Rosja ukraiñskim natarciem by³a mocno zaskoczona. Ministerstwo obrony przez d³u¿ szy czas milcza³o, by dopiero po kilku dniach przyznaæ siê oficjalnie do wycofania wojsk z czêœci zajmowanych pozycji. Na pocz¹tku tygodnia rosyjskie dowództwo udostêpni³o nawet mapê pokazuj¹c¹ gdzie konkretnie
Rozmowa z Gra¿yn¹ Michalski, marsza³kiem Greenpointu w 85. Paradzie Pu³askiego.
Ukraincy w natarciu
NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS KURIER POLISH WEEKLY MAGAZINE NUMER 1462 (1762) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 17 WRZEŒNIA 2022
Jakie by³y pierwsze wra¿enia z pobytu w Me tropolii?
Pocz¹tki by³y bardzo intensywnie. W pewnych okresach mia³am trzy prace równoczeœnie. W miej skim szpitalu Bellevue na Manhattanie przez wiele lat pracowa³am jako rzecznik praw pacjenta. To szcze gólna placówka, gdzie na dzieñ dobry nie pyta siê pa cjenta o ubezpieczenie, ale o to co mu dolega. Do dziœ jestem z Bellevue bardzo zwi¹zana. Teraz jestem tam wolontariuszk¹, pomagam za³atwiaæ formalnoœci, informujê o procedurach, przydaje siê nawet moja znajomoœæ topografii tego ogromnego szpitala.
Tomasz Bagnowski
Gra¿yna
Stanie Pani na czele polskiej dzielnicy w te gorocznej Paradzie Pu³askiego. Czy pamiêta Pani pierwsz¹, nowojorsk¹ Paradê w której bra³a Pani udzia³?
I wtedy...
Przez d³ugie tygodnie w wojnie rosyjsko ukraiñskiej panowa³ klincz. Rosjanie zadomo wili siê na zajêtych przez siebie terenach, g³ów nie samozwañczych prorosyjskich republik, kontroluj¹c ³¹cznie oko³o 20 proc. powierzchni kraju. Ukraiñcy skupili siê na obronie reszty swojego terytorium, gromadzeniu broni i jak siê teraz okaza³o planowaniu ofensywy. W ci¹gu oko³o tygodnia walk wojska ukraiñskie zdo³a³a by odbiæ Rosjanom obszar obejmuj¹cy kilkaset kilometrów kwadratowych, w tym ca³y prak tycznie region Charkowa. Ukraiñcy przejêli ³¹cznie kontrolê nad kilkudziesiêcioma miasta mi i mniejszymi miejscowoœciami, w których wczeœniej panowali Rosjanie. Si³y rosyjskie nie stawia³y w³aœciwie oporu, a wed³ug relacji nie których mediów wycofywa³y siê wrêcz w po p³ochu, porzucaj¹c liczny sprzêt wojskowy. Ukraiñsk¹ ofensywê umo¿liwi³y miêdzy innymi informacje amerykañskiego wywiadu o dok³ad nych pozycjach wojsk rosyjskich i innych szczegó³ach operacyjnych.
awansowali Ukraiñcy. Obejmuje ona m.in. miasto Izium, kluczowy dot¹d logistyczny punkt dla wojsk rosyjskich.
i psie kupki przez które trzeba by³o przeskakiwaæ. Nie tak wyobra¿a³am sobie Amerykê. Myœla³am o jak najszybszym powrocie do Polski i warunków do któ rych by³am przyzwyczajona..
Pojawi³ siê mister wonderful. ¯ycie nabra³o ru mieñców. O wyjeŸdzie nie by³o ju¿ mowy. Wysz³am za m¹¿ i urodzi³am dwóch wspania³ych synów: Mirka i Andrzeja. Starszy syn pracuje w finansach, m³odszy jest mened¿erem w firmie architektonicznej. Teraz je stem na emeryturze i realizujê siê jako babcia dwóch nastoletnich wnuczek i oœmioletniego wnuka.
➭ 6
➭ 9 W ci¹g³ym ruchu ➭ Czy mo¿na otworzyæ sprawê z powodu... – str. 5 ➭ Skomplikowane ¿ycie Kazimiery I³³akowiczówny – str 8 ➭ Co zosta³o z uczty bogów? – str. 12 ➭ ¯ycie i œmieræ na zamku Balmoral – str. 15 ➭ Czynniki pomniejszaj¹ce emeryturê SS – str. 17 ➭ Oblane rumieñcem mango – str. 19 PE£NE WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM 23 wrzeœnia - pocz¹tek astronomicznej jesieni
Zachwytu nie by³o. Przyjecha³am do babci, tu¿ po skoñczonym Studium Nauczycielskim w Przemyœlu, z kierunkiem polonistyka. Babcia mieszka³a na Man hattanie, przy koœciele œw. Stanis³awa Biskupa i Mê czennika na 7 ulicy. To by³o wysokie pi¹te piêtro, pod samym dachem. Do dziœ pamiêtam wrzeœniowy upa³, brak klimatyzacji i mêcz¹cy zapach papy i smo ³y.East Village by³a wtedy Mekk¹ hippisów. T³umy kolorowo ubranej m³odzie¿y najró¿niejszych ras na ulicach, sterty niesprz¹tanych œmieci na chodnikach
A jak u³o¿y³o siê Pani ¿ycie zawodowe?
USA studz¹ emocje. „New York Times”, po wo³uj¹c siê na wysokich urzêdników Pentagonu i Bia³ego Domu pisze, ¿e maj¹ oni w¹tpliwoœci czy wojska ukraiñskie s¹ obecnie w stanie wy przeæ Rosjan na pozycje sprzed inwazji. Do po wstrzymania siê od nadmiernego optymizmu wezwa³ równie¿ jeden z by³ych ukraiñskich do wódców Serhij Grabsky, który przestrzega przed dalszym rozci¹ganiem wojsk wskazu j¹c, ¿e Rosjanie mog¹ wycofywaæ siê taktycz nie, chc¹c póŸniej okr¹¿yæ wojska ukraiñskie.
Pamiêtam i to bardzo dobrze. Do Nowego Jorku przylecia³am 7 wrzeœnia 1969 roku, a w pierwsz¹ nie dzielê paŸdziernika ju¿ by³am na 5 Alei. Parada gro madzi³a wtedy t³umy ludzi, tych maszeruj¹cych i sto j¹cych wzd³u¿ 5 Alei. Obecnoœæ na Paradzie uwa¿ana by³a za patriotyczny obowi¹zek. Potem bra³am udzia³ we wszystkich Paradach, z wyj¹tkiem jednej, kiedy nie by³o mnie w Nowym Jorku.
Michalski Ukraiñska ofensywa na wschodzie kraju zaskoczy³a Rosjan.
W Rosji daje siê te¿ s³yszeæ g³osy krytyczne wobec Putina, które padaj¹ z ust zwolenni ków inwazji na Ukrainê. Wed³ug nich prowa dzi on swoj¹ operacjê jakby na pó³ gwizdka, bez jasno okreœlonych celów strategicznych i niekonsekwentnie, pozwalaj¹c na przyk³ad na swobodny przep³yw broni, dostarczanej przez Zachód. Ukraina z kolei apeluje o dal sze dostawy sprzêtu, twierdz¹c ¿e mo¿e zadaæ jeszcze potê¿niejsze ciosy Rosjanom i ca³ko wicie zmieniæ oblicze wojny.
Wed³ug niektórych analityków rejterada Rosjan œwiadczy o pog³êbiaj¹cym siê spadku morale ¿o³nierzy i wyczerpaniu wojn¹.
KURIER PLUS 17 WRZEŒNIA 2022 www.kurierplus.com2
Zofia Doktorowicz-K³opotowskaAdamMattauszek
Po¿egnanie lata w Christina’s Restaurant
NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS
: :kurier@kurierplus.comwww.kurierplus.com
: 176 Java PokójBrooklyn,StreetNY11222numer10
Kongres Polonii Amerykañskiej 1612 K St. NW, suite 1200 Washington, D. C. 20006
W Polsce, tradycyjnie tolerancyjnym kraju, który by³ domem dla najwiêkszej populacji ¿ydowskiej w Europie, niemiec kie si³y okupacyjne za³o¿y³y obozy œmier ci, w których zamordowa³y miliony ludzi. 17 wrzeœnia 1939 roku wojska radziec kie pod dowództwem Józefa Stalina za atakowa³y Polskê. Po kapitulacji twierdzy
Autorami 30 obrazów s¹: Beata Szpura, Valerie Sokolova, Maria Fuks, Magdalena Na³êcz, Anna Zatorska, Henryk Lasko, Artur Skowron, Janusz Skowron (kurator).
„Polonia amerykañska wzywa, aby Kongres formalnie uzna³ prawdê histo ryczn¹ dotycz¹c¹ wybuchu II wojny œwia towej, a nie fa³szywe informacje wyg³a szane przez W³adimira Putina” – powie dzia³ prezes Kongresu Polonii Amerykañ skiej Frank Spula. „Oczekujemy, ¿e Kon gres post¹pi w³aœciwie i jednog³oœnie przyjmie tê rezolucjê” – wyjaœni³.
Maria Bielski, Andrzej Józef WeronikaKrzysztofCzes³awMa³gorzataD¹browski,Ka³u¿a,Karkowski,K³opotowski,Bo¿enaKonkiel,Kwiatkowska,
Kongres Polonii Amerykañskiej wzywa do przyjêcia rezolucji Izby Reprezentantów numer 664
Zofia Doktorowicz-K³opotowskaki
Kongres Polonii Amerykañskiej wzy wa Izbê Reprezentantów USA do g³oso wania za przyjêciem rezolucji numer 664.
Projekt rezolucji sk³ada siê z dwóch elementów. Po pierwsze: wyjaœnia, ¿e przed rozpoczêciem II wojny œwiatowej Niemcy i Zwi¹zek Radziecki podpisa³y pakt Ribbentrop Mo³otow, w którym po dzielili Polskê miêdzy sob¹. Uchwa³a stwierdza, ¿e 1 wrzeœnia 1939 roku nie mieckie si³y zbrojne, pod dowództwem Adolfa Hitlera zaatakowa³y Rzeczpospoli t¹ Polsk¹.Prezentacja faktów jest szczególnie istotna obecnie, poniewa¿ Prezydent Rosji W³adimir Putin wyg³osi³ ostatnio fa³szy we komentarze pos¹dzaj¹ce Polskê o roz poczêcie II wojny œwiatowej - zyska³y one szeroki rozg³os. Jest to nieprawda, ponie wa¿ 1 wrzeœnia 1939 roku niemieckie si³y zbrojne, pod dowództwem Adolfa Hitlera zaatakowa³y Rzeczpospolit¹ Polsk¹. Hi tler wyda³ rozkaz inwazji na Polskê, bez wypowiedzenia wojny. Na œmieræ bez li toœci i wspó³czucia wydani byli mê¿czyŸ ni, kobiety i dzieci polskiego pochodzenia i pos³uguj¹cy siê jêzykiem polskim.”
www.kurierplus.com KURIER PLUS 17 WRZEŒNIA 2022 3
„Polska zawsze by³a silnym i wiary godnym sojusznikiem Stanów Zjednoczo nych. A wraz z bezprecedensow¹ inwazj¹ Rosji na Ukrainê Polska zademonstrowa³a swoje zaanga¿owanie na rzecz bezpie czeñstwa europejskiego, przyjmuj¹c szeœæ milionów ukraiñskich uchodŸców” – wy jaœni³ Spula. „Wsparcie Polski dla Ukra iny mówi wiele o jej wartoœci jako zaufa nego sojusznika” – doda³.
Zosia ¯eleska-BobrowskiJohnTapper
: (718) 389-3018 (718) 389-0134
Chris Miekina, Jolanta Szczepkowska, Katarzyna Zió³kowska
Kongres Polonii Amerykañskiej, za³o ¿ony w 1944 roku reprezentuje interesy ponad dziesiêciu milionów Amerykanów polskiego pochodzenia. KPA ma oddzia³y w dziewiêtnastu stanach, jego misj¹ jest propagowanie i prowadzenie kampanii na rzecz legislacji wzmacniaj¹cych relacje miêdzy Polsk¹, a Stanami Zjednoczonymi oraz chroni¹cych interesy Polonii amery kañskiej.Kongres Polonii Amerykañskiej utrzy muje bliskie relacje z cz³onkami Amery kañskiego Kongresu, a tak¿e reprezentan tami w urzêdach stanowych i miejskich. Stany Zjednoczone i Polska s¹ bliskimi partnerami w wolnoœci od czasów rewolu cji amerykañskiej i polskiej pod koniec XVIII wieku.
Ustawa ta przypomina wszystkim Amery kanom o prawdzie historycznej, dotycz¹ cej wybuchu II wojny œwiatowej. Rezolu cja zosta³a wprowadzona przez kongres mena Thomasa R. Suozziego z 3. okrêgu kongresowego w Nowym Jorku. Podkre œla równie¿ kluczow¹ rolê, jak¹ Polska odgrywa jako wa¿ny sojusznik NATO, zw³aszcza w œwietle niesprowokowanej inwazji Rosji na Ukrainê.
W znanej i lubianej restauracji Christina’s zosta³a otwarta kolejna, szósta z kolei wystawa pt. "Farewell To Summer - Po¿egnanie lata".
Modlin, 5 paŸdziernika Polska zosta³a po dzielona zgodnie z protoko³em paktu Rib bentrop Mo³otow. Rezolucja numer 664, skoryguje k³amstwo propagowane przez Putina, ¿e Polska rozpoczê³a II wojnê œwiatow¹.Drugim elementem projektu ustawy, jest poinformowanie amerykañskiej opinii publicznej o tym, ¿e Polska jest niez³om nym sojusznikiem NATO w momencie, gdy kraje pierwszej linii NATO, zw³asz cza Polska, s¹ zagro¿one agresj¹ Kremla. Polska jest liderem w Europie od czasu niesprowokowanej inwazji Rosji na Ukra inê. Od jej pocz¹tku, Polacy przyjmowali ukraiñskich uchodŸców. Szacuje siê, ¿e tej jesieni do polskich szkó³ bêdzie uczêszcza³o milion ukraiñskich dzieci. Ni niejsza rezolucja jeszcze bardziej podkre œli rolê Polski jako sojusznika Stanów Zjednoczonych i NATO, w tym niebez piecznym momencie historii.
Wystawa bêdzie czynna do koñca paŸdziernika 2022. Prace mo¿na zakupiæ.
Christina's Restaurant, 853 Manhattan Ave., Brooklyn, New York 11222
❍
Ks. Ryszard Koper
ceniem siê dworu królewskiego i osób z nim zwi¹zanych zwiêksza³a siê liczba biedaków, którzy musieli siê zapo¿yczaæ, aby prze¿yæ. Zaci¹ gali d³ugi i aby móc je zwróciæ, mu sieli oddawaæ bogaczom w³asne po la i domy. Nie mog¹c sp³aciæ d³ugu, byli zabierani w niewolê, a nastêp nie sprzedawani. Bogacze ¿¹dni dóbr materialnych coraz stosowali gwa³t i przekupywali sêdziów. Nad prawem zapanowa³a przemoc i nie sprawiedliwoœæ.DobogaczyAmos kieruje s³owa, które s³yszymy w pierwszym czyta niu: „S³uchajcie tego wy, którzy gnêbicie ubogiego, a bezrolnego po zostawiacie bez pracy, którzy mó wicie: „Kiedy¿ minie nów ksiê¿yca, byœmy mogli sprzedawaæ zbo¿e, i kiedy szabat, byœmy mogli otwo rzyæ spichlerz? A bêdziemy zmniej szaæ efê, powiêkszaæ sykl i wagê podstêpnie fa³szowaæ. Bêdziemy kupowaæ biednego za srebro, a ubo giego za parê sanda³ów i plewy pszeniczne bêdziemy sprzedawaæ”. Poprzysi¹g³ Pan na dumê Jakuba: „Nie za pomnê nigdy wszystkich ich uczynków”. Przebieg³oœæ bogaczy pomna¿a³a ich do bra, które w obliczu Boga nie maj¹ zna czenia i stawiaj¹ zbawienie bogacza pod znakiem zapytania.
W ubieg³ym roku ukaza³a siê ksi¹¿ka Bloodwortha Jamesa „Zatyrani. Reporta¿ o najgorzej p³atnych pracach”. Autor szu ka odpowiedzi na pytanie: Jak wygl¹da œwiat ludzi z trudem utrzymuj¹cych siê od wyp³aty do wyp³aty? Bloodworth porzuci³ wygodn¹ pracê w redakcji, aby na w³asnej skórze przekonaæ siê, jak wygl¹da co dziennoœæ najgorzej op³acanych pracow ników i opisaæ mechanizmy dzia³ania spy chaj¹ce ich do grona „zatyranych”. Wyru szy³ w podró¿ po Wielkiej Brytanii, gdzie w ró¿nych miejscowoœciach podejmowa³ siê ró¿nych prac. W Rugeley pracowa³ w magazynie Amazona. W Blackpool by³ opiekunem niepe³nosprawnych i osób starszych. W walijskim Swansea sprzeda wa³ telefonicznie polisy samochodowe. W Londynie by³ kierowc¹ Ubera. Wszyst kie te miejsca pracy mia³y dwie wspólne cechy: niskie p³ace, które pozwala³y utrzymaæ siê na najni¿szym poziome oraz ograniczone do minimum prawa pracow nicze, które sprawia³y, ¿e zatrudnieni mo gli byæ bezwzglêdnie eksploatowani i oszukiwani w wynagrodzeniach. Bloodworth wykaza³, ¿e wyegzekwo wanie wypracowanych kwot jest prak tycznie niemo¿liwe, bo ¿aden „zatyrany” nie ma si³, czasu ani wiedzy, aby walczyæ o nale¿ne mu pieni¹dze. Nawet oddanie sprawy do s¹du by³o poza jego zasiêgiem, bo na to trzeba wy³o¿yæ spore pieni¹dze.
Wygl¹da to na czyste z³odziejstwo. Chrystus s³owami ewangelicznego pana wyra¿a aprobatê dla takiego postêpowa nia: „Pan pochwali³ nieuczciwego rz¹dcê, ¿e roztropnie post¹pi³”. Nie jest to jednak
Bloodworth opisuje równie¿, jak niesta bilne warunki pracy i niskie p³ace spra wiaj¹, ¿e pracownicy, niejednokrotnie imigranci z Europy Wschodniej wpadaj¹ w pu³apkê, z której niezwykle trudno siê wydostaæ. Autor na swoim przyk³adzie pokazuje, ¿e jego skromna pensja wystar czy³a mu tylko na wynajêcie nêdznego pokoju i kupno najtañszego jedzenia. Au tor obala pogl¹d, ¿e biedni ludzie s¹ bied ni z w³asnej winy. Na w³asnym przyk³a dzie pokazuje jak po wielu godzinach pra cy, marzy tylko o odpoczynku i nie ma si³ na szukanie nowego zajêcia. Zaœ wolny czas poœwiêca na odsypianie i regeneracjê wyeksploatowanego organizmu.
KURIER PLUS 17 WRZEŒNIA 2022 www.kurierplus.com4
Je¿eli w czasach Jezusa przebie g³oœæ w zdobywaniu dób material nych mog³a byæ wzorem do zdoby wania wiecznoœci, to tym bardziej w czasach dzisiejszych, kiedy to bardzo czêsto cz³owiek ca³¹ swoj¹ przebieg³oœæ koncentruje na spra wach materialnych, powiêkszaj¹c nieraz swój maj¹tek w nieuczciwy sposób, krzywdz¹c innych. Dla dzi siejszego cz³owieka roztropnoœæ w zdobywaniu wiecznoœci ogranicza siê nieraz do rzeczywistoœci material nej w kszta³cie okaza³ego nagrobnego po mnika. O ile przebieg³oœæ w sprawach ma terialnych mo¿e krzywdziæ innych, o tyle przebieg³oœæ w zdobywaniu królestwa bo ¿ego ubogaca wszystkich, bo jest to prze bieg³oœæ dyktowana prawdziw¹ mi³oœci¹.
Jak¿e czêsto, gdy w naszym ¿yciu cho dzi o sprawy naszego zbawienia, to wów czas my, „synowie œwiat³oœci”, jak nazy wa nas Chrystus nie podejmujemy rady kalnych i zdecydowanych decyzji. Jeste œmy opieszali, leniwi. Brakuje nam odwa gi i energii do podejmowania zdecydowa nych decyzji wynikaj¹cych z Ewangelii. Warto pamiêtaæ, ¿e wybór wiecznoœci, zbawienia nakazuje nam traktowanie do czesnoœci w kategoriach przygotowania, drogi, ale nie celu ¿ycia.
i ignorancjê. Trzeci kandydat odpowie dzia³: „Proszê pana, gdybym mia³ podzie liæ szeœæ miêdzy pana a mnie, to da³bym panu cztery a dla siebie zatrzyma³bym dwa. Zosta³ przyjêty do pracy ze wzglêdu na m¹droœæ i roztropnoœæ.
Prawie 800 lat wczeœniej powy¿szy problem porusza³ Amos, zwany proro kiem sprawiedliwoœci spo³ecznej. By³ to czas bogacenia siê Izraela. Wraz z boga
Na drogach Prawdy Bo¿ej
Zapraszamy na stronê Autora: ryszardkoper.pl
Roztropnoœæ w u¿ywaniu bogactw
Powiedzia³ te¿ do uczniów: Pewien bogaty cz³owiek mia³ rz¹dcê, którego oskar¿ono przed nim, ¿e trwoni jego maj¹tek. Przywo ³a³ go wiêc do siebie i rzek³ mu: „Có¿ to ja s³yszê o tobie? Zdaj sprawê z tego zarz¹dzania, bo ju¿ nie bêdziesz móg³ zarz¹dzaæ”.
Na to rz¹dca rzek³ sam do siebie:” Co ja pocznê, skoro mój pan zabiera mi zarz¹dzanie? Kopaæ nie mogê ¿ebraæ siê wstydzê. Wiem ju¿ co uczyniê, ¿eby mnie ludzie przyjêli do swoich domów, gdy bêdê odsuniêty od zarz¹dzania”. Przywo³a³ do siebie ka¿ dego z d³u¿ników swego pana i zapyta³ pierwszego: „Ile jesteœ winien mojemu panu?” Ten odpowiedzia³: „Sto beczek oliwy”.
Jako uczniowie Jezusa winniœmy dzia³aæ z tak¹ sam¹ przezornoœci¹ i roztropnoœci¹ jak ewangeliczny zarz¹dca z t¹ ró¿nic¹, ¿e nasze skarby mamy gromadziæ w niebie.
pochwa³a z³odziejstwa i nieuczci woœci. Chrystus pomija z³odziejsk¹ wymowê liczb, a zwraca nasz¹ uwa gê na roztropnoœæ ¿yciow¹. Roztrop noœæ, która bierze pod uwagê nasz¹ wiecznoœæ. Tak jak jesteœmy prze biegli i zdeterminowani w pozyski waniu dóbr materialnych, tak samo mamy byæ przebiegli w zdobywaniu wiecznoœci: „Pozyskujcie sobie przyjació³ niegodziw¹ mamon¹, aby gdy wszystko siê skoñczy, przyjêto was do wiecznych przybytków”.
Problem roztropnoœci, przebieg³oœci i gromadzenia bogactw porusza tak¿e Ewangelia na dzisiejsz¹ niedzielê. Koœció³ wybieraj¹c czytania na poszczególne nie dziele daje s³uchaczowi i kaznodziei mo¿ liwoœæ odnajdywania motywu ³¹cz¹cego poszczególne fragmenty Pisma œw. czyta ne w czasie liturgii mszalnej. Korzystam z tej mo¿liwoœci. Postaram siê odnaleŸæ myœl ³¹cz¹c¹ czytanie z Ksiêgi Amosa z Ewangeli¹.W³aœciciel du¿ej firmy prowadzi³ roz mowê kwalifikacyjn¹ z trzema kandydata mi do pracy. Wszystkim zada³ to samo pytanie: Jaki bêdzie wynik, gdy podzielisz szeœæ na dwa. Pierwszy odpowiedzia³ „trzy”. Nie zosta³ zatrudniony, bo by³ zbyt uczciwy. „Dwa” odpowiedzia³ drugi. Te¿ nie zosta³ przyjêty do pracy, poniewa¿ w³aœciciel podejrzewa³ go o nieuczciwoœæ
Czasami w naszych kalkulacjach trze ba uwzglêdniæ coœ wiêcej ni¿ tylko wy mowê suchych cyfr. Ewangeliczny za rz¹dca zosta³ zwolniony z pracy. Zda³ so bie sprawê z tragicznego po³o¿enia. Mó wi³ sobie: „Co ja pocznê, skoro mój pan zabiera mi zarz¹dzanie? Kopaæ nie mogê ¿ebraæ siê wstydzê”. Wpad³ na pomys³, który zapewni mu w przysz³oœci wsparcie ze strony d³u¿ników pana: „Przywo³a³ do siebie ka¿dego z d³u¿ników i zapyta³ pierwszego: ‘Ile jesteœ winien mojemu pa nu?” Ten odpowiedzia³: ‘Sto beczek oli wy”. On mu rzek³: ‘WeŸ swoje zobowi¹ zanie, siadaj prêdko i napisz: piêædziesi¹t.”
On mu rzek³: „WeŸ swoje zobowi¹zanie, siadaj prêdko i napisz: piêædziesi¹t.” Nastêpnie pyta³ drugiego: „A ty ile jesteœ wi nien?” Ten odrzek³: „Sto korców pszenicy.” Mówi mu: „WeŸ swoje zobowi¹zanie i napisz: osiemdziesi¹t”. Pan pochwali³ nie uczciwego rz¹dcê, ¿e roztropnie post¹pi³. £k 16, 1-8
Niebezpieczeñstwa elektryczne s¹ jed nymi z najbardziej niebezpiecznych za gro¿eñ na placach budowy, dlatego w ta kich sytuacjach osob¹ niezbêdn¹ jest prawnik od pora¿eñ pr¹dem.
œwiadczy³, ¿e elektryk powiedzia³ mu, ¿e przewody na suficie s¹ pod napiêciem.
Kto jest winny?
Pora¿enie pr¹dem na placach budo wy mo¿e mieæ miejsce w wyniku niebez piecznych warunków pracy, zaniedbañ ze strony deweloperów, czy wykonawców, lub w wyniku wadliwego sprzêtu. Oprócz zagro¿eñ zwi¹zanych z pora¿eniem pr¹ dem, szok doznany przez pracowników mo¿e spowodowaæ, ¿e upuszcz¹ oni trzy mane przez siebie przedmioty i tym spo sobem mog¹ spowoduj¹ ryzyko utraty zdrowia lub ¿ycia innych pracowników. Szok mo¿e równie¿ spowodowaæ upadek pracowników z drabin, czy rusztowañ. Wypadki dotycz¹ce pora¿eñ pr¹dem elek trycznym s¹ powa¿ne.
Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wy padku, lub znaj¹ kogoœ kto potrzebuje pomocy prawnej po wypadku, to zapra szamy do bezp³atnej konsultacji pod nu merem telefonu 212-514-5100, emalio wo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w na szej kancelarii na dolnym Manhattanie.
Pracownikkarn¹. stwierdzi³, ¿e zosta³ pora¿o ny pr¹dem w wyniku z³amania zasad bez pieczeñstwa przez pozwane w procesie osoby.Przede wszystkim owe zasady mówi¹, ¿e pracownicy powinni byæ w wid³owy ostrzegani przed elektrycznymi pod tywnie, pr¹d elektryczny znajduj¹cy siê w skrzynkach powinien byæ wy³¹czony. Poszkodowany pracownik stwierdzi³, ¿e deweloper oraz wykonawca nie spe³ni³ ¿adnej z powy¿ej wymienionych czynno œci. Odpowiednio, zosta³ przez nich naru szony kodeks przemys³owy, i naruszenie by³o powodem jego wypadku.
❍
Dietrich Bonhoeffer mówi, ¿e: „W zwyk³ym ¿yciu prawie nie zdajemy sobie spra wy, ¿e otrzymujemy znacznie wiêcej ni¿ dajemy i ¿e tylko dziêki wdziêcznoœci ¿ycie staje siê Trzymajbogate.”siêdzielnie kimkolwiek jesteœ Drogi Czytelniku!
Prawnik z³o¿y³ pozew przeciwko de weloperom oraz wykonawcom, czyli oso bom pozwanym. Wraz z zeznaniami wszystkich œwiadków oraz wymianami ekspertyz, poszkodowany w wypadku po prosi³ sêdziego o wydanie decyzji o odpo wiedzialnoœci karnej. Konkretnie, pracow nik stwierdzi³, ¿e nowojorskie prawo za pewnia pracownikom budowlanym bez pieczne stanowiska pracy.
Pozwani poprosili sêdziego o nie opisywanej sprawy, bowiem uwa¿ali, ¿e poszkodowany pracownik powinien by³ wiedzieæ, które przewody s¹ pod piêciem, poniewa¿ znak wyjœcia by³ za œwiecony. Dodatkowo, hydraulik po
PLUS 17 WRZEŒNIA 2022
Je¿eli uleg³eœ wypadkowi w wyniku pora¿enia pr¹dem, koniecznie zatrudnij prawnika, którego pomoc¹ otrzymasz na le¿ne odszkodowanie.
Chcê ci powiedzieæ... Ojciec Pawe³ Bielecki Czy ¿yjesz wdziêcznoœci¹? Trudne sprawy ¿yciowe bywaj¹ codziennoœci¹, ale jest jakiœ moment wytchnie nia. Ten moment jest wtedy gdy ktoœ poda Ci pomocn¹ rêkê, s³owem, myœl¹, ¿yczli wym telefonem, czy wysy³aj¹c text message. Ten moment siê wydarza gdy ktoœ po dzieli siê z Toba œwiat³em. Prawdziwi przyjaciele to nie Ci z z wielkim sercem. Za takich przyjació³ zawsze warto dziêkowaæ. Jedno s³owo DZIÊKUJÊ wypowiedziane z mi³oœci¹ ma ogromn¹ si³ê ra¿enia. Ze zwyk³ego dnia uczyni
❍
Blair Mazzarella Funeral Home
723 Brooklyn,
Coney Island Ave,
NY 11218
W opisywanym przypadku, pracownik dozna³ obra¿eñ podczas pracy przy syste mach przewodów przy projekcie renowa cyjnym. Pracownik u¿y³ wówczas drabiny maj¹cej dwa i pó³ metra, w celu zainstalo wania systemu przewodów. Trzyma³ drabi nê w lewej d³oni, a jego prawa d³oñ odpo wiedzialna by³a za u¿ycie wiertarki akumu latorowej. Pracownik sta³ wówczas na szó stym stopniu drabiny i u¿y³ wiertarki w celu na³o¿enia nakrêtki na istniej¹cy przewód. Nie zauwa¿y³ on ¿adnych przewodów, ani skrzynek elektrycznych w pobli¿u miejsca pracy. Wszyscy z znajduj¹cych siê w pobli¿u dziesiêæiu pracowników u¿ywali w tym czasie narzêdzi na akumu lator. W momencie kiedy pracownik pró bowa³ na³o¿yæ nakrêtkê, umieœci³ na niej swoj¹ d³oñ, w celu z³apania równowagi. W sposób natychmiastowy zosta³ o pora ¿ony pr¹dem. Zda³ sobie póŸniej sprawê, ¿e mia³ stycznoœæ ze skrzynk¹ elektryczn¹ podKierowniknapiêciem. projektu znajdowa³ siê wówczas jakieœ 6-9 metrów od poszkodo wanego pracownika. Kierownik us³ysza³ g³oœny krzyk i odwróci³ siê w stronê pora ¿onego pr¹dem pracownika. Zobaczy³ wówczas iskry, oraz spadaj¹cego z drabi ny pracownika, zaraz po doznaniu wstrz¹ su elektrycznego. Pracownik upad³ oko³o piêciu metrów do ty³u i uderzy³ g³ow¹ o betonow¹ p³ytê.
Sêdzia opowiedzia³ siê za wersj¹ poszko dowanego pracownika, jednak¿e pozwani apelowali. S¹d apelacyjny równie¿ uzna³, ¿e w wyniku zaniedbañ pozwanej strony, pra cownik zosta³ pora¿ony pr¹dem, zatem po zwani musz¹ ponieœæ odpowiedzialnoœæ kar n¹. Sprawa zakoñczy³a siê rozpraw¹ s¹dow¹ wy³¹cznie dotycz¹c¹ poniesionych szkód.
Czy mo¿na otworzyæ sprawê z powodu pora¿enia pr¹dem?
Legislatura stanu Nowy Jork stworzy³a listê zasad bezpieczeñstwa, nazywan¹ ko
Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie in ternetowej (www.plattalaw.com) u¿y waj¹c emaila lub czatu, który jest do stêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie, w której bê dziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ. œwiêto. Zabierze Ci lêk choæby na Pozwoli zobaczyæ piêkno s³ów z mi³oœci¹ wypowiadanych.
deksem przemys³owym. Kodeks przemy s³owy zawiera zarówno ogólne zasady bezpieczeñstwa, jak i szczegó³owe zasady bezpieczeñstwa dla wszystkich rodzajów pracy budowlanej, od prac podnoszenio wych pocz¹wszy, odnosz¹c siê równie¿ do prac rozbiórkowych, a koñcz¹c na wy konywaniu robót elektrycznych. W mo mencie kiedy deweloperzy, czy wyko nawcy, naruszaj¹ powy¿sze zasady, maj¹ wówczas do czynienia z odpowiedzialno œci¹
Rozprawa s¹dowa
KURIER
5www.kurierplus.com
Je¿eli wypadek spowodowany pora ¿eniem pr¹dem elektrycznym ma miejsce, pracownicy musz¹ koniecz nie znaleŸæ prawnika specjalizuj¹ce go siê w wypadkach na budowie, a dok³adniej niezbêdny jest prawnik od pora¿eñ pr¹dem.
Zmora inflacji
Tydzieñ na kolanie
Wtorek œwit
Rz¹d zapowiedzia³ pomoc finansow¹ na zakup wêgla dla najubo¿szych rodzin. Po dobna pomoc ma dotyczyæ op³at za ener giê elektryczn¹, której cena ma powa¿nie wzrosn¹æ jeszcze w tym roku.
Eksperci nie maj¹ w¹tpliwoœci, ¿e w obecnej sytuacji inflacja i wzrost gospo darczy bêd¹ tematami, które jeszcze d³ugo pozostan¹ g³ównym przedmiotem zmar twieñ nie tylko makroekonomistów czy in westorów, ale w ogóle wszystkich Polaków.
Z danych brytyjskiego wywiadu wyni ka, ¿e pod Iziumem zosta³a zniszczona 1. Gwardyjska Armia Pancerna. To elitarny rosyjski zwi¹zek taktyczny, w planach woj ny z NATO, odpowiedzialny za obronê Moskwy. Teraz po ukraiñskiej kontrze, straci³ tak wiele sprzêtu i ¿o³nierzy, ¿e prze sta³ istnieæ jako zwarty oddzia³. To naj wiêksza rosyjska/sowiecka jednostka woj
Rosjanie bior¹ w zadek tak¿e na froncie chersoñskim. Choæ tam postêpy kontrofen sywy s¹ mniejsze, si³y rosyjskie s¹ stopnio wo niszczone tak¿e przez ataki dalekosiê¿ nej, precyzyjnej artylerii typu HIMARS. Miejmy nadziejê, ¿e i tam, w najbli¿szych tygodniach, zdemoralizowane i ostrzeliwane bez przerwy rosyjskie si³y dadz¹ sobie spo kój z wojn¹ i albo uciekn¹ (co udaje im siê bardzo dobrze), albo oddadz¹ siê do niewoli.
*
skowa zniszczona od czasów… II wojny œwiatowej. Nawet jeœli doniesienia o ca³ko witym zniszczeniu s¹ nieco przesadzone (wiadomo, Ukraiñcy te¿ stosuj¹ wojenn¹ propagandê), to fakt, ¿e „duma” Si³ Zbroj nych Federacji Rosyjskiej nie liczy siê ju¿ w walce jest bardzo dobr¹ informacj¹.
Nie nale¿y oczywiœcie zapominaæ o repre sjach wobec rosyjskich opozycjonistów i ogóle o atmosferze strachu, która spra wia, ¿e ciê¿ko dociec co naprawdê myœl¹ zwykliPatrz¹cRosjanie,nasprawê szerzej trzeba zwró ciæ uwagê na wzmacniaj¹cy siê sojusz Ro sji i Chin, który – wed³ug s³ów Putina i prezydenta Xi – „nie ma granic.” W¹tpli we jednak by Chiñczycy zaanga¿owali siê militarnie po stronie Rosji. Mog¹ nato miast w jeszcze wiêkszym stopniu poma gaæ w ³agodzeniu zachodnich sankcji. Po cichu robi¹ to te¿ Indie, które na wojnie
korzystaj¹ o tyle, ¿e zyska³y dostêp do ro syjskiej ropy i gazu po zani¿onych z ko niecznoœci
Prezydentcenach.XiJinping, który po raz pierw szy od pocz¹tku pandemii koronawirusa opuœci³ Chiny, spotka siê z W³adimirem Putinem podczas forum wspó³pracy pañstw azjatyckich w mieœcie Samarkanda w Uz bekistanie. Spotkanie to bêdzie now¹ oka zj¹ do zacieœnienia zwi¹zków obu autory tarnych przywódców i wspólnego zadekla rowania sprzeciwu wobec polityki Zacho du. Stosunki amerykañsko – chiñskie za
Setki tysiêcy ukraiñskich dzieci, kobiet, starców znalaz³o schronienie, ciep³e posi³ ki i bratnie serca w polskich domach. Do ros³ym pomaga siê znaleŸæ pracê, a dzieci posy³a do Weigelszko³y.podkreœla, ¿e „reakcja Polaków na problem uchodŸców ukraiñskich ozna cza, ¿e kultura chrzeœcijañska budowana przez ponad tysi¹c lat historii jest ci¹gle ¿ywa w AutorPolsce”.przypomina skomplikowan¹ sprawê stosunków polsko ukraiñskich zwiazan¹ z tragicznymi wydarzeniami z okresu II wojny œwiatowej. Jednocze œnie zaznacza, ¿e hojnoœæ i wielkodusz noœæ Polaków w odpowiedzi na najwiêk szy kryzys migracyjny od roku 1945 de monstruje potegê pojednania i solidarno œci miêdzy dwoma narodami.
Inflacja w sierpniu nie zwolni³a, ani siê nie ustabilizowa³a – skomentowali na gor¹ co po publikacji danych analitycy z mBan ku. Jak wskazali, znowu najbardziej podro ¿a³y ¿ywnoœæ (a¿ o 1,6 proc. miesi¹c do miesi¹ca) i energia (3,7 proc.). Ale inflacja z ich wy³¹czeniem (bazowa) te¿ przyspie sza (do 10 Inflacjaproc.).konsumencka wyniesie w tym roku w ujêciu œredniorocznym 13,7 proc., zaœ w grudniu 2022 r. ukszta³tuje siê na poziomie 15 proc. rok do roku – przewi duje Instytut Prognoz i Analiz Gospodar czychWed³ug(IPAG).Instytutu, w przysz³ym roku inflacja wyhamuje do 7,3 proc. na koniec okresu i œredniorocznie pozostanie dwu cyfrowa na poziomie 11,8 procent.
Braki na rynku wêglowym s¹ spowo dowane m.in. zamkniêciem w ostatnich latach wielu polskich kopalñ zgodnie z wymogami Unii Europejskiej. Aby uzu pe³niæ niedostatki wêgla sprowadza siê „czarne z³oto” z innych krajów, w tym z tak daleka jak z Australii.
Œwiat coraz bardziej docenia pomoc Polaków dla narodu ukraiñskiego.
Tymczasem wstêpne szacunki inflacji w sierpniu 2022 r. (16,1 proc. rok do ro ku) jeszcze przebi³y ten wynik i zaskoczy ³y ekspertów, którzy prognozowali nawet, ¿e inflacja w sierpniu mo¿e byæ ni¿sza ni¿ miesi¹c wczeœniej, wskazuj¹c przede wszystkim na przecenê paliw.
KURIER PLUS 17 WRZEŒNIA 2022 www.kurierplus.com6
Kolejnymroku.problemem s¹ ceny i braki wêgla, który w dalszym ci¹gu jest podsta wowym paliwem w wielu domach, hu tach, elektrociep³owniach, itp.
➭ 1
Cena tony wêgla w Polsce wzros³a od zesz³ego roku z 800-1000 z³ za tonê do oko³o 3000 z³ i wiêcej. Wêgiel w kopal niach, czy u najwiêkszego producenta PGG jest tañszy, choæ i tu stale dro¿eje. Poza tym chêtnych jest tak du¿o, ¿e trud no go kupiæ. Ceny wêgla w sk³adach do chodz¹ do 4000 z³ za tonê, jeœli w ogóle jest w nich wêgiel, bo polskie sk³ady zo sta³y praktycznie bez wêgla.
Jeremi Zaborowski
Ukraincy w natarciu
Widziane z Providence Kazimierz Wierzbicki
W 44 dniu Powstania Warszawskiego, 13 wrzeœnia 1944, poleg³ w rejonie ulicy Marsza³kowskiej poeta Wojciech Men cel. W ten sposób zakoñczy³a ziemsk¹ egzystencjê ca³a redakcja podziemnego fenomenu, jakim by³a „Sztuka i Naród”. Œrodowisko, w którym dzia³ali tacy lu dzie jak Andrzej Trzebiñski czy poeci Tadeusz Gajcy, Zdzis³aw Stroiñski.
ogni³y siê w ostatnim czasie jeszcze bar dziej, po wizycie przewodnicz¹cej Izby Re prezentantów Nancy Pelosi na Tajwanie, któr¹ Chiny uzna³y za prowokacjê. Dla Pu tina bêdzie to z kolei okazja do potwierdze nia zwrotu w kierunku Azji i dalszego os³a biania zwi¹zków z Europ¹, której wed³ug Rosji nie mo¿na ufaæ. Geopolitycznie ozna cza to dalszy wzrost potêgi Chin, które w ci¹gu najbli¿szej dekady, ju¿ oficjalnie, stan¹ siê najpotê¿niejsz¹ gospodark¹ œwia ta, przeœcigaj¹c Stany Zjednoczone.
Poznaliœmy wstêpny odczyt inflacji za sierpieñ 2022 r.
Da³ temu wyraz znany amerykañski pi sarz i publicysta, autor popularnej biografii Jana Paw³a II, George Weigel. W opubli kowanym ostatnio artykule opisa³ zdarze nie z odbytej niedawno miêdzynarodowej konferencji naukowej w Krakowie. Po dys kusji o fali uchodŸców nap³ywaj¹cej do Polski, jeden z zagranicznych uczestników zapyta³, gdzie znajduj¹ siê obozy dla ucie kinierów. Zagraniczny goœæ nie wiedzia³, ¿e takich obozów w Polsce nie ma.
❍
Wiêcej informacji Aleksandra Slabisz pscea@polishslaviccenter.org Tel. 718-971-1395
Ceny wêgla w 2022 r. bij¹ rekordy.
Wed³ug szacunków G³ównego Urzêdu Statystycznego inflacja w sierpniu wynios³a 16,1 procent rok do roku, a w stosunku do poprzedniego miesi¹ca wzros³a o 0,8 pro cent. Inflacja jest najwy¿sza od marca 1997 r., kiedy to wynios³a 16,6 procent. Ekono miœci nie spodziewali siê takiego wyniku. Lipcowy odczyt inflacji, 15,6 proc. rok do roku, okaza³ siê rekordowy i wy¿szy ni¿ wstêpne dane GUS na ten temat. Ta kiej dro¿yzny jak w lipcu w Polsce nie by ³o od ponad 25 lat. Najbardziej dro¿a³y ¿ywnoœæ i energia.
wzrost od marcowego kryzysu paliwowe go. Przeciêtna detaliczna cena oleju napê dowego wynios³a 7,48 z³/l – wynika z da nych BM Reflex. To najwy¿sza œrednia stawka od Tegorocznymiesi¹ca.sezon urlopowy Polacy rozpoczeli z paliwami drogimi jak nigdy wczeœniej. Ale od lipca ceny te systema tycznie mala³y, w przypadku benzyny na wet ca³kiem dynamicznie. Nie zmienia to faktu, ¿e wci¹¿ jest bardzo drogo. Tak wysokich cen paliw w Polsce nie obser wowano nigdy wczeœniej przed mar cem 2022
Wtorek
Na razie w ramach odwetu si³y rosyjskie zaatakowa³y Charków pociska mi manewruj¹cymi, pozbawiaj¹c miasto pr¹du i Generalnieogrzewania.trudno wiêc póki co oceniæ na ile ukraiñska ofensywa mo¿e zawa¿yæ na dalszych losach wojny. Popularnoœci Puti na nie spada. Przeciwnie sojusz Zachodu przeciwko Rosji wzmocni³ jeszcze jego pozycjê. W niedawnych wyborach lokal nych zdecydowana wiêkszoœc g³osów pa d³a na wspieraj¹cych go kandydatów. Dla przyk³adu w Moskwie blisko 80 proc. po parcia zdobyli kandydaci prokremlowscy.
Trwa ukraiñska kontrofensywa na wschodzie i po³udniu. Na wschodzie do sz³o do prawdziwej klêski Rosjan na wschód od Charkowa. Zostali wyparci z rejonu Iziumu i Kupiañska i odrzuceni na wschód lub do samej granicy na pó³ nocy. Najwa¿niejsze s¹ jednak straty id¹ ce w tysi¹ce ¿o³nierzy (g³ównie w niewo li) ale co jeszcze wa¿niejsze – w sprzêcie i amunicji. Na filmikach i zdjêciach wi daæ dziesi¹tki porzuconych czo³gów i wozów pancernych, jednostek artylerii.
W tej trudnej sytuacji najbardziej nie pokoi wzrost cen paliw. W po³owie sierp nia podwy¿ka ceny oleju napêdowego by ³a bardzo du¿a i œrednio wynios³a 38 gro szy na litrze. To najwiêkszy tygodniowy
Ciekawe, ¿e na Malcie wypoczywaj¹ tak¿e urlopo wicze z krajów równie ciep³ych, takich jak Portugalia, Hiszpania i W³ochy z Sycyli¹ w³¹cznie. Czy¿by by³o tu taniej? W Valletcie i na Gozo w Victorii widujê ele ganckie damy i dystyngowanych panów z tych¿e kra
Dzisiaj pisze o tym wspó³czesny poeta, Wojciecha Wencla w „Epitafium dla Wojciecha Mencla”: szukam wiêc twoich œladów ¿eby cokolwiek poj¹æ z czasów kiedy artyœci nie musieli wybieraæ miêdzy narodem, a sztuk¹ bo jedno i drugie by³o im zapisane w lirycznym testamencie my te¿ nie musimy wybieraæ ale to dlatego ¿e mamy tylko sztukê –narody ju¿ nie mówi¹ nie widz¹ ani nie s³ysz¹ zamieszka³y w hospicjum
Lec – „Mê¿czyŸni wol¹ kobiety ³ad ne ni¿ m¹dre, poniewa¿ ³atwiej im przychodzi patrze nie ni¿ myœlenie...” Ja jednak pozna³em w swym ¿yciu kilka kobiet piêknych i zarazem m¹drych. Tylko takie mnie prawdziwie interesowa³y.
Co robi¹ prezydent Biden i Demokraci? W³aœnie podali do wiadomoœci, ¿e wydali (w postaci nowej ustawy) kolejne 700 mi liardów dolarów z bud¿etu nas wszyst kich, g³ównie na swoje ulubione „zielone technologie”, z czego skorzystaj¹ g³ównie jak to zawsze – przede wszystkim lob byœci i cwaniacy podczepieni do rz¹do wych subsydiów. No i krzycz¹ „Trump, Trump, aborcja, Trump”, ¿eby tylko lu dzie przed listopadowymi wyborami do Kongresu zapomnieli w jakim œwiecie podwy¿szonych cen ¿yj¹.
Ale bior¹c pod uwagê zmasowan¹ pro pagandê wiêkszoœci mediów wcale nie wykluczam, ¿e uda im siê przekonaæ Ame rykanów, ¿e „jakieœ tam” podwy¿ki cen to ma³y pikuœ w porównaniu z… „no Trump, Trump, aborcja, no Trump przecie¿”… ❍
D¹browski 7www.kurierplus.com KURIER PLUS 17 WRZEŒNIA 2022
Sztuk Piêknych. W filli w Bia³ymstoku kszta³cili siê przyszli aktorzy teatrów lalkowych. W roku 1976 utworzony zosta³ Wydzia³ Wiedzy o Teatrze. Studia re ¿yserskie s¹ studiami podyplomowymi. Zdaj¹ na nie g³ównie aktorzy i absolwenci uniwersyteckich wydzia ³ów humanistycznych. Program nauczania jest pomy œlany tak, by nauczaæ nie tylko zawodu w sensie rze mieœlniczym, ale kszta³ciæ oczytanych inteligentów, dobrze orientuj¹cych siê w œwiecie kultury i maj¹cych podstawow¹ wiedzê o cz³owieku. Absolwentami PiST u, PWST i Akademii Teatralnej byli i s¹ aktorzy, re¿y serzy, wœród których wielu piêknie zaistnia³o na sce nach i ekranach a tak¿e w radiu i telewizji. Czêœæ ab solwentów Wydzia³u Wiedzy o Teatrze zasili³o grono krytyków teatralnych i redaktorów periodyków kultu ralnych. Warto dodaæ, ¿e PIST dzia³a³ tak¿e podczas okupacji niemieckiej, kszta³c¹c potajemnie aktorów i wspó³pracuj¹c z Armi¹ Krajow¹.
Ja dziêki studiom w PWST wszed³em w polski œwiat teatralny najpierw jako recenzent pism „Teatr” i „Scena”, póŸniej jako redaktor i sekretarz literacki Teatru Dramatycznego m. st. Warszawy, za pamiêtnej dyrekcji Gustawa Holoubka i w koñcu jako re¿yser dramatu. Profesorom zawdziêczam cenne uwagi za równo o moich tekstach, jak i przedstawieniach. A tak ¿e o mnie samym. Erwin Axer uwa¿a³, ¿e jako re¿yer jestem zbyt nieœmia³y, Bohdan Korzeniewski, ¿e w moich tekstach i przedstawieniach nie ma erotyki, Zygmut Hübner, ¿e moje recenzje i spektakle maj¹ charakter dydaktyczno interwencyjny, zaœ Aleksander Bardini naœmiewa³ siê ze mnie, twierdz¹c, ¿e w moich próbach scenicznych wszystko jest logiczne i m¹dre, tylko brak w nich szaleñstwa niezbêdnego dla ka¿dej sztuki. Poza szko³¹ najbardziej przysoli³ mi Konrad Swinarski, mówi¹c, ¿e ludzi widzê od pasa w górê, a nie ca³ych i ¿e kurczowo trzymam siê s³ów, a one s¹ tylko parawanami. Z wyk³adowców teoretyków cenili mnie: Józef Szczublewski, autor œwietnych monografii o Helenie Modrzejewskiej i Juliuszu Osterwie, Grze gorz Sinko, wspania³y historyk kultury europejskiej, Krzysztof Teodor Toeplitz, historyk filmu. Jerzy Ko enig zarzuca³ mi naiwnoœæ i wynikaj¹c¹ z niej nadmier n¹ wiarê w ludzi. Widzia³ te¿ przekornego diab³a sie dz¹cego we mnie, którego ja sam dostrzec w sobie nie umia³em. Jeden z profesorów chcia³ mnie wci¹gn¹æ do lo¿y masoñskiej, ale nie przysta³em na to. Lubi³em te swoje studia teatralno literackie, bo poszerza³y moje widzenie spraw i ludzi, pog³êbiaj¹c ich rozumienie. Nie bez znaczenia by³o tak¿e to, ¿e profesorowie i koledzy mnie lubili. A wtedy lubi³em byæ lubiany.
Andrzej
jów. Kiedy na nich patrzê i kiedy ich s³ucham, mam wra¿enie, ¿e s¹ reliktami Europy, której ju¿ nie ma, al bo zaraz nie bêdzie. Takie samo mam wra¿enie, kiedy widzê maltañskich arystokratów wychodz¹cych ze swoich pa³aców w Mdinie. Tomasz Mann by ich œwiet nie opisa³, a Luchino Visconti pokaza³.
nie dzieje” – sugeruj¹c dalsze „rozlewanie siê” presji inflacyjnej w gospodarce USA.
Œroda Wczoraj og³oszono kolejny odczyt in flacji. Sierpniowe statystyki inflacji CPI pokaza³y drugi z rzêdu spadek rocznej dy namiki tego wskaŸnika, ale równoczeœnie wzros³a inflacja bazowa, sygnalizuj¹c na silenie presji cenowej w ca³ej gospodarce.
Jestem ju¿ ca³y zasolo ny od p³ywania w przy maltañskim morzu. Przez dwa tygodnie przep³yn¹ ³em ³¹cznie oko³o dziesiê kilometrów, a mo¿e nawet trochê wiêcej. I nadal p³y wam. Zrobi³em siê l¿ej szy, zwinniejszy i br¹zo wy. S³oñce od ra na do wieczora, b³êkitne niebo te¿ do rana do wie czora, powietrze czyste, wody morskie tako¿. Od czasu do czasu muszê uciekaæ przed meduzami i oœmiornicami, od czasu do czasu da jê siê podszczypaæ krabom poluj¹cym przy brzegach. Na Comino przype³zaj¹ do mnie jaszczurki. Nic a nic siê boj¹, wszak czuj¹, i¿ nie jestem groŸny. Nie wiem, co jedz¹, bo bym przywióz³ im jakieœ ¿are³ka z Malty. Od dzieciñstwa lubiê te gadziki. W podwarszawskim Œwidrze, gdzie siê wychowywa³em, te¿ do mnie przy chodzi³y. Niekiedy wylegiwa³y siê ko³o mnie na roz grzanych s³oñcem wydmach.
Na Comino na brzegach i ska³ach przy B³êkitnej La gunie widujê piêkne dziewczyny z ró¿nych zak¹tków Europy. Z przyjemnoœci¹ na nie patrzê, bom esteta uzale¿niony psychicznie od piêkna. Niektórzy siê na wet naœmiewaj¹, ¿em esteta przerafinowany. Coœ w tym jest, bo uwodz¹ mnie piêkne twarze i piêkne rê ce. Zgadzam siê z twierdzeniem, ¿e w cz³owieku naj bardziej pornograficzna jest twarz. Oczywiœcie kszta³t na i smuk³a sylwetka te¿ ma znaczenie. Przed kilkoma laty równie piêkne dziewczyny widzia³em na jachtach i pla¿ach w skalistych zatoczkach Calanques miêdzy Marsyli¹ a
O Malcie mówi siê, ¿e jest krajem jeszcze bardziej katolickim ni¿ Polska. Tymczasem od 2017 roku mo¿ na tu zawieraæ œluby jednop³ciowe. Uznawane s¹ te¿ takie œluby zawarte w innych krajach. Ciekawe. Ko œció³ maltañski trzyma siê z dala od polityki.
Moja druga uczelnia ma ju¿ 90 lat. Druga, czyli Pañstwowa Wy¿sza Szko³a Teatralna im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie, w której po studiach uni wersyteckich pobiera³em nauki teatralno literackie. Obecnie jest to Akademia Teatralna. Zelwerowicz jest nadal jej patronem. Uczelnia ta wyros³a w 1932 ro ku z Oddzia³u Dramatycznego istniej¹cego od 1920 ro ku przy warszawskim Konserwatorium Muzycznym. Do 1945 roku by³a Pañstwowym Instytutem Sztuki Te atralnej (PIST), po wojnie Szko³¹ Teatraln¹ dzia³aj¹c¹ najpierw w £odzi, a póŸniej ju¿ w Warszawie jako rze czona Pañswowa Wy¿sza Szko³a Teatralna. Twórcami PIST-u byli wielki aktor Aleksander Zelwerowicz i wielki inscenizatotor Leon Schiller. Oni te¿ zawiady wali t¹ szko³¹ po wojnie, Zelwerowicz wydzia³em ak torskim, zaœ Schiller wydzia³em re¿yserskim. Wyk³a dowcami byli, zarówno przed wojn¹, jak i po niej, wy bitni aktorzy, re¿yserzy, historycy teatru i dramatu, hi storycy kultury, analitycy tekstów literackich, nauczy ciele tañca, œpiewu, szermierki i innych przedmiotów potrzebnych aktorom i re¿yserom oraz scenografom, którzy dochodzili na zajêcia z warszawskiej Akademii
Stanis³awCassis.Jerzy
Rozpalony w czasie okupacji Piecyk Historii, dopali³ resztki Wielkiego Poko lenia w czasie Powstania Warszawskiego (zginêli wtedy: Gajcy, Stroiñski, Mencel). Mocarze. Na póŸniejsze lata zosta³y ró¿ne komuszki wydmuszki, ludzie raczej nie wielcy, ale mali.
A ca³e spowolnienie g³ównej inflacji to obni¿ka na rynkach paliwowych – benzy na potania³a w zesz³ym miesi¹cu o ponad dziesiêæ procent.
Patrz¹c w perspektywie ostatnich 12 miesiêcy, wzrost cen w Ameryce pozosta je bardzo wysoki, czego doœwiadcza ka¿ dy normalny cz³owiek, chodz¹cy do skle pu lub odwiedzaj¹cy stacjê benzynow¹: przez poprzedni rok ¿ywnoœæ zdro¿a³a o 13,5 proc., energia o 19,8 proc., nowe samochody o 10,1 proc., a koszty miesz kania podnios³y siê o 6,2 proc. Do tego dodajmy przesz³o 11-procentowy wzrost cen us³ug transportowych, us³ug medycz nych o 5,6 proc. oraz przede wszyst kim 33-procentowy skok cen gazu i prze sz³o 25-procentowy wzrost cen benzyny.
Co to wszystko znaczy? Ano Rezerwa Federalna (Fed) bêdzie musia³a waln¹æ niez³¹ podwy¿kê stóp procentowych, nie którzy ju¿ przewiduj¹ jeden procent tylko w tym miesi¹cu. Gie³da zareagowa³a pa nicznie: sam indeks gie³dowy Dow Jones spad³ we wtorek o 4 proc. w dó³, trac¹c jednego dnia 1 276 punktów.
❍
Wszystkorocznie.to zaskoczy³o „specjalistów” tzn. przepowiadaczy z fusów, którzy robi¹ wszystko, aby zaœpiewaæ mi³¹ obecnej ad ministracji piosenkê „Amerykanie, nic siê
Kartki z przemijania Józef
Prezydent
Ukrainy Wo³odymyr Ze³enski odwiedzi³ odbity Izium
W sierpniu inflacja CPI w USA spo wolni³a do 8,3 proc. (mierzone sierpieñ tego roku do sierpnia 2021 r.) wobec 8,5 proc. odnotowanych w lipcu – poda³o Biuro Statystyki Pracy. To mniej ni¿ re kordowy, czerwcowy odczyt na poziomie 9,1 proc., który by³ najwy¿szy od 41 lat. Ale tzw. inflacja bazowa CPI (z pominiê ciem najbardziej nara¿onych na skoki ce nowe paliwa i ¿ywnoœci) wystrzeli³a a¿ o 0,6 proc. w stosunku do lipca do 6,3 proc.
Swój pierwszy tomik wierszy pt. „Ika rowe loty”, wydany w 1911 r., podpisa³a jako: K. I. I³³akowicz. Jej wiersze zosta³y zauwa¿one i otrzyma³a wiele pozytyw nych recenzji. Mimo m³odego wieku by³a ju¿ osob¹ œwiatow¹, w³adaj¹ca kilkoma jêzykami, do których do³o¿y³a tak¿e an gielski, jakiego nauczy³a siê na Oxfordzie. Po powrocie z Anglii decyduje siê na stu dia polonistyczne w Krakowie. To tam poznaje Józefa Pi³sudskiego, bo jej siostra Barbara wynajmowa³a u Pi³sudskich stan cjê. Zafascynowana postaci¹ Naczelnika napisa³a nawet do niego list z proœb¹, aby zostaæ jego adiutantem!
¯y³a skromnie, wrêcz ubogo mimo, ¿e przed wojn¹ by³a zamo¿n¹ osob¹ i mia³a luksusowe mieszkanie. Akceptowa³a skomplikowane zmiany jakie nieustannie i od samego swego pocz¹tku fundowa³o jej ¿ycie. By³a osob¹ wycofan¹, niechêtn¹ autopromocji i nie szukaj¹c¹ zwi¹zków z grupami poetyckimi. Pozostawi³a jednak po sobie dorobek, który zalicza Kazimierê I³³akowiczównê do wybitnych postaci pol skiej kultury.
KURIER PLUS 17 WRZEŒNIA 2022 www.kurierplus.com8
W 1926 r., tu¿ przed zamachem ma jowym, Pi³sudski nieoczekiwanie zaprosi³ I³³akowiczówn¹ na spotkanie. Marsza³ek wiedzia³ o jej pracy w ministerstwie i im ponowa³ mu niezale¿ny charakter urzêd niczki pañstwowej, która w wolnym cza sie pisa³a wiersze. Zaproponowa³ jej pracê w swoim sekretariacie, co pocz¹tkowo spotka³o siê z odmow¹ poetki, która utrzymywa³a, ¿e nie lubi wojska. Im jed nak bardziej siê opiera³a, tym bardziej na
Po wojnie przez dwa lata waha³a siê czy wróciæ do prosowieckiej Polski, czy wyemigrowaæ na Zachód. W koñcu przekonana korespondencyjnie przez Tuwima – wybra³a Polskê, ale komuni styczne w³adze doskonale pamiêta³y kim by³a w czasach sanacji. W koñcu to Pi³ sudski pokona³ Stalina i bolszewików w wojnie z Sowietami z 1920 r. Nie po zwolono jej zamieszkaæ w Warszawie. Nie otrzyma³a tak¿e ¿adnej propozycji
W domu Platerów by³a doskona³a bi blioteka i wiele dzie³ sztuki. Rozmawiano tam po francusku i po niemiecku. Hrabina sprowadza tak¿e do siebie siostrê Kazi miery – Barbarê, a gdy dziewczynki pod ros³y, pos³a³a je do Warszawy, do szko³y im. Cecylii Plater, za³o¿onej przez rodzinê Platerów.ZofiaBuyno stara³a siê dziewczynkom zast¹piæ matkê i w³o¿y³a ogromny wysi ³ek w ich wychowanie. Nic w ich ¿yciu nie by³o kwesti¹ przypadku. W jej domu ustawiano dwa sto³y z posi³kami. Ten z najlepszymi frykasami by³ dla hrabiny, a proste jedzenie dla dziewczynek. Hrabi na wierzy³a, ¿e taki podzia³ jest praktycz n¹ lekcj¹ Kazimieraskromnoœci.iBarbara kocha³y owoce i podkrada³y je czêsto z wystawniejszego sto³u. W szkole, w Warszawie, Kazimiera tak bardzo chcia³a zjeœæ jab³ka, ¿e po¿y czy³a pieni¹dze od jednej z guwernantek aby je sobie kupiæ. Problem w tym, ¿e nie mia³a z czego oddaæ i… postanawia siê zabiæ! Na szczêœcie w porê interweniowa ³a nieoceniona hrabina Buyno, która ure gulowa³a d³ug i ¿ycie wróci³o do normy.
Nigdy nie bra³a udzia³u w ¿yciu poli tycznym, ale mia³a opiniê jednej z nielicz nych osób, które nie obawiaj¹ siê mieæ in nego zdania ni¿ naczelnik pañstwa. Jej praca polega³a g³ównie na prowadzeniu korespondencji marsza³ka. Pi³sudski ka¿ dego dnia otrzymywa³ setki listów i jego sekretarz cierpliwie te listy czyta³a i na nie odpowiada³a – nawet na takie, w których zwracano siê do marsza³ka o to, aby zosta³ ojcem chrzestnym nowo narodzonego dziecka.Niew¹tpliwie
Gdy wybucha Wojna Œwiatowa zg³a sza siê na ochotnika jako sanitariuszka. By³o to dla niej nastêpne, bardzo g³êbokie prze¿ycie, gdy zagl¹da³a œmierci w oczy, próbuj¹c pomóc okaleczonym na polu bi tewnym ¿o³nierzom, z których wielu by³o Polakami. To w³aœnie wtedy Kazimiera I³ ³akowiczówna staje siê prawdziw¹ poetk¹. Nie jest to ju¿ dla niej igraszka jak kiedyœ, a egzystencjalne doœwiadczenie, bo jest ona czêœci¹ wydarzeñ, które zmienia³y lo sy Wœwiata.1918 r. zosta³a jednym z sekretarzy w polskim ministerstwie spraw zagranicz nych. Uwa¿a³a, ¿e jej obowi¹zkiem jest w³¹czyæ siê w pracê dla odradzaj¹cej siê ojczyzny i by³o to dla niej wa¿niejsze ni¿ poezja. Ze wzglêdu na swoj¹ funkcjê by³a na wernisa¿u, podczas którego malarz Eli giusz Niewiadomski zastrzeli³ ówczesne go polskiego prezydenta, Gabriela Naru towicza. Narutowicz skona³ na jej kola nach, gdy próbowa³a ratowaæ mu ¿ycie. Bardzo mocno to prze¿y³a.
¿y³a w g³êbokiej przyjaŸ ni z Pi³sudskim i doceniaj¹c jej pracê mar sza³ek wysy³a³ j¹ czêsto w podró¿e po ca ³ej Europie, gdzie prowadzi³a odczyty po pularyzuj¹ce Polskê i jej kulturê. Wiedzia³ jak bardzo Kazimiera kocha podró¿e iw ten sposób chcia³ jej sprawiæ nie tylko przyjemnoœæ, ale tak¿e dopomóc finanso wo, bo op³acano je ze skarbu pañstwa. Œmieræ Pi³sudskiego – mimo, ¿e siê jej spodziewa³a – by³a dla Illakowiczówny kolejnym wstrz¹sem. Wci¹¿ pracowa³a dla polskich w³adz i w 1939 r., wraz z rz¹ dem wyjecha³a do Rumunii, gdzie spêdzi ³a ca³¹ wojnê. Utrzymywa³a siê tam z lek cji jêzyków obcych i mog³a sobie dziêki temu pozwoliæ na w miarê dobre ¿ycie.
Poetka nigdy nie za³o¿y³a rodziny i nie mia³a dzieci. Prawdopodobnie zawa ¿y³o na tym jej dzieciñstwo i uzna³a, ¿e nigdy nie zostanie ani dobr¹ ¿on¹ ani do br¹ matk¹. Przez 30 lat mieszka³a w jed nym pokoju, który s³u¿y³ jej za gabinet, kuchniê, jadalniê, sypialniê i ³azienkê. Dziœ znajduje siê tam muzeum poetki.
W Warszawie siostry spêdzaj¹ ze so b¹ du¿o czasu. W ramach zabawy i æwi czeñ literackich pisuj¹ wiersze. Nieocze kiwanie wiersz Kazimiery pt. „Jab³onie” zostaje opublikowany w 1905 r., na ³a mach „Tygodnika Ilustrowanego”. Kazi miera traktuje poezjê jako przygodê i ¿yje pe³ni¹ ¿ycia. Czy to w³aœnie z tego powo du zazdrosna o jej nieoczekiwany sukces nauczycielka, bezceremonialnie wyjawia
Kazimiera I³³akowiczówna sekretarzem Józefa Pi³sudskiego
by³a poetk¹, t³umaczk¹ i...
Kazimiera I³³akowiczówna pozostawi³a po sobie dorobek, który zalicza j¹ do wybitnych postaci polskiej kultury.
Najbardziej znany wiersz Kazimiery I³³akowiczówny nosi dramatyczny tytu³ „Rozstrzelano moje serce w Poznaniu”. Napisa³a go po tragicznych wydarzeniach do jakich dosz³o w tym mieœcie w 1956 r. Komunistyczne w³adze Polski nigdy nie zgodzi³y siê na jego publikacjê, ale ona sama nie uczestniczy³a w ¿yciu politycz nym kraju. Mia³a za to g³êboko rozwiniête poczucie zwyk³ej, ludzkiej przyzwoitoœci. Pod koniec jej ¿ycia w³adze zmieni³y do niej stosunek i chcia³y jej nawet przyznaæ mieszkanie, ale poetka odmówi³a. Zmaga ³a siê z jaskr¹ i nie mog³a ju¿ czytaæ. Opiek¹ otoczy³y j¹ jej przyjació³ki, które sta³y siê jej lektorkami. Czyta³y jej ksi¹¿ki i gazety, robi³y dla niej zakupy.
W Polsce Ludowej Kazimiera I³³ako wiczówna, nie mia³a zbyt dobrej prasy i mimo niew¹tpliwego dorobku i talentu, powoli odchodzi³a w zapomnienie. Uwa ¿ano j¹ za poetkê prowincjonaln¹ a do te go starej daty.
Gdy zmar³a w 1983 r. i odczytano jej testament okaza³o siê, ¿e przez ca³e ¿ycie ukrywa³a tajemnicê swojego pochodze nia! By³a córk¹ Barbary I³³akowicz, ale sensacj¹ by³o jej wyznanie, ¿e jej ojcem jest Klemens Zan, syn Tomasza Zana, przyjaciela Adama Mickiewicza. Zwi¹zek jej matki z Klemensem by³ nieformalny, bo by³ on ¿onaty z inn¹ kobiet¹ z któr¹ tak¿e mia³ Kazimieradzieci.nigdy nie pozna³a ojca, bo Klemens Zan zgin¹³ w tajemniczych oko licznoœciach w Wilnie na kilka miesiêcy przed jej urodzeniem. Zan pracowa³ w Wilnie jako adwokat, ale narazi³ siê ro syjskiemu gubernatorowi tego miasta, który prawdopodobnie zleci³ na niego za mach i zamordowano go w poci¹gu jad¹ cym do Wilna. Drug¹ tajemnic¹ ujawnio n¹ przez poetkê w swoim testamencie by ³o to, ¿e jej siostra Barbara by³a jej siostr¹ rodzon¹, a nie przyrodni¹, bo jej ojcem by³ tak¿e Klemens Zan. Obie siostry po chodzi³y ze zwi¹zku pozama³¿eñskiego i ich matka – ze wzglêdu na opiniê pu bliczn¹ – ju¿ w metrykach przypisa³a dziewczynki do dwóch ró¿nych rodzin. Matka zmar³a w m³odym wieku na gruŸli cê osieracaj¹c swoje kilkuletnie zaledwie, córki. Barbara i Kazimiera zosta³y roz dzielone i trafi³y na wychowanie do dal szejKazimierêrodziny. wys³ano do wuja, brata mat ki i dlatego zachowa³a swoje nazwisko, a Barbarê do rodziny Wo³ków mieszkaj¹ cej w Warszawie.
Wuj I³³akowicz niechêtnie zajmowa³ siê Kazimier¹, ale z pomoc¹ przysz³a hra bina Zofia Plater Buyno, która zabiera³a dziewczynkê do swojego maj¹tku na Wi tebszczyŸnie i z ca³¹ energi¹ zajê³a siê jej wychowaniem i edukacj¹.
tarczywa stawa³a siê proœba marsza³ka. W koñcu Pi³sudski postawi³ na swoim i Kazimiera I³³akowiczówna zosta³a jego sekretarzem (a nie sekretark¹ – co przez ca³e swoje ¿ycie podkreœla³a) i zajmowa³a to stanowisko a¿ do œmierci marsza³ka.
Skomplikowane ¿ycie Kazimiery I³³akowiczówny
pracy, dlatego sama zamieœci³a w prasie og³oszenie, ¿e takiej pracy poszukuje. Pra cê zaproponowa³y jej zak³ady lniarskie w Poznaniu, które chcia³y zatrudniæ sekre tarkê. Ostatecznie z tej pracy nic nie wy sz³o, ale I³³akowiczówna zosta³a ju¿ w Po znaniu i zamieszka³a w jednym pokoju w mieszkaniu wielorodzinnym przy ulicy Gajowej 4. Nadal pisa³a wiersze, a tak¿e zajmowa³a siê t³umaczeniami. Na polski prze³o¿y³a m.in. „Annê Kareninê” Lwa To³stoja i „Don Carlosa” Fryderyka Schil lera.Mimo niechêci ze strony w³adz, Kazi miera I³³akowiczówna raz jeszcze udo wadnia, ¿e potrafi przetrwaæ w ka¿dych okolicznoœciach. Do koñca ¿ycia zacho wa³a niezale¿noœæ pogl¹dów politycznych i nigdy nie kolaborowa³a z komunistami. Znajomoœæ szeœciu jêzyków obcych znów siê jej przyda³a, bo dziêki lekcjom sta³a siê niezale¿na finansowo.
tajemnicê jej pochodzenia? Jest to dla wra¿liwej Kazimiery ogromny wstrz¹s, bo powiedziano jej wprost, ¿e jest bêkartem. W jednej chwili znienawidzi³a nie tylko szko³ê, ale tak¿e swoj¹ przybran¹ matkê Zofiê Buyno. To poczucie niesprawiedli woœci i ¿alu przerodzi³o siê w bunt i na stoletnia Kazimiera porzuca szko³ê i ucie ka do Petersburga, gdzie zdaje maturê.
Z wnuczkami... ...i uczennicami.
Sk¹d czerpa³a Pani i czerpie energiê na to wszystko?
maga³y mi babcia i mama. Dziêki nim mo g³am siê realizowaæ na ró¿nych polach.
Pani Gra¿yna z Arturem Dybanowskim i Dariuszem Knapikiem - Wielkimi Marsza³kami sprzed lat.
Równoczeœnie pracowa³am dwa dni w tygodniu w bibliotece publicznej na Maspeth. To by³ okres kiedy do Nowego Jorku przyje¿d¿a³o du¿o Polaków z zamia rem zostania na sta³e, ale bez znajomoœci angielskiego i amerykañskich realiów. Po trzebna im by³a wiedza, jak za³atwiæ sta³y pobyt, któr¹ w bibliotece zdobywali.
Wiem, ¿e uroczystoœæ szarfowania Pani na Marsza³ka bardzo siê uda³a. Proszê powiedzieæ jakie instytucje i organizacje polonijne z Greenpointu bêd¹ towarzyszy³y Pani 2 paŸdzierni ka na 5 Alei?
Ci¹gle spotykam daw nych uczniów, teraz doros³ych ludzi, któ rzy przyprowadzaj¹ do szko³y swoje dzieci.
Tegoroczna Miss Greenpointu Maria Mioduszew ska to absolwentka szko³y Marii Konopnickiej, Anabelle Dybanow ska i Paulinka Faryœ s¹ jej uczennicami.
Proszê nie zapominaæ jeszcze o moich synach, Do ich edukacji, rozwoju, ale te¿ sprawnoœci fizycznej, przyk³ada³am za wsze du¿¹ wagê. Chodziliœmy w góry, pik nikowaliœmy, spêdzaliœmy razem du¿o cza su. Od dziecka lubi³am byæ w ruchu, robiæ coœ co dawa³o widoczne efekty i to zosta³o mi chyba do dziœ. Oczywiœcie bardzo po
Do zobaczenia na Paradzie. ci¹g³ym ruchu
Nie chcia³abym wymieniaæ poszcze gólnych organizacji, ¿eby nikogo nie po min¹æ. Wiem, ¿e mobilizacja œrodowiska Greenpointu jest du¿a, ale dodatkowo ko rzystam z okazji ¿eby zachêciæ naszych rodaków – spotkajmy siê 2 paŸdziernika na 5 Alei. To jest nasze œwiêto i okazja do zademonstrowania przywi¹zania do pol skiej kultury i tradycji.
➭ 1 9www.kurierplus.com KURIER PLUS 17 WRZEŒNIA 2022 W
Ju¿ na pocz¹tku lat 80-tych pojawi³a siê w moim ¿yciu sobotnia szko³a im. Marii Konopnickiej na Greenpoincie. Uczy³am w niej jêzyka polskiego z elementami hi storii i geografii. Potem by³am zastêpc¹ dyrektora tej szko³y. Kiedy zlecia³y te 42 lata? – sama nie wiem... Ale to by³ cieka wy i intensywny okres w moim ¿yciu.
Szarfowanie na Greenpoincie. Z bukietem kwiatów Gra¿yna Michalski. Pierwszy z prawej Marcin LucWielki Marsza³ek tegorocznej Parady.
umo¿liwiaj¹cych opuszczenie terytorium Zwi¹zkuPotiomkinSowieckiego.nicnie wskóra³. Wac³aw Grzybowski opuœci³ jego gabinet oko³o 4.30. Zgodzi³ siê jedynie powiadomiæ o fakcie sowieckiej agresji polski rz¹d. Po powrocie do ambasady zasta³ tam jednak tê nieszczêsn¹ notê, dostarczon¹ przez po s³añca. Poleci³ wiêc odwieŸæ j¹ z powro tem, a gdy odmówiono jej przyjêcia, na klejono znaczki i skorzystano z sowiec kiej poczty! Wczeœniej jednak dyskretnie rozpieczêtowano przesy³kê i skopiowano treœæPolskanoty.miêdzywojenna nie umia³a zna leŸæ sposobu na straszliwe parcie rozrasta j¹cych siê i agresywnych s¹siaduj¹cych systemów totalitarnych. Polscy przywód cy nie potrafili przewidzieæ ich porozu mienia, nie byliœmy gotowi ani na cios z zachodu, ani ze wschodu. Zagro¿enie narasta³o z obu stron przez lata. Niemcy, niepogodzeni z rezultatami I wojny, od pocz¹tku kwestionowali postanowienia traktatu wersalskiego, widz¹c w Polsce pañstwo paso¿yta, utuczonego na „nie mieckiej krzywdzie” – st¹d musia³a te¿ wyrastaæ nazistowska niechêæ do S³owian. Sowieci uznawali „wielkopañsk¹” Rzecz pospolit¹ za pañstwo skrajnie wrogie i po pora¿ce w 1920 roku czekali na moment, by pomœciæ „krzywdy sowieckie”.
17 wrzeœnia 1939 roku Armia Czer wona bez wypowiedzenia wojny za atakowa³a Polskê. Zwi¹zek Radziecki z³ama³ pakt o nieagresji, który mia³ obowi¹zywaæ do koñca 1945 roku.
Minister Józef Beck wspomina³: „Za chowanie ambasadora sowieckiego nie pozostawia³o nic do ¿yczenia, zdradza³ on nawet chêæ rozmów co do mo¿liwoœci do wozu pewnych towarów przez ZSRR. Po leci³em ambasadorowi Grzybowskiemu sonda¿ u Mo³otowa, jakie dostawy przez Sowiety mog³yby byæ brane pod uwagê, oraz oczekiwa³em od niego akcji dla za pewnienia nam tranzytu od pañstw sprzy mierzonych”. (J. Beck Ostatni raport)
17 wrzeœnia 1939 r., ³ami¹c polsko so wiecki pakt o nieagresji, Armia Czerwona wkroczy³a na teren Rzeczypospolitej Pol skiej realizuj¹c ustalenia zawarte w taj nym protokole podpisanym w Mo skwie 23 sierpnia 1939 r. przez ministra spraw zagranicznych III Rzeszy Joachima von Ribbentropa oraz ludowego komisa rza spraw zagranicznych ZSRS Wiacze s³awa Mo³otowa. Za powód wkroczenia wojsk sowieckich do Polski i uniewa¿nie nia polsko sowieckiej umowy o nieagresji podawa³ „wewnêtrzne bankructwo pañ stwa polskiego” oraz „troskê Rz¹du So wieckiego o zamieszkuj¹c¹ terytorium Polski pobratymcz¹ ludnoœæ ukraiñsk¹ i bia³orusk¹”. Uzasadnienie radzieckiej in wazji na Polskê zadziwi³o nawet ministra propagandy III Rzeszy Josepha Goebbel sa. Konsekwencj¹ sojuszu dwóch totalita ryzmów by³ rozbiór osamotnionej Polski.
spolitej, czyli ok. 1400 km. Inwazjê poprze dzi³o szczegó³owe wywiadowcze rozpozna nie potencja³u militarnego polskich si³ woj skowych i przygotowanie zakrojonych na szerok¹ skalê aresztowañ polskiej elity pañ stwowej. Atak zosta³ przeprowadzony na dwóch frontach. Zasadne jest okreœlenie, ¿e „Polakom zmagaj¹cym siê od 1 wrzeœnia z armi¹ III Rzeszy zosta³ wbity nó¿ w plecy”.
broni¹cej siê
Bagnet w plecy
Po zaatakowaniu Polski przez wojska niemieckie 1 wrzeœnia 1939 r. strona so wiecka utrzymywa³a przez nastêpne dni pozory neutralnoœci. Stalin zwleka³ z pod jêciem decyzji, czekaj¹c na to, jak zacho waj¹ siê wobec niemieckiej agresji na Pol skê Wielka Brytania i Francja. Przygl¹da³
Mocno zdenerwowany ambasador w tej tragicznej sytuacji zachowa³ siê z godno œci¹ i rozwag¹, jak na wytrawnego dyplo matê przysta³o. Kategorycznie odmówi³ przyjêcia dokumentu, zarzucaj¹c mu jaw n¹ sprzecznoœæ z faktami oraz argumenta cjê niezgodn¹ z prawem. Nie zawaha³ siê równie¿ nazwaæ dzia³añ podjêtych przez Armiê Czerwon¹ mianem agresji. Potiomkina zaskoczy³o nieprzejednane stanowisko polskiego dyplomaty. Na ró¿ne sposoby stara³ siê sk³oniæ go do przyjêcia dokumentu. W koñcu nakaza³ dostarczyæ notê przez goñca za pokwitowaniem do bu dynku ambasady RP. Oznajmi³ polskiemu ambasadorowi, i¿ z racji tego, ¿e Moskwa nie uznaje istnienia pañstwa polskiego, au tomatycznie on sam i jego wspó³pracowni cy utracili immunitet dyplomatyczny i pod legaj¹ sowieckiemu prawodawstwu ze wszystkimi tego konsekwencjami. W od powiedzi Wac³aw Grzybowski oœwiadczy³, ¿e z³o¿y formalny protest na rêce dziekana korpusu dyplomatycznego i za¿¹da wiz
siê równie¿ jak silny opór Niemcom sta wia polskie wojsko. Jednoczeœnie jednak w ZSRS trwa³y ukryte przygotowania do wojny. 24 sierpnia 1939 r. rozpoczêto stopniow¹ koncentracjê wojsk.
Armia Czerwona uderzy³a na Polskê na ca³ej d³ugoœci wschodniej granicy Rzeczypo
Czerwonoarmiœci wkraczaj¹cy do wsi w rejonie Mo³odeczna
W nocy 17 wrzeœnia 1939 roku, polski ambasador w Moskwie Wac³aw Grzy bowski zosta³ wezwany do gmachu Ludo wego Komisariatu Spraw Zagranicznych, gdzie odczytano mu pismo, w którym zo sta³ poinformowany, ¿e pañstwo polskie przesta³o istnieæ i w zwi¹zku z tym rz¹d ZSRR postanowi³ wzi¹æ w opiekê ludnoœæ zachodniej Ukrainy i Bia³orusi.
Nowy Jork Nr 292 17 wrzeœnia 2022
Polsce Bagnet w plecy broni¹cej siê Polsce Bagnet w plecyBagnet w plecy broni¹cej siê Polsce Bagnet w plecy broni¹cej siê Polsce Bagnet w plecy broni¹cej siê Polsce Bagnet w plecy broni¹cej siê Polsce Bagnet w plecyBagnet w plecy
Oddzia³y sowieckie podzielono na dwa fronty: Bia³oruski komandarma Michai³a Kowalowa i Ukraiñski komandarma Sie miona Timoszenki. £¹cznie przeciwko oddzia³om polskim wystawiono ok. 620 tys. ¿o³nierzy, 4,7 tys. czo³gów i 3,3 tys. samolotów. Agresorzy atakowali w kie runku na Wilno, Suwa³ki, Brzeœæ nad Bu giem, Lublin, Lwów i Ko³omyjê. Najwa¿ niejszymi bitwami, stoczonymi przez od dzia³y polskie (g³ównie Korpusu Ochrony Pogranicza, Brygady Rezerwowej Kawa lerii Wo³kowysk i SGO Polesie) by³y: obrona Wilna, Grodna i Lwowa oraz Re jonu Umocnionego Sarny a tak¿e starcia pod Szackiem, Wytycznem, Jab³oni¹ i Milanowem.Ponadpo³owa terytorium Polski znala z³a siê pod okupacj¹ radzieck¹ a zachod nia czêœæ pod okupacj¹ niemieck¹. Pod koniec paŸdziernika 1939 r. Mo³otow opi sa³ wspó³dzia³anie w wojnie przeciwko Polsce wypowiadaj¹c znamienne s³owa: „Wystarczy³o krótkie natarcie najpierw wojsk niemieckich, a nastêpnie Armii Czerwonej, aby nic nie pozosta³o po tym pokracznym tworze traktatu wersalskiego ¿yj¹cym z ucisku niepolskich narodowo œci”. W planach obu okupantów mia³ to byæ ostateczny koniec pañstwa polskiego.
Po przekroczeniu wschodniej granicy Polski jednostki Armii Czerwonej w wielu miejscach by³y witane kwiatami, bimbrem oraz po s³owiañsku – chlebem i sol¹. Lud noœæ pozdrawia³a radzieckie czo³gi my œl¹c, ¿e to nasi obroñcy, ¿e jad¹ walczyæ z Niemcami. Bywa³o te¿ tak, ¿e ustawiano sto³y z jedzeniem na przywitanie „wyzwo licieli”. Jednak te z³udzenia nie trwa³y d³u go. Polacy nie ukrywali swojej niechêci do okupantów. Wspominali ich brak manier, agresywne zachowanie i brutalnoœæ zw³aszcza w stosunku do „polskich pa nów”. Niektórzy porównywali wejœcie Ar mii Czerwonej do wschodniej Polski z in wazj¹ szarañczy, gdy wyg³odzeni bolsze wicy najpierw zaczêli rabowaæ, a potem wykupywaæ w kresowych sklepach co tyl ko siê da³o. Ka¿de przydro¿ne drzewo owocowe zosta³o natychmiast ogo³ocone z owoców, a ogrody z warzyw, które jedli surowe i zbierali do worków. Pili nie tylko wódkê i denaturat, ale nawet wodê koloñ sk¹ zrabowan¹ w drogeriach. Wszystkich dziwi³ brak podstawowej wiedzy wœród okupantów. W Przemyœlu pewien czerwonoarmista zakupi³ rêczn¹ maszynkê do miêsa, szed³ ulic¹, krêc¹c korb¹ i dziwi³ siê, ¿e urz¹dzenie nie wy daje z siebie muzyki. Do zegarmistrza przyszed³ ¿o³nierz, przyniós³ budzik i py ta³, ile mo¿na zrobiæ z niego zegarków na rêkê, piêæ czy szeœæ. Gdy us³ysza³, ¿e nie da rady ani jednego, grozi³ zegarmistrzo wi, ¿e go zastrzeli. Innym razem Sowieci urz¹dzili bal, zaprosili wielu mieszkañ ców. Oficer dumnie wprowadzi³ swoj¹ ¿onê, ubran¹ w zrabowan¹ koszulê nocn¹ jako sukniê balow¹.
„Wojsko sowieckie wkroczy³o oko³o godziny 16-tej i natychmiast przyst¹pi³o do okrutnej rzezi i bestialskiego znêcania siê nad ofiarami, co trwa³o przez ca³y dzieñ. Mordowano nie tylko policjê i woj skowych, ale tak zwan¹ bur¿uazjê, nie wy³¹czaj¹c kobiet i dzieci” (zeznania pol skiego œwiadka opisuj¹cego wydarzenia w miejscowoœci Rohatyñ w woj. stanis³a wowskim we wrzeœniu 1939 r.; cyt. za:
Józef Maciejewski, Duni³owicze: „1 wrzeœnia 1939 roku przed wschodem s³oñca pop³ynêliœmy ³odzi¹ z wujaszkiem wyci¹gaæ ryby z sieci. Po³ów by³ dobry: liny, karasie, szczupaki, p³ocie, trochê leszczy – wymienia pan Józef. – Kiedy wujaszek wyci¹gn¹³ z wody ostatni¹ sieæ, ciocia Janka g³oœno zawo³a³a z brzegu je ziora: „Tonik! Tonik!”, p³acz¹c i lamentu j¹c”. Tak dowiedzieli siê, ¿e wybuch³a wojna. A kilkanaœcie dni póŸniej, w nie dzielê, 17 wrzeœnia, z ust ksiêdza na kaza niu us³yszeli: „Mam bardzo z³¹ wiado
Sytuacjê pogarsza³a dyrektywa Naczel nego Wodza marsza³ka Edwarda Rydza Œmig³ego o unikaniu walk z jednostkami napastnika i wycofywaniu oddzia³ów Wojska Polskiego do Rumunii i na Wê gry. „Z bolszewikami nie walczyæ” – na pisa³ w rozkazie Œmig³y. Rozkaz ten przez czêœæ dowódców uznany zosta³ za prowo kacjê. W konsekwencji polski rz¹d zdecy dowa³ siê opuœciæ terytorium pañstwa, by na emigracji kontynuowaæ walkê.
„Nie znajdujê s³ów, które by odda³y na strój przygnêbienia, jaki zapanowa³. Ani Naczelny Wódz, ani nikt z nas, oficerów Sztabu, nie mia³ najmniejszych w¹tpliwo œci co do charakteru, w jakim Sowiety wkroczy³y do Polski. By³o dla nas jasne, ¿e dostaliœmy podstêpny cios w plecy, który przes¹dza³ ostatecznie o losach kampanii i niweczy³ ostatni¹ nadziejê pro wadzenia zorganizowanej walki na terenie Polski. […] W pierwszym momencie spontaniczn¹ reakcj¹ na otrzymane wiado moœci by³ odruch biæ siê z Sowietami. Po prostu trudno by³o pogodziæ siê z myœl¹, ¿eby nowy agresor bez oporu zajmowa³ nasz kraj, ¿eby bezprzyk³adny, zdradziec ki jego czyn pozosta³ bez zbrojnej odpo wiedzi z naszej strony. Szybko jednak na st¹pi³a refleksja. Czym siê biæ? Ca³oœæ wojsk zwrócona by³a przeciw Niemcom, zwi¹zana ciê¿kimi walkami odwrotowy mi. Granicê sowieck¹ dozorowa³y jedynie s³abe oddzia³y KOP, za którymi znajdo wa³y siê ró¿ne luŸne formacje etapowe, ty³owe, dowództwa lokalne i wyewaku owane z zachodniej czêœci Polski itp. Walkê tymi wojskami prowadziæ by³o niemo¿liwe. A zreszt¹ w jakim celu? Wo bec masowej inwazji sowieckiej walka ta ka ¿adnego konkretnego rezultatu daæ nie mog³a. Chodziæ mog³o tylko o jeden cel –o zbrojn¹ demonstracjê, protest wobec œwiata przeciwko podstêpnej agresji dru giego wroga. A protestem tym by³y strza³y cofaj¹cych siê oddzia³ów KOP, skierowa ne przeciw czo³owym oddzia³om najeŸdŸ cy. Poza to Naczelny Wódz nie chcia³ wy chodziæ, widz¹c niemo¿liwoœæ i bezcelo woœæ jakiejkolwiek walki z Sowietami w tych warunkach”.
Opis czerwonoarmistów wkraczaj¹cych do stolicy polskiej nafty – Borys³awia za chowa³ siê we wspomnieniach Adama ¯arskiego: „¯o³nierze radzieccy byli Ÿle ubrani, niejednokrotnie buty ich (kierzo wyje sapohi) by³y powi¹zane drutami lub sznurkami z uwagi na odrywaj¹ce siê po deszwy. Kiedyœ czarne cholewki, dziœ za b³ocone, œwiadczy³y o tym, ¿e dawno nie by³y czyszczone past¹. Kufajki i gimna stiorki (wierzchnie zielone koszule ze sto j¹cym ko³nierzem) nierzadko mia³y prze tarte na ³okciach rêkawy. Wszystko to by ³o bardzo brudne. Ka¿dy radziecki ¿o³ nierz wrêcz œmierdzia³ z daleka. (...) Cho dzili zawsze g³odni i kiedy nie by³o ofice ra w pobli¿u, pytali nas, gdzie mo¿na by zdobyæ coœ do jedzenia. Natychmiast po zajêciu Borys³awia przez Armiê Czerwo n¹ ¿o³nierze wraz z ludnoœci¹ tubylcz¹ (Ukraiñcami) zaczêli rozbijaæ zamkniête sklepy spo¿ywcze i z innymi drogimi to warami, które przewa¿nie by³y w³asnoœci¹ bogatych i œrednio zamo¿nych ¯ydów. Niszczyli równie¿ sklepy i magazyny pol skichPolacyw³aœcicieli.”wspominali agresywne zacho wanie i brutalnoœæ okupantów. Pierwsze przypadki bezprawnych sowieckich mor dów mia³y miejsce ju¿ po zajêciu pierw szych stra¿nic polskich, zw³aszcza tych, które stawia³y zaciêty opór, doprowadza j¹c do strat w jednostkach sowieckich.
Szef sztabu Naczelnego Wodza marsza³ ka Edwarda Œmig³ego Rydza gen. Wac³aw Stachiewicz wspomina³ ten dzieñ:
„Ju¿ po zakoñczeniu walk [pod Wy tycznem], w rowie przydro¿nym, biegn¹ cym obok moich zabudowañ, czerwonoar mista zastrzeli³ bezbronnego szeregowca. Przed zgonem ¿o³nierz ten zd¹¿y³ mi jesz cze powiedzieæ, ¿e nazywa siê Kazimierz Sykut. Na drodze w pobli¿u mego domu le¿a³ ¿o³nierz polski ranny w brzuch. Ukraiñcy bili go i kopali. Przed œmierci¹ powiedzia³ mojej s¹siadce Polce, ¿e nazy wa siê W³adys³aw Matusik i pochodzi z Pruszkowa (...). W pobli¿u zabudowañ dworskich bolszewicy rozstrzelali trzech bezbronnych, wziêtych do niewoli ¿o³nie rzy polskich. Cia³a ich polecili zakopaæ w przydro¿nym rowie” – relacjonowa³ Józef Klauda, wójt gminy Urszulin.
Redakcja: Jolanta Szczepkowska Teofil Lachowicz
Adres redakcji: P.A.V.A. of America, District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003 e-mail: pava.swap@gmail.com tel. (212) 358-0306, www.pava-swap.org
Zbigniew Wadas, Wo³kowce: „Nie za pomnê tego pierwszego dnia wojny. Naj pierw by³ to narastaj¹cy huk. PóŸniej zo baczy³em jego Ÿród³o. To by³ stary, za rdzewia³y czo³g, toczy³ siê od strony Borszczowa, a nasz dom by³ pierwszy. Zatrzyma³ siê na chwilê i ruszy³ dalej. Za nim drugi, ale na nim powiewa³a ju¿ czer wona flaga, z której patrzyli Marks, En gels, Lenin i Stalin. PóŸniej rowami szli ¿o³nierze. Zatrzymali siê przy naszym do mu na œniadanie. Na wodê rzucali jakieœ kluchy. I nie zapomnê takiego gestu, ja kim o buty uderzali œledziami, aby strz¹ sn¹æ sól. Ktoœ puœci³ famê, ¿e Ruscy przy szli pomóc nam w wojnie z Hitlerem.”
Zbrodnia Katyñska w œwietle dokumen tów).„Sam by³em œwiadkiem, jak ¿o³nierze sowieccy polowali na oficerów. Miêdzy innymi widzia³em, jak jeden z dwóch przechodz¹cych obok mnie ¿o³nierzy, opuœciwszy swego towarzysza, pocz¹³ biec w przeciwnym kierunku, a na pytanie dok¹d spieszysz – odpowiedzia³: zaraz wrócê, tylko zabijê tego bur¿uja” (relacja z zajêcia przez Armiê Czerwon¹ Tarnopo la we wrzeœniu 1939 r.; cyt. za: Zbrodnia Katyñska w œwietle dokumentów).
Propagandowy znaczek pocztowy – wyzwolenie Zachodniej Bia³orusi i Ukrainy przez Armiê Czerwon¹
Za symboliczne zakoñczenie „kampa nii polskiej” uznaje siê wspóln¹ defiladê oddzia³ów pancernych niemieckich i ra dzieckich 22 wrzeœnia w Brzeœciu, w zwi¹zku z przekazaniem miasta Armii Czerwonej przez Wehrmacht.
We wspomnieniach jest jeszcze jeden ciekawy w¹tek dotycz¹cy stosunku zwy k³ych ¿o³nierzy do oficerów politycznych. Istniej¹ inne relacje równie¿ œwiadcz¹ce o tym, ¿e czerwonoarmiœci czuli siê zde cydowanie bardziej swobodnie i potrafili siê otworzyæ przed rozmówc¹, kiedy nie by³o ich w pobli¿u. Gdy pewien Polak z Brzeœcia natkn¹³ siê pod miastem na ze psuty sowiecki czo³g i zapyta³ jednego z cz³onków za³ogi, jak wygl¹da ¿ycie w Zwi¹zku Sowieckim, ten odszed³ na stronê, rozejrza³ siê dooko³a i odrzek³ pó³ g³osem: „i ¿it” nie budiesz i umieret” nie dadut”.Ponapaœci aresztowano ponad 200 tys. Polaków – oficerów, policjantów, ziemian i prawników. Obywateli II Rzeczpospoli tej zmuszono do przyjêcia obywatelstwa radzieckiego. Masowe wywózki na Sybe riê objê³y oko³o 1 mln 350 tys. Polaków. Kulminacj¹ represji sowieckich przeciw ko obywatelom II RP by³a zbrodnia ka tyñska. Na podstawie decyzji Politbiura z 5 marca 1940 r. wymordowano jeñców z trzech obozów w Ostaszkowie, Koziel sku i Starobielsku oraz wiêŸniów prze trzymywanych w wiêzieniach na terenie sowieckiej Bia³orusi i Ukrainy. W do³ach katyñskich le¿y oko³o 22,5 tys. oficerów i policjantów, obywateli polskich.
moœæ, ze wschodu grozi nam ogromne niebezpieczeñstwo”. Mury koœcio³a za dr¿a³y wtedy od œpiewu: „Bo¿e, coœ Pol skê...”. Po po³udniu przez Duni³owicze ju¿ sunê³y czo³gi, wozy krasnoarmiejców, a nazajutrz Rosjanie przejêli w³adzê w mieœcie. NKWD aresztowa³o Zygmun ta Maciejewskiego, ale po miesi¹cu czaso wo wypuœci³o. W szkole nie by³o ju¿ pol skich nauczycieli. Znajomy Zouman po wiedzia³ do ojca: „Wam teraz tylko siê bawiæ”. Czy ju¿ wiedzia³, ¿e szykuje siê Sybir?”„Codziennie prawie na rynku zbiera³ siê t³um ludzi, s³uchaj¹c przemówieñ „ró¿norodnych” politruków, g³osz¹cych teoriê „szczêœcia bolszewickiego”. Po skoñczeniu mitingu rozlega³y siê okrzyki ¯ydów i Ukraiñców na czeœæ „wielkiego ojca i wodza” towarzysza Stalina. Sprzy mierzona wielce Rosja z Niemcami, z za dowoleniem rz¹dzi³a ciê¿kim losem Pola ków, tworz¹c z ¯ydów i Ukraiñców, któ rzy z pierwszym dniem przybycia Czer wonych przemienili siê w „zaciêtych ko munistów”, milicjê, mszcz¹c¹ siê niespra wiedliwie nad rodzinami polskimi.”
Czerwonoarmiœci witani na Kresach Rzeczpospolitej
Wiemy ju¿, co i jak zw³aszcza jedz¹ mo¿ni tego œwiata – jak na obrazie Vero nese; co jedz¹ ch³opi – wed³ug Breugela, ale nie wiemy, co jedz¹ bogowie. To zna czy, wiemy (¿ywili siê ambrozj¹, która za pewnia³a im wieczn¹ m³odoœæ), ale czytel nik „Kuriera” jeszcze nie widzia³ stosow nych przedstawieñ Olimpijczyków.
* * *
Historia powstania malowid³a jest doœæ skomplikowana i nas tu nie interesuje. Wa¿ne, ¿e do jego ostatecznego wizerun ku przyczynili siê trzej znakomici w³oscy artyœci.Scena przedstawia (nie tylko wed³ug mnie, ale i zdaniem wielu historyków sztu ki) œlub bogini Tetydy z Peleusem – zwy k³ym œmiertelnikiem. Jak byæ mo¿e nie którzy czytelnicy pamiêtaj¹ z mitologii, dzieckiem urodzonym z tego zwi¹zku by³ najwiêkszy wojownik, Achilles. Poniewa¿ wyrocznia przepowiada³a przysz³oœæ dziecka Tetydy jako wybitniejszego od swego ojca, tote¿ inni bogowie z Zeusem na czele, choæ ³akomie spogl¹dali na piêk n¹ boginkê, jednak pospiesznie wydali j¹ za „byle kogo”, aby nie mieæ potem k³opo tu z synem, który przeroœnie ojca.
wie spo¿ywali – g³ównie pili i to nie am brozjê, ale wino i nie z umiarem, ale na umór.Od lewej widzimy koŸlonogiego satyra z dzbanem (wina) na g³owie. U jego stóp m³ody Bachus (bóg winoroœli i wszelkich produktów) nalewa z beczki bia³e wino. Po prawej stronie, gdzie jest œpi¹ca Lotis puchar napoju i beczka zapewne tak¿e z winem oraz bóg Apollo (w niebieskiej opoñczy) trzyma u ust miskê – domyœla my siê, co z niej popija.
I oto mamy boskie przyjêcie weselne, przedstawione przez Belliniego z inspira cji doœæ sproœnej opowieœci Owidiusza, jak siê to na owej uczcie dzia³o. Artysta nie popisa³ siê (no có¿, mia³ ju¿ ponad 80 lat), jeœli idzie o malowanie tego, co bogo
Giovanni Bellini/Tycjan/Dossi – Uczta bogów
KURIER PLUS 17 WRZEŒNIA 2022 www.kurierplus.com12 Dla cia³a i
Zimorodek – Uczta bogów (fragment)
Owidiusz inspiracj¹ Malunek o wiek wczeœniejszy, autor stwa Bartolomeo di Giovanniego obrazuje to samo znane z greckiej mitologii wyda rzenie: œlub Tetydy z Peleusem (obrazów
Pijañstwo
Nie jest to zbyt oryginalna interpretacja; do dziœ pijaczkowie nad pó³litrem zapew niaj¹, ¿e oto smakuj¹ nieœmiertelny nektar. Tak¿e od staro¿ytnej Grecji wszystko, co zwi¹zane z winogronami, zbiorami wino roœli, przetwórstwem, otacza³a atmosfera boskoœci. W koñcu Dionizos (rzymski Bachus) by³ bogiem nierozumnej eks tazy – bardzo prêdko sp³yco nej do pospolitego alkoholo wegoObrazoszo³omienia.Belliniego mo¿emy potraktowaæ jako dzie³o przejœciowe, wprowadzaj¹ce w now¹ tematykê – bachana liów. Niektórzy malarze ulu bili sobie tê tematykê – nie powœci¹gliwego jedzenia, nie ¿arcia, ale po prostu przesad nego, rozpustnego ob¿arstwa, a zw³aszcza opilstwa i nie wybrednego seksu w pija nym widzie. O tym innym ra zem.
Uwaga: Teraz nast¹pi dwutygodniowa wakacyjna przerwa w publikacji tekstów tego cyklu. Ich wznowienia nale¿y ocze kiwaæ pod koniec wrzeœnia.
na ten temat bêdzie jeszcze parê). Pan m³ody przedstawiony zosta³ pod postaci¹ ówczesnego w³adcy – w czerwonym p³aszczu z mieczem przy boku. Jego or szak tak¿e pe³en satyrów dŸwigaj¹cych kosze z owocami, przede wszystkim wi nogronami. Zapowiada to spor¹ pijatykê na weselu. Nie zabraknie te¿ erotyki, co sugeruje grupka w prawym dolnym rogu jak na obrazie Belliniego: scenka ilu struj¹ca anegdotê o niezdarnym dobiera niu siê do nimfy Lotis.
❍
I tak dalej: wszyscy (prawie) pij¹, na wet bóg bogów – Zeus – w towarzystwie or³a z wieñcem laurowym na g³owie i pu charem przy ustach, siedz¹cy niemal wprost pod mis¹ w holenderski wzór, a Merkury (grecki Hermes) – w he³mie na g³owie siedz¹cy na pierwszym planie, wy gl¹da jak potê¿nie spity. U jego stóp le¿y przewrócony, pusty kielich.
Co zosta³o z uczty bogów? dla ducha
Przywo³ujê ów wizerunek tylko w³aœci wie na potwierdzenie smutnej konstatacji. Co zosta³o z uczty bogów? Alkohol, picie na umór. WyobraŸnia zawiod³a artystów, ale te¿ i kultura ówczesna – póŸnego rene sansu i nastêpnie baroku – wizerunków przesady, nadmiaru, obfitoœci.
Bartolomeo di Giovanni – Œlub Peleusa z Tetyd¹
Nawet owoce przed nowo¿eñcami winogrona i brzoskwinie – komunikuj¹ ten sam sens: pierwsze to oczywiœcie symbol wina, drugie – dawna zastêpcza aluzja erotyczna. I jednego, i drugiego mamy na tym obrazie w bród. Na po wœci¹gliwym malowidle Belliniego/Ty cjana/Dossiego przed nowo¿eñcami siedzi na ga³¹zce ptaszek – zimorodek. Wed³ug dialogu przypisywanego Platonowi, jest on symbolem mi³oœci i wiernoœci ma³¿eñ skiej.Panna m³oda (Tetyda) trzyma w rêku owoc – specjaliœci, którzy ogl¹dali pod lu p¹ dzie³o w³oskiego mistrza, powiadaj¹, ¿e to pigwa – drzewny afrodyzjak, symbol mi³oœci i p³odnoœci, jak dawniej uwa¿ano jab³ko wschodu. St¹d w „Pieœni nad pie œniami”„Ob³ó¿cieczytamy:miê kwieciem, osypcie miê jab³ki, boæ mdleje z mi³oœci” (Pieœñ II, 5).
Zawartoœæ dwóch mis – na g³owie satyra i wiêkszej, trzymanej przez boginkê – po zostaje tajemnic¹, ale cokolwiek tam jest, ogólny „tenor” obrazu jest oczywisty: wi no, ów boski napój, jest tym, czym racz¹ siê bogowie, a ludzie, zwykli œmiertelnicy, mog¹ uczestniczyæ w uczcie bogów, bo przecie¿ tak¿e i oni znaj¹ sekret fermenta cji owoców. Homerycka tajemnicza am brozja (w dwóch kolorach – bia³ym i czer wonym) przesz³a spor¹ ewolucjê i sta³a siê w koñcu alkoholem dla bogów i ludzi.
Na weselu bogów i ludzi Jedno z najs³ynniejszy dzie³ na ten te mat nosi tytu³ „Uczta bogów”. Autorem jest wybitny artysta renesansu, Giovanni Bellini, a domalowali siê doñ jeszcze Do sso Dossi i Tycjan.
Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com
Weronika Kwiatkowska
LatusJan
❍
Totalny zen
Dzieñ ma siê ku koñcowi. Odwiedzamy jeszcze Highland Lighthouse, która po ze sz³orocznym remoncie prezentuje siê piêk nie. Zniknê³y zacieki, ponownie otwarto sklepik z pami¹tkami. Tylko trawy na wzgórzach wypalone od s³oñca wygl¹daj¹ inaczej ni¿ zapamiêta³am. Gdy wracamy do domu, zaczyna padaæ deszcz. Mo¿e jeszcze zd¹¿ymy wybraæ siê na grzyby.
Tak, wszyscy mêczymy siê ze sob¹ i niewiele na to poradzimy. Ja jednak dzi siaj nie o tym. Chodzi mi o to, ¿e czasem daje nam radoœæ bodziec zewnêtrzny, by le tylko by³ on dostatecznie silny. Ko rzystny ostatnio dla Ukraiñców przebieg wojny to nie tylko fantastyczny, nieocze kiwane zwrot wydarzeñ, ale i nadzieja na bezpieczniejsze i zamo¿niejsze ¿ycie w Polsce. Przy tym mo¿na siê te¿ z tego cieszyæ tak po ludzku: dobro wygrywa ze z³em, mordercy i gwa³ciciele mog¹ zo staæ zabici, pojmani, przepêdzeni.
* Seks w wielkim lesie. Botaniczny prze wodnik dla kochanków. £ukasz £uczaj, Korporacja Ha! Art, 2020.
Tu trzeba oczywiœcie uwa¿aæ: kibico wanie narodowej dru¿ynie mo¿e siê prze rodziæ w nacjonalistyczny, obciachowy spektakl; tak bywa na meczach pi³ki no¿ nej, nawet tej ligowej. Daleki jestem od zachwytu nad katowickimi kibicami: uwa ¿am na przyk³ad, ¿e notoryczne gwizda nie, gdy pi³kê ma przeciwnik, jest cham stwem, zreszt¹ rozpowszechnionym do piero od kilku lat. Ale dziœ piszê przecie¿ o czymœ innym: o znajdywaniu szczêœcia nie w sobie, lecz w tym, co siê dzieje wo kó³ nas i dotyka wiêkszej grupy ludzi.
Ale przecie¿ radoœci nie musimy szu kaæ w politycznych i ideologicznych triumfach narodu. Liczy siê, ¿e szukamy na zewn¹trz, poza sob¹. Na przyk³ad cie szymy siê i to naprawdê szczerze i bezin teresownie, z ka¿dego sukcesu naszych dzieci: drugiego miejsca w olimpiadzie matematycznej, pochwalonego przez na uczycielkê rysunku, zarêczyn syna, dy plomu córki. Z partnerami ¿yciowymi bywa ju¿ ró¿nie – niby siê cieszymy, ale czasem bywamy zazdroœni, gdy¿ dyna mika ma³¿eñstwa rz¹dzi siê swoimi pra wami (których nota bene nie znam).
❍
House – gdzie dawniej uprawiano ¿ura winê, lub pokonaæ wydmy i pójœæ prosto na pla¿ê. Albo zrobiæ obie rzeczy naraz. Na koñcu w¹skich œcie¿ek wyœcie³anych miêkkim z³otym piaskiem, wytyczonych miêdzy ciasno poroœniêt¹ krzewin¹, otwiera siê ocean. Dziœ ma kolor ciek³e go metalu. Fale wysokie na kilka metrów z ³omotem roztrzaskuj¹ siê o klify. Ale nie ma wiatru. Powietrze stoi. Jest 31 stopni Celsjusza. I wilgotnoœæ powietrza siêgaj¹ca osiemdziesiêciu procent. Bro dzimy w wype³nionych wod¹ nieckach. Pla¿a jest pusta. Na horyzoncie, który za mykaj¹ monumentalne klify, k³êby bia³ej mg³y. Nagle pojawia siê cz³owiek. Wy daje siê, ¿e wyszed³ z tej nicoœci. Opalo ny, szczup³y, na oko 60-letni mê¿czyzna, jest nagi. Trzyma w rêku ubranie. I pyta jak daleko do Bolston Beach. A potem decyduje siê pójœæ w odwrotn¹ stronê. Przez chwilê patrzê na w¹skie, br¹zowe plecy innego i odcinaj¹ce siê, jasne po œladki. I myœlê, ¿e nie ma w tym obrazku nic nienaturalnego. Przeciwnie. Koloro wa plama ubrania, które co jakiœ czas unosi nad g³ow¹, by nie zmoczy³y go fa le, jest jedyn¹ aberracj¹. Zak³óceniem. Reszta, czyli woda, niebo, piasek i cia³o, jest z tego samego porz¹dku.*
Jeœli jest drugi tydzieñ wrzeœnia, to je steœmy w Nowej Anglii. Jest taki dom. Gdzie w³aœciciele zosta wiaj¹ otwarte drzwi. Rankiem ptaki t³uk¹ siê do okien. Za œcian¹ lasu gada ocean. Gdziekolwiek spojrzeæ – przepych zieleni i kwiatów. Choæ w tym roku susza nie omi nê³a Przyl¹dka Dorsza i szpaler majestatycz nych hortensji zbyt szybko przekwit³, to ogród nie straci³ nic ze swego blasku. Bro dzê w odcieniach patyny, sza³wii i miêty do prawionych purpur¹, kobaltem i kadmem. Odurzam zapachem pracuj¹cej po deszczu ziemi, mokrych desek tarasu, s³onego po wietrza. Gdy tylko siadam pod dachem z li œci, przylatuj¹ kolibry. Wabi je ukryte w g¹szczu poide³ko. Karminowo barwione szk³o w kszta³cie p³atków nasturcji imituje naturê. S³ychaæ furkot skrzyde³ek. I za chwi lê d³ugie dzióbki, a w³aœciwie rozdwojone jêzyki, siêgaj¹ s³odkiego nektaru. Na obser wowaniu tych najmniejszych ptaków œwia ta mo¿na by spêdziæ ca³e popo³udnie. Ale wo³a ocean. I trzeba wyruszyæ na szlak.
bian¹ czekolad¹, gdzie mo¿na napiæ siê wybornej kawy lub zamówiæ najlepszy deser pod s³oñcem – Mexican Chocolate Affogato. A w bonusie upominki o du¿ej wartoœci estetycznej, piêkne pocztówki, eleganckie gad¿ety, przybory kuchenne, papiernicze, najró¿niejsze akcesoria, któ rych motywem przewodnim jest ocean. W kafeterii rozmawiamy ze Stoyanem z Bu³garii, który przyjecha³ do Ameryki w ramach programu studenckiego. Zna kilka s³ów po polsku, bo przyjaŸni³ siê z dziewczyn¹ z Warszawy. Chc¹c mu za imponowaæ, wyznajê, ¿e jedn¹ z moich ulubionych ksi¹¿ek ostatnich kilku lat jest „Fizyka smutku” Georgi” na Gospo dinow’a ale niestety, student politechniki nawet nie s³ysza³ o uznanym w œwiecie poecie i prozaiku. Skrzêtnie zapisuje nazwisko i obiecuje, ¿e po powrocie do ojczyzny nadrobi braki.
wewnêtrzne
W drodze powrotnej, jak co roku, od wiedzamy Chequessett Chocolate. To niezwyk³e miejsce. Butik z rêcznie wyra
A jeœli ju¿ powinien to byæ naród nasz w³asny, to mo¿na na przyk³ad cieszyæ siê
*
Wcale siê nie ró¿niê od innych ludzi te¿ chcia³bym mieæ w sobie siln¹, natu raln¹, wrodzon¹, radoœæ ¿ycia, umieæ „¿yæ chwil¹”, doceniaæ fakt, ¿e w ogóle istnie jê. Jednak¿e, znowu jak u wiêkszoœci lu dzi, mam te¿ w sobie geny smutku, zarod ki depresji, dziwnie popl¹tane lub nawet przepalone zwoje mózgowe, rozstrojony nerwic¹ i z³ymi nawykami organizm.
Radoœæ, ¿e dziej¹ siê w œwiecie, z ludzkoœci¹, dobre rzeczy, odsuwa nas, choæby na moment, od narcystycznego ws³uchiwania siê w samych siebie. Jak niedawno przejmowaliœmy siê wojenn¹ tragedi¹, tak mo¿e teraz, miejmy nadzie jê, bêdziemy siê cieszyæ zwyciêstwami ca³ego narodu, choæ nie naszego.
To, ¿e nale¿y kochaæ siebie samego, jest wa¿n¹ czêœci¹, a mo¿e nawet podsta w¹, amerykañskiej mentalnoœci. Wma wia siê wszystkim, ¿e powinni byæ szczê œliwi i ¿e musz¹ powody do szczêœcia znaleŸæ w sobie, ewentualnie z pomoc¹ koœcio³a, jogi, psychoterapii, podrêczni ków samodoskonalenia, alkoholu, czeko lady, a ostatnio nawet marihuany.
Mo¿na wreszcie, próbuj¹c wyjœæ poza perspektywê w³asnego nosa, cieszyæ siê z nowych budynków w mieœcie, nieko niecznie tam, gdzie mieszkamy i nawet nie w naszym kraju. Mo¿na siê cieszyæ, ¿e ukaza³y siê nowe, jeszcze lepsze, mo dele telefonów i samochodów, ¿e na ukowcy opracowali sztucznego, ekolo gicznego, ale smacznego schabowego, ¿e Sting wyda³ now¹ p³ytê i ¿e pojawi³y siê znowu wybitne talenty wœród m³odych pianistów.Piszêtonem rozumiej¹cego œwiat le piej ni¿ inni filozofa, ale szczerze mó wi¹c nie s¹dzê, aby ktokolwiek z tych rozwa¿añ coœ dla siebie wyci¹gn¹³. Ja za wsze mia³em w g³owie robale, ciemne fa le, pomrocznoœci i mentalne s³aboœci. Wokó³ siebie widzia³em natomiast wiele rzeczy, które – choæ nijak mia³y siê do mojego ¿ycia – sprawia³y mi radoœæ. Dla tego spaceruj¹c, gdziekolwiek w œwiecie, cieszy³em siê z nowych budynków, skle pów, muzeów. Wiêkszoœæ ludzi szuka³a jednak i czasem znajdowa³a szczêœcie i satysfakcjê w sobie, w swoim, indywi dualnym ¿yciu, czasem tylko zerkaj¹c w telewizor, gdy nasi wygrywali mecz. A ju¿ nigdy nie ciesz¹c siê z tak g³upich powodów, jak piêkny zachód s³oñca czy czyjaœ nowa p³yta.
Oprócz szczêœcia osobistego istnieje bowiem szczêœcie spo³eczne, euforia gru powa. Trudno znaleŸæ j¹ w pañstwach autorytarnych, gdy¿ tam triumfalizm gru py (rz¹du i wspieraj¹cej go czêœci spo³e czeñstwa) ma wydŸwiêk agresywny, wo jenny, skoro zawsze jest tam wróg ze wnêtrzny i wewnêtrzny. Te setki tysiêcy ludzi wymachuj¹cych z werw¹ piêœciami i flagami, gdzieœ na placu w Moskwie lub Teheranie to raczej przyk³ady zbioro wego fanatyzmu i zaczadzenia.
Szczêœcie jest wokó³ mnie
13www.kurierplus.com KURIER PLUS 17 WRZEŒNIA 2022
To najmniej egoistyczny rodzaj szczê œcia. Zwykle bowiem jesteœmy zaabsorbo wani sob¹. Próbujemy znaleŸæ szczêœcie w nas samych, akceptowaæ siebie, a nawet kochaæ („kochaj bliŸniego swego jak sie bie samego”). Koœció³ katolicki doœæ me andruje w tej sprawie. Z jednej strony nie wypiera siê powy¿szego przykazania, bê d¹cego przecie¿ apoteoz¹ mi³oœci w³asnej, samoakceptacji. Z drugiej ka¿e widzieæ swoje grzechy i s³aboœci, wyznawaæ je na spowiedzi, ¿a³owaæ za nie i je naprawiaæ ale nawet wtedy miejsce w niebie wcale nie jest gwarantowane.
Od kilku dni mam radosny nastrój. Ukraina, niespodziewanie i dla mnie i dla ekspertów, zaczyna pokonywaæ rosyj skich najeŸdŸców. Nie wiem, jak dalej potocz¹ siê losy wojny, ale obecnie moje nadzieje zosta³y obudzone. (Nie poru szam tu, bolesnego i niezrozumia³ego dla mnie problemu, ¿e czêœæ Polaków, rów nie¿ w Ameryce, niekoniecznie jedno znacznie ¿yczy sukcesu Ukrainie, gdy¿ najchêtniej nienawidzi³aby i Rosjan, i Ukraiñców, bo Katyñ, ale i przecie¿ Wo³yñ.)Potej dygresji powracam do g³ówne go tematu: jestem ostatnio szczêœliwy nie z powodu tego, co dzieje siê w mojej g³o wie czy nawet moim ¿yciu, ale z powodu tego, co dzieje siê wokó³ mnie.
Jeœli autorytaryzm by³ stosunkowo ³a godny, jak w schy³kowym PRL u, mie waliœmy wszyscy momenty zbiorowej satysfakcji, jeœli nie szczêœcia: gdy œwiet nie gra³a „z³ota jedenastka” Górskiego, gdy skoñczono w Warszawie Trasê £a zienkowsk¹ i Dworzec Centralny.
Wczeœniej jeszcze szybki prysznic w drewnianej kabinie poroœniêtej suto kwieciem. Jest coœ niesamowitego w do œwiadczaniu cia³a w kontakcie z natur¹. Rozkosz wynikaj¹ca z nieskrêpowania, totalnej wolnoœci. Budz¹ siê pierwotne instynkty i jak w opowieœciach £uka sza £uczaja* – mia³oby siê ochotê wy biec nago w las i tarzaæ w podmok³ej œció³ce. Zamiast tego wystawiam twarz do s³oñca i pozwalam ciep³ym strugom wody i œwiat³a zmyæ ca³y kurz nowojor skiego ¿ycia. K¹tem oka zauwa¿am pa j¹czka pracowicie snuj¹cego sieæ tu¿ nad moj¹ g³ow¹. Ale nie wybiegam z krzy kiem. Nie zrywam misternej konstrukcji. Mówiê: witaj przyjacielu. Bo chwilowo czujê siê jednoœci¹ z planet¹ i ka¿dym, najmniejszym organizmem na niej ¿yj¹ cym. Stan wewnêtrzny osi¹gn¹³ równo wagê. Jestem sam¹ wdziêcznoœci¹. Na maste. Totalny zen.
Spacer na szczyt Bearberry Hill w Truro nale¿y do tych relaksuj¹cych. ¯adnej zadyszki. Ko³atania serca. I uczu cia, ¿e zaraz bêdzie trzeba wzywaæ lokal ny GOPR. Ze wzgórza rozci¹ga siê wi dok na pobliskie wzniesienia, kilka eks kluzywnych rezydencji i Bolston Beach. Mo¿na wybraæ trasê do Cranberry Bog
Stany
z sukcesu polskich dru¿yn i sportowców. W³aœnie polscy siatkarze, bêd¹cy w œci s³ej miêdzynarodowej czo³ówce, spra wiali wszystkim radoœæ, pokonuj¹c kolej nych rywali w mistrzostwach œwiata. Co prawda przegrali w finale, ale zgroma dzeni t³umnie, oszalikowani na bia³o czerwono kibice w Katowicach i Gliwi cach, odczuwali wspóln¹ radoœæ.
Pewnego dnia Mark Twain otrzyma³ od szkolnego kolegi list nastêpuj¹cej tre œci: „Drogi kolego! Przesy³am ci serdecz ne pozdrowienia z Chicago. Powodzi mi siê tutaj doskonale. Twój dawny przyja ciel – Joe Jackson”. Po kilku dniach Jack son otrzyma³ od pisarza paczkê wa¿¹c¹ dziesiêæ kilogramów. Gdy rozsup³a³ wszystkie wêz³y i odwin¹³ kilka warstw papieru, znalaz³ w œrodku… du¿y kamieñ i krótki list: „Drogi kolego! Œpieszê ci donieœæ, i¿ taki wielki kamieñ spad³ mi z serca gdy dowiedzia³em siê, ¿e w Chi cago powodzi ci siê doskonale. Twój dawny przyjaciel – Mark Twain”.
Jedna z wielbicielek zapyta³a Marka Twaina:Czy w mi³oœci ma pan szczêœcie, czy pecha?Niestety, pecha. Jedyna kobieta na œwiecie któr¹ kocham, wysz³a za m¹¿. Czy bêdê niedyskretna, jeœli spytam za Markkogo?Zamnie.Twain
AlbertTwainEinstein
Królowa El¿bieta II zmar³a wieku
To by³ moment zagra¿aj¹cy mojemu ¿y ciu, z czego zacz¹³em zdawaæ sobie spra wê”. Na pytanie: dlaczego tak póŸno, Se kielski wyjaœnia³: „To jest prosty mecha nizm. Na pocz¹tku cz³owiek macha rêk¹: „OK, kupiê sobie wiêkszy garnitur, spo ko”. To paradoks, ¿e mia³em ju¿ powa¿ ne problemy z oty³oœci¹, a wci¹¿ pokazy wa³em siê w telewizji, by³em osob¹ pu bliczn¹. Moim szefom w ogóle to nie przeszkadza³o: <Skoro widzowie lubi¹ go takiego, niech bêdzie gruby>. Pamiê tam, jak jeŸdzi³em na wschód Ukrainy, przeje¿d¿a³em przez liniê frontu, ³azi³em po polach bitewnych, szukaj¹c z wolontariuszami cia³ ¿o³nierzy. Odwala³em rzeczy niebywa³e. Kiedyœ byliœmy z moim bra tem na zdjêciach w Albanii. Umówiliœmy siê z bohaterem na wywiad w jego mieszka niu na trzecim piêtrze. Zanim doszed³em na górê, ekipa zd¹¿y³a wnieœæ i rozstawiæ ca ³y sprzêt. Ja w tym czasie wcho dzi³em po pó³ piêtra, sapi¹c, staj¹c, dysz¹c, ledwo ¿yj¹c. Marek po latach po wiedzia³, ¿e wtedy poczu³ strach, ¿e ja umrê na tych schodach” – wspomina³.
spotkania autorskie, zaczyna³em od dow cipu na temat wagi. Ludzie byli zachwy ceni: <Kurde, jaki ten koleœ ma do siebie dystans>, a ja w tym czasie jecha³em po równi pochy³ej na dno. Widzieli to tylko moja ¿ona i brat, z którym pracujê. W koñcu przesta³em wychodziæ z domu. Odci¹³em siê nawet od bliskich znajo mych, wy³¹czy³em z ¿ycia towarzyskie go. W pewnym momencie ¿ona i ja – ni gdy o tym g³oœno nie rozmawialiœmy zastanawialiœmy siê, czy rano siê obu dzê” – zdradza Tomasz Sekielski. Co ostatecznie wp³ynê³o na decyzjê, by pod da³ siê operacji i zmieni³ swoje ¿yce? „Strach przed œmierci¹, œwiadomoœæ, ¿e w ka¿dej chwili mogê dostaæ zawa³u, nie sprawi³a, ¿e by³em gotowy podj¹æ rady kalne dzia³anie, czyli poddaæ siê operacji. Bardziej ba³em siê operacji ni¿ tego, ¿e umrê z oty³oœci. Odby³em brutalnie szczer¹ rozmowê ze znajom¹. Powiedzia ³a: <Jeœli umrzesz, Ania ciê pochowa, po p³acze, znajdzie sobie fajnego faceta i ty le. Ale jeœli staniesz siê warzywem, twoja ¿ona bêdzie musia³a siê tob¹ opiekowaæ. Pomyœla³eœ o tym, jak Ania bêdzie obra caæ ciê na ³ó¿ku, myæ i zmieniaæ pamper sy, skoro wa¿ysz prawie 200 kilo?>. Ten obraz by³ wstrz¹saj¹cy: <Bo¿e, przecie¿ ona na to nie zas³u¿y³a!>. Nagle uœwia domi³em sobie, ¿e mogê byæ dla mojej najbli¿szej rodziny makabrycznym ciê¿a rem. Dos³ownie i w przenoœni. To by³ moment
❍
w
Einstein obje¿d¿a³ uniwersytety ame rykañskie, gdzie mia³ wyk³ady o swej teorii wzglêdnoœci. Podró¿owa³ w limu zynie z kierowc¹. Pewnego dnia, w cza sie jazdy kierowca rzek³ do uczonego: Panie doktorze, ja ju¿ s³ysza³em pana wyk³ad ze trzydzieœci razy. Znam go na pamiêæ i s³owo dajê, sam bym móg³ go wyg³osiæ.Œwietnie! Mo¿na spróbowaæ. Tam, dok¹d teraz jedziemy, nikt mnie osobi œcie nie zna. Ja w³o¿ê pana czapkê, pan przedstawi siê za mnie i wyg³osi wyk³ad odrzek³ Einstein. Gdy kierowca skoñ czy³ wyk³ad i zbiera³ siê do odejœcia, za trzyma³ go jeden z profesorów obecnych na wyk³adzie, prosz¹c o odpowiedŸ na wielce skomplikowane pytanie, pe³ne wzorów matematycznych. Kierowca bez namys³uOdpowiedŸodpowiedzia³:natopytanie, profesorze, jest tak prosta, i¿ nie mogê siê nadziwiæ, ¿e je pan zada³. Aby pana przekonaæ jak bardzo prosty jest ten problem, zwrócê siê do mego kierowcy, aby go rozwi¹za³.
8 wrzeœnia odesz³a Queen Elizabeth II. Serwisy informacyjne na ca³ym globie podawa³y komunikat o œmierci najd³u¿ej panuj¹cej monarchini w historii Wielkiej Brytanii. Zaraz potem w sieci nast¹pi³ wysyp artyku³ów opisuj¹cych nawyki ¿y wieniowe 96-letniej królowej („lubi³a jeœæ tosty, przepada³a za czekolad¹ i po pija³a gin”), zagl¹daj¹cych pod ko³drê s³ynnej pary („czy Ksi¹¿ê Filip j¹ zdra dza³?”), anegdoty o ukochanych psach rasy corgi („by³y jej pierwsz¹ i ostatni¹ mi³oœci¹”) oraz szczegó³y przygotowañ do pogrzebu, na którym ma pojawiæ siê ponad dwa tysi¹ce zaproszonych goœci. I jak zwykle w przypadku œmierci g³owy pañstwa, polityka, osoby publicznej, gwiazdy czy celebrytki, zapomniano o… cz³owieku. Na szczêœcie powstaje kolej ny sezon wybitnego serialu Netflix (The Crown), dziêki któremu wiele osób mo¿e spojrzeæ na El¿bietê II i jej dwór nieco przychylniejszym okiem. Polecamy!
jedn¹ ze swoich córek wy da³ za Polaka nazwiskiem Kury³owicz. Podczas uroczystoœci 70-tych urodzin Twaina spytano go, co zamierza teraz ro biæ. Pisarz odpar³: „Resztê ¿ycia pragnê zajmowaæ siê moim ogrodem, a w wol nych chwilach bêdê siê uczy³ poprawnie wymawiaæ nazwisko mojego ziêcia”.
Z anegdotycyklu: o znanych ludziach.
KURIER PLUS 17 WRZEŒNIA 2022 www.kurierplus.com14
GRUBE RYBY I PLOTKI
Weronika Kwiatkowska
Mark
„Ca³e szczêœcie, ¿e mam rodzinê. My œlê, ¿e gdyby jej nie by³o i nie mia³bym dok¹d wracaæ, nie rozmawialibyœmy dzi siaj” – stwierdzi³ kategorycznie dzienni karz. „Prowadzi³em mocno wyniszczaj¹ cy tryb ¿ycia zawodowego. ¯ona stwo rzy³a mi tak¹ strefê komfortu, ¿e mog³em jeŸdziæ w ró¿ne ciekawe zak¹tki œwiata, a dom z dzieæmi w ca³oœci by³ na jej g³o wie.
„Dla mnie jedzenie, od pocz¹tku kom pulsywne, by³o roz³adowaniem emocji. W pracy codziennie zdawa³em egzamin, œciga³em siê ze sob¹ samym, wystawia ³em siê na ocenê szefów i widzów, ¿y³em w permanentnym napiêciu i stresie, które zajada³em” – wyzna³ Tomasz Sekielski. Dziennikarz borykaj¹cy siê z olbrzymi¹ oty³oœci¹, t³umaczy³: „Przez lata nie zda wa³em sobie sprawy z konsekwencji, ja kie niesie ze sob¹ stres. Potrafi³em wstaæ rano, wypiæ kawê, zapaliæ papierosa, pójœæ do pracy na 14 godzin i zjeœæ wie
ostateczny”.*
Dziennikarz Tomasz Sekielski boryka³ siê z olbrzymi¹ oty³oœci¹. Schud³ dla siebie i dla ¿ony Ani.
96 lat
*
czorem, po powrocie do domu. W ci¹gu dnia ¿y³em na energetykach, kawie i pa pierosach. W nocy pustoszy³em lodówkê. By³em uzale¿niony. Raz udawa³o mi siê lepiej nad tym panowaæ, raz gorzej, a¿ w koñcu doszed³em do prawie 200 kilo.
Zawsze[…] potrafi³em za³o¿yæ maskê lu zaka, który z siebie kpi. Jak jeŸdzi³em na
gdzie jest obfitoœæ tych ryb. Jedno z naj lepszych miejsc do ich po³owu znajduje siê piêæ minut drogi od zamkowej kuchni i tam na wios³owej ³ódce wyp³ywali ksi¹ ¿êta William i Harry ucz¹c siê od swojego ojca ich po³owu. Obecny król Karol III uwielbia ³owiæ ryby. Z³apa³ w swoim ¿y ciu wiele ogromnych ³ososi i ka¿dy z nich zosta³ sfotografowany, zmierzony, zwa¿o ny i umieszczony w prywatnym katalogu Karola. ¯aden z kucharzy nie œmia³ tkn¹æ z³apanej przez niego ryby zanim Karol osobiœcie nie wydal dyspozycji jak ma zo staæ ona przyrz¹dzona. Najbardziej lubia na potrawa rybna na zamku Balmoral, to paski z ³ososia w panierce, sma¿one na g³êbokim t³uszczu i podawane z frytkami, kr¹¿kami sma¿onej cebuli w cieœcie, z grzybami, groszkiem i sosem tatarskim.
do kieszeni s³oik d¿emu domowej roboty i bezceremonialne zabra³ resztkê placka jab³kowego. Kucharz postanowi³ go nie przeganiaæ uznaj¹c, ¿e jest to jeden ze starszych ogrodników. Krótko poŸniej spotka³ szefa ogrodników i zapyta³ go o imiê starszego cz³owieka, który szarogê si³ siê w jego kuchni. Wpad³ w os³upienie, gdy dowiedzia³ siê, ¿e by³ to ksi¹¿ê Filip, m¹¿ królowej, którego w tym swobodnym stroju po prostu nie pozna³…
synami na rybach
£osoœ z rzeki Dee
Do zamku nale¿¹ grunty uprawne, ale najwa¿niejsz¹ ich czêœci¹ jest ogród z któ rego korzysta królewski kucharz, przygoto wuj¹cy potrawy dla odpoczywaj¹cych w Balmoral monarchów. Dum¹ tego ogro du s¹ maliny o smaku nieporównywalnym z innymi. Królowa uwielbia³a jeœæ te owoce razem z lodami. W ogrodzie uprawia siê tak¿e truskawki, czerwon¹ i czarn¹ porzecz kê, agrest, je¿yny, borówki i rabarbar. Ro œnie tam gatunek œliwek nazwany na czeœæ pierwszej w³aœcicielki – Victoria – których smak ma tak¿e byæ jedyny w swoim rodza ju. By³y to ulubione œliwki ksiê¿nej Diany, a jej ówczesny m¹¿, a obecny król Karol lu bi³ wkradaæ siê do kuchni, gdzie napycha³ sobie tymi soczystymi owocami kieszenie. Wœród warzyw w królewskim ogrodzie do minuje cebula, marchew, kapusta, ziemnia ki, rzepa, pory, zielony groszek i sa³aty. Uprawia siê tam tak¿e cukiniê, buraki, faso lê, kalafiory i selery.
Dzika owca Soay Balmoral
prawdziwy przysmak, dostêpny jedynie ro dzinie królewskiej i jej goœciom. Poluje siê tam tak¿e na potê¿nych rozmiarów jelenie szlachetne, których populacja w Balmoral siêga 2500 sztuk. Najlepsze miêso z upolo wanych zwierz¹t idzie na grilla. Nieco gor sze na gulasz, a z najgorszego robi siê kie³ baski, które równie¿ trafiaj¹ na grilla.
Na dzikie ptactwo – g³ównie g³uszce poluj¹ zazwyczaj panowie a panie poja wiaj¹ siê nieco póŸniej i zbieraj¹ zastrze lone ptaki, zanosz¹c je gajowemu.
Na proszonych obiadach w Balmoral, królowa El¿bieta mia³a pe³ne zaufanie do menu proponowanego przez jej kucharza, ale pod jej œcis³¹ kontrol¹ by³y desery. Kró lowa przepada³a za czekolad¹, a w Szkocji jej ulubionem deserem by³ mus czekolado wy, którego smak wzmacnia³a spora iloœæ szkockiej whisky Glenfiddich z odrobin¹ mocnej kawy.
Ksi¹¿êBalmoralKarolz
sto³u Adam
Wyj¹tkiem w takim swobodnym podej œciu do ubioru by³a ksiê¿na Diana, która ubiera³a siê zawsze z najwy¿sz¹ elegancj¹ iw Balmoral nigdy nie za³o¿y³a na nogi gu miaków. Powtarza³a, ¿e nie pasuje do tego miejsca. Kiedy ksi¹¿ê Karol chcia³ zabraæ Williama i Harrego na ryby, ich matka na tychmiast proponowa³a im przeja¿d¿kê kon n¹, za któr¹ ch³opcy przepadali. Rozczaro wany Karol rusza³ wówczas na polowanie.
Ze wzglêdu na obfitoœæ zwierzyny w lasach Balmoral, podczas pobytu kró lewskiej rodziny czêsto poluje siê na roz maite gatunki saren i jeleni. Najcenniej szym trofeum jest niezwykle rzadki gatu nek dzikiej owcy zwanej soay, któr¹ nazy wa siê „w³ochatym jeleniem”. Jej miêso to
Dooko³a Ma³osolny
Rzeka Dee, z której pochodz¹ ³ososie jest jedn¹ z czerech w Wielkiej Brytanii,
❍
Tu¿ obok zamku przep³ywa rzeka Dee, w której roi siê od ³ososi, a okoliczne lasy sosnowe zapewniaj¹ zaopatrzenie królew skiego sto³u w dziczyznê. Kiedy królowa ru sza³a w doroczn¹ podró¿ do Balmoral, to wraz z ni¹ dyskretnie, kolej¹, jecha³a po nad stuosobowa armia obs³ugi z pa³acu Buc kingham. W Szkocji, ze stacji kolejowej za bieraj¹ ich specjalnie do tego celu wyczarte rowane autobusy. Balmoral zatrudnia na sta ³e 55 osób obs³ugi, ale podczas wizyty kró lowej iloœæ ta wzrasta trzykrotnie.
Ze wzglêdu na du¿¹ iloœæ ptactwa ³ow nego w lasach Balmoral, w ka¿dy weekend podczas pobytu królowej odbywaj¹ siê po lowania. Goœcie przyje¿d¿aj¹ w pi¹tkowy wieczór i s¹ czêstowani póŸnym obiadem. Polowanie zaczyna siê nastêpnego dnia po œniadaniu, na które podaje siê kotlety z ³o sosia w sosie pomidorowym, jajka na miêkko, cynaderki owcze w ostrym sosie i ³ososia w sosie curry z ry¿em basmati.
¯ycie i œmieræ na zamku Balmoral
Zaledwie w zesz³ym tygodniu, brytyj ska królowa El¿bieta II zakoñczy³a swoje d³ugie panowanie, w królewskiej posiad³o œci w Szkocji, na zamku Balmoral. Rodzi na królewska ka¿dego roku spêdza tam czas od sierpnia do pocz¹tku paŸdziernika. Balmoral nie nale¿y do brytyjskiej Koro ny, bo jest królewsk¹, prywatn¹ w³asno œci¹. Posiad³oœæ zakupi³ w 1852 r. ksi¹¿ê Albert, m¹¿ królowej Wiktorii. Kiedy jego ¿ona przyby³a tam po raz pierwszy, za chwyci³a siê urod¹ zamku mówi¹c, ¿e „jest ma³y, ale piêkny”. Albertowi Balmo ral przypomina³ jego rodzinn¹ Turyngiê. Zamek rzeczywiœcie okaza³ siê zbyt ma³y dla stale rosn¹cej królewskiej rodzi ny i szybko postanowiono zbudowaæ no wy, znacznie przestronniejszy, który stoi do dziœ. Szlachcie szkockiej nie podoba³a siê jego architektura, któr¹ uznali za zbyt niemieck¹. Albert po œmierci zosta³ po chowany w pobli¿u zamku, w mauzoleum w kszta³cie piramidy.
Królewski pobyt w Balmoral koñczy siê tradycyjn¹ potañcówk¹ zwan¹ Ghillies Ball. Jest to przyjêcie zorganizowane dla s³u¿by w podziêce za dobr¹ pracê. W za bawie uczestniczy królewska rodzina, a tañczy siê do szkockiej muzyki ludowej. W tym jednak roku, przez to, ¿e œmieræ zajrza³a do Balmoral, potañcówka siê nie odbêdzie, a królewskie ¿ycie wraz z no wym brytyjskim monarch¹, dyskretnie wróci³o do Londynu.
Królowa El¿bieta i ksi¹¿ê Filip z dzieæmi przed zamkiem
Posiad³oœæ jest ogromna i rozci¹ga siê na obszarze 20 tysiêcy hektarów. Przez to, ¿e Balmoral jest prywatn¹ w³asnoœci¹ ro dziny królewskiej, wszelkie uzyskane z niej dochody nie s¹ opodatkowane. Te ren zamku jest dostêpny dla turystów w czasie, gdy nie przebywa tam rodzina królewska. Dochody z tego tytu³u s¹ wy¿ sze ni¿ te z wyrêbu lasu i po³owów ³ososi na terenie posiad³oœci
Ksiê¿na Diana, nienawidzi³a polowañ. „Dlaczego ka¿dy w tej rodzinie tak lubi za bijaæ?” – pyta³a. Jej m¹¿ – ówczesny ksi¹¿ê Karol – nalega³ jednak, ¿e przynajmniej raz musi ustrzeliæ jelenia, bo jest to czêœæ jej obowi¹zków. Ksiê¿na Diana pod presj¹ ru szy³a w las i rzeczywiœcie ustrzeli³a piêkne go rogacza. Po polowaniu posz³a do kuch ni, aby upewniæ siê kiedy upolowana przez ni¹ sztuka znajdzie siê na królewskim stole. Powiedzia³a kucharzowi, ¿e nie tknie zabi tego przez siebie jelenia, bo na sam¹ myœl o tym ma wra¿enie, ¿e bêdzie on patrzy³ na ni¹ wprost z talerza.
Atmosfera na zamku w Balmoral jest zawsze wakacyjna i swobodna. Na co dzieñ nie obowi¹zuj¹ tam okreœlone ety kiet¹ stroje, a wszelkie sztywno przestrze gane w pa³acu Buckingham zasady s¹ za zwyczaj traktowane z przymró¿eniem oka. Królewski kucharz wspomina³ kiedyœ historiê, gdy w kuchni nakry³ starszego, szczup³ego cz³owieka, w powyci¹ganym swetrze z dziurami na ³okciach i umaza nych b³otem butach. Cz³owiek ten szuka³ po garnkach czegoœ do jedzenia, schowa³
15www.kurierplus.com KURIER PLUS 17 WRZEŒNIA 2022
Karol uwielbia miêso dzikiej zwierzyny z grilla i najbardziej lubi grillowaæ tam, gdzie zwierzêta zosta³y ustrzelone. Wów czas z zamku rusza kawalkada z kucharzem i kuchcikami na czele, która na miejsce za wozi grille, sto³y, naczynia i wszystko co potrzebne do eleganckiego, królewskiego obiadu na letniej polanie w sosnowej pusz czy. Za wczasu przygotowuje siê deser, którym czêsto jest brzoskwiniowa panna cota. Ksi¹¿ê Karol lubi³ do pracy przy gril lach zaganiaæ ca³¹ królewsk¹ rodzinê i z sa tysfakcj¹ podawa³ swojej ¿onie Dianie, ¿ó³ te, gumowe rêkawiczki z zadaniem wyp³u kania brudnych naczyñ. Ksiê¿na czu³a siê tym upokorzona i nie znosi³a tych leœnych obiadów. Pod ró¿nymi pretekstami zosta wa³a z ynami w domu i zamawia³a w kuch ni wo³owinê zapiekan¹ w cieœcie i puddingi na deser, które jej synowie uwielbiali i ca³a trójka by³a bardzo z tego zadowolona. Pud dingi sk³ada³y siê g³ownie ze œwie¿ych ja gód zebranych w królewskim ogrodzie. Ten dla ksiê¿nej Diany sk³ada³ siê z du¿ej iloœci mas³a, s³odkiej œmietany i Amaretto. Lubi³a go tak bardzo, ¿e nauczy³a siê go przygoto wywaæ samodzielnie.
Ka¿dy uczestnik tego polowania dostaje dwa takie ptaki w prezencie i mo¿e zabraæ je ze sob¹ do swojej posiad³oœci. Ch³opcy w wieku szkolnym dostaj¹ mniejsze strzel by i maj¹ w³asne polowanie na zaj¹ce, które równie¿ trafiaj¹ do kuchni. Zmêczeni strzel cy przestaj¹ polowaæ w porze lunchu, który przywo¿ony jest na srebrnych tacach, przy krytych wypuk³ymi pokrywami. Szczegól n¹ popularnoœci¹ cieszy siê sernik, zwany od nazwy nale¿¹cej do Balmoral wsi – Cra thie, Sernik ma silnie miêtowy smak, ma warstwê z³o¿on¹ z czekoladowych ciaste czek i podawany jest z bit¹ œmietan¹.
Jeleñ z lasów
KURIER PLUS 17 WRZEŒNIA 2022 www.kurierplus.com16
Kolejne trzy dni spêdziliœmy w malow niczej miejscowoœci Strunjan nad Adriaty kiem. Granicz¹ca ze œredniowiecznym miastem Piran by³a idealn¹ baz¹ szybkich wypadów do interesuj¹cych miejsc na wy brze¿u. Cieszyliœmy siê z dobrze zorgani zowanego oœrodka i pokoju z pe³nym wy posa¿eniem kuchennym, nale¿¹c¹ do kompleksu pla¿¹ i piêknie zagospodaro wanym pe³nym œródziemnomorskiej zie leni terenem wokó³.
nami historyczny Kamnik i Alpy
Samolot do Lublany wype³niony do ostatniego miejsca. Wy startowaliœmy zgodnie z rozk³adem. Linie lotnicze LOTu zaskoczy³y nas trosk¹ o pa sa¿era i bardzo dobrym serwisem. W ci¹gu zaledwie pó³toragodzinnego lotu byliœmy ugoszczeni kaw¹, herbat¹, zimnymi napo jami, a nawet smakowit¹ przek¹sk¹. Na miejscu zachwyci³y nas potê¿ne gó ry widoczne z lotniska. Udaliœmy siê do wypo¿yczalni samochodów, gdzie w Avis mieliœmy wczeœniejsz¹ rezerwacjê. Po raz pierwszy nie namawiano nas na dodatko we ubezpieczenie. Okaza³o siê równie¿, ¿e op³ata winiety pozwalaj¹cej na poru szanie siê autostradami, jest wliczona w koszt Pó³godzinnawypo¿yczenia.jazdaœwietnie utrzyman¹ autostrad¹ E 61, a potem równie dobrymi lokalnymi drogami, wiod¹cymi do hotelu Holiday Inn Express w Lublanie by³a prawdziw¹ przyjemnoœci¹. Pobyt w hotelu równie¿. Obfite œniadania w formie bufe tu, bezp³atny parking i dogodna lokaliza cja. St¹d zaplanowaliœmy jednodniowe
Oko³o 50 kilometrów od centrum Lu blany, w Alpach Julijskich le¿y przepiêk ne Jezioro Bled. Z wznosz¹cego nad nim zamku roztacza siê niezwyk³y widok na okalaj¹ce je góry i maleñk¹ wysepkê z ko œció³kiem, do której mo¿na dop³yn¹æ ³o dzi¹. Na rozleg³ej, szmaragdowej tafli je ziora, du¿e, turystyczne ³odzie wios³owe wygl¹daj¹ z góry jak maleñkie punkciki. Odwiedzaj¹c Bled polecamy spróbowaæ pysznej kremówki (Kremma Rezina)- bê d¹cej s³odk¹ wizytówk¹ tego miejsca. Wybieraj¹c siê na szybki marsz 6 kilome trow¹ tras¹ wokó³ jeziora mo¿na ³atwo spaliæCzykalorie.mo¿na cieszyæ siê górami, bez zaliczenia nawet naj³atwiejszej wspinacz ki? Najbli¿szy szczyt w pobli¿u Lublany Smarna Gora (669 m) nadawa³ siê ideal nie do naszej górskiej wyprawy. Do cza su, gdy maj¹c ju¿ wiêksz¹ czêœæ trasy po za sob¹, pojawi³y siê nad nami ciê¿kie, ciemne chmury. Postanowiliœmy zawró ciæ. Musieliœmy natomiast wjechaæ na szczyt Smarjetna Gora w Kranj, gdzie mieliœmy zarezerwowany nasz kolejny hotel. Przepiêkna panorama zrekompen sowa³a niedosyt naszej wspinaczki.
UjazdowskiegoZa
pleksu zamkowego by³a wielokrotnie przekszta³cana. Gdy zakoñczy³ siê okres rezydencji w³adców i strategicznej roli twierdzy, w czasie wojen napoleoñskich obiekt przekszta³cono w szpital wojskowy i koszary, a póŸniej w ciê¿kie wiêzienie. W latach 60 tych XX wieku na zamku otworzono Muzeum Historyczne. Najstar sz¹, autentyczn¹ czêœci¹ kompleksu jest kaplica œw. Jerzego z 1489 roku. W nie zwykle oryginalnych korytarzach w pod ziemiach zamku, gdzie jedn¹ œcianê stano wi naturalny masyw skalny, mieliœmy okazjê podziwiaæ ekspozycjê s³oweñskiej sztukiKolejk¹wspó³czesnej.linow¹dotarliœmy do starego miasta. Uroku dodaj¹ mu liczne mosty. G³ówny to Tromostovje (Most Potrójny). Ciekawie prezentuje siê równie¿ Most Smoków i Most RzeŸników na którym za kochani zawieszaj¹ k³ódki. Wzd³u¿ na brze¿a rzeki Ljublianicy ulokowane s¹
Cdn.
Zwiedzanie stolicy S³owenii zaczêli œmy od szukanie czegoœ do zjedzenia na szybko i zrobienia zakupów na kolacjê. Okaza³o siê, ¿e otwarta w niedzielê pie karnia w pe³ni zaspokoi³a nasze potrzeby. Zdecydowaliœmy siê na burkê ba³kañski przysmak, na bazie ciasta francuskiego z nadzieniem miêsnym i szpinakiem. Na deser zafundowaliœmy sobie ciasto prek mursk¹ gibanicê, w którego warstwach znajowa³y siê: mak, orzechy, rodzynki, jab³ka i twaróg. Potem zadowoleni rozko szowaliœmy siê ciep³em póŸnego popo³u dnia. W przydomowych ogródkach podzi wialiœmy œciany pn¹cych, kwitn¹cych ró¿, owocuj¹ce ju¿ drzewka wiœni oraz tu i ówdzie ca³oroczne palmy. Zajrzeliœmy te¿ do najwiêkszego w mieœcie Parku Ti voli. Z daleka dostrzegliœmy góruj¹cy nad Lublan¹ zamek, do którego postanowili œmy wybraæ siê nazajutrz.
wycieczki do Skofja Loka, Kamnika, Kranj i do Jeziora Bled.
Wystawa plakatów na dziedziñcu Zamku
Pierwszy etap naszych planów po myœlnie zakoñczony. Ksi¹¿ka pachn¹ca farb¹ odebrana z drukarni. Wy stawa w galerii trwa. Ludzie spragnie ni kontaktów, spotkañ zaskakuj¹ otwartoœci¹ i apetytem na ¿ycie.
Z nadziej¹ na spokojne jutro cz.2
Lotnisko w Lublanie
Po smacznym obiedzie przygotowa nym przez gospodarzy wybraliœmy siê wspólnie na spotkanie ze sztuk¹ wspó³ czesn¹ do Galerii Fundacji Gierowskiego i do Centrum Sztuki Wspó³czesnej Zamek Ujazdowski. Na dziedziñcu galerii zam kowej mieliœmy okazjê obejrzeæ wystawê plakatów pt. „Dzieñ Zwyciêstwa”, autor stwa dwóch artystów Andrija Jermolenko z Ukrainy i Wojciech Korkucia z Pol ski. 40 plakatów, z których wiêkszoœæ po wsta³a po inwazji Rosji na Ukrainê robi wra¿enie. Nawi¹zuje do oczekiwania za koñczenia wojny i ostatecznego pokona niaIwroga.znówlotnisko.
Mieliœmy szczêœcie zaparkowaæ na zboczu drogi wiod¹cej do zamku. Bez ko rzystania z parkometru nie musieliœmy siê spieszyæ i stresowaæ. Zamek Lublañski, oryginalnie œredniowieczna forteca po chodzi z XI wieku. Stanowi kompleks bu dynków otoczony potê¿nymi murami z wie¿ami naro¿nymi. Dominuj¹ca wie¿a obserwacyjna by³a przez d³ugi okres miej scem s³u¿by ochrony przeciwpo¿arowej miasta. Obecnie po³¹czona z pomostem pozwala zachwycaæ siê panoram¹ stolicy. Na przestrzeni stuleci u¿ytecznoœæ kom
Kolejnego dnia udaliœmy siê do Skofja Loka jednego z najstarszych miast S³o wenii po³o¿onego w pobli¿u Lublany. Za ³o¿ona wX wieku przez biskupów bawar skich osada nazwana przez nich Biskupi¹ £¹k¹ (po s³oweñsku Skofja Loka), sta³a siê szybko prê¿nie rozwijaj¹cym siê oœrodkiem handlowym na trasie wiod¹cej z Bawarii nad Adriatyk. Malownicze po ³o¿enie miasta oraz zamek i jego muzeum uwa¿ane za najciekawsze w S³owenii s¹ magnesem dla turystów. Zaskoczy³y nas zbiory historyczne, archeologiczne, etno logiczne oraz kolekcja sztuki.
Na tle Jeziora Bled
liczne bary, galerie sztuki, butiki i wa¿ niejsze zabytki. Goszcz¹c w Lublanie nie oparliœmy siê chêci zwiedzenia Narodo wej Galerii. Byliœmy zauroczeni bogac twem zbiorów sztuki s³oweñskiej tworzo nej na przestrzeni wieków.
Nie czuæ atmosfery przygnêbienia i niepokoju. Odnieœliœmy te¿ wra¿enie, ¿e narzekanie Polaków, uwa¿ane za narodo w¹ przywarê, wysz³o z mody. A mo¿e w tym szczególnym czasie obudzi³a siê w naszym narodzie nowa œwiadomoœæ? Okazuje siê, ¿e z nadziej¹ na spokojne ju tro zaplanowano w kraju mnóstwo intere suj¹cych wydarzeñ. Mo¿e uda nam siê w niektórych Tymczasemuczestniczyæ.pakuj¹cstarannie podrêcz ne baga¿e, szykujemy siê znów do lotu. Na szczêœcie nie zosta³ odwo³any. Ze wzglê du na porann¹, niedzieln¹ odprawê z Okê cia, zdecydowaliœmy siê spêdziæ ca³¹ so botê z naszymi warszawskimi przyjació³ mi. W wyj¹tkowo zimny jak na drug¹ po ³owê maja dzieñ, szybko ogrzaliœmy siê pyszn¹, przygotowan¹ przez Zbyszka, zu p¹ kremem z soczewicy. Mi³o by³o od kryæ, ¿e jego talent malarski idzie w parze ze zdolnoœciami kulinarnymi.
Most Smoków i stara Lublana
Wybraliœmy siê te¿ do pobliskiego mia steczka Kamnik po³o¿onego u podnó¿a Alp. Piêknym i pe³nym wdziêku nieco dziennym widowiskiem, by³a tam uliczna próba tañców z kadrylem na czele, przy gotowuj¹ca setki absolwentów szkó³ œred nich do tradycyjnej, corocznej parady.
nie jest prawnikiem, a artyku³ ten nie powinien byæ uwa¿any za poradê prawn¹. Jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradników, m.in. „Jak oszczêdzaæ na podatkach”, „Jak chowaæ pieni¹dze przed fiskusem”, „Powrót do Polski” i wielu innych. S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio od wydawcy
WEP przewiduje stosowanie innej, mniej korzystnej formu³y naliczania So cial Security dla pracowników, którzy osi¹gnêli wiek 62 lat lub stali siê niepe³ nosprawni po 1985 roku i po raz pierwszy zaczêli pobieraæ inn¹ (np. polsk¹) emery turê po 1985 roku. Odbiorcom polskich emerytur czy rent WEP pomniejsza œwiadczenia Social Security maksymalnie do po³owy œwiadczeñ polskich albo do 512 dol. (w roku 2022), w zale¿noœci od tego, co jest mniejsze. WEP nie dotyczy rent rodzinnych ani emerytur czy rent di sability osób, które przepracowa³y co naj mniej 30 lat maj¹c tzw. znacz¹ce zarobki (substantial earnings).
Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-224-3492
Wiele osób przytacza przyk³ady znajo mych, którzy pobieraj¹ emerytury w Pol sce, a Social Security nie maj¹ redukowa nej. Powodów bywa kilka: mo¿e rozpo czêli pobieranie œwiadczeñ przed ro kiem 1985, przed wejœciem w ¿ycie Windfall Elimination Provision. Albo ma j¹ w Polsce emeryturê ³¹czon¹, czy te¿ pracowali w USA trzydzieœci lat albo wiê cej. Byæ mo¿e pobieraj¹ œwiadczenia wdowie czy ma³¿eñskie, które pod WEP nie podlegaj¹, a mo¿e po prostu do œwiad czeñ ZUS czy KRUS siê nie przyznali.
Odbiorcy polskich emerytur czy rent dla niepe³nosprawnych mog¹ mieæ po mniejszone œwiadczenia Social Security, gdy¿ klauzula ustawy o Social Security zwana „Windfall Elimination Provision” (WEP) nakazuje redukcjê œwiadczeñ dla osób, które pracowa³y poza systemem So cial Security (za granic¹ czy dla amery kañskiego rz¹du). Nie ma znaczenia, czy polska emerytura czy renta odbierana jest na koncie w Polsce czy w Stanach.
Umowa miêdzy Rzeczpospolit¹ Polsk¹, a USA o zabezpieczeniu spo³ecznym, któ ra wesz³a w ¿ycie 1 marca 2009 r., wnio s³a kilka zmian dla polsko amerykañskich emerytów i rencistów, a najwa¿niejsz¹ z nich jest mo¿liwoœæ ³¹czenia okresów ubezpieczenia oraz odbieranie œwiadczeñ rodzinnych w Polsce.
Gdy w Urzêdzie SSA nie chc¹ rozmawiaæ z nielegalnym
Je¿eli ktoœ ma obywatelstwo amery kañskie albo sta³y pobyt, to Administracja Social Security nie potr¹ca mu zaliczek na podatki dochodowe (chyba, ¿e œwiadcze niobiorca o to poprosi). Ale œwiadczenia Social Security wyp³acane w Polsce cu dzoziemcom s¹ pomniejszone o non resi dent tax, który wynosi 30% od 85% œwiadczeñ Social Security, czyli w su mie 25.5%. Podatek ten jest przedmiotem miêdzynarodowych umów podatkowych, a nie obecnej ani przysz³ej polsko amery kañskiej umowy podatkowej.
Trzeba pamiêtaæ, ¿e zatajenia pobiera nia emerytury ZUS ma swoje konsekwen cje, które dok³adnie opisujê w ksi¹¿ce pt. „WEP: Jak walczyæ z redukcj¹ Social Se curity dla Polaków”.
Rada: W ksi¹¿ce pt. „Ubezpieczenie spo³eczne Social Security” znajduje siê napisany po angielsku list do Social Secu rity Administration wraz z cytatem odpo wiedniego paragrafu, którym mo¿na siê pos³u¿yæ, by przekonaæ urzêdnika, by przyj¹³ od nielegalnego imigranta wniosek o emeryturê w USA.
Czynniki pomniejszaj¹ce emeryturê Social Security
Administracja Social Security wyjaœnia Windfall Elimination Provision w swojej broszurze: ➦ www. ssa. gov/pubs/10045. html
Ksi¹¿ki s¹ dostêpne w Ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, i u wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 718-224-3492.
Czy redukcja emerytury dotyczy równie¿ emerytur ³¹czonych?
Umowa niczego nie zmieni³a w spra wie Windfall Elimination Provision, bo ten przepis jest czêœci¹ Social Security Act i obowi¹zuje od 1985 roku.
www.PoradnikSukces.com
sce. Polski bank, do którego wp³ywa eme rytura ZUS czy KRUS, ma obowi¹zek po tr¹caæ 12 proc. na poczet podatków docho dowych z uwzglêdnieniem kwoty wolnej od podatku, która wynosi 30,000 z³ rocznie, czyli 2,500 z³ miesiêcznie. Emeryci miesz kaj¹cy w Polsce p³ac¹ 9 proc. na ubezpie czenie zdrowotne w Narodowym Funduszu Zdrowia, ale ci mieszkaj¹cy za granic¹ nie s¹ uprawnieni do tego ubezpieczenia.
Na mocy Social Security Protection Act z roku 2004, osoby sk³adaj¹ce wnio ski po 1 stycznia 2004 roku, musz¹ spe³ niæ dodatkowe wymagania. Krótko mó wi¹c, od roku 2004 na emeryturê ani rentê Social Security nie maj¹ szansy nielegalni imigranci, którzy nigdy nie mieli numeru dobrego Social Security i ci¹gle nie maj¹ legalnego statusu imigracyjnego. Praca na cudzy czy fa³szywy numer, jak równie¿ na numer podatnika (ITIN), dyskwalifiku je wnioskodawcê. Jedyn¹ rad¹ dla nich jest uregulowanie imigracyjnego statusu.
„Emerytura polska i amerykañska” ich ³¹cznie i skutki Umowy emerytalnej. Równie¿: „WEP: Jak walczyæ z redukcj¹ Social Security dla Polaków” ($30), “Amerykañskie emerytury”, “Ubezpieczenie Social Security” oraz “Obywatelstwo z przeszkodami” (z nowymi pytaniami na egzamin obywatelski). Cena: po $35 plus po $5 dolary za przesy³kê.
17www.kurierplus.com KURIER PLUS 17 WRZEŒNIA 2022
Wracasz do Polski?
Czy ZUS/KRUS powoduje redukcjê Social Security?
£¹czenie polskich i amerykañskich eme rytur omówione jest dok³adnie w ksi¹¿ce pt. „Emerytura polska i amerykañska”.
Mo¿e wszystko, mo¿e nic. To zale¿y od tego, czy ma dobry numer Social Secu rity wydany przed rokiem 2004.
Zasiedziali nielegalni pracuj¹ jak naj d³u¿ej na dobry numer, w Stanach sk³adaj¹ wniosek o emerytury, a odbieraj¹ je w Pol sce. Ale zdarza siê, ¿e urzêdnicy w SSA nie wiedz¹, jak obs³u¿yæ imigranta bez pa pierów. Informuj¹ go b³êdnie, ¿e nic mu siê nie nale¿y, a nawet wypraszaj¹ z biura.
Dlaczego polski bank potr¹ca mi podatki od ZUS?
Przy nabyciu czterech ksi¹¿ek od wydawcy pi¹ta jest bezp³atna i nie ma op³at za przesy³kê.
Przepisy zaczynaj¹ siê dodatkowo kom plikowaæ, je¿eli ktoœ mia³ kartê Social Se curity wydan¹ wczeœniej, gdy straci³ legal ny pobyt oraz gdy ma rodzinê, która chce pobieraæ œwiadczenia na jego konto. Kwe stie te wyjaœnia obszernie ksi¹¿ka „Ubez pieczenie spo³eczne Social Security”.
El¿bieta Baumgartner radzi
Czy wczesna emerytura jest mniejsza na zawsze?
Redukcja nie dotyczy ³¹czonych eme rytur i rent (totalized benefis) wyliczonych zgodnie z polsko amerykañsk¹ umow¹ z 1 marca 2009 roku na podstawie sumowa nych okresów pracy w Polsce i w Stanach. Pomniejszenie œwiadczeñ wed³ug WEP jest stopniowo redukowane dla osób, któ re pracowa³y w Stanach powy¿ej 20 lat i znika dla osób z 30-letnim sta¿em pracy. Redukcja nie dotyczy te¿ œwiadczeñ ro dzinnych: rent ma³¿eñskich i wdowich.
Czy Umowa emerytalna spowodowa³a redukcjê œwiadczeñ?
„Powrót do Polski” – finansowe i prawne dylematy amerykañskich reemigrantów „Emerytura reemigranta w Polsce” – podrêcznik seniora wracaj¹cego z USA.
Przewa¿nie to nie inni przyczyniaj¹ siê do redukcji naszej emerytury czy renty ro dzinnej, lecz my sami. Zarobki w ci¹gu kariery zawodowej, wiek, w którym prze chodzimy na emeryturê, stan cywilny, wy brane œwiadczenie (w³asne czy ma³¿onka), praca na emeryturze, status imigracyjny, emerytura ZUS pobierana w Polsce, ubez pieczenie Medicare, wszystko wp³ywa na wysokoœæ œwiadczeñ. Strategie pozwa laj¹ce ma³¿onkom, a szczególnie wdowom i wdowcom, na powiêkszenie ich œwiad czeñ wyjaœniam w ksi¹¿ce „Ubezpieczenie spo³eczne Social Security”.
Wniosek o emeryturê mo¿na te¿ z³o¿yæ po powrocie do Polski, w Biurze Œwiad czeñ Federalnych przy konsulacie czy am basadzie amerykañskiej w Warszawie al bo w Krakowie.
Ile traci nielegalny?
Jak sami pomniejszamysobieemerytury
Szczególn¹ uwagê do spraw emerytal nych powinni przyk³adaæ imigranci, gdy¿ na ich sytuacjê rzutuj¹ dodatkowe czynni ki: stan imigracyjny, polska emerytura czy renta, kraj zamieszkania, zmiana sytuacji podatkowej po wyjeŸdzie do Polski. Dla osób planuj¹cych powrót na emeryturê w Polsce nieodzowna jest ksi¹¿ka pt. „Emerytura reemigranta w Polsce”. ❍
Niestety, tak. Wczeœniejsz¹ emeryturê mo¿na ju¿ pobieraæ w wieku 62 lat, ale wte dy jest ona permanentnie pomniejszona za le¿nie od twego wieku. Na przyk³ad w wie ku 62 lat otrzymamy emeryturê ni¿sz¹ o 25 proc. od pe³nej emerytury przys³uguj¹cej w wieku lat 66. Redukcja ta, zwana aktu aryjn¹, jest jeszcze wiêksza dla m³odszych osób, których pe³ny wiek emerytalny jest wy¿szy ni¿ 66 lat. I tak osoby urodzone w roku 1960 i póŸniej, których pe³ny wiek emerytalny wynosi 67 lat, przechodz¹c na spoczynek w wieku 62 lat przyspieszaj¹ emeryturê a¿ o 60 miesiêcy (piêæ lat), wiêc bêd¹ mieli emerytury pomniejszone perma nentnie o 30 procent. Ma³o tego, je¿eli taki wczesny emeryt w przysz³oœci stanie siê uprawniony do renty ma³¿eñskiej i zechce z niej skorzystaæ, to ona pomniejszona bê dzie o tak¹ sam¹ redukcjê aktuaryjn¹. Konsekwencje s¹ jeszcze powa¿niejsze dla pracownika, którego ¿ona planuje po bieranie œwiadczeñ ma³¿eñskich (spousal benefits). Je¿eli m¹¿ przejdzie na wczesn¹ emeryturê, dostanie 75 proc. swojej pe³nej stawki. Gdy jego ¿ona z³o¿y wniosek o rentê równie¿ maj¹c 62 lata, to dostanie 35 proc. jego 75 proc., czyli tylko 26.25 proc. W sumie niecierpliwe ma³¿eñstwo pozbawia siê dziesi¹tek, a nawet setek ty siêcy dolarów na przestrzeni swego ¿ycia.
El¿bieta Baumgartner
Masz tam maj¹tek? Pomog¹ ci ksi¹¿ki El¿biety Baumgartner”
Spis treœci tych i trzydziestu innych poradników w Internecie: www.PoradnikSukces.com
Czy SSA zmniejszy mi emeryturê, gdy wyjadê do Polski?
Emerytura Social Security nie zawsze spe³nia oczekiwania odbiorców. Emeryci bywaj¹ zaskoczeni, ¿e dostaj¹ mniej ni¿ przewidywali. Oto popularne przyczyny rozczarowañ i pytania z nimi zwi¹zane.
Czêsto emerytura ZUS czy KRUS jest przelewana na konto w polskim banku, a odbiorca mieszka w Stanach i buntuje siê z powodu podatków potr¹canych w Polsce. Niestety, zamieszkiwanie poza granica mi Polski nie zwalnia nas z p³acenia pol skich podatków dochodowych, bo jako po datkowi nierezydenci musimy p³aciæ podat ki od przychodów umiejscowionych w Pol
Dlaczego innym nie pomniejszaj¹?
poszukuje osoby do pracy biurowej na Manhattanie na stanowisko Sales Specialist to airline tickest. Wymagana dobra znajomoœæ jêzyka polskiego i angielskiego. Proszê telefonowaæ do Ewy: (212)586.5230 ext. 114 resume adres: eva@amta.com
KURIER PLUS 17 WRZEŒNIA 2022 www.kurierplus.com18 ANIA TRAVEL AGENCY ✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek ✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne ✓ Notariusz 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D – jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni. ● katar sienny ● bóle pleców ● rwê kulszow¹ ● ● zapalenie cewki moczowej ● bezp³odnoœæ ● parali¿ ● artretyzm ● zespó³ przewlek³ego zmêczenia ● na³ogi ● objawy menopauzy
Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 6:00 PM; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Wtorek, czwartek i sobota: 12:00-6:00 PM, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com
pod
lub przes³aæ
Anna-Pol Travel 821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM Zamów og³oszenie drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT ✓ Rejestracja biznesu i licencje ✓ Konsultacje ✓ Bezpodatkowa zamiana domów ✓ #SS - korekty danych ✓ Ksiêgowoœæ ✓ Rozliczenia windywidualnepodatkoweibiznesowe,tymsamochodówciê¿arowych Us³ugi w zakresie: Email: Info@mpankowski.com 96 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222 Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412 ● INSTALACJA NOWYCH BOILERÓW ● ZAMIANA BOILERÓW OLEJOWYCH NA GAZOWE ● USUWANIE GAS, NATIONAL GRID, DEPT OF BUILDINGS VIOLATIONS ● RPZ/BACKFLOW PREVENTER INSTALACJA & COROCZNE SERWISY ● CON ED/ NATIONAL GRID GAS SERVICE RESOTRATION ● INSPEKCJE SYSTEMÓW LINII GAZOWYCH ZGODNIE Z LOCAL LAW 152 tel. 718-609-0088 email: Kobomusic@verizon.net Szko³a z tradycjami Rejestracja Bo¿ena Konkiel Nauka gry na fortepianie, gitarze i skrzypcach oraz lekcje œpiewu
Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354
American Travel Abroad
book
● alergie ● zapalenie prostaty ● rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp.
Nie wolno zapominaæ o inwencji Flo rydczyków. I do tego nudów lockdown W pocz¹tkach pandemii nie by³o szalo nych spotkañ w barach tiki i celebrowania sezonu mango. I „dziêki” temu powsta³ li kier produkowany od dwóch lat w Jackso nville z najwspanialszych, rumianych i niepozbawionych lekkiej cierpkoœci Ha den mango! Uwa¿am faceta, który to wy g³ówkowa³ za mangowego geniusza!
Zauwa¿y³am na pierwszym planie ja k¹œ nowoœæ. Butelka z napisem: J. F. Ha den mango Liqueur
Otworzy³a butelkê. Zapach s³odkiego mango. Mango w p³ynie. Eliksir florydz kiego wiecznego ciep³a!
O! To mog³am ca³¹ dusz¹, cia³em i ku beczkami smakowymi potwierdziæ. Ta odmiana jest wyj¹tkowa.
Haden mango nie jest ju¿ od dziesi¹t ków lat handlowym hitem, wypar³y je je go w³asne „dzieci”: nowsze krzy¿ówki, ale sto lat temu stanowi³o wiêkszoœæ flo rydzkiej produkcji tego owocu. Jest obec nie niszowe, a to z powodów – jak to czê sto bywa – czysto komercyjnych. Jest po dobno „niekonsekwentne” w wydajnoœci i ulega czêsto grzybicy. Tak przeczyta ³am, tak powtarzam, ale trzy mangowce Cyntii ¿ywo temu przecz¹. „Konsekwent nie” s¹ obwieszone ciê¿kimi owocami, oczywiœcie jeœli Daniel nie podetnie ich przed kwitnieniem!
Haden mango z ostatnim owocem
J. F. Haden mango Liqueur
Wolê robiæ smoothie z mro¿onych, wtedy ma tê niepowtarzaln¹ konsystencjê. Ale œwie¿e czy mro¿one, nie ma jak nasze florydzkie!Cyntiaprzetwarza mango w sorbety, smoothie, galaretki i cokolwiek mo¿na z nich w sezonie wyczarowaæ, bo ma w ogrodzie, a w³aœciwie w paœmie dziel¹ cym jej ogród od niewielkiego stawu, trzy wielkie, czterdziestoletnie mangowce naj wspanialszej odmiany Haden. Rosn¹ na ³agodnym spadzie i lekko pochylaj¹ siê ku tafli wody.Idealny drena¿ gruntu, doskona³y przewiew, co bardzo lubi¹, nie zapadaj¹ wtedy ³atwo na grzybicê. Jestem wdziêcz na poprzednim w³aœcicielom, ¿e je w tak przemyœlany sposób posadzili. Zazwyczaj rodz¹ obficie. Ale w tym roku po prostu klêska! Nie wiem, czy mia³am czterdzie œci z ka¿dego. A wszystko przez Daniela! Daniel to przyjaciel/ogrodnik, który zaj muje siê ponad dwudziestometrowymi drzewami nie tylko mango, ale te¿ liczi i pigwicy. Bo nawet niezwykle przedsiê biorcza ogrodniczo Cyntia nie jest w stanie o nie sama zadbaæ. Dwa mangowce zabra³ kilka lat temu nocny przymrozek. To by³y m³ode roœliny, nawyk³e do subtropikalne go klimatu, ale jeszcze nie do jego nag³ych nieprzewidywalnych wybryków.
Oblane rumieñcem mango
w³ókien. I porêczne, niewielkie, miesz cz¹ce siê w d³oni, ³atwe w obieraniu, so czyste, ale w miarê. Nie trzeba go jeœæ na go w wannie! Jednak w sklepach trudno uœwiadczyæ Alphonso dobrej jakoœci.
Haden mango
Cyntia wrzuci³a do miksera pokrojo ne w kostkê mango, doda³a kilka ³y ¿ek waniliowego jogurtu i sporo mig da³owego mleka.
Butelka Cyntii mia³a numer 2771. Pro dukuje siê ich po trzy tysi¹ce w jednej partii. Dobry trik t³umaczony chêci¹ za chowania jakoœci. I uzasadniaj¹cy cenê…
Zapraszamy na stronê Autorki: www.anna4book.com
Sta³y w niej butelki z ginem, scotchem, whisky, burbonem, ale te¿ Dubonnet, Coin treau i rum z Jamajki. Znam tê szafkê, ma swoje miejsce w mojej ludycznej pamiêci. Bar w du¿ym pokoju jest dla goœci. Ta szaf ka to przestrzeñ prywatna pani domu.
19www.kurierplus.com KURIER PLUS 17 WRZEŒNIA 2022
W zesz³ym roku wspomaga³am Cyntiê, obieraj¹c i kroj¹c godzinami straszliwe iloœci ponad pó³kilowych rumianych owo ców. To wtedy, podjadaj¹c brzoskwinio wego koloru mi¹¿sz stwierdzi³yœmy, ¿e florydzkie powiedzenie: „mango trzeba jeœæ nago w wannie”, ma pe³ne uzasadnie nie. Ocieka³yœmy sokiem!
Rozumiem, ¿e wobec gorszego tego rocznego zbioru nie bêdziemy piæ margerity z dodatkiem mi¹¿szu i soku twoich mango. Ani martini, ani mojito, ani mimozy… Chyba ¿artujesz! Nie mo¿emy dopu œciæ do takiego poœwiêcenia! Posz³am w zwi¹zku z tym na pewien skrót! Tylko w tym Pstryknê³aroku! palcami – Tataa! I otworzy ³a jedn¹ z kuchennych szafek.
Mango Haden to florydzka legenda.
I do tego ten likier jest dobry do dwóch lat po otwarciu. Sok i mi¹¿sz z surowych mango mo¿na trzymaæ tylko kilka dni!
Mango Haden to najlepsze co mog³o siê nam na Florydzie trafiæ. Nie ma nicze go lepszego w departamencie mango!
W tym roku s³aba nadzieja na stosy upakowanych w plastikowych torebecz kach, pociêtych w kostkê, drzemi¹cych w zamra¿arce mango, które zim¹ mo¿na do³o¿yæ do owocowej sa³atki albo œniada niowego jogurtu. Ju¿ nie mówi¹c o mimo zie z prosecco podanej wieczorem jako istotny element rytua³u obserwowania za chodu s³oñca! No có¿, Daniel podci¹³ drzewa, kiedy w³aœnie mia³y zakwitn¹æ. Musia³, nie mia³ wyjœcia. Szed³ w nasz¹ stronê zwariowany sztorm, taki wiosenny, szalony, rozbrykany. W koñcu nas omin¹³ i skrêci³ na zachód, ale trudno by³o tê na g³¹ zmianê jego nastroju przewidzieæ.
i energiczna wdowa zajê³a siê ci¹giem dalszym. Jedno z drze wek obrodzi³o w sposób wyj¹tkowy daj¹c wielkie, pod³u¿ne, ponad pó³kilogramowe owoce o piêknym ubarwieniu. Dojrza³e przybiera³y kolor ¿ó³ty i oblewa³y siê ró ¿owo-czerwonym rumieñcem. Niespoty kane, jedyne w mangowym œwiecie ubar wienie. Temu drzewku wdowa nada³a imiê Haden i wys³a³a kilka okazów do ró¿nych osób i instytucji zainteresowa nych rozpowszechnianiem tropikalnych roœlin na Florydzie. Jej mango, w przeci wieñstwie do znanych odmian indyjskich, nie mia³o w³ókien, by³o s³odkie, z odrobi n¹ lekkiej, orzeŸwiaj¹cej cierpkoœci. S³o wem, by³o wyj¹tkowe. Florence Haden, konsekwentna i wytrwa³a w swoich po czynaniach, osi¹gnê³a po nied³ugim czasie to co Florydachcia³a.zakocha³a siê w Haden mango Od tego pierwszego drzewka, od tego mangowego Adama pochodz¹ niezliczone krzy¿ówki naszego mango. Drzewo dalej roœnie przed domem, w którym kiedyœ mieszkali kapitan John J. i jego ¿ona Flo rence. Ma raptem sto dwadzieœcia lat, a mango osi¹ga i trzysta.
❍ Z (nie tylko) florydzkiego ¿ycia
Kapitan armii Stanów Zjednoczonych, John J. Haden, marzy³ o uprawie egzo tycznych drzew. Zw³aszcza mango. Kie dy by³ czynny zawodowo, to rzecz jasna nie by³o mo¿liwe. Kiedy tylko przeszed³ na kapitañsk¹ emeryturê, wyjecha³ na po ³udnie Florydy i wraz z ¿on¹, Florence, która dzieli³a pasjê mê¿a, osiad³ w domu na terenie obecnego Miami, w Coconut Grove.Stamt¹d prowadzi³ szerok¹ korespon dencjê i nawi¹za³ gêst¹ sieæ kontaktów z botanikami, pasjonatami, przedsiêbior cami, urzêdnikami departamentu rolnic twa, w wyniku których w 1902 roku otrzyma³ od hodowcy mangowców z in nej czêœci Florydy, obszaru obecnego La ke Worth, a w³aœciwie tego co teraz nazy wa siê West Palm Beach, cztery tuziny niezwyk³ych sadzonek mangifera indica Bo mango przysz³o do nas z Indii. Z po³u dnia Indii dla œcis³oœci.
Sadzonki kapitana Johna J. Hadena by ³y podobno z doskona³ej odmiany Mugo ba. Podobno, bo trudno to wszystko teraz rozwik³aæ i wszystkowiedz¹cej, a nie mo jej skromnej osoby by trzeba, ¿eby stwier dziæ, ¿e tak siê naprawdê sprawy mia³y. Domniemañ i teorii jest kilka. A to, ¿e na zwy przekrêcono, a to, ¿e to by³a krzy ¿ówka. Ale co nas to w tej chwili obcho dzi, liczy siê smaczny rezultat, o którym za Kapitanmoment. Haden i jego ¿ona gorliwie i z wielk¹ trosk¹ pochylali siê nad upraw¹ drzewek. Oczekiwali wspania³ych rezulta tów. Kilka lat zabra³o, zanim mangowce zaczê³y owocowaæ. Niestety nie doczeka³ tegoPrzedsiêbiorczakapitan.
Po nim dojrzewa rumiane Haden, oczy wiœcie i inne odmiany, mocno marketin gowane, bo prostsze w obs³udze, wydaj niejsze. I… mniej smaczne. Za to ³atwiej i d³u¿ej przechowywalne.
Ale – doda³a szybko – to tylko na miastka. W przysz³ym roku, cokolwiek by siê sta³o nie pozwolê Danielowi trymowaæ zakwitaj¹cych drzew!
Haden mango kwitnie na wiosnê, a ro dzi owoce latem. Przed nim mo¿na siê cieszyæ rzadk¹ ju¿ teraz, ale niezwykle smakowit¹ odmian¹ Alphonso, zwan¹ te¿ z³otym mango ze wzglêdu na kolor skórki i na walory smakowe. To mango mas³o. Delikatne, wonne, ca³kowicie pozbawione
Instytut Józefa Pi³sudskiego w Ameryce
KURIER PLUS 17 WRZEŒNIA 2022 www.kurierplus.com20
Wszystkie odcinki serii „A to Polska w³aœnie” mo¿na obejrzeæ na kanale Youtube Instytutu: ➦ www.youtube.com/c/JózefPi³sudskiInstituteofAmericaNY
Photo: BALLROOM DANCING (Urban Ballroom Dancing Tango
Teodor Axentowicz (1859-1938) – malarz, pastelista, litograf to jeden z najbardziej znanych i cenionych mala rzy polskich. Kszta³ci³ siê w Akademii Sztuk Piêknych w Monachium, póŸniej kontynuowa³ studia w Pary¿u. W latach 1890-1899 odby³ wiele podró¿y po Europie, zyskuj¹c uznanie jako portrecista sfer arystokratycznych. Pocz¹tkowo malowa³ olejno i akwarel¹, w póŸniejszym okresie mistrzowsko opanowa³ technikê pastelu.
Drodzy Przyjaciele, zapraszamy do obejrzenia kolejnego odcinka z serii „A to Polska w³aœnie”. Tym razem prezentujemy malarstwo Teodora Axentowicza: ➦ youtu.be/Yc70OI1 yXE
Photo: JOSEPH’S DANCE STUDIO Veronika Ludwiszewska, Michal Kaczmarski
ZAPISY NA JESIENN¥ SESJÊ RYTMIKI I TAÑCA DLA DZIECI I DOROS£YCH
138 Greenpoint Ave., Brooklyn NY 11222 tel.: e-mail:212-505-9077office@pilsudski.org
Artysta cieszy³ siê uznaniem rodziny cesarskiej Fran ciszka Józefa, od którego otrzyma³ nagrodê za wybitne osi¹gniêcia w dziedzinie sztuki. Powodzenie przynios³y mu zw³aszcza idealizowane wizerunki wytwornych dam oraz wdziêczne portrety dzieciêce. Obraz T. Axentowi cza „Starzec i dziewczyna” zajmuje honorowe miejsce w galerii ProgramInstytutu.dofinansowano ze œrodków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej.