Kurier Plus - e-wydanie 7 listopada 2020

Page 1

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

ER KURI P L U S

P O L I S H NUMER 1365 (1665)

W E E K L Y

ROK ZA£O¯ENIA 1987

M A G A Z I N E

TYGODNIK

7 LISTOPADA 2020

Trump czy Biden?

Tomasz Bagnowski

PE£NE WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

í Ameryka Trumpa – str. 3 í Niebezpieczeñstwa na placach budowy – str. 5 í Protesty, Covid... i co dalej? – str. 6 í Kobiety i rodzinne finanse – str. 13 í Gigondas, czyli wielka przyjemnoœæ – str. 15 í Wojna secesyjna – str. 16

Ameryka i œwiat czeka na wynik wyborów

Po wyborach Ameryka pozostaje tak samo podzielona jak przed g³osowaniem. Cztery lata prezydentury Donalda Trumpa utrwali³y podzia³ kraju na dwa przeciwstawne sobie obozy. To najbardziej oczywista konkluzja wyborów, po których w chwili oddawania do druku tego wydania Kuriera, nie ma jednoznacznego zwyciêzcy. W kilku stanach wci¹¿ nie ma oficjalnych wyników. Na ich og³oszenie byæ mo¿e trzeba bêdzie poczekaæ jeszcze kilka dni, zwa¿ywszy, ¿e przy ró¿nicy g³osów w granicach 1 proc., jak np. w Wisconsin, sztaby wyborcze obu kandydatów mog¹ domagaæ siê ponownego ich przeliczenia. Nietypowe w tym roku jest to, ¿e wybory odbywa³y siê w okresie pandemii koronawirusa, co zaowocowa³o wielk¹ iloœci¹ g³osów oddanych korespondencyjnie. Ich liczenie zajmuje sporo czasu. Do tego dochodzi jeszcze koniecznoœæ weryfikacji podpisów, by mieæ pewnoœæ co do to¿samoœci g³osuj¹cych, dat wys³ania kart do g³osowania, dat ich przyjêcia itd. Wszystko to mo¿e byæ póŸniej kontestowane w s¹dzie. Musimy wiêc uzbroiæ siê w cierpliwoœæ. Przedstawiciele Donalda Trumpa z³o¿yli ju¿ zreszt¹ kilka pozwów s¹dowych. Fakt, ¿e g³osowanie by³o tak wyrównane zaskoczeniem nie jest. Zaskoczeniem nie powinno byæ równie¿ to, ¿e sonda¿e wskazuj¹ce na wyraŸne zwyciêstwo Joe Bidena okaza³y siê b³êdne. Dodajmy b³êdne ponownie, bo cztery lata temu Hillary Clinton tak¿e by³a

ich faworytk¹. Sprawdzi³o siê to o czym pisaliœmy w tym miejscu ju¿ kilkakrotnie. Donald Trump i szerzej rzecz ujmuj¹c republikanie, zazwyczaj w sonda¿ach s¹ niedoszacowani, co najmniej o kilka punktów procentowych. To wyraŸny sygna³ wskazuj¹cy na to, ¿e metodologicznie w badaniach opinii publicznej coœ szwankuje. Albo próbki wyborców brane pod uwagê przez ankieterów nie s¹ reprezentatywne, albo wyborcy skutecznie ukrywaj¹ swoje rzeczywiste preferencje. Tak czy inaczej po g³osowaniu 3 listopada widaæ, ¿e sonda¿e nie mog¹ byæ powa¿nie brane pod uwagê, nawet jako wskazówka. Za niespodziankê trudno uznaæ tak¿e fakt, ¿e 77-letni Joe Biden nie zbudowa³ nowej jakoœci dla Partii Demokratycznej, a byæ mo¿e nawet odstraszy³ od g³osowania niektórych wyborców sk³aniaj¹cych siê ku demokratom. Dobrze pokazuje to przyk³ad Florydy, gdzie Trump osi¹gn¹³ lepszy wynik ni¿ poprzednio, a Biden wypad³ jeszcze s³abiej ni¿ Clinton, która przecie¿ Florydê (jeden z kluczowych stanów) przegra³a. Jeœli potwierdzi siê to co pokazuj¹ wstêpne wyniki wyborów niespodziank¹ jest natomiast Arizona. Biden najprawdopodobniej wygra³ w tym stanie, który do tej pory g³osowa³ przewa¿nie na republikanów. í6

l Joe Biden i Donald Trump.

Polska kultura w dialogu Z Jakubem Polaczykiem, wybitnym kompozytorem, pianist¹ i dyrektorem muzycznym XXII Miêdzynarodowego Festiwalu Chopin i Jego Przyjaciele w Nowym Jorku rozmawia Marta JóŸwiak.

l Jakub Polaczyk – Ka¿dy utwór to trochê inna przygoda.

Jakub Polaczyk przyjecha³ do USA w 2011 r na stypendium do Carnegie Mellon University w Pittsburghu, gdzie otrzyma³ dyplom z kompozycji. Wczeœniej ukoñczy³ muzykologiê na Uniwersytecie Jagielloñskim i kompozycjê na Akademii Muzycznej w Krakowie. Od kilku lat mieszka w Nowym Jorku i wyk³ada w New York Conservatory of Music na Manhattanie.

Mo¿e te ostatnie. W tym roku Blow Up Percussion w Rzymie, American Prize in Composition 2020, SIMC w Mediolanie 2019, Nagroda Kompozytorska Moniuszkowska w Gdañsku w 2018 r. Mi³o przyj¹³em nominacjê do Nagrody D. Szaflarskiej w 2018 r w rankingu „Genialni-Lokalni-Globalni” w Polsce na S¹decczyŸnie, gdzie spêdzi³em dzieciñstwo.

Proszê przyj¹æ serdeczne gratulacje. Otrzyma³ Pan American Prize in Composition 2020 za utwór „Ojibbeway”. To presti¿owe wyró¿nienie. Przyznam, ¿e by³em zaskoczony, ale cieszê siê, ¿e zosta³em doceniony i mój utwór napisany w ubieg³ym roku podoba³ siê jury. „Ojibbeway” to mój ho³d z³o¿ony kulturze amerykañskiej, w szczególnoœci indiañskiej.

Mia³ Pan zapewne wielu nauczycieli, którzy wywarli wp³yw na Pana kompozycjê i wizjê muzyki. Komu zawdziêcza Pan najwiêcej? Mimo ¿e wœród kolegów muzyków mam ju¿ od dawna przydomek Jakub „Presto”, to jednak fascynowa³a mnie zawsze Azja. Ze wspó³czeœnie ¿yj¹cych na pewno Unsuk Chin czy Toshio Hosokawa. Jak ka¿dy mia³em wielu nauczycieli, nie tylko w dziedzinie muzyki. Ja sztukê traktujê ca³oœciowo. Od wielu nie¿yj¹cych wci¹¿ siê uczê, jak: Beethoven, Musorgski, Debussy, Messiaen, Monteverdi. Natomiast, jeœli chodzi o kompozytorów nauczycieli z moich czasów, muszê wymieniæ Krzysztofa Pendereckiego, który uczy³ mnie instrumentacji, Marcel Chyrzyñski, uczy³ ró¿nych notacji, myœlenia o strukturze w muzyce, ale pozwala³ mi pisaæ wed³ug w³asnej wyobraŸni. í 12

Zacz¹³ Pan komponowaæ w wieku 18 lat. M³odzieñcze utwory, jeszcze jako studenta kompozycji, by³y wykonywane w wielu krajach, miêdzy innymi w Hiszpanii, Korei i Australii, a wkrótce posypa³y siê nagrody za kolejne utwory muzyczne. Jest ich bardzo d³uga lista. Proszê przypomnieæ wa¿niejsze z nich.


2

KURIER PLUS 7 LISTOPADA 2020

www.kurierplus.com


KURIER PLUS 7 LISTOPADA 2020

www.kurierplus.com

3

Obserwator

Ameryka Trumpa Liberalni publicyœci s¹ zdumieni, ¿e urzêduj¹cy prezydent idzie ³eb w ³eb z Joe Bidenem w wyœcigu do Bia³ego Domu. Jak to mo¿liwe? Przecie¿ wszyscy widzieli, ¿e to k³amca, ¿e pysza³ek, ¿e brutal, ¿e demontuje porz¹dek œwiatowy Pax Americana wycofuj¹c kraj z zagranicznych a kosztownych interwencji. Nawet jeœli Trump przegra obecne wybory, to prawie po³owa Amerykanów pozostanie jego zwolennikami i obudzon¹ si³¹ polityczn¹, z któr¹ bêd¹ musieli liczyæ siê przyszli prezydenci. Co wiêcej, przejdzie on do legendy. Dla jednych jako najgorszy prezydent w historii Stanów Zjednoczonych, a dla drugich jako najlepszy, poniewa¿ dosadnie wyra¿a to, co myœli mnóstwo ludzi. A poza tym, gospodarka dawno nie by³a w tak dobrym stanie oczywiœcie do czasu wybuchu pandemii. Jednak nawet pora¿ka prezydenta Trumpa w walce z koronawirusem zosta³a mu wybaczona przez zwolenników. Najwiêcej g³osów dosta³ w stanach najbardziej dotkniêtych kryzysem zdrowotnym. Publicysta The New York Timesa Michael Sandel wyjaœnia popularnoœæ Trumpa lêkiem bia³ych przed utrat¹ rasowej dominacji. Mianowicie w po³owie przysz³ego roku nie-bia³e dzieci w Ameryce bêd¹ stanowi³y wiêkszoœæ. Zaœ w latach 2040 biali bêd¹ mieli 49 procent mieszkañców USA, a Latynosi, Afro-Amerykanie i Azjaci zdobêd¹ 51 procentow¹ wiêkszoœæ. Z kolei profesor Harvardu wykazuje, ¿e partia demokratyczna jest bardziej uto¿samiana z elitami z wy¿szym wykszta³ceniem, ni¿ z robotnikami, którzy kiedyœ stanowili jej bazê polityczn¹. Demokraci powinni zastanowiæ siê nad poczuciem poni¿enia u ludzi fizycznej pracy. A ci

uwa¿aj¹, ¿e gospodarka zostawi³a ich za sob¹, natomiast elity patrz¹ na nich z góry. Dla wielu ludzi Trump jest „œrodkowym palcem”, który mog¹ pokazaæ pysza³kom przekonanym, ¿e maj¹ w rêku bat na obyczaje i kulturê amerykañsk¹. Redakcja The New York Timese stoi po stronie demokratów i Joe Bidena. Najlepsze wyjaœnienie popularnoœci Trumpa znalaz³o siê wiêc dopiero wœród listów do redakcji. Na siedmiu przera¿onych czytelników tylko jeden jest zadowolony i wyrazi³ najlepiej, o co w tym wszystkim chodzi. Wielka czêœæ Amerykanów – pisze – nie chce wysokich podatków i niszcz¹cych miejsca pracy przepisów rz¹dowych. Nie chce otwartych granic ani chronienia przez miasta nielegalnych imigrantów. Popiera policjê i armiê i nie chce socjalistycznego rz¹du, który prowadzi do bankructwa i utraty wolnoœci. Nie chcemy politycznego przechy³u mediów i cenzury – pisze dalej czytelnik NYT – i nie chcemy byæ pouczani o sprawiedliwoœci spo³ecznej przez zawodowych sportowców i aktorów filmowych. Nie chcemy oddaæ prawa do noszenia broni. Mêczy nas polityka wzmacniania ró¿nic to¿samoœci i kontrkultury zmierzaj¹cej do zniszczenia naszego narodu. Odrzucamy upolitycznianie wszystkiego od pandemii po rozruchy i grabie¿e sklepów w naszych miastach. Ruch populistyczny, który Donald Trump zapocz¹tkowa³ cztery lata temu nie mo¿e byæ zatrzymany przez skorumpowany establishment, ani przez ¿adn¹ iloœæ propagandy ze strony kontroluj¹cych informacje. Lewica bêdzie opóŸnia³a to, co nieuniknione, jednak ta rewolucja bêdzie trwa³a przez nastêpne cztery lata – zapowiada pan Sitero z Florydy. I to jest chyba najw³aœciwsze wyjaœnienie fenomenu Trumpa. m

Naszej Wspó³pracownicy

Annie Mynarz sk³adamy serdeczne wyrazy wspó³czucia z powodu œmierci

Taty zespó³ Kuriera Plus NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

KURIER P L U S

P O L I S H

W E E K L Y

M A G A Z I N E

redaktor naczelny

Zofia Doktorowicz-K³opotowska

dyrektor artystyczny Marek Rygielski

sta³a wspó³praca

Maria Bielski, Andrzej Józef D¹browski, Agata Galanis, Ma³gorzata Ka³u¿a, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Katarzyna Zió³kowska

fotografia

Kurier Plus, Inc. Adres: 145 Java Street

wydawcy

Tel: (718) 389-3018 (718) 389-0134 E-mail: kurier@kurierplus.com Internet: www.kurierplus.com

Zosia ¯eleska-Bobrowski John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek

Brooklyn, NY 11222

Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.


KURIER PLUS 7 LISTOPADA 2020

4

Na drogach Prawdy Bo¿ej

www.kurierplus.com

Ks. Ryszard Koper

Co jest w twoim kaganku? Podobne bêdzie królestwo niebieskie do dziesiêciu panien, które wziê³y swoje lampy i wysz³y na spotkanie pana m³odego. Lecz o pó³nocy rozleg³o siê wo³anie: „Oto pan m³ody idzie, wyjdŸcie mu na spotkanie!” Wtedy powsta³y wszystkie owe panny i opatrzy³y swe lampy. A nierozs¹dne rzek³y do roztropnych: „U¿yczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasn¹”. Odpowiedzia³y roztropne: „Mog³oby i nam, i wam nie wystarczyæ. IdŸcie raczej do sprzedaj¹cych i kupcie sobie”. Gdy one sz³y kupiæ, nadszed³ pan m³ody. Te, które by³y gotowe, wesz³y z nim na ucztê weseln¹, i drzwi zamkniêto. Nadchodz¹ w koñcu i pozosta³e panny, prosz¹c: „Panie, panie, otwórz nam!” Lecz on odpowiedzia³: „Zaprawdê, powiadam wam, nie znam was”. Czuwajcie wiêc, bo nie znacie dnia ani godziny. (Mt 25, 1, 6-13)

W

pierwszym czytaniu z Ksiêgi M¹droœci s³yszymy s³owa: „M¹droœæ jest wspania³a i nie wiêdnie, ci ³atwo j¹ dostrzeg¹, którzy j¹ mi³uj¹, ci j¹ znajd¹, którzy jej szukaj¹, uprzedza bowiem tych, co jej pragn¹, wpierw daj¹c siê im poznaæ”. Chyba ka¿dy chcia³by byæ m¹drym i m¹drze przejœæ przez ¿ycie. Wielu s¹dzi, ¿e m¹dre ¿ycie przypomina trochê sielankê. W swojej m¹droœci trzeba tak pouk³adaæ wszystko w ¿yciu, aby mieæ szansê pe³nymi garœciami korzystaæ z przyjemnoœci. To nic z³ego, ¿e tak chcemy urz¹dziæ ¿ycie. Jednak ta nasza ziemska m¹droœæ, któr¹ nieraz mo¿na nazwaæ przebieg³oœci¹ powinna byæ wkomponowana w m¹droœæ przekraczaj¹c¹ granice doczesnoœci. Staro¿ytny mêdrzec Seneka mówi³: „Cokolwiek czynisz, czyñ roztropnie i patrz na fina³”. Prawdopodobnie Seneka mia³ na myœli ostateczny cel mieszcz¹cy siê w ramach doczesnoœci. Jednak to powiedzenie sprawdza siê tak¿e, gdy bierzemy pod uwagê wiecznoœæ. Dla chrzeœcijanina ostateczny cel cz³owieka mieœci siê w niebie, sk¹d wychodzi na spotkanie Boski Oblubieniec – Jezus Chrystus. A zatem naszym ostatecznym celem jest Królestwo niebiskie. Œwiêty Paw³ w Liœcie do Tesaloniczan wskazuje M¹droœæ, która prowadzi nas w tym kierunku: „Nie chcemy, bracia, byœcie trwali w niewiedzy co do tych, którzy umieraj¹, abyœcie siê nie smucili jak wszyscy ci, którzy nie maj¹ nadziei. Jeœli

bowiem wierzymy, ¿e Jezus istotnie umar³ i zmartwychwsta³, to równie¿ tych, którzy umarli w Jezusie, Bóg wyprowadzi wraz z Nim”. Chrystus jest uosobieniem M¹droœci Bo¿ej, która prowadzi nas do zmartwychwstania i ¿ycia wiecznego. Tê m¹droœæ Chrystus obrazuje przypowieœci¹ o uczcie weselnej i m¹drych pannach oraz nieroztropnych.

W

iemy, ile zachodu kosztuje przygotowanie siê do uczty weselnej. Slubne stroje, wizyty u kosmetyczki, fryzjera, itd. W œwietle tej przypowieœci ca³e nasze ¿ycie jest przygotowaniem na ucztê Królestwa Bo¿ego. Nie wiemy, kiedy Chrystus przybêdzie do nas. Wiemy jednak jak potrafi ludzi zaskakiwaæ. Dlatego jak te m¹dre panny winniœmy zawsze mieæ lampy wype³nione oliw¹. Zapalon¹ lamp¹ jest serce cz³owieka wype³niane wiar¹, nadziej¹ i mi³oœci¹ - wtedy nasza lampa p³on¹æ bêdzie ³ask¹ uœwiêcaj¹c¹, która jest zadatkiem ¿ycia wiecznego. M¹droœæ prowadz¹ca nas na tê ucztê ma swoj¹ cenê, a rachunek wystawiaj¹ nieraz ci, od których spodziewamy siê tego najmniej. W takiej sytuacji potrzebujemy jeszcze wiêkszej mocy, aby w naszych lampach p³onê³o œwiat³o wiary, nadziei i mi³oœci, gdy staniemy u drzwi uczty niebieskiej. Doœwiadczy³ tego w ca³ej pe³ni œw. Ojciec Pio. Wszystkie doœwiadczenia jakie przeszed³ sprawi³y, ¿e przy spotkaniu z Oblubieñcem jego lampa p³onê³a nadzwyczajnym blaskiem co podkreœli Koœció³ przez akt beatyfikacji i kanonizacji. 2 maja 1999 roku na Placu œw. Piotra w Rzymie we mszy beatyfikacyjnej wziê³o udzia³ ponad 500 tysiêcy osób. Nie wszystkich pomieœci³ plac przed Bazylik¹ œw. Piotra, dlatego wielu pielgrzymów zgromadzi³o na placu przez koœcio³em œw. Jana na Lateranie, a czêœæ pojecha³a bezpoœrednio

do San Giovanni Rotondo, by w tym dniu modliæ siê przy grobie Ojca Pio, œledz¹c przebieg mszy œw. beatyfikacyjnej na telebimie. Œw. Jan Pawe³ II powiedzia³ w czasie tej mszy œw.: „Ten pokorny zakonnik – kapucyn zadziwi³ œwiat swoim ¿yciem, ca³kowitym oddaniem modlitwie i s³uchaniu braci. Niezliczone rzesze wiernych spotyka³y go w San Giovanni Rotondo i to pielgrzymowanie nie usta³o nawet po jego œmierci. Gdy by³em studentem w Rzymie i ja mia³em okazjê poznaæ go osobiœcie. Dziêkujê Bogu Najwy¿szemu, ¿e dzisiaj daje mi mo¿liwoœæ wpisania go w poczet b³ogos³awionych…”

D

roga do œwiêtoœci Ojca Pio by³a naje¿ona przeszkodami i cierpieniem. Prawdopodobnie najwiêkszym Ÿród³em tego cierpienia by³y sprawy, o których pisze dziennikarz Renzo Allegri w ksi¹¿ce „Zniszczyæ œwiêtego. Œledztwo w sprawie przeœladowania o. Pio”. Renzo Allegri mówi: „Ojciec Pio cierpia³ i wiele p³aka³ nie z powodu stygmatów, lecz przeœladowañ przez niektórych hierarchów Koœcio³a. To by³y szatañskie pu³apki”. Renzo Allegri dotar³ do nieznanych faktów z ¿ycia ojca Pio, uwypuklaj¹c okres, gdy by³ przeœladowany przez wp³ywowych ludzi Koœcio³a. Po przeczytaniu ksi¹¿ki odkrywamy w obliczu ojca Pio obraz cierpi¹cego Chrystusa. Dowiadujemy siê o kierowanych przeciw Ojcu Pio oskar¿eniach, na które nie odpowiada³, i o pomówieniach, wobec których przyj¹³ postawê milczenia. Przez to Ojciec Pio uczy nas, ¿e nie jest wa¿na opinia innych ludzi, ale wiernoœæ Bogu, i ¿e cierpienie znoszone w milczeniu staje siê najwiêksz¹ modlitw¹, bo wie o nim tylko sam Bóg.

Do San Giovanni Rotondo przybywa-

³o tysi¹ce osób spragnionych spotkania

z ojcem Pio, tymczasem Watykan, s³uchaj¹c donosicieli z terenu przygotowywa³ kolejne oskar¿enia, aby zakazaæ wiernym jakichkolwiek kontaktów z zakonnikiem. Allegri twierdzi, ¿e problem pojawi³ siê doœæ niespodziewanie. Gdy Ojciec Pio otrzyma³ dar stygmatów, wtedy do San Giovanni Rotondo przyje¿d¿a³y tysi¹ce ludzi, spragnionych spowiedzi, Eucharystii i spotkania z kapucynem. Nie spodoba³o siê to lokalnemu duchowieñstwu, a szczególnie to, ¿e na klasztor, w którym przebywa³ Ojciec Pio sk³adano spore ofiary. Pieni¹dze spowodowa³y wybuch zazdroœci i zawiœci. Lokalny kler, pod przywództwem biskupa Manfredonii, któremu podlega³o San Giovanni Rotondo, postanowi³ po³o¿yæ temu kres. Do Œwiêtego Oficjum zaczêto s³aæ listy z oskar¿eniami wymierzonymi w Ojca Pio. Œwiête Oficjum, na podstawie fa³szywych doniesieñ dosz³o do wniosku, ¿e ojciec Pio jest… oszustem. Na³o¿ono na niego liczne kary. Nie mogli wstawiæ siê za nim jego wspó³bracia, bo im te¿ gro¿ono karami. W dokumentach Œwiêtego Oficjum jest raport biskupa Manfredonii, który oczernia Ojca Pio, pisz¹c m.in., ¿e stygmaty s¹ owocem mistyfikacji i fanatyzmu. Raport koñcz¹ s³owa: „Albo o. Pio opuœci moj¹ diecezjê, albo uczyni to biskup”. W roku 1959, pod wp³ywem fa³szywych oskar¿eñ na starszego i schorowanego Ojca Pio zosta³a nas³ana wizytacja apostolska z Watykanu. W jej trakcie wizytator oskar¿y³ go miêdzy innymi o utrzymywanie relacji seksualnych z kobietami. Ojciec Pio broni³ siê, ale ostatecznie zosta³ uznany winnym, a tak¿e oszustem i krzywoprzysiêzc¹. Na najs³ynniejszym obecnie œwiêtym XX wieku do koñca ¿ycia ci¹¿y³o a¿ piêæ zarzutów Œwiêtego Oficjum. To by³o miêdzy innymi powodem, ¿e urz¹d watykañski nie dawa³ zgody na rozpoczêcie procesu beatyfikacyjnego. Dopiero, gdy pojawi³ siê Bo¿y Cz³owiek, œw. Jan Pawe³ II, ruszy³a sprawa beatyfikacji Ojca Pio. Renzo Allegri nie obwinia Koœcio³a, chce go raczej oczyœciæ ze z³a, pisze „Trudno mówiæ o jakiejœ zbiorowej winie Koœcio³a. Za ataki na ojca Pio odpowiedzialni byli konkretni ludzie”. Mimo takich ¿yciowych burz w kaganku Ojca Pio nie zabrak³o oliwy bezgranicznej wiary, nadziei i mi³oœci, które podsyca³y p³omieñ œwiat³a, który jest konieczny, aby rozpoznaæ Chrystusa i wejœæ na ucztê Królestwa Bo¿ego. W obliczu tej rzeczywistoœci rodzi siê pytanie o nasze œwiat³o i nasz kaganek z oliw¹ wiary, nadziei i mi³oœci. m

Zapraszamy na stronê Autora: www.ryszardkoper.com.pl


KURIER PLUS 7 LISTOPADA 2020

www.kurierplus.com

5

Jakie niebezpieczeñstwa stwarzaj¹ drabiny na placach budowy? Jednymi z najczêstszych przyczyn obra¿eñ pracowników budowlanych s¹ upadki na budowie. Przyczyny wspomnianych wypadków ró¿ni¹ siê, ale nale¿¹ do nich upadki z drabiny, z rusztowania lub z nieos³oniêtych stanowisk pracy. Pracodawcy bêd¹ stosowaæ przeró¿ne œrodki bezpieczeñstwa, aby mieæ pewnoœæ, ¿e wypadki z wysokoœci na stanowisku pracy nie bêd¹ mia³y miejsca. Do osób odpowiedzialnych za bezpieczeñstwo na stanowiskach pracy nale¿¹ generalni wykonawcy oraz kierownicy ds. bezpieczeñstwa. Nale¿¹ do nich równie¿ nadzorcy zajmuj¹cy siê przeró¿nymi bran¿ami na terenie przeznaczonym pod budowê. Je¿eli którakolwiek z tych osób nie wype³ni swoich obowi¹zków dotycz¹cych zapewnienia bezpieczeñstwa pracownikom na stanowisku pracy, powy¿ej wspomniane wypadki mog¹ byæ wówczas ich niefortunnym skutkiem. Œrodki bezpieczeñstwa chroni¹ce przed wypadkami z wysokoœci na budowie Upadki na budowie zdarzaj¹ siê czêsto, zatem aby zapobiec wspomnianym upadkom z wysokoœci pracowników na stanowiskach pracy zwi¹zanych z bran¿¹ budowlan¹, zastosowane œrodki bezpieczeñstwa musz¹ spe³niaæ warunki nowojorskiego prawa oraz wszelkich regulacji z nim zwi¹zanych. Nale¿y do nich miêdzy innymi umieszczenie drabin na stabilnych oraz równych powierzchniach. Pracownik budowlany preferuje bezpieczn¹ drabinê wyposa¿on¹ w gumowe zabezpieczenia jej podstawy lub wyposa¿on¹ w powierzchniê antypoœlizgow¹. On lub ona preferuje umieszczenie drabiny na stabilnym, uporz¹dkowanym gruncie. Wyposa¿enie rusztowania powinno zawieraæ porêcze oraz krawê¿niki rusztowania, w celu unikniêcia upadku pracownika lub zrzuceniu przez niego jakiegoœ narzêdzia pracy. Elementy rusztowania bêd¹ce otwart¹ przestrzeni¹ bez zabezpieczeñ, powinny zostaæ wyposa¿one w barykady lub w drewniane os³ony, które zapobiega³yby wypadniêciu pracownika z platformy rusztowania. Jednak-

¿e, przeoczenie umieszczenia powy¿szych œrodków bezpieczeñstwa, mo¿e okazaæ siê katastrofalne w skutkach. Pracownik móg³by nieœwiadomie u¿yæ z³amanej lub starej drabiny lub rusztowania ze zu¿ytymi czêœciami. Ostatnia rozprawa s¹dowa dotyczy³a pracownika, który uleg³ obra¿eniom w momencie, kiedy to 3-metrowa drabina przesunê³a siê w wyniku œliskiego pod³o¿a i w konsekwencji przewróci³a siê. Z powodu przewrócenia siê drabiny, pracownik budowlany upad³ na ziemiê. Drabina, która zosta³a przez niego u¿yta, nie zosta³a wyposa¿ona w odpowiednie œrodki bezpieczeñstwa. Nie posiada³a ¿adnego elementu, który uchroni³by j¹ przed przemieszczeniem siê, a co za tym idzie, przed powstrzymaniem od przewrócenia siê. Pracownik budowlany poprosi³ s¹d o znalezienie osoby odpowiedzialnej za brak zapewnienia œrodków ostro¿noœci, tzn. w³aœciciela budynku, zgodnie z Sekcj¹ Prawa Pracy 240 (1). Pracownik stwierdzi³, ¿e do wypadku dosz³o w wyniku wyposa¿enia jego stanowiska pracy w drabinê nie spe³niaj¹c¹ wymogów bezpieczeñstwa oraz w wyniku braku innych œrodków ostro¿noœci, które mog³yby zapobiec powsta³ym w wyniku wypadku obra¿eniom. Sekcja Prawa Pracy 240 (1) Sekcja Prawa Pracy 240 (1) jest nowojorskim prawem, które chroni pracowników budowlanych poprzez wymaganie od w³aœcicieli budynków oraz generalnych wykonawców zapewnienia œrodków ostro¿noœci na stanowiskach pracy pracowników budowlanych, w celu zapobiegawczym, odnosz¹cym siê do obra¿eñ powsta³ych w wyniku upadku z wysokoœci. Wspomniane prawo ma zastosowanie do upadków pracowników oraz upadków obiektów. Wypadek pracownika z wysokoœci odnosi siê do wydarzenia, w którym to pracownik upad³ ze sprzêtu bezpieczeñstwa, takiego jak drabina, czy rusztowanie, które uleg³o wywróceniu. To prawo odnosi siê równie¿ do pracowników, którzy zostali uderzeni przez spadaj¹cy z wysokoœci obiekt, taki jak belka lub narzêdzie pracy.

Chcê ci powiedzieæ...

Ojciec Pawe³ Bielecki

W opisywanej sprawie, w³aœciciel budynku stwierdzi³, ¿e powy¿sze prawo nie stosuje siê do tego konkretnego przypadku, bowiem to pracownik skorzysta³ z drabiny, która nie posiada³a wymaganych œrodków bezpieczeñstwa. Drabina z której pracownik korzysta³ by³a jedynie segmentem ca³ej tzw. drabiny rozsuwanej. W³aœciciel uzna³, ¿e decyzja pracownika o u¿yciu tej konkretnej drabiny, zamiast innej, która równie¿ znajdowa³a siê na jego stanowisku pracy, by³a jedyn¹, bezpoœredni¹ przyczyn¹ tego wypadku. W odpowiedzi, pracownik udowodni³, ¿e nie by³ on jedyn¹ osob¹ odpowiedzialn¹ za wypadek, bowiem inni pracownicy na tym samym stanowisku pracy równie¿ korzystali z tej samej drabiny. Dowiód³ on równie¿, ¿e to inny pracownik na tym samym stanowisku pracy umieœci³ ow¹ drabinê w sposób nieodpowiedni. S¹d apelacyjny opowiedzia³ siê po stronie pracownika, bowiem uzna³ on, ¿e to w³aœciciel budowlany jest osob¹ odpowiedzialn¹ za obra¿enia pracownika powsta³e w wyniku wypadku. Swoj¹ decyzjê opar³ na udowodnieniu, ¿e w tym przypadku naruszona zosta³a Sekcja Prawa Pracy 240 (1). Wspomniany dowód ukaza³, ¿e w³aœciciel nigdy nie poinformowa³ pracownika o wadliwej drabinie, tej samej na której mia³ miejsce opisywany wypadek. Je¿eli na budowlanym stanowisku pracy znajdowa³y siê lepsze œrodki bezpieczeñstwa, to wówczas w³aœciciel budynku odpowiedzialny by³ za poinformowanie pracownika o skorzystaniu z innych sprzêtów.

Upadki na budowie mog¹ byæ katastrofalne w skutkach, na szczêœcie w tym przypadku, w wyniku braku zapewnienia pracownikowi odpowiednich œrodków bezpieczeñstwa, s¹d uzna³, ¿e to w³aœciciel budynku ponosi odpowiedzialnoœæ za powsta³e w wyniku wypadku obra¿enia pracownika budowlanego. m

Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto potrzebuje pomocy prawnej po wypadku, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji pod numerem telefonu 212-514-5100, emaliowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu, który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie, w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ.

The Platta Law Firm, PLLC 42 Broadway, Suite 1927, NY, NY 10004 www.plattalaw.com tel. 212 – 514 – 5100

122 Nassau Avenue, Brooklyn, New York 11222 tel. (718) 349-2300, fax: (718) 349-2332 e-mail: joannagwozdzlaw@gmail.com

Z powodu epidemii Covid-19, kancelaria jest chwilowo zamkniêta. Nasze biuro dzia³a teraz wirtualnie. Bardzo proszê o kontakt pod numer (718) 349-2300 aby umówiæ siê na bezp³atn¹ konsultacjê w celu omówienia Pañstwa sprawy. NIE POZWÓL, aby Twój maj¹tek przej¹³ dom starców, by Twoi najbli¿si byli pozbawieni spadku. NIE DOPUŒÆ, aby Twoje niepe³nosprawne dziecko straci³o œwiadczenia socjalne.

Sprzeciwiaj siê… Sprzeciwiaj siê tym, co ucz¹ ciê jak ¿yæ „przeciêtnie” Sprzeciwiaj siê tym, co mówi¹ Ci nie szukaj prawdy Sprzeciwiaj siê tym, co próbuj¹ wy³¹czyæ Ci œwiat³o rozumu Sprzeciwiaj siê tym, co wmawiaj¹ ci, ¿e nie ma nadziei Sprzeciwiaj siê tym, co wiecznie szukaj¹ winy w Tobie Sprzeciwiaj siê tym, co wybieraj¹ gniew Sprzeciwiaj siê tym, co Ci mówi¹, ¿e œwiat nie potrzebuje poetów Sprzeciwiaj siê tym, co udaj¹ przyjació³ Sprzeciwiaj siê tym, co chc¹ jedynie ofiarowaæ Ci ich problemy a dla Twoich spraw nie maj¹ czasu Sprzeciwiaj siê tym, co szukaj¹ rozwi¹zañ jedynie na chwilê Sprzeciwiaj siê ka¿demu, kto Ci mówi, ¿e dobro to prze¿ytek Sprzeciwiaj siê z³u, sprzeciwiaj siê z³u, sprzeciwiaj siê z³u by Ciê nie zdominowa³o... Trzymaj siê dzielnie kimkolwiek jesteœ Drogi Czytelniku! m

PORADY W ZAKRESIE: v v v v v v v v

TESTAMENTY TRUSTS HOME CARE MEDICAID NURSING HOME MEDICAID POWER OF ATTORNEY HEALTH CARE PROXY PRAWO SPADKOWE NIERUCHOMOŒCI


KURIER PLUS 7 LISTOPADA 2020

6

W 2019 roku nasza kancelaria uzyska³a najwy¿sze odszkodowanie w historii Nowego Jorku

– rekordowe 110 MILIONÓW DOLARÓW

WYPADKI 4 W PRACY 4 NA BUDOWIE

Ponad MILIARD DOLARÓW uzyskanych dla naszych klientów POROZMAWIAJ BEZPOSREDNIO Z POLSKIM ADWOKATEM ZA DARMO

4 SAMOCHODOWE

646-863-5538

4 NA POSESJI 4 WORKERS’ COMPENSATION

www.blockotoole.com

Trump czy Biden? í1 Ró¿nice pomiêdzy Floryd¹ i Arizon¹, odzwierciedlaj¹ te¿ podzia³ w grupie wyborców latynoskich. Na Florydzie, gdzie du¿e znaczenie maj¹ osoby pochodzenia kubañskiego widaæ niechêæ do demokratów. W Arizonie i do pewnego stopnia równie¿ w Teksasie, z du¿¹ iloœci¹ wyborców pochodzenia meksykañskiego jak równie¿ z innych krajów Ameryki Po³udniowej i Œrodkowej wyraŸne s¹ tendencje sprzyjaj¹ce demokratom. Generalnie jednak mapa wyborcza USA pozostaje niezmienna. Demokraci dominuj¹ w du¿ych oœrodkach miejskich i stanach takich jak: Nowy Jork, New Jersey, Kalifornia, Illinois, Washington i Oregon. Republikanie w reszcie kraju. Stany: Pensylwania, Michigan i Wisconsin, które zapewni³y zwyciêstwo Trumpowi cztery lata temu, a wczeœniej Barackowi Obamie, wahaj¹ siê pomiêdzy republikanami i demokratami. W tych dwóch ostatnich, a byæ mo¿e równie¿ w Pensylwanii, wygra³ Biden, który na tê chwilê jest bli¿ej prezydentury ni¿ Trump. W wyborach 2020 oprócz Bia³ego Domu decydowa³ siê równie¿ stan posiadania republikanów i demokratów w Senacie i Izbie Reprezentantów. Na podstawowe tego co wiemy ju¿ dziœ mo¿na powiedzieæ, ¿e w Kongresie rewolucji nie bêdzie. Wszystko wskazuje na to, ¿e republikanie utrzymaj¹ wiêkszoœæ w Senacie, a demokraci w Izbie Reprezentantów, choæ ich przewaga w tej izbie siê zmniejszy³a. Zapowiada to dalszy klincz polityczny i trudnoœci w uchwalaniu jakichkolwiek ustaw, w tym miêdzy innymi pakietu pomocowego dla biznesu i osób indywidualnych w zwi¹zku z pandemi¹.

W wyborach 2020 oprócz Bia³ego Domu decydowa³ siê równie¿ stan posiadania republikanów i demokratów w Senacie i Izbie Reprezentantów. G³osuj¹cych w ró¿nych stanach pytano te¿ o zdanie w sprawach nie tak œcis³e zwi¹zanych z polityk¹. Na przyk³ad o legalizacjê marihuany.

Przy okazji wyborów g³osuj¹cych w ró¿nych stanach pytano o zdanie w sprawach nie tak œcis³e zwi¹zanych z polityk¹. Na przyk³ad o legalizacjê marihuany. Stan New Jersey, a tak¿e Arizona i Po³udniowa Dakota opowiedzia³y siê za legalizacj¹, powiêkszaj¹c tym samym liczbê stanów, w których stosowanie tej u¿ywki w celach rekreacyjnych jest dozwolone do 15. Stan Oregon zdecydowa³, ¿e karane nie bêdzie tam posiadanie ma³ej iloœci jakichkolwiek narkotyków. Floryda opowiedzia³a siê za podniesieniem p³acy minimalnej w tym stanie do 15 dol. na godzinê. Na wprowadzenie tej zmiany poczekaæ trzeba bêdzie jednak a¿ do roku 2026. Stan Mississippi zaaprobowa³ z kolei nowy wzór flagi, która nie bêdzie ju¿ swoim wygl¹dem przypominaæ sztandaru bojowego konfederatów.

Tomasz Bagnowski

www.kurierplus.com

Widziane z Providence...

Kazimierz Wierzbicki

Protesty, Covid... i co dalej? Premier Morawiecki nie opublikowa³ antyaborcyjnego orzeczenia Trybuna³u Konstytucyjnego, choæ zapowiada³, ¿e zrobi to do 2 listopada. Byæ mo¿e szef rz¹du wzi¹³ pod uwagê masowe protesty przeciwko decyzji Trybuna³u i pragnie unikn¹æ dalszej eskalacji wyst¹pieñ ulicznych. Dopóki orzeczenie nie jest opublikowane, dopóty nie ma mocy prawnej. Kolejnym elementem obecnego konfliktu jest propozycja legislacyjna prezydenta Andrzeja Dudy, która dopuszcza³aby aborcjê w przypadku powa¿nej deformacji lub ciê¿kiej choroby p³odu. Œrodowiska antyaborcyjne s¹ delikatnie mówi¹c rozczarowane propozycj¹ prezydenta. * Protesty uliczne, które mia³y najwiêkszy rozmiar w ubieg³y weekend, wyraŸnie os³ab³y. Pojawia siê pytanie, czy obóz rz¹dowy móg³ siê spodziewaæ takiej skali wyst¹pieñ. Wygl¹da na to, ¿e liderzy rz¹dz¹cej koalicji zostali zaskoczeni ich rozmiarem. Prawdopodobnie przewidywano demonstracje kilku tysiêcy „czarnych parasolek” jak to mia³o miejsce dwa lata temu. Tymczasem w ci¹gu kilku dni protestu wysz³o na ulice wielu miast kilkaset tysiêcy osób. Niespodziewanie do ruchu feministek do³¹czy³y œrodowiska spod znaku têczowej flagi oraz m³odzie¿. Du¿y udzia³ nastolatków w demonstracjach ma zapewne zwi¹zek z restrykcjami pandemicznymi. M³odzie¿ licealna od kilku tygodni nie chodzi do szkó³ i korzysta z nauczania zdalnego. Do tego trzeba dodaæ zamkniêcie klubów nocnych, lokali gastronomicznych (mog¹ sprzedawaæ tylko na wynos), si³owni, sal koncertowych, itp. W tej sytuacji, wobec bardzo ograniczonego ¿ycia towarzyskiego i rozrywkowego, pojawia siê nuda i frustracja. Wszystko to prowadzi do wyjœcia na ulice i przy³¹czenia siê do protestów. Mo¿na te¿ dodaæ do tego kryzys ¿ycia rodzinnego, brak opieki i wp³ywów wychowawczych ze strony rodziców a tak¿e dzia³anie mediów propaguj¹cych swobodê kulturowo-obyczajow¹. Streszcza siê to w modnym od kilkunastu lat sloganie: „Róbta co chceta”. Jacek Karnowski, redaktor tygodnika „Sieci” pisa³ ostatnio: „To, co widzimy na ulicach, to bowiem w du¿ej mierze rebelia licealistów. Rebelia pokolenia wychowanego przez media spo³ecznoœciowe. To ludzie, którzy zdaj¹ siê nie mieæ podstawowego kodu kulturowego Polaków. To ludzie, którzy zdaj¹ siê nienawidziæ wspólnoty, z której siê wywodz¹. To ludzie,

którzy wolnoœæ rozumiej¹ ca³kowicie opacznie. Oni kiedyœ dorosn¹ i zaczn¹ kszta³towaæ nasz œwiat. Ju¿ zaczêli.” Pojawiaj¹ siê równie¿ g³osy, ¿e dzisiejszy bunt m³odzie¿y mo¿na porównaæ do rewolty z 1968 roku. Je¿eli chodzi o Polskê to jest to rozumowanie ewidentnie b³êdne. Bunt polskich studentów wiosn¹ 1968 r. zwi¹zany by³ z dyktatorskimi metodami komunistycznego re¿imu. Domagano siê wolnoœci s³owa, poszanowania praw obywatelskich, ograniczenia cenzury. Do tego dosz³a ówczesna brutalnoœæ „ludowej” milicji. Dzisiejsza Polska nie jest idealnym krajem ale porównywanie jej do totalitarnego pañstwa jest ca³kowicie bezpodstawne. * W œrodê, na konferencji prasowej premier Morawiecki zaapelowa³ o pozostanie w domach. Szef rz¹du og³osi³ równie¿ nowe restrykcje – s¹ to m.in.: ograniczenie dzia³alnoœci galerii handlowych, zamkniêcie placówek kultury (w tym kin i teatrów), a tak¿e przejœcie w tryb online nauki w klasach 1-3 szkó³ podstawowych. Oznacza to, ¿e wszyscy uczniowie szkó³ podstawowych i œrednich przechodz¹ na zdalne nauczanie. Morawiecki mówi o granicy, za któr¹ jest ju¿ „narodowa kwarantanna”. Ministerstwo Zdrowia opublikowa³o w œrodê kolejny raport z którego wynika, ¿e w ci¹gu poprzednich 24 godzin z powodu zaka¿enia koronawirusem zmar³y ³¹cznie 373 osoby. To najwiêksza dobowa liczba zgonów od pocz¹tku epidemii w Polsce. * Protesty zwi¹zane z dalszym ograniczeniem aborcji a tak¿e trudnoœci spowodowane epidemi¹ wp³ywaj¹ na spadek popularnoœci koalicji rz¹dowej. Niektóre sonda¿e daj¹ Zjednoczonej Prawicy niewiele ponad 30 procent poparcia a jej przewaga nad Koalicj¹ Obywatelsk¹ (PO) stopnia³a do 5-6 punktów procentowych. Praktycznie nie ma to wiêkszego znaczenia, gdy¿ nastêpne wybory parlamentarne odbêd¹ siê dopiero za trzy lata. Wszystko wskazuje na to, ¿e rz¹d pragnie unikn¹æ ca³kowitego lockdownu, podobnego do tego, który mia³ miejsce wiosn¹. Dlatego rozwa¿a siê bardziej liberalne podejœcie w podejmowaniu restrykcji ¿ycia spo³eczno-gospodarczego. Warto zauwaŸyæ, ¿e œrodowisko naukowe jest podzielone co do metod walki z koronawirusem. 6,4 tys. naukowców i lekarzy podpisa³o John Snow Memorandum, popieraj¹c strategiê lockdownu. Natomiast siedmiokrotnie wiêcej, bo 11 360 naukowców i 32 189 lekarzy z³o¿y³o podpisy pod deklaracj¹ z Great Barrington, która g³osi, ¿e lockdown zabija wiêcej ni¿ covid, ¿e powoduje ogromn¹ i nieodwracaln¹ dewastacjê relacji spo³ecznych. Tak czy inaczej negatywne skutki epidemii w ekonomii, edukacji i w kulturze s¹ nieuniknione. W Polsce mo¿na siê spodziewaæ powa¿nej recesji gospodarczej w ci¹gu najbli¿szych kilkunastu miesiêcy. Chodzi o to, ¿eby jej nastêpstwa by³y jak najmniej dotkliwe dla spo³eczeñstwa. I o tym obóz rz¹dowy powinien pamiêtaæ. m


KURIER PLUS 7 LISTOPADA 2020

www.kurierplus.com

Kartki z przemijania Miron Bia³oszewski – „Du¿e niezadowolenie w Polsce od pewnego czasu. Grube powody”. Spostrze¿enie nie¿yj¹cego ju¿ poety dotyczy³o innej rzeczywistoœci, ale ostatnio przedziwnie pasuje do sytuacji, któr¹ mamy w ojczyŸnie. Powody s¹ rzeczywiœcie grube. PiS bowiem nie wyci¹gnê³o wniosków z faktu, ¿e w drugiej turze ostatnich wyborów prezydenckich zwyciêstwo Andrzeja Dudy wcale nie by³o osza³amiaj¹ce, poniewa¿ nie zag³osowa³o na niego ponad 10 milionów wyborców. Wynik tych¿e wyborów by³ ostrze¿eniem nie tylko dla dotychczasowego prezydenta, ale tak¿e dla partii, która wystawi³a jego kandydaturê. Tymczasem PiS-owcy triumfowali, nie analizuj¹c tych¿e wyników i nie zastanawiaj¹c siê, dlaczego kontrkandydat Dudy, zebra³ te ponad 10 milionów g³osów, choæ kandydowa³ zaledwie dwa miesi¹ce. A przecie¿ to chodzi³o nie tyle o niego, ile o bunt przeciw PiS-owi. Zdecydowane zwyciêstwa w ubieg³orocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego i do rodzimego Sejmu upewni³y rz¹dz¹cych, ¿e maj¹ poparcie wiêkszoœci spo³eczeñstwa. I rzeczywiœcie maj¹ je, jak potwierdzaj¹ kolejne sonda¿e, ale nie we wszystkim. Ostatnie protesty przeciwko zamiarom zaostrzenia ustawy aborcyjnej s¹ najlepszym tego przyk³adem. Pokazywa³y one tak¿e rosn¹ce niezadowolenie z wp³ywu kleru na decyzje podejmowane przez rz¹dz¹cych i nadmierne powi¹zanie tronu z o³tarzem. Nikt chyba ju¿ nie ma w¹tpliwoœci, ¿e rz¹d chucha i dmucha na relacje z klerem, boj¹c siê utraty jego poparcia a poparcie to nie jest przecie¿ bezwarunkowe. Ostatnie masowe protesty antyPiSowskie sta³y siê tak¿e protestami antyklerykalnymi na niespotykan¹ dotychczas skalê. S³uszne zarzuty, ¿e s¹ one czêsto brutalne i chamskie, nie zatrzymaj¹ ich ani nie ogranicz¹. Zdeterminowane kobiety pójd¹ na ca³oœæ i ¿adne oskar¿enia ani kl¹twy tu nie pomog¹. Nale¿y siê równie¿ spodziewaæ narastaj¹cych konfrontacji miêdzy zwolennikami pañstwa œwieckiego, których liczba roœnie, zw³aszcza w m³odym pokoleniu, a zwolennikami pañstwa narzucaj¹cego religiê katolick¹ jako jedynie s³uszny system wartoœci. W dodatku – jako jedyny ponoæ system, który jest zgodny z duchem polskoœci i z polsk¹ racj¹ stanu. W dalszej perspektywie czai siê konfrontacja miêdzy œwiatopogl¹dem religijnym a naukowym, do której dojdzie m.in. w szkolnictwie na wszystkich poziomach.

$

Skoro mowa o szkolnictwie, nie mogê nie odnotowaæ, ¿e podczas moich spotkañ ze znajomymi i przyjació³mi pracuj¹cymi na uczelniach lub w instytutach naukowych tak czêsto przewija³ siê temat niskich nak³adów finansowych nawet na najpotrzebniejsze badania, ¿e w koñcu zajrza³em do danych opublikowanych przez G³ówny Urz¹d Statystyczny (GUS). Otó¿ w roku akademickim 2019/20 wydatki na szkolnictwo wy¿sze stanowi³y ok. 1 procenta PKB, co oznacza³o 24 miliardy z³otych z bud¿etu pañstwa. Subwencja na utrzymanie pracowników dydaktycznych i badaczy z uczelni podleg³ych Ministerstwu Edukacji wynosi³a 13 miliardów z³otych, zaœ dotacja z bud¿etu pañstwa – 0,5 miliarda z³otych. Te niewielkie œrodki nie wystarczaj¹ na prowadzenie zaawansowanych badañ – twierdzi profesor Micha³ Kleiber, by³y prezes Polskiej Akademii Nauk. Nic zatem dziwnego, ¿e w tej sytuacji trudno jest polskim uczelniom konkurowaæ z najlepszymi uczelniami na œwiecie i w globalnych rankingach znajduj¹ siê one na bardzo dalekich pozycjach. Temat ten nie spêdza³ snu z powiek ekipom rz¹dz¹cym po 1989 roku, nie spêdza te¿ ekipie rz¹dz¹cej obecnie. Uzupe³niaj¹c powy¿sze informacje dodam, ¿e w roku akademickim 2019/20 dzia³a³y w Polsce 373 uczelnie, w których naukê pobiera³o milion 204 tysi¹ce osób. Przeciêtny koszt kszta³cenia w przeliczeniu na jednego studenta wynosi³ 22 tysi¹ce 900 z³otych.

$

Z obliczeñ statystycznych, na jakie natrafi³em przy okazji szukania danych o nak³adach na naukê, wynika, ¿e na 50 metrowe mieszkanie w Warszawie trzeba przeznaczyæ a¿ 97 œrednich pensji, nie wydaj¹c z nich ani z³otówki. I zak³adaj¹c, ¿e ceny mieszkañ siê nie zmieni¹. Odk³adaj¹c dwa tysi¹ce z³otych miesiêcznie, w³asne mieszkanie w stolicy mo¿na mieæ po 250 miesi¹cach oszczêdzania, co oznacza 21 lat oczekiwania. Trochê taniej jest w innych miastach; we Wroc³awiu potrzeba 79 miesiêcy odk³adania œredniej pensji, w Krakowie 88, w Gdañsku 82 miesi¹ce.

$

Bywa, ¿e na cmentarzach budz¹ siê we mnie zrywy, by dokonaæ jeszcze tego i owego, by napisaæ jeszcze o kimœ i o czymœ. Bywa jednak odwrotnie i przy grobach odechciewa mi siê ju¿ wszystkiego. Nie planuj, nie zobowi¹zuj siê, nie umawiaj – powtarzam sobie w myœlach. Zanurz siê w koñcu w ciszê, usi¹dŸ w wygodnym fotelu z podnó¿kiem i czytaj, czytaj, czytaj – rozmarzam siê po powrocie do domu. To, co inni pisz¹, bardziej mnie wci¹ga od tego, co sam piszê. Ci,

7

Andrzej Józef D¹browski którzy zamawiaj¹ u mnie ró¿ne wspomnienia i wypowiedzi przekonuj¹, ¿e powinienem jak najszybciej spisaæ to, co wiem i pamiêtam. Dla kogo, zastanawiam siê. Œwiat, który teraz nasta³ i który intensywnie nastaje, jest ju¿ zupe³nie innym œwiatem, ja zaœ sam coraz czêœciej czujê siê ju¿ reliktem przesz³oœci.

$

Halina Poœwiatowska – „Nasz ból, nasza mi³oœæ, wszystkie nasze pragnienia odejd¹ razem z nami i nie zostanie po nich nawet puste miejsce. Na ziemi nie ma pustych miejsc”.

$

20 paŸdziernika zmar³a profesor Zofia Sikorska - Piwowska, wybitna uczona zwi¹zana z Centrum Biostruktury Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Prowadzi³a badania antropologiczne, koncentruj¹c siê na ewolucji cz³owieka. Przez wiele lat by³a na tej uczelni cenion¹ wyk³adowczyni¹ w Zak³adzie Anatomii Prawid³owej i Klinicznej. Prowadzi³a m.in. wyk³ady z anatomii porównawczej, które cieszy³y siê wielkim powodzeniem wœród studentów, o czym mog³em siê parokrotnie naocznie przekonaæ. £¹czy³a nas wzajemna sympatia i ciekawe rozmowy o pocz¹tku wszystkiego i pocz¹tku cz³owieka oraz o Bogu rzeczywistym lub domniemanym. Z przyjemnoœci¹ s³ucha³em tak¿e opowieœci Zosi o podró¿ach w ró¿ne strony œwiata. Piszê o Niej po imieniu, bo Zosia obdarza³a mnie przyjaŸni¹ najcieplejsz¹ z mo¿liwych. Zwierza³a mi siê i nieœmia³o pokazywa³a swoje wiersze, które okaza³y siê rewelacyjnym odkryciem. Podczas pobytów w Warszawie zawsze brakowa³o mi czasu, by zorganizowaæ Jej wieczór poetycki i zaprosiæ nañ profesjonalnych znawców. Sama zaœ Zosia by³a sceptyczna w tej mierze. Nies³usznie, bo wiersze s¹ piêkne. Jestem w ich posiadaniu i szukam wydawcy, który je doceni. Dla pe³noœci obrazu dodam, ¿e Zosia by³a pe³n¹ uroku krucho-siln¹ kobiet¹ uwielbian¹ nie tylko w œwiecie naukowym.

$

W Polsce karierê robi¹ teraz oskar¿enia – „lewicowe” i „lewackie”. W dalszym ci¹gu w odniesieniu do ludzi nauki, sztuki, sportu i do ludzi w ogóle modne jest okreœlenie „najwa¿niejszy”.

$

Z moim pisaniem jest tak, jak z myciem okien. Zawsze okazuje siê, ¿e jest coœ do poprawienia. Zawsze. Cholera! m

Tydzieñ na kolanie Czwartek œwit W Polsce nie jest weso³o, kolejne mocne uderzenie koronowirusa. „Nigdy tak wiele osób nie zawdziêcza³o tak wiele, tak nielicznym. Z tego miejsca, ze Stadionu Narodowego, który staje siê szpitalem, trzeba powiedzieæ bardzo g³oœno: dziêkujemy wam drodzy medycy, dziêki wam mo¿emy czuæ siê bezpiecznie i przejdziemy przez tê pandemiê” – powiedzia³ podczas konferencji prasowej na Stadionie Narodowym premier Mateusz Morawiecki. W czwartek Ministerstwo Zdrowia poda³o, ¿e badania laboratoryjne potwierdzi³y zaka¿enie koronawirusem u kolejnych 27 143 osób. To najwiêksza liczba nowych przypadków od pocz¹tku epidemii. Resort poinformowa³ te¿, ¿e zmar³o 367 chorych. Premier podkreœli³, ¿e obecnie najwa¿niejsze jest ograniczenie naszej mobilnoœci, a kluczowe bêdzie najbli¿-

sze 7-10 dni – ten czas poka¿e, czy wprowadzone obostrzenia przynios³y skutek. Ale warto te¿ odliczyæ dwa tygodnie do ty³u, aby zobaczyæ, ¿e wtedy by³y w³aœnie wielkie uliczne protesty tzw. Strajku Kobiet. 11 listopada z kolei Marsz Niepodleg³oœci. Nie wiem, czy to najlepszy pomys³, ale organizatorzy dalej chc¹ iœæ. Wydaje mi siê, ¿e lepszym pomys³em nie by³oby gromadzenie wielu tysiêcy ludzi w centrum Warszawy, ale co ja tam wiem… Czwartek rano By³ sobie Trump i… po Trumpie? Kilkadziesi¹t godzin po wyborczym wtorku wszystko na to wskazuje. Choæ sonda¿e, daj¹ce Joe Bidenowi i Demokratom w Kongresie, mia¿d¿¹ce poparcie nie spe³ni³y siê, jednak w kilku stanach wahad³owych Trump zdaje siê przegrywaæ. Nie piszê „przegra³”, bo jeszcze trwa liczenie g³osów a i wszystko pewnie i tak skoñczy siê w s¹dach, bo te przyrosty g³osów dla Bidena w kluczowych Michigan, Wisconsin i Pensylwanii, wygl¹daj¹

– mówi¹c oglêdnie – dziwnie. Ale có¿, amerykañski system wyborczy, tak dzia³a, jak dzia³a: najwa¿niejsze kto liczy te g³osy… We wtorkow¹ noc okaza³o siê, ¿e na wyborcze lokale spad³a fala tsunami Czerwonych (Republikanie), daj¹c Donaldowi Trumpowi drug¹ kadencjê. Jednak nad ranem w œrodê, po kilku godzinach liczenia – a przede wszystkim doliczeniu g³osów z wczesnego g³osowania i g³osowania korespondencyjnego – okaza³o siê, ¿e Niebiescy (oficjalne barwy Partii Demokratycznej) w trzech, krytycznych dla wyborów stanach na pó³nocy, trzymaj¹ siê mocno, wytrzymuj¹c nawa³nicê. Kiedy piszê te s³owa w czwartek o œwicie wygl¹da na to, ¿e nowym prezydentem USA zostanie Demokrata, Joe Biden. Takich wyborów prezydenckich nie by³o jeszcze w Ameryce nigdy. Demokrata Joe Biden otrzyma³ ju¿ prawie 72 miliony g³osów a Donald Trump 68,3 mln. Tak wielu Amerykanów jeszcze nigdy nie g³osowa³o na ¿adnego kandydata na prezydenta (poprzedni rekord nale¿a³ do Baracka Obamy w 2008 r. – 69,5

mln). Frekwencja mo¿e osi¹gn¹æ 66 proc., co stanowi nie tylko poprawê w stosunku do 2016 r. (60,1), ale jest najwiêksza od wyborów w 1908 r., choæ do rekordowych wyborów z 1876 r. 81,8 proc. jeszcze daleko. Ale nawet w tym wyborczym szaleñstwie, Amerykanie okazali siê wyj¹tkowo rozs¹dni. Jeœli wierzyæ, ¿e wszystko odby³o siê uczciwie – powtarzam „jeœli” – to nie poszli na „randkê w ciemno” z Bidenem, daj¹c mu pe³niê w³adzy. Zamiast zapowiadanego przez sonda¿e przejêcia przez Demokratów Senatu i zwiêkszenia posiadania w Izbie Reprezentantów, nie sta³o siê nic z tych rzeczy. Trump zmobilizowa³ Republikanów tak, ¿e najprawdopodobniej utrzymali izbê wy¿sz¹ oraz odbili kilka, jeœli nie kilkanaœcie miejsc w Izbie. Tego nie spodziewa³ siê nikt. Najgorsze w tym wszystkim to, ¿e ta kampania nie chce siê skoñczyæ. Czekaj¹ nas dni, jeœli nie tygodnie powyborczych bojów na s¹dy i prawników. Nie, rok 2020 nie nale¿y do ³atwych, jesteœmy skazani, aby siê trochê wiêcej pomêczyæ…

Jeremi Zaborowski


Nr 195

Nowy Jork

7 listopada 2020

Hetman Stanis³aw ¯ó³kiewski „Dawnom tego szuka³, nie nad wolê swoj¹ rad ¿ywot po³o¿ê dla wiary œwiêtej, dla s³u¿by Waszej Królewskiej Moœci, dla Rzeczypospolitej” – pisa³ Stanis³aw ¯ó³kiewski do króla, wyruszaj¹c na wyprawê wojenn¹ przeciw Turkom. Miesi¹c póŸniej g³owa hetmana wys³ana zosta³a do Konstantynopola jako podarunek dla su³tana. Trudno zliczyæ wszystkie kampanie i bitwy, które stoczy³ ten wielki Polak. By³ autorem i œwiadkiem najwiêkszych triumfów polskiego orê¿a, pierwszym Europejczykiem, który zdoby³ Moskwê i jedynym, który okupowa³ stolicê Rosji. By³ jednym z najwybitniejszych ludzi epoki. Wœród wrogów Rzeczpospolitej wzbudza³ strach i szacunek. W 400. rocznicê jego œmierci, Sejm og³osi³ w Polsce rok 2020 Rokiem Stanis³awa ¯ó³kiewskiego. Jego ród wywodzi³ siê z ¯ó³kwi, dziœ w powiecie krasnostawskim, ale Stanis³aw ¯ó³kiewski herbu Lubicz urodzi³ siê w 1547 r. w Turynce, na ziemi lwowskiej. By³ synem wojewody ruskiego Stanis³awa i Zofii Lipskiej z Goraja. Pochodzi³ z rycerskiej rodziny – jego dziad Miko³aj bi³ Tatarów i Wo³ochów, ojciec by³ rotmistrzem obrony potocznej, starszy brat Miko³aj stawa³ dzielnie pod Lubieszowem w 1577 r. Wp³ywy ojca wprowadzi³y go w kr¹g kanclerza Jana Zamoyskiego. Ten protektorat przyspieszy³ karierê ambitnego szlachcica. Od 1566 r. przebywa³ na dworze Zygmunta Augusta. W 1573 r. m³ody Stanis³aw wraz ze swoim protektorem bra³ udzia³ w poselstwie do Pary¿a wys³anym po nowego króla Rzeczpospolitej, Henryka Walezego. Staranne wykszta³cenie, doœwiadczenie kancelaryjne i znajomoœæ kilku jêzyków czyni³y z ¯ó³kiewskiego idealnego pretendenta do s³u¿by dyplomatycznej. Przysz³y hetman wola³ jednak wojaczkê. Swój chrzest wojenny przeszed³ pod Lubieszowem w 1577 r., gdzie dzielnie stawa³ na czele swojej husarii. Nastêpnie, w okresie wojen batoriañskich z Moskw¹ (1579-1582), ws³awi³ siê pod Po³ockiem, Wieli¿em i Pskowem. W roku 1584 na polecenie Zamoyskiego aresztowa³ infamisa Samuela Zborowskiego, oskar¿onego o spiskowanie przeciwko królowi Stefanowi Batoremu. Œciêcie Zborowskiego spowodowa³o ferment polityczny, postawi³o protegowanego kanclerza na œwieczniku opinii szlacheckiej i uczyni³o z niego wroga „zborowszczyków”, co niemal skoñczy³o siê dla niego tragicznie, gdy w 1587 r. po œmierci króla na sejmie konwokacyjnym s³uga Zborowskich rzuci³ mu w plecy czekanem, chybiaj¹c o w³os. W 1588 r. Stanis³aw ¯ó³kiewski wzi¹³ udzia³ w bitwie pod Byczyn¹, w której Jan Zamoyski rozgromi³ wojska wybranego w podwójnej elekcji arcyksiêcia Maksymiliana. Przysz³y hetman ws³awi³ siê zdobyciem jego ¿ó³tej flagi z czarnym or³em. Otrzyma³ ciê¿ki postrza³ w kolano i do koñca ¿ycia utyka³. Nowy król Rzeczypospolitej Zygmunt III Waza nagrodzi³ go bu³aw¹ poln¹ koronn¹. Kolejne lata ¿ycia to okres niekoñcz¹cych siê kampanii wojennych, w których Stani-

Hetman Stanis³aw ¯ó³kiewski herbu Lubicz.

s³aw ¯ó³kiewski okazywa³ najwy¿sze przywi¹zanie OjczyŸnie i królowi. W 1589 bi³ Tatarów pod Glin¹ ko³o Lwowa, w 1595 wraz z Zamoyskim odpar³ przewa¿aj¹ce si³y tatarskie pod Cecor¹, a w 1596 roku osaczy³ pod So³onic¹ i zmusi³ do kapitulacji zbuntowanych Kozaków Nalewajki. Dosz³o wówczas do tragedii. W zdobytym taborze kozackim polscy ¿o³nierze dokonali rzezi Kozaków, ich ¿on i dzieci. Nie ma powodu w¹tpiæ, ¿e ¯ó³kiewski tego nie chcia³. Próbowa³ przeciwstawiæ siê rozszala³ym ¿o³nierzom. Schwytany przywódca buntu zosta³ stracony w Warszawie. W kolejnych latach walczy³ ze Szwedami w Inflantach, pokonuj¹c ich w bitwie

pod Rewlem w 1602 roku. Chroni³ kresy po³udniowo-wschodnie przed najazdami Tatarów, których w 1606 roku pobi³ pod Udyczem. Niechêtny prohabsburskiej i absolutystycznej polityce Zygmunta III, opowiedzia³ siê jednak po stronie króla i rozbi³ rokoszan Miko³aja Zebrzydowskiego pod Guzowem w 1607 roku, a nastêpnie stara³ siê o za¿egnanie wojny domowej. W 1608 awansowa³ na wojewodê kijowskiego. Przeciwny popieraniu Dymitra Samozwañca i wojnie z Rosj¹, obj¹³ jednak dowództwo i w roku 1609 stan¹³ na czele wyprawy na Moskwê. Zwyciê¿y³o poczucie obowi¹zku. „Jako s³uga i urzêdnik wojenny nie chcê zra¿aæ z tego chwalebnego przed-

Atak polskiej husarii w bitwie pod K³uszynem. Fragment obrazu Bitwa pod K³uszynem Szymona Boguszowicza.

siêwziêcia króla jegomoœci i wojsko sposobi¹c wszystkimi si³ami ile mo¿noœæ jego zniesie, tego rad chcê dopomagaæ”. To w trakcie tej kampanii mia³ miejsce najbardziej spektakularny sukces ¯ó³kiewskiego – niewiele ponad trzy tysi¹ce kierowanych przez niego ¿o³nierzy rozbi³o 4 lipca 1610 r. w bitwie pod K³uszynem dziesiêciokrotnie liczniejsze wojska moskiewskie. Bataliê rozegra³ ¯ó³kiewski po mistrzowsku. Z konsekwencj¹ realizowa³ przyjêty plan operacji. Bior¹c pod uwagê jego wiek (63 lata), z³y stan zdrowia i czas trwania starcia (oko³o 5 godzin), dowodzenie nale¿y oceniæ bardzo wysoko. Nie tylko bowiem narzuci³ przeciwnikowi miejsce i czas walki, ale umiejêtnie wprowadzaj¹c oddzia³y do boju, bez przerwy kontrolowa³ sytuacjê. Zwyciêstwo otworzy³o hetmanowi drogê do Moskwy, któr¹ zaj¹³ jako pierwszy Europejczyk w historii. Wzi¹³ do niewoli cara Wasyla Szujskiego i jego braci i zawar³ z bojarami rosyjskimi porozumienie o unii pañstw i uznaniu za cara królewicza W³adys³awa IV. W 1611 r. dosz³o do uroczystego wjazdu Stanis³awa ¯ó³kiewskiego do Warszawy, gdzie przedstawi³ królowi wziêtych do niewoli carów Szujskich i otrzyma³ uroczyste podziêkowanie. Szujscy z³o¿yli wówczas ho³d królowi Rzeczypospolitej, Zygmuntowi III Wazie. Po kampanii moskiewskiej hetman pozostawi³ po sobie dzie³o pt. „Pocz¹tek i progres wojny moskiewskiej”, która sta³a siê podrêcznikiem taktyki i strategii wojennej. Na tych wspomnieniach zdobywa³ teoretyczne doœwiadczenia Jan Sobieski, przysz³y król polski, prawnuk ¯ó³kiewskiego po k¹dzieli (jego matka, Teofila Dani³owiczówna by³a wnuczk¹ hetmana), przebywaj¹cy w dzieciñstwie na zamku w ¯ó³kwi. Na sejmie w 1616 r. przed³o¿y³ projekt zwiêkszenia kompetencji urzêdu hetmañskiego i zwiêkszenia liczby sta³ego wojska Rzeczypospolitej do 10 000. By³ zwolennikiem przeprowadzenia dzia³añ zaczepnych przeciwko Rosji, przy zachowaniu neutralnoœci Turcji i przekupieniu Tatarów. Zorganizowa³ spisek, maj¹cy na celu zabicie niewygodnego dla Polski hospodara i dokonanie zamachu stanu w Mo³dawii. 23 wrzeœnia 1617 r. podpisa³ porozumienie z Turcj¹, moc¹ którego Rzeczpospolita zrzek³a siê wp³ywów w Mo³dawii i zobowi¹zywa³a siê do powstrzymania Kozaków. W roku 1619 podpisa³ porozumienie z Kozakami pod Pawo³ocz¹, gdzie zobowi¹zali siê do nie napadania na Imperium Osmañskie. Kolejne lata starzej¹cy siê hetman spêdzi³ na Ukrainie, broni¹c granic przed Tatarami. Chocia¿ niepokonany w bitwach, nie zawsze udawa³o mu siê zatrzymaæ Tatarów przed spustoszeniem kraju. Coraz czêœciej krytykowany przez szlachtê, pocz¹³ marzyæ o bohaterskiej œmierci na polu walki, która zamknê³aby usta oszczercom. W 1618 roku otrzyma³ bu³awê i pieczêæ wielk¹ koronn¹, jako akt wdziêcznoœci za kilkadziesi¹t lat ofiarnej s³u¿by ojczyŸnie. Rok póŸniej zosta³ mianowany kanclerzem wielkim koronnym. Jednak po raz kolejny spotka³ siê z atakami ukrainnych magnatów, gdy w wyniku przegranej bitwy pod Oryninem Tatarzy


Bitwa pod Cecor¹, obraz pêdzla Witolda Piwnickiego.

spustoszyli Podole i Wo³yñ. Wobec przewidywanego ataku tureckiego w sierpniu 1620 r. 72. letni ¯ó³kiewski podj¹³ wyprawê do Mo³dawii. Celem polskiego wodza by³o udzielenie pomocy hospodarowi mo³dawskiemu Gasparowi Grazzianiemu, którego Turcy zamierzali usun¹æ z tronu, a który podda³ siê wobec tego pod polsk¹ zwierzchnoœæ. Si³y tureckie, które mog³y przeciwstawiæ siê wojskom koronnym, nie by³y wielkie, zapowiada³ siê wiêc ³atwy sukces, który pozwoli³by podreperowaæ reputacjê ostro krytykowanego w ostatnich latach hetmana, wzmocni³by pozycjê króla przed zbli¿aj¹cym siê sejmem, a przede wszystkim poprawi³ sytuacjê strategiczn¹ Rzeczpospolitej i by³by manifestacj¹ jej si³y. Stary wódz gotów by³ zapewne na œmieræ, ale spodziewa³ siê zwyciêstwa, którego blask zamkn¹³by usta jego wrogom. Do pierwszych walk dosz³o 18 wrzeœnia, walna bitwa rozegra³a siê dzieñ póŸniej. Œmia³y i doœæ nowatorski plan taktyczny hetmana okaza³ siê byæ trudny w realizacji, wymaga³ bowiem znakomitej wspó³pracy miêdzy poszczególnymi formacjami i bardzo sprawnego manewrowania. W rezultacie starcie nie zosta³o rozstrzygniête, a wojska polskie straci³y znaczn¹ czêœæ piechoty oraz wozów taborowych i musia³y wycofaæ siê do obozu. Chocia¿ nie dosz³o do rozbicia polskich chor¹gwi, ich morale dramatycznie spad³o, zaœ hospodar mo³dawski zupe³nie siê za³ama³. Na radzie wojennej zdecydowano o podjêciu nastêpnego dnia odwrotu w umocnionym szyku taborowym. Plan mia³by szanse powodzenia, jednak jeszcze w nocy z 18 na 19 wrzeœnia Grazziani postanowi³ ratowaæ siê ucieczk¹. Namówi³ te¿ do niej pu³kownika Walentego Kalinowskiego, a na dodatek rozpuœci³ plotkê o tym, ¿e to ¯ó³kiewski zamierza zbiec i pozostawiæ wojsko na pastwê losu i nieprzyjaciela. Magnaci-pu³kownicy, a za nimi ¿o³nierze poczêli uchodziæ, wiêkszoœæ tonê³a jednak w Prucie, przez który trzeba by³o siê przeprawiæ, by ruszyæ w kierunku granicy, resztê zaœ wy³apali Tatarzy. Grazzianiego pochwycili wkrótce jego poddani, którzy obciêli mu g³owê i pos³ali j¹ nowemu hospodarowi. Jakby tego by³o ma³o, czeladŸ i lisowczycy wykorzystali okazjê i zaczêli pl¹drowaæ obóz. Po tej dramatycznej nocy pod komend¹ ¯ó³kiewskiego pozosta³o najwy¿ej oko³o szeœæ tysiêcy ¿o³nierzy, a ich morale uleg³o zupe³nemu rozk³adowi. Gdyby Iskander-pasza zorientowa³ siê w sytuacji, prawdopodobnie bez trudu unicestwi³by wojska koronne. Zamiast tego wyst¹pi³ jednak z propozycj¹ rokowañ, które pozwoli³y na pewne uspokojenie sytuacji w obozie. Dla tureckiego wodza zawarcie porozumienia, uzyskanie od Polaków

Œmieræ Stanis³awa ¯ó³kiewskiego, obraz Walerego Eljasza Radzikowskiego.

okupu i ich wycofanie siê z powrotem za Dniestr by³oby sukcesem. Dla ¯ó³kiewskiego ugoda taka oznacza³aby przyznanie siê do pora¿ki, prowadzi³ wiêc negocjacje tak, ¿e zosta³y zerwane. Wymarsz nast¹pi³ w nocy z 29 na 30 wrzeœnia. Chor¹gwie polskie sz³y w szyku taborowym, os³oniête przez spiête ze sob¹ rzêdy wozów. Pocz¹tkowo odwrót odbywa³ siê spokojnie, bez bezpoœredniego zagro¿enia ze strony nieprzyjaciela, który zacz¹³ poœcig dopiero 30 wrzeœnia rano. W ci¹gu kolejnych dni bez trudu odparto niegroŸne w gruncie rzeczy ataki lekkiej

Nagrobek ¯ó³kiewskich ufundowany przez Zofiê Dani³owiczow¹, ilustracja z „Tygodnika Ilustrowanego”, 1863, nr 197.

jazdy tatarskiej, podobnie jak uderzenie piechoty tureckiej z 2 paŸdziernika. Poniewa¿ przeciwnik zacz¹³ stosowaæ taktykê spalonej ziemi i nieustannego nêkania, si³om hetmañskim zacz¹³ doskwieraæ g³ód, pragnienie i brak snu. Pad³o te¿ wiele koni, nic jednak nie zapowiada³o katastrofy. 4 paŸdziernika odparto walny szturm turecki i ruszono w dalsz¹ drogê. 6 paŸdziernika wycofuj¹cy siê stanêli nieopodal granicznego Dniestru. Hetman napisa³ wówczas ostatni, wzruszaj¹cy list do ¿ony: „Przeto¿ nie turbuj siê Wasza Mi³oœæ najukochañsza ma³¿onko, Bóg czuwaæ bêdzie nad nami; a chocia¿bym i poleg³, to¿ ja stary i na us³ugi Rzeczypospolitej ju¿ nie zdatny, a Pan Bóg wszechmocny da, ¿e i syn nasz, miecz po ojcu wzi¹wszy, na karkach pohan zaprawi, i chociaby tak by³o jak rzek³em, pomœci siê krwie ojca swego. Na wypadek jaki b¹dŸ zalecam Waszej Mi³oœci najukochañszej ma³¿once mi³oœæ dla dziatek, pamiêæ na me zw³oki, bo je styra³em ku us³udze Rzeczypospolitej [...] co Pan Bóg chce ze swej ³aski daæ, niech siê stanie; a wola jego œwiêta bêdzie nam mi³oœciwa do ostatka ¿ycia naszego [...]. Jejmoœæ do zgonu kochaj¹cy ma³¿onek i ojciec Stanis³aw ¯ó³kiewski, hetman wielki koronny.” Tymczasem po obozie rozesz³a siê prawdziwa wieœæ, ¿e gdy tylko uda siê przekroczyæ granicê, hetman przeprowadzi wœród podkomendnych rewizjê, by wy³apaæ i ukaraæ tych, którzy dopuœcili siê rabunków w noc po bitwie. Za podobne przestêpstwo spodziewaæ nale¿a³o siê stryczka, winni uznali wiêc, ¿e gdy noc¹ wojsko wyruszy w dalsz¹ drogê, pora bêdzie wzi¹æ nogi za pas i samodzielnie szukaæ ocalenia. Przed ucieczk¹ rabusie po raz kolejny

wziêli siê za pl¹drowanie wozów i kradzie¿ koni. Tabor zosta³ rozerwany, a Tatarzy rzucili siê do ataku na pogr¹¿one w chaosie polskie chor¹gwie. Paniki nie uda³o siê ju¿ zatrzymaæ. Hetman zosta³ w towarzystwie trzystu najwierniejszych towarzyszy. Wyspowiada³ siê, po czym przebi³ konia szabl¹, pokazuj¹c, ¿e nie zamierza uciekaæ, i na piechotê zacz¹³ pod¹¿aæ w stronê granicy. Wkrótce i tê grupê rozproszyli Tatarzy, a ¯ó³kiewskiego otacza³o ju¿ tylko kilkanaœcie osób, które usilnie namawia³y sêdziwego wodza, by dosiad³ konia i ratowa³ siê z pogromu. W koñcu uda³o siê go wsadziæ na grzbiet wierzchowca i hetman znikn¹³ w mroku wraz z kilkuset polskimi jeŸdŸcami, którzy pojawili siê nagle w pobli¿u. Abraham Z³otopolski, œwiadek ostatnich chwil ¿ycia hetmana, w liœcie do Wojciecha Miaskowskiego 25 paŸdziernika pisa³: „Szliœmy z nim pieszo na kilkoro strzelenia z ³uku, prosz¹c go, aby na koñ wsiad³ i równo z drugimi uchodzi³, ale nie chcia³ mówi¹c te s³owa: Nie wsi¹dê. Mi³o mi bêdzie z wami umrzeæ. Niechaj Pan Bóg nade mn¹ wyrok mój skoñczy, który uczyni³. Ma³o co post¹piwszy poczêliœmy znowu go prosiæ, aby wsiad³ i uchodzi³, ale konia ju¿ nie by³o. Ja wtedy towarzysza jakiegoœ z konia zbi³ i pana hetmana wsadzi³ nañ. Zatem z boku naszych kilkaset koni przypad³o, miêdzy których on wpad³ i ju¿em go potem nie widzia³”. Dzieñ póŸniej, 7 paŸdziernika 1620 r. cia³o hetmana ¯ó³kiewskiego znaleŸli Turcy. Jego g³owê, nabit¹ na pikê, Iskander pasza odes³a³ su³tanowi do Stambu³u. Przez dwa lata znajdowa³a siê ona nad wejœciem do pa³acu. Wys³annikom wdowy po ¯ó³kiewskim uda³o siê odzyskaæ resztê jego cia³a. G³owê wykupi³a ¿ona Regina. W kolegiacie w ¯ó³kwi odby³ siê skromny pogrzeb. Hetman w ostatniej woli zarz¹dzi³, aby w przypadku, gdyby zgin¹³ na polu bitwy, trumnê jego przykryto nie czarnym aksamitem, jak by³o w zwyczaju, ale czerwonym „na znak wylania krwie dla Rzeczypospolitej”. Tak te¿ uczyniono. Na grobie hetmana ¯ó³kiewskiego umieszczona zosta³a inskrypcja zaczerpniêta z „Eneidy”: „Powstanie kiedyœ z koœci naszych mœciciel”. Napis okaza³ siê proroczy. Hetmana pomœci³ jego prawnuk, Jan III Sobieski, gromi¹c Turków pod Wiedniem. Przyg. J. Szczepkowska

Adres redakcji: P.A.V.A. of America, District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003 e-mail: pava.swap@gmail.com tel. (212) 358-0306, www.pava-swap.org Redakcja: Jolanta Szczepkowska Teofil Lachowicz


KURIER PLUS 7 LISTOPADA 2020

10

GRUBE RYBY I PLOTKI

www.kurierplus.com

Weronika Kwiatkowska

W wieku 90 lat zmar³ Sean Connery, wybitny szkocki aktor i najs³ynniejszy odtwórca roli Jamesa Bonda.

Rok 2020 zdecydowanie nas nie rozpieszcza. Niemal co tydzieñ gaœnie kolejna gwiazda na firmamencie sztuki i kultury. 31 paŸdziernika zmar³ Sean Connery. „Z wielkim smutkiem przyj¹³em wieœci o odejœciu jednego z najwiêkszych mistrzów kina” – napisa³ Daniel Craig. „Sir Sean Connery zostanie zapamiêtany jako Bond, ale nie tylko. Zdefiniowa³ epokê i gust. Dowcip i urok, który reprezentowa³ na ekranie, mo¿na by³o mierzyæ w megawatach (...) Jestem pewien, ¿e przez wiele lat bêdzie inspirowa³ aktorów i twórców filmowych. Moje myœli s¹ z jego rodzin¹ i bliskimi. Mam nadziejê, ¿e gdziekolwiek jest, jest tam i pole golfowe” – za¿artowa³ aktor.

Sean Connery zmar³ podczas pobytu na Bahamach. 91-letnia Roquebrune, ¿ona artysty, powiedzia³a, ¿e spe³ni³ on swoje ostatnie ¿yczenie, by „wymkn¹æ siê bez zamieszania”. „Umar³ we œnie, by³o tak spokojnie. By³am z nim ca³y czas, a on po prostu siê wymkn¹³” – opowiedzia³a prasie. Doda³a te¿, ¿e aktor zmaga³ siê od jakiegoœ czasu z demencj¹, co bardzo odbi³o siê na jego samopoczuciu. „Ostatnio nie by³ sob¹” – stwierdzi³a 91letnia towarzyszka ¿ycia gwiazdora. Thomas Sean Connery urodzi³ siê w Edynburgu, stolicy Szkocji, 25 sierpnia 1930 r. w niezamo¿nej rodzinie. Ojciec pracowa³ jako kierowca ciê¿arówki,

a matka by³a sprz¹taczk¹. Jak po latach wspomina³, w domu by³o tak biednie i ciasno, ¿e do ósmego roku ¿ycia spa³... w szufladzie. Edukacjê w szkole zakoñczy³ jako 13-latek, by przez nastêpne trzy lata pracowaæ jako mleczarz. Kiedy Sean mia³ 16 lat, czyli osi¹gn¹³ odpowiedni wiek, wst¹pi³ do Królewskiej Marynarki Wojennej. „Do niczego innego siê nie nadawa³em” – przyznawa³. Po trzech latach zosta³ jednak z Royal Navy zwolniony z powodu choroby wrzodowej dwunastnicy, która dotyka³a wiêkszoœæ mê¿czyzn w jego rodzinie. Nastêpnie pracowa³ m.in. jako kierowca ciê¿arówki, ratownik na k¹pielisku i murarz. Najdziwniejsz¹ prac¹ by³o... polerowanie trumien. „Nie by³em w tym zbyt dobry” – wspomina³ po latach z rozbawieniem. Na szczêœcie Connery zosta³ obdarzony wyj¹tkow¹ aparycj¹. Wysoki, przystojny, z piêknym uœmiechem, robi³ kolosalne wra¿enie. Dwudziestolatek trenowa³ kulturystykê (zaj¹³ nawet trzecie miejsce w konkursie Mr. Universe w klasie junior) oraz pozowa³ do obrazów i aktów (praca modela przynosi³a mu 15 szylingów za godzinê). By³ te¿ œwietnym pi³karzem i nawet otrzyma³ propozycjê profesjonalnego kontraktu, ale odmówi³, gdy¿ mia³ ju¿ 23 lata i perspektywê zbyt krótkiej kariery sportowej. Wreszcie, w 1953 roku, zadebiutowa³ na scenie w musicalu „South Pacific”. „Postanowi³em zostaæ aktorem, co okaza³o siê jednym z moich bardziej inteligentnych posuniêæ” – wspomina³. Zaczyna³ od niewielkich rólek, w niskobud¿etowych produkcjach. Ale w koñcu zosta³ dostrze¿ony i z pocz¹tkiem lat 60-tych wyst¹pi³ w „Makbecie” i „Annie Kareninie”. A¿ nadesz³a wiekopomna chwila i rola w pierwszym filmie o Agencie 007. Mimo sprzeciwu Iana Fleminga, twórcy literackiego pierwowzoru Bonda (któremu aktor wydawa³ siê „zbyt szorstki i toporny”) re¿yser Albert „Cubby” Broccoli postanowi³ zaryzykowaæ i obsadziæ aktora w roli g³ównej. „Ka¿dy, kto dziœ mówi, ¿e pierwszy Bond by³ skazany na sukces, jest k³amc¹, poniewa¿ nikt wtedy o tym nie wiedzia³” – przyzna³ Connery w jednym z wywiadów. Po premierze „Doktora No” w 1962 roku Connery sta³ siê rozpoznawalny na szerok¹ skalê. Jako szpieg MI6 wyst¹pi³ póŸniej w filmach „Pozdrowienia z Rosji”, „Goldfinger” i „Operacja Piorun”. Z postaci¹ agenta 007 mia³ siê rozstaæ po nakrêceniu „¯yje siê tylko dwa razy”, ale poniewa¿ widzom

trudno by³o siê przyzwyczaiæ do Connery'ego w rolach innych ni¿ Bond, zachêcony pokaŸnym czekiem, ulubieniec publicznoœci powróci³ do brytyjskiego wywiadu w filmie „Diamenty s¹ wieczne” z 1971 roku. Zarobion¹ kwotê Connery przeznaczy³ na organizacjê Scottish International Educational Trust, wspieraj¹c¹ biedne, utalentowane dzieci. Ostatnim wystêpem Connery'ego w bondowskim œwiecie by³ siódmy film, w nieoficjalnej produkcji „Nigdy nie mów nigdy” z 1983 roku. Wczeœniej uda³o mu siê pokazaæ widzom od innej strony w filmach „Wiatr i lew”, „Cz³owiek, który chcia³ byæ królem” czy „Powrót Robin Hooda”. Do innych znanych filmów, w których wyst¹pi³ Sean Connery, nale¿¹: „Imiê Ró¿y”, „Polowanie na Czerwony PaŸdziernik”, „Indiana Jones i ostatnia krucjata”, „Twierdza” i „Nietykalni”. W³aœnie za rolê w tym ostatnim filmie, gdzie zagra³ postaæ irlandzkiego gliniarza Jima Malone'a, aktor otrzyma³ w 1988 roku Oscara. „To mistrz w swoim fachu” – mówi³a o nim Catherine Zeta-Jones. „Jeœli ktoœ na planie siê oci¹ga, [Sean] pogada z tak¹ osob¹ ze swoim bardzo mocnym szkockim akcentem, który przyprawia ka¿dego doros³ego mê¿czyznê o dr¿enie kolan”. „Ma prawdopodobnie najbardziej satysfakcjonuj¹c¹ mêsk¹ prezencjê w filmach, i kropka. Ma warunki prawdziwego herosa, ale jest te¿ œwietnym aktorem – bardzo rzadko mo¿na znaleŸæ kogoœ, kto ³¹czy te dwie rzeczy” – pisa³ o nim jeden z krytyków. W 2000 r. królowa El¿bieta II nada³a artyœcie tytu³ szlachecki, a magazyn „People” uzna³ za najbardziej seksownego mê¿czyznê stulecia („Sexiest Man of the Century”). W sierpniu tego roku aktor obchodzi³ 90. urodziny. W ostatniej dekadzie jego stan zdrowia gwa³townie siê pogorszy³. Connery nie móg³ sam wychodziæ z domu, by³ pod sta³¹ opiek¹ lekarzy. Cierpia³ na Alzheimera w bardzo zaawansowanym stadium. „By³ i zawsze zostanie zapamiêtany jako pierwszy James Bond, którego wejœcie do historii kina zaczê³o siê, gdy wypowiedzia³ te niezapomniane s³owa – „Nazywam siê Bond… James Bond”. Zrewolucjonizowa³ œwiat swoim szorstkim i dowcipnym portretem seksownego i charyzmatycznego tajnego agenta. Niew¹tpliwie jest on w du¿ej mierze odpowiedzialny za sukces serii i bêdziemy mu za to wdziêczni na zawsze” – przekazali producenci kultowej serii. Goodbye, Mr Bond. m


KURIER PLUS 7 LISTOPADA 2020

www.kurierplus.com

Kiedy to siê skoñczy? Jan Latus Wszyscy, a¿ do obrzydzenia mówi¹ i pisz¹ o pandemii. Zostawi³em ten temat, poprzestaj¹c na codziennej lekturze doniesieñ ze œwiata, zw³aszcza dwóch najwa¿niejszych w nim krajów: Polski i Stanów Zjednoczonych. Wypada jednak sobie o pandemii przypomnieæ, gdy¿ przyst¹pi³a ostatnio do drugiego ataku. Tak¿e w Malezji. W moim obecnym miejscu zamieszkania jest relatywnie bezpiecznie i zdrowo. Pamiêtam, ¿e jeszcze w lutym i marcu zamieszcza³em na Facebooku zdjêcia z moich woja¿y po Tajlandii czy Indonezji. Nie mog³em siê opêdziæ od rad, próœb i b³agañ, bym jak najprêdzej wraca³ „do domu”. Dziœ ju¿ nikt mi tego nie doradza. W Malezji odnotowuje siê obecnie ponad tysi¹c zaka¿eñ dziennie, a wiêc kilkunastokrotnie mniej ni¿ w Polsce, nie mówi¹c ju¿ o USA. W ca³ym pañstwie zmar³o na koronawirusa 227 osób; prawie tyle umiera w Polsce codziennie. Tak wiêc ludzie zrozumieli, ¿e utkn¹³em w nienajgorszym miejscu. Malezja mi imponuje w tych trudnych czasach. Zdyscyplinowanie spo³eczeñstwa jest co prawda skutkiem strachu i szacunku do w³adz, ale w takich momentach to siê akurat przydaje. W dodatku jest to kraj bardzo rozwiniêty technologicznie. Wszyscy stoj¹ karnie w kolejkach, nie przekraczaj¹c namalowanych linii – odstêpów. Nastêpnie skanuj¹ telefonem znak przed sklepem – i niniejszym uaktualniaj¹ w systemie swoje miejsce przebywania. Przybli¿aj¹ czo³o do termometru i wchodz¹ do galerii handlowej, sto³ówki czy innego miejsca. Po naradzie z premierem król Malezji, ku uldze poddanych, nie zgodzi³ siê na ponowne zamkniêcie kraju. Nadal mo¿na prowadziæ firmy, pozostaj¹ otwarte restauracje. Szko³y zosta³y jednak zamkniête, podobnie kluby nocne, baseny, muzea, tarasy widokowe i inne atrakcje turystyczne. Kiedy wreszcie zwiedzê Kuala Lumpur? Mo¿e w przysz³ym roku? Z mojego okna podziwia³em dotychczas w nocy nieustanny ruch na ulicach chiñskiej dzielnicy Pudu. Restauracje by³y otwarte do 2 w nocy, a ludzie wysiadywali przy stolikach na zewn¹trz, popijaj¹c Heinekena, pal¹c papierosy, zamawiaj¹c jakieœ kluchy i ry¿. Teraz wszystko zamyka siê o 10. Przy ulicy Changkat, jedynym skupisku barów w mieœcie, ostatnie zamówienia przyjmuje siê o 8:45. Choæ nie wprowadzono godziny policyjnej, po 10 ruch zamiera. A¿ do 6 rano nie widzi siê ani samochodów, ani prze-

Dzielnica Little India w Kuala Lumpur w Malezji.

chodniów. Ludzie boj¹ siê kontroli, zarazków, nie chc¹ mieæ k³opotów, maj¹ stargane nerwy, wiêc wracaj¹ do domów. Szkoda mi ma³ych biznesów. Widzia³em, jak po ciê¿kich, pandemicznych ciosach w marcu zaczyna³y siê powoli podnosiæ. Zamiast piêciu knajpek (z jedzeniem tylko na wynos), by³o ich ju¿ z piêædziesi¹t. Powstawa³y nowe. W moim hotelu wreszcie otwarto basen i si³owniê na dachu. Niebawem wszystkie pokoje by³y wynajête. Ju¿ ludzie zaczynali powoli podró¿owaæ do innych prowincji kraju. Oczywiœcie, kraj pozostawa³ zamkniêty dla zagranicznych turystów i bêdzie przynajmniej do koñca roku. Czasem mijam na ulicy jakiegoœ smutasa dryblasa, bo biali ludzie s¹ du¿o wiêksi od miejscowych. Niektórzy maj¹ tu pracê, ale wiêkszoœæ utknê³a tak jak ja. Ani nie za³amani sytuacj¹ ani jakoœ bardzo szczêœliwi, bo tu nie za bardzo mo¿na siê zabawiæ. W sumie s¹ tu bezpieczni i najwyraŸniej maj¹ jakieœ oszczêdnoœci na prze¿ycie – ale te¿ nie mog¹ sobie pozwoliæ na luksusy. Patrzê noc¹ na wymar³e miasto. Wie¿owce, te ukoñczone i w budowie (a budowy stoj¹, bo wyjecha³o wielu robotników, czêsto nielegalnych, ze Sri Lanki i Bangladeszu), nadal s¹ oœwietlone. Na jednym przesuwa siê wielki czerwony napis: STAY HOME. Cudzoziemcom pozwolono bez konsekwencji pozostaæ do koñca roku, jeœli wjechali tu jeszcze przed marcowym og³oszeniem lockdown. Z drugiej strony, urz¹d imigracyjny wstrzyma³ rozpatrywanie i wydawanie jakichkolwiek nowych wiz. Podobno w przysz³ym roku zmienione zostan¹ przepisy. Bez d³ugoterminowej wizy nie da siê wynaj¹æ mieszkania, skazani wiêc jesteœmy na – wiadomo, ¿e dro¿szy – hotel. Ale nie ma co narzekaæ. Gdzie indziej ludzie naprawdê umieraj¹, próbuj¹ dostaæ siê do szpitali, demonstruj¹ na ulicach, ¿yj¹ w gniewie, roz¿aleniu, depresji. Tak Ÿle w Malezji nie jest. Wystarczy wszêdzie nosiæ maseczkê (pod groŸb¹ kary $240) i grzecznie pokazywaæ dokumenty, gdy policja zrobi na drodze blokadê. Ludzie wydaj¹ siê nieco przygaszeni, ale oni tu chyba w ogóle tacy s¹. Szkoda mi tylko tych sklepików i knajpek, które otworzy³y siê przed miesi¹cem, a teraz mo¿e siê zamkn¹. Tu przedsiêbiorczoœæ jest prosta i zrozumia³a, jak za pionierskich czasów Ameryki. Ktoœ idzie do w³aœciciela budynku, p³aci czynsz i – obok innych stanowisk z ¿ywnoœci¹ – otwiera swoje. Pan Chen umie tylko sma¿yæ na woku makaron z miêsem, robi to od 30 lat. Motorkiem lub samochodem ci¹gnie wiêc rano przyczepkê z miniaturow¹ kuchni¹, stawia butlê z olejem, wiadro z krewetkami, pojemniki z makaronem lub ry¿em. I gotuje. Wieczorem czyœci stanowisko i jedzie do domu. Jeœli ma pomocnika, p³aci mu gotówk¹. Jeœli widzi, ¿e klientów jest za ma³o i prawie nic nie odk³ada, za miesi¹c lub dwa zwija budê – i ustawia j¹ w innej dzielnicy albo po prostu po drugiej, ruchliwszej stronie ulicy. WyobraŸmy to sobie teraz w Nowym Jorku: bez koncesji, biznesplanu i kredytu bankowego, licencji, pozwoleñ miejskich, rejestracji, kontroli sanitarnych, itp. To akurat pociecha: szybko mo¿na, zw³aszcza w tych trudnych czasach, zbankrutowaæ, ale równie szybko mo¿na znowu wystartowaæ. Tak wiêc zmieniaj¹ siê nie tylko przenoœne stragany, ale i przeznaczenie lokali w budynkach. Zamyka siê nagle jakiœ sklep lub restauracja, ale ju¿ po kilku dniach ktoœ nowy wchodzi, remontuje, przerabia i za tydzieñ na miejsce rice shop jest noodle shop. Gdy bêdzie bardzo popularny, w³aœciciel mo¿e zarobiæ nawet 100 dolarów dziennie. Wystarczy na utrzymanie licznej malezyjskiej rodziny. Polubi³em tych dzielnych ludzi. Niech im siê wszystkim wiedzie w biznesie, zw³aszcza w czasach pandemii. m

11


12

KURIER PLUS 7 LISTOPADA 2020

www.kurierplus.com

Polska kultura w dialogu í1 Pod jego kierunkiem skoñczy³em piêæ lat kompozycji w Krakowie. Potem by³ Reza Vali, który zapozna³ mnie z muzyk¹ persk¹ i æwierætonami. Wa¿ne by³y te¿ rozliczne konsultacje z wieloma kompozytorami z ró¿nych krêgów. Muszê wspomnieæ takie nazwiska, jak Per N&oslash, Marta Ptaszyñska, Jukka Tiensu, Leonardo Balada. Ale te¿ mistrzów muzyki pozaeuropejskiej, zw³aszcza koreañskiej. Ka¿dy z nich w jakimœ stopniu wp³yn¹³ na Pana sztukê kompozycji Ka¿dy kompozytor ma coœ innego do przekazania, zwraca na co innego uwagê, na to co jest istotne w jego muzyce. Inaczej czas i muzykê odbieraj¹ ró¿ne kultury. Ale inspiracje pozamuzyczne s¹ równie wa¿ne. Studiowa³em te¿ sztukê audiowizualn¹, filmow¹ i muzykê teatraln¹ w £odzi. Nie zapomnê wyk³adów Krzysztofa Zanussiego i Piotra Duma³y. Czym jest dla Pana kompozycja, czy mo¿na siê jej nauczyæ? Kompozycja nie jest dziedzin¹, której siê uczy jak innych przedmiotów. Ona biegnie równolegle z ¿yciem. Jest form¹ wyra¿ania siebie. To po prostu jêzyk dŸwiêków. Wydaje mi sie, ¿e wiêcej wyniesiemy z chocia¿by jednego dnia spêdzonego ze sztuk¹ w muzeum czy filharmonii, ni¿ z suchych lekcji poœwiêconych teorii czy nauce technik. Oczywiœcie, jest to istotne na pocz¹tkowym etapie kszta³cenia, póŸniej ju¿ mniej, gdy technikê mo¿na samemu wymyœliæ. Co Pana inspiruje do pisania muzyki? Natura, sztuka jak w przypadku „Ojibbeway”- kompozycji inspirowanej sztuk¹ plastyczn¹ z ¿ycia Indian. Jakie formy Pan uprawia? Inspiracje znajdujê wszêdzie. Pisa³em ró¿ne formy, te¿ multimedialne, muzykê instrumentaln¹ jak i wokaln¹. W przypadku „Ojibbeway”, który wygra³ American Prize in Composition 2020, by³y to obrazy Indian Georga Catlina. W³aœnie zastanawia³em siê, jak to jest, co my muzycy z tego wynosimy, obserwuj¹c obrazy w muzeum. Ale kompozytor George Crumb pisze teraz kolejny cykl utworów inspirowanych obrazami i nazywa je po prostu – Metamorfozy. To faktycznie s¹ w³aœnie takie metamorfozy barw malarstwa na barwy dŸwiêków. Jak Pan pracuje nad kompozycj¹? Nie mam jednej metody pracy. Jestem otwarty na ró¿ne mo¿liwoœci. Ka¿dy utwór to trochê inna przygoda. Nie wiem, co mnie jeszcze zaskoczy. Wierzê, ¿e doœwiadczaj¹c natury, sztuki, nasz umys³ i wyobraŸnia przekszta³ci to sobie na w³asny sposób, nie musimy na si³ê szukaæ inspiracji. Czêsto s³yszê pytania, jak to zrobi³eœ? Ja nie wymyœlam, po prostu ka¿dy mo¿e wyobraŸni¹ zawirowaæ w ró¿nych kierunkach. Niezapomniane by³y zajêcia na Carnegie Mellon z Yangeim Cai z kreatywnoœci. Odsy³am do sztuki surrealistycznej. W sumie w mojej muzyce d¹¿ê jakby do takiej surrealistycznej syntezy kultur i sztuk. Nazywam to sursyntetyk¹.

Jest Pan aktywny i twórczy. Prowadzi Pan wyk³ady z kompozycji, bierze udzia³ w konferencjach, uczestniczy w wielu projektach... Lubiê podró¿e i rozmowy, czy ¿ywe koncerty. Tego mi trochê brakowa³o w czasie pandemii. By³em na wielu festiwalach letnich w moich latach 20-tych. Pamiêtam trzytygodniowe kursy w Ostrawie, spotkania we W³oszech, Francji, Finlandii, Polsce, ale te¿ w ró¿nych stanach w USA, w Oregonie na Bach Symposium, gdzie by³o oko³o dwustu kompozytorów. Z wieloma ci¹gle utrzymujê dobre kontakty. Od 2018 r jest Pan dyrektorem artystycznym Miêdzynarodowego Festiwalu Chopin i Przyjaciele, który od ponad 20 lat promuje polsk¹ kulturê w Nowym Jorku? Festiwal znam od lat. Pierwszy raz wyst¹pi³em w nim w 2015 r. Gra³em parê utworów na fortepian w Konsulacie w Nowym Jorku. Potem dyrektor i prezes NYDAI, Marian ¯ak popar³ mój pomys³ napisania Mszy na Jubileusz Chrzeœcijañstwa. W 2016 r. na Festiwalu odby³a siê premiera „Missa apuncta” w Koœciele Stanis³awa Kostki na Brooklynie. Utwór zosta³ potem wyró¿niony w kategorii muzyki chóralnej na American Prize 2017. Festiwal jest w pewnym sensie syntetyczny, ³¹czy wiele form sztuki To w³aœnie lubiê, jest to coœ, czego poszukujê w muzyce. Wierzê, ¿e idee Wagnera i jego dawnej syntezy sztuk s¹ bardzo istotne do dalszej ewolucji sztuki. To proponuje te¿ Festiwal. Fryderyk Chopin jest od pocz¹tku patronem Festiwalu, a dla Pana?” Nawi¹zanie do muzyki Fryderyka Chopina jako patrona jest dla mnie wa¿ne. Muszê siê przyznaæ, ¿e to by³a moja pierwsza mi³oœæ muzyczna. Jako dziecko setki razy s³ucha³em kasety z nagraniami Adama Harasiewicza. Muzyka Chopina by³a i jest dla mnie zawsze wielk¹ inspiracj¹. Z jednej strony piêkno, z drugiej innowacyjnoœæ czasu w muzyce, pe³na fantazji i spontanicznoœci narracja, ale te¿ innowacje w harmonice. My siê zachwycamy melodyk¹, ale to w barwie, ornamentyce, czasie i harmonii jest Chopin dla mnie wzorem, kompozytorem, do którego póŸniej nawi¹zywa³o wielu, jak chocia¿by w Polsce Karol Szymanowski czy Witold Lutos³awski. Do formu³y festiwalu wprowadzi³ Pan novum - konkurs kompozytorski. Tak. Konkurs miêdzynarodowy og³aszany na uczelniach na ca³ym œwiecie, czyli New Vision International Composition Competition. W tym roku jest to trzecia edycja. Ten konkurs nawi¹zuje do tematyki festiwalu. W pierwszej edycji by³ to Chopin, rok temu z racji rocznicy - Moniuszko, w tym roku w zwi¹zku z pandemi¹ jest to „Izolacja i po³¹czenie”. Przez dwa lata zespo³em rezyduj¹cym by³ rewelacyjny Four Corners. Tegoroczny konkurs jest na cztery

instrumenty dête solo. Wybrane utwory bêd¹ oceniane przez miêdzynarodowe jury: Maurizio Sotelo (Hiszpania), Xiao Hu (Chiny), Jan van Landeghem (Belgia), Eduardo Caballero (Meksyk), Joe Drew (USA), Laurent Estoppey (Szwajcaria), David Whitwell (USA), Jacek Muzyk (Polska/USA) i Jakub Polaczyk (Polska/USA) i bêd¹ prezentowane online na kanale NYDAI. Grand Prize bêdzie przyznana przez g³osowanie online. Utwór ten zostanie wykonany za rok na XXIII Festiwalu Chopin i Przyjaciele i nagrodzony pieniê¿nie. Na zg³oszenia czekamy do grudnia. Ponadto w tym roku s¹ na kanale NYDAI rozmowy kwarantannowe z artystami z ca³ego œwiata. Rozmowy przewidziane s¹ do skoñczenia pandemii z artystami z ró¿nych dziedzin i czêœci œwiata. Zapraszam. Festiwal zapowiada siê bardzo ciekawie. S¹ w programie ró¿ne gatunki muzyczne, miêdzy innymi jazz. Wyst¹pi te¿ wielu miêdzynarodowych artystów. Wyst¹pi wielu artystów. Organista: Balint Karosi - zwyciêzca lipskiego konkursu Bachowskiego, Christine Walevska -legenda wiolonczeli, Magda Baczewska - pianistka/klawesynistka - wyk³adowca Columbia University, Sarah Lucero - zwyciê¿czyni konkursu wokalnego nowojorskiego radia WQXR, String Noise Duo-s³ynny duet skrzypcowy, nowy, ale œwietnie zapowiadaj¹cy siê Green Secret, Michal Hochmanntwórca „Konika na begunach”, Krzysztof Medyna – renomowany jazzowy saksofonista. Bêd¹ te¿ instalacje Yuge Zhou i prace Brazylijki Stephanie de Paula i zwi¹zanego z Nowym Jorkiem Bolka Ryciñskiego. Bêdzie tak¿e specjalny koncert dedykowany naszemu papie¿owi Janowi Paw³owi II. Ten koncert bêdzie mia³ miejsce 15 listopada w koœciele Stanis³awa Kostki na Brooklynie. Tam tak¿e poza moim nowym „SMS Jeremiasza” do tekstów biblijnych, utworu poœwiêconego ofiarom wirusa, zaprezentowane bêd¹ pierwszy raz „Duety skrzypcowe” Wojciecha Czepiela, kompozytora i dyrygenta, obecnie dyryguj¹cego Orkiestr¹ Narodow¹ w Hanoi w Wietnamie, wieloletniego asystenta Krzysztofa Pendereckiego. Premiera duetów przewidziana by³a na koncert urodzinowy Jana Paw³a II w Nowym Targu, inspirowany krajobrazem po³udnia Polski, tak umi³owanym przez papie¿a. Niedawno zosta³y nagrane na p³ytê. Bardzo

siê cieszê, ¿e w tym roku w setn¹ rocznicê urodzin Jana Paw³a II zosta³o wydane moje chóralne Oratio Fatima. Utwór dedykowa³em papie¿owi Polakowi ju¿ dziesiêæ lat temu. Wtedy to jako student otrzyma³em nagrodê z r¹k kardyna³a Dziwisza na Wawelu, ale utwór nie zosta³ przygotowany z powodu ograniczeñ czasowych. Teraz zosta³ nagrany przez chór z Cincinatii na p³ycie. Nale¿¹ siê podziêkowania g³ównym sponsorom Festiwalu: Polish & Slavic Federal Credit Union i Paw³owi Burdzemu, Polish Slavic Center oraz dyrektorce Bo¿enie Kamiñski. Cieszê siê, ¿e na festiwalu bêdziemy mieæ jeden wieczór upamiêtniaj¹cy œwiêtego Jana Paw³a II. Czy podejmuje Pan wspó³pracê z Polsk¹ w niektórych projektach dla promocji polskiej sztuki? Tak, czêsto prezentuj¹c moje utwory za granic¹ poprzez Instytut Mickiewicza korzysta³em z dofinansowania w programie „Kultura Polska na Œwiecie”. Jeœli chodzi o festiwal, uwa¿am, ¿e najwiêksz¹ promocj¹ jest sztuka polska sama w sobie. Jesteœmy dumni z polskiej kultury i wspania³ych artystów. Jednak, aby siê zaprezentowaæ, trzeba to czyniæ w dialogu. Rok temu wielu kompozytorów odkry³o Moniuszkê, bo konkurs nawi¹zywa³ do autora „Halki”. Myœlê te¿ o innych kompozytorach. Na pewno pojawi siê Szymanowski. Ale moim zadaniem jako dyrektora artystycznego jest by Festiwal prezentowa³ kulturê polsk¹ w dialogu z innymi kulturami poprzez nawi¹zywanie konwersacji w teraŸniejszoœci i zaproszenie wielu goœci, artystów miêdzynarodowych na festiwal. Wtedy podzielimy siê nasz¹ „muzycznoœci¹” w polskim konsulacie w Nowym Jorku. Mo¿e kilka s³ów o pañskich planach kompozytorskich? Czy planuje Pan jakieœ wiêksze formy? Nie lubiê mówiæ o tym, co planujê. Jest to ci¹gle „w toku”. Ale tak, marzê o wiêkszych formach. Rok temu pisa³em muzykê do teatru. Chcia³bym wspó³pracowaæ tak¿e z oper¹. Chcia³bym polskich twórców pokazywaæ w t³umaczeniu angielskim. Kiedyœ napisa³em pieœñ do angielskiego t³umaczenia tekstu Z. Herberta, okaza³o siê, ¿e niewielu zna tego wybitnego poetê. Ograniczenia jêzykowe zawê¿aj¹ mo¿liwoœci poznania. Dziêkujê za rozmowê i ¿yczê Panu dalszych sukcesów. Marta JóŸwiak


www.kurierplus.com

KURIER PLUS 7 LISTOPADA 2020

El¿bieta Baumgartner radzi

Koronakryzys: Kobiety i rodzinne finanse

Skutki pandemii odbijaj¹ siê dotkliwiej na kobietach ni¿ mê¿czyznach. Sonda¿ firmy The Ascent wykaza³, ¿e w lipcu 2020 roku 28 proc. kobiet straci³o ca³y swój przychód, podczas gdy tylko 20 proc. mê¿czyzn. Niektórzy mê¿czyŸni wrócili do pracy, ale kobiety zmuszone bywaj¹ pozostaæ w domu, by opiekowaæ siê dzieæmi, które przewa¿nie ucz¹ siê zdalnie. Jest to bardzo trudne dla rodzin niewiele zarabiaj¹cych, a szczególnie dla samotnych matek. Gdy przetacza siê nad nami pandemiczna burza, wiele kobiet ci¹gle ma dysfunkcyjn¹ relacjê z pieniêdzmi. Uwa¿aj¹, ¿e finanse s¹ trudne i podo³aæ im mo¿e tylko mê¿czyzna. Gdy mê¿czyzny zabraknie, pozostaj¹ bezradne, zagubione. Przyk³ad z ¿ycia Pañstwo Kowalscy wylosowali zielon¹ kartê i przyjechali do USA 14 lat temu. M¹¿ pracowa³ w firmie budowlanej. Zarabia³ dobrze i zajmowa³ siê sprawami rodziny, odci¹¿aj¹c ¿onê, która opiekowa³a siê domem, synkiem i pracowa³a tylko na pó³ etatu w pobliskim sklepie. Pewnego dnia, gdy ¿ona posz³a zawo³aæ mê¿a na obiad, zasta³a go przed telewizorem martwego. Czterdziestodwuletni, krzepki mê¿czyzna zmar³ nagle na atak serca siedz¹c w fotelu. Do szoku i rozpaczy kobiety wkrótce dosz³y k³opoty dnia codziennego. Biurko mê¿a by³o zas³ane grub¹ warstwa ró¿nych papierów; stare rachunki, wyci¹gi bankowe i przeró¿ne papiery piêtrzy³y siê na pó³kach. Tylko m¹¿ orientowa³ siê w tym rozgardiaszu. Jak siê dowiedzieæ, gdzie s¹ pieni¹dze rodziny, gdzie le¿¹ wa¿ne dokumenty, jak p³aciæ rachunki i jakie? Kto rozlicza³ podatki rodziny, jaki makler prowadzi³ inwestycje? Jak ¿ona utrzyma siebie i dziecko? Do kogo siê teraz zwróciæ po pomoc i jak¹? Mówi¹ca nie najlepszym jêzykiem angielskim kobieta by³a w rozpaczy. Uwa¿aj, ¿ebyœ i ty nie by³a bezradna w podobny sposób. Œmiertelnoœæ na COVID-19 jest dla mê¿czyzn 2.4 razy wy¿sza ni¿ kobiet, co znaczy, ¿e to one pozostan¹ zdane same na siebie. Podzia³ obowi¹zków w imigranckiej rodzinie W tradycyjnej rodzinie role podzielone s¹ wed³ug p³ci. Mê¿czyzna zajmuje siê prac¹ poza domem, co daje œrodki do utrzymania rodziny, lecz tak¿e nadaje sens jego istnieniu i definiuje jego miejsce w spo³eczeñstwie. Zadanie kobiety natomiast polega na stworzeniu domowego gniazda dla mê¿a i dzieci oraz jego utrzymywanie. Dominuj¹ca rola mê¿a, wywodz¹ca siê z dawnej roli wojownika i my-

œliwego, uleg³a ju¿ dawno modyfikacji we wspó³czesnym amerykañskim spo³eczeñstwie. Amerykañscy mê¿owie dawno przejêli znaczn¹ czêœæ domowych obowi¹zków. Niestety, kobieta-imigrantka nadal czêsto us³uguje dzieciom i mê¿owi, mimo ¿e œwiat dooko³a siê zmieni³. Jej podrzêdna i s³u¿ebna rola utrzymuje siê nawet wtedy, gdy sytuacja materialna zmusza j¹ do pracy zarobkowej, co nak³ada na jej barki podwójne brzemiê: pracê w domu i poza domem. W tradycyjnej rodzinie mê¿czyzna – pan domu – dzier¿y równie¿ ster domowych finansów. Przed wiekami w³ada³ mieczem i w³óczni¹ myœliwsk¹, teraz d³ugopisem podpisuj¹c czeki i klikaj¹c na komputerze. Nawet je¿eli kobieta kupuje ¿ywnoœæ czy odzie¿ dla rodziny, m¹¿ zawiaduje pieniêdzmi. Z jednej strony jest to wyrêka, z drugiej – nieœwiadomoœæ czyni kobietê jeszcze bardziej zale¿n¹. Je¿eli taka sytuacja panuje w twojej rodzinie, to powinnaœ j¹ zmieniæ i staæ siê bardziej niezale¿na. Dlaczego trzeba liczyæ na siebie Oto dlaczego ka¿da kobieta powinna byæ w stanie liczyæ na sam¹ siebie: æ By unikn¹æ biedy. A¿ 75% osób ¿yj¹cych poni¿ej poziomu ubóstwa w USA to kobiety. Dzieje siê tak przewa¿nie dlatego, ¿e kobiety zarabiaj¹ mniej od mê¿czyzn, a ¿yj¹ od nich d³u¿ej i przez to czêœciej wyczerpuj¹ swoje finansowe zasoby. Procent ubogich kobiet-imigrantek jest jeszcze wy¿szy. æ Na wypadek rozwodu. Wed³ug Census Bureau, po³owa kobiet, które zawar³y zwi¹zek ma³¿eñski w ostatnich 20 latach, rozwiedzie siê. W niektórych kulturach rozwód jest nie do pomyœlenia, wiêc imigrantki nie bior¹ go pod uwagê. W USA rozpada siê po³owa ma³¿eñstw. æ Na wypadek œmierci mê¿a. A¿ 90% kobiet kiedyœ owdowieje i w rezultacie staje siê odpowiedzialnymi za w³asne finanse. Statystyka mówi, ¿e prze¿yjesz mê¿a, chyba ¿e jest on du¿o m³odszy od ciebie i jest w lepszym zdrowiu. Nie maj¹c oparcia w rodzinie, zostaniesz sama. æ Z powodu niezaradnoœci mê¿a albo jego niefrasobliwoœci. Nie ka¿dy mê¿czyzna zajmuje siê finansowymi sprawami rodziny skutecznie, choæ mo¿e tego nie przyzna. Gdzie zacz¹æ WyobraŸ sobie sytuacjê pani Kowalskiej z autentycznego przyk³adu powy¿ej. Je¿eli z jakiegoœ wzglêdu zostaniesz nagle sama, czy dasz sobie radê? Je¿eli papierkowe i finansowe sprawy twojej rodziny s¹ dla ciebie czarn¹ magi¹, to zacznij siê z nimi zapoznawaæ. æ Wiedz, gdzie trzymane s¹ wa¿ne rodzinne dokumenty: metryki urodzenia, akt œlubu, akty w³asnoœci, dyplomy itp., a tak¿e papiery dotycz¹ce szko³y dzieci, domu itp. æ Dowiedz siê, jakie rachunki op³aca twój m¹¿ i w jaki sposób. Je¿eli papierów dotycz¹ce telefonu, elektrycznoœci, czynszu, sp³at po¿yczek, samochodu itp. nie ma u³o¿onych chronologicznie w oddzielnych skoroszytach, to pomó¿ mu je posegregowaæ. æ Zaanga¿uj mê¿a do pomocy w domu. Gotowanie, pranie, sprz¹tanie, zakupy

13

Emilia’s Agency 576 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-609-1675, 718-609-0222, Fax: 718-609-0555

3 ROZLICZENIA PODATKOWE 3 NUMER PODATNIKA - ITIN - z potwierdzeniem

3 T£UMACZENIA DOKUMENTÓW 3 WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK

3 PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE

3 EMERYTURY AMERYKAÑSKIE 3 MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY

3 SPONSOROWANIE RODZINNE

3 NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji)

autentycznoœci kopii paszportu

3 OBYWATELSTWO i inne formy

Agencja otwarta siedem dni w tygodniu.

i opieka nad dzieæmi to ciê¿ka praca, w której wspó³czesny mê¿czyzna powinien uczestniczyæ. æ Poznaj, gdzie trzymane s¹ wszystkie pieni¹dze rodziny i jaki jest do nich dostêp. Je¿eli jeszcze nie umiesz, to naucz siê korzystaæ z internetowej bankowoœci, z bankomatu, karty debetowej. Wiedz, jak dzia³a konto emerytalne IRS czy 401 (k). Pracuj nad sob¹ Je¿eli jeszcze nie korzystasz z Internetu, to wstyd. Naucz siê koniecznie, bo to okno na œwiat. Pos³ugiwanie siê emailem, przegl¹danie stron internetowych, czytanie wiadomoœci czy szukanie informacji nie jest skomplikowane. Wystarczy zwyk³y laptop, tablet albo smartfon. Zainstaluj sobie u¿yteczne aplikacje. Ucz siê od swoich dzieci, ale nie polegaj na ich ci¹g³ej pomocy. Stañ siê niezale¿na. Siêgnij po ksi¹¿ki, poradniki i dowiedz siê, jak dzia³a system Social Security, zak³adowe i indywidualne plany emerytalne, ubezpieczenia zdrowotne, bankowoœæ, œwiat finansów itp. Dowiedz siê, jak funkcjonuje Ameryka. Kup któr¹œ z ksi¹¿ek Suze Orman. Wolisz czytaæ po polsku?

Setki artyku³ów o domowych finansach znajdziesz w witrynie www.PoradnikSukces.com. Za tydzieñ wyjaœniê, co zrobiæ, je¿eli nie dowierzasz swemu partnerowi, albo gdy chcesz siê z nim rozstaæ. m

El¿bieta Baumgartner nie jest prawnikiem, a artyku³ ten nie powinien byæ uwa¿any za poradê prawn¹. Jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradników, m.in. „¯ycie bez œlubu. Finansowe i prawne problemy par niema³¿eñskich oraz jak ich unikn¹æ”, „¯ycie od nowa, jak uporz¹dkowaæ sprawy w urzêdach”, „Jak inwestowaæ w fundusze powiernicze” i wiele innych. S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio od wydawcy Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-224-3492, www.PoradnikSukces.com

Czy masz pieni¹dze w Polsce? Polskie banki pytaj¹ o twój numer Social Security FATCA, Euro-FATCA, CRS. Jak polskie banki donosz¹ na ciebie. Jak nie naraziæ siê IRS. Wyjaœnienia w ksi¹¿ce: „Jak chowaæ pieni¹dze przed fiskusem. Podrêcznik agresywnej gry podatkowej”. $50 + $5 na przesy³kê. „Podrêcznik ochrony maj¹tkowej. Jak zabezpieczyæ maj¹tek przez urzêdami, Medicaid, wierzycielami, ex-ma³¿onkiem, fiskusem i innymi wœcibskimi”. $50 + $5. Równie¿: „Powrót do Polski – finansowe i prawne dylematy amerykañskich reemigrantów”. $30 + $5. Ksi¹¿ki s¹ uaktualnione na rok 2020 i dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo od wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 718-224-3492 www.PoradnikSukces.com


KURIER PLUS 7 LISTOPADA 2020

14

Zamów og³oszenie drobne

Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D

Cena $10 za maksimum 30 s³ów

PRACA ZA $18.50 Mo¿esz pomóc ludziom, których kochasz i otrzymywaæ za to dobre wynagrodzenie. Jeœli Twoi rodzice, krewni, przyjaciele, s¹siedzi otrzymuj¹ Medicaid lub Medicare, mo¿na zacz¹æ pracowaæ dla nich jako asystent lub pomoc domowa. Nie wymagane certyfikaty. Nasza agencja pomo¿e Ci w tym. Wynagrodzenie $18.50 za godzinê.

Zadzwoñ: tel. 929.295.6822

Nauka gry

– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.

na fortepianie, gitarze i skrzypcach oraz lekcje œpiewu

Kobo Music Studio Szko³a z tradycjami Rejestracja Bo¿ena Konkiel

tel. 718-609-0088

ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653

www.kurierplus.com

LECZY: l katar sienny l bóle pleców l rwê kulszow¹ l nerwobóle l impotencjê zapalenie cewki moczowej l bezp³odnoœæ l parali¿ l artretyzm l depresjê l nerwice l zespó³ przewlek³ego zmêczenia l na³ogi l objawy menopauzy l wylewy krwi do mózgu l alergie l zapalenie prostaty l rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp. l

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS), UHC Empire Plan

3 Bilety Lotnicze 3 Wysy³ka pieniêdzy i paczek 3 T³umaczenia 3 Sprawy imigracyjne 3 Notariusz

INSTALACJA NOWYCH BOILERÓW l ZAMIANA BOILERÓW OLEJOWYCH NA GAZOWE l USUWANIE GAS, NATIONAL GRID, DEPT OF BUILDINGS VIOLATIONS l RPZ/BACKFLOW PREVENTER INSTALACJA & COROCZNE SERWISY l CON ED/ NATIONAL GRID GAS SERVICE RESOTRATION l INSPEKCJE SYSTEMÓW LINII GAZOWYCH ZGODNIE Z LOCAL LAW 152 l

Anna-Pol Travel WYCIECZKI AUTOBUSOWE: Niagara, Waszyngton, Boston

821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 E-mail:annapoltravel@msn.com WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

Promocyjne ceny przy zakupie biletu przez internet

Œrodki transportu posiadaj¹ zezwolenia i licencje federalne (US Department of Transportation) oraz wymagane ubezpieczenia.

ATRAKCYJNE CENY NA: Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat

u

Pakiety wakacyjne: Karaiby, Hawaje, Floryda All-inclusive: Punta Cana, Meksyk od $699

v Rezerwacja hoteli v Wynajem samochodów v Notariusz v T³umaczenia v Klauzula “Apostille” v Zaproszenia v Wysy³ka pieniêdzy Vigo

896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222

Radio RAMPA na fali 620 AM

Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT Us³ugi w zakresie: 3 Ksiêgowoœæ 3 Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

3 Rejestracja biznesu i licencje 3 Konsultacje 3 Bezpodatkowa zamiana domów 3 #SS - korekty danych

Email: Info@mpankowski.com

Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.

Zapraszamy do s³uchania Radio RAMPA na czêstotliwoœci WSNR 620 AM w NY, NJ, CT w ka¿d¹ sobotê od godz. 15:00 do 21:00. Zasiêg Radio RAMPA 620 AM to piêæ dzielnic Nowego Jorku, a tak¿e Long Island, stany New Jersey i Connecticut, czyli

najwiêksze skupiska Polonii na Pó³nocno-Wschodnim Wybrze¿u USA. Ponadto, sobotni¹ audycjê, bez zmian, s³uchaæ bêdzie mo¿na za poœrednictwem naszej strony internetowej www.RadioRAMPA.com oraz aplikacji RAMPA na telefony komórkowe. Wszystko bezp³atnie.

Business Consulting Corp.

Ewa Duduœ - Accountant Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi:

3 Rozliczenia podatków indywidualnych i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja), 3 Pe³n¹ ksiêgowoœæ 3 Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów

11 0 N o r m a n Av e , B r o o k l y n , N Y 11 2 2 2 ( 718-383-0043 lub 917-833-6508

Czytaj nas w internecie: www.kurierplus.com


KURIER PLUS 7 LISTOPADA 2020

www.kurierplus.com

15

Z poprzedniej normalnoœci…

Anna K³osowska

Gigondas, czyli wielka przyjemnoœæ Sta³am przed pó³k¹ z winami. Musia³am zadrzeæ g³owê, ¿eby przyjrzeæ siê etykietce. Bo to by³a butelka z za wysokiej, jak na mój wzrost, pó³ki. „Bertrand Stehelin, Gigondas” przeczyta³am w koñcu. Gigondas, na pó³nocny wschód od Châteauneuf-du-Pape, u podnó¿a niewielkiego ³añcucha górskiego, Dentelles de Montmirail – gór „koronek”. Nawet mia³am ochotê po tê butelkê siêgn¹æ, ale przecie¿ kilka tygodni temu, pod koniec maja, stamt¹d wróci³am. Na ogó³ nie poci¹gaj¹ mnie wina z regionu, w którym niedawno pi³am je w miejscu ich narodzin, we w³aœciwym im kontekœcie, wœród lokalnych zapachów, aromatów, jêzyka, klimatu, zachowania. Dlaczego? Bo mi siê to jakoœ nie sprawdza. Czujê rozczarowanie po takiej konfrontacji. Wino, które w Gigondas mnie zachwyci³o, nie musia³o mi smakowaæ tu i teraz, w Warszawie. Wiêc i tym razem post¹pi³am zgodnie z t¹ mo¿e nie zasad¹, ale rodzajem w³asnego zalecenia wobec siebie, i nie siêgnê³am na wy¿sz¹ pó³kê w Leclercu na Ursynowie. Przejdzie trochê czasu i Gigondas bêdzie odleglejszym wspomnieniem, które wyszperam z pewn¹ nostalgi¹, przypominaj¹c sobie rozlegle krajobrazy doliny Rodanu. Na razie nie. Jeszcze nie! Przesz³am w stronê win ró¿owych, bo tak nakazywa³a mi duchota na zewn¹trz i rozs¹dek. * Gigondas. Wia³ mistral. Podobno ju¿ siê uspokaja³, bo na dwa dni przed moim przyjazdem, dochodzi³ do 70 km na godzinê. Mnie wystarczy³o ju¿ to, co zasta³am na miejscu. Powiewy suchego wiatru z zachodu nie dokucza³y co prawda ch³odem, jak to siê dzieje, kiedy nadlatuj¹ z pó³nocnego zachodu, znad Atlantyku, ale wœcibsko wdziera³y siê wszêdzie. I jak to mistral, nadawa³ niebu, z jak¹œ sobie tylko znan¹ magi¹, ten przezroczysty b³êkit przechodz¹cy w lazur, ultramarynê, a póŸniej wieczorem w kobalt i szafir. Barwy tak intensywne, tak przejrzyste, nieskazitelne, ¿e tr¹ca³y kiczem. Niepowtarzalnym kiczem Matki Natury! Mimo wiatru, który ciekawsko i zaczepnie wkrada³ siê pod moj¹ letni¹ kurtkê, powêdrowa³am uliczkami i schodkami, stromymi schodkami, w górê, do szesnastowiecznego koœcio³a œwiêtej Katarzyny. Chcia³am nasyciæ oczy nie tylko widokiem eleganckich ³uków szacownej budowli, ale przede wszystkim panoram¹ gór. Ogarnia³am zach³annymi oczyma pyszn¹ dolinê Rodanu. Jocunditas. Wielka przyjemnoœæ. Tak nazwali Rzymianie to, co potem, w ustnym, zniekszta³conym brakiem znajomoœci ³aciny przekazie da³o: Gigondas. To by³ rodzaj oœrodka wypoczynkowego dla strudzonych podbojami, poszerzaniem terytorium wielkiego Rzymu, ¿o³nierzy Legio secunda Augusta, Drugiego Legionu Republiki. W czasie, kiedy Rzym, przed epok¹ Imperium, zacz¹³ panowaæ nad Mare nostrum, nad „swoim” morzem, Morzem Œródziemnym i by³

praktycznie w permanentnym stanie wojny, gdzie siê da³o! Nie przypuszczam by wino by³o jedyn¹ „Wielk¹ Przyjemnoœci¹” legionistów na fundowanym przez Republikê urlopie, ale wiemy z przekazów, ¿e z pewnoœci¹ korzystano z niego w obfitoœci! Zesz³am do miasteczka. Wiele miejsc w których mog³abym tego dnia oddaæ siê smakowaniu win, by³o zamkniêtych w zwi¹zku z obchodami Wniebowst¹pienia Pañskiego, ale na kilku witrynach tabliczki oznajmia³y, ¿e degustacja i sprzeda¿ odbywaj¹ siê normalnie. Wesz³am pod górkê, a potem po stromych wapiennych schodach do jednej z „piwnic”. Ma³e pomieszczenie z wysokim sklepieniem pachnia³o dêbin¹ beczek po winie, ale i œwie¿o u³o¿on¹ pod³og¹. Za wysokim kontuarem g³oœno mówi¹cy, szczup³y mê¿czyzna o trochê wyniszczonej, nerwowej twarzy, gestykulowa³ otwieraj¹c i zamykaj¹c butelki, z których bardzo szczodrze raczy³ kilku potencjalnych klientów. A mo¿e traktowa³ ich jako pretekst, ¿eby mówiæ. Niekoniecznie tylko o winach. Tych kilka osób najwyraŸniej bawi³o siê bardziej jego opowiadaniem, zwracaj¹c mniejsz¹ uwagê na to, co serwowa³. Tylko drobna kobieta, ca³a w czerni, o migda³owych oczach, skupiona, bardzo

powa¿nie podchodzi³a do zawartoœci stoj¹cego przed ni¹ kieliszka. Obraca³a w rêkach butelkê, odstawia³a. NajwyraŸniej nie mog³a siê zdecydowaæ. Zwróci³a siê w moj¹ stronê. „Pierwszy raz wybieram sama, czy mo¿e mi pani pomóc?” Skinê³am g³ow¹. Jak¿e mo¿na odmówiæ w takiej sytuacji! Poprosi³am „o to samo” i b³yskawicznie stan¹³ przede mn¹ elegancki kielich kusz¹cy lekko rozko³ysan¹ nerwow¹ rêk¹ sprzedawcy, zawartoœci¹. Prawie czyste grenache, z domieszk¹ syrah, w ciemnorubinowej szacie. Piêkny, d³ugi nos. Czarna porzeczka, œliwki, trochê wiœni, mo¿e nawet hibiskusa, coœ z zapachu mojej Florydy. Nienadmierna kwasowoœæ, du¿a mineralnoœæ. Wytrawne i pe³ne. Eleganckie. Zaskoczy³o mnie. Bertrand Stehelin Gigondas 2014. „Piêcioletnie, dobry rok”, rzuci³ sprzedawca. Ale nie potrzebowa³yœmy jego lakonicznej zachêty! Obie je kupi³yœmy. Ja butelkê ona skrzynkê. Podziêkowa³a mi rozpromieniona. A sprzedawca rozmawia³ teraz z kolejn¹ grup¹ degustuj¹cych. Tym razem po angielsku. Us³ysza³am akcent i poszpera³am w mojej fonetycznej pamiêci. Po³udniowa Afryka? Tak, powiedzia³. Pracowa³em tam. Tam te¿. „Nosi³o mnie nieŸle, proszê pani,

nieŸle i d³ugo. Ale najciekawszy by³ Zanzibar. Tylko tam chcia³bym wróciæ!”. Kanciaste gesty, trochê neurotyczne grymasy twarzy, ale ogólnie ciekawa rozmowa. Najpierw o rodzinie Stehelin, w³aœcicieli Domaine Paillére et Pied-Gu w Gigondas, którzy gdzieœ kiedyœ przywêdrowali tu ze Szwajcarii, byli najemnymi ¿o³nierzami, a od dwudziestych lat siedemnastego wieku s¹ w³aœcicielami ziemi i winnic. O wspania³ej, poci¹gaj¹cej rudow³osej kobiecie, któr¹ pozna³ w Zanzibarze. O cudownym ¿yciu tam. O remontowaniu domu tu, we Francji, po to, ¿eby j¹ przyj¹æ wraz z jej ma³¹ córeczk¹. O wizycie w Essex, gdzie mieszkaj¹ jej rodzice. Inaczej mówi¹c o tym, ¿e ju¿ teraz go nie nosi. ¯e mo¿e chcia³by wróciæ do Zanzibaru, ale z ni¹ i dla niej… Kiedy wróci³am do mieszkanka w Châteauneuf-du-Pape, wiosenny mistral powoli siê wycisza³. Wynios³am na taras Bertrand Stehelin, Gigondas 2014, ¿eby siê nim cieszyæ przy p³owiej¹cym szafirze nieba. Rozkroi³am pachn¹c¹ kusz¹co kantalupê. Taki flirt s³odyczy z tanin¹… I wstuka³am w Google „Zanzibar”... miejsce, do którego uœmiecha³y siê figlarnie oczy sprzedawcy z Gigondas. m

Zapraszamy na stronê Autorki: www.anna4book.com


KURIER PLUS 7 LISTOPADA 2020

16

www.kurierplus.com

Malarstwo amerykañskie

Conrad Wise Chapman – Fort Sumter Gun Gallery, 8 grudnia 1863.

Wracam do zbrojnego konfliktu miêdzy Pó³noc¹ a Po³udniem USA. Conrad Wise Chapman (1842-1910) by³ najwybitniejszym malarzem przedstawiaj¹cym wojnê secesyjn¹ z punktu widzenia po³udniowych stanów. Stwierdzenie to jest mocno na wyrost. Chapman by³ w³aœciwie jedynym artyst¹ Konfederacji z prawdziwego zdarzenia. S³u¿y³ w armii Po³udnia i póŸniej utrwala³ na p³ótnie sceny tej kampanii. Zapewne pos³ugiwa³ siê robionymi na gor¹co szkicami. Przypuszczam, ¿e taki w³aœnie sposób powsta³ „Fort Sumter Gun Gallery” z 1863r. – olejny obraz na desce o specyficznie dokumentacyjnym, graficznym charakterze. Przedstawia on wnêtrze wysuniêtej w morze fortyfikacji Charleston w Po³udniowej Karolinie – trzy potê¿ne dzia³a schowane i chronione w ceglanej i betonowej obudowie. W g³êbi widaæ tak¿e kanonierów do ich obs³ugi. Wed³ug notatek samego Chapmana, by³y to dzia³a, dziêki którym kontrolowano wejœcie do portu. Kiedy dowództwo Unii wys³a³o super-nowoczesny jak na ówczesne czasy, eksperymentalny zgo³a pancerny okrêt wojenny „Keokuk”, zosta³ przez te w³aœnie dzia³a zatopiony podczas próby wp³yniêcia do Charleston. Chapman, który siê wychowa³ za granic¹, g³ównie we W³oszech, gdzie zdoby³ porz¹dne przygotowanie artystyczne, przede wszystkim dziêki ojcu, znanemu malarzowi, wróci³ do USA w 1861r. i zg³osi³ siê do wojska Konfederacji w Kentucky. By³ ranny w g³owê, co jak siê uwa¿a, spowodowa³o jego póŸniejsze problemy psychiczne, wyjecha³ do Rzymu, potem wróci³ do wojska, ale wojna mia³a siê ju¿ ku koñcowi. Przy³¹czy³ siê wiêc do oddzia³u konfederackiego genera³a Johna B. Magrudera i wyruszy³ do Meksyku na s³u¿bê cesarza Maksymiliana. Jego malarstwo z czasu wojny secesyjnej ma charakter nieco idylliczno-nostalgiczny. „Flag of Sumter” Chapmana mo¿na nazwaæ wizerunkiem-hymnem na czeœæ straconej sprawy. Obraz przedstawia tê sam¹ fortecê z zewn¹trz, na po³y zrujnowan¹, zniszczon¹ bombardowaniem z morza. Armata zosta³a rozbita, umocnienia sypi¹ siê w gruzy, ale duch jest niez³omny mimo nadci¹gaj¹cej klêski i przewa¿aj¹cej si³y przeciwnika. Samotny ¿o³nierz stoi na posterunku i tylko (druga) flaga Po³udnia dumnie powiewa wysoko – symbol i znak trwaj¹cego oporu. Na dalekim planie widaæ okrêty Unii jako czêœæ blokady Charleston.

Czes³aw Karkowski

Conrad Wise Chapman – The Flag of Sumter, 20 paŸdziernika 1863.

Wojna secesyjna (2)

Conrad Wise Chapman – The 59th Virginian Infantry.

Sanford Robinson Gifford – The Camp of the 7th Regiment Near Frederick, Maryland.

Chapman w malarstwie by³ tym, kim Margaret Mitchell w literaturze. „Przeminê³o z wiatrem” to wielki pean na rzecz piêknego, wspania³ego, dobrego œwiata Po³udnia zniszczonego przez wojnê. Z kolei malarz przedstawia³ konfederackie oddzia³y biwakuj¹ce w urokliwym, s³onecznym krajobrazie, poœród ciszy i idyllicznej beztroski. Unika³ scen batalistycznych, rozlewu krwi, walki. Jakby chcia³ zako-

munikowaæ „ich”, czyli Po³udnia, prawdê: my nie wojujemy. Chcemy ¿ycia, jakie wybraliœmy, zostawcie nas w spokoju. Ale jesteœmy gotowi do zbrojnej konfrontacji, jeœli zajdzie taka potrzeba. „59th. Virginian Infantry” zawiera takie w³aœnie przes³anie. Na obrazie widzimy namioty pod lasem, czarna s³u¿ba krz¹ta siê wokó³, obs³uguje, pilnuje porz¹dku. Z lewej ¿o³nierz zamieszkuje pro-

st¹ chatê z desek, pranie na sznurze i koñ. On sam siedzi na jakiejœ skrzyni. Centralne figury malowid³a to jeŸdziec na koniu w mundurze rozmawia z dwoma cywilami NajwyraŸniej przyby³ymi ochotnikami, gotowymi do wst¹pienia do oddzia³u. Przynosz¹ swoj¹ broñ, dopytuj¹ siê o szczegó³y. Z prawej trzeci cywil z w³asnym karabinem zmierza ku grupce mê¿czyzn oczekuj¹cych przy drodze na wci¹gniêcie ich do oddzia³u. To nie jest pobór, przymus wcielenia do wojska, Ochotnicy stanowi¹ o sile Konfederacji. Idealizm Chapmana wydaje siê nieznoœny, choæ zapewne przedstawia³ rzeczywistoœæ, jak¹ by³a. Brak artyœcie odrobiny krytycyzmu, jak¹ w „Przeminê³o z wiatrem” zachowuje jeden z bohaterów, Rhett Butler, jedyny przytomny cz³owiek wœród tej zgrai piêknoduchów, rozmarzonych romantyków, przeœwiadczonych, ¿e idea, elegancja, dobre maniery zwyci꿹 nad prostactwem agresora. Butler wali im prawdê wprost, ¿e nie maj¹ pojêcia, na co siê porywaj¹. W g³êbi zaprzê¿ony wóz, most nad rzeczk¹. Idylliczny krajobraz, œwiat spokoju, egzystencji godnej i swobodnej. Wolni obywatele we w³asnym kraju, ale gotowi do obrony swych praw. Porównajmy ten wizerunek z niemal identycznym „The camp of the Seventh Regiment near Frederick, Maryland” Sanforda Robinsona Gifforda (o artyœcie jeszcze wspomnê przy innej okazji). Obóz wojskowy pu³ku Unii w kompozycji Gifforda wygl¹da ogólnie podobnie jak konfederacki na obrazie Chapmana, choæ o wzajemnych zapo¿yczeniach nie ma mowy. Identycznie rozleg³y, przeœwietlony s³oñcem krajobraz, tak samo sza³asy zamiast normalnych ¿o³nierskich brezentowych namiotów; podobnie czarni us³uguj¹, wykonuj¹ wszelkie prace porz¹dkowe. Widaæ jednak, ¿e tu stacjonuje wojsko, wyszkolone, regularne, karne oddzia³y. Mundury, karabiny ustawione w „koz³y”. Mimo pe³nego relaksu znaæ dyscyplinê i znajomoœæ ¿o³nierskiego fachu. Ludzie pu³ku nie pochodz¹ wprost z pospolitego ruszenia, jak na Po³udniu. Przeszli dryl, maj¹ bojowy sprzêt, s¹ lepiej przygotowani do przysz³ego starcia. m


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.