Kurier Plus - e-wydanie 30 kwietnia 2022

Page 1

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

ER KURI P L U S

P O L I S H NUMER 1442 (1742)

W E E K L Y

ROK ZA£O¯ENIA 1987

M A G A Z I N E

TYGODNIK

30 KWIETNIA 2022

PE£NE WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

í Wyroki karne za œmieræ pracownika... – str. 5 í Ballada o Billu Gatesie, czêœæ 2 – str. 8 í Polskie œwiêto w katedrze œw. Patryka – str. 9 í Ostatnia wieczerza arcyksiêcia – str. 13 í Jak nie przegraæ z inflacj¹ – str. 17 í Badanie poziomu cukru bez nak³uwania – str. 20

Tomasz Bagnowski

We Francji bez zmian Pierwszy raz od dwudziestu lat Francuzi wybrali prezydenta na drug¹ kadencjê. Wiêkszoœæ europejskich liderów wygran¹ Macrona przyjê³a z ulg¹. G³osy zadowolenia da³o siê s³yszeæ przede wszystkich w Niemczech. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz uzna³, ¿e zwyciêstwo Macrona to „wotum zaufania dla Unii Europejskiej.” Premier Wielkiej Brytanii jako jeden z pierwszych œwiatowych liderów pogratulowa³ Macronowi wygranej podkreœlaj¹c, ¿e dla Brytyjczyków Francja jest jednym z najbli¿szych i najwa¿niejszych sojuszników. W USA by³o podobnie. W wygranej Macrona zwolennicy Bidena ujrzeli nawet szansê dla amerykañskiego prezydenta, który podobnie jak jego francuski odpowiednik notuje niski poziom akceptacji dla swojej prezydentury. Wed³ug tej logiki, skoro Macron z poziomem zaufania w okolicach 38 proc. wygra³ po raz drugi, to tak¿e i Biden mo¿e mieæ szansê na drug¹ kadencjê, W Polsce wielkiego entuzjazmu wœród rz¹dz¹cych nie by³o. PiS sympatyzowa³ raczej z Le Pen, któr¹ z honorami godnymi g³owy pañstwa, przyjmowano w grudniu zesz³ego roku w Warszawie. Zwyciêstwo Macrona oznacza kontynuacjê francuskiej polityki wobec Rosji, czyli wsparcie dla sankcji i dostaw broni dla Ukraiñców. í6

FOT. STANIS³AW PROMOWICZ

Emmanuel Macron mo¿e mówiæ o wielkim sukcesie. W drugiej turze wyborów prezydenckich pokona³ Marine Le Pen bardzo wyraŸnie, uzyskuj¹c wiêcej g³osów ni¿ dawa³y mu sonda¿e. Zdobycie Pa³acu Elizejskiego po raz drugi nie uda³o siê wczeœniej ani Nicolasowi Sarkozy’emu, ani Francoisowi Hollande'owi. Macron wygra³ z Le Pen we wszystkich segmentach demograficznych. Wœród m³odszych i starszych wyborców, wœród kobiet i mê¿czyzn, a tak¿e w niemal we wszystkich regionach Francji. Kandydatka Zjednoczenia Narodowego zdoby³a wiêkszoœæ tylko wœród osób gorzej sytuowanych lub mówi¹c œciœlej deklaruj¹cych problemy finansowe. W tej kategorii pokona³a ona Macrona w stosunku 59-41 proc. Ogólnie jednak wynik Macrona by³ gorszy ni¿ piêæ lat temu. W 2017 roku uzyska³ on w drugiej turze wyborów 66 proc. g³osów, a w minion¹ niedzielê nieca³e 59 proc. Le Pan natomiast zwiêkszy³a poparcie z 34 do 41 procent. Tak czy inaczej liderka Zjednoczenia Narodowego bêdzie musia³a wyci¹gn¹æ wnioski z trzeciej pod rz¹d pora¿ki, w tym po raz drugi z Macronem. Francusk¹ prawicê czekaj¹ wiêc zapewne powa¿ne przeobra¿enia, bo trudno sobie wyobraziæ, by Le Pen startowa³a w wyborach prezydenckich po raz czwarty.

l Fryderyk Dammont

l Jan Matejko – Konstytucja 3 Maja

99. urodziny Fryderyka Dammonta

Nie kupujê zielonych bananów Nale¿ê do niewielkiej grupy szczêœliwców, którzy czêsto maj¹ okazjê porozmawiaæ z Panem Fryderykiem Dammontem, sybirakiem, naukowcem, podró¿nikiem, fotografem, ale przede wszystkim wspania³ym cz³owiekiem. Uwielbiam te rozmowy, nie tylko ze wzglêdu na rozleg³oœæ tematyczn¹ popart¹ jego ogromn¹ wiedz¹, ale tak¿e ze wzglêdu na przyjazne nastawienie Pana Fryderyka do rozmówców, zawsze pe³ne praktycznych, a niekiedy g³êbokich przemyœleñ i niebanalnego poczucia humoru, z wielkim dystansem do siebie. Takiego w³aœnie cz³owieka znaj¹ wszyscy cz³onkowie Polsko-Amerykañskiego Klubu Fotografika, którego Pan Dammont jest honorowym cz³onkiem. Mimo sêdziwego wieku – 99 lat -, zaskakuje nas swoj¹ niezwyk³¹ sprawnoœci¹ i aktywnoœci¹ jakiej pozazdroœciliby nawet ci o pokolenie od niego m³odsi. Jego aktywnoœæ nie ogranicza siê wy³¹cznie do klubu fotografika, ale uwa¿amy, ¿e Pan Fryderyk jest przede wszystkim nasz. Mo¿na go spotkaæ na wielu polonijnych imprezach, koncertach muzyki klasycznej, której jest wielkim wielbicielem. Szczególnym rozdzia³em w ¿yciu Pana Fryderyka by³ udzia³ w II wojnie œwiatowej, do którego wraca wspomnieniami. Dwa lata w rosyjskim wiêzieniu na Syberii, udzia³ w Armii Andersa i ewakuacja na Bliski Wschód, to by³a ci¹g³a walka o prze¿ycie, któr¹

wygra³. Z dum¹ wiêc nosi czapeczkê weterana II wojny œwiatowej, któr¹ otrzyma³ w prezencie od amerykañskich przyjació³. Pan Fryderyk nadal utrzymuje kontakt ze œrodowiskiem naukowym fizyków i chemików dla którego pracowa³ dziesi¹tki lat. Jego ¿yciowe pasje, którym oddaje siê do dzisiaj to podró¿owanie i fotografia. Cz³onkowie Polsko-Amerykañskiego Klubu fotografika doskonale pamiêtaj¹ o jego rocznicy urodzin i postanowili uczciæ j¹ podczas pierwszego spotkania po przerwie „covidowej”. To w³aœnie okazja z³o¿enia gratulacji i ¿yczeñ dostojnemu jubilatowi zapewni³a liczne uczestnictwo cz³onków i sympatyków klubu na tym spotkaniu. By³y kwiaty, toasty, tort urodzinowy, a tak¿e skromny, ale za to bardzo wymowny prezent w postaci pêku zielonych bananów. Pan Fryderyk czêsto mawia, ¿e ze wzglêdu na swój wiek nie kupuje ju¿ zielonych bananów. Po trzech dniach od spotkania powiadomi³ mnie, ¿e zjad³ pierwszego dojrza³ego banana. Od d³u¿szego czasu nasz jubilat nie akceptuje ju¿ ¿yczeñ stu lat. í9


2

KURIER PLUS 30 KWIETNIA 2022

www.kurierplus.com


KURIER PLUS 30 KWIETNIA 2022

www.kurierplus.com

3

Zmar³a druhna Jadwiga Chruœciel

Druhna Jadwiga przyjmuje odznaczenie od prezydenta Andrzeja Dudy. Druhna Jadwiga Chruœciel

26 kwietnia 2022 roku nad ranem w wieku 93 lat odesz³a odesz³a na wieczn¹ wartê druhna hm. Jadwiga Chruœciel. By³a córk¹ komendanta Okrêgu Warszawskiego AK i dowódcy Powstania Warszawskiego genera³a Antoniego Chruœciela ps. Monter. W czasie Powstania Warszawskiego by³a ³¹czniczk¹ sztabu I Obwodu AK Radwan (Œródmieœcie), ps. Kozaczek. Po Powstaniu Warszawskim by³a jeñcem Stalagu XI B Fallingbostel, nastêpnie Oflagu IX C Molsdorf (jako ordynans). Po wyzwoleniu obozu jenieckiego trafi³a do oœrodka Pomocniczej Morskiej S³u¿by Kobiet, sk¹d przez Francjê i Angliê trafi³a do Szkocji, gdzie rozpoczê³a swoj¹ przygodê z harcerstwem i w 1947 r. z³o¿y³a Przyrzeczenie Harcerskie. Po przeprowadzce do Londynu za³o¿y³a i prowadzi³a dru¿ynê wêdrowniczek „Jantar”, a w 1951 r. objê³a funkcjê hufcowej Hufca „Ba³tyk”. W 1956 r. wyemigrowa³a do USA. W Stanach Zjednoczonych w³¹czy³a siê do pracy harcerskiej prowadz¹c przez trzy lata Hufiec „Podhale” w Nowym Jorku. W okresie 1969-1973 by³a dwukrotnie wybrana Komendantk¹ Chor¹gwi. Opracowa³a i wyda³a szereg podrêczników: „CO dru¿ynowa zuchów powinna wiedzieæ”, „Wêdrowniczki”, „JAK prowadziæ dru¿ynê harcerek”, „Sprawnoœci Harcerek”, „Tropicielka”. Do 2012 mieszka³a w Nowym Jorku. W 2012 r. przeprowadzi³a siê do Polski i zamieszka³a w Warszawie, uczestnicz¹c w wielu wydarzeniach organizowanych przez Muzeum Powstania Warszawskiego oraz spotkaniach Zwi¹zku Harcerstwa Rzeczypospolitej i Krêgu Anonimowych Harcerek „KAHA”, dziel¹c siê swoim do-

Na zdjêciu z m³odoœci trzecia z prawej.

œwiadczeniem harcerskim oraz wspomnieniami. Do ostatnich dni utrzymywa³a kontakt ze swoimi wychowankami z Londynu i Nowego Jorku. Zawsze uœmiechniêta, do koñca dzielna, niezale¿na, wymagaj¹ca od siebie i innych. W 2018 r. zosta³a odznaczona Krzy¿em Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. W cichym œnie spocznij ju¿!

Adam Paczyna Wypowiedzi wychowanek: æ Niezwyk³a osoba i instruktorka. æ Czeœæ jej pamiêci! Spuœcizna po niej, to czego nas nauczy³a, co nam przekaza³a bêdzie trwa³a w naszych myœlach i naszych sercach. Niech odpoczywa w pokoju wiecznym Czuwaj! æ Tyle nam da³a, tyle siê od niej nauczy³yœmy, by³a nasz¹ latarni¹. Dzisiaj to œwiat³o zgas³o... niech spoczywa w pokoju. Czeœæ Jej pamiêci. æ Przy innym ogniu w inn¹ noc do zobaczenia znów… spoczywaj w pokoju druhno Jadziu. æ Niech dhna Jadzia spoczywa w pokoju wiecznym... jest teraz na wiecznej warcie. Bêdzie zawsze w naszej pamiêci... Dziêkujê za wszystko czego mnie nauczy³aœ... Czuwaj!

Czuwaj! Maria Bielska, hm.

Podziêkujmy za s³u¿bê We wtorek 26 kwietnia, w Konsulacie Generalnym Rzeczypospolitej Polskiej w Nowym Jorku odby³o siê spotkanie z osobami szczególnie zaanga¿owanymi w ratowanie zdrowia i ¿ycia ludzkiego oraz poœwiêcenie siê drugiemu cz³owiekowi w obliczu pandemii Covid 19. Konsul Adrian Kubicki wrêczy³ uczestnikom dyplomy uznania. Janusz Skowron

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

KURIER P L U S

P O L I S H

W E E K L Y

M A G A Z I N E

redaktor naczelny

Zofia Doktorowicz-K³opotowska ki

sta³a wspó³praca

Maria Bielski, Andrzej Józef D¹browski, Ma³gorzata Ka³u¿a, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Chris Miekina, Jolanta Szczepkowska, Katarzyna Zió³kowska

fotografia

Kurier Plus, Inc. Adres: 145 Java Street

wydawcy

Tel: (718) 389-3018 (718) 389-0134 E-mail: kurier@kurierplus.com Internet: www.kurierplus.com

Zosia ¯eleska-Bobrowski John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek

Brooklyn, NY 11222

Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.


KURIER PLUS 30 KWIETNIA 2022

4

www.kurierplus.com

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Ks. Ryszard Koper

Dzieci, macie coœ do jedzenia? A Jezus rzek³ do nich: „Dzieci, macie coœ do jedzenia?” Odpowiedzieli Mu: „Nie”. On rzek³ do nich: „Zarzuæcie sieæ po prawej stronie ³odzi, a znajdziecie”. Zarzucili wiêc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyci¹gn¹æ. Powiedzia³ wiêc do Piotra ów uczeñ, którego Jezus mi³owa³: „To jest Pan!” Szymon Piotr, us³yszawszy, ¿e to jest Pan, przywdzia³ na siebie wierzchni¹ szatê – by³ bowiem prawie nagi – i rzuci³ siê wp³aw do jeziora. Pozostali uczniowie przyp³ynêli ³ódk¹, ci¹gn¹c za sob¹ sieæ z rybami. Od brzegu bowiem nie by³o daleko – tylko oko³o dwustu ³okci. A kiedy zeszli na l¹d, ujrzeli roz³o¿one ognisko, a na nich u³o¿on¹ rybê oraz chleb. Rzek³ do nich Jezus: „Przynieœcie jeszcze ryb, które teraz z³owiliœcie”. Poszed³ Szymon Piotr i wyci¹gn¹³ na brzeg sieæ pe³n¹ wielkich ryb w liczbie stu piêædziesiêciu trzech. A pomimo tak wielkiej iloœci sieæ nie rozerwa³a siê. Rzek³ do nich Jezus: „ChodŸcie, posilcie siê!” J 21, 5- 14

N

a Facebooku pojawi³o siê zdjêcie listu kilkuletniego Miko³aja. Ch³opiec w kilku zdaniach piêknie wyrazi³ mi³oœæ i ¿yczliwoœæ do skierowan¹ do swoich ma³ych przyjació³ w potrzebie oraz zapewni³ ich, ¿e nie zostan¹ bez pomocy, wskazuj¹c konkretne dzia³ania. Na kartce zeszytu w linie narysowa³ ukraiñsk¹ flagê i napisa³: „Love Ukraina. Drogie dzieci z Ukrainy. Nie martwcie siê, my Polacy wam pomo¿emy. Damy wam schronienie, jedzenie i zabawki, a mój tata bêdzie was trenowa³”. Podobnych listów mo¿na by przytoczyæ setki, a jeszcze wiêcej konkretnych czynów ¿yczliwoœci do okrutnie doœwiadczanych przez los Ukraiñców. To o czym pisz¹ polskie dzieci jest realizowane przez ich rodziców, krewnych, znajomych, przyjaciól. Ca³y œwiat jest zadziwiony niezwyk³¹ goœcinnoœci¹ i pomoc¹ Polaków œwiadczon¹ uchodŸcom z Ukrainy. Parafia œw. Jadwigi z Floral Park wraz z woluntariuszami Klubu Podró¿nika organizuje bal charytatywny na rzecz ofiar rosyjskiej agresji na Ukrainê. Trudno opanowaæ wzruszenie, gdy patrzê na woluntariuszy, którzy poœwiêcaj¹ ogrom pracy i serca w przygotowanie tego balu. Zdumiona zachodnia prasa pisze o zaanga¿owaniu Polaków w pomoc Ukraiñcom na niespotykan¹ skalê. W niemieckim dzienniku „Die Welt” czytamy: „W po³udnie w poniedzia³ek hala dworca w Przemyœlu na po³udniowym wschodzie Polski jest wype³niona po brzegi. W ka¿dym k¹cie le¿¹ uchodŸcy, matki z dzieæmi, ale te¿ m³odzi ludzie o arabskich albo afrykañskich korzeniach. Wokó³ krêc¹ siê wolontariusze w odblaskowych kamizelkach. Z prawej strony wydawana jest zupa, z lewej bilety na dalsz¹ podró¿”. W podobnym duchu pisze ca³a prasa zachodnia, a my z doœwiadczenia wiemy, ¿e Polacy i nasz rz¹d robi¹ du¿o wiêcej.

T

o wszystko dzieje siê w czasie, kiedy to czêœciej ni¿ zwykle spogl¹damy na krzy¿ Jezusa, który jest nie tyle znakiem mêki, co bezgranicznej mi³oœci. Zapewne z tego spojrzenia rodzi siê postawa ofiarnoœci wielu naszych rodaków. Ta sytuacja kojarzy mi siê tak¿e z Ewangeli¹ na dzisiejsz¹ niedzielê, w której Chrystus ukazuje siê uczniom po raz kolejny po swoim zmar-

twychwstaniu: „Jezus znowu ukaza³ siê nad Jeziorem Tyberiadzkim. A ukaza³ siê w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedzia³ do nich: ‘Idê ³owiæ ryby”. Odpowiedzieli mu: ‘Idziemy i my z tob¹”. Wyszli wiêc i wsiedli do ³odzi, ale tej nocy nic nie u³owili. A gdy ranek zaœwita³, Jezus stan¹³ na brzegu. Jednak¿e uczniowie nie wiedzieli, ¿e to by³ Jezus”. Jezus, widz¹c, ¿e nic nie z³owili zapyta³ ich z trosk¹: „Dzieci, macie coœ do jedzenia?” Nic nie mieli, bo nic nie z³owili. Jezus ka¿e im zarzuciæ sieci ponownie. Us³uchali i doœwiadczyli cudownego po³owu ryb. Co wiêcej, Chrystus przygotowa³ dla nich posi³ek, mówi¹c do nich: „ChodŸcie, posilcie siê!” W tym trudnym czasie rosyjskiej agresji Chrystus przez usta rodaków pyta naszych braci w potrzebie: „Dzieci, macie coœ do jedzenia?”. A oni bardzo czêsto pokazuj¹ niewielki tobo³ek, na co Jezus mówi: „ChodŸcie, posilcie siê!”

A

teraz spójrzmy na œwiat z innej strony. Ze wschodu naje¿d¿aj¹ Ukrainê ludzie, którzy mieni¹ ich braæmi. Ten „bratni” naród dopuszcza siê zbrodni ludobójstwa. Ci¹gle s³yszymy o odkrywaniu masowych grobów w których znajduj¹ siê wymordowani cywile, kobiety i dzieci, zgwa³cone przed œmierci¹. Nie oszczêdzono nawet niemowl¹t. Przera¿aj¹ca, potworna zbrodnia. Za tymi zbiorowymi mogi³ami kryj¹ siê indywidualne tragedie. Niektóre z nich opisuje miêdzynarodowa organizacja obrony praw cz³owieka Amnesty International. 18-letnia Kateryna Tkaczowa opowiada: „Gdy czo³gi odjecha³y, przeskoczy³am przez p³ot na podwórko s¹siadów. Postanowi³am sprawdziæ, czy ¿yj¹. Zobaczy³am zza p³otu, ¿e matka le¿y na plecach na skraju drogi, a ojciec twarz¹ do ziemi po drugiej stronie ulicy. Ojciec mia³ szeœæ du¿ych dziur w plecach, matka – niewielk¹ dziurkê w g³owie”. Dziewczyna powiedzia³a dzia-

N

³aczom Amnesty, ¿e zabici byli ubrani w stroje cywilne i nie mieli broni.

M

yœl¹c o Golgocie, pustym grobie dostrzegam pewien symbolizm w zatopieniu flagowego kr¹¿ownika rosyjskiej armii Moskwa, który zbombardowa³ miêdzy innymi ukraiñsk¹ Wyspê Wê¿y na Morzu Czarnym. Poszed³ na dno z marynarzami i ich dowódc¹. Jak mówi¹ niektóre doniesienia na pok³adzie by³a najœwiêtsza relikwia – drzazga z krzy¿a, na którym umar³ Chrystus. Drogocenna relikwia zosta³a zakupiona za 40 milionów dolarów i zgodnie z wol¹ anonimowych ofiarodawców mia³a byæ przekazana rosyjskiej flocie wojennej. Co te¿ tak uczyniono. Mówi³ o tym w roku 2000 protojerej Siergiej z Symferopolskiego Okrêgu Rosyjskiej Cerkwi Prawos³awnej. W lutym 2020 r. œwiête relikwie zosta³y umieszczone w metalowym krzy¿u okrêtowej cerkwi na pok³adzie kr¹¿ownika „Moskwa”. Prawdopodobnie relikwie spoczê³y na dnie morza, staj¹c siê symbolem zmarnowanej ³aski okupienia, które dokona³o siê na Krzy¿u Chrystusa. To nie chodzi o wyz³ocone krzy¿e, a w nich nawet najœwiêtsze relikwie, a o serce. W wypadku – zamkniête na Bo¿¹ mi³oœæ. Niech wszelkie z³ote symbole wiary „uton¹”, jeœli to konieczne, aby zosta³o serce otwarte mi³oœci¹, które jak Chrystus pyta z trosk¹ potrzebuj¹cych: „Dzieci, macie coœ do jedzenia?”

a koniec wys³uchajmy s³ów Orêdzia wielkanocnego Papie¿a Franciszka: „Drodzy bracia i siostry! Chrystus umar³ i zmartwychwsta³, raz na zawsze i dla wszystkich, lecz moc zmartwychwstania, to przejœcie z niewoli z³a do wolnoœci dobra musi dokonywaæ siê zawsze, w konkretnych przestrzeniach naszego istnienia, w naszym codziennym ¿yciu. Tak wiêc kierujê do wszystkich zachêtê: przyjmijmy ³askê zmartwychwstania Chrystusa! Pozwólmy siê odnowiæ przez mi³osierdzie Boga, pozwólmy, aby Jezus nas kocha³, niech moc Jego mi³oœci przekszta³ci tak¿e nasze ¿ycie. Stañmy siê narzêdziami tego mi³osierdzia, kana³ami, przez które Bóg mo¿e nawadniaæ ziemiê, strzec ca³ego stworzenia i sprawiæ, aby rozkwit³a sprawiedliwoœæ i pokój. Prosimy wiêc zmartwychwsta³ego Jezusa, który przemienia œmieræ w ¿ycie, aby przemieni³ nienawiœæ w mi³oœæ, zemstê w przebaczenie, wojnê w pokój”. m

Zapraszamy na stronê Autora: www.ryszardkoper.com.pl

Grupa Pro-Life zaprasza Grupa Pro-Life œw. Maksymiliana Kolbe, zaprasza do udzia³u w Pierwszej Sobocie miesi¹ca i w Krucjacie Ró¿añcowej Matki Bo¿ej z Fatimy w Obronie ¯ycia Poczêtego, 7 maja o 17:00 przed koœcio³em Œw. Antoniego i Alfonsa, 862 Manhattan Ave., Greenpoint. Bêdziemy wynagradzaæ Niepokalanemu Poczêciu Marii za zniewagi przeciw Jej Niepokalanemu Sercu. Info: brat Jan 347 938 8362


KURIER PLUS 30 KWIETNIA 2022

www.kurierplus.com

Wyroki karne za œmieræ pracownika budowlanego Jednym z najniebezpieczniejszych miejsc pracy na budowie mo¿e byæ wykopany rów. Rowy, siêgaj¹ce czêsto g³êbokoœci trzech metrów lub wiêkszej, stwarzaj¹ wysokie zagro¿enie zawalenia lub obsuniêcia siê i spowodowania œmiertelnych obra¿eñ, je¿eli nie zostan¹ zastosowane œrodki bezpieczeñstwa temu zapobiegaj¹ce. OSHA informuje, ¿e zawalenia lub obsuniêcia siê rowów stanowi¹ wiêksze zagro¿enie i stwarzaj¹ wiêksze prawdopodobieñstwo œmiertelnego wypadku ni¿ wykopy budowlane innego rodzaju. Takie zajœcie mia³o miejsce w Nowym Jorku, gdy Carlos Moncayo, 22-letni pracownik budowlany poniós³ œmieræ, kiedy zawali³ siê na niego rów g³êboki na 4,2 metra. Gdy pracowa³ na jego dnie, jedna ze œcian wykopu runê³a i pogrzeba³a go pod czterema metrami ziemi. Charakter zajœcia, które spowodowa³o niepotrzebn¹ œmieræ pracownika budowlanego sta³ siê jeszcze bardziej tragiczny, gdy ujawniono, ¿e wypadek mo¿na by³o przewidzieæ i mu zapobiec. In¿ynierowie pracuj¹cy na budowie wielokrotnie ostrzegali zarz¹dzaj¹cych budow¹ o koniecznoœci zabezpieczenia œcian wykopów przed zawaleniem. OSHA wymaga, aby ka¿dy rów o g³êbokoœci wiêkszej ni¿ 1,5 metra posiada³ system zabezpieczaj¹cy, zaprojektowany i zatwierdzony przez in¿yniera z uprawnieniami. Do systemów zabezpieczaj¹cych przed zawaleniem nale¿y wykonanie rowu ze œcianami pochylaj¹cymi siê pod k¹tem na zewn¹trz rowu. Obudowanie obejmuje umieszczenie drewnianych lub metalowych przypór przy œcianach rowu, aby zapobiec ich obsuniêciu lub zawaleniu. Os³ona to zazwyczaj metalowa skrzynia, pasuj¹ca do wymiarów rowu, maj¹ca chroniæ robotników w przypadku zawa³u. Dodatkowo, OSHA wymaga, aby rowy by³y sprawdzane codziennie i gdy ich stan wska¿e na istniej¹ce lub potencjalne zagro¿enie, musz¹ zostaæ podjête kroki naprawcze eliminuj¹ce lub umo¿liwiaj¹ce kontrolê stanu zagro¿enia.

5 Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto potrzebuje pomocy prawnej po wypadku, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji pod numerem telefonu 212-514-5100, emaliowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu, który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie, w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ.

The Platta Law Firm, PLLC 42 Broadway, Suite 1927, NY, NY 10004

www.plattalaw.com tel. 212 – 514 – 5100

Poniewa¿ na placu budowy, gdzie pracowa³ Carlos Moncayo, nie zastosowano siê do ¿adnych zaleceñ bezpieczeñstwa OSHA, jego przedwczesna œmieræ by³a tragicznym rezultatem tych zaniedbañ. Po œmierci Carlosa, wniesiono oskar¿enie kryminalne przeciwko generalnemu wykonawcy, Harco Construction, przeciwko Sky Materials, wykonawcy odpowiedzialnemu za niezabezpieczony rów oraz osobom kieruj¹cym obydwiema firmami. Obydwie firmy oraz indywidulane osoby ponios³y odpowiedzialnoœæ karn¹ za zlekcewa¿enie powtarzaj¹cych siê ostrze¿eñ o rowach stwarzaj¹cych zagro¿enie. Osoby indywidualne uznane zosta³y winnymi zabójstwa poprzez przestêpcze zaniedbanie obowi¹zków, a tak Harco jak i Sky Materials uznano winnymi zabójstwa drugiego stopnia. Z ¿alem nale¿y stwierdziæ, i¿ kary na³o¿one na wykonawców za spowodowanie œmierci Carlosa nie s¹ na tyle wysokie, aby zapobiec podobnym przestêpczym dzia³aniom w przysz³oœci. Wed³ug obowi¹zuj¹cych przepisów, maksymalna kara na³o¿ona na przedsiêbiorstwo za dzia³ania przestêpcze mo¿e wynieœæ dziesiêæ ty-

Chcê ci powiedzieæ...

Ojciec Pawe³ Bielecki

Logika chwili, a logika wiecznoœci W Emaus dokona³a siê przemiana myœlenia Aposto³ów. Nie rozpoznali Jezusa w drodze, bo tak jak my celebrowali logikê strachu, a nie logikê nadziei. Jezus pomóg³ im zrozumieæ, ¿e byli w b³êdzie, bo tak jak my dzisiaj ¿yli logik¹ chwili, a nie logik¹ wiecznoœci. I tak te¿ jest z nami. Nam siê TYLKO wydaje, ¿e idziemy do Emaus z nadziej¹, bo ¿ycie pokazuje, ¿e po drodze jeszcze do wró¿ki wst¹pimy, zadzwonimy do znajomych, ¿eby poplotkowaæ, w pracy wyrz¹dzimy komuœ przykroœæ, przy rodzinnym obiedzie zaraz po zupie wypomnimy bliskim, ¿e s¹ niewdziêczni, a przyjacio³om nawet na ¿yczenia wielkanocne nie odpowiedzieliœmy prostym „dziêkujê”. Nam siê TYLKO wydaje, ¿e idziemy do Emaus, ale tak naprawdê boimy siê wyjœæ z naszych domów gdzie rz¹dzi gniew i zemsta. Boimy siê wyjœæ naprzeciw naszym pora¿kom by sobie powiedzieæ, ¿e pora na logikê przebaczenia sobie i innym. Czas na logikê zmian gdzie mi³oœæ wejdzie do naszych domów tak jak wszed³ Zmartwychwsta³y Jezus kilka tygodni temu… Trzymaj siê dzielnie kimkolwiek jesteœ Drogi Czytelniku!

m

siêcy dolarów. Ustawa zatwierdzona przez Zgromadzenie Parlamentarne Stanu Nowy Jork nazwana „Ustaw¹ Carlosa” ma zwiêkszyæ wysokoœæ tej kary do 500 tys. dolarów. Ta kwota ma chroniæ pracowników, którzy musz¹ pracowaæ w rowach, poprzez zapewnienie, ¿e wykonawcy odpowiedzialni za ich bezpieczeñstwo

w pe³ni zastosuj¹ siê do wymogów OSHA dotycz¹cych zabezpieczania œcian wykopów przed zawaleniem. Jak do tej pory, przepis nie zosta³ zatwierdzony przez Senat Stanu Nowy Jork. Jednak¿e mamy nadziejê, ¿e przepis zostanie ponownie rozpatrzony i zatwierdzony, aby zapobiec zaniedbaniom wykonawców w zastosowaniu œrodków bezpieczeñstwa chroni¹cych ¿ycie ich pracowników. m

Polecamy Prosto z Ukrainy W niedzielê 1 maja o godz. 13:30 po Mszy Œwiêtej w Parafii œw. Ró¿y z Limy przy 269 Parkville Ave, Brooklyn, NY 11230 odbêdzie siê spotkanie z Grzegorzem Lityñskim, fotografem, podró¿nikiem, dokumentalist¹, wyk³adowc¹ akademickim, który tydzieñ temu wróci³ z Ukrainy. Zaprezentuje on swoj¹ fotograficzn¹ dokumentacjê z kilku wyjazdów z konwojami humanitarnymi w rejonie Kijowa, m.in. Buczy, Borodzianki i okolicznych wsi zniszczonych przez wojska rosyjskie, a tak¿e zdjêcia z przejœæ granicznych oraz z oœrodka dla uchodŸców we Wroc³awiu.

Z okazji Dnia Matki Zapraszamy wszystkie panie na wspólne malowanie. Girls' Paint Night with Smile z okazji Dnia Matki odbêdzie siê w pi¹tek 6 maja w audytorium Centrum Polsko-S³owiañskiego (176 Java St, Brooklyn), które jest sponsorem tego wydarzenia. Pocz¹tek dwugodzinnego spotkania zaplanowany jest na godz. 18:00. Poprowadzi go pani Karolina z Color of Imagination. Impreza odbêdzie siê tu¿ przed amerykañskim œwiêtem wszystkich mam i bêdzie œwietn¹ okazj¹ do oderwania siê od codziennych obowi¹zków. Czas spêdzony w doborowym towarzystwie przy sztalugach, z pêdzlem w rêku oraz przy lampce dobrego wina na pewno pozwoli zrelaksowaæ siê ka¿dej uczestniczce artystycznego spotkania. Doœwiadczenie nie jest potrzebne. Zapewniamy materia³y malarskie: p³ótno, farby, i pêdzle oraz przek¹ski i lampkê wina. To wszystko w cenie biletu, która wynosi 50 dplarów. Mo¿na go kupiæ do 30 kwietnia na stronie www.childrenssmilefoundation.org, w biurze Fundacji: 60-43 Maspeth Ave, Maspeth lub telefoniczni 718-894-6443. Ca³kowity dochód z imprezy zostanie przekazany na pomoc dzieciom walcz¹cym z siatkówczakiem – nowotworem oczu.

W poparciu dla walcz¹cej Ukrainy W sobotê, 7 maja o godz. 18:00 w Centrum Polsko S³owiañskim na Greenpoincie odbêdzie siê koncert poœwiêcony walcz¹cej Ukrainie. Udzia³ w nim weŸmie wielu artystów polskich i amerykañskich. Wstêp wolny. 176 Java Street, Brooklyn


KURIER PLUS 30 KWIETNIA 2022

6

www.kurierplus.com

Widziane z Providence...

Kazimierz Wierzbicki

UchodŸcy i krajowy bud¿et Minê³y dwa miesi¹ce od rozpoczêcia rosyjskiej inwazji na Ukrainê. Ocenia siê, ¿e przez ten okres ponad piêæ mln. uchodŸców opuœci³o terytorium naszego wschodniego s¹siada. Z tego oko³o 2,8 mln osób przyby³o do Polski. Kilkaset tysiêcy z tej liczby po krótkim pobycie uda³o siê do innych krajów (g³ównie do Europy Zachodniej, USA, Kanady). Mniej wiêcej pó³ miliona osób wróci³o na Ukrainê kiedy okaza³o siê, ¿e rosyjskie rachuby na zajêcie kraju w kilka dni ca³kowicie zawiod³y, a zachodnia Ukraina, poza nielicznymi przypadkami, nie jest dotkniêta dzia³aniami zbrojnymi. Szacuje siê jednak, ¿e prawie 1,5 mln uchodŸców pozosta³o w Polsce. Opieka nad nimi to powa¿ny koszt dla bud¿etu pañstwa i indywidualnych osób. Prezydent Duda w rozmowie z przedstawicielami unijnej Komisji Europejskiej sugerowa³, ¿e mo¿e to byæ wydatek rzêdu 24 mld zl. Najbardziej pesymistyczne opinie podaj¹ jednak kwotê 20 mld euro. Przybyszom z Ukrainy przys³uguj¹ takie same œwiadczenia socjalne jak obywatelom RP. Oko³o 40 procent uchodŸców to dzieci, które mog¹ korzystaæ z programu 500 plus, pobieraæ pieni¹dze na wyprawkê szkoln¹, itp. Bêdzie to dodatkowe obci¹¿enie dla bud¿etu krajowego i spowoduje zwiêkszenie d³ugu publicznego.

Przewodnicz¹ca KE Ursula von der Leyen i polski minister rozwoju i technologii Waldemar Buda

Jak na razie nie ma konkretnych obietnic pomocy od w³adz unijnych w Brukseli. Wicepremier Kaczyñski oœwiadczy³, ¿e Polska nie bêdzie „chodziæ po proœbie” w tej sprawie. Zaznaczy³ równie¿, ¿e polska goœcinoœæ nie zna granic. Rzeczywistoœæ wygl¹da trochê inczej. Zainteresowanie uchodŸcami powoli siê wyczerpuje, a ludzie, którzy przyjeli uciekinierów pod swój dach nie mog¹ ich goœciæ w nieskoñczonoœæ. Dotyczy to równie¿ obiektów turystycznych, które przyjê³y obywateli Ukrainy. W Zakopanem, w³aœciciele pensjonatów wystosowali list do burmistrza miasta z proœb¹ o pomoc w rozlokowaniu uchodŸców, którzy do tej pory korzystali ze schronienia w ich obiektach. Ma to zwi¹zek ze zbli¿aj¹cym siê sezonem turystycznym i koniecznoœci¹ przygotowania miejsc dla wczasowiczów. Nie mo¿na siê dziwiæ, ¿e frustracjê wywo³uje oddanie przez rz¹d RP kompleksu mieszkañ kontenerowych we Lwowie. Tego rodzaju inwestycji dla uchodŸców nie wykonano do tej pory w Polsce. Komentatorzy mówi¹, ¿e przez dwa miesi¹ce od rozpoczêcia wojny w³adze nie przedstawi³y do tej pory ¿adnego kompleksowego planu rozwi¹zania problemu uchodŸców. Najbardziej krytyczni wobec rz¹du s¹ politycy Konfederacji, którzy mówi¹, ¿e

We Francji bez zmian í1 Macron bêdzie jednak zapewne kontynuowa³ swoje próby znalezienia wspólnego jêzyka z W³adimirem Putinem i doprowadzenia dla zakoñczenia wojny lub przynajmniej rozejmu. Francuski prezydent bêdzie te¿ prawdopodobnie w dalszym ci¹gu d¹¿y³ do wzmocnienia struktur Unii Europejskiej i zwiêkszania jej podmiotowoœci, co po zakoñczeniu konfliktu na Ukrainie mo¿e prze³o¿yæ siê na ostrzejsz¹ politykê wobec Polski i Wêgier. Macron bêdzie teraz najwa¿niejszym politykiem europejskim, a po odejœciu Angeli Merkel faktycznym liderem Unii Europejskiej. Jeœli chodzi o politykê wewnêtrzn¹ prezydent Francji chce dalej prowadziæ swoje prorynkowe reformy, luzuj¹ce politykê zatrudnienia, zmniejszaj¹ce si³ê zwi¹zków zawodowych i polepszaj¹ce sytuacjê ludzi dobrze sytuowanych. Macron w trakcie drugiej kadencji nie bêdzie musia³ ju¿ martwiæ siê o reelekcjê, wiêc czêsto stawiany mu zarzut, ¿e jest prezydentem bogatych, bêdzie móg³ spokojnie puszczaæ ko³o uszu. Francuski przywódca ma równie¿ zamiar podwy¿szyæ wiek emerytalny i uniezale¿niæ kraj od rosyjskich dostaw ropy i gazu, stawiaj¹c na energetykê j¹drow¹. Realizacja tych zamierzeñ bêdzie w du¿ym stopniu zale¿a³a od wyniku wyborów

parlamentarnych, które odbêd¹ siê w czerwcu. Obecnie Macron korzysta z wiêkszoœci w Zgromadzeniu Narodowym. Jeœli j¹ straci, co bior¹c pod uwagê s³abszy wynik ni¿ piêæ lat temu jest mo¿liwe, bêdzie musia³ zmagaæ siê z premierem pochodz¹cym z opozycji. Wybory prezydenckie pog³êbi³y upadek niegdyœ silnych francuskich ugrupowañ jak Republikanie czy Partia Socjalistyczna, których kandydaci zdobyli œladowe poparcie. Partiami g³ównego nurtu s¹ wiêc teraz nacjonalizuj¹ce Zjednoczenie Narodowe i neoliberalna Republika Naprzód Macrona. Na lewicy coraz wiêksze znaczenie odgrywa Jean-Luc Mélenchon i jego eurosceptyczna Parti de Gauche (Partia Lewicy). Frekwencja, najni¿sza od dziesiêcioleci, wskazuje na to, ¿e wielu Francuzów nie znalaz³o ¿adnego kandydata reprezentuj¹cego ich preferencje. Warto te¿ zwróciæ uwagê, ¿e wielu z wyborców Macrona w drugiej turze deklarowa³o otwarcie, i¿ g³osuje na niego tylko dlatego, ¿e Le Pen by³aby jeszcze gorsza. Dla du¿ej grupy wyborców nie liczy³ siê wiêc jego program i osi¹gniêcia minionych piêciu lat, tylko chêæ zatrzymania Marine Le Pen.

Tomasz Bagnowski

rz¹d oszukiwa³ obywateli w sprawie uchodŸców. Twierdz¹, ¿e udzialanie pomocy Ukrainie, szczególnie wojskowej, nie s³u¿y interesom pañstwa polskiego. G³osz¹, ¿e nie powinniœmy siê „pchaæ w cudz¹ wojnê”. Pose³ Grzegorz Braun zaznaczy³ w jednym z wywiadów, ¿e has³o „Za Nasz¹ i Wasz¹ Wolnoœæ” wymyœli³a masoneria w XIX wieku, a obecnie je¿eli sfinansujemy „Wasz¹” wolnoœæ dla kogoœ, to zabraknie nam na „Nasz¹”. Krytycy polityki rz¹du twierdz¹, ¿e w³adze mówi¹ za ma³o o pogarszaj¹cej siê sytuacji finansowej kraju – nie przygotowuje siê spo³eczeñstwa na ciê¿kie czasy. Wojna, pog³êbiaj¹ca siê inflacja oraz koszta przyjêcia uchodŸców z Ukrainy wymagaæ bêd¹ wielu wyrzeczeñ i zaciœniêcia pasa. * Zgodnie z opini¹ rz¹du sprawa uwolnienia funduszów unijnych w ramach Krajowego Planu Odbudowy zmierza do pozytywnego rozwi¹zania. Polsce przys³uguje 76 mld euro na okres 2021-2027. Do tej pory fundusze te by³y blokowane ze wzglêdu na zarzuty Brukseli o nieprzestrzeganiu praworz¹dnoœci przez obecne w³adze Polski. W ubieg³ym tygodniu minister rozwoju i technologii Waldemar Buda oznajmi³, ¿e rz¹d jest w finalnym etapie rozmowy z Komisj¹ Europejsk¹ o Krajowym Planie Odbudowy. Minister zaznaczy³, ¿e porozumienie powinno nast¹piæ szybko. Wed³ug niego pogl¹d UE na kwestiê praworz¹dnoœci w Polsce zmieni³ siê „totalnie”.

Przewodnicz¹ca KE Ursula von der Leyen postawi³a pod koniec paŸdziernika ub. r. warunek, by w KPO znalaz³o siê zobowi¹zanie polskiego rz¹du do likwidacji Izby Dyscyplinarnej S¹du Najwy¿szego. Latem ubieg³ego roku likwidacjê Izby Dyscyplinarnej SN zapowiada³ wicepremier, prezes PiS Jaros³aw Kaczyñski, tak¿e premier Mateusz Morawiecki mówi³, ¿e izba zostanie zlikwidowana. Sejmowa komisja sprawiedliwoœci i praw cz³owieka rozpoczê³a ju¿ prace nad dwoma projektami dotycz¹cymi zmian w SN, autorstwa prezydenta i pos³ów PiS. Zdecydowano, ¿e projektem bazowym bêdzie propozycja prezydenta Andrzeja Dudy. Tymczasem pojawiaj¹ siê pog³oski, ¿e wewn¹trz koalicji rz¹dowej nie ma pe³nej zgody w sprawie projektu zmian w S¹dzie Najwy¿szym. Chodzi tu o konflikt miêdzy ministrem sprawiedliwoœci Zbigniewem Ziobro, a prezesem PiS Jaros³awem Kaczyñskim. Jak wiadomo Ziobro jest zwolennikiem twardej postawy wobec Brukseli. W³adze UE s¹ znane z krytycznego podejœcia do zmian w systemie sprawiedliwoœci w krajach Europy Wschodniej. Argumentuje siê, ¿e kraje te maj¹ za ma³o tradycji w zakresie demokratycznych rz¹dów. Tymczasem w Polsce pocz¹tki demokracji szlacheckiej siêgaj¹ XV wieku. Jak wiadomo Polska by³a równie¿ pierwszym europejskim krajem, który og³osi³ nowoczesn¹ konstytucjê. Zbli¿a siê w³aœnie 231. rocznica tego wielkiego wydarzenia.

Kazimierz Wierzbicki

Tydzieñ na kolanie Jeremi Zaborowski Poniedzia³ek Do tej pory czego siê chwyci³, miliarder Elon Musk zamienia³ w sukces. (O Musku pisaliœmy w Kurierze dwa tygodnie temu). Jest twórc¹ systemu p³atnoœci PayPal, firmy zajmuj¹cej siê wystrzeliwaniem rakiet w kosmos Space X czy producenta elektrycznych samochodów Tesli. Teraz wykupi³ notowane na gie³dzie medium spo³ecznoœciowe Twitter. Musk to libertarianin, postaæ trudna do zaszufladkowania. Jest jedn¹ z najbardziej popularnych osób w Stanach. Na Twitterze obserwuje go tam ponad 80 milionów ludzi, a wiêc tyle, ile przed wyrzuceniem z platformy prezydenta Donalda Trumpa. Teraz przedstawia siê jako zwolennik wolnoœci s³owa: chce, aby

Twitter sta³ siê prawdziwym forum wymiany myœli i idei, chce udostêpniæ algorytm Twittera oraz rozstrzygn¹æ kwestiê moderacji treœci, czyli de facto przywróciæ wiêkszoœæ zakazanych kont. Wœród wyznawców lewicy zawrza³o. Wybuch³a wrêcz histeria: jak to, jakiœ tam miliarder chce nam zabraæ nasz¹ zabawkê, gdzie mo¿emy blokowaæ i zakazywaæ g³osu ka¿demu, kogo nie lubimy, pod pretekstem walki z tzw. fake news? Tylko my i uznane przez nas autorytety mog¹ mówiæ i pisaæ wszystko. Jakby zapomnieli do niedawna powtarzan¹ mantrê – w stosunku Trumpa i ka¿dego innego blokowanego – „nie podoba ci siê na moderowanym, prywatnym Twitterze? Za³ó¿ sobie swój”. Typowe zachowanie dla lewicowych piêknisiów, którzy tak naprawdê nie lubi¹ wolnoœci s³owa i boj¹ siê otwartej wymiany argumentów. Sam Musk, w krótkich, ¿o³nierskich s³owach, napisa³: „Mam nadziejê, ¿e moi


KURIER PLUS 30 KWIETNIA 2022

www.kurierplus.com

7

Kartki z przemijania Rosja stosuje takie same metody jak hitlerowskie Niemcy w przededniu II Wojny Œwiatowej. Takie same prowokacje, taka sama propaganda, m.in. antypolska, takie same fa³szywe oskar¿enia, takie samo ludobójstwo i barbarzyñstwo. Hitler atakuj¹cy Polskê rozkaza³ Niemcom, by byli bezlitoœni wobec Polaków i niszczyli wszystko, co polskie, to samo robi Putin wobec Ukraiñców. I co mo¿na mu zrobiæ, skoro sankcje nie przynosz¹ spodziewanych rezultatów? Buta Rosjan jest taka sama, jak buta Niemców podczas II Wojny. Wynika z poczucia wy¿szoœci, które tak naprawdê jest poczuciem ni¿szoœci.

$

Maj¹ racjê ci, którzy oskar¿aj¹ czêœæ zachodniej Europy, i¿ w ostatnich latach potê¿nie uzbroi³a Rosjê, dziêki czemu mog³a ona zaatakowaæ Ukrainê. Aneksja Krymu nie by³a ¿adnych ostrze¿eniem dla co najmniej dziesiêciu pañstw cz³onkowskich Unii Europejskiej na czele z Niemcami, Francj¹ i W³ochami. Wyeksportowa³y one do Rosji sprzêt wojskowy o wartoœci prawie 350 mln euro. A¿ 78 proc. tej kwoty pochodzi z dostaw z firm francuskich i niemieckich. Krótko mówi¹c – pañstwa te sprzeda³y Moskwie pociski, rakiety, karabiny i bomby, torpedy, pojazdy l¹dowe i statki, których Putin u¿ywa od dwóch miesiêcy, chc¹c zniszczyæ i zaj¹æ Ukrainê.

$

Andrzej Józef D¹browski

wydarzy³ siê jakiœ Cud nad Wis³¹. Ten¿e „Cud” to pojêcie publicystyczne ukute przez Stanis³awa Stroñskiego, ideowego przeciwnika marsza³ka Pi³sudskiego, w celu pomniejszenia jego zas³ug. Przekonanie o cudzie skwapliwie rozpropagowa³y endecja i Koœció³ Katolicki. Pojêcie „Cudu na Wis³¹” by³o kalk¹ francuskiego „Cudu nad Marn¹” w 1914 roku. Pod Warszaw¹ ¿adnego cudu nie by³o. By³o natomiast precyzyjne dowodzenie i kalkulacja si³, któr¹ Pi³sudski móg³ przeprowadziæ m.in. dlatego, ¿e polscy deszyfranci zdo³ali z³amaæ kody sowieckie. Dziêki temu mia³ dobre rozeznanie w zamiarach dowództwa sowieckiego i w dyslokacji wojsk sowieckich. Wielkie znaczenie mia³a tu tak¿e strategia bitwy o Warszawê opracowana 6, 7 i 8 sierpnia przez wielkiego genera³a Tadeusza Rozwadowskiego i zaakceptowana przez Pi³sudskiego.

$

G³ówny Urz¹d Statystyczny (GUS) – potwierdza wzrost zatrudnienia w Polsce w sektorze przedsiêbiorstw o 97,8 tys. etatów (1,5 proc.) w stosunku do grudnia i o 146 tys. etatów (2,3 proc.) w stosunku do stycznia 2021 r. Ankietowani przez „Rzeczpospolit¹” ekonomiœci obliczyli, ¿e przeciêtne zatrudnienie zwiêkszy³o siê o 1,5 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem. W styczniu, jak poda³ GUS, przeciêtne wynagrodzenie w sektorze przedsiêbiorstw zwiêkszy³o siê o 9,5 proc. po zwy¿ce o 11,2 proc. w grudniu. Mimo pandemii i wojny na Ukrainie gospodarka polska ma siê ca³kiem nieŸle. Na razie nic nie wskazuje, ¿eby uchodŸcy ukraiñcy zabierali Polakom pracê.

$

Warto dzisiaj przypomnieæ tych Ukraiñców, którzy w 1920 roku, podczas nawa³y bolszewickiej na Polskê, walczyli ramiê w ramiê z Polakami, m.in. pod rozkazami atamana Petlury. Po wygranej wojnie zostawiliœmy ich samych sobie, nie upominaj¹c siê o ich los podczas przygotowañ do Traktatu Ryskiego. Pi³sudski, owszem, przeprosi³ ich za to, ale zadra pozosta³a. PóŸniej du¿a czêœæ Ukraiñców, którzy byli obywatelami II Rzeczypospolitej, sta³a siê naszymi œmiertelnymi wrogami. By³y po temu przyczyny. Dziœ jesteœmy skazani na dobre stosunki z Ukrain¹, bo jest ona naszym najbardziej strategicznym sojusznikiem. Mam nadziejê, ¿e tragiczne zasz³oœci, m. in na Wo³yniu, uda siê jakoœ wyjaœniæ i wyprostowaæ, kiedy Ukraiñcy przegoni¹ Rosjan ze swego terytorium i przyst¹pi¹ do powojennej odbudowy. Mo¿e po tej wojnie oba narody spojrz¹ na siebie mniej narodowo i z wiêkszym obiektywizmem ni¿ dotychczas.

Kiedy by³em przed rokiem w Polsce, widywa³em w oknach wystawowych i na drzwiach do urzêdów i budynków mieszkalnych og³oszenia pod has³em „Praca szuka cz³owieka”. Og³oszenia o pracy pojawia³y siê tak¿e w Necie. Tam te¿ znalaz³em zwi¹zan¹ z nimi tak¹ oto anegdotê – „Przychodzi kobiecina oko³o 50-letnia do Urzêdu Pracy i mówi do urzêdniczki: – Droga pani! Mój syn ju¿ 25 lat ma, czas najwy¿szy ¿eby do jakiejœ roboty poszed³, ma pani coœ dla niego? Urzêdniczka przeszukuje oferty i po chwili odpowiada: – Tu jest oferta, na budowie, 5000 z³ na miesi¹c. – Pani kochana! Za du¿o! Jak on tyle zarobi, to od razu przepije, nie ma pani czegoœ za mniej? Chwila szukania, kolejna oferta. – No to tutaj jest praca w hurtowni, za 4000 z³. – Nie, to jeszcze za du¿o, nie ma pani czegoœ za jeszcze mniej? Urzêdniczka d³ugo przegl¹da oferty, w koñcu mówi: – No, jest jedna oferta za 2500 z³, ale wymagane jest wykszta³cenie wy¿sze”.

Od dziesiêciu lat siedzê w dokumentach znajduj¹cych siê w nowojorskim Instytucie Pi³sudskiego i nie znalaz³em w nich ¿adnego potwierdzenia, ¿e 15 sierpnia 1920 roku

W USA, poza nowojorskim Department of Labor, nigdzie nie ¿¹dano ode mnie okazania dyplomów ukoñczenia wy¿szych uczelni. SnadŸ wierzono mi

$

najwiêksi krytycy pozostan¹ na Twitterze, bo w³aœnie na tym polega wolnoœæ s³owa”. I jeszcze: „Ta radykalna reakcja odrzucaj¹ca tych, którzy boj¹ siê wolnoœci s³owa, mówi sama za siebie”. Wtorek Trwa wojna na Ukrainie, ale rosyjscy urzêdnicy nie ustaj¹ w wojowniczej retoryce i nieustannie gro¿¹ Zachodowi. Korespondent portalu „Meduza” (niezale¿ne medium internetowe, nadaj¹ce ju¿ spoza granic Rosji) Andriej Pertsew opisuje nastroje panuj¹ce na Kremlu. Zespó³ W. Putina doszed³ do wniosku, ¿e obecnie nie ma „dobrych scenariuszy PR-owskich” zakoñczenia wojny z Ukrain¹, które jednoczeœnie pozwoli³yby zachowaæ dobre notowania w³adz. „Szukali, kombinowali, [ale] nie widaæ ¿adnego jasnego scenariusza. W zwi¹zku z tym postanowili nie przygotowywaæ opinii publicznej na ewentualne negocjacje. Pozwalaj¹, by wszystko toczy³o siê swoim torem” – wyjaœnia informator Meduzy. Okazuje siê bowiem, ¿e Kreml staje siê zak³adnikiem w³asnej propagandy: tak roz-

buchano prowojenne emocje, nienawiœæ do Ukrainy, ¿e na drodze do „wycofaniu siê spo³eczeñstwa z wojny”… mo¿e staæ „postawa wielu przedstawicieli klasy œredniej”, którzy rzekomo popieraj¹ „operacjê specjaln¹”. Owa klasa œrednia ma zasoby finansowe, które – jak na razie – „pozwalaj¹ im praktycznie zignorowaæ wzrost cen ¿ywnoœci. Jednoczeœnie czuj¹, ¿e staj¹ w obronie swojego kraju, w obronie sprawiedliwoœci”. Twierdzenia te znajduj¹ poœrednie potwierdzenie w wynikach sonda¿u przeprowadzonego wœród tysiêcy mieszkañców Moskwy przez firmê Russian Field, zajmuj¹c¹ siê badaniem opinii publicznej i rynku. Wœród osób, których dochody pozwalaj¹ na zakup „prawie wszystkiego”, 62 proc. popar³o kontynuacjê „specjalnej operacji wojskowej w Ukrainie”, a tylko 29 proc. – rozmowy pokojowe. Wœród osób, których dochody pozwalaj¹ na dokonywanie wiêkszych zakupów, odsetek ten wynosi³ odpowiednio 54 proc. i 37 proc. Z kolei wœród osób, których nie staæ nawet na artyku³y spo¿ywcze, zdania by³y prawie podzielone: 40 proc. popiera³o „operacjê specjaln¹”, a 40 proc. – negocjacje.

$

na s³owo. W Polsce te¿ mi wierzono; zaœwiadczenia o ukoñczeniu wy¿szych uczelni musia³em pokazaæ jedynie w ZUSie, kiedy stara³em siê o emeryturê.

$

Wyniki sonda¿y opinii publicznej s¹ w Polsce zale¿ne od partii i firm, które te sonda¿e zamawiaj¹. Niemal zawsze wykazuj¹ to, na co one czekaj¹.

$

Nowe radoœci z zas³yszanych ostatnio genialnoœci – „genialna imprezka”, „genialne lody”, „genialna bluzka”, „genialna kie³basa”. Kuba Wojewódzki reklamuje „wybitn¹ oran¿adê”.

$

Nowe przykroœci z nowo-zas³yszanych najwa¿niejszoœci – „najwa¿niejszy artyku³”, „najwa¿niejszy wiersz”, „najwa¿niejsza ksi¹¿ka”, „najwa¿niejszy piosenkarz”, „najwa¿niejszy malarz”, „najwa¿niejszy aktor”, „najwa¿niejszy pi³karz”, „najwa¿niejszy uczony”. O wciórnoœci!

$

Mignê³o mi w Necie – „W dzisiejszych czasach ciê¿ko jest nawet byæ g³upim. Konkurencja jest po prostu zbyt du¿a”. Ano.

$

Ksi¹dz poeta Jan Twardowski: „B³ogos³awieni Ci, którzy potrafi¹ œmiaæ siê z w³asnej g³upoty. Albowiem bêd¹ mieæ ubaw do koñca ¿ycia.”

$

O¿y³ Tompkins Square na East Village w Nowym Jorku. Oprócz sta³ych bezdomnych rezydentów, g³ównie Murzynów, widujê w nim orygina³y z ró¿nych œrodowisk i grup spo³ecznych. Maria Kornatowska, nasza niezast¹piona Filmotessa, nie lubi³a tego miejsca, nazywaj¹c je „œciekiem ludzkim”. Obra¿a³em siê na ni¹ za to, unosz¹c siê dzielnicowym patriotyzmem. Dziœ niestety, kiedy patrzê na narkomanów, pijaków, wytatuowañców, œmierdzieli wszelkiej maœci, ukolczykowañców i hiphopowców zag³uszaj¹cych ciszê i przyrodê swoj¹ barbarzyñsk¹ muzyk¹, widzê i¿ mia³a racjê.

$

Na tym¿e East Village nasta³a moda na ods³oniête brzuchy damskie i mêskie oraz na pieski noszone na rêkach, w torbach lub w plecakach. Pieski jak zwykle podobne s¹ do w³aœcicieli. Kto nie wierzy, niech siê uwa¿nie przyjrzy.

$

Zrobi³em sobie poziomkówkê. Pycha.~

Jest jeden problem z tymi badaniami, co podkreœli³ w rozmowie z Meduz¹ socjolog Grigorij Judin: „znaczna czêœæ rosyjskiej klasy œredniej sk³ada siê z funkcjonariuszy organów œcigania i urzêdników pañstwowych œredniego szczebla”. S³owem ci ludzie s¹ powi¹zani z obecnymi w³adcami Kremla. Razem z nimi pójd¹ do góry albo na dno. Ale skala poparcia jednak przera¿a: nie widaæ szans na jakiœ szczególny bunt rosyjskich elit przeciw Putinowi. Œroda rano We wtorek Rosja wstrzyma³a dostawy gazu do Polski w ramach kontraktu jamalskiego. Kurek zakrêcono tak¿e Bu³garii. To spe³nienie ultimatum: pod koniec marca prezydent Federacji Rosyjskiej W³adimir Putin og³osi³, ¿e podpisa³ dekret nakazuj¹cy od 1 kwietnia zagranicznym kontrahentom Gazpromu z tzw. krajów nieprzyjaznych zap³atê za rosyjski gaz wy³¹cznie w rublach. Zgodnie z pismem, jakie otrzyma³y musz¹ one p³aciæ za gaz w rublach pod groŸb¹ „zakrêcenia kurka”. Wiêkszoœæ krajów Unii Europejskiej, w tym Polska i Niemcy, nie zgodzi-

m

³y siê na ten dyktat. Teraz Komisja Europejska zapowiedzia³a wspólne dzia³ania, aby pomóc Polsce i Bu³garii (otrzymuje 75-90 proc. gazu z Rosji). Nasze w³adze zapewniaj¹, ¿e Polska jest w trakcie uniezale¿niania siê od dostaw rosyjskiego gazu: w paŸdzierniku gazoci¹g, który ³¹czy z Norwegi¹ bêdzie oddany do u¿ytku, co da 10 mld metrów szeœciennych. Gazoport w Œwinoujœciu ma mo¿liwoœæ przyjmowania 6,3 mld m szeœc. skroplonego gazu z tankowców rocznie. „Z tym pistoletem przystawianym do g³owy poradzimy sobie tak, ¿eby Polacy tego nie odczuli. Ju¿ w ostatnich miesi¹cach t³oczyliœmy gaz do polskich magazynów, a nie magazynów w Niemczech w posiadaniu rosyjskim. Mamy zapas na ponad 1,5 miesi¹ca. W miêdzyczasie ca³y czas bêdziemy pozyskiwaæ gaz. Nie ugniemy siê przed szanta¿em. Dzia³anie ze strony Putina, Kremla, nie wp³ynie na gospodarstwa domowe, nie wp³ynie na sytuacjê Polski” – powiedzia³ dzisiaj w Sejmie RP premier Mateusz Morawiecki. Prawdziwe rozstanie z rosyjskim gazem staje siê faktem. m


KURIER PLUS 30 KWIETNIA 2022

8

www.kurierplus.com

Ballada o Billu Gatesie cz.2 Po œmierci Kenta Evansa najlepszym przyjacielem Billa Gatesa zosta³ Paul Allen. By³ nieco od niego starszy i po ukoñczeniu szko³y w „Lakeside” rozpocz¹³ studia na Washington State University. Wraca³ jednak czêsto do swojej szko³y œredniej i pomaga³ Billowi w pracy nad komputerowym programem zajêæ. Kiedy go skoñczyli, Gates w³amywa³ siê do niego po to, by umieszczaæ samego sobie w klasach dla dziewcz¹t. Wiêkszoœæ nastolatków w jego wieku umawia³a siê z dziewczynami na randki, a on nie mia³ o kobietach zielonego pojêcia. Skoñczy³o siê na tym, ¿e nastoletni Bill by³ szczêœliwy, ¿e mo¿e siedzieæ obok dziewczyny, bo nie mia³ na tyle odwagi, aby siê do niej odezwaæ. Jego pierwsze kontakty z p³ci¹ przeciwn¹ zaczynaj¹ siê dopiero na jego studiach, na Harvardzie. Bill Gates by³ kujonem. Œwiat, który rozumia³ by³ œwiatem cyfrowym. Œwiat kobiet by³ dla niego odleg³¹ galaktyk¹ i nie zna³ kodu jak do niej dotrzeæ. Gates studia na Harvardzie rozpocz¹³ w 1973 r. Tam pozna³ Steve Ballmera, który w przysz³oœci mia³ zostaæ CEO „Microsoft”. Ballmer i Gates byli swoimi przeciwnoœciami. O ile Billa interesowa³y tylko komputery i jego zamkniêty, cyfrowy œwiat, to Ballmer by³ ekstrawertykiem i anga¿owa³ siê w wiele dziedzin ¿ycia. W czasach studiów Bill Gates namiêtnie grywa³ w pokera. Problem w tym, ¿e nieustannie przegrywa³ i to coraz wiêksze sumy. Dosz³o do tego, ¿e to Ballmer przechowywa³ ksi¹¿eczkê czekow¹ Gatesa aby uchroniæ go przed kolejn¹ utrata œrodków. W 1974 r. pojawi³ siê w sprzeda¿y pierwszy na œwiecie osobisty komputer o nazwie „Altair 8800”. Paul Allen, który w miêdzyczasie ukoñczy³ studia, natychmiast przyjecha³ do Gatesa, trzymaj¹c w d³oni wyciêt¹ z gazety reklamê tego komputera. Obaj napisali list do firmy MITS, która budowa³a te maszyny, proponuj¹c stworzenie dla nich systemu operacyjnego. Odpisano im, ¿e firma chêtnie zakupi taki software, ale musz¹ siê spieszyæ, bo otrzymali podobn¹ ofertê od wielu ludzi. Allen natychmiast rzuci³ pracê, a Gates studia i obaj przenieœli siê do Albuquerque, gdzie produkowano komputery „Altair”. To tam za³o¿yli firmê, któr¹ nazwali „Micro-Soft”. Wkrótce do³¹czy³ do nich Steve Ballmer. Pracy by³o tak du¿o, ¿e musieli zatrudniæ do pomocy kolegów. Jednym z nich by³ Monte Davidoff, który mieszka³ z Gatesem w tym samym akademiku na Harvardzie. „Microsoft” zacz¹³ nabieraæ w³aœciwych kszta³tów. Pieni¹dze nie by³y problemem, bo rodzice Gatesa wspierali jego decyzje mimo, ¿e rzuci³ studia. Davidoff pracowa³ dla Gatesa przez dwa lata, ale nie skorzysta³ z propozycji aby zostaæ w „Microsoft” na sta³e, bo nie móg³ sobie pozwoliæ na porzucenie studiów. Bill nie mia³ z tym problemów. By³ bogaty i pieniêdzy nigdy mu nie brakowa³o. Nie znaczy³o to jednak, ¿e nie

Steve Ballmer i Bill Gates

Gates w s¹dzie

mia³ obsesji pieniêdzy. To, nad czym pracowa³, mia³o mu przynieœæ fortunê. W tamtych czasach personalne komputery by³y w wiêkszoœci sprzêtem sk³adanym i lutowanym w domach i gara¿ach a grupa zapaleñców wymienia³a pomiêdzy sob¹ w³asne doœwiadczenia. Nikt nie myœla³ wówczas, ¿e za napisany software mo¿na ¿¹daæ pieniêdzy, a¿ do czasu powstania „Microsoft”, za którego system, zwany „BASIC”, trzeba by³o zap³aciæ. U¿ytkownicy uwielbiali ten software, ale kopiowali go i przekazywali przyjacio³om za darmo, co doprowadza³o Billa Gatesa do prawdziwego sza³u. Czu³ siê okradany! W 1976 r. napisa³ swój s³ynny, otwarty list, skierowany do komputerowych hobbystów. Oskar¿y³ ich o kradzie¿ i piractwo. Oszacowa³, ¿e stworzenie software kosztowa³o go 40 tysiêcy dolarów i ma prawo oczekiwaæ zwrotu tej inwestycji, ustalaj¹c cenê na swój produkt. Dziœ przyznaje, ¿e by³o to krótkowzroczne, bo przekazywane sobie nawzajem programy komputerowe firmy „Microsoft” napêdza³y ca³¹ rewolucjê komputerow¹, jaka wybuch³a w tamtych czasach. Hobbyœci sprawiali, ¿e komputery stawa³y siê coraz lepsze i coraz bardziej uniwersalne. Ka¿dego dnia prze³amywali kolejne bariery mo¿liwoœci tych maszyn. Nikt wówczas nie mia³ wyrzutów sumienia, ¿e u¿ywaj¹c komputera dokonuje w³amania, bo by³o to postrzegane jako triumf nowej technologii. Jeden z twórców firmy „Apple” – Steve WoŸniak – by³ w stanie pod³¹czyæ siê do centrali telefonicznej i dzwoniæ za darmo po ca³ym œwiecie. Chwali siê tym do dziœ. Dla Billa Gatesa w³asnoœæ intelektualna by³a œwiêtoœci¹ i uwa¿a³, ¿e jeœli ktoœ z niej korzysta, powinien za to zap³aciæ. Dziœ takie myœlenie jest fundamentem na jakim opiera siê ca³y przemys³ komputerowy. Po opublikowaniu tego listu w popularnej w tamtych czasach gazetce komputerowej „Homebrew Computer Club”, ukaza³ siê artyku³ Hala Singera, w którym autor nawo³uje do tego, aby podaæ firmê MITS do s¹du za fa³szyw¹ reklamê swojej maszyny. Komputer sprzedawano za 395 dolarów ale razem z softwarem Gatesa kosztowa³ tysi¹c! Singer uwa¿a³ rownie¿, ¿e Gatesa tak¿e nale¿y postawiæ przed s¹dem, bo oczekuje on pieniêdzy za software, który stworzy³ u¿ywaj¹c nale¿¹cych do pañstwa komputerów Harvardu, gdzie studiowa³. Singer uzna³ w swoich wnioskach, ¿e Gates nie powinien mieæ mo¿liwoœci sprzeda¿y swojego produktu. Dyskusja ta sprawi³a, ¿e system BASIC, a potem MS-DOS jaki opracowa³ Gates razem z Allenem, sta³ siê na tyle dominuj¹cy, ¿e

zaczêto go stosowaæ w sposób masowy. To sprawi³o, ¿e Bill Gates sta³ siê niezwykle bogat¹ i wp³ywow¹ osob¹ i od 1987 r. ma sta³e miejsce na liœcie najbogatszych ludzi na naszej planecie. W firmie „Microsoft” Gates i Ballmer tworzyli wybuchowy koktajl, bo nieustannie byli w g³oœnym, werbalnym konflikcie, ale ich wspólne przedsiêwziêcie przynosi³o fortunê. W latach 80-tych w „Microsoft” powsta³ system operacyjny „Windows” i wkrótce tylko firma „Apple” by³a w stanie dotrzymaæ konkurencji Gatesowi. Mimo, ¿e na pozór obie firmy dzieli³o wszystko, Gatesa i Jobsa z firmy „Apple” ³¹czy³y nieposkromione ambicje, psychologiczna niestabilnoœæ i narcyzm. Gates bezwzglêdnie zwalcza³ ka¿dy przejaw konkurencji. Kiedy stworzono program pod nazw¹ „Lotus”, który by³ konkurencj¹ dla jego „Excela”, to sprawi³ on, ¿e system operacyjny „Windows”, po wykryciu konkurencji w komputerze u¿ytkownika rozpada³ siê i przestawa³ pracowaæ. U¿ytkownicy natychmiast zaczêli unikaæ „Lotusa” i firma zbankrutowa³a. Inn¹ metod¹ zwalczania konkurencji by³o kupowanie jej produktów i dodawania za darmo w swoim pakiecie. Tak by³ z softwarem obs³ugi fax-ów firmy „Delrina”. Microsoft dodawa³ ten software za darmo do „Windowsa” i nikt ju¿ wiêcej nie kupi³ programu „Delrina”, bo dostawa³ go w pakiecie z „Microsoft”. Taki sam los spotka³ twórców wyszukiwarki internetowej „Netscape Navigator”. W tamtych czasach by³a to jedyna wyszukiwarka, która spe³nia³a oczekiwania u¿ytkowników i to nie dawa³o Billowi Gatesowi spokoju. Zaproponowa³ „Netscapowi” wspó³pracê i inwestycje, a nastêpnie uzna³, ¿e wyklucza „Netscape” ze swojego nowego systemu operacyjnego „Windows 95”. W przypadku braku zgody „Netscape” obieca³, ¿e zniszczy tê firmê i dotrzyma³ s³owa. „Netscape” przesta³ istnieæ w 1999 r. W podobny sposób Microsoft postêpowa³ z innymi firmami i by³ bezwzglêdny w ich niszczeniu. W 1998 r. dwadzieœcia amerykañskich stanów wyst¹pi³o do s¹du przeciwko Billowi Gatesowi, uznaj¹c, ¿e sta³ siê monopolist¹. S¹d uzna³, ¿e Microsoft z³ama³ prawo antymonopolowe i zas¹dzi³ podzielenie firmy na dwie czêœci. By³o to pyrrusowe zwyciêstwo, bo Bill Gates posiada³ w tym czasie gigantyczn¹ fortunê, co dawa³o mu dostêp do najlepszych prawników w kraju i natychmiast zg³osi³ apelacjê od wyroku. Apelacja zosta³a wygrana, poprzedni wyrok obalono, a „Microsoft” dosta³ jedynie ostrze¿enie, aby wiêcej tak nie postêpowa³. Jedyne, co œwiat zyska³ na tym procesie, to zobaczy³ wreszcie prawdziw¹ twarz Gatesa. Do tej pory uwa¿ano go za geniusza, który rzuci³ Harvard aby zrealizowaæ swoj¹ wielk¹ wizjê. W czasie procesu Gates przeszed³ za³amanie nerwowe i nie kry³ swoich opinii przed mediami. Szybko okaza³o siê, ¿e nie jest wcale wielkim wizjonerem, a ma³ym, chciwym arogantem. Œwiat dowiedzia³ siê, ¿e zamiast wielkiego cz³owieka, ma

Wyszukiwarka internetowa Netscape Navigator

M³ody Bill Gates i Paul Allen

Altair 8800

Basic - system na taœmie papierowej

do czynienia z bogatym, rozpuszczonym ch³opcem, który nigdy nie musia³ ani pracowaæ, ani martwiæ siê o pieni¹dze. ¯yj¹c w wy¿szych finansowych sferach, nigdy nie musia³ liczyæ siê z krytyk¹ czy inn¹ opini¹, bo zawsze dostawa³ to, co chcia³. Na sali s¹dowej Bill Gates nie mia³ w sobie nic z formatu œwiatowego lidera nowej technologii. By³ z³oœliwym, rozkapryszonym i czêsto niezbyt rozgarniêtym ch³opcem. Nawet sêdzia prowadz¹cy rozprawê czêsto chowa³ twarz w d³oniach, nie mog¹c utrzymaæ powagi wobec szczeniackich odpowiedzi Gatesa. Jego prawnicy widz¹c to chcieli aby dalsza czêœæ procesu przebiega³a za zamkniêtymi drzwiami, bez udzia³u mediów, ale sêdzia siê na to nie zgodzi³. Ostatecznie Bill Gates wygra³ w s¹dzie – co nie powinno dziwiæ, bo tak siê dzieje w przypadku wiêkszoœci miliarderów – trac¹c zaledwie kilkadziesi¹t milionów dolarów na koszty s¹dowe. Jednak jego œwietlana do tej pory postaæ pokaza³a swoje pierwsze skazy. Wartoœæ firmy „Microsoft” spad³a na gie³dzie o po³owê. Nazwisko Gatesa zaczê³o kojarzyæ siê œwiatu z bezwglêdnym monopolist¹, który nie chce i nie potrafi wspó³pracowaæ i wszystko chce mieæ dla siebie. Strach przed kolejnym procesem powstrzyma³ go przed przejêciem firmy „Google”, która dziœ nale¿y do najbogatszych na œwiecie. Ostatecznie Bill Gates ust¹pi³ z pozycji prezydenta „Microsoft” i zast¹pi³ go na tym miejscu jego wspólnik – Steve Ballmer. Gates mia³ wówczas 44 lata i rozczarowany œwiatem cyfrowym zacz¹³ szukaæ innego ujœcia swojej energii i pasji. Wkrótce znalaz³ j¹ w filantropii. C. d. n. Chris Miekina


KURIER PLUS 30 KWIETNIA 2022

www.kurierplus.com

9

Polskie œwiêto w katedrze œw. Patryka W minion¹ niedzielê do katedry œw. Patryka – najwiêkszej katolickiej œwi¹tyni na Manhattanie, przyby³o wielu Polaków. Celebrowano ósm¹ rocznicê kanonizacji œwiêtego Jana Paw³a II. Mszê œwiêt¹ odprawi³ ksi¹dz kardyna³ Timothy Dolan, towarzyszy³a mu grupa ksiê¿y z biskupem Witoldem Mroziewskim na czele. W uroczystoœci liczny udzia³ wziêli polscy dyplomaci, weterani, organizacje, instytucje polonijne, m³odzie¿ szkolna, harcerki i harcerze. red

ZDJÊCIA: ZOSIA ZELESKA-BOBROWSKI

Od lewej: wicekonsulowie Stanis³aw Starnawski i Mateusz Gmura, ambasador Marek Magierowski, ambasador Krzysztof Szczerski, kardyna³ Timothy Dolan, konsul Adrian Kubicki i Sybiraczka Helena Knapczyk.

Nie kupujê zielonych bananów

Jedno ze zdjêæ Fryderyka Dammonta – Monte Perdido, the highest peak of the Pyrenees (Spain)

í1 Wielokrotnie s³ysza³em, jak wyœmiewa³ nawet ¿yczenia dwustu lat, wiêc osobiœcie ¿yczy³em mu ustanowienia nowego rekordu Guinnessa i tego mu ¿yczê na ³amach Kuriera Plus. Myœlê, ¿e przy okazji nastêpnej, ju¿ okr¹glej rocznicy, do-

27 maraca Fryderyk Dammont obchodzi³ swoje 99. urodziny. Uroczystoœæ odby³a siê w sali bankietowej przy parafii. œw. Stanis³awa Kostki na Greenpoincie.

wiemy siê znacznie wiêcej ciekawych rzeczy o Panu Fryderyku. Mam nadziejê, ¿e bêdzie czas i miejsce na szersz¹ publikacjê. Jak przysta³o na klub fotografika ca³e niemal czterogodzinne spotkanie zosta³o uwieczniane na setkach zdjêæ, z czego

czeœæ zostanie wkrótce zamieszczona na stronie: www.polishphotoclub.org/FD.html do ogl¹dania której serdecznie zapraszamy! Edward Madej

ZDJÊCIA: ZOSIA ZELESKA-BOBROWSKI

Kurier Plus ochoczo do³¹cza siê do urodzinowych ¿yczeñ. Pan Fryderyk czêsto odwiedza nasz¹ galeriê. Zawsze elegancki, uœmiechniêty, dowcipny, nios¹cy z sob¹ dobry nastrój i pogodê ducha. Du¿o bardzo dobrego, Panie Fryderyku!


Nr 272

Nowy Jork

Latem 1942 roku po klêsce wojsk niemieckich pod Stalingradem i El Alamein pora¿ka Niemców by³a niemal oczywista, szczególnie ¿e si³y alianckie stawa³y siê coraz mocniejsze. W tej sytuacji na prze³omie lat 1942 i 1943 rz¹d Szwecji rozpocz¹³ planowanie strategii powojennej. Polityka zagraniczna pañstwa zosta³a skierowana na utworzenie przeciwwagi dla tradycyjnie przyjaznych stosunków szwedzko-niemieckich i zamianê ich na œciœlejsze kontakty z mocarstwami zachodnimi i ZSRR. Tymczasem Niemcy nasilili przeœladowania ¯ydów i rozpoczêli wprowadzenie „ostatecznego rozwi¹zania kwestii ¿ydowskiej”. W Norwegii nasilono deportacje ¯ydów i dysydentów do ró¿nych obozów na terenach Niemiec i okupowanej Polski. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Szwecji ostrzeg³o Niemcy o mo¿liwoœci za³amania siê stosunków dyplomatycznych pomiêdzy pañstwami, je¿eli ta dzia³alnoœæ bêdzie kontynuowana. Na Niemcach to ostrze¿enie nie zrobi³o wra¿enia i wkrótce po³owê norweskich ¯ydów przewieŸli do obozów na terenie okupowanej Polski. Po tym Szwecja zaproponowa³a internowanie na swoim terytorium ok. 700 ¯ydów. Niemcy odrzuci³y równie¿ tê propozycjê. Wobec tego Szwecja zezwoli³a Norwegom na swobodne przekraczanie granicy, gdzie nastêpnie otrzymali schronienie. W sierpniu 1943 Niemcy wprowadzili w Danii stan wyj¹tkowy i og³osili wprowadzenie „ostatecznego rozwi¹zania kwestii ¿ydowskiej” równie¿ na terenie tego kraju. Szwecja wówczas otworzy³a swoje granice dla duñskich ¯ydów. Oko³o 7300 duñskim ¯ydom i wielu dzia³aczom ruchu oporu uda³o siê uciec do Szwecji, która sta³a siê miejscem schronienia dla cz³onków duñskiego ruchu oporu. Oznak¹ chêci pomocy dla Norwegii by³o akredytowanie 15 grudnia 1943 norweskiego dyplomaty Nielsa Christiana Ditleffa w Sztokholmie, który póŸniej sta³ siê jedn¹ z g³ównych postaci stoj¹cych za akcj¹ ratunkow¹ Szwedzkiego Czerwonego Krzy¿a w 1945. Planowanie akcji humanitarnej W 1944, kiedy wojna zbli¿a³a siê ku koñcowi, w okupowanej Danii i Norwegii nasila³y siê obawy o dalszy los wiêŸniów w niemieckich obozach koncentracyjnych. Chaotyczne zakoñczenie wojny stanowi³oby dla nich potencjalne niebezpieczeñstwo, poniewa¿ Niemcy mieli przygotowane plany wysadzenia obozów, jak równie¿ plany masowych egzekucji wiêŸniów przed nadejœciem frontu. Duñskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych osi¹-

30 kwietnia 2022

Bia³e autobusy

Jeden z oddzia³ów Szwedzkiego Czerwonego Krzy¿a

gnê³o porozumienie z Niemcami, w wyniku którego otrzyma³o zgodê na niewielkie transporty duñskich wiêŸniów do kraju oraz na dostarczanie do obozów paczek ¿ywnoœciowych. 7 wrzeœnia 1944 ambasador Szwecji w Berlinie Arvid Richert odwo³a³ siê do niemieckiego rz¹du z proœb¹, aby norwescy wiêŸniowie zostali uwolnieni lub przewiezieni do Szwecji. Niemcy nie odpowiedzieli na tê petycjê, ale dwadzieœcia dni póŸniej zakoñczyli deportacjê Norwegów. 2 listopada Hitler zdecydowa³, ¿e chorzy norwescy wiêŸniowie zostan¹ odes³ani do domów, co oznacza³o, ¿e ok. 130 Norwegów mog³o powróciæ do kraju. Warunkiem niemieckiej zgody by³a cisza medialna – Niemcy dali do zrozumienia, ¿e je¿eli sprawie nie zostanie nadany ¿aden rozg³os, w przysz³oœci bêdzie istnia³a mo¿liwoœæ odes³ania do kraju wszystkich norweskich studentów. Niemieckie dzia³ania da³y nadziejê na uwolnienie wszystkich Skandynawów z niemieckich obozów przed zakoñczeniem wojny. Na tej podstawie 30 listopada 1944 Niels Christian Ditleff zwróci³ siê do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Szwecji o mo¿liwoœæ wys³ania szwedzkiej akcji humanitarnej do Niemiec. Zaczêto planowaæ ekspedycjê humanitarn¹, która mia³a zostaæ przeprowadzona przez orga-

Grupa gestapowców przydzielonych do nadzoru transportów

nizacjê Szwedzkiego Czerwonego Krzy¿a pod kierownictwem hrabiego Folke Bernadotte. G³ównym celem akcji by³o uwolnienie z niemieckich obozów koncentracyjnych wszystkich wiêŸniów skandynawskich bez wzglêdu na ich przynale¿noœæ religijn¹ oraz przewiezienie ich do Szwecji przed zakoñczeniem wojny.

niów z Niemiec. Zatwierdzi³ natomiast ekspedycjê Szwedzkiego Czerwonego Krzy¿a, maj¹c¹ na celu zebranie wszystkich wiêŸniów skandynawskich w jednym miejscu. Do jej dyspozycji wydzielono czêœæ obozu koncentracyjnego Neuengamme w pobli¿u granicy duñskiej. Folke Bernadotte ponownie wyjecha³ do Niemiec 6 marca Wiceprzewodnicz¹cy i spotka³ siê z Kaltenbrunnerem Pierwsze negocjacje 10 lutego 1945 ambasador Ri- Szwedzkiego Czerwo- i Schellenbergiem. Uda³o mu siê chert otrzyma³ zadanie przekaza- nego Krzy¿a hrabia wynegocjowaæ kolejne ustêpFolke Bernadotte stwa. Tym razem zgodzono siê nia Niemcom propozycji przyjêna zgromadzenie w Neuengamcia przez Szwecjê wszystkich ¯ydów uwiêzionych w niemieckich obo- me wszystkich skandynawskich ¯ydów. zach koncentracyjnych, w pierwszym rzêdzie przebywaj¹cych w Theresienstadt Zgrupowanie oddzia³u w Hässleholmie i wyjazd do Niemiec i Bergen-Belsen. Do dzia³ania na terenie kraju, w którym Tego samego dnia szwedzkie MSZ zadecydowa³o o wys³aniu Folke Bernadotte toczy³y siê dzia³ania wojenne, potrzebny do Berlina w celu rozpoczêcia negocjacji by³ personel o specjalnych umiejêtnodotycz¹cych uwolnienia skandynawskich œciach. Z pomoc¹ przysz³y Szwedzkie SiwiêŸniów z niemieckich obozów koncen- ³y Zbrojne, które przekaza³y do dyspozytracyjnych. cji Szwedzkiego Czerwonego Krzy¿a zaOsobisty masa¿ysta Himmlera Felix równo sprzêt, jak i personel. Szef armii Kersten, od pewnego czasu mieszkaj¹cy genera³ dywizji Archibald Douglas otrzyw Szwecji, zosta³ poproszony przez mini- ma³ od rz¹du polecenie zorganizowania stra Günthera o przeprowadzenie rozmo- oddzia³u do wykonania tego zadania. Perwy telefonicznej z Himmlerem w celu sonel sk³ada³ siê z ¿o³nierzy i oficerów, przygotowania wizyty hrabiego Bernadot- którzy zg³osili siê na ochotnika do udzia³u te w Berlinie. Christian Günther da³ Ber- w misji. Jako ¿e oddzia³ wojskowy pañnadotte woln¹ rêkê w negocjacjach, które stwa neutralnego nie móg³ prowadziæ ¿admia³y dotyczyæ wszystkich obywateli nych dzia³añ na terenach objêtych dzia³aNorwegii i Danii, a wiêc równie¿ skandy- niami wojennymi, wszyscy otrzymali nawskich ¯ydów. urlopy w celu demilitaryzacji na okres 16 lutego 1945 roku Folke Bernadotte trwania akcji i oficjalnie byli wolontariuodlecia³ do Berlina, gdzie spotka³ siê szami Szwedzkiego Czerwonego Krzy¿a. z ministrem spraw zagranicznych III Rze- Ca³y oddzia³ zebra³ siê 8 marca w Hässleszy Joachimem von Ribbentropem, sze- holmie w prowincji Skania. Sk³ada³ siê fem G³ównego Urzêdu Bezpieczeñstwa z trzech plutonów medycznych z³o¿onych Rzeszy Ernstem Kaltenbrunnerem i adiu- z 12 autobusów zaadaptowanych na amtantem Himmlera Walterem Schellenber- bulanse, plutonu transportowego, w sk³ad giem. 19 lutego rozpocz¹³ negocjacje którego wchodzi³o 12 ciê¿arówek oraz z Himmlerem, który odmówi³ udzielenia plutonu obs³ugi z kuchni¹ polow¹, warszzgody na wywóz skandynawskich wiêŸ- tatem, lawet¹ i sprzêtem medycznym.


W sumie w sk³ad oddzia³u wesz³o 75 pojazdów (w tym 36 autobusów) i 250 osób, gdy¿ tylko na tak¹ liczbê personelu Niemcy wyrazili zgodê. Oddzia³ móg³ przetransportowaæ jednorazowo ok. tysi¹ca osób, a przy wykorzystaniu samochodów ciê¿arowych na krótszych dystansach ok. 1,2 tys. osób. Pierwsze transporty 15 marca 1945 r. wyruszy³ pierwszy transport do Sachsenhausen. Niemcy przydzielili szwedzkiemu oddzia³owi grupê gestapowców, którzy pilnowali respektowania narzuconych przez nich ustaleñ i warunków. W ci¹gu kolejnych 10 dni wykonano 7 kursów do Sachsenhausen. Z Friedrichsruh wyruszano o 17.00, a przyjazd do obozu nastêpowa³ ok. 1.00 w nocy. Takie ramy czasowe zosta³y wybrane w celu unikniêcia nalotów alianckich zmierzaj¹cych na Berlin. Miêdzy 16 a 30 marca przewieziono 2161 wiêŸniów z obozu w Sachsenhausen. 19 marca dwa konwoje z³o¿one z 24 autobusów i 134 osób wyruszy³y do po³udniowych Niemiec. Celem by³y obozy w Dachau, Mauthausen i Natzweiler-Struthof. Konwoje rozdzieli³y siê nastêpnie na trzy czêœci. Najwiêksza pojecha³a do Dachau, natomiast dwie mniejsze do Mauthausen i Schönberga. Piêæ dni póŸniej autobusy przyjecha³y do Neuengamme z 313 Duñczykami i 143 Norwegami z Dachau, 2 Duñczykami i 68 Norwegami z Mauthausen i 33 Norwegami z Natzweiler. Nowe negocjacje i rozszerzenie akcji Transport skandynawskich wiêŸniów do Neuengamme by³ traktowany przez rz¹d w Sztokholmie jako cel poœredni. Dalsze dzia³ania skupi³y siê na tym, aby przewieŸæ Norwegów i Duñczyków do Szwecji, na co Himmler wówczas jeszcze nie chcia³ siê zgodziæ. 26 marca Folke Bernadette spotka³ siê w Sztokholmie z sekretarzem stanu Erikiem Bohemanem i wiceministrem spraw zagranicznych Erikiem von Postem. Wszyscy byli zgodni co do tego, ¿eby znacznie rozszerzyæ akcjê. Najwa¿niejszym celem sta³o siê namówienie Himmlera na wyra¿enie zgody na przewiezienie wiêŸniów z Neuengamme do Szwecji. Poza tym nale¿a³o spróbowaæ rozszerzyæ akcjê na inne narodowoœci poza Norwegami i Duñczykami. 2 kwietnia 1945 roku Bernadotte ponownie wyjecha³ do Berlina, ¿eby rozpocz¹æ nowe negocjacje. Mo¿liwoœæ rozszerzenia akcji ratunkowej pojawi³a siê wraz z chêci¹ Himmlera do zawarcia pokoju z mocarstwami zachodnimi. Podczas dyskusji 2 kwietnia by³ bardziej sk³onny do rozmów na temat uk³adu pokojowego i chcia³, ¿eby Folke Bernadotte poœredniczy³ w rozmowach na ten temat. Zgodzi³ siê na to, ¿eby wszystkie norweskie i duñskie kobiety, wszystkich chorych i czêœæ norweskich studentów z obozu Neuengamme mo¿na by³o wywieŸæ do Szwecji. Nastêpnie wyrazi³ zgodê na to, ¿eby wszyscy duñscy policjanci zostali przewiezieni do Danii, gdzie po krótkim internowaniu zostaliby zwolnieni. Odmówi³ jednak zgody na przewiezienie wiêŸniarek francuskich z Ravensbrück do Neuengamme, ale kilka dni póŸniej zezwoli³ na dostarczenie do obozu 15 tys. paczek. Pozytywny rezultat negocjacji hrabiego Bernadotte prowadzonych 2 kwietnia od razu wprowadzono w ¿ycie i natychmiast rozpoczêto ewakuacjê do Szwecji skandynawskich kobiet i osób chorych. Pomoc z Danii Na pocz¹tku kwietnia czêœæ szwedzkiego oddzia³u musia³a wróciæ do kraju. Aby przeprowadziæ rozszerzon¹ akcjê zgodnie z planem, potrzeba by³o wiêcej sprzêtu i personelu. W pierwszej fazie akcji zarówno Norwegia, jak i Dania ofiarowa³y swoj¹ pomoc. Norwegia zaproponowa³a ponad 10 autobusów, a Dania ponad 60, ale organizatorzy nie mogli wówczas

Konwój autobusów Szwedzkiego Czerwonego Krzy¿a we Friedrichsruh w czasie akcji

przyj¹æ tej pomocy, gdy¿ zgodnie z warunkami umowy z Himmlerem ca³a akcja mia³a byæ przeprowadzona wy³¹cznie przez Szwedów i pod patronatem Szwedzkiego Czerwonego Krzy¿a. Tym razem Folke Bernadotte z wdziêcznoœci¹ przyj¹³ ofertê wsparcia oddzia³u od Duñczyków. Duñskie pojazdy wraz z personelem mia³y byæ czêœci¹ szwedzkiego oddzia³u. Miêdzy 1 a 3 kwietnia przyby³y pierwsze duñskie posi³ki: dwie kolumny z 33 autobusami, 15 karetkami, 6 samochodami ciê¿arowymi i 7 osobowymi. Ich pierwszym zadaniem by³ transport duñskich policjantów z Neuengamme do Danii. Miêdzy 3 a 10 kwietnia do obozu internowania Froslev w po³udniowej Danii przewieziono 1717 osób. Kolejne transporty 9 kwietnia 1945 r. rozpoczêto ewakuacjê pierwszego kontyngentu chorych wiêŸniów z Neuengamme. W sumie przewieziono 818 chorych do Danii. Rankiem tego samego dnia wyjecha³o 12 autobusów maj¹cych zabraæ ok. 200 wiêŸniów penitencjarnych z ok. 20 ró¿nych zak³adów w rejonie Lipsk-Halle i Torgau. 11 kwietnia powrócili z 27 Duñczykami, 153 Norwegami i 11 Szwedami. 13 i 14 kwietnia powróci³o do Neuengamme kilka grup pojazdów, przywo¿¹c 326 Norwegów i 201 Duñczyków. 12 kwietnia z Friedrichsbruch wyjecha³o 35 autobusów, ¿eby zabraæ skandynawskich ¯ydów z Theresienstadt na pó³noc od Pragi. Kolumna z 423 pasa¿erami dotar³a do Lubeki 16 kwietnia, sk¹d przewieziono ich do Malmö, gdzie dotarli 2 dni póŸniej. Ewakuacja Skandynawów z Neuengamme 19 kwietnia Bernadotte przyby³ do Neuengamme, gdzie w miêdzyczasie nadesz³a wiadomoœæ o wstrzymaniu wszystkich transportów. Oficer ³¹cznikowy ju¿ nie wierzy³, ¿e dalsze transporty bêd¹ mog³y byæ kontynuowane. Jednak¿e jeszcze tego samego dnia nadszed³ rozkaz z kwatery g³ównej Himmlera o wywozie wszystkich wiêŸniów skandynawskich do Danii. Czerwony Krzy¿ mia³ tylko jeden dzieñ na wywiezienie ok. 4200 wiêŸniów, z tego powodu skontaktowano siê z Jylandkorps. W Padborgu zebrano 94 autobusy, 8 do 10 ambulansów, 10 samochodów ciê¿arowych, 5-osobowych i 5 motocykli. Pojazdy uformowano w 6 kolumn, pomalowano na bia³o i oznaczono znakiem czerwonego krzy¿a i duñsk¹ flag¹. Wspólnymi si³ami uda³o siê Szwedom i Duñczykom ewakuowaæ Skandynawów z Neuengamme w wyznaczonym czasie. Ostatnie au-

Jeden z zachowanych autobusów Szwedzkiego Czerwonego Krzy¿a. Drzwi s¹ po lewej stronie jako, ¿e w Szwecji obowi¹zywa³ wówczas ruch lewostronny.

Folke Bernadotte przemawia do wiêŸniarek w KL Ravensbrück

tobusy opuœci³y Neuengamme oko³o pó³ godziny przed up³ywem wyznaczonego przez Niemców terminu. Ostatnie negocjacje 21 kwietnia Folke Bernadotte ponownie spotka³ siê z Himmlerem, próbuj¹c wynegocjowaæ kolejne ustêpstwa. Tego dnia uda³o mu siê uzyskaæ zgodê na uwolnienie wszystkich kobiet z obozu koncentracyjnego w Ravensbrück. Dwa dni póŸniej, w nocy z 23 na 24 kwietnia, w Lubece dosz³o do ostatniego spotkania Bernadotte z Himmlerem. W tym czasie sytuacja Niemiec na froncie by³a ju¿ krytyczna. Zdesperowany Himmler zezwoli³ na wywóz wszystkich wiêŸniów. W zamian oczekiwa³ przekazania genera³owi Eisenhowerowi za poœrednictwem szwedzkiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych propozycji spotkania w celu omówienia kapitulacji Niemiec na ca³ym froncie zachodnim. Transporty z Ravensbrück Natychmiast po otrzymaniu informacji o wyniku negocjacji z 21 kwietnia, oddzia³ stacjonuj¹cy we Fredrichsruh rozpocz¹³ przygotowania do ewakuacji obozu Ravensbrück. 22 kwietnia wyruszy³ konwój 15 duñskich ambulansów pod dowództwem dr. Arnoldssona. W pierwszej kolejnoœci mieli zabraæ ciê¿ko chore kobiety. Przetransportowano oko³o 100 do 200 kobiet. Druga grupa sk³adaj¹ca siê z 25 pojazdów dowodzona przez kapitana Haralda Folke i porucznika Ake Svensona wyjecha³a dzieñ póŸniej. Po przybyciu do Ravensbrück zabra³a 786 kobiet, w tym 650 Francuzek. Pozosta³ymi by³y Belgijki, Holenderki i Polki. Wieczorem 24 kwietnia przyjecha³ do Ravensbrück konwój dowodzony przez porucznika Gösta Hallqvista i zabra³ 706 kobiet ró¿nych narodowoœci bezpoœrednio do Danii. Po nocy spêdzonej w lesie podzielono konwój na dwie grupy. Grupa Hallqvista, która obra³a drogê przez Schwerin, zosta³a zaatakowana przez nisko lec¹cy myœliwiec aliancki. Kierowca Ringman zgin¹³ na miejscu, a porucznik Hallqvist zosta³ ciê¿ko ranny. Zginê³o równie¿ wiele kobiet, a ponad 50 zosta³o rannych. Druga grupa, która obra³a drogê wokó³ Wismaru równie¿ zosta³a ostrzelana i wiele wiêŸniarek zosta³o zabitych i rannych. Grupa Hallqvista dowodzona teraz przez porucznika Löthmana ponownie zosta³a ostrzelana w okolicy Plön, gdzie zginê³o ponad 10 kobiet, a ponad 20 zosta³o rannych. Tego samego dnia duñska kolumna ambulansów pod dowództwem in¿yniera Pontoppidiana Sörensena wywioz³a z Ravensbrück 114 kobiet. Dzieñ póŸniej Ake Svenson powróci³ do Ravensbrück po raz ostatni. W 20 autobusach wywieziono z obozu 934 osoby, g³ównie polskie ¯ydówki i ponad 50 dzieci. Front zbli¿a³ siê szybko i sta³o siê jasne, ¿e niemo¿liwa jest ewakuacja ca³ego obozu tylko przy u¿yciu dostêpnego sprzêtu, dlatego rozpoczêto negocjacje z zarz¹dem niemieckich kolei i otrzymano do dyspozycji poci¹g towarowy dla 4 tys. osób. 25 kwietnia poci¹g wype³niony wiêŸniarkami wyjecha³ z Ravensbrück do Lubeki. 29 kwietnia zosta³ skierowany do

stacji Padborg, sk¹d 3960 kobiet zosta³o przetransportowanych do Szwecji. Kilka dni póŸniej – 2 maja – niespodziewanie przyjecha³ na stacjê kolejny poci¹g z 2873 kobietami. Okaza³o siê, ¿e komendant wiêzienia dla kobiet w Hamburgu z w³asnej woli wys³a³ kobiety wiêzione w obozach wokó³ tego miasta. Zakoñczenie akcji W ostatnim etapie misji zadania oddzia³u podzielono na dwa rodzaje dzia³alnoœci. Jedna czêœæ oddzia³u otrzyma³a zadanie przetransportowania Skandynawów z obozów Froslev i Horsens do Szwecji. Pozostali, maj¹cy swoj¹ bazê w Lubece, mieli zadbaæ o dostawy zapasów ¿ywnoœci i paliwa. 1 maja 1945 r. ok. godz. 9.00 pierwszy oddzia³ Szwedzkiego Czerwonego Krzy¿a wjecha³ do Kopenhagi witany przez wiwatuj¹ce na ulicach t³umy, wymachuj¹ce flagami i rzucaj¹ce kwiaty. W maju 1945 roku alianci za poœrednictwem Administracji Narodów Zjednoczonych do spraw Pomocy i Odbudowy zwrócili siê do szwedzkiego rz¹du z pytaniem, czy Szwedzi zechcieliby przyj¹æ, daæ opiekê i dach nad g³ow¹ jeszcze pewnej liczbie by³ych wiêŸniów niemieckich obozów zag³ady. Szwedzi wyrazili zgodê na przyjêcie 10 tys. osób. Transporty mia³y siê odbywaæ przez Lubekê, jedyne niemieckie miasto, które mia³o niezniszczony port. Od 25 czerwca do 25 lipca 1945 r. przewieziono do Szwecji 9273 by³ych wiêŸniów niemieckich obozów zag³ady. Rozbie¿noœci dotycz¹ce liczby uratowanych Ze wzglêdu na braki i nieœcis³oœci w dokumentach dok³adna liczba osób uratowanych dziêki akcji Szwedzkiego Czerwonego Krzy¿a nie jest mo¿liwa do ustalenia. Szwedzka Nationalencyklopedin w latach 90. XX w. poda³a liczbê 30 tys. W innych Ÿród³ach liczba uratowanych ogranicza³a siê do 19 tys. Ró¿nice wynikaj¹ przede wszystkim z odmiennego sposobu liczenia uratowanych osób. Niektórzy brali pod uwagê wszystkie transporty, równie¿ te, które nie by³y wynikiem negocjacji hrabiego Bernadotte, np. poci¹g, który dotar³ do Padeborga 2 maja. Natomiast obliczenia Szwedzkiego Czerwonego Krzy¿a, wskazuj¹ce, ¿e z obozów koncentracyjnych wywieziono ponad 15 tys. osób, z których ponad po³owa pochodzi³a ze Skandynawii (ok. 7,8 tys.), uwzglêdnia³y jedynie transporty bêd¹ce efektem dzia³añ tej organizacji. G³ównym czynnikiem uniemo¿liwiaj¹cym dok³adne wyliczenia jest bardzo sk¹pa dokumentacja z ostatnich dni wojny. Nawet je¿eli prawdziwe liczby uratowanych s¹ o po³owê ni¿sze od podawanych w Nationalencyklopedin, faktem pozostaje, ¿e misja bia³ych autobusów by³a najwiêksz¹ akcj¹ humanitarn¹ w czasie II wojny œwiatowej.

Tekst i zdjêcia: Wikimedia Adres redakcji: P.A.V.A. of America, District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003 e-mail: pava.swap@gmail.com tel. (212) 358-0306, www.pava-swap.org Redakcja: Jolanta Szczepkowska Teofil Lachowicz


KURIER PLUS 30 KWIETNIA 2022

12

Mi³oœæ… i co dalej

www.kurierplus.com

Czes³aw Karkowski

Zakazana mi³oœæ (2) Z

amiast ekscytowaæ siê i laæ ³zy z powodu perypetii fikcyjnych kochanków (choæ zapewne historia Romea i Julii mia³a jakieœ rzeczywiste odniesienie), przypomnijmy losy prawdziwych postaci. Ich perypetie mo¿e nie s¹ tak eleganckie, prostolinijne i jednoznaczne, jak literackich figur, ale mamy do czynienia z rzeczywistymi ludŸmi uwik³anymi w lokalne konflikty, reprezentuj¹ce okreœlone interesy i zwyczajnie niedoskona³ymi. Œredniowieczna mi³oœæ Heloiza i Abelard – któ¿ nie s³ysza³ o s³ynnej parze œredniowiecznych kochanków rozdzielonych w sposób brutalniejszy ni¿ Priam i Tyzbe, czy Romeo i Julia. Mamy wiek XII. Abelard jest wielk¹ gwiazd¹ niema³ych w koñcu paryskich œrodowisk intelektualnych. B³yskotliwy wyk³adowca, teolog/filozof (wówczas by³o to jedno), podziwiany i uwielbiany przez jednych, a w takim razie znienawidzony przez przeciwników, tote¿ i wygodnie oskar¿any o herezjê. Zrêczny dyskutant, co w tamtych czasach nale¿a³o do zgo³a najwa¿niejszych umiejêtnoœci uczonego. W 1115 roku spotyka Heloizê, mieszkaj¹c¹ pod opiek¹ swego wuja Fulberta, dygnitarza koœcielnego – kanonika Notre Dame. Ona by³a jedn¹ z najbardziej uczonych kobiet swego czasu. Zafascynowany jej intelektem i urod¹ (a mo¿e odwrotnie?) Abelard zaproponowa³ wujowi, i¿ zostanie jej prywatnym nauczycielem. Historia jest skomplikowana, wiêc upraszczaj¹c: Heloiza mia³a w tym czasie oko³o 20 lat, nawet nieco ponad; to uwaga na wszelki wypadek, aby odeprzeæ zarzut, i¿ 36-letni Abelard by³ zwyk³¹ œwini¹, uwodz¹c nieletni¹, choæ zapewne nie zachowa³ siê w ca³ej aferze przyzwoicie. Z nauczania wywi¹za³ siê romans, z romansu – dziecko. Abelard uciek³ przed gniewem wuja, wczeœniej uciek³a Heloiza. Kochankowie pobrali siê w tajemnicy, ale mieszkali osobno. Dziecko by³o jednak nieœlubne, co nawet dzisiaj uwa¿a siê za problem. Kanonik by³ nadto przekonany, i¿ Abelard porzuci³ jego podopieczn¹ z dzieckiem. Zebra³ swoich ludzi, wdar³ siê do mieszkania filozofa i po prostu wykastrowali go. Kochankowie ¿yli osobno przez dziesiêciolecia w odrêbnych klasztorach (Heloiza zdoby³a nawet wysok¹ pozycjê w swoim), wymieniali jedynie listy.

Henry Holiday – Dante i Beatrycze

Obrazów przedstawiaj¹cych mi³oœæ Heloizy i Abelarda jest sporo, ale wszystkie nieznoœnie romantyczne. Kochankowie na piedestale mi³oœci, wspaniali i urodziwi, eleganccy i obyczajni – faktycznie Abelard uchodzi³ za bardzo przystojnego, zaœ Heloiza musia³a byæ piêknoœci¹. W jakiœ fantastycznych wnêtrzach, które wed³ug twórców uchodzi³y za obraz œredniowiecznej scenerii. Klasycyzuj¹cy francuski malarz Jean Vignaud (1774-1826) to jeden z twórców, którzy zajêli siê tym tematem. Dylemat: co pokazaæ jako najistotniejszy moment tego romansu? Scena kastracji nie wchodzi³a w rachubê (choæ podobno s¹ gdzieœ rysunki na ten temat). Przedstawi³ wiêc chwilê, kiedy nauczanie skoñczy³o siê, a zacz¹³ romans. Wiêcej – kiedy o tej mi³oœci dowiedzia³ siê œwiat. W romantycznej pozie z rêk¹ na sercu Heloizy kochankowie oddaj¹ siê amorom – wznioœle, uroczyœcie, seraficznie – bym powiedzia³. Ksi¹¿ki od³o¿ono na bok, uczucie czyste i prawdziwe dominuje. W drzwiach stoi kanonik Fulbert: dojrza³, co wynajêty przezeñ nauczyciel wyprawia z uczennic¹. W rzeczywistoœci dowiedzia³ siê o tym romansie z drugiej rêki, bo Abelard przechwala³ siê na lewo i prawo podbojem mi³osnym i wuj zapewne nie mia³by nic przeciwko temu zwi¹zkowi, gdyby teolog/filozof nie pokierowa³ sprawami na swój niezrêczny sposób.

Tylko Beatrycze W podobny sposób – zakazanego uczucia – przedstawi³ Dante Alighieri swoj¹ dozgonn¹ mi³oœæ do Beatrycze. Uromantyczni³ j¹ i uwznioœli³, a póŸniejsze pokolenia jeszcze bardziej ten afekt wysublimowa³y. Anielska Beatrycze oprowadza Dantego po Niebie, jest czystym duchem, który tylko na chwilê oblek³ siê w cia³o konkretnej dziewczynki/kobiety z Florencji XIII w. Brytyjski akademik, Henry Holiday (1839–1927) zainteresowa³ siê t¹ histori¹ opowiedzian¹ przez Dantego w jego „¯yciu nowym” i przedstawi³ j¹ tak jak nakazywa³a konwencja. Wybra³ fragment z opisu poety, jak to Beatrycze Portinari s³ysz¹c jakoby Dante nie zwraca na ni¹ uwagi (kry³ siê ze sw¹ mi³oœci¹), zaœ interesowa³ siê inn¹ kobiet¹ (na wzór tej w czerwieni prezentuj¹cej swe ponêtne cia³o), postanowi³a nie rozmawiaæ z adoratorem, nawet go nie zauwa¿aæ. Na prze-

Jean Vignaud – Heloiza i Abelard

chadzce nad rzek¹ przesz³a mimo zapatrzonego w ni¹ Danego. Holiday jak na akademika przysta³o, pojecha³ nawet do Florencji, aby zobaczyæ, jak wygl¹da to miejsce opisane przez poetê i nada³ mu stosownie „œredniowieczny” wygl¹d. Dante wygl¹da jak Dante z portretu Botticellego (artysta wzorowa³ siê na starszych freskach). Stoi oparty o kamienny mur mostu na uregulowanej rzece i widzi trzy kobiety: w œrodku Beatrycze o prerafaelickiej urodzie, w jasno z³ocistej sukni z ró¿¹ w rêku. Po lewej w czerwieni jak przeciwieñstwo anielskiej wybranki, cielesna, erotyczna, zmys³owa piêknoœæ. Nieco z ty³u w b³êkicie – s³u¿¹ca. Wszystkie trzy wielkiego czaru, ale jak siê lepiej przyjrzeæ – jednakowego typu urody kobiecej. W tle rzeka Arno, miasto... I tyle j¹ widzia³. Dante spotka³ Beatrycze tylko dwukrotnie – po raz pierwszy, gdy oboje mieli po dziewiêæ lat i wtedy zap³on¹³ rzekomo wielk¹ wysublimowan¹ mi³oœci¹ na ¿ycie do kochanki nieosi¹galnej, odleg³ej, niedostepnej. Beatrycze by³a córk¹ bankiera i wysz³a za bankiera; Dante nie by³ zbyt bogaty, poza tym uwik³a³ siê w skomplikowany (dla nas dzisiaj) konflikt polityczny, który doprowadzi³ do wygnania go z Florencji. Ale dopiero póŸniejsi piewcy cierpi¹cych kochanków rozdzielonych przez przeciwnoœci losu udrapowali tê sytuacjê w formê opowieœci o zakazanej mi³oœci. W pewnym sensie by³a czymœ takim dla Dantego, bo wymyœli³ sobie Beatrycze jako niebiañsk¹, anielsk¹ piêknoœæ, eteryczn¹ duszê nieosi¹galn¹ dla œmiertelnika na tym padole, tote¿ nic dziwnego, ¿e przebywaæ mog³a tylko w Niebie „Boskiej komedii”. Obraz „typowej” sytuacji The „Elopement” Edmunda Blair Leightona to nic innego jak przedstawienie kochanków zabronionego zwi¹zku, którzy decyduj¹ siê na ucieczkê z domu, skoro nie maj¹ innego wyjœcia. W dziejach by³a to czêsta sytuacja, tote¿ niech ten wizerunek przedstawiaj¹cy fikcyjn¹ ucieczkê

s³u¿y nam tutaj jako model wszelkich tego rodzaju rzeczywistych przypadków. Z obrazu orientujemy siê, ¿e to ona – zamo¿nie elegancka, œwietnie ubrana, opuszcza bogaty dom (po lewej widaæ tylko œwiat³a rezydencji), aby zapewne rozpocz¹æ nowe ¿ycie z biedniejszym mê¿czyzn¹. Ma tylko torebkê i p³aszcz na ramieniu – wychodzi z domu, jak stoi. Zamyka metalow¹ bramê wielkiego ogrodu z jak¹œ pseudo-antyczn¹ budowl¹ parkow¹; zamyka rozdzia³ swego istnienia. Nie jest radosna. Jeszcze tylko ostatnie spojrzenie na œwiat, który porzuca, na wygodny, bezpieczny dom rodzinny, by rozpocz¹æ nowe, ryzykowne ¿ycie. Wybiera mi³oœæ nad bogactwo, trud egzystencji nad dostatek i komfort. Czy siê op³aca? Wsiada do ³odzi, któr¹ jej ukochany podp³yn¹³ pod bramê. Razem pop³yn¹ w nieznane – mo¿e piêkne, pe³ne cudownych uniesieñ ¿ycie, a mo¿e pe³ne k³opotów, wyrzeczeñ i goryczy. m

Edmund Blair Leighton – The Elopement (Ucieczka kochanków)


KURIER PLUS 30 KWIETNIA 2022

www.kurierplus.com

13

Dooko³a sto³u

Hotel Boœnia w Ilid¿y

Adam Ma³osolny

Pieczeñ wo³owa

Pstr¹gi

Ostatnia wieczerza arcyksiêcia A

rcyksi¹¿ê Ferdynand nienawidzi³ byæ w Boœni. Cesarz Franciszek Józef przy³¹czy³ ten kawa³ek ba³kañskiej ziemi do swego imperium i od tego czasu miejsce to by³o nieustannym Ÿród³em k³opotów. Mieszkaj¹cy tam Serbowie widzieli w habsburskim cesarstwie najeŸdŸców i w czerwcu 1914 r. ich ucieleœnieniem by³ arcyksi¹¿ê Ferdynand, który przez dwa dni dokonywa³ inspekcji przebywaj¹cej tam na manewrach cesarskiej armii. Franciszkowi Józefowi zale¿a³o aby to w³aœnie Ferdynand, którego wyznaczy³ na swojego nastêpcê, osobiœcie zademonstrowa³ t¹ wizyt¹ potegê cesarstwa i ci¹g³oœæ panuj¹cej w nim dynastii. On sam w pe³ni zdawa³ sobie z tego sprawê. Jego germañska buta sprawia³a, ¿e na Serbów mówi³ „œwinie”, na Wêgrów „notoryczni k³amcy” a Polaków, Czechów i S³owaków uwa¿a³ za podludzi. Mimo, ¿e nazwa cesarstwa brzmia³a Austro-Wêgry, wpada³ w furiê, gdy w jego obecnoœci mówiono po wêgiersku. Nawet jad¹c do Boœni zaplanowa³ swoj¹ drogê tak, aby nawet na chwilê nie stan¹æ na wêgierskiej ziemi, która siê brzydzi³.

F

Arcyksi¹¿ê Ferdynand z rodzin¹

erdynand mia³ wówczas 51 lat i za biankê Zofiê Chotek – zakocha³ siê w niej dwa dni mija³a czternasta rocznica jego bez pamiêci i od pierwszego wejrzenia. Zoma³¿eñstwa z arcyksiê¿n¹ Zofi¹. Instynkt fia by³a co prawda odleg³¹ kuzynk¹ Hoi agenci jego ochrony podpowiadali, ¿e henzollernów, ale dla Habsburgów jej urospe³ni³ ju¿ obowi¹zki na³o¿one mu przez dzenie by³o zbyt niskie. Jak siê okaza³o, nie cesarza i powinien jak najszybciej wróciæ dla Ferdynanda. Arcyksi¹¿ê upar³ siê, ¿e do Wiednia. Jednak lokalni dygnitarze na- chce j¹ poœlubiæ, co cesarza Franciszka Jólegali aby spêdzi³ jeszcze jeden dzieñ na zefa wprawi³o w tak¹ wœciek³oœæ, ¿e uspoBa³kanach i koniecznie odwiedzi³ Saraje- kajaæ musia³ go sam papie¿, rosyjski car wo. Dziœ nie wiadomo do koñca, dlaczego Miko³aj i cesarz Niemiec Wilhelm. to zrobi³. Czy chcia³ siê przypodobaæ ceŒlub w koñcu siê odby³, ale nie wzi¹³ sarzowi? Czy mo¿e na jego decyzji zawa- w nim udzia³u nikt z cesarskiej rodziny. ¿y³a wystawna uczta, któr¹ wydano na je- Dla nich by³ to mezalians. Zofii zakazano go czeœæ w hotelu „Boœnia” w Ilid¿y? pokazywaæ siê w cesarskich lo¿ach wieWiadomo dziœ jedynie to, ¿e gdyby tam deñskich teatrów a nawet w jednej karecie nie pojecha³, œwiat w którym obecnie ¿y- z w³asnym mê¿em. Mimo to Ferdynand jemy by³by zupe³nie inny. kocha³ ja ponad wszystko i w jednym z liNastêpnego dnia w Sarajewie, dwie stów napisa³ ¿e: „najm¹drzejsz¹ rzecz¹ jakule wystrzelone przez dziewiêtnastolet- kiej dokona³em w swoim ¿yciu by³ œlub niego, serbskiego, studenta – Gawri³o z moj¹ Zosi¹. Jest ona dla mnie wszystPrincipa – uruchomi³y ci¹g tragicznych kim: moj¹ ¿on¹, moim doradc¹, moim lewydarzeñ, które kompletnie zmieni³y karzem, moim stra¿nikiem. Jednym s³oœwiat. Zakoñczy³y sielankow¹ belle epo- wem: ca³ym moim szczêœciem. Po czteque, rozpoczynaj¹c wielk¹, œwiatow¹ rech latach ma³¿eñstwa kochamy siê tak wojnê, bez której nie by³oby, rewolucji jak tu¿ po œlubie i nic, choæby na sekundê, bolszewickiej, II Wojny Œwiatowej i wy- tego szczêœcia nie zak³óci³o.” W 1914 r. niszczaj¹cej Zimnej Wojny. Wszystko to mieli trójkê dzieci, ksi¹¿¹tka: Maksymiza spraw¹ dwóch strza³ów w Sarajewie, liana, Ernesta i Zofiê, dla których Ferdydo których by nie dosz³o, gdyby nie leknand by³ wspania³ym ojcem. Zdakomyœlna decyzja arcyksiêcia. Mimo, ¿e wa³ sobie sprawê, ¿e wyjazd do nie ma powodów aby lubiæ Prusaka, Otto Boœni jest ryzykowny, ale nie von Bismarcka, to w jednym trzeba mu móg³ odmówiæ cesarzowi. Czy przyznaæ racjê. Powiedzia³ kiedyœ: „Nawystawny obiad w hotelu „Bodejdzie dzieñ, w którym Europa œnia” w Ilid¿y zupe³nie uœpi³ jepogr¹¿y siê w wielkiej wojnie go czujnoœæ i dlatego zgodzi³ przez jakieœ g³upstwo pope³niosiê na dodatkowa wizytê w Sane na Ba³kanach.” I sta³o siê rajewie? Jest to prawdopodobtak, jak przewidzia³. ne, bo nawet kobiecy instynkt Mimo, ¿e arcyksi¹¿ê FerdyZofii tu nie zadzia³a³ i ona sama nand swoj¹ postaw¹ nie wzbuprzekonywa³a Ferdynanda, ¿e dza³ sympatii – nie wszystko w Sarajewie nie przydarzy im w nim pozbawione by³o cz³owiesiê nic z³ego. czeñstwa. Kiedy na balu w PraNa ostatniej – jak wkrótce dze zobaczy³ damê z otoczenia ksiê¿nej von Teschen – hra- Wino ¯ilavka Ausbruch mia³o siê okazaæ – wieczerzy

arcyksiêcia, do sto³u zasiad³o czterdzieœci jeden osób. Oprócz otoczenia arystokraty byli to dowódcy wojskowi armii w Boœni, a tak¿e w³adze religijne i administracyjne regionu. Podany obiad pochodzi³ z kuchni francuskiej i rozpocz¹³ siê od Potage Régence, zupy regencyjnej, zwanej tak¿e zup¹ lotaryñsk¹. Ferdynand pochodzi³ z lotaryñskiej linii Habsburgów, co dodatkowo podkreœla³o wybór takiej w³aœnie zupy. By³a to zupa z kurczaka, cielêciny, zió³ i selera. Popijano j¹ wytrawn¹ Mader¹, w smaku przypominaj¹c¹ nieco sherry. Po zupie jako przek¹skê serwowano Soufflés délicieux, chrupki suflet z dodatkiem serów czedar i gruyere, który popijano claretem Château Léoville. Claret pochodzi³ z regionu Bordeaux, ze s³ynnej winnicy Saint Julien. Nastêpnym daniem by³y lokalne pstr¹gi, z³apane w rzece Boœnia. Podano je w formie Blanquettes de truites à la gelée, czyli jako pozbawion¹ oœci rybê w galaretce. Gotowano j¹ w bia³ym winie z przyprawami, a po wystygniêciu zalewano galaret¹, dekorowano plasterkami ogórka z koperkiem - podawano z chrzanem i sosem z rzadkiej, rosn¹cej na s³onych mokrad³ach trawy, zwanej solirodem zielnym. Rybê popijano rieslingiem Forster Langenmorgen z Pfalzu w niemieckim Palatynacie. Daniem g³ównym obiadu by³o Pièce de boeuf et d’agneau, pieczeñ wo³owa na zimno i pieczone jagniê z konfitur¹ z czerwonej porzeczki. Popijano je Pommery Gréno sec Champagne, lekkim szampanem z francuskiego Reims. Po g³ównym daniu, aby odœwie¿yæ kubki smakowe podano kwaskowy sorbet wiœniowy, popijany mocnym, wêgierskim Tokajem Szamorodni, a nastêpnie pieczone, specjalnie tuczone, m³ode kap³ony ze Styrii w Austrii, sa³atki, mus jab³kowy z calvadosem i szparagi z wody. Do popicia podano doskona³y claret Chateau Margaux z 1900 r., uznawany za wyj¹tkowy rocznik dla tego wina. Nazywano to wino – winem stulecia. I wreszcie przyszed³ czas na deser! Najwa¿niejsz¹ jego czêœci¹ by³ krem ananasowy a tak¿e sery i rozmaite gatunki lodów. Wœród serów znalaz³ siê lokalny kaszkawa³ a tak¿e magareæi sir zwany tak¿e pule. By³ to ser z mleka magaraców, ba³kañskich os³ów, uwa¿any do dziœ za najdro¿szy ser œwiata. Kilogram takiego sera kosztuje ponad 600 dolarów! Lody by³y podobne do tureckich dondurma i robiono je z mleka, cukru, m¹ki z salepu i mastyksu. Salep to bulwy storczyka mêskiego, uwa¿ane za afrodyzjak. Salep to arabska nazwa i oznacza lisie j¹dra – od kszta³tu tych bulw. Mastyks to naturalna ¿ywica, pozyskiwana z balsamu drzewa pistacjowego. Takie lody maj¹ nie tylko doskona³¹, kremowa konsystencjê, ale bardzo wolno topniej¹. Posypywano je cynamonem i orzeszkami pistacjowymi. Deser obficie popijano wybornym, lokalnym, s³odkim winem ¯ilavka Ausbruch z winnicy Gjorgjo i Jelacicia w Mostarze. ¯ilavka to ba³kañski szczep winoroœli, a na-

Magareæi sir

zwa pochodzi od niewielkich ¿y³ek jakie widaæ na powierzchni jagód winogrona. Wino ma przyjemny, orzechowy posmak i do jego uzyskania dodaje siê nieco innych odmian s³odkich winogron. St¹d w nazwie wina niemieckie s³owo „ausbruch”, które oznacza podobny proces jaki stosuje siê do uzyskania s³odkich win w Austrii. Najlepsze ¯ilavki do dziœ produkuje siê w Mostarze.

N

ie ma w¹tpliwoœci, ¿e by³ to bankiet godny nastêpcy tronu w Wiedniu. Wznoszono toasty, wœród których jeden brzmia³: „Dziêki Bogu jest to koniec wyprawy do Boœni!”. Nadal odradzano Habsburgowi wizytê w Sarajewie, ale nie mia³a ona zaj¹æ mu zbyt wiele czasu. Gdyby arcyksi¹¿ê siê tam nie pojawi³ odebrano by to jako lekcewa¿enie, co os³abi³oby austriacki presti¿ w Boœni. Obiad z dziewiêciu dañ, popijanych szeœcioma gatunkami wyj¹tkowych win zdecydowanie os³abi³ czujnoœæ arcyksiêcia. By³ on znanym smakoszem i potrafi³ doceniæ wyj¹tkowoœæ przyjêcia. Przed nim by³a krótka wizyta w Sarajewie i nie póŸniej ni¿ w po³udnie powrót do Wiednia. Nikt nie powiedzia³ arcyksiêciu, ¿e 28 czerwca jest dla Serbów niezwykle wa¿n¹ dat¹, upamiêtniaj¹c¹ potworn¹ klêskê w bitwie z Turkami na Kosowym Polu w XIV w. Pojawienie siê w takim dniu Habsburga w Sarajewie by³o pokazem dominacji Austro-Wêgier nad wybijaj¹c¹ siê na niepodleg³oœæ Serbi¹. Gdyby to wiedzia³, byæ mo¿e zmieni³by zdanie a przez to – historiê.

G

awri³o Princip wystrzeli³ w stronê arcyksi¹¿êcej pary dwa razy. Pierwsza kula trafi³a Zofiê w ¿o³¹dek a druga utknê³a w karku Ferdynanda. Wstrz¹œniêty widokiem konaj¹cej ¿ony Ferdynand szepta³: „Zosiu, Zosiu… Nie umieraj. ¯yj dla naszych dzieci!”. Z karku arcyksiêcia coraz szerszym strumieniem la³a siê krew. Jego adiutant przy³o¿y³ do rany swoj¹ chusteczkê. „To nic takiego!” – powiedzia³ Ferdynand i powtórzy³ to zdanie jeszcze piêæ razy. Nagle krew pop³ynê³a z jego ust i nastêpca tronu jednego z najpotê¿niejszych mocarstw swata, skona³ obok swojej ¿ony w boœniackim mieœcie Sarajewo. Ma³¿onków pochowano w zamku Artstetten w Dolnej Austrii, bo dla arcyksiê¿nej Zofii nie przewidziano miejsca krypcie grobowej Habsburgów w Wiedniu. W akcie zemsty cesarz Franciszek Józef wkroczy³ wraz ze swoj¹ armi¹ do Serbii, co wywo³a³o natychmiastow¹ reakcjê Rosji i szybko doprowadzi³o do wojny œwiatowej, w której ¿ycie straci³o miliony ludzi. Kto wie. Byæ mo¿e wszystkiego da³oby siê unikn¹æ, gdyby nie wystawny obiad w hotelu „Boœnia” w mieœcie Ilid¿a. m

Lody dondurma


KURIER PLUS 30 KWIETNIA 2022

14

GRUBE RYBY I PLOTKI Kobietom wybacza siê o wiele mniej ni¿ mê¿czyznom. Pomarszczona twarz Brigitte, ¿ony prezydenta Francji, Emmanuela Macron, jest sta³ym tematem bulwarówek nad Sekwan¹. Ostatnie tygodnie, gdy wa¿y³y siê losy prezydentury jej mê¿a, ta drobna blondynka ponownie znalaz³a siê na jêzykach ca³ego œwiata. Komentowano nie tylko jej wypowiedzi, ale równie¿ gesty, a nawet grymasy twarzy. Szczêœliwie pozycja pierwszej damy – po kolejnych wygranych wyborach – wydaje siê jeszcze silniejsza ni¿ wczeœniej. Emmanuel Macron za ka¿dym razem akcentuje rolê ¿ony w swoim sukcesie i przedstawia jako „stra¿niczkê zintegrowanej Europy”. Zreszt¹ by³o tak od pocz¹tku. Gdy Emmanuel by³ ministrem te¿ dzia³ali wspólnie. „Ma na niego decyduj¹cy wp³yw. On sam przyznaje, ¿e konsultuje z ni¹ ka¿de posuniêcie” – twierdz¹ polityczni komentatorzy. Brigitte przysz³a na œwiat w 1953 roku w Amiens, jako najm³odsze z szeœciorga dzieci Jeana Trogneux. Firma jej ojca zajmowa³a siê produkcj¹ czekolady. S³ynê³a zw³aszcza z wyrobu wybornych makaroników. Po maturze Bibi podjê³a studia na wydziale literatury, a po uzyskaniu dyplomu pracowa³a jako nauczycielka jêzyka francuskiego i ³aciny w katolickim liceum, pocz¹tkowo w rodzinnym mieœcie, póŸniej w Pary¿u i Strasburgu. Jej dawni uczniowie wspominaj¹ j¹ jako dobr¹, zaanga¿owan¹ pani¹ pedagog. W 1974 r. wysz³a za m¹¿ za bankiera André Louis Auzière'a, z którym prze¿y³a ponad 30 lat. Urodzi³o im siê troje dzieci. Ostatnie

Brigitte w 1974 r. wysz³a za m¹¿ za bankiera André Louis Auzière'a, z którym prze¿y³a ponad 30 lat. Urodzi³o im siê troje dzieci.

Emmanuel Macron z ¿on¹ Brigitte

lata ich zwi¹zku musia³y jednak wygl¹daæ burzliwie, gdy¿ Brigitte zaanga¿owa³a siê w p³omienny romans z przysz³ym prezydentem Francji. „Jest rok 1992. Brigitte uczy francuskiego i ³aciny w liceum jezuickim. Ma 39 lat, gdy w kó³ku dramatycznym, które prowadzi, pojawia siê Emmanuel, kolega z klasy starszej córki. <ma³y geniusz z ogromn¹ wiedz¹ o filozofii>” – czytamy. „Nie by³am jego nauczycielk¹. Wbrew temu, co wszyscy pisz¹, by³am jego instruktorem teatralnym na zajêciach pozaszkolnych. I nie uwa¿a³am naszej historii za przekroczenie granic” – wyzna³a w jednym z wywiadów pierwsza dama. A tak wspomina³ ich wspólne pocz¹tki prezydent Francji: „Zaproponowa³em, byœmy rozpisali na 15 ról „Sztukê komedii” Eduarda De Filippo i wystawili j¹ razem. Pracowaliœmy co pi¹tek u niej w domu. Rozmawialiœmy o wszystkim. Krok po kroku intelektualna wspólnota sta³a siê dla mnie zmys³ow¹ fascynacj¹” – przyznawa³ Emmanuel. Mia³ wtedy zaledwie16 lat. Relacja z niepe³noletnim uczniem wywo³a³a prawdziwy skandal w rodzinie Trogneux – zw³aszcza, ¿e w œwietle francuskiego prawa mo¿na j¹ by³o rozpatrywaæ w kategoriach kryminalnych. Romans ze starsz¹ kobiet¹ nie spotka³ siê – co ³atwo sobie wyobraziæ – z aprobat¹ rodziców Emmanuela. „Pani prze¿y³a ju¿ ¿ycie. Przed nim wszystko. Z pani¹ nie bêdzie mieæ dzieci. Niech pani go zostawi” – prosili. Ostatecznie pod naciskiem rodziców Emmanuel przeniós³ siê do Pa-

Weronika Kwiatkowska ry¿a, gdzie ukoñczy³ szko³ê œredni¹ i zda³ egzamin dojrza³oœci, ale nie oznacza³o to jednak przerwania kontaktu z Brigitte. Ich zwi¹zek, mimo przeciwnoœci, kwit³ w najlepsze. Spotykali siê jednak zachowuj¹c pe³n¹ dyskrecjê. W 2006 r. Brigitte rozwiod³a siê z pierwszym mê¿em. Rok póŸniej poœlubi³a, m³odszego o niemal æwieræ wieku, Emmanuela. Zakazana mi³oœæ znalaz³a swój fina³ przed o³tarzem. „To Bibi by³a odwa¿na. Ja by³em studentem i nie mia³em nic. Ona – rodzinê” – wspomina³ Macron w swojej biografii. I rzeczywiœcie, Brigitte musia³a wyhodowaæ grub¹ skórê. Po rozpadzie pierwszego ma³¿eñstwa by³a piêtnowana przez lata. Najpierw w rodzinnym mieœcie, potem w œrodowisku ministrów i paryskich urzêdników. Podczas pierwszej kampanii prezydenckiej ataki na ma³¿onkê polityka osi¹gnê³y apogeum. Przeciwnicy Macrona szydzili nie tylko z „w¹tpliwej moralnoœci Bibi”, która w przesz³oœci „uwiod³a ch³opca”, ale równie¿ drwili z jej wieku i wygl¹du. Szczêœliwie, w obronie matki stanê³a najm³odsza z córek. „To zadziwiaj¹ce, ¿e w XXI wieku we Francji komentuje siê wiek kobiety. Krytycy chyba zazdroszcz¹ mamie m³odszego mê¿a” – stwierdzi³a na ³amach „Paris Match”. Brigitte Macron energicznie wspiera³a mê¿a od samego pocz¹tku jego politycznej kariery, zainicjowanej w roku 2012. Trzy lata póŸniej podjê³a decyzjê o rezygnacji z pracy w szkole, aby ca³kowicie poœwiêciæ siê dbaniu o publiczny wizerunek ma³¿onka. Jego wygran¹ w wyœcigu o najwa¿niejszy urz¹d w pañstwie mog³a wiêc uznaæ za w³asny, wielki sukces.

Brigitte z córk¹ Tiphaine

Rosyjskie wojska na Ukrainie – tydzieñ 9 Wojna na Ukrainie wesz³a w fazê zaciêtych walk na stosunkowo w¹skich odcinkach frontu. Rosjanie staraj¹ siê mozolnie prze³amywaæ ukraiñskie linie obronne, aby dokonaæ operacji okr¹¿enia i zajêcia ca³ego regionu Donbasu. Ukraiñcy, gdzie mog¹ przeprowadzaj¹ lokalne kontrataki. Gdy piszê te s³owa, w 63 dniu inwazji, rosyjskie si³y ostrzeliwuj¹ Charków i okolice, staraj¹c siê zwi¹zaæ tam jak najwiêcej si³ ukraiñskich. Jednoczeœnie, powoli i nie zwa¿aj¹c na straty posuwaj¹ w kierunku po³udniowym na po³udnie od miejscowoœci Izium. Celem jest wêze³ kolejowy Barwenkowe oraz po³¹czenie kolejowe ze S³owiañskiem. Rosjan od przerwania tego wa¿nego po³¹czenia si³ w Donbasie z reszt¹ Ukrainy dzieli ju¿ kilka kilometrów. Na innych rubie¿ach Donbasu (Sewierodonieck, Rubi¿ne, Popasna, na przedmieœciach Doniecka) – tak jak przez 63 dni – dalej trwaj¹ walki i obrona trzyma siê mocno. Na po³udniu Ukraiñcy dalej broni¹ siê w Mariupolu, a Rosjanie staraj¹ siê przebijaæ w kierunku na Zaporo¿e i Krzywy Róg. Z kolei Ukraiñcy odzyskuj¹ liczne wioski w okolicach Chersonia.

Spojrzenie na mapê nie pozostawia z³udzeñ: plan Rosjan to próba zaciœniêcia kleszczy z po³udnia i pó³nocy i opanowanie ca³ego Donbasu, po uprzednim zamkniêciu w kotle broni¹cych siê tam wojsk ukraiñskich. Chocia¿ polityczne cele zdaj¹ siê byæ szersze: marzenie o wielkiej Noworosji od Naddniestrza - gdzie ju¿ zaczê³y siê ruchy i prowokacje prorosyjskich si³ - a mo¿e i Mo³dawii, poprzez Odessê, Chersoñ do Donbasu w³aœnie. W³adymir Putin zarysowa³ wyraŸnie swój plan – bez „akceptacji przez Ukrainê kwestii Krymu i Donbasu” tj. uznania ich za terytoria rosyjskie, wojna siê nie skoñczy. Jeœli zaœ komuœ siê nie podoba, „jeœli ktoœ bêdzie przeszkadza³ albo czyni³ Rosji nieakceptowalne groŸby, powinien wiedzieæ, ¿e nasza odpowiedŸ bêdzie jak szybka jak b³yskawica”. Sugeruj¹c, ni mniej, ni wiêcej, u¿ycie broni nuklearnej. To mog¹ byæ miesi¹ce Problem w tym, ¿e bior¹c pod uwagê szczup³oœæ rosyjskich si³ oraz skalê strat i zniszczeñ, wygl¹da na to, ¿e rosyjska armia jest zbyt ma³a aby szybko zaj¹æ Donbas. A straszenie broni¹ nuklearn¹ ma dzia³anie odstraszaj¹ce wobec Zachodu,

www.kurierplus.com

aby nie dostarcza³ ciê¿kiego sprzêtu. Jednak Zachód jakby straci³ opory: na Ukrainê sp³ywa coraz wiêcej uzbrojenia, co znacznie wzmacnia Ukrainê. Ukraiñcy poczuli siê pewniej o czym œwiadczy fakt, kilku nalotów przy u¿yciu dronów lub rakiet na magazyny wojskowe z paliwem ju¿ na terenie Rosji. Jednak wszystko zale¿y od tego czy Ukraina dysponuje strategicznymi rezerwami wojska. Straty osobowe ukraiñskiego wojska s¹ wielk¹ niewiadom¹ – Kijów siê nimi nie chwali, ale musz¹ byæ powa¿ne. Bez rezerw, Ukraiñcy mog¹ nie byæ w stanie przeprowadziæ kontrofensywy. Albo i gorzej… po dwóch miesi¹cach zaciêtych walk, bez rezerw, ca³a obrona Donbasu mo¿e siê gwa³townie za³amaæ. Powa¿ne straty, jak wynika z opinii wyg³oszonej przez O³eksija Arestowicza, doradcy prezydenta Ukrainy Wo³odymyra Ze³enskiego, nie zwiastuj¹ rych³ego zakoñczenia walk. „Musimy byæ przygotowani na d³ug¹ historiê” oœwiadczy³. Wed³ug niego zakoñczenie obecnej ofensywy w Donbasie nie bêdzie oznacza³o koñca wojny – mo¿e ona trwaæ jeszcze przez wiele miesiêcy.

39-letnia Brigitte i 15-letni Emmanuel

„Ju¿ w pocz¹tkowych tygodniach sprawowania funkcji prezydenta Emmanuel Macron zapowiedzia³, ¿e utworzy dla ¿ony specjalne stanowisko, co bêdzie wyrazem jego wdziêcznoœci za pomoc w wejœciu na szczyt. Obiecane stanowisko faktycznie powsta³o, pozwalaj¹c pani Macron podj¹æ szeroko zakrojon¹ misjê spo³eczn¹” – czytamy. „Zgodnie z w³asnymi deklaracjami, Brigitte Macron stanê³a na stra¿y polityki antydyskryminacyjnej. Swoj¹ dzia³alnoœæ wpisuj¹c w szerszy kontekst aktywnego wsparcia dla osób zagro¿onych spo³ecznym wykluczeniem (a wiêc np. niepe³nosprawnych)”. Brigitte Macron chêtnie wypowiada siê na temat mê¿a, nie stroni¹c przy tym od podgrzewaj¹cych atmosferê dwuznacznoœci. Ma³¿onkowie wielokrotnie podkreœlali, ¿e seks zaczêli uprawiaæ dopiero wówczas, gdy Emmanuel ukoñczy³ 18 lat. W ten sposób odpieraj¹c ataki mediów uznaj¹cych Brigitte za… pedofilkê. Generalnie jednak francuska pierwsza dama cieszy siê nies³abn¹c¹ popularnoœci¹. Sympatia spo³eczeñstwa – jak zauwa¿aj¹ media – wynika miêdzy innymi z lojalnoœci, jak¹ obdarza j¹ w³asna rodzina. Tiphaine, córka Brigitte z pierwszego ma³¿eñstwa, przyzna³a w jednym z wywiadów, ¿e zwi¹zek matki z Emmanuelem Macronem od pocz¹tku j¹… fascynowa³. Jej zdaniem, taka mi³oœæ zdarza siê niezwykle rzadko. I rzeczywiœcie, ogl¹daj¹c zdjêcia pierwszej pary, na której najczêœciej trzymaj¹ siê za rêce, przytulaj¹ albo ca³uj¹, nie trudno uwierzyæ, ¿e to uczucie, jakiego mo¿e pozazdroœciæ niejedno ma³¿eñstwo... równolatków. m

Co z t¹ Rosj¹? Dwa miesi¹ce dzia³añ wojennych, to dobry czas na podsumowanie tego, jak Rosjanie byli przygotowani i jak przeprowadzili operacjê wojskow¹ na Ukrainie. Wybitny analityk rosyjskich si³ zbrojnych, Robert Lee wyliczy³ piêæ powodów, dla których rosyjska operacja na razie nie zakoñczy³a siê sukcesem: „Rosyjskie si³y zbrojne maj¹ wiêcej s³abych punktów, ni¿ przypuscza³em wczeœniej. Polityczne cele operacji by³y nierealistyczne i trudne do osi¹gniêcia przy u¿yciu si³ zbrojnych. Rosja mia³a bardzo z³y plan operacji, który wrêcz uwypukli³ s³aboœci jej armii, nie daj¹c jej mo¿liwoœci u¿ycia mocnych stron. Ukraina jest wielkim krajem o du¿ych mo¿liwoœciach obronnych, a liderzy Rosji zdecydowali siê nie informowaæ ¿o³nierzy, ¿e jad¹ na wojnê, co tylko powiêkszy³o ka¿dy z problemów armii. Wojsko zosta³o niemal skazane na klêskê”. Inny analityk, Michael Kofman z instytutu CAN dorzuci³ jeszcze jedn¹ kwestiê: Rosjanie chcieli wygraæ wojnê po tanioœci. „Wys³ali armiê, która nie jest w stanie prowadziæ takiej wojny przy stanach osobowych na czas pokoju, bez powszechnej mobilizacji. Rozkazy do oddzia³ów przysz³y w ostatniej chwili, co spowodowa³o, ¿e ani pod wzglêdem materia³owym, ani psychologicznie ¿o³nierze nie byli przygotowani do walki” napisa³ Kofman.

Jeremi Zaborowski


KURIER PLUS 30 KWIETNIA 2022

www.kurierplus.com

Stany wewnêtrzne

Weronika Kwiatkowska

Quod Severis Metes Popo³udnie spêdzamy w ogrodach Dumbarton Oaks znajduj¹cych siê w Georgetown. To najstarsza dzielnica Waszyngtonu, za³o¿ona jeszcze w XVIII wieku, z malowniczymi w¹skimi uliczkami i s³ynnymi row houses, w których dzisiaj mieszcz¹ siê g³ównie kawiarnie, pensjonaty i butiki. Przy wejœciu do parku okazuje siê, ¿e potrzebne s¹ bilety, czego nie sprawdziliœmy wczeœniej, zak³adaj¹c, ¿e wstêp – jak w przypadku wszystkich muzeów i innych przybytków u¿ytecznoœci publicznej w stolicy – bêdzie darmowy. Niestety, limit dzienny wejœciówek zosta³ wyczerpany. Nic nie da siê zrobiæ. Wróæcie jutro – mówi jeden z pracowników. Jutro nas ju¿ tutaj nie bêdzie – odpowiadam. I czujê, ¿e zaraz siê rozp³aczê. Przyjechaliœmy taki kawa³ z Nowego Jorku, wpuœæcie nas – proszê. Zap³acimy gotówk¹ – zanêca K., i siêga do portfela. Ale odŸwierni wydaj¹ siê byæ nieugiêci. T³umaczê, ¿e jestem polskojêzyczn¹ dziennikark¹ i o tym miejscu przeczytaj¹ tysi¹ce, jeœli tylko

pozwol¹ nam je zobaczyæ. Sk³adam d³onie w b³agalnym geœcie i wreszcie ten starszy kiwa g³ow¹ na znak, ¿e mo¿emy przest¹piæ próg raju. Dumbarton Oaks zosta³o za³o¿one przez Mildred i Roberta Woods Bliss, kolekcjonerów i mecenasów sztuki. Robert Bliss by³ dyplomat¹. Ma³¿eñstwo wiele lat spêdzi³o podró¿uj¹c po Ameryce Po³udniowej i Europie, by w 1920 roku osi¹œæ na sta³e w Waszyngtonie. Po zakupie pa³acyku z XVIII wieku, za spraw¹ architektki krajobrazu, Beatrix Farrand, przekszta³cono teren wokó³ posiad³oœci w przepiêkne ogrody tarasowe. Jest coœ niebywa³ego w atmosferze tego miejsca. Ciê¿kich, metalowych bramach, za którymi rozci¹gaj¹ siê brukowane œcie¿ki. Drewnianych ³awach pamiêtaj¹cych dawn¹ œwietnoœæ. RzeŸbach, balustradach, zwieñczeniach. Sentencjach wyrytych w kamieniu. Quod Severis Metes – przestrzega inskrypcja na ³awie w ogrodzie ró¿anym, nad którym góruje snop pszenicy. Co zasiejesz, to zbierzesz. Jeszcze nie jest ca³kiem zielono, wiêc wyraŸnie widaæ zdrewnia³e pn¹cza, fakturê kory starych drzew, ukruszone reliefy, odbarwione przez czas marmurowe p³yty. W miejscu, które w pierwotnym za³o¿eniu mia³o s³u¿yæ za kort tenisowy, powsta³a fontanna i taras z mozaik¹ wy³o¿o-

n¹ kamieniem przywiezionym z meksykañskiej pla¿y. Pebble Garden z góry wygl¹da jak gotowa scenografia do filmu. Brakuje tylko panien w szeleszcz¹cych sukniach, z a¿urowymi parasolkami, przechadzaj¹cych siê miêdzy rabatkami. Ka¿dy zak¹tek opowiada inn¹ historiê. Kwitn¹ dzikie jab³onie, grusze. I pierwsze wiosenne kwiaty: tulipany, ¿onkile, hiacynty. W zielonym lustrze wody odbijaj¹ siê korony cedrów i olch. A nad ca³ym tym piêknem trwa pochód ob³oków, spod których wydostaje siê œwiat³o i miêkko opada na opustosza³e przestrzenie. W ogródku astrologicznym (Star Garden) Wodnik nalewa wodê do marmurowego basenu. Niebawem zakwitn¹ azalie i ¿ywop³ot zamieni siê w bia³¹ chmurê. Chcia³abym tu wróciæ, ¿eby pow¹chaæ dzikie ró¿e. I jesieni¹ – zobaczyæ ogród w majestacie z³ota i purpury. Zim¹, wygl¹daæ z okien na park przykryty œniegiem. I szukaæ zacienionych miejsc w upalne, sierpniowe popo³udnia. Kiedy czas siê skrapla. Tê¿eje. Chcia³abym tu zostaæ na d³u¿ej. S³uchaæ jak ogród œpiewa. Faluj¹ trawy. Pracuje ziemia. Obserwowaæ zmiany pór roku. Œledziæ wêdrówki zwierz¹t. Ale jestem tylko przechodniem. Turyst¹. Bez biletu. Z wycelo-

15 wanym okiem aparatu. Rejestruj¹cym obrazy. Na kartach pamiêci. * S³oñce coraz ni¿ej. Kamienny dom, najstarszy budynek w Georgetown, zamkniêty. Ale mo¿na odpocz¹æ w niewielkim ogrodzie na ty³ach muzeum. Siadamy na ³awce i nagle zaczyna padaæ deszcz. Krople w pasmach z³otego œwiat³a przypominaj¹ stado œwietlików. Wygl¹damy têczy, ale niebo pozostaje wœciekle niebieskie. Znika tylko chmura z grafitowym rantem. W¹ska œcie¿ka nad kana³em opada ³agodnie w dó³. Spacerujemy miêdzy kolorowymi kamienicami, zagl¹damy do okien. Mijamy niewielkie grupy turystów. I mieszkañców wracaj¹cych z pracy. Klucz¹c i gubi¹c siê w w¹skich przejœciach, docieramy do Cecil Place – wed³ug przewodnika – najbardziej malowniczej uliczki w centrum dzielnicy. Niebieskie, drewniane okiennice. Ogródki przed wejœciem. Pos¹¿ki. Lampiony. Elewacje w pastelowych kolorach. Kwitn¹ca czereœnia. Lawendowe drzwi. Wszystko to przypomina ilustracjê z ksi¹¿eczki dla dzieci. Domek dla lalek. Schodzimy w dó³, nad rzekê. I dopiero tam, majacz¹ce na horyzoncie wie¿owce ze szk³a i betonu, przypominaj¹, ¿e trzeba wracaæ. Nagle Nowy Jork wydaje siê przeraŸliwie ha³aœliwy. Chaotyczny. Przyt³aczaj¹cy. Za wielki na nasze ma³e ¿ycia. Dziwnie obcy. Myœlê o miastach zachodniej Europy, które wydaj¹ siê byæ bardziej przyjazne, spokojne, skrojone na miarê cz³owieka. I têskniê do ¿ycia, które siê nie wydarzy³o. m

Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com

Sta³a praca dla powracaj¹cego Jan Latus Podj¹³em w Polsce sta³¹ pracê. Wytrzyma³em w niej trzy tygodnie. Czy raczej: pracodawca powiedzia³ „doœæ tego eksperymentu”. Podjêcie pracy przez kogoœ po powrocie z d³ugoletniego pobytu w Ameryce i bêd¹cego ju¿ w wieku emerytalnym, czy mo¿e wczesno-emerytalnym, jest propozycj¹ problematyczn¹. Przede wszystkim ci, którzy wracaj¹, na ogó³ coœ ju¿ maj¹: w³asne – kupione b¹dŸ odziedziczone – mieszkanie, oszczêdnoœci w dolarach, amerykañsk¹ emeryturê. Nawet jeœli te oszczêdnoœci i emerytura s¹ relatywnie niskie, daj¹ jednak pewne poczucie stabilizacji, finansowego bezpieczeñstwa. W koñcu, emerytura przys³uguje do koñca ¿ycia a amerykañski system Social Security – choæ ci¹gle kracz¹, ¿e mo¿e staæ siê inaczej – raczej nie zawali siê za naszego ¿ycia. Bez poczucia zagro¿enia, bez œwiadomoœci, ¿e nie bêdzie z czego zap³aciæ czynszu i rachunku w spo¿ywczaku, nie ma siê silnej motywacji do podjêcia pracy. Bo ka¿da praca, nawet ta wydaj¹ca siê ambitn¹ i przyjemn¹, zawsze przynosi wiêcej stresu ni¿ przyjemnoœci, wiêcej zmêczenia ni¿ relaksu, wiêcej odpowiedzialnoœci ni¿ luzu. S³owem, praca na ogó³ nas unieszczêœliwia, jest z³em koniecznym, œrodkiem do celu: op³acenia domu, nakarmienia rodziny, wykszta³cenia dzieci, od³o¿enia na leczenie chorób na staroœæ.

Dlaczego podj¹³em pracê? Choæ by³a ona nisko p³atna, jednak podwaja³a moje sta³e dochody, wiêc dawa³a szansê, ¿e sobie bêdê co miesi¹c odk³ada³, a to siê zawsze w ¿yciu przyda. (Wszyscy pewnie teraz umieraj¹ z ciekawoœci, co to by³a za praca. Napiszê o tym póŸniej – albo wcale.) Kolejnym powodem by³a nuda. Ju¿ nie raz emocjonalnie argumentowa³em na tych ³amach, i¿ najsmutniejsz¹ czêœci¹ ¿ycia powracaj¹cego do kraju emeryta – zw³aszcza, jeœli raczej nie ma tu ju¿ rodziny i przyjació³ – jest nuda, pustka ¿ycia. Polonijny emeryt to nie Rockefeller, a Warszawa to nie Monte Carlo, tak wiêc opcje, podró¿y, zakupów, spêdzania dnia i wieczorów s¹ doœæ ograniczone, sprowadzaj¹c siê czêsto do wizyt w supermarkecie, aptece i przechadzek po parku. Aktywnoœci, co tu kryæ, wybitnie starczych. Myœla³em, ¿e sta³a praca da mi w ¿yciu strukturê. Wyleczy z rozlaz³oœci, depresji, poczucia tracenia czasu. ¯e gdy bêdê wstawa³ codziennie rano o 7, by otworzyæ mój sklep/firmê o 10, zamkn¹æ j¹ dla klientów o szóstej a potem jeszcze wszystko liczyæ, sprawdzaæ i zamykaæ, i byæ w domu o ósmej, od poniedzia³ku do pi¹tku, usunie to robale z mojej g³owy. ¯e bêdê zbyt zmêczony i mia³ za ma³o czasu, by myœleæ o g³upotach i wydawaæ na bzdury. Pozostawa³y wolne niedziele (ale, zgodnie z wol¹ bogobojnego rz¹du, sklepy s¹ wtedy zamkniête) i soboty – jedyne dni, ¿eby posprz¹taæ mieszkanie, zrobiæ pranie, zrobiæ zakupy. I mo¿e, moim zwyczajem, napiæ siê wieczorem w barach „Pawilony”. Odk¹d zacz¹³em pracê, ¿ycie przyspieszy³o. Za bardzo. Zaczê³o przeciekaæ

przez palce a przecie¿ mam rosn¹c¹ œwiadomoœæ, ¿e bli¿ej mi ni¿ dalej wiêc nie mogê sobie pozwoliæ na to, by przelecia³o mi kilka kolejnych lat, po których bynajmniej siê nie wzbogacê, za to trudy i stres pracy os³abi¹ moj¹ kondycjê fizyczn¹ i psychiczn¹. Pracê dosta³em po znajomoœci. Ktoœ powiedzia³, ¿e w jego du¿ej firmie bêdzie wakat, ktoœ mi o tym przekaza³, pomyœla³em: czemu nie spróbowaæ? Bez znajomoœci – jak ju¿ t³umaczy³em na tych ³amach – my, powracaj¹cy ludzie w sile wieku, nie mamy wielu ofert na rynku pracy. Wiele zajêæ – prowadzenie ciê¿arówki, praca na budowie – wymaga specyficznych umiejêtnoœci i by³aby dla nas zbyt wyczerpuj¹ca. Wielu zawodów, na przyk³ad w dziedzinie komputerów, ju¿ nie bylibyœmy w stanie siê nauczyæ. Mo¿e moglibyœmy k³apaæ na lewo i prawo o lepszej Polsce, czyli zostaæ politykami, ale tam nas nikt nie wpuœci. Tak wiêc pole wyboru mamy ograniczone. Mo¿e nocny portier? Opiekun zwierz¹t w schronisku? Bo w sklepach i barach pracuj¹ na ogó³ m³odzi studenci. Moj¹ poprzedniczk¹ by³a samotna pani, która przepracowa³a tu 30 lat. To by³o jej ca³e ¿ycie. W tych samych biurowcach zbudowanych zaraz po upadku komuny, blisko mojego miejsca urodzenia i miejsca pracy mojego ojca. Mia³em zatoczyæ kr¹g, znaleŸæ siê w punkcie wyjœcia. Musia³em przy tym nauczyæ siê rzeczy, z którymi w Polsce siê nie styka³em zbyt wiele, bo wyjecha³em tu¿ po studiach. Historia zatrudnienia, ZUS, ubezpieczenia zdrowotne, szkolenia BHP, karta wstêpu do budynku, systemy rozliczeñ. S³owem,

choæ w moim lokalu/sklepie by³em sam i mia³em œwiêty spokój, by³em czêœci¹ korporacji. Rano i w nocy musia³em otwieraæ kasê i systemy rozliczeñ, pod koniec dnia mozolnie wszystko liczyæ, wysy³aæ raporty kart kredytowych i fiskalne, drukowaæ w dwóch kopiach, pamiêtaæ o podpisach i piecz¹tkach. W ci¹gu dnia zamawiaæ rzeczy w magazynie i odsy³aæ. Jak wiadomo, najwiêkszym problemem w firmie nie jest ma³y zysk, tylko ¿e „lewo” i „prawo” siê nie zgadza w ksiêgach. Wieczorem, po powrocie z pracy, wali³em w domu wódê, ¿eby siê uspokoiæ. A i tak robi³em kolejnego dnia jakieœ b³êdy w transakcjach, co prawda coraz rzadziej, ale jak d³ugo mo¿na siê uczyæ? Choæ stara³em siê wszystko nadrobiæ gorliwoœci¹: robi¹c porz¹dki, wycieraj¹c pó³ki, mia³em smutne poczucie, ¿e do tej pracy siê nie nadajê. Moja samoocena szorowa³a po dnie. No bo jak to, starsza kobieta sobie z tym sama radzi³a, a ja, s³awny redaktor po dwóch fakultetach, podró¿nik i kosmopolita, mia³em problemy? Ano tak: niektórzy z nas maj¹ jak¹œ przesadn¹, zapewne nienormaln¹ wra¿liwoœæ, na pograniczu neurozy. Która mo¿e czasem zaowocowaæ piêknym wierszem (lub felietonem) ale utrudnia pracê systematyczn¹, rutynow¹, bezb³êdn¹; tak¹ na ca³e ¿ycie w jednym miejscu. Poza tym, ¿ycie na emigracji, w ogóle ¿ycie, du¿o nas kosztowa³o. I tak jak cia³o ju¿ nie ma tyle si³ do sportu i pracy fizycznej, tak i system nerwowy oraz mózg tak ³atwo siê nie przestawi¹ na codzienn¹ rutynê biurow¹, w dodatku w scenerii niepokoj¹c¹ przypominaj¹cej czasy, od których uciekliœmy. m


KURIER PLUS 30 KWIETNIA 2022

16

PowieϾ w odcinkach St. Fleszarowa

www.kurierplus.com

Stanis³awa Fleszarowa-Muskat

- Muskat

Lato nagich dziewcz¹t

Lato nagich dzie wcz¹t

odc. 36

L

ato nagich dziewcz¹t przenosi nas do Sopotu lat 50. Trwa gor¹ce lato, pachn¹ce rozpalon¹ s³oñcem pla¿¹ i olejkiem do opalania. Monciak têtni ¿yciem – rz¹dzi nim barwny t³um spragniony kawiarnianych romansów i klubowych przygód. Grzegorz, znany rzeŸbiarz, przyjecha³ tutaj w poszukiwaniu natchnienia i modeli do swoich prac. Otoczony kobietami, które zabiegaj¹ o jego wzglêdy i uczucia, walcz¹c o chwilê uniesienia, odnajdzie wreszcie mi³oœæ. Odbêdzie siê to jednak w doœæ zaskakuj¹cych okolicznoœciach... – W³aœnie jestem w poszukiwaniu modelu do nowej rzeŸby – ³ga³. – Chodzi mi o cz³owieka surowej, wytê¿onej pracy na odcinku niemniej wa¿nym dla narodowej gospodarki, co górnictwo czy przemys³ stoczniowy. – O – ucieszy³ siê – do tej pory artyœci widzieli tylko kilka reprezentacyjnych rodzajów pracy. Opiewano w literaturze, malowano i rzeŸbiono murarzy, hutników, górników i stoczniowców. A przecie¿ i inni s¹ godni uwiecznienia... – chrz¹kn¹³, poczu³ w mózgu kompletn¹, wzbudzaj¹c¹ panikê pustkê. – Wybieraj¹c „Polcargo” do swoich celów artystycznych – ktoœ odsun¹³ krzes³o, wsta³ i zacz¹³ mówiæ dr¿¹cym od wzruszenia g³osem – sprawi³ pan nie tylko zaszczyt i przyjemnoœæ nam, szarym cz³onkom za³ogi, ale odda³ pan sprawiedliwoœæ i wyrazi³ pan uznanie dla naszej pracy, której wagê nie wszyscy doceniaj¹ i nieraz staraj¹ siê pomniejszyæ jej znaczenie. Nasza firma przyjmuj¹c na siebie odpowiedzialnoœæ za jakoœæ importu, zdaje sobie sprawê, ¿e... Grzegorz kurczy³ siê na krzeœle i stara³ siê nie patrzyæ nikomu w oczy. Czy bêdzie móg³ zawieœæ tych ludzi, którzy przyjêli go z takim sercem i z takim zaufaniem? A mo¿e, poniewa¿ w³aœnie byli tacy, trzeba by³o szczerze siê przed nimi wyspowiadaæ i zawo³aæ: Ludzie kochani, przebaczcie mi! Musia³em siê tutaj dostaæ, ¿eby odnaleŸæ kobietê, któr¹ raz poca³owa³em, a która nie chce widzieæ mnie na oczy. Nie mogê przestaæ myœleæ o niej. Pomó¿cie mi! Wybaczcie mi i pomó¿cie j¹ znaleŸæ i przeb³agaæ! Przemówienie siê skoñczy³o i Grzegorz musia³ na nie odpowiedzieæ, a potem rozpoczê³a siê towarzyska rozmowa, która nie wyda³a mu siê katorg¹ jedynie dziêki wdziêkowi osobistemu rozmówców. Opowiadano mu o pracy w porcie, i to zajê³o go szczerze na czas d³u¿szy. Musia³ jednak myœleæ, w jaki sposób siê st¹d wydostaæ, nie wzbudzaj¹c podejrzenia ani urazy. Powróci³ wiêc do tematu zasadniczego, do rozmowy o poszukiwaniu modelu. Niespodziewanie dyrektor przyszed³ mu z pomoc¹. – Kto to powinien byæ? Mê¿czyzna czy kobieta? Grzegorz poczu³ rodz¹c¹ siê w sercu nadziejê. Poniewa¿ jednak, jak na z³odzie-

ju, gorza³a na nim czapka, powiedzia³ wymijaj¹co: – Raczej mê¿czyzna. Ale gdyby pañstwo zaproponowali mi jakiœ ciekawy typ kobiecy... Wœród przoduj¹cych osób z za³ogi znajdowa³y siê dwie panie. Obie sp³onê³y rumieñcem. Dyrektor uœmiechniêtym spojrzeniem wskaza³ je rzeŸbiarzowi. Grzegorz po¿a³owa³, ¿e widocznie Anna nie nale¿a³a do przodowników a¿ tak wybitnych, aby dost¹piæ zaszczytu zaproszenia do dyrektorskiego gabinetu. Ale wtedy ca³e zdarzenie zakrawa³oby na cud, którego nie mia³ prawa wymagaæ od losu. Uœmiechn¹³ siê wiêc tak¿e i przyjrza³ siê uprzejmie obydwu prezentowanym paniom. By³y urocze, na pewno by³y urocze, ale ¿adna z nich nie by³a Ann¹ i ¿adnej z nich nie ca³owa³ na ³¹ce pachn¹cej sianem, kiedy polem ci¹gnê³y krowy, a jaskó³ki tr¹ca³y w locie ŸdŸb³a traw. Przymkn¹³ oczy; na chwilê owia³ go naprawdê zapach tego wieczoru. – Pani Basia – mówi³ dyrektor – jest ekspertem od jaj. Ekspertem cenionym nie tylko przez nas, ale i przez odbiorców zagranicznych. W³aœnie wróci³a z Wenezueli. Pani Marysia natomiast... – Ju¿ wiem! – zawo³a³a nagle przoduj¹ca osoba z za³ogi, nazwana przez dyrektora pani¹ Basi¹. – Dyrektorze kochany, bardzo panu dziêkujemy, ¿e chcia³ pan z nas uczyniæ dzie³o sztuki, ale pan Bieñ powinien rzeŸbiæ Annê! Grzegorzowi serce skoczy³o do gard³a. – Tylko Anna! – ci¹gnê³a dalej pani Basia. – Zreszt¹ co tu d³u¿ej gadaæ, pan j¹ musi zaraz zobaczyæ. Ona wprawdzie dziœ nie bêdzie wygl¹da³a piêknie, bo akurat przyjmuje kauczuk w magazynie, ale panu przecie¿ chodzi o to, ¿eby zobaczyæ cz³owieka przy robocie. Dyrektorze, idziemy do Anny! – Oto wzór przyjació³ki – zaœmia³ siê dyrektor. Wszyscy przyklasnêli pomys³owi pani Basi, a Grzegorz zerwa³ siê z krzes³a i choæ broni³a siê – trochê za¿enowana jego entuzjazmem – gor¹co uca³owa³ jej rêce. Poniewa¿ do magazynu by³o kilkaset metrów, Grzegorz zaproponowa³ podwiezienie samochodem. Wóz wywo³a³ trochê sensacji, ale to sprawi³o dziœ Grzegorzowi przykroœæ zamiast przyjemnoœci. Stara³ siê odpêdziæ tê myœl; mia³ za chwilê zobaczyæ Annê – to by³o najwa¿niejsze. Gdy weszli do magazynu, Grzegorz umyœlnie nie pcha³ siê na plan pierwszy. Nie chcia³ siê przyznaæ nawet przed sob¹, ¿e boi siê reakcji Anny na to niespodziewane spotkanie. Nie grzeszy³a poczuciem humoru. A jeœli skompromituje go i wyjawi prawdê. Nie, chyba nie bêdzie mia³a odwagi. Z bij¹cym sercem, jak uczniak udaj¹cy siê na pierwsz¹ randkê, postêpowa³ za dyrektorem. W magazynie panowa³ upa³. Jego dokuczliwoœæ potêgowa³ jeszcze ma³y odór wêdzarni, jaki wydziela³y zgromadzone tu bele krepy i kauczuku. Szeroko otwarte wrota nie ratowa³y sytuacji. Powietrze jakby zastyg³o w jak¹œ ciê¿k¹, opornie wchodz¹c¹ w p³uca masê, której nie by³ w stanie ruszyæ ¿aden przewiew. Robotnicy pracowali obna¿eni do pasa. Na ich pobielonych talkiem piersiach pot ¿³obi³ lœni¹ce smugi. Kiedy odrywali pow³okê z beli kauczuku, wznosi³a siê bia³a chmu-

ra, lœni¹ce stru¿ki matowia³y na moment, przysypane talkiem, ale ju¿ po chwili nowe krople potu rysowa³y na skórze po³yskliwe œcie¿ki. – Proszê odwin¹æ g³êbiej – us³ysza³ Grzegorz nagle znajomy g³os. Serce zatrzepota³o w nim z radoœci i niepokoju. – Rany boskie, szefowa! – zawo³a³ z pretensj¹ ochrypniêty nieco bas. – Czego szefowa tam szuka? Szefowa przebiera w tym kauczuku jak w ch³opach. A cz³owiekowi rêce mdlej¹. – Wypijecie piwko i wam odmdlej¹ – powiedzia³a spokojnie Anna. – Wytnijcie próbê z tej beli. Grzegorz ujrza³ j¹, gdy robotnicy na widok dyrektora rozst¹pili siê nieco i rozprostowawszy grzbiety czekali na wyjaœnienie celu tej wizyty. Sta³a, trzymaj¹c w uniesionych rêkach kawa³ek kauczuku. Przygl¹da³a mu siê pod œwiat³o, giê³a i s³ucha³a, jak trzeszczy, w¹cha³a, przymkn¹wszy oczy dla pe³nego skupienia. Ubrana by³a w d³ugi szary fartuch i czerwon¹ chusteczkê na g³owie, pod któr¹ szczelnie ukry³a w³osy. Poniewa¿ obw¹chiwanie kauczuku siê przed³u¿a³o, dyrektor chrz¹kn¹³. Anna drgnê³a i szybko odwróci³a g³owê. Grzegorz, tak zawsze dumny ze swego wzrostu, po raz pierwszy w ¿yciu po¿a³owa³, ¿e go natura potraktowa³a z tak¹ hojnoœci¹. Wystawa³ zza dyrektora i nie by³o na to rady. Anna zobaczy³a go od razu. Krew rzuci³a siê jej do twarzy. – Kochana pani Anno! – zacz¹³ dyrektor. – Niech pani pozwoli sobie przedstawiæ: to jest pan Grzegorz Bieñ, nasz s³ynny rzeŸbiarz. Anna nie ruszy³a siê z miejsca. Grzegorz podszed³ do niej i stan¹³ w pozie wyczekuj¹cej na podanie rêki. Nie poda³a mu jej. – Przepraszam – szepnê³a. – Mam rêce brudne od roboty. – W³aœnie tym bardziej pragnê je uca³owaæ – rzek³ z nut¹ ¿artobliwego patosu w g³osie i sam wzi¹³ oporn¹ d³oñ kobiety, unosz¹c j¹ do ust. – Pan Bieñ przyby³ do nas – ci¹gn¹³ dalej dyrektor – w poszukiwaniu modelu do swojej nowej rzeŸby, która ma byæ zwi¹zana z prac¹ w porcie, z jak¹œ ciekaw¹ specjalizacj¹. Pomyœleliœmy, ¿e rzeczoznawstwo kauczuku, jako specjalnoœæ bardzo interesuj¹ca... – Och, kochany dyrektorze! – nieoceniona pani Basia wysunê³a siê na czo³o grupy. – Bardzo wszyscy szanujemy kauczuk, ale przysiêgam panu, ¿e pan Bieñ nie bêdzie go rzeŸbi³. Chodzi o to, ¿eby rzeŸbi³ Annê. Uznaliœmy zbiorowo, ¿e ty jesteœ tego najbardziej godna. – Ja? – zawo³a³a Anna. Choæ jej twarz wyra¿a³a najwy¿sze zdumienie, Grzegorz dostrzeg³ w jej oczach zapalone na sekundê iskierki weso³oœci. – Ty! Jeœli oczywiœcie pan Bieñ potwierdzi nasz gust. Wszyscy teraz zwrócili siê do Grzegorza. Postanowi³ wytrzymaæ ten moment. Przechyliwszy na bok g³owê przypatrywa³ siê Annie z prowokacyjn¹ uwag¹. – Nie ma na œwiecie kobiety – myœla³ – która by nie oszala³a dla mê¿czyzny stwarzaj¹cego a¿ tak¹ sytuacjê, aby j¹ zobaczyæ. Poniewa¿ jednak nie wyczyta³ w jej oczach ¿adnego dla siebie podziwu, posun¹³ swoj¹ bezczelnoœæ jeszcze dalej. – Hm – mrukn¹³ w zamyœleniu, nie spuszczaj¹c z niej wzroku. – Trudno mi tak od razu powzi¹æ decyzjê. Muszê siê

przez pewien czas oswoiæ z modelem. Zorientowaæ siê, czy pobudzi on moj¹ wyobraŸniê. Gdyby pan dyrektor poszed³ mi a¿ tak dalece na rêkê i zechcia³ zwolniæ dziœ pani¹ z pracy... – Ale¿ oczywiœcie, nie ma o czym mówiæ – zawo³a³ dyrektor. Anna jednak zaprotestowa³a stanowczo. – Muszê dziœ zamkn¹æ tê partiê kauczuku, wróciæ do biura i wype³niæ atest. – Zamknie pani jutro. – Dyrektor spojrza³ pob³a¿liwie na rozbebeszone bele kauczuku. – Pan wie, ¿e to nie o mnie chodzi – powiedzia³a cicho Anna. Robotnicy, którzy stali dot¹d w nabo¿nym zdumieniu, poruszyli siê i zaszemrali. – Niech szefowa jadzie! – odezwa³ siê Dampc. – Aby dwie godzinki do fajrantu. Te kilka groszy nas nie zbawi, a dla szefowej to wielkie co, jak pan malarz ma szefow¹ malowaæ. – Pan jest rzeŸbiarzem – sprostowa³ dyrektor. – A to tam na jedno wychodzi. Niech szefowa jadzie, jak pragnê zdrowia, takie coœ co dnia do cz³owieka nie przychodzi. Anna podnios³a g³owê i w zamyœleniu patrzy³a na starego robotnika. – Takie coœ co dnia do cz³owieka nie przychodzi – powtórzy³ i uœmiechn¹³ siê do niej, zakrywaj¹c d³oni¹ braki uzêbienia. – A wiêc nie marnujmy czasu – dyrektor znowu przej¹³ inicjatywê. – Musi siê pani przebraæ, pani Anno. Dopiero teraz uzmys³owi³a sobie, w jakim jest stroju. Zerwa³a z g³owy chustkê i po raz pierwszy tego dnia spojrza³a Grzegorzowi w oczy. W spojrzeniu tym by³a rozpacz. – A jednak chcesz mi siê podobaæ! – pomyœla³ Grzegorz. – Kobieta, której nie zale¿y na mê¿czyŸnie, mo¿e mu siê pokazaæ w worku. – Za¿enowanie Anny wzrusza³o go. By³a nie umalowana, a na jej górnej wardze, omszonej nieco ciemnym puszkiem, perli³y siê drobniutkie kropelki potu. – Podwiozê pani¹ do biura – powiedzia³ miêkko. Chcia³ jak najprêdzej byæ z ni¹, tylko z ni¹, móc do niej mówiæ, patrzyæ na ni¹ z bliska. – Nie – podziêkowa³a kategorycznie i dorzuci³a, wskazuj¹c swój bia³y od talku kitel. – Pobieli³abym siedzenie w pana piêknym samochodzie. Proszê czekaæ na mnie przed biurem. A tymczasem mo¿e pan dyrektor poka¿e panu nasze magazyny. Wyminê³a ich i nim ktoœ zd¹¿y³ j¹ zatrzymaæ, przesz³a miêdzy sztaplami kauczuku ku wyjœciu. Pani Basia przeprowadzi³a j¹ zdumionym wzrokiem. Nie by³a z niej zadowolona. Gdy po pó³ godzinie Grzegorz, syty portowych wra¿eñ i wiadomoœci, przywióz³ dyrektora i resztê towarzystwa przed biurowiec, sta³a ju¿ tam ubrana i œwie¿a, jakby przed chwil¹ wysz³a z k¹pieli. Musia³a ca³y ten czas zu¿ytkowaæ na toaletê, to by³o widaæ od razu. Grzegorz uœmiechn¹³ siê skrycie. Uœcisn¹³ d³onie goœcinnych gospodarzy i przyrzekaj¹c im, ¿e nie omieszka informowaæ ich o postêpach swojej pracy, pomóg³ Annie wsi¹œæ do wozu. Wiedzia³, ¿e to on powinien coœ najpierw powiedzieæ, ale nie kwapi³ siê do tego. Zerka³ na ni¹, nie przestaj¹c siê uœmiechaæ. Chcia³ j¹ zmêczyæ milczeniem; by³ przekonany, ¿e d³ugo w nim nie wytrzyma. Istotnie, gdy minêli biuro przepustek, a Grzegorz w³¹czy³ drugi bieg, powiedzia³a z wyrzutem: – Po co pan to zrobi³? – Och! – zawo³a³ Grzegorz. – Nie ma pani chyba zamiaru w dalszym ci¹gu gniewaæ siê na mnie? Uczyni³em tak wiele, ¿eby pani¹ przeb³agaæ. C.d.n.


www.kurierplus.com

KURIER PLUS 30 KWIETNIA 2022

17

El¿bieta Baumgartner radzi

Jak nie przegraæ z inflacj¹ centowanie d³ugu na kartach kredytowych s¹ klasycznymi przyk³adami powtarzaj¹cych siê kosztów, które czêsto podlegaj¹ negocjacjom. Badania pokazuj¹, ¿e konsumenci, którzy dzwoni¹ i prosz¹ o ni¿sz¹ stawkê, czêsto odnosz¹ sukces, a to znakomicie redukuje miesiêczne wydatki.

W

marcu tego roku cena towarów i us³ug, mierzona przez Consumer Price Index (CPI), wzros³a o 8.5 proc. w skali rocznej, najbardziej od czterdziestu lat. Oznacza to, ¿e w takim tempie maleje nasza si³a nabywcza. Bior¹c pod uwagê, ¿e inflacja jest nieunikniona, nadal mo¿na zrobiæ coœ, aby z³agodziæ skutki rosn¹cych cen towarów i us³ug. Oto kilka wska zówek, które mo¿esz wzi¹æ pod uwagê. Poprosiæ o podwy¿kê W miarê wzrostu kosztów utrzymania podwy¿ka mo¿e pomóc w pokryciu kosztów utrzymania. Niektóre firmy oferuj¹ coroczne podwy¿ki p³ac, aby zrównowa¿yæ inflacjê, wiêc zacznij od zapytania swojego pracodawcy, czy s¹ takie plany. Jeœli nie, czas rozpocz¹æ negocjacje w sprawie podwy¿ki opartej na zas³ugach. Przypomnij szefowi o wszystkich swoich wk³adach w pracy i o wielu sposobach, w jakie pomog³eœ ulepszyæ firmê. Je¿eli firma nie daje inflacyjnych podwy¿ek, a szef nie docenia twoich starañ, to szukaj innej pracy. W wielu innych miejscach przyjm¹ ciê z otwartymi ramionami i za wiêksze pieni¹dze. Zredukuj wydatki Przejrzyj swój plan bud¿etu i oceñ, czy wydatek jest potrzebny, czy nie. W zale¿noœci od dostêpnych zasobów znajdŸ odpowiedni¹ równowagê. Jeœli uwa¿asz, ¿e masz napiêty bud¿et, ustal swoje potrzeby. Pomo¿e ci w tym tekst pt. „Twoje finanse: Ró¿nice miêdzy potrzebami a pragnieniami”, który znajdziesz na sieci. Inspiracji mo¿e te¿ dostarczyæ tekst „Tydzieñ bez zakupów”. Pomocna jest odrobina dyscypliny i wysi³ku w celu wdro¿enia planu w ¿ycie. Aby w tym pomóc, rozwa¿ œledzenie wydatków za pomoc¹ aplikacji do bud¿etowania. Pomo¿e ci to zrozumieæ, w jaki sposób obecnie wydajesz pieni¹dze, i mo¿e pomóc zidentyfikowaæ problematyczne wzrosty wydatków, zanim stan¹ siê nawykiem. Przyjrzyj siê aplikacji Mint. Mo¿esz j¹ zainstalowaæ w swojej m¹drej komórce albo na komputerze, pod³¹czyæ swoje rachunki bankowe, inwestycyjne, karty kredytowe i stworzyæ jedno „centrum zawiadowania” swoimi finansami. Negocjuj ni¿sze ceny Mo¿esz przeciwdzia³aæ wy¿szym cenom, przez wynegocjowanie lepszej oferty. Ka¿dy mo¿e spróbowaæ wywalczyæ lepsze warunki np. wynajmu mieszkania czy umowy na Internet mobilny. Nie ka¿dy lubi siê targowaæ, albo uznajemy, ¿e podana cena jest ostateczna. Jednak nie ma siê czego wstydziæ i warto spróbowaæ. Us³ugi przesy³ania strumieniowego, sk³adki ubezpieczeniowe, rachunki za kablówkê, abonamenty na telefony komórkowe, cz³onkostwo w si³owni, a nawet opro-

Nie gódŸ siê na podwy¿szone odsetki na kartach kredytowych Wraz z inflacj¹ zwy¿kuje oprocentowanie d³ugu na kartach kredytowych. Gdy bank poinformuje ciê o podwy¿ce, zadzwoñ i poproœ o obni¿kê (patrz powy¿ej). Je¿eli nie znajdziesz zrozumienia – idŸ gdzie indziej. Osoby z dobr¹ punktacj¹ kredytow¹ mog¹ ³atwo znaleŸæ oferty kredytu taniego, a nawet przez jakiœ czas nieoprocentowanego. Przenieœ swój d³ug na inn¹, korzystniej oprocentowan¹ kartê. Pamiêtaj tylko, ¿e op³ata za balance transfer wynosi przewa¿nie 2-3 proc, ale zdarzaj¹ siê zero-procentowe propozycje. Witryna Bankrate. com mo¿e pomóc ci w znalezieniu najlepszej oferty. W sieci szukaj best balance transfers. Zawsze p³aæ wiêcej ni¿ minimum sugerowane przez bank. S³anie tylko minimum oznacza, ¿e d³ug sp³acaæ bêdziesz wiele lat i zap³acisz tysi¹ce dolarów odsetek. W poznaniu konsekwencji minimalnych sp³at pomo¿e finansowy kalkulator: www.bankrate.com/calculators/credit-cards/credit-card-minimum-payment.aspx Zainwestuj w siebie i b¹dŸ najlepszy w tym, co robisz Nie ma lepszej inwestycji ni¿ ta w samego siebie, pod warunkiem, ¿e wybierzemy specjalnoœæ, na któr¹ jest popyt. Podnoszenie kompetencji czy przekwalifikowanie siê mo¿e zaprocentowaæ lepsz¹ ofert¹ pracy i wy¿szym wynagrodzeniem, mo¿e te¿ przyczyniæ siê do awansu. Zgromadzone oszczêdnoœci mo¿na te¿ zainwestowaæ we w³asn¹ firmê lub odwa¿yæ siê j¹ za³o¿yæ. Je¿eli dasz siê poznaæ w okolicy, jako znakomity komputerowiec, elektryk, kontraktor czy hydraulik, to korzystasz z benefitów edukacji op³aconej „starymi dolarami”, a pobierasz wynagrodzenie w bie¿¹cych dolarach, coraz wy¿sze z powodu inflacji. Nie trzymaj nadmiaru gotówki Gotówka z banknotach pod materacem albo na koncie czekowym topnieje w tempie inflacji. Przypuœæmy, ¿e masz 1,000 dolarów schowane w sejfie na wypadek sytuacji awaryjnych. Jeœli za³o¿ymy inflacjê na poziomie np. 10 proc., to w przysz³ym roku tysi¹c dolarów bêdzie mia³ si³ê nabywcz¹ tylko 900 dolarów. W ci¹gu piêciu lat przy tej samej stopie inflacji twoja si³a nabywcza zmniejszy siê do oko³o 590 dolarów. A¿eby unikn¹æ tak dotkliwej straty, twoje oszczêdnoœci powinny pracowaæ, by choæ czêœciowo nadrabiaæ inflacyjne straty. Jak bezpiecznie oszczêdzaæ pieni¹dze Trzymanie pieniêdzy w banku jest lepsze od gotówki, choæ niewiele. Oprocentowanie kont oszczêdnoœciowych nie nad¹¿a za inflacj¹. Twój bank prawdopodobnie w koñcu podniesie oprocentowanie, jeœli inflacja pozostanie wysoka, ale to nie zrekompensuje strat. Lokaty bankowe (Certificates of Deposit) maj¹ zwykle najwy¿sze oprocentowa-

El¿bieta Baumgartner

nie wœród produktów bankowych, ale kosztem utraty dostêpu tych œrodków na jakiœ czas. Rada: Zamiast wk³adaæ jednorazowo wiêksz¹ kwotê pieniêdzy w jeden certyfikat, rozwa¿ strategiê zwan¹ „drabinowaniem” bankowych lokal (CD laddering). Polega ona na równomiernym roz³o¿eniu œrodków na kilka d³ugoterminowych certyfikatów depozytowych w celu skorzystania z wy¿szych stawek. Na przyk³ad kupujesz kilka kilkuletnich certyfikatów tak, ¿eby co roku, czy co pó³, jeden ci siê koñczy³. Wygaœniête certyfikaty zamieniasz na piêcioletnie. W ten sposób tworzysz „drabinê” d³ugoterminowych certyfikatów, które czêsto ci siê koñcz¹, daj¹c ci idealny uk³ad: wysokie procenty i p³ynnoœæ œrodków. Papiery wartoœciowe chronione przed inflacj¹ Jeœli masz oszczêdnoœci lub dodatkowy dochód do dyspozycji, mo¿esz rozwa¿yæ inwestowanie w instrumenty finansowe, które mog¹ daæ ci zwroty wy¿sze ni¿ stopa inflacji. Najlepiej porozmawiaæ z doradc¹ finansowym, aby okreœliæ opcje inwestycyjne, które najlepiej pasuj¹ do twoich mo¿liwoœci finansowych i profilu ryzyka. Treasury Inflation-Protection Securities (TIPS), czyli skarbowe papiery wartoœciowe chronione przed inflacj¹, to ciekawa

nie jest prawnikiem, a artyku³ ten nie powinien byæ uwa¿any za poradê prawn¹. Jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradników, m.in. „Jak kupiæ dom m¹drze i nie przep³aciæ”, „Jak dzia³a gie³da” (tylko w formie ebooka), „Jak inwestowaæ w fundusze powiernicze”. S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio od wydawcy Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-224-3492, www.PoradnikSukces.com

alternatywa dla inwestorów, którzy obawiaj¹ siê rosn¹cej inflacji. TIPS p³aci inwestorom sta³¹ stopê procentow¹ dwa razy w roku, ale kwota g³ówna jest korygowana o inflacjê mierzon¹ przez indeks cen towarów i us³ug konsumenckich. Zdywersyfikuj swoje inwestycje Je¿eli masz wiêksze oszczêdnoœci i pewne doœwiadczenie w inwestowaniu, to rozwa¿ klasy aktywów, które stosunkowo dobrze utrzymuj¹ wartoœæ w czasie inflacji: akcje, nieruchomoœci, surowce (commodities) i z³oto. Przeczytasz o tym w artykule „Jak siê broniæ siê inflacj¹”, który mo¿na znaleŸæ w sieci. Inwestycje zmieniaj¹ swoj¹ wartoœæ wraz z warunkami rynkowymi, wiêc wi¹¿¹ siê z ryzykiem fluktuacji, choæ dobrze ustawiony portfel mo¿e utrzymaæ swoj¹ wartoœæ. Z drugiej strony, pieni¹dzom w skarpecie czy na koncie oszczêdnoœciowym grozi ryzyko inflacji, które w najbli¿szych latach jest zapewnione. m

Wracasz do Polski? Masz tam maj¹tek? Pomog¹ ci ksi¹¿ki El¿biety Baumgartner” „Powrót do Polski” – finansowe i prawne dylematy amerykañskich reemigrantów. „Emerytura reemigranta w Polsce” – podrêcznik seniora wracaj¹cego z USA. „Emerytura polska i amerykañska” ich ³¹cznie i skutki Umowy emerytalnej. Równie¿: „WEP: Jak walczyæ z redukcj¹ Social Security dla Polaków” ($30), “Amerykañskie emerytury”, “Ubezpieczenie Social Security” oraz “Obywatelstwo z przeszkodami” (z nowymi pytaniami na egzamin obywatelski). Cena: po $35 plus po $5 dolary za przesy³kê. Ksi¹¿ki s¹ dostêpne w Ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, i u wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 718-224-3492. Przy nabyciu czterech ksi¹¿ek od wydawcy pi¹ta jest bezp³atna i nie ma op³at za przesy³kê. Spis treœci tych i trzydziestu innych poradników w Internecie:

www.PoradnikSukces.com


KURIER PLUS 30 KWIETNIA 2022

18

Zamów og³oszenie drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów

www.kurierplus.com

Klub Seniora przy CPS poszukuje pracownika Praca dla mê¿czyzny. Custodian needed. Part time. Pan do sprz¹tania. 9:30AM - 2:30PM Poniedzia³ek - Pi¹tek Lower Manhattan - East Village. Check only.

Text at 917-648-9485

INSTALACJA NOWYCH BOILERÓW l ZAMIANA BOILERÓW OLEJOWYCH NA GAZOWE l USUWANIE GAS, NATIONAL GRID, DEPT OF BUILDINGS VIOLATIONS l RPZ/BACKFLOW PREVENTER INSTALACJA & COROCZNE SERWISY l CON ED/ NATIONAL GRID GAS SERVICE RESOTRATION l INSPEKCJE SYSTEMÓW LINII GAZOWYCH ZGODNIE Z LOCAL LAW 152 l

Anna-Pol Travel WYCIECZKI AUTOBUSOWE: Niagara, Waszyngton, Boston

Œrodki transportu posiadaj¹ zezwolenia i licencje federalne (US Department of Transportation) oraz wymagane ubezpieczenia.

821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423

ATRAKCYJNE CENY NA: Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat

E-mail:annapoltravel@msn.com WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D – jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni. LECZY: katar sienny bóle pleców rwê kulszow¹ nerwobóle impotencjê zapalenie cewki moczowej l bezp³odnoœæ l parali¿ l artretyzm l depresjê l nerwice l zespó³ przewlek³ego zmêczenia l na³ogi l objawy menopauzy l wylewy krwi do mózgu l

l

l

l

l

l

l

alergie l zapalenie prostaty l rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp.

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 6:00 PM; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Wtorek, czwartek i sobota: 12:00-6:00 PM, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com

Promocyjne ceny przy zakupie biletu przez internet

u

Pakiety wakacyjne: Karaiby, Hawaje, Floryda All-inclusive: Punta Cana, Meksyk od $699

v Rezerwacja hoteli v Wynajem samochodów v Notariusz v T³umaczenia v Klauzula “Apostille” v Zaproszenia v Wysy³ka pieniêdzy Vigo

896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222 Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT Us³ugi w zakresie: 3 Ksiêgowoœæ 3 Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

3 Rejestracja biznesu i licencje 3 Konsultacje 3 Bezpodatkowa zamiana domów 3 #SS - korekty danych

Email: Info@mpankowski.com

ANIA TRAVEL AGENCY Zapraszamy do s³uchania Radio RAMPA na czêstotliwoœci WSNR 620 AM w NY, NJ, CT w soboty od 15:00 do 21:00 Zasiêg Radio RAMPA 620 AM to piêæ dzielnic Nowego Jorku, a tak¿e Long Island, stany New Jersey i Connecticut, czyli najwiêksze skupiska Polonii na Pó³nocno-Wschodnim Wybrze¿u USA. Ponadto, sobotni¹ audycjê, bez zmian, s³uchaæ bêdzie mo¿na za poœrednictwem naszej strony internetowej www.RadioRAMPA.com oraz aplikacji RAMPA na telefony komórkowe. Wszystko bezp³atnie.

Nauka gry na fortepianie, gitarze i skrzypcach oraz lekcje œpiewu

Szko³a z tradycjami Rejestracja Bo¿ena Konkiel tel. 718-609-0088

email: Kobomusic@verizon.net

57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 3 Bilety Lotnicze 3 Wysy³ka pieniêdzy i paczek 3 T³umaczenia 3 Sprawy imigracyjne 3 Notariusz

Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.

Zamów og³oszenie drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów


KURIER PLUS 30 KWIETNIA 2022

www.kurierplus.com

19

Z florydzkiego ¿ycia

Anna K³osowska

Sabrage, czyli „szablowanie” szampana c.d. Alexandre wróci³ z d³ugim, lekko wytartym, kiedyœ z pewnoœci¹ eleganckim skórzanym futera³em w rêku. „On serio!”, pomyœla³am. – Nie powiesz mi, ¿e to uda³o ci siê przewieŸæ samolotem! Odpowiedzia³ mi lekko zawadiacki uœmiech. – Z Nowego Jorku na Florydê da siê wszystko. A poza tym czego siê nie robi dla przyjaciela w jego urodziny! Osobiœcie nie chcia³o mi siê dociekaæ, sk¹d Alex wzi¹³ szablê, bo to zawiera³ futera³. Znam go trochê. Za³ó¿my, ¿e po¿yczy³ tu na miejscu. Stwierdzi³, ¿e potrzebne mu wiaderko z lodem, du¿¹ iloœci¹ lodu. Na razie mieliœmy nie wyjmowaæ z lodówki tej przywiezionej przez niego butelki Veuve Clicquot brut. Niech sobie tam siedzi, a¿ wszystko bêdzie gotowe. Zapowiada³o siê na niez³e widowisko, które tradycyjnie nazywa siê sabrage czyli „szablowanie”, otwieranie szabl¹ szampana, a ja na swój u¿ytek nada³am mu moj¹ w³asn¹ nazwê: „gilotynowanie”, bo przecie¿ w ca³ej tej spektakularnej sztuce chodzi o odciêcie szyjki butelki poprzez uderzenie ostrzem szabli tu¿ poni¿ej pierœcienia trzymaj¹cego korek! No i – przede wszystkim – o efekt! Konieczna by³a sól, której w domu mam tyle co kot nap³aka³, bo lubiê naturalne smaki i tê odrobinê soli kamiennej z Wieliczki chowam dla goœci. Szkoda mi jej by³o… – Zrozum Anno, ¿e to przyspieszy proces! Poœwiêci³am kilka ostatnich ³y¿eczek soli i nape³ni³am pos³usznie wiaderko lodem, a Alex poucza³: – Kiedy wsypiê sól, no trochê jej ma³o, ale bêdê pracowa³ z tym co jest, szampan siê szybciej sch³odzi. A mnie chodzi o to, ¿eby dobrze sch³odziæ sam¹ szyjkê butelki. Szyjka teraz najwa¿niejsza! Jeœli bêdzie lodowata, to uderzenie ostrzem o pierœcieñ spowoduje, ¿e korek wraz z szyjk¹ odpali jak rakieta! Po czym wyj¹³ butelkê z lodówki, bezceremonialnie odwróci³ Veuve Clicquot korkiem w dó³ i wwierci³ w lód. Mia³am jeden warunek: ¿eby dekapitacji szampana dokonaæ w lanai. £atwiej bêdzie posprz¹taæ, to znaczy zmyæ kafelkow¹ pod³ogê. O ewentualnoœci typu rozbicie butelki na kawa³ki nie chcia³am myœleæ. Czekaliœmy. Harriette opowiada³a nam o ¿yciu w Montrealu, gdzie od niedawna pracowa³a jako t³umaczka s¹dowa. „Gdzie i kiedy on j¹ pozna³”, pomyœla³am wœcibsko. Alex sprawdzi³ temperaturê szyjki. Z satysfakcj¹ kiwn¹³ g³ow¹. – Nadaje siê. Lodowata. No, jedziemy kochani. Piêkny francuski zwyczaj, zwyczaj mojego kraju! Bardzo istotne, tak twierdzi³, jest prawid³owo trzymaæ butelkê. Najlepiej pod k¹tem oko³o trzydziestu stopni. Zwyczaj sabrage, szablowania, powsta³ za czasów wojen napoleoñskich, kiedy sch³odzone butelki podawano oficerom siedz¹cym na koniach. Ciekawe czy w tej sytuacji do-

Sabrage

chowywali tych regu³. Z pewnoœci¹ niejedna butelka nie tak trzymana albo nie tak uderzona szabl¹, rozpryskiwa³a siê na kawa³ki.

Oszablowany korek szampana

Ale tu mieliœmy czas, koñ pod naszym goœciem nie tañczy³, wiêc by³a szansa, ¿e wszystko pójdzie dobrze i obejdzie siê bez wiêkszych strat. – Teraz „rozbiorê” korek. Zdj¹³ foliê i koszyczek, który go przytrzymywa³. – Muszê znaleŸæ szef na butelce. Po tym szwie pójdzie szabla. Przyjaciel, na którego czeœæ otwierana by³a butelka, nie odezwa³ siê ani razu. Œledzi³ ruchy Aleksa z ogromnym zaciekawieniem, a mo¿e i odrobin¹ niepokoju. „Jest zbyt powa¿ny”, pomyœla³am „przecie¿ to wielka zabawa du¿ych dzieci! Nic nam siê nie stanie, a on pewno ju¿ ma w g³owie jakiœ katastroficzny scenariusz i widzi nas wszystkich brocz¹cych krwi¹!”. Uczestniczy³am gdzieœ kiedyœ w przesz³ym ¿yciu w „szablowaniu”. Oczywiœcie biernie i w wielkim rozhukanym towarzystwie. Nigdy jednak nie pi³am z butelki „zgilotynowanej” szabl¹, i to wbrew logice, bo zgodnie z prawami fizyki, jeœli

szyjka odlecia³a w wyniku jednego pewnego ruchu i uderzenia, porwana ciœnieniem kilku atmosfer panuj¹cym pod korkiem, to okruchów szk³a nie mia³o prawa w musuj¹cym trunku byæ! No ale dziœ, dziœ zrobiê to, czego jeszcze nigdy nie zrobi³am! Wieczór by³ piêkny. PrzedrzeŸniacze posz³y spaæ w krzaku Calliandrii, tak ³adnie zwanej Powderpuff tree, bo ich ró¿owoczerwone kwiaty przypominaj¹ puszki do pudru. Tak, dziœ, w dniu urodzin Przyjaciela, napijê siê szampana z butelki o odciêtym szabl¹ ³ebku! – Jeœli mamy szef, to teraz spójrzcie. Przeci¹gam szabl¹, tak na próbê, po szwie, chcê byæ pewny. Robiê to kilka razy. I potem, ju¿ bez ¿adnego wahania, jeden bardzo zdecydowany ruch pod k¹tem, bo to jest wa¿ne! Tam pod tym korkiem jest wielka musuj¹ca si³a! Nie zd¹¿y³am zauwa¿yæ, nie zd¹¿y³am siê zdziwiæ, bardziej us³ysza³am ni¿ zobaczy³am. Szklany pierœcieñ odlecia³ wraz z korkiem. Nie widzia³am, gdzie upad³, tylko us³ysza³am odg³os szk³a na kafelkach. I jednoczeœnie pióropusz uwolnionej, uwiêzionej pod korkiem energii. Szaleñstwo rozb³yskuj¹cych b¹belków. Harriette klasnê³a w rêce i rozeœmia³a siê. Ja te¿. Alex te¿. Przyjaciel wsta³ z fotela. – To by³o niecodzienne, fascynuj¹ce! Przyznam siê, ¿e ca³y czas myœla³em o tym co by by³o, gdyby ta butelka siê rozprysnê³a. Ale to by³o piêkne. Aniu, podaj mi kieliszki! Poda³am rzecz jasna, choæ sta³y na stole tu¿ ko³o niego. By³ wzruszony. Wiedzia³am, ¿e doceni³ to przedstawienie. Doceni³aby je te¿ wdowa Clicquot. Przywi¹zywa³a ogromn¹ wagê do tworzenia wokó³ jej szampana legendy, chcia³a, aby uwa¿any by³ za trunek najszlachetniejszy, elegancki. Bo takim go wykreowa³a. Firma Veuve Clicquot to nadal najwy¿sza jakoœæ w œwiecie wielkich wytwórców jak Dom Pérignon, Krug czy Pommery. Veuve Clicquot z szampana uczyni³a dobro luksusowe. Wyznaczony przez ni¹ i pracuj¹cy z ni¹ przez wiele lat nastêpca, Edourd Werlé, a potem jego syn, Alfred, produkowa³ setki tysiêcy butelek rocznie, które w wiêkszoœci sprzedawano poza Francj¹, na wszystkich kontynentach. Mme Clicquot kupowa³a najlepsze ziemie, te wokó³ pierwszych winnic nale¿¹cych do rodziny jej mê¿a, François Clicquot. Robi³a to systematycznie, jak dobry inwestor, œwietny mened¿er z wizj¹ przysz³ych profitów, tak, ale maj¹c zawsze na uwadze przede wszystkim najwy¿sz¹ jakoœæ. Jej szampan by³ uosobieniem dobrego gustu, elegancji i luksusu. A kto nie chce nale¿eæ, choæby na moment, na chwilê, na toast, do tego krêgu? – A czy wiecie – Przyjaciel z rozanielonym uœmiechem dola³ nam szampana. „Nareszcie siê wyluzowa³”, pomyœla³am. – Czy wiecie, jak smakowa³ dwustuletni szampan naszej drogiej wdowy po 175 latach przebywania w idealnych warunkach ch³odu i ciemnoœci? Od razu przyci¹gn¹³ uwagê naszej trójki. – Opowiem wam historiê szampana Veuve Clicquot z mrocznego dna zimnego Ba³tyku! c.d.n.

Zapraszamy na stronê Autorki: www.anna4book.com


20

KURIER PLUS 30 KWIETNIA 2022

www.kurierplus.com


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.