Kurier Plus - e-wydanie 19 listopada 2022

Page 1

KURIER

POLISH WEEKLY MAGAZINE

NUMER 1471 (1771) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 19 LISTOPADA 2022

Jakie s¹ najwa¿niejsze prawa zwi¹zane...

Kawa, herbata? – str. 12

Wojna o jajka – str. 15

Przed turniejem w Katarze – str. 16

– str. 5

Jak rozpoznaæ fa³szywego windykatora? – str. 17

F OT POLKADOTSPRETTY

Pomimo niskich notowañ Joe Bidena, które go pracê jako prezydenta aprobuje tylko nieco ponad 41 proc. Amerykanów i wysokiej infla cji, wybory w po³owie kadencji zakoñczy³y siê sukcesem demokratów. Historycznie rzecz bio r¹c dla Partii Demokratycznej by³y one najlep sze od co najmniej 20 lat. Barack Obama i Bill Clinton zanotowali dotkliwe pora¿ki w po³owie swoich kadencji. Przegrany wyszed³ z takich wyborów równie¿ George W. Bush. Demokra ci utrzymali przewagê w senacie, gdzie bêd¹ mieli co najmniej 50 procent mandatów, (g³os wiceprezydent Kamali Harris bêdzie rozstrzy gaj¹cy), a byæ mo¿e zdobêd¹ nawet o jeden mandat wiêcej. Zdecyduje o tym grudniowa dogrywka w stanie Georgia. Republikanie uzy skali wiêkszoœæ w izbie reprezentantów, bêdzie ona jednak niewielka, z ca³¹ pewnoœci¹ poni¿ej oczekiwañ i przewidywañ sonda¿y.

„Jestem nies³ychanie zadowolony z wyni ku wyborów. Myœlê, ¿e œwiadcz¹ one o wyso kiej jakoœci naszych kandydatów” – powie dzia³ Joe Biden, po podliczeniu wiêkszoœci g³osów. Jego zdaniem republikanie nie zapre zentowali w kampanii wyborczej konkretne go programu, skupiaj¹c siê na krytyce i kon trowersjach, a nie na sprawach, które dotycz¹ wiêkszoœci Amerykanów.

W wielu g³osowaniach w poszczególnych stanach pora¿kê ponieœli kandydaci, którzy z lojalnoœci wobec Donalda Trumpa deklaro wali sceptycyzm wobec wyniku ostatnich wy borów prezydenckich lub otwarcie twierdzili, ¿e to w³aœnie on, a nie Biden, by³ ich zwyciêz c¹. Co wiêcej czêœæ wspieranych przez by³ego prezydenta kandydatów mia³a plan przejêcia kontroli nad stanowymi organami zatwierdza j¹cym wyniki wyborów. Chodzi³o o obsadzanie ich ludŸmi lojalnymi wobec Trumpa, przed wy borami prezydenckimi w 2024 roku. Wyborcy odrzucili jednak ten plan, praktycznie we wszystkich stanach. W Nevadzie kandydat na sekretarza tego stanu Jim Marchant, przegra³ z demokrat¹ Cisco Aguilarem, a to w³aœnie Marchant by³ organizatorem koalicji „America First”, która stawia³a sobie za cel „naprawienie systemu wyborczego w USA” i zapewnienie Trumpowi wygranej w 2024 r. Podobnie by³o w stanach: Michigan, Arizona i Nowy Meksyk.

Po wyborach wielu republikañskich polity ków, jak równie¿ mediów sprzyjaj¹cych GOP, przyst¹pi³o do ostrej krytyki by³ego prezydenta, za jego negatywny wp³yw na wy niki. „Wall Street Journal” nazwa³ Trumpa „najwiêkszym przegranym wyborów.”

6

W Whitney Museum of American Art wystawa, któr¹ trzeba zobaczyæ.

Edward Hooper - Autoportret

Kiedy ostatni raz byliœcie w Whitney – Mu zeum Sztuki Amerykañskiej?

Jest wyj¹tkowa okazja, ¿eby siê tam wybraæ wystawa Edwarda Hoopera, jednego z najbar dziej znanych i cenionych amerykañskich malarzy.

Co ró¿ni³o go od innych realistów?

Niezwyk³y, niepokoj¹cy nastrój obrazów. Hoope ra fascynuje Nowy Jork, ale nie jako energetyzuj¹ce, ha³aœliwe, dynamiczne miasto, jakie znamy. Na jego obrazach budynki, place, obiekty przemys³owe, sta cje benzynowe, pogr¹¿one s¹ w ciszy, wyludnione, nieruchome. Ludzie pojawiaj¹ siê rzadko, najczê œciej pojedynczo, jeœli w parach, to zdaj¹ siê byæ osobni, bez potrzeby bliskoœci, relacji. Zatopieni w sobie. Niektóre z tych obrazów opisuje Weronika Kwiatkowska w swoich Stanach wewnêtrznych.

Samotne kobiety w pustych, hotelowych poko jach, zrezygnowane, na pró¿no czekaj¹ce?... Puste okna, czasem z poruszana wiatrem firanka…

Wiele z sytuacji na tych obrazach wrêcz prowo kuje grê wyobraŸni, budowanie na ich temat w³a

snych opowieœci. To jeden z powodów dla których tak wielu œwiatowych twórców w kolejnych poko leniach czerpa³o i czerpie z Hoopera – malarze: Mark Rothko, czy Willem de Kooning, filmowcy: Alfred Hitchcock (Psychoza), Jim Jarmusch, An drzej Wajda (Tatarak).

Obrazy Hoopera poruszaj¹ jak¹œ czu³¹ strunê w duszy, zdaj¹ siê mówiæ, ¿e ka¿dy z nas, w poje dynkê, czy otoczony ludŸmi, jest samotn¹ wysp¹, ¿e najwa¿niejsze, najg³êbsze sprawy prze¿ywamy sami z sob¹, wyizolowani.

NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS
A jak wygl¹da³o ¿ycie tego niezwyk³ego artysty? Oto garœæ szczegó³ów z jego biografii. Urodzi³ siê w 1882 roku w Nyack, w stanie Nowy Jork w œred niozamo¿nej kupieckiej rodzinie. Zmar³ w 1987 w swojej nowojorskiej pracowni. Mia³ holenderskie korzenie i w m³odoœci ci¹gnê³o go do Europy. Od wiedzi³ j¹ trzykrotnie. Zafascynowa³ go zw³aszcza Pary¿ i malarstwo Degasa, Moneta, Couberta, ale warsztatowo niczego od nich nie przej¹³. PE£NE WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM
9
Jak zorganizowano pi³karskie mistrzostwa... – str. 8
Po bitwie wyborczej demokraci zdobyli senat, republikanie izbê repre zentantów
Jesienny Flatiron Building
Krajobraz po bitwie Nowy Jork Edwarda Hoopera
Tomasz Bagnowski
KURIER PLUS 19 LISTOPADA 2022 www.kurierplus.com 2

Sztuka pod choinkê w nowej siedzibie Kuriera

Nasze doroczne spotkanie któremu daliœmy tytu³ „Sztuka pod choinkê” odbêdzie siê w nowej sie dzibie Kuriera. Jest to budynek Centrum Polsko S³owiañskiego przy 176 Java Street na Greenpoincie (pierwsze piêtro, pokoj numer 6). Zapraszamy 2 grudnia, od 18:00 do 20:00.

Sztuka pod choinkê to impreza na któr¹ zapraszamy polonijnych arty stów daj¹c im szansê zaprezentowania na wspólnej wystawie swoich ob razów, grafik, rysunków i ma³ych form rzeŸbiarskich. Mog¹ byæ one atrakcyjnym prezentem z okazji Bo¿ego Narodzenia. Prezentem, który nie tylko siê nie zu¿ywa, nie starzeje, ale idzie z obdarowanymi przez ¿ycie.

W programie jest równie¿ artystyczna niespodzianka i œwi¹teczny kubek grzanego wina z korzeniami. Kuratorem wystawy bêdzie Janusz Skowron.

Instytut Józefa Pi³sudskiego w Ameryce

138 Greenpoint Ave., Brooklyn NY 11222

Serdecznie zapraszamy 22 listopada (wtorek) o godzinie 18:00 na spotkanie z Ja nuszem Skowronem z okazji 45-lecia pracy twórczej. Podczas wieczoru jubilat opowie o najwa¿niejszych miejscach czasu twórczoœci: Kolbuszowej, Lublina, Starachowic, Nowego Jorku i zaprezentuje film przedstawia j¹cy historiê swojej artystycznej drogi. Dope³nieniem tego bêdzie wernisa¿ wystawy wybranych prac na papierze – rysunki, grafiki i kola¿e.

Janusz Skowron, urodzi³ siê w Kolbu szowej. Studiowa³ sztuki piêkne na Uni wersytecie UMCS w Lublinie. Od 1989 mieszka i pracuje w Nowym Jorku. Jest cz³onkiem miêdzynarodowej multimedial nej grupy artystycznej „Emotionalism” (od 1999). Bra³ udzia³ w ponad trzystu wy stawach, prezentuj¹c swoje prace w Polsce, na Wêgrzech, w USA, Korei Po³udniowej, Chinach, Francji, Danii, Czechach, Ukrainie i Niemczech. Uprawia malarstwo, rysunek, grafikê i fotografiê. Janusz by³ kuratorem i promotorem ponad dwustu wystaw i pro motorem sztuki polskiej w Ameryce. Wspó³tworzy³:

KONT (Lublin 1978), „Shtooka Gallery”, Starbucks Gallery oraz za³o¿y³ A. R

Jest cz³onkiem m.in.: Polskiego Instytutu Naukowego PIASA oraz Rady Instytutu Józefa Pi³sudskiego w Ameryce.

tel.: 212-505-9077 e mail: office@pilsudski.org

Retrospektywa filmów Paw³a £oziñskiego

Museum of the Moving Image (MoMI) oraz Instytut Kultury Polskiej w Nowym Jorku zapraszaj¹ na retrospektywê filmów wybitnego polskiego dokumentalisty, Paw³a £oziñskiego w dniach 2-4 grudnia, 2022. Pokazy odbêd¹ siê w Museum of the Moving Image na Queensie. Wœród nich zobaczymy ostatni film £oziñskiego, walcz¹cy o nominacje do Oscara, „Film Bal konowy”, a tak¿e „Miejsce Urodzenia”, „Siostry”, „Chemia”, „Ojciec i syn”, „Nawet nie wiesz jak bardzo Ciê kocham”, „Pani z Ukrainy” oraz „Taka Historia”. Dodatkowo zostanie równie¿ pokazany film „Jak to siê Robi” w re¿yserii ojca Paw³a, Marcelego £oziñskiego. Wszystkie filmy zapowie re¿yser, a po seansie odbêd¹ siê rozmowy z re¿yserem. W cenie biletu jest wliczone zwiedzanie Museum of the Moving Image. ➦

Adres: Museum of the Moving Image, 36-01 35th Ave, Queens, NY 11106 ➦ Dojazd: Subway R/M do Steinway Street oraz N/W do przystanku 36 Ave. ➦ https://movingimage.us/series/pawel lozinski/

Maria Bielski, Andrzej Józef D¹browski, Ma³gorzata Ka³u¿a, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Chris Miekina, Jolanta Szczepkowska, Katarzyna Zió³kowska

ZEBRANIE SPRAWOZDAWCZO-WYBORCZE CENTRUM POLSKO-S£OWIAÑSKIEGO

Uprzejmie informujemy, ¿e Roczne Zebranie Sprawozdawczo-Wyborcze Centrum Polsko- S³owiañskiego odbêdzie siê: Pi¹tek, 9 grudnia 2022 r. o godzinie 18:00 w Centrum Polsko-S³owiañskim przy 177 Kent St, Brooklyn NY 11222 W zebraniu mog¹ uczestniczyæ tylko cz³onkowie Centrum Polsko-S³owiañskiego. Rada Dyrektorów Centrum Polsko-S³owiañskiego.

NOTICE OF ANNUAL MEETING OF THE POLISH AND SLAVIC CENTER

The Annual Meeting of Members of the Polish and Slavic Center will take place on Friday, December 9, 2022 at 6PM at the Polish and Slavic Center 177 Kent Street, Brooklyn, NY 11222. Only Polish and Slavic Center members can participate in the Annual Members Meeting. Thank you

The Board of Directors of the Polish and Slavic Center

Zosia ¯eleska-Bobrowski

John Tapper

Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek

: 176 Java Street Brooklyn, NY 11222 Pokój numer 10

: (718) 389-3018

: kurier@kurierplus.com : www.kurierplus.com

www.kurierplus.com KURIER PLUS 19 LISTOPADA 2022 3
ki
Zofia Doktorowicz-K³opotowska
NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS
Galeriê Gallery (Brooklyn, NY).

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Królowanie z krzy¿a

By³ tak¿e nad Nim napis: „To jest Król ¿ydowski”. Jeden ze z³oczyñców, których tam powieszono, ur¹ga³ Mu: „Czy¿ Ty nie jesteœ Mesja szem? Wybaw wiêc siebie i nas”. Lecz drugi karc¹c go rzek³: „Ty nawet Boga siê nie boisz, chocia¿ tê sam¹ karê ponosisz? My przecie¿ sprawiedliwie, odbieramy bowiem s³uszn¹ karê za nasze uczynki, ale On nic z³ego nie uczyni³”. I doda³: „Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa”. Jezus mu odpowiedzia³: „Zaprawdê, powiadam ci: Dziœ bêdziesz ze Mn¹ w raju”. (£k 23, 38-43)

Uroczystoœci¹ Chrystusa Króla Wszech œwiata koñczymy rok liturgiczny Koœcio³a Katolickiego, a miesi¹c póŸniej zakoñczy my rok kalendarzowy 2022. Najczêœciej ten czas jest okresem podsumowañ ¿ycio wych w wymiarze osobistym i spo³ecz nym.

Jednym z wa¿niejszych wydarzeñ œwiatowych by³a œmieræ angielskiej królo wej El¿biety II. Królowa zmar³a w wieku 96 lat. Zasiada³a na tronie od 1952 do 2022 r. By³a najd³u¿ej panuj¹c¹ monarchi ni¹ w historii brytyjskiej Korony. Papie¿ Franciszek w liœcie kondolencyjnym napi sa³ m.in:”Chêtnie przy³¹czam siê do wszystkich, którzy op³akuj¹ jej stratê, mo dl¹c siê o wieczny odpoczynek zmar³ej Królowej, a tak¿e sk³adaj¹c ho³d jej ¿yciu w niezmordowanej s³u¿bie dla dobra Na rodu i Wspólnoty Narodów, jej przyk³ado wi oddania obowi¹zkom, niez³omnemu œwiadectwu wiary w Jezusa Chrystusa i mocnej nadziei w Jego obietnice”.

Przysz³a królowa jako dziecko stara³a siê wymówiæ w³asne imiê i wychodzi³o jej „Lilibet” i tak j¹ nazywano w rodzinie. Wtedy nie brano pod uwagê, ¿e kiedyœ mo¿e zostaæ królow¹. Zgodnie z porz¹d kiem sukcesji, starszy brat jej ojca mia³ zostaæ nastêpnym królem Anglii, co sta³o siê faktem w styczniu 1936 r. Po nieca³ym roku panowania Edward VIII zosta³ pierw szym angielskim monarch¹, który dobro wolnie abdykowa³. Podj¹³ tê decyzjê po tym, jak brytyjski rz¹d, spo³eczeñstwo i Koœció³ anglikañski, potêpi³y jego decy zjê o poœlubieniu rozwiedzionej Amery kanki Wallis Simpson. Ojciec Lilibet za siad³ na tronie brytyjskim jako Jerzy VI. Dziesiêcioletnia ksiê¿niczka by³a nastêp na w kolejce do brytyjskiego tronu.

Œ

wiadomoœæ objêcia tronu zmobilizo wa³y Lilibet do pracy nad sob¹. Kiedy na pocz¹tku II wojny œwiatowej niemiecka Luftwaffe rozpoczê³a naloty bombowe na Londyn, król Jerzy i jego ¿ona, królowa matka, odmówili ewakuacji do Kanady. Pozostali ze swoim narodem, dziel¹c z nim trudy i niebezpieczeñstwa, co zjed na³o im sympatiê poddanych. Nastoletnia Lilibet robi³a skarpety dla brytyjskich ¿o³ nierzy i przygotowywa³a dla nich banda ¿e. Tygodniowe kieszonkowe w wysoko œci piêciu funtów wysy³a³a najbardziej po trzebuj¹cym Brytyjczykom. Gdy osi¹gnê ³a pe³noletnioœæ wst¹pi³a do Pomocniczej

S³u¿by Terytorialnej, jednej z brytyjskich jednostek kobiecych w czasie wojny. Zo sta³a kierowc¹ ciê¿arówki i mechanikiem. W 1952 r., zmar³ jej ojciec. Wtedy rozpo czê³y siê rz¹dy Lilibet jako królowej El¿ biety II, najd³u¿ej panuj¹cej monarchini w historii Wielkiej Brytanii. Przemówie nie, które wyg³osi³a piêæ lat wczeœniej w swoje 21 urodziny, odbi³o siê echem pod czas jej koronacji: „Oœwiadczam wam wszystkim, ¿e ca³e moje ¿ycie, czy to d³u gie, czy krótkie, bêdzie poœwiêcone s³u¿ bie naszej wielkiej królewskiej rodzinie, do której wszyscy nale¿ymy”.

Królowanie El¿biety II zapisa³o siê w sercach poddanych nie ze wzglêdu na znacz¹ce dokonania polityczne, ale ze wzglêdu na stabilnoœæ i zdolnoœæ ugodo wego ³¹czenia ró¿nych perspektyw i inte resów kraju. Jej autorytet wyrasta³ z we wnêtrznego ³adu serca, spokoju, godnoœci osobistej, poczuciu obowi¹zku i poœwiê ceniu dla bliŸniego oraz narodu. Zapewne inspiracj¹ do takiego modelu królowania by³ Chrystus Król, jak to podkreœli³ papie¿ Franciszek, pisz¹c ¿e oddaje ho³d „nie z³omnemu œwiadectwu wiary w Jezusa Chrystusa i mocnej nadziei w Jego obiet nice”. Zachowuj¹c daleko id¹c¹ proporcjê mo¿emy powiedzieæ, ¿e zaanga¿owanie królowej El¿biety II w obowi¹zki i s³u¿bê odzwierciedla w pewnym stopniu „rz¹dy” i „autorytet” panowania Chrystusa.

W tê ostatni¹ niedzielê roku liturgicz nego czcimy Chrystusa Króla, którego pa nowaniem jest pokorna s³u¿ba. Mi³oœæ i wspó³czucie s¹ Jego koron¹, a Jego ber ³em jest pokora. Do dworu Chrystusa Króla nale¿¹ ubodzy, zapomniani, zagu bieni, zrozpaczeni. Monet¹ Chrystusa Króla jest przebaczenie i pojednanie.

Na krzy¿u Jezusa umieszczono napis: „To jest Król ¿ydowski”. Rzymscy opraw cy w ten sposób chcieli zadrwiæ z Chry stusa, jak i narodu ¿ydowskiego. Bo naród wybrany nie takiego chcia³ króla. Z kró lewskiej godnoœci Chrystusa szydzili ¿o³ nierze. Podchodzili do Niego i podawali Mu ocet, mówi¹c: „Jeœli Ty jesteœ Królem ¿ydowskim, wybaw sam siebie”. Szydzili z Niego tak¿e cz³onkowie Sanhedrynu, mówi¹c: „Innych wybawia³, niech¿e teraz siebie wybawi, jeœli jest Mesjaszem, Bo ¿ym Wybrañcem”. Do grona szyderców do³¹czy³ tak¿e ukrzy¿owany z Nim jeden

z ³otrów: „Czy¿ Ty nie jesteœ Mesjaszem? Wybaw wiêc siebie i nas”. Drugi zaœ ³otr ogarniêty pokor¹ i oœwiecony œwiat³em wiary dostrzeg³ w Chrystusie prawdziwe go Króla i mówi³: „Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego króle stwa”. Na co us³ysza³ odpowiedŸ: „Dziœ bêdziesz ze mn¹ w raju”. Mo¿e w tym momencie i te s³owa by³y wyœmiane, bo co mo¿e ofiarowaæ Król wisz¹cy na krzy ¿u. Wystarczy³o jednak zaczekaæ tylko trzy dni, aby zobaczyæ istotê królowania Chry stusa. W blaskach zmartwychwstania mo¿na by³o dostrzec Chrystusa jako Króla Wszechœwiata. Chrystus realizowa³ to królestwo przez wartoœci, o których mówi mszalna prefacja na dzisiejsz¹ uroczy stoœæ: „królestwo prawdy i ¿ycia, króle stwo œwiêtoœci i ³aski, królestwo sprawie dliwoœci, mi³oœci i pokoju. To tak¿e nasza ziemska droga prowadz¹ca do Królestwa Niebieskiego.

W 313 r. cesarz Konstantyn wyda³ tzw. edykt mediolañski wprowadzaj¹cy wolnoœæ wyznania wiary chrzeœcijañskiej w Cesarstwie Rzymskim. W³adca zdawa³ sobie sprawê, ¿e w Jerozolimie, pod gru zami znajduj¹ siê liczne pami¹tki po mêce i œmierci Chrystusa. Konstantyn powie rzy³ swojej matce œw. Helenie misjê odna lezienia œwiêtych relikwii Mêki Naszego Pana. Na jej polecanie prowadzono prace wykopaliskowe wokó³ Golgoty. Jak mówi tradycja odnaleziono trzy drewniane krzy ¿e, ale nie by³o pewnoœci, na którym z nich umar³ Chrystus. Zdaniem œw. Am bro¿ego i œw. Jana Chryzostoma pomocna okaza³a siê drewniana tabliczka z napisem umieszczonym na krzy¿u Jezusa przez Pi ³ata: „To jest Król ¿ydowski”.

Tak czêsto stajemy przed krzy¿em Chrystusa, tak czêsto jest naszym udzia ³em. Oczyma wyobraŸni i wiary dostrze gamy napis na krzy¿u: „To jest Król ¿y dowski”. Jednak w œwietle zmartwych wstania Chrystusa wiemy i wierzymy, ¿e On jest Panem Nieba i Ziemi. Tej wiary w dzisiejszych czasach trzeba strzec jak skarbu, bo tak wielu szyderców stoi pod krzy¿em Chrystusa. Widz¹ tylko hanieb n¹ œmieræ, która nie ma nic wspólnego z królowaniem w ich rozumieniu. Pozo staje nadzieja, ¿e ich tak¿e w pewnym momencie ogarnie œwiat³o zmartwych wstania Chrystusa, które uka¿e im praw dziwe królowanie Jezusa. Tak jak to by³o w przypadku œw. Paw³a, który drwi³ z Je zusa, a¿ do momentu, gdy pod Damasz kiem ogarnê³a go œwiat³oœæ zmartwych wsta³ego Chrystusa. Po tym wydarzeniu napisze do Kolosan: „Wszystko przez Niego i dla Niego zosta³o stworzone. On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie. I On jest G³ow¹ Cia³a – Ko œcio³a. On jest Pocz¹tkiem. Pierworod nym spoœród umar³ych, aby sam zyska³ pierwszeñstwo we wszystkim. Zechcia³ bowiem Bóg, aby w Nim zamieszka³a ca³a Pe³nia i aby przez Niego znów po jednaæ wszystko z sob¹: przez Niego –i to, co na ziemi, i to, co w niebiosach, wprowadziwszy pokój przez krew Jego krzy¿a”.

Zapraszamy na stronê Autora: ryszardkoper.pl

KURIER PLUS 19 LISTOPADA 2022 www.kurierplus.com 4
Ks. Ryszard Koper

Wypadek budowlany w NYC dotyczy niekiedy wielu pracowników, jednak ¿e zdarza siê, ¿e nie s¹ oni œwiadomi swoich praw.

Mog¹ oni nie rozumieæ, ¿e niezale¿nie od tego, czy byli pracownikami bêd¹cymi cz³onkami zwi¹zku zawodowego, niezrze szonymi lub po prostu pracowali na czar no, to istniej¹ przepisy prawne, zarówno w mieœcie Nowy Jork, jak i w stanie No wy Jork, które chroni¹ ka¿dego pracowni ka i pozwalaj¹ mu na wniesienie roszcze nia przeciwko okreœlonym podmiotom. Jednym z najwa¿niejszych praw chro ni¹cych pracowników budowlanych w Nowym Jorku jest nowojorska Sekcja Prawa Pracy 240 (1). Prawo to okreœla, ¿e „ca³kowita odpowiedzialnoœæ karna spo czywa na w³aœcicielach, wykonawcach oraz ich agentach”. W 1969, Legislatura Stanu Nowy Jork zauwa¿y³a, ¿e prawo to okreœla „ostateczn¹ odpowiedzialnoœæ za praktyki bezpieczeñstwa maj¹ce miejsce na budowlanych stanowiskach pracy, gdzie odpowiedzialnoœæ za zapewnienie œrodków bezpieczeñstwa spoczywa na w³aœcicielu oraz generalnym wykonawcy, a nie na pracownikach budowlanych”.

Poprzez na³o¿enie ostatecznej odpowie dzialnoœci na w³aœcicielach oraz general nych wykonawcach, w celu ochrony ich pracowników, prawo wymaga od nich nad zorowania stanowisk pracy oraz nieustan nego zapewnienia œrodków bezpieczeñstwa w celu zapobiegniêcia wypadkom budow lanym w Nowym Jorku. Nawet je¿eli w³a œciciele oraz generalni wykonawcy nie po czuwaj¹ siê do odpowiedzialnoœci za in spekcjê oraz nadzór stanowisk pracy, pra wo z pewnoœci¹ znajdzie owego w³aœcicie la oraz generalnego wykonawcê odpowie dzialnego za obra¿enia pracownika po wsta³e w wyniku wypadku spowodowane go brakiem odpowiednich œrodków bezpie czeñstwa na stanowisku pracy.

Prawo Pracy 240 (1) odnosz¹ce siê do wypadków budowlanych w NYC Zgodnie z Prawem Pracy 240 (1), w³a œciciel nieruchomoœci oraz generalny wy konawca maj¹ niemo¿liwy do zniesienia obowi¹zek ochrony swoich pracowników. Oznacza to, ¿e nawet je¿eli inny kierow nik bêd¹cy na stanowisku pracy, m.in. pracodawca poszkodowanego pracowni ka, by³ odpowiedzialny za warunki, które spowodowa³y wypadek, wówczas w³aœci ciel nieruchomoœci oraz generalny wyko nawca s¹ wci¹¿ odpowiedzialni za po

Jakie s¹ najwa¿niejsze prawa zwi¹zane z budownictwem?

wsta³e w wyniku wypadku obra¿enia. Ka¿dy s¹d uzna, ¿e zgodnie z prawem, to w³aœciciel oraz generalny wykonawca po nosz¹ „ca³kowit¹ odpowiedzialnoœæ” za wypadek pracownika. Oznacza to, ¿e s¹ oni odpowiedzialni nawet wtedy, je¿eli nie nadzorowali oraz nie kontrolowali oni stanowiska pracy w mieœcie Nowy Jork, w momencie wypadku.

Taka odpowiedzialnoœæ prawna odnosi siê równie¿ do sytuacji, w których w³aœci ciel nieruchomoœci nie ma informacji o odbywaj¹cej siê na terenie jego posia d³oœci pracy budowlanej. Taka sytuacja ma miejsce, kiedy to prawny w³aœciciel nieruchomoœci dzier¿awi lokal najemcy. Wówczas taka dzier¿awa nie wymaga od w³aœciciela zgody na prace budowlane, które odbywaj¹ siê na zlecenie najemcy. Jednak¿e, w³aœciciel jest za zaistnia³¹ sy tuacjê odpowiedzialny prawnie.

Zgodnie z prawem, w³aœciciele tych bu dynków s¹ zwolnieni z odpowiedzialnoœci, w momencie kiedy nie nadzoruj¹ lub nie kontroluj¹ pracy budowlanej. W takich sy tuacjach, istotn¹ kwesti¹ w trakcie œledz twa jest ustalenie, czy w³aœciciel budowa³, czy remontowa³ nieruchomoœæ wy³¹cznie w celach komercyjnych. Je¿eli tak, to wówczas wyj¹tek ten nie jest stosowany i w³aœciciel jest uznany odpowiedzialnym za obra¿enia pracownika.

Prawo Pracy 241 (6)

Dodatkowo, w³aœciciel lub generalny wykonawca mo¿e byæ uznany za winnego zgodnie z nowojorsk¹ Sekcj¹ Prawa Pracy 241 (6). Taka sytuacja ma miejsce, kiedy to w³aœciciel lub generalny wykonawca nie zapewni odpowiedniego zabezpiecze nia oraz ochrony osobom pracuj¹cym na takich stanowiskach pracy jak: budowa, wykop lub rozbiórka. W celu ustalenia odpowiedzialnoœci zgodnie z Sekcj¹ 241 (6), poszkodowany pracownik musi udo wodniæ, ¿e sekcja nowojorskiego Kodek su Przemys³owego (Regu³a 23), zosta³a naruszona. Kodeks Przemys³owy narzuca zapewnienie okreœlonych standardów bez

pieczeñstwa w³aœcicielowi lub generalne mu wykonawcy.

Prawo Pracy 200

Zgodnie z nowojorsk¹ Sekcj¹ Prawa Pracy 200, w³aœciciel oraz wykonawca s¹ uznani winnymi za stworzenie niebez piecznych warunków pracy. Co wiêcej, mog¹ otrzymaæ oni faktyczne lub kon struktywne „zawiadomienie” dotycz¹ce niebezpiecznych warunków bêd¹cych przyczyn¹ wypadku. „Faktyczne zawiado mienie” ma miejsce wtedy, kiedy w³aœci ciel lub wykonawca by³ w pe³ni œwiado my niebezpiecznych warunków pracy. W³aœciciel lub wykonawca otrzymuje „konstruktywne zawiadomienie” w mo mencie, kiedy uznano, ¿e mieli oni wy starczaj¹c¹ iloœæ czasu na zdanie sobie sprawy o niebezpiecznych warunkach pracy. Jednak pomimo tej œwiadomoœci, wci¹¿ mogli nie podejmowaæ ¿adnych kroków w celu polepszenia warunków pracy, poprzez zapewnienie pracownikom odpowiedniego sprzêtu bezpieczeñstwa. W takich sytuacjach, mog¹ oni zostaæ uznani winnymi za wypadek pracownika.

NYC Lokalne Prawo 196

Dodatkowo, w 2017 miasto Nowy Jork uchwali³o tzw. Prawo Lokalne 196. Od dnia 1 marca, 2018, prawo wymaga, od wszystkich pracowników oraz nadzorców na stanowiskach pracy zwi¹zanych z bu dow¹ lub rozbiórk¹, minimalnej liczby godzin spêdzonej na szkoleniu zwi¹za nym z bezpieczeñstwem stanowiska pra cy. Obecna iloœæ wynosi 30 godzin i wraz z dniem 1 wrzeœnia, 2020, wzroœnie do 40 godzin. Wykonawcy którzy nie bêd¹ prze strzegaæ opisywanej ustawy, nie dostan¹ pozwolenia na wykonywanie prac budow lanych lub rozbiórkowych. Wykonawcy mog¹ byæ równie¿ karani grzywn¹ siêga j¹c¹ a¿ $10,000 za powa¿ne naruszenia. Mog¹ równie¿ otrzymaæ grzywnê o wyso koœci $25,000, za najpowa¿niejsze naru szenia. W momencie kiedy bêdziemy mieæ pewnoœæ, ¿e pracownicy przechodz¹

Wspomnienie o Jerzym Po³omskim

Marek

Zmar³ Jerzy Po³omski, nie spodziewa ³em siê, ¿e ta œmieræ podzia³a na mnie tak emocjonalnie. To by³ mój bardzo bliski... nie, nie powiem przyjaciel, ale bardzo, bardzo bliski, trochê starszy kolega po fa chu, a ten fach to muzyka.

Co nas ³¹czy³o... nie jazz, nie roll tylko klasyka muzyki rozrywkowej, czyli piêk ne melodie, bogate aran¿acje, smyczki, wspania³e g³osy, eleganckie stroje, dobrze napisane teksty piosenek. Taka muzyka nas ³¹czy³a, takiej muzyki s³uchaliœmy chêtnie, On chyba wy³¹cznie takiej, dla mnie to by³a muzyka jedna z wielu. £¹ czy³o nas te¿ podobne poczucie estetyki wobec wszystkiego dooko³a: niechêæ do agresji, ¿yciowy spokój i zgoda na konty nuacjê takiego ¿ycia, ³¹czy³ nas szacunek do naszej polskiej tradycji i ciê¿ar historii, która na nas patrzy³a,

Dzieli³ nas styl ¿ycia, u mnie powierz chownoœæ, nie zawsze przestrzeganie tego co powinno byæ przestrzegane. A tak¿e sto pieñ tolerancji, wobec tego co nas otacza: mój œwiat by³ wspania³y, wiele potrafi³em wybaczyæ, on by³ bardziej surowy w oce nach I wiêcej wymaga³ od siebie i ludzi.

Jurek by³ symbolem sta³oœci. By³ nie zmienny w tym co robi³. Nie tolerowa³ re wolucji, zmian skokowych, w ogóle zmian. By³ we wszystkim parfait, correct, mia³ klasê, to by³ zawodowiec, profesjonalista.

Na prze³omie kat 59 i 60 spotykaliœmy siê rzadko, a jeœli ju¿ to byliœmy wobec siebie jak je¿e.

On wiedzia³, ¿e mój rock and roll zli kwiduje go. To samo, wiele lat wczeœniej wiedzia³ i czu³ Sinatra, gdy pojawi³ siê Elvis: z³oœæ, zazdroœæ, rozczarowanie. Ale Niemen nie zlikwidowa³ Po³omskiego ani Elvis Sinatry.

W miarê up³ywu lat coraz mniej by³o w nas z wê¿a a coraz wiêcej z go³¹bka po koju. Paradoksalnie to, ¿e widywaliœmy siê rzadko wzmacnia³o nasz¹ znajomoœæ. Co

raz mniej nas ³¹czy³o, coraz wiêcej dzieli³o i wcale to nie wprowadza³o dyskomfortu w nasze ¿ycie. Przez jego pokolenie bylem zapraszany na niemal ka¿de Œwiêta do sie dziby ZASPU – tam, gdzie SPATiF i „U aktorów” w Alejach Ujazdowskich. On otoczony by³ starszymi klakierami, ja m³odymi muzykami od r’n’rolla lub jazzu. Chyba nie chcia³ unowoczeœniaæ swej muzyki. U starszych osób czêsto pojawia siê strach przed zmianami nawet gdy te zmiany prowadz¹ do sytuacji lepszej ni¿ jest. Czu³, ¿e wobec œwiata nowego rocka, muzyki wynik³ej z ³¹czenia gatunków czy brzmieñ, jego piosenki staj¹ siê coraz bar dziej anachroniczne. Jedyna forma nowo czesnoœci to wzbogacenie swego repertu aru o kompozycje Krajewskiego i zamó wienie piêknych poetyckich tekstów u Ire dyñskiego („Moja piêkna, moja cicha, moja œliczna”) i u Adama Kreczmara „Daj mi to miejsce na d³oni”).

Coraz bardziej nie lubi³ swoich piose nek, dawa³ do zrozumienia, ¿e wie, ¿e sta j¹ siê one symbolami niechlubnych cza

prewencyjne szkolenie, zmniejszymy w ten sposób liczbê wypadków i uchroni my pracowników przed obra¿eniami.

Je¿eli uleg³eœ obra¿eniom w wyniku wypadku budowlanego, skontaktuj siê z prawnikami The Platta Law Firm, bo wiem zrobimy wszytko co w naszej mocy, aby udowodniæ , ¿e odpowiedzialnymi za wypadek budowlany w NYC s¹ w³aœciciel i/lub generalny wykonawca. Nasi pracow nicy wyka¿¹ siê ogromnym profesjonali zmem, aby zapewniæ Ci nale¿yte odszko dowanie. Wielokrotnie uzyskaliœmy dla poszkodowanych, w wypadkach budowla nych w NYC, odszkodowania o kwocie siêgaj¹cej wiele milionów dolarów. Wszyst ko po to, aby u³atwiæ Naszym klientom co dzienne ¿ycie po wypadku, jednoczeœnie wspieraj¹c równie¿ ich rodziny.

Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wy padku, lub znaj¹ kogoœ kto potrzebuje pomocy prawnej po wypadku, to zapra szamy do bezp³atnej konsultacji pod nu merem telefonu 212-514-5100, emalio wo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w na szej kancelarii na dolnym Manhattanie.

Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie in ternetowej (www.plattalaw.com) u¿y waj¹c emaila lub czatu, który jest do stêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie, w której bê dziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ.

sów RWPG i Uk³adu Warszawskiego. Nie dawa³ sobie rady z k³opotami codzienne go ¿ycia w ma³ym mieszkanku na ulicy Narbutta i zamieszka³ w Domu Opieki w Konstancinie.

Myœlê, ¿e wiersz Adama Mickiewicza w tomiku Liryków Lozañskich sprawi, ¿e szybko o nim nie zapomnimy:

Pola³y siê ³zy me czyste, rzêsiste

Na me dzieciñstwo sielskie, anielskie, Na moj¹ m³odoœæ górn¹ i durn¹, Na mój wiek mêski, wiek klêski: Pola³y siê ³zy me czyste, rzêsiste…

5 www.kurierplus.com KURIER PLUS 19 LISTOPADA 2022
Gaszyñski znany dziennikarz i prezenter muzyczny podzieli³ siê z nasz¹ redakcj¹ bardzo osobistym wspomnieniem o Jerzym Po³omskim.

Widziane z Providence

Kaczyñski o „dawaniu w szyjê”

nadmiernie przez 20 lat. Przeciêtnie, bo oczywiœcie jeden krócej, drugi d³u¿ej, bo to zale¿y od cech osobniczych. A kobieta tylko dwa lata”.

WypowiedŸ ta spotka³a siê z oburze niem w wielu œrodowiskach. Powtórzy³y j¹ równie¿ media zagraniczne. Sejmowy klub Lewicy z³o¿y³ wniosek do Komisji Etyki Poselskiej o ukaranie by³ego pre miera.

Jaros³aw Kaczyñski kontynuuje przed wyborcz¹ podró¿ po Polsce. W ubieg³ym tygodniu na spotkaniu z mieszkañcami E³ ku prezes PiS oœwiadczy³: „Kobiety decy duj¹ siê na dzieci, albo siê na dzieci nie decyduj¹. To zale¿y od czynników, po wtarzam, materialnych, ale w wielkiej mierze od tych czynników kulturo wych. I tu trzeba czasem powiedzieæ te¿ otwarcie trochê pewnych rzeczy gorzkich. Je¿eli siê np. utrzyma taki stan, ¿e do 25. roku ¿ycia dziewczêta, m³ode kobiety, pi j¹ tyle samo, co ich rówieœnicy, to dzieci nie bêdzie. Bo pamiêtajcie, ¿e mê¿czyzna, ¿eby popaœæ w alkoholizm, to musi piæ

12 listopada na spotkaniu z wyborcami w Wadowicach, Kaczyñski zaznaczy³, ¿e „nie chcia³ nikogo uraziæ”, lecz tylko „po wiedzieæ pewn¹ prawdê o szkodliwym zjawisku”. Nawi¹zuj¹c do kwestii dziet noœci podkreœli³: „Niczego tak w Polsce nie potrzebujemy, jak dzieci. Polska mo¿e byæ wielka, ale musi siê rozwijaæ tak¿e, je¿eli chodzi o populacjê”.

Prezes PiS wyjaœni³, ¿e jest zwolenni kiem równouprawnienia kobiet i mê¿ czyzn we wszystkich dziedzinach ¿ycia.

Zgodnie z sonda¿em przeprowadzo nym przez portal rp. pl, na pytanie, czy Kaczyñski obrazi³ kobiety, zdecydowana wiêkszoœæ – 72 procent badanych – odpo wiada „tak”. Zdaniem 12 procent „nie”, 5,8 procent „nie ma zdania”, a 10,2 pro cent „nie s³ysza³o tej wypowiedzi”.

Krajobraz po bitwie

„New York Post” umieœci³ na ok³ad ce jego karykaturê z tytu³em: „Trumpty Dumpty”, sugeruj¹c, ¿e tak jak w rymo wance dla dzieci spad³ on z muru, którego nie by³ w stanie zbudowaæ i ju¿ siê nie po zbiera. John Podhoretz, konserwatywny komentator gazety okreœli³ Trumpa: „naj wiêkszym w amerykañskiej historii œrod kiem odstraszaj¹cym od g³osowania na re publikanów.” Podobnie by³o w telewizji Fox News gdzie ca³a plejada polityków i komentatorów krytykowa³a by³ego pre zydenta za ci¹gniecie partii w dó³. Republikanie k³óc¹ siê te¿ o to, kto ma byæ ich przywódc¹ w izbie reprezentan tów. Kevin McCarthy, od dawna szykuj¹ cy siê na to stanowisko, nie ma na razie wystarczaj¹cej iloœci g³osów, by faktycz nie je zaj¹æ. Zwolennicy by³ego prezyden

ta chcieliby ¿eby liderem zosta³ ktoœ jesz cze bardziej na prawo od niego. Republi kanie bêd¹ te¿ musieli wkrótce zmierzyæ siê z problemem czy popieraæ kandydatu rê Trumpa na prezydenta, czy te¿ zdecy dowaæ siê na kogoœ innego. Wielu no wych zwolenników zyska³ gubernator Florydy Ron DeSantis, który wywalczy³ reelekcjê z imponuj¹cym poparciem.

Utrzymanie kontroli nad senatem w zna cz¹cy sposób pomo¿e demokratom w dru giej czêœci kadencji Bidena. Bêd¹ oni mo gli skutecznie blokowaæ inicjatywy usta wodawcze republikanów podejmowane w izbie reprezentantów, a tak¿e rozliczne dochodzenia, które wobec urzêdników ad ministracji prezydenckiej, zapowiadaj¹ re publikanie. Chcieliby oni na przyk³ad do prowadziæ do impeachmentu prokuratora

Tydzieñ na kolanie

Trumpa mog¹ imponowaæ, to jego eks centryczne zachowania odstraszaj¹ wy borców, czemu dali wyraz odrzucaj¹c przed tygodniem wiêkszoœæ kandydatów gor¹co wspieranych przez Trumpa.

W 2020 roku Pañstwowa Agencja Roz wi¹zywania Problemów Alkoholowych opublikowa³a raport na temat konsumpcji alkoholu w Polsce. Jak czytamy w rapor cie, mê¿czyŸni pij¹ niemal trzykrotnie czêœciej ni¿ kobiety. Oznacza to, ¿e mê¿ czyŸni pij¹ œrednio 106 dni w roku, a ko biety 39. Ta ró¿nica zwi¹zana jest g³ów nie z czêstszym piciem przez mê¿czyzn piwa – pij¹ je œrednio 98 dni w roku. W przypadku kobiet chodzi o 22 dni.

Jak informuje PARPA Polacy wypijaj¹ œrednio piêæ litrów czystego alkoholu w ska li roku (w postaci piwa, wina i napojów spi rytusowych). Kobiety wypijaj¹ w ci¹gu roku niemal czterokrotnie mniej czystego alkoho lu ni¿ mê¿czyŸni. Œrednia dla kobiet to 2,2 litra, a dla mê¿czyzn – 8,1 litra.

Wielu polityków opozycji skomento wa³o s³owa prezesa Prawa i Sprawiedli woœci. Katarzyna Kotula z Lewicy wyja œni³a: „Niech ktoœ powie prezesowi. ¿e Polki nie chc¹ rodziæ tylko w Polsce. W Wielkiej Brytanii przoduj¹ w rankin gach. Aborcja jest tam legalna. A demo graficzny „cud” w Czechach czym prezes wyt³umaczy? Lider in vitro w Europie, le galna aborcja, 48 proc. dzieci poza ma³ ¿eñstwem. Czechy piwem stoj¹.”

generalnego, sekretarza departamentu bezpieczeñstwa wewnêtrznego, a byæ mo ¿e nawet samego Bidena.

Entuzjazm demokratów po wyborach i wzmocnienie pozycji prezydenta mo¿e jednak okazaæ siê nieco na wyrost. Po pierwsze wybory prezydenckie rz¹dz¹ siê innymi prawami i demokraci za dwa lata mog¹ je przegraæ, tym bardziej, ¿e Bi den, jeœli zdecyduje siê kandydowaæ, bê dzie mia³ prawie 82 lata. Po drugie de mokraci zanotowali dobry wynik w wy borach w po³owie kadencji bez wiêksze go udzia³u prezydenta, który nie prowa dzi³ kampanii w wa¿nych dla partii sta nach, jak np. Arizona czy Nevada, sku piaj¹c siê na miejscach tradycyjnie mu przychylnych. Poparcie, które zebrali kandydaci Partii Demokratycznej mo¿e byæ wiêc bardziej wyrazem akceptacji dla jej programu, a mniej dla jej obecne go lidera.

Natomiast Ma³gorzata Kidawa B³oñska zaznaczy³a: „Kiedyœ Kaczyñski powie dzia³ o m³odych, ¿e siedz¹ przed kompu terem, ogl¹daj¹ pornografiê i pij¹ piwo. Dziœ o m³odych Polkach, ¿e nie rodz¹ dzieci, bo pij¹ alkohol. Prezes tak postrze ga ludzi i œwiat. Jest niezmiennie, od lat, oderwany od rzeczywistoœci”.

*

W niedzielê 13 listopada Jaros³aw Ka czyñski spotka³ siê z mieszkañcami ¯yw ca. Prezes Prawa i Sprawiedliwoœci ude rzy³ tym razem w edukacjê seksualn¹. Ka czyñski pos³u¿y³ siê przyk³adem Stanów Zjednoczonych deklaruj¹c: „Przyk³ady s¹, chocia¿by z ostatnich wyborów w Stanach Zjednoczonych. Mo¿e ktoœ z pañstwa to widzia³ w telewizji – rozmowa z jak¹œ ro dzin¹ amerykañsk¹, prorepublikañsk¹. M¹¿, ¿ona, dzieci. I ten m¹¿ mówi tak: „my nie chcemy, ¿eby w szko³ach szaleli ci seksedukatorzy, którzy siê tam nawet dobieraj¹ do piêciolatków czy szeœciolat ków”. I jednoczeœnie jak rodzice siê temu sprzeciwiaj¹, to ju¿ FBI siê nimi zajmuje”. Lewicowi komentatorzy podkreœlaj¹, ¿e wypowiedŸ ta ma ma³o wspólnego z prawd¹.

Œroda

œwit

By³y prezydent Donald Trump og³osi³, ¿e startuje w wyborach na prezydenta USA w 2024 r. I… ziew. Naprawdê! Bo ile mo¿na? Wydaje siê, ¿e po trzecich z rzêdu wyborach, a w³aœciwie czwartych – bo 2018, 2020 i dogrywka do Senatu w stanie Georgia w styczniu 2021r. oraz do Kongresu w zesz³ym tygodniu – w któ rych Trump doprowadzi³ do przegranej Republikanów, coraz mniej z nich ma ochotê popieraæ by³ego lokatora Bia³ego Domu. Choæ osi¹gniêcia prezydentury

Przeciw niemu stan¹³ te¿ najwyraŸniej Rupert Murdoch i jego medialne impe rium, sk³adaj¹ce siê z telewizji Fox News, konserwatywnej gazety „Wall Street Jo urnal” i bulwarówki „New York Post”. Bulwarówka Murdocha okrutnie zadrwi³a sobie z Trumpa daj¹c dzisiaj na samym dole jedynki tytu³ „Cz³owiek z Florydy og³asza.” W kontynuacji, króciutkiej not ce na stronie 26 czytamy za to, ¿e „eme ryt z Florydy”, „zapalony mi³oœnik gol fa”, mia³by 78 lat, gdyby go wybrano i zrówna³by siê z Joe Bidenem jako naj

starszy lokator Bia³ego Domu. „Poziom jego cholesterolu nie jest znany, ale jego ulubionym daniem jest przypalany stek z keczapem” drwi najwyraŸniej gazeta, dodaj¹c na koniec, ¿e „Trump pe³ni³ tak¿e urz¹d jako 45. prezydent USA”.

Jak widaæ sta³a siê rzecz najgorsza: Trump nie tylko przegra³, ale staje siê po woli obiektem kpin. A to wyrok œmierci dla polityka.

Republikanie zdaj¹ siê szukaæ nowego przywódcy, z którym mog¹ wygrywaæ. To gubernator Florydy Ron DeSantis, który we wtorek wywalczy³ reelekcjê z przewag¹ prawie 20 punktów procento wych. „New York Post” ju¿ zd¹¿y³ zrobiæ mu jedynkê z tytu³em „DeFuture”. A sam DeSantis, pytany o konkurenta Trumpa, jak rasowy polityk, odpowiedzia³: „wy starczy popatrzeæ na wyniki wyborów we wtorek”. I to by³ najwiêkszy, choæ nie wypowiedziany bezpoœrednio, cios w Trumpa: wiêkszoœæ popieranych przez

niego kandydatów, przer¿nê³a z kretesem. Czyli no more winning, Panie Trump. Po ra naprawdê daæ sobie spokój z polityko waniem…

Œroda

Prawda czêsto jest jedn¹ z pierwszych ofiar wojny. Dlatego zawsze powinniœmy o ni¹ dbaæ i szukaæ jej nawet teraz, w cza sie wojny, jak¹ Rosja wywo³a³a na Ukra inie. Poniewa¿ Rosjanie ³¿¹ w ¿ywe oczy, my, wspieraj¹cy Ukraiñców, nie mo¿emy iœæ t¹ sam¹ drog¹.

Dlaczego o tym piszê? Chodzi o kwe stiê rakiety, która we wtorek spad³a na te rytorium Polski w Przewodowie w po wiecie hrubieszowskim (zaledwie kilka kilometrów od granicy z Ukrain¹) zabija j¹c dwóch mê¿czyzn. Od pocz¹tku pad³o przypuszczenie, ¿e to rosyjska rakieta ma newruj¹ca. Zaczê³y siê spekulacje czy wystrzelona specjalnie czy tylko „zab³¹ kana”. Czêœæ ludzi zaczê³a histeryzowaæ

KURIER PLUS 19 LISTOPADA 2022 www.kurierplus.com 6
Jeremi Zaborowski
➭ 1
Porzucony baner wyborczy kandydata republika nów na gubernatora Nowego Jorku Lee Zeldina, który przegra³ z Kathy Hochul.

Kartki z przemijania

dane mówi¹ o wzroœcie cen na poziomie 8,6 proc. To najszybszy przyrost w ci¹gu ostatnich 41 lat. Wedle BLS – amerykañskiego Urzêdu Mierz¹cego Dane Rynku Pracy – miesiêczny zarobek Amerykanów to nieco ponad cztery tys. dolarów, czyli równowartoœæ ponad 18 tys. z³otych. Œrednie miesiêczne wynagro dzenie w sektorze przedsiêbiorstw w Polsce siêga 6,2 tys. z³otych.

Obawiam siê, ¿e bez pieniêdzy z KPO padn¹ w Polsce kolejne ma³e i œrednie firmy. Konkurencyj ne przedsiêbiorstwa z Czech, ze S³owacji czy z Ru munii, a tak¿e krajów zachodniej Europy ju¿ inwestu j¹ pieni¹dze otrzymane z tego¿ KPO. Prezes PiS i za razem naczelnik pañstwa Jaros³aw Kaczyñski, odwie dzaj¹c swój elektorat, nie wymienia, ile odnowieñ i inwestycji by³o mo¿liwe w kraju dziêki funduszom z Unii Europejskiej. Nie wymieniaj¹ te¿ ich politycy PiS u, nie mówi¹c ju¿ o ziobrystach, twierdz¹cych, ¿e Komisja Europejska jest z³odziejk¹. Dla nich i dla ka czystów Unia to samo z³o powi¹zane tajnie z Koalicj¹ Obywatelsk¹. Jaros³aw Kaczyñski ustawicznie nazy wa tê Koalicjê „parti¹ niemieck¹”, sama zaœ Unia to wed³ug niego Niemcy. Tymczasem to ona, moim zda niem ma racjê, oczekuj¹c od polskiego rz¹du, i¿ za pewni w³adzy s¹downiczej pe³n¹ i trwa³¹ niezale¿ noœæ od siebie i jakiejkolwiek partii. Ciekawe, ¿e na tej niezale¿noœci kompletnie nie zale¿y znanym mi kaczystom. Kole¿anki redaktorki patrz¹ na mnie z du ¿¹ niechêci¹, kiedy siê o tê niezale¿noœæ upominam. Milczeniem zbywaj¹ te¿ moje pytania o niezale¿noœæ polskiego Trybuna³u Konstytucyjnego i zaw³aszczo nych przez PiS mediów publicznych, finansowanych prawem kaduka z bud¿etu pañstwa. Powtarzam siê? Ale¿ tak! Uwa¿am bowiem, ¿e o niezale¿noœæ s¹dow nictwa, rzeczonego Trybuna³u i mediów publicznych trzeba walczyæ a¿ do skutku. Coœ mi siê tak¿e widzi, ¿e trzeba równie¿ rozpocz¹æ walkê o niezale¿noœæ od w³adzy Narodowego Banku Polskiego. Ka¿dej w³adzy, dodam dla jasnoœci.

Dlaczego inne pañstwa nie buntuj¹ siê przeciwko tej rzekomej niemieckoœci Unii Europejskiej zwalczanej tak zaciekle przez kaczystów i ziobrystów? Nie widz¹ jej, czy s¹ g³upie?

W miniony poniedzia³ek w raporcie o inflacji wspo mniany Narodowy Bank Polski (NBP) poinformowa³, i¿ wzrost cen ¿ywnoœci w Polsce doszed³ we wrzeœniu do poziomu blisko 20 procent. Ten¿e Bank zapowiada podwy¿kê cen oraz wzrost inflacji ¿ywnoœciowej, zw³aszcza przed œwiêtami Bo¿ego Narodzenia. Ame rykanie te¿ maj¹ problem z inflacj¹. Oszczêdzaj¹ na czym tylko mog¹, pocz¹wszy od benzyny. Ostatnie

W polskich aptekach coraz czêœciej brakuje najpo trzebniejszych leków, pocz¹wszy od najsilniejszych œrodków przeciwbólowych, takich jak morfina. Nie maj¹ ich tak¿e hospicja. Ludzie z chorobami nowotwo rowymi, po operacjach i z powa¿nymi schorzeniami zwyrodnieniowymi albo nie dostaj¹ leku wcale, albo s¹ skazani na mniej skuteczne terapie – informuje Naczel na Rada Aptekarska.

Zmar³ Micha³ Spandowski. Znakomity znawca sta rodruków i kultury antycznej, zwi¹zany w Bibliotek¹ Narodow¹ w Warszawie. Wspó³autor m.in. katalogów inkunabu³ow w zbiorach polskich. Tak¿e subtelny po eta, publikuj¹cy pod pseudonimem Adam Bieszk. Mój bliski intelektualnie kolega i piekielnie inteligentny po lemista.

i machaæ szabelk¹, domagaj¹c siê powo ³ania na Artyku³ 5 traktatu o NATO i nie mal wyruszenie na wojnê z Moskw¹. Na szczêœcie polskie w³adze wykaza³y siê rozs¹dkiem i zanim og³osi³y komuni katy, dog³êbnie zbada³y sprawê. I znów, kochamy Ukrainê i ¿yczymy jej najlep szego, ale Prawda najwa¿niejsza… „Nic nie wskazuje na to, ¿e by³ to in tencjonalny atak na Polskê” – powie dzia³ prezydent Andrzej Duda po zakoñ czonej naradzie w Biurze Bezpieczeñ stwa Narodowego. „Obserwowaliœmy zmasowany atak rosyjski na Ukrainê. Wystrzelono przynajmniej sto rakiet. (…) Bombardowane by³y obszary przy graniczne. (…) Ukraina broni³a siê, co oczywiste i zrozumia³e, tak¿e wystrzeli wuj¹c rakiety, której zadaniem by³o str¹ cenie rakiet rosyjskich. (…) Winê za ca ³e wczorajsze starcie ponosi strona rosyj ska – powiedzia³ prezydent Andrzej Du da.

Pomaga³ mi w pierwszych miesi¹cach Stanu Wojen nego dotrzeæ do dzia³aczy podziemnej Solidarnoœci w ró¿nych miastach. Podczas wspólnych wakacji w gó rach lub nad morzem œwietnie nam siê rozmawia³o o li teraturze, teatrze, filmie i zabytkach architektury. By³ dobrym organizatorem. Jako starszy wiekiem perfek cjonista przywo³ywa³ mnie do porz¹dku i nakazywa³ bratnie pos³uszeñstwo. Kiedy osiad³em w Nowym Jor ku, prenumerowa³ dla mnie przez ponad 30 lat mie siêcznik „Dialog” i nowe t³umaczenia dramatów z wielkiej klasyki. Ze stoickim spokojem znosi³ nieod wracalne choroby i zbli¿aj¹ce siê widmo œmierci. Tu¿ przed moim ostatnim odlotem do Nowego Jorku, pro si³, bym Go ponownie odwiedzi³ w obawie, ¿e siê ju¿ nie zobaczymy. Podarowa³ mi wiele ciekawych ksi¹ ¿ek. Dedykowa³ mi tak¿e jeden ze swoich wierszy. Obawa, ¿e siê ju¿ nie zobaczymy okaza³a siê niestety trafnym przeczuciem.

Zmar³ równie¿ Jerzy Kronhold – poeta, kierownik li teracki Teatru Œl¹skiego w Katowicach, dzia³acz kultu ralny i dyplomata. Nale¿a³ do krakowskiej grupy po etyckiej „Teraz”. Jego wiersze by³y docenione. W 2017 roku otrzyma³ Nagrodê Literack¹ m. st. Warszawy za tom „Skok w dal”. Pobieraliœmy razem podyplomo we nauki literacko re¿yserskie w warszawskiej PWST (obecnie Akademia Teatralna) i niejedn¹ noc spêdzili œmy przy butelce/butelkach gadaj¹c o ksi¹¿kach, przed stawieniach, jego wierszach i kole¿ankach z Wydzia³u Aktorskiego. W jednej z nich nieœmia³o siê podkochi wa³, dokuczaj¹c jej zaczepnie przy ka¿dej okazji. Nie ufnie odnosi³ siê do wszelkich biografii i buntowa³ siê na zawo³anie. Trochê dla przekory. To On rozbudzi³ we mnie zainteresowanie Œl¹skiem Cieszyñskim i Za olziem – ziemiami, których by³ patriot¹. Raz i drugi odwiedzi³em Go w rodzinnym Cieszynie, a póŸniej tak¿e w Ostrawie, gdzie by³ konsulem generalnym RP. Nie dotar³em natomiast do Bratys³awy, w której w la tach 2000-2006 by³ dyrektorem Instytutu Polskiego. Mile Go wspominam i mogê nawet parodiowaæ Jego miny i specyficzne gesty.

W³aœnie dopad³a mnie wiadomoœæ o œmierci Jerzego Po³omskiego. Piosenki w Jego wykonaniu umila³y mi dzieciñstwo i m³odoœæ. Milionom rodaków rów nie¿. I to po obu stronach oceanu. Pamiêtam je wszyst kie, pocz¹wszy od „Woziwody”. Jego mi³y g³os, bez b³êdne interpretacje, znakomita dykcja, ruch elegancko zsynchronizowany z tekstem i muzyk¹ oraz wdziêk sceniczny ujmowa³y widzów i s³uchaczy przez po nad piêæ dekad. By³ estet¹ i ¿yj¹c samotnie – stwo rzy³ w sobie i wokó³ siebie piêkny œwiat. Subtelny jak on sam.

Mark Twain – „¯yjmy tak, ¿eby po naszej œmierci nawet przedsiêbiorca pogrzebowy p³aka³”.

zosta³a wystrzelona przez stronê rosyjsk¹, wiele na to wskazuje, ¿e to by³a rakieta, która s³u¿y³a obronie przeciwrakietowej i ¿e by³a u¿yta przez stronê ukraiñskiej

obrony. S³owem by³ to „nieszczêœliwy wypadek”.

Premier Morawiecki doda³, ¿e wa¿n¹ rolê odegra³y rozmowy z partnerami z NATO w tej trudnej sytuacji. „Wszyst kie nasze rozmowy wskazuj¹ na to, ¿e je steœmy w bardzo solidnym Sojuszu, który zadzia³a³. (…) Wiêkszoœæ dowodów przez nas na ten moment zebranych wskazuje na to, ¿e na œcie¿ce eskalacyjnej byæ mo¿e uruchomienie artyku³u 4. tym razem nie bêdzie niezbêdne – zaznaczy³.

I tak to siê powinno robiæ. Ze spoko jem, najpierw fakty, potem reakcja – mó wimy bowiem o ewentualnym konflikcie zbrojnym z mocarstwem nuklearnym. Wspieramy Ukrainê, ale Prawda jest naj wa¿niejsza. I tylko refleksja: wyobraŸmy sobie, ¿e zamiast Dudy i Morawieckiego, rz¹dz¹ Polsk¹ ludzie typu Roman Gier tych, Klaudia Jachira, Szymon Ho³ownia, Robert Biedroñ czy Grzegorz Braun…

7 www.kurierplus.com KURIER PLUS 19 LISTOPADA 2022
Wszystko wskazuje wiêc na to, ¿e by³a to rakieta produkcji rosyjskiej, wyprodu kowana w latach 70. typu S 300. Nie ma my ¿adnych dowodów na to, ¿e rakieta
Premier Mateusz Morawiecki i prezydent Andrzej Duda. Micha³ Spandowski 29 wrzeœnia br. Fot. autor

Zurych

Drugiego grudnia 2010 r., w siedzibie FIFA w Zurychu mia³ zostaæ dokonany wybór gospodarzy pi³karskich mistrzostw œwiata w latach 2018 i 2022. Wielu cz³on ków Komitetu Wykonawczego tej organi zacji, którzy mieli wzi¹æ udzia³ w g³oso waniu uwa¿a³o, ¿e ten dzieñ jest byæ mo¿e najwa¿niejszym dniem dla ca³ej pi³ki no¿ nej. Grudniowy Zurych pokrywa³a cienka warstwa bia³ego puchu, a przed bram¹ FIFA House – jak nazywano siedzibê tej organi zacji – czeka³y t³umy fotoreporterów sta raj¹cych siê zrobiæ zdjêcia wje¿d¿aj¹cym do podziemnych gara¿y pi³karskim nota blom i ich goœciom.

Zaledwie dwupiêtrowy FIFA House na pierwszy rzut oka wygl¹da niepozor nie, ale jego serce bije pod poziomem zie mi, gdzie ukryto kolejne piêæ piêter.

Budynek zosta³ zaprojektowany przez znan¹ szwajcarsk¹ architektkê Tillê Theus, a koszt jego budowy wyniós³ 200 milio nów dolarów. Otwarto go w 2007 roku. Budynek rzeczywiœcie nie rzuca siê w oczy swoj¹ zimn¹, nieprzeniknion¹ szklan¹ fasad¹, przeplecion¹ stalow¹ siat k¹. Do tego stoi tak daleko od ogrodzenia, ¿e z ulicy po prostu go nie widaæ. Nowa siedziba ca³kowicie kontrastuje z pierw sz¹, czyli dwupokojowym apartamentem na piêtrze, przy jednej z najbardziej ru chliwych ulic w Zurychu, który FIFA wy najmowa³a przez ponad 20 lat.

Nowy budynek stan¹³ na niemal piêcio hektarowej dzia³ce, nieco powy¿ej cen trum miasta. Zmieœci³y siê tam pe³nowy miarowe boisko pi³karskie, kilka mniej szych boisk, si³ownia, szeœæ doskonale wypielêgnowanych ogrodów pe³nych eg zotycznych roœlin, sprowadzonych z ca³e go œwiata. Ka¿dy z ogrodów reprezentuje jedn¹ z szeœciu konfederacji pi³karskich zrzeszonych w FIFA.

Wewnêtrzny wystrój budynku jest utrzy many w typowo szwajcarskim stylu „kosz townej skromnoœci”. Zdobienia z pewnoœci¹ nie s¹ krzykliwe i nie staraj¹ siê na siebie zwróciæ uwagi, ale jakoœæ ich wykonania i materia³ z jakiego je zrobiono wyraŸnie su geruje, ¿e nikt tu na niczym nie oszczêdza³. Najwa¿niejsza czêœæ znajduje siê pod ziemi¹ i to w³aœnie tam, na trzecie piêtro poni¿ej jej poziomu podje¿d¿a³y luksusowe Mercedesy z dzia³aczami pi³karskimi. W ta kim miejscu nie by³a ich w stanie wypa trzeæ ¿adna wœcibska, dziennikarska kame ra. To na tym podziemnym poziomie znaj duje siê sala bez okien, jakby ¿ywcem sko piowana z tajnych sztabów, z których pro wadzi siê wojnê œwiatow¹. Wysokie œciany tego pomieszczenia pokryto arkuszami ku tego aluminium, a posadzki wy³o¿ono lazu rytem. Ca³oœæ oœwietla olbrzymi kryszta³o wy ¿yrandol w kszta³cie stadionu, pod któ rym stoj¹ ustawione w kwadrat czarne, dê bowe biurka. Do tego pomieszczenia nie dociera œwiat³o s³oneczne, ale ówczesny prezydent FIFA, Sepp Blatter podczas cere monii otwarcia nowej, pi³karskiej siedziby powiedzia³ ¿e: „w miejscach, w których lu dzie podejmuj¹ decyzje, oœwietlenie powin no byæ wy³¹cznie sztuczne.”

Dooko³a sali obrad znajduj¹ siê luksuso we i przestronne ³azienki, a tak¿e pomiesz czenie medytacyjne, wykonane w ca³oœci z podœwietlonego od ty³u, pó³przezroczyste go onyksu. Stworzono je z myœl¹ o muzu³ mañskich cz³onkach Komitetu Wykonaw

czego i w swoim centrum ma ono roz³o¿o ny dywan modlitewny, a na œcianie wkom ponowano zielon¹ strza³kê wskazuj¹c¹ kie runek, gdzie znajduje siê Mekka. Na sa mym koñcu tej podziemnej kondygnacji znajduje siê pomieszczenie wypoczynko we, pe³ne wygodnych sof i foteli. To tam cz³onkowie Komitetu Wykonawczego mo g¹ coœ wypiæ i przek¹siæ. Zdobi je tylko jed no dzie³o sztuki, na dodatek awangardowe, bo zrobione z neonowych rurek. Instalacja jest autorstwa w³oskiego artysty Mario Mo rzy i jest to podœwietlony napis, który zada je intryguj¹ce i nieco przewrotne pytanie: „Czy to my krêcimy siê wokó³ domu, czy dom krêci siê wokó³ nas?”

Jednak ¿ycie towarzyskie pi³karskich dzia³aczy toczy siê g³ównie w superluksu sowym i s³yn¹cym z dyskrecji hotelu „Baur au Lac”, gdzie mieszkaj¹ w czasie obrad FIFA. Hotel ma prawie 200 lat i stoi na samym brzegu Jeziora Zuryskie go. Jego goœæmi w przesz³oœci byli cesarz Etiopii Hajle Selasje, cesarzowa Austrii El¿bieta i cesarz Wilhelm II.

Pierwszego grudnia 2010 r. to w³aœnie tutaj zatrzymali siê przedstawiciele dzie wiêciu krajów ubiegaj¹cych siê o prawo organizacji mundialu. Lobby hotelu „Baur au Lac” by³o ostatni¹ szans¹ przeci¹gniê cia delegatów pi³karskich na swoj¹ stronê. Australia, zainteresowana goszczeniem turnieju w 2022 roku, wys³a³a do Zurychu supermodelkê Ellê Macpherson w towa rzystwie miliardera Franka Lowy’ego, przewodnicz¹cego Australijskiego Zwi¹z ku Pi³ki No¿nej i dewelopera buduj¹cego centra handlowe. W sk³ad delegacji ame rykañskiej wchodzili Landon Donovan, gwiazda reprezentacji USA, aktor Morgan Freeman, urzêduj¹cy prokurator generalny Eric Holder i by³y prezydent Bill Clinton.

By³a tam tak¿e delegacja angielska, fa woryt w walce o mundial w 2018 r. Po Anglikach nie widaæ by³o entuzjazmu, bo

kilka dni wczeœniej zostali upokorzeni emisj¹ filmu dokumentalnego sieci BBC, w którym trzej cz³onkowie Komitetu Wy konawczego zostali oskar¿eni o przyjêcie wielomilionowych ³apówek od agencji marketingu sportowego „International Sport and Leisure”. W filmie pojawi³ siê równie¿ zarzut, ¿e Jack Warner, kolejny cz³onek Komitetu Wykonawczego, usi³o wa³ wywalczyæ dla siebie bilety na mun dial w 2010 roku, o ³¹cznej wartoœci 80 tysiêcy dolarów. Angielscy dzia³acze pa nicznie bali siê gniewu ludzi z FIFA iw zwi¹zku z tym usi³owali nak³oniæ kie rownictwo BBC do przesuniêcia emisji dokumentu, nakrêconego przez dziennika rza œledczego Andrew Jenningsa. Gdy dzia³ania te zakoñczy³y siê fiaskiem, an gielscy dzia³acze siêgnêli po obelgi. Na zwali film „niepatriotycznym” i „¿enuj¹ cym”. Nieoczekiwanie coraz wiêcej sy gna³ów œwiadczy³o o tym, ¿e Anglia mo¿e ten wyœcig przegraæ. Natychmiast wzmoc niono angielsk¹ grupê do³¹czaj¹c do niej w trybie pilnym premiera Davida Came rona, ksiêcia Williama i Davida Beckha ma. Jako pozytywn¹ odczytano wiado moœæ o tym, ¿e do Zurychu na g³osowanie nie przyleci W³adimir Putin. Rosyjski pre zydent podkreœli³, ¿e bêdzie siê trzyma³ z daleka, poniewa¿ cz³onkowie Komitetu Wykonawczego powinni „podj¹æ decyzjê w spokoju i bez nacisków z zewn¹trz”. Oznacza³o to, ¿e Rosja wycofa³a siê z wal ki o prawo organizowania mistrzostw œwiata w 2018 r.! Cz³onkowie angielskiej delegacji snuli siê po „Baur au Lac” jesz cze po pó³nocy, funduj¹c cz³onkom Ko mitetu Wykonawczego kolejne szklanecz ki starej szkockiej whisky i próbowali de speracko uzgodniæ coœ na ostatni¹ chwilê, by wyjœæ z g³osowania zwyciêsko. Odno towano, ¿e Jack Warner obj¹³ ksiêcia Wil liama, a to musia³o przecie¿ oznaczaæ, ¿e jego g³os zostanie oddany na Angliê.

Sepp Blatter ju¿ mia³ siê po³o¿yæ do ³ó¿ka w swoim luksusowym apartamen cie, w eleganckiej dzielnicy Zurychu, gdy nagle zadzwoni³ telefon. Po drugiej stro nie s³uchawki us³ysza³ g³os prezydenta Baracka Obamy! Blatter spotka³ siê z ame rykañskim prezydentem rok wczeœniej, w Gabinecie Owalnym, podczas cztero dniowej wizyty w Stanach. Podarowa³ mu wówczas koszulki pi³karskie dla jego có rek. Gdy us³ysza³ g³os prezydenta USA w s³uchawce, mimowolnie poczu³ dresz

czyk emocji. Rozmowa by³a krótka, for malna i trwa³a zaledwie kilka minut. Blat ter ju¿ wczeœniej kilkukrotnie deklarowa³ poparcie dla organizacji mundialu w Sta nach Zjednoczonych, k³ad¹c nacisk na wielki potencja³ komercyjny takiego roz wi¹zania. Powtórzy³ to stanowisko przez telefon, podkreœlaj¹c jednoczeœnie, ¿e ma tylko jeden g³os i nie mo¿e mówiæ innym cz³onkom Komitetu Wykonawczego, za kim powinni siê opowiedzieæ.

Jak pan ocenia szanse? zapyta³ Obama.

Panie prezydencie, bêdzie ciê¿ko od par³ Blatter po chwili milczenia.

Rozumiem. Có¿. Powodzenia zakoñczy³ rozmowê Obama. To by³a ich ostatnia roz mowa.

„Jako prezydent FIFA jestem szczêœli wy”, mówi³ Blatter, choæ wcale nie wygl¹ da³ na szczêœliwego, og³aszaj¹c oficjalnie, ¿e prawo do organizacji mistrzostw œwiata w 2018 i 2022 roku otrzymuj¹ odpowied nio Rosja i Katar. Sta³ na podium i sztucz nie siê uœmiecha³. Setki dziennikarzy i re porterów, których zadaniem by³o relacjo nowaæ wyniki porannego g³osowania, po spieszy³o, aby zdaæ relacjê z radoœci rosyj skiej delegacji. Jej cz³onkowie przybijali pi¹tki, gdy Blatter wrêcza³ na scenie Pu char Œwiata wicepremierowi Igorowi Szu wa³owowi. Kilka minut póŸniej na scenie pojawi³a siê katarska rodzina królewska, której cz³onkowie ze ³zami w oczach pada li sobie w ramiona. Kilka godzin póŸniej w Zurychu wyl¹dowa³ szczêœliwy W³adi mir Putin. Na zwo³anej naprêdce konferen cji prasowej podziêkowa³ Blatterowi i pod kreœli³, ¿e do 2018 roku Rosja bêdzie goto wa. Doda³, ¿e ma nadziejê, ¿e Abramowicz który jego zdaniem „op³ywa w pieni¹ dze” – dorzuci coœ na budowê stadionów.

Czy mo¿na zaryzykowaæ stwierdzenie, ¿e jest pan najsprytniejszym ze wszystkich premierów na œwiecie, skoro nie przyjecha³ pan na miejsce i wygra³ te wybory z odle g³oœci kilku tysiêcy kilometrów? – zapyta³ jeden z podekscytowanych dziennikarzy.

Dziêkujê –z uœmiechem odpar³ Putin po rosyjsku. Cieszê siê, ¿e nalega³em, by to panu daæ szansê zadania pytania. Dziê kujê za bardzo mi³e s³owa.

Komentatorzy zastanawiali siê w me diach, jak to mo¿liwe, ¿e wygra³y dwa pañstwa, które maj¹ najgorsze warunki do organizacji fina³ów mistrzostw œwiata.

Decyzja ta by³a najwiêkszym ciosem dla Anglików. Na Wyspach g³osowanie od tygodni nie schodzi³o z prasowych na g³ówków, ale pomimo wszystkich podjê tych wysi³ków Anglia zdoby³a upokarza j¹c¹ liczbê dwóch g³osów: od w³asnego przedstawiciela w Komitecie Wykonaw czym oraz od Issy Hayatou z Kamerunu. Premier Wielkiej Brytanii David Cameron wiadomoœæ o wyniku g³osowania dosta³ od jednego ze swoich doradców w czasie gdy jecha³ na Downing Street wprost z lotniska Heathrow. Na konferencji pra sowej powiedzia³ tylko, ¿e zrobi³ wszyst ko co by³o w jego mocy. Francuski praw nik i sekretarz generalny FIFA – Jerome Valcke – zapytany o komentarz do wybo rów wyszepta³: „To koniec FIFA”. Cdn.

KURIER PLUS 19 LISTOPADA 2022 www.kurierplus.com 8
Jak zorganizowano pi³karskie mistrzostwa œwiata w Rosji i Katarze Chris Miekina
FIFA House Sala g³osowañ w siedzibie FIFA David Beckham, ksi¹¿e William i David Cameron Barack Obama i Sepp Blatter Hotel „Baur au Lac” w Zurychu

Nowy Jork Edwarda Hoopera

Zawsze by³ osobny, niepodatny na wp³ywy, samotny z wyboru. Wa¿na by³a dla niego europejska poezja. Z upodobaniem czyta³ Goethego, Baudelaira, Verlaina. W 1908 roku osiedli³ siê na dobre w No wyn Jorkum to miasto okaza³o siê jego miejscem na ziemi.. Mia³ pracowniê przy Washington Square – tworzy³ w niej przez ca³e swoje doros³e ¿ycie – ponad 50 lat. Intensywnie zacz¹³ malowaæ w latach dwudziestych. W 1924 r. o¿eni³ siê z Jo sephine Nivison – równie¿ malark¹. Cha rakterologicznie byli kompletnymi przeci wieñstwami. Hopper konserwatywny, nie œmia³y, wycofany, zamkniêty w sobie, milkliwy, a ¿ona towarzyska, otwarta, li

beralna. Od dnia œlubu by³a jego jedyn¹ modelk¹. Po jakiœ czsie zarzuci³a swoje malarstwo na rzecz mê¿a. Zajmowa³a siê jego sprawami i szybko rozwijaj¹c¹ siê karier¹. Obrazy Hoppera budzi³y coraz wiêksze zainteresowanie, ich ceny ros³y, nie przerwa³ tego nawet czas Wielkiego Kryzysu.

Wystawa w Whitney Museum (99 Gan sevoort St New York, NY 10014) prezen tuje 200 prac Edwarda Hoppera. Oprócz obrazów s¹ na niej rysunki, szkice, arty styczne notatki. Mo¿na j¹ ogl¹daæ do 5 marca 2923 r. wiêc jest jeszcze trochê cza su, ale pamiêtajmy ¿eby jej nie przegapiæ.

SPECJALNE PO¯EGNANIE Z JANUSZEM KAPUST¥

W PROGRAMIE:

● Prezentacja autorska

● Wernisa¿ wystawy "Moje ¿ycie w obrazach"*

● Przekazanie prac zaprzyjaŸnionym instytucjom polonijnym

● Koncert fortepianowy Jerzego Stryjniaka

* ostatnia szansa zakupu prac artysty

9 www.kurierplus.com KURIER PLUS 19 LISTOPADA 2022
Edward Hopper, Sunlight on Brownstones, 1956 Edward Hopper, Sunlight in a Cafeteria, 1958 Edward Hopper, Morning Sun, 1952
Centrum
Polsko
Polish-American Business Club
na
Edward Hopper, Manhattan Bridge, 1925–26.
Konsulat Generalny RP w Nowym Jorku Fundacja Koœciuszkowska
Polsko-S³owiañskie
S³owiañska Federalna Unia Kredytowa
zapraszaj¹
architektem, filozofem, rysownikiem, ilustratorem, matematykiem
W ZWI¥ZKU Z JEGO "DRUGIM" POWROTEM DO POLSKI CENTRUM POLSKO-S£OWIAÑSKIE 177 Kent Street Brooklyn, NY 11222
WTOREK, 29 LISTOPADA 2022 O GODZINIE 18:30 ➭ 1

104 Rocznica Niepodleg³oœci w Polskim Domu Narodowym

Od ponad 100 lat Polski Dom Narodo wy na Greenpoincie w dzielnicy Brooklyn obchodzi rok w rok, bez prze rwy, nawet podczas pandemii Covid 19, wielkie Narodowe Œwiêto Niepod leg³oœci.

Na uroczyst¹ mszê œw. w koœciele œw. Stanis³awa Kostki, koncelebrowan¹ przez proboszcza ks. Grzegorza Markulaka i ks. Józefa Szpilskiego przyby³ goœæ specjalny, Konsul Generalny RP w Nowym Jorku, Adrian Kubicki, który zasiad³ w pierwszej ³awce wraz z prezesem Polskiego Domu Narodowego, Markiem Chroœcielewskim oraz delegatami Stowarzyszenia Wetera nów Armii Polskiej w Ameryce z placó wek 123 i 21/201.

We mszy uczestniczy³y delegacje miejscowych polonijnych organizacji: Ligi Morskiej, Zwi¹zku Harcerstwa Pol skiego, Polskiej Szko³y Dokszta³caj¹cej im. Marii Konopnickiej, dzieci w stro jach narodowych z zespo³u Krakowianki i Górale, a tak¿e Polsko Amerykañskie go Zespo³u Folklorystycznego przy Do mu Narodowym oraz Pulaski Associa tion of Business and Professional Men. Chór Angelus wype³ni³ ca³y koœció³ bo gat¹ chóraln¹ muzyk¹, a o oprawê mszy zadba³a polonijna m³odzie¿.

Ksi¹dz wikary S³awomir Szucki wy g³osi³ buduj¹c¹ patriotyczn¹ homiliê. Po wiedzial m.in: „W 104. rocznicê odzyskania niepodle g³oœci spróbujmy zastanowiæ siê, jakie œwia dectwo pozostawili nam nasi praojcowie, jak

przeszli ten czas wojen, g³odu i przeœlado wañ. Ale zastanówmy siê te¿, jakie œwiadec two pozostawimy my naszemu potomstwu.”

Zacytowa³ te¿ s³owa œw. Jana Paw³a II, gdy przemawia³ on do m³odzie¿y podczas jednej z pielgrzymek do Polski:

„Wolnoœæ jest w³aœciwoœci¹ cz³owieka, darem, który trzeba przyj¹æ niczym dopie ro kie³kuj¹c¹ roœlinê i troszczyæ siê odpo wiedzialnie o jej wzrost. W przeciwnym razie, gdy cz³owiek nie podejmuje pracy nad m¹drym i prawdziwym korzystaniem z tej wartoœci, wolnoœæ umiera, zabijaj¹c cz³owieka i ca³e spo³eczeñstwo.”

Po mszy œw. zgromadzeni przeszli z koœcio³a na Akademiê do Domu Naro dowego. Po uroczystym wniesieniu flag i odœpiewanymi przez chór Angelus hym nami narodowymi, ksi¹dz proboszcz Grzegorz Markulak w swojej inwokacji wypowiedzia³ bardzo m¹dre s³owa: „Bez wzglêdu na to, gdzie jesteœmy, czy tutaj na amerykañskiej ziemi, w Nowym Jorku, czy jak nasi rodacy rozsiani po ró¿nych miejscach œwiata… wa¿ne, ¿e w naszych sercach i ¿y³ach p³ynie polska krew, która przez wieki pozwala³a naszym przodkom utrzymaæ, zachowaæ wiernoœæ OjczyŸnie, Bogu, wiernoœæ prawdzie, wiernoœæ warto œciom, których nie da siê wyceniæ, zmie rzyæ, zwa¿yæ, ani sprzedaæ, czy kupiæ za ¿adne pieni¹dze. Przez te lata i wieki nasza Ojczyzna trwa dziêki temu duchowi walki, duchowi mêstwa, odwagi, która jest w na szych sercach. Gdzieœ w naszych genach jest wpisane, ¿e Polak chce byæ cz³owie kiem wolnym, ¿e chce walczyæ o wolnoœæ,

Nowy Jork Nr 301 19 listopada 2022
Goœcie honorowi podczas mszy. W pierwszej ³awce od lewej siedz¹: Konsul Generalny RP Adrian Ku bicki i prezes Marek Chroœcielewski. Wspólna fotografia po zakoñczeniu mszy œwiêtej

i te¿ tam gdzie trzeba, nawet poza granica mi Polski, tê wolnoœæ broniæ.”

Dr Teofil Lachowicz, historyk, p³omien nie przedstawi³ wszystkim zebranym wspa nia³y przyk³ad tej potrzeby walki o wolnoœæ, przytaczaj¹c krótk¹ historiê czynu zbrojnego Polonii amerykañskiej. Ponad 100 lat temu wychodŸstwo polskie w Ameryce oddalone od ojczystych stron o 7 tys. kilometrów, li czebnie trzykrotnie mniejsze od dzisiejszej Polonii i o wiele biedniejsze, potrafi³o siê zorganizowaæ i daæ do Armii Polskiej we Francji tzw. B³êkitnej Armii blisko 21 tysiê cy ochotników, o 4 tysi¹ce wiêcej ni¿ li czebnoœæ os³awionych Legionów Polskich przy boku armii austro wêgierskiej. By³ to ewenement w historii Stanów Zjednoczo nych, bowiem ¿adnej innej grupie etnicznej zamieszkuj¹cej ten wielki kraj, nie uda³o siê czegoœ podobnego osi¹gn¹æ.

W artystycznym programie akademii najpierw szeœcioletni Andrzejek Michoñ zaœpiewa³ „Wojenko, Wojenko,” zbieraj¹c du¿e brawa za swoj¹ postawê i talent. W nastêpnej kolejnoœci wyst¹pi³y jednost ki harcerskie dzia³aj¹ce przy Polskim Do

¿ycio rys

Chruœciela ps. „Monter”, komendanta Powstania War szawskiego w 1944 r. Bohaterk¹ dnia zo sta³a jego córka powstaniec Jadwiga Chru œciel, a zarazem wielce zas³u¿ona harcmi strzyni, która zmar³a w tym roku w wie ku 91 lat. Jej ¿ycie powinno s³u¿yæ jako œwietlany przyk³ad postêpowania wed³ug najwa¿niejszych wartoœci ¿o³nierskich a zarazem harcerskich: Bóg, Honor i Oj czyzna. Jej wzór s³u¿by dla m³odzie¿y na obczyŸnie napawa dum¹ i stanowi nieoce nione natchnienie dla jej wychowanków.

W czêœci ludowej Zespó³ Krakowianki i Górale zaœpiewa³ dwie piosenki, „P³ynie Wis³a P³ynie” i „Wianki”. Widownia en tuzjastycznie do³¹czy³a siê z refrenem, chêtnie œpiewaj¹c z dzieæmi.

Zespó³ Polish American Folk Dance Company równie¿ zdoby³ du¿e brawa, gdy w autentycznych strojach wykona³ dwa tañce ludowe: „Krakowiaczek” i „Po leczka Lubelska”.

Chór Angelus, pod dyrekcj¹ Pani Izabe li Grajner Partyka, wzruszy³ ca³¹ widow niê œwietnie przygotowanymi patriotycz nymi pieœniami: „Gaude Mater”, „Marsz Pierwszej Brygady”, „Piechota”, „Bia³e Ró¿e”, „Kocham Ciê Polsko”, a na zakoñ czenie „Rot¹” i „God Bless America”.

Po poczêstunku na s³odko, wyœwietlony zosta³ dokumentalny film, pt. „Soko³y Wolnoœci”.

Bohater filmu, m³ody Amerykanin pol skiego pochodzenia, szukaj¹c œladów swojego pradziadka, odkrywa piêkn¹ hi storiê wolontariuszy z Ameryki do B³êkit nej Armii. Ten filmowy dokument zamy kaj¹c doroczn¹ wznios³¹ uroczystoœæ po œwiêcon¹ tym, którzy walczyli o wolnoœæ i niepodleg³oœæ, podkreœli³ wagê œwiadec twa, jakie zostawiamy przysz³ym pokole niom, o którym mówi³ i ks. S³awomir Szucki i ks. Grzegorz Markulak. Jednostki harcerskie i zespo³y ludowe œpiewa³y o bohaterstwie i mi³oœci do Ojczyzny oraz nadzwyczajnym poœwiêceniu i s³u¿bie na rzecz Ojczyzny, wartoœciach tak mocno zaakcentowanych przez dr. Teofila La

Buduj¹ce spotkania tego rodzaju s¹ mo¿liwe dziêki administracji Polskiego Domu Narodowego na Greenpoincie, pla cówkom Stowarzyszenia Weteranów Ar mii Polskiej, harcerstwu i innym organiza cjom polonijnym, szko³om, zespo³om, dzieciom, a szczególnie rodzicom nie zmiennie od ponad stu lat utrzymuj¹cym przy ¿yciu bezcenne poczucie patriotyzmu.

Redakcja: Jolanta Szczepkowska Teofil Lachowicz

Adres redakcji: P.A.V.A.

mu Narodowym tj. Skrzaty i Zuchy z pio senk¹ „Dalej Zuchy Szeregami”. Harcerki i Harcerze przytoczyli genera³a Antoniego chowicza, gdy opowiada³ o ochotnikach do B³êkitnej Armii. ZDJÊCIA: MARIA I ZYGMUNT BIELSCY
of
District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003 e-mail:
tel.
www.pava-swap.org
America,
pava.swap@gmail.com
(212) 358-0306,
Inwokacjê wyg³asza ks. proboszcz Grzegorz Markulak. Z prawej prezes Polskiego Domu Narodowego Marek Chroœcielewski. Widownia entuzjastycznie przyjê³a wystêp Zespo³u Krakowianki i Górale. Z lewej dyrektor zespo³u Maria Bielska. Chór Angelus wzruszy³ ca³¹ widowniê œwietnie przygotowanymi patriotycznymi pieœniami „Poleczka Lubelska” w wykonaniu dziewcz¹t z Polish-American Folk Dance Company Wystêp Skrzatów i Zuchów. Szeœcioletni Andrzejek Michoñ (na zdjêciu w kó³ku) za swój wystêp zebra³ du¿e brawa. Harcerki i Harcerze przypominaj¹ postaæ gen. Antoniego Chruœciela ps. „Monter” i jego córkê, harcmistrzyniê Jadwigê Chruœciel

Dla cia³a i dla ducha Kawa, herbata?

W Polszcze, w domu porz¹dnym, z dawnego zwyczaju, Jest do robienia kawy osobna niewiasta, Nazywa siê kawiarka; ta sprowadza z miasta, Lub z wicin bierze ziarna w najlepszym gatunku I zna tajne sposoby gotowania trunku, Który ma czarnoœæ wêgla, przejrzystoœæ bursztynu, Zapach moki i gêstoœæ miodowego p³ynu.

pisa³ Adam Mickiewicz w „Panu Tade uszu” o dawnej ceremonii picia kawy w pañskich dworach. Wczeœniej tê zgo³a na miêtnoœæ Polaków do kawy odnotowa³ Jê drzej Kitowicz w „Opisie obyczajów…” W nieca³e sto lat od bitwy pod Wiedniem, kiedy sprowadzono kawê do Polski, oby czaj picia kawy tak siê rozpowszechni³, ¿e byle szlachta szaraczkowa chcia³a tak¿e delektowaæ siê kaw¹, choæby by³a ona „fa³ szowana” grochem albo czymœ tam jeszcze – o czym pisze z oburzeniem wspomniany Kitowicz. Owe „ziarna wiciny” Mickiewi cza, to zapewne tak¿e sposób podrabiania oryginalnej kawy, która – choæ znana w Polsce przed Sobieskim – uwa¿ana by³a wówczas za wstrêtn¹. Mo¿e wiêc panowa³ zwyczaj podrasowywania kawy, aby odpo wiada³a polskim podniebieniom.

Dystyngowana kawa

Na portrecie polskiego artysty (urodzo nego w Bydgoszczy w 1813 r.) Maksymi liana Piotrowskiego, przedstawiaj¹cego jego bratanka, widzimy m³odego cz³owie ka w³aœnie racz¹cego siê kaw¹. Roman tycznie wymodelowany m³odzian siedzi przy kawiarnianym stoliku w parku – w da li szeroka aleja prowadzi do jakichœ zabu dowañ, mo¿e do muszli koncertowej, kon strukcji bardzo popularnej, zgo³a obo wi¹zkowej w parkach niemieckich. Nie ma bowiem w¹tpliwoœci, i¿ w tym kraju siedzi bratanek artysty, obywatela nie mieckiego (Bydgoszcz nale¿a³a do Prus w Polsce rozbiorowej), zwi¹zanego z ru chem Bractwa Nazareñczyków (st¹d ów p³aski portret, sprawiaj¹cy wra¿enie arty stycznie niewyrafinowanego), w ostatnich latach wyk³adowcy w Królewcu (Koeni gnsbergu), gdzie zmar³ w 1875 r. Bratanek siedzi przy maleñkim stoliku. Miejsce tylko na fili¿ankê, dwa biszkopto we ciasteczka i rêkê oraz cylinder. Nikt siê wiêc nie dosi¹dzie. Kawa dopiero co nalana, fili¿anka jeszcze pe³na, a pianka œwie¿ego napoju wykipia³a poza brzeg na czynia. WyraŸnie artyœcie chodzi³o tak¿e

o oddanie œwietnej jakoœci kawy, jak¹ de lektowaæ siê bêdzie jego m³ody krewny. Jest sam, bardzo zrelaksowany, zadowolo ny z ¿ycia, cz³owiek zamo¿ny, korzystaj¹ cy z przyjemnoœci jak ktoœ, kto nie musi paraæ siê prac¹. Byæ mo¿e zajmowane miejsce przy stoliku z kaw¹ w parku zna mionuje jego status spo³eczny: cz³owiek majêtny, doceniaj¹cy uroki ¿ycia.

Kawa pod strzech¹ (w Niemczech)

Na obrazie Carla Ludwiga Jessena 1833-1917) pt. „Rodzina fryzyjska pij¹ca kawê” zobrazowano rodzajow¹ scenkê –obyczaj sygnalizowany w tytule. Dwie kobiety i mê¿czyzna w osobliwym nakry ciu g³owy siedz¹ przy stole pod oknem (¿eby by³o jaœniej). Trzecia kobieta w bia ³ym czepku nalewa do fili¿anki kawê –dwie ju¿ stoj¹ na stoliku. Nie jest ona s³u ¿¹c¹, ale jednym z domowników: przy pu stym krzeœle (ty³em do widza) stoi ju¿ fili ¿anka zapewne dla niej przeznaczona. Jest najm³odsza, wiêc obs³uguje pozosta³ych. Wkrótce zasi¹dzie z innymi, aby wspólnie celebrowaæ chwilê odpoczynku i odrobinê przyjemnoœci.

Na stole znajduje siê te¿ miseczka z cu krem i salaterka z ciasteczkami. Na picie kawy przeznaczony wiêc by³ specjalny czas – relaksu, ma³ego deseru, pogawêdki. Cz³onkowie rodziny ubrani s¹ odœwiêtnie (w ka¿dym razie nie s¹ w strojach robo czych), po protestancku na czarno, po wœci¹gliwie. Nie jest to wiêc powszedni dzieñ, ale niedziela, mo¿e po przyjœciu z koœcio³a – czas na odrobine luksusu.

Obok przy ma³ym stoliku zasiada trój ka dzieci. Nie s¹dzê, aby pi³y kawê, ale stoj¹ca dziewczynka trzyma w rêku dzba nuszek z jakimœ napojem. Tak¿e jedz¹ ciasteczka, którymi zainteresowany jest równie¿ piesek.

Wnêtrze zapewne takie, jakie artysta zna³ doskonale z rodzinnych stron we fry zyjskich rodzinach: solidna, drewniana obudowa, w drugim pokoju kufer na ubra nia. Pod³oga wy³o¿ona klinkierem.

Kultura picia herbaty

Kawa jako w dawniejszych czasach bardziej dystyngowany napój czêœciej po jawia³a siê na obrazach zachodnich, her bata goœci³a na p³ótnach brytyjskich. Nice cup of tea nale¿a³a do starszej tradycji na wyspach ni¿ picie kawy na kontynencie. Na tym wiêksz¹ tedy uwagê zas³uguje ob raz znakomitego Jean Simeona Chardina „Kobieta pij¹ca herbatê” z 1735 r., a wiêc o wiek z ok³adem wczeœniejszy od dzie³ omawianych powy¿ej.

Jeszcze raz przypominam, na czym po lega wielkoœæ tego przedstawienia: na prostocie zawsze znamionuj¹cej dobre dzie³o sztuki. Samotna kobieta w odœwiêt nym ubraniu siedzi przy jakimœ biureczku wciœniêtym w k¹t pokoju. Œciany ciemno bure, go³e, nawet bez ozdobnej tapety. Na stoliku paruj¹ca fili¿anka œwie¿ej, go r¹cej herbaty w g³êbokim spodku. Obok czajniczek. Cisza, spokój, relaks. Czas od

œwiêtny, wy³¹cznie dla siebie, oderwanie siê od bie¿¹cej rzeczywistoœci, czas medy tacji albo pe³nego wewnêtrznego wycisze nia siê.

Obraz jest typowy dla sztuki wielkiego Chardina: zwyczajnoœæ codziennej egzy stencji podniesiona do najwy¿szej godno œci. Nie jakieœ niezwyk³e wydarzenia ani wybitne osi¹gniêcia, herosi i w³adcy, ale ta w³aœnie wzgardzona i niezauwa¿ana pospolitoœæ bytowania zwyk³ych ludzi jest istot¹ ¿ycia. O Chardinie i jego sztuce na piszê osobno na zakoñczenie tego cyklu. Mo¿e, bo mam jednoczeœnie na uwadze „groch z kapust¹”.

Obrazy te i podobne stanowi¹ œwiadec two, ¿e jak i w przypadku kawy uwa¿ano (i jak tak s¹dzê do dziœ) oba napoje nie tylko pozwalaj¹ siê zrelaksowaæ, ale te¿ stanowi¹ doskona³¹ po¿ywkê dla umys³u; ciesz¹ cia³o i wzbogacaj¹ ducha.

❍ KURIER PLUS 19 LISTOPADA 2022 www.kurierplus.com 12
Maksymilian Antoni Piotrowski – Portret bratanka Carl Ludwig Jessen – Rodzina fryzyjska pij¹ Jean Siméon Chardin – Kobieta pij¹ca herbatê

Stany wewnêtrzne

Œwiat³o

sze wra¿enie. Lecz postaci. Pojedyncze cia³a umieszczone w ascetycznych prze strzeniach. Opustosza³ych pokojach hote lowych, salach kinowych, kawiarniach.

Za lekko siê ubra³am. Zmyli³y mnie wczorajsze temperatury. I s³oñce. Przy rzece wzmóg³ siê wiatr. I pierwszy raz tej jesieni pomyœla³am o we³nianej czapce. Otuli³am siê szczelniej szalem. W³o¿y³am rêce do kieszeni. Poniedzia³kowe wczesne popo³udnie to dobra pora. By spacerowaæ po Manhattanie. I salach Whitney Mu seum. Nie ma t³umów. Nie trzeba siê przepychaæ. Wystawaæ w kolejkach. Od chodziæ z kwitkiem. Miasto wystudza siê. Zbiera si³y. Przed œwi¹tecznym ob³êdem. Zanim ryknie z g³oœników Last Christmas i rusz¹ bo¿enarodzeniowe kiermasze, mo¿na z³apaæ oddech.

Wystawa prac Edwarda Hoppera. New York. The American city that I know best and like most mówi³ malarz, który w Wielkim Jab³ku spêdzi³ ponad szeœæ dziesi¹t lat. Ale to nie elewacje budyn ków, konstrukcje mostów, okna wystawo we, neony i uliczne latarnie robi¹ najwiêk

Stajê naprzeciw Intermission. Obraz z 1963 roku przedstawia kobietê w teatrze siedz¹c¹ samotnie w pierwszy rzêdzie bocznej nawy. Patrzy przed siebie. Zamy œlona. Nieobecna. Czeka a¿ inni widzowie wróc¹ z przerwy? Zajm¹ ciemnozielone, wygodne fotele. Podniesienie siê kurtyna. I ponownie ruszy spektakl? A mo¿e ju¿ wszyscy wyszli? A jej siê nie spieszy? Jeszcze nie jest gotowa, ¿eby opuœciæ wy imaginowany œwiat i wróciæ do codzienno œci? Jest coœ hipnotycznego w spojrzeniu bohaterki. Sposobie, w jaki uk³ada cia³o, krzy¿uje nogi i palce d³oni. Oszczêdna for ma. Ch³odna paleta. To wszystko potêguje poczucie wyobcowania. Oddalenia. Podobn¹ aur¹ emanuje Morning sun, praca z lat 50. Kobieta siedzi na ³ó¿ku. W ró¿owej halce. Rêce opiera na kola nach. Patrzy przed siebie. Zza okna wy chyna kawa³ek miasta. Dzieñ jest s³onecz ny. Bezchmurny. Pamiêtam ten obraz. I jego przetworzenie w „Tataraku” Wajdy. Krystyna Janda w pustym pokoju hotelo wym. Opowiada o œmierci mê¿a, wybitne

go operatora Edwarda K³osiñskiego. „Nie wierzy³am, ¿e umrze, a umar³” – mówi. Kiedy w trakcie realizacji filmu opartego na opowiadaniu Iwaszkiewicza, Janda wrê czy³a re¿yserowi notatki z czasu choroby mê¿a, Wajda zapyta³, czy chce opowie dzieæ o tym przed kamer¹. Kiedy siê zgo dzi³a, „przed oczami stanê³y mu samotne kobiety w pustych pokojach hotelowych namalowane przez Hoppera”. Nierucho ma kamera. Zamkniêta przestrzeñ czte rech œcian. I historia pojedynczego ¿ycia.

Ale jest jeszcze œwiat³o. Plamy s³oñca na chropowatych powierzchniach. Cienie. B³yski. Lustra okien. Œwiat³o s¹cz¹ce siê przez szczeliny, za³amania. Przypomina siê zdanie z pieœni Leonarda Cohena: The re is a crack, a crack in everything. That's how the light gets in *

Wieczorem odwiedzam starych przyja ció³. Idziemy do baru w West Village. Ju liu’s to jedno z pierwszych miejsc na tê czowej mapie Nowego Jorku. Historia siê ga XIX wieku. Pocz¹tkowo na rogu dzi siejszej West 10th i Waverly Place znaj dowa³ siê sklep spo¿ywczy (1840), a dwie dekady póŸniej – lokalny bar. W la tach 30. goœci³ wielu znanych sportowców i gwiazdy filmowe, by w koñcu lat 70. staæ siê ikon¹ ruchu LGBTQ+. Siadamy przy barze. Zaspany barman z pokaŸnym

brzuchem zdecydowanie ho³duje zasa dzie: festina lente. Na pomys³, by wzbo gaciæ koktajl o dodatkow¹ ingrediencjê, krzywi siê i bluzga pod nosem. Wnêtrze –jak powiedzieliby uprzejmi Amerykanie –bardzo authentic, czyli dawno nieremon towane. Drewniany kontuar straci³ liniê. Ze sto³ków ³uszczy siê farba. A fotosy ce lebrytów w drewnianych ramkach na œcia nie spowija t³usty film. Na szczêœcie jest ciemno. A my nie przyszliœmy na inspek cjê sanitarn¹. Tylko, ¿eby siê napiæ. I– jak mawia³ klasyk – be³taæ patykiem w ka³u¿y pamiêci.

Mówimy o dawnych mi³oœciach. Utra tach. Lêkach. I w¹t³ych nadziejach. Na ja kieœ lepsze jutro. A potem robi siê póŸno. I trzeba wracaæ. Wdepn¹æ w miasto. Os³o niæ g³owê. Od ch³oszcz¹cego wiatru. I wycia karetek. W drodze powrotnej czy tam poezjê. Wynotowujê trzy linijki. Tyle wystarczy.

By opowiedzieæ ten dzieñ.

[…]

Jest jesieñ i martwe liœcie W drodze do rzeki Skrobi¹ u okien jak ptaki […]* ❍

* Liœcie, Derek Mahon, w przek³adzie Piotra Sommera.

Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com

Ruch Muzyczny

ta³em relacje z Konkursu Chopinowskiego w Warszawie, a ostatnio – z konkursu skrzypcowego im. Wieniawskiego w Po znaniu.

Brzmi ten tytu³ niezgrabnie, ale to na zwa periodyku „Ruch Muzyczny”, przez wiele lat jedynego pisma poœwiêconego muzyce klasycznej. Mia³em przyjemnoœæ pracowaæ tam jako recenzent, zaraz po ukoñczeniu studiów, w smutnych latach 80-ych. Choæ nie by³em z wykszta³cenia muzykologiem, uznano moj¹ wiedzê za wystarczaj¹c¹, by wym¹drzaæ siê na ³a mach, dotowanego przez Ministerstwo Kultury, periodyku o recitalach fortepia nowych w filharmonii czy nowych na graniach oper. Niedawno umarli Ludwik Erhardt, wieloletni redaktor naczelny i je go nastêpca, Olgierd Pisarenko.

Oprócz „Ruchu Muzycznego” powsta ³y te¿ na pocz¹tku kapitalizmu inne perio dyki muzyczne: „Studio”, „Muza”. Pisy wa³em do nich ju¿ z Nowego Jorku, robi ³em wywiady z tutejszymi artystami. Co ciekawe, te rozmowy, czasem z wielkimi gwiazdami, by³y aran¿owane z Warszawy przez tamtejsze przedstawicielstwa wiel kich firm p³ytowych, wa¿nych wtedy iw Polsce.

Dziœ rynek p³yt w³aœciwie nie istnieje. Kompakty zajmuj¹ coraz mniej miejsca na pó³kach ksiêgarñ, na przyk³ad „Empi ków”, ustêpuj¹c miejsca termosom na ka wê, ozdobnym torbom i innym gad¿etom.

Pisma muzyczne upad³y, ale „Ruch Mu zyczny” ci¹gle trwa, choæ przegl¹dam jego zawartoœæ w Internecie, na przyk³ad na ich stronie na Facebooku. To w³aœnie tam czy

Muzyka klasyczna trwa w swoim za styg³ym (zatêch³ym?) kszta³cie filharmo nicznych koncertów, numerków do szat ni, szeleszcz¹cych programów, groŸnych, umundurowanych bileterek, rytua³u wy muszonej ciszy i oklasków jak na rozkaz. Widownia, na ca³ym œwiecie, jest coraz mniejsza i starsza. I nadal konserwatyw na, skoro wprowadzanie muzyki wspó³ czesnej do programu pozostaje ryzykow nym, odstraszaj¹cym s³uchaczy, ekspery mentem.

Mieszkaj¹c znowu w Warszawie pró bujê œledziæ tutejsze ¿ycie muzyczne. Ale to œledzenie odbywa siê dziœ inaczej i wydaje mi siê ono, mimo udogodnieñ technologicznych, trudniejsze.

Kiedyœ zamieszczano w gazetach (tak ¿e polonijnych w Nowym Jorku) repertu ary na kolejny tydzieñ. £atwo mo¿na by³o przeœledziæ, co graj¹ w operach, teatrach, filharmoniach, klubach jazzowych, ki nach; jakie otwieraj¹ siê wystawy. Cza sem trudno by³o o bilety – trzeba je by³o osobiœcie i z du¿ym wyprzedzeniem kupo waæ w kasie. Imprezy kulturalne by³y te¿ og³aszane w formie plakatów na okr¹ g³ych s³upach og³oszeniowych (zosta³o w stolicy kilka niedobitków), zapowiada ne w specjalnych programach kultural nych w radio i telewizji (jak „Pegaz”).

Dziœ tych starych form og³aszania pra wie nie ma. Wszystkie informacje znaj duj¹ siê w Sieci, tam te¿ znajdzie siê wskazówki, jak kupiæ bilet, zwykle p³a c¹c kart¹. Ma³o kto dziœ podchodzi z pa pierowym biletem; zwykle podchodzi siê z telefonem, gdzie widnieje rezerwacja.

– Jak siê dowiedzieæ o koncertach w Warszawie, zw³aszcza tych darmo wych? – pytam m³odych ludzi, a oni nie wiedz¹. Wszystko jest dziœ rozcz³onko wane, chaotyczne, ktoœ umie znaleŸæ pewne rzeczy, a nie ma pojêcia o innych. Staromodnie uda³em siê do Filharmo nii Narodowej, by spojrzeæ na plakat z programem sezonu. Paradoksalnie, w czasach komuny i kilka lat po niej, udawa³o siê tu zapraszaæ œwiatowe gwiazdy. Wystêpowa³y u nas z senty mentu, z litoœci, daj¹c nam wsparcie. Marta Argerich, Cleveland Orchestra, Roberta Flack w Sali Kongresowej, Mi les Davis na Jazz Jamboree... Dziœ Polska jest po prostu jednym z wielu miejsc, ani najbardziej presti¿owym, ani najlepiej p³ac¹cym, tak wiêc wielkie gwiazdy Warszawê ignoruj¹. Wystêpuj¹ polscy artyœci, których nazwisk, wstyd siê przy znaæ, czêsto ju¿ nie znam.

A mo¿e szkoda. Dowiedzia³em siê na przyk³ad o recitalu Jakuba Kuszlika, laure ata czwartej nagrody na ostatnim Konkur sie Chopinowskim. W praskim, piêknie za projektowanym kompleksie po dawnej go rzelni, w ma³ej salce gra³ Chopina, Brahm sa i Paderewskiego. Gra³ znakomicie; bêdê teraz œledziæ jego karierê (ostatnio wystê powa³ te¿ w Nowym Jorku!). O jego kon cercie poinformowa³ na swojej stronie na Facebooku Jan Popis, krytyk muzyczny, którego znam wiele lat. To on prowadzi³ warszawski recital Kuszlika i z pasj¹ na mawia³ na kolejne koncerty w tym miej scu. Nowa sala, nowy fortepian, ale zaled wie kilkadziesi¹t osób na widowni, g³ów nie starszych. Po koncercie zaszed³em do baru w s¹siednim Muzeum Wódki, gdzie grali – muzykê pop, g³ównie amerykañsk¹ – œwietni polscy wykonawcy. Tak¿e ten

zespó³ og³asza siê na „fejsie”; mo¿na ich „polubiæ” i od tej pory œledziæ doniesienia o wystêpach, zdalnie rezerwowaæ bilety. Te¿ przypadkiem – na fejsbukowym profilu Uli Dudziak – znalaz³em informacjê o kon cercie jej córki Miki, od lat mieszkaj¹cej w Polsce. Koncert odby³ siê w przeszklo nym budynku „Mordoru”, czyli warszaw skiego business park na Mokotowie (blisko dawnego miejsca pracy mojego Taty!). Przez Internet zarezerwowa³em (darmowy) bilet, zamówi³em coœ do stolika, pogada³em po koncercie z Mik¹ i jej mam¹.

Przypadkiem trafi³em do Auditorium Maximum na Uniwersytecie Warszaw skim, gdzie Chopina i Scarlattiego gra³ mój kolejny dawny znajomy, pianista Marek Drewnowski. Bilet musia³em za rezerwowaæ w Sieci, ale by³ za darmo.

Gruziñskie dziewczyny z Trio Mandili koncertuj¹ po Polsce zbieraj¹c na pomoc dla Ukrainy. Poszed³em na ich koncert w klubie studenckim Riviera. Za wstêp p³aci³o siê co ³aska.

W filharmonii nudno, w operze drogo, Sala Kongresowa ci¹gle w remoncie. Ale koncerty odbywaj¹ siê gdzie indziej. Warszawska Akademia Muzyczna u¿y cza swojej sali muzykom kolejnego Jazz Jamboree. Trzy koncerty odbêd¹ siê tu pod auspicjami s³awnej niemieckiej fir my p³ytowej ECM. To dziêki odwadze i gustowi jej szefa, Manfreda Eichlera, moje pokolenie zapoznawa³o siê z muzy k¹ Jana Garbarka, Keitha Jarretta, Terje Rypdala, a ostatnio Tomasza Stañki.

Do konserwatorium wchodzi siê przez elektroniczne bramki, p³aci siê telefo nem; mo¿na kupiæ kompakty polskich muzyków, napiæ siê kawy. Jest nowocze œnie i elegancko, choæ oczywiœcie nie jest to dawne Jazz Jamboree œwiatowych gwiazd i szturmuj¹cych, z³aknionych za granicznej muzyki, t³umów.

Muzyka ci¹gle w Polsce gra. S¹ koncer ty z biletami po 500 z³ (Sting na Stadionie Narodowym), darmowymi i pomiêdzy. Trzeba tylko dobrze poszukaæ.

13 www.kurierplus.com KURIER PLUS 19 LISTOPADA 2022
Jan Latus

GRUBE RYBY I PLOTKI

Oœmioodcinkowa komedia kryminalna „Gang Zielonej Rêkawiczki”, która œwiê ci tryumfy na platformie Netflix, to histo ria trzech nieuchwytnych, szlachetnych z³odziejek: Zuzy, Kingi i Alicji, które po nieudanym napadzie ukrywaj¹ siê w… domu opieki. Podczas gdy policja depcze im po piêtach, tajemniczy gang kontynuuje swoje dzia³ania, daj¹c drug¹ m³odoœæ star szym mieszkañcom oœrodka, którym zarz¹ dza przebieg³a i bezwzglêdna szefowa. „Ma³o jest w polskim kinie i serialach kobiecych ról. Kino w Polsce jest wci¹¿ bardziej mêskie, a za granic¹ to siê bar dzo mocno zmienia, wspominaj¹c choæby szwedzkie produkcje, gdzie œrednia wie ku obsady to co najmniej 50 lat” – mówi Ma³gorzata Potocka, odtwórczyni jednej z g³ównych ról. „Cieszy nas to, ¿e mog³y œmy znów zagraæ. Wchodzimy na plan jako dojrza³e aktorki. Jako kobiety, które maj¹ coœ do powiedzenia. Przychodz¹ i mówi¹ wprost: teraz my! Dzia³amy!” dodaje aktorka. „Ten serial jest równie¿ o tym, ¿e nie ma tak, ¿e czegoœ nie wypa da. Nie wolno w³¹czaæ autocenzury, sa moograniczenia. Wszystkie blokady i ten cichy g³os, ¿e „czegoœ nie wypada robiæ”, siedz¹ w naszej g³owie. Mo¿na siê od te go uwolniæ i œwiat wygl¹da wtedy zupe³ nie inaczej. I to nie oznacza, ¿e obra¿amy ludzi, ¿e jesteœmy poza spo³eczeñstwem, poza regu³ami, ¿e robimy coœ obrazobur czego. Smakujemy ¿ycie, tak jak nasze serialowe bohaterki, które chc¹ robiæ do bro” – wyznaje Potocka. Z kolei Anna Romantowska t³umaczy: „Kobiety w pew nym wieku przestaj¹ byæ „widzialne”. A byæ niewidzialnym to byæ niepotrzeb nym. Albo byæ ciê¿arem z powodu u³om noœci. Czasem nie mamy na to wp³ywu. Ale chodzi przede wszystkim o tê niewi dzialnoœæ zwi¹zan¹ z wiekiem, nieko niecznie podesz³ym” – wyjaœnia odtwór czyni roli Alicji. „Szanse szeœædziesiêcio letniej kobiety na rynku pracy s¹ równe zeru. Nawet jeœli jest wykszta³cona iw dobrej kondycji. No bo przecie¿ za biera miejsce m³odym, powinna ju¿ niañ czyæ wnuki itp. To jest ten kulturowy ste reotyp i nie³atwo bêdzie siê od niego uwolniæ. Na szczêœcie kult m³odoœci jest ju¿ trochê passe. A „schy³ek ¿ycia” mo¿e mieæ jasne strony. Wiele osób uwa¿a, ¿e ten czas bywa wyzwalaj¹cy. Nie gonimy ju¿ za sukcesem, nie udajemy kogoœ kim nie jesteœmy, ¿eby zrobiæ dobre wra¿enie. A najlepiej jak siê zach³yœniemy wolno œci¹ i trochê zaszalejemy” – namawia Ro mantowska.

W sk³ad Gangu Zielonej Rêkawiczki wchodz¹ trzy niem³ode w³amywaczki. Zuza (Magdalena Kuta) to doœwiadczona pilotka myœliwców. Kobieta doskonale zorganizowana, zimna i zdystansowana, a przy tym piekielnie inteligentna i z³oœli wa. Kinga (Ma³gorzata Potocka) jest ku stoszk¹ sztuki, która jako rasowa hedo nistka ¿yje pe³ni¹ ¿ycia. Uwielbia du¿o mówiæ, jest g³oœna i niezwykle energicz na. Alicja (Anna Romantowska) to z ko lei eteryczna i wra¿liwa outsiderka, dla której najwa¿niejsze jest ¿ycie wewnêtrz

ne oraz duchowy i emocjonalny rozwój. Alicja jest spokojn¹ i delikatn¹ dusz¹ z b³yskotliwym poczuciem humoru, która sprawnie ¿ongluje celnymi ripostami.

„Tytu³owe trio to bohaterki przypomi naj¹ce w swoim dzia³aniu Robin Hooda i Arsene’a Lupina w jednym – okradaj¹ zamo¿nych, niezbyt sympatycznych ludzi po to, ¿eby pomóc tym, którzy tej pomo cy potrzebuj¹. Wykorzystuj¹ swoje umie jêtnoœci, a tych nie powstydzi³by siê Mac Gyver (maj¹ talent do brawurowych w³a mañ, ucieczek i poœcigów). Chc¹ poma gaæ ludziom zapomnianym przez resztê œwiata. Ta strategia wpêdza je w k³opoty i musz¹ ratowaæ siê ucieczk¹ przed orga nami œcigania wiêc ukrywaj¹ siê w domu opieki. A tam poznaj¹ ca³¹ galeriê barw nych osobowoœci” – czytamy. „Gang zie lonej rêkawiczki” wype³nia niszê opowie œci o seniorach. Seniorach pokazywanych inaczej ni¿ tylko jako dobrotliwych dziadków dla wnucz¹t, czy wyrozumia ³ych rodziców doros³ych dzieci. „Chce odk³amywaæ wizerunek ludzi w jesieni ¿ycia jako ¿yj¹cych wy³¹cznie dla m³od szych pokoleñ. Bohaterki spe³niaj¹ siê w ka¿dej sferze ¿ycia – poszukuj¹ mi³o œci, stawiaj¹ sobie wyzwania intelektual

ne, zawieraj¹ nowe przyjaŸnie, myœl¹ o przysz³oœci, czyli robi¹ to, co wszyscy inni ludzi. To postaci z krwi i koœci, na które patrzy siê z przyjemnoœci¹” – prze konuj¹ producenci. Czy maj¹ racjê? Mo¿na siê przekonaæ samemu.

*

„Zapamiêta³em Meryl Streep, kiedy przygotowywa³em siê do roli w filmie katastroficznym „Nie patrz w górê”, ostrzegaj¹cym przed biernoœci¹, arogan cj¹ i hipokryzj¹ polityków. Meryl powie dzia³a: <Kiedy w koñcu zrozumiesz tê czêœæ swojej postaci, której nie lubisz, wtedy j¹ masz”>. Myœlê, ¿e dotknê³a cze goœ bardzo wa¿nego, co zmieni³o mój sposób podchodzenia do ról, nad którymi pracujê. Du¿e wra¿enie wywar³ na mnie Matthew McConaughey, kiedy spotka ³em go podczas pracy przy filmie „Inter stellar”. Po prostu emanuje cechami gwiazdy filmowej. Jest tak pewny siebie i wytrzyma³y. No i oczywiœcie Leonardo DiCaprio, który przestrzega³, ¿ebym nie bra³ twardych narkotyków i nie gra³ w fil mach o superbohaterach. Narkotyków nie biorê, ale z t¹ drug¹ czêœci¹ rady bym po lemizowa³” – mówi Timothée Chalamet,

jeden z najciekawszych aktorów m³ode go pokolenia. W 2017 roku wcieli³ siê w postaæ Elia Perlmana w obrazie „Tam te dni, tamte noce” Luki Guadagnina, za któr¹ otrzyma³ nominacje do wielu na gród, w tym BAFTA, Z³otego Globu i Oscara. Ostatnie lata to dla niego pasmo sukcesów, interesuj¹ce kreacje stworzy³ w filmach: „Mój piêkny syn”, „Lady Bird”, „Ma³e kobietki”, „Król”, czy „Diuna”. „Muszê przyznaæ, ¿e nie ma za du¿o dobrych, z³o¿onych, inteligentnie napisanych ról dla ludzi w moim wieku. Kiedy tylko dosta³em propozycjê zagra nia w „Tamtych dniach…”, przyj¹³em j¹ od razu, bo nie zale¿y mi na tym, ¿eby wystêpowaæ w g³upawych komediach dla m³odzie¿y” – mówi Chalamet. „U Luki lubiê jego osobnoœæ, to, ¿e momentami rozmawia siê z nim jak z historykiem, ale i wielkim pasjonatem kina. Mam sporo znajomych, dla których aktorstwo czy film to ca³e ¿ycie, ale nie znam nikogo, kto reagowa³by tak jak Luca, kiedy na przyk³ad pada pytanie o Alfreda Hitch cocka. Potrafi zreszt¹ sprowadziæ na fil mowe tory ka¿d¹ dyskusjê. Zaczynamy rozmawiaæ o jedzeniu, a koñczymy na klasycznym kinie noir. To jest poziom, którego jeszcze nie rozumiem, nie doro s³em do tego. Ale sam fakt, ¿e ktoœ taki jest i do kogoœ takiego mo¿na zawsze za dzwoniæ, jest inspiruj¹cy” – przyznaje m³ody aktor. Timothée wykorzystuje s³a wê do wspierania walki o równe prawa kobiet, osób LGBTQ+ czy rdzennych Amerykanów. Bierze udzia³ w marszach na rzecz klimatu i namawia do g³osowa nia w wyborach. Jak sam twierdzi, lubi graæ w filmach, które nios¹ wa¿ne prze s³ania i prowokuj¹ do dyskusji. „Na przy k³ad film „Diuna”. Jest on ostrze¿eniem przed nadmiern¹ eksploatacj¹ œrodowiska i naszej planety, przed kolonializmem, imperializmem i technologiami. Io tym warto pisaæ, rozmawiaæ, to warto nag³a œniaæ” – przekonuje Chalamet. Poza tym ch³opak nie afiszuje siê ze swoim ¿yciem prywatnym, pozostaj¹c skromnym i sym patycznym cz³owiekiem. „Pamiêtam, jak na pocz¹tku mojej drogi filmowej dosta ³em dobr¹ radê, by siebie nie szufladko waæ. Bycie gwiazd¹ to te¿ taka etykietka, która stygmatyzuje. <Jestem tylko akto rem>. Nie. Aktorstwo to moja praca. A ¿ycie? Có¿, ¿ycie jest gdzie indziej”.

KURIER PLUS 19 LISTOPADA 2022 www.kurierplus.com 14
Weronika Kwiatkowska „Gang Zielonej Rêkawiczki” to historia trzech nieuchwytnych, szlachetnych z³odziejek: Kingi (Ma³ gorzata Potocka), Zuzy (Magdalena Kuta) i Alicji (Anna Romantowska). Timothée Chalamet

Wojna o jajka

Kiedy na myœl przychodz¹ jajka, to kojarz¹ siê najczêœciej ze œniadaniem, bo to one s¹ g³ówn¹ gwiazd¹ œniadaniowego panteonu. Jajecznica, jajka na miêkko, na twardo, omlet i wiele innych potraw z jaj kiem w roli g³ównej kilka razy w tygo dniu pojawia siê na naszym stole. Nikt chyba nigdy tego g³oœno nie powiedzia³, ale wiêkszoœæ z nas to nieœwiadomi tego faktu jajeczni entuzjaœci. Kiedy nadci¹ga œnie¿yca wielu ludzi bez zastanowienia gna do sklepu czuj¹c natychmiastow¹ po trzebê wejœcia w posiadanie wiêkszej ni¿ zwykle iloœci chleba, mleka i w³aœnie ja jek. Jajka s¹ podstaw¹ naszej gastrono micznej egzystencji a apetyt na jajka sta³ siê nawet przyczyn¹ wojny.

Podczas gor¹czki z³ota w Kalifornii, w po³owie XIX w., kwestia jajek stanê³a na ostrzu no¿a. Jajka s¹ Ÿród³em satysfak cjonuj¹cej i ³atwej do przygotowania pro teiny i gdy nie ma innych jej Ÿróde³, mo¿ na prze¿yæ jedz¹c g³ównie jajka. W 1848 r. San Francisco by³o ma³¹ i zapad³¹ mieœci n¹, w której mieszka³o dwa tysi¹ce miesz kañców, ale kiedy w okolicach miasta znaleziono z³oto, nagle zaludni³o siê tysi¹ cami ludzi, którzy przybyli tu szukaæ for tuny. Dwa lata póŸniej, w 1850 r. miasto liczy³o sobie ju¿ sto tysiêcy mieszkañców, choæ by³o nieprzygotowane na taki rozwój wypadków. Setki statków gni³y w porcie, opuszczone przez pasa¿erów i za³ogê ogarniêt¹ z³ot¹ gor¹czk¹. Niektóre z nich wyci¹gano na l¹d i s³u¿y³y jako hotele i restauracje. ¯aglowiec o nazwie „Euphe mia” zamieniono na wiêzienie, a jeszcze inny na szpital dla ob³¹kanych.

San Francisco nie tylko nie by³o w sta nie zapewniæ poszukiwaczom z³ota dachu nad g³ow¹, ale tak¿e wy¿ywienia. Tu trze ba dodaæ, ¿e niektórzy poszukiwacze z³ota znaleŸli swoj¹ z³ot¹ ¿y³ê, ale wiêkszoœæ nie znalaz³a niczego. To, co znaleŸli wszyscy, to niezwykle trudne warunki ¿y cia. Szybko kurcz¹ce siê zapasy ¿ywnoœci w mieœcie spowodowa³y gwa³towny wzrost cen na wszystko, co nadawa³o siê do zje dzenia. Jajka, które w ca³ym kraju by³y ³a two dostêpne i tanie, nagle w San Franci sco sta³y siê luksusem. Najwiêcej z³ota zdobyli wówczas ci, którzy sprzedaj¹c je dzenie, wydobywali je z kieszeni tych, którzy tego z³ota szukali. Dlatego w ca ³ym mieœcie zaczê³y powstawaæ sklepy handluj¹ce ¿ywnoœci¹, bo tak mo¿na by³o zarobiæ szybciej i wiêcej ni¿ na iluzorycz nym z³ocie. Najbardziej cennym i po¿¹da nym artyku³em ¿ywnoœciowym, okaza³y siê jajka i w pewnym momencie za tuzin trzeba by³o zap³aciæ dolara, albo i trzy! Je den dolar w 1850 r. by³ wart 35 dzisiej szych dolarów i nawet dziœ taka cena by ³aby stanowczo wygórowana. Nie by³o

w Kalifornii ferm kur niosek, bo wszyst kie ptaki zosta³y zjedzone. Nawet gdyby by³y, to nie by³o ich czym karmiæ, bo wszystko co urodzi³a ziemia, zjadali po szukiwacze z³ota.

30 mil na zachód od San Francisco le¿y niewielki, skalisty archipelag zwany Farallon Islands. Wyspy s¹ dzikie i nie przystêpne. ¯eglarze w tamtych czasach nazywali je „Zêby diab³a”, bo zatonê³o tam wiele statków nadziewaj¹c siê na ostre, podwodne ska³y. Wyspy wgl¹daj¹ tak, jakby kawa³ek ksiê¿yca wpad³ do oceanu. Kalifornijscy Indianie mówi¹ na nie – „wyspy œmierci”. Wyspy jednak têt ni¹ ¿yciem, bo jest to najwiêksze lêgowi sko morskich ptaków w ca³ych Stanach Zjednoczonych. Najliczniejsze s¹ tam ko lonie nurzyka zwyczajnego, czasami na zywanego pó³nocnym pingwinem. Nurzy ki s¹ kiepskimi lotnikami, ale za to dosko nale nurkuj¹ w pogoni za rybami. Swoje gniazda zak³adaj¹ na niemal¿e pionowych i niedostêpnych klifach. W po³owie XIX wieku ptaków na wyspach by³o wiêcej ni¿ kiedykolwiek, bo rosyjska flotylla po³a wiaczy fok zdziesi¹tkowa³a te zwierzêta, dziêki czemu wiêcej ryb zostawa³o dla morskich ptaków. By³a to sytuacja, która sprawi³a, ¿e kolonie nurzyków wrêcz eks plodowa³y. Ptaki te sk³adaj¹ w gnieŸdzie zazwyczaj tylko jedno jajo, ale jest ono dwa razy wiêksze ni¿ kurze. Jest tak¿e bardziej spiczaste, a jego bia³a lub turku sowa skorupka obsypana jest nieregular nymi plamkami i mazajami w ciemniej szym kolorze. Mo¿na wrêcz odnieœæ wra ¿enie, ¿e jaja nurzyka by³y malowane przez ptasiego Jacksona Pollocka. Taki je dyny w swoim rodzaju deseñ pozwala sa micy rozpoznaæ swoje jajko, gdy wróci do gniazda z polowania na ryby. ¯ó³tko ta kiego jajka jest krwistoczerwone i jajecz nica z niego pachnie ryb¹. Bia³ko jest przezroczyste i ma wygl¹d ¿elatyny nawet po usma¿eniu lub ugotowaniu.

Gigantyczna kolonia ptaków w sezo nie lêgowym w po³¹czeniu z niezwykle wyœrubowan¹ cen¹ jajek podczas gor¹czki z³ota w San Francisco sprawi³a, ¿e kilku przebieg³ych biznesmenów postanowi³o zebraæ jajka nurzyków i sprzedaæ je g³od nym poszukiwaczom z³ota. Wyspy Faral

lon do dziœ s¹ niezamieszkane, ale wed³ug obowi¹zuj¹cego w po³owie XIX w. pra wa, mo¿na by³o przej¹æ dane terytorium na w³asnoœæ w przypadku, gdy nikt nie zg³asza³ sprzeciwu, a tych wysp u wy brze¿y Kalifornii nikt nie chcia³. Szeœciu mê¿czyzn wesz³o w ten sposób w ich po siadanie i zaczê³o zbieraæ jajka nurzyków po to, aby sprzedaæ je z zyskiem w San Francisco. Szefem tej dziwacznej spó³ki by³ farmaceuta, David „Doc” Robinson. Wyprawa po jajka na wyspy Farallon by³a dla jego grupy traumatyczna, bo ¿egluga jest tam niebezpieczna, a poruszanie siê po klifach ³atwo mo¿e skoñczyæ siê œmier telnym wypadkiem. Pierwszy zbiór jajek sprzedano jednak na pniu i Robinson ze wspólnikami za³o¿y³ spó³kê „Pacific Egg Company”, a do nastêpnego zbioru wyna j¹³ innych ludzi.

Zbiór takich jajek mia³ brutalny prze bieg. Jajko przeznaczone do sprzeda¿y mu sia³o byæ dopiero co z³o¿one. Niewyklute, zesz³oroczne jajka rozgniatano butami po to, aby siê nie pomyliæ. Utrata jajka zmusza³a ptaki do sk³adania kolejnych jajek.

Zbieracze jajek zwani jajcarzami nosili specjalnie uszyte na tê okazjê koszule, w których by³y kieszenie na jajka. Jajcarz potrzebowa³ dwóch r¹k, aby uchroniæ siê przed upadkiem z klifu. Chêæ zysku by³a jednak zbyt du¿a, a jajka nurzyków sprze dawa³y siê w San Francisco znakomicie.

Szybko okaza³o siê, ¿e prawa do po siadania wyspy przez „Pacific Egg Com pany” nie s¹ wcale oczywiste. Po tym jak prezydent Buchanan zarz¹dzi³ budowê la tarni morskiej na jednej z niebezpiecz nych wysp, szybko sta³o siê jasne, ¿e ka¿ demu wolno tam zbieraæ jaja, bo wyspy nie s¹ prywatn¹ w³asnoœci¹.

Amatorów ³atwego zarobku na jajkach nurzyków zaczê³o przybywaæ i w 1863 r. grupa przedsiêbiorców – g³ównie Greków i W³ochów – pojawi³a siê na trawersie wysp. Robinson nie mia³ jednak zamiaru

dzieliæ siê swoj¹ zdobycz¹ z innymi. Ra zem ze wspólnikami i pracownikami wy szed³ na brzeg z broni¹ gotowa do strza³u, nie chc¹c dopuœciæ do l¹dowania konku rencji. Pada³y coraz ostrzejsze s³owa, a wkrótce w powietrzu œwisnê³y kule. Rozpoczê³a siê siê prawdziwa bitwa po miêdzy Grekami i W³ochami z jednej strony, a broni¹cymi wysp Amerykanami. Jeden z Amerykanów zosta³ trafiony i wkrótce zmar³. Po chwili trafiony kul¹ zosta³ jeden z W³ochów, który wpad³ do wody i zosta³ po¿arty przez wielkiego re kina, których pe³no ¿yje wokó³ wysp. Bi twa trwa³a oko³o pól godziny i sprawa ostatecznie trafi³a do s¹du. Przywódca W³ochów znalaz³ siê w wiêzieniu pod za rzutem morderstwa. Skazano go jednak tylko na jeden rok za kratami. Nie po wstrzyma³o to jednak innych, którzy tak¿e chcieli zarobiæ na jajkach. Na wyspach nieustannie dochodzi³o do walk. Co jakiœ czas kolejna ofiara jajecznej wojny stawa ³a siê pokarmem rekinów. Aby opanowaæ sytuacjê na wyspy regularnie wysy³ano patrole wojskowe. Robinson w koñcu mu sia³ ust¹piæ, zostawiaj¹c dla swojej firmy najlepsze lêgowiska.

Popyt na jajka w San Francisco trwa³ nadal i sprzeda¿ jajek nurzyków przez wiele lat by³a niezwykle lukratywna. Lu kratywna do tego stopnia, ¿e pojawili siê jajeczni piraci, którzy napadali na trans porty jajek z wysp Farallon do San Fran cisco. A by³o co kraœæ. W najlepszych la tach z maleñkich wysp wywo¿ono ponad pó³ miliona jaj! Daje to wyobra¿enie jak wielka by³a kolonia nurzyków na wy spach zw³aszcza, ¿e ptaki te sk³adaj¹ za zwyczaj jedno jajko na rok. Taka rabun kowa gospodarka jajami tych ptaków mu sia³a jednak w koñcu doprowadziæ do za ³amania siê populacji ptasich kolonii. Za nim przybyli tam ludzie i zaczêli podbie raæ jajka, iloœæ nurzyków szacowano na czterysta tysiêcy ptaków. Bez nowych pi skl¹t kolonia ptaków zmniejszy³a siê do szeœciu tysiêcy sztuk. By³a to prawdziwa apokalipsa.

Historia ta koñczy siê jednak happy endem. Nurzyki przetrwa³y do naszych czasów i wci¹¿ lêgn¹ siê na wyspach, któ re zamieniono w chroniony prawem rezer wat przyrody. Ptaki przetrwa³y nie dlate go, ¿e chciwy cz³owiek poszed³ po rozum do g³owy, opamiêta³ siê i postanowi³ rato waæ dzik¹ i piêkn¹ naturê. Przetrwa³y, bo jeszcze bardziej chciwi ludzi za³o¿yli w Kalifornii potê¿ne fermy niosek odpor nych na ptasie choroby. Bez tego jajka nu rzyków wyzbierano by do ostatniej sztuki. Zbierano je komercyjnie a¿ do 1881 roku. Dziœ wyspy Farallon s¹ rezerwatem przy rody i ptaki jakie tam lêguj¹ s¹ pod œcis³¹ ochron¹. Mimo prawie 150 lat od ostatniej zbiórki jaj ich liczba nadal nie osi¹gnê³a poziomu z po³owy XIX w. Wszystko przez gor¹czkê z³ota, która sprawi³a, ¿e ludzka chciwoœæ przekroczy³a wszelkie granice rozs¹dku.

15 www.kurierplus.com KURIER PLUS 19 LISTOPADA 2022
Dooko³a sto³u Adam Ma³osolny

Mistrzostwa œwiata w pi³ce no¿nej

Przed turniejem w Katarze

W niedzielê 20 listopada odbêdzie siê mecz miêdzy narodowymi reprezenta cjami Kataru i Ekwadoru, inauguruj¹ cy mistrzostwa œwiata w pi³ce no¿nej.

Faworytem jest, oczywiœcie, dru¿yna po³udniowoamerykañska, choæ nie mo¿na nie doceniaæ zespo³u gospodarzy. Maj¹ oni zawsze swoist¹ przewagê w³asnego boiska. Ale có¿ za zespó³ mo¿e wystawiæ maleñkie ksiêstewko arabskie przeciw Ekwadorowi o wielkiej tradycji pi³kar skiej? W tej grupie zapewne zwyciê¿y Holandia.

To, co na boisku

Mistrzostwa œwiata w Katarze od po cz¹tku wyboru gospodarza imprezy wzbu dza³y wielkie emocje. Zwykle negatywne, a kontrowersje dotyczy³y spraw spoza bo iska. Pomijam je w tym tekœcie. Skoncen trujê siê wy³¹cznie na kwestiach pi³kar skich – na ile to bêdzie mo¿liwe.

W mistrzostwach startuj¹ 32 zespo³y (za du¿o!) z ca³ego œwiata, wy³onione w paruletnich eliminacjach. Wœród nich znalaz³a siê i Polska, choæ nie wró¿ê dru ¿ynie narodowej ¿adnych sukcesów. Z pa roma wyj¹tkami nigdy nic wielkiego nie osi¹gnê³a. Zmieniali siê zawodnicy, trene rzy, a polski zespó³ zwykle do³owa³. Ju¿ wyjœcie z grupy eliminacyjnej uwa¿ano za sukces i to w przypadku dru¿yny, któr¹ swego czasu zaliczano do czo³ówki œwia towej. Dlaczego tak mierne osi¹gniêcia?

Nie jest to wina trenerów kadry naro dowej, choæ czêste zmiany na tym stano wisku (to ju¿ chyba trzecie selekcjoner od poprzednich mistrzostw) nie s¹ korzystne dla budowania zespo³u. Co selekcjoner to inna koncepcja gry.

Nie jest to te¿ wina pi³karzy. Jeœli spoj rzeæ na nazwiska, to s¹ w zespole zawod nicy znakomici, z rewelacyjnym wci¹¿ (mimo wieku) Robertem Lewandowskim na czele i gdyby t¹ miar¹ mierzyæ, to pol ska reprezentacja winna walczyæ o czo³o we miejsca w tej wielkiej imprezie.

W czym wiêc tkwi problem? Mim zda niem istniej¹ dwa zasadnicze powody. Re prezentacja polska to zbieranina pi³karzy z najrozmaitszych europejskich dru¿yn li gowych. Zawodnicy maj¹ inne style gry, które scaliæ w jedno jest niemal niemo¿li we na krótkich zgrupowaniach. Inne wy magania na nich nak³ada siê na co dzieñ w lidze, inne – w reprezentacji. Ich ¿ywot ne interesy wi¹¿¹ ich z klubami, a nie z reprezentacj¹ narodow¹, w której ani nie zarobi¹, a przede wszystkim mog¹ siê na bawiæ kontuzji, która wyeliminuje ich z gry w macierzystych klubach. Graj¹ wiêc przede wszystkim „lekko”, aby nie daæ siê skrzywdziæ.

Ktoœ mo¿e powiedzieæ: ale to przecie¿ dotyczy wszystkich pi³karzy w Katarze. Naturalnie – z wyj¹tkami (Niemcy!), ale w grê wchodzi jeszcze wa¿ny, dodatkowy czynnik. Doœæ ezoteryczny, ale znajduj¹cy potwierdzenie w wieloletnim doœwiadcze niu: skrajny polski indywidualizm. Polscy pi³karze graj¹ jakby byli indywidualno œciami, a nie elementem zgranego zespo ³u, cz³onkami dru¿yny.

Trener Czes³aw Michniewicz powo³a³ 26 zawodników do reprezentacji: ➦ Bramkarze: Bart³omiej Dr¹gowski, £ukasz Skorupski, Wojciech Szczêsny. ➦ Obroñcy: Jan Bednarek, Bartosz Bere szyñski, Matty Cash, Kamil Glik, Ro bert Gumny, Artur Jêdrzejczyk, Jakub

Kiwior, Mateusz Wieteska, Nicola Za lewski. ➦

Pomocnicy: Krystian Bielik, Przemy s³aw Frankowski, Kamil Grosicki, Ja kub Kamiñski, Grzegorz Krychowiak, Micha³ Skóraœ, Damian Szymañski, Sebastian Szymañski, Piotr Zieliñski, Szymon ¯urkowski. ➦

Napastnicy: Robert Lewandowski, Ar kadiusz Milik, Krzysztof Pi¹tek, Karol Œwiderski.

W ostatniej chwili powo³ano do rere zentacji bramkarza FC Kopenhaga Kami la Grabara zamiast kontuzjowanego Bar t³omieja Dr¹gowskiego.

Podnios³y siê g³osy oburzenia na tê decy zjê. Nie chcê nawet wchodziæ w kontrower sje: dlaczego tego wybrano, a innego pomi niêto. To dyskusja bez sensu. Po to jest se lekcjoner, aby podejmowa³ decyzjê i za ni¹ by³ odpowiedzialny. Tysi¹ce ekspertów, doradców tylko mo¿e zaszkodziæ sprawie.

Polska pierwszy mecz rozegra 20 listo pada z mocno faworyzowan¹ Argentyn¹, typowan¹ do œcis³ej czo³ówki pretenden tów do tytu³u mistrzowskiego. W dru¿y nie przeciwnika nale¿y zwróciæ uwagê na Leo Messiego, oczywiœcie oraz na Angelo Di Mariê, a tak¿e Paolo Dybalê oraz Lau taro Martineza (jest trzech Martinezów w zespole argentyñskim).

Kto najlepszy?

Wed³ug 135 specjalistów ze œwiata, do których zwróci³a siê Agencja Reutera o opiniê, turniej wygra Brazylia, ewentu alnie Argentyna, w nastêpnej kolejnoœci typowano Francjê. Perspektywy pozosta ³ych potentatów, jak Niemcy, Anglia czy Holandia oceniono jako minimalne. Pol

sce nie dano nawet piêcioprocentowej szansy, podobnie jak pominiêto Lewan dowskiego wœród potencjalnie ubiegaj¹ cych siê o tytu³ najlepszego pi³karza mi strzostw (1. Brazylijczyk Neymar Jr. albo Argentyñczyk Leo Messi, dalej Francuzi Kylian Mbappe b¹dŸ Karim Benzema).

Nie mam zamiaru spieraæ siê z opinia mi ekspertów.

Pi³kê no¿n¹ z¿eraj¹ jednak choroby, które bêd¹ mia³y wielki wp³yw na prze bieg imprezy w Katarze. Dwie z najciê¿ szych to dominuj¹cy defensywny styl gry: w klubach, szkoleniach obowi¹zuje zasa da – nie przegraæ! A jak siê uda wygraæ, to dobrze, ale nie zwyciêstwo jest najwa¿ niejsze. Po drugie, koncepcja pozycji spa lonej doprowadzona do absurdu przez system VAR (video assistant referee). Wystarczy centymetr dwa wysuniêtego zawodnika przed liniê obrony, aby og³osiæ pozycjê spalon¹. To zwalnia impet ataku, sprawia, ¿e pi³karze zatrzymuj¹ siê przed bramk¹ przeciwnika i nastêpnie se ri¹ podañ zaczynaj¹ rozgrywaæ pi³kê, a¿ zwykle j¹ trac¹. Dla mnie ów niedobry styl gry reprezentuje przede wszystkim klub Lewandowskiego, Barcelona –z wi docznym skutkiem.

Trzecie ze schorzeñ – wielkie pieni¹ dze, które korumpuj¹ wszystkich zwi¹za nych z tym wielkim biznesem zawodni ków – pomijam.

Mo¿liwe niespodzianki

Typowania specjalistów swoj¹ drog¹, ale urok imprez typu mistrzostwa œwiata polega na tym, ¿e zawsze znajd¹ siê repre zentacje jakby spoza pola uwagi eksper tów, których gra zaskoczy wszystkich. Do

moich „czarnych koni” tych mistrzostwa zaliczam w pierwszej kolejnoœci Niemcy. Nie ca³kiem czarny to koñ – ma bowiem znane, trzy bardzo silne atuty: 1. Znako mitych zawodników, 2. Doskona³ego tre nera, jednego z najlepszych na œwiecie; 3. Reprezentanci tego kraju graj¹ w niemiec kich klubach (z paroma wyj¹tkami), czyli w tym samym stylu – agresywnym, œmia ³ym, z polotem. A jeœli do tego dodaæ zna n¹ niemieck¹ dyscyplinê, to bêdzie to moim zdaniem – jeden z faworytów do koñcowego zwyciêstwa.

Po drugie Belgia – zawsze groŸny zespó³, który ma w sk³adzie czo³owych zawodni ków ligi europejskiej, jak bramkostrzelni pomocnicy Thorgan Hazard i Kevin de Bruyne oraz napastnicy Eden Hazard (brat) i Romelu Lukaku. Jest to zespó³, który mo¿e wygraæ z najlepszymi tego turnieju.

Po trzecie – jednak Chorwacja, rewela cja sprzed oœmiu lat. Zespó³ naje¿ony gwiazdami europejskiego futbolu klubo wego, na czele z weteranem Luk¹ Modri æem, ma szanse powtórzyæ sukces, bo wtedy by³ to jedyny zespó³, którego pi³ka rze potrafili wznieœæ siê ponad indywidu alny interes i stworzyæ zgrany zespó³. Mo ¿e zdo³aj¹ tego dokonaæ i tym razem.

Czarny kucyk: Urugwaj. Nie znam tej dru¿yny, ale tradycyjnie reprezentacje na rodowe tego pañstwa odgrywa³y znacz¹c¹ rolê w mistrzostwach œwiata, a zwa¿yw szy na wielu œwietnych zawodników, jak Luis Suárez, czy Edinson Cavani, trochê wprawdzie ju¿ podstarza³ych, ale wci¹¿ bardzo dobrych, uwa¿am, i¿ Urugwaj mo ¿e sprawiæ niespodziankê w tych roz grywkach.

KURIER PLUS 19 LISTOPADA 2022 www.kurierplus.com 16
Pierwszy mecz reprezentacja Polski rozegra we wtorek, 22 listopada o godz. 11:00. Ich rywalem bêd¹ pi³karze Meksyku.

El¿bieta Baumgartner radzi

Jak rozpoznaæ fa³szywego windykatora

Przeczytaj Publication 594, The IRS Collection Process

Federalna Komisja Handlu szacuje, ¿e windykacyjne oszustwa (debt collection scams) nale¿¹ do najbardziej rozplenio nych finansowych nadu¿yæ i kosztuj¹ Amerykanów oko³o 350 mln dolarów rocz nie. Proceder ten nasili³ siê w czasie pande mii, gdy wiele ludzi wpad³o w finansowe k³opoty. Fikcyjne collection agencies ma sowo dzwoni¹ albo rozsy³aj¹ listy czy ma ile, domagaj¹c siê sp³aty rzekomych zale g³ych d³ugów, bo wiedz¹, ¿e wielu adresa tów zap³aci dla œwiêtego spokoju. Nale¿y unikaæ oszustów udaj¹cych po borców d³ugów i znaæ swoje prawa, by nie daæ siê nabiæ w butelkê. Oto, jak odró¿niæ oszusta od prawdziwego poborcy d³ugów.

Przyk³ad z ¿ycia

Przyk³ad:

Pewnego wieczora Halina odebra³a te lefon od jakiegoœ urzêdnika (jak przy puszcza³a), który domaga³ siê, by zap³aci ³a kwotê 658 dol. za zaleg³e nale¿noœci. Spyta³a, czy to za szpital i dosta³a po twierdzenie. Dziwne, bo przypuszcza³a, ¿e wszystko uregulowa³a. Poborca na to, ¿e nie. Zacz¹³ pytaæ j¹ o jej dane personal ne i dawaæ instrukcje, by zap³aci³a za po moc¹ wykupionej karty p³atniczej, inaczej zaczn¹ siê piêtrzyæ kary. Tu Halina zaczê ³a byæ podejrzliwa. Powiedzia³a, ¿e roz mówca ma jej przys³aæ papiery dotycz¹ce d³ugu i od³o¿y³a s³uchawkê. I s³usznie. Oszuœci s¹ dobrymi psychologami, wiedz¹, ¿e ludzie miewaj¹ coœ na sumie niu: dorabianie za gotówkê, nadmierne odpisy, niedeklarowane przychody. Oszu œci mog¹ mieæ o ofierze trochê osobistych informacji: adres, wiek, rodzina. Choæ da ne wziête s¹ z publicznych Ÿróde³, czyni¹ ich bardziej wiarygodnymi. Resztê infor macji uzyskuj¹ od samych ofiar, które czêsto zaczynaj¹ siê t³umaczyæ i wyja œniaæ swoj¹ wersjê konfliktu.

Kanciarze koncentruj¹ siê na imigran tach, którzy s¹ naj³atwiejszymi ofiarami, a ponadto mog¹ mieæ za granic¹ nieujaw niony przychód czy pieni¹dze. Pogró¿ki zostawiane bywaj¹ na taœmie z przykaza niem oddzwonienia pod kar¹ aresztu.

Jak poznaæ oszusta

Oto kilka regu³, które pozwol¹ na ³atwe rozpoznanie oszusta i odwieszenie s³u chawki.

➦ Poborca ¿¹da natychmiastowej za p³aty Proces windykacji prowadzony jest przez IRS dopiero po przedstawie niu podatnikowi pisemnych zarzutów i wyczerpaniu procedury apelacyjnej. Jest œciœle regulowany. Dostaniesz ra chunek poczt¹, potem drugi. Je¿eli nie masz pieniêdzy na zap³acenie zale g³ych podatków, bo jesteœ w trudnej sytuacji, to IRS pozwoli ci na sp³atê ra taln¹. Tylko wtedy, gdy odmawiasz wspó³pracy, IRS na³o¿y zastaw (tax lien) na rachunek w banku czy na dom.

Poborca podaje siê za pañstwowego urzêdnika, czêsto za inspektora IRS. ¯adna urzêdowa wiadomoœæ nie przyj dzie przez telefon. IRS nie dzwoni do podatnika, lecz pisze. Kontrola po datkowa zawsze zaczyna siê od listu, który wyjaœnia zarzuty, daje mo¿li woœæ z³o¿enia wyjaœnieñ, po czym apelacji. Przeczytaj Publication 556, Examination of Returns, Apeal Rights, and Claims for Refund www.irs.gov/pub/irs pdf/p556.pdf

Poborca jest niegrzeczny krzyczy, straszy, bo to czêsto skutkuje. Nie wdawaj siê w dyskusje, od³ó¿ s³uchaw kê. Zawodowi poborcy d³ugów wiedz¹ o ustawie Fair Debt Collection Practi ces Act, która daje d³u¿nikom wiele uprawnieñ, a poborcom – obowi¹z ków. Zabronione jest kontaktowanie siê z d³u¿nikiem w nieodpowiedniej porze i miejscu, stosowanie si³y lub groŸby, obraŸliwe s³ownictwo, nêkanie telefonami, podszywanie siê poborcy pod inne osoby, podawanie mylnych informacji dotycz¹cych statusu d³ugu i konsekwencji jego niezap³acenia, mylne podawanie celu rozmowy, itp.

Poborca straszy ciê policj¹. Bzdura. Policja musi mieæ nakaz aresztowania (warrant), a ten uzyska od sêdziego tylko wtedy, gdy istnieje powa¿ne po dejrzenie, ¿e pope³ni³eœ przestêpstwo. D³ugi – to sprawy cywilne, a nie kry minalne i policja w nie siê nie anga¿u je. Je¿eli poborca straszy s¹dem – to daleka sprawa.

Poborca nalega, ¿ebyœ zap³aci³ dziw n¹ metod¹. Prawdziwy poborca przyj mie chêtnie ka¿d¹ popularn¹ metodê p³atnoœci: czek, kartê kredytow¹ czy debetow¹. Je¿eli poborca nalega, ¿ebyœ zap³aci³ przelewem, kart¹ upominkow¹ (gift card) czy inn¹ metod¹ trudn¹ do zidentyfikowania, odwieœ s³uchaw kê, bo to oczywista oznaka oszustwa. Ponadto oszuœci nie przyjmuj¹ p³atno œci przez pocztê, bo to stanowi³oby „pocztowe przestêpstwo”, têpione przez pocztow¹ policjê US Postal In spection Service.

Poborca pyta ciê o dane osobowe, które powinien mieæ: numer Social Se curity, datê urodzenia, adres. Gdy wie rzyciele najmuj¹ collection agency, al bo sprzedaj¹ jej d³ug, to przekazuj¹ pe³n¹ kartotekê wraz ze wszystkimi in formacjami. Nigdy nie podawaj obcym ludziom numeru swojej karty ani konta bankowego.

Jak siê broniæ Je¿eli stwierdzisz któreœ z powy¿szych symptomów – odwieœ s³uchawkê. Ale mo¿e rzeczywiœcie mia³eœ k³opoty finan sowe albo zatarg z us³ugodawc¹, powsta³y luki w sp³atach jakichœ nale¿noœci i przy puszczasz, ¿e o to chodzi. Co robiæ wte dy?

➦ Za¿¹daj dowodu na piœmie. Powiedz spokojnie, ¿eby poborca przes³a³ ci wszystko na piœmie i od³ó¿ s³uchawkê. Send it to me in writing!. Oszust wiêcej siê dociebie nie odezwie, a prawdziwy

poborca d³ugów przyœle ci list z pe³nymi informacjami: ile jesteœ winien i komu, ile naros³o odsetek, kar itp. List wyjaœni te¿ twoje prawa, dane ci przez Fair Debt Col lection Practices Act (FDCPA).

Dowiedz siê, z kim masz do czynienia Twój wierzyciel móg³ przekazaæ sprawê do collection agency firmy windyka cyjnej. Pracownik prawdziwej collec tion agency przedstawi siê, poda ci na zwê, adres, numer telefonu firmy. Od szukaj tê firmê w sieci, zadzwoñ, spytaj o poborcê, który do ciebie dzwoni³.

Nie p³aæ od razu. Wielu windykatorów wywiera na kliencie presjê, by jak naj szybciej uregulowa³ nale¿noœci. Jak by nie by³o – zarabiaj¹ tylko wtedy, gdy œci¹gn¹ nale¿noœci. Ale oszuœci s¹ wy j¹tkowo agresywni, mówi¹ o galopuj¹ cych odsetkach, karnych op³atach za zwlokê, nawet krzycz¹ w s³uchawkê, ¿e oddadz¹ sprawê do s¹du, je¿eli nie zap³acisz natychmiast. Nie poddawaj siê presji. SprawdŸ, z kim masz do czynienia, o co chodzi i czy d³ug jest na pewno twój.

Zakwestionuj d³ug. Gdy poborca przeœle ci dowód twego zad³u¿enia, mo¿esz to zakwestionowaæ w ci¹gu 30 dni od daty otrzymania listu. Wtedy poborca musi zweryfikowaæ informa cje i przes³aæ ci potwierdzenie d³ugu

El¿bieta Baumgartner

nie jest prawnikiem, a artyku³ ten nie powinien byæ uwa¿any

za poradê prawn¹. Jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradnikówo profilu finansowym i konsumenckim, m.in. „Planowanie spadkowe, czyli jak uporz¹dkowaæ swoje sprawy w Stanach i w Polsce, Podrêcznik ochrony maj¹tkowej” i wielu innych. S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio od wydawcy

Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-224-3492

www.PoradnikSukces.com poczta@poradniksukces.com

oraz nazwê i adres pierwotnego wie rzyciela, je¿eli jest on ró¿ny od obec nego wierzyciela, a w tym czasie nie wolno mu siê z tob¹ kontaktowaæ. Oszust wiêcej siê do ciebie nie ode zwie. Wzory listów i wiêcej informacji znajdziesz w ksi¹¿ce pt. „¯ycie od no wa, jak uporz¹dkowaæ zaleg³e sprawy w urzêdach”.

Wniosek

Windykacja d³ugów, do olbrzymi in tratny sektor gospodarki. Autentyczni po borcy d³ugów znaj¹ przepisy, wiedz¹, ¿e masz swoje prawa i mo¿esz nawet docho dziæ odszkodowania za nêkanie ciê przez firmê windykacyjn¹. Oszuœci nie maj¹ skrupu³ów, ¿eruj¹ niedoinformowanych, naiwnych osobach. Do nas nale¿y ich roz poznaæ, by nie paœæ ofiar¹.

Wracasz do Polski?

z USA.

„Emerytura polska i amerykañska” ich ³¹cznie i skutki Umowy emerytalnej.

Równie¿: „WEP: Jak walczyæ z redukcj¹ Social Security dla Polaków” ($30), “Amerykañskie emerytury”, “Ubezpieczenie Social Security” oraz “Obywatelstwo z przeszkodami” (z nowymi pytaniami na egzamin obywatelski).

Cena: po $35 plus po $5 dolary za przesy³kê.

Ksi¹¿ki s¹ dostêpne w Ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, i u wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 718-224-3492.

Przy nabyciu czterech ksi¹¿ek od wydawcy pi¹ta jest bezp³atna i nie ma op³at za przesy³kê.

Spis treœci tych i trzydziestu innych poradników w Internecie: www.PoradnikSukces.com

17 www.kurierplus.com KURIER PLUS 19 LISTOPADA 2022
Masz tam maj¹tek? Pomog¹ ci ksi¹¿ki El¿biety Baumgartner” „Powrót do Polski” – finansowe i prawne dylematy amerykañskich reemigrantów. „Emerytura reemigranta w Polsce” – podrêcznik seniora wracaj¹cego

Do sprzedania w „Sercu Ma³ej Polski“

Biznes w New Britan, za³o¿ony 32 lata temu, ci¹gle pod zarz¹dem w³aœcicielki to miejsce nietuzinkowe, piêknie pachn¹ce aran¿acjami kwiatowymi (na ró¿ne okazje), ale przede wszystkim s³u¿¹ce pomoc¹ zio³ami i natyralnymi specyfikami, po które klienci, szczególnie z Europy, chêtnie siêgaj¹.

Je¿eli jesteœ entuzjastk¹/entuzjast¹ leczenia naturalnego i masz ku temu serce i wiedzê - umów siê ze mn¹ na spotkanie Teresa w³aœcicielka Tel. 860 229 6470

Herbal Center

– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni. ● katar sienny ● bóle pleców ● rwê kulszow¹ ● ● zapalenie cewki moczowej ● bezp³odnoœæ ● parali¿ ● artretyzm ● zespó³ przewlek³ego zmêczenia ● na³ogi ● objawy menopauzy ● alergie ● zapalenie prostaty ● rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp. Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 6:00 PM; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Wtorek, czwartek i sobota: 12:00-6:00 PM, w niedziele 12:00 - 3:00 pm

KURIER PLUS 19 LISTOPADA 2022 www.kurierplus.com 18
(718) 266-1018 www.drshuiguicui.com Anna-Pol Travel 821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM Zamów og³oszenie drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy. Fortunato Brothers MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT ✓ Rejestracja biznesu i licencje ✓ Konsultacje ✓ Bezpodatkowa zamiana domów ✓ #SS - korekty danych ✓ Ksiêgowoœæ ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych Us³ugi w zakresie: Email: Info@mpankowski.com 96 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222 Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412 ● INSTALACJA NOWYCH BOILERÓW ● ZAMIANA BOILERÓW OLEJOWYCH NA GAZOWE ● USUWANIE GAS, NATIONAL GRID, DEPT OF BUILDINGS VIOLATIONS ● RPZ/BACKFLOW PREVENTER INSTALACJA & COROCZNE SERWISY ● CON ED/ NATIONAL GRID GAS SERVICE RESOTRATION ● INSPEKCJE SYSTEMÓW LINII GAZOWYCH ZGODNIE Z LOCAL LAW 152 tel. 718-609-0088 email: Kobomusic@verizon.net Szko³a z tradycjami Rejestracja Bo¿ena Konkiel Nauka gry na fortepianie, gitarze i skrzypcach oraz lekcje œpiewu
Acupuncture and Chinese Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D

“Wyj¹tkowe, jak ta chwila”

Do platformy widokowej podchodzi siê strom¹, w¹sk¹ szutrow¹ drog¹ wœród malowniczych domków otoczonych jesiennymi kwiatami i jab³oniami ciê¿kimi czerwieni¹. Stokami sp³ywa j¹ niewielkie winnice. Ze wzgórza wi daæ Austriê i Wêgry.

Po austriackiej stronie po³udniowy Bur genland, najbardziej wysuniêta na wschód czêœæ kraju. Rozleg³e parki przyrody, sza chownica pól i winnic, dolina niewielkiej rzeczki.

Weinidylle. Tak nazywa siê szlak wio d¹cy przez winnice, tereny zalewowe, la sy ³êgowe. Z daleka plamy ró¿norodnych odcieni zieleni, mieszaj¹ce siê z ¿ó³cienia mi. Z bliska ³¹ki, lasy mieszane, dorodne skupiska jesionów i dêbów szypu³ko wych. Pola br¹zowiej¹cej kukurydzy i ja snoró¿owej gryki.

Trasy rowerowe prowadz¹ przez idyl liczne miasteczka, grzbietami wzniesieñ na których przydro¿ne kapliczki strzeg¹ skrzy¿owañ dróg. Niewielkie domy kiedyœ i teraz s³u¿¹ sezonowo. G³ównie ch³opom, winiarzom, g³ównie tym, którzy przy upra wie winoroœli pracowali kiedyœ i teraz. Skromne, wszystkie zaopatrzone we w³a sne piwnice i piwniczki Niczego nie wol no tu zmieniaæ, upiêkszaæ, przerabiaæ, roz budowywaæ. Wszystko ma byæ utrzymane nienagannie, w szacunku dla przesz³oœci. To pomnik przyrody i ludzkiej bytnoœci. Przed niektórymi domostwami samochody z wiedeñsk¹ rejestracj¹. Przed wieloma pustka. Zadbana pustka czyjejœ tymczaso wej, mo¿e rzadkiej obecnoœci.

Z platformy widaæ przestrzeñ. Z w¹ skiej drogi wœród winnic widaæ utkan¹ drobiazgami codziennoœæ.

¯ycie skupia siê o tej porze roku wokó³ wina, choæ winnice w wiêkszoœci niewiel kie, a stoki œwietnie by siê nadawa³y na intensywniejsz¹ uprawê. Ale intensyw noœæ nie jest tu has³em dnia. Przynajmniej nie wszêdzie.

Po³udniowy Burgenland to ojczyzna wina o dziwnej nazwie, przypominaj¹cej wo³anie: Uhudler

Tu Uhudler jest lokalnym królem, miar¹ pewnego sukcesu i kultowym atutem regio nu. Silnie owocowy, a nawet bardziej precy zyjnie: silnie porzeczkowy, mniej jagodo wy, trochê malinowy. O kolorze od ciemno czerwonego do jasnego ró¿u w zale¿noœci od u¿ytych odmian winoroœli, których jest piêæ. I tylko te dopuszczane s¹ jako sk³adni ki Uhudlera. Tego wina nie produkuje siê nigdzie indziej. I nie sprzedaje w szerszej dystrybucji. Praktycznie, ¿eby go popróbo waæ, trzeba by kupiæ je od winiarza, albo w Vinothek, co jest wypromowanym okre œleniem sklepu, trzeba przyjechaæ na miej sce. Produkcja jest niewielka, bo ile¿ wina mo¿na wydobyæ z 38 hektarów uprawy?

Samo wino swoiste, nie ma ¿adnego porównania z jakoœci¹ innych, szlachet niejszych, z tego regionu. Blaufränkisch, Zweigelt i Sankt Laurent to inna kategoria. Wy¿sza, du¿o wy¿sza pó³ka. Ale po co porównywaæ.

Uhudler zaistnia³ dziêki ma³emu insek towi. Mszycy o skomplikowanym poli

morficznym rozwoju. Mszycy, która zruj nowa³a ¿ycie europejskich winiarzy, ale tak¿e producentów brandy i koniaku, jako ¿e s¹ to destylaty wina. I sprawi³a, ¿e wie lu zrozpaczonych wielbicieli przerzuci³o siê na whisky. Ale to nie nale¿y do mojej historii…

Phylloxera. Filoksera winiec przedosta ³a siê do Europy gdzieœ w po³owie XIX wieku ze Stanów Zjednoczonych jako konsekwencja gorliwych badañ brytyj skich botaników nad amerykañskimi od mianami winoroœli. To oni, przywo¿¹c próbki, przywlekli zarazê.

Sporo czasu zabra³o Anglii, a potem za chodniej czêœci Europy, zw³aszcza Francji, ¿eby siê zorientowaæ, dlaczego ginie wino roœl, winnice pustoszej¹. No có¿, mówiono, zarazy siê zdarzaj¹. Z regu³y jakoœ z cza sem mo¿na im zaradziæ, roœliny uzyskuj¹ odpornoœæ. Wzruszenie ramion, ¿e jakoœ to bêdzie, przesz³o w jêki rozpaczy, kiedy wielkie winnice po³udnia Francji praktycz nie przesta³y istnieæ. Imano siê wszystkie go, nawet chloru! Nic nie pomaga³o. Ame rykañska mszyca upodoba³a sobie soczyste korzenie europejskich odmian winoroœli.

Do Austrii dotar³a póŸniej ni¿ do zachod niej Europy. Spustoszy³a te¿ Burgenland.

Có¿ pozosta³o Europejczykom? Sprowa dzili winoroœl odporn¹ na filokserê. Sk¹d? Ze Stanów rzecz jasna! Pozbyto siê w ten sposób mszycy. Ale smak win uzyskanych z amerykañskich odmian daleko odbiega³ od aromatów i w³aœciwoœci cenionych przez Europejczyków. Uzyskiwano wina bardzo proste, bez finezji, siermiê¿ne, ch³opskie.

Piêæ z tych podstawowych, sprowadzo nych winoroœli stworzy³o w Burgenlandzie specyficzny, silnie owocowy rodzaj wina jakim jest Uhudler. Odmiany: concord, Delaware, bia³y Delaware, Elwira, ripatel la uprawiano jako tzw. noœniki bezpoœred nie, to znaczy nie uszlachetniano ich prze szczepami. Uprawiano je na w³asne, domo we potrzeby, nie d¹¿ono do szlachetnej do skona³oœci. Zreszt¹, przeszczepy kosztowa ³y. Na ogó³ bowiem ratowano znane euro pejskie winoroœle szczepi¹c nimi odporne na filokserê pnie amerykañskich odmian.

To nieuszlachetnione wino mia³o swoje przejœcia. Odmiany jakich u¿ywano do je go produkcji dawa³y wy¿sz¹ zawartoœæ metanu. W konsekwencji zakazano jego produkcji. Fritz Zweigelt, autor jednej z bardziej znanych austriackich krzy¿ówek nazwanej jego imieniem, osobiœcie w³¹ czy³ siê do kampanii przeciw Uhudlerowi pisz¹c, ¿e konsumpcja tego wina powodu je ni mniej, ni wiêcej tylko „ataki agresji”. Krótko mówi¹c hektolitry wina l¹dowa³y przez lata w œciekach. W jego obronie stanê li „Przyjaciele Uhudlera”. Dopiero w 1992

Uhudlera kolejna weryfikacja.

*

Parking w Heiligenbrunn jest prawie pu sty. Tu¿ przed nami stan¹³ na nim wielki au tokar. To wszystko. Wiadomo. Nie sezon.

Ta niewielka miejscowoœæ jest kolebk¹ Uhudlera. Znana ze swojej Kellergasse, uliczki wzd³u¿ której przy starych, niejed nokrotnie dwustuletnich cha³upach sta wianych z gliny i s³omy, obrzuconych wapnem i krytych gontem, piwnice pêcz niej¹ butelkami miejscowego wina. Ubita w¹ska droga prowadzi od domu do domu. Wokó³ niektórych lekki pogwarek, œmiech, rozmowy w lokalnym dialekcie, z którego ma³o co rozumiem. Mê¿czyŸni ubrani tradycyjnie, dwóch w skórzanych

krótkich spodniach, Lederhosen. Spod kurtek niektórych kobiet wystaj¹ koloro we Dirndle z nieodzownymi fartuszkami. S³oñce usi³uje przeœwiecaæ, ale ch³ód póŸnego popo³udnia ju¿ ogarnia senne cha³upy, sady, piwniczki.

Przed gospod¹, pod zadaszeniem z wi noroœli grupka wielbicieli porzeczkowego koloru wina. Wszyscy w dobrych humo rach pozdrawiaj¹ nas zbiorowym Grüss Gott, na co odpowiadamy tym samym. Na wielkiej kartce rêcznym pismem: Tu Uhu dler po 7 euro za litr

Jesteœmy w autentycznym miejscu ob rotu lokalnym winem. Wœród prawdzi wych „przyjació³ Uhudlera”, w jego œro dowisku naturalnym. Po zwiedzeniu dwóch winotek oferuj¹cych lokalne wina lokalnych producentów, nareszcie zanu rzamy siê w realia. Tego nie mo¿emy przegapiæ. Mamy 20 euro w gotówce, tu karty nikt nie weŸmie. Wchodzimy!

Progu gospody w Heiligenbrunn nie daje siê tak ³atwo przekroczyæ. Gêsto, g³oœno. Wspania³e humory. Zadowolenie na mocno ró¿owych i czerwonych twarzach. Zapach kie³bas, marynowanych warzyw. I wszê dzie na sto³ach porzeczkowego koloru wi no. W kieliszkach, kuflach, pucharach. To tu podziali siê ludzie z tego ogromnego au tokaru, który widzieliœmy na parkingu!

Kupujemy dwie butelki lokalnego skar bu. Na zewn¹trz pod dachem z winoroœli coraz wiêcej ludzi. Si¹pi deszcz.

Wracamy krêt¹, mokr¹ drog¹ oblizuj¹ c¹ pola i winnice. Weinidylle. Chcê zapa miêtaæ widoki i to s³owo. Weinidylle Œmiejemy siê. To by³o praktycznie po po³udnie w austriackim regionie Burgen landu z lokalnym winem amerykañskiego pochodzenia!

*

Na broszurce „Przyjació³ Uhudlera” widnieje m³oda para wœród winoroœli. Ona z odrzucon¹ w ty³ g³ow¹. On ca³ujê j¹ na miêtnie gdzieœ powy¿ej obojczyka i pod trzymuje mêskim ramieniem. W drugim, wyci¹gniêtym rêku trzyma kieliszek i bu telkê Uhudlera. On i ona w sepiowej bieli, butelka w jaskrawym kolorze czerwonej porzeczki. Pod spodem napis:

Tak wyj¹tkowe jak ta chwila.

Wino, które z domowego owocowego trunku awansowa³o do kultowego regional nego atrybutu po³udniowego Burgenlandu. Do pewnej odrêbnoœci. Mo¿e to jest staw ka, o któr¹ walcz¹ przyjaciele Uhudlera?

Zapraszamy na stronê Autorki: www.anna4book.com

19 www.kurierplus.com KURIER PLUS 19 LISTOPADA 2022
roku uda³o im siê przywróciæ prawo do pro dukcji i sprzeda¿y. I to czasowo. W 2030 ro ku czeka
❍ Z (nie tylko) florydzkiego ¿ycia
Uhudler Vinothek Uhudler z Heiligenbrunn Uhudler z Heiligenbrunn

Krakowianki i Górale w miêdzynarodowej szkole

11 listopada, Zespó³ Dzieciêcy przy parafii Œw. Stanis³awa Kostki na Gre enpoincie – Krakowianki i Górale – w ramach serii spotkañ z etniczny mi grupami, zosta³ zaproszony do Miêdzynarodowej Szko³y dla przedszkolaków, do której uczêszczaj¹ dzieci dyplomatów i pracowników Organizacji Narodów Zjednoczonych

Za poœrednictwem Gra¿yny ¯ukow skiej, nauczycielki polskiej sobotniej szko³y konsularnej, a zarazem wycho wawczyni jednej z klas w International Pre Schools, nasze polonijne dzieci mia³y okazjê zatañczyæ i zaœpiewaæ po polsku dla dzieci i ich rodziców ró¿nych ras i na rodowoœci, oraz nauczycieli i administra cji szko³y.

Zespó³ Krakowianek i Górali œpiewa³ piosenki i wykona³ kilka tañców oraz de monstrowa³ piêkne stroje narodowe. Ch³op cy przymierzali czapki z pawimi piórami, i wymachiwali ciupagami, a dziewczynki stroi³y siê w wianki, barwne chustki i korale.

Miêdzynarodowa szko³a szczyci siê globalnym podejœciem do nauczania. Uwra¿liwia dzieci na ró¿norodnoœæ kul

tur, podkreœlaj¹c przy tym potrzebê utrzy mania kultury w³asnego kraju.

Poniewa¿ 11 listopada Polacy obchodz¹ swoje wielkie œwiêto Niepodleg³oœci, m³o dzi polonijni artyœci dumni byli z mo¿li woœci pokazania elementów naszej trady cji i piêkna naszych ludowych strojów w³aœnie tego pamiêtnego dnia.

Koncert finalisty Konkursu Chopinowskiego

Kamil Pacholec

Sala Zankel Hall

Wtorek, 13 grudnia 2022 godz. 19:30

W programie:

Johann Sebastian Bach: Suita francuska nr 5 G-dur, BWV 816

Isaac Albéniz: Iberia, zeszyt drugi: Rondeña, Almeria, Triana

Fryderyk Chopin: Polonez fis-moll op. 44 Impromptu Fis-dur op. 36 Mazurki op. 59

Scherzo nr 2 b-moll op. 31.

Organizatorem koncertu jest Fundacja Artura Rubinsteina, Fundacja Kultury i Biznesu bilety www.carnegiehall.org

Wydarzenia "W ho³dzie Arturowi Rubinsteinowi" 11-15 XII sponsorowane s¹ przez: SWAP Okrêg 2. Nowy Jork, Polsko-S³owiañsk¹ Federaln¹ Uniê Kredytow¹, p. Jerzego Czubaka.

Zapraszamy kolejne osoby i firmy do wsparcia nas: fundacja@arturrubinstein.pl

KURIER PLUS 19 LISTOPADA 2022 www.kurierplus.com 20
F OT . M ARTA A NKIERSZTEJ

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.