Kurier Plus - e-wydanie 17 września 2022

Page 1

Rosja ukraiñskim natarciem by³a mocno zaskoczona. Ministerstwo obrony przez d³u¿ szy czas milcza³o, by dopiero po kilku dniach przyznaæ siê oficjalnie do wycofania wojsk z czêœci zajmowanych pozycji. Na pocz¹tku tygodnia rosyjskie dowództwo udostêpni³o nawet mapê pokazuj¹c¹ gdzie konkretnie

Rozmowa z Gra¿yn¹ Michalski, marsza³kiem Greenpointu w 85. Paradzie Pu³askiego.

Ukraincy w natarciu

NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS KURIER POLISH WEEKLY MAGAZINE NUMER 1462 (1762) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 17 WRZEŒNIA 2022

Jakie by³y pierwsze wra¿enia z pobytu w Me tropolii?

Pocz¹tki by³y bardzo intensywnie. W pewnych okresach mia³am trzy prace równoczeœnie. W miej skim szpitalu Bellevue na Manhattanie przez wiele lat pracowa³am jako rzecznik praw pacjenta. To szcze gólna placówka, gdzie na dzieñ dobry nie pyta siê pa cjenta o ubezpieczenie, ale o to co mu dolega. Do dziœ jestem z Bellevue bardzo zwi¹zana. Teraz jestem tam wolontariuszk¹, pomagam za³atwiaæ formalnoœci, informujê o procedurach, przydaje siê nawet moja znajomoœæ topografii tego ogromnego szpitala.

Tomasz Bagnowski

Gra¿yna

Stanie Pani na czele polskiej dzielnicy w te gorocznej Paradzie Pu³askiego. Czy pamiêta Pani pierwsz¹, nowojorsk¹ Paradê w której bra³a Pani udzia³?

I wtedy...

Przez d³ugie tygodnie w wojnie rosyjsko ukraiñskiej panowa³ klincz. Rosjanie zadomo wili siê na zajêtych przez siebie terenach, g³ów nie samozwañczych prorosyjskich republik, kontroluj¹c ³¹cznie oko³o 20 proc. powierzchni kraju. Ukraiñcy skupili siê na obronie reszty swojego terytorium, gromadzeniu broni i jak siê teraz okaza³o planowaniu ofensywy. W ci¹gu oko³o tygodnia walk wojska ukraiñskie zdo³a³a by odbiæ Rosjanom obszar obejmuj¹cy kilkaset kilometrów kwadratowych, w tym ca³y prak tycznie region Charkowa. Ukraiñcy przejêli ³¹cznie kontrolê nad kilkudziesiêcioma miasta mi i mniejszymi miejscowoœciami, w których wczeœniej panowali Rosjanie. Si³y rosyjskie nie stawia³y w³aœciwie oporu, a wed³ug relacji nie których mediów wycofywa³y siê wrêcz w po p³ochu, porzucaj¹c liczny sprzêt wojskowy. Ukraiñsk¹ ofensywê umo¿liwi³y miêdzy innymi informacje amerykañskiego wywiadu o dok³ad nych pozycjach wojsk rosyjskich i innych szczegó³ach operacyjnych.

awansowali Ukraiñcy. Obejmuje ona m.in. miasto Izium, kluczowy dot¹d logistyczny punkt dla wojsk rosyjskich.

i psie kupki przez które trzeba by³o przeskakiwaæ. Nie tak wyobra¿a³am sobie Amerykê. Myœla³am o jak najszybszym powrocie do Polski i warunków do któ rych by³am przyzwyczajona..

Pojawi³ siê mister wonderful. ¯ycie nabra³o ru mieñców. O wyjeŸdzie nie by³o ju¿ mowy. Wysz³am za m¹¿ i urodzi³am dwóch wspania³ych synów: Mirka i Andrzeja. Starszy syn pracuje w finansach, m³odszy jest mened¿erem w firmie architektonicznej. Teraz je stem na emeryturze i realizujê siê jako babcia dwóch nastoletnich wnuczek i oœmioletniego wnuka.

➭ 6

➭ 9 W ci¹g³ym ruchu ➭ Czy mo¿na otworzyæ sprawê z powodu... – str. 5 ➭ Skomplikowane ¿ycie Kazimiery I³³akowiczówny – str 8 ➭ Co zosta³o z uczty bogów? – str. 12 ➭ ¯ycie i œmieræ na zamku Balmoral – str. 15 ➭ Czynniki pomniejszaj¹ce emeryturê SS – str. 17 ➭ Oblane rumieñcem mango – str. 19 PE£NE WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM 23 wrzeœnia - pocz¹tek astronomicznej jesieni

Zachwytu nie by³o. Przyjecha³am do babci, tu¿ po skoñczonym Studium Nauczycielskim w Przemyœlu, z kierunkiem polonistyka. Babcia mieszka³a na Man hattanie, przy koœciele œw. Stanis³awa Biskupa i Mê czennika na 7 ulicy. To by³o wysokie pi¹te piêtro, pod samym dachem. Do dziœ pamiêtam wrzeœniowy upa³, brak klimatyzacji i mêcz¹cy zapach papy i smo ³y.East Village by³a wtedy Mekk¹ hippisów. T³umy kolorowo ubranej m³odzie¿y najró¿niejszych ras na ulicach, sterty niesprz¹tanych œmieci na chodnikach

A jak u³o¿y³o siê Pani ¿ycie zawodowe?

USA studz¹ emocje. „New York Times”, po wo³uj¹c siê na wysokich urzêdników Pentagonu i Bia³ego Domu pisze, ¿e maj¹ oni w¹tpliwoœci czy wojska ukraiñskie s¹ obecnie w stanie wy przeæ Rosjan na pozycje sprzed inwazji. Do po wstrzymania siê od nadmiernego optymizmu wezwa³ równie¿ jeden z by³ych ukraiñskich do wódców Serhij Grabsky, który przestrzega przed dalszym rozci¹ganiem wojsk wskazu j¹c, ¿e Rosjanie mog¹ wycofywaæ siê taktycz nie, chc¹c póŸniej okr¹¿yæ wojska ukraiñskie.

Pamiêtam i to bardzo dobrze. Do Nowego Jorku przylecia³am 7 wrzeœnia 1969 roku, a w pierwsz¹ nie dzielê paŸdziernika ju¿ by³am na 5 Alei. Parada gro madzi³a wtedy t³umy ludzi, tych maszeruj¹cych i sto j¹cych wzd³u¿ 5 Alei. Obecnoœæ na Paradzie uwa¿ana by³a za patriotyczny obowi¹zek. Potem bra³am udzia³ we wszystkich Paradach, z wyj¹tkiem jednej, kiedy nie by³o mnie w Nowym Jorku.

Michalski Ukraiñska ofensywa na wschodzie kraju zaskoczy³a Rosjan.

W Rosji daje siê te¿ s³yszeæ g³osy krytyczne wobec Putina, które padaj¹ z ust zwolenni ków inwazji na Ukrainê. Wed³ug nich prowa dzi on swoj¹ operacjê jakby na pó³ gwizdka, bez jasno okreœlonych celów strategicznych i niekonsekwentnie, pozwalaj¹c na przyk³ad na swobodny przep³yw broni, dostarczanej przez Zachód. Ukraina z kolei apeluje o dal sze dostawy sprzêtu, twierdz¹c ¿e mo¿e zadaæ jeszcze potê¿niejsze ciosy Rosjanom i ca³ko wicie zmieniæ oblicze wojny.

Wed³ug niektórych analityków rejterada Rosjan œwiadczy o pog³êbiaj¹cym siê spadku morale ¿o³nierzy i wyczerpaniu wojn¹.

KURIER PLUS 17 WRZEŒNIA 2022 www.kurierplus.com2

Zofia Doktorowicz-K³opotowskaAdamMattauszek

Po¿egnanie lata w Christina’s Restaurant

NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS

: :kurier@kurierplus.comwww.kurierplus.com

: 176 Java PokójBrooklyn,StreetNY11222numer10

Kongres Polonii Amerykañskiej 1612 K St. NW, suite 1200 Washington, D. C. 20006

W Polsce, tradycyjnie tolerancyjnym kraju, który by³ domem dla najwiêkszej populacji ¿ydowskiej w Europie, niemiec kie si³y okupacyjne za³o¿y³y obozy œmier ci, w których zamordowa³y miliony ludzi. 17 wrzeœnia 1939 roku wojska radziec kie pod dowództwem Józefa Stalina za atakowa³y Polskê. Po kapitulacji twierdzy

Autorami 30 obrazów s¹: Beata Szpura, Valerie Sokolova, Maria Fuks, Magdalena Na³êcz, Anna Zatorska, Henryk Lasko, Artur Skowron, Janusz Skowron (kurator).

„Polonia amerykañska wzywa, aby Kongres formalnie uzna³ prawdê histo ryczn¹ dotycz¹c¹ wybuchu II wojny œwia towej, a nie fa³szywe informacje wyg³a szane przez W³adimira Putina” – powie dzia³ prezes Kongresu Polonii Amerykañ skiej Frank Spula. „Oczekujemy, ¿e Kon gres post¹pi w³aœciwie i jednog³oœnie przyjmie tê rezolucjê” – wyjaœni³.

Maria Bielski, Andrzej Józef WeronikaKrzysztofCzes³awMa³gorzataD¹browski,Ka³u¿a,Karkowski,K³opotowski,Bo¿enaKonkiel,Kwiatkowska,

Kongres Polonii Amerykañskiej wzywa do przyjêcia rezolucji Izby Reprezentantów numer 664

Zofia Doktorowicz-K³opotowskaki

Kongres Polonii Amerykañskiej wzy wa Izbê Reprezentantów USA do g³oso wania za przyjêciem rezolucji numer 664.

Projekt rezolucji sk³ada siê z dwóch elementów. Po pierwsze: wyjaœnia, ¿e przed rozpoczêciem II wojny œwiatowej Niemcy i Zwi¹zek Radziecki podpisa³y pakt Ribbentrop Mo³otow, w którym po dzielili Polskê miêdzy sob¹. Uchwa³a stwierdza, ¿e 1 wrzeœnia 1939 roku nie mieckie si³y zbrojne, pod dowództwem Adolfa Hitlera zaatakowa³y Rzeczpospoli t¹ Polsk¹.Prezentacja faktów jest szczególnie istotna obecnie, poniewa¿ Prezydent Rosji W³adimir Putin wyg³osi³ ostatnio fa³szy we komentarze pos¹dzaj¹ce Polskê o roz poczêcie II wojny œwiatowej - zyska³y one szeroki rozg³os. Jest to nieprawda, ponie wa¿ 1 wrzeœnia 1939 roku niemieckie si³y zbrojne, pod dowództwem Adolfa Hitlera zaatakowa³y Rzeczpospolit¹ Polsk¹. Hi tler wyda³ rozkaz inwazji na Polskê, bez wypowiedzenia wojny. Na œmieræ bez li toœci i wspó³czucia wydani byli mê¿czyŸ ni, kobiety i dzieci polskiego pochodzenia i pos³uguj¹cy siê jêzykiem polskim.”

www.kurierplus.com KURIER PLUS 17 WRZEŒNIA 2022 3

„Polska zawsze by³a silnym i wiary godnym sojusznikiem Stanów Zjednoczo nych. A wraz z bezprecedensow¹ inwazj¹ Rosji na Ukrainê Polska zademonstrowa³a swoje zaanga¿owanie na rzecz bezpie czeñstwa europejskiego, przyjmuj¹c szeœæ milionów ukraiñskich uchodŸców” – wy jaœni³ Spula. „Wsparcie Polski dla Ukra iny mówi wiele o jej wartoœci jako zaufa nego sojusznika” – doda³.

Zosia ¯eleska-BobrowskiJohnTapper

: (718) 389-3018 (718) 389-0134

Chris Miekina, Jolanta Szczepkowska, Katarzyna Zió³kowska

Kongres Polonii Amerykañskiej, za³o ¿ony w 1944 roku reprezentuje interesy ponad dziesiêciu milionów Amerykanów polskiego pochodzenia. KPA ma oddzia³y w dziewiêtnastu stanach, jego misj¹ jest propagowanie i prowadzenie kampanii na rzecz legislacji wzmacniaj¹cych relacje miêdzy Polsk¹, a Stanami Zjednoczonymi oraz chroni¹cych interesy Polonii amery kañskiej.Kongres Polonii Amerykañskiej utrzy muje bliskie relacje z cz³onkami Amery kañskiego Kongresu, a tak¿e reprezentan tami w urzêdach stanowych i miejskich. Stany Zjednoczone i Polska s¹ bliskimi partnerami w wolnoœci od czasów rewolu cji amerykañskiej i polskiej pod koniec XVIII wieku.

Ustawa ta przypomina wszystkim Amery kanom o prawdzie historycznej, dotycz¹ cej wybuchu II wojny œwiatowej. Rezolu cja zosta³a wprowadzona przez kongres mena Thomasa R. Suozziego z 3. okrêgu kongresowego w Nowym Jorku. Podkre œla równie¿ kluczow¹ rolê, jak¹ Polska odgrywa jako wa¿ny sojusznik NATO, zw³aszcza w œwietle niesprowokowanej inwazji Rosji na Ukrainê.

W znanej i lubianej restauracji Christina’s zosta³a otwarta kolejna, szósta z kolei wystawa pt. "Farewell To Summer - Po¿egnanie lata".

Modlin, 5 paŸdziernika Polska zosta³a po dzielona zgodnie z protoko³em paktu Rib bentrop Mo³otow. Rezolucja numer 664, skoryguje k³amstwo propagowane przez Putina, ¿e Polska rozpoczê³a II wojnê œwiatow¹.Drugim elementem projektu ustawy, jest poinformowanie amerykañskiej opinii publicznej o tym, ¿e Polska jest niez³om nym sojusznikiem NATO w momencie, gdy kraje pierwszej linii NATO, zw³asz cza Polska, s¹ zagro¿one agresj¹ Kremla. Polska jest liderem w Europie od czasu niesprowokowanej inwazji Rosji na Ukra inê. Od jej pocz¹tku, Polacy przyjmowali ukraiñskich uchodŸców. Szacuje siê, ¿e tej jesieni do polskich szkó³ bêdzie uczêszcza³o milion ukraiñskich dzieci. Ni niejsza rezolucja jeszcze bardziej podkre œli rolê Polski jako sojusznika Stanów Zjednoczonych i NATO, w tym niebez piecznym momencie historii.

Wystawa bêdzie czynna do koñca paŸdziernika 2022. Prace mo¿na zakupiæ.

Christina's Restaurant, 853 Manhattan Ave., Brooklyn, New York 11222

Ks. Ryszard Koper

ceniem siê dworu królewskiego i osób z nim zwi¹zanych zwiêksza³a siê liczba biedaków, którzy musieli siê zapo¿yczaæ, aby prze¿yæ. Zaci¹ gali d³ugi i aby móc je zwróciæ, mu sieli oddawaæ bogaczom w³asne po la i domy. Nie mog¹c sp³aciæ d³ugu, byli zabierani w niewolê, a nastêp nie sprzedawani. Bogacze ¿¹dni dóbr materialnych coraz stosowali gwa³t i przekupywali sêdziów. Nad prawem zapanowa³a przemoc i nie sprawiedliwoœæ.DobogaczyAmos kieruje s³owa, które s³yszymy w pierwszym czyta niu: „S³uchajcie tego wy, którzy gnêbicie ubogiego, a bezrolnego po zostawiacie bez pracy, którzy mó wicie: „Kiedy¿ minie nów ksiê¿yca, byœmy mogli sprzedawaæ zbo¿e, i kiedy szabat, byœmy mogli otwo rzyæ spichlerz? A bêdziemy zmniej szaæ efê, powiêkszaæ sykl i wagê podstêpnie fa³szowaæ. Bêdziemy kupowaæ biednego za srebro, a ubo giego za parê sanda³ów i plewy pszeniczne bêdziemy sprzedawaæ”. Poprzysi¹g³ Pan na dumê Jakuba: „Nie za pomnê nigdy wszystkich ich uczynków”. Przebieg³oœæ bogaczy pomna¿a³a ich do bra, które w obliczu Boga nie maj¹ zna czenia i stawiaj¹ zbawienie bogacza pod znakiem zapytania.

W ubieg³ym roku ukaza³a siê ksi¹¿ka Bloodwortha Jamesa „Zatyrani. Reporta¿ o najgorzej p³atnych pracach”. Autor szu ka odpowiedzi na pytanie: Jak wygl¹da œwiat ludzi z trudem utrzymuj¹cych siê od wyp³aty do wyp³aty? Bloodworth porzuci³ wygodn¹ pracê w redakcji, aby na w³asnej skórze przekonaæ siê, jak wygl¹da co dziennoœæ najgorzej op³acanych pracow ników i opisaæ mechanizmy dzia³ania spy chaj¹ce ich do grona „zatyranych”. Wyru szy³ w podró¿ po Wielkiej Brytanii, gdzie w ró¿nych miejscowoœciach podejmowa³ siê ró¿nych prac. W Rugeley pracowa³ w magazynie Amazona. W Blackpool by³ opiekunem niepe³nosprawnych i osób starszych. W walijskim Swansea sprzeda wa³ telefonicznie polisy samochodowe. W Londynie by³ kierowc¹ Ubera. Wszyst kie te miejsca pracy mia³y dwie wspólne cechy: niskie p³ace, które pozwala³y utrzymaæ siê na najni¿szym poziome oraz ograniczone do minimum prawa pracow nicze, które sprawia³y, ¿e zatrudnieni mo gli byæ bezwzglêdnie eksploatowani i oszukiwani w wynagrodzeniach. Bloodworth wykaza³, ¿e wyegzekwo wanie wypracowanych kwot jest prak tycznie niemo¿liwe, bo ¿aden „zatyrany” nie ma si³, czasu ani wiedzy, aby walczyæ o nale¿ne mu pieni¹dze. Nawet oddanie sprawy do s¹du by³o poza jego zasiêgiem, bo na to trzeba wy³o¿yæ spore pieni¹dze.

Wygl¹da to na czyste z³odziejstwo. Chrystus s³owami ewangelicznego pana wyra¿a aprobatê dla takiego postêpowa nia: „Pan pochwali³ nieuczciwego rz¹dcê, ¿e roztropnie post¹pi³”. Nie jest to jednak

Bloodworth opisuje równie¿, jak niesta bilne warunki pracy i niskie p³ace spra wiaj¹, ¿e pracownicy, niejednokrotnie imigranci z Europy Wschodniej wpadaj¹ w pu³apkê, z której niezwykle trudno siê wydostaæ. Autor na swoim przyk³adzie pokazuje, ¿e jego skromna pensja wystar czy³a mu tylko na wynajêcie nêdznego pokoju i kupno najtañszego jedzenia. Au tor obala pogl¹d, ¿e biedni ludzie s¹ bied ni z w³asnej winy. Na w³asnym przyk³a dzie pokazuje jak po wielu godzinach pra cy, marzy tylko o odpoczynku i nie ma si³ na szukanie nowego zajêcia. Zaœ wolny czas poœwiêca na odsypianie i regeneracjê wyeksploatowanego organizmu.

KURIER PLUS 17 WRZEŒNIA 2022 www.kurierplus.com4

Je¿eli w czasach Jezusa przebie g³oœæ w zdobywaniu dób material nych mog³a byæ wzorem do zdoby wania wiecznoœci, to tym bardziej w czasach dzisiejszych, kiedy to bardzo czêsto cz³owiek ca³¹ swoj¹ przebieg³oœæ koncentruje na spra wach materialnych, powiêkszaj¹c nieraz swój maj¹tek w nieuczciwy sposób, krzywdz¹c innych. Dla dzi siejszego cz³owieka roztropnoœæ w zdobywaniu wiecznoœci ogranicza siê nieraz do rzeczywistoœci material nej w kszta³cie okaza³ego nagrobnego po mnika. O ile przebieg³oœæ w sprawach ma terialnych mo¿e krzywdziæ innych, o tyle przebieg³oœæ w zdobywaniu królestwa bo ¿ego ubogaca wszystkich, bo jest to prze bieg³oœæ dyktowana prawdziw¹ mi³oœci¹.

Jak¿e czêsto, gdy w naszym ¿yciu cho dzi o sprawy naszego zbawienia, to wów czas my, „synowie œwiat³oœci”, jak nazy wa nas Chrystus nie podejmujemy rady kalnych i zdecydowanych decyzji. Jeste œmy opieszali, leniwi. Brakuje nam odwa gi i energii do podejmowania zdecydowa nych decyzji wynikaj¹cych z Ewangelii. Warto pamiêtaæ, ¿e wybór wiecznoœci, zbawienia nakazuje nam traktowanie do czesnoœci w kategoriach przygotowania, drogi, ale nie celu ¿ycia.

i ignorancjê. Trzeci kandydat odpowie dzia³: „Proszê pana, gdybym mia³ podzie liæ szeœæ miêdzy pana a mnie, to da³bym panu cztery a dla siebie zatrzyma³bym dwa. Zosta³ przyjêty do pracy ze wzglêdu na m¹droœæ i roztropnoœæ.

Prawie 800 lat wczeœniej powy¿szy problem porusza³ Amos, zwany proro kiem sprawiedliwoœci spo³ecznej. By³ to czas bogacenia siê Izraela. Wraz z boga

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Zapraszamy na stronê Autora: ryszardkoper.pl

Roztropnoœæ w u¿ywaniu bogactw

Powiedzia³ te¿ do uczniów: Pewien bogaty cz³owiek mia³ rz¹dcê, którego oskar¿ono przed nim, ¿e trwoni jego maj¹tek. Przywo ³a³ go wiêc do siebie i rzek³ mu: „Có¿ to ja s³yszê o tobie? Zdaj sprawê z tego zarz¹dzania, bo ju¿ nie bêdziesz móg³ zarz¹dzaæ”.

Na to rz¹dca rzek³ sam do siebie:” Co ja pocznê, skoro mój pan zabiera mi zarz¹dzanie? Kopaæ nie mogê ¿ebraæ siê wstydzê. Wiem ju¿ co uczyniê, ¿eby mnie ludzie przyjêli do swoich domów, gdy bêdê odsuniêty od zarz¹dzania”. Przywo³a³ do siebie ka¿ dego z d³u¿ników swego pana i zapyta³ pierwszego: „Ile jesteœ winien mojemu panu?” Ten odpowiedzia³: „Sto beczek oliwy”.

Jako uczniowie Jezusa winniœmy dzia³aæ z tak¹ sam¹ przezornoœci¹ i roztropnoœci¹ jak ewangeliczny zarz¹dca z t¹ ró¿nic¹, ¿e nasze skarby mamy gromadziæ w niebie.

pochwa³a z³odziejstwa i nieuczci woœci. Chrystus pomija z³odziejsk¹ wymowê liczb, a zwraca nasz¹ uwa gê na roztropnoœæ ¿yciow¹. Roztrop noœæ, która bierze pod uwagê nasz¹ wiecznoœæ. Tak jak jesteœmy prze biegli i zdeterminowani w pozyski waniu dóbr materialnych, tak samo mamy byæ przebiegli w zdobywaniu wiecznoœci: „Pozyskujcie sobie przyjació³ niegodziw¹ mamon¹, aby gdy wszystko siê skoñczy, przyjêto was do wiecznych przybytków”.

Problem roztropnoœci, przebieg³oœci i gromadzenia bogactw porusza tak¿e Ewangelia na dzisiejsz¹ niedzielê. Koœció³ wybieraj¹c czytania na poszczególne nie dziele daje s³uchaczowi i kaznodziei mo¿ liwoœæ odnajdywania motywu ³¹cz¹cego poszczególne fragmenty Pisma œw. czyta ne w czasie liturgii mszalnej. Korzystam z tej mo¿liwoœci. Postaram siê odnaleŸæ myœl ³¹cz¹c¹ czytanie z Ksiêgi Amosa z Ewangeli¹.W³aœciciel du¿ej firmy prowadzi³ roz mowê kwalifikacyjn¹ z trzema kandydata mi do pracy. Wszystkim zada³ to samo pytanie: Jaki bêdzie wynik, gdy podzielisz szeœæ na dwa. Pierwszy odpowiedzia³ „trzy”. Nie zosta³ zatrudniony, bo by³ zbyt uczciwy. „Dwa” odpowiedzia³ drugi. Te¿ nie zosta³ przyjêty do pracy, poniewa¿ w³aœciciel podejrzewa³ go o nieuczciwoœæ

Czasami w naszych kalkulacjach trze ba uwzglêdniæ coœ wiêcej ni¿ tylko wy mowê suchych cyfr. Ewangeliczny za rz¹dca zosta³ zwolniony z pracy. Zda³ so bie sprawê z tragicznego po³o¿enia. Mó wi³ sobie: „Co ja pocznê, skoro mój pan zabiera mi zarz¹dzanie? Kopaæ nie mogê ¿ebraæ siê wstydzê”. Wpad³ na pomys³, który zapewni mu w przysz³oœci wsparcie ze strony d³u¿ników pana: „Przywo³a³ do siebie ka¿dego z d³u¿ników i zapyta³ pierwszego: ‘Ile jesteœ winien mojemu pa nu?” Ten odpowiedzia³: ‘Sto beczek oli wy”. On mu rzek³: ‘WeŸ swoje zobowi¹ zanie, siadaj prêdko i napisz: piêædziesi¹t.”

On mu rzek³: „WeŸ swoje zobowi¹zanie, siadaj prêdko i napisz: piêædziesi¹t.” Nastêpnie pyta³ drugiego: „A ty ile jesteœ wi nien?” Ten odrzek³: „Sto korców pszenicy.” Mówi mu: „WeŸ swoje zobowi¹zanie i napisz: osiemdziesi¹t”. Pan pochwali³ nie uczciwego rz¹dcê, ¿e roztropnie post¹pi³. £k 16, 1-8

Niebezpieczeñstwa elektryczne s¹ jed nymi z najbardziej niebezpiecznych za gro¿eñ na placach budowy, dlatego w ta kich sytuacjach osob¹ niezbêdn¹ jest prawnik od pora¿eñ pr¹dem.

œwiadczy³, ¿e elektryk powiedzia³ mu, ¿e przewody na suficie s¹ pod napiêciem.

Kto jest winny?

Pora¿enie pr¹dem na placach budo wy mo¿e mieæ miejsce w wyniku niebez piecznych warunków pracy, zaniedbañ ze strony deweloperów, czy wykonawców, lub w wyniku wadliwego sprzêtu. Oprócz zagro¿eñ zwi¹zanych z pora¿eniem pr¹ dem, szok doznany przez pracowników mo¿e spowodowaæ, ¿e upuszcz¹ oni trzy mane przez siebie przedmioty i tym spo sobem mog¹ spowoduj¹ ryzyko utraty zdrowia lub ¿ycia innych pracowników. Szok mo¿e równie¿ spowodowaæ upadek pracowników z drabin, czy rusztowañ. Wypadki dotycz¹ce pora¿eñ pr¹dem elek trycznym s¹ powa¿ne.

Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wy padku, lub znaj¹ kogoœ kto potrzebuje pomocy prawnej po wypadku, to zapra szamy do bezp³atnej konsultacji pod nu merem telefonu 212-514-5100, emalio wo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w na szej kancelarii na dolnym Manhattanie.

Pracownikkarn¹. stwierdzi³, ¿e zosta³ pora¿o ny pr¹dem w wyniku z³amania zasad bez pieczeñstwa przez pozwane w procesie osoby.Przede wszystkim owe zasady mówi¹, ¿e pracownicy powinni byæ w wid³owy ostrzegani przed elektrycznymi pod tywnie, pr¹d elektryczny znajduj¹cy siê w skrzynkach powinien byæ wy³¹czony. Poszkodowany pracownik stwierdzi³, ¿e deweloper oraz wykonawca nie spe³ni³ ¿adnej z powy¿ej wymienionych czynno œci. Odpowiednio, zosta³ przez nich naru szony kodeks przemys³owy, i naruszenie by³o powodem jego wypadku.

Dietrich Bonhoeffer mówi, ¿e: „W zwyk³ym ¿yciu prawie nie zdajemy sobie spra wy, ¿e otrzymujemy znacznie wiêcej ni¿ dajemy i ¿e tylko dziêki wdziêcznoœci ¿ycie staje siê Trzymajbogate.”siêdzielnie kimkolwiek jesteœ Drogi Czytelniku!

Prawnik z³o¿y³ pozew przeciwko de weloperom oraz wykonawcom, czyli oso bom pozwanym. Wraz z zeznaniami wszystkich œwiadków oraz wymianami ekspertyz, poszkodowany w wypadku po prosi³ sêdziego o wydanie decyzji o odpo wiedzialnoœci karnej. Konkretnie, pracow nik stwierdzi³, ¿e nowojorskie prawo za pewnia pracownikom budowlanym bez pieczne stanowiska pracy.

Pozwani poprosili sêdziego o nie opisywanej sprawy, bowiem uwa¿ali, ¿e poszkodowany pracownik powinien by³ wiedzieæ, które przewody s¹ pod piêciem, poniewa¿ znak wyjœcia by³ za œwiecony. Dodatkowo, hydraulik po

PLUS 17 WRZEŒNIA 2022

Je¿eli uleg³eœ wypadkowi w wyniku pora¿enia pr¹dem, koniecznie zatrudnij prawnika, którego pomoc¹ otrzymasz na le¿ne odszkodowanie.

Chcê ci powiedzieæ... Ojciec Pawe³ Bielecki Czy ¿yjesz wdziêcznoœci¹? Trudne sprawy ¿yciowe bywaj¹ codziennoœci¹, ale jest jakiœ moment wytchnie nia. Ten moment jest wtedy gdy ktoœ poda Ci pomocn¹ rêkê, s³owem, myœl¹, ¿yczli wym telefonem, czy wysy³aj¹c text message. Ten moment siê wydarza gdy ktoœ po dzieli siê z Toba œwiat³em. Prawdziwi przyjaciele to nie Ci z z wielkim sercem. Za takich przyjació³ zawsze warto dziêkowaæ. Jedno s³owo DZIÊKUJÊ wypowiedziane z mi³oœci¹ ma ogromn¹ si³ê ra¿enia. Ze zwyk³ego dnia uczyni

Blair Mazzarella Funeral Home

723 Brooklyn,

Coney Island Ave,

NY 11218

W opisywanym przypadku, pracownik dozna³ obra¿eñ podczas pracy przy syste mach przewodów przy projekcie renowa cyjnym. Pracownik u¿y³ wówczas drabiny maj¹cej dwa i pó³ metra, w celu zainstalo wania systemu przewodów. Trzyma³ drabi nê w lewej d³oni, a jego prawa d³oñ odpo wiedzialna by³a za u¿ycie wiertarki akumu latorowej. Pracownik sta³ wówczas na szó stym stopniu drabiny i u¿y³ wiertarki w celu na³o¿enia nakrêtki na istniej¹cy przewód. Nie zauwa¿y³ on ¿adnych przewodów, ani skrzynek elektrycznych w pobli¿u miejsca pracy. Wszyscy z znajduj¹cych siê w pobli¿u dziesiêæiu pracowników u¿ywali w tym czasie narzêdzi na akumu lator. W momencie kiedy pracownik pró bowa³ na³o¿yæ nakrêtkê, umieœci³ na niej swoj¹ d³oñ, w celu z³apania równowagi. W sposób natychmiastowy zosta³ o pora ¿ony pr¹dem. Zda³ sobie póŸniej sprawê, ¿e mia³ stycznoœæ ze skrzynk¹ elektryczn¹ podKierowniknapiêciem. projektu znajdowa³ siê wówczas jakieœ 6-9 metrów od poszkodo wanego pracownika. Kierownik us³ysza³ g³oœny krzyk i odwróci³ siê w stronê pora ¿onego pr¹dem pracownika. Zobaczy³ wówczas iskry, oraz spadaj¹cego z drabi ny pracownika, zaraz po doznaniu wstrz¹ su elektrycznego. Pracownik upad³ oko³o piêciu metrów do ty³u i uderzy³ g³ow¹ o betonow¹ p³ytê.

Sêdzia opowiedzia³ siê za wersj¹ poszko dowanego pracownika, jednak¿e pozwani apelowali. S¹d apelacyjny równie¿ uzna³, ¿e w wyniku zaniedbañ pozwanej strony, pra cownik zosta³ pora¿ony pr¹dem, zatem po zwani musz¹ ponieœæ odpowiedzialnoœæ kar n¹. Sprawa zakoñczy³a siê rozpraw¹ s¹dow¹ wy³¹cznie dotycz¹c¹ poniesionych szkód.

Czy mo¿na otworzyæ sprawê z powodu pora¿enia pr¹dem?

Legislatura stanu Nowy Jork stworzy³a listê zasad bezpieczeñstwa, nazywan¹ ko

Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie in ternetowej (www.plattalaw.com) u¿y waj¹c emaila lub czatu, który jest do stêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie, w której bê dziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ. œwiêto. Zabierze Ci lêk choæby na Pozwoli zobaczyæ piêkno s³ów z mi³oœci¹ wypowiadanych.

deksem przemys³owym. Kodeks przemy s³owy zawiera zarówno ogólne zasady bezpieczeñstwa, jak i szczegó³owe zasady bezpieczeñstwa dla wszystkich rodzajów pracy budowlanej, od prac podnoszenio wych pocz¹wszy, odnosz¹c siê równie¿ do prac rozbiórkowych, a koñcz¹c na wy konywaniu robót elektrycznych. W mo mencie kiedy deweloperzy, czy wyko nawcy, naruszaj¹ powy¿sze zasady, maj¹ wówczas do czynienia z odpowiedzialno œci¹

Rozprawa s¹dowa

KURIER

5www.kurierplus.com

Je¿eli wypadek spowodowany pora ¿eniem pr¹dem elektrycznym ma miejsce, pracownicy musz¹ koniecz nie znaleŸæ prawnika specjalizuj¹ce go siê w wypadkach na budowie, a dok³adniej niezbêdny jest prawnik od pora¿eñ pr¹dem.

Zmora inflacji

Tydzieñ na kolanie

Wtorek œwit

Rz¹d zapowiedzia³ pomoc finansow¹ na zakup wêgla dla najubo¿szych rodzin. Po dobna pomoc ma dotyczyæ op³at za ener giê elektryczn¹, której cena ma powa¿nie wzrosn¹æ jeszcze w tym roku.

Eksperci nie maj¹ w¹tpliwoœci, ¿e w obecnej sytuacji inflacja i wzrost gospo darczy bêd¹ tematami, które jeszcze d³ugo pozostan¹ g³ównym przedmiotem zmar twieñ nie tylko makroekonomistów czy in westorów, ale w ogóle wszystkich Polaków.

Z danych brytyjskiego wywiadu wyni ka, ¿e pod Iziumem zosta³a zniszczona 1. Gwardyjska Armia Pancerna. To elitarny rosyjski zwi¹zek taktyczny, w planach woj ny z NATO, odpowiedzialny za obronê Moskwy. Teraz po ukraiñskiej kontrze, straci³ tak wiele sprzêtu i ¿o³nierzy, ¿e prze sta³ istnieæ jako zwarty oddzia³. To naj wiêksza rosyjska/sowiecka jednostka woj

Rosjanie bior¹ w zadek tak¿e na froncie chersoñskim. Choæ tam postêpy kontrofen sywy s¹ mniejsze, si³y rosyjskie s¹ stopnio wo niszczone tak¿e przez ataki dalekosiê¿ nej, precyzyjnej artylerii typu HIMARS. Miejmy nadziejê, ¿e i tam, w najbli¿szych tygodniach, zdemoralizowane i ostrzeliwane bez przerwy rosyjskie si³y dadz¹ sobie spo kój z wojn¹ i albo uciekn¹ (co udaje im siê bardzo dobrze), albo oddadz¹ siê do niewoli.

*

skowa zniszczona od czasów… II wojny œwiatowej. Nawet jeœli doniesienia o ca³ko witym zniszczeniu s¹ nieco przesadzone (wiadomo, Ukraiñcy te¿ stosuj¹ wojenn¹ propagandê), to fakt, ¿e „duma” Si³ Zbroj nych Federacji Rosyjskiej nie liczy siê ju¿ w walce jest bardzo dobr¹ informacj¹.

Nie nale¿y oczywiœcie zapominaæ o repre sjach wobec rosyjskich opozycjonistów i ogóle o atmosferze strachu, która spra wia, ¿e ciê¿ko dociec co naprawdê myœl¹ zwykliPatrz¹cRosjanie,nasprawê szerzej trzeba zwró ciæ uwagê na wzmacniaj¹cy siê sojusz Ro sji i Chin, który – wed³ug s³ów Putina i prezydenta Xi – „nie ma granic.” W¹tpli we jednak by Chiñczycy zaanga¿owali siê militarnie po stronie Rosji. Mog¹ nato miast w jeszcze wiêkszym stopniu poma gaæ w ³agodzeniu zachodnich sankcji. Po cichu robi¹ to te¿ Indie, które na wojnie

korzystaj¹ o tyle, ¿e zyska³y dostêp do ro syjskiej ropy i gazu po zani¿onych z ko niecznoœci

Prezydentcenach.XiJinping, który po raz pierw szy od pocz¹tku pandemii koronawirusa opuœci³ Chiny, spotka siê z W³adimirem Putinem podczas forum wspó³pracy pañstw azjatyckich w mieœcie Samarkanda w Uz bekistanie. Spotkanie to bêdzie now¹ oka zj¹ do zacieœnienia zwi¹zków obu autory tarnych przywódców i wspólnego zadekla rowania sprzeciwu wobec polityki Zacho du. Stosunki amerykañsko – chiñskie za

Setki tysiêcy ukraiñskich dzieci, kobiet, starców znalaz³o schronienie, ciep³e posi³ ki i bratnie serca w polskich domach. Do ros³ym pomaga siê znaleŸæ pracê, a dzieci posy³a do Weigelszko³y.podkreœla, ¿e „reakcja Polaków na problem uchodŸców ukraiñskich ozna cza, ¿e kultura chrzeœcijañska budowana przez ponad tysi¹c lat historii jest ci¹gle ¿ywa w AutorPolsce”.przypomina skomplikowan¹ sprawê stosunków polsko ukraiñskich zwiazan¹ z tragicznymi wydarzeniami z okresu II wojny œwiatowej. Jednocze œnie zaznacza, ¿e hojnoœæ i wielkodusz noœæ Polaków w odpowiedzi na najwiêk szy kryzys migracyjny od roku 1945 de monstruje potegê pojednania i solidarno œci miêdzy dwoma narodami.

Inflacja w sierpniu nie zwolni³a, ani siê nie ustabilizowa³a – skomentowali na gor¹ co po publikacji danych analitycy z mBan ku. Jak wskazali, znowu najbardziej podro ¿a³y ¿ywnoœæ (a¿ o 1,6 proc. miesi¹c do miesi¹ca) i energia (3,7 proc.). Ale inflacja z ich wy³¹czeniem (bazowa) te¿ przyspie sza (do 10 Inflacjaproc.).konsumencka wyniesie w tym roku w ujêciu œredniorocznym 13,7 proc., zaœ w grudniu 2022 r. ukszta³tuje siê na poziomie 15 proc. rok do roku – przewi duje Instytut Prognoz i Analiz Gospodar czychWed³ug(IPAG).Instytutu, w przysz³ym roku inflacja wyhamuje do 7,3 proc. na koniec okresu i œredniorocznie pozostanie dwu cyfrowa na poziomie 11,8 procent.

Braki na rynku wêglowym s¹ spowo dowane m.in. zamkniêciem w ostatnich latach wielu polskich kopalñ zgodnie z wymogami Unii Europejskiej. Aby uzu pe³niæ niedostatki wêgla sprowadza siê „czarne z³oto” z innych krajów, w tym z tak daleka jak z Australii.

Œwiat coraz bardziej docenia pomoc Polaków dla narodu ukraiñskiego.

Tymczasem wstêpne szacunki inflacji w sierpniu 2022 r. (16,1 proc. rok do ro ku) jeszcze przebi³y ten wynik i zaskoczy ³y ekspertów, którzy prognozowali nawet, ¿e inflacja w sierpniu mo¿e byæ ni¿sza ni¿ miesi¹c wczeœniej, wskazuj¹c przede wszystkim na przecenê paliw.

KURIER PLUS 17 WRZEŒNIA 2022 www.kurierplus.com6

Kolejnymroku.problemem s¹ ceny i braki wêgla, który w dalszym ci¹gu jest podsta wowym paliwem w wielu domach, hu tach, elektrociep³owniach, itp.

➭ 1

Cena tony wêgla w Polsce wzros³a od zesz³ego roku z 800-1000 z³ za tonê do oko³o 3000 z³ i wiêcej. Wêgiel w kopal niach, czy u najwiêkszego producenta PGG jest tañszy, choæ i tu stale dro¿eje. Poza tym chêtnych jest tak du¿o, ¿e trud no go kupiæ. Ceny wêgla w sk³adach do chodz¹ do 4000 z³ za tonê, jeœli w ogóle jest w nich wêgiel, bo polskie sk³ady zo sta³y praktycznie bez wêgla.

Jeremi Zaborowski

Ukraincy w natarciu

Widziane z Providence Kazimierz Wierzbicki

W 44 dniu Powstania Warszawskiego, 13 wrzeœnia 1944, poleg³ w rejonie ulicy Marsza³kowskiej poeta Wojciech Men cel. W ten sposób zakoñczy³a ziemsk¹ egzystencjê ca³a redakcja podziemnego fenomenu, jakim by³a „Sztuka i Naród”. Œrodowisko, w którym dzia³ali tacy lu dzie jak Andrzej Trzebiñski czy poeci Tadeusz Gajcy, Zdzis³aw Stroiñski.

ogni³y siê w ostatnim czasie jeszcze bar dziej, po wizycie przewodnicz¹cej Izby Re prezentantów Nancy Pelosi na Tajwanie, któr¹ Chiny uzna³y za prowokacjê. Dla Pu tina bêdzie to z kolei okazja do potwierdze nia zwrotu w kierunku Azji i dalszego os³a biania zwi¹zków z Europ¹, której wed³ug Rosji nie mo¿na ufaæ. Geopolitycznie ozna cza to dalszy wzrost potêgi Chin, które w ci¹gu najbli¿szej dekady, ju¿ oficjalnie, stan¹ siê najpotê¿niejsz¹ gospodark¹ œwia ta, przeœcigaj¹c Stany Zjednoczone.

Poznaliœmy wstêpny odczyt inflacji za sierpieñ 2022 r.

Da³ temu wyraz znany amerykañski pi sarz i publicysta, autor popularnej biografii Jana Paw³a II, George Weigel. W opubli kowanym ostatnio artykule opisa³ zdarze nie z odbytej niedawno miêdzynarodowej konferencji naukowej w Krakowie. Po dys kusji o fali uchodŸców nap³ywaj¹cej do Polski, jeden z zagranicznych uczestników zapyta³, gdzie znajduj¹ siê obozy dla ucie kinierów. Zagraniczny goœæ nie wiedzia³, ¿e takich obozów w Polsce nie ma.

Wiêcej informacji Aleksandra Slabisz pscea@polishslaviccenter.org Tel. 718-971-1395

Ceny wêgla w 2022 r. bij¹ rekordy.

Wed³ug szacunków G³ównego Urzêdu Statystycznego inflacja w sierpniu wynios³a 16,1 procent rok do roku, a w stosunku do poprzedniego miesi¹ca wzros³a o 0,8 pro cent. Inflacja jest najwy¿sza od marca 1997 r., kiedy to wynios³a 16,6 procent. Ekono miœci nie spodziewali siê takiego wyniku. Lipcowy odczyt inflacji, 15,6 proc. rok do roku, okaza³ siê rekordowy i wy¿szy ni¿ wstêpne dane GUS na ten temat. Ta kiej dro¿yzny jak w lipcu w Polsce nie by ³o od ponad 25 lat. Najbardziej dro¿a³y ¿ywnoœæ i energia.

wzrost od marcowego kryzysu paliwowe go. Przeciêtna detaliczna cena oleju napê dowego wynios³a 7,48 z³/l – wynika z da nych BM Reflex. To najwy¿sza œrednia stawka od Tegorocznymiesi¹ca.sezon urlopowy Polacy rozpoczeli z paliwami drogimi jak nigdy wczeœniej. Ale od lipca ceny te systema tycznie mala³y, w przypadku benzyny na wet ca³kiem dynamicznie. Nie zmienia to faktu, ¿e wci¹¿ jest bardzo drogo. Tak wysokich cen paliw w Polsce nie obser wowano nigdy wczeœniej przed mar cem 2022

Wtorek

Na razie w ramach odwetu si³y rosyjskie zaatakowa³y Charków pociska mi manewruj¹cymi, pozbawiaj¹c miasto pr¹du i Generalnieogrzewania.trudno wiêc póki co oceniæ na ile ukraiñska ofensywa mo¿e zawa¿yæ na dalszych losach wojny. Popularnoœci Puti na nie spada. Przeciwnie sojusz Zachodu przeciwko Rosji wzmocni³ jeszcze jego pozycjê. W niedawnych wyborach lokal nych zdecydowana wiêkszoœc g³osów pa d³a na wspieraj¹cych go kandydatów. Dla przyk³adu w Moskwie blisko 80 proc. po parcia zdobyli kandydaci prokremlowscy.

Trwa ukraiñska kontrofensywa na wschodzie i po³udniu. Na wschodzie do sz³o do prawdziwej klêski Rosjan na wschód od Charkowa. Zostali wyparci z rejonu Iziumu i Kupiañska i odrzuceni na wschód lub do samej granicy na pó³ nocy. Najwa¿niejsze s¹ jednak straty id¹ ce w tysi¹ce ¿o³nierzy (g³ównie w niewo li) ale co jeszcze wa¿niejsze – w sprzêcie i amunicji. Na filmikach i zdjêciach wi daæ dziesi¹tki porzuconych czo³gów i wozów pancernych, jednostek artylerii.

W tej trudnej sytuacji najbardziej nie pokoi wzrost cen paliw. W po³owie sierp nia podwy¿ka ceny oleju napêdowego by ³a bardzo du¿a i œrednio wynios³a 38 gro szy na litrze. To najwiêkszy tygodniowy

Ciekawe, ¿e na Malcie wypoczywaj¹ tak¿e urlopo wicze z krajów równie ciep³ych, takich jak Portugalia, Hiszpania i W³ochy z Sycyli¹ w³¹cznie. Czy¿by by³o tu taniej? W Valletcie i na Gozo w Victorii widujê ele ganckie damy i dystyngowanych panów z tych¿e kra

Dzisiaj pisze o tym wspó³czesny poeta, Wojciecha Wencla w „Epitafium dla Wojciecha Mencla”: szukam wiêc twoich œladów ¿eby cokolwiek poj¹æ z czasów kiedy artyœci nie musieli wybieraæ miêdzy narodem, a sztuk¹ bo jedno i drugie by³o im zapisane w lirycznym testamencie my te¿ nie musimy wybieraæ ale to dlatego ¿e mamy tylko sztukê –narody ju¿ nie mówi¹ nie widz¹ ani nie s³ysz¹ zamieszka³y w hospicjum

Lec – „Mê¿czyŸni wol¹ kobiety ³ad ne ni¿ m¹dre, poniewa¿ ³atwiej im przychodzi patrze nie ni¿ myœlenie...” Ja jednak pozna³em w swym ¿yciu kilka kobiet piêknych i zarazem m¹drych. Tylko takie mnie prawdziwie interesowa³y.

Co robi¹ prezydent Biden i Demokraci? W³aœnie podali do wiadomoœci, ¿e wydali (w postaci nowej ustawy) kolejne 700 mi liardów dolarów z bud¿etu nas wszyst kich, g³ównie na swoje ulubione „zielone technologie”, z czego skorzystaj¹ g³ównie jak to zawsze – przede wszystkim lob byœci i cwaniacy podczepieni do rz¹do wych subsydiów. No i krzycz¹ „Trump, Trump, aborcja, Trump”, ¿eby tylko lu dzie przed listopadowymi wyborami do Kongresu zapomnieli w jakim œwiecie podwy¿szonych cen ¿yj¹.

Ale bior¹c pod uwagê zmasowan¹ pro pagandê wiêkszoœci mediów wcale nie wykluczam, ¿e uda im siê przekonaæ Ame rykanów, ¿e „jakieœ tam” podwy¿ki cen to ma³y pikuœ w porównaniu z… „no Trump, Trump, aborcja, no Trump przecie¿”… ❍

D¹browski 7www.kurierplus.com KURIER PLUS 17 WRZEŒNIA 2022

Sztuk Piêknych. W filli w Bia³ymstoku kszta³cili siê przyszli aktorzy teatrów lalkowych. W roku 1976 utworzony zosta³ Wydzia³ Wiedzy o Teatrze. Studia re ¿yserskie s¹ studiami podyplomowymi. Zdaj¹ na nie g³ównie aktorzy i absolwenci uniwersyteckich wydzia ³ów humanistycznych. Program nauczania jest pomy œlany tak, by nauczaæ nie tylko zawodu w sensie rze mieœlniczym, ale kszta³ciæ oczytanych inteligentów, dobrze orientuj¹cych siê w œwiecie kultury i maj¹cych podstawow¹ wiedzê o cz³owieku. Absolwentami PiST u, PWST i Akademii Teatralnej byli i s¹ aktorzy, re¿y serzy, wœród których wielu piêknie zaistnia³o na sce nach i ekranach a tak¿e w radiu i telewizji. Czêœæ ab solwentów Wydzia³u Wiedzy o Teatrze zasili³o grono krytyków teatralnych i redaktorów periodyków kultu ralnych. Warto dodaæ, ¿e PIST dzia³a³ tak¿e podczas okupacji niemieckiej, kszta³c¹c potajemnie aktorów i wspó³pracuj¹c z Armi¹ Krajow¹.

Ja dziêki studiom w PWST wszed³em w polski œwiat teatralny najpierw jako recenzent pism „Teatr” i „Scena”, póŸniej jako redaktor i sekretarz literacki Teatru Dramatycznego m. st. Warszawy, za pamiêtnej dyrekcji Gustawa Holoubka i w koñcu jako re¿yser dramatu. Profesorom zawdziêczam cenne uwagi za równo o moich tekstach, jak i przedstawieniach. A tak ¿e o mnie samym. Erwin Axer uwa¿a³, ¿e jako re¿yer jestem zbyt nieœmia³y, Bohdan Korzeniewski, ¿e w moich tekstach i przedstawieniach nie ma erotyki, Zygmut Hübner, ¿e moje recenzje i spektakle maj¹ charakter dydaktyczno interwencyjny, zaœ Aleksander Bardini naœmiewa³ siê ze mnie, twierdz¹c, ¿e w moich próbach scenicznych wszystko jest logiczne i m¹dre, tylko brak w nich szaleñstwa niezbêdnego dla ka¿dej sztuki. Poza szko³¹ najbardziej przysoli³ mi Konrad Swinarski, mówi¹c, ¿e ludzi widzê od pasa w górê, a nie ca³ych i ¿e kurczowo trzymam siê s³ów, a one s¹ tylko parawanami. Z wyk³adowców teoretyków cenili mnie: Józef Szczublewski, autor œwietnych monografii o Helenie Modrzejewskiej i Juliuszu Osterwie, Grze gorz Sinko, wspania³y historyk kultury europejskiej, Krzysztof Teodor Toeplitz, historyk filmu. Jerzy Ko enig zarzuca³ mi naiwnoœæ i wynikaj¹c¹ z niej nadmier n¹ wiarê w ludzi. Widzia³ te¿ przekornego diab³a sie dz¹cego we mnie, którego ja sam dostrzec w sobie nie umia³em. Jeden z profesorów chcia³ mnie wci¹gn¹æ do lo¿y masoñskiej, ale nie przysta³em na to. Lubi³em te swoje studia teatralno literackie, bo poszerza³y moje widzenie spraw i ludzi, pog³êbiaj¹c ich rozumienie. Nie bez znaczenia by³o tak¿e to, ¿e profesorowie i koledzy mnie lubili. A wtedy lubi³em byæ lubiany.

Andrzej

jów. Kiedy na nich patrzê i kiedy ich s³ucham, mam wra¿enie, ¿e s¹ reliktami Europy, której ju¿ nie ma, al bo zaraz nie bêdzie. Takie samo mam wra¿enie, kiedy widzê maltañskich arystokratów wychodz¹cych ze swoich pa³aców w Mdinie. Tomasz Mann by ich œwiet nie opisa³, a Luchino Visconti pokaza³.

nie dzieje” – sugeruj¹c dalsze „rozlewanie siê” presji inflacyjnej w gospodarce USA.

Œroda Wczoraj og³oszono kolejny odczyt in flacji. Sierpniowe statystyki inflacji CPI pokaza³y drugi z rzêdu spadek rocznej dy namiki tego wskaŸnika, ale równoczeœnie wzros³a inflacja bazowa, sygnalizuj¹c na silenie presji cenowej w ca³ej gospodarce.

Jestem ju¿ ca³y zasolo ny od p³ywania w przy maltañskim morzu. Przez dwa tygodnie przep³yn¹ ³em ³¹cznie oko³o dziesiê kilometrów, a mo¿e nawet trochê wiêcej. I nadal p³y wam. Zrobi³em siê l¿ej szy, zwinniejszy i br¹zo wy. S³oñce od ra na do wieczora, b³êkitne niebo te¿ do rana do wie czora, powietrze czyste, wody morskie tako¿. Od czasu do czasu muszê uciekaæ przed meduzami i oœmiornicami, od czasu do czasu da jê siê podszczypaæ krabom poluj¹cym przy brzegach. Na Comino przype³zaj¹ do mnie jaszczurki. Nic a nic siê boj¹, wszak czuj¹, i¿ nie jestem groŸny. Nie wiem, co jedz¹, bo bym przywióz³ im jakieœ ¿are³ka z Malty. Od dzieciñstwa lubiê te gadziki. W podwarszawskim Œwidrze, gdzie siê wychowywa³em, te¿ do mnie przy chodzi³y. Niekiedy wylegiwa³y siê ko³o mnie na roz grzanych s³oñcem wydmach.

Na Comino na brzegach i ska³ach przy B³êkitnej La gunie widujê piêkne dziewczyny z ró¿nych zak¹tków Europy. Z przyjemnoœci¹ na nie patrzê, bom esteta uzale¿niony psychicznie od piêkna. Niektórzy siê na wet naœmiewaj¹, ¿em esteta przerafinowany. Coœ w tym jest, bo uwodz¹ mnie piêkne twarze i piêkne rê ce. Zgadzam siê z twierdzeniem, ¿e w cz³owieku naj bardziej pornograficzna jest twarz. Oczywiœcie kszta³t na i smuk³a sylwetka te¿ ma znaczenie. Przed kilkoma laty równie piêkne dziewczyny widzia³em na jachtach i pla¿ach w skalistych zatoczkach Calanques miêdzy Marsyli¹ a

O Malcie mówi siê, ¿e jest krajem jeszcze bardziej katolickim ni¿ Polska. Tymczasem od 2017 roku mo¿ na tu zawieraæ œluby jednop³ciowe. Uznawane s¹ te¿ takie œluby zawarte w innych krajach. Ciekawe. Ko œció³ maltañski trzyma siê z dala od polityki.

Moja druga uczelnia ma ju¿ 90 lat. Druga, czyli Pañstwowa Wy¿sza Szko³a Teatralna im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie, w której po studiach uni wersyteckich pobiera³em nauki teatralno literackie. Obecnie jest to Akademia Teatralna. Zelwerowicz jest nadal jej patronem. Uczelnia ta wyros³a w 1932 ro ku z Oddzia³u Dramatycznego istniej¹cego od 1920 ro ku przy warszawskim Konserwatorium Muzycznym. Do 1945 roku by³a Pañstwowym Instytutem Sztuki Te atralnej (PIST), po wojnie Szko³¹ Teatraln¹ dzia³aj¹c¹ najpierw w £odzi, a póŸniej ju¿ w Warszawie jako rze czona Pañswowa Wy¿sza Szko³a Teatralna. Twórcami PIST-u byli wielki aktor Aleksander Zelwerowicz i wielki inscenizatotor Leon Schiller. Oni te¿ zawiady wali t¹ szko³¹ po wojnie, Zelwerowicz wydzia³em ak torskim, zaœ Schiller wydzia³em re¿yserskim. Wyk³a dowcami byli, zarówno przed wojn¹, jak i po niej, wy bitni aktorzy, re¿yserzy, historycy teatru i dramatu, hi storycy kultury, analitycy tekstów literackich, nauczy ciele tañca, œpiewu, szermierki i innych przedmiotów potrzebnych aktorom i re¿yserom oraz scenografom, którzy dochodzili na zajêcia z warszawskiej Akademii

Stanis³awCassis.Jerzy

Rozpalony w czasie okupacji Piecyk Historii, dopali³ resztki Wielkiego Poko lenia w czasie Powstania Warszawskiego (zginêli wtedy: Gajcy, Stroiñski, Mencel). Mocarze. Na póŸniejsze lata zosta³y ró¿ne komuszki wydmuszki, ludzie raczej nie wielcy, ale mali.

A ca³e spowolnienie g³ównej inflacji to obni¿ka na rynkach paliwowych – benzy na potania³a w zesz³ym miesi¹cu o ponad dziesiêæ procent.

Patrz¹c w perspektywie ostatnich 12 miesiêcy, wzrost cen w Ameryce pozosta je bardzo wysoki, czego doœwiadcza ka¿ dy normalny cz³owiek, chodz¹cy do skle pu lub odwiedzaj¹cy stacjê benzynow¹: przez poprzedni rok ¿ywnoœæ zdro¿a³a o 13,5 proc., energia o 19,8 proc., nowe samochody o 10,1 proc., a koszty miesz kania podnios³y siê o 6,2 proc. Do tego dodajmy przesz³o 11-procentowy wzrost cen us³ug transportowych, us³ug medycz nych o 5,6 proc. oraz przede wszyst kim 33-procentowy skok cen gazu i prze sz³o 25-procentowy wzrost cen benzyny.

Co to wszystko znaczy? Ano Rezerwa Federalna (Fed) bêdzie musia³a waln¹æ niez³¹ podwy¿kê stóp procentowych, nie którzy ju¿ przewiduj¹ jeden procent tylko w tym miesi¹cu. Gie³da zareagowa³a pa nicznie: sam indeks gie³dowy Dow Jones spad³ we wtorek o 4 proc. w dó³, trac¹c jednego dnia 1 276 punktów.

Wszystkorocznie.to zaskoczy³o „specjalistów” tzn. przepowiadaczy z fusów, którzy robi¹ wszystko, aby zaœpiewaæ mi³¹ obecnej ad ministracji piosenkê „Amerykanie, nic siê

Kartki z przemijania Józef

Prezydent

Ukrainy Wo³odymyr Ze³enski odwiedzi³ odbity Izium

W sierpniu inflacja CPI w USA spo wolni³a do 8,3 proc. (mierzone sierpieñ tego roku do sierpnia 2021 r.) wobec 8,5 proc. odnotowanych w lipcu – poda³o Biuro Statystyki Pracy. To mniej ni¿ re kordowy, czerwcowy odczyt na poziomie 9,1 proc., który by³ najwy¿szy od 41 lat. Ale tzw. inflacja bazowa CPI (z pominiê ciem najbardziej nara¿onych na skoki ce nowe paliwa i ¿ywnoœci) wystrzeli³a a¿ o 0,6 proc. w stosunku do lipca do 6,3 proc.

Swój pierwszy tomik wierszy pt. „Ika rowe loty”, wydany w 1911 r., podpisa³a jako: K. I. I³³akowicz. Jej wiersze zosta³y zauwa¿one i otrzyma³a wiele pozytyw nych recenzji. Mimo m³odego wieku by³a ju¿ osob¹ œwiatow¹, w³adaj¹ca kilkoma jêzykami, do których do³o¿y³a tak¿e an gielski, jakiego nauczy³a siê na Oxfordzie. Po powrocie z Anglii decyduje siê na stu dia polonistyczne w Krakowie. To tam poznaje Józefa Pi³sudskiego, bo jej siostra Barbara wynajmowa³a u Pi³sudskich stan cjê. Zafascynowana postaci¹ Naczelnika napisa³a nawet do niego list z proœb¹, aby zostaæ jego adiutantem!

¯y³a skromnie, wrêcz ubogo mimo, ¿e przed wojn¹ by³a zamo¿n¹ osob¹ i mia³a luksusowe mieszkanie. Akceptowa³a skomplikowane zmiany jakie nieustannie i od samego swego pocz¹tku fundowa³o jej ¿ycie. By³a osob¹ wycofan¹, niechêtn¹ autopromocji i nie szukaj¹c¹ zwi¹zków z grupami poetyckimi. Pozostawi³a jednak po sobie dorobek, który zalicza Kazimierê I³³akowiczównê do wybitnych postaci pol skiej kultury.

KURIER PLUS 17 WRZEŒNIA 2022 www.kurierplus.com8

W 1926 r., tu¿ przed zamachem ma jowym, Pi³sudski nieoczekiwanie zaprosi³ I³³akowiczówn¹ na spotkanie. Marsza³ek wiedzia³ o jej pracy w ministerstwie i im ponowa³ mu niezale¿ny charakter urzêd niczki pañstwowej, która w wolnym cza sie pisa³a wiersze. Zaproponowa³ jej pracê w swoim sekretariacie, co pocz¹tkowo spotka³o siê z odmow¹ poetki, która utrzymywa³a, ¿e nie lubi wojska. Im jed nak bardziej siê opiera³a, tym bardziej na

Po wojnie przez dwa lata waha³a siê czy wróciæ do prosowieckiej Polski, czy wyemigrowaæ na Zachód. W koñcu przekonana korespondencyjnie przez Tuwima – wybra³a Polskê, ale komuni styczne w³adze doskonale pamiêta³y kim by³a w czasach sanacji. W koñcu to Pi³ sudski pokona³ Stalina i bolszewików w wojnie z Sowietami z 1920 r. Nie po zwolono jej zamieszkaæ w Warszawie. Nie otrzyma³a tak¿e ¿adnej propozycji

W domu Platerów by³a doskona³a bi blioteka i wiele dzie³ sztuki. Rozmawiano tam po francusku i po niemiecku. Hrabina sprowadza tak¿e do siebie siostrê Kazi miery – Barbarê, a gdy dziewczynki pod ros³y, pos³a³a je do Warszawy, do szko³y im. Cecylii Plater, za³o¿onej przez rodzinê Platerów.ZofiaBuyno stara³a siê dziewczynkom zast¹piæ matkê i w³o¿y³a ogromny wysi ³ek w ich wychowanie. Nic w ich ¿yciu nie by³o kwesti¹ przypadku. W jej domu ustawiano dwa sto³y z posi³kami. Ten z najlepszymi frykasami by³ dla hrabiny, a proste jedzenie dla dziewczynek. Hrabi na wierzy³a, ¿e taki podzia³ jest praktycz n¹ lekcj¹ Kazimieraskromnoœci.iBarbara kocha³y owoce i podkrada³y je czêsto z wystawniejszego sto³u. W szkole, w Warszawie, Kazimiera tak bardzo chcia³a zjeœæ jab³ka, ¿e po¿y czy³a pieni¹dze od jednej z guwernantek aby je sobie kupiæ. Problem w tym, ¿e nie mia³a z czego oddaæ i… postanawia siê zabiæ! Na szczêœcie w porê interweniowa ³a nieoceniona hrabina Buyno, która ure gulowa³a d³ug i ¿ycie wróci³o do normy.

Nigdy nie bra³a udzia³u w ¿yciu poli tycznym, ale mia³a opiniê jednej z nielicz nych osób, które nie obawiaj¹ siê mieæ in nego zdania ni¿ naczelnik pañstwa. Jej praca polega³a g³ównie na prowadzeniu korespondencji marsza³ka. Pi³sudski ka¿ dego dnia otrzymywa³ setki listów i jego sekretarz cierpliwie te listy czyta³a i na nie odpowiada³a – nawet na takie, w których zwracano siê do marsza³ka o to, aby zosta³ ojcem chrzestnym nowo narodzonego dziecka.Niew¹tpliwie

Gdy wybucha Wojna Œwiatowa zg³a sza siê na ochotnika jako sanitariuszka. By³o to dla niej nastêpne, bardzo g³êbokie prze¿ycie, gdy zagl¹da³a œmierci w oczy, próbuj¹c pomóc okaleczonym na polu bi tewnym ¿o³nierzom, z których wielu by³o Polakami. To w³aœnie wtedy Kazimiera I³ ³akowiczówna staje siê prawdziw¹ poetk¹. Nie jest to ju¿ dla niej igraszka jak kiedyœ, a egzystencjalne doœwiadczenie, bo jest ona czêœci¹ wydarzeñ, które zmienia³y lo sy Wœwiata.1918 r. zosta³a jednym z sekretarzy w polskim ministerstwie spraw zagranicz nych. Uwa¿a³a, ¿e jej obowi¹zkiem jest w³¹czyæ siê w pracê dla odradzaj¹cej siê ojczyzny i by³o to dla niej wa¿niejsze ni¿ poezja. Ze wzglêdu na swoj¹ funkcjê by³a na wernisa¿u, podczas którego malarz Eli giusz Niewiadomski zastrzeli³ ówczesne go polskiego prezydenta, Gabriela Naru towicza. Narutowicz skona³ na jej kola nach, gdy próbowa³a ratowaæ mu ¿ycie. Bardzo mocno to prze¿y³a.

¿y³a w g³êbokiej przyjaŸ ni z Pi³sudskim i doceniaj¹c jej pracê mar sza³ek wysy³a³ j¹ czêsto w podró¿e po ca ³ej Europie, gdzie prowadzi³a odczyty po pularyzuj¹ce Polskê i jej kulturê. Wiedzia³ jak bardzo Kazimiera kocha podró¿e iw ten sposób chcia³ jej sprawiæ nie tylko przyjemnoœæ, ale tak¿e dopomóc finanso wo, bo op³acano je ze skarbu pañstwa. Œmieræ Pi³sudskiego – mimo, ¿e siê jej spodziewa³a – by³a dla Illakowiczówny kolejnym wstrz¹sem. Wci¹¿ pracowa³a dla polskich w³adz i w 1939 r., wraz z rz¹ dem wyjecha³a do Rumunii, gdzie spêdzi ³a ca³¹ wojnê. Utrzymywa³a siê tam z lek cji jêzyków obcych i mog³a sobie dziêki temu pozwoliæ na w miarê dobre ¿ycie.

Poetka nigdy nie za³o¿y³a rodziny i nie mia³a dzieci. Prawdopodobnie zawa ¿y³o na tym jej dzieciñstwo i uzna³a, ¿e nigdy nie zostanie ani dobr¹ ¿on¹ ani do br¹ matk¹. Przez 30 lat mieszka³a w jed nym pokoju, który s³u¿y³ jej za gabinet, kuchniê, jadalniê, sypialniê i ³azienkê. Dziœ znajduje siê tam muzeum poetki.

W Warszawie siostry spêdzaj¹ ze so b¹ du¿o czasu. W ramach zabawy i æwi czeñ literackich pisuj¹ wiersze. Nieocze kiwanie wiersz Kazimiery pt. „Jab³onie” zostaje opublikowany w 1905 r., na ³a mach „Tygodnika Ilustrowanego”. Kazi miera traktuje poezjê jako przygodê i ¿yje pe³ni¹ ¿ycia. Czy to w³aœnie z tego powo du zazdrosna o jej nieoczekiwany sukces nauczycielka, bezceremonialnie wyjawia

Kazimiera I³³akowiczówna sekretarzem Józefa Pi³sudskiego

by³a poetk¹, t³umaczk¹ i...

Kazimiera I³³akowiczówna pozostawi³a po sobie dorobek, który zalicza j¹ do wybitnych postaci polskiej kultury.

Najbardziej znany wiersz Kazimiery I³³akowiczówny nosi dramatyczny tytu³ „Rozstrzelano moje serce w Poznaniu”. Napisa³a go po tragicznych wydarzeniach do jakich dosz³o w tym mieœcie w 1956 r. Komunistyczne w³adze Polski nigdy nie zgodzi³y siê na jego publikacjê, ale ona sama nie uczestniczy³a w ¿yciu politycz nym kraju. Mia³a za to g³êboko rozwiniête poczucie zwyk³ej, ludzkiej przyzwoitoœci. Pod koniec jej ¿ycia w³adze zmieni³y do niej stosunek i chcia³y jej nawet przyznaæ mieszkanie, ale poetka odmówi³a. Zmaga ³a siê z jaskr¹ i nie mog³a ju¿ czytaæ. Opiek¹ otoczy³y j¹ jej przyjació³ki, które sta³y siê jej lektorkami. Czyta³y jej ksi¹¿ki i gazety, robi³y dla niej zakupy.

W Polsce Ludowej Kazimiera I³³ako wiczówna, nie mia³a zbyt dobrej prasy i mimo niew¹tpliwego dorobku i talentu, powoli odchodzi³a w zapomnienie. Uwa ¿ano j¹ za poetkê prowincjonaln¹ a do te go starej daty.

Gdy zmar³a w 1983 r. i odczytano jej testament okaza³o siê, ¿e przez ca³e ¿ycie ukrywa³a tajemnicê swojego pochodze nia! By³a córk¹ Barbary I³³akowicz, ale sensacj¹ by³o jej wyznanie, ¿e jej ojcem jest Klemens Zan, syn Tomasza Zana, przyjaciela Adama Mickiewicza. Zwi¹zek jej matki z Klemensem by³ nieformalny, bo by³ on ¿onaty z inn¹ kobiet¹ z któr¹ tak¿e mia³ Kazimieradzieci.nigdy nie pozna³a ojca, bo Klemens Zan zgin¹³ w tajemniczych oko licznoœciach w Wilnie na kilka miesiêcy przed jej urodzeniem. Zan pracowa³ w Wilnie jako adwokat, ale narazi³ siê ro syjskiemu gubernatorowi tego miasta, który prawdopodobnie zleci³ na niego za mach i zamordowano go w poci¹gu jad¹ cym do Wilna. Drug¹ tajemnic¹ ujawnio n¹ przez poetkê w swoim testamencie by ³o to, ¿e jej siostra Barbara by³a jej siostr¹ rodzon¹, a nie przyrodni¹, bo jej ojcem by³ tak¿e Klemens Zan. Obie siostry po chodzi³y ze zwi¹zku pozama³¿eñskiego i ich matka – ze wzglêdu na opiniê pu bliczn¹ – ju¿ w metrykach przypisa³a dziewczynki do dwóch ró¿nych rodzin. Matka zmar³a w m³odym wieku na gruŸli cê osieracaj¹c swoje kilkuletnie zaledwie, córki. Barbara i Kazimiera zosta³y roz dzielone i trafi³y na wychowanie do dal szejKazimierêrodziny. wys³ano do wuja, brata mat ki i dlatego zachowa³a swoje nazwisko, a Barbarê do rodziny Wo³ków mieszkaj¹ cej w Warszawie.

Wuj I³³akowicz niechêtnie zajmowa³ siê Kazimier¹, ale z pomoc¹ przysz³a hra bina Zofia Plater Buyno, która zabiera³a dziewczynkê do swojego maj¹tku na Wi tebszczyŸnie i z ca³¹ energi¹ zajê³a siê jej wychowaniem i edukacj¹.

tarczywa stawa³a siê proœba marsza³ka. W koñcu Pi³sudski postawi³ na swoim i Kazimiera I³³akowiczówna zosta³a jego sekretarzem (a nie sekretark¹ – co przez ca³e swoje ¿ycie podkreœla³a) i zajmowa³a to stanowisko a¿ do œmierci marsza³ka.

Skomplikowane ¿ycie Kazimiery I³³akowiczówny

pracy, dlatego sama zamieœci³a w prasie og³oszenie, ¿e takiej pracy poszukuje. Pra cê zaproponowa³y jej zak³ady lniarskie w Poznaniu, które chcia³y zatrudniæ sekre tarkê. Ostatecznie z tej pracy nic nie wy sz³o, ale I³³akowiczówna zosta³a ju¿ w Po znaniu i zamieszka³a w jednym pokoju w mieszkaniu wielorodzinnym przy ulicy Gajowej 4. Nadal pisa³a wiersze, a tak¿e zajmowa³a siê t³umaczeniami. Na polski prze³o¿y³a m.in. „Annê Kareninê” Lwa To³stoja i „Don Carlosa” Fryderyka Schil lera.Mimo niechêci ze strony w³adz, Kazi miera I³³akowiczówna raz jeszcze udo wadnia, ¿e potrafi przetrwaæ w ka¿dych okolicznoœciach. Do koñca ¿ycia zacho wa³a niezale¿noœæ pogl¹dów politycznych i nigdy nie kolaborowa³a z komunistami. Znajomoœæ szeœciu jêzyków obcych znów siê jej przyda³a, bo dziêki lekcjom sta³a siê niezale¿na finansowo.

tajemnicê jej pochodzenia? Jest to dla wra¿liwej Kazimiery ogromny wstrz¹s, bo powiedziano jej wprost, ¿e jest bêkartem. W jednej chwili znienawidzi³a nie tylko szko³ê, ale tak¿e swoj¹ przybran¹ matkê Zofiê Buyno. To poczucie niesprawiedli woœci i ¿alu przerodzi³o siê w bunt i na stoletnia Kazimiera porzuca szko³ê i ucie ka do Petersburga, gdzie zdaje maturê.

Z wnuczkami... ...i uczennicami.

Sk¹d czerpa³a Pani i czerpie energiê na to wszystko?

maga³y mi babcia i mama. Dziêki nim mo g³am siê realizowaæ na ró¿nych polach.

Pani Gra¿yna z Arturem Dybanowskim i Dariuszem Knapikiem - Wielkimi Marsza³kami sprzed lat.

Równoczeœnie pracowa³am dwa dni w tygodniu w bibliotece publicznej na Maspeth. To by³ okres kiedy do Nowego Jorku przyje¿d¿a³o du¿o Polaków z zamia rem zostania na sta³e, ale bez znajomoœci angielskiego i amerykañskich realiów. Po trzebna im by³a wiedza, jak za³atwiæ sta³y pobyt, któr¹ w bibliotece zdobywali.

Wiem, ¿e uroczystoœæ szarfowania Pani na Marsza³ka bardzo siê uda³a. Proszê powiedzieæ jakie instytucje i organizacje polonijne z Greenpointu bêd¹ towarzyszy³y Pani 2 paŸdzierni ka na 5 Alei?

Ci¹gle spotykam daw nych uczniów, teraz doros³ych ludzi, któ rzy przyprowadzaj¹ do szko³y swoje dzieci.

Tegoroczna Miss Greenpointu Maria Mioduszew ska to absolwentka szko³y Marii Konopnickiej, Anabelle Dybanow ska i Paulinka Faryœ s¹ jej uczennicami.

Proszê nie zapominaæ jeszcze o moich synach, Do ich edukacji, rozwoju, ale te¿ sprawnoœci fizycznej, przyk³ada³am za wsze du¿¹ wagê. Chodziliœmy w góry, pik nikowaliœmy, spêdzaliœmy razem du¿o cza su. Od dziecka lubi³am byæ w ruchu, robiæ coœ co dawa³o widoczne efekty i to zosta³o mi chyba do dziœ. Oczywiœcie bardzo po

Do zobaczenia na Paradzie. ci¹g³ym ruchu

Nie chcia³abym wymieniaæ poszcze gólnych organizacji, ¿eby nikogo nie po min¹æ. Wiem, ¿e mobilizacja œrodowiska Greenpointu jest du¿a, ale dodatkowo ko rzystam z okazji ¿eby zachêciæ naszych rodaków – spotkajmy siê 2 paŸdziernika na 5 Alei. To jest nasze œwiêto i okazja do zademonstrowania przywi¹zania do pol skiej kultury i tradycji.

➭ 1 9www.kurierplus.com KURIER PLUS 17 WRZEŒNIA 2022 W

Ju¿ na pocz¹tku lat 80-tych pojawi³a siê w moim ¿yciu sobotnia szko³a im. Marii Konopnickiej na Greenpoincie. Uczy³am w niej jêzyka polskiego z elementami hi storii i geografii. Potem by³am zastêpc¹ dyrektora tej szko³y. Kiedy zlecia³y te 42 lata? – sama nie wiem... Ale to by³ cieka wy i intensywny okres w moim ¿yciu.

Szarfowanie na Greenpoincie. Z bukietem kwiatów Gra¿yna Michalski. Pierwszy z prawej Marcin LucWielki Marsza³ek tegorocznej Parady.

umo¿liwiaj¹cych opuszczenie terytorium Zwi¹zkuPotiomkinSowieckiego.nicnie wskóra³. Wac³aw Grzybowski opuœci³ jego gabinet oko³o 4.30. Zgodzi³ siê jedynie powiadomiæ o fakcie sowieckiej agresji polski rz¹d. Po powrocie do ambasady zasta³ tam jednak tê nieszczêsn¹ notê, dostarczon¹ przez po s³añca. Poleci³ wiêc odwieŸæ j¹ z powro tem, a gdy odmówiono jej przyjêcia, na klejono znaczki i skorzystano z sowiec kiej poczty! Wczeœniej jednak dyskretnie rozpieczêtowano przesy³kê i skopiowano treœæPolskanoty.miêdzywojenna nie umia³a zna leŸæ sposobu na straszliwe parcie rozrasta j¹cych siê i agresywnych s¹siaduj¹cych systemów totalitarnych. Polscy przywód cy nie potrafili przewidzieæ ich porozu mienia, nie byliœmy gotowi ani na cios z zachodu, ani ze wschodu. Zagro¿enie narasta³o z obu stron przez lata. Niemcy, niepogodzeni z rezultatami I wojny, od pocz¹tku kwestionowali postanowienia traktatu wersalskiego, widz¹c w Polsce pañstwo paso¿yta, utuczonego na „nie mieckiej krzywdzie” – st¹d musia³a te¿ wyrastaæ nazistowska niechêæ do S³owian. Sowieci uznawali „wielkopañsk¹” Rzecz pospolit¹ za pañstwo skrajnie wrogie i po pora¿ce w 1920 roku czekali na moment, by pomœciæ „krzywdy sowieckie”.

17 wrzeœnia 1939 roku Armia Czer wona bez wypowiedzenia wojny za atakowa³a Polskê. Zwi¹zek Radziecki z³ama³ pakt o nieagresji, który mia³ obowi¹zywaæ do koñca 1945 roku.

Minister Józef Beck wspomina³: „Za chowanie ambasadora sowieckiego nie pozostawia³o nic do ¿yczenia, zdradza³ on nawet chêæ rozmów co do mo¿liwoœci do wozu pewnych towarów przez ZSRR. Po leci³em ambasadorowi Grzybowskiemu sonda¿ u Mo³otowa, jakie dostawy przez Sowiety mog³yby byæ brane pod uwagê, oraz oczekiwa³em od niego akcji dla za pewnienia nam tranzytu od pañstw sprzy mierzonych”. (J. Beck Ostatni raport)

17 wrzeœnia 1939 r., ³ami¹c polsko so wiecki pakt o nieagresji, Armia Czerwona wkroczy³a na teren Rzeczypospolitej Pol skiej realizuj¹c ustalenia zawarte w taj nym protokole podpisanym w Mo skwie 23 sierpnia 1939 r. przez ministra spraw zagranicznych III Rzeszy Joachima von Ribbentropa oraz ludowego komisa rza spraw zagranicznych ZSRS Wiacze s³awa Mo³otowa. Za powód wkroczenia wojsk sowieckich do Polski i uniewa¿nie nia polsko sowieckiej umowy o nieagresji podawa³ „wewnêtrzne bankructwo pañ stwa polskiego” oraz „troskê Rz¹du So wieckiego o zamieszkuj¹c¹ terytorium Polski pobratymcz¹ ludnoœæ ukraiñsk¹ i bia³orusk¹”. Uzasadnienie radzieckiej in wazji na Polskê zadziwi³o nawet ministra propagandy III Rzeszy Josepha Goebbel sa. Konsekwencj¹ sojuszu dwóch totalita ryzmów by³ rozbiór osamotnionej Polski.

spolitej, czyli ok. 1400 km. Inwazjê poprze dzi³o szczegó³owe wywiadowcze rozpozna nie potencja³u militarnego polskich si³ woj skowych i przygotowanie zakrojonych na szerok¹ skalê aresztowañ polskiej elity pañ stwowej. Atak zosta³ przeprowadzony na dwóch frontach. Zasadne jest okreœlenie, ¿e „Polakom zmagaj¹cym siê od 1 wrzeœnia z armi¹ III Rzeszy zosta³ wbity nó¿ w plecy”.

broni¹cej siê

Bagnet w plecy

Po zaatakowaniu Polski przez wojska niemieckie 1 wrzeœnia 1939 r. strona so wiecka utrzymywa³a przez nastêpne dni pozory neutralnoœci. Stalin zwleka³ z pod jêciem decyzji, czekaj¹c na to, jak zacho waj¹ siê wobec niemieckiej agresji na Pol skê Wielka Brytania i Francja. Przygl¹da³

Mocno zdenerwowany ambasador w tej tragicznej sytuacji zachowa³ siê z godno œci¹ i rozwag¹, jak na wytrawnego dyplo matê przysta³o. Kategorycznie odmówi³ przyjêcia dokumentu, zarzucaj¹c mu jaw n¹ sprzecznoœæ z faktami oraz argumenta cjê niezgodn¹ z prawem. Nie zawaha³ siê równie¿ nazwaæ dzia³añ podjêtych przez Armiê Czerwon¹ mianem agresji. Potiomkina zaskoczy³o nieprzejednane stanowisko polskiego dyplomaty. Na ró¿ne sposoby stara³ siê sk³oniæ go do przyjêcia dokumentu. W koñcu nakaza³ dostarczyæ notê przez goñca za pokwitowaniem do bu dynku ambasady RP. Oznajmi³ polskiemu ambasadorowi, i¿ z racji tego, ¿e Moskwa nie uznaje istnienia pañstwa polskiego, au tomatycznie on sam i jego wspó³pracowni cy utracili immunitet dyplomatyczny i pod legaj¹ sowieckiemu prawodawstwu ze wszystkimi tego konsekwencjami. W od powiedzi Wac³aw Grzybowski oœwiadczy³, ¿e z³o¿y formalny protest na rêce dziekana korpusu dyplomatycznego i za¿¹da wiz

siê równie¿ jak silny opór Niemcom sta wia polskie wojsko. Jednoczeœnie jednak w ZSRS trwa³y ukryte przygotowania do wojny. 24 sierpnia 1939 r. rozpoczêto stopniow¹ koncentracjê wojsk.

Armia Czerwona uderzy³a na Polskê na ca³ej d³ugoœci wschodniej granicy Rzeczypo

Czerwonoarmiœci wkraczaj¹cy do wsi w rejonie Mo³odeczna

W nocy 17 wrzeœnia 1939 roku, polski ambasador w Moskwie Wac³aw Grzy bowski zosta³ wezwany do gmachu Ludo wego Komisariatu Spraw Zagranicznych, gdzie odczytano mu pismo, w którym zo sta³ poinformowany, ¿e pañstwo polskie przesta³o istnieæ i w zwi¹zku z tym rz¹d ZSRR postanowi³ wzi¹æ w opiekê ludnoœæ zachodniej Ukrainy i Bia³orusi.

Nowy Jork Nr 292 17 wrzeœnia 2022

Polsce Bagnet w plecy broni¹cej siê Polsce Bagnet w plecyBagnet w plecy broni¹cej siê Polsce Bagnet w plecy broni¹cej siê Polsce Bagnet w plecy broni¹cej siê Polsce Bagnet w plecy broni¹cej siê Polsce Bagnet w plecyBagnet w plecy

Oddzia³y sowieckie podzielono na dwa fronty: Bia³oruski komandarma Michai³a Kowalowa i Ukraiñski komandarma Sie miona Timoszenki. £¹cznie przeciwko oddzia³om polskim wystawiono ok. 620 tys. ¿o³nierzy, 4,7 tys. czo³gów i 3,3 tys. samolotów. Agresorzy atakowali w kie runku na Wilno, Suwa³ki, Brzeœæ nad Bu giem, Lublin, Lwów i Ko³omyjê. Najwa¿ niejszymi bitwami, stoczonymi przez od dzia³y polskie (g³ównie Korpusu Ochrony Pogranicza, Brygady Rezerwowej Kawa lerii Wo³kowysk i SGO Polesie) by³y: obrona Wilna, Grodna i Lwowa oraz Re jonu Umocnionego Sarny a tak¿e starcia pod Szackiem, Wytycznem, Jab³oni¹ i Milanowem.Ponadpo³owa terytorium Polski znala z³a siê pod okupacj¹ radzieck¹ a zachod nia czêœæ pod okupacj¹ niemieck¹. Pod koniec paŸdziernika 1939 r. Mo³otow opi sa³ wspó³dzia³anie w wojnie przeciwko Polsce wypowiadaj¹c znamienne s³owa: „Wystarczy³o krótkie natarcie najpierw wojsk niemieckich, a nastêpnie Armii Czerwonej, aby nic nie pozosta³o po tym pokracznym tworze traktatu wersalskiego ¿yj¹cym z ucisku niepolskich narodowo œci”. W planach obu okupantów mia³ to byæ ostateczny koniec pañstwa polskiego.

Po przekroczeniu wschodniej granicy Polski jednostki Armii Czerwonej w wielu miejscach by³y witane kwiatami, bimbrem oraz po s³owiañsku – chlebem i sol¹. Lud noœæ pozdrawia³a radzieckie czo³gi my œl¹c, ¿e to nasi obroñcy, ¿e jad¹ walczyæ z Niemcami. Bywa³o te¿ tak, ¿e ustawiano sto³y z jedzeniem na przywitanie „wyzwo licieli”. Jednak te z³udzenia nie trwa³y d³u go. Polacy nie ukrywali swojej niechêci do okupantów. Wspominali ich brak manier, agresywne zachowanie i brutalnoœæ zw³aszcza w stosunku do „polskich pa nów”. Niektórzy porównywali wejœcie Ar mii Czerwonej do wschodniej Polski z in wazj¹ szarañczy, gdy wyg³odzeni bolsze wicy najpierw zaczêli rabowaæ, a potem wykupywaæ w kresowych sklepach co tyl ko siê da³o. Ka¿de przydro¿ne drzewo owocowe zosta³o natychmiast ogo³ocone z owoców, a ogrody z warzyw, które jedli surowe i zbierali do worków. Pili nie tylko wódkê i denaturat, ale nawet wodê koloñ sk¹ zrabowan¹ w drogeriach. Wszystkich dziwi³ brak podstawowej wiedzy wœród okupantów. W Przemyœlu pewien czerwonoarmista zakupi³ rêczn¹ maszynkê do miêsa, szed³ ulic¹, krêc¹c korb¹ i dziwi³ siê, ¿e urz¹dzenie nie wy daje z siebie muzyki. Do zegarmistrza przyszed³ ¿o³nierz, przyniós³ budzik i py ta³, ile mo¿na zrobiæ z niego zegarków na rêkê, piêæ czy szeœæ. Gdy us³ysza³, ¿e nie da rady ani jednego, grozi³ zegarmistrzo wi, ¿e go zastrzeli. Innym razem Sowieci urz¹dzili bal, zaprosili wielu mieszkañ ców. Oficer dumnie wprowadzi³ swoj¹ ¿onê, ubran¹ w zrabowan¹ koszulê nocn¹ jako sukniê balow¹.

„Wojsko sowieckie wkroczy³o oko³o godziny 16-tej i natychmiast przyst¹pi³o do okrutnej rzezi i bestialskiego znêcania siê nad ofiarami, co trwa³o przez ca³y dzieñ. Mordowano nie tylko policjê i woj skowych, ale tak zwan¹ bur¿uazjê, nie wy³¹czaj¹c kobiet i dzieci” (zeznania pol skiego œwiadka opisuj¹cego wydarzenia w miejscowoœci Rohatyñ w woj. stanis³a wowskim we wrzeœniu 1939 r.; cyt. za:

Józef Maciejewski, Duni³owicze: „1 wrzeœnia 1939 roku przed wschodem s³oñca pop³ynêliœmy ³odzi¹ z wujaszkiem wyci¹gaæ ryby z sieci. Po³ów by³ dobry: liny, karasie, szczupaki, p³ocie, trochê leszczy – wymienia pan Józef. – Kiedy wujaszek wyci¹gn¹³ z wody ostatni¹ sieæ, ciocia Janka g³oœno zawo³a³a z brzegu je ziora: „Tonik! Tonik!”, p³acz¹c i lamentu j¹c”. Tak dowiedzieli siê, ¿e wybuch³a wojna. A kilkanaœcie dni póŸniej, w nie dzielê, 17 wrzeœnia, z ust ksiêdza na kaza niu us³yszeli: „Mam bardzo z³¹ wiado

Sytuacjê pogarsza³a dyrektywa Naczel nego Wodza marsza³ka Edwarda Rydza Œmig³ego o unikaniu walk z jednostkami napastnika i wycofywaniu oddzia³ów Wojska Polskiego do Rumunii i na Wê gry. „Z bolszewikami nie walczyæ” – na pisa³ w rozkazie Œmig³y. Rozkaz ten przez czêœæ dowódców uznany zosta³ za prowo kacjê. W konsekwencji polski rz¹d zdecy dowa³ siê opuœciæ terytorium pañstwa, by na emigracji kontynuowaæ walkê.

„Nie znajdujê s³ów, które by odda³y na strój przygnêbienia, jaki zapanowa³. Ani Naczelny Wódz, ani nikt z nas, oficerów Sztabu, nie mia³ najmniejszych w¹tpliwo œci co do charakteru, w jakim Sowiety wkroczy³y do Polski. By³o dla nas jasne, ¿e dostaliœmy podstêpny cios w plecy, który przes¹dza³ ostatecznie o losach kampanii i niweczy³ ostatni¹ nadziejê pro wadzenia zorganizowanej walki na terenie Polski. […] W pierwszym momencie spontaniczn¹ reakcj¹ na otrzymane wiado moœci by³ odruch biæ siê z Sowietami. Po prostu trudno by³o pogodziæ siê z myœl¹, ¿eby nowy agresor bez oporu zajmowa³ nasz kraj, ¿eby bezprzyk³adny, zdradziec ki jego czyn pozosta³ bez zbrojnej odpo wiedzi z naszej strony. Szybko jednak na st¹pi³a refleksja. Czym siê biæ? Ca³oœæ wojsk zwrócona by³a przeciw Niemcom, zwi¹zana ciê¿kimi walkami odwrotowy mi. Granicê sowieck¹ dozorowa³y jedynie s³abe oddzia³y KOP, za którymi znajdo wa³y siê ró¿ne luŸne formacje etapowe, ty³owe, dowództwa lokalne i wyewaku owane z zachodniej czêœci Polski itp. Walkê tymi wojskami prowadziæ by³o niemo¿liwe. A zreszt¹ w jakim celu? Wo bec masowej inwazji sowieckiej walka ta ka ¿adnego konkretnego rezultatu daæ nie mog³a. Chodziæ mog³o tylko o jeden cel –o zbrojn¹ demonstracjê, protest wobec œwiata przeciwko podstêpnej agresji dru giego wroga. A protestem tym by³y strza³y cofaj¹cych siê oddzia³ów KOP, skierowa ne przeciw czo³owym oddzia³om najeŸdŸ cy. Poza to Naczelny Wódz nie chcia³ wy chodziæ, widz¹c niemo¿liwoœæ i bezcelo woœæ jakiejkolwiek walki z Sowietami w tych warunkach”.

Opis czerwonoarmistów wkraczaj¹cych do stolicy polskiej nafty – Borys³awia za chowa³ siê we wspomnieniach Adama ¯arskiego: „¯o³nierze radzieccy byli Ÿle ubrani, niejednokrotnie buty ich (kierzo wyje sapohi) by³y powi¹zane drutami lub sznurkami z uwagi na odrywaj¹ce siê po deszwy. Kiedyœ czarne cholewki, dziœ za b³ocone, œwiadczy³y o tym, ¿e dawno nie by³y czyszczone past¹. Kufajki i gimna stiorki (wierzchnie zielone koszule ze sto j¹cym ko³nierzem) nierzadko mia³y prze tarte na ³okciach rêkawy. Wszystko to by ³o bardzo brudne. Ka¿dy radziecki ¿o³ nierz wrêcz œmierdzia³ z daleka. (...) Cho dzili zawsze g³odni i kiedy nie by³o ofice ra w pobli¿u, pytali nas, gdzie mo¿na by zdobyæ coœ do jedzenia. Natychmiast po zajêciu Borys³awia przez Armiê Czerwo n¹ ¿o³nierze wraz z ludnoœci¹ tubylcz¹ (Ukraiñcami) zaczêli rozbijaæ zamkniête sklepy spo¿ywcze i z innymi drogimi to warami, które przewa¿nie by³y w³asnoœci¹ bogatych i œrednio zamo¿nych ¯ydów. Niszczyli równie¿ sklepy i magazyny pol skichPolacyw³aœcicieli.”wspominali agresywne zacho wanie i brutalnoœæ okupantów. Pierwsze przypadki bezprawnych sowieckich mor dów mia³y miejsce ju¿ po zajêciu pierw szych stra¿nic polskich, zw³aszcza tych, które stawia³y zaciêty opór, doprowadza j¹c do strat w jednostkach sowieckich.

Szef sztabu Naczelnego Wodza marsza³ ka Edwarda Œmig³ego Rydza gen. Wac³aw Stachiewicz wspomina³ ten dzieñ:

„Ju¿ po zakoñczeniu walk [pod Wy tycznem], w rowie przydro¿nym, biegn¹ cym obok moich zabudowañ, czerwonoar mista zastrzeli³ bezbronnego szeregowca. Przed zgonem ¿o³nierz ten zd¹¿y³ mi jesz cze powiedzieæ, ¿e nazywa siê Kazimierz Sykut. Na drodze w pobli¿u mego domu le¿a³ ¿o³nierz polski ranny w brzuch. Ukraiñcy bili go i kopali. Przed œmierci¹ powiedzia³ mojej s¹siadce Polce, ¿e nazy wa siê W³adys³aw Matusik i pochodzi z Pruszkowa (...). W pobli¿u zabudowañ dworskich bolszewicy rozstrzelali trzech bezbronnych, wziêtych do niewoli ¿o³nie rzy polskich. Cia³a ich polecili zakopaæ w przydro¿nym rowie” – relacjonowa³ Józef Klauda, wójt gminy Urszulin.

Redakcja: Jolanta Szczepkowska Teofil Lachowicz

Adres redakcji: P.A.V.A. of America, District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003 e-mail: pava.swap@gmail.com tel. (212) 358-0306, www.pava-swap.org

Zbigniew Wadas, Wo³kowce: „Nie za pomnê tego pierwszego dnia wojny. Naj pierw by³ to narastaj¹cy huk. PóŸniej zo baczy³em jego Ÿród³o. To by³ stary, za rdzewia³y czo³g, toczy³ siê od strony Borszczowa, a nasz dom by³ pierwszy. Zatrzyma³ siê na chwilê i ruszy³ dalej. Za nim drugi, ale na nim powiewa³a ju¿ czer wona flaga, z której patrzyli Marks, En gels, Lenin i Stalin. PóŸniej rowami szli ¿o³nierze. Zatrzymali siê przy naszym do mu na œniadanie. Na wodê rzucali jakieœ kluchy. I nie zapomnê takiego gestu, ja kim o buty uderzali œledziami, aby strz¹ sn¹æ sól. Ktoœ puœci³ famê, ¿e Ruscy przy szli pomóc nam w wojnie z Hitlerem.”

Zbrodnia Katyñska w œwietle dokumen tów).„Sam by³em œwiadkiem, jak ¿o³nierze sowieccy polowali na oficerów. Miêdzy innymi widzia³em, jak jeden z dwóch przechodz¹cych obok mnie ¿o³nierzy, opuœciwszy swego towarzysza, pocz¹³ biec w przeciwnym kierunku, a na pytanie dok¹d spieszysz – odpowiedzia³: zaraz wrócê, tylko zabijê tego bur¿uja” (relacja z zajêcia przez Armiê Czerwon¹ Tarnopo la we wrzeœniu 1939 r.; cyt. za: Zbrodnia Katyñska w œwietle dokumentów).

Propagandowy znaczek pocztowy – wyzwolenie Zachodniej Bia³orusi i Ukrainy przez Armiê Czerwon¹

Za symboliczne zakoñczenie „kampa nii polskiej” uznaje siê wspóln¹ defiladê oddzia³ów pancernych niemieckich i ra dzieckich 22 wrzeœnia w Brzeœciu, w zwi¹zku z przekazaniem miasta Armii Czerwonej przez Wehrmacht.

We wspomnieniach jest jeszcze jeden ciekawy w¹tek dotycz¹cy stosunku zwy k³ych ¿o³nierzy do oficerów politycznych. Istniej¹ inne relacje równie¿ œwiadcz¹ce o tym, ¿e czerwonoarmiœci czuli siê zde cydowanie bardziej swobodnie i potrafili siê otworzyæ przed rozmówc¹, kiedy nie by³o ich w pobli¿u. Gdy pewien Polak z Brzeœcia natkn¹³ siê pod miastem na ze psuty sowiecki czo³g i zapyta³ jednego z cz³onków za³ogi, jak wygl¹da ¿ycie w Zwi¹zku Sowieckim, ten odszed³ na stronê, rozejrza³ siê dooko³a i odrzek³ pó³ g³osem: „i ¿it” nie budiesz i umieret” nie dadut”.Ponapaœci aresztowano ponad 200 tys. Polaków – oficerów, policjantów, ziemian i prawników. Obywateli II Rzeczpospoli tej zmuszono do przyjêcia obywatelstwa radzieckiego. Masowe wywózki na Sybe riê objê³y oko³o 1 mln 350 tys. Polaków. Kulminacj¹ represji sowieckich przeciw ko obywatelom II RP by³a zbrodnia ka tyñska. Na podstawie decyzji Politbiura z 5 marca 1940 r. wymordowano jeñców z trzech obozów w Ostaszkowie, Koziel sku i Starobielsku oraz wiêŸniów prze trzymywanych w wiêzieniach na terenie sowieckiej Bia³orusi i Ukrainy. W do³ach katyñskich le¿y oko³o 22,5 tys. oficerów i policjantów, obywateli polskich.

moœæ, ze wschodu grozi nam ogromne niebezpieczeñstwo”. Mury koœcio³a za dr¿a³y wtedy od œpiewu: „Bo¿e, coœ Pol skê...”. Po po³udniu przez Duni³owicze ju¿ sunê³y czo³gi, wozy krasnoarmiejców, a nazajutrz Rosjanie przejêli w³adzê w mieœcie. NKWD aresztowa³o Zygmun ta Maciejewskiego, ale po miesi¹cu czaso wo wypuœci³o. W szkole nie by³o ju¿ pol skich nauczycieli. Znajomy Zouman po wiedzia³ do ojca: „Wam teraz tylko siê bawiæ”. Czy ju¿ wiedzia³, ¿e szykuje siê Sybir?”„Codziennie prawie na rynku zbiera³ siê t³um ludzi, s³uchaj¹c przemówieñ „ró¿norodnych” politruków, g³osz¹cych teoriê „szczêœcia bolszewickiego”. Po skoñczeniu mitingu rozlega³y siê okrzyki ¯ydów i Ukraiñców na czeœæ „wielkiego ojca i wodza” towarzysza Stalina. Sprzy mierzona wielce Rosja z Niemcami, z za dowoleniem rz¹dzi³a ciê¿kim losem Pola ków, tworz¹c z ¯ydów i Ukraiñców, któ rzy z pierwszym dniem przybycia Czer wonych przemienili siê w „zaciêtych ko munistów”, milicjê, mszcz¹c¹ siê niespra wiedliwie nad rodzinami polskimi.”

Czerwonoarmiœci witani na Kresach Rzeczpospolitej

Wiemy ju¿, co i jak zw³aszcza jedz¹ mo¿ni tego œwiata – jak na obrazie Vero nese; co jedz¹ ch³opi – wed³ug Breugela, ale nie wiemy, co jedz¹ bogowie. To zna czy, wiemy (¿ywili siê ambrozj¹, która za pewnia³a im wieczn¹ m³odoœæ), ale czytel nik „Kuriera” jeszcze nie widzia³ stosow nych przedstawieñ Olimpijczyków.

* * *

Historia powstania malowid³a jest doœæ skomplikowana i nas tu nie interesuje. Wa¿ne, ¿e do jego ostatecznego wizerun ku przyczynili siê trzej znakomici w³oscy artyœci.Scena przedstawia (nie tylko wed³ug mnie, ale i zdaniem wielu historyków sztu ki) œlub bogini Tetydy z Peleusem – zwy k³ym œmiertelnikiem. Jak byæ mo¿e nie którzy czytelnicy pamiêtaj¹ z mitologii, dzieckiem urodzonym z tego zwi¹zku by³ najwiêkszy wojownik, Achilles. Poniewa¿ wyrocznia przepowiada³a przysz³oœæ dziecka Tetydy jako wybitniejszego od swego ojca, tote¿ inni bogowie z Zeusem na czele, choæ ³akomie spogl¹dali na piêk n¹ boginkê, jednak pospiesznie wydali j¹ za „byle kogo”, aby nie mieæ potem k³opo tu z synem, który przeroœnie ojca.

wie spo¿ywali – g³ównie pili i to nie am brozjê, ale wino i nie z umiarem, ale na umór.Od lewej widzimy koŸlonogiego satyra z dzbanem (wina) na g³owie. U jego stóp m³ody Bachus (bóg winoroœli i wszelkich produktów) nalewa z beczki bia³e wino. Po prawej stronie, gdzie jest œpi¹ca Lotis puchar napoju i beczka zapewne tak¿e z winem oraz bóg Apollo (w niebieskiej opoñczy) trzyma u ust miskê – domyœla my siê, co z niej popija.

I oto mamy boskie przyjêcie weselne, przedstawione przez Belliniego z inspira cji doœæ sproœnej opowieœci Owidiusza, jak siê to na owej uczcie dzia³o. Artysta nie popisa³ siê (no có¿, mia³ ju¿ ponad 80 lat), jeœli idzie o malowanie tego, co bogo

Giovanni Bellini/Tycjan/Dossi – Uczta bogów

KURIER PLUS 17 WRZEŒNIA 2022 www.kurierplus.com12 Dla cia³a i

Zimorodek – Uczta bogów (fragment)

Owidiusz inspiracj¹ Malunek o wiek wczeœniejszy, autor stwa Bartolomeo di Giovanniego obrazuje to samo znane z greckiej mitologii wyda rzenie: œlub Tetydy z Peleusem (obrazów

Pijañstwo

Nie jest to zbyt oryginalna interpretacja; do dziœ pijaczkowie nad pó³litrem zapew niaj¹, ¿e oto smakuj¹ nieœmiertelny nektar. Tak¿e od staro¿ytnej Grecji wszystko, co zwi¹zane z winogronami, zbiorami wino roœli, przetwórstwem, otacza³a atmosfera boskoœci. W koñcu Dionizos (rzymski Bachus) by³ bogiem nierozumnej eks tazy – bardzo prêdko sp³yco nej do pospolitego alkoholo wegoObrazoszo³omienia.Belliniego mo¿emy potraktowaæ jako dzie³o przejœciowe, wprowadzaj¹ce w now¹ tematykê – bachana liów. Niektórzy malarze ulu bili sobie tê tematykê – nie powœci¹gliwego jedzenia, nie ¿arcia, ale po prostu przesad nego, rozpustnego ob¿arstwa, a zw³aszcza opilstwa i nie wybrednego seksu w pija nym widzie. O tym innym ra zem.

Uwaga: Teraz nast¹pi dwutygodniowa wakacyjna przerwa w publikacji tekstów tego cyklu. Ich wznowienia nale¿y ocze kiwaæ pod koniec wrzeœnia.

na ten temat bêdzie jeszcze parê). Pan m³ody przedstawiony zosta³ pod postaci¹ ówczesnego w³adcy – w czerwonym p³aszczu z mieczem przy boku. Jego or szak tak¿e pe³en satyrów dŸwigaj¹cych kosze z owocami, przede wszystkim wi nogronami. Zapowiada to spor¹ pijatykê na weselu. Nie zabraknie te¿ erotyki, co sugeruje grupka w prawym dolnym rogu jak na obrazie Belliniego: scenka ilu struj¹ca anegdotê o niezdarnym dobiera niu siê do nimfy Lotis.

I tak dalej: wszyscy (prawie) pij¹, na wet bóg bogów – Zeus – w towarzystwie or³a z wieñcem laurowym na g³owie i pu charem przy ustach, siedz¹cy niemal wprost pod mis¹ w holenderski wzór, a Merkury (grecki Hermes) – w he³mie na g³owie siedz¹cy na pierwszym planie, wy gl¹da jak potê¿nie spity. U jego stóp le¿y przewrócony, pusty kielich.

Co zosta³o z uczty bogów? dla ducha

Przywo³ujê ów wizerunek tylko w³aœci wie na potwierdzenie smutnej konstatacji. Co zosta³o z uczty bogów? Alkohol, picie na umór. WyobraŸnia zawiod³a artystów, ale te¿ i kultura ówczesna – póŸnego rene sansu i nastêpnie baroku – wizerunków przesady, nadmiaru, obfitoœci.

Bartolomeo di Giovanni – Œlub Peleusa z Tetyd¹

Nawet owoce przed nowo¿eñcami winogrona i brzoskwinie – komunikuj¹ ten sam sens: pierwsze to oczywiœcie symbol wina, drugie – dawna zastêpcza aluzja erotyczna. I jednego, i drugiego mamy na tym obrazie w bród. Na po wœci¹gliwym malowidle Belliniego/Ty cjana/Dossiego przed nowo¿eñcami siedzi na ga³¹zce ptaszek – zimorodek. Wed³ug dialogu przypisywanego Platonowi, jest on symbolem mi³oœci i wiernoœci ma³¿eñ skiej.Panna m³oda (Tetyda) trzyma w rêku owoc – specjaliœci, którzy ogl¹dali pod lu p¹ dzie³o w³oskiego mistrza, powiadaj¹, ¿e to pigwa – drzewny afrodyzjak, symbol mi³oœci i p³odnoœci, jak dawniej uwa¿ano jab³ko wschodu. St¹d w „Pieœni nad pie œniami”„Ob³ó¿cieczytamy:miê kwieciem, osypcie miê jab³ki, boæ mdleje z mi³oœci” (Pieœñ II, 5).

Zawartoœæ dwóch mis – na g³owie satyra i wiêkszej, trzymanej przez boginkê – po zostaje tajemnic¹, ale cokolwiek tam jest, ogólny „tenor” obrazu jest oczywisty: wi no, ów boski napój, jest tym, czym racz¹ siê bogowie, a ludzie, zwykli œmiertelnicy, mog¹ uczestniczyæ w uczcie bogów, bo przecie¿ tak¿e i oni znaj¹ sekret fermenta cji owoców. Homerycka tajemnicza am brozja (w dwóch kolorach – bia³ym i czer wonym) przesz³a spor¹ ewolucjê i sta³a siê w koñcu alkoholem dla bogów i ludzi.

Na weselu bogów i ludzi Jedno z najs³ynniejszy dzie³ na ten te mat nosi tytu³ „Uczta bogów”. Autorem jest wybitny artysta renesansu, Giovanni Bellini, a domalowali siê doñ jeszcze Do sso Dossi i Tycjan.

Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com

Weronika Kwiatkowska

LatusJan

Totalny zen

Dzieñ ma siê ku koñcowi. Odwiedzamy jeszcze Highland Lighthouse, która po ze sz³orocznym remoncie prezentuje siê piêk nie. Zniknê³y zacieki, ponownie otwarto sklepik z pami¹tkami. Tylko trawy na wzgórzach wypalone od s³oñca wygl¹daj¹ inaczej ni¿ zapamiêta³am. Gdy wracamy do domu, zaczyna padaæ deszcz. Mo¿e jeszcze zd¹¿ymy wybraæ siê na grzyby.

Tak, wszyscy mêczymy siê ze sob¹ i niewiele na to poradzimy. Ja jednak dzi siaj nie o tym. Chodzi mi o to, ¿e czasem daje nam radoœæ bodziec zewnêtrzny, by le tylko by³ on dostatecznie silny. Ko rzystny ostatnio dla Ukraiñców przebieg wojny to nie tylko fantastyczny, nieocze kiwane zwrot wydarzeñ, ale i nadzieja na bezpieczniejsze i zamo¿niejsze ¿ycie w Polsce. Przy tym mo¿na siê te¿ z tego cieszyæ tak po ludzku: dobro wygrywa ze z³em, mordercy i gwa³ciciele mog¹ zo staæ zabici, pojmani, przepêdzeni.

* Seks w wielkim lesie. Botaniczny prze wodnik dla kochanków. £ukasz £uczaj, Korporacja Ha! Art, 2020.

Tu trzeba oczywiœcie uwa¿aæ: kibico wanie narodowej dru¿ynie mo¿e siê prze rodziæ w nacjonalistyczny, obciachowy spektakl; tak bywa na meczach pi³ki no¿ nej, nawet tej ligowej. Daleki jestem od zachwytu nad katowickimi kibicami: uwa ¿am na przyk³ad, ¿e notoryczne gwizda nie, gdy pi³kê ma przeciwnik, jest cham stwem, zreszt¹ rozpowszechnionym do piero od kilku lat. Ale dziœ piszê przecie¿ o czymœ innym: o znajdywaniu szczêœcia nie w sobie, lecz w tym, co siê dzieje wo kó³ nas i dotyka wiêkszej grupy ludzi.

Ale przecie¿ radoœci nie musimy szu kaæ w politycznych i ideologicznych triumfach narodu. Liczy siê, ¿e szukamy na zewn¹trz, poza sob¹. Na przyk³ad cie szymy siê i to naprawdê szczerze i bezin teresownie, z ka¿dego sukcesu naszych dzieci: drugiego miejsca w olimpiadzie matematycznej, pochwalonego przez na uczycielkê rysunku, zarêczyn syna, dy plomu córki. Z partnerami ¿yciowymi bywa ju¿ ró¿nie – niby siê cieszymy, ale czasem bywamy zazdroœni, gdy¿ dyna mika ma³¿eñstwa rz¹dzi siê swoimi pra wami (których nota bene nie znam).

House – gdzie dawniej uprawiano ¿ura winê, lub pokonaæ wydmy i pójœæ prosto na pla¿ê. Albo zrobiæ obie rzeczy naraz. Na koñcu w¹skich œcie¿ek wyœcie³anych miêkkim z³otym piaskiem, wytyczonych miêdzy ciasno poroœniêt¹ krzewin¹, otwiera siê ocean. Dziœ ma kolor ciek³e go metalu. Fale wysokie na kilka metrów z ³omotem roztrzaskuj¹ siê o klify. Ale nie ma wiatru. Powietrze stoi. Jest 31 stopni Celsjusza. I wilgotnoœæ powietrza siêgaj¹ca osiemdziesiêciu procent. Bro dzimy w wype³nionych wod¹ nieckach. Pla¿a jest pusta. Na horyzoncie, który za mykaj¹ monumentalne klify, k³êby bia³ej mg³y. Nagle pojawia siê cz³owiek. Wy daje siê, ¿e wyszed³ z tej nicoœci. Opalo ny, szczup³y, na oko 60-letni mê¿czyzna, jest nagi. Trzyma w rêku ubranie. I pyta jak daleko do Bolston Beach. A potem decyduje siê pójœæ w odwrotn¹ stronê. Przez chwilê patrzê na w¹skie, br¹zowe plecy innego i odcinaj¹ce siê, jasne po œladki. I myœlê, ¿e nie ma w tym obrazku nic nienaturalnego. Przeciwnie. Koloro wa plama ubrania, które co jakiœ czas unosi nad g³ow¹, by nie zmoczy³y go fa le, jest jedyn¹ aberracj¹. Zak³óceniem. Reszta, czyli woda, niebo, piasek i cia³o, jest z tego samego porz¹dku.*

Jeœli jest drugi tydzieñ wrzeœnia, to je steœmy w Nowej Anglii. Jest taki dom. Gdzie w³aœciciele zosta wiaj¹ otwarte drzwi. Rankiem ptaki t³uk¹ siê do okien. Za œcian¹ lasu gada ocean. Gdziekolwiek spojrzeæ – przepych zieleni i kwiatów. Choæ w tym roku susza nie omi nê³a Przyl¹dka Dorsza i szpaler majestatycz nych hortensji zbyt szybko przekwit³, to ogród nie straci³ nic ze swego blasku. Bro dzê w odcieniach patyny, sza³wii i miêty do prawionych purpur¹, kobaltem i kadmem. Odurzam zapachem pracuj¹cej po deszczu ziemi, mokrych desek tarasu, s³onego po wietrza. Gdy tylko siadam pod dachem z li œci, przylatuj¹ kolibry. Wabi je ukryte w g¹szczu poide³ko. Karminowo barwione szk³o w kszta³cie p³atków nasturcji imituje naturê. S³ychaæ furkot skrzyde³ek. I za chwi lê d³ugie dzióbki, a w³aœciwie rozdwojone jêzyki, siêgaj¹ s³odkiego nektaru. Na obser wowaniu tych najmniejszych ptaków œwia ta mo¿na by spêdziæ ca³e popo³udnie. Ale wo³a ocean. I trzeba wyruszyæ na szlak.

bian¹ czekolad¹, gdzie mo¿na napiæ siê wybornej kawy lub zamówiæ najlepszy deser pod s³oñcem – Mexican Chocolate Affogato. A w bonusie upominki o du¿ej wartoœci estetycznej, piêkne pocztówki, eleganckie gad¿ety, przybory kuchenne, papiernicze, najró¿niejsze akcesoria, któ rych motywem przewodnim jest ocean. W kafeterii rozmawiamy ze Stoyanem z Bu³garii, który przyjecha³ do Ameryki w ramach programu studenckiego. Zna kilka s³ów po polsku, bo przyjaŸni³ siê z dziewczyn¹ z Warszawy. Chc¹c mu za imponowaæ, wyznajê, ¿e jedn¹ z moich ulubionych ksi¹¿ek ostatnich kilku lat jest „Fizyka smutku” Georgi” na Gospo dinow’a ale niestety, student politechniki nawet nie s³ysza³ o uznanym w œwiecie poecie i prozaiku. Skrzêtnie zapisuje nazwisko i obiecuje, ¿e po powrocie do ojczyzny nadrobi braki.

wewnêtrzne

W drodze powrotnej, jak co roku, od wiedzamy Chequessett Chocolate. To niezwyk³e miejsce. Butik z rêcznie wyra

A jeœli ju¿ powinien to byæ naród nasz w³asny, to mo¿na na przyk³ad cieszyæ siê

*

Wcale siê nie ró¿niê od innych ludzi te¿ chcia³bym mieæ w sobie siln¹, natu raln¹, wrodzon¹, radoœæ ¿ycia, umieæ „¿yæ chwil¹”, doceniaæ fakt, ¿e w ogóle istnie jê. Jednak¿e, znowu jak u wiêkszoœci lu dzi, mam te¿ w sobie geny smutku, zarod ki depresji, dziwnie popl¹tane lub nawet przepalone zwoje mózgowe, rozstrojony nerwic¹ i z³ymi nawykami organizm.

Radoœæ, ¿e dziej¹ siê w œwiecie, z ludzkoœci¹, dobre rzeczy, odsuwa nas, choæby na moment, od narcystycznego ws³uchiwania siê w samych siebie. Jak niedawno przejmowaliœmy siê wojenn¹ tragedi¹, tak mo¿e teraz, miejmy nadzie jê, bêdziemy siê cieszyæ zwyciêstwami ca³ego narodu, choæ nie naszego.

To, ¿e nale¿y kochaæ siebie samego, jest wa¿n¹ czêœci¹, a mo¿e nawet podsta w¹, amerykañskiej mentalnoœci. Wma wia siê wszystkim, ¿e powinni byæ szczê œliwi i ¿e musz¹ powody do szczêœcia znaleŸæ w sobie, ewentualnie z pomoc¹ koœcio³a, jogi, psychoterapii, podrêczni ków samodoskonalenia, alkoholu, czeko lady, a ostatnio nawet marihuany.

Mo¿na wreszcie, próbuj¹c wyjœæ poza perspektywê w³asnego nosa, cieszyæ siê z nowych budynków w mieœcie, nieko niecznie tam, gdzie mieszkamy i nawet nie w naszym kraju. Mo¿na siê cieszyæ, ¿e ukaza³y siê nowe, jeszcze lepsze, mo dele telefonów i samochodów, ¿e na ukowcy opracowali sztucznego, ekolo gicznego, ale smacznego schabowego, ¿e Sting wyda³ now¹ p³ytê i ¿e pojawi³y siê znowu wybitne talenty wœród m³odych pianistów.Piszêtonem rozumiej¹cego œwiat le piej ni¿ inni filozofa, ale szczerze mó wi¹c nie s¹dzê, aby ktokolwiek z tych rozwa¿añ coœ dla siebie wyci¹gn¹³. Ja za wsze mia³em w g³owie robale, ciemne fa le, pomrocznoœci i mentalne s³aboœci. Wokó³ siebie widzia³em natomiast wiele rzeczy, które – choæ nijak mia³y siê do mojego ¿ycia – sprawia³y mi radoœæ. Dla tego spaceruj¹c, gdziekolwiek w œwiecie, cieszy³em siê z nowych budynków, skle pów, muzeów. Wiêkszoœæ ludzi szuka³a jednak i czasem znajdowa³a szczêœcie i satysfakcjê w sobie, w swoim, indywi dualnym ¿yciu, czasem tylko zerkaj¹c w telewizor, gdy nasi wygrywali mecz. A ju¿ nigdy nie ciesz¹c siê z tak g³upich powodów, jak piêkny zachód s³oñca czy czyjaœ nowa p³yta.

Oprócz szczêœcia osobistego istnieje bowiem szczêœcie spo³eczne, euforia gru powa. Trudno znaleŸæ j¹ w pañstwach autorytarnych, gdy¿ tam triumfalizm gru py (rz¹du i wspieraj¹cej go czêœci spo³e czeñstwa) ma wydŸwiêk agresywny, wo jenny, skoro zawsze jest tam wróg ze wnêtrzny i wewnêtrzny. Te setki tysiêcy ludzi wymachuj¹cych z werw¹ piêœciami i flagami, gdzieœ na placu w Moskwie lub Teheranie to raczej przyk³ady zbioro wego fanatyzmu i zaczadzenia.

Szczêœcie jest wokó³ mnie

13www.kurierplus.com KURIER PLUS 17 WRZEŒNIA 2022

To najmniej egoistyczny rodzaj szczê œcia. Zwykle bowiem jesteœmy zaabsorbo wani sob¹. Próbujemy znaleŸæ szczêœcie w nas samych, akceptowaæ siebie, a nawet kochaæ („kochaj bliŸniego swego jak sie bie samego”). Koœció³ katolicki doœæ me andruje w tej sprawie. Z jednej strony nie wypiera siê powy¿szego przykazania, bê d¹cego przecie¿ apoteoz¹ mi³oœci w³asnej, samoakceptacji. Z drugiej ka¿e widzieæ swoje grzechy i s³aboœci, wyznawaæ je na spowiedzi, ¿a³owaæ za nie i je naprawiaæ ale nawet wtedy miejsce w niebie wcale nie jest gwarantowane.

Od kilku dni mam radosny nastrój. Ukraina, niespodziewanie i dla mnie i dla ekspertów, zaczyna pokonywaæ rosyj skich najeŸdŸców. Nie wiem, jak dalej potocz¹ siê losy wojny, ale obecnie moje nadzieje zosta³y obudzone. (Nie poru szam tu, bolesnego i niezrozumia³ego dla mnie problemu, ¿e czêœæ Polaków, rów nie¿ w Ameryce, niekoniecznie jedno znacznie ¿yczy sukcesu Ukrainie, gdy¿ najchêtniej nienawidzi³aby i Rosjan, i Ukraiñców, bo Katyñ, ale i przecie¿ Wo³yñ.)Potej dygresji powracam do g³ówne go tematu: jestem ostatnio szczêœliwy nie z powodu tego, co dzieje siê w mojej g³o wie czy nawet moim ¿yciu, ale z powodu tego, co dzieje siê wokó³ mnie.

Jeœli autorytaryzm by³ stosunkowo ³a godny, jak w schy³kowym PRL u, mie waliœmy wszyscy momenty zbiorowej satysfakcji, jeœli nie szczêœcia: gdy œwiet nie gra³a „z³ota jedenastka” Górskiego, gdy skoñczono w Warszawie Trasê £a zienkowsk¹ i Dworzec Centralny.

Wczeœniej jeszcze szybki prysznic w drewnianej kabinie poroœniêtej suto kwieciem. Jest coœ niesamowitego w do œwiadczaniu cia³a w kontakcie z natur¹. Rozkosz wynikaj¹ca z nieskrêpowania, totalnej wolnoœci. Budz¹ siê pierwotne instynkty i jak w opowieœciach £uka sza £uczaja* – mia³oby siê ochotê wy biec nago w las i tarzaæ w podmok³ej œció³ce. Zamiast tego wystawiam twarz do s³oñca i pozwalam ciep³ym strugom wody i œwiat³a zmyæ ca³y kurz nowojor skiego ¿ycia. K¹tem oka zauwa¿am pa j¹czka pracowicie snuj¹cego sieæ tu¿ nad moj¹ g³ow¹. Ale nie wybiegam z krzy kiem. Nie zrywam misternej konstrukcji. Mówiê: witaj przyjacielu. Bo chwilowo czujê siê jednoœci¹ z planet¹ i ka¿dym, najmniejszym organizmem na niej ¿yj¹ cym. Stan wewnêtrzny osi¹gn¹³ równo wagê. Jestem sam¹ wdziêcznoœci¹. Na maste. Totalny zen.

Spacer na szczyt Bearberry Hill w Truro nale¿y do tych relaksuj¹cych. ¯adnej zadyszki. Ko³atania serca. I uczu cia, ¿e zaraz bêdzie trzeba wzywaæ lokal ny GOPR. Ze wzgórza rozci¹ga siê wi dok na pobliskie wzniesienia, kilka eks kluzywnych rezydencji i Bolston Beach. Mo¿na wybraæ trasê do Cranberry Bog

Stany

z sukcesu polskich dru¿yn i sportowców. W³aœnie polscy siatkarze, bêd¹cy w œci s³ej miêdzynarodowej czo³ówce, spra wiali wszystkim radoœæ, pokonuj¹c kolej nych rywali w mistrzostwach œwiata. Co prawda przegrali w finale, ale zgroma dzeni t³umnie, oszalikowani na bia³o czerwono kibice w Katowicach i Gliwi cach, odczuwali wspóln¹ radoœæ.

Pewnego dnia Mark Twain otrzyma³ od szkolnego kolegi list nastêpuj¹cej tre œci: „Drogi kolego! Przesy³am ci serdecz ne pozdrowienia z Chicago. Powodzi mi siê tutaj doskonale. Twój dawny przyja ciel – Joe Jackson”. Po kilku dniach Jack son otrzyma³ od pisarza paczkê wa¿¹c¹ dziesiêæ kilogramów. Gdy rozsup³a³ wszystkie wêz³y i odwin¹³ kilka warstw papieru, znalaz³ w œrodku… du¿y kamieñ i krótki list: „Drogi kolego! Œpieszê ci donieœæ, i¿ taki wielki kamieñ spad³ mi z serca gdy dowiedzia³em siê, ¿e w Chi cago powodzi ci siê doskonale. Twój dawny przyjaciel – Mark Twain”.

Jedna z wielbicielek zapyta³a Marka Twaina:Czy w mi³oœci ma pan szczêœcie, czy pecha?Niestety, pecha. Jedyna kobieta na œwiecie któr¹ kocham, wysz³a za m¹¿. Czy bêdê niedyskretna, jeœli spytam za Markkogo?Zamnie.Twain

AlbertTwainEinstein

Królowa El¿bieta II zmar³a wieku

To by³ moment zagra¿aj¹cy mojemu ¿y ciu, z czego zacz¹³em zdawaæ sobie spra wê”. Na pytanie: dlaczego tak póŸno, Se kielski wyjaœnia³: „To jest prosty mecha nizm. Na pocz¹tku cz³owiek macha rêk¹: „OK, kupiê sobie wiêkszy garnitur, spo ko”. To paradoks, ¿e mia³em ju¿ powa¿ ne problemy z oty³oœci¹, a wci¹¿ pokazy wa³em siê w telewizji, by³em osob¹ pu bliczn¹. Moim szefom w ogóle to nie przeszkadza³o: <Skoro widzowie lubi¹ go takiego, niech bêdzie gruby>. Pamiê tam, jak jeŸdzi³em na wschód Ukrainy, przeje¿d¿a³em przez liniê frontu, ³azi³em po polach bitewnych, szukaj¹c z wolontariuszami cia³ ¿o³nierzy. Odwala³em rzeczy niebywa³e. Kiedyœ byliœmy z moim bra tem na zdjêciach w Albanii. Umówiliœmy siê z bohaterem na wywiad w jego mieszka niu na trzecim piêtrze. Zanim doszed³em na górê, ekipa zd¹¿y³a wnieœæ i rozstawiæ ca ³y sprzêt. Ja w tym czasie wcho dzi³em po pó³ piêtra, sapi¹c, staj¹c, dysz¹c, ledwo ¿yj¹c. Marek po latach po wiedzia³, ¿e wtedy poczu³ strach, ¿e ja umrê na tych schodach” – wspomina³.

spotkania autorskie, zaczyna³em od dow cipu na temat wagi. Ludzie byli zachwy ceni: <Kurde, jaki ten koleœ ma do siebie dystans>, a ja w tym czasie jecha³em po równi pochy³ej na dno. Widzieli to tylko moja ¿ona i brat, z którym pracujê. W koñcu przesta³em wychodziæ z domu. Odci¹³em siê nawet od bliskich znajo mych, wy³¹czy³em z ¿ycia towarzyskie go. W pewnym momencie ¿ona i ja – ni gdy o tym g³oœno nie rozmawialiœmy zastanawialiœmy siê, czy rano siê obu dzê” – zdradza Tomasz Sekielski. Co ostatecznie wp³ynê³o na decyzjê, by pod da³ siê operacji i zmieni³ swoje ¿yce? „Strach przed œmierci¹, œwiadomoœæ, ¿e w ka¿dej chwili mogê dostaæ zawa³u, nie sprawi³a, ¿e by³em gotowy podj¹æ rady kalne dzia³anie, czyli poddaæ siê operacji. Bardziej ba³em siê operacji ni¿ tego, ¿e umrê z oty³oœci. Odby³em brutalnie szczer¹ rozmowê ze znajom¹. Powiedzia ³a: <Jeœli umrzesz, Ania ciê pochowa, po p³acze, znajdzie sobie fajnego faceta i ty le. Ale jeœli staniesz siê warzywem, twoja ¿ona bêdzie musia³a siê tob¹ opiekowaæ. Pomyœla³eœ o tym, jak Ania bêdzie obra caæ ciê na ³ó¿ku, myæ i zmieniaæ pamper sy, skoro wa¿ysz prawie 200 kilo?>. Ten obraz by³ wstrz¹saj¹cy: <Bo¿e, przecie¿ ona na to nie zas³u¿y³a!>. Nagle uœwia domi³em sobie, ¿e mogê byæ dla mojej najbli¿szej rodziny makabrycznym ciê¿a rem. Dos³ownie i w przenoœni. To by³ moment

w

Einstein obje¿d¿a³ uniwersytety ame rykañskie, gdzie mia³ wyk³ady o swej teorii wzglêdnoœci. Podró¿owa³ w limu zynie z kierowc¹. Pewnego dnia, w cza sie jazdy kierowca rzek³ do uczonego: Panie doktorze, ja ju¿ s³ysza³em pana wyk³ad ze trzydzieœci razy. Znam go na pamiêæ i s³owo dajê, sam bym móg³ go wyg³osiæ.Œwietnie! Mo¿na spróbowaæ. Tam, dok¹d teraz jedziemy, nikt mnie osobi œcie nie zna. Ja w³o¿ê pana czapkê, pan przedstawi siê za mnie i wyg³osi wyk³ad odrzek³ Einstein. Gdy kierowca skoñ czy³ wyk³ad i zbiera³ siê do odejœcia, za trzyma³ go jeden z profesorów obecnych na wyk³adzie, prosz¹c o odpowiedŸ na wielce skomplikowane pytanie, pe³ne wzorów matematycznych. Kierowca bez namys³uOdpowiedŸodpowiedzia³:natopytanie, profesorze, jest tak prosta, i¿ nie mogê siê nadziwiæ, ¿e je pan zada³. Aby pana przekonaæ jak bardzo prosty jest ten problem, zwrócê siê do mego kierowcy, aby go rozwi¹za³.

8 wrzeœnia odesz³a Queen Elizabeth II. Serwisy informacyjne na ca³ym globie podawa³y komunikat o œmierci najd³u¿ej panuj¹cej monarchini w historii Wielkiej Brytanii. Zaraz potem w sieci nast¹pi³ wysyp artyku³ów opisuj¹cych nawyki ¿y wieniowe 96-letniej królowej („lubi³a jeœæ tosty, przepada³a za czekolad¹ i po pija³a gin”), zagl¹daj¹cych pod ko³drê s³ynnej pary („czy Ksi¹¿ê Filip j¹ zdra dza³?”), anegdoty o ukochanych psach rasy corgi („by³y jej pierwsz¹ i ostatni¹ mi³oœci¹”) oraz szczegó³y przygotowañ do pogrzebu, na którym ma pojawiæ siê ponad dwa tysi¹ce zaproszonych goœci. I jak zwykle w przypadku œmierci g³owy pañstwa, polityka, osoby publicznej, gwiazdy czy celebrytki, zapomniano o… cz³owieku. Na szczêœcie powstaje kolej ny sezon wybitnego serialu Netflix (The Crown), dziêki któremu wiele osób mo¿e spojrzeæ na El¿bietê II i jej dwór nieco przychylniejszym okiem. Polecamy!

jedn¹ ze swoich córek wy da³ za Polaka nazwiskiem Kury³owicz. Podczas uroczystoœci 70-tych urodzin Twaina spytano go, co zamierza teraz ro biæ. Pisarz odpar³: „Resztê ¿ycia pragnê zajmowaæ siê moim ogrodem, a w wol nych chwilach bêdê siê uczy³ poprawnie wymawiaæ nazwisko mojego ziêcia”.

Z anegdotycyklu: o znanych ludziach.

KURIER PLUS 17 WRZEŒNIA 2022 www.kurierplus.com14

GRUBE RYBY I PLOTKI

Weronika Kwiatkowska

Mark

„Ca³e szczêœcie, ¿e mam rodzinê. My œlê, ¿e gdyby jej nie by³o i nie mia³bym dok¹d wracaæ, nie rozmawialibyœmy dzi siaj” – stwierdzi³ kategorycznie dzienni karz. „Prowadzi³em mocno wyniszczaj¹ cy tryb ¿ycia zawodowego. ¯ona stwo rzy³a mi tak¹ strefê komfortu, ¿e mog³em jeŸdziæ w ró¿ne ciekawe zak¹tki œwiata, a dom z dzieæmi w ca³oœci by³ na jej g³o wie.

„Dla mnie jedzenie, od pocz¹tku kom pulsywne, by³o roz³adowaniem emocji. W pracy codziennie zdawa³em egzamin, œciga³em siê ze sob¹ samym, wystawia ³em siê na ocenê szefów i widzów, ¿y³em w permanentnym napiêciu i stresie, które zajada³em” – wyzna³ Tomasz Sekielski. Dziennikarz borykaj¹cy siê z olbrzymi¹ oty³oœci¹, t³umaczy³: „Przez lata nie zda wa³em sobie sprawy z konsekwencji, ja kie niesie ze sob¹ stres. Potrafi³em wstaæ rano, wypiæ kawê, zapaliæ papierosa, pójœæ do pracy na 14 godzin i zjeœæ wie

ostateczny”.*

Dziennikarz Tomasz Sekielski boryka³ siê z olbrzymi¹ oty³oœci¹. Schud³ dla siebie i dla ¿ony Ani.

96 lat

*

czorem, po powrocie do domu. W ci¹gu dnia ¿y³em na energetykach, kawie i pa pierosach. W nocy pustoszy³em lodówkê. By³em uzale¿niony. Raz udawa³o mi siê lepiej nad tym panowaæ, raz gorzej, a¿ w koñcu doszed³em do prawie 200 kilo.

Zawsze[…] potrafi³em za³o¿yæ maskê lu zaka, który z siebie kpi. Jak jeŸdzi³em na

gdzie jest obfitoœæ tych ryb. Jedno z naj lepszych miejsc do ich po³owu znajduje siê piêæ minut drogi od zamkowej kuchni i tam na wios³owej ³ódce wyp³ywali ksi¹ ¿êta William i Harry ucz¹c siê od swojego ojca ich po³owu. Obecny król Karol III uwielbia ³owiæ ryby. Z³apa³ w swoim ¿y ciu wiele ogromnych ³ososi i ka¿dy z nich zosta³ sfotografowany, zmierzony, zwa¿o ny i umieszczony w prywatnym katalogu Karola. ¯aden z kucharzy nie œmia³ tkn¹æ z³apanej przez niego ryby zanim Karol osobiœcie nie wydal dyspozycji jak ma zo staæ ona przyrz¹dzona. Najbardziej lubia na potrawa rybna na zamku Balmoral, to paski z ³ososia w panierce, sma¿one na g³êbokim t³uszczu i podawane z frytkami, kr¹¿kami sma¿onej cebuli w cieœcie, z grzybami, groszkiem i sosem tatarskim.

do kieszeni s³oik d¿emu domowej roboty i bezceremonialne zabra³ resztkê placka jab³kowego. Kucharz postanowi³ go nie przeganiaæ uznaj¹c, ¿e jest to jeden ze starszych ogrodników. Krótko poŸniej spotka³ szefa ogrodników i zapyta³ go o imiê starszego cz³owieka, który szarogê si³ siê w jego kuchni. Wpad³ w os³upienie, gdy dowiedzia³ siê, ¿e by³ to ksi¹¿ê Filip, m¹¿ królowej, którego w tym swobodnym stroju po prostu nie pozna³…

synami na rybach

£osoœ z rzeki Dee

Do zamku nale¿¹ grunty uprawne, ale najwa¿niejsz¹ ich czêœci¹ jest ogród z któ rego korzysta królewski kucharz, przygoto wuj¹cy potrawy dla odpoczywaj¹cych w Balmoral monarchów. Dum¹ tego ogro du s¹ maliny o smaku nieporównywalnym z innymi. Królowa uwielbia³a jeœæ te owoce razem z lodami. W ogrodzie uprawia siê tak¿e truskawki, czerwon¹ i czarn¹ porzecz kê, agrest, je¿yny, borówki i rabarbar. Ro œnie tam gatunek œliwek nazwany na czeœæ pierwszej w³aœcicielki – Victoria – których smak ma tak¿e byæ jedyny w swoim rodza ju. By³y to ulubione œliwki ksiê¿nej Diany, a jej ówczesny m¹¿, a obecny król Karol lu bi³ wkradaæ siê do kuchni, gdzie napycha³ sobie tymi soczystymi owocami kieszenie. Wœród warzyw w królewskim ogrodzie do minuje cebula, marchew, kapusta, ziemnia ki, rzepa, pory, zielony groszek i sa³aty. Uprawia siê tam tak¿e cukiniê, buraki, faso lê, kalafiory i selery.

Dzika owca Soay Balmoral

prawdziwy przysmak, dostêpny jedynie ro dzinie królewskiej i jej goœciom. Poluje siê tam tak¿e na potê¿nych rozmiarów jelenie szlachetne, których populacja w Balmoral siêga 2500 sztuk. Najlepsze miêso z upolo wanych zwierz¹t idzie na grilla. Nieco gor sze na gulasz, a z najgorszego robi siê kie³ baski, które równie¿ trafiaj¹ na grilla.

Na dzikie ptactwo – g³ównie g³uszce poluj¹ zazwyczaj panowie a panie poja wiaj¹ siê nieco póŸniej i zbieraj¹ zastrze lone ptaki, zanosz¹c je gajowemu.

Na proszonych obiadach w Balmoral, królowa El¿bieta mia³a pe³ne zaufanie do menu proponowanego przez jej kucharza, ale pod jej œcis³¹ kontrol¹ by³y desery. Kró lowa przepada³a za czekolad¹, a w Szkocji jej ulubionem deserem by³ mus czekolado wy, którego smak wzmacnia³a spora iloœæ szkockiej whisky Glenfiddich z odrobin¹ mocnej kawy.

Ksi¹¿êBalmoralKarolz

sto³u Adam

Wyj¹tkiem w takim swobodnym podej œciu do ubioru by³a ksiê¿na Diana, która ubiera³a siê zawsze z najwy¿sz¹ elegancj¹ iw Balmoral nigdy nie za³o¿y³a na nogi gu miaków. Powtarza³a, ¿e nie pasuje do tego miejsca. Kiedy ksi¹¿ê Karol chcia³ zabraæ Williama i Harrego na ryby, ich matka na tychmiast proponowa³a im przeja¿d¿kê kon n¹, za któr¹ ch³opcy przepadali. Rozczaro wany Karol rusza³ wówczas na polowanie.

Ze wzglêdu na obfitoœæ zwierzyny w lasach Balmoral, podczas pobytu kró lewskiej rodziny czêsto poluje siê na roz maite gatunki saren i jeleni. Najcenniej szym trofeum jest niezwykle rzadki gatu nek dzikiej owcy zwanej soay, któr¹ nazy wa siê „w³ochatym jeleniem”. Jej miêso to

Dooko³a Ma³osolny

Rzeka Dee, z której pochodz¹ ³ososie jest jedn¹ z czerech w Wielkiej Brytanii,

Tu¿ obok zamku przep³ywa rzeka Dee, w której roi siê od ³ososi, a okoliczne lasy sosnowe zapewniaj¹ zaopatrzenie królew skiego sto³u w dziczyznê. Kiedy królowa ru sza³a w doroczn¹ podró¿ do Balmoral, to wraz z ni¹ dyskretnie, kolej¹, jecha³a po nad stuosobowa armia obs³ugi z pa³acu Buc kingham. W Szkocji, ze stacji kolejowej za bieraj¹ ich specjalnie do tego celu wyczarte rowane autobusy. Balmoral zatrudnia na sta ³e 55 osób obs³ugi, ale podczas wizyty kró lowej iloœæ ta wzrasta trzykrotnie.

Ze wzglêdu na du¿¹ iloœæ ptactwa ³ow nego w lasach Balmoral, w ka¿dy weekend podczas pobytu królowej odbywaj¹ siê po lowania. Goœcie przyje¿d¿aj¹ w pi¹tkowy wieczór i s¹ czêstowani póŸnym obiadem. Polowanie zaczyna siê nastêpnego dnia po œniadaniu, na które podaje siê kotlety z ³o sosia w sosie pomidorowym, jajka na miêkko, cynaderki owcze w ostrym sosie i ³ososia w sosie curry z ry¿em basmati.

¯ycie i œmieræ na zamku Balmoral

Zaledwie w zesz³ym tygodniu, brytyj ska królowa El¿bieta II zakoñczy³a swoje d³ugie panowanie, w królewskiej posiad³o œci w Szkocji, na zamku Balmoral. Rodzi na królewska ka¿dego roku spêdza tam czas od sierpnia do pocz¹tku paŸdziernika. Balmoral nie nale¿y do brytyjskiej Koro ny, bo jest królewsk¹, prywatn¹ w³asno œci¹. Posiad³oœæ zakupi³ w 1852 r. ksi¹¿ê Albert, m¹¿ królowej Wiktorii. Kiedy jego ¿ona przyby³a tam po raz pierwszy, za chwyci³a siê urod¹ zamku mówi¹c, ¿e „jest ma³y, ale piêkny”. Albertowi Balmo ral przypomina³ jego rodzinn¹ Turyngiê. Zamek rzeczywiœcie okaza³ siê zbyt ma³y dla stale rosn¹cej królewskiej rodzi ny i szybko postanowiono zbudowaæ no wy, znacznie przestronniejszy, który stoi do dziœ. Szlachcie szkockiej nie podoba³a siê jego architektura, któr¹ uznali za zbyt niemieck¹. Albert po œmierci zosta³ po chowany w pobli¿u zamku, w mauzoleum w kszta³cie piramidy.

Królewski pobyt w Balmoral koñczy siê tradycyjn¹ potañcówk¹ zwan¹ Ghillies Ball. Jest to przyjêcie zorganizowane dla s³u¿by w podziêce za dobr¹ pracê. W za bawie uczestniczy królewska rodzina, a tañczy siê do szkockiej muzyki ludowej. W tym jednak roku, przez to, ¿e œmieræ zajrza³a do Balmoral, potañcówka siê nie odbêdzie, a królewskie ¿ycie wraz z no wym brytyjskim monarch¹, dyskretnie wróci³o do Londynu.

Królowa El¿bieta i ksi¹¿ê Filip z dzieæmi przed zamkiem

Posiad³oœæ jest ogromna i rozci¹ga siê na obszarze 20 tysiêcy hektarów. Przez to, ¿e Balmoral jest prywatn¹ w³asnoœci¹ ro dziny królewskiej, wszelkie uzyskane z niej dochody nie s¹ opodatkowane. Te ren zamku jest dostêpny dla turystów w czasie, gdy nie przebywa tam rodzina królewska. Dochody z tego tytu³u s¹ wy¿ sze ni¿ te z wyrêbu lasu i po³owów ³ososi na terenie posiad³oœci

Ksiê¿na Diana, nienawidzi³a polowañ. „Dlaczego ka¿dy w tej rodzinie tak lubi za bijaæ?” – pyta³a. Jej m¹¿ – ówczesny ksi¹¿ê Karol – nalega³ jednak, ¿e przynajmniej raz musi ustrzeliæ jelenia, bo jest to czêœæ jej obowi¹zków. Ksiê¿na Diana pod presj¹ ru szy³a w las i rzeczywiœcie ustrzeli³a piêkne go rogacza. Po polowaniu posz³a do kuch ni, aby upewniæ siê kiedy upolowana przez ni¹ sztuka znajdzie siê na królewskim stole. Powiedzia³a kucharzowi, ¿e nie tknie zabi tego przez siebie jelenia, bo na sam¹ myœl o tym ma wra¿enie, ¿e bêdzie on patrzy³ na ni¹ wprost z talerza.

Atmosfera na zamku w Balmoral jest zawsze wakacyjna i swobodna. Na co dzieñ nie obowi¹zuj¹ tam okreœlone ety kiet¹ stroje, a wszelkie sztywno przestrze gane w pa³acu Buckingham zasady s¹ za zwyczaj traktowane z przymró¿eniem oka. Królewski kucharz wspomina³ kiedyœ historiê, gdy w kuchni nakry³ starszego, szczup³ego cz³owieka, w powyci¹ganym swetrze z dziurami na ³okciach i umaza nych b³otem butach. Cz³owiek ten szuka³ po garnkach czegoœ do jedzenia, schowa³

15www.kurierplus.com KURIER PLUS 17 WRZEŒNIA 2022

Karol uwielbia miêso dzikiej zwierzyny z grilla i najbardziej lubi grillowaæ tam, gdzie zwierzêta zosta³y ustrzelone. Wów czas z zamku rusza kawalkada z kucharzem i kuchcikami na czele, która na miejsce za wozi grille, sto³y, naczynia i wszystko co potrzebne do eleganckiego, królewskiego obiadu na letniej polanie w sosnowej pusz czy. Za wczasu przygotowuje siê deser, którym czêsto jest brzoskwiniowa panna cota. Ksi¹¿ê Karol lubi³ do pracy przy gril lach zaganiaæ ca³¹ królewsk¹ rodzinê i z sa tysfakcj¹ podawa³ swojej ¿onie Dianie, ¿ó³ te, gumowe rêkawiczki z zadaniem wyp³u kania brudnych naczyñ. Ksiê¿na czu³a siê tym upokorzona i nie znosi³a tych leœnych obiadów. Pod ró¿nymi pretekstami zosta wa³a z ynami w domu i zamawia³a w kuch ni wo³owinê zapiekan¹ w cieœcie i puddingi na deser, które jej synowie uwielbiali i ca³a trójka by³a bardzo z tego zadowolona. Pud dingi sk³ada³y siê g³ownie ze œwie¿ych ja gód zebranych w królewskim ogrodzie. Ten dla ksiê¿nej Diany sk³ada³ siê z du¿ej iloœci mas³a, s³odkiej œmietany i Amaretto. Lubi³a go tak bardzo, ¿e nauczy³a siê go przygoto wywaæ samodzielnie.

Ka¿dy uczestnik tego polowania dostaje dwa takie ptaki w prezencie i mo¿e zabraæ je ze sob¹ do swojej posiad³oœci. Ch³opcy w wieku szkolnym dostaj¹ mniejsze strzel by i maj¹ w³asne polowanie na zaj¹ce, które równie¿ trafiaj¹ do kuchni. Zmêczeni strzel cy przestaj¹ polowaæ w porze lunchu, który przywo¿ony jest na srebrnych tacach, przy krytych wypuk³ymi pokrywami. Szczegól n¹ popularnoœci¹ cieszy siê sernik, zwany od nazwy nale¿¹cej do Balmoral wsi – Cra thie, Sernik ma silnie miêtowy smak, ma warstwê z³o¿on¹ z czekoladowych ciaste czek i podawany jest z bit¹ œmietan¹.

Jeleñ z lasów

KURIER PLUS 17 WRZEŒNIA 2022 www.kurierplus.com16

Kolejne trzy dni spêdziliœmy w malow niczej miejscowoœci Strunjan nad Adriaty kiem. Granicz¹ca ze œredniowiecznym miastem Piran by³a idealn¹ baz¹ szybkich wypadów do interesuj¹cych miejsc na wy brze¿u. Cieszyliœmy siê z dobrze zorgani zowanego oœrodka i pokoju z pe³nym wy posa¿eniem kuchennym, nale¿¹c¹ do kompleksu pla¿¹ i piêknie zagospodaro wanym pe³nym œródziemnomorskiej zie leni terenem wokó³.

nami historyczny Kamnik i Alpy

Samolot do Lublany wype³niony do ostatniego miejsca. Wy startowaliœmy zgodnie z rozk³adem. Linie lotnicze LOTu zaskoczy³y nas trosk¹ o pa sa¿era i bardzo dobrym serwisem. W ci¹gu zaledwie pó³toragodzinnego lotu byliœmy ugoszczeni kaw¹, herbat¹, zimnymi napo jami, a nawet smakowit¹ przek¹sk¹. Na miejscu zachwyci³y nas potê¿ne gó ry widoczne z lotniska. Udaliœmy siê do wypo¿yczalni samochodów, gdzie w Avis mieliœmy wczeœniejsz¹ rezerwacjê. Po raz pierwszy nie namawiano nas na dodatko we ubezpieczenie. Okaza³o siê równie¿, ¿e op³ata winiety pozwalaj¹cej na poru szanie siê autostradami, jest wliczona w koszt Pó³godzinnawypo¿yczenia.jazdaœwietnie utrzyman¹ autostrad¹ E 61, a potem równie dobrymi lokalnymi drogami, wiod¹cymi do hotelu Holiday Inn Express w Lublanie by³a prawdziw¹ przyjemnoœci¹. Pobyt w hotelu równie¿. Obfite œniadania w formie bufe tu, bezp³atny parking i dogodna lokaliza cja. St¹d zaplanowaliœmy jednodniowe

Oko³o 50 kilometrów od centrum Lu blany, w Alpach Julijskich le¿y przepiêk ne Jezioro Bled. Z wznosz¹cego nad nim zamku roztacza siê niezwyk³y widok na okalaj¹ce je góry i maleñk¹ wysepkê z ko œció³kiem, do której mo¿na dop³yn¹æ ³o dzi¹. Na rozleg³ej, szmaragdowej tafli je ziora, du¿e, turystyczne ³odzie wios³owe wygl¹daj¹ z góry jak maleñkie punkciki. Odwiedzaj¹c Bled polecamy spróbowaæ pysznej kremówki (Kremma Rezina)- bê d¹cej s³odk¹ wizytówk¹ tego miejsca. Wybieraj¹c siê na szybki marsz 6 kilome trow¹ tras¹ wokó³ jeziora mo¿na ³atwo spaliæCzykalorie.mo¿na cieszyæ siê górami, bez zaliczenia nawet naj³atwiejszej wspinacz ki? Najbli¿szy szczyt w pobli¿u Lublany Smarna Gora (669 m) nadawa³ siê ideal nie do naszej górskiej wyprawy. Do cza su, gdy maj¹c ju¿ wiêksz¹ czêœæ trasy po za sob¹, pojawi³y siê nad nami ciê¿kie, ciemne chmury. Postanowiliœmy zawró ciæ. Musieliœmy natomiast wjechaæ na szczyt Smarjetna Gora w Kranj, gdzie mieliœmy zarezerwowany nasz kolejny hotel. Przepiêkna panorama zrekompen sowa³a niedosyt naszej wspinaczki.

UjazdowskiegoZa

pleksu zamkowego by³a wielokrotnie przekszta³cana. Gdy zakoñczy³ siê okres rezydencji w³adców i strategicznej roli twierdzy, w czasie wojen napoleoñskich obiekt przekszta³cono w szpital wojskowy i koszary, a póŸniej w ciê¿kie wiêzienie. W latach 60 tych XX wieku na zamku otworzono Muzeum Historyczne. Najstar sz¹, autentyczn¹ czêœci¹ kompleksu jest kaplica œw. Jerzego z 1489 roku. W nie zwykle oryginalnych korytarzach w pod ziemiach zamku, gdzie jedn¹ œcianê stano wi naturalny masyw skalny, mieliœmy okazjê podziwiaæ ekspozycjê s³oweñskiej sztukiKolejk¹wspó³czesnej.linow¹dotarliœmy do starego miasta. Uroku dodaj¹ mu liczne mosty. G³ówny to Tromostovje (Most Potrójny). Ciekawie prezentuje siê równie¿ Most Smoków i Most RzeŸników na którym za kochani zawieszaj¹ k³ódki. Wzd³u¿ na brze¿a rzeki Ljublianicy ulokowane s¹

Cdn.

Zwiedzanie stolicy S³owenii zaczêli œmy od szukanie czegoœ do zjedzenia na szybko i zrobienia zakupów na kolacjê. Okaza³o siê, ¿e otwarta w niedzielê pie karnia w pe³ni zaspokoi³a nasze potrzeby. Zdecydowaliœmy siê na burkê ba³kañski przysmak, na bazie ciasta francuskiego z nadzieniem miêsnym i szpinakiem. Na deser zafundowaliœmy sobie ciasto prek mursk¹ gibanicê, w którego warstwach znajowa³y siê: mak, orzechy, rodzynki, jab³ka i twaróg. Potem zadowoleni rozko szowaliœmy siê ciep³em póŸnego popo³u dnia. W przydomowych ogródkach podzi wialiœmy œciany pn¹cych, kwitn¹cych ró¿, owocuj¹ce ju¿ drzewka wiœni oraz tu i ówdzie ca³oroczne palmy. Zajrzeliœmy te¿ do najwiêkszego w mieœcie Parku Ti voli. Z daleka dostrzegliœmy góruj¹cy nad Lublan¹ zamek, do którego postanowili œmy wybraæ siê nazajutrz.

wycieczki do Skofja Loka, Kamnika, Kranj i do Jeziora Bled.

Wystawa plakatów na dziedziñcu Zamku

Pierwszy etap naszych planów po myœlnie zakoñczony. Ksi¹¿ka pachn¹ca farb¹ odebrana z drukarni. Wy stawa w galerii trwa. Ludzie spragnie ni kontaktów, spotkañ zaskakuj¹ otwartoœci¹ i apetytem na ¿ycie.

Z nadziej¹ na spokojne jutro cz.2

Lotnisko w Lublanie

Po smacznym obiedzie przygotowa nym przez gospodarzy wybraliœmy siê wspólnie na spotkanie ze sztuk¹ wspó³ czesn¹ do Galerii Fundacji Gierowskiego i do Centrum Sztuki Wspó³czesnej Zamek Ujazdowski. Na dziedziñcu galerii zam kowej mieliœmy okazjê obejrzeæ wystawê plakatów pt. „Dzieñ Zwyciêstwa”, autor stwa dwóch artystów Andrija Jermolenko z Ukrainy i Wojciech Korkucia z Pol ski. 40 plakatów, z których wiêkszoœæ po wsta³a po inwazji Rosji na Ukrainê robi wra¿enie. Nawi¹zuje do oczekiwania za koñczenia wojny i ostatecznego pokona niaIwroga.znówlotnisko.

Mieliœmy szczêœcie zaparkowaæ na zboczu drogi wiod¹cej do zamku. Bez ko rzystania z parkometru nie musieliœmy siê spieszyæ i stresowaæ. Zamek Lublañski, oryginalnie œredniowieczna forteca po chodzi z XI wieku. Stanowi kompleks bu dynków otoczony potê¿nymi murami z wie¿ami naro¿nymi. Dominuj¹ca wie¿a obserwacyjna by³a przez d³ugi okres miej scem s³u¿by ochrony przeciwpo¿arowej miasta. Obecnie po³¹czona z pomostem pozwala zachwycaæ siê panoram¹ stolicy. Na przestrzeni stuleci u¿ytecznoœæ kom

Kolejnego dnia udaliœmy siê do Skofja Loka jednego z najstarszych miast S³o wenii po³o¿onego w pobli¿u Lublany. Za ³o¿ona wX wieku przez biskupów bawar skich osada nazwana przez nich Biskupi¹ £¹k¹ (po s³oweñsku Skofja Loka), sta³a siê szybko prê¿nie rozwijaj¹cym siê oœrodkiem handlowym na trasie wiod¹cej z Bawarii nad Adriatyk. Malownicze po ³o¿enie miasta oraz zamek i jego muzeum uwa¿ane za najciekawsze w S³owenii s¹ magnesem dla turystów. Zaskoczy³y nas zbiory historyczne, archeologiczne, etno logiczne oraz kolekcja sztuki.

Na tle Jeziora Bled

liczne bary, galerie sztuki, butiki i wa¿ niejsze zabytki. Goszcz¹c w Lublanie nie oparliœmy siê chêci zwiedzenia Narodo wej Galerii. Byliœmy zauroczeni bogac twem zbiorów sztuki s³oweñskiej tworzo nej na przestrzeni wieków.

Nie czuæ atmosfery przygnêbienia i niepokoju. Odnieœliœmy te¿ wra¿enie, ¿e narzekanie Polaków, uwa¿ane za narodo w¹ przywarê, wysz³o z mody. A mo¿e w tym szczególnym czasie obudzi³a siê w naszym narodzie nowa œwiadomoœæ? Okazuje siê, ¿e z nadziej¹ na spokojne ju tro zaplanowano w kraju mnóstwo intere suj¹cych wydarzeñ. Mo¿e uda nam siê w niektórych Tymczasemuczestniczyæ.pakuj¹cstarannie podrêcz ne baga¿e, szykujemy siê znów do lotu. Na szczêœcie nie zosta³ odwo³any. Ze wzglê du na porann¹, niedzieln¹ odprawê z Okê cia, zdecydowaliœmy siê spêdziæ ca³¹ so botê z naszymi warszawskimi przyjació³ mi. W wyj¹tkowo zimny jak na drug¹ po ³owê maja dzieñ, szybko ogrzaliœmy siê pyszn¹, przygotowan¹ przez Zbyszka, zu p¹ kremem z soczewicy. Mi³o by³o od kryæ, ¿e jego talent malarski idzie w parze ze zdolnoœciami kulinarnymi.

Most Smoków i stara Lublana

Wybraliœmy siê te¿ do pobliskiego mia steczka Kamnik po³o¿onego u podnó¿a Alp. Piêknym i pe³nym wdziêku nieco dziennym widowiskiem, by³a tam uliczna próba tañców z kadrylem na czele, przy gotowuj¹ca setki absolwentów szkó³ œred nich do tradycyjnej, corocznej parady.

nie jest prawnikiem, a artyku³ ten nie powinien byæ uwa¿any za poradê prawn¹. Jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradników, m.in. „Jak oszczêdzaæ na podatkach”, „Jak chowaæ pieni¹dze przed fiskusem”, „Powrót do Polski” i wielu innych. S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio od wydawcy

WEP przewiduje stosowanie innej, mniej korzystnej formu³y naliczania So cial Security dla pracowników, którzy osi¹gnêli wiek 62 lat lub stali siê niepe³ nosprawni po 1985 roku i po raz pierwszy zaczêli pobieraæ inn¹ (np. polsk¹) emery turê po 1985 roku. Odbiorcom polskich emerytur czy rent WEP pomniejsza œwiadczenia Social Security maksymalnie do po³owy œwiadczeñ polskich albo do 512 dol. (w roku 2022), w zale¿noœci od tego, co jest mniejsze. WEP nie dotyczy rent rodzinnych ani emerytur czy rent di sability osób, które przepracowa³y co naj mniej 30 lat maj¹c tzw. znacz¹ce zarobki (substantial earnings).

Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-224-3492

Wiele osób przytacza przyk³ady znajo mych, którzy pobieraj¹ emerytury w Pol sce, a Social Security nie maj¹ redukowa nej. Powodów bywa kilka: mo¿e rozpo czêli pobieranie œwiadczeñ przed ro kiem 1985, przed wejœciem w ¿ycie Windfall Elimination Provision. Albo ma j¹ w Polsce emeryturê ³¹czon¹, czy te¿ pracowali w USA trzydzieœci lat albo wiê cej. Byæ mo¿e pobieraj¹ œwiadczenia wdowie czy ma³¿eñskie, które pod WEP nie podlegaj¹, a mo¿e po prostu do œwiad czeñ ZUS czy KRUS siê nie przyznali.

Odbiorcy polskich emerytur czy rent dla niepe³nosprawnych mog¹ mieæ po mniejszone œwiadczenia Social Security, gdy¿ klauzula ustawy o Social Security zwana „Windfall Elimination Provision” (WEP) nakazuje redukcjê œwiadczeñ dla osób, które pracowa³y poza systemem So cial Security (za granic¹ czy dla amery kañskiego rz¹du). Nie ma znaczenia, czy polska emerytura czy renta odbierana jest na koncie w Polsce czy w Stanach.

Umowa miêdzy Rzeczpospolit¹ Polsk¹, a USA o zabezpieczeniu spo³ecznym, któ ra wesz³a w ¿ycie 1 marca 2009 r., wnio s³a kilka zmian dla polsko amerykañskich emerytów i rencistów, a najwa¿niejsz¹ z nich jest mo¿liwoœæ ³¹czenia okresów ubezpieczenia oraz odbieranie œwiadczeñ rodzinnych w Polsce.

Gdy w Urzêdzie SSA nie chc¹ rozmawiaæ z nielegalnym

Je¿eli ktoœ ma obywatelstwo amery kañskie albo sta³y pobyt, to Administracja Social Security nie potr¹ca mu zaliczek na podatki dochodowe (chyba, ¿e œwiadcze niobiorca o to poprosi). Ale œwiadczenia Social Security wyp³acane w Polsce cu dzoziemcom s¹ pomniejszone o non resi dent tax, który wynosi 30% od 85% œwiadczeñ Social Security, czyli w su mie 25.5%. Podatek ten jest przedmiotem miêdzynarodowych umów podatkowych, a nie obecnej ani przysz³ej polsko amery kañskiej umowy podatkowej.

Trzeba pamiêtaæ, ¿e zatajenia pobiera nia emerytury ZUS ma swoje konsekwen cje, które dok³adnie opisujê w ksi¹¿ce pt. „WEP: Jak walczyæ z redukcj¹ Social Se curity dla Polaków”.

Rada: W ksi¹¿ce pt. „Ubezpieczenie spo³eczne Social Security” znajduje siê napisany po angielsku list do Social Secu rity Administration wraz z cytatem odpo wiedniego paragrafu, którym mo¿na siê pos³u¿yæ, by przekonaæ urzêdnika, by przyj¹³ od nielegalnego imigranta wniosek o emeryturê w USA.

Czynniki pomniejszaj¹ce emeryturê Social Security

Administracja Social Security wyjaœnia Windfall Elimination Provision w swojej broszurze: ➦ www. ssa. gov/pubs/10045. html

Ksi¹¿ki s¹ dostêpne w Ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, i u wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 718-224-3492.

Czy redukcja emerytury dotyczy równie¿ emerytur ³¹czonych?

Umowa niczego nie zmieni³a w spra wie Windfall Elimination Provision, bo ten przepis jest czêœci¹ Social Security Act i obowi¹zuje od 1985 roku.

www.PoradnikSukces.com

sce. Polski bank, do którego wp³ywa eme rytura ZUS czy KRUS, ma obowi¹zek po tr¹caæ 12 proc. na poczet podatków docho dowych z uwzglêdnieniem kwoty wolnej od podatku, która wynosi 30,000 z³ rocznie, czyli 2,500 z³ miesiêcznie. Emeryci miesz kaj¹cy w Polsce p³ac¹ 9 proc. na ubezpie czenie zdrowotne w Narodowym Funduszu Zdrowia, ale ci mieszkaj¹cy za granic¹ nie s¹ uprawnieni do tego ubezpieczenia.

Na mocy Social Security Protection Act z roku 2004, osoby sk³adaj¹ce wnio ski po 1 stycznia 2004 roku, musz¹ spe³ niæ dodatkowe wymagania. Krótko mó wi¹c, od roku 2004 na emeryturê ani rentê Social Security nie maj¹ szansy nielegalni imigranci, którzy nigdy nie mieli numeru dobrego Social Security i ci¹gle nie maj¹ legalnego statusu imigracyjnego. Praca na cudzy czy fa³szywy numer, jak równie¿ na numer podatnika (ITIN), dyskwalifiku je wnioskodawcê. Jedyn¹ rad¹ dla nich jest uregulowanie imigracyjnego statusu.

„Emerytura polska i amerykañska” ich ³¹cznie i skutki Umowy emerytalnej. Równie¿: „WEP: Jak walczyæ z redukcj¹ Social Security dla Polaków” ($30), “Amerykañskie emerytury”, “Ubezpieczenie Social Security” oraz “Obywatelstwo z przeszkodami” (z nowymi pytaniami na egzamin obywatelski). Cena: po $35 plus po $5 dolary za przesy³kê.

17www.kurierplus.com KURIER PLUS 17 WRZEŒNIA 2022

Wracasz do Polski?

Czy ZUS/KRUS powoduje redukcjê Social Security?

£¹czenie polskich i amerykañskich eme rytur omówione jest dok³adnie w ksi¹¿ce pt. „Emerytura polska i amerykañska”.

Mo¿e wszystko, mo¿e nic. To zale¿y od tego, czy ma dobry numer Social Secu rity wydany przed rokiem 2004.

Zasiedziali nielegalni pracuj¹ jak naj d³u¿ej na dobry numer, w Stanach sk³adaj¹ wniosek o emerytury, a odbieraj¹ je w Pol sce. Ale zdarza siê, ¿e urzêdnicy w SSA nie wiedz¹, jak obs³u¿yæ imigranta bez pa pierów. Informuj¹ go b³êdnie, ¿e nic mu siê nie nale¿y, a nawet wypraszaj¹ z biura.

Dlaczego polski bank potr¹ca mi podatki od ZUS?

Przy nabyciu czterech ksi¹¿ek od wydawcy pi¹ta jest bezp³atna i nie ma op³at za przesy³kê.

Przepisy zaczynaj¹ siê dodatkowo kom plikowaæ, je¿eli ktoœ mia³ kartê Social Se curity wydan¹ wczeœniej, gdy straci³ legal ny pobyt oraz gdy ma rodzinê, która chce pobieraæ œwiadczenia na jego konto. Kwe stie te wyjaœnia obszernie ksi¹¿ka „Ubez pieczenie spo³eczne Social Security”.

El¿bieta Baumgartner radzi

Czy wczesna emerytura jest mniejsza na zawsze?

Redukcja nie dotyczy ³¹czonych eme rytur i rent (totalized benefis) wyliczonych zgodnie z polsko amerykañsk¹ umow¹ z 1 marca 2009 roku na podstawie sumowa nych okresów pracy w Polsce i w Stanach. Pomniejszenie œwiadczeñ wed³ug WEP jest stopniowo redukowane dla osób, któ re pracowa³y w Stanach powy¿ej 20 lat i znika dla osób z 30-letnim sta¿em pracy. Redukcja nie dotyczy te¿ œwiadczeñ ro dzinnych: rent ma³¿eñskich i wdowich.

Czy Umowa emerytalna spowodowa³a redukcjê œwiadczeñ?

„Powrót do Polski” – finansowe i prawne dylematy amerykañskich reemigrantów „Emerytura reemigranta w Polsce” – podrêcznik seniora wracaj¹cego z USA.

Przewa¿nie to nie inni przyczyniaj¹ siê do redukcji naszej emerytury czy renty ro dzinnej, lecz my sami. Zarobki w ci¹gu kariery zawodowej, wiek, w którym prze chodzimy na emeryturê, stan cywilny, wy brane œwiadczenie (w³asne czy ma³¿onka), praca na emeryturze, status imigracyjny, emerytura ZUS pobierana w Polsce, ubez pieczenie Medicare, wszystko wp³ywa na wysokoœæ œwiadczeñ. Strategie pozwa laj¹ce ma³¿onkom, a szczególnie wdowom i wdowcom, na powiêkszenie ich œwiad czeñ wyjaœniam w ksi¹¿ce „Ubezpieczenie spo³eczne Social Security”.

Wniosek o emeryturê mo¿na te¿ z³o¿yæ po powrocie do Polski, w Biurze Œwiad czeñ Federalnych przy konsulacie czy am basadzie amerykañskiej w Warszawie al bo w Krakowie.

Ile traci nielegalny?

Jak sami pomniejszamysobieemerytury

Szczególn¹ uwagê do spraw emerytal nych powinni przyk³adaæ imigranci, gdy¿ na ich sytuacjê rzutuj¹ dodatkowe czynni ki: stan imigracyjny, polska emerytura czy renta, kraj zamieszkania, zmiana sytuacji podatkowej po wyjeŸdzie do Polski. Dla osób planuj¹cych powrót na emeryturê w Polsce nieodzowna jest ksi¹¿ka pt. „Emerytura reemigranta w Polsce”. ❍

Niestety, tak. Wczeœniejsz¹ emeryturê mo¿na ju¿ pobieraæ w wieku 62 lat, ale wte dy jest ona permanentnie pomniejszona za le¿nie od twego wieku. Na przyk³ad w wie ku 62 lat otrzymamy emeryturê ni¿sz¹ o 25 proc. od pe³nej emerytury przys³uguj¹cej w wieku lat 66. Redukcja ta, zwana aktu aryjn¹, jest jeszcze wiêksza dla m³odszych osób, których pe³ny wiek emerytalny jest wy¿szy ni¿ 66 lat. I tak osoby urodzone w roku 1960 i póŸniej, których pe³ny wiek emerytalny wynosi 67 lat, przechodz¹c na spoczynek w wieku 62 lat przyspieszaj¹ emeryturê a¿ o 60 miesiêcy (piêæ lat), wiêc bêd¹ mieli emerytury pomniejszone perma nentnie o 30 procent. Ma³o tego, je¿eli taki wczesny emeryt w przysz³oœci stanie siê uprawniony do renty ma³¿eñskiej i zechce z niej skorzystaæ, to ona pomniejszona bê dzie o tak¹ sam¹ redukcjê aktuaryjn¹. Konsekwencje s¹ jeszcze powa¿niejsze dla pracownika, którego ¿ona planuje po bieranie œwiadczeñ ma³¿eñskich (spousal benefits). Je¿eli m¹¿ przejdzie na wczesn¹ emeryturê, dostanie 75 proc. swojej pe³nej stawki. Gdy jego ¿ona z³o¿y wniosek o rentê równie¿ maj¹c 62 lata, to dostanie 35 proc. jego 75 proc., czyli tylko 26.25 proc. W sumie niecierpliwe ma³¿eñstwo pozbawia siê dziesi¹tek, a nawet setek ty siêcy dolarów na przestrzeni swego ¿ycia.

El¿bieta Baumgartner

Masz tam maj¹tek? Pomog¹ ci ksi¹¿ki El¿biety Baumgartner”

Spis treœci tych i trzydziestu innych poradników w Internecie: www.PoradnikSukces.com

Czy SSA zmniejszy mi emeryturê, gdy wyjadê do Polski?

Emerytura Social Security nie zawsze spe³nia oczekiwania odbiorców. Emeryci bywaj¹ zaskoczeni, ¿e dostaj¹ mniej ni¿ przewidywali. Oto popularne przyczyny rozczarowañ i pytania z nimi zwi¹zane.

Czêsto emerytura ZUS czy KRUS jest przelewana na konto w polskim banku, a odbiorca mieszka w Stanach i buntuje siê z powodu podatków potr¹canych w Polsce. Niestety, zamieszkiwanie poza granica mi Polski nie zwalnia nas z p³acenia pol skich podatków dochodowych, bo jako po datkowi nierezydenci musimy p³aciæ podat ki od przychodów umiejscowionych w Pol

Dlaczego innym nie pomniejszaj¹?

poszukuje osoby do pracy biurowej na Manhattanie na stanowisko Sales Specialist to airline tickest. Wymagana dobra znajomoœæ jêzyka polskiego i angielskiego. Proszê telefonowaæ do Ewy: (212)586.5230 ext. 114 resume adres: eva@amta.com

KURIER PLUS 17 WRZEŒNIA 2022 www.kurierplus.com18 ANIA TRAVEL AGENCY ✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek ✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne ✓ Notariusz 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D – jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni. ● katar sienny ● bóle pleców ● rwê kulszow¹ ● ● zapalenie cewki moczowej ● bezp³odnoœæ ● parali¿ ● artretyzm ● zespó³ przewlek³ego zmêczenia ● na³ogi ● objawy menopauzy

Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 6:00 PM; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Wtorek, czwartek i sobota: 12:00-6:00 PM, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com

pod

lub przes³aæ

Anna-Pol Travel 821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM Zamów og³oszenie drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT ✓ Rejestracja biznesu i licencje ✓ Konsultacje ✓ Bezpodatkowa zamiana domów ✓ #SS - korekty danych ✓ Ksiêgowoœæ ✓ Rozliczenia windywidualnepodatkoweibiznesowe,tymsamochodówciê¿arowych Us³ugi w zakresie: Email: Info@mpankowski.com 96 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222 Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412 ● INSTALACJA NOWYCH BOILERÓW ● ZAMIANA BOILERÓW OLEJOWYCH NA GAZOWE ● USUWANIE GAS, NATIONAL GRID, DEPT OF BUILDINGS VIOLATIONS ● RPZ/BACKFLOW PREVENTER INSTALACJA & COROCZNE SERWISY ● CON ED/ NATIONAL GRID GAS SERVICE RESOTRATION ● INSPEKCJE SYSTEMÓW LINII GAZOWYCH ZGODNIE Z LOCAL LAW 152 tel. 718-609-0088 email: Kobomusic@verizon.net Szko³a z tradycjami Rejestracja Bo¿ena Konkiel Nauka gry na fortepianie, gitarze i skrzypcach oraz lekcje œpiewu

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354

American Travel Abroad

book

● alergie ● zapalenie prostaty ● rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp.

Nie wolno zapominaæ o inwencji Flo rydczyków. I do tego nudów lockdown W pocz¹tkach pandemii nie by³o szalo nych spotkañ w barach tiki i celebrowania sezonu mango. I „dziêki” temu powsta³ li kier produkowany od dwóch lat w Jackso nville z najwspanialszych, rumianych i niepozbawionych lekkiej cierpkoœci Ha den mango! Uwa¿am faceta, który to wy g³ówkowa³ za mangowego geniusza!

Zauwa¿y³am na pierwszym planie ja k¹œ nowoœæ. Butelka z napisem: J. F. Ha den mango Liqueur

Otworzy³a butelkê. Zapach s³odkiego mango. Mango w p³ynie. Eliksir florydz kiego wiecznego ciep³a!

O! To mog³am ca³¹ dusz¹, cia³em i ku beczkami smakowymi potwierdziæ. Ta odmiana jest wyj¹tkowa.

Haden mango nie jest ju¿ od dziesi¹t ków lat handlowym hitem, wypar³y je je go w³asne „dzieci”: nowsze krzy¿ówki, ale sto lat temu stanowi³o wiêkszoœæ flo rydzkiej produkcji tego owocu. Jest obec nie niszowe, a to z powodów – jak to czê sto bywa – czysto komercyjnych. Jest po dobno „niekonsekwentne” w wydajnoœci i ulega czêsto grzybicy. Tak przeczyta ³am, tak powtarzam, ale trzy mangowce Cyntii ¿ywo temu przecz¹. „Konsekwent nie” s¹ obwieszone ciê¿kimi owocami, oczywiœcie jeœli Daniel nie podetnie ich przed kwitnieniem!

Haden mango z ostatnim owocem

J. F. Haden mango Liqueur

Wolê robiæ smoothie z mro¿onych, wtedy ma tê niepowtarzaln¹ konsystencjê. Ale œwie¿e czy mro¿one, nie ma jak nasze florydzkie!Cyntiaprzetwarza mango w sorbety, smoothie, galaretki i cokolwiek mo¿na z nich w sezonie wyczarowaæ, bo ma w ogrodzie, a w³aœciwie w paœmie dziel¹ cym jej ogród od niewielkiego stawu, trzy wielkie, czterdziestoletnie mangowce naj wspanialszej odmiany Haden. Rosn¹ na ³agodnym spadzie i lekko pochylaj¹ siê ku tafli wody.Idealny drena¿ gruntu, doskona³y przewiew, co bardzo lubi¹, nie zapadaj¹ wtedy ³atwo na grzybicê. Jestem wdziêcz na poprzednim w³aœcicielom, ¿e je w tak przemyœlany sposób posadzili. Zazwyczaj rodz¹ obficie. Ale w tym roku po prostu klêska! Nie wiem, czy mia³am czterdzie œci z ka¿dego. A wszystko przez Daniela! Daniel to przyjaciel/ogrodnik, który zaj muje siê ponad dwudziestometrowymi drzewami nie tylko mango, ale te¿ liczi i pigwicy. Bo nawet niezwykle przedsiê biorcza ogrodniczo Cyntia nie jest w stanie o nie sama zadbaæ. Dwa mangowce zabra³ kilka lat temu nocny przymrozek. To by³y m³ode roœliny, nawyk³e do subtropikalne go klimatu, ale jeszcze nie do jego nag³ych nieprzewidywalnych wybryków.

Oblane rumieñcem mango

w³ókien. I porêczne, niewielkie, miesz cz¹ce siê w d³oni, ³atwe w obieraniu, so czyste, ale w miarê. Nie trzeba go jeœæ na go w wannie! Jednak w sklepach trudno uœwiadczyæ Alphonso dobrej jakoœci.

Haden mango

Cyntia wrzuci³a do miksera pokrojo ne w kostkê mango, doda³a kilka ³y ¿ek waniliowego jogurtu i sporo mig da³owego mleka.

Butelka Cyntii mia³a numer 2771. Pro dukuje siê ich po trzy tysi¹ce w jednej partii. Dobry trik t³umaczony chêci¹ za chowania jakoœci. I uzasadniaj¹cy cenê…

Zapraszamy na stronê Autorki: www.anna4book.com

Sta³y w niej butelki z ginem, scotchem, whisky, burbonem, ale te¿ Dubonnet, Coin treau i rum z Jamajki. Znam tê szafkê, ma swoje miejsce w mojej ludycznej pamiêci. Bar w du¿ym pokoju jest dla goœci. Ta szaf ka to przestrzeñ prywatna pani domu.

19www.kurierplus.com KURIER PLUS 17 WRZEŒNIA 2022

W zesz³ym roku wspomaga³am Cyntiê, obieraj¹c i kroj¹c godzinami straszliwe iloœci ponad pó³kilowych rumianych owo ców. To wtedy, podjadaj¹c brzoskwinio wego koloru mi¹¿sz stwierdzi³yœmy, ¿e florydzkie powiedzenie: „mango trzeba jeœæ nago w wannie”, ma pe³ne uzasadnie nie. Ocieka³yœmy sokiem!

Rozumiem, ¿e wobec gorszego tego rocznego zbioru nie bêdziemy piæ margerity z dodatkiem mi¹¿szu i soku twoich mango. Ani martini, ani mojito, ani mimozy… Chyba ¿artujesz! Nie mo¿emy dopu œciæ do takiego poœwiêcenia! Posz³am w zwi¹zku z tym na pewien skrót! Tylko w tym Pstryknê³aroku! palcami – Tataa! I otworzy ³a jedn¹ z kuchennych szafek.

Mango Haden to florydzka legenda.

I do tego ten likier jest dobry do dwóch lat po otwarciu. Sok i mi¹¿sz z surowych mango mo¿na trzymaæ tylko kilka dni!

Mango Haden to najlepsze co mog³o siê nam na Florydzie trafiæ. Nie ma nicze go lepszego w departamencie mango!

W tym roku s³aba nadzieja na stosy upakowanych w plastikowych torebecz kach, pociêtych w kostkê, drzemi¹cych w zamra¿arce mango, które zim¹ mo¿na do³o¿yæ do owocowej sa³atki albo œniada niowego jogurtu. Ju¿ nie mówi¹c o mimo zie z prosecco podanej wieczorem jako istotny element rytua³u obserwowania za chodu s³oñca! No có¿, Daniel podci¹³ drzewa, kiedy w³aœnie mia³y zakwitn¹æ. Musia³, nie mia³ wyjœcia. Szed³ w nasz¹ stronê zwariowany sztorm, taki wiosenny, szalony, rozbrykany. W koñcu nas omin¹³ i skrêci³ na zachód, ale trudno by³o tê na g³¹ zmianê jego nastroju przewidzieæ.

i energiczna wdowa zajê³a siê ci¹giem dalszym. Jedno z drze wek obrodzi³o w sposób wyj¹tkowy daj¹c wielkie, pod³u¿ne, ponad pó³kilogramowe owoce o piêknym ubarwieniu. Dojrza³e przybiera³y kolor ¿ó³ty i oblewa³y siê ró ¿owo-czerwonym rumieñcem. Niespoty kane, jedyne w mangowym œwiecie ubar wienie. Temu drzewku wdowa nada³a imiê Haden i wys³a³a kilka okazów do ró¿nych osób i instytucji zainteresowa nych rozpowszechnianiem tropikalnych roœlin na Florydzie. Jej mango, w przeci wieñstwie do znanych odmian indyjskich, nie mia³o w³ókien, by³o s³odkie, z odrobi n¹ lekkiej, orzeŸwiaj¹cej cierpkoœci. S³o wem, by³o wyj¹tkowe. Florence Haden, konsekwentna i wytrwa³a w swoich po czynaniach, osi¹gnê³a po nied³ugim czasie to co Florydachcia³a.zakocha³a siê w Haden mango Od tego pierwszego drzewka, od tego mangowego Adama pochodz¹ niezliczone krzy¿ówki naszego mango. Drzewo dalej roœnie przed domem, w którym kiedyœ mieszkali kapitan John J. i jego ¿ona Flo rence. Ma raptem sto dwadzieœcia lat, a mango osi¹ga i trzysta.

❍ Z (nie tylko) florydzkiego ¿ycia

Kapitan armii Stanów Zjednoczonych, John J. Haden, marzy³ o uprawie egzo tycznych drzew. Zw³aszcza mango. Kie dy by³ czynny zawodowo, to rzecz jasna nie by³o mo¿liwe. Kiedy tylko przeszed³ na kapitañsk¹ emeryturê, wyjecha³ na po ³udnie Florydy i wraz z ¿on¹, Florence, która dzieli³a pasjê mê¿a, osiad³ w domu na terenie obecnego Miami, w Coconut Grove.Stamt¹d prowadzi³ szerok¹ korespon dencjê i nawi¹za³ gêst¹ sieæ kontaktów z botanikami, pasjonatami, przedsiêbior cami, urzêdnikami departamentu rolnic twa, w wyniku których w 1902 roku otrzyma³ od hodowcy mangowców z in nej czêœci Florydy, obszaru obecnego La ke Worth, a w³aœciwie tego co teraz nazy wa siê West Palm Beach, cztery tuziny niezwyk³ych sadzonek mangifera indica Bo mango przysz³o do nas z Indii. Z po³u dnia Indii dla œcis³oœci.

Sadzonki kapitana Johna J. Hadena by ³y podobno z doskona³ej odmiany Mugo ba. Podobno, bo trudno to wszystko teraz rozwik³aæ i wszystkowiedz¹cej, a nie mo jej skromnej osoby by trzeba, ¿eby stwier dziæ, ¿e tak siê naprawdê sprawy mia³y. Domniemañ i teorii jest kilka. A to, ¿e na zwy przekrêcono, a to, ¿e to by³a krzy ¿ówka. Ale co nas to w tej chwili obcho dzi, liczy siê smaczny rezultat, o którym za Kapitanmoment. Haden i jego ¿ona gorliwie i z wielk¹ trosk¹ pochylali siê nad upraw¹ drzewek. Oczekiwali wspania³ych rezulta tów. Kilka lat zabra³o, zanim mangowce zaczê³y owocowaæ. Niestety nie doczeka³ tegoPrzedsiêbiorczakapitan.

Po nim dojrzewa rumiane Haden, oczy wiœcie i inne odmiany, mocno marketin gowane, bo prostsze w obs³udze, wydaj niejsze. I… mniej smaczne. Za to ³atwiej i d³u¿ej przechowywalne.

Ale – doda³a szybko – to tylko na miastka. W przysz³ym roku, cokolwiek by siê sta³o nie pozwolê Danielowi trymowaæ zakwitaj¹cych drzew!

Haden mango kwitnie na wiosnê, a ro dzi owoce latem. Przed nim mo¿na siê cieszyæ rzadk¹ ju¿ teraz, ale niezwykle smakowit¹ odmian¹ Alphonso, zwan¹ te¿ z³otym mango ze wzglêdu na kolor skórki i na walory smakowe. To mango mas³o. Delikatne, wonne, ca³kowicie pozbawione

Instytut Józefa Pi³sudskiego w Ameryce

KURIER PLUS 17 WRZEŒNIA 2022 www.kurierplus.com20

Wszystkie odcinki serii „A to Polska w³aœnie” mo¿na obejrzeæ na kanale Youtube Instytutu: ➦ www.youtube.com/c/JózefPi³sudskiInstituteofAmericaNY

Photo: BALLROOM DANCING (Urban Ballroom Dancing Tango

Teodor Axentowicz (1859-1938) – malarz, pastelista, litograf to jeden z najbardziej znanych i cenionych mala rzy polskich. Kszta³ci³ siê w Akademii Sztuk Piêknych w Monachium, póŸniej kontynuowa³ studia w Pary¿u. W latach 1890-1899 odby³ wiele podró¿y po Europie, zyskuj¹c uznanie jako portrecista sfer arystokratycznych. Pocz¹tkowo malowa³ olejno i akwarel¹, w póŸniejszym okresie mistrzowsko opanowa³ technikê pastelu.

Drodzy Przyjaciele, zapraszamy do obejrzenia kolejnego odcinka z serii „A to Polska w³aœnie”. Tym razem prezentujemy malarstwo Teodora Axentowicza: ➦ youtu.be/Yc70OI1 yXE

Photo: JOSEPH’S DANCE STUDIO Veronika Ludwiszewska, Michal Kaczmarski

ZAPISY NA JESIENN¥ SESJÊ RYTMIKI I TAÑCA DLA DZIECI I DOROS£YCH

138 Greenpoint Ave., Brooklyn NY 11222 tel.: e-mail:212-505-9077office@pilsudski.org

Artysta cieszy³ siê uznaniem rodziny cesarskiej Fran ciszka Józefa, od którego otrzyma³ nagrodê za wybitne osi¹gniêcia w dziedzinie sztuki. Powodzenie przynios³y mu zw³aszcza idealizowane wizerunki wytwornych dam oraz wdziêczne portrety dzieciêce. Obraz T. Axentowi cza „Starzec i dziewczyna” zajmuje honorowe miejsce w galerii ProgramInstytutu.dofinansowano ze œrodków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej.

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.