NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
ER KURI P L U S
P O L I S H NUMER 1443 (1743)
W E E K L Y
ROK ZA£O¯ENIA 1987
M A G A Z I N E
TYGODNIK
7 MAJA 2022
PE£NE WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM
í Ból g³owy po wypadku?... – str. 5 í Polska, Rosja, Ukraina – str. 6 í Ballada o Billu Gatesie – str. 8 í W literaturze i na obrazie – str. 12 í Gwiazdki firmy „Michelin“ – str. 13 í Jak Polonus mo¿e inwestowaæ pieni¹dze w Polsce? – str. 17
Tomasz Bagnowski
Eskalacja
Wojna na Ukrainie coraz wyraŸniej staje siê konfliktem miêdzy Rosj¹ i USA. Nie ka¿dy dziœ mo¿e pamiêta, ¿e jeszcze zanim dosz³o do rosyjskiej inwazji na Ukrainê, Joe Biden przekonany, ¿e szybko przegra ona wojnê, oferowa³ prezydentowi Ze³enskiemu ewakuacjê z Kijowa. Biden ostrzega³, ¿e Ze³enski stanie siê dla Rosjan „celem numer jeden” i mo¿e nie prze¿yæ ataku. Prezydent Ukrainy, odpowiedzia³ wówczas, ¿e walka bêdzie toczyæ siê w jego kraju, a nie gdzie indziej i w zwi¹zku z tym musi on pozostaæ na Ukrainie. „Potrzebujê amunicji, a nie przeja¿d¿ki” – trochê z³oœliwie odpowiada³ na ofertê USA Ze³enski. Po ponad dwóch miesi¹cach walk sytuacja wygl¹da zupe³nie inaczej. Ukraiñcy skutecznie jak na razie odparli rosyjski atak na Kijów, a zachodnia czêœæ kraju, ze Lwowem w³¹cznie, w³aœciwie zosta³a nietkniêta, jeœli nie liczyæ kilku rosyjskich ataków rakietowych. Kijów sta³ siê na tyle bezpieczny, ¿e ci¹gn¹ do niego pielgrzymki ró¿nych oficjeli, a Stany Zjednoczone zapowiedzia³y nawet otwarcie swojej ambasady. Wraz ze zmian¹ sytuacji frontowej zmieni³a siê te¿ amerykañska strategia. Na pocz¹tku inwazji Biden mówi³, ¿e podstawowym celem USA bêdzie obrona krajów NATO, na wypadek gdyby konflikt siê rozszerzy³ i pomoc wojskowa dla Ukrainy. Nie-
dawno, ustami sekretarza obrony, amerykañska administracja oœwiadczy³a, ¿e cel jest teraz inny. Lloyd Austin podczas wizyty w Polsce i podczas narady krajów NATO w Niemczech powiedzia³, ¿e jest nim „os³abienie Rosji.” „Chcemy os³abiæ Rosjê do tego stopnia, by w przysz³oœci nie by³a ona w stanie zrobiæ czegoœ takiego, jak zrobi³a na Ukrainie, dokonuj¹c inwazji” – powiedzia³ Austin. To oœwiadczenie bardzo znacz¹ce. WyraŸnie sugeruje ono, ¿e USA bêd¹ d¹¿yæ nie do jak najszybszego zakoñczenia wojny, tylko do os³abienia rosyjskiej armii, a to ju¿ trochê co innego. Szef Pentagonu nie rozwin¹³ swojej wypowiedzi, ale wnosiæ z niej mo¿na, ¿e Ukraina dostanie wiêcej broni ofensywnej, ni¿ jak dot¹d obronnej, a sankcje, którymi objêta jest Rosja, bêd¹ sprofilowane tak, by utrudniæ jej odbudowê utraconego na wojnie ekwipunku. Cytowany w „New York Timesie” francuski analityk militarny François Heisbourg przypomina, ¿e wœród krajów NATO istnia³ dot¹d konsensus dotycz¹cy uzbrajania Ukrainy. „Nie jestem przekonany, czy zmiana celu z Ukrainy na Rosjê, te¿ bêdzie siê cieszyæ takim samym konsensusem” – mówi Heisbourg. í6
l 8 maja – Dzieñ Matki
Jubileusz 150-lecia
Wielkie œwiêto w parafii œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika Z dr Danut¹ Pi¹tkowsk¹ autork¹ ksi¹¿ki „Polskie koœcio³y w Nowym Jorku“ rozmawia ojciec Micha³ Czy¿ewski.
8
maja o godz. 12.30 Jego Eminencja Kardyna³ Timothy Dolan odprawi uroczyst¹ Mszê œw. z okazji 150-lecia koœcio³a œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika na Manhattanie. Jest to najstarsza polska parafia w archidiecezji nowojorskiej. Na to wyj¹tkowe wydarzenie serdecznie zapraszaj¹ Ojcowie Paulini i wspólnota parafialna. Uroczystoœæ jest doskona³¹ okazj¹ do zjednoczenia Polonii ze Wschodniego Wybrze¿a Stanów Zjednoczonych za wstawiennictwem œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika patrona jednoœci Narodu Polskiego i Matki Bo¿ej Czêstochowskiej Królowej Polski.
l Dr Danuta Pi¹tkowska z jubileuszowym albumem z 1916 r.
O. Micha³ Czy¿ewski, OSPPE: Pisz¹c ksi¹¿kê o polskich œwi¹tyniach w Nowym Jorku zdoby³a pani szczegó³ow¹ wiedzê na ich temat. Jakie by³y pocz¹tki koœcio³a œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika? Jakie motywacje leg³y u podstaw dzia³añ ludzi, których nazywamy za³o¿ycielami parafii? Dr Danuta Pi¹tkowska: To by³a ma³a grupa ludzi, którzy w 1872 r. zorganizowali Nowojorskie Zjednoczenie Polaków w Ameryce im. Tadeusza Koœciuszki. Wybrali spoœród siebie komitet, któremu przewodniczy³ Stanis³aw Krzemiñski. G³ównym ich celem by³a popula-
ryzacja wœród Polaków na Manhattanie idei sprowadzenia polskiego ksiêdza, który pomóg³by im w erygowaniu rzymskokatolickiej parafii. Motywacjê dla nich stanowi³ fakt przybywania coraz wiêkszej liczby emigrantów z ziem polskich, którzy pozostawali w Nowym Jorku, w tym na Manhattanie. Modlili siê oni wprawdzie w koœciele irlandzkim i niemieckim, ale pragnêli mieæ swój koœció³, podobnie, jak inne grupy imigracyjne. Jak¹ wiêc rolê mia³a spe³niaæ ta parafia? To mia³ byæ ich „dom”. Mia³ stwarzaæ poczucie bezpieczeñstwa. W swojej parafii mogli modliæ siê w znanym im jêzyku. W ich odczuciu ten kontakt z Bogiem poprzez modlitwê w polskim jêzyku stanowi³ wiêksz¹ gwarancjê, ¿e Bóg ich wys³ucha. W³asny koœció³ zaspokaja³ potrzebê utrzymania kontaktu ze „swoimi”, spotêgowan¹ obcoœci¹ œrodowiska i zupe³nie innymi warunkami ¿ycia. Parafia zapewnia³a opiekê polskiego kap³ana, a ten – nie tylko jako przewodnik duchowy, ale tak¿e spowiednik, nauczyciel, organizator ¿ycia spo³ecznego – znaj¹cy jêzyk angielski, pomaga³ w wielu troskach codziennego ¿ycia. Parafia pozwala³a te¿ na poznawanie „nowego œwiata”, przyzwyczajanie siê do jego regu³, by ostatecznie przyj¹æ je i przestrzegaæ ich jako swoje. í9
2
KURIER PLUS 7 MAJA 2022
www.kurierplus.com
KURIER PLUS 7 MAJA 2022
www.kurierplus.com
3
Drodzy Czytelnicy Ró¿nego rodzaju zmiany zachodz¹ce na Greenpoincie nie ominê³y naszego tygodnika. Doœæ niespodziewanie musieliœmy siê przeprowadziæ. Klub Demokratyczny w którym przez 22 lata mieœci³a siê nasza redakcja i po³¹czona z ni¹ galeria, ma teraz inne plany zwi¹zane ze swoj¹ dzia³alnoœci¹. W trudnym dla nas momencie pomocne i ¿yczliwe okaza³o siê Centrum Polsko-S³owiañskie. To tam znajduje siê teraz nasza redakcja i tam bêdziemy organizowaæ kurierowe wystawy i spotkania. Z tej bliskoœci CPS i Kuriera mo¿e wynikn¹æ sporo dobrego, bo nasze cele s¹ zbie¿ne – chcemy konsolidowaæ polonijn¹ spo³ecznoœæ, bawiæ j¹ i uczyæ. A patrz¹c szerzej, uwa¿am ¿e to mo¿e byæ dobry czas dla nowojorskiej Polonii; widaæ tego oznaki: ¿ywsz¹ dzia³alnoœæ naszych organizacji, rosn¹c¹ aktywnoœæ m³odych ludzi, studentów, harcerek i harcerzy, wiêksz¹ instytucjonaln¹ ¿yczliwoœæ, a przede wszystkim gotowoœæ do wspó³pracy. Œrodowisko Kuriera patrzy optymistycznie w przysz³oœæ. Zofia K³opotowska Nowy adres Kuriera to: 176 Java Street, Brooklyn NY 11222 (budynek CPS 1 piêtro, pokój numer 10)
Dni Dziedzictwa Polskiego W maju na ca³ym œwiecie polskie placówki dyplomatyczne i kulturalne wspieraj¹ obchody Dni Dziedzictwa Polskiego. Ministerstwo Spraw Zagranicznych postanowi³o zachêciæ Poloniê na ca³ym œwiecie do organizowania w maju Dni Dziedzictwa Polskiego. Pomys³ polega na tym, aby rozszerzyæ polskie dzia³ania i obecnoœæ w przestrzeni publicznej na ca³ym œwiecie w³aœnie w maju, ale tam gdzie jest to mo¿liwe, szanuj¹c i kultywuj¹c wszelkie inne obchody polskoœci ugruntowane miejscow¹ tradycj¹. W ramach Polish Heritage Days Instytut Kultury Polskiej w Nowym Jorku serdecznie zaprasza na: koncert „Telemann po polsku: od folku po salony” (7 maja), koncert Filharmonii Narodowej z solistk¹ The Met Aleksandr¹ Kurzak (7 maja), warsztaty taneczne z Polish American Folk Dance Company (19 maja) oraz festiwal polskich filmów „New York Polish Film Festival” (3-5 czerwca). Koncert „Telemann po polsku: od folku po salony” prezentowany przez Early Music New York pod dyrekcj¹ Fredericka Renza. Koncert odbêdzie siê w sobotê 7 maja 2022 o godz. 19:30 w First Church of Christ, Scientist, Central Park West i 68th Street, New York, NY 10023. Wszystkie utwory zaprezentowane podczas koncertu stylistycznie nawi¹zuj¹ do muzyki ludowej, któr¹ Telemann us³ysza³ w Polsce na pocz¹tku swojej kariery, kiedy to w latach 1704-1708 przebywa³ w ¯arach jako muzyk nadworny i kapelmistrz. Bilety: $40, $20 studenci (z wa¿n¹ legitymacj¹, bilety do kupienia przed koncertem). Bilety dostêpne telefonicznie +1 (212) 280 0330, on-line www.EarlyMusicNY.org oraz na pó³ godziny przed koncertem. Zni¿ki grupowe dostêpne telefonicznie. Równie¿ w sobotê 7 maja 2022 o godz 20:00 w The Music Center at Strathmore (5301 Tuckerman Lane, North Bethesda, MD 20852) solistka nowojorskiej The Metropolitan Opera Aleksandra Kurzak
NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
KURIER P L U S
P O L I S H
W E E K L Y
M A G A Z I N E
redaktor naczelny
Zofia Doktorowicz-K³opotowska ki
Instytut Józefa Pi³sudskiego w Ameryce 138 Greenpoint Ave., Brooklyn NY 11222
„S³owo i czyn” – wyk³ad o Krzysztofie Kamilu Baczyñskim wspólnie z National Philharmonic pod dyrekcj¹ Piotra Gajewskiego zaprezentuje „Symfoniê pieœni ¿a³osnych” Henryka Miko³aja Góreckiego, dzie³o, które zapocz¹tkowa³o zmianê stylu kompozytora i zajmuje poczesne miejsce wœród mi³oœników muzyki klasycznej. Wyst¹pi równie¿ pianista Brian Ganz, który kontynuuje swoj¹ podró¿ poprzez muzykê Fryderyka Chopina. Koncert jest mo¿liwy dziêki hojnemu wsparciu cz³onka zarz¹du NatPhil Teda Mireckiego, Instytutu Kultury Polskiej w Nowym Jorku oraz Ambasady RP w Waszyngtonie. Bilety ($45–$99) dostêpne online www.nationalphilharmonic.org. Dzieci do 17 roku ¿ycia mog¹ bezp³atnie uczestniczyæ w koncertach National Philharmonic dziêki inicjatywie All Kids. All Free. All the Time. W pi¹tek 13 maja 2022 o godz. 19:0021:30 w Polish National Home „Warsaw” (261 Driggs Avenue Brooklyn, New York 11222) odbêd¹ siê warsztaty taneczne z Polish American Folk Dance Company. Bêdzie mo¿na poznaæ tradycyjne polskie tañce, polkê i krakowiaka, zobaczyæ z bliska polski strój ludowy, a na koniec zatañczyæ taniec, który rozpoczyna ka¿dy bal maturalny w Polsce. Bêdzie mo¿na równie¿ spróbowaæ polskich pierogów. Wstêp jest bezp³atny, ale nale¿y potwierdziæ udzia³ na stronie internetowej: https://bit.ly/3OAob5J Iloœæ miejsc jest ograniczona. Wiek uczestników: 18-35. Wiêcej informacji na stronie www.instytutpolski.pl/newyork
sta³a wspó³praca
Maria Bielski, Andrzej Józef D¹browski, Ma³gorzata Ka³u¿a, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Chris Miekina, Jolanta Szczepkowska, Katarzyna Zió³kowska
Instytut Józefa Pi³sudskiego w Ameryce zaprasza w dniu 17 maja (wtorek), godzina 18:00 na wyk³ad redaktora Andrzeja Józefa D¹browskiego o Krzysztofie Kamilu Baczyñskim pt.”S³owo i czyn”. Wyk³ad ten jest ho³dem z³o¿onym legendarnemu poecie, porównywanym przez znawców literatury z Juliuszem S³owackim. Poecie, który podczas okupacji niemieckiej chcia³ byæ tak¿e ¿o³nierzem, uwa¿a³ bowiem, ¿e jego wierszom nawo³uj¹cym do buntu przeciwko wojennemu z³u, powinna towarzyszyæ walka z karabinem w rêku. Poleg³ na posterunku w czwartym dniu Powstania Warszawskiego trafiony w g³owê kul¹ wystrzelon¹ przez niemieckiego snajpera. Mia³ zaledwie 23 lata. Zostawi³ po sobie 500 wierszy, z których wiele znalaz³o swoje miejsce wœród najwybitniejszych liryków w dziejach literatury polskiej. Andrzej Józef D¹browski – redaktor, publicysta, zwi¹zany w przesz³oœci z nowojorskim „Nowym Dziennikiem”, dwutygodnikiem „G³os” i redakcj¹ „Naszego Radia”. Obecnie jest autorem sta³ej rubryki „Kartki z przemijania” w tygodniku „Kurier Plus”. Od dziesiêciu lat redaktor D¹browski wspó³pracuje z Instytutem Pi³sudskiego opisuj¹c dokumenty z archiwalnych kolekcji. Uwaga: Wymagany certyfikat szczepienia przeciw Covid-19.
tel.: 212-505-9077
e-mail: office@pilsudski.org
Zaproszenie „SPRING EMOTIONS” to tytu³ czwartej wystawy w artystycznej Christina's Restaurant na Greenpoincie. Do koñca czerwca 2022 r. mo¿na obejrzeæ i zakupiæ prace: Beaty Szpury, Marii Fuks, Ryszarda Semko, Henryka Lasko, Maksymiliana Starca, Artura Skowrona i Janusza Skowrona. Zapraszamy! Adres: 853 Manhattan Ave, Brooklyn, New York 11222
fotografia
Zosia ¯eleska-Bobrowski
wydawcy
John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek
Kurier Plus, Inc. Adres: 176 Java Street Brooklyn, NY 11222 Pokój numer 10
Tel: (718) 389-3018 (718) 389-0134 E-mail: kurier@kurierplus.com Internet: www.kurierplus.com Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.
KURIER PLUS 7 MAJA 2021
4
www.kurierplus.com
Na drogach Prawdy Bo¿ej
Ks. Ryszard Koper
Na ramionach Pasterza Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znaj¹, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. ¯ycie moje oddajê za owce. Moje owce s³uchaj¹ mojego g³osu, a Ja znam je. Id¹ one za Mn¹ i dajê im ¿ycie wieczne. Nie zgin¹ one na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej rêki. Ojciec mój, który mi je da³, jest wiêkszy od wszystkich. I nikt nie mo¿e ich wyrwaæ z rêki mego Ojca. Ja i Ojciec jedno jesteœmy. J 10, 14-15, 27-30
J
eden z najpopularniejszych obrazów Dobrego Pasterza przedstawia Jezusa, który na ramionach trzyma zagubion¹, zranion¹ owcê. Owce znaj¹ swojego Pasterza i id¹ za nim, a i On zna je po imieniu. Gdy owca siê zagubi, wtedy Pasterz pozostawia ca³e stado i idzie szukaæ zagubionej. A gdy j¹ odnajdzie z radoœci¹ bierze j¹ na ramiona. Gotów jest tak¿e oddaæ swoje ¿ycie za owce. Taki jest nasz Pasterz, który dla naszego zbawienia odda³ swoje ¿ycie na Golgocie i trzeciego dnia zmartwychwsta³. Dzisiaj Chrystus, bêd¹c najwy¿szym Pasterzem, misjê pasterzowania, w ró¿nym stopniu powierza cz³onkom wspólnoty swojego Koœcio³a. Powierza tym, którzy winni byæ gotowi oddaæ swoje ¿ycie za owce jak to uczyni³ nasz Mistrz, Jezus Chrystus. Pierwsze obrazy Dobrego Pasterza w myœl s³ów Ewangelii: „Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znaj¹” powstawa³y w czasach, kiedy chrzeœcijanie byli bardzo blisko Chrystusa, gotowi oddaæ ¿ycie, aby byæ razem z Nim. Z tamtych czasów pozosta³y obrazy papie¿y, biskupów, prezbiterów, wiernych, którzy op³ukani krwi¹ mêczeñsk¹ z radoœci¹ szli na spotkanie Pana. W tej drodze do Chrystusa wspólnota Koœcio³a by³a ich umocnieniem. Wszyscy byli blisko siebie i znali siê po imieniu, jak mówi dzisiejsza Ewangelia. Prezbiterzy, biskupi czêsto byli mê¿ami, ojcami, przyjació³mi, krewnymi. Byli gotowi oddaæ za siebie ¿ycie. Dlatego teraz tak wielu marzy o takich wspólnotach, gdzie wszyscy siê znamy, wzajemnie siê wspomagamy i najwa¿niejsze idziemy razem za naszym Pasterzem Jezusem Chrystusem. Najstarszy wizerunek Jezusa jako Dobrego Pasterza z barankiem na ramionach pochodzi z III wieku i znajduje siê na œcianach katakumb œw. Kaliksta w Rzymie. Daje on nam wgl¹d w to, jak prze¿ywali swoj¹ wiarê pierwsi chrzeœcijanie. Mniej wiêcej z tego samego czasu pochodzi inny obraz Chrystusa jako Dobrego Pasterza w katakumbach œw. Pryscylli. Tutaj Jezus jest przedstawiany z barankiem na ramionach i dwiema owcami u boku, reprezentuj¹cymi Jego trzodê. W katakumbach Domitylli znaleziono, byæ mo¿e najwczeœniejszy, obraz Dobrego Pasterza datowany na II wiek. Dla przypomnienia dodam, ¿e w staro¿ytnym Rzymie, we wczesnych wiekach chrzeœcijañstwa katakumbami nazywano
jest po coœ, ¿e on ma plan”. Czasami idziemy brzegiem pla¿y, ogl¹damy siê wstecz i widzimy tylko nasze œlady, a z g³êbi naszej samotnoœci wydobywa siê pytanie: gdzie jesteœ Panie? Dlaczego mnie zostawi³eœ? A on odpowiada szeptem naszego serca: „Moje dziecko, jestem z tob¹, niosê ciê teraz na moich ramionach”.
Z
system podziemnych korytarzy, pomieszczeñ i wnêk, zwykle biegn¹cych na kilku kondygnacjach. Pe³ni³y one rolê cmentarzy. I w³aœnie tam pierwsi chrzeœcijanie, z obawy przed przeœladowaniem, spotykali siê na modlitwie. Niektóre groby œwiêtych mêczenników by³y miejscem takich spotkañ, mo¿na powiedzieæ, ¿e pe³ni³y rolê kaplic, których œciany przyozdabiano symbolami chrzeœcijañskimi, w tym tak¿e obrazami Dobrego Pasterza. Symbolikê tego obrazu piêknie wyjaœnia poni¿szy dialog: „Panie mówisz, ¿e zawsze by³eœ przy mnie, a szczególnie w najtrudniejszych momentach mojego ¿ycia. Dlaczego jednak Panie w chwilach próby widzê tylko jedne œlady na pisaku? Gdzie wtedy by³eœ? Dlaczego mnie opuœci³eœ? Pan odpowiedzia³: Moje dziecko, w trudnych chwilach twojego ¿ycia nios³em ciê na moich ramionach”.
D
zisiaj piêknym symbolem prze¿ywania tajemnicy Chrystusa jako Pasterza jest tak zwany paliusz. Paliusz papieski to bia³y we³niany pas noszony na ramionach, szerokoœci kilku centymetrów, który nak³ada siê na ornat. Pas jest ozdobiony szeœcioma haftowanymi krzy¿ami i trzema ozdobny-
mi szpilkami. Paliusz przys³uguje metropolitom i oznacza ich pos³ugê w Koœciele. Papie¿ jest metropolit¹ rzymskiej prowincji koœcielnej. We³na do utkania paliusza papieskiego i paliuszy arcybiskupów metropolitów pochodzi z dwóch baranków, które Biskup Rzymu przyjmuje w liturgiczne wspomnienie œw. Agnieszki w kaplicy Urbana VIII w Watykanie. Wczeœniej baranki te œwiêci siê podczas Mszy œw. w rzymskiej bazylice pod wezwaniem tej mêczennicy. Najbli¿szym sercu wyjaœnieniem symboliki paliusza jest obraz Jezusa Dobrego Pasterza, który na ramionach niesie zagubion¹ czy zranion¹ owcê. Nowojorskim metropolit¹ jest kardyna³ Timothy Dolan.
P
iêkne obrazy, piêkne symbole. Jeœli je wype³nimy treœci¹ naszej wiary wtedy bardzo bliskie staj¹ siê nam s³owa Idy Nowakowskiej, jednej z gwiazd TVP: „Wiem, ¿e mam Pana Boga za sob¹, czujê siê niezwyk³¹ szczêœciar¹. Mam mi³oœæ Pana Boga w sercu i codziennie przypominam sobie o tym. Mia³am wiele sytuacji, gdzie problem by³ bez wyjœcia, nie by³o w tym „cz³owieczej” nadziei, a potem Pan Bóg mi pokazywa³, ¿e tak mia³o byæ, ¿e wszystko
rozrzewnieniem wspominamy nieraz kap³anów, biskupów, pasterzy naszych parafii. Jednak z najwiêkszym sentymentem wspominamy pasterzy naszego rodzinnego koœcio³a, bo jak mówi Sobór Watykañski II rodzina jest koœcio³em domowym, wspominamy naszych rodziców. Sobór podkreœla udzia³ ludzi œwieckich w potrójnej misji Chrystusa i Koœcio³a. Œwieccy uczestnicz¹ w nauczycielskim, uœwiêcaj¹cym i pasterskim pos³annictwie Wspólnoty Chrystusa. Doœwiadczy³a tego wspomniana prezenterka Ida, która pomna na wiarê swojego ojca, znakomitego pisarza, po jego œmierci jeszcze bardziej zaufa³a Bogu, Dobremu Pasterzowi: „Szczególnie po œmierci mojego taty, zawierzy³am ¿ycie w stu procentach Panu Bogu. Od tego czasu najmniejszy problem wydaje siê niczym, bo wiem, ¿e mam Pana Boga za sob¹ i on tak to zaplanowa³, ¿ebym przez ten problem przesz³a i nauczy³a siê czegoœ tak, jak on chcia³. ¯yczê Wam wszystkim, ¿ebyœcie nie szli z Chrystusem, tylko ¿ebyœcie z nim biegli, biegli za rêkê i dobiegniemy wspólnie do tego Królestwa Bo¿ego, które jest nam obiecane”. Jak¿e bliskie jest to wyznanie s³owom psalmisty na Niedzielê Dobrego Pasterza. Niech s³owa tego psalmu stan¹ siê nasz¹ modlitw¹ zawierzenia Bogu: „S³u¿cie Panu z weselem, stañcie przed obliczem Pana z okrzykami radoœci. Wiedzcie, ¿e Pan jest Bogiem, On sam nas stworzy³, jesteœmy Jego w³asnoœci¹, Jego ludem, owcami Jego pastwiska. W Jego bramy wstêpujcie z dziêkczynieniem, z hymnami w Jego przedsionki, chwalcie i b³ogos³awcie Jego imiê. Albowiem Pan jest dobry, Jego ³aska trwa na wieki, a Jego wiernoœæ przez pokolenia”. m
Zapraszamy na stronê Autora: www.ryszardkoper.com.pl
KURIER PLUS 7 MAJA 2022
www.kurierplus.com
5
Ból g³owy po wypadku? To mo¿e nie byæ zwyk³y ból g³owy. Informacja o mo¿liwych obra¿eniach mózgu odniesionych w czasie wypadku. Do czêstych objawów po wypadkach samochodowych nale¿¹ bóle g³owy. Bóle te mog¹ byæ ³agodne, a¿ do bardzo dokuczliwych i mog¹ byæ odczuwane przez krótki czas albo do miesiêcy lub lat po wypadku. Osoby doœwiadczaj¹ce bólów g³owy po wypadku mog¹ równie¿ cierpieæ na bóle szyi i dolnego krêgos³upa, nie zdaj¹c sobie sprawy, i¿ bóle g³owy mog¹ nie mieæ zwi¹zku z obra¿eniami krêgos³upa, a spowodowane mog¹ byæ urazami mózgu. Z czego nie zdajemy sobie sprawy to fakt, i¿ mo¿na doznaæ obra¿eñ mózgu bez upadku lub uderzenia w g³owê. Mo¿e siê to równie¿ zdarzyæ bez utraty przytomnoœci. W wypadkach samochodowych, obra¿enia g³owy mog¹ nast¹piæ nawet bez uderzenia g³ow¹ w kierownicê lub deskê rozdzielcz¹. Kiedy nastêpuje kolizja z drugim pojazdem, poddany jest on nag³emu przyspieszeniu/hamowaniu. Energia nagle zatrzymuj¹cego siê rozpêdzonego pojazdu mo¿e spowodowaæ gwa³towne szarpniêcie g³owy i krêgos³upa do przodu i do ty³u. To nag³e przyspieszenie/hamowanie powoduje uderzenia mózgu o œciany czaszki, skutkuj¹ce jego urazami. W wypadkach, gdzie nie nast¹pi³o uderzenie g³ow¹ w wewnêtrzne czêœci pojazdu, mo¿liwoœæ zaistnienia urazów mózgu nie jest od razu oczywista. Hospitalizowanym ofiarom wypadków skar¿¹cym siê na bóle g³owy zaleca siê badanie za pomoc¹ rezonansu magnetycznego (MRI) lub tomografiê komputerow¹ (CT Scan). Jednak¿e, nawet, jeœli badania te nie wyka¿¹ widocznych uszkodzeñ mózgu, nie jest to dowodem, ¿e urazy nie nast¹pi³y. Mo¿e siê zdarzyæ, ¿e bóle g³owy nie ust¹pi¹ z czasem i mog¹ pojawiæ siê dodatkowe dolegliwoœci, takie jak zawroty g³owy, dezorientacja i zaburzenia ostroœci wzroku. Osoby poszkodowane w wypadkach samochodowych maj¹ce takie objawy musz¹ zdawaæ sobie sprawê, i¿ mog¹ one nie byæ tymczasowe. Czasami zdarza siê, ¿e w trakcie zawodów lub rozgrywek sportowych zawodnicy doznaj¹ wstrz¹su mózgu, i myœlimy, i¿ objawy temu towarzysz¹ce, jak ból g³owy, utrata pamiêci i zwroty g³owy ust¹pi¹. Jednak¿e, zamiast ustania, objawy staj¹ siê uporczywe, a na-
wet pogarszaj¹ siê. W niektórych przypadkach pog³êbianie siê objawów urazu mózgu mo¿e prowadziæ do depresji, zmian osobowoœciowych i utraty zdolnoœci skupienia siê na podstawowych czynnoœciach. Je¿eli osoba poszkodowana mieszka sama, mo¿e ona nie zdawaæ sobie sprawy z zachodz¹cych zmian lub, ¿e ich przyczyn¹ jest uraz mózgu. Osoby takie mogê równie¿ nie akceptowaæ realnego zakresu negatywnego wp³ywu wypadku na ich zdolnoœæ do pracy i wykonywania innych czynnoœci dnia codziennego. Dlatego te¿, gdy dokuczaj¹ nam bóle g³owy po wypadku samochodowym, nale¿y niezw³ocznie skontaktowaæ siê z adwokatem posiadaj¹cym doœwiadczenie w prowadzeniu spraw klientów z urazami mózgu. Adwokatowi z takim doœwiadczeniem znane s¹ objawy uszkodzeñ mózgu, co pozwala na w³aœciwe przes³uchanie klienta i znalezienie specjalistów w celu przeprowadzenia testów i podjêcia leczenia. Kontakt z doœwiadczonym adwokatem jest bardzo istotny, gdy¿ pomo¿e on klientowi zrozumieæ, i¿ nawet w sytuacjach, gdy nie nast¹pi³o uderzenie w g³owê i utrata przytomnoœci, lub badania w szpitalu nie wykaza³y obra¿eñ, bóle g³owy i inne objawy maj¹ zwi¹zek z urazem mózgu. Adwokat niemaj¹cy doœwiadczenia w zrozumieniu powagi tych obra¿eñ, mo¿e kompletnie je zlekcewa¿yæ, powoduj¹c zani¿enie roszczenia
Chcê ci powiedzieæ...
Ojciec Pawe³ Bielecki
Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto potrzebuje pomocy prawnej po wypadku, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji pod numerem telefonu 212-514-5100, emaliowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu, który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie, w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ.
klienta, który wymagaæ bêdzie d³ugotrwa³ego leczenia. W zwi¹zku z tym, powierzenie prowadzenia sprawy w³aœciwemu adwokatowi, maj¹cemu wiedzê dotycz¹c¹ objawów towarzysz¹cych urazom mózgu i ich d³ugookresowych skutków, stanowiæ mo¿e o ogromnej ró¿nicy, gdy sprawa zostanie zakoñczona. m
The Platta Law Firm, PLLC 42 Broadway, Suite 1927, NY, NY 10004
www.plattalaw.com tel. 212 – 514 – 5100
Matka
bli¿szej stacji. Jedna z pañ ofiarowuje siê, ¿e za ch³opca zap³aci. Ale konduktor jest s³u¿bist¹, nie chce o niczym podobnym s³yszeæ. Wtedy, kolejna pani, podnosi z pod³ogi le¿¹c¹ tam fotografiê i podaje oficerowi; ten odpowiada ¿e niczego nie zgubi³. Na jej uwagê, ¿e jest pewne podobieñstwo, zaskoczony, przyznaje siê do zdjêcia. Widz¹c to ch³opiec mówi, ¿e jest to zdjêcie jego ojca, które da³a mu zmar³a kilka lat wczeœniej matka i kaza³a mu we œnie wsi¹œæ, do tego w³aœnie poci¹gu. Wszyscy p³acz¹ ze wzruszenia, nawet zatwardzia³y konduktor. Cudownie odnaleziony ojciec, opowiada ile siê naszuka³ syna, w koñcu, utraci³ wszelk¹ nadziejê. Jestem ju¿ kompletnie wybudzony, ale jeszcze sp³akany. Zadzia³a³a zza grobu ! matka i uprosi³a Matkê wszystkich matek, !"#$%&'$("&)*%++,$*-.*/')$$$ ! by zainterweniowa³a! Najpiêkniejsze !! œwiecie s³owo – Matka... i Najdro¿sze w !"#!$%# "#$%&!'()*+*,'(#!-.$%&
Janusz Pukianiec, znany mieszkañcom Greenpointu aktywista pro-life opowie-dzia³ nam swój sen. Uznaliœmy, ¿e warto siê nim podzieliæ z czytelnikami.
Historia opowiedziana kilkadziesi¹d lat temu, która o¿y³a w moim œnie, przed kilkoma dniami, pewnie w zwi¹zku ze zbli¿aj¹cym siê Dniem Matki. Oto ona: Jestem w przedziale poci¹gu, wraz z innym jeszcze osobami: kilka pañ, oficer wojska wracaj¹cy z frontu, samotny 8-10 lat ch³opiec. Jak to we œnie, nie wiem sk¹d i dok¹d jedziemy; zaczyna siê ni st¹d, ni zow¹d i urywa siê z wybudzaniem, ale pozostaje jeszcze w pamiêci, przez jakiœ czas... a¿ zupe³nie siê nie wyma¿e.. A wiêc, jestem w poci¹gu w towarzystwie jeszcze kilku osób. Wchodzi konduktor, kontrola biletów. Okazuje siê, ¿e ch³opiec jedzie na gapê... Konduktor chce go wysadziæ na naj-
Janusz Pukianiec /$*0&''%*1#2!,*"&13'!#''*-%#4 !!
!"#$%&'!#()*+,-.'&(!/'
Pytanie
!"#$%&#!'$()*+),-)*./$011!2$34"5,15$&-!6#1 $!
Kiedy czytam ewangelie patrzê jak Jezus jakby wiedz¹c, ¿e ktoœ bije g³ow¹ w mur z bólu, który nie mija, staje tu¿ obok pytaj¹c „co chcesz ¿ebym Ci uczyni³?”. Stawia nam zawsze to pytanie, gdy przychodzi w tajemnicy Przeistoczenia. Stawia nam to samo pytanie, gdy nasze miejsce w koœciele jest niestety znowu puste. Stawia nam to samo pytanie, gdy planujemy zemstê, odwet, gdy planujemy, ¿e bêdzie nas prowadziæ gniew, a nie mi³oœæ. Dobry Bóg pyta nas rano jak chcemy zacz¹æ dzieñ? Czy chcemy daæ sobie wolne od wyliczania innym b³êdów, a byæ mo¿e chcemy zacz¹æ dzieñ z nadziej¹, ¿e dziœ dam radê byæ dobrym cz³owiekiem. Kiedy wracasz do domu wracaj proszê do „starych” spraw z now¹ si³¹. Nie daj siê myœlom, ¿e nie warto. Nie wariuj od g³upich drobiazgów i trzeciorzêdnych spraw, ale „wariuj z radoœci” jak widzisz, ¿e komuœ poprawi³eœ / poprawi³aœ humor. Bo o to w³aœnie chodzi w ¿yciu.
!"#$"%#&'()*&')++(),-,,))) 3455"6)%477"/)&6)89--)7:)) )) ! !"#$%&'$("&)*%++,$*-.*/')$$$ ! ?2$&602$)@A-))) )) )) )) !! )! !"#!$%#"#$%&!'()*+*,'(#!-.$%&! !
m
)) )) ))
)) )) ))
Stowarzyszenie Pañ Marii Sk³odowskiej Curie
./0$1"%%)* ;,)<&%%&4 3/22BC'$(
/$*0&''%*1#2!,*"&13'!#''*-%#4%*1!! !!
zbiera fundusze stypendialne !"#$%&'!#()*+,-.'&(!/'** !"#$%&#!'$()*+),-)*./$011!2$34"5,15$&-!6#1$76,1,"5!5)4"$ $ i zaprasza na wrêczenie nagród w konkursie na esej „Adam Mickiewicz” !
!
!"#$"%#&'()*&')++(),-,,))) 3455"6)%477"/)&6)89--)7:)) )) ?2$&602$)@A-))) )) )) )) )!
)) )) ))
)) )) ))
)) )) ))
./0$1"%%)*&$2/)! ;,)<&%%&4)=>"$4"))! 3/22BC'$()<D)++,,,)!
Princess Manor 92 Nassau Avenue Brooklyn, NY 11222
Œroda, 11 maja 2022 Kolajcja w formie bufetu o 19:00 Donacja 60 dolarów
!!
# Program artystyczny: muzyka i # ! !
!"#$#%&'((%)#%*+%*$,'-,'.%/$01$*2%3#*,4$'+1%!! 54-'.%*+6%70#,$8!!!
!!
#! #! poezja !"#$#%&'((%)#%*+%*$,'-,'.%/$01$*2%3#*,4$'+1%!
54-'.%*+6%70#,$8!!!
!"#"$%&'(%)*+#"$*#&&&'()*+%&",%-'"*.# OdwiedŸ nasz¹ stronê internetow¹ www.curiewomen.org ,-.%&'(%/,0*+&&1%2,3*%4&(%,55%"-4&(6,$"&-% !"#"$%&'(%)*+#"$*#&&&'()*+%&",%-'"*.# ,-.%&'(%/,0*+&&1%2,3*%4&(%,55%"-4&(6,$"&-% ! i nasz¹ stronê na Facebooku, aby uzyskaæ wszystkie informacje !
Trzymaj siê dzielnie kimkolwiek jesteœ Drogi Czytelniku!
)) )) ))
KURIER PLUS 7 MAJA 2022
6
www.kurierplus.com
Widziane z Providence...
Kazimierz Wierzbicki
Polska, Rosja, Ukraina Rosjanie to taki naród, który wêdruje po Europie i szuka co mo¿na rozwaliæ i zniszczyæ dla rozrywki. Fiodor Dostojewski Brutalna agresja Rosji na Ukrainê wywo³a³a w wielu krêgach dyskusjê o mentalnoœci Rosjan oraz ich tradycji historycznej. W wielu wypowiedziach przypomina siê, ¿e to nie Moskwa ale Kijów by³ kolebk¹ pañstwa ruskiego. Chrzeœcijañstwo obrz¹dku wschodniego zosta³o przyjête przez ksiêcia Rusi Kijowskiej W³odzimierza Wielkiego w 988 roku. Moskwa w tym czasie w ogóle nie istnia³a. Niestety, brutalna agresja Mongo³ów w XIII wieku po³o¿y³a kres istnieniu Kijowa. Nieco póŸniej jednoczeniem ziem ruskich zajê³a siê Moskwa. Sta³o siê to za pozwoleniem i poparciem mongolskich okupantów od których w³adcy Moskwy przejêli taktykê masowych mordów i okrucieñstwa. Ostateczne zjednoczenie ziem ruskich nast¹pi³o za panowania Iwana GroŸnego (1533-1584), który w roku 1547 og³osi³ siê imperatorem (carem) ca³ej Rusi. Jego panowanie naznaczone by³o terrorem i ludobójstwem wymierzonym przeciwko przeciwnikom politycznym reprezentowanym przez bojarstwo, jak równie¿ zupe³-
Eskalacja í1 Os³abienie rosyjskiej armii tak, by jak powiedzia³ Austin, nie by³a ona zdolna do nowej inwazji, nie bêdzie procesem krótkim, niezale¿nie od strat poniesionych ju¿ przez wojska Putina na Ukrainie. Trzeba zatem przygotowaæ siê na d³ugotrwa³¹ wojnê, jeœli nie tak¹ wprost, z jak¹ mamy do czynienia dziœ, to na konflikt przypominaj¹cy Zimn¹ Wojnê sprzed upadku Zwi¹zku Sowieckiego. W tê stronê zdaj¹ siê zmierzaæ decyzje prezydenta Bidena, który og³osi³ niedawno kolejny ogromny pakiet pomocowy dla Ukrainy, w wysokoœci 33 mld dolarów. Zasadnicz¹ jego czêœci¹ bêdzie pomoc militarna, która siêgn¹æ ma 20 mld dolarów. Dla porównania ca³y roczny bud¿et wojskowy Polski to oko³o 12 mld dolarów. Amerykañscy specjaliœci bêd¹ te¿ szkoliæ Ukraiñców w u¿yciu nowoczesnego sprzêtu, który wejdzie w sk³ad pomocy zapowiadanej przez Bidena, na przyk³ad haubic. Szkolenie ma siê odbywaæ poza Ukrain¹, najprawdopodobniej w Polsce, Niemczech lub w Rumunii. Czeœæ Ukraiñców przesz³a ju¿ szkolenia z u¿ycia dronów w Stanach Zjednoczonych. S³owa Lloyda Austina sugeruj¹ równie¿, ¿e Amerykanie nie bêd¹ k³adli naci-
nie niewinnym ludziom. Od tamtych czasów rz¹dy w Rosji polegaj¹ na k³amstwach, intrygach i masowych mordach. Takie metody stosowa³a Rosja carska, Rosja bolszewicka, a obecnie stosuje je Rosja Putina. Podpisanie jakichkolwiek umów przez Moskwê jest tylko krokiem do dalszej akcji. Pakt o nieagresji z roku 1932 miêdzy Polsk¹, a ZSRR jest tego najlepszym przyk³adem. Charakterystyczna dla spo³eczeñstwa rosyjskiego jest równie¿ korupcja, kradzie¿e, pijañstwo. Wystarczy przeczytaœ co Rosjanie sami mówi¹ o sobie. Michai³ So³tykow-Szczedrin pisa³ w XIX wieku: „Je¿eli zasnê i obudz¹ mnie za sto lat, a ktoœ zapyta mnie co siê dzieje w Rosji odpowiem: pij¹ i kradn¹”. Natomiast Iwan Turgieniew deklarowa³: „Rosja jest najwiêkszym i najbardziej zuchwa³ym k³amc¹ na Ziemi”. Z tych wzglêdów niektórzy historycy i publicyœci twierdz¹, ¿e aby Rosja sta³a siê krajem cywilizowanym trzeba j¹ zderusyfikowaæ. Profesor Andrzej Nowak poczas promocji swej ksi¹¿ki „Polska – Rosja: s¹siedztwo wolnoœci i despotyzmu” zaznaczy³: „Ukraina jest córk¹ Rusi, wychowank¹ Rzeczpospolitej i zbuntowan¹ przeciwniczk¹ Rosji, która zabra³a jej imiê i chce zabraæ wszystko”. Pocz¹tki Ukrainy datuj¹ siê od XVII wieku. Ukraina by³a wtedy pod wp³ywem dwóch potêg: Moskwy reprezentuj¹cej zniewolenie oraz pañstwa polsko-litewskiego promuj¹cego wolnoœæ i samorz¹d. Podstaw¹ ludnoœci Ukrainy by³o wolne kozactwo, którego g³ównym zajêciem by³a wojna. Kozacy s³u¿yli w si³ach zbrojnych Rzeczpospolitej. W bitwie pod Chocimem w 1621 r. po³owê wojsk polskich stanowili kozacy i oni w du¿ej mierze przyczynili siê do zwyciêstwa nad si³ami imperium tureckiego. Nieco póŸniej mia³y miejsce powstania kozackie przeciw Rzeczpospolitej. Kozasku na rozmowy pokojowe pomiêdzy Rosj¹ i Ukrain¹, a wrêcz przeciwnie, jak mówi¹ niektórzy analitycy, np. John Mearsheimer, bêd¹ raczej utrudniaæ zawarcie porozumienia, które mog³oby pomóc Putinowi wyjœæ z tego konfliktu z twarz¹. Mearsheimer twierdzi wrêcz, ¿e USA prêdzej zawr¹ sojusz z ukraiñskimi nacjonalistami (a takie si³y tam s¹, nie oszukujmy siê) ni¿ pozowa³¹ Ze³enskiemu na ugodê, która w jakikolwiek sposób mog³aby sugerowaæ, ¿e Rosja wojnê na Ukrainie wygra³a. Wszystko to oznacza, ¿e bêdziemy mieli do czynienia z eskalacj¹ konfliktu i z coraz wiêksz¹ groŸb¹ u¿ycia przez Rosjê broni atomowej. Ryzyko takie powiêkszaæ bêdzie tak¿e dalsze rozszerzanie NATO. Najprawdopodobniej jeszcze w maju wnioski o przyjêcie do tego paktu z³o¿y Finlandia i Szwecja. Sekretarz stanu USA Antony Blinken zapowiedzia³ ju¿, ¿e Ameryka „mocno” poprze te wnioski. Odpowiedzi¹ Rosji bêdzie rozmieszczenie broni atomowej w pobli¿u Polski i Finlandiii. Wiceprzewodnicz¹cy Rady Bezpieczeñstwa Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew da³ do zrozumienia, ¿e trafi ona do Obwodu Kaliningradzkiego. ZnaleŸæ mog³¹ siê tam równie¿ rosyjskie rakiety hipersoniczne, przed którymi nie ma skutecznej obrony. Mog¹ one przenosiæ zarówno ³adunki konwencjonalne jak i nuklearne.
Tomasz Bagnowski
cy uwa¿ali, ¿e s¹ pozbawiani swoich praw i wykorzystywani przez Polaków. Najwiêksze powstanie pod wodz¹ Bohdana Chmielnickiego wybuch³o w roku 1648. Kilka lat póŸniej Chmielnicki i jego atamani zdecydowali siê poddaæ pod opiekê cara moskiewskiego. Istotne by³y tu podobieñstwa religijne – wiêkszoœæ kozaków wyznawa³a prawos³awie. Podpisanie odpowiedniej umowy nast¹pi³o w 1654 roku, w Perejes³awiu. Du¿a czêœæ ludnoœci Ukrainy nie by³a zadowolona z tej umowy. Wiadomo by³o, ¿e w³¹czenie Ukrainy do Moskwy niesie ze sob¹ zniewolenie. W Kijowie na kilkadziesi¹t tysiêcy mieszkañców, tylko 460 osób z³o¿y³o przysiêgê na wiernoœæ nowym w³adzom. Prób¹ odzyskania niezale¿noœci Ukrainy by³ sojusz hetmana Iwana Mazepy z królem Szwecji Karolem XII zawarty podczas wojny pó³nocnej. Jednak¿e w bitwie pod Po³taw¹ w roku 1709 wojska szwedzko-kozackie zosta³y pokonane przez oddzia³y cara Piotra I. Ukraina na prawie 300 lat znalaz³a siê pod panowaniem, najpierw carskiej, póŸniej bolszewickiej Rosji. * Jak wiadomo Putin próbuje odtworzyæ imperium rosyjskie w granicach by³ego Zwi¹zku Sowieckiego. Zajêcie Ukrainy jest tu warunkiem absolutnie niezbêdnym. Istnieje stare powiedzenie: Rosja z Ukrain¹ jest mocarstwem, bez Ukrainy jest tylko pañstwem. Rosja od wielu lat prze¿ywa klêskê demograficzn¹. Warto pamiêtaæ, ¿e Zwi¹zek Sowiecki przed rozpadem liczy³ prawie 300 milionów mieszkañców. Obecnie liczba ludnoœci Federacji Rosyjskiej wynosi nieco powy¿ej 140 milionów. Powa¿nym problemem jest powiêkszaj¹ca siê iloœæ wyznawców Islamu, ktora wynosi ponad 20 proc. ludnoœci ca³ego kraju. Dlatego obecny dyktator Rosji potrzebuje
Iwan GroŸny
milionów ludnoœci s³owiañskiej. Dostarczyæ tego mo¿e Ukraina i Bia³oruœ. Wed³ug Ÿróde³ zachodnich Rosjanie ju¿ teraz przesiedlili 800 tys. mieszkañców wschodniej Ukrainy na Syberiê, a nawet na wyspê Sachalin. Celem Putina jest nie tylko podporz¹dkowanie sobie Ukrainy ale rozci¹gniêcie kontroli Rosji nad Europ¹ wschodni¹. Ten nowy porz¹dek okreœlany jest czêsto jako „ruski mir”. System ten polega³by równie¿ na œcis³ej wspó³pracy z Europ¹ Zachodni¹, która stanowi³aby dla Rosji zaplecze techologiczne i ekonomiczne. Zatrzymanie ekspansji rosyjskiej jest absolutnie konieczne. Obecnie próbuj¹ to robiæ waleczne wojska ukraiñskie. Jest to w istocie walka o przysz³oœæ Europy, walka „za nasz¹ i wasz¹ wolnoœæ”. Od wyniku tej wojny zale¿eæ bêdzie jaki rz¹d bêdzie nie tylko w Kijowie, ale równie¿ w Warszawie, Berlinie, Pary¿u. Bohaterskie wojska ukraiñskie walcz¹ nie tylko za wolnoœæ w³asnego kraju ale tak¿e za wolnoœæ krajów Europy Wschodniej. My, Polacy mo¿emy byæ im wdziêczni, ¿e walka o suwerennoœæ naszego kraju toczy siê ponad tysi¹c kilometrów od naszych granic na przedmieœciach Charkowa, a nie na przedmieœciach Przemyœla. m
Tydzieñ na kolanie Jeremi Zaborowski Wtorek Trzeci Maja. Œwiêto Konstytucji Trzeciego Maja. Œwiêto m¹drej polskoœci. Cyprian Kamil Norwid napisa³: „Ojczyzna to zbiorowy obowi¹zek. To moralne zjednoczenie, bez którego partyi nawet nie ma – bez którego partie s¹ jak bandy lub koczowiska polemiczne, których ogniem niezgoda, a rzeczywistoœci¹ dym wyrazów”. I jeszcze Norwid: „Znicestwiæ narodu nikt nie podo³a bez wspó³dzia³ania obywateli tego¿ narodu, i to nie bez wspó³dzia³ania przypadkowego, czêœciowego, nominalnego, ale bez wspó³dzia³ania starannego. Pochodzi to z przyczyny, i¿ narody, bêd¹c dzie³em mi³oœci (naprzód natchnionej, a potem mi³oœci uœwiadomionej), wymagaj¹ logicznie, a¿eby mi³oœæ zaprzeczy³a siebie sam¹, je¿eli ma byæ dzie³o ich znicestwienia dokonanym. Tym wiêcej, i¿ ¿adne dzia³anie bez zami³owania nie mo¿e dojœæ do zupe³noœci swojej”.
Powinniœmy szukaæ tego minimum zgody, bez którego naród polski nie przetrwa. Tymczasem w takie œwiêto zw³aszcza widaæ tych najgorszych z dwóch plemion, dla których najwa¿niejsze jest walenie k³onic¹ po g³owach tych drugich. A trzeba pamiêtaæ, ¿e byt Polski nie jest dany raz na zawsze. Parafrazuj¹c: Moi drodzy, po co k³ótnie, Po co wasze swary g³upie, Wnet i tak zginiemy w zupie! Czy to rosyjskiej, czy brukselskiej zupie… Wtorek noc Media, zw³aszcza elektroniczne, te media „pierwszego kontaktu” – 24-godzinne stacje telewizyjne, media spo³ecznoœciowe – ju¿ dawno przesta³y pe³niæ rolê informacyjn¹. Od dawna zabawiaj¹. Teraz staj¹ siê wrêcz roznoœnikami chaosu i podzia³ów. Wszystko za spraw¹ modelu funkcjonowania: najwa¿niejsza jest klikalnoœæ czy ogl¹dalnoœæ, a wiêc zdolnoœæ do przyci¹gania uwagi – dos³ownie, wynajmowania naszych ga³ek ocznych. A jak najlepiej przyci¹ga siê
KURIER PLUS 7 MAJA 2022
www.kurierplus.com
7
Kartki z przemijania Sprawdza mi siê nieustannie moje ¿yciowe motto – „Nic nie jest takie, jakie siê wydaje. I nikt nie jest taki, jaki siê wydaje”. Niekoniecznie w sensie negatywnym. Coraz czêœciej widzê, ¿e czytam niepe³ne prawdy, s³ucham niepe³nych prawd oraz piszê i mówiê niepe³ne prawdy. Zawsze wyskakuje coœ, co uzupe³nia lub zaprzecza temu, co w tej chwili wydaje mi siê pewnikiem. Zawsze pojawiaj¹ siê we mnie w¹tpliwoœci i nabrzmiewaj¹ potrzeby weryfikacji tych¿e prawd. W koñcu niemal niczego nie jestem do koñca pewien i wci¹¿ rzucam siê na nowo odkryte Ÿród³a. Ta nieustaj¹ca niepewnoœæ powoduje dyskomfort psychiczny. Z drugiej zaœ strony, ponowne dociekanie prawdy jest dla mnie czymœ podniecaj¹cym i wci¹ga mnie g³êboko. Czasem w zupe³nie nieprzewidzianych i niezwyk³ych okolicznoœciach.
$
Bywaj¹ i cudowne efekty dociekañ tej¿e prawdy. Przygotowuj¹c siê do wyk³adu o Krzysztofie Kamilu Baczyñskim, wci¹¿ odkrywam w nim samym i w jego wierszach coœ, czego wczeœniej nie widzia³em, albo widzia³em niezbyt wyraŸnie. Dope³nia to moje wczeœniejsze postrzeganie jego osoby jako piêknego ch³opaka, w którym mieszka³ piêkny cz³owiek i wielki poeta. Ile¿ w nim by³o wra¿liwoœci i subtelnoœci! Ile¿ szlachetnoœci! Jego przyjaŸñ z pisarzem Jerzym Andrzejewskim by³a przyk³adem najpiêkniejszej przyjaŸni z mo¿liwych. Podobnie by³o z jego ma³¿eñstwem z kole¿ank¹ z tajnej polonistyki Barbar¹ Drapczyñsk¹. Byli jednoœci¹. Tworzy³ nie tylko wiersze, rysunki i pastelowe obrazy, ale tak¿e samego siebie. Jak¿e œwiadomie, jak¿e dojrzale! Chcia³ byæ ¿o³nierzem dope³niaj¹cym czynem to, o co wo³a³ s³owem. I sta³ siê nim, nie przeczuwaj¹c, i¿ bêdzie tak¿e bohaterem. Jako dwudziestodwuletni m³odzieniec budzi³ szacunek poetów tej rangi co Jaros³aw Iwaszkiewicz, Czes³aw Mi³osz i Jerzy Zagórski oraz podziw znawców literatury takich jak Kazimierz Wyka i Stanis³aw Pigoñ. To w³aœnie oni ujrzeli w nim nastêpcê S³owackiego. Wspomniany Jerzy Andrzejewski obdarza³ go nies³ychanie g³êbokim uczuciem i nazywa³ najwiêksz¹ mi³oœci¹ swojego ¿ycia. Platoniczn¹, dodam dla jasnoœci sytuacji.
$
Legenda Baczyñskiego przys³oni³a postaæ Tadeusza Gajcego. Niesprawiedliwie, bo by³ on poet¹ równym
uwagê? Podzia³ami, krzykiem, kontrowersjami prawdziwymi albo kompletnie wyssanymi z palca. Emocje, wiêcej emocji, jeszcze wiêcej emocji – Prawda… mniej wa¿na. I takie historie wy³apuj¹ algorytmy, wzmacniaj¹c ten przekaz wielokrotnie. A nad tym wszystkim pycha i wynios³oœæ tych z „elit”, pogarda dla maluczkich, przekonanie o w³asnej wy¿szoœci, zwiêkszaj¹cy siê z ka¿dym dniem… narcyzm i chêæ poklasku („patrzcie, to ja, ja, ja, znalaz³em tego njusa, ja, tylko ja”). Tak to trochê wygl¹da, dlatego lepiej nie œledziæ tych wszystkich breaking news ale poczekaæ, choæby 24 godziny. Wtedy lepiej widaæ, ¿e to ca³e breaking news by³o – jak to ironicznie nazywa siê w polskim internecie – „³ami¹c¹ wiadomoœci¹” ni¿ czymœ naprawdê wa¿nym. A czêsto-gêsto nawet nie wydarzeniem, ale raczej zamiarem, przedwydarzeniem czy wrêcz balonem próbnym do sprawdzenia reakcji. Nie dajmy siê nabieraæ albo przynajmniej nie dajmy siê nabieraæ tak ³atwo. Œroda Burza wokó³ s³ów Papie¿a Franciszka. Powód: czêœciowo, typowe dla niego publicystyczne, a wiêc ma³o precyzyjne wypowiedzi; pochodzenie z zawsze scep-
Andrzej Józef D¹browski
Krzysztofowi Kamilowi. W tym roku przypada stulecie jego urodzin, zatem jest to znakomita okazja by przypomnieæ jego twórczoœæ i jego oryginaln¹ osobowoœæ. Warto tak¿e w tym kontekœcie zwróciæ uwagê na przyjaŸñ ³¹cz¹c¹ go ze Zdzis³awem Stroiñskim, wybitnym poet¹, ¿yj¹cym trochê w jego cieniu. By³ on troskliwym opiekunem autora „Homera i orchidei” i zarazem jego najbli¿szym partnerem intelektualnym. Obaj walczyli razem i razem zginêli w Powstaniu Warszawskim.
$
Skoro jesteœmy przy leciach, nie sposób nie wspomnieæ, i¿ w tym roku obchodzimy 400-lecie urodzin Moliera. Pozna³em go nieŸle sposobi¹c siê onegdaj do wystawienia „Don Juana”, „Œwiêtoszka”, „Sk¹pca” i „Mizantropa”. Te cztery jego dzie³a uwa¿am za nieœmiertelne. Najbli¿szy jest mi „Mizantrop”, gdy¿ jest to rzecz w sporej mierze rzecz o mnie. Moje przedstawienia „Œwiêtoszka” by³y gorzko œmieszne i ponoæ poruszaj¹ce. Gromkie oklaski wybucha³y po kwestiach Tartuffe’a „Kto nie wywo³uje skandalu i grzeszy w ukryciu, ten nie grzeszy wcale” i „Wolê przyjemny wystêpek od nudnej cnoty”. Nie dziwi³em siê wiêc, ¿e duchowieñstwo za czasów Ludwika XIV nazywa³o Moliera „demonem obleczonym w cia³o cz³owieka” i zakazywa³o wystawiania „Œwiêtoszka „. Kiedy zmar³, hierarchowie Koœcio³a nie chcieli pochowaæ go na cmentarzu. Dopiero król kaza³ potajemnie pogrzebaæ noc¹ jego zw³oki przy koœciele œw. Eustachego. Bez mszy ¿a³obnej. PóŸniej trumna wêdrowa³a jeszcze dwukrotnie po Pary¿u, a¿ w koñcu w roku 1817 spoczê³a obok La Fontaine’a na cmentarzu Pére-Lachaise. „Œwiêtoszka” nale¿y wystawiaæ raz po raz, bo to niezwykle aktualna sztuka. Mam nadziejê, ¿e w obecnej Polsce nie zniknie z lektur szkolnych. Biografia „¯ycie pana Moliera” autorstwa Michai³a Bu³hakowa nie mog³a ukazaæ siê drukiem w Sowiecji. Ile¿ to mówi o autorze tego¿ „Œwiêtoszka”! I rzecz jasna, tak¿e o samym Bu³hakowie.
$ $
I jeszcze raz Molier – „Doprowadza mnie do sza³u twierdzenie, ¿e siê mylê, kiedy wiem, ¿e mam racjê”. Ilekroæ s³yszê lub czytam wypowiedzi kaczystów o koniecznoœci przekszta³cenia Polski w pañstwo narodowe, przypomina mi siê ostrze¿enie ksiêdza Adama Bonieckiego, które na wszelki wypadek przytoczê – „Egoizm narodowy, nacjonalizm kultywuj¹cy poczu-
tycznej wobec kapitalizmu tzw. Zachodu Ameryki Po³udniowej; interesy Watykanu jako opiekuna wyznawców wiary katolickiej na ca³ym œwiecie. Ale po kolei. Papie¿ Franciszek powiedzia³, ¿e jest gotów spotkaæ siê z prezydentem Rosji W³adimirem Putinem w Moskwie. Deklaracjê tê z³o¿y³ w wywiadzie dla w³oskiego dziennika „Corriere della Sera”. Po 20 dniach wojny na Ukrainie poprosi³ sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej kardyna³a Pietro Parolina o przekazanie Putinowi wiadomoœci, i¿ jest gotów pojechaæ do Moskwy. „Oczywiœcie konieczne by³o to, by przywódca Kremla otworzy³ jakieœ okno. Nie otrzymaliœmy dot¹d odpowiedzi i wci¹¿ nalegamy, choæ obawiam siê, ¿e Putin nie mo¿e i nie chce tego spotkania w tym momencie” – stwierdzi³ Franciszek, dziwi¹c siê „jak mo¿na nie zatrzymywaæ takiej brutalnoœci?”. Pad³o oczywiœcie pytanie o wizytê w Kijowie. „Do Kijowa na razie nie jadê. Czujê, ¿e na razie mi nie wolno. Muszê najpierw pojechaæ do Moskwy i spotkaæ siê z Putinem. Jestem tylko ksiêdzem, co mogê zrobiæ? Robiê to, co mogê. Gdyby Putin otworzy³ drzwi…” – zaznaczy³ Papie¿. Po czym wystrzeli³ z tekstem, który trudno komentowaæ. Chyba ¿e chodzi³o
cie w³asnej wy¿szoœci, nie ma nic wspólnego z chrzeœcijañstwem”. Ano nie ma.
$
Mi³oœæ do ksi¹¿ek i wolnomyœlicielstwo mam w genach po dziadku Julianie, ojcu mojej mamy. Mia³ wspania³¹ bibliotekê, pe³n¹ cennych dzie³ w piêknych oprawach, nierzadko skórzanych. Sam te¿ takie oprawy sporz¹dza³ dla encyklopedii, s³owników, pism œwiêtych i albumów o sztuce. Interesowa³ siê historiami religii i koœcio³ów, zatem w jego zbiorach by³o wiele rozpraw im poœwiêconych. Ich autorami by³y najwiêksze autorytety religioznawcze w pierwszej po³owie ubieg³ego wieku. By³y te¿ dzie³a ojców i intelektualistów Koœcio³a Katolickiego a tak¿e myœlicieli ewangelickich, judaistycznych, koranowych i buddyjskich. Im bardziej dziadek siê w nie wczytywa³, tym wiêkszym stawa³ siê wolnomyœlicielem. Wolnomyœlicielem, ale nie wojuj¹cym ateist¹! Bywa³o, ¿e do tej¿e biblioteki zaprasza³ na dysputy ksiê¿y, pastorów, popów i rabinów. Czasem pojedynczo, czasem wszystkich na raz, co niekiedy koñczy³o siê g³oœnymi sporami a nawet awanturami. G³oœnymi, mimo ¿e dziadek jako abstynent nie serwowa³ ¿adnych procentów. No chyba, ¿e goœcie sami je przynieœli, jako dodatek do kawy lub herbaty oraz wypieków babci. „Pejsachówka” bywa³a czasem w robocie… Babcia gorszy³a siê wielce tymi dysputami, jak przysta³o na praktykuj¹c¹ katoliczkê, pogr¹¿on¹ g³êboko w kulcie maryjnym. Ponoæ cierpia³a z ich powodu i ostentacyjnie wstawia³a do biblioteki spor¹ figurkê Matki Boskiej. Liczy³a pewnikiem na cud, w wyniku którego dysputanci nawróc¹ siê lub przejd¹ na jedynie s³uszn¹ wiarê przodków naszych. Cudu jednak nie by³o. Po wojnie dziadek zw¹tpi³ do koñca we wszystkich bogów i wszystkie religie. Jak przysta³o na rzeczonego niewojuj¹cego wolnomyœliciela, przekaza³ przed œmierci¹ ca³¹ bibliotekê Wy¿szemu Seminarium Duchownemu w Lublinie. Babcia odetchnê³a z ulg¹ i podziêkowa³a Matce Boskiej, moja zaœ mama wpad³a we wœciek³oœæ i siê na swego ojca œmiertelnie obrazi³a. Liczy³a bowiem, ¿e ów wspania³y ksiêgozbiór zapisze on swemu wnukowi, czyli w³aœnie mi – Andrzejowi Józefowi Ignacemu. Tego, ¿e tak siê nie sta³o, nie mog³a mu wybaczyæ nawet po jego œmierci. Ja te¿ siê na dziadka obrazi³em, bo niczego po nim nie odziedziczy³em, poza rzeczonym wolnomyœlicielstwem i potrzebie ¿ycia wœród ksi¹¿ek. I to niekoniecznie tylko tych religijnych…
$
Niewa¿ne – wolnomyœliciel, czy ateista. Wa¿ne jakiego wyznania! m
Papie¿ Franciszek
o zachêcenie satrapy z Moskwy do dopuszczenia wizyty na Kremlu. Papie¿ stwierdzi³, ¿e jednym z mo¿liwych powodów rosyjskiej napaœci na Ukrainê i postawy Putina mog³o byæ „szczekanie pod drzwiami Rosji przez NATO”. „To z³oœæ; nie wiem, czy zosta³a sprowokowana, ale mo¿e tak u³atwiona” – stwierdzi³ Franciszek. Ale trzeba przyznaæ, ¿e odpali³ te¿ ostr¹ retoryczn¹ rakietê pod adresem patriarchy Moskwy i ca³ej Rusi Cyryla, stwierdzaj¹c, ¿e „patriarcha nie mo¿e staæ siê ministrantem Putina”. I dalej: „Rozmawia³em z Cyrylem 40 minut przez Zoom. Przez pierwszych 20 minut z kartk¹ w rêku przeczyta³ mi wszystkie usprawiedliwienia wojny. Wys³ucha³em i mu powiedzia³em: nic z tego nie rozumiem.
Bracie, nie jesteœmy duchownymi pañstwa, nie mo¿emy u¿ywaæ jêzyka polityki, ale jêzyka Jezusa. Jesteœmy pasterzami tego samego œwiêtego ludu Bo¿ego. Dlatego musimy szukaæ dróg pokoju, po³o¿yæ kres u¿ywaniu broni.” I jeszcze jedno: w rozmowie z Papie¿em, premier Wêgier Viktor Orban mia³ (na audiencji 21 kwietnia) stwierdziæ, ¿e Rosjanie chc¹ skoñczyæ dzia³ania wojenne do 9 maja. „Kiedy go spotka³em, powiedzia³ mi, ¿e Rosjanie maj¹ plan, ¿e 9 maja wszystko siê skoñczy. Mam nadziejê, ¿e tak bêdzie; zrozumia³oby siê w ten sposób eskalacjê w tych dniach. (…) Bo teraz to ju¿ nie tylko jest Donbas, jest Krym, Odessa, ale i odciêcie Ukrainy od portu nad Morzem Czarnym; wszystko. Ja jestem pesymist¹, ale musimy zrobiæ, co mo¿liwe, by wojna zatrzyma³a siê” – stwierdzi³ Franciszek. Do Parady Zwyciêstwa na Placu Czerwonym 9 maja ju¿ tylko piêæ dni i nic nie wskazuje, ¿eby Rosjanie byli w stanie uzyskaæ, któryœ z celów w tak krótkim czasie. Mo¿e poza – kolejnym, tyle razy og³aszali jego zdobycie – zdobyciem Mariupola. Myœlê, ¿e wojna bêdzie trwaæ jeszcze tygodnie, jeœli nie miesi¹ce. m
KURIER PLUS 7 MAJA 2022
8
Bill Gates z Warrenem Buffetem...
...królow¹ El¿biet¹...
...premierem Kanady Justinem Trudeau...
Ballada o Billu Gatesie cz.3 P
o za³o¿eniu firmy „Microsoft” w ¿yciu Billa Gatesa w koñcu pojawi³a siê kobieta. Nazywa³a siê Melinda French i rozpoczê³a pracê w jego firmie, w 1987 r. – rok po ukoñczeniu studiów. Na zebraniach Bill zawsze rezerwowa³ sobie miejsce obok Melindy. Dziœ taka poufa³oœæ szefa w stosunku do atrakcyjnej pracownicy nie usz³aby mu na sucho. Jednak koniec XX w. to zupe³nie inne czasy. Bill ka¿dego dnia tak¿e „przez przypadek”, spotyka³ Melindê na parkingu firmy. W koñcu zaproponowa³ jej randkê i wkrótce potem poprosi³ o rêkê. Oœwiadczyny zosta³y przyjête. Przez lata wierzono, ¿e ich ma³¿eñstwo jest efektem mi³oœci, która stworzy³a najpotê¿niejsze i najbogatsze ma³¿eñstwo na kuli ziemskiej.
K
waterê g³ówn¹ „Microsoft” za³o¿y³ Bill Gates w rodzinnym Seattle. Zrobi³ to nie tylko aby byæ blisko rodziny, ale tak¿e dlatego, ¿e interesy „Microsoft” reprezentowa³a firma prawnicza jego ojca. Ka¿dej niedzieli spotykano siê w domu rodzinnym Gatesów na tradycyjnym obiedzie. Bill Gates kupi³ nawet dom w s¹siedztwie domu rodziców. Intensywnoœæ rodzinnych kontaktów nieoczekiwanie wznowi³a jego konflikt z matk¹, która namawia³a go, aby czêœæ swojej fortuny odda³ na cele charytatywne. Bill jednak nienawidzi³ oddawaæ czegokolwiek, co nale¿a³o do niego. Opêdza³ siê od organizacji charytatywnych jak od uci¹¿liwych much. Jednak w 1994 r. wszystko siê zmieni³o. Jego matka zachorowa³a na raka i wkrótce zmar³a. Ca³a rodzina by³a wstrz¹œniêta tym wydarzeniem. Ojciec poprosi³ Billa aby uporz¹dkowa³ rozpoczête przez matkê projekty charytatywne, rozdzieli³ zebrane ju¿ pieni¹dze i do³o¿y³ trochê swoich, aby w ten sposób uczciæ jej pamiêæ.
B
ill wyp³aci³ z konta „Microsoft” sto milionów dolarów i nieoczekiwanie zainteresowa³ siê œwiatem filantropii. Kiedy w 2000 r. zrezygnowa³ z pozycji CEO „Microsoft”, wraz z ¿on¹ Melind¹, ca³¹ swoj¹ energiê przeniós³ w³aœnie na filantropiê i w tym samym roku za³o¿y³ „Bill & Melinda Gates Foundation”. Gazety napisa³y wówczas, ¿e szlachetny miliarder porzuca w³asn¹ firmê po to, aby ratowaæ œwiat. Gates przekona³ Warrena Buffeta aby przekaza³ wiêkszoœæ swojego maj¹tku do jego organizacji. Œwiat by³ wstrz¹œniêty, a Buffet w gazetach opowiada³, ¿e Bill i Melinda wzbudzili w nim zaufanie i wierzy, ¿e jego pieni¹dze pójd¹ na dobry cel. Tym celem sta³a siê walka z rozmaitymi chorobami. Do niedawna Bill Gates koncentrowa³ swoje wysi³ki na walce z malari¹, na co wydal cztery miliardy dolarów. Malaria jest powa¿n¹ chorob¹ i ma na swoim sumieniu ogromn¹ iloœæ ludzi dlatego Bill chcia³ zniszczyæ tê chorobê raz na zawsze. Nikogo nie powinno jednak dziwiæ, ¿e mimo gigantycznej fortuny, tego celu nigdy nie uda³o mu siê osi¹gn¹æ. Natura od milionów lat rz¹dzi siê swoimi w³asnymi prawami. Fundacja Gatesa walczy³a tak¿e z innymi chorobami uznaj¹c, ¿e jedyn¹ metod¹ ich zwalczania
s¹ szczepionki. Nie ma dziœ mo¿liwoœci aby stwierdziæ czy jego dzia³alnoœæ przynios³a efekt pozytywny, negatywny czy mo¿e w ogóle nie przynios³a ¿adnego efektu. Jedyne co jest pewne to, ¿e pieni¹dze zmienia³y w³aœcicieli. Œrodki do jego Fundacji wp³ywa³y g³ównie z kont amerykañskich oligarchów, dziêki czemu unikali oni p³acenia podatków.
B
ill Gates wierzy w kapitalizm korporacyjny. Wierzy, ¿e gigantyczne bogactwo skoncentrowane w rêkach kilku ludzi jest w stanie rozwi¹zywaæ problemy œwiata, przynosz¹c jednoczeœnie zysk. Ucieleœnieniem takiej postawy jest on sam, bo jak mówi – ma dobre intencje. Czy chcemy aby przysz³oœæ ludzkoœci spoczywa³a w rêkach kilku uprzywilejowanych ludzi? Nawet jeœli maj¹ czyste intencje? Stare, polskie przys³owie sugeruje, gdzie brukuje siê drogê przy u¿yciu dobrych intencji. Do tego Fundacja Gatesa nie przekazuje swoich œrodków bezpoœrednio potrzebuj¹cym, a innym wielkim korporacjom. W 2014 r. Bill Gates przekaza³ wart 11 milionów dolarów grant dla … „Mastercard”! „Mastercard” mia³o wybudowaæ za te pieni¹dze laboratorium w Kenii. Pieni¹dze te nie by³y po¿yczk¹. By³y przekazane w prezencie. I nie jest to pojedyñczy przypadek. Podobne prezenty Fundacja Gatesa rozdaje na prawo i lewo, ale tylko bogatym korporacjom. Wielomilionowy grant Billa Gatesa otrzyma³a brytyjska firma telekomunikacyjna „Vodafone”, która w Zjednoczonym Królestwie znana jest z tego, ¿e nie p³aci podatków. Inn¹ megafirm¹, która dosta³a wielomilionowy prezent od Billa, by³a firma „Monsanto” i by³a to ³apówka za bardziej odpowiedzialne zachowanie siê tej firmy na Czarnym Kontynencie. Polega³o to na tym, ¿e „Monsanto” rozdawa³o w Afryce genetycznie zmodyfikowane zbo¿e, stworzone w tej firmie, p³ac¹c sobie pieniêdzmi Billa Gatesa. Jest znacz¹ce, ¿e pomys³y Gatesa, takie jak pomoc Afryce, nigdy nie w³¹czaj¹ w dyskusjê ludzi, którym on sam uwa¿a, ¿e chce pomóc. Z pewnoœci¹ jest on w stanie zrozumieæ skomplikowane kod tworz¹cy program komputerowy, ale nie ma pojêcia o rolnictwie – zw³aszcza w Afryce. Na dodatek eksperci, których sowicie op³aca aby przedstawili mu swoj¹ opiniê w tej sprawie, robi¹ to tak, aby Bill by³ zadowolony, ¿e pokrywa siê to z jego wizj¹. Korporacyjna filantropia nie polega na tym aby w tradycyjny sposób przekazywaæ pieni¹dze dla potrzebuj¹cych. Jest
Bill Gates
wrêcz przeciwnie! Fundacje takie jak Gatesa, bêd¹c wolne od podatku, przekazuj¹ pieni¹dze innym korporacjom! Za te pieni¹dze korporacje maj¹ poprawiæ jakoœæ ¿ycia na naszej planecie. Czy mo¿na mieæ bardziej szalony pomys³? Fundacja Gatesa przekaza³a organizacjom zajmuj¹cym siê zdrowiem przy ONZ – w tym WHO – wiêcej pieniêdzy ni¿ rz¹d USA. Brzmi dobrze? Na pierwszy rzut oka tak, ale tak wysoka donacja spowodowa³a, ¿e z tych organizacji szybko wyrzucono ludzi, którzy siê z Gatesem nie zgadzali. Nawet w bran¿owym piœmie wydawanym przez uniwersytet w Oxfordzie napisano, ¿e o œwiatowym zdrowiu decyduje – w tajemnicy – kilku miliarderów.
M
imo, ¿e Bill Gates jest jednym z najbogatszych ludzi na œwiecie, ma problem w kontaktach z kobietami. Zdobywa³ kobiety w stylu biblijnym, czyli bêd¹c ich szefem w „Microsoft”. Tu trzeba od razu zaznaczyæ, ¿e Gates nie ma w sobie nic z Harveya Weinsteina i nie jest seksualnym drapie¿nikiem, ale pozostaje tajemnic¹ dlaczego przez wiele lat szuka³ romansów tylko z kobietami pracuj¹cymi dla „Microsoft”, których by³ szefem. Jego podejœcie do kobiet mimo, ¿e jest nieudolne i pozbawione wdziêku, jednoczeœnie sprawia, ¿e ¿adna z nich nie czuje siê w jego towarzystwie komfortowo. W tym samym czasie podczas oficjalnych zebrañ Fundacji zwraca³ siê do swojej ¿ony Melindy w taki sposób, ¿e wszyscy zebrani kulili siê ze strachu nie wiedz¹c jak siê zachowaæ. By³ miliarderem i jednym z najpotê¿niejszych ludzi na œwiecie, ale jego ma³¿eñstwo w gwa³towny sposób zaczê³o siê sypaæ. Szuka³ towarzystwa innych kobiet, ale nie mia³ takiej ³atwoœci do nawi¹zywania kontaktów z p³ci¹ przeciwn¹ jak
www.kurierplus.com
...i Jeffreyem Epsteinem
inni miliarderzy. Bill Gates chcia³ byæ tak czaruj¹cy jak Richard Branson, ale tego nie potrafi³ i dlatego wpada³ we frustracjê. I kto natychmiast wychwyci³ ulotny powiew tej frustracji? Jeffrey Epstein. Ich pierwsze spotkanie mia³o miejsce w 2011 r. i w tym czasie œwiat mia³ ju¿ wyrobion¹ opiniê kim jest Epstein. Zwi¹zek Gatesa z Epsteinem ze szczegó³ami opisa³ „New York Times”. Epstein zrobil na Gatesie du¿e wra¿enie i ten nazwa³ go czaruj¹cym i inteligentnym. W swoim oficjalnym, pracowniczym e-mailu Gates napisa³, ¿e czuje siê zmêczony, bo spêdzi³ wiele czasu z atrakcyjn¹ Szwedk¹ jak¹ pozna³ u Epsteina! W tym samym czasie Epstein zachêca³ Gatesa do stworzenia wspólnej fundacji charytatywnej, która mia³aby przynieœæ setki milionów dolarów kapita³u. Epstein za swoj¹ pomoc mia³ dostaæ niewielki procencik od zebranej sumy. Gates zgodzi³ siê i pos³a³ swoich prawników, którzy natychmiast zwietrzyli w Epsteinie oszusta. Do stworzenia wspólnej fundacji nie dosz³o, ale Bill by³ zafascynowany Epsteinem i odwiedzi³ nawet jego prywatn¹ wyspê na Karaibach. Napisa³ wówczas, ¿e Epstein prowadzi interesuj¹cy tryb ¿ycia, ale ¿e to nie jest dla niego. Zapytany po œmierci Epsteina co mia³ na myœli, Gates odpowiedzia³, ¿e myœla³ o wystroju wnêtrz w nowojorskim mieszkaniu Epsteina!
M
elinda Gates s³ysz¹c o nowym przyjacielu mê¿a wpada³a w furiê. Ostatecznie w 2019 r. rozpoczê³a proces rozwodowy z Billem. Krótko potem zaczê³a siê pandemia. Bill Gates nagle odzyska³ wigor. Znów móg³ ratowaæ œwiat przed œmiercionoœnym zagro¿eniem. U¿y³ potêgi swojej fundacji do tego, aby zachêciæ korporacje do znalezienia wyjœcia z sytuacji, ale takiego, które przy okazji da³oby potê¿ny profit. Nawet w obliczu globalnego zagro¿enia Gates upiera³ siê przy tym, ¿e ten kto pierwszy wymyœli szczepionkê ma prawo do zysku i nikt na œwiecie nie mo¿e produkowaæ takiego preparatu bez licencji. Innymi s³owy Bill Gates zrobil dok³adnie to samo, co wiele lat wczeœniej w swoim otwartym liœcie do u¿ytkowników stworzonego przez siebie softwaru. Z determinacj¹ walczy³ o to, aby w kwestii szczepionek nie by³o wymiany wiedzy, wspólnych baz danych i transparentnoœci w tworzeniu preparatu. By³ za zachowaniem prawa w³asnoœci intelektualnej i za prawem do zarobienia na œwiatowym nieszczêœciu astronomicznych pieniêdzy – nawet kosztem ludzkiego ¿ycia. Jego pozycjê wspiera³y tak giganty farmaceutyczne jak i kraje, które staæ by³o na zakup medykamentów. Wsparli go tak¿e biurokraci z WHO, o których zadba³ ju¿ wczeœniej, wp³acaj¹c tam olbrzymie sumy.
N
ie ulega wiêc w¹tpliwoœci, ¿e skupienie olbrzymich œrodków, a co za tym idzie w³adzy, w rêkach jednego cz³owieka niesie ze sob¹ wiele niebezpieczeñstw. Bill Gates jest tego niew¹tpliwym przyk³adem. Nawet jeœli chce pomóc w rozwi¹zywaniu problemów œwiata, to trzyma siê wy³¹cznie swojej w³asnej wizji, nikogo nie pytaj¹c o zdanie i realizuj¹c coœ, co jest w stanie dzia³aæ wy³¹cznie w jego wyobraŸni. Œlub Billa i Melindy
Gatesowie byli ma³¿eñstwem przez 27 lat
Chris Miekina
www.kurierplus.com
KURIER PLUS 7 MAJA 2022
9
Wielkie œwiêto w parafii œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika í 1 Czy erygowanie parafii by³o ³atw¹ spraw¹? Zawsze by³o wielkim wyzwaniem. £¹czy³o siê z koniecznoœci¹ przekonania do idei jak najwiêkszej grupy ludzi, bo na nich spoczywa³o zadanie zgromadzenia funduszy potrzebnych do budowy koœcio³a, na ogó³ te¿ szko³y i plebanii. Nale¿a³o myœleæ przysz³oœciowo, o utrzymaniu koœcio³a i budynków wokó³ niego, koniecznych remontach, finansowaniu bie¿¹cych potrzeb. Poza tym sprowadzenie kap³ana, wobec niewielkiej ich liczby, wymaga³o tak¿e wielu starañ. Ogrom tych wysi³ków widzimy dzisiaj nie tylko w parafii obchodz¹cej ten jubileusz, ale te¿ w innych polskich koœcio³ach, które zaskakuj¹ nas piêknem i bogactwem swoich wnêtrz. Oczywiœcie z³o¿y³y siê na to pokolenia parafian. U pocz¹tków jednak by³a wizja i odwaga, ofiarnoœæ i wyrzeczenia tych pierwszych. Co wiemy o duszpasterzach, siostrach zakonnych czy te¿ osobach œwieckich, które mia³y wp³yw na kszta³towanie siê tej parafii u jej pocz¹tków? Oczywiœcie mamy wystarczaj¹ce informacje o tym, ¿e za³o¿enie parafii powierzono jezuicie ks. T. J. Szulakowi, a ks. Wojciech Mielcuszny doprowadzi³ do wybudowania ma³ego drewnianego koœció³ka przy ulicy Henry 318, gdzie odprawi³ pierwsze nabo¿eñstwo 18 grudnia 1875 roku. Kolejny proboszcz parafii ks. Franciszek Ksawery Wayman kupi³ na jej potrzeby budynek zboru prezbiteriañskiego przy ulicy Stanton pod numerem 47 i tam by³ polski koœció³ œw. Stanis³awa B. i M. od 1878 do 1901 roku. Po tamtych budynkach koœcielnych nie ma dzisiaj ¿adnego œladu. Przyjœcie do parafii ks. Jana Strzeleckiego w 1892 r. oznacza³o du¿e zmiany dla niej, bo to w³aœnie jemu zawdziêczamy wybudowanie koœcio³a przy 7 Ulicy na Manhattanie. Ksi¹dz Jan Strzelecki (1863-1918) by³
proboszczem u œw. Stanis³awa do œmierci. Budowa koœcio³a trwa³a zaledwie rok. Kamieñ wêgielny po³o¿ono 27 maja 1900 r. a poœwiêcenie koœcio³a mia³o miejsce 19 maja 1901 roku. Proboszcz dba³ o edukacjê dzieci. Szko³ê, równie¿ wybudowan¹ w iœcie amerykañskim tempie, w ci¹gu zaledwie roku, ukoñczon¹ w 1908 r. prowadzi³y siostry felicjanki. Te zakonnice naucza³y w wiêkszoœci polskich szkó³ parafialnych. Na drugim miejscu pod tym wzglêdem by³y nazaretanki. Do czasu wybudowania szko³y edukacj¹ dzieci zajmowali siê ksiê¿a. Dla zobrazowania zagadnienia edukacji przytoczê parê liczb. Otó¿ po otwarciu szko³y w trzech klasach naukê rozpoczê³o 247 dzieci. Dopiero w roku szkolnym 1914/1915 cykl nauczania osi¹gn¹³ pe³ny 8-klasowy wymiar. Naukê pobiera³o wówczas 597 dzieci. Rekord liczebnoœci pad³ w roku 1922/1923 kiedy szko³a mia³a tysi¹c uczniów. Naukê prowadzono na trzy zmiany, a w ka¿dej ³awce siedzia³o troje dzieci. Dlatego kolejny proboszcz ks. Feliks Ferdynand Burant (19241964) rozbudowa³ i zmodernizowa³ szko³ê. W 1989 r. szko³a zosta³a zamkniêta. Budowa koœcio³a, szko³y, to by³ wielki wysi³ek i misja nie tylko ksiê¿y? Oczywiœcie parafiê tworz¹ ludzie. Tych by³o coraz wiêcej. To dziêki ich woluntarystycznej pracy, zarówno przy budowie koœcio³a, jak i szko³y oraz klasztoru, tudzie¿ plebanii zrealizowano ambitne plany obni¿aj¹c koszty. Posiadamy informacje na temat ró¿nego rodzaju towarzystw koœcielnych, bratniej pomocy i œwieckich dzia³aj¹cych przy parafii. By³o ich kilkadziesi¹t i ka¿de z nich mia³o kilkadziesi¹t lub wiêcej cz³onków. Ci ludzie, znani z nazwiska i bezimienni wspierali swoj¹ parafiê. Za probostwa ksiêdza Buranta liczy³a ona nawet dziesiêæ tysiêcy wiernych.
ni, na ogó³ hiszpañskojêzyczni. „Nasz” koœció³ sta³ siê tak¿e ich koœcio³em. Parafia, jako forma organizacyjna Koœcio³a podlega takim samym naciskom i zmianom spo³ecznym, jak inne instytucje. Zniknê³a zatem stuprocentowa jednorodnoœæ „naszej” parafii, której misja ewangelizacyjna pozostaje niezmienna, obecnie g³oszona w jêzyku polskim i angielskim.
Koœció³ œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika, przy 7 ulicy (miedzy Alej¹ A i 1) na Manhattanie
Jak na przestrzeni minionych lat zmienia³ siê charakter parafii? Parafia jest ci¹gle w 90 procentach polska, pozosta³e dziesiêæ procent stanowi¹ Amerykanie polskiego i innego pochodzenia, W³osi, Haitañczycy i inni. Etniczne zmiany w parafii nast¹pi³y w latach 60. i 70. w konsekwencji polityki imigracyjnej Stanów Zjednoczonych i tzw. rewolucji etnicznej. Nast¹pi³a dezintegracja zwartych i etnicznie niemal jednorodnych spo³ecznoœci. Wskutek agresywnych zachowañ ludzi zaanga¿owanych w Civil Rights Movement sporo Polaków, mieszkaj¹cych wokó³ koœcio³a œw. Stanis³awa B. i M., wyjecha³o. Znika³y polskie biznesy. Pojawili siê przybysze z Haiti, Puerto Rico i in-
Wojciech Maœlanka Marsza³kiem Ridgewood W sobotê, 30 kwietnia, audytorium parafii œw. Macieja na Ridgewood wype³ni³o siê po brzegi. Ponad 200 goœci z Nowego Jorku, New Jersey i Connecticut przyby³o tego wieczoru na Bal Marsza³kowski, podczas którego wybrano reprezentacjê Ridgewood. Czêœæ oficjaln¹ wspaniale poprowadzi³a pani Leokadia Juszczak, przewodnicz¹ca Komitetu Parady Pulaskiego na Ridgewood. Po odœpiewaniu hymnów za godne reprezentowanie Polonii podziêkowano reprezentacji Ridgewood z 2021. Nastêpnie odby³o siê szarfowanie Marsza³ka Parady Pu³askiego 2022 kontyngentu Ridgewood, Wojciecha Maœlanki oraz koronacja Miss Polonii 2022 – Julii Baran i Junior Miss Polonii – Sophie Muras. Tegorocznego Marsza³ka, Wojciecha Maœlanki, nikomu nie trzeba by³o przedstawiaæ. Jego dziennikarskie pióro oraz zaanga¿owanie w ¿ycie polonijnych organizacji s¹ znane i cenione przez wielu. Lista jego sukcesów i osiagniêæ jest d³uga, ale Wojtek nie lubi o tym rozmawiaæ. Od lat zwi¹zany z „Nowym Dziennikiem” dokumentuje polsk¹ historiê, relacjonuje polonijne wydarzenia i mobilizuje Poloniê do walki o polskie i polonijne obiekty historyczne.
Dziêkuj¹c za nominacjê na Marsza³ka Wojciech Maœlanka powiedzia³: „Obiecujê, ¿e zrobiê wszystko, co potrafiê, by dobrze reprezentowaæ Ridgewood. Jestem bardzo dumny, ¿e mogê reprezentowaæ dzielnicê bêd¹c¹ najwiêkszym skupiskiem polonijnym. To jest du¿e wyró¿nienie“. Miss Polonia, Julia Baran, to uczennica trzeciej klasy liceum Academy of American Studies i dziesi¹tej klasy polskiej szko³y im. œw. Jadwigi Królowej na Ridgewood. W roku 2014 wraz z Marsza³kiem œp. ks. Pra³atem Piotrem ¯endzianem, jako ma³a Miss Polonia, reprezentowa³a kontyngent Ridgewood. Junior Miss Polonia, So-
phie Muras, jest uczennic¹ trzeciej klasy Polskiej Szko³y im. Œw. Jadwigi Królowej na Ridgewood oraz trzeciej klasy szko³y podstawowej PS 91 na Glendale, gdzie codziennie redaguje i prezentuje szkolne wiadomoœci „Husky News Report”. Podczas balu nie zabrak³o wzruszaj¹cych momentów. Jednym z nich by³ mini koncert legendy polskiej sceny, Stana Borysa, który zaœpiewa³ dwie piosenki „Anna” i „Spacer dzik¹ pla¿¹”. Wystêp artysty by³ ogromnym zaskoczeniem dla przyby³ych goœci i jednoczeœnie prezentem dla nowo wybranego Marsza³ka. Drugim by³ taniec Wojciecha Maœlanki, Miss Polonia
Jaki jest przekaz p³yn¹cy z ksi¹g parafialnych, dokumentów, starych fotografii, dla nas? W trakcie pracy nad moj¹ ksi¹¿k¹ pt. Polskie koœcio³y w Nowym Jorku najcenniejszym Ÿród³em wiedzy dla mnie by³y ksiêgi parafialne. Tomy woluminów sakramentów chrztów, œlubów i pogrzebów, w nich skrupulatnie wype³nione rubryki z nazwiskami niemal wy³¹cznie polskimi robi¹ wielkie wra¿enie. Zawarta we wspomnianej ksi¹¿ce analiza doprowadzi³a do ciekawych wniosków. Trudno tutaj je przytoczyæ. Generalnie jednak mo¿na powiedzieæ, ¿e w ksiêgach parafialnych widoczna jest zmienna sytuacja parafii. Oczywiœcie inne dokumenty czy stare zdjêcia uzupe³niaj¹ obraz ¿ywego organizmu, jakim jest parafia. Przekaz jest jednoznaczny, dostarczaj¹ wiedzy o „naszej” parafii, nakazuj¹ szacunek dla nich i zachowanie ich dla nastêpnych pokoleñ. Czego nale¿a³oby ¿yczyæ wspólnocie parafialnej prze¿ywaj¹cej jubileusz 150-lecia? Myœlê, ¿e w ¿yczeniach powinna siê znaleŸæ pamiêæ o poprzednich pokoleniach, ksiê¿ach, zakonnicach, parafianach, którzy dbali o rozkwit tej parafii, nie szczêdz¹c dobrej woli, si³ i pieniêdzy. Ona winna byæ naszym stymulatorem do dzia³añ wokó³ parafii i koœcio³a, tak, by ci, którzy przyjd¹ po nas z wdziêcznoœci¹ nas wspominali i kontynuowali historiê parafii œw. Stanis³awa B. i M. na Manhattanie, najstarszej polskiej parafii na Wschodnim Wybrze¿u Ameryki. Dziêkujê za rozmowê. o. Micha³a Czy¿ewskiego, paulin
oraz Junior Miss. Wspólnie zatañczyli do znanej piosenki Zdzis³awy Soœnickiej „Julia i ja”. Du¿¹ atrakcj¹ by³a obecnoœæ znanych sportowców: trzykrotnego Mistrza Œwiata w boksie – Tomasza Adamka, wschodz¹cej gwiazdy wagi ciê¿kiej Damiana Knyby oraz Witolda Liska, którzy 21 maja wyst¹pi¹ na Gali Bokserskiej w klubie Amazara na Queensie; polonijnego sportowca Paw³a Myœliwca, trzykrotnego Mistrza Œwiata w golfie – Janusza Boñczyka oraz polonijnego dzia³acza oraz dziennikarza sportowego – Wojciecha Ziebowicza. Podczas balu odby³a siê loteria oraz licytacja wyj¹tkowych przedmiotów: pi³ki z autografami: Cezarego Kuleszy – prezesa PZPN, Czes³awa Michniewicza – trenera reprezentacji Polski oraz sekretarza generalnego PZPN – Lukasza Wachowskiego, rêkawic bokserskich z autografem Adam Kownackiego oraz zdjêcia z autografem Miss Œwiata Karoliny Bielawskiej. Ogromne podziêkowania za wspaniale zorganizowan¹ uroczystoœæ i stworzenie niezapomnianej atmosfery nale¿¹ siê organizatorom, Komitetowi Parady na czele z przewodnicz¹ca Leokadi¹ Juszczak, ks. Dariuszowi Blicharzowi – administratorowi parafii œw. Macieja na Ridgewood, Ma³gorzacie Starzec – dyrektor Polskiej Szko³y im. Œw. Jadwigi Królowej na Ridgewood oraz wolontariuszom. Tekst i zdjêcie: Katarzyna Zió³kowska
Nr 273
Nowy Jork
7 maja 2022
Wspólne zdjêcie na koniec mszy œwiêtej
Konstytucja 3 Maja – wzorem myœlenia o odpowiedzialnoœci za pañstwo Uroczystoœci w Polskim Domu Narodowym na Brooklynie Ka¿dego roku, ju¿ od ponad stulecia, spo³ecznoœæ Polskiego Domu Narodowego na Brooklynie obchodzi polskie Œwiêto Narodowe 3 Maja, upamiêtniaj¹ce przyjêcie w 1791 r. pierwszej w Europie i drugiej na œwiecie, po Stanach Zjednoczonych Ameryki, spisanej konstytucji. W roku obecnym 2022, Konstytucjê wyros³¹ z intelektualnego ducha epoki Oœwiecenia celebrowano równie uroczyœcie. Tradycyjnie, majowe uroczystoœci rozpoczê³a msza œwiêta w niedzielê o godz. 11:30 w koœciele œw. Stanis³awa Kostki na Greenpoincie, w tym roku 1 maja. Przed koœcio³em t³um oczekuj¹cy na nabo¿eñstwo w intencji ojczyzny przedstawia³ obraz pe³en ¿ycia, radosnych powitañ i odœwiêtnego nastroju. Dziewczynki w strojach krakowskich poprawia³y wianki i czerwone korale. Harcerze i harcerki z dba³oœci¹ korygowali elementy zielonych i szarych mundurków. „Jak cudownie widzieæ dzieci uwolnione z rygorów narzuconych przez pandemiê. Dziœ podczas akademii wszyscy razem wyst¹pimy na scenie” – mówi³a przewodniczka Ma³gorzata Olszewska-Fernezy, która prowadzi skrzaty w ZHP przy Polskim Domu Narodowym na Greenpoincie. Skauci Zwi¹zku Harcerstwa Polskiego brali czynny udzia³ w nabo¿eñstwie. Do wiernych zwracali siê w te s³owa: „Módlmy siê, by ka¿dy Polak mi³owa³ swoj¹ ojczyznê”, „Módlmy siê za Polskê, Europê i ca³y œwiat, a szczególnie za Ukrainê”, „Módlmy siê o to, byœmy mogli doœwiadczaæ wolnoœci”.
Ks. proboszcz Grzegorz Markulak wyg³asza kazanie w intencji ojczyzny
W homilii ks. proboszcz Grzegorz Markulak zachêca³ zebranych by ¿yli wartoœciami, których nie mo¿na wykupiæ, by byli dla siebie dobrzy, by pamiêtali i u¿ywali w codziennoœci s³ów: proszê, dziêkujê, przepraszam. Oprawê muzyczn¹ zapewni³ chór mieszany Angelus pod dyrekcj¹ Izabeli Grajner-Partyki. Piêkny œpiew pañ i panów wype³nia³ nawy koœcio³a. Po nabo¿eñstwie, dzieci i doroœli, z bia³o-czerwonymi chor¹giewkami w rêkach, spacerem przenieœli siê do Polskiego Domu Narodowego przy 261 Driggs Avenue. Po drodze, w cudown¹ pogodê budz¹ce siê drzewa wabi³y wzrok. Na skwerze, seledynowe listowie drzewa tulipanowego kontrastuje z zimozielonym igli-
Polska flaga w kszta³cie d³ugiej wstêgi sp³ywa spod sklepienia œwi¹tyni
Prezes Polskiego Domu Narodowego Marek Chroœcielewski wita przyby³ych goœci
wiem cedru. Kilka kroków dalej, osza³amiaj¹co kwitnie wiœnia, której kwiecie symbolizuje wiosenn¹ odnowê, ale te¿ ulotn¹ naturê ¿ycia. O godz. 13:00, w sali koncertowej Domu Narodowego, po wspólnym odœpiewaniu hymnów narodowych, polskiego i amerykañskiego, prezes Marek Chroœcielewski przywita³ czcigodnych goœci i publicznoœæ. Szczególnie podziêkowa³ cz³onkom ZHP, którzy maj¹ siedzibê w PDN, oraz chórowi Angelus pod dyrekcj¹ Izabeli Grajner-Partyki, za³o¿onego przez jego rodziców, œp. Waleriê i Antoniego Chroœcielewskich. Organizacje te od wielu dekad aktywnie dzia³aj¹ i artystycznie uœwietniaj¹ zarówno Œwiêto Konstytucji 3 maja jak i Œwiêto Niepodleg³oœci Polski 11 XI. Podnios³y nastrój wprowadzili œpiewacy Angelusa wykonaniem pieœni „Witaj majowa jutrzenko”. W Inwokacji ks. proboszcz Grzegorz Markulak zachêca³ do tego, by 231. rocznica uchwalenia Konstytucji 3 Maja by³a nowym impulsem do dzia³añ, które uchroni¹ Polskê od nieszczêœæ. „Z³o dobrem zwyciê¿aj” – przpomnia³ s³owa ks. Jerzego Popie³uszki. W imieniu Konsula Generalnego RP w Nowym Jorku Adriana Kubickiego wicekonsul Anna Wañczyk podziêkowa³a za zaproszenie na uroczystoœæ. Przeczyta³a oficjalny list skierowany do Polonii nowojorskiej. Wskaza³a na konkretne atrybuty wyj¹tkowej Ustawy Rz¹dowej: „Konstytucja 3 maja by³a ukoronowaniem polskiej oœwieconej myœli i zwieñczeniem wysi³ku wielkich osobistoœci i znamienitych patriotów, które do dziœ jest nasz¹ chlub¹. Zawarto w niej gwarancje takie jak wolnoœæ s³owa, swobody obywatelskie, podzia³ w³adzy i mechanizmy jej ograniczania. Okreœlone w konstytucji standardy stworzy³y podwaliny do funkcjonowania nowoczesnego demokratycznego pañstwa polskiego. (….) Niestety po kilkunastu miesi¹cach obowi¹zywania zosta³a obalona przez konfederacjê targowick¹ i zbrojn¹ interwencjê Rosji.” Konsul podsumowa³a jej znaczenie: „Konstytucja powinna byæ dla nas wzorem myœlenia o odpowiedzialnoœci za pañstwo i troski o dobro wspólne, dobro którego w obecnych trudnych czasach szczególnie nam potrzeba i które powinniœmy pielêgnowaæ”. Na zakoñczenie konsul Anna Wañczyk w imieniu Konsula Generalnego i swoim podziêkowa³a Polonii nowojorskiej, w tym weteranom, harcerzom, organizatorom i uczestnikom wydarzenia za pamiêæ o wa¿nych datach polskiej historii. Szeregi ZHP stawi³y siê na wydarzenie licznie. Oto poszczególne jednostki i ich opiekunowie: harcerki: Hufiec Podhale – Dru¿yna Górski Las, dru¿ynowa podharcmistrzyni Luiza Niespor; harcerze: Hufiec Warmia, Dru¿yna 7 MDH, im. Zawiszy Czarnego, opiekun przewodnik Micha³ Moœcicki, dru¿ynowy Jan Bierowiec; przewodniczka Gra¿yna Moœcicki – dru¿ynowa – Zuchy Polskie Rydze; przewodniczka Ma³gorzata Olszewska-Fernezy – dru¿ynowa – Skrzaty Krasnoludki; hufcowa Hufca Podhale harcmistrzyni Jola Nowacka, Referentka Zuchów Chor¹gwi Harcerek USA – harcmistrzyni Maria Bielska.
Wystêpy harcerskiej wiary ZHP, grupa taneczna „Krakowianki i Górale” w programie artystycznym na scenie Polskiego Domu Narodowego
Wyst¹pienie konsul RP w Nowym Jorku Anny Wañczyk na uroczystej akademii
Emilia Idec recytuje Inwokacjê z „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza
Podczas programu artystycznego przygotowanego przez przewodniczki Gra¿ynê Moœcicki i Ma³gorzatê Olszewsk¹-Fernezy, scena pêka³a w szwach od liczebnoœci wykonawców: harcerek, harcerzy, zuchów, skrzatów i dzieci z grupy tanecznej „Krakowianki i Górale”. Obraz przedstawia³ siê niczym barwny arras, na którym dominowa³y biel i czerwieñ ludowych gorsetów haftowanych cekinami, fartuszków, kwiatów we w³osach, chor¹giewek. Eleganckie i schludne szare i khaki mundurki harcerskie podkreœla³y polskie kolory narodowe. W ciekawy sposób, s³owem mówionym lub œpiewanym, artyœci objaœniali znaczenie symboli narodowych, takich jak bia³y orze³ w koronie, bia³o-czerwona flaga, i w jaki sposób nale¿y je szanowaæ. Przypomnia³y wagê pieœni patriotycznych i hymnów „Bogurodzica” i „Jeszcze Polska nie zginê³a”. Niezwykle wzruszaj¹co brzmia³y s³owa pieœni „Póki Wis³a p³ynie, Polska nie zaginie” p³yn¹ce z ust najm³odszych dzieci, które œpiewa³y z wielkim przekonaniem. Brawom nie by³o koñca. Literackim akcentem programu by³a recytacja Inwokacji z „Pana Tadeusza”
Chór mieszany Angelus pod dyrekcj¹ Izabeli Grajner-Partyki wykonuje polskie pieœni
Adama Mickiewicza w wykonaniu Emilii Idec. Emilia, która nale¿y do dru¿yny harcerskiej Górski Las oraz tañczy w zespole „Krakowianki i Górale” zachwyci³a s³uchaczy wra¿liw¹ i wznios³¹ deklamacj¹. Harcmistrzyni Maria Bielska przypomnia³a obecnym, ¿e Sejm Rzeczypospolitej Polskiej og³osi³ rok 2022 Rokiem Romantyzmu Polskiego. Zwieñczeniem popo³udniowych uroczystoœci by³ koncert piêknych polskich pieœni wykonanych przez chór mieszany Angelus pod dyrekcj¹ Izabeli Grajner-Partyki. Pieœñ „Kocham Ciê Polsko” poruszy³a struny serca niejednego s³uchacza. Piêkne aczkolwiek rzewne utwory „Czerwone maki na Monte Cassino” i „Marsz Sybiraków” sk³ania³y do refleksji nad trudn¹ polsk¹ histori¹. Utwór „Marsz, marsz, Polonia” pozostawi³ s³uchaczy na radosnej nucie. Œpiewacy otrzymali od publicznoœci ogromne oklaski. Organizatorami akademii by³a dyrekcja Polskiego Domu Narodowego i organizacje maj¹ce w nim siedzibê oraz Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej w Ameryce. SWAP reprezentowali przedstawiciele zarz¹du Okrêgu 2. i cz³onkowie Placówki Nr 123 w Nowym Jorku: komen-
dant Zygmunt Bielski, Teofil Lachowicz, Marek Chroœcielewski i Jerzy Leœniak. Podczas poczêstunku z³o¿onego z herbaty i p¹czków p³ynê³y komplementy pod adresem wystêpuj¹cych dzieci i m³odzie¿y i ich opiekunów. Pan Zenon Karaœ z dyrekcji PDN wyrazi³ podziw dla bogatych historycznych treœci prezentowanych przez m³odych wykonawców na scenie. Przyzna³, ¿e tak¿e wœród publicznoœci ¿yczy³by sobie widzieæ wiêcej nastolatków, bowiem w³aœnie w tym wieku kszta³tuj¹ siê wybory moralne. Bez w¹tpienia, uczestnicy akademii wyzwolili uczucie, ¿e zale¿y im na tradycji i kulturze, i ¿e wracali do swoich domów przepe³nieni radoœci¹ z bycia Polakami. Tekst: Katarzyna Buczkowska
ZDJÊCIA: ZYGMUNT BIELSKI, KATARZYNA BUCZKOWSKA
Adres redakcji: P.A.V.A. of America, District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003 e-mail: pava.swap@gmail.com tel. (212) 358-0306, www.pava-swap.org Redakcja: Jolanta Szczepkowska Teofil Lachowicz
KURIER PLUS 7 MAJA 2022
12
www.kurierplus.com
Mi³oœæ… i co dalej
Czes³aw Karkowski
W literaturze i na obrazie Poprzedni szkic dotycz¹cy zakazanej mi³oœci – tematyce uwielbianej wprost przez pisarzy, poetów, tak¿e malarzy oraz w równej mierze – odbiorców sztuki, którzy nieustannie wyczekiwali na utwory o kochankach rozdzielonych przez srogi los, natychmiast nasun¹³ mi na myœl kolejny w¹tek – mi³oœæ w literaturze i sztuce. Jednoczeœnie, czyli przedstawienie na p³ótnie literackich w¹tków mi³osnych. Ale w zwi¹zku z tym powstaje natychmiast trudna decyzja – który obraz wybraæ, jaki temat. Cykl dobiega koñca, nie mam miejsca na rozpisanie go „na odcinki” – co wzi¹æ, co odrzuciæ? Odpadaj¹ artyœci brytyjscy, którzy uwielbiali malowanie swojej literatury – ca³ego Szekspira (niezliczone wizerunki), legendê o królu Arturze – a jaki¿ to wdziêczny temat zakazana mi³oœæ królowej Guinewry do Lancelota i wiele innych. Piêkna Esmeralda i ponury kanonik Oto dzie³o francuskiego malarza Louis-Charles-Auguste Coudera (1789-1873). Niezbyt, jak widaæ dobrego, choæ wyszed³ z solidnych szkó³ artystycznych. No có¿, studia potrafi¹ nauczyæ techniki przedstawiania na p³ótnie, niemniej brak³o mu wyraŸnie tego „czegoœ” – talentu. Obraz przedstawia jedn¹ z wa¿nych scen wielkiej powieœci Wiktora Hugo „Dzwonnik z Notre Dame”. Widzimy Cygankê Esmeraldê z jej ulubionym kozio³kiem w amorach z oficerem gwardii Phoebusem. Jest to mi³oœæ jednostronna: kapitan nie ma nic przeciwko paru godzinom erotycznej zabawy z piêkn¹ dziewczyn¹, zaœ Esmeralda jest wprost zaœlepiona mi³oœci¹. Podobny afekt do Cyganki z ulicy ¿ywi arcydiakon katedry, Frollo. Potê¿na namiêtnoœæ, choæ nie wiadomo, co w jego uczuciach przewa¿a – mi³oœæ czy nienawiœæ do tej m³odziutkiej kobiety, która tak zaw³adnê³a jego zmys³ami, ¿e uwa¿a j¹ za czarownicê. Bo sk¹d¿e by inaczej tak ogromne uczucie? Przy³apuje ich na schadzce i ciê¿ko rani m³odego wojaka. Jak siê to koñczy w owej porywaj¹cej
Ary Scheffer – Faust i Ma³gorzata w ogrodzie
(choæ, co tu du¿o mówiæ, przegadanej), wielow¹tkowej powieœci – polecam lekturê ksi¹¿ki. Problem z powy¿szym czy podobnymi tego rodzaju dzie³ami malarskimi tkwi w tym, ¿e s¹ one niczym wiêcej, jak zaledwie ilustracjami do ksi¹¿ki, co pozbawia je i wdziêku, i w ogóle sensu artystycznego, bo przecie¿ nie maj¹ samodzielnego bytu. Na obrazie widzimy tylko to, co mo¿emy sobie wyobraziæ czytaj¹c ów fragment dwutomowej powieœci: Phoeubus dobiera siê do Esmeraldy, która w „Dzwonniku…” jest nastoletni¹ dziewczyn¹, tu zaœ jawi siê jako leciwa kobieta ubrana „po pañsku”, nie zaœ w ³achmanach. Z mroku zaœ wy³ania siê opêtany namiêtnoœci¹ Frollo, by zadaæ rywalowi cios sztyletem. Literacka para Ary Scheffer (1795-1858) jeden z najbardziej wp³ywowych politycznie malarzy w dziejach sztuki. Holender z pochodzenia we Francji sta³ siê figur¹ pierwszej wielkoœci, a jako artysta nie móg³ siê opêdziæ od zleceñ sk³adanych od króla i rzeszy arystokracji po dworsk¹ drobnicê. Jest autorem dzie³a „Faust i Ma³gorzata w ogrodzie”. No có¿, gdyby nie tytu³ wziêlibyœmy parê za zwyk³ych ludzi, kochanków, ma³¿eñstwo „z ulicy”. Tytu³ nadaje dzie³u swoist¹ wznios³oœæ, skoro oto widzimy nie byle mê¿czyznê, ale samego Fausta ju¿ odmienionego w m³odzieñca. A dziewica w bieli to przecie¿ nieszczêœliwa Ma³gorzata uwiedziona przez Fausta, który chce nowe ¿ycie, podarowane mu przez Mefistofelesa, poœwiêciæ przyjemnoœciom zmys³ów, skoro tak siê okrutnie rozczarowa³ do ksi¹¿kowej m¹droœci i bibliotecznej egzystencji. Romantyczna poza tej dwójki zajêtejsob¹ i „œredniowieczny” sztafa¿ ca³oœci tworzyæ maj¹ stosowny nastrój. Pomarli z mi³oœci Nie mam cierpliwoœci do tego akurat rodzaju sztuki. Akademicy XIX wieku rozpaczliwie poszukiwali tematów do swych prac, które mogliby wystawiæ na oficjalnych pokazach („salonach”). Od tego zale¿a³ ich byt: samo dzie³o, jeœli zyska³o poklask, w istocie ma³o siê liczy³o – jeœli tak siê mo¿na wyraziæ. Natomiast by³o wa¿nym elementem kariery artysty – wraz z uznaniem sz³y zamówienia na portrety (najbardziej lukratywna czêœæ zawodu), dekoracje domów, mieszkañ, pa³aców, rezydencji. Do pokazów publicznych wybierali wiêc tematy „chodliwe”, których opracowanie na p³ótnie zwróci³oby uwagê na kunszt twórcy. Jako ilustracjê powy¿szych s³ów zwróæmy uwagê na dzie³o Rogelio de Egusquiza y Barrena (1845 1915), hiszpañskiego akademika, znanego i popularnego nie tylko w swoim kraju, ale i we Francji oraz we W³oszech. Artyœci tego nurtu nie posiadali ojczyzny: mieszkali i funkcjonowali tam, gdzie uzyskiwali najwy¿sze ceny za swe p³ótna. Tytu³: „Œmieræ Tristana i Izoldy”, pary niefortunnych kochanków, którzy przez pomy³kê wypili eliksir mi³oœci i ju¿ nie mogli ¿yæ bez siebie. Temat ten równie dobrze pasowa³by do poprzedniego w¹tku o zakazanej mi³oœci. Historia tej pary koñczy siê tragicznie: ranny Tristan oczekuje na sprowadzenie Izoldy z Anglii/Irlandii, co ma przywróciæ mu chêæ do ¿ycia i p³yn¹cy statek mia³
Auguste Couder – Scena z powieœci Wiktora Hugo
rozwin¹æ bia³e ¿agle, jeœli wybranka znajduje siê na pok³adzie, albo czarne – jeœli jej nie ma. Przez pomy³kê (czy z zemsty – ju¿ nie pamiêtam) te drugie zawis³y na masztach, co widz¹c Tristan umar³ z ¿alu, a nadp³ywaj¹ca Izolda tak¿e wyzionê³a ducha z rozpaczy. I oto le¿¹ – wed³ug wyobra¿enia Barrena – samotne dwa cia³a w pustce nad
Rogelio de Egusquiza – Tristan i Izolda
brzegiem morza wœród traw i obok krzaku bia³ej ró¿y: Tristan na jakiejœ materii, Izolda koniecznie z go³ymi piersiami (choæ bez uzasadnienia, ale ³atwo zgadn¹æ, dlaczego), trzymaj¹ siê za rêce – nieroz³¹czni do koñca. Kurtyna – choæ oryginalnie nie by³ to dramat sceniczny, ale anglosaska legenda. m
KURIER PLUS 7 MAJA 2022
www.kurierplus.com
13
Dooko³a sto³u
Phillip Frankland Lee
Adam Ma³osolny
Ferran Adria i jego zespó³ w „El Bulli”
Gastronomia molekularna
Gastronomia molekularna
Gwiazdki firmy “Michelin” J
eœli ktoœ tworzy unikalne i niezwyk³e potrawy, zas³uguje na miano artysty. Do tego uprawia on najbardziej ryzykowny rodzaj sztuki, bo puszczaj¹c wodze w³asnej kreatywnoœci, bierze na siebie pe³n¹ odpowiedzialnoœæ za swoje dzie³o, które zostanie po prostu zjedzone przez jego publicznoœæ. I jeœli o tym chwilê pomyœleæ, to nawet najlepszy obraz, gdy zawiœnie ju¿ na œcianie, nigdy nie bêdzie mia³ tak ogromnej si³y przekazu jak jedyne w swoim rodzaju kulinarne dzie³o sztuki podane na talerzu. O takim artyœcie mówi siê, ¿e jest wspania³ym szefem kuchni albo wspania³ym kucharzem i rzadko zwracamy na ten istotny niuans uwagê a szef kuchni i kucharz, to dwa ró¿ni¹ce siê od siebie zajêcia.
J
eœli uda mi siê w domu ugotowaæ coœ naprawdê smacznego, coœ co sprawi, ¿e pochwali mnie nawet ¿ona, to z pewnoœci¹ nie mo¿na mnie nazwaæ dobrym szefem kuchni, a po prostu dobrym kucharzem. Jeœli jednak podczas gotowania takiego obiadu mia³bym do pomocy kilka osób, to stajê siê tym samym szefem kuchni. Na podobnej zasadzie ktoœ mo¿e byæ wirtuozem skrzypiec i jest wspania³ym muzykiem, ale graj¹c z innymi w orkiestrze bez dyrygenta nikt tego nigdy nie doceni. Dyrygent jest mistrzem instrumentów tak jak szef kuchni jest mistrzem tworzenia potraw. Szef kuchni to najwy¿sza w³adza jak¹ mo¿na posiadaæ w restauracji. Szef kuchni tworzy menu, zamawia produkty jakie potrzebne s¹ do stworzenia potraw, ale tak¿e u¿era siê z serwisem naprawczym, gdy w restauracji zepsuje siê zmywarka. Drugim po szefie kuchni w hierarchii kuchennej w³adzy jest sous-chef. Zarz¹dza on kucharzami, jest ekspertem w jedzeniu, trenuje swoich pracownikow i sprawdza czy potrawa, któr¹ kelner ma zanieœæ na stó³ wygl¹da tak atrakcyjnie jak tylko jest to mo¿liwe. Trzecim w kolejnoœci jest chef de parties, który zarz¹dza konkretn¹ czêœci¹ kuchni. Jest odpowiedzialny za jakoœæ tworzonych sosów, obróbkê ryb, pieczyste, sma¿one, warzywa itd., w zale¿noœci od wielkoœci restauracji, hotelu czy ogromnego statku pasa¿erskiego, gdzie kuchnia to prawdziwa kulinarna fabryka. Ca³a reszta obs³ugi takiej kuchni to kucharze i najni¿ej stoj¹cy w tej hierachii pomywacze. Aby rozpocz¹æ swoj¹ karierê gastronomiczn¹ nie da siê tego zrobiæ inaczej jak zacz¹æ od stanowiska pomywacza i stamt¹d, z samego dna, cierpliwie i uparcie pi¹æ siê do góry.
go kariera w porównaniu do innych szefów kuchni jest niezwykle b³yskotliwa. Sta³ siê szybko nie tylko szefem kuchni, ale tak¿e w³aœcicielem dwóch restauracji. Jedna z nich znajduje siê w Los Angeles i specjalizuje siê w kuchni w³oskiej. Jej nazwa to „Scratch Pasta Bar” a druga jest w Austin w Teksasie, specjalizuj¹c siê w owocach morza i nazywa siê „Scratch Sushi Bar”. S³owo scratch w nazwie oznacza, ¿e w obu restauracjach wszystko robi siê rêcznie: piecze siê w³asny chleb, robi siê w³asne mas³o a nawet fermentuje siê w³asny sos sojowy.
M
arzeniem i obsesj¹ Franklanda Lee sta³a siê gwiazdka przyznawana najlepszym restauracjom na œwiecie przez przewodnik gastronomiczny firmy „Michelin”. Aby j¹ zdobyæ poœwiêci³ ponad 15 lat swojego ¿ycia. Na pocz¹tku tego roku „Michelin” przys³a³ swoich „inspektorów” (bo tak nazywa siê komisja tej firmy, oceniaj¹ca jakoœæ podawanego w lokalu jedzenia) do jednej z dwóch posiadanych przez Lee restauracji, aby porozmawiaæ z nim o tym, jak jego biznes przetrwa³ pandemiê. Uprzedzili go, ¿e nie dostanie w tym roku ¿adnej gwiazdki, ale jest na dobrej drodze i w przysz³ym roku, kto wie… Rozmowa by³a rzeczowa i przebiega³a w przyjaznej atmosferze. Komisja z „Michelina” doskonale rozumia³a problemy jakie musia³y pokonaæ restauracje podczas pandemii i na koniec tego spotkania, jeden z inspektorów powiedzia³: „A tak przy okazji, to chcielibyœmy ci pogratulowaæ, bo obie twoje restauracje dosta³y od „Michelina” po jednej gwiazdce”. By³o to jak gwiazdka z nieba i spe³nienie marzeñ. Nie wiedz¹c co powiedzieæ, szef Lee rozp³aka³ siê jak dziecko.
G
wiazdki firmy „Michelin”, to dziwaczna nagroda. Na pocz¹tku XX w. firma „Michelin”, która do dziœ zajmuje siê produkcj¹ opon samochodowych, zaczê³a wydawaæ przewodnik, w którym mo¿na by³o znaleŸæ adresy warsztatów samochodowych, polecanych przez tê firmê, a tak¿e miejsca, gdzie najlepiej kupowaæ paliwo i dodatkowo, godne polecenia restauracje. Przewodnik sta³ siê nieoczekiwanie bardzo popularny. Okaza³o siê, ¿e czytelników najbardziej interesowa³y miejsca, gdzie mo¿na by³o dobrze zjeœæ. To spowodowa³o, ¿e „Michelin” zacz¹³ wydawaæ dwa ró¿ne przewodniki. Jeden – w zielonych ok³adkach – poœwiêcony by³ atrakcjom turystycznym, a drugi – w czerwonych – restaura-
P
rzyk³adem takiej kariery mo¿e byæ kalifornijski restaurator, Phillip Frankland Lee. Kuchnia interesowa³a go ju¿ wtedy, gdy skoñczy³ trzy lata. W restauracyjnej kuchni zacz¹³ pracowaæ jako nastolatek, ale jego marzeniem by³o dojœæ do samego szczytu i zostaæ szefem kuchni. Rozpocz¹³ karierê od obierania cebuli, pracuj¹c po kilkanaœcie godzin dziennie, bo w kuchni nie wystarczy byæ dobrym. Trzeba to jeszcze wykazaæ. Je-
Przewodnik i gwiazdka Michelin
cjom i gastronomii. Logika firmy „Michelin” by³a taka: „musimy sprawiæ, aby ludzie czêsto kupowali nowe opony i aby tak siê sta³o, musz¹ jak najwiêcej jeŸdziæ swoimi samochodami. Jednak aby jeŸdziæ samochodem, trzeba mieæ powód i cel, do którego chce siê dotrzeæ”. Dlatego przewodnik zawiera³ informacje na temat miejsc, do których warto pojechaæ i z czasem zaczêto przyznawaæ takim miejscom gwiazdki. Najcenniejsze gwiazdki to te, przyznawane restauracjom na ca³ym œwiecie. Dla szefa kuchni nie ma wiêkszego wyró¿nienia. Gwiazdki „Michelin” s¹ obsesj¹ i przyczyn¹ nieustannych wzlotów i upadków najwiêkszych mistrzów gastronomii na œwiecie. Oryginalnie jedna gwiazdka w przewodniku „Michelin” oznacza³a, ¿e warto zatrzymaæ siê w takim miejscu, jeœli znajduje siê na trasie podró¿y. Dwie gwiazdki oznacza³y, ¿e warto nad³o¿yæ drogi, aby do takiego miejsca dotrzeæ, a trzy mówi³y kierowcy, ¿e takie miejsce warte jest tego, aby sta³o siê celem podró¿y. Dziœ o gwiazdki „Michelina” jest tak trudno, ¿e nawet jedna gwiazdka tej organizacji oznacza, ¿e warto tam odbyæ nawet podró¿ lotnicz¹, a trzy gwiazdki, ¿e warto poœwiêciæ czêœæ ¿ycia aby osobiœcie doœwiadczyæ najwy¿szego, gastronomicznego kunsztu. W Polsce tylko trzy restauracje posiadaj¹ po jednej gwiazdce „Michelin”. Trzy gwiazdki przyznano zaledwie 132 restauracjom na ca³ym œwiecie, z czego piêæ znajduje siê w Nowym Jorku.
J
„The French Laundry”
edn¹ z takich trzygwiazdkowych restauracji jest: „The French Laundry”, nale¿¹ca do legendarnego szefa kuchni, Thomasa Kellera. Restauracja znajduje siê w samym sercu kalifornijskich winnic, w Dolinie Napa. Pod koniec zesz³ego roku restauracja ta sta³a siê miejscem politycznego skandalu, kiedy to gubernator Kalifornii, Gavin Newsom, zarz¹dzi³ w swoim
stanie drakoñskie przepisy zakazuj¹ce ludziom odwiedzania restauracji i chodzenie w maskach, a sam wyda³ wielkie przyjêcie w „The French Laundry”, gdzie goœcie œciskali siê kordialnie z gubernatorem i nikt z nich nie nosi³ maseczki. „The French Laundry” jest restauracj¹ legendarn¹, która uros³a do rangi najwa¿niejszej instytucji kulinarnej w Ameryce. Rezerwacjê stolika robi siê tam na rok przed zaplanowanym obiadem. Na dodatek le¿y ona w niewielkim miasteczku Yountville i z Los Angeles jest do niej ca³a wyprawa. Wiêkszoœæ restauracji na œwiecie, które maj¹ trzy gwiazdki „Michelin” le¿y z dala od wielkich miast i zazwyczaj ma swoj¹ w³asn¹ posiad³oœæ. W Europie takim legendarnym miejscem by³a – nie dzia³aj¹ca ju¿ – restauracja „El Bulli”, w miejscowoœci Roses, w hiszpañskiej Katalonii. Zrobienie tam rezerwacji graniczy³o z cudem mimo, ¿e za najtañszy obiad trzeba by³o zap³aciæ oko³o 400 dolarów od osoby. Szefem kuchni by³ tam Ferran Adria, a jego restauracja do dziœ uwa¿ana jest za najlepsz¹ z najlepszych w historii. Kuchnia jak¹ tam prowadzono, to kuchnia zwana molekularn¹, która do uzyskania niezwyk³ych smaków i form prezentacji, wykorzystuje najnowsze odkrycia naukowe. To tam, dziêki technice sferyfikacji soku owocowego, zachowywa³ on kolor owocu, ale kszta³tem przypomina³ kawior. Jajka po benedyktyñsku podawano w formie kostek, zapiekanych w sosie holenderskim. Dania w kuchni molekularnej to prawdziwie awangardowe dzie³a sztuki abstrakcyjnej. S¹ absolutnie niepowtarzalne i jedyne w swoim rodzaju. Obecnie najwiêkszym przebojem tej kuchni jest deser podawany w restauracji „Alinea” w Chicago. Restauracja ma równie¿ trzy gwiazdki „Michelina”, a deserem jest klasyczny cukierek taffy, podobny do polskich toffi. Cukierkom taffy mo¿na nadawaæ smak, dodaj¹c do nich przetworzone owoce. Szef kuchni w restauracji „Alinea” – Grant Achatz – stworzy³ w³asn¹ receptê tego skromnego cukierka. Ma on mocny smak jab³kowy a masa z której powstaje, rozci¹ga siê do tego stopnia, ¿e da siê j¹ napompowaæ, tworz¹c balon! Balon wype³nia siê helem i zawi¹zuje siê go sznureczkiem zrobionym z suszonego jab³ka, moczonego w soku s³odkich winogron concorde. Mo¿na taki balon po prostu przek³uæ i zjeœæ pyszne taffy albo… dotykaj¹c ustami, rozerwaæ delikatny balon i zaci¹gn¹æ siê zawartym w nim helem. Pod jego wp³ywem g³os jedz¹cego taki deser staje siê na chwilê po prostu zabawny, bo przypomina g³os Myszki Miki. Taki deser i haust helu sprawia, ¿e obiad koñczy siê nie tylko „achami” i „echami” nad talentem szefa kuchni, ale ogóln¹ radoœci¹ przy stole, która os³adza obfity rachunek do zap³acenia. Tego typu potrawy s¹ innowacyjne ale i wstrz¹saj¹ce. Dla przeciêtnego œmiertelnika taka kreacja na talerzu mo¿e kojarzyæ siê ze wszystkim tylko nie z jedzeniem. Ale potrawy podawane w restauracjach oznaczonych gwiazdkami firmy „Michelin” nie s¹ dla zwyk³ych œmiertelników i dostêp do nich jest prawie tak samo trudny jak do gwiazd, które b³yszcz¹ na nocnym majowym niebie. m
KURIER PLUS 7 MAJA 2022
14
GRUBE RYBY I PLOTKI Angelina Jolie wybra³a siê z akcj¹ humanitarn¹ do Lwowa. Odwiedzi³a w szpitalu dzieci, które ucierpia³y w wyniku rosyjskiego ataku na dworzec w Kramatorsku. Spotka³a siê równie¿ z uchodŸcami i wolontariuszami. „To straszne zobaczyæ dzieci, które p³ac¹ cenê za ten konflikt ¿yciem, zniszczonym zdrowiem i traumami” – powiedzia³a, wyraŸnie wzruszona, aktorka. To nie pierwszy gest Jolie w stronê osób poszkodowanych przez rosyjsk¹ agresjê. Pod koniec marca aktorka z³o¿y³a wizytê w szpitalu pediatrycznym w Rzymie, gdzie leczone by³y ukraiñskie dzieci. Angelina od dwóch dekad anga¿uje siê w dzia³alnoœæ humanitarn¹. Wszystko zaczê³o siê od wizyty w Kambod¿y, w 2001 roku, gdzie trafi³a wraz z planem zdjêciowych do filmu „Lara Croft: Tomb Rider”. Poruszona tym, co zobaczy³a, postanowi³a dzia³aæ. Wyruszy³a ze swoj¹ pierwsz¹ 18-dniow¹ misj¹ humanitarn¹ do Sierra Leone i Tanzanii i od tamtej pory przekazuje czêœæ swoich zarobków na cele dobroczynne oraz dzia³a przy Wysokim Komisarzu Narodów Zjednoczonych do spraw uchodŸców jako Ambasador Dobrej Woli. Za spraw¹ Jolie zosta³a otwarta szko³a podstawowa dla dziewcz¹t w Tangi, w Afganistanie, stworzy³a rezerwat dzikiej przyrody w Kambod¿y, na schronisko w Los Angeles przekaza³a wszystkie pieni¹dze zebrane ze sprzeda¿y w³asnej kolekcji – The Zahara Collection – któr¹ zaprojektowa³a ze s³ynnym jubilerem Robertem Procopem. Wp³aci³a 2 miliony dolarów na schronisko dzikich zwierz¹t w Afryce. W zesz³ym roku zosta³a ambasadork¹ programu przygotowanego przez UNESCO – „Kobiety dla pszczó³”. Akcja ma na celi zbudowanie 2500 uli i uzupe³nienie 125 milionów pszczó³ do 2025 roku przy jednoczesnym szkoleniu i wsparciu 50 pszczelarek. Projekt nie tylko ma przyczyniæ siê do zwiêkszenia populacji pszczó³, ale tak¿e poprawiæ zawodow¹ sytuacjê kobiet. Ale to nie wszystko. W 2015 roku amerykañska gwiazda uruchomi³a Inicjatywê Zapobiegania Przemocy Seksualnej, zw³aszcza dotycz¹cej dzieci. Nag³oœni³a te¿ problem chorób nowotworowych i zachêca³a do badañ profilaktycznych. Hollywoodzka gwiazda jest ambasadork¹ SOS Wioski Dzieciêce, która koncentruje siê na ochronie praw osieroconych i porzuconych dzieci. I, jak
Weronika Kwiatkowska
Angelina Jolie na Ukrainie
wiemy, sama adoptowa³a trójkê dzieci – z Kambod¿y, Etiopii i Wietnamu. „Nie mo¿emy siê zamkn¹æ na informacje i ignorowaæ fakt, ¿e miliony ludzi cierpi¹” – mówi³a na jednej z konferencji prasowej t³umacz¹c swoje zaanga¿owanie. „Po prostu chcê pomóc. I nie wierzê, ¿e tylko ja tak czujê. Wydaje mi siê, ¿e wszyscy chcemy sprawiedliwoœci i równoœci, szansy na to, by ¿ycie nabra³o sensu. Wszyscy chcielibyœmy wierzyæ, ¿e gdy my bêdziemy w z³ej sytuacji, ktoœ nam pomo¿e” – t³umaczy³a. I – przynajmniej w przypadku Jolie – nie jest to tylko czcza gadanina pod publiczkê. * Z wizyt¹ Angeliny Jolie w Ukrainie zwi¹zana jest anegdota, któr¹ przez kilka dni ¿y³y œwiatowe media. Kiedy bowiem gwiazda pojawi³a siê w jednej z kawiarni we Lwowie, zosta³a niezauwa¿ona przez ch³opca siedz¹cego przy stoliku obok. Nagranie obieg³o internet i 14-letni Julik sta³ siê „bohaterem drugiego planu”.
Julik i Angelina Jolie w kawiarni we Lwowie
M³odzieñca postanowi³a odszukaæ ukraiñska telewizja, aby porozmawiaæ z nim o kulisach wydarzenia. Okaza³o siê, ¿e ch³opiec trafi³ do kawiarni zupe³nie przypadkiem i skupi³ siê na swoich sprawach. Co prawda s³ysza³, ¿e ktoœ ko³o niego mówi po angielsku, ale zupe³nie nie pozna³ aktorki. „S³ucha³em wtedy muzyki i po prostu przegl¹da³em posty na Instagramie” – zdradzi³ dziennikarzom. Do niespodziewanych 15 minut s³awy Julik podchodzi z wielkim dystansem. Przyznaje, ¿e kolekcjonuje memy, które znajduje w sieci i powtarza, ¿e jest wdziêczny Angelinie Jolie i wszystkim, którzy wspieraj¹ Ukrainê. Ma nadziejê, ¿e jego kraj wygra wojnê i horror, który prze¿ywa jego naród, wreszcie siê skoñczy. * „Okrucieñstwo i brak cz³owieczeñstwa s¹ nie do opisania s³owami” – mówi Anja Rubik. Najs³ynniejsza polska top modelka i dzia³aczka spo³eczna mocno anga¿uje siê w sprawy Ukrainy. „By³am we Lwowie, pomagam wielu organizacjom, dwie godziny dziennie spêdzam na ogarnianiu tematu Ukraina, ale poza tym moje ¿ycie siê nie zmieni³o. I to mnie jednoczeœnie przera¿a i daje otuchê. Nie mogê sobie z t¹ dwuznacznoœci¹ poradziæ. Od d³u¿szego czasu ¿yjê w ci¹g³ym konflikcie z sam¹ sob¹. Ogl¹dam zdjêcia, które wysy³aj¹ mi ludzie z Ukrainy, œledzê wiadomoœci w telewizji, a to, co widzê, jest przera¿aj¹ce. A z drugiej strony œmiejemy siê, chodzimy do kina, siedzimy w kawiarniach, pracujemy… Ale co mamy innego robiæ?” – pyta retorycznie. „Pomagam, jak mogê. Nie wezmê karabinu na ramiê i nie pojadê na front, bo za du¿o bym tam nie zdzia³a³a. Œwiat powinien stan¹æ, zapau-
Rosyjskie wojska na Ukrainie – tydzieñ 10 To niesamowite – wojna na Ukrainie, zaplanowana jako trzydniowa „operacja specjalna” wojsk rosyjskich – trwa ju¿ ponad 70 dni. Ju¿ trzeci tydzieñ sytuacja siê nie zmienia: wojska rosyjskie mozolnie prze³amuj¹ obronê ukraiñsk¹ w Donbasie, Ukraiñcy z powodzeniem odpychaj¹ najeŸdŸców od Charkowa, a – gdy piszê te s³owa – odciêta ukraiñska za³oga w Mariupolu wci¹¿ siê broni. Najwiêcej dzieje siê w Donbasie. Tutaj Rosjanie posuwaj¹ siê kilometr, parê kilometrów dziennie, w kierunku natarcia na po³udnie od miejscowoœci Izium. To bardzo kosztowne sukcesy: nacieraj¹cy, pomimo znacznego ostrza³u artyleryjskiego, ponosz¹ straty w ludziach i sprzêcie. Ukraiñcy, sprytnie korzystaj¹c z terenu (w tym przeszkody wodnej, jak¹ stanowi rzeka Doniec) zmuszaj¹ Rosjan do ciê¿kich bojów o ka¿dy skrawek ziemi.
Lepiej, ale za wolno Wed³ug zachodnich Ÿróde³, od rejonu Iziumu (najdalej na zachód) do miejscowoœci Popasna (na pó³noc od Doniecka) skoncentrowano co najmniej 51 batalionowych grup taktycznych, co daje si³ê 40-50 tys. ¿o³nierzy. Ich zadaniem – wziêcie w kleszcze ukraiñskich si³ tak skutecznie broni¹cych siê w Donbasie. Aby plan siê powiód³, si³y z pó³nocy (Izium) powinny zaj¹æ silnie bronion¹ miejscowoœæ Barwinkowe a nastêpnie skierowaæ siê na po³udniowy wschód. Si³y z po³udnia (Popasna) musz¹ uchwyciæ umocniony Bachmut i nastêpnie posuwaæ siê na pó³nocny zachód. Spotkanie z grup¹ pó³nocn¹ i zamkniecie okr¹¿enia powinno nast¹piæ gdzieœ na po³udnie od bêd¹cego twierdz¹ Kramatorska. Operacja mo¿liwa do wykonania, ale wymagaj¹ca du¿ej manewrowoœci i wspó³dzia³ania oddzia³ów rosyjskich. Jak na razie, Rosjanie poprawili swoj¹ skutecznoœæ w porównaniu z pierwszych tygodni woj-
www.kurierplus.com
ny. Posuwaj¹ siê wzd³u¿ kilku dróg, lepiej koncentruj¹c si³y opancerzone, ostrza³ artyleryjski oraz wsparcie z powietrza. Problemem jest fakt, ¿e uczestnicz¹ce w natarciu jednostki s¹ ju¿ przetrzebione, nie najlepiej dowodzone, co powoduje, ¿e morale ¿o³nierzy nie jest wysokie. Po drugiej stronie walcz¹ mocno motywowani Ukraiñcy, choæ na pewno i oni odczuwaj¹ straty wynik³e z trwaj¹cych bez jakiejkolwiek przerwy od ponad 70 dni walk. Postêp Rosjan trwa za wolno, aby Putin móg³ og³osiæ zwyciêstwo w czasie Wielkiej Defilady 9 maja. W takim tempie, domkniêcie kot³a by³oby mo¿liwe dopiero pod koniec maja. Zak³adaj¹c, ¿e si³y ukraiñskie maj¹ si³y jedynie zdolne do obrony. Ukraiñski kontratak? Tymczasem bardzo ciekawe rzeczy dziej¹ siê w okolicach Charkowa. W serii lokalnych uderzeñ, si³y ukraiñskie odrzuci³y Rosjan od miasta, w niektórych miejscach odrzucaj¹c ich na odleg³oœæ 40 kilo-
zowaæ, ale wiem, ¿e jest to nierealne. Czujê siê w tym wszystkim zagubiona i bezsilna” – przyznaje modelka. Jako ambasadorka firmy Saint Laurent Rubik musia³a polecieæ do Los Angeles na przedoscarow¹ galê. Tak wspomina tê wizytê: „Posz³am i mia³am dylemat: albo przesiedzê ca³y wieczór przygnêbiona, albo w³¹czê siê do towarzystwa, nie poruszaj¹c tematu wojny. Wczeœniej by³am we Lwowie, zrobi³am materia³ dla „Wall Street Journal” i du¿o osób zaczê³o mnie o to pytaæ. Czu³am, ¿e nie mogê o tym rozmawiaæ, bo siê rozklejê” – relacjonuje. „Znam siê dosyæ dobrze z Pedro Almodóvarem, widzieliœmy siê w Pary¿u ju¿ po wybuchu wojny i du¿o o niej rozmawialiœmy, on te¿ by³ na tej kolacji, mia³ przypinkê z flag¹ Ukrainy, to by³o piêkne. Stany, szczególnie Los Angeles, zawsze ¿y³y w swojej bañce. Wiêkszoœæ osób coœ tam us³ysza³a o wojnie, ale dla nich Europa Wschodnia to trochê abstrakcyjny œwiat” – podsumowuje modelka. Sama regularnie odwiedza Dworzec Centralny w Warszawie i pomaga wolontariuszkom. „Przejmuje mnie myœl, ¿e na wiele takich dworców w Polsce trafiaj¹ osoby, które jeszcze niedawno prowadzi³y normalne ¿ycie: mia³y swój dom, pracê, chodzi³y na zakupy, prowadzi³y ¿ycie towarzyskie i by³y ca³kowicie niezale¿ne. Wojna skaza³a ich na ofiarnoœæ obcych ludzi w obcym kraju. To jest nie do wyobra¿enia” – mówi Rubik. Choæ modelka przyznaje, ¿e gdy wybuch³a wojna ba³a siê przede wszystkim o rodziców, bo „ojciec ma s³abe serce, a mama jest bardzo emocjonalna”, postanowi³a zamieniæ lêk na dzia³anie. „Tak jestem skonstruowana, ¿e skupiam siê na praktycznych rozwi¹zaniach, zastanawiam, jak pomóc innym, i to daje mi si³ê”. Postawa godna pochwa³y. m
Anja Rubik mocno wspiera Ukrainê
metrów. Bezpoœredni¹ korzyœci¹ jest brak mo¿liwoœci skutecznego ostrza³u centrum miasta przez rosyjsk¹ artyleriê i rakiety. Ale postêp si³ ukraiñskich rodzi te¿ nowe mo¿liwoœci. Otó¿ si³y ukraiñskie dokona³y wy³omu w rosyjskiej obronie na pó³noc od Iziumu. Jeœli uda im siê tam zgromadziæ odpowiednie si³y i zaatakowaæ, istnieje szansa na prze³amanie i przejêcie kontroli nad wa¿n¹ autostrad¹ M03 a nawet zajêcie Kupiañska (strategiczny wêze³ komunikacyjny ³¹cz¹cy si³y rosyjskie z bazami w samej Rosji drog¹ P 79). A wtedy to… Rosjanie znaleŸliby siê w okr¹¿eniu, z odciêtym zaopatrzeniem. Czy dojdzie do kontrataku w okolicach Iziumu? Dowiemy siê o tym zapewne w najbli¿szych dniach. Na innych odcinkach frontu panowa³ wzglêdny spokój, co nie oznacza, ¿e nie trwaj¹ w³aœnie tam przygotowania do nowych ofensyw (np. rosyjskiego uderzenia na Dniepr lub Krzywy Róg). Tymczasem w Mariupolu, w kombinacie „Azowstal” dalej broni¹ siê ukraiñscy ¿o³nierze, otoczeni od wielu tygodni, bez wiêkszej nadziei na odsiecz…
Jeremi Zaborowski
KURIER PLUS 7 MAJA 2022
www.kurierplus.com
Stany wewnêtrzne
Weronika Kwiatkowska
Makatka Najpierw jest miasto. Korowód czerwonych œwiate³. I policjanci w odblaskowych kamizelkach kieruj¹cy ruchem. Turyœci karnie czekaj¹ na przejœciu dla pieszych. Po tym mo¿na ich odró¿niæ. Po niepewnoœci, z jak¹ stawiaj¹ pierwsze kroki na jezdni. I te niekoñcz¹ce siê prace remontowe. Co kilka przecznic dziury w asfalcie. I bebechy na wierzchu. Nowy Jork nigdy nie przestaje byæ under construction. Ale wystarczy zmieniæ perspektywê. Spojrzeæ w górê. W korony szklanych domów. ¯eby sobie przypomnieæ. Jak siê zacz¹³ ten, trwaj¹cy blisko dwadzieœcia lat, zwi¹zek. O którym coraz czêœciej myœlê, ¿e bywa dojmuj¹co toksyczny. Wje¿d¿amy w czarn¹ gardziel tunelu. Za ka¿dym razem odpycham rojenia o tym, ¿e zaraz zabraknie benzyny, albo coœ siê popsuje w samochodzie i utkniemy pod ziemi¹. A raczej pod rzek¹. Na d³ugie godziny. ¯e wybuchnie bomba. Nieznani sprawcy u¿yj¹ broni chemicznej. Albo po prostu przestanê oddychaæ i pomoc nadejdzie zbyt póŸno. Po kilkunastu minutach jestem bliska ataku paniki, ale w koñcu widzê œwiate³ko w tunelu. New Jersey. Brzydsza siostra Nowego Jorku. W zesz³ym roku w rankingu naj-
bardziej lubianych amerykañskich stanów zajê³a trzecie miejsce. Od koñca. Nieustanny temat drwin. I niewybrednych ¿artów. W których, jak twierdz¹ autochtoni, znajduje siê wiêcej ni¿ ziarnko prawdy. Byæ mo¿e. Nie wiem. S³abo pozna³am wdziêki NJ. A to, co widzê przez okna samochodu, jad¹c autostrad¹ z Nowego Jorku, to g³ównie rafinerie, fabryki, hale przemys³owe i kopc¹ce kominy. Przed laty odwiedziliœmy Jersey City. W parku z widokiem na Manhattan wypiliœmy kawê. Poszliœmy pod Pomnik Katyñski. I wróciliœmy do domu. Trochê za ma³o, by wydaæ werdykt. A uleganie stereotypom to jednak mentalne lenistwo. Zatem jedziemy. Na farmê tulipanów. To tylko piêædziesi¹t mil, ale minê³y ju¿ prawie dwie godziny od opuszczenia Queensu, a ci¹gle nie dotarliœmy na miejsce. Nawigacja pokazuje trzy minuty do celu, ale na œrodku skrzy¿owania, na które w³aœnie wje¿d¿amy, ktoœ postawi³ rêcznie wypisan¹ tabliczkê z informacj¹, ¿e to nie jest droga do Holland Ridge Farm. Za póŸno j¹ zauwa¿amy i K. wykonuje niepotrzebny manewr. Mê¿czyzna w okularach siedz¹cy na ty³ach swojego pick-up’a uœmiecha siê od ucha do ucha i ka¿e zawracaæ. I wtedy l¹dujemy w kilometrowym korku. Okazuje siê bowiem, ¿e amatorów roœlin cebulowych nale¿¹cy do rodziny liliowatych jest tego sobotniego popo³udnia znacznie wiêcej. Po kolejnych czterdziestu minutach docieramy na parking rozmiarów boiska do
Majówka Jan Latus Ci¹gle uczê siê Polski. Tym razem oswajam siê ze znanym wszystkim z wyj¹tkiem mnie pojêciem „majówki”. Do tej pory myœla³em, ¿e jest to po prostu krótki wyjazd, albo piknik na miejscu, najczêœciej w weekend. Wiadomo, maj, ju¿ jest ciep³o. Chodzi jednak¿e ostatnio o kolejne d³ugie polskie œwiêto, ustêpuj¹ce jedynie maratonowi Wigilia – Bo¿e Narodzenie – Sylwester – Nowy Rok. Tym razem odgrzano 1 maja, czyli Œwiêto Pracy. Niby to spuœcizna komunizmu, od której nale¿a³oby odejœæ, ale w sumie, co komu przeszkadza kolejny wolny dzieñ? Trzeci Maja jest oczywiœcie obchodzony z pomp¹ i solennie, tym bardziej ¿e obecne w³adze i jej zwolennicy lubuj¹ siê w zewnêtrznych symbolach patriotyzmu: paradach, przemówieniach i flagach. W³aœnie, flagach: ¿eby komuœ nie by³o za ma³o ³opoc¹cych bia³o-czerwonych sztandarów 1 i 3 maja, dzieñ pomiêdzy nimi og³oszono Dniem Flagi. Przyznajê, ¿e jest to dla mnie œwiêto dziwne: z powodu Dnia Flagi wywiesza siê flagi. Flagi obchodz¹ œwiêto flagi. To tautologia, taka jak zabawny tytu³ rubryki satyrycznych rysunków w „Gazecie Wyborczej”: „Polska Mistrzem Polski”.
15
W pokojowych czasach, przed wybuchem wojny w Ukrainie, Polacy ze zmys³ow¹ przyjemnoœci¹ spêdzali czas na majowym piknikowaniu. Przy obecnym podziale spo³eczeñstwa, wykszta³ciuchy i lewactwo z du¿ych miast naœmiewa siê z odbiorców programu 500+ i z ich upodobania do grillowania na dzia³kach czy choæby balkonach po³ci karkówki, parówek i kie³bas, oczywiœcie popijanych piwem. Cudaki z miast wol¹ w tych dniach jeŸdziæ bez celu rowerami, a jeœli ju¿ coœ wrzucaj¹ na ruszt, to bak³a¿any i organiczn¹ kukurydzê. Pogoda dopisa³a: wreszcie jest ciep³o, s³onecznie, prawie upalnie, a w powietrzu czuje siê i widzi kwiatowy py³ek. Czy mo¿na sobie jakby nigdy nic sma¿yæ kie³baski, gdy za miedz¹ toczy siê wojna? Wielu m¹drych ludzi dzieli siê takimi refleksjami. Odczuwaj¹ wyrzuty sumienia, ¿e sobie siedz¹ na le¿aczku i pojadaj¹, gdy niedaleko gin¹ ludzie. S¹ to wyrzuty sumienia intelektualistów i ludzi wra¿liwych: ¿e nie s¹ wystarczaj¹co wra¿liwi. Ale to jest ok, dobrze, ¿e mamy takie w¹tpliwoœci. Inna rzecz, ¿e wszystko powszednieje, nawet wojna. Nadal codziennie czytamy frontowe doniesienia i komentarze, ale wojenn¹ zawieruchê na polskich ulicach widaæ ju¿ mniej. Ju¿ nie ma t³umu uchodŸców na warszawskim Dworcu Centralnym, gdzieœ siê rozjechali. Wielu nadal pozostaje w prywatnych domach goœcinnych Polaków, wielu wyjecha³o ju¿ dalej, do
pi³ki no¿nej i z przestrachem odnotowujemy, ¿e jest zajêty w jakichœ siedemdziesiêciu procentach. Wychodzimy z auta i stajemy w nastêpnej kolejce. Tym razem do wejœcia. Pachnie œwie¿o skoszon¹ traw¹. A po horyzont rozci¹ga siê kolorowa makatka poprzetykana czarnymi kreskami. To ludzie. „Nie musisz jechaæ do Holandii, by j¹ odwiedziæ” – mówi kolorowa ulotka. „Holland Ridge to najwiêksza farma tulipanowa w Stanach Zjednoczonych. I najlepsza! Na 300 hektarach roœnie 8 milionów kwiatów” – zachwalaj¹ w³aœciciele. Nie doœæ, ¿e plantacja stanowi wymarzone miejsce na sesje fotograficzne, to dodatkowo samodzielnie mo¿na zrywaæ œwie¿e kwiaty. Tylko dolar od ³odygi! Mijamy brodatego mê¿czyznê, który trzyma nad g³ow¹ wiaderko pe³ne czerwonych tulipanów. Mama z dwójk¹ dzieci upchnê³a roœliny na dnie wózka. Wygl¹daj¹ jakby bardzo potrzebowa³y wody. Dziewczyna w kapeluszu i sukience w groszki przytula do piersi umajony wiklinowy koszyk. Malutki ch³opczyk brodzi w amarantowej plamie. Miêdzy rzêdami kwiatów ziemia ma kolor ochry. Pod nogami walaj¹ siê rozdeptane kielichy i p³atki. Ale wystarczy zejœæ z g³ównej œcie¿ki, by znaleŸæ zaciszne miejsce na obcowanie z tym niewyobra¿alnym piêknem. K³adê siê na trawie i zagl¹dam tulipanom pod sukienki. Obserwujê jak dr¿¹ na wietrze. I wyci¹gaj¹ szyje do s³oñca. Roœliny ró¿ni¹ siê kolorem i kszta³tem. Jedne maj¹ wysokie, smuk³e kielichy. Inne – postrzêpione p³atki. Kiedy zmru¿yæ oczy, pole
przypomina pejza¿, który wyszed³ spod pêdzla odwa¿nego impresjonisty, nie stroni¹cego od krzykliwych barw. I ekstrawaganckich po³¹czeñ kolorystycznych. Fiolety, ¿ó³cie, czerwienie. Rzêdy bia³ych i blado-ró¿owych, wielobarwnych i pstrokatych. Wplecione, jak pasma we³ny, w ogromny, faluj¹cy gobelin. Organizatorzy zadbali o dodatkowe rozrywki. S¹ food-trucki, czyli budy z jedzeniem i domow¹ lemoniad¹, miejsca na sesje zdjêciowe: motyle skrzyd³a na œcianach stodo³y, kwietne œcianki, girlandy kwiatów w polu. Dla chêtnych ogromne holenderskie chodaki, które mo¿na przymierzyæ i takie same, tylko mniejsze, w sklepiku z pami¹tkami – w formie breloczka, czy porcelanowego cacka. Siadamy przy drewnianym stole i obserwujemy ca³uj¹ce siê pary, dzieci biegaj¹ce miêdzy grz¹dkami, starsz¹ pani¹ z lask¹, która próbuje wspi¹æ siê na rower, grupki nastolatek chichocz¹ce po ka¿dym wspólnym selfie zrobionym telefonem. Myœlê o szczêœliwcach, którzy mog¹ odwiedziæ to miejsce poza godzinami otwarcia, albo przynajmniej w ci¹gu tygodnia i mieæ ten pejza¿ tylko dla siebie. Bez innego. Którego pojawienie siê zawsze jest rodzajem aberracji. Nieprzyjemnego zgrzytu. Zak³ócenia. Opuszczamy Ma³¹ Holandiê zmêczeni. S³oñcem. Zapachem. T³umem. Droga do domu jest jeszcze d³u¿sza i bardziej nerwowa, ni¿ w pierwsz¹ stronê. Obiecujemy sobie, ¿e nigdy wiêcej. A potem przegl¹damy fotografie i chcemy tam wróciæ. Natychmiast. m
Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com
Anglii, a nawet do USA (przez Tijuanê w Meksyku); niektórzy widz¹c, ¿e wojna zaczyna przybieraæ korzystny dla Ukrainy obrót, postanowili wróciæ do domu. Tak wiêc nie czuje siê ju¿ na ulicach poruszenia, przejêcia, ludzi zbieraj¹cych datki dla ¿o³nierzy czy ¿ywnoœæ dla uchodŸców. Ju¿ nie tak wszêdzie ³opocz¹ ukraiñskie flagi (mo¿e dlatego, ¿e swoje œwiêto ma polska flaga). Zarazem ulica brzmi inaczej. Wszêdzie s³yszê rosyjski. Ukraiñski rzadziej, bo wiêkszoœæ uchodŸców przyby³a ze wschodnich, rosyjskojêzycznych rubie¿y Ukrainy. Jest tych uchodŸców tak wielu, i ju¿ tak upewnili siê o generalnej ¿yczliwoœci do nich Polaków, ¿e ostatnio mówi¹ do siebie bez krêpacji, g³oœno, normalnie. Mo¿e ju¿ wreszcie czuj¹ siê jak pe³noprawni mieszkañcy tego kraju? Jak legalna grupa imigrancka, rozpoznawalna mniejszoœæ etniczna? Zgadzam siê z opiniami, ¿e po 24 lutego Polska przesta³a byæ krajem wy³¹cznie polskojêzycznym. Ukraiñców jest po prostu za du¿o, ¿eby w ci¹gu kilku lat wtopili siê zupe³nie w polskiej spo³eczeñstwo, z jêzykiem w³¹cznie. Nie ma zreszt¹ takiej potrzeby. Ja siê z tego cieszê. Wreszcie nie jestem w kraju, w którym rz¹d – i najbardziej radykalna grupa jego zwolenników, tak¿e wielu m³odych – lansowa³ i umacnia³ ideê pañstwa homogenicznego, jednego narodu, rasy, jêzyka, religii. Abstrahuj¹c od niepokoj¹cego zbli¿ania siê takiej ideologii do nacjonalizmu, a nawet faszyzmu, ta idea by³a po prostu niepraktyczna i na d³u¿sz¹ metê nie do utrzymania. Alternatyw¹ musia³oby byæ bowiem zamykanie granic, deportacje i etniczne czystki, a tego nikt tak naprawdê nie chce.
Tak wiêc czujê siê trochê jak za granic¹: ludzie bêd¹ tu ju¿ mówili w ró¿nych jêzykach, tak¿e po bengalsku, bo wielu jest ju¿ imigrantów z Bangladeszu. O czym rozmawiaj¹ Polacy przy majówkowym grillu? Tylko siê domyœlam, bo oczywiœcie siedzê sam w domu, s³ucham Koncertu fortepianowego Griega i piszê felieton dla nowojorskiego czasopisma. Wydaje siê, ¿e mniej bêdzie tym razem rozmów (czyli k³ótni) o polskiej polityce wewnêtrznej, s¹dach, wstrzymanych dotacjach Unii Europejskiej, nadchodz¹cym gospodarczym krachu, ba³aganie podatkowym, inflacji. Wojna jest tematem naczelnym, na jej tle grzeszki i zaniedbania w³adzy wydaj¹ siê czymœ mniej wa¿nym i mniej z³ym. Dla mnie osobiœcie jest to majówkowy weekend spêdzany bez stresu i na luzie. Przecie¿ jeszcze dwa tygodnie temu by³em korporacyjnym niewolnikiem. I na przyk³ad w Dniu Flagi, który w zasadzie œwiêtem pañstwowym nie jest, musia³bym stawiæ siê do pracy. Siedzia³bym bezczynnie przez ca³y poniedzia³ek, skoro klienci pobrali wolne w pracy i wyjechali z miasta. A i dzisiaj, w œwi¹teczny wtorek 3 maja, myœla³bym, ¿e jutro trzeba bêdzie wstaæ o 7 rano, zrobiæ sobie kanapkê do pracy, i potem tak codziennie, przez tydzieñ, miesi¹c, rok, piêæ lat. Ka¿dy jest inny, ale jeœli mia³bym cokolwiek doradzaæ osobom, które podejm¹ wariacki plan powrotu na sta³e do Polski, to ¿eby nie próbowa³y tu pracowaæ za wszelk¹ cenê. Zdrowie, wolny czas, spokój ducha i œwiêty spokój wydaj¹ siê wa¿niejsze. Nawet jeœli bêdzie to oznacza³o skromniejsze ¿ycie. m
KURIER PLUS 7 MAJA 2022
16
www.kurierplus.com
PowieϾ w odcinkach St. Fleszarowa
Stanis³awa Fleszarowa-Muskat
- Muskat
Lato nagich dziewcz¹t
Lato nagich dzie wcz¹t
odc. 37
L
ato nagich dziewcz¹t przenosi nas do Sopotu lat 50. Trwa gor¹ce lato, pachn¹ce rozpalon¹ s³oñcem pla¿¹ i olejkiem do opalania. Monciak têtni ¿yciem – rz¹dzi nim barwny t³um spragniony kawiarnianych romansów i klubowych przygód. Grzegorz, znany rzeŸbiarz, przyjecha³ tutaj w poszukiwaniu natchnienia i modeli do swoich prac. Otoczony kobietami, które zabiegaj¹ o jego wzglêdy i uczucia, walcz¹c o chwilê uniesienia, odnajdzie wreszcie mi³oœæ. Odbêdzie siê to jednak w doœæ zaskakuj¹cych okolicznoœciach... – Za wiele! – odrzek³a sucho. – Ma³o by³o panu tego, ¿e œmieje siê ze mnie ca³y górny Sopot, chce pan jeszcze zrobiæ ze mnie poœmiewisko tam, gdzie pracujê. – Pani Anno! – szepn¹³ szczerze zmartwiony. Bo¿e, jaki¿ ta kobieta mia³a talent do psucia wszystkiego, co mog³o byæ radoœci¹! – Nie mia³em pojêcia, ¿e pani to tak przyjmie. Ka¿da kobieta na pani miejscu uwa¿a³aby to za œwietny ¿art. – Pan wybaczy – przerwa³a mu. – Nie widzê nic dowcipnego w tym, ¿e najpierw usi³owa³ pan zba³amuciæ moj¹ córkê, a potem... a potem... – No, niech¿e pani koñczy! Œmia³o! Niech¿e pani powie, co mia³em zamiar zrobiæ potem? Zamilk³a. Widzia³, ¿e jest bliska p³aczu, ale nie mia³ ochoty odwodziæ jej od niego. – To teraz ja pani coœ powiem – zacz¹³. Wyje¿d¿ali ju¿ z ulicy Œwiêtojañskiej w szerok¹ alejê wiod¹c¹ do Or³owa. W ogródkach dzia³kowych po prawej stronie kwit³y ró¿ne odmiany jaœminu i ró¿e, pn¹ce siê po œcianach altan. – Ja pani coœ powiem – powtórzy³. – Jeœli ju¿ mowa o ba³amuceniu, jak pani to raczy³a okreœliæ, to ba³amucony by³em ja. Nie, nie, niech pani mi nie przerywa. Pani dobrze wie, ¿e dziewczêta w wieku pani córki s¹ bardzo – nazwijmy to – przedsiêbiorcze. Anna siedzia³a czerwona ze wstydu i oburzenia. Nie wiedzia³a, czy kpi z niej, czy mówi powa¿nie. – Dlaczego nie powiedzia³ mi pan tego od razu wtedy, kiedy do pana przysz³am? – wykrztusi³a. – Dlaczego pan wtedy nie zaprzeczy³? Uczyni³ lekki uk³on g³ow¹ w jej kierunku. – Rodzice nauczyli mnie, ¿e nie zaprzecza siê damom. Pozwoli³em wiêc pani zachowaæ jej wyobra¿enie o mnie. S¹dzi³em, ¿e sama je pani zmieni. Znów milcza³a, wiêc ci¹gn¹³ dalej: – Pani zarzut przeciwko mnie jest wiêc najwy¿ej w po³owie prawdziwy: usi³owa³em – u¿ywaj¹c pani okreœlenia – ba³amuciæ tylko pani¹. Nie wiedzia³em, ¿e s¹ na œwiecie kobiety, które nie potrafi¹ wybaczyæ tego mê¿czyŸnie. – Pan... pan jest... – Anna nie mog³a znaleŸæ s³ów. P³onê³a ca³a, w oczach mia³a pe³no ³ez. Udawa³, ¿e tego nie widzi. By³ teraz ju¿ naprawdê z³y i roz¿alony na ni¹. By³a
zimn¹, osch³¹ kobiet¹, której chyba nie warto by³o poœwiêcaæ a¿ tyle zachodu. – Niech pani zapyta swojej córki lub jej kole¿anek, jak one zachowa³yby siê w takiejsytuacji. To zdanie Annê dobi³o. Mo¿e naprawdê by³a ju¿ stara, zupe³nie stara? Jak to powiedzia³ Dampc? – Takie coœ co dnia do cz³owieka nie przychodzi... – On to wiedzia³, on to zrozumia³ prêdzej i lepiej od niej. A ona stroi³a zesz³owieczne d¹sy, zamiast z radoœci¹ pozwoliæ zak³óciæ sobie ten przeklêty, zatêch³y spokój, w którym dot¹d ¿y³a. Przecie¿ nie spa³a po nocach myœl¹c o tym cz³owieku, który siedzia³ teraz obok niej do g³êbi dotkniêty i zra¿ony jej nieczu³oœci¹. Zrobi³ naprawdê tak wiele, ¿eby j¹ zobaczyæ. Wystarczy³oby wyci¹gn¹æ rêkê i po³o¿yæ mu j¹ na ramieniu. Ba³a siê. Dr¿a³a ca³a od tego pragnienia i równoczesnego lêku, paniki, która j¹ parali¿owa³a. Nie mia³a odwagi kochaæ. Grzegorz jecha³ teraz setk¹. Zbli¿ali siê do Sopotu. Ponad m³odym sadem porastaj¹cym wzgórze ukaza³o siê morze, œwietliste i rozjaœnione tego dnia odbiciem pogodnego nieba. Na redzie Nowego Portu sta³y trzy statki czekaj¹ce na wejœcie. Do Gdyni szed³ jakiœ du¿y bia³y „pasa¿er”. Wydawa³ siê maleñki przy ¿aglówkach, które blisko brzegu obsiad³y fale, jak bia³oskrzyd³e motyle. By³o tyle piêkna na œwiecie i nie mia³ go komu daæ. Grzegorz poczu³ siê zgorzknia³y i tak samotny, ¿e zapragn¹³ nagle zatrzymaæ siê i zabraæ trójkê bardzo zaroœniêtych autostopowiczów, aby nie byæ w wozie tylko z Ann¹. Ale jecha³ zbyt prêdko, a szkoda mu by³o hamulców. Zreszt¹ i tak wysadzi j¹ za chwilê i wreszcie wszystko siê skoñczy; rozpocznie dawne, rozs¹dne ¿ycie, jeszcze bardziej puste ni¿ przedtem. Drogo zap³aci³ za to szaleñstwo, o wiele za drogo. ¯al chwyci³ go za gard³o, poczu³ w prze³yku ból, jak wtedy kiedy zbiera siê na wielki p³acz. Wóz bêdzie musia³ prawdopodobnie sprzedaæ, nie bêdzie ju¿ móg³ nim jeŸdziæ. Zatrzyma³ samochód przed domem Anny, otworzy³ drzwiczki. Wysiad³a. – Nie zapyta³a pani nawet o GwoŸdzia – rzek³ cicho. Anna poblad³a. – Czy... czy coœ siê sta³o? – Grzegorz nie patrzy³ na ni¹. – S¹dzi³am, ¿e nie zabra³ go pan ze wzglêdu na przepisy zabraniaj¹ce wprowadzania psów do portu... Co siê sta³o z GwoŸdziem? – Nie wróci³, kiedy go pos³a³em z ró¿ami pod pani dom. Czeka³ tego dnia doœæ d³ugo, a potem... Przepraszam – urwa³. – Niepotrzebnie zak³óci³em dziœ pani spokój. Uk³oni³ siê i ruszy³. Anna zosta³a na brzegu chodnika z uniesion¹ do gestu d³oni¹, z otwartymi ustami, które nie zd¹¿y³y wypowiedzieæ wszystko zmieniaj¹cego s³owa.
XXIII
Wczesnym rankiem nastêpnego dnia pani Basia wpad³a do dyrektorskiego gabinetu. Choæ byli w nim interesanci, zawo³a³a od progu: – Panie dyrektorze, Annê trzeba zwolniæ i na dzisiaj. Dyrektor podniós³ g³owê znad papierów i przez d³ug¹ chwilê nie móg³ zrozumieæ, o co chodzi.
Dopiero przypomniawszy sobie dzieñ wczorajszy, zgodzi³ siê skwapliwie. – Jeœli pan Bieñ tego wymaga... – Myœlê, ¿e on tego nie wymaga... Dyrektor nic ju¿ nie rozumia³. Pani Basia zerknê³a ku interesantom i powiedzia³a cicho: – Nie wiem, czy wczoraj post¹piliœmy s³usznie. Ona dziœ jest zupe³nie nieprzytomna. Mówi, ¿e musi zaraz iœæ szukaæ jakiegoœ psa. W dodatku to wcale nie jej pies, tylko w³aœnie tego rzeŸbiarza, ale ona p³acze, wiêc to musi byæ bardzo wa¿ne. Dyrektor siê przestraszy³. – P³acze? – P³acze. To by³o nies³ychane. Spokojna, opanowana, ³agodna pani Anna p³aka³a, p³aka³a przez niego, poniewa¿ odda³ j¹ w rêce jakiegoœ obie¿yœwiata, którego widzia³ po raz pierwszy i prawdê powiedziawszy – poza nazwiskiem, które tu i ówdzie obi³o mu siê o uszy, nie wiedzia³ o nim nic bli¿szego. Postanowi³ odszukaæ Bienia i zbadaæ tê sprawê: – Dobrze – powiedzia³. – Niech idzie szukaæ tego psa. Ale jutro chcê wiedzieæ, co siê sta³o i jeœli trzeba pomocy, to my wszyscy... Niech jej pani to powie. – Dobrze, panie dyrektorze. – A tê partiê kauczuku, co zosta³a od wczoraj, niech zamknie Siciñski. Proszê mu to ode mnie przekazaæ. Kiedy drzwi zamknê³y siê za pani¹ Basi¹, dyrektor d³ugo nie móg³ powróciæ do rozmowy z interesantami. S³ucha³ tego, co mówili, ale przed oczyma mia³ wci¹¿ zap³akan¹ twarz Anny i nie przestawa³y gnêbiæ go wyrzuty. Nie minê³o pó³ godziny, a na progu znowu ukaza³ siê ceniony ekspert od jaj. By³a czerwona z podniecenia. – Panie dyrektorze! – Co siê sta³o? – Dzwoni¹ z biura przepustek, ¿e jest tam córka Anny i jej m¹¿. – Kto? – M¹¿. – Ona nie mia³a mê¿a. – Widocznie mia³a, skoro przyszed³. – Ale nigdy o nim nie wspomina³a. – Czy o mê¿u trzeba zaraz wspominaæ? – pani Basia wzruszy³a ramionami. – S¹ milsze tematy do rozmowy. Dyrektor umilk³ na chwilê i nerwowo przyg³adzi³ w³osy. – Wydaæ im przepustki? Oni czekaj¹ przy telefonie. – Oczywiœcie. I proszê skierowaæ ich do mnie! Barbara wróci³a do telefonu i przekaza³a decyzjê wydania przepustek dla pana i panny Brek. Oczekiwanie na ich przyjœcie prze¿y³a bardzo nerwowo. Dyrektor mia³ racjê, Anna nigdy nie wspomina³a o mê¿u. Jeœli teraz siê zjawia³, i to w towarzystwie córki, podczas poprzedniego dnia musia³y zajœæ rzeczy naprawdê nies³ychane. Zaczê³a ¿a³owaæ, ¿e puœci³a Annê sam¹ na poszukiwanie tego jakiegoœ tajemniczego psa. Ona pierwsza wymieni³a jej imiê i mia³a teraz obowi¹zek staæ przy niej do koñca, cokolwiek by siê dzia³o. Dyrektor wiedzia³ lepiej – to ona, Barbara, powinna s³u¿yæ Bieniowi za model. Z ni¹ nie posz³oby mu tak ³atwo! W tej chwili rozleg³o siê nieœmia³e, jakby trochê zalêknione pukanie do drzwi i na progu stanê³a Ulka. Barbara nie by³a jej ciekawa, zna³a j¹ prawie od dziecka. To ten osobnik, który sta³
za ni¹, ta do tej pory wielka niewiadoma w ¿yciu Anny – budzi³ jej zainteresowanie. – Gdzie jest mama? – zapyta³a Ulka przywitawszy siê z roztargnieniem. Barbara nie udzieli³a jej odpowiedzi. Patrzy³a wyczekuj¹co na Breka, który za córk¹ wszed³ do pokoju. Wyda³ jej siê bardzo zajmuj¹cy. – Ojciec – mruknê³a Ulka, dokonuj¹c poœpiesznej prezentacji. – Gdzie jest mama? – powtórzy³a. – W magazynie? Barbara oderwa³a z trudem oczy od wyszczotkowanych w³osów Antoniego, g³adko przylegaj¹cych do g³owy. I powiedzia³a naraz prawie uroczyœcie: – Proszê do pana dyrektora! – Do dyrektora? – zdziwi³a siê Ulka. – Po co? Barbara spojrza³a na ni¹ i uzmys³owi³a sobie, ¿e dziewczyna nic nie wie. Zadzwoni³a z biura przepustek, a poniewa¿ matki nie by³o przy telefonie, s¹dzi³a, ¿e jest w magazynie i poprosi³a j¹ o za³atwienie przepustki. Ale sk¹d nagle ten ojciec i dlaczego akurat dziœ tu przyszli? – Czy mama jest u dyrektora? – pyta³a Ulka. Antoni nie odzywa³ siê, promienia³ tylko najuprzejmiejszym ze swoich uœmiechów. Postanowi³ olœniæ sob¹ ca³e otoczenie Anny. By³ pewien, ¿e wszyscy zaczn¹ siê zastanawiaæ, „czego ona w³aœciwie od niego chce?” Jak wielu mê¿czyzn, dba³ przede wszystkim o opiniê obcych ludzi. – Nie – powiedzia³a pani Basia powoli. – Mamy nie ma u dyrektora. – A wiêc po co musimy tam iœæ? – S¹dzi³am, ¿e pañstwo... – pani Basia straci³a pewnoœæ siebie. – Mamy nie ma dzisiaj w biurze – powiedzia³a, zdecydowawszy siê wreszcie na jasne postawienie sprawy. – Jak to nie ma? – Nie ma. Wysz³a na miasto. – S³u¿bowo? – Prywatnie. A mo¿e i s³u¿bowo? To trudno okreœliæ. Posz³a szukaæ jakiegoœ psa. – Psa? – krzyknê³a dziewczyna. – Wczoraj by³ tu u nas pan Bieñ, rzeŸbiarz z Warszawy. Mia³ rzeŸbiæ mamê... – Mia³ rzeŸbiæ... mamê?... – Ulka chwyci³a ramiê ojca i œciska³a je nerwowo. – Tak. Orzekliœmy wszyscy, ¿e ona jest tego najbardziej godna. Pojecha³a z nim wczoraj, a dziœ rano zwolni³a siê i posz³a szukaæ psa... Ulka nie mog³a z³apaæ oddechu. Czu³a, ¿e siê dusi. W dodatku ojciec wci¹¿ siê uœmiecha³, jakby przyszed³ tu wy³¹cznie w celu uwodzenia tej pani, biurek, krzese³ i szaf. – Nie powiedzia³a, kiedy wróci? – zapyta³a znowu, choæ czu³a, ¿e ka¿de nastêpne pytanie pog³êbi jeszcze jej klêskê. – Nie. – Zwolni³a siê na ca³y dzieñ? – Tak. Ulka wci¹¿ trzyma³a ojca za ramiê. Och, jak¿e by³ jej teraz potrzebny! Los nie móg³ go zes³aæ bardziej punktualnie. By³ podpor¹ i pociech¹, a móg³ okazaæ siê jeszcze i zemst¹, zemst¹ w podwójnym wydaniu. – Wobec tego przepraszamy pani¹ – powiedzia³a do Barbary ju¿ zupe³nie opanowana. – Niepotrzebnie zajêliœmy pani czas. Antoni znów b³ysn¹³ zêbami i uk³oni³siê szarmancko. Te baby o niczym innym nie bêd¹ dziœ mówi³y w biurze – pomyœla³. C.d.n.
KURIER PLUS 7 MAJA 2022
www.kurierplus.com
17
El¿bieta Baumgartner radzi
Jak Polonus mo¿e inwestowaæ pieni¹dze w Polsce
I
nflacja w Polsce osi¹gnê³a w kwietniu 12.5 proc. w skali rocznej. W takim tempie topniej¹ nasze trzymane w Polsce oszczêdnoœci: spadki otrzymane po rodzicach, darowizny, akumuluj¹ce siê na bankowych rachunkach emerytury ZUS czy KRUS. Co robiæ, ¿eby zaprz¹c te pieni¹dze do pracy? Dla tych z Pañstwa, którzy pieniêdzy tych na razie nie potrzebuj¹, mam pewne sugestie: nawet mieszkaj¹c w Stanach, mo¿na skorzystaæ z konta emerytalnego IKE i d³ugoterminowo, regularnie inwestowaæ na nim w gie³dowe fundusze ETF zgodnie z programem „uœredniania kosztów”. Ju¿ wyjaœniam, na czym to polega. Co to jest IKE IKE to Indywidualne Konto Emerytalne w Polsce, podobne trochê do amerykañskiego konta Roth IRA. Depozyty nie s¹ odpisem od przychodu, ale zyski na IKE s¹ zwolnione w Polsce od podatku od dochodów kapita³owych w wysokoœci 19% (tzw. podatku Belki), pod warunkiem posiadania konta co najmniej piêæ lat i dokonania wyp³aty po osi¹gniêciu 60. roku ¿ycia lub po ukoñczeniu 55 lat i uzyskaniu uprawnieñ emerytalnych. Rachunki IKE s¹ oferowane przez wiod¹ce polskie banki, domy maklerskie, towarzystwa ubezpieczeniowe. IKE jest niejako opakowaniem na finansowe instrumenty: mo¿na w nie w³o¿yæ walory pocz¹wszy od obligacji skarbu pañstwa, lokaty bankowej, poprzez ubezpieczenie kapita³owe, fundusze inwestycyjne, a¿ po samodzielnie wybrane instrumenty, jak akcje i ETF-y. IKE vs IKZE Siostrzanym produktem jest IKZE – Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego, które mo¿na przyrównaæ do naszego IRA. Wp³acaæ mo¿na 120 proc. przeciêtnego miesiêcznego wynagrodzenia w gospodarce prognozowanego na dany rok (180 proc. w przypadku prowadz¹cych dzia³alnoœæ gospodarcz¹), a wp³aty te zmniejszaj¹ podstawê opodatkowania podatkiem dochodowym w danym roku. Wyp³aty po osi¹gniêciu 65. roku ¿ycia ob³o¿one s¹ zrycza³towanym 10-procentowym podatkiem. Skoro Polonusi mieszkaj¹cy w Stanach przewa¿nie podatków dochodowych w Polsce nie p³ac¹, albo p³ac¹ niewiele (od polskich emerytur), IZKE jest im nieprzydatny. Skoncentrujemy siê wiêc tylko na Indywidualnym Koncie Emerytalnym (IKE). Kto mo¿e otworzyæ IKE Obecnie prawo do wp³at na IKE przys³uguje ka¿dej osobie, która ukoñczy³a 16 lat. Nie musimy nawet wykazaæ siê jakimiœ dochodami. Osoba okresowo bezrobotna, wykonuj¹ca wolny zawód mo¿e równie¿ oszczêdzaæ na IKE. Co wa¿ne dla nas, Polacy mieszkaj¹cy poza granicami kraju, mog¹ zak³adaæ i oszczêdzaæ na indywidualnym koncie emerytalnym.
Podczas gdy w Stanach wolno nam mieæ kilka kont emerytalnych, w Polsce mo¿na posiadaæ tylko jedno IKE. Jak nazwa wskazuje, konto musi byæ indywidualne, to znaczy, ¿e nie mo¿na mieæ wspólnego IKE np. z ma³¿onkiem czy z dzieckiem. Jest tylko jeden wyj¹tek. Dotyczy on przypadku, kiedy zdecydujemy siê powierzyæ swoje oszczêdnoœci towarzystwu funduszy inwestycyjnych. W tym przypadku mo¿emy podpisaæ umowy z kilkoma funduszami inwestycyjnymi, zarz¹dzanymi przez dane towarzystwo. IKE dla emeryta? Ustawa o indywidualnych kontach emerytalnych nie zabrania emerytom i rencistom zak³adania i gromadzenia oszczêdnoœci na IKE. Natomiast niew¹tpliwie IKE pomyœlane jest jako konto, na którym gromadzone maj¹ byæ œrodki, które po osi¹gniêciu wieku emerytalnego winny uzupe³niaæ dochody emerytalne. Dlatego trzeba pomyœleæ o jego za³o¿eniu znacznie wczeœniej. Zamo¿ny emeryt mo¿e pos³u¿yæ siê kontem IKE do sukcesji maj¹tkowej, bo pozostawione aktywa rodzina przejmie bez podatków. W umowie o prowadzenie IKE mo¿esz wskazaæ beneficjenta, czyli osobê, której zostan¹ wyp³acone œrodki po twojej œmierci. Beneficjent œrodków na IKE mo¿e je wyp³aciæ albo przenieœæ na swoje IKE, b¹dŸ do polskiego pracowniczego programu emerytalnego. W ka¿dym z tych przypadków œrodki te zwolnione s¹ z podatku dochodowego od dochodów kapita³owych, jak i z podatku od spadków i darowizn. W ten oto sposób dziadek mo¿e zostawiæ swoim bliskim w Polsce pokaŸny maj¹teczek. Jak za³o¿yæ konto IKE Pierwsza sprawa to otwarcie rachunku IKE. Nie ka¿da instytucja finansowa daje mo¿liwoœæ za³o¿enia konta zdalnie, wiêc warto to zrobiæ przy okazji odwiedzin w Polsce. Banki wymagaj¹ wizyty w oddziale, ale domy maklerskie powinny poradziæ sobie z dostarczeniem dokumentów zagranicê i ich przetworzeniem. Na przyk³ad, mBank informuje na swojej stronie internetowej, ¿e je¿eli posiadasz konto ROR w mBanku, mo¿esz: wype³niæ wniosek w Internecie lub poprzez ich infoliniê zwan¹ mLinia. Je¿eli nie posiadasz konta bankowego, mo¿esz konto maklerskie otworzyæ przez Internet lub za poœrednictwem mLinii. Do konta bêdziesz mieæ dostêp przez komputer. Nie powinno byæ równie¿ problemu z za³o¿eniem IKE w polskich towarzystwach funduszy inwestycyjnych. Proces rejestracji i obiegu dokumentów bywa elektroniczny. £atwiej jest doprowadziæ proces do koñca osobom, które posiadaj¹ konto bankowe w polskim banku, z którego bêdzie pochodziæ pierwsza wp³ata. Konta IKE s¹ prowadzone tylko w z³otówkach. Pamiêtajmy, ¿e ka¿d¹ finansow¹ instytucjê obowi¹zuje umowa Polski ze Stanami w sprawie FATCA, wiêc zostaniesz zapytany, czy jesteœ podatnikiem amerykañskim i poproszony o numer Social Security. Twoje obowi¹zki zwi¹zane z FATCA wyjaœniam dok³adnie w ksi¹¿ce pt. „Jak chowaæ pieni¹dze przed fiskusem”. Ile mo¿na wp³acaæ na IKE? Na IKE warto wp³aciæ tylko te pieni¹dze, których ani teraz ani przez nastêpne piêæ, a nawet wiêcej, lat potrzebowaæ nie bêdziesz.
Od 1 stycznia 2009 r. maksymalny roczny limit wp³at na IKE wynosi trzykrotnoœæ prognozowanego przeciêtnego wynagrodzenia miesiêcznego w gospodarce narodowej na dany rok. Rz¹d co roku tê kwotê og³asza. Na 2022r. limit wp³aty na IKE wynosi 17,766,00 z³. Je¿eli twój ma³¿onek równie¿ otworzy w³asne konto, mo¿ecie teraz schroniæ przed podatkami 35,532 z³otych, czyli prawie dziewiêæ tysiêcy dolarów. Gdybyœ wp³aci³ na IKE wiêcej ni¿ dopuszczalny limit, to instytucja finansowa prowadz¹ca twoje konto jest zobowi¹zana do zwrócenia ci nadp³aconej kwoty. Kary za to nie ma. Ustawa o indywidualnych kontach emerytalnych nie ustali³a minimalnej wp³aty na IKE, a jedynie maksymaln¹. Niemniej jednak instytucje finansowe oferuj¹ce IKE mog¹ wymagaæ od oszczêdzaj¹cych pewnych minimalnych wp³at. W co inwestowaæ? IKE jest tylko opakowaniem na inwestycje, wiêc warto dobrze zastanowiæ siê, co w nie w³o¿yæ. Je¿eli na koncie IKE bêdziesz mia³ tylko produkty bankowe, bo niewiele zarobisz, korzyœci z ochrony podatkowej bêd¹ ma³e, a inflacja nadal bêdzie ci zjadaæ oszczêdnoœci. Maj¹c d³ug¹ perspektywê czasow¹, warto inwestowaæ w akcje na amerykañskich i zachodnich gie³dach oraz aktywa, które utrzymuj¹ wartoœæ w czasie inflacji. Pomog¹ w tym ETF-y – gotowe produkty, bêd¹ce koszykami akcji, surowców, czy innych papierów wartoœciowych. ETF-y przewa¿nie pod¹¿aj¹ za wybranym indeksem gie³dowym albo sektorem gospodarki, albo kategori¹ aktywów. Maj¹ niewielkie koszty operacyjne, s¹ dostêpne równie¿ w Polsce, a opisa³am je w artykule pt. Jedyna strategia inwestycyjna, jakiej potrzebujesz, któr¹ znajdziesz w sieci w witrynie Poradniksukces. com. Zacznij od jednego ETF, naœladuj¹cego szeroki indeks du¿ej gie³dy albo gie³d (np. S&P 500). Gdy rozwiniesz skrzyd³a, mo¿esz pokusiæ siê o odpowiedni¹ alokacjê œrodków w ró¿ne kategorie aktywów: nie tylko akcje amerykañskie, ale i zagraniczne, sektorowe, do tego surowce, z³oto. W ka¿dej z tych kategorii istniej¹ liczne ETF-y. Porozmawiaj z doradc¹ inwestycyjnym. Uœrednianie kosztów z ETF-ów Warto ustawiæ sobie program automatycznego regularnego inwestowania, który
El¿bieta Baumgartner nie jest prawnikiem, a artyku³ ten nie powinien byæ uwa¿any za poradê prawn¹. Jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradników, m.in. „Ubezpieczenie spo³eczne Social Security”, „Amerykañskie emerytury”, oraz „Emerytura reemigranta w Polsce”. S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio od wydawcy Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-224-3492, www.PoradnikSukces.com
nazywa siê Dollar Cost Averaging. Polega on na tym, ¿e regularnie, automatycznie przelewasz okreœlon¹ kwotê na konto inwestycyjne, najlepiej emerytalne, gdzie kupujesz gie³dowe ETF-y. Gdy gie³da spadnie, kupujesz akcje na wyprzeda¿y, czyli taniej. Je¿eli gie³da zwy¿kuje – nabywasz za tê sam¹ kwotê mniej, ale reszta puli bêdzie pêcznieæ. W ten sposób masz powody do satysfakcji w ka¿dych okolicznoœciach. Dziêki prostemu, bezstresowemu programowi Dollar Cost Averaging uœredniasz koszt inwestowania i zarobisz nawet wtedy, gdy gie³da nie zwy¿kuje, ale tylko faluje. A gdy bêdzie zwy¿kowaæ, to twój portfel rosn¹æ bêdzie w tempie kuli œniegowej. Daj sobie kilka dekad, a zostaniesz milionerem, co nawet w z³otówkach jest dobrym osi¹gniêciem. Podsumujmy: Inwestujesz ETF-y na koncie IKE zgodnie z regu³¹ uœredniania kosztów. Teraz wiemy, o co chodzi. Niestety, nie wiêkszoœæ Polaków w kraju. Statystki KNF i ZUS wykazuj¹, ¿e na ponad 15 mln pracuj¹cych w Polsce, na IKE odk³ada obecnie tylko 765 tys. osób, czyli oko³o 5 proc. Nie wybierasz siê do Polski, nie trzymasz tam pieniêdzy? Nie szkodzi. Strategiê Dollar Cost Averaging mo¿esz zaimplementowaæ w Stanach, pos³uguj¹c siê którymœ amerykañskich programów emerytalnych, albo nawet zwyk³ym kontem maklerskim. m
Wracasz do Polski? Masz tam maj¹tek? Pomog¹ ci ksi¹¿ki El¿biety Baumgartner” „Powrót do Polski” – finansowe i prawne dylematy amerykañskich reemigrantów. „Emerytura reemigranta w Polsce” – podrêcznik seniora wracaj¹cego z USA. „Emerytura polska i amerykañska” ich ³¹cznie i skutki Umowy emerytalnej. Równie¿: „WEP: Jak walczyæ z redukcj¹ Social Security dla Polaków” ($30), “Amerykañskie emerytury”, “Ubezpieczenie Social Security” oraz “Obywatelstwo z przeszkodami” (z nowymi pytaniami na egzamin obywatelski). Cena: po $35 plus po $5 dolary za przesy³kê. Ksi¹¿ki s¹ dostêpne w Ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, i u wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 718-224-3492. Przy nabyciu czterech ksi¹¿ek od wydawcy pi¹ta jest bezp³atna i nie ma op³at za przesy³kê. Spis treœci tych i trzydziestu innych poradników w Internecie:
www.PoradnikSukces.com
KURIER PLUS 7 MAJA 2022
18
Zamów og³oszenie drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów
www.kurierplus.com
Klub Seniora im. Jana Paw³a II poszukuje pracownika Praca dla mê¿czyzny. Custodian needed. Part time. Pan do sprz¹tania. 9:30AM - 2:30PM Poniedzia³ek - Pi¹tek Lower Manhattan - East Village. Check only.
Text at 917-648-9485 INSTALACJA NOWYCH BOILERÓW l ZAMIANA BOILERÓW OLEJOWYCH NA GAZOWE l USUWANIE GAS, NATIONAL GRID, DEPT OF BUILDINGS VIOLATIONS l RPZ/BACKFLOW PREVENTER INSTALACJA & COROCZNE SERWISY l CON ED/ NATIONAL GRID GAS SERVICE RESOTRATION l INSPEKCJE SYSTEMÓW LINII GAZOWYCH ZGODNIE Z LOCAL LAW 152 l
Anna-Pol Travel WYCIECZKI AUTOBUSOWE: Niagara, Waszyngton, Boston
Œrodki transportu posiadaj¹ zezwolenia i licencje federalne (US Department of Transportation) oraz wymagane ubezpieczenia.
821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423
ATRAKCYJNE CENY NA: Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat
E-mail:annapoltravel@msn.com WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM
Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D – jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni. LECZY: katar sienny bóle pleców rwê kulszow¹ nerwobóle impotencjê zapalenie cewki moczowej l bezp³odnoœæ l parali¿ l artretyzm l depresjê l nerwice l zespó³ przewlek³ego zmêczenia l na³ogi l objawy menopauzy l wylewy krwi do mózgu l
l
l
l
l
l
l
alergie l zapalenie prostaty l rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp.
Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 6:00 PM; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Wtorek, czwartek i sobota: 12:00-6:00 PM, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com
Promocyjne ceny przy zakupie biletu przez internet
u
Pakiety wakacyjne: Karaiby, Hawaje, Floryda All-inclusive: Punta Cana, Meksyk od $699
v Rezerwacja hoteli v Wynajem samochodów v Notariusz v T³umaczenia v Klauzula “Apostille” v Zaproszenia v Wysy³ka pieniêdzy Vigo
896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222 Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412
MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT Us³ugi w zakresie: 3 Ksiêgowoœæ 3 Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych
3 Rejestracja biznesu i licencje 3 Konsultacje 3 Bezpodatkowa zamiana domów 3 #SS - korekty danych
Email: Info@mpankowski.com
ANIA TRAVEL AGENCY Zapraszamy do s³uchania Radio RAMPA na czêstotliwoœci WSNR 620 AM w NY, NJ, CT w soboty od 15:00 do 21:00 Zasiêg Radio RAMPA 620 AM to piêæ dzielnic Nowego Jorku, a tak¿e Long Island, stany New Jersey i Connecticut, czyli najwiêksze skupiska Polonii na Pó³nocno-Wschodnim Wybrze¿u USA. Ponadto, sobotni¹ audycjê, bez zmian, s³uchaæ bêdzie mo¿na za poœrednictwem naszej strony internetowej www.RadioRAMPA.com oraz aplikacji RAMPA na telefony komórkowe. Wszystko bezp³atnie.
Nauka gry na fortepianie, gitarze i skrzypcach oraz lekcje œpiewu
Szko³a z tradycjami Rejestracja Bo¿ena Konkiel tel. 718-609-0088
email: Kobomusic@verizon.net
57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 3 Bilety Lotnicze 3 Wysy³ka pieniêdzy i paczek 3 T³umaczenia 3 Sprawy imigracyjne 3 Notariusz
Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES
W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.
Zamów og³oszenie drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów
KURIER PLUS 7 MAJA 2022
www.kurierplus.com
19
Z florydzkiego ¿ycia
Anna K³osowska
Szampan z dna Ba³tyku c. d. Przyjaciel spojrza³ na nasze zaciekawione twarze: – Opowiem wam historiê czterdziestu szeœciu butelek szampana domu Veuve Clicquot Ponsardin, odnalezionych po stu kilkudziesiêciu latach na dnie Ba³tyku w wodach miêdzy Szwecj¹ a Finlandi¹, u wejœcia do Zatoki Botnickiej z jednej strony, a Zatoki Fiñskiej z po³o¿onym w jej g³êbi Petersburgiem z drugiej. U wrót do niegdysiejszego imperium, z którym tak umiejêtnie i sprytnie, mimo wielu przeszkód, od 1814 roku handlowa³a wdowa po panu Clicquot! * Fiñscy nurkowie nie szukali skarbów albo mo¿e powiedzmy inaczej: znaleŸli skarb, którego nie szukali. ZnaleŸli przypadkiem. Na wodach terytorialnych swojego kraju. I owszem, wiedziano o tym, ¿e gdzieœ na pocz¹tku XX wieku jakiœ rybak opowiada³ historiê o butelkach na pok³adzie szkunera, który zaton¹³ gdzieœ tu dawno temu. Ale nikt go nie s³ucha³, bo nie stroni³ od kufla, a wrêcz by³ z nim w du¿ej za¿y³oœci. ¯aglowiec poszed³ na dno w 1845 roku. W pobli¿u Aland, teraz autonomicznego regionu 6,700 wysp zamieszkanych przez nieca³e trzydzieœci tysiêcy mówi¹cych po szwedzku mieszkañców. Od 1809 roku archipelag Aland, scedowany przez Szwedów, nale¿a³ do Rosji. Stolica, Marienhamn, zawdziêcza swoj¹ nazwê Marii von Hesse und bei Rhein, póŸniejszej Marii Aleksandrownie, ¿onie rosyjskiego cara Aleksandra II. W zachodniej czêœci miasta mieœci siê port. W³aœciwie Marienhamn ma dwa porty, oba wolne od lodu zim¹, co wa¿ne w utrzymywaniu sta³ej komunikacji wodnej z fiñskim pó³wyspem, Szwecj¹ i Estoni¹. No i Rosj¹. Wyspy Aland by³y niejako ba³tyckimi wrotami do carskiej stolicy. Szlakiem wokó³ nich p³ynê³y wszelakie dobra, w tym luksusowe, jak francuski szampan. Toczy-
Veuve Clicquot z dna Ba³tyku
³y siê wokó³ nich i o nie wojny, przechodzi³y z r¹k szwedzkich w rosyjskie, fiñskie, i ad ovo… Archipelag ma swój klimat, urok pó³nocnej surowej przyrody z pla¿ami, które podczas krótkiego lata zaludniaj¹ turyœci, g³ównie ze Skandynawii. Wœród zielonych wysepek nurkowie natrafili latem 2010 roku na wrak z szampañskim cargo! Od razu zauwa¿ono najpierw kilka butelek z charakterystycznymi dla szampana korkami, bez nalepek. Ciemnych, le¿¹cych spokojnie w horyzontalnej, idealnej do d³u¿szego przechowywania tego trunku pozycji, obojêtnych w ciszy i ciemnoœci na szaleñstwa ludzi, którzy w tym czasie wytê¿ali co jakiœ czas wyobraŸniê, ¿eby coœ dobrego lub z³ego wymyœliæ, usprawniæ lub zepsuæ, albo siê wzajemnie zabijaæ. Mia³y szczêœcie te butelki. Nic im siê nie przytrafi³o w czasie wojny krymskiej dwóch wojen œwiatowych i paru innych, pomniejszych kataklizmów! Nikt nie wiedzia³ co to za butelki, ale po bli¿szym zapoznaniu siê z zawartoœci¹ luku naliczono ich w stanie nienaruszonym 168, z czego 46 zidentyfikowano póŸniej jako szampan domu Veuve Clicquot Ponsardin, szampan, który gdzieœ nie dotar³, nie zosta³ odkorkowany, nie wzbudzi³ entuzjazmu, nie wywo³a³ na czyjejœ twarzy uœmiechu. Ale ocala³ i kry³ w sobie tajemnicê produkcji, aromatu i smaku sprzed ponad pó³tora wieku. Butelki by³y w nienagannym stanie. Co prawda pierwsza z nich, doœæ gwa³townie wydobyta z g³êbiny 50 metrów, bez szacunku nale¿nego jej wiekowi, wystrzeli³a w stycznoœci z rzeczywistoœci¹, ale w dalszym procesie nurkowie zastosowali ju¿ œrodki ostro¿noœci. Jednak skorzystali z okazji (a mo¿e j¹ sprowokowali?), skosztowali trunku i orzekli, ¿e smak nie ustêpuje obecnym musuj¹cym napitkom. Wœród znawców wina, piêknie zwanych z greki enologami, sommelierów i kiperów zapanowa³o poruszenie. To by³o coœ wyj¹tkowego, niespotykanego w ich zawodach. Mo¿liwoœæ zyskania unikalnego doœwiadczenia. Musieli jednak poczekaæ, poniewa¿ bardzo przytomnie dzia³a-
j¹ce w³adze lokalne natychmiast og³osi³y, ¿e butelki przechodz¹ pod ich zarz¹d, poniewa¿ wydobyto je na wodach archipelagu Aland. W 1845 roku, kiedy szkuner zaton¹³, intensywny eksport towarów luksusowych z Francji na dwór rosyjskiego imperium obejmowa³ szampan Veuve Clicquot, wyj¹tkowo ceniony w tzw. krêgach w³adzy i pieni¹dza (co i wtedy, i teraz mia³o pewne obszary wspólne i pewne zale¿noœci). Rozpoznaæ butelki bez nalepek, których w tym czasie nie u¿ywano, by³o raczej trudno. W Reims, historycznej stolicy Szampanii i s³ynnego na ca³ym œwiecie trunku, uszy i oczy ekspertów skierowa³y siê na archipelag wysp u wybrze¿y Finlandii. Zaoferowano nieodp³atne us³ugi najlepszych enologów. Na miejscu okaza³o siê, ¿e 46 odnalezionych na dnie morskim butelek ma korki zabezpieczone zielonym woskiem. Zielonym woskiem znaczono, dla odró¿nienia od innych producentów, szampan domu Veuve Clicquot. Wœród specjalistów znajdowa³ siê Philippe Jeandet, profesor biochemii uniwersytetu w Reims. By³, zreszt¹ nie tylko on, niezwykle ciekawy, jak produkowano szampan wdowy Clicquot w po³owie XIX
wieku i jak smakuje, jeœli w ogóle mo¿na go bêdzie smakowaæ, teraz, w wieku XXI, po d³ugim le¿akowaniu na dnie zimnego morza. Okreœlono, ¿e butelki pochodzi³y g³ównie z rocznika 1839, a wiêc mia³y teraz prawie dwieœcie lat, ale na tym sprawy siê na razie zatrzyma³y. W³adze lokalne nie pozwoli³y pobraæ próbek, nie mówi¹c ju¿ o otwarciu choæ jednej z nich! Jakimiœ drogami, mo¿e prostymi, a mo¿e krêtymi, uda³o siê Francuzom z Reims, za spraw¹ profesora Jeandet, otrzymaæ niewielk¹ próbkê, któr¹ natychmiast poddano wielorakim badaniom. Otó¿ zawartoœæ cukru by³a w niej du¿o wy¿sza ni¿ w dzisiejszych szampanach. Ponad 140 g na litr w porównaniu z obecnie stosowanymi kilkoma zaledwie gramami. Wiadomo jednak, ¿e w czasach wdowy Clicquot, szampany eksportowane do Rosji, zawiera³y nawet 300 gramów cukru na litr! Nie bardzo sobie wyobra¿am co, oprócz s³odkoœci i lepkoœci, mo¿na by³o pij¹c go odczuwaæ. Ale z drugiej strony, os³oda w surowym klimacie (cokolwiek to znaczy) tego wielkiego, nieodgadnionego do koñca kraju by³a i dalej jest potrzebna… „Tutaj zawsze maj¹ cukier na ka¿dym stole w pobli¿u kieliszka, poniewa¿ dodaj¹ go nie tylko do czerwonego wina, ale tak¿e do szampana” – to z korespondencji wdowy Clicquot z lat 1810-1840 z jej wiernymi pracownikami, Louis Bohnem i Louis Boissonnetem, którzy d³ugie miesi¹ce spêdzali w zimnym i wietrznym na ogó³ Petersburgu w pogoni za zamówieniami. Co mówi zawartoœæ cukru? ¯e dwustuletni szampan z domu Clicquot, mimo miejsca zatoniêcia szkunera na szlaku prowadz¹cym do Petersburga, nie by³ prawdopodobnie przeznaczony dla carskiego imperium. A to by³a niezmiernie nieoczekiwana konkluzja… c. d. n.
Zapraszamy na stronê Autorki: www.anna4book.com
20
KURIER PLUS 7 MAJA 2022
www.kurierplus.com
Patriotycznie w koœciele œw. Stanis³awa Kostki
Polonia na Greenpoincie celebrowa³a wa¿ne uroczystoœci pañstwowe: 231sz¹ rocznicê uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Dzieñ Flagi Rzeczypospolitej Polskiej a tak¿e Œwiêto Polonii i Polaków za granic¹. W koœciele œw. Stanis³awa Kostki odby³a siê uroczysta Msza Œw, koncelebrowana przez ksiêdza proboszcza Grzegorza Markulaka CM. Ksi¹dz Proboszcz wyg³osi³ patriotyczn¹ homiliê, w której wspomnia³ historiê naszej Ojczyzny, zwi¹zanej z Królow¹ Polski – Maryj¹. Znakiem wyró¿niaj¹cym nas jest nasza bia³o-czerwona flaga, której pocz¹tki siêgaj¹ 1792 roku – rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Wtedy to po raz pierwszy te dwa kolory zestawiono razem. Biel symbolizowa³a czystoœæ, porz¹dek i szlachetnoœæ. Kolor czerwony by³ symbolem ognia i krwi, oznacza³ tak¿e odwagê i walecznoœæ. Jako naród przetrwaliœmy najciê¿sze i najboleœniejsze chwile, niewolê, zabory. POmog³y nam wartoœci: Bóg, honor, Ojczyzna. Nie daliœmy sobie odebraæ wolnoœci i nawet jak j¹ straciliœmy na d³ugie 123 lata niewoli, czy wojen œwiatowych, to jednak patriotyzm, wola walki, pragnienie wolnoœci, pozwoli³y j¹ na nowo odzyskaæ.
Wœród goœci honorowych byli: wicekonsul Anna Wañczyk, prezes Polskiego Domu Narodowego, p. o. Komendanta Okrêgu 2 SWAP, Marek Chroœcielewski, redaktor naczelny Weterana, cz³onek Zarz¹du G³ównego SWAP, Placówka 123, Teofil Lachowicz, Komendant Placówki 123 SWAP, adjutant finansowy Zarz¹du G³ównego SWAP, Zygmunt Bielski oraz reprezentant Placówki 123 SWAP, Jerzy Leœniak.
Polsk¹ Szko³ê im. Marii Konopnickiej reprezentowali: John Czapliñski, dyrektorka szko³y Danuta Bronchard, nauczyciele oraz uczniowie z rodzicami. Uczniowie szko³y uczestniczyli równie¿ jako zrzeszeni w grupach: Krakowianki i Górale i harcerze. Grupa harcerzy i harcerek wesz³a procesyjnie ze sztandarem. Byli wœród nich: harcerze – Hufiec Warmia, harcerki – Dru¿yna Górski Las – Szczep Pieniny,
Gromada Zuchów – Polskie Rydze, Gromada Skrzatów – Krasnoludki oraz opiekunki, instruktorka harcmistrzyni Maria Bielska, harcmistrzyni druhna Jola Nowacka, podharcmistrzyni Luiza Niespor oraz dwie przewodniczki – Gra¿yna Moœcicki i Ma³gorzata Olszewska –Fernezy. Piêknie prezentowa³a siê grupa Krakowianek i Górali z kierowniczk¹ El¿biet¹ Hetnar. W czasie Mszy Œw. harcerki, harcerze, krakowianka i ministrantka przeczytali pierwsze i drugie czytanie oraz Modlitwê Wiernych. Na ofiarowanie skrzaty i harcerka przekaza³y bia³o czerwon¹ wi¹zankê kwiatów na rêce ksiêdza proboszcza. Piêkn¹ oprawê muzyczn¹ przygotowa³ chór Angelus pod dyrekcj¹ Izabeli Grajner-Partyki i organisty Zbigniewa Szczypiora œpiewaj¹c pieœni: „Matko Królowo” F. Nowowiejskiego – partiê solow¹ wykona³a Zofia Gradzka, „Kyrie” J. Œwidra, „Introit” F. Nowowiejskiego, „Sanctus” F. Shuberta, „Agnus Dei” oraz „Santa Maria”. Na zakoñczenie ministranci rozdawali wiernym bia³o czerwone chor¹giewki. Piêkny du¿y baner o barwach narodowych rozpostarty pod sklepieniem œwi¹tyni mocno akcentowa³ te patriotyczne œwiêta. Tekst i zdjêcia: Zosia Zeleska-Bobrowski
Rêkodzie³o w Centrum Polsko-S³owiañskim
W niedzielê pierwszego maja z okazji Dnia Matki Centrum Polsko S³owiañskie zorganizowa³o Kiermasz Rêkodzie³a. Pokazywano: artystyczn¹ bi¿uteriê zrobion¹ z ró¿nych materia³ów, ceramikê, ekologczne kosmetyki, bransoletki, wyroby na drutach, wypieki, kolorowe pierniki, babeczki i inne s³odkoœci. Osobny stolik dla prezentacji swoich dokonañ mieli cz³onkowie Centrum Seniora Krakus. Prezentowane wyroby ciesz³y siê du¿ym zainteresowaniem ogl¹daj¹cych i kupuj¹cych. By³y te¿ atrakcje dla dzieci, w³asnorêcznie robione prezenty dla Mamy, malowanie obrazków na p³ótnie i szkle, robienie bukietów z kwiatów, wszystko to pod okiem Ewy Marii Wêglarz. Kiermasz odwiedzili równie¿ przedstawiciele Centrum: prezes CPS Marian ¯ak, wiceprezes Pawe³ Pachacz, sekretarz Bo¿ena Konkiel, dyrektor rozwoju Aleksandra S³abisz oraz koordynator programowy Klubu Seniora Zuzanna Frontczak – Dabrowicz.
Ciekawym pomys³em by³o usytuowanie kawiarenki „Na scenie” gdzie mo¿na by³o zjeœæ pyszne ciasteczko i napiæ siê wybornej kawy. A wszystko to zorganizowa³a Joanna Mrzyk, koordynator wydarzenia, która zaprosi³a polonijnych artystów do udzia³u w kiermaszu. Joanna jest tak¿e florystk¹ i w czasie imprezy aran¿owa³a piêkne bukiety. S¹dz¹c po zainteresowaniu jakim cieszy³ siê Kiermasz wejdzie on na sta³e do programu imprez organizowanych przez Centrum Polsko-S³owiañskie. Tekst i zdjêcia: Zosia Zeleska-Bobrowski
Twórcy rêkodzie³a Monika Matuszek – ceramika, bi¿uteria Ewa Jaczynski – pierniki, bi¿uteria Joanna Wojtowicz – ekologiczne kosmetyki Ewa Œledziewska – rajstopy, koszulki, torby Agnieszka Socha – kosmetyki z aloesem Dagmara Barañska – bransoletki Antonina Matyszczyk – Liquid Biocell Life Katarzyna Janul-Jagiela – bi¿uteria Maja Maj-Grochowski – wyroby na drutach, bi¿uteria
Agnieszka Wilczynska – naturalne mydelka Karolina Romanowski – bransoletki, mydelka Berenika Mocarski – drewniane anio³ki Daviotis Voula – kwiaty w balonach Emma Szablinski (16 lat) – pilingi do cia³a, bomby k¹pielowe, cytrynowe babeczki Cakes by Magda – ciasta, torty Klub Seniora Krakus – dekoracje z kolorowego papieru i plastiku, kartki okolicznoœciowe