Kurier Plus - e-wydanie 19 grudnia 2020

Page 1

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

ER KURI P L U S

NUMER 1371 (1671)

W E E K L Y

ROK ZA£O¯ENIA 1987

M A G A Z I N E

TYGODNIK

Operacja szczepionka

19 GRUDNIA 2020

í Wypadek z poœlizgniêcia – str. 5 í Obchody rocznicy Grudnia’70 – str. 6 í Sztafeta Œwiat³a Pokoju – str. 12 í Pu³apki handlowców – str. 13 í Wanilia i gorzka pomarañcza – str. 15 í Krajobraz miejski - Nowy Jork – str. 16

Tomasz Bagnowski

FOT. RJ

P O L I S H

PE£NE WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

USA rozpoczê³y najwiêksz¹ w historii kraju operacjê szczepieñ przeciwko koronawirusowi. Po zaaprobowaniu w trybie nadzwyczajnym przez FDA (Agencjê ¯ywnoœci i Leków) szczepionki opracowanej przez koncern medyczny Pfizer, pierwsze trzy miliony dawek zosta³y na pocz¹tku tygodnia zapakowane do specjalnych pojemników z suchym lodem w fabryce Pfizera, w Kalamazoo, w stanie Michigan i przetransportowane do centrów dystrybucyjnych w 50. stanach. Pierwsz¹ ciê¿arówkê ze szczepionkami wyje¿d¿aj¹c¹ z fabryki pracownicy ¿egnali brawami. Najwiêksza w historii USA operacja szczepieñ rozpoczê³a siê w szczytowym momencie zachorowañ na COVID-19. Stany Zjednoczone nadal s¹ krajem z najwiêksz¹ na œwiecie liczb¹ przypadków (ponad 16 mln) i najwy¿sz¹ liczb¹ zgonów (ok. 300 tys). Wed³ug ekspertów na efekt szczepieñ trzeba bêdzie poczekaæ co najmniej do wiosny. Zimowe miesi¹ce bêd¹ szczególnie trudne. Liczba zachorowañ i œmierci roœnie w USA lawinowo, a szpitale w wielu regionach kraju s¹ przepe³nione. W Nowym Jorku z powodu drugiej fali epidemii w poniedzia³ek ponownie zamkniêto restauracje, które nie mog¹ przyjmowaæ klientów wewn¹trz lokali. Obostrzenia wprowadzone przez gubernatora stanu Andrew Cuomo to prawdopodobnie nie ostatnia z decyzji w³adz w tej sprawie. Cuomo nie wykluczy³ ponownego zamkniêcia czêœci firm, jeœli liczba chorych nadal bêdzie siê zwiêkszaæ.

Chodzi o to, by nie dopuœciæ do przepe³nienia szpitali. Ju¿ w tej chwili s¹ one w Nowym Jorku zajête niemal w 90 procentach. Jako pierwsze przeciwko koronawirusowi zaszczepione zostan¹ osoby z grup najwiêkszego ryzyka, czyli lekarze, pielêgniarki i inny personel medyczny oraz pracownicy domów opieki nad osobami starszymi oraz mieszkañcy tych placówek. Wœród pierwszych zaszczepionych maj¹ byæ równie¿ pracownicy Bia³ego Domu. W rozwo¿eniu szczepionek po kraju pomagaj¹ firmy kurierskie, UPS i FedEx. Przedsiêwziêciem okreœlonym kryptonimem Operation Warp Speed kieruje genera³ Gustave Perna. Wed³ug niego pierwsza partia szczepionek ju¿ w poniedzia³ek trafi³a do 145 centrów dystrybucyjnych, a kolejne partie dostarczane bêd¹ sukcesywnie w nastêpnych dniach. Genera³ Perna porówna³ niecodzienne przedsiêwziêcie do l¹dowania wojsk alianckich w Normandii w czasie II wojny œwiatowej. „D-Day by³ pocz¹tkiem koñca wojny i to samo rozpoczynamy dzisiaj jeœli chodzi o koronawirusa” – powiedzia³ Perna dodaj¹c, ¿e na ostateczne zwyciêstwo trzeba bêdzie jednak poczekaæ co najmniej kilka miesiêcy. Szczepionka firmy Pfizer wymaga przechowywania w bardzo niskiej temperaturze (ok. -70 stopni Celsjusza). Buteleczki z p³ynem przewo¿one s¹ w specjalnie zaprojektoí6 wanych pojemnikach.

l Hu! hu! ha! Nasza zima z³a...

W fotografii pokazujê siebie Z Bogdanem Frymorgenem – mieszkaj¹cym w Londynie korespondentem radia RMF FM, fotografem, dziennikarzem, autorem dwóch albumów o krakowskim Kazimierzu i Lanckoronie, rozmawia Katarzyna Nowak. Czym jest dla ciebie fotografia? Bogdan Frymorgen: Dodatkowym jêzykiem. Jest magicznym narzêdziem, dziêki któremu mogê pokazaæ œwiatu jaki jestem. Fotografujê twarze, krajobrazy, uliczki Kazimierza i Lanckorony, ale tak naprawdê pokazujê siebie. Jestem z natury bezpoœredni, ekstrawertyczny. Otrzymanie od losu narzêdzia, jakim jest fotografia, jest jak nag³e odkrycie w swoim samochodzie guzika turbo. Dziêki fotografii mogê œwiatu coœ daæ. Zale¿y mi na uniwersalizowaniu sytuacji pozornie prozaicznych. Dziêki temu obcy, nieznani mi ludzie s¹ w stanie w moich obrazach odkryæ kawa³ek siebie. Czasami sk³aniam ich do refleksji nad ich w³asn¹ relacj¹ ze œwiatem. To dla mnie du¿y zaszczyt. Poprzez te obrazy i dostêpne œrodki przekazu uda³o mi siê nawi¹zaæ niem¹ konwersacjê z ludŸmi na œwiecie, z którymi nigdy nie zamieni³em s³owa.

l Bogdan Frymorgen: – Dziêki fotografii mogê œwiatu coœ daæ.

Cechy dobrego fotografa? Dobry fotograf powinien potrafiæ nie robiæ zdjêæ. Musi umieæ wykorzystywaæ czas pomiêdzy wyci¹gniêciem aparatu na obserwacjê rzeczywistoœci i swojego w niej miejsca. Powinien spêdzaæ ten czas na myœleniu o fotografii, czym ona dla niego jest. Zrobiæ zdjêcie

jest najproœciej. Je¿eli to nie jest podbudowane myœleniem, szacunkiem do fotografii i do siebie, to ta fotografia bêdzie powierzchowna. Pamiêtam jak spêdza³em bezsenne noce na rozmyœlaniach o fotografii. By³a dla mnie jak chodzenie, p³ywanie, oddychanie. Zawsze ze mn¹. Gdy nadchodzi moment zrobienia zdjêcia musisz byæ gotowy. To bowiem czas na porz¹dkowanie œwiata na twoich zasadach. To ja decydujê, co ma byæ na zdjêciu, a co nie. Muszê intuicyjnie reagowaæ na chwilê. Tylko wtedy przeka¿esz w kadrze to, co sta³o siê przed i po wyzwoleniu migawki. I to jest magia. Uwieczni³eœ na zdjêciach krakowski Kazimierz. Czy wed³ug ciebie jest to miejsce magiczne? Co w nim fascynuj¹cego? Dla mnie Kazimierz (dzielnica ¿ydowska w Krakowie) jest zwieñczeniem wa¿nego okresu w moim ¿yciu. Stworzy³em dwa albumy o nim: „Kazimierz bez s³ów”, kiedy niewiele jeszcze mia³em do powiedzenia, ale ju¿ to widzia³em, i wydany niedawno „Kazimierz”, w którym oprócz fotografii znalaz³y siê te¿ s³owa okreœlaj¹ce moj¹ relacje z tym miejscem. Po latach studiowania historii polsko-¿ydowskiej mog³em dotkn¹æ tego tematu aparatem. í 13


KURIER PLUS 19 GRUDNIA 2020

2

sdf

www.kurierplus.com


KURIER PLUS 19 GRUDNIA 2020

www.kurierplus.com

3

Rekolekcje adwentowe w Nowym Jorku Bezpoœrednim przygotowaniem do œwi¹t Bo¿ego Narodzenia, w polskiej parafii œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika w Nowym Jorku by³y adwentowe rekolekcje, które rozpoczê³y siê 5 grudnia br. Spotkania rekolekcyjne poprowadzi³ paulin o. Micha³ Czy¿ewski, proboszcz z Buffalo. Has³em przewodnim tegorocznych rekolekcji by³y s³owa „Maryja – wzorem wiary i nadziei”. W pierwszym dniu rekolekcji O. Micha³ spotka³ siê z uczniami i nauczycielkami z Polskiej Szko³y im. o. Augustyna Kordeckiego, dzia³aj¹cej przy parafii Ojców Paulinów. „Ojciec Micha³ przypomnia³ uczniom czym jest adwent oraz przybli¿y³ dzieciom Œwiêt¹ Rodzinê której figura znajduje siê w bocznym o³tarzu naszego koœcio³a – mówi Beata Popowska, dyrektor Polskiej Szko³y Dokszta³caj¹cej im. o. Augustyna Kordeckiego. Niektórzy uczniowie zaskoczyli Ojca znajomoœci¹ Ewangelii, co œwiadczy o dobrze prowadzonej katechezie. Uczniowie najstarszej klasy przygotowuj¹cy siê do sakramentu bierzmowania, mieli równie¿ okazjê wys³uchaæ nauki o sakramencie spowiedzi. Po zakoñczeniu katechez uczniowie otrzymali s³odki prezent z okazji Miko³ajek”. Rekolekcjonista przewodniczy³ równie¿ liturgii dla osób z Odnowy w Duchu Œwiêtym „Lew Judy”, która spotyka siê w sobotnie wieczory. Ten ruch charyzmatyczny funkcjonuje od 2001 roku. Wiêkszoœæ osób, które uczêszczaj¹ na spotkania organizowane przez Odnowê w Duchu Œwiêtym na Manhattanie, jest ubogacona doœwiadczeniem tego ruchu charyzmatycznego w Polsce. Niektórzy pochodz¹ z miast, w których ruchy posoborowe ciesz¹ siê du¿ym powodzeniem, s¹ te¿ osoby z ma³ych miejscowoœci, które wspominaj¹, jak bardzo czêsto musia³y pokonywaæ kilkanaœcie kilometrów, by uczestniczyæ w spotkaniach modlitewnych. We wtorek, w uroczystoœæ Niepokalanego Poczêcia Matki Bo¿ej, który by³ ostatnim dniem rekolekcji, wierni przynieœli i ofarowali kwiaty dla Matki Bo¿ej, wyra¿aj¹ce wdziêcznoœæ i mi³oœæ do Niepokalenej. Ten dzieñ by³ równie¿ okazj¹ do skorzystania z sakramentu pokuty i pojednania, dla wiernych mieszkaj¹cych w Nowym Jorku. Rekolekcje cieszy³y siê du¿ym zainteresowaniem wœród parafian, którzy licznie wziêli w nich udzia³. „Parafia pod wezwaniem œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika w Nowym Jorku jest najstarsz¹ i obecnie jedyn¹ polskojêzyczn¹ parafi¹ na Manhattanie – relacionje proboszcz o. Karol Jarz¹bek. Ju¿ za nieca³e dwa lata, bo w 2022 roku, bêdziemy obchodziæ jubileusz 150-lecia, od mo-

mentu odprawienia pierwszej mszy œw. dla naszych rodaków, którzy w tym czasie, opuszczaj¹c w³asn¹ Ojczyznê, przybyli do Stanów Zjednoczonych. Ju¿ w 1870 roku zrodzi³ siê pomys³ zainicjowany przez dzia³aczy polonijnych w Nowym Jorku, którego zamiarem by³o zjednoczenie wszystkich polsko-amerykañskich organizacji, a pierwszymi krokami w tym kierunku by³y starania o utworzenie polskiej parafii. Któ¿ jak nie œw. Stanis³aw Biskup i Mêczennik, uznawany za patrona jednoœci narodowej mia³by byæ bardziej odpowiednim orêdownikiem tej inicjatywy. W 1872 roku zosta³a odprawiona pierwsza msza œw., chocia¿ w owym czasie nie istnia³ obecny budynek parafii, wybudowany dopiero w 1901 roku. Przez pó³tora wieku swojego istnienia nasza parafia krzewi³a nie tylko ducha chrzeœcijañskiego, ale tak¿e patriotycznego, wœród wielu pokoleñ Polaków. To tutaj zosta³a odprawiona msza œw. pogrzebowa Heleny Modrzejewskiej, wybitnej polskiej artystki. W paŸdzierniku 1915 roku, dzia³aj¹c¹ przy parafii Polsk¹ Szko³ê odwiedzi³ wraz z ma³¿onk¹ Ignacy Paderewski, a w czasach nam bardziej wspó³czesnych równie¿ kardyna³ Józef Glemp, prymas Polski. Od ponad 30 lat kustoszami i duszpasterzami parafii œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika s¹ ojcowie paulini, ci sami, którzy pos³uguj¹ w oddalonej o 90 mil Amerykañskiej Czêstochowie, duchowej stolicy amerykañskiej Polonii. Prê¿na dzia³alnoœæ parafii, o¿ywiana jest aktywnoœci¹ wielu grup i organizacji. Bogate tradycje posiada Towarzystwo Imienia Jezus. Od wielu lat funkcjonuje równie¿ Katolicki Klub Dyskusyjny im. œw. Jana Paw³a II. W 2001 roku, w kilka miesiêcy po zamachach terrorystycznych na WTC, zaczê³a dzia³aæ grupa charyzmatyczna Odnowy w Duchu Œwiêtym „Lew Judy”. Lista grup obecnie dzia³aj¹cych przy parafii jest znacznie d³u¿sza, jak równie¿ podejmowanych jest wiele innych inicjatyw zarówno duszpasterskich jak i kulturalnych krzewi¹cych nasze polskie tradycje i zwyczaje”. Przygotowuj¹c siê do œwi¹t Bo¿ego Narodzenia, przez rekolekcje oraz wszystkie wydarzenia zorganizowane przy parafii œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika na Manhattanie, wspólnota parafialna przyjê³a dar ³aski w tajemnicy wcielenia S³owa Bo¿ego. Ziarno s³owa, zasiane podczas rekolekcji zapewne przyniesie owoce w codziennym ¿yciu, przez mê¿ne œwiadczenie o Bogu i Jego mi³oœci.

Sztuka pod choinkê Nadchodz¹ kolejne œwiêta Bo¿ego Narodzenia, ponownie poprzedzone „Sztuk¹ pod choinkê” – wystaw¹ w Galerii „Kuriera Plus” prac polskich artystów Nowego Jorku i okolic. Tradycyjna impreza pomyœlana jako oferta na œwietny, gustowny i niezwyczajny prezent œwi¹teczny. W tym smutnym czasie oficjalnego strachu i izolacji jest to wystawa on line. Czwarta wirtualna ekspozycja „Kuriera”. Rodzi siê nowa tradycja? Nie ma przedœwi¹tecznego spotkania w siedzibie tygodnika, ale mamy prezentacjê, do której mo¿emy wielokrotnie powracaæ w domu, aby przyjrzeæ siê obrazom. Prawie 50 dzie³ sztuki do obejrzenia, do wyboru, do kupienia. Rozmaite wielkoœci, techniki i style malarskie – od sztuki przestawiaj¹cej po abstrakcje. Tradycyjnie nie zabrak³o te¿ uroczych, rêcznie wykonanych technik¹ collage, kartek œwi¹tecznych Magdaleny Zawadzkiej.

Wystawê mo¿na obejrzeæ w internecie: https://youtu.be/3auUXGUNTI8 oraz na www.kurierplus.com Zainteresowanych wystaw¹ „Sztuka pod choinkê”, a zw³aszcza kupnem wystawionych na niej eksponatów zapraszamy do odwiedzin w naszej Galerii. Goœci przyjmujemy we wtorki, œrody i czwartki od godziny 16:30 do 19:00. Warto zapowiedzieæ wizytê mailowo: kurier@kurierplus.com

o. Micha³ Czy¿ewski, paulin FOTO: ARCHIWUM OJCÓW PAULINÓW W NOWYM JORKU

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

KURIER P L U S

P O L I S H

W E E K L Y

M A G A Z I N E

redaktor naczelny

Zofia Doktorowicz-K³opotowska

dyrektor artystyczny Marek Rygielski

sta³a wspó³praca

Maria Bielski, Andrzej Józef D¹browski, Agata Galanis, Ma³gorzata Ka³u¿a, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Katarzyna Zió³kowska

fotografia

Kurier Plus, Inc. Adres: 145 Java Street

wydawcy

Tel: (718) 389-3018 (718) 389-0134 E-mail: kurier@kurierplus.com Internet: www.kurierplus.com

Zosia ¯eleska-Bobrowski John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek

Brooklyn, NY 11222

Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.


KURIER PLUS 19 GRUDNIA 2020

4

www.kurierplus.com

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Ks. Ryszard Koper

Czas naszego zwiastowania Œw. Jan Pawe³ II w czasie jubileuszowej pielgrzymki do Ziemi œw. zatrzyma³ siê w Nazaret i nawiedzi³ Grotê Zwiastowania, gdzie w ³onie Maryi „S³owo sta³o siê cia³em i zamieszka³o wœród nas”. Powiedzia³ wtedy: „W modlitewnym milczeniu mo¿na tam us³yszeæ „fiat” Maryi, które jest jakby echem Bo¿ego „tak”, pe³nego mi³oœci do cz³owieka, oraz „amen” odwiecznego Syna, które otwiera ka¿demu cz³owiekowi drogê zbawienia. W³aœnie tam, w tym wzajemnym dawaniu siê Chrystusa i Maryi, osadzone s¹ wszystkie „drzwi œwiête”. Tam, gdzie Bóg sta³ siê cz³owiekiem, cz³owiek odnajduje swoj¹ godnoœæ i swoje wznios³e powo³anie”. Poœród zgie³ku œwiata i codziennego zabiegania potrzebne jest nam modlitewne milczenie, podczas którego us³yszmy nie tylko „fiat Maryi”, ale tak¿e nasz¹ w³asn¹ odpowiedŸ na nasze zwiastowania: „Niech mi siê stanie wed³ug s³owa twego”.

W szóstym miesi¹cu pos³a³ Bóg anio³a Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poœlubionej mê¿owi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy by³o na imiê Maryja. Wszed³szy do Niej, anio³ Rzek³: „B¹dŸ pozdrowiona, ³aski pe³na, Pan z Tob¹, b³ogos³awiona jesteœ miêdzy niewiastami”. Ona zmiesza³a siê na te s³owa i rozwa¿a³a, co by mia³o znaczyæ to pozdrowienie. Lecz anio³ rzek³ do niej: „Nie bój siê, Maryjo, znalaz³aœ, bowiem ³askê u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imiê Jezus. Bêdzie On wielki i zostanie nazwany Synem Najwy¿szego, a Pan Bóg da Mu tron jego praojca, Dawida. Bêdzie panowa³ nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie bêdzie koñca”. £k 1, 26-33

Dziennikarz New York Timesa David

Brooks w ksi¹¿ce „The Second Mountain: The Quest for a Moral Life” wyzna³, ¿e po przeczytaniu ksi¹¿ki dla dzieci „Miœ Paddington” zda³ sobie sprawê, ¿e chce zostaæ pisarzem. Napisa³, ¿e by³ to moment jego zwiastowania: „Moment zwiastowania pojawia siê, gdy coœ wzbudza nasze zainteresowanie, rzuca na nas urok i budzi pragnienie tego co w naszym ¿yciu nast¹pi. Zapowiada coœ niesamowitego i staje siê naszym ¿yciowym wezwaniem. W tej atmosferze mijaj¹ nasze dni i w g³êbokiej ciszy serca rodzi siê w nas nowa pasja, która zachwyca i oczarowuje”. Brooks zauwa¿a, ¿e najtrudniejsz¹ czêœci¹ rozpoznania naszego zwiastowania jest uœwiadomienie sobie, ¿e to posiadamy. „Naszym udzia³em jest œwiat piêkna, które budzi zachwyt. Ale nieraz tego nie zauwa¿amy i nie zdajemy sobie sprawy z jego znaczenia. Czêsto nie jesteœmy œwiadomi momentu naszego zwiastowania, dopiero z perspektywy czasu zauwa¿amy go. Spogl¹damy wstecz i widzimy, ¿e to wszystko zaczê³o siê wtedy. To by³ niesamowity moment, okolicznoœæ, która zadecydowa³a o dalszych losach naszego ¿ycia. Najcenniejsza rzecz¹ momentu zwiastowania jest wskazówka, gdzie le¿y sens i cel naszego ¿ycia”.

D

avid Brooks zauwa¿a, ¿e têsknimy za rzeczywistoœci¹ rozpoznanego zwiastowania, ale odk³adamy przyjêcie go na póŸniej, bo nie jesteœmy wystarczaj¹co dojrzali, m¹drzy, aby go przyj¹æ. O naj-

W

wa¿niejszym zwiastowaniu mówi nam dzisiejsza Ewangelia. Przez scenê zawiadowania Maryi winniœmy spojrzeæ na nasze zwiastowania. Zwiastowanie Maryi mia³o miejsce w trudnych czasach. Tolerancja by³a pojêciem prawie nieznanym. Ludzie wymierzali sprawiedliwoœæ po swojemu. Samos¹dy by³y na porz¹dku dziennym. Nikt nie zastanawia³ siê z jakiego powodu winowajca z³ama³ prawo, czy ma coœ na swoje usprawiedliwienie. Najwa¿niejsze by³o wymierzenie kary. I w³aœnie w takich czasach anio³ zwiastowa³ Maryi to co mog³o staæ siê powodem powszechnego zgorszenia i potêpienia. Maryja, która jak mówi Ewangelia nie zna³a mê¿a ma pocz¹æ dziecko. Poczyniono ju¿ wszelkie formalnoœci zaœlubin Maryi z Józefem. Archanio³ Gabriel oznajmia jej, ¿e stanie siê brzemienn¹ zanim zamieszka z Jozefem. Ewangelia mówi, ¿e Maryja siê przestraszy³a. Zapewne ka¿dy z nas przestraszy³by siê, gdyby zobaczy³ wys³añca Boga. Lêk pochodzi³ tak¿e ze œwiadomoœci konsekwencji spo³ecznych, gdy wszyscy dowiedz¹ siê, ¿e poczê³a dziecko zanim zamieszka³a z mê¿em. Zapewne tego lêku nie rozwia³o wyjaœnienie archanio³a Gabriela, ¿e dziecko urodzi w mocy Ducha œw. Ludzie nie bêd¹ skorzy do uwierzenia w tak¹ wersjê zdarzeñ, nawet Józef, który j¹ kocha³ bêdzie mia³ problemy z uwierzeniem wyjaœnieniom Maryi. Zastanawia³a siê, co powie Józefowi, kiedy ten zobaczy, ¿e nosi ona w sobie nie jego dziecko. Musia³a liczyæ siê z tym, ¿e zostanie ukamienowana za cudzo³óstwo lub wypêdzona z mia-

sta. Maryja zosta³a sama ze swoj¹ wiar¹ w Boga. Zapewne mocowa³a siê wewnêtrznie. I ostatecznie zwyciê¿y³a wiara. Maryja odpowiedzia³a anio³owi: „Oto Ja s³u¿ebnica Pañska, niech mi siê stanie wed³ug twego s³owa!” I wtedy sta³ siê cud wcielenia, cud naszego zbawienia. S³owo cia³em siê sta³o.

W

jednej z piosenek religijnych œpiewamy: „My tak¿e mamy ma³e zwiastowania, / My te¿ czekamy Twego nawiedzenia, / My te¿ Jezusa z dr¿eniem serc szukamy. / W tajemnicach radosnych módl siê za nami!” Podobnie jak Maryja idziemy przez ¿ycie sami jako ma³¿onkowie, rodzice i w labiryncie ludzkich spraw oczekujemy zwiastowania, które jaœniej uka¿e nam kierunek naszego pielgrzymowania, cel naszego ¿ycia. Maj¹c œwiadomoœæ obecnoœci Boga wœród nas, nieraz w¹tpimy we w³asne mo¿liwoœci, w³asn¹ godnoœæ i moc „zrodzenia” Chrystusa w naszych sercach, naszych domach i wspólnotach. „Zrodzenie” Chrystusa w naszym ¿yciu, to przyjêcie najdoskonalszej mi³oœci, która wytycza drogi naszego zbawienia i opromienia radoœci¹ nasz¹ codziennoœæ. Gdy w chwilach zwiastowania przychodzi zw¹tpienie mo¿emy byæ pewni, ¿e obietnica archanio³a Gabriela dana Maryi jest tak¿e obiecana nam: „Nie bój siê, Maryjo, znalaz³aœ, bowiem ³askê u Boga”. Wystarczy w czasie naszego zwiastowania otworzyæ nasze serca i sumienia na Boga, który nas wzywa i daje moc „zrodzenia” Chrystusa w naszym w³asnym Nazarecie i Betlejem.

ys³uchajmy jeszcze s³ów papie¿a Franciszka: „Zadajmy sobie pytanie, czy boimy siê tego, czego Bóg mo¿e od nas za¿¹daæ? Czy tego, czego ode mnie ¿¹da? Czy pozwalam siê Bogu zaskoczyæ, jak to uczyni³a Maryja, czy te¿ zamykam siê w moich zabezpieczeniach: zabezpieczeniach materialnych, zabezpieczeniach intelektualnych, zabezpieczeniach ideologicznych, zabezpieczeniach w moich planach? Czy naprawdê pozwalam Bogu wejœæ w moje ¿ycie? Jak Jemu odpowiadam? Odwaga Maryi pozostaje drogowskazem dla ca³ej ludzkoœci – dla wszystkich niewa¿nych, przestraszonych, bezsilnych ludzi, którzy w¹tpi¹, ¿e Bóg mo¿e przez nas dzia³aæ. Jak napisa³ biskup Grzegorz z Nyssy z IV wieku: ‘To, co zosta³o osi¹gniête w ciele Maryi, stanie siê z ka¿d¹ dusz¹ ka¿dego, kto przyjmuje S³owo”. Z powodu zwiastowania Maryja nie otrzyma³a bezpieczeñstwa. Mia³a dziecko, którego nie mog³a uratowaæ przed przemoc¹. Mary zgodzi³a siê. Dosta³a Jezusa”. Aby dokona³ siê cud spe³nienia naszego zwiastowania konieczna jest wiara Maryi. A jak¿e czêsto jest ona podobna do tej z poni¿szej anegdoty. Pewien cz³owiek uciekaj¹c przed zbli¿aj¹cym siê niebezpieczeñstwem wspi¹³ siê na wierzcho³ek wysokiego drzewa i trzyma³ siê kurczowo pojedynczej ga³êzi. Wo³a³ do Boga: „O Bo¿e, ratuj mnie. Wiesz jak bardzo Ci wierzê. Jak mnie ocalisz bêdê g³osi³ Twoje imiê po krañce ziemi”. „Dobrze” - powiedzia³ g³os Boga - wybawiê ciê. Puœæ ga³¹Ÿ”. On jednak nie puœci³. m

Zapraszamy na stronê Autora: www.ryszardkoper.com.pl


KURIER PLUS 19 GRUDNIA 2020

www.kurierplus.com

5

Jak wygraæ sprawê o wypadek z poœlizgniêcia? Je¿eli osoba uleg³a wypadkowi na skutek poœlizgniêcia i upadku w ogólnodostêpnych miejscach w budynku mieszkalnym lub biurowym, to istotnym jest, aby by³a w stanie podaæ mo¿liwie dok³adny opis substancji lub przedmiotu, które spowodowa³y upadek. S¹dy czêsto oddalaj¹ pozwy, gdy powód nie jest w stanie zidentyfikowaæ przyczyn urazów. Powiedzenie „Poœlizgn¹³em siê i upad³em, gdy szed³em po schodach” nie jest wystarczaj¹ce. Bez opisu przyczyny wypadku, sêdzia mo¿e tylko przypuszczaæ, czy w³aœciciel nieruchomoœci by³ odpowiedzialny za wypadek. Mo¿na jednak¿e unikn¹æ oddalenia sprawy, gdy osoba poszkodowana poda szczegó³y dotycz¹ce substancji, która spowodowa³a upadek, czy by³a ona wilgotna, mydlana lub oleista. S¹dy zazwyczaj uznaj¹, ¿e powód ma prawo do rozpatrzenia pozwu przez ³awê przysiêg³ych, gdy jest w stanie podaæ opis substancji, na której siê poœlizgn¹³, nawet gdy nie jest w stanie powiedzieæ, czy by³a to woda, myd³o lub olej. W niedawnej sprawie zwi¹zanej z poœlizgniêciem siê, listonoszka schodzi³a po schodach w budynku mieszkalnym. Twierdzi³a, ¿e poœlizgnê³a siê na „wilgotnej i œliskiej substancji” na schodach, jednak¿e nigdy nie opisa³a faktycznego charakteru tej substancji. Powódka wnios³a pozew przeciwko w³aœcicielowi budynku i firmie nim zarz¹dzaj¹cej, twierdz¹c, ¿e zdawali sobie sprawê lub powinni byli zdawaæ sobie sprawê z istnienia tej wilgotnej substan-

cji i usun¹æ j¹ ze schodów przed wypadkiem. W odpowiedzi, pozwani bronili siê twierdz¹c, ¿e powódka nie by³a w stanie okreœliæ przyczyny jej upadku. Po zakoñczeniu postêpowania dowodowego, pozwani z³o¿yli wniosek do s¹du o oddalenie pozwu poszkodowanej listonoszki. Twierdzili, ¿e s¹d powinien oddaliæ pozew, poniewa¿ powódka nie zidentyfikowa³a substancji, która spowodowa³a jej upadek. Równie¿ twierdzili, ¿e oni nie spowodowali tego stanu na schodach, ani te¿ nie zostali poprzednio zawiadomieni o wilgoci lub œliskoœci schodów. W Nowym Jorku, w³aœciciel nieruchomoœci jest odpowiedzialny za zapewnienie i utrzymanie ogólnodostêpnych czêœci budynku w stanie wzglêdnego bezpieczeñstwa. Gdy w³aœciciel zostaje pozwany w zwi¹zku z poœlizgniêciem i upadkeim wewn¹trz jego budynku, mo¿e on usi³owaæ przekonaæ s¹d, aby oddali³ pozew udowadniaj¹c, i¿ nie przyczni³ siê do powstania niebezpiecznych warunków, które spowodowa³y wypadek i nigdy nie by³ œwiadomy ich istnienia. Innym argumentem czêsto przytaczanym przez w³aœcicieli nieruchomoœci jest to, ¿e osoba poszkodowana nie wie na czym siê poœlizgnê³a. Udowadnia siê to na podstawie zeznañ powoda. Niezdolnoœæ do okreœlenia przyczyny upadku mo¿e okazaæ siê fatalna w skutkach dla poszkodowanych. W przypadku tej klatki schodowej, s¹d ni¿szej instancji zgodzi³ siê z argumentacj¹ powódki i odrzuci³ wniosek o oddalenie pozwu. Przy odwo³aniu, s¹d apelacyjny podtrzyma³ decyzjê s¹du ni¿szej instancji.

Chcê ci powiedzieæ...

Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto potrzebuje pomocy prawnej po wypadku, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji pod numerem telefonu 212-514-5100, emaliowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www. plattalaw. com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu, który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie, w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ. W lewej czêœci naszej strony internetowej mog¹ Pañstwo równie¿ sami sprawdziæ status swojej sprawy s¹dowej (prowadzonej nawet przez inn¹ kancelariê), po wpisaniu numeru akt s¹dowych (index number) w istniej¹ce tam pole. Ta czêœæ strony jest skonfigurowana bezpoœrednio z oficjalnym systemem s¹dowym stanu Nowy Jork, dziêki czemu wiadomoœci jakie uzyskaj¹ tam Pañstwo na temat swoich spraw s¹ oficjalnymi danymi s¹dowymi. Gdyby z jakiegokolwiek technicznego powodu nie uda³o siê Pañstwu odnaleŸæ swojej sprawy w tym systemie, to z przyjemnoœci¹ pomo¿emy j¹ odnaleŸæ telefonicznie.

The Platta Law Firm, PLLC 42 Broadway, Suite 1927, NY, NY 10004 www.plattalaw.com tel. 212 – 514 – 5100

Ojciec Pawe³ Bielecki

Czy czekasz? Czekanie na przyjœcie Boga do ludzi to jak czekanie na powietrze, które pozwala nam oddychaæ. Grzech nas dusi niestety, mêczy, pozbawia radoœci ¿ycia. Tymczasem Bo¿e Narodzenie to Ty i Ja i razem oddychamy mi³oœci¹ choæby przez chwilê. Zastanawiaj¹ce jest jednak to czy my wci¹¿ czekamy na przyjœcie Boga do nas? Czy czekamy na Boga, który nas pociesza, który podpowiada Tobie i mnie jak ¿yæ, który podsy³a nam przyjació³, zabiera wrogów, który karmi nas nadziej¹, oddala od nas frustruj¹cy gniew… Zatem czy naprawdê czekasz na Niego? Mijaj¹ tygodnie, dni, uliczne dekoracje podpowiadaj¹ nam, ¿e czas œwi¹t siê zbli¿a. A czy Twoje serce podpowiada Ci to samo? A czy obok ludzie podpowiadaj¹ Ci po przyjacielsku, ¿e coraz bli¿ej œwiêta... Dobrze jest wróciæ do pytania czy wci¹¿ czekamy na przyjœcie Zbawiciela? To wa¿ne i potrzebne pytanie. Wa¿ne jest, ¿eby na nie odpowiedzieæ. Nie bój-

Mimo, i¿ powódka nie by³a w stanie okreœliæ dok³adnie charakteru substancji, która spowodowa³a jej upadek ze schodów, to okreœlenie jej jako wilgotnej wystarczy³o, aby unikn¹æ odrzucenia pozwu. S¹d zauwa¿y³, ¿e dla podtrzymania wa¿noœci pozwu, powódka nie musia³a dok³adnie okreœliæ natury wilgotnej substancji, na której siê poœlizgnê³a i upad³a, w przeciwieñstwie do tych spraw, gdzie przyczyna upadku pozostaje zupe³nie nieznana. S¹d apelacyjny równie¿ zgodzi³ siê z s¹dem ni¿szej instancji, ¿e w³aœciciel budynku nie udowodni³ braku wiedzy na temat tej mokrej i œliskiej substancji, oraz nie by³ w stanie potwierdziæ, czy jego pracownicy sprz¹tnêli lub sprawdzili klatkê schodow¹ krótko przed wypadkiem. Dlatego te¿ s¹d uzna³ i¿ pozwany nie dowiód³, ¿e nie by³ w stanie usun¹æ niebezpieczeñstwa zwi¹zanego z mokr¹ substancj¹, na której poœlizgnê³a siê powódka. Powy¿sza sprawa pokazuje, ¿e w przypadku poœlizgniêcia i upadku w budynku, poziom wiedzy o rodzaju substancji, która spowodowa³a wypadek, mo¿e zdecydowaæ o tym czy sprawa siê odbêdzie czy te¿ zostanie oddalona. Pokazuje ona równie¿, ¿e w³aœciciel nieruchomoœci odpowiedzialny za utrzymanie budynku musi wykazaæ siê starannoœci¹ w sprawdzaniu i usuwaniu wilgotnych substancji z ogólnodostêpnych czêœci budynku, takich jak korytarze, windy i schody. Natychmiastowe po wypadku skontaktowanie siê z adwokatem pozwoli na w³aœciwe zbadanie okolicznoœci Pañstwa upadku, oraz na przes³uchanie œwiadków i zrobienie fotografii miejsca wypadku. m

my siê tego pytania, nie musimy udawaæ, ¿e tego pytania nie ma, albo, ¿e jest niedorzeczne… To pytanie jest potrzebne! Bo jeœli nie czekasz na przyjœcie Boga do Ciebie to nie potrzebujesz dekoracji œwi¹tecznych, nie potrzebujesz robiæ œwi¹tecznych zakupów, nie masz obowi¹zku iœæ na Pasterkê, nie musisz robiæ.... wielu rzeczy.... Przygotowania do œwi¹t s¹ tylko dla tych, co czekaj¹.... Ludzie, którzy czekaj¹ na Boga wychodz¹ z w³asnych domów tak jak wyszli ewangeliczni pasterze, tak jak wyszli królowie, by znaleŸæ TEGO, którego zapowiadali prorocy. Ci którzy czekaj¹ na przyjœcie Mesjasza, potrzebuj¹ tylko energii, by spotkaæ Boga w po³owie drogi. Jeœli zatem czekasz na przyjœcie Boga, nie poddawaj siê myœlom, ¿e nie masz si³, ¿e nie masz czasu, ¿e nie ma co siê staraæ. To jest myœlenie tych, którzy nie wierz¹ w nadziejê. To jest myœlenie tych, którzy nie wierz¹ sobie, ¿e mog¹, ¿e potrafi¹, bo z³o wcale nie jest silniejsze, z³o jest tylko krzykliwsze, robi po prostu wiêcej ha³asu. A Ty przecie¿ wierzysz, ¿e mo¿esz, bo rano wstajesz, ¿eby bliskim zrobiæ œniadanie, idziesz do pracy, bo to pozwala Ci siê utrzymaæ, napiszesz ¿yczliwego smsa przyjacio³om... Adwent to Ty i Twoja historia czekania na Boga. Czy warto czekaæ? Tylko Ty znasz odpowiedŸ. Trzymaj siê dzielnie, kimkolwiek jesteœ Drogi Czytelniku! m

122 Nassau Avenue, Brooklyn, New York 11222 tel. (718) 349-2300, fax: (718) 349-2332 e-mail: joannagwozdzlaw@gmail.com

Z powodu epidemii Covid-19, kancelaria jest chwilowo zamkniêta. Nasze biuro dzia³a teraz wirtualnie. Bardzo proszê o kontakt pod numer (718) 349-2300 aby umówiæ siê na bezp³atn¹ konsultacjê w celu omówienia Pañstwa sprawy. NIE POZWÓL, aby Twój maj¹tek przej¹³ dom starców, by Twoi najbli¿si byli pozbawieni spadku. NIE DOPUŒÆ, aby Twoje niepe³nosprawne dziecko straci³o œwiadczenia socjalne. PORADY W ZAKRESIE: v v v v v v v v

TESTAMENTY TRUSTS HOME CARE MEDICAID NURSING HOME MEDICAID POWER OF ATTORNEY HEALTH CARE PROXY PRAWO SPADKOWE NIERUCHOMOŒCI


KURIER PLUS 19 GRUDNIA 2020

6

W 2019 roku nasza kancelaria uzyska³a najwy¿sze odszkodowanie w historii Nowego Jorku

– rekordowe 110 MILIONÓW DOLARÓW

www.kurierplus.com

Widziane z Providence...

Kazimierz Wierzbicki

Obchody rocznicy Grudnia’70 (...) Bo we wtorek szesnastego popo³udniu,

O sto kroków od bram stoczni, mo¿e bli¿ej, Równo dziesiêæ lat po tamtym krwawym grudniu, Wystrzeli³y w niebo bia³e krzy¿e (...) Aby karku nam nie zgiêto nigdy ni¿ej, By salwami nie rozbrzmia³y ju¿ ulice, Po to stoj¹ te nadziei bia³e krzy¿e I walcz¹cej Polski wznosz¹ trzy kotwice. Andrzej Zaorski, 1980 Centralne obchody rocznicy buntu robotniczego na Wybrze¿u odby³y siê w œrodê, 16-go grudnia w Gdañsku.

WYPADKI 4 W PRACY 4 NA BUDOWIE

Ponad MILIARD DOLARÓW uzyskanych dla naszych klientów POROZMAWIAJ BEZPOSREDNIO Z POLSKIM ADWOKATEM ZA DARMO

4 SAMOCHODOWE

646-863-5538

4 NA POSESJI 4 WORKERS’ COMPENSATION

www.blockotoole.com

Operacja szczepionka í1 Ka¿da rozwo¿¹ca je ciê¿arówka zosta³a wyposa¿ona w GPS oraz urz¹dzenia monitoruj¹ce temperaturê. W kolejnych tygodniach do wszystkich miejsc przechowuj¹cych szczepionkê dostarczane bêd¹ równie¿ dodatkowe partie suchego lodu. Szczepionka Pfizera, opracowana w rekordowo szybkim tempie, jest wed³ug testów skuteczna w 95 procentach i zapewnia siln¹ ochronê przed zachorowaniem ju¿ po zastosowaniu pierwszej dawki. Dla d³u¿szego jej dzia³ania potrzebne jest jednak powtórzenie szczepienia, co bêdzie jednym z wielu problemów do rozwi¹zania podczas operacji Warp Speed. Kolejny problem to przekonanie zdrowych osób, by w ogóle podda³y siê szczepieniom. Wirus przestanie byæ groŸny tylko wówczas, jeœli USA osi¹gn¹ tzw. odpornoœæ zbiorow¹ (herd immunity). W przypadku koronawirusa bêdzie ona mo¿liwa w momencie kiedy 50-67 procent ludzi bêdzie odpornych na zachorowanie. Szef FDA, dr. Stephen Hahn, podkreœla, ¿e niechêæ Amerykanów do poddania siê szczepieniom to powa¿ny k³opot. Wed³ug sonda¿y blisko po³owa badanych nie ma zamiaru przyj¹æ szczepionki. „Naszym zadaniem bêdzie przekonanie niechêtnych, ¿e szczepienie jest bezpieczne i konieczne do opanowania pandemii” – powiedzia³ dr. Hahn. Szef FDA zapowiedzia³ równie¿ pe³n¹ transparentnoœæ i podawanie do publicznej wiadomoœci wszystkich danych dotycz¹cych przebiegu szczepieñ, skutecznoœci antidotum ju¿ poza testami klinicznymi i monitorowania skutków ubocznych.

Szczepionka Pfizera jest wed³ug testów skuteczna w 95 procentach i zapewnia siln¹ ochronê przed zachorowaniem ju¿ po zastosowaniu pierwszej dawki.

W trakcie testów szczepionki Pfizera, a tak¿e drugiej szczepionki, która wkrótce ma byæ dostêpna w USA, opracowanej przez koncern Moderna, wiêkszoœæ pacjentów doœwiadcza³a niegroŸnych skutków ubocznych, takich jak: bol¹ce ramiê w okolicy uk³ucia, uczucie zmêczenia, ból g³owy, bóle miêœni i gor¹czka. Lekarze podkreœlaj¹, ¿e tego rodzaju skutki uboczne wystêpuj¹ praktycznie po wszystkich szczepieniach, s¹ niegroŸne dla zdrowia i powinny ust¹piæ w ci¹gu jednego, dwóch dni. Dla wzmocnienia przekonania Amerykanów co do bezpiecznoœci szczepieñ trzech by³ych prezydentów: Bill Clinton, George W. Bush i Barack Obama ma zamiar publicznie przyj¹æ szczepionkê. Kampaniê zachêcaj¹c¹ do szczepieñ planuje równie¿ administracja Donalda Trumpa. Przeznaczonych na to ma byæ 250 mln dolarów.

Tomasz Bagnowski

Podczas uroczystoœci przy Pomniku Poleg³ych Stoczniowców upamiêtniaj¹cych tragiczne zajœcia sprzed piêædziesiêciu lat premier Morawiecki mówi³, ¿e wydarzenia te komuniœci okreœlali mianem „wydarzenia grudniowe”, by nie mówiæ o zbrodni, której dopuœci³y siê wówczas w³adze komunistyczne. Szef rz¹du zaznaczy³: „Przecie¿ to by³a prawdziwa masakra dokonana na niewinnej ludnoœci.” Premier doda³, ¿e z krwi tamtych ofiar narodzi³a siê dziesiêæ lat póŸniej Solidarnoœæ, która doprowadzi³a nas do upragnionej wolnoœci i niepodleg³oœci. Podkreœli³, ¿e domaganie siê kary dla tych, którzy byli rzeczywistymi mocodawcami i pamiêtanie o winie komunistycznych zbrodniarzy i ich spadkobierców jest nieodzowne dla dzisiejszej Polski. Na gdañskim placu Solidarnoœci o godzinie 17: 00 rozpocz¹³ siê apel ku czci ofiar. Chór Kameralny Schola Cantorum Gedanensis z towarzyszeniem Orkiestry Polskiej Filharmonii Ba³tyckiej wykona³ utwór „Lacrimosa”, skomponowany przez Krzysztofa Pendereckiego specjalnie na okolicznoœæ ods³oniêcia pomnika Poleg³ych Stoczniowców w roku 1980. W mieœcie rozleg³y siê dzwony koœcio³ów, uruchomiono syreny alarmowe. W bazylice œw. Brygidy odprawiono uroczyst¹ mszê œwiêt¹ w intencji poleg³ych pó³ wieku temu. Rocznicowe obchody odby³y siê równie¿ w Gdyni i w Szczecinie. * W tym tygodniu mine³a równie¿ 39-ta rocznica pacyfikacji Kopalni „Wujek” podczas której zgine³o dziewiêciu górników. Oddaj¹c ho³d ofiarom stanu wojennego premier Morawiecki powiedzia³: „Wszyscy, którzy jesteœmy dzisiaj dzieæmi tamtej odwagi, walki o wolnoœæ, o solidarnoœæ chylimy czo³a i dziêkujemy za poœwiêcenie, za odwagê, za to, ¿e tamta krew (...) wytyczy³a drogê do solidarnoœci, do wolnoœci i drogê do niepodleg³ej Rzeczypospolitej”. * Na pocz¹tku grudnia zosta³o osi¹gniête porozumienie w sprawie zale¿noœci korzystania z funduszy unijnych i przestrzeganiem praworz¹dnoœci przez pañstwa-cz³onków Unii Europejskiej. Kwestia ta dotyczy³a g³ównie rz¹dów Polski i Wêgier, które zosta³y oskar¿one przez organa UE o ³amanie prawa w swoich krajach. Ustalono zasadnicze ograniczenie mocy rozporz¹dzenia o przestrzeganiu praworz¹dnosci, zawê¿enie pola jego dzia³a-

nia do spraw bud¿etowych oraz wdro¿enie precyzyjnych formu³ dzia³ania Komisji Europejskiej. Domaga³a siê tego polska ekipa negocjacyjna z premierem Mateuszem Morawieckim na czele. Szef polskiego rz¹du oœwiadczy³: „Porozumienie, które wynegocjowaliœmy, to podwójne zwyciêstwo. Po pierwsze, bud¿et UE moze wejœæ w ¿ycie i Polska otrzyma z niego 770 mld z³. Po drugie – te pieni¹dze s¹ bezpieczne, bo mechanizm warunkowoœci zosta³ ograniczony bardzo precyzyjnymi kryteriami. Dzisiejsze konkluzje, blokuj¹ mo¿liwoœæ zmiany tych zasad w przysz³oœci wbrew Polsce.” Premier Morawiecki podczas wspólnej konferencji prasowej z premierem Wêgier Viktorem Orbanem wskaza³, ¿e porozumienia s¹ jednoznaczne i zaznaczy³: „(...) jest tam bardzo wyraŸne zdanie, ¿e nawet samo ustalenie, ¿e jest jakiœ problem z tzw. praworz¹dnoœci¹ nie wystarczy do uruchomienia mechanizmu sankcyjnego.” Innego zdania jest koalicjant PiS-u Solidarna Polska. Szef partii Zbigniew Ziobro oœwiadczy³: „To rozporz¹dzenie, w mojej ocenie jako ministra sprawiedliwoœci, ale te¿ przedstawiciela i lidera Solidarnej Polski, jak i ca³ego naszego œrodowiska, jest w sposób oczywisty pogwa³ceniem traktatów europejskich i jest w oczywistej sprzecznoœci z zapisami polskiej konstytucji (...) stwarza realne zagro¿enie dla polskiej suwerennoœci, bardzo daleko id¹c, mo¿e pozwoliæ Komisji Europejskiej radykalnie tê suwerennoœæ ograniczaæ, ograniczaæ te¿ mechanizmy polskiej demokracji”. Obraduj¹cy 12 grudnia zarz¹d Solidarnej Polski odrzuci³ jednak wniosek o wyjœciu partii z koalicji rz¹dowej. W przyjêtej rezolucji podkreœlono, ¿e pos³owie ugrupowania bêd¹ g³osowaæ w sejmie przeciw zatwierdzeniu brukselskiego porozumienia. Przyjêty kompromis spotka³ siê z drastycznie odmiennymi opiniami. Wiêkszoœæ prawicowych polityków i komentatorów okreœla go jako sukces Polski i Wêgier. Natomiast dzia³acze Lewicy i KO-PO cytuj¹ z entuzjazmem artyku³y prasy zachodniej, która twierdzi, ¿e dwa niepokorne kraje zosta³y przywo³ane do pos³uszeñstwa. m


KURIER PLUS 19 GRUDNIA 2020

www.kurierplus.com

7

Kartki z przemijania Ptaki wci¹¿ mnie odwiedzaj¹. Na piêtnastym piêtrze! Kolorowe. Du¿e i ma³e. I to nie tylko na balkonie. Wpadaj¹ tak¿e do mieszkania i nie chc¹ zeñ wyjœæ, mimo próœb i zaklêæ. Moja obecnoœæ wcale im nie przeszkadza, przeciwnie przysiadaj¹ ze mn¹ do œniadania. Ju¿ kilka razy spóŸni³em siê do pracy, bo nie mog³em wyp³oszyæ piêknego go³êbia, który przychodzi codzienne i puka dzióbkiem w szklane drzwi balkonowe. Nie dajê mu niczego do jedzenia, bo nie chcê, ¿eby siê przyzwyczai³, mimo to przychodzi. I kiedy nie otwieram tych¿e drzwi, czeka cierpliwie i patrzy na mnie z wyrzutem. Bywa, ¿e muszê po nim sprz¹taæ. Kiedy piszê te s³owa, stoi nadal na balkonowym progu. Krêci proszalnie g³ówk¹ i puka w szybê dzióbkiem.

$

Mam szczêœcie do spotykania leœnych zwierz¹t, nawet tych najdzikszych i najbardziej p³ochliwych. Jakoœ nie uciekaj¹ na mój widok. Nawet or³y w Tatrach i Puszczy Piskiej pozwala³y mi podchodziæ do siebie. W Alpach te¿ mog³em obserwowaæ je z bliska i patrzeæ, jak szybuj¹ lub poluj¹. Natyka³em siê tam czêsto na kozice wysokogórskie, norniczki i œwistaki oraz inne nierozpoznane ssaczki. Ostatnio na brzegach Œwidra ¿adnej uwagi na mnie nie zwraca³y bobry pracowicie buduj¹ce tamy na tej rzece. Mog³em je fotografowaæ z bliska. Onegdaj na Florydzie by³em w dobrych stosunkach z ¿ó³wiami, iguanami i jaszczurkami. Tam lubi³y mnie tak¿e mrówki. Czarne i czerwone. Natomiast p³ywaj¹c w oceanie budzi³em zainteresowanie niektórych wiêkszych ryb. Bywa³o, ¿e musia³em zwiewaæ przed nimi do brzegu, pokonuj¹c rekordy szybkoœci.

$

Niechc¹cy sta³em siê „specjalist¹” od nieodwzajemnionych mi³oœci. Wys³uchujê, pocieszam, t³umaczê, przytulam do serca, nie sk¹piê wina. Cierpiê razem z cierpi¹cym niekochanym, niekochaj¹cego zaœ namawiam do pokochania. Niestety nie udaje mi siê nak³oniæ nikogo do odwzajemnienia uczucia. Nawet do osób pod ka¿dym wzglêdem wartoœciowych i atrakcyjnych wizualnie. Nie udaje mi siê równie¿ po-

Andrzej Józef D¹browski

³¹czyæ par, które z ró¿nych powodów siê roz³¹czy³y i pogodziæ przyjació³, którzy ze sob¹ zerwali. Bywa, ¿e œci¹gam na siebie niechêæ, kiedy próbujê tego dokonaæ. Czyniê to jednak nadal, bo rozstania ludzkie odczuwam jako niesprawiedliwoœæ losu i powa¿ny dramat.

$

Konrad Swinarski, wielki re¿yser teatralny – „Najd³u¿ej trwa mi³oœæ niespe³niona”. Mia³ racjê, wiem coœ o tym.

$ $

Ponoæ najczêstszymi tematami wierszy s¹ mi³oœæ, cierpienie i Bóg. I cosik mi siê widzi, ¿e to prawda. Julian Tuwim – „Nie wiem, co siê na œwiecie zrobi³o, ale zaczynaj¹ teraz umieraæ ludzie, którzy dawniej nigdy nie umierali”. Ten rok jest w Polsce szczególnie feralny pod tym wzglêdem. Na wieczn¹ wartê odeszli bowiem: Ewa Demarczyk, Piotr Szczepanik, Wojciech Karpiñski, Jerzy Pilch, Marcin Król, Andrzej Walicki, Wojciech Pszoniak, Andrzej Strzelecki, Katarzyna £aniewska i ostatnio Piotr Machalica. Niedawno zmar³ ceniony aktor Janusz Leœniewski, który by³ lektorem podziemnego II Programu Radia Solidarnoœæ, nagrywaj¹cego audycje w moim mieszkaniu i pod moim kierownictwem. Do tej „roli” poleci³ go œp. Jerzy Markuszewski, wybitny re¿yser i taki¿ opozycjonista antykomunistyczny oraz niezapomniany twórca legendarnego STS-u, czyli Studenckiego Teatru Satyryków. Bardzo mi brakuje rozmów z nim. Lubi³em typ jego humoru.

$

Na portalu „Garnizon sztuki. Teatr pozytywnych emocji” znalaz³em wspomnienie o Piotrze Machalicy, które œwietnie charakteryzuje Jego osobowoœæ – „Piotr rzeczywiœcie by³ prawdziwym s³oñcem. Prawdziwym, bo niczego nie udawa³, ani na scenie, ani w ¿yciu. By³ s³oñcem, bo kiedy tylko siê pojawia³, rozœwietla³ przestrzeñ lekko sceptycznym, lekko zawadiackim uœmiechem. Proszê spojrzeæ na Jego zdjêcia, które nam zostawi³ na pami¹tkê: prawie ka¿da fotografia jaœnieje uœmiechem. To ciep³o, dystans do œwiata w cudowny sposób potrafi³ przenosiæ na scenê, na ekran, utyka³ je w piosenkach. Nie by³ ironist¹, choæ mia³ raczej sceptyczny stosunek do œwiata. Lecz tym sceptycyzmem nie zara¿a³. Kwitowa³ pesymizm ¿artem, anegdot¹, wzruszeniem pochylonych wiecznie ramion. Pewnie

Tydzieñ na kolanie Poniedzia³ek „Tu mnogie grzechy szpec¹ cz³owieka, mnogie namiêtnoœci go wi¹¿¹, mnogie starania k³opoc¹, mnogie ciekawoœci wprawiaj¹ w roztargnienie, mnogie marnoœci wik³aj¹, mnogie b³êdy otaczaj¹ i gubi¹, mnogie prace obci¹¿aj¹; pokusy gnêbi¹, rozkosze zw¹tlaj¹, niedostatek drêczy.” Jak¿e piêkny i m¹dry cytat z „Naœladowania Chrystusa” Tomasza à Kempis. Od pewnego wieku, ¿ycie wydaje siê ci¹g³ym stanem rozpadu, mnogoœci¹ b³êdów, niewykorzystanych szans, s³owem jednym wielkim niedokonaniem i rozpadem. Œroda Po szczycie w Brukseli i kompromisie w sprawie bud¿etu Unii Europejskiej. Po odtr¹bionym „sukcesie”, wy³aniaj¹ siê realia. Trochê o tym w wywiadzie na portalu wPolityce. pl z by³ym ministrem spraw zagranicznych, obecnym europos³em, Witoldem Waszczykowskim.

wPolityce. pl: Parlament Europejski uzna³, ¿e „¿adna deklaracja polityczna Rady Europejskiej nie mo¿e byæ uznana za interpretacjê prawa”, Komisja jest „ca³kowicie niezale¿na”, a konkluzje Rady „nie mog¹ byæ wi¹¿¹ce dla Komisji w stosowaniu aktów prawnych. Oznacza to, ¿e europos³owie uznali mechanizm warunkowoœci taki, jaki przedstawi³a prezydencja niemiecka, obowi¹zuj¹cy bez konkluzji. Jakby Pan to skomentowa³? Waszczykowski: Nie jestem zaskoczony ani zachowaniem Parlamentu, ani zachowaniem pani von der Leyen, która te¿ przyzna³a, ¿e zamierza to robiæ od pocz¹tku roku. Chocia¿ powinno to nas dziwiæ, przynajmniej zachowanie pani von der Leyen, gdy¿ konkluzje by³y przyjmowane w jej obecnoœci – ona uczestniczy³a w Radzie jako przewodnicz¹ca Komisji. Jeœli wiêc dla przewodnicz¹cej Komisji dokument przyjêty przez 27 szefów pañstw i rz¹dów w jej obecnoœci jest niewi¹¿¹cy, to co jest wi¹¿¹ce w Unii Europejskiej? To znaczy, ¿e mamy prawo d¿ungli, nic nas nie obowi¹zuje – „róbta, co chceta”, jak mówi jeden z polskich celebrytów. Kurtyna. Koniec przedstawienia?

nie chcia³, ¿ebyœmy siê przez niego smucili. Postaci, którymi nas uraczy³ przez czterdzieœci lat kariery, mia³y w sobie w³aœnie ten charakterystyczny rys szlachetnego oddalenia, dystansu”.

$

Okazuje siê, ¿e ci¹gle wstajemy z kolan i nieustaj¹co walczymy o nasz¹ suwerennoœæ albo bohatersko jej bronimy. Ostatnio Anna Czerwiñska, rzecznik prasowy PiS-u, oœwiadczy³a, ¿e „suwerennoœæ jest najwy¿sz¹ wartoœci¹, której bronimy i broniæ bêdziemy”. Pytam zatem, kto nas na tych kolanach trzyma i kto na tê suwerennoœæ nastaje? Ostatnio Jaros³aw Kaczyñski powiedzia³, ¿e w niedawnym porozumieniu z UE „jest szabla, której w razie ataku na nas u¿yjemy”. Niedobry to prognostyk, bo Unia bêdzie nadal protestowaæ przeciwko podporz¹dkowaniu politykom polskiego s¹downictwa, zaœ PiS bêdzie chcia³ za wszelk¹ cenê to s¹downictwo uzale¿niæ od siebie. I zrobi z tego ponownie walkê o suwerennoœæ Polski. Ciekawe, ¿e poza Polsk¹ i Wêgrami nikt nie skar¿y siê w Unii na brak owej suwerennoœci. Od siebie dodam, ¿e nie wierzê w niezale¿noœæ od prezesa Kaczyñskiego ani Trybuna³u Konstytucyjnego, ani S¹du Najwy¿szego, ani w³aœciwie niczego. I pytam ponownie – kto wierzy?

$

Janusz Kowalski, pose³ Solidarnej Polski, powi¹zanej z PiS-em, straszy³ ostatnio Niemcami chc¹cymi skolonizowaæ Polskê i odebraæ jej suwerennoœæ. P³omiennie apelowa³ m.in. na twitterze „Veto albo œmieræ! Bronimy polskiej suwerennoœci. Ani kroku w ty³!”. Powtarzam zatem za tym ¿arliwym antyniemieckim i antyunijnym patriot¹ – „veto albo œmieræ”, czekajac a¿ pan pose³ oka¿e siê cz³owiekiem honoru i…

$

Uwa¿am, ¿e w szko³ach wszelkiego typu nale¿y natychmiast zacz¹æ uczyæ podstaw zdrowia. Obecnie edukacja zdrowotna niemal nie istnieje, st¹d olbrzymia iloœæ ludzi nie wierzy w pandemiê. O edukacji seksualnej ju¿ nie mówiê, bo wiadomo, i¿ tak¿e jest potrzebna.

$

We wrzeœniu 1939 roku placówki polskiej na Westerplatte broni³o przed Niemcami 210 ¿o³nierzy, zaœ w minion¹ niedzielê domu Kaczyñskiego broni³o przed polskimi kobietami 650 policjantów. Komentarz jest chyba zbyteczny. m

Czwartek Czasy id¹ chyba pod³e. Coraz wiêcej miejsc, gdzie silniejsi, Elity, próbuj¹ na si³ê, na rympa³, byæ jeszcze silniejszymi, kosztem s³abszych. Tych s³abszych – od zwyk³ych obywateli a¿ po nienarodzonych jeszcze, od mniejszych krajów po mniej ludne narody. Pandemia koronawirusa pog³êbi³a tylko podzia³y i walkê o kurcz¹ce siê zasoby. Trump jaki by³, taki by³, ale dawa³ szansê „zwyklakom” na lepsze jutro, teraz to siê skoñczy. Teraz finansowe elity, bogacze z Big Tech, silne obby wyrw¹ tyle, ile bêdzie im trzeba. Chiñczycy tak¿e raczej nie pozostan¹ spokojni. Koronawirus to doskona³a ilustracja, ¿e w czasach kryzysu, zamordyzm lepiej sobie radzi ni¿ demokracja, wiêc Pekinowi ju¿ puszczaj¹ hamulce i udawanie skromnoœci. Pójd¹ na ca³oœæ wobec s¹siadów, ale tak¿e i USA. W Europie tak¿e przykrêcanie œruby. Biurokratyczne elity Berlina i Brukseli – w myœl zasady „nie zostawiaj kryzysu niewykorzystanym” – tak¿e postanowi³y przykrêciæ œrubê. ¯adne tam Europy-Ojczyzn, ma byæ jedyna s³uszna wizja biurokratyczna, która, oprócz ideologicznego hopla lewicowego, ma s³u¿yæ zachodnim koncernom samochodowym, fabrykom, sieciom handlowym. A jak kryzys, to przecie¿ z tak b³ahego powodu jak koronawirus, nie mog¹ traciæ wielkie, ponadnarodowe banki z siedzibami w zachodniej czêœci

Europy. St¹d wzmo¿enie o „praworz¹dnoœæ w Polsce” i gro¿enie zabieraniem kasy. Ale przecie¿ ka¿dy choæ trochê zorientowany widzi, ¿e nie chodzi wcale o reformy Ziobry (oczywiœcie spartaczone, jak wiêkszoœæ rzeczy u tego pana), ale znalezienie bata dla elit brukselsko-berliñskich na wszystkich tych, którzy wyci¹gaj¹ jeszcze rêce po pieni¹dze. Na pierwszy ogieñ mo¿e pójd¹ Wêgry i Polska, ale przecie¿ chodzi g³ównie o to, ¿eby na przysz³oœæ zablokowaæ wiêksze przep³ywy œrodków z bogatej Pó³nocy UE (Niemcy, Beneluks, pañstwa nordyckie) na biedniejsze Po³udnie, któremu dodatkowo pandemia wyciê³a wiêkszoœæ dochodów z turystyki (W³ochy, Grecja, Hiszpania, Portugalia). Ale oni tego jeszcze nie widz¹, wy¿ywaj¹c siê w glanowaniu Wêgra i Polaka. Oczywiœcie nie ma co siê za³amywaæ i p³akaæ. I tak ¿yjemy „w najlepszym ze œwiatów”, porównuj¹c z naszymi przodkami choæby. Najedzeni, w ciep³ych domach, z komputerami i smartfonami, bez wojny… naprawdê nie mo¿na narzekaæ. Jeszcze Wam smutno? No to pomyœlcie o innych, tych mniej szczêœliwych, pomó¿my… Ot s¹siedzi, znajomi albo ci z og³oszeñ typu „Samotna matka trójki dzieci umiera. Zosta³a terapia ostatniej szansy...”. Im mniej o sobie myœlimy, tym ³atwiej znosiæ nam ciê¿kie czasy, czego i Pañstwu ¿yczê.

Jeremi Zaborowski


Nr 201

Nowy Jork

19 grudnia 2020

Pierwsza Brygada Legionów Polskich

Oddzia³y Strzelców w krakowskich Oleandrach, 1914 r.

Umieliœmy w ogieñ zapa³u m³odzieñczych wiar roznieciæ skry. Nieœæ ¿ycie swe dla idea³u i swoj¹ krew i marzeñ sny. My pierwsza brygada, strzelecka gromada na stos rzuciliœmy nasz ¿ycia los, na stos, na stos! 19 grudnia 1914 r. w zajêtym przez legionistów Nowym S¹czu sformowano Pierwsz¹ Brygadê Legionów Polskich. Komendê nad ni¹ obj¹³ Józef Pi³sudski. Korzenie Pierwszej Brygady siêgaj¹ organizacji strzeleckich tworzonych w Galicji. St¹d mia³ rozpocz¹æ siê proces odzyskiwania niepodleg³oœci. Ruch ten móg³ funkcjonowaæ dziêki poparciu w³adz austriackich, które liczy³y, ¿e w sytuacji wojny z Rosj¹ cz³onkowie organizacji strzeleckich przeprowadz¹ akcje sabota¿owe i dywersyjne na obszarze Królestwa Polskiego. „O wojnê powszechn¹ za wolnoœæ ludów, prosimy Ciê Panie” – pisa³ w „Litanii pielgrzymskiej” Adam Mickiewicz, daj¹c wyraz têsknocie wielu pokoleñ rodaków za woln¹ Ojczyzn¹. Latem 1914 roku spe³ni³o siê to marzenie. Po zabójstwie nastêpcy tronu austro – wêgierskiego Franciszka Ferdynanda, trzy mocarstwa zaborcze znalaz³y siê w dwóch wrogich sobie blokach polityczno-militarnych. Pañstwa centralne, Niemcy i Austro-Wêgry, oraz pañstwa Ententy, wœród nich Rosja, rozpêta³y konflikt zbrojny na skalê œwiatow¹. Dawa³o to szansê ruchowi niepodleg³oœciowemu, przygotowuj¹cemu siê do walki ju¿ od wielu lat, na podniesienie sprawy polskiej na arenie miêdzynarodowej. 3 sierpnia 1914 r. ze Zwi¹zków Strzeleckich i Polskich Dru¿yn Strzeleckich powstawa³a s³ynna I Kompania Kadrowa, licz¹ca oko³o 150 ¿o³nierzy. W przemówieniu do oddzia³ów Józef Pi³sudski stwierdzi³, ¿e „odt¹d nie ma ani Strzelców, ani Dru¿yniaków. Wszyscy, co tu jesteœcie zebrani, jesteœcie ¿o³nierzami pol-

skimi”. M³odzi i pe³ni zapa³u ochotnicy, z których najm³odszy mia³ zaledwie... 14 lat, nie wahali siê iœæ w nieznane z ide¹ niepodleg³oœci na ustach. Trzy dni póŸniej, 6 sierpnia strzelcy Pi³sudskiego przekroczyli terytorium Królestwa Polskiego jako – jak oznajmi³ w przygranicznych Micha³owicach dowódca kompanii kpt. Tadeusz Kasprzycki – „pierwsze od 1831 roku oddzia³y regularnego wojska polskiego”. Ale antyrosyjskie powstanie, które zamierzano wywo³aæ, nie wybuch³o. Mieszkañcy zaboru rosyjskiego zareagowali na widok maszeruj¹cych strzelców z umiarkowanym entuzjazmem. Idea powstañcza upad³a, ale idea legionowa by³a wci¹¿ aktualna. Jeszcze w sierpniu 1914 r., dziêki wsparciu Naczelnego Komitetu Narodowego, stanowi¹cego reprezentacjê polityczn¹ Polaków z Galicji, powsta³y Legiony Polskie. W ich sk³ad wesz³y oddzia³y Strzelca, Dru¿yny Strzeleckie, Polowe Dru¿yny Soko³a oraz inne organizacje paramilitar-

ne funkcjonuj¹ce przed I wojn¹ œwiatow¹ g³ównie na terenie zaboru austriackiego. Formaln¹ podstaw¹ tworzenia oddzia³ów legionowych by³ rozkaz austriackiego dowództwa z 27 sierpnia 1914, w którym zarz¹dzono utworzenie Legionu Wschodniego i Legionu Zachodniego oraz powo³anie dwóch równorzêdnych komendantów dla obu Legionów. Legiony Polskie podporz¹dkowano nowej centrali wywiadu austriackiego w polu – Nachrichtenabteilung AOK, z której zwierzchnikiem genera³em Oskarem Hraniloviciem von Czvetassin Pi³sudski wszed³ w bezpoœredni kontakt i zaakceptowa³ propozycjê w³adz austro-wêgierskich, decyduj¹c siê na wspóln¹ walkê z rosyjskim zaborc¹. Jednoczeœnie zorganizowa³ tajn¹ Polsk¹ Organizacjê Wojskow¹. Legiony by³y czêœci¹ obcej armii, ale sz³y w bój nie z myœl¹ o cesarstwie, a o niepodleg³ej OjczyŸnie. ¯o³nierze zachowali mundury zwi¹zków strzeleckich, a rozkazy wydawano po polsku.

W drugiej po³owie wrzeœnia AOK powo³a³a Komendê Legionów, która pe³ni³a rolê sztabu generalnego. Jej dowódc¹ zosta³ genera³ Karol Trzaska-Durski. W wyniku mobilizacji utworzono nastêpnie trzy pu³ki piechoty, dowodzone przez Józefa Pi³sudskiego, pu³kownika Zygmunta Zieliñskiego i kapitana Józefa Hallera. Pod koniec wrzeœnia legioniœci zostali przerzuceni na front. 2. i 3. Pu³k Piechoty wyjecha³ na po³udniowy wschód w Karpaty. ¯o³nierze 1. Pu³ku Piechoty, pod dowództwem Pi³sudskiego, brali udzia³ w paŸdziernikowej ofensywie wojsk austro-wêgierskich w Królestwie Polskim. Walczyli w bitwach pod Anielinem i Laskami. Podczas odwrotu armii austro-wêgierskiej przedostali siê na Podhale. Nastêpnie uczestniczyli w walkach pod Marcinkowicami i Pisarzow¹. Dowództwo austriackie zaczê³o dostrzegaæ ich wartoœæ bojow¹. W listopadzie Pi³sudski otrzyma³ pierwszy oficjalny stopieñ wojskowy. Naczelny wódz armii austriackiej arcyksi¹¿ê Fryderyk Habsburg mianowa³ go brygadierem. 12 grudnia 1914 r. legioniœci wkroczyli do oswobodzonego Nowego S¹cza. Siedem dni póŸniej 19 grudnia, ukaza³ siê rozkaz przemianowuj¹cy pu³k w Pierwsz¹ Brygadê Legionów Polskich.

Wo³yñ, 1916 r. Oficerowie Pierwszej Brygady Legionów Polskich: brygadier Józef Pi³sudski (siedzi w œrodku) w towarzystwie oficerów. Widoczni: p³k Edward Rydz-Œmig³y (z prawej na pierwszym planie), por. Boles³aw Wieniawa-D³ugoszowski (za E. Rydzem-Œmig³ym), mjr Micha³ ¯ymierski (stoi 2. z lewej na drugim planie, z rêkami w kieszeniach).

Pierwsza Brygada dla wielu legionistów by³a najatrakcyjniejszym miejscem s³u¿by. Tutaj panowa³a atmosfera walki niepodleg³oœciowej. Podkreœlano, ¿e formacja ta jest wojskiem polskim sk³adaj¹cym siê z ochotników. Tutaj tworzy³ siê kult dowódcy Józefa Pi³sudskiego. W zwi¹zku z jego popularnoœci¹ ochotnicy czêsto domagali siê oddelegowania do oddzia³ów podleg³ych Komendantowi. Niektórzy dezerterowali z ck armii i zg³aszali siê do s³u¿by, by walczyæ pod now¹ to¿samoœci¹. Pierwsza Brygada by³a zró¿nicowana pod wzglêdem spo³ecznym. Skupia³a bardzo du¿o m³odych inteligentów, a tak¿e m³odzie¿ gimnazjaln¹ i studenck¹. Skutecznym narzêdziem jej promocji by³a obecnoœæ artystów, naukowców i polityków. W kolej-


nych miesi¹cach wojny ros³a liczba reprezentantów innych œrodowisk. W Pierwszej Brygadzie wyró¿niali siê ludzie wolni i œwiadomi sprawy, o któr¹ walcz¹. W oddzia³ach znalaz³y siê tak¿e kobiety. Zofia Plewiñska ukrywa³a siê pod fa³szyw¹ to¿samoœci¹ jako Leszek Pomianowski. ¯o³nierze Pierwszej Brygady uwa¿ali siê za najwartoœciowszych bojowników polskiej sprawy. Niechêtnie u¿ywali s³owa „legionista”. Mówili o sobie „my, strzelcy”. W ich opinii legionista by³ ¿o³nierzem wynajêtym przez zaborców. Strzelec by³ duchem wolnym. ¯o³nierze nosili mundury o szarym kolorze. Zwyk³y strój, bez ozdób, rozetek czy gwiazdek, by³ znakiem przynale¿noœci do wspólnoty legionowej. Charakterystyczny niedba³y sposób noszenia munduru, dope³niano cywilnymi elementami garderoby. S³u¿ba by³a dla nich zaszczytem, oddzia³ rodzin¹. Pierwsza Brygada mia³a opiniê najbardziej polskiej i najbardziej przyjaznej ¿o³nierzom. Istotnym Ÿród³em przynale¿noœci do legionowej wspólnoty by³a obywatelskoœæ. Relacje miêdzy strzelcami by³y bliskie. Dystans miêdzy oficerami a szeregowcami by³ znacznie mniejszy ni¿ w formacjach austro-wêgierskich. Zwracano siê do siebie „obywatelu”, jak w zwi¹zkach strzeleckich. Pozdrawiano siê po przyjacielsku. Je¿eli salutowano to czyniono to dwoma palcami. Dyscyplina by³a oparta na wzajemnym szacunku. Atutem Pierwszej Brygady by³ niew¹tpliwie jej Komendant. Nosi³ skromne ubranie, bez dystynkcji i „wê¿yków” oficerskich. Dba³ o utrzymanie odrêbnoœci swojego oddzia³u. Narzuci³ mu w³asn¹ organizacjê. Rozbudza³o to u strzelców poczucie dumy. ¯aden rozkaz Komendy Legionów nie móg³ zostaæ wdro¿ony bez jego aprobaty. Za zas³ugi w walce Pi³sudski przyznawa³ oficerskie stopnie. Nie wszystkie by³y uznawane przez Austriaków, jednak w oddziale by³y bezwzglêdnie przestrzegane. ¯o³nierze Pierwszej Brygady z pewnoœci¹ zapamiêtali sw¹ pierwsz¹ „frontow¹” Wigiliê Bo¿ego Narodzenia, spêdzon¹ w okopach pod £owczówkiem niedaleko Tarnowa. Mimo nieobecnoœci swego dowódcy – Pi³sudski w tym czasie przebywa³ w Wiedniu – prowadzeni do boju przez pp³k. Kazimierza Sosnkowskiego, stanêli na wysokoœci zadania, wytrwale i skutecznie broni¹c pozycji przed zmasowanymi atakami przewa¿aj¹cych liczebnie Rosjan. W ci¹gu trzech dni, od 22 do 24 grudnia, odparli kilkanaœcie nataræ wroga. Nie ograniczali siê jednak tylko do obrony – w czasie kontruderzeñ pojmali do niewoli prawie 600 jeñców! Mimo œwistaj¹cych nad g³owami kul oraz mroŸnej temperatury, legioniœci próbowali choæby na chwilê zapomnieæ o realiach wojny i poczuæ namiastkê magii œwi¹t. Za choinkê s³u¿y³a im ga³¹zka œwierku, nierzadko wepchniêta w lufê karabinu. Nie by³o bia³ego op³atka, wiêc dzielono siê czarnym chlebem. Jak wskazuj¹ relacje uczestników walk, podczas wigilijnego wieczoru ¿o³nierze Legionów zaczêli œpiewaæ kolêdy, których melodie podchwycili... Polacy z armii carskiej. – „W tê noc wigilijn¹ ch³opcy nasi w okopach zaczêli œpiewaæ „Bóg siê rodzi”... I oto z okopów rosyjskich Polacy, których du¿o jest w dywizjach syberyjskich, podchwycili s³owa pieœni i posz³a w niebo z dwóch wrogich okopów!” – zapamiêta³ Felicjan S³awoj Sk³adkowski, legionista, póŸniejszy premier RP. Tak¿e Wac³aw Lipiñski zanotowa³, ¿e w Wigiliê legionistom udzieli³a siê œwi¹teczna atmosfera: „Co jakiœ czas, w gruchocie ognia, przy nieco dysharmonijnym okrzyku rannych, których sypie siê coraz wiêcej, œpiewamy kolêdy. Zawodzimy staropolskie „Lulaj¿e Jezuniu, lulaj¿e, lulaj”, sk³adaj¹c siê do karabinów, na których b³yszcz¹ce zamki od czasu do czasu kapnie sentymentalna ³ezka”. Wiosn¹ 1915 r. na froncie wschodnim ruszy³a ofensywa pañstw centralnych. D¹¿ono

Legiony - Wigilia w okopach. Obraz Wojciecha Kossaka.

do odrzucenia wojsk rosyjskich w g³¹b imperium. Gdy na pocz¹tku drugiej dekady maja Rosjanie porzucili swoje pozycje, Pierwsza Brygada ruszy³a w poœcig. Od 16 do 24 maja 1915 r. legioniœci walczyli pod Konarami. Front przesuwa³ siê na wschód. 30 lipca polska kawaleria entuzjastycznie witana wkroczy³a do Lublina. Od jesieni 1915 r. Pierwsza Brygada znalaz³a siê na froncie wo³yñskim. Ta kampania by³a prowadzona w bardzo trudnych warunkach. Po zajêciu Kowla ¿o³nierze zmierzali w kierunku rzeki Stochód. Zadaniem Brygady by³o uchwycenie i utrzymanie przepraw. Pod koniec paŸdziernika i w pierwszej dekadzie listopada brygada walczy³a razem z pu³kami Drugiej Brygady w kilkudniowej krwawej bitwie w okolicach „Polskiej Góry” niedaleko Kostiuchnówki. Po stoczeniu szeregu walk na froncie zapanowa³ wzglêdny spokój przerwany na prze³omie grudnia i stycznia tzw. bitw¹ noworoczn¹. Najwiêksza „polska” bitwa I wojny œwiatowej mia³a miejsce w lipcu 1916 r. pod Kostiuchnówk¹. Wiosn¹ tego roku Niemcy skoncentrowa³y znaczne si³y we Francji pod Verdun, a Austriacy na froncie w³oskim. Rosjanie postanowili wykorzystaæ sytuacjê i ponownie uderzyæ. 4 lipca

Odznaka Pierwszej Brygady Legionów Polskich

rozpoczê³a siê najkrwawsza ze wszystkich bitew Legionów. We wspomnieniach legionistów przedstawiono koszmar tych dni: „artyleria wali³a w Las Polski – pisa³ Roman Starzyñski – œcina³a drzewa, niszczy³a ziemianki, cmentarz przedstawia³ straszny obraz, gdy¿ granaty wyrzuca³y w górê czêœci pochowanych cia³, czasem szkielety tylko... Ludzie jak b³êdni czo³gali siê z miejsca na miejsce, szukali „bezpieczniej-

szych” dziur. A ogieñ szala³ i szala³. Ludzie odchodzili od przytomnoœci. Niektórzy le¿eli bezw³adnie, z rezygnacj¹ czekaj¹c œmierci”. „Okrutny i ohydny posiew œmierci przechodzi³ wszelk¹ fantazjê – wspomina³ Marian D¹browski – przy odkopywaniu siê wzajemnym natrafiono na tu³ów i poszarpane zw³oki dwóch strzelców, których rozniós³ granat rosyjski dnia poprzedniego i dos³ownie wbi³ w piasek”. Bitwa pod Kostiuchnówk¹ zakoñczy³a siê odwrotem Polaków. Doprowadzi³a jednak do taktycznego sukcesu. Legiony zwi¹za³y silniejsze jednostki rosyjskie w walce i powstrzyma³y ich marsz. Bitwa oddawa³a inicjatywê strategiczn¹ ponownie w rêce pañstw centralnych. Straty w kampanii wo³yñskiej by³y bardzo powa¿ne. W samych walkach toczonych od 4 do 6 lipca I Brygada straci³a 35 oficerów i 604 ¿o³nierzy, g³ównie z 5. Pu³ku Piechoty. Niemniej jednak w ci¹gu dwóch lat walk Legiony zyska³y szacunek du¿ej czêœci spo³eczeñstwa polskiego oraz umacnia³y przekonanie dowództwa niemieckiego o walorach polskich oddzia³ów. By³o to argumentem w licytacji o sprawê polsk¹. Og³oszony przez Niemcy i Austro-Wêgry w 1916 roku Akt 5 listopada mia³ zagwarantowaæ powstanie samodzielnego Królestwa Polskiego. Szybko jednak okaza³o siê, ¿e obietnice s¹ iluzoryczne, a pañstwom centralnym zale¿y tylko na wzmocnieniu w³asnych wojsk polskimi rekrutami. Odzew ze strony ochotników by³ jednak niewielki. Dlatego wiosn¹ 1917 r. niemiecki genera³ Hans Hartwig von Beseler, któremu Austriacy przekazali zwierzchnictwo nad Legionami Polskimi, rozpocz¹³ organizacjê podlegaj¹cej niemieckiemu dowództwu Polskiej Si³y Zbrojnej – Polnische Wehrmacht. Genera³ postanowi³ w³¹czyæ w jej szeregi Legiony. Niemcy za¿¹dali jednoczeœnie, aby polscy ¿o³nierze z³o¿yli now¹ przysiêgê, œlubuj¹c 9 lipca 1917 roku wiernoœæ braterstwu broni wojskom sojuszniczym. „Przysiêgam Panu Bogu Wszechmog¹cemu, ¿e OjczyŸnie mojej – Polskiemu Królestwu i memu przysz³emu królowi – na l¹dzie i wodzie i na ka¿dem miejscu wiernie i uczciwie s³u¿yæ bêdê, ¿e w wojnie obecnej dotrzymam wiernie braterstwa broni wojskom Niemiec i Austro-Wêgier oraz Pañstw z nimi sprzymierzonych” – tak brzmia³ pocz¹tek roty tej przysiêgi. Wœród legionistów budzi³y sprzeciw zarówno przejœcie ich pod komendê niemieck¹, jak i nowa przysiêga, któr¹ mieli sk³adaæ przysz³emu królowi polskiemu, czyli osobie, która w rzeczywistoœci nie istnia³a. Pi³sudski zaapelowa³ do legionistów, aby odrzucili tekst przysiêgi. Chcia³ doprowadziæ do zerwania wspó³pracy wojskowej z pañstwami centralnymi. Przyczyn¹ by³a nowa sytuacja miêdzynarodowa. Wskutek rewolucji upad³a carska Rosja. Ponadto w kwietniu do wojny przy³¹czy³y siê Stany Zjednoczone. ¯o³nierze I i III Brygady Legionów Polskich pos³uchali Komendanta. W³adze niemieckie zastosowa³y represje. Niepokornych legionistów internowano, Pi³sudskiego i Kazimierza Sosnkowskiego osadzono w Magdeburgu. W listopadzie 1918 r. Niemcy zwolnili Pi³sudskiego z twierdzy magdeburskiej, uznaj¹c, ¿e mo¿e uchroniæ Polskê przed rewolucj¹ i zapewniæ bezpieczny powrót ich oddzia³om ze wschodu. Rada Regencyjna powierzy³a mu w listopadzie 1918 r. pe³niê w³adzy. Przyg. J. S.

ZDJ. NAC

Adres redakcji: P.A.V.A. of America, District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003 e-mail: pava.swap@gmail.com tel. (212) 358-0306, www.pava-swap.org Po czterech dniach ciê¿kich walk 25 grudnia 1914 r. Pierwsza Brygada Legionów zakoñczy³a udzia³ w bitwie pod £owczówkiem. By³ to pierwszy bój tej formacji. Szef sztabu p³k Kazimierz Sosnkowski przyjmuje meldunek

Redakcja: Jolanta Szczepkowska Teofil Lachowicz


KURIER PLUS 19 GRUDNIA 2020

10

GRUBE RYBY I PLOTKI „To, co dzieje siê na œwiecie w zwi¹zku z pandemi¹, budzi obawy. A lêk nie jest sprzymierzeñcem zdrowia. Dlatego nie ogl¹dam wiadomoœci, nie wkrêcam siê w ró¿ne pesymistyczne teorie, tylko koncentrujê na codziennym ¿yciu i na trosce o bezpieczeñstwo swoje i rodziny” – mówi Joanna Kulig, aktorka, piosenkarka, dwukrotna laureatka Or³a, zdobywczyni Europejskiej Nagrody Filmowej. Rol¹ w „Zimnej Wojnie” Paw³a Pawlikowskiego podbi³a œwiat. Aktorka niedawno urodzi³a pierwsze dziecko. „Okrzep³am ju¿ jako mama, co wymaga³o czasu. Pocz¹tek mojego macierzyñstwa nie by³ spokojny, du¿o siê dzia³o, wszystko robi³am z zegarkiem w rêku, bez chwili wytchnienia. Wiele osób mówi³o mi: „Aœka, podziwiamy ciê”. A ja wcale nie chcia³am byæ si³aczk¹, tylko czu³am, ¿e nie mam innego wyjœcia. Przyjê³am przed urodzeniem Jasia rolê w serialu Netflixa „The Eddy”, do koñca nie zdaj¹c sobie sprawy, na co siê piszê. Nie mia³am pojêcia, co to znaczy ma³e dziecko” – wyznaje. Wystêpowanie w obcojêzycznej produkcji wymaga³o dodatkowego wysi³ku. „Co innego jest promowaæ film w obcym jêzyku, co innego prowadziæ konwersacjê, a co innego graæ. Komunikowanie uczuæ w obcym jêzyku by³o dla mnie trochê nienaturalne. Na pocz¹tku nie potrafi³am wyczuæ, jak zagraæ pewne emocje. Zaczê³am wiêc do siebie mówiæ: „Nie stresuj siê, pomyœl o podopiecznych fundacji Ani Dymnej, o Krzysiu Globiszu, który nie mo¿e mówiæ, oni to dopiero maj¹ trudno”. To mi doda³o si³y. Graj¹c po angielsku, szuka³am polskich akcentów. Usypia³am Jasia przy ko³ysankach Grzesia Turnaua i Magdy Umer.

www.kurierplus.com

Weronika Kwiatkowska

trochê lepszy. Cieszê siê odniesionym sukcesem, ale siê nim nie zach³ystujê. Wszystko jest przecie¿ tak ulotne!”.

Joanna Kulig: – Si³ê daje mi g³êboko duchowa wiara w Boga, rodzina oraz natura.

W sierpniu, ju¿ po skoñczeniu zdjêæ, kierownik produkcji serialu powiedzia³ mi: „Jesteœ siln¹ kobiet¹, takich potrzebujemy” – wspomina Kulig. Sk¹d w niej taka si³a? „W du¿ej mierze z wiary w Boga, ale nie fanatycznej, tylko g³êboko duchowej” – odpowiada aktorka. „Si³ê daje mi oczywiœcie rodzina, mój kochany m¹¿, mama i rodzeñstwo. Oraz natura: pola, lasy, ³¹ki, kwiaty, czyli to wszystko, co mnie ukszta³towa³o. Æwiczê trening uwa¿noœci, ¿eby nie rozdrapywaæ tego, co by³o, ani nie ¿yæ tym, co bêdzie, tylko skupiaæ siê na tu i teraz. Medytujê. Ale mam te¿ szczêœcie do

ludzi. Pawe³ Pawlikowski przeprowadzi³ mnie przez pocz¹tki aktorstwa, bardzo du¿o siê od niego nauczy³am. Ogromnie du¿o pomog³y mi otaczaj¹ce mnie kobiety. Przy drugiej i trzeciej transzy „Eddy’ego” pracowa³y artystki matki. Kiedy mia³am kryzys, mówi³y, ¿e to normalne, ¿e mo¿na sobie pop³akaæ, ¿e czasem cz³owiek czuje siê samotny. Nie zapomnê, jak nasza operatorka – szczup³a dziewczyna z ciê¿k¹ kamer¹ – pewnego dnia przysz³a na plan z trójk¹ dzieci. Powiedzia³a, ¿e chce, ¿eby zobaczy³y, dlaczego czasem mamê bol¹ plecy. Uwa¿am, ¿e to bardzo cenne, ¿eby kobiety matki siê wspiera³y, dzieli³y doœwiadczeniami, emocjami, nie tylko tymi pozytywnymi. ¯ebyœmy siê nauczy³y dawaæ sobie prawo do prze¿ywania smutku, strachu”– zwierza siê Joanna. W tej chwili pracuje nad trzema równoleg³ymi projektami: polskim, francuskim i amerykañskim. I mówi, ¿e to, co najtrudniejsze, to sztuka mówienia „nie”. „Dosta³am ostatnio œwietny scenariusz ze Stanów, ale roli nie przyjê³am. Nie da³abym rady pogodziæ tej propozycji ze zdjêciami do filmu francuskiego i z zajmowaniem siê Jasiem. Odmawianie jest najtrudniejsz¹ czêœci¹ mojej pracy. Bo pojawia siê myœl: „Taka rola mo¿e ju¿ nie przyjœæ”. Trudno. Chcê siê skupiæ na korzyœciach d³ugofalowych, nie krótkoterminowych” – deklaruje aktorka. I dodaje: „Kocham mój rodzinny dom, Muszynkê, ale od moich korzeni musia³am siê w pewien sposób odci¹æ. Bo w tej chwili ¿yjê i pracujê gdzie indziej. Uwa¿am, ¿e trzeba kierowaæ siê tym, co podpowiada intuicja. Mnie du¿o ludzi mówi³o: „nie”, a ja powtarza³am sobie: „idŸ”. Przewraca³am siê, wstawa³am i sz³am dalej”. Na pytanie, czy sukces wzmocni³ jej poczucie w³asnej wartoœci, Joanna Kulig odpowiada: „Zdecydowanie zwiêkszy³ szansê na ciekawe role i teraz chcê siê skoncentrowaæ na tym, ¿eby dobrze j¹ wykorzystaæ. Ale nie za wszelk¹ cenê. Czasem mam wra¿enie, ¿e ludzie odnosz¹ siê do mnie, jakbym by³a nie wiadomo kim. A ja jestem t¹ sam¹ Aœk¹, któr¹ by³am. Mam poczucie swojej integralnoœci. Nadal chcê byæ blisko prawdziwego ¿ycia, wspieraæ ludzi, których zawsze wspiera³am, fundacje. Czasami, kiedy mam gorszy dzieñ, to sobie o nich myœlê, o tym, jakie szczêœcie mam w ¿yciu. Nie da siê zbawiæ ca³ego œwiata, ale uwa¿am, ¿e warto anga¿owaæ siê w dzia³ania na rzecz innych. Cz³owiek staje siê wtedy choæ

* O nietrwa³oœci i kruchoœci przekonali siê bliscy Piotra Machalicy. Znany aktor teatralnym filmowy i telewizyjny zmar³ 14 grudnia w wieku 65 lat. „Z wielkim smutkiem zawiadamiamy, ¿e odszed³ tej nocy nasz wielki przyjaciel, kolega, wspania³y Cz³owiek i cudowny Artysta Piotr Machalica. Kochaliœmy i podziwialiœmy Go wszyscy. By³ w naszej Fundacji od samego pocz¹tku i zagra³ na naszych scenach przez ostatnie 15 lat setki spektakli, tak¿e zaœpiewa³ wiele koncertów” – napisa³a Krystyna Janda. „COVID jest bezlitosny. Wiele osób by³o bliskich odejœcia, ja te¿, Piotrkowi siê nie uda³o. Nie mogê tego zrozumieæ. Je¿eli umiera ktoœ, kto jest bliski bardzo wielu ludziom – by³ przez nas kochany, to to ma jak¹œ wiêksz¹ si³ê. Wszystko co siê teraz mówi, jest banalne i bez sensu. By³ aktorem s³uchaj¹cym, s³ucha³, co siê do niego mówi. My, aktorzy, jesteœmy doœæ egoistyczni, Piotrek taki nie by³. Zawsze patrzy³ w oczy, jak siê do niego mówi³o” – wspomina³ zmar³ego Artur Barciœ. „COVID-owi jest za ma³o, ¿e zamkn¹³ teatry. COVID zacz¹³ zdejmowaæ z afisza sztuki, w których gra³em z Wojtkiem Pszoniakiem, z Piotrkiem Machalic¹. A¿ bojê siê pomyœleæ, co jeszcze nas mo¿e spotkaæ” – mówi³ aktor i rektor Akademii Teatralnej Wojciech Malajkat. Piotr Machalica pochodzi³ z rodziny aktorskiej. Na ekranie zadebiutowa³ w 1979 r., a dwa lata póŸniej ukoñczy³ warszawsk¹ Pañstwow¹ Wy¿sz¹ Szko³ê Teatraln¹. By³ zwi¹zany z Teatrem Powszechnym w Warszawie, a póŸniej z teatrami Krystyny Jandy: Teatrem Polonia i Och-Teatrem. Wyst¹pi³ w wielu znanych filmach u boku s³awnych re¿yserów. U Krzysztofa Kieœlowskiego zagra³ w „Krótkim filmie o mi³oœci”, „Dekalogu IX” i „Bia³ym”. U Janusza Majewskiego wyst¹pi³ w „Maskaradzie”, „Stanie strachu”, serialu „Bar Atlantic”, „Z³ocie dezerterów” i „Kameleonie”. Z Andrzejem Wajd¹ nakrêci³ „Biesy”, a u Krzysztofa Krauzego wyst¹pi³ w filmie „Nowy Jork – czwarta rano”. W 2005 r. zosta³ odznaczony srebrnym medalem „Gloria Artis – Zas³u¿ony Kulturze”. m

Piotr Machalica zmar³ 14 grudnia w wieku 65 lat.


KURIER PLUS 19 GRUDNIA 2020

www.kurierplus.com

Stany wewnêtrzne

Weronika Kwiatkowska

PrzeŸrocza Za dwa dni ma spaœæ œnieg. Prognozy pogody zastêpuj¹ doniesienia o œmierci. I bankructwie. Na krótko. To mi³a odmiana. Martwiæ siê o linie energetyczne i nieprzejezdne drogi. Zamiast liczyæ trupy w szpitalach. I ogl¹daæ szyldy z napisem: zamkniête do odwo³ania. Z nag³ymi atakami zimy ludzkoœæ potrafi sobie poradziæ. To kataklizm na miarê naszych mo¿liwoœci. Lubiê jak pada. I wymazuje wszystko. Brudne ulice. Okna. Dachy. Œmieci. Za ka¿dym razem poczucie odœwiêtnoœci i wielka radoœæ. Jak przed za³o¿eniem bia³ej bluzki z wykrochmalonym ko³nierzykiem na 1 wrzeœnia. Nieskalana, czysta kartka w zeszycie. Kolejny pocz¹tek. Obietnica. Mo¿liwoœæ. * Zakochujê siê w tramwajach. Zakochujê siê na mieœcie. Potem tydzieñ chodzê przez sen Jem brudny œnieg.* Ogl¹damy filmy nakrêcone w latach osiemdziesi¹tych. Bez dŸwiêku. Tylko obraz. Dworzec kolejowy w Kole. Ulice,

po których nikt nie jeŸdzi. Dzieci puszczone samopas. Mê¿czyŸni na furmance. Czerwony tramwaj znikaj¹cy w za³amaniu ulic. Od razu wiem, ¿e to historia Holocaustu. ¯e za kamer¹ stoi ktoœ, kto szuka œladów. Zagl¹da w okna. Podwórka. Sienie. Podchodzi pod drzwi. Ale nie naciska klamki. Wie, ¿e nikt tam na niego nie czeka. PRL w kolorze. 1978. Urodzê siê rok póŸniej. A za szesnaœcie lat wysi¹dê na tej stacji. I niczego nie zapamiêtam. Mo¿e tylko to, ¿e spóŸni³yœmy siê na ostatni poci¹g do domu. I musia³yœmy zadzwoniæ do rodziców, powiedzieæ, ¿e zostajemy na noc. Mama kolegi przygotowa³a ³ó¿ko. Ogromne bia³e pierzyny. To musia³ byæ dom jednorodzinny. Grzali w piecu. Nad ranem w sypialni by³o zimno jak w psiarni. Rano bu³ki z marmolad¹. I cienkie kakao. Drugi raz w Kole by³am na œlubie kolegi. Nie pamiêtam nawet, czy kiedykolwiek widzia³am rynek tego miasta. Podobnego do reszty prowincjonalnych wielkopolskich miast. Wiem, ¿e spóŸniliœmy siê na ceremoniê. Para m³oda wychodzi³a z koœcio³a. Zd¹¿yliœmy z³o¿yæ ¿yczenia. I nigdy wiêcej siê nie spotkaliœmy. Co siê sta³o z Markiem P.? Wpisujê w wyszukiwarkê. Nie ma œladu. Gdybyœmy dzisiaj siê spotkali, zapyta³abym na pocz¹tek: Co zrobi³byœ, mog¹c cofn¹æ czas?

Bez zmian Jan Latus – U mnie wszystko bez zmian – s³yszymy czêsto odpowiedŸ i brzmi ona pozytywnie, zw³aszcza jeœli odpowiadaj¹cy dorzuci jeszcze „Dziêki Bogu”. Tydzieñ temu pisa³em o naszych strachach i obawach. Wychodzi na to, ¿e oprócz rzeczy oczywistych: œmierci, choroby, biedy, boimy siê w³aœnie zmian. Nie jest to jakaœ moja prywatna m¹droœæ. Potwierdzaj¹ to psychologowie, którzy wœród najwa¿niejszych przyczyn stresu wymieniaj¹ – znowu obok powodów oczywistych, jak œmieræ w rodzinie, choroba, rozwód, utrata pracy – przeprowadzkê. Tak, poczciw¹ przeprowadzkê, pokazywan¹ w amerykañskich filmach jako coœ trywialnego. Ot, po¿yczona pó³ciê¿arówka U-Haul, m³odzi ludzie z dezynwoltur¹ i fantazj¹ wrzucaj¹cy do niej jakieœ sprzêty. Czêsto jest to pokazywane jako wstêp do nowego, lepszego, ¿ycia. Maltretowana przez mê¿a kobieta wreszcie wyzwala siê od niego. Dziewczyna po strasznych przejœciach w swoim miasteczku zbiera siê na odwagê, by siê z niego wynieœæ. Rozwody, rozstania, zwolnienia z pracy skutkuj¹ nieuchronn¹ scen¹ filmow¹: przeprowadzk¹. Czasem przedstawia siê j¹ jako coœ cool: m³odzi, fajni przyjaciele, zwykle artyœci na dorobku, weso³o pogwizduj¹c, pakuj¹ na

11

pakê skromny dobytek naszej dzielnej kobiety. Najbardziej romantycznie przedstawiane s¹ przeprowadzki w Nowym Jorku. Pe³ny nadziei m³ody artysta lub artystka taszczy, koniecznie na wysokie piêtro po stromych schodach, swój dobytek, w tym najtrudniejszy do wnoszenia materac. Ile¿ to obejrzeliœmy filmów o biednych nowojorskich artystach, ¿yj¹cych z miesi¹ca na miesi¹c, beztrosko przenosz¹cych z nory do innej nory swój skromny dobytek. Ah, filmowcy! Przecie¿ nie mo¿na sobie w Nowym Jorku tak wêdrowaæ z miejsca na miejsce, chyba ¿e przytuli nas na chwilê znajomy. Nawet biedny artysta, chc¹c wynaj¹æ mieszkanie a nawet pokój, musi obecnie pokazywaæ swoj¹ historiê kredytow¹, wyci¹gi bankowe i podatkowe, rekomendacje; i wp³aciæ kaucjê. Ta biurokracja powoduje, ¿e ludzie nie zmieniaj¹ mieszkañ tak czêsto jak na filmach. Gdy ktoœ utrafi³ okazjê, mieszkanie w miarê niedrogie, w przyjemnej okolicy, trzyma siê go kurczowo i przez wiele lat nigdy nie zapomni, ¿eby zap³aciæ czynsz. Tym bardziej nie zapomn¹ o tym ci szczêœliwcy, którzy korzystaj¹ z przywilejów rent control i rent stabilized: drogie mieszkanie w œwietnej lokalizacji za pó³darmo? Warto wokó³ tego szczêœcia budowaæ ca³e swoje ¿ycie: nawet w przypadku utraty pracy czy rozwodu, takiego mieszkania nie wypuszcza siê z r¹k. Co sta³o siê ze s³ynn¹ amerykañsk¹ mobilnoœci¹? Kiedyœ ludzie wêdrowali, zmieniali domy, przenosili ca³e rodziny, zwykle z powodu zmiany zatrudnienia.

Ile razy dziennie jesteœ z³y na siebie? Czy uwa¿asz, ¿e twoja praca czyni ciê gorszym cz³owiekiem? W czym jesteœ bardziej interesuj¹cy od psa lub kota? Czego potrzebujesz, by prze¿yæ to ¿ycie? Czy masz doœæ pieniêdzy? Czy twoja praca ma sens? Czy twoja rodzina ma sens? Jaki jest twój rekord w powstrzymywaniu oddechu, a jaki w powstrzymywaniu krzyku? Czy jesteœ zdania, ¿e wszystko posz³o nie tak, jak mia³o pójœæ?** Ale nie spodziewa³abym siê szczerych odpowiedzi. Wszyscy k³amiemy. Szczególnie sobie.

* Pamiêtasz, poszliœmy do domu kultury Tam starzy ludzie ucz¹ siê tañczyæ Pamiêtam jak mówisz: „nie, jeszcze nie teraz” „Nie, jeszcze nie dziœ. Potrzebujê czasu.”*** W powietrzu metale ciê¿kie. Œnieg brudny od sadzy. Puste ulice. Przez okno na czwartym piêtrze wypatrujê sylwetek. Zawsze chodziliœcie razem. Ch³opcy z Technikum. Blond w³osy zwi¹zane

w kitkê. Czarne we³niane p³aszcze. Kupiliœcie sobie identyczne. Taki by³ wtedy sznyt. Pamiêtam pokój z zielon¹ tapet¹. Reprodukcjê Klimta na œcianie. Has³a wypisane na drzwiach. I wewnêtrznej stronie rêki. S³ucha³am wtedy pierwszej p³yty Kowalskiej. Taplaj¹c siê w odmêtach niespe³nieñ i rozczarowañ. Nie mog³eœ znieœæ jej zawodzenia. Zawsze prosi³eœ, ¿eby zmieniæ muzykê. I zrobiæ kanapki. Bo w internacie s³abo karmili. A potem gadaliœmy. Przez wiele godzin. Chodziliœmy pustymi ulicami miasta. Na koncerty w domu kultury. I gor¹cy chleb z piekarni przy Rynku. Nie przeczuwaj¹c nawet, ¿e z tych dni, miesiêcy i lat, zostan¹ tylko jakieœ strzêpki wspomnieñ. Odpryski. Pojedyncze przeŸrocza. * Tamten czas, w pamiêci, zapisa³ siê w monochromie. Czarno-bia³y œwiat za firank¹. Gor¹cy kaloryfer. Œlady hamowania na roztopionym œniegu. m *, *** Muchy, Brudny œnieg i Wyœcigi z albumu Terroromans. ** Piotr Janicki, Adam Kaczanowski, Spis treœci. Warstwy 2020.

Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com

Dziœ przemieszczaj¹ siê mniej, a to z powodu tej – rzekomej? – zalety Ameryki: posiadania w³asnego domu. Czêœciej przecie¿ jest to dom kupiony na kredyt, bynajmniej nie sp³acony. Na obecnym, trudnym rynku, nie jest tak prosto szybko nieruchomoœæ sprzedaæ. Sprzeda¿ domu – oraz kupno nowego – to zwykle wiele miesiêcy u¿erania siê z poœrednikami, adwokatami, urzêdami. I wiele tysiêcy wydanych dolarów. Paradoksalnie, to spo³eczeñstwa, w których kupowanie domów i mieszkañ nie jest tak popularne: Niemcy, Szwajcarzy, Francuzi, s¹ dziœ od Amerykanów bardziej mobilni. Czyli: bardziej wolni. Amerykanie dali sobie wmówiæ, ¿e jednym z najwiêkszych osi¹gniêæ w ¿yciu, kamieni milowych, probierzy sukcesu, jest kredyt na pó³ miliona za drewnian¹ budkê. Która zostanie odebrana przez bank, gdy choæby przez kilka miesiêcy nie bêd¹ w stanie wp³aciæ raty. M¹dry to zakup czy nie, w³asny dom daje poczucie sta³oœci. Wynajmowane mieszkanie chce siê tylko odmalowaæ i przyczepiæ pinezkami do œciany jakiœ plakat. W dom siê inwestuje. Podobnie jest w Polsce. Ile¿ to pieniêdzy to zabiedzone, wystraszone, nêkane przez Uniê Europejsk¹ spo³eczeñstwo wydaje na panele pod³ogowe, estetyczne grzejniki, zautomatyzowane piekarniki i gigantyczne telewizory. A to wszystko, by mieæ poczucie sta³oœci, tak cenne, ¿e chêtnie ludzie decyduj¹ siê na 30-letnie po¿yczki. W³asny dom daje dodatkowe poczucie zakorzenienia imigrantom w Ameryce. Obok obywatelstwa, sta³ej pracy, ukoñczonych tutejszych studiów, w³asnego samochodu, jest kolejnym dowodem ich amerykañskoœci, przynale¿noœci do tego spo³eczeñstwa. Byæ mo¿e nawet te comiesiêczne sp³aty kredytów za dom i na

kartach, rachunki, ubezpieczenia, s¹ kolejnymi wiêzami umacniaj¹cymi poczucie przynale¿noœci. Osoby, które wszystko rzucaj¹ i udaj¹ siê w podró¿ po œwiecie, teoretycznie powinny byæ fetowane. Przecie¿ to oni przestali siê baæ: ¿e przyjdzie bank i zabierze, ¿e na trawniku na garage sale wyl¹duj¹, kiedyœ kupione za ciê¿kie pieni¹dze, rzeczy. ¯e zapomn¹ o jakimœ rachunku, ¿e dostan¹ karê za niew³aœciwe wywiezienie œmieci albo zbyt wysoki p³ot. Wêdrowcy, jeœli tylko maj¹ pieni¹dze, mog¹ po prostu mieszkaæ w hotelach i o nic siê nie martwiæ. Niemniej, wiêkszoœæ ludzi woli mieæ w³asny dom, w którym zostanie, z rodzin¹, do œmierci. Jest to wielki biznes na ca³ym œwiecie, nie tylko w Ameryce czy Polsce. Tu, w Kuala Lumpur, w trakcie budowy jest kilkadziesi¹t luksusowych apartamentowców i tysi¹ce domków jednorodzinnych pod miastem. Mimo chwilowych t¹pniêæ na rynku, tak w Malezji, jak w Tajlandii, Polsce czy Stanach panuje przekonanie, ¿e dom to dom, ¿e na ziemi nigdy siê – na d³u¿sz¹ metê – nie straci. ¯e gdy przyjd¹ ciê¿kie czasy, bezrobocie, choroba, nie zostanie siê bezdomnym. Takie myœlenie by³o zrozumia³e, gdy mieszkaniec Detroit lub Warszawy mia³ pewnoœæ, ¿e bêdzie zatrudniony do emerytury, jak nie w tej samej, to podobnej firmie. Jak bêdzie jutro? Z jednej strony, coraz wiêcej osób pracowaæ bêdzie z domu; ju¿ tak siê dzieje w czasie pandemii. Tak wiêc ma sens w³asny domek w lesie. Z drugiej strony jednak, ludzie bêd¹ musieli siê staæ bardziej mobilni, wêdrowaæ za prac¹, tak¿e za granicê. Czas poka¿e, czy irracjonalna mi³oœæ do w³asnego domu jednak zwyciê¿y. m


KURIER PLUS 19 GRUDNIA 2020

12

Delegaci skautowych jednostek rozpalaj¹ œwiece przy o³tarzu.

Jeden z organizatorów amerykañskich skautów rozpala latarnie i œwiece.

www.kurierplus.com

Delegacja z hufca harcerek Podhale i hufca harcerzy Warmia.

Sztafeta betlejemskiego Œwiat³a Pokoju W sobotê, 5 grudnia 2020 r. w koœciele œw. Józefa w dzielnicy Queens skauci amerykañscy podzielili siê Œwiat³em Pokoju podczas piêknej uroczystoœci zorganizowanej dla delegatów wszystkich miêdzynarodowych skautów w metropolii nowojorskiej. Z naszych hufców harcerek Podhale i harcerzy Warmia na uroczystoœæ przyby³a skromna delegacja ze swoimi latarniami i œwiecami. Odebranie Œwiat³a by³o piêkne i wzruszaj¹ce. Do wniesienia Œwiat³a, przechowanego z ubieg³ego roku, organizatorzy wybrali reprezentanta z ka¿dej jednostki. Wêdrowniczka Emilia Biesaga, jako najm³odsza z naszej grupy, zosta³a poproszona o rozpalenie du¿ej œwiecy przed o³tarzem. Historia Œwiat³a jest bardzo ciekawa. Jest ono przekazywane z groty Narodzenia Pana Jezusa w Betlejem ju¿ od 34. lat. W roku 1986 skauci z Austrii przejêli sztafetê Œwiat³a i obecnie wêdruje ono z ich pomoc¹ przez 30 krajów Europy, a od 19. lat tak¿e po Ameryce, Kanadzie i Meksyku. Delegat skautów z Austrii, z powodu pandemii, nie móg³ polecieæ do Betlejem, ¿eby odpaliæ Œwiat³o z groty, ale zrobi³a to palestyñska dziewczynka, chrzeœcijanka Maria Khoury. Specjalnym transportem, najpierw z pomoc¹ ¿o³nierzy palestyñskich, a potem izraelskich, jak co roku, Œwiat³o zosta³o przewiezione do Tel Avivu, a nastêpnie samolotem do Wiednia. Niestety, ku rozczarowaniu organizatorów i pomimo wysi³ków naszych przyjació³ skautów w Austrii, z powodu restrykcji wirusowych nie uda³o siê za³atwiæ samolotu z Europy do USA. Podczas so-

Procesja ze Œwiat³em w koœciele œw. Józefa, Jamaica, Queens

Palestyna – Maria Khoury, chrzeœcijanka, odpala Œwiat³o Pokoju w grocie Narodzenia Jezusa w Betlejem.

botniej uroczystoœci skautom w Austrii zosta³y przekazane w jêzyku niemieckim, poprzez nagranie na YouTube, specjalne pozdrowienia i podziêkowania. Transmisjê z uroczystoœci mo¿na znaleŸæ w Internecie na stronie: St. Joseph’s Church, Jamaica, Queens, Peace Light of Bethlehem. Tegoroczne Œwiat³o, pieczo³owicie przechowane z zesz³ego roku, ju¿ rozchodzi siê od Atlantyku do Pacyfiku. Zainteresowani mog¹ œledziæ jego wêdrówkê na portalu Facebook „Peace Light – North America.” Nasza harcerska sztafeta rozpoczê³a siê w koœciele œw. Stanis³awa Kostki na Sta-

Phm. Jola Opach wnosi latarnie do odpalenia w Koœciele œw. Stanis³awa Kostki.

Wêdrowniczka Emilia Biesaga, dru¿ynowa gromady „Szarotki” na Maspeth, odpala Œwiat³o.

Ks. Jacek WoŸny z zuchami gromady „Krokusy”.

ten Island. Phm. Jola Opach z przyboczn¹ asp. Monik¹ Nowak i z gromad¹ zuchów Krokusy, podczas mszy œw. przekaza³a Œwiat³o proboszczowi Jackowi WoŸnemu i parafianom. Harcerki i harcerze naszej metropolii zawo¿¹ Œwiat³o dalej do swoich oœrodków. W Amerykañskiej Czêstochowie grono instruktorskie i zuchy z Pensylwanii podzielili siê Œwiate³kiem w niedzielê 13, grudnia. Tego samego dnia Œwiat³o zawêdrowa³o do parafii œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika w Ozone Park. Do parafii Matki Boskiej Czêstochowskiej i œw. Kazimierza sztafeta trafi w sobotê, 19 grudnia o godzinie dziewi¹-

Gromada Krokusy przed koœcio³em œw. Stanis³awa Kostki na Staten Island.

tej rano, a do parafii œw. Stanis³awa Kostki o 3 po po³udniu. Tegoroczne Œwiat³o Pokoju jest „Œwiat³em s³u¿by”. Potrzebujemy go szczególnie w tym trudnym dla wszystkich czasie. S³u¿ba w naszym harcerskim dzia³aniu jest zauwa¿alna w codziennym ¿yciu i na wielu jego etapach. My harcerki i harcerze chcemy s³u¿yæ bliŸnim przekazuj¹c w okresie œwi¹tecznym ¿ywy p³omieñ z Betlejem. Niechaj bêdzie on niewyczerpanym Ÿród³em mi³oœci, nadziei i przebaczenia w ka¿dej polskiej rodzinie.

CZUWAJ! Maria Bielska, hm.


www.kurierplus.com

KURIER PLUS 19 GRUDNIA 2020

El¿bieta Baumgartner radzi

Jak czêsto bywasz manipulowany w sklepach siê tak, jakbyœ coœ straci³, mimo ¿e w zasadzie niczego nie posiada³eœ. To samo dzieje siê po zakoñczeniu bezp³atnego okresu próbnego jakiegoœ serwisu. U¿ytkownicy czuj¹, ¿e wkrótce strac¹ coœ, na czym spêdzili ostatni miesi¹c, co utrudnia rezygnacjê.

W sezonie przedœwi¹tecznych zakupów warto uwa¿aæ na pu³apki stosowane przez handlowców, a tak¿e byæ œwiadomym w³asnych s³aboœci. Behawioralni ekonomiœci, psychologowie i eksperci z ró¿nych innych dziedzin zidentyfikowali szerok¹ gamê b³êdów poznawczych (czyli tendencji do „myœlenia na skróty”), które wp³ywaj¹ na nasze decyzje. Handlowcy chêtnie korzystaj¹ z narzêdzi psychologicznych, by mieæ wp³yw na dokonywane przez nas wybory. Warto o nich wiedzieæ. Niechêæ do straty Awersja do straty (loss aversion) dzia³a tak, ¿e znacznie bardziej boimy siê straty, ni¿ cenimy sobie zdobycie czegoœ o tej samej wartoœci. Na przyk³ad jesteœmy bardziej sfrustrowani utrat¹ dziesiêciu dolarów ni¿ bylibyœmy szczêœliwi znalaz³szy dziesiêæ dolarów w tylnej kieszeni d¿insów. Klasyczna taktyka niechêci do strat stosowana przez marketerów polega miêdzy innymi na dawaniu kupuj¹cym bezp³atnych kuponów. Gdy dostaniesz kupon wartoœci 10 dol., to czujesz siê w³aœcicielem tej kwoty i do³o¿ysz starañ, by jej nie zmarnowaæ. Wrócisz do sklepu i wydasz nawet sto dolarów, by z kuponu skorzystaæ. Gdy kupon ci wygaœnie, poczujesz

Efekt zakotwiczenia Efektem zakotwiczenia (anchoring effect) jest uprzedzenie poznawcze, które przy podejmowaniu decyzji pokazuje tendencjê do nadmiernego polegania na pierwszej informacji (kotwicy). W dodatku u¿ywamy tej wstêpnej informacji do dokonywania kolejnych ocen, które z t¹ „kotwic¹” nie maj¹ nic wspólnego. Efekt zakotwiczenia wp³ywa na nasze decyzje niezwykle silnie i jest powszechnie wykorzystywany w sprzeda¿y i negocjacjach. Heurystykê zakotwiczenia u¿ywaj¹ w³aœciciele restauracji, przez umieszczenie na pocz¹tku jad³ospisu najdro¿szego dania, bo wtedy te kolejne wydaj¹ siê klientowi przystêpne cenowo. Gdy zobaczysz na pierwszej pó³ce w sklepie buty za dwieœcie dolarów, te obok za sto dolarów uznasz za tanie. Chêtniej kupujesz towary na przecenie, gdy ich „sugerowana cena” na metce jest znacznie wy¿sza od ostatecznej. £atwiej przystaniesz na ugodê z firm¹ ubezpieczeniow¹, je¿eli dorzuci ona jak¹œ kwotê do tej pierwotnie proponowanej. Efekt ekspozycji Efekt ekspozycji jest podstawow¹ zasad¹ w reklamie. Znany te¿ jako zasada znajomoœci, efekt ekspozycji wyjaœnia, dlaczego ludzie s¹ bardziej sk³onni do kupowania towarów dobrze znanych marek. Dlatego Adidasowi ³atwiej jest sprzedawaæ buty do biegania ni¿ nowemu nieznanemu producentowi, niezale¿nie od jakoœci produktu. I w³aœnie dlatego marki takie

W fotografii pokazujê siebie í 1 Zrobienie tych dwóch ksi¹¿ek by³o dla mnie egzorcyzmem. Uspokoi³o gniew jaki wywo³a³o we mnie dorastanie w pró¿ni PRL-u. W prawie kompletnej nieœwiadomoœci Holokaustu. Dla mnie Kazimierz jest grobowcem. Nie jestem fotografem, który wyci¹ga aparat bo Kazimierz wygl¹da egzotycznie. Szukam tam œwiata, którego ju¿ nie ma. Wyda³eœ tak¿e album „Lanckorona”. S¹ w nim zdjêcia, rozmowy z mieszkañcami, wspomnienia, anegdoty… Czym dla ciebie jest to miasteczko anio³ów? To zupe³nie inna bajka. Zawsze trzeba znaleŸæ jakiœ pomys³ na ksi¹¿kê. Mam w Lanckoronie dom. To piêknie zachowana wioska z XIX wieczn¹, drewnian¹ architektur¹. Na drugi dzieñ po jego zakupieniu dowiedzia³em siê, ¿e moja prababka urodzi³a siê w³aœnie w Lanckoronie. Codziennie chodzi³a do koœcio³a, sklepu, skubaæ pierze z s¹siadkami czy pracowaæ w polu… Mija³a ten dom. Zacz¹³em patrzeæ na Lanckoronê jej oczami. Chcia³em te¿ daæ coœ Lanc-

koronie od siebie. Ksi¹¿kê zadedykowa³em w³aœnie mojej prababce. Jaka bêdzie nastêpna ksi¹¿ka? Mam w po³owie zrobion¹ ksi¹¿kê. Zatytu³owa³em j¹ „Cz³owiek”. To ju¿ nie bêdzie ksi¹¿ka poœwiêcona miejscu na ziemi. To bêdzie album o nas, o jej mieszkañcach, o ludziach. Niestety pracê nad nim zatrzyma³a pandemia. Muszê poczekaæ jak cz³owiek sobie z ni¹ poradzi. Ale mnie siê nie spieszy. Portretujesz tak¿e ludzi. Co jest najwa¿niejsze w fotografowaniu miejsc a co w portretowaniu osób? Zrobi³em wiele portretów. Wiêkszoœæ z nich powsta³a bez wiedzy i zgody osoby portretowanej. To nie s¹ obcy ludzie, wiêc mog³em sobie na to pozwoliæ. Robiê zdjêcia b³yskawicznie, zanim za³o¿¹ maskê. Wszyscy jakieœ zak³adamy. Najwa¿niejszy jest wewnêtrzny krajobraz. Ka¿dy portret jest moim wyobra¿eniem cz³owieka. Ludzie czêsto nie lubi¹ siebie na moich zdjêciach. Podobaj¹ im siê zdjêcia innych, ale nie siebie. Krajobrazy te¿ fotografujê, ale ksi¹¿ki z tego

jak Adidas p³ac¹ du¿e pieni¹dze za sponsorowanie imprez sportowych i produkcjê strojów dla najpopularniejszych dru¿yn. Wniosek: Lubimy to, co znamy. Ale znany nam (i dro¿szy) towar niekoniecznie jest lepszy, mo¿e byæ tylko bardziej intensywnie reklamowany. Pu³apka kosztów utopionych Koszty utopione (koszty przepad³e) to koszty poniesione, które nie mog¹ zostaæ odzyskane. Ich wydanie czêsto powoduje powstanie b³êdu logicznego zwanego efektem utopionych kosztów (ang. sunk costs fallacy). U Ÿród³a tego nieracjonalnego postêpowania le¿y przeœwiadczenie, ¿e skoro zainwestowaliœmy ju¿ tyle czasu lub pieniêdzy w dane przedsiêwziêcie, to, wbrew logice nie chcemy z niego zrezygnowaæ. Ile razy przesiedzia³eœ w kinie do koñca filmu, mimo ¿e od razu wiedzia³eœ, ¿e ci nie odpowiada? Ile razy kontynuowa³eœ udzia³ w kiepsko prowadzonym kursie tylko dlatego, ¿e op³aci³eœ go z góry? Ofiar¹ efektu utopionych kosztów padamy wtedy, gdy daliœmy ju¿ jakiœ zadatek, zainwestowaliœmy du¿o czasu na dojazd do sklepu albo selekcjê towaru. Efekt aureoli Efekt aureoli (helo effect) to b³¹d poznawczy, w którym nasze pierwsze wra¿enia czy jedna cecha danej osoby decyduje o naszym sposobie zaklasyfikowania jej jako m¹drzejszej lub lepszej. Uroda, eleganckie ubranie, dobry samochód, tytu³ uniwersytecki bywaj¹ silnym Ÿród³em takiej aureoli. Nic wiêc dziwnego, ¿e dobrzy sprzedawcy cechuj¹ siê dobr¹ prezencj¹: ich elegancja, drogi samochód, dobry adres biura maj¹ rzutowaæ pozytywnie na wizerunek ich firmy i towaru, jaki sprzedaj¹. A przecie¿ Rolex na przegubie sprzedawcy ubezpieczeñ ma siê nijak do jakoœci sprzedawanych przez niego polis. B³¹d potwierdzenia B³¹d (efekt) potwierdzenia (confirmation bias) wystêpuje wtedy, gdy ludzie szukaj¹, interpretuj¹ i zapamiêtuj¹ informacje wybiórczo, w sposób, który potwierdza ich domys³y. Sprzedawcy wiedz¹, ¿e ludzie s³ysz¹ to, co chc¹ us³yszeæ. Za³ó¿my, ¿e kupi³eœ kosztowny model laptopa, wiêc chcesz mieœ poczucie, ¿e dobrze wyda³eœ pieni¹dze. Nawet je¿eli zobaczysz u kolegi lepszy model, woleæ

13 bêdziesz zignorowaæ jego zalety, by nie przyznaæ siê, ¿e dokona³eœ z³ego wyboru. Równie¿ inwestor, który ulokowa³ pieni¹dze w akcjach jakiejœ firmy, woli s³yszeæ o sukcesach tej spó³ki a nie o jej potencjalnych problemach. Sprzedawcy wiedz¹ o znaczeniu efektu potwierdzenia i chwal¹ wybory klientów. Gdy us³yszysz: „Znakomita decyzja!”, chcesz wierzyæ, ¿e to prawda, przekonujesz o tym siebie i rodzinê. Efekt stada Je¿eli sprzedawca zachêca ciê do zakupu jakiegoœ towaru argumentuj¹c, ¿e ten model jest najbardziej popularny, to gra na efekcie stada. Efekt stada (owczego pêdu) polega na tym, ¿e ludzie czêsto wierz¹ w coœ lub robi¹ coœ jedynie dlatego, ¿e wiele innych osób tak robi. Wszyscy mamy tendencjê do „pod¹¿ania za t³umem” bez ocenienia rzeczywistych zalet danego zachowania. Mo¿e siê to te¿ przejawiaæ w niezdolnoœci do zmiany zachowañ, które z uwagi na zmianê warunków przestaj¹ byæ adekwatne. Wniosek: Je¿eli dany towar okreœlany jest jako best seller, nie wierz w to œlepo. SprawdŸ, czy jest dobry dla ciebie. Konkluzja W handlu jako konsumenci bywamy przedmiotem wyrafinowanej manipulacji, która wykorzystuje nasze s³aboœci. Warto znaæ w³asne b³êdy poznawcze, które wp³ywaj¹ na nasze decyzje, by nie poddawaæ siê sprzedawcom próbuj¹cym sk³aniaæ nas do dzia³añ, na które nie mamy ochoty. m El¿bieta Baumgartner nie jest prawnikiem, a artyku³ ten nie powinien byæ uwa¿any za poradê prawn¹. Jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradników, m.in. „Jak chowaæ pieni¹dze przed fiskusem”, „Podrêcznik ochrony maj¹tkowej” czy „Ochrona zdrowia w USA” i wiele innych. S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio od wydawcy Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-224-3492, www.PoradnikSukces.com

nie bêdzie. Zawsze jednak fotografujê tak samo. Staram siê zostawiæ na nich subiektywn¹ pieczêæ. Zrobi³em wiele zdjêæ moim synom. To by³a moja pierwsza przygoda z fotografi¹, która zaowocowa³a pierwszymi wystawami. Potem te zdjêcia trafi³y na plakaty, ok³adki ksi¹¿ek i p³yt. Dosta³y drugie ¿ycie. Którzy artyœci fotografii zrobili na tobie wra¿enie i dlaczego? Masz mistrza? S¹ artyœci, których szanujê ale moja fotografia rozwija siê w odosobnieniu. Nigdy nikogo nie naœladowa³em. Zawsze uwa¿a³em, by za bardzo nie zbli¿yæ siê do fotografów, których podziwiam. To niebezpieczne. Nieœwiadomie mo¿na coœ od nich zapo¿yczyæ. Dlatego staram siê trzymaæ dystans. Udaje ci siê, poprzez fotografiê, choæ trochê zatrzymaæ czas? Wczoraj œci¹gn¹³em ze strychu wór zdjêæ, które robiliœmy z ¿on¹ na rozmaitych wakacjach. Robi³em je zanim zacz¹³em zajmowaæ siê powa¿nie fotografi¹. Przez dwa wieczory ogl¹daliœmy te zdjêcia. Doznawaliœmy wrêcz stanów uniesienia. I taka fotografia zatrzymuje czas. Natomiast ta, któr¹ uprawiam, to jest fotografia, która nie chce by czas siê zatrzyma³. Chce by ona istnia³a i wzrusza³a ludzi dziœ i po latach. Chcê by moje zdjêcia by³y uniwersalne: oddzia³ywa³y na widza tak samo teraz jak i za sto lat. To oczywiœcie pobo¿ne ¿yczenie, bo mo¿e za rok ludzie o nich zapomn¹.

Od ponad trzydziestu lat mieszkasz w Londynie. Co lubisz w tym mieœcie? To jest miasto, które kocham. Mam dwa paszporty, jestem dwujêzyczny. Londyn jest tyglem kultur, narodowoœci, jêzyków, stylów i ja siê w tym czujê jak ryba w wodzie. Natomiast wszystko co robiê zawodowo robiê w Polsce. Tam jestem dziennikarzem fotografem i spo³ecznikiem. Dziêki temu nigdy nie wyjecha³em.

Katarzyna Nowak


KURIER PLUS 19 GRUDNIA 2020

14

Zamów og³oszenie drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów

PRACA ZA $18.50 Mo¿esz pomóc ludziom, których kochasz i otrzymywaæ za to dobre wynagrodzenie. Jeœli Twoi rodzice, krewni, przyjaciele, s¹siedzi otrzymuj¹ Medicaid lub Medicare, mo¿na zacz¹æ pracowaæ dla nich jako asystent lub pomoc domowa. Nie wymagane certyfikaty. Nasza agencja pomo¿e Ci w tym. Wynagrodzenie $18.50 za godzinê.

Zadzwoñ: tel. 929.295.6822

Nauka gry na fortepianie, gitarze i skrzypcach oraz lekcje œpiewu

Kobo Music Studio Szko³a z tradycjami Rejestracja Bo¿ena Konkiel

tel. 718-609-0088

ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 3 Bilety Lotnicze 3 Wysy³ka pieniêdzy i paczek 3 T³umaczenia 3 Sprawy imigracyjne 3 Notariusz

www.kurierplus.com

Sprzedam dzia³kê budowlan¹ 25 km od Warszawy w Aleksandrowie, 23000m2, 3/4 ha lasu sosnowego, media, dobry dojazd. Szybka kolej do Warszawy w planach. Cena 15z³/m2. Telefon na Florydê 386-524-0185, email: andrewolowski55@gmail.com

Emilia’s Agency 576 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-609-1675, 718-609-0222, Fax: 718-609-0555

3 ROZLICZENIA PODATKOWE 3 NUMER PODATNIKA - ITIN - z potwierdzeniem

3 T£UMACZENIA DOKUMENTÓW

autentycznoœci kopii paszportu 3 PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE

3 EMERYTURY AMERYKAÑSKIE 3 MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY

3 SPONSOROWANIE RODZINNE

3 NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji)

3 WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK

3 OBYWATELSTWO i inne formy

Agencja otwarta siedem dni w tygodniu.

Greenpoint Beauty Salon Salon fryzjerski mieszcz¹cy siê przy172 Greenpoint Ave. (pomiêdzy Manhattan Ave a Leonard St)

INSTALACJA NOWYCH BOILERÓW l ZAMIANA BOILERÓW OLEJOWYCH NA GAZOWE l USUWANIE GAS, NATIONAL GRID, DEPT OF BUILDINGS VIOLATIONS l RPZ/BACKFLOW PREVENTER INSTALACJA & COROCZNE SERWISY l CON ED/ NATIONAL GRID GAS SERVICE RESOTRATION l INSPEKCJE SYSTEMÓW LINII GAZOWYCH ZGODNIE Z LOCAL LAW 152 l

zaprasza od poniedzia³ku do pi¹tku od 10:00 do 19:00 w soboty od 9:00 do 18:00 (718) 383.9392 - salon (347) 294.6423 - Teresa w³aœcicielka Zatrudniê doœwiadczon¹ fryzjerkê lub wynajmê fotel.

Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D – jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.

896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222 Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT Us³ugi w zakresie: 3 Ksiêgowoœæ 3 Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

3 Rejestracja biznesu i licencje 3 Konsultacje 3 Bezpodatkowa zamiana domów 3 #SS - korekty danych

Email: Info@mpankowski.com

LECZY: l katar sienny l bóle pleców l rwê kulszow¹ l nerwobóle l impotencjê zapalenie cewki moczowej l bezp³odnoœæ l parali¿ l artretyzm l depresjê l nerwice l zespó³ przewlek³ego zmêczenia l na³ogi l objawy menopauzy l wylewy krwi do mózgu l alergie l zapalenie prostaty l rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp. l

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS), UHC Empire Plan

Anna-Pol Travel

Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.

WYCIECZKI AUTOBUSOWE: Niagara, Waszyngton, Boston

821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 E-mail:annapoltravel@msn.com WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

Promocyjne ceny przy zakupie biletu przez internet

Œrodki transportu posiadaj¹ zezwolenia i licencje federalne (US Department of Transportation) oraz wymagane ubezpieczenia.

ATRAKCYJNE CENY NA: Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat u

Pakiety wakacyjne: Karaiby, Hawaje, Floryda All-inclusive: Punta Cana, Meksyk od $699

v Rezerwacja hoteli v Wynajem samochodów v Notariusz v T³umaczenia v Klauzula “Apostille” v Zaproszenia v Wysy³ka pieniêdzy Vigo


KURIER PLUS 19 GRUDNIA 2020

www.kurierplus.com

15

Z poprzedniej normalnoœci…

Anna K³osowska

Wanilia, skrêt i gorzka pomarañcza Nie umia³am jej okreœliæ, opisaæ. To znaczy mog³abym, wspomagaj¹c swoje myœlenie powszechnie u¿ywanymi przymiotnikami, ale nie umia³am jej uj¹æ w swoje pojêcia o kobiecej osobowoœci czy powierzchownoœci. A zw³aszcza niezale¿noœci! A wiêc w „zwyk³ych” s³owach by³a wysoka, szczup³a, ale nie za szczup³a, nie sucha. Typ kobiety, która w m³odoœci uprawia³a sport. Uprawia³a go intensywnie, a teraz dba³a w dalszym ci¹gu o swoje cia³o, niemniej nie robi³a ju¿ tego w taki jak przedtem nakierowany na fizycznoœæ sposób. Blondynka, która przysposobi³a sobie taki s³omiany, nie wpadaj¹cy w oko kolor. Kolor, w którym gubi³y siê szare, przenikliwe, kapryœne, przewrotne oczy. Kolor, który nie pozwala³ odgadn¹æ rysów twarzy, bo je dominowa³ narzucaj¹c¹ siê zwyk³oœci¹. Zawsze uwa¿a³am, ¿e Izie by³oby lepiej w jakimœ innym kolorze. Cieplejszym, nasyconym, zmys³owym, uwydatniaj¹cym oczy a kamufluj¹cym ostro zarysowane szczup³e policzki. Pozna³yœmy siê przez wspólnych znajomych, w restauracji nad Hudsonem, po stronie New Jersey. W restauracji prowadzonej przez znajomych znajomych. Polsko greckie ma³¿eñstwo. By³a jakby osch³a w obyciu, mo¿e kanciasta, mo¿e. Dla mnie mia³a urok osoby, która wie, ¿e jej wzrost narzuca jej pewien sposób obcowania z innymi. I to nadawa³o jej miêkkoœci. Nachyla³a siê, kiedy siedzia³yœmy razem. A ja, po pewnym czasie myœla³am, nawet poch³oniêta ¿yw¹ rozmow¹, czy nie bol¹ j¹ od tego plecy. Albo d³uga szyja. Zw³aszcza te miêœnie, które zginaj¹ g³owê w bok. Spotyka³yœmy siê w miejscu, które by³o mnie po drodze, a jej pasowa³o, bo je lubi³a. Nie ma go ju¿, w czasie pandemii zosta³o zamkniête. Na sta³e. Cinema Cafe na rogu 34 tej i Trójki. * Siedzia³a na zewn¹trz. By³ koniec manhattañskiej jesieni. Ciep³o babiego lata i te przyt³umione miastem kolory, które przypominaj¹ o nadci¹gaj¹cym ch³odzie, ale tak jakby na niby, bo przecie¿ to jest Manhattan. Niczego nie bierze siê tu powa¿nie, tak bardzo powa¿nie, tak na zmarszczenie brwi. Wszystko jest mo¿liwe. A przynajmniej wielu mieszkañcom tej wyspy, wyspy w ka¿dym znaczeniu tego s³owa, tak siê wydaje. Bia³a, lekka, letnia sukienka z rêkawami trzy czwarte w du¿e grochy o zaskakuj¹cej intensywnoœci¹ ró¿owoœci. Gdyby te grochy by³y czarne, powiedzia³abym, ¿e to diorowski styl. Gdyby te grochy nie by³y tak bardzo ró¿owe, powiedzia³abym, ¿e œwietnie jej w tym. Zamówi³yœmy burgery. Ja wegetariañski. Bardzo mi w Cinema Cafe smakowa³y i nie trudzi³am siê, ani nie zamierza³am wykazywaæ inicjatywy w wyszukiwaniu w menu czegoœ innego. To miejsce zna³am dobrze i czêsto siê w nim umawia³am. Mieszka³am wtedy blisko, na 38-mej, przy trzeciej alei.

Kiedy podesz³am, poczu³am zapach wanilii. Iza zawsze pachnia³a wanili¹. To tak jak te ró¿owe grochy. Nie bardzo pasowa³o do niej, ale to by³a ona. Zapach wanilii. Nigdy nie pyta³am, sk¹d siê bierze. Nie chodzi³o mi o wyjaœnienie tajemnicy, a o tajemnicê. Niemniej mia³am zawsze to skojarzenie z ni¹ i mam je dalej, teraz, kiedy siê ju¿ nie widujemy: wanilia. Rozmowa, jak to z ni¹, by³a roztrzepana, rozwarstwiona, wielow¹tkowa, bez pocz¹tku i koñca. Ró¿owe grochy i wanilia. I takie te rozmowy lubi³am. „Pozna³am kogoœ”. Rzuci³a te dwa s³owa gdzieœ ponad moj¹ g³ow¹, kiedy ju¿ skoñczy³yœmy jeœæ i siedzia³yœmy dalej przy kieliszku bia³ego wina. Jakiegoœ. Powiedzia³a to nagle, a ja przecie¿ od pocz¹tku naszej rozmowy czu³am, ¿e siê wierci. Niedos³ownie. Ale ¿e chce coœ zakomunikowaæ. * By³ suchy, œredniego wzrostu, ale przy Izie wygl¹da³ na ni¿szego. Siêga³ jej tak gdzieœ ponad ucho. A jednak to jego by³o widaæ. Jego skórzany teksañski kapelusz, teksañskie buty. Ogromne, bardzo markowe s³oneczne okulary z zupe³nie innego œwiata. Okr¹g³e, damskie jakieœ. Jakby po¿yczone. Izy? Przywitaliœmy siê. Poczu³am inny zapach. Nie wanilii, o nie. Poczu³am zapach…skrêta. Od niego. I zdecydowanie nie poczu³am zapachu wanilii od Izy. Uderzy³o mnie to. Ten brak jej zapachu. Ubrana by³a w br¹zowe skóry. Obleczona w nie, zawiniêta, opakowana. Rodzaj obcis³ej kamizelki zasznurowanej na piersiach uwydatnia³ nie tylko jej szczup³oœæ, ale kanciastoœæ, taki brak giêtkoœci. By³a w gorsecie. Pod ka¿dym wzglêdem w gorsecie, w zamkniêciu. Umówiliœmy siê w Cinema Cafe, ale jej g³os, kiedy potwierdza³yœmy to spotkanie, nasycony by³ wahaniem. „No dobrze, tam, gdzie zawsze Anno. Ma na imiê Mathieu”. Mathieu w teksañskich butach pachn¹cy skrêtem wprowadzi³ mnie od razu w jakiœ nastrój niepokoju. Chcia³ zapanowaæ nad sytuacj¹, chcia³ to spotkanie zdominowaæ. Pozwoli³am. Przecie¿ chcia³am mu siê przyjrzeæ. Uœmiecha³am siê do Izy. Do Izy w skórze. Do Izy niepachn¹cej wanili¹. Przecie¿ to nie ona, myœla³am, kiedy Mathieu opowiada³ mi historiê Cinema Cafe, któr¹ zna³am, daj¹c do zrozumienia, bardzo bezpoœrednio, ¿e by³ kiedyœ czêœci¹ tego towarzystwa, które przychodzi³o tu na pokazy filmów. Cinema Cafe by³o kilkanaœcie lat temu miejscem kultowym dla pewnego grona ludzi, którzy chcieli obejrzeæ film i przy tym zjeœæ coœ smacznego. Dinner and movie. W³aœciciel organizowa³ pokazy niemego kina. Sukces. Wielkie nazwiska ze œwiata aktorskiego i kinematograficznego pokazywa³y siê, siada³y, jad³y, wymienia³y uwagi. Hit. Ale ja to wiedzia³am. I Iza wiedzia³a, ¿e ja to wiedzia³am. Chyba obie pozwala³yœmy Mathieu brylowaæ. Mo¿e i wanilia nie by³a zapachem, który nada³abym Izie, gdybym mia³a j¹ dla siebie z jakimœ zapachem definiowaæ, ale brakowa³o mi tego zapachu. Brakowa³o mi tego wieczoru jej. * „Rozstaliœmy siê”. Rzuci³a te dwa s³owa, a przecie¿ nie musia³a, bo kiedy siê spotka³yœmy, po wielu, wielu miesi¹cach

i sporadycznych, lakonicznych rozmowach, sama to wiedzia³am. Wiedzia³am, bo czu³am. Czu³am zapach wanilii. Mia³a na sobie prost¹ jedwabn¹ sukienkê. Kremow¹. Rêkawy trzy czwarte. Wielkie, rozkloszowane. Kiedy sz³a, uœmiechaj¹c siê, rozpromieniona, a wiatr, ciep³y wiatr manhattañskiej wczesnej jesieni, rozwiewa³ je, wygl¹da³a mo¿e trochê nieproporcjonalnie, z tymi ¿aglami rêkawów, d³ugim w¹skim, szczuplejszym ni¿ rok temu cia³em i wiœniowym szalem w wielkie ró¿owe i pomarañczowe motyle. Ale to by³a ona. Iza pachn¹ca wanili¹. Iza na motylich skrzyd³ach. Zamówi³am swojego warzywnego burgera, a ona, z przekor¹ w oczach, powiedzia³a: „Idê na coœ nowego, coœ innego,

mo¿e nieracjonalnego, ale idê na to”. Poprosi³a najpierw o to co zwykle, a potem pstryknê³a palcami. Zamówi³a sa³atkê ze œwie¿ymi figami i kozim serem. „Jesteœ pewna?”. Pi³yœmy bia³e wino. Jakieœ. Wiedzia³a doskonale o co pytam. Kiwnê³a g³ow¹. I wtedy wreszcie zidentyfikowa³am ten zapach. Ten dodatkowy, nowy zapach. To nie by³a sama wanilia. To by³a te¿ gorycz i s³odycz kwaœnej pomarañczy. Tych niewielkich owoców, z których robi siê marmoladê o zapachu kwiatów i cierpkoœci przeplataj¹cej siê z miêkkoœci¹, delikatnoœci¹. Gorzka s³odycz: kontrast i…uzupe³nienie. Nie trzeba widzieæ kogoœ czêsto, ¿eby odgadn¹æ, ¿e wszed³ w czas szczêœcia… m

Zapraszamy na stronê Autorki: www.anna4book.com


KURIER PLUS 19 GRUDNIA 2020

16

Malarstwo amerykañskie

www.kurierplus.com

Czes³aw Karkowski

Krajobraz miejski: Nowy Jork (1) Sporo miejsca w tym cyklu poœwiêci³em obrazom przedstawiaj¹cym ¿ycie prowincji amerykañskiej. Nie bez powodu. Jeszcze d³ugo po wojnie secesyjnej znakomita wiêkszoœæ spo³eczeñstwa ¿y³a na wsi. Miasta dopiero zaczê³y obrastaæ w przemys³, w bogactwo, przybywa³o ludzi, têtni³y ¿yciem. Bytowanie miejskie te¿ mia³o swoje uroki. John Sloan namalowa³ w 1906 r. obraz pt. „Dust Storm, Fifth Ave.” Przedstawia on znany nam, mieszkañcom Nowego Jorku, Flatiron, dziœ zabytek architektury miejskiej. Jak ogromny s³up stoj¹cy na przeciêciu 5 Alei i Broadway’u na wysokoœci 23 Ulicy, na obrazie ³¹czy niebo z ziemi¹. Po lewej do dziœ istniej¹cy Madison Park, po prawej – budynki 5 Alei, dziœ na ich miejscu stoj¹ znacznie wy¿sze gmachy. Czarna chmura zawis³a nad Flatiron, zerwa³ siê gwa³towny wiatr przed burz¹. Potê¿na chmura py³u wiruje wokó³ budynku, sypie prochem na ludzi. Ci uciekaj¹ w pop³ochu z parku przed nawa³nic¹, ich ubrania, zw³aszcza bia³e sukienki dziewcz¹t, trzepoc¹ na wietrze, wzdymaj¹ siê, kapelusze zagro¿one. Drzewa uginaj¹ siê po naporem wichury. Kobieta w automobilu ratuje fantazyjne nakrycie g³owy. Za samochodem sp³oszony koñ ci¹gnie doro¿kê. Obraz pe³en, dynamiki, ruchu, akcji. Podobno artysta widzia³ tak¹ sytuacjê i postanowi³ j¹ uwieczniæ na p³ótnie. Podobno te¿ w tamtych czasach, raczej niskiej zabudowy miasta, wysoki Flatiron bywa³ centrum, wokó³ którego zrywa³ siê gwa³towny wicher, tworzy³y siê zawirowania powietrza. John Sloan (1871-1951) malarz o bardzo powik³anym ¿yciu osobistym, by³ za- John Sloan – Dust storm, 5th Ave., New York sadniczo amatorem w sztuce, choæ nieco lizn¹³ formalnej edukacji. Przeby³ doœæ typo- nie przez emigrantów ¿ydowskich z terew¹ drogê dla amerykañskiego artysty, nów dawnej Rzeczypospolitej. I tak te¿ j¹ uzdolnionego, zrêcznego rysownika przede namalowa³ Luks: t³um ¯ydów zajmuje cawszystkim, ilustratora, praktyka codziennej ³¹ ulicê jak okiem siêgn¹æ, na chodnikach sztuki przedstawiania rzeczywistoœci, a nie – stragany jeden za drugim. Kupuj¹, uczonego malarza, co pozwoli³o mu zara- sprzedaj¹, handel, wymiana kwitn¹. biaæ na utrzymanie rysunkami dla pism no- Wszyscy zajêci, wszyscy zaaferowani. wojorskich. By³ nie tylko utalentowanym Niektórzy rozmawiaj¹, ale nie by³y to artyst¹, ale i cz³owiekiem pe³nym pomy- czcze pogawêdki, ale o interesach. Ci nies³ów, idei twórczych, energicznym organi- dawni przybysze szukali miejsca dla siezatorem cenionej dziœ szko³y malarstwa bie w nowym œwiecie, szans, mo¿liwoœci zwanej Ashcan. Zdo³a³ zapaliæ do swego nie tylko doraŸnego zarobku na ¿ycie, ale pomys³u i zgromadziæ wielu artystów tam- i perspektywy na coœ wiêkszego, powa¿tego czasu, prze³omu XIX i XX wieku, niejszego, co pozwoli wyp³yn¹æ na szerktórzy za g³ówny temat swej sztuki obrali sze wody amerykañskiego spo³eczeñstwa. ¿ycie miejskie, zw³aszcza miasta nad miaPo lewej i w g³êbi mamy typow¹ zabudostami, czyli Nowego Jorku. wê Lower East Side. Te czynszowe kamieGeorge Luks (1867-1933) inny z przed- nice znikaj¹ dziœ w szybkim tempie, wybustawicieli Ashcan School, artysta o po- rzane przy pierwszej okazji, aby na ich miejbie¿nej, ale szerokiej edukacji twórczej w ró¿nych szko³ach europejskich, tak¿e reprezentowa³ to, co by³o specyfik¹ twórczoœci tej sporej grupy malarzy. Po pierwsze realizm przedstawienia; po drugie – rodzajowe sceny z ¿ycia miasta. Na „Street Scene (Hester Street)” z 1905 r. artysta uwieczni³ jedn¹ z ulic ówczesnego Lower East Side. Hester St. istnieje do dziœ naturalnie, ale zupe³nie zmieni³a charakter. Lower East Side prze³omu wieków by³ niezmiernie zat³oczon¹, przeludnion¹ do niemo¿liwoœci dzielnic¹ zamieszka³¹ g³ów- George Luks – Street scene (Hester Street)

sce postawiæ nowoczesny okaza³y apartamentowiec dla chêtnych do zamieszkania w tej dziœ nadzwyczaj modnej okolicy. Obraz namalowany grubo k³adzion¹ farb¹ i „ekspresjonistycznymi” poci¹gniêciami pêdzla tworzy doskona³e wra¿enie wielkiej ci¿by ludzkiej zaludniaj¹cej codziennie nowojorsk¹ Hester St., falowanie t³umu, ruch, przemieszczanie siê ludzi. I jeszcze raz John Sloan – „A woman’s work” z 1912 r. Obraz przedstawia to, co uwa¿ano od dawna z kobiece zajecie – pranie. Nie wiemy, czy wywiesza wy³¹cznie bieliznê swojej rodziny, czy te¿ zarabia jako praczka. Na pewno jednak mieszka w ubogiej dzielnicy, mo¿e ponownie mamy do czynienia z rodzajow¹ scenk¹ z Lower East Side, gdzie budowano nêdzne domy czynszowe. Nowojorskie przepisy wymaga³y przestrzeni powietrznej dla ka¿dego mieszkania, tote¿ tworzono charakterystyczne wewnêtrzne „studnie”. By³y one zwykle w¹skie, ciemne, brudne, ale przepisom czyni³y zadoœæ. Widok z okien wewnêtrznych – na s¹siednia œcianê – by³ bardzo przygnêbiaj¹cy. Kobieta w niebieskim fartuchu rozwiesza pranie na najwy¿szym piêtrze. Mo¿e ma szczêœcie, ¿e mieszka wysoko, a mo¿e tylko wspiê³a siê po schodach po¿arowych, aby skorzystaæ ze sznura w jedynie przewiewnym, s³onecznym miejscu. W ka¿dym razie scenka przedstawio-

John Sloan – Woman's work

na przez Sloana jest pe³na powietrza, s³oñca, œwiat³a. Obraz zawiera wiêc w sobie lekkoœæ ¿ywio³ów atmosferycznych, jest pogodna i optymistyczna. Praca ju¿ skoñczona, teraz tylko rozwieszenie bielizny – ³atwe i wygodne dziêki wymaganym schodom przeciwpo¿arowym. I ju¿ odpoczynek, trud codziennego dnia skoñczony. W g³êbi powy¿ej widzimy kolejny sznur z susz¹cym siê praniem. Ktoœ móg³ wejœæ jeszcze wy¿ej, na dach. Mieszkañcy Nowego Jorku, st³oczeni w ciasnych domach czynszowych szukaj¹ miejsca wysoko, pn¹ siê, jak roœliny, jak najwy¿ej ku œwiat³u, s³oñcu, powietrzu. m


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.