Kurier Plus - e-wydanie 1 kwietnia 2023

Page 1

KURIER

POLISH WEEKLY MAGAZINE

NUMER 1490 (1790) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 1 KWIETNIA 2023

Aresztowaæ Putina, chroniæ Busha

Problematyczne dzia³ania z przesz³oœci utrudniaj¹ USA zajêcie jasnego stanowiska wobec oskar¿enia Putina.

International Criminal Court (ICC) znany w Polsce jako Miêdzynarodowy Trybuna³ Karny, wyda³ nakaz aresztowania prezydenta Rosji. Chodzi o bezprawne zdaniem trybuna³u przesiedlenie dzieci z okupowanych przez Rosjê terenów we wschodniej Ukrainie. W maju zesz³ego roku Putin wyda³ dekret u³atwiaj¹cy Rosjanom adopcjê ukraiñskich dzieci. Wed³ug œledztwa prowadzonego przez ukraiñskiego prokuratora generalnego na skutek dekretu oko³o 16 tys. dzieci z regionu Doniecka zosta³o wydanych rosyjskim rodzinom, co potencjalnie mo¿e zostaæ zakwalifikowane jako zbrodnia wojenna.

IV Konwencja Genewska, dotycz¹ca ochrony osób cywilnych podczas wojny, zabrania bowiem przymusowego przesiedlania ludnoœci z terytoriów okupowanych. Razem z Putinem aresztowana ma byæ Maria Lvova-Belova rosyjska rzeczniczka praw dziecka, która odpowiada³a za wprowadzenie w ¿ycie dekretu i sama adoptowa³a ukraiñskiego ch³opca z terenów okupowanych.

Rosja twierdzi, ¿e wszystkie dzieci pochodzi³y z sierociñców i nie maj¹ na Ukrainie ¿adnych krewnych. Strona ukraiñska tymczasem podaje, ¿e w oko³o 10 tys. przypadków krewni upominaj¹ siê o wywiezione dzieci.

➭ Jakie znaczenie ma wysokoœæ z której ... – str. 5

➭ Ci¹g dalszy Wojennych losów Hrabiny – str. 8

➭ Wiernoœæ – str. 12

➭ Papryka - czerwone z³oto – str. 15

➭ Zajêcie zwrotów podatkowych za d³ugi – str. 17

➭ Sto trzydzieœci szeœæ milcz¹cych srok – str. 19

Nakaz aresztowania, jak na standardy trybuna³u zosta³ wydany doœæ szybko, zaledwie po oko³o roku od rozpoczêcia postêpowania. Jurysdykcjê ICC, którego prezesem jest polski prawnik Piotr Hofmañski, uznaj¹ 123 kraje, w tym ca³a Unia Europejska. Gdyby wiêc Putin i Maria Lvova-Belova pojawili siê na terytorium tych pañstw, powinni zostaæ aresztowani. Cz³onkami trybuna³ nie s¹ jednak m.in: Rosja, Chiny, Indie, Turcja, czy Izrael. Ukraina równie¿ nie ratyfikowa³a jego statusu. Postawa USA wobec ICC zas³uguje na osobne potraktowanie.

Prezydent Bill Clinton niechêtnie podpisa³ statut trybuna³u w momencie kiedy by³ on tworzony, ale nie przes³a³ go do ratyfikacji w senacie. ICC nie ma wiêc w Ameryce jurysdykcji. George W. Bush wycofa³ podpis, a kongres uchwali³ przepisy œciœle limituj¹ce zakres, w którym rz¹d móg³by wspomagaæ dzia³ania trybuna³u. Barack Obama nie zmieni³ postawy wobec ICC, choæ zaoferowa³ wsparcie w przypadku dochodzeñ wobec osób oskar¿anych o zbrodnie równie¿ przez USA. Za Trumpa nast¹pi³o och³odzenie stosunków. Stany Zjednoczone na³o¿y³y sankcje na prokuratora trybuna³u, który w 2017 roku rozpocz¹³ œledztwo w sprawie tortur osób uwiêzionych i deportowanych przez Amerykê na skutek wojen w Iraku i Afganistanie.

Powrót Ordonki

Najpierw s³yszymy przeraŸliwy dŸwiêk telefonu. Po kilku chwilach zza kulis pojawia sie starsza pani, która w koñcu podnosci s³uchawkê. „Tak, to ona. To ja, a nie ona”. Ona, to ma byæ Hanka Ordonówna, a telefon skierowany jest to pani Zofii Bajkowskiej, o której przypomnia³a sobie polska telewizja.

Pani Zofia, zwana Bajkosi¹ zna³a Ordonównê kiedy ta by³a jeszcze m³odziutk¹ dziewczyn¹, teraz stara siê przekonaæ dziennikarza, ¿e w³aœciwie niewiele pamiêta. Rozmowa siê nie klei, Bajkosia w niezbyt przyjemny sposób odmawia informacji i bezceremonialnie odk³ada s³uchawkê. Powtórny telefon znajduje j¹ w lepszym nastroju, a pamiêæ, która j¹ rzekomo opuœci³a, powraca, starsza pani robi siê rozmowna.

Nastêpnego dnia ma siê pojawiæ ekipa telewizyjna, aby zrobiæ z ni¹ wywiad o wielkiej gwieŸdzie polskiej sceny, kabaretu i piosenki.

Tak rozpoczyna siê niezmiernie interesuj¹cy spektakl pt.”Powrót Ordonki”, zrealizowany przez Polski Instytut Teatralny w Nowym Jorku i zaprezentowany w Fundacji Koœciuszkowskiej 26 marca b.r.

Autorem dramatu jest profesor Kazimierz Braun. Re¿yserem i autorem adaptacji Krzysztof Vened Szwaja.

Scenografia autorstwa Olgi Szulc jest minimalna: trzy panele oddzielaj¹ kulisy od publicznoœci – œrodkowy s³u¿y jako ekran, na którym widzimy oryginalny fragment filmu Ordonówny i historyczne fotografie ilustruj¹ce dramat. Olga Szulc jest tak¿e autork¹ kostiumów.

W „Powrocie Ordonki” jest tylko trzech wykonawców: narratorkê przedstawienia Zofiê Bajkowsk¹ /Bajkosiê gra Izabela Laskowska, Krystyna Tyszkiewicz wystêpuje w roli Hanki Ordonówny i Pablo Zinger, który pani Tyszkiewicz wybornie i niezawodnie towarzyszy przy fortepianie. Zinger przez wiele lat by³ sta³ym muzykiem Polskiego Instytutu Teatralnego, wówczas prowadzonego przez niezapomnian¹ Ninê Polan.

➭ 9

NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS
➭ 6
PE£NE WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM Krystyna Tyszkiewicz i Izabela Laskowska Za tydzieñ Wielkanoc. Czas na malowanie pisanek. Tomasz Bagnowski
F OT . P IOTR S ZULC
Roman Markowicz
KURIER PLUS 1 KWIETNIA 2023 www.kurierplus.com 2

Krzysztof Oraczewski i jego Orac Gallery zapraszaj¹ na wystawê prac Chantii Malaja, która odbywa siê w ramach Art Expo New York.

Aby uzyskaæ wiêcej informacji oraz specjalne zaproszenie na pokaz, skontaktuj siê z galeri¹ pod adresem e-mail: monika.turczynska@oracgallery.pl

W³aœciciel Orac Gallery – Krzysztof Józef Oraczewski jest znanym malarzem i autorem instalacji.

Ukoñczy³ Akademiê Sztuk Piêknych w Warszawie i Studium Scenografii Teatralnej i Filmowej u Józefa Szajny.

Poszukiwania

Poszukujê najbli¿szej rodziny Marka Patricka, obywatela amerykañskiego, urodzonego 19 marca 1907 r., prawdopodobnie w miejscowoœci Warszawa, ¿onatego z obywatelk¹ polsk¹ Henryk¹ Fidziñsk¹, wdowca od 22 wrzeœnia 1983 r., zmar³ego 6 czerwca 1994 r. w Polsce.

Ma³¿eñstwo zosta³o zawarte 6 maja 1967 r. w dzielnicy Commack w Smithtown w stanie Nowy Jork i zarejestrowane w tamtejszym urzêdzie pod nr 136.

Mark Patrick prawdopodobnie mia³ dzieci z wczeœniejszego zwi¹zku, przed wyjazdem do Polski w roku 1967/1968 mieszka³ w USA w St. James.

Poszukujê wszelkich danych, które pomog¹ ustaliæ stan osobowy jego rodziny, miejsce zamieszkania, oprócz dzieci i wnuków, tak¿e dane rodziców i rodzeñstwa, o ile to mo¿liwe, równie¿ dzieci rodzeñstwa. Proszê o pomoc.

Tomasz D¹ba³a (email: tdabala@o2.pl)

Drogiemu

jego wyk³ad:

Wgl¹d w nowatorskie terapie i patogenezê choroby Alzheimera

oraz

mo¿liw¹ rolê COVID-19

Niedziela, 1 kwietnia 2023, 16:00

FUNDACJA KOŒCIUSZKOWSKA

15 E 65th Street, Nowy Jork, NY 10065

Wiêcej: www.thekf.org kosciuszko@thekf.org

www.kurierplus.com KURIER PLUS 1 KWIETNIA 2023 3
ki
Zofia Doktorowicz-K³opotowska Maria Bielski, Andrzej Józef D¹browski, Ma³gorzata Ka³u¿a, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Chris Miekina, Jolanta Szczepkowska, Katarzyna Zió³kowska Zosia ¯eleska-Bobrowski
: 176 Java Street Brooklyn, NY 11222 Pokój numer 10 : (718) 389-3018 : kurier@kurierplus.com : www.kurierplus.com NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS
John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek
Koledze Marcinowi Wajdzie Skarbnikowi Polonii Technica skadamy wyrazy g³êbokiego wspó³czucia oraz s³owa wsparcia i otuchy w trudnych chwilach po œmierci Mamy Kole¿anki i Koledzy ze Stowarzyszenia In¿ynierów Polonia Technica
Kolegium Wybitnych Naukowców i Polski Instytut Naukowy w Ameryce zapraszaj¹ do udzia³u w wydarzeniu Wrêczenie nagrody PIASA - Casimir Funk Natural Sciences Award dr. med. Thomasowi Wisniewskiemu

Na drogach Prawdy Bo¿ej Ks.

Moje miejsce na Drodze Krzy¿owej

Gdy Go ukrzy¿owali, rozdzielili miêdzy siebie Jego szaty, rzucaj¹c o nie losy.I siedz¹c tam, pilnowali Go. A nad g³ow¹ Jego umieœcili napis z podaniem Jego winy: To jest Jezus, Król ¿ydowski. Wtedy te¿ ukrzy¿owano z Nim dwóch z³oczyñców, jednego po prawej, drugiego po lewej stronie. Od godziny szóstej mrok ogarn¹³ ca³¹ ziemiê, a¿ do godziny dziewi¹tej. Oko³o godziny dziewi¹tej Jezus zawo³a³ donoœnym g³osem: Elí, Elí, lemá sabachtháni? To znaczy: Bo¿e mój, Bo¿e mój, czemuœ Mnie opuœci³? S³ysz¹c to, niektórzy ze stoj¹cych tam mówili: On Eliasza wo³a. Zaraz te¿ jeden z nich pobieg³ i wzi¹wszy g¹bkê, nas¹czy³ j¹ octem, umocowa³ na trzcinie i dawa³ Mu piæ. Lecz inni mówili: Zostaw! Popatrzmy, czy nadejdzie Eliasz, aby Go wybawiæ. A Jezus raz jeszcze zawo³a³ donoœnym g³osem i odda³ ducha. (Mt 27, 35-39, 45-50)

Wraz z pielgrzymami po raz pierwszy w ¿yciu bêdê mia³ ³askê kroczenia œladami Jezusa w procesji Niedzieli Palmowej i Wielkopi¹tkowej Drodze Krzy¿owej w Ziemi Œwiêtej. Jak¿e odmienna sceneria i odmienne odczucia w konfrontacji z prze¿yciami Niedzieli Palmowej z lat dzieciñstwa w moim rodzinnym domu. Te dwa obrazy wzajemnie siê przenikaj¹ i uzupe³niaj¹, tworz¹c niezapomnian¹ atmosferê Œwi¹t Paschalnych.

Niedziela Palmowa wypada najczêœciej w okresie zmagania siê zimy z wiosn¹. Mój rodzinny koœció³ w Majdanie Sopockim nie by³ ogrzewany i czêsto w czasie œwi¹t Paschalnych by³ tam przenikliwy ch³ód. Ale w Niedzielê Palmow¹, inaczej Mêki Pañskiej lub Kwietnej, nie czu³o siê zimy, tylko wiosnê. Ka¿dy trzyma³ w rêku kolorow¹ palmê, która pachnia³a budz¹c¹ siê do ¿ycia przyrod¹. Kwietna Niedziela zamienia³a koœció³ w kolorowy ogród kwiatów. Jednym z najwa¿niejszych elementów palmy by³y wierzbowe ga³¹zki obsypane srebrnymi baziami. Wierzba uwa¿ana jest za symbol budz¹cego siê ¿ycia, zmartwychwstania.

W moich rodzinnych, roztoczañskich stronach wybieraliœmy siê do lasu, aby naci¹æ ga³¹zek z baziami, które w okresie wczesnej Wielkanocy ledwie wychyla³y siê z br¹zowych ³usek, ale za to, gdy Wielkanoc by³a póŸno, pyszni³y siê puszystymi baziami pokrytymi ¿ó³tym py³kiem. Szukanie wierzby, któr¹ nazywaliœmy po prostu palm¹ by³o szukaniem wiosny i ¿ycia. Poœród nagich ga³êzi drzew na wierzbie dostrzegaliœmy bazie, zwane te¿ kotkami, które by³y zwiastunami wiosny. Obcinaliœmy ga³¹zki, aby ten symbol budz¹cego siê ¿ycia uroczyœcie poœwiêciæ w koœciele.

Witka wierzbowa to najwa¿niejszy element sporz¹dzanej palmy w moich stronach. Ga³¹zki wierzbowe przyozdabiano asparagusem, bukszpanem, barwinkiem, cisem lub wid³akiem – wszystkie one by³y symbolem ¿ycia, bo przez ca³y rok zachowywa³y zieleñ. Do palmy dodawano jeszcze barwione trawy i wszystko zwi¹zywano sznurkiem lub kolorow¹ wst¹¿k¹.

Takich palm nie ogl¹damy w jerozolimskiej procesji. Tak jak za czasów Jezusa wierni trzymaj¹ w rêkach zielone ga³êzie

palm lub oliwek. Ale niezale¿nie od ich wygl¹du pe³ni¹ tak¹ sam¹ rolê. Ich sens wyjaœnia modlitwa poœwiêcenia: „W dniu dzisiejszym gromadzimy siê, aby z ca³ym Koœcio³em rozpocz¹æ obchód misterium paschalnego. Dzisiaj Chrystus wjecha³ do Jerozolimy, aby tam umrzeæ i zmartwychwstaæ. Wspominaj¹c to zbawcze wydarzenie, z g³êbok¹ wiar¹ i pobo¿noœci¹ pójdŸmy za Panem, abyœmy uczestnicz¹c w tajemnicy Jego krzy¿a, dost¹pili udzia³u w zmartwychwstaniu i ¿yciu”.

Idziemy w radosnej procesji palmowej w Jerozolimie, gdzie przed laty t³umy rzuca³y pod nogi Jezusa swoje szaty, zielone ga³¹zki drzew, wo³aj¹c: „Hosanna Synowi Dawida! B³ogos³awiony Ten, który przychodzi w imiê Pañskie! Hosanna na wysokoœciach!”

W tym t³umie wszyscy dali siê ponieœæ entuzjazmowi. Trudno by³o rozpoznaæ kto kim jest. W tryumfalnym i królewskim powitaniu wszyscy byli bliscy Chrystusowi. Jedno z przys³ów mówi: „Prawdziwych przyjació³ poznajemy w biedzie”. Tego doœwiadczy Chrystus, gdy bêdzie dŸwiga³ krzy¿ na Golgotê. Zapewne na drodze krzy¿owej byli w t³umie ludzie, którzy wiwatowali na Jego czeœæ, a teraz ich zachowanie zmieni³o siê. Rozpoznajemy kim rzeczywiœcie byli oni dla Jezusa.

W t³umie pod¹¿aj¹cych Drog¹ Krzy¿ow¹ mo¿emy odnaleŸæ samych siebie i stan¹æ przed pytaniem, jak¹ zajmujemy postawê wobec bliŸniego, z którym uto¿samia siê cierpi¹cy Chrystus.

Zacznijmy od œw. Piotra, rybaka, który jako pierwszy wyzna³ wiarê w Jezusa jako Mesjasza. By³ gotów chwyciæ za miecz przeciwko Judaszowi i stra¿nikom, którzy przybyli, aby aresztowaæ Jezusa.

Piotr idzie za Jezusem a¿ na dziedziniec arcykap³ana, tylko po to, aby siê go wyprzeæ, gdy zosta³ rozpoznany jako uczeñ Jezusa. Piotr us³ysza³ pianie koguta, i przypomnia³ sobie s³owa Jezusa, który przepowiedzia³ mu, ¿e zaprze siê Go nim kogut trzy razy zapieje.

Piotr gorzko zap³aka³, a Chrystus wejrza³ na jego ¿al. Zdrada wdziera siê na ró¿ne sposoby w nasze ¿ycie. Zdradzamy Boga, przyjació³, bliŸniego, swoje powo³anie, zadanie nam powierzone itd. Gdy do tego dojdzie, przesz³oœci zmieniæ nie

mo¿emy. Wa¿ne abyœmy us³yszeli jak Piotr „pianie koguta”.

Namiestnik Pi³at rozpatruje sprawê przeciwko Jezusowi. Jest rzymskim funkcjonariuszem i lêka siê naraziæ swoim prze³o¿onym w Rzymie. Wie bardzo dobrze, ¿e Jezus jest nies³usznie oskar¿any przez arcykap³anów ¿ydowskich. Wie, ¿e jest to wielka niesprawiedliwoœæ. Obrona Jezusa jest politycznie niekorzystna, bo Jezus zosta³ og³oszony buntownikiem.

Obyœmy mieli odwagê, której zabrak³o Pi³atowi, by stawiæ czo³a niesprawiedliwoœci, fa³szywym oskar¿eniom, d¹¿eniu do przypodobania siê prze³o¿onym, obyœmy mieli odwagê czynienia tego co s³uszne, sprawiedliwe, mi³osierne bez wzglêdu na konsekwencje.

Nastêpnie ¿o³dacy Pi³ata maltretuj¹ i wyszydzaj¹ Jezusa. Przeœladowcy istniej¹ w ka¿dym miejscu i czasie. Maj¹ milcz¹ce przyzwolenie swoich prze³o¿onych do zadawania cierpieñ innym. Obyœmy mieli odwagê upomnieæ przeœladowców i stan¹æ w obronie ich ofiar. Obyœmy byli na tyle pokorni i œwiadomi siebie, by zdaæ sobie sprawê, kiedy my sami stajemy siê „przeœladowcami”.

Szymon Cyrenejczyk wraca³ z pola do domu. ¯o³nierze zmusili go do pomocy Jezusowi w dŸwiganiu krzy¿a. Czy Cyrenejczyk wzbrania³ siê przed udzieleniem pomocy Jezusowi? Czy odczuwa³ litoœæ dla skazanego Jezusa? Wa¿niejsza od tych odpowiedzi jest nasza gotowoœæ do wzajem-

nej pomocy w dŸwiganiu krzy¿a choroby, ubóstwa, smutku i innych nieszczêœæ.

DŸwigaj¹c krzy¿ na Golgotê Jezus spotyka p³acz¹ce niewiasty, które s¹ przera¿one tym, co dzieje siê z Jezusem. Byæ mo¿e s³ysza³y, jak naucza³, mo¿e uzdrowi³ kogoœ z ich bliskich. Nie mog¹ poj¹æ, dlaczego tak siê dzieje, ale zapewne widzia³y, ¿e jest to wynik przewrotnej polityki s³ug œwi¹tyni.

Obyœmy mieli ducha wspó³czucia i mi³osierdzia jak kobiety jerozolimskie dla za³amanych, cierpi¹cych, poni¿anych, krzywdzonych.

Jezus zostaje ukrzy¿owany miêdzy dwoma przestêpcami. Jeden z nich wykracza poza w³asne tragiczne po³o¿enie i uznaje niesprawiedliwoœæ œmierci Jezusa i otrzymuje obietnicê Bo¿ego usprawiedliwienia. W cieniu krzy¿a „dobry ³otr” ¿a³uje b³êdów przesz³oœci, zawierza swoje ¿ycie Chrystusowi i otrzymuje od Niego obietnice raju. Obyœmy w cieniu krzy¿a uœwiadomili sobie w³asn¹ potrzebê przebaczenia i uwierzyli w mi³osierdzie Bo¿e.

A gdy Jezus „odda³ ducha”, Józef z Arymatei, cz³onek Sanhedrynu, wyrazi³ dezaprobatê dla tego co uczyniono z Jezusem. Odwa¿y³ siê poprosiæ o cia³o Jezusa i zorganizowaæ w³aœciwy pochówek. Obyœmy mieli odwagê œw. Józefa, aby wyst¹piæ w obronie sprawiedliwoœci i przyzwoitoœci. ❍

Zapraszamy na stronê Autora: ryszardkoper.pl

Grupa Pro-Life œw. Maksymiliana Kolbe

Zapraszamy do udzia³u w Krucjacie Ró¿añcowej Matki Bo¿ej z Fatimy w obronie ¿ycia poczêtego.

1 kwietnia o 17:00 przed koœcio³em Œw. Antoniego i Alfonsa, 862 Manhattan Ave., Greenpoint. Bêdziemy modliæ siê o zakaz aborcji.

Info: brat Jan 347 938 8362

KURIER PLUS 1 KWIETNIA 2023 www.kurierplus.com 4

Jakie znaczenie ma wysokoœæ z której spada robotnik podczas wypadku na budowie?

Uraz spowodowany upadkiem pracownika mia³ miejsce w jego miejscu pracy, podczas gdy on i jego wspó³pracownicy roz³adowywali wi¹zkê stalowych prêtów zbrojeniowych.

Pracownicy roz³adowywali prêty z ciê¿arówki z naczep¹, podczas gdy on pracowa³ przy projekcie budowlanym. W dniu jego wypadku, nowojorski Departament

Budownictwa wyda³ nakaz czêœciowego wstrzymania prac. Miasto wyda³o ten nakaz, poniewa¿ na budowie podnoszono materia³y za pomoc¹ nylonowych pasów. Miasto uwa¿a tê metodê podnoszenia za niebezpieczn¹ praktykê. Dlatego mê¿czyzna i jego wspó³pracownicy nie mogli u¿ywaæ dŸwigu do podnoszenia wi¹zek. Ka¿da z wi¹zek wa¿y³a oko³o 8 000 do 10 000 funtów. Zamiast tego, pracownicy u¿ywali ³omów do zrzucania wi¹zek prêtów zbrojeniowych z drewnianych desek o przekroju cztery na cztery.

Deski, na których opiera³y siê prêty, znajdowa³y siê na naczepie ciê¿arówki. Robotnicy przesunêli jedn¹ z wi¹zek i zaczê³a ona zsuwaæ siê z ciê¿arówki. To przesuniêcie ciê¿aru spowodowa³o, ¿e jedna z drewnianych desek wyrzuci³a mê¿czyznê w powietrze. Mê¿czyzna spad³ z wysokoœci 20 stóp na ziemiê i zosta³ uderzony i zraniony przez tê sam¹ deskê o przekroju cztery na cztery. Urazy spowodowane upadkiem w miejscu pracy zdarzaj¹ siê czêœciej ni¿ nam siê wydaje. Mê¿czyzna, który dozna³ obra¿eñ w wyniku spadaj¹cego prêta pozwa³ zarówno firmê zarz¹dzaj¹c¹ projektem, jak i w³aœciciela placu budowy. Mê¿czyzna

domaga³ siê odszkodowania za obra¿enia cia³a, zarzucaj¹c naruszenie przepisów Prawa Pracy §240 (1). Powód wniós³ o wydanie wyroku w trybie uproszczonym w kwestii odpowiedzialnoœci z tytu³u naruszenia przepisów Prawa Pracy § 240 (1). S¹d ni¿szej instancji odrzuci³ wniosek powoda o wydanie wyroku skróconego. Powód odwo³a³ siê.

S¹d drugiej instancji uzna³, ¿e uraz spowodowany upadkiem w miejscu pracy spowodowa³ naruszenie przepisów Prawa Pracy §240 (1). Dlatego te¿ s¹d ni¿szej instancji powinien by³ przychyliæ siê do wniosku powoda o wydanie wyroku w sprawie odpowiedzialnoœci za wyrz¹dzon¹ szkodê. S¹d drugiej instancji stwierdzi³, ¿e „Paragraf 240 (1) Prawa Pracy zosta³ stworzony, aby zapobiec tego typu wypadkom, w których rusztowanie, podnoœnik, naczepa, drabina lub inne urz¹dze-

nie ochronne okaza³y siê nieodpowiednie, aby ochroniæ poszkodowanego pracownika przed szkod¹ wynikaj¹c¹ bezpoœrednio z dzia³ania si³y grawitacji na przedmiot lub osobê.” S¹d wyjaœni³ dalej, ¿e zrzucenie powoda z ciê¿arówki wraz z drewnian¹ desk¹, na której sta³, nast¹pi³o bezpoœrednio w wyniku dzia³ania si³y ciê¿koœci na wi¹zkê prêtów zbrojeniowych.

S¹d podkreœli³, ¿e ró¿nica wysokoœci pomiêdzy samochodem ciê¿arowym, a pod³o¿em by³a znaczna. Prawo pracy §240 (1) mia³o zastosowanie z uwagi na du¿y ciê¿ar wi¹zek i si³ê, jak¹ generowa³y podczas upadku. Zwi¹zek przyczynowy pomiêdzy opadaniem wi¹zek, a urazem powoda by³ nieusuwalny przez ¿adne urz¹dzenie zabezpieczaj¹ce. Dotyczy to równie¿ dŸwigu, który podnosi³ wi¹zki wczeœniej w ci¹gu dnia. S¹d drugiej instancji uzna³ równie¿, ¿e dowody przed-

Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto potrzebuje pomocy prawnej po wypadku, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji pod numerem telefonu 212-514-5100, emaliowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu, który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie, w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ.

stawione przez powoda wykaza³y, ¿e w³aœciciel placu budowy naruszy³ przepisy Prawo Pracy §240. Naruszenie nast¹pi³o, gdy nie zapewni³ odpowiednio przygotowanego urz¹dzenia bezpieczeñstwa, takiego jak podnoœnik (tj. dŸwig). Brak zapewnienia przez w³aœciciela odpowiedniego urz¹dzenia bezpieczeñstwa by³ przyczyn¹ szkody powoda. S¹d ostatecznie uzna³, ¿e w przeciwieñstwie do powoda, w³aœciciel nie zdo³a³ wykazaæ mo¿liwej do sprawdzenia niezgodnoœci zeznañ ze stanem faktycznym. ❍

5 www.kurierplus.com KURIER PLUS 1 KWIETNIA 2023

Polskie wczoraj i dziœ

Najweselszy barak w obozie

m³odego Prymasa Arcybiskupa Stefana Wyszyñskiego. Episkopat polski zawar³ porozumienie z rz¹dem komunistycznym, które dawa³o w³adzy pewien wp³yw na dzia³alnoœæ Koœcio³a. Nie uchroni³o to Prymasa przed internowaniem w 1953 r., ale pozwoli³o na przetrwanie ¿ycia religijnego oraz dalsze istnienie struktur diecezjanych i zakonów.

Prze³om nast¹pi³ jesieni¹ 1956 r. Kierownictwo partii komunistycznej (PZPR) przej¹³ W³adys³aw Gomu³ka, który mia³ opiniê „narodowego” komunisty i by³ przeœladowany w czasach stalinowskich.

W latach 70-tych kr¹¿y³ w Polsce nastêpuj¹cy dowcip. Chudy, polski pies spotyka t³ustego czeskiego psa, który opowiada jak dobrze go karmi¹ w domu i namawia polskiego czworonoga do pozostania w Czechos³owacji. „Polak” mu odpowiada: Rzeczywiœcie, nie mam u siebie za du¿o do jedzenia, ale za to mogê sobie poszczekaæ.

Istnieje opinia, ¿e prawdziwy komunizm trwa³ w Polsce jedynie w latach 1949-1955.

Okres ten znany jest najczêœciej jako czasy stalinowskie. Terror aparatu bezpieczeñstwa osi¹gn¹l wówczas apogeum. Wiêzienia przepe³nione by³y bojownikami polskiego podziemia niepodleg³oœciowego. Wykonano setki wyroków œmierci na ¿o³nierzach wyklêtych. Terror nie oszczêdzi³ nawet oficerów Ludowego Wojska Polskiego, szczególnie tych którzy wrócili do ojczyzny z Zachodu po zakoñczeniu wojny. Dziesi¹tki z nich stracono pod zarzutem wspó³pracy z wywiadem amerykañskim lub brytyjskim.

Ju¿ pod koniec lat 40-ych w³adza podjê³a walkê z koœcio³em katolickim.

W roku 1950 setki ksiê¿y i szereg biskupów znajdowa³o siê w wiêzieniach.

W³adze nie oœmieli³y siê jednak na wprowadzenie g³êbszych represji, jak to mia³o miejsce w innych krajach obozu sowieckiego. W Czechos³owacji i na Wêgrzech aresztowano kierownictwo episkopatu i zlikwidowano prawie wszystkie klasztory.

Koœció³ w Polsce mia³ o wiele mocniejsz¹ pozycjê ni¿ w innych krajach Europy Wschodniej. Olbrzymi¹ wiêkszoœæ spo³eczeñstwa (oko³o 90 proc.) stanowili katolicy. Instytucje koœcielne i klasztory przetrwa³y równie¿ dziêki m¹drej polityce

W ¿yciu spo³eczno-politycznym nast¹pi³a doœæ daleka liberalizacja. Prymas Wyszyñski (od 1953 r. kardyna³) powróci³ triumfalnie do swej pos³ugi duszpasterskiej. Uwolniono wiêŸniów politycznych, a restrykcyjna rola cenzury zosta³a powa¿nie ograniczona. Po roku 1956 Polska by³a zupe³nie innym krajem, chocia¿ podstawy systemu komunistycznego zosta³y ogólnie zachowane.

Poza przywróceniem wolnoœci religijnej, najwiêksza rewolucja nast¹pi³a w ¿yciu kulturalnym. Zaczêto wydawaæ literaturê (równie¿ zachodni¹), która nie mia³a nic wspólnego z ideologi¹ marksistowsk¹. Kinomani mogli podziwiaæ najlepsze dzie³a produkcji amerykañskiej, francuskiej, brytyjskiej lub w³oskiej. Kinematografia krajowa, dziêki s³ynnej polskiej szkole filmowej, znalaz³a siê w czo³ówce œwiatowej. W tej dziedzinie na czo³o twórców wysuneli siê Andrzej Wajda, An drzej Munk i Jerzy Kawalerowicz. „Popió³ i diament” Wajdy, pokazuj¹cy w miarê realistyczn¹ sytuacjê w Polsce tu¿ po wojnie, zosta³ entuzjastycznie przyjêty na Zachodzie, jak równie¿ w Moskwie, Pradze czy w Budapeszcie.

Równie¿ teatr polski uplasowa³ siê wœród najlepszych scen w Europie. Wymieniæ tu trzeba krakowski Cricot 2 Tadeusza Kantora oraz wroc³awsk¹ Pantomimê Henryka Tomaszewskiego. Œwiatow¹ s³awê zyska³y dramaty pióra S³awomra Mro¿ka.

Kwit³a kultura œrodowisk akademickich. Czo³ow¹ rolê spe³nia³y w tej dziedzinie kluby i kabarety studenckie. Najwiêkszy rozg³os uzyska³y warszawskie „Hybrydy”, „Stodo³a”, STS oraz krakowskie „Jaszczury”. Nic wiêc dziwnego, ¿e Polska mia³a miano najweselszego baraku w obozie socjalistycznym.

Podczas moich studiów w Krakowie na pocz¹tku lat 70-ych, goœciliœmy delegacjê studentów z sowieckiej Estonii. M³odzi Estoñczycy byli zaszokowani elegancj¹ naszych miejskich ulic, w miarê dobrze zaopatrzonymi sklepami, atrakcyjnymi dziewczêtami ubranymi w modne ciuchy. Najwiêksze emocje wœród goœci ze Wschodu wzbudza³ striptiz, który pojawi³ siê wówczas w nocnych lokalach wiêkszych miast. Prawdopodobnie wyjazd do Warszawy czy Krakowa by³ dla Estoñczyków tym samym, co dla nas wycieczka do Pary¿a, Londynu lub Rzymu.

*

Przez kilka powojennych dekad kultura polska cieszy³a siê olbrzymi¹ popularnoœci¹ w ZSRR. Pierwsze miejsce zajmowa³y piosenki, czêsto z t³umaczonym na rosyjski tekstem. Niekwestionowan¹ królow¹ sowieckiej estrady by³a Anna German. Nawet dzisiaj jej przeboje s¹ popularne w Moskwie, Kijowie, Wilnie i innych miastach. M³ode pokolenie na Wschodzie zna³o równie¿ dobrze Marylê Rodowicz, Czerwone Gitary, Skaldów i inne zespo³y.

Nie wszystkie dzie³a polskiej kinematografii dociera³y nad Wo³gê, Dniepr i Niemen. Mimo to, twórczoœæ Wajdy lub Zanussiego by³a znana i doceniana, szczególnie wœród rosyjskich elit intelektualnych.

Podobnie wielk¹ popularnoœci¹ cieszy³a sie prasa polska. W Moskwie ustawia³y

Aresztowaæ Putina, chroniæ Busha

Ówczesny sekretarz stanu Mike Pompeo uzna³, ¿e trybuna³ jest skorumpowany i zapowiedzia³, ¿e ¿adnej wspó³pracy z nim nie bêdzie. Joe Biden z kolei po cichu zniós³ sankcje wobec wspomnianego prokuratora, ale status ICC równie¿ nie zosta³ zmieniony. Stany Zjednoczone nadal formalnie go nie uznaj¹.

Teraz, kiedy trwa wojna na Ukrainie postawa Ameryki znów ewoluuje. Biden, który powita³ nakaz aresztowania Putina z zadowoleniem, chcia³by szerszej wspó³pracy z trybuna³em i przekazania pracuj¹cym tam prokuratorom informacji zebranych przez amerykañski wywiad, mog¹cych stanowiæ dowód na zbrodnie wojenne Rosji. Problem w tym, ¿e inne zdanie ni¿ prezydent ma w tej sprawie Pentagon. 8 marca, czyli nieco wczeœniej ni¿ wydano nakaz aresztowania Putina, New York

Times zamieœci³ artyku³, w którym podaje, ¿e wysi³ki Bidena zosta³y zablokowane. Liderzy amerykañskiej armii s¹ przeciwni wspó³pracy z ICC, bo mog³oby to ich zdaniem stanowiæ niebezpieczny precedens i przyczyniæ siê w przysz³oœci do œcigania amerykañskich decydentów. Wywiad USA ma szczegó³owe informacje o dzia³aniach Rosji od pocz¹tku inwazji. Dotycz¹ one na przyk³ad rozkazów rosyjskich dowódców, które mog¹ wskazywaæ na to, ¿e z premedytacj¹ zarz¹dzali oni ostrza³ cywilnej infrastruktury oraz przydatne w œledztwie trybuna³u dane o wywo¿eniu dzieci. National Security Council, najwa¿niejsze forum doradcze prezydenta, obradowa³o w tej sprawie ju¿ w lutym. Sekretarz Obrony Lloyd Austin zablokowa³ jednak wspó³pracê. Wed³ug Council on Foreign Relations inni przed-

stawiciele administracji Bidena wczeœniej wyra¿ali tak¿e zaniepokojenie zainteresowaniem ICC dzia³aniami Izraela wobec Palestyñczyków na terytoriach okupowanych. Jednoœci nie ma równie¿ wœród establishmentu politycznego. Senator Lindsey Graham, ostry krytyk dzia³añ Rosji, chcia³by pomóc ICC. By³y doradca do spraw bezpieczeñstwa narodowego prezydenta Trumpa John Bolton, który pracowa³ w Departamencie Stanu równie¿ za Busha, ma przeciwn¹ opiniê. „Miêdzynarodowy Trybuna³ Karny nie ma podstaw do dzia³ania i USA nie powinny z nim wspó³pracowaæ” – stwierdzi³ Bolton w wywiadzie dla telewizji Sky News. Krótko mówi¹c Ameryce by³oby du¿o ³atwiej podj¹æ decyzjê gdyby nie jej w³asne, problematyczne delikatnie mówi¹c, dzia³ania z przesz³oœci.

siê kolejki, kiedy przywo¿ono do kiosków polskie gazety i tygodniki.

*

W okresie rz¹dów komunistycznych Polacy znani byli z oporu wobec totalitarnej w³adzy. W czasach stalinowskich próbowano przeprowadziæ nad Wis³¹ kolektywizacjê gospodarstw rolnych.

Próby te zakoñczy³y siê kompletnym fiaskiem. Polska by³a jedynym krajem wœród „demoludów”, gdzie olbrzymia wiêkszoœæ gospodarstw pozosta³a w prywatnych rêkach.

Wêgry mia³y sw¹ rewolucjê 1956 r., a Czechoslowacja Prask¹ Wiosnê w 1968.

W Polsce rewolty przeciw dyktatorskiej w³adzy mia³y miejsce szereg razy.

Robotnicy upomnieli siê o swe prawa w Poznaniu w roku 1956, w Gdañsku w 1970 r., w Radomiu w 1976 r. i wreszcie w ca³ej Polsce w 1980 r. Studenci wyszli na ulice w 1968 r. pod has³em „Nie ma chleba bez wolnoœci”.

Ruch „Solidarnoœci” w latach 19801981 utorowa³ ostatecznie drogê do upadku totalitarnych systemów w Europie Wschodniej. ❍

Œroda

No to mamy przer¹bane. Naprawdê. Chodzi o sztuczn¹ inteligencjê (AI), której historia gwa³townie przyspieszy³a po ujawnieniu ChatGPT – przedstawiciel maszyny opartej na ogólnodostêpnej wiedzy w internecie.

To zaledwie kilka ostatnich miesiêcy, ale ChatGPT uczy siê w sposób piorunuj¹cy szybki. Po wydaniu najnowszej wersji chatbota – GPT-4, mniej ni¿ cztery miesi¹ce od wydania oryginalnej wersji, maszyna prze³amuje kolejne bariery. Nie doœæ, ¿e jest stanie obejœæ blokady dla botów i umyœlnie zwieœæ cz³owieka, to jej osi¹gi naprawdê budz¹ szacunek. W³aœnie uzyska³a 90 proc. punktów w USA na egzaminach adwokackich i prawie doskona³y wynik na teœcie ma-

KURIER PLUS 1 KWIETNIA 2023 www.kurierplus.com 6
Jeremi Zaborowski
➭ 1
Tydzieñ
Zespó³ Melomani – saksofonista Jerzy "Duduœ" Matuszkiewicz (lata 50.)

Kartki z przemijania

teatralnych, maj¹ mi za z³e, i¿ nie jestem recenzentem ich dokonañ scenicznych, filmowych i telewizyjnych. Zdarza siê, ¿e prosz¹ o uwagi, przysy³aj¹c mi swoje role zarejestrowane na taœmach filmowych.

Jan Pawe³ II – „Spo³eczeñstwo poznajemy po tym, jak traktuje najs³abszych”. Gdyby to ode mnie zale¿a³o, wznowi³bym natychmiast jego ksi¹¿ki – „Elementarz etyczny”, „Mi³oœæ i odpowiedzialnoœæ” oraz „Osobê i czyn”. Polecam je wszystkim, zw³aszcza tym, którzy poszukuj¹/potrzebuj¹ niezawodnej busoli.

Ma³o kto wie, ¿e siostra Ma³gorzata jest formalnie matk¹ piêciorga dzieci, które adoptowa³a, by nie trafi³y do domu dziecka. Pod jej opiek¹ ca³y czas pozostaje doros³y ju¿, cierpi¹cy na autyzm i epilepsjê Artur, którego wychowuje od niemowlêctwa. Zawsze z zainteresowaniem s³ucham jej m¹drych wypowiedzi na tematy religijne, obyczajowe i spo³eczne.

Czy istnieje moralnoœæ humanistyczna? Czy spo³eczeñstwa mniej religijne s¹ mniej moralne?

Czy istnieje patriotyzm nieplemienny?

Czujê, ¿e zwariujê. Tyle kot³uje siê we mnie informacji, myœli, pasji, emocji i buntów, ¿e ju¿ nie mogê nad nimi zapanowaæ. Bojê siê, ¿e niebawem rozsadz¹ mnie od œrodka i rozerw¹ na kawa³ki. Czytam dziesiêæ ksi¹¿ek naraz, z jednego tygodnika przerzucam siê na drugi, z portalu na portal, z przewodnika na przewodnik, z wikipedii na encyklopediê i z jednego kompendium na drugie. Zanurzam siê w historiê miêdzywojnia, by lepiej rozumieæ dokumenty, które opisujê w Instytucie Pi³sudskiego w Nowym Jorku. W TV Historia i Kultura ogl¹dam filmy i programy dotycz¹ce tego okresu, czytam biografie osób tê historiê tworz¹cych i w pracach naukowych szukam obiektywnych ocen i takich¿e interpretacji. Nie opuszczam przedstawieñ Teatru Telewizji Polskiej, tych dawnych i tych nowych, ogl¹dam filmy dokumentalne i przys³uchujê siê rozmowom z naukowcami w programach historycznych i spo³ecznych. Szlag mnie trafia podczas rytualnych k³ótni w programach politycznych, nierzadko prowokowanych i podsycanych przez stronniczych redaktorów prowadz¹cych. Przera¿a mnie nienawiœæ wyciekaj¹ca z mediów o ró¿nych sympatiach politycznych. Œledzê sposób myœlenia, zaanga¿owanie ideologiczne i argumenty publicystów, z którymi siê nie zgadzam i czêsto z³oœci mnie ich nieuczciwoœæ intelektualna. Wci¹¿ szukam umys³ów w pe³ni niezale¿nych. Niestety jest ich tyle, co na lekarstwo. Autorytetów te¿ trzeba ze œwiec¹ szukaæ. Przygnêbiaj¹ mnie do cna bezradnoœæ œwiata wobec napaœci Rosji na Ukrainê, wojna polsko-polska i wojna PiS-uz Uni¹ Europejsk¹.

Coraz czêœciej obcujê z duchami. Coraz czêœciej daj¹ znaæ o siebie dybuki istniej¹ce we mnie od lat. Coraz czêœciej œni¹ mi siê umarli przyjaciele, którzy w snach dziel¹ ze mn¹ moje obecne ¿ycie. Bywa, ¿e maj¹ ¿al, i¿ ich opuœci³em, zostaj¹c w Nowym Jorku. Bywa, ¿e w realu niektórzy moi warszawscy uczniowie zarzucaj¹ mi zdradê idea³ów, które w nich wpaja³em jako licealny wychowawca i „pan od polskiego”. Bywa, ¿e aktorzy, którym pomog³em dostaæ siê do szkó³

na kolanie

tematycznym SAT w szkole œredniej. Mo¿e równie¿ pisaæ kod komputerowy w wiêkszoœci jêzyków programowania.

Sam Altman, dyrektor generalny OpenAI, firmy, która opracowa³a rewolucyjn¹ sztuczn¹ inteligencjê …ostrzeg³, ¿e technologia ta wi¹¿e siê z powa¿nymi zagro¿eniami i wymaga nadzoru. 37-latek podkreœli³, ¿e instytucje regulacyjne i spo³eczeñstwo musz¹ byæ zaanga¿owane w prace nad t¹ technologi¹, aby chroniæ siê przed potencjalnie negatywnymi konsekwencjami dla ludzkoœci.

– Musimy byæ tutaj ostro¿ni. Myœlê, ¿e ludzie powinni byæ zadowoleni, ¿e trochê siê tego boimy. Jestem szczególnie zaniepokojony, ¿e te modele mog¹ byæ wykorzystywane do dezinformacji na du¿¹ skalê i do cyberataków – powiedzia³ Altman w telewizji ABC. Dodaj¹c, ¿e to równie¿ „najwiêksza technologia, jak¹ ludzkoœæ kiedykolwiek opracowa³a”. Mo¿e – bez przesady ahistorycznej, tak typowej dla z³otych ch³opców z Krzemo-

Siostra zakonna Ma³gorzata Chmielewska – komentuj¹c sytuacjê, w której kilkadziesi¹t osób biernie przygl¹da³o siê w Zamoœciu jak 16-letniego ch³opaka pobili na œmieræ jego rówieœnicy – powiedzia³a: „Nasze dzieci rodz¹ siê w œwiecie, w którym nie ma ju¿ moralnych granic. W œwiecie szukania wrogów, œwiecie chamstwa i pogardy. Nie ma granic agresji s³ownej i czynnej. S³owo >zaoranie< to nic innego jak zniszczenie drugiego cz³owieka”. W pe³ni siê z tymi spostrze¿eniami zgadzam. W pe³ni! Na wspania³¹ dzia³alnoœæ siostry Chmielewskiej patrzê z najwy¿szym podziwem i szacunkiem. Podziwiam jej zaanga¿owanie w walkê z bied¹ i walkê o sprawiedliwoœæ spo³eczn¹. Podziwiam równie¿ jej umiejêtnoœæ pobudzania w nas potrzeby dzielenia siê z innymi. Zgadzam siê z ni¹, kiedy ostrzega, i¿ najgorszymi pokusami w cz³owieku jest posiadanie i w³adza.

Potrzebny jest kult klêski, ale jeszcze bardziej potrzebny jest kult ¿ycia dla ojczyzny. Nie szafujmy mêczeñstwem, upowszechniajmy pracê u podstaw. Nie unaradawiajmy/polonizujmy prawdy, nauki, religii i sztuki.

Anna Dymna, wybitna aktorka – „Bez teatru nie ma kultury, a bez kultury nie ma narodu i wszyscy musimy zdaæ sobie z tego sprawê”. Niestety jestem pesymist¹ w tej mierze. Do teatru chodzi zaledwie cztery procent Polaków i z ró¿nych badañ wynika, ¿e pozostali nie czuj¹ takiej potrzeby. Przedstawienia operowe i baletowe ogl¹da mniej ni¿ dwa procent rodaków. S³owem teatr w Polsce jest sztuk¹ elit dla elit. Powtarzam to bolesne spostrze¿enie po raz któryœ w Miêdzynarodowy Dzieñ Teatru.

Znakomite przedstawienia o tematyce narodowej i religijnej tworzyli dwaj polscy re¿yserzy teatralni Leon Schiller i Kazimierz Dejmek. Obaj mocno lewicowi, obaj w PZPR. Pierwszy zas³yn¹³ m.in. „Dziadami”, „Kordianem”, „Nie-Bosk¹ Komedi¹” i „Pastora³k¹”, drugi „¯ywotem Józefa”, „History¹ o Chwalebnym Zmartychwstaniu Pañskim”, „Dialogusem de Passione” i pamiêtnymi „Dziadami” zdjêtymi z afisza 30 stycznia 1968 roku. Obaj zostali wyrzuceni z teatru przez w³adze komunistyczne. Dejmek za owe „Dziady” zosta³ usuniêty tak¿e z partii. Tak to dziwnie dzia³o z niektórymi szczerze lewicowymi twórcami w Polsce Ludowej. Wy¿ej wymienione spektakle publicznoœæ ogl¹da³a nie tylko z najwy¿szym uznaniem, ale i prze¿ywa³a w niebywa³ym wrêcz uniesieniu. Schiller o swoim partyjnym zaanga¿owaniu mawia³ – „Myœmy upañstwowili fabryki i kopalnie, myœmy ziemiê rozdali ch³opom, myœmy mnie wyrzucili z teatru”.

Antoni Czechow – „Rol¹ artysty jest zadawanie pytañ, a nie odpowiadanie na nie”.

Siostra Ma³gorzata Chmielewska

wej Doliny, którym wydaje siê, ¿e kilka tysiêcy lat cywilizacji to betka – nie najwiêksza technologia wszechczasów, ale wa¿na, prze³omowa… Tak uwa¿a tak¿e, oczywiœcie na innym poziomie, Micha³ Cichy, którego ceniê niezmiernie. Z doœwiadczenia w³asnego na Facebooku: „AI bije ju¿ arcymistrzów szachowych, a od kiedy wysz³a wersja czwarta czatu GPT OpenAI (20 dol./miesi¹c), mój syn Krzyœ, który za nieca³y miesi¹c skoñczy 20 lat, nie zajmuje siê niczym innym ni¿ gadaniem z maszyn¹. W nocy z wtorku na œrodê nie spa³ w ogóle (…) Rzeczywiœcie czwórka robi wra¿enie. Umie u¿ywaæ jêzyka naturalnego. Potrafi pisaæ eseje i rymowane wiersze na zadany temat. Na razie s¹ to eseje banalne i wiersze nienajlepsze, ale wiadomo ju¿, ¿e s¹ ludzie, którzy zdali dziêki czatowi GPT egzaminy na studiach. A poza tym to siê szybko uczy. To coœ ju¿ w tej chwili jest w stanie zast¹piæ dziennikarzy pisz¹cych proste techniczne i powtarzalne teksty, na przyk³ad o wynikach meczów sportowych io notowaniach gie³dowych. W ci¹gu najbli¿szych kilku-kilkunastu lat to ze¿re miliony miejsc pracy, chocia¿ futurolodzy

(czyli wró¿bici udaj¹cy naukowców) uwa¿aj¹, ¿e dojd¹ miliony miejsc pracy dla ludzi to obs³uguj¹cych.

Wojciech Zaremba, Polak bêd¹cy jednym ze wspó³twórców OpenAI, porówna³ w wywiadzie dla „Forbesa” now¹ generacjê AI do wynalezienia w XIX wieku pr¹du. „Zanim [pr¹d] powsta³, trudno by³o sobie wyobraziæ, do czego mo¿e byæ u¿ywany. Niektórzy s¹dzili, ¿e da siê przy jego pomocy rozœwietliæ pomieszczenie, ale nikt nie przypuszcza³, ¿e przyczyni siê do powstania radia czy komputera. A teraz pr¹d jest wokó³ nas. I podobnie bêdzie z AI”. Ciekawe, ¿e niebezpieczeñstwo widz¹ inni m¹drzy ludzie. Miliarder Elon Musk apeluje w liœcie otwartym o pilne zatrzymanie prac nad rozwojem sztucznej inteligencji, w tym nad botami w rodzaju ChatGPT, który „wyrwa³ siê spod kontroli”. Jeden z za³o¿ycieli i by³y hojny donator OpenAI, a wiêc firmy, który stoi za rewolucyjnym ChatGPT, wystosowa³ list otwarty, wktórym – wraz z grup¹ ekspertów i g³oœnymi nazwiskami z bran¿y technologicznej

wzywa do szeœciomiesiêcznej przerwy w opracowywaniu systemów potê¿niejszych ni¿ nowo uruchomiony ChatGPT-4.

Musk Powo³uje siê przy tym na potencjalne zagro¿enia dla ludzkoœci – pisze Time. Pod listem Muska podpisa³o siê ponad tysi¹c osób m.in. wspó³twórca Apple Steve Wozniak, a tak¿e Emad Mostaque, by³y dyrektor generalny Stability AI, naukowcy z DeepMind, firmy z grupy Alphabet (w³aœciciel m.in. Google), pracuj¹cej nad systemami AI, a tak¿e guru bran¿y inteligentnych algorytmów – Yoshua Bengio i Stuart Russell.

Uwa¿aj¹ oni, ¿e rozwój technologii powinien wyhamowaæ do czasu „opracowania i wdro¿enia przez niezale¿nych ekspertów wspólnych protoko³ów bezpieczeñstwa dla takich projektów”. S³owem, boj¹ siê wyœcigu zbrojeñ, który wymyka siê spod kontroli „potê¿nych cyfrowych umys³ów”.

Ale znamy ¿ycie: raz rozpoczêtej fali zatrzymaæ siê nie da.

Zobaczymy, ale nie wygl¹da to weso³o. Za zimnymi, zerojedynkowymi maszynami, zawsze kryj¹ siê cwaniacy i zwyk³e skurwysyny, gotowe je wykorzystaæ do k³amstwa i zbrodni, choæby najlepiej nazwanych. WyobraŸmy sobie tylko czego mog¹ dokonaæ Chiñczycy rz¹dz¹cy œwiatem przy pomocy ChatGPT… ❍

7 www.kurierplus.com KURIER PLUS 1 KWIETNIA 2023
Andrzej

Wojenne losy hrabiny Klementyny Mañkowskiej

Dokoñczenie z poprzedniego numeru

Klementyna szczêœliwie dotar³a do Warszawy bêd¹c przekonana, ¿e swoim pojawieniem siê zrobi wszystkim niespodziankê, ale okaza³o siê, ¿e jest oczekiwana. Stefan Witkowski mia³ kilku agentów we Francji, którzy dyskretnie i bez wiedzy hrabiny pilnowali jej bezpieczeñstwa. Niespodziank¹ jednak okaza³y siê materia³y jakie przywioz³a ze sob¹. By³y szokuj¹ce. Przede wszystkim te, które potwierdza³y informacje o zbli¿aj¹cej siê wojnie niemiecko – sowieckiej.

Od kilku miesiêcy Muszkieterowie obserwowali przemieszczanie siê potê¿nych si³ niemieckich na wschód. Informacje przekazano do Londynu, ale Churchill nigdy nie uprzedzi³ o tym Stalina. Niezwykle cenne okaza³y siê tak¿e blankiety z pieczêciami sztabu g³ównego Wehrmachtu. Pozwala³y na swobodne poruszanie siê po ca³ej ogarniêtej wojn¹ Europie!

Natychmiast rozpoczêto produkcjê ich kopii i czêœæ z nich wys³ano do Londynu. Stefan Witkowski by³ cz³owiekiem o nieprzeciêtnej inteligencji i uœwiadomi³ sobie, ¿e byæ mo¿e tyle szczêœliwych przypadków jakie by³y udzia³em Klementyny jest efektem tego, ¿e mog³a byæ obserwowana przez niemiecki wywiad. Witkowski uzna³, ¿e istnieje mo¿liwoœæ, ¿e niemiecka Abwehra planuje j¹ zwerbowaæ aby spenetrowaæ polskie podziemie i jeœli taka propozycja padnie, Klementyna powinna j¹ przyj¹æ i szpiegowaæ Abwehrê. Witkowski siê nie myli³. Abwehra rzeczywiœcie chcia³a wspó³pracy z Mañkowsk¹, która odpowiednio poinstruowana przez Witkowskiego, zgodzi³a siê na to.

Niemcy chcieli aby pojecha³a do Anglii i stamt¹d przesy³a³a interesuj¹ce ich informacje o tym co siê dzieje w sztabie armii polskiej na Zachodzie. Intensywnie uczono j¹ kodów, szyfrów i technik operacyjnych. Nie mia³a pojêcia jak wa¿na jest dla Niemców a¿ do momentu kiedy stanê³a twarz¹ w twarz z szefem Abwehry, Canarisem. Rozmawia³a z nim w cztery oczy przez dwie godziny, a nastêpnie uczestniczy³a w ostatniej odprawie przed wys³aniem jej do Anglii. Dziœ wiadomo, ¿e Canaris prowadzi³ podwójn¹ grê i w duszy by³ przeciwnikiem Hitlera.

Wiadomo dziœ tak¿e dlaczego Abwehra wziê³a Klementynê pod uwagê. Jej nazwisko znalaz³o siê na liœcie ludzi, których zamierzano wywieŸæ do obozu koncentracyjnego w Ravensbruck. Zobaczy³ je awansowany w tym czasie do stopnia genera³a von Rothkirch, jej s¹siad po niemieckiej stronie granicy przed wojn¹, a tak¿e cichy admirator. Kiedy by³a w Polsce dopomóg³ jej odnaleŸæ ukrywaj¹c¹ siê w Wysuczce matkê. General wyzna³ jej wówczas, ¿e Klementyna jest jedyn¹ kobiet¹ jak¹ kiedykolwiek kocha³ i obieca³, ¿e do³o¿y wszelkich starañ aby

pomoc jej przetrwaæ wojnê. To prawdopodobnie on ponowa³ Abwehrze osobê Kle mentyny jako odpowiedniego agenta, przez którego Canaris móg³ wys³aæ Brytyjczykom specjalne informacje.

Klementyna mia³a w glii – oprócz rolek z mentami – przekazaæ, ¿e nie wszyscy Niemcy s¹ hitlerow cami. Mia³a zostaæ aresztowa na na lotnisku w taki sposób aby Niemcy mogli siê o dowiedzieæ i tym samym razem z znaleŸæ siê w bezpiecznym miejscu, aby doczekaæ koñca wojny.

Wszystko przebieg³o zgodnie z planem i wkrótce Klementyna Mañkowska wraz z synami znalaz³a siê w doskonale wyposa¿onym mieszkaniu w angielskim Bristolu, gdzie przez tydzieñ sk³ada³a wyczerpuj¹ce zeznania oficerowi SIS. Kiedy je zakoñczono, oficer ju¿ prywatnie, powiedzia³ Klementynie, ¿e s¹ powa¿ne tarcia pomiêdzy Muszkieterami Witkowskiego, a wywiadem Armii Krqajowej. AK zajadle zwalcza³o organizacjê Witkowskiego, bo chcia³o mieæ monopol na materia³y wywiadowcze z Polski. Oficer odradzi³ Klementynie pojawiania siê w Londynie i poleci³ ¿eby uwa¿a³a na siebie sugeruj¹c, ¿e jej ¿ycie mo¿e byæ zagro¿one. Nastêpnie zawieziono j¹ z synami do mieszkania Andrzeja Mañkowskiego i rodzina mog³a znów byæ razem! Brytyjczycy zamierzali przyznaæ Mañkowskiej paszport brytyjski, ale nie zgodzi³y siê na to w³adze polskie, zwi¹zane z AK. Klementyna chcia³a poinformowaæ o dzia³alnoœci Muszkieterów genera³a Sikorskiego. Ten jednak by³ niedostêpny. Mimo wysi³ków nie mog³a przedrzeæ siê przez mur adiutantów, którzy nie dopuœcili jej do osoby genera³a. Jako cz³onek organizacji Muszkieterów by³a traktowana z jawn¹ wrogoœci¹ i mia³a wra¿enie, ¿e dla polskiego rz¹du w Londynie wa¿niejsza od walki z Niemcami jest walka z Muszkieterami. Dotar³a w koñcu do genera³a Sosnkowskiego, którego jak nie zgodzi³ siê z polityk¹ Sikorskiego po podpisaniu uk³adu z Majskim, pozbawiono wp³ywów w rz¹dzie. Sosnkowski wys³ucha³ relacji Klementyny i po chwili namy-

s³u stwierdzi³, ¿e jej ¿ycie jest w niebezpieczeñstwie ¿eby natychmiast wyjecha³a Londynu. Osobiœcie za³atwi³ jej przeniesienie do Edynburga, gdzie zatrudniono j¹ jako sekretarkê i t³umaczkê dyrektora szpitala, który by³ jego przyjacielem. Edynburgu przysz³o na œwiat trzecie dziecko Mañkowskich, córka Maja.

Polskie piek³o okaza³o siê byæ dla Mañkowskiej groŸniejsze ni¿ SS i Gestapo. Rz¹d Polski w Londynie zamiast zaj¹æ siê pozostawionym samym sobie ¿o³nierzom armii polskiej na Zachodzie nieustannie œciga³ ludzi zwi¹zanych z organizacj¹ Muszkieterów! Za wszelk¹ cenê chciano zatrzeæ pamiêæ o tej organizacji. Stefan Witkowski zgin¹³ w Polsce w zamachu zorganizowanym przez szefa ZWZ, genera³a Grota Roweckiego. Udowodniono to po z³apaniu jednego z zamachowców. W Londynie zamordowana zosta³a Teresa £ubieñska, tak¿e agentka organizacji Muszkieterów. Nied³ugo po niej œmieræ ponios³a znakomita polska agentka Krystyna Skarbek. Dlaczego tak bardzo chciano zniszczyæ wszystko co zwi¹zane by³o z organizacj¹ Muszkieterów? Co chciano ukryæ? Mañkowskich zaczêto nêkaæ wezwaniami do rozmów z Wydzia³em Wywiadu Obronnego, który by³ agencj¹ wywiadowcz¹ polskich si³ zbrojnych na Zachodzie. Ich ¿ycie w Anglii stawa³o siê coraz bardziej nieznoœne. Genera³ Sosnkowski wezwa³ Klementynê do siebie i mia³ jej powiedzieæ: „Pani hrabino, Anglia robi siê dla pani za ciasna…”

Mañkowscy nie mogli wróciæ do Polski bo ich dobra w Winnogórze przejêli komuniœci, a Anglia by³a dla nich „za ciasna” i coraz bardziej niebezpieczna. Postanowili raz na zawsze uciec od polskich sporów i wyjechali do Konga. Ich polskie paszporty by³y niewa¿ne. Brytyjskich nie otrzymali, bo nie zgadza³y siê na to polskie w³adze w Londynie. Wyjechali do Afryki na paszportach ONZ jako bezpañstwowcy. Najbardziej z tego wyjazdu cieszy³y siê ich dzieci. W czasie trwaj¹cej niemal¿e dwa miesi¹ce podró¿y wci¹¿ œpiewa³y: bingi-bingi, bingi-bongo, we’ll be happy in the Congo

W Kongo Andrzej mia³ zostaæ zatrudniony w belgijskiej firmie, która gwarantowa³a mu dobry zarobek, umeblowany dom, szeœæ miesiêcy urlopu co cztery lata i bilety powrotne do Europy. Ich miejscem zamieszkania sta³o siê Elisabethville w prowincji Katanga. Kiedy przybyli na miejsce okaza³o siê, ¿e firma, która przyjê³a Andrzeja w³aœnie splajtowa³a. Mañkowscy jednak siê tym nie za³amali. Klementyna zatrudni³a siê w hotelu belgijskich linii lotniczych Sabena jako recep-

cjonistka, a dwa lata póŸniej przyjê³a znacznie lepiej p³atn¹ pracê w amerykañskim konsulacie. Andrzej zosta³ publicyst¹ dziennika „L’Essor du Congo” i osi¹gn¹³ wielki sukces. Pisa³ tam pod pseudonimem „Franc” – jego artyku³y cieszy³y siê takim powodzeniem, ¿e nak³ad gazety wzrós³ trzykrotnie.

W 1953 r. Klementyna odwiedzi³a swoje ukochane Noirmoutier. Pojecha³a do francuskich przyjació³ aby sprawdziæ czy rzeczywiœcie rz¹d francuski przekaza³ jej dzia³kê budowlan¹, która obiecano jej za zas³ugi dla francuskiego ruchu oporu. W miasteczku wci¹¿ pamiêtano jak bardzo pomaga³a jego mieszkañcom i witano j¹ niezwykle serdecznie i goœcinnie.

W 1956 roku uda³o siê jej sprowadziæ do Kongo matkê – Izabellê Jaxa-Ma³achowsk¹. Prze¿y³a tam dwa lata i na jej ¿yczenie pochowano j¹ w Elisabethville. Na granitowym krzy¿u jakim oznaczono jej grób widnieje tylko jej pierwsze imiê: Izabella. Andrzej Mañkowski doskonale odnalaz³ siê w Kongo. By³ niezwykle p³odnym dziennikarzem, pisa³ prace naukowe, opiekowa³ siê kongijskim parkami narodowymi i zosta³ zaproszony do USA przez amerykañski Departament Stanu. Kiedy w 1967 r. opuszcza³ Afrykê, otrzyma³ dyplom „honorowego myœliwego Konga”. Odkry³ tam nawet nieznany dla œwiata gatunek antylopy. Klementynie rzeczywiœcie przyznano dzia³kê budowlan¹ w Noirmoutier i obydwoje ma³¿onkowie odk³adali w Kongo pieni¹dze potrzebne na budowê domu. Zamieszkali we Francji w 1967 roku. Andrzej Mañkowski pisa³ artyku³y dla Wolnej Europy i przekazywa³ je znajomemu sprzed wojny, Janowi Nowakowi Jeziorañskiemu. Noirmoutier opuœcili Mañkowscy w 1982 roku i zamieszkali w pa³acyku Sermoise-sur-Loire aby byæ bli¿ej dzieci mieszkaj¹cych w Pary¿u. Kiedy w latach 90-tych Klementyna przyst¹pi³a do spisywania swoich wspomnieñ i zwróci³a siê do w³adz brytyjskich o udostêpnienie jej dokumentów zwi¹zanych z jej dzia³alnoœci¹ wywiadowcz¹ okaza³o siê, ¿e wiêkszoœæ jest utajnionana 100 lat, czyli do 2045 roku! W latach 90-tych zosta³a odznaczona przez prezydenta Francji Jacquesa Chiraca Orderem Zas³ugi, a przez prezydenta Niemiec Romana Herzoga Krzy¿em Zas³ugi ze Wstêg¹ Orderu Zas³ugi.

Andrzej Mañkowski zmar³ w pa³acyku w Sermoise w paŸdzierniku 2001 r. Klementyna Mañkowska dwa lata póŸniej, w 2003 roku, prze¿ywszy wszystkich wspó³towarzyszy wojennych zmagañ. Jej poœwiêcenie dla kraju do tej pory nie zosta³o docenione. Nie ma w Polsce nawet alejki jej imienia, byæ mo¿e dlatego, ¿e jest ona czêœci¹ tajemnicy jak¹ znali Muszkieterzy Stefana Witkowskiego. Tajemnicy tak wielkiej, ¿e warto by³o dla niej zabiæ.

8
KURIER PLUS 1 KWIETNIA 2023 www.kurierplus.com
Klementyna z matk¹ Izabel¹ w Kongo Klementyna Mañkowska Krzysztof, Maja i Andrzej Mañkowscy W szpitalu w Edynburgu

Powrót Ordonki

W swoim króciutkim komentarzu autor scenariusza prof. Kazimierz Braun napisa³: „Autorzy spektaklu informuj¹, ¿e dramat ten oparty jest o fakty z ¿ycia Hanki Ordonówny, wykorzystuje piosenki, które œpiewa³a, ale jest to zarazem test literaci, a wiêc przys³uguj¹ mu prawa „licentia poetica”.

W jego scenariuszu poznajemy wiêc Ordonównê starym, wypróbowanym sposobem, poprzez notatki spisane przez jej przyjació³kê Zofiê Bajkowsk¹ i ona prowadzi nas przez ¿ycie, karierê, famê i ¿yciowe tragedie, które tê aktorkê, piosenkarkê i autorkê piosenek spotka³y.

W tym dramacie rola Ordonki ogranicza siê do piosenek i fragmentów rozmów z przyjació³k¹. Ka¿dy etap jej kariery ilustrowany jest piosenk¹ – mamy ich w sumie trzynaœcie, oczywiœcie najwiêkszy jej szlagier „Mi³oœæ ci wszystko wybaczy” eksponowany jest kilkukrotnie. Pierwszy raz s³yszymy go z ekranu, kiedy Ordonówna œpiewa tê piosenkê w filmie „Szpieg w masce” (1933). Potem s³yszymy inne szlagiery, a wœród autorów znajdujemy nazwiska najwiêkszych okresu miêdzywojennego: Tuwima, Warsa, Schlechtera, Œwinarskiego, ale te¿ hrabiego Micha³a Tyszkiewicza, póŸniejszego mê¿a artystki. Sam historia piosenkarki, jej meteoryczny wzlot i potem tragedie okresu wojennego pokazuj¹ nam najpierw m³odziutk¹ tancerkê z przedmieœcia Warszawy – Bajkowska opowiada, ¿e to ona zrobi³a z niej warszawiankê! – która awansuje dziêki pracy w znanych kabaretach i scenach teatralnych Warszawy, Lublina, Lwowa, Wilna i Krakowa, a potem stolic europejskich i licznych miast amerykañskich. Dowiadujemy siê o jej wspó³pracy z legendarnym Frederykiem Jarossym, który „zrobi³ z niej” œpiewaczkê, z Juliuszem Osterw¹, który „zrobi³ z niej” aktorkê; dowadujemy siê te¿ o romansach i ma³¿eñstwach. Ale potem nadchodzi wojna. Ordonka jest najpierw aresztowana przez Gestapo, potem przez w³adze sowieckie: poznajemy j¹ podczas zes³ania w g³¹b rosyjskiego imperium i zauwa¿amy jej inne, znacznie g³êbsze cechy charakteru kiedy poch³ania j¹ praca spo³ecz-

na, wystêpuje ju¿ g³ównie charytatywnie, pomaga sierotom.

Krystyna Tyszkiewicz w mistrzowski sposób ukazuje nam ewolucjê artystki, któr¹ najpierw s³yszymy jako subretkê „bez wykszta³conego g³osu” jak to okreœla Bajkowska, a potem z ka¿d¹ kolejn¹ piosenk¹ nastêpuje minimalna, ale wyraŸna zmiana g³osu który z czasem ciemnieje, nabiera g³êbszej barwy tak, jak mia³o to miejsce w autentycznym rozwoju Ordonówny. Wraz z rozkwitem kariery swojej bohaterki, Tyszkiewicz prezentuje siê w innym, coraz to pyszniejszym, szykowniejszym stroju. By³em pod sporym wra¿eniem nie tylko jej sztuki aktorskiej, ale tak¿e wokalnego kunsztu: momentami

wrêcz przeradza³a siê w obiekt swojej interpretacji. Nie czu³o siê, ¿e pani Krystyna gra rolê, ale ¿e niemal wdar³a siê w postaæ wielkiej Ordonki.

By³em rad widz¹c przy fortepianie Pablo Zingera, którego sztukê akompaniowania wokalistom obserwujê od lat: wydawa³o siê, ¿e jêzyk polski sta³ mu siê jeszcze bli¿szy i pani Tyszkiewicz mia³a w nim idealnego wrêcz partnera, który reagowa³ na ka¿de s³owo, ka¿d¹ zmianê tempa, ka¿dy oddech piosenkarki. Warto pamiêtaæ, ¿e partii fortepianowych Zinger musia³ siê uczyæ z historycznych nagrañ, jako ¿e nuty do tych piosenek okaza³y siê niedostêpne.

Izabela Laskowska ze swad¹ interpretuje Zofiê Bajkowsk¹: na pocz¹tku jest rozkosznie k³ótliwa, trochê komicznie despotyczna, kiedy „ustawia” wyimaginowanego kamerzystê i dziennikarza telewizyjnego, potem obecnoœæ przed kamer¹ najwyraŸniej sprawia jej ju¿ satysfakcjê, bo nagle, po latach jest znowu pamiêtana. To jej daje szansê przekazania swoich licznych, czêsto trafnych obserwacji m³odziutkiej osóbki, która jako 16-latka pojawia siê w jej ¿yciu i z któr¹ ³aczy j¹ przyjaŸñ do ostatniego tchu póŸniejszej gwiazdy.

Izabela Laskowska potrafi oscylowaæ pomiêdzy emocjami: pocz¹tkowa zadziornoœæ przeradza siê w szczere zaanga¿owanie i prawdziwe wzruszenie, kiedy opisuje ostatni okres ¿ycia Ordonówny, jej gruŸlicê iw koñcu odejœcie tej wspania³ej osoby, któr¹ ju¿ po wojnie opiekowa³a siê w Bejrucie. Re¿yserowi przedstawienia nale¿¹ siê wyrazy uznania za wartkoœæ spektaklu i doœæ zrêczne skróty tekstu Kazimierza Brauna, do których siê przyzna³ we w³a-

snym komentarzu, ale których, jak twierdzi³, musia³ dokonaæ.

Nie mam wystarczaj¹co gor¹cych s³ów aby poleciæ czytelnikom to niezwyk³e efektownie przedstawienie, zrealizowane skromnymi œrodkami, ale mo¿e dziêki temu bardziej osobiste. Donoszê jednoczeœnie, ¿e 16 kwietnia o godz. 16-ej bêdziemy mieli kolejn¹ szansê obejrzenia „Powrotu Ordonki” i ponownego pos³uchania niezapomnianych przebojów: mam szczer¹ nadziejê, ¿e tak, jak za pierwszym razem, sala bêdzie wype³niona do ostatniego miejsca entuzjastyczn¹ publicznoœci¹. ZDJÊCIA PIOTR SZULC

„Powrót Ordonki”, dramat ze starymi piosenkami. Lata 20 i 30! – dla doros³ych i m³odzie¿y od 12 lat.

16 kwietnia, niedziela, godzina 16.00.

Bilety na spektakl s¹ ju¿ w sprzeda¿y na stronie: www.polishtheatre.org

Gdzie: Fundacja Koœciuszkowska, 15 East 65 Street, Nowy Jork.

Autor sztuki: Kazimierz Braun

Ordonka: Krystyna Tyszkiewicz

Bajkosia: Izabela Laskowska

Re¿yseria: Krzysztof Vened Szwaja Kierownictwo muzyczne: Pablo Zinger Œwiat³o/dŸwiêk: Zbigniew Laskowski Patrick Laskowski Scenografia/kostiumy: Olga Szulc

COLVITA– kapsu³ka m³odoœci... To rewelacyjny wynalazek polskiej biotechnologii. W kapsu³ce jest czysty i naturalny kolagen uzyskany ze skóry ryb, zawieraj¹cy unikalny kompleks zamro¿onego i utrwalonego kolagenu, ekstraktów z alg i witaminy E. £añcuchy ludzkiego kolagenu zbudowane s¹ z 20 aminokwasów. Tylko czêœæ z nich jest wytwa rzana przez ludzki organizm. Resztê trzeba niestety do starczyæ z jedzeniem. Jed nak nie wystêpuj¹ one zbyt obficie w naszej diecie, a nawet jeœli specyficzny rodzaj pokarmu je zawiera,

aminokwasy te trac¹ wiele ze swojej wartoœci w wyniku przetwarzania termicznego.

Suplementacja COLVITA to sta³y dop³yw aminokwasów do komórek produkuj¹cych kolagen, które dostarczane s¹ formie niezmienionej i ca³kowicie naturalnej. Kolagen ten uzyskany drog¹ liofilizacji (sublimacyjnego wymra¿ania wody) to podstawowy sk³adnik przedstawionego suplementu, dodatkowo uzupe³niony witamin¹ E, oraz algami (Fucus vesiculosus) o wysokiej zawartoœci jodu organicznego, potrzebnego do utrzymania w³aœciwej struktury skóry.

Kolagen jest g³ównym bia³kiem strukturalnym prze-

strzeni pozakomórkowej w ró¿nych tkankach ³¹cznych, w tym w skórze w³aœciwej oraz œrodkowej warstwie skóry, znajduj¹cej siê poni¿ej naskórka. Tkanka ³¹czna skóry w³aœciwej zapewnia wytrzyma³oœæ i elastycznoœæ skóry poprzez formowanie matrycy z³o¿onej z w³ókien kolagenu i elastyny, które s¹ osadzone w kwasie hialuronowym i proteoglikanach. W rzeczywistoœci jednak kolagen jest najbardziej obfitym bia³kiem w ludzkim ciele, stanowi¹c od 25 do 35 procent zawartoœci bia³ka ca³ego cia³a. Wraz z wiekiem zmniejsza siê jego produkcja w naszym ciele, co mo¿e skutkowaæ pojawieniem siê zmarszczek oraz zmniejszeniem g³adkoœci i jêdrnoœci skóry.

Dobr¹ wiadomoœci¹ jest to, ¿e oznaki starzenia siê mo¿na spowolniæ, jeœli zwiêkszy siê ca³kowit¹ produkcjê kolagenu w organizmie. Poniewa¿ kolagen nie mo¿e zostaæ wch³oniêty przez skórê do jej g³êbszych warstw, firmy farmaceutyczne i kosmetyczne zaczê³y badania nad suplementami diety, które umo¿liwiaj¹ przyjmowanie kolagenu od wewn¹trz czyli doustnie. COLVITA jest ukoronowaniem prac badawczych nad t¹ grup¹ produktów pozyskanych z rybiego kolagenu, który nie tylko przed³u¿y okres dobrego wygl¹du naszej skóry ale równie¿ innych, wa¿nych czêœci naszego organizmu.

Ju¿ dwie tabletki dziennie sprawiaj¹, ¿e skóra stanie siê g³adsza, bardziej miêkka i nawil¿ona, a pielêgnowana jednoczeœnie ¿elem kolagenowym np. firmy Colway od zewn¹trz – stanie siê tak¿e znacznie m³odsza. Dodatkowo zawarty w kapsu³ce Tokoferol (witamina E) zapobiega starzeniu siê skóry i powstawaniu na niej ciemnych plam. Pomaga on równie¿ w pewnym stopniu je usuwaæ. Witamina E przyspiesza te¿ powstawanie nowej tkanki po oparzeniach czy innych zranieniach, a tak¿e chroni j¹ przed dzia³aniem promieniowania s³onecznego UVB.

Pamiêtajmy, ¿e czas ucieka nieub³aganie i pomyœlmy o spowolnieniu jego skutków w naszym organizmie.

Proces starzenia nie jest obojêtny dla naszego cia³a i jeœli chcesz przed³u¿yæ m³odoœæ, siêgnij po sprawdzone preparaty firmy Colway!

S¹ dostêpne w Markowej Aptece do której zawsze serdecznie zapraszamy.

9 www.kurierplus.com KURIER PLUS 1 KWIETNIA 2023
W tym tygodniu królow¹ naszej apteki jest ,,Colvita'' – dziêki niej m³odoœæ w nas rozkwita
➭ 1

Amerykañskie losy powstañców styczniowych z 1863 r.

Dokoñczenie z poprzedniego wydania

Za³o¿yciele najwiêkszych polonijnych organizacji

Weterani Powstania Styczniowego, jako wielcy polscy patrioci w³o¿yli wiele wysi³ku celem podtrzymania polskoœci wœród wychodŸstwa polskiego w Ameryce. Jednym ze œrodków ku temu by³o zak³adanie ró¿nych organizacji. Wymieniony ju¿ wy¿ej ks. Wincenty Barzyñski za³o¿y³ w Chicago w 1873 roku Zjednoczenie Polskie Rzymsko-Katolickie, jedn¹ z najwiêkszych polskich organizacji w Stanach Zjednoczonych, dzia³aj¹cej do dzisiaj. Stawia³a sobie za cel obronê emigracji polskiej przed wynarodowieniem i utrat¹ wiary katolickiej.

W Filadelfii, kolebce Stanów Zjednoczonych, 15 lutego 1880 r. mia³o miejsce zebranie za³o¿ycielskie Zwi¹zku Narodowego Polskiego (ZNP). Wœród ojców za³o¿ycieli by³ równie¿ weteran Powstania Styczniowego, Julian Lipiñski. Celem tej organizacji by³o zjednoczenie rozproszonej dotychczas amerykañskiej Polonii, oraz wspieranie ró¿nych dzia³añ na rzecz bêd¹cej pod obcymi zaborami Polski. Za³o¿yciele Zwi¹zku Narodowego Polskiego przyjêli jako god³o swojej organizacji, emblemat powstañców styczniowych z 1863 r., z³o¿ony z polskiego Or³a, litewskiej Pogoni oraz wizerunku œw. Micha³a Archanio³a – symbolu Kijowa i Ukrainy. Nale¿y zaznaczyæ, ¿e inicjatorem powstania takiej organizacji w Stanach Zjednoczonych by³ przebywaj¹cy w Rapperswilu (Szwajcaria) cz³onek powstañczego Rz¹du Narodowego z 1863 r., Agaton Giller, który w swoim liœcie-memoriale pt. „Organizacja Polaków w Ameryce” (opublikowanym w 1879 r na ³amach „Gazety Polskiej” w Chicago) wzywa³ do podjêcia zgodnej wspó³pracy i utworzenia jednej, wielkiej organizacji. Do grona pierwszych dzia³aczy Zwi¹zku Narodowego Polskiego (ZNP), oprócz jednego z ojców za³o¿ycieli Juliana Lipiñ-

skiego, nale¿a³ te¿ pochodz¹cy z arystokratycznej rodziny, powstaniec styczniowy Edward Odrow¹¿ (1840-l889). Do Stanów Zjednoczonych przyby³ z Pary¿a w 1875 r. i osiedli³ siê w Nowym Jorku. W 1880 r. uczestniczy³ w pracach przygotowawczych do pierwszego Sejmu ZNP w Chicago, na którym wybrany zosta³ pierwszym sekretarzem organizacji. Urz¹d ten pe³ni³ do 1881 r. W latach 1881-1882 stworzy³ i redagowa³ w Nowym Jorku organ prasowy ZNP – tygodnik „Zgoda” – do czasu kiedy decyzj¹ III Sejmu ZNP redakcjê pisma przeniesiono do Chicago. Nowym redaktorem „Zgody” zosta³ pochodz¹cy z Bydgoszczy nauczyciel, by³y uczestnik Wiosny Ludów i Powstania Styczniowego, Ignacy Wendziñski (1828-1901), który do Stanów Zjednoczonych przyby³ w 1870 r. Pracowa³ jako nauczyciel w organizuj¹cym siê polonijnym szkolnictwie oraz jako dziennikarz w czasopismach: „Orze³ Bia³y”, „Gazeta Polska” i „Przyjaciel Ludu”. „Zgodê” –organ prasowy Zwi¹zku Narodowego Polskiego – redagowa³ w latach 1882-1886.

Do czo³owych lokalnych dzia³aczy tej organizacji zaliczano: Hilarego Skwierzyñskiego w Filadelfii i Stefana Cieszewskiego w Nowym Jorku. Obaj udzielali siê te¿ w Zwi¹zku Sokolstwa Polskiego w Ameryce.

Cz³owiek, który oœwietli³ Amerykê Spoœród weteranów Powstania Styczniowego, którzy znaleŸli siê w Stanach Zjednoczonych, najwiêksz¹ karierê zrobi³ Erazm Józef Jerzmanowski. W powstaniu walczy³ pod rozkazami Mariana Langiewicza. Po upadku powstania przeszed³ do Galicji, gdzie zosta³ internowany przez Austriaków i uwiêziony w twierdzy w O³omuñcu. Zmuszony do opuszczenia Cesarstwa Austriackiego, wyjecha³ przez Szwajcariê do Francji, gdzie ukoñczy³ studia in¿ynieryjne. W 1870 roku za udzia³ w wojnie z Prusami zosta³ odznaczony jako jako oficer armii francuskiej Legi¹ Honorow¹.

W roku 1873 wyjecha³ do Stanów Zjednoczonych jako przedstawiciel j firmy produkuj¹cej gaz oœwietleniowy. Pracuj¹c przez 10 lat w kontrolowanej przez Francuzów firmie New York Oxygen Gas Company opatentowa³ kilka wynalazków zwi¹zanych z gazowym oœwietleniem.

W 1884 roku Jerzmanowski za³o¿y³ do spó³ki z grup¹ amerykañskich finansistów na czele z Williamem Rockefellerem, przedsiêbiorstwo gazowe Equitable Gas Light Company, którym kierowa³ blisko 13 lat. Dziêki jego patentom koszty produkcji gazu oœwietleniowego spad³y o ponad 15 procent, co by³o wielkim sukcesem i prze³o¿y³o siê do gwa³townego rozwoju firmy na terenie Stanów Zjednoczonych, m.in. w Albany, Baltimore, Chicago, Detroit, Indianapolis, Lafayette, Memphis, Troy, Utica, Yonkers. Jerzmanowski nazywany by³ przez amerykañska prasê „polskim baronem”, który „oœwietli³ Amerykê”. Uznawany by³ za jednego

z najwybitniejszych przedsiêbiorców przemys³u gazowego w Stanach Zjednoczonych. Zyska³ uznanie w sferach biznesowych i przemys³owych. Dorobi³ siê ogromnego maj¹tku szacowanego na oko³o 3 miliony ówczesnych dolarów. W 1894 r. umiejscowiono go na 96. pozycji wœród najbogatszych Amerykanów.

Mimo wielu bardzo powa¿nych zajêæ Erazm Jerzmanowski aktywnie w³¹czy³ siê do ¿ycia polonijnego. Sta³ na czele Komitetu Centralnego Dobroczynnoœci, a z ramienia Zwi¹zku Narodowego Polskiego na czele Ligi Polskiej w Ameryce. Dziêki niemu otwarto w Nowym Jorku biuro pomocy polskim imigrantom. Ponadto wspiera³ finansowo polskie szko³y parafialne i utrzymywa³ w tym mieœcie polsk¹ czytelniê.

By³ g³ównym sponsorem budowy koœcio³a p.w. Œw. Antoniego w Jersey City. Wielokrotnie odwiedza³ Galicjê w zaborze austriackim. W 1896 roku, w wieku 53 lat osiad³ w Galicji na sta³e, kupuj¹c w Prokocimiu pod Krakowem maj¹tek ziemski. Podobnie jak to czyni³ w Nowym Jorku, popiera³ wiele inicjatyw spo³ecznych, przeznaczaj¹c na te cele znaczne œrodki finansowe. Wymieniæ tu nale¿y m.in. sfinansowanie witra¿y wawelskich Józefa Mehoffera, subwencje dla Banku Ziemskiego w Poznaniu, Towarzystwa Wzajemnej Pomocy Uczestników Powstania 1863 roku, Domu Akademickiego i Stowarzyszenia Nauczycielek w Krakowie, Teatru Polskiego, Towarzystwa Naukowego im. Marcinkowskiego i Towa-

Nowy Jork Nr 320 1 kwietnia 2023
Ojcowie za³o¿yciele Zwi¹zku Narodowego Polskiego, Filadelfia 15 lutego 1880 r. Od lewej: John Blachowski (stoi), siedzi Julian Lipiñski – weteran z 1863 r., John Popieliñski, Juliusz Andrzejkowicz, Juliusz Szajnert Agaton Giller, cz³onek Rz¹du Narodowego z 1863 r. Inicjator powo³ania do ¿ycia Zwi¹zku Narodowego Polskiego w Ameryce.

rzystwa Czytelñ Ludowych w Poznaniu i inn. W testamencie zapisa³ Akademii Umiejêtnoœci w Krakowie 1,2 miliona austriackich koron na stworzenie wielkiej nagrody dla nauki polskiej w ramach Fundacji Narodowej im. Erazma i Anny Jerzmanowskich. Nagrodê t¹ jako pierwsi otrzymali w 1915 roku Henryk Sienkiewicz i Ignacy J. Paderewski. Zmar³ w Prokocimiu 7 lutego 1915 roku nie doczekawszy wolnej Polski.

Ramiê w ramiê z Sokolstwem Polskim w Ameryce ¯yj¹cy w Stanach Zjednoczonych weterani Powstania Styczniowego wielk¹ sympati¹ darzyli Zwi¹zek Soko³ów, organizacjê sportow¹ o charakterze paramilitarnym, utworzon¹ w 1867 r. przez by³ych powstañców styczniowych we Lwowie, w zaborze austriackim. Jej idee dotar³y do Ameryki wraz z imigrantami przyby³ymi z Galicji. Na wolnej ziemi amerykañskiej Sokolstwo, oprócz bardzo popularnych zajêæ sportowych, prowadzi³o równie¿ bez ¿adnego skrêpowania pracê patriotyczno-oœwiatow¹ wœród polskiej m³odzie¿y. Weterani z 1863 r. odgrywali na tym polu niezmiernie wa¿n¹ rolê. Jako bezpoœredni uczestnicy walk zbrojnych o wolnoœæ Polski mieli decyduj¹cy wp³yw na kszta³towanie postaw niepodleg³oœciowych wœród m³odego pokolenia Polaków ¿yj¹cych na emigracji. Przez sokol¹ m³odzie¿ weterani z 1863 r. traktowani byli z wielkim szacunkiem i honorami, a ich przemówienia przyjmowano z entuzjazmem. Tak by³o np. podczas VIII Zjazdu Zwi¹zku Sokolstwa Polskiego w Detroit w 1907 roku, kiedy weteran Wincenty Smo³czyñski przemawia³ do licznie zebranych soko³ów: Polska jeszcze nie zginê³a i nie zginie, je¿li wy bêdziecie postêpowali dalej krokami wyznaczonymi wam przez ideologiê sokol¹ i przez za³o¿ycieli Sokolstwa. Dziœ ca³a Polska w niemym napiêciu czeka jedynie od was pomocy, jak ongi od swych walecznych bohaterów powstania w roku 1863 [...]. Dziœ w mej staroœci nie by³bym zdolny walczyæ orê¿nie, jak ongiœ w obronie Polski. Jedyna nadzieja moja spoczywa w was, kochani bracia i druhowie. Coœmy zaczêli – wy dokoñczycie. Polska musi byæ wolna! Sprawiono sêdziwemu powstañcowi ¿ywio³ow¹ owacjê i okrzykom: Niech ¿yje! nie by³o koñca.

Jak podaje Artur L. Waldo w swojej monumentalnej 5-tomowej pracy „Sokolstwo. Przednia stra¿ narodu” w w/w ZjeŸdzie Sokolstwa w Detroit uczestniczy³o wielu innych weteranów Powstania Styczniowego: Franciszek Kujawa z Wyandotte, Jan Skowroñski z Newark, Wincenty Smo³czyñski, Jakub Pyszara, Kajetan Mroczkowski, Józef Pniewski

z Detroit, Feliks Maciejewski z Buffalo, Józef Pochrzyn z Pittsburgha, Tomasz Laski z Filadelfii.

Wspomniany ju¿ Wincenty Smo³czyñski, podj¹³ prekursorskie badania nad dziejami Polonii w Detroit. Owocem tego by³o licz¹ce 242 stronice opracowanie „Historia osady i parafij polskich w Detroit, MI”, wydane w Buffalo w 1907 r. Smo³czyñski nale¿a³ do najczynniejszych cz³onków Sokolstwa Polskiego w Ameryce. Przy ka¿dej nadarzaj¹cej siê okazji werbowa³ nowych cz³onków do ukochanej przez siebie organizacji. Jego osoba sta³a siê powszechnie znana w krêgach sokolich i innych polonijnych organizacjach. We wrzeœniu 1914 r. w Buffalo w czasie jednego z najwiêkszych zlotów Sokolstwa (wziê³o w nim udzia³ oko³o 5 tys. uczestników), Wincenty Smo³czyñski wyg³osi³ do zebranych soko³ów s³ynne przemówienie, jasno okreœlaj¹ce cel jego dotychczasowej pracy wœród polskiej m³odzie¿y w Ameryce: Z nas powstañców wyros³o Sokolstwo, jako zarodek nowego Wojska Polskiego, pamiêtajcie o tym. [...] Jestem ¿yj¹cym g³osem wszystkich poleg³ych powstañców, gdy was nastêpcami naszymi i mœcicielami mianuje Polska ca³a. Macie wychowywaæ spo³eczeñstwo polskie na dzielne, bitne, a przede wszystkim silne fizycznie i umys³owo, a¿eby gotowi byli na walkê o prawa Polski do wolnoœci i mieli si³y prawa te zdobywaæ. Na was, Druhowie, spada obowi¹zek przywrócenia Polsce wolnoœci, obowi¹zek przekazany wam przez weteranów ostatniego powstania polskiego przeciw Rosji w latach 1863-1864. Losy Polski bêd¹ takie, jakie wy dla niej zgotujecie! (Artur, L. Waldo, opt. cit.)

S³owa te z miejsca nazwano „testamentem Smo³czyñskiego” i s³u¿y³y one jako wyk³adnia do dalszej pracy patriotyczno-

-wychowawczej wœród m³odzie¿y sokolej w Ameryce, która w tym czasie rwa³a siê do walki o wolnoœæ swojego narodu. W³aœciwy czas nadszed³ w paŸdzierniku 1917 r., kiedy na terenie Stanów Zjednoczonych i Kanady rozpoczê³a siê akcja rekrutacyjna do Armii Polskiej we Francji, która dostarczy³a z tych krajów blisko 21 tys. ochotników, w znacznej mierze cz³onków Sokolstwa. W akcji tej udzielali siê dwaj sêdziwi weterani z 1863 r., Wincenty Smo³czyñski z Buffalo, MA i Marcin Kwiatkowski z Chicago. Smo³czyñski mianowany zosta³ sier¿antem Stacji Rekrutacyjnej Nr 4 w Dunkirk, NY (nad jeziorem Erie, na po³udniowy zachód od Buffalo), natomiast Marcin Kwiatkowski uczestniczy³ w uroczystoœciach po¿egnalnych wszystkich grup zrekrutowanych ochotników, odje¿d¿aj¹cych z Chicago do obozu treningowego w Niagara-on-the-Lake w Kanadzie.

Wincenty Smo³czyñski po zakoñczeniu akcji rekrutacyjnej w lutym 1919 r. po kilku miesi¹cach przeprowadzi³ siê do Chicoppe, MA, gdzie obj¹³ w zarz¹d wydawnictwo tygodnika „Piast”, które prowadzi³ przez wiele nastêpnych lat. Gdy do Stanów Zjednoczonych wracali z Polski b. ¿o³nierze B³êkitnej Armii, zorganizowa³ w Chicopee Placówkê 79 SWAP i w latach 1923-1924 pe³ni³ funkcjê jej komendanta. Zmar³ 15 paŸdziernika 1936 r. Jego pogrzeb przerodzi³ siê w wielk¹ patriotyczn¹ manifestacjê ca³ej Polonii z Chicopee i okolic.

*

Byli uczestnicy Powstania Styczniowego, których niewielk¹ grupê los rzuci³ do Stanów Zjednoczonych, nigdy nie zdo³ali siê zorganizowaæ w odrêbn¹ œrodowiskowo grupê weterañsk¹. Jednak poprzez swoj¹ aktywnê dzia³alnoœæ spo³eczno-patriotyczn¹ odegrali znacz¹c¹, a w kilku przypadkach wybitn¹ rolê w dziejach wychodŸstwa polskiego w Ameryce.

FOTOGRAFIE: ARCHIWUM SWAP

Redakcja: Jolanta Szczepkowska

Teofil Lachowicz

Adres redakcji: P.A.V.A. of America, District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003 e-mail: pava.swap@gmail.com tel. 212-473-0580, www.pava-swap.org

Marcin Kwiatkowski (siedzi 2-gi z lewej) z oficerami rekrutacyjnymi i ochotnikami do Armii Polskiej we Francji. Chicago, grudzieñ 1917 r. Po¿egnanie kolejnej grupy ochotników z Chicago do Armii Polskiej we Francji, wiosna 1918 r. Drugi od prawej siedzi weteran z 1863 roku Marcin Kwiatkowski. Druga z lewej Agnieszka Wis³a. Erazm Jerzmanowski Wincenty Smolczynski. Fot. z lat miedzywojennych.

Instagram dawnych wieków Czes³aw

WiernoϾ

W³aœnie wiernoœæ. Pierwsza i podstawowa cecha psa-symbolu malarskiego przedstawienia. W dziejach sztuk plastycznych setki obrazów powsta³o z u¿yciem tego znaku ikonicznego.

Zwykle wizerunków kobiet, nie dlatego, aby mê¿czyzn uwa¿ano za notorycznie niewiernych, ale poniewa¿ przys³ugiwa³y im przede wszystkim inne i specyficznie dla nich najbardziej po¿¹dane cechy. Pies obecny jest równie¿ na licznych portretach ma³¿eñskich. Ludzie chcieli utrwalaæ swe podobizny na p³ótnie i zakomunikowaæ sobie wspó³czesnym oraz potomnym pewn¹ podstawow¹ cechê ich zwi¹zku, która stad³o wyró¿nia, charakteryzuje.

Pies jako rekwizyt

Lavinia Fontana (1552-1614) by³a pierwsz¹ zawodow¹ artystk¹. Utrzymywa³a siê z malowania obrazów, a jej m¹¿ pe³ni³ funkcjê jej agenta, tzn. zabiega³ o zamówienia (g³ównie portrety, tak¿e obrazy o treœci religijnej) i ze sprzeda¿y jej dzie³ ¿yli. Jej portret damy z pieskiem przedstawia arystokratyczn¹ kobietê z Bolonii, gdzie Lavinia siê urodzi³a i wychowa³a i gdzie mia³a studio nim ma³¿eñstwo przenios³o siê do bardziej lukratywnego dla artystki Rzymu. Podobieñstwo modelki oddane z równ¹ pieczo³owitoœci¹, co bogaty strój i bi¿uteria kobiety. Jej wizerunek zdradza dostatek i dostojeñstwo damy. Piesek trzymany na rêkach wyraŸnie pe³ni funkcjê dodatkowego atrybutu, komunikuj¹cego w³aœnie wiernoœæ ma³¿eñsk¹. Trudno bowiem sobie wyobraziæ, aby

owa zamo¿na kobieta koniecznie chcia³a byæ sportretowana ze zwierzêciem. A zatem pamiêtajmy, choæ widzimy psa, nie jest on w istocie tym stworzonkiem, ale symbolem. Podobnie jak na dziesi¹tkach, setkach zgo³a innych obrazów; przyk³adowo, spójrzmy na fragment „Portretu Arnolfinich” Jana van Eycka, obrazu omawianego przeze mnie wielokrotnie na ³amach „Kuriera”. Przedstawia wierne do zgonu, ma³¿eñstwo. Sk¹d to wiemy? U stóp pary stoi ma³y, kud³aty piesek. Niezale¿ny œwiadek cudu Za bardziej niezwyk³¹ mo¿na uznaæ obecnoœæ ostrow³osego pieska na obrazie renesansowego malarza, Vittore Carpaccio, przedstawiaj¹cego znan¹ (ale tylko uczonym, choæ spopularyzowan¹ póŸniej w kazaniach wielu ksiê¿y) legendê o widzeniu œw. Augustyna, któremu objawi³ siê innym uczony m¹¿, œw. Hieronim (t³umacz Biblii na ³acinê), by oznajmiæ znakomitemu koledze-intelektualiœcie wczesnego chrzeœcijañstwa, ¿e w³aœnie zmar³ i idzie wprost do nieba.

Legenda ta wziêta z apokryficznego listu Augustyna, stanowi³a po¿ywkê dla wielu malarskich przedstawieñ. Carpaccio, który wykona³ ten obraz na zamówienie, zobrazowa³ filozofa przy biurku w jego obszernej i jasno oœwietlonej pracowni wype³nionej rozmaitymi przedmiotami œwiadcz¹cymi o tym, ¿e mamy do czynienia z intelektualist¹ nie byle jakiego formatu, badaj¹cego zawi³e sprawy nieba i ziemi. Duch Hieronima przy wysokim oknie oderwa³ uczonego od pracy z wiadomoœci¹: „oto umar³em, idê do nieba,

gdzie czekaj¹ mnie rozkosze nie do pojêcia dla ciebie, ziemskiego œmiertelnika”. (Augustyn zmar³ w dziesiêæ lat po œw. Hieronimie).

Podobno na obrazie artysta uwieczni³ œwietlisty kszta³t na oknie, ale go na elektronicznej kopii nie widaæ. W¹tpiê jednak w tê wersjê, choæ orygina³u znajduj¹cego siê w Wenecji, nie widzia³em. Ale co z pieskiem? Siedzi poœrodku rozleg³ego pokoju i tak¿e uwa¿nie wpatruje siê w okno, w którym daje o sobie znaæ zjawa erudyty-t³umacza. Carpaccio zapewne chcia³ poskromiæ w¹tpliwoœci sceptyków: owego ducha widzia³ nie tylko wielki filozof (któremu coœ siê mog³o wydawaæ), ale równie¿ nierozumne zwierz¹tko dostrzeg³o, zobaczy³o ducha. Nie ma tedy w¹tpliwoœci, i¿ na pewno przyszed³ do gabinetu filozofa, zamajaczy³ w oknie, widoczny i dla cz³owieka, i dla psa. St¹d moje przekonanie: artysta nie musia³ malowaæ „ducha” (wówczas on sam by zaœwiadcza³ o obecnoœci zjawy), wystarczy, ¿e na obrazie widz¹ go i cz³owiek i owo kud³ate stworzonko.

Ani ob³uda, ani fa³sz

Tycjan namalowa³ wiele wersji „Ostatniej wieczerzy”, jednego z ulubionych (albo: tematyki najczêœciej zamawianej przez mecenasów) przedstawieñ chrzeœcijañskiej Europy. Namalowa³ scenê najchêtniej, by nie powiedzieæ – z regu³y przedstawian¹ – kulminacyjnego momentu tego pamiêtnego spotkania z dwunastoma aposto³ami, kiedy Jezus oœwiadcza: „zaprawdê powiadam wam, i¿ jeden z was mnie wyda. I zasmuciwszy siê bardzo, poczêli ka¿dy mówiæ: Aza¿em ja jest, Panie” (M, 21: 21-22).

Na obrazie uczniowie w³aœnie z niedowierzaniem i protestem przyjmuj¹ s³owa Chrystusa. Artysta tak¿e ukaza³ stó³ ostatniej wieczerzy z chlebem i winem oraz czymœ jeszcze – jakimœ miêsem, skoro

resztkami ze sto³u po¿ywia siê ów ³aciaty piesek w obro¿y. Zwierz¹tko jest na tyle silnie wyeksponowane, i¿ zapewne spe³nia wa¿niejsz¹ rolê ni¿ tylko ozdobnika, rodzajowego elementu typowego bardziej dla uczt renesansowych i póŸniejszych, kiedy wokó³ sto³ów wielmo¿ów uwija³y siê psy – raczej myœliwskie. Mo¿na œmia³o powiedzieæ, i¿ oprócz akcentu realistycznego piesek ów komunikuje tê najwa¿niejsz¹ cechê zwierzêcia, a byæ mo¿e czasami i cz³owieka: wiernoœæ. Obca mu jest dwulicowoœæ, zdrada i fa³sz.

Ludziom daleko do psiej cnoty. Judasz ob³udnie pyta Jezusa: czy¿bym to ja by³ tym zdrajc¹? Pies nigdy nie zdradzi, nie k³amie, nie oszukuje. Przeciwstawienie psiej prostolinijnoœci – cz³owieczej zak³amanej i podstêpnej natury zapewne w intencji Tycjana mia³o komunikowaæ g³ówne spiêcie nie tylko tego ewangelicznego wydarzenia. ❍

www.kurierplus.com 12
KURIER PLUS 1 KWIETNIA 2023 Lavinia Fontana – Portret damy z pieskiem Karkowski Jan van Eyck – Ma³¿eñstwo Arnolfinich (fragment) Vittore Carpaccio – Widzenie œw. Augustyna Tycjan – Ostatnia wieczerza

Stany wewnêtrzne Weronika Kwiatkowska

Guma do ¿ycia

– Niektóre sny wcale nie s¹ snami. To tylko inna perspektywa, z której ogl¹damy rzeczywistoœæ.

Jak mam to rozumieæ? – spyta³am.

Ze snami jest tak, ¿e równania rozwi¹zuj¹ siê w nich zupe³nie inaczej ni¿ zwykle, pranie sztywnieje na wietrze, a nasze zmar³e babki stoj¹ plecami do nas.*

Obudzi³am siê po pi¹tej z niejasnym poczuciem straty. Przez chwilê nie mog³am sobie przypomnieæ, co takiego wydarzy³o siê we œnie, ¿e czarne wezbra³o zanim jeszcze wypi³am pierwsz¹ kawê. Zwykle zabiera to wiêcej czasu. Na myœli o œmierci, bezcelowoœci i tragizmie ¿ycia trzeba trochê poczekaæ. Wstaæ z ³ó¿ka. Wysikaæ siê. Otworzyæ puszkê kociego ¿arcia. W³¹czyæ œwiat w telefonie. A nie, ¿e tak od razu. Skok w przepaœæ. Nakry³am twarz poduszk¹. I wtedy wszystko wróci³o: zapach kremu nivea w metalowej puszce i pasty do butów. Sznur bursztynów wisz¹cy ko³o lustra (kamienie by³y

nieoszlifowane, chropowate i lekko zakurzone). Tykanie zegarka. Z tych okr¹g³ych, na nó¿kach. Stoj¹cego na stoliku przy ³ó¿ku. A mo¿e by³o to zwyk³e krzes³o? Na którym le¿a³o opakowanie tabletek. Zegarek z w¹skim, skórzanym paskiem. Krzy¿ówka. D³ugopis. Zobaczy³am pokój z góry. I siebie. Wtulon¹ w plecy Babuni. Us³ysza³am jej ciche pogwizdywanie. Przypomnia³o mi siê, jak spacerowa³yœmy za rêkê ciemn¹ ulic¹, sposób w który stawia³a kroki. I potem kolejne sceny: telefon w nocy, zap³akana mama, odór zbutwia³ych kwiatów w kaplicy, otwarta trumna. A potem smak landrynek. I to uczucie, kiedy mia¿d¿y siê cukierek zêbami.

*

Zapachy dzieciñstwa. Micha³ Witkowski (autor m.in. „Lubiewa” i „Drwala”) w autobiografii, któr¹ kupczy przez internet, w swej nachalnoœci przypominaj¹c akwizytora garnków nierdzewnych i poœcieli lecz¹cych wszystko, sporz¹dzi³ listê aromatów z etykietk¹ made in PRL: „przepalona ¿arówka, z³otko od kawy, z którego wycina³o siê korony, wnêtrze korka bidonu na herbatê, spalony czajnik, zapach chlorowanej wody na basenie, woñ piwnicy i niewietrzonej klasy lekcyjnej”. Niektóre pozycje wyda³y mi siê tro-

Zdystansu

dzie pocztê z telegrafem lub z³apie sygna³ w telefonie satelitarnym.

Ja bym jednak nie przecenia³ wagi obecnoœci na miejscu dziennikarza. WeŸmy polskich dziennikarzy pisz¹cych o Ameryce. Czy wszyscy tam mieszkaj¹?

chê naci¹gane, np. zapach wody w s³oiku po malowaniu akwarelkami. Ale inne, jak zapach szkolnej biblioteki, sto³ówki i sk³adnicy harcerskiej – raptownie katapultowa³y mnie do przesz³oœci. Przypalone mleko, albo rozwodnione kakao, które przynoszono w wielkim wiadrze i rozlewano na du¿ej przerwie. Smrodek szatni po wuefie: przepocone cia³a nieznaj¹ce dezodorantów, kurz i guma. Po æwiczeniach na materacu, skóra i w³osy do koñca dnia œmierdzia³y kauczukiem i nieumytym parkietem. Jednak najsilniej i najbardziej przeraŸliwie cuchnê³o u dentysty i generalnie – u lekarza. Lizol, linoleum. I strach. Nie mo¿na te¿ zapomnieæ o zapachu autokarów, którym jeŸdziliœmy na kolonie. Rozgrzane opony, opary benzyny, tapicerka pamiêtaj¹ca niejednego nieletniego turystê, który nie za¿ywszy aviomarinu wyhaftowa³ piêkny wzór na pod³odze.

A do tego woñ roztopionego mas³a i zje³cza³ego ¿ó³tego sera z kanapek zapakowanych na drogê przez przezorne mamy.

Osobnym uniwersum organoleptycznych doznañ by³y wakacje nad morzem. Tam wszystko pachnia³o. Morze – morzem. Las – lasem. Wydmy – piaskiem

i (czasami) moczem. Domki kampingowe

grzybem. Szare, wojskowe koce – s³on¹ wod¹, olejkiem do opalania i wilgoci¹. Sto³ówka – zup¹ mleczn¹. Deptak – wat¹ cukrow¹, goframi z bit¹ œmietan¹ i sma¿on¹ ryb¹. Dyskoteki – posmarowanymi balsamem, spieczonymi s³oñcem, cia³ami. Wieczorne seanse w œwietlicy – przygod¹. I gum¹ do ¿(y)cia. Godziny ci¹gnê³y siê jak balonówka. Wszystko mieliœmy jeszcze przed sob¹. Przysz³oœæ wydawa³a siê nieskoñczona i niepojêta jak horyzont, za którym co wieczór znika³o s³oñce. Zanim zd¹¿yliœmy poj¹æ koncept przemijania, byliœmy wieczni.

*

„To jeden z przywilejów m³odoœci. Gdy masz siedemnaœcie lat, œmieræ wydaje ci siê gwiazd¹ odleg³¹ o tyle lat œwietlnych, ¿e nawet przez potê¿ny teleskop ledwie j¹ widaæ. Potem starzejesz siê i odkrywasz, ¿e to nie gwiazda tylko wielki jak nieszczêœcie asteroid, który leci prosto na ciebie i jeszcze trochê, a przy³aduje ci w ciemiê”**.

Ale zanim to siê stanie, jeszcze mamy trochê czasu. Na æwiczenia osmologiczne; zbieranie próbek; zostawianie œladów.

* Patti Smith, Rok Ma³py, w przek³adzie Krzysztofa Majera.

** Jonathan Carrol, Drewniane morze

Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com

ma takiej potrzeby: doœæ jest na miejscu pisz¹cych po pol sku dziennikarzy pasjonuj¹cych siê wyborami i prawyborami, przes³uchaniami prezydentów, sytuacj¹ gospodarki. Amerykañskiej polityki wewnêtrznej nigdy zreszt¹ nie œledzi³em, jak nie musia³em.

Pani Redaktor, a i Czytelnicy, maj¹ zapewne k³opot. Znowu Latus wyjecha³, nikogo nie uprzedzaj¹c, z Polski i to na jakieœ Filipiny, które nikomu nie s¹ bli¿ej znane i nikogo nie obchodz¹. Ju¿ siê zdarzy³o w przesz³oœci, ¿e przez ponad rok pisa³ z Malezji, lawiruj¹c, z daleka komentuj¹c sprawy nie tylko malezyjskie (znowu: kogo one obchodz¹) ale i polskie, amerykañskie, a nawet œwiatowe.

Wyjœciem by³oby pisanie o sprawach uniwersalnych: starzeniu siê, samotnoœci, wierze, zdrowiu.

Czasem o takich sprawach pisa³em, ale choæ by³em swoimi przemyœleniami zachwycony, obawiam siê, ¿e dla innych to mog³o byæ przynudzanie.

Zalet¹ dziennikarza wysy³aj¹cego teksty z innego kraju jest przecie¿ to, ¿e jest korespondentem, jest tam, a nie u nas. Wszystko mo¿e ogl¹daæ z bliska, uczestniczyæ w tym, byæ œwiadkiem. Rasowy korespondent spotyka siê w klubie korespondentów zagranicznych z innymi wys³annikami mediów i popijaj¹c z nimi szkock¹ dzieli siê informacjami o szykowanym przewrocie wojskowym, albo zaci¹ga do barów wysokich rang¹ oficerów s³u¿b bezpieczeñstwa i próbuje wydobyæ od nich przecieki na temat rewolucji. Albo te¿ jedzie na front, tam, gdzie walcz¹ partyzanci i stamt¹d donosi, jak ju¿ znaj-

Tylko nieliczni, ale ci biegn¹ z kamer¹ za sk³adaj¹cym wizytê prezydentem Polski, a od œwiêta zadadz¹ pytanie na konferencji prasowej w Bia³ym Domu.

Wiêkszoœæ z polskich znawców Ameryki jedynie tam pomieszkiwa³a lub bywa, ale ma ogólnie du¿¹ wiedzê, ciekawoœæ tego kraju, zna dobrze jêzyk. Wiêc siê wym¹drzaj¹.

Czy lepiej jest z zagranicznymi korespondentami w Polsce? Pamiêtam czasy, kiedy gazety by³y rzetelniejsze i bogatsze, mia³y wiêc biura korespondentów w wielu krajach, w tym w Polsce, gdy¿ w okresie „Solidarnoœci” i stanu wojennego by³a teatrem interesuj¹cych i wa¿nych dla œwiata procesów politycznych. Czy ci korespondenci na miejscu wszystko rozumieli? Nie rozumieli na przyk³ad jêzyka, dlatego mieli lokalnych t³umaczy (oraz fotografów i kamerzystów). My, znaj¹cy dok³adnie polskie realia, z¿ymaliœmy siê na ci¹gle pojawiaj¹ce siê nieœcis³oœci: w pisowni nazwisk, w interpretacji historii.

Potem biura zlikwidowano; te pozosta³e obs³uguj¹ ca³y region, na przyk³ad Europy Œrodkowo-Wschodniej. I czasem tylko, gdy coœ wa¿nego siê dzieje: przewrót, manifestacje uliczne, wojna, wysy³a siê specjalnego korespondenta. Równie czêsto jednak, wynajmuje siê do pomocy miejscowych dziennikarzy i fotografów.

Czy bêdê w stanie pisaæ z Filipin o amerykañskich sprawach? Chyba nie

Natomiast ci¹gle mam Ame rykê w sercu: jej muzykê, filmy, przyrodê, architekturê Nowego Jorku, dzielnych i optymistycznych ludzi. Byæ mo¿e skomentujê wiêc czasem jakieœ sprawy amerykañskie, ale bêdê siê trzyma³ z daleka od wiecznego i ostatnio mocniejszego ni¿ zwykle konfliktu wokó³ idei funkcjonowania pañstwa miêdzy demokratami i republikanami.

Polskie sery szturmem zdobywaj¹ filipiñskie supermarkety. Tylko dlaczego Gouda, a nie Królewski?

A sprawy polskie? Polityka polska jest mi bli¿sza choæby z tego powodu, ¿e kraj nasz przeszed³ w ostatnich latach ewolucjê od jako tako, ale jednak funkcjonuj¹cej demokracji, do pañstwa jednej ideologii –rz¹dz¹cej partii, jednej religii, jedynej dopuszczalnej moralnoœci, w ogóle zespo³u pogl¹dów. Dla osób podzielaj¹cych w stu procentach te pogl¹dy (a wiem, ¿e jest ich wœród Polonii du¿o), bêdzie to pozytywna transformacja kraju. Osoby nie zgadzaj¹ce siê z czymkolwiek zosta³y natomiast wykluczone z ¿ycia politycznego i publicznego. I ja tak siê czu³em w Polsce tam mieszkaj¹c. Dlatego nie pisa³em korespondencji po alkoholowych spotkaniach z oficerami s³u¿b, gdy¿ siê tymi panami brzydzê. Nie spotyka³em siê przez wspólnych znajomych z przedstawicielami w³adz, gdy¿ nie chcia³bym i nie potrafi³bym z nimi rozmawiaæ (choæ mówiê po polsku lepiej od nich).

Tak wiêc pozostawa³y mi ogólne refleksje, obserwacje uliczne, anegdoty. No ale Polska to nie kraj, gdzie na uli-

cach rozgrywa siê coœ ciekawego. Nadal bêdê œledzi³ sytuacjê w Polsce i czasem dzieli³ siê swoimi opiniami, lecz jak to ja, delikatnie i op³otkami. Mimo wszystko chcia³bym, ¿eby Polska siê rozwija³a, nawet gdybym ju¿ w niej nigdy nie mieszka³. Bo przypominam sobie moich Rodziców, ile przecierpieli w wojnê i potem, i jak siê cieszyli ze zmian po 1989 roku. Co myœleliby teraz?

Na pewno sytuacja w kraju nie by³aby im obojêtna. Wiêc i ja, jako dobry syn, okazujê troskê i zainteresowanie polskimi sprawami.

Zreszt¹, powody s¹ i pragmatyczne – przecie¿ mo¿e nied³ugo, kto to wie, tam wrócê, a chcia³bym prze¿yæ staroœæ w sympatycznym, wolnym i stabilnym kraju.

Na razie jestem jednak na sympatycznych, ale niestabilnych Filipinach. Tu polityki nawet nie tknê, choæ jest tu ona chora, skorumpowana, oligarchiczna, nepotyczna, aw swojej nieskutecznoœci i tromtadracji a¿ rozczulaj¹ca. Ale taka te¿ jest ona w Malezji czy Tajlandii. Jestem tu goœciem, nie bêdê siê wtr¹ca³ w sprawy domowe gospodarzy.

Mo¿ecie siê wiêc teraz spodziewaæ wielu ludzkich historii, rozmyœlañ nad dol¹ biednych ludzi – oraz obserwacji kulinarnych.

Ale jednak… nie ma wieczoru, ¿ebym nie przejrza³ polskich gazet, nie obejrza³ felietonów i wywiadów na YouTube moich ulubionych dziennikarzy. I zawsze jakiegoœ materia³u o wojnie w Ukrainie. Odczuwa³em przecie¿ jej grozê mieszkaj¹c w Polsce. Teraz jestem daleko, lecz jednak interesujê siê tym, co siê dzieje na froncie, tak niedaleko kraju, w którym prze¿yli ¿ycie moi Rodzice. Pewnie, tam w niebie, to widz¹ i siê martwi¹. Wiêc ja te¿ siê martwiê. ❍

13 www.kurierplus.com KURIER PLUS 1 KWIETNIA 2023
Jan Latus

GRUBE RYBY I PLOTKI Weronika Kwiatkowska

Z okazji Miêdzynarodowego

Dnia Poezji producent klocków Lego zaprezentowa³ „literack¹ scenkê” z figurk¹ Wis³awy Szymborskiej. Za projektem stoi £ukasz Wiêcek, w przesz³oœci uczestnik programu telewizyjnego „Lego Masters”. Tym samym polska noblistka trafi³a do panteonu ta kich s³aw, jak William Szekspir, George Orwell czy Mark Twain, którzy doczekali siê swoich podobizn w formie… zabawek. Choæ akcja odby³a siê oficjalnie pod patronatem duñskiej firmy, nale¿y wyjaœniæ, ¿e figurka poetki nie trafi³a jeszcze do masowej produkcji. Jednak, jak zapowiada Lego – z okazji 2023 roku, którego Szymborska jest patronk¹ – mog¹ pojawiæ siê kolejne niespodzianki. Mo¿e do kompletu pojawi siê kot? Bo

jak ka¿de dziecko wie – pusty pokój z klocków nie jest trudno zbudowaæ.

*

Do niedawna pojawienie siê polskiego aktora w wielkiej hollywoodzkiej produkcji to by³a mission impossible – ale Marcin Dorociñski udowodni³, ¿e jeœli siê bardzo chce, to mo¿na. Gwiazda „Gambitu Królowej” wyst¹pi³ w drugim sezonie serialu 'Wikingowie: Walhalla, a niebawem bêdzie go mo¿na zobaczyæ u boku… Toma Cruise’a. W mediach spo³ecznoœciowych aktor pochwali³ siê wymownym zdjêciem z ostatniego dnia zdjêciowego, które dowcipnie skomentowa³: „Wszystko dobre, co siê dobrze koñczy. No i sta³o siê. Moja misja niemo¿liwa rozpoczêta w grudniu 2021 roku dobieg³a koñca. Chcia³bym siê z Wami podzieliæ pami¹tk¹ z ostatniego dnia zdjêciowego. Obok mnie Chris McQuarrie zwany McQ – wspania³y re¿yser, dziêki któremu jestem w tym projekcie. To by³ wielki zaszczyt poznaæ cz³owieka, który stoi za sukcesem „Top Gun: Maverick” i „Podejrzanych”. Jegomoœæ po lewej to Eddie Hamilton – jeden z najwybitniejszych monta¿ystów na œwiecie” – podpisa³ fotografiê Dorociñski. „Za nami ekran z ujêciem z filmu. Maj¹c na uwadze troskê mediów i ostatnie nag³ówki – zapyta³em Eddiego, czy mnie nie wytnie, ale niech jego odpowiedŸ pozostanie miêdzy nami. Czy tak siê stanie – bêdziecie musieli przekonaæ siê sami ju¿ w lipcu, kiedy film wejdzie do kin. Wci¹¿ nie mogê uwierzyæ, ¿e mog³em byæ czêœci¹ tej wielkiej machiny i wspania³ej przygody. Jestem szczêœciarzem” – doda³ Polak. Film „Mission: Impossible – Dead Reckoning – Part One” bêdzie mia³ premierê 12 lipca. W obsadzie znaleŸli siê tak¿e m.in. Vanessa Kirby, Rebecca Ferguson oraz Simon Pegg.

*

21 marca ruszy³ proces, w którym zeznania sk³ada Gwyneth Paltrow. Sprawa dotyczy wypadku narciarskiego z 2016 roku, w wyniku którego mê¿czyzna o nazwisku Terry Sanderson dozna³ urazu

mózgu i z³amania ¿eber. Poszkodowany stwierdzi³, ¿e do wypadku dosz³o z winy Paltrow i postanowi³ wyci¹gn¹æ od amerykañskiej gwiazdy sute odszkodowanie. Pocz¹tkowo ¿¹da³ trzech milionów dolarów, ale spuœci³ z tonu i obecnie domaga siê jedynie… 300 tysiêcy. Emerytowany optometrysta twierdzi, ¿e aktorka wjecha³a w niego z ty³u, gdy oboje byli na stoku i nie udzielaj¹c mu pomocy, natychmiast odjecha³a. Mê¿czyzna utrzymuje równie¿, ¿e obra¿enia fizyczne to nic w porównaniu z problemami psychicznymi i traum¹, z której do dzisiaj nie mo¿e siê wydobyæ. Na oskar¿enia ze strony Sandersona gwiazda zareagowa³a kontrpozwem. Wed³ug jej relacji, to mê¿czyzna wjecha³ w ni¹ na stoku, a teraz próbuje „naci¹gn¹æ j¹ na kasê”. Paltrow domaga siê tylko jednego dolara odszkodowania oraz pokrycia kosztów s¹dowych.

Co ciekawe, opinia publiczna wcale nie stoi murem za aktork¹. „Z³ota dziewczyna Ameryki”, która w pierwszej dekadzie XXI w. zachwyca³a urod¹ i nale¿a³a do ukochanych gwiazd du¿ego ekranu, od czasu za³o¿enia serwisu lifestyle’owego Goop zaczê³a budziæ skrajne emocje. Paltrow regularnie znajduje siê na szczytach list... najbardziej nielubianych gwiazd, a jej „odklejenie siê od rzeczywistoœci” – jak pisz¹ krytycy, osi¹gnê³o apogeum, kiedy gwiazda postanowi³a sprzedawaæ œwiece „pachn¹ce jak jej wagina” i wyg³aszaæ kwestie pt.: „Prêdzej spróbowa³abym cracku ni¿ zjad³a konserwowy ser”, albo „jestem kim jestem, nie mogê udawaæ kogoœ, kto zarabia 25 tys. dolarów rocznie”. Popularnoœci Paltrow nie przysporzy³ równie¿ fakt, ¿e rozsta³a siê z Chrisem Martinem, uznawanym za jednego z najsympatyczniejszych muzyków w show-businessie. Wokalista i lider zespo³u Coldplay by³ mê¿em aktorki w latach 2003-2016.

*

„Pogodzenie siê z diagnoz¹ zajê³o mi jakieœ pó³tora miesi¹ca. Dziœ wstydzê siê tego, jak wtedy siê zachowywa³em. Powinienem podejœæ do tego po mêsku, wzi¹æ to na klatê i walczyæ z chorob¹ z podniesion¹ g³ow¹. Ale nie by³em w stanie. Prawd¹ jest, ¿e tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono. Dopóki nie znajdziemy siê w jakiejœ sytuacji, nie mo-

¿emy byæ pewni, jak siê zachowamy” – wyzna³ Marek Torzewski. Znany œpiewak po otrzymaniu diagnozy nowotworowej us³ysza³ od lekarza, ¿e ma nieca³e 10 procent szans na wyleczenie.

„Nie mog³em w to uwierzyæ. W ogóle to do mnie nie dociera³o. Zacz¹³em zadawaæ sobie pytanie, jak to mo¿liwe. Zastanawia³em siê, dlaczego akurat mnie to spotka³o. A póŸniej wpad³em w totaln¹ obojêtnoœæ i rezygnacjê. By³o mi wszystko jedno. Podda³em siê” – wspomina artysta. Choæ proponowano mu operacjê, odmówi³. Zdecydowa³ siê na terapiê eksperymentaln¹, która przynios³a zaskakuj¹co dobre rezultaty.

„Kiedyœ nie wierzy³em w cuda, ale dziœ ju¿ wierzê, dlatego ¿e w moim ¿yciu zdarzy³ siê cud – wyzdrowia³em, ¿yjê” – przekonuje Torzewski. „Ka¿dy interpretuje cuda po swojemu. Ja jestem katolikiem, wierzê w Boga i uwa¿am, ¿e On pomóg³ mi wyjœæ z choroby. Rêka boska zadzia³a³a. Ale z³o¿y³o siê na to te¿ wiele innych czynników – chocia¿by to, ¿e trafi³em na takiego, a nie innego lekarza, podda³em siê takiej, a nie innej terapii, a przede wszystkim – ¿e ca³y czas mog³em liczyæ na wsparcie najbli¿szych, czyli mojej ¿ony Basi i córki Agaty” – dodaje. Jak mówi stare polskie porzekad³o: jak pacjent siê uprze, ¿eby wyzdrowieæ, to i medycyna jest bezradna.

* W k¹ciku kulturalnym, dziœ antyreklama. Jeœli komuœ z Pañstwa przysz³oby do g³owy obejrzeæ now¹ polsk¹ produkcjê na platformie Netflix o jak¿e skomplikowanym i wiele mówi¹cym tytule „Dzisiaj œpisz ze mn¹” – niechaj siê powœci¹gnie! Melo-DRAMAT w wykonaniu Romy G¹siorowskiej i Macieja Musia³a to rzecz kuriozalna. Kiepskie aktorstwo, fatalny scenariusz, i ¿enuj¹ce dialogi w stylu: „WeŸ sok. Potrzebujesz cukru”. Jedyne co siê broni, to fantastyczne plenery Islandii – ale to za ma³o, by straciæ z tej okazji 1.5 godziny naszego cennego czasu. Zdecydowanie nie polecamy!

KURIER PLUS 1 KWIETNIA 2023 www.kurierplus.com 14
Wis³awa Szymborska i jej figurka z klocków Lego Marcin Dorociñski, re¿yser Chris McQuarrie (z prawej) i monta¿ysta Eddie Hamilton (z lewej) Marek Torzewski Gwyneth Paltrow i Terry Sanderson walcz¹ w s¹dzie w zwi¹zku z ich kolizj¹ na stoku narciarskim Roma G¹siorowska i Maciej Musia³ w „Dzisiaj œpisz ze mn¹”

Papryka - czerwone z³oto

Zauwa¿y³em, ¿e w niemal¿e ka¿dej kuchni, przyprawy trzyma siê w dwóch miejscach. Na specjalnej pó³ce s¹ zazwyczaj te, których u¿ywa siê od czasu do czasu, a tu¿ przy kuchni przyprawy których u¿ywa siê codziennie.

Wœród tych codziennych niemal¿e w ka¿dym przypadku jest papryka. Papryka jest przypraw¹, ale tym samym s³owem nazywamy owoc krzewu zwanego przez uczonych biologów capsicum anni. Przyprawa powstaje z suszonych i zmielonych owoców papryki. Ciekawe jest to, ¿e nigdy nie starano siê znaleŸæ innego s³owa, aby odró¿niæ owoc od przyprawy.

Do Europy paprykê przywióz³ Krzysztof Kolumb. By³a to ostra papryka, która pali³a podniebienie podobnie jak czarny pieprz. Pieprz po hiszpañsku to „pimienta” i dlatego Kolumb nie zastanawiaj¹c siê d³ugo nazwa³ paprykê „pimienton”, czyli bardzo podobnie, co dodatkowo komplikuje nazewnictwo.

Mam s³aboœæ do papryki w ka¿dej odmianie i formie. Ta najpopularniejsza, z której robi siê przyprawê powstaje z suszonych owoców s³odkiej papryki zwanej w USA bell pepper, aw Polsce po prostu papryk¹… Przyprawa mo¿e jednak pochodziæ z innych odmian papryki – tak¿e tych ostrych. Aby uzyskaæ sproszkowan¹ przyprawê o jaskrawym, czerwonym kolorze, nale¿y najpierw w powolnym procesie wysuszyæ dojrza³e owoce papryki. Dla wzmocnienia smaku tak¹ paprykê czasami siê przypieka na rozgrzanej blasze albo wêdzi w zimnym, aromatycznym dymie. Kiedy owoc wyschnie na wiór, nale¿y go zmieliæ na py³ i przyprawa jest gotowa. W zale¿noœci od gatunku papryki jej odcieñ czerwieni, ostroœæ i smak bêdzie inny. Czêsto celowo miesza siê ze sob¹ rozmaite odmiany papryki po to, aby uzyskaæ konkretny smak i aromat. Zrobienie w³asnej papryki nie powinno byæ problemem, bo wystarczy dojrza³e owoce capsicum wysuszyæ na s³oñcu lub w piekarniku, usun¹æ z nich czêœæ nasion, zmieliæ i ka¿dy mo¿e mieæ swoj¹ w³asn¹ unikaln¹ przyprawê. Podczas suszenia papryki dochodzi do delikatnej fermentacji owocu, co dodatkowo wzmacnia smak koñcowy produktu. Najwiêcej papryki na œwiecie uprawia siê w Ameryce Po³udniowej, USA w Hiszpanii i na Wêgrzech. Papryka jako przyprawa jest czwart¹ na liœcie tych, których u¿ywa siê najchêtniej. Wzbogaca potrawy nie tylko o smak, ale i wspania³y, czerwony kolor.

Papryka jako przyprawa dzieli siê na dwie kategorie: na paprykê hiszpañsk¹ i wêgiersk¹. Papryka wêgierska dzieli siê z kolei na osiem rozmaitych typów, w zale¿noœci od stopnia s³odyczy lub ostroœci. Niemal¿e w ka¿dym polskim domu u¿ywa

siê wêgierskiej papryki. Nie tylko dla smaku, ale czêsto z sentymentu. Nie da siê bez niej zrobiæ ani gulaszu ani paprykarzu. Proszê zwróciæ uwagê, ¿e nazwy obu tych potraw tak¿e pochodz¹ z jêzyka naszych po³udniowych bratanków.

Wœród wêgierskich rodzajów papryk najpopularniejsza i naj³agodniejsza to Edesnemes co znaczy „szlachetna s³odycz”. Inne – w rosn¹cej skali ostroœci to: Különleges – wci¹¿ delikatna i s³odka o ognistym, czerwonym kolorze. Nastêpna jest Csíipösmentes – nieco ostrzejsza, ale ci¹gle delikatna, potem Róaza o ró¿owym kolorze i przepiêknym zapachu, po niej Félédes, która jest mieszank¹ s³odkiej i ostrej papryki, a jej nazwa po polsku oznacza „niepamiêæ”. Najostrzejsza z wêgierskich papryk nazywa siê Erõs co oznacza „mocna”. Jej kolor jest ceglasty i lekko zgaszony.

Wêgierska kolekcja papryk w kuchni to prawdziwy powód do dumy, a na pó³ce prezentuj¹ siê jak autentyczne, wêgierskie „Spice Girls”. Niezwyk³e jest to, ¿e tak niewielki kraj jak Wêgry z popularnej na ca³ym œwiecie papryki stworzy³ kulinarny symbol swojego kraju. Brytyjski pisarz o wêgierskich korzeniach – George Lane napisa³ kiedyœ o papryce tak: „Papryka w kuchni wêgierskiej jest tak samo wa¿na jak dowcip w rozmowie. Nie jest tylko powierzchown¹ ozdob¹, lecz jej integraln¹ czêœci¹.” Na Wêgrzech istnieje nawet muzeum papryki, aw wielu regionach kraju organizuje siê papryczkowe festiwale, gdzie popija siê nalewkê na papryce. Stolic¹ papryki jest tam miasteczko Kalocsa, gdzie we wrzeœniu odbywa siê najwiêkszy festiwal ku czci tej przyprawy. Spoœród najpiêkniejszych Wêgierek wybiera siê tam Królow¹ Papryki, a emocji dostarcza konkurs na zupê rybn¹, przyprawian¹ papryk¹. Symbolem wêgierskiej papryki jest „Paprika Jancsi” czyli „Jaœ Papryczka” o d³ugim i czerwonym jak papryka nosie. W rêku trzyma du¿¹, drewnian¹ chochlê, któr¹ daje po g³owie tym, którzy zachowuj¹ siê niegodziwie. Postaæ Jasia Papryczki istnieje w wêgierskim folklorze od œredniowiecza i mo¿na go porównaæ do polskiego Janosika.

Zanim papryka trafi³a na Wêgry i do Hiszpanii w stanie dzikim ros³a na terenie dzisiejszego Meksyku i na wyspach Morza Karaibskiego. Ludzie, którzy tam mieszkali szybko zorientowali siê, ¿e jest ona bardzo cenna i u¿ywali jej nie tylko jako przyprawê, ale tak¿e w celach leczniczych. Po odkryciu Ameryki przez Kolumba, konkwistadorzy zdumieni bogactwem roœlin Nowego Œwiata, przywozili je do Europy,

zabieraj¹c ze sob¹ tak¿e paprykê. Szybko zaczêto j¹ uprawiaæ w hiszpañskich ogródkach klasztornych. Po raz pierwszy wysuszono j¹ i zmielono na przyprawê w klasztorze Hieronimitów, pod wezwaniem œw. Justa w hiszpañskiej Estramadurze. Bracia zakonni zachwyceni wynikiem eksperymentu, przekazali swoj¹ wiedzê do innych klasztorów. Hiszpañskie papryki dziel¹ siê na trzy grupy: „dulce” czyli s³odkie, „agridulce” – gorzko-s³odkie i „picante” – ostre. Hiszpañska nazwa papryki to: „Pimentón” i najs³ynniejsze z nich pochodz¹ z dwóch regionów: La Vera i Murcia. Ich produkcja podlega œcis³ym regu³om, które przypominaj¹ te, jakim poddaje siê regionalne, s³awne marki win. Papryka z Murcii jest s³odka, a z La Very o lekko wêdzonym smaku. Obie odmiany hiszpañskich papryk to kluczowe przyprawy przy robieniu hiszpañskiej kie³basy chorizo, a tak¿e przepysznej paelli.

Sproszkowana papryka z Hiszpanii sta³a siê bardzo popularna i wkrótce zasmakowali w niej Turcy, którzy w drodze podbojów przenieœli uprawê papryki na Ba³kany. Papryka znakomicie przyjê³a siê w Bu³garii, sk¹d wraz z uchodŸcami uciekaj¹cymi przed janczarami su³tana trafi³a w koñcu na Wêgry. Nie by³a to jednak jedyna droga, któr¹ papryka trafi³a nad Balaton. Cesarz Hiszpanii, Karol V, zmêczony brzemieniem w³adzy abdykowa³ i postanowi³ resztê ¿ycia spêdziæ w klasztorze œw. Justa. Tam zasmakowa³ w papryce i wkrótce pos³a³ tak „pimentón” jak i nasiona papryki wraz z instrukcjami uprawy, swojej córce Marii, która by³a królow¹ Czech i Wêgier. Razem z papryk¹ cesarz Karol pos³a³ jej tak¿e inne dobra z Nowego Œwiata, wœród których by³y indyki i pomidory. Mówi siê dziœ, ¿e papryka na Wêgrzech znalaz³a w ten sposób swój drugi, prawdziwy dom. Tyle, ¿e w tym domu papryka przez d³u¿szy czas nie mog³a zaznaæ spokoju. W XVI wieku najs³ynniejsze uprawy wêgierskiej papryki znajdowa³y

siê we w³oœciach hrabiny Margit Szechenyi. Jej córki po œmierci hrabiny przez nastêpne æwieræ wieku walczy³y ze sob¹ w s¹dzie, do kogo powinien nale¿eæ jej ogród. Ostatecznie papryczkowe ogrody przyznano najm³odszej córce. To w³aœnie na Wegrzech powsta³o s³owo „papryka”, które wypar³o poprzednie nazwy, takie jak pieprz turecki, czerwony czy indyjski.

Papryka sta³a siê na Wêgrzech ogromnie popularna i dodawano j¹ niemal¿e do ka¿dej potrawy. Posypywano ni¹ chleb, dodawano do sera, zup i gulaszy. Jeden z watykañskich kardyna³ów wizytuj¹cych Wêgry, napisa³ w swoim pamiêtniku: „Przyprawa u¿ywana w ich jedzeniu jest czerwon¹ besti¹, na któr¹ mówi¹ papryka. Nie mam w¹tpliwoœci, ¿e pali jak diabe³.” Papryka w tamtych czasach rzeczywiœcie by³a ostra. Mimo zastrze¿eñ kardyna³a wêgierska papryka mia³a mocne wiêzy z katolicyzmem. Ziarenka siano w dzieñ œw. Grzegorza czyli 12 marca, a plony zbierano w urodziny Najœwiêtszej Maryi Panny, czyli 8 wrzeœnia. Przy usuwaniu ziaren z suszonej papryki mog³y pracowaæ tylko niezamê¿ne kobiety – te które nie mia³y dzieci. Po dniu pracy przy papryce jej ¿r¹cy olej wch³ania³ siê w palce i dotkniêcie nimi dzieci grozi³o poparzeniem ich skóry.

Przyprawiane papryk¹ jedzenie coraz czêœciej trafia³o na europejskie, czêsto eleganckie i arystokratyczne sto³y. Królowa El¿bieta lubi³a sobie przek¹siæ paprykarz, aw najelegantszym kasynie Belle Epoque w Monte Carlo, podawano wêgierski gulasz. W tym czasie poprzez udane krzy¿ówki roœlin wydatnie zmniejszono ostroœæ wêgierskiej papryki, przez co mog³a byæ powszechniej u¿ywana. Taka delikatna papryka smakowa³a przede wszystkim poza krain¹ Madziarów. Eksport s³odkiej, sproszkowanej papryki z Wêgier jest wiêkszy ni¿ ca³a krajowa konsumpcja tej przyprawy.

Papryka jest nie tylko pyszna, ale i zdrowa – tak w formie owocu jak i przyprawy. Ma w sobie dziewiêæ razy wiêcej witaminy C ni¿ pomidor. Przeczuwa³ to wêgierski (a jak¿e!) laureat nagrody Nobla z biochemii – Albert Szent-Györgyi

który jako pierwszy na œwiecie wyizolowa³ witaminê C w czystej postaci w³aœnie z papryki. Papryka ma tak¿e naprawdê du¿e iloœci witaminy A i B, uœmierza ból i dzia³a antyzapalnie. Posiada wiele unikalnych mikroelementów wzmacniaj¹cych system odpornoœciowy cz³owieka. Poprawia trawienie i koi system nerwowy. Dlatego warto mieæ paprykê zawsze pod rêk¹ i dodawaæ j¹ do potraw nie tylko dla smaku, ale i dla zdrowia, czego Pañstwu i sobie samemu ¿yczê.

15 www.kurierplus.com KURIER PLUS 1 KWIETNIA 2023
Dooko³a sto³u Adam Ma³osolny
Uprawa papryki w Hiszpanii Zbiory wêgierskiej papryki Suszona papryka Zmielona papryka Wêgierski gulasz

W amii amerykañskiej

Zastanawiaj¹ce, jak ci¹gle trwa w pamiêci pierwsza wojna œwiatowa. Obsypana nagrodami w USA i w Europie kolejna ekranizacja powieœci Ericha Remarque’a „Na zachodzie bez zmian” œwiadczy o nieustaj¹cym zainteresowaniu tematem.

W ten nurt wpisuje siê ksi¹¿ka-album Danuty Pi¹tkowskiej „Polski akcent w American Expeditionary Forces. Historie prawdziwe, fascynuj¹ce i prawie zapomniane”. Autorka, znany historyk Polonii, podjê³a siê pionierskiego zadania: zbadania udzia³u Polaków albo lepiej – Amerykanów polskiego pochodzenia, w si³ach zbrojnych USA walcz¹cych na europejskich frontach.

Czyn zbrojny Polonii amerykañskiej w walkach tzw. armii b³êkitnej jest doœæ dobrze znany dziêki wysi³kowi Teofila Lachowicza; liczne artyku³y na ten temat publikowa³ „Kurier Plus”. Ale przecie¿ mnóstwo m³odych ludzi polskiego pochodzenia zapisywa³o siê wprost do armii amerykañskiej, w odpowiedzi na sugestywne apele werbunkowe przed przyst¹pieniem USA do wojny (w kwietniu 1917 r.) i w jej trakcie. Wielu z nich czu³o siê Amerykanami, ale czêsto te¿ przypadek decydowa³ o tym, (bo koledzy, bo biuro werbunkowe blisko, bo nag³y impuls, bo kalkulacja, co siê lepiej „op³aci”, etc.) ¿e wstêpowali do armii USA, a nie reagowali na wezwania polonijnych organizacji o do³¹czenie do polskiej armii formowanej w Kanadzie.

Autorka z miejsca odrzuca zarzut braku patriotyzmu polskiego tych, którzy do póŸniejszej armii gen. Hallera siê nie zapi-

sali i kwestionuje bezceremonialny podzia³ na zasymilowanych Amerykanów oraz – z drugiej strony – polskich emigrantów. Mechanizmy rz¹dz¹ce decyzjami o wst¹pieniu do wojska by³y bardziej ró¿norodne.

Ilu wiêc by³o osób polskiego pochodzenia w amerykañskich si³ach zbrojnych? Istniej¹ tylko bardzo szacunkowe dane ró¿ni¹ce siê miêdzy sob¹. Podaje siê miêdzy 190 a 300 tys. osób. Zwa¿ywszy, ¿e wed³ug starannych (na ile to by³o mo¿liwe) wyliczeñ Pi¹tkowskiej na frontach Europy poleg³o2712 ¿o³nierzy polskiego pochodzenia; odda³o ¿ycie, czyli zginê³o w bitwach, albo umar³o z ran, wreszcie zmar³o z lpowodu chorób, spoœród których os³awiona „hiszpanka” zebra³a najwiêksze ¿niwo. Powy¿sza liczba stanowi ok. 3,5 proc. wszystkich zabitych w tym konflikcie Amerykanów –czyli doœæ dok³adnie odzwierciedla procentowy udzia³ Polonii w wieloetnicznym spo³eczeñstwie amerykañskim tamtych czasów.

Przyznam, ¿e w liczbach zawartych w ksi¹¿ce siê gubiê, bo niekiedy autorka przytacza inne dane, ale nie jest to jej wina: tematyka bowiem jest na tyle nowatorska i dot¹d nie przedstawiona na tak¹ skalê, ¿e z ró¿nych wyrywkowych Ÿróde³ wydobyæ mo¿na odmienne informacje.

Kto by³ Polakiem w US Army?

Autorka przetrz¹snê³a wielk¹ liczbê archiwów amerykañskich w poszukiwaniu polsko brzmi¹cych nazwisk; niekiedy wskazówk¹ mog³o byæ imiê, miejsce urodzenia. Najpewniejsze pod tym wzglêdem by³y informacje na kartach zgonów, pieczo³owicie odnotowuj¹cych personalia

Podró¿ przez pokolenia

W legendarnym teatrze La Mama, niedawno wyremontowanym, pojawi³ siê kolejny polski akcent.

Jednosobowa sztuka „Han”, inspirowana jest Teatrem Laboratorium Jerzego Grotowskiego.

Zapewne wielu z nas pamiêta sprzed lat znakomity wystêp w La Mama krakowskiego zespo³u Cricot 2 Tadeusza Kantora. Cricot 2 i Teatr Laboratorium zaprosi³a do Nowego Jorku za³o¿ycielka teatru Ellen Stewart. Ale teraz jest marzec 2023.

Na otwartej scenie, mo¿na rzec na pod³odze, prawie na poziomie oczu widzów stoi ³awka, na której siedzi kobieta. Nagle wstaje, i rozpoczyna siê trwaj¹cy ponad godzinê spektakl, „staro¿ytny taniec”, pe³en niezwyk³ej ekspresji.

Bohaterka prowadzi nas przez swoje ¿ycie, wbiega w przesz³oœæ swojej matki, swojej nie¿yj¹cej babki. Na naszych oczach rodzi siê dziecko - dowiadujemy siê jak jest traktowane, jak staje siê kobiet¹. Widzimy jak silna jest wiêŸ miêdzy trzema generacjami kobiet.

Nasza bohaterka siêga daleko do Gojoseon, staro¿ytnego mitu imperium Korei, przechodz¹c do swojego ¿ycia. Po czym znowu wraca, ¿eby podró¿owaæ rozwa¿aniami,przez pokolenia. I znowu, i raz jeszcze...

A wszystko to za spraw¹ wybitnej gry, Hyun Ju Baek, koreañskiej artystki zmienia siê szybko. Widz pod¹¿a za zmieniaj¹cymi siê obrazami, które przesuwaj¹ siê przed jego oczami, niczym na filmowym ekranie.

Ile¿ energii ma ta artystka! Co wi¹¿e pokolenia kobiet? Han. Nie³atwe s³owo do przet³umaczenia, jednak¿e mo¿na to uj¹æ jako rozumienie drogi od narodzin do œmierci; albo jako mentaln¹ zdolnoœæ przejœcia od kryzysu do umi³owania ¿ycia. Nasz umys³ jest naszym przyjacielem i naszym wrogiem; od nas zale¿y jak nim pokierujemy. Sami budujemy swoje ¿ycie. Jest radoœæ, smutek. Poœwiêcenie. Wpisani w ¿ycie codzienne, obarczeni mitem przesz³oœci, zd¹¿amy ku naszemu przeznaczeniu.

Spektakl grany jest w jêzyku koreañskim, z napisami po angielsku.

Hyun Ju Baek, urodzi³a siê w Korei Po³udniowej, przez lata gra³a w teatrze muzycznym. Zanim przy³¹czy³a siê do Workcenter Jerzego Grotowskiego i Thomasa Richardsa, by³a re¿yserem i producentk¹ ró¿nych spektakli, w Seulu i w Londynie.

poleg³ego ¿o³nierza. Pi¹tkowska przejrza ³a dziesi¹tki tysiêcy takich kart. Ale to dopiero pocz¹tek pionierskich badañ i prezentowania wyników poszuki wañ w tej doskona³ej publikacji. Nastêp nie dopiero zaczyna siê fascynuj¹ca, czêœæ ksi¹¿ki. Ka¿dy oœmiu + Postscriptum roz dzia³ów to wycieczka autorki wraz z telnikami w ca³kowicie nieznane tereny –odkrywanie polskich losów zwi¹zanych z poœwiêceniem ¿o³nierzy w pierwszej wojny œwiatowej. Tutaj czytel nik znajdzie uzasadnienie podtytu³u –wkracza w lekturê historii prawdziwych, fascynuj¹cych i prawie zapomnianych. Jest to dzie³o historyka – naukowe i zarazem popularne. Autorka nie roœci sobie, bo nie mo¿e z uwagi na ogrom nie spenetrowanej tematyki – pretensji do roli pe³nego opracowania. Opowieœci zawarte w tym dziele to zaledwie zarys problematyki i zaproszenie historyków do rozpoczêcia dalszych, szczegó³owych badañ. Ale jest tu i pole do popisu dla amatorów, mi³oœników dziejów lokalnych spo³ecznoœci ogromnego kraju, jakim jest Ameryka. Z fascynacji niektórych z nich i nieoczekiwanych dla historyka Polonii cennych ustaleñ skorzysta³a i Danuta Pi¹tkowska w swoim opracowaniu.

„Polski akcent…” jest nie tylko ciekaw¹ ksi¹¿k¹, ale jednoczeœnie wspania³ym albumem pe³nym rzadkich, ma³o znanych fotografii. S¹ one czymœ wiêcej ni¿ tylko uzupe³nieniem tekstu; stanowi¹ samodzieln¹ czêœæ dzie³a. Ksi¹¿ka jest wiêc i do czytania, i do ogl¹dania. Fotografie s¹ w wiêkszoœci archiwalne, ale sporo jest i wspó³czesnych. Czêœæ nowojorsk¹ i New Jersey „Polskiego akcentu…” przygoto-

Kubik. Jego zdjêcie pomnika z Parku Centralnego zdobi ok³adkê ksi¹¿ki.

Na ostateczny kszta³t ksi¹¿i z³o¿y³a siê praca paru innych osób, wœród nich wspó³autorki, Wies³awy Pi¹tkowskiej Stepaniak i osobne uznanie nale¿y siê redaktorce opracowania graficznego, Jolancie Brodziak, która w narracjê historyczn¹ doskonale wplot³a fotografie.

* * *

Danuta Pi¹tkowska, Wies³awa Pi¹tkowska Stepaniak – Polski akcent w American Expeditionary Forces. Historie prawdziwe, fascynuj¹ce i prawie zapomniane Uniwersytet Opolski 2022

Ksi¹¿kê mo¿na nabyæ w:

EK Polish Bookstore

www.ekpolishbookstore.com

Styertowne Shopping Center

1051 Bloomfield Ave., Suite 1B-2 Clifton, NJ 07012 (201) 355 7496

KURIER PLUS 1 KWIETNIA 2023 www.kurierplus.com 16
*

1 KWIETNIA 2023

El¿bieta Baumgartner radzi

Zajêcie zwrotów podatkowych za d³ugi studenckie

¿yczkê, poinformowa³ d³u¿nika pisemnie, ¿e w celu windykacji d³ugu pos³u¿y siê programem TOP. Listy wysy³ane s¹ przewa¿nie pod koniec lata, co daje d³u¿nikom czas na nadrobienie sp³at do terminu rozliczenia podatków.

Zatelefonowa³a do mnie zrozpaczona pani Irena z Chicago. Jest na rencie Social Security, ale dorabia, bo nie starcza jej na ¿ycie. W tym roku spodziewa³a siê zwrotu podatków nakwotê ponad tysi¹ca dolarów, a dosta³a zero, a do tego list od IRS, ¿e jej zwrot zosta³ zajêty za d³ugi. Jest zrozpaczona, zdezorientowana, nie wie co siê dzieje, ani do kogo siê zwróciæ. Po d³ugiej rozmowie wy³oni³a siê nastêpuj¹ca sytuacja.

Problem pani Ireny

Pani Irena zawsze mia³a k³opoty ze swoj¹ m³odsz¹ córk¹. Kilka lat temu córka uciek³a z domu z ch³opakiem do Kalifornii. Bliskiego kontaktu z matk¹ nie utrzymywa³a. Gdzieœ pracowa³a, próbowa³a coœ studiowaæ, potem znowu pracy znaleŸæ nie mog³a. Do domu matki przychodzi³y tylko jakieœ urzêdowe listy, bo wed³ug córki adres matki by³ sta³y, a ona w Kalifornii czêsto siê przenosi³a. Gdy pani Irena informowa³a córkê o korespondencji, ta mówi³a, ¿eby siê nie przejmowaæ, tylko listy odk³adaæ. Raz Irena otworzy³a list córki przez pomy³kê i zobaczy³a wezwanie do zap³acenia ponad stu tysiêcy dolarów. Wystraszy³a siê, zadzwoni³a do córki, by us³yszeæ znowu to samo: ¿e sprawa matki nie dotyczy, to s¹ po¿yczki studenckie, niezbyt wa¿ne, a córka sp³aca je, jak mo¿e. Dlaczego w pismach pojawia siê imiê Ireny?

Bo jest matk¹ – odpowiada³a córka. Od tej pory min¹³ ponad rok.

Pani Irena zapewnia, ¿e do ¿adnego banku nie chodzi³a, wniosku o po¿yczkê dla córki nie sk³ada³a, ani kredytu nie ¿yrowa³a. Niemniej rz¹d federalny zaj¹³ zwrot podatkowy Ireny. Dlaczego?

Treasury Offset Program

Wiele po¿yczek studenckich jest gwarantowanych przez rz¹d federalny. Je¿eli ktoœ zalega ze sp³at¹ po¿yczki studenckiej d³u¿ej ni¿ 270 dni, to zostanie ona uznana za zaleg³¹ (default) i rz¹d dok³ada starañ, by j¹ œci¹gn¹æ. Jedn¹ z metod jest Treasury Offset Program prowadzony przez Bureau of the Fiscal Service (BFS) federalnego Departamentu Finansów (US Department of Treasury). Jego celem jest przejmowanie nadp³aconych podatków (federal tax refund) i przekazywanie ich federalnej lub stanowej agencji, której podatnik winien jest pieni¹dze. Te przejête przez rz¹d nadp³acone podatki nazywane s¹ offset (kompensacja).

TOP s³u¿y œci¹ganiu nie tylko zaleg³ych po¿yczek studenckich, ale i zaleg³ych dochodowych podatków federalnych i stanowych, alimentów na dzieci (child support) czy nies³usznie wyp³aconych zasi³ków dla bezrobotnych. Wiêcej: ➦ fiscal.treasury.gov/top

Czy grozi ci zajêcie nadp³aconych podatków?

Prawo wymaga, ¿eby federalny Departament Edukacji, który gwarantowa³ po-

Je¿eli chcesz sprawdziæ, czy z jakiegoœ powodu grozi ci redukcja albo zajêcie zwrotu podatków (offset), zadzwoñ do Treasury Offset Program pod numer: 1-800-304-3107. Jest to linia automatyczna, gdzie mo¿na wprowadziæ swój numer Social Security i datê urodzenia, by dowiedzieæ siê, jaka kwota z twoich podatków mo¿e zostaæ zajêta. Wiêcej znajdziesz w broszurze: Tax Topic 203

Refund Offsets: ➦ irs.gov/taxtopics/tc203

Czy rodzice s¹ odpowiedzialni za po¿yczki studenckie dzieci?

Choæ wniosek o pomoc studenck¹ FAFSA wymaga informacji o rodzicach, tylko studenci s¹ odpowiedziani za zwrot uzyskanych w ten sposób po¿yczek: Perkinsa i Stafforda.

Rodzice zobowi¹zani s¹ do sp³aty kredytów, które sami zaci¹gnêli, np. Federal Parent PLUS albo prywatnych po¿yczek bankowych. Odpowiedzialni s¹ te¿ za po¿yczki, które porêczyli.

Pani Irena twierdzi³a, ¿e ¿adnych kredytów nie zaci¹ga³a, ale potem przypomnia³a sobie, ¿e kiedyœ córka przyjecha³a do domu i podsunê³a jej coœ do podpisania. Mówi³a, ¿e szko³a wymaga paru podpisów rodziców. Matka by³a szczêœliwa, ¿e córka siê ustatkowa³a i posz³a na studia. Chêtnie z³o¿y³a podpis, nie wnikaj¹c w szczegó³y. Je¿eli by³ to wniosek o po¿yczkê lub porêczenie po¿yczki, pani Irena sta³a siê d³u¿nikiem albo ¿yrantem, w pe³ni odpowiedzialnym za sp³aty.

Jak apelowaæ W tym roku pani Irena rozliczy³a siê z podatków, a nadp³acone podatki zosta³y jej zajête, wiêc BFS przes³a³ jej zawiadomienie, podaj¹c nazwê rz¹dowej agencji, której œrodki zosta³y przekazane wraz z jej adresem i numerem telefonu. W przypadku d³ugów studenckich jest to federalny Departament Edukacji. Je¿eli pani Irena chce kwestionowaæ zasadnoœæ zajêcia podatków, musi skontaktowaæ siê z instytucj¹ prowadz¹c¹ windykacjê d³ugu, czyli US Department of Education, a nie z IRS.

Pani Ireny to nie dotyczy, ale czytelnicy powinni znaæ prawa ma³¿onków d³u¿ników. Je¿eli któryœ z ma³¿onków jest sam odpowiedzialny za d³ugi, a rozlicza siê z drugim ma³¿onkiem, to „niewinny” ma³¿onek mo¿e uzyskaæ zwrot czêœci zajêtej kwoty podatku (offset). W tym celu powinien przed³o¿yæ formularz 8379, Injured Spouse Allocation. Mo¿na go pobraæ z sieci: ➦ IRS.gov/forms

Czy pani Irenie zostanie zajêta renta Social Security?

Sekcja 207 Social Security Act (42 USC 407) mówi, ¿e wierzyciele nie mog¹ przej¹æ œwiadczeñ Social Security za d³ugi, ale wyj¹tkiem s¹ alimenty na dzieci i nale¿noœci dla agencji federalnych, takie jak zalegle podatki, gwarantowane przez rz¹d po¿yczki studenckie, wy³udzone spo³eczne zasi³ki.

Prywatny wierzyciel czy bank, który udzieli³ niegwarantowanych po¿yczek studenckich, nie mo¿e domagaæ siê od Administracji Social Security (SSA) egze-

kucji d³ugów (garnishment) ze œwiadczeñ emerytalnych czy rentowych, nawet je¿eli ma s¹dowy nakaz p³atnoœci. Natomiast federalny Departament Edukacji, który po¿yczkê gwarantowa³, œwiadczenia Social Security zaj¹æ mo¿e.

Pani Irena nie jest jedyna Wartoœæ niesp³aconych po¿yczek studenckich wynosi 1.7 tryliona dolarów, a wiêkszoœæ z nich by³a gwarantowana przez rz¹d, czyli za ich zwrot odpowiadamy my, amerykañscy podatnicy. Przeciêtna po¿yczka studencka wynosi 37,574 dol., a niektóre id¹ w setki tysiêcy dolarów. Na studia zapo¿yczy³o siê ponad 43.5 miliona Amerykanów, sp³acaj¹ je niekiedy przez kilkadziesi¹t lat, nawet do przejœcia na rentê (Social Security disability) czy emeryturê. Corocznie Administracja Social Security redukuje wyp³atê œwiadczeñ prawie dwustu tysi¹com osób. Jedn¹ z nich mo¿e byæ pani Irena. Rada dla osób maj¹cych d³ugi studenckie

Realn¹ szans¹ na pomniejszenie studenckich zobowi¹zañ wydawa³ siê byæ program „Fresh Start” prezydenta Bidena, który umo¿liwi³by przebaczenie zaleg³ych po¿yczek studenckich na ³¹czn¹ wartoœæ 34 miliardów dolarów. W paŸdzierniku 2021 r. administracja Bidena wykorzysta³a ustawê HEROES z 2003 roku do zreformowania programu umorzenia d³ugów studenckich dla pracowników publicznych. W sierpniu 2022 r. administracja ponownie wykorzysta³a ustawê, aby og³osiæ umorzenie d³ugów studenckich do kwoty 20,000 dol. i kilka innych reform. Niestety, konstytucyjnoœæ tej inicjatywy jest obecnie kwestionowana w s¹dach. Krytycy administracji twierdz¹, ¿e dekret

El¿bieta Baumgartner

nie jest prawnikiem, a artyku³ ten nie powinien byæ uwa¿any za poradê prawn¹. Jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradnikówo profilu finansowym i konsumenckim, m.in. „Ubezpieczenie spo³eczne Social Security”, „Jak oszczêdzaæ na podatkach”, „Jak chowaæ pieni¹dze przed fiskusem” i wielu innych.

S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio od wydawcy

Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-224-3492

www.PoradnikSukces.com poczta@poradniksukces.com

prezydencki nie mo¿e zmieniæ ustawy, podczas gdy zwolennicy twierdz¹, ¿e tekst dekretu w obecnej formie jest w pe³ni legalny. Dam Pañstwu znaæ, gdy sprawa przebaczenia d³ugów studenckich siê wyjaœni.

Dla niektórych „Fresh Start” stanowi³by realn¹ pomoc, dla niektórych to tylko kropla w morzu. Wed³ug raportu nowojorskiej Rezerwy Federalnej, inicjatywa ta doprowadzi³aby do przebaczenia zaledwie jednego procenta wszystkich d³ugów studenckich.

Póki co, warto niedop³acaæ podatki dochodowe ani¿eli je nadp³acaæ, by IRS nie móg³ przejmowaæ podatkowych zwrotów. Poza tym, po¿yczki studenckie mo¿na refinansowaæ, by obni¿yæ miesiêczne raty. Nie nale¿y liczyæ na ucieczkê w bankructwo, bo upad³oœæ nie zwalnia ze studenckich zobowi¹zañ.

Jak pomniejszyæ podatki

Co reformy podatkowe w Stanach i w Polsce

wnios³y dla ciebie dowiesz siê

z ksi¹¿ek

"Jak oszczêdzaæ na podatkach". Przepisy podatkowe, jak rozliczyæ siê samodzielnie. Cena $35 plus $5 na przesy³kê.

“Jak chowaæ pieni¹dze przed fiskusem. Podrêcznik agresywnej gry podatkowej”. Spadki, darowizny, przychody, inwestycje, sprzeda¿ mieszkania, konta w USA i w Polsce, walka z IRS. Euro-FATCA. Cena $50 plus $5.

Równie¿: „Emerytura reemigranta w Polsce” ($35).

Ksi¹¿ki s¹ uaktualnione na rok 2023 i dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo od wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-224-3492.

30+ poradników dostêpnych jest w wersji papierowej albo elektronicznej w: www.PoradnikSukces.com

17 www.kurierplus.com KURIER
PLUS

Zamów og³oszenie drobne

Centrum Polsko – S³owiañskie

poszukuje wszechstronnej osoby do pracy biurowej ze znajomoœci¹ podstaw ksiêgowoœci.

Umiejêtnoœæ koordynowania wydarzeñ kulturalnych

bêdzie dodatkowym atutem

Wymagania:

☛ znajomoœæ Quickbooks Online, Excel, Outlook

☛ znajomoœæ j. polskiego i angielskiego

☛ uregulowany status imigracyjny

Oferujemy sta³¹ pracê po okresie próbnym, p³atne chorobowe. Wynagrodzenie roczne: $ 40k - 45k w zale¿noœci od doœwiadczenia

CV prosimy przesy³aæ na adres e-mail: pscadmin@polishslaviccenter.org

● INSTALACJA NOWYCH BOILERÓW

● ZAMIANA BOILERÓW OLEJOWYCH NA GAZOWE

● USUWANIE GAS, NATIONAL GRID, DEPT OF BUILDINGS VIOLATIONS

● RPZ/BACKFLOW PREVENTER INSTALACJA & COROCZNE SERWISY

● CON ED/ NATIONAL GRID GAS SERVICE RESOTRATION

Cena $10 za maksimum 30 s³ów

Anna-Pol Travel

821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423

WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT

Us³ugi w zakresie:

ANIA TRAVEL AGENCY

57-53 61st Street, Maspeth, N.Y Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653

✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek

✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne

✓ Notariusz

Nauka gry

● INSPEKCJE SYSTEMÓW LINII GAZOWYCH ZGODNIE Z LOCAL LAW 152 tel. 718-609-0088 email: Kobomusic@verizon.net

na fortepianie, gitarze i skrzypcach oraz lekcje œpiewu

✓ Ksiêgowoœæ

✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

✓ Rejestracja biznesu i licencje

✓ Konsultacje

✓ Bezpodatkowa zamiana domów

✓ #SS - korekty danych

Email: Info@mpankowski.com

Zapraszamy do s³uchania Radio RAMP na czêstotliwoœci WSNR 620 AM w NY, NJ, CT w soboty od 15:00 do 21:00

Zasiêg Radio RAMPA 620 AM to piêæ dzielnic Nowego Jorku, a stany New Jersey i Connecticut, czyli najwiêksze skupiska Polonii na Pó³nocno -Wschodnim Wybrze¿u USA. Ponadto, sobotni¹ audycjê, bez zmian, s³uchaæ bê dzie mo¿na za poœrednictwem naszej strony internetowej www.RadioRAMPA.com oraz aplikacji RAMPA na telefony komórkowe. Wszystko bezp³atnie.

KURIER PLUS 1 KWIETNIA 2023 www.kurierplus.com 18
96 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222 Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412
Szko³a z tradycjami Rejestracja Bo¿ena Konkiel

Z (nie tylko) florydzkiego ¿ycia

Sto trzydzieœci szeœæ milcz¹cych srok

mówi¹c by³ synem króla z nieprawego ³o¿a. W Anglii nazywano go wprost Janem Bastardem. W Portugalii Janem Wielkim. Zosta³ proklamowany królem po nag³ej, bezpotomnej œmierci przyrodniego brata, Fernanda I. Ale pozostawmy sprawy królewskiej krwi skrzêtnym genealogom. Dla nas wa¿na jest wartka opowieœæ.

Dwie sto¿kowe „wie¿e” widaæ z daleka. Wielok¹tn¹ fantazyjn¹ bry³ê dopiero po krótkim spacerze pod górê. Wynurza siê z zieleni, ponad kamiennym murem i spiêtrzeniami domów. Miasteczko przywar³o krêtymi brukowanymi uliczkami do Ÿród³a dochodu i splendoru, letniej siedziby w³adców Portugalii.

Sintra.

Pocz¹tki „pa³acu narodowego”, bo to jego oficjalna nazwa, to czasy panowania Omajadów, wielkiego Al.-Andalus, które obejmowa³o w VIII wieku prawie ca³e terytorium pó³wyspu iberyjskiego. Nie pozosta³o po tym okresie praktycznie nic oprócz ruin obronnego zamku na wzgórzu. Wiadomo, ¿e w miejscu obecnego pa³acu znajdowa³a siê w XII wieku rezydencja Taifa Lizbony.

Sintra le¿y niedaleko stolicy, ale jest od niej na tyle oddalona, ¿e królowe i ich ma³¿onkowie (sk¹d ta kolejnoœæ za chwilê), przebywali tam mniej oficjalnie, wakacyjnie, odpoczynkowo. Rodzaj królewskiego letniska.

Pa³ac sprawia wra¿enie rozleg³ej, pogodnej, zasobnej siedziby wielkiej, wielopokoleniowej rodziny. Tu wiecznie dodawano, nie burzono. Trochê zburzy³a natura w czasie wielkiego trzêsienia ziemi. Ale to dopiero w 1755 roku i rany przez nie naniesione szybko zabliŸniono. A my jesteœmy na razie w po³owie wieku XIV.

Ksi¹¿e Lancaster, John of Gaunt (Jan z Gandawy, bo tam urodzony), trzeci syn króla Anglii, Edwarda III, mia³ dawno ustalone zamiary wobec Philippy, swojej córki. Ma³¿eñstwo musia³o przynieœæ rodzinie, dynastii, rodowi splendor, rozszerzenie panowania. Mo¿e dlatego Philippa wydana zosta³a za m¹¿ dopiero po przekroczeniu dwudziestego szóstego roku ¿ycia. Przeciêtna wieku wœród oblubienic z jej œrodowiska wynosi³a lat szesnaœcie.

Jan z Gandawy nie œpieszy³ siê. Zarêcza³ Philippê dwukrotnie w jakiejœ grze pozorów, zanim nie dojrza³ sojuszu z Portugali¹. Traktat, który podpisano w Windsorze 9 maja 1386 roku uprawomocni³ go, a gwarancj¹ jego nieodwracalnoœci by³o ma³¿eñstwo Philippy z królem Portugalii.

João I, za³o¿yciel dynastii Avis, to w jakimœ sensie w³adca z przypadku. Pochodzi³ jedynie w po³owie z legalnie zaakceptowanej królewskiej krwi. Inaczej

A wiêc João I poj¹³ za ¿onê Philippê z Lancaster, córkê diuka, wnuczkê w³adcy Anglii. Nigdy nie zosta³ przygotowany do roli króla, poniewa¿ nikomu nie œni³o siê, ¿e nim zostanie. Tego nie by³o w planach. Ojciec zapewni³ mu przysz³oœæ „stanowiskiem” wielkiego mistrza militarnego zakonu Avis.

Zgodnie z portugalskim zwyczajem panuj¹cym w tym czasie, œlub odby³ siê per procura, a wiêc Philipa w nim nie uczestniczy³a. Ujrza³a swojego ma³¿onka w dwanaœcie dni póŸniej.

Ona, w przeciwieñstwie do swojego oblubieñca, by³a œwietnie przygotowana do roli królowej. Wiedzia³a czego od niej oczekiwano na mniejsz¹ i wiêksz¹ skalê. By³a rêkojmi¹ traktatu, daj¹cego Anglii mo¿liwoœci rozszerzenia politycznych i gospodarczych wp³ywów. Mia³a te¿ jak najszybciej zostaæ matk¹ przysz³ego króla, zapewniæ kontynuacjê nowego rodu, spokój w królestwie.

Filipa, bo tak j¹ teraz nazywano, przyby³a na dwór, na którym oficjalnie „królowa³a” wieloletnia metresa jej (teraz) mê¿a. JoãoI mia³ z ni¹ troje dzieci. Królowa wys³a³a kochankê do klasztoru, ustanowi³a j¹ przeorysz¹, a dzieæmi siê zajê³a, znajduj¹c im w odpowiednim czasie œwietne partie wœród angielskiej arystokracji. Sposób na rozszerzenie koneksji i powi¹zañ miêdzy dwoma krajami.

W krótkim czasie pojawi³y siê królewskie dzieci „pe³nej krwi”. Mieli ich ma³¿onkowie dziewiêcioro.

Oboje lubili przebywaæ w pa³acu w Sintrze, gdzie wiele jest dowodów jak dbali o to miejsce, jak je rozbudowywali i jak moœcili je bogactwami, przedmiotami œwiadcz¹cymi o potêdze obu rodów.

W Sali Pod £abêdziami (Sala dos Cisnes) zmru¿y³am oczy. S³oñce pada³o strumieniami œwiat³a przez wielkie okna. To tu wydawano przyjêcia, organizowano koncerty, rodzinne uroczystoœci. Tu tak¿e król przyj¹³ szpiegów, których wyprawi³ w misjê dyplomatyczn¹ na Sycyliê, a pod jej pozorem zyska³ od swoich agentów informacje potrzebne do zaatakowania pó³nocnoafrykañskiego portu Ceuta. Pocz¹tki portugalskiej ekspansji.

Sufit zdobny jest w kasetony z wymalowanymi w nich ³abêdziami nosz¹cymi na wygiêtych szyjach odwrócon¹ królewsk¹ koronê. Jakiœ zapomniany kod, który teraz trudno rozszyfrowaæ. „Prawid³owo”

ukoronowany ³abêdŸ by³ god³em brata Filipy, Henryka IV Lancaster.

Ptaków jest trzydzieœci. Podobno król uczci³ w ten sposób urodziny Filipy, pani na Sintrze. Albowiem pa³ac nale¿a³ od roku 1287 do królowych Portugalii. To Dinis I podarowa³ go wraz z przyleg³oœciami swojej ma³¿once, El¿biecie z Aragonu (potem œwiêtej) jako dobra sto³owe. Tradycja utrzyma³a siê przez wieki. Sintra by³a terenem wydzielonym pod w³adanie królewskich ma³¿onek i dochody mia³y zaspokoiæ potrzeby ich „gospodarstw”.

Podgórskie tereny, gêste lasy, czyste powietrze, obfitoœæ zwierzyny sprawia³y, ¿e królowie przebywali tu czêsto. Polowano na wielkiego zwierza, jelenie i dziki, ale te¿ na kuropatwy i zaj¹ce. Kuchnie wyposa¿ono za czasów Filipy w dwa sto¿kowate kominy (to te „wie¿e”, które widaæ z daleka), odprowadzaj¹ce nieprzyjemne zapachy od usytuowanych w pobli¿u prywatnych apartamentów królewskich. A jad³a przygotowywano obfitoœæ. Ogromne kot³y, wielgachne ro¿na, kaflowe piece œwiadcz¹ o gargantuicznych ucztach! Pamiêtajmy, ¿e do XV wieku wspólne posi³ki stanowi³y o królewskoœci. Wydawanie wielkich biesiad by³o przywilejem i obowi¹zkiem, potwierdzeniem w³adzy, panowania króla.

João i Filipa poczynili w pa³acu wiele zmian. Król ustanowi³ go symbolem swojej potêgi. Pragn¹³ utrwaliæ dynastiê, któr¹ stworzy³, której by³ pierwszym przedstawicielem. Zawdziêcza³ to królowej, „matce znamienitego rodu”, jak j¹ nazwano. Jed-

nym z jej synów by³ Henryk ¯eglarz, który wydŸwign¹³ portugalski kolonializm, az nim bogactwo metropolii na szczyty…

Oboje ma³¿onkowie dawali przyk³ad g³êboko moralnego, pobo¿nego zachowania. Filipa dobrze pamiêta³a, ¿e wychowana zosta³a przez metresê ojca, a na dworze mê¿a zasta³a jego kochankê. Unikanie skandali, tworzenie nieskazitelnego image’u by³o jej nadrzêdnym celem. Okazywa³a pos³uszeñstwo mê¿owi. Uwa¿a³a „wtr¹canie siê ¿ony w sprawy mê¿a za rzecz nieprzyzwoit¹”. Wiadomo jednak, ¿e mia³a wp³yw na wiele mê¿owskich decyzji, utrzymywa³a te¿ obszern¹ korespondencjê z najznamienitszymi rodami Anglii i ingerowa³a w sobie znany, niebezpoœredni sposób.

Król podobno dochowywa³ wiernoœci ¿onie. Jednak zosta³ kiedyœ przy³apany in flagrante na flircie z jedn¹ z dam dworu. Podobno chodzi³o o poca³unek. Zauwa¿ony! Odnotowany! Plotka dotar³a do Filipy. Nie wiemy jaka by³a reakcja pani na Sintrze, wiemy co uczyni³ João!

Na plafonie wielkiej sali, w której przyjmowa³ przyjezdnych dygnitarzy i ambasadorów pojawi³y siê sroki. Malowane. Jest ich sto trzydzieœci szeœæ. Tyle ile dam dworu! Ka¿da trzyma w ³apce ró¿ê, symbol domu Lancaster, z którego pochodzi³a królowa i w dziobie wst¹¿kê z powiedzeniem króla: por bem, co mo¿na t³umaczyæ: „na lepsze, na dobre”. Gadatliwym srokom król zatka³ dzioby! W sposób pob³a¿liwy, ale stanowczy, wskaza³ dworowi, gdzie jego miejsce. Swoiste, monarsze poczucie humoru. Swoisty kod, przekaz, post z XIV wieku!

Z Sali Srok wysz³am na niewielkie patio. Zagubione, niewielkie drzewo, XVI wieczna spiralnie skrêcona kolumna, z której pewnie czasem tryska woda, kusz¹ce ch³odem grotto wsparte na zdobionych w manueliñskim stylu kolumnach, wodny basen, w którym odbija siê koronkowy ornament dachów. St¹d mo¿na by³o dyskretnie wejœæ do ka¿dej z czêœci pa³acu nie przechodz¹c korytarzami. Nie bêd¹c widzianym. Klucz do wnêtrz królewskiej Sintry. ❍

Zapraszamy na stronê Autorki: www.anna4book.com

19 www.kurierplus.com KURIER PLUS 1 KWIETNIA 2023
Patio Sintra, klucz do wszystkiego Sala Srok Pa³ac w Sintrze

Ryszard Druch zaprosi³ do swojej Druch Studio Gallery w Trenton, NJ mi³oœników literatury i malarstwa na 197. Salon Artystyczny. Salon odby³ siê w niedzielê, 26 marca 2023 roku. Jego goœæmi byli Anna i Janusz Skowronowie.

Znany artysta Ryszard Druch powita³ serdecznie specjalnych goœci i wszystkich uczestników 197. Salonu. Podkreœli³, ¿e chce zorganizowaæ kolejne trzy, a 200. Salon bêdzie jego ostatním. Tym samym zamknie swoj¹ przygodê ze sztuk¹ wœrod amerykañskiej Polonii.

By³ to pierwszy wiosenny salon w tym roku, wiêc uczestnicy – zgodnie z tradycj¹ – mieli okazjê zaprezentowaæ fantazyjne nakrycia g³owy, czyli kapelusze, pióropusze, cylindry, meloniki, kaszkiety, toczki i ob³oczki...

Na uczestników Salonu czeka³y dwie atrakcje: promocja ksi¹¿ki Anny i Janusza Skowronów „Czuwa³y nad nami Anio³y” oraz otwarcie wystawy malarstwa i rysunku. Œciany galerii przyci¹ga³y wzrok i kusi³y piêkn¹ sztuk¹, bo wisia³y tam w³aœnie obrazy i rysunki Janusza Skowrona. Jest on absolwentem Uniwersytetu Marii Curie-Sk³odowskiej w Lublinie. Zarazi³ siê malarstwem i... tak ju¿ zosta³o.

Janusz jest te¿ niezwykle zas³u¿onym promotorem polskiej sztuki w Nowym Jorku i poza jego granicami.

Anna i Janusz d³ugo opowiadali o swej najnowszej ksi¹¿ce „Czuwa³y nad nami anio³y” i o tym, co by³o impulsem do jej napisania.

Ta ksi¹¿ka jest nasz¹ reakcj¹ na pandemiê Covida-19. Od czasu do czasu silne emocje przelewam na papier, a Janusz rysuje lub maluje – opowiada³a pani Anna.

Pracowa³am w szpitalu Long Island Jewish Forest Hills na Queensie, wiêc skutki pandemii obserwowa³am z bliska.

Anio³y w galerii Drucha

W tym szpitalu pracowa³y pielêgniarki praktycznie ze wszystkich stanów, bo brakowa³o personelu. Na jednej zmianie pracowa³a ze mn¹ kole¿anka Norma. Z oddaniem walczy³a o ¿ycie pacjentów, ale w koñcu sama przegra³a z wirusem i odesz³a. W pewnym momencie sytuacja w Nowym Jorku zaczê³a mnie przera¿aæ. Protesty na tle rasowym zaczê³y przeradzaæ siê w agresywne zamieszki i starcia z policj¹. Coraz wiêcej by³o aktów grabie¿y i wandalizmu. W pierwszym tygodniu czerwca 2020 roku zaczê³a obowi¹zywaæ w Nowym Jorku godzina policyjna. Ludzie bali siê wyjœæ z domu. Wtedy napisa³am wiersz „Gdzie ten kraj?”, który zamieœci³am w ksi¹¿ce.

Co siê tu dzieje na litoœæ Boga?

Sk¹d tu te ciosy, przecie¿ nie od wroga. Kraj ten wybraliœmy dla lepszej przysz³oœci,

Sk¹d wiêc tyle z³oœci?

Sk¹d tyle buntu i wrz¹cej agresji, Tyle przemocy i chorej obsesji, Tragedii, zniszczeñ, mienia straconego? Dlaczego?

Gdzie podzia³ siê kraj z tolerancji i szacunku znany?

Gdzie kraj ciê¿kiej pracy, mimo to kochany. Potê¿ny chaos rozrywa me myœli. Gdzie ta Ameryka o której œniliœmy?

Nasz¹ odskoczni¹ od pandemicznej sytuacji w Nowym Jorku sta³y siê podró¿e. Piêknie nam siê podró¿owa³o, bo drogi i odwiedzane miejsca by³y niemal puste –doda³ Janusz Skowron. – Aby zobaczyæ jakieœ miejsce, musieliœmy zak³adaæ rêkawiczki i maski, bo takie by³y przepisy. Nasza ksi¹¿ka jest dokumentem rzeczywistoœci, w której przysz³o nam wtedy ¿yæ. Mieliœmy w planach lot do Polski, ale

wci¹¿ te plany siê zmienia³y ze wzglêdu na trudne realia. W koñcu uda³o nam siê polecieæ w 2021 roku na trzy miesi¹ce. W 2022 roku polecieliœmy po raz drugi. Dojrzeliœmy wówczas do napisania tej ksi¹¿ki – podkreœli³.

Uczestnicy spotkania zadawali autorom ksi¹¿ki pytania, na które uzyskiwali ciekawe odpowiedzi. Kilka obrazów i rysunków zosta³o kupionych. Na koniec Anna i Janusz Skowronowie pozowali do wspólnych zdjêæ z uczestnikami spotkania. Nale¿y przypomnieæ, ¿e w 2014 roku Anna i Janusz Skowronowie wydali ksi¹¿kê „Podró¿ z biletem szczêœcia”, a w roku 2017 „Z trzynastego piêtra. Szkice nowojorskie”. W 2022 roku ukaza³ siê równie¿ „Katalog. 45 lat w sztuce”, zawieraj¹cy grafiki, rysunki i obrazy Janusza Skowrona.

Lunch wielkanocny Polonii na Greenpoincie

Ju¿ po raz drugi seniorzy z Klubu Krakus dzia³aj¹cego przy Centrum Polsko-S³owiañskim na Greenpoincie zapraszaj¹ wszystkich chêtnych na lunch wielkanocny pod pomnik Ksiêdza Jerzego Popie³uszki.

Spotkanie odbêdzie siê w niedzielê 9 kwietnia o godz. 14.00 na skrzy¿owaniu ulic Nassau Ave i Bedford Ave. Mile widziane bêdzie przyniesienie potraw wielkanocnych oraz na³o¿enie fantazyjnego nakrycia g³owy.

Kulinarn¹ atrakcj¹ bêd¹ wêdzone wyroby wêdliniarskie od Wandy i Andrzeja. Zaœpiewa i zagra na akordeonie Stefan Orzech. W przypadku ekstremalnie z³ej pogody spotkanie siê nie odbêdzie.

KURIER PLUS 1 KWIETNIA 2023 www.kurierplus.com 20
ZDJÊCIA: MARCIN D¥BROWSKI Ryszard Druch (stoi) wita goœci 197. Salonu Artystycznego – Annê i Janusza Skowronów Maria Rubin kupi³a rysunek Janusza Skowrona Obrazy Janusza Skowrona budzi³y ogromne zainteresowanie uczestników spotkania Wspólne zdjêcie uczestników spotkania przed wejœciem do Druch Studio Gallery

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.