NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
ER KURI P L U S
P O L I S H NUMER 1319 (1619)
W E E K L Y
ROK ZA£O¯ENIA 1987
M A G A Z I N E
TYGODNIK
14 GRUDNIA 2019
PE£NE WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM
í Jak wygraæ sprawê o wypadek w windzie – str. 5 í Sprawa Mariana Banasia – str. 6 í Œwiat³o, które daje moc – str. 7 í Jak nik³e, czarodziejskie œwiate³ka – str. 11 í Œwi¹teczne zakupy bez gotówki – str. 13 í Zwyczajnoœæ œwiêtoœci – str. 15
Tomasz Bagnowski
Œledztwa, raporty i polityka W liczbie procesów s¹dowych, dochodzeñ i ró¿nego rodzaju postêpowañ trwaj¹cych od ostatnich wyborów prezydenckich w USA mo¿na siê pogubiæ. Raport z jednego œledztwa goni raport z innego. Dochodzenia prowadz¹ jednoczeœnie prokuratorzy i politycy. Jedni œledczy badaj¹ postêpowanie innych œledczych, media przeœcigaj¹ siê w analizowaniu wyników tych postêpowañ, a co niektóre równie¿ w publikowaniu fantastycznych zupe³nie teorii spiskowych. W efekcie mamy galimatias, z którego przeciêtny wyborca nie rozumie dok³adnie nic. Pocieszaj¹ce jest to, ¿e w Ameryce wci¹¿ jeszcze jest wielu specjalistów odpornych na polityczne naciski i mody, którzy potrafi¹ zachowaæ profesjonalizm i mówi¹c górnolotnie ratuj¹ wiarê w powagê pañstwa. W kwietniu Robert Mueller, prawnik o nieposzlakowanej opinii, który przez 11 lat, za administracji George’a W. Busha, a póŸniej tak¿e Baracka Obamy kierowa³ FBI, opublikowa³ swój raport dotycz¹cy okolicznoœci wyboru na prezydenta Donalda Trumpa. Dochodzenie, które prowadzi³ mia³o wyjaœniæ, czy w trakcie kampanii wyborczej dosz³o do potajemnej wspó³pracy sztabu Trumpa z Rosj¹, która – co wynika z innych raportów – próbowa³a nielegalnie wspieraæ jego kampaniê wyborcz¹ i jednoczeœnie os³abiaæ kandydaturê Hillary Clinton. Mueller, jak na niego przysta³o, podszed³ do sprawy profesjonalnie. Przes³ucha³ setki jeœli nie tysi¹ce œwiadków, potwierdzi³ informacje amerykañskiego wywiadu o dzia³aniach Rosji, odkry³ te¿ liczne nieprawid³owoœci, które zakoñczy³y siê sprawami karnymi lub wyrokami skazuj¹cymi, jak m.in. w przypadku by³ego szefa kampanii wyborczej Trumpa, Paula Manaforta. Mueller nie odkry³ jednak tego czego spodziewali siê demokraci. Nie znalaz³ mianowicie dowodów na potwierdzenie stawianej przez oponentów prezydenta tezy, ¿e Trump, lub ktoœ
z jego wspó³pracowników, spiskowa³ z Rosj¹. Mueller nie zdecydowa³ siê nawet na wysuniêcie wobec prezydenta zarzutów utrudniania œledztwa w tej sprawie. Demokraci licz¹cy na to, ¿e raport Muellera pogrzebie Trumpa byli rozczarowani. Próbuj¹c ratowaæ sytuacjê zmusili broni¹cego siê przed tym Muellera do publicznych zeznañ w Kongresie, które nie wnios³y jednak do sprawy nic nowego. Mueller powiedzia³ dok³adnie to co napisa³ w raporcie. Ani s³owa mniej, ani s³owa wiêcej. Gdyby na tym sprawa siê skoñczy³a wszystko by³oby w porz¹dku. Departament Sprawiedliwoœci postanowi³ jednak przeprowadziæ kolejne œledztwo maj¹ce wyjaœniæ, czy w FBI nie by³o przypadkiem spisku wobec Trumpa. Czy postêpowanie wszczête wobec niektórych osób prowadz¹cych jego kampaniê nie mia³o czasem na celu zablokowania jego kandydatury? Teorii tej sprzyja³ swoimi wypowiedziami sam prezydent, republikanie, a wraz z nimi niektóre media. Raport ze œledztwa w tej sprawie zosta³ opublikowany kilka dni temu. I znów ci, którzy liczyli na to, ¿e poprze on wygodne dla nich polityczne teorie byli rozczarowani. Prowadz¹cy je Michael Horowitz, inspektor generalny w Departamencie Sprawiedliwoœci, równie¿ zachowa³ siê profesjonalnie. Podobnie jak Mueller, odkry³ wiele nieprawid³owoœci, zasugerowa³ nawet postêpowanie karne wobec jednego z by³ych ju¿ oficerów FBI, ale spisku, który wietrzyli republikanie nie odkry³. Wed³ug niego do podjêcia œledztwa w sprawie ewentualnej wspó³pracy ludzi Trumpa z Rosj¹ by³y uzasadnione powody i nie zosta³o ono wszczête na skutek politycznych, czy osoí3 bistych niechêci do przysz³ego prezydenta.
Zuch Fiona Nowak ze Staten Island po odebraniu ognia z groty narodzin Jezusa.
FOT. WERONIKA KWIATKOWSKA
Sztuka (pod choinkê) rozmaita
Nie mogliœmy siê zdecydowaæ na jeden obraz, wiêc pokazujemy ceramiczne drobiazgi.
Czes³aw Karkowski
„Sztuka pod choinkê”. Kolejna edycja popularnej, dorocznej imprezy – której ju¿ z kolei? – organizowanej przez „Kurier Plus”. Jak co roku przysz³y t³umy – zainteresowanych, kupuj¹cych, kibicuj¹cych albo zwyczajnie szukaj¹cych sposobnoœci do towarzyskiego spotkania. Na pewno by³a to wielka rewia towarzyska, by³o to tak¿e spore wydarzenie artystyczne, skoro w projekcie wziê³a udzia³ wielu znanych i cenionych polskich twórców z Nowego Jorku i okolic. Na œcianach galerii wystawiono na sprzeda¿ po dwa-trzy obrazy jednego artysty, aby Polacy mieli mo¿liwoœæ kupna dobrej sztuki – obrazu, którym mogliby ozdobiæ swoje wnêtrze, albo który mogliby podarowaæ komuœ w okresie œwi¹tecznym. Taka te¿ idea przyœwieca organizatorom tej imprezy (czyli w istocie Zofii K³opotowskiej) – aby daæ rodakom w metropolii mo¿liwoœæ nabycia obrazu – dla siebie, albo na prezent; aby poszerzyæ ofertê œwi¹tecznych zakupów: nie tylko przed-
mioty z kupieckiego szaleñstwa sklepów amerykañskich, ale tak¿e, aby znalaz³o siê i miejsce na dobr¹ polsk¹ sztukê, która równie¿ (albo nawet w lepszym stopniu) nadaje siê na prezent. By³a te¿ do nabycia bi¿uteria artystyczna. W projekcie tym zawiera siê równie¿ intencja pomocy artystom, jak i zamys³ pog³êbienia wra¿liwoœci estetycznej Polaków. Chodzi³o wreszcie o stworzenie sposobnoœci do spotkania siê w wiêkszym gronie przed œwiêtami (a mamy coraz mniej takich miejsce w Nowym Jorku). Du¿o siê dzia³o w ów pi¹tkowy wieczór w galerii. „Sztuka pod choinkê” spe³nia wiele funkcji, a wszystkie – bardzo dobrze. í2
2
Witamy goœci: Zofia K³opotowska, Janusz Skowron.
KURIER PLUS 14 GRUDNIA 2019
www.kurierplus.com
Valerija Soko³owa na tle swoich prac.
Sztuka (pod choinkê) rozmaita
í 1 Z natury takiego przedsiêwziêcia wystawa „Sztuki pod choinkê” oferuje widzom/nabywcom szeroki wachlarz dzie³ plastycznych. Mamy wiêc prace du¿e i ma³e po ca³kiem maleñkie; malarstwo i fotografie, grafiki i sztukê u¿ytkow¹, prace olejne i akryle, kolorowe i monochromatyczne, przedstawiaj¹ce oraz abstrakcje. Wszystko, co mo¿e spodobaæ siê mi³oœnikowi sztuki. Ola Borowczyk i Weronika Kwiatkowska. Janusz Kapusta zaprezentowa³ piêæ Magda Rzymkowska, Janusz Skowron i Artur Gotz. Karol Sczaniecki z Magdalen¹ Zawadzk¹. swoich prac – jeden czerwony kogut i cztery w jak najbardziej jego stylu: geometryczne, czyst e kompozycje, oszczêdne w stylu, opracowane z matematyczn¹ precyzj¹. Nawet guzik z nici¹ zaskakuje klasyczn¹ form¹ przedmiotu godnego utrwalenie w dziele sztuki. Na te samej œcianie – wielkie przeciwieñstwo, niewielkie obrazy Ryszarda Semki. Siedem kompozycji ze znanego ju¿ cyklu, ale ci¹gle zaskakuj¹cych nowoœci¹, œmia³oœci¹ wyobraŸni. Jego prace mo¿„Portret” Paw³a Bieleckiego. Niewielkie, ale œwietne obrazy Ryszarda Semki. na traktowaæ jako niezwyk³e abstrakcje, Janusz Kapusta zaprezentowa³ piêæ znakomitych prac. a zarazem uwa¿aæ je za dzie³a przedstawiaj¹ce jakieœ fantastyczne krajobrazy, wielkie Cudzys³ów niezbêdny, bo oblicza w jego Soko³owa zaprezentowa³a ilustracje Znany dobrze mi³oœnikom sztuki naturalne przestrzenie, bezludne i w trakcie wykonaniu, osobne, anonimowe, bez do bajek. Nieodmiennie urocze. w Nowym Jorku Zbigniew Nowosadzki formowania siê. Doskona³a sztuka. „kontekstu cia³a”, wy³aniaj¹ siê znik¹d Dalej Anna Zatorska proponuje dwa proponuje swoje anorektyczne postaci Obok zmiana nastroju: dwie akwarele i potraktowaæ je mo¿na jako swoist¹ obrazy niewielkich rozmiarów. Malowane – wyd³u¿one, chude jak z rzeŸb GiacoBeaty Szpury (w dalszej czêœci galerii s¹ sztukê dla sztuki – artystyczn¹ próbê grubo k³adzion¹ farb¹ pejza¿e, wychodz¹ mettiego, w barwach przypominaj¹cych inne jej prace) – lekkie, powiewne, malo- dwóch ró¿nych ujêæ ludzkiej twarzy, niemal z ram obrazu, wkraczaj¹ w trzeci kolorystykê Nowosielskiego; wane grubymi, swobodnymi poci¹gniêcia- a nie jako konkretne podobizny. wymiar. I Ewa Zeller z paroma pracami, A nadto Henryk Lasko ze œwietnymi mi pêdzla. Zwraca uwagê piêkny portret Poœrodku i na przeciwleg³ej œcianie w tym secesyjnymi fioletowymi irysami. kolorystycznie kompozycjami – martw¹ kobiet w czerwieni. Skowron – Janusz i Artur, tak¿e Waleria Alicja Zimol¹g to cztery razy wielkie gra- natur¹ i miejskim pejza¿em. A nieopodal cztery grafiki fiki, coœ na pograniczu malarI to jeszcze nie koniec. Nie sposób zmar³ego w zesz³ym roku stwa i sztuki u¿ytkowej, pro- wszystkiego dostrzec, dojrzeæ, przyjrzeæ Lubomira Tomaszewskiego. jektu ozdobnego wzoru po- siê staranniej poprzez t³um zgromadzonych Znowu inna sztuka – na biawierzchni – materia³u, tapety? goœci. Wielka rozmaitoœæ stylów, technik ³ym tle parê „maŸniêæ” farb¹ Jeden Artur Popek, jeden twórczych, artystycznych wizji i odmienczarn¹ lub barwn¹, które Edmund Korzeniewski, wy- nych estetyk. Wielki, bardzo ciekawy przeoko odbiorcy sk³ada w syltrawny artysta, lubuj¹cy siê gl¹d twórczoœci nowojorskiego œrodowiska wetki postaci. A mo¿e nie w skomplikowanych, rzad- artystycznego. „Sztuka pod choinkê” jeszjest to nasze pragnienie pokich formach artystycznych. cze jest do ogl¹dania (i do kupowania). rz¹dku ale artysta naprawdê Tym razem kolorowa grafika Warto zajrzeæ do galerii „Kuriera Plus”. szkicowo nakreœli³ wizeruns³oneczników. Oraz „zielnik” Czes³aw Karkowski ki ludzi? Magdaleny Zawadzkiej – takZDJÊCIA: WERONIKA KWIATKOWSKA, Jeszcze dalej dwa „por¿e grafiki przedstawiaj¹ce JANUSZ SKOWRON I PRZYJACIELE trety” Paw³a Bieleckiego. Rêkodzie³a Magdaleny Zawadzkiej i Moniki Matuszek. kompozycje roœlinne. I pejza¿.
KURIER PLUS 14 GRUDNIA 2019
www.kurierplus.com
3
Drodzy Czytelnicy, Szanowni Pañstwo Nasza tradycyjna Sztuka pod choinkê za nami. Oczywiœcie, cieszyliœmy siê z t³umu goœci, z obecnoœci polonijnych artytstów, z magicznego czasu poprzedzaj¹cego Bo¿e Narodzenie, który mogliœmy spêdziæ razem. A teraz kilka s³ów uzupe³nienia do tekstu redaktora Czes³awa Karkowskiego (strona 2,). Otó¿, nasz wieczór umili³ mini-koncert Artura Gotza, m³odego, œpiewaj¹cego aktora z Warszawy. Artur, który w nowych aran¿acjach œpiewa piosenki z Kabaretu Starszych Panów – rozpocz¹³ swój wystêp utworem Rodzina, ach rodzina... dobrze wkomponowuj¹c siê w nastrój wieczoru. Wdziêczni jesteœmy braciom ¯arkowskim z Kobo Music Studio, którzy po raz drugi z rzêdu wystêpowali w charakterze muzycznego t³a. Jestem przekonana, ¿e jeszcze nie raz o nich us³yszymy. Bardzo dziêkujê naszym Artystom, ¿e zdecydowali siê pokazaæ swoje prace w Galerii Kuriera, niektórzy namalowali je specjalnie na nasz¹ imprezê. Ceny by³y zró¿nicowane, ale bardzo przystêpne, tematyka równie szeroka. ¯al, ¿e sprzeda¿ nie sz³a tak dobrze jak siê spodziewaliœmy. Tym bardziej, ¿e 20 procent ze sprzeda¿y ka¿dego dzie³a przeznaczone by³o – o czym wczeœniej informowa³am – na zakup butli gazowych dla libañskiego szpitalika, prowadzonego przez ojca Paw³a Bieleckiego, misjonarza i lekarza. W Libanie sytuacja jest tragiczna – œwiat³o i gaz dostarczane s¹ zaledwie przez szeœæ godzin dziennie. Jedna butla kosztuje w przeliczeniu 108 dolarów. Jeœli ktoœ z Pañstwa zdecydowa³by siê wesprzeæ dzie³o ojca Paw³a, to prosimy o przesy³anie czeków pod adres Kuriera wypisuj¹c je na: FR. PAUL BIELECKI Lebanese Mission help. Nasza sprzeda¿ Szuki pod choinkê i ceramiki trwa. Zainteresowanych zapraszamy do ogl¹dania zdjêæ na FB Kuriera i wizyty w redakcji. Warto siê zapowiedzieæ mailem kurier@kurierplus.com. Nasz adres 145 Java Street, Brooklyn, NY 11222
Zofia K³opotowska
CHRISTINA’S RESTAURANT MENU ŒWI¥TECZNE 1. Barszcz czerwony (16 oz.) 2. Barszcz z uszkami (16 oz.) 3. Uszka (12 szt.) 4. Pierogi ruskie (12 szt.) 5. Pierogi z kapust¹ i grzybami (12 szt.) 6. Krokiet z kapust¹ i grzybami (1 szt.) 7. Pierogi ze œliwk¹ (12 szt.) 8. Go³¹bki z ry¿em i grzybami (1 szt.) 9. Bigos (16 oz.) 10. Schab pieczony nadziewany œliwk¹ (1 lb.) 11. Sos grzybowy (16 oz.) 12. Ryba po grecku (1 lb.) 13. Filet z dorsza z orzechami (1 lb.)
$ 5.00 $ 7.00 $ 13.00 $ 14.00 $ 14.00 $ 5.00 $ 15.00 $ 5.00 $ 6.00 $ 12.00 $ 6.00 $ 12.00 $ 14.00
Zamówienia przyjmujemy do 12/20/2019 853 Manhattan Ave, Brooklyn, NY 11222 Tel. (718) 383-4382
NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
KURIER P L U S
P O L I S H
W E E K L Y
M A G A Z I N E
redaktor naczelna
Zofia Doktorowicz-K³opotowska
dyrektor artystyczny Marek Rygielski
Œledztwa, raporty i polityka í 1 Tym razem zawiedziony wnioskami raportu by³ prokurator generalny William Barr, który jest jednoczeœnie szefem Departamentu Sprawiedliwoœci i bliskim politycznym sojusznikiem prezydenta. Publicznie polemizowa³ on z wnioskami Horowitza, uwypuklaj¹c nieprawid³owoœci w FBI. Barr wczeœniej ju¿ zleci³ tak¿e kolejne œledztwo w tej sprawie. Opublikowania raportu z tego dochodzenia mo¿emy siê spodziewaæ wkrótce. Przygotowuje je inny prokurator, John Durham, który ma m.in. wyjaœniæ sk¹d w ogóle wziê³a siê idea by badaæ kampaniê Donalda Trumpa. Œledztwa prokuratorskie to jedna sprawa. Oprócz tego mamy jeszcze ca³y czas do czynienia z impeachmentem w zdominowanej przez demokratów Izbie Reprezentantów, który niebawem przeniesie siê do zdominowanego przez republikanów Senatu.
Maria Bielski, Andrzej Józef D¹browski, Agata Galanis, Ma³gorzata Ka³u¿a, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Katarzyna Zió³kowska
Tomasz Bagnowski
Niezwyk³e kolêdy w St. Bart’s Church 17 grudnia, we wtorek o godzinie 19:30 w koœciele St. Bart’s odbêdzie siê doroczny, wzruszaj¹cy koncert. Zwi¹zane z Bo¿ym Narodzeniem pieœni i kolêdy, w tym polskie i po polsku, oraz ballady znajdujace swe Ÿród³o w Biblii, œpiewaæ bêdzie baryton Jeff Morrissey, z akompaniamentem Williama Trafki. Ca³y program zainspirowany zosta³ histori¹ Bo¿ego Narodzenia i trzynastoma znajduj¹cymi siê w kaplicy medalionami. Bilety: 25 dolarów 15 dolarów studenci i seniorzy
sta³a wspó³praca
Z jednej strony mo¿na uznaæ za niepokoj¹ce to, ¿e obserwujemy tak oczywiste próby u¿ywania instrumentów prawnych i instytucji takich jak prokuratura do celów politycznych. Z drugiej jednak wyniki œledztw i sam fakt, ¿e politycy tak bardzo na nie czekaj¹, œwiadcz¹ o wci¹¿ wysokiej wiarygodnoœci tych instytucji. O tym, ¿e w wymiarze sprawiedliwoœci i innych rz¹dowych resortach jest wielu profesjonalnych urzêdników, czêsto ni¿szego szczebla, którzy staraj¹ siê po prostu dobrze wykonywaæ swoj¹ pracê i byæ lojalni wobec pañstwa, a nie takiej czy innej partii. W tym trudnym klimacie politycznym to na nich spad³ dziœ obowi¹zek ochrony amerykañskiej demokracji. Dla wielu polityków przesta³o to jakby byæ celem nadrzêdnym.
korespondenci z Polski Jan Ró¿y³³o
fotografia
Zosia ¯eleska-Bobrowski
wydawcy
John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek
Mo¿na zamawiaæ je przez internet www.mmpaf.org, a tak¿e telefonicznie: (212) 378.0248 lub kupiæ przy wejœciu. St. Bart’s, 325 Park Ave. i 51 ulica (obok hotelu Waldorf Astoria).
Kurier Plus, Inc. Adres: 145 Java Street Brooklyn, NY 11222
Tel: (718) 389-3018 (718) 389-0134 E-mail: kurier@kurierplus.com Internet: www.kurierplus.com Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.
KURIER PLUS 14 GRUDNIA 2019
4
www.kurierplus.com
Na drogach Prawdy Bo¿ej
Ks. Ryszard Koper
Odnaleپ radoϾ serca
przeniesiony na „pustyniê” swojego serca, gdzie trzy Duchy otwiera³y mu oczy na mi³oœæ, któr¹ wzgardzi³, stawiaj¹c ponad ni¹ dobra materialne. Na mi³osierdzie, którego odmawia³ potrzebuj¹cym. Na dobr¹ wolê, której zabrak³o w jego ¿yciu. Na Boga, którego uwa¿a³ za wymys³ ludzi biednych i nieudaczników.
Gdy Jan us³ysza³ w wiêzieniu o czynach Chrystusa, pos³a³ swoich uczniów z zapytaniem: „Czy Ty jesteœ Tym, który ma przyjœæ, czy te¿ innego mamy oczekiwaæ?” Jezus im odpowiedzia³: „IdŸcie i oznajmijcie Janowi to, co s³yszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskuj¹, chromi chodz¹, trêdowaci zostaj¹ oczyszczeni, g³usi s³ysz¹, umarli zmartwychwstaj¹, ubogim g³osi siê Ewangeliê. A b³ogos³awiony jest ten, kto nie zw¹tpi we Mnie”. Mt 11, 2-6
O
kres adwentu wzywa nas na „pustyniê” naszych serc, abyœmy ujrzeli jak Scrooge co jest najwa¿niejsze ¿yciu. Dali siê poprowadziæ Duchowi Wigilijnemu, który nam uka¿e b³êdy naszej przesz³oœci. Dali siê poprowadziæ Duchowi, który uka¿e nam do czego prowadzi nas droga bez mi³oœci. I na koñcu dali siê ogarn¹æ Duchowi Wigilijnej TeraŸniejszoœci, który otworzy nasze oczy i serca na przyjêcie œwiat³a najdoskonalszej mi³oœci, która przysz³a na œwiat w stajni betlejemskiej i przebra³a kszta³t Dzieci¹tka Jezus. To œwiat³o jest w stanie rozproszyæ ka¿d¹ ciemnoœæ naszego ¿ycia i wype³niæ najcudowniejsz¹ radoœci¹, któr¹ wyœpiewywali anio³owie na betlejemskim niebie.
S
¹ legendy, bajki, opowieœci, do których wracamy nawet w wieku doros³ym, odnajduj¹c w nich za ka¿dym razem nowe przes³anie. Prawie ka¿da bajka zawiera bardzo wa¿n¹ m¹droœæ ¿yciow¹ przekazan¹ w literackiej formie bajki. Za ka¿dym razem odczytujemy j¹ inaczej, bo odbieramy j¹ przez pryzmat naszych doœwiadczeñ ¿yciowych, których z latami nam przybywa. Z pewnoœci¹ nale¿y do nich „Opowieœæ Wigilijna” Charlesa Dickensa. Jest to jedna z najpiêkniejszych opowieœci pisanych w atmosferze zbli¿aj¹cych siê œwi¹t Bo¿ego Narodzenia. Przypomnijmy j¹ sobie w trzeci¹ Niedziel¹ Adwentu zwan¹ Gaudete, czyli niedziel¹ radoœci. „Opowieœæ wigilijna” koñczy siê radoœci¹ odnalezion¹ w blaskach stajenki betlejemskiej. Ta radoœæ rodzi³a siê w trudzie poznawania b³êdów przesz³oœci, wyci¹gania z nich nauki i przemiany ¿ycia. Z tego powodu mo¿na j¹ nazwaæ opowieœci¹ adwentow¹, bo w³aœnie w tym czasie przygotowujemy siê do radosnego spotkania z Chrystusem w dzieñ Bo¿ego Narodzenia, jak i te¿ w czasie ostatecznym.
O
powiadanie Dickensa okazuje wigilijn¹ przemianê sk¹pca Ebenezera Scrooge’a. By³ on samotnikiem, dla którego najwa¿niejsze by³o pomna¿anie maj¹tku. W wigilijny wieczór przyszed³ do niego siostrzeniec Fred, aby zaprosiæ go na œwiêta. Ebenezer nie tylko nie przyj¹³ zaproszenia, ale wyœmia³ Freda, ¿e wierzy w g³upstwa, nieu¿yteczne w pomna¿aniu pieniêdzy. Wyszydzi³ mê¿czyzn, zbieraj¹cych pieni¹dze na cele dobroczynne. Przepêdzi³ kolêduj¹ce dzieci. Ÿle potraktowa³ swojego pracownika Boba. Po powrocie do domu, w czasie spo¿ywania owsianki ukaza³ mu siê duch Jakuba Marleya, zmar³ego partnera w interesach. Ci¹gn¹³ on za sob¹ ciê¿ki ³añcuch win, który wykuwa³ w swoim ¿yciu obojêtnoœci¹ wobec potrzebuj¹cych i nieuczciwoœci¹ w interesach. Chcia³ uchroniæ
Bartolomé Esteban Murillo - Œwiêty Jan Chrzciciel.
Scrooge’a przed podobnym losem. Jednak Ebenezer by³ obojêtny na jego s³owa. Jakub zapowiada wizyty kolejnych duchów: Ducha Wigilijnej Przesz³oœci, Ducha Wigilijnej TeraŸniejszoœci i Ducha Wigilijnej Przysz³oœci. Kolejno pojawiaj¹ siê oni, zabieraj¹c Scrooge’a w niezwyk³¹ podró¿. Duch Wigilijnej Przesz³oœci ukaza³ mu jego trudne dzieciñstwo, ale tak¿e radoœæ spotkania z kochaj¹c¹ siostr¹. Zobaczy³ siebie w kantorze Fezwigga, gdzie z beztrosk¹ radoœci¹ obchodzi³ œwiêta Bo¿ego Narodzenia. To by³y cudowne chwile. Nastêpnie Duch Przesz³oœci ukaza³ mu rozstanie z narzeczon¹. To by³a piêkna mi³oœæ. Z narzeczon¹ by³ naprawdê szczêœliwy. A¿ przyszed³ moment, kiedy gromadzenie maj¹tku sta³o siê dla niego najwa¿niejsze. Mi³oœæ przegra³a z ¿¹dz¹ posiadania. Narzeczona odesz³a, a on zosta³ ze swoim maj¹tkiem, pochylony nad ksiêgami rachunkowymi. Nastêpnie pojawi³ siê Duch Wigilijnej TeraŸniejszoœci, który poprowadzi³ Scrooge’a œwi¹tecznymi ulicami miasta. Ukaza³ mu pe³ne ¿yczliwoœci i mi³oœci œwiêta w rodzinie Boba, swojego pracownika. By³y one ubogie z powodu sk¹pstwa Ebenezera, ale pe³ne radoœci i rodzinnego ciep³a. Zobaczy³ ubogie górnicze rodziny oraz marynarzy na morzu, którzy w utrudzeniu ¿ycia odnajdywali œwi¹teczn¹ radoœæ. Duch zabra³ go tak¿e do domu siostrzeñca Freda, gdzie zobaczy³ rodzinê i przyjació³, którzy byli szczêœliwi, cieszyli siê sob¹ i œwiêtami. Jednak najwiêksz¹ rolê w przemianie Ebenezera odegra³ milcz¹cy Duch Przysz³ych Wigilii. Razem minêli kupców,
którzy beznamiêtnie, z pewn¹ doz¹ szyderstwa rozmawiali o czyjeœ œmierci. W najbiedniejszej czêœci miasta weszli do mieszkania pasera imieniem Joe, który od s³u¿¹cej, praczki i karawaniarza kupowa³ rzeczy skradzione zmar³emu. Sprzedaj¹cy niepochlebnie wyra¿ali siê o zmar³ym. Jedynie d³u¿nicy zmar³ego nie kryli radoœci. Duch i Scrooge’a ponownie odwiedzi³ rodzinê Boba, która op³akiwa³a chorobê ma³ego Tima, na leczenie którego nie mieli pieniêdzy. Zobaczy³ tak¿e na marach zmar³ego. Nie mia³ jednak odwagi sprawdziæ kto to jest tym zmar³ym. Zobaczy³ kondukt pogrzebowy. Za trumn¹ szed³ tylko jego siostrzeniec. Na koniec ujrza³ pomnik, na którym wypisane by³o jego nazwisko. Przera¿ony pyta Ducha Wigilijnej Przysz³oœci czy mo¿e siê to zmieniæ. Wobec jego milczenia obiecuje, ¿e zmieni swoje ¿ycie. Bêdzie kocha³ i szanowa³ ludzi, swoj¹ rodzinê.
W
œwi¹teczny poranek Scrooge by³ ju¿ innym cz³owiekiem. Napotkanemu ch³opcu kaza³ kupiæ najwiêkszego indyka jaki by³ w sklepie i zanieœæ go do swojego pracownika Boba. Po drodze da³ trochê pieniêdzy ubogim i kupi³ prezenty dla dzieci Boba. Nastêpnie uda³ siê do domu siostrzeñca, gdzie ze ³zami radoœci wita³ siê z nimi. Nastêpnego dnia podwy¿szy³ swemu pracownikowi pensjê i zacz¹³ op³acaæ leczenie Timiego. Œwiêta sta³y siê dla niego cudownym czasem radoœci i mi³oœci. Zacz¹³ wierzyæ i obchodziæ Bo¿e Narodzenie. Patrz¹c przez pryzmat czytañ mszalnych dzisiejszej niedzieli mo¿emy powiedzieæ, ¿e Ebenezer Scrooge zosta³
N
ie musimy pytaæ Jezusa jak Jan Chrzciciel: „Czy Ty jesteœ Tym, który ma przyjœæ, czy te¿ innego mamy oczekiwaæ?” Znamy odpowiedŸ, która ma moc s³owa i czynu: „IdŸcie i oznajmijcie Janowi to, co s³yszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskuj¹, chromi chodz¹, trêdowaci zostaj¹ oczyszczeni, g³usi s³ysz¹, umarli zmartwychwstaj¹, ubogim g³osi siê Ewangeliê. A b³ogos³awiony jest ten, kto nie zw¹tpi we Mnie”. Moc tych s³ów przejawia siê tak¿e w wype³nieniu w Chrystusie starotestamentalnego proroctwa mesjañskiego Izajasza: „Wtedy przejrz¹ oczy niewidomych i uszy g³uchych siê otworz¹. Wtedy chromy wyskoczy jak jeleñ i jêzyk niemych weso³o wykrzyknie”. Prorok Izajasz w sposób poetycki mówi o radoœci, która ogarnie cz³owieka, gdy ten wyjdzie na „pustyniê” swego serca, aby spotkaæ przychodz¹cego Mesjasza: „Wtedy przejrz¹ oczy niewidomych i uszy g³uchych siê otworz¹. Wtedy chromy wyskoczy jak jeleñ i jêzyk niemych weso³o wykrzyknie”.
Œ
w. Jan Pawe³ II mówi o radoœci przygotowania na spotkanie Chrystusa: „W liturgii adwentowej nieustannie rozbrzmiewaj¹ wezwania do radosnego oczekiwania Mesjasza; pomaga nam ona zrozumieæ w pe³ni wartoœæ i znaczenie tajemnicy Bo¿ego Narodzenia. Adwent jest wiêc, by tak powiedzieæ, intensywnym przygotowaniem do przyjêcia w sposób zdecydowany Tego, który ju¿ przyszed³, który przyjdzie i który nieustannie przychodzi”. m
Zapraszamy na stronê Autora: www.ryszardkoper.com.pl
KURIER PLUS 14 GRUDNIA 2019
www.kurierplus.com
5
Jak wygraæ sprawê o wypadek w windzie? Ka¿dego dnia miliony z nas korzystaj¹ z wind w swojej pracy, w domu lub dowolnym budynku, który w³aœnie postanowiliœmy odwiedziæ. Wchodzimy do wind bez zastanowienia, przekonani, ¿e dzia³aj¹ bezpiecznie. Pok³adamy nasze zaufanie w w³aœcicielach budynków lub ich zarz¹dcach, a tak¿e firmach serwisuj¹cych windy. Wierzymy, ¿e windy s¹ regularnie konserwowane, sprawdzane i naprawiane. Jeœli jednak którykolwiek z podmiotów odpowiedzialnych za nienaganne dzia³anie wind nie wywi¹¿e siê ze swoich obowi¹zków utrzymywania ich w bezpiecznym stanie, to nieszczêœliwy wypadek mo¿e byæ tego niefortunn¹ konsekwencj¹. W niedawnej sprawie dotycz¹cej wypadku w windzie, lokator wynajmuj¹cy mieszkanie dozna³ obra¿eñ, gdy drzwi windy zamknê³y siê zbyt szybko, przytrzaskuj¹c jego rêkê. W³aœciciel i gospodarz budynku szybko stwierdzili, ¿e nigdy nie otrzymali ¿adnych skarg na zbyt szybkie zamykanie siê drzwi. Konserwator zaœ zezna³, ¿e nigdy nie dokonywa³ napraw pod tym k¹tem. Przyzna³ natomiast, ¿e wymieni³ element prowadnicy windy, który by³ czêœci¹ mechanizmu zamykaj¹cego drzwi, ale nie by³ w stanie sobie przypomnieæ, kiedy ta naprawa zosta³a dokonana. Stwierdzi³ ponadto, ¿e gdyby by³y jakiekolwiek skargi od lokatorów dotycz¹ce windy, otrzyma³by telefon od dozorcy budynku. Poszkodowany lokator zezna³, ¿e przed wypadkiem wiele razy skar¿y³ siê zarówno w administracji budynku, jak te¿ u jego dozorcy na zbyt szybkie zamykanie siê drzwi windy. Twierdzi³ ponadto, ¿e zanim dozna³ obra¿eñ, rozmawia³ o tej sprawie z przedstawicielem firmy zarz¹dzaj¹cej budynkiem i powiedziano mu, ¿e
wkrótce zostanie tam wys³ana ekipa serwisuj¹ca, która rozwi¹¿e problem. Twierdzi³ równie¿, ¿e na oko³o dwa miesi¹ce przed wypadkiem jego przyjaciel zosta³ tak¿e uderzony w ramiê zbyt szybko zamykaj¹cymi siê drzwiami tej windy. Zg³osi³ on ten incydent zarówno do dozorcy budynku i jak i do administracji. Okolicznoœci wypadku, o którym piszemy by³y nastêpuj¹ce: Kiedy nasz lokator dotar³ na swoje piêtro, wewnêtrzne drzwi windy czêœciowo siê otworzy³y i zatrzyma³y. Próbuj¹c wysi¹œæ z windy poszkodowany wsun¹³ rêkê w pó³otwart¹ przestrzeñ, ¿eby spróbowaæ otworzyæ zewnêtrzne drzwi. W tym momencie na wpó³ otwarte drzwi uruchomi³y siê i zatrzasnê³y siê na d³oni nieszczêsnego lokatora. Efekt by³ bolesny: z³amany kciuk i koniecznoœæ operacji. Po zakoñczeniu postêpowania przygotowawczego w³aœciciel budynku, administracja i firma serwisuj¹ca windy z³o¿yli wnioski o oddalenie powództwa poszkodowanego lokatora. Wszyscy zgodnie twierdzili, ¿e nigdy nie zostali powiadomieni o nieprawid³owym dzia³aniu drzwi windy. W odpowiedzi lokator upiera³ siê, ¿e firma serwisuj¹ca windê by³a œwiadoma problemu i kilkukrotnie usi³owa³a go rozwi¹zaæ. Twierdzi³ tak¿e, ¿e i administracja doskonale wiedzia³a o z³ym funkcjonowaniu windy. Nastêpnie powo³a³ eksperta, który ujawni³, ¿e w rezultacie wielu kontroli windy przeprowadzanych na przestrzeni wielu lat, wielokrotnie raportowano naruszenie zasad bezpieczeñstwa. S¹d ni¿szej instancji zgodzi³ siê jednak z pozwanymi i oddali³ sprawê. W odwo³aniu s¹d apelacyjny uchyli³ wyrok s¹du ni¿szej instancji i odrzuci³ wnioski pozwanych o oddalenie sprawy. Pokrzywdzony lokator by³ w stanie prze-
Chcê ci powiedzieæ...
konaæ s¹d apelacyjny do swojej racji, a jego zeznania pokaza³y, ¿e to ³awie przysiêg³ych pozosta³a do ustalenia nierozwi¹zana sprawa. By³o ni¹ udowodnienie czy oskar¿eni byli œwiadomi nieprawid³owego dzia³ania drzwi windy. Opisany przypadek pokazuje, jak wa¿ne jest zachowanie w³aœciwej kolejnoœci postêpowania i w pierwszym rzêdzie ustalenie, czy jakiekolwiek problemy z wind¹ budynku zosta³y zg³oszone firmom odpowiedzialnym za kontrolê, naprawê lub konserwacjê. Jeœli mieszkaj¹ Pañstwo w budynku, w którym winda nie dzia³a prawid³owo, nale¿y zawsze zg³osiæ problem na piœmie i uzyskaæ potwierdzenie, ¿e skarga dotar³a do dozorcy domu lub jego administracji. Jeœli nie ma takiego potwierdzenia administracja mo¿e upieraæ siê, ¿e nigdy nie zosta³a powiadomiona o problemie, a zatem nie mia³a wystarczaj¹co du¿o czasu, aby go rozwi¹zaæ. Jeœli dojdzie do nieszczêœliwego wydarzenia, w którym ktoœ ucierpi niezbêdny jest jak najszybszy kontakt z doœwiadczonym adwokatem. W takiej sprawie prawnicy The Platta Law Firm, PLLC natychmiast wnioskuj¹ o dostêp do zapisu kamery monitoruj¹cej, która znajduje siê w windzie lub budynku. Poprosimy równie¿ o wszystkie raporty z inspekcji oraz wszelkie dokumenty serwisowe lub naprawcze. Bêdziemy równie¿ przyjmowaæ zeznania œwiadków, którzy mieli wiedzê na temat z³ego funkcjonowania windy i mog¹ tê wiedzê o wystêpuj¹cym problemie udowodniæ. m
Jezus wiele razy przypomina nam w Ewangelii, ¿ebyœmy Mu oddali nasze sprawy, zmagania, niepowodzenia. Mówi: „PrzyjdŸcie do mnie wszyscy którzy utrudzeni i obci¹¿eni jesteœcie a Ja was pokrzepiê.” Jakby chcia³ nam powiedzieæ, ¿ebyœmy w koñcu zrobili sobie przerwê od naprawiania wszystkiego sami, zrobili przerwê od zmieniania wszystkich wokó³, przerwê od bycia super mam¹ czy super tat¹ a mo¿e super dziadkami. Czas byœ popatrzy³ na siebie z mi³oœci¹. Popatrz na Twoje sprawy z wyrozumia³oœci¹. B¹dŸ cierpliwszy dla siebie. Nie ok³adaj siê b³êdami przesz³oœci bo ju¿ dawno zostaly przebaczone. Pamiêtaj proszê, ¿e bêdzie wszystko dobrze, jeœli dasz sobie chwilê na zrozumienie, ¿e nawet jeœli coœ posz³o nie tak, zawsze przychodzi JUTRO…b¹dŸ zatem dobrej myœli. Popatrz na siebie z mi³oœci¹, bo wtedy zrozumiesz co oznacza jak dobry Bóg patrzy na Ciebie z mi³oœci¹. W³aœnie na Ciebie, na Twoje sprawy… Zobacz proszê, ¿e w Adwencie chodzi o Ciebie czy idziesz szukaæ Jezusa w gniewie czy raczej z wyczekiwaniem na cud w Twoim ¿yciu. Potrzebujesz odwagi dzisiaj ¿eby na Twoj¹ przysz³oœæ popatrzyæ ju¿ z nadziej¹ Bo¿ego Narodzenia. Twój Adwent to Twój czas dla Ciebie. Niech to bêdzie czas na mi³oœæ i wyrozumia³oœæ w twoich sprawach codziennych, gdzie w³aœnie Twoje oczekiwania s¹ te¿ wa¿ne. Dziœ ¿yczê Ci drogi czytelniku, byœ popatrzy³ na siebie z mi³oœci¹. Bóg stworzy³ Ciê z mi³oœci, rodzi siê w Betlejem dla nas z mi³oœci. Przypomina nam, ¿e bêdziemy s¹dzeni z mi³oœci. Zatem Adwent to Twój czas byœ na siebie, w koñcu popatrzy³ z mi³oœci¹ jaka przychodzi do nas w tajemnicy Bo¿ego Narodzenia. Trzymaj siê dzielnie kimkolwiek jesteœ Drogi Czytelniku!
m
The Platta Law Firm, PLLC 42 Broadway, Suite 1927, NY, NY 10004 www.plattalaw.com tel. 212 – 514 – 5100
UWAGA! Pani mecenas przyjmuje pod adresem:
Ojciec Pawe³ Bielecki
Popatrz na siebie z mi³oœci¹
Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto potrzebuje pomocy prawnej po wypadku, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji pod numerem telefonu 212-514-5100, emaliowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www. plattalaw. com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu, który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie, w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ. W lewej czêœci naszej strony internetowej mog¹ Pañstwo równie¿ sami sprawdziæ status swojej sprawy s¹dowej (prowadzonej nawet przez inn¹ kancelariê), po wpisaniu numeru akt s¹dowych (index number) w istniej¹ce tam pole. Ta czêœæ strony jest skonfigurowana bezpoœrednio z oficjalnym systemem s¹dowym stanu Nowy Jork, dziêki czemu wiadomoœci jakie uzyskaj¹ tam Pañstwo na temat swoich spraw s¹ oficjalnymi danymi s¹dowymi. Gdyby z jakiegokolwiek technicznego powodu nie uda³o siê Pañstwu odnaleŸæ swojej sprawy w tym systemie, to z przyjemnoœci¹ pomo¿emy j¹ odnaleŸæ telefonicznie.
122 Nassau Avenue, Brooklyn, New York 11222 tel. (718) 349-2300, fax: (718) 349-2332 e-mail: joannagwozdzlaw@gmail.com
NIE POZWÓL, aby Twój maj¹tek przej¹³ dom starców, by Twoi najbli¿si byli pozbawieni spadku. NIE DOPUŒÆ, aby Twoje niepe³nosprawne dziecko straci³o œwiadczenia socjalne. PORADY W ZAKRESIE: TESTAMENTY TRUSTS HOME CARE MEDICAID NURSING HOME MEDICAID v POWER OF ATTORNEY v v v v
v HEALTH CARE PROXY v PRAWO SPADKOWE v NIERUCHOMOŒCI
KURIER PLUS 14 GRUDNIA 2019
6
www.kurierplus.com
Widziane z Providence...
Kazimierz Wierzbicki
Sprawa Mariana Banasia. Debata przedwyborcza w PO. Od kilku tygodni w czo³ówce krajowych doniesieñ medialnych znajduje siê „afera” prezesa Najwy¿szej Izby Kontroli Mariana Banasia. Banaœ ma za sob¹ piêkn¹ przesz³oœæ jako dzia³acz niepodleg³oœciowy i aktywista „Solidarnoœci” w latach 70. i 80. W okresie 1981–1983 odbywa³ karê wiêzienia za dzia³alnoœæ opozycyjn¹. W roku 1984 by³ wspó³za³o¿ycielem Komitetu Pomocy Wiêzionym za Przekonania. W latach 1984–1987 pe³ni³ funkcjê redaktora naczelnego podziemnego pisma „Homo Homini”. W III RP pracowa³ na ró¿nych stanowiskach rz¹dowych reprezentuj¹c g³ównie Prawo i Sprawiedliwoœæ. Po objêciu w³adzy przez partiê Jaros³awa Kaczyñskiego w 2015 r. by³ pocz¹tkowo sekretarzem stanu w ministerstwie finansów i szefem krajowej administracji skarbowej. Jego zas³ug¹, miêdzy innymi, by³o odzyskanie miliardów z³otych dla skarbu pañstwa w wyniku uszczelnienia systemu podatkowego. W czerwcu 2019 r. otrzyma³ tekê ministra finansów w rz¹dzie Mateusza Morawieckiego. Kilka tygodni póŸniej, pod koniec sierpnia, zosta³ mianowany prezesem Najwy¿szej Izby Kontroli. Po paŸdziernikowych wyborach do sejmu zaczê³y pojawiaæ siê wiadomoœci na temat kamienicy w Krakowie, któr¹ Banaœ dosta³ w podarunku od znajomego weterana Armii Krajowej. Z wielu Ÿróde³ dochodzi³y informacje, ¿e obiekt ten by³ miejscem schadzek i s³u¿y³ do wynajmo-
wania pokojów „na godziny”. Informacje o „aferze” Mariana Banasia najbardziej rozprzestrzenia³a stacja telewizyjna TVN, znana jako tuba opozycji antyrz¹dowej. Zaczêto tak¿e oskar¿aæ prezesa NIK o powi¹zania ze œwiatem przestêpczym. Jednoczeœnie pojawi³y siê doniesienia o rzekomych nieprawid³owoœciach w jego oœwiadczeniach maj¹tkowych. Dochodzenie w tej sprawie rozpoczê³o Centralne Biuro Antykorupcyjne. Kierownictwo PiS uzna³o, ¿e najlepszym wyjœciem z k³opotliwej sytuacji by³aby rezygnacja Banasia. Zgodnie z konstytucj¹ prezesa NIK nie mo¿na odwo³aæ bez udowodnienia mu œwiadomego ³amania prawa lub innych przestêpstw. W celu sk³onienia Banasia do rezygnacji, 29 listopada odby³o siê spotkanie oskar¿anego polityka z Jaros³awem Kaczyñskim i odpowiedzialnym za s³u¿by specjalne ministrem Mariuszem Kamiñskim. Nak³anianie lub wrêcz zmuszanie niewygodnych urzêdników administracji pañstwowej przez liderów partii rz¹dz¹cej mia³o ju¿ miejsce wczeœniej. W ten sposób odeszli ze swych stanowisk Antoni Macierewicz, Beata Szyd³o i Marek Kuchciñski. Pocz¹tkowo Marian Banaœ gotów by³ podaæ siê do dymisji na jego w³asnych warunkach. W tym celu wys³a³ rezygnacjê do marsza³ek sejmu El¿biety Witek. Treœæ rezygnacji by³a nastêpuj¹ca: „Kieruj¹c siê Dobrem Polski, Najwy¿szej Izby Kontroli oraz mojej rodziny, sk³adam rezygnacjê”. Marsza³ek Witek nie przyjê³a tego pisma, chcia³a natomiast, by w treœci dymisji znalaz³o siê powo³anie na art. 17 ustawy
o NIK. Banaœ mia³ te¿ wyznaczyæ pe³ni¹cego obowi¹zki szefa Izby. Obwiniony odmówi³ rezygnacji na postawionych mu warunkach. Podkreœli³, ¿e sta³ siê przedmiotem gry politycznej i zaznaczy³, ¿e jego zadaniem jako szefa NIK jest „zapewnienie dalszego stabilnego dzia³ania Izby, wolnego od wszelkich politycznych nacisków i gier”. Wydaje siê, ¿e prezes NIK stara siê byæ niezale¿ny zarówno od sfer rz¹dowych jak i partii opozycyjnych. Z ostatnich informacji wynika, ¿e Banaœ przygotowuje dwa raporty dotycz¹ce afery GetBack i dzia³alnoœci Krajowej Administracji Skarbowej, które mog¹ byæ k³opotliwe dla Prawa i Sprawiedliwoœci. Pojawiaj¹ siê równie¿ informacje, ¿e NIK zajmuje siê afer¹ paliwow¹, hazardow¹ oraz nadu¿yciami w SKOK Wo³omin. W sprawy te zamieszani s¹ politycy zarówno œrodowisk rz¹dowych jak i opozycji. Niektórzy komentatorzy sugeruj¹, ¿e bezpieczeñstwo osobiste Banasia mo¿e byæ zagro¿one. W okresie ubieg³ej zimy dozna³ on obra¿eñ i trafi³ do szpitala w wyniku potr¹cenia przez nieznan¹ osobê podczas zjazdu narciarskiego. Sprawca wypadku nie zosta³ wykryty a kamery, które powinny monitorowaæ stok zjazdowy by³y wy³¹czone. Tajemnicze zabójstwa lub upozorowane samobójstwa polityków lub urzêdników pañstwowych mia³y miejsce szereg razy w ci¹gu ostatnich 30 lat. W pañstwach praworz¹dnych, do których nale¿y Polska, nie mo¿na nikogo uznaæ przestêpc¹ bez udowodnienia mu
Kartki z przemijania Zgadzam siê z diagnozami dotycz¹cymi dzisiejszego œwiata, cz³owieka i literatury, przedstawionymi przez Olgê Tokarczuk podczas wyk³adu w Sztokholmie poprzedzaj¹cego uroczystoœæ wrêczenia jej Nagrody Nobla. Szczególnie bliskie jest mi przypomnienie pisarki, i¿ „nasi przodkowie wierzyli, ¿e dostêp do wiedzy przyniesie ludziom nie tylko szczêœcie, dobrobyt, zdrowie i bogactwo, ale stworzy spo³eczeñstwo równe i sprawiedliwe”. Ja sam te¿ tak naiwnie myœla³em. Tymczasem okaza³o siê, jak konkluduje Tokarczuk, „¿e nie jesteœmy w stanie unieœæ tego ogromu informacji, która zamiast jednoczyæ, uogólniaæ i uwalniaæ – ró¿nicuje, dzieli, zamyka w bañkach, tworzy wieloœæ opowieœci nieprzystaj¹cych do siebie albo wrêcz wrogich sobie, antagonizuj¹cych. Zamiast us³yszeæ harmoniê œwiata, us³yszeliœmy kakofoniê dŸwiêków, szum nie do zniesienia, w którym rozpaczliwie próbujemy dos³uchaæ siê jakiejœ najcichszej melodii, najs³abszego chocia¿ rytmu. Parafraza szekspirowskiego cytatu jak nigdy pasuje dzisiaj do tej kakofonicznej rzeczywistoœci: internet to coraz czêœciej opowieœæ idioty, pe³na wœciek³oœci i wrzasku”. Doprawdy trudno siê z tym spostrze¿eniem nie zgodziæ. Zdaniem pisarki ratunkiem przed wszechobecnym chaosem w opisywaniu œwiata i ludzi przez literaturê jest... czu³oœæ. To ona pozwala, zobaczyæ i opisaæ œwiat jako „¿yj¹cy, powi¹zany ze sob¹, wspó³pracuj¹cy i od siebie wspó³zale¿ny”. Odnosz¹c siê do w³asnej twórczoœci, pani Olga wyzna³a
– „piszê fikcjê, ale nigdy nie jest to coœ wyssanego z palca. Kiedy piszê, muszê wszystko czuæ wewn¹trz mnie samej. (...) Do tego w³aœnie s³u¿y mi czu³oœæ, która personalizuje wszystko, do czego siê odnosi”. W przekonaniu autorki „Ksi¹g Jakubowych”, czu³oœæ jest „tym trybem patrzenia, które ukazuje œwiat jako ¿ywy, ¿yj¹cy, powi¹zany ze sob¹, wspó³pracuj¹cy, i od siebie wspó³zale¿ny”. Zaskoczy³o mnie to podejœcie do procesu pisania dzie³a literackiego. Zaskoczy³o mnie tak¿e to niemodne ju¿ dzisiaj s³owo „czu³oœæ”. Pasuj¹ce dobrze w odniesieniu do Prusa lub D¹browskiej, ale czy do pisarzy najnowszych? Rzecz godna przypomnienia i rozwa¿enia. * Przera¿a mnie fala hejtu, jaka w internecie zalewa Olgê Tokarczuk ze strony œrodowisk i indywidualnych osób o proPiSowskim lub prawicowo-nacjonalistycznym nastawieniu. W ich przekonaniu kandydat do literackiej Nagrody Nobla musi kochaæ Polskê i Polaków. Po prostu musi. Bo, jak nie kocha, to tej¿e nagrody nie powinien otrzymaæ. Podobna fala hejtu zalewa³a te¿ ze strony tych samych ludzi Wis³awê Szymborsk¹ a wczeœniej tak¿e Czes³awa Mi³osza. WypowiedŸ Tokarczuk o niewolnictwie panuj¹cym w dawnej Polsce, gnêbieniu kolonialnym mniejszoœci etnicznych i mordowaniu ¯ydów jest ³atwa do podwa¿enia, ³atwo te¿ te oskar¿enia osadziæ we w³aœciwych proporcjach. Nikt jednak ze strony prawicowo-nacjonalistycznej nie zada³ sobie trudu, by dotrzeæ do faktów, które spowodowa³y takie w³aœnie a nie inne przekonanie pisarki. Nikomu te¿ nie przysz³o do g³owy, ¿e gorycz tej¿e bardzo niefortunnej wypowiedzi wynika jednak z troski o Polskê i z potrzeby polemiki z wizj¹ historii i Polaków ukszta³towan¹ m.in. przez Sienkiewicza i Matejkê oraz podsycan¹ przez obecn¹ politykê historyczn¹.
winy. Niestety du¿a czêœæ mediów ³¹cznie ze stacjami TVN i TVP wyda³a ju¿ wyrok na Mariana Banasia. W obronie oskar¿anego stanê³o szereg dziennikarzy prawicowych jak równie¿ kilku znanych krakowskich dzia³aczy opozycji demokratycznej z okresu PRL. * W ubieg³¹ sobotê odby³a siê debata telewizyjna miêdzy kandydatami Platformy Obywatelskiej na urz¹d prezydenta RP – Ma³gorzat¹ Kidaw¹-B³oñsk¹ i Jackiem Jaœkowiakiem. Zdecydowana wiêkszoœæ obserwatorów uwa¿a, ¿e debata by³a nudnawa i nie wnios³a nic nowego. Prawdopodobnie gorzej wypad³a Kidawa-B³oñska, która pope³ni³a kilka b³êdów jêzykowych, gubi³a siê i do znudzenia powtarza³a s³owa „porozumienie” oraz „wspó³praca”. Prezydent Poznania powtarza³ znane ataki na PiS i Jaros³awa Kaczyñskiego porównuj¹c przy tym by³ego ministra obrony Antoniego Macierewicza do Stalina. Dyskusja nie pokaza³a wyraŸnych ró¿nic miêdzy obydwu kandydatami. Pojawi³y siê nawet ironiczne opinie, ¿e prawdziwym zwyciêzc¹ debaty by³ prowadz¹cy j¹ red. Przemys³aw Szubartowicz. Publicysta „Rzeczpospolitej” Micha³ Kolanko zauwa¿y³, ¿e „jedyne, co ta debata pokazuje, to jak bardzo PO jest nieprzygotowana na wybory prezydenckie”. Ostateczne wy³onienie kandydata PO na wiosenne wybory nast¹pi podczas krajowej konwencji partii 14 grudnia. m
Andrzej Józef D¹browski Nikt z internetowych hejterów Olgi Tokarczuk nie b³ysn¹³ nawet przez chwilê znajomoœci¹ jej utworów. * Walka z pisarzami, którzy nie s¹ prawicowo-narodowo-koœcielni a którzy s¹ kandydatami lub mog¹ byæ kandydatami do literackiego Nobla nie jest w naszej historii niczym nowym. Krêgi prawicowo-narodowe i skrajnie katolickie doœæ mocno siê stara³y, ¿eby nie dosta³ jej aby Stefan ¯eromski. Tak, tak – ten wielki patriota i wielki pisarz! Oskar¿ano go bowiem lewicowoœæ. Szalê niechêci a mo¿e nawet nienawiœci do niego przechyli³o „Przedwioœnie”, jedna z najistotniejszych powieœci w dziejach naszej literatury, pokazuj¹ca wszystkie grupy spo³eczeñstwa polskiego. Po II wojnie krêgi te zabiega³y przy pomocy odpowiednich donosów, ¿eby Nobla nie dosta³a Maria D¹browska, gdy¿ w ich przekonaniu nie opiera³a siê dostatecznie silnie komunizmowi, godz¹c siê, ¿eby jej kandydaturê wystawi³ peerelowski rz¹d. Podobnie rzecz siê mia³a z Jaros³awem Iwaszkiewiczem, choæ z nim sprawa by³a bardziej skomplikowana. Nad utr¹ceniem kandydatury Witolda Gombrowicza pracowa³y z kolei wysokie „autorytety” w Polsce Ludowej i na emigracji. Sam pozna³em osobiœcie dwóch znanych i cenionych redaktorów, którzy wysma¿yli dla Komitetu Noblowskiego negatywne opinie o tym pisarzu. W tle by³a zemsta za groteskowy obraz emigracji polskiej przedstawiony w „Trans-Atlantyku” i za kpiny z ró¿nych zadêæ rodaków i stereotypów, jakimi bezmyœlnie siê pos³uguj¹. Bowiem o Polakach mo¿na pisaæ wy³¹cznie pozytywnie, najlepiej eksponuj¹c ich bohaterstwo, zaœ negatywne spojrzenie na ich jest wykluczone. í 13
KURIER PLUS 14 GRUDNIA 2019
www.kurierplus.com
Delegacja harcerska na lotnisku, z kapitanem który co roku przywozi œwiate³ko z Tel Avivu via Wiedeñ. Obok tegoroczna odznaka American Boyscouts upamiêtniaj¹ca sztafetê œwiate³ka.
7
sdInstruktorki Hufca Podhale na lotnisku w Kaplicy Matki Boskiej Niebiañskiej (Our Lady of the Skies - Terminal 4).
Œwiat³o, które daje moc Gromada Krokusy w oddziale Unii Kredytowej na Staten Island z kierowniczk¹ Agnieszk¹ Chwatko i prezesk¹ Komitetu Parady Pu³askiego Marie Cost¹.
Ogieñ z groty narodzin Pana Jezusa dotar³ do Nowego Jorku samolotem w pi¹tek, 6-go grudnia. Ju¿ tego samego wieczoru trafi³ do Bridgeport, Connecticut, gdzie harcerki i harcerze podzielili siê nim w parafii Œw. Micha³a Archanio³a. W sobotê zagoœci³ w oddziale Polsko S³owiañskiej Unii Kredytowej na Staten Island zaniesiony tam przez gromadê zuchów „Krokusy”, oraz w Domu Narodowym na Greenpoincie, na Op³atek Weteranów Okrêgu 2-giego. W niedzielê przyby³ do Hamtramck, Michigan, dzielnicy Detroit, do Parafii Œw. Floriana, oraz do Filadelfiii, do koœcio³a Œw. Jana Kantego. W Hempstead, Long Island, w koœciele Œw. W³adys³awa parafianie dostali ponad 60 œwieczek przygotowanych przez oœrodek harcerski z Maspeth, jak równie¿
Harcerz Olek Nowacki dzieli siê œwiat³em w Parafii œw. W³adys³awa w Hempstead.
na Staten Island u Œw. Stanis³awa Kostki, gdzie zuchy i harcerze uroczyœcie wnieœli na o³tarz lampion z ¿ywym ogniem z Betlejem. Oœrodki harcerskie w Chicago, San Francisco, Los Angeles, Phoenix i Denver przygotowuj¹ siê do podobnych uroczystoœci w ich koœcio³ach. „ŒWIAT£O, KTÓRE DAJE MOC” to has³o przyœwiecaj¹ce tegorocznej sztafecie Betlejemskiego Œwiat³a Pokoju. Ju¿ po raz TRZYDZIESTY TRZECI harcerze i harcerki s¹ stra¿nikami œwiat³a, które jest symbolem nadziei i pokoju miêdzy narodami. Ksi¹dz Kapelan ZHP w Polsce, hm. Wojciech Jurkowski napisa³: „To œwiat³o dodaje nam odwagi i mocy, byœmy na nowo siêgnêli do korzeni naszej harcerskiej s³u¿by, które ucz¹ nas kochaæ Boga, Ojczyznê i drugiego cz³owieka jako bliŸniego. Ci, którym niesiemy Betle-
Delegacja harcerska ze œwiat³em w koœciele œw. Jana Kantego w Filadelfii, dzielnica Bridesburg.
Delegacja harcerska ze œwiat³em z Betlejem w Hempstead z hufcow¹ hm. Jol¹ Nowack¹.
jemskie Œwiat³o Pokoju, nie zawsze maj¹ w ¿yciu promienne s³oñce. Œwiat³o z Betlejem, jako znak Nowonarodzonego Chrystusa, to zawsze jasne Œwiat³o, które wskazuje drogê, prowadz¹c¹ do ¿ycia w zgodzie i jednoœci, w pokoju, bezpieczeñstwie i braterstwie. Œwiat³o nie pozostaje samo. Sztafeta Œwiat³a, wszêdzie gdzie dotrze, zapala nowe Œwiat³a.” Harcerki i harcerze pragn¹ s³u¿yæ bliŸnim przekazuj¹c wiernym Betlejemskie Œwiate³ko Pokoju. Niechaj bêdzie ono niewyczerpanym ¿ród³em mi³oœci, nadziei i przebaczenia w ka¿dej polskiej rodzinie. Nastêpne mo¿liwoœci odpalenia œwiate³ka w naszych okolicach bêd¹ w Koœciele Matki Boskiej Czêstochowskiej/ Œw. Kazimierza na Po³udniowym Brooklynie, w sobotê o 9-tej rano na rekolekcjach Polskiej Szko³y Dokszta³caj¹cej, w niedzielê 15-go grudnia w Koœciele Œw. Cyryla i Metodego o 12:30, w œrodê, 18-go grudnia w Polskiej Fundacji Kulturalnej w Clark, New Jersey o 7 wieczorem na Op³atku oœrodka harcerskiego, w sobotê 21-go w Polskiej Szkole Dokszta³caj¹cej Hennryka Sienkiewicza w Brooklynie podczas œwi¹tecznego op³atku, oraz w szkole Œw. Stanis³awa Kostki na Geenpoincie na Choince Nowojorskich Szczepów Harcerek i Harcerzy o 2 po po³udniu. W niedzielê, 22-go grudnia Œwiate³ko zawêdruje do parafii Œw. Franciszki de Chantal na sumê i do Koœcio³a Œw. Stanis³awa Kostki o 12:30. CZUWAJ!
Maria Bielska, hm.
Hm. Teresa Wiacek w kosciele œw. Floriana w Hamtramck, Detroit.
Szczepowa hm. Basia Nartowicz z harcerkami rozdaj¹ œwiat³o parafianom w Bridgeport w koœciele œw. Micha³a Archanio³a.
Nr 149
Nowy Jork
14 grudnia 2019
W œwietle p³omienia z Betlejem
Jase³ka w wykonaniu harcerek, zuchów i skrzatów.
Przyby³ych na spotkanie op³atkowe Okrêgu 2. SWAP oœwietla³, ogrzewa³ i oœwieca³ betlejemski p³omieñ. Z Betlejem, przez Atlantyk, dotar³ do Nowego Jorku, gdzie polski harcerz przej¹³ go w³asnorêcznie. Spotkanie bo¿onarodzeniowe Okrêgu 2. Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce odby³o siê w sobotê, 8 grudnia 2019 r. o godz. 17:00, w tym roku wyj¹tkowo w Polskim Domu Narodowym na Brooklynie, bowiem siedziba g³ówna SWAP na Manhattanie poddana jest obecnie zabiegom modernizacyjnym. Obszerna sala greenpoinckiego Domu Narodowego, z du¿¹ scen¹, ma charakter bardziej bankietowy ni¿ kameralna i bardziej przytulna Sala Herbowa. Nastrój jednak jak zawsze œwi¹teczny budowa³y radosne i ciep³e wzajemne powitania kolegów i kole¿anek SWAP, którzy przybyli ze stanów Nowy Jork, New Jersey, Pensylwanii i Connecticut, z placówek: Pl. Nr 21/201 w Nowym Jorku, NY; Pl. Nr 123 w Nowym Jorku, NY; Pl. Nr 36 w Passaic, NJ; Pl. Nr 51 w Jersey City, NJ; Pl. Nr 99 w Harrison, NJ; Pl. Nr 12 w Filadelfii, PA; Pl. Nr 111 w New Britain, CT. Gdy goœcie schodzili siê, a wœród nich przedstawiciele wielu polonijnych organizacji, na du¿ym ekranie pojawia³y siê archiwalne fotografie polskich ¿o³nierzy podczas Wigilii, w teatrach dzia³añ wojennych lub gdziekolwiek na œwiecie zabra³a ich s³u¿ba wojskowa. Nastêpnie po-
P³omieñ, który przyby³ z Betlejem najpierw przyœwieca³ aktorom na scenie, potem wêdrowa³ z r¹k do r¹k, rozpalany œwieczk¹ od œwieczki.
jawia³y siê zdjêcia ze spotkañ op³atkowych w Domu Polskiego ¯o³nierza w Nowym Jorku z kilku ostatnich lat, które uœwiadamia³y jak niepojmowalnie szybko teraŸniejszoœæ staje siê histori¹. Teofil Lachowicz, archiwista SWAP, przywita³ serdecznie przyby³ych goœci i zwróci³ uwagê na fakt, ¿e Polski Dom Narodowy przetrwa³ dziêki usilnym staraniom Antoniego Chroœcielewskiego, komendanta Okrêgu 2. SWAP. Obecnie ster przej¹³ jego syn Marek Chroœcielewski, który kontynuuje misjê pielêgnowania kultury i sztuki polskiej. W programie Jase³ek, harcerze, zuchy i skrzaty ZHP, ubrane w stroje czasów biblijnych, przypomnia³y obyczaje zwi¹zane
z Wigili¹ Bo¿ego Narodzenia i ich znaczenie: dekorowanie choinki bo¿onarodzeniowej; umieszczenie siana pod obrusem symbolizuj¹ce ubogie narodzenie Jezusa; pozostawienie jednego wolnego miejsca przy stole dla podró¿nego lub niespodziewanego goœcia; dzielenie siê op³atkiem. Zgodnie z przekonaniami, które istniej¹ w kulturze od pokoleñ, ¿e podczas spotkañ wigilijnych nale¿y mówiæ dobre s³owa, przebaczaæ urazy, nie sprawiaæ nikomu przykroœci, najm³odsi z prostot¹, powag¹ i przejêciem mówili: „Gdy siê Bóg rodzi, najwa¿niejsze jest to, co siê w naszych sercach dzieje”, „Wzajemnie siê mi³ujcie”, „Wiêcej siê do siebie uœmiechajcie”, „Dobro, by ono zawsze zwyciê¿a³o”.
Do kolêd œpiewanych przez m³odych aktorów na scenie: „Dzisiaj w Betlejem”, „PójdŸmy wszyscy do stajenki”, „Gdy siê Chrystus rodzi” z akompaniamentem Kingi Kurzyny na gitarze, do³¹czali siê widzowie z sali. M³odzie¿ i dzieci, które wystêpowa³y pod przewodnictwem druhny Gra¿yny Moœcickiej i druhny Ma³gorzaty Olszewskiej-Ferenzy otrzyma³y burzê oklasków. O wzmocnieniu si³ duchowych, by byæ lepszym, uczciwszym, o otwartym sercu, d¹¿¹cym do pokoju by³a mowa w ¿yczeniach. Konsul RP w Nowym Jorku Kamil Henne okreœli³ wspó³pracê ze SWAP jako siln¹ i wyrazi³ nadziejê na pomyœln¹ jej kontynuacjê w nadchodz¹cym roku.
Cz³onkinie KPP i cz³onkowie SWAP z Placówki Nr 36 w Passaic, NJ, w symfonii œwiate³.
Reprezentuj¹cy Wojsko Polskie pp³k Jaros³aw Oleœkiewicz ze Sta³ej Misji Rzeczypospolitej Polskiej przy ONZ w Nowym Jorku oznajmi³, ¿e od listopada br. polscy ¿o³nierze uczestnicz¹ w misji pokojowej na Bliskim Wschodzie, by wspieraæ ludnoœæ cywiln¹ w Libanie. Prosi³ o otaczanie dobr¹ myœl¹ polskich ¿o³nierzy. Wyrazy wdziêcznoœci kobietom KPP z czasów zamierzch³ych i czasu obecnego z³o¿y³a Helena Knapczyk, naczelna prezeska Korpusu Pomocniczego Pañ przy SWAP: „Te panie by³y iskr¹. Uratowa³y wiele ¿yæ. Jestem dumna, ¿e jestem korpusiank¹ 60 lat” – mówi³a z rozczuleniem. ¯yczenia nap³ynê³y równie¿ ze SWAP z Kanady. List napisany przez Krzysztofa Tomczaka, komendanta Placówki Nr 114 w Toronto przeczyta³ Tadeusz Antoniak, wicekomendant Placówki Nr 12 SWAP w Filadelfii, PA. „Ka¿dy z Was jest znacz¹cym ogniwem w naszej organizacji” – pisa³ komendant Tomczak. Iwona Korga, dyrektor wykonawczy Instytutu Józefa Pi³sudskiego w Ameryce, podkreœli³a w ¿yczeniach, by „nie zapominaæ o historii i nie pope³niaæ b³êdów naszych przodków”. Artur Do³êga, przewodnicz¹cy Komisji Nadzorczej Polsko-S³owiañskiej Unii Kredytowej, wskaza³ na dobrostan kapita³u finansowego unii i ¿yczy³ pomyœlnoœci w finansach wszystkim obecnym. Pojêcie kapita³u jako zdolnoœci umys³owych rozwin¹³ Marek Chodakiewicz, wyk³adowca w The Institute of World Politics w Waszyngtonie, mówi¹c: „Kapita³ to g³owa. Trzeba mieæ serce i cel jasny, by wiedzieæ, na co finanse rozwa¿nie wydaæ”. Bo¿ena Urbankowska, prezeska Kongresu Polonii Amerykañskiej, Pó³nocne New Jersey, zaakcentowa³a wagê polskich organizacji. Wspomnia³a te¿ o wielkich zas³ugach dla SWAP œp. Antoniego Domino z Pl. Nr 99 w Harrison, NJ, mówi¹c, ¿e nale¿a³ do ludzi niezast¹pionych. „Pamiêtajmy, ¿e wszyscy jesteœmy tu tymczasowo” – sugestywnie zakoñczy³a swoje ¿yczenia. Na spotkaniu obecna by³a ¿ona œp. Antoniego Domino, Anna Domino, wice-prezeska Kongresu Polonii Amerykañskiej, Pó³nocne New Jersey. Do korzystania, w razie potrzeby, z us³ug biura Radnego Miasta Nowego Jorku Roberta Holdena, Okrêg 30, dzielnica Queens, zaprosi³ Daniel Kurzyna, szef jego gabinetu. Okrêg ten obejmuje dzielnice, gdzie mieszkaj¹ rzesze Polaków. „Dobrze, ¿e jesteœcie” – zwróci³a siê do wszystkich Zofia K³opotowska, redaktor naczelna Kuriera Plus, i wyrazi³a satysfakcjê ze wspó³pracy ze SWAP w ramach publikacji stowarzyszenia „Marsz, marsz Polonia” na ³amach tygodnika. Ks. proboszcz Marek Sobczak z parafii œw. Stanis³awa Kostki na Greenpoincie zaznaczy³, ¿e zanim dotrzemy do
Proboszcz Marek Sobczak z parafii œw. Stanis³awa Kostki na Greenpoincie w czasie poœwiêcenia op³atków.
Reprezentuj¹cy Wojsko Polskie pp³k Jaros³aw Oleœkiewicz ze Sta³ej Misji Rzeczypospolitej Polskiej przy ONZ w Nowym Jorku w rozmowie z Teofilem Lachowiczem, archiwist¹ SWAP.
Zenobia Zieliñska z Placówki Nr 123 w Nowym Jorku (po prawej) dzieli siê op³atkiem z cz³onkami innych placówek.
Zygmunt Bielski, SWAP (z lewej), Christine Walevska, wiolonczelistka (w œrodku), konsul Kamil Henne (w dali), Helena Knapczyk, KPP (z prawej) sk³adaj¹ sobie ¿yczenia.
Sylwia Pe³ka, SWAP (po lewej) i Joanna Niemiro, SWAP (z prawej) z paniami, które podawa³y polskie tradycyjne potrawy.
œwi¹t Bo¿ego Narodzenia, okres Adwentu powinien sk³oniæ do refleksji nad tym, co w ¿yciu najszlachetniejsze. Po poœwiêceniu op³atków przez proboszcza, sala przerodzi³a siê w kalejdoskop o¿ywionych scen uœcisków, okazów rado-
œci, uœmiechów, ¿yczliwych gestów i spojrzeñ, gdy grono oko³o 70 osób sk³ada³o sobie ¿yczenia, prze³amuj¹c siê op³atkiem. Przez wiele godzin rozmowy toczy³y siê przy sto³ach zastawionych polskimi tradycyjnymi potrawami przygotowany-
mi przez restauracjê Park Deli na Greenpoincie. Powodzeniem cieszy³y siê krokiety z kapust¹ i grzybami, barszcz, œledŸ, pierogi, go³¹bki, dorsz po grecku, polskie s³odkie wypieki, czyli bez wyj¹tku wszystko. Na odchodnym, dzielono siê ga³¹zkami œwierku, które podczas wieczoru zieleni³y scenê. Obdarowani podziwiali ten piêkny, intensywny zapach ¿ywicy i igliwia, który wyzwala bogate skojarzenia i przywo³uje walory duchowe, dla których ludzie spotykaj¹ siê na wigilijnej wieczerzy. Tekst: Katarzyna Buczkowska
ZDJÊCIA: KATARZYNA BUCZKOWSKA, ZYGMUNT BIELSKI
Adres redakcji: P.A.V.A. of America, District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003 e-mail: pava-swap@kurierplus.com, tel. (212) 358-0306, www.pava-swap.org Antoni Chroœcielewski, komendant Okrêgu 2. SWAP i Marek Chroœcielewski, adiutant generalny SWAP w rozmowach z zaproszonymi goœæmi.
Redakcja: Jolanta Szczepkowska
KURIER PLUS 14 GRUDNIA 2019
10
GRUBE RYBY I PLOTKI
Z mê¿em muzykiem Stanis³awem Santorem przyjaŸni³a siê nawet po rozwodzie. Opiekowa³a siê nim a¿ do jego œmierci w 1999 r.
Pierwsza dama polskiej piosenki. Od blisko siedmiu dekad zachwyca mezzosopranowym g³osem, klas¹ i elegancj¹. Karierê zaczyna³a w „Mazowszu”. Nagra³a ponad tysi¹c utworów. A jej przeboje œpiewa³a ca³a Polska. Irena Santor koñczy 85 lat i w lutym wyrusza na jubileuszow¹ trasê zatytu³owan¹ „Œpiewam, czyli jestem”. Urodzi³a siê jako Irena Wiœniewska 9 grudnia 1934 r. w Papowie Biskupim, ma³ej wsi ko³o Bydgoszczy. Kiedy mia³a rok rodzice przenieœli siê do Solca Kujawskiego. Mia³a piêæ lat gdy wybuch³a wojna. „Urodzi³am siê w biednej rodzinie. W 1939 r. mojego ojca zamordowano. W tym mordzie bra³a udzia³ osoba, któr¹ zna³a moja rodzina. Przed wojn¹ ten cz³owiek przychodzi³ do nas do domu, by³ przyjacielem ojca. Gdy katowano tatê, bo rozk³adali go na du¿ej ³awie i po prostu lali, ten mê¿czyzna wtedy krzycza³: „Tylko nie w g³owê”, ¿eby to trwa³o d³u¿ej i bardziej bola³o”wspomina³a w jednym z wywiadów. W 1947 r. przenios³a siê z mam¹ do Polanicy Zdroju. Po trzech latach mama zmar³a. „Mia³am szesnaœcie lat i zosta³am sierot¹. Nie mia³am te¿ rodzeñstwa. Ta têsknota za ojcem, za rodzin¹ pozosta³a we mnie do dziœ” – mówi³a w jednym z wywiadów. Po szkole podstawowej piosenkarka uczy³a siê w Gimnazjum Zdobienia Szk³a, a nastêpnie w Zasadniczej Szkole Zawodowej Przemys³u Szklarskiego w Szczytnej. Doœæ wczeœnie odkry³a w sobie pasjê do œpiewania. „Ale z potrzeby serca, a nie dlatego, ¿e chcia³am byæ piosenkark¹, bo tak naprawdê nie chcia³am. Tak zrz¹dzi³ przypadek” – twierdzi³a. Jej talent odkry³y nauczycielki, które poprosi³y Zdzis³awa Górzyñskiego, dyrygenta poznañskiej opery, odpoczywaj¹cego akurat w Polanicy Zdroju, by przes³ucha³ m³odziutk¹ Irenkê. Mezzosopran nastolatki na tyle mu siê spodoba³, ze napisa³ list rekomenduj¹cy do Tadeusza Sygietyñskiego, za³o¿yciela istniej¹cego od trzech lat Zespo³u Pieœni i Tañca „Mazowsze”. By³ rok 1951. „£adny, czysty sopran, nieprzeciêtna muzykalnoœæ, prawdziwy, szcze-
www.kurierplus.com
Weronika Kwiatkowska
Artystka nie ma dzieci. Przez lata – jak mówi – ¿y³a na dwa domy. Jeden w Warszawie, drugi w Nadarzynie, gdzie mieszka³ jej ukochany partner – aktor i re¿yser Zdzis³aw Korpolewski.
Irena Santor koñczy 85 lat. W lutym wyrusza na jubileuszow¹ trasê zatytu³owan¹ „Œpiewam, czyli jestem”.
ry talent, który nale¿y kszta³ciæ i otoczyæ bardzo troskliw¹ opiek¹” – napisa³ w liœcie. Sygietyñski nie tylko przyj¹³ dziewczynê do zespo³u, ale zosta³ te¿ jej najwa¿niejszym nauczycielem i mentorem. Wœród postaci, które odegra³y wa¿n¹ rolê w rozwoju kariery Santor, by³ tak¿e W³adys³aw Szpilman. Irenka od pocz¹tku zachwyca³a publicznoœæ „Mazowsza”. Spêdzi³a tam osiem lat, koncertuj¹c nie tylko w Polsce, ale i na œwiecie. Pozna³a wtedy Stanis³awa Santora, skrzypka i koncertmistrza Orkiestry Polskiego Radia i Telewizji, za którego wysz³a za m¹¿. Na pocz¹tku lat 60. Santor wziê³a udzia³ w festiwalu w Sopocie, zdobywaj¹c od razu I nagrodê za interpretacjê piosenek „Embarras” i „Walczyk na cztery rêce”. Wraca³a tam jeszcze wielokrotnie, podobnie jak do Opola. Za swoj¹ twórczoœæ otrzyma³a ³¹cznie blisko sto nagród i odznaczeñ. Ludzie pokochali jej g³os. Szybko zosta³a okrzykniêta pierwsz¹ dam¹ polskiej sceny rozrywkowej. Ostatnie lata nie by³y dla piosenkarki ³atwe. W 2004 r. u Ireny Santor wykryto raka piersi. Diagnozê us³ysza³a 6 kwietnia, w Wielki Czwartek, po badaniu mammograficznym, które przechodzi³a ka¿dego roku. Guz nie by³ du¿y, mia³ zaledwie szeœæ milimetrów œrednicy, ale bardzo z³oœliwy. Zosta³ usuniêty w wy-
niku operacji w warszawskim Centrum Onkologii – bez chemii, wystarczy³y naœwietlania. Piosenkarka mówi³a, ¿e si³ê do walki z chorob¹ bra³a z tego, ¿e nie lubi przeciwnoœci. „Nie bêdzie tu jakiœ nowotwór o mnie stanowi³” – œmia³a siê. „Zrobi³am wszystko, by wygraæ. W stu procentach zaufa³am lekarzom i bez oporu wykonywa³am ich polecenia. Rak to skrytobójca, który bardzo d³ugo dzia³a bez symptomów. Gdy siê pojawiaj¹, czêsto ju¿ jest póŸno na ratunek. Ja mia³am to szczêœcie, ¿e wykryto go w pierwszym stadium rozwoju. Namawiam kobiety, by dba³y o siebie i regularnie siê bada³y” – apelowa³a. Artystka zaanga¿owa³a siê w akcjê promuj¹c¹ systematyczne badania ginekologiczne i mammograficzne i do dziœ aktywnie wspiera walkê z rakiem anga¿uj¹c siê w akcje spo³eczne promuj¹ce profilaktykê. „Coraz wiêcej kobiet nie wstydzi siê pójœæ do lekarza. Dziewczyny wiedz¹, ¿e wóz albo przewóz. Albo siê wylecz¹, albo umr¹. Ale wiele jest jeszcze do zrobienia” – mówi³a w jednym z wywiadów. Artystka nie ma dzieci. Przez lata – jak mówi – ¿y³a na dwa domy. Jeden w Warszawie, drugi w Nadarzynie, gdzie mieszka³ jej ukochany partner – aktor i re¿yser Zdzis³aw Korpolewski. Zwi¹za³a siê z nim po rozwodzie ze Stanis³awem Santorem, którym opiekowa³a siê a¿ do jego
Irena Santor mówi, ¿e jej ¿ycie nie by³o ³atwe, ale za to ciekawe, bo wykorzysta³a szanse, które da³ jej los.
œmierci w 1999 r. „Staœ przyj¹³, ¿e ja siê z nim rozwiod³am i bardzo piêknie tê przyjaŸñ pielêgnowa³. A ja by³am u niego codziennie, prowadzi³am mu dom. On mieszka³ na Mokotowie, a ja w Œródmieœciu ze Zbyszkiem, który ten uk³ad – ³adny, ale nie³atwy – przyjmowa³ trochê z zazdroœci¹, ale ze zrozumieniem” – mówi³a Santor. Z Korpolewskim spêdzi³a blisko trzydzieœci lat. Nigdy siê nie pobrali. W listopadzie ubieg³ego roku ukochany zmar³ po d³ugiej chorobie. „Teraz, kiedy odszed³, czujê siê jak wyrzucona z katapulty” – mówi³a Santor. „Dobrze mi, kiedy jestem z ludŸmi. Potrafiê siê wtedy wyzwoliæ ze smutku. Najgorsze s¹ momenty, gdy wracam do pustego domu i zamykam drzwi. Wtedy jest za du¿o ciszy. Ale muszê sobie z tym radziæ, przecie¿ nie pozbawiê siê ¿ycia. Zw³aszcza ¿e jestem w sumie doœæ zdrowa. Mam dobry koœciec i sprawnie funkcjonuj¹c¹ g³owê. Chodzê na koncerty do filharmonii, spotykam siê z przyjació³mi. Moja terapia to ludzie i muzyka” – przekonuje. „Od dwóch lat dochodzi do mnie œwiadomoœæ, ¿e jestem stara” – przyzna³a ostatnio. „Dawniej tak o sobie nie mówi³am. Jestem stara, ale jestem te¿ sprawna, œpiewam. Oby tak do koñca œwiata i o jeden dzieñ d³u¿ej, jak mówi Jurek Owsiak. Wyzbywam siê myœlenia o staroœci w pospolitym rozumieniu tego s³owa – zgorzknienia, nieaktywnoœci, smutku. (…) Ktoœ mnie kiedyœ spyta³, czy ja siê godzê na przemijanie. Tak, tylko ¿eby ono trwa³o w nieskoñczonoœæ! A czy siê godzê na œmieræ? Nie. Ci¹gle jeszcze nie”. Na pytanie, co jest w ¿yciu najwa¿niejsze, odpowiada: „Niczego nie ¿a³owaæ, nawet jeœli pope³ni³o siê ca³e mnóstwo b³êdów. Bo wa¿niejsze s¹ nauki, jakie z nich siê wyci¹ga. Na przyk³ad, ¿e w ¿yciu warto wybaczaæ. Zarówno sobie, jak i innym”. 23 lutego w Toruniu gwiazda rozpocznie trasê koncertow¹ zatytu³owan¹ „Œpiewam, czyli jestem”. Wyst¹pi w Radomiu (28.02), £odzi (14.03), ¯yrardowie (22.03), Poznaniu (25.03), Koszalinie (18.04), Gdañsku (19.04), Olsztynie (26.04), Lesznie (17.05) i Boles³awcu (21.05). m
KURIER PLUS 14 GRUDNIA 2019
www.kurierplus.com
11
Rytmy nowojorskie
Gra¿yna Drabik
Jak nik³e czarodziejskie œwiate³ka
The Half-life of Marie Curie.
Jeszcze wyraŸniej s³ychaæ nuty zachwytu ¿eglug¹ po szerszych wodach: „Wszystko, co widzia³am nowego i czego siê uczy³am, zachwyca³o mnie. By³o to jakby objawienie nowego œwiata, œwiata wiedzy, do którego nareszcie otwarto mi wolny dostêp.” Piszê o tych biograficznych szczegó³ach szeroko, bo proszê zobaczyæ ile tu ciekawego materia³u, jak ró¿norodne w¹tki – zanim jeszcze dojdziemy do naukowych osi¹gniêæ w wielkiej skali. A proszê dodaæ nastêpne, pe³ne dramatyzmu etapy jej ¿ycia: szczêœliwe spotkanie z francuskim fizykiem Pierre Curie. Decyzja ma³¿eñstwa podjêta z g³ow¹ i sercem. Ich g³êboki zwi¹zek: harmonijne ¿ycie osobiste i wspólna intensywna pracy – w ciê¿kich warunkach, z nadmiarem obowi¹zków i brakiem funduszy, lecz przynosz¹ca ju¿ pierwsze naukowe osi¹gniêcia. Dobre rzeczy (narodziny dwóch córek, zdrowych i udanych) splecione z trudnymi (poronienie dziecka, rozstanie z Broni¹, która wróci³a razem z mê¿em, Kazimierzem D³uskim, do Polski, k³opoty ze zdrowiem Marii i Pierre'a)… A przy tych dobrych i trudnych sprawach zawsze obecna myœl o powtarzanych uparcie eksperymentach. O przesypywaniu próbówka po próbówce, szufla po szufli, ton blendy smolistej w szopie prowizorycznego laboratorium, na ty³ach Miejskiej Szko³y Przemys³owej Fizyki i Chemii, zawodowej bazy ma³¿eñstwa Curie przez wiele lat. Codzienne ¿ycie naznaczone niecodzienn¹ pasj¹, która wynagradza pora¿ki: „Uczucie rozczarowania przychodz¹ce czasem po jakimœ niepowodzeniu w pracy mija³o szybko, ustêpuj¹c miejsca œwie¿emu nap³ywowi energii... Jedna z naszych rozrywek w owym czasie – to przychodzenie do pracowni wieczorem. Dostrzegaliœmy wtedy ze wszystkich stron s³abo mieni¹ce siê zarysy szkie³ i torebek, w których mieœci³y siê nasze preparaty. By³ to widok naprawdê cudowny i zawsze dla nas nowy. ¯arz¹ce siê rurki wygl¹da³y jak nik³e czarodziejskie œwiate³ka.”
FOT. JOAN MARCUS
Nagranie video zosta³o zrobione w lipcu 1931 r., przy okazji wrêczania Sk³odowskiej-Curie nastêpnego medalu. Przedstawiciel Amerykañskiego Stowarzyszenia Radiologii przemawia d³ugo i kwieciœcie. Padaj¹ szumne s³owa, pusz¹ siê pióra. Ech, wa¿ne to przemowy, bo wa¿ne tu dziej¹ siê sprawy. Sama noblistka przedstawia siê skromnie. Niewysoka, w zwyk³ej ciemnej sukni, z w³osami wymykaj¹cymi spod kube³ka-kapelusika. Kiedy przychodzi jej kolej, by coœ powiedzieæ, mówi bardzo krótko i prosto, prawie z niecierpliwoœci¹, jakby przyjmowa³a te ho³dy, bo nale¿y grzecznie podziêkowaæ, przetrwaæ, i jak najszybciej wróciæ do naprawdê wa¿nych spraw. Wa¿na dla niej by³a Nauka (pisa³a o niej w listach i w dzienniku z du¿ej litery), któr¹ widzia³a jako rzecz wspania³¹: „Jestem z tych, którzy wierz¹, ¿e Nauka jest czymœ bardzo piêknym.” Piêkno by³o w wyzwaniu jakie praca naukowa stawia przed cz³owiekiem, wymagaj¹c wytrwa³oœci pomimo trudów i rozczarowañ. Lecz by³a w niej tak¿e si³a wielkich obietnic: „Nauka le¿y u podstaw ka¿dego postêpu, który u³atwia ¿ycie ludzkie i zmniejsza cierpienie”. T¹ wznios³¹ wizjê Sk³odowska-Curie wynios³a z domu rodzinnego – ubogiego materialnie, lecz naznaczonego szacunkiem dla ksi¹¿ki i entuzjazmem do nauk œcis³ych. Najm³odsza z pi¹tki rodzeñstwa, podziela³a fascynacje ojca, nauczyciela fizyki i matematyki, i razem ze starsz¹ siostr¹ Broni¹ przeœciga³a siê w wynajdywaniu mo¿liwoœci zdobywania wiedzy. Bowiem siostry Sk³odowskie urodzi³y siê jakby za wczeœnie; Warszawa pod zaborem rosyjskim nie dopuszcza³a kobiet na studia. Po ukoñczeniu ¿eñskiego gimnazjum, poza nielegalnymi wyk³adami na Lataj¹cym Uniwersytecie, dalsza nauka wymaga³a wyjazdu zagranicê. Podjêcie pracy guwernantki, u zamo¿nej ziemiañskiej rodziny w Szczukach nieopodal Przasnysza, pozwoli³o Marii wysy³aæ regularne „stypendium” dla Bronis³awy, która rozpoczê³a studia medyczne w Pary¿u. Maria wykorzystywa³a tak¿e czas w maj¹tku ¯orawskich, z dala od gwaru Warszawy, na indywidualne dokszta³canie siê w przygotowaniu do w³asnych studiów. Mimo tego, kiedy z kolei i Maria wyjecha³a do Pary¿a, wspomagana przez ojca i Broniê, odkry³a, ¿e ma wiele braków w podstawowej wiedzy. Pierwsze lata studiów na Sorbonie wymaga³y wiêc nadzwyczajnych poœwiêceñ. Skromne warunki i trud podwójnego uczenia siê nie zra¿a³y panny Sk³odowskiej. Przeciwnie, w jej listach i notatkach rozbrzmiewa ton determinacji. „Nikomu z nas ¿ycie, zdaje siê, bardzo ³atwo nie idzie, ale có¿ robiæ, trzeba mieæ odwagê i g³ównie wiarê w siebie, w to, ¿e siê jest do czegoœ zdolnym i ¿e do tego czegoœ dojœæ potrzeba.” – pisze do brata Jakuba, w 1894 r.
FOT. JOAN MARCUS
Jest to jedyny znany zapis g³osu polsko-francuskiej pasjonatki nauki i dzia³aczki. Maria Sk³odowska-Curie jest wtedy u szczytu s³awy, mo¿e chlubiæ siê najwa¿niejszymi w œwiecie nauki wyró¿nieniami ³¹cznie siê z dwoma nagrodami Nobla, kieruje Instytutem Radowym w Pary¿u, aktywnie wspomaga budowê nowego Instytutu Radowego w Warszawie, dzia³a wspólnie m. i. z Albertem Einsteinem w komisji Ligi Narodów do Spraw Intelektualnych, z dostêpem do bastionów wielkiej polityki.
Francesca Faridany (Marie Curie).
Jak trudno musia³o byæ Sk³odowskiej skonfrontowaæ siê z niespodziewan¹ œmierci¹ mê¿a. Dojœæ do ³adu z absurdem, gdy Pierre Curie zgin¹³ w 1906 r. w ulicznym wypadku. Œmieræ pod ko³ami konnego powozu wydaje siê wrêcz nieprawdopodobieñstwem. Tylko ¿e akurat ten wóz wióz³ sprzêt wojskowy wa¿¹cy ponad szeœæ ton. I proszê sobie wyobraziæ tê m³od¹ jeszcze kobietê, teraz samotn¹ matkê dwójki córek, wdowê w wieku lat 38. Naukowiec, niby równy wœród równych, lecz przecie¿ przygl¹daj¹cych siê czujnie i niezbyt chêtnie przybyszowi w ich dot¹d ekskluzywnym mêskim œwiecie. Jeszcze æwieræ wieku póŸniej ta kobieca obecnoœæ w œwiecie nauki wydawa³a siê nieco niejasn¹, by nie powiedzieæ podejrzan¹ nowoœci¹. Video, od którego rozpoczê³am tê mini-opowieœæ by³o przeznaczone, by zilustrowaæ wiadomoœæ o ho³dzie z³o¿onym Marii Sk³odowskiej-Curie, tzn. pierwszej kobiety, która uzyska³a doktorat na Sorbonie (w 1903). Pierwszej, która otrzyma³a pozycjê profesora w presti¿owym instytucie dla nauczycielek w Sévres (wprowadzaj¹c tam pierwsze w historii zajêcia w laboratorium) a póŸniej pierwszej, która mia³a prawo uczyæ na uniwersytecie Sorbonne. Pierwszej, która zosta³a przyjêta do Francuskiej Akademi Nauk (w 1904). A tak¿e dla osoby, która jako pierwsza – i jedyna na œwiecie – zdoby³a Nobla w dwóch ró¿nych dziedzinach naukowych: fizyki (w 1903 – za odkrycie razem z Pierre Curie polonu i radu) oraz chemii (w 1911 – za badania struktury materii na poziomie wewn¹trzatomowym, wysuwaj¹c hipotezê, ¿e j¹dro atomowe jest Ÿród³em promieniowania). Pomimo tych wyj¹tkowych osi¹gniêæ, podpis na nagraniu Pathe News og³asza: „Dr Soiland wrêcza w Pary¿u medal znanej kobiecie-naukowcowi, która pomog³a mê¿owi odkryæ rzadki pierwiastek”… Z pewn¹ przesad¹ powiem, ¿e nowa sztuka Lauren Gunderson pope³nia podobn¹ niesprawiedliwoœæ. Nie ufa sile charakteru Marie Sk³odowskiej-Curie. Nie wierzy, ¿e to jej pasja naukowca, jej zawodowe dylematy i w¹tpliwoœci, konfrontacja z Natur¹ i Spo³eczeñstwem mog¹ dostarczyæ porywaj¹cych tematów. Krótki dramat zbudowany jest wokó³ skandalu obyczajowego, który wybuch³ w 1911 r. po ujawnieniu romansu miêdzy Marie a Paul Langevin, kiedyœ ucznia Pierre Curie, póŸniej wspó³pracownika Marie w jej laboratorium na Sorbonne, a tak¿e ojca czwórki dzieci. Choæ Langevin by³ w separacji z ¿on¹, nie mia³ rozwodu i z rozwodem sz³o mu trudno. W „The Half-life of Marie Curie” wiod¹c¹ rolê „Dr. Soilanda” przejmuje Hertha
Ayrton. Jako przyjació³ka Marie Curie, Hertha œpieszy jej na pomoc, gdy ta jest na skraju za³amania nerwowego, czuj¹c siê brutalnie potêpiona przez prasowe artyku³y wypominaj¹ce jej „obcoœæ” i nieprzystojne zachowanie. W konserwatywnych i sensacyjnych gazetach, Marie Curie jest okrzyczana jako nie „prawdziwa Francuska” lecz „emigrancka k…”, kalaj¹ca gniazdo rodzinne, dobro przybranego kraju i pamiêæ swego mê¿a. Nawet wiadomoœæ o drugiej nagrodzie Nobla nie dodaje jej si³; Marie znajduje pociechê jedynie w s³abym promyczku radonu, ukochanego pierwiastka, który zawsze nosi przy sobie w maleñkiej ampu³ce. Ayrton z pewnoœci¹ zas³uguje na uwagê. Jest ciekaw¹ osobowoœci¹ niezale¿nego ducha, zas³u¿onym naukowcem w „mêskim” zawodzie in¿yniera, wynalazc¹ i matematyczk¹. Jest tak¿e walcz¹c¹ sufra¿ystk¹, dumn¹ z dzia³alnoœci swej doros³ej córki, siedz¹cej w wiêzieniu za protesty polityczne. W tekœcie sztuki Ayrton otrzymuje najlepsze kwestie: buñczuczne wypowiedzi o hipokryzji, dowcipne przycinki o ludzkiej g³upocie, malownicze cytaty z natchnionego wiersza Swinburne'a, pe³ne energii wypowiedzi oferuj¹ce m¹dre porady dzia³ania. Jest w nowojorskim debiucie Lauren Gunderson, autorki dramatów bardzo popularnych w Stanach, wiele dobrego, choæ dziwi dlaczego tytu³ obiecuje rzecz o Marie Curie. Przede wszystkim mi³o, ¿e dziêki inscenizacji przygotowanej na zamówienie Audible, mo¿emy ogl¹daæ na scenie – elegancko urz¹dzonej przez Rachel Hauck – dwie œwietne aktorki. Tylko szkoda, ¿e subtelna i wymownie graj¹ca Francesca Faridany musi tyle skar¿yæ siê i ¿aliæ, zaœ Kate Mulgrew (szerzej znana jako „Red” w „Orange is the New Black” i Captain Janeway w „Star Track”) mo¿e popisywaæ siê du¿o szerszym wachlarzem emocji. P.S. dla lubi¹cych zygzaki historii mi³osnych: Mimo skandalu jaki spowodowa³ ich romans, Maria Sk³odowska-Curie i Paul Langevain nadal wspó³pracowali zawodowo. Brali udzia³ w konferencjach naukowych, takich jak zgromadzenia miêdzynarodowe w Brukseli sponsorowane przez belgijskiego chemika i przemys³owca Ernesta Solvaya. Widaæ ich wtedy razem na zdjêciach, np. w 1911 r., gdzie Maria, jedyna kobieta wœród brodatych i w¹satych osobowoœci, pochyla siê nad jakimiœ dokumentami roz³o¿onymi na stole, w rozmowie z matematykiem Henri Poincaré. Paul stoi na prawym skraju grupy, obok m³odziutkiego Alberta Einsteina. Nie uda³o im siê jednak u³o¿yæ wspólnego ¿ycia osobistego. Byæ mo¿e za du¿o zebra³o siê przeciw nim dezaprobat, zakazów, przeciwnoœci praktycznych. A jednak ¿ycie dopisa³o nastêpny epizod, jakby lubi³o nas zaskakiwaæ; wiele lat póŸniej Hélè ne Joliot, czyli wnuczka Marii, zajmuj¹ca siê fizyk¹ j¹drow¹, oraz Michel Langevain, wnuk Paula, tak¿e fizyk, zawarli zwi¹zek ma³¿eñski. Ich syn Yves jest astrofizykiem. m Lauren Gunderson, The Half-life of Marie Curie. Inscenizacja przez AUDIBLE. Re¿yseria: Gay Taylor Upchurch, scenografia: Rachel Hauck, kostiumy: Sarah Laux, re¿yseria œwiat³a: Amith Chandrashaker, in¿ynieria dŸwiêku: Darron L. West. Wystêpuj¹: Francesca Faridany (Marie Curie) i Kate Mulgrew (Hertha Ayrton). Premiera 19 listopada, przedstawienia do 22 grudnia, w Minetta Lane Theatre, Minetta Lane przy Sixth Ave.
KURIER PLUS 14 GRUDNIA 2019
12
Stany wewnêtrzne
Weronika Kwiatkowska
Korona „Ta korona spada mi na uszy, jest za du¿a” mówi³ Czes³aw Mi³osz po otrzymaniu Nobla. Poeta opowiada³ anegdotê, ¿e gdy 9 paŸdziernika 1980 roku o czwartej nad ranem zosta³ wyrwany ze snu przez szwedzkiego dziennikarza, który zadzwoni³ z wiadomoœci¹ o nagrodzie, spokojnie odpowiedzia³: „To nieprawda”, od³o¿y³ s³uchawkê i na nowo zasn¹³. Kilka godzin póŸniej nie móg³ ju¿ mieæ jednak ¿adnych w¹tpliwoœci. Pod domem w Berkley t³um dziennikarzy czeka³ z wycelowanymi w pisarza kamerami i list¹ pytañ. Na pospiesznie zorganizowanej konferencji prasowej Mi³osz powiedzia³ m. in., ¿e „zdobywca Nobla niekoniecznie jest cz³owiekiem inteligentnym”, i doda³, ¿e pieni¹dze z nagrody zamierza przeznaczyæ na zakup farmy i uprawianie marihuany, co wzbudzi³o salwy œmiechu. Po czym oddali³ siê do sali wyk³adowej, bo z powodu Nobla nie zamierza³ odwo³ywaæ wyk³adu. Tego dnia opowiada³ amerykañskim studentom o Dostojewskim.* „Dobrze jest urodziæ siê w ma³ym kraju, gdzie przyroda jest ludzka, na miarê cz³owieka, gdzie w ci¹gu stuleci wspó³¿y³y ze sob¹ ró¿ne jêzyki i ró¿ne religie. Mam na myœli Litwê, ziemiê mitów i poezji. I choæ moja rodzina ju¿ od XVI wieku pos³ugiwa³a siê jêzykiem polskim, tak jak wiele rodzin w Finlandii szwedzkim, a w Irlandii angielskim, wskutek czego jestem polskim, nie litewskim poet¹, krajobrazy i duch Litwy nigdy mnie nie opuœci-
³y. […] wyk³adaj¹c w Ameryce, zrozumia³em, jak wiele przeniknê³o we mnie z grubych murów naszego starego uniwersytetu, z zapamiêtanych formu³ prawa rzymskiego, z historii literatury i dawnej Polski, które dziwi¹ m³odych Amerykanów swoimi szczególnymi cechami: pob³a¿liw¹ anarchi¹, rozbrajaj¹cym zaciek³e sporym humorem, zmys³em organicznej wspólnoty, nieufnoœci¹ wobec wszelkiej w³adzy scentralizowanej. Poeta, który wyrós³ w takim œwiecie, powinien byæ poszukiwaczem rzeczywistoœci przez kontemplacjê.” – mówi³ Mi³osz podczas wyg³oszonej 10 grudnia laudacji. Niemal¿e czterdzieœci lat póŸniej s³uchamy przemówienia Olgi Tokarczuk. Jej postaæ niewielka, zdawa³oby siê, krucha. Spokojny, ciep³y g³os. I s³owa, które s¹ jak œwiat³o. Jak nurt rzeki. Oczyszczaj¹ce. „Piszê fikcjê, ale nigdy nie jest to coœ wyssanego z palca. Kiedy piszê, muszê wszystko czuæ wewn¹trz mnie samej. Muszê przepuœciæ przez siebie wszystkie istoty i przedmioty obecne w ksi¹¿ce, wszystko, co ludzkie i poza ludzkie, ¿yj¹ce i nieobdarzone ¿yciem. Ka¿dej rzeczy i osobie muszê przyjrzeæ siê z bliska, z najwiêksz¹ powag¹ i uosobiæ je we mnie, spersonalizowaæ. Do tego w³aœnie s³u¿y mi czu³oœæ – czu³oœæ jest bowiem sztuk¹ uosabiania, wspó³odczuwania, a wiêc nieustannego odnajdowania podobieñstw. Tworzenie opowieœci jest niekoñcz¹cym siê o¿ywianiem, nadawaniem istnienia tym wszystkim okruchom œwiata, jakimi s¹ ludzkie doœwiadczenia, prze¿yte sytuacje, wspomnienia. Czu³oœæ personalizuje to wszystko, do czego siê odnosi, pozwala daæ temu g³os, daæ przestrzeñ i czas do zaistnienia, i ekspresji. To czu³oœæ sprawia, ¿e imbryk zaczyna mówiæ. Czu³oœæ jest t¹ naj-
Za Chiny! Jan Latus Jeœli ktoœ jest przejazdem w Pekinie, Szanghaju lub kolejnych kilkunastu du¿ych miastach Chin, mo¿e otrzymaæ na lotnisku wizê uprawniaj¹c¹ do 72-godzinnego postoju. Jak tu nie skorzystaæ z okazji i nie zwiedziæ kolejnego egzotycznego miejsca? Choæ ju¿ w Pekinie by³em, nie odmawiam sobie okazji ponownego obejrzenia tego niezbyt sympatycznego, lecz na pewno imponuj¹cego, miasta. Polacy chêtnie lataj¹ tanimi liniami Air China przez Pekin do Tajlandii czy na Filipiny. Gromadka rodaków na pok³adzie samolotu oczywiœcie nie zamierza siedzieæ kilkunastu godzin na lotnisku, skoro mo¿na wyjœæ na miasto i coœ nowego obejrzeæ. Polacy zawsze byli ciekawi œwiata, trzeba im to oddaæ. Dogadujê siê z par¹ i ich doros³ym synem, siedz¹cymi obok mnie a lec¹cymi do Bangkoku, ¿e stolicê Chin zwiedzaæ bêdziemy razem. Prawie nie mówi¹ po angielsku wiêc mo¿e siê przy-
www.kurierplus.com
dam; poza tym poopowiadam im o Tajlandii, w której nigdy nie byli. Za to wreszcie ja, samotny podró¿nik, nie bêdê musia³ ca³y czas spinaæ siê i zdawaæ na siebie. Jest ich troje, niech wiêc oni ogarn¹ linie metra, niech któreœ z nich zapamiêta drogê. Zdaniem osób, które mieszka³y w Chinach kilka lat, Chiñczycy okazuj¹ siê ludŸmi towarzyskimi, serdecznymi, weso³ymi, wrêcz rubasznymi w prywatnych kontaktach. Nie widzi siê tego chodz¹c ulicami. Obcujemy ze starannie wytrenowanymi i obserwowanymi uwa¿nie przez partyjnych szpicli, ludŸmi jak ze sztancy, staraj¹cymi siê wyró¿niæ w pracy i nie wychylaæ w ¿yciu publicznym. Ich przyjemnoœciami ma byæ ¿ycie rodzinne i zach³anna konsumpcja luksusowych dóbr. Ktoœ powie, ¿e jest przegiêciem takie generalizowanie na podstawie krótkich wizyt. Œmiem twierdziæ, ¿e uwa¿nemu obserwatorowi one wystarcz¹. Zacznijmy od lotniska. Ubrani w wykrochmalone mundury wopiœci maj¹ dufny wyraz twarzy ludzi obdarzonych w³adz¹ nad innymi ludŸmi, w tym przypadku w³adz¹ wbicia piecz¹tki wjazdowej. Na ogromnym, piêknym lotnisku rój równie wykrochmalonych hostess nie jest w stanie odpowiedzieæ, zw³aszcza po angielsku, na podstawowe pytania, na przyk³ad gdzie odebraæ baga¿, gdy siê jest w tran-
skromniejsz¹ odmian¹ mi³oœci. To ten jej rodzaj, który nie pojawia siê w pismach ani w ewangeliach, nikt na ni¹ nie przysiêga, nikt siê nie powo³uje. Nie ma swoich emblematów ani symboli, nie prowadzi do zbrodni ani zazdroœci. Pojawia siê tam, gdzie z uwag¹ i skupieniem zagl¹damy w drugi byt, w to, co nie jest „ja”. Czu³oœæ jest spontaniczna i bezinteresowna, wykracza daleko poza empatyczne wspó³odczuwanie. Jest raczej œwiadomym, choæ mo¿e trochê melancholijnym, wspó³dzieleniem losu. Czu³oœæ jest g³êbokim przejêciem siê drugim bytem, jego kruchoœci¹, niepowtarzalnoœci¹, jego nieodpornoœci¹ na cierpienie i dzia³anie czasu. Czu³oœæ dostrzega miêdzy nami wiêzi, podobieñstwa i to¿samoœci. Jest tym trybem patrzenia, które ukazuje œwiat jako ¿ywy, ¿yj¹cy, powi¹zany ze sob¹, wspó³pracuj¹cy, i od siebie wspó³zale¿ny. Literatura jest w³aœnie zbudowana na czu³oœci wobec ka¿dego innego od nas bytu. To jest podstawowy psychologiczny mechanizm powieœci. Dziêki temu cudownemu narzêdziu, najbardziej wyrafinowanemu sposobowi ludzkiej komunikacji, nasze doœwiadczenie podró¿uje poprzez czas i trafia do tych, którzy siê jeszcze nie urodzili, a którzy kiedyœ siêgn¹ po to, co napisaliœmy, co opowiedzieliœmy o nas samych i o naszym œwiecie. Nie mam pojêcia, jak bêdzie wygl¹da³o ich ¿ycie, kim bêd¹. Czêsto o nich myœlê z poczuciem winy i wstydu. Kryzys klimatyczny i polityczny, w którym dzisiaj próbujemy siê odnaleŸæ i któremu pragniemy siê przeciwstawiæ, ratuj¹c œwiat, nie wzi¹³ siê znik¹d. Czêsto zapominamy, ¿e nie jest to
jakieœ fatum i zrz¹dzenie losu, ale rezultat bardzo konkretnych posuniêæ i decyzji ekonomicznych, spo³ecznych i œwiatopogl¹dowych (w tym religijnych). Chciwoœæ, brak szacunku do natury, egoizm, brak wyobraŸni, niekoñcz¹ce siê wspó³zawodnictwo, brak odpowiedzialnoœci sprowadzi³y œwiat do statusu przedmiotu, który mo¿na ci¹æ na kawa³ki, u¿ywaæ i niszczyæ. Dlatego wierzê, ¿e muszê opowiadaæ tak, jakby œwiat by³ ¿yw¹, nieustannie stawaj¹c¹ siê na naszych oczach jednoœci¹, a my jego – jednoczeœnie ma³¹ i potê¿n¹ – czêœci¹”. Wzruszenie. Duma. I koj¹ce poczucie, ¿e miêdzy twórc¹, a dzie³em nie ma przepaœci. ¯e to kim jest Olga Tokarczuk, jakie wyznaje wartoœci, o co walczy, jak ¿yjejest spójne z tym, o czym pisze. Mo¿e byæi dla wielu jest - wzorem. Oczywiœcie, z prawej strony sceny politycznej, wylewaj¹ siê wiadra pomyj. Trwa festiwal podwa¿ania umiejêtnoœci literackich, umniejszania zas³ug, zag³uszania ogólnoœwiatowych fanfar na czeœæ autorki „Ksi¹g Jakubowych”. Wiêkszoœæ komentuj¹cych, ³¹cznie z ministrem kultury, nie zna jej ksi¹¿ek. Ale wiedz¹ ju¿, ¿e s¹ „antypolskie” i szkodz¹ Narodowi. Nie ma sensu podejmowaæ dyskusji. Mo¿na tylko, raz jeszcze, zacytowaæ Noblistkê: „Mówiæ do kogoœ, kto nie zrozumie, to próbowaæ otworzyæ zamek ŸdŸb³em trawy, to kroiæ chleb ga³¹zk¹ bazylii, wkrêcaæ ¿arówkê w ptasie gniazdo, wk³adaæ dyskietkê miêdzy dwa kamienie. Daremnie”. * na podst. „Mi³osz. Biografia”, Andrzej Franaszek m
Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com zycie. Do otrzymania 72-godzinnej wizy konieczne jest wype³nienie, bez ¿adnego b³êdu i luk, formularza, ustawienie siê w pó³godzinnej kolejce do zatwierdzaj¹cego wniosek nadêtego funkcjonariusza, a nastêpnie odstanie kolejnych 30 minut do odprawy paszportowej. Do centrum miasta wiedzie wprost z lotniska linia metra. Dobiegamy do wagonu, choæ ju¿ zamykaj¹ siê drzwi. Stoj¹ca na podeœcie umundurowana funkcjonariuszka gwi¿d¿e ostrzegawczo i nakazuje czekaæ na kolejny poci¹g. Poci¹gi s¹ ultranowoczesne. W ogóle, wszystko w Peknie wydaje siê nowe, dopiero co zbudowane, najnowszej generacji. Jedziemy wzd³u¿ autostrady wielopasmowej, ale ju¿ zakorkowanej – nowymi – samochodami. Mijamy osiedla takie jak w Polsce tyle, ¿e wielokrotnie wy¿sze, ozdobniejsze, bardziej imponuj¹ce. Te osiedla, podobnie jak bezkresne przestrzenie Placu Tiananmen w centrum miasta, nasuwaj¹ skojarzenia z Moskw¹, stolic¹ innego mocarstwa o ci¹gotach do pe³nej kontroli nad spo³eczeñstwem. I kolejnego pañstwa bez zdolnoœci do autorefleksji i dystansu wobec siebie. To, ¿e czuwa nad nami Wielki Brat i ¿e jest to wysok¹ cen¹ za rozwój ekonomiczny i dostêp do torebek Gucci oraz zegarków Rolex, mo¿na odczuæ w³¹czaj¹c swój telefon. Nie ma dostêpu do, zablokowanych przez chiñsk¹ cenzurê internetu, Fejsbuka, Amazon i do Google, a wiêc i administrowanej przez tê firmê poczty gmail. com. Utrudnia to niezmiernie funkcjonowanie turysty: nie mo¿na wysy³aæ
wiadomoœci, odczytaæ map, znaleŸæ swojego po³o¿enia, pokazaæ biletów zapamiêtanych w skrzynce emailowej. Kontrola pañstwowa dotyczy nie tylko dostêpu do rynku amerykañskich gigantów internetowych ale te¿ tego, co mog¹ przeczytaæ o sobie Chiñczycy. Cenzura dotyczy np. s³owa „Tiananmen”, ¿eby czasem ktoœ nie próbowa³ poinformowaæ m³odzie¿y o masakrze na tym placu. Wysy³am do przyjaciela w Polsce zdjêcie z tego placu zrobione telefonem. Nie jestem w stanie wstukaæ s³owa Tiananmen. Nie wiem co jest grane. W koñcu Robert otrzymuje fotografiê, ale podpisan¹ z literówk¹: Plac Tianammen. Komputer da siê czasem oszukaæ! Chodzimy po parku, w którym setki Chiñczyków, zwykle starszych, ubranych w jakieœ pi¿amy, dresy, kapcie i klapki w grupie lub indywidualnie wykonuje æwiczenia choreograficzno-gimnastyczne. Zwraca uwagê pan chodz¹cy do ty³u. Mijaj¹ nas ludzie w maseczkach na twarzy, unikaj¹cy wymiany spojrzeñ, biegn¹cy by nie spóŸniæ siê do pracy, wpatrzeni w ekrany smartfonów. Jeszcze wiêcej ludzi widzimy na placu Tiananmen, tak ogromnym ¿e wydaje siê pusty mimo obecnoœci wycieczek pracowniczych i szkolnych. To onieœmielaj¹ca wielkoœci¹ przestrzeñ, okolona bombastycznymi budynkami muzeów, resztkami dawnych murów obronnych, pa³acami w³adców. Setki metrów zabetonowanej powierzchni podzielone jest i ogrodzone metalowymi barierami. Wejœcie jest mo¿liwe tylko po kontroli bezpieczeñstwa
www.kurierplus.com
KURIER PLUS 14 GRUDNIA 2019
El¿bieta Baumgartner radzi
Œwi¹teczne zakupy bez gotówki
Przed œwiêtami Bo¿ego Narodzenia sklepy stwarzaj¹ klientom tak korzystne warunki zakupów, ¿e wydaje siê, ¿e mo¿emy robiæ sprawunki maj¹c puste kieszenie. Nawet gdy mamy karty kredytowe wype³nione po brzegi, sklep otworzy nam sklepow¹ kartê, sprzeda towar na dogodne raty albo pozwoli na od³o¿enie nabytku. PodchodŸmy sceptycznie do sklepowych ofert, by unikn¹æ wpadniêcia w spiralê d³ugów i zrujnowania sobie kredytowej wierzytelnoœci. Sterta niepotrzebnych upominków pod choink¹ nie jest tego warta. Hojna zni¿ka za otwarcie sklepowej karty kredytowej Ka¿dy du¿y sklep zachêca nas do wziêcia ich karty kredytowej, oferuj¹c 10 do 25 proc. natychmiastowego upustu. Nic dziwnego. Przyjmowanie kart kredyi okazaniu dowodu lub paszportu z wa¿n¹ wiz¹, skrupulatnie sprawdzan¹. Te bariery wokó³ pustej przestrzeni ostrzegaj¹, ¿e ma ona pozostaæ pust¹, pod kontrol¹, niedostêpn¹ dla spontanicznego t³umu. Na tym placu i wokó³ niego nie ma – mimo obecnoœci chiñskich wycieczek – restauracji, kiosków z napojami, straganów z pami¹tkami. To zwielokrotniony Plac Defilad w Warszawie, ogrodzony jak przed jak¹œ wielk¹ pañstwow¹ uroczystoœci¹. Znajdujemy w koñcu uliczkê-deptak z kilkoma restauracjami i wieloma sklepikami ze s³odyczami. Kwarta³ niskich domków o ozdobnych fasadach zosta³ zbudowana niedawno; ma imitowaæ turystyczne trakty zachodnioeuropejskich miast. Trafiamy wreszcie do chiñskiej restauracji, prawie tak brudnej jak te w nowojorskiej Chinatown, te¿ z klientami siorbi¹cymi i cmoktaj¹cymi, wyrzucaj¹cymi koœci na pod³ogê. Szorstka baba przyjmuje zamówienie. Wreszcie pozytyw: jedzenie jest smaczne, obfite i niedrogie. Chodzimy jeszcze po szerokich ulicach stolicy przysz³ego hegemona œwiata, wzd³u¿ rzêdów nowych wie¿owców i centrów handlowych. Bardzo to wszystko jest imponuj¹ce, zarazem zimne. Za kilka godzin l¹dujê na lotnisku w Manili. A tam jest ju¿ swojsko: luz, barach³o, dezorganizacja, uœmiechy i ¿arty. Pekin by³ tylko przesiadk¹ – i nieraz jeszcze chêtnie pow³óczê siê po nim pomiêdzy lotami. Ale moje serce jest gdzie indziej. Tam, sk¹d piszê ten felieton. m
towych kosztuje detalistów kilka procent ceny sprzeda¿y. Ale nie daj siê wzi¹æ na ten lep. æ Po pierwsze, nowa karta kredytowa spowoduje obni¿enie twojej punktacji kredytowej (credit score). Powodem jest fakt, ¿e karty sklepowe maj¹ ma³y limit, a wykorzystanie dostêpnego kredytu wp³ywa na 30 procent punktacji kredytowej. æ Po drugie, pewnie przez wir zakupów wydasz wiêcej, ni¿ oszczêdzisz na zni¿ce. æ Po trzecie, d³ug trzeba bêdzie sp³aciæ. Odsetki kart sklepowych, œrednio 25 proc. w skali rocznej, s¹ o wiele wy¿sze ni¿ kart bankowych (œrednio 17 proc.). Nie ma to znaczenia, je¿eli rachunek zaraz uregulujesz. Ale je¿eli roz³o¿ysz sp³atê na raty, to odsetki przewy¿szyæ mog¹ 20-procentowy cenowy upust. Na kredyt tyle samo, co za gotówkê Widzi siê oferty „90-days same as cash”. Oznacza to: kup teraz, zap³aæ tyle samo póŸniej, za trzy, szeœæ czy dwanaœcie miesiêcy. Co za œwietna metoda, by kupiæ prezent, na który nas nie staæ! Ale czy na pewno ta zw³oka nie bêdzie nas kosztowaæ? Niektórym wydaje siê, ¿e taki zakup ratalny jest podobny do zaci¹gniêcia d³ugu na karcie kredytowej. „Nie sp³acê w ci¹gu trzech miesiêcy, to sp³acê w ci¹gu szeœciu, w czym problem?”. Problem polega na tym, ¿e je¿eli nie wywi¹¿esz siê z zobowi¹zania w terminie, to sklep naliczy ci karne op³aty i wsteczne odsetki od daty zakupu, które czêsto przekraczaj¹ 20 procent. To w³aœnie przydarza siê wiêkszoœci klientów kupuj¹cych na raty. Sklepy o tym wiedz¹ i zarabiaj¹ krocie. Trzy lata bez procentu! „Raty zero procent” to sprawdzony przedœwi¹teczny wabik w sklepach z elektronik¹, meblami i sprzêtem gospodarstwa domowego. Jest to oferta „kup teraz, zap³aæ póŸniej” na sterydach. Zanim zafundujesz sobie drogi nabytek, pamiêtaj, ¿e zawrzesz d³ugotermino-
13
Emilia’s Agency 576 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-609-1675, 718-609-0222, Fax: 718-609-0555
3 ROZLICZENIA PODATKOWE 3 NUMER PODATNIKA - ITIN - z potwierdzeniem autentycznoœci kopii paszportu 3 PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE
3 T£UMACZENIA DOKUMENTÓW 3 ZASI£KI DLA BEZROBOTNYCH 3 WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK
3 SPONSOROWANIE RODZINNE
3 EMERYTURY AMERYKAÑSKIE 3 MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY
3 OBYWATELSTWO i inne formy
3 NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji)
Agencja otwarta od poniedzia³ku do soboty.
w¹ umowê kredytow¹ ze wszelkimi jej konsekwencjami. Przeczytaj uwa¿nie dokument umowy, równie¿ drobny druk. Sprzedawca mo¿e „zapomnieæ” wyjaœniæ, ¿e naruszenie warunków umowy spowoduje naliczenie drakoñskich odsetek wstecznie, od daty dokonania transakcji i dodanie ich do po¿yczki. Ponadto sklep doliczyæ ci mo¿e koszt ubezpieczenia kredytu i ró¿ne wstêpne op³aty. Nie ma cudów, ten darmowy rzekomo kredyt musi siê sklepowi op³acaæ. Producenci samochodów i du¿ego sprzêtu zarabiaj¹ wiêcej na finansowaniu sprzeda¿y ni¿ na samej produkcji. Wniosek: Zakup z odroczon¹ p³atnoœci¹ ma sens tylko wtedy, gdy zap³acimy nale¿noœæ w terminie. Ale ludzie kupuj¹ na raty w³aœnie dlatego, ¿e ich nie staæ i sami krêc¹ dla siebie kredytow¹ pêtlê. Mo¿esz opuœciæ ratê! „Skip a payment!” Taka oferta od po¿yczkodawcy brzmi bardzo przyjaŸnie, szczególnie przez œwiêtami. Ale znowu – zastanów siê, czy warto z niej skorzystaæ. Rata zostanie dodana do salda po¿yczki. Je¿eli pominiesz j¹ teraz, to bêdziesz musia³ sp³aciæ póŸniej, nawet za parê lat, gdy przez odsetki nale¿noœæ podwoi siê albo potroi. Zamiast korzystaæ z prolongaty, daj sobie samemu prezent: oprzyj siê pokusie i sp³aæ ratê terminowo. Bezp³atne od³o¿onie towaru „Layaway” polega na tym, ¿e klient p³aci zaliczkê za towar, który sklep mu przechowuje do czasu, gdy klient w pe³ni go sp³aci. Niektórzy korzystaj¹ z tej us³ugi, bo nie maj¹ pieniêdzy, a nie chc¹ straciæ okazji. Inni wybieraj¹ layaway, by zacz¹æ œwi¹teczne zakupy wczeœnie (w Walmarcie – od 12 wrzeœnia), a zap³aciæ przed samym Bo¿ym Narodzeniem. Przewa¿nie zadatek wynosi 10 procent ceny albo 10-20 dolarów.
Kartki z przemijania í 6 Ciekawe jest przy tym, ¿e te krêgi prawicowe i z za³o¿enia antykomunistyczne nie zg³asza³y same z siebie kandydatury np. Józefa Mackiewicza, wielkiego pisarza antykomunistycznego, czy S³awomira Mro¿ka, który dawa³ popaliæ w swoich utworach m.in. komunistom. Obaj nie mogli liczyæ na wystawienie ich kandydatur przez odpowiednie gremia w ojczyŸnie i jak siê okaza³o tak¿e przez gremia polonijne. Uderzmy siê zatem we w³asne piersi i wyci¹gnijmy w koñcu wnioski z naszej w³asnej niekompetencji i nienawiœci do inaczej widz¹cych, czuj¹cych i myœl¹cych. Oni czêsto widz¹ nas takimi, jakimi jesteœmy naprawdê, a nie takimi, jakimi my sami siebie widzimy. Jestem przekonany, ¿e gdyby Norwid i Wyspiañski startowali dzisiaj do Nobla, to te¿ by „prawdziwi patrioci” utr¹cali ich kandydatury w imiê obrony dobrego imienia Polaków. * Najwiêcej mi³oœci ojczyzny widzê u krytyków walcz¹cych z tym, co w niej naganne, nie wy³¹czaj¹c pisarzy. Im naprawdê na Polsce zale¿y. Im wiêcej ¿aru w ich krytyce, tym patriotyzm wiêkszy.
Wydaje siê, ¿e odk³adanie towaru jest lepsze od zakupu na kartê kredytow¹, bo unika siê oprocentowania, a rezygnacja z towaru nie psuje ci historii kredytowej. Jednak niektóre sklepy nie pozwalaj¹ na odk³adanie towarów bêd¹cych na promocji. Ponadto maj¹c towar ju¿ od³o¿ony, nie skorzystasz z redukcji jego ceny. Pozornie bezp³atne od³o¿enie towaru ma swój koszt. Je¿eli siê rozmyœlisz, nie zap³acisz raty albo nie odbierzesz towaru na czas, karna op³ata wynosi od 10 do 20 dolarów. W niektórych sklepach zakupy mog¹ przepaœæ, w innych op³ata karna mo¿e byæ dro¿sza ni¿ sam produkt. Wniosek Sklepy i banki daj¹ nam wiele okazji do zakupów bez pieniêdzy, wiêc sami musimy narzuciæ sobie finansow¹ dyscyplinê. Je¿eli nie podo³amy sp³acie rachunków, spadnie nasza punktacja kredytowa, a raty kart kredytowych i niektórych po¿yczek poszybuj¹ w górê, co mo¿e doprowadziæ do niewyp³acalnoœci. Zakupy za gotówkê s¹ tañsze ni¿ na kredyt. Nasi dziadkowie mieli racjê mówi¹c: dobry zwyczaj, nie po¿yczaj. Usk³adaj pieni¹dze, kupuj potem, ale przedtem dobrze siê zastanów. m El¿bieta Baumgartner nie jest prawnikiem, a artyku³ ten nie powinien byæ uwa¿any za poradê prawn¹. Jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradników, m.in. „Jak chowaæ pieni¹dze przed fiskusem”, „Podrêcznik ochrony maj¹tkowej” czy „Ochrona zdrowia w USA” i wiele innych. S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio od wydawcy Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-224-3492, www.PoradnikSukces.com
Andrzej Józef D¹browski * Warto by w koñcu przebadaæ uczciwie, dlaczego Koœció³ Katolicki nie chcia³ pochowaæ na Wawelu Juliusza S³owackiego i dopiero Pi³sudski wymusi³ na arcybiskupie Sapie¿e przeniesienie jego prochów z Cmentarza Montmartre do tego¿ panteonu. Marsza³kiem bowiem kierowa³o przekonanie, ¿e drugi wieszcz, jak¿e gorzko krytykuj¹cy polskie wady, jest równy królom. A w moim zaœ osobistym przekonaniu jest on ponad królami. * Warto te¿ g³êbiej przeanalizowaæ, sk¹d siê bierze przekonanie, ¿e wielcy bohaterowie i wielcy twórcy byli osobami bez skazy? W rezultacie, zamiast biografii pokazuj¹cych ich w ca³ej pe³ni powstaj¹ hagiografie, przemilczaj¹ce lub spychaj¹ce na trzeci plan to, co mo¿e byæ odebrane jako coœ negatywnego. Z drugiej zaœ strony z osobistych nienawiœci lub na zamówienie polityczne powstaj¹ biografie, które staj¹ siê paszkwilami, rozmij¹cymi siê z pe³n¹ prawd¹ lub tê pe³n¹ prawdê ukrywaj¹cymi. Uczciwy biograf to wci¹¿ rzadkoœæ. m
KURIER PLUS 14 GRUDNIA 2019
14
Anna-Pol Travel WYCIECZKI AUTOBUSOWE: Niagara, Waszyngton, Boston
Œrodki transportu posiadaj¹ zezwolenia i licencje federalne (US Department of Transportation) oraz wymagane ubezpieczenia.
821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 E-mail:annapoltravel@msn.com WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM
Promocyjne ceny przy zakupie biletu przez internet
ATRAKCYJNE CENY NA: Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat
u
Pakiety wakacyjne: Karaiby, Hawaje, Floryda All-inclusive: Punta Cana, Meksyk od $699
v Rezerwacja hoteli v Wynajem samochodów v Notariusz v T³umaczenia v Klauzula “Apostille” v Zaproszenia v Wysy³ka pieniêdzy Vigo
www.kurierplus.com
Og³oszenia drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów
Nauka gry na fortepianie, gitarze i skrzypcach oraz lekcje œpiewu
Kobo Music Studio Szko³a z tradycjami Rejestracja Bo¿ena Konkiel
tel. 718-609-0088 Kurier Plus w internecie: www.kurierplus.com
PRACA ZA $18.50 Mo¿esz pomóc ludziom, których kochasz i otrzymywaæ za to dobre wynagrodzenie. Jeœli Twoi rodzice, krewni, przyjaciele, s¹siedzi otrzymuj¹ Medicaid lub Medicare, mo¿na zacz¹æ pracowaæ dla nich jako asystent lub pomoc domowa. Nie wymagane certyfikaty. Nasza agencja pomo¿e Ci w tym. Wynagrodzenie $18.50 za godzinê.
Zadzwoñ: tel. 347-462-2610 HYDRAULICY POSZUKIWANI Zatrudnimy fachowców z doœwiadczeniem i pozwoleniem na pracê. AMN Corporation Plumbing & Heating Contractor 53-28 61st Str., Maspeth, NY 11378
Tel. 718-326-9090/2795
896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222 Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412
MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT Us³ugi w zakresie:
Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D – jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni. LECZY: l katar sienny l bóle pleców l rwê kulszow¹ l nerwobóle l impotencjê zapalenie cewki moczowej l bezp³odnoœæ l parali¿ l artretyzm l depresjê l nerwice l zespó³ przewlek³ego zmêczenia l na³ogi l objawy menopauzy l wylewy krwi do mózgu l alergie l zapalenie prostaty l rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp. l
Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com
3 Ksiêgowoœæ 3 Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych
3 Rejestracja biznesu i licencje 3 Konsultacje 3 Bezpodatkowa zamiana domów 3 #SS - korekty danych
Email: Info@mpankowski.com
Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES
Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS), UHC Empire Plan
Business Consulting Corp.
Ewa Duduœ - Accountant Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi:
3 Rozliczenia podatków indywidualnych i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja), 3 Pe³n¹ ksiêgowoœæ 3 Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów
11 0 N o r m a n Av e , B r o o k l y n , N Y 11 2 2 2 ( 718-383-0043 lub 917-833-6508
ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 3 Bilety Lotnicze 3 Wysy³ka pieniêdzy i paczek 3 T³umaczenia 3 Sprawy imigracyjne 3 Notariusz
W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.
KURIER PLUS 14 GRUDNIA 2019
www.kurierplus.com
Sztuka zapomniana
15
Czes³aw Karkowski
Zwyczajnoœæ œwiêtoœci O pierwszej wystawie obrazów brytyjskiego Bractwa Prerafaelitów w Londynie w 1849 r. Charles Dickens pisa³ z najwy¿szym oburzeniem, i¿ twórcy ci siêgnêli dna tego, co nêdzne, dziwaczne, odpychaj¹ce i odra¿aj¹ce. Szczególnym obiektem jego szyderstwa sta³ „Chrystus w domu rodziców. (Warsztat stolarski)” Johna Everetta Milaise’a: „Na pierwszym planie tego warsztatu stolarskiego znajduje siê, rycz¹cy, rudy ch³opiec w koszuli nocnej, z okropnie wykrêcon¹ szyj¹, który zdaje siê od innego ch³opca, z którym bawi³ siê w pobliskim rynsztoki dosta³ kijem w rêkê i chyba trzyma j¹, aby dok³adnie obejrza³a j¹ klêcz¹ca kobieta, tak straszna w swej brzydocie, ¿e (za³o¿ywszy i¿ jest mo¿liwe, aby ludzka istota na choæby moment istnia³a z podobnie zwichniêtym gard³em), ¿e wyró¿nia siê z ca³ej kompanii poczwar z najobrzydliwszego kabaretu we Francji, albo najgorszej spelunki w Anglii. Dwaj niemal nadzy stolarze, mistrz i czeladnik, dobrani kompani tej sympatycznej kobiety, wykonuj¹ sw¹ pracê; drugi ch³opiec z odrobin¹ cz³owieczeñstwa, wchodzi z naczyniem na wodê; a nikt nie zwraca najmniejszej uwagi na star¹ zatabaczon¹ kobietê, która chyba pomyli³a ten warsztat z trafik¹ obok i bêdzie daremnie czeka³a przy ladzie na podanie pó³ deka jej ulubionej mieszanki. Gdzie tylko da³o siê wyraziæ brzydotê rysów twarzy, cz³onków albo postawy, tam j¹ mamy.” Tak oto wybitny pisarz widzia³ obraz jednego z czo³owych artystów Bractwa. Inwektyw w jego tekœcie znajdziemy wiêcej – cytujê tylko próbkê. Poni¿ej podajê swój opis, nie po to, ¿eby konkurowaæ ze znakomitym autorem, ale raz jeszcze przypomnieæ rzecz dobrze znan¹ – opór œwiadomoœci przy zetkniêciu siê z now¹ estetyk¹ i nieuniknion¹ zmian¹ gustów. Dickens wiedzia³ po tytule, co obraz przedstawia, ale nie by³ przygotowany na to, co zobaczy³: normalnoœæ, zwyczajny charakter najwy¿szej œwiêtoœci. Tradycyjnie przedstawiano œwiêtoœæ, sceny „biblijne”, w stylu podnios³ym, hieratycznym, majestatycznym. Postaci musia³yby byæ nadzwyczajnej piêknoœci albo najwy¿szej szlachetnoœci wygl¹du. Nie dziwiê siê, ¿e to, co Dickens zobaczy³, wstrz¹snê³o nim i oburzy³o go do g³êbi.
Chrystu Bolej¹cy. Na obrazie „arma Christi” – przedstawione narzêdzia mêki Pañskiej,
John Everett Millais – Chrystus w domu rodziców. (Warsztat ciesielski).
Tymczasem mamy do czynienia ze scen¹ bardzo religijn¹, przedstawiaj¹c¹ prefiguracjê ¿ycia i mêczeñstwa Jezusa. £atwo siê zorientowaæ. Opowieœci apokryficzne z ¿ycia œwiêtej rodziny by³y przez wieki bardzo popularne. Widzimy warsztat stolarski Józefa, a wiemy, ¿e by³ cieœl¹. Ma³y Jezus ubrany jest w pow³óczyst¹ szatê w jakiej przedstawia³a go sztuka tradycyjna. Tym strojem wyró¿nia siê spoœród pozosta³ych postaci, jest ³atwo rozpoznawalny. Skaleczy³ siê w d³oñ o stercz¹cy gwóŸdŸ i krople krwi spad³y mu na stopê. Ewidentna aluzja to póŸniejszego mêczeñstwa. Trzyma d³oñ w ten sposób, i¿ m³otek z ty³u sprawia wra¿enia, jakby wbijano gwóŸdŸ wprost w jego rêkê – zapowiedŸ ukrzy¿owania. Matka – Maria – pociesza go, ale nie pochyla siê nad nim, przyjmuje pozê nie tyle matczyn¹, co pe³n¹ rewerencji – klêczy przy nim. Jest to postawa „po¿yczona” z innych tradycyjnych przedstawieñ malarskich – Zwiastowania, Narodzin albo Pod Krzy¿em. Z prawej ów pó³nagi ch³opiec z misk¹ wody do obmycia skaleczenia. Nie ulega w¹tpliwoœci – to póŸniejszy Jan Chrzciciel (woda!) i nieomylny jego znak – ubrany w skórê. Z ty³u na drabinie – go³êbica. Zwyk³y ptak, a jednoczeœnie Duch Œwiêty obecny w œwiêtej rodzinie. Narzêdzia ciesielskie to zwyk³y sprzêt rzemieœlnika, zarazem aluzja do narzêdzi mêczeñstwa Chrystusa – „arma Christi” prezentowanych wczeœniej w sztuce dziesi¹tki razy. Nie chcê d³u¿ej zatrzymywaæ siê nad tym bardzo niezwyk³ym obrazem, Ka¿dy mo¿e przyjrzeæ siê mu dok³adniej i znaleŸæ kolejne symbole odsy³aj¹ce do ¿ycia i nauki Chrystusa. W ka¿dym razie jedna z pierwszych zasad prerafaelitów – „demokratyzacja œwiêtoœci” znalaz³a w tym obrazie pe³ne urzeczywistnienie. I to w³aœnie tak oburzy³o Dickensa: zwyczajny warsztat stolarski, proœci lu-
Dante Gabriel Rossetti - Marzycielka.
dzie, pospolita, zgo³a gminna sytuacja. A zarazem pe³na symboli i kulturowych odniesieñ scena ma w pe³ni religijny wymiar. Na obraz mo¿na patrzeæ dwojako: jako realistyczne przedstawienie rodzajowe, albo widzieæ w nim chrzeœcijañskie przes³anie. Kontrowersja wokó³ „Warsztatu…” by³a tak wielka, ¿e natychmiast usytuowa³a Prerafaelitów w centrum uwagi, sprawi³a, i¿ malarze ci stali siê niemal z dnia na dzieñ znanymi artystami. Wrzawa zaciekawi³a nawet królow¹ Wiktoriê: kaza³a sobie dzie³o Milaise’a przys³aæ do pa³acu na prywatne oglêdziny. Publicznoœæ zetknê³a siê z nowego rodzaju sztuk¹. Twórcy Bractwa k³adli na-
cisk na realizm przedstawienia do tego stopnia, ¿e zakwestionowali wielowiekow¹ tradycjê malarsk¹. Uwa¿ali, ¿e wraz z Rafaelem nasta³a niedobra maniera re¿yserowania scen w pracowni. Rezultatem tego zakorzenionego obyczaju by³o pozowanie, kreowanie sztucznej rzeczywistoœci, teatralnych koturnowych sylwetek, dalekie odejœcie od prawdy ¿ycia. Dodatkowo autorytety dawnych wybitnych artystów oraz kiepskie farby (w porównaniu z tym, czym dysponowali malarze po³owy XIX wieku) spowodowa³y, ¿e obrazy, do jakich publicznoœæ siê przyzwyczai³a, by³y ciemne, ponure, nie dekoracyjne. Po prostu straszy³y w pomieszczeniach. Wniosek z takich przemyœleñ by³ prosty: nale¿y cofn¹æ siê ze sztuk¹ do czasów przed Rafaelem – st¹d nazwa Bractwa. Artyœci brytyjscy domagali siê s³oñca na swych p³ótnach, œwiat³a, jaskrawych kolorów. Obraz ma byæ nie tylko wa¿nym przedstawieniem, ale w równej mierze – ozdobnym przedmiotem; ma upiêkszaæ wnêtrza, cieszyæ oko. Dlatego, na przyk³ad, jeden z najwybitniejszych przedstawicieli Bractwa, Daniel Gabriel Rossetti za wzór wzi¹³ dawn¹ sztukê iluminowania ksi¹g z ich palet¹ promiennych kolorów, wzorzystej kompozycji ca³oœci. Prerafaelici stanowili bardzo interesuj¹c¹ grupê artystów. Po³¹czy³a siódemkê malarzy (Rossetti by³ nadto poet¹) wspólna idea malarstwa, chêæ prze³amania niedobrej, ich zdaniem, tradycji w sztuce. Zgodzili siê dodatkowo umieszczaæ na swych obrazach inicja³y „PRB” (Pre-Raphaelite Brotherhood – Bractwo Prerafaelitów). Ale jak to zwykle z rewolucjonistami bywa, pierwszy ferwor burzenia, tworzenia czegoœ nowego na gruzach tradycji, mija. Ujawniaj¹ siê ró¿nice zdañ, odmienne punkty widzenia na to, co nale¿y robiæ, ró¿na praktyka malarska. Grupa zaczê³a siê kruszyæ i stosunkowo prêdko rozpad³a siê. Artyœci poszli swoimi drogami. m
16
KURIER PLUS 14 GRUDNIA 2019
www.kurierplus.com