Problemy, które wywo³a³a wojna i odpo wiedŸ na ni¹ Zachodu, najbardziej widoczne s¹ w Niemczech, podobnie jak w ca³ej niemal Europie dotkniêttej kryzysem energetycznym. Obecnie gaz ziemny kosztuje Niem ców dziesiêæ razy wiêcej ni¿ kosztowa³ ich w lutym tego roku, przed rosyjsk¹ inwazj¹. Rz¹d zmuszony jest do refundowania dra stycznych podwy¿ek, których zwykli obywa tele nie wytrzymuj¹. Kanclerz Olaf Scholz og³osi³ w³aœnie kolejny program pomocowy w wysokoœci 65 mld dolarów. Pakiet ten, trzeci ju¿ od rozpoczêcia wojny, przewiduje bezpoœrednie dop³aty dla niemieckich gospo darstw domowych, ulgi podatkowe dla firm, których rachunki za energiê drastycznie wzros³y i wiêksze nak³ady na transport pu bliczny. Niemcy otrzymaj¹ dop³aty do zu¿y wanej energii, ale tylko do okreœlonego limi tu. Po jego przekroczeniu ceny bêd¹ gwa³ townie rosn¹æ. Scholz zapowiedzia³ tak¿e do datkowe podatki dla firm, które na kryzysie korzystaj¹, notuj¹c zwiêkszone zyski, dziêki wiêkszemu zapotrzebowaniu. Chodzi tu przede wszystkim o firmy produkuj¹ce ener giê z wêgla, ale tak¿e producentów energii j¹ drowej i odnawialnej.
Z nadziej¹ na spokojne jutro cz. I ➭ Najwa¿niejszy kodeks pracy budowlanej – str.5 ➭ „Wnuczkowi“ gangsterzy – str 8 ➭ Ch³opskie wesele – str. 9 ➭ Ciorba, czyli smak Rumunii – str. 15 ➭ Jak odszukaæ zapomniane pieni¹dze – str. 17 ➭ Tradycja na weso³o – str. 20 PE£NE WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM Ania i Janusz Skowronowie na lubelskiej Starówce. Wystawa Tamary £empickiej w Lublinie. 10 wrzeœnia – Œwiatowy Dzieñ Drzewa. Sankcje gospodarcze, które mia³y ukaraæ Rosjê za inwazjê na Ukra inê coraz mocniej szkodz¹ Europie. Sankcje uderzaj¹ w Europê Tomasz Bagnowski F OT A. NNA SL. KOWRON ➭ 16
NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS KURIER POLISH WEEKLY MAGAZINE NUMER 1461 (1761) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 10 WRZEŒNIA 2022
Niestety,abstynencji.”agresjaRosji
Niemieccy politycy od miesiêcy obawiaj¹ siê, ¿e gwa³towne podwy¿ki, (oprócz energii znacz¹co dro¿eje równie¿ ¿ywnoœæ) mog¹ do prowadziæ dowybuchu spo³ecznego niezado wolenia, a nawet zamieszek. Partie skrajnej lewicy i prawicy zapowiedzia³y ju¿ zreszt¹ cotygodniowe demonstracje antyrz¹dowe. Strajkami gro¿¹ tak¿e zwi¹zki zawodowe, które uwa¿aj¹, ¿e parkiet pomocowy og³oszo ny przez kanclerza jest za ma³y. Olaf Scholz podczas konferencji prasowej w Berlinie przyzna³, ¿e kryzys jest powa¿ny. „Nasz kraj znalaz³ siê w trudnej sytuacji, ale nikt nie bêdzie pozostawiony samemu sobie” oœwiadczy³.Niemcynie s¹ jedynym krajem, który ma problemy z energi¹. Francja by radziæ sobie z rosn¹cymi cena mi zamierza wprowadziæ program oszczêdno œciowy i zmniejszyæ zu¿ycie energii. Bêdzie on nawet szerszy ni¿ ten, który Francuzi wprowadzili w latach 70-tych, w trakcie kry zysu na rynku ropy naftowej. Prezydent Em manuel Macron wezwa³ obywateli do przygo towania siê do nowej ery, któr¹ nazwa³ „er¹ energetycznej
na Ukrainê, rozpoczêta 24 lutego, zburzy³a plany wielu rodakom wybieraj¹cym siê do Polski. Sytuacja wstrz¹snê³a œwiatem. Nie mo¿na pozostaæ obojêtnym wobliczu wojny, któr¹ w XXI wieku rozpêta³o cywilizowane pañstwo. Ból, gniew, strach i nie pewnoœæ wci¹¿ miesza siê z solidarnoœci¹ dla walcz¹cych z agresorem oraz ¿alem i wspó³czuciem dla cierpi¹cego narodu. Jednak w pierwszym etapie wojny, œledzenie sytuacji na Ukrainie za absorbowa³o nas nieomal ca³kowicie. Z poczuciem bezradnoœci i niepo koju przemieszczaliœmy siê od telewizora do komputera prze³¹czaj¹c ka na³y i portale. By³am prawie pewna, ¿e do Polski nie polecimy. Ale nie Janusz. On mimo wszystko mia³ nadziejê, ¿e siê uda, bo do maja mamy jeszcze trochê Rozpoczêtaczasu.wubieg³ym roku seria jego wystaw 45 lecia twórczoœci artystycznej, czeka³a na tegoroczn¹ kontynuacjê. ➭ 6 Zakupione bilety lotnicze czeka³y kilka miesiêcy na na sz¹ tegoroczn¹ podró¿ do Polski. Jednomyœlni w szybkim podjêciu decyzji, z radoœci¹ skorzystaliœmy z emerytalnego przywileju elastycznoœci czasowej. Oczekiwanie na podró¿ jest dla nas nie mniej absorbu j¹ce i ekscytuj¹ce ni¿ sam wyjazd. Im d³u¿szy i wcze œniej wpisany do kalendarza, tym wiêcej planów i przy gotowañ. A w zamian – d³u¿sza radoœæ. Oczywiœcie jeœli wszystko pomyœlnie siê uk³ada.
KURIER PLUS 10 WRZEŒNIA 2022 www.kurierplus.com2
rozwój. Aktywnie promowa³ sprawê przy st¹pienia Polski do NATO. Eugeniusz Uszynski widzia³ potrzebê nauki i bardzo dba³ o wyjkszta³cenie dzie ci. Jego córka Anna Byrne jest adwoka tem w Cambridge MA, a syn Martin Uszynski lekarzem radiologiem w Texa sie. Oboje wyró¿niaj¹ siê sukcesami w pracy, a ich dzieci - trzech ch³opców, ju¿ osi¹gaj¹ du¿e sukcesy w nauce. Eugeniusz by³ bardzo dumny z osi¹ gniêæ dzieci i Eugeniuszwnuków.Uszynski ca³ym swoim godnym ¿yciem zas³u¿y³ na szacunek wszystkich, którzy go znali. Bêdziemy pa miêtaæ go jako cz³owieka dla którego Bóg i Ojczyzna stanowi³y wartoœci wed³ug których ¿y³. 17 wrzeœnia o godz 12 odprawio na bêdzie Po¿egnalna Msza w koœciele St. Andrew Avellino 35-60 158 St i Northern Blvd., Flushing NY Czêœæ Jego Pamiêci! Stowarzyszenie Polskich In¿ynierów i Techników Polonia Technica Zachêcamy do nauki jêzyka polskiego jako drugiego oraz jako jêzyka obcego w budynku szkolnym przy 12 Newell St. w roku szkolnym 2022/23. Przyjmujemy równie¿ dzieci z innych programów do kontynuacji nauki. Uczniowie ! nie przerywajcie nauki po pandemii czy po zaliczeniu pi¹tej klasy w szkole amerykañskiej. Przyjmiemy Was do starszej grupy i przygotujemy do egzaminu LOTE.” Zapisy do szko³y 17 wrzeœnia 2022 r. godz. 10:00 – 12:00 w budynku szkolnym przy 12 Newell St. Dzieci w wieku od 4 do 16 lat. Zajêcia odbywaj¹ siê w soboty. Dyrekcja szko³y Polska Szko³a im. Marii Konopnickiej 12 Newell Street, Brooklyn, NY 11222 (tel. 718-609-0557)
www.kurierplus.com KURIER PLUS 10 WRZEŒNIA 2022 3 Zofia Doktorowicz-K³opotowskaki Maria Bielski, Andrzej Józef WeronikaKrzysztofCzes³awMa³gorzataD¹browski,Ka³u¿a,Karkowski,K³opotowski,Bo¿enaKonkiel,Kwiatkowska, Chris Miekina, Jolanta Szczepkowska, Katarzyna Zió³kowska Zosia ¯eleska-BobrowskiJohnTapper Zofia Doktorowicz-K³opotowskaAdamMattauszek : 176 Java PokójBrooklyn,StreetNY11222numer10 : (718) 389-3018 (718) 389-0134 : :kurier@kurierplus.comwww.kurierplus.com NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS Eugeniusz Uszynski, wspomnienie Szko³a im. Marii Konopnickiej zaprasza W dniu 31 lipca 2022 r. zmar³ w Warszawie w wieku 90 lat Euge niusz Uszynski, utalentowany in¿y nier, zas³u¿ony cz³onek Stowarzy szenia Polskich In¿ynierów i Tech ników Polonia Technica, oddany Polsce patriota. Eugeniusz Uszynski ukoñczy³ Wy¿sz¹ Szko³ê In¿yniersk¹ w Radomiu uzyskuj¹c w 1955 roku dyplom in¿yniera mechani ka. W latach 1955-1957 uzupe³ni³ stu dia II stopnia na Politechnice Warszaw skiej uzyskuj¹c tytu³ magistra in¿yniera. Po studiach pracowa³ w fabryce broni Walter w Radomiu, nastêpnie w Ursusie w Oœrodku Organizacji Pracy oraz w Warszawie w jako naczelnik wydzia³u w Zjednoczeniu Przemys³u Maszyn Rol niczych w Ministerstwie Rolnictwa. W roku 1976 wyemigrowa³ z Polski do USA i osiedli³ siê z rodzin¹ w Nowym Jorku. Tu w 1977 roku podj¹³ pracê w znanej firmie Syska & Hennesy Consul ting Engineers na Manhattanie. Pracowa³ jako projektant systemów energetycznych. W swojej pracy zawodowej wykony wa³ projekty systemów elektrycznych w wielu nowojorskich budynkach oraz stacjach metra. Uczestniczy³ tak¿e w re alizacji projektów instalacji elektrycznych dla Uniwersytetu w Arabii Saudyjskiej. Eugeniusz Uszynski by³ cz³owiekiem niezwykle przedsiêbiorczym, posiada³ du ¿y zasób wiedzy zawodowej; by³ bardzo zainteresowany ekonomi¹, zarz¹dzaniem i inwestycjami. Interesowa³a go tak¿e hi storia, medycyna, du¿o czyta³, by³ erudy t¹, a tak¿e by³ bardzo elokwentny. Do Stowarzyszenia Polonia Technica nale¿a³ nieprzerwanie od roku 1977. Na przestrzeni lat pe³ni³ szereg funkcji w zarz¹dzie stowarzyszenia, bra³ aktywny udzia³ w tworzeniu programu dzia³añ Po lonia Technica. W uznaniu swojej pracy zawodowej i spo³ecznej zosta³ wyró¿nio ny Krzy¿em Kawalerskim Orderu Zas³ugi Rzeczpospolitej Polskiej, medalem 60-le cia, 70-lecia i 75-lecia Polonia Technica oraz szeregiem dyplomów uznania. Byl gor¹cym patriot¹ bardzo zaanga¿o wanym w sprawy Polski i jej pomyœlny
KURIER PLUS 10 WRZEŒNIA 2022 www.kurierplus.com4
Kim i Kathy zaprzyjaŸni³y siê w dziewi¹tej klasie. Dla Kim by³ to bardzo trudny czas. Rozwód rodziców pozbawi³ j¹ spokojnej przystani rodzinne go domu. Kim zamieszka³a z matk¹ i siostr¹. Tragedia roz padu ma³¿eñstwa po³o¿y³a siê g³êbokim cieniem na ¿yciu matki z dwoma córkami. Szu ka³a choæby namiastki ciep³e go domu. Znalaz³a go u swojej przyjació³ki Kathy. W pi¹tek po zszkole Kim wsiada³a do autobusu i jecha³a do swo jej kole¿anki, która mia³a sze œcioro rodzeñstwa. Kim by³a u nich zawsze mile widziana. W sobotê z ca³¹ rodzin¹ Kathy zasiada³a do kolacji. Godzina mi rozmawiali i œmiali siê. To by³e cudowne chwile, które piêknym wspomnieniem ci¹ gle do niej wracaj¹. Po czter dziestu latach tak o tym pisze w opowiada niu opublikowanym w „The Boston Glo be”:„By³am szczêœliwa, czuj¹c siê czêœci¹ wyj¹tkowej wspólnoty rodzinnej. Beztro ska swoboda, brak zmartwieñ, obecnoœæ rodziców i kolacje przy stole dawa³y mi poczucie bezpieczeñstwa i pokoju. Rodzi ce Kathy pozwalali swoim dzieciom byæ sob¹ i pope³niaæ nawet b³êdy. Kochali je bezwarunkowo. Przyci¹ga³a mnie ta rodzi na, która wydawa³a siê przeciwieñstwem mojej. Gdy zbli¿a³a siê pora kolacji wszy scy zasiadaliœmy do sto³u. Czu³am nie zwyk³e ciep³o i serdecznoœæ, która emano wa³a od osób zgromadzonych przy stole. Nawet serwowane proste potrawy pog³êbi ³y niezwyk³ym piêknem i g³êbi¹ atmosferê tych niezwyk³ych wieczorów. Rodzice Kathy okazywali swoje dobre serce tak¿e zwierzêtom. Przygarniali bez pañskie psy i koty. Moim ulubionym psem by³ ¿ó³ty labrador pozbawiony jednej nogi. Mimo kalectwa by³ otaczany tak¹ sam¹ opiek¹ i mi³oœci¹, a mo¿e jeszcze wiêksz¹, ni¿ inne czworonogi. Patrz¹c na te zwie rzêta pomyœla³am, ¿e jestem jedn¹ z tych „bezpañskich” osób, które znalaz³y schro nienie w ¿yczliwie wyci¹gniêtych ramio nach rodziny Kathy”. Kim w traumatycz nym zagubieniu odnalaz³a spokojn¹ przy stañ, odnalaz³a sam¹ siebie przy rodzin nym stole przyjació³ki. Mi³oœæ i ¿yczliwa otwartoœæ rodziny Kathy sprawi³a, ¿e miej sce przy tym stole dawa³o schronienie wszystkim zagubionym. Jest to zagubienie, które dotyka wielu z nas. Gdy rodzi siê pytanie o winê zagu bienia, to ostatecznie dochodzimy do wniosku, ¿e to grzech, nasz osobisty lub naszego bliŸniego jest tego powodem. Ewangelia na dzisiejsz¹ niedzielê mówi o zagubieniu cz³owieka, który traci w³a œciw¹ perspektywê ¿ycia. Dla zagubionych Chrystus zastawia stó³ s³owa i eucharystii, gdzie zagubieni mog¹ odnaleŸæ swoje miejsce, odnaleŸæ sens i radoœæ ¿ycia. W Ewangelii czyta my: „Przybli¿ali siê do Niego wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go s³uchaæ”. S³uchali, bo On mówi³ o Mi³osiernym Oj cu, który jest zatroskany o ka¿dego grzesznika, zagubion¹ owcê. Szuka jej, a gdy znajdzie bierze z mi³oœci¹ na swoje ramiona.Przystole Chrystusa zagubieni grzesz nicy odnajdywali swoje miejsce, radoœæ i pokój ducha. Nie podoba³o siê to faryzeuszom i uczonym w Piœmie. Patrzyli na bliŸniego, szczególnie na grzesznika z wysokoœci tro nu, na który wynios³a ich pycha i zarozu mia³oœæ. Uwa¿ali siê za pobo¿nych, pra wych do tego stopnia, ¿e zapominali o Bo ¿ym Mi³osierdziu, którego potrzebuje ka¿ dy. Towarzyszy³o ono Narodowi Wybra nemu od samych pocz¹tków. Przypomi na o tym pierwsze czytanie na dzisiejsz¹ niedzielê. Bóg mówi do Moj¿esza: „Wi dzê, ¿e lud ten jest ludem o twardym kar ku. Pozwól Mi, aby rozpali³ siê gniew mój na nich. Chcê ich wyniszczyæ, a ciebie uczyniæ wielkim ludem”. Moj¿esz zacz¹³ b³agaæ o mi³osierdzie dla ludu: „Dlaczego, Panie, p³onie gniew Twój przeciw ludowi Twemu, który wyprowadzi³eœ z ziemi egipskiej wielk¹ moc¹ i siln¹ rêk¹?” Proœ ba Moj¿esza dotar³a do Boga, który okaza³ mi³osierdzie skruszonym grzesznikom. Prawdê o Bo¿ym Mi³osierdziu w dzi siejszej Ewangelii przybli¿a nam Chrystus w trzech przypowieœciach. Dwie z nich ukazuj¹ troskê Boga o zagubionych, wy magaj¹cych pomocy. Pasterz zostawia dziewiêædziesi¹t dziewiêæ owiec i idzie szukaæ jednej zagubionej. A gdy j¹ znaj duje przynosi do stada. Chrystus tak ko mentuje tê przypowieœæ: „Tak samo w niebie wiêksza bêdzie radoœæ z jednego grzesznika, który siê nawraca, ni¿ z dzie wiêædziesiêciu dziewiêciu sprawiedli wych, którzy nie potrzebuj¹ nawrócenia”. W drugiej przypowieœci opisana jest hi storia zagubionej drachmy. Ewangelicz na kobieta robi wszystko, aby j¹ odnaleŸæ. Gdy j¹ odnajduje sprasza przyjació³ki, aby siê razem radowaæ. Chrystus wyjaœnia sens tej przypowieœci: „Tak samo, powia dam wam, radoœæ nastaje wœród anio³ów Bo¿ych z powodu jednego grzesznika, który siê Trzeci¹,nawraca”.azarazem najpiêkniejsz¹ przy powieœci¹ o mi³osierdziu bo¿ym jest przy powieœæ o synu marnotrawnym, czy ra czej o mi³osiernym ojcu. M³odszy syn, lekcewa¿¹c ojcowsk¹ mi³oœæ za¿¹da³ za ¿ycia ojca swojej czêœci maj¹tku. Po czym opuœci³ jego dom. ¯yj¹c grzesz nie roztrwoni³ swój maj¹tek i znalaz³ siê na dnie ludzkiego zagubienia. Skruszony postanowi³ wróciæ do domu ojca. Ojciec przyj¹³ go z otwartymi ramionami: „Przy prowadŸcie utuczone cielê i zabijcie: bê dziemy ucztowaæ i weseliæ siê, poniewa¿ ten syn mój by³ umar³y, a znów o¿y³; za gin¹³, a odnalaz³ siê”. I zaczêli siê wese liæ”.Starszy syn nie rozumia³ mi³osierdzia ojca. By³ zgorszony jego decyzj¹. Przez postaæ starszego syna Chrystus wzywa nas, abyœmy byli wobec siebie mi ³osierni, bo Bóg jest Ojcem nas wszyst kich, tak¿e tych, co b³¹dz¹ i wszystkich pragnie obdarzyæ swoj¹ mi³oœci¹ i swoim mi³osierdziem. Ewangeliczna przypowieœæ o synu marnotrawnym mo¿e siê w ten sposób wpisywaæ w nasz¹ codziennoœæ. Miêdzy Mari¹, a Janem dosz³o do k³ótni ma³¿eñ skiej. W z³oœci, podniesionym g³osem po wiedzieli wiele s³ów, które jak miecz rani ³y ich serca. W koñcu Jan wybieg³ do swo jego warsztatu, a ona zamknê³a siê w kuchni. Zamyœlona szorowa³a ten sam garnek, a on bezmyœlne coœ majstrowa³. Po chwili ich gniew zamieni³ siê w smutek i ¿al. Niepotrzebnie to powiedzia³em. Dla czego zrobi³em aferê z tak ma³ej sprawy. Zaczê³o mu to ci¹¿yæ. Przecie¿ siê wza jemnie kochaj¹. Postanowi³ pójœæ przepro siæ ¿onê. Spotka³ j¹ w po³owie drogi. Sz³a do niego, aby mu to samo powiedzieæ. Po jednanie wymaga, abyœmy byli zarówno synem marnotrawnym ¿a³uj¹cym za swoje grzech, jak i przebaczaj¹cym ojcem. ❍
Na drogach Prawdy Bo¿ej Ks. Ryszard Koper
Zapraszamy na stronê Autora: www.ryszardkoper.com.pl
Spokojna przystañ
Przybli¿ali siê do Niego wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go s³uchaæ. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piœmie, mówi¹c; „Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi”. Opowiedzia³ im wtedy nastêpuj¹c¹ przypowieœæ: Któ¿ z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedn¹ z nich, nie zostawia dziewiêædziesiêciu dziewiêciu na pustyni i nie idzie za zagubion¹, a¿ j¹ znajdzie? A gdy j¹ znajdzie, bierze z ra doœci¹ na ramiona i wraca do domu; zaprasza przyjació³ i s¹siadów i mówi im: Cieszcie siê ze mn¹, bo znalaz³em owcê, która mi zginê³a. Powiadam wam: Tak samo w niebie wiêksza bêdzie radoœæ z jednego grzesznika, który siê nawraca, ni¿ z dziewiêædziesiêciu dziewiêciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebuj¹ nawrócenia. (£k 15, 1-7) Katolicki Klub Dyskusyjny Œw. Jana Paw³a II zaprasza w niedzielê 11 wrzeœnia po mszy sw. o godz. 12 na pierwsze powakacyjne spotkanie, którego tematem bêdzie Historia Krzy¿a Œwiêtego. Koœció³ Œw. Stanis³awa B. i M. 101 E 7 Str., Manhattan miêdzy 1 Av i Av A. Info: 718-437-6099 Katolicki Klub Dyskusyjny Grupa Pro-Life zaprasza Grupa Pro-Life Œw.Maksymiliana Kolbe zaprasza do udzia³u w Krucjacie Ró¿añcowej Matki Bo¿ej z Fatimy w Obronie ¯ycia Poczêtego we wtorek, 13 wrzeœnia o 12:00 przed koœcio³em Œw. Antoniego i Alfonsa, 862 Manhattan Ave., Greenpoint. Bêdziemy siê modliæ z transparentami o „Zaniechanie aborcji, eutanazji, ma³¿eñstw tej samej p³ci; o powrót Ameryki do Boga”. Info: brat Jan 347 938 8362
W tym szczególnym dniu Polonia z³¹czy siê w ho³dzie dla Genera³a Kazimierza Pu³a skiego, bohatera Rewolucji Amerykañskiej, który zgin¹³ w bitwie pod Savannah w Geo rgii w paŸdzierniku 1779 roku. Niew¹tpliw¹ atrakcj¹ tegorocznej parady bêdzie Miss Œwiata, Karolina Bielawska. Parada ruszy od skrzy¿owania Pi¹tej Alei z 39th Street o 12: 30 i przemaszeruje na czele z Gwardi¹ Honorow¹ Nowojorskiej Policji i Stra¿y Po¿arnej, która bêdzie wio d³a Paradê do skrzy¿owania z 54th Street. Tradycyjny bankiet Parady Pu³askiego odbêdzie siê w sobotê, 17-go wrzeœnia o go dzinie 18: 00 w Hotelu Marriott Marquis, znajduj¹cym siê w samym sercu Times Squ are (adres: 1535 Broadway, New York). Na bankiecie równie¿ bêdzie obecna Miss Œwiata, Karolina Bielawska. W sprawie re zerwacji prosimy kontaktowaæ siê z Jadwi g¹ Kopala (908) 764-7810, e mail: jadzia heidipulaski@gmail.com
Nowy Jork, New Jersey, Connecticut, Penn sylvanii i Marcinokolic.Luc,Marsza³ek 85. Parady Pu³a skiego bêdzie mia³ zaszczyt poprowadziæ Po loniê wzd³u¿ Pi¹tej Alei w centrum Manhat tanu. Zaprasza on wszystkich, którzy posia daj¹ polskie korzenie, b¹dŸ s¹ zwolennikami polskiej kultury, aby licznie przybyli na para dê oraz wszystkie wydarzenia zwi¹zane z uhonorowaniem wielkiego Polaka Amery kanina, Genera³a Kazimierza Pu³askiego. W sprawie informacji zwi¹zanych z wpi sami i reklamami do ksi¹¿ki pami¹tkowej, prosimy kontaktowaæ siê z Richardem D. Zawisny (718) 499 0026, e-mail: pula ski_parade@verizon.netParadaPu³askiego jest œwiêtowa na na Pi¹tej Alei od 1937 roku. Jest drug¹, najd³u¿sz¹, aktywn¹ parad¹ w historii Nowego Jorku i maszeruje co ro ku, bez wzglêdu na pogodê. 85. doroczna Parada Pu³askiego odbêdzie siê w niedzielê, 2-go paŸdziernika 2022 roku w Nowym Jorku. Nowojorska Pi¹ta Aleja ponow nie zostanie zamkniêta dla ruchu publicznego. Od 12:00 do 18:00 serce Manhattanu bêdzie bi³o w rytm Mazurka D¹browskiego.
Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wy padku, lub znaj¹ kogoœ kto potrzebuje pomocy prawnej po wypadku, to zapra szamy do bezp³atnej konsultacji pod nu merem telefonu 212-514-5100, emalio wo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w na szej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie in ternetowej (www.plattalaw.com) u¿y waj¹c emaila lub czatu, który jest do stêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie, w której bê dziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ.
2 paŸdziernika 85 Parada Pu³askiego
Kodeks pracy §240, który uchwalony zosta³ przez legislaturê stanu Nowy Jork w 1885 roku, od tamtego czasu okreœlany jest on potocznie jako „prawo rusztowañ”. To prawo, charakterystyczne dla Nowego Jorku, zapewnia pracownikom budowla nym znacznie lepsz¹ ochronê zgodnie w powy¿sz¹ ustaw¹, ni¿ gdziekolwiek in dziej w Stanach Zjednoczonych. Owe prawo dotyczy wypadków przy pracy na wysokoœciach, upadków z drabin, rusztowañ, zadaszeñ nad chodni kiem, czy innych wzniesionych platform oraz obra¿eñ powsta³ych w wyniku spada j¹cych na pracowników obiektów. Prawo stanowi, ¿e w³aœciciele placów budowy oraz ich agenci – w zasadzie generalni wy konawcy oraz inni wykonawcy, maj¹ obo wi¹zek chroniæ pracowników przed obra ¿eniami powsta³ymi w wyniku przebywa nia na wysokoœci, poprzez zapewnienie w³aœciwego sprzêtu bezpieczeñstwa. Wspomniani w³aœciciele oraz wykonawcy powinni zapewniæ odpowiednie œrodki bezpieczeñstwa oraz os³ony dla wszyst kich pracowników, takie jak: uprzê¿e bez pieczeñstwa, sznury, barykady, ogrodze nia, siatki oraz barierki bezpieczeñstwa. Niestety zwa¿aj¹c na fakt, ¿e rzeczywi stoœæ bywa okrutna, nawet z powy¿ej za pewnionymi przez prawo zabezpieczenia mi, bardzo czêsto zdarza siê, ¿e w³aœcicie le, generalni wykonawcy oraz podwyko nawcy, nie zapewniaj¹ pracownikom bu dowlanym odpowiednich œrodków bezpie czeñstwa, które uchroni³yby ich przed wy ¿ej wspomnianymi obra¿eniami zwi¹zany mi z przebywaniem na wysokoœciach. S¹dy w Nowym Jorku stwierdzi³y, ¿e zobowi¹zanie z tytu³u kodeksu pracy § 240 jest „absolutne” w takim znaczeniu, ¿e w³aœciciele lub wykonawcy niekoniecz nie zaanga¿owani w budowê mog¹ pono siæ odpowiedzialnoœæ niezale¿enie od tego, czy sprawuj¹ oni nadzór lub kontrolê nad przebiegiem pracy. ¯aden inny stan nie zapewnia pracownikom takiej ochrony. We wszystkich innych stanach, po szkodowani pracownicy musz¹ udowod niæ w³aœcicielom oraz generalnym wyko nawcom, ¿e byli nieustannie zaniedbywa ni pod wzglêdem œrodków bezpieczeñ stwa, zatem powinni wyznaæ, ¿e niedbal stwo ze strony w³aœcicieli oraz wykonaw ców by³o g³ówn¹ przyczyn¹ wypadku pra cownika. Krótko mówi¹c, w³aœciciel lub generalny wykonawca powinien byæ ak tywnie zaanga¿owany w pracê budowlan¹ oraz sprawowaæ kontrolê nad prac¹ wyko nywan¹ przez dan¹ osobê w momencie jej wypadku.Nieoznacza to jednak, ¿e pracownicy budowlani maj¹ prawo do odszkodowania tylko dlatego, ¿e uczestniczyli oni w wy padku na budowie. Odpowiedzialnoœæ ze strony w³aœcicieli oraz ich agentów jest uzale¿niona od udowodnienia naruszenia kodeksu pracy §240 oraz, ¿e wspomniane naruszenie by³o bezpoœredni¹ przyczyn¹ wypadku pracownika. ¯aden inny stan nie zapewnia pracow nikom takiej ochrony. We wszystkich in nych stanach, poszkodowani pracownicy musz¹ udowodniæ w³aœcicielom oraz gene ralnym wykonawcom, ¿e byli nieustannie zaniedbywani pod wzglêdem œrodków bezpieczeñstwa, zatem powinni wyznaæ, ¿e niedbalstwo ze strony w³aœcicieli oraz wykonawców by³o g³ówn¹ przyczyn¹ wy padku pracownika. Krótko mówi¹c, w³a œciciel lub generalny wykonawca powi nien byæ aktywnie zaanga¿owany w pracê budowlan¹ oraz sprawowaæ kontrolê nad prac¹ wykonywan¹ przez dan¹ osobê w momencie jej wypadku. ❍
5www.kurierplus.com KURIER PLUS 10 WRZEŒNIA 2022
Najwa¿niejszy kodeks pracy budowlanej
Prezydent komitetu Parady Pu³askiego Richard D. Zawisny z dum¹ og³asza, ¿e 2go paŸdziernika o godz. 9:00 rano odbê dzie siê Msza Œwiêta koncelebrowana, któ rej przewodzi³ bêdzie Ks. Biskup Witold Mroziewski, Biskup pomocniczy Diecezji Brooklinskiej.Mszaodbêdzie siê jak co roku w Kate drze Œwiêtego Patryka, znajduj¹cej siê na skrzy¿owaniu Pi¹tej Alei z 50th Street. Œniadanie nast¹pi o 10:00 rano bezpo œrednio po Mszy Œwiêtej, w 3 West Club pod adresem: 3 W 51th Street. W sprawie informacji i rezerwacji nale¿y skontaktowaæ siê z Davidem M. Kopala (908) 265 8165, e mail:„Maszerujemydmkpulaski@gmail.com.zsercem,dum¹ i dusz¹” to has³o tegorocznej 85. Parady Pu³askiego w Nowym Jorku. Pan Marcin Luc ze stanu Nowy Jork jest G³ównym Marsza³kiem Parady Pu³askie go 2022, która zgromadzi Poloniê ze stanów
Sobota Cz³owiek weryfikuje swoje informa cyjne Ÿród³a. Generalnie to chodzenie od rozczarowania do rozczarowania. W³aœnie muszê zweryfikowaæ dzia³al noœæ i twórczoœæ jednego z publicystów, którego bardzo ceni³em do tej pory. Choæ wielka iloœæ tekstów na coraz wiêcej te matów, wypowiadanych w autoratyw nym tonie, powinna byæ ostrze¿eniem. Wreszcie pojawi³ siê tekst na temat cz³o wieka, którym interesujê siê od kilku lat i którego dzia³alnoœæ znam bardzo do brze. Tekst tak tendencyjny i pisany pod z góry za³o¿on¹ tezê, ³¹cznie z we zwaniem do „wyci¹gniêcia konsekwen cji”, ¿e a¿… zapiera dech. Absolutnie niesprawiedliwy i tendencyjny. Kolejna nauczka: nie ufaæ za bardzo ludziom pióra. Pars pro toto – tak¿e w drug¹ stronê. Skoro ten artyku³ by³ tak nierzetelny, jak¹ mamy pewnoœæ, ¿e po dobnie nie by³o z reszt¹? Mo¿e nie wszystkimi, ale choæby czêœci¹? Dlatego nie warto mieæ idoli w ogóle, a ju¿ wœród pisarzy czy publicystów w szczególe.Napisaæcoœ i opublikowaæ, jest nie zwykle ³atwo, zw³aszcza dzisiaj. Dopiero z czasem widaæ, ¿e pod wybuchow¹ for m¹ czy eksploduj¹c¹ treœci¹, czai siê kre acja i budowanie pomniczka samemu so bie. Po latach widaæ, ile gwiazd literac kich, dziennikarskich blednie. Dla mnie takie przyk³ady to Ryszard Kapuœciñski (ju¿ nie chodzi nawet o grafomaniê kolej nych tomów „Lapidariów” ale fakt, ¿e owa „literatura faktu” bywa³a zwyk³¹ be letrystyk¹), Stanis³aw Cat Mackiewicz (g³ównie wystrza³y, które nie dorastaj¹ ksi¹¿kom bardziej niedocenionego Józefa Mackiewicza) czy wreszcie Papa Hemin gway (tu ze wzglêdu na powi¹zania i mo tywacje). Po latach broni¹ siê nadal dzie ³a ludzi, którzy prowadzili niezbyt prawe
1-go wrzeœnia na Zamku Królewskim w Warszawie odby³a siê prezentacja raportu dotycz¹cego odszkodowañ za straty, które Polska ponios³a w wyniku okupacji niemieckiej w la tach 1939 – 1945. Raport by³ przygotowywany przez Parla mentarny Zespó³ ds. Oszacowania Wyso koœci Odszkodowañ Nale¿nych Polsce od Niemiec za Szkody Wyrz¹dzone w trak cie II wojny œwiatowej. Zespo³em kierowa³ pose³ Arkadiusz Mularczyk. W pracach uczestniczy³o blisko 30 naukowców: histo ryków, ekonomistów, rzeczoznawców ma j¹tkowych oraz dziesiêciu recenzentów. Podczas prezentacji g³os zabra³ prezes PiS Jaros³aw Kaczyñski, który og³osi³ de cyzjê o wyst¹pieniu do Niemiec o odszko dowania za straty Polski poniesione w czasie wojny i okupacji. Przywódca rz¹dz¹cej koalicji zaznaczy³: „Rezygnacja z tych uzasadnionych roszczeñ by³aby przejawem chorobliwego kompleksu ni¿ szoœci, który z natury rzeczy nie mo¿e byæ dobr¹ podstaw¹ polityki narodowej. To mo¿e byæ tylko podstawa drogi ku nowe mu zniewoleniu, nowym stratom.” Polska bêdzie siê domagaæ od Nie miec 6 bilionów 220 mld z³otych. Sumê okreœlon¹ przez raport Kaczyñski nazwa³ powa¿n¹, ale jego zdaniem, z punktu widzenia Niemiec i wieloletnie go sp³acania tego typu odszkodowañ, to suma realistyczna i do udŸwigniêcia przez niemieck¹ gospodarkê. Wœród elementów, które zosta³y wyce nione w raporcie, znalaz³y siê m.in. lata przepracowane przez ponad dwa miliony Polaków wywiezionych na przymusowe roboty do pracy w niemieckich gospodar stwach rolnych, ale te¿ w funkcjonuj¹cych do dziœ fabrykach takich firm jak Opel, Porsche czy Hugo Boss. Reparacje dotycz¹ tak¿e œmierci po nad 5 mln 200 tys. obywateli RP, w tej liczbie 21 proc. to dzieci poni¿ej dziesi¹ tego roku ¿ycia, wywiezienia z kraju ko lejnych prawie 200 tysiêcy dzieci oraz in walidztwa w wyniku wojny w przypadku prawie 600 tys. osób. W wyniku zbrodniczych dzia³añ Nie miec Polska potrzebowa³a 33 lat, aby od budowaæ potencja³ ludzki, jaki Rzeczpo spolita mia³a przed wojn¹. Ludnoœæ kraju liczy³a wówczas ponad 35 mmilionów. Twórcy raportu podjêli siê ekonomicz nej wyceny strat ludzkich. Œrednio utraco ne wynagrodzenie jednej ofiary œmiertel nej oszacowano na 800 tys. z³. w cenach z 2021 roku. Szacunkowo wyceniono te¿ straty PKB, straty Skarbu Pañstwa, ban kowoœci oraz dóbr kultury i dzie³ sztuki. Straty poniesione wskutek zniszczenia budynków, obiektów sakralnych, energe tyki, przemys³u i rolnictwa autorzy rapor tu wycenili na 797 mld 398 mln z³. W poniedzia³ek, 5-go wrzeœnia, Pre mier Mateusz Morawiecki zapowiedzia³, ¿e w najbli¿szym czasie nale¿y siê spo dziewaæ oficjalnej noty dyplomatycznej do rz¹du Niemiec w sprawie reparacji. * Po II wojnie œwiatowej reparacje od Niemiec by³y rezultatem postanowieñ konferencji w Ja³cie i Poczdamie. W koñ cowym protokole konferencji ja³tañskiej podpisanym przez przywódców USA, ZSRR i Wielkiej Brytanii znajduje siê po stanowienie, ¿e „Niemcy zobowi¹zane s¹ wynagrodziæ wnaturze straty spowodo wane przez nie w toku wojny narodom so juszniczym”. Uzgodniono, ¿e reparacje powinny wynosiæ 20 miliardów dolarów (obecnie to ok. 330 miliardów dolarów) oraz ¿e po³owa tej sumy przypadnie Zwi¹zkowi Sowieckiemu. Od zakoñczenia II wojny œwiatowej minê³o ju¿ prawie osiemdziesi¹t lat. Im póŸniej, tym trudniej czegokolwiek ¿¹daæ. Bezpoœredni sprawcy gigantycznych strat poniesionych przez nasz kraj w zdecydo wanej wiêkszoœci ju¿ nie ¿yj¹, a ich dzieci i wnuki nie widz¹ potrzeby odpowiadania za czyny swych ojców i dziadków. Co gorsza, nie istnieje ¿aden miêdzynarodo wy trybuna³, który by wymusi³ wyp³ace nieBerlinreparacji.konsekwentnie twierdzi, ¿e Pol ska zrzek³a siê oficjalnie odszkodowañ w roku 1953. W istocie, ówczesny rz¹d PRL zrezygnowa³ wobec kontrolowanych przez Sowiety Niemiec wschodnich (NRD) z reparacji wojennych. Niektórzy znawcy prawa miêdzynarodowego uwa¿aj¹ jednak, ¿e decyzja ta by³a nielegalna, poniewa¿ zo sta³a podjêta pod presj¹ Moskwy. Wielu niemieckich polityków twierdzi ³o i twierdzi, ¿e Polska uzyska³a wojenne odszkodowania w formie przejêcia nie mieckich wschodnich terytoriów, Pomo rza Ba³tyckiego oraz po³udniowych rejo nów Prus Wschodnich. Sugeruje siê, ¿e obszary te by³y du¿o lepiej rozwiniête go spodarczo, ni¿ polskie ziemie wschodnie zagarniête przez Zwi¹zek Sowiecki. Jest w tym sporo prawdy, jednak trzeba wzi¹æ pod uwagê, ¿e infrastruktura, obiekty przemys³owe i miasta na tych terenach uleg³y powa¿nym zniszczeniom pod ko niecPonadtowojny. w³adze sowieckie wywioz³y z tych ziem ró¿nego rodzaju obiekty i do bra, w tym œrodki transportu, maszyny a nieraz ca³e fabryki. Kilka lat temu pos³owie Arkadiusz Mu larczyk oraz Józef Menes dotarli do nie znanego wczeœniej dokumentu ONZ. Znajduje siê w nim oœwiadczenie rz¹du PRL z 1969 r., z którego wynika, ¿e Pol ska wcale siê nie zrzek³a reparacji. Nieza le¿nie od tego kolejne rz¹dy RFN twier dzi³y, ¿e Polska z reparacji jednak zrezy gnowa³a, a wiêc Niemcy p³aciæ ich nie za mierzaj¹.Reparacji od Niemiec zapewne nie otrzymamy. Te powojenne zosta³y po pro stu si³¹ zabrane Niemcom przez zwyciê skie mocarstwa. Ale niewykluczona jest, po rzetelnym wykazaniu naszych strat, ja kaœ dalsza rekompensata od Berlina. To wymaga starannej pracy z polskiej strony i zabiegów dyplomatycznych na linii Warszawa – Berlin. Je¿eli nawet nie ma podstaw formal nych do przyznania Polsce odszkodowañ, to na pewno s¹ podstawy moralne i histo ryczne. Byæ mo¿e jest tu pole do dzia³ania dla Koœcio³a niemieckiego, zarówno kato lickiego jak i protestanckiego. W ro ku 1965 biskupi polscy wystosowali s³yn ne orêdzie do hierarchów niemieckich za wieraj¹ce s³owa: „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”. Otworzy³o to drogê do pojednania miêdzy dwoma narodami. Mo¿e obecnie nadszed³ czas do dzia³ania dla spo³ecznoœci chrzeœcijañskiej Niemiec. ❍
Jeremi Zaborowski
Wy³¹czeniem zagro¿ony jest nawet najwiêkszy na œwiecie akcelerator cz¹stek tzw. Wielki Zderzacz Hadronów, po³o¿ony na terenie Francji i Szwajcarii, w którym dokonuje siê kluczowych doœwiadczeñ z punktu widzenia wspó³czesnej fizyki i astronomii. Francja by utrzymaæ ceny na jako tako strawnym poziomie dop³aci³a ju¿ w tym roku do zu¿ywanej przez obywa teli energii ponad 26 mld dolarów. Og³oszenie specjalnego programu anty kryzysowego zapowiedzia³a równie¿ Liz Truss, która obejmie stanowisko premiera Wielkiej Brytanii po Borisie Johnsonie. W k³opotach jest tak¿e rz¹d Czech, wobec którego opozycja zg³osi³a wniosek o wotum nieufnoœci. Rz¹d przetrwa³, ale w Pradze wci¹¿ trwaj¹ manifestacje organizowane przez opozycjê, która domaga siê bardziej zdecydowanych dzia³añ w celu zatrzymania rosn¹cych cen energii. Coraz silniejsze s¹ równie¿ g³osy przeciwko sankcjom wobec Rosji. Miêdzy innymi w wyniku tej presji czeski rz¹d og³osi³ niedawno program sub sydiowania dostaw energii dla sektora pu blicznego.WPolsce Federacja Przedsiêbiorców og³osi³a apel do rz¹du premiera Mateusza Morawieckiego o ochronê przed gigantycz nymi podwy¿kami cen energi, które zaczy naj¹ zagra¿aæ istnieniu niektórych firm. Od stycznia ceny pr¹du dla gospodarstw do mowych w Polsce wzros³y o blisko 25 proc., a to najprawdopodobniej nie koniec podwy¿ek.Kryzysenergetyczny, w którym znalaz³a siê Europa trudno uznaæ za zaskakuj¹cy. Za le¿noœæ od rosyjskich dostaw energii w ci¹ gu ostatnich dziesiêcioleci tylko ros³a. Niemcy wbrew protestom innych pañstw, w tym m. in. Polski, kilka lat temu zakon traktowa³y w Rosji dodatkowe dostawy ga zu ziemnego, który mia³ p³yn¹æ nowym ga zoci¹giem Nord Stream 2. Jego budowê za koñczono w 2021 roku. Gazoci¹g nie zosta³ jednak dopuszczony do u¿ytku z powodu zaognienia sytuacji z Rosj¹, która jeszcze przed inwazj¹ na Ukrainê uzna³a niepodle g³oœæ samozwañczych prorosyjskich repu blik w rejonie Doniecka i £ugañska. Teraz gaz do Niemiec nie p³ynie nawet przez Nord Stream 1, bo jego dostawca, Gazprom, twierdzi, ¿e musi wyeliminowaæ usterki techniczne w jednej z turbin przesy³owych. To ju¿ drugi raz w tym roku kiedy Rosja za krêci³a kurek z gazem. Po raz pierwszy do sz³o do tego w lipcu. Kryzys energetyczny w Europie to sytu acja odwrotna do zamierzonej. W wyniku sankcji gospodarczych cierpieæ mia³a prze cie¿ Rosja. Tymczasem coraz wyraŸniej ci¹ ¿¹ one Zachodowi, a Rosja w najmniejszym nawet stopniu nie zmieni³a swojej polityki.
Widziane z Providence Kazimierz Wierzbicki
Tydzieñ na kolanie
KURIER PLUS 10 WRZEŒNIA 2022 www.kurierplus.com6
Sankcje uderzaj¹ w Europê ➭ 1
Sprawa reparacji
Kartki z przemijania Andrzej Józef D¹browski 7www.kurierplus.com KURIER PLUS 10 WRZEŒNIA 2022
dzia³ania ofensywne Ukraiñców. O ile w rejonie Chersonia wszyscy siê ich spo dziewali, to na kierunku charkowskim… chyba jednak totalne zaskoczenie. Ale byæ mo¿e o to chodzi³o: o ile wszyscy, ³¹cznie z dowództwem rosyjskim, spo dziewali siê ataków na po³udniu, to w okolicach Charkowa – niespodzianka! Zaskakuje tempo dzia³ania wojsk ukra iñskich i straty, a zw³aszcza objawy pani ki Rosjan. „Na ca³ej linii frontu Si³y Zbrojne Ukrainy prowadz¹ udane opera cje ofensywne i obronne – mówi ukraiñ ska wiceminister obrony Hanna Maliar. Informacja o udanym ataku si³ ukraiñ skich w rejonie Ba³akliji w obwodzie charkowskim pojawi³a siê w mediach we wtorek wieczorem, a w œrodê potwierdzi³ j¹ m.in. amerykañski Instytut Badañ nad Wojn¹. Ukraiñskie w³adze milcz¹, a w³adze Ba³akliji prosz¹ o nieinformo wanie o ruchach wojsk. O „nieoczekiwanym ataku” si³ ukraiñ skich w rejonie Ba³akliji na po³udniowy wschód od Charkowa (pomiêdzy Charko wem i Iziumem) powiadomi³a jeszcze we wtorek wieczorem m.in. rosyjskojêzycz na redakcja BBC. Na podstawie licznych, chocia¿ oficjalnie niepotwierdzonych in formacji, si³y rosyjskie, sk³adaj¹ce siê przede wszystkim ze zmobilizowanych mieszkañców Donbasu, pospiesznie wy cofuj¹ siê za rzekê Doniec. Jeœli Ukraiñcom uda³oby siê podejœæ w kierunku miejscowoœci Kupiañsk, ist nia³aby mo¿liwoœæ odciêcia od dostaw z Rosji ca³ego zgrupowania si³ pod Iziu mem, co mog³oby skutkowaæ wycofa niem siê Rosjan z du¿ej po³aci ukraiñskiej ziemi, aby unikn¹æ okr¹¿enia.
Do wyborów do Kongresu jeszcze dwa miesi¹ce, mo¿na siê spodziewaæ jeszcze ostrzejszej retoryki Demokratów, którzy, aby utrzymaæ siê przy w³adzy, potrafi¹ w³aœciwie tylko jedno: wrzeszczeæ „Tru mp, uwaga, uwaga, Trump, Trump…” Œroda Có¿ za piêkny widok. Coraz wiêcej zdjêæ z Ukrainy pokazuj¹cych jak Rosja nie dostaj¹ w zadki… Trwaj¹ mocne
Jeœli postulujesz równanie w górê, to uprawiasz nie demokratyczny klasizm. To nie mêdrcy, nauka i wyso ka kultura maj¹ decydowaæ o naszym ¿yciu zbioro wym, tylko to, co jest ³atwiejsze, pospolitsze i to, co lubi wiêkszoœæ. Klasyka tej wiêkszoœci nie jest po trzebna, a pytanie o ni¹ jest objawem w³aœnie tego kla sizmu. Wszechobecny rap ma byæ tyle samo wart, co symfonie Beethovena.
Jan Englert, wybitny aktor, re¿yser i dyrektor arty styczny Teatru Narodowego w Warszawie – „Coraz czêœciej decyduje iloœæ, nie jakoœæ, a g³upców jest wiêcej ni¿ ludzi inteligentnych. Masa czy miernota osi¹ga przewagê. I miernota siedzi czêsto na koniu. Pandemia jeszcze przyspieszy³a te procesy”.
❍
Hotel „Paradise Bay” na Malcie. Skutki kontrofensywy ukraiñskiej w okolicach Charkowa. Zniszczony rosyjski czo³g T-90M.
W tekstach i komentarzach prawicowo narodowych stale czytam, ¿e wszystkiemu, co najgorsze winne jest lewactwo. Okreœlenie „lewak” ma byæ zdecydowanie pejoratywne. Warto w tej sytuacji przypomnieæ, co o lewicy powiedzia³ Jan Pawe³ II „Lewica stanowi przeciwwagê dla kapitalizmu. Kraje kapitalistyczne tylko czêœciowo s¹ obroñcami praw cz³owieka: jeœli w koñcu uzna³y prawa robotników, sta³o siê to dziêki lewicy”. Te s³owa papie¿a przypomina André Fros sard w biografii „Portret Jana Paw³a II”. Od siebie do dam przypomnienie, ¿e lewica ma niema³e zas³ugi w odbudowie pañstwa polskiego po 1918 roku iw walce z oboma okupantami w latach 1939-45. Nie sposób te¿ nie przypomnieæ, ¿e Józef Pi³sudski by³ przez wiêkszoœæ ¿ycia socjalist¹ a niema³a czêœæ, jeœli nie wiêkszoœæ, polskiej inteligencji w okresie miêdzy wojennym mia³a pogl¹dy lewicowe. W hotelu, w którym mieszkam na Malcie przy Raj skiej Zatoce obserwujê przybyszy niemal z ca³ej Euro py. S¹ tu goœcie ze wszystkich klas spo³ecznych. Wœród nich sporo oryginalnych i groteskowych indywiduów; niektórzy jak z filmów Felliniego. Sporo jest monstrual nych grubasów obu p³ci, sporo te¿ wytatuowañców. Za stanawiam siê, co trzeba mieæ w g³owie, ¿eby daæ siê oszpecaæ „ozdobami” jak z horroru? Tatua¿y nie widujê na osobach o inteligenckich lub dostojnych obliczach. M³odzi ludzie w tym¿e hotelu nie zawsze grzesz¹ po wœci¹gliwoœci¹ i dobrym wychowaniem. Ostentacyjnie rozwalaj¹ siê z butami na eleganckich kanapach i fote lach. Patrz¹ w ekrany smartfonów nawet podczas posi³ ków. Dzieci biegaj¹ce miêdzy basenami i po restaura cjach s¹ wychowywane metod¹ bezstresow¹. Wszystko im wolno, nikt ¿adnej dyscypliny od nich nie wymaga. W tym¿e hotelu us³ysza³em po ponad pó³ wieku jêzyk serbo³u¿ycki. Jak¿e podobny jest do polskiego. ❍ ¿ycie – dalej genialni „Kolumbowie. Rocznik dwudziesty” Romana Bratnego czy wiersze W³adys³awa Broniewskiego. No i s¹ ci, którzy trwaj¹ w stanie nie zmiennym: Dostojewski, Balzak czy Conrad.Aledoœæ rankingowania. Jedno jest pewne: zdrowy sceptycyzm zawsze zale cany, zw³aszcza gdy coœ reklamowane jest jako jedyne, wspania³e, niepowtarzal ne… Niedziela Biden polecia³ Trzeci¹ Rzesz¹. W czwartkowym przemówieniu, rze komo o „duszy narodu” w historycznej Filadelfii, gdzie ni mniej, ni wiêcej oskar ¿y³ Partiê Republikañsk¹ (stworzon¹ w 1854) o bycie faszystowskim i antyde mokratycznym tworem. Zgodnie z now¹ lini¹ ataku (nie mówimy o gospodarce, inflacji, braku granicy z Meksykiem, przestêpczoœci, wiêcej straszymy Trum pem) Biden polecia³ po ca³oœci: stwier dzi³, ¿e choæ przez „republikanów MA GA” nie ma na myœli ca³ej partii opozy cyjnej, to jest ona obecnie „zdominowa na i zastraszana” przez Trumpa i skraj nych polityków. Szczególn¹ uwagê zwró ci³ na utrzymywan¹ przez by³ego prezy denta narracjê o „ukradzionych” wybo rach 2020 roku i dzia³aniach obliczonych na odwrócenie ich wyniku. Ca³a otoczka by³a nieco przera¿aj¹ca: Biden wygra¿aj¹cy rêkami maj¹c w tle podœwietlony jaskrawo-czerwono budyn ek i dwóch marines stoj¹cych na stra¿y. Wszystko robi³o wra¿enie starego, dobre go wiecu, ale gdzieœ z czasów Niemiec z lat trzydziestych czy czterdziestych. To tyle, jeœli chodzi o Bidena, który mia³ „jednoczyæ” kraj. Po przemówieniu w Fi ladelfii w³aœciwie wszêdzie prezydent i Demokraci powtarzaj¹ o zagro¿eniu kra ju przez „Trumpistów” i „wyznawców MAGA” (od sloganu „Make America Great Again”).
Na Malcie mieszkam przy Rajskiej Zatoce, na której obserwujê nie usta nnie przyp³ywy i od p³ywy. Przyp³ywy i od p³ywy morza, przyp³ywy i odp³ywy promów na wy spê Gozo, przyp³ywy i odp³ywy stateczków na wyspê Comino, przy p³ywy i odp³ywy jachtów, ¿aglowców i ³ódek, przy p³ywy i odp³ywy uczuæ. Tych we mnie, ma siê rozumieæ. A bywa, ¿e i tych doNamnie.tej¿e Malcie morze uwodzi mnie niczym po wabna kobieta. Mam doñ wrêcz erotyczny poci¹g, ¿e by nie powiedzieæ: seksualny. Z rozkosz¹ p³awiê siê w b³êkitach, lazurach, seledynoœciach, zielenoœciach, srebrzystoœciach i krystalistycznych przezroczysto œciach. Mo¿e min¹³em siê z powo³aniem i powinie nem zostaæ marynarzem? Rozwa¿a³em tak¹ mo¿li woœæ w obawie, ¿e nie dostanê siê na studia. W ro ku 1967 nie by³o to wcale ³atwe, bo trzeba by³o poko naæ wielu kontrkandydatów. Ju¿ nawet w porcie w Gdyni poczyni³em wstêpne starania, ¿eby od wrze œnia zostaæ majtkiem na jednym ze statków handlo wych. Bardzo dobrze wtedy rozumia³em rozterki Ma riusza, tytu³owego bohatera poetyckiej sztuki Marcela Pagnola, chc¹cego z ukochan¹ stworzyæ rodzinne szczêœcie na l¹dzie i jednoczeœnie byæ marynarzem op³ywaj¹cym ca³y œwiat. Na studia siê dosta³em, tedy majtkiem nie zosta³em. Dziœ od morza oczu oderwaæ nie mogê, niczym od piêknej dziewczyny. I to nie tyl ko od tego, które oblewa Maltê, Comino i Gozo. Od ka¿dego morza, nie wy³¹czaj¹c Ba³tyku. Kiedy w nich p³ywam przychodz¹ mi wówczas do g³owy najlepsze pomys³y m.in. pisarskie. Niestety czêsto o nich zapominam po wyjœciu na l¹d. Kiedy by³em dzieckiem zawsze ciekawi³o mnie, co jest za horyzontem. Kiedy jestem ju¿ ca³kiem si wy, dalej mnie to ciekawi. Nie mog¹c wszêdzie po p³yn¹æ lub dojœæ, ogl¹dam zahoryzontalne tereny na mapach satelitarnych. Kiedy lecê samolotem nad Europ¹, przy dobrej widocznoœci rozpoznajê kra je, nad którymi siê znajdujê. Lec¹c w tym roku ma Maltê, pomacha³em m.in. Wezuwiuszowi, Neapolo wi i wyspie Capri. Chwilami z okna samolotu wi dzia³em niemal ca³¹ Sycyliê. I nawet trochê za ni¹ zatêskni³em. Szczególnie za Agrigento, Palermo i Taormin¹. Pomieszka³bym we W³oszech z pó³ roku i poprzypomina³bym sobie miasto po mieœcie i re gion po regionie. Mo¿e siê to uda, kiedy bêdê ju¿ pe³nym emerytem i niczego nie bêdê musia³. W Pol sce te¿ mam sporo miejsc do przypomnienia sobie lub do odkrycia. Nie znam zupe³nie Podlasia i nigdy nie by³em w Bieszczadach. Kotlina K³odzka te¿ mnie poci¹ga. A i Góry Œwiêtokrzyskie przeszed³bym jeszcze raz. W Tatry ju¿ nie dam rady pójœæ. Ostatnio ledwie zszed³em z Kasprowego Wierchu przy wiel kim oporze kolan. Koledzy, którzy mi pomagali, chcieli ju¿ wzywaæ ratowników z TOPR, ale siê nie zgodzi³em. By³em w bólach dzielny do koñca, ale od tej pory mam problemy ze schodzeniem w dó³. I to nie tylko po kamieniach. Nie wspinam siê ju¿ na ¿adne ska³y. Na Malcie spotykam Ukraiñców, m³odych i œred niaków. Widujê ich w miejscach nie najtañszych, po cz¹wszy od hoteli i restauracji. Prezentuj¹ siê ca³kiem wystrza³owo. Niektórych zagadujê. Okazuje siê, ¿e przylatuj¹ tu z Polski lub przez Polskê. Mê¿czyŸni niechêtnie lub wymijaj¹co odpowiadaj¹ na pytania o ich plany podczas obecnej wojny. Niektórzy studiuj¹ w Polsce. Ukrainki widujê za ladami i kasami w ró¿ nych maltañskich sklepach. Ostatnio poprawnoœæ spo³eczna wymaga by, w imiê demokracji i powszechnej równoœci, m¹dry ustêpowa³ g³upiemu. Czy aby nie toruje to g³upocie drogi do opanowania œwiata? Przypominam, ¿e g³upota jest coraz modniejsza, czemu patronuj¹ liczne media i naj ró¿niejsze „postêpowe” ruchy spo³eczne, walcz¹ce m.in. o prawo do tej¿e g³upoty.
Dla policji rozbicie tego gangu by³o niezwykle trudnym zadaniem. Wszystkim zarz¹dzali Cyganie, a przedostaæ siê do ich œwiata jest nie³atwo. Cyganie mó wi¹ swoim jêzykiem, do którego nie ma podrêczników i nigdzie nie mo¿na siê go nauczyæ. Kiedy próbowano pozyskaæ Ro mów w charakterze t³umaczy, ci szybko zgadzali siê tylko po to, aby zapoznaæ siê z aktami policyjnymi, a nastêpnie uprze dziæ zagro¿onych aresztowaniem ziom ków i obserwowani przez policjê prze stêpcy rozp³ywali siê w powietrzu. „Hoss” w œwiecie Cyganów by³ osob¹ wa¿n¹ i szanowan¹. Kiedy wspó³pracuj¹ cy z policj¹ Cyganie dowiadywali siê kim jest œcigany, natychmiast porzucali dalsz¹ wspó³pracê. Wszyscy panicznie siê go ba li. Po tych, którzy stanêli na drodze „Hos sa” s³uch gin¹³ i zdrajca przepada³ jak ka mieñ w wodê. „Kto zdradzi „Hossa” tego czeka kosa” – mówiono. Wsadzenie go za kratki by³o wiêc zadaniem trudnym i przy tym delikatnym. Szansa na rozbicie gangu pojawi³a siê jednak po okradzeniu szwajcarskiej ary stokratki, Charlotte von W K. Zadzwoni³ do niej wnuczek Viggo, który mieszka³ w Monachium, prosz¹c j¹ o natychmiasto wa po¿yczkê na okazyjny zakup ziemi w Niemczech. G³os wnuczka brzmia³ szorstko, ale przeprosi³ za to swoj¹ babkê mówi¹c, ¿e jest chory. Bogata babka nie da³a siê d³ugo prosiæ. Viggo potrzebo wa³ 600 tysiêcy euro, plus z³oto na zabez pieczenie transakcji. Szwajcarka zabra³a ze sob¹ dwie kilogramowe sztabki z³o ta, 130 z³otych monet i ruszy³a do banku po gotówkê. Dyrektor banku by³ jednak czujny. Instynkt podpowiada³ mu, ¿e to za du¿a kwota jak na starsz¹, nie maj¹c¹ zbyt wielkich potrzeb arystokratkê. Osta tecznie wyp³aci³ jej 200 tysiêcy euro a na stêpnie zleci³ swojemu pracownikowi od szukanie wnuczka Viggo. Szybko okaza³o siê, ¿e Charlotte von W K pad³a ofiar¹ oszustwa, ale zanim zd¹¿ono j¹ ostrzec, przekaza³a ju¿ z³oto i euro wnuczkowej mafii. Niemiecka policja ruszy³a jednak œwie¿ym tropem, a ten prowadzi³ do Pol ski. Okaza³o siê, ¿e g³os Viggo podrabia³ sam „Hoss”! W ca³ej operacji uczestni czy³ tak¿e jego brat, szwagier i „Susek”. By³a to unikalna okazja aby aresztowaæ ich wszystkich za jednym zamachem. Najwa¿niejszy by³ jednak „Hoss”. „Hoss” wraz z rodzin¹ mieszka³ w Warszawie, w kamienicy przy ulicy ¯e laznej 67. Policja wkroczy³a do tego mieszkania 27 maja, 2014 r. „Hossa” za stali jeszcze w wysadzanym kryszta³ami i wy³o¿onym z³ot¹ tkanin¹ ³ó¿ku. Wci¹¿ udawa³ œpi¹cego, nie mog¹c sobie przypo mnieæ jak siê nazywa, ale szybko poda³ policjantom tpapiery, z których wynika³o, ¿e jest chory na serce. Chwilê póŸniej zro bi³o mu siê s³abo i wezwano pogotowie. „Hoss” gra³ na zw³okê i symulowa³. Ca³¹ operacjê nagrywano kamer¹ i st¹d wiadomo, ¿e jego mieszkanie wewn¹trz nie rzucaj¹cej siê w oczy kamienicy by³o wyposa¿one jak pa³ac z bajki. Stó³ w ja dalni przykryty by³ z³otym obrusem, a na z³otej tacy sta³ szampan „Dom Peri gnon”, rocznik 1998. Za tak¹ butelkê trze ba by³o wówczas zap³aciæ dwa tysi¹ce do larów. Pó³ki w drogich, drewnianych kre densach ugina³y siê od miœnieñskiej porce lany, jak¹ mo¿na zazwyczaj ogl¹daæ jedy nie w muzeach. Ka¿dy mebel w mieszka niu mia³ wartoœæ muzealn¹ i wart by³ ty si¹ce. Wszystkie obrazy mia³y z³ote ramy, ale i tak najwiêksz¹ z nich mia³ ogromny telewizor w salonie. Nawet klamka do toa lety by³a z³ota i wysadzana kryszta³ami Swarovskiego. Pod³ogi wy³o¿ono najcen niejszym marmurem. Nikt z policjantów nie potrafi³ wyt³umaczyæ dlaczego z takim przepychem wyposa¿ono wynajmowane mieszkanie na Woli. Iloœæ z³ota chyba oszo³omi³a policjan tów, bo nie zrewidowano ¿ony „Hossa”. Ka¿dy Cygan wie, ¿e wszystko co w cy gañskim domu najcenniejsze, nosi na so bie ¿ona g³owy rodziny. Brylanty, sztabki z³ota i platyny ma ona zawsze przy sobie, nawet jak œpi. Cyganie nigdy nie trzymaj¹ swojego bogactwa w jednym miejscu. Je dyny bank w jaki wierz¹, to zakopany g³ê boko „bank ziemny”. Na wynajmowanym przez „Hossa” parkingu znaleziono „Fer rari” i najnowszy model „Mercedesa”. Jeszcze jeden jego „Mercedes” sta³ przy ulicy. Na pierwszym przes³uchaniu „Hoss” p³aka³ rzewnymi ³zami przedstawiaj¹c siê jako uciœniony cz³onek mniejszoœci et nicznej. Swoj¹ edukacjê skoñczy³ w dru giej klasie szko³y podstawowej i dlatego jako jeden z nielicznych Romów potrafi³ siê czytelnie podpisaæ. Formalnie by³ ka walerem, bo swój œlub wzi¹³ wed³ug zwy czaju cygañskiego. Wiek dzieci poda³ w przybli¿eniu, bo nie pamiêta³ ich dat urodzin. Pamiêta³ za to doskonale wszyst kie choroby na które „cierpia³”. Niemal¿e wszystkie zaœwiadczenia lekarskie suge ruj¹ce jego choroby serca, a tak¿e proble my psychiczne okaza³y siê byæ kupione za grub¹ gotówkê od renomowanych leka rzy. W czasie przes³uchania „Hoss” kilka krotnie odegra³ zas³uguj¹c¹ na „Oscara” scenê konania, a nastêpnie rzuca³ siê na kolana i b³aga³ o ³askê. Serca œledczych by³y jednak jak z kamienia. Próbowa³ tak ¿e wyjœæ z aresztu za kaucj¹, bo Cyganie szybko zrobili zrzutkê i chcieli wp³aciæ do s¹du milion euro, a jak bêdzie trzeba to wiêcej, ale prokurator nie da³ siê wypro wadziæ w Cyganiepole.jednak nie pró¿nowali. Z³o¿yli skargê do Trybuna³u Europejskiego, do magaj¹c siê dla swojego szefa oœmiu mi lionów euro odszkodowania. Ostatecznie s¹d przyzna³ „Hossowi” dwa tysi¹ce euro. Cyganie zainwestowali wówczas w naj lepszych adwokatów. Po ca³ej, s¹dowej „operze mydlanej” „Hoss” do niczego siê nie przyzna³, a jego prawnicy udowodnili, ¿e czêœæ materia³u dowodowego przeciw ko niemu zosta³a zdobyta nielegalnie. Ostatecznie w 2020 r. skazano go na szeœæ i pó³ roku wiêzienia i dwa miliony z³otych grzywny.Czyto wszystko wp³ynie na ¿ycie cy gañskiego barona? Czas zapewne poka¿e. ❍ Arkadiusz Lakatosz z ¿on¹ Sylwi¹.
Pani Jadwiga mieszka samotnie w niewielkiej miejscowoœci pod Lu blinem. Jest dobrze po osiemdzie si¹tce, mê¿a pochowa³a wiele lat wczeœniej. ¯yje ze skromniej emery tury i najwiêksz¹ radoœci¹ w jej ¿yciu s¹ spotkania i rozmowy z rodzin¹. W jej mieszkaniu, obok telewizora stoi gablotka, gdzie przy zdjêcia uœmiechniêtego papie¿a – Jana Paw ³a II stoj¹ fotografie jej dzieci na ró¿nych etapach ¿ycia. Przewa¿nie s¹ to zdjêcia œlubne, a po tem fotografie wnuków i prawnuków. W tej gablotce zawiera siê ca³y œwiat pani Jadwigi.5grudnia 2014 r. w jej mieszkaniu za dzwoni³ telefon. By³a pewna, ¿e to ktoœ z rodziny, bo tylko oni znali jej numer. Szybko podnios³a s³uchawkê, w której us³ysza³a stanowczy, mêski i obcy g³os. Mê¿czyzna przedstawi³ siê jako policjant. Poda³ numer s³u¿bowej legitymacji, a tak ¿e swoje imiê i nazwisko. Chwilê poŸniej przeszed³ do rzeczy. Poinformowa³ pani¹ Jadwigê, ¿e jej wnuczek mia³ wypadek sa mochodowy i potr¹ci³ trzy osoby, które w szpitalu walcz¹ o ¿ycie. Wnuk pani Ja dwigi rzeczywiœcie mia³ samochód z któ rego by³ bardzo dumny. Tymczasem poli cjant szybko przekaza³ s³uchawkê wnucz kowi, który schrypniêtym g³osem naj pierw powiedzia³ babci, ¿e jest chory a potem rozp³aka³ siê i poprosi³ o po¿y czenie 30 tysiêcy z³otych. Przyrzeka³, ¿e odda za kilka dni, ale teraz musi je na tychmiast wp³aciæ na konto poszkodowa nej rodziny, która ucierpia³a w wypadku samochodowym jaki spowodowa³. „Policjant” co jakiœ czas w³¹cza³ siê do rozmowy potwierdzaj¹c, ¿e jak poja wi¹ siê pieni¹dze to sprawê da siê odkrê ciæ. Trzeba jednak dzia³aæ szybko. Pani Jadwiga by³a zaszokowana obrotem spra wy, nieszczêœciem jakie spotka³o na jej wnuczka, a tak¿e ludzi, którzy trafili przez niego do szpitala. Modli³a siê w duchu za ich „Wnuczek”ocalenie.w telefonie by³ coraz bar dziej zdesperowany, a „policjant” coraz bardziej stanowczy. Pani Jadwiga dr¿¹c z emocji, z kuchennego kredensu wyjê³a kopertê, w której przez kilkanaœcie lat zbiera³a grosiki jakie zostawa³y jej ze skromnej emerytury. Z nerwów nie by³a w stanie ich nawet policzyæ. Wiedzia³a, ¿e ma oko³o 30 tysiêcy z³otych. Tymczasem „policjant” by³ coraz bardziej poirytowa ny. Powiedzia³, ¿e wysy³a do mieszkania pani Jadwigi funkcjonariusza w cywilu, który odbierze kopertê, a jej zawartoœæ zo stanie policzona na komendzie, sk¹d wy s³ane zostanie pokwitowanie. Kilka minut póŸniej przera¿ona, starsza kobieta odda³a nieznanemu mê¿czyŸnie oszczêdnoœci swojego ¿ycia. Usiad³a na krzeœle wpatru j¹c siê w telefon, czekaj¹c na wiadomoœæ od wnuczka. Telefon jednak milcza³. Kilka godzin póŸniej, kiedy emocje zaczê³y opadaæ, pani Jadwiga zaczê³a siê zastanawiaæ nad tym, co sta³o siê jej udzia³em. Podnios³a s³uchawkê i zatelefo nowa³a do wnuczka. Ten od razu odebra³ telefon! Szybko okaza³o siê, ¿e nie mia³ ¿adnego wypadku i w ogóle tego dnia nie wychodzi³ z domu. Obydwoje uœwiado mili sobie, ¿e s¹ ofiarami oszustwa. Za wiadomiono policjê, która wszczê³a œledz two i uda³o siê schwytaæ ludzi, którzy odebrali pieni¹dze od pani Jadwigi. Byli czêœci¹ potê¿nego, „wnuczkowego” gan gu, który w podobny sposób okrada³ in nych emerytów. Pe³nili oni funkcjê tzw. „odbieraków” i by³a to najni¿sza pozycja w hierarchii gangu. Œlad szybko siê urwa³ i ustalono jedynie, ¿e numer telefonu, z którego dzwoniono do emerytki pocho dzi z Wielkiej Brytanii. Policja nie by³a jednak do koñca bez radna. Pani Jadwiga nie by³a jedyn¹ ofiar¹ ‘wnuczkowego” gangu, który najwiêksze swoje ³upy rabowa³ emerytom g³ównie na terenie Niemiec, Luksemburga i Szwajcarii. Policja niemiecka ju¿ drugi rok œciœle wspó³pracowa³a z polsk¹, bo okaza³o siê, ¿e szefami gangu s¹ polscy Cyganie, którzy mieszkaj¹ w Warszawie. Na jego czele sta³ Arkadiusz £akatosz, znany pod pseudonimem „Hoss”, a poma ga³a mu rodzina: „Adam”, „Remek” i „Susek”. Policja niemiecka nagrywa³a ich rozmowy telefoniczne i wiedzia³a, ¿e mózg gangu znajduje siê w Polsce. Gang sterzy dzia³ali skutecznie oga³acaj¹c konta niemieckich emerytów.
„Wnuczkowi” gangsterzy
Hoss w areszcie.
KURIER PLUS 10 WRZEŒNIA 2022 www.kurierplus.com8
Oœmiornica polska Chris Miekina
Do jêciegl¹da³oprzyjrzyjmyrywnikcê.bankietówarystokratycznychjeszczewróNarazie–jakoprzeidlaodmianysiê,jakwych³opskieprzy–weselezobrazowaneprzezflamandzkiegoartystê,PieteraBreugelaStarszego.
wesele.
Ch³opskie
wesele (fragment )
Taki tytu³ nosi ów obraz z 1567 roku namalowany niemal równoczeœnie z omawianym w poprzed nim tygodniu „Weselem w Kanie” Paolo Veronese 1563 r. Jak¿e ró¿ne przed stawienia! Tu wiejskie we sele, poprzednio – arysto kratyczne. Tu siermiê¿ na prostota, tam przepych, bogactwo i luksus. Ale zna leŸli siê historycy sztuki, którzy uwa¿aj¹, i¿ obraz Breugela przedstawia tak¿e wesele w Kanie Galilej skiej. Absolutnie nie przyj mujê takiej interpretacji. Choæ zgadzam siê, i¿ dzie³o flamandzkiego mistrza za wiera wiele tajemnic po zwalaj¹cych na wieloœæ od czytañ sensu obrazu, ale bi blijna wersja wydaje siê najmniej prawdopodob na choæby z uwagi na brak g³ównych goœci – Jezusa i Marii. Wszyscy jedz¹! Co wiêc widzimy na obrazie Pietera Breugela Starszego? Wiejskie przyjêcie weselne. Jak przysta³o na ch³op skie gody maj¹ one miejsce w stodole tylny plan to siano zgromadzone w s¹ siekach. Na nim dwie skrzy¿owane wi¹z ki s³omy z grabiami – znak, ¿e ¿niwa siê skoñczy³y.T³umludzi przy sto³ach, a przez otwar te wierzeje z ty³u wal¹ nastêpni goœcie. Aby im u³atwiæ dostanie siê do œrodka zdjêto nawet drzwi z futryny. Przyda³y siê jako wielka taca – na przednim planie dwójka roznosi jad³o w talerzach posta wionych w³aœnie na drzwiach; widzimy stercz¹ce zawiasy.
Panna m³oda o grubych rysach twarzy (kobieta na zielonym tle z ty³u) siedzi nie ruchomo z rêkami splecionymi na stole. Na g³owie ma wianek, a nad ni¹ zawie szono rodzaj papierowego wieñca, ozdoby sugeruj¹cej jej specjalny status. A gdzie jest pan m³ody? I tu zaczynaj¹ siê domys³y: jedni przypuszczaj¹, ¿e to ten osobnik obok kobiety z dzbankiem, o czapcemoœæjestn¹.jadachlebaczywygl¹dziegamoniowatymz³y¿k¹kawa³kiemwustachzapotrawêweselInnisugeruj¹,¿enimówjegowczerwonej–zprzodupoprawejstronie.Jakowspó³gospodarzprzyjêciarozdajemiskizjedzeniem.Wed³ugtrzeciejopinii,œwie¿ymma³¿onkiemjestpostaæzlewejstronyrozlewaj¹capiwozwielkiegodzbanadokubków.Toonzajmujesiênajwa¿niejsz¹czynnoœci¹zpunktuwidzeniagoœci–rozdawaniemalkoholu.
A jeszcze inni twierdz¹, ¿e go po prostu nie ma na obrazie – zgodnie z lokaln¹ tra dycj¹ tamtych wieków jest nieobecny podczas wesela. Jako ch³op niech choæ je den dzieñ w ¿yciu ma wolny – do odpo czynku.Nasjednak g³ównie interesuje, co ci wieœniacy jedz¹? Trudno siê zorientowaæ, czym jest owa stosunkowo gêsta substan cja serwowana w glinianych miskach. Weselnicy z ty³u maj¹ przechylone miski i jej zawartoœæ nie wylewa siê na stó³. Nie jest to wiêc ¿adna zupa. Wed³ug niektó rych interpretacji g³ównym daniem jest zawiesista owsianka, zagryzana chlebem. Na sto³ach du¿o chleba. To podstawowa ¿ywnoœæ na ch³opskim bankiecie. Wpraw dzie na sto³ach le¿y coœ jeszcze, co wygl¹ da jak rodzaj miêsa, ale nie ma w¹tpliwo œci, ¿e jak na specjaln¹ okazjê, jak¹ jest wesele, poczêstunek jest wiêcej ni¿ skromny. Piwa za to pod dostatkiem: cz³owiek w lewym dolnym rogu ma w wi klinowym koszu mnóstwo garnuszków do nape³nienia i wydaje siê, ¿e napoju nie zabraknie. Mo¿e w ogóle w tym spotkaniu g³ównie o sposobnoœæ do nadu¿ycia alko holu chodzi? Na innym obrazie tego arty sty, „Ch³opski taniec” nietrzeŸwa groma da taneczników ma tylko piwo – jedzenia nieProste,widaæ.surowe jedzenie na wsi: chleb i owsianka, trochê miêsa – na taki poczê stunek staæ jedynie gospodarzy. Zauwa¿ my, ¿e w przeciwieñstwie, na przyk³ad, do arystokratycznego „Wesela w Kanie” Paolo Veronese, u Breugela wszyscy zajê ci s¹ jedzeniem, albo piciem. Ka¿dy z go œci przychodzi te¿ z w³asnymi sztuæcami g³ównie no¿em; nawet siedz¹cy na pierwszym planie ch³opiec, który obli zuje palce po jedzeniu. Jeden nawet przy szed³ z w³asn¹ drewnian¹ ³y¿k¹. Wielkie ¿arcie Na tym przyjêciu nie idzie o wytworne spotkanie i eleganck¹ konwersacjê g³ównym celem ch³opskiego wesela jest najeœæ siê. Na¿reæ, jak by powiedzieli in terpretatorzy, którzy widz¹ w tym obrazie potêpienie zachowañ, w których ulega siê grzechom g³ównym. W przeciwieñstwie do francuskich czy w³oskiej idealizacji ch³opskiego ¿ycia, we flamandzkiej i niderlandzkiej kulturze ch³opi to symbol prostactwa, folgowania popêdom cia³a, nieokrzesanych, brutal nych poczynañ wraz ze sk³onnoœci¹ do gniewu, bijatyk i wszelkich sproœnoœci. Jedzenie nie by³o sztuk¹ przyrz¹dzania w miarê wykwintnych posi³ków i wspól nie spêdzonego czasu kulturalnie przy sto le. Ch³opu, w opinii Breugela (i nie tylko jego) chodzi tylko o to, aby napchaæ brzuch – byle czym, byle du¿o. Popiæ mocno i to jest g³ówna funkcja jedzenia ¿arcie.Niktnie interesuje siê pann¹ m³od¹. Siedzi w³aœciwie samotna, opuszczona, zaœ nawa³a przybyszów pr¹ca u wejœcia do œrodka pcha siê w jednym tylko celu: napiæ siê, bo rozdaj¹ piwo, napchaæ ¿o³¹ dek – bo jedzenie za darmo. ❍ 9
www.kurierplus.com KURIER PLUS 10 WRZEŒNIA 2022
Pieter Ch³opskie
Ch³opskie wesele Dla cia³a i dla ducha
Bruegel Starszy –
Nowy Jork Nr 291 10 wrzeœnia 2022
Zwirko i Wigura Bohaterowie przestworzy
Informacja o triumfie ¯wirki i Wigury w Challen ge 1932 – news nowojorskiego dziennika polonijne go „Nowy Œwiat” nr 243 z 30 sierpnia 1932 r.
Pilot i konstruktor, dwaj s³ynni pasjonaci lotnictwa, zwyciêzcy miêdzyna rodowych zawodów Franciszek ¯wir ko i Stanis³aw Wigura zginêli 11 wrzeœnia 1932 roku w katastrofie lot niczej. Dziesiêæ lat po odzyskaniu niepodle g³oœci Polska, dziêki in¿ynierom i lotni kom, wysunê³a siê na czo³owe miejsca w lotnictwie europejskim. By³o ich dwóch: starszy, bardziej doœwiadczony pi lot, Franciszek ¯wirko i m³odszy, zdolny konstruktor, Stanis³aw Wigura. Idole na szych pradziadków. Czasem w smarze, zawsze w ob³okach. Ich nazwiska znane by³y na ca³ym œwiecie dziêki rekordom stawianym na sprzêcie ca³kowicie polskiej produkcji.Franciszek ¯wirko urodzi³ siê w 1895 r. w Œwiêcianach na dzisiejszej Litwie. Nie od razu zwi¹za³ swoj¹ ¿yciow¹ drogê z lotnictwem. Jak wielu ówczesnych roda ków trafi³ do carskiej armii, gdzie dos³u ¿y³ siê rangi porucznika. W 1917 r. wst¹ pi³ do tworz¹cego siê korpusu polskiego gen. Józefa Dowbor Muœnickiego w Ro sji. Gdy korpus zosta³ zdemobilizowany, wst¹pi³ do „bia³ej armii” gen. Antona De nikina. W jej szeregach walczy³ z bolsze wikami w rosyjskiej wojnie domowej. Po odzyskaniu niepodleg³oœci przez Pol skê ukoñczy³ kurs obserwatorów lotni czych. We wrzeœniu 1921 r. ¯wirko prze dosta³ siê do Polski i zg³osi³ do tworz¹ce go siê polskiego lotnictwa wojskowego. Oficjalnie ju¿ lata³ na maszynach z bia³o czerwonym god³em. Przestworza sta³y siê sensem jego ¿ycia, chcia³ pilotowaæ, œcigaæ siê, biæ rekordy, ale i zara¿aæ in nych pasj¹. Od lipca 1922 r. s³u¿y³ w 1. pu³ku lotniczym w Warszawie. W 1923 r. ukoñczy³ Szko³ê Pilotów w Bydgoszczy, a nastêpnie Wy¿sz¹ Szko³ê Pilotów w Grudzi¹dzu. W 1925 r. zosta³ oddelego wany jako instruktor do Bydgoskiej Szko ³y Pilotów. Pe³ni³ kolejno funkcje Komen danta Centrum Przysposobienia Wojsko wego Lotniczego w £odzi i kierownika wyszkolenia pilota¿u w Centrum Wy szkolenia Oficerów Lotnictwa w Dêblinie. Równoczeœnie ze s³u¿b¹ wojskow¹ Fran ciszek ¯wirko zacz¹³ braæ udzia³ w spor towych zawodach lotniczych. W 1925 r. zaj¹³ 4. miejsce w I Pomorskim Locie Okrê¿nym. By³ pierwszym pilotem, który odby³ nocny lot nad Polsk¹. W 1927 r. przysz³a kolej na pierwszy miêdzynarodo wy sukces: Franciszek ¯wirko z W³ady s³awem Popielem, lec¹c samolotem Bre guet 19, zajêli 2. miejsce w klasyfikacji ogólnej, a 1. w locie okrê¿nym w miêdzy narodowych zawodach I Lot Ma³ej Enten ty i Polski w Jugos³awii. Nastêpnie w 1929 r. zdoby³ czasowo miêdzynarodo wy rekord wysokoœci w II kategorii samo lotówKilkaturystycznych.latm³odszy od ¯wirki in¿ynier, lotnik, a przede wszystkim konstruktor, Stanis³aw Wigura urodzi³ siê 9 kwiet nia 1903 r. w ¯ytomierzu na Ukrainie. Ta lenty konstruktorskie i pasje lotnicze prze jawia³ od najm³odszych lat. W czasie woj ny polsko bolszewickiej s³u¿y³ jako ochotnik w 8. pu³ku artylerii polowej. Po wojnie wróci³ do nauki, ukoñczy³ Gimnazjum im. Jana Zamoyskiego w Warszawie, nastêpnie studiowa³ na Wydziale Mechanicznym Politechniki Warszawskiej, a dwa lata póŸniej za³o¿y³ ju¿ Sekcjê Lotnicz¹ Ko³a Mechaników Studentów Politechniki Warszawskiej. W trakcie studiów wspólnie z kolegami zaj¹³ siê konstruowaniem samolotów. Wraz ze Stanis³awem Rogalskim zapro jektowa³ pierwszy samolot WR 1 (nazwa pochodzi³a od inicja³ów). W 1927 r. do zespo³u konstrukcyjnego do³¹czy³ Je rzy Drzewiecki i tak powsta³ kolejny sa molot, tym razem sportowy – RWD 1. Wa¿nym czasem w ¿yciu Wigury by³ rok 1929. Ukoñczy³ wtedy Politechnikê, uzyska³ dyplom pilota sportowego w two rzonym g³ównie przez m³odych konstruk torów lotniczych Aeroklubie Akademic kim i wreszcie zbudowano i oddano do u¿ytku a¿ 4 samoloty RWD 2 jego projektu. W tym samym roku wojsko skierowa³o porucznika Franciszka ¯wirkê do tego samego Aeroklubu Akademickie go, jako oficera ³¹cznikowego, który szybko zaskarbi³ sobie szacunek i przy wi¹zanie m³odzie¿y garn¹cej siê do lot nictwa. Ceniony i lubiany za energiê, pra cowitoœæ i skromnoœæ ¯wirko szybko zna laz³ wspólny jêzyk ze spokojnym, ma³o mównym Wigur¹, podobnie jak on pasjo natem lotnictwa. Znajomoœæ odnosz¹cego ju¿ sukcesy pilota i m³odego konstruktora szybko przerodzi³a siê w przyjaŸñ. Obaj stworzyli idealnie zgrany zespó³ i zaczêli wspólnie lataæ. ¯wirko jako pilot, Wigura pe³ni³ funkcjê mechanika. I tak na prze³o mie sierpnia i wrzeœnia tego samego roku podjêli siê, licz¹cego prawie piêæ tysiêcy kilometrów, lotu wokó³ Europy na jed nym z egzemplarzy RWD 2. W œrodowisku lotniczym nie tylko w Polsce ale i Europie nazwiska ¯wirki i Wigury z ka¿dym tygodniem stawa³y siê coraz popularniejsze. Zwyciê¿ali w wielu sportowych konkursach lotniczych, w któ rych przez kilka lat byli niepokonani. La ta 1929-1931 to kolejne sukcesy ich dwu osobowej za³ogi. W kraju nie mieli sobie równych. W 1930 roku, po raz drugi w hi storii, odby³y siê Miêdzynarodowe Zawo dy Samolotów Turystycznych – Challen ge. Po raz pierwszy wziêli w nim udzia³ Polacy. Wœród czternastu za³óg, najbar dziej doœwiadczona by³a para ¯wirko i Wigura, lec¹ca samolotem RWD 4. Nie stety konkursu nie ukoñczyli. Pech spra wi³, ¿e musieli wycofaæ siê z zawodów z powodu awarii silnika. 7 wrzeœnia 1930 r. na samolocie RWD 2 ponownie zwy ciê¿yli w II Locie Po³udniowo Zachodniej Polski, jeszcze w tym roku na RWD-4 zwyciê¿yli w III Krajowym Konkursie Awionetek, a na prze³omie wrzeœnia i paŸdziernika 1931 r. na prototypie RWD 5 wygrali w IV Krajowym Konkur sie Samolotów Turystycznych. Wigura by³ nieustannie zaanga¿owany w ulepszanie i rozwijanie konstrukcji sa molotu RWD. I tak do 1931 roku, powsta ³y: RWD 3 – samolot ³¹cznikowy, zbudo wany w jednym tylko egzemplarzu i spor towy RWD 7 – u¿yty przez Franciszka ¯wirkê do próby bicia rekordu wysokoœci. To za jego sterami uda³o mu siê wznieœæ na nieosi¹galne wczeœniej 5996 metrów, niestety z powodu zainstalowanych w sa molocie niestandardowych urz¹dzeñ po miarowych, Miêdzynarodowa Federacja Lotnicza nie uzna³a tego lotu. Model z nu merem 6 powsta³ specjalnie z myœl¹ o za wodach Challenge 1932. Konstrukcje RWD rozpoczê³y nadzwy czaj intensywny okres rozwoju polskiego lotnictwa sportowego, przynosz¹c Wigu rze wiele sukcesów równie¿ na arenie miêdzynarodowej. Ich nastêpstwem by³ Porucznik pilot Franciszek ¯wirko wita siê ze swoim synkiem Heniem i ¿on¹ Agnieszk¹ po przylocie na war szawskie lotnisko z Challenge’u 1932. Z ty³u widoczny samolot RWD 6.
Pilot Franciszek ¯wirko, z prawej i konstruktor lotniczy Stanis³aw Wigura przed samolotem RWD 4 pod czas III Krajowego Konkursu Awionetek w Warszawie.
znaczny rozwój Aeroklubu Rzeczypospo litej Polskiej, na którego dzia³alnoœæ w szczytowym momencie sk³ada³o siê 10 Aeroklubów regionalnych, rozsianych po ca³ej Polsce. Niezale¿nie od swych prac konstruktora, Stanis³aw Wigura pe³ ni³ funkcjê wyk³adowcy w Pañstwowej Szkole Lotniczo Samochodowej w War szawie oraz obowi¹zki asystenta przy Ka tedrze Budowy P³atowców Politechniki Warszawskiej.Apogeums³awy ¯wirko i Wigura osi¹ gnêli w 1932 r. W kwietniu Franciszek ¯wirko zosta³ zakwalifikowany przez ko misjê Aeroklubu Rzeczypospolitej Pol skiej do reprezentowania Polski w zawo dach samolotów turystycznych Challen ge 1932. Jako drugiego cz³onka za³ogi wybra³ in¿. Stanis³awa Wigurê. Wygra na w najwa¿niejszych tego typu zawodach na œwiecie mia³a wymiar nie tylko sporto wy. Chodzi³o o presti¿ przemys³u lotni czego oraz rozs³awienie kraju. Wœród 43 za³óg, piêæ stanowili Polacy. Przez pewien czas, ze wzglêdu na trudno œci finansowe, ich udzia³ w konkursie sta³ pod wielkim znakiem zapytania. Ostatecz nie polski Aeroklub zaci¹gn¹³ po¿yczkê, która pokry³a koszty wpisowego. 14 sierpnia, o godzinie 7: 00 rano, pol scy piloci rozpoczêli pierwsz¹ trudn¹ i stresuj¹c¹ konkurencjê – lot z minimaln¹ prêdkoœci¹. Najmniejszy b³¹d prowadzi³ do katastrofy. Samolot móg³ wznieœæ siê na maksymaln¹ wysokoœæ 50 metrów, a maksymaln¹ iloœæ punktów przyznawa no za osi¹gniêcie prêdkoœci mniejszej ni¿ 63 km/h. Najlepsi piloci pokonywali trasê licz¹c¹ 800 metrów, tu¿ nad ziemi¹, na granicy przeci¹gniêcia (utraty si³y no œnej samolotu), z ogonami maszyn skiero wanymi niemal¿e pionowo w dó³. Najlep si okazali siê Polacy – sterowany przez Franciszka ¯wirkê samolot osi¹gn¹³ mini maln¹ prêdkoœæ 57,6 km/h. Kolejnym zadaniem pilotów by³a próba krótkiego startu i l¹dowania. Konkurencja niezwykle widowiskowa. Zadaniem lotni ków by³o bardzo szybko wznieœæ maszy nê, przelecieæ nad zamontowan¹ 8 me trów nad ziemi¹ specjaln¹ bramk¹, a na stêpnie b³yskawicznie wyl¹dowaæ. Samo loty poddawane by³y te¿ typowo technicz nym testom, za które zawodnicy otrzymy wali punkty. Oceniano szybkoœæ sk³adania skrzyde³, czas rozruchu silnika czy zu¿y cieNajwa¿niejszympaliwa. momentem zawodów by³ jednak licz¹cy ponad 7 tysiêcy kilo metrów lot okrê¿ny dooko³a Europy. 21 sierpnia od 7: 00 rano kolejne samoloty wylatywa³y z lotniska Tempelhof w Berli nie, pokonuj¹c trasê z Berlina przez Pol skê, ówczesn¹ Czechos³owacjê, Austriê, Jugos³awiê, W³ochy, Szwajcariê, Francjê, Holandiê, Daniê i Szwecjê z met¹ w Ber linie. Konkurencja wi¹za³a siê z wieloma trudnoœciami – zró¿nicowane warunki lo tu (nad Alpami, nad morzem), utrzymanie w³aœciwej prêdkoœci przelotowej, a tak¿e koniecznoœæ zrzucania meldunków nad punktami kontrolnymi. Niedziela, 28 sierpnia – ostatnia konku rencja zawodów – lot z prêdkoœci¹ maksy maln¹. Publicznoœæ, zgromadzona na lotni sku Tempelhof w napiêciu wpatrywa³a siê w niebo, oczekuj¹c na kolejne komunikaty z trasy, licz¹cego ponad 300 km wyœcigu. Przed startem na prowadzeniu byli Polacy, ale za³oga niemiecka depta³a im po piêtach. By³o jasne, ¿e wygra ten samolot, który pierwszy przyleci. Ró¿nic¹ zaledwie 90 se kund zwyciê¿yli ¯wirko i Wigura. W zawodach rozegranych w dniach 2028 sierpnia 1932 za³oga ¯wirko i Wigura na samolocie RWD 6, zajê³a pierwsze miejsce. Wygrali z uwa¿anymi za fawory tów za³ogami niemieckimi oraz reprezen tacjami pozosta³ych krajów, przynosz¹c wielki sukces polskiemu lotnictwu. Na pa mi¹tkê tego wydarzenia 28 sierpnia ob chodzimy Œwiêto Lotnictwa Polskiego, wspólne dla lotnictwa cywilnego, wojsko wego oraz przemys³u lotniczego. Gazety pisa³y wówczas: „Wszystko przesta³o byæ wa¿ne!”, „Elita lotników Europy zdystansowana. Za¿arte walki w ostatniej konkurencji. „Mazurek D¹ browskiego” wobec 50.000 Niemców na lotnisku w Berlinie”. „Gazeta Poranna” z sierpnia 1932 roku na pierwszych stronach donosi³a: „Ol brzymie t³umy publicznoœci wyruszy³y wczoraj na lotnisko, celem powitana por. ¯wirki. Przesz³o 40-to tysiêczne t³umy otoczy³y l¹duj¹cy samolot por. ¯wirki, uniemo¿liwiaj¹c wyl¹dowanie trzech in nych samolotów Gedgowda, Baja na i Kurpiñskiego, którzy musieli l¹dowaæ w odleg³oœci 1 km. na lotnisku wojsko wem. Tymczasem por. ¯wirko zosta³ ob lê¿ony przez t³umy. Przedstawiciele rz¹du i wojska nie mogli dotrzeæ do zwyciêzcy rajdu, unoszonego na rêkach przez rozen tuzjazmowane t³umy. Jedynie gen. Fabry cy zastêpuj¹cy ministra Spraw Wojsko wych, zdo³a³ dotrzeæ do por. ¯wirki i ude korowa³ go Z³otym Krzy¿em Zas³ugi. Do rêczenie takiego¿ krzy¿a konstruktorowi samolotu in¿. Wigurze okaza³o siê nie mo¿liwe. Udekorowa³a go jedynie wi¹ zank¹ ró¿ pierwsza pilotka polska p. Rich terówna. Zapowiedziane przemówienie por. ¯wirki przez radio, okaza³o siê nie mo¿liwe, gdy¿ t³um przewróci³ mikrofon. Zwyciêzcê niesiono na rêkach przez ul. Topolow¹ i Marsza³kowsk¹. W triumfal nym pochodzie jecha³o 5.000 samocho dów, odprowadzaj¹c por. ¯wirkê do gma chuPoAeroklubu.”zwyciêstwie w Berlinie Franciszek ¯wirko i Stanis³aw Wigura stali siê boha terami ca³ej Polski. Nast¹pi³y liczne proœ by o wywiady prasowe i radiowe. W jed nym z nich Franciszek ¯wirko tak relacjo nowa³ przebieg wydarzeñ z powitania w Warszawie: „W Warszawie „Polskie Radio” wziê³o nas w ogieñ a¿ dwóch mi krofonów. Nie zdo³am opowiedzieæ, co siê wtedy z nami dzia³o. Prawie potracili œmy g³owy. Pamiêtam, ¿e do mikrofonu mówiono za nas. W olbrzymim t³umie usi³owa³em przede wszystkim wypatrzyæ ¿onê, dziecko i przyjació³. Przyznam siê, ¿e mia³em obawy o samolot, na który t³um napiera³. Zd¹¿y³em zaraz po wysko czeniu powitaæ ¿onê i naszego Henia. Lu dzie klaskali i on te¿.” Swój sukces przyjêli z ujmuj¹c¹ skrom noœci¹, prostot¹ i pogod¹ ducha, czym podbili do reszty serca rodaków. Za osi¹ gniêcia w dziedzinie polskiego lotnictwa Franciszek ¯wirko otrzyma³ order Polonia Restituta oraz Z³oty i Srebrny Krzy¿ Za s³ugi. Stanis³aw Wigura by³ odznaczony Krzy¿em Kawalerskim Orderu Odrodze nia Polski i Z³otym Krzy¿em Zas³ugi. I nagle, kilkanaœcie dni póŸniej wszyst kie sukcesy przesta³y byæ wa¿ne. 11 wrze œnia 1932 r. pilot i konstruktor wylecieli z Warszawy na lotnicze spotkanie z cze skimi kolegami i miêdzynarodowy me eting lotniczy w Pradze. ¯wirko i Wigura wystartowali RWD 6 z mokotowskiego lotniska tu¿ po 6.00 rano. By³a piêkna, s³oneczna, choæ nieco wietrzna niedziela. W rejonie Cieszyna pogoda zaczê³a siê pogarszaæ, wiatr osi¹ga³ huraganow¹ si³ê. Samolot by³ ju¿ na terenie Czechos³owa cji, gdy prawdopodobnie usi³owa³ zawró ciæ, by przeczekaæ burzê w spokojniej szym miejscu. Nie uda³o siê. Dwa u³amane drzewa – to pierwsze, co zobaczyli przybyli na miejsce okoliczni mieszkañcy Cierlicka. Opowiadali, ¿e byli œwiadkami mro¿¹cego krew w ¿y³ach wi doku. Zobaczyli, jak samolot, porwany przez tr¹bê powietrzn¹, straci³ równowa gê, jak sta³ siê po prostu igraszk¹ rozhuka nych ¿ywio³ów. Obaj lotnicy wyrzuceni zostali z Henryksiedzeñ.¯wirko, syn Franciszka, tak opisywa³ tamten dramatyczny moment, znany mu z relacji œwiadków: „Nagle ode rwa³o siê skrzyd³o, ucich³ silnik i z nieba posypa³y siê drobne, srebrzyste p³atki. Szcz¹tki samolotu uderzy³y o dwa wynio s³e œwierki na skraju zagajnika (...) Na ziemi szcz¹tki samolotu, obok, na le œnej œcie¿ce le¿a³o cia³o cz³owieka. By³ martwy, zmasakrowany. Szukali drugie go. Le¿a³ kilkanaœcie metrów dalej. Z kurtki wiatrówki wysunê³y siê doku menty – to ¯wirko (...) Na miejsce kata strofy przybyli ¿andarmi, ¿o³nierze. Cia³a obu lotników na zwyk³ym wozie, wys³a nym s³om¹ przewieziono do kaplicy cmentarnej przy koœciele. Dwóch ¿o³nie rzy zaci¹gnê³o wartê.” Ludzie zabierali na pami¹tkê rozrzucone fragmenty samo lotu. Wiadomoœæ o œmierci ¯wirki i Wi gury lotem b³yskawicy obieg³a Polskê. ¯wirko zgin¹³ w wieku niespe³na 37 lat, Wigura mia³ 29 Uroczystoœcilat.pogrzebowe rozpoczê³y siê ju¿ na terenie Czechos³owacji, która otworzy³a granicê dla tysiêcy ¿a³obników. Ks. Oskar Zawisza z koœcio³a na Koœciel cu odprawi³ nabo¿eñstwo ¿a³obne. Wyg³o si³ piêkne kazanie. Potem zw³oki prze transportowano do Czeskiego Cieszyna. Tutaj na ulice wysz³y tysi¹ce ludzi. Byli politycy i wojsko. Przy trumnach sz³o w asyœcie dwóch czeskich genera³ów. Przez g³ówny most przewieziono je do polskiej czêœci miasta, sk¹d specjalnym poci¹giem wyjecha³y do Warszawy. W wiêkszych miejscowoœciach poci¹g przystawa³, a setki ludzi ¿egna³y zmar³ych. Pogrzeb z udzia³em marsza³ka Józefa Pi³sudskiego, prezydenta Ignacego Mo œcickiego, setek delegacji lotników i tysiê cy warszawiaków rozpocz¹³ siê ran kiem 16 wrzeœnia w koœciele œw. Krzy¿a. Okryte flagami narodowymi trumny na za koñczenie uroczystoœci udekorowano Krzy¿ami Kawalerskimi Orderu Polonia Restituta. Franciszek ¯wirko i Stanis³aw Wigura, odprowadzani przez kondukt po grzebowy oceniany, wed³ug ówczesnych relacji, nawet do 300 tys. osób, spoczêli na Cmentarzu Pow¹zkowskim. Imiê ¯wirki i Wigury nosi wiele ulic i szkó³, s¹ patronami dru¿yn harcerskich i aeroklubów. Miejsce ich tragicznej œmierci nazwane „¯wirkowiskiem” opiek¹ otoczy³a okoliczna ludnoœæ. Zakonserwo wano pnie œwierków, o które roztrzaska³ siê samolot. Powsta³o ma³e mauzoleum w formie kapliczki, zniszczone podczas wojny przez Niemców. Obecnie znajduje siê tam pomnik, symboliczne mogi³y lotni ków i pami¹tkowy kamieñ zachowany z okresu przedwojennego z napisem „¯WIRKO / WIGURA / 11.09.1932”, któ ry harcerze ukryli na czas wojny, aby oca liæ pami¹tkê po dawnym cmentarzysku. Ponadto w 1999 r. Czech z Cierlicka ufun dowa³ granitowy krzy¿ jako symboliczne zwieñczenie przyjaŸni miêdzy obu kraja mi. W Cierlicku powsta³ Dom ¯wirki i Wigury, który s³ynie nie tylko z izby pa miêci lotników, lecz tak¿e z kultywowania polskich tradycji i zwyczajów.
tel. (212) 358-0306, www.pava-swap.org Mundur Franciszka ¯wirki znaleziony na miejscu ka Pogrzebtastrofy. Franciszka ¯wirki i Stanis³aw Wigury w Warszawie. Trumny tragicznie zmar³ych na kad³u bach samolotów. Stary g³az i nowy krzy¿ na ¯wirkowisku. Grób Stanis³awa Wigury i Franciszka ¯wirki na war szawskich Pow¹zkach ze œmig³ami przecinaj¹cymi ramiona Cierlicko,krzy¿y.Dom¯wirki i Wigury, otwarty w 1992 ro ku. W budynku znajduje siê sala poœwiêcona historii lotnictwa.
Redakcja: Jolanta Szczepkowska Teofil Lachowicz Adres redakcji: P.A.V.A. of America, District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003 e-mail: pava.swap@gmail.com
KURIER PLUS 10 WRZEŒNIA 2022 www.kurierplus.com12 Nowe wystawy w Galerii Faurschou na Greenpoincie Zachêcamy do odwiedzenia Galerii Faurschou na Greenpoincie. W tym ciekawym, a ma³o znanym naszym rodakom artystycznym miej scu, otwarto trzy nowe wystawy. Obecnie ogl¹daæ tam mo¿na prace znanych artystów: Zacharego Arm stronga, Curtisa Barnes Sr. oraz Ro berta WystawyRauschenberga.bêd¹czynne od 10 wrze œnia 2022 do 29 stycznia 2023. „Tym razem wyruszyliœmy na odkry wanie sztuki amerykañskiej, która wci¹¿ nas inspiruje. Pokazujemy trzy ró¿ne arty styczne punkty widzenia, ró¿ne kierunki i pokolenia z których ka¿dy zaprasza nas do swoich bogatych i poruszaj¹cych prak tyk, unikalnych historii i miejsca w ame rykañskiej kulturze i historii” – powie dzia³ Jens Faurschou, za³o¿yciel galerii. Najbli¿sze pokazy to trzecia runda wy staw w galeriach Faurschou na Greenpo incie, które zosta³y otwarte w 2019 roku. Mo¿na zobaczyæ trzy wystawy indy widualne: wystawa Roberta Rauschen berga zawiera ikoniczne obrazy i rzeŸbê; Zachary Armstrong prezentuje wielko formatowe enkaustyczne obrazy, najwiêk sze, jakie artysta stworzy³ do tej pory; po chodz¹cy z Dayton w stanie Ohio malarz Curtis Barnes Sr. pokazuje po raz pierw szy w Nowym Jorku, wybór portretów i samodzielnych studiów obejmuj¹cych okres ponad 40 lat. Robert Rauschenberg. Subiektywny pogl¹d. Curtis Barnes Sr. Nosimy Maskê. Zachary Armstrong. Dwanaœcie Zwierz¹t. F OT Z OSIA Z ELESKA -B OBROWSKI Faurschou New York, 148 Green Str, Brooklyn, NY 11222 Galeria otwarta od 12:00 – 19:00, od œrody do niedzieli
13www.kurierplus.com KURIER PLUS 10 WRZEŒNIA 2022
wewnêtrzne Weronika Kwiatkowska
Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com
Szachy w biegu
Zapraszamy dzieci w wieku 7-12 lat w towarzystwie rodziców na warsztaty dzienni karskie pt. „Dziennikarz – a kto, to taki?”. Razem z prowadz¹c¹ Laur¹ Migas Puch dzieci odpowiedz¹ na pytania: Kim jest dziennikarz? Kto mo¿e nim zostaæ? Jak na uczyæ siê dziennikarskich taktyk? Co jest kluczem udanego wywiadu? Dzieci spróbuj¹ wykorzystaæ t¹ wiedzê w praktyce i przeprowadz¹ swój w³asny wywiad. Ponadto bêd¹ mog³y daæ siê ponieœæ pomys³om projektuj¹c stronê tytu³ow¹ specjalistycznej gazety. Warsztaty bêd¹ bogate w treœæ, dziennikarsk¹ praktykê i twórcz¹ pracê. Laura Migas Puch absolwentka Wydzia³u Polo nistyki Uniwersytetu Jagielloñskiego oraz Uniwersy tetu Pedagogicznego w Krakowie, absolwentka stu diów podyplomowych z kierunku dziennikarstwa, au torka tekstów i konspektów lekcji kwartalnika Centrali Polskich Szkó³ Dokszta³caj¹cych „Asystent”, nauczy cielka j. polskiego i historii w Polskich Szko³ach Do kszta³caj¹cych, nauczycielka w Publicznej Szkole Podstawowej w Nowym Jorku. Wa¿ne! Rodzice powinni byæ przygotowani, ¿e u¿ycz¹ telefony dzieciom, aby mog³y one nagraæ swoje wywiady. Iloœæ miejsc ograniczona, konieczna rezerwacja: aniedzwiedzka@pilsudski.org, tel. 212505 9077
❍ Instytut zaprasza Instytut Józefa Pi³sudskiego w Ameryce 138 Greenpoint Ave., Brooklyn NY 11222 Stacjonarne warsztaty dziennikarskie dla dzieci 18 wrzeœnia (niedziela), godz. 1pm Prowadz¹ca: Laura Migas-Puch
Na stadion przyjechaliœmy w asyœcie policyjnej. Przed zaprzyjaŸnionym ofice rem w randze porucznika rozstêpowa³o siê morze samochodów pod¹¿aj¹cych w stronê kompleksu sportowego. Wystar czy³o, ¿e skuter, na którym w œnie¿nobia ³ej koszuli, ze z³ot¹ odznak¹ na piersi i spluw¹ w kaburze siedzia³ R. zbli¿a³ siê do patrolu kieruj¹cego ruchem, ten – bez zbêdnej zw³oki – uruchamia³ gwizdek, tu dzie¿ unosi³ chor¹giewkê i przepuszcza³ auto poza kolejnoœci¹. Czuliœmy siê jak para prezydencka z wizyt¹. A to by³ do piero pocz¹tek! Zaparkowaliœmy w stre fie pojazdów uprzywilejowanych i otrzy mawszy smycze z identyfikatorami ru szyliœmy w stronê Arthur Ashe Stadium, najwiêkszej areny tenisowej œwiata. Mo ¿ecie chodziæ po ca³ym obiekcie – oznaj mi³ R. Ten kawa³ek plastyku otwiera wszystkie drzwi – doda³ z uœmie chem. I Minêliœmyznikn¹³.Unisphere – stalow¹ rzeŸbê przedstawiaj¹c¹ kulê ziemsk¹, która – jak wiele innych – zosta³a na terenie parku po pamiêtnych Targach Œwiatowych w la tach 60. Tym razem czynna by³a fontan na. Iw s³oñcu wrzeœniowego popo³udnia ca³oœæ robi³a imponuj¹ce wra¿enie. Orga nizatorzy turnieju zadbali o najmniejszy detal. Przystroili latarnie koszami kwia tów i zaprojektowali efektowne aran¿acje roœlinne. Które, jak us³ysza³am, znikn¹ wraz z zakoñczeniem mistrzostw, bo ina czej zosta³yby rozkradzione (!). Wystarczy³o, ¿e machnêliœmy plakiet kami i ju¿ byliœmy w œrodku. Bez stania w kolejce. I okazywania s³u¿bom zawar toœci plecaków. Pierwsze kroki skierowa liœmy do… baru. W celu nabycia legen darnego koktajlu o nazwie Honey Deuce. Kompozycja sk³adaj¹ca siê z 40 ml fran cuskiej wódki Grey Goose, 100 ml lemo niady ze œwie¿o wyciœniêtych cytryn i odrobiny likieru malinowego podano na skruszonym lodzie i przybrano trzema kulkami cukrowego melona (honeydew), które kolorem przypomina³y pi³eczki teni sowe. Plastykowy kufel z logo imprezy, na odwrocie którego wypisano wszystkich zwyciêzców US Open od 1968 roku, mo¿na by³o zabraæ na pami¹tkê. Ta atrak cja kosztowa³a 22 dolary + napiwek. Chwilê rozgl¹daliœmy siê po okolicy, dostrzegaj¹c stanowisko komentatorów stacji ESPN. Carolina Guillén, prowadz¹ ca studio meczowe, pomacha³a do kibi ców. Na telebimach wyœwietlano trwaj¹ce w³aœnie potyczki. Z niezliczonych punk tów gastronomicznych zionê³o frytur¹. W sklepikach z pami¹tkami mo¿na by³o nabyæ okolicznoœciowe koszulki, pluszo we pi³ki tenisowe w rozmiarze XXL i resztê plastykowego œmiecia. Zawieszo ne wysoko nad g³owami kamery sunê³y bezszelestnie. Tryska³y fontanny. Gra³a muzyka. T³um wibrowa³, mieni³ siê, roi³. W koñcu porwa³ nas wzbieraj¹cy nurt. I wyl¹dowaliœmy przed wejœciem prowadz¹cym na drugi stadion, na którym za godzinê mia³ siê odbyæ mecz Igi Œwi¹ tek z Amerykank¹ Lauren Davis. Nie powinnam tutaj byæ – pomyœla³am. Nie zas³u¿y³am na to wyró¿nienie. ¯ad na ze mnie kibicka. Nie znam siê na teni sie. I nigdy nie rozumia³am sportowych wzmo¿eñ. Œledzenie rozgrywek wydawa ³o mi siê zawsze strat¹ czasu. A w niektó rych przypadkach oznak¹ g³êbokiego defi cytu intelektualnego. Czym siê ekscyto waæ? Bieganiem po korcie za pi³k¹? Nie zgadza³am siê z Davidem Fosterem Wallace’em, który w s³ynnym eseju The String Theory pisa³: „Twierdzê, ¿e tenis jest najpiêkniejszym ze sportów, a zara zem najbardziej wymagaj¹cym. ¯¹da kon troli nad cia³em, koordynacji oko–rêka, zwinnoœci, maksymalnej szybkoœci, wy trzyma³oœci i tej dziwnej mieszanki prze zornoœci i odpuszczania, któr¹ nazywamy odwag¹. Wymaga te¿ inteligencji. Ka¿de uderzenie z ka¿dej wymiany podczas me czu na wysokim poziomie jest koszmarn¹ mechanik¹ zmiennych”. Autor „Krótkich wywiadów z paskudnymi ludŸmi” – który bêd¹c nastolatkiem gra³, i to z sukcesami, w tenisa – porównywa³ mistrzów rakiety do najwiêkszych artystów. Docenia³ umiejêtnoœæ myœlenie geometrycznego i dokonywania skomplikowanych obli czeñ, które porównywa³ do operacji kom puterowych. Tenis to bilard z pi³kami, które nie chc¹ siê zatrzymaæ – powtarza³. To szachy w biegu. Z obojêtnoœci¹ laika zasiad³am na try bunach, wczeœniej witaj¹c siê z Marcinem Wron¹ ze stacji TVN, którego spotkali œmy na tarasie. Mogliœmy wybraæ ka¿de wolne miejsce, wiêc zaczêliœmy od sekcji dla VIP ów. Trzeci rz¹d od do³u, na le wym skrzydle. Potem pierwszy – tu¿ za ³awkami zawodniczek. Nastêpnie prze nieœliœmy siê nieco wy¿ej, by obj¹æ wzro kiem ca³y kort, który – cytuj¹c autora „In finity Jest” – wygl¹da z góry jak kartono we pud³o z odgiêtymi klapkami. I znowu bli¿ej sceny. Na której rozgrywa³ siê za ciêtyTrudnopojedynek.by³odostrzec skupiony wzrok Igi pod czarnym daszkiem, ale niewielka odleg³oœæ sprawia³a, ¿e widowisko nabie ra³o dramaturgii. To zdecydowana prze waga meczów na ¿ywo. ¯e mo¿na obej rzeæ wielkich tenisistów, których dot¹d widzieliœmy jako uk³ady pikseli. Praca miêœni. Krople potu na skórze. Skrzypie nie butów dotykaj¹cych parkietu. (Czy ktoœ wie dlaczego podeszwy naszej za wodniczki robi¹ tyle ha³asu?). Pi³ka teni sowa obracaj¹ca siê wokó³ w³asnej osi (pozna³am termin topspin). Na telebimie wyœwietlano wyniki, wiêc ³atwiej by³o siê zorientowaæ w przebiegu starcia. Publicznoœæ sprzyja³a Amerykan ce. Co rusz z sali s³ychaæ by³o okrzyki za grzewaj¹ce do walki. Davis, o której jeden z polskich dziennikarzy napisa³ „filigrano wa”, wydawa³a siê raczej przysadzista, z mocno zarysowanymi udami. I bardzo zaciêta. Temperatura ros³a. I nagle zorien towa³am siê, ¿e krzyczê z innymi go Iga iz ob³êdem w oczach podnoszê z miejsca wyrzucaj¹c rêce do góry. Pod koniec ostat niego seta sta³a siê rzecz niebywa³a: opera tor kamery skierowa³ obiektyw w stronê naszego sektora i moje spocone, okr¹g³e oblicze ujrza³y miliony na ca³ym œwiecie. Zosta³am zdemaskowana. Nigdy wiêcej nie powiem, ¿e brakuje mi genu kibica. ❍
Stany
Burzliwe ¿ycie Joan Collins wystar czy³oby na scenariusz kilku filmów. Gdy aktorka mia³a 18 lat, pozna³a swojego idola, starszego o 15 lat aktora Maxwella Reeda. „Podczas pierwszej randki mê¿ czyzna odurzy³ dziewczynê narkotykami i zgwa³ci³. Rodzice aktorki, chc¹c unik n¹æ skandalu, namówili córkê na œlub” czytamy. „I tak niespe³na 19-letnia Jo an wysz³a za m¹¿ za Maxwella, który w nied³ugim czasie okaza³ siê wielkim zazdroœnikiem – nie tyle o innych mê¿ czyzn, ile o lepsze oferty i warunki pracy, które kierowano do jego ¿ony. Ma³¿eñ stwo uda³o siê zakoñczyæ w 1956 roku, po trzech latach procesu rozwodowego”. Collins jeszcze czterokrotnie stawa³a na œlubnym kobiercu, z dwóch jej zwi¹z ków urodzi³o siê troje dzieci. Pomiêdzy oficjalnymi relacjami Collins mia³a nie zliczone romanse i przygody, które œle dzi³y amerykañskie i angielskie bulwa rówki. Maj¹c 69 lat wysz³a za m¹¿ za Percy’ego Gibsona, mened¿era teatral nego. Mê¿czyzna mia³ wtedy 36 lat. Dla „Alexis” porzuci³ pracê i teraz para spê dza ze sob¹ 24 godziny na dobê. O czym mo¿na siê przekonaæ podgl¹daj¹c media spo³ecznoœciowe gwiazdy. „Mi³oœæ nie kieruje siê metryk¹. Mi ³oœæ nie ma terminu przydatnoœci. Œwiê tujcie z nami pierwszy dzieñ reszty moje go ¿ycia. Czeka³am na to prawie 70 lat. Chcê, aby ka¿da kolejna chwila przepe³ niona by³a wy³¹cznie mi³oœci¹, dobrem i szczêœciem” – wyzna³a Collins podczas œlubnej ceremonii. Para prze¿y³a razem ponad 20 lat. A na pytanie o receptê na udany zwi¹zek, „Alexis” odpowiada: „Percy uwielbia prowadziæ auto, z kolei ja nigdy nie zrobi³am prawa jazdy. Praw da, ¿e to proste?”. * Keanu Reeves to przyk³ad gwiazdy, która s³awê i maj¹tek wykorzystuje do te go, by pomagaæ pokrzywdzonym przez los. Aktor unika rozg³osu, nie pojawia siê na œciankach, niespecjalnie lubi siê stroiæ, a na co dzieñ podró¿uje komunikacj¹ miejsk¹. Mieszkañcy Nowego Jorku gwiazdê „Matrixa” mog¹ spotkaæ na uli cy albo w parku. Skromny styl ¿ycia Ke anu wynika z wielkiej pokory i skromno œci. Ale nie bez znaczenia s¹ równie¿ traumatyczne wydarzenia, które dotknê³y aktora: œmieræ córki, partnerki i najlep szego przyjaciela. Od wielu lat amery kañski aktor przekazuje ogromne sumy na dzia³alnoœæ charytatywn¹. Zwykle, to oko³o 70% ga¿y za film. Fakt o tym, ¿e posiada w³asn¹ fundacjê ujawni³ dopiero po kilku latach jej dzia³alnoœci. „Mam prywatn¹ fundacjê, która dzia³a ju¿ od piêciu czy szeœciu lat i wspiera kilka szpitali dzieciêcych oraz finansuje bada nia nad rakiem. Nie lubiê robiæ tego pod moim nazwiskiem. Po prostu dzia ³am” – przyzna³ aktor w jednym z wy wiadów. „Jesteœ prawdziwym superboha terem” – pisz¹ zachwyceni fani. I maj¹ racjê. ❍
„Wolê ¿yæ, ni¿ graæ, ¿e ¿yjê” – stwier dzi³a wiele lat temu Joan Collins. Aktor ka, znana przede wszystkim z roli Alexis w serialu „Dynastia”, mia³a piêciu mê¿ów i niezliczone romanse, m.in. z Paulem Newmanem i Marlonem Brando. Wycho wa³a troje dzieci, a obecnie 89-latka spe³ nia siê w roli babci. Ostatnio wyda³a swój dziennik „My Unapologetic Diaries”, a na Canal+ mo¿na ogl¹daæ poœwiêcony jej dokument „Oto Joan Collins”. Polscy widzowie ci¹gle jeszcze pa miêtaj¹ hit wszechczasów, który groma dzi³ przed telewizorami miliony. Alexis Carrington Colby Dexter, kobieta rakie ta, przebieg³a i pozbawiona skrupu³ów, wznieca³a liczne skandale i walczy³a z ³agodn¹, acz nieco nudn¹, Krystle. Ro la w „Dynastii” zosta³a napisana specjal nie dla Collins. Podobno na zdjêcia próbne przysz³a „kompletnie nieprzygo towana”, ale kiedy pojawi³a siê w szyfo nowej sukni balowej udekorowanej trzy metrowym trenem, trzymaj¹c na smyczy piêæ chartów, nikt nie mia³ w¹tpliwoœci: narodzi³a siê serialowa Alexis. Ma³o kto wie, ¿e pierwszy sezon „Dynastii” oka za³ siê klap¹ i postaæ bezwzglêdnej biz neswoman wymyœlono, ¿eby ratowaæ produkcjê. Kiedy w pi¹tej czêœci przy gód bogatej rodziny oddano Alexis nie mal 70 procent czasu ekranowego, „Dy nastia” sta³a siê najchêtniej ogl¹danym serialem w Stanach Zjednoczonych. Po oœmiu latach zakoñczono projekt. Jo an Collins – jak mia³a zapisane w kontr akcie – mog³a zachowaæ 80 procent se rialowej garderoby swojej bohaterki. Aktorka zdecydowa³a siê zatrzymaæ wszystkie suknie balowe oraz buty. Konkretnie: 425 par. Po zakoñczeniu zdjêæ, 56-letnia Col lins, która by³a wówczas czterokrotn¹ rozwódk¹ z trójk¹ dzieci i d³ugami na koncie, znalaz³a siê w trudnej sytuacji. W jednym z wywiadów wyzna³a, ¿e na gle sta³a siê bezrobotna i zdarza siê, ¿e nie ma pieniêdzy na ¿ycie. Kiedy jednak dziennikarka zaczê³a dopytywaæ o szcze gó³y, Collins szybko odparowa³a: „No wiesz, odk¹d nie staæ mnie na szampa na i kawior, bywa, ¿e naprawdê nie mam po co wstawaæ z ³ó¿ka”.
GRUBE RYBY I PLOTKI Weronika Kwiatkowska Keanu Reeves Joan Collins
KURIER PLUS 10 WRZEŒNIA 2022 www.kurierplus.com14
Pamiêtniki „My Unapologetic Diaries” rozpoczynaj¹ siê w chwili zakoñczenia epickiej sagi o nafcie, diamentach, ro mansach i ciemnych sekretach. Collins z osza³amiaj¹c¹ szczeroœci¹ wyznaje, ¿e mia³a dosyæ ¿ycia na uwiêzi wyznaczane go przez rytm dni zdjêciowych do serialu. „Pragnê³a wolnoœci. Chcia³a siê bawiæ. Bywaæ. Z rozbrajaj¹c¹ szczeroœci¹ wy zna³a, ¿e pierwszych 15 zaproszeñ na zdjêcia próbne zignorowa³a. Nie to siê przecie¿ liczy w tym œwiatku, by bladym œwitem lecieæ na casting; wa¿ne jest, by wiedzieæ, do kogo skin¹æ na przyjêciu, kogo zaprosiæ na narty do Aspen, z kim wypiæ drinka na pla¿y w Saint Tropez” czytamy. Wed³ug krytyków, biograficz ny serial o Joan Collins to nie „rzewne wspomnienia przebrzmia³ej gwiazdy do czytania przed snem. Aktorka nie kaja siê, nie u¿ala siê nad sob¹, nie podlizuje widzom. Nie przeprasza za to, ¿e rozbija ³a ma³¿eñstwa, nie by³a zbyt wierna, czy za to, ¿e nie by³a dostatecznie oddan¹ matk¹” – czytamy. Zdaje siê mówiæ: ¿y ³am, jak chcia³am. I nic wam do tego! Joan Collins przysz³a na œwiat w 1933 roku, w Londynie. Najstarsza z rodzeñ stwa. Brat zosta³ agentem nieruchomoœci, a m³odsza siostra Jackie zrobi³a œwiatow¹ karierê jako autorka bestsellerów. „Elsa, matka aktorki, nim zosta³a ¿on¹ Josepha Williama Collinsa, by³a nauczycielk¹ tañ ca i hostess¹ w nocnym klubie. Choæ ko cha³a swoje dzieci i uwielbia³a zajmowaæ siê domem, mia³a poczucie zawodowej pora¿ki. Doœæ szybko zmar³a, maj¹c zale dwie 56 lat. Joan dobiega³a wtedy trzy dziestki i poczu³a, ¿e straci³a osobê, któ rej w skrytoœci ducha dedykowa³a ka¿de ze swoich zawodowych osi¹gniêæ” – czy tamy. To wydarzenie zbli¿y³o j¹ z siostr¹. Sta³y siê najlepszymi przyjació³kami i po wierniczkami. „Mówi³y sobie wszystko, prócz tego jednego – o tym, ¿e choruje na raka piersi, Jackie nie powiedzia³a Jo an do ostatniego momentu. Zadzwoni³a do siostry, gdy okaza³o siê, ¿e jest w czwartym stadium choroby” – podaj¹ Ÿród³a. Joan wyda³a na czeœæ Jackie przy jêcie na 400 osób. Po œmierci siostry ak torka przez ponad trzy miesi¹ce nie wy chodzi³a z domu.
Rumuni kochaj¹ œmietanê. Dodaj¹ j¹ do wszystkiego: od œniadania do deserów. Œmietana w rumuñskich sklepach ma w³a sn¹, d³ug¹ lodówkê lub ch³odzon¹ i prze szklon¹ szafê. I jest w czym wybieraæ, bo œmietan wszelkich gêstoœci i kwaœnoœci jest w bród!. Wœród nich s¹ takie jak „smantana de gatfit”, która nie œcina siê podczas gotowania. Œmietana rzadko jed nak dodawana jest do potraw, choæ za wsze im towarzyszy. Nawet na rumuñ skim weselu pañstwo m³odzi jedz¹ ³y¿ka mi œmietanê z tej samej miski, co ma im przynieœæ piêkne i zdrowe dzieci. Ze œmietan¹ doskonale smakuj¹ rumuñskie go³¹bki „sarmali”, gdzie w liœcie kiszonej kapusty lub winogron zawija siê mama³y
Rumunia le¿y od Polski o przys³owio wy rzut kamieniem. Bywa³y czasy, ¿e pol skim królom k³aniali siê mo³dawscy ho spodarzy, którzy w cieniu Karpat tworzyli wspó³czesne pañstwo rumuñskie. Bywa³y te¿ czasy, ¿e Polskê z Rumuni¹ ³¹czy³a wspólna granica. Mimo to Rumunia dla przeciêtnego Polaka pozostaje krajem eg zotycznym pod ka¿dym wzglêdem. Nie tylko przez unikalny jêzyk, ba³kañsk¹ tra dycjê czy prawos³awn¹ odmianê chrzeœci jañstwa, ale tak¿e przez to, co podaje siê na rumuñskim stole. Ró¿nice zaczynaj¹ siê ju¿ od samego œniadania i gdy jakiœ zdezorientowany Po lak poprosi o czarn¹ herbatê, to goœcinny z natury Rumun z trosk¹ zapyta czy go boli ¿o³¹dek, bo czarna herbata w Rumu nii, podobnie jak napar z miêty stosowany jest przy problemach gastrycznych.
Ten rosó³ ma mocno ¿ó³ty kolor, bo do prawiany jest ¿ó³tkami, gêst¹ œmietan¹, cytryn¹, du¿¹ iloœci¹ koperku i natki pie truszki. Podaje siê go z ry¿em i miêsem kurczaka. Jeœli jednak bêdzie to cieniutki i wodnisty roso³ek z drobnymi kluseczka mi lub kasz¹ mann¹ to dla Rumunów nie bêdzie to ju¿ ciorba a „supa” Rumuni w wiêkszoœci wyznaj¹ pra wos³awie. Ma to tak¿e wp³yw na gastro nomiê, bo prawos³awny post jest surowy i unika siê jak ognia piekielnego wszel kich produktów pochodzenia zwierzêcego z mas³em i mlekiem w³¹cznie. Lata prze strzegania tej religijnej tradycji stworzy³y w Rumunii prawdziwy raj dla wegetarian a nawet wegan. W restauracyjnym jad³o spisie czêœæ poœwiêcona potrawom jar skim nazywa siê „ofert¹ dla przestrzegaj¹ cychZaskoczeniempostu”. jest tu niemal¿e zupe³ny brak surówek, a t¹ najczeœciej spotykan¹ jest poszatkowana kapusta doprawio na pieprzem, sol¹ i octem. Rekompensuje to bogactwo past zrobionych z upieczo nych warzyw. Króluje pasta z bak³a¿ana, która po dodaniu do niej pieczonej, czer wonej papryki i cebuli nazywana jest „za cusca”. Czêsto dodaje siê do niej mar chewkê, grzyby, pomidory lub cukiniê. „Zacuscê” robi siê w ka¿dym domu i ka¿ da gospodyni ma na ni¹ w³asny przepis. Taka pasta doskonale wzmacnia si³y, gdy po d³ugiej jeŸdzie stan¹æ samochodem najlepiej nad rzek¹ lub strumieniem na popas. S³owo „popas” po polsku i ru muñsku znaczy dok³adnie to samo.
Dooko³a sto³u Adam Ma³osolny Domowa produkcja cujki. Sarmale – rumuñskie go³¹bki.
Rumuni mówi¹, ¿e ich niebo ma kolor b³êkitny w jedynym w swoim rodzaju od cieniu, zwanym albastrem. Ten kolor, to kolor nieskoñczonoœci, doskona³oœci i ab solutu. W kolorze albastru maluje siê czê sto ca³e domy. Nieliczni mieszkaj¹cy w tym kraju Polacy mówi¹, ¿e w Rumunii mo¿na siê zakochaæ i jest to mi³oœæ kla syczna, bo biegnie przez ¿o³¹dek do serca. Ta mi³oœæ zaczyna siê od ciorby, zupy z wk³adk¹ miêsno warzywn¹, któr¹ za wsze podaje siê z du¿¹ ³y¿k¹ œmietany i ostr¹ papryczk¹. Ciorba to zupa magicz na, bo jest swojska, zw³aszcza, gdy podaæ do niej pajdê chleba, odkrojon¹ z dopiero co wyjêtego z pieca bochenka. Chleb w Rumunii to symbol bogactwa i szczodroœci i podawany jest do wszyst kiego z wyj¹tkiem deseru. Ciorba w swo jej prostocie staje siê wtedy ujmuj¹ca, zbli¿aj¹c do siebie ludzi: tych których do brze znamy ale i tych nieznajomych. Do tego ciorba nigdy siê nie znudzi bo jest jej niezliczona liczba odmian, boga tych w smaki, kolory i zapachy. Jedzenie ciorby to przygoda, gdy machaj¹c ³y¿k¹ dochodzi siê do kolejnych pok³adów sma ków, ukrytych w wysokiej, przypominaj¹ cej glinian¹ donicê misce. Niektórzy uwa ¿aj¹, ¿e ciorba to metafora samej Rumu nii, któr¹ poznaje siê i rozsmakowuje siê w niej w podobny sposób. Rumunia ma o po³owê mniej mieszkañców ni¿ Polska, ale ciorba wszêdzie jest inna i przez to unikalna. Popularne w Polsce flaczki to tak¿e ciorba – choæ zupa ta jest znacznie delikatniejsza od naszej. Jej najbardziej wyrafinowan¹ odmian¹ s¹ flaczki z Ra dowców, ugotowane na rosole drobio wym. Inn¹ popularn¹ rumuñsk¹ zup¹ jest rosó³ po grecku czyli „ciorba de pui a la grec”. Zupa ta ma z Grecj¹ tyle wspólne go co polska ryba po grecku – czyli… nic. gê czyli polentê zrobion¹ z m¹ki kukury dzianej. Mama³yga uznawana jest w Ru munii za danie biedoty, ale chêtnie siê j¹ zjada przy ka¿dej okazji. Œmietana jest prawdziw¹ królow¹ ru muñskiego sto³u. Ukraiñcy i Lipowianie, którzy ¿yj¹ w Rumunii w delcie Dunaju zabielaj¹ ni¹ zupê rybn¹, która nabiera ¿ó³tawego koloru po tym, jak œmietanê miesza siê z ¿ó³tkiem. Kiedyœ ta zupa, zwana tu „storceag”, robiona by³a z jesio tra. Dziœ s¹ one pod ochron¹ i jesiotra za st¹pi³ t³usty sum, który znakomicie siê w tej zupie odnalaz³. Najczêœciej przypra wia siê tê zupê octem albo sosem czosn kowym „mujdei”. Sos jest ³atwy i prosty do wykonania, bo przeciœniêty przez pra skê czosnek trzeba wymieszaæ z ³y¿k¹ oleju i… po³ow¹ szklanki œmietany. Dla Rumunów smak ryby nieod³¹cznie koja rzy siê z czosnkiem, co nie powinno dzi wiæ w kraju, z którego pochodzi hrabia Drakula. Mimo doskona³ej oferty wegetariañ skiej na rumuñskim stole króluje miêso. W Siedmiogrodzie najbardziej smakuje miêso wêdzone i kiedyœ niemal¿e ka¿da wieœ mia³a wspóln¹ wêdzarniê. Œwiêta Wielkanocne w Rumunii nie mog¹ siê obyæ bez jagniêciny i mimo, ¿e zwyczaj ten ma wiêcej wspólnego ze Sta rym Testamentem ni¿ z prawos³awiem, to ka¿dego roku w tym kraju na rzeŸ idzie cztery miliony jagni¹t. Z kolei na dzieñ œwiêtego Ignacego, który wypada tu¿ przed Bo¿ym Narodzeniem, tradycyjnie organizuje siê œwiniobicie. Jest to zwyczaj wa¿ny i œwinie bije siê w ka¿dym miej scu, gdzie mo¿na takie zwierzê oprawiæ. W dzisiejszych standardach taki widok jest nieco makabryczny, ale w Rumunii nikomu nie przeszkadza. Na g³owie zabi tej œwini ostrym no¿em nacina siê krzy¿ a potem trzeba siê g³oœno prze¿egnaæ i przez to sprawiæ, ¿e na stole bêdzie je dzenie przez ca³y rok i wszyscy w zdro wiu znów siê spotkaj¹ na kolejnych œwiê tach. Dzieci sadza siê na grzbiecie zabitej œwini aby ros³y du¿e i silne. Z mieszanki miêsa wieprzowego i wo³owego robi siê s³ynne kie³baski „mici”. Hamburgery nie maj¹ z nimi ¿adnych szans i nawet w ru muñskim „McDonaldsie” sprzedaje siê „McMici”, a tak¿e „McCiorbê”! „Mici” najlepiej z grilla – przyprawia siê spe cjalnie do tego celu robion¹ musztard¹. Najpopularniejszy rumuñski deser to „papanasi” – s¹ to p¹czki w formie dwóch nierównych kuleczek u³o¿onych na sobie i wygl¹daj¹cych jak ba³wanek. P¹czki ma j¹ smak, który mieœci siê pomiêdzy naszy mi, polskimi p¹czkami i racuchami, a po daje siê je z konfitur¹ z kwaœnych owo ców i oczywiœcie ze œmietan¹. „Papanasi” to król rumuñskich s³odkoœci. Kiedy po patrzeæ uwa¿niej na rumuñski stó³ to wy raŸnie widaæ, ¿e podawane tam potrawy maj¹ swoje Ÿród³o w innych czêœciach œwiata. Ciorba pochodzi z Turcji, a czorba z Bu³garii. Mama³yga to w³oska polenta. Sarmale równie¿ pochodz¹ z Turcji i dla nas s¹ to go³¹bki. Nie powinno to dziwiæ, bo Rumunia przez ca³e swoje istnienie le ¿a³a na skrzy¿owaniu kultur i na szlakach podbojów. Z tej perspektywy ³atwo jest znaleŸæ podobieñstwa, ale trzeba osobi œcie odwiedziæ Rumuniê, aby w³asnym podniebieniem wyczuæ ró¿nice, bo nawet rumuñski arbuz ma swój w³asny i niepo wtarzalny smak. Taki dobrze sch³odzony arbuz to najlepszy sposób na ugaszenie pragnienia w upalny, letni dzieñ. Oczywi œcie pragnienie mo¿na ugasiæ tak¿e pi wem, np. „Ursus” i jeœli zamówiæ je z so kiem to dla Rumunów jest to „bere polo neza” – piwo po polsku. W Rumunii wci¹¿ uprawia siê ende miczne gatunki winoroœli z których po wstaj¹ doskona³e, choæ czêsto nieznane œwiatu wina. Ich zalet¹ jest nie tylko ja koœæ, ale tak¿e wyj¹tkowo niska cena. Z nieznanych powodów polscy turyœci z upodobaniem kupuj¹ w Rumunii s³odkie jak likier bia³e wino o nazwie „£za Owi diusza”. Nazwa pochodzi st¹d, ¿e rzymski poeta zosta³ wys³any na wygnanie do dzi siejszej Konstancy. Amatorzy mocniej szych napojów mog¹ degustowaæ rumuñ sk¹ wódkê zwan¹ cujka albo palinka. Cuj ka powstaje wy³¹cznie ze œliwek, a napa linkê przeznacza siê tak¿e inne owoce. W niektórych regionach Rumunii na pa linkê mówi siê horinka. Podobnie jak w innych miejscach na Ba³kanach, tak¿e w Rumunii tradycyj nie pêdzi siê cujkê na w³asne potrzeby, a ¿e zawsze napêdzi siê tego alkoholu wiêcej, to chêtnie rozdawany jest on rodzinie albo znajomym. Domowy rumuñski bimber mo¿na kupiæ tak¿e na bazarach, stoiskach, a czasami w sklepach monopolowych spod lady. Sprzedawany jest w s³oikach i butel kach po wodzie mineralnej i pal¹c podnie bienie, dope³nia smaku Rumunii. Pofta bunã! (Smacznego!) i Sãnãtate! (Na zdrowie!) ❍
15www.kurierplus.com KURIER PLUS 10 WRZEŒNIA 2022
Ciorba,czyli smak Rumunii Rumuñski stó³.
Z nadziej¹ na spokojne jutro cz. I ➭ 1
Truizm, prawda? Przecie¿ nawet Le nin nazywa³ pañstwem policyjnym takie, w którym policjant zarabia wiêcej od na uczyciela. Komuniœci przywi¹zywali wa gê do edukacji, na przyk³ad likwidowa nia analfabetyzmu, tak¿e w PRL u. I choæ by³a to oœwiata niezmiernie zindoktrynowana iz niemal wojskowym drylem, trzeba te¿ przyznaæ, ¿e by³a po wszechnie dostêpna i bezp³atna, a na przyk³ad nauki œcis³e czy nauka mu zyki w Zwi¹zku Sowieckim i jego sateli tach sta³y na wysokim poziomie. A jaka jest dziœ edukacja w Polsce? Jest w fazie katastrofy, exodusu nauczy cieli (którzy zarabiaj¹ oko³o pensji mini malnej), przepe³nionych klas, braku miejsc w liceach, ideologizacji naucza nia, zw³aszcza historii i jêzyka polskiego, upadku poradnictwa psychologicznego, wszechobecnego nauczania religii, total nego zaniedbania wielu przedmiotów, jak wychowanie muzyczne czy wuef. Pewnie znajd¹ siê obroñcy i chwalcy, tak¿e wœród Polonii, dzisiejszej oœwiaty w Polsce, ale szkoda mi czasu i nerwów na polemiki. Nie tylko czytam na ten te mat, ale rozmawiam z polskimi przyja ció³mi: uczniami, studentami i ich rodzi cami. Akurat mieszkam w bogatym Wila nowie, gdzie jest wiele przeszkoli, szkó³ i liceów prywatnych, w tym miêdzynaro dowych, ale nie jest to przecie¿ remedium dla wszystkich. Tak jak wysoka renoma i poziom Harvardu nie jest remedium na problemy szkó³ publicznych w USA. ¯e edukacja jest czymœ wa¿nym, ale te¿, ¿e wysoki poziom oœwiaty to inwe stycja d³ugofalowa, z której korzyœci spo ³eczne bêd¹ odczuwalne po latach, oœwiadczaj¹ oficjalnie wszyscy. Czy to pani premier Finlandii, minister oœwiaty Polski czy dyktator Górnej Wolty, wszy scy widz¹ w dzieciach i m³odzie¿y przy sz³oœæ narodu i nie szczêdz¹ s³ów i obiet nic, jeœli idzie o system szkolnictwa. W praktyce wygl¹da to oczywiœcie ró¿nie, a decyduje o tym zamo¿noœæ kra ju i stopieñ demokratyzacji jego systemu politycznego. Ale te¿ historia, wp³ywy religijne,Robionetradycja.s¹rankingi najlepszych syste mów edukacyjnych na œwiecie. Jak to z rankingami, mo¿na dyskutowaæ na te mat metodologii (czytaj: sk¹d oni wy trzasnêli te opinie) czy nawet uczciwoœci takich tabel. Poza tym, edukacjê oceniaæ jest trudno. Da siê porównaæ wyniki stan dardowych testów z matematyki, ale jak zmierzyæ kreatywnoœæ myœlenia, bogac two jêzyka, talenty artystyczne? W rankingu poziomu edukacji prowa dz¹ kraje skandynawskie, a pierwsza jest Finlandia. Pozna³em Finów – faktycznie s¹ inteligentni, wra¿liwi spo³ecznie, to lerncyjni, dobrze mówi¹cy po angielsku, rozumiej¹cy œwiat. Mieszkaj¹ w zamo¿ nym, uczciwym, dobrze zarz¹dzanym kraju. Ale te¿ maj¹ bardzo wysokie wskaŸniki alkoholizmu i samobójstw. Przypadek? Wp³yw mroŸnego klimatu? W naukach œcis³ych przoduj¹ Azjaci
Bo
LatusJan
i sztuk teatralnych Karola Wojty³y, ao Wa³êsie dowiedz¹ siê tylko na tajnych kompletach, woleliby tak¹ amerykañsk¹ edukacjê. Gdzie rozwija siê indywidualne talenty, dzieci zachêca i chwali zamiast musztrowaæ i upokarzaæ, a w ogóle to jest w szkole luzik i dzieci j¹ lubi¹. Czy jednak lepsze jest dla rozwoju pañ stwa m³ode pokolenie niezestresowane, wierz¹ce w swoje talenty i szanse, ale za razem niepotrafi¹ce wyliczyæ kwadratu liczby i niewiedz¹ce, jaka jest stolica Ka nady? Czy jednak nale¿y postawiæ na obo wi¹zkowe mundurki, dyscyplinê i dystans miêdzy nauczycielem i uczniami, a w za mian za to mieæ obywateli znaj¹cych obce jêzyki i potrafi¹cych wydaæ resztê w skle pie? W Tajlandii uczniowie nosz¹ unifor my, ale po angielsku ani w z¹b. Na Filipi nach umundurkowane dzieci gadaj¹ po angielsku, ale z kolei nie wydadz¹ po prawnie reszty. S³owem, nic nie wiadomo. A co pocz¹æ z 1,5 miliarda muzu³ma nów na œwiecie? Tym bardziej, z uczenni cami w muzu³mañskich krajach? Wiemy o skrajnie ureligijnionych i ignoruj¹cych wspó³czesne zagadnienia programach edukacyjnych w krajach arabskich (ale te¿ wœród ¿ydowskich ortodoksów). Có¿ jednak poczniemy, to inna kultura i cywi lizacja, nie bêdziemy siê w to wtr¹caæ. Lepiej – bezowocnie – motywowaæ i zachêcaæ dzieci do nauki francuskiego w Stanach? Czy – równie bezowocnie przymuszaæ je do nauki angielskiego w Japonii? Rozwin¹æ, jak w Niemczech, szkolnictwo zawodowe i techniczne? Có¿, kraj ten jest zastanawiaj¹co opóŸ niony, gdy idzie o cyfryzacjê gospodarki. To mo¿e trzeba machn¹æ na wszystko rê k¹ i uczyæ siê tylko religii? Albo byæ w szkole cheerleaderk¹, gwiazd¹ koszy kówki, przywódc¹ Komsomo³u? ❍ najwa¿niejsza jest edukacja
u przyjació³ w Starachowi cach. W tym czasie Janusz wybiera³ i przygotowywa³ prace do transportu do Lu blina. Okaza³o siê, ¿e nie da siê ich pomieœciæ w naszym sporym Volvo, ale nie za wiód³ nas kolejny przyjaciel. Dwoma samochodami do starczyliœmy obrazy do gale rii. Sentymentalne miejsce roztkliwi³o nas, gdy¿ 44 lata temu Janusz wspó³zak³ada³ tutaj Galeriê KONT, dzia³a j¹c¹ do dzisiaj. Udany wer nisa¿ wpisa³ siê na listê wa¿ nych wydarzeñ Wydzia³u Artystycznego UMCS. W³adze uczelni i liczni goœcie gratulowali Januszowi boga tego, polskiego i amerykañskiego 45-letnie go dorobku artystycznego. Dziêki goœcinnoœci przyjació³ zostaliœmy w Lublinie kilka dni. Mi³o by³o pospacero waæ po lubelskiej Starówce. Mieliœmy za szczyt uczestniczyæ tu w finisa¿u 35-lecia Galerii Sceny Plastycznej KUL Leszka M¹ dzika. Wybraliœmy siê te¿ na pobliski Za mek. Ucieszyliœmy siê niezmiernie z okazji obejrzenia obleganej wystawy „Tamara £empicka kobieta w podró¿y”. „¯ycie jest jak podró¿. Spakuj tylko to, co najbardziej potrzebne, bo musisz zosta wiæ miejsce na to co zabierzesz po drodze.” To s³owa s³owa artystki (1898-1980), kobie ty sukcesu, ikony popularnej zarówno w Europie jak i obu Amerykach, jednej z najwa¿niejszych przedstawicielek malar stwa epoki Art Deco. Historia jej ¿ycia i przekrój twórczoœci po³¹czone z prezenta cj¹ wybranych prac artystów tego okresu, to niezwykle interesuj¹ca ekspozycja, która na d³ugo pozostanie w naszej pamiêci. Nie ominêliœmy oczywiœcie Centum Spo tkania Kultur – imponuj¹cej i supernowo czesnej instytucji oddanej do u¿ytku w 2015 roku. Uwagê nasz¹ zwróci³a tam przekrojo wa wystawa malarstwa naszego znajomego – Jacka Wojciechowskiego. Interesuj¹ce kompozycje, wiele unikalnych, opatrzonych ciekawymi komentarzami obrazów. By³o co poogl¹daæ i Ucieszyliœmypoczytaæ.siê,¿e zosta³o jeszcze d³u gie popo³udnie na cofniêcie siê w czasie. Wybraliœmy siê do Muzeum Wsi Lubel skiej. To jeden z najwiêkszych skansenów w Polsce. Obrazuje nie tylko ¿ycie dawnej wsi, ale równie¿ dworu i miasteczek. Chwi lami chcia³oby siê uciec do minionych cza sów, powolniejszego, prostrzego i spokoj niejszego ¿ycia. Szczególnie, kiedy wokó³ pachnie wiosna i nie trzeba siê nigdzie œpie szyæ.Przemieszczaj¹c siê po Lublinie pozwoli liœmy odpocz¹æ naszemu wiekowemu Vo lvo. Wkrótce i tak bêdziemy musieli zosta wiæ go na jednym ze strze¿onych parkingów w Warszawie. Z nadziej¹ czekamy na spo kojne jutro i szczêœliwy lot do S³owenii. Cdn. Muzeum Wsi Lubelskiej.
KURIER PLUS 10 WRZEŒNIA 2022 www.kurierplus.com16
i widaæ tego rezultaty: Japonia, Korea Po³udniowa, Tajwan, ale te¿ i Chiny roz wijaj¹ siê gospodarczo. Buduj¹ autostra dy i szybkie koleje, produkuj¹ samocho dy i Edukacjatelefony.jest tam jednak oparta na te stach, wkuwaniu na pamiêæ, wielkiej dys cyplinie. Do niedawna w Korei stosowa no jeszcze kary cielesne! Uczniowie po lekcjach udaj¹ siê tam na prywatne ko repetycje i do domu wracaj¹ wieczorem. Wszystko po to, by dostaæ siê na najlep sz¹ uczelniê, a potem byæ lekarzem/praw nikiem/in¿ynierem. Nic dziwnego, ¿e Ko rea fantastycznie siê rozwija i bogaci. Ba, produkuje nawet, popularne w ca³ym œwiecie, seriale i muzykê popularn¹. Nic jednak za darmo: w Korei jest za du¿o ludzi wykszta³conych, wielu ab solwentów college’u pozostaje bez pracy. Depresja i samobójstwo to czêste proble my m³odych Koreañczyków. Jak wiêc edukowaæ m³ode pokolenie, by by³o produktywne dla pañstwa, ale za razem nie by³o nadmiernie zestresowane, wytresowane, konformistyczne? Nie ma na to dobrej odpowiedzi. W Korei, ale i w Polsce czêsto podaje siê jako wzór do naœladowania… eduka cjê amerykañsk¹. Tak, te amerykañskie szko³y, na które w Ameryce tak narzeka my, bo: niski poziom (matematyki, geo grafii, historii, jêzyków obcych), s³aba dyscyplina, absurdalna in¿ynieria grupa mi mniejszoœciowymi, rozdêta popraw noœæ polityczna, wyolbrzymianie znacze nia osi¹gniêæ sportowych czy pozaeduka cyjnych (cheerleaders!). Z kolei dzisiejsi polscy rodzice martwi¹ siê faktem, ¿e dzieci bêd¹ zdawa³y egzaminy z religii
Przecie¿ wojna toczy siê na Ukrainie, a nie w Polsce powtarza³. De nerwowa³a mnie ta jego zawê¿ona ocena sy tuacji. Z rozmów z rodzin¹ i przyjació³mi z kraju wynika³o, ¿e nie czuj¹ siê bezpiecz nie. Niektórzy przyznawali wprost, ¿e maj¹ spakowane plecaki do szybkiej ewakuacji. Tak¹ rozmowê Janusz ucina³ krótko – Nie straszcieKiedyAni!.kategorycznie stwierdzi³, ¿e w przypadku nieodwo³ania lotu poleci na wet sam, ugiê³am siê w swoim oporze. Ule g³am te¿ jego proœbom, by dokoñczyæ pisa nie naszej pandemicznej ksi¹¿ki. Skoro zde cydowaliœmy siê lecieæ, mo¿emy j¹ osobi œcie odebraæ w Polsce z drukarni. Zaczêliœmy dok³adnie planowaæ nasz dwumiesiêczny wyjazd. Okaza³o siê, ¿e wcale nie jest ³atwe zagospodarowanie tak d³ugiego czasu, nie maj¹c sta³ej bazy wypa dowej. Niestety, nie uda³o nam siê wynaj¹æ ¿adnego mieszkania na d³u¿szy pobyt. Do tar³o do nas, ¿e przyjdzie nam stawiæ czo³a nowemu doœwiadczeniu i zasmakowaæ stylu ¿yciaMimonomadów.niestabilnej sytuacji w œwiecie, w g³êbi mojej duszy odezwa³ siê uœpiony przez pandemiê bakcyl podró¿niczy. O¿y³y marzenia zwiedzania Europy, a zw³aszcza dotarcia z Polski do pañstw pozbawionych bezpoœrednich lotów z USA. Od dawna ku si³a mnie S³owenia. Gdy po sprawdzeniu covidowych restrykcji, okaza³o siê, ¿e ogra niczenia dotycz¹ jedynie noszenia maseczek w zamkniêtej przestrzeni publicznej, poczu ³am, ¿e œwiat siê znów dla nas otwiera. Z ra doœci¹ i nadziej¹ wykupiliœmy bilety na bez poœredni lot z Warszawy do Lublany. Tygo dniowy pobyt w S³owenii wcisnêliœmy w nasze plany miêdzy rozpoczêciem, a za koñczeniem wystawy Janusza w Lublinie. Potem chcieliœmy siê skupiæ na krajowych atrakcjach i zaplanowanych wydarzeniach. Z ostatnimi przygotowaniami do podró¿y zbieg³ siê kryzys w Polskiej Agencji ¯eglu gi Powietrznej, po³¹czony z drastycznym deficytem kontrolerów lotu. Sytuacja bardzo nas zaniepokoi³a. Og³oszono, ¿e lotnisko Chopina w Warszawie bêdzie dzia³a³o od godziny 9: 30 do 17tej. Teoretycznie po winniœmy wiêc zmieœciæ siê w czasie. Pod koniec kwietnia pojawi³a siê równie¿ li sta kierunków, króre bêd¹ obs³ugiwane. Niestety, Lublany na niej nie by³o. Trudno, pomyœleliœmy. Czasami zdarza siê doœwiadczyæ przedwczesnej radoœci. Mieliœmy szczêœcie, ¿e nasz LOT owski samolot wyl¹dowa³ punktualnie w Warsza wie. Dziêki temu, wprost z lotniska uda³o nam siê zabraæ do Kolbuszowej, wykupuj¹c dwa ostatnie miejsca w Neobusie. Odetchnêliœmy z ulg¹, choæ prawdê mó wi¹c, nie by³o czym oddychaæ. T³oczno, duszno i brak klimatyzacji doskwiera³y nam podczas prawie piêciogodzinnej podró¿y. Niesamowity kontrast z zesz³orocznym komfortem, ale i tak cieszyliœmy siê z po myœlnego przebiegu zdarzeñ. Nie mogliœmy doczekaæ siê odebrania obiecanego ponow nie, wys³u¿onego, ale niezawodnego Volvo. Nasz plan by³ bardzo napiêty. Od przylo tu do Polski, do wernisa¿u w Lublinie mieli œmy zaledwie cztery dni i trzy miasta roz proszone na mapie. W dodatku jet lag, stres i zmêczenie podnios³y niebezpiecznie moje ciœnienie. Nie pomaga³y codziennie za¿ywa ne lekarstwa i nowe, przepisane na wypadek nag³ego wzrostu ciœnienia. Myœla³am, ¿e nie obejdzie siê bez szpitala. Na szczêœcie, skoñczy³o siê na dwóch dniach odpoczynku
www.kurierplus.com KURIER
Gdy szukasz odziedziczonego maj¹tku w Polsce Powiedzmy, ¿e odziedziczy³eœ spadek po dziadkach czy rodzicach w Polsce, ale nie wiesz, gdzie trzymali oni swoje pie ni¹dze. W takim przypadku uzyskaj naj pierw tytu³ prawny do spadku. W celu uzyskania dostêpu do informacji o koncie zmar³ego, nale¿y okazaæ w banku prawo mocne postanowienie s¹du, które potwier dza prawo do nabycia spadku lub akt no 17PLUS 10 WRZEŒNIA 2022 tarialny poœwiadczaj¹cy jego dziedzicze nie. Wyjaœniam to w ksi¹¿ce „Planowanie spadkowe w Stanach i w Polsce”. Mo¿esz te¿ sprawdziæ, czy ktoœ nie za ³o¿y³ rachunku, wykorzystuj¹c nielegalnie twoje dane osobowe. Tym samym Cen tralna informacja mo¿e byæ cennym na rzêdziem do walki z wy³udzeniami. Jak zapobiec utracie maj¹tku Jak widaæ, pieni¹dze, akcje, dywidendy czy depozyty zostaj¹ uznane za „zapo mniane”, gdy ustaj¹ transakcje i komuni kacja z w³aœcicielem. Dlatego te¿ stosuj siê do nastêpuj¹cych sugestii: ➦ Skonsoliduj swoje konta. Nie ma powo du, ¿eby mieæ tuzin rachunków w ró¿ nych bankach, funduszach powierni czych, wielu domach maklerskich. ➦ Informuj wszystkie instytucje finanso we, gdzie masz pieni¹dze, akcje, polisy ubezpieczeniowe itp., o zmianie adre su. Nie licz na to, ¿e poinformuje je Urz¹d Pocztowy. ➦ Zg³aszaj do finansowych instytucji zmianê nazwiska i statusu ma³¿eñskie go. Upewnij siê, ¿e bank ma twój bie ¿¹cy adres mailowy. ➦ Uaktualniaj dane personalne swoich beneficjentów: nazwiska, adresy nume ry telefonów. ➦ Realizuj od razu wszelkie czeki, prze kazy pieniê¿ne. ➦ Odpowiadaj na pisemne proœby o po twierdzenie posiadania konta. ➦ Za³ó¿ dostêp do konta przez komputer i odwiedzaj je od czasu do czasu. Zalo gowanie siê w³aœciciela uznawane jest za Panikomunikacjê.MonikazPolsko S³owiañskiej Fe deralnej Unii Kredytowej radzi osobom wracaj¹cym do Polski, ¿eby poda³y Unii swój adres i numer telefonu w Polsce, a tam dostawaæ bêd¹ korespondencjê. Najlepiej zapisaæ siê na e statement, ¿eby otrzymywaæ wyci¹gi z kont i inn¹ kore spondencjê drog¹ elektroniczn¹. Gdy Pani Monika widzi d³ugo nieaktywne konto i adres mailowy, to pisze maila prosz¹c o kontakt. W ten sposób uratowa³a dla cz³onków Unii wiele tysiêcy dolarów. Dziêkujemy, Pani Moniko! Wniosek Zapomniane pieni¹dze nam nie przepada j¹, bo finansowe instytucje musz¹ je nam zwróciæ, a gdy siê nie zg³osimy – oddaæ stanowi, który przechowuje je do czasu, a¿ znajdzie siê w³aœciciel. Prawo do rosz czeñ nie wygasa: w dowolnym czasie ubiegaæ siê o nie mo¿emy sami, a nawet nasi spadkobiercy. Mo¿emy równie¿ od zyskaæ swoje albo odziedziczone œrodki w Polsce. Niemniej, jest to k³opotliwe, wiêc warto pilnowaæ, ¿eby nie straciæ z oczu swoich pieniêdzy. ❍
Wracasz do Polski?
Nadp³acone podatki Zapominane bywaj¹ nie tylko pieni¹dze w banku, ale równie¿ zwroty podatkowe. Ludzie przenosz¹ siê czêsto, a do tego IRS mo¿e mieæ pomy³ki w adresie. W re zultacie tysi¹ce czeków wraca do IRS z napisem „adresat nieznany”. IRS jest w posiadaniu setek milionów nieodebra nych dolarów. Rada: IdŸ do strony „Where is my re fund”, https://www. irs. gov/refunds. Bê dziesz musia³ wstawiæ tam numer Social Security i kwotê spodziewanego zwrotu i znaæ swój status podatkowy. W razie problemów zadzwoñ pod numer 1-800TAX 1040 (1-800-829-1040). Uwaga: Za ka¿dym razem, gdy siê prze nosisz, poœlij do IRS zg³oszenie zmiany ad resu na formularzu 8822. Mo¿na go œci¹ gn¹æ z www.irs.gov/pub/irs pdf/f8822.pdf albo zamówiæ pod numerem 1-800/TAX FORM (1-800-829-3676). Niewyp³acone emerytury Od 1 marca 2013 roku urz¹d Social Secu rity zaprzesta³ wysy³ania czeków, a œwiad czenia deponuje bezpoœrednio na konto bankowe albo na kartê debetow¹. Je¿eli twoja p³atnoœæ jest spóŸniona o wiêcej ni¿ dwa tygodnie, skontaktuj siê ze swoim po bliskim urzêdem Social Security. Je¿eli twój program emerytalny w pracy (pension plan) zosta³ przerwany np. z po wodu bankructwa firmy, istnieje szansa, ¿e nale¿ne œwiadczenia wyp³aci rz¹dowa agencja zwana Pension Benefits Guaranty Corporation. PBGC ubezpiecza 33 miliony Amerykanów uczestnicz¹cych w po nad dwudziestu tysi¹cach programów eme rytalnych. PBGC poszukuje kilku tysiêcy zagubionych odbiorców, którym jest wi nien pieni¹dze, maksymalnie do $67,295 w roku 2022. By dowiedzieæ siê, czy jesteœ jednym z nich, zadzwoñ pod numer 1-800400-PBGC (1-800-400-7242). Przedtem przeczytaj https://www. pbgc. gov/wr/tips for finding-a-lost pension benefit oraz https://www. pbgc. gov/wr/tips for finding -a-lost pension benefit. Jak odzyskaæ swoje pieni¹dze zapomniane w Polsce Od lipca 2016 r. istnieje w Polsce us³uga œwiadczona przez Krajow¹ Izbê Rozlicze niow¹, która pozwala uzyskaæ informacje o w³asnych zagubionych czy odziedziczo nych rachunkach bankowych. Aby odnaleŸæ swoje zapomniane konto, sk³adasz wniosek w dowolnym banku lub SKOK u. Instytucja przyjmuj¹ca wniosek zweryfikuje twoj¹ to¿samoœæ, po czym wyœle wniosek do Centralnej informacji o rachunkach bankowych. Centralna infor macja o rachunkach przesy³a elektronicz nie zapytanie do wszystkich banków i SKOK ów w Polsce. Ka¿dy bank oraz SKOK ma obowi¹zek udzielenia odpowie dzi Centrali w terminie trzech dni robo czych. Nastêpnie Centralna informacja przeœle raport – w formie zbiorczej infor macji – do instytucji finansowej, w której z³o¿y³eœ zapytanie. Wiêcej informacji znajdziesz w witrynie Centralnej Informa cji: http://www.centralnainformacja.pl.
El¿bieta Baumgartner radzi El¿bieta Baumgartner nie jest prawnikiem, a artyku³ ten nie powinien byæ uwa¿any za poradê prawn¹. Jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradników, m.in.
Tydzieñ temu przeczytaliœmy, jakie prawa chroni¹ nas, je¿eli zapomnimy o ra chunku w banku amerykañskim, polskim, czy koncie emerytalnym IRA, oraz co dzieje siê z tymi pieniêdzmi (sieci szukaj „Zapomniane pieni¹dze w banku”). Dziœ wyjaœnimy, jak odzyskaæ zapomniane œrodki i jak zapobiec utracie maj¹tku. Podpowiemy te¿, gdzie szukaæ nadp³aco nych podatków niezwróconych przez IRS oraz zagubionej emerytury. Jak odzyskaæ zapomniane pieni¹dze Finansowe instytucje maj¹ obowi¹zek przekazywaæ zapomniane pieni¹dze do w³adz stanowych. Pieczê nad nimi sprawuje stanowy urz¹d zwany najczêœciej Unclaimed Property Division, który jest czêœci¹ stanowego urzêdu podatkowego. Linki do Unclaimed Property Divisions we wszystkich stanach podaje witryna Na tional Association of Unclaimed Property Administrators pod adresem www.uncla imed.org. Na ekranie pojawia siê mapa Stanów Zjednoczonych. Klikniêcie na nasz stan przenosi nas do witryny odpo wiedniego stanowego urzêdu. Przeszuka nie stanowej bazy danych jest bardzo pro ste: wystarczy wstawiæ swoje nazwisko, a zobaczymy listê osób nosz¹cych to na zwisko, na które czekaj¹ pieni¹dze. Je¿eli masz szczêœcie i twoje imiê i na zwisko jest na liœcie w³aœcicieli bezpañ skich pieniêdzy, to wystarczy klikn¹æ na odpowiedni odsy³acz, a pojawia siê formularz (claim form). Trzeba go wydru kowaæ, wype³niæ i podpisaæ w obecnoœci notariusza, po czym wys³aæ wraz z kopia mi dokumentów poœwiadczaj¹cych, ¿e to ty jesteœ prawowitym w³aœcicielem. In strukcje pomog¹ w tym zadaniu. Istnieje sporo firm, które trudni¹ siê od zyskaniem pieniêdzy dla ich w³aœcicieli, za co pobieraj¹ pewne op³aty, wynosz¹ce przeciêtnie 10 proc. znalezionej kwoty. Wiêkszoœæ z nich dzia³a legalnie, ale ist niej¹ te¿ oszuœci. Pamiêtaj, ¿e swoje mie nie mo¿esz odzyskaæ samodzielnie bez poœredników.
„Planowanie spadkowe, czyli jak uporz¹dkowaæ swoje sprawy w Stanach i w Polsce, Podrêcznik ochrony maj¹tkowej” i „Jak chowaæ pieni¹dze przed fiskusem”. S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio od wydawcy Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-224-3492 www.PoradnikSukces.com
Masz tam maj¹tek? Pomog¹ ci ksi¹¿ki El¿biety Baumgartner” „Powrót do Polski” – finansowe i prawne dylematy amerykañskich reemigrantów „Emerytura reemigranta w Polsce” – podrêcznik seniora wracaj¹cego z USA. „Emerytura polska i amerykañska” ich ³¹cznie i skutki Umowy emerytalnej. Równie¿: „WEP: Jak walczyæ z redukcj¹ Social Security dla Polaków” ($30), “Amerykañskie emerytury”, “Ubezpieczenie Social Security” oraz “Obywatelstwo z przeszkodami” (z nowymi pytaniami na egzamin obywatelski).
Cena: po $35 plus po $5 dolary za przesy³kê. Ksi¹¿ki s¹ dostêpne w Ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, i u wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 718-224-3492. Przy nabyciu czterech ksi¹¿ek od wydawcy pi¹ta jest bezp³atna i nie ma op³at za przesy³kê. Spis treœci tych i trzydziestu innych poradników w Internecie: www.PoradnikSukces.com
Jak odszukaæ zapomniane pieni¹dze w Stanach i w Polsce
KURIER PLUS 10 WRZEŒNIA 2022 www.kurierplus.com18 ANIA TRAVEL AGENCY ✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek ✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne ✓ Notariusz 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D – jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni. ● katar sienny ● bóle pleców ● rwê kulszow¹ ● ● zapalenie cewki moczowej ● bezp³odnoœæ ● parali¿ ● artretyzm ● zespó³ przewlek³ego zmêczenia ● na³ogi ● objawy menopauzy ● alergie ● zapalenie prostaty ● rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp. Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 6:00 PM; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Wtorek, czwartek i sobota: 12:00-6:00 PM, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com Anna-Pol Travel 821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM Zamów og³oszenie drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT ✓ Rejestracja biznesu i licencje ✓ Konsultacje ✓ Bezpodatkowa zamiana domów ✓ #SS - korekty danych ✓ Ksiêgowoœæ ✓ Rozliczenia windywidualnepodatkoweibiznesowe,tymsamochodówciê¿arowych Us³ugi w zakresie: Email: Info@mpankowski.com 96 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222 Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412 ● INSTALACJA NOWYCH BOILERÓW ● ZAMIANA BOILERÓW OLEJOWYCH NA GAZOWE ● USUWANIE GAS, NATIONAL GRID, DEPT OF BUILDINGS VIOLATIONS ● RPZ/BACKFLOW PREVENTER INSTALACJA & COROCZNE SERWISY ● CON ED/ NATIONAL GRID GAS SERVICE RESOTRATION ● INSPEKCJE SYSTEMÓW LINII GAZOWYCH ZGODNIE Z LOCAL LAW 152 tel. 718-609-0088 email: Kobomusic@verizon.net Szko³a z tradycjami Rejestracja Bo¿ena Konkiel Nauka gry na fortepianie, gitarze i skrzypcach oraz lekcje œpiewu American Travel Abroad poszukuje osoby do pracy biurowej na Manhattanie na stanowisko Sales Specialist to book airline tickest. Wymagana dobra znajomoœæ jêzyka polskiego i angielskiego. Proszê telefonowaæ do Ewy: (212)586.5230 ext. 114 lub przes³aæ resume pod adres: eva@amta.com
Zapraszamy na stronê Autorki: www.anna4book.com
GumboLimbo, albo sposób na trudnego brata
❍ Z (nie
19www.kurierplus.com KURIER PLUS 10 WRZEŒNIA 2022
Dawno, dawno temu ¿y³o dwóch braci, nieustraszonych i dzielnych wojowników, ale o jak¿e ró¿nych charakterach! Kinic s³yn¹³ z ³agodnoœci, Tizic by³ je go przeciwieñstwem: okrutny i niemo¿li wy do zniesienia. A do tego zadziora! Obaj zakochali siê w tej samej - piêknej rzecz jasna i niewinnej - dziewczynie, NictePostanowiliHa. o ni¹ walczyæ. Walczyæ do koñca, do œmierci jednego z nich. Ten kto wygra, bêdzie j¹ mia³ (rozumiem, ¿e jej o zdanie nikt nie pyta³, ale to stara le genda z czasów, kiedy siê nie pytano). W tym momencie przysz³o mi do g³o wy, ¿e ten „³agodny” brat, ten do rany przy³ó¿, widocznie a¿ taki ³agodny nie by³. Zamiast z bratem negocjowaæ, zgo dzi³ siê na bratobójcz¹ walkê! Ale w koñ cu oboma powodowa³a emocja niezwykle negatywna, destrukcyjna: zazdroœæ! Zmagania trwa³y d³ugo. Niebo pociem nia³o, Ziemia dr¿a³a w oczekiwaniu koñca bratobójczej walki, a ksiê¿yc stchórzy³ i schowa³ siê za nawis z ciemnych chmur. Nicte Ha przygl¹da³a siê, ale byæ mo¿e nie mia³a specjalnej preferencji dla ¿adne go z braci, bo nie interweniowa³a. Oni nie przerywali zmagañ, a¿ w koñcu legli obaj. Walka pozosta³a nierozstrzygniêta: zginêli jednoczeœnie. W ostatnim geœcie ¿ycia pa dli sobie w ramiona. Rodzaj przebaczenia sobie.Gdzieœ w zaœwiatach têsknili jednak obaj za dziewczyn¹. Prosili bogów, aby pozwolili im powróciæ do ¿ycia po to tyl ko, ¿eby j¹ znowu ujrzeæ. Litoœciwi bogo wie machnêli rêk¹ na podwójne bratobój stwo i pozwolili. To byli najwyraŸniej bardzo ludzcy bo gowie. Ale jak to bogowie, mieli swoje warunki, których braciom nie wyjawili. Wcielili ich w dwa drzewa. Jednego w ogromnie po¿yteczne, które s³u¿yæ mia³o ludziom swoimi liœæmi, kor¹, sokiem i ¿y wic¹. Drugiego w przeciwieñstwo: drze woTotruj¹ce!jedna z dwóch legend Majów na te mat Gumbo Limbo, drzewa o miedzianej, ³uszcz¹cej siê korze, rosn¹cego na po³u dniu Florydy, na Karaibach i w Ameryce Œrodkowej, sk¹d pochodzi. Legenda przysz³a z daleka, powtarzana, zmieniana, ma za sob¹ d³ug¹ drogê, wiêc mo¿e i by³o inaczej, czego nie bêdziemy dochodziæ, bo legend zawsze szkoda. Spe³niaj¹ edukacyjn¹ rolê i rozszerzaj¹ nasz¹ wiedzê o nas samych i naszym œwiecie. Daj¹ do myœlenia. Inna wersja tej opowieœci g³osi, ¿e to byli dwaj bracia bogowie. Chacá i Che chem. Niemo¿liwie wysoki status spo ³eczny!Chechem to uosobienie dobroci (ju¿ nie dodajê przymiotników, bo to a¿ nudne!). A Chacá – oj, oj, oj – istne uosobieniem z³a! Ciê¿ki charakter, tak ¿e nawet sami bogowie nie byli w stanie go znieœæ i bóg o wy¿szej randze pozby³ siê go zamienia j¹c w drzewo. Drzewo truj¹ce. Jako drze wo Chechem dalej robi³ co móg³, ¿eby szkodziæ. Tym razem nie bogom, a lu dziom.Wystarczy³o otrzeæ siê niechc¹cy o pieñ i na skórze wystêpowa³y b¹ble, jak przy oparzeniu. Jego ¿ywica tru³a, z liœci nie mo¿na by³o sporz¹dzaæ leczniczego naparu. ¯adnej korzyœci dla cz³owieka. No i teraz ciekawe rozwiniêcie. Otó¿ brat, ten dobry, ten co pozosta³ wœród bo gów, postanowi³, ¿e tak dalej byæ nie mo ¿e i zg³osi³ siê do nadrzêdnego boga, aby jego te¿ zamieni³ w drzewo – rzecz jasna dobre – tak by móg³ naprawiaæ z³o, które czyni³ jego brat truciciel. I tak siê sta³o. Chacá zosta³ przemienio ny w drzewo antidotum na z³ego brata. Z jego ³uszcz¹cej siê, migotliwie miedzia nej kory sporz¹dzano odwar goj¹cy rany zadawane przez nieprzyjaznego ludziom Chechema.Nowoprzemieniony dobry brat posta nowi³, ¿e bêdzie zawsze blisko Cheche ma, bêdzie go pilnowa³ i rzeczywiœcie w naturalnym œrodowisku Gumbo Limbo roœnie w pobli¿u black poisonwood. drze wa, które ma œwietne trucicielskie koliga cje z poison ivy Zwierzêta nie maj¹ problemu z odró¿ nieniem dobra od z³a (mówimy o florze), wiêc nie przydarzaj¹ im siê przykroœci spowodowane zetkniêciem z parz¹cym i truj¹cym drzewem. A cz³owiek bardzo szybko nauczy³ siê, ¿e jest wyjœcie z sytu acji, kiedy zrobi mu krzywdê drzewo o czarnym pniu. Trzeba udaæ siê po po moc do tego drugiego, co roœnie obok i którego kora o widocznym z daleka, rdzawym, przyzywaj¹cym, ¿ywym kolo rze jest swoist¹ reklam¹ jego w³aœciwoœci. Swoj¹ drog¹ ten bóg/dobry brat, po œwiêcaj¹cy siê dla ludzkoœci i odkupuj¹cy winy z³ego brata, to symbol wystêpuj¹cy w ka¿dej kulturze. Legenda o bogu spo ³eczniku.OdejdŸmy jednak od Majów. Gumbo Limbo, nazwa „dobrego” drze wa, pochodzi z Karaibów, ale na Jamajce nazywa siê ono Copperwood, drzewo miedziane, a oprócz tego Tourist tree. Nie s³yszê tej nazwy zbyt czêsto na Florydzie, ale ³atwo j¹ sobie wyt³umaczyæ. Ci, którzy przyje¿d¿aj¹ po s³oñce nie zawsze wiedz¹, kiedy przestaæ siê nim cieszyæ. Czerwo na skóra nie tylko piecze, ale lubi „z³aziæ” p³atami.Spójrzmy na miedzian¹ korê Gumbo Limbo Ona te¿ „z³azi”, jak z tych zach³annie wygrzewaj¹cych siê na s³oñcu. Wywar z kory „dobrego” drzewa uœmierza ból, pieczenie, swêdzenie. Pomaga te¿ w przy padku, kiedy w wyniku niewiedzy czy roztargnienia dotkniemy „z³ego” drzewa. Jego oparzenia s¹ bardzo bolesne, wygl¹ daj¹ tak jak w przypadku zetkniêcia siê z poison ivy Czarna, smo³owata ¿ywica poisenwo od jest niezwykle truj¹ca, parz¹ca. Podob no wystarczy staæ pod nim w czasie desz czu by skóra pokry³a siê swêdz¹c¹, bole sn¹ wysypk¹, której nie mo¿na siê d³ugo pozbyæ. Dra¿ni te¿ b³onê œluzow¹, wiêc lepiej nie byæ w pobli¿u, kiedy siê pali. A pali siê dobrze, o czym za moment. Czarny charakter w mojej opowieœci nie jest z pewnoœci¹ przyjacielem cz³o wieka, niemniej ma swoje zas³ugi w œwie cie fauny. Otó¿ ¿eñskie drzewa pokrywaj¹ siê pêkami drobnych zielonych i bia³ych kwiatów, które daj¹ pod³u¿ne, niewielkie, pomarañczowe owoce s³u¿¹ce za pokarm niektórym gatunkom migruj¹cych pta ków. No, dobrze, ¿e na coœ siê poisenwo od„Dobry”przydaje!i „z³y” brat czêsto nie tylko rosn¹ bardzo blisko siebie, czasem s¹ wrêcz splecione korzeniami. Czy¿by do bro usi³owa³o usidliæ z³o? Bycie dobrym (drzewem) ma ogromne korzyœci. Gumbo Limbo nasadza siê na Florydzie z powodu jego odpornoœci na huraganowe wiatry. Nie jest najpiêkniejsze, ale przy ci¹ga uwagê rudawym kolorem „skórki” odchodz¹cej od w³aœciwej kory. Nie ma smuk³oœci palm, ale jego ga³êzie rozrasta j¹ siê w fantazyjne kszta³ty, a co najwa¿ niejsze jest silne i nie wymaga pielêgnacji. Ile¿ drzew o roz³o¿ystych, obsypanych kwiatami koronach zabiera nie tylko hura gan, ale silne wiatry, mini tornada. Gum bo Limbo cierpliwie siê im opiera. Opiera siê te¿ ogniowi. Pali siê bardzo trudno, co z pewnoœci¹ przed³u¿a mu ¿ycie. Czarne drzewo nie tylko nie opiera siê ogniowi, ale nie ma takiej ¿ywotnoœci jak jego rudy, dobry brat. Bowiem Gumbo Limbo jest praktycznie wieczne. Œciête szybko wypuszcza odro sty. Jego ga³êzie wsadzone w ziemiê, two rz¹ ¿ywop³oty wokó³ domostw na Kara ibach i w Ameryce Œrodkowej. To t³umaczy, ¿e – niezgodnie z legend¹ jego zasiêg wystêpowania jest znacznie szerszy ni¿ truj¹cego brata. A wiêc op³aca siê byæ dobrym! Przynajmniej w legendach. tylko) florydzkiego ¿ycia
KURIER PLUS 10 WRZEŒNIA 2022 www.kurierplus.com20 Tradycja na weso³o Po raz 56 w zesz³y weekend odby³ siê Polsko Amerykañski Festiwal przy Sanktuarium Matki Boskiej Czê stochowskiej w Doylestown, PA. W trzy s³oneczne i upalne dni rzesze Polaków i Amerykanów bawi³y siê na tradycyjnym festiwalu w Amery kañskiej Czêstochowie. By³a to dobra okazja, ¿eby zapoznaæ siê z elementami polskiej kultury, na szymi obrzêdami i muzyk¹; popróbo waæ polskich potraw i doœwiadczyæ polskiej serdecznoœci i goœcinnoœci. A wszystko to za spraw¹ Ojców Pau linów i wolontariuszy, którzy ten fe stiwal organizuj¹ rok w rok. Pierogów, go³¹bków, boczku i kie³basy zjedzono mnóstwo, a piwo „schodzi³o” ca³ymiDoroœlibeczkami.oblegali urozmaicony jarmark ró¿nych ciekawych wyrobów, natomiast dzieci mia³y dla siebie weso³e miasteczko. Wszyscy mogli pos³uchaæ polsko amery kañskich polek, Góralskiego Zespo³u HeyTa z Chocago, doskona³ego DJ, pa na Grzesia, i kilku popularnych orkiestr polonijnych na dwóch scenach. Harcerki i harcerze nie tylko pracowali na parkingach i przy wywo¿eniu œmieci, ale te¿, jak co roku, zaprezentowali wido wiska Do¿ynki i Polskie Wesele, w któ rych widownia mia³a okazjê braæ czynny udzia³. Dzieci bawi³y siê w chusteczkê co ma cztery rogi, Starego NiedŸwiedzia, i chêtnie pozowa³y do zdjêæ z aktorami. Zespó³ Ludowy z Filadelfii, PKM, po kaza³ piêknie wykonane tañce s¹deckie i rzeszowskie, a Historyczna Grupa Re konstrukcyjna zafascynowa³a widzów po jedynkami i pokazami w autentycznych ubiorach z XVII wieku. By³a nawet arma ta, a oddzia³ ¿o³nierzy z II Wojny Œwiato wej pokazywa³ chêtnym swój czo³g. Dziêki gratisowym biletom od Polsko S³owiañskiej Federalnej Unii Kredytowej, dojecha³o mnóstwo uradowanych wy cieczkowiczów, bo by³o co ogl¹daæ i cze go pos³uchaæ. Nie sposób opisaæ wszyst kie atrakcje, bo by³o ich niesamowicie du ¿o i ka¿dy móg³ znaleŸæ coœ dla siebie. Nie ma piêkniejszego widoku dla Pola ka, jak œliczne dziewczêta w strojach lu dowych, nie ma nic smaczniejszego jak typowe polskie potrawy, no a przede wszystkim jest okazja, ¿eby pomodliæ siê o udany nastêpny rok, bo przecie¿ Matka Boska Czêstochowska „urzêduje” w³aœnie na tym miejscu.