Kurier Plus - e-wydanie 13 maja 2023

Page 1

KURIER

POLISH WEEKLY MAGAZINE

NUMER 1496 (1796) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 13 MAJA 2023

Szturm imigrantów

Trzy lata temu, w zwi¹zku z pandemi¹ koronawirusa, wprowadzono regulacje znane jako Title 42. Chodzi³o o to, ¿eby utrudniæ rozprzestrzenianie siê epidemii. Dawa³y one s³u¿bom imigracyjnym szerokie kompetencje jeœli chodzi o deportacje osób przekraczaj¹cych granicê, które najczêœciej odsy³ano do Meksyku. Koronawirus nie jest ju¿ jednak uznawany za pandemiê. W zwi¹zku z tym Title 42 przestaje obowi¹zywaæ, co – wed³ug przewidywañ rz¹dowych agencji monitoruj¹cych sytuacjê na po³udniowej granicy USA – spowoduje dodatkowy nap³yw dziesi¹tek, jeœli nie setek tysiêcy nowych imigrantów. Przygotowuj¹c siê na ten szturm trzy miasta w Teksasie: Brownsville, Laredo i El Paso, wprowadzi³y stan wyj¹tkowy. Ju¿ teraz zreszt¹ centrum El Paso bardziej przypomina oœrodek imigracyjny na wolnym powietrzu ni¿ normalne miasto. Ka¿dy chodnik, szczególnie przed koœcio³ami, okupuj¹ imigranci. Kolejka przed budynkiem Sacred Heart Catholic Church ci¹gnie siê przez kilka ulic. Wszêdzie zobaczyæ mo¿na ludzi rozbijaj¹cych namioty, lub rozci¹gaj¹cych ró¿nego rodzaju p³achty chroni¹ce przed s³oñcem. Imigranci koczuj¹ na trawnikach, obdarte dzieci b³agaj¹ przechodniów o jedzenie i wodê, a mê¿czyŸni o pieni¹dze na bilety autobusowe np. do Houston lub Denver, gdzie podobno maj¹ za³atwion¹ pracê.

Tomasz Bagnowski

PE£NE WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

➭ Ubezpieczenia od wypadków budowlanych – str. 5

➭ Poezja i pieni¹dze – str. 8

➭ 40 lat temu zmar³ Grzegorz Przemyk – str. 10-11

➭ Wci¹¿ wœród jeleni – str. 12

➭ Ostatnia wieczerza Sowietów – str. 15

➭ Nawyki finansowe, przez które jesteœ biedny – str. 17

„Ju¿ w tej chwili mamy prawdziwy kryzys. „Strach pomyœleæ co bêdzie kiedy Title 42 na dobre przestanie obowi¹zywaæ” – mówi cytowany w New York Timesie ksi¹dz Rafael Garcia. Obawy ksiêdza s¹ jak najbardziej uzasadnione. W Ciudad Juárez, meksykañskim mieœcie, które graniczy z El Paso na przedostanie siê do USA czeka co najmniej 35 tys. ludzi. W Tijuanie, która po³o¿ona jest blisko kalifornijskiego San Diego, sytuacja nie jest o wiele lepsza. Na granicy czeka co najmniej 15 tys. osób. Kolejne dziesi¹tki tysiêcy próbuj¹, legalnie i nielegalnie przedostaæ siê do Stanów w ka¿dym mo¿liwym miejscu licz¹cej ponad trzy tysi¹ce kilometrów granicy.

Bia³y Dom twierdzi, ¿e na szturm zwi¹zany z zakoñczeniem pandemii przygotowywa³ siê od miesiêcy. Zbudowano nowe, tymczasowe oœrodki, w których imigranci maj¹ oczekiwaæ na rozpatrzenie podañ azylowych, zatrudniono dodatkowy personel, w celu szybszego rozpatrywania wniosków. Prezydent Joe Biden zdecydowa³ równie¿ o wys³aniu na granicê 1500 ¿o³nierzy, którzy maj¹ pomagaæ s³u¿bom imigracyjnym. Ponadto amerykañska administracja uzbroi³a siê w nowe przepisy pozwalaj¹ce deportowaæ z USA osoby, które nie wyst¹pi³y o azyl w innych tzw. bezpiecznych krajach, które przekracza³y w drodze do Stanów Zjednoczonych.

Wojciech Szuliñski nadal najlepszym sambist¹

Wojciech Szuliñski, za³o¿yciel i trener Szulinski Academy oferuj¹cej naukê takich sportów walki jak judo i sambo, po raz kolejny wygra³ Mistrzostwa Stanów Zjednoczonych w Sambo. Wygrana zapewni³a mu nie tylko kolejny mistrzowski tytu³, ale tak¿e zachowanie miejsca w kadrze narodowej USA.

Tegoroczne krajowe i otwarte mistrzostwa odby³y siê 8 kwietnia na terenie Drew University w Madison, New Jersey.

W mistrzostwach krajowych wziê³o udzia³ ponad 80 sambistów z kilku stanów: Kalifornii, Teksasu, Karoliny Pó³nocnej, Illinois, Florydy, Pensylwanii, New Jersey i Nowego Jorku. W ramach turnieju otwartego rozegrano zawody z udzia³em reprezentantów Gruzji, Kirgistanu i Uzbekistanu. Jak poda³a Krajowa Federacja Sambo, zawody odby³y siê we wszystkich oficjalnych kategoriach wiekowych i wagowych, zarówno w sambo sportowym jak i bojowym.

Obroni³ tytu³, pozosta³ w kadrze Wojciech, walcz¹cy w kategorii wagowej do 88 kilogramów, wygra³ ju¿ mistrzostwa w zesz³ym roku (zdoby³ dwa z³ote medale i nagrodê za najlepsz¹ technikê).

w górê. Dodatkowo z³apa³em jak¹œ paskudn¹ infekcjê i przez kilka tygodni musia³em braæ antybiotyki. Pomimo kiepskiego samopoczucia Wojtek nie podda³ siê s³aboœciom cia³a.

Po rozmowach z trenerem kadry i prezesem zwi¹zku stwierdzi³em, ¿e dam z siebie wszystko, chocia¿ forma nie by³a najlepsza – przyznaje. – Ale bardzo chcia³em obroniæ zesz³oroczny tytu³ i pozostaæ w kadrze. Zdoby³em z³oto w swojej kategorii wagowej w sambo bojowym i srebrny medal w US Open Sambo. Pokona³ mnie zawodnik z Kirgistanu, by³ naprawdê dobry. Oprócz zwalczenia os³abienia po chorobie i kontuzjach, Wojtek musia³ jeszcze zrzuciæ siedem kilogramów. I mia³ na to tyko tydzieñ.

Nie jest to ³atwe, ale wykonalne – przyznaje.

Pomog³y dodatkowe, intensywne treningi i œcis³a dieta. Zdajê te¿ sobie sprawê, ¿e nie jest to zdrowe, bo to spore obci¹¿enie dla organizmu, ale zrobi³em to dla wy¿szego celu. ¯ycie sportowca czêsto jest pe³ne wyrzeczeñ. Myœlê, ¿e wygra³em dziêki doœwiadczeniu i wieloletnim treningom. Po zawodach czu³em ogromne zmêczenie, ale po zdobyciu medalu, przesz³o na dalszy plan. Ból jest tymczasowy, a s³awa trwa wiecznie – œmieje siê Wojtek.

➭ 6 ➭ 16

NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS
– Zesz³oroczny sukces niejako mnie zobowi¹zywa³, ¿eby znowu stan¹æ do walki, aby obroniæ tytu³ i pozostaæ w kadrze, ale nie by³em pewien czy to siê uda – opowiada. – Na pocz¹tku roku dozna³em kilku kontuzji, przez co mniej siê rusza³em i waga posz³a –
Wojciech Szuliñski – ¯ycie sportowca jest pe³ne wyrzeczeñ. 14 maja – Dzieñ Matki Wraz z koñcem pandemii przesta³y obowi¹zywaæ przepisy pozwalaj¹ce na szybkie deportacje imigrantów
KURIER PLUS 13 MAJA 2023 www.kurierplus.com 2

Przytulisko Lieracko-Artystyczne zaprasza

Zapraszamy na dwa spotkania z pisark¹ Joann¹ Rostropowicz-Clark. Tematem bêdzie jej ksi¹¿ka pod tytu³em „Wilga“. Spotkania odbêd¹ siê

➦ 23 maja o godz. 18:30 w Polskim Instytucie Naukowym na Manhattanie (208 East 30th St., New York, NY 10016, tel. 212.686.4164)

➦ 24 maja o godz. 19:00 w MM Art Studio (111 Lester St., Wallington, NJ 07057, tel. 973.632.9583)

Oto parê s³ów o autorce: Joanna Rostropowicz-Clark jest pisark¹ i publicystk¹. Urodzi³a siê w 1938 r. w Warszawie. Ojciec – adwokat, poleg³ 23 wrzeœnia 1939 r. w obronie Warszawy. Babcia, Zofia Barañska z domu Kreczmar, by³a nauczycielk¹ w warszawskich gimnazjach. Matka uczy³a podczas okupacji na tajnych kompletach, a po wojnie pracowa³a jako wiejska nauczycielka w Poznañskiem i Koszaliñskiem.

Po ukoñczeniu liceum w Koszalinie Joanna Roztropowicz rozpoczê³a w 1956 r. studia polonistyczne i socjologiczne na Uniwersytecie Warszawskim. W latach 1960-1966 pracowa³a w Oœrodku Badania Opinii Publicznej. Jej pierwsze ma³¿eñstwo zakoñczy³o siê rozwodem. W 1971 r. wyjecha³a z szeœcioletnim synem do USA, gdzie wysz³a za m¹¿ za amerykañskiego dziennikarza Blaira Clarka. Wkrótce urodzi³ siê drugi syn i rodzina zamieszka³a w Princeton w stanie New Jersey. Joanna Roztropowicz Clarkspó³pracowa³a z szeregiem wydawnictw amerykañskich, m.in. jako konsultantka przy powstawaniu redagowanej przez Philipa Rotha serii „Pisarze Innej Europy”. By³a inicjatork¹ wydania pism Brunona Schulza (The Street of Crocodiles, New York 1977), autork¹ wstêpu do Kompleksu polskiego Tadeusza Konwickiego (The Polish Complex, New York 1984) oraz opowiadañ Danuty Mostwin (Testaments, Athens, Ohio 2005). W 1990 r. obroni³a tytu³ doktora w Katedrze Literatury Porównawczej

Uniwersytetu Pennsylwanii, a nastêpnie podjê³a pracê na Wydzia³ach Historii i Slawistyki na Uniwersytecie Rutgers (New Jersey), wspó³pracowa³a równie¿ z Hunter College (Nowy Jork).

Jest autork¹ artyku³ów drukowanych m.in. w „The Polish Review”, „The Nation”, „Polin”, „Tekstach Drugich”, „Rzeczpospolitej”, „Przegl¹dzie Polskim”. Bierze udzia³ w licznych konferencjach naukowych organizowanych m.in. przez Fundacjê Koœciuszkowsk¹ oraz PIASA (Polish Institute of Arts and Science in America).

Po nag³ej œmierci mê¿a w 2000 r. opublikowa³a swoj¹ pierwsz¹ powieœæ Romantyczka (Kalisz 2004).

Kolejny tom prozy Joanny Clark to wydany w 2007 roku zbiór opowiadañ „Czemu, Cieniu, odje¿d¿asz...”. Trzy opowiadania. Stanowi on rozwiniêcie tematów emigracyjnych – uwarunkowañ funkcjonowania w œwiecie odmiennego prawa, zawirowañ twórczych, têsknot do pe³ni wyrazu i komplikacji zwi¹zanych z powrotem do ojczyzny.

W 2010 roku Joanna Clark opublikowa³a powieœæ W cichym lesie Vermontu, odwo³uj¹c¹ siê do ¿ycia i twórczoœci s³ynnego amerykañskiego pisarza Philipa Rotha Kontynuacjê zasadniczych w¹tków tej powieœci zawar³a w wydanym w 2013 roku Tranzycie. Rok 2017 przyniós³ zaœ zbiór opowiadañ: Królowa Barbara i inne opowiadania. W roku 2021 ukaza³a siê zaœ Wilga

powieœæ o dojrzewaniu m³odego bohatera do odpowiedzialnoœci za siebie i za innych.

Debiut Magdaleny Filipczak w Carnegie Hall

Zapraszamy na debiut w Carnegie Hall wielokrotnie nagradzanej polskiej skrzypaczki Magdaleny Filipczak we wtorek, 30 maja o godzinie 20:00 w Weill Recital Hall Carnegie Hall.

Program inspirowany jest motywem fantazji i zawiera rzadko wykonywane na ¿ywo Fantazje Schuberta i Schönberga. Filipczak prezentuje równie¿ wybrane fragmenty swojego debiutanckiego albumu Essence of Violin, w tym Fantazjê Wieniawskiego oraz wirtuozowskie utwory Lutos³awskiego, Brittena i Saint-Saëns/Ysaye. Cherchant, skomponowany na tê okazjê przez Stephena Coxe'a i dedykowany Magdalenie Filipczak, bêdzie mia³ swoj¹ Amerykañsk¹ premierê.

Magdalena zagra na mistrzowskich skrzypcach Frencesco Rugeri dziêki wsparciu Beare’s International Violin Society w Londynie.

Carnegie Hall, Weill Recital Hall

57th St. & 7th Ave., New York, NY

Bilety: $39 – $59

Magdalena Filipczak

Debut recitalowy w Carnegie Hall, który ze wzglêdu na pandemiê zosta³ prze³o¿ony, odbêdzie siê w 30 maja 2023.

Z okazji Dnia Polonii i Polaków za granic¹ powsta³o przedstawienie poetycko-wokalne „Têskno mi Panie do kraju tego...”, w wykonaniu Theater and Opera Society „THEOS”, które odby³o siê 2 Maja 2023 roku w Centrum Seniora „Krakus”.

Autork¹ i re¿yserem przedstawienia by³a Kasia Drucker. Wziêli w nim udzia³

Katarzyna Drucker – œpiew, Anna Kucay – recytacja oraz Ma³gorzata Staniszewska – akompaniament.

Us³yszeliœmy dobrze znane pieœni Chopina, Moniuszki, Kar³owicza i ludowe utwory po³¹czone z poezj¹ naszych wielkich wieszczów Mickiewicza i S³owackiego. Wzruszeni zebrani nagrodzili wykonawców gromkimi brawami.

ZDJÊCIA: ZUZANNA FRONTCZAK-D¹BROWICZ

Zofia Doktorowicz-K³opotowska

Maria Bielski, Andrzej Józef D¹browski, Ma³gorzata Ka³u¿a, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Chris Miekina, Jolanta Szczepkowska, Katarzyna Zió³kowska

„Jest muzycznym kameleonem, szybko staj¹cym siê tym co gra“ – napisa³ The Arts Desk o polskiej skrzypaczce, New York Classical Reviews uzna³ jej grê za „pe³n¹ cz³owieczeñstwa i empatii”, a Darlington and Stockton Times zachwyca³ siê „wirtuozowskim tworzeniem muzyki najwy¿szego kalibru”. Ze swoim eklektycznym i bogatym repertuarem koncertowa³a jako solistka i kameralistka w Wielkiej Brytanii (m.in. Wigmore Hall, Barbican Hall, St John's Smith Square), w Europie (m.in. w Het Concertgebouw, Filharmonii Talliñskiej, Filharmonii Krakowskiej) a tak¿e w USA, Kanadzie i Ameryce Po³udniowej.

Zosia ¯eleska-Bobrowski

John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska

Adam Mattauszek

Za liczne sukcesy konkursowe oraz bycie kreatork¹ kultury otrzyma³a Stypendium „M³oda Polska” Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Wœród wielu miêdzynarodowych sukcesów konkursowych jest laureatk¹ m.in. 1 miejsca IV Miêdzynarodowego Konkursu Skrzypcowego im. Heino Ellera w Estonii, gdzie równie¿ otrzyma³a dwie nagrody specjalne: za najlepsz¹ interpretacjê Bacha (Bärenreiter Edition Prize) i najlepsze wykonanie koncertu w finale konkursu (Nagroda EAMT). W ostatnim czasie otrzyma³a z³ot¹ nagrodê na Miêdzynarodowym Konkursie Muzycznym Manhattan w Nowym Jorku w 2018 roku, srebrn¹ nagrodê na Miêdzynarodowym Konkursie Muzycznym Berliner w 2018 oraz pierwsz¹ nagrodê na Miêdzynarodowym Konkursie Koncertów w Stanach Zjednoczonych w 2017 roku. Zapraszamy na stronê internetow¹ skrzypaczki: www.magdalenafilipczak.com

: 176 Java Street Brooklyn, NY 11222

Pokój numer 10

: (718) 389-3018

: kurier@kurierplus.com

: www.kurierplus.com

www.kurierplus.com KURIER PLUS 13 MAJA 2023 3
ki
NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS
„Têskno mi Panie do kraju tego...”
Od lewej: Ma³gorzata Staniszewska – piano, Anna Kucay – recytacja, Katarzyna Drucker – œpiew

Na drogach Prawdy Bo¿ej Ks. Ryszard Koper

Moc wspomnienia

Jezus powiedzia³ do swoich uczniów: „Je¿eli Mnie mi³ujecie, bêdziecie zachowywaæ moje przykazania. Ja zaœ bêdê prosi³ Ojca, a innego Parakleta da wam, aby z wami by³ na zawsze – Ducha Prawdy, którego œwiat przyj¹æ nie mo¿e, poniewa¿ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, poniewa¿ u was przebywa i w was bêdzie. Nie zostawiê was sierotami. Przyjdê do was. Jeszcze chwila, a œwiat nie bêdzie ju¿ Mnie widzia³. Ale wy Mnie widzicie; poniewa¿ Ja ¿yjê i wy ¿yæ bêdziecie. W owym dniu poznacie, ¿e Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was. Kto ma przykazania moje i je zachowuje, ten Mnie mi³uje. Kto zaœ Mnie mi³uje, ten bêdzie umi³owany przez Ojca mego, a równie¿ Ja bêdê go mi³owa³ i objawiê mu siebie”. (J 14, 15-21)

Przed laty Skaldowie œpiewali Co by³o, to by³o, / Co mo¿e byæ – jest / A bêdzie to, co bêdzie / Lecz zawsze to mi³o, / ¯e nie brak nam miejsc / Do których wracamy pamiêci¹ / Gonimy za szczêœciem, / Siêgamy do gwiazd / Na gwa³t œwiat chcemy zmieniaæ / Lecz to najwa¿niejsze, / Co ¿yje gdzieœ w nas / Panowie, szanujmy wspomnienia / Szanujmy wspomnienia, / Smakujmy ich treœæ / Nauczmy siê je ceniæ / Szanujmy wspomnienia, / Bo warto coœ mieæ / Gdy zbli¿y siê nasz fin de siecle” (dos³ownie „koniec wieku.

Spotkali siê na pierwszym roku studiów, gdy jedli œniadanie w uniwersyteckiej sto³ówce. Byli podekscytowani nowym etapem w ich ¿yciu, ale mieli te¿ pewne obawy i lêki przed nowymi wyzwaniami. Od pierwszego dnia zawi¹za³a siê miêdzy nimi przyjaŸñ, która pomaga³a im przetrwaæ najtrudniejsze chwile studenckiego ¿ycia. Razem przechodzili kolejne lata wyk³adów, eksperymentów laboratoryjnych, prac badawczych, wspierali siê na sesji egzaminacyjnej, razem œwiêtowali sukcesy, dzielili radoœæ wolnego czasu i wspólnych wyjazdów. Gdy jeden z nich prze¿ywa³ trudne dni, to móg³ liczyæ na wsparcie przyjació³. Podtrzymywali siê nawzajem po zerwanych romansach, akademickich niepowodzeniach i porankach po przehulanej nocy, gdy bola³a g³owa. Wznosili toasty z racji zarêczyn, otrzymania pierwszej pracy. Barwny i interesuj¹cy okres studiów szybko min¹³, ale nie by³ to koniec przyjaŸni Skaldów. Nadal byli dla siebie w dobrych i z³ych chwilach. Ka¿dy z nich wiedzia³, ¿e pomoc, wsparcie, rada i zrozumienie s¹ zawsze na wyci¹gniêcie rêki po s³uchawkê telefonu. Wiedzieli, ¿e po drugiej stronie jest ktoœ zawsze szczery, oddany, a jeœli os¹dza³, krytykowa³, to czyni³ to z przyjaŸni. Œwiêtowali wspólnie zarêczyny, uroczystoœci œlubne, narodziny dzieci, op³akiwali rozstania i wspierali siê nawzajem, gdy ktoœ z nich doœwiadcza³ œmierci bliskiej osoby. Wspomnienie przyjaŸni, która zawi¹za³a siê przed wielu laty, i która nadal trwa³a by³a dla nich wielkim wsparciem.

Liczyli mijaj¹ce lata i niejeden raz pada³y s³owa zabarwione nostalgi¹ „jak szybko mija czas”. G³êboko zapada³y one do serca, szczególnie wtedy, gdy wspólnie

s³uchali piosenki: Up³ywa szybko ¿ycie, / Jak potok p³ynie czas, / Za rok, za dzieñ, za chwilê, / Razem nie bêdzie nas. / I nasze m³ode lata / Up³yn¹ szybko w dal, / Aw sercu pozostanie / Têsknota, smutek, ¿al. / Wiêc kiedy dziœ stajemy / Ju¿ u rozstaju dróg, / Id¹cym w œwiat z otuch¹, / Niech b³ogos³awi Bóg

Czwórka przyjació³ nie zd¹¿y³a siê obejrzeæ, gdy otrzyma³a zaproszenie na 50 zjazd absolwentów uczelni. Tak szybko minê³o prawie 50 lat od czasu, gdy po raz pierwszy spotkali siê w sto³ówce uniwersyteckiej. Na zjeŸdzie absolwentów rozmawiali tak, jakby ostatni raz spotkali siê wczoraj. Dzisiaj s¹ starsi, m¹drzejsi, maj¹ siwe w³osy lub ³ysiny, ale wspólne doœwiadczenia i wspomnienia, które bardzo sobie ceni¹, sprawiaj¹, ¿e ich przyjaŸñ jest tak silna i realna, jak wtedy gdy zasiadali razem w studenckich ³awach.

Wspólne wspomnienia przyjació³ sprawiaj¹, ¿e to co dawniej siê wydarzy³o miêdzy nimi dzisiaj jest tak samo ¿ywe, przyjaŸñ nadal trwa. Podobna pamiêæ, tylko wymiarze wiecznym i nadprzyrodzonym ³¹czy nas jako Koœció³. Jest to pamiêæ, któr¹ dzielimy i celebrujemy wokó³ osoby Chrystusa. Pamiêæ ta jest tak samo rzeczywista i trwa³a wœród nas dzisiaj, jak by³a dla dwunastu aposto³ów pamiêtnej nocy Wielkiego Czwartku w Wieczerniku na wzgórzu Syjoñskim.

Dzisiejsza Ewangelia rozgrywa siê w czasie Ostatniej Wieczerzy. Jezus jest w pe³ni œwiadomy tego, jak potocz¹ siê nastêpne 24 godziny. Judasz ju¿ wcieli³ w ¿ycie swój zdradziecki plan. Piotr i pozostali uczniowie wyczuwaj¹, ¿e ta Pascha bêdzie inna, ale nie maj¹ pojêcia, ¿e nim minie noc, wszystko bêdzie wygl¹daæ inaczej.

Jezus ¿egna siê z uczniami. To po¿egnanie, które ich trwo¿y jest czymœ wiêcej ni¿ zapewnieniem: „Nie przejmujcie siê. Wszystko bêdzie dobrze”.

Po¿egnanie Jezusa jest zapowiedzi¹ spe³nienia radosnej obietnicy. Jezus poœle do nich Ducha Pocieszyciela, Ducha Prawdy, który bêdzie ich moc¹ i m¹droœci¹ w urzeczywistnieniu Królestwa Bo¿ego, które zapowiedzia³ Jezus, i które w Nim ma swój pocz¹tek. Duch Bo¿y – Duch prawdy, którego Jezus obiecuje w dzisiejszej

Ewangelii jest zapowiedzi¹ nieustannej obecnoœci Chrystusa poœród nas, która sprawia, ¿e nasza nadzieja staje siê realn¹ rzeczywistoœci¹, sprawiedliwoœæ bo¿a wartoœci¹ godn¹ naszego poœwiêcenia, a pokój œwiat³em, które nigdy nie gaœnie. W Duchu Bo¿ym Jezus wype³nia swoj¹ obietnicê wobec nas, w tym samym Duchu my mo¿emy byæ wype³nieniem tej obietnicy dla innych. Obietnice, które sk³adamy koncentruj¹ siê na tym samym zaufaniu i wierze, na tym samym wspó³czuciu i mi³oœci.

Ci, którzy zaufali Jezusowi, nigdy nie bêd¹ sierotami. Nigdy nie doznaj¹ osamotnienia. Nie bêd¹ przera¿eni brakiem kogoœ, kto by ich kocha³. Zaufanie Chrystusowi to kroczenie drog¹ Jego przykazañ, a jest to droga mi³oœci: „Je¿eli Mnie mi³ujecie, bêdziecie zachowywaæ moje przykazania”. Gdy mamy w sobie mi³oœæ Boga i bliŸniego, to niemo¿liwe jest osamotnienie. Chrystus zapewnia nas w czasie Ostatniej Wieczerzy: „Nie zostawiê was sierotami”. Jednak maj¹c nawet rodziców mo¿na byæ sierot¹. To sieroctwo zwi¹zane z odwróceniem siê od Chrystusa. Jak¿e czêsto tego sieroctwa doœwiadcza wspó³czesny cz³owiek w formie egzystencjalnej pustki.

Im dalej cz³owiek odchodzi od Boga tym bardziej doœwiadcza strachu, nieufnoœci, samotnoœci, zagubienia. Im bardziej pustoszej¹ œwi¹tynie chrzeœcijañskie, tym bardziej robi siê pusto w domu. Dom nie jest ju¿ domem, ale pokojem hotelowym. Znam wiele wspania³ych rodzin, które

z dzieæmi uczêszczaj¹ do koœcio³a na Mszê œw. Staj¹ razem wokó³ sto³u Eucharystii. Wracaj¹ do domu i razem zasiadaj¹ do wspólnego posi³ku. Razem czuj¹ siê dobrze. Maj¹ o czym rozmawiaæ, nawet gdy brakuje tematu, on nie jest potrzebny, gdy mi³oœæ jest przy stole. Msza œw. jest dla nich nie tylko wspomnieniem, ale uobecnieniem tego co opisuje Ewangelia na dzisiejsz¹ niedzielê.

Na zakoñczenie przytoczê s³owa o Eucharystii szwajcarskiej lekarki i mistyczki Adrienne von Speyr: „Pan mówi: ‘Czyñcie to”. Ale nie czyñcie tego jakby by³o to czymœ historycznie zakoñczonym, tylko retrospektywnie, jakby by³o to coœ, czym sami moglibyœcie dysponowaæ, lecz ‘na moj¹ pami¹tkê”, st¹d Pan zachowuje równie¿ w³adzê nad tym, co czynione jest teraz. Czynimy to, co On uczyni³ w sposób widoczny, wiedz¹c ¿e On równie¿ w swojej niewidzialnoœci przebywa poœród nas w sposób widzialny: gdy¿ w widzialnoœci chleba i wina daje nam tajemnice uczynienia widzialn¹ swojej niewidzialnoœci; poniewa¿ zatem w swoim Ciele i w swojej Krwi, w ca³ym swoim bycie jednoczy misterium niewidzialnoœci i widzialnoœci, w³¹cz nasze uchwytne ziemskie ¿ycie i nieuchwytne ¿ycie wieczne w jedn¹, w³asn¹ bosk¹ jednoœæ”. ❍

Grupa

Pro-Life

œw. Maksymiliana Kolbe

Zapraszamy na stronê Autora: ryszardkoper.pl Zapraszamy do udzia³u w Krucjacie Ró¿añcowej Matki Bo¿ej z Fatimy w Obronie ¯ycia Poczêtego. 13 maja (sobota) o godzinie 12:00 przed koœcio³em Œw. Antoniego i Alfonsa, 862 Manhattan Ave., Greenpoint. Bêdziemy siê modliæ o zakaz aborcji.

Info: brat Jan 347 938 8362

KURIER PLUS 13 MAJA 2023 www.kurierplus.com 4

Jakie s¹ ubezpieczenia od wypadków budowlanych?

Istnieje kilka wy³¹czeñ i ograniczeñ stosowanych w umowach ubezpieczeniowych w celu ograniczenia ich zastosowania w sytuacjach obra¿eñ cia³a w stanie Nowy Jork (szczególnie w sprawach wniesionych na podstawie §240 (1) i § 241 (6) Prawa pracy). Poni¿ej znajduje siê lista wy³¹czeñ i ograniczeñ, na które nale¿y zwróciæ uwagê kupuj¹c ubezpieczenie od wypadków budowlanych Rozszerzona adnotacja dotycz¹ca obra¿eñ pracowników – Jest to wa¿ny wyj¹tek od wy³¹czenia w przypadku obra¿eñ cia³a pracowników ubezpieczonego. Standardowe wy³¹czenie nie dotyczy odpowiedzialnoœci przyjêtej przez ubezpieczonego na podstawie „umowy ubezpieczenia”. Nierzadko ubezpieczyciele do³¹czaj¹ formularze eliminuj¹ce ten wyj¹tek, szczególnie w Nowym Jorku, gdzie powszechne s¹ roszczenia regresowe. Te adnotacje maj¹ na celu wykluczenie objêcia ochron¹ ubezpieczeniow¹ roszczeñ poszkodowanych pracowników. Roszczenia te s¹ zazwyczaj kierowane przeciw generalnemu wykonawcy i w³aœcicielowi nieruchomoœci na podstawie § 240 (1) i §241 (6) Prawa pracy. Generalny wykonawca lub w³aœciciel zazwyczaj zwracaj¹ siê do pracodawcy pracownika o pokrycie na podstawie umowy odszkodowawczej zawartej w umowie o roboty budowlane. Eliminacja ochrony ubezpieczeniowej i pokrycia tych roszczeñ regresowych mo¿e powa¿nie wp³yn¹æ na ubezpieczenie od wypadków budowlanych tworz¹c powa¿n¹ lukê w ochronie ubezpieczeniowej i naraziæ firmy na osobist¹ odpowiedzialnoœæ w takich sprawach z zakresu prawa pracy. Ograniczenie dotycz¹ce niezale¿nych wykonawców/adnotacja dotycz¹ca gwarancji podwykonawców – Tego rodzaju adnotacje ustalaj¹ wymagania zwi¹zane z ryzykiem dla podwykonawców. Te wymogi dotycz¹ce ryzyka s¹ powi¹zane z ubezpieczeniem lub innymi œrodkami kontroli zarz¹dzania ryzykiem. Zazwyczaj wymagane jest zawarcie pisemnej umowy

Agencyjki

Ksi¹¿e Karol królem

odszkodowawczej na rzecz ubezpieczonego, wymagane s¹ okreœlone limity ubezpieczenia dla podwykonawców, a ubezpieczony jest wymieniony jako dodatkowy ubezpieczony w polisie ubezpieczenia od odpowiedzialnoœci cywilnej podwykonawcy. Niezastosowanie siê do wymagañ okreœlonych w tym dokumencie mo¿e skutkowaæ kar¹, w tym: (1) zniesieniem ochrony ubezpieczeniowej w zakresie jakiejkolwiek szkody wynikaj¹cej z pracy podwykonawcy; (2) do wszelkich strat wynikaj¹cych z pracy podwykonawcy zastosowanie ma ni¿szy limit odpowiedzialnoœci; (3) do wszelkich strat wynikaj¹cych z pracy podwykonawcy zastosowanie ma wy¿szy limit podlegaj¹cy odliczeniu lub zatrzymaniu; (4) wy¿sza stawka stosowana do kosztu czêœciowego dla podwykonawcy.

Ograniczenie klasyfikacji – Ubezpieczyciele stosuj¹ ograniczenie klasyfikacji,

Wielka Brytania ma nowego króla. Zosta³ nim syn niedawno zmar³ej królowej Ei¿biety. Koronacja przebiega³a wed³ug pradawnego obyczaju, w obecnoœci dwóch tysiêcy zaproszonych goœci. Arcybiskup Canterbury w³o¿y³ na g³owê Karola koronê œw. Edwarda z XVII w. Tytu³ królowej dosta³a te¿ te¿ ¿ona Karola – Camilla. Do udzia³u w uroczystoœci zaproszono duchownych innych wyznañ, m. in ¿ydów, muzu³manów i katolików.

Rosyjski Dzieñ Zwyciêstwa

9 maja Rosjanie hucznie œwiêtuj¹ rocznicê zakoñczenia II Wojny Œwiatowej.

Tego dnia w 1945 roku zosta³ podpisany bezwarunkowy akt kapitulacji III Rzeszy, który Rosjanie celebruj¹ jako Dzieñ Zwyciêstwa. Tradycyjnie w tym dniu na Placu Czerwonym odbywa siê Parada Zwyciêstwa. W tym roku wypad³a bardzo skromnie. Przejazd sprzêtu wojskowego nie trwa³ nawet dziesiêciu minut. Podobno ca³y sprzêt wyjecha³ na front. W dniu Zwyciêstwa moskiewski patryarcha og³osi³ wszechrosyjsk¹ modlitwê o zwyciêstwo nad Ukrain¹.

W Polsce w tym dniu ambasador Rosji Siergiej Andriejew, mimo apelu polskich w³adz próbowa³ z³o¿yæ wieniec na Cmentarzu Mauzoleum ¯o³nierzy Radzieckich w Warszawie. Uniemo¿liwi³ mu to t³um protestuj¹cych i skanduj¹cych antyputinowskie has³a.

Franciszek o œw. Janie Pawle II

Papie¿ Franciszek ponownie stan¹³ w obronie œw Jana Paw³a II mówi¹c na ³amach argentyñskiego dziennika, ¿e Jan Pawe³ II by³ œwiêty za ¿ycia i jest nim formalnie po œmierci.

Za kar¹ œmierci

aby ograniczyæ ochronê ubezpieczeniow¹ do pewnych okreœlonych dzia³añ i zastosowañ. Klasyfikacja ta ma na celu w pe³ni opisaæ dzia³alnoœæ wykonawcy, co w wielu przypadkach jest niemo¿liwe. W zwi¹zku z tym spory powstaj¹, gdy wykonawca jest zaanga¿owany w czynnoœci dodatkowe – niezbêdne dla umowy – które nie s¹ szczegó³owo okreœlone w umowie ubezpieczenia.

Wy³¹czenia dotycz¹ce pozwów wzajemnych – Czasami ubezpieczyciele wykorzystuj¹ sformu³owania, które wykluczaj¹ ochronê ubezpieczeniow¹ w przypadku pozwów s¹dowych wniesionych przez pracowników. Ogólnie rzecz bior¹c, nale¿y unikaæ umów ubezpieczeniowych, które wy³¹czaj¹ ochronê ubezpieczeniow¹ dla pozwów przeciwko którejkolwiek ze stron, zw³aszcza w stanach takich jak Nowy Jork, gdzie powództwa wzajemne s¹ powszechne.

Po œmierci oœmioletniego Kamilka z Czêstochowy maltretowanego przez ojczyma (piszemy o tym wydarzeniu na stronie 6), powróci³ temat przywrócenia w Polsce kary œmierci.

Zdaniem premiera Mateusza Morawieckiego dla ludzi zdolnych do takiego okrucieñstwa nie powinno byæ litoœci.

Sonik odchodzi z PO

Znany polityk Bogus³aw Sonik nale¿¹cy do konserwatywnej frakcji Platformy Obywatelskiej opuszcza partiê. Powodem jest zapowiedŸ Donalda Tuska, ¿e cz³onkowie PO, którzy sprzeciwiaj¹ siê rozluŸnieniu zasad aborcyjnych nie znajd¹ siê na liœcie do Sejmu. Mówi siê o przejœciu Sonika do PSL.

Œmiertelny wypadek wójta z Jaworza

Rados³aw Osta³kiewicz, wójt gminy Jaworze, podczas oficjalnej wizyty polskich samorz¹dowców na Sardynii wypad³ z okna hotelu w którym mieszka³. Wykluczono udzia³ osób trzecich w wypadku. Osta³kiewicz mia³ 44 lata, by³ doktorem ekonomii. Cieszy³ siê bardzo dobr¹ opini¹.

Lew Starowicz o zmianie p³ci

Znany seksuolog i bieg³y psychiatra, doktor habilitowany Zbigniew Lew-Starowicz wypowiedzia³ siê na temat, coraz czêœciej zg³aszanej chêci zmiany p³ci przez m³odych ludzi. Doktor twierdzi, ¿e 80 proc. osób, po ukoñczeniu 18 roku ¿ycia porzuca pragnienie zmiany p³ci. Najwa¿niejsza przy tranzycji p³ciowej jest odpo-

Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto potrzebuje pomocy prawnej po wypadku, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji pod numerem telefonu 212-514-5100, emaliowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie.

Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu, który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie, w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ.

Wy³¹czenia odnoœnie pracy wykonywanej przez podwykonawców – Celem wprowadzenia tych wy³¹czeñ jest ograniczenie zakresu ochrony ubezpieczeniowej dla pracy wykonywanej przez podwykonawcê ubezpieczonego. Je¿eli Twój ubezpieczony jest generalnym wykonawc¹, praktycznie eliminuje to mo¿liwoœæ pokrycia szkód maj¹tkowych powsta³ych w wyniku zrealizowanych dzia³añ, a przynajmniej w zakresie prac wykonanych przez ubezpieczonego lub w jego imieniu. Z tego wzglêdu jest to kolejne wy³¹czenie, na które nale¿y zwróciæ szczególn¹ uwagê wykupuj¹c ubezpieczenie od wypadków budowlanych

wiednia diagnostyka. Ostrzega tak¿e przed szukaniem kontaktów z osobami po tranzycji w internecie. Atak no¿ownika w domu dziecka

We wsi Tomis³awice (woj. ³ódzkie), 19-letni no¿ownik, który dosta³ siê do budynku prawdopodobnie przez okno, zaatakowa³ wychowawczyniê i wychowanków.

Piêcioro poszkodowanych trafi³o do szpitala. Zmar³a 16-letnia dziewczyna.

Podejrzewa siê, ¿e powodem ataku by³ zawód mi³osny. Autobus wjecha³ w pasiekê

W zachodniej Nikaragui dosz³o do niezwyk³ego wypadku – autobus wjechal w pasiekê taranuj¹c ule. W wyniku u¿¹dlenia przez pszczoly 14 osób znalaz³o siê w szpitalu. Czteroletnia dziewczynka jest w stanie ciê¿kim. W ulach znajdowa³ siê szczególnie jadowity rodzaj afrykañskich pszczó³ miodnych.

Wypadek Polskiej grupy w Niemczech

I jeszcze jeden wypadek autokarowy. Dosz³o do niego na drodze miêdzy Œwiêckiem, a Berlinem. Polski autokar zderzy³ siê z dwoma ci꿹rówkami. Ucierpia³y 53 osoby, dwanascie osób znalaz³o siê w szpitalu.

PóŸne

ojcostwo

Popularny aktor, Robert De Niro, w wieku 79 lat doczeka³ siê siódmego potomka.

Twierdzi, ¿e ci¹¿a jego du¿o m³odszej partnerki by³a zaplanowana. Najstarsza córka aktora ma 51 lat.

PóŸnymi ojcami s¹ m.in, Mick Jagger (73 lata) i Karol Strasburger (72 lata).

5 www.kurierplus.com KURIER PLUS 13 MAJA 2023

Polskie wczoraj i dziœ

Pokojowe rewolucje

w Polsce istnia³ stalinizm bez Stalina. Dowodem na to mo¿e byæ wzmo¿ona walka z Koœcio³em katolickim. We wrzeœniu 1953 r. w³adze aresztowa³y Prymasa Polski kardyna³a Stefana Wyszyñskiego.

W nowo¿ytnej historii Polski by³o szereg powstañ i rewolucji, które zwykle koñczy³y siê ogromnym przelewem krwi i klêsk¹. Powstanie styczniowe 1863 r. i powstanie warszawskie 1944 r. s¹ tu najlepszymi przyk³adami.

Oba zrywy by³y Ÿle przygotowane, wybuch³y w nieodpowiednim czasie i pozbawione by³y pomocy z zewn¹trz.

W obydwu przypadkach skutki klêski by³y tragiczne.

Powstanie 1863 r. poci¹gne³o za sob¹ drastyczne represje – egzekucje setek powstañców, zes³anie tysiêcy uczestników buntu na Sybir, konfiskatê ich maj¹tków oraz wprowadzenie na d³ugie lata stanu wojennego w królestwie kongresowym.

Efekt powstania warszawskiego to 200 tysiêcy poleg³ych i pomordowanych i obrócenie w gruzy stolicy Polski. Jednak¿e w XX wieku mia³y miejsce w Polsce dwa rewolucyjne przewroty, ktore odby³y siê przy pomocy pokojowych metod. By³ to PaŸdziernik 1956 r. oraz Sierpieñ 1980 r.

Komunistyczny re¿im narzucony Polsce po roku 1945 przybra³ najgorsz¹ formê w latach 1949-1955. Okres ten okreœlany jest zwykle jako czasy stalinowskie. Represje siêgnê³y zenitu – stracono setki patriotów, a tysi¹ce niewinnych osób znalaz³o siê w wiêzieniach. Nawet po œmierci „wodza ludzkoœci” w marcu 1953 r. mówi³o siê, ¿e

Pod koniec 1955 r. pojawi³y siê pierwsze jaskó³ki odwil¿y spo³eczno-politycznej. Na czele przemian sta³a prasa, która coraz œmielej pisa³a o marnotrawstwie w zak³adach produkcyjnych, kryzysie rolnictwa, koszmarnych warunkach mieszkaniowych, itp. Awangard¹ tego ruchu by³ tygodnik studentów i m³odej inteligencji „Po prostu”. W czerwcu 1956 r. robotnicy Poznania wyszli na ulice pod has³em „Chcemy chleba i wolnoœci”.

W rz¹dz¹cej partii komunistycznej (PZPR) coraz wiêksz¹ pozycjê zdobywali zwolennicy liberalizacji i reform gospodarczych. Pod koniec paŸdziernika 1956 r. zebra³o siê plenum komitetu centralnego partii. Nowym przywódc¹ wybrano bez zgody Moskwy W³adys³awa Gomu³kê, który mia³ opiniê „narodowego” komunisty, a w okresie stalinizmu by³ przeœladowany.

W dniach obrad plenum nast¹pi³o niezwyk³e o¿ywienie polityczne. W wiecach zwo³ywanych w zak³adach pracy i uczelniach uczestniczy³y setki tysiêcy ludzi. ¯¹dano nie tylko poprawy warunków materialnych, lecz równie¿ wolnoœci s³owa i swobody tworzenia stowarzyszeñ i ugrupowañ politycznych.

Sytuacja w Polsce przerazi³a przywodców Kremla. Rozpoczê³y siê ruchy wojsk sowieckich w kierunku Warszawy. W stolicy wyl¹dowa³a niezaproszona delegacja kierownictwa sowieckiej partii z któr¹ rozpoczêto rozmowy. W toku rokowañ Gomu³ka zdo³a³ przekonaæ sowieckich towarzyszy, ¿e Polska pozostanie w obozie socjalistycznym, a PZPR nie odda nikomu w³adzy. Czo³gi sowieckie wróci³y do swych baz.

W tym czasie na Wêgrzech dosz³o do zbrojnego powstania przeciwko komunistycznej w³adzy. Wêgierski zryw zosta³ brutalnie st³umiony przez wojska sowieckie. Poleg³o kilka tysiêcy powstañców.

Szturm imigrantów

We wspó³pracy z ONZ w Kolumbii, a tak¿e w Gwatemali powstaj¹ oœrodki, które maj¹ rozpatrywaæ takie podania i przyjmowaæ osoby deportowane z USA. Nikt nie jest jednak pewny czy wszystko to wystarczy. Tym bardziej, ¿e na po³udniowej granicy notuje siê coraz wiêcej imigrantów spoza Ameryki Po³udniowej, czy Œrodkowej. Zatrzymywani s¹ równie¿ Chiñczycy, Rosjanie, czy Hindusi.

Liczby pokazuj¹ wyraŸnie gwa³towny wzrost imigrantów. Tylko w ci¹gu pierwszych 18 miesiêcy urzêdowania Bidena granicê przekroczy³o ponad trzy miliony ludzi, najwiêcej od dziesiêcioleci.

Kryzys coraz bardziej widoczny jest tak¿e w innych czêœciach USA, daleko od granicy. Waszyngton D. C., a tak¿e Nowy Jork, borykaj¹ siê z nap³ywem nielegalnych imigrantów odsy³anych autobusami z Teksasu, Arizony, czy nawet Florydy.

Na wszystko to nak³ada siê walka polityczna, któr¹ potêgowaæ bêdzie kampania prezydencka. Republikanie oskar¿aj¹ Bidena o bezradnoœæ i tolerowanie nielegalnej imigracji. Demokraci republikanów o brak odpowiedniego zabezpieczenia

granicy i blokowanie reformy imigracyjnej. W kongresie szykowany jest wniosek o impeachment wobec szefa Departamentu Bezpieczeñstwa Krajowego Alejandro Mayorkasa.

Biden atakowany jest równie¿ z lewej strony. Organizacje proimigracyjne twierdz¹, ¿e zamiast wprowadzaæ przepisy pozwalaj¹ce na przyjmowanie do USA wiêkszej liczby migrantów zatwierdzane s¹ regulacje, które blokuj¹ legaln¹ imigracjê, co w konsekwencji potêguje liczbê nielegalnych przybyszów.

Wypowiedzi burmistrzów przygranicznych miast, czy te¿ mniejszych miejscowoœci pe³ne s¹ frustracji, która niekoniecznie ma zabarwienie polityczne. Najczêœciej mówi¹ oni po prostu, ¿e nie maj¹ si³ i œrodków, by sprostaæ naporowi migrantów.

„System imigracyjny od lat funkcjonuje fatalnie. To nie jest tak, ¿e teraz, nagle coœ siê popsu³o” – mówi burmistrz El Paso Oscar Leeser. „Musimy odpowiedzieæ sobie na pytanie, w która stronê zmierzamy. Niestety œwiate³ka w tunelu jak na razie nie widaæ” – dodaje burmistrz.

Ponad 200 tys. Wêgrów zdo³a³o przekroczyc granicê z Austri¹ i schroniæ siê na Zachodzie. Tragedia wêgierska nie powtórzy³a siê nad Wis³¹. Polacy zdo³ali zachowaæ rozs¹dek i zimn¹ krew. Gomu³ka wycofa³ siê z wielu obietnic z³o¿onych jesieni¹ 1956 r., jednak¿e niektóre zdobycze PaŸdziernika pozosta³y na nastêpne lata. Spo³eczeñstwo mog³o korzystaæ z doœæ szerokiego zakresu swobód kulturalnych. Kardyna³ Wyszyñski wróci³ do swej duszpasterskiej pos³ugi, a wolnoœæ praktyk religijnych by³a prawie nieograniczona. Pod tym wzglêdem Polska mog³a byæ uwa¿ana za wyj¹tek w obozie socjalistycznym.

Pod koniec lat 70-ych ubieg³ego stulecia sytuacja gospodarcza Polski pogarsza³a siê z miesi¹ca na miesi¹c.

W czerwcu 1976 r. w³adze wprowadzi³y podwy¿kê cen wielu artyku³ów spo¿ywczych. W odpowiedzi, w wielu miejscach kraju wybuch³y strajki. Do najbardziej dramatycznych wydarzeñ dosz³o w Radomiu, gdzie protestuj¹cy robotnicy podpalili gmach miejscowego komitetu PZPR.

Reakcja w³adz by³a brutalna. Do Radomia wys³ano jednostki ZOMO. Setki uczestników protestu zosta³o aresztowanych. Niektórych dotkliwie pobito. Wielu wyrzucono z pracy z „wilczym biletem”. We wrzeœniu grupa intelektualistów i dzia³aczy spo³ecznych utworzy³a Komitet Obrony Robotników. Zadaniem KOR-u by³o zapewnienie przeœladowanym pomocy prawnej i materialnej. Obok KOR-u powstawa³y inne organizacje jak Polskie Porozumienie Niepodleg³oœciowe lub Ruch Obrony Praw Cz³owieka i Obywatela. Mno¿y³y siê niezale¿ne wydawnictwa podziemne dostarczaj¹ce prasê i ksi¹¿ki.

Historycznym wydarzeniem by³ wybór kardyna³a Karola Wojty³y na zwierzchnika Stolicy Apostolskiej i jego pielgrzymka do ojczyzny w czerwcu 1976 r. Miliony wiernych wita³o Papie¿a Polaka w ró¿nych miejscach jego peregrynacji. By³o to olbrzymie przebudzenie narodowe, które mia³o zaowocowaæ w nastêpnym roku.

W pocz¹tkach lipca 1980 r. rz¹d ponownie wprowadzi³ podwy¿kê cen. Po-

dobnie jak cztery lata wczeœniej w wielu miastach wybuch³y strajki. W Lublinie dosz³o do kilkudniowego strajku powszechnego. W³adze z trudem gasi³y strajki obietnicami podwy¿ki wynagrodzeñ.

W po³owie sierpnia rozpocz¹³ siê strajk w Stoczni Gdañskiej. Wkrótce do stoczniowców do³¹czy³y zak³ady pracy ca³ego Trójmiasta. W odró¿nieniu od krwawych wydarzeñ z grudnia 1970 r. robotnicy nie wyszli na ulice, lecz ograniczyli siê do strajku okupacyjnego.

Miêdzyzak³adowy Komitet Strajkowy wysun¹³ 21 postulatów z których najwa¿niejszym by³o powo³anie niezale¿nych zwi¹zków zawodowych. Tym razem w³adze, zamiast wysy³ania czo³gów przeciw strajkuj¹cym, wys³a³y delegacjê na rozmowy z robotnikami. Po kilku dniach negocjacji rz¹d przyj¹³ wiêkszoœæ ¿¹dañ z najwa¿niejszym dotycz¹cym zgody na powo³anie niezale¿nych zwi¹zków zawodowych.

By³a to swojego rodzaju rewolucja – po raz pierwszy komunistyczna w³adza zgodzi³a sie na utworzenie ogólnokrajowej, niezale¿nej od rz¹du organizacji. By³o to olbrzymie osi¹gniêcie spo³eczeñstwa zdobyte na drodze pokojowej.

Po up³ywie szesnastu miesiêcy komunistyczne w³adze wprowadzi³y stan wojenny likwiduj¹c niezale¿ny ruch zwi¹zkowy Solidarnoœci. Polscy robotnicy utorowali jednak drogê do upadku komunizmu, co sta³o siê w roku 1989.

Historyczne zdobycze Pa¿dziernika’56 i Sierpnia’80 powa¿nie nadwyrê¿y³y mit o polskim s³omianym ogniu.

Rewolucyjne przemiany, które by³y rezultatem tych wydarzeñ dokonane zosta³y metodami pokojowymi.

Tydzieñ na kolanie

Wtorek Niewyobra¿alna tragedia w Polsce. Maltretowany przez ojczyma oœmioletni Kamil z Czêstochowy by³ od ponad miesi¹ca leczony w Górnoœl¹skim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach (GCZD).

Zmar³ w poniedzia³ek rano na skutek postêpuj¹cej niewydolnoœci wielonarz¹dowej, do której doprowadzi³a powa¿na choroba oparzeniowa i ciê¿kie zaka¿enie ca³ego organizmu, spowodowane rozleg³ymi, d³ugo nieleczonymi ranami oparzeniowymi.

Sprawca, wiadomo, nie ma nic na obronê. Spirala, pêtla Z³a… Dwadzieœcia lat temu Dawid B. staje przed s¹dem (ja-

ko siedmiolatek!) w sprawie wepchniêcia do stawu swojej dziewiêcioletniej siostry. S¹d uznaje, ¿e to by³ wypadek. Reszta ¿ycia, 28-letniego cz³owieka to kradzie¿e, pobicia, narkotyki, alkoholizm i pobyty w wiêzieniu. Po ostatniej odsiadce poœlubia matkê ch³opca. Od tej pory Kamilek traci podstawowe poczucie bezpieczeñstwa, bez mo¿liwoœci obrony ucieka z domu, chodzi po ulicy zap³akany w pi¿amce, boi siê wracaæ do domu i… skar¿y doros³ym.

W czerwcu 2020 r. na wniosek MOPS, s¹d rozpatruje sprawê pozbawienia praw opieki matkê. – s¹d zna przesz³oœæ Dawida B. – wie, ¿e „rodzice” ch³opca nie pracuj¹, nie poddaj¹ siê terapii, maj¹ niebiesk¹ kartê i s¹ alkoholikami. Jednak s¹d wci¹¿ nie znajduje przes³anek do odebrania praw rodzicielskich…

Biologiczny ojciec Kamilka zg³asza³ sprawê do MOPS i na policjê, jednak nie

KURIER PLUS 13 MAJA 2023 www.kurierplus.com 6
Jeremi Zaborowski
➭ 1
Wiec na Politechnice Warszawskiej. PaŸdziernik 1956 r.

Kartki z przemijania

rzonym nie tylko w dzieje i œwiat tego¿ marsza³ka. Lech Wa³êsa podczas swych prezydenckich pobytów w Nowym Jorku pó³¿artobliwie nazywa³ mnie zdrajc¹, twierdz¹c, i¿ bardziej ni¿ w tym mieœcie, by³em potrzebny jemu w³aœnie oraz Solidarnoœci w Polsce. Jan Lityñski i Bronis³aw Geremek myœleli podobnie, acz zdrajc¹ mnie nie nazywali. W moim dawnym otoczeniu w Polsce nie brak osób ze œrodowiska teatralnego i solidarnoœciowego, które uwa¿aj¹, i¿ w Nowym Jorku siê zmarnowa³em, bo w ojczyŸnie móg³bym dokonaæ wiêkszych rzeczy. Nie powiem, boli mnie to bardzo. Staram siê o tym nie myœleæ.

S³onecznie, zatem szwendam siê po Nowym Jorku. Miêdzy jednym czytaniem a drugim. Miêdzy przesz³oœci¹ i teraŸniejszoœci¹. Zawsze odkrywam w tym mieœcie coœ nowego. Zawsze! A to nowy wie¿owiec, a to park, a to koœció³, klasztor, szko³ê, sklep, ksiêgarniê, detal architektoniczny, parczki, kwietniki, ozdoby przydomowe, a wœród nich rzeŸby i rzeŸbki, na które jestem szczególnie czu³y. Namiêtnie je fotografujê. Zagl¹dam na podwórka za domami i domkami. Zagl¹dam tak¿e do pubów, zw³aszcza tych ciemnych, z drewnianymi kontuarami, sto³ami i krzes³ami. Tu piwko, tam whisky lub whiskey, czasem wódka. Ostatnio modna „Tito’s” mi smakuje. Z teksañskiej kukurydzy. Zwiedzam pracowicie sklepy z alkoholami. Niestety mojej ulubionej pejsachówki/pesachówki/œliwowicy paschalnej w nich nie ma. Pocieszam siê tedy szkockimi „Laphroaigami” o zapachu gnij¹cych drewnianych podk³adów kolejowych, zapamiêtanym w podwarszawskim dzieciñstwie. Nie gardzê te¿ amerykañskimi ksiê¿ycówkami w s³oikach, przypominaj¹cych ojczysty bimberek. Kiedy smutek i samotnoœæ spowijaj¹ mnie bez reszty, idê do „McSorley’sa” – najstarszej piwiarni w Nowym Jorku. Siadam w lewym rogu przy najmniejszym stoliku przy oknie i obserwujê piwoszy z ca³ego œwiata, przys³uchuj¹c siê ich jêzykom. Po kilku kuflach udziela mi siê weso³oœæ unosz¹ca siê nad stolikami i œwiat wydaje mi siê jaœniejszy. Ostatnio przysiedli siê do mnie Niemcy z Monachium i mówili z uznaniem o postawie Polaków wobec walcz¹cych Ukraiñców i wobec Ukraiñców, którzy uciekli do Polski. Byli bardzo mili, tedy nie zrewan¿owa³em siê k¹œliwym uwagami o „ostro¿nej” postawie rz¹du niemieckiego wobec walcz¹cej Ukrainy.

6 maja minê³a 34 rocznica mojego przyfruniêcia do Nowego Jorku. Przylecia³em tu, by schowaæ siê na trochê przed spodziewanym aresztowaniem za dzia³alnoœæ w II Programie podziemnego Radia Solidarnoœæ. Los chcia³, ¿e zosta³em a¿ do dzisiaj, zatrzymany jako redaktor przez „Nowy Dziennik”, dwutygodnik „G³os” i „Nasze Radio”. Przed ponad dziesiêcioma laty zwi¹za³em siê ochoczo z Instytutem Pi³sudskiego, w którym sta³em siê przyuczonym historykiem, zanu-

by³o reakcji. Kamil z po³amanymi od bicia, kopania i rzucania r¹czkami i nó¿kami, z petami gaszonymi na ciele, poparzon¹ pup¹ i nogami od siedzenia na rozgrzanym piecu wêglowym, z p³atami odpadaj¹cej skóry od oblewania wrz¹tkiem, z gnij¹cymi zaka¿onymi ranami pokrywaj¹cymi 1/4 powierzchni cia³a, w tym twarzy i g³owy, le¿y na brudnej pod³odze obok pieca piêæ dni bez opieki, jedzenia i wody. Wreszcie trafia do szpitala. Miesi¹c póŸniej umiera.

Nie, to nie oblê¿ony przez zwyrodnialców Bachmut na Ukrainie ale polskie miasto Czêstochowa. I ca³a masa biurokracji, stworzonej „do pomagania”, która zawiod³a, bo pewnie bardziej zajmuje siê swoj¹ wygod¹. Na pewno. Ale nie u³atwiajmy sobie srawy, bij¹c siê w cudze piersi. A co ka¿dy z nas zrobi³ w podobnych sprawach?

S³ysza³eœ krzyki w s¹siedztwie? Widzia³eœ pobite dziecko? Zareagowa³eœ? Zawiadomi³eœ? Czy odwróci³eœ g³owê…?

Niech Najwy¿szy obejmie Kamilka swoj¹ mi³oœci¹, ale my tu, na ziemi, nie

W 80. rocznicê Powstania w Getcie Warszawskim od¿y³o zagadnienie, czy Polacy nale¿ycie docenili to wydarzenie i dostatecznie istnieje ono w ich œwiadomoœci. Przed laty temat ten zainicjowa³ m.in. prof. Jan B³oñski w pamiêtnym artykule „Biedni Polacy patrz¹ na getto”, opublikowanym w „Tygodniku Powszechnym”. Protesty budzi³ wówczas tak¿e wiersz Czes³awa Mi³osza „Campo di Fiori”. Z moich lektur na ten temat, pocz¹wszy od dzienników i pamiêtników bezpoœrednich œwiadków, wynika, i¿ postawê Polaków, g³ównie warszawiaków, mo¿na podzieliæ na wspó³czuj¹c¹, próbuj¹c¹ pomóc (AK), niedowierzaj¹c¹ i obojêtn¹. Spór o proporcje bêdzie trwa³ do koñca œwiata. Miarodajne zapisy s¹ w „Dziennikach” Mariana Wyrzykowskiego, wybitnego aktora, re¿ysera i pedagoga-profesora warszawskiej PWST. W czasie okupacji by³ wyk³adowc¹ podziemnego Pañstwowego Instytutu Sztuki Teatralnej (s³ynnego PIST-u) i pracowa³ w Warszawie jako kelner w kawiarni „U Aktorek”, znajduj¹cej siê pod numerem 5 przy ulicy Mazowieckiej. 20 kwietnia 1943 roku zanotowa³: „Niepokój na mieœcie du¿y. Od dwóch dni toczy siê formalna bitwa w getcie. Musi byæ masê ofiar. Przera¿enie cz³owieka ogarnia, w jakich czasach my ¿yjemy. Oto nie dalej ni¿ kilka przystanków tramwajowych morduje siê ludzi, a tu goœcie pij¹, jedz¹, muzyka, jakiœ pan œpiewa… Wyszed³em na chwilê do ogródka i groza cz³owieka ogarnia. Bez przerwy huk dzia³ i terkotanie karabinów maszynowych [...] Jakieœ opêtanie apokaliptyczne hula po œwiecie”. 21 kwietnia – „Ci¹g³y ruch w kawiarni. Podajê dzisiaj w ogródku, bo ³adna pogoda. [...] Nad gettem olbrzymia ³una i dym. Olbrzymi po¿ar. Jestem potwornie przygnêbiony”. 28 kwietnia

„Getto ci¹gle siê pali. Wiatr wieje na wschód, wiêc ca³a Warszawa krztusi siê tym dymem, co jej s³usznie przypomina tê tragediê ludzk¹. Nie mogê pogodziæ siê z t¹ myœl¹ [...]. Te strza³y, te dymy, te wieœci z miejsca kaŸni [...] wszystko to razem tworzy jak¹œ apokaliptyczn¹ makabrê, jak¹ trudno sobie wyobraziæ”. 30 kwietnia

„... to getto wisi dymi¹ce. Nie mogê po prostu myœleæ o niczym. Jestem tak przygnêbiony, tak przybity, jak nigdy. I ten wstyd za poniewierane cz³owieczeñstwo! Wyszed³em na chwilê z kawiarni do ogródka. Chmury czerwonego dymu buchaj¹, niebo zasnute nimi, nad tym kr¹-

odpuszczajmy, interesujmy siê tym, co wokó³ nas…

Œroda

Wczoraj 9 maja, a wiêc kolejna (przynajmniej dla Rosjan, bo ca³y œwiat œwiêtuje 8 maja) rocznica zakoñczenia II wojny œwiatowej. Z tej okazji, Kanclerz Niemiec Olaf Scholz uraczy³ wszystkich programowym wyst¹pieniem w Parlamencie Europejskim, gdzie domaga³ siê zniesienia „zasady jednomyœlnoœci” w zakresie najwa¿niejszych obszarów polityki Unii Europejskiej. „Potrzebujemy wiêcej decyzji Rady UE, które bêd¹ zapadaæ kwalifikowan¹ wiêkszoœci¹ – np. w polityce zagranicznej, podatkowej. Bêdê stara³ siê przekonaæ moich parterów w radzie co do tej sprawy. Sceptykom chcia³bym powiedzieæ: to nie jednog³oœnoœæ czy stuprocentowe poparcie wszystkich decyzji daje najwiêksz¹ legitymacjê demokratyczn¹. Wrêcz przeciwnie – to w³aœnie walka o wiêkszoœæ i sojusze cechuj¹ nas jako demokratów. Poszukiwanie kompromisów, które uwzglêdni¹ interesy mniejszo-

¿y samolot i rzuca bomby. Co chwila huk i wstrz¹s. Tam gin¹ ludzie. Zda mi siê, ¿e s³yszê krzyk mordowanych… Nie, nie mogê”. 4 maja – „Wróci³em do domu i zasta³em nakaz opuszczenia mieszkania do dwudziestego pi¹tego maja. Wiêc i na mnie przysz³a kolej”. Dla pe³noœci obrazu dodam, ¿e Marian Wyrzykowski by³ aktorem wysoko cenionym przez tuzów polskiego teatru: Aleksandra Zelwerowicza, Leona Schillera, Ludwika Solskiego i Arnolda Szyfmana. By³ ¿o³nierzem Kampanii Wrzeœniowej i Powstania Warszawskiego. Pod pseudonimem „¯uk” walczy³ m.in. o zdobycie budynku PAST-y. By³ te¿ jednym z wspó³twórców podziemnego ¿ycia kulturalnego Warszawy, wystawiaj¹c m.in. fragmenty „Kleopatry” Cypriana Kamila Norwida i „Irydiona” Zygmunta Krasiñskiego. Jako ojciec Juliusza Wyrzykowskiego, mojego bardzo bliskiego przyjaciela, prawie brata, by³ moim intelektualnym mentorem. Wpaja³ zasady ¿elaznej logiki, potrzebê zwalczania stereotypów i d¹¿enia do poznania pe³nych prawd. By³ jednym z najpiêkniejszych ludzi, jakich pozna³em w ¿yciu. Jego nauki ¿yj¹ we mnie do dzisiaj.

œci, jest w³aœciwym dzia³aniem. To odpowiada naszemu wyobra¿eniu o liberalnej demokracji – t³umaczy³ Scholz swoj¹ wizjê reformy Unii.

S³owem, w imiê interesów Berlina, bo i jak inaczej, chce znieœæ fundamentaln¹ zasadê Unii Europejsk¹, zapisan¹ w traktatach miêdzypañstwowych. Po raz kolejny zasugerowa³, ¿e od tej reformy zale¿y

zgoda Berlina na rozszerzenie wspólnoty. „Na przysz³oœæ konieczne wydaje mi siê równie¿ odpowiednie przestrzeganie zasad demokracji i praworz¹dnoœci w Unii Europejskiej. Na to powinniœmy nalegaæ. Dlaczego wiêc nie wykorzystujemy tej dyskusji o reformie Unii, aby domagaæ siê wzmocnienia Komisji Europejskiej, tak by mia³a mo¿liwoœæ wszczynania procedur naruszeniowych, kiedy nasze wartoœci nie s¹ przestrzegane? Myœlê tu o takich wartoœciach podstawowych jak wolnoœæ, demokracja, równoœæ, praworz¹dnoœæ i przestrzeganie praw cz³owieka –doda³. A wiêc ma³y szanta¿yk zw³aszcza wobec tych, którzy myœl¹ o rozszerzeniu Unii Europejskiej na Ukrainê. Jak widaæ po pora¿ce polityki wobec Rosji – w³aœciwie klêsce – Berlin niczego siê nie nauczy³. Dalej chce narzucaæ i dyktowaæ, czyni¹c z Unii Europejskiej jedynie narzêdzie do realizacji polityki niemieckiej. Polscy eurosceptycy maj¹ coraz bardziej racjê: trzeba sporz¹dziæ bilans „za i przeciw” UE i to jak najszybciej…

7 www.kurierplus.com KURIER PLUS 13 MAJA 2023
Andrzej Józef D¹browski
Marian Wyrzykowski Kanclerz Niemiec Olaf Scholz

Poezja i pieni¹dze

Polska literatura obfituje w talenty, które ukszta³towa³y nasz¹ narodow¹ kulturê. Kim bylibyœmy dziœ bez Mickiewicza, S³owackiego czy Iwaszkiewicza? Nie sposób jest przeceniæ ich znaczenia i nikomu nawet nie przychodzi do g³owy aby kwestionowaæ ich miejsce w panteonie polskiej kultury. Rzadko jednak myœli siê o tych ludziach w zwyk³ym, przyziemnym wymiarze zw³aszcza gdy chodzi o pieni¹dze. Wiêkszoœæ luminarzy polskiej literatury klepa³a bowiem biedê, chwytaj¹c siê najrozmaitszych zajêæ po to tylko, by utrzymaæ g³owê na powierzchni ¿ycia. Bywali urzêdnikami, nauczycielami, dziennikarzami. Niektórzy zawierali korzystne ma³¿eñstwa pozwalaj¹ce im na swobodê finansow¹. Do tego dochodzi³ stosunek do zaborców, czy w ogóle w³adzy, który stawia³ ich czasem w nieco podejrzanym œwietle. Dziœ ³atwo jest nam to oceniaæ, zapominaj¹c o tym, ¿e elementarne przetrwanie jest zazwyczaj wa¿niejsze ni¿ najszlachetniejsza ideologia.

Najwiêkszy mistyk polskiej poezji – Juliusz S³owacki pocz¹tkowo widzia³ zjednoczon¹ Polskê pod ber³em carów. Ojciec wieszcza – Euzebiusz S³owacki – pochodzi³ z zubo¿a³ej szlachty i aby zostaæ profesorem poezji i wymowy w Gimnazjum Wo³yñskim w Krzemieñcu musia³ podkreœlaæ swoj¹ lojalnoœæ wobec carskich rz¹dów. Zakocha³ siê w córce zarz¹dcy gimnazjum, Salomei Januszewskiej i kiedy rok po ich œlubie na œwiat przyszed³ ma³y Juliusz, jego ojciec musia³ zapewniæ rodzinie œrodki do ¿ycia. Z tego powodu o ¿adnej dzia³alnoœci konspiracyjnej nie mog³o byæ nawet mowy. Rodzina S³owackich przenios³a siê do Wilna, gdzie Euzebiusz wkrótce zmar³, a jego ¿ona kilka lat póŸniej wysz³a za m¹¿ za jego kolegê, profesora Uniwersytetu Wileñskiego, Augusta Bécu. Opinia o Auguœcie Bécu nie jest jednoznaczna. Trudno mu nie przyznaæ zas³ug po tym, jak doprowadzi³ w Wilnie do wprowadzenia obowi¹zkowych szczepieñ przeciwko ospie i bardzo dba³ o sanitarny stan miasta, zw³aszcza podczas odwrotu wojsk napoleoñskich. Z drugiej jednak strony odra¿aj¹ca wydaje siê jego za¿y³a przyjaŸñ z os³awionym polako¿erc¹ Nowosilcowem, a zw³aszcza jego rola w procesie przeciwko filomatom. Kara Niebios go za to nie ominê³a, bo trzy tygodnie po wydaniu wyroków na filomatów, profesor Bécu zgin¹³ we w³asnym mieszkaniu, zabity przez piorun kulisty! Mieszkanie, w którym dosz³o do tej niezwyk³ej sceny pozosta³o nietkniête oprócz dwóch, stopionych w niezwykle wysokiej temperaturze srebrnych pistoletów le¿¹cych na stole. Scenê tê umieœci³ Mickiewicz w III czêœci „Dziadów”, zamieniaj¹c pistolety na srebrne ruble, co by³o aluzj¹ do judaszowych srebrników. Juliusz S³owacki by³ tym tak oburzony, ¿e w obronie ojczyma chcia³ wyzwaæ Mickiewicza na pojedynek. Tymczasem matka poety nadal przyjmowa³a na wieczorkach Nowosilcowa, a nawet mieszka³a z rodzin¹ w jego apartamentach, uwa¿aj¹c to za powód do dumy!

Mo¿emy siê poczuæ oburzeni zachowaniem rodziny wieszcza, ale nie by³o to w tamtych czasach niczym wyj¹tkowym. Sam Mickiewicz uwa¿a³ dynastiê Romanowów za legalnych w³adców Polski i do dziœ zachowa³ siê list, w którym z entuzjazmem pisze o koronacji cara Miko³aja I, nazywaj¹c go „naszym cesarzem”. O istnieniu tego listu wiadomo zreszt¹ od niedawna, bo polscy badacze literatury ukrywali go, a nawet zamierzali zniszczyæ aby niczym nie zm¹ciæ œwietlanej postaci poety.

Juliusz S³owacki ukoñczy³ studia prawnicze w Wilnie i mimo doskona³ych wyników na ich zakoñczenie nie otrzyma³ ¿adnej nagrody pieniê¿nej. Oburzony tym zaprzysi¹g³ sobie, ¿e opuœci to miasto i nigdy do niego nie wróci. S³owa dotrzyma³.

Jego ojczym by³ przezornym cz³owiekiem i po œmierci zostawi³ ¿onie spor¹ sumkê, której dzisiejsza wartoœæ to oko³o 150 tysiêcy dolarów. Salomea Bécu ulokowa³a pieni¹dze w obligacjach rosyjskich i austriackich. Zysk z tej inwestycji plus jej wdowia renta zapewnia³a S³owackim wygodne i dostatnie ¿ycie.

M³ody Juliusz po ukoñczeniu studiów nie garn¹³ siê do pracy. Przyjêto go co prawda do Komisji Skarbu, ale praca ta ogromnie go nu¿y³a i wprowadza³a w skrajn¹ rozpacz. Pobyt w Warszawie zmieni³ jednak radykalnie jego podejœcie do Romanowów, a wybuch Powstania Listopadowego przyj¹³ entuzjastycznie. Pisa³ poezjê patriotyczn¹ i drukowa³ swoje wiersze na w³asny koszt, bo mia³ na to œrodki. Jego wiersze sta³y siê popularne, a poeta porzuci³ zajêcie w Komisji Skarbu i do koñca ¿ycia nie zaj¹³ siê ju¿ ¿adn¹ prac¹.

Po klêsce powstania wyjecha³ najpierw do Drezna, a potem Pary¿a. Dziêki rodzinny pieni¹dzom zachowywa³ siê jak turysta i nie martwi³ siê wizj¹ braku œrodków do ¿ycia. Na dodatek by³ osob¹ niezwykle skrupulatn¹ i drobiazgowo prowadzi³ rozliczenia swojego bud¿etu. Zapisywanie wszelkich wydatków wesz³o mu w krew i robi³ to do koñca ¿ycia. Mo¿e i by³ poet¹ romantycznym, ale w duszy pozosta³ ksiêgowym.

Bardzo trzeŸwo ocenia³ swoje poetyckie szanse nad Sekwan¹ i wiedzia³, ¿e przynajmniej na pocz¹tku nie bêdzie z tego profitu. W tym samym czasie podobne podejœcie do w³asnej twórczoœci mia³ Mickiewicz, który sprzedawa³ swoje utwory w formie subskrypcji. S³owacki, wydawane w³asnym nak³adem tomiki wierszy wstawia³ do ksiêgarni, otrzymuj¹c pieni¹dze wy³¹cznie za sprzedane egzemplarze. Z jego zapisków wynika, ¿e w 1832 roku zarobi³ na tym równowartoœæ 1500 dolarów, co by³o dla niego du¿ym rozczarowaniem. Wci¹¿ pozostawa³ w cieniu lekcewa¿¹cego go Mickiewicza, a tak¿e Bohdana Zaleskiego, uwa¿anego wówczas za „numer drugi” polskiej poezji emigracyjnej.

Przywo³anie przez Mickiewicza postaci ojczyma S³owackiego w III czêœci „Dziadów” zabola³o poetê do tego stopnia, ¿e po-

rzuci³ Pary¿ i osiedli³ siê w Genewie, gdzie zacz¹³ pisaæ „Kordiana”. Co jakiœ czas pojawia³ siê w tamtejszym „towarzystwie”, ale bardziej podziwiano jego umiejêtnoœæ tañca ni¿ poezjê.

W Genewie S³owacki po raz pierwszy poczu³ braki finansowe. Szwajcaria okaza³a siê dla niego stanowczo za droga. Przeniós³ siê wówczas do W³och, gdzie w Rzymie przebywa³ jego wuj, Teofil Januszewski. Pobyt u wujostwa mêczy³ Juliusza. Jego poezja nie znalaz³a tam uznania, a wuj dobrotliwie t³umaczy³ mu, ¿e „szlachta nie rozumie takich wierszy”. Szczêœliwie dla siebie S³owacki pozna³ tam innego polskiego poetê, hrabiego Zygmunta Krasiñskiego. ZaprzyjaŸnili siê do tego stopnia, ¿e Krasiñski podarowa³ S³owackiemu rêkopis „Irydiona”, a ten zrewan¿owa³ siê „Balladyn¹”.

Dziêki ¿yciu na garnuszku wuja, S³owacki zaoszczêdzi³ spor¹ sumê pieniêdzy i marzy³ aby ruszyæ szlakiem Lamartine’a i Chateaubrianda po egzotycznych krajach le¿¹cych w basenie Morza Œródziemnego. Mia³a to byæ nie tylko przyjemnoœæ, ale tak¿e Ÿród³o przysz³ego natchnienia. Poeta traktowa³ wiêc swój pomys³ jako inwestycjê. W ten sposób zwiedzi³ Grecjê, Egipt, Syriê, Liban i Palestynê. Powsta³ wówczas „Grób Agamemnona”, „Anhelli” i hymn „Smutno mi Bo¿e”. Ostatecznie wróci³ do W³och i osiad³ we Florencji. Tam odebra³ zaleg³e zyski z obligacji matki, a tak¿e pieni¹dze za sprzedane w Pary¿u tomiki. Natychmiast wynaj¹³ lepsze mieszkanie, bo wcale nie uwa¿a³, ¿e komfort zak³óca jego pracê.

Wydany przez S³owackiego w Pary¿u dramat „Kordian” zosta³ przyjêty fatalnie. Wielu uwa¿a³o, ¿e by³ to ¿art Mickiewicza. Inni doszukiwali siê naœladownictwa Goethego. Ogólnie przestrzegano siê nawzajem przed czytaniem utworu uwa¿aj¹c to za stratê czasu. S³owacki zniós³ to mê¿nie i nie zra¿ony pracowa³ dalej. W Pary¿u zainteresowa³ siê gie³d¹, na której w tamtych czasach notowano 26 spó³ek. Kupi³ akcje firmy kolei ¿elaznych, wierz¹c, ¿e jest to przysz³oœæ komunikacji œwiata. Pomys³ okaza³ siê dobry i zachêcony sukcesem S³owacki dokona³ szeregu nastêpnych inwestycji. Zarabia³ w ten sposób 50 tysiêcy (dzisiejszych) dolarów rocznie, co pozwala³o na w miarê wygodne i dostatnie ¿ycie.

W Pary¿u S³owacki pogodzi³ siê z Mickiewiczem, który wprowadzi³ go do Ko³a Sprawy Bo¿ej Andrzeja Towiañskiego.

Organizacja pod wp³ywem Mickiewicza mocno dryfowa³a w stronê prorosyjskiego panslawizmu i kiedy Mickiewicz powiedzia³, ¿e ukaza³ mu siê duch cara Aleksandra I, prosz¹c o mod³y, S³owacki natychmiast zripostowa³, ¿e jemu ukaza³ siê duch króla Stefana Batorego przestrzegaj¹cego aby nie modliæ siê za ¿adnym Moskalem. W tej sytuacji potê¿nie zbudowany Mickiewicz z³apa³ drobnego i raczej cherlawego S³owackiego za ko³nierz, wyprowadzi³ go na ulicê i powiedzia³: „poszo³ won, durak!”. Pod wp³ywem tych doœwiadczeñ S³owacki napisa³ dramat „Ksi¹dz Marek”. Mimo, ¿e S³owackiemu wiod³o siê ca³kiem dobrze, to podupada³ na zdrowiu. Rozwijaj¹ca siê gruŸlica powoli odbiera³a mu si³y. W 1848 roku wybuch³a Wiosna Ludów i dosz³o do krachu na paryskiej gie³dzie, na której poeta inwestowa³ swoje zasoby. Doskonale zna³ rynek finansowy i straci³ na tym (w przeliczeniu) 12 tysiêcy dolarów. Solennie obiecywa³ sobie, ¿e w nastêpnym roku wszystko to odrobi, ale w nastêpnym roku zmar³.

Poeta pozostawi³ po sobie szczegó³owy testament, w którym regulowa³ wszystkie nale¿noœci, a tak¿e zap³aci³ za w³asny grób i pogrzeb. Resztê pieniêdzy (w sumie 42 tysi¹ce dolarów) zapisa³ matce, Salomei Bécu. Prze¿y³a syna o szeœæ lat i jej inwestycje w obligacje i papiery wartoœciowe zamknê³y siê sum¹ oko³o 200 tysiêcy dolarów, nie licz¹c spadku po Juliuszu – a wiêc znacznie wiêcej ni¿ odziedziczy³a po mê¿u. To zapewne od matki wzi¹³ S³owacki instynkt inwestora i jako jeden z nielicznych polskich literatów nie tylko nigdy nie klepa³ biedy, ale i nie zhañbi³ siê ¿adna prac¹, ca³oœæ swojej energii poœwiêcaj¹c poezji.

www.kurierplus.com 8
KURIER
PLUS 13 MAJA 2023 Adam Mickiewicz i Juliusz Slowacki Gimnazjum Wo³yñskie w Krzemieñcu Salomea S³owacka

Wiwat Nicholas!

Z radoœci¹ przyjêliœmy zaproszenie na recital wieñcz¹cy studia magisterskie Nicholasa Kaponyasa.

Nicholas skoñczy³ Mannes School of Music w dziedzinie pianistyki. Jego profesork¹ by³a Eteri Andjaparidze. Na swój popis m³ody pianista wybra³ ambitny program. Zagra³ utwór Johannesa

Brahmsa, Sonatê numer 1, opus 6 Aleksandra Scriabina i Sonatê nr 2 Gra¿yny Bacewicz. Salê koncertow¹ wype³nili t³umnie przyjaciele m³odego artysty i jego mamy, Bo¿eny Konkiel, w³aœcicielki Kobo Music Studio. Dodatkowego splendoru wydarzeniu doda³a obecnoœæ konsula generalnego RP Adriana Kubickiego i wicekonsula Stanis³awa Starnawskiego.

Nie by³ to przypadek. Nicholas, mimo m³odego wieku od lat bierze czynny udzia³ w ¿yciu polonijnym. Wystêpuje solo, akompaniuje œpiewakom, prowadzi chóry dzieciêcy oraz Jutrzenka przy Centrum Polsko S³owiañskim, jest beniaminkiem w Radzie Dyrektorów Childrens Smile Foundation, a to dopiero pocz¹tek drogi œwietnie zapowiadaj¹cego siê artysty i spo³ecznika.

procesów. Do powstawania wolnych rodników przyczyniaj¹ siê m.in.: alkohol, nikotyna, spaliny, pestycydy, stres, leki, chemioterapia. Wolne rodniki odgrywaj¹ swoje role w ponad 60 ró¿nych niekorzystnych stanach zdrowia jak np. w procesie starzenia, raku i mia¿d¿ycy.

¿ycia

Wspó³czesny styl ¿ycia, stres, zanieczyszczenie powietrza, wody i ¿ywnoœci oraz nieprawid³owa dieta nara¿aj¹ nasze organizmy na dzia³anie wolnych rodników.

Uszkadzaj¹ one b³ony komórkowe, zak³ócaj¹ procesy metaboliczne, co w konsekwencji mo¿e prowadziæ do powstawania nowotworów, zaburzeñ uk³adu kr¹¿enia i uk³adu nerwowego.

Wolnymi rodnikami nazywamy atomy, które nie maj¹ pary, grupy atomów lub cz¹steczki posiadaj¹ce jeden lub kilka wolnych elektronów. S¹ to wysoce reaktywne zwi¹zki, z natury niestabilne, poniewa¿ zawieraj¹ dodatkow¹ energiê.

Zapytaæ mo¿na i co w Otó¿ aby zmniejszyæ ten ponadstan dardowy ³adunek, wolne rodniki wchodz¹ w reakcje z zwi¹zkami w organizmie i zak³ócaj¹ zdolnoœæ komórek do normalnego funkcjonowania. Reakcje chemiczne z udzia³em nosz¹ nazwê wolnorodnikowych.

Powstawanie wol nych rodników stwierdzono m.in. podczas naœwietlania nadfio-

letem lub promieniowaniem jonizuj¹cym. Mo¿na je te¿ otrzymaæ przez syntezê bezpoœredni¹. Wolne rodniki tworz¹ siê tak¿e w produktach spo¿ywczych zawieraj¹cych t³uszcze.

Szczególne znaczenie maj¹ wolne rodniki tlenowe powstaj¹ce w ¿ywych organizmach. Atomy tlenowe w ludzkim ciele powinny mieæ parzyst¹ liczbê elektronów. Czasem jednak dochodzi do sytuacji, w której gubi siê elektron i wtedy atom tlenowy zaczyna szukaæ brakuj¹cego elementu, odbieraj¹c elektrony innym atomom tlenowym. W ten sposób powstaj¹ kolejne niekompletne atomy tlenowe – wolne rodniki. Najbardziej niebezpieczna jest sytuacja, gdy niekompletny atom tlenowy poszukuje elektronu nie tylko w obrêbie atomów tlenowych. Jest on zdolny odebraæ elektron równie¿ cz¹steczkom bia³ka, co mo¿e mieæ katastrofalne skutki dla naszego zdrowia.

W wyniku dzia³ania wolnych rodników dochodzi do peroksydacji b³on komórkowych, pêkania nici DNA, zmian w cz¹steczkach bia³ka i wêglowodanów oraz innych niekorzystnych dla zdrowia

Zmniejszenie nara¿enia na wolne rodniki i zwiêkszenie spo¿ycia przeciwutleniaj¹cych sk³adników mo¿e ograniczyæ, a nawet wyeliminowaæ problemy zwi¹zane z wolnymi rodnikami. Organizm wytwarza kilka enzymów przeciwutleniaj¹cych, np. dysmutazê ponadtlenow¹ /SOD/, katalazê i peroksydazê glutationow¹, które neutralizuj¹ wiele rodzajów wolnych rodników. Oprócz enzymów, które podane doustnie wch³aniaj¹ siê w ma³ym stopniu, jako przeciwutleniacze dzia³aj¹ równie¿ witaminy, minera³y, aminokwasy i zio³a. Jeœli równowaga miêdzy wolnymi rodnikami a antyoksydantami jest zachowana (gdy przestrzegmy zasad zdrowego trybu ¿ycia), to nie ma powodu do obaw. W prawid³owych warunkach pomiêdzy powstawaniem reaktywnych form tlenu, a ich unieczynnieniem jest równowaga. Uzyskanie przewagi przez procesy prooksydacyjne wywo³uje stres oksydacyjny, co z kolei mo¿e spowodowaæ wiele chorób, zw³aszcza narz¹dów, których komórki zosta³y uszkodzone.

Firma Natures Plus stworzyla do walki z wolnymi rodnikami unikaln¹ mieszankê z³o¿on¹ z najsilniejszych przeciwutleniaczy – Commando Antioxidant Protection, w sk³ad której wchodz¹ naturalne witaminy i minera³y: witamina C, beta karoten, witamina E, cynk, aminokwasy i zio³a. Ka¿dy z tych sk³adników zapewnia doskona³¹ ochronê antyoksydacyjn¹, eliminuj¹c wolne rodniki

Na zakoñczenie entuzjastycznie przyjêtego koncertu Nicholas dziêkowa³ wszystkim, którzy towarzyszyli jego artystycznej drodze: profesorom, kolegom, dziewczynie, a przede wszystkim mamie. któr¹ nazwa³ swoim mentorem i przyjacielem.

Brawo Nicholas, jesteœmy z ciebie dumni

z organizmu. Witamina E zawarta w tym suplemencie jest jednym z najsilniejszych przeciwutleniaczy, mo¿e nawet naprawiæ uszkodzenia komórkowe. Szczególnie chroni komórki skóry przed potencjalnym uszkodzeniem i poprawia jej wygl¹d. Witamina A chroni oczy i zapobiega zaæmie, opóŸnia utratê wzroku spowodowan¹ starzeniem. W preparacie tym znajduje siê równie¿ Ginkgo Biloba – znany przeciwutleniacz, który rozszerza naczynia krwionoœne, przyczyniaj¹c siê do regularnego przep³ywu krwi, co ma szczególne znaczenie dla mózgu.

Produkt Natures Plus Commando Antioxidant Protection oparty jest na solidnych naukowych podstawach i daje maksymalne rezultaty, zmniejszaj¹c ryzyko pojawienia sie problemów zdrowotnych zwi¹zanych z wolnymi rodnikami.

Nie czekaj na chorobê. Zapobieganie problemom zdrowotnych dziêki temu produktowi w Twoim ¿yciu jest czêsto niedoceniane. Pamiêtajmy zatem fraszkê Jana Kochanowskiego,, Œlachetne zdrowie, nikt siê nie dowie, jako smakujesz, a¿ siê zepsujesz... Zapraszamy do Markowej Apteki bo tu znajdziesz dobre leki...

9 www.kurierplus.com KURIER PLUS 13 MAJA 2023
Stres prawdziwy – oksydacyjny i jego zapobieganie jest profilaktyk¹ naszego
Z
ATARZYNA
IÓ³KOWSKA
DJÊCIA K
Z
Nicholas Kaponyas z konsulem Generalnym Adrianem Kubickim Z mam¹ (po lewej) i prof. Eten Andjaparidze Z Ma³gorzat¹ i Charlesem Kellisami Z Juney Li Przy fortepianie Ka¿dy chcia³ mieæ zdjêcie ze œwie¿o upieczonym magistrem

40 lat temu zmar³ Grzegorz Przemyk ofiara zbrodni aparatu w³adzy PRL

Histori¹ zakatowanego przez milicjê Grzegorza Przemyka ¿y³a w latach 80. ca³a Polska. Jego œmieræ sta³a siê symbolem k³amstwa i matactwa ówczesnej w³adzy. Akcjê propagandow¹ przeprowadzono na niespotykan¹ nawet w PRL skalê. Aby zatuszowaæ prawdziwy przebieg wydarzeñ, zaanga¿owano kilkuset funkcjonariuszy S³u¿by Bezpieczeñstwa, informatorów, a tak¿e specjalistów psychologii i socjologii.

Tego dnia, 12 maja 1983 r., na warszawskiej Starówce pe³no by³o milicyjnych samochodów, bo w³adze obawia³y siê, ¿e w rocznicê œmierci Pi³sudskiego mo¿e dojœæ do demonstracji. 19-letni maturzysta sto³ecznego Liceum im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego, dobrze zapowiadaj¹cy siê poeta, syn opozycyjnej poetki Barbary Sadowskiej, z przyjació³mi Piotrem i Cezarym œwiêtowa³ na pl. Zamkowym zdane matury pisemne. Nic nie zapowiada³o tragedii. Radosne zachowanie i ch³opackie wyg³upy œci¹gnê³y na nich uwagê milicyjnego patrolu. Grzegorz wskoczy³ koledze na barana, przewróci³ siê, przekl¹³ i w tym momencie podesz³a milicja. Nie mia³ przy sobie dokumentów. Stan wojenny by³ zawieszony i nie by³o obowi¹zku noszenia dowodu.

Funkcjonariusze brutalnie wepchnêli go do milicyjnej nyski, Cezary wskoczy³ za nim. Tymczasem Piotr pobieg³ do matki Grzegorza, aby j¹ powiadomiæ, ¿e milicja zatrzyma³a syna. Milicjanci przewieŸli go na komisariat MO przy ul. Jezuickiej. Tam dosta³ ponad 40 ciosów pa³kami w barki i plecy oraz kilkanaœcie ciosów ³okciem lub piêœci¹ w brzuch. To mia³ byæ wycisk, danie nauczki, pokazanie, kto tu rz¹dzi.

„Moje dziecko zdawa³o poprzedniego dnia maturê pisemn¹. Syn by³ dobrym uczniem, humanist¹, by³ cz³owiekiem bardzo pogodnym, ciekawym ¿ycia. Sam siê kszta³towa³, korzystaj¹c z m¹drych obserwacji i wyci¹gaj¹c swoje wnioski, bo cz³owiek musi sam, nikt nikogo nie wychowa. Mieliœmy bardzo dobry kontakt ze sob¹, bardzo siê kochaliœmy. I kiedy w tym okropnym dniu wraca³am z klasztoru œw. Marcina, bo po mszy mog³yby byæ niepokoje i we wszystkich koœcio³ach i klasztorach by³y punkty medyczne, jak zawsze przeciw gazom, przeciw si³om interwencyjnym. Ja te¿ tam by³am. Kiedy przysz³am do domu, zasta³am jednego z kolegów syna, który powiedzia³ mi, ¿e Grzeœ jest pobity w komisariacie na Starym Mieœcie, niedaleko katedry. Pojecha³am tam, a wspaniali ch³opcy sanitariusze stali gotowi i powiedzieli, ¿e pomog¹ mi go przenieœæ, bo on nie mia³ absolutnie w³adzy w ciele i si³y, ¿e mi go zawioz¹ do domu i zanios¹ do mieszkania na noszach. Tak siê sta³o. (Fragment wywiadu opublikowany w „Kurierze Wileñskim” nr 39/2021).

Matkê i syna ³¹czy³a wyj¹tkowa, silna wiêŸ. W³aœciwie to Grzesiek opiekowa³ siê mam¹. Byli dla siebie ca³ym œwiatem, choæ te¿ dawali sobie du¿o wolnoœci. On

przywyk³ do tego, ¿e w ich domu zawsze jest gwarno i t³oczno. Ona stara³a siê o niego troszczyæ tak, jak potrafi³a. Znajomi i przyjaciele zapamiêtali j¹ jako oddan¹ spo³eczniczkê, która nie waha³a siê ani chwili, by nieœæ pomoc innym, na przyk³ad internowanym. Przygotowywa³a dla nich specjalne paczki, chodzi³a na pokazowe procesy. By³a zawsze zaanga¿owana. Ka¿dy móg³ z ni¹ porozmawiaæ. Lubi³a i umia³a s³uchaæ. Ale synowi nie potrafi³a zapewniæ spokoju i stabilizacji.

3 maja Sadowska zosta³a pobita przez milicjantów, gdy funkcjonariusze wtargnêli na zebranie Prymasowskiego Komitetu Pomocy Osobom Pozbawionym Wolnoœci i ich Rodzinom. Nie by³a ulubienic¹ w³adzy, kilka dni wczeœniej zatrzymano j¹ razem z synem na komisariacie. W „Dziennikach politycznych” Mieczys³aw Rakowski, wicepremier w gabinecie Jaruzelskiego, napisze potem: „Pani Sadowska nale¿y do opozycji, przed 1 maja wraz z synem zosta³a zatrzymana na 48 godzin i mo¿na za³o¿yæ, ¿e upatrzono sobie ch³opca i postanowiono daæ mu nauczkê”.

Barbara Sadowska zabra³a syna do domu. – „U³o¿y³am Grzesia na ³ó¿ku – zeznawa³a podczas rozprawy s¹dowej. – Po paru godzinach wróci³a mu przytomnoœæ, zacz¹³ siê skar¿yæ i powiedzia³, ¿e mo¿e by mu pomog³a k¹piel w letniej wodzie. Wsadziliœmy go na chwilê do wanny, ale to niewiele ukoi³o ból i z powrotem zosta³ po³o¿ony na ³ó¿ko. Zadzwoni³am po pogotowie. Przyjecha³ lekarz chirurg, obejrza³ Grzesia pobie¿nie. Powiedzia³am, ¿e dziecko by³o pobite. Doktor da³ mu œrodki przeciwbólowe i stwierdzi³, ¿e nie widzi nic z³ego, zaleci³ jedynie ok³ady na nerki.” Karetka pogotowia przyjecha³a raz jeszcze. Tym razem Przemyk zosta³ zabrany do szpitala. Stwierdzono ciê¿kie urazy jamy brzusznej. Liczne obra¿enia wewnêtrzne i uszkodzenia narz¹dów by³y zbyt dotkliwe i rozleg³e. Pomoc przysz³a za póŸno. Mimo przeprowadzonej operacji Grzegorz zmar³ 14 maja w godzinach popo³udniowych, na trzy dni przed swoimi 19. urodzinami. Nie doczeka³ ustnych matur, na których tak bardzo mu zale¿a³o. Grzegorz by³ wra¿liwym, gniewnym nastolatkiem, ¿yj¹cym jednak takimi samymi problemami, jak jego rówieœnicy: marzy³, kocha³, snu³ plany na przysz³oœæ. Drukowa³ i kolportowa³ ulotki, sk³ada³ „bibu³ê”. Zamierza³ zdawaæ na historiê sztuki. Gitara, pianino i w³asna poezja by³y cichymi zau³kami, w których chroni³ siê przed gwarem domu pe³nego koczuj¹cych w nim przedstawicieli bohemy tamtych czasów. Pragn¹³ stabilnego domu z codziennym obiadem, cisz¹, z rodzinnym ciep³em i hierarchi¹ ról, gdzie mama jest mam¹, a nie „Basi¹”. Z czasem zacz¹³ przejmowaæ rolê opiekuna, chcia³ troszczyæ siê o matkê. Namiastk¹ wymarzonej stabilnoœci by³y wizyty w domu ojca

Leopolda, jego ¿ony i przyrodniego brata Grzegorza, ich wspólne wakacyjne wyjazdy. Atmosfera panuj¹ca w domu, rozstanie rodziców, choroba matki i przeœladowania

Grzegorz Przemyk
Nowy Jork Nr 326 13 maja 2023
Grzegorz Przemyk (stoi w drzwiach) w swoim domu podczas spotkania opozycji, Warszawa, czerwiec 1981 r.

Przemyka na cmentarzu Pow¹zkowskim, Warszawa, 19 maja 1983 r.

Pogrzeb Grzegorza Przemyka na Pow¹zkach zgromadzi³ t³umy i sta³ siê pierwsz¹ tak wielk¹ manifestacj¹ przeciw w³adzy komunistycznej od czasu wprowadzenia stanu wojennego. Przez ca³y kraj przetoczy³a siê fala oburzenia na brutalnoœæ milicji

za jej dzia³alnoœæ niepodleg³oœciow¹ pog³êbia³y wewnêtrzne konflikty Grzegorza i spowodowa³y, ¿e wczeœnie wydoroœla³ i by³ dojrzalszy od rówieœników. Wspominaj¹ go oni jako cz³owieka wra¿liwego, otwartego i tolerancyjnego, o serdecznym, ¿yczliwym stosunku do ludzi i pogodnym usposobieniu. Niekiedy bywa³ dominuj¹cy w swojej sk³onnoœci do literackiego ekshibicjonizmu, twórczej autoprezentacji. Mawia³: „ChodŸcie pos³uchaæ, napisa³em wiersz”. Stworzy³ wokó³ siebie kó³ko wielbicieli. Lubi³ siadywaæ z gitar¹, winem i papierosem. Czyta³ wiersze, gra³ na gitarze, œpiewa³ Wysockiego i Cohena, parodiowa³ Kaczmarskiego, bo go nie lubi³. Nosi³ chlebak odziedziczony po Edwardzie Stachurze iz papierosem w ustach ochryp³ym g³osem wykonywa³ jego piosenki. Spieszy³ siê. Œmieræ by³a w tym, co mówi³, co czyta³ i co pisa³. ¿y³ na zabój. Recytowa³ jakiœ dwuwiersz, kas³a³ i dodawa³: „Szkoda, ¿e wybrañcy bogów umieraj¹ tak m³odo”. Na pogrzeb Grzegorza Przemyka na warszawskich Pow¹zkach przyby³y t³umy. Uroczystoœæ by³a pokojow¹, pe³n¹ ciszy, skupienia, ale i gniewu manifestacj¹ przeciwko komunistycznej w³adzy. Wszyscy milczeli i by³o to bardziej wymowne ni¿ jakiekolwiek okrzyki. Ta zbrodnia uœwiadomi³a ludziom, ¿e to móg³ byæ ka¿dy z nich, ¿e przypadkowe spotkanie z milicjantem mo¿e siê skoñczyæ brutalnym pobiciem i œmierci¹. Dlatego te¿ miesi¹c póŸniej, podczas wizyty papie¿a Jana Paw³a II, t³um manifestantów, obok wielu ró¿nych hase³, krzycza³ tak¿e: „Grzegorz Przemyk – pamiêtamy!”.

Prokuratura wszczê³a œledztwo w sprawie œmierci Przemyka, ale jednoczeœnie w³adze podjê³y bezprawne dzia³ania, maj¹ce uchroniæ milicjantów przed kar¹. Ca³y aparat pañstwa pracowa³ na to, aby broniæ dwóch zomowców, którzy powinni za przekroczenie swoich uprawnieñ zostaæ ukarani. Machina pañstwa zosta³a wprawiona w ruch tylko po to, aby odsun¹æ podejrzenia od milicji. Win¹ chciano obarczyæ sanitariuszy, którzy wieŸli Przemyka z komisariatu do szpitala. W aktach sprawy zachowa³a siê notatka ówczesnego szefa MSW gen. Czes³awa Kiszczaka: „Ma byæ tylko jedna wersja œledztwa – sanitariusze”. O tej tezie, jako jedynie s³usznej, mówi³a oficjalna propaganda, która

prowadzi³a te¿ kampaniê znies³awiania matki Przemyka i jego otoczenia. Do sprawy Biuro Polityczne KC PZPR powo³a³o specjalny zespó³ pod kierownictwem odpowiedzialnego za bezpieczeñstwo b. szefa MSW gen. Miros³awa Milewskiego. SB zastrasza³a Cezarego F., g³ównego œwiadka pobicia, który wraz z Przemykiem by³ w komisariacie. Próbowano go skompromitowaæ, wcieliæ do wojska, namawiano do wyjazdu za granicê, otoczono gronem wspó³pracowników SB, którzy zmuszali go do zmiany zeznañ i inwigilowali. Istnia³ nawet niezrealizowany pomys³, ¿eby upozorowaæ jego wypadek samochodowy. Kierowca karetki M. Wysocki by³ zastraszany informacj¹ o mo¿liwoœci pozbawienia ¿ycia jego 6-letniego synka. Lekarka z zespo³u karetki, B. Witkowska, spêdzi³a w wiêzieniu 13 miesiêcy.

Inwigilowano równie¿ prowadz¹cych sprawê prokuratorów (ich notatki trafia³y do SB), a oskar¿onych milicjantów i œwiadków instruowano, jak maj¹ zeznawaæ. „ Ci funkcjonariusze to barany: mówiê im, jak maj¹ zeznawaæ, a oni nic nie rozumiej¹” – skar¿y³ siê – jak wynika z akt – wysoki rang¹ oficer MO, który instruowa³ milicjantów.

Pod zmyœlonymi zarzutami aresztowano pe³nomocnika Sadowskiej, mec. Macieja Bednarkiewicza, straci³ te¿ pracê prokurator, który sprzeciwia³ siê bezprawnym praktykom MSW. Przynajmniej o czêœci bezprawnych dzia³añ wiedzia³ ówczesny przywódca PRL gen. Wojciech Jaruzelski. Podczas zebrania 22 maja 1983 r. mia³ powiedzieæ: „Okazuje siê, ¿e ten ch³opiec by³ narkomanem i ¿e to t³umaczy jego dziwne zachowa-

nie i nie jest wykluczone, i¿ to te¿ mia³o wp³yw na przebieg jego choroby”.

W 1984 r., po re¿yserowanym procesie, s¹d uwolni³ od zarzutu pobicia Przemyka milicjantów: Ireneusza K. (który go zatrzyma³) i Arkadiusza Denkiewicza (dy¿urnego komisariatu, który nawo³ywa³ do bicia, mówi¹c: „Bijcie tak, ¿eby nie by³o œladów”).

Na 2 i 2,5 roku wiêzienia za nieudzielenie pomocy pobitemu skazano – po wymuszeniu w œledztwie nieprawdziwych zeznañ – dwóch sanitariuszy pogotowia ratunkowego. Sprawa wróci³a do s¹dów po prze³omie 1989 r. Denkiewicza skazano prawomocnie na 2 lata wiêzienia, ale nie odsiedzia³ ani dnia. Po piêciu procesach sprawa Ireneusza K. zosta³a w 2009 r. prawomocnie umorzona z powodu przedawnienia.

nia i rolê jego uczestników, stanowi¹cy zarazem podstawê do uniewinnienia funkcjonariuszy MO i skazania rzeczywistych sprawców œmierci G. Przemyka”. Œledztwo w sprawie œmierci Przemyka prowadzi³ równie¿ Instytut Pamiêci Narodowej. W 2009 r. Zarzuty utrudniania tego œledztwa us³ysza³y 22 osoby, w tym b. szef MSW gen. Czes³aw Kiszczak oraz oficerowie SB i MO. Grozi³o im do 5 lat wiêzienia. Jednak z powodu przedawnienia karalnoœci IPN umorzy³ w 2012 r. postêpowania. Umorzenie by³o wynikiem uznania przez S¹d Najwy¿szy za przedawnione zbrodni komunistycznych zagro¿onych kar¹ do 5 lat wiêzienia.

Od postanowienia œledczych IPN odwo³ali siê do S¹du Rejonowego dla Warszawy-Œródmieœcia ojciec Przemyka, Leopold, Cezary F., przyjaciel maturzysty i œwiadek pobicia go przez milicjê oraz dawny adwokat matki Przemyka, mec. Maciej Bednarkiewicz. ¯¹dali wznowienia postêpowania, ale w maju 2013 r. warszawski s¹d utrzyma³ w mocy decyzjê œledczych IPN.

Kadr z filmu ukazuj¹cego tragiczn¹ historiê Grzegorza Przemyka w re¿yserii Jana P. Matuszyñskiego pt. „¯eby nie by³o œladów”. Premiera odby³a siê na 78. Miêdzynarodowym Festiwalu w Wenecji we wrzeœniu 2021 r. Film dosta³ owacje na stoj¹co.

W zwi¹zku z zakoñczonym procesem gen. Kiszczak w rozkazie wydanym 2 wrzeœnia 1984 r. dotycz¹cym wyró¿nienia funkcjonariuszy MO i SB prowadz¹cych œledztwo w sprawie okolicznoœci œmierci Przemyka pisa³: „Resort spraw wewnêtrznych, nie poczuwaj¹c siê w najmniejszym stopniu do jakiegokolwiek zawinienia œmierci G. Przemyka, nie móg³ pozostaæ obojêtnym wobec jawnej prowokacji i kampanii oszczerstw skierowanej na nasz aparat. W wyniku d³ugotrwa³ej, ¿mudnej pracy, prowadzonej przez wielu funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej i S³u¿by Bezpieczeñstwa, zgromadzono materia³ procesowy obrazuj¹cy faktyczny przebieg zdarze-

Leopold Przemyk z³o¿y³ skargê do Trybuna³u w Strasburgu. Jego zdaniem polskie s¹dy nie uwzglêdni³y art. 2 Europejskiej Konwencji Praw Cz³owieka i Podstawowych Wolnoœci. Zgodnie z nim „prawo ka¿dego cz³owieka do ¿ycia jest chronione przez ustawê”. „Nikt nie mo¿e byæ umyœlnie pozbawiony ¿ycia, wyj¹wszy przypadki wykonania wyroku s¹dowego skazuj¹cego za przestêpstwo, za które ustawa przewiduje tak¹ karê” – stanowi Konwencja. Trybuna³ uzna³ jego racje i nakaza³ wyp³acenie Polsce rodzinie zabitego równowartoœci 20 tys. euro. Uzna³ tak¿e postêpowanie jako wielk¹ pora¿kê polskiego wymiaru sprawiedliwoœci.

Redakcja: Jolanta Szczepkowska Teofil Lachowicz

Adres redakcji: P.A.V.A. of America, District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003

e-mail: pava.swap@gmail.com tel. 212-473-0580, www.pava-swap.org

Pogrzeb G. Przemyka, Matka Grzegorza, Barbara Sadowska, Ks. Jerzy Popie³uszko, ks. Stefan Niedzielak. Tomik wierszy m³odego poety, Grzegorza Przemyka Pogrzeb Grzegorza

KURIER PLUS 13 MAJA 2023

Wci¹¿ wœród jeleni

Z jeleniami – pod ró¿nymi nazwamiw malarstwie nie da siê uporaæ w jednym tekœcie. Jako ulubione ofiary polowañ zaw³adnê³y ludzk¹ wyobraŸni¹.

Szkocki jeleñ

Edwin Landseer by³ chyba najwybitniejszym, a przynajmniej – najs³ynniejszym, angielskim malarzem zwierz¹t. Ale jak to zwykle z doczesn¹ s³aw¹ bywa, artysta tylko czêœciowo unikn¹³ rych³ego zapomnienia – losu, który spotka³ wiêkszoœæ akademickich malarzy w Europie. G³ównie dziêki temu, ¿e by³ „nadwornym” malarzem królowej Wiktorii, namalowa³ znany portret rodziny w³adczyni z mê¿em, Albertem, licznymi dzieæmi i – naturalnie z psami królewskiej pary. Nadto ich wizerunki malowa³ osobno, podobnie jak dzieci. Mia³ swobodny wstêp do pa³acu, by³ tam zawsze chêtnie witany jako swoisty wizualny kronikarz monarchii.

Rozs³awi³ go przede wszystkim inny obraz - „Monarcha Ÿlebu”, przedstawiaj¹cy okaza³ego jelenia. Mo¿e nie by³a to poœmiertna s³awa, do której artysta têskni³by, ale zawsze renoma i pamiêæ potomnych pozosta³a. Wizerunek tego zwierzêcia zosta³ spopularyzowany i figurowa³ na milionach pude³ek, opakowañ herbatników i innych s³odyczy, st¹d sta³ siê powszechnie znany.

Kiczowaty z dzisiejszego punktu widzenia – niemal jeleñ na rykowisku – ale w tamtych czasach budzi³ podziw, uznanie i niezdrow¹ chêæ posiadania wizerunku zwierzêcia na w³asnoœæ. W sukurs pospieszyli us³u¿ni grawerzy, czo³owym spoœród nich by³ brat artysty, Thomas, który miniaturyzowa³ wiêkszoœæ dzie³ sir Edwina, przeznaczaj¹c je do masowej publikacji na papierze.

Praca ta powsta³a w wyniku rz¹dowego zamówienia na trzy obrazy ku ozdobie pomieszczenia Izby Lordów. Landseer wykona³ zamówienie, ale Izba Gmin odmówi³a uiszczenia uzgodnionej wczeœniej zap³aty i obraz poszed³ na sprzeda¿. Zmienia³ w³aœcicieli a¿ pod koniec XIX wieku

uzyskano zañ najwy¿sz¹ cenê w tym stuleciu.

W 2017 r Szkocka Galeria Narodowa w Edynburgu rozpoczê³a kampaniê na rzecz nabycia „Monarchy Ÿlebu” na w³asnoœæ, jako ¿e ów jeleñ reprezentuje w legendzie dzikie, nieokie³znane piêkno szkockiej przyrody. Jest zgo³a symbolem krainy gór i jezior. Zap³acono s³ono za obraz i od tego czasu zdobi muzeum w stolicy Szkocji.

Jeleñ mêczeñski

O ile dzie³o Landseera przedstawia po prostu jelenia poœród dzikiej przyrody tak samo majestatycznego jak górski krajobraz Szkocji, o tyle niewielki obrazek Friedy Khalo uwiecznia jelenia symbolicznego. Nie ulega w¹tpliwoœci, i¿ owym „zranionym jeleniem”, w istocie chyba sarenk¹, jest sama malarka: cia³o zwierzêcia z g³ow¹ meksykañskiej artystki przebijaj¹ liczne strza³y. Tematyk¹ obrazu jest oczywiœcie ból, cierpienie – nie tylko mo¿e fizyczne, choæ ono stanowi³o o ¿yciu malarki. Jako 18-letnia dziewczyna uleg³a tak powa¿nemu wypadkowi autobusowemu, ¿e na co dzieñ funkcjonowa³a tylko dziêki metalowym obrêczom, œrubom i p³ytkom, które utrzymywa³y jej pokiereszowany krêgos³up, miednicê i nogê. Tê musiano jej w koñcu amputowaæ z uwagi na niebezpieczeñstwo gangreny.

Dlaczego malarka wybra³a symbolikê jelenia, nawet nie ³ani? Niektórzy krytycy zwracaj¹ uwagê na wp³yw azteckiej, ludowej mitologii. Wyjaœnienie dobre jak ka¿de inne. Ja bym jednak doszukiwa³ siê wp³ywu popularnej chrzeœcijañskiej symboliki zwierzêcia ofiarnego, œw. Sebastiana, stworzenia Bo¿ego przeszytego strza³ami losu. Dopiero chrzeœcijañstwo wynios³o cierpienie do rangi pozytywnej boleœci, najwy¿szej i najczêstszej ofiary cz³owieka na tej ziemi, udrêkê, z któr¹ borykamy siê przez ¿ycie.

Nie specjalnie zachwycam siê malarstwem Friedy Khalo, ale jeden rys jej twórczoœci ceniê niezmiernie: osobisty charakter jej malarstwa. Jest w³aœciwie je-

Edwin Landseer – Monarcha Ÿlebu

dyn¹ artystk¹ wœród artystów, która siebie, swoj¹ postaæ, swoje perypetie – ma³¿eñskie i niema³¿eñskie przeboje ze œwietnym artyst¹ Diego River¹, swój ból i ¿yciow¹ gehennê podnios³a do rzêdu martyrologicznego tematu. To niezwyk³a cecha, która wyró¿nia jej sztukê w malarstwie.

Jeleñ etyczny „Jeleñ trafiony strza³ami potrafi je zrzuciæ z siebie po zjedzeniu pewnego rodzaju lebiody” – stoi napisane w Bestiarium Fizjologusa. Uwielbiam stare bestiaria i bêdê mia³ okazjê jeszcze wielokrotnie z nich cytowaæ.

„Jeleñ jest wrogiem wê¿a. Kiedy jeleñ natrafia na wê¿a, wypluwa wodê w dziurê, w któr¹ w¹¿ siê schowa³, wci¹ga z niej wê¿a swym oddechem i tratuje go na œmieræ.

Kiedy jeleñ jest chory albo stary, wyci¹ga wê¿a z jego kryjówki i po³yka go. Nastêpnie jeleñ znajduje wodê i wypija spor¹ iloœæ celem przezwyciê¿enia trucizny.”

„Jeleñ jest symbolem Chrystusa, który depce i niszczy diab³a” – podsumowuje Fizjologus sw¹ na po³y fantastyczn¹, na

po³y moraln¹ opowieœæ o osobliwoœciach stworzeñ.

Trudno mi siê oprzeæ wra¿eniu, i¿ „portret” jelenia, jaki wyszed³ spod pêdzla doskona³ej francuskiej malarki zwierz¹t, Rosy Bonheur, zawiera w sobie przes³anie rodem ze œredniowiecznych bestiariów, ¿ywotów œwiêtych, hagiografii natury. Na pierwszy rzut oka – jeleñ w gêstwinie leœnej, jednak jest coœ w tym przedstawieniu co nasuwa skojarzenie z jeleniem œw. Huberta – choæ brak zwierzêciu krzy¿a; jest w nim coœ z fantastycznego stworzenia, wroga wê¿a. Ucieleœnia wznios³oœæ, majestat, piêkno przyrody w swej boskiej naturze. Jeleñ patrzy wprost na nas bez lêku, w pierwotnej ufnoœci do innego stworzenia. Komunikuje prost¹ prawdê o przyrodzie jako najlepszej nauczycielce moralnoœci, o Naturze jako to¿samej z jedyn¹ etyk¹. Nie trzeba wielkiego wysi³ku, by j¹ zrozumieæ, a przyjêcie tej nauki poprawi kondycjê spo³eczeñstw opêtanych chciwoœci¹, wzajemn¹ wrogoœci¹, k³amstwem i wszelkimi innymi przywarami. ❍ www.kurierplus.com 12
Frieda Khalo – Ranny jeleñ Rosa Bonheur – Jeleñ Instagram dawnych wieków Czes³aw Karkowski

Stany wewnêtrzne

Majenie

sadzi³ z filtrami w telefonie. Wiosna wybucha mi prosto w twarz. Na falach ptasiego radia brak zak³óceñ. Odg³osy miasta nie docieraj¹ do wyspy.

niestrudzona! Mogê brodziæ w b³ocie, przedzieraæ przez kolczaste zasieki, zapadaæ w ruchome piaski, iœæ kilkanaœcie kilometrów w 40-stopniowym upale, albo marzn¹æ w œnie¿ycy. Jeœli nagrod¹ bêdzie obezw³adniaj¹co piêkny widok – jestem gotowa na wyrzeczenia. *

cach. Daje to pewne wyobra¿enie o fizycznej wielkoœci or³a. Niczego wiêcej nie da siê ju¿ sprawdziæ.

Œni siê lasom – las, Œni¹ siê deszcze. Jawi¹ siê raz w raz Znik³e Maje.

I mijaj¹ znów, I raz jeszcze… A ja w³asnych snów Nie poznajê.*

Nigdy nie bêdziesz m³odsza ni¿ dzisiaj. Zatrwa¿aj¹ca konstatacja. Kiedy oparta o baga¿nik samochodu zmieniam buty na wygodniejsze, myœlê o zdaniu z damskiej ubikacji, które ktoœ nabazgra³ poœpiesznie na bia³ych kafelkach. Ku przestrodze. A mo¿e pokrzepieniu? Lepiej ju¿ by³o Teraz tylko czekaæ a¿ nadci¹gnie smuga cienia. Iz garde³ pop³ynie ³abêdzi œpiew. Zawi¹zujê sznurowad³a. Sprawdzam, czy mam w torbie butelkê wody. Podnoszê g³owê. W prawym rogu kadru kwitn¹ce drzewo. Bia³a chmura na zielonym tle. O tej porze roku liœcie maj¹ kolor farby fluorescencyjnej. Daj¹ po oczach. Niebo te¿ jadowicie niebieskie. Jakby ktoœ prze-

Schodami w górê. Potem w dó³. I znowu. Zielone tunele. Korytarze. W¹wozy. Krajobraz siê powtarza. Wszystkie œcie¿ki prowadz¹ na brzeg. Zza zielonego wychyna niebieskie. I jest tak samo jak zawsze. Uroczyœcie. I nieprzytomnie piêknie. A¿ brakuje narzêdzi, ¿eby to opisaæ. Ca³y ten przepych, obfitoœæ. Którego nie potrafi udŸwign¹æ oko. Cz³owieka. Ani aparatu.

* Drewniana altanka z widokiem na ³achê piasku i urocze rozlewiska zaprasza do odpoczynku. Wyci¹gamy z plecaka kanapki, wystawiamy twarze do s³oñca, ale nie rozgaszczamy siê w tej b³ogiej chwili zbyt d³ugo. Trzeba ruszaæ dalej. Ku przygodzie! Odkrywaæ nieznane! W plenerze, co jest pewnego rodzaju aberracj¹, zachowujê siê jak pies spuszczony ze smyczy; nie mogê usiedzieæ w miejscu, gnam przed siebie z wywalonym jêzykiem i popiskujê z radoœci; podczas gdy w pomieszczeniach zamkniêtych bywa, ¿e przez pó³ dnia nie mogê siê zebraæ, by odbyæ podró¿ z sypialni do kuchni, albo po prostu wstaæ z kanapy. Miejsca, których nie znam, a które obiecuj¹ wizualne rozkosze, uruchamiaj¹ pok³ady energii, o jakie nawet siê nie podejrzewam. Jestem wtedy

Smaki na smaki

oni wystarczyæ na WhatsUpie, Skypie, Messengerze. A jak¿e, z w³¹czon¹ kamer¹ wideo.

Spacerujemy wzd³u¿ wybrze¿a. Kamieniste pla¿e, urwiska, pochylone nad wod¹ drzewa. Spotykamy koloniê jaskó³ek. Niewielkie ptaki (zwane w Polsce oknówkami) gromadz¹ siê wokó³ zawieszonych na wysokich masztach plastykowych budek. Na œrodku œcie¿ki wygrzewa siê ogromny w¹¿. Zanim zd¹¿ê zrobiæ zdjêcie, znika w zaroœlach. W stawie – o czym informuje stosowna tabliczka – rezyduje Bullfrog (¿aba rycz¹ca). Odg³osy przypominaj¹ce warkot silnika jeszcze d³ugo nios¹ siê echem. Spotykamy majestatyczne czaple poluj¹ce na mokrad³ach i gêsi prowadz¹ce potomstwo… gêsiego. Rozpoznajemy œpiew s³owika, kontemplujemy skorupê kraba wyrzuconego na brzeg (pod wod¹ opalizuje na niebiesko), a kiedy zapuszczamy siê w leœne odmêty, ogromny ptak zrywa siê do lotu. To chyba orze³.

Myœlê Krystyn¹ Mi³obêdzk¹: Z ziemi nigdy nie wiadomo, czy ptak kr¹¿¹cy bardzo wysoko jest or³em. Nawet d³ugie i uwa¿ne patrzenie niezafa³szowane powiêkszaj¹cym szk³em nic nie daje. Nigdy nie wiemy, ile razy byliœmy blisko tego rzadkiego ptaka. Pozostaje spotykanie or³ów w zamkniêtych zak³adach dla ob³¹kanych królów albo w pogl¹dowych kostni-

* Shelter Island opuszczamy z postanowieniem, ¿e wrócimy tu niebawem, na pewno jesieni¹. ¯eby oszaleæ na widok ogromnej polany poroœniêtej dzikimi trawami, która przypomina gêsto tkany gobelin, us³yszeæ chrz¹szczenie w mrówce albo ¿uku**. Po drodze zatrzymujemy siê jeszcze w Sag Harbor, jednym z tych uroczych miasteczek sk³adaj¹cych siê g³ównie z drogich restauracji, sklepików z pami¹tkami, antykwariatów, wypielêgnowanych trawników i w¹skich uliczek, przy których, za bia³ymi p³otkami i parkanami rosn¹ rzêdy bia³ych domków bia³ych bogatych ludzi. Jemy póŸny lunch w Harbor Market Kitchen, gdzie – ku mojej wielkiej uciesze – znajdujê czekoladê z czarnymi figami, któr¹ zawsze przywo¿ê z wakacji na Cape Cod. W restauracji, której ogródek wychodzi na sklep z roœlinami, mê¿czyzna z gitar¹ œpiewa song Jacques’a Brela – Ne me quitte pas. Ale niestety, musimy opuœciæ Hamptons, bo zbli¿a siê wieczór, a przed nami jeszcze dwie godziny drogi. Stygn¹ miêœnie, czujê ogromne zmêczenie. Przyrz¹dy pomiarowe pokazuj¹, ¿e zrobiliœmy ponad 20-kilometrow¹ trasê. I nawet jeœli to zawy¿one szacunki, czujê radoœæ i jakiœ rodzaj dumy, ¿e nie zmarnowaliœmy ani chwili, wyzyskuj¹c ca³e piêkno tego wiosennego dnia. ❍

* Boles³aw Leœmian.

** Krystyna Mi³obêdzka.

Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com

ny by³y kiedyœ lepsze), lecz tym, co jest do kupienia w przeciêtnym sklepie w Niemczech, Czechach, Stanach, nie mówi¹c ju¿ o nieszczêsnych Filipinach.

sobie robiæ przynajmniej najprostsze rzeczy: kanapki, jajecznicê, makarony.

Ostatnio mam smaka… nie, nie na maka, jak g³osi reklama McDonald’sa. Mam smaka na cokolwiek, co by³oby œwie¿e, smaczne i przyzwoitej jakoœci. To jest obecnie mój najwiêkszy problem.

Ostatnio myœlê obsesyjnie nie o polityce, karierze, kobietach, zdrowiu, lecz o jedzeniu. Pamiêæ smaków, zw³aszcza tych z dzieciñstwa, trwa w nas chyba na zawsze. Dlatego spo¿ywaj¹c coœ tutejszego i niejadalnego marzê o dobrym jedzeniu: amerykañskim, europejskim, a zw³aszcza polskim.

Tak, w³aœnie polska ¿ywnoœæ napêdza moje ataki têsknoty za krajem. Oczywiœcie, polityka tylko od powrotu odstrêcza; równie¿ analizy ekonomiczne.

Ktoœ powie, ¿e najmocniej powinno siê têskniæ do przyjació³ i rodziny, cokolwiek mi jeszcze z niej zosta³o. Prawda jest jednak taka, ¿e po powrocie na stare lata do Polski nie potrafi³em – a mo¿e nie chcia³em? – odtworzyæ intensywnoœci dawnych kontaktów. Nikt nie jest temu winien: minê³o 30 lat, zmieni³em siê ja, moi znajomi, Polska; wszystko.

Io ile chêtnie zobaczy³bym siê z kilkorgiem osób – w Polsce, w Stanach – jakoœ przyzwyczajam siê do myœli, ¿e musz¹ mi

Jedzenia jednak nie zast¹pi wirtualny substytut. Trzeba siê samemu wgryŸæ, s³abn¹cymi zêbami, w chleb litewski z mas³em i twarogiem, mo¿e jeszcze z rzodkiewkami lub szczypiorkiem. W ogóle nacieszyæ siê dobrym pieczywem: niezdrowymi – ale jak chrupi¹cymi! – bia³ymi bu³kami, soczyst¹ i s³on¹ szynk¹, serami o zdecydowanym smaku.

Proszê zauwa¿yæ, ¿e nie têskniê do potraw drogich i wyrafinowanych. Zreszt¹, z nimi polska kuchnia raczej mi siê nie kojarzy. Bo ile razy w ¿yciu jad³em pieczon¹ sarninê lub pstr¹ga z wody w porównaniu do kotleta mielonego i dorsza z ziemniakami i surówk¹ z kapusty?

Gdy wróci³em do Polski z Covidowego czyœæca Malezji – i wyl¹dowa³em na kwarantannie we w³asnym mieszkaniu – nie mog³em siê nacieszyæ jedzeniem. Które kupi³em na zapas, a potem zamawia³em dostawy do domu przez Internet. Czuj¹c donios³oœæ chwili wgryza³em siê w kabanosa, pomidora i jab³ko, odgrzewa³em sobie pierogi z miêsem lub kapust¹ z grzybami. Przypomina³em sobie smak szprotek w oleju i solonego œledzia, pasztetu z puszki i, na wagê. Docenia³em na nowo jakoœæ wszystkiego. Wiem, ¿e dziœ krytykuje siê ¿ywnoœæ w Polsce: ¿e to wszystko chemiczne, masowe, nie tak smaczne jak kiedyœ. Mo¿e, ale ci¹gle jest to, moim zdaniem, ¿ywnoœæ przyzwoitej jakoœci, od majonezu po marynowane g¹ski, od piwa grodziskiego po sok jab³kowy. Nie nale¿y porównywaæ z tym co by³o (wiadomo, ¿e piwo, czekolada i wêdli-

Marz¹c o polskich smakach przypominam sobie rodzinny – dziœ ju¿ nieistniej¹cy – dom, który jakoœ zawsze kojarzy mi siê z jedzeniem. Mo¿e ka¿dy rodzinny dom tak siê kojarzy? Nie pamiêtamy przecie¿ okazjonalnych k³ótni czy sprz¹tania mieszkania, a jesteœmy w stanie odtworzyæ zapach rosn¹cego w kuchni ciasta dro¿d¿owego na pyzy na parze ze zrazami (poznañska specjalnoœæ taty) czy delikatnej, duszonej cielêciny z kartoflami i marchewk¹ z groszkiem (magiczny dotyk rêki mamy). Pamiêtam te¿ biedne, bo postne, pi¹tkowe obiady: gotowane kartofle lub kasza gryczana, fasolka szparagowa czy kalafior, jajko sadzone i do popijania, domowej roboty zsiad³e mleko. Znowu: proste, œwie¿e jedzenie.

Mieszkaj¹c ostatnio samotnie w Warszawie dogadza³em sobie chodz¹c do restauracji na niedrogie obiady firmowe. Mo¿e siê nie znam, ale mi z regu³y smakowa³y. Rosó³, pomidorowa, jarzynowa, ¿urek, grzybowa, a na drugie jakieœ miêso, ziemniaki, kasza czy makaron i zawsze jakieœ warzywa lub surówki. Codziennie w karcie mia³em jakieœ wspomnienie z dzieciñstwa, i to w wersji ca³kiem udatnej, proponowanej wszak przez zawodowców.

Têskni³em za polskimi smakami tak¿e w czasie pobytu w Malezji i innych krajach azjatyckich, ale jednak mniej. A to dlatego, ¿e kuchnia azjatycka mi odpowiada; jest poza tym l¿ejsza i zdrowsza od polskich zasma¿ek, kaszanek i skwarek na chlebie ze smalcem. By³ tam te¿ niez³y wybór importowanych produktów, choæ drogich. A poniewa¿ mieszka³em w apartamencie z wyposa¿on¹ kuchni¹, mog³em

Teraz jestem jednak, i to ju¿ ponad trzy miesi¹ce, na Filipinach, które maj¹ –w opinii turystów i osiedleñców – najgorsz¹ kuchniê w regionie. Jest tak z³a, ¿e poœwiêcê jej kiedyœ osobny odcinek, o czym tu zreszt¹ pisaæ z tropików.

Nie mieszka³em dotychczas w kraju, który by tak bez serca podchodzi³ do gotowania, robi³ wszystko na skróty, byle jak, boj¹c siê najmniejszego odstêpstwa od receptury, upiêkszenia, podrasowania. Mo¿e zdziwiæ siê tymi s³owami ktoœ pamiêtaj¹cy moj¹ wizytê w wiosce u Marii. Przecie¿ zachwyca³em siê jej prostymi, œwie¿ymi daniami. Ale mo¿e to dlatego, ¿e w ogóle by³o mi tam mi³o? A mo¿e docenia³em nie kulinarny kunszt gospodyni, lecz fakt, ¿e np. ryba by³a dopiero co z³owiona? No bo co to w sumie by³y za potrawy? Zawsze ry¿ i usma¿ona na oleju palmowym ryba (tylko posolona), albo ry¿ i kawa³ki kurczaka usma¿one na oleju (z sol¹) lub wieprzowiny (jak wy¿ej) albo obtoczony w jajku i usma¿ony na oleju bak³a¿an lub s³odki ziemniak; te¿ z ry¿em. Czasem by³a zupa – czyli wykorzystane inne kawa³ki ryby i miêsa – i do niej ry¿. Prawie nigdy nie by³o gotowanych warzyw i nigdy – sa³at (którymi siê tu brzydz¹).

Dobrze maj¹ ci, którzy mieszkaj¹ w Berlinie czy Nowym Jorku: mog¹ kupiæ polskie jedzenie. Nie polecê do Polski tylko po to, by przypomnieæ sobie smak kaszanki i makowca. Pozostaje mi wiêc do nich têskniæ, i ta têsknota bêdzie sta³¹ nut¹ mojego ¿ycia w tropikach.

Pierwsza kolacja u Marii. Sma¿one na kuchni wêglowej makrele, warzywa na parze (kapusta, nies³odka papaja), sos sojowy z chili i lemonk¹, bia³y ry¿, woda.

13 www.kurierplus.com KURIER PLUS 13 MAJA 2023
Jan Latus

14

GRUBE RYBY I PLOTKI Weronika

Czy znacie Pañstwo DJ Wikê? To 85latka, która na emeryturze postanowi³a zostaæ did¿ejk¹. I dzisiaj jeŸdzi po œwiecie – Moskwa, Londyn, Pary¿, Nowy Jork – prowadz¹c imprezy w najlepszych klubach w mieœcie. Niebawem bêdzie mo¿na ogl¹daæ film dokumentalny o Wiktorii Szmyt – zjawisku na polskiej, i œwiatowej, scenie klubowej.

„Zaczê³o siê od pracy z seniorami, w latach 90. By³am ju¿ na emeryturze. Mam coœ takiego w naturze, ¿e chcê byæ potrzebna. Wczeœniej pracowa³am jako pedago¿ka w ciê¿kim zawodzie, z trudn¹ m³odzie¿¹. A potem, poniewa¿ trochê siê zapatrzy³am na seniorów na Zachodzie, zaczê³am siê zastanawiaæ, dlaczego u nas tak smutno, dlaczego oni przepraszaj¹, ¿e ¿yj¹. Poczu³am, ¿e chcê im pomóc. Bo w klubie seniora tylko s³omkowa herbatka i rozmowy, co kogo boli” – opowiada DJ Wika. I zaczê³a rozkrêcaæ imprezy. „Dla mnie muzyka to nie jest tylko muzyka. To przede wszystkim mój sposób na dotarcie do drugiego cz³owieka. I m³odego, i starszego. Ale szczególnie zale¿y mi na moim pokoleniu, chcê im pokazaæ przemiany, które dziœ zachodz¹ w œwiecie. ¯eby mogli siê dostosowaæ myœleniem, sposobem ¿ycia. Czêsto uwa¿aj¹, ¿e wspó³czesny œwiat nie jest dla nich, myœl¹, ¿e ka¿e im rezygnowaæ ze wszystkich tradycji, przyzwyczajeñ. To nieprawda” – twierdzi Pani Wiktoria. I dodaje: „¯ycie jest darem, tak trzeba je widzieæ, prze¿yæ je radoœnie, z szacunkiem, jak by siê najwiêkszy prezent dosta³o. ¯ycie w smutku i przygnêbieniu – co to za ¿ycie?” – pyta retorycznie. I postanawia dzia³aæ. „W Szwajcarii seniorzy byli w codziennym ¿yciu, w ¿yciu publicznym obecni, w Austrii, Szwecji, Stanach to samo. W Polsce – niewidzialni. Przeczyta³am kiedyœ list w gazecie: „¯eby wreszcie te stare baby rano przesta³y jeŸdziæ tramwajami, bo my siê do pracy spieszymy, a tu te t³umoki id¹ z torbami, dlaczego musz¹ o ósmej rano jechaæ i nam miejsce zabieraæ?”. O, jak mnie to zez³oœci³o. Napisa³am do redakcji: „Tak, je¿d¿¹ z Ochoty na Pragê po ziemniaki, bo tam tañsze o 20 groszy. Albo wnuczka zaprowadziæ do przedszkola. Albo ¿eby dzieciom obiad zrobiæ. A czasem chc¹ po prostu wyjœæ z domu, ¿eby nie zwariowaæ”. I pomyœla³am: ja m³odym poka¿ê, jak wygl¹da senior. Staroœæ kojarzy siê z demencj¹, z zaniedbaniem, pomarszczeniem, nieœwie¿oœci¹, bied¹, brakiem ciekawoœci œwiata. Postanowi³am zrobiæ paradê seniorów. Niech m³odzi zobacz¹, ¿e jesteœmy ró¿ni”. Pierwsza odby³a siê w 2013 roku w Warszawie. Przyjecha³o

14 tysiêcy ludzi z ca³ej Polski. Pojawi³y siê has³a. Np.: „Senior przysz³oœci¹ narodu”, albo „Mamy kochaæ, mamy ¿yæ, mamy prawo byæ!”. Potem do³¹czy³ Kraków z Senioriad¹, które organizowane s¹ do dziœ. W ramach wydarzenia odbywaj¹ siê wyk³ady z medycyny, psychologii, ale te¿ zajêcia artystyczne i rozrywkowe. S¹ te¿ parady w Szczecinie, Gdañsku, Poznaniu.

„Senior staje siê widoczny w ¿yciu publicznym, s¹ gminy przyjazne seniorom, szko³a przyjazna seniorom. Slogany, ktoœ powie, ale jednak jest to zwrócenie uwagi na osoby starsze, samotne, bezradne. Chodzi o to, by pokazaæ, ¿e staroœæ to nie tylko rozdeptany, nieciekawy fragment ¿ycia. Nie! My mówimy, ¿e staroœæ mo¿e byæ ciekawa, ¿e mo¿emy rozwijaæ pasje, a nie tkwiæ w oknie jak pelargonia czy na ³awce przed koœcio³em. Jestem dumna, ¿e s¹ parady, s¹ zespo³y artystyczne, senioralne teatry, kabarety, motywuj¹ ludzi do dzia³ania. Myœlê, ¿e zainspirowaliœmy innych – st¹d na przyk³ad program „Sanatorium mi³oœci”. Pokazujemy, ¿e cz³owiek starszy ma takie same potrzeby, te¿ emocjonalne” – przekonuje DJ Wika. I trudno siê z ni¹ nie zgodziæ.

*

„Mam taki zawód, ¿e du¿o podró¿ujê i wtedy pomieszkujê w ró¿nych hotelach; jedne mi bardziej pasuj¹, inne s¹ mniej przyjemne i mniej przytulne, wiêc wydawa³oby siê, ¿e trudno bêdzie mi w nich odpoczywaæ po pracy. Ale jak tylko roz³o¿ê matê, to nagle pojawia siê coœ, co jest bardzo oswojone, moje, przyjazne. Wchodzê na ni¹ i nagle ³apiê swój oddech, spokój. To miejsce, gdzie ³¹czê siê ze sob¹, niezale¿nie od tego, co siê wydarzy³o – czy smutnego, stresuj¹cego, czy emocjonuj¹cego. Niezale¿nie od tego, czy jestem wzburzona, wewnêtrznie niespokojna. Wchodzê na matê i wszystko zostaje poza ni¹” – mówi Karolina Gruszka. Aktorka, który æwiczy jogê i medytuje od 20 lat, jest przekonana, ¿e samo wejœcie na matê ma dobroczynny wp³yw. „Wyobra¿am sobie, ¿e mata to s¹ takie moje drzwi. Wchodzê przez nie i ³¹czê

siê z moim wewnêtrznym domem. Super cenne jest to, ¿e potem mogê te moje drzwi zwin¹æ, wrzuciæ do torby, zarzuciæ na plecy i udaæ siê z nimi dok¹dkolwiek zechcê. Kiedy wyje¿d¿am i jestem sama, mata pe³ni te¿ funkcjê ³¹cznika z domem, rodzin¹, z ¿yciem, które p³ynie we mnie. Ona daje mi poczucie bezpieczeñstwa. Niby kawa³ek kauczuku, jednak wa¿ny ze wzglêdu na proces, który na nim siê wydarza. A wydarza siê taki rodzaj g³êbokiego bycia ze sob¹, który daje poczucie spokoju i bezpieczeñstwa” – przekonuje aktorka. Wiosna to najlepsza pora, ¿eby „wyginaæ œmia³o cia³o”. Na macie, albo – jeœli jej nie macie – to na ³¹ce, albo kawa³ku trawnika.

*

W k¹ciku kulturalnym polecamy oœmioodcinkowy serial zatytu³owany „Tiny beautiful things” (pol. „Ma³e wielkie historie”). To adaptacja ksi¹¿ki Cheryl Strayed, bêd¹cej zbiorem esejów, które autorka pisa³a w latach 2010-2012 w dziale porad Dear Sugar dla internetowego magazynu literacko-kulturalnego The Rum-

pus. W roli g³ównej – wspania³a Kathryn Hahn. Jej bohaterka „nie ¿yje ani dostatnio, ani godnie, ani porz¹dnie – rz¹dz¹ ni¹ chaos, poczucie winy, wœciek³oœæ. Frustruje j¹, ¿e nie wykorzysta³a swojego talentu, wkurza, ¿e m¹¿ – choæ m³odszy – wykazuje siê wiêksz¹ dojrza³oœci¹ ni¿ ona, dziwi, ¿e córka tak szybko doros³a. Claire jest jedn¹ z postaci kobiecych z pozoru odpychaj¹cych, które lubimy pomimo ich wad. A nawet jeœli ich nie lubimy, rozumiemy. Chce wszystkiego, nie uznaje kompromisów, nie zamierza dawaæ z siebie wiêcej, ni¿ dostaje. Stereotypowo, tak¹ postawê piêædziesiêciolatki wci¹¿ uznaje siê za bunt” – pisz¹ recenzentki. I dodaj¹, ¿e Reese Witherspoon (producentka serialu), Liz Tigelaar (scenarzystka) oraz autorka ksi¹¿ki, „pokazuj¹ œrodkowy palec wszystkim, którzy odmawiaj¹ kobietom prawa do kryzysu wieku œredniego, do samostanowienia”. Momentami opowieœæ o trzech pokoleniach matek i córek mo¿e wydawaæ siê zbyt ³zawa, ale ca³oœæ broni siê poczuciem humoru i tempem narracji. Warto! ❍

KURIER PLUS 13 MAJA 2023 www.kurierplus.com
Kwiatkowska 85-letnia DJ Wika Karolina Gruszka Polecamy serial „Tiny beautiful things” („Ma³e wielkie historie”). Do ogl¹dniêcia na platformie Hulu.

Ostatnia wieczerza Sowietów

Puszcza Bia³owieska to jeden z najpiêkniejszych zak¹tków Polski. Czêsto jednak nie zdajemy sobie sprawy, ¿e to zaledwie resztka tego, co zosta³o po wytyczeniu nowej granicy na wschodzie zaraz po II wojnie œwiatowej.

Wiêkszoœæ bia³owieskich kniei jest dziœ bia³oruska, a wczeœniej by³a sowiecka. Ma³o brakowa³o, a Puszczy Bia³owieskiej w ogóle nie by³oby w polskich granicach, ale komunistyczny prezydent Boles³aw Bierut tak siê upiera³, ¿e w koñcu Stalin straci³ cierpliwoœæ, z³apa³ za czerwony (a jak¿e!) o³ówek, zrobi³ kreskê na mapie i powiedzia³: „Niech bêdzie po pó³!”. Tyle ¿e „wiêksze pó³” przypad³o Sowietom.

Obie czêœci puszczy roi³y siê od grubego zwierza i czêsto organizowano tam polowania dla wa¿nych goœci.

Podobno po sowieckiej stronie puszczy lubi³ polowaæ Chruszczow i jedna z historii mówi, ¿e zamiast dzika postrzeli³ swojego ochroniarza. W innej wersji tej samej historii to Chruszczowa pomylono z dzikiem i to on zosta³ postrzelony. Pocz¹tkowo Chruszczowa w ogóle nie interesowa³y polowania, ale kiedy by³ z wizyt¹ w Jugos³awii, na polowanie zaprosi³ go marsza³ek Tito. Nagle Chruszczow poj¹³ jak dobrze rozmawia siê o polityce w miejscach odleg³ych od urzêdowych gabinetów i popowrocie natychmiast zleci³ utworzenie podobnego oœrodka do polowañ jak mia³ Tito. Wybór pad³ na Puszczê Bia³owiesk¹. W wiosce Wiskule, z ukraiñskiego granitu i kaukaskiego marmuru w rekordowym tempie zbudowano pa³acyk myœliwski. Zosta³ on luksusowo wyposa¿ony i zamontowano tam nawet bidety, których nie by³o jeszcze wówczas nawet w Moskwie. Nieoczekiwanie Nikita Chruszczow poczu³ w sobie pasjê myœliwego i bywa³ w Puszczy Bia³owieskiej tak czêsto jak tylko by³o mo¿na. Mimo protestów leœniczych do puszczy sprowadzono muflony, ale wilki rozprawi³y siê z nimi w ci¹gu jednego lata przywracaj¹c równowagê w przyrodzie.

Na polowania do Wiskuli przyje¿d¿a³ razem z ¿on¹ brat Fidela Castro – Raul, którego raz nawet zgubiono w lesie, gdy wypad³ z pêdz¹cego po wyboistej drodze samochodu. Raul Castro mimo, ¿e by³ ministrem obrony Kuby strzela³ fatalnie, za to jego ¿ona zdziesi¹tkowa³a bia³owieskie

dziki. Polowa³ tam tak¿e dyktator Rumunii Ceausescu i choæ przez pó³ dnia wpêdzono mu pod lufê kolejne dziki, ¿adnego z nich nie trafi³. Obs³uga polowañ w puszczy mia³a przygotowane stado dy¿urnych dzików, bo nie mo¿na by³o pozwoliæ aby dygnitarz wróci³ z polowania z pustymi rêkami. Dziki karmiono kartoflami tu¿ przy ambonie myœliwych. Zwiêrzêta przyzwyczai³y siê do tego luksusu i bieg³y na z³amanie karku s³ysz¹c nadje¿d¿aj¹cy samochód. Co jakiœ czas tym samochodem przyje¿d¿a³y nie kartofle, a dygnitarze ze sztucerami. Bre¿niew tak¿e lubi³ polowaæ i zazwyczaj przywozi³ ze sob¹ do Wiskuli genera³ów, których zamierza³ awansowaæ. Gorbaczow nie pojawi³ siê tam nigdy. Jelcyn tak¿e nie lubi³ polowaæ i do pa³acyku w Wiskuli przyjecha³ tylko jeden raz, ale by³ to raz, który przeszed³ do historii.

Na spotkanie z Jelcynem w Puszczy Bia³owieskiej w grudniu 1991 r. przyby³ prezydent Ukrainy Krawczuk i przewodnicz¹cy Rady Najwy¿szej Republiki Bia³orusi, Stanis³aw Szuszkiewicz. Oficjalnym powodem spotkania by³y dostawy ropy naftowej i gazu ziemnego. By³y to czasy, kiedy wiêkszoœæ republik Zwi¹zku Sowieckiego og³osi³a w³asn¹ niepodleg³oœæ, ale formalnie nadal by³y czêœci¹ ZSRS, której przewodzi³ Michai³ Gorbaczow. Borys Jelcyn by³ wówczas prezydentem Rosyjskiej Socjalistycznej Federacyjnej Republiki Sowieckiej i ten stan dwuw³adzy w sowieckim imperium parali¿owa³ kraj. To spowodowa³o, ¿e Jelcyn rozpocz¹³ nieformaln¹ walkê o Kreml i spotkanie w Puszczy Bia³owieskiej, by³o czêœci¹ prowadzonej przez niego misternej i niebezpiecznej gry. Szefowie Ukrainy i Bia³orusi w ogóle nie podejrzewali, ¿e ich wizyta zmieni historiê œwiata.

Po przybyciu na miejsce natychmiast zorganizowano polowanie na dziki. Jelcyn nie mia³ zamiaru iœæ na to polowanie, a nawet gdyby chcia³, to by nie móg³. Kiedy jego samolot wyl¹dowa³ w Miñsku niemal¿e spad³ ze schodków, po których ostro¿nie sprowadzi³ go ochroniarz. Ca³y œwiat wiedzia³ ¿e prezydent Rosji za ko³nierz nie wylewa. Nie inaczej by³o w Wiskuli. Na polowanie ostatecznie posz³o dwóch Ukraiñców: prezydent Krawczuk i premier republiki Fokin. Oczywiœcie

z ochroniarzami. Ochroniarze zachowywali siê tak g³oœno, ¿e nawet w pó³ oswojone dziki ba³y siê podejœæ. Krawczuk siê zniechêci³ i wróci³, ale Fokin poszed³ g³êbiej w las i ustrzeli³ dzika. By³ jedyn¹ w miarê trzeŸw¹ osob¹, bo pijani byli nawet ochroniarze. Pêdzony w puszczy bimber pito tam jak wodê. Pêdzono go na wodzie Ÿródlanej i zio³ach z puszczy. Doceni³ to Bre¿niew, który wyda³ pozwolenie aby mo¿na go by³o pêdziæ legalnie. Przy pa³acyku myœliwskim sta³a beczka samogonu i nalewa³ go sobie i pi³ kto chcia³.

Pierwsza propozycja aby pozbyæ siê Gorbaczowa wysz³a od Jelcyna, kiedy dygnitarze byli w saunie. W ca³ym Zwi¹zku Sowieckim z Gorbaczowem nikt ju¿ nie by³ w stanie siê dogadaæ i wszyscy przyklasnêli temu pomys³owi. Nie wiedziano jednak jak to zrobiæ, ale na kolacjê wszyscy poszli w znakomitym nastroju. Powa¿ne rozmowy zaczê³y siê dopiero nastêpnego ranka, kiedy z g³ów wywietrza³y resztki puszczañskiego samogonu. Na œniadanie podawano owsiankê i bliny, na przek¹ski wêdliny i sery, ale na obiad mia³ byæ dzik.

Zaczêto sporz¹dzaæ odpowiedni dokument, gdy okaza³o siê, ¿e w pa³acyku nie ma maszyny do pisania! Maszynê razem z maszynistk¹ przywieziono z s¹siedniego ko³chozu, ale by³a tak roztrzêsiona, ¿e pocz¹tkowo do maszyny usiad³ doradca Jelcyna – Burbulis. To Burbulis w pewnym momencie powiedzia³: „Panowie, nie mamy jednego, wa¿nego punktu! ¯eby powo³aæ now¹ organizacjê musimy przecie¿ obaliæ star¹!”.

Siedemdziesi¹t lat wczeœniej, 30 grudnia 1922 roku, cztery republiki: rosyjska, bia³oruska, ukraiñska i zakaukaska wspólnie podpisa³y dokument na mocy którego powsta³ Zwi¹zek Sowiecki. Republika zakaukaska w 1991 roku ju¿ nie istnia³a, bo podzielono j¹ na szereg mniejszych. Za to szefowie pozosta³ych trzech, „zbiegiem okolicznoœci” byli w tym samym miejscu, w pa³acyku myœliwskim w Wiskuli, w samym sercu bia³owieskiej puszczy! Jelcyn uœwiadomi³ ich, ¿e w takim sk³adzie maj¹ prawo zmieniæ tamto postanowienie.

Dziœ wiadomo, ¿e ca³e to spotkanie wcale nie by³o spontaniczne i Jelcyn do-

brze siê do niego przygotowa³. Formalnie nie móg³ usun¹æ urzêduj¹cego pierwszego prezydenta ZSRS, wiêc postanowi³ usun¹æ pañstwo, któremu przewodzi³. Szef bia³oruskiego KGB, gdy dowiedzia³ siê na jaki temat prowadzone s¹ rozmowy w pa³acyku, natychmiast zadzwoni³ aby poinformowaæ o wszystkim Gorbaczowa. Ka¿dy inny sekretarz partii wys³a³by natychmiast w to miejsce pluton komandosów i zastrzeli³ ka¿dego, ³¹cznie z ochroniarzami i dzikami, ale nie Gorbaczow. Gorbaczow na wieœæ o temacie rozmów w Wiskuli mia³ siê tylko rozp³akaæ. Porozumienie bia³owieskie sta³o siê faktem.

Na ostatni¹ wieczerzê Zwi¹zku Sowieckiego podano kie³basy, sa³atki, sery, kotlety, ryby i trochê kawioru. Daniem g³ównym by³ gulasz z dzika, którego ustrzeli³ premier Ukrainy. Dzika rozebrano na kawa³ki tak jak w tym samym czasie rozebrano na czêœci Kraj Rad. Kiedy dygnitarze obalali Zwi¹zek Sowiecki ich ochroniarze pili samogon, obra¿ali siê nawzajem, a potem t³ukli siê na piêœci. Dziœ zosta³ po tej wieczerzy tylko przepis na dzika, którego przygotowa³a specjalnie sprowadzona kucharka premiera Bia³orusi. Wci¹¿ ¿yje i z niesmakiem myœli o tamtym pamiêtnym dniu. Wiedziona instynktem homo sovieticus nie chce aby œwiat pozna³ jej imiê i nazwisko. Rosja to kraj nieobliczalny i wszystko mo¿e siê jeszcze wydarzyæ. Nie ma potrzeby chwaliæ siê tym, czego by³a œwiadkiem. Aby zrobiæ gulasz wed³ug jej przepisu pokrojone w paski miêso dzika nale¿y na maœle podsma¿yæ na z³oto. Potem trzeba dodaæ pokrojon¹ w plastry cebulê i pieczarki. Wszystko zalewa siê bia³ym winem i gotuje przez piêæ minut. Patelniê z miêsiwem trzeba wówczas zdj¹æ z ognia i dodaæ do gulaszu œmietanê i przyprawy, a na koniec ³agodn¹ musztardê.

Dwa tygodnie po tym spotkaniu Michai³ Gorbaczow z³o¿y³ rezygnacjê z funkcji prezydenta Zwi¹zku Socjalistycznych Republik Sowieckich, a z wie¿y Kremla zdjêto czerwon¹ flagê ZSRS.

15 www.kurierplus.com KURIER PLUS 13 MAJA 2023
Dooko³a sto³u Adam Ma³osolny
Dzik w bia³owieskich ostepach Leonid Bre¿niew na polowaniu Pa³acyk myœliwski w Wiskule Podpisanie porozumienia bia³owieskiego Nikita Chruszczow i W³adys³aw Gomu³ka przy zastrzelonym dziku

Sukcesy

popularnego trenera i za³o¿yciela Szulinski Academy

Wojciech Szuliñski nadal najlepszym sambist¹

Dziêki temu zwyciêstwu, we wrzeœniu nasz sambista leci do Dominikany na mistrzostwa Pan American (czyli mistrzostwa panamerykañskie w sambo). A w listopadzie na Mistrzostwa Œwiata Sambo do Armenii.

Polska kadra w Nowym Jorku

Zanim jednak Wojtek wyjedzie do Armenii, to 15 maja bêdzie walczy³ o Mistrzostwo Stanów Zjednoczonych w Judo, czyli dyscyplinie, któr¹ trenowa³ du¿o wczeœniej ni¿ sambo.

Mam jeszcze trzy tygodnie, wiêc mogê nabieraæ formy – mówi. – Oby tylko zdrowie dopisa³o.

Zawodnik jest te¿ popularnym trenerem tej dyscypliny, zw³aszcza wœród najm³odszych Polaków chêtnie uczêszczaj¹cych na treningi do jego Szulinski Academy, która siê stopniowo rozrasta i dziœ istniej¹ ju¿ jej trzy lokalizacje – na Ridgewood, Greenpoincie i w New Jersey. Wojtek jest nie tylko zaanga¿owany w rozwój Akademii i trenowanie polskich dzieciaków, ale tak¿e w organizowanie turniejów judo, zapraszanie polskich judoków do Nowego Jorku oraz branie udzia³u w zawodach w ca³ych Stanach Zjednoczonych.

Trzy tygodnie temu odby³y siê miêdzynarodowe turnieje NY Open w judo na Manhattanie – opowiada. – W tym roku stawi³o siê osiem reprezentacji z ró¿nych krajów, w tym tak¿e z Polski. By³em czêœci¹ naszej reprezentacji, ale nie jako zawodnik, tylko jako trener. Polacy brali ju¿ udzia³ w tym turnieju przed pandemi¹ i wówczas zdobyliœmy z³oto. Niestety, tym razem nie uda³o siê tego sukcesu powtórzyæ. Taki jest jednak sport, nie zawsze siê wygrywa. Tym nie mniej udzia³ w takim turnieju jest presti¿em. Wierzê, ¿e za rok polska kadra znowu zostanie zaproszona, o co bêdê siê te¿ osobiœcie stara³. Ja znowu wyst¹piê w charakterze trenera, aczkolwiek wszystko mo¿e siê wydarzyæ i goœcinnie wyst¹piê w barwach polskich jako zawodnik.

Turniej marzeñ Udzia³ polskich judoków w ostatnich turniejach by³ okazj¹ dla dzieci z Szulinski Academy do poznania mistrzów z Polski. Nie sta³o siê to po raz pierwszy, bo do szko³y czêsto przyje¿d¿aj¹ zawodnicy z Polski, czy to na indywidualne zaproszenie Wojtka czy w ramach wymiany sportowej. Jest to zawsze okazja dla m³odych adeptów sztuk walki odbyæ trening z najlepszymi.

Znajomoœci z judokami z ca³ego œwiata, udzia³ w niezliczonej iloœci turniejów, mistrzostwach, zawodach, zdobywanie kolejnych pasów, medali i wyró¿nieñ, w koñcu za³o¿enie w³asnej akademii i zostanie trenerem, doprowadzi³y Wojtka do pomys³u zorganizowania miêdzynarodowego turnieju judo.

Szumne obchody

Tradycyjnie œwiêto konstytucji 3 maja, Dzieñ Flagi i Polonii obchodzimy w polonijnym Nowym Jorku bardzo uroczyœcie.

W tym roku honorowym goœciem rocznicowych uroczystoœci w konsulacie by³a Wicemarsza³ek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej Ma³gorzata Gosiewska.

Oprawê artystyczn¹ stanowi³ piêknie œpiewaj¹cy Akademicki Chór Uniwersytetu Medycznego z Lublina.

Odznaczenia przyznane przez prezydenta Andrzeja Dudê zas³u¿onym Polonusom wrêcza³ Konsul Generalny RP Adrian Kubicki.

Henryk Marian Jaworski zosta³ poœmiertnie odznaczony Krzy¿em Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Zbigniew Wieczorek otrzyma³ Krzy¿ Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, Jan Sporek poœmiertnie odznaczony Krzy¿em Komandorskim Orderu Zas³ugi RP, Pawe³ Pachacz otrzyma³ Krzy¿ Oficerski Orderu Zas³ugi Rzeczypospolitej Polskiej, Artur Dybanowski otrzyma³ Z³oty Krzy¿ Zas³ugi, El¿bieta Joanna Paw³owski Z³oty Krzy¿ Zas³ugi, Wojciech Maœlanka Srebrny Krzy¿ Zas³ugi, Bo¿ena Konkiel – Srebrny Krzy¿ Zas³ugi, Jerzy i Ja-

dwiga Markiewiczowie otrzymali Medal za D³ugoletnie Po¿ycie Ma³¿eñskie, Henryk Siemienowski – Krzy¿ Zas³ugi Sybiru, Zofia Porzuczek Krzy¿ Zes³añców Sybiru, W³odzimierz Leszek Ilnicki Medal Stulecia Odzyskania Niepodleg³oœci, Dawid Motak – Gloria Artis.

Kolejne odznaczenia wrêcza³ Krzysztof Przyby³ – prezes Fundacji Polskiego God³a Promocyjnego Teraz Polska i Grzegorz Fryc – Pangea.

W konkursie Wybitny Polak statuetki otrzymali: w kategorii Kultura – Jolanta Wysocka, w kategorii Nauka – Czes³aw

– To ogromne przedsiêwziêcie, na przygotowanie którego potrzeba oko³o roku – opowiada z ekscytacj¹ Wojtek. – Zaproszonych jest oko³o tysi¹ca zawodników z ca³ego œwiata, m.in. z Gruzji, Uzbekistanu, Polski, Niemiec, Francji i innych. Z tym projektem noszê siê ju¿ od dawna. Mam na tyle doœwiadczenia przy pomocy organizacji turniejów dla innych klubów oraz mniejszych w mojej Akademii, ¿e mogê siê porwaæ na coœ wiêkszego. Marzê, aby taki wielki turniej organizowaæ raz w roku. Zobaczymy jak siê uda ten pierwszy, którego dok³adnej daty jeszcze nie znam, ale przewidujê, ¿e bêdzie to koniec tego roku lub pocz¹tek przysz³ego.

Zanim jednak ten wymarzony turniej dojdzie do skutku, Wojtek szykuje turniej dla uczniów swojej Akademii.

– Odbêdzie siê on na w pierwsz¹ sobotê czerwca i weŸmie w nim udzia³ ponad 120 zawodników z wszystkich trzech lokalizacji – opowiada. – Takie turnieje mojej Akademii organizowane s¹ dwa razy w roku – w czerwcu i w grudniu. Dziêki tym turniejom dzieci i m³odzie¿ siê oswajaj¹ z zawodami. Jest to dla nich œwietne przygotowanie do póŸniejszych du¿ych wyst¹pieñ. Czerwcowy turniej jest tak¿e przedwakacyjnym podsumowanim sezonu, omawiamy czego siê dzieci w ci¹gu roku nauczy³y, rozdajemy medale, puchary, szykujemy polskie jedzenie, grilujemy. Jest to taki turniej-piknik, spêdzamy wspólnie ca³y dzieñ. To otwarta impreza i zapraszamy na ni¹ wszystkich chêtnych.

Karkowski desygnowany przez Kurier Plus, Dariusz Knapik – kategoria Biznes, w kategorii Osobowoœæ Gra¿yna Michalska, w kategorii M³ody Polak £ukasz Kownacki.

Wszyscy odznaczeni na swój sposób pracowali i pracuj¹ na rzecz Polski i Polonii. Gratulujemy i dziêkujemy.

KURIER PLUS 13 MAJA 2023 www.kurierplus.com 16
ZDJÊCIA MARCIN ¯URAWICZ
➭ 1
Podczas zawodów Wojtek zdoby³ z³oty medal w swojej kategorii wagowej w sambo bojowym i srebro w US Open Sambo. Od lewej: Krzysztof Przyby³ – Fundacja Teraz Polska, Ma³gorzata Gosiewska – Wicemarsza³ek Sejmu i Czes³aw Karkowski – autor Kuriera Plus.

El¿bieta Baumgartner radzi

Nawyki finansowe, przez które jesteœ biedny

bujesz”, który znajdziesz w witrynie Poradniksukces. com.

Wniosek: Od³o¿onych pieniêdzy nie chowaj pod materac. Je¿eli wraz z ¿on¹ bêdziecie maksymalnie uczestniczyæ w IRA, wp³acaj¹c po 12,000 dol. rocznie (tysi¹c dolarów miesiêcznie) i inwestowaæ regularnie np. w ETF-y naœladuj¹ce wskaŸnik NASDAQ 100 albo S&P 500, to po 25 latach zostaniecie milionerami.

Dorównywanie s¹siadom

El¿bieta Baumgartner

Wszyscy mamy jakieœ mniej lub bardziej niekorzystne nawyki.

Czêsto nie zdajemy sobie sprawy z tego, ¿eniektóre z nich maj¹ powa¿ne konsekwencje i uniemo¿liwiaj¹ osi¹gniêcie naszych ¿yciowych celów. Je¿eli mimo wielu lat pracy zamiast oszczêdnoœci masz d³ugi, to spójrz krytycznie na swoje przyzwyczajenia i te negatywne zamieñ na pozytywne, by osi¹gn¹æ wolnoœæ finansow¹ i styl ¿ycia na emeryturze, o jakim marzysz.

P³acenie sobie na koñcu

Otrzymujesz wyp³atê w pracy, nastêpnie p³acisz czynsz czy kredyt hipoteczny, rachunki za media, za karty kredytowe, zaopatrujesz siê w artyku³y spo¿ywcze, idziesz na obiad, kupujesz rzeczy dla dzieci i coœ dla siebie, na co masz ochotê. Chcia³byœ oszczêdzaæ i inwestowaæ, ale problem polega na tym, ¿e najczêœciej nie zosta³o ju¿ pieniêdzy. Rozwi¹zaniem niekoniecznie jest zarabianie wiêcej, poniewa¿ jeœli masz nawyk traktowania pieniêdzy jak wody przeciekaj¹cej przez palce, to znajdziesz sposób na wydanie ka¿dej kwoty. Stop! Prze³am z³y nawyk, przez który pieni¹dze siê ciebie nie trzymaj¹. Ludzie, którzy osi¹gaj¹ przewagê finansow¹, najpierw p³ac¹ sobie, zanim zap³ac¹ komukolwiek innemu. Zrób bud¿et i trzymaj siê go. Odk³adaj okreœlony procent ka¿dej wyp³aty, a nastêpnie ¿yj z tego, co zosta³o. Jeœli masz w pracy program 401(k), to twoje oszczêdnoœci emerytalne mog¹ byæ automatycznie pobierane z ka¿dego czeku, a pracodawca bêdzie ci dok³ada³. Nie masz 401(k), to otwórz konto IRA i wp³acaj na nie w pierwszej kolejnoœci. To samo z funduszem awaryjnym.

Odwlekanie inwestowania pieniêdzy

Najbardziej bogac¹ siê ci, którzy zaprzêgaj¹ swoje pieni¹dze do pracy, a najbardziej intratne s¹ akcje przedsiêbiorstw i nieruchomoœci. Przy domach s¹ obowi¹zki, ale akcje „jeœæ nie prosz¹”.

W ostatnich trzydziestu latach, czyli od 1 stycznia 1993 roku do koñca roku 2022, akcje w koszyku Standard & Poor’s 500 przynios³y wraz z dywidendami œrednio 9.5 proc. rocznie, mimo kilku dotkliwych za³amañ. W ostatniej dekadzie wskaŸnik S&P rós³ 10.3 proc. rocznie, a z reinwestowanymi dywidendami – 12.4 proc. rocznie (9.5 proc. po uwzglêdnieniu inflacji). W ca³ym ostatnim stuleciu gie³da œrednio przynios³a 6.3 proc. zwrotu, a reinwestuj¹c dywidendy – 10.3 proc., co dokumentuje d³ugoterminowy trend. Nic dziwnego, ¿e bogaci, inwestuj¹cy w akcje przedsiêbiorstw, bogac¹ siê coraz bardziej. Inwestowanie nie jest ani trudne, ani ryzykowne, je¿eli masz d³ugi horyzont czasowy i regularnie stosujesz regu³ê „kup i trzymaj”. Przeczytaj tekst pt. „Jedyna strategia inwestycyjna, jakiej potrze-

Czy masz przyjació³ lub rodzinê o drogich gustach? Zawsze chc¹ iœæ na wymyœlne kolacje, je¿d¿¹ na egzotyczne wakacje, czêsto zmieniaj¹ samochody. Trudno oprzeæ siê pokusie dotrzymania im kroku. Mo¿e tych ludzi staæ na takie ekstrawagancje, a mo¿e nie. Marka samochodu czy liczba gwiazdek restauracji niekoniecznie œwiadczy o czyjejœ zamo¿noœci, a tylko o szerokim geœcie. Faktem jest, ¿e niepotrzebne ¿ycie ponad stan wpêdza w d³ugi i sprawia, ¿e zawsze bêdziesz biedny i zad³u¿ony.

Co robiæ? Umieæ powiedzieæ „nie dziêkujê” i nie marnowaæ pieniêdzy. Je¿eli wolisz jeœæ w domu, na wakacje jeŸdziæ do rodziny w Polsce i mieæ samochód przez lata, to ci wolno. Popatrz na nawyki Warrena Buffeta, legendarnego amerykañskiego inwestora. Bilioner od 1958 roku mieszka w tym samym domu, jada czasami u McDonalda i przez kilkanaœcie lat jeŸdzi tym samym kupionym okazyjnie amerykañskim samochodem. Uwa¿a, ¿e szczêœcie nie zale¿y od tego, co siê posiada, ani ile wydaje, lecz od tego, czy robi siê ze swoim ¿yciem coœ satysfakcjonuj¹cego.

Kupowanie wszystkiego na kartê kredytow¹

Wiele osób p³aci za wszystko kart¹ kredytow¹, aby zdobywaæ nagrody, takie jak mile lotnicze i rozmaite punkty. Ekscytuj¹ siê faktem, ¿e dostaj¹ na karcie zwrot 1-3 procent od wartoœci zakupów, niepomni angielskiego porzekad³a: You can’t spend yourself rich Plastik sprawia, ¿e wydajemy wiêcej ni¿ byœmy chcieli. Nic po nagrodach, je¿eli roœnie ci d³ug, a jego oprocentowanie osi¹ga 24 procent.

Sposobem na unikniêcie tego z³ego nawyku jest upewnienie siê, ¿e pos³ugujesz siê kart¹ kredytow¹ tylko wtedy, gdy masz pieni¹dze na koncie bankowym na pokrycie wydatku. Ponadto zawsze sp³acaj rachunki w ca³oœci. Je¿eli nie potrafisz oprzeæ siê pokusie zakupów, noœ ze sob¹ tylko gotówkê.

Przyzwyczajenie do d³ugów Wed³ug Rezerwy Federalnej zad³u¿enie amerykañskich gospodarstw domowych na koniec 2022 roku osi¹gnê³o rekordowy poziom 16,9 bln dol., co oznacza wzrost o 2,75 bln w porównaniu z rokiem 2019.

Amerykanie s¹ winni 986 miliardów dolarów na kartach kredytowych, 11,92 biliona dolarów na kredyty hipoteczne, 1,55 biliona na kredyty samochodowe i 1,60 biliona dolarów na kredyty studenckie. S¹ to liczby trudne do wyobra¿enia, wiêc dodam, ¿e przeciêtny czterdziestolatek ma 27,838 dol. d³ugu, nie licz¹c po¿yczki hipotecznej.

Niekontrolowany d³ug narasta przez ca³e nasze ¿ycie, jego odsetki tocz¹ nas, jak rak. Nastêpnie przechodzimy na emeryturê ci¹gle obarczeni kredytem samochodowym, studenckim i zad³u¿eniem na

karcie kredytowej. Nawet osoby po siedemdziesi¹tce s¹ d³u¿ne œrednio dziesiêæ tysiêcy dolarów (nie licz¹c hipoteki).

Odwróæ ten z³y nawyk i postaraj siê sp³aciæ swój d³ug teraz. Usi¹dŸ i zaplanuj, jak to zrobiæ. Nie bierz nowych po¿yczek, dopóki nie uzyskasz kontroli nad swoimi finansami. Pos³uguj siê kart¹ kredytow¹ tylko wtedy, gdy masz pokrycie w banku.

P³acenie zbyt du¿ych podatków

Nastêpnym z³ym nawykiem zwi¹zanym z pieniêdzmi jest nie zwracanie uwagi na podatki i ich przep³acanie. Odwróæ ten z³y nawyk. Znaj¹c przepisy i odpowiednio planuj¹c postaraj siê obni¿yæ rachunek podatkowy.

Na przyk³ad, im wiêcej wp³acasz na konto emerytalne, tym bardziej zmniejszasz dochód podlegaj¹cy opodatkowaniu. Je¿eli uczestniczysz w programie 401 (k), to dodatkowo dostajesz dop³atê od pracodawcy. Podobnie pomniejszasz podatki dziêki kontu Health Savings Account (HSA) w pracy, a odpowiednie dobranie polisy ubezpieczeniowej pomo¿e pomniejszyæ koszt ubezpieczenia zdrowotnego. Wiedz, kiedy zap³acisz podatki po danej transakcji, a kiedy nie, by odpowiednio planowaæ z wyprzedzeniem.

Szczególnie du¿o odpisów podatkowych nale¿y siê osobom pracuj¹cym dla samych siebie. Siêgnij po ksi¹¿kê „Jak oszczêdzaæ na podatkach”.

Nieznajomoœæ domowych finansów

Na koniec sugestia, od której nale¿a³oby zacz¹æ: Ucz siê domowych finansów.

Domowe (osobiste) finanse to termin, który dotyczy zarz¹dzania pieniêdzmi, a tak¿e oszczêdzania i inwestowania.

Obejmuje bud¿etowanie, bankowoœæ,

nie jest prawnikiem, a artyku³ ten nie powinien byæ uwa¿any za poradê prawn¹. Jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradnikówo profilu finansowym i konsumenckim, m.in. „Podrêcznik ochrony maj¹tkowej”, „¯ycie od nowa”, „Planowanie spadkowe”, „Jak chowaæ pieni¹dze przed fiskusem” i wielu innych. S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio od wydawcy Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-224-3492

www.PoradnikSukces.com

poczta@poradniksukces.com

ubezpieczenia, kredyty hipoteczne, inwestycje, nieruchomoœci, emerytury prywatne i Social Security, podatki, planowanie maj¹tkowe i spadkowe. Dla nas, imigrantów maj¹cych sprawy w Polsce, dochodz¹ jeszcze polskie realia i regu³y nastyku przepisów amerykañskich i polskich. Domowych finansów trzeba siê uczyæ, bowiem niewiedza mo¿e drogo kosztowaæ. W witrynie Poradnika Sukces znaleŸæ mo¿na oko³o trzydziestu ksi¹¿ek z dziedziny domowych finansów i setki darmowych artyku³ów do poczytania. Znajomoœæ finansów pozwoli ci jak najlepiej wykorzystaæ swoje dochody i oszczêdnoœci, pomo¿e ci to odró¿niæ dobre rady od z³ych i podejmowaæ m¹dre decyzje, by osi¹gn¹æ finansow¹ niezale¿noœæ dla siebie i swojej rodziny.

Nie ubiegaj siê o emeryturê zanim nie poznasz przepisów i pu³apek

Labirynt emerytur imigranta

wyjaœniaj¹ unikalne ksi¹¿ki El¿biety Baumgartner

„Emerytura polska i amerykañska” – ich ³¹czenie i skutki Umowy o zabezpieczeniu spo³ecznym. Cena $35 + $5 za przesy³kê.

„WEP: Jak walczyæ z redukcj¹ Social Security dla Polaków”. Unikalne informacje. Cena $30 + $5 za przesy³kê.

“Ubezpieczenie spo³eczne Social Security”. Dowiedz siê, jak maksymalizowaæ œwiadczenia swoje i rodziny. $35 +$5 za przesy³kê.

Równie¿: “Powrót do Polski” ($35+$5), „Emerytura reemigranta w Polsce” – dla seniorów wracaj¹cych do kraju ($35+$5), „Obywatelstwo z przeszkodami” ($35+$5).

Ksi¹¿ki s¹ uaktualnione na rok 2023 i dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo od wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 718-224-3492

www.PoradnikSukces.com

17 www.kurierplus.com KURIER PLUS 13 MAJA 2023

Zamów og³oszenie drobne

● INSTALACJA NOWYCH BOILERÓW

● ZAMIANA BOILERÓW OLEJOWYCH NA GAZOWE

● USUWANIE GAS, NATIONAL GRID, DEPT OF BUILDINGS VIOLATIONS

● RPZ/BACKFLOW PREVENTER INSTALACJA & COROCZNE SERWISY

● CON ED/ NATIONAL GRID GAS SERVICE RESOTRATION

● INSPEKCJE SYSTEMÓW LINII GAZOWYCH ZGODNIE Z LOCAL LAW 152

Cena $10 za maksimum 30 s³ów

Anna-Pol Travel

821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423

WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

ANIA TRAVEL AGENCY

57-53 61st Street, Maspeth, N.Y Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653

✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek

✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne

✓ Notariusz

Nauka gry

na fortepianie, gitarze i skrzypcach oraz lekcje œpiewu

Szko³a z tradycjami

Rejestracja Bo¿ena Konkiel

tel. 718-609-0088 email: Kobomusic@verizon.net

MICHA£ PANKOWSKI

TAX & CONSULTING EXPERT

Us³ugi w zakresie:

Zapraszamy do s³uchania Radio RAMPA na czêstotliwoœci WSNR 620 AM w NY, NJ, CT w soboty od 15:00 do 21:00

Zasiêg Radio RAMPA 620 AM to piêæ dzielnic Nowego Jorku, a tak¿e Long Island, stany New Jersey i Connecticut, czyli najwiêksze skupiska Polonii na Pó³nocno-Wschodnim Wybrze¿u USA. Ponadto, sobotni¹ audycjê, bez zmian, s³uchaæ bêdzie mo¿na za poœrednictwem naszej strony internetowej www.RadioRAMPA.com oraz aplikacji RAMPA na telefony komórkowe. Wszystko bezp³atnie.

✓ Ksiêgowoœæ

✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

✓ Rejestracja biznesu i licencje

✓ Konsultacje

✓ Bezpodatkowa zamiana domów

✓ #SS - korekty danych

Email: Info@mpankowski.com

✓ Rozliczenia podatków indywidualnych i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja),

✓ Pe³n¹ ksiêgowoœæ ✓ Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów

110 Norman Ave, Brooklyn, NY 11222 718-383-0043 lub 917-833-6508

KURIER PLUS 13 MAJA 2023 www.kurierplus.com 18
96 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222 Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

Z (nie tylko) florydzkiego ¿ycia Anna K³osowska

Bufotoksyczna konewka

Na zewn¹trz urocza wiosenna bryza, jakieœ dwadzieœcia kilka niewilgotnych stopni. „Podlejê roœlinki w doniczkach”, pomyœla³am i z tym nastawieniem oraz ulg¹ z powodu ogólnie ogarniêtego, kolejnego zreszt¹, tekstu dla Em, wysz³am na patio.

Potrz¹snê³am lekko konewk¹. Niedu¿o wody, ale starczy. Podesz³am do pierwszej doniczki z alokazj¹ amazoñsk¹. Nie bardzo mi siê udawa³a, póki nie zrozumia³am, ¿e lubi mieæ towarzystwo. Wybra³am jej fioletowo srebrne trzykrotki i rodzaj mchu o delikatnej, seledynowej zieleni. Zaakceptowa³a i roœnie wielkimi po¿y³kowanymi liœæmi. Pod s³oñce przyjmuje na siebie fiolety. Ozdobna, ale kapryœna w prowadzeniu.

Przechyli³am konewkê delikatnie. Szyjka nagle przewa¿y³a w dó³.

Wiem, znam, to siê zdarza. Ma³a jaszczurka, albo ¿abka. Albo coœ wiêkszego Raz by³ w¹¿, ciemnobrunatny, prawie czarny. To niejadowite stworzenia, ale nie lubiê siê z nimi stykaæ bezpoœrednio.

Potrzasnê³am mocniej i coœ w szyjce siê przesunê³o. Zajrza³am do œrodka. Ostro¿nie. Najpierw za³o¿y³am gogle, których u¿ywam, kiedy zajmujê siê nieprawdopodobnie kolczast¹, amarantow¹ bugenwill¹.

Lekki chrobot, jakby w szyjce konewki siedzia³o coœ ¿ywego i na tyle silnego, ¿e przywar³o, wcisnê³o siê g³êbiej.

„Dobrze, ¿e ¿ywe”, pomyœla³am, bo ile¿ razy, mimo ¿e konewka przykryta, znajdujê w niej utopione jaszczurki. Trudno, musia³am zadzia³aæ brutalnie. Mocno potrzasnê³am. Chlupnê³o. Coœ wypad³o do niewielkiej iloœci wody i schowa³o siê z powrotem. B³ysk. Chwila. I ³apka… ¯aba.

Przechyli³am konewkê. Wypad³ bury k³êbek. Brodawki na grzbiecie, wielki ³eb. Nie ka¿da ¿aba jest ropuch¹, ale ka¿da ropucha jest ¿ab¹. To by³a ropucha! I to nie taka, któr¹ lubimy za wspomaganie naszych wysi³ków w ogródku, a ropucha trzcinowa (cane toad).

Swoj¹ nazwê zawdziêcza, no co tu ukrywaæ, ludzkiej g³upocie!

W trzydziestych i czterdziestych latach ubieg³ego wieku szkodniki po¿era³y wielkie florydzkie plantacje trzciny cukrowej. Kpi³y sobie otwarcie z metod stosowanych przez farmerów w celu ich wytêpienia! A trzcina cukrowa na Florydzie to by³a i jest krajowa potêga! Uprawia siê j¹ obecnie na 440 tysi¹cach akrów, z których pochodzi ponad po³owa produkcji cukru Stanów Zjednoczonych.

Ropucha trzcinowa mia³a byæ odpowiedzi¹ na wszystko! To prawda, ¿e wprowadzono j¹ z pewnym powodzeniem na Karaibach, odnios³a sukces jako po¿eracz szkodników na Portoryko. Gospodarka karaibskiej wyspy nie za³ama³a siê ca³kowicie dziêki niej. Nie wiem, czy ma gdzieœ pomnik, ale z powodu sukcesu tam, wprowadzono j¹ na Florydê. I tu okaza³o siê, ¿e jej siê mniej podoba³o. Nie rozmna¿a³a siê. Coœ jej nie pasowa³o. Klêska! Populacja wymar³a. Przypadek lub mo¿e kontrolowany przypadek sprawi³, ¿e w dwadzieœcia lat

póŸniej na lotnisku w Miami ³adunek stu ropuch trzcinowych przeznaczonych do sklepów zoologicznych, „wymkn¹³ siê spod kontroli”. I tak p³az o chropowatej suchej skórze po raz drugi znalaz³ siê na Florydzie. Na swoich prawach. Ten przypadek jest udokumentowany, wiele innych nie. Z pewnoœci¹ niejedna osoba, rodzina, która naby³a s³odk¹ ma³¹ ¿abkê do trzymania w terrarium, gdzieœ kiedyœ chcia³a siê jej pozbyæ. W koñcu nie ro¿ni siê a¿ tak od florydzkich odmian, mo¿na po prostu „wypuœciæ na wolnoœæ” i po k³opocie! Ale ona ró¿ni siê ogromnie i nie tylko tym, ¿e jest znacznie, znacznie wiêksza (i co tu mówiæ, brzydsza!). Pozbywano siê ich z domu tak jak doros³ych, zbyt du¿ych na trzymanie w terrarium iguan i innych p³azów i gadów, których tu nawet nie mo¿na nazwaæ „egzotycznymi”.

Ró¿nica miêdzy bardzo po¿ytecznymi ropuchami zamieszkuj¹cymi Florydê, z którymi mi³o siê zaprzyjaŸniæ, a trzcinowymi nie ogranicza siê do wielkoœci. Ta ostatnia jest niezwykle toksyczna. I dziêki temu praktycznie ma³o kto ma na ni¹ apetyt. Tak wiêc wielka, ciê¿ka i niejadalna, ¿yje sobie we wzglêdnym komforcie w pobli¿u cz³owieka. Bo nas owszem lubi. Mieszka na podwórkach, w ogródkach, ko³o domów, a jeszcze lepiej tam, gdzie mo¿na podjeœæ coœ smacznego, jak na przyk³ad karmê dla psa czy kota. W naturalnym œrodowisku przebywa niezmiernie rzadko. Jest na to zbyt leniwa. Nam zagra¿a w du¿o mniejszym stopniu ni¿ naszym ma³ym towarzyszom na czterech ³apach.

To prawda, ¿e ropucha trzcinowa nie atakuje, raczej siê broni, ale kiedy siê broni strzela z gruczo³ów na bokach mordki trucizn¹. Bufotoksyn¹. Koty s¹ mniej nara¿one. To stworzenia o kontemplacyjnej naturze i nie rzucaj¹ siê na to czego nie znaj¹, czego nie poobserwuj¹. Pieski, zw³aszcza niektóre rasy jak wszystkie terierowate, maj¹ mniej szczêœcia, bo instynktownie chc¹ siê zbli¿yæ, z³apaæ i przynieœæ zdobycz. I to one najczêœciej gin¹. Trzeba uwa¿aæ, zw³aszcza wieczorem, kiedy wielkie ropuchy wychodz¹ na ¿er i po zachodzie nie widaæ ich w krzakach, na trawie, na asfalcie, ¿eby piesek nie rzuci³ siê entuzjastycznie na pozornie ³atw¹ zdobycz.

P³az, którego brutalnie wytrzasnê³am z konewki to by³ m³ody okaz, d³ugoœci

mo¿e dziesiêciu centymetrów. Kiedy tylko wylecia³ wraz z wod¹, odskoczy³ w kierunku palm. By³ bardziej przestraszony ode mnie. Ropucha trzcinowa, w przeciwieñstwie do florydzkich nieinwazyjnych odmian, nie umie siê wspinaæ, ma krótkie tylne lapy. Tylko ma³e s¹ nie do odró¿nienia od tych „dobrych”, miejscowych.

Pierwsze moje spotkanie z bufotoksyczn¹ ropuch¹ wygl¹da³o inaczej. Otó¿ chcia³am zasadziæ barwinki w wielkiej donicy nape³nionej ogrodow¹ ziemi¹. Czeka³am z tym kilka dni. W koñcu wziê³am paletê z sadzonkami i ³opatkê. Zdecydowanym ruchem – na szczêœcie niezbyt silnym – wbi³am j¹ w ziemiê. Natrafi³am na coœ miêkkiego, co siê podda³o, ust¹pi³o, zanurzy³o g³êbiej. Pod warstw¹ ziemi, zagrzebana w niej – one to ubóstwiaj¹, zw³aszcza w ci¹gu dnia – le¿a³a zupe³nie spokojnie wielka ropucha. Nie ruszy³a siê, ale ³ypnê³a œlepiami. Czeka³a w cieniu i ciszy na zachód s³oñca. Doros³e osobniki ¿eruj¹ noc¹, w przeciwieñstwie do m³odych, które w nocy staæ siê mog¹ ofiar¹ doros³ych przedstawicieli w³asnego gatunku! Ropuszy kanibalizm.

To moje pierwsze spotkanie mog³o byæ groŸne, ale na szczêœcie wiedzia³am z kim mam do czynienia!

Zostawi³am j¹. By³a wielka, dwa razy wiêksz¹ ni¿ ta, która wpad³a do konewki. I wiedzia³am ju¿ wtedy, ¿e dotykaæ jej nie wolno, albowiem sucha chropowata skóra wydziela przez brodawki tê sam¹ bufotoksynê, któr¹ strzyka z gruczo³ów czo³owych.

Ropucha „bufo”, bo tak jest tu na po³udniu Florydy najczêœciej nazywana, nie b³ysnê³a pracowitoœci¹ na polach trzciny cukrowej, a teraz rozmna¿a siê z ogromn¹ szybkoœci¹, wielokrotnie wiêksz¹ ni¿ w miejscach sk¹d pochodzi, na przyk³ad w Ameryce œrodkowej i samym po³udniu Teksasu. Figuruje na d³ugiej liœcie gatunków inwazyjnych. No có¿, œwietnie sobie radzi i prze dalej na pó³noc…

Wróci³am do domu, umy³am rêce, zdjê³am gogle, po czym wys³a³am Em krótki tekst do jej szkiców abstrakcyjnych pejza¿y, o który mnie prosi³a „w ramach przyjaŸni”. Napisa³am jej te¿ o przygodzie z ¿ab¹ w konewce.

„Pamiêtaj wymyæ konewkê, one s¹ naprawdê bardzo truj¹ce, ich skóra wydziela toksyny!” odpowiedzia³a mi Em po paru minutach. „Tekst mi siê podoba”. To by³o tak przy okazji, jakby nigdy nic i to jest ca³a Em. Nawet nie zapyta³am, czy maluje trzeci obraz z nowej serii, bo zna³am odpowiedŸ: „a czy ja ciê pytam o nastêpn¹ kwartynê (to moje czterowiersze), albo kiedy wreszcie coœ z nich wydasz? Wiesz, ¿e to przychodzi i wtedy jest. Wiêc jak bêdzie to ci powiem!”.

Wieczorem siedzia³am z kilkoma osobami w zoomie. Oni s¹ z Bostonu, o trzcinowych ropuchach nie maj¹ pojêcia, tak jak ja od kilku lat o œniegu, wiêc s³uchali jakbym opowiada³a coœ z wirtualnej rzeczywistoœci. Mo¿e wydawa³o im siê, ¿e to kolejny pomys³ na jakieœ moje opowiadanie, tym razem w stylu „lekki horror”.

Zastanawiam siê jednak jak ropuszka znalaz³a siê w mojej konewce przykrytej miast pokrywk¹, ciê¿k¹ muszl¹ z parku stanowego Robert Moses na Long Island. Pami¹tka z czasów nowojorskich…

Mieszkam na po³udniu od kilku lat. Z przerwami na inne miejsca, to prawda, ale tu ci¹gle, stale, bez przerwy siê czegoœ uczê.

I oby moja ciekawoœæ tego miejsca nigdy do koñca nie zosta³a zaspokojona!

Zapraszamy na stronê Autorki: www.anna4book.com

19 www.kurierplus.com KURIER PLUS 13 MAJA 2023
Ta dobra i ta niedobra Ropucha trzcinowa lubi doniczki Chcia³am podlaæ roœlinki

Pamiêtaj¹ o wa¿nych rocznicach

Harcerki z dru¿yny „Górski Las” z Konsulem Generalnym Adrianem

W sobotê, 6 maja, zuchy, harcerki harcerze i instruktorki z jednostek przy Polskim Domu Narodowym /PDN/ na Greenpoincie wziê³y udzia³ w wycieczce do West Point, gdzie odby³a siê doroczna uroczystoœæ poœwiêcona Tadeuszowi Koœciuszce w zwi¹zku z 277-t¹ rocznic¹ jego urodzin.

Dziêki Stowarzyszeniu Biznesmanów z Grzegorzem Frycem na czele i finansowemu wsparciu Polsko S³owiañskiej Federalnej Unii Kredytowej zosta³y zamówione autobusy. Byliœmy zachwyceni widz¹c maszeruj¹ce pu³ki kadetów podczas uroczystego wiosennego przegl¹du, tzw. „Cadet Review”, ale tak¿e paradê spadochroniarzy z kolorowymi „ogonami” dymu na niebie i pewnie l¹duj¹cymi na wyznaczonym celu.

S³oneczna pogoda sprzyja³a ogl¹daniu piêknych widoków nad rzek¹ Hudson.

Uczestniczyliœmy w œwietnie przygotowanej krótkiej akademii w pobli¿u postumentu przygotowanemu pod pomnik Koœciuszki. Pomnik nie by³ jeszcze gotowy po odnowieniu.

Uroczystoœæ prowadzona przez Antoniego Bajdka, prezesa Stowarzyszenia Przyjació³ Koœciuszki, zgromadzi³a, oprócz m³odzie¿y, wielu przedstawicieli organizacji polonijnych.

Wys³uchaliœmy hymnów Polski i Litwy oraz przemówieñ polskiego ambasadora, Marka Magierowskiego i Andre Plepete, ambasadora Litwy. M³odzie¿ szkolna i harcerska by³a pod wielkim wra¿eniem maszeruj¹cego pocztu sztandarowego Akademii Wojskowej i salwy karabinów. Zosta³y z³o¿one wieñce i wi¹zanki kwiatów od delegacji polonijnych, w tym i od harcerstwa. Przyby³ tak¿e Konsul Generalny RP Adrian Kubicki wraz z wice Konsu-

lem Stanis³awem Starnawskim. By³a wiêæ œwietna okazja do wspólnego zdjêcia.

Po oficjalnej uroczystoœci mia³o miejsce bardzo ciekawe spotkanie, podczas którego dowiedzieliœmy wielu faktów z ¿ycia genera³a Tadeusza Koœciuszki a tak¿e o jego walkach o niepodleg³oœæ Stanów Zjednoczonych w jêzyku angielskim i polskim. Po lunchu by³ spacer do Ogrodu Koœciuszki i ogniw s³ynnego ³añcucha pomys³u genera³a Koœciuszki przerzuconego przez rzekê Hudson w celu zatrzymania brytyjskich statków. To by³a wspania³a lekcja historii w historycznym miejscu.

232. rocznica uchwalenia Konstytucji

W niedzielê 7 maja w koœciele Œw. Stanis³awa Kostki odby³a siê uroczysta Msza Œwiêta w intencji ojczyzny. Po mszy, na miejscu, (poniewa¿ Polski Dom Narodo-

Gdy

A na tej fladze

Biel jest i czerwieñ. Czerwieñ to mi³oœæ, Biel-serce czyste…

Piêkne s¹ nasze Barwy Ojczyste.

wy jest w remoncie) chór Angelus, zuchy, harcerki i harcerze z gronem instruktorskim, oraz zespó³ Krakowianki i Górale powita³y 3-ci Maj patriotycznymi i ludowymi pieœniami. Tradycja dorocznych obchodów 3cio majowych tak pieczo³owicie od 1914 roku pielêgnowana przez Polski Dom Narodowy na Greenponcie oraz Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej i Harcerstwo zosta³a utrzymana z udzia³em tych, którzy wiedz¹ co znaczy – s³u¿yæ Bogu i OjczyŸnie.

Pierwsza Komunia Œwiêta na Manhattanie

Uczniowie Polskiej Szko³y im. o. Augustyna Kordeckiego przy parafii Ojców Paulinów pod wezwaniem œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika na Manhattanie, 7 maja 2023 r., przyjê³y po raz pierwszy komuniê œwiêt¹.

Uroczystej Mszy œwiêtej przewodniczy³ o. Micha³ Czy¿ewski i o. Jan Kolmaga.

Dzieci przygotowywa³y siê do tego szczególnego tego dnia od pocz¹tku roku szkolnego. Przez pierwsze niedziele miesi¹ca poprzedzaj¹ce I Komuniê œwiêt¹ wraz z rodzicami uczestniczy³y w Eucharystii, podczas której otrzymywa³y m.in. ró¿aniec, medalik, ksi¹¿eczkê do nabo¿eñstwa i œwiecê. Dzieci obowi¹zywa³ tak¿e egzamin z religii.

Do sakramentu I Komunii Œwiêtej w majowe po³udnie w piêknie udekorowanej

œwi¹tyni przyst¹pi³o 13 dzieci. Przed œwi¹tyni¹ przedstawiciele rodziców poprosili Ojca Proboszcza o udzielenie ich dzieciom tego sakramentu i pob³ogos³awili dzieci.

Msza œwiêta zgromadzi³a licznych wiernych, którzy przybyli z ró¿nych stron metropolii nowojorskiej oraz osoby, które specjalnie na tê uroczystoœæ przyjecha³y z Polski. Byli wiêc rodzice, rodzeñstwo,

rodzice chrzestni, dziadkowie i przyjaciele. Po przyjêciu Komunii œwiêtej dzieci zaœpiewa³y pieœñ dziêkczynn¹ za dar obecnoœci Pana Jezusa w ich sercach.

Na zakoñczenie Mszy œwiêtej dzieci otrzyma³y z r¹k Ojca Proboszcza chleb, by podzieli³y siê nim w czasie spotkañ w rodzinach i by wiedzia³y, ¿e tak jak chlebem trzeba dzieliæ siê z bliŸnimi mi³oœci¹.

Dzieci zapytane przed Eucharysti¹, dlaczego chc¹ przyj¹æ Pana Jezusa do swoich serc, odpowiada³y, ¿e bardzo Go kochaj¹. Niech ta dzieciêca mi³oœæ i entuzjazm udzielaj¹ siê rodzicom, a tak¿e ka¿demu wyznawcy Jezusa.

KURIER PLUS 13 MAJA 2023 www.kurierplus.com 20
ZDJECIA Z ARCH. OŒRODKA HARCERSKIEGO PRZY DOMU NARODOWYM
Widok na przegl¹d kadetów Akademii Wojskowej Skoki spadochroniarzy Kadeci Koœciuszkowscy Akademii Wojskowej Lekcja historii – wyk³ada Dr. Teofil Lachowicz Delagacja SWAP na uroczystoœciach 3-cio Majowych W koœciele Œw. Stanis³awa Kostki Dzieci œpiewaj¹ P³ynie Wis³a p³ynie Kubickim Delegacja harcerska po z³o¿eniu wi¹zanki przy cokole Koœciuszki ze szczepow¹ hm. El¿bieta Œwi¹tkowsk¹ Spotkanie z ambasadorem Markiem Magierowskim Hania Idec z Gromadki „Krasnoludki” piêknie recytowa³a wiersz o fladze: Powiewa flaga wiatr siê zerwie.

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.