Kurier Plus - e-wydanie 14 maja 2022

Page 1

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

ER KURI P L U S

P O L I S H NUMER 1444 (1744)

W E E K L Y ROK ZA£O¯ENIA 1987

M A G A Z I N E

TYGODNIK

14 MAJA 2022

PE£NE WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

í Nieudokumentowani (...) posiadaj¹ prawa – str. 5 í Cyrulik z Wieliczki – str. 8 í Tajemnica piramidy – str. 13 í Jak zostaæ bogatym – str. 17 í Piwniczka na dnie Ba³tyku – str. 19 í Serca Polonii bi³y jednym rytmem... – str. 20

Tomasz Bagnowski

Gra aborcj¹ Mo¿liwoœæ zmiany wyroku S¹du Najwy¿szego dotycz¹cego aborcji zelektryzowa³a demokratów i republikanów. Na pocz¹tek rzecz podstawowa. Dlaczego w ogóle najwa¿niejszy w USA s¹d zajmuje siê aborcj¹? Dlaczego tak istotnej sprawy nie rozstrzyga Kongres, wybierany w bezpoœrednich wyborach? OdpowiedŸ jest prosta. Spo³eczeñstwo amerykañskie jest w tej kwestii podzielone. W ró¿nych stanach obowi¹zuj¹ ró¿ne przepisy dotycz¹ce przerywania ci¹¿y. W jednych restrykcyjne, w innych liberalne. ¯adna ze stron sporu nie ma wystarczaj¹cej wiêkszoœci, by doprowadziæ do uchwalania ustawy reguluj¹cej aborcjê na poziomie federalnym. Organizacje walcz¹ce o zmianê przepisów wiedz¹ wiêc, ¿e w Kongresie nic nie wskóraj¹ i dlatego, anga¿uj¹ do tego s¹dy. Zazwyczaj odnosz¹ siê one do sprawy poœrednio, orzekaj¹c nie o tym czy aborcja jest legalna, czy nie, tylko o tym, czy jej dokonanie pozostaje w zgodzie z innymi, istniej¹cymi ju¿ przepisami. Werdykt w sprawie Roe. v. Wade z lat 70-tych, który mo¿e zostaæ zmieniony, te¿ jest takim wyrokiem. Stwierdza on, ¿e kobiety decyduj¹ce siê na przerwanie ci¹¿y, maj¹ prawo do prywatnoœci wynikaj¹cej z klauzuli due process znajduj¹cej siê w 14 poprawce do konstytucji. Wstêpna opinia sêdziego Samuela Alito, która wyciek³a

do mediów sugeruje, ¿e S¹d Najwy¿szy zmieni interpretacjê tej klauzuli i aborcja zostanie z niej niejako wy³¹czona. Prezes S¹du Najwy¿szego John Roberts podkreœla, ¿e opinia zosta³a przygotowana na u¿ytek wewnêtrzny i nie przes¹dza o tym jaka bêdzie oficjalna decyzja pe³nego sk³adu orzekaj¹cego. Na razie wiêc nic siê nie zmieni³o i nie jest do koñca pewne, ¿e siê zmieni. Konserwatywny sk³ad s¹du sk³ania do przypuszczeñ, ¿e do zmiany faktycznie dojdzie. Dla polityków nie to jest jednak najwa¿niejsze. Wa¿niejsza jest sama mo¿liwoœæ gry aborcj¹, która jest bardzo wygodna, zarówno dla republikanów jak i demokratów. Zacznijmy od republikanów. Polityczny cel tej partii od dawna jest oczywisty. D¹¿y ona do zachowania status quo, czyli utrzymania przy w³adzy w Ameryce konserwatywnych, bia³ych chrzeœcijan i przywilejów bogatych Amerykanów oraz korporacji. Republikanie nie mog¹ jednak walczyæ o w³adzê na podstawie tak sformu³owanego programu, bo jest on wygodny tylko dla mniejszoœci spo³eczeñstwa. Dla potrzeb wyborczych musz¹ wiêc szukaæ noœnych, czyli odpowiednio koní6 trowersyjnych tematów zastêpczych.

17 The New York Polish Film Festiwal O dorocznym festiwalu polskich filmów w Nowym Jorku mówi jego organizatorka Hanna Kosiñska-Hartowicz

l Hanna Kosiñska-Hartowicz

Nasz festiwal odbêdzie siê w dniach 3-5 czerwca, czyli w czasie, kiedy nasze myœli i troska skierowane s¹ do Polski i Ukrainy, gdzie dziej¹ siê rzeczy straszne. Trwa barbarzyñska wojna. Nasz festiwal dedykujemy tym, którzy walcz¹, których normalne ¿ycie zosta³o na zawsze zniszczone, tym którzy uciekaj¹ ze swojego kraju do s¹siadów. Nasze myœli s¹ z nimi, z dzieæmi, którym zabrano dzieciñstwo, z matkami, które nie mog¹ cieszyæ siê macierzyñstwem, z ojcami, którzy mog¹ nie wróciæ do swoich rodzin, z ludŸmi, którzy walcz¹ o przetrwanie i o wolnoœæ swojego kraju, a tak¿e z tymi w Polsce, którzy im pomagaj¹! Dwa festiwalowe filmy REFLECTION (re¿. Valentyn Vasyanovych) i OBYWATEL JONES Agnieszki Holland s¹ tematycznie zwi¹zane z Ukrain¹. REFLECTION jest opowieœci¹ o m³odym ukraiñskim lekarzu - chirurgu, który dosta³ siê do rosyjskiej niewoli, gdzie by³ œwiadkiem i ofiar¹ bestialskich tortur i okrucieñstwa. Po powrocie do swojego miasta usi³uje wróciæ do normalnego ¿ycia i swojej rodziny. Film REFLECTION, który by³ prezentowany na festiwalu w Wenecji to skrupulatnie skomponowany obraz bólu – i odkupienia. Presti¿owy magazyn filmowy VARIETY uzna³ go „jednym z najbardziej

prowokuj¹cych intelektualnie i satysfakcjonuj¹cych filmów” Festiwalu Filmowego w Wenecji w 2021 roku. Znamy kunszt filmowy Agnieszki Holland. OBYWATEL JOHNS jest filmem niezwyk³ym, to niemal¿e wizjonerska przepowiednia. T³em filmu s¹ czasy dojœcia Hitlera do w³adzy. Lata trzydzieste, w przededniu II wojny œwiatowej. M³ody i ambitny dziennikarz Gareth Jones (James Norton) jest jednym z doradców brytyjskiego premiera. Ma ju¿ pewne sukcesy (przeprowadzi³ wywiad z Hitlerem), ale swoimi odwa¿nymi (jak dziœ wiemy, trafnymi) tezami, budzi szyderczy uœmiech wœród starszych sta¿em urzêdników. Gdy traci posadê postanawia na w³asn¹ rêkê zweryfikowaæ doniesienia o sukcesach gospodarczych ZSRS. Chce przeprowadziæ wywiad ze Stalinem. Udaje siê do Moskwy, a nastêpnie na Ukrainê, która powszechnie jest uwa¿ana za spichlerz i gospodarczy motor napêdowy ca³ych Sowietów. Tam widzi jednak zupe³nie coœ innego, ni¿ wczeœniej mu opowiadano. Film prezentowaliœmy w ubieg³ym roku, ale poka¿emy go ponownie. Jest aktualny i przejmuj¹cy. Znakomita obsada i zdjêcia. í 16


2

KURIER PLUS 14 MAJA 2022

www.kurierplus.com


KURIER PLUS 14 MAJA 2022

www.kurierplus.com

3

Instytut zaprasza Instytut Józefa Pi³sudskiego w Ameryce 138 Greenpoint Ave., Brooklyn NY 11222 Instytut Józefa Pi³sudskiego w Ameryce zaprasza 17 maja (wtorek), godzina 18:00 na wyk³ad redaktora Andrzeja Józefa D¹browskiego o Krzysztofie Kamilu Baczyñskim pt.”S³owo i czyn”. Wyk³ad ten jest ho³dem z³o¿onym legendarnemu poecie, porównywanym przez znawców literatury z Juliuszem S³owackim. Poecie, który podczas okupacji niemieckiej chcia³ byæ tak¿e ¿o³nierzem, uwa¿a³ bowiem, ¿e jego wierszom nawo³uj¹cym do buntu przeciwko wojennemu z³u, powinna towarzyszyæ walka z karabinem w rêku. Baczyñski poleg³ na posterunku w czwartym dniu Powstania Warszawskiego trafiony w g³owê kul¹ wystrzelon¹ przez niemieckiego snajpera. Mia³ zaledwie 23 lata. ZoZapraszamy równie¿ 21 maja (sobota) o godzinie 14:00 (godz. 20:00 czasu polskiego) na wyk³ad on line w formacie webinar profesora Andrzeja Nowaka pt. „Polska i Rosja– historyczne konteksty wspó³czesnego konfliktu”. Wyk³ad via Zoom, konieczna rejestracja online: https://us06web.zoom.us/webinar/register/WN_9mMt2xk0SEOcq-ovsqztvA

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

KURIER P L U S

P O L I S H

W E E K L Y

M A G A Z I N E

redaktor naczelny

Zofia Doktorowicz-K³opotowska ki

stawi³ po sobie 500 wierszy, z których wiele znalaz³o swoje miejsce wœród najwybitniejszych liryków w dziejach literatury polskiej. Andrzej Józef D¹browski – redaktor, publicysta, zwi¹zany w przesz³oœci z nowojorskim „Nowym Dziennikiem”, dwutygodnikiem „G³os” i redakcj¹ „Naszego Radia”. Obecnie jest autorem sta³ej rubryki „Kartki z przemijania” w tygodniku „Kurier Plus”. Od dziesiêciu lat redaktor D¹browski wspó³pracuje z Instytutem Pi³sudskiego opisuj¹c dokumenty z archiwalnych kolekcji. Uwaga: Wymagany certyfikat szczepienia przeciw Covid-19. Prof. Andrzej Nowak ods³oni Ÿród³a rosyjskiej mentalnoœci cofaj¹c siê do czasów powstania pañstwa polskiego i Rusi Kijowskiej, kiedy Moskwa nie istnia³a. Profesor przedstawi heroizm XIX-wiecznych powstañ do wielkiego zwyciêstwa Polski w Bitwie Warszawskiej w 1920 r., niebezpieczn¹ wspó³pracê niemiecko-rosyjsk¹, której kulminacj¹ by³y zbrodnie II wojny œwiatowej a¿ do czasów wspó³czesnych, czyli imperialistycznej polityki Rosji i wojny w Ukrainie. Wyk³ad oparty bêdzie na ostatnio wydanej ksi¹¿ce autorstwa prof. A. Nowaka pt. „Polska i Rosja. S¹siedztwo wolnoœci i despotyzmu X-XXI w.”

sta³a wspó³praca

Maria Bielski, Andrzej Józef D¹browski, Ma³gorzata Ka³u¿a, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Chris Miekina, Jolanta Szczepkowska, Katarzyna Zió³kowska

Prof. Andrzej Nowak jest znawc¹ historii politycznej i myœli politycznej Europy Wschodniej XIX-XX wieku, historii stosunków polsko-rosyjskich, publicyst¹, nauczycielem akademickim, sowietologiem, profesorem nauk humanistycznych, wyk³adowc¹ Uniwersytetu Jagielloñskiego, profesorem zwyczajnym w Instytucie Historii Polskiej Akademii Nauk, by³ym redaktorem naczelnym dwumiesiêcznika "Arcana". Od paŸdziernika 2015 roku

tel.: 212-505-9077

fotografia

Zosia ¯eleska-Bobrowski

wydawcy

John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek

Profesor jest cz³onkiem Narodowej Rady Rozwoju powo³anej przez Prezydenta Andrzeja Dudê. Obecnie Profesor realizuje seriê wydawnicz¹ "Dzieje Polski„. 11 listopada 2019 r. prezydent Andrzej Duda odznaczy³ Andrzeja Nowaka Orderem Or³a Bia³ego w uznaniu za wybitne dzia³ania na polu historii, za propagowanie wartoœci patriotycznych oraz monumentalne „Dzieje Polski”. m

e-mail: office@pilsudski.org

Kurier Plus, Inc. Adres: 176 Java Street Brooklyn, NY 11222 Pokój numer 10

Tel: (718) 389-3018 (718) 389-0134 E-mail: kurier@kurierplus.com Internet: www.kurierplus.com Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.


KURIER PLUS 14 MAJA 2022

4

www.kurierplus.com

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Ks. Ryszard Koper

Byæ uczniem Chrystusa Po wyjœciu Judasza z wieczernika rzek³ Jezus: „Syn Cz³owieczy zosta³ otoczony teraz chwa³¹, a w nim Bóg zosta³ chwa³¹ otoczony. Je¿eli Bóg zosta³ otoczony w Nim chwa³¹, to i Bóg otoczy Go chwa³¹ w sobie samym, i to zaraz Go chwa³¹ otoczy, Dzieci, jeszcze krótko jestem z wami. Bêdziecie Mnie szukaæ, ale- jak to ¯ydom powiedzia³em, tak i teraz wam mówiê - dok¹d Ja idê, wy pójœæ nie mo¿ecie. Przykazanie nowe dajê wam, abyœcie siê wzajemnie mi³owali tak, jak ja was umi³owa³em; ¿ebyœcie i wy tak siê mi³owali wzajemnie. Po tym wszyscy poznaj¹, ¿eœcie uczniami moimi, jeœli bêdziecie siê wzajemnie mi³owali”. J 13, 31-35

K

onflikt miêdzy katolikami a protestantami w Irlandii Pó³nocnej trwa³ od koñca lat 60 do podpisania porozumieñ wielkopi¹tkowych w 1998 roku. By³ on tematem wielu filmów. Na jeden z nich chcia³bym zwróciæ uwagê. „Belfast” Kennetha Branagha jest opowieœci¹ o trudnym, ale piêknym dzieciñstwie. Na wydarzenia w Irlandii Pó³nocnej patrzymy z punktu widzenia dziewiêcioletniego ch³opca, Buddy'ego. Ch³opiec dorasta³ w protestanckiej rodzinie. Matka zajmowa³a siê domem, ojciec pracowa³ w Anglii, do domu wraca³ na dwa weekendy w miesi¹cu. W Belfaœcie trudno by³o o pracê, m³odzi mê¿czyŸni skazani byli na upokarzaj¹ce bezrobocie. Mimo pewnych niedostatków materialnych œwiat Buddy'ego wyda³ siê bezpieczny i ciep³y. ¯ycie ch³opca toczy³o siê w szerokim krêgu rodziny. Ró¿nice wyznaniowe nie m¹ci³y jego beztroskiego œwiata. Sytuacja zmienia siê, gdy protestanckie bojówki zaczê³y atakowaæ katolickie domy i prowadzone przez katolików przedsiêbiorstwa. Aby przywróciæ porz¹dek, w³adza wprowadzi³a stan wyj¹tkowy i wysy³a do dzielnicy wojsko. Buddy i jego rodzina uœwiadomiali sobie, ¿e Belfast, jaki znali przestaje istnieæ, w zwi¹zku z tym zdecydowali siê na migracjê. Buddy jest inteligentnym, uduchowionym dziewiêciolatkiem wychowywanym przez m¹dr¹ matkê, która ogarnia trosk¹ ca³¹ rodzinê. Jedna ze scen filmu jest szczególnie pouczaj¹ca. M³odzieniec zwierza siê ojcu, ¿e jest zakochany w piêknej Catherine, kole¿ance ze szko³y. Pyta go, czy on i Catherine maj¹ przed sob¹ przysz³oœæ. „Dlaczego do cholery nie?” – odpowiada ojciec. „Wiesz, ona jest katoliczk¹” – mówi Buddy. Ojciec powiedzia³: „Ta piêkna dziewczynka mo¿e byæ praktykuj¹c¹ Hindusk¹, Baptystk¹, Buddystk¹, Muzu³mank¹, ale jeœli ciê kocha, jest ¿yczliwa i sprawiedliwa, szanujecie siê nawzajem, to ona i jej ludzie s¹ zawsze mile widziani w naszym domu”. Po tym wydarzeniu Buddy zaczyna rozumieæ, ¿e mi³oœæ nie jest spraw¹ etykiet, które inni nam przypisuj¹, ale jest to sprawa osobowoœci, naszych czynów. Po prostu tego kim jesteœmy. Buddy zrozumia³, ¿e autentyczna mi³oœæ poddawana próbom staje siê silniejsza i trwalsza. Im bardziej w ni¹ siê anga¿ujemy tym wiêcej mamy si³y do przebaczenia i uzdrowienia relacji miêdzyludzkich. Taka mi³oœæ prowadzi do zmartwychwstania w nas dobra i pokoju.

problem wielu chrzeœcijan. Mamy tendencjê oddzielania wiary od mi³oœci. Potrafimy siê modliæ, a nasze serce pozostaje samolubne. Wychodz¹c z koœcio³a urzeczeni piêknem liturgii, nape³nieni radoœci¹ bliskoœci Boga mo¿emy nie zauwa¿yæ cz³owieka w potrzebie. Przekonanie o naszej g³êbokiej pobo¿noœci nie jest przeszkod¹ w rozpowszechnianiu plotek i knuciu intryg. Nie pasuje do mi³oœci i naszej wiary. Dopóki bêd¹ ludzie, którzy chc¹ s³uchaæ plotek, oszczerstw, to one nigdy siê nie skoñcz¹.

C

Zmartwychwsta³y Chrystus wzywa nas do takiego zmartwychwstania, wzywa abyœmy urzeczywistnili Jego zmartwychwstanie w nas samych i dzisiejszym œwiecie. Wspó³czesny œwiat tonie w zamêcie moralnym, nienawiœci, zabijaniu. Gubi¹ siê w nim nawet ci, którzy powinni wskazywaæ co jest dobre, a co jest z³e. Nale¿y do nich m.in. zwierzchnik koœcio³a prawos³awnego w Rosji i wielu innych. Zostaje nam nieraz tylko ws³uchanie siê w s³owa Jezusa, s³owa, które nigdy siê nie myl¹ i wskazuj¹ prawdziw¹ drogê. To nasze zmartwychwstanie dokonuje siê w pos³uszeñstwie s³owom Jezusa z dzisiejszej Ewangelii: „Przykazanie nowe dajê wam, abyœcie siê wzajemnie mi³owali tak, jak ja was umi³owa³em; ¿ebyœcie i wy tak siê mi³owali wzajemnie. Po tym wszyscy poznaj¹, ¿eœcie uczniami moimi, jeœli bêdziecie siê wzajemnie mi³owali”.

S³owa o mi³oœci z dzisiejszej Ewange-

lii wypowiedzia³ Jezus w bardzo trudnym momencie, przed swoj¹ œmierci¹ i zmartwychwstaniem. Mi³oœæ Chrystusa by³a przetestowana przez zdradê, bluŸnierstwa, fa³szywe oskar¿enia, cierpienie i œmieræ na krzy¿u. Ta „przetestowana” mi³oœæ by³a drog¹ do zwyciêstwa, do zmartwychwstania. W opisie Ostatniej Wieczerzy œw. Jan nie pisze o ustanowieniu Eucharystii, ale o obmyciu stóp aposto³ów przez Jezusa i zapowiada zdradê Judasza. Œw. Jan nie maluje sentymentalnego obrazu mi³oœci. Jest to rodzaj mi³oœci, któ-

ra przejawia siê w s³u¿bie i poœwiêceniu. Tak¹ mi³oœæ realizowali pierwsi chrzeœcijanie. Tertulian, ¿yj¹cy na prze³omie drugiego i trzeciego wieku zanotowa³ s³owa pogan, którzy patrz¹c na ¿ycie chrzeœcijan zdumieni mówili: „Zobaczcie, jak oni siê mi³uj¹”. Poganie i dzisiaj patrz¹ na nas. Czy mówi¹ tak samo o nas?

M

i³oœæ oznacza poœwiêcenie. Œwiêta Matka Teresa z Kalkuty, która ca³e swoje ¿ycie poœwiêci³a najbiedniejszym powiedzia³a: „Prawdziwa mi³oœæ niesie cierpienie. Jezus, aby daæ œwiadectwo swojej mi³oœci, umar³ na krzy¿u. Matka, aby daæ ¿ycie dziecku musi przyj¹æ cierpienie rodzenia. Jeœli wasza mi³oœæ jest prawdziwa nie unikniecie cierpienia i poœwiêcenia”. Potwierdza to tak¿e nasze codzienne doœwiadczenie. Popatrzmy chocia¿by na ¿ycie ma³¿eñskie, na jego cudowne pocz¹tki. Wpatrzeni z mi³oœci¹ w siebie nowo¿eñcy byli gotowi oddaæ ¿ycie za siebie. PóŸniej, gdy muzyka weselna ucich³a, weselne œwiat³a przygas³y przyszed³ czas udowadniania czynem mi³oœci w codziennym szarym dniu. Jednak ten szary dzieñ staje siê jasny jak s³oñce, gdy podejmiemy trud s³u¿ebnej mi³oœci.

M

i³oœæ urzeczywistnia i umacnia wiarê. Matka Teresa powiedzia³a: „Jeœli dzisiaj brakuje wiary, to dlatego, ¿e na œwiecie jest za du¿o egoizmu, a za ma³o mi³oœci. Autentyczna wiara musi byæ hojna i ofiarna. Mi³oœæ i wiara id¹ w parze”. To jest g³ówny

hrystus mówi, ¿e tylko mi³oœæ jest prawdziw¹ oznak¹ chrzeœcijanina. Prawdziwego chrzeœcijanina poznaje siê nie po strojach, tytu³ach, miejscu przy o³tarzu, odznaczeniach, laurkach ale po mi³oœci jak¹ wype³nia swoje ¿ycie swoje dzia³anie. Chodzenie do koœcio³a, uczestnictwo w nabo¿eñstwach, odmawianie nowenn, pe³nienie pos³ug religijnych, przynale¿noœæ do organizacji koœcielnych, choæ same w sobie s¹ godne pochwa³y, nie czyni¹ nas naœladowcami Chrystusa, gdy w tym wszystkim zabraknie mi³oœci. Wszystko, co czynimy, choæ samo w sobie mo¿e byæ dobre, to traci sens, gdy zabraknie w tym mi³oœci. Od mi³oœci zale¿y wartoœæ tego co czynimy niezale¿nie czy s¹ to wielkie, czy ma³e rzeczy. Wtedy i tylko wtedy mo¿emy byæ uwa¿ani za prawdziwych naœladowców Chrystusa. Œwiêta Matka Teresa z Kalkuty powiedzia³a: „Nie liczy siê, co robimy ani ile robimy, lecz to, ile mi³oœci wk³adamy w dzia³anie”. „Nie pozwól nigdy, aby ktoœ, kto przychodzi do Ciebie, odszed³ nie stawszy siê lepszym i bardziej radosnym.” m

Zapraszamy na stronê Autora: www.ryszardkoper.com.pl

Grupa Pro-Life zaprasza Grupa ProLife œw. Maksymiliana Kolbe zaprasza do udzia³u w Krucjacie w Obronie ¯ycia poczêtego 13 Maja, w pi¹tek o 12:00, po³udnie, przed koœcio³em œw. Antoniego i Alfonsa 862 Manhattan Ave., Greenpoint Bêdziemy siê modliæ z transparentami o zaniechanie aborcji, eutanazji, ma³¿eñstw tej samej p³ci, o powrót Ameryki do Boga. Info: Brat Jan 347 937 8362


KURIER PLUS 14 MAJA 2022

www.kurierplus.com

5

Nieudokumentowani pracownicy budowlani posiadaj¹ prawa Nie ulega w¹tpliwoœci, ¿e pracownicy-imigranci bez zalegalizowanego pobytu w USA maj¹ znacz¹cy wp³yw na gospodarkê Nowego Jorku. Szacuje siê, ¿e obecnie w obrêbie metropolii nowojorskiej mieszka ponad 1,1 miliona takich pracowników. (https://www. pewresearch. org/fact-tank/2019/03/11/us-metro-areas-unauthorized-immigrants/ft_17-01-31_unauthorizedmetros_table/). Ponadto, wed³ug badañ przeprowadzonych w 2016 roku przez Institute on Taxation and Economic Policy, czyli tzw. fiskus, w Nowym Jorku dodaj¹ oni rocznie do gospodarki oko³o 1,1 miliarda dolarów w formie podatków lokalnych i stanowych. Chocia¿ nieudokumentowani imigranci nie maj¹ statusu prawnego, to wielu z nich znalaz³o pracê i pracuje w wielu ga³êziach przemys³u w Nowym Jorku, w tym jako si³a robocza w budownictwie. W 2007 roku Fiscal Policy Institute dokonuj¹c analizy polityki gospodarczej, oszacowa³, ¿e nieudokumentowani pracownicy stanowi¹ oko³o jedn¹ trzeci¹ wszystkich pracowników budowlanych. Wielu pracowników budowlanych bez udokumentowanego statusu nie zdaje sobie sprawy z tego, ¿e przys³uguj¹ im prawa chroni¹ce ich w wypadku doznania obra¿eñ w miejscu pracy. Czêsto obawiaj¹ siê, ¿e nie przys³uguje im opieka medyczna, jeœli w wyniku wypadku w pracy nie bêd¹ w stanie pracowaæ. ¯ywi¹ równie¿ obawy, ¿e jeœli pracowali za gotówkê i nie rozliczali siê z podatków, to nie s¹ uprawnieni do otrzymywania renty inwalidzkiej. Tymczasem prawda wygl¹da inaczej: Ka¿dy pracownik, który by³ zatrudniony przez jak¹kolwiek firmê w stanie Nowy Jork, mo¿e z³o¿yæ wniosek o œwiadczenia z tytu³u odszkodowania dla pracowników (Workers” Compensation). Œwiadczenia te obejmuj¹ leczenie wszystkich urazów spowodowanych wypadkiem w pracy. Obejmuj¹ one równie¿ wyp³atê wynagrodzenia, niezale¿nie od tego, czy pracodawca p³aci czekiem czy gotówk¹. Zgodnie z artyku³em 15 nowojorskiego prawa wykonawczego, dotycz¹cym praw cz³owieka, pracownicy nie mog¹ byæ dyskryminowani z powodu swojego statusu migracyjnego. W obrêbie tego prawa mieszcz¹ siê tak¿e pracodawcy, którzy oferuj¹ zatrudnio-

Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto potrzebuje pomocy prawnej po wypadku, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji pod numerem telefonu 212-514-5100, emaliowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu, który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie, w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ.

The Platta Law Firm, PLLC 42 Broadway, Suite 1927, NY, NY 10004

nym mniej ni¿ wynosi minimalne wynagrodzenie lub nie chc¹ wyp³acaæ dodatkowego wynagrodzenia za nadgodziny. Pracodawcy nie mog¹ równie¿ dyskryminowaæ pracowników z powodu ich narodowoœci, tak jak nie wolno im karaæ pracowników za u¿ywanie ich ojczystego jêzyka. £amaniem praw cz³owieka jest równie¿ gro¿enie wydaleniem z kraju lub wezwaniem kontroli imigracyjnej i celnej (ICE). Wszelkie naruszenia tych wymogów dotycz¹cych zatrudnienia mo¿na zg³aszaæ do nowojorskiej Komisji Praw Cz³owieka. Wielu wykonawców, którzy zatrudniaj¹ nieudokumentowanych pracowników, nie wdra¿a wymaganych na budowach standardów bezpieczeñstwa. Na przyk³ad, na mniejszych placach budowy, na których wykonawca zatrudnia pracowników dziennych bez legalnego statusu, nadzorca czêsto pojawia siê tylko na kilka minut, by udzieliæ instrukcji przed pozostawieniem pracowników samym sobie na ca³y dzieñ. Taki brak nadzoru powoduje, ¿e robotnicy, którzy nie maj¹ w³aœciwego przeszkolenia lub dostatecznego doœwiadczenia, mog¹ ulec wypadkowi, czêsto nawet œmiertelnemu. Aby zapobiec takim sytuacjom, w 2017 roku w Nowym Jorku

Chcê ci powiedzieæ...

Ojciec Pawe³ Bielecki

B¹dŸ! Dobrze, ¿e jesteœ. Bo w³aœnie taki jesteœ Przyjacielu; pogubiony, zmêczony, zniechêcony…, szukaj¹cy œwiat³a po ciemku. Jesteœ bezdomny we w³asnym domu. Ta bezdomnoœæ to brak mi³oœci, to brak wyrozumia³oœci, to brak si³y do walki. Taka bezdomnoœæ Ciê przyt³acza. Wiem, nie jest Ci ³atwo. Nie, nie znam recepty na Twoj¹ bezdomnoœæ duchow¹, ale wiem, kto siê na tym zna. Nie, ON na si³ê nie bêdzie uczy³ Ciê chodziæ od nowa. Ma³e dziecko jak zaczyna chodziæ to szuka rêki matki albo ojca, bo chce siê przy nich uczyæ chodziæ. Z³ap Pana Boga za rêkê w cichej modlitwie by nauczy³ Ciê znowu chodziæ. Nie obawiaj siê upadków, bo bêd¹, to jest nieuniknione. I kogo wtedy szukaj? W³aœnie rêki Pana Boga. Takich spotkañ z Nim ucz¹cego Ciê chodziæ ¿yczê Ci jak najwiêcej. Nie ufaj s³owom, ale w³asnym uczynkom. Trzymaj siê dzielnie kimkolwiek jesteœ Drogi Czytelniku... m

wprowadzono ustawê wstêpn¹ 1447-C, która wymaga, aby wszyscy pracownicy w miejscach pracy obejmuj¹cych prace budowlane lub rozbiórkowe odbyli minimum 40 godzin szkolenia w zakresie bezpieczeñstwa pracy. Wykonawcy, którzy nie przestrzegaj¹ tych zasad, nie otrzymaj¹ pozwolenia na wykonywanie prac budowlanych lub rozbiórkowych. Mog¹ oni równie¿ podlegaæ sankcjom cywilnym,

www.plattalaw.com tel. 212 – 514 – 5100

w postaci kary do wysokoœci 10 000 dolarów za powa¿ne naruszenie i do 25 000 dolarów za groŸne naruszenie prawa. Zapewnienie pracownikom odpowiedniego przeszkolenia zmniejsza liczbê wypadków przy pracy i zapobiega nieszczêœciom. m

122 Nassau Avenue, Brooklyn, New York 11222 tel. (718) 349-2300, fax: (718) 349-2332 e-mail: joannagwozdzlaw@gmail.com

Bardzo proszê o kontakt pod numer (718) 349-2300 aby umówiæ siê na bezp³atn¹ konsultacjê w celu omówienia Pañstwa sprawy. NIE POZWÓL, aby Twój maj¹tek przej¹³ dom starców, by Twoi najbli¿si byli pozbawieni spadku. NIE DOPUŒÆ, aby Twoje niepe³nosprawne dziecko straci³o œwiadczenia socjalne. PORADY W ZAKRESIE: v v v v v v v v

TESTAMENTY TRUSTS HOME CARE MEDICAID NURSING HOME MEDICAID POWER OF ATTORNEY HEALTH CARE PROXY PRAWO SPADKOWE NIERUCHOMOŒCI


KURIER PLUS 14 MAJA 2022

6

Gra aborcj¹ í1 Kiedyœ takim dy¿urnym tematem by³ deficyt bud¿etowy. Republikanie atakowali demokratów za szastanie publicznymi pieniêdzmi, wieszcz¹c, ¿e kraj za chwile zbankrutuje. Gdy tylko dochodzili do w³adzy obni¿ali podatki dla najbogatszych i korporacji, dalej powiêkszaj¹c deficyt, który w magiczny sposób przestawa³ byæ wa¿ny. Innym tematem zastêpczym jest dla republikanów imigracja. Po cichu godz¹ siê na wykorzystywanie nielegalnych imigrantów w bran¿y rolniczej czy restauracyjnej, ale g³oœno krzycz¹, ¿e zagra¿aj¹ oni Ameryce odbieraj¹c miejsca pracy, bo to mobilizuje niechêtn¹ „obcym”, wa¿n¹ czêœæ elektoratu. Do dy¿urnych tematów GOP nale¿y te¿ aborcja. W przypadku demokratów sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana. Partia jest podzielona. Z jednej strony mamy skrzyd³o liberalne, z drugiej postêpowe. To pierwsze w kwestii zachowania status quo nie ró¿ni siê niczym od republikanów. Te¿ popiera bogatych i korporacje i te¿ nie mo¿e ubiegaæ siê o w³adzê na podstawie tego programu. Dobrym przyk³adem jest tutaj Obama, u którego Biden by³ wiceprezydentem. W kampanii obiecywa³ wielkie zmiany, ale gdy doszed³ do w³adzy zosta³o z tego niewiele. W trakcie kryzysu gospodarczego opowiedzia³ siê po stronie banków i korporacji, które dosta³y wielomiliardowe zapomogi od rz¹du. Postêpowe skrzyd³o demokratów ma program znacz¹cych zmian w Ameryce i z tym

Spotkanie Klubu Parlamentarnego PiS programem idzie do wyborców. Reprezentantem tego skrzyd³a jest Bernie Sanders (formalnie niezale¿ny) i Alexandria Ocasio – Cortez. Program ten nie cieszy siê jednak poparciem na tyle silnym by zapewniæ zwyciêstwo. Dlatego postêpowcy przegrywaj¹ i w ostatecznej rozgrywce zawsze popieraj¹ polityków, którzy s¹ za status quo. Wróæmy jednak do aborcji, która dla demokratów te¿ jest wygodnym tematem zastêpczym. Gdyby rz¹dz¹ca obecnie partia, mia³a jakiekolwiek osi¹gniêcia programowe, kampaniê przed zbli¿aj¹cymi siê wyborami w po³owie kadencji, prowadziliby na podstawie tych osi¹gniêæ. Poniewa¿ jednak ich nie maj¹, ochoczo rzuca siê na aborcjê. Katolik Bieden bêdzie jej gor¹co broni³. Podobnie Schumer i Pelosi. Bêd¹ rozdzieraæ szaty, k³óciæ siê z republikanami i przekonywaæ, ¿e aborcja to dopiero pocz¹tek, bo S¹d Najwy¿szy za chwilê odbierze nam równie¿ inne prawa. W trakcie tej rozpoczynaj¹cej siê w³aœnie politycznej awantury warto pamiêtaæ o jednym. Nawet jest s¹d wyda now¹ wyk³adniê klauzuli due process, w sprawie aborcji zmieni siê stosunkowo niewiele. W stanach liberalnych, jak Nowy Jork, przepisy pozostan¹ takie same, czyli dopuszczaj¹ce aborcjê. W stanach konserwatywnych, jak np. Teksas, czy Alabama, nadal bêdzie o ni¹ bardzo trudno, lub zostanie ona ca³kiem zakazana.

Tomasz Bagnowski

Miêdzynarodowy Dzieñ Muzyki Jazzowej Makowicz/Medyna w Music Manor Carbondale to jedno z trzech najstarszych miasteczek w Pensylwanii. Kiedyœ du¿e górnicze miasto z w³asn¹ oper¹ i dziesiêciomakoœcio³ami dzisiaj ma³e oœmiotysiêczne miasteczko. W latach œwietnoœci do lokalnej opery czêsto przybywa³y gwiazdy scen nowojorskich. Dzisiaj nie ma tutaj ju¿ opery, teatru, ale zosta³y wspania³e domy bogatych kiedyœ mieszkañców Carbondale. Jeden z tych domów to Music Manor nale¿¹cy do ma³¿eñstwa Coleman. Gospodyni Doreen Hudak Coleman jest wokalistk¹. Tym razem zaprosi³a do swojego pa³acu duet jazzowy Adam Makowicz i Krzysztof Medyna. W Œwiatowy Dzieñ Muzyki Jazzowej odby³ siê wiêc koncert Makowicz/Medyna we wspania³ych zabytkowych wnêtrzach ponad stuletniego Music Manor. Niewielka kameralna sala koncertowa bardzo przypad³a do gustu Adamowi Makowiczowi, który powiedzia³ mi po koncercie i¿ jest wielkim zwolennikiem powrotu jazzu do wykonañ w miejscach kameralnych gdzie mo¿na graæ bez nag³oœnienia i rozmawiaæ z ludŸmi w czasie koncertu bo po to jest JAZZ. Oto niekompletna lista utworów jakie zagrali Makowicz/Medyna: ALICE IN WONDERLAND – Sammy Fain, BLUE MONK – Thelonious Monk DON’T GET AROUND MUCH ANYMORE – Duke Ellington, DO NOTHING TILL YOU HEAR FROM ME - Duke Ellington, FASCINATING RHYTHM George Gershwin, I GOT IT BAD AND THAT AIN’T GOOD – Duke Ellington, WALKING DOWNTOWN – Adam Makowicz, CARAVAN – Duke Ellington, DAYS OF WINE AND ROSES – Henry Mancini, AUTUMN LEAVES – Joseph Cosma. Poza tym Adam Makowicz zagra³ solo utwór Errolla Garnera swojego uko-

www.kurierplus.com

W œrodê w Warszawie zebra³ siê Klub Parlamentarny PiS, podczas którego lider partii Jaros³aw Kaczyñski mobilizowa³ parlamentarzystów oraz przedstawi³ im plany na najbli¿szy czas. To spotkanie zadecyduje, jak bêdzie wygl¹da³a polska polityka w najbli¿szych miesi¹cach. Jak powiedzia³ PAP anonimowy uczestnik spotkania, prezes PiS „akcentowa³ koniecznoœæ mobilizacji i zapowiedzia³, ¿e od czerwca dzia³acze maj¹ ruszyæ w teren z ofensyw¹”, a „spotkania z wyborcami maj¹ siê odbyæ w ka¿dym z powiatów”. Obecna struktura partii ma zostaæ zmieniona: zamiast dotychczasowych 41 okrêgów wyborczych do Sejmu, mia³oby byæ ich sto, jak okrêgów senackich. Po zmianach szefowie okrêgów mieliby zakaz ³¹czenia funkcji partyjnych z ministerialnymi. Sam Jaros³aw Kaczyñski ma te¿ od czerwca mocniej skoncentrowaæ siê na dzia³alnoœci partyjnej. Oznaczaæ to mo¿e jedno: popularnie zwany Naczelnikiem (odniesienia do II RP), szef partii zrezygnuje zapewne z funkcji rz¹dowych. Ostatecznie to nie dziwi: choæ Konstytucja RP stanowi inaczej, realn¹ w³adzê w Polsce ma ten, kto kontroluje wiêkszoœæ sejmow¹. Czyli obecnie… Kaczyñski. To od niego, jego politycznych uk³adanek zale¿y, jak d³ugo bêdzie rz¹dziæ Zjednoczona Prawica. I poœrednio: jak d³ugo w opozycji pozostanie tzw. totalna opozycja. Z innych spraw. Goœciem na posiedzeniu Klubu Parlamentarnego PiS by³ szef NBP Adam Glapiñski, który przekonywa³ do poparcia jego kandydatury na kolejn¹ kadencjê. G³osowanie w tej sprawie ma siê odbyæ w czwartek w Sejmie. Podczas spotkania zadeklarowano równie¿, ¿e Zjednoczona Prawica bêdzie g³osowaæ przeciw wnioskowi o odwo³anie szefa Ministerstwa Sprawiedliwoœci, Zbigniewa Ziobry z Solidarnej Polski. Trudno jednak wyobraziæ sobie, aby w obu g³osowaniach obóz rz¹dowy móg³ nie za-

g³osowaæ „tak”. Brak wiêkszoœci w obu przypadkach to najprawdopodobniej przyspieszony wybory parlamentarne. Po spotkaniu trwa³o intensywne sprzedawanie nowej narracji przez komórki informacyjne partii rz¹dz¹cej. Rzeczniczka PiS Anita Czerwiñska wyrazi³a przekonanie, ¿e Glapiñski mo¿e liczyæ na pe³ne poparcie klubu PiS, zapewniaj¹c, ¿e relacje z Solidarn¹ Polsk¹ „nie uleg³y zmianie”. Szef klubu PiS Ryszard Terlecki poinformowa³, ¿e prawdopodobnie w przysz³ym tygodniu Sejm zajmie siê projektem dotycz¹cym m.in. Izby Dyscyplinarnej S¹du Najwy¿szego. W czwartek, opiniê publiczn¹ informacyjnie masowa³ wicerzecznik PiS, Rados³aw Fogiel, zapewniaj¹c, ¿e nie bêdzie przyspieszonych wyborów, „je¿eli Zjednoczona Prawica bêdzie funkcjonowaæ w sposób zgodny i sprawny”. Warto zatrzymaæ siê nad tymi komunikatami. Jeszcze bowiem przed spotkaniem „osoba z kierownictwa PiS” mia³a informowaæ w œrodê portal Polska Times, ¿e prawdopodobieñstwo przyspieszonych wyborów wynosi 50 na 50. A wykorzystaæ do tego mo¿na by wniosek PSL, z³o¿ony w Sejmie. Fogiel stwierdzi³ podczas œrodowego posiedzenia klubu PiS „ten temat nie by³ ¿aden sposób dyskutowany”. m

Jaros³aw Kaczyñski

Tydzieñ na kolanie Jeremi Zaborowski

Od lewej: Doreen Hudak Coleman, Adam Makowicz i Krzysztof Medyna

chanego kompozytora jazzowego DREAMY. Prawdziwym urozmaiceniem koncertu by³ wystêp wokalistki Doreen Hudak Coleman, która z duetem Makowicz/Medyna wykona³a trzy jazzowe kompozycje: GOD BLESS THE CHILD - Arthur Herzog Jr., LUSH LIFE - Billy Strayhorn, FEELIN’ GOOD – Anthony Newely. Goœcie byli zachwyceni, muzyk¹, artystami, domem, ale tak¿e nie szczêdzili s³ów wdziêcznoœci dla pary Doreen and Patrick Coleman za sprowadzenie œwiatowej klasy muzyków do Carbondale. To wydarzenie zapadnie g³êboko w pamiêæ znakomitego towarzystwa jakie zebra³o siê przy tej okazji. Skromne afterparty odby³o siê w EmArt Gallery s¹siaduj¹cej z Music Manor gdzie kilkanaœcie osób mia³o szansê na kilkugodzinne rozmowy z muzykami.

Tekst i zdjêcie Mieczyslaw Mietko Rudek

Poniedzia³ek ¯yjemy w czasach wybuchu gniewu i brutalnoœci s³ów oraz czynów, wzmaganych przez algorytmy mediów spo³ecznoœciowych oraz 24/7 stacje telewizyjne mierz¹ce sw¹ skutecznoœæ sprawozdawczoœci¹ z trupa na kilometr kwadratowy. Zamkniêci w bañkach informacyjnych, poprzegryzalibyœmy tej drugiej po³ówce kraju gard³a. Inflacja siêga 8,5 proc., przy czym pensje wzros³y w tym samym czasie o 5,5 proc., czyli de facto spad³y, a nie wzros³y. Malej¹ca si³a nabywcza pieni¹dza, chaos i nieogarnianie tego œwiata – zdewastowanego przez pandemiê, a teraz konsekwencje rosyjskiego najazdu na Ukrainê – to idealne warunki do wybuchu niezadowolenia spo³ecznego. A wokó³ krêc¹ siê ró¿nego rodzaju „dzia³acze” i politycy z kanistrami z benzyn¹, gotowi jeszcze bardziej podhajcowaæ emocje... Aktualnie brzmi¹ s³owa irlandzkiego poety, Williama Butlera Yeatsa, pisane tu¿ po hekatombie I wojny œwiatowej. Krêc¹c siê krêc¹c w coraz szerszym wirze

Sokó³ nie s³yszy ju¿ sokolnika Wszystko siê rozpada, nie trzyma siê œrodka; Czysta anarchia spuszczona na œwiat, Rozla³ siê krwi¹ barwiony przyp³yw i wszêdzie Topi siê pradawny obrzêd niewinnoœci. Najlepszym brak przekonañ, gdy najgorsi S¹ pe³ni intensywnej pasji. Fragment z „Drugiego przyjœcia” (w t³umaczeniu Barbary Dziedzic) tak aktualny, tak aktualny, gdy „najlepszym brak przekonañ”, gdy „najgorsi s¹ pe³ni intensywnej pasji”, czym nie omieszkaj¹ siê dzieliæ z ca³ym œwiatem ka¿dego dnia. Œroda Jak dziewi¹ty maja, to w Moskwie tzw. Parada Zwyciêstwa. Czyli doroczna pokazucha si³y i propagandy rosyjskiego imperium. Ale w tym roku skromniutko: car Putin sam na trybunie, ¿adnych goœci z zagranicy. Nie by³o nawet ¿adnego Uzbeka, Kazacha czy Czeczena na trybunie. Gdzie te czasy, jak choæby w roku 2005 r., gdzie by³o 150 przywódców z ca³ego œwiata, z prezydentem USA, Georgem W. Bushem i sekretarzem ONZ Kofi Ananem na czele… A teraz, nawet nie og³oszono ¿adnego „zwyciêstwa” na Ukrainie w ten Dzieñ


KURIER PLUS 14 MAJA 2022

www.kurierplus.com

Kartki z przemijania Jestem ksi¹¿koholikiem. M¹dre i dobrze napisane dzie³a s¹ jak mocny alkohol – wal¹ mnie w dyñkê. Upijaj¹. A kiedy wytrzeŸwiejê, niektóre z nich zostaj¹ we mnie na zawsze. Najczêœciej te, które mówi¹ to, co ja chcia³bym powiedzieæ. Tak¿e te, które mnie dope³niaj¹ lub iluminuj¹. Czytam nieustannie rozprawy i kompendia historyczne, historyczno-literackie, historyczno-teatralne, kompendia o malarstwie i rzeŸbie, itp. Wolê dzienniki, autobiografie i biografie od najnowszych powieœci fabularnych. Wychowa³em siê i wykszta³ci³em w kulcie najwiêkszych pisarzy w skali europejskiej i amerykañskiej, zatem moja poprzeczka dla poziomu dzie³ ustawiona jest wysoko. Jako czytelnik nie ulegam modom. Rzadko zach³ystujê siê czymœ, co dzisiaj jest g³oœne. Wci¹¿ szukam tego, co uniwersalne i ponadczasowe, z przes³aniem, które daje mi do myœlenia albo mnie ubogaca. Wœród najnowszych pisarzy niewielu widzê mêdrców. Spor¹ frajdê sprawia mi natkniêcie siê w lekturze na myœli identyczne z moimi lub podobne do nich. Podskakujê z radoœci, kiedy znajdujê w wybitnych pracach naukowych i dzie³ach literackich potwierdzenie moich spostrze¿eñ i przemyœleñ. Nabieram wówczas wiêkszego zaufania do moich mo¿liwoœci poznawczych.

$

Bohaterem literackim, który ujmuje mnie bez reszty i w którym widujê siebie samego jest niezmiennie Ksi¹¿ê Myszkin z „Idioty” Fiodora Dostojewskiego. Bliska jest mi jego prostolinijnoœæ i wiara, ¿e z ka¿dego cz³owieka mo¿na wydobyæ to, co w nim dobre i szlachetne. Wiem, ¿e to przekonanie œwiadczy o dzieciêcej wrêcz naiwnoœci, ale ja tak¿e w g³êbi duszy jestem dzieciêco naiwny. W czasie licealnej m³odoœci jedn¹ z najbli¿szych mi postaci ksi¹¿kowych by³ Tonio Kröger z opowiadania Tomasza Manna pod tym samym tytu³em. Dzisiaj nadal widzê, ¿e mimo up³ywu wielu lat, wci¹¿ jestem doñ podobny.

$

Jaros³aw Iwaszkiewicz – „Czytanie to jest odnajdywanie w³asnych bogactw i w³asnych mo¿liwoœci przy pomocy cudzych s³ów”.

Zwyciêstwa, czego siê spodziewano od wielu tygodni. Ba, Wladimir W³adymirowicz Putin ani razu nie u¿y³ s³owa… „Ukraina”. Zacz¹³ przemówienie od s³ów na temat chronienia Rosji mówi¹c, i¿ „obrona ojczyzny, gdy decydowa³ siê jej los, zawsze by³a œwiêt¹”. W tej sztafecie putinowskich obroñców mieszcz¹ siê zarówno Minin i Po¿arski, jak równie¿ walcz¹cy pod Borodino, a tak¿e na wielu frontach II Wojny Œwiatowej, w tym pod Kijowem, Charkowem i Sewastopolem. Ten wybór nie jest przypadkowy, Putin zadeklarowa³, ¿e teraz los Rosji rozstrzyga siê Wladimira w Donbasie, gdzie rosyjscy ¿o³- Rosjanie. nierze walcz¹ „o naszych ludzi”. A stawk¹ jest istnienie Rosji, na któr¹ czyha Zachód, odrzucaj¹c rosyjskie propozycje „jednego i niepodzielnego pokoju”. Putin powiedzia³ te¿, ¿e odmowa uwzglêdnienia przez Zachód oczekiwañ Rosji w zakresie bezpieczeñstwa spowodowana by³a trwaj¹cymi przygotowaniami (instruktorzy wojskowi z pañstw NATO, dostawy sprzêtu, szkolenia etc.) Sojuszu Pó³nocnoatlantyckiego do zaatakowania Rosji. „Rosja wyprzedzi³a agresjê. – powiedzia³ Putin – To by³a wymuszona, terminowa i jedyna s³uszna decyzja. De-

Andrzej Józef D¹browski

$

Przygotowuj¹c siê do wyk³adu o Krzysztofie Kamilu Baczyñskim, wybra³em siê wraz z nim do pa³acyku Anny i Jaros³awa Iwaszkiewiczów w Stawisku. Sta³o siê to mo¿liwe za spraw¹ mojej wyobraŸni pobudzonej przez dwóch znakomitych biografów autora „S³awy i chwa³y” – Marka Radziwona i Rados³awa Romaniuka” oraz przez Wies³awa Budzyñskiego – biografa Krzysztofa. Wczytujê siê w ich dzie³a tak bardzo, ¿e w koñcu zanurzam siê g³êboko w œwiat m³odziutkiego poety, rysownika, grafika i akwarelisty. Rok 1942. W rzeczonym Stawisku stajê siê niewidzialnym goœciem, który wszystko obserwuje. Widzê i s³yszê, jak czupurny Krzysztof Ÿle znosi niezbyt entuzjastyczne uwagi pana domu o swoich wierszach i jak niechêtnie odpowiada na podpytywanki pani domu, dotycz¹ce stanu jego ducha i spraw sercowych. Owszem, Krzysztof chwali goœcinnoœæ i troskliwoœæ gospodarzy, ale w Stawisku chcia³by byæ jak najczêœciej i jak najd³u¿ej sam ze sob¹. W bibliotece, w ogrodzie, na ³¹kach i w lesie. Iwaszkiewiczowie to w koñcu dostrzegaj¹ i nie wychodz¹ ku niemu z nowymi inicjatywami. Jedynie pani Anna sprawdza, czy Krzysztof jest ubrany stosownie do pogody i czy, wybieraj¹c siê na kolejny spacer, za³o¿y³ buty zabezpieczaj¹ce przed wiosennymi roztopami. A kiedy Krzysztof z tych¿e spacerów wraca, pan Jaros³aw wita go lampk¹ wina na rozgrzewkê i pobudzenie apetytu. Po kolacji nastêpuje przy kominku g³oœne czytanie najnowszych wierszy i fragmentów prozy pana domu i jego s³awnych goœci, wœród których prym wiod¹ Jerzy Andrzejewski i Czes³aw Mi³osz. Krzysztof, czuj¹c siê niedoceniany, zaczepia pana Jaros³awa, twierdz¹c, ¿e jego twórczoœæ nale¿y ju¿ do przemijaj¹cej epoki. Niezbyt to eleganckie, wszak przyby³ do Stawiska, by pod kuratel¹ Iwaszkiewiczów uwolniæ siê od kolejnych ataków astmy i zapobiec rozwojowi gruŸlicy. Pan Jaros³aw ze stoickim spokojem wypunktowuje, co nowe pokolenie literackie zapo¿ycza od niego samego i od pisarzy miêdzywojennych, i po raz kolejny proponuje dokonanie zmian w wierszach Krzysztofa. Krzysztof przy goœciach odmawia, po czym póŸnym wieczorem, kiedy nikt nie widzi, tych¿e zmian dokonuje. Zdarza siê nawet, ¿e w cichoœci wycofuje z przygotowywanego zbiorku te wiersze, które budz¹ najwiêksze w¹tpliwoœci pana domu i jego goœci. W ci¹gu nastêpnych pobytów Krzysztofa w Stawisku, z wzajemnego przekomarzania siê rodzi siê przyjaŸñ. Iwaszkiewicz widzi, ¿e wierzgaj¹cy Krzysztof szuka literackiego ojca i godzi siê nim byæ. Krzysztofowi zaœ

Putina podczas parady z okazji Dnia Zwyciêstwa

cyzja suwerennego, silnego, niezale¿nego pañstwa”. Czyli jak zwykle u Rosjan: zaatakowali, ¿eby siê broniæ. Ale analizuj¹c wyst¹pienie Putina, warto zwróciæ uwagê czego w nim nie by³o. Oprócz wzmianki o kraju zwanym Ukraina, Putin ani razu nie u¿y³ s³owa „wojna” czy „mobilizacja”. A wiêc na razie nie bêdzie eskalacji, czego obawia³ siê Zachód. Zabrak³o te¿ wymachiwania przez Putina „nuklearn¹ szabelk¹” wobec Zachodu, a wiêc straszenia u¿yciem broni j¹drowej. Na Placu Czerwonym nie by³o te¿ genera³a Walerija Gierasimowa, szefa rosyjskie-

7

imponuje, ¿e s³awny pisarz traktuje go serio i nie szczêdzi czasu na analizowanie jego wierszy. W koñcu Iwaszkiewicz staje siê dla Krzysztofa Jaros³awem lub Jarkiem, Krzysztof zaœ dla Iwaszkiewicza Krzysiem. W uznaniu talentu nowego synka poetyckiego, Jaros³aw przyzna mu – w porozumieniu z Kazimierzem Wyk¹, Jerzym Andrzejewskim i Czes³awem Mi³oszem – stypendium z pieniêdzy przysy³anych przez rz¹d w Londynie dla wybitnych pisarzy, którzy nie mog¹ publikowaæ w okupowanej Polsce. Dziêki niemu Krzyœ ju¿ nie musi zarabiaæ malowaniem szyldów lub szkleniem okien. Kilkanaœcie miesiêcy póŸniej rzeczony Jerzy Andrzejewski bêdzie œwiadkiem Krzysia na œlubie z Barbar¹ Drapczyñsk¹, kole¿ank¹ z tajnej polonistyki, a Jaros³aw oka¿e siê mistrzem ceremonii na ich weselu. W prezencie przywióz³ im ze Stawiska tak wielki bukiet bia³ych i liliowych bzów, ¿e spod niego nie by³o go widaæ. A by³ to mê¿czyzna s³usznego wzrostu. Wystawa³ ponad ka¿de œrodowisko, tak¿e literackie. W przeciwieñstwie do Krzysia, którego filigranowa postura, czyni³a ma³o widocznym nawet wœród najdrobniejszych bojowników „Szarych Szeregów” oraz ¿o³nierzy batalionów „Zoœka” i „Parasol”. Dzisiaj jego twarz zdobi w Polsce niejedn¹ szko³ê, bibliotekê i ksiêgarniê. Jest ikon¹. m

go Sztabu Generalnego. Defilad¹ dowodzi³ Oleg Saliukow, dowódca wojsk l¹dowych, a odbiera³ j¹ minister Szojgu. Brak Gierasimowa tylko wyostrzy³ plotki, ¿e zosta³ on ranny w czasie niedawnej inspekcji rosyjskich wojsk pod Iziumem. Na bardzo ciekaw¹ rzecz zwróci³ uwagê analityk Marek Budzisz. Chodzi o to, ¿e Putin mocno podkreœla³, ¿e na Placu Czerwonym stoj¹ ramiê przy ramieniu ¿o³nierze „z ró¿nych regionów naszej ogromnej ojczyzny” w tym przedstawiciele pospootaczali tylko litego ruszenia Donbasu. Wed³ug Budzisza, to „mo¿e stanowiæ zapowiedŸ (zw³aszcza po s³owach o jednoœci ojczyzny) inkorporacji, ju¿ po wojnie, zajêtych terenów Ukrainy. Putin jednak poszed³ dalej mówi¹c, ¿e wróg próbowa³ rozbiæ jednoœæ narodów Federacji Rosyjskiej siej¹c religijne i narodowoœciowe waœnie. S³owa te odnosz¹ siê zapewne do czasów wojen czeczeñskich (Putin wspomnia³ o „bandach terrorystycznych”), ale nie to jest istotne. Analitycy ju¿ zauwa¿yli, ¿e gors „strat w ludziach”, jakie rosyjskie si³y zbrojne ponosz¹ na Ukrainie, przypada na regiony zamieszka³e przez mniejszoœci narodowe – przede wszystkim jest to Da-

gestan i Buriacja. Jest tak dlatego, ¿e dla biednych i nie mog¹cych znaleŸæ sobie pracy mieszkañców tych rosyjskich peryferii kariera ¿o³nierza kontraktowego i jego uposa¿enie jest czêsto jedyn¹ drog¹ utrzymania rodziny. Tylko, ¿e ta nadreprezentacja ofiar wojny wœród mniejszoœci, zw³aszcza w czasie przed³u¿aj¹cego siê konfliktu, mo¿e doprowadziæ do zarysowania siê pêkniêæ w lojalnoœci lokalnych elit, które kontroluj¹c sytuacjê u siebie licz¹ siê z nastrojami spo³ecznymi (…) Pogarszaj¹ca siê sytuacja gospodarcza, zw³aszcza w kontekœcie koniecznoœci zwiêkszenia wysi³ku wojennego, co mo¿e oznaczaæ wzrost administracyjnej ingerencji z Moskwy i przeciêcie wielu lokalnych uk³adów jest potencjalnie, dla stabilnoœci sytuacji w Rosji, zagro¿eniem wiêkszym ni¿ mitologizowane, zw³aszcza na Zachodzie, znaczenie protestów ludnoœci. Jeœli na Kremlu czegoœ siê obawiaj¹ to buntu lokalnych elit i poszukiwania przez nie innych, byæ mo¿e zagranicznych, oœrodków, na które mog³yby siê one orientowaæ.” To pokazuje o jak¹ stawkê walczy Putin na Ukrainie. To „byæ albo nie byæ” ca³ego systemu, tworzonego w Rosji od 1999 r. W tej sytuacji trudno oczekiwaæ, ¿e prezydent Rosji odpuœci, nie bêdzie szed³ dalej, uparcie, a¿ do osi¹gniêcia jakiegoœ, dogodnego dla siebie „zwyciêstwa”. Co zwiastuje, ¿e wojna trwaæ bêdzie nie tylko tygodnie, ale i miesi¹ce. m


KURIER PLUS 14 MAJA 2022

8

www.kurierplus.com

Cyrulik z Wieliczki H

istoriê spisuje siê po to, aby nie zapominaæ. W koñcu, to na historycznych doœwiadczeniach, doœwiadczeniach z przesz³oœci, buduje siê przysz³oœæ. Historia stara siê nauczyæ nas jak dwa razy nie pope³niaæ tego samego b³êdu a tak¿e przechowuje w swojej kapsule czasu pamiêæ o tych, którzy wyroœli ponad przeciêtnoœæ. Czy mo¿na zapomnieæ w naszym œwiecie o Leonardo da Vinci? Albo o Marii Sk³odowskiej Curie? Na tak postawione pytanie, nikt nawet nie oczekuje odpowiedzi, bo jest ona oczywista – mimo to, nadal warto je zdawaæ. Czy mo¿na sobie wyobraziæ œwiat bez Magdaleny Bendzis³awskiej? Bez kogo?! – ktoœ zapyta i s³usznie, bo okazuje siê, ¿e ma³o kto dziœ wie, kim by³a i jakie s¹ jej zas³ugi. Jest to tak¿e przyk³ad, ¿e historia jest jak sam cz³owiek: kapryœna i zapominalska.

P

rofesor Uniwersytetu Jagielloñskiego – Zdzis³aw Gajda – jest historykiem medycyny. Ta dziedzina wiedzy przesz³a d³ug¹ i krêt¹ drogê. Jej znaczenie doceniali ju¿ staro¿ytni, a przysiêgê, stworzon¹ przez Greka Hipokratesa sk³ada dziœ ka¿dy lekarz, który chce wykonywaæ ten zawód. Profesora Gajdê najbardziej interesuje historia polskiej medycyny i ludzie, którzy stali za jej rozwojem. Tyle, ¿e historia o wiele bardziej ceni sobie wojowników ni¿ medyków i o tych drugich wiemy niewiele. Najczêœciej byli to lekarze nadworni lub mistrzowie cechu tacy jak Miko³aj z Polski czy Tomasz z Wroc³awia. Czêsto nie znamy ich imion i nie wiemy nawet czy byli dobrymi lekarzami. Jest to nieco zaskakuj¹ce, bo wojny by³y w tamtych czasach wrêcz codziennoœci¹ i nieustanny rozlew krwi powinien sprzyjaæ rozwojowi medycyny. Z jakiegoœ powodu tak siê jednak nie sta³o i leczeniem ludzi zajmowali siê znachorzy, zielarze i szeptuchy.

Przegl¹daj¹c sk¹pe archiwa, profesor

Gajda natrafi³ na historyczny numer „Tygodnika Krakowskiego” z 1834 r., w którym zamieszczono krótk¹ wzmiankê o chirurgu z kopalni soli w Wieliczce, Magdalenie Bendzis³awskiej. Pracowa³a tam pod koniec XVII w., za czasów króla Augusta Mocnego i jest to zjawisko niezwyk³e, bo w tamtych czasach kobiety nie mog³y nawet wst¹piæ na uniwersytet, a co dopiero wykonywaæ odpowiedzialny zawód chirurga, zwanego wówczas cyrulikiem. Niezale¿noœæ i praca nie mieœci³y siê w tamtych czasach w definicji kobiety, której rola ogranicza³a siê do tego, by byæ ¿on¹,

Cyrulik opatruj¹cy stopê

matk¹ i w najlepszym przypadku zarz¹dzaæ domem swojego mê¿a. Tyle, ¿e mê¿a mia³a Magdalena Bendzis³awska niezwyk³ego, bo by³ on naczelnym cyrulikiem w kopalni soli w Wieliczce.

W

tamtych, dosyæ mrocznych medycznie czasach, cyrulicy dzielili siê na dwie grupy. Na tych, którzy byli tak¿e lekarzami i na takich, których przyuczano do tego zawodu. Z tej gorszej grupy wielu cyrulików by³o analfabetami. Zachêcano ich do nauki i w cechu prowadzono dla nich specjalne wyk³ady. Na te wyk³ady uczêszcza³y tak¿e kobiety, które chcia³y byæ po³o¿nymi. Jednak kobieta lekarz – w tamtych czasach – wywo³ywa³a ogromny opór. Profesor Ludwik Rydygier, chirurg, nie wyobra¿a³ sobie kobiety jako lekarza. „Czy wolno kobiecie byæ lekarzem? Jak przyjdzie ch³op z przepuklin¹, jak ona go bêdzie badaæ!?” – pyta³ wzburzony. Historia Magdaleny Bendzis³awskiej by³a jednak unikalna.

M¹¿ Magdaleny Walenty uzyska³ od

króla Jana III Sobieskiego przywilej, pozwalaj¹cy mu praktykowaæ chirurgiê. Magdalena by³a nie tylko jego asystentk¹, ale praca cyrulika sta³a siê jej pasj¹. Razem z mê¿em sk³ada³a z³amane rêce, nogi i leczy³a urazy czaszki. Cyrulik w tamtych czasach by³ tak¿e dentyst¹ i do jego obowi¹zków nale¿a³o usuwanie zêbów. Anestezjologia wówczas nie istnia³a i wszystkie zabiegi przeprowadzano bez znieczulenia. W Krakowie znaleziono szereg ludzkich koœci z tamtych czasów i na niektórych z nich odkryto œlady z³amañ i innych urazów. Lekarze, którzy je badali doszli do wniosku, ¿e ludzi ci otrzymali fachow¹ i skuteczn¹ pomoc. Koœci zestawiano, zrasta³y siê i po jakimœ czasie taki cz³owiek móg³ znów chodziæ czy w³adaæ rêkami.

D

ziœ wiadomo, ¿e cyrulik w kopalni soli w Wieliczce musia³ byæ mistrzem w swoim fachu. Sól z Wieliczki przynosi³a fortunê, dlatego dbano tam o zdrowie górników i kwalifikacje Walentego Bendzis³awskiego musia³y byæ bardzo wysokie. Nie pozwolono by sobie na zatrudnienie partacza. Magdalena by³a jego d³ugoletni¹ asystentk¹ i jeszcze za ¿ycia mê¿a musia³a zdobyæ renomê i zaufanie wœród górników. Mimo, ¿e by³a kobiet¹, otrzyma³a przywilej lekarski od króla Augusta II Mocnego w 1697 r. By³ to fenomen na skalê œwiatow¹! Ale Polska w tamtych czasach by³a miejscem wielu fenomenów. Mimo, ¿e Polska by³a krajem ultrakatolickim, Œwiêta Inkwizycja nigdy nie zrobi³a tu kariery. W Polsce nie p³onê³y stosy i rzadko przeœladowano kogoœ za religiê, niezale¿nie czy by³ ewangelikiem czy ¿ydem. W miasteczkach i wsiach kresowych zgodnie obok siebie sta³ koœció³ i cerkiew. Przywileje królewskie dostawali nawet muzu³mañscy Tatarzy, którzy a¿ do II Wojny Œwiatowej dzielnie bronili Rzeczpospolitej. Wszystko to sprawia³o, ¿e tolerancja w Polsce wytworzy³a siê w sposób naturalny i religia czy narodowoœæ nie decydowa³y o wartoœci i przydatnoœci cz³owieka. Dziêki temu Magdalena Bendzis³awska nie mia³a problemów aby udowodniæ przed cechem, ¿e warta jest królewskiego przywileju.

Praca cyrulików

Bendzi³awska nie by³a w Krakowie pierwsz¹ kobiet¹, s³awn¹ ze swojej wiedzy medycznej. We wczeœniejszych kronikach pojawia siê nazwisko wdowy Bernatowej, która zrêcznie i ze znawstwem opatrywa³a mieszczan po ró¿nych burdach urz¹dzanych w mieœcie. Przed Bernatow¹ w XVI w., medycynê uprawia³a nieznana z nazwiska Katarzyna, która mog³a byæ wzorem dla Bendzislawskiej, bo tak¿e najpierw asystowa³a mê¿owi a po jego œmierci sama sta³a siê cyrulikiem.

K

a¿dy cyrulik aby uzyskaæ taki przywilej, zanim wykaza³ siê przed komisj¹ konieczn¹ wiedz¹, musia³ zademonstrowaæ posiadane przez siebie specjalistyczne narzêdzia, zwane majstersztykami. By³y to: puzdro z brzytwami, no¿ycami, grzebieniami, puszczad³a, korcêgi do binczaygu (szczypce stomatologiczne), s³ój z pijawkami, bañki, pi³y do koœci i wiele innych. Dziœ przedmioty te wygl¹daj¹ bardziej jak narzêdzia tortur ni¿ instrumenty chirurgiczne. Inna sprawa, ¿e wiedza o ludzkiej anatomii by³a wówczas w powijakach i dopiero w czasach Renesansu zaczêto tworzyæ szkice tego, jak zbudowane jest ludzkie cia³o. D³ugo siê przed tym wzbraniano uwa¿aj¹c, ¿e sekcja zw³ok jest bezczeszczeniem ludzkiego cia³a, które powinno spocz¹æ w grobie. W tamtych czasach kat miejski wiedzia³ o anatomii wiêcej ni¿ królewski cyrulik.

dobrymi maœciami goiæ i aby ¿aden przez niedbalstwo moje umorzony nie by³. Od ¿adnego zap³aty nie bêdê wyci¹gaæ nad to, co z ¿upy wzglêdem tego biorê. Z wszelk¹ pilnoœci¹ oko³o zdrowia chorych górników bez ¿adnego braku miêdzy osobami chodziæ bêdê”.

W

arunki pracy chirurga w tamtych czasach w niczym nie przypomina³y dzisiejszych. By³ to trudny i niewdziêczny zawód, wymagaj¹cy oprócz wiedzy tak¿e odpornoœci psychicznej. Urazy jakich doznawali przy pracy górnicy by³y czasem niezwykle skomplikowane. Ranni ludzie krzyczeli i wili siê z bólu. Byæ mo¿e z tego powodu cyrulicy uwa¿ani byli za ludzi gruboskórnych i ponurych. Czy taka te¿ by³a Bendzis³awska? Tego

B

endzis³awska na swoim egzaminie musia³a wykazaæ siê tak¿e umiejêtnoœci¹ sporz¹dzania maœci i opatrunków, znaæ anatomiê i stosowaæ leki wewnêtrzne. W swojej praktyce usuwa³a zaæmê, unieruchamia³a z³amania, usuwa³a zêby, opatrywa³a rany i puszcza³a krew. Aby zostaæ cyrulikiem z przywilejem, czyli – jakbyœmy nazwali to dziœ – z licencj¹, trzeba by³o nabyæ umiejêtnoœæ wykorzystywania ró¿nych narzêdzi cyrulickich i bieg³oœæ w sporz¹dzaniu leków, co nie podoba³o siê aptekarzom, bo w ich opinii chirurdzy „Nie mieli prawa zapuszczaæ siê w cudze ¿niwo, to jest nie maj¹ leków i maœci przez siebie robionych chorym podawaæ”. Organizacj¹ ¿ycia i nauki cyrulików zajmowa³y siê cechy cyrulickie tworzone od drugiej po³owy XV wieku. Opracowywa³y one statuty obowi¹zuj¹ce z drobnymi zmianami przez 400 lat.

P

ierwszy cech cyrulicki na ziemiach polskich powsta³ w Gdañsku, w 1454 r., a w 1477 w Krakowie, ze statutem zatwierdzonym przez Zygmunta Starego w 1519 roku. Takim w³aœnie cyrulikiem cechowym by³a praktykuj¹ca w kopalni soli w Wieliczce Magdalena Bendzis³awska. Sk³adaj¹c przysiêgê recytowa³a: „przysiêgam, i¿ szczerze, pilnie, wiernie i ¿yczliwie chorych górników opatrywaæ,

Cyrulik przy pracy

nie wiemy, ale niew¹tpliwie pasjonowa³a j¹ ta praca. Po œmierci mê¿a maj¹c doskonale wyposa¿ony gabinet, zamiast zatrudniæ cyrulika i ¿yæ wygodnie z dochodu, wola³a sama wykonywaæ tê pracê.

M

inê³o ju¿ ponad 300 lat od cyrulickiej kariery Magdaleny Bendzis³awskiej. 23 maja 2012 r. w kopalni w Wieliczce upamiêtniono jej postaæ pami¹tkow¹ tablic¹, a tak¿e nadaniem jej imienia jednej z kopalnianych komór. W 2011 r., z inicjatywy Katedry Historii Medycyny oraz Stowarzyszenia Absolwentów Wydzia³ów Medycznych Uniwersytetu Jagielloñskiego, a imiennie, wed³ug projektu profesora Zdzis³awa Gajdy, ustanowiono medal jej imienia nadawany kobietom za szczególne zas³ugi dla medycyny. Pierwszymi laureatkami by³y profesor Jadwiga Stypu³kowska i dr Maria Panaœ. Tym samym pamiêæ o tej niezwyk³ej kobiecie zosta³a nie tylko uratowana, ale inspiruje kolejne pokolenia polskich lekarek. Chris Miekina


KURIER PLUS 14 MAJA 2022

www.kurierplus.com

Centrum Polsko-SĂowiaĄskie zaprasza dzieci i rodziców na festyn

Kreatywny Dzień Dziecka 5 czerwca 2022 roku od godziny 13:00 do 17:00 Sponsorzy: ® F E D E R A L

C R E D I T

U N I O N

3ඈඅංඌඁ ๟ 6අൺඏංർ &ൾඇඍൾඋ

VOYAGER CLUB USA

177 Kent Street, Brooklyn, NY 11222 • tel: 718-383-5290 • polishslaviccenter.org

9


Nr 274

Nowy Jork

14 maja 2022

Polska parafia na Manhattanie œwiêtowa³a swoje 150-lecie Parafia pod wezwaniem œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika na Manhattanie to najstarsza rzymskokatolicka polska parafia w archidiecezji Nowy Jork i jedyny koœció³, który od pó³tora wieku jest jednym z najwa¿niejszych centrów polskoœci w metropolii nowojorskiej. W niedzielê 8 maja 2022 r. obchodzony by³ jubileusz 150-lecia powstania tej parafii. Jubileuszowe nabo¿eñstwo rozpoczê³o siê w po³udnie. Ojcowie Paulini – proboszcz o. Karol Jarz¹bek i wikary o. Micha³ Czy¿ewski przygotowali wspania³e obchody z uroczyst¹ msz¹, której przewodniczy³ kardyna³ Timothy Michael Dolan, arcypasterz metropolii nowojorskiej oraz przewodnicz¹cy Konferencji Episkopatu Stanów Zjednoczonych, a wspó³celebrowa³ biskup Witold Mroziewski. O. Karol Jarz¹bek przywita³ dostojnych goœci. We mszy uczestniczyli polscy biskupi z s¹siednich diecezji, prowincja³ Tadeusz Lizinczyk, przeor Marcin Æwierz, z urzêdu burmistrza pastor Gilford Monrose oraz ks. John Bashobora z Archidiecezji Mbarara z Ugandy. Licznie zgromadzon¹ Poloniê reprezentowa³ Konsul Generalny RP w Nowym Jorku Adrian Kubicki oraz przedstawiciele grup modlitewnych, polonijnych szkó³ i organizacji na czele ze Stowarzyszeniem Weteranów Armii Polskiej w Ameryce, Polonia Technica i Fundacj¹ Jana Paw³a II. Nie zabrak³o równie¿ harcerek i harcerzy. Uroczyst¹ mszê swoim piêknym œpiewem uœwietni³ parafialny chór oraz m³ody solista Micha³ Jamro¿ek. „Czujê radoœæ i honor, bêd¹c tu z wami w koœciele œwiêtego Stanis³awa w 150. rocznicê tej chwalebnej parafii” – mówi³ kardyna³ Dolan, który wyg³osi³ homiliê,

Licznie zgromadzona Polonia.

Jubileuszow¹ mszê celebrowal kardyna³ Timothy Michael Dolan i biskup Witold Mroziewski.

dziêkuj¹c miêdzy innymi Polsce i Polakom za ich bezinteresown¹ pomoc na rzecz uchodŸców z Ukrainy. Koñcz¹c kazanie wrêczy³ na rêce proboszcza parafii relikwie Prymasa Tysi¹clecia, kardyna³a Stefana Wyszyñskiego. Otrzymane od Polonii bia³o-czerwone bukiety kwiatów z³o¿y³ pod replik¹ obrazu Matki Bo¿ej Czêstochowskiej. Po zakoñczeniu mszy œw. w parafialnym audytorium odby³ siê okolicznoœciowy obiad. Na uroczystym przyjêciu przema-

wiali m.in. Konsul Generalny RP Adrian Kubicki, a przedstawiciel biura burmistrza miasta Nowy Jork wrêczy³ na rêce proboszcza parafii, o. Karola Jarz¹bka, Akt Proklamacji Miasta Nowy Jork. Ojciec John Bashobora z Ugandy dziêkowa³ za Wotum Polonii prowadzone przez parafiê. Nie by³a to pierwsza uroczystoœæ, podczas której celebrowano jubileusz 150 lecia parafii œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika na Manhattanie. Otwarcie roku jubileuszowego odby³o siê 26 wrze-

œnia 2021 r. okolicznoœciow¹ msz¹, któr¹ celebrowa³ prowincja³ zakonu Paulinów w Amerykañskiej Czêstochowie o. Tadeusz Liziñczyk. Symbolem towarzysz¹cym by³o przybycie do parafii Wotum Polonii – kopii cudownego obrazu Matki Bo¿ej Czêstochowskiej, zamówionej na tê okazjê i poœwiêconej na Jasnej Górze w Polsce. Jest to dar dziêkczynienia za 150 lat istnienia najstarszej polskiej parafii na Wschodnim Wybrze¿u. Wotum Polonii jest dzie³em maj¹cym za zadanie zjed-

Przedstawiciele Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce, Fundacji Jana Pawla II i Polonia Technica.


noczenie amerykañskiej Polonii wokó³ piêknego dzie³a, jakim jest pomoc Koœcio³owi w potrzebie. Obraz rozpocz¹³ wêdrówkê po parafiach Wschodniego Wybrze¿a aby zakoñczyæ j¹ w Ugandzie, gdzie pod opiek¹ o. Johna Bashobory budowany jest sierociniec dla 200 dzieci oraz kaplica Matki Bo¿ej Czêstochowskiej. W czasie wêdrówki obrazu s¹ zbierane fundusze na budowê sierociñca. Jedn¹ z trwa³ych pami¹tek jaka pozostanie po jubileuszu 150 lecia najstarszej polskiej parafii na wschodnim wybrze¿u bêdzie medal wybity z tej okazji. Stanowi on cegie³kê i formê podziêkowania wszystkim darczyñcom, którzy wsparli prace renowacyjne pomieszczeñ koœcielnych i parafialnych. Parafia œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika od samego pocz¹tku istnienia by³a miejscem gromadz¹cym ca³¹ Poloniê Nowego Jorku. Jubileusz jest doskona³¹ okazj¹, aby przypomnieæ historiê tego koœcio³a. Pocz¹tki najstarszej i jedynej dzisiaj na Manhattanie polskiej rzymsko-katolickiej parafii siêgaj¹ 1872 roku. W momencie podjêcia starañ o wybudowanie koœcio³a parafialnego na Manhattanie mieszka³o oko³o dwóch tysiêcy Polaków. Pierwszy krok wykona³o Towarzystwo Pomocy. W Nowym Jorku by³y dwie takie organizacje: Polska Spó³ka Oszczêdnoœci oraz Zjednoczenie Polaków w Ameryce. Obie powsta³y w 1872 r. Nowojorskie Zjednoczenie Polaków w Ameryce im. Tadeusza Koœciuszki, odbywaj¹ce swoje zebrania przy ulicy Delancy 7, liczy³o najwiêcej cz³onków. To tam podjêto decyzjê o erygowaniu polskiej parafii na Manhattanie. Powo³ano komitet, którego zadaniem by³o zebranie funduszy na budowê oraz prowadzenie rozmów z kardyna³em McCloskey, który ostatecznie wyda³ pozwolenie na sprowadzenie ksiêdza z Polski do pos³ugi Polakom mieszkaj¹cym na Manhattanie i pomóg³ w realizacji podjêtych zamierzeñ. 22 marca 1974 r. przyjecha³ do Nowego Jorku ks. Wojciech Mielcuszny. Kardyna³ McCloskey powierzy³ mu opiekê duszpastersk¹ nad wszystkimi Polakami w mieœcie. Doprowadzi³ on do wybudowania tymczasowego, drewnianego koœcio³a przy ulicy Henry 318. 18 grudnia 1875 r. zosta³o w nim odprawione pierwsze nabo¿eñstwo. Nastêpn¹ siedzib¹ parafii by³ budynek zboru prezbiteriañskiego przy ulicy Stanton. Tam istnia³a polska parafia a¿ do roku 1901 czyli momentu wzniesienia budynku koœcio³a przy 7 ulicy. Kamieñ wêgielny pod now¹ œwi¹tyniê wmurowano 27 maja 1900 r. a ju¿ rok póŸniej, 3 maja 1901 r., zosta³a odprawiona pierwsza msza œwiêta. 19 maja 1901 r. koœció³ zosta³ poœwiêcony przez ks. arcybiskupa M. A. Corrigan oraz ks. biskupa J. M. Farley. Wybudowanie koœcio³a przy 7 ulicy oznacza³o dla parafii stabilizacjê, jednak nieustanna rotacja proboszczów zosta³a zatrzymana dopiero wraz z objêciem pos³ugi przez ks. Jana Henryka Strze-

We mszy uczestniczyli biskupi z sasiednich diecezji oraz o. John Bashobora z Archidiecezji Mbarara z Ugandy.

Wotum Polonii - kopia cudownego obrazu Matki Bo¿ej Czêstochowskiej.

leckiego. Pe³ni³ on funkcjê proboszcza 26 lat. Parafia by³a wspomagana finansowo przez liczne ofiary, dziêki którym w 1913 r. budynek otrzyma³ instalacjê elektryczn¹. Zosta³y za³o¿one ksiêgi chrztów, pierwszej komunii, bierzmowania, œlubów i pogrzebów. Koœció³ ogniskowa³ wszystkie towarzystwa nowojorskiej spo³ecznoœci polskiej zarówno w okresie probostwa ks. Jana Strzeleckiego jak i za jego nastêpców. Od 1 lipca 1986 r. do dnia dzisiejszego opiekê duszpastersk¹ nad koœcio³em œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika sprawuj¹ oo. Paulini. Jego Eminencja ks. kardyna³ John O’Connor mianowa³ proboszczem o. Lucjusza Tyrasiñskiego, który by³ trzynastym proboszczem tej parafii. O. Krzysztof Wieliczko, nastêpca o. Lucjusza, zosta³ mianowany proboszczem 15 wrzeœnia 1996 r. i by³ wówczas najm³odszym proboszczem najstarszej parafii na Manhattanie. Od 2019 r. proboszczem jest o. Karol Jarz¹bek. Jego poprzednik, o. Tadeusz Liziñczyk, odszed³ do Amerykañskiej Czêstochowy, gdzie pe³ni funkcjê prowincja³a zakonu Paulinów w Stanach Zjednoczonych. Parafia stanowi³a pierwszy przystanek dla wielu imigrantów przybywaj¹cych do Nowego Jorku z Polski. Tu skupia siê aktywnoœæ polonijna, odbywaj¹ siê liczne spotkania oraz msze patriotyczne i okolicznoœciowe. Z t¹ parafi¹ wi¹¿e swój pocz¹tek Parada Pu³askiego. W 1915 r. za³o¿ono Polsk¹ Szko³ê Dokszta³caj¹c¹ im. o. Augustyna Kordeckiego. Uczy siê w niej obecnie ok. 50 uczniów. Jedn¹ z parafianek by³a Helena Modrzejewska, która ochrzci³a tu swojego syna. Tu te¿ odby³a siê jej ceremonia pogrzebowa. W koœciele bywali Henryk Sienkie-

Konsul Generalny Adrian Kubicki i o. John Bashobora oraz przedstawicielki ZHP.

Pami¹tkowe zdjêcie na zakoñczenie mszy.

Przedstawiciel biura burmistrza miasta Nowy Jork pastor Gilford Monrose wrêcza proboszczowi parafii o. Karolowi Jarz¹bkowi Akt Proklamacji Miasta Nowy Jork.

wicz, Ignacy Jan Paderewski, Tadeusz Bór-Komorowski, Boles³aw Wieniawa-D³ugoszowski, W³adys³aw Sikorski, genera³ Haller i wielu innych znakomitych artystów i przywódców. W parafii wizytê z³o¿y³ m.in. Prezydent Lech Wa³êsa i Pierwsza Dama Agata Kornhauser-Duda. Wnêtrze œwi¹tyni wype³nione jest historycznymi elementami. Na œcianach s¹ malowid³a „Wniebowst¹pienie” i „Wniebowziêcie”, wykonane przez Adama Stykê. Œwi¹tynia posiada relikwie swojego patrona œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika oraz œw. Paw³a Pierwszego Pustelnika, œw. Jana Paw³a II, œw. siostry Faustyny Kowalskiej, a tak¿e b³. ks. Jerzego Popie³uszki. S¹ tak¿e tablice dedykowane Helenie Modrzejewskiej oraz ks. pra³atowi Strzeleckiemu. Na elewacji koœcielnego budynku znajduje siê p³askorzeŸba poœwiêcona atakom terrorystycznym na WTC z 11 wrzeœnia 2001 r. wraz z prochami polskich ofiar. Jej twórc¹ jest mistrz Andrzej Pityñski, który równie¿ wykona³ popiersie Jana Paw³a II, stoj¹ce

Proboszcz o. Karol Jarz¹bek i wikary o. Micha³ Czy¿ewski kroj¹ jubileuszowy tort.

przed koœcio³em. Pos¹g zosta³ tam zainstalowany w 1991 r. Koœció³ przy 7 ulicy s³u¿y³ i nadal s³u¿y kolejnym pokoleniom. Jest centrum ¿ycia religijnego, a tak¿e narodowego nowojorskiej Polonii. Jolanta Szczepkowska

ZDJ. ZYGMUNT BIELSKI Adres redakcji: P.A.V.A. of America, District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003 e-mail: pava.swap@gmail.com tel. (212) 358-0306, www.pava-swap.org Redakcja: Jolanta Szczepkowska Teofil Lachowicz


12

KURIER PLUS 14 MAJA 2022

www.kurierplus.com

Dobro czynione tanecznym krokiem Bal charytatywny zorganizowany przez parafiê œw. Jadwigi w Floral Park z jej proboszczem Piotrem Ro¿kiem i wolontariuszami Klubu Podró¿nika na czele, piêknie zapisa³ siê w naszej pamiêci. Sala wype³niona by³a do ostatniego miejsca. Œwietnie brzmia³a muzyka zespo³u The Masters, który zagra³ czêœcio- wo charytatywnie. Legenda polskiej piosenki, Stan Borys swoimi przebojami przywo³a³ piêkne wspomnienia. Ukraiñska artystka Luba zachwyca³a niesamowitym operowym g³osem. Leonardo, artysta z Francji poderwa³ do tañca m³odsz¹ generacjê uczestników zabawy. Ciekawa loteria fantowa z obrazami nowojorskiego artysty Janusza Skowrona i jego syna podbija³y cenê licytacji. Wyœmienita polska kuchnia z domowymi potrawami by³a w stanie zadowoliæ ka¿dego smakosza. To wszystko sprawi³o, ¿e pod koniec balu wychodz¹cy pytali, kiedy bêdzie nastêpna taka zabawa. * Cel balu wyzwala³ w jego uczestnikach najszlachetniejsze uczucia. Zbieraliœmy pieni¹dze dla ofiar rosyjskiej agresji na Ukrainê. Zebraliœmy 9 000 dolarów. Pieni¹dze zostan¹ przekazane diecezjalnym oddzia³om Caritasu w Polsce, a one przeœl¹ pomoc na Ukrainê. Pieni¹dze zostan¹ przes³ane tak¿e do mojej archidiecezji lubelskiej. A stamt¹d do Kijowa, gdzie w Caritasie pracuje kap³an z mojej archidiecezji. A zatem pieni¹dze dotr¹ bezpoœrednio do potrzebuj¹cych w Kijowie. Nie mniej wa¿na, a mo¿e wa¿niejsza

od pieniêdzy jest modlitwa. Zrodzi³ siê pomys³, aby w czasie balu zebraæ tak¿e pieni¹dze na nowy o³tarz w koœciele œw. Jadwigi w Floral Park, w którym, prowadzony jest generalny remont. Na ten cel ofiarowaliœmy 3,634 dolarów. Ilekroæ staniemy przy tym o³tarzu bêdziemy pamiêtaæ w modlitwie o ofiarach wojen, bêdziemy prosiæ Boga o pokój w naszych sercach i na ca³ym œwiecie. Ten o³tarz bêdzie nam tak¿e przypomina³ czas radosnego czynienia dobra w tanecznym rytmie podczas naszego balu. Wielu ludzi przyczyni³o siê do sukcesu tego dzie³a charytatywnego. Przepraszam, ¿e wymieniaj¹c mogê kogoœ pomin¹æ lub nie dotrzymam proœby o anonimowoœæ. Dziêkujemy sponsorom: Polsko S³owiañskiej Federalnej Unii Kredytowej, Adambie, Kiszce, Piekarni Syrena, Kawiarni Riviera, Kawiarni San Cafe i wielu innym indywidualnym ofiarodawcom. Szczególne podziêkowanie nale¿y siê Komitetowi Organizacyjnemu i Wolontariuszom. Poœwiêcili oni wiele czasu, pra-

cy, pieniêdzy przygotowuj¹c bal. Niektórzy pracowali po wiele godzin w domach, kilka popo³udni poœwiêcili na przegotowanie sali balowej. Nie raz koñczyli pracê po pó³nocy. S¹ nimi: Bo¿ena Kyc, Jasia i Zbigniew Warcho³ wraz z wnukami Zuzi¹ i Aleksem, Renata Bednarczyk z córk¹, Krystyna i Marek Chociej, Ma³gosia

i Zbyszek Gromek, Asia i Antoni Hajduczek, Bo¿ena Komaniecka, Bo¿ena Morkis, Wanda i Zbyszek Potacza³a, Kasia Prorok, Stanis³aw i Halina Winnicki, Ewa Mróz, Jagoda Kuszaj oraz wielu innych. Wraz z ksiêdzem proboszczem Piotrem Ro¿kiem sk³adamy wszystkim serdecznie Bóg zap³aæ! Ks. RK


KURIER PLUS 14 MAJA 2022

www.kurierplus.com

13

Dooko³a sto³u

Adele

Adam Ma³osolny

Dieta Keto

Uprawa kukurydzy

Tajemnica piramidy (¿ywieniowej) C

z³owiek, aby ¿yæ musi jeœæ i jest to fakt trywialny i oczywisty, którego jednak nie sposób zignorowaæ. Przez tysi¹clecia trwania ludzkiej cywilizacji cz³owiek zmieni³ siê niewiele, ale nieustannie zmienia siê sposób w jaki ¿yje. Teoria Ewolucji sugeruje, ¿e wszystko czym zajmuje siê cz³owiek podlega nieustannemu udoskonalaniu siê. Z tego powodu jedzenie nie powinno byæ tu wyj¹tkiem, bo przecie¿ mamy do swej dyspozycji naukê, która jest w stanie rozstrzygn¹æ, co jest dla nas dobre a co nie. I nauka tak w³aœnie postêpuje, doskonale wywi¹zuj¹c siê ze swojej misji.

D

ziêki wiedzy i odkryciom naukowym stworzono s³ynn¹ piramidê ¿ywieniow¹, opracowan¹ przez ekspertów z Instytutu ¯ywnoœci i ¯ywienia. Jej fundamentem jest zbo¿e i zawarte w nim wêglowodany, dlatego wed³ug naukowców, zbo¿e i produkty zbo¿owe powinny byæ podstaw¹ naszego jedzenia. Zapewne z tego powodu p³atki zbo¿owe s¹ dziœ nieodzown¹ czêœci¹ nie tylko amerykañskiego, ale tak¿e globalnego œniadania. Panuje przekonanie, ¿e takie p³atki s¹ zdrowe nawet, gdy dodaje siê do nich sztuczne kolory i cukier, bo bez tego by³yby kompletnie bez smaku. Wynalazc¹ p³atków œniadaniowych by³ dr John Kellogg a jego nazwisko firmuje jedn¹ z najwiêkszych korporacji zajmuj¹cych siê ich produkcj¹. P³atki te szybko sta³y siê niezwykle popularne i kompletnie zmieni³y koncept œniadania w USA a zaraz potem niemal¿e na ca³ym œwiecie. Ma³o kto jednak wie, ¿e dr Kellogg stworzy³ takie p³atki po to, aby jedzenie pozbawiæ wyrazistego smaku. Doszed³ bowiem do konkluzji, ¿e smaki s¹ przyczyn¹ seksualnej ¿¹dzy, co obserwowa³ w krajach, w których u¿ywa siê du¿ych iloœci przypraw. Dr Kellogg postanowi³ wzi¹æ to pod kontrolê za pomoc¹ jedzenia i tak powsta³y jego legendarne p³atki kukurydziane. Ten wynalazek nieoczekiwanie sta³ siê ogromnie popularny. Co prawda ju¿ wczeœniej podawano p³atki owsiane, ale ich przygotowanie zabiera³o czas. P³atki dr Kellogga wystarczy³o wysypaæ z pudelka na talerz, zalaæ mlekiem i œniadanie gotowe! P³atki œniadaniowe uto¿samiano ze zdrowiem i si³¹. Na niektórych pude³kach pisano nawet, ¿e jest to „œniadanie mistrzów”. Jeœli ktoœ chcia³ spaœæ na wadze, jad³ p³atki „Super K”, które zalewa³ niskot³uszczowym mlekiem aby zredukowaæ iloœæ kalorii. Rzecz jednak w tym, ¿e od jedzenia p³atków zbo¿owych nie tylko nikt nie schud³, ale okaza³o siê, ¿e ich jedzenie kompletnie uniemo¿liwia spalanie t³uszczów.

D

ziœ, dziêki temu, ¿e dokonano niezliczonych prób i doœwiadczeñ wiadomo, ¿e ludzki metabolizm dzia³a proœciej ni¿ do tej pory zak³adano. Jeœli oprzeæ dietê na wêglowodanach, czyli na zbo¿u, to tym samym metabolizm nigdy nie zechce spa-

liæ akumuluj¹cego siê w ciele t³uszczu! Nie musi, bo szukaj¹c energii poprosi o kolejn¹ miskê p³atków dr Kellogga, zbo¿owy batonik czy czipsy. I tak co dwie, trzy godziny. Przy okazji okaza³o siê, ¿e mleko, którym zalewa siê p³atki, tak¿e nie jest zdrowe nawet, gdy ma dwa procent t³uszczu! Odt³uszczone mleko jest niestrawne dla organizmu, a tajemnic¹ jego dobrego smaku jest dodany do niego cukier! Mleko, które jest podstaw¹ wszelkiego po¿ywienia sta³o siê w ostatnim stuleciu przedmiotem najdziwniejszych i najbardziej pokrêtnych regulacji, które doprowadzi³y dziœ do tego, ¿e sprzeda¿ surowego mleka, prosto od krowy, mleka na którym wychowa³y siê miliony jak nie miliardy ludzi, jest prawnie zakazana i tych którzy je sprzedaj¹, aresztuje siê tak, jakby sprzedawali narkotyki! Mo¿na zachodziæ w g³owê dlaczego tak siê dzieje, ale odpowiedŸ zawsze jest podobna: jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieni¹dze.

S

przeda¿ jedzenia to niezwykle lukratywny biznes. Ka¿dy cz³owiek, bez wyj¹tku, aby ¿yæ musi jeœæ i to kilka razy dziennie. Tak jesteœmy zbudowani. Jedzenie, aby trafi³o do sprzeda¿y musi spe³niaæ konkretne standardy i regulacje. Tyle, ¿e w dzisiejszych czasach regulacje te powstaj¹ pod wp³ywem lobbystów reprezentuj¹cych wielkie koncerny ¿ywnoœciowe. Agencjom rz¹dowym jest to na rêkê, bo podkreœla to nie tylko ich wa¿noœæ, ale pozwala na nieustanne rozbudowywanie biurokracji. Efektem jest przemys³owo przetworzona, niezdrowa ¿ywnoœæ i nieoczekiwanie to nie g³ód a oty³oœæ sta³a siê jednym z najwiêkszych œwiatowych problemów. Jeœli przeanalizowaæ najrozmaitsze statystyki lekarskie to u podstaw z³ego stanu zdrowia jest ten sam problem i jest nim nadwaga. To ona zabija wiêkszoœæ ludzi a nie rozmaite choroby czy wirusy. Nadwaga sprawia, ¿e wysiada serce, ¿e nie pracuje przeci¹¿ona w¹troba, ¿e stawy wapniej¹ i bol¹ do tego stopnia, ¿e nie mo¿na nawet paœæ na kolana i szepn¹æ: „mea culpa”. Administracyjne regulacje wkraczaj¹ tak¿e i na to pole, chroni¹c prawnie tych, którzy najczeœciej z lenistwa nie chc¹ dbaæ o swoje zdrowie. Lansuje siê puszyste kszta³ty pañ, daj¹c im usprawiedliwienie, ¿e nic nie musz¹ robiæ aby zmieniæ swój wygl¹d. Ich symbolem sta³a siê pulchna gwiazda piosenki Adele. Ale Adele nagle zrobi³a coœ, czego nikt nie przewidzia³. Zmieni³a w swoim ¿yciu wszystko, narzuci³a sobie dyscyplinê i dziœ jest przepiêkn¹, szczup³¹, wysportowan¹ kobiet¹. Co ciekawe – jej przemiana sprawi³a, ¿e wiele kobiet czuje do niej z³oœæ. Mo¿na oczywiœcie powiedzieæ, ¿e bujne i pe³ne kszta³ty to kwestia gustu a wiadomo, ¿e o gustach siê nie dyskutuje. Puszystoœæ mo¿e zdecydowanie byæ piêkna, ale na pewno nie jest dla takiej

Piramida ¿ywieniowa

gicznych i propagandowych – uwa¿ane jest za nie tylko nieetyczne, ale tak¿e niehumanitarne i na koniec niszcz¹ce œrodowisko naturalne. Hodowla zwierz¹t na miêso – od czego zaczê³a siê nasza cywilizacja – jest piêtnowana. Nieoczekiwanie najwa¿niejszym trendem ¿ywieniowym sta³ siê weganizm i to w swojej wojuj¹cej formie.

W

Œniadanie mistrzów

osoby zdrowa. Nie mo¿na byæ oty³ym i zdrowym.

C

zy to w takim razie oznacza, ¿e trzeba przejœæ na jakaœ straszliw¹, monotonn¹ i kator¿nicz¹ dietê? I przez to sprawiæ, ¿e utraci siê w ¿yciu resztkê szczêœliwoœci? Na coœ takiego absolutnie nie ma zgody. Aby to prze³amaæ mo¿na pójœæ dwiema drogami. Najlepsza z nich, to dieta zwana keto a druga – o wiem bardziej radykalna droga – to g³odówka. Takie dzia³anie tylko z pozoru wygl¹da drastycznie, bo jest ono zaprogramowane w naszym DNA. Przez wiêkszoœæ historii istnienia cz³owieka, mia³ on albo nadmiar jedzenia albo nie mia³ go wcale. Cz³owiek pierwotny nie móg³ liczyæ na „œniadanie mistrzów” w postaci zbo¿owych p³atków. To z tego powodu w czasie nadmiaru jedzenia organizm przechowywa³ energiê w postaci t³uszczu, w strategicznych czêœciach naszego cia³a po to, aby przetrwaæ w trudnych chwilach niedostatku. To wtedy ludzki organizm siêga³ po swój zapas t³uszczu, który spala³ w procesie ketozy. Powstaje on wtedy, gdy w w¹trobie, pod wp³ywem niskiego poziomu hormonu insuliny powstaj¹ cia³a ketonowe, które powoduj¹, ¿e t³uszcz zamienia siê w energiê. To wszystko. Organizm pozbawiony wêglowodanów i cukru spala t³uszcz, spada na wadze i odzyskuje zdrowie. Nie stoi za tym ¿adna ideologia czy inne manipulacje. Proces ketozy jest doskonale opisany w literaturze naukowej i wykorzystywany przez miliony ludzi. Metabolizm to silnik, który spala paliwo jakie mu dostarczamy w postaci jedzenia i przerabia je na energiê. Istotne w takim podejœciu jest dostarczanie organizmowi odpowiedniej iloœci proteiny po to, aby móg³ zreperowaæ i utrzymaæ masê miêœniow¹. Najpopularniejszym Ÿród³em proteiny jest miêso, które dziœ znów – z powodów ideolo-

eganizm ma byæ szlachetn¹ alternatyw¹, która nakazuje rezygnacjê z jedzenia miêsa tyle, ¿e szybko okaza³o siê, ¿e niszczenie œrodowiska naturalnego gigantycznymi monokulturami jest byæ mo¿e wiêksze ni¿ hodowla zwierz¹t. Intensywne uprawy wyja³awiaj¹ glebê, s¹ nasycone chemikaliami i niweluj¹ do zera populacje dzikich zwierz¹t ¿yj¹cych w takim miejscu. Poprzez œrodki ochrony roœlin gin¹ wszystkie insekty. Nie tylko szkodniki, ale tak¿e owady po¿yteczne, takie jak pszczo³y. Obliczono, ¿e amerykañskie latyfundia na których uprawia siê monokultury takie jak kukurydza lub soja, maja przed sob¹ nieca³e 50 zbiorów zanim zostan¹ kompletnie wyja³owione, tak jak gleba na Marsie. Tak wiêc nie tylko fabryki hoduj¹ce zwierzêta na przemys³ow¹ skalê s¹ czymœ z³ym. Tak samo z³e i zabójcze dla œrodowiska naturalnego s¹ chemicznie uprawiane, genetycznie zmienione monokultury preferowanych przez wegan roœlin.

D

ziœ gastronomiczny eksperyment na ludzkoœci, którego ojcem chrzestnym by³ dr Kellogg trwa w najlepsze. Najpierw pojawi³y siê produkty spo¿ywcze pochodz¹ce od zmienionych genetycznie roœlin a dziœ zachêca siê nas do tego aby jeœæ owady i miêso wyprodukowane przez trójwymiarowe drukarki. Nie przeszkadza to naukowcom pracowaæ nad odmianami zwierz¹t hodowlanych, które rodzi³yby siê bez mózgu a nawet bez ca³ej g³owy. Tworzenie w nich miêœni stymulowa³y by wstrz¹sy elektryczne. Taka opcja nie stanowi problemu dla biznesów sprzedaj¹cych fast food, gdzie liczy siê iloœæ a nie jakoœæ. Naukowcy mówi¹ ¿e taka proteina niczym nie ró¿ni siê od hodowlanej tyle, ¿e myœlenie tego typu usypia czujnoœæ. W latach 70-tych nakrêcono g³oœny film, uznawany wówczas za sci-fi, pod tytu³em „Zielony Soylent”. Myœlê ¿e czas najwy¿szy raz jeszcze go obejrzeæ, bo przedstawiona tam rzeczywistoœæ powoli staje siê nasz¹ realnoœci¹. Jedyne co mo¿e zmieniæ ten niebezpieczny trend, to zmiana naszego podejœcia do jedzenia. Byæ mo¿e potrzebny jest wiêkszy szacunek do jedzenia, którego zasoby wydaj¹ siê dziœ niewyczerpywalne a tak¿e szacunek do w³asnego cia³a, które warte jest tego aby utrzymaæ je we wzglêdnym zdrowiu. Wystarczy usun¹æ z jad³ospisu cukier, przetwarzane przemys³owo wêglowodany i przemys³owo wyciskany z nasion olej i to powinno wystarczyæ, aby zacz¹æ odzyskiwaæ zdrowie, radoœæ, ¿¹dzê ¿ycia i nadziejê, ¿e w tym ¿yciu wszystko co najlepsze, wci¹¿ jest przed nami. m


KURIER PLUS 14 MAJA 2022

14

GRUBE RYBY I PLOTKI Mo¿e nie wszyscy pamiêtaj¹ „Misia z okienka” – dobranockê, której pocz¹tki siêgaj¹ niemal¿e narodzin polskiej telewizji, ale wiêkszoœæ doskonale zna anegdotê o tym, jak Bronis³aw Pawlik wyg³osi³ na antenie legendarn¹ formu³kê: „A teraz drogie dzieci, poca³ujcie misia w dupê. Idê na wódkê”. Po latach jednak okazuje siê, ¿e opowiadana przez dekady historyjka, która mia³a byæ jedn¹ z najwiêkszych wpadek w polskiej telewizji publicznej, prawdopodobnie nigdy siê nie wydarzy³a. Ale wróæmy do pocz¹tku. „Miœ” zadebiutowa³ 23 czerwca 1957 roku. Na ekranie pojawi³a Bronis³aw Pawlik i jego miœ z okienka. siê pacynka mówi¹ca dzieciêcym, a w rzeczywistoœci damskim g³osem wa³o siê ¿adne nagranie, które potwieri Bronis³aw Pawlik. dzi³oby ten fakt. A sam Pawlik po latach Urodzony w Krakowie aktor zagra³ powiedzia³, ¿e „by³a to tylko ³adna anegponad 100 ról teatralnych i filmowych. dota”, nic wiêcej. W wywiadach nigdy Pamiêtny Ignacy Rzecki z „Lalki” czy nie potwierdzi³, ¿e zosta³ wyrzucony Leon Kunik-Kunicki z „Kariery Nikode- z programu za pijañstwo. „Ja wyszed³em ma Dyzmy”; œwietny w kreacjach teatral- dlatego, ¿e obawia³em siê, ¿e twarz mo¿e nych, szczególnie inscenizacjach Czecho- siê zanadto ju¿ opatrzyæ” – wspomina³ wa, Gogola, Dostojewskiego, a szerokiej aktor. widowni znany przede wszystkim z koChoroba coraz bardziej go pogr¹¿a³a. medii Stanis³awa Barei i Kabaretu Star- Nie przesta³ nadu¿ywaæ nawet po wyleszych Panów. wie w 1998 roku, kiedy ca³e œrodowisko „Interesuj¹ mnie przede wszystkim lu- trzyma³o kciuki, by wróci³ szybko do dzie mali, zagubieni w mechanizmie zdrowia. Czuwa³a przy nim ¿ona, maj¹c wspó³czesnego œwiata, niepotrzebni. nadziejê, ¿e gdy wyzdrowiej, to zerwie Wiecznie zak³opotani wszystkim, co ich z na³ogiem. Ale tak siê niestety nie sta³o. otacza, niemal samym faktem swego ist- Aktor coraz bardziej siê izolowa³, zamynienia, nieœmiali, zbêdni ludzie – w³aœnie ka³, w ostatnich latach mieszka³ praktyczoni wzruszaj¹ mnie najbardziej” – mówi³ nie sam. Zmar³ na raka ¿o³¹dka w maPawlik w rozmowie z pismem „Ekran” ju 2002 roku. Zosta³ zapamiêtany z wielu w koñcu lat 80. By³ wtedy na szczycie. wybitnych ról. I… zdania, którego prawAle – jak to czêsto bywa – w parze dopodobnie nigdy nie wypowiedzia³. z wielkim talentem, pojawi³a siê choroba alkoholowa. „Wylewa³ na siebie mnó* stwo wody koloñskiej, ¿eby nie czu³o siê „Chcê opowiedzieæ pañstwu o tym, jak zapachu wódki. Ale wszyscy o tym wie- kobieta w œwiecie filmu mo¿e znikn¹æ. dzieli” – czytamy. W pewnym wieku staje siê niewidoczW³aœnie wtedy Czes³aw Nowicki na dla innych. Niektórzy wzdychaj¹, ¿e o pseudonimie „Wicherek”, który zapo- kiedyœ by³am taka m³oda, piêkna, sekwiada³ w telewizji publicznej prognozê sowna. By³am obiektem seksualnym dla pogody, wymyœli³ historyjkê o wpadce mê¿czyzn, obiektem zazdroœci kobiet, ale aktora na ekranie i opowiada³ j¹ na spo- te¿ by³am obiektem przemocy. Mówiê to tkaniach z publicznoœci¹. Przylgnê³a ona jako silna kobieta w dojrza³ym wieku, do Pawlika, bo w œrodowisku by³o wia- która nie musi ju¿ niczego udowadniaæ domo, ¿e ma problem z alkoholem. Czy i czuje siê dobrze we w³asnej skórze” jednak to zdanie rzeczywiœcie pad³o – wyzna³a podczas przemówienia na fena antenie? W archiwach TVP nie zacho- stiwalu OFF CAMERA Katarzyna Figu-

www.kurierplus.com

Weronika Kwiatkowska ra. WyraŸnie poruszona aktorka doda³a: „Moje ¿ycie zawsze by³o walk¹. Moje wejœcie w doros³oœæ przypad³o w trudnych czasach, w Polsce obowi¹zywa³ stan wojenny. Odmówi³am wtedy roli w filmie – mia³am zagraæ narkomankê, która pozwala na najwiêksze upokorzenia ze strony mê¿czyzn. Us³ysza³am wtedy, ¿e ju¿ nigdy nie zagram w polskim filmie. Sta³o siê inaczej. Kiedy zasz³am w ci¹¿ê, us³ysza³am groŸbê: mo¿e jednak nie jesteœ w ci¹¿y, jeœli nadal chcesz byæ aktork¹?” – doda³a. Figura nawi¹za³a te¿ do swojej kariery zagranicznej. „Wiele lat póŸniej, w Hollywood, przekona³am siê, jak pod³e mo¿e byæ œrodowisko filmowe. Najwiêksze upokorzenie przysz³o ze strony kobiety i to tylko dlatego, ¿e by³am Polk¹” – wyzna³a. I podkreœli³a, ¿e – na szczêœcie – w ostatnich latach kobiety zyskuj¹ na sile. „Walka z mizogini¹ wci¹¿ trwa, nasz g³os nie mo¿e byæ ignorowany. Moja córka Koko ma 19 lat i studiuje re¿yseriê w Pary¿u. Moja córka Kaszmir ma 17 lat i zamierza do³¹czyæ do siostry. ¯yczê wszystkim kobietom tworz¹cym kino, by mia³y odwagê czerpaæ z siebie i iœæ po swoje. By by³y sob¹. By nie wpisywa³y siê w scenariusze innych” – podsumowa³a swoje wyst¹pienie aktorka i ustanowi³a now¹ nagrodê festiwalu poœwiêcon¹ kobietom-artystkom.

a corner” („Nikt nie bêdzie rozstawia³ Baby po k¹tach”) – to cytat z filmu, wypowiadany przez bohatera, którego gra Swayze. Po latach 62-letnia Jennifer „chce w koñcu zaj¹æ tyle miejsca, ile tylko mo¿liwe” – przekonuje. „To nowe uczucie. Wyci¹gn¹æ siebie z naro¿nika i zdaæ sobie sprawê z tego, ¿e sama siebie tam umieœci³am”. W biografii aktorka postanowi³a opowiedzieæ o swoich zwi¹zkach z Matthew Broderickiem i Johnnym Deppem, które przypad³y na czas, gdy by³a u szczytu s³awy. Pisze tak¿e o operacji plastycznej nosa, która sprawi³a, ¿e niektórzy nie mogli jej rozpoznaæ. Aktorka t³umaczy, ¿e choæ zawsze by³a temu zabiegowi przeciwna, uleg³a namowom matki. Po drugiej operacji podczas premiery nie pozna³ jej Michael Douglas… „To by³ pierwszy raz, kiedy wysz³am publicznie. I tak siê sta³o, ¿e z dnia na dzieñ sta³am siê zupe³nie niewidzialna. W oczach œwiata nie by³am ju¿ sob¹” – wspomina Jennifer. Wydaje siê, ¿e najciekawsze smaczki z biografii „aktorki jednej roli” ju¿ zosta³y przywo³ane w prasie. Czy zatem znajd¹ siê chêtni, by siêgn¹æ po ksi¹¿kê gwiazdki „Wiruj¹cego seksu”? Wydaje siê, ¿e dla najwierniejszych fanów filmu, to zupe³nie bez znaczenia. Dla nich Jennifer Grey pozostanie na zawsze „Baby” z niezgrabnym nosem i nieskalanym sercem córeczki bogatego tatusia. Postaci¹ z bajki dla niegrzecznych dziewczynek. m

* Jennifer Grey, która po sukcesie „Dirty Dancing” – 35 lat temu – by³a u szczytu popularnoœci, niemal zniknê³a z medialnego œwiata. Przy okazji premiery swojej ksi¹¿ki podkreœla, ¿e sama zagna³a siebie „do k¹ta”. W biografii „Out of the Corner”, która w polskim t³umaczeniu ukaza³a siê na pocz¹tku maja, Grey pisze o ¿yciu w œwietle reflektorów i relacji z Patrickiem Swayze. „Nobody puts Baby in Jennifer Grey po operacji nosa przesta³a byæ rozpoznawalna.

Przyp³yw - recenzja Siódmy ju¿ numer polonijnego magazynu literackiego „Przyp³yw” tym razem przynosi nie tylko wielkanocne niespodzianki, chocia¿ ich – zgodnie z tradycj¹ – te¿ nie brakuje. Wœród autorów tomu na szczególn¹ uwagê czytelników zas³uguje niew¹tpliwie Emma Goldman, amerykañska ¯ydówka o polsko-litewskich korzeniach, naoczny œwiadek i uczestniczka wydarzeñ rozgrywaj¹cych siê w pañstwie sowieckim po rewolucji 1917 r., zw³aszcza w czasie wojny domowej. Wspomnieniom pt. Moje dwa lata w Rosji (z nieznacznymi skrótami), przet³umaczonym przez Aleksandra Janowskiego, Redakcja postanowi³a daæ wyj¹tkow¹ zapowiedŸ: „W odleg³ym ju¿ roku 1920 Emma Goldman, anarchistka deportowana z USA do Rosji za lewack¹ propagandê i dzia³alnoœæ antyamerykañsk¹, nie przypuszcza³a, ¿e w ci¹gu kilkunastu miesiêcy przejdzie bolesn¹ drogê od zachwytów nad przewrotem bolszewickim do ca³kowitego rozczarowania

sowieckim komunizmem”. Znana ju¿ z ksi¹¿ek wydanych w Polsce (m. in. Anarchizm i inne eseje, Proletariat umys³owy) autorka urodzona w 1869 roku Kownie nadaje numerowi wagê z dwóch powodów. Pierwszym jest oczywiœcie objêtoœæ jej wspomnieñ zajmuj¹cych obszern¹ czêœæ „Przyp³ywu”, a drugim ich treœæ rozpiêta miêdzy „zachwytem” a „ca³kowitym rozczarowaniem”, czyli dwoma biegunami, gdzie znalaz³o siê miejsce dla osób, z którymi siê wtedy spotka³a – Zinowiewa, Gorkiego (Matka), Radka, Johna Reeda (Dziesiêæ dni, które wstrz¹snê³y œwiatem), £unaczarskiego, Lenina, Cziczerina, Kropotkina… W numerze zmieœci³o siê równie¿ sporo poezji: wiersze Anny Jachim, Marty Kisielewicz (smakowite Limeryki), Janusza Szymczyka, Anity Róg-Bindacz („Przyp³yw” przynosi te¿ rozmowê z autork¹), Andrzeja Cieœlaka, Kazimierza Kochañskiego (Fraszki), i Józefa Bilskie-

go; a tak¿e prozy: kolejny (4) odcinek historycznej gawêdy Jana Cichockiego pt. Drapidupa i Sikutek, wspomnieniowe reporta¿e Anny K³osowskiej, opowiadania Aleksandra Janowskiego czy literackie miniatury Katarzyny Dominik oraz Grzegorza Pe³czyñskiego. Przy tych ostatnich warto siê zatrzymaæ, bo swoj¹ urokliw¹ kwintesencj¹ równowa¿¹ na drugiej szali wspomnienia Emmy Goldmann, przeplataj¹c siê zreszt¹ nieprzypadkowo z kolejnymi rozdzia³ami Moich dwóch lat… Wyeksponowaæ na osobnym miejscu wypada tutaj te¿ zamykaj¹c¹ numer „dla doros³ych” twórczoœæ Maryny Kra¿owej, urodzonej na Bia³orusi w bia³orusko-polsko-sybirackiej rodzinie, od 2010 roku na emigracji, udzielaj¹cej siê nie tylko twórczo w magazynie „Bia³oruœ”, ale te¿ w bostoñskiej Koalicji ds. Migrantów i UchodŸców. W „K¹ciku dla milusiñskich” ponownie Anna Jachim – ale tym razem w wersji prozatorskiej.

Bogus³aw Jusiak

„Przyp³yw” nie tylko przynosi, ale tak¿e – jak pisze Redakcja w swoim motcie – Przyp³yw unosi wszystkie ³odzie.


KURIER PLUS 14 MAJA 2022

www.kurierplus.com

15

Stany wewnêtrzne

Weronika Kwiatkowska

Rezurekcja Po³o¿y³em siê wieczorem i obudzi³em siê rano. Przecie¿ to jest jedno z najpiêkniejszych zdañ œwiata, to jest olœniewaj¹ce, to jest snop œwiat³a w same oczy, w same usta. Jak mog³em tego przedtem nie zauwa¿yæ? Ile razy wypowiedzia³em to zwyczajne proste zdanie, nie zdaj¹c sobie sprawy, nie wiedz¹c, œlepy, to jest przecie¿ cud, opisanie cudu.* Wsta³am wczeœnie rano. I wszystko wygl¹da³o inaczej. Drzewo po drugiej stronie ulicy. Futro kota le¿¹cego na drewnianej skrzyni za p³otem. Wazon na stole z ga³êzi¹ herbacianego drzewa. Œwiat³o rozk³ada³o akcenty w nowy sposób. Wchodz¹c do pokoju mia³am wra¿enie, ¿e zak³ócam poranne misterium. Pracowite wydobywanie siê przedmiotów z ciemnoœci. Ich codzienn¹ rezurekcjê. Otworzy³am okno. ¯eby pos³uchaæ ptaków. Pieœni o wschodzie s³oñca. Niezag³uszonej odg³osami maszyn i ludzi. A potem przekroi³am cytrynê na pó³. Nala³am wody do szklanki. I oniemia³a nie-

spodziewanym splendorem poranka, pomyœla³am, ¿e za póŸno chodzê spaæ. Oraz, ¿e muszê umyæ szybê w kuchni. Kilka godzin póŸniej jecha³am rowerem wzd³u¿ pla¿y. S³oñce sta³o wysoko. I wia³o od oceanu. Mijaliœmy niewysokie grzbiety wydm. I piaszczyste przestrzenie z rzadka poroœniête zielonym. Pierwszy przystanek: Theodore Roosevelt Nature Center. Drewniana platforma postawiona z myœl¹ o entuzjastach aktywnoœci pt. birdwatching by³a pusta. Przy wejœciu na pomost znaleŸliœmy lornetkê. Ktoœ musia³ zapomnieæ. A mo¿e chcia³ podzieliæ siê z innymi? Zostawiliœmy j¹ w tym samym miejscu. I mo¿e dlatego wœród wysokich traw, nie wypatrzyliœmy ¿adnego z ptasich okazów opisanych w gablotach. Za to wymieniliœmy kilka uwag z mê¿czyzn¹ na rowerze, który wy³oni³ siê z krajobrazu. By³ bez koszulki. Na g³owie mia³ zawi¹zan¹ kolorow¹ bandanê. A do baga¿nika przymocowany g³oœnik, z którego Jon Bon Jovi krzycza³, ¿e ma serce pojemne, jak przedwojenna wanna, a raczej jak szeroka autostrada. I ¿e chce ¿yæ, kiedy jest ¿ywy. Bo po œmierci to bêdzie raczej trudno. Choæ nie wiadomo. Mo¿e wtedy te¿ nagra przebój, przy którym podstarzali mê¿czyŸni bêd¹ sma¿yæ hamburgery w ogródku, a podchmieleni tury-

œci z Azji udawaæ solistów w barach karaoke dzielnicy East Village. Przez chwilê obserwowaliœmy jak znika za horyzontem i wreszcie wyruszyliœmy w dalsz¹ drogê. Asfaltowa œcie¿ka prowadz¹ca z West End do g³ównej pla¿y Jones Beach otoczona by³a z ka¿dej strony pasem zieleni. Bezpiecznie dotarliœmy do stacji Field 2, a stamt¹d drewnianym molo do West Bathhouse i dalej. Ruch rowerowy na deptaku jest dozwolony, trzeba tylko ograniczyæ prêdkoœæ i zachowaæ – o czym informuj¹ tabliczki – zasady bicyklowej etykiety. Na wysokoœci Field 6 zjechaliœmy do tunelu i kontynuowaliœmy wycieczkê jad¹c œcie¿k¹ wzd³u¿ autostrady. Po kolejnych piêciu kilometrach dowlekliœmy siê do Tobay Beach, ale zamiast w kierunku mariny, skrêciliœmy na bagna. JFK Wildlife Sanctuary – tak szumnie nazwano ten niepozorny zak¹tek, sk³adaj¹cy siê g³ównie z podmok³ych terenów wydalaj¹cych odór siarkowodoru. Spotkaliœmy trzy czaple, cztery króliki i ptaka, który wygl¹da³ na jastrzêbia. Po czym zawróciliœmy w stronê pla¿y. O tej porze roku nietrudno by³o znaleŸæ miejsce bezludne. Czym prêdzej wyswobodziliœmy siê z tekstyliów i zalegliœmy w z³otych, nagrzanych s³oñcem, piaskach. Niestety. Trzeba by³o wróciæ do miejsca, z którego wyruszyliœmy. Czyli zrobiæ kolejne 12 kilometrów w linii prostej. Dla kogoœ, kto na rowerze ostatni raz siedzia³ za Obamy, mog³o siê to wydawaæ pomy-

s³em raczej karko³omnym. Szczególnie, ¿e pojazd – z wiklinowym koszyczkiem i ozdobnymi b³otnikami – nie nale¿a³ do najwygodniejszych. Ale ruszyliœmy. W tempie nieco wolniejszym, powiedzia³abym – kontemplacyjnym. Z wysokoœci dwóch kó³ek krajobraz wydawa³ siê szerszy. Miêkkie popo³udniowe œwiat³o wyg³adza³o kanty. A wiatr, szorstki jak jêzyk kota, zostawia³ we w³osach bry³ki soli. Furkot, pêd, ciche zgrzytanie nienaoliwionego mechanizmu… poczu³am, ¿e wracam do miejsca, w którym znowu mam dziewiêæ lat. Zje¿d¿am z górki, uwalniam stopy, krzyczê g³oœno, miga œwiat. Niczego siê nie bojê. Bo wszystko jest na swoim miejscu. Klucz pod wycieraczk¹. Mama w domu. Obiad na stole. A ¿ycie – szczêœliwe, spe³nione, pe³ne przygód – przede mn¹. I nic z³ego nie mo¿e siê staæ. Nawet jeœli b³otnik wyr¿nie w ³ydce dziurê tak g³êbok¹, ¿e poka¿e siê koœæ. Spadnie ³añcuch. A zanim wbiegnie siê na czwarte piêtro, trzeba bêdzie zejœæ do ciemnej, œmierdz¹cej szczynami piwnicy i zamkn¹æ rower na k³ódkê. By³am szczêœliwym cz³owiekiem – przypomnia³am sobie. Nie wiedzia³am nic o œmierci. Ani, ¿e mo¿e boleæ kolano. Udo. I poœladek. Po 25 kilometrach trasy. Po p³askim. Dzieñ mia³ siê ku koñcowi. S³oñce zasz³o zanim wróciliœmy do domu. Po³o¿y³am siê do ³ó¿ka. I obudzi³am siê rano. A potem opisa³am ten cud. *Edward Stachura, Siekierezada.

Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com

Dialog miêdzypokoleniowy Jan Latus Z coraz wiêkszym zdumieniem dostrzegam, pod jak wielkim wp³ywem pozostajê moich rodziców, mimo ¿e zmarli wiele lat temu. Co jeszcze dziwniejsze, ten wp³yw wydaje siê coraz silniejszy, a ja czujê siê wobec niego bezradny. Mo¿e taka ma byæ kolej rzeczy? Najwa¿niejszym powodem jest zapewne starzenie siê. Gdy jesteœmy dzieæmi, a potem m³odymi ludŸmi, pozostajemy œlepi na podobieñstwa do rodziców. Przecie¿ najbardziej nam zale¿y, aby byæ od nich innymi. Lepszymi, nowoczeœniejszymi, szerzej myœl¹cymi, odwa¿niej planuj¹cymi. W okresie dojrzewania odcinanie siê od rodziców przybiera czasem agresywn¹ i nieprzyjemn¹ formê. Wiadomo – konflikt pokoleñ, hormony, ale to w koñcu przejdzie. Potem jednak, ju¿ jako ludzie doroœli, zak³adaj¹cy w³asne rodziny, jakbyœmy chcieli sobie udowodniæ, ¿e daleko pad³o jab³ko od jab³oni. Mo¿e tak rozumiemy postêp – ¿e kolejne pokolenie wie lepiej? A mo¿e w³aœnie bez tego odcinania siê od poprzedniego pokolenia nie by³oby w ogóle postêpu? Potem przychodz¹ w³asne dzieci, a nasi rodzice stopniowo staj¹ siê wymagaj¹cymi opieki i wyrozumia³oœci staruszkami. Ci¹gle jednak to my jesteœmy tymi sprawnymi, w sile wieku, bior¹cymi teraz sprawy rodziny w swoje rêce. Rzeczy zaczynaj¹ przybieraæ niepokoj¹cy obrót, gdy to my siê mocno zestarze-

jemy. Trochê ju¿ niedo³ê¿ny mê¿czyzna opiekuje siê staruszkiem zupe³nie niesprawnym. Raptem niesforna, nieokie³znana córeczka, pozostaj¹ca ca³e ¿ycie w relacji mi³oœæ-nienawiœæ z matk¹, teraz widzi, ¿e obie s¹ ju¿ starszymi paniami, którym do k³ótni nie staje ju¿ energii, ale te¿ i wa¿nych powodów. Ze z³oœci¹ zaczynamy dostrzegaæ, ¿e upodobniamy siê do rodziców, ¿e kontrast miêdzy nasz¹ i ich sprawnoœci¹ fizyczn¹ i umys³ow¹ stale siê zmniejsza. Co gorsza, cechy wspólne, o których kiedyœ nie chcieliœmy nawet s³yszeæ – bo przecie¿ buntowaliœmy siê przeciw rodzicom, nie chcielibyœmy byæ tacy jak oni – zaczê³y wychodziæ na wierzch. Syn wy³ysia³, za³o¿y³ okulary – i wygl¹da, zdaniem znajomych, jak „wykapany ojciec”. Córka rozty³a siê, osiwia³a, a w jej charakterze pojawi³a siê, cechuj¹ca dotychczas jej matkê, gorycz a nawet zo³zowatoœæ. £atwiej odci¹æ siê od rodziców, gdy mieszka siê daleko od nich, zw³aszcza za granic¹. Polscy imigranci w Ameryce na przyk³ad, o ile nie œci¹gnêli rodziców do siebie, sk³adali im tylko w Polsce wizyty. Poczucie odmiennoœci pog³êbia³a odmiennoœæ miejsca. Nas zmieni³o i ukszta³towa³o nie tylko samo ¿ycie, ale ¿ycie na emigracji, w zupe³nie innych realiach. Pewny siebie, zamo¿ny biznesmen z Nowego Jorku, gdy odwiedza³ rodziców gdzieœ w prowincjonalnej Polsce, widzia³ zaœciankowoœæ zarówno miejsca, jak i rodziny, która tam mieszka³a. Znam trochê osób, które zdecydowa³y siê albo œci¹gn¹æ rodzica do Ameryki, albo same postanowi³y wróciæ do Polski, by nim siê opiekowaæ. A ju¿ pe³no jest historii, gdy ktoœ niedo³ê¿nych rodziców

czêsto odwiedza, pomaga im finansowo, za³atwia im sprawy (leczenie, dom starców) na miejscu. Mimo ¿e mówimy o piêknych gestach familijnej pomocy, takie relacje wcale nie s¹ idealne. Miêdzy dzieæmi i rodzicami – ale te¿ i rodzeñstwem – czêsto siê iskrzy. Jak przecie¿ wiadomo, idealnych rodzin nie ma. Tak wiêc ojcem z synem, choæ to ju¿ œmieszne, zachowuj¹ siê czasem jak dwa alfa samce, gdy jeden chce drugiemu pokazaæ, ¿e jest sprawniejszym, silniejszym, prawdziwszym mê¿czyzn¹. Z matkami rozliczamy siê zaœ, czasem nie przebieraj¹c w s³owach, wypominaj¹c im zaniedbania, wychowanie nas zbyt surowe lub zbyt tolerancyjne, brak mi³oœci lub mi³oœæ a¿ za du¿¹, zaborcz¹, dusz¹c¹ nas i odbieraj¹c¹ nam wolnoœæ. Padaj¹ ostre i niesprawiedliwe s³owa, które w³aœciwie nie powinny zostaæ wybaczone, ale i tak s¹ wybaczane. Wiadomo, ¿e dzieciom i rodzicom siê wybacza. W wiele lat po œmierci rodziców pamiêtam nie tylko dobre ¿ycie, które mi ofiarowali, ale te¿, niegroŸne na szczêœcie, napiêcia, konflikty, odmiennoœæ. Szczególnie ostatnie lata nie by³y sielank¹, gdy¿ wymaga³y poœwiêcenia, wyrozumia³oœci i cierpliwoœci, niezbêdnych w kontaktach z ludŸmi, których nie tylko cia³a, ale i umys³y coraz bardziej odmawia³y pos³uszeñstwa. Pamiêtam dziœ nie tylko mi³e chwile i ostatnie ciê¿kie lata. Przypomina mi siê w³aœciwie ca³e ¿ycie, które jakbym zaczyna³ ¿yæ na nowo, i to niemal tak samo jak poprzednio, niczym w filmie „Dzieñ Œwistaka”. To w du¿ej mierze dlatego, ¿e wróci³em do miejsca urodzenia. Co

prawda nie jestem ju¿ w tym samym mieszkaniu, ale w tym samym kraju, mieœcie, dzielnicy a nawet okolicach. Wstajê wiêc rano, robiê sobie na œniadanie bu³kê z serem i zupe³nie jakbym ojca widzia³, który lubi³ to samo. Siadam popo³udniami na kanapie przed telewizorem i zupe³nie jak moja mama, wtulam siê w k¹cik, obok lewej poduszki. I tak jak ona, popijam herbatê z cytryn¹. Czujê siê, jakbym przej¹³ w sztuce rolê po starym aktorze i choæ co prawda moje gesty i fizys s¹ trochê inne, gram tê sam¹ postaæ. Coraz czêœciej – a¿ mnie to niepokoi – id¹c ulic¹ w piêkny, majowy dzieñ, jakbym s³ysza³ tatê, jak zachwyca siê pogod¹ i wiosn¹. Albo myœlê, jak by³by zachwycony (by³ w ogóle entuzjast¹ ¿ycia), widz¹c najnowsze tramwaje albo u³atwiaj¹ce ¿ycie smartfony. Gdy ogl¹dam jakiœ film, jakbym s³ysza³ komentarze mojej mamy. Albo gdy jem ciastko zastanawiam siê, czy by jej smakowa³o. No i oczywiœcie ilekroæ s³yszê o wojnie na Ukrainie, jakbym widzia³ reakcjê moich rodziców. Nie chcê siê zapêdzaæ w ezoteryczne tematy ¿ycia po œmierci oraz obecnoœci i ingerencji bliskich zmar³ych w nasze doczesne sprawy. Racjonalnie mo¿na skomentowaæ to tak: ¿yj¹c tak, jak potrafimy najlepiej, chcielibyœmy wierzyæ, ¿e ktoœ nas obserwuje, kibicuje nam, cieszy siê z naszych osi¹gniêæ i próbuje pocieszyæ, gdy znowu nic nie wysz³o. Zw³aszcza jest to wa¿ne, gdy ¿yje siê samemu. …a mo¿e rzeczywiœcie nie jestem sam? m


KURIER PLUS 14 MAJA 2022

16

PowieϾ w odcinkach St. Fleszarowa

www.kurierplus.com

Stanis³awa Fleszarowa-Muskat

- Muskat

Lato nagich dziewcz¹t

Lato nagich dzie wcz¹t

odc. 38

L

ato nagich dziewcz¹t przenosi nas do Sopotu lat 50. Trwa gor¹ce lato, pachn¹ce rozpalon¹ s³oñcem pla¿¹ i olejkiem do opalania. Monciak têtni ¿yciem – rz¹dzi nim barwny t³um spragniony kawiarnianych romansów i klubowych przygód. Grzegorz, znany rzeŸbiarz, przyjecha³ tutaj w poszukiwaniu natchnienia i modeli do swoich prac. Otoczony kobietami, które zabiegaj¹ o jego wzglêdy i uczucia, walcz¹c o chwilê uniesienia, odnajdzie wreszcie mi³oœæ. Odbêdzie siê to jednak w doœæ zaskakuj¹cych okolicznoœciach... – Wiêc w rezultacie, gdzie jest matka? – spyta³, gdy schodzili ze schodów. – Nic nie rozumiem. – Ja te¿. – Czy to ten sam rzeŸbiarz, któremu pozowa³aœ? – Tak. – I teraz mia³ rzeŸbiæ matkê? To mi coœ podejrzanie wygl¹da. – No w³aœnie! – krzyknê³a Ulka. Zatrzyma³a siê i odwróci³a ku ojcu pe³n¹ rozpaczy twarz. Mia³a ochotê siê rozp³akaæ, ale to by od razu wszystko zepsu³o. – No w³aœnie! – powtórzy³a i doda³a ciszej: – A mo¿e i my tak¿e pojechalibyœmy szukaæ tego psa? – Jakiego psa, na litoœæ bosk¹? – GwoŸdzia! On siê wabi GwóŸdŸ. Oczywiœcie musia³ go ktoœ ukraœæ, jeœli pozostawiono go bez opieki... – urwa³a i zbieg³a po schodach. Ojciec pobieg³ za ni¹, daremnie usi³uj¹c siê czegoœ wiêcej dowiedzieæ. Kiedy siedzieli ju¿ w samochodzie, powiedzia³: – A po co my go w³aœciwie mamy szukaæ? – Jak to po co? – zdenerwowa³a siê dziewczyna. – GwóŸdŸ zgin¹³. Czy ty rozumiesz, co to znaczy?

– Nic nie rozumiem – rzek³ ju¿ trochê ura¿ony. – On jest wiêcej wart od twojej warszawy. On zarobi³ dla Bienia studebakera. – S³uchaj – Antoni zaczyna³ nie panowaæ nad sob¹. – Skoñcz z tymi bzdurami. W jaki sposób pies móg³ zarobiæ studebakera? – Trzeba widzieæ GwoŸdzia, ¿eby to zrozumieæ. Zosta³ ojcem szczeniaków, za które Bieñ dosta³ samochód. To by³o w Rzymie. – Ba! W Rzymie! – zawo³a³ Antoni. Oznacza³o to, ¿e w Rzymie dzia³y siê nie takie cuda. – Jaka to rasa? – Wodo³az. Zreszt¹ po co ci to wiedzieæ, skoro go nie chcesz szukaæ? – Ja powiedzia³em, ¿e nie chcê? – Antoni by³ w pierwszej fazie niespodziewanie spad³ej na niego mi³oœci ojcowskiej, ponadto rano powiedzia³ sobie, ¿e bêdzie przez ca³y dzieñ czaruj¹cy. Nie mia³ zamiaru niczego odmawiaæ Ulce – niech wreszcie wie, ¿e ma ojca. – Myœla³em tylko, ¿e bêdziemy æwiczyæ twoj¹ piosenkê. Jeœli masz wyst¹piæ w Gdañsku, czasu jest niewiele. – Zd¹¿ê – szepnê³a. Jakoœ dziwnie zblad³o w niej pragnienie tego wystêpu. Antoni uzna³, ¿e ma niez³y g³os i postanowi³, ¿e wprowadzi j¹ na scenê. Sam nie wiedzia³, ile by³o w tym prawdziwej troski o karierê córki, a ile chêci dokuczenia Julii. Od dwóch tygodni namawia³ j¹, ¿eby opracowa³a piosenkê, któr¹ œpiewa³ ju¿ ca³y œwiat: „Come prima” – jej lenistwo jednak by³o nie do przezwyciê¿enia. Le¿a³a po ca³ych dniach na pla¿y, schodzi³a z niej na godzinê przed wystêpem. Teraz „Come prima' bêdzie œpiewa³a Ulka. Bóg jeden raczy wiedzieæ, jak ona to zrobi, ale Julia bêdzie wœciek³a, to jedno by³o pewne. – Jak sobie wobec tego wyobra¿asz to szukanie? Dok¹d mamy jechaæ? Tego Ulka nie wiedzia³a. – A co ty byœ zrobi³, gdyby ci zgin¹³ pies? – Nigdy w ¿yciu nie mia³em psa. – Ale mo¿esz to sobie wyobraziæ, prawda? – Oczywiœcie ¿e mogê. – No wiêc co byœ zrobi³? – Bo ja wiem? Da³bym chyba najpierw og³oszenie do gazety. – O, to jest myœl! – zawo³a³a. – Wobec

tego jedziemy do Gdañska, tam s¹ redakcje naszych gazet. Po drodze uk³ada³a treœæ anonsu. „Zagin¹³ pies, czarny wodo³az. Wabi siê GwóŸdŸ. Odprowadziæ na ¯eromskiego 12 w Sopocie”. Albo: „W dniu takim a takim zagin¹³ w Sopocie pies rasy wodo³az. Wabi siê GwóŸdŸ. Uczciwego znalazcê uprasza siê o odprowadzenie na... – Nie, to za d³ugie, w og³oszeniu p³aci siê za ka¿de s³owo. – Usi³owa³a sobie wyobraziæ, ile to mo¿e kosztowaæ. Prawdopodobnie ojciec za ni¹ zap³aci, a jeœli nie – otworzy³a torebkê i dyskretnie przeliczy³a pieni¹dze. – Powinno wystarczyæ. Ju¿ na miejscu w Dziale Og³oszeñ „Dziennika Ba³tyckiego” wspólnie z ojcem zredagowa³a ostateczny tekst og³oszenia. Pani w okienku przeliczy³a s³owa. – Trzydzieœci piêæ z³otych – powiedzia³a i jeszcze raz przeliczy³a na g³os tekst. – Panno Halinko! – odezwa³ siê z g³êbi kierownik. – Przecie¿ to ju¿ pi¹te og³oszenie w sprawie GwoŸdzia. – Jak to pi¹te? – Antoni schowa³ portfel, który w³aœnie wyj¹³ z kieszeni marynarki. Kierownik zbli¿y³ siê z plikiem papierów. – No tak, pi¹te. Wczoraj zaraz z rana by³ jeden pan samochodem, pan Bieñ. Jego og³oszenie daliœmy na dzisiaj. Potem po po³udniu by³a pani... – zaraz, tu jest ta kartka z ¯eromskiego 12. Jej og³oszenie dajemy na jutro. Ale dzisiaj z rana by³a jeszcze jedna pani, a potem znowu dwóch panów. Og³oszenie pañstwa jest pi¹te. Ulka prze³knê³a œlinê. Wczoraj po po³udniu by³a tu matka – ojciec ze zgodnoœci adresów zrozumia³ to chyba tak¿e. A dziœ rano da³a og³oszenie Be, a potem Marek i Kamyk: – Do kogo w koñcu nale¿y ten pies? – Do tego pana, który by³ pierwszy – wyj¹ka³a. – Do pana Bienia. – Ale sprawa komplikuje siê, bo ka¿de og³oszenie podaje inny adres odprowadzenia. Ulka by³a czerwona jak rak. – Widzi pan, pies naprawdê nale¿y do pana Bienia, a my wszyscy chcielibyœmy sprawiæ mu przyjemnoœæ odnalezieniem psa i dlatego równie¿ szukamy go na w³asn¹ rêkê.

– Najbardziej k³opotliwe w tej sprawie jest to – ci¹gn¹³ dalej kierownik Biura Og³oszeñ – ¿e pan Bieñ wyznaczy³ za odnalezienie psa wysok¹ nagrodê. Czujemy siê wiêc w obowi¹zku podaæ mu adresy wszystkich innych osób poszukuj¹cych psa. Jeœli to s¹ naprawdê jego znajomi... – Ale¿ oczywiœcie – przerwa³a mu Ulka. – Niech pan to zrobi! – W gruncie rzeczy chodzi³o jej przecie¿ równie¿ i o to, ¿eby dowiedzia³ siê, ¿e przejê³a siê zaginiêciem GwoŸdzia. Antoni znowu, ale ju¿ bez poprzedniego entuzjazmu, siêgn¹³ po portfel. – Wiesz co? – powiedzia³a Ulka, gdy znowu znaleŸli siê w Sopocie. – Wst¹pmy jeszcze na milicjê. – Daj¿e spokój! – zdenerwowa³siê ojciec. – Zawracaæ g³owê milicji g³upim psem! Ulka odwróci³a siê obra¿ona. Zrozumia³, ¿e musi ust¹piæ. – One s¹ w³aœciwie wszystkie takie same – pomyœla³. – Zony, kochanki, córki. Musz¹ postawiæ na swoim. Tylko to potrafi je uszczêœliwiæ. Budynek milicji robi³ wra¿enie pensjonatu pierwszej kategorii. Nigdzie nie by³o tak starannie utrzymanego ogrodu, jak w³aœnie tu, gdzie nawet na tle zielonego trawnika widnia³a aktualna data, co dnia uk³adana z czerwonych sza³wii przez rozmi³owanego w botanice stró¿a porz¹dku publicznego. Sprawê referowa³a Ulka. Zaledwie wymieni³a imiê GwoŸdzia, uprzejmy dot¹d milicjant podskoczy³ na krzeœle. – Co to za pies, jak pragnê zdrowia? Drzwi siê przez niego nie zamykaj¹. Dopiero co st¹d wysz³a jedna pani, która tak¿e chcia³a, ¿ebyœmy go szukali. A wczoraj by³y chyba ze cztery osoby. Wszyscy myœl¹, ¿e milicja nie ma wa¿niejszych rzeczy na g³owie. Antoni zerkn¹³ na córkê z tryumfem. – Z autostopowiczami ma³o k³opotu? – ci¹gn¹³ dalej roz¿alony prawie milicjant. – Nie dalej jak wczoraj okradli jeden namiot w Kamiennym Potoku. Goœcie zostali w k¹pielówkach, bo akurat poszli na pla¿ê. Nawet sami nie mogli przyjœæ zameldowaæ o kradzie¿y, bo jak na golasa przez miasto? Dopiero poprosili s¹siadów z najbli¿szego namiotu, ¿eby nas zawiadomili. Ale szukaj wiatru w polu. C.d.n.

17 The New York Polish Film Festiwal í1 Dochód z biletów na te dwa filmy, plus dotacje naszych widzów i przyjació³ festiwalu zostan¹ przekazane ukraiñskim filmowcom. Na festiwalu poka¿emy te¿ filmy, które przybli¿¹ nam dawniejsze, ale nie bardzo dawne lata. Z uœmiechem i uczuciem nostalgii za czasami, kiedy jeŸdzi³o siê w Polsce “maluchem”, czyli polskim Fiatem, obejrzymy komediê ZUPA NIC w re¿yserii Kingi Dêbskiej ze œwietn¹ obsad¹. Kinga Preis i Adam Woronowicz to znakomici aktorzy, s¹ fantastyczni w rolach rodziców, staraj¹cych siê, polepszyæ byt swojej rodziny w czasach PRL-owskich, ¯EBY NIE BY£O ŒLADÓW w re¿yserii Jana P. Matuszyñskiego - to znakomicie udokumentowana (lata osiemdziesi¹te) sprawa zabójstwa maturzysty Grzegorza Prze-

myka, tragedii, któr¹ prze¿ywa³a ca³a Polska. Film, by³ polskim kandydatem do Oscara w tym roku. Festiwal zaprezentuje te¿ kilka filmów dokumentalnych. Wœród nich AKTORKA Kingi Dêbskiej i Marii Konwickiej - film o El¿biecie Czy¿ewskiej, której (ju¿!) dwunasta rocznica œmierci przypada 17 czerwca. Wypowiedzi przyjació³ i znajomych, fragmenty filmów przypomn¹ nam Jej sylwetkê. El¿bieta, by³a moj¹ blisk¹ przyjació³k¹, przez wiele “nowojorskich“ lat. By³a zawsze z nami na olejnych festiwalach, s³ucha³am Jej rad i opinii. Kocha³a kino. Obejrza³yœmy razem dziesi¹tki filmów. Od kilku lat festiwal przyznaje nagrodê Imienia El¿biety Czy¿ewskiej za najlepsz¹ kreacjê aktorsk¹. Na pewno Ci, którzy znali El¿bietê osobiœcie, albo z filmów, w których zagra³a, chêtnie zobacz¹ tê filmowa “pere³kê”.

POLLYWOOD - to dokument, którego re¿yser, Pawe³ Ferdek uda³ siê œladami Polskich za³o¿ycieli Hollywood w niezwyk³¹ podró¿ do kolebki amerykañskiego kina, które zosta³o za³o¿one - tylko stolat temu przez emigrantów z Polski. Film powsta³ na bazie ksi¹¿ki Andrzeja Krakowskiego i bêdzie mia³ nowojorsk¹ premierê na naszym festiwalu. Bêdzie obecny re¿yser filmu, a tak¿e Andrzej Krakowski, który jest wspó³autorem scenariusza. Obaj panowie spotkaj¹ siê z widzami po projekcji. Bêdzie mo¿na zadaæ pytania i porozmawiaæ! POLAÑSKI, HOROWITZ, HOMELAND re¿. Mateusz Kud³a / Anna Kokoszka-Romer to kolejna premiera dokumentu, z udzialem twórców filmu. Dwóch s³awnych twórców spotyka siê po kilkudziesiêciu latach w rodzinnym Krakowie. Osobisty, unikatowy film. Spotkanie z Ryszardem

Horowitzem i filmowcami poprowadzi profesor Annette Insdorf. Zapraszamy! Wiêcej informacji na stronie festiwalu: www.nypff.com Hanna Kosiñska Hartowicz Dyrektor Festiwalu


KURIER PLUS 14 MAJA 2022

www.kurierplus.com

17

El¿bieta Baumgartner radzi

Jak zostaæ bogatym

W

ydaje siê, ¿e zamo¿noœæ jest przywilejem wybranych, którzy urodzili siê w bogatych rodzinach. Tymczasem wiêkszoœæ amerykañskich milionerów dosz³a do maj¹tku dziêki w³asnej pracy, przewa¿nie dziêki otwarciu i rozkrêceniu biznesu lub korzystnym inwestycjom. Chocia¿ nie pochodzisz z bogatej rodziny i nie masz inklinacji do biznesu, wiêkszy maj¹tek ci¹gle jest w twoim zasiêgu. Przyk³ad pani Schreiber uczy, ¿e recepta na zamo¿noœæ dla przeciêtnego cz³owieka istnieje, choæ nie jest to sposób szybki. Przyk³ad z ¿ycia Ann Schreiber, urzêdniczka urzêdu skarbowego, przesz³a na emeryturê, maj¹c na koncie piêæ tysiêcy dolarów. Jako emerytka, zaczê³a te sumê inwestowaæ na gie³dzie, zreszt¹ bardzo ostro¿nie. Uwa¿nie studiowa³a trendy gie³dowe, raporty finansowe, nie zwraca³a uwagi na fluktuacje notowañ, rzadko sprzedawa³a akcje i zawsze reinwestowa³a dywidendy. Do jakiej kwoty urós³ jej portfel? Gdy zmar³a w styczniu 1995 roku w wieku 101 lat, przekaza³a w testamencie 22 miliony dolarów dla Yeshiva University na stworzenie puli stypendialnej dla kobiet ¿ydowskich. ¯yczeniem pani Schreiber, ¿yj¹cej samotnie w skromnej kawalerce, by³a pomoc kobietom jej wiary, które z racji p³ci bywaj¹ dyskryminowane, tak jak ona by³a przez d³ugie lata pracy zawodowej. Zostañ kapitalist¹ W systemie kapitalistycznym bogatym mo¿e byæ tylko ten, kto zostanie kapitalist¹. ¯eby zostaæ kapitalist¹, trzeba spe³niæ dwa warunki: mieæ kapita³ i umieæ ponieœæ pewn¹ dozê ryzyka. Nawiasem mówi¹c, kapitalista spe³nia bardzo u¿yteczn¹ funkcje w spo³eczeñstwie. Przez swoje pieni¹dze, przedsiêbiorczoœæ i gotowoœæ do ryzyka, przyczynia siê do rozwoju gospodarki. Zaprzêga kapita³ do pracy tam, gdzie bêdzie najefektywniej wykorzystany, a w zwi¹zku z tym, gdzie przyniesie najwiêkszy zysk. Nie ma siê wiêc czego wstydziæ, a raczej traktowaæ zostanie kapitalist¹ jako obowi¹zek wobec spo³eczeñstwa i siebie samego. Ryzyko Ryzykuje ktoœ, kto zak³ada biznes, bo oko³o 80 proc. biznesów upada w ci¹gu pierwszych dwóch lat. Ryzykuje w³aœciciel domu, bo jego nieruchomoœæ mo¿e straciæ wartoœæ, a lokatorzy mog¹ nie p³aciæ czynszów. Ryzykuje inwestor, bo jego walory jutro mog¹ byæ warte mniej ni¿ dzisiaj. Ale tak musi byæ. Trzeba umieæ straciæ. Je¿eli ktoœ nie mo¿e znieœæ myœli o stracie nawet dolara, niech trzyma pieni¹dze w banku, ale wtedy nie bêdzie kapitalist¹, tylko drobnym ciu³aczem. Bez ryzyka mo¿na zarobiæ tylko parê procent, co, po uwzglêdnieniu inflacji i podatków, rzeczywistego zysku nie daje. Naszym celem musi byæ zarobek po-

wy¿ej stopy inflacji. Dobre zyski przynosz¹ nieruchomoœci, bo ich wartoœæ roœnie (choæ bywaj¹ fluktuacje), po¿yczka hipoteczna daje dŸwigniê finansow¹, a czynsze pomagaj¹ sp³acaæ po¿yczkê hipoteczna. Z papierów wartoœciowych historycznie najwiêksze zyski przynosz¹ akcje. Nawiasem mówi¹c, gie³da nie jest a¿ tak ryzykowna, jak siê wydaje. Waha siê z tygodnia na tydzieñ i z miesi¹ca na miesi¹c, ale na przestrzeni lat idzie w górê. Ktoœ, kto inwestuje w szeroki koszyk akcji na kilkanaœcie, kilkadziesi¹t lat w zasadzie eliminuje ryzyko. Kapita³ A¿eby zostaæ kapitalist¹, nie trzeba wcale mieæ milionów dolarów, by zbudowaæ fabrykê czy czynszow¹ kamienicê. Nawet przy niewielkim stanie portfela mo¿na kupowaæ akcje za poœrednictwem funduszu inwestycyjnego. Przez zakup akcji stajemy siê wspó³w³aœcicielami przedsiêbiorstw i otrzymujemy czeœæ wypracowanych przez nie dochodów w postaci dywidendy. A je¿eli firma rozwija siê pomyœlnie, to notowania jej akcji zwy¿kuj¹ i roœnie nasz stan posiadania. Wydaje siê nam, ¿e oszczêdzanie od czasu do czasu tysi¹ca dolarów niczego w naszym ¿yciu nie zmieni. B³¹d! Bogactwo osób prywatnych, jak i bogactwo narodów tworzy siê powoli, rok po roku, w wyniku rzetelnej pracy i wolnego przep³ywu kapita³u. Pisa³ o tym ju¿ w roku 1776 szkocki ekonomista Adam Smith w ksi¹¿ce pt. „The Wealth of Nation”. Je¿eli do olbrzymiego maj¹tku mo¿e dojœæ skromna, zwyczajna emerytka, jak Ann Schreiber, to dlaczego nie my? Czy musimy pytaæ czarodziejsk¹ kulê, na jakie akcje postawiæ na gie³dzie? Nie. Istnieje metoda znacznie prostsza. Jak zacz¹æ Oto, jak zostaæ bogatym, pod warunkiem, ¿e mamy przed sob¹ wiele lat i odpowiedni¹ strategiê. A najprostsz¹ strategi¹ t¹ jest regularne kupowanie koszyka akcji (patrz poni¿ej) w ramach programu zwanego Dollar Cost Averaging (DCA). Oto co trzeba o tym wiedzieæ. Otwierasz konto w dyskontowej firmie maklerskiej. Portal NerdWallet poleca: Fidelity, Ameritrade, E-Trade, Interactive Brokers, Charles Schwab, Robinhood. Wszystkie te firmy nie wyznaczaj¹ minimalnego wk³adu (account minimum) i nie pobieraj¹ op³at za egzekwowanie transakcji kupna/sprzeda¿y (commission) podstawowych papierów wartoœciowych, takich jak akcje, ETF-y i opcje. Maj¹ te¿ wiele narzêdzi przydatnych ka¿demu inwestorowi oraz mobilne aplikacje. Lepiej: Otwórz konto IRA albo Roth IRA u dyskontowego maklera, wp³aæ na nie maksymaln¹ kwotê dozwolon¹ w danym roku – 6,000 dol. plus 1,500 dol. dla osób po piêædziesi¹tce. Zalet¹ inwestowania na koncie emerytalnym jest fakt, ¿e nie bêdziesz musia³ rozliczaæ siê z IRS z ka¿dej transakcji. Depozyt na IRA odpiszesz od dochodu, a podatki masz od³o¿one da czasu wyp³aty œrodków. Wybróbowana strategia Dollar Cost Averaging to metoda polegaj¹ca na regularnym inwestowaniu okreœlonej kwoty. Na przyk³ad z konta oszczêdnoœciowego przelewasz co miesi¹c œrodki na konto inwestycyjne, najlepiej IRA, gdzie kupujesz np. fundusz inwestycyjny naœladuj¹cy np. wskaŸnik S&P 500.

El¿bieta Baumgartner Gdy gie³da spadnie, kupujesz akcje na wyprzeda¿y, czyli taniej. Je¿eli gie³da zwy¿kuje – nabywasz za tê sam¹ kwotê mniej, ale reszta puli bêdzie pêcznieæ. W ten oto sposób uœredniasz koszty i masz powody do satysfakcji w ka¿dych okolicznoœciach. Jak widaæ, dziêki prostemu, bezstresowemu programowi Dollar Cost Averaging zarobisz nawet wtedy, gdy gie³da nie zwy¿kuje, ale faluje. Im bardziej faluje, tym korzystniejsza bêdzie twoja uœredniona cena. Przez lata pozwalasz dzia³aæ procentowi sk³adanemu (compounded interest), który daje efekt tocz¹cej siê kuli œniegowej, bo zyski dodane do kapita³u przynosz¹ dalsze nieopodatkowane zyski. Warto pomniejszyæ swoje ryzyko, inwestuj¹c nie w indywidualne akcje, lecz w koszyki akcji pod¹¿aj¹ce za którymœ z gie³dowych wskaŸników. Najlepsze s¹ gie³dowe fundusze zwane ETF, co jest skrótem od Exchange Traded Funds. Maj¹ niskie koszty operacyjne, a obraca siê nimi na gie³dzie, jak akcjami. Je¿eli np. wybierzesz ETF naœladuj¹cy wskaŸnik Standard and Poor’s 500, zainwestujesz w 500 najwiêkszych spó³ek. Fundusz QQQ pod¹¿a za stoma najwiêkszymi spó³kami wysokiej technologii notowanymi na NASDAQ, a DIA – za wskaŸnikiem Dow Jones Industrial Average. Ile zarobisz Inwestuj¹c w gie³dowy indeks, zarobisz tyle, ile przyniesie gie³da tym wskaŸnikiem mierzona. Na krótk¹ metê mo¿esz straciæ, na d³ug¹ – zyskaæ, tym wiêcej, im bardziej jesteœ cierpliwy. Przyk³ad: Je¿eli bêdziesz regularnie deponowaæ tysi¹c dolarów miesiêcznie w S&P500, a twój fundusz zarabiaæ bêdzie rocznie tyle, co w ostatnich 30 latach, czyli œrednio 10 proc. (z reinwestowanymi dywidendami), to zostaniesz milionerem ju¿ po 23 latach. A¿eby nie traciæ na podatkach, najlepiej trzymaæ inwestycje na kontach emerytalnych (IRA, 401 (k), Keogh, SEP). Oczywiœcie, z powodu inflacji milion dolarów za 23 lata bêdzie wart mniej ni¿ dzisiaj, ale to te¿ niebagatelna kwota. Nie staæ ciê na od³o¿enie 1000 dolarów miesiêcznie? Nie szkodzi. Wp³aty po 500 dol. urosn¹ do pó³ miliona, te¿ apetycznej sumki. Je¿eli nie wierzysz, ¿e gie³da z dywidendami przyniesie œrednio 10 proc. rocznie, to mo¿esz za³o¿yæ mniej, np. 8 proc. zwrotu, ale wtedy w drodze do miliona trzeba przez 23 lata wp³acaæ po $1,270 miesiêcznie. Inwestycyjny kalkulator po-

nie jest prawnikiem, a artyku³ ten nie powinien byæ uwa¿any za poradê prawn¹. Jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradników, m.in. „Ubezpieczenie spo³eczne Social Security”, „Amerykañskie emerytury”, oraz „Emerytura reemigranta w Polsce”. S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio od wydawcy Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-224-3492, www.PoradnikSukces.com

mo¿e to przeliczyæ: https://www. calculator. net/investment-calculator. html. Kalkulator pokazuj¹cy historyczne wyniki S&P 500 jest tu: https://dqydj. com/sp-500-return-calculator/. Jak nie próbowaæ zostaæ bogatym Nie warto szukaæ drogi do maj¹tku na skróty. Nie brakuje oszustów obiecuj¹cych cuda, by wyci¹gn¹æ pieni¹dze od naiwnych. Nie wierz w robienie pieniêdzy w sposób szybki i ³atwy, bo takich nie ma. Nie daj siê namówiæ telefonicznym sprzedawcom na inwestycje w jakichœ firmach, o których nigdy nie s³ysza³eœ. Nie wierz w cudowne oferty obiecuj¹ce maj¹tek za kilka godzin pracy w domu. Nie myœl te¿, ¿e uda ci siê pobiæ gie³dê przez u³añskie spekulacje. Na opcjach, kontraktach przysz³oœciowych, centowych akcjach i ofertach nowych firm (IPO) mo¿na zarobiæ du¿o, a jeszcze wiêcej straciæ. Bogaæmy siê spokojnie i powoli. Czas jest po naszej stronie. Najpierw edukacja Nie bierz siê za coœ, o czym nie masz pojêcia. Zróde³ informacji jest du¿o. Ksi¹¿ki i czasopisma z dziedziny osobistych finansów (personal finance) ucz¹, jak inwestowaæ, kupowaæ ubezpieczenia, oszczêdzaæ na podatkach, sk³adaæ na studia, na emeryturê, jak przygotowaæ testament i maj¹tkow¹ sukcesjê z korzyœci¹ dla drogich nam osób. Osobistych finansów trzeba siê uczyæ samemu, bowiem nie s¹ wyk³adane w szko³ach ani w Polsce, ani w Stanach. Drobne rzeczy mog¹ mieæ du¿e znaczenie, bowiem sukces w ¿yciu nie polega na jednym spektakularnym wydarzeniu, lecz zale¿y od serii drobnych, trafnie podjêtych decyzji. I o tym w³aœnie pisujê dla pañstwa od ponad trzydziestu lat. m

Wracasz do Polski? Masz tam maj¹tek? Pomog¹ ci ksi¹¿ki El¿biety Baumgartner” „Powrót do Polski” – finansowe i prawne dylematy amerykañskich reemigrantów. „Emerytura reemigranta w Polsce” – podrêcznik seniora wracaj¹cego z USA. „Emerytura polska i amerykañska” ich ³¹cznie i skutki Umowy emerytalnej. Równie¿: „WEP: Jak walczyæ z redukcj¹ Social Security dla Polaków” ($30), “Amerykañskie emerytury”, “Ubezpieczenie Social Security” oraz “Obywatelstwo z przeszkodami” (z nowymi pytaniami na egzamin obywatelski). Cena: po $35 plus po $5 dolary za przesy³kê. Ksi¹¿ki s¹ dostêpne w Ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, i u wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 718-224-3492. Przy nabyciu czterech ksi¹¿ek od wydawcy pi¹ta jest bezp³atna i nie ma op³at za przesy³kê. Spis treœci tych i trzydziestu innych poradników w Internecie:

www.PoradnikSukces.com


KURIER PLUS 14 MAJA 2022

18

Zamów og³oszenie drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów

www.kurierplus.com

Klub Seniora im. Jana Paw³a II poszukuje pracownika Praca dla mê¿czyzny. Custodian needed. Part time. Pan do sprz¹tania. 9:30AM - 2:30PM Poniedzia³ek - Pi¹tek Lower Manhattan - East Village. Check only.

Text at 917-648-9485 INSTALACJA NOWYCH BOILERÓW l ZAMIANA BOILERÓW OLEJOWYCH NA GAZOWE l USUWANIE GAS, NATIONAL GRID, DEPT OF BUILDINGS VIOLATIONS l RPZ/BACKFLOW PREVENTER INSTALACJA & COROCZNE SERWISY l CON ED/ NATIONAL GRID GAS SERVICE RESOTRATION l INSPEKCJE SYSTEMÓW LINII GAZOWYCH ZGODNIE Z LOCAL LAW 152 l

Anna-Pol Travel WYCIECZKI AUTOBUSOWE: Niagara, Waszyngton, Boston

Œrodki transportu posiadaj¹ zezwolenia i licencje federalne (US Department of Transportation) oraz wymagane ubezpieczenia.

821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423

ATRAKCYJNE CENY NA: Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat

E-mail:annapoltravel@msn.com WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D – jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni. LECZY: katar sienny bóle pleców rwê kulszow¹ nerwobóle impotencjê zapalenie cewki moczowej l bezp³odnoœæ l parali¿ l artretyzm l depresjê l nerwice l zespó³ przewlek³ego zmêczenia l na³ogi l objawy menopauzy l wylewy krwi do mózgu l

l

l

l

l

l

l

alergie l zapalenie prostaty l rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp.

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 6:00 PM; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Wtorek, czwartek i sobota: 12:00-6:00 PM, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com

Promocyjne ceny przy zakupie biletu przez internet

u

Pakiety wakacyjne: Karaiby, Hawaje, Floryda All-inclusive: Punta Cana, Meksyk od $699

v Rezerwacja hoteli v Wynajem samochodów v Notariusz v T³umaczenia v Klauzula “Apostille” v Zaproszenia v Wysy³ka pieniêdzy Vigo

896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222 Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT Us³ugi w zakresie: 3 Ksiêgowoœæ 3 Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

3 Rejestracja biznesu i licencje 3 Konsultacje 3 Bezpodatkowa zamiana domów 3 #SS - korekty danych

Email: Info@mpankowski.com

ANIA TRAVEL AGENCY Zapraszamy do s³uchania Radio RAMPA na czêstotliwoœci WSNR 620 AM w NY, NJ, CT w soboty od 15:00 do 21:00 Zasiêg Radio RAMPA 620 AM to piêæ dzielnic Nowego Jorku, a tak¿e Long Island, stany New Jersey i Connecticut, czyli najwiêksze skupiska Polonii na Pó³nocno-Wschodnim Wybrze¿u USA. Ponadto, sobotni¹ audycjê, bez zmian, s³uchaæ bêdzie mo¿na za poœrednictwem naszej strony internetowej www.RadioRAMPA.com oraz aplikacji RAMPA na telefony komórkowe. Wszystko bezp³atnie.

Nauka gry na fortepianie, gitarze i skrzypcach oraz lekcje œpiewu

Szko³a z tradycjami Rejestracja Bo¿ena Konkiel tel. 718-609-0088

email: Kobomusic@verizon.net

57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 3 Bilety Lotnicze 3 Wysy³ka pieniêdzy i paczek 3 T³umaczenia 3 Sprawy imigracyjne 3 Notariusz

Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.

Zamów og³oszenie drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów


KURIER PLUS 14 MAJA 2022

www.kurierplus.com

19

Z florydzkiego ¿ycia

Anna K³osowska

Piwniczka na dnie Ba³tyku c. d. Alexandre zaciekawi³ siê ogromnie opowieœci¹ Przyjaciela. – Ten szkuner, który zaton¹³ w 1845 roku, z pewnoœci¹ p³yn¹³ do Petersburga. Nie ma dwóch zdañ! To wynika z miejsca, w którym odnaleziono wrak. Handel z rosyjsk¹ stolic¹ szed³ szlakiem ba³tyckim i by³ dla francuskich producentów szampana niezwykle istotny, to by³ ich najwiêkszy rynek zbytu. A ¿e musieli dostosowywaæ siê do gustu, czy raczej braku gustu odbiorców i „dos³adzaæ” wino? Czego siê nie robi dla dobrego klienta. Wtedy i teraz! Tajemnic¹ pozostaje, dlaczego ta niewielka dostawa by³a mniej „s³odka”, jakby nie na rosyjskie podniebienie! * Szkuner kryje kilka tajemnic, które obecnie trudno rozwik³aæ. Nie sposób ustaliæ, nie tylko gdzie dok³adnie p³yn¹³, ale i co tak naprawdê znajdowa³o siê w luku. Nie wysy³ano frachtowca z 168 butelkami szampana. Odnaleziono bowiem równie¿ musuj¹ce wino dwóch innych znanych i cenionych z jakoœci domów szampana: Heidsieck i nieistniej¹cego ju¿ Jugular, które, trzeba to jasno powiedzieæ, nie zachowa³o siê w tak œwietnej formie jak Veuve Clicquot. Gwoli œcis³oœci: by³y jeszcze cztery butelki z niezidentyfikowanym piwem. Tym ostatnim nikt siê specjalnie nie zaj¹³. A wiêc, czy¿by jakaœ specjalna, niewielka dostawa? Mo¿e dla wyrafinowanych podniebieñ. A mo¿e dla mieszkaj¹cych w Petersburgu cudzoziemców, którzy nie przepadali za lepkim od cukru szampanem, w którym lubowa³ siê rosyjski dwór? I skoro w pieczo³owicie przechowywanych w Reims oryginalnych dokumentach firmy Veuve Clicquot Ponsardin mamy tyle precyzyjnych informacji o zamówieniach, ³adunkach, czemu nie ma ¿adnej wzmianki dotycz¹cej zatoniêcia szkunera w 1845 roku poœród wysepek Aland? No có¿, tajemnice tylko wzmagaj¹ ciekawoœæ i pobudzaj¹ wyobraŸniê. Ta jest z pewnoœci¹ warta wiêcej ni¿ krótkie opowiadanie i nadawa³aby siê na filmowy scenariusz. Powiedzmy, ¿e ktoœ nie chcia³, aby frachtowiec dop³yn¹³ do stolicy imperium i mamy niez³y w¹tek sensacyjny! Jeszcze ciekawsze s¹ inne odkrycia. Na przyk³ad wysoka zawartoœæ siarczanu miedzi. Tak, tego niebieskiego proszku, którego ka¿dy z nas u¿ywa³ na lekcji chemii i „hodowa³” z rozpuszczonego w wodzie fantazyjne kryszta³y. Wysok¹ zawartoœæ tego zwi¹zku chemicznego o ogromnie toksycznym dzia³aniu, t³umaczy³oby u¿ywanie go w celach grzybobójczych. Opryskiwano nim krzewy winoroœli w celu unikniêcia katastrofalnych dla producentów wina chorób. Obecnie œrodki te s¹ pochodzenia organicznego. Znacznie wy¿sza jest te¿ zawartoœæ ¿elaza, sodu i chloru, co eksperci t³umacz¹ innymi ni¿ wspó³czesne, mniej bezpiecznymi, mniej zdrowymi metodami produkcji szampana. W XIX wieku u¿ywano pojemników metalowych, drewnianych, obecnie pos³ugujemy siê stalowymi.

D³ugo trwa³o zanim kilka butelek szampana Veuve Clicquot z dna Ba³tyku, gdzie le¿akowa³y w idealnych warunkach jednakowej, niskiej temperatury od dwóch do czterech stopni, wyj¹tkowo niewielkiego zasolenia i prawie ca³kowitej ciemnoœci, ujrza³o publicznie œwiat³o dziennie. W rok po odkryciu, w Marienhamn, stolicy archipelagu Aland, na którego terytorialnych wodach znaleziono wrak a w nim cenny ³adunek musuj¹cego francuskiego wina z Szampanii, odby³a siê degustacja. Dom Veuve Clicquot, dla którego by³ to fantastyczny, niepowtarzalny moment marketingowy obiecywa³ sobie, nie bez powodu, zwiêkszenie zainteresowania swoim produktem. Smakowanie prawie dwustuletniego szampana to rzadkoœæ. Nabycie jednej z kilku dostêpnych butelek to jednorazowa okazja dla znawców i kolekcjonerów. Przy otwieraniu pierwszej, pokazowej, w¹skie grono zaproszonych zamar³o w oczekiwaniu. I w tej totalnej ciszy da³ siê s³yszeæ lekki, ale stanowczy „puk”! Szampan zachowa³ moc! Entuzjazm przedstawicieli firmy znacznie przewy¿sza³ zachwyt goœci. Nie liczyli na taki sukces. Wspania³a reklama za przyczyn¹ zatoniêcia, w po³owie XIX wieku, nie-

wielkiego szkunera gdzieœ miêdzy wysepkami archipelagu po³o¿onego na zimnym Ba³tyku! Najwa¿niejszy jednak by³ smak. Pocz¹tkowo próbki ba³tyckie opisywano za pomoc¹ terminów takich jak „nuty zwierzêce”, „mokra sierœæ”, „redukcja”, a czasem „tandetne”. Nuty zwierzêce s¹ jednoznacznie zwi¹zane z obecnoœci¹ lotnych fenoli. Tak t³umaczyli chemicy, odzieraj¹c opis z walorów jêzyka enologów. Po napowietrzeniu wina, kiedy pozwolono mu „pooddychaæ”, aromat sta³ siê znacznie przyjemniejszy, co enolodzy ujêli w terminach: grillowany, pikantny, dymny i skórzasty, wraz z nutami owocowymi i kwiatowymi. To ju¿ brzmia³o nie tylko lepiej, ale bardzo dobrze. Philippe Jeandet, profesor biochemii z Reims, ten, który podda³ analizie chemicznej pierwsz¹, niewielk¹ próbkê szampana, stwierdzi³: „To by³o niesamowite. Nigdy w ¿yciu nie mia³em w ustach takiego wina. Aromat pozostawa³ na moim podniebieniu przez trzy, mo¿e nawet cztery godziny po spróbowaniu!” W czasie aukcji licz¹ce sobie prawie dwieœcie lat wyroby wdowy Clicquot, wyprodukowane jeszcze za jej ¿ycia, sprzedawano podobno nawet i po sto tysiêcy euro! Nie wszyscy kupuj¹cy mieli ochotê siê ujawniæ, ale jedna z butelek, kupiona anonimowo objawi³a siê w Singapurze… „To œwietny pomys³”, pomyœleli szefowie firmy Veuve Clicquot Ponsardin, i w 2014 roku, cztery lata po odkryciu wraku og³osili projekt le¿akowania szampana na dnie Ba³tyku! Cellar in the Sea! Szampan le¿akowany na piêædziesiêciu metrach g³êbokoœci, w ciszy i spokoju (zawsze) ch³odnego morza! Skoro uda³o siê raz i po prawie dwustu latach trunek siê dalej broni³, to czemu nie spróbowaæ raz jeszcze. Potrzebna by³a odpowiednia oprawa. Mo¿e nie spektakularna, narzucaj¹ca siê, ale skromna, podkreœlaj¹ca „naukowy” charakter eksperymentu, zwracaj¹ca uwagê na jakoœæ trunku produkowanego od 1772 roku! * W dniu 18 czerwca 2014 roku, dniu, kiedy s³oñce nie zachodzi nad wyspami Aland, niewielki kuter, nad którym zgrab-

nie powiewa³a ¿ó³to pomarañczowa flaga z napisem Veuve Clicquot wyp³yn¹³ z portu. Tylko flaga stanowi³a o niezwyk³oœci tego wydarzenia. Z za³o¿enia mia³o ono mieæ charakter medialny, ale niekoniecznie w miejscu, w którym siê odbywa³o. Owszem, podano do wiadomoœci, ¿e kuter udaje siê „w okolice”, gdzie w 1845 roku zaton¹³ szkuner, na którego pok³adzie znaleziono 46 butelek dwustuletniego szampana domu Veuve Clicquot Ponsardin, ale firma chcia³a nadaæ przedsiêwziêciu nieco tajemniczoœci, a przede wszystkim charakter naukowego eksperymentu maj¹cego s³u¿yæ ulepszeniu i tak doskona³ego produktu. P³etwonurkowie powoli obni¿yli wielk¹ stalow¹ skrzyniê. W niej œwietne roczniki brut ze s³ynn¹ nalepk¹ w g³êboko ¿ó³tym, prawie pomarañczowym kolorze, u¿ywan¹ od 1877 roku, a dalej rosé 2004 i szampany pó³wytrawne. Jednoczeœnie te same wina le¿akowaæ bêd¹ w s³ynnych wapiennych piwnicach domu Clicquot, w Reims. W osobnym eksperymencie, nazwanym Cave privée, czyli „prywatna piwnica”, u wybrze¿y prywatnej wyspy, na której organizowane s¹ zamkniête imprezy korporacyjne, zanurzono skrzyniê wspania³ych roczników dojrzewaj¹cych przedtem przez dwadzieœcia lat w Reims pod troskliwym okiem pokoleñ enologów. Pierwsza degustacja – porównawcza – bo przeprowadzona nad Ba³tykiem i w Reims, odby³a siê w trzy lata potem, w 2017 roku. Zdaniem znawców, szampan z morskiego dna mia³ wiêcej walorów smakowych ni¿ ten klasycznie przechowywany w piwnicach domu Clicquot Ponsardin. * Przyjaciel skoñczy³ opowieœæ. Alexandre, zafascynowany, trzyma³ ca³y czas w rêku szablê, któr¹ otworzy³ drug¹ butelkê Veuve Clicquot. A ja wyobra¿a³am sobie, jak to miêdzy wysepkami Å land na Ba³tyku kr¹¿¹ latem, kiedy noc jest dalej dniem, ³odzie, nurkuj¹ œmia³kowie i ciekawscy. W koñcu taka piwniczka na dnie morza to „szampañskie” wyzwanie! m

Zapraszamy na stronê Autorki: www.anna4book.com


KURIER PLUS 14 MAJA 2022

20

Tatiana Serafin i Bo¿ena Konkiel.

Dla ka¿dego coœ smacznego.

Mamy du¿o utalentowanej artystycznie m³odzie¿y.

www.kurierplus.com

Bo¿ena Konkiel wrêcza marsza³kowi tegorocznej parady g³ówn¹ wygran¹.

Serca Polonii bi³y jednym rytmem dla Ukrainy 200 wykonawców na scenie Centrum Polsko S³owiañskiego W sobotê 7 maja w Centrum PolskoS³owiañskim na Greenponcie odby³ siê koncert, z którego dochód zosta³ przekazany na rzecz Ukrainy. Impreza by³a jednym z wydarzeñ w ramach 50-lecia Centrum Polsko S³owiañskiego. Koncert pokaza³ now¹ drogê tej najwiêkszej polonijnej organizacji dzia³aj¹cej od pó³ wieku na wschodnim wybrze¿u. By³a to znakomita okazja do spotkañ przedstawicieli ró¿nych organizacji i mieszkañów dzielnicy. Wspólnie promowano polskoœæ i patriotyczne wartoœci. Zebranych goœci przywita³a pomys³odawczyni i organizatorka koncertu, Bo¿ena Konkiel, sekretarz CPS, mówi¹c: - „Dok³adnie 73 dni temu Rosja napad³a na Ukrainê. Ucierpia³y miliony niewinnych ludzi w tym tak¿e dzieci. Ca³y œwiat patrzy na to z niedowierzaniem i jak nigdy dot¹d œwiat zjednoczy³ siê, aby pomóc ofiarom tej barbarzyñskiej napaœci. Spo³ecznoœæ Greenpointu nie pozosta³a obojêtna i odpowiedzia³a na apel CPS, aby zrobiæ coœ co wspomo¿e uchodŸców i ludzi ¿yj¹cych na Ukrainie“ – powiedzia³a Bo¿ena Konkiel. Wœród licznie przyby³ych goœci byli: Adrian Kubicki - Konsul Generalny RP w Nowym Jorku, Marian ¯ak -Prezes CPS, Zbigniew Solarz-Skarbnik CPS, Agnieszka Granatowska Dyrektor Wykonawczy CPS, Tatiana Serafin profesor w Marymont College, dziennikarka i pisarka, aktywistka pochodzenia polsko-ukraiñskiego, Marek Skulimowski - Dyrektor Wykonawczy i Prezes Fundacji Koœciuszkowskiej, oraz Alex Storo¿yñski Chairman of the Board Fundacji Koœciuszkowskiej, Marsza³ek tegorocznej Parady Pu³askiego, Marcin Luc z ma³¿onk¹, Prezydent Akademii œw. Stanis³awa Kostki, Frank Carbone i Pañstwo Podedworni i ich ukraiñscy goœcie, oraz zastêpca dyrektora Szko³y Cyryla i Metodego, Magdalena Œl¹ski. W koncercie wziêli udzia³ artyœci mali i duzi, polonijni i amerykañscy. – „Jest mi niezmiernie mi³o, ¿e mogê byæ dzisiejszego wieczoru z pañstwem. Mimo tego, ¿e mam bardzo napiêty grafik dzisiejszego dnia, to przyszed³em na to wydarzenie. Powodem jest to, ¿e zorganizowa³a ten koncert instytucja, która niedawno w konsulacie rozpoczê³a obchody jubileuszu 50-lecia. Centrum Polsko S³owiañskie jest swoistego rodzaju parasolem, dla innych instytucji polonijnych. Spotykaj¹ siê tu Polacy o ró¿nych pogl¹dach, z ró¿nych organizacji i dzia³aj¹ we wspólnym celu. Dziœ to miejsce odzyskuje sw¹ dawn¹ wagê. To wydarzenie ma nam daæ radoœæ ze wzglêdu na sztukê i muzykê ale g³ównym celem tego spotka-

nia jest wsparcie Ukrainy i Ukraiñców oraz wyra¿enie solidarnoœci z nimi” – powiedzia³ Adrian Kubicki. Nastêpnie zabra³a g³os ubrana w ukraiñski strój Tatiana Serafin. Zaznaczy³a ¿e powodem przyjœcia na ten koncert by³a chêæ w³¹czenia siê do tej akcji, pokazania wszystkim, ¿e pomimo wielu ró¿nic wszyscy mog¹ siê zjednoczyæ aby pomóc, i dlatego aby wszyscy zrozumieli ¿e Putin wyrz¹dza krzywdê niewinnym ludziom. Wystêpy artystyczne rozpocz¹³ by³y Prezes Fundacji Koœciuszkowskiej, Alex Storo¿yñski który akompaniuj¹c sobie na gitarze zaœpiewa³ razem ze studentami Akademii œw.Stanis³awa Kostki dwie piosenki. Na scenie kolejno pojawiali siê artyœci: Joanna Bis, która z wdziêkiem zatañczy³a taniec ukraiñski. Do³¹czyli do niej cz³onkowie zespo³u Krakowianki i Górale ubrani w kolorowe stroje ludoweœpiewaj¹c przy akompaniamencie Haliny Kalitki. W pierwszej czêœci wyst¹pi³a czwórka m³odych pianistów: Julia Greer i Angelina Podkalicki, Michael Toniuk oraz Matthew Pulick. Eliana Molina przy akompaniamencie Nicholasa Kaponyasa, wykona³a na skrzypcach ludow¹ melodiê Umar³ Maciek, umar³. Nastêpnie duet gitarowy Angelina Sarnacka i Karolina Komar zagra³y walca Carullego i Anna Kalishman wykona³a na bandurze ukraiñsk¹ piosenkê ludow¹. Œpiewali natomiast: Angelina Podkalicki i Nicolas Falce, zespó³ z Polskiej Szko³y przy koœciele œwiêtych Cyryla i Metodego oraz jeden z najm³odszych uczestników koncertu piêcioletni Andrew Michon przy akompaniamencie Haliny Kalitki, który przy aplauzie publicznoœci zaœpiewa³ i zainscenizowa³ znan¹ piosenkê „Tylko we Lwowie” . Na zakoñczenie pierwszej czêœci zaœpiewa³y dzieci z Akademii œw. Stanis³awa Kostki znany utwór „We are the World” Podczas przerwy mo¿na by³o raczyæ siê bigosem, pierogami naleœnikami i ró¿nymi rodzajami s³odkoœci. Zadbali o to: Klub Seniora Krakus, „Riviera”, „Syrena”, pan Robert Górski, oraz rodzice ze szko³y œw. Stanis³awa Kostki. Mo¿na te¿ by³o kupiæ koszulki zaprojektowane i sponsorowane przez Teresê Kramer z Northside Bakery oraz okolicznoœciowe z jubileuszowym logo CPS. W drugiej czêœci koncertu wyst¹pili artyœci doroœli. By³a wiêc Kapela Ludowa z Polish American Folk Dance Company, dwa chóry: Jutrzenka pod kierunkiem Nicholasa Kaponyas’a oraz Chór Angelus pod dyrekcj¹ Izabeli Grajner-Partyki. Nastêpnie wyst¹pili: Jakub Wyciœlik (wiolonczela) oraz Zofia Jadwiga £oœ LeŸnicka (flet). W kolejnej ods³onie koncertu wyst¹pi³a œpiewaczka Kerri Thompson,

Nie wszyscy z dwustu wykonawców zmieœcili siê na zdjêciu.

Wype³niona po brzegi sala.

przy akompaniamencie Nicholasa Kaponyas’a. ¯artobliwy nastrój wprowadzi³ wystêp kabaretu Erka. Wieczór zakoñczy³ goœæ specjalny, legenda polskiej sceny muzycznej - Stan Borys, œpiewaj¹c „Bajdary” - tekst A.Mickiewicza oraz „Dzika pla¿a” zapraszaj¹c zebranych do wspólnego œpiewania. Koncert prowadzi³y Zuzia Smolaga, Gabriella Ort i Claudia Nytko. Prezes CPS Marian ¯ak podziêkowa³ Bo¿enie Konkiel za pomys³ i realizacjê koncertu oraz wszystkim którzy w tym przedsiêwziêciu wziêli uczestniczyli. Tak urozmaicony koncert, w którym wziê³o udzia³ ponad 200 artystów na d³ugo pozostanie w naszej pamiêci zw³aszcza i¿ mia³ tak szczytny cel, pomoc Ukrainie. Po wystêpach artystycznych Bo¿ena Konkiel, poprowadzi³a loteriê fantow¹, na

któr¹ z³o¿y³o siê oko³o 40 nagród ufundowanych przez polonijne i amerykañskie biznesy z Greenpointu, Williamsburga i Glendale oraz polonijnych artystów. G³ówn¹ nagrod¹ by³ bilet lotniczy JetBlue, który wygra³, kupuj¹c 300 losów, marsza³ek tegorocznej Parady Marcin Luc. Mimo, ¿e koncert trwa³ bite trzy godziny, widownia by³a wype³niona do koñca. Dochód z imprezy wyniós³ oko³o 7.000.00 dolarów. By³o to wydarzenie niezwyk³e, które pokaza³o, ¿e potrafimy siê jednoczyæ, wspólnie o coœ walczyæ oraz bawiæ siê, co by³o widaæ na reaguj¹cej ¿ywio³owo widowni. Wielkie gratulacje nale¿¹ siê organizatorce tego wspania³ego koncertu – Bo¿enie Konkiel. Tekst i zdjêcia: Zosia Zeleska-Bobrowski


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.