NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
ER KURI P L U S
P O L I S H NUMER 1428 (1728)
W E E K L Y
ROK ZA£O¯ENIA 1987
M A G A Z I N E
TYGODNIK
Co zrobi Putin?
22 STYCZNIA 2022
PE£NE WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM
í Jak wygraæ sprawê o wypadek z poœlizgniêcia – str. 5 í Religijnoœæ w Polsce – str. 6 í Elon Musk. Moje miliardy œwiadcz¹ o mnie – str. 8 í Smak urodzinowego tortu – str. 12 í Cesarz Stanów Zjednoczonych – str. 13 í Jak m¹drze oszczêdzaæ na ¿ywnoœci – str. 17
Tomasz Bagnowski
Rosja czeka na pisemn¹ odpowiedŸ NATO. Seria rozmów dotycz¹cych bezpieczeñstwa w Europie, w kontekœcie kryzysu ukraiñskiego, nie przynios³a prze³omu. Mo¿na nawet zaryzykowaæ twierdzenie, ¿e negocjacje te zakoñczy³y siê fiaskiem. Zarówno przedstawiciele NATO jak i USA zapowiedzieli, ¿e nie przystan¹ na propozycje Rosji ¿¹daj¹cej gwarancji, ¿e Pakt Pó³nocnoatlantycki nie bêdzie dalej rozszerzany i domagaj¹cej siê wycofania wojsk sojuszu z krajów przyjêtych do NATO po 1997 roku. Sekretarz stanu Antony Blinken powiedzia³, ¿e „¿aden kraj nie ma prawa dyktowaæ innemu jego w³asnej polityki lub okreœlaæ do jakich sojuszy mo¿e on przystêpowaæ.” W podobnym tonie wypowiedzia³ siê szef NATO Jens Stoltenberg, który stwierdzi³, ¿e zgoda na propozycje Rosji oznacza³aby w praktyce utworzenie krajów NATO drugiej kategorii, w których wojska sojuszu nie mog³yby stacjonowaæ. Stoltenberg potwierdzi³ równie¿, ¿e polityka otwartych drzwi do sojuszu nie bêdzie zmieniona, zapowiadaj¹c jednoczeœnie, ¿e NATO gotowe jest do dalszych rozmów z Rosj¹ w sprawie redukcji zbrojeñ i ograniczenia æwiczeñ wojskowych w Europie. „To by³oby korzystne i dla NATO i dla Rosji” – powiedzia³ Stoltenberg. Oficjalnie mamy wiêc klasyczny pat, bo Rosja swoich ¿¹dañ bynajmniej nie cofnê³a, ani te¿ w ¿aden sposób nie zmodyfikowa³a. Przeciwnie, rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej £awrow oœwiadczy³, ¿e
oczekuje od strony zachodniej odpowiedzi na piœmie, na któr¹ „nie bêdzie jednak czekaæ w nieskoñczonoœæ.” Pytanie zatem co dalej? Czy zgromadzone w pobli¿u wschodnich granic Ukrainy wojska rosyjskie rozpoczn¹ inwazjê, a jeœli tak to jaka bêdzie odpowiedzi USA i NATO? Nieoficjalnie sprawy wygl¹daj¹ trochê inaczej. Wed³ug dziennika „Wall Street Journal” podczas negocjacji w Genewie (tylko miêdzy USA i Rosj¹) ze strony amerykañskiej pad³y podobno propozycje, które zaskoczy³y amerykañskich sojuszników. WSJ cytuje m.in. anonimowego dyplomatê, który wyrazi³ obawê, ¿e Amerykanie w g³oœny sposób mog¹ odrzucaæ propozycje Rosji, ale po cichu zgodziæ siê na przyk³ad na wyznaczenie pewnych rejonów w Europie gdzie æwiczenia wojsk NATO nie mog³yby siê odbywaæ. „NATO jako ca³oœæ nie mo¿e wiele zaoferowaæ, ale USA mog¹ rzuciæ Rosji wiêkszy kawa³ek miêsa, z najbardziej wra¿liwej czêœci zwierzyny jak¹ jest wschodnia flanka sojuszu” – stwierdzi³ obrazowo cytowany w WSJ dyplomata. Wœród czêœci amerykañskich elit intelektualnych, maj¹cych wp³yw na kszta³towanie polityki zagranicznej USA, narasta te¿ przekonanie, ¿e „uwik³anie” Stanów Zjednoczonych w problemy Europy Wschodniej jest strategicznie niekorzystne i odwraca uwagê od zasadniczego celu jakim jest rywalizacja z Chinami. í6
21-22 stycznia Dzieñ Babci i Dziadka w Polsce
Wydarza³ siê cud za cudem Z Maciejem Syk¹, producentem filmu „Wyszyñski – zemsta czy przebaczenie” rozmawia Katarzyna Zió³kowska
l Bracia Sykowie, w œrodku Ma³gorzata Ko¿uchowska i Ksawery Szlenkier
Wyprodukowany przez Ciebie film zdoby³ status oficjalnego filmu beatyfikacji ksiêdza Prymasa Stefana Wyszyñskiego i Matki Ró¿y Czackiej. Obejrza³y go tysi¹ce ludzi w Polsce. Dotar³ te¿ do USA, teraz pokazywany jest w Nowym Jorku. Dziêki kap³anom, liderom, nauczycielom, osobom œwieckim, szefom wspólnot film jest promowany na ca³ym œwiecie. By³ krêcony przez dwa lata w g³êbokiej pandemii. Mia³ byæ dokumentem opowiadaj¹cym o kardynale Wyszyñskim przez tych, którzy go znali. Razem z bratem zg³osiliœmy siê do ksiêdza kardyna³a Nycza i powiedzieliœmy mu o pomyœle zrobienia filmu. Chcieliœmy zrobiæ coœ na zbli¿aj¹c¹ siê beatyfikacjê. Beatyfikacja by³a przesuwana, nikt nie wiedzia³, kiedy ona siê odbêdzie. Mieliœmy du¿o czasu – tu Covid zadzia³a³ na plus – ¿eby poczytaæ dokumenty i odkrywaæ nowe rzeczy, o których Polacy i mogê to powiedzieæ z czystym sumieniem, o ksiêdzu Stefanie Wyszyñskim nie wiedzieli. Prawie wszyscy znaj¹ kardyna³a Wyszyñskiego, ale nieliczni wiedz¹, co robi³ przed 1946 rokiem zanim zosta³ biskupem lubelskim.
Dotarliœmy z moim bratem Tadeuszem do dokumentów i relacji sióstr zakonnych. Opowiedzia³y nam, ¿e m³ody ksi¹dz porucznik Wyszyñski wraz z niewidom¹ Matk¹ Ró¿¹ Czack¹ w 1944 roku podczas Powstania Warszawskiego s³u¿y³ i pomaga³ najbardziej potrzebuj¹cym, m³odym ch³opcom i dziewczêtom, którzy przelewali krew na ulicach Warszawy. W Laskach, z którymi zwi¹zana by³a Ró¿a Czacka dzia³a³ nie tylko zak³ad dla niewidomych, ale tak¿e szpital po³owy. W tym szpitalu pomaga³ ksi¹dz Wyszyñski. Ju¿ bêd¹c Prymasem w latach siedemdziesi¹tych powiedzia³ – „Nic mnie tak nie ukszta³towa³o tak jak Powstanie Warszawskie.” Wtedy nasz film nabra³ tempa. Zadaliœmy sobie z bratem pytanie „A mo¿e by tak zrobiæ film dokumentalno-fabularny?” By³o to bardzo du¿e przedsiêwziêcie, gdy¿ jako studio filmowe High Hope Films krêcimy lat g³ównie filmy dokumentalne. Nigdy nie robiliœmy dokumentu fabularnego lub fabu³y. W momencie, kiedy nakrêciliœmy sceny fabularne, nasz dobry duch, przyjaciel i opiekun artystyczny, Krzysztof Zanussi, powiedzia³: „Panowie, trzeba iœæ za ciosem.” To by³ czas pandemii. Z dokumentu fabularnego porwaæ siê na fabu³ê, nie maj¹c œrodków, to by³o szaleñstwo, ale podjêliœmy wyzwanie. í 8-9
2
KURIER PLUS 22 STYCZNIA 2022
www.kurierplus.com
KURIER PLUS 22 STYCZNIA 2022
www.kurierplus.com
3
Zni¿ki na Internet Program tanich po³¹czeñ internetowych Affordable Connectivity zajmuje siê œwiadczeniami FCC (Federal Communications Commission), które pomagaj¹ zapewniæ gospodarstwom domowym szerokopasmowy dostêp do Internetu, którego potrzebuj¹ do pracy, szko³y, opieki zdrowotnej i nie tylko. Œwiadczenie zapewnia zni¿kê do 30 dolarów miesiêcznie na us³ugi internetowe dla kwalifikuj¹cych siê gospodarstw domowych. Kwalifikuj¹ce siê gospodarstwa mog¹ równie¿ otrzymaæ jednorazow¹ zni¿kê w wysokoœci do stu dolarów na zakup laptopa, komputera stacjonarnego lub tabletu, jeœli wp³acili wiêcej ni¿ 10 dol. i mniej ni¿ 50 dol., na poczet ceny zakupu. Program Affordable Connectivity jest ograniczony do jednego miesiêcznego rabatu na us³ugê i jednego rabatu na urz¹dzenie na gospodarstwo domowe. Gospodarstwo domowe kwalifikuje siê do programu niedrogich po³¹czeñ, jeœli jego cz³onek spe³nia co najmniej jedno z poni¿szych kryteriów: - ma dochód równy lub ni¿szy ni¿ 200 proc. federalnych wytycznych dotycz¹cych
ubóstwa: (aspe.hhs.gov/topics/povertyeconomic-mobility/poverty-guidelines); lub - uczestniczy w niektórych programach pomocy, takich jak SNAP, Medicaid, Federal Public Housing Assistance, SSI, WIC lub Lifeline; - uczestniczy w specyficznych programach plemiennych, takich jak Bureau of Indian Affairs General Assistance, Tribal TANF lub Program dystrybucji ¿ywnoœci w rezerwatach indyjskich; - jest zatwierdzony do otrzymywania œwiadczeñ w ramach bezp³atnego i obni¿onego cenowo programu obiadów szkolnych lub programu œniadañ w szkole, w tym w ramach programu kwalifikowalnoœci spo³ecznoœci USDA w roku szkolnym 20192020, 2020-2021 lub 2021-2022; - otrzyma³ Federalny Grant Pell w bie¿¹cym roku przyznawania; lub - spe³nia kryteria kwalifikacyjne dla istniej¹cego programu o niskich dochodach dostawcy uczestnicz¹cego. Rejestracja PrzejdŸ do ACPBenefit.org, aby z³o¿yæ wniosek lub wydrukowaæ wniosek i przes³aæ poczt¹.
CENTRUM POLSKO-S£OWIAÑSKIE zaprasza na KULIG z ogniskiem w niedzielê 6 lutego 2022.
Zima w mieœcie
Wycieczka autobusowa ca³odniowa. d d d d d d d
W programie: wyjazd z Greenpoint o 8:30, powrót oko³o 8 wieczorem kulig atrakcje dla dzieci przeja¿d¿ka na kucyku z instruktorem gor¹cy posi³ek i pizza dla dzieci ognisko grzaniec
Cena od osoby $120
WA¯NE !!! Wysy³aj¹c zg³oszenie emailem proszê koniecznie zaznaczyæ 5 lutego sobota dojazd w³asny lub autobus 6 lutego niedziela. Zg³oszenia mo¿na wys³aæ TYLKO emailem: PSCevent@polishslaviccenter.org Proszê podaæ nazwisko, numer kontaktowy oraz iloœc osób. Zarejestrowane osoby otrzymaj¹ emaila potwierdzaj¹cego uczestnictwo. ILOŒÆ MIEJSC OGRANICZONA!!! Wiêcej informacji JoannaMrzyk: voyagerclubusa@gmail.com
KURIER P L U S
P O L I S H
W E E K L Y
M A G A Z I N E
redaktor naczelny
Zofia Doktorowicz-K³opotowska ki
Dzieci otrzymaj¹ ciep³y posi³ek i lunch / snacks.
e e
WA¯NE !!! W sobotê 5 lutego wycieczka na KULIG dla osób z W£ASNYM DOJAZDEM cena $ 100
NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
Centrum Polsko-S³owiañskie organizuje Ferie zimowe dla dzieci w wieku 6-10 lat w terminie 22-25 lutego 2022, w godz. 8:30-4:30 po po³udniu.
sta³a wspó³praca
Maria Bielski, Andrzej Józef D¹browski, Ma³gorzata Ka³u¿a, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Jolanta Szczepkowska, Katarzyna Zió³kowska
e e e e
W programie wiele atrakcji dla dzieci oraz program dostosowany do grupy wiekowej. „Ma³y Picasso” – zajêcia plastyczne prowadzone przez znan¹ polonijn¹ artystkê pani¹ Ewê Wêglarz „Rytmika” – program muzyczny dla dzieci – gry i zabawy z muzyk¹ i elementami tañców ludowych z ró¿nych regionów Polski Program muzyczny oraz wystêpy dla dzieci przygotowane przez uczniów ze szko³y muzycznej Kobo Music Studio „Ma³y kucharek” pieczemy i ozdabiamy ciasteczka Œwiat Baœni i polskich legend – czytamy, ilustrujemy i bawimy siê w teatrzyk „Mali Podró¿nicy” – ciekawostki podró¿nicze z ró¿nych stron œwiata. Zapewniona opieka pedagogiczna.
Op³ata od uczestnika $55 dziennie. Jeœli jesteœ mam¹ z ma³ym dzieckiem i chcesz do³¹czyæ do naszego zespo³u zapraszamy! Wolontariusze w wieku powy¿ej 16 lat mog¹ wys³aæ zg³oszenie emailem. Zapisy dzieci tylko emailem: pscevent@polishslaviccenter.org
fotografia
Kurier Plus, Inc. Adres: 145 Java Street
wydawcy
Tel: (718) 389-3018 (718) 389-0134 E-mail: kurier@kurierplus.com Internet: www.kurierplus.com
Zosia ¯eleska-Bobrowski John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek
Brooklyn, NY 11222
Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.
KURIER PLUS 22 STYCZNIA 2022
4
www.kurierplus.com
Na drogach Prawdy Bo¿ej
Ks. Ryszard Koper
On jest obok nas Podano Mu ksiêgê proroka Izajasza. Rozwin¹wszy ksiêgê znalaz³ miejsce, gdzie by³o napisane: „Duch Pañski spoczywa na Mnie, poniewa¿ Mnie namaœci³ i pos³a³ Mnie, abym ubogim niós³ dobr¹ nowinê, wiêŸniom g³osi³ wolnoœæ, a niewidomym przejrzenie; abym uciœnionych odsy³a³ wolnymi, abym obwo³ywa³ rok ³aski od Pana”. Zwin¹wszy ksiêgê, odda³ s³udze i usiad³; a oczy wszystkich w synagodze by³y w Nim utkwione. Pocz¹³, wiêc mówiæ do nich: „Dziœ spe³ni³y siê te s³owa Pisma, któreœcie s³yszeli”. (£k 4, 17-22)
N
owojorskie cmentarze przypominaj¹ czêsto piêkne parki. Jest w nich wiele kwitn¹cych drzew i krzewów. Piêknie wystrzy¿one trawniki z klombami kolorowych kwiatów. Niewielkie jeziorka a w nich lilie wodne, p³ywaj¹ce ³abêdzie i dzikie gêsi. W jednym z nich w Greenwood na Brooklynie w Memoria³ Day organizowany jest koncert muzyki powa¿nej. S³uchacze czêsto siedz¹ na zielonej murawie miêdzy pomnikami, jak na pikniku. Mo¿e z powodu takiej atmosfery lubiê spacery cmentarnymi alejkami. Nie mniej wa¿nym, a mo¿e nawet wa¿niejszym powodem s¹ pomniki z napisami, najczêœciej wyra¿aj¹cymi ¿yciow¹ m¹droœæ, która na ró¿ne sposoby usi³uje przezwyciê¿yæ przemijanie i œmieræ. Z takich spacerów zrodzi³a siê jedna z moich ksi¹¿ek - albumów „Ogrody nadziei”. Czêsto odwiedzam pobliski cmentarz Mont Olivet na Maspeth, NY. Pierwsze moje spacery mia³y miejsce ponad trzydzieœci lat temu. Jest on dla mnie bibliotek¹ otwartych ksi¹g, które zamknê³o wieko trumny. W czasie modlitewnych spacerów czytam te ksiêgi zapisane ¿yciem moich przyjació³, znajomych i parafian. Czytanie tych ksi¹g w czasie spaceru ustawia we w³aœciwej perspektywie ca³e nasze ¿ycie, nasze zabieganie, nasze urazy, nasze walki, nasze relacje z bliŸnimi, nasz¹ chêæ chorobliwego przypodobania siê zwierzchnikom. Œwiadomoœæ, ¿e wszystko to stanie siê prochem pozwala piêkniej i m¹drzej prze¿yæ ka¿dy darowany nam dzieñ wype³niony uœmiechem ¿yczliwych ludzi i nieba, ale tak¿e grymasem zazdroœników, czynami nieprzychylnych nam ludzi. W ostatni dzieñ roku 2021 pochyli³em siê nad jedn¹ z takich ksi¹g przysypan¹ œwie¿¹ ziemi¹. Nie jest ona gruba, liczy zaledwie 18 lat. Ale s¹ to karty zapisane zg³oskami piêkna, mi³oœci i dobra. S¹ to karty pisane przez anio³a, jak mówi¹ rodzice i znajomi œp. Mateusza. Ci¹gle s¹ tam œwie¿e kwiaty podlewane ³zami rodziców, którzy bez zastanowienia zajêliby miejsce swojego syna. Nie s¹ jednak w stanie uczyniæ tego. Pozostaje bezgraniczny ból i szukanie koj¹cej obecnoœci ukochanego dziecka. Krzy¿ postawiony na grobie wskazuje wszystkim kierunek tego szukania.
B
y³o piêkne sierpniowe popo³udnie. Mateusz ze swoj¹ dziewczyn¹ uda³ siê
nad ocean. Cudowny b³êkit nieba, krzyk mew, z³oty piasek pod nogami i spienione fale, które ³agodnym dotykiem muska³y nogi. Wszystko to pisa³o niezwyk³¹ symfoniê kochaj¹cych siê serc. Tê cudown¹ melodiê przerwa³ krzyk Mateusza. Karolina, jego dziewczyna zobaczy³a, jak ch³opak znika on pod wod¹. Porwa³ go zdradliwy nurt. Wyci¹gniêto go z wody po 45 minutach. Reanimowano, ale serce przesta³o biæ na szpitalnym ³ó¿ku. W czasie mojego ostatniego spaceru, przy grobie Mateusza zobaczy³em jego dziewczynê na pla¿owym krzeœle. Drugie krzes³o by³o puste. Prawdopodobnie przeznaczone dla Mateusza. Jestem pewien, ¿e duchowo zajmowa³ on to miejsce. Podejrzewam, ¿e by³y to krzes³a, na których siedzieli razem w to tragiczne sierpniowe popo³udnie. Zamyœli³em siê nad naszym ¿yciem, które w sylwestrowej perspektywie zdaje siê zbyt szybko przemijaæ. Ci co odeszli s¹ szczêœliwi, maj¹ pokój. A my ¿yjemy, zasiadamy na swoich krzes³ach i nie mo¿emy sobie pozwoliæ, aby to drugie by³o puste. Warto pomyœleæ, jak wspania³ym darem jest bliska osoba, która siedzi obok nas. Bóg darujê nam czas, abyœmy go nie zmarnowali pustymi krzes³ami. Otrzymujemy od Boga wiele innych darów, które ubogacaj¹ i pog³êbiaj¹ nasze ¿ycie oraz otwieraj¹ na wiecznoœæ. O takim darze mówi pierwsze czytanie na dzisiejsz¹ niedzielê.
B
óg zawar³ z Narodem Wybranym przymierze na górze Synaj. Ilekroæ Naród ³ama³ przymierze Bóg posy³a³ swoich proroków, przez których napomina³: „Zawróæcie ze swoich b³êdnych dróg i przestrzegajcie moich przykazañ i ustaw zgodnie z ca³ym zakonem, jaki nada³em waszym ojcom i przekaza³em wam przez moje s³ugi, proroków”. Jeœli nie us³uchali proroków, wtedy Bóg dopuszcza³ kary. Tak¹ kara wed³ug proroków by³ niewola babiloñska. W roku 586 przed narodzeniem Chrystusa, król babiloñski Nabuchodonozor II zdoby³ i zniszczy³ Jerozolimê a jej mieszkañców uprowadzi³ do niewoli. W roku 538 przed Chrystusem Cyrus II Wielki, król Persów, podbi³ Babiloniê i zgodzi³ siê na powrót ¯ydów do Judy. I tak spe³ni³y siê s³owa proroka Jeremiasza: „Gdy up³ynie dla Babilonu siedemdziesi¹t lat, nawie-
E
Gustave Dore – Chrystus w synagodze
dzê was i spe³niê na was swoj¹ obietnicê, ¿e sprowadzê was z powrotem na to miejsce”. Wiêkszoœæ wraca³a do Jerozolimy z wielk¹ radoœci¹ gorliwie przystêpuj¹c do odbudowy œwi¹tyni i miasta. Pod koniec odbudowy mia³a miejsce niecodzienna uroczystoœæ. Na zgromadzenie ca³ego ludu kap³an Ezdrasz przyniós³ ksiêgê Prawa Bo¿ego. Czyta³ od rana do wieczora a lud uwa¿nie s³ucha³ i p³aka³: „Ca³y lud bowiem p³aka³, gdy us³ysza³ te s³owa Prawa”. P³aka³ zapewne z ¿alu, ¿e kiedyœ zlekcewa¿y³ Ksiêgê Prawa Bo¿ego, odchodz¹c od Bo¿ych przykazañ. Zapomnia³ jak cenny posiada skarb. A to spowodowa³o upadek i niewolê. P³aka³ tak¿e z radoœci z powodu powrotu do Jerozolimy i Œwi¹tyni, która by³a sercem Narodu. W œwi¹tyni by³a arka a w niej tablice przykazañ, które by³y sercem Ksiêgi Prawa. Dopiero po tylu przejœciach docenili Ksiêgê i prawa w niej zawarte. Na tym niecodziennym zgromadzeniu prorok Nehemiasz powiedzia³: „IdŸcie, spo¿ywajcie potrawy œwi¹teczne i pijcie s³odkie napoje, poœlijcie te¿ porcjê temu, który nic gotowego nie ma: albowiem poœwiêcony jest ten dzieñ Bogu naszemu. A nie b¹dŸcie przygnêbieni, gdy¿ radoœæ w Panu jest wasz¹ ostoj¹”. Mog¹ siê radowaæ, bo ponownie zauwa¿yli, to co w ich ¿yciu winno byæ najwa¿niejsze. U¿ywaj¹c obrazu historii opowiedzianej na wstêpie tych rozwa¿añ zauwa¿yli, ¿e „krzes³o” obok nich nie jest puste.
wangelia mówi o wype³nieniu tego co jest zapowiadane przez proroków w Ksiêdze Prawa. Jezus wróci³ do rodzinnego Nazaretu i uda³ siê do synagogi, jak by³o w zwyczaju podano Mu ksiêgê proroka Izajasza. Jezus rozwin¹³ j¹ i zacz¹³ czytaæ ten fragment: „Duch Pañski spoczywa na Mnie, poniewa¿ Mnie namaœci³ i pos³a³ Mnie, abym ubogim niós³ dobr¹ nowinê, wiêŸniom g³osi³ wolnoœæ, a niewidomym przejrzenie; abym uciœnionych odsy³a³ wolnymi, abym obwo³ywa³ rok ³aski Pana”. Po czym zwin¹³ ksiêgê i powiedzia³ do zgromadzonych: „Dziœ spe³ni³y siê te s³owa Pisma, które s³yszeliœcie”. Wszyscy wiedzieli, ¿e s³owa Izajasza s¹ zapowiedzi¹ przyjœcia Mesjasza, i ¿e Jezus te s³owa odnosi do siebie. Zgromadzeni nie uwierzyli temu, nie docenili tej obecnoœci. Co wiêcej wyrzucili Jezusa z miasta. Mogliby siê radowaæ, ¿e Mesjasz, którego z têsknot¹ wyczekiwali jest obok nich, zaj¹³ puste „krzes³o”. Trzeba siê zatem radowaæ.
C
hrystus jest obecny w naszym ¿yciu na ró¿ne sposoby. Czy doceniamy tê obecnoœæ? Wystarczy Go zauwa¿yæ i przyj¹æ, aby radoœæ i pokój zagoœci³y w naszych sercach, nawet w najtrudniejszych momentach naszego ¿ycia, kiedy to zatrzymujemy siê na cmentarzu nad „ksi¹¿kami”, których pisanie zakoñczyli nie tak dawno nasi bliscy. m
Zapraszamy na stronê Autora: www.ryszardkoper.com.pl
Katolicki Klub Dyskusyjny Katolicki Klub Dyskusyjny Œw. Jana Paw³a II zaprasza cz³onków klubu w niedzielê 23 stycznia po mszy œw. o godz. 12 na spotkanie poœwiêcone organizacji pracy klubu na rok 2022. Pomys³y dotycz¹ce dzia³alnoœci klubu w bie¿¹cym roku mile widziane. Koœció³ Œw. Stanis³awa B. i M. 101 E 7 Str., Manhattan miêdzy 1 Av i Av A. Info: 718-437-6099
KURIER PLUS 22 STYCZNIA 2022
www.kurierplus.com
5
Jak wygraæ sprawê o wypadek z poœlizgniêcia? Je¿eli osoba uleg³a wypadkowi na skutek poœlizgniêcia i upadku w ogólnodostêpnych miejscach w budynku mieszkalnym lub biurowym, to istotnym jest, aby by³a w stanie podaæ mo¿liwie dok³adny opis substancji lub przedmiotu, które spowodowa³y upadek. S¹dy czêsto oddalaj¹ pozwy, gdy powód nie jest w stanie zidentyfikowaæ przyczyn urazów. Powiedzenie „Poœlizgn¹³em siê i upad³em na ziemiê, gdy szed³em po schodach” nie jest wystarczaj¹ce. Dzieje siê tak dlatego, ¿e bez podania opisu przyczyny wypadku, sêdzia mo¿e tylko przypuszczaæ, czy w³aœciciel nieruchomoœci by³ odpowiedzialny za wypadek. Mo¿na jednak¿e unikn¹æ oddalenia sprawy, gdy osoba poszkodowana poda pewne szczegó³y dotycz¹ce substancji, która spowodowa³a upadek, czy by³a ona wilgotna, mydlana lub oleista. S¹dy zazwyczaj uznaj¹, ¿e powód ma prawo do rozpatrzenia pozwu przez ³awê przysiêg³ych, gdy jest w stanie podaæ jakiœ opis substancji, na której siê poœlizgn¹³, nawet gdy nie jest w stanie powiedzieæ, czy by³a to woda, myd³o lub olej. W niedawnej sprawie zwi¹zanej z poœlizgniêciem siê, listonoszka schodzi³a po schodach w budynku mieszkalnym. Twierdzi³a, ¿e poœlizgnê³a siê na „wilgotnej i œliskiej substancji” na schodach, jednak¿e nigdy nie opisa³a faktycznego charakteru tej substancji. Powódka wnios³a pozew przeciwko w³aœcicielowi budynku i firmie nim zarz¹dzaj¹cej, twierdz¹c, ¿e zdawali sobie sprawê lub powinni byli zdawaæ sobie sprawê z istnienia tej wilgotnej substancji i usun¹æ j¹ ze schodów przed wypadkiem. W odpowiedzi, pozwani bronili siê twierdz¹c, ¿e powódka nie by³a w stanie okreœliæ przyczyny jej upadku. Po zakoñczeniu postêpowania dowodowego, pozwani z³o¿yli wniosek do s¹du o oddalenie pozwu poszkodowanej listonoszki. Twierdzili, ¿e s¹d powinien oddaliæ pozew, poniewa¿ powódka nie zidentyfikowa³a substancji, która spowodowa³a jej upadek. Równie¿ twierdzili, ¿e oni nie spowodowali tego stanu na schodach, ani te¿ nie zostali poprzednio zawiadomieni o wilgoci lub œliskoœci schodów. W Nowym Jorku, w³aœciciel nieruchomoœci jest odpowiedzialny za zapewnienie
i utrzymanie ogólnodostêpnych czêœci budynku w stanie wzglêdnego bezpieczeñstwa. Gdy w³aœciciel zostaje pozwany w zwi¹zku z poœlizgniêciem i upadkeim wewn¹trz jego budynku, mo¿e usi³owaæ przekonaæ s¹d, aby oddali³ on pozew udowadniaj¹c, i¿ nie przyczni³ siê do powstania niebezpiecznych warunków, które spowodowa³y wypadek i nigdy nie by³ œwiadomy ich istnienia. Innym argumentem czêsto przytaczanym przez w³aœcicieli nieruchomoœci jest to, ¿e osoba poszkodowana nie wie na czym siê poœlizgnê³a. Udowadnia siê to na podstawie zeznañ powoda. Niezdolnoœæ do okreœlenia przyczyny upadku mo¿e okazaæ siê fatalna w skutkach dla poszkodowanych. W przypadku tej klatki schodowej, s¹d ni¿szej instancji zgodzi³ siê z argumentacj¹ powódki i odrzuci³ wniosek o oddalenie pozwu. Przy odwo³aniu, s¹d apelacyjny podtrzyma³ decyzjê s¹du ni¿szej instancji. Mimo, i¿ powódka nie by³a w stanie okreœliæ dok³adnie charakteru substancji, która spowodowa³a jej upadek ze schodów, to okreœlenie jej jako wilgotnej wystarczy³o, aby unikn¹æ odrzucenia pozwu. S¹d zauwa¿y³, ¿e dla podtrzymania wa¿noœci pozwu, powódka nie musia³a dok³adnie okreœliæ natury wilgotnej substancji, na której siê poœlizgnê³a i upad³a, w przeciwieñstwie do tych spraw, gdzie przyczyna upadku pozostaje zupe³nie nieznana. S¹d apelacyjny równie¿ zgodzi³ siê z s¹dem ni¿szej instancji, ¿e w³aœciciel budynku nie udowodni³ braku wiedzy na temat tej mokrej i œliskiej substancji, oraz
nie by³ w stanie potwierdziæ, czy jego pracownicy sprz¹tnêli lub sprawdzili klatkê schodow¹ krótko przed wypadkiem. Dlatego te¿ s¹d uzna³ i¿ pozwany nie dowiód³, ¿e nie by³ w stanie usun¹æ niebezpieczeñstwa zwi¹zanego z mokr¹ substancj¹, na której poœlizgnê³a siê powódka. Powy¿sza sprawa pokazuje, ¿e w przypadku poœlizgniêcia i upadku w budynku, poziom wiedzy o rodzaju substancji, która spowodowa³a wypadek, mo¿e zdecydowaæ o tym czy sprawa siê odbêdzie czy te¿ zostanie oddalona. Pokazuje ona równie¿, ¿e w³aœciciel nieruchomoœci odpowiedzialny za utrzymanie budynku musi wykazaæ siê starannoœci¹ w sprawdzaniu i usuwaniu wilgotnych substancji z ogólnodostêpnych czêœci budynku, takich jak korytarze, windy i schody. Natychmiasto-
Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto potrzebuje pomocy prawnej po wypadku, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji pod numerem telefonu 212-514-5100, emaliowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu, który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie, w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ.
The Platta Law Firm, PLLC 42 Broadway, Suite 1927, NY, NY 10004
www.plattalaw.com tel. 212 – 514 – 5100
we po wypadku skontaktowanie siê z adwokatem pozwoli na w³aœciwe zbadanie okolicznoœci Pañstwa upadku, oraz na przes³uchanie œwiadków i zrobienie fotografii miejsca wypadku. m
9 stycznia 2022 r. zmar³
ŒP. Józef Witek, urodzony 17 marca 1931 r. w ¯o³yniu
Chcê ci powiedzieæ...
Ojciec Pawe³ Bielecki
Kochany M¹¿, Ojciec i Dziadziu do¿y³ piêknego wieku, cieszy³ siê rodzin¹ i dobrym zdrowiem do ostatniej chwili.
Ju¿ czas Doroœnijmy w koñcu do: - Œwiata co uczy nas pokory - Nadziei co uczy nas ¿yæ, a nie wegetowaæ - Chwili co mi³oœci¹ podtrzymuje nas przy ¿yciu - Tych co nam mówi¹: „dasz radê” Doroœnijmy w koñcu do: - Ewangelii, która powtarza nam, ¿e Bóg szuka nas bardziej ni¿ my Jego - S³ów, które buduj¹, a nie niszcz¹ - Dekalogu, który nam przypomina, ¿e dobro zawsze zwyciê¿a - Przyjació³ co rozdaj¹ swój czas potrzebuj¹cym Doroœnijmy w koñcu do: - Decyzji zapomnianych zaniedbanych - Modlitw szeptanych cierpliwoœci¹ - Przebaczenia rozdawanego szczodrze innym - Czasu, który ju¿ nie wróci
Józef bêdzie pamiêtany przez ¿onê Czes³awê; synów Jerzego z ¿on¹ Lucyn¹, Krzysztofa z ¿on¹ Tany¹, córkê Kasiê; wnuka Chrisa z ¿on¹ Ashley oraz wnuków Annamariê i Lukasa.
Trzymaj siê dzielnie kimkolwiek jesteœ Drogi Czytelniku! m
Msza ¿a³obna odby³a siê 12 stycznia w koœciele pod wezwanien Najœwiêtszej Trójcy - œw. Marii w Brooklynie, NY. Józef jest pochowany na cmentarzu Calvary w Woodside, NY.
KURIER PLUS 22 STYCZNIA 2022
6
www.kurierplus.com
Widziane z Providence...
Kazimierz Wierzbicki
Religijnoœæ w Polsce Kardyna³ Wyszyñski zosta³ zapytany kiedyœ, ile bêdzie praktykuj¹cych katolików w Polsce po upadku komunizmu. Prymas Tysi¹clecia odpowiedzia³, ¿e bêdzie ich ok. 40 procent i doda³: Nawet z tak¹ liczb¹ wiernych mo¿na budowaæ chrzeœcijañskie spo³eczeñstwo. Okazuje siê, ¿e przewidywania wielkiego przywódcy Koœcio³a polskiego by³y doœæ optymistyczne. Za podstawê praktykowania religijnego uwa¿a siê regularny udzia³ w niedzielnej mszy. W Polsce liczba dominicantes (osób chodz¹cych do koœcio³a w niedzielê) systematycznie spada od roku 1987. Jeszcze w 2006 r. odsetek praktykuj¹cych katolików wynosi³ 46 proc., natomiast w roku 2019 by³o ich tylko 36,9 proc. Liczba dominicantes ró¿ni siê znacznie w zale¿noœci od regionu. Przyk³adowo, w diecezji tarnowskiej reprezentuje ona 69,5 proc. wiernych, ale w koszaliñsko-ko³obrzeskiej tylko 26,8 proc. Panuj¹ca pandemia koronawirusa przynios³a dodatkowy problem. W czasie lockdownu wiosn¹ 2020 r. udzia³ w nabo¿eñstwach zosta³ ograniczony do piêciu osób na jedn¹ œwi¹tyniê. Byæ mo¿e Ko-
œció³ powinien wówczas zaj¹æ twarde stanowisko i zezwoliæ wiêkszej liczbie wiernych na uczestnictwo w niedzielnych mszach przy zachowaniu maksimum restrykcji sanitarnych. W rezultacie pewna iloœæ osób przesta³a w ogóle chodziæ do koœcio³a nawet po zluzowaniu obostrzeñ lockdownu. W okresie dyktatury komunistycznej odsetek uczêszczaj¹cych regularnie na niedzielne nabo¿eñstwa by³ doœæ wysoki. W roku 1980 wynosi³ on 51 procent. Mawiano wtedy, ¿e Koœció³ by³ jedyn¹ niezale¿n¹ od w³adzy instytucj¹, a podczas niedzielnych kazañ mo¿na by³o us³yszeæ nieocenzurowane wypowiedzi. Warto dodaæ, ¿e sporo osób (w tym niewierz¹cych) przychodzi³o do œwi¹tyñ nieregularnie – na nabo¿eñstwa z okazji rocznicy odzyskania niepodleg³oœci, rocznicy powstania warszawskiego lub na Msze za Ojczyznê organizowane m.in. przez b³. ks. Jerzego Popie³uszkê w latach 1982 – 1984. Pomimo pewnej laicyzacji, poziom religijnoœci w Polsce jest wysoki. Oko³o 80 procent ludnoœci deklaruje wiarê w Boga (³¹cznie z wyznawcami prawos³awia i protestantyzmu). Pod tym wzglêdem Polska zajmuje czwarte miejsce w Europie po Malcie, Cyprze i Rumunii. Prawie 33 mln osób nale¿y oficjalnie do Koœcio³a katolickiego (w tym 55 tys. grekokatolików, którzy uznaj¹ zwierzchnictwo papie¿a). Stanowi to ok. 80 proc. ludnoœci kraju. Dla porównania, w 1945 r. przynale¿noœæ do Koœcio³a deklarowa³o 97,7 proc. obywateli Polski. Najmniej religijnymi krajami w Europie s¹ Szwecja, Estonia i Czechy, gdzie liczba osób wyznaj¹cych jak¹kolwiek religiê waha siê w granicach 15 – 25 procent. W ca³ej Unii Europejskiej liczba wyznaw-
ców chrzeœcijañstwa, islamu i judaizmu wynosi ok. 52 procent. Wierz¹cych w istnienie bli¿ej nieokreœlonej „si³y wy¿szej” jest 27 procent. Natomiast 18 procent deklaruje ateizm czyli ca³kowite zaprzeczenie istnienia jakiegokolwiek bóstwa lub „istoty najwy¿szej”. * Oddzieln¹ kwesti¹ jest uczêszczanie na lekcje religii w placówkach pedagogicznych. Od kilku lat obserwuje siê w wielkich miastach spadek liczby uczniów bior¹cych udzia³ w zajêciach z religii, które nie s¹ obowi¹zkowe. W Warszawie na lekcje religii uczêszcza 31 proc. uczniów szkó³ ponadpodstawowych. Zamiast religii mo¿na wybraæ sobie zajêcia z etyki, ale decyduje siê na to zaledwie kilka procent m³odzie¿y. Sytuacja na wsi i w ma³ych miasteczkach jest ca³kowicie odmienna. Przyk³adowo, w diecezji pelpiñskiej chodzi na religiê 99,2 proc. uczniów. Œrednia krajowa pod tym wzglêdem wynosi³a w roku szkolnym 2019/2020 87,6 procent. Powa¿ny spadek liczby osób praktykuj¹cych obrz¹dki religijne wi¹¿e siê z problemami z którymi Koœció³ zmierza siê obecnie. Sprawa pedofilii jest tu szczególnie dra¿ni¹ca. Chocia¿ ksiê¿a stanowi¹ prawdopodobnie 2-3 proc. wszystkich molestatorów, ich przestêpstwa s¹ niezwykle nag³aœniane przez media. Olbrzymia wiêkszoœæ przypadków pedofilii ma miejsce w rodzinach. Jednak¿e tylko niewielka czêœæ tych czynów wychodzi na jaw. Kap³ani pownnni byæ wzorem cnót moralnych. Zgodnie ze starym przys³owiem, w ka¿dym stadzie znajdzie siê kilka czarnych owiec, które psuj¹ opiniê ca³emu zbiorowisku. I tak jest w przypadku Koœcio³a.
* Inn¹ kwesti¹ jest konserwatyzm Koœcio³a w sprawach obyczajowo-moralnych co dotyczy wiêkszoœci ksiê¿y i hierarchów. Czêœæ duchownych zdecydowanie sprzeciwia siê œrodowisku LGBT u¿ywaj¹c okreœlenia „têczowa zaraza”. Koœció³ broni tu zasad ewangelicznych i tradycyjnej formy ¿ycia rodzinnego. Spo³ecznoœæ intelektualno-artystyczna oraz spora czêœæ m³odzie¿y oskar¿a Koœció³ o brak tolerancji. Natomiast ugrupowania lewicowo-liberalne nawo³uj¹ do œcis³ego rozdzia³u Koœcio³a od pañstwa. W Polsce oznacza³oby to m.in. ca³kowite usuniêcie religii ze szkó³ oraz zakaz umieszczania symboli religijnych w miejscach publicznych. * W okresie komunizmu Koœció³ w Polsce cieszy³ siê olbrzymim uznaniem narodu jako wielka si³a moralna przeciwstawiaj¹ca siê dyktaturze. Po transformacji ustrojowej wiele siê zmieni³o. Wzrost stopy ¿yciowej spowodowa³, ¿e znaczna czêœæ spo³eczeñstwa mo¿e pozwoliæ sobie na czêste wyjazdy zagraniczne, udzia³ w imprezach rozrywkowych, itp. Praktyki religijne zosta³y zepchniête na bok przez wielu katolików. Dzisiaj Koœció³ musi znaleŸæ drogê wyjœcia z tej trudnej sytuacji. W przeciwnym razie œwi¹tynie w Polsce zaczn¹ œwieciæ pustkami. Tak, jak to ju¿ jest na Zachodzie. m
Co zrobi Putin? í1 W styczniowym numerze magazynu „Foreign Affairs” ukaza³ siê artyku³ pt. „Czas by NATO zamknê³o drzwi” otwarcie kwestionuj¹cy celowoœæ rozszerzenia NATO na wschód po zakoñczeniu zimnej wojny i postuluj¹cy jasn¹ deklaracjê ze strony Ameryki, Ÿe dalszego powiêkszenia Paktu Pó³nocnoatlantyckiego nie bêdzie. ¯aden z zachodnich analityków nie ma jednak podjêcia co zrobi Rosja, jeœli nie doczeka siê na satysfakcjonuj¹c¹ odpowiedŸ. Czy W³adimir Putin faktycznie zdecyduje siê na inwazjê, czy te¿ bêdzie to raczej coœ w rodzaju dalszej wojny podjazdowej i mocniejszego wspierania prorosyjskich separatystów? „New York Times” sugeruje na przyk³ad, ¿e Rosja nie zadowoli siê raczej tylko „ukaraniem” Ukrainy. Putin bêdzie chcia³ by USA bezpoœrednio odczu³y jego dzia³ania i mo¿e zdecydowaæ siê nawet na rozmieszczenie rakiet atomowych bli¿ej amerykañskich granic. Nowojorski dziennik przypomina w tym kontekœcie wypowiedŸ prezydenta Rosji z kwietnia ubieg³ego roku kiedy powiedzia³ on,
¿e odpowiedŸ na dalsz¹ ekspansjê NATO bêdzie: „asymetryczna, twarda i szybka.” Jack Sullivan, doradca prezydenta Joe Bidena ds. bezpieczeñstwa narodowego pytany o scenariusze na wypadek dalszej eskalacji konfliktu wokó³ Ukrainy powiedzia³, ¿e Ameryka i sojusznicy gotowi s¹ na ró¿ne ewentualnoœci. W tym kontekœcie USA bior¹ m.in. pod uwagê mo¿liwoœæ ataków hakerskich mog¹cych parali¿owaæ amerykañsk¹ infrastrukturê energetyczn¹, czy te¿ inne elementy wojny w cyberprzestrzeni. Na to co zrobi Putin z coraz wiêkszym niepokojem czeka te¿ sama Ukraina. We wspomnianym ju¿ „New York Timesie” ukaza³ siê niedawno esej Aliony Getmañczuk, dyrektor New Europe Center, organizacji dzia³aj¹cej na rzecz wzmacniania wspó³pracy ukraiñsko-europejskiej, z dramatycznym wrêcz apelem o wsparcie. „Nie oczekujemy od Zachodu, ¿e bêdzie nas broni³. Potrzebujemy jednak od was pomocy, by przygotowaæ siê do wojny ” – napisa³a Getmañczuk.
Tomasz Bagnowski
KURIER PLUS 22 STYCZNIA 2022
www.kurierplus.com
7
Kartki z przemijania „Dro¿yzna” – to s³owo pada najczêœciej w moich rozmowach i korespondencji z rodakami mieszkaj¹cymi Polsce. Z³oœliwcy skanduj¹ has³o: „PiS, Horror i Dro¿yzna”. Ano podro¿a³o! Moje warszawskie rachunki s¹ za wszystko du¿o wy¿sze ni¿ przed rokiem, a i wtedy nie by³y ma³e. Moja przyjació³ka, inwalidka II grupy, wróci³a do pracy, bo nie nie ma z czego zap³aciæ czynszu. Rz¹d wmawia spo³eczeñstwu, ¿e te podwy¿ki to wina Tuska, podobnie jak i wy¿sze podatki. Znam takich, którzy w to wierz¹. Emerytura mojego przyjaciela, który jest wielkim scenografem, malarzem, rysownikiem i ilustratorem wynosi 2800 z³otych! Tyle samo wynosi emerytura bliskiego mi historyka, który przepracowa³ 40 lat w Polskiej Akademii Nauk. Rz¹d wprowadzi³ na pó³ roku tzw. tarczê os³onow¹, polegaj¹c¹ m.in. na zmniejszeniu vatu. Dobre i to. Tylko, co potem? Znowu bêdzie winny Tusk?
$
Dla jasnoœci sytuacji informujê, ¿e nie popieram ani PO, ani jej lidera PO, irytuje mnie jednak zrzucanie nañ odpowiedzialnoœci za wszystkie niepowodzenia PiS-u i nieszczêœcia spadaj¹ce na Polskê. Celuj¹ w tym codziennie media PiS-owskie na czele z os³awionymi ju¿ „Wiadomoœciami” pod zarz¹dem Jacka Kurskiego. Œmieszy to ju¿ nawet zagorza³ych kaczystów. W tej sytuacji nie sposób nie przypomnieæ wiersza Wojciecha M³ynarskiego – „Wina Tuska”: „Poci¹g spóŸni³ siê do Buska – wina Tuska. Podupada kurort Ustka – wina Tuska. Groch siê jakoœ marnie ³uska – wina Tuska. W Totku Ci nie wysz³a szóstka – wina Tuska. Zaszkodzi³a Ci kapustka – wina Tuska. Cioci Zosi siad³a trzustka – wina Tuska. W szczerym polu usch³a brzózka – wina Tuska. W gardle Ci uwiêz³a kluska – wina Tuska. Dyszel z³ama³ siê u wózka – wina Tuska. Waza st³uk³a siê etruska – wina Tuska. Zimny deszczyk w oczy pluska – wina Tuska. Gorzkie ³zy ociera chustka – wina Tuska. Po³ama³a nó¿ki kózka – wina Tuska. Ksiêdzu z g³owy spad³a piuska – wina Tuska. Polska to kolonia ruska – wina Tuska. Na stadionach r¹banina – Tuska wina. Spytasz mnie publiko moja, a có¿ to za paranoja?
Tydzieñ na kolanie Jeremi Zaborowski Poniedzia³ek Ciekawe czasy przed nami. A Polska zaczyna siê liczyæ w ró¿nych scenariuszach. Ju¿ nie jesteœmy sierotk¹, o któr¹ musz¹ zadbaæ starsi i m¹drzejsi bracia i siostry z Niemiec, Francji, USA czy… Rosji. Mamy swój potencja³ i swoje miejsce na mapie. Cz³owiek, który zna siê na rzeczy, wytypowa³ cztery kraje, które bêd¹ hot, w najbli¿szych latach ze wzglêdu na po³o¿enie oraz ³añcuchy dostaw: „Stany Zjednoczone, Indie, Maroko i Polska”. NieŸle, co? A teraz jeszcze PKN Orlen podpisa³ umowê z saudyjskim koncernem naftowym Saudi Aramco. Polska nie tylko dostanie dostawy dobrej, saudyjskiej ropy, ale byæ mo¿e dostêp do nowoczesnych technologii. Pisze o tym Miros³aw Usidus w „M³odym Techniku”, ¿e szansa rodzi szansê, nawet w ciê¿kim po³o¿eniu geopolitycznym. No wiêc tak: „Pod koniec wrzeœnia 2020 r. z Arabii Saudyjskiej do Japo-
Andrzej Józef D¹browski
To katechizm jest przeœliczny sporej partii politycznej. A dlaczego Panie œwiêty ten mój wierszyk nie ma puenty? W miejsce puenty mg³a i pustka – wina Tuska”. Jeszcze raz podkreœlam, daleki jestem od Tuskolandii nie lubiê jednak ob³udy. Tak¿e tej PiS-owskiej.
$
Izba Dyscyplinarna wci¹¿ dzia³a, mimo i¿ premier Morawiecki zapowiada³ jej likwidacjê ju¿ pó³ roku temu. Tak¿e naczelnik pañstwa Jaros³aw Kaczyñski stwierdzi³ publicznie, ¿e siê ona „nie sprawdzi³a”. P³ac¹ za to wszyscy Polacy, bo rosn¹ kary na³o¿one przez TSUE. £¹cznie z karami za Turów w miniony poniedzia³ek wynios³y one a¿ 623 miliony z³otych. PiS zupe³nie siê tym nie przejmuje.
$
G³ówny Urz¹d Statystyczny, opublikowa³ raport, z którego wynika, ¿e rodzima gospodarka zajmuje wœród gospodarek œwiata 23 miejsce. Mo¿na zatem powiedzieæ, ¿e obecna Polska jest krajem œredniorozwiniêtym i œredniozamo¿nym. Mo¿na te¿ powiedzieæ, ¿e Polska w procesie gospodarczego rozwoju nie zmarnowa³a czasu, jaki nasta³ po odzyskaniu suwerennoœci i po zmianie ustroju. Pocz¹wszy od roku 2015, kiedy w³adzê w niej przej¹³ PiS, dziêki programom m.in. takim jak 500 plus, poprawi³a siê sytuacja materialna bardzo wielu rodzin i wydatnie zmniejszy³y siê rozmiary i obszary biedy. Jednak nie uda³o siê zwalczyæ jej do koñca, co wykaza³ wspomniany raport. Wynika zeñ niezbicie, ¿e w 2020 roku poni¿ej minimum egzystencji ¿y³o ponad 5,1 procent obywateli, czyli oko³o 1,9 mln osób. GUS wyliczy³, ¿e przeciêtny bud¿et miesiêczny na wydatki nie przekracza 640 z³ w jednoosobowym gospodarstwie domowym i 1727 z³ w przypadku rodziny czteroosobowej. W 2020 r. najbardziej nara¿onymi na ubóstwo by³y gospodarstwa domowe utrzymuj¹ce siê z tzw. niezarobkowych Ÿróde³, takich m.in. jak renty, zasi³ki i stypendia oraz gospodarstwa domowe rolników. W skrajnym ubóstwie znalaz³o siê w tym¿e roku 5,9 procent dzieci i m³odzie¿y. Poni¿ej minimum egzystencji ¿y³o oko³o 417 tys. dzieci. Z raportu GUS-u wynika równie¿, i¿ biedni ludzie mieszkali najczêœciej na terenach wiejskich, na których skrajnie uboga by³a co dziesi¹ta osoba, co stanowi niespe³na 10 procent. Skrajne ubóstwo na wsi by³o czterokrotnie czêstsze ni¿ w przypadku osób z gospodarstw domowych mieszkaj¹cych w miastach. Wynosi³o ponad 2 procent. Badania bud¿etów polskich gospodarstw wskazuj¹, ¿e w 2020 roku ponad 41 procent mieszkañców Polski, czyli 15,5 mln, ¿y³o w gospodarstwach domowych, w których na swoje utrzymanie wydawano mniej ni¿ przyjêta wartoœæ granicy niedostatku, obliczana na podstawie mini-
nii wyruszy³ pierwszy na œwiecie transport b³êkitnego amoniaku, który mia³ byæ wykorzystywany w elektrowniach do produkcji energii elektrycznej bez emisji dwutlenku wêgla. Dla niewtajemniczonych mo¿e to zabrzmieæ nieco zagadkowo. Czy pojawi³o siê nowe, cudowne paliwo? Firma Saudi Aramco, która stoi za tym transportem, wyprodukowa³a paliwo przez przekszta³cenie wêglowodorów (produktów pochodnych ropy naftowej) w wodór, a nastêpnie przerobi³a produkt na amoniak z wychwyceniem produktu ubocznego w postaci dwutlenku wêgla. Amoniak magazynuje wiêc wodór, który jest nazywany „b³êkitnym” w odró¿nieniu od wodoru „zielonego”, który pochodzi ze Ÿróde³ odnawialnych, a nie z paliwa kopalnego. Sam mo¿e te¿ byæ spalany jako paliwo w elektrowniach cieplnych, co wa¿ne, bez emisji dwutlenku wêgla.” Widzicie? Miêdzymorze, tunel do Œwinoujœcia z wyspy Wolin, gazport w Œwinoujœciu, przekop Mierzei Wiœlanej, drogi ekspresowe na osi Pó³noc – Po³udnie, ekspansja ORLEN-u i LOT-u. Warto siê staraæ, byæ odwa¿nym, porz¹dkowaæ swoje miejsce i okolice… Wtorek Zdziecinniali przywódcy polityczni, skretynia³e media, spo³eczeñstwo wypalone g³upot¹ z mediów spo³ecznoœcio-
mum socjalnego wynosz¹cego 1215 z³ dla gospodarstw jednoosobowych i 3244 z³ dla czteroosobowych. Na podstawie ustaleñ GUS-u mo¿na podwa¿yæ powszechne przekonanie, ¿e bieda dotyka g³ównie osoby z ni¿szym wykszta³ceniem. Otó¿ okazuje siê, i¿ jest ona udzia³em ludzi o ró¿nych kwalifikacjach i z dyplomami wy¿szych uczelni. Niedostatek by³ bowiem a¿ w 24 procentach gospodarstw domowych, w których „g³owa rodziny” mia³a ukoñczone studia. Dla pe³noœci obrazu, trzeba podkreœliæ z ca³¹ moc¹, ¿e w owym 2020 roku nie wzros³o bezrobocie i by³o jednym z najni¿szych w UE.
$
W Ogólnopolskim Raporcie P³acowym opublikowanym w Necie czytam, ¿e na pierwszym miejscu jest szeroko rozumiana informatyka. Drugie miejsce zajmuje telekomunikacja, zaœ trzecie finanse. Zarobki s¹ zró¿nicowane w zale¿noœci od regionu kraju, zamo¿noœci firmy a przede wszystkim zale¿¹ od konkretnych zadañ. Informatyk z helpdesku naprawiaj¹cy Windowsa zarabia mniej ni¿ programista. W informatyce najwy¿ej wynagradzani s¹ mened¿erowie projektów, architekci oraz programiœci i konsultanci biznesowi.
$
Stra¿ Graniczna poinformowa³a, ¿e tylko 9 grudnia wjecha³o do Polski 80 obywateli Bia³orusi, którzy opuœcili swój kraj ze wzglêdów politycznych. Od czasu ubieg³orocznych sfa³szowanych wyborów prezydenckich liczba takich osób przekroczy³a 20 tysiêcy. Represje bia³oruskich w³adz wobec obywateli powoduj¹, ¿e coraz wiêcej osób wyje¿d¿a z tego kraju i wystêpuje o ochronê miêdzynarodow¹ w Polsce. Od 18 sierpnia 2020 r. do Polski przyby³o z Bia³orusi 21,4 tys. opozycjonistów, osób represjonowanych i cz³onków ich rodzin. 10,7 tys. z tych osób wjecha³o do Polski na podstawie wizy humanitarnej, 3,3 tys. osób wyst¹pi³o o ochronê miêdzynarodow¹, a 7,4 tys. osób skorzysta³o z mo¿liwoœci oferowanych przez Poland. Business Harbour.
$
Jak wynika z najnowszych danych Zak³adu Ubezpieczeñ Spo³ecznych, pod koniec paŸdziernika niemal 900 tysiêcy cudzoziemców pracuj¹cych w Polsce odprowadza³o sk³adki, co oznacza, ¿e jeden na dwudziestu pracowników pochodzi spoza Polski.
$
Albert Einstein – „Najtrudniejsz¹ do zrozumienia rzecz¹ jest podatek dochodowy”. m
wych, miliarderzy Big Tech bawi¹cy siê w demiurgów (wykorzystuj¹c do korupcji swe setki miliardów zarobione g³ównie korzystaj¹c na bezkarnym drukowaniu pieniêdzy bez pokrycia przez Fed i g³upocie u¿ytkowników). Don’t look up albo „Nie patrz w górê” na Netfliksie. Komedia, ale z gogolowskim „z czego siê œmiejecie? Z samych siebie siê œmiejecie.” Scenarzysta i re¿yser Adam McKay nie zawodzi. Pokazuje zdziecinnienie, skretynienie, kompletne zagubienie w banale materialistycznego ¿ycia, pozbawionego ju¿ jakichkolwiek elementów œwiata duchowego. Do koniecznego obejrzenia na „Netfilksie”. Œroda Postêpowego szaleñstwa w Unii Europejskiej ci¹g dalszy. Europa pogr¹¿ona w dro¿yŸnie z powodu wariackiej polityki klimatycznej, na kolanach – szanta¿owana wysokimi cenami gazu przez Rosjan – a w wyst¹pieniu w Parlamencie Europejskim w œrodê prezydent Francji Emmanuel Macron wyrazi³ przekonanie, ¿e do Karty Praw Podstawowych UE nale¿y wpisaæ prawo do aborcji. Francuski przywódca przedstawia³ europos³om priorytety swojego kraju na pó³roczne przewodnictwo w Radzie UE. Francuski prezydent wyrazi³ nadziejê, ¿e uda siê Kartê „odnowiæ”, tak, by „ja-
œniej mówi³a o ochronie œrodowiska, czy te¿ uznawa³a prawo do aborcji”. Karta Praw Podstawowych Unii Europejskiej, to dokument przyjêty na szczycie UE w Nicei, w grudniu 2000 r. Okreœla ona katalog podstawowych praw i wolnoœci obywatela Unii Europejskiej. Moc wi¹¿¹ca dokumentu zosta³a mu nadana przez traktat lizboñski. W 2007 r. Polska przy³¹czy³a siê do brytyjskiego protoko³u, ograniczaj¹cego stosowanie Karty. Prezydent Francji mówi³ w œrodê podczas sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu o priorytetach swego kraju. Du¿o miejsca poœwiêci³ kwestiom bezpieczeñstwa i koniecznoœci dialogu z Rosj¹. „Nasz projekt europejski opiera siê na trzech wielkich obietnicach. Obietnicy demokracji, która powsta³a na naszym kontynencie, zosta³a na nim odnowiona i zosta³a na nim równie¿ zmieniona przed 70 laty. Na obietnicy postêpu, z któr¹ siê wszyscy zgadzamy. I obietnicy pokoju. Europie uda³o siê w ci¹gu ostatnich dziesiêcioleci te obietnice spe³niæ” – oœwiadczy³ Macron. Super. Macron wierzy w piêkne s³ówka i zapowiedzi. To siê nie mo¿e udaæ, ostrzejsza zima z wysokimi cenami pr¹du i ogrzewania tylko przyspieszy dalsz¹ degeneracjê i coraz bli¿szy rozpad UE… m
8
KURIER PLUS 22 STYCZNIA 2022
Moje miliardy œwiadcz¹ o mnie Niezrównany Elon Musk dosta³ tytu³ Cz³owieka Roku 2021 tygodnika Time. Akcje jego korporacji Tesla bij¹ rekordy na gie³dzie. Jest najbogatszym cz³owiekiem œwiata. Tylko po co? Kto ma ju¿ pierwszy miliard, czy potrzebuje nastêpnych? Ale tu nie chodzi o œrodki na luksusowe ¿ycie, a o miarê sukcesu w rywalizacji bajecznych bogaczy. Musk bardziej od innych krezusów zas³u¿y³ siê cywilizacji. Jest specjalist¹ tak zwanej kreatywnej destrukcji. Niszczy zastany ³ad, ¿eby stworzyæ lepszy. Tytu³ Cz³owieka Roku Time’a dostali wczeœniej Jeff Bezos czy Mark Zuckerberg. Ka¿dy stworzy³ rewolucyjn¹ korporacjê, jak Amazon i Facebook. Natomiast Musk stworzy³ takich kilka w kluczowych dziedzinach. Cz³owiek Roku 2021 zaczyna³ od wyrêbu lasów w Kanadzie i czyszczenia kot³ów. Dzisiaj jest najbardziej znany jako twórca elektrycznego auta Tesla. Jego korporacja ma wartoœæ biliona dolarów; najwiêcej ze wszystkich wytwórni samochodów na œwiecie. Poci¹gnê³a swym przyk³adem ca³y sektor przemys³u. Musk zreformowa³ równie¿ finanse przez korporacjê PayPal. Mówi, ¿e gdyby zarz¹d firmy wykona³ jego plan, to puœci³by z torbami sektor bankowy i zaj¹³ jego miejsce. Buduje rakiety w korporacji SpaceX, które obs³uguj¹ Miêdzynarodow¹ Stacjê Kosmiczn¹. Zawar³ umowê z NASA na wys³anie kosmonautów na Ksiê¿yc, po raz pierwszy od 50 lat. Pragnie za³o¿yæ koloniê na Marsie, jak now¹ Arkê Noego, ¿eby nie zgin¹³ rodzaj ludzki, kiedy glob poch³onie jakaœ katastrofa. Lot na Marsa planuje za piêæ lat. Zamierza sto razy zmniejszyæ koszty lotów w kosmos. Pomo¿e to przetrwaæ ludzkiej œwiadomoœci dziêki rozmieszczaniu ludzi na planetach. W jego wizji nasz gatunek ma byæ cywilizacj¹ kosmiczn¹. Musk tworzy otwarty system sztucznej inteligencji, który bêdzie dostêpny dla ka¿dego. Powiada, ¿e dziêki temu wielkie korporacje i rz¹dy nie zdobêd¹ przewagi nad zwyk³ymi ludŸmi. Korporacja Neuralink pod³¹czy ludzki mózg do komputera. Uwa¿a, ¿e maszyny nas nie przeœcign¹ inteligencj¹, jeœli bêdziemy mieli wszystko, co one maj¹ i wszystko to, co my posiadamy. Zanim przeniesie rodzaj ludzki w kosmos, Musk czerpie energiê ze S³oñca przez ogniwa foto-woltaniczne w korporacji SolarCity. W ten sposób walczy z globalnym ociepleniem. Tworzy sieæ Starlink. Bêdzie to docelowo 42 tysi¹ce satelitów, które udostêpni¹ Internet w ka¿dym zak¹tku globu. Wymyœli³ Hyperloop, czyli superszybk¹ kolej o prêdkoœci tysi¹ca kilometrów na godzinê w tunelu z podciœnieniem, dla zmniejszenia oporu powietrza. Na pocz¹tek mia³aby po³¹czyæ San Francisco i Los Angeles. Musk odradza epokê œwietnoœci przemys³u amerykañskiego sprzed stu lat. Jest jednak wiêkszym rewolucjonist¹, ni¿ Henry Ford, który wynalaz³ taœmê monta¿ow¹ dla obni¿ki kosztów produkcji. Kilka lat temu dzisiejszy Cz³owiek Roku budzi³ drwiny jako rzekomy oszust na granicy bankructwa. Teraz widaæ, ¿e jest gigantycznym gejzerem technologii. Zmienia napêd i kierunek rozwoju cywilizacji. Jego konto na Twitterze obserwuje 66 milionów ludzi. Dziêki temu Tesla nie musi
siê reklamowaæ. Markê promuje przebogata osobowoœæ jej za³o¿yciela. Zdaniem znajomych, Musk ma trzy cechy, które gro¿¹ mu upadkiem: Upijanie siê prac¹, lekkomyœlnoœæ i pychê. A mo¿e w³aœnie te cechy s¹ potrzebne cz³owiekowi do sukcesu na skalê zachodniej cywilizacji? Bilet na prywatny lot kosmiczny kosztuje miliony dolarów. Powiadaj¹, ¿e to jest wybryk dla w¹skiej elity. Jednak samochód równie¿ by³ elitarn¹ zabawk¹. Dzisiaj stanowi œrodek transportu masowego. Na pierwsze komputery staæ by³o najbogatsze rz¹dy. Teraz ma je prawie ka¿dy biedak na Zachodzie. Dzisiejszy zbytek staje siê koniecznoœci¹ jutro. Potêpianie zbytku dla bogaczy parali¿uje innowacje, które z czasem stan¹ siê dostêpne dla ka¿dego. Mimo tego miliarderzy znaleŸli siê na celowniku postêpowych polityków. Dwukrotny pretendent do Bia³ego Domu, senator socjalista Bernie Sanders powiedzia³: „Na Ziemi, w najbogatszym kraju planety po³owa ludzi ¿yje od wyp³aty do wyp³aty. Ludzie z trudem zdobywaj¹ ¿ywnoœæ, nie staæ ich na lekarza, ale najbogatsi na œwiecie lataj¹ w kosmos.” Panie senatorze, po prostu przecieraj¹ szlak dla innych ludzi a mo¿e i dla rodzaju ludzkiego. Zwolennicy liberalnego kapitalizmu uwa¿aj¹, ¿e to jest prawid³owe. Bogactwo nie jest obiektem do podzia³u, jak tort. Stanowi wytwór pomys³owoœci i pracowitoœci bogaczy. Bywa³o, ¿e Musk pracowa³ sto godzin tygodniowo i spa³ na pod³odze w fabryce Tesli. Wytrzyma³ psychicznie kolejne katastrofy swoich rakiet kosmicznych. Nie zbiednieliœmy z tego powodu, ¿e Musk wypracowa³ miliardy. Albo, ¿e Jeff Bezos depcze mu po piêtach pod wzglêdem maj¹tku. Za³o¿y³ Amazon. com, który sprzedaje wszystko wszystkim. Co w pandemii okaza³o siê zbawiennym rodzajem handlu z dostaw¹ do domu. Miliarderzy, w tym pewnie Musk, posiadaj¹ cechy, które nie nadaj¹ siê na przyk³ady w przyzwoitym towarzystwie. S¹ makiaweliczni i dwulicowi. To psychopaci zakochani w sobie. S¹ sk³onni do autopromocji, uczuciowego ch³odu i agresji. Nadzór gie³dowy ukara³ kiedyœ Cz³owieka Roku 2021 za manipulacjê cen¹ akcji Tesli. A trzy miesi¹ce póŸniej wprowadzi³ on do programu swego samochodu dŸwiêk puszczania b¹ka. Oto odpowiedŸ na krêpowanie kreatywnoœci krotochwilnego krezusa.
Adam Sawicki
www.kurierplus.com
Wydarza³ siê cud za cudem í1 Mój brat Tadeusz napisa³ scenariusz i zaczêliœmy krêciæ zdjêcia fabularne z aktorami. W po³owie zdjêæ dopad³ nas Covid. Szpital w Laskach, oryginalna lokalizacja, gdzie umierali powstañcy, oryginalne wnêtrza, oryginalne rekwizyty – to wszystko spowodowa³o, ¿e decyzja co dalej by³a bardzo ciê¿ka. Jeœli bêdziemy dalej krêcili to po pierwsze nie jest to ewangeliczne. Po drugie media nas zjedz¹. Film na beatyfikacjê krêcony po trupach – dziêkujemy. Wiedzieliœmy, ¿e nie mo¿emy nara¿aæ ludzi. Mieliœmy pe³n¹ œwiadomoœæ, ¿e przerywaj¹c zdjêcia film najprawdopodobniej nie powstanie. Zdecydowaliœmy siê na miesi¹c przerwy, aby jeden z bohaterów wyzdrowia³. Zosta³o kilka miesiêcy, zdjêcia fabularne ju¿ by³y za nami. Aktorzy Ma³gorzata Ko¿uchowska, która gra³a Matkê Ró¿ê Czack¹, Ida Nowakowska graj¹ca siostrê Serafinê, Marcin Kwaœny graj¹cy porucznika Brzozê, Adaœ Fidusiewicz, Lech Dyblik, Robert Czebotar, Wojciech Sukiennik, Mariusz Drê¿ek, Jan Marczewski – wszyscy mieli zarezerowany termin na najbli¿szy miesi¹c jako aktorzy w naszym filmie, a tu nie mo¿na krêciæ. Nie muszê mówiæ, co to oznacza³o dla nas, gdy¿ aktorzy mieli ju¿ zaplanowane nastêpne zdjêcia do innych filmów. Natychmiast uruchomiliœmy potê¿n¹ proœbê o modlitwê. W tamtym momencie modlitewnie pomog³a nam ca³a Polska i szybciej ni¿ myœleliœmy mogliœmy wróciæ do pracy. Wydarza³ siê cud za cudem. Aktorom uda³o siê poprzesuwaæ inne plany. Nastêpowa³a b³yskawiczna pomoc z ró¿nych stron. Wielkie uk³ony dla Wojska Polskiego, dla harcerzy, dla Katolickiego Stowarzyszenia M³odzie¿y na czele z ksiêdzem Andrzejem Lubowieckim – jego dyrektorem. To by³a m³odzie¿, która nieraz spêdzaj¹c 12 godzin w poci¹gu, ¿eby dotrzeæ do nas na trzy dni zdjêæ. Krêciliœmy dzieñ i noc, ¿eby zd¹¿yæ na beatyfikacjê. W dniu beatyfikacji 1200 specjalnie zaproszonych goœci na czele z prezydentem Andrzejem Dud¹, z aktorami, z ludŸmi kultury wziê³o udzia³ w uroczystej premierze. Zadedykowaliœcie ten film ksiê¿om. Film móg³ byæ dedykowany dzieciom mojego brata lub jego ¿onie, gdy¿ podczas ostatnich dwóch lat pracy nad nim bratu urodzi³a siê dwójka dzieci. Jako rodzina spotkaliœmy w swoim ¿yciu wspania³ych ksiê¿y. W naszym domu wisia³a fotografia taty, jako m³odego lektora, pod rêkê z ksiêdzem Wyszyñskim. Tata zawsze to spotkanie wspomina³. Wtedy ksi¹dz Wyszyñski powiedzia³ mu: „Edziu, trzymaj siê w ¿yciu dobrych kap³anów.” Czuliœmy w pewnym sensie, ¿e jest to nasza misja. Wczeœniej robi¹c filmy dokumentalne o sierociñcach, o cierpieniu, o Afryce, byliœmy tylko narzêdziami w rêkach Boga. Podobnie by³o przy pracy nad filmem o kardynale Wyszyñskim. Dlatego film dedykowany jest obecnym i przysz³ym kap³anom. Tytu³ nie przypadkowy „Wyszyñski – zemsta czy przebaczenie”, wybór aktualny do dziœ, a mo¿e dziœ bardziej ni¿ kiedykolwiek. Czy bêdê w sobie wzbudza³ mi³oœæ, czy roznieca³ nienawiœæ? Bohaterk¹ filmu jest te¿ Matka Ró¿a Czacka. Mo¿e wydawaæ siê, ¿e jest trochê w cie-
Maciej Syka wrêcza kopiê filmu papie¿owi Franciszkowi.
niu ksiêdza Wyszyñskiego, ale to wa¿na, charyzmatyczna osoba. Zdajemy sobie sprawê, ¿e Polacy znaj¹ Prymasa Stefana Wyszyñskiego. W naszym filmie widz zobaczy m³odego kap³ana, który przy tym, co widzia³, kiedy Niemcy pacyfikowali ludnoœæ cywiln¹, rozstrzeliwali na jego oczach matki i dzieci, nie mia³ ³atwych wyborów, by mi³owaæ nieprzyjació³. Jest jeszcze jedna ciekawostka, któr¹ zdradzê. W filmie pojawia siê oryginalna kartka, która przyfrunê³a do Lasek z p³on¹cej Warszawy. Ksi¹dz Wyszyñski znalaz³ tê nadpalon¹ kartkê z cytatem „Bêdziesz mi³owa³ swoich nieprzyjació³.” Ona jest do dziœ w Laskach, w sejfie u sióstr zakonnych. Tworz¹c filmy o tematyce religijnej dziej¹ siê cuda, czêsto po ludzku niewyt³umaczalne. Ka¿dy dzieñ pracy nad tym filmem to by³ cud. My nie jesteœmy firm¹ fundraisingow¹, ani nie mamy finansowych nadwy¿ek. To jest film, który powsta³ poprzez g³êbokie zaanga¿owanie wielu, wielu ludzi. Ka¿dy dzieñ zdjêciowy by³ niesamowity. Mieliœmy na planie wiele osób, statystów, aktorów. By³y wœród nas osoby niewierz¹ce, ale mieliœmy na planie Mszê Œwiêt¹. Tam gdzie walczono, pod murem, gdzie zostali rozstrzelani cywile, odprawiana by³a Eucharystia. Nie nazywamy tego filmu religijnym. Jest to przede wszystkim dramat wojenny. To film o osobie, która faktycznie ¿y³a, która akurat by³a ksiêdzem i wyznawa³a wiarê katolick¹. Z wykszta³cenia jestem nauczycielem jêzyka angielskiego, ale by³em w seminarium, spotyka³em œwietnych ch³opaków, m³odych ksiê¿y. Nie zosta³em ksiêdzem ze wzglêdu na moje zdrowie. Do dzisiaj jednak utrzymujê przyjaŸnie z wieloma z nich, s¹ rozsypani po ca³ym œwiecie, w tym i w Polsce. Myœlê, ¿e wœród kap³anów jest ogromna przestrzeñ do transformacji przeró¿nych pojêæ, które s¹ dzisiaj przez œwiat przekszta³cane. W dzisiejszych czasach ksiê¿a znaleŸli siê na cenzurowanym. Czêsto s¹ poddawani ostrej krytyce. Czym twoim zdaniem powinien charakteryzowaæ siê dobry kap³an? Niektóre media mówi¹, ¿e ksiê¿a s¹ dzisiaj wrêcz linczowani. Linczowani s¹ wszyscy: taksówkarze, restauratorzy, kelnerzy. Media bardzo czêsto, trzeba to powiedzieæ jasno i wyraŸnie, wykrzywiaj¹ obraz. Wiem o czym mówiê, znam statystyki i znam Koœció³, by³em przez parê lat w semirium, Z³o jest bardzo krzykliwe. Najwiêksze pieni¹dze
Najbli¿sze projekcje filmu (za donacjê): • 19 stycznia, œroda - parafia œw. Izydora, Riverhead, godz. 19:00 • 22 stycznia, sobota - parafia œw. Stanis³awa Kostki na Greenpoincie, godz. 20:00 • 23 stycznia, niedziela - parafia œw. Stanis³awa Kostki na Greenpoincie, godz. 18:00 • 30 stycznia, niedziela - parafia œw. Stanis³awa Kostki na Staten Island, godz. 13:00 • 20 lutego - Amerykañska Czêstochowa, Doylestown, PA • 26-27 lutego - parafia œw. Alojzego na Queensie • 5-6 marca - parafia Matki Bo¿ej Cudownego Medalika na Queensie • 12 -13 marca - parafia Matki Boskiej Czêstochowskiej i œw. Kazimierza na Brooklynie • 19-20 marca - parafia œw. Macieja na Queensie • 26-27 marca - parafia œw. Krzy¿a na Maspeth
www.kurierplus.com
KURIER PLUS 22 STYCZNIA 2022
zarabia siê na tym, kiedy mówi siê, ¿e ksi¹dz zrobi³ coœ z³ego. Dlaczego media nie mówi¹ o tym ile dobra robi¹ ksiê¿a? Co robi¹ polscy misjonarze i siostry zakonne w Afryce? Jesteœmy zaprzyjaŸnieni z ojcami Franciszkanami Odnowy z Bronksu, których poznaliœmy na Œwiatowych Dniach M³odzie¿y w 2002 roku w Toronto. Jak wyt³umaczyæ, ¿e m³odzi faceci trafiaj¹ w³aœnie do nich by s³u¿yæ. Gitarzysta Bruca Springsteena, artyœci i celebryci zostawiaj¹ i sprzedaj¹ wszystko, co mieli i id¹ za Jezusem. Naszym zadaniem, moim i mojego brata, oraz naszej Fundacji Tylkoor³y.com jest pokazywanie takich historii. Kierujemy siê s³owami kardyna³a Wyszyñskiego „Tylko or³y szybuj¹ nad graniami i nie lêkaj¹ siê przepaœci, wichrów i burz. Musicie mieæ w sobie coœ z or³ów – serce orle i wzrok orli ku przysz³oœci”. Kiedy ksi¹dz Wyszyñski powiedzia³ Matce Czackiej: „Niemcy rozstrzeliwuj¹ ludzi, pal¹ Warszawê, co my mamy robiæ, oko za oko?” – us³ysza³ w odpowiedzi: „Ksiê¿e, róbmy swoje.” Po prostu róbmy swoje. Patrz¹c wstecz na pracê nad filmem, który mia³ nie powstaæ, a dziœ dotyka tylu wnêtrz ludzkich, co widzicie? Nigdy nie popadamy z moim bratem w samozachwyt. Traktujemy to jak epizod i myœlimy nad tym, co dalej. To ogromna radoœæ, ¿e film w kinach zobaczy³o ju¿ ponad 160, 000 ludzi. To pokazuje te¿, ¿e ludzie s¹ spragnieni dobrych obrazów. Nasz film „The Human Experience” o ¿yciu trêdowatych, chorych na AIDS i bezdomnych, dosta³ 30 nagród na ca³ym œwiecie. Nigdy nie myœla³em, ¿e bêdê z filmem „Wyszyñski – zemsta czy przebaczenie” w Ameryce. Przy okazji dziêkujê LOT-owi, ¿e mog³em tu przylecieæ. Jak szukaliœcie aktorów do waszego filmu? A mo¿e Pan Bóg sam ich do Was wysy³a³? Poniewa¿ nale¿ymy do ró¿nych wspólnot z czêœci¹ aktorów znaliœmy siê w³aœnie przez te wspólnoty: Królowa Pokoju, Wspólnoty Jerozolimskie, parafia Œw. Anny, Dominikanie. Z czêœci¹ znaliœmy siê z koœcio³a i przyjaŸniliœmy siê, np. z Marcinem Kwaœnym, Id¹ Nowakowsk¹, Ksawerym Szlenkierem. Kiedy okaza³o siê, ¿e robimy film fabularny o ksiêdzu Wyszyñskim i Matce Ró¿y Czackiej wszyscy odpowiedzieli tak. Ma³gosia Ko¿uchowska, gdy dowiedzia³a siê, ¿e ma zagraæ Matkê Ró¿ê Czack¹ bardzo siê wzruszy³a. Wiemy, ¿e jest to najbardziej rozchwytywana polska aktorka i do niej siê czeka latami w kolejce. Kto czuwa³ nad tym, by prawda historyczna zosta³a w filmie zachowana? Mieliœmy wielu konsultantów pocz¹wszy od profesorów Jana ¯arynia i Paw³a Skibiñskiego, ekspertów z Muzeum Powstania Warszawskiego, IPN-u, Instytytu Prymasowskiego, Ministerstwa Obrony Narodowej, grup rekonstrukcyjnych. Ogromn¹ pomoc¹ by³y siostry zakonne w Laskach. Pomaga³a nam masa ludzi.
œmy Go na ekranach. Wielu z nas siê z Nim spotka³o, uczestniczy³o w pielgrzymkach, mieliœmy z Nim bezpoœredni kontakt. Czasy siê zmieni³y. Jan Pawe³ II by³ medialny. Potrafi³ mówiæ do t³umów. Jak zaœpiewa³ to wszyscy œpiewali. By³ jeden, jedyny, niepowtarzalny. Dziœ m³odzi potrzebuj¹ nowych Janów Paw³ów II. Oni gdzieœ s¹. Jest wielu, którzy robi¹ tzw. pracê u podstaw; kropla dr¹¿y ska³ê. Poitrzebne s¹ dobre wzorce. To mog¹ byæ dobrzy lekarze, nauczyciele, przedsiêbiorcy, którzy szanuj¹ swoich pracowników. To nie jest tak, ¿e trzeba ewangelizowaæ. Wystarczy spotkaæ cz³owieka, który jest dobrym przyk³adem. Ka¿dy z nas ma jedno ¿ycie. Trzeba robiæ swoje jak najlepiej i przypodobaæ siê Panu Bogu, nie ludziom.
Ma³gorzata Ko¿uchowska i Ksawery Szlenkier na planie filmu.
my, kontynuuj¹ i dzia³aj¹ na rynku filmowym od dwudziestu lat.
niejsze wartoœci: wiarê, nadziejê i mi³oœæ. Nie wyobra¿am sobie ¿ycia bez wiary.
A jak dziœ tata patrzy na te wasze osi¹gniêcia? Tata jest z nas bardzo dumny. Sam krêci³ filmy dokumetalne, czêœæ amatorsko, czêœæ posz³a do Polskiej Telewizji w latach 90tych. Kontynuujemy jego pasjê.
Jesteœ z pokolenia Jana Paw³a II. Jakie zadanie stoi teraz przed nami? Jedno i jedyne – przekazanie nastêpnemu pokoleniu œwiat³a, pod którym kryj¹ siê motywy ¿ycia i nadziei. Jeœli tego nie zrobimy to po nas. Zamienimy siê w cywilizacjê, która idzie w mrok, w przepaœæ – w cywilizacjê œmierci. To nie jest straszenie. Musimy mieæ w sobie œwiat³o, wiemy sk¹d ono siê bierze. Media uwielbiaj¹ mówiæ, ¿e nie ma pokolenia Jana Paw³a II. To nieprawda. Pokolenie JPII istnieje. To setki 40, 50, 60, 70-latków wychowanych na Jego pontyfikacie. Tysi¹ce z nich pozak³ada³o rodziny. S¹ ojcami, matkami, córkami, synami. Jan Pawe³ II wychowa³ wielu ludzi. Setki ksiê¿y, misjonarzy.
Kiedyœ tañczyliœcie breakdance i jeŸdziliœcie na deskorolkach, dziœ produkujecie i re¿yserujecie film o ksiêdzu Wyszyñskim. Patrz¹c na przebyt¹ drogê, co utkwi³o ci szczególnie w pamiêci i do dziœ wzrusza ciê najbardziej? Jest ich kilka, ale bez w¹tpienia spotkanie z Janem Paw³em II, z którym rozmawia³em, a póŸniej z papie¿em Franciszkiem, któremu wrêcza³em nasz film. Spotkanie z Janem Paw³em II to by³ kosmos, to by³o przeniesienie w inny œwiat. By³em u Jana Paw³a II z dominikaninem, œp. ojcem Janem Gór¹. To by³a jedna z ostatnich audiencji, tydzieñ póŸniej Papie¿ zachorowa³. Siedzia³em obok Jana Paw³a II, widzia³em jego uœmiech, czu³em oddech, poklepa³ mnie po ramieniu, dosta³em ró¿aniec. Nie zamieni³bym tego spotkania na nic innego. Do dziœ daje mi ono napêd i si³ê. Kolejna cenna rzecz to mi³oœæ moich rodziców. Jakie wartoœci zakorzenili w tobie rodzice? Przede wszystkim przyk³adem swego ¿ycia pokazali jak ¿yæ, jak byæ uczciwym i szanowaæ innych ludzi, jak byæ uczciwym wobec siebie. Przekazali nam trzy najwa¿-
W filmie widz zobaczy te¿ oryginalne eksponaty z czasów Powstania Warszawskiego m. in.: ornaty skrzypcowe nale¿¹ce do ksiêdza porucznika Wyszyñskiego, habit noszony przez Matkê Ró¿ê Czack¹. Ten film to by³ naprawdê jeden wielki cud. Podczas jego krêcenia by³a moc. Przede wszystkim by³ nagrywany w 90 procentach w orginalnych lokalizacjach. Za kamerê chwyci³ sam Krzysiu Mieszkowski, g³ówny operator wszystkich filmów Patryka Vegi. Czuliœmy, ¿e mamy wokó³ siebie niezwyk³ych ludzi. Muzykê skomponowa³ nasz serdeczny przyjaciel, polski kompozytor, Atanas Valkov („Belfer”, „Król” „Ostania rodzina”). Marka Syka Brothers to...? To dwóch braci, którzy poprzez prywatne zami³owania swego taty, który te¿ krêci³ fil-
9
W jaki sposób to œwiat³o przekazywaæ m³odszym pokoleniom? Wszystko dzieje siê dzisiaj w rodzinach. Sam jeszcze jej nie mam, ale jeœli taka bêdzie wola Bo¿a bêdê chcia³ mieæ. Dziœ mogê to œwiat³o przekazywaæ swoim przyk³adem ¿ycia, a zawodowo wraz z bratem poprzez nasze produkcje filmowe. Z ka¿dym kolejnym pokoleniem to przekazywanie œwiat³a wydaje siê byæ coraz trudniejsze. Pytanie jest jedno – jak my prze³o¿ymy dzisiaj wiarê na kulturê? To jest to o czym mówi³ Jan Pawe³ II jak przeka¿emy nastêpnemu, m³odemu pokoleniu motywy ¿ycia i nadziei. Co innego my, którzy zetknêliœmy siê ze œwiêtym Janem Paw³em II, widzieli-
Wspólnie z bratem wyszliœcie w stronê m³odego pokolenia tworz¹c na YouTube kana³ „Do zobaczenia w niebie”. Pokazujecie tam bohaterów ¿ycia codziennego. To projekt bardzo zal¹¿kowy. Gdy go zaczêliœmy przyszed³ Covid i nie mogliœmy siê przemieszczaæ, lataæ. Za³o¿eniem projektu jest pokazywanie dobra. To jest nasze marzenie. Wyprawy w miejsca, gdzie po ludzku nie ma nadziei i pokazanie, ¿e i tam jest œwiate³ko. Na kanale mamy ponad 5000 subskrypcji. Wiemy jak go prowadziæ, w 2022 roku chcemy wróciæ do pracy nad nim. Jest na œwiecie mnóstwo piêknych miejsc i ludzi. Do tej pory pokazaliœmy Dom Pokoju w Palestynie u sióstr El¿bietanek, z którymi jesteœmy zaprzyjaŸnieni. Pokazaliœmy Medjugorie. Ten odcinek mia³ ponad sto tysiêcy wyœwietleñ. Nasz film „Pewnoœæ” zobaczy³o ponad 12,000 osób. Nie chodzi tu oczywiœcie o liczby, bo filmy o skandalach maj¹ ogl¹dalnoœæ id¹c¹ w miliony. Ale po obejrzeniu naszego filmu z 12 000 widzów piêdziesi¹t pojecha³o do sióstr, ¿eby im pomagaæ. Kilkunastu kap³anów pojecha³o do Zambi, by sprawowaæ tam Msze Œwiête. Nie poruszamy siê na poziomie liczb. Dla nas jest wa¿ne, ¿eby w tym wszystkim, co robimy by³ Duch Œwiêty. Jak dzisiaj rozsiewaæ dobro? Dobro jest zaraŸliwe i tego siê trzymajmy. W Palestynie w Domu Pokoju spotka³em pani¹, która przyjecha³a tam ze swoim synem. Opowiedzia³a mi o tym, ¿e dobrze im siê powodzi³o, od dziecka syn dostawa³ wszystko, jeŸdzi³ na wymarzone wakacje, obozy, dawa³a mu du¿o pieniêdzy. Kiedy mia³ 16-17 lat nie mog³a sobie daæ z nim rady. W koñcu wys³a³a go do „House of Peace” – sierociñca w Palestynie, gdzie trafiaj¹ dzieci, których rodzice zostali zamordowani, ¿eby tam popracowa³ jako woluntariusz. Kiedy siê z nimi spotka³em w Palestynie ten syn by³ tam ju¿ trzeci raz. Dzisiaj ma dwadzieœcia lat, gotuje dla tych dzieci, jest zupe³nie innym ch³opakiem. Trzeba m³odych ludzi karmiæ dobrymi rzeczami, pokazaæ i pomóc im znaleŸæ pomys³ na ¿ycie. Zapaliæ œwiat³o w ciemnoœci. Dzisiejsze czasy s¹ trudne dla m³odzie¿y, zdominowane przez social media. Jest coraz wiêcej samobójstw. ¯eby robiæ dobro trzeba czêsto iœæ pod pr¹d. Dobro kosztuje. „Musimy siê dzieliæ tym z innymi, co najwa¿niejsze - jako katolicy musimy trzymaæ siê razem” – to twoje s³owa. Oczywiœcie, bo jako katolicy dostaliœmy bardzo du¿o, a komu du¿o dano, od tego du¿o siê wymaga. Nie jest ³atwo byæ katolikiem w dzisiejszym œwiecie. Nasz film „Wyszyñski- zemsta czy przebaczenie” jest przyk³adem na to, ¿e musimy trzymaæ siê razem. Gdyby nie by³o lekarzy, prawników, finansistów, modlitwy kap³anów, sióstr zakonnych, nie by³oby tego filmu. Dokonaliœmy tego wszyscy razem.
G³ówni aktorzy podczas premiery filmu.
Rozmawia³a: Katarzyna Zió³kowska ZDJÊCIA EMILIA B¹K, HIGH HOPE FILMS
Nr 258
Nowy Jork
22 stycznia 2022
W drodze do niepodleg³oœci Kolejne polskie przystanki wystawy o Obozie Koœciuszko w Niagara-on-the-Lake
Gmach Biblioteki Uniwersytetu Warmiñsko-Mazurskiego w Olsztynie.
Wystawa autorstwa dr Anitty Maksymowicz z Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze, obejmuje 116 plansz, banerów, reprodukcji dokumentów i oprawionych fotografii ukazuj¹cych funkcjonowanie na ziemi kanadyjskiej polskiego obozu treningowego, w którym wyszkolono blisko 21 tysiêcy ochotników ze Stanów Zjednoczonych i Kanady udaj¹cych siê do Armii Polskiej we Francji tzw. B³êkitnej Armii. Wiêkszoœæ prezentowanych na wystawie materia³ów pochodzi ze zbiorów nowojorskiego archiwum Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce. Koordynatorem tej wystawy w Polsce jest Wojciech Stanis³aw Grochowalski z £odzi, prezes Fundacji Kultury i Biznesu. Dziêki niemu wystawa zosta³a szeroko zareklamowana w lokalnych mediach, np. w „Gazecie Olsztyñskiej” i „Radiu Olsztyn”. Ponadto w mieœcie na s³upach og³oszeniowych pojawi³y siê du¿e plakaty informuj¹ce o ekspozycji, która mia³a trwaæ od 11 paŸdziernika do 15 listopada 2021 r. Spotkanie z autork¹ wystawy dr Anitt¹ Maksymowicz mia³o siê odbyæ 9 listopada, jednak z przyczyn od niej niezale¿nych, niestety, nie mog³a przyjechaæ do Olszyna. Przygotowan¹ przez autorkê prezentacjê o wystawie przedstawi³ Wojciech S. Grochowalski. Nastêpnie pokazano skrócon¹ wersjê filmu dokumentalnego z 1927 roku ze zbiorów archiwalnych SWAP pt. Z wycieczki Stowarzyszenia Weteranów do Polski. W swoim emailu z dnia 10 listopada 2021 roku koordynator
FOT. W. S. GROCHOWALSKI
Znana ju¿ czytelnikom „Kuriera Plus” wystawa pt. W drodze do niepodleg³oœci. Kanadyjski przystanek – Obóz Koœciuszko w Niagara-on-the-Lake, 19171919, która od listopada 2017 roku wêdruje po Polsce, jesieni¹ ubieg³ego roku zawita³a wpierw do Torunia nastêpnie do Olsztyna, gdzie swoich nowoczesnych sal na ekspozycjê udostêpni³a Biblioteka Uniwersytetu Warmiñsko-Mazurskiego.
Fragment ekspozycji na terenie Biblioteki Uniwersyteckiej.
Grochowalski pisa³ m.in. T³oku nie by³o, zakazy covidowe etc. trochê nam przeszkodzi³y, ale miasto nadal jest oplakatowane (co nawet budzi³o podziw pracowni-
ków biblioteki, bo du¿o osób przychodzi na wystawê w³aœnie z informacji z plakatów a Uniwersytet nigdy takiej akcji nie robi³, s¹ pe³ni uznania. (…) Z „Radia
Olsztyn” by³ red. R. Lesiñski, oprowadzi³em go po wystawie, nagraliœmy rozmowê. By³ m.in. Kanadyjczyk pracuj¹cy na Uniwersytecie jako lektor jêzyka angielskiego p. Wayne Mecgaard, ¿ywo zainteresowany wystaw¹ i pomoc¹ jego kraju udzielonej Polakom w latach 1917-1919. By³ te¿ p. Marek Mariañski, który prosi³ o pomoc w odnalezieniu miejsca œmierci a mo¿e i pochówku jego pradziadka, który wyjecha³ z Opatowa przed I wojn¹ œwiatow¹ do Kanady za chlebem, zaci¹gn¹³ siê na wojnê – jak s¹dzê do 'naszej Armii' i zgin¹³ w czasie wojny. G³os na spotkaniu (po filmie) zabra³ te¿ p. Wiktor Leyle, by³y szef polskiej YMCA [Young Men's Christian Association], mówi³, ¿e z Armi¹ Polsk¹ z Ameryki do Polski w 1919 roku przysz³a YMCA i po wojnie bolszewickiej w 1920 roku za³o¿yli polski oddzia³. Faktycznie dzia³a ona do dziœ, w £odzi maj¹ du¿y obiekt, z basenem etc. Ucieszy³o go, ¿e na zdjêciach prezentowanych na wystawie s¹ emblematy YMCA. Biblioteka chce przed³u¿yæ o kilka dni wystawê, aby mogli obejrzeæ j¹ coraz bardziej zainteresowani studenci wydzia³u historycznego. Dziœ od rana dzwonili do biblioteki z proœb¹ o przed³u¿enie – s¹dzê ¿e to raczej ich profesorowie chc¹ im pokazaæ wystawê, zrobiæ przy niej lekcje. Trochê to dziwne bo mieli wystawê od 11 paŸdziernika i dopiero ta promocja i media obudzi³y tych historyków. Przychylono siê do tej proœby i wystawê w Olsztynie przed³u¿ono, ale tylko o jeden dzieñ, bowiem oczekiwano ju¿ jej w Bia³ymstoku. W stolicy Podlasia wystawa pokazywana jest od 17 listopada w nowej siedzibie Archiwum i Muzeum Archidiecezjalnym przy ul. Warszawskiej 48, które podlega nowemu arcybiskupowi bia³ostockiemu Józefowi Guzdkowi (biskup polowy Wojska Polskiego do 15 stycznia 2022). Jak pisze Wojciech S. Grochowalski (13 stycznia 2022): W Bia³ymstoku nawet
FOT. W. S. GROCHOWALSKI
FOT. W. S. GROCHOWALSKI
Jedna z plansz wystawy ukazuj¹ca wnêtrze namiotu YMCA w Obozie Koœciuszko w Niagara-on-the-Lake, 1918 r.
Archiwum i Muzeum Archidiecezjalne w Bia³ymstoku. Widok na wystawê o Obozie Koœciuszko w Niagara-on-the-Lake.
Wystawa w Bia³ymstoku potrwa do 5 lutego, po czym zostanie przeniesiona do Czêstochowy na Jasn¹ Górê. Wielka szkoda, ¿e sytuacja z pandemi¹ Covid-19 stwarza powa¿ne ograniczenia co do mo¿liwoœci bezpoœredniego zwiedzania tej wartoœciowej ekspozycji. Organizatorami wystawy s¹: Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze, Archiwum i Muzeum Archidiecezjalne w Bia³ymstoku oraz Fundacja Kultury i Biznesu w £odzi. Finansowym sponsorem wystawy jest nowojorski Okrêg 2. Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce.
FOT. W. S. GROCHOWALSKI
s¹ zadowoleni, ¿e w tym miejscu bêdzie wystawa, w tym czasie, gdy¿ podniesie to morale i mo¿e wiêcej ludzi zastanowi siê nad sytuacj¹ a-propos pobliskiej granicy z Bia³orusi¹. Myœlê, ¿e Bia³ystok wzbudza w ludziach ogólnie jak¹œ sympatiê, mo¿e przez wielokulturowoœæ, przez jak¹œ równowagê tam katolików, prawos³awnych i ¿ydów, liczbê koœcio³ów, cerkwi ale i pobliskich meczetów w Kruszynianach i Bohonikach. Na œrodê 26 stycznia zaplanowaliœmy z arcybiskupem bia³ostockim i dyrektorem biblioteki archidiecezjalnej w Bia³ymstoku, spotkanie na wystawie – ale on-line, o godz. 16.30, z prezentacj¹ i filmem, ma byæ lokalna telewizja itd. Zapowiedzi wydarzenia bêd¹ sz³y w niedzielê 23 stycznia we wszystkich koœcio³ach archidiecezji w Bia³ymstoku i województwie. Odczytane te¿ bêdzie zaproszenie do indywidualnego przybywania na wystawê i do ogl¹dania prezentacji i filmu on-line na stronie Kurii.
Teofil Lachowicz
Adres redakcji: P.A.V.A. of America, District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003 e-mail: pava.swap@gmail.com tel. (212) 358-0306, www.pava-swap.org Redakcja: Jolanta Szczepkowska Teofil Lachowicz
Nowa siedziba Archiwum i Muzeum Archidiecezjalnego w Bia³ymstoku.
KURIER PLUS 22 STYCZNIA 2022
12
Dooko³a sto³u
www.kurierplus.com
Adam Ma³osolny
Smak urodzinowego tortu Nowy Rok to kolejne ¿yciowe rozdanie, nowe plany, obowi¹zki i jedyne co jest (w miarê) pewne w nowym roku, to kolejne urodziny. Licznik bije i co rok, coraz mniej miejsca na torcie na kolejn¹ œwieczkê. Zaraz, zaraz… Tort urodzinowy? Œwieczki? Sk¹d siê to wszystko wziê³o? O tym w dzisiejszej kulinarnej historii z cyklu: „Dooko³a sto³u”. W Ameryce urodzinowy tort jest czêœci¹ potê¿nej i niekwestionowanej przez nikogo tradycji. Na nasze polskie podniebienie taki tort jest wrêcz pora¿aj¹co s³odki i przesadnie kolorowy od barwników spo¿ywczych, gdzie termin „spo¿ywczy”, powinien byæ czujnie brany pod uwagê, ze wzglêdu na du¿¹ iloœæ sk³adników z tablicy Mendelejewa. Jeœli chodzi o wartoœæ od¿ywcz¹ takiego tortu to jest ona tak znikoma, ¿e mo¿na zupe³nie j¹ pomin¹æ i zignorowaæ te dwa gramy proteiny jakie mieœci w sobie jeden kawa³ek. Najwa¿niejsz¹ bowiem wartoœci¹ takiego tortu jest szczêœcie i radoœæ jaka – teoretycznie rzecz ujmuj¹c – towarzyszy wydarzeniu takiemu jak urodziny. W naszej, polskiej tradycji œwiêtowanie urodzin to absolutna nowoœæ! Tysi¹c lat chrzeœcijañstwa uznawa³o wy¿szoœæ œwiêtowania dnia imienin, czyli dnia œwiêtego patrona – nad urodzinami. Wystarczy³o jednak dwa pokolenia, pe³ne ¯anet i Samant, aby ta tradycja posz³a do lamusa. Dziœ ka¿dy, zw³aszcza m³ody cz³owiek, chce œwiêtowaæ urodziny i chce mieæ urodzinowy tort. Urodziny mo¿na celebrowaæ ka¿dym ciastem, ale w USA, w sposób spontaniczny powsta³a tradycja tortu urodzinowego, który jak pizza: czy w Seattle czy Nowym Jorku, wszêdzie jest taki sam. Tort urodzinowy sk³ada siê z dwóch grubych blatów biszkopta pomiêdzy którymi znajduje siê wype³niaj¹ca przestrzeñ s³odka masa, czêsto o smaku truskawkowym lub malinowym. Ca³oœæ tortu pokrywana jest gêstym kremem waniliowym, co pozwala dekorowaæ go kolorow¹ posypk¹, napisem i daje miejsce do ustawienia œwieczek. Taki tort w pe³nej krasie prezentuje siê jubilatowi z zapalonymi œwieczkami przy akompaniamencie nieœmiertelnego songu: Happy Birthday to you!. Jest on wiêc radoœnie nieskomplikowany i z tego powodu piêkny – jak œwiêto, które celebruje. Najwa¿niejsz¹ rol¹ jubilata jest okazaæ w tym momencie przyjazne wzruszenie tak¹ chwil¹, jednym dmuchem zdmuchn¹æ œwieczki i podzieliæ tort pomiêdzy wszystkich zebranych. To wszystko. Ale… to wcale nie koniec tego artyku³u! Urodziny dopiero siê rozkrêcaj¹! Zdumiewaj¹cy jest sposób, w jaki na obszarze tak wielkiego kraju jak USA przyjê³a siê w miarê jednolita tradycja tworzenia w³aœnie takiego tortu urodzinowego. Z pewnoœci¹ ma tu znaczenie fakt, ¿e wiêkszoœæ Amerykanów nie chce go piec samemu i kupuje gotowy, urodzinowy torcik wprost z cukierni a nawet supermarketu. Moje ma³opolskie podniebienie, mimo trzydziestu lat ¿ycia w Stanach, gwa³townie buntuje siê na ka¿dych amerykañskich urodzinach. Nie doœæ, ¿e krem pozbawia zmys³ów nadmiarem s³odyczy, to do te-
go, ciasta jest stanowczo za du¿o a s³odkiego nadzienia tyle co kot nap³aka³. I móg³bym tu d³ugo rozprawiaæ nad wy¿szoœci¹ polskiej, szlachetnej sztuki cukierniczej, gdzie ka¿da Polka upiecze lepsze ciasto ni¿ ten amerykañski wybryk natury, gdyby nie jeden istotny drobiazg i jest nim odrêbn¹ tradycja i kultura. Na takiej samej zasadzie jak niektóre potrawy meksykañskie s¹ dla nas niezjadliwe ze wzglêdu na ostroœæ przypraw, czy niektóre potrawy chiñskie z powodu tego, ¿e nie mamy pojêcia z czego zosta³y zrobione i w razie czego nawet nie chcemy tego wiedzieæ. Tak samo amerykañski tort urodzinowy jest produktem amerykañskiej kultury i tradycji. Tradycji mocnej do tego stopnia, ¿e jego smak – dla mnie chemicznie md³y – sta³ siê zupe³nie osobnym smakiem na w³asnych prawach. Oznacza to, ¿e tworzy siê w USA wiele produktów spo¿ywczych – g³ównie ³akoci – o smaku tortu urodzinowego. Mo¿na wiêc kupiæ donuty „Krispy Kreme” i „Dunkin Donut” smakuj¹ce jak tort urodzinowy. O takim smaku sprzedawane s¹ ciasteczka „Oreo” i ¿elki „Jelly Belly Jelly Beans”. Precle firmy „Flipz” oblewane s¹ mas¹ o smaku torcika urodzinowego i czasami stawia siê je na takim torcie zamiast œwieczek. Taki smak mog¹ mieæ tak¿e popularne kurczaczki „peepsy”, batony „trzech muszkieterów” a tak¿e pokryte tak¹ polew¹ „m&m-ki”. W takim smaku sprzedaje siê nawet popcorn i o zgrozo: w monopolowym mo¿na dostaæ tak¿e wódkê o smaku urodzinowego torcika! W niektórych restauracjach tak¹ wódk¹ czêstuje siê goœci, którzy obchodz¹ tam swoje urodziny. Do tego dochodz¹ jeszcze lody a tak¿e jogurt. Prawdziwe szaleñstwo
i kontrola umys³u! I co zaskakuje najbardziej to, ¿e ten smak nieustannie zyskuje na popularnoœci i produkty o smaku tortu urodzinowego sprzedaj¹ siê znakomicie. ¯adna sztuczna inteligencja by na to nie wpad³a, ale cz³owiek zdecydowanie ma to do siebie, ¿e jest nieobliczalny. Nawet jeœli dziwi, ¿e ktoœ lubi smak tortu urodzinowego, to przecie¿ sama tradycja obchodzenie urodzin tak¿e jest zaskakuj¹co nowa. Co prawda urodziny celebrowano ju¿ w staro¿ytnym Egipcie i by³a to powa¿na impreza, ale jedynym jubilatem by³ tam sam faraon, którego dzieñ urodzin przypada³ na moment, kiedy stawa³ siê bogiem. Niestety, nic nie wiadomo o staroegipskim torciku urodzinowym. Staro¿ytni Grecy podchwycili tê tradycjê i to oni dodali do niej desery. By³y to okr¹g³e placki w kszta³cie ksiê¿yca w pe³ni, pieczone na urodziny bogini ksiê¿yca – Artemidy. Aby taki placek b³yszcza³ jak ksiê¿yc, zapalano na nim œwiece. Jak widaæ zwyk³ym œmiertelnikom nadal nie by³o dane obchodziæ urodzin. Pierwszy urodzinowy torcik w znaczeniu jakie mamy dziœ stworzyli staro¿ytni Rzymianie. Pieczono specjalne ciasto dro¿d¿owe na miodzie i orzechach i taki tort podawano g³ównie na weselach z jednym wyj¹tkiem. Cesarz Hadrian kaza³ sobie upiec taki tort w swoje 50-te urodziny. Goœcie, którzy nie zdo³ali dotrzeæ na imprezê urodzinow¹ cesarza, zostali przez goñca obdarowani urodzinowym plackiem. By³by to historyczny pocz¹tek obchodzenia urodzinowej tradycji, gdyby nie chrzeœcijañstwo, które gwa³townie zakoñczy³o ten obyczaj, uwa¿aj¹c œwiêtowanie urodzin za pogañski relikt i zast¹pi³o je imieninami. Jedyne urodziny jakie w chrzeœcijañstwie mo¿na i trzeba by³o œwiêtowaæ to Bo¿e Narodzenie. Wprowadzenie takiej regulacji nie by³o trudne, bo w ciemnych wiekach œredniowiecza nast¹pi³ regres cywilizacji i wiêkszoœæ ludzi nie mia³a pojêcia o tym kiedy siê urodzili i œwiêtowanie imienin by³o wygodniejsze. Ciekawe jest to, ¿e wiêkszoœæ rozmaitych obyczajów tzw. Kultury Zachodu powsta³o w Niemczech i tam tak¿e zaczêto œwiêtowaæ urodziny w formie takiej, jaka jest dzisiaj. Ca³a tradycja celebrowania urodzin zaczê³a siê wiêc dopiero w XVIII w.! I na pocz¹tku by³o to œwiêto dzieci. Dzie-
ciom w ich kolejne urodziny pieczono placki, w które wtykano œwieczki, oznaczaj¹ce iloœæ lat jakie dziecko w³aœnie ukoñczy³o – plus jedn¹ wiêcej, co oznacza³o nadziejê na kolejne urodziny dziecka w nastêpnym roku. Celebrowanie takich urodzin by³o wydarzeniem dla dziecka, bo placek ze œwieczkami sta³ na stole ju¿ od rana, ale zjeœæ go mo¿na by³o dopiero po obiedzie. Matka dziecka dba³a o to, aby wymieniaæ œwieczki na placku, gdy któraœ z nich gas³a. Wierzono, ¿e w dzieñ urodzin dziecko jest szczególnie podatne na z³e moce i ca³y zwyczaj mia³ za zadanie chroniæ go przed tym z³em. Œwieczki na placku symbolizowa³y œwiat³o ¿ycia. Musia³y byæ zgaszone przez jubilata jednym dmuchniêciem a ich dym mia³ zanieœæ ¿yczenia dziecka do samego Boga. ¯yczenie nie mo¿na by³o nikomu wyjawiæ, bo nigdy by siê nie spe³ni³o. Tymczasem na œwiecie zaczê³a siê rewolucja przemys³owa, która pozwoli³a na wiêkszy dostêp do rozmaitych produktów a tak¿e udoskonali³a wyposa¿enie kuchni. W tamtych czasach wymyœlono sodê i proszek do pieczenia, co wspomaga³o mieszanie siê sk³adników i sam proces pieczenia. Nieoczekiwanie pieczenie ciast sta³o siê dostêpne dla ka¿dego i to w³aœnie wtedy powsta³a idea tortu urodzinowego. W Ameryce celebrowanie urodzin sta³o siê szczególnie wa¿ne, bo nie wi¹za³o siê z ¿adn¹ religi¹. Œpiewana z okazji urodzin piosenka Happy Birthday to you powsta³a w 1924 r. i natychmiast przyjê³a siê do urodzinowej tradycji. Od tego momentu na amerykañskim torcie urodzinowym pojawia siê napis: Happy Birthday. Ka¿dy cz³owiek ma siln¹ potrzebê œwiêtowania czegoœ wa¿nego w swoim ¿yciu. Jest to coraz trudniejsze, zw³aszcza w dobie kryzysu wartoœci i religii, dlatego laicka i œwiecka amerykañska tradycja urodzinowa na dobre zagoœci³a ju¿ w Polsce. Na zdjêciach z Polski widzê te same torty produkowane ju¿ dziœ na skalê przemys³ow¹. Nie wiem czy maj¹ ten sam okropny smak i mam nadziejê, ¿e nie. Na szczycie tortu zazwyczaj pisze siê kolorowym kremem imiê osoby dla której jest taki tort i powód œwiêtowania. Czasami jednak dochodzi do zabawnych nieporozumieñ. Pewna zabiegana zapewne matka zamówi³a taki tort na trzecie urodziny swojego synka, Adasia. W informacji dla cukierni napisa³a: „Adaœ. 3 lata. Bez alkoholu”. Cukiernicy zapewne w swoim ¿yciu widzieli ju¿ niejedno i doszli do wniosku, ¿e impreza bêdzie mia³a miejsce w towarzystwie AA. Z tego powodu trzecie urodziny Adasia – przez urodzinowy tort – na pewno d³ugo zostan¹ w pamiêci. m
KURIER PLUS 22 STYCZNIA 2022
www.kurierplus.com
13
Cesarz Stanów Zjednoczonych Joshua Norton zapewne niewielu ludziom kojarzy siê z kimkolwiek znanym, s³awnym czy historycznie wa¿nym. Urodzi³ siê w Anglii, wychowywa³ w Po³udniowej Afryce by w koñcu trafiæ do Kalifornii w czasach s³ynnej gor¹czki z³ota. W Kalifornii proklamowa³ sam siebie Cesarzem Stanów Zjednoczonych i byli ludzie, którzy oddawali mu ten honor. Do dziœ w San Francisco, celebruje siê jego urodziny. Ojciec Nortona by³ drobnym kupcem, który przeprowadzi³ siê do Po³udniowej Afryki, gdzie sprzedawa³ zaopatrzenie dla statków. Sz³o mu znakomicie i Nortonowie stali siê zamo¿n¹ rodzin¹. W 1848 r. wydarzy³o siê jednak coœ, czego nikt nie oczekiwa³. Obydwoje rodzice Joshui zmarli: jedno po drugim i nagle zosta³ sam, dziedzicz¹c spory maj¹tek, oceniany na 40 tys. dolarów, co przek³ada siê na ponad milion tych dzisiejszych. Nie chcia³ ju¿ mieszkaæ w Afryce i postanowi³ przeprowadziæ siê do Kalifornii, do San Francisco. San Francisco w tamtych czasach by³o chaotycznym i niebezpiecznym miejscem do ¿ycia. Prawo jakie panowa³o w mieœcie by³o umowne i do szeryfa nale¿a³a decyzja, czy warto ryzykowaæ ¿ycie i œcigaæ przestêpców, czy lepiej przymkn¹æ na niektóre przestêpstwa oko. W czasie gor¹czki z³ota San Francisco z ma³ej, brudnej i biednej mieœciny w b³yskawicznym tempie sta³o siê sporym miastem w którym ¿y³o 25 tyœ mieszkañców. Na pocz¹tku swojego pobytu w San Francisco m³ody Norton otworzy³ sieæ sklepów spo¿ywczych i sprzedawa³ g³ównie m¹kê i ry¿. Zarobione pieni¹dze lokowa³ w nieruchomoœci. Kupowa³ domy i budowa³ domy staraj¹c siê w ten sposób zabezpieczyæ swój kapita³. W 1852 r. Joshua Norton nale¿a³ do najlepszego towarzystwa miasta. Jego fortuna w tym czasie szacowana by³a na æwieræ miliona dolarów i ci¹gle mu by³o ma³o. Kiedy dowiedzia³ siê o klêsce g³odu w Chinach, przewiduj¹c wzrost cen ry¿u, kupi³ ca³y statek tego zbo¿a w Peru. Informacja okaza³a siê prawdziwa, a w Chinach zakazano eksportu ry¿u. Cena na ry¿ w San Francisco podskoczy³a o 800 procent! Norton by³ przekonany, ¿e jego biznesowe posuniêcie by³o genialne! Okaza³o siê jednak, ¿e informacje o g³odzie w Chinach posiadali tak¿e inni biznesmeni i oni tak¿e zainwestowali w peruwiañski ry¿. Kiedy statek z ry¿em Nortona zawin¹³ do San Francisco, by³ jednym z wielu, z których wy³adowywano setki ton ry¿u. Na domiar z³ego ry¿ Nortona okaza³ siê byæ kiepskiej jakoœci i nie znalaz³ nabywców. Joshua Norton wpad³ w desperacjê. W obliczu finansowej klapy zdecydowa³ siê podaæ ca³¹ sprawê do s¹du. Prawna batalia trwa³a a¿ cztery lata by na koniec trafiæ do S¹du Najwy¿szego stanu Kalifornia. W 1858 r. s¹d orzek³, ¿e Joshua Norton nie ma racji i musi zap³aciæ olbrzymie koszta s¹dowe. Tym samym Norton nie tylko straci³ pieni¹dze na statku peruwiañskiego ry¿u, ale musia³ sprzedaæ tak¿e swoje cenne nieruchomoœci i na koniec og³osi³ bankructwo.
10 dolarów Nortona
Cesarz Norton
Na rok znikn¹³ z ¿ycia publicznego. Nikt ju¿ nie zaprasza³ go na bale i przyjêcia. Sprzeda³ nawet dom w którym mieszka³. Kiedy pojawi³ siê ponownie, zdumia³ wszystkich. 17 wrzeœnia 1859 r. w gazecie „Daily Evening Bulletin” ukaza³o siê p³atne og³oszenie, wykupione przez Nortona i by³ to rodzaj proklamacji, która brzmia³a tak: „W zwi¹zku ze stanowczym ¿¹daniem wiêkszoœci obywateli Stanów Zjednoczonych, Ja, Joshua Norton, poprzednio z Algoa Bay na Przyl¹dku Dobrej Nadziei a obecnie przez ostatnie dziewiêæ lat i dziesiêæ miesiêcy obywatel San Francisco w Kalifornii, og³aszam i proklamujê samego siebie Cesarzem Stanów Zjednoczonych i poprzez dan¹ mi przez majestat w³adzê rozkazujê przedstawicielom ró¿nych stanów amerykañskiej federacji, przybycie do gmachu opery w tym mieœcie 1 lutego, aby dokonaæ takiej zmiany istniej¹cych praw Unii, aby usun¹æ z³o na bazie którego pracuje ten kraj i przez to stworzyæ fundament istnienia w jednoœci i stabilnoœci, tak w kraju jak i za granic¹.” Dziœ taka proklamacja brzmi wrêcz absurdalnie i mo¿na siê co najwy¿ej uœmiechn¹æ i popukaæ w czo³o, ale wówczas duch czasów by³ zupe³nie inny i widmo secesji ju¿ kr¹¿y³o po pó³nocnoamerykañskim kontynencie. Nieoczekiwanie taka proklamacja idealnie wkomponowa³a siê w myœlenie i œwiadomoœæ ludzi w tamtych czasach. Satyryczna w swoim za³o¿eniu publikacja zosta³a przez wielu potraktowana powa¿nie, bo czasy by³y niepewne, biurokracja skorumpowana i kto wie: byæ mo¿e rzeczywiœcie Ameryka potrzebowa³a monarchy, który swoim autorytetem zaprowadzi³by ³ad i porz¹dek w kraju. Niezwyk³a popularnoœæ proklamacji Nortona sprawi³a, ¿e wydrukowa³y j¹ tak¿e inne gazety! Norton równie¿ nie pró¿nowa³ i wydawa³ kolejne, monarsze edykty. W jednym z nich zniós³ nawet instytucjê Kongresu! Rozkaza³ genera³owi Winfieldowi Scottowi aby ze swoj¹ armi¹ ruszy³ na Waszyngton i rozpêdzi³ zgromadzenie skorumpowanych prawodawców! Czytelnicy uwielbiali kolejne edykty samozwañczego cesarza Ameryki! Wszyscy mieli dosyæ niekompetentnych polityków, którzy niszczyli kraj. Chcieli jednoœci, bezpieczeñstwa i stabilnoœci pañstwa i g³os „cesarza” by³ w
jakiœ sposób tak¿e ich g³osem, z którym siê identyfikowali. Byæ mo¿e gwiazda ekscentrycznego prezydenta Donalda Trumpa rozb³ys³a z dok³adnie identycznego powodu. Kiedy Francja za czasów Napoleona III najecha³a Meksyk, cesarz Ameryki: Norton I, mianowa³ siê dodatkowo Protektorem Meksyku. Wszystko to sprawi³o, ¿e postaæ Nortona sta³a siê w San Francisco niezwykle popularna. Nagle sta³ siê nie tylko osob¹ publiczn¹, ale i celebryt¹. Przez najbardziej wp³ywowe i zamo¿ne osobistoœci miasta by³ traktowany z respektem i po królewsku. W teatrach i restauracjach zawsze dostawa³ najlepsze, honorowe miejsca i by³y to znakomite – z punktu widzenia biznesu posuniêcia – bo ludzie t³umnie odwiedzali takie miejsce, aby choæ przez moment rzuciæ okiem na amerykañskiego monarchê. San Francisco z tego powodu sta³o siê nagle turystyczn¹ mekk¹. Norton ze swej strony doskonale wpisywa³ siê w ten obrazek. Nawet jego monarszy ubiór by³ tego przejawem. By³a to kombinacja symboliki Pó³nocy i Po³udnia, bo przecie¿ monarcha jednoczy³ wszystkich pod swoim ber³em. Na g³owie nosi³ kapelusz z wpiêtym w niego strusim piórem. Do boku mia³ przypiêt¹ ceremonialn¹ szablê i w taki sposób przechadza³ siê ulicami San Francisco w towarzystwie setek ciekawskich i gapiów. Jego monarsze ubrania i regalia kupowano za pieni¹dze z bud¿etu miasta i nikt nie mia³ z tym najmniejszych problemów. Cesarskie zdjêcia mo¿na by³o kupiæ niemal¿e w ka¿dym sklepie. Sprzedawano tam nawet figurki cesarza Nortona I tak jak dziœ sprzedaje siê lalki Spidermana. Cesarz dostawa³ tak¿e darmowe bilety na ka¿d¹ sztukê teatraln¹ w mieœcie i nie p³aci³ za bilety kolejowe. W restauracjach rachunki regulowa³ dokumentem z odbit¹ w³asn¹ pieczêci¹. W 1871 r. lokalna drukarnia, dla wygody cesarza stworzy³a specjalnie dla niego, cesarsk¹ walutê. Tak¹ walut¹ móg³ p³aciæ jedynie amerykañski cesarz i przyjmowano j¹ bardzo chêtnie. Cesarskie banknoty oprawiano w ramki i z dum¹ eksponowano na œcianach miejsca, w ktorym p³aci³ nimi cesarz. On sam czêsto porusza³ siê po mieœcie na podarowanym mu bicyklu i mia³ tak¿e swoj¹ surow¹ stronê, bo kara³ mandatem ka¿dego, kto zamiast San Francisco, nazywa³ miasto „Frisco”. Popularnoœæ cesarza Nortona I, by³a tak wielka, ¿e byli tak¿e tacy, którzy wykorzystywali to do w³asnych celów. Niektó-
re gazety w mieœcie drukowa³y kolejne proklamacje cesarza, które nie by³y jego autorstwa. Cesarz zareagowa³ natychmiast i oficjalnie wyznaczy³ gazetê, które mia³a wy³¹cznoœæ na jego proklamacje. By³ to „Pacific Appeal”. Sam cesarz coraz czêœciej wypowiada³ siê na temat równoœci wszystkich obywateli USA i mia³ na myœli nie tylko czarnoskórych Amerykanów, ale tak¿e Chiñczyków, których traktowano jako ludzi najni¿szej klasy, a tak¿e Indian, których pozamykano wówczas w rezerwatach. Cesarz sta³ siê symbolem równoœci i tolerancji a przez to w sposób pozytywny symbolizowa³ San Francisco. W jednej z proklamacji domaga³ siê zbudowania mostu pomiêdzy San Francisco i Oakland. Wskaza³ miejsce w którym most powinien zostaæ zbudowany i taki most rzeczywiœcie powsta³. Zbudowano go co prawda dopiero w 1935 r. i dziœ nosi nazwê Bay Bridge, ale Norton I by³ pomys³odawc¹ ca³ej idei. Jednak z up³ywem czasu postaæ komiksowego cesarza zaczê³a dra¿niæ niektórych ludzi i po zmianie szefa policji w San Francisco, Nortona I aresztowano za w³óczêgostwo. Ju¿ nastêpnego dnia lokalna prasa eksplodowa³a w proteœcie przeciwko decyzji policji. Szef policji widz¹c, ¿e to nie przelewki i ¿e jego pozycja jest zagro¿ona, natychmiast kaza³ zwolniæ cesarza z aresztu i umieœci³ w gazetach oficjalne przeprosiny. Norton I ze swej strony zachowa³ siê jak prawdziwy monarcha i ³askawie wybaczy³ policjantom ich uczynek. Od tego czasu ka¿dy policjant, który mija³ „cesarza” zatrzymywa³ siê i z szacunkiem mu salutowa³. 8 stycznia 1880 r. Cesarz Stanów Zjednoczonych straci³ przytomnoœæ i upad³ na ulicy. By³ w drodze na wyk³ad Kalifornijskiej Akademii Nauk. Policja natychmiast zabra³a go do szpitala, ale Norton I zmar³ zanim udzielono mu pomocy. Jego œmieræ odbi³a siê w Ameryce szerokim echem i informowa³ o tym nawet „New York Times”, daj¹c na pierwszej stronie nag³ówek: King is dead!. W ostatniej drodze cesarzowi towarzyszy³o 30 tys. ludzi, którzy utworzyli procesje d³ugoœci dwóch mil! Najbogatsi biznesmeni miasta z³o¿yli siê aby Norton mia³ prawdziwie cesarski pogrzeb. Jego trumnê wykonano z drzewa ró¿anego i pochowano go na masoñskim cmentarzu miasta. Kiedy cmentarz przenoszono w 1935 r. do Woodlawn, trumnie cesarza towarzyszy³a procesja z³o¿ona z 16 tys. osób. Na jego nagrobku mo¿na przeczytaæ, ¿e le¿y tam Norton I, Cesarz Stanów Zjednoczonych i Protektor Meksyku. W San Francisco dzia³a tak¿e fundacja, której celem jest zmiana nazwy mostu z Bay Bridge na Most Cesarza Nortona. Chris Miekina
Grób Nortona
KURIER PLUS 22 STYCZNIA 2022
14
GRUBE RYBY I PLOTKI
www.kurierplus.com
FOT. MICHA³ DEMBIÑSKI
Weronika Kwiatkowska
Bogumi³a Wander to jedna z najwiêkszych gwiazd Telewizji Polskiej z czasów PRL-u. By³a spikerk¹, prowadzi³a najwiêksze festiwale muzyczne, a jej nienaganny styl od zawsze wzbudza³ zachwyt. Choæ od wielu lat nie by³a ju¿ aktywna zawodowo, czasem pojawia³a siê na imprezach bran¿owych, a wtedy jej zmieniony wygl¹d komentowa³a ca³a Polska. Internauci pisali, ¿e wygl¹da na dwadzieœcia lat starsz¹, zarzucano jej, ¿e „z tak¹ twarz¹ nie powinna pojawiaæ siê publicznie”, a nawet, pad³y s³owa, ¿e wygl¹da, jakby „od kilku lat nie ¿y³a”. Dobrego imienia ¿ony broni³ w mediach Krzysztof Baranowski, znany ¿eglarz, kapitan jachtowy i dziennikarz, który jako pierwszy Polak dwukrotnie op³yn¹³ samotnie kulê ziemsk¹. „Bogumi³a nie ma zwyczaju pozowaæ na imprezach. Zdjêcia s¹ wykonywane ukradkiem, ale swoj¹ drog¹, nie ma siê czego wstydziæ. Zmarszczki s¹, bo po prostu taka twarz, ¿adnego liftingu nie bêdzie” – mówi³ przed kilkoma laty. Na szczêœcie – jak podkreœla³ – s³ynna spikerka nigdy nie mia³a œwiadomoœci, jakie okropieñstwa ludzie wypisuj¹ w internecie, poniewa¿ z niego nie korzysta. „Bogumi³a ¿yje w œwiecie realnym, a nie wirtualnym, a te hejty trzeba odczytywaæ w komputerach, przy których ja siedzê.
Tak ¿e ona nawet o tym nie wie, a ja siê tym nie przejmujê. Unikam, staram siê tam nie wchodziæ, mam inne zajêcia. U¿ywam komputera g³ównie do pisania, nie szukam sensacji” – wyzna³. „By³em wychowany w czasach kiedy nie by³o hejtu. Spêdzi³em u boku ¿ony 40 lat. Kiedyœ to lico by³o g³adkie i m³ode i mo¿na siê by³o zachwycaæ. Nadal siê zachwycam m³odymi dziewczêtami, ale równie¿ wiem, ¿e to wszystko jest ulotne. Te m³ode twarze te¿ kiedyœ siê zestarzej¹. I nie ma co siê wstydziæ tych zmarszczek, bo one przyjd¹ wczeœniej czy póŸniej. Ale lepiej ¿eby zmarszczki by³y od uœmiechu, a nie z nienawiœci” – podsumowa³. Dwa lata temu gruchnê³a wieœæ, ¿e Bogumi³a Wander ze wzglêdu na chorobê Alzheimera trafi³a do specjalistycznego oœrodka w Konstancinie pod Warszaw¹, gdzie udzielana jest jej pomoc i ca³odobowa opieka. Jak podaje prasa, Krzysztof Baranowski musia³ sprzedaæ willê, w której kiedyœ mieszka³ z ¿on¹, by op³aciæ jej dalszy pobyt w oœrodku. „Kiedyœ wydawa³o mi siê, ¿e przetrwam ka¿dy ¿yciowy sztorm, teraz coraz trudniej jest mi w to wierzyæ...” – wyzna³ ze smutkiem. 83-letni podró¿nik faktycznie musia³ sprzedaæ ich wspólne gniazdko i przenieœæ siê do mniejszego lokum. „To by³o niezbêdne ze wzglêdu na sytuacjê, nie
Williamsburg Y Head Start Licencjonowane, renomowane przedszkole
Zapisy do darmowego przedszkola Jeœli szukasz profesjonalnego przedszkola dla 2, 3 lub 4-latka, Williamsburg Y Head Start jest odpowiednim miejscem
Zapewniamy: - Bezp³atny, 10-miesiêczny program nauczania przedszkolnego prowadzony przez wykwalifikowan¹, wielojêzyczn¹ kadrê - Wszechstronny rozwój Twojego dziecka poprzez dodatkowe programy edukacyjno-ruchowe takie jak; „Education in Dance”, „Soccer”, „Yoga” - Zdrowe, smaczne wy¿ywienie przygotowywane pod nadzorem licencjonowanego dietetyka - Bezpieczny, nowy, dobrze wyposa¿ony plac zabaw - Autobus szkolny Wiêcej informacji o naszym programie znajdziesz na naszej stronie internetowej:
www.williamsburgy.org
Jeœli masz pytania zadzwoñ (718) 387-0229 poproœ Halinê lub wyœlij e-mail na williamsburgyhs@gmail.com
Kontakt: 64 Division Ave. Brooklyn, NY 11249 Tel. (718) 387-0229 Faks: (718) 387-1461
Bogumi³a Wander i Krzysztof Baranowski
mówi¹c o tym, ¿e taka piêkna i okaza³a willa dla jednego cz³owieka to jest po prostu za du¿o i za du¿e wydatki z tego wynikaj¹. Ale jestem bardzo szczêœliwy z tego ma³ego mieszkanka” – powiedzia³ Baranowski. Czas pandemii by³ dla pary okresem bardzo trudnym. ¯eglarz nie móg³ odwiedzaæ chorej ¿ony, wymienia³ tylko z jej opiekunk¹ zdjêcia i filmiki. W koñcu, gdy obostrzenia zosta³y z³agodzone, móg³ spotkaæ siê z ukochan¹. Niestety, choæ pani Bogumi³a by³a w dobrej kondycji fizycznej, nie poznawa³a ju¿ mê¿a. „Zasta³em j¹ w œwietnej formie, siedzia³em przy niej, trzyma³em za rêkê. […] Rozmawiamy ze sob¹, chocia¿ jest to rozmowa bez kontaktu. Niestety, z trudnoœci¹ kontaktuje siê ze œwiatem, tak ¿e odwiedzam j¹ tak czêsto, jak jest to mo¿liwe. Nic wiêcej nie mogê zrobiæ” – stwierdzi³ ze smutkiem. Trzy lata temu z ukaza³ siê wywiad-rzeka z Krzysztofem Baranowskim, zatytu³owany „SpowiedŸ kapitana”, który obejmuje ponad 80 lat ¿ycia s³awnego polskiego ¿eglarza. „Jest w niej wszystko: dzieciñstwo, dziadek, który pomaga³ w ¿yciowych wyborach, szko³y, podró¿e, samotne rejsy” – czytamy. Jest te¿ mi³oœæ, a w szczególnoœci losy romansu z Bogumi³¹ Wander, z któr¹ przez blisko dekadê ukrywali swoj¹ relacjê. „Gdy para siê pozna³a, obydwoje byli w zwi¹zkach ma³¿eñskich i wychowywali dzieci. Jednak uczucie, które ich po³¹czy³o mo¿na œmia³o porównaæ do uderzenia pioruna sycylijskiego. Po up³ywie wielu lat nie ¿a³uj¹, ¿e rozbili swoje poprzednie zwi¹zki, bo taka mi³oœæ jak ta ich, jest jedna na milion” – donosi³a prasa. Bogumi³a Wander i Krzysztof Baranowski poznali siê w 1979 roku. Gwiazda telewizji by³a wtedy ¿on¹ Zbigniewa ¯o³êdziowskiego. Para pisa³a razem scenariusze do programów telewizyjnych. By³ to drugi partner prezenterki, z którym wychowywa³a syna z pierwszego ma³¿eñstwa, Marka. W 1979 roku ma³¿eñstwo zdecydowa³o siê opuœciæ Polskê i przenieœæ do Brukseli. Los chcia³, ¿e w tym czasie gwiazda straci³a g³owê dla przystojnego ¿eglarza. Jednak pocz¹tki znajomoœci by³y czysto platoniczne. „Wtedy do g³owy nam nie przysz³o,
¿eby coœ „kombinowaæ” razem. […] Mieszka³am z by³ym mê¿em przez trzy lata za granic¹, a Krzysztof bra³ wtedy udzia³ w trudnym rejsie na Antarktydê. Stamt¹d pisa³ do mnie piêkne listy na poste restante. Jeden by³ wyj¹tkowy. Wróci³am z Brukseli, zadzwoni³am, ¿eby mu podziêkowaæ za niego, spotkaliœmy siê, no i tak siê wszystko zaczê³o” – wspomina³a Wander. „By³em tak podekscytowany, ¿e nic nie pamiêtam” – Baranowski opowiada³ o pierwszej wspólnej randce – „oprócz tego, ¿e zamówi³a pstr¹ga i go nie jad³a. PóŸniej t³umaczy³a, ¿e z wra¿enia. Nasze przeja¿d¿ki samochodem wci¹ga³y nas coraz bardziej. Ale wci¹¿ byliœmy na „pan"/"pani". Bogusia opowiada³a o sobie, a mnie podoba³a siê coraz bardziej. Beznadziejna sytuacja. Ona mia³a mê¿a i syna, ja ¿onê i dwójkê dzieci. Ale nie potrafi³em siê oprzeæ, by tej piêknej kobiety kolejny raz nie zaprosiæ na przeja¿d¿kê. „Zobaczymy, co bêdzie z tego dalej” – stara³em siê odpêdzaæ myœli. Pewnego dnia kupi³em szampana, dwa kieliszki i wyjechaliœmy w... pole. Wtedy wyci¹gn¹³em butelkê i zaproponowa³em, ¿ebyœmy mówili sobie po imieniu. Po raz pierwszy poca³owaliœmy siê. Ale nic nie zapowiada³o dalszego ci¹gu. Nie wiedzia³em wtedy, ¿e Bogusia siê we mnie zakocha³a. Zacz¹³em siê raczej zastanawiaæ, czy czasem ja siê nie zakocha³em” – dzieli³ siê wra¿eniami po latach. „On na mnie czeka³ dziesiêæ lat. Niech mi pani poka¿e mê¿czyznê, który bêdzie tak cierpliwie czeka³ na kobietê. Jedn¹ z najwspanialszych cech Krzysztofa jest w³aœnie jego cierpliwoœæ. To jest nies³ychanie opanowany i spokojny cz³owiek. Na pewno ten czas oczekiwania mocno prze¿ywa³, ale nie by³o innego wyjœcia. Ja by³am emocjonalnie zwi¹zana z dzieckiem, jak ka¿da matka zreszt¹ i pewne sytuacje trzeba by³o zaakceptowaæ. Wydaje mi siê, ¿e ³¹czy³o nas i wci¹¿ ³¹czy, bardzo g³êbokie i dojrza³e uczucie” – mówi³a z kolei Wander. Choæ bardzo d³ugo walczyli o swoj¹ mi³oœæ, decyzjê o wspólnym mieszkaniu podjêli dopiero w 2000 roku, a œlub wziêli piêæ lat póŸniej. Cieszyli siê sob¹ przez kilkanaœcie lat. Niestety, choroba przerwa³a dobr¹ passê. „Muszê u³o¿yæ sobie ¿ycie na nowo” – mówi dziœ Krzysztof Baranowski. „Ale niczego nie ¿a³ujê” – podkreœla. m
KURIER PLUS 22 STYCZNIA 2022
www.kurierplus.com
Stany wewnêtrzne
Weronika Kwiatkowska
Serial Jesteœmy z tego samego materia³u co nasze sny. William Shakespeare Sny w odcinkach. Pierwszej nocy ma³pa w ko¿uchu. Jest wielkoœci tygodniowego kota. Nosi pieluszkê. I dwurzêdowy p³aszcz z karaku³ów w odcieniu jasny popiel. Wspina siê po moich ramionach. Rozkoszna i bezbronna. Jak dziecko. Znajdujemy siê w ogromnym domu przypominaj¹cym letni¹ rezydencjê gwiazdy filmowej z lat 80-tych, czyli niby przepych i blask, ale gdy siê przyjrzeæ bli¿ej, to zacieki, popêkane kafelki i przetarte obicia foteli w niemodnym kolorze. Kr¹¿ê po korytarzach, próbuj¹c znaleŸæ wyjœcie na patio, do ogrodu, gdziekolwiek, gdzie zielono. I œwieci s³oñce. Przypadkiem trafiam do gabinetu pana domu. Patrzy na mnie wzrokiem po¿¹dliwym. Pali cygaro, podpisuj¹c dokumenty wiecznym piórem. Ma w³osy zaczesane do ty³u. Na klapach marynarki œlady ³upie¿u. Sygnet. I sztuczn¹ szczêkê. Przypomina figurê woskow¹.
Uœmiecham siê g³upio, mówiê jakieœ niepotrzebne s³owa i nie czekaj¹c na rozwój wypadków, wycofujê siê rakiem. W koñcu wychodzê na zewn¹trz. Podnoszê ma³pkê wysoko, by chwyci³a siê najni¿szych ga³êzi drzewa. Odwraca siê w moj¹ stronê, wyci¹ga r¹czkê w geœcie po¿egnania. I znika wœród liœci. Czujê radoœæ. I ulgê. Wróci³a do swojego naturalnego œrodowiska. Nareszcie wolna! A potem druga scena. Schowek pod pod³og¹. Neseser. W którym zamiast stosu banknotów le¿y na dnie – jak wyrzut sumienia – ma³y szary ko¿uszek! Mê¿czyzn jest teraz wiêcej. Maj¹ z³e spojrzenia. I broñ. Zaczyna siê polowanie. Wszyscy szukaj¹ ma³py. Przecie¿ to nie ona ukrad³a te pieni¹dze! – krzyczê. By³a niczego nieœwiadomym narzêdziem w rêkach z³ych ludzi! Wybiegam do ogrodu. Szukam ma³pki. Ale zwierzê przepad³o. Nie z³apiecie jej – myœlê. Jest od was szybsza, zwinniejsza. Budzê siê w poczuciu trwogi. Kolejnej nocy akcja rozgrywa siê w restauracji. Siedzimy z przyjació³mi przy stole. Kelner postanawia zmieniæ obrus. Spod niego wychodzi ta sama ma³pa. Tym razem bez ko¿ucha. A jedynie w pampersie. Wygl¹da na s³ab¹. Mêtne spojrzenie. Zmierzwione futro. Leci przez rêce. Przy-
garniam j¹ do siebie. Chowam w ramionach. Nie umieraj – krzyczê. I wiem, ¿e muszê wyjœæ na powietrze. Pada. Ale jest jak w tropikach. Ciep³o. Duszno. Wysoka trawa. Zapach wilgoci. Uk³adam cia³o na ziemi. Jakbym wk³ada³a do grobu. £zy mieszaj¹ siê z deszczem – scena jak z kiepskiego romansid³a. Krzyczê. Wyjê. Drobne palce ma³piej pi¹stki œwiec¹ na ciemnym tle. Wreszcie siê budzê. Zmêczona. Z bólem g³owy. Halo. Czy jest na sali freudysta? Nie ma. Ale za to pod rêk¹ jest ca³a biblioteka ezoteryczna. „Sen o ma³pie ma wiele odmiennych znaczeñ. Sennik czêsto objaœnia ten symbol jako k³opoty z dojrza³oœci¹ emocjonaln¹. Pojawienie siê ma³py we œnie mo¿e równie¿ wskazywaæ na budz¹ce siê w nas pierwotne instynkty” – czytam na pierwszej stronie, która wyœwietli³a siê po wpisaniu has³a: ma³pa/sen. Jeœli wystêpuje w stadzie – jest szansa na suto zakrapian¹ imprezê towarzysk¹. Jedz¹ca banana – zapowiedŸ spe³nienia d³ugo odk³adanych marzeñ. W garniturze – próbujesz zrobiæ z kogoœ g³upca. [Ksiêga snów radzi: „Powœci¹gnij z³oœliwoœæ i niskie instynkty, bo skoñczy siê to Ÿle”]. Siedz¹ca na ramieniu – zostaniesz okra-
Ostatnie dwa lata spêdzi³em blisko równika, oczekuj¹c wschodów s³oñca o tej godzinie (odchy³ka 20 minut w ci¹gu roku), zwykle ko³o 7:30, i zachodu 12 godzin póŸniej. Oczekiwa³em te¿ przez ca³y rok podobnej pogody: upa³ów w dzieñ, wilgotnego i gor¹cego powietrza w nocy. Tylko czêstotliwoœæ opadów zmienia³a siê w zale¿noœci od pory roku. Teraz jednak jestem w Europie umêczonej, bez wzglêdu na stopieñ rozwoju i bogactwa kraju, zmaganiem siê z zim¹. Tak, zmaganiem. Oprócz Rosji czy pó³nocnej czêœci Skandynawii, tak naprawdê nie mamy tu prawdziwej zimy, takiej, któr¹ wspominali z sentymentem przodkowie. Zimy siarczystych mrozów, kopnego, bielutkiego œniegu, nocnej romantycznej wyprawy na pasterkê, kuligów w towarzystwie pana Wo³odyjowskiego i Hajduczka, lepienia ba³wanków i jazdy na ³y¿wach po zamarzniêtym stawie, a nawet rzece. Srogie mrozy i kopny œnieg przez kilka miesiêcy w roku to powa¿ne utrudnienie ¿ycia. To tak, jakby oddycha³o siê powietrzem o obni¿onej zawartoœci tlenu. Jakby zawsze sz³o siê pod górê albo mozolnie stawia³o kroki w piachu (œniegu). W takich warunkach ¿yj¹ mieszkañcy Syberii, Mand¿urii, Alaski, wiêkszoœci obszaru Kanady, ale te¿ Wyoming czy Minnesoty.
Cech¹ tamtejszych, prawdziwych zim jest sta³oœæ, nienaruszalnoœæ otoczenia przez wiele miesiêcy. Skoro temperatura nigdy nie przekracza zera, œnieg le¿y wiecznie, a ci¹gle nowe opady powoduj¹, ¿e jest on zawsze bia³y. Ludnoœæ tych regionów, zw³aszcza zamo¿niejszych, jak Kanada czy Szwecja, nauczy³a siê sobie radziæ z zimowym ¿ywio³em. Nawet po œnie¿nych burzach s³u¿by s¹ w stanie w miarê szybko odœnie¿yæ tysi¹ce kilometrów autostrad, a potem dróg dojazdowych. S³u¿by miejskie czyni¹ przejezdnymi ulice i sypi¹ przeró¿ne, zawsze niedobre dla œrodowiska, substancje na chodniki, aby da³o siê po nich przejœæ. W³aœciciele domków, chc¹c nie chc¹c, wykopuj¹, ³opat¹ lub przy pomocy ma³ych traktorków, w¹wozy w œniegu, dziêki czemu mog¹ w ogóle wyjœæ albo wyjechaæ samochodem gdziekolwiek. Choæ ¿ycie to trudne, jest wspólne dla wszystkich mieszkañców, tak jakby ¿yli na du¿ej wysokoœci i musieli siê godziæ z utrudnionym oddychaniem. W tych regionach wiosna jest odczuwana intensywnie: œniegi topniej¹, przebijaj¹ siê przebiœniegi, budz¹ z zimowego snu misie, pod dzieæmi nad ³y¿wach zaczyna zapadaæ siê lodowa kra. Lato w tych czêœciach œwiata jest por¹ euforyczn¹, jedyn¹ okazj¹ by pop³ywaæ, opaliæ siê, nacieszyæ ¿yciem poza domem. Tym bardziej, ¿e po nocy polarnej przychodzi aberracja wiecznego dnia. S³owem – ca³kowite przeciwieñstwo idealnej symetrii dnia i nocy, œwiat³a i ciemnoœci na równiku. Rzecz jasna, przedstawiam wyidealizowany obraz ¿ycia w zimnym klimacie.
dziony. Ma³pka kapucynka – niespodzianka, coœ spontanicznego. Widziana na drzewie – pragnienie wolnoœci. Wspinaj¹ca siê po ga³êziach – powodzenie w sprawach sercowych. Martwa ma³pa – symbol pokonania wrogów. „Ma³pa uosabia nasze popêdy, niskie instynkty, które zosta³y wyparte przez œwiadome Ja, jako niewygodne i wstydliwe. Zwierzê to mo¿e byæ równie¿ symbolem naszego strachu przed brzydot¹ i starzeniem siê. W ostatnim znaczeniu, jest obrazem zaborczej mi³oœci rodzicielskiej” – podpowiada sennik mistyczny. Wygl¹da na to, ¿e ma³pka mo¿e symbolizowaæ w³aœciwie wszystko. Byæ mo¿e to, co wybieram w pierwszej kolejnoœci, mówi o mnie wiêcej, ni¿ ten dwuodcinkowy nocny serial. * Rok za rokiem Ja w masce ma³py – Prawdziwa ma³pa.* m – * Basho, siedemnastowieczny poeta Japoñski, mistrz haiku.
Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com
Prawdziwa zima Jan Latus
15
Kiedyœ ludzie byli skazani, w kolejnych pokoleniach, na ¿ycie w tym samym miejscu. Dziœ m³odzieniec na Alasce, w Tromso w Norwegii i w Jakucku ogl¹da sobie filmiki z pla¿ami Tajlandii, palmami Beverly Hills i zadaje sobie pytanie: – Co ja tu jeszcze robiê? I faktycznie, porzuca pracê na kutrze rybackim lub polowania na jaki, by zostaæ kelnerem na Manhattanie. Emeryci skandynawscy masowo wybieraj¹ zaœ Tajlandiê czy Filipiny nie tylko na wakacje, ale i jako miejsce, gdzie wreszcie, na staroœæ, wygrzej¹ koœci i ogrzej¹ serca udawan¹ mi³oœci¹ m³odych kobiet, a jedyne zimno jakiego doœwiadcz¹, to butelka lokalnego piwa w garœci. Mo¿e i kiedyœ by³y w Polsce prawdziwe zimy, ale od kiedy pamiêtam – a wiêc jeszcze przed pojawieniem siê zagro¿enia globalnym ociepleniem – zimy by³y byle jakie. Na Bo¿e Narodzenie œnieg spad³ albo i nie. Potem, zwykle w lutym, zdarza³o siê kilka tygodni wiêkszych mrozów i opadów œniegu. Zwykle jednak by³ to mozó³ zamarzania i roztapiania siê, œnieg nabieraj¹cy po kilku dniach koloru sadzy, rozpuszczaj¹cy siê by staæ siê brunatn¹ brej¹. Ca³y dramat pojawiania siê i znikania zimy rozgrywa³ siê na poziomie parteru (na tym poziomie rozgrywaj¹ siê i inne polskie dramaty, w tym polityczne). Polska zima by³a nieustannym staraniem, potem porzucaniem dzia³ania, kolejn¹ prób¹, znowu pora¿k¹. By³a to walka utyt³anych b³otem przeciwników. Ofiarami by³y rdzewiej¹ce od soli karoserie tandetnych samochodów i z³amane koñczyny ludzi, którzy œlizgali siê na zawsze zmiennej i nieobliczalnej powierzchni chodników.
Tak jest i dzisiaj, a sytuacjê komplikuje absurdalnie popularna kostka brukowa, wyj¹tkowo œliska w zimie. Owszem, administracje osiedli i prywatni w³aœciciele domów staraj¹ siê, jak mog¹. Gdy zaczyna padaæ, wyje¿d¿aj¹ na ulice kawalkady p³ugów, a na osiedlach ciecie ze smutn¹ rezygnacj¹ w oczach wychodz¹ z kube³kiem i sypi¹ sól lub chemiczne paskudztwo. Dziœ w dzieñ minus dwa, w nocy cztery, ale jutro plus trzy. Zamarznie, rozpuœci siê, a w kolejn¹ noc znowu zamarznie. Nigdy doœæ ciep³o, by wysch³y resztki œniegu i wody. Nigdy doœæ zimno, by utworzy³a siê na ziemi sztywna i przewidywalna skorupa. Ustawiona na Rynku Starego Miasta œlizgawka nie grozi wpadniêciem w przerêbel a woda w Wiœle p³ynie leniwie, jakby nigdy nic. To ju¿ nie czasy pok³adów kry zagra¿aj¹cych mostom. Jak zwykle w ciê¿kich chwilach, moje myœli kieruj¹ siê ku Nowemu Jorkowi. Jego z³a reputacja, tak¿e wœród Polonii, rozci¹ga siê tak¿e na klimat. Wiadomo: lata s¹ za gor¹ce i wilgotne, a w zimie jest ma³o œniegu, ale i tak wiatry s¹ tak silne, ¿e normalnie nie da siê wytrzymaæ. Ja jednak wspominam ciep³o takie tygodnie, gdy zima nagle gruchnie, uderzy z pe³n¹ si³¹. Gdy raptem budzimy siê rano i widzimy przez okno, ¿e miasto jest ca³e w œniegu, zakopane, zamro¿one, unieruchomione. Mieszkañcy, narzekaj¹c trochê na zbyt powolne odœnie¿anie ulic, maj¹ poczucie uczestniczenia we wspólnej, dziwnej przygodzie. Zima stulecia! Nie ma szko³y! Mo¿na siê bezkarnie spóŸniæ do pracy! Koñczê, bo muszê wyjœæ z domu. Za³o¿ê buciory o skomplikowanym bie¿niku podeszwy, ale i tak bêdê uwa¿a³ po czym st¹pam. Przy okazji bêdê te¿ uwa¿a³, z kim i o czym rozmawiam, bo te¿ mo¿na siê od tego przewróciæ i ubrudziæ b³otem. m
KURIER PLUS 22 STYCZNIA 2022
16
www.kurierplus.com
PowieϾ w odcinkach St. Fleszarowa
- Muskat
Lato nagich dziewcz¹t
Lato nagich dzie wcz¹t
odc. 24
L
ato nagich dziewcz¹t przenosi nas do Sopotu lat 50. Trwa gor¹ce lato, pachn¹ce rozpalon¹ s³oñcem pla¿¹ i olejkiem do opalania. Monciak têtni ¿yciem – rz¹dzi nim barwny t³um spragniony kawiarnianych romansów i klubowych przygód. Grzegorz, znany rzeŸbiarz, przyjecha³ tutaj w poszukiwaniu natchnienia i modeli do swoich prac. Otoczony kobietami, które zabiegaj¹ o jego wzglêdy i uczucia, walcz¹c o chwilê uniesienia, odnajdzie wreszcie mi³oœæ. Odbêdzie siê to jednak w doœæ zaskakuj¹cych okolicznoœciach... Anna tak¿e nie mog³a zdobyæ siê na poprowadzenie rozmowy. Na szczêœcie istnia³a Mademoiselle, której nie zra¿a³o prowadzenie monologów, jeœli mog³a mieæ choæby najl¿ejsze z³udzenie, ¿e jest s³uchana. Kiedy po krótkim zreferowaniu dzieciñstwa i m³odoœci, Mademoiselle utknê³a w przed³u¿aj¹cym siê znacznie okresie wieku dojrza³ego, u drzwi rozleg³o siê nieœmia³e pukanie. Nie czekaj¹c na zaproszenie w pokoju zjawi³a siê panna Ró¿a. Mia³a na sobie jeden ze swoich zachêcaj¹cych peniuarów, a na twarzy artystycznie zak³opotan¹ minkê. – Musia³o coœ nawaliæ w kontakcie – powiedzia³a. – Albo w ¿elazku. Bo nie grzeje. – Z tym to ju¿ trzeba bêdzie siê zwróciæ do Bednarka – rzek³ Grzegorz wstaj¹c. Spojrza³ na zegarek. – Na mnie ju¿ najwy¿szy czas. Bardzo siê pewnie paniom naprzykrzy³em. Zaprotestowa³a tylko M-lle Eugenie. – Siedzieæ tak d³ugo na pierwszej wizycie to grubiañstwo. „Przekrój” by mnie za to nie pochwali³. Na przysz³oœæ siê poprawiê. Anna milcza³a. Dopiero odprowadzaj¹c goœcia do drzwi, szepnê³a: – Ulka bêdzie niepocieszona, ¿e jej pan nie zasta³. Grzegorz odwróci³ ku niej g³owê. Nieznacznie siê uœmiechn¹³. – Niech jej pani lepiej nic nie mówi.I przepuœciwszy przed sob¹ GwoŸdzia, cicho zamkn¹³ drzwi.
XVI
Stanis³awa Fleszarowa-Muskat
Antoni na³o¿y³ na nos trochê kremu, a potem lekko go przypudrowa³. Tak, teraz by³o du¿o lepiej. Do pi¹tej siedzia³ na pla¿y i opali³ siê na raka. Dobrze wygl¹da³ ze sceny, gdy mia³ lekko zaró¿owion¹ twarz – dobrze i m³odo – ale dziœ przesadzi³ trochê w podrumienianiu naskórka. Jeszcze odrobinkê kremu pod oczy i na policzki, ale tu ju¿ bez pudru. Cofn¹³ siê nieco od lustra i przyjrza³ siê sobie krytycznie. Krem b³yszcza³ zbyt widocznie, wklepa³ go wiêc lepiej w skórê kilkoma uderzeniami palców. – Przestañ siê wreszcie klepaæ! – odezwa³a siê sucho Julia sprzed swego lustra – i zobacz, co siê sta³o z zamkiem b³yskawicznym w czarnej halce. Mam za chwilê wyjœæ na scenê i nikt siê tym nie martwi. – Zaraz, kochanie – mrukn¹³. Znowu by³a podenerwowana nie wiadomo z jakiego powodu.
– Eartha Kitt, psiakrew! – zakl¹³ w duchu. – Pewnie jej siê wydaje, ¿e bez niej zespó³ zszed³by na psy. Wzi¹³ na palec jeszcze trochê kremu i ostentacyjnie wklepywa³ go w czo³o i policzki. Rzuci³a mu z³e spojrzenie. Na prawej powiece mia³a ju¿ naklejone rzêsy, lewa w porównaniu z ni¹ wydawa³a siê bezbarwna i naga. Z³e spojrzenie, rzucone spod niej by³o ³agodniejsze i dobrotliwsze ni¿ z³e spojrzenie spod tej drugiej, upiêkszonej groŸn¹ czerni¹. Antoni powstrzyma³ mimowolny uœmiech – wygl¹da³a ¿a³oœnie i œmiesznie. – Gdzie jest ta halka? – zapyta³. – Przecie¿ wisi na œcianie. Nie jesteœ chyba œlepy? – Oho! – pomyœla³. – Ona dziœ naprawdê jest jak osa. Jeœli jeszcze Sitek zjawi siê na bañce, bêdzie weso³y wieczór. Zaprezentuj¹ siê w Sopocie, palce lizaæ! Otworzy³ drzwi i krzykn¹³ przez w¹ski korytarzyk do garderoby zespo³u: – Sitek jest?! Dworkowski wystawi³ spocon¹ twarz. By³ tylko w kalesonach iskarpetkach. – Ale gdzie tam! A mówi³am Czeœkowi, ¿eby go na minutê nie zostawia³ samego. – Jeœli on przyjdzie na bañce... – zacz¹³ Antoni groŸnie. – ¯eby tylko w ogóle przyszed³ – przerwa³ mu Dworkowski. – Prawdê powiedziawszy, on lepiej gra po pijanemu, jak na trzeŸwo. Nie trzeba bêdzie tylko robiæ wejœæ ani zejœæ. Jakoœ go posadzimy przy bêbnach i dopiero wtedy kurtynka. – Drzwi! – wrzasnê³a Julia. Dworkowski wycofa³ siê czym prêdzej z korytarza. – Nie krzycz, ochrypniesz – rzek³ Antoni, wracaj¹c do garderoby. – A w ogóle po co siedzisz go³a? Do naklejania rzês musisz byæ go³a? – Zostaw to ju¿ mnie, dobrze? Ja ci nie mówiê, w jakim stroju masz poklepywaæ siê kremem. Co z t¹ halk¹? WeŸmiesz j¹ wreszcie do rêki? Za pó³ godziny zaczynamy. – To nie jest takie pewne, Sitka nie ma. Julia wzruszy³a nagimi ramionami. – S³yszê to co wieczór. Móg³byœ siê ju¿ przyzwyczaiæ. A na twoim miejscu dawno bym siê go pozby³a. – Kogo? – Antoni otworzy³ szeroko oczy. – Sitka. Przecie¿ o nim mowa. Antoni zdj¹³ w³aœnie z wieszaka czarn¹ halkê i zamierza³ przyjrzeæ siê uszkodzeniu zamka, rêce mu jednak opad³y i przez d³ugi czas nie móg³ wydobyæ g³osu. – Pozbyæ siê? Sitka? Julia siêgnê³a po biustonosz. Przy³o¿ywszy go do piersi usi³owa³a zapi¹æ na plecach metalow¹ sprz¹czkê. – Pomó¿ mi! – pisnê³a. W podobnej sytuacji Antoni ca³owa³ j¹ zwykle w kark. Teraz jednak nie uczyni³ tego. Zapi¹wszy biustonosz, sprawdzi³, czy zamek trzyma i cofn¹³ siê przed swoje lustro. Julia odwróci³a g³owê i spojrza³a na niego zdumiona. – Oszala³aœ! – zawo³a³. – Naprawdê oszala³aœ! Pozbyæ siê Sitka. Czy ty wiesz, co Sitek znaczy dla naszego zespo³u? Taki perkusista! Julia wci¹ga³a nylonowe majteczki. Czynnoœæ by³a sama w sobie odpowiedzialna i wymagaj¹ca skupienia, poniewa¿ Julia œpiewaj¹c wykonywa³a kilka pas tanecznych, przy czym czarne figi przestawa³y byæ prywatn¹ czêœci¹ garderoby, a stawa³y siê ogl¹danym przez setki widzów szczegó³em kostiumu, elementem imprezy, na pewno nie tak bagatelnym, jak by siê niektórym zdawa³o. Sprawdzi³a,
czy gumka dobrze trzyma i czy materia³ nale¿ycie przylega do bioder. Dopiero teraz podnios³a wci¹¿ jeszcze nie uczesan¹ g³owê. – Wszyscy tak wiele znacz¹ dla tego zespo³u! – krzyknê³a. – Wszyscy. Tylko ja... – Ale¿, kochanie – przerwa³ jej Antoni. – Wiesz dobrze, ile ci zawdziêczamy. – Chcia³ za³agodziæ nadci¹gaj¹c¹ burzê. Ona i Sitek – to by³o za du¿o jak na jeden wieczór, premierowy wieczór w Sopocie. Pochyli³ siê nad halk¹ i szarpn¹³ b³yskawicznym zamkiem. Zaci¹³ siê. – Jeszcze to bydlê przeciwko mnie! – pomyœla³ z rozpacz¹. Jeœli go nie naprawi, Julia siê naprawdê wœcieknie. Pojawi³o siê w nim znowu od niejakiego czasu najciszej w sercu piastowane marzenie, aby – gdy uda mu siê przekonaæ Juliê, ¿e nie jest jej wart – znaleŸæ sobie jakieœ potulne, s³odkie i wcale nie tak s³awne stworzenie, przy którym móg³by zaznaæ trochê spokoju. Zapewne, nazwisko Julii wiele znaczy³o dla zespo³u, ale chyba móg³ wreszcie zdaæ siê i na w³asne. Tylko na w³asne, bez ¿adnych podpórek i dodatkowych atrakcji. Za³o¿y³ zespó³ dwa lata temu i prowadzi³ go ze zmiennym szczêœciem. Uczyni³ to w³aœciwie na z³oœæ dyrekcji filharmonii. S¹dzili, ¿e potulnie przyjmie postawione warunki, ale on uwa¿a³, ¿e sytuacja powinna byæ odwrotna, ¿e warunki móg³ stawiaæ tylko on. By³ to jednak s¹d odosobniony. Antoni wola³ rozstanie ni¿ kapitulacjê. Ponadto s¹dzi³, ¿e ludzie przestan¹ chodziæ na koncerty, nie widz¹c go na pierwszym miejscu w orkiestrze, ¿e ¿aden z dyrygentów nie przyjmie zaproszenia albo filharmonia siê zawali... Poniewa¿ jednak nic takiego siê nie dzia³o, postanowi³ siê zemœciæ, porzucaj¹c muzykê powa¿n¹ dla jazzu. Ju¿ w tej psychicznej postawie kry³ siê b³¹d zasadniczy. Jazz by³ tak¿e muzyk¹ powa¿n¹, przynajmniej na pewno dla tych, którzy go grali. Z odbiorcami – bardzo nie lubi³ tego s³owa – bywa³o ró¿nie. Antoni uparcie twierdzi³, ¿e nie zdarzy³o mu siê widzieæ, aby podczas IX Symfonii Beethovena zachwyceni s³uchacze zdejmowali marynarki i powiewali nimi nad g³ow¹. Stara³ siê znaleŸæ jakiœ sposób porozumienia z tymi, dla których teraz gra³. Zmiana instrumentu – przerzuci³ siê na tr¹bkê – pomog³a mu w pewnym stopniu oderwaæ siê od rygorów, które dot¹d uwa¿a³ w muzyce za jedyne. Dokonuj¹c tej wolty pragn¹³ zachowaæ sam przed sob¹ uczucie uczciwoœci. Pracowa³ du¿o, bardzo du¿o; ba³ siê, ¿e gdy zostawi sobie czas na myœlenie i spogl¹danie w przesz³oœæ, ogarnie go strach, ¿al i niesmak. D³ugo trwa³o, zanim zdecydowa³ siê na jakiœ konkretny styl. Najpierw gra³ w ogóle muzykê taneczn¹, musia³ zgraæ zespó³, musia³ przede wszystkim zgraæ samego siebie z nowym rodzajem muzyki, jego rytmem i atmosfer¹. Potem gra³ w stylu nowoorleañskim, nastêpnie przerzuci³ siê na dixieland, a¿ wreszcie ustali³ siê w modern jazz w stylu cool, który najbardziej odpowiada³ jego poprzednim nawykom. Styl cool pozwoli³ mu na odzyskanie dobrego samopoczucia. Zacz¹³ nawet uwa¿aæ, ¿e ten rodzaj jazzu wymaga od muzyka wiêcej ni¿ muzyka powa¿na, w której jest siê tylko mniej lub wiêcej doskona³ym odtwórc¹ intencji kompozytora. Jazz pozwala³ byæ twórc¹. Improwizacjê nazywa³ Antoni skrzyd³ami nowoczesnej muzyki. Niekiedy nawet nadu¿ywa³ jej w wykonywaniu pewnych utworów, ale to
ona sprawia³a, ¿e mimo wszystkich têsknot, które czêsto ¿ar³y mu duszê, czu³ siê bardziej artyst¹ ni¿ kiedykolwiek w ¿yciu. Niespodziewanie zamek ust¹pi³. Pozosta³ w nim tylko strzêp czarnej koronki, który Antoni usun¹³ bez trudu. Julia rozpromieni³a siê. – Widzisz, jak siê na ciebie nakrzyczy, to jednak coœ potrafisz. – A potem znowu skrzywi³a siê i po³o¿y³a d³oñ pod praw¹ pierœ. – Ten obiad musia³ mi jednak zaszkodziæ. Od razu czu³am, ¿e t³uszcz jest nieœwie¿y. Ale ty siê upar³eœ, ¿eby jeœæ w jakiejœ spelunce. – Jaka spelunka, kochanie? Porz¹dne domowe obiady. Widzia³aœ, ile sta³o samochodów? Ludzie z ca³ego wybrze¿a zje¿d¿aj¹ siê tam, ¿eby zjeœæ coœ uczciwego. – Ale mnie piecze zgaga. – Nie wiem po czym, mnie nic nie piecze. – Bo ty jesteœ zdrów jak byk. Co takiego byka mo¿e piec? Czy ty w ogóle masz w¹trobê? – Jak mnie któregoœ dnia ¿ó³æ zaleje, to siê przekonasz, ¿e mam. Julia prze³knê³a œlinê ze zdumienia. Nie wiedzia³a, jak zareagowaæ na to niespodziewane odezwanie siê Antoniego. Rozp³akaæ siê nie mog³a, bo mia³a ju¿ przyklejone rzêsy; pozostawa³o zrobienie awantury na sucho, Antoni jednak wyszed³ poœpiesznie, starannie zamykaj¹c drzwi za sob¹. – Sitek jest?! – zawo³a³ w stronê mêskiej garderoby. Tym razem ukaza³ siê na progu kontrabasista Czy¿yk. By³ ju¿ kompletnie ubrany, do pocz¹tku przedstawienia pozosta³o zaledwie dwadzieœcia minut. – A cholera z nim! Znowu siê gdzieœ zapi³. – Dlaczego go samego puœci³eœ? – A czy ja jestem niañka? Cz³owiek nie ma intymnych potrzeb? Wszêdzie mam ze sob¹ ci¹gn¹æ Sitka? Poderwa³em na pla¿y jak¹œ ciziê i zaprosi³a mnie na popo³udnie. Mia³em zjawiæ siê u niej z Sitkiem? Dajê s³owo, oberwa³bym po pysku. – No ju¿ dobrze, dobrze – przerwa³ mu Antoni. – Gdzie on mo¿e byæ? Mo¿e by go poszukaæ? – W tym? – Czy¿yk trzepn¹³ siê po niebieskiej aksamitnej kurtce, któr¹ mia³ na sobie. W pierwszej czêœci wystêpowali w takich kurtkach – ka¿da innego koloru. Nie mo¿na by³o pokazaæ siê w tym na mieœcie, choæ w³aœciwie w Sopocie mo¿na by³o pokazaæ siê we wszystkim. Antoni jednak sam nieraz zwraca³ uwagê na to, aby cz³onkowie zespo³u nie wychodzili na miasto w ubraniach, w których grali. – Mo¿e by ktoœ z administracji teatru przeszed³ siê po okolicznych knajpach? – zaproponowa³ niepewnie. – Przecie¿ nikt go nie zna. Kto mo¿e wiedzieæ, jak wygl¹da Sitek? Taki znów s³awny nie jest – rzek³ z przek¹sem Czy¿yk. – Kto mówi, ¿e Sitka nie ma? – odezwa³ siê nagle jakiœ ochrypniêty nieco g³os, p³yn¹cy sk¹dœ z do³u, z jakiegoœ miêkkiego, œciszonego przyt³umienia. Antoni i Czy¿yk skoczyli za kulisy ku z³o¿onym tu kotarom i dekoracjom. Na jednej z nich le¿a³ Sitek, na brzuszku, jak ma³e dziecko. Nawet nogi mia³ podniesione do góry i zgiête w kolanach, jak na wszystkich fotografiach wykonywanych na bia³ej niedŸwiedziejskórze. – Kto mówi, ¿e Sitka nie ma? – powtórzy³ z ¿alem. Czy¿yk szarpn¹³ go za ko³nierz koszuli. – Gdzieœ ty by³, sukinsynu? Musisz nas denerwowaæ przed ka¿dym wystêpem? – Nigdzie nie by³em. Tutaj jestem. Przez ca³y czas jestem tutaj. – Dostaniesz ty po wystêpie za swoje! – rzek³ groŸnie Czy¿yk. – A czy ja siê kiedy spóŸni³em na koncert?! – zawo³a³ Sitek z pretensj¹. – Czego siê czepiacie? SpóŸni³em siê, powiedz?! Cdn
www.kurierplus.com
KURIER PLUS 22 STYCZNIA 2022
17
El¿bieta Baumgartner radzi
Jak m¹drze oszczêdzaæ na ¿ywnoœci Federalny Departament Pracy og³osi³, ¿e inflacja w Stanach Zjednoczonych osi¹gnê³a 7 proc. za 12 miesiêcy koñcz¹cych siê 31 grudnia 2021 roku. Jest to najwy¿szy poziom od 40 lat. Wszystko dro¿eje, szczególnie ¿ywnoœæ i energia. ¯eby stawiæ czo³a inflacji, warto zastanowiæ siê, jak ograniczyæ wydatki. Bureau of Labor Statistics podaje, ¿e przeciêtna rodzina wydaje 13 procent zarobków na jedzenie. Niektórzy wydaj¹ 15 procent a inni tylko 5, w zale¿noœci od bud¿etu, wielkoœci rodziny, wieku i stylu ¿ycia. Jest wiele metod, by zaoszczêdziæ na ¿ywnoœci bez jakichkolwiek wyrzeczeñ. Potrzebny jest zdrowy rozs¹dek i nieco dyscypliny. Zapisuj wydatki, co pomo¿e ci w poznaniu swego bud¿etu i utrzymaniu finansowej dyscypliny. W zeszycie przygotuj tabelê z kilkoma kolumnami, odpowiadaj¹cymi kategoriom wydatków, jak ¿ywnoœæ, odzie¿, transport, dom. ¯eby wiedzieæ, gdzie uciekaj¹ pieni¹dze, stwórz równie¿ podkategorie. Np. ¿ywnoœæ podziel na wydatki w supermarkecie, ¿ywnoœæ kupion¹ na wynos, restauracjê. Lepiej: Pos³u¿ siê aplikacj¹, np. Mint, która pomo¿e ci œledziæ twoje wydatki. Ustal bud¿et. US Department of Agriculture obliczy³, ile wydaje na ¿ywnoœæ przeciêtna amerykañska rodzina w zale¿noœci od jej sk³adu w oszczêdnej, œredniej i hojnej wersji planu. Najnowsze szacunki dla czteroosobowej rodziny, zdefiniowanej jako mê¿czyzna i kobieta w wieku od 20 do 50 lat oraz dwoje dzieci w wieku od 6 do 8 i od 9 do 11 lat, okreœlaj¹ koszt oszczêdnego planu na 855 dolarów miesiêcznie. Ma³¿eñstwo seniorów ¿yj¹cych skromnie wydaje na ¿ywnoœæ oko³o 460 dolarów miesiêcznie. Stosuj¹c wskazówki z tego artyku³u, mo¿na wydatki jeszcze obni¿yæ bez ¿adnych poœwiêceñ. Niestety, koszty te rosn¹ wraz z inflacj¹. Wiêcej informacji znajdziesz tu: www.fns.usda.gov/cnpp/usda-food-plans-cost-food-reports-monthly-reports Miej pustaw¹ lodówkê. Je¿eli nie widzisz tylnej œciany lodówki – masz w niej za du¿o. Kupuj tylko tyle, ile potrzebujesz na tydzieñ. Nie kolekcjonuj dziesi¹tek s³oiczków sosów, przypraw, marmolad. Koñcz, co zaczniesz. W pi¹tek wykorzystaj pozosta³oœci robi¹c zupê, gulasz albo makaron z warzywno-miêsnym sosem. W weekend pojedŸ na zakupy, ugotuj œwie¿e produkty na dzieñ czy dwa. Nie ma powodu, by mieæ wypchan¹ po brzegi lodówkê albo dwie, do tego skrzyniow¹ zamra¿alkê i zapchan¹ po brzegi spi¿arniê, bo wtedy zawsze jesz przeterminowane rzeczy albo du¿o wyrzucasz. W Stanach ¿ywnoœci nie brakuje, zawsze mo¿esz podjechaæ do supermarketu. Ogranicz wyprawy do restauracji. Nawet obiad na wynos dla kilku osób jest
wielokrotnie dro¿szy od ugotowanego w domu prostego dania. Ogranicz obiady na mieœcie tylko do specjalnych okazji. A je¿eli ju¿ jesz w restauracji, gdzie dania s¹ ogromne, to nie krêpuj siê zabraæ pozosta³oœci ze sob¹. Bêdziesz mieæ zapewniony obiad na nastêpny dzieñ. Bierz kanapki do pracy, pojemnik sa³atki i owoce, zamiast wychodziæ na lunch, a oszczêdzisz pieni¹dze i czas. Bierz ze sob¹ równie¿ butelkê z wod¹ czy innym napojem, bowiem ta kupiona w delikatesach mo¿e byæ trzykrotnie dro¿sza. W pracy rób sobie kawê, by nie wydawaæ po cztery dolary w kawiarni Starbucks. W³ó¿ dzieciom do plecaka i do swojej torebki pokrojone jab³ka czy suszone owoce na szybk¹ przegryzkê, a unikniesz pokusy zakupów na mieœcie. Posi³ki w szkole czy w oœrodku seniora. Dzieciom pozwól jeœæ œniadania czy lunche w szkole, bo s¹ subsydiowane. Na przyk³ad, w mieœcie Nowy Jork œniadania w publicznych szko³ach s¹ bezp³atne dla wszystkich uczniów. Pe³na cena lunchu zale¿y od dystryktu, œrednio wynosi 2.48 dolarów w szko³ach podstawowych i 2.74 dolarów w szko³ach œrednich. Wielu uczniów kwalifikuje siê do zni¿ek. Oœrodki seniora (Senior Center) serwuj¹ w ca³ym kraju po¿ywne lunche za kilka dolarów. Jedz mniej miêsa, zgodnie z zasadami zdrowego od¿ywiania. Miêso, zamiast byæ g³ównym komponentem obiadu, niech bêdzie tylko dodatkiem. Nie tylko oszczêdzisz, ale bêdziesz czuæ siê lepiej. Inspiracjê znajdziesz w kuchni w³oskiej. Na przyk³ad makarony z miêsnym sosem i warzywami stanowi¹ zdrowe i tanie posi³ki. Tradycyjnym hiszpañskim daniem jest paella – ry¿ z dodatkiem warzyw i ewentualnie miêsa pozosta³ego z wczorajszego obiadu. Niech inspiracj¹ dla ciebie bêd¹ marokañski pilaf, w³oskie risotto, przeró¿ne zapiekanki, kreolska jambalaya, chiñskie stir-fry, azjatyckie zupy, które mog¹ byæ jednodaniowym posi³kiem. Rób domowe kiszonki, bo to samo zdrowie: kwaszon¹ kapustê, ogórki, ró¿ne warzywa. Sama rób jogurt albo zsiad³e mleko – przydadz¹ siê do owsianki na œniadanie. Domowy jogurt jest naturalny, bez dodatku cukru, krochmalu i prezerwantów. Kiszonki zawieraj¹ probiotyki, czyli dobre bakterie, potrzebne naszemu organizmowi. Kupuj to, co jest w specjalnej ofercie supermarketu. Zawsze coœ jest za pó³ ceny (buy one get one free): jakiœ sok pomarañczowy, jogurty, sery, miêso, makaron itp. Dostosuj obiadowe plany do sklepowej oferty. Kup na zapas, ale nie za du¿o. Unikaj ma³ych opakowañ. Kupuj galon lodów zamiast kilku kubeczków, du¿¹ torbê ry¿u, piêciofuntow¹ torbê m¹ki itp. Za dziesiêciofuntow¹ torbê zwyczajnych ziemniaków mo¿esz zap³aciæ mniej ni¿ za trzy piêkne kartofle (baking potatoes). Rób to jednak tylko wtedy, gdy danego produktu rzeczywiœcie u¿ywasz i masz dla kogo gotowaæ. JedŸ na zakupy tam, gdzie taniej. W wielkich miastach ceny zale¿¹ od dzielnicy. Na Greenpoincie na przyk³ad warzywa i owoce s¹ o po³owê tañsze ni¿ na przedmieœciach, a do tego s¹ œwie¿e i dojrza³e. W sezonie pojedŸ do farmera. Ponadto – kupuj sezonowo. Lokalne warzywa i owoce mog¹ byæ w sezonie ca³kiem tanie, a do tego zdrowe. Je¿eli masz du¿¹ rodzinê, to zapisz siê do sklepów cz³onkowskich (BJ’s, Cost-
co), gdzie mo¿na kupowaæ du¿e opakowania po znakomitej cenie. Z drugiej jednak strony – nie przesadzaj z chomikowaniem. Kupuj marki sklepowe (store brands). Producenci specjalnie pakuj¹ towary dla sieci supermarketów, a te sprzedaj¹ o 2025 procent taniej. Nie b¹dŸ leniwa. Umyta, pokrojona sa³ata w eleganckiej torebce, gotowe sa³atki, obrane owoce w kubeczkach, czy ut³uczone i przyprawione kotlety zawsze kosztuj¹ wiêcej od samego surowca. Gor¹ce dania czy kanapki kupione w delikatesach mog¹ byæ dla kilkuosobowej rodziny ca³kiem kosztowne. Nie kupuj p³atków œniadaniowych wype³nionych cukrem i dodatkami. Rób w³asne musli. Zmieszaj kilka rodzajów naturalnych p³atków (owsiane, ry¿owe, jêczmienne, ¿ytnie) dodaj œwie¿y owoc i gotowe. W³aœciciele domów mog¹ mieæ ogródek, a w nim przynajmniej kilka krzaków pomidorów, zio³a i drzewko owocowe. Jest zastanawiaj¹ce, jak niewielu Amerykanów uprawia przydomowy ogród, nawet je¿eli maj¹ daleko do supermarketu. A przecie¿ warzywnik to nie tylko œwie¿e zdrowe produkty, ale równie¿ ruch, du¿o satysfakcji i lekcja przyrody dla dzieci. Kupuj jak najmniej przerobione surowce, bo s¹ one zdrowsze i tañsze: np. najzwyklejszy owies (rolled oats) zamiast s³odzonych, kolorowanych p³atków. Unikaj udziwnionych produktów z ró¿nymi dodatkami (serki, sa³atki itp), bo to, co zechcesz, mo¿esz do³o¿yæ sama. Zapomnij o mro¿onych obiadach (TV dinners). Nie wyrzucaj ¿ywnoœci i naucz dzieci ¿ywnoœæ szanowaæ Nie chodzi tu o zasadê „Lepiej odchorowaæ, ni¿ ma siê zmarnowaæ”, lecz o zwyk³¹ gospodarnoœæ. Kupuj i gotuj tyle, ile potrzeba. Ponadto staraj siê zagospodarowaæ nadwy¿kê, jak robi³y to nasze babcie. Kilkudniowy chleb mo¿na spo¿ytkowaæ na francuskie tosty, wiêdn¹ce warzywa zu¿yæ na zupê, zeschniêt¹ wêdlinê zamroziæ i przeznaczyæ póŸniej na bigos, itd. Przyjmij dla swojej rodziny prost¹ zasadê: gotujemy to, co jest w lodówce, jemy to, co podano na stole. Pozosta³oœci s¹ OK. Leftovers maj¹ w Ameryce pejoratywne znaczenie i w wie-
El¿bieta Baumgartner nie jest prawnikiem, a artyku³ ten nie powinien byæ uwa¿any za poradê prawn¹. Jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradników np. „Jak kupiæ dom i nie przep³aciæ”, „Podrêcznik w³aœciciela domu”, „¯ycie bez œlubu” i „Jak oszczêdzaæ na podatkach”. S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio od wydawcy Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-224-3492, www.PoradnikSukces.com poczta@poradniksukces.com
lu domach niezjedzona czêœæ obiadu wêdruje od razu do œmieci. Nies³usznie. Wiele tradycyjnych dañ nabiera prawdziwego smaku dopiero na drugi dzieñ, np. bigos czy zrazy. Ugotuj du¿y garnek zawiesistej zupy, bigosu czy gulaszu, a rodzina bêdzie je jeœæ z chêci¹ dziœ i jutro. Bêdziesz mieæ mniej pracy, szczególnie jeœli zamrozisz nadwy¿ki na przysz³oœæ. Warto zaznaczyæ, ¿e nie chodzi tu o ograniczanie rodzinie po¿ywienia, lecz o racjonalne nim gospodarzenie. Dostosowanie siê do powy¿szych wskazówek mo¿e oszczêdziæ ci nawet po³owê kosztu ¿ywnoœci przy niewielkim nak³adzie pracy – niebagateln¹ kwotê przy wiêkszej rodzinie i w obecnych niepewnych czasach. m
KURIER PLUS 22 STYCZNIA 2022
18
Zamów og³oszenie drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów
HYDRAULICY POSZUKIWANI
www.kurierplus.com
Potrzebni doœwiadczeni elektrycy 347-283-1711
Experienced Electricians Wanted 347-283-1711
Zatrudnimy pracowników z doœwiadczeniem, pozwoleniem na pracê, prawem jazdy i OSHA30. AMN Corporation Plumbing & Heating Contractor 53-28 61st Str., Maspeth, NY 11378
Zapraszamy do s³uchania Radio RAMPA na czêstotliwoœci WSNR 620 AM w NY, NJ, CT w soboty od 15:00 do 21:00
Tel. 718-326-9090/2795
INSTALACJA NOWYCH BOILERÓW ZAMIANA BOILERÓW OLEJOWYCH NA GAZOWE l USUWANIE GAS, NATIONAL GRID, DEPT OF BUILDINGS VIOLATIONS l RPZ/BACKFLOW PREVENTER INSTALACJA & COROCZNE SERWISY l CON ED/ NATIONAL GRID GAS SERVICE RESOTRATION l INSPEKCJE SYSTEMÓW LINII GAZOWYCH ZGODNIE Z LOCAL LAW 152 l l
Zasiêg Radio RAMPA 620 AM to piêæ dzielnic Nowego Jorku, a tak¿e Long Island, stany New Jersey i Connecticut, czyli najwiêksze skupiska Polonii na Pó³nocno-Wschodnim Wybrze¿u USA. Ponadto, sobotni¹ audycjê, bez zmian, s³uchaæ bêdzie mo¿na za poœrednictwem naszej strony internetowej www.RadioRAMPA.com oraz aplikacji RAMPA na telefony komórkowe. Wszystko bezp³atnie.
Anna-Pol Travel WYCIECZKI AUTOBUSOWE: Niagara, Waszyngton, Boston
821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423
896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222 Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412
MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT
WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM
Promocyjne ceny przy zakupie biletu przez internet
Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D – jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.
Email: Info@mpankowski.com
LECZY: l katar sienny l bóle pleców l rwê kulszow¹ l nerwobóle l impotencjê zapalenie cewki moczowej l bezp³odnoœæ l parali¿ l artretyzm l depresjê l nerwice l zespó³ przewlek³ego zmêczenia l na³ogi l objawy menopauzy l wylewy krwi do mózgu l
l
289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES
u
Pakiety wakacyjne: Karaiby, Hawaje, Floryda All-inclusive: Punta Cana, Meksyk od $699
v Rezerwacja hoteli v Wynajem samochodów v Notariusz v T³umaczenia v Klauzula “Apostille” v Zaproszenia v Wysy³ka pieniêdzy Vigo
3 Rejestracja biznesu i licencje 3 Konsultacje 3 Bezpodatkowa zamiana domów 3 #SS - korekty danych
Fortunato Brothers
ATRAKCYJNE CENY NA: Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat
E-mail:annapoltravel@msn.com
Us³ugi w zakresie: 3 Ksiêgowoœæ 3 Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych
Œrodki transportu posiadaj¹ zezwolenia i licencje federalne (US Department of Transportation) oraz wymagane ubezpieczenia.
alergie l zapalenie prostaty l rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp.
Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 6:00 PM; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Wtorek, czwartek i sobota: 12:00-6:00 PM, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com
W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.
ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 3 Bilety Lotnicze 3 Wysy³ka pieniêdzy i paczek 3 T³umaczenia 3 Sprawy imigracyjne 3 Notariusz
Nauka gry na fortepianie, gitarze i skrzypcach oraz lekcje œpiewu
Szko³a z tradycjami Rejestracja Bo¿ena Konkiel tel. 718-609-0088
email: Kobomusic@verizon.net
KURIER PLUS 22 STYCZNIA 2022
www.kurierplus.com
19
Z (nie tylko) florydzkiego ¿ycia
Anna K³osowska
PóŸne pomarañcze Do „Flamingo Gardens” w Davie, na zachód od Fortu Lauderdale, przyci¹gnê³y mnie nie tyle ró¿owe flamingi, p³owa pantera, przedstawicielka gin¹cego gatunku i dwa aligatory z odzysku, ile otoczony roz³o¿ystymi figowcami i dwustuletnimi dêbami wirginijskimi niewielki, drewniany, bia³y dom. Skromny dom, który w latach trzydziestych ubieg³ego wieku wyrós³ wœród setek akrów cytrusowych gajów. Jane i Floyd L. Wray wygl¹daj¹ na œlubnej fotografii m³odo, ale powa¿nie. Taka by³a w tamtych czasach moda. By³ rok 1910. Ona mia³a osiemnaœcie lat. On by³ o rok starszy. Dwa lata wczeœniej ukoñczy³ Benton Harbor College of Michigan i pracowa³ w „House of Crane”, w Indianopolis, w stanie Indiana. Sprzedawa³, z du¿ym powodzeniem, cygara. Ona ma na tym zdjêciu, ukryty pod trosk¹ wygl¹dania dojrzale, nieco figlarny uœmiech. Udziela³a dzieciom lekcji gry na pianinie. Robi³a to zreszt¹ i potem, tyle ¿e bezp³atnie, kiedy oboje osiedli w dobrobycie, w pulchnej i schludnej zamo¿noœci tych, którym siê uda³o. Mog³abym napisaæ „tych, którzy mieli nosa”, ale to nie by³oby sprawiedliwe. Floyd ukoñczy³ rodzaj studiów biznesowych, co mu z pewnoœci¹ ogromnie pomog³o w jego przedsiêwziêciach. Jednak bez instynktu rasowego entuzjasty nowoœci, bez chêci podjêcia pewnego, rozs¹dnego ryzyka, nie zosta³by innowacyjnym przedsiêbiorc¹, bezkonkurencyjnym producentem kilkudziesiêciu gatunków cytrusów. Nie postawi³by na now¹, nieznan¹ odmianê pomarañczy. A tym osi¹gn¹³ sukces. W 1925 roku, kiedy Floyd i Jane sprowadzili siê na po³udnie Florydy, pomarañcze nie by³y jeszcze symbolem tego stanu. Produkcja cytrusów na wielk¹ skalê nie istnia³a. Nie wiem co kierowa³o pañstwem Wray, kiedy z Indiany przyjechali na po³udnie stanu, wtedy niezagospodarowanego, ale ju¿ modnego, wrêcz okrzyczanego jako cud. Mo¿e w³aœnie to. Floyd znalaz³ zajêcie w prosperuj¹cej agencji nieruchomoœci. I tu, jak w detalicznym handlu cygarami, odnosi³ sukcesy. Ale trwa³o to krótko. Szalony i szaleñczy boom skoñczy³ siê tak jak siê zacz¹³. Huraganem. To znaczy skoñczy³ siê huraganem w sensie dos³ownym, bo zacz¹³ siê œwietnie wykreowan¹ fascynacj¹ ciep³em, egzotyczn¹ przyrod¹, kolorow¹, zwiewn¹ innoœci¹, palmami. Nie by³o w tym boomie ¿adnej logiki. Nie zwa¿ano na konsekwencje ¿ycia w subtropiku, które znali tylko jego osiadli tu od dawna mieszkañcy: Indianie. I tylko oni wiedzieli o tej niebezpiecznej stronie raju nad oceanem. W rok po przyjeŸdzie Floyd i Jane byli œwiadkami jak tropikalny cyklon obróci³ w perzynê Miami i okolice, miasta i miasteczka zabudowywane w szybkim tempie i byle jak, nieruchomoœci warte przed chwil¹ jeszcze fortunê. Bañka pêk³a. W ci¹gu kilku godzin ci, którzy bez namys³u, œlepo zainwestowali w tropikalny sen, zostali zrujnowani.
Jane i Floyd L. Wray i ich dom w Davie
W czasie florydzkiego boomu niejednokrotnie sprzedawano parcele w miejscach niedostêpnych, praktycznie nieistniej¹cych, nie rokuj¹cych mo¿liwoœci zabudowy ani uprawy. Sprzedawano fotografie, sprzedawano na s³owo, sprzedawano – i kupowano – w najbardziej nieodpowiedzialny sposób. I w ten sam sposób budowano. Nie by³o przepisów, nie by³o zasad, nie by³o ograniczeñ. Gospodarka wysy³a³a ju¿ od jakiegoœ czasu sygna³y S. O. S. Rozs¹dni ekonomiœci widzieli przegrzanie rynku. Nieostro¿ni, ¿¹dni zysku, inwestorzy zamawiali jednak dalej kontenery luksusowych towarów, materia³ów budowlanych na zapas. Czêsto bez istniej¹cego adresu docelowego. Grzêz³y one gdzieœ pomiêdzy portem Miami a miejscami, które na razie ¿y³y tylko w czyjejœ wyobraŸni. Sieæ kolejowa wschodniego wybrze¿a Florydy istnia³a od koñca XIX wieku. Pokrywa³a trasê od pó³nocy, St. Augustine, do Key West, ale sprostaæ przewozom nie by³a w stanie. Jakby tego by³o ma³o u wejœcia do portu Miami zaton¹³ wielki szkuner. Wrak zablokowa³ dostawy morskie na wiele miesiêcy. Floryda zaczê³a siê dusiæ. I wtedy przyszed³ huragan. To by³ koniec s³onecznego raju. Floryda przesta³a siê sprzedawaæ. Ugrzêz³a w mroku i bagnie nieudanego dealu. Zapad³a siê w niebyt trzeciorzêdnego miejsca.
Flamingo Gardens
W tym czasie pañstwo Wray podjêli ryzykown¹, choæ przemyœlan¹ decyzjê. Kupili 320 akrów odwodnionych terenów wydartych wielkiemu ekosystemowi Everglades. Kupili po dobrej cenie: piêæ dolarów za akr. „Flamingo Groves”, flamingowe gaje, tak nazywa³a siê korporacja, któr¹ za³o¿y³ Floyd L. Wray. Mo¿e bardziej pasowa³aby tu nazwa „pomarañczowe” lub „cytrusowe”, ale kiedyœ na tym ziej¹cym teraz pustk¹ terenie ¿y³y flamingi. Ró¿owe flamingi. ¯y³o te¿ wiele innych gatunków ptaków, ryb, innych zwierz¹t. Ros³y florydzkie cyprysy. Wszystko to istnieæ przesta³o. „Flamingowe gaje” brzmia³o jednak choæ trochê oryginalnie w czasie, kiedy przymiotniki „cyprysowy” i „pomarañczowy” by³y w powszechnym nadu¿yciu. Odwodnione ziemie Everglades nie nadawa³y siê pod uprawê warzyw. Nie zawiera³y wystarczaj¹cej iloœci mikroelementów. Potrzebne by³o kosztowne nawo¿enie. Pomarañcze i inne cytrusy nie mia³y tak wielkich wymagañ i œwietnie pos³u¿y³y celowi, jaki mia³ Floyd: wejœæ na rynek z wydajn¹ produkcj¹ po niskiej cenie. Myœla³ nie tylko o rynku florydzkim, myœla³ szeroko, otwarcie, globalnie. Floyd Wray postawi³ na póŸn¹ odmianê pomarañczy, odporn¹ na nag³e spadki temperatury krzy¿ówkê, wyhodowan¹ kilka lat wczeœniej przez pewnego chiñskiego emigranta, Lue Gim Gonga. Cz³owieka z pasj¹. Postaæ wart¹ osobnej opowieœci. To prawda, Wray podj¹³ du¿e ryzyko. To prawda, ¿e rynek by³ otwarty na nowoœci i na zwiêkszone dostawy. Ale trzeba by³o mieæ wizjê, ¿eby wyjœæ przed szereg i osi¹gn¹æ sukces. Floyd tê wizjê mia³. I upór, uzasadniony rozs¹dkiem upór. I Jane, która go zawsze wspiera³a, by³a partnerk¹ w jego poczynaniach. Cytrusowe drzewka sadzone na ¿yznej, choæ nie³askawej dla innych upraw ziemi, rodzi³y, miêdzy innymi tê soczyst¹ i wonn¹ odmianê, któr¹ nazwano „Valencia”. Skrzynka pomarañczy z „Flamingo Groves” kosztowa³a dwadzieœcia centów, podczas gdy reszta producentów sprzedawa³a po 0.60 centówa nawet przekracza³a dolara! „Nie ma innego miejsca na œwiecie, w którym w miesi¹cach letnich zbiera siê
i sprzedaje tak ogromne iloœci cytrusów” – pisa³ o „Flamingo Groves” Daily News. Ten artyku³ ukaza³ siê przed paŸdziernikiem 1929 roku. A to by³ rok prze³omowy dla flamingowych gajów, ich w³aœcicieli, ca³ej Florydy i reszty œwiata. Rok, w którym rozpoczê³a siê najd³u¿sza w naszej cywilizacji recesja. Pañstwo Wray przetrwali huragany, naloty muszek owocówek, zarazê cytrusow¹. Przetrwali te¿ lata recesji wcielaj¹c w ¿ycie kolejny pomys³ Floyda: sprzedawa³ inwestorom, którzy go znali i cenili, piêcioakrowe dzia³ki. „Flamingo Groves” zajmowa³o siê sadzeniem drzewek i ich utrzymaniem. Kiedy zaczyna³y rodziæ pomarañcze, grejpfruty, inwestor móg³ œci¹gaæ zyski lub odsprzedaæ dzia³kê z zyskiem pierwotnemu w³aœcicielowi. Dziêki temu Wray rozszerzy³ swoje posiad³oœci w latach, gdy inni bankrutowali, a po 1939 roku sta³ siê jednym z wa¿niejszych producentów cytrusów. Flamingo Groves osi¹gnê³o wtedy powierzchniê prawie piêciu tysiêcy kilometrów kwadratowych. Prawdziwe imperium! Od kilku lat sta³ ju¿ wtedy wœród drzew bia³y parterowy dom. Dwie sypialnie, jadalnia s³u¿¹ca równie¿ za biuro, kuchnia i ³azienka. Dom prosty, z gankiem, dom otwarty dla goœci. Wokó³ ogród botaniczny z setkami egzotycznych drzew, krzewów, kwiatów. A wœród nich pawie. I oczywiœcie ró¿owe flamingi! To Jane dba³a o te ogrody ich wspólnych marzeñ. Oboje udostêpnili je dla publicznoœci jeszcze zanim powsta³ dom. Wielu zwiedzaj¹cych dziœ ten obejmuj¹cy dwadzieœcia akrów kompleks, skrawek by³ych pomarañczowych gajów, które dawno poch³onê³o miasto, nie zdaje sobie sprawy, ¿e zawdziêcza jego istnienie pasji i fascynacji Floyda i Jane Wray. Fascynacji Floryd¹! Floyd by³ trzeŸwym biznesmenem, cz³owiekiem, który zacz¹³ od zera i osi¹gn¹³ sukces na miarê american dream ale i on i Jane przyjechali z Indiany w poszukiwaniu pewnej przygody. Przygody ¿ycia, która ziœci³a siê nie tylko w formie sukcesu finansowego, ale czegoœ wiêcej. ZnaleŸli swoje miejsce. ZnaleŸli je, pokochali i chcieli, aby radowaæ siê nim mogli inni. m
Zapraszamy na stronê Autorki: www.anna4book.com
KURIER PLUS 22 STYCZNIA 2022
20
www.kurierplus.com
Mi³oœæ… i co dalej
Czes³aw Karkowski
Niewiernoœæ uczuæ Gdzie mi³oœæ, tam i zdrada. Historia romansu Aresa (Marsa) i Afrodyty (Wenus) jest lukrowan¹ wersj¹ opowieœci jeszcze homeryckiej dotycz¹cej w istocie ma³¿eñskiej zdrady. Pokrótce: Afrodyta, ¿ona jednego z g³ównych bogów olimpijskich, Hefajstosa (rzymskiego Wulkana), kulawego kowala, wda³a siê w namiêtn¹ przygodê erotyczn¹ z Aresem. M¹¿ dowiedzia³ siê o ich schadzkach, wyku³ mistern¹, z³ot¹ sieæ, ale tak siln¹, ¿e nikt nie potrafi³ jej rozerwaæ. Œpi¹cych nagich kochanków owin¹³ szczelnie t¹ sieci¹, schwyta³ ich wiêc na zdradzie i nastêpnie zaprosi³ innych bogów, aby zobaczyli, jak siê jego ¿ona zabawia. Wielka by³a uciecha bogów Olimpu. Boski romans Ta czêœæ mitu cieszy³a siê wœród artystów równie du¿ym powodzeniem – kiedy prze³amano tradycjê neoplatoñskiej interpretacji zainicjowanej przez florenck¹ medycejsk¹ akademiê. W ósmej ksiêdze „Odysei” znajdziemy tê opowieœæ, która zapewne stanowi³a model dla mnóstwa póŸniejszych uciesznych opowieœci (u Boccaccia, u Chaucera i innych) o zdradzie ma³¿eñskiej i jej zabawnych konsekwencjach. Obraz francuskiego akademika Alexandre Charlesa Guillemota „Mars, Wenus i Wulkan” nawi¹zuje do homeryckiej opowieœci. Na p³ótnie wystawionym w Salonie 1827 roku mamy ilustracjê tego mitu. Oto Hefajstos zarzuca na kochanków sw¹ wspania³¹ sieæ. Afrodyta naga (a jak¿e), przy³apana na gor¹cym uczynku, ty³em do widza zas³ania twarz ze wstydem. Ares, który trzyma j¹ na kolanach, w czerwonej todze i bez sensu w he³mie (kto bawi siê w seks w he³mie na g³owie?), obok od³o¿one tarcza i miecz – nie tym orê¿em wojuje dziœ bóg wojny. Para go³¹bków u stóp. Twarz zwrócona w kierunku widza, ale mina nietêga jak na mocarza i wojownika. U góry w niebiosach bogowie przygl¹daj¹ siê tej zabawnej dla nich scenie, której u Homera krotochwilny charakter potwierdza Hermes oœwiadczaj¹c, i¿ nie mia³by nic przeciwko znalezieniu siê blisko cia³a piêknej kobiety, nawet na widoku bogów i ludzi.
Lucas Cranach – Bocca della Verita
Anegdota na p³ótnie Owe facecje w malarstwie znajdowa³y tak¿e czêsty wyraz. WeŸmy na przyk³ad obraz £ukasza Cranacha Starszego z oko³o 1530 r. zatytu³owany z w³oska „Bocca della Verita”, co sugerowa³oby, ¿e Ÿród³em malarskiej inspiracji jest jakaœ opowieœæ – mo¿e z „Dekameronu” Boccaccia. „Usta prawdy” – jak nale¿a³oby przet³umaczyæ ów tytu³ – dotyczy sprytnej ¿ony, zdradzaj¹cej swego mê¿a – to zapewne ów brodaty jegomoœæ z prawej. Oskar¿ona o niewiernoœæ zostaje poddana testowi na prawdomównoœæ: wk³ada rêkê do pyska figury lwa: jeœli mówi prawdê, to nic siê nie zdarzy, jeœli k³amie – lew odgryzie jej rêkê, co zapewne bêdzie zaledwie wstêpem do dalszych kar, jakie na k³amliw¹ rozpustnicê spadn¹. Z ty³u na niebiesko przebrany za trefnisia jej kochanek trzyma j¹ w pasie, aby poddaæ niewiastê detektorowi k³amstwa dawnych Niemiec. Tak zorganizowane warunki przysiêgi pozwalaj¹ kobiecie œmia³o wypowiedzieæ s³owa: „przysiêgam, ¿e dotykali mnie tylko ów b³azen i mój m¹¿”. Dzie³o Cranacha stanowi w³aœciwie ilustracjê wprost tej zapewne szeroko znanej wówczas pikantnej anegdoty o sprycie zawsze podstêpnych i skorych do oszustw kobiet. Z lewej na dalszym planie starszyzna sêdziowska potwierdza wiarygodnoœæ s¹du, z prawej – m¹¿ nie wygl¹da na przekonanego i tylko dwie m³ode mieszczki z ty³u wymieniaj¹ z uœmiechem porozumiewawcze spojrzenia. Doskonale zdaj¹ sobie sprawê z k³amstwa, które w ustach przebieg³ej ¿ony uchodzi za prawdê. Zapewne sytuacja ta w podobny sposób pozwoli im chroniæ siê przed podobnymi zarzutami. Zaskoczeni w krzakach Odwrotn¹ sytuacjê zdrady ma³¿eñskiej znajdujemy na obrazie niemieckiego malarza Christiana Wilhelma Ernsta Dietricha. Artysta by³ bardzo cenionym twórc¹ za ¿ycia (XVIII w.) i bardzo wskutek tego p³odnym. Dla nas interesuj¹cy i z dodatkowego wzglêdu, ¿e by³ nadwornym malarzem Augusta II i Augusta III, saskich królów Polski u schy³ku Rzeczypospolitej. Rezydowa³ g³ównie w DreŸnie, gdzie op³ywa³ w zaszczyty i oficjalne funkcje jako artysta. „Niespodzianka albo niewiernoœæ” – jak g³osi tytu³ obrazu przedstawia parê z lewej oddaj¹c¹ siê amorom w jakiœ zaroœlach. Amorek u ich boku z palcem na ustach sugeruje sytuacjê, o której nie nale¿y mówiæ. Tajemna schadzka, której jego towarzyszka siê publicznie wstydzi. Zas³ania twarz rondem kapelusza. Mê¿czyznê przy³apuje na pok¹tnym romansie ¿ona wiedziona w to miejsce przez mi³oœæ symbolizowan¹ przez postaæ innego amorka przewodnika z pochodni¹ w rêku. Uczucie w niej p³onie, ale mo¿e zgasn¹æ – tak by chyba nale¿a³o rozumieæ symboliczny sens owej ¿agwi.
Alexandre Charles Guillemot – Mars i Wenus zaskoczeni przez Wulkana
¯ona przysz³a w towarzystwie przyjació³ek (mo¿e s³u¿by) jako œwiadków niewiernoœci ma³¿eñskiej. Warto zwróciæ uwagê na postaæ Arlekina z prawej – karnawa³owej postaci sugeruj¹cej komizm tej sceny. Ujawniona i na widoku zdrada ma³¿eñska by³a przez wieki (od Homera pocz¹wszy, który przecie¿ sam opowieœci o Afrodycie i Aresie nie wymyœli³) sytuacj¹ komiczn¹.
Stary m¹¿ albo jakiœ niedo³êga, m³oda ¿ona to mieszanka wybuchowa i zwykle przeradza siê w karykaturê ma³¿eñstwa. Tak przynajmniej przedstawiali tê nierzadk¹ sytuacjê dawni artyœci wiedz¹cy, jak i dziœ wiemy, ¿e w takim niedobranym wiekowo stadle seks to wprawdzie nie wszystko, ale jednak wa¿na czêœæ mi³oœci. m
Christian Dietrich – Zaskoczeni albo Niewiernoœæ stwierdzona