Kurier Plus - e-wydanie 25 marca 2023

Page 1

KURIER

POLISH WEEKLY MAGAZINE

NUMER 1489 (1789) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 25 MARCA 2023

Dro¿sza energia dotyka Amerykanów

Liczba rodzin otrzymuj¹cych rz¹dowe zapomogi maj¹ce pomóc w op³aceniu kosztów energii wzros³a w USA do ponad szeœciu milionów

Wojna na Ukrainie, której efektem ubocznym s¹ zaburzenia na rynku energii, dotyka przede wszystkim pañstw najbiedniejszych i Europy. Skutki sankcji gospodarczych na³o¿one na Rosjê i gwa³towny wzrost cen surowców energetycznych to jak wiadomo ogromny problemem Niemiec, których gospodarka od pocz¹tku wojny straci³a oko³o 100 mld euro. Ogólnie wzrost gospodarczy Niemiec zosta³ spowolniony o 2,5 procent GDP – ocenia German Institute for Economic Research. Im d³u¿ej bêdzie trwa³a wojna, tym wiêksze bêd¹ koszty. Wed³ug analiz wspomnianego instytutu koniec tego roku zamknie siê w Niemczech utrat¹ oko³o 4 proc. GDP. Mówi¹c bardziej obrazowo niemiecka gospodarka wygeneruje 160 mld euro mniej, co oznacza, ¿e ka¿dy mieszkaniec kraju bêdzie ubo¿szy œrednio o 2 tys. euro. Podobna sytuacja jest w Wielkiej Brytanii. W tej chwili Brytyjczycy za energiê p³ac¹ ponad dwa razy wiêcej ni¿ przed wojn¹, a wkrótce dojdzie do kolejnych podwy¿ek. Ju¿ od pocz¹tku kwietnia mniej wiêcej o 20 procent. Aktualnie oko³o 60 proc. gospodarstw domowych w tym kraju jest zmuszona do okresowego wy³¹czania ogrzewania w domach, bo nie staæ ich na p³acenie coraz wy¿szych rachunków. W Wielkiej Brytanii powsta³o w zwi¹zku z tym tysi¹ce tzw. warm hubs, czyli publicz-

➭ Ile warte jest obra¿enie kana³u nadgarstka... – str. 5

➭ Precel wielkopostny – str. 8

➭ Konkurs Bajek, Baœni i Legend Polskich – str. 9

➭ Amerykañskie losy powstañców styczniowych – str. 10

➭ Najlepszy przyjaciel – str. 12

➭ Gdy pracodawca nie przys³a³ ci druku W-2 – str. 17

nych miejsc, w których mo¿na posiedzieæ w cieple, nie p³ac¹c za ogrzewanie. W ca³ej Europie koszty energii w wyniku wojny wy¿sze s¹ co najmniej o po³owê.

Wed³ug prognoz Miêdzynarodowego Funduszu Walutowego w 2023 roku gospodarka

Unii Europejskiej minimalnie uniknie recesji, notuj¹c wzrost o 0,7 proc. Wielka Brytania, która w UE ju¿ nie jest, mo¿e spodziewaæ siê spadku o 0,6 proc. Globalne szacunki bran¿owego pisma Nature Energy mówi¹, ¿e wzrost cen energii wywo³any wojn¹ spowoduje, i¿ na ca³ym œwiecie ponad 141 mln ludzi znajdzie siê w ekstremalnej biedzie.

W Stanach Zjednoczonych kryzys energetyczny nie jest a¿ tak odczuwalny jak w Europie, nie znaczy to jednak, ¿e w ogóle nie dotyka on Amerykanów. W skali ca³ego kraju liczba gospodarstw domowych otrzymuj¹cych rz¹dowe zapomogi na op³acenie kosztów energii wzros³a tej zimy o 1,3 mln. Ogólnie ponad 6 mln rodzin w USA musi korzystaæ z takiej pomocy. Ze zrozumia³ych wzglêdów wy¿sze ceny energii dotykaj¹ w wiêkszym stopniu mieszkañców stanów zimniejszych. Dla przyk³adu w stanie Maine liczba rodzin, które bêd¹ otrzymywaæ rz¹dowe dop³aty wzroœnie w tym roku o oko³o 20 procent. W New Hampshire wzrost ten wyniesie 35 proc.

Wojenne losy hrabiny Klementyny Mañkowskiej

Mówi siê czasem, ¿e: „ktoœ mia³ wiêcej szczêœcia ni¿ rozumu”. Zdarza siê jednak, ¿e taki ktoœ ma jedno i drugie i tym kimœ by³a hrabina Klementyna Mañkowska, as polskiego wywiadu w czasach II wojny œwiatowej.

Klementyna wiedzia³a o tym, ¿e ma szczêœcie. Mówi³a, ¿e urodzi³a siê w niedzielê, a to przynosi szczêœcie. Rzuca³a siê w samo centrum najtrudniejszych zadañ. Gdyby w pe³ni wykorzystano informacje jakie zdoby³a, losy wojny mog³y byæ zupe³nie inne. Wiele razy jej ¿ycie wisia³o na w³osku. Do tego bardziej musia³a obawiaæ siê swoich ni¿ wrogów. Jednak szczêœcie nigdy jej nie opuœci³o i pozwoli³o przetrwaæ w czasach, w których ludzkie ¿ycie mia³o niewielk¹ wartoœæ.

By³a kobiet¹ zjawiskow¹. Piêkna, charyzmatyczna i wydawa³oby siê niedostêpna. Przez pokrewieñstwo z najlepszymi polskimi rodami, jak Ma³achowscy, Potoccy, £ubieñscy, Sapiehowie, Plater-Zyberkowie, a tak¿e z wieloma panuj¹cymi rodami Europy, mia³a w sobie najbardziej b³êkitn¹, polsk¹ krew. Jej sposób zachowania wzbudza³ naturalny respekt, ale jednoczeœnie nigdy nie odmawia³a pomocy tym, którzy jej potrzebowali, czym zyskiwa³a sobie natychmiastowy szacunek.

Klementyna Maria Mañkowska, z domu Czarkowska Golejewska urodzi³a siê 1 sierpnia 1910 r. w Wysuczce, w obwodzie tarnopolskim. Jej ojcem by³ Cyryl Czarkowski Golejewski, który u ujœcia rzeki Glêboczek do Niczawy wybudowa³ wspania³y zamek wyposa¿ony w cenne dzie³a sztuki i bibliotekê, w której znajdowa³a siê oryginalna encyklopedia Diderota. Ludzie, którzy pracowali dla Czarkowskiego szanowali go i cenili. Pomaga³ ka¿demu, kto na tak¹ pomoc zas³ugiwa³ – czêsto bezinteresownie. Za to z ca³¹ surowoœci¹ têpi³ pró¿niactwo i pijañstwo. Kiedy w 1940 roku, po wejœciu Sowietów do Polski, Cyryl Czarkowski zosta³ aresztowany przez NKWD, ludzie p³akali, ¿egnaj¹c swojego chlebodawcê. Zgin¹³ w Kozielsku. Jego zamek i ca³¹ posiad³oœæ rozkradziono i zdemolowano.

Klementyn od 1933 r. by³a mê¿atk¹. Poœlubi³a hrabiego Andrzeja Franciszka Ksawerego Mañkowskiego, dziedzica dóbr w Winnogórze pod Poznaniem. Hrabia by³ praprawnukiem Jana Henryka D¹browskiego, twórcy Legionów Polskich we W³oszech.

➭ 14

NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS
➭ 6
PE£NE WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM Klementyna Maria Mañkowska 27 marca – Miêdzynarodowy Dzieñ Teatru Chris Miekina
KURIER PLUS 25 MARCA 2023 www.kurierplus.com 2

Druga Parada Dyngusowa w Nowym Jorku

➦ KTO: Koœció³ œw. Stanis³awa Kostki, 607 Humboldt St, Brooklyn, NY 11222

➦ CO: PARADA DYNGUSA

➦ GDZIE: Parada rozpocznie siê pod koœcio³em œw. Stanis³awa Kostki na Humboldt St. i przejdzie przez Nassau Ave, Kingsalnd Ave, zakoñczy siê w parku w centrum parku McGolrick

➦ DLACZEGO: Kultywowanie polskiej tradycji Œmigus-Dyngus

➦ KIEDY: 10 kwietnia o 16:00

➦ Kontakt: Telefon 718.388.0170

email: skc11222@aol.com

Parada Dyngusa

powraca na Greenpoint

Dzieñ Dyngusa zwany równie¿ Œmigus-Dyngus to tradycyjny polskie œwiêto, które odbywa siê w poniedzia³ek po Wielkanocy i œwiêtuje zakoñczenie obchodów Wielkiego Postu. Najbardziej kojarzy siê nam z polewaniem wod¹ za pomoc¹ ró¿nych psikawek np. w kszta³cie jajka symbolizuj¹cych „wodê œwiêcon¹” oraz z „baziami wielkanocnymi”. Jest obchodzony na ca³ym œwiecie, i choæ najwiêksza parada odbywa siê w Buffalo w stanie Nowy Jork to w zesz³ym roku po raz pierwszy odby³a siê w Nowym Jorku na Greenpoincie. Honorowym goœciem by³ Stan Borys. W tym roku równie¿ bêdzie otwiera³ Paradê. Zapewniamy wiele atrakcji dla dzieci, polewanie wod¹, pyszne jedzenie, œpiew i gwarantowana œwietna zabawa.

szamy wszystkie organizacje polskie, do ³u w Mamy równie¿ nadziejê, ¿e polskie biznesy i restauracje do³¹cz¹ do naszej akcji i wspomog¹ nasze dzia³ania. Chêtnie przyjmiemy wolontariuszy, którzy chcieliby pomóc w organizacji. Dyngus to nasza polska tradycja, dajmy naszym dzieciom mo¿liwoœæ kultywowania tego œwiêta i dobrej zabawy zapraszaj¹c jednoczeœnie do niej wszystkich nowojorczyków. To w³aœnie, dlatego powsta³a Parada Dyngusa w NYC nie gdzie indziej tylko w kolebce polskich imigrantów na Greenpoincie.

Drogiemu Koledze

Wice Prezesowi Polonii Technica

Najszczersze kondolencje

wraz z wyrazmi g³êbokiego wspó³czucia, ¿alu i sympatii

z powodu œmierci brata Janusza

sk³adaj¹

Prezes, Zarz¹d, Cz³onkowie i Sympatycy

Stowarzyszenia Polskich In¿ynierów i Techników, Polonia Technica.

www.kurierplus.com KURIER PLUS 25 MARCA 2023 3
ki
Zofia Doktorowicz-K³opotowska Maria Bielski, Andrzej Józef D¹browski, Ma³gorzata Ka³u¿a, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Chris Miekina, Jolanta Szczepkowska, Katarzyna Zió³kowska Zosia ¯eleska-Bobrowski
Street
:
:
NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS
John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek
: 176 Java
Brooklyn, NY 11222 Pokój numer 10 : (718) 389-3018
kurier@kurierplus.com
www.kurierplus.com
Andrzejowi Lamotowi

Na drogach Prawdy Bo¿ej Ks.

mi nie jest, wierzê w zmartwychwstanie”

A Jezus, ponownie okazuj¹c g³êbokie wzruszenie, przyszed³ do grobu. By³a to pieczara, a na niej spoczywa³ kamieñ. Jezus powiedzia³: „Usuñcie kamieñ!” Siostra zmar³ego, Marta, rzek³a do Niego: „Panie, ju¿ cuchnie. Le¿y bowiem od czterech dni w grobie”. Jezus rzek³ do niej: „Czy¿ nie powiedzia³em ci, ¿e jeœli uwierzysz, ujrzysz chwa³ê Bo¿¹?” Usuniêto wiêc kamieñ. Jezus wzniós³ oczy do góry i rzek³: „Ojcze, dziêkujê Ci, ¿e Mnie wys³ucha³eœ. Ja wiedzia³em, ¿e Mnie zawsze wys³uchujesz. Ale ze wzglêdu na otaczaj¹cy Mnie t³um to powiedzia³em, aby uwierzyli, ¿e Ty Mnie pos³a³eœ”. To powiedziawszy, zawo³a³ donoœnym g³osem: „£azarzu, wyjdŸ na zewn¹trz!” I wyszed³ zmar³y, maj¹c nogi i rêce przewi¹zane opaskami, a twarz jego by³a owiniêta chust¹. Rzek³ do nich Jezus: „Rozwi¹¿cie go i pozwólcie mu chodziæ”.

W kwietniowym wydaniu „U.S. Catholic” z roku 2021 Jeffrey Munroe, pastor, autor i administrator seminarium, opisuje spotkanie z wspó³pracownic¹, która przysz³a do jego biura i powiedzia³a, ¿e po dwóch latach od pierwszej kuracji rak ponownie da³ o sobie znaæ. Lekarze nie dawali jej wiêkszych szans prze¿ycia. W pokoju zapanowa³o milczenie. W koñcu Munroe wydusi³ z siebie: „Tak mi przykro” i zacz¹³ p³akaæ, a ona powiedzia³a „Przestañ”. Nic mi nie jest, wierzê w zmartwychwstanie”. Po chwili zaczêli spokojnie rozmawiaæ na ró¿ne tematy ale do pastora, jak mantra ci¹gle wraca³y s³owa „nic mi nie jest, wierzê w zmartwychwstanie”. Munroe wspomina: „Te s³owa mog¹ brzmieæ jak religijny frazes, który ma uœmierzyæ ból umierania. Ale kiedy spokojnie wypowiada je osoba, która z tym siê zmaga, to brzmi to jak autentyczne wyznanie wiary w ¿ycie wieczne, pe³ne odwagi i nadziei. Nie wiem sk¹d u niej taka wiara. Nie jestem pewien, czy ja mam tak¹ wiarê. Dziêkujê jednak Bogu, ¿e tak jest”.

Jak Bóg da, to za kilka dni z grup¹ pielgrzymów z Polski i USA bêdê dotyka³ miejsc, które s¹ uwiarygodniaj¹cymi œwiadkami wiary z powy¿szej historii. Podobnie jak Munroe bêdziemy tam dziêkowaæ Bogu „¿e tak jest”. Jeœli uwarunkowania polityczne nie stan¹ na przeszkodzie, to przekroczymy granicê Autonomii Palestyñskiej i wejdziemy do grobu £azarza w Betanii. Tu w³aœnie rozegra³a siê scena opisana w Ewangelii na dzisiejsz¹ niedzielê. Tu zosta³y wypowiedziane s³owa, które budzi³y zdumienie i niedowierzanie zgromadzonych. Nikt nie mówi³ o sobie tak jak Jezus: „Ja jestem zmartwychwstaniem i ¿yciem. Kto wierzy we Mnie, choæby i umar³ ¿yæ bêdzie. Ka¿dy, kto ¿yje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki”. Po czym Jezus zada³ Marcie pytanie, które jest skierowane tak¿e do ka¿dego z nas: „Wierzysz w to?” Marta odpowiedzia³a: „Tak, Panie! Ja mocno wierzê, ¿e Ty jesteœ Mesjasz, Syn Bo¿y, który mia³ przyjœæ na œwiat”. Na potwierdzenie swoich s³ów Jezus powiedzia³: „£azarzu, wyjdŸ na zewn¹trz!” I ku zdumieniu wszystkich zmar³y wyszed³ z grobu.

W historii, która wydarzy³a siê w Betanii mo¿emy doszukiwaæ siê jej symbo-

licznego znaczenia. Bowiem imiê £azarz znaczy „Bóg dopomaga”. Wiara w zmartwychwstanie i ¿ycie wieczne wymaga zaanga¿owania naszego umys³u, ale w tym wysi³ku nieodzowna jest pomoc Boga, która przybiera formê ³aski wiary. Id¹c dalej symboliczn¹ drog¹ mo¿emy powiedzieæ, ¿e grzech œci¹ga na nas œmieræ. Pogr¹¿a nas w grobie.

S³owa skierowane do £azarza: „£azarzu, wyjdŸ na zewn¹trz!” s¹ wezwaniem do wyjœcia z duchowego grobu naszych grzechów, wad czy s³aboœci.

Okres Wielkiego Postu jest wyj¹tkowym czasem ³aski wychodzenia z grobów naszej grzesznoœci. Jest to tak¿e czas szczególnej nadziei w zmartwychwstanie i ¿ycie wieczne. Perspektywa zmartwychwstania staje siê si³¹ w najtrudniejszych momentach naszego ¿ycia. Jeœli z Chrystusem bêdziemy dŸwigaæ w³asny krzy¿ wtedy On nape³ni nas radoœci¹ dnia codziennego i rozpali w nas œwiat³o wielkanocnego poranka.

Opisywanej rzeczywistoœci doœwiadczy³ nowojorski policjant Steven McDonald. W 1986 roku McDonald i jego partner prowadzili dochodzenie w sprawie powtarzaj¹cych siê kradzie¿y rowerów w Central Parku na Manhattanie. W trakcie pe³nienia swoich obowi¹zków podeszli do trzech nastolatków, którzy rzucili siê do ucieczki. Uda³o siê ich zatrzymaæ. Po chwili jeden z nastolatków wyci¹gn¹³ broñ i strzeli³ do McDonalda. ¯ycie policjanta uratowano, jednak jedna z kul trafi³a go w krêgos³up i McDonald zosta³ sparali¿owany od szyi w dó³.

Podczas d³ugiej rekonwalescencji jego ¿ona Patti Ann urodzi³a syna Conora. McDonald wspomina: „Dla mnie narodziny Conora by³y jak wezwanie Boga, ¿e powinienem ¿yæ i to ¿yæ inaczej. By³em œwiadomy, ¿e na to wezwanie muszê odpowiedzieæ. Modli³em siê o wewnêtrzn¹ przemianê, abym sta³ siê nowym cz³owiekiem, wolnym od ¿alu i nienawiœci. Bóg wys³ucha³ mojej modlitwy. Obdarzy³ mnie pragnieniem wybaczenia cz³owiekowi, który do mnie strzela³. Chcia³em uwolniæ siê od wszystkich negatywnych, destrukcyjnych emocji, które wywo³a³ we

mnie jego akt przemocy. Musia³em uwolniæ siê od z³oœci, goryczy, nienawiœci i innych negatywnych uczuæ, aby zrobiæ w swoim sercu miejsce na mi³oœæ do Boga, ¿ony, naszego dziecka oraz tych, którzy mnie otaczaj¹”.

McDonald skontaktowa³ siê z m³odym mê¿czyzn¹, który strzela³ do niego. Zabra³o to trochê czasu, ale ostatecznie policjant i 15-latek nawi¹zali ze sob¹ kontakt. McDonald powiedzia³: „Wybaczy³em Shavodowi, poniewa¿ uwa¿am, ¿e gorsz¹ rzecz¹ od kuli w krêgos³upie by³oby pragnienie zemsty. Bez wybaczenia zrani³bym swoj¹ duszê, rani¹c tym samym moj¹ ¿onê, syna i innych. Skutki fizyczne agresji nastolatka s¹ boleœnie trwa³e i nic na to nie poradzê, ale mogê decydowaæ, o tym aby nie poraniæ siê duchowo, nie doprowadziæ siê do duchowego kalectwa”.

Z czasem policjant i jego niedosz³y zabójca zostali przyjació³mi. McDonald wspomina: „Czasami jestem z³y na ch³opca, który mnie postrzeli³. Ale czêœciej jest mi go ¿al. Mam tylko nadziejê, ¿e uda mu siê zmieniæ swoje ¿ycie. Nie bêdzie krzywdzi³ innych, ale bêdzie im pomaga³. Wybaczam mu i mam nadziejê, ¿e odnajdzie spokój i cel swojego ¿ycia”. McDonald zmar³ na zawa³ serca w 2017 roku.

J11, 33b-45

Mia³ 59 lat. Kardyna³ Timothy Dolan, który przewodniczy³ mszy pogrzebowej w katedrze œw. Patryka na Manhattanie, nazwa³ McDonalda „ikon¹ mi³osierdzia i przebaczenia, obroñc¹ godnoœci ka¿dego cz³owieka.”

W ¿yciu doœwiadczamy niej jeden raz rzeczywistoœci duchowego grobu. Krêpuje nas nieraz œmiertelny ca³un strachu, beznadziei i rozpaczy. A Jezus wzywa nas do wyjœcia z tego grobu i przemiany „œmierci” w coœ pozytywnego, w coœ co przyniesie dobro, przemieni w nadziejê zwyciêstwa i zmartwychwstania. W tym wychodzenie mo¿emy liczyæ na moc i ³askê Chrystusa.

Steven McDonald stan¹³ w obliczu wielu „œmierci”: utrata zdolnoœci poruszania siê, koniec pracy, któr¹ kocha³. Negatywne uczucia mog³y go wpêdziæ do duchowego grobu. Wybra³ jednak mi³osierdzie zamiast nienawiœci i znalaz³ ³askê, aby powstaæ do nowego ¿ycia, staj¹c siê narzêdziem przebaczenia, mi³osierdzia i uzdrowienia innych.

Wiara, jak¹ Marta wyzna³a w dzisiejszej Ewangelii i ³aska, której doœwiadczy³ Steven McDonald po tym tragicznym dniu wyprowadzaj¹ z grobu naszych lêków i w¹tpliwoœci i uzdalniaj¹ do przyjêcia z wiar¹ obietnicy zmartwychwstania Chrystusa. ❍

Zapraszamy na stronê Autora: ryszardkoper.pl

Katolicki Klub Dyskusyjny œw. Jana Paw³a II

Zapraszamy w niedzielê 26 marca po mszy œw. o godz 12:00 na wyk³ad ojca Jana Kolmagi Temat: Refleksje na temat kap³añstwa. Koœció³ Œw. Stanis³awa B. i M. 101 E 7 Str., Manhattan miêdzy 1 Av i Av A. Info: 718-437-6099

KURIER PLUS 25 MARCA 2023 www.kurierplus.com 4
„Nic

Ile warte jest obra¿enie kana³u nadgarstka w Workers’ Compensation?

To, ile wynosi odszkodowanie za zespó³ urazowy nadgarstka w œwiadczeniach pracowniczych w Nowym Jorku, bêdzie zazwyczaj zale¿eæ od Schedule Loss of Use – procentowej utraty sprawnoœci znanej jako ''SLU'', która odnosi siê do trwa³ego urazu spowodowanego wypadkiem przy pracy lub chorob¹ zawodow¹.

Panel Komisji niedawno zajmowa³ siê spraw¹ dotycz¹c¹ przyznania odszkodowania za zespó³ cieœni nadgarstka/d³oni.

W tej sprawie Panel Komisji do spraw odszkodowañ pracowniczych odniós³ siê do kwestii tego, ile wynosi odszkodowanie za zespó³ urazowy nadgarstka w œwiadczeniach pracowniczych po operacji. Wystêpuj¹cy z roszczeniem cierpia³ na zespó³ cieœni prawego nadgarstka i by³a to w jego przypadku choroba zawodowa. Przeszed³ on równie¿ operacjê uwolnienia kana³u nadgarstka.

Jego lekarz prowadz¹cy stwierdzi³, ¿e wnioskodawca utraci³ sprawnoœæ w prawej rêce w 45% (45% SLU). Z tych 45% SLU 15% zosta³o przypisane zespo³owi cieœni nadgarstka, a 30% ograniczeniu zakresu ruchów. Z kolei lekarz-konsultant ze strony ubezpieczyciela stwierdzi³, ¿e pracownik utraci³ sprawnoœæ prawego nadgarstka w 20 procentach (20% SLU). Lekarz ubezpieczyciela przypisa³ ten odsetek jedynie zespo³owi cieœni nadgarstka. Dlatego lekarze nie zgadzali siê co do

wartoœci zespo³u cieœni nadgarstka w postêpowaniu o œwiadczenia pracownicze.

Sêdzia od odszkodowañ pracowniczych zgodzi³ siê z lekarzem wnioskodawcy stwierdzaj¹c, ¿e pracownik utraci³ sprawnoœæ w prawej rêce w 45% (45% SLU). Ubezpieczyciel odwo³a³ siê od decyzji do Komisji ds. odszkodowañ pracowniczych. Panel Komisji ponownie przeanalizowa³ sprawê, aby okreœliæ, ile warte by³o trwa³e uszkodzenie spowodowane zespo³em cieœni nadgarstka.

Ile wart jest zoperowany zespó³ cieœni nadgarstka w œwiadczeniach pracowniczych?

Panel Komisji przeanalizowa³ dowody medyczne i zeznania obu lekarzy. Zauwa¿y³, ¿e zgodnie z Wytycznymi dotycz¹cymi Schedule Loss of Use z 2018r., zespo³owi cieœni nadgarstka przypisuje siê œrednio 10-20% utraty sprawnoœci (10-20% SLU). Ten zakres ma zastosowanie niezale¿nie od tego, czy operacja mia³a miejsce, czy te¿ nie. Panel Komisji stwierdzi³ ponadto, ¿e Wytyczne nie obejmuj¹ w procencie SLU ograniczenia zakresu ruchów, jakie mo¿na przypisaæ zespo³owi cieœni nadgarstka.

S¹d wyjaœni³, jak zakres ruchów wp³ywa na wartoœæ zespo³u cieœni nadgarstka. W szczególnoœci, aby procent SLU zosta³ uwzglêdniony w zespole cieœni nadgarstka w oparciu o ograniczenie zakresu ruchów, w danym postêpowaniu nale¿y uwzglêdniæ równie¿ sam¹ rêkê/nadgarstek. Oznacza to, ¿e Komisja musia³a oficjalnie do³¹czyæ w postêpowaniu rêkê jako miejsce urazu, poza samym zespo³em cieœni nadgarstka. Komisja orzek³a, ¿e bez osobnego do³¹czenia w postêpowaniu rêki/nadgarstka jako miejsca urazu, SLU nale¿y ograniczyæ tylko do zespo³u cieœni nadgarstka. W tym przypadku, poniewa¿ nadgarstek nie by³ czêœci¹ postêpowania, Panel Komisji zmieni³ decyzjê Sêdziego. Stwierdzono, ¿e pracownik dozna³ 15% SLU w prawej rêce jedynie z powodu zespo³u cieœni nadgarstka. Ten procent nie obejmowa³ utraty zakresu ruchów. Warto zauwa¿yæ, ¿e procent ten by³ ni¿szy ni¿ w opiniach doty-

Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto potrzebuje pomocy prawnej po wypadku, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji pod numerem telefonu 212-514-5100, emaliowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu, który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie, w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ.

cz¹cych utraty mo¿liwoœci korzystania z rêki wydanych przez obu lekarzy.

Ta decyzja jest przyk³adem tego, jak nale¿y wyceniaæ uraz, a co za tym idzie, ile wynosi odszkodowanie za zespó³ urazowy nadgarstka w œwiadczeniach pracowniczych i jak wa¿ne jest uwzglêdnienie w danym postêpowaniu wszystkich miejsc, które dozna³y urazów.

Amerykañski sen ojca Zembrzuskiego

Paulin, ojciec Micha³ Zembrzuski, to jedna z wa¿niejszych i ciekawszych postaci ¿ycia polonijnego na wschodnim wybrze¿u.

Przylecia³ do Ameryki w 1951 r., jako 43-letni ksi¹dz, po studiach filozoficznych, œwiêceniach kap³añskich w Polsce i pobycie na Wêgrzech, gdzie zlecono mu odbudowê zakonu paulinów.

Kiedy ojciec Micha³ pozna³ lepiej œrodowisko w którym przysz³o mu ¿yæ, zakie³kowa³a w nim szalona myœl wybudo-

wania miejsca kultu maryjnego dla amerykañskich Polaków.

Budowê Amerykañskiej Czêstochowy rozpocz¹³ od kupna na piêknym terenie Doylestown PA-38 akrów ziemi z zabudowaniami gospodarczymi. Stoj¹ca tam stodo³a, przerobiona na kaplicê, przez jedenaœcie lat s³u¿y³a jako pierwsze sanktu-

arium Matki Boskiej Czêstochowskiej w Ameryce. Przez ca³y czas trwa³y prace nad sanktuarium marzeñ ojca Micha³a Zembrzuskiego.

Pocz¹tki by³y skromne, trudnoœci siê piêtrzy³y, ale ojciec Zembrzuski swoim entuzjazmem i optymizmem zara¿a³ tysi¹ce polonusów, którzy walnie przyczynili siê do budowy œwi¹tyni.

16 paŸdziernika 1966 r. obecne, dobrze nam znane sanktuarium, zosta³o poœwiêcone. W podnios³ej uroczystoœci wzi¹³ udzia³ arcybiskup John Krol i ówczesny prezydent USA Lyndon Johnson, w towarzystwie ponad 30 tysiêcy wiernych. Ziœci³ siê amerykañski sen ojca Micha³a.

O ojcu Michale Zembrzuski i jego dziele opowiada film dokumentalny „Beacon Hill, Amerykañska Czêstochowa. Obejrzeliœmy go w obszernej, piêknie odnowionej sali przy 177 Kent Street, dziêki po³¹czonym

staraniom Instytutu Pi³sudskiego w Ameryce i Centrum Polsko S³owiañskiego.

O ojcu Zembrzuskim i pracy nad filmem opowiedzia³ jego pomys³odawca, znany w œrodowisku polonijnym lekarz i spo³ecznik Henryk Cioczek. W filmie obszernie cytowane s¹ wypowiedzi sêdziwego kap³ana, który zmar³ w 2003 roku w wieku 95 lat.

Re¿yserem filmu i autorem zdjêæ jest Jaros³aw Mazur, a producentem Telewizja Lublin.

Amerykañska Czêstochowa jest miejscem szczególnym dla Polaków, którzy zwi¹zali swój los z Ameryk¹. Doœæ powiedzieæ, ¿e rocznie przyje¿d¿a tam oko³o 300 tyiêcy osób. Organizowane s¹ uroczystoœci patriotyczne, festiwale, obozy harcerskie. A nad wszystkim czuwa Pani Jasnogórska.

ZDJÊCIA: ZOSIA ZELESKA-BOBROWSKI

5 www.kurierplus.com KURIER PLUS 25 MARCA 2023
Ojciec Micha³ Zembrzuski - kadr z filmu „Beacon Hill. Amerykañska Czêstochowa” Organizatorzy i honorowi goœcie pokazu. Od lewej Iwona Korga prezes Instytutu Pi³sudskiego, konsul Stanis³aw Starnawski, dr Henryk Cioczek z ¿on¹ i córk¹ Marian ¯ak prezes CPS i Agnieszka Granatowska dyrektor wykonawczy Film zgromadzi³ liczn¹ publicznoœæ

Polskie wczoraj i dziœ

Czy historia Polski jest wyj¹tkowa?

na przestrzeganiu przez obywateli i w³adzy praworz¹dnoœci. Dla Wincentego starodawna wolnoœæ Polaków jest wartoœci¹ najwy¿sz¹. Najwiêkszym nikczemnikiem jest ten, kto nie ¿a³uje utraconej wolnoœci, a najgorszym w³adc¹ taki, który odbiera wolnoœæ obywatelom Rzeczypospolitej.

panii i palono na stosach dysydentów religijnych w innych krajach, Polska zyska³a sobie miano pañstwa bez stosów.

na Warszawê bolszewicy g³osili: „Po trupie Polski do œwiatowej rewolucji”. Zwyciêstwo wojsk polskich w Bitwie Warszawskiej pokrzy¿owa³o te plany.

Wyj¹tkowoœæ nowo¿ytnych dziejów Polski polega równie¿ na tym, ¿e w XVIII i XIX wieku Polacy musieli stawiæ czo³a trzem potêgom europejskim. Wêgrzy i Czesi walczyli o suwerennoœæ z monarchi¹ austriack¹, Iralandczycy z Królestwem Brytyjskim, Grecy z Imperium Tureckim, a Polacy musieli siê zmagaæ z Rosj¹, Prusami i Austri¹.

Dzieje Polski zaczynaj¹ siê wraz z chrztem w roku 966. Nazwa „Polska” pojawia siê po raz pierwszy w „¯ywotach œw. Wojciecha” spisanych przez benedyktyñskiego mnicha Jana Kanapariusza w Rzymie oko³o roku 1000. W dziele tym œwiêty mêczennik zwraca siê do pogañskich Prusów s³owami: „Z ziemi polskiej przybywam dla waszego zbawienia”.

Wybitne zas³ugi dla ukszta³towania zasad teorii polskiej pañstwowoœci s¹ dzie³em biskupa krakowskiego mistrza Wincentego Kad³ubka. Jest on autorem Kroniki dziejów Polski. Uwa¿any za jedn¹ z najwa¿niejszych postaci w dziejach literatury i historiografii polskiej, Kad³ubek okreœlany jest niekiedy mianem „ojca kultury polskiej”.

Krakowski biskup by³ twórc¹ okreœlenia pañstwa polskiego mianem Rzeczypospolitej (res publica). Kreœl¹c idealny obraz silnego i praworz¹dnego pañstwa mistrz Wincenty zaznacza: Spo³eczeñstwo zorganizowane w pañstwo opiera siê na sprawiedliwoœci, któr¹ wyra¿aæ powinien system prawny. Odwo³uj¹c siê do zasad prawa rzymskiego, Kad³ubek skonstruowa³ w³asn¹ definicjê sprawiedliwoœci: Et dicta est iustutia quae plurimum prodest ei qui minimum potest (Sprawiedliwoœæ oznacza to, co najbardziej sprzyja temu [obywatelowi], który mo¿e najmniej). Patriotyzm sk³ada siê – wed³ug mistrza Wincentego – z gotowoœci do zbrojnej obrony niepodleg³oœci Polski w razie niebezpieczeñstwa oraz z codziennej obrony wolnoœci Polaków. Wolnoœæ ta zasadza siê

W innych kronikach œredniowiecznych pojawia siê termin civis Polonie (obywatel Polski). W ¿adnym innym kraju nie okreœlano wówczas jego mieszkañców mianem obywateli. Podobnie nazwanie Polski mianem res publica (sprawa, rzecz publiczna) – czyli wspólne dobro wszystkich obywateli – by³o wyj¹tkiem w œredniowiecznej Europie.

Polska zosta³a zbudowana na wartoœciach kultury antycznej oraz idea³ach cywilizacji judeo-chrzeœcijañskiej. W roku 966 pañstwo Polan liczy³o nieca³y milion mieszkañcow. Jego po³o¿enie by³o trudne. Ksiêstwo Mieszka I zosta³o wciœniête miêdzy cesarstwo niemieckie z ludnoœci¹ od 3 do 4 milionów i Ruœ zasiedlon¹ przez prawie 6 milionów.

Polska mia³a misjê do spe³nienia – chrzest narodów na wschód od jej granic. Misja ta zosta³a spe³niona w odniesieniu do Litwy. Ruœ przyjê³a chrzeœcijañstwo w obrz¹dku wschodnim w roku 988.

Wyj¹tkowoœæ Polski polega³a równie¿ na tym, ¿e by³a ojczyzn¹ wielu narodów. W XVI wieku etniczni Polacy stanowili mniejszoœæ spo³eczeñstwa. Najwiêksz¹ grup¹ byli Rusini (Ukraiñcy). Inne narodowoœci to Litwini, Niemcy, Tatarzy, Ormianie. Specjalne miejsce zajmowa³a ludnoœæ ¿ydowska. Polska sta³a siê domem dla najwiêkszej spo³ecznoœci wyznawców religii moj¿eszowej na œwiecie. ¯ydzi cieszyli siê w Rzeczpospolitej nie tylko wolnoœci¹ religijn¹ lecz równie¿ swobod¹ dzia³alnoœci gospodarczej. Posiadali swój samorz¹d w gettach – dzielnicach wielu miast.

Król Zygmunt August mia³ oœwiadczyæ: „Nie jestem królem waszych sumieñ”. Z wolnoœci religijnej w Polsce korzystali równie¿ przeœladowani w swoich ojczyznach protestanci – angielscy purytanie lub francuscy hugenoci. Gdy w Europie Zachodniej wypêdzano ¯ydów z Hisz-

Dro¿sza energia dotyka Amerykanów

Czêœæ zdesperowanych Amerykanów, których nie staæ na wype³nienie kontenerów z olejem grzewczym próbuje ogrzewaæ siê pal¹c drewnem. Inni zmuszeni s¹ do spania w samochodach. Lokalne agencje w Maine pomagaj¹ce w wype³nianiu potrzebnych dokumentów, zalane s¹ wrêcz podaniami o zapomogi. Przedstawiciele jednej z nich, cytowani w New York Timesie twierdz¹, ¿e otrzymuj¹ œrednio 200 telefonów dziennie z proœbami o pomoc. Stan w tym roku wyœle czeki z zapomogami do 880 tys. ludzi, czyli do wiêkszoœci mieszkañców. Inne stany szukaj¹ innych rozwi¹zañ i próbuj¹ odgórnie os³aniaæ biedniejszych przed podwy¿kami. Gubernator Nowego Jorku Kathy Hochul zapowiedzia³a, ¿e w tym roku 478 tys. gospodarstw domowych i 56 tys. ma³ych firm otrzyma zapomogi maj¹ce pomóc w pokryciu kosztów niezap³aconych rachunków za energiê. Ogólnie pomoc ta wyniesie blisko 700 mln dolarów. Dodatkowo wprowadzone zostan¹ przepisy mówi¹ce o tym, ¿e koszty energii dla rodzin o niskich dochodach nie bêd¹ mog³y przekraczaæ 6 proc. tych dochodów.

Wielu Amerykanów nie zwraca siê o zapomogi, czekaj¹c do ostatniej chwili.

Wed³ug pracowników agencji pomocowych w stanie Maine ludzie dzwoni¹ przewa¿nie dopiero wtedy, kiedy woda zamarza im w rurach. Du¿a czêœæ amerykañskich rodzin o niskich dochodach próbuje te¿ radziæ sobie samemu ograniczaj¹c inne wydatki. Census Bureau, rz¹dowa agencja odpowiedzialna za ró¿nego rodzaju statystyki, podaje, ¿e w ca³ych Stanach Zjednoczonych 47 proc. rodzin o dochodach w przedziale 30-50 tys. dolarów rocznie, by pokryæ rosn¹ce rachunki za energiê, ograniczy³o wydatki na jedzenie i lekarstwa.

Wzrost kosztów energii ma tak¿e ogromny wp³yw na inne podwy¿ki i inflacjê, która w USA wynios³a w zesz³ym roku 9.1 proc. i by³a najwy¿sza od 40 lat. Mimo wysi³ków FED i podwy¿ek stóp procentowych inflacja wci¹¿ jest problemem. Jerome Powell szef Rezerwy Federalnej zeznaj¹c na pocz¹tku marca przed senack¹- komisj¹ do spraw bankowoœci i mieszkalnictwa powiedzia³, ¿e Amerykanie mog¹ spodziewaæ siê dalszego wzrostu stóp procentowych „do wy¿szego poziomu ni¿ wczeœniej przewidywany.”

To, co odró¿nia³o Polskê od innych pañstw europejskich pocz¹wszy od XV wieku by³ ustrój republiki szlacheckiej. Po zjednoczeniu Polski i Litwy w 1569 r. ogólna liczba szlachty wynosi³a oko³o 500 tysiêcy osób, co stanowi³o prawie siedem procent spo³eczeñstwa. W XVIII w. odsetek ten przekroczy³ 10 procent. W niektórych rejonach kraju (np. na Podlasiu i Mazowszu) prawie 20 procent ludnoœci posiada³o herb i nazwisko rodowe. By³a to w du¿ej czêœci drobna szlachta zwana zaœciankow¹. Niezale¿nie jednak od statusu maj¹tkowego mia³a ona takie same prawa jak ksi¹¿êta i hrabiowie („szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie”). Fakt, ¿e dziesi¹ta czêœæ ludnoœci znad Wis³y i Niemna cieszy³a siê pe³ni¹ praw politycznych i obywatelskich by³ ewenementem w ówczesnej Europie. Szlachta wêgierska i hiszpañska by³a doœæ silna ale nigdy nie reprezentowa³a wiêcej ni¿ piêæ procent spo³eczeñstwa. We Francji i w Anglii odsetek ten by³ jeszcze ni¿szy i wynosi³ odpowiednio jeden i dwa procent.

Specjalne miejsce w historii Europy nale¿y siê Polsce ze wzglêdu na zas³ugi w obronie Europy i europejskiej cywilizacji. Rzeczpospolita dokona³a tego kilka razy.

Ksi¹¿e Henryk Pobo¿ny dowodzi³ wojskami polskimi w bitwie z Tatarami pod Legnic¹. Polacy ulegli wschodnim najeŸdŸcom, a ksi¹¿e Henryk poleg³. Jednak os³abieni Tatarzy musieli siê wycofaæ. Polska uniknê³a tragicznego losu Rusi, która dosta³a siê pod okupacjê mongolsk¹ na 250 lat.

W roku 1621 wojska polskie odpar³y tureck¹ inwazjê w bitwie pod Chocimiem. Zamiarem imperium osmañskiego by³o nie tylko pokonanie Rzeczpospolitej, ale te¿ podbój cesarstwa austriackiego i byæ mo¿e czêœci Rzeszy Niemieckiej. Kilkadziesi¹t lat póŸniej wojska Jana III Sobieskiego pokona³y Turków w rezultacie odsieczy wiedeñskiej.

¯o³nierz polski uratowa³ ponownie Europê w roku 1920. Rozpoczynaj¹c ofensywê

* Niezwykle wa¿n¹ czêœci¹ historii Polski stanowi religia katolicka i przywi¹zanie do Koœcio³a rzymskiego. Religijnoœæ Polaków by³a obiektem agresywnej krytyki wielu europejskich polityków i intelektualistów. Jan Amos Komenski, wybitny czeski filozof, nawo³ywa³ do zniszczenia katolickiej Polski. Francuski filozof Volter deklarowa³, ¿e Polska jest wstydem dla ca³ej Europy.

Specyfika polskiej tradycji i kultury dra¿ni³a i dra¿ni wiele osób. Znanym przyk³adem jest artyku³ Donalda Tuska zamieszczony w miesiêczniku „Znak” w roku 1987. Autor stwierdza w nim, ¿e polskoœæ to „nienormalnoœæ”, która „wywo³uje niezmiennie odruch buntu”. Innym przyk³adem mo¿e byæ niedawna decyzja w³adz Szczecina, które sprzeciwi³y siê nazwaniu jednej z ulic w mieœcie imieniem œw. Maksymiliana Kolbe ze wzglêdu na jego rzekomy antysemityzm.

Profesor Andrzej Nowak zaznaczy³ w jednym ze swych wyk³adów, ¿e symbolem polskiej wyj¹tkowoœci (dobrej i z³ej) s¹ trzy groby. Pierwszy to grób Feliksa Dzier¿yñskiego w moskiewskim murze kremlowskim, Polaka wychowanego w tradycji patriotycznej, który wybra³ totalitarn¹ ideologiê zrywaj¹c¹ ze spraw¹ niepodleg³oœci narodowej. Spoczywa teraz miêdzy najwiêkszymi zbrodniarzami komunistycznymi. Nastêpny grób znajduje siê w paryskim Panteonie. Le¿y w nim Maria Curie-Sk³odowska, wielka polska uczona, wspominana w podrêcznikach szkolnych ca³ego œwiata. Wreszcie ostatnie miejsce to grobowiec œw. Jana Paw³a II w rzymskiej Bazylice œw. Piotra.

* Prezydent Ronald Reagan, przemawiaj¹c do parlamentu brytyjskiego w 1982 r. zaznaczy³, ¿e Polska jest wzorem pañstwa europejskiego ze wzglêdu na jej niezgodê na zniewolenie. ❍

Tydzieñ na kolanie

Niedziela

W mediach spo³ecznoœciowych, du¿o œmiecia. Ale jak siê umie szukaæ, mo¿na znaleŸæ pere³ki. Ot, strona Facebooka Liliany Sonik. Trochê, a propos zamieszania wokó³ Jana Paw³a II, ale te¿ i w sedno: o kulturowym i cywilizacyjnym oswajaniu chyba ostatniego tabu, stosunków seksualnych z nieletnimi. Mocna lektura, podajê fragmenty.

Pisze Sonik: „Zmienia siê sens pojêcia ‘sprawiedliwoœæ” i zanika zasada obiektywnego s¹du. Jakbyœmy siê cofnêli do czasów, kiedy greckich bogów nie interesowa³y wyroki s¹dów ludzkich. Wina sprowadza³a okrutn¹ karê, nawet gdy by³a nieumyœlna i nieœwiadoma. Dla Edypa nie by³o apelacji ani odwo³ania. Wybra³am wy³¹cznie historie, w których o swoim seksie z dzieæmi pisz¹

otwarcie i z entuzjazmem sami zainteresowani. ¯adnych wiêc w¹tpliwoœci, œledztw, czy poszlak. Dumnymi z siebie pedofilami s¹ osoby powa¿ane, znane z pierwszych stron gazet.” Oszczêdzê Pañstwu opisów, mo¿na sprawdziæ samemu. Ostre: artyœci, bratanek prezydenta Francji, wa¿ny lewicowy polityk, gwiazdy wspó³czesnego œwiata… Ale chodzi o konkluzje. Pisze dalej Sonik: „Wyznania te nie wywo³a³y ¿adnych protestów ani oburzenia. Nie zaniepokoi³y rodziców, ani policjantów, ani kuratorów nadzoruj¹cych przedszkola. Dlaczego? (…) W ostatnim raporcie Holenderskiego Urzêdu Statystycznego podano, ¿e w Holandii 38 procent dziewcz¹t i ponad 13 procent ch³opców w wieku od 15 do 17 lat doœwiadczy³o przemocy seksualnej lub zastraszania na tle seksualnym. Dwa lata

KURIER PLUS 25 MARCA 2023 www.kurierplus.com 6
*
Jeremi Zaborowski
➭ 1

Kartki z przemijania

Wiosnê witam w pe³nym s³oñcu na balkonie. Znik¹d mnie na nim nie widaæ, zatem nie gorszê sw¹ nagoœci¹ niczyich uczuæ estetycznych, obyczajowych i religijnych. Popijam ulubione kalifornijskie wino „Smoking Loon” i wch³aniam w siebie tyle witaminy D, ile siê tylko da. W promieniach s³onecznych jestem bardziej s³oneczny i bardziej promienny. Chce mi siê wiêcej i nie chce mi siê mniej. Im dzieñ d³u¿szy, tym d³u¿sze perspektywy w mojej wyobraŸni. W wyobraŸni, bo ju¿ nie w rzeczywistoœci. Chcia³bym, ¿eby zawsze by³o lato i czas letni. Lubienie zimy to masochizm w czystej postaci.

Napis na korku wyci¹gniêtym z butelki wspomnianego wina „Smoking Loon” – „Czy wiesz, ¿e ju¿ we œnie marzy³eœ, ¿eby ten >pal¹cy gbur< ciê odwiedzi³, a teraz on w³aœnie zaszczyca ciê swoj¹ obecnoœci¹”. Nie tylko zaszczyca – dopowiem, ale i rozpala rzeczon¹ wyobraŸniê.

Zanurzaj¹c siê w Instytucie Pi³sudskiego w Nowym Jorku w miêdzywojenne dokumenty zastanawiam siê, dlaczego ówczesna inteligencja polska by³a w przewa¿aj¹cej czêœci lewicowa lub lewicuj¹ca? I to ta najbardziej patriotyczna i dla kraju zas³u¿ona, pocz¹wszy od Stefana ¯eromskiego, a na Krzysztofie Kamilu Baczyñskim skoñczywszy. Jej dorobek intelektualny i artystyczny jest bogatszy od dorobku ówczesnych konserwatystów, narodowców i fundamentalistów. Socjalizm popierali nierzadko pi³sudczycy, wœród nich wybitni pisarze tacy, jak Andrzej Strug i Juliusz Kaden Bandrowski. Dlaczego? Czy¿by prawicowoœæ nie kojarzy³a siê ze sprawiedliwoœci¹ spo³eczn¹ i postêpem? Czy¿by nie budzi³a zaufania? Czy ktoœ wie, czym tak naprawdê ta¿ prawica odstrêcza³a?

Profesor Tadeusz Kotarbiñski – „Socjalizm d¹¿y do tego, by nikt nie by³ w³aœcicielem cudzej w³asnoœci”.

temu niemieckie s³u¿by odkry³y siatkê pedofilsk¹ ponad 30 tysiêcy osób. Dzielili siê pornografi¹ i wymieniali rady, jak odurzaæ i wykorzystywaæ dzieci, nawet te najm³odsze… I nie ³udŸmy siê, ¿e Polska zostanie cudem od tej gangreny ocalona.

Bo jesteœmy œwiadkami wzmo¿enia niezwykle trudnego do ujêcia w karby rozumu wiêc p³ytkiego i zmanipulowanego.

Os¹d siê sprywatyzowa³, a opinii publicznej nie interesuj¹ niuanse ani rzetelnoœæ.

Jakby przebudzi³y siê boginie zemsty i kary – Erynie zrodzone ze spad³ej na Gajê (Ziemiê) krwi wykastrowanego Uranosa. Nale¿a³y do œwiata ciemnoœci i nie podlega³y w³adzy Zeusa. Budzi³y tak¹ trwogê, ¿e unikano wymawiania ich imienia. Uto¿samia³y przekleñstwo rzucone przez ofiarê na autora wystêpku. Dlatego interesuje je wy³¹cznie zemsta.

Nie uznaj¹ ¿adnych okolicznoœci ³agodz¹cych i pozostaj¹ g³uche na argumenty, modlitwy i b³agania. Bêd¹ drêczyæ winnego, a¿ postrada rozum. Teoretycznie powinny odpuœciæ z chwil¹ œmierci winowajcy, lecz nie podlegaj¹ce ¿adnym prawom, mog¹ te¿ kontynuowaæ nêkanie w zaœwiatach. Wychynê³y spod ziemi z opóŸnieniem. Dopiero gdy g³oœno wybrzmia³y kl¹twy skrzywdzonych.

O fascynuj¹cych polskich inteligentach miêdzywojennych, nie tylko lewicuj¹cych, œwietnie mi siê rozmawia³o z redaktorem paryskiej „Kultury” Jerzym ksiêciem Giedroycem i z profesorem Timothy Snyderem. Obaj mnie namawiali, ¿eby siê tym zagadnieniem zaj¹æ. Ale ono mnie przerasta. Przerasta mnie równie¿ ewentualna polemika z ideologiem PiS-u– profesorem Zdzis³awem Krasnodêbskim, znanym socjologiem, który stwierdzi³, ¿e dziœ inteligencji ju¿ nie ma. Zreszt¹ po co polemizowaæ, skoro ja te¿ podobnie rzecz widzê. Skoro mowa o tej dawnej inteligencji, zaj¹æ by siê trzeba pozytywn¹ rol¹ masonerii polskiej w walce o niepodleg³oœæ i tworzeniu pañstwa po jej odzyskaniu. Wprawdzie Oœwiecenie nie jest teraz w Polsce w cenie, ale temat wart jest nie tylko grzechu.

Witkacy:

„Kiedy cymba³y mówi¹ o matematyce – jest œmiesznie. Kiedy cymba³y mówi¹ o sztuce – jest smutno. Kiedy cymba³y mówi¹ o demokracji – jest strasznie”. I mo¿e jeszcze raz Witkacy – „Wierzyliœmy w masonów, wierzyliœmy w ¯ydów, przez wielkie ¯. Teraz wierzymy w Nich. Nam potrzeba jakiejkolwiek wiary…”. Zw³aszcza we wrogów wszêdzie na nas czyhaj¹cych i przeciw nam knuj¹cych. Iw zmowy, spiski i podstêpy. A potem mamy ataki, pomówienia i oskar¿enia oraz nokauty, zaorywania i mia¿d¿enia. Wet za wet, hejt za hejt. Wszystko dla dobra ojczyzny i naszego. A kiedy wszyscy chc¹ naszego dobra, to nie dajmy go sobie odebraæ – jak apeluje Stanis³aw Jerzy Lec.

O tym, jacy bywamy, œwiadczyæ mog¹ pomruki rodaków po pierwszym wyk³adzie Adama Mickiewicza w „College de France”: „Dosta³ tê posadê po protekcji”, „To rusofil, wydawa³ u Moskali swoje wierszyd³a”. „Jakim

Molestowane dzieci milcza³y zanim nie doros³o pokolenie, które uwierzy³o w wyzwalaj¹c¹ moc s³ów. Opublikowano tysi¹ce œwiadectw niegdysiejszych ofiar. Z wszystkich œrodowisk. Wspólnym mianownikiem by³y opisy skrywanej traumy i kompletnej destabilizacji psychicznej. Jak Vanessa Springora, która dopiero w 2020 opisa³a sw¹ historiê: „Œni³am o mordzie i zemœcie przez wiele lat.” Mocne i prawdziwe.

Œroda

Premier Japonii Fumio Kishida w Polsce. – W zwi¹zku z rosn¹cym obci¹¿eniem Polski z powodu przed³u¿aj¹cej siê agresji Rosji na Ukrainê poinformowa³em pana premiera, ¿e podjêliœmy decyzjê o specjalnym traktowaniu Polski jako odbiorcy oficjalnej pomocy rozwojowej, mimo ¿e Polska rozwija siê ju¿ gospodarczo i nie jest zakwalifikowana jako pañstwo otrzymuj¹ce pomoc. Chcielibyœmy sukcesywnie zwiêkszaæ liczbê projektów – oœwiadczy³ premier Japonii. „Japonia jako tegoroczny przewodnicz¹cy G7 bêdzie dalej wspó³pracowaæ z Polsk¹ i ca³¹ spo³ecznoœci¹ miêdzynarodow¹ i wykazywaæ siê przywództwem, by wspieraæ Ukrainê – doda³.

prawem reprezentuje nasz¹ emigracjê?”. „On za demokracj¹ czy za arystokracj¹?”. „To socjalista!”, „I ten okropny polski akcent”. „W dziurawym palcie nas powita³”.

A dzisiaj? Pochwalisz za coœ PiS – jesteœ pisiorem, ciemniakiem, burakiem i czereœniakiem. Krytykujesz za coœ ten¿e PiS – jesteœ antypolski, antynarodowy, wpisujesz siê w narracjê Putina i stajesz siê agentem Berlina. Profesor Antoni Dudek – historyk, którego obiektywizm wielce ceniê, jest przeciwnikiem powrotu Donalda Tuska do w³adzy. Ja te¿. Nie widzê w nim ani w jego partii niczego spójnego i dla Polski specjalnie dobrego. Z profesorem Dudkiem zgadzam siê równie¿, kiedy mówi, ¿e „nied³ugo ka¿da krytyka PiS-u bêdzie „przejawem wojny hybrydowej” i przypomina, i¿ PZPR tak¿e uwa¿a³a, ¿e ka¿da jej krytyka jest krytyk¹ Polski lub atakiem na Polskê.

501 mln euro, czyli prawie 2 mld 345 mln z³otych – to koszt konfliktu polskiego rz¹du z Komisj¹ Europejsk¹ za niestosowanie siê do postanowieñ TSUE w sprawie s¹dów niezale¿nych od w³adzy. To jest stan na 19 marca br. W tej sprawie polscy politycy zachowuj¹ siê jak dzieci w piaskownicy. Podziwiam cierpliwoœæ spo³eczeñstwa. Jego milczenie utrwala obecn¹ w³adzê.

Ron DeSantis – gubernator Florydy, w korespondencji z dziennikarzem „Fox News”, Tuckerem Carlsonem oznajmi³, ¿e obrona Ukrainy nie jest „¿ywotnym” interesem narodowym USA. W jego przekonaniu Stany Zjednoczone maj¹ teraz bardziej „pal¹ce interesy narodowe”, takie choæby jak „zabezpieczenie granic, odpowiedŸ na kryzys gotowoœci w armii amerykañskiej, osi¹gniêcie bezpieczeñstwa i niezale¿noœci energetycznej i kontrola gospodarczej, kulturowej i wojskowej si³y Komunistycznej Partii Chin”. W swej wypowiedzi podkreœli³, ¿e „g³êbsze wpl¹tanie USA w terytorialny spór miêdzy Rosj¹, a Ukrainê nie jest jednym z takich narodowych interesów”. Doda³ te¿, ¿e „wirtualny czek in blanco administracji Joe Bidena wystawiony na finansowanie tego konfliktu >tak d³ugo jak trzeba<, bez zdefiniowania celów lub odpowiedzialnoœci, odci¹ga uwagê od najbardziej pal¹cych wyzwañ, jakie stoj¹ przed naszym krajem”. DeSantis, mo¿e byæ g³ównym rywalem Donalda Trumpa w walce o nominacjê Partii Republikañskiej w prawyborach prezydenckich przed wyborami w 2024 roku. Ponoæ pod wp³ywem krytyki ze strony wielu republikanów z³agodzi³ ostatnio powy¿sz¹ wypowied¿.

Czy to prawda, ¿e prawda sama siê broni?

Tragiczna wojna na Ukrainie to jednak dobra okazja, aby zweryfikowaæ prawdziwych przyjació³.

Œroda póŸniej

Ta ró¿nica. Dlatego Ukraina wygra, a Rosja przegra. Dwóch prezydentów, dwie wizyty nie tak daleko od frontu. Najpierw Putin. O trzeciej nad ranem. Spotkanie ze „zwyk³ymi” obywatelami, którzy nagle, to przecie¿ normalne o tej porze, stoj¹ przed blokami w okupowanym Mariupolu. Na piêknym, œwie¿utko wybudowanym przez okupantów osiedlu. Putin niczym z³odziej w nocy, spotyka siê z podstawionymi ludŸmi, aby pokazaæ ¿e dba, ¿e Matuszka Rassija nie zapomina o swoich i w ogóle, w szczególe… A tak naprawdê, jak wszystko w Rosji, pachn¹ca na kilometr k³amstwem ustawka dyktatora, który boi siê jakiegokolwiek kontaktu z kimkolwiek, o czym œwiadcz¹ te d³ugie sto³y przy jakich przyjmuje rozmówców…

Prezydent Ukrainy Wo³odymyr Ze³enski z³o¿y³ wizytê na froncie w obwodzie donieckim i nagrodzi³ ¿o³nierzy broni¹cych Bachmutu, miasta atakowanego przez Rosjan – poinformowa³a w œrodê kancelaria prezydencka w oficjalnym komunikacie. Podczas wizyty roboczej

w obwodzie donieckim Ze³enski odwiedzi³ pozycje wojskowych ukraiñskich na linii frontu, na kierunku bachmuckim, „wys³ucha³ raportów na temat sytuacji operacyjnej i przebiegu dzia³añ bojowych na tym odcinku frontu”.

Przemówi³ do ¿o³nierzy. – Mam honor byæ dzisiaj tutaj, na wschodzie naszego kraju, na Donbasie, i odznaczyæ naszych bohaterów – podziêkowaæ wam i uœcisn¹æ wam d³oñ. Podziêkowaæ za to, ¿e bronicie pañstwa i suwerennoœci, bronicie wschodu Ukrainy – powiedzia³ prezydent ubrany w tradycyjn¹ czarn¹ bluzê i wojskowe spodnie. Bo jak sam powiedzia³, na garnitur przyjdzie czas po zwyciêstwie.

Order Z³otej Gwiazdy z r¹k Ze³enskiego otrzyma³ artylerzysta kapitan Illja Werhun, któremu nadano równie¿ tytu³ Bohatera Ukrainy. Oddzia³y, którymi dowodzi³ kpt. Werhun, zniszczy³y ogromn¹ iloœæ sprzêtu wojskowego Rosjan – wyjaœnia komunikat. Rosjanie szturmuj¹ Bachmut od sierpnia zesz³ego roku. Ze³enski odwiedzi³ atakowane miasto 20 grudnia 2022 roku, w dniu, gdy minê³o 300 dni od rozpoczêcia inwazji rosyjskiej na Ukrainê.

Ta ró¿nica. Dlatego Ukraina wygra, a Rosja przegra.

7 www.kurierplus.com KURIER PLUS 25 MARCA 2023

Precel wielkopostny

Precle po raz pierwszy w historii Europy, pojawi³y siê w VI wieku naszej ery, na terytorium dzisiejszej Francji, Niemiec i W³och.

Nie wiadomo kto wymyœli³ precla, ale w tamtych czasach robiono je powszechnie, w ca³ym rejonie dooko³a Alp. Powstanie precli wyjaœnia co prawda legenda, ale z legendami jest czêsto tak, ¿e wymyœlane s¹ one du¿o póŸniej. Podobno w 610 roku, ucz¹cy w szkó³ce religijnej mnich nie by³ w stanie nauczyæ dzieci najprostszych nawet modlitw. Szuka³ jakiegoœ sposobu, aby je do tego zachêciæ i przysz³a mu do g³owy pewna myœl. Zagniót³ ciasto dro¿d¿owe i kiedy wyros³o zrolowa³ z niego szereg cienkich wa³eczków. Koñce wa³eczków splót³ tak, aby wygl¹da³y jak rêce skrzy¿owane na piersiach do modlitwy, bo tak wtedy siê modlono. Upiek³ takie ciasto i nazwa³ je „pretiolas”, co po ³acinie znaczy „ma³a nagroda”. Nagrodê dostawa³y te dzieci, które nauczy³y siê pe³nej modlitwy. Pachn¹ce precle jako nagroda podzia³a³y natychmiast i wkrótce wszystkie dzieci w klasie doskonale zna³y na pamiêæ wymagane modlitwy. Inna legenda mówi, ¿e nazwa precle pochodzi od s³owa „bracellae”, co oznacza „ma³e ramiona”. Kiedy ta nazwa razem z ciastem dotar³a do Niemiec szybko zmieni³a siê na „pretzel” i taka pozosta³a do dziœ.

Zapewne zastanawiacie siê Pañstwo, co wspólnego ma precel z Wielkim Postem i okazuje siê, ¿e ma i to bardzo du¿o! Popularnoœæ precli sta³a siê wynikiem czêstych postów wymaganych od chrzeœcijan w czasach œredniowiecza. Posty by³y wówczas traktowane bardzo powa¿nie iw dni postne zabronione by³o jedzenie nie tylko miêsa, ale mleka i jajek. W tych warunkach precel by³ idealnym po¿ywieniem, bo robiono go z wody, m¹ki i soli. Koœció³ uzna³ nawet precla za oficjalne jedzenie w czasie postu! Z tego powodu precel znalaz³ siê nawet w modlitwie:

„Spraw, prosimy, abyœmy tak¿e i my, codziennie patrz¹c na te precle, przypominali sobie o prze¿ywaniu Wielkiego Postu z prawdziw¹ pobo¿noœci¹”. Niektórzy uwa¿aj¹, ¿e przepis na precle powsta³ w³aœnie ze wzglêdu na przestrzeganie postu, bo w tamtych czasach poszczono niemal¿e przez pó³ roku. Nawet swoim wygl¹dem precel reprezentuje idee chrzeœcijañstwa. Dwa ramiona precla s¹ skrzy¿owane tak jak ramiona na piersiach w modlitwie. Trzy otwory reprezentuj¹ Trójce Œwiêt¹. Jego przypominaj¹cy serce kszta³t by³ uwa¿any za symbol szczêœcia i spirytualnego spe³nienia. Czêsto obchodzony w Ameryce zwyczaj szukania w trawie wielkanocnych jajek zacz¹³ siê od szukania precli. W Wielki Pi¹tek przed Wielkanoc¹ jedzono w Niemczech wy³¹cznie precle, a niemieckie dzieci w poranek wielkanocny zak³ada³y naszyjniki z precli, co mia³o im przynieœæ szczêœcie.

Po raz pierwszy wizerunek precla pojawi³ siê w herbie niemieckiego cechu piekarskiego w 1111 r. Na targu we Frankfurcie w³adze miasta wita³y kupców preclami i winem. Z XII-wiecznego manuskryptu o nazwie „Hortus deliciarium” (czyli „Ogród przysmaków”) pochodzi pierwszy wizerunek precla. Manuskrypt by³ rodzajem encyklopedii stworzonym

przez Herradê z Landsbergu, przeoryszê klasztoru œw. Odylii w Alzacji. W XVI wieku preclami dekorowano bo¿onarodzeniowe choinki w Austrii. Precel szybko sta³ siê symbolem piekarzy i mo¿na go by³o kupiæ na ka¿dym targu, gdzie zawieszano je na d³ugich kijach. Precel znalaz³ siê tak¿e w szlacheckim herbie. Sta³o siê tak za spraw¹ wiedeñskich piekarzy, którzy do póŸna w nocy pracowali przy preclach. Miasto noc¹ by³o ciche i pogr¹¿one we œnie. Nagle piekarze us³yszeli mocne i systematyczne dudnienie. Zaniepokojeni tym odg³osem zaalarmowali stra¿e i okaza³o siê, ¿e by³y to dŸwiêki z budowanego przez Turków tunelu pod miastem, przez który chcieli znienacka wedrzeæ siê do œrodka. Ich plany udaremniono, a piekarze w nagrodê otrzymali od austriackiego cesarza swój w³asny herb.

Tak naprawdê nie ma definicji czym konkretnie jest precel. Najczêœciej kojarzymy go z wa³kiem ciasta zawi¹zanym w charakterystyczny wêze³ i w takiej formie wstawiany do pieca. Precle jednak mog¹ byæ tak¿e proste (polskie „paluszki” to tak¿e precle!), albo mieæ kszta³t niewielkich kostek. Po upieczeniu skórka precla jest mocno br¹zowa, ale jego wnêtrze pozostaje bardzo jasne. Precel mo¿e byæ chrupi¹cy ale mo¿e te¿ byæ „ci¹gn¹cy” siê jak ser. Aby upiec precla trzeba najpierw przygotowaæ ciasto dro¿d¿owe, które w idealnych warunkach powinno rosn¹æ przez ca³¹ dobê. W cieœcie rozwijaj¹ siê wówczas bakterie kwasu mlekowego, które dodatkowo wzmacniaj¹ smak precla. Po uformowania z ciasta precla musi on jeszcze trochê pole¿eæ i napêcznieæ. Przed pieczeniem zanurza siê precla w gor¹cej wodzie zmieszanej z sod¹. To sprawi, ¿e po upieczeniu bêdzie on mia³ mocny, mahoniowy kolor, ale w œrodku bêdzie niemal¿e bia³y. Technicznie nazywa siê to reakcj¹ Maillarda, gdzie poprzez reakcjê aminokwasów z cukrami powstaje zbr¹zowienie, które tworzy przyjemny dla cz³owieka zapach i smak. Kiedy precla

zanurzyæ w takiej alkalicznej, ciep³ej wodzie to w tym procesie na jego powierzchni rozpadaj¹ siê proteiny tworz¹c aminokwasy, które wzmacniaj¹ reakcje Maillarda. To dlatego precel po upieczeniu ma znacznie ciemniejszy kolor ni¿ np. chleb. Jeœli takiego precla potrzymaæ przez kilka minut w gotuj¹cej siê wodzie alkalicznej, to po upieczeniu bêdzie siê „ci¹gn¹³” jak ser. Alkaliczna i gor¹ca woda dzia³a ¿r¹co na skórê i dlatego ka¿dy, kto piecze precle w domu, powinien podwójnie uwa¿aæ aby nie wyrz¹dziæ krzywdy sobie lub innym. Okulary chroni¹ce oczy w kuchni w takim przypadku wcale nie s¹ przesad¹.

Precle s¹ najpopularniejsze w dwóch miejscach na œwiecie: w USA i w Niemczech. Przeciêtny Amerykanin zjada nieco ponad pó³ kilograma precli rocznie. Nie wydaje siê to du¿o, ale liczbê tê mocno poprawiaj¹ mieszkañcy Pensylwanii. Przeciêtny mieszkaniec tego stanu, zjada 5.5 kg precli rocznie! Nie powinno wiêc dziwiæ, ¿e 80 proc. wszystkich sprzedawanych na rynku precli pochodzi w³aœnie z Pensylwanii. Najbardziej znana na œwiecie sieæ sprzeda¿y precli o nazwie „Auntie Anne’s” tak¿e ma swoje korzenie w Pensylwanii. Dziœ ta franczyza ma ponad 1200 miejsc, gdzie mo¿na dostaæ gor¹cego precla, polanego cienk¹ warstw¹ miodu. Ka¿dego dnia sieæ sprzedaje pó³ miliona precli. Precle ciesz¹ siê nieustann¹ popularnoœci¹ i w Pensylwanii zorganizowano zawody w jedzeniu precli na czas. Wygra³ je niejaki Joey Chestnuts, który zjad³ 21 precli w dziesiêæ minut! Najwiêkszego precla na œwiecie upieczono w 2015 roku w piekarni w San Salvador, w pañstwie Salwador. Wa¿y³ on 784 kg i mierzy³ ponad osiem metrów d³ugoœci i cztery szerokoœci. Tego jednego precla jad³o póŸniej ca³e miasto.

Nie ma zgodnej opinii co do tego, kto pierwszy przywióz³ precle do Ameryki. Jedni uwa¿aj¹, ¿e byli to osadnicy niemieccy, a inni, ¿e holenderscy. Faktem jednak jest, ¿e pojawi³y siê w kilku miejscach na raz, ale to Pennsylwania jest krain¹ amerykañskiego precla. To w³aœnie

tam w 1861 roku powsta³a pierwsza komercyjna piekarnia, produkuj¹ca precle na sprzeda¿. Jej w³aœcicielem by³ Julius Sturgis. Legenda g³osi, ¿e w piekarni Sturgisa, gdzie pieczono wy³¹cznie chleb i bu³ki pojawi³ siê g³odny i bezdomny cz³owiek. Zapyta³ piekarza czy nie ma dla niego jakiejœ pracy. Sturgis mia³ odpowiedzieæ przecz¹co, ale zaprosi³ bezdomnego do sto³u i go nakarmi³. Bezdomny podczas jedzenia ciekawie przygl¹da³ siê jak wyrabiano ciasto w piekarni. Kiedy skoñczy³, poda³ Sturgisowi przepis na precle i wyszed³ z piekarni. Zaintrygowany piekarz upiek³ precle wed³ug instrukcji i by³ zaskoczony ich znakomitym smakiem i atrakcyjnym wygl¹dem. Natychmiast zacz¹³ robiæ kolejne i po upieczeniu wystawi³ je na sprzeda¿ w swoim sklepiku przy piekarni. Precle cieszy³y siê ogromnym powodzeniem. Od tej pory Sturgis piek³ je codziennie i dziêki temu sta³ siê pierwszym cz³owiekiem w USA, który piek³ je komercyjnie.

Precle robiono rêcznie a¿ do lat 40-tych ubieg³ego wieku. Najlepsi byli w stanie zrobiæ nawet 40 precli na minutê! W 1947 roku pojawi³y siê jednak pierwsze maszyny, skonstruowane przez „Reading Pretzel Machine Co”. Takie maszyny by³y w stanie zrobiæ 245 precli na minutê, co przek³ada³o siê na piêæ ton precli dziennie!

Dziœ w USA mo¿na dostaæ precle w dziesi¹tkach rodzai. Precel filadelfijski swoim kszta³tem przypomina wyd³u¿on¹ liczbê osiem. Precel twardy jest zazwyczaj niewielki i zjada siê go na jeden raz. Twarde precle czêsto podaje siê w barach na przek¹skê. S³one i chrupi¹ce ciasto pobudza pragnienie, dziêki czemu sprzedaje siê wiêcej piwa. Twarde precle mia³ wymyœliæ wspomniany ju¿ Julius Sturgis. Pewnej nocy zasn¹³ podczas pieczenia i gdy siê obudzi³ z roztargnienia wstawi³ do pieca ju¿ upieczone precle. By³ wœciek³y, kiedy odkry³ swoj¹ pomy³kê i ze z³oœci ugryz³ kawa³ek takiego twardego precla. Niespodziewanie dla piekarza smakowa³ on znakomicie! Podwójnie pieczone precle zamiast do œmieci trafi³y na pó³kê jego sklepiku i od razu zyska³y zwolenników. Dziœ robi siê tak¿e precle p³askie, oblewane czekolad¹, a w Chicago piecze siê nawet chleb „preclowy”.

Precle trafi³y tak¿e do matematyki, gdzie sta³y siê przyk³adem i symbolem w teorii wêz³ów, stworzonej przez Johna Conwaya. Teoriê wêz³ów stosuje siê przy badaniu rozmaitoœci trójwymiarowych, jak wêz³y proteinowe w biologii czy cz¹stki podatomowe w fizyce kwantowej i tym poskrêcanym w preclowe wêz³y przyk³adem, czym prêdzej koñczê dzisiejszy wpis w rubryce „Dooko³a sto³u”.

Dooko³a
Adam
sto³u
Ma³osolny
Najwiêkszy precel na œwiecie Pretzel House Juliusa Sturgisa Maszyna do robienia precli
KURIER PLUS 25 MARCA 2023 www.kurierplus.com 8
Precle na stoisku Amiszów

Konkurs Bajek, Baœni i Legend Polskich

W niedzielê, 19 marca, Fundacja Koœciuszkowska w Nowym Jorku wype³ni³a siê piêknem polskich bajek, baœni i legend. Po dwóch latach przerwy, spowodowanych pandemi¹ i obostrzeniami z ni¹ zwi¹zanymi, uczniowie 17 szkó³ polonijnych zrzeszonych w Centrali Polskich

Szkó³ Dokszta³caj¹cych, mogli siê spotkaæ nie wirtualnie, ale osobiœcie.

Reprezentowali stany Nowy Jork, New Jersey, Pensylwaniê oraz Connecticut.

Zebranych przywita³a pani Maria Bielski. Przypomnia³a s³owa Papie¿a Polaka Jana Paw³a II, którymi rozpoczê³a oficjaln¹ czêœæ konkursu: „Jesteœcie dzieæmi rodziców, którzy mo¿e urodzili siê w Polsce, a mo¿e ju¿ poza Polsk¹... ale ich œrodowiskiem duchowym jest ca³e dziedzictwo wiary i kultury, które ³¹czy siê ze s³owem, z pojêciem, z rzeczywistoœci¹ polsk¹. I wy

chocia¿ ¿yj¹c poza Polsk¹, w ró¿nych krajach, w tej postaci przyjêliœcie to dziedzictwo duchowe od swoich rodziców. I proszê was, pozostañcie wierni temu dziedzictwu, uczyñcie je podstaw¹ swego wychowania, uczyñcie je przedmiotem szlachetnej dumy. Pomnó¿cie to dziedzictwo, przeka¿cie je nastêpnym pokoleniom. W konkursie wziê³o udzia³ 33 uczestników w dwóch kategoriach: w jêzyku polskim i angielskim. Ka¿de z dzieci mia³o piêæ minut, by zachwyciæ i zaintrygowaæ jury i publicznoœæ. Jury ocenia³o: poprawnoœæ wymowy, swobodê wypowiedzi, dyk-

cjê, kontakt wzrokowy z widowni¹, tempo prezentacji. Wa¿n¹ czêœci¹ wystêpu by³y te¿ dekoracje i kostiumy, które w wielu przypadkach wbogaca³y wystêp i dodawa³y mu atrakcyjnoœci i oryginalnoœci.

Wœród przygotowanych przez dzieci prezentacji znalaz³y siê miêdzy innymi: „Wie¿a Trzech P³aszczy”, „Wars i Sawa”, „Obrona Czêstochowy”, „Legenda o panu Twardowskim”, „S³oñ Tr¹balski” i „Lokomotywa”.

W kategorii jêzyk polski wygrali: Zofia Meler (1 miejsce), Sabina Kie³basa (2 miejsce) oraz Laura Burdzy (3 miejsce).

Wyró¿nienia otrzymali: Alicia Claudia Gwo¿dziewski, Alicja Galicki oraz Magdalena Wysocka.

W kategorii jêzyk angielski zwyciê¿yli: Annabelle Rakowski (1 miejsce), Francis

Arthri-Flex – zapobiega degradacji stawów

Nigdy nie stój na przegranej pozycji. Pamiêtaj walcz¹c mo¿esz wygraæ!

Wiosna to doskona³y czas dla aktywnoœci fizycznej na œwie¿ym powietrzu. Rozs¹dny ruch bardzo pomaga naszym stawom, które nie lubi¹ bezczynnoœci.

Ruch sprawia, ¿e staw, którym czêsto poruszamy, jest w³aœciwie od¿ywiony, czyli zdrowy. Ruch wp³ywa na zmiany ciœnienia w stawie, dziêki czemu chrz¹stka mo¿e przyswoiæ od¿ywcze substancje niezbêdne do jego prawid³owego funkcjonowania.

Aby zabezpieczyæ chrz¹stkê przed niszczeniem i oprócz aktywnoœci fizycznej, diety bogatej w wapñ, witami ny, zw³aszcza C, bioflawonoidy, utrzymywanie prawid³owej masy cia³a, wskazana równie¿ prawid³owa jej suplementacja. Do wa¿niejszych suple mentów nale¿¹: kwas hialuronowy, kolagen, chondroityna, glukozamina.

Kwas hialuronowy to g³ówny sk³adnik mazi stawowej, odpowiedzialny za jej lepkoœæ, smarowanie powierzchni stawowych, dyfuzjê substancji od¿ywczych i od¿ywianie chrz¹stki, jest te¿ buforem chroni¹cym komórki przed zgniataniem.

Kolagen, czyli bia³ko, to sk³adnik tkanki ³¹cznej i jeden z g³ównych budulców koœci, stawów, chrz¹stek, a tak¿e skóry i œciêgien. To on sprawia, ¿e produkowana jest odpowiednia iloœæ mazi stawowej, zawiaduje elastycznoœci¹ chrz¹stek – kluczowych czynników procesie poruszania siê. W³ókna kolagenowe zaczynaj¹ zanikaæ 25. roku ¿ycia, kiedy rozpoczynaj¹ siê procesy starzenia. Glukozamina i chondroityna to jedne ze sk³adników tkanki chrzêstnej. Glukozamina w ¿ywnoœci wystêpuje w œladowych iloœciach, dlatego najlepszym jej Ÿród³em s¹ suplementy, tak¿e wspomagaj¹ce leczenie zapaleñ oraz zmian

Rzaca (2 miejsce) oraz Albert Pajda (3 miejsce). Wyró¿nienia otrzymali: Adam Góra, Jan Majkut, John Marcin Stró¿ oraz Maximilian Stena

W jury zasiedli: w kategorii po polsku – Katarzyna Zió³kowska, Ewa Laskowska, Ma³gorzata Czajkowska, w kategorii po angielsku – Barbara Kulpa, Joanna Bis i Kate Kijinski

Przez lata konkurs by³ organizowany przez Polish – American Teachers Association pod kierownictwem prezes Bernadette O’Keefe. W tym roku po raz pierwszy konkurs zorganizowa³a Marie Sk³odowska-Curie Professional Business Women’s Association. Nad ca³oœci¹ czuwa³y organizatorki konkursu, prezes – Maria Bielska, President oraz wice prezes – Barabara Konopka. Logistyk¹ organizacji

degeneracyjnych koœci i stawów. Poniewa¿ sprzyjaj¹ regeneracji i pomagaj¹ zmniejszyæ bóle, s¹ wskazane dla osób po 40-tce, polecane sportowcom, osobom nara¿onym na przeci¹¿enia uk³adu ruchu oraz po urazach. Ich atutem jest brak efektów ubocznych.

Wspomniany ju¿ kwas hialuronowy, wspomaga leczenie ubytków stawów i tkanek, zwiêksza lepkoœæ mazi stawowej, zapewnia pozbawiony tarcia ruch stawu, a tak¿e nawil¿a i od¿ywia chrz¹stkê stawow¹. U osób cierpi¹cych na chorobê zwyrodnieniow¹ stawów wp³ywa na mechanikê stawu, czyli przywrócenie w³aœciwej masy HA w p³ynie stawowym, a tak¿e na proces zapalny. Najbardziej efektywne i racjonalne jest systematyczne podawanie kwasu hialuronowego – ruchliwoœæ zwyrodnia³ego stawu poprawia siê, a proces od¿ywiania chrz¹stki znacznie siê usprawnia.

Musimy jednak pamiêtaæ, ¿e aktywnoœæ fizyczna to oczywiœcie nie wszystko. Kluczem do korzystania z aktywnego stylu ¿ycia, zw³aszcza gdy siê starzejemy, jest wspieranie i utrzymanie zdrowia stawów i chrz¹stek. Suplementem, który mo¿e nam w tym pomóc jest Arthri-Flex Advantage firmy 21 st Century. To jedna z najlepszych marek na rynku gwarantuj¹ca wysok¹ jakoœæ swoich suplementów.

Arthri-Flex to po³¹czenie siarczanu glukozaminy, naturalnego siarczanu chondriony, firmowej kompozycji Flexicol zawieraj¹cej kolagen II i kwas hialuronowy oraz zió³ i minera³ów o wysokiej

zajê³y siê panie: Anna Kubicka i Renata Palac.

Wydarzenia takie jak to, zachêcaj¹ce dzieci do kultywowania polskiej tradycji nie mog³yby siê odbyæ bez sponsorów. To dziêki hojnoœci i wsparciu Polsko- S³owiañskiej Federalnej Unii Kredytowej, Stowarzyszeniu Weteranów Armii Polskiej, Centrali Polskich Szkó³ Dokszta³caj¹cych, Pulaski Association of Business and Professional Men, MSCPWA, Princess Manor oraz Polish American Teachers Association, uczestnicy konkursu otrzymali nagrody w postaci ksi¹¿ek, s³odyczy i dyplomów.

Specjalne podziêkowania oraz wyrazy wdziêcznoœci nale¿¹ siê prezesowi i dyrektorowi wykonawczemu Fundacji Koœciuszkowskiej, panu Markowi Skulimowskiemu, za wspieranie tej wspania³ej inicjatywy. To dziêki goœcinnoœci fundacji konkurs od lat mo¿e siê odbywaæ w tak piêknym i wa¿nym dla Polonii miejscu.

Jak co roku chylê czo³o przed rodzicami i nauczycielami, dziêki którym wystêpy dzieci by³y dopracowane, interesuj¹ce i kolorowe. Jestem pe³na podziwu dla dzieci, które z e³aœciw¹ im szczeroœci¹ zaprezentowa³y ró¿ne emocje: radoœæ, smutek, wzruszenie i zachwyt. Wiele z nich musia³o pokonaæ nieœmia³oœæ i tremê, wyst¹piæ przed nieznanym sobie audytorium, a to ju¿ zwyciêstwo samo w sobie.

przyswajalnoœci. Suplement zawiera: 1500 mg siarczanu glukozaminy, która wspomaga stawy i przyczynia siê do odbudowy chrz¹stki stawowej, 1500 mg MSM, który jest zwi¹zkiem siarko-organicznym i odgrywa kluczow¹ rolê w utrzymaniu sprê¿ystoœci i elastycznoœci tkanki ³¹cznej stawów, Chondroityne – podstawowy sk³adnik substancji wype³niaj¹cych przestrzenie miêdzykomórkowe tkanek ³¹cznych (chrz¹stka, skóra, œcianki naczyñ krwionoœnych). Odpowiada ona za elastycznoœæ chrz¹stki i jej w³aœciwoœci mechaniczne, Kolagen typ II

wa¿ny sk³adnik, który wspomaga tkankê ³¹czn¹ i prawid³owe funkcjonowanie stawów, Kwas hialuronowy w du¿ej dawce – pe³ni kluczow¹ rolê zwiêkszaj¹c efektywnoœæ suplementu.

Sk³adniki te czyni¹ z Arthri-Flex Advantage suplement o wysokiej skutecznoœci i daj¹cy wyj¹tkowe rezultaty.

Pomyœl o swoich zdrowych stawach, ³¹cz¹cych szkielet cia³a (koœci) w ca³oœæ umo¿liwiaj¹c¹ poruszanie siê. Jeœli masz problem ze stawami wst¹p do Markowej Apteki. Czekamy …

9 www.kurierplus.com KURIER PLUS 25 MARCA 2023
Nagrodzone dzieci

Amerykañskie losy powstañców styczniowych z 1863 r.

W ramach obchodów 160. rocznicy antyrosyjskiego Powstania Styczniowego (1863-1864), Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce postanowi³o uhonorowaæ by³ych uczestników tej narodowej insurekcji, którzy ¿yli i dzia³ali na terenie Stanów Zjednoczonych.

Nie sposób dzisiaj, nawet szacunkowo, okreœliæ dok³adnej liczby by³ych powstañców styczniowych, którzy czêœæ swojego ¿ycia spêdzili w Stanach Zjednoczonych. Na podstawie ró¿nych Ÿróde³ uda³o siê do tej pory ustaliæ z imienia i nazwiska 46 takich osób. Ich wykaz w porz¹dku alfabetycznym uwzglêdnia w niektórych przypadkach stopieñ wojskowy, tytu³ naukowy lub zawodowy, oznaczenie osoby duchownej „ks.” oraz miejsce zamieszkania w Stanach Zjednoczonych: Stanis³aw Artwiñski, ks. Adolf Bakanowski, ks. Wincenty Barzyñski (Chicago, IL), Stefan Cieszewski (Nowy Jork), ks. Józef D¹browski (Detroit, MI), Henryk Dmochowski (Philadelphia, PA), Henryk Do³êga-Lewandowski, Antoni Grocholski (New Orlean), Erazm Józef Jerzmanowski (Nowy Jork), ks. Józef Juszkiewicz, Alfred Kirchner (Syracuse, NY), B³a¿ej Korzeniowski (Lowell, MA), in¿. W. Kosiñski, mjr Józef Krzemieniecki,

Marcin Kwiatkowski (Chicago, IL), Franciszek Kujawa (Wyandotte, MI), Tomasz Laski (Philadelphia, PA), Piotr Leszczyñski, Julian Lipiñski, Feliks Maciejewski (Buffalo, NY), dr Mieczys³aw Mackiewicz, mjr Miko³aj Michalski, J. Morozowicz, Kajetan Mroczkowski, Edward Odrow¹¿, Edward P³achecki, Wincenty Pietrowicz, Józef Pniewski (Detroit, MI), Józef Pochrzyn (Pittsburgh, PA), Jakub Pyszara, Jan Rychlicki, Jan Skowroñski (Newark, NJ), Hilary Skwierzyñski (cz³onek Placówki 12 SWAP w Filadelfii, PA), Jan Smoliñski, Wincenty Smo³czyñski (za³o¿yciel Placówki 79 w Chicopee, MA), Franciszek Œmietanka, Jan Sobieski, Ignacy Wendziñski, ks. Szymon Wieczorek, Edward Wilkoszewski, Piotr Wodzicki, ks. Jan Wo³kowski, mjr Antoni Zarêba, August Zieliñski, ks. Feliks Ìwiardowski, Ludwik ¯ychliñski Z powy¿szego wykazu dwie osoby przebywa³y w Stanach Zjednoczonych przed wybuchem Powstania Styczniowego. Byli to Henryk Dmochowski i p³k Ludwik ¯ychliñski.

Henryk Dmochowski (weteran Powstania Listopadowego 1830-31 i Wiosny Ludów w 1848) przyby³ do Stanów Zjednoczonych w 1852 r. po odbyciu studiów rzeŸbiarskich w Pary¿u. Osiedli³ siê pod

Henryk Dmochowski (z lewej) i p³k Ludwik ¯ychliñski
Nr
25
Nowy Jork
319
marca 2023
Herb powstañców z 1863 r.

nazwiskiem Henry D. Sanders w Filadelfii, gdzie pracowa³ w swoim zawodzie. Gmach Kongresu w Waszyngtonie zdobi¹ wykonane przez niego w marmurze popiersia licznych polityków, m. inn.: George’a Washingtona Thomasa Jeffersona, Benjamina Franklina, oraz polskich genera³ów: Tadeusza Koœciuszki i Kazimierza Pu³askiego.

Po œmierci cara Miko³aja I Romanowa i og³oszeniu amnestii dla powstañców listopadowych z 1830-31 roku, Dmochowski zdecydowa³ siê w 1861 r. wróciæ w rodzinne strony do Wilna, gdzie pracowa³ jako rzeŸbiarz. Dwa lata póŸniej przy³¹czy³ siê do antyrosyjskiego Powstania Styczniowego. Zosta³ wyznaczony na naczelnika powiatu dziœnieñskiego i uformowa³ oddzia³ powstañczy. Zgin¹³ 26 maja 1863 roku w jednym z pierwszych bojów, niedaleko wioski Porzecze w rejonie borysowskim na terenie dzisiejszej Bia³orusi.

P³k Ludwik ¯ychliñski – szlachcic z Wielkopolski. Bra³ udzia³ w wyprawie Giuseppe Garibaldiego na Sycyliê (1860), w 1862 r. wyjecha³ do Stanów Zjednoczonych, gdzie w latach 1862-1863 walczy³ po stronie Unii w amerykañskiej wojnie secesyjnej. W 1863 zosta³ ranny co wykorzysta³ jako pretekst aby wyjechaæ na leczenie do „wód” w Europie. W rzeczywistoœci przedosta³ sie do kraju i walczy³ w Powstaniu Styczniowym, m.in. jako dowódca oddzia³u partyzanckiego im. Dzieci Warszawy oraz jako naczelnik wojskowy w powiecie warszawskim i rawskim. Po powstaniu zes³any na Syberiê, gdzie uczestniczy³ w powstaniu zabajkalskim (1866). Do rodzinnej Wielkopolski powróci³ w 1868 r., gdzie zmar³ 1891 r.

Jest autorem piêciu ksi¹¿ek wspomnieniowych, które s¹ wa¿nymi Ÿród³ami poznawczymi dla badaczy i historyków: „Pamiêtniki z wojny amerykañskiej 1862”, „Wra¿enia i przygody zes³anego w Sybir Wielkopolanina”, „Pamiêtniki by³ego dowódcy dzieci warszawskich i by³ego naczelnika si³ zbrojnych powiatów warszawskiego i rawskiego”, „Wspomnienia z roku 1863”, „Przygody Wielkopolanina w Azji i Ameryce”.

Pozosta³e osoby (w sumie 44) z wykazu na pocz¹tku tekstu to weterani Powstania Styczniowego, którzy zaczêli przybywaæ do Stanów Zjednoczonych od koñca 1863 r. i z najwiêkszym natê¿eniem w pierwszych miesi¹cach 1864 r. Niektórzy z nich wziêli udzia³ w amerykañskiej wojnie domowej, wstêpuj¹c w szeregi obu walcz¹cych stron, g³ównie jednak do wojsk konfederackich. Te ostatnie, w odró¿nieniu od wojsk unijnych, cieszy³y siê zdecydowanie wiêksz¹ popularnoœci¹, poniewa¿ Polacy znali sympatie okazywane Rosji przez najwy¿sze w³adze Unii.

Przez Meksyk do Stanów Zjednoczonych Niewielka grupa weteranów Powstania Styczniowego dosta³a siê do Stanów Zjednoczonych przez Meksyk, gdzie w latach 1865–1867 walczyli jako ¿o³nierze Legionu Meksykañskiego, utworzonego przez Austriê w 1864 r. w celu wsparcia Maksymiliana Habsburga, mianowanego cesarzem Meksyku. Polskim powstañcom trzymanym w austriackich wiêzieniach i wojskowych twierdzach pozostawiono wybór: wst¹pienie do Legionu Meksykañskiego, gdzie otrzymaj¹ wysoki ¿o³d, aw przysz³oœci du¿e nadzia³y ziemi w Meksyku, albo wydanie w rêce Rosjan, gdzie czeka³a ich szubienica lub zes³anie na Sybir. Postawieni przed takim dylematem Polacy wybrali s³u¿bê w Legionie Meksykañskim. Ich liczbê szacuje siê na oko³o 2-4 tys. Znany badacz dziejów Polonii amerykañskiej, Mieczys³aw Haiman, zdo³a³ ustaliæ nazwiska jedynie czterech powstañców styczniowych, którzy po rozstrzelaniu Maksymiliana Habsburga przez oddzia³y Benito Juareza w 1867 r. i likwidacji Legionu Meksykañskiego, trafili do Stanów Zjednoczonych. Byli to: Antoni Grocholski – raniony w bitwie pod Tesoca, przewieziony zosta³ do Nowego Orleanu, gdzie zmar³ w tamtejszym szpitalu.

Edward P³achecki – pochodzi³ z Warszawy, w 1863 r. walczy³ w oddziale Mariana Langiewicza, zmar³ na ¿ó³t¹ febrê w Nowym Orleanie (wg innej wersji w St. Louis) w 1867 r.

Jan Sobieski – walczy³ po stronie Unii. Po zakoñczeniu amerykañskiej wojny domowej zaci¹gn¹³ siê do oddzia³ów Juareza w Meksyku, gdzie dos³u¿y³ siê ponoæ stopnia podpu³kownika. Powróci³ do Stanów Zjednoczonych i osiedli³ siê w stanie Minnesota. Z czasem wybrano go pos³em do stanowego zgromadzenia ustawodawczego. Zmar³ 12 listopada 1927 r. w Los Angeles.

August Zieliñski – pochodzi³ z okolic Lwowa, kapitan armii austriackiej. Po wybuchu Powstania Styczniowego w 1863 r. porzuci³ obc¹ s³u¿bê, przeszed³ granicê austriacko-rosyjsk¹ i przy³¹czy³ siê do powstania. Ranny w bitwie dosta³ siê do rosyjskiej niewoli, sk¹d uda³o mu siê zbiec. Po licznych przygodach, dotar³ do Meksyku gdzie wst¹pi³ do oddzia³ów Benito Juareza. Po zwyciêskim zakoñczeniu wojny przeniós³ siê do Stanów Zjednoczonych, zamieszka³ w Nowym Orleanie, gdzie

uczy³ muzyki oraz zajmowa³ siê malarstwem i literatur¹. W 1896 roku przeprowadzi³ siê do Baltimore. Do koñca ¿ycia redagowa³ i wydawa³ pismo „Przyjaciel Domu”. Zmar³ na atak serca w wigiliê Bo¿ego Narodzenia 1904 r. Duchowni katoliccy

Szeœciu powstañców styczniowych przyby³o do Stanów Zjednoczonych jako duchowni katoliccy, najczêœciej po z³o¿eniu œlubów zakonnych w Zgromadzeniu Zmartwychwstania Pañskiego w Pary¿u (za³o¿onego w 1836 r. przez by³ych powstañców listopadowych z lat 1830-31).

W ten sposób ju¿ jako ksiê¿a Zmartwychwstañcy trafili do Teksasu i Michigan: Adolf Bakanowski, Wincenty Barzyñski, Szymon Wieczorek, Jan Wo³kowski i inni. Byli te¿ i œwieccy powstañcy, jak Feliks Ìwiardowski, który dopiero po wst¹pieniu do Zmartwychwstañców zosta³ ksiêdzem w Teksasie. Z grupy duchownych b. powstañców styczniowych, którzy przybyli do Stanów Zjednoczonych, najbardziej znani to:

ks. Wincenty Barzyñski – po przybyciu do Ameryki zarz¹dza³ pocz¹tkowo polsk¹ misj¹ w San Antonio w Teksasie. Potem skierowany zosta³ do Chicago, do parafii œw. Stanis³awa Kostki, w której pracowa³ do koñca ¿ycia. Parafia ta ze wzglêdu na politykê kleru irlandzkiego, hamuj¹cego powstawanie nowych polskich parafii, rozros³a siê do niebywa³ych rozmiarów (byæ mo¿e najwiêksza w œwiecie) – liczy³a ponad 35 tys. wiernych, którzy nie chcieli nale¿eæ do parafii niepolskich. W za³o¿onej przez niego przykoœcielnej szkole uczy³o siê prawie 4 tys. dzieci!

Gdy ks. Wincenty Barzyñski mianowany zosta³ Prowincja³em Zgromadzenia o.o. Zmartwychwstañców w Stanach Zjednoczonych, zacz¹³ organizowaæ nowe polskie parafie, budowaæ koœcio³y, szko³y i domy sierot. W Chicago za³o¿y³ w 1890 roku polska szko³ê œrednia o nazwie: Kolegium œw. Stanis³awa Kostki. Zak³ada³ kolejne organizacje i towarzystwa, takie jak: Organizacja Patriotyczna Polska pod Opiek¹ Królowej Korony Polskiej, Liga Polska. Zapocz¹tkowa³ równie¿ wydawanie „Dziennika Chicagowskiego”, który po pewnym czasie sta³ siê najwiêkszym pismem codziennym wychodz¹cym poza Polsk¹.

ks. Adolf Bakanowski, by³y kapelan wojskowy w Powstaniu Styczniowym, w 1866 roku przyby³ do polskiej osady

Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej w Ameryce z okazji obchodów 160 rocznicy Powstania Styczniowego zaprasza w niedzielê 26 marca, na uroczystoœæ ods³oniêcia i poœwiêcenia w Amerykañskiej Czêstochowie, Doylestown, PA, pami¹tkowej tablicy dedykowanej 46 powstañcom styczniowym, którzy ¿yli i dzia³ali na goœcinnej ziemi amerykañskiej. Pocz¹tek uroczystoœci o godz. 11:30. Zapraszamy ca³¹ Poloniê!

Panna Maria w Teksasie, której mieszkañcy od trzech lat pozbawieni byli opieki duchownej. Dziêki zdolnoœciom organizacyjnym w ci¹gu kilku lat, wespó³ z wiernymi, osi¹gn¹³ znaczne sukcesy. Po up³ywie trzech lat naszego tam pobytu zbudowali nam Polacy piêkny piêtrowy dom, przeznaczony na szko³ê i na nasze mieszkanie. (...)

Dla postrachu rabusiów, równie jak dla obrony od wê¿ów i dzikich zwierz¹t, kupi³em sobie rewolwer, który towarzyszy³ mi zawsze w podró¿ach razem z ró¿añcem. Zwykle wisia³ w pochwie przy siodle, by ka¿den kto nie wierzy w Boga, z daleka uczci³ mój rewolwer – bo¿ka amerykañskiego – pisa³ w „Moich wspomnieniach 1840-1863-1913”, wydanych przez ks. Tadeusza Olejniczaka we Lwowie w 1913 r.

ks. Józef D¹browski, po latach emigracyjnej tu³aczki po Europie Zachodniej poœwiêci³ siê stanowi duchownemu. Studia teologiczne odby³ w Rzymie i tam te¿ 1 sierpnia 1869 roku przyj¹³ œwiêcenia kap³añskie. Do Ameryki przyby³ w 1870 roku. Kierowa³ parafi¹ Polonia w stanie Wisconsin, nieopodal miejscowoœci Poland Corner. W 1883 roku przeniesiony zosta³ do Detroit. By³ wielkim propagatorem polskiego szkolnictwa katolickiego na ziemi amerykañskiej. Z powodu braku kadr pedagogicznych sprowadzi³ z Krakowa siostry Felicjanki, które z czasem sta³y siê prawdziw¹ podpor¹ polonijnego szkolnictwa, a ich osi¹gniêcia na tym polu by³y ogromne. W 1885 r. za³o¿y³ katolick¹ szko³ê œredni¹ dla ch³opców St. Mary’s Preparatory.

Ks. D¹browski zas³yn¹³ równie¿ z tego, ¿e po wielu zabiegach w 1887 r. zorganizowa³ i prowadzi³ w Detroit polskie Zak³ady Naukowe – Seminarium œw. Cyryla i Metodego, które kszta³ci³o polskich ksiê¿y. W 1891 r. rozpocz¹³ wydawanie w Detroit tygodnika „Niedziela”. Po jego œmierci w 1903 r., za³o¿one przez niego seminarium duchowne przeniesione zosta³o to pobliskiego Orchard Lake, MI.

Cdn.

F

OTOGRAFIE: ARCHIWUM SWAP

Redakcja: Jolanta Szczepkowska

Teofil Lachowicz

Adres redakcji:

P.A.V.A. of America, District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003

e-mail: pava.swap@gmail.com

tel. (212) 358-0306, www.pava-swap.org

ks. Wincenty Barzyñski ks. Józef D¹browski ks. Adolf Bakanowski ks. Feliks Ìwiardowski

Pora na psy w malarstwie. Zwierzêta bliskie cz³owiekowi, tote¿ i na obrazach dawnych mistrzów ich nie brakuje. Psy rzeczywiste, psy symboliczne.

Ju¿ w poprzednim tekœcie na temat wo³ów dotkn¹³em tej tematyki, która bêdzie nie tylko stale obecna, ale nawet coraz silniej zagarniaæ ca³oœæ treœci: symboliczna rola zwierz¹t. Oznacza to: na wizerunkach pe³ni¹ podwójn¹ rolê – stosownego stworzenia, obecnoœci¹ urozmaicaj¹cego przedstawienie, nadaj¹cego mu realistyczny wymiar, a jednoczeœnie komunikuj¹cego okreœlone metaforyczne sensy, znane dawnym odbiorcom sztuki.

Nie ca³kiem martwa natura

Wysoce ceniony, znakomity malarz holenderski Gerrit Dou namalowa³ „Œpi¹cego psa” w 1650 roku. Realizm wzruszaj¹cego wizerunku obezw³adnia. Bia³y piesek „jak ¿ywy”, œpi zwiniêty obok glinianego dzbanka z nadt³uczon¹ pokrywk¹. Wsparty o niego wiklinowy kosz, nieco ju¿ zniszczony od czêstego u¿ycia, z drugiej strony – wi¹zka suchych, przyciêtych ga³êzi, drewniane chodaki. I tyle. Wiernoœæ szczegó³ów i trafnoœæ stonowanej kolorystyki. Rodzaj prze³amanej konwencji martwej natury, skoro piesek, wprawdzie nieruchomy, ale jak najbardziej ¿ywy poœród przedmiotów codziennego u¿ytku. Co obraz oznacza? W pierwszej kolejnoœci odpowiemy – nic wiêcej. Po prostu œpi¹cy piesek. Holendrzy kochali siê w wizerunkach rzeczywistoœci wiernie oddaj¹cych faktyczny stan rzeczy; lubili ogl¹daæ na p³ótnie (choæ akurat obraz Dou, dziœ w Boston Museum, namalowany jest na desce) to, co ich otacza³o, powszednioœæ, ich codzienne ¿ycie oddane wiernie i dok³adnie. ¯adna wznios³oœæ historii czy majestat scen mitologicznych w jakie obfitowa³a sztuka innych krajów; co tam herosi i bohaterowie, najwa¿niejsza jest zwyczajnoœæ, codziennoœci, tego, co ich otacza. Piesek, stró¿ domowego ogniska œpi. Panuje spokój i bezpieczna cisza. Nie ma potrzeby staæ na warcie, nads³uchiwaæ, pilnowaæ domostwa. Metaforycznie przedstawione przy pomocy paru a¿ nadto zwyczajnych przedmiotów, trwa ono niezagro¿one. To dom zwyk³ego Holendra; normalnego, niespecjalnie nawet zamo¿nego (przedmioty na wizerunku nie s¹ super-nowe) mieszczanina zajmuj¹cego siê swoj¹ prac¹. To ojczyzna Holendrów, ludzi rzemios³a, handlu, wytê¿onej pracy; uczciwych i dba³ych o swoje dobro. Nie w g³owie im wojny, awantury, ryzyko. Zajêci s¹ pomna¿aniem maj¹tków, ho³duj¹ cnotom

Najlepszy przyjaciel

mieszczañskim wynikaj¹cym z protestanckiej etyki. W tych warunkach zwyk³y kundelek nie ma nic do roboty – ani nie poluje wraz ze swym arystokratycznym panem, ani – na podwórzu – nie pilnuje posiad³oœci. Nie jest jednak jakimœ bezpañskim w³óczêg¹, ale zwierzêciem domowym. To nie pies myœliwski, agresywne zwierzê do walki i polowañ, ani te¿ wspania³y salonowy okaz, ale bardzo zwyczajny mieszaniec – w domyœle: ani rycerz, ani arystokrata, ot, zwyczajny „mieszczanin”.

Wierny pies

Dla kontrastu weŸmy obrazy popularnego w Anglii malarza zwierz¹t, Britona Riviere. Wiadomo, Anglicy kochaj¹ stworzenia i w nie tak przecie¿ odleg³ych czasach dobry portret zwierzêcia osi¹ga³ na rynku wysok¹ cenê. Nic tedy dziwnego, ¿e namno¿y³o siê na wyspie doskona³ych malarzy specjalizuj¹cych siê w tej tematyce, aby znaleŸæ dla siebie miejsce na rynku sztuki. Riviere, ceniony przez fachowców, ale poniewierany przez krytykê, niezbyt sobie radzi³ ze sprzeda¿¹ swoich obrazów (mo¿e za du¿a konkurencja, mo¿e

nie mia³ dobrych „dojœæ do rynku), musia³ tedy dorabiaæ jako grafik, ale jego „Reqiescat” wzbudzi³ zainteresowanie.

Namalowany w nieznoœnie prerafaelickim stylu przedstawia scenê z jakiejœ zmitologizowanej wspania³ej przesz³oœci. Martwy rycerz w pe³nej zbroi le¿y na podwy¿szeniu przykrytym wzorzyst¹ materi¹. Obok siedzi jego wierny pies, zapewne towarzysz przygód, walk i niebezpieczeñstw owego wojaka. Razem dokonywali wspania³ych czynów, dziœ jego pan le¿y martwy, zapomniany, sam i tylko ów pies w ¿a³obnym bólu cierpi z powodu jego odejœcia. Bezw³adna rêka rycerza spoczywa jakby na g³owie psa w ostatnim po¿egnaniu: ten kud³aty, br¹zowy zwierz by³ chyba jedynym, kto go naprawdê kocha³ i kto pozostanie przez ¿ycie w nieutulonym ¿alu. Ludzie odeszli, zostawili rycerza. Ju¿ nie ¿yje, nie przyda siê nikomu, nikt nie wi¹¿e ze zmar³ym ¿adnych interesów. Tylko ów pies kocha³ go dla niego samego, a nie z uwagi na to, kim by³, ze wzglêdu na urodê, maj¹tek, znaczenie i pozycjê spo³eczn¹. Ludzki charakter psiego pyska wyra¿a smutek, ból, ¿al, wy-

rzut (dlaczego?) – wszystkie ludzkie emocje cierpienia po stracie kogoœ bliskiego. Pies w malarstwie od stuleci symbolizowa³ wiernoœæ. Taka by³a podstawowa funkcja jego artystycznego przedstawienia.

Pies czeka

Inny obraz brytyjskiego malarza, równie sentymentalny, choæ w l¿ejszym tonie, zatytu³owany jest „Tyk, tyk”. Przedstawia mopsika siedz¹cego na najwy¿szym schodku pod drzwiami w oczekiwaniu na przyjœcie pana do domu. Siedzi przy cebulastym zegarku z dewizk¹, œledzi up³yw czasu: ile jeszcze godzin/minut zosta³o do powrotu? Mimiczny pysk psa zdradza jego emocje: zniecierpliwienie z powodu wolno posuwaj¹cych siê wskazówek, zarazem cierpliwoœæ, wytrwa³oœæ w oczekiwaniu, nadziejê na prêdki koniec wypatrywania pana. Jego obecnoœæ stanowi o sensie ¿ycia mopsika, a wyjœcie z domu – wygl¹danie powrotu. Ten piesek – i inne w opinii artysty – nie ma innego ¿ycia poza istnieniem obok cz³owieka, czekaniem na pana (smutek), albo przebywanie z nim (radoœæ).

❍ KURIER PLUS 25 MARCA 2023 www.kurierplus.com 12
Gerrit Dou – Œpi¹cy pies Briton Riviere – Requiescat
Instagram
Briton Riviere – Tyk, tyk…
dawnych wieków
Czes³aw Karkowski

Wiek niewinnoœci

Letnie popo³udnie. Powietrze stygnie po upalnym dniu Ch³opcy biegn¹ przez pola kwiatów. Czuæ zapach zió³; rozgrzanej ziemi. Zmêczeni padaj¹ na trawê. Ale na krótko. S¹ w nieustannym pêdzie; niesieni pr¹dem rzeki dzieciñstwa. Ich cia³a s¹ zwinne. W tym przypominaj¹ jaszczurki. Wyœlizguj¹ siê z r¹k doros³ym.

których chce siê wyæ nad okaleczonym œwiatem, w którym nie ma miejsca na to, co czyste, pierwsze, niezbrukane. Te prawie niewidoczne gesty, drgnienia, mrukniêcia, szepty. Które przypominaj¹ o raju utraconym dzieciñstwa. Kiedy – przynajmniej tak nam siê wydawa³o – byliœmy naprawdê szczêœliwi

Moi koledzy od nogi lubili zabijaæ jaskó³ki, po obiedzie str¹cali ich gniazda, a te spada³y jak s³oñca. Pisk nie trwa³ potem d³ugo, zreszt¹ zbiera³y siê koty, których sprê¿one ogony stercza³y w powietrzu jak kobry. Potem moi koledzy ¿ebrali o gumê do ¿ucia przy maskach mercedesów na bia³ych numerach, b¹dŸ handlowali czymkolwiek. Znaczki, monety, adresy do firm samochodowych, z ksi¹¿ek schodzi³y komiksy. Na swoje usprawiedliwienie mogê powiedzieæ niewiele: nie zosta³em zabójc¹ jaskó³ek, bo mordowa³em p³otki.

Stojê tu jak s³up pró¿ni i proszê moje koœci: o Panie, daj p³otkom skrzela, które wdychaj¹ powietrze i wyrwij mi wnêtrznoœci, poniewa¿ jestem winien wyrywania wnêtrznoœci innym oraz strzelania z pêcherzy. Ogl¹daliœmy Planetê ma³p, nie Czterech pancernych, ale to, jak s¹dzê, nie przewa¿y szali. Mo¿e puszki po piwie w grotach mebloœcianek, ojcowie kolegów z Zachodu zwozili je jak ³upy. Ich kolor, najzieleñszy, nieziemski, by³ kolorem raju, a kto ma si³ê uciekaæ z r¹k takiej wiecznoœci?

Mój biedny stary tato raz przyniós³ do domu morze, rozla³o siê w sto³owym i jest tam do dzisiaj.*

Jest w tym obrazku wszystko: sielskoœæ wakacji, bezbrze¿na radoœæ, ale te¿ gwa³townoœæ i intensywnoœæ pierwszej przyjaŸni, tej, o której ma siê nadziejê, ¿e zostanie do koñca ¿ycia. Ch³opcy s¹ jak bracia. Obejmuj¹ siê. Przytulaj¹. Œpi¹ w jednym ³ó¿ku. Swobodni, naturalni. Bliskoœæ jest spontanicznym wyra¿eniem uczuæ, niczym wiêcej. Ale lato siê koñczy. Dzieciaki id¹ do nowej szko³y. I dowiaduj¹ siê, ¿e ich za¿y³oœæ jest podejrzana. Jesteœcie par¹? – pytaj¹ kole¿anki z klasy, chichocz¹c. Cioty!

rzucaj¹ na du¿ej przerwie ci bardziej wyroœniêci. Koñczy siê wiek niewinnoœci. Léo i Rémie zderzaj¹ siê z kultur¹ patriarchatu, w której nie ma miejsca na czu³oœæ. Dotykanie siê jest „niemêskie”, p³akanie – to zabawa dla najs³abszych. Trzeba siê dostosowaæ. Razem z kolegami „str¹caæ gniazda jaskó³ek”, pluæ pod nogi, zaœmiewaæ z prostackich ¿artów. ¯eby zostaæ zaakceptowanym przez grupê. Léo

trochê ze strachu, bardziej chyba ze wstydu, podejmuje grê. Nawi¹zuje nowe znajomoœci, odcina siê od Rémie’ego. Nastêpuje pêkniêcie. I od tego momentu ju¿ wiemy, ¿e w filmie Lukasa Dhonta nic nas nie zaskoczy; scenariuszowe rozwi¹zanie mo¿e byæ tylko jedno. Ale to nie ma ¿adnego znaczenia. Mniej wa¿nym od samej historii jest sposób opowiadania. Praca kamery, która podgl¹da m³odych bohaterów z pewnego rodzaju tkliwoœci¹. Ale bez melodramatyzmu, który zamieni³by poruszaj¹c¹ opowieœæ w bana³. Sceny (jak ta w lesie), po

„Close” (pol. „Blisko”) podbi³ Cannes i walczy³ o Oscara dla najlepszej miêdzynarodowej produkcji. W zestawie – oprócz m.in. „EO” Skolimowskiego, znalaz³ siê obraz irlandzkiego re¿ysera Colma Baireada – „The Quiet Girl”. Historia wycofanej, wra¿liwej dziewczynki, któr¹ rodzice oddaj¹ na wakacje do zamo¿nych krewnych, rozwija siê powoli, ostro¿nie. Du¿o w tym filmie ciszy, pozornego bezruchu. I du¿o piêkna. Wszystko rozgrywa siê w niedopowiedzeniach, domyœleniach, przeczuciach. S³owa s¹ zbêdne. Wystarcz¹ spojrzenia i ledwie zauwa¿alne gesty, by zrozumieæ strach i rozpacz dziesiêcioletniej Cáit. Jej samotnoœæ, osobnoœæ.

W czasie seansu wraca³y do mnie sceny z ksi¹¿ki Marieke Lucas Rijneveld „Samotnoœæ przychodzi o zmierzchu”. Jest coœ podobnego w atmosferze obu opowieœci; postaci g³ównej bohaterki: wycofanej, nadwra¿liwej dziesiêciolatki, dla której œwiat doros³ych jest groŸny i niezrozumia³y. Iz którego nie ma ucieczki.

tamtego lata cienka ¿y³a rzeki dawa³a nam ch³ód […] biali jak œnieg ch³opcy wcierali b³oto w piegowate twarze i wstrzymywali oddech pod p³ytk¹ tafl¹ wody

[…] coœ siê w nas œwiêci mówili coœ sk³ada nas w ofierze […]**

*Dariusz Suska z tomu Wszyscy nasi drodzy zakopani **Ma³gorzata Lebda, ofiara, z tomu Sprawy ziemi

Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com

Miasto Upad³ych Anio³ów

Amerykañskiej Czêstochowy? A jeœli ju¿ na Filipinach, czy nie powinienem osi¹œæ w jednym z chwalonych przez zagranicznych emerytów miejsc, gdzie jest bezpiecznie, cicho i spokojnie nawet noc¹?

wincji kraju, wabione opowieœciami o ³atwych zarobkach i szansie poznania kogoœ, kto im odmieni ¿ycie.

Po raz pi¹ty jestem w Angeles City, œredniej wielkoœci miejœcie po³o¿onym zaledwie dwie godziny od stolicy Filipin. Dlaczego tak chêtnie odwiedzam prowincjonaln¹ miejscowoœæ, w dodatku bez dostêpu do morza? Bo jest to stolica rozpusty, miasto oœwietlane noc¹ wy³¹cznie przez czerwone latarnie, mekka dla starych zboków z ca³ego œwiata, œwiadectwo gnicia i rozk³adu zachodniej, laickiej cywilizacji. To Sodoma i Gomora tak popularna wœród mêskich turystów, ¿e obros³a przy okazji w dziesi¹tki przyzwoitych hoteli, restauracji z miêdzynarodow¹ kuchni¹, dyskotek, klubów, barów, agencji turystycznych, kasyn, pól golfowych, galerii handlowych, ale i – bo poza dzielnic¹ barow¹ jest te¿ normalne miasto – koœcio³ów, szkó³ publicznych i prywatnych, klinik. Jest tu te¿ lotnisko i intensywnie rozbudowywany business park. Godzinê jazdy autostrad¹ s¹ zaœ pla¿e w resortach Subic Bay, Barrio Barretto i Olongapo. Dla ka¿dego coœ mi³ego.

Dlaczego przyje¿d¿am do tego miasta uchodz¹cego na Filipinach za synonimem zepsucia, bêd¹cego wstydliw¹, choæ tolerowan¹ przez w³adze, plam¹ na katolickiej moralnoœci tego kraju? Czy nie powinienem raczej, bior¹c pod uwagê swój podesz³y wiek i s³abn¹ce zdrowie, udaæ siê do Czêstochowy, czy chocia¿

OdpowiedŸ jest tak p³ytka i powierzchowna, jak Wasz autor: lubiê sobie popatrzeæ. Zw³aszcza jeœli erotyczne widowisko oœwietlane jest w oszukañczy, dyskotekowy sposób, a alkohol dodatkowo zamula percepcjê, czyni¹c ze mnie rozanielonego, zakochanego we wszystkim wokó³, Cz³owieka Nocy.

Poniewa¿ wygl¹da na to, ¿e chwilkê w tym Angeles City pomieszkam, wrócê nie raz do tych obrzydliwych tematów. Na razie jednak: rys historyczny.

Po wyzwoleniu Filipin z okupacji japoñskiej w czasie II wojny œwiatowej, Amerykanie przez kilkadziesi¹t lat pozostawali obecni na tym archipelagu, trzymaj¹c tu flotê wojenn¹ i buduj¹c bazy wojskowe, jak w Clark, czyli Angeles City i bazy marynarki wojennej, jak w Subic Bay. W obu tych miastach powsta³y ca³e amerykañskie osiedla, na kszta³t tych w USA: parterowe domki, przystrzy¿one trawniki, po³o¿one wewn¹trz osiedla szko³y, kluby, sklepy i kliniki.

Filipiñczycy byli w wiêkszoœci wdziêczni Amerykanom za ich pomoc wojenn¹ i obecnoœæ na ich terytorium. Imponowa³a im te¿ ich zamo¿noœæ. Szczególnie imponowa³a ona m³odym Filipinkom, które z kolei podoba³y siê fizycznie i z potulnego charakteru amerykañskim ¿o³nierzom i marynarzom. Czasem koñczy³o siê to ma³¿eñstwem i relokacj¹, czêœciej – wizytami amerykañskich ¿o³daków w barach i salonach masa¿u, które w coraz wiêkszej liczbie pojawia³y siê w okolicy. Pracowa³y w nich dziewczyny z biedniejszych pro-

(Podobna jest geneza powstania innego znanego w œwiecie miasta rozpusty: Pattayi w Tajlandii. Tam dziewczyny zabawia³y urlopowanych ¿o³nierzy w czasie wojny w Wietnamie. Dziœ klientami s¹ turyœci z ca³ego œwiata.)

Prezydent, ju¿ by³y, Filipin, Duterte, pozby³ siê jednak baz amerykañskich, próbuj¹c prowadziæ jak¹œ mistern¹ politykê równowa¿enia w regionie wp³ywów amerykañskich i chiñskich. Prezydent obecny, Marcos junior, w obliczu widocznej ju¿ go³ym okiem chiñskiej asertywnoœci, znowu zbli¿a siê do Amerykanów. Mo¿liwe wiêc, ¿e ponownie zobaczymy tu bazy i tysi¹ce napakowanych, m³odych facetów na przepustce, szukaj¹cych seksu, a mo¿e i ¿ony w barach Angeles City i Subic Bay.

Amerykanie rozkrêcili tutaj nie tylko sex business, ale w ogóle business

W granicz¹cym z Angeles City mieœcie Clark powsta³a strefa bezc³owa i otworzy³y siê biura wielkich koncernów, jak Ford, Mitsubishi i Mercedes. Rozbudowane lotnisko oferuje od niedawna czêste, nawet codzienne i niedrogie loty do Bangkoku, Hongkongu, Singapuru.

Droga wiod¹ca z lotniska do Angeles City w ogóle nie wygl¹da jak Filipiny: równy asfalt, klomby, drzewa.

Od lat silna jest w regionie obecnoœæ Koreañczyków. Zak³adaj¹ tu firmy i posy³aj¹ dzieci do angielskojêzycznych szkó³. Turyœci z tego kraju chêtnie chodz¹ do girly bars, ale tych posiadanych przez ich rodaków. Albo do miejsc, gdzie mog¹ sobie pos³uchaæ koreañskiego popu i poœpiewaæ karaoke. Du¿o jest tu teraz koreañskich restauracji, hoteli i salonów masa¿u.

Chiñczyków jest stosunkowo mniej, choæ s¹ cichymi i wielkimi inwestorami w biznes. Nie widzê Rosjan, co akurat dla mnie jest wielk¹ ulg¹, gdy¿ unikam spotkañ i niewinnych rozmów, które mog¹ przerodziæ siê w konfrontacjê. Ci¹gle oczywiœcie du¿o tu panów z USA, Kanady, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Skandynawii i przede wszystkim z Australii. Kiedyœ próbowano zrobiæ miejsce rodzinnego wypoczynku z innego miasta grzechu, Las Vegas i skoñczy³o siê to fiaskiem. Nie próbuje siê wiêc nawet tego w Angeles City – dla rodziców z dzieæmi s¹ filipiñskie nadmorskie kurorty z pla¿ami, basenami, wodnymi zje¿d¿alniami i brodzikami.

Nie przyje¿d¿aj¹ tu nawet pary. Zakochani powinni byæ tylko dla siebie i tylko na siebie patrzeæ. Setki sk¹po ubranych i zalotnie patrz¹cych dwudziestolatek raczej nie s¹ bezpiecznym t³em miodowego miesi¹ca.

Tak wiêc bêdê siê teraz przygl¹da³ –g³ównie noc¹, wytê¿aj¹c zmêczone ¿yciem oczy – upad³ym filipiñskim anio³om, uwieszonym u ramienia stukilowego, 70-letniego Dietricha lub jego równolatka Mike’a, 200-funtowego weterana armii amerykañskiej. Mo¿e silne, mêskie ozdobione z³otym roleksem ramiê wyci¹gnie je z piek³a sprzedawania swojego cia³a? A mo¿e to raczej one, œwietne w regu³ach tej gry, œci¹gn¹ te wieloryby na moralne i finansowe dno?

Pozdrawiam wiêc z Angeles City –miasta, o którym Filipiñczycy nie lubi¹ wspominaæ, a nawet nie s¹ pewni, jak wymawiaæ jego nazwê. Podano mi jako definitywne trzy wersje (piszê po polsku, fonetycznie): And¿eles, Anheles i Anieles (miêkkie, hiszpañskie ñ).

Oto ca³e Filipiny. Kraj niezdecydowany, w jakim ma mówiæ jêzyku i z ambiwalentnym podejœciem do kilku spraw: polityki, historii, religii, rodziny, pieniêdzy, pracy – i seksu.

13 www.kurierplus.com KURIER PLUS 25 MARCA 2023
Stany wewnêtrzne Weronika
Jan Latus

Wojenne losy hrabiny Klementyny Mañkowskiej

M³oda panna pozna³a Mañkowskiego w wyniku zabiegów jej sióstr, po tym jak w lasach kopczyñskich k³usownicy zastrzelili jej narzeczonego – Emila Rudolfa Baworowskiego. Po tym tragicznym wydarzeniu Klementyna d³ugo nie mog³a dojœæ do siebie, ale Andrzej Mañkowski okaza³ siê znakomitym kompanem. By³ przystojnym, doskonale wykszta³conym obie¿yœwiatem i absolwentem szko³y wojskowej w Belgii. Przypadli sobie do gustu iw 1933 roku wziêli œlub. Zamieszkali w pa³acu w Winnogórze i wkrótce ich rodzina powiêkszy³a siê o dwóch synów

Krzysztofa i Andrzeja juniora.

W 1939 roku wybuch³a wojna z Niemcami i Andrzej wyruszy³ na front. 11 wrzeœnia w Winnogórze pojawili siê Niemcy. Klementyna Mañkowska wysz³a im na spotkanie w bia³ej, efektownej sukni, która podkreœla³a jej niepospolit¹ urodê. Niemcy byli zaskoczeni, ¿e hrabina nadal mieszka w pa³acu, który zamierzali przej¹æ do swoich celów. Genera³ von Gienanth i jego zastêpca pu³kownik von Rothkirch, byli niemieckimi szlachcicami i traktowali polsk¹ hrabinê z najwy¿sz¹ uprzejmoœci¹. Von Rothkirsch by³ s¹siadem Mañkowskich; mia³ maj¹tek zaledwie 30 km od Winnogóry, po niemieckiej stronie granicy. Okaza³o siê, ¿e genera³ i pu³kownik nie byli zwolennikami Hitlera i wierzyli, ¿e wojna szybko siê skoñczy. Pomogli Klementynie odnaleŸæ zaginionego na wojnie mê¿a. Okaza³o siê, ¿e Andrzej zosta³ ranny i przewieziono go do polowego szpitala w Kutnie. Dochodzi³ do siebie, gdy przechadzaj¹c siê po parku zobaczy³ grupê polskich ¿o³nierzy katuj¹cych rannego niemieckiego oficera. Chcia³ przerwaæ to barbarzyñstwo, za co zosta³ dotkliwie pobity, dwukrotnie postrzelony i stan¹³ na krawêdzi œmierci. Kiedy do Kutna weszli Niemcy, Andrzeja przewieziono do obozu jenieckiego pod Sochaczewem. Tymczasem w pa³acu w Winnogórze hrabina Mañkowska stworzy³a rodzaj salonu, w którym spotykali siê wysocy rang¹ oficerowie niemieccy. Byli okupantami, ale nie chc¹c raniæ uczuæ hrabiny, rozmawiali z ni¹ tylko po francusku. Klementyna wiedzia³a, ¿e bez ich pomocy nie odzyska mê¿a. Oczarowani Polk¹ starali siê wydobyæ go z obozu jenieckiego. Ostatecznie

Klementyna uwolni³a nie tylko mê¿a, ale i jego dowódcê, majora Chudzikiewicza oraz oœmiu innych polskich oficerów.

Po powrocie do Winnogóry ciê¿ko rannym Andrzejem Mañkowskim zaj¹³ siê Niemiec doktor Rupp, bywalec spotkañ w pa³acu. Sytuacja jednak komplikowa³a siê. Andrzeja aresztowa³o Gestapo i tylko dziêki wstawiennictwu genera³a von Gienantha, przewieziono go do niemieckiego szpitala wojskowego. Pa³ac zosta³ przekazany Gestapo i skonfiskowano wszystko co by³o w posiadaniu hrabiny. Ostatni¹ przys³ugê jaka von Gienanth odda³ Klementynie, by³o uratowanie i przechowanie jej pieniêdzy

i kosztownoœci. Pu³kownik Rothkirch, po cichu zakochany w polskiej hrabinie, zaproponowa³ zorganizowanie przerzutu jej wraz z dzieæmi do W³och. Hrabina jednak odmówi³a. Nie chcia³a zostawiæ mê¿a. PóŸniej wypadki potoczy³y siê b³yskawicznie. Nieoczekiwanie Andrzeja Mañkowskiego zwolniono ze szpitala i przywieziono do Winnogóry. Nastêpnego dnia ca³a rodzina zosta³a aresztowana iw bydlêcym wagonie wieziona do obozu. Talent Klementyny do zjednywania sobie ludzi sprawi³, ¿e przekona³a wartownika aby pozwoli³ im opuœciæ poci¹g, podczas postoju w lesie. Przedostali siê do Warszawy. Schronienia udzieli³a im przyjació³k¹ hrabiny, primabalerina Teatru Wielkiego Olga Stawska.

W Warszawie, Klementyna Mañkowska – swoj¹ kuzynkê hrabinê Teresê £ubieñsk¹. Nie wiedzia³a, ¿e mieszkanie kuzynki jest g³ówn¹ kwater¹ podziemnej organizacji wywiadowczej, do której nale¿a³a tak¿e siostra Klementyny – Izabela. Ich szefem by³ kapitan Stefan Witkowski, dowódca legendarnej tajnej grupy zwanej Muszkieterami. Witkowski bra³ udzia³ w kampanii wrzeœniowej pod rozkazami genera³a Juliusza Kleeberga. To w³aœnie Kleeberg w swoim ostatnim rozkazie poleci³ Witkowskiemu stworzenie siatki wywiadowczej, która przekazywa³aby informacje do Londynu. Znakomity wynalazca, Stefan Witkowski, doskonale siê do tego nadawa³, bo jeszcze przed wojn¹ pracowa³ dla polskiego wywia-

du. By³ kuzynem Ignacego Paderewskiego i domy najlepszych arystokratycznych rodzin sta³y przed nim otworem.

Pierwszym zadaniem Muszkieterów by³a pomoc polskim oficerom i ¿o³nierzom: tym którzy siê ukrywali i tym, którzy byli w obozach jenieckich. Podrabiano dla nich dokumenty, a nawet stworzono fa³szyw¹ karetkê pogotowia, która kr¹¿y³a po Warszawie przewo¿¹c sprzêt i ludzi. Uwolnionym pomagano nastêpnie przedrzeæ siê na Zachód. W ten sposób uratowano skórê Tadeuszowi Komorowskiemu, przysz³emu dowódcy AK.

Któregoœ dnia do konspiracyjnego mieszkania £ubieñskiej zadzwoni³ dzwonek. Byli tam w tym czasie Tadeusz Ko-

morowski, Stefan Witkowski i wiele innych osób polskiego podziemia. Niespodziewanego goœcia musiano wpuœciæ – by³ to rotmistrz von Nickisch-Roseneg, jeden z niemieckich arystokratów, z którymi Klementyna spotyka³a siê w Winnogórze. Okaza³o siê, ¿e oficer przywióz³ hrabinie bi¿uteriê jak¹ zdeponowa³a u genera³a von Gienantha. Rozmowa by³a przyjacielska, wrêcz serdeczna. Komorowskiego i Witkowskiego przedstawiono jako uciekinierów z sowieckiego ³agru. W pewnym momencie wbiegli nieoczekiwanie dwaj synowie Mañkowskich, którzy dobrze znali niemieckiego rotmistrza. Wdrapali siê mu na kolana, a starszy Krzyœ za³o¿y³ niemieck¹ czapkê na g³owê, przy³o¿y³ do daszka dwa palce i zaœpiewa³ ile si³ w p³ucach: „Jeszcze Polska nie zginê³a”. Rotmistrz, szczery antyhitlerowiec œmia³ siê weso³o. By³a to scena wrêcz surrealistyczna, trudna do zaakceptowania w nawet najlepszym filmie wojennym, ale mia³a miejsce naprawdê. Atmosfera by³a tak doskona³a, ¿e rotmistrz von Nickisch-Roseneg zapyta³, czy nastêpnego wieczora hrabinê mog¹ odwiedziæ inni oficerowie, jakich zna³a z Winnogóry. Chcieliby siê z ni¹ po¿egnaæ, bo opuszczaj¹ Warszawê. Klementyna nie mog³a siê nie zgodziæ i zorganizowa³a dla nich przyjêcie.

Okaza³o siê, ¿e oficerowie jad¹ na zachodni¹ granicê Niemiec, gdzie s¹ czêœci¹ du¿ego zgrupowania wojsk. Instynkt Klementyny Mañkowskiej zadzia³a³ natychmiast. Dyskretnie dowiedzia³a siê, ¿e ogromne si³y niemieckie koncentruj¹ siê na granicy Holandii i Belgii. Kiedy Niemcy wyszli, Witkowski uzna³, ¿e takie zgrupowanie wojsk oznacza atak na Francjê i obejœcie s³awnej Linii Maginota. By³a to wiêc informacja, która mog³a zmieniæ losy wojny! Muszkieterowie mieli ju¿ wówczas kontakt z brytyjskim wywiadem i natychmiast przekazali do Londynu stosowny meldunek. Wiadomoœæ z Polski potwierdza³a doniesienia angielskiego agenta. Brytyjczycy uznali jednak, ¿e nie zrobi¹ nic w tej sprawie mimo, ¿e taka informacja mog³a zmieniæ losy wojny!

➭ 1 KURIER PLUS 25 MARCA 2023 www.kurierplus.com 14
Zamek w Wysuczce Andrzej Mañkowski wracaj¹cy z polowania w Winnogórze Pa³ac Mañkowskich w Winnogórze Klementyna Mañkowska na pla¿y Noirmoutier, Francja W dniu œlubu Ojciec Klementyny Cyryl Czarkowski Golejewski

Tymczasem Stefan Witkowski by³ zachwycony sposobem w jaki hrabina z wdziêkiem i swobod¹ wydobywa³a informacje od niemieckich oficerów. By³a naturalnym i skutecznym szpiegiem! Szybko przydzieli³ jej nadzwyczaj trudne zadanie. Mia³a pojechaæ do Wielkopolski i odnaleŸæ zaginionego cz³onka organizacji Muszkieterów, przej¹æ od niego meldunki i przywieŸæ je do Warszawy. Moment by³ bardzo trudny, bo Niemcy w ramach operacji „Tanneberg” rozpoczêli tam eksterminacjê polskiej elity. Do tego Wielkopolskê w³¹czono do Rzeszy i aby dojechaæ tam z Warszawy, która znalaz³a siê w utworzonej przez Niemców Generalnej Guberni – potrzebny by³ paszport. Klementyna nie mia³a paszportu, ale mia³a determinacjê, urok osobisty i przede wszystkim szczêœcie.

Zmiany administracyjne jakie wprowadzili Niemcy by³y nowe, co dawa³o szereg mo¿liwoœci. Mia³a szczêœcie do tzw. „dobrych Niemców”. W dojeŸdzie do Wrzeœni pomóg³ jej dobroduszny, bawarski zawiadowca stacji. Stamt¹d dotar³a do Winnogóry i przy pomocy tych, którzy przed wojn¹ dla niej pracowali dotar³a do cz³owieka od którego mia³a przej¹æ meldunki, a przy okazji zabra³a czêœæ swoich rzeczy, w tym przechowywan¹ dla niej kopertê z bi¿uteri¹. Do Warszawy wraca³a bez biletu. Nie maj¹c paszportu nie mog³a go kupiæ. Wsiad³a do poci¹gu na „gapê”. Zastanawia³a siê co dalej zrobiæ, gdy nieoczekiwanie do swojego przedzia³u zaprosili j¹ oficerowie SS. Prawdopodobnie zdecydowa³a aryjska uroda hrabiny, bo w przedziale rozmawiano o eugenice i wy¿szoœci ras. W w komforto-

KURIER PLUS 25 MARCA 2023

wych warunkach, dojecha³a do Warszawy wype³niwszy pierwsze, arcytrudne zadanie.

Klementyna szybko sta³a siê wa¿n¹ czêœci¹ prê¿nie dzia³aj¹cej organizacji Muszkieterów i jako ³¹czniczka rozwozi³a dokumenty i meldunki w ró¿ne czêœci Polski. Kwaterê g³ówn¹ organizacji przeniesiono wówczas do Podkowy Leœnej, do willi profesora Kazimierza Micha³owskiego, znakomitego egiptologa. Nadal utrzymywa³a kontakty z niemieckimi oficerami, jakich pozna³a w Winnogórze. Kiedy kwaterowali na terenach Polski zawsze ich odwiedza³a i zawsze przywozi³a z takich wizyt cenne informacje. W marcu 1940 r. aresztowano ³¹czniczkê Muszkieterów, Cytê Skrzydlewsk¹. Bita i torturowana na alei Szucha nie wydala nikogo, ale Witkowski niepokoi³ siê o Mañkowsk¹, obawiaj¹c siê, ¿e mo¿e j¹ spotkaæ ten sam los. Postanowi³ wys³aæ rodzinê Mañkowskich do Francji, gdzie Andrzej móg³by wst¹piæ do polskiej armii, a Klementyna zorganizowaæ kontakt z krajem.

Do Francji jechali przez W³ochy, dziêki pomocy brata Andrzeja, który by³ sekretarzem ambasady polskiej przy Watykanie. W Marsylii, po spotkaniu z genera³em Juliuszem Kleebergiem, Andrzej wyruszy³ dalej sam, aby wst¹piæ do wojska, a Klementyna z dzieæmi pojecha³a do Wandei, gdzie mieszka³a jej przyjació³ka, ¿ona Jeana Chaumonta, dyrektora polsko-francuskiego banku w Poznaniu, który przed wojn¹ czêsto bywa³ w Winnogórze.

Zgodnie z przewidywaniami Muszkieterów, Niemcy napad³y na Francjê i wkrótce pojawili siê w Wandei. Tu jednak zachowywali siê inaczej ni¿ w Polsce. Francuzów traktowali ³agodnie i z respektem. Tymczasem Klementynie zaczyna³o brakowaæ pieniêdzy. Jednak jej niezwyk³y charakter i urok osobisty sprawi³, ¿e mieszkañcy miasteczka Noirmoutier gdzie mieszka³a ¿yczliwie jej pomagali. Przyjêto j¹ do pracy w miejscowym merostwie mimo, ¿e by³a Polk¹! Prawdopodobnie zdecydowa³ tu fakt, ¿e perfekcyjnie mówi³a po francusku i po niemiecku. Zarabia³a na tyle dobrze ¿e mog³a pomagaæ przyjació³ce u jakiej siê zatrzyma³a. W pracy by³a uwielbiana i dopuszczana do wszelkich tajemnic. Robi³a kopie dokumentów i pieczêci jakie obowi¹zywa³y w okupowanej Francji. Ale w³adza Niemców we Francji tê¿a³a i kiedy niemiecka biurokracja odkry³a, ¿e Klementyna jest Polk¹ nakazano jej deportacjê. Dodatkowo jej osob¹ zainteresowa³o siê Gestapo. Jak siê póŸniej okaza³o – natrafi³o ono na œlad jej kontaktów z mê¿em, który w tym czasie by³ ju¿ w Anglii i utrzymywa³ kontakt z Muszkieterami. W porozumieniu z Witkowskim wys³a³ ¿onie depeszê, wiedz¹c o tym, ¿e przeczytaj¹ j¹ Niemcy. Pisa³ w niej, ¿e ma ju¿ doœæ wojny, ¿e jest w Brazylii i wzywa Klementynê aby natychmiast przyjecha³a tam razem z dzieæmi. Wiedzia³a, ¿e nie mo¿e to byæ prawd¹ i ¿e chodzi tu zapewne o coœ innego. Krótko potem Klementynê Mañkowsk¹ zabrano do paryskiego Gestapo i przes³uchiwano. Znów da³ o sobie znaæ jej wdziêk i piêkna fizjonomia. Przes³uchiwa³ j¹ dr Karl Schwerbel, którego tak urzek³a polska hrabina, ¿e nie tylko kaza³ j¹ zwolniæ z aresztu, ale zaprosi³ tak¿e do teatru, a potem na wystawn¹ kolacjê.

Bêd¹c jeszcze w Pary¿u, gdzie zosta³a na kilka dni w hotelu, przechodz¹c obok recepcji natrafi³a na sytuacjê, w której dwóch niemieckich oficerów próbowa³o dogadaæ siê z francuskim recepcjonist¹. Sytuacja by³a napiêta bo sfrustrowani Niemcy nie mówili po francusku, a recepcjonista po niemiecku. Hhrabina skorzysta³a z okazji i dziêki znajomoœci obu jêzyków, pomog³a Niemcom. Z wdziêcznoœci zaprosili j¹ na wykwintn¹ kolacjê. Okaza³o siê, ¿e pracowali w sztabie g³ównym niemieckiej armii i znajomoœæ z nimi by³a bardzo cenna.

W Noirmoutier, po jej tryumfalnym powrocie z przes³uchañ w Gestapo, uwa¿ano j¹ za bohaterkê. Nie tylko mia³a tam nieograniczony dostêp do wszystkich dokumentów, ale pomaga³a tak¿e lokalnej spo³ecznoœci miasteczka, bo w jej gestii by³o ustalanie czêstotliwoœci po³owów i liczba wyp³ywaj¹cych w morze kutrów rybackich. Od rybaków dowiedzia³a siê o bazach niemieckich w Lorient i Saint-Nazaire. Iloœæ informacji jakie zebra³a ros³a w tempie geometrycznym, ale nie mia³a ich jak wys³aæ do Polski.

W Noirmoutier odwiedzi³ j¹ porucznik

Paul Kruger oficer, którego pozna³a w Pary¿u. Rusza³ w³aœnie do Prus Wschodnich, gdzie Niemcy koncentrowali swoje wojska przed atakiem na… Rosjê! To by³a niezwykle cenna informacja, któr¹ nale¿a³o natychmiast przekazaæ Muszkieterom i Witkowskiemu. Tu¿ przed wyjazdem oficer razem z przyjacielem raz jeszcze odwiedzili hrabinê wNoirmoutier i kiedy obaj poszli na swój ostatni spacer po pla¿y, Klementyna dyskretnie spenetrowa³a ich baga¿e, zabieraj¹c z nich rozmaite blankie-

ty dokumentów. By³a to niezwykle cenna zdobycz. Wdziêczni za goœcinê oficerowie pomogli jeszcze Mañkowskiej zdobyæ odpowiednie dokumenty aby mog³a legalnie odwiedziæ Winnogórê. Zaczê³a siê staraæ o taki wyjazd, ale dosta³a zdecydowan¹ odmowê z Berlina. Niezra¿ona tym zwróci³a siê z proœb¹ o pomoc do swojego niedawnego oprawcy, gestapowca dr Kurta Schwerbela. Ten za³atwi³ ca³¹ sprawê jednym telefonem. Wystawi³ jej tak¿e glejt w którym prosi³ ka¿dego, komu przedstawiony zostanie taki dokument o udzielenie jej „ka¿dej ochrony i wszelkiej pomocy”. W Berlinie spotka³a siê z by³ym radc¹ ambasady niemieckiej w Warszawie, Rudolfem von Schelih¹, œl¹skim grafem i zagorza³ym antyhitlerowcem. Przekaza³ on Klementynie dokumentacje planów budowy obozu koncentracyjnego w Treblince. Do³¹czy³a je do informacji jakie zamierza³a przekazaæ Witkowskiemu. Jednak droga do Warszawy nie by³a ³atwa. Przejœcie graniczne miêdzy Rzesz¹, a Generaln¹ Guberni¹ okaza³o siê byæ kontrolowane przez Gestapo i SS. Sprawdzano nawet baga¿e wojskowych. Klementyna zastanawia³a siê jak wyt³umaczy siê z posiadania oryginalnych i podstemplowanych dokumentów ze sztabu Wehrmachtu. Wypatrzy³a oficera stra¿y granicznej, odgaduj¹c jego przynale¿noœæ s³u¿bow¹ poprosi³a go z wdziêkiem, ale i bezczelnie o pomoc przy niesieniu walizki. Zaskoczony oficer zapyta³ sk¹d wie w jakich jednostkach s³u¿y. Odpowiedzia³a, ¿e s³u¿y w podobnych jak on, ale we Francji. Znów szczêœcie uœmiechnê³o siê do Mañkowskiej, bo gdy zapyta³ kto jest jej szefem, poda³a jego nazwisko okaza³o siê, ¿e jest to bliski przyjaciel oficera i ju¿ o ¿adnej kontroli nie by³o mowy! Zdarzenie to mia³o miejsce naprawdê i nawet w filmach z agentem 007 by czegoœ takiego nie wymyœlono.

Cdn.

15 www.kurierplus.com
Andrzej Mañkowski z synem Krzysztofem Hrabina Teresa Lubieñska i Stefan Witkowski Klementyna Mañkowska z synami

GRUBE RYBY I PLOTKI

Z góralami na Podhalu przepi³ kilka wyp³at i trabanta. Choæ na pocz¹tku kariery grywa³ amantów, to widzowie pamiêtaj¹ go g³ównie z ról charakterystycznych: rycerza, pirata, rozbójnika. PokaŸny brzuch, d³uga broda, tubalny g³os – to by³y znaki rozpoznawcze Bogusza Bilewskiego. Gdy w 1973 r. otrzyma³ zaproszenie do serialu „Janosik”, nie spodziewa³ siê, ¿e rola Walusia Kwiczo³a oka¿e siê najwa¿niejsz¹ w jego karierze. Jak g³osi legenda, aktor bardzo powa¿nie potraktowa³ zadanie i „uczy³ siê gwary podhalañskiej we wszystkich karczmach i barach w Zakopanem”. Witold Pyrkosz

serialowy partner – wspomina³ po latach: „Boguœ by³ ulubionym ceprem. Górale k³aniali mu siê w pas w ka¿dej knajpie w Zakopanem”. Niestety, porywcza natura aktora w po³¹czeniu z alkoholem okazywa³a siê czêsto mieszank¹ wybuchow¹. „Pewnej nocy ³omot do drzwi. Stoi w nich Bilewski ca³y we krwi. Pi³ w knajpie, a dwa stoliki dalej biesiadowali czescy lotnicy z sowieckimi” – wspomina³ Jerzy Hoffman. „Bilewski mia³ podejœæ do ich stolika i obraziæ ich, a potem... stan¹æ do walki na piêœci”

dodawa³ re¿yser „Potopu”. Podobnymi historiami dzieli³ siê Jerzy Cnota – kolega z planu „Janosika”, który podobno „na pewnym spotkaniu po¿yczy³ Bilewskiemu pieni¹dze, a potem zbiera³ go z pod³ogi po przegranej bójce z dwoma bokserami”. Na planie „Janosika” Bogusz Bilewski zaprzyjaŸni³ siê z Marianem £¹czem i Witoldem Pyrkoszem. Pierwszy z kolegów zmar³ niespodziewanie w 1984 r., z serialowym Pyzdr¹ przyjaŸnili siê przez kilkadziesi¹t lat. Wyst¹pili nawet razem w s³ynnej reklamie margaryny („Serce mam jak dzwon!). Aktor by³ dwukrotnie ¿onaty, mia³ dwoje dzieci. Ale ¿ycie prywatne by³o zdominowane przez pracê i… na³óg. W domu by³ nieczêstym goœciem. „Podró¿owa³ miêdzy teatrem, planem filmowym i kolejnymi spotkaniami przy kieliszku” – czytamy.

Intensywny i pe³en alkoholowych eskapad tryb ¿ycia wp³yn¹³ wyniszczaj¹-

co na zdrowie aktora. Bilewski zmar³ na krwotoczny udar mózgu w wieku zaledwie 64 lat. Nag³a œmieræ by³a szokiem dla rodziny, fanów oraz przyjació³, w tym dla Witolda Pyrkosza, który wyzna³ po latach: „To by³a wielka strata. I dla mnie przestroga: przeszed³em na dietê i przesta³em nadu¿ywaæ alkoholu” – wspomina³ serialowy i ¿yciowy kolega. Co, jak widaæ, przynios³o rezultaty. Witold Pyrkosz do¿y³ 91 lat, pozostaj¹c – niemal do koñca

– czynny zawodowo. Jaki z tego mora³? Od wódki rozum krótki. I ¿ycie te¿.

*

„Prze¿y³em dziêki ¿onie i paru innym osobom. Nie zd¹¿y³em siê za³amaæ, choæ by³o bardzo du¿o alkoholu. Na dodatek wyszed³em z tego z jednym zyskiem, czyli kuloodporn¹ skór¹ nosoro¿ca” –wyzna³ z kolei Jan Peszek, wspominaj¹c moment w karierze, gdy w latach 80.

z Wroc³awia wyjecha³ do ³ódzkiego teatru, gdzie przez cztery lata kontraktu nie zagra³ ani jednej roli! „Rzuci³em cudowne miasto, œrodowisko, wspania³ych ludzi i pojecha³em do £odzi. Nie dosta³em nic do zagrania. Aktorska banicja, której nie by³em w stanie zrozumieæ. Na dodatek z cudownej willowej, poniemieckiej dzielnicy we Wroc³awiu, pe³nej zieleni, z kortami tenisowymi i z przedszkolem w jêzyku angielskim – co w 1975 roku by³o ewenementem! – trafiliœmy w œrodek Ba³ut, na ulicê Traktorow¹, do mieszkanka w bloku, obok zsypu na œmieci. Dwójka ma³ych dzieci, ponury okres schy³ku Gierka i ja bez pracy, totalnie upokorzony. Jako aktor i jako mê¿czyzna! […] Wprawdzie moja ¿ona, in¿ynier po Politechnice £ódzkiej, pracowa³a wtedy w swoim zawodzie, ale ja spad³em na dno psychiczne i fizyczne. Z rajskiego ogródka do rynsztoka!” –wspomina³. „Kiedy po tych czterech latach zmieni³em teatr, wysypa³ siê róg obfitoœci. W ci¹gu dwóch lat zagra³em tyle ról, ile aktor gra przez dziesiêæ lat. Najwiêksze role u najwspanialszych re¿yserów, wszystkie mo¿liwe nagrody. Nagle odkry³a mnie telewizja, film. Profesor Bardini dzwoni³ do mojej ¿ony: „Gdzie pani trzyma³a tego cz³owieka?!”. Aktor przyznaje, ¿e to wszystko mog³o siê udaæ wy³¹cznie dziêki najbli¿szym. „Pamiêtajmy, ¿e nadmiar kariery mo¿e wyniszczyæ podobnie jak depresja, tyle, ¿e w inny sposób. Moj¹ kotwic¹ by³a i jest rodzina. Dlatego zawsze z uporem maniaka protestujê, kiedy moi koledzy czy kole¿anki z teatru w najlepszej wierze mówi¹, ¿e „teatr to ich rodzina”. Jaka rodzina?! Rodzinê to ja mam w domu, to jest moja ¿ona, moje dzieci, rodzeñstwo, wujostwo. To s¹ wiêzy krwi. Za dobr¹ premierê dam sobie poci¹æ ¿y³y, jestem gotów nie spaæ po nocach i pracowaæ ponad si³y, ale rodzina jest w domu, nie w teatrze”.

Kiedy studenci profesora Peszka pytaj¹ o to, jak ¿yæ, aktor odpowiada: „Fajnie”. „Bo có¿ sensowniejszego mogê im odpowiedzieæ z perspektywy

prawie 80-letniego faceta?” – pyta retorycznie. „Mam œwietne ¿ycie, cudownych towarzyszy w osobach ¿ony, dzieci, ich partnerów, wnuczki i paru przyjació³. Czujê siê spe³niony zawodowo. Wci¹¿ mam infantyln¹ nadziejê, ¿e w du¿ym stopniu ode mnie zale¿y – oczywiœcie nie we wszystkim, nie jestem idiot¹ – jak to moje ¿ycie przebiega. Moi dziadkowie ci¹gle powtarzali, ¿e ¿ycie jest fantastyczne, tylko trzeba umieæ z niego korzystaæ. Mimo silnego katolickiego wzorca nie pielêgnowali motta „memento mori”, tylko „memento vivere”. Pamiêtam, odprowadza³em kiedyœ babciê Stefaniê Krakowsk¹, mamê mojej mamy, na stacjê kolejow¹ w Andrychowie, jecha³a gdzieœ poci¹giem. Sta³em na peronie, poci¹g powoli ruszy³, nagle babcia otworzy³a okno, wychyli³a siê i krzyknê³a, do dziœ nie wiem dlaczego: „Janeczku, pamiêtaj, ¿ycie jest piêkne i krótkie jak przeci¹g”. Zatrzasnê³a okno i zostawi³a mnie z tym testamentem. Minê³o ponad 60 lat, a ja wci¹¿ nie chcê straciæ ani sekundy ¿ycia. Wiêc w tej doœæ g³upawej odpowiedzi studentom: „¯yj fajnie” jest jednak sens”.

*

W k¹ciku kulturalnym polecamy „Fleishman Is in Trouble”. Ten oœmioodcinkowy serial (do obejrzenia na platformie Hulu) jest adaptacj¹ bestsellerowej powieœci o… problemach nowojorskiej klasy œredniej. Coœ, co pocz¹tkowo wygl¹da na uwspó³czeœnion¹ wersjê filmów Woodego Allena (grupa przyjació³ w kryzysie wieku œredniego rozprawia godzinami o swoich stanach wewnêtrznych) szybko okazuje siê czymœ zupe³nie innym. „Ten serial ca³kowicie zmienia zasady gry, wyci¹ga widzowi dywan spod nóg, burzy jego równowagê” – mówi Jesse Eisenberg, odtwórca tytu³owej roli. I nie mo¿na siê z nim nie zgodziæ. Naprawdê warto! ❍

Weronika Kwiatkowska
KURIER PLUS 25 MARCA 2023 www.kurierplus.com 16
Bogusz Bilewski w domu by³ rzadkim goœciem. Podró¿owa³ miêdzy teatrem, planem filmowym i kolejnymi spotkaniami przy kieliszku. Polecamy serial „Fleishman Is in Trouble”. Do obejrzenia na platformie Hulu. Bogusz Bilewski i Witold Pyrkosz Jan Peszek: – Mam œwietne ¿ycie, cudownych towarzyszy w osobach ¿ony, dzieci, ich partnerów, wnuczki i paru przyjació³. Czujê siê spe³niony zawodowo.

El¿bieta Baumgartner radzi

Gdy pracodawca nie przys³a³ ci druku W-2

kwoty dosta³eœ przed potr¹ceniem podatków. Do ciebie nale¿y p³acenie sk³adek na Social Security oraz zaliczek na podatki federalne i stanowe.

Dzwoñ do kadr

Je¿eli nie dosta³eœ jeszcze druku W-2, to mo¿e list zgin¹³. Skontaktuj siê z zak³adem pracy i poproœ o duplikat W-2. Dzia³ kadr w wiêkszych firmach powinien wystawiæ ci to od rêki.

Nie mo¿esz rozliczyæ podatków, bo nie dosta³eœ jeszcze druku W-2? Mo¿e twój zak³ad pracy zosta³ zamkniêty, albo szef odmawia wystawienia tego druku, udaj¹c, ¿e by³eœ podwykonawc¹, a nie pracownikiem. Je¿eli tak, to ten artyku³ jest dla ciebie.

W-2 czy 1099?

Do koñca stycznia pracodawcy maj¹ obowi¹zek wys³aæ do pracowników druk W-2 z podsumowaniem rocznego wynagrodzenia, odprowadzonych podatków i sk³adek na Social Security i Medicare. Informacje te o wszystkich pracownikach œl¹ równie¿ zbiorczo do IRS na druku 941, Employer’s Quarterly Federal Tax

Return

Biznesy pos³uguj¹ siê drukami 1099NEC (skrót od Nonemployee Compensation) albo 1099-MISC (skrót od Miscellaneus) do zg³aszania p³atnoœci dla podwykonawców (contractors). Je¿eli dosta³eœ któryœ z tych formularzy, to wpisane tam

W ma³ych firmach, szczególnie kilkuosobowych, problemów bywa najwiêcej. Je¿eli szef odmówi pomocy, albo obieca, ale nadal nie dostaniesz swego W-2 do 15 lutego, to pora poprosiæ o pomoc Urz¹d Podatkowy.

Zadzwoñ do IRS

ZnajdŸ ostatni odcinek p³acowy (pay stub), bo potrzebujesz informacje tam zawarte: twoje wynagrodzenie, sk³adki na Social Security i Medicare, odprowadzone podatki federalne, stanowe i lokalne. Potrzebne jest te¿ nazwisko pracodawcy lub nazwa zak³adu pracy, adres, numer identyfikacyjny (Employer Identification Numer) i numer telefonu.

Zadzwoñ do IRS pod numer IRS 1800-829-1040. Im bli¿ej do 15 kwietnia, tym trudniej bêdzie siê dodzwoniæ, wiêc dzia³aj jak najwczeœniej. Wyjaœnij, ¿e pracodawca odmówi³ wydania ci druku W-2. Przedstawiciel IRS spyta ciê o twoje dane osobowe, numer Social Security i informacje p³acowe. IRS poœle do szefa specjalny formularz, informuj¹c go, ¿e nie dosta³eœ druku W-2. Ty otrzymasz kopiê listu wraz z formularzem IRS Form 4852,

Substitute for Form W-2, Wage and Tax Statement, gdzie figurowaæ bêd¹ dane, jakie poda³eœ telefonicznie. Je¿eli mimo starañ nie dostaniesz W-2 na czas, mo¿esz pos³u¿yæ siê zastêpczym drukiem 4852, co wyjaœniamy dalej.

Sam odtwórz W-2

Je¿eli ci¹gle nie masz W-2 od szefa ani odpowiedzi od IRS, a nadchodzi termin rozliczenia, mo¿esz sam odtworzyæ W-2. W tym celu pobierz z sieci druk IRS Form 4852: ➦ irs.gov/pub/irs-pdf/f4852.pdf i wype³nij go sam. Aby odtworzyæ liczby, pos³u¿ siê odcinkami czeków, kopiami czeków z wyp³at¹, dokumentami bankowymi. Do³ó¿ starañ, by prawid³owo zidentyfikowaæ pracodawcê przez podanie jego nazwiska lub nazwy firmy, adresu i numeru pracodawcy (Employer Identification Numer). Jeœli tych danych nie masz, weŸ je z W-2 z poprzedniego roku albo spytaj kolegów z pracy.

Wa¿ne:

Nie zapomnij o sk³adce na Social Security, któr¹ ma p³aciæ pracodawca. W wierszu 7 (a) formularza 4852 wstaw sumê rocznego wynagrodzenia plus podatki na Social Security i Medicare (FICA), które powinien by³ wp³aciæ pracodawca (7.65 procenta twego wynagrodzenia).

Na przyk³ad, zarabia³eœ 500 dol. tygodniowo przez 36 tygodni, czyli ³¹cznie 18,000 dol. Po³owa sk³adek pracodawcy na Social Security i Medicare wynosi 7.65 proc. wynagrodzenia brutto, czyli 1,377 dol. Dlatego w wierszu 7 (a) wpisujesz 19,377 dol. (18,000 + 1,377) a kwota w wierszu 7 (b) wynosi 18,000 dol.

W wierszu 9 wpisz wyjaœnienie: „7 (a) is the sum of cash wages and employee Social Security and Medicare paid by employer. 7 (b) is cash wages alone”. W wierszu 10 wyjaœnij poczynione wysi³ki, by otrzymaæ druk W-2.

Na deklaracji 1040 wstaw dane z druku 4852 i przeœlij go z rozliczeniem federalnym i stanowym. Pos³u¿enie siê substytutem W-2 mo¿e spowodowaæ opóŸnienie zwrotu nadp³aconych podatków, bo IRS musi te dane zweryfikowaæ.

Wiêcej: ➦ irs.gov/pub/irs-utl/oc-havent-received -your-w-2.pdf

Gdy pracodawca zbankrutowa³

W razie bankructwa czy rozwi¹zania zak³adu pracy IRS radzi, by kopiê druku

Co

El¿bieta Baumgartner

nie jest prawnikiem, a artyku³ ten nie powinien byæ uwa¿any za poradê prawn¹. Jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradnikówo profilu finansowym i konsumenckim, m.in. „Otwieram biznes”, „Praca w Ameryce”, „Jak oszczêdzaæ na podatkach”, „Jak chowaæ pieni¹dze przed fiskusem” i wielu innych.

S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio od wydawcy Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-224-3492

www.PoradnikSukces.com poczta@poradniksukces.com

4852 pos³aæ równie¿ do Social Security Administration. Adres najbli¿szego biura znajdziesz w witrynie www.ssa.gov. Musisz upewniæ siê, ¿e SSA zaksiêguje odpowiednio sk³adki ubezpieczeniowe zap³acone przez ciebie i pracodawcê.

Zarejestruj siê w witrynie SSA: ➦ ssa.gov/myaccount/ i po kilku miesi¹cach sprawdŸ, czy twoje wynagrodzenie za ten rok zosta³o naniesione prawid³owo.

Gdy dostaniesz inny W-2 Je¿eli po pos³aniu podatkowej deklaracji dostaniesz w koñcu druk W-2 z innymi liczbami, które zmieni¹ twoj¹ podatkow¹ nale¿noœæ, to musisz rozliczenie poprawiæ.

W tym celu wype³niasz formularz IRS Form 1040X, Amended U.S. Individual Income Tax Return: ➦ irs.gov/pub/irs-pdf/f1040x.pdf i œlesz do IRS pod ten sam adres, gdzie pos³a³eœ pierwotne rozliczenie. Po paru miesi¹cach sprawdŸ wyci¹g ze swojej kartoteki Social Security (Social Security statement), by upewniæ siê, ¿e Urz¹d Social Security zaewidencjonowa³ odpowiednie zarobki

Druki IRS Form 4852 i 1040X wraz z instrukcjami s¹ dostêpne w witrynie internetowej IRS www.irs.gov. Kliknij na „Forms and publications”. Mo¿esz równie¿ zamówiæ je telefonicznie pod numerem 1-800-TAX-FORM, czyli 1-800-829-3676. ❍

Jak pomniejszyæ podatki

reformy podatkowe w Stanach i w Polsce wnios³y dla ciebie dowiesz siê z ksi¹¿ek

"Jak oszczêdzaæ na podatkach". Przepisy podatkowe, jak rozliczyæ siê samodzielnie. Cena $35 plus $5 na przesy³kê.

“Jak chowaæ pieni¹dze przed fiskusem. Podrêcznik agresywnej gry podatkowej”. Spadki, darowizny, przychody, inwestycje, sprzeda¿ mieszkania, konta w USA i w Polsce, walka z IRS. Euro-FATCA. Cena $50 plus $5.

Równie¿: „Emerytura reemigranta w Polsce” ($35).

Ksi¹¿ki s¹ uaktualnione na rok 2023 i dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo od wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-224-3492.

30+ poradników dostêpnych jest w wersji papierowej albo elektronicznej w: www.PoradnikSukces.com

17 www.kurierplus.com KURIER PLUS 25 MARCA
2023

Zamów og³oszenie drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów

Centrum Polsko – S³owiañskie

poszukuje wszechstronnej osoby do pracy biurowej ze znajomoœci¹ podstaw ksiêgowoœci.

Umiejêtnoœæ koordynowania wydarzeñ kulturalnych

bêdzie dodatkowym atutem

Wymagania:

☛ znajomoœæ Quickbooks Online, Excel, Outlook

☛ znajomoœæ j. polskiego i angielskiego

☛ uregulowany status imigracyjny

Oferujemy sta³¹ pracê po okresie próbnym, p³atne chorobowe.

Wynagrodzenie roczne: $ 40k - 45 k w zale¿noœci od doœwiadczenia

CV prosimy przesy³aæ na adres e-mail: pscadmin@polishslaviccenter.org

SPRZEDAM DOM I MIESZKANIA

Sprzedam trzypiêtrowy dom, w bardzo dobrym stanie, w centrum Greenpointu. Sprzedam te¿ dwupokojowe mieszkanie w centrum Krakowa i mieszkanie w Katowicach. Tel. 917. 679.5523

PRACA:

Mo¿esz pomóc ludziom, których kochasz i otrzymywaæ za to wynagrodzenie.

Jeœli Twoi rodzice, krewni, przyjaciele, s¹siedzi otrzymuj¹ Medicaid lub Medicare, mo¿na zacz¹æ pracowaæ dla nich jako asystent albo gospodyni domowa.

Przy programie NYS CDPAP Medicaid mo¿esz zatrudniæ do opieki nad Tob¹ swoich krewnych lub przyjació³.

Wynagrodzenie $20.70 za godzinê (NYC)

$20.50 za godzinê (Long Island) $16.20 za godzinê (Upstate NY)

Tel. 929-295-6822

Certyfikat nie jest wymagany

● INSTALACJA NOWYCH BOILERÓW

● ZAMIANA BOILERÓW OLEJOWYCH NA GAZOWE

● USUWANIE GAS, NATIONAL GRID, DEPT OF BUILDINGS VIOLATIONS

● RPZ/BACKFLOW PREVENTER INSTALACJA & COROCZNE SERWISY

● CON ED/ NATIONAL GRID GAS SERVICE RESOTRATION

● INSPEKCJE SYSTEMÓW LINII GAZOWYCH ZGODNIE Z LOCAL LAW 152

Anna-Pol Travel

821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423

WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT

Us³ugi w zakresie:

ANIA TRAVEL AGENCY

57-53 61st Street, Maspeth, N.Y Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653

✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek ✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne ✓ Notariusz

Zapraszamy do s³uchania Radio RAMP na czêstotliwoœci WSNR 620 AM w NY, NJ, CT w soboty od 15:00 do 21:00

Zasiêg Radio RAMPA 620 AM to piêæ dzielnic Nowego Jorku, a stany New Jersey i Connecticut, czyli najwiêksze skupiska Polonii na Pó³nocno -Wschodnim Wybrze¿u USA. Ponadto, sobotni¹ audycjê, bez zmian, s³uchaæ bê dzie mo¿na za poœrednictwem naszej strony internetowej www.RadioRAMPA.com oraz aplikacji RAMPA na telefony komórkowe. Wszystko bezp³atnie.

✓ Ksiêgowoœæ

✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

✓ Rejestracja biznesu i licencje

✓ Konsultacje

✓ Bezpodatkowa zamiana domów

✓ #SS - korekty danych

Email: Info@mpankowski.com

KURIER PLUS 25 MARCA 2023 www.kurierplus.com 18
96 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222 Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

Z (nie tylko) florydzkiego ¿ycia

Fantazyjny tort z posmakiem goryczy

Z zewn¹trz to rozleg³a dwuskrzyd³owa budowla z dziedziñcem. Doœæ formalne rozwi¹zanie dla letniej rezydencji. Mo¿e garnizon wojskowy naprzeciw pa³acu, oddzielony od niego placem pokrytym kocimi ³bami przyczynia siê do takiego odczytu. Coœ surowego, bez kaprysów i wymyœlnoœci.

Rozpaczliwy, rozdzieraj¹cy krzyk rozchodzi³ siê po ca³ym pa³acu. S³ychaæ go by³o w ogrodach, wœród drzew i krzewów przystrzy¿onych w fantazyjne kszta³ty, miesza³ siê z szumem wody bij¹cych wysoko fontann. Dochodzi³ z apartamentów królowej Portugalii, Marii I, która mia³a tu, w zbudowanym przez jej ojca pa³acu pozostaæ na zawsze, dyskretnie odsuniêta od podejmowania jakichkolwiek decyzji. S³owo „ob³êd” i „ob³¹kanie” pada³o wœród jej otoczenia, wymawiane cicho, szeptem. Oficjalnie królowa by³a nadal królow¹. Oficjalnie nie by³a chora. Tego wymaga³a racja stanu. Portugalska Riwiera jako pojêcie, miejsce, gdzie wilegiatury maj¹ zamo¿ni, mo¿ni, bogaci i potê¿ni w drugiej po³owie XVIII wieku jeszcze nie istnia³a. To romantycznoœæ, póŸniejsza epoka, przywiod³a na wybrze¿e Atlantyku dwory, domy, pa³ace, zamki i zameczki. Fantazyjne, jak klejnociki, wymyœlne, niektóre grymaœnie wypiêtrzone. Ich w³aœciciele przeœcigali siê w pomys³owoœci, w chêci przyæmienia s¹siada, rywala, politycznego przeciwnika. Ta motywacja te¿ stworzy³a parê pere³ek architektury nie tylko na wybrze¿u miêdzy Cascais a Sintr¹. Pa³ac w Queluz le¿y w regionie riwiery. Pochodzi z póŸnego czasu portugalskiej potêgi, rozgrymaszenia, rozleniwienia bogactwem (oczywiœcie tych, którzy je mieli), nudzenia siê, poszukiwania atrakcji, budowania wykwintnych siedzib „wœród natury”. Lizbona latem by³a nie do zniesienia. Rodzina królewska, a za ni¹ ca³y dwór, ci¹gnê³a przez wieki do Sintry, do wypieszczonego miejsca ukochanego przez królowe i ich ma³¿onków. Do czystego powietrza, polowañ, uciech.

Queluz mia³o czêœciowo przej¹æ tê rolê.

Budowla powsta³a w po³owie XVIII wieku iw po³owie drogi miêdzy Sintr¹ a Lizbon¹.

Kolejki do Sintry przez Queluz odchodz¹ z placu Rossio pokrytego falist¹ mozaik¹ z granitowej kostki. Na œrodku pomnik Pedro IV. Oficjalnie plac Rossio nosi jego imiê. Pedro IV by³ pierwszym cesarzem niepodleg³ej Brazylii, a królem Portugalii tylko przez kilka miesiêcy. Urodzi³ siê w letnim pa³acu w Queluz i tam te¿ umar³ w 1834 roku na gruŸlicê w wieku 36 lat, po wojnie wydanej w³asnemu bratu, wojnie sukcesyjnej. Broni³ (i obroni³) prawa do portugalskiego tronu swojej córki, Marii II.

Queluz, bardzo „spóŸnione” rokoko, jeden z ostatnich europejskich pa³aców wzniesionych w tym stylu, nazywany jest „fantazyjnym tortem”.

Wewnêtrzna fasada to ju¿ delikatniejsze, l¿ejsze rozwi¹zanie. Piêtrowa bry³a z wielkimi oknami i boczne skrzyd³a pokazuj¹ce kolejne fazy rozbudowy siedziby. Ta strona, niewidoczna z zewn¹trz pozwoli³a mi wyobraziæ sobie letnie rezydowanie rodziny królewskiej, wiele godzin trwaj¹ce przyjêcia przy otwartych balkonowych oknach, xocolatl, czekolada, tak lubiany napój z Ameryki Œrodkowej, podawany w specjalnie po temu przeznaczonych serwisach. Potem spacer. Wystarczy³o zejœæ po szerokich stopniach nad kana³ „kafelkowy” (canal dos azulejos), którym p³ynê³y ³ódki z damami ubranymi w lekkie pastelowe suknie. Urz¹dzano przedstawienia na wodzie. Wtedy œluzy stumetrowego kana³u otwierano i po „rzece” p³ynê³y stateczki z postaciami w alegorycznych strojach.

„Sielskoœæ”, hasztag tych czasów, nie tylko w Portugalii. Czas przygarniania do serca natury (niezbyt dos³ownie, ¿eby siê nie ubrudziæ!). Mini mostki i obramowania sztucznej rzeczki przedstawiaj¹ (kafelkowe) sceny pastoralne. Sporo rzeŸb o tematyce antycznej. S¹ te¿ modne chinoiseries, czyli europejska interpretacja kultury Chin i Bliskiego Wschodu.

Wielkie i mniejsze fontanny, kunsztownie strzy¿one krzewy, wysypane ¿wirem œcie¿ki, magnoliowe aleje, grotto z wodnymi kaskadami… to wszystko mia³o odwodziæ od wszelkiej myœli powa¿nej, utrudniaj¹cej oddanie siê rozkoszy przebywania poza miastem. Surrealistyczne akcenty typu para sfinksów, którym przydano akcesoria charakterystyczne dla wspó³czesnego pa³acowi XVIII wieku, albo os³y ubrane w cz³owiecze szaty to jakiœ inny styl myœlenia. Albo po prostu efekt rodzinnej zbieraniny.

Budowê Queluz rozpoczêto w 1747 roku. Fantazyjny, finezyjny pa³ac dla królewskiej rodziny. José I chêtnie ucieka³ z Lizbony nie tylko latem, pozostawiaj¹c rz¹dy namaszczonemu faworytowi, póŸniejszemu markizowi de Pombal. Lubi³ Queluz i przeznaczy³ je dla nastêpczyni tronu, najstarszej ze swoich czterech córek, Marii.

Maria mia³a a¿ dwadzieœcia szeœæ lat, kiedy w 1760 roku, po d³ugich debatach zdecydowano, ¿e poœlubi swojego wuja, m³odszego brata ojca. To rozwi¹zywa³o wiele spraw. Zapewnia³o bezkolizyjne dziedziczenie tronu. Portugalia pozostawa³a portugalska.

Nastêpca tronu urodzi³ siê rok póŸniej w Queluz. Oboje ma³¿onkowie osiedli w pa³acu, kiedy nie by³ jeszcze ukoñczony, rozbudowywali go, upiêkszali. Cieszyli siê nim. Mieli szeœcioro dzieci.

Okres niefrasobliwoœci (politycznej) skoñczy³ siê wraz ze œmierci¹ José I. Maria mia³a czterdzieœci dwa lata, by³a matk¹, ¿on¹, ale z pewnoœci¹ nie królow¹ przygotowan¹ do objêcia rz¹dów nad imperium. Jej ojciec uwa¿a³ prawdopodobnie, ¿e stery w³adzy dalej trzyma³ bêdzie markiz de Pombal. Ale Maria I zdecydowanie odsunê³a faworyta, przyjê³a pomoc swego ma³¿onka, teraz nosz¹cego imiê Pedra III. Pedro by³ wspó³rz¹dz¹cym królem, nie mia³ jednak prawa dziedziczenia tronu w wypadku œmierci Marii. Królowa ze wzglêdu na swoje zobowi¹zania wobec kraju i poddanych, powróci³a do Lizbony, pozostawiaj¹c œwiatek rokokowych rozkoszy za sob¹.

Wraca³a do bajkowego Queluz, ale ¿ycie uk³ada³o siê teraz inaczej. Beztroska ulecia³a. Pocz¹tki jej rz¹dów przynios³y krajowi dalszy dobrobyt. Zdrowie królowej pozostawia³o jednak wiele do ¿yczenia. Napady niekontrolowanej z³oœci nastêpowa³y na razie rzadko, przemilczane, ignorowane ze wzglêdu na racjê stanu. W czasie jednego z ataków trzeba by³o wynieœæ j¹ z oficjalnej audiencji!

Po œmierci mê¿a ataki nabra³y intensywnoœci. W koñcu definitywnie przeniesiono Mariê do letniej rezydencji. Syn obj¹³ rz¹dy krajem. Nieformalnie. Utrzymywano fikcjê. To z tego powodu lekarz, który zajmowa³ siê innym królewskim szaleñcem, brytyjskim monarch¹, Georges’em III nie uzyska³ zgody na leczenie Marii. Pozostawiano j¹ samej sobie.

A w³aœciwie jej chorobie. W wykwintnie urz¹dzonym na mod³ê czasu pa³acu.

Po œmierci mê¿a, po tym jak na ospê umar³ najstarszy syn, nastêpca tronu, po utracie duchowego przewodnika, arcybiskupa Salonik, jej depresja pog³êbia³a siê.

W pa³acu odbywa³y siê posêpne, ponure uroczystoœci religijne, zakazano wszelkich uciech. Kana³em nie p³ynê³y ju¿ kolorowo przystrojone lodzie, zaprzestano picia czekolady przy ogromnym stole, spacerów po parku. Ogromna religijnoœæ królowej

wesz³a na szczyty dewocji. Maria wpada³a w d³ugie, wyczerpuj¹ce ataki delirium. Ten stan znany by³ w rodzinie Bragança. Dwie siostry królowej ulêg³y tej samej chorobie. Podobno zawieranie ma³¿eñstw w bliskim pokrewieñstwie by³o przynajmniej jedn¹ z jej przyczyn.

Kiedy w listopadzie 1807 roku wojska napoleoñskie (wspomagane przez hiszpañskie) wkroczy³y do Portugalii, dwór królowej Marii, jej drugi syn João, regent, de facto król, uda³ siê do Brazylii. Tam Maria, oficjalnie nadal królowa Portugalii, a od 1815 roku równie¿ królowa Brazylii, rozsta³a siê ze swym trudnym ¿yciem w 1816 roku. Mia³a osiemdziesi¹t jeden lat. Wiêkszoœæ z nich prze¿y³a w izolacji. João VI nigdy nie wróci³ do Queluz na sta³e. Wrêcz go unika³. Polubi³a pa³ac jego ma³¿onka, Charlota Joaquina, uwa¿ana za osobê ponur¹, gwa³town¹, pró¿n¹. ¯y³a w Queluz na wysokiej stopie. Sama. Tu umar³ póŸniej, w 1834 roku syn obojga, Pedro IV, wnuk Marii I. Przechodzi³am przez „salê mango” ze scenami z portugalskich kolonii, przez bia³oz³ot¹ salê balow¹ o niezliczonej liczbie lustrzanych drzwi, dostojny hall ambasadorów. W pokoju muzycznym, zatrzyma³am siê przed jedynym w tym pa³acu portretem Marii I. Stoi na nim godna, spowita w srebrzyste szaroœci, w królewskiej pozie. Oficjalny przekaz. Pani imperium. Obraz pochodzi z czasu, kiedy jej choroba by³a zaawansowana, kiedy nie mia³a ju¿ ¿adnego wp³ywu na losy swojego kraju. W niewielkiej jadalni nale¿¹cej do prywatnych apartamentów, na zas³anym ¿ó³tym at³asem stole serwis do picia czekolady. Za czasów Marii zamawiano du¿e jej iloœci. Królewski pa³ac Queluz przeszed³ na w³asnoœæ pañstwa w 1908 roku. Jest trochê zakurzony, niedopieszczony. Pusty. Œwiadectwo ekstrawaganckiego okresu w historii Portugalii. Czasu korzystania z bogactw podbitych ziem, spijania œmietanki, odcinania kuponów, kapryœne zaprzeczenie baroku nie tylko jako stylu w architekturze. Pa³ac zachowanych pozorów. Fantazyjny tort z posmakiem goryczy.

Zapraszamy na stronê Autorki: www.anna4book.com

19 www.kurierplus.com KURIER PLUS 25 MARCA 2023
Prywatna jadalnia Queluz Kafelkowa rzeka Queluz Maria I królowa Portugalii
www.kurierplus.com 20

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.