ER KURI
NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
P L U S
P O L I S H NUMER 1098 (1398)
W E E K L Y
ROK ZA£O¯ENIA 1987
➭ Imigranci rozpalaj¹ namiêtnoœci – str. 5 ➭ Antypolski ob³êd Grossa – str. 7 ➭ Amerykañska mitologia - Pokrewne dusze – str. 10 ➭ Nikifor w Buffalo – str. 12 ➭ Pi¹tek w kinie – str. 12
M A G A Z I N E
TYGODNIK
19 WRZEŒNIA 2015
Adam Sawicki
Rosja w Syrii
Sekretarz stanu John Kerry zadzwoni³ we wtorek do rosyjskiego kolegi, szefa MSZ Siergieja £awrowa. Nie by³oby w tym niczego dziwnego, gdyby nie fakt, ¿e by³ to jego trzeci telefon do Moskwy w ci¹gu ostatnich dziesiêciu dni. Waszyngton jest zaniepokojony wzrostem rosyjskiego zaanga¿owania w Syrii. Prezydent W³adimir Putin oœwiadczy³, ¿e pragnie pomóc rz¹dowi syryjskiemu w zwalczaniu Pañstwa Islamskiego. Odpowiedzia³ mu prezydent Barack Obama stwierdzaj¹c, ¿e to syryjski dyktator Baszir Assad ponosi odpowiedzialnoœæ za pojawienie siê i rozrost Pañstwa Islamskiego a strategia Putina polegaj¹ca na wzmacnianiu re¿imu w Syrii jest „skazana na pora¿kê”. Putin jednak powiada, ¿e bez poparcia Assada nie mo¿na pokonaæ islamistów. Potrzeba bowiem w tym celu wojsk l¹dowych, które ma dyktator, a same bombardowania lotnicze nie wystarcz¹. Podwa¿y³ tym samym strategiê bombardowañ z powietrza przyjêt¹ przez USA w zwalczaniu PI. Waszyngton nie ma rozeznania w prawdziwych celach Putina. St¹d wynika rozgrzanie linii telefonicznej miêdzy Kerrym a £awrowem. USA niepokoi, ¿e Rosja tworzy sobie drug¹, now¹ bazê wojskow¹ w Syrii, w nadmorskim mieœcie Lakatia. Posiada ju¿ postsowieck¹ bazê morsk¹ w Tartus. Waszyngton ma nadziejê, ¿e przekona Putina, aby przy³¹-
PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM
czy³ siê do planu usuniêcia od w³adzy Assada. Ostatnia, udana wspó³praca przy osi¹gniêciu porozumienia nuklearnego z Iranem mo¿e byæ, zdaniem Waszyngtonu, zachêt¹ do podobnej wspó³pracy w Syrii. W ostatnich dniach Rosja wys³a³a do Syrii kilka czo³gów i inne rodzaje broni, z wojskowymi doradcami, technikami i stra¿nikami, a tak¿e przenoœne baraki. To przygotowania do za³o¿enia bazy lotniczej we wspomnianej Lakatii, ale co bêdzie dalej? Niektórzy obserwatorzy uwa¿aj¹, ¿e Putin stara siê ochroniæ zasoby, jakie Rosja posiada w Syrii. Inni s¹dz¹, ¿e stawia na przetrwanie re¿imu Assada. Jeszcze inni, ¿e zajmuje przyczó³ki dla powa¿nej ekspansji Rosji w tym kraju po upadku dyktatora. W ka¿dym razie, Waszyngton chce uniknaæ otwartej konfrontacji z Moskw¹ zw³aszcza, ¿e prowadzi na tym terenie operacje przeciwko Pañstwu Islamskiemu. Wyklucza siê raczej na³o¿enie na Rosjê sankcji za popieranie Assada, poniewa¿ okaza³y siê nieskuteczne jako kara ➭8 za wojnê z Ukrain¹.
4 paŸdziernika od godz. 12:00 do 18:00 5 Alej¹ przemaszeruje
78. Parada im. genera³a Pu³askiego O godz. 9:00 rano uroczysta msza œwiêta w katedrze œwiêtego Patryka, któr¹ koncelebruje kardyna³ Stanis³aw Dziwisz. 26 wrzeœnia Gala Bankiet w hotelu Marriott Marquis - rezerwacja biletów pod telefonem (908)665-9672
Komitet Parady zaprasza ca³¹ Poloniê do udzia³u w uroczystoœciach
Po¿egnanie z Nowym Jorkiem Z Piotrem Che³kowskim, emerytowanym profesorem NYU, znawc¹ historii Bliskiego Wschodu, islamu, literatury i kultury perskiej oraz Stefani¹ Che³kowsk¹, wieloletni¹ i zas³u¿on¹ dzia³aczk¹ Towarzystwa Opieki nad Ociemia³ymi w Laskach rozmawia Izabela Barry.
u Goga i Piotr Che³kowscy - My, ludzie Zachodu, mamy bardzo z³e pojêcie o kulturze irañskiej.
Pamiêtasz, jak siê spotka³yœmy? – pytam Gogê Che³kowsk¹, która wraz z mê¿em zamyka swoje nowojorskie ¿ycie i przenosi siê do W³och. Zadzwoni³ do mnie Jacek, Twój kuzyn ze Szwajcarii i powiedzia³, ¿e znasz kogoœ, kto ma do wynajêcia mieszkanie. Zadzwoni³am wiêc i przekaza³aœ mi informacje o mieszkaniu. Tego samego wieczoru posz³am do Fundacji Koœciuszkowskiej na konferencjê „The Polish American Woman” i podczas przerwy us³ysza³am znajomy g³os. Podesz³am do Ciebie i przedstawi³am siê. W ten sposób pozna³yœmy siê osobiœcie… A potem zaprosiliœcie mnie na moje pierwsze nowojorskie Œwiêto Dziêkczynienia… Kto bêdzie teraz organizowa³ s³ynne przyjêcia z okazji tego najbardziej amerykañskiego œwiêta? Mamy przyjaciela, który pracuje w Ministerstwie Spraw Zagranicznych w Polsce, by³ tutaj w Misji Polskiej
i w ka¿de Thanksgiving dzwoni do nas, bo ci¹gle pamiêta przez wiele lat, wspólnie obchodzone œwiêto. Pamiêta, jakie tu bywa³y zloty na kilkadziesi¹t osób (œmiech). Zaczêliœmy organizowaæ te przyjêcia zaraz po przyjeŸdzie do Nowego Jorku. Ma³o jeszcze kogo wtedy znaliœmy. Mieszkali tu pañstwo Tyszkiewiczowie, którzy byli jednymi z pierwszych naszych goœci. Poznaliœmy Mariê Ginterównê, która nas do siebie zaprosi³a i tam poznaliœmy ca³¹ wielk¹ Poloniê. To by³ 1968 r., rok, w którym przyjecha³o z Polski wielu polskich ¯ydów, wœród których by³o trochê naszych znajomych z Polski np. Ewa Harley, moja kole¿anka ze szko³y w £odzi, czy pañstwo Markowiczowie. My nie przyjechaliœmy tu z Polski, tylko z Teheranu. W miarê jak poznawaliœmy nowojorskich Polaków, nasze przyjêcia rozrasta³y siê, bywali tu ludzie, którzy wpadli do Ameryki tylko na chwilê – na stypendium, na kontrakt, na kilkuletni¹ delegacjê. ➭6
2
KURIER PLUS 19 WRZEŒNIA 2015
l Przygotowanie przedoperacyjne i operacje nowotworów tarczycy i przytarczycy, operacje gruczolaków i guzków piersi l Ultrasonografia i biopsje tarczycy i przytarczycy l operacje nowotworów nadnerczy i leczenie gruczolaków nadnerczy l Biopsje i operacje nowotworów piersi, w tym usuwanie guzów (lumpectomia), amputacje piersi (mastektomia) i likwidacja obrzêków limfatycznych l Rodzinne choroby endokrynologiczne – profilaktyka i leczenie
Doktor Dmitriy Yadgarov jest wysokiej klasy internist¹ z du¿ym doœwiadczeniem w dziedzinie chorób uk³adu oddechowego. Specjalizuje siê w leczeniu zaburzeñ snu. Pacjenci i wspó³pracownicy ceni¹ go za ogromn¹ wiedzê, profesjonalizm i troskliw¹ opiekê.
www.kurierplus.com
Doktor Anna Kundel, profesor na wydziale Chirurgii Endokrynologicznej NYU Langone Medical Center jest wysokiej klasy specjalist¹ zajmuj¹cym, siê gruczo³ami dokrewnymi takimi jak: tarczyca, przytarczyce i nadnercza. Specjalizuje siê w operacjach piersi, biopsjach i niechirurgicznym leczeniu chorób endokrynologicznych.
Dr. Yadgarov specjalizuje siê w leczeniu zapalenia oskrzeli, astmy oskrzelowej, zapalenia p³uc, przewlek³ego kaszlu, alergii sezonowej, wczesnym wykrywaniu nowotworów p³uc i innych chorób p³uc, pomaga równie¿ w rzuceniu palenia. Lekarz przeprowadza bronchoskopiê i zwi¹zane z ni¹ biopsje, laryngoskopiê, torakocentezê, operacje op³ucnej, intubacje dychawiczn¹, specjalizuje siê równie¿ w opiece nad pacjentami pod respiratorem. Dr. Yadgarov jest ekspertem w leczeniu ró¿nego rodzaju zaburzeñ snu w tym zespo³u bezdechu œródsennego, bezsennoœci, zespo³u niespokojnych nóg, narkolepsji i innych zaburzeñ.
3
KURIER PLUS 19 WRZEŒNIA 2015
www.kurierplus.com
Konieczna mobilizacja
„Nadzieja”
dla przyjació³ i rodzin osób z problemem alkoholowym
Zapraszamy serdecznie rodziny i przyjació³ osób dotknietych chorob¹ alkoholow¹ na spotkania grupy Al Anon „Nadzieja” na Greenpoincie. W Al Anon mo¿esz znaleŸæ zrozumienie, przyjaŸñ i nauczyæ siê jak postêpowaæ w relacjach z osob¹ uzale¿nion¹. Grupy Al Anon istniej¹, aby rozwi¹zywaæ problemy poprzez dzielenie siê swoim doswiadczeniem, si³¹ i nadziej¹, ucz¹ jak zacz¹æ myœleæ o sobie. Zapraszamy na polskie spotkania w ka¿dy pi¹tek o 7 wieczorem do Outreach Greenpoint, 960 Manhattan Ave. (winda na 3 pietro), Brooklyn, NY 11222. PrzyjdŸ lub porozmawiaj z Magd¹ 347-840-1646. Poczytaj wiecej o Al Anon na stronach: www.al-anon.org.pl (po polsku) lub www.nycalanon.org (po angielsku).
Szansa na zniesienie wiz W marcu tego roku wniesiona zosta³a w Kongresie ustawa znana jako JOLT ACT, która miêdzy innymi znios³aby wizy dla Polaków podró¿uj¹cych do USA w celach turystycznych. Od tego czasu trwa mobilizacja Polonii w ca³ym kraju, aby budowaæ poparcie dla tej ustawy. Obecnie za ustaw¹ opowiedzia³o siê 65 cz³onków Kongresu, ale to wci¹¿ za ma³o. Do akcji w³¹czy³a siê Polsko-Amerykañska Rada Doradcza. Powsta³o te¿ narzêdzie, które pozwala u¿ytkownikom za pomoc¹ internetu wys³aæ list w tej sprawie do swojego przedstawiciela w Kongresie. Wysy³anie takiego listu zajmuje oko³o minuty, bowiem w systemie jest ju¿ przygotowany szablon. Aby ta kampania by³a skuteczna, tych listów musz¹ byæ wys³ane tysi¹ce. Oto link do strony, za pomoc¹ której mo¿na wys³aæ list: http://cqrcengage.com/piast/app/write-a-letter?0&engagementId=16880 (skrócona wersja: www.goo.gl/4BZjwl) Darek Barcikowski Executive Director American Polish Advisory Council 2025 O Street Northwest Washington, DC 20036 www.apacouncil.info
SANKTUARIUM ŒW. O. PIO NA MANHATTANIE ZAPRASZA 26 WRZEŒNIA (SOBOTA) O GODZ. 6:30 WIECZOREM NA MSZÊ ŒWIET¥ W JÊZYKU POLSKIM ZA WSTAWIENNICTWEM ŒW. O. PIO W ROCZNICÊ JEGO NARODZIN DLA NIEBA. ZAPROŒCIE PRZYJACIÓ£. ADRES SANKTUARIUM: St. John the Baptist Church 210 W 31 Street, New York, NY 10001 Subway: PENN STATION
5 K “ BIEG O UŚMIECH DZIECKA”
________________________________________________________________________________________________________________________
Rejestracja - www.childrenssmilefoundation.org lub emailem info@childrenssmilefoundation.org Children's Smile Foundation - 6043 Maspeth Ave, Maspeth NY 11378 telefon 718-894-6443
NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
KURIER P L U S
P O L I S H
W E E K L Y
M A G A Z I N E
redaktor naczelny
Zofia Doktorowicz-K³opotowska
sekretarz redakcji
Anna Romanowska
sta³a wspó³praca
Izabela Barry, Andrzej Józef D¹browski, Agata Galanis, Halina Jensen, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Katarzyna Zió³kowska
korespondenci z Polski
Jan Ró¿y³³o, Eryk Promieñski
fotografia
Zosia ¯eleska-Bobrowski
sk³ad komputerowy Marek Rygielski
wydawcy
John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek
Kurier Plus, Inc. Adres: 145 Java Street Brooklyn, NY 11222
Tel: (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax: (718) 389-3140 E-mail: kurier@kurierplus.com Internet: http://www.kurierplus.com Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.
4
KURIER PLUS 19 WRZEŒNIA 2015
www.kurierplus.com
Na drogach Prawdy Bo¿ej
Sk¹d siê bior¹ wojny? Gdzie zazdroœæ i ¿¹dza sporu, tam te¿ bez³ad i wszelki wystêpek. M¹droœæ zaœ zstêpuj¹ca z góry jest przede wszystkim KS. RYSZARD KOPER czysta, dalej sk³onna do zgody, ustêpliwa, pos³uszna, pe³na mi³osierdzia i dobrych owoców, wolna od wzglêdów ludzkich i ob³udy. Owoc zaœ sprawiedliwoœci siej¹ w pokoju ci, którzy zaprowadzaj¹ pokój. Sk¹d siê bior¹ wojny i sk¹d k³ótnie miêdzy wami? Nie sk¹din¹d, tylko z waszych ¿¹dz, które walcz¹ w cz³onkach waszych. Po¿¹dacie, a nie macie, ¿ywicie mordercz¹ zazdroœæ, a nie mo¿ecie osi¹gn¹æ. Prowadzicie walki i k³ótnie, a nic nie posiadacie, gdy¿ siê nie modlicie. Modlicie siê, a nie otrzymujecie, bo siê Ÿle modlicie, staraj¹c siê jedynie o zaspokojenie swych ¿¹dz. Jk 3,16-4,3
OdpowiedŸ na pytanie zadana w tytu-
le wydaje siê bardzo prosta. Ka¿dy móg³by wymieniæ tysi¹ce powodów, które s¹ u Ÿród³a konfliktów œwiatowych. Mimo to warto podj¹æ ten temat, aby przekonaæ siê jak bardzo prawdziwe s¹ s³owa œw. Jakuba, który ukazuje Ÿród³o konfliktów: „Modlicie siê, a nie otrzymujecie, bo siê Ÿle modlicie, staraj¹c siê jedynie o zaspokojenie swych ¿¹dz”. Wszystko zale¿y od naszej poprawnej relacji z Bogiem, któr¹ wyra¿amy poprzez modlitwê. Mo¿na „pobo¿nie” waliæ czo³em przed fa³szywym bogiem, prosz¹c go, aby pob³ogos³awi³ zbrodniarzy, którzy przygotowuj¹ akt terrorystyczny. Ta fa³szywa modlitwa nie stanie siê Ÿród³em pokoju w sercu terrorysty, a tym bardziej pokoju na œwiecie. Terroryœci, odwo³uj¹c siê do swojej religii, która w swojej nazwie ma odniesienie do pokoju planuj¹ wprowadziæ pokój na swoich warunkach tzn. wszyscy przyjm¹ ich wiarê, a ci co nie zechc¹ zostan¹ zg³adzeni. Taki zbrodniczy pokój nie pochodzi od Boga, ale ludzkich ¿¹dz.
G
dy na horyzoncie pojawiaj¹ siê wiêksze zawirowania na œwiecie, wtedy szukamy znaków, które potwierdza³yby, ¿e to wszystko zapisane jest w gwiazdach i musi siê staæ, a my niewiele mamy do powiedzenie. Tak siê dzieje i dzisiaj, gdy Europa zalewana jest t³umami uchodŸców, czy raczej emigrantów ekonomicznych. Prawie wszyscy wiedz¹, poza nierozgarniêtymi politykami zachodniej Europy, ¿e wœród nich jest tysi¹ce fanatyków, którzy w nowym miejscu gotowi s¹ z broni¹ w rêku wprowadzaæ swój ³ad. Z pewnoœci¹ nie przyczyni siê to do budowania pokoju. W kontekœcie tych zawirowañ niektórzy cytuj¹ wypowiedzi obdarzonego nadprzyrodzonymi zdolnoœciami znanego jasnowidza, franciszkanina ojca Czes³awa Klimuszkê, który przewidzia³ m.in. wybór Karola Wojty³y na papie¿a oraz datê œmierci Prymasa Polski, kardyna³a Augusta Hlonda. Niektórzy uwa¿aj¹, ¿e ju¿ nied³ugo spe³ni siê jego przepowiednia sprzed trzydziestu lat: „Widzia³em ¿o³nierzy przeprawiaj¹cych siê przez morze na takich ma³ych, okr¹g³ych stateczkach, ale po twarzach widaæ by³o, ¿e to nie Europejczycy. Widzia³em domy wal¹ce siê i dzieci w³oskie, które p³aka³y. To wygl¹da³o jak atak niewiernych na Europê.
u Witra¿ Jana Lebensteina w koœciele pallotynów w Pary¿u. Wydaje mi siê, ¿e jakaœ wielka tragedia spotka W³ochy. Czêœæ buta w³oskiego znajdzie siê pod wod¹. Wulkan albo trzêsienie ziemi? Widzia³em sceny jak po wielkim kataklizmie. To by³o straszne”.
J
eszcze inni wobec rosn¹cego zamieszania na œwiecie w kategoriach katastroficznych interpretuj¹ zjawisko astronomiczne tzw. „czerwonego ksiê¿yca”, które bêdzie mia³o miejsce 28 wrzeœnia tego roku. Najlepiej bêdzie ono widziane nad zachodni¹ Europ¹. Ksiê¿yc wchodz¹c w cieñ naszej planety przybierze czerwon¹ barwê. Wobec rosn¹cej liczby zwolenników katastroficznej wizji œwiata, zapowiadanej przez czerwony ksiê¿yc NASA wyda³o oœwiadczenie, ¿e nie ma podstaw naukowych twierdzenia, ¿e zbli¿a siê Armagedon, czyli koniec œwiata. To jednak nie przeszkadza amerykañskiemu telewizyjnemu kaznodziei Johnowi Hagee w g³oszeniu apokaliptycznej wizji œwiata w najbli¿szej przysz³oœci. Jest zdania, ¿e rozpoczêta w kwietniu 2014 r. tetrada, czyli cztery pe³ne zaæmienia Ksiê¿yca nastêpuj¹ce co szeœæ miesiêcy jest zapowiedzi¹ prze³omu w dziejach ludzkoœci. Czerwony ksiê¿yc bêdzie zapowiedzi¹ wype³nienienia proroctw zapisanych w Ksiêdze Joela, Dziejach Apostolskich i Apokalipsie. Kaznodzieja udowadnia tak¿e, ¿e wielkie przemiany s¹ pewne, gdy¿ w przesz³oœci tetrady zawsze przynosi³y historyczne turbulencje. A zatem wed³ug kaznodziei czekaj¹ nas wielkie zamieszki w œwiecie a mo¿e nawet Armagedon. Tacy kaznodzieje ze swoimi przepowiedniami pojawiaj¹ siê co pewien czas, a œwiat nadal istnieje, a my do tego œwiata, który ogarniany jest co pewien czas niepokojami mamy wprowadzaæ m¹droœæ bo¿¹ i pokój, o którym mówi œw. Jakub.
B
yæ mo¿e te apokaliptyczne wizje zyskuj¹ popularnoœæ wœród ludzi, którzy widz¹c jak wiele jest nieprawoœci i przewrotnoœci na œwiecie, pragn¹, aby bo¿a sprawiedliwoœæ dotknê³a ziemiê w tak spektakularny sposób. Coœ w rodzaju wydarzenia, które mia³o miejsce w ostatnich dniach w Kentucky (USA). Otó¿ 7 wrzeœnia tego roku piorun trafi³ w fabrykê whisky i ponad trzy miliony litrów whisky dosta³o siê do jeziora w pobli¿u fabryki i spowodowa³o spektaku-
larne zjawisko – coœ w rodzaju „ognistego tornado”. Zginê³o wiele ryb. Producent whisky zap³aci³ ju¿ 27 tysiêcy dolarów za usuniêcie wszystkich szkód spowodowanych przez ogieñ. Ci, którzy ucierpieli z powodu alkoholu, radowali by siê gdyby piorun trafi³ w ka¿d¹ gorzelniê i ka¿dy browar oraz sklep monopolowy. To jest takie normalne, nawet aposto³owie ulegli tej pokusie, chc¹c œci¹gn¹æ ogieñ z nieba na nieprzychylnych mieszkañców jednego z miast, przez które przechodzili. Jezus im tego surowo zabroni³. Nawet do wrogo nastawionych ludzi maj¹ nieœæ zbawiaj¹ce œwiat³o Ewangelii, œwiat³o pokoju.
W
racaj¹c do pytania zadanego w tytule spójrzmy na problem, który teraz zdominowa³ media, problem uchodŸców. Zasadniczo wszyscy s¹ zgodni, ¿e trzeba im pomóc. S³usznie. Tylko w jaki sposób? I tu zaczynaj¹ siê podzia³y. Generalnie zwyciê¿y³a jedna opcja. Otworzyæ granice uchodŸcom, przyj¹æ do swojego domu, nie licz¹c siê z konsekwencjami. Ka¿dy zaœ, kto zastanawia siê g³oœno, nad innym rozwi¹zaniem tego problemu zostaje okrzykniêty ksenofobem, nacjonalist¹, cz³owiekiem bez serca. W kreowaniu takiego obrazu manipuluje siê ludzkim nieszczêœciem, ukazuj¹c drastyczne obrazy z ¿ycia uchodŸców. Trzeba pomagaæ. Trzeba byæ dobrym, ale nie g³upim. Otwieraj¹c drzwi swojego domu trzeba pomyœleæ, czy ten którego wpuszczamy, nie zechce przestawiaæ mebli w naszym mieszkaniu i urz¹dziæ je na swoj¹ mod³ê.
S
pogl¹daj¹c przez pryzmat czytañ biblijnych jasno widzimy, gdzie le¿y Ÿród³o
Grupa Pro-Life Œw. Max Kolbe zaprasza do udzia³u w diecezjalnej Krucjacie w Obronie ¯ycia Poczêtego,
sobota, 19 wrzeœnia,
tych problemów, s¹ nim ludzkie ¿¹dze. Na pierwszym miejscu jest ¿¹dza panowania, utrzymania siê przy w³adzy za wszelk¹ cenê. Jak ju¿ wczeœniej wspomnia³em wiêkszoœæ uchodŸców, czy emigrantów ekonomicznych kieruj¹c siê swoj¹ wiar¹ gor¹co, wrêcz fanatycznie, pragnie urz¹dziæ ca³y œwiat wed³ug praw swojej religii. Wœród nich jest ogromna rzesza fanatyków, którzy gotowi s¹ do siêgniêcia po broñ i posi³kuj¹c siê sloganami swojej religii zapanowaæ nad ca³ym œwiatem. ¯¹dzy w³adzy mo¿e ulec ka¿dy z nas na w³asnym podwórku. A tedy staje przed nami Chrystus Pan ¿ycia i œmierci, który mówi w dzisiejszej Ewangelii: „Jeœli kto chce byæ pierwszym, niech bêdzie ostatnim ze wszystkich i s³ug¹ wszystkich”. Kolejna ¿¹dza to ¿¹dza posiadania. W³adcy w krajach arabskich, to najczêœciej ludzie nieprzyzwoicie bogaci. Czêsto zdobywaj¹ bogactwa przez okradanie swoich „poddanych”. Tej ¿¹dzy ulegaj¹ tak¿e sami uchodŸcy, wielu z nich ryzykuje ¿ycie swoich najbli¿szych, opuszczaj¹c ojczyznê wy³¹cznie ze wzglêdów ekonomicznych.
R
ozwi¹zywanie tych wszystkich problemów powinno mieæ pocz¹tek w naszym sercu, gdzie przez szczer¹ modlitwê spotykamy siê ze swoim Bogiem, który daje moc budowania pokoju w naszym sercu i na ca³y œwiecie. ❍
Katolicki Klub Dyskusyjny Katolicki Klub Dyskusyjny im. Œw. Jana Paw³a II informuje, ¿e w dniu 27 wrzeœnia nie odbêdzie siê spotkanie w Klubie, ze wzglêdu na organizowany przez parafiê w tym dniu wyjazd na spotkanie z papie¿em oraz przewidywane spotkanie Polonii z prezydentem Andrzejem Dud¹.
która rozpocznie siê Msz¹ Œw. o 7:30 rano, w koœciele St. Joan of Arc, 82-02 35 Ave, Jackson Heights, Queens, 11372; nastêpnie pod klinikê aborcyjn¹ uda siê Procesja Ró¿añcowa.
Jednoczeœnie niniejszym serdecznie zapraszamy do wziêcia udzia³u w paradzie im. Kazimierza Pu³askiego w niedzielê, 4 paŸdziernika razem z parafi¹ Œw. Stanis³awa B. i M. na Manhattanie.
Info: Brat Jan 718-389-7785
Inf. tel. 347-225-4860
5
KURIER PLUS 19 WRZEŒNIA 2015
www.kurierplus.com
Imigranci rozpalaj¹ namiêtnoœci Debatê w Sejmie na temat polityki Polski wobec fali uchodŸców muzu³mañskich zdominowa³y emocje wyborcze. Wprawdzie problem jest bardzo wa¿ny, jednak jeszcze wa¿niejsze, kto bêdzie rz¹dzi³ Polsk¹ po wyborach parlamentarnych pod koniec paŸdziernika. Rz¹d stara siê s³uchaæ g³ównych graczy w Unii Europejskiej i straszy Polaków skutkami opuszczenia Unii, które ponoæ szykuje PiS. Natomiast PiS s³ucha i wyra¿a nastroje spo³eczne przeciwne islamskim imigrantom. Jak to wp³ynie na wynik wyborów przekonamy siê za nieco ponad miesi¹c. Przemówienie pani premier Ewy Kopacz odwo³ywa³o siê do wspó³czucia wobec biedaków wypêdzonych ze swych krajów przez wojnê w Syrii. I do strachu, ¿e w Europie Ÿle pomyœl¹ o Polakach, jeœli bêd¹ opieraæ siê przyjêciu uchodŸców. Kto siê zastanowi³ móg³ dojœæ do wniosku, ¿e chodzi³o te¿ o ponowny wybór Donalda Tuska na przewodnicz¹cego Rady Europy, po up³ywie pierwszej kandencji za pó³tora roku. Dlatego rz¹d pani Kopacz ulega naciskom Unii Europejskiej w tej sprawie, ¿eby nie popsuæ opinii Tuskowi. Jednak zarazem kluczy, gdy¿ ogromna wiêkszoœæ Polaków nie chce muzu³mañskich imigrantów. Z tego powodu ci¹gle nie wiadomo, jak¹ liczbê rz¹d zgodzi siê ostatecznie przyj¹æ. Inne stanowisko zaj¹³ Jaros³aw Kaczyñski w imieniu PiS. Imigracja tak, ale tylko rzeczywistych uchodŸców politycznych, a nie imigrantów ekonomicznych. Polska powinna pomóc finansuj¹c obozy uchodŸców na Bliskim Wschodzie przy granicach z Syri¹, proprocjonalnie do udzia³u kraju w dochodzie ogólnym Unii Europejskiej. W ten sposób wyrazi europejsk¹ solidarnoœæ. Kaczyñski sprzeciwi³ siê, by rz¹d podejmowa³ decyzje pod obcym naciskiem a wbrew stanowisku narodu, co by³oby sprzeczne z konstytucj¹. Ostrzega³, ¿e islamiœci nie chc¹ asymilowaæ siê, a nastêpnie narzucaj¹ w krajach osiedlenia swoje obyczaje. Np. w Szwecji policja okreœli³a 55 obszarów, gdzie narzucaj¹ innym prawo szariatu.
Co natychmiast narzuci³o siê uwadze, to przepastna ro¿nica poziomu umys³owego miêdzy szefow¹ rz¹du a szefem najwiêkszej partii opozycyjnej. Kaczyñski mówi³ ze swobod¹ o filozofi polityki, jak¹ nale¿y uprawiaæ w obecnej sytuacji. Stwierdzi³, ¿e jeœli przyj¹æ zasadê powszechnej solidarnoœci, to nale¿a³oby otworzyæ granice Europy przed miliardem ludzi, którzy cierpi¹ g³ód a w Polsce bogate rodziny powinny braæ do siebie biedne. Zamiast tego zaleci³ przyj¹æ zasadê „porz¹dku mi³osierdzia”: na pierwszym miejscu s¹ bliscy, potem naród, a dopiero potem reszta. By³a mowa – wywodzi³ prezes PiS – ¿e brak 2,8 mld. dolarów do utrzymania obozów, z których mamy wielki nap³yw ludzi do Europy. WeŸmy na siebie tê czêœæ zobowi¹zania, któr¹ mamy z powodu udzia³u naszego PKB. To bêdzie rzeczywista solidarnoœæ i sposób rozwi¹zania problemu. Jednak trzeba zdecydowanie odró¿niæ uchodŸców, którzy uciekaj¹ przed wojn¹ od imigrantów ekonomicznych. A kto stworzy³ magnes spo³eczny przyci¹gania imigrantów? Niemcy. Premier wêgierski Wiktor Orban mia³ racjê – to jest ich problem. My mo¿emy pomóc uchodŸcom, ale w sposób bezpieczny dla Polaków. Pada równie¿ argument kolonializmu – kontynuowa³ Kaczyñski – Polska nie bra³a w tym udzia³u. Drugi argument – polityka USA i niektórych pañstw Zachodu na Bliskim Wschodzie. Polska w tym nie uczestniczy³a. Jest argument odwo³uj¹cy siê do emigracji Polaków. Wielu Polaków wyemigrowa³o – i w latach poprzednich, i w poprzednim wieku. Ale czy polscy emigranci narzucali w tych miejscach swoje regu³y? Czy kogoœ terroryzowali? Nie! Ciê¿ko pracowali, czêsto z nadmiern¹ pokor¹. Chocia¿ byli tacy, którzy w XIX wieku walczyli za nasz¹ i wasz¹ wolnoœæ; ta walka tworzy zobowi¹zania wobec nas, a nie odwrotnie. Wreszcie jest ten argument, ¿e – UE nam p³aci w postaci funduszy europejskich na rozwój infrastruktury. Ale za co p³aci? Za to, ¿e oddajemy du¿ym, najsilniejszym pañstwom europejskim bardzo znaczn¹ czêœæ mo¿liwoœci decydowania o naszych sprawach. Uzyskuj¹ potê¿n¹ moc ingeren-
Instytut Józefa Pi³sudskiego w Ameryce 138 Greenpoint Ave Brooklyn NY 11222 zaprasza 22 wrzeœnia (wtorek) o godz. 19-tej na wyk³ad Andrzeja Józefa D¹browskiego pt.:
„250 lat Teatru Narodowego” Wstêp wolny. W tym roku przypada 250 rocznica powstania polskiego Teatru Narodowego. Andrzej Józef D¹browski, dobrze znany Polonii nowojorskiej redaktor oraz publicysta „Nowego Dziennika” i „Kuriera Plus” opowie, nie tylko o randze artystycznej teatru polskiego na tle innych teatrów Europy, ale równie¿ o roli tego teatru w pielêgnowaniu polskiego jêzyka i w podtrzymywaniu œwiadomoœci narodowej Polaków mieszkaj¹cych w trzech zaborach i rozsianych po ca³ym œwiecie. W wyk³adzie, wzbogaconym prezentacj¹ zdjêæ archiwalnych, nie zabraknie równie¿ informacji o wielkich artystach polskiej sceny i odnoœników do wspó³czesnoœci. Przed przyjazdem do Nowego Jorku Andrzej Józef D¹browski by³ w Polsce recenzentem teatralnym publikuj¹cym w dwutygodniku „Teatr” i miesiêczniku „Scena” oraz re¿yserem zwi¹zanym z kilkoma teatrami dramatycznymi, m.in. w Katowicach, £odzi, Zielonej Górze, Gorzowie Wielkopolskim, Wroc³awiu i S³upsku. W okresie podziemnej „Solidarnoœci” pracê re¿ysera i dyrektora artystycznego Teatru Ziemi Pomorskiej ³¹czy³ ze wspó³prac¹ z „Tygodnikiem Wojennym”, „Tygodnikiem Solidarnoœæ”, „Samorz¹dn¹ Rzeczpospolit¹” i „Przegl¹dem Wiadomoœci Agencyjnych”. W latach 1987 – 89 by³ wspó³redaktorem i re¿yserem II Programu Radia Solidarnoœæ. Zapraszamy! Nowy adres Instytutu: 138 Greenpoint Ave., Brooklyn NY 11222 Informacje: tel. 212-505-9077, e-mail office@pilsudski.org
u Jaros³aw Kaczyñski sprzeciwi³ siê, by rz¹d podejmowa³
decyzje pod obcym naciskiem a wbrew stanowisku narodu.
cji. Nie dostajemy tego za darmo. Dlatego nie mamy powodów do wyrzutów sumienia. Ale mamy powody, ¿eby broniæ naszej suwerennoœci. Trwaj¹ce 12 minut przemówienie Kaczyñski wyg³osi³ ze swad¹ z g³owy, bez czytania z kartki, co równie¿ ró¿ni³o go od premier Kopacz. Przedstawi³ nasycon¹ konkretami analizê zjawiska. By³a to wypowiedŸ mê¿a stanu dbaj¹cego o interes kraju, który nie ulega modom intelektualnym ani tanim sentymentom. Premier Kopacz wypad³a na tym tle jak poczciwa kobieta „stoj¹ca trzy poziomy ni¿ej” wed³ug s³awnego okreœlenia Adama Hofmana, by³ego rzecznika PiS. Có¿ mia³a wiêc zrobiæ, w odpowiedzi mog³a tylko zarzuciæ Kaczyñskiemu, ¿e zaczyna wyprowadzaæ Polskê z Unii, chocia¿ prezes PiS jasno zadeklarowa³ solidarnoœæ finansow¹ z UE.
W tonie podobym do pani premier wypowiadali siê tak¿e inni politycy PO, ostrzegaj¹c przed nienawiœci¹ i ksenofobi¹. Nie chc¹ uznaæ, ¿e problem masowej fali imigrantów stworzy³a kancelrz Angela Merkel og³aszaj¹c, ¿e Niemcy przyjm¹ milion uchodŸcow, a przecie¿ na milionie wcale siê nie skoñczy. Berlin chce teraz przerzuciæ czêœæ skutków swej polityki na kraje Europy Œrodkowej, którym uda³o siê unikn¹æ do tej pory niepo¿¹danych skutków multikulti. Zaœlepienie polityków Platformy Obywatelskiej by³oby trudne do pojêcia, gdyby nie ich lêk przed utrat¹ w³adzy i rozliczeniem za osiem lat rz¹dów. Zapewne licz¹, ¿e wrabiaj¹c prezesa PiS w rolê nienawistnika, ponoæ przeciwnego Europie, zniechêc¹ do niego wyborców w paŸdzierniku.
Jan Rózy³³o
Wielu z nas nie myœli o jutrze, wydaje nam siê, ¿e na wszystko mamy jeszcze czas. Dopiero w momencie choroby lub zbli¿aj¹cej siê œmierci – otwieraj¹ nam siê oczy, niestety, wtedy jest ju¿ za póŸno. NIE POZWÓL, aby Twój maj¹tek przej¹³ dom starców, by Twoi najbli¿si byli pozbawieni spadku. NIE DOPUŒÆ, aby Twoje niepe³nosprawne dziecko straci³o œwiadczenia socjalne.
PORADY W ZAKRESIE v TESTAMENTY v TRUSTS v HOME CARE MEDICAID v NURSING HOME MEDICAID v POWER OF ATTORNEY v HEALTH CARE PROXY v PRAWO SPADKOWE v NIERUCHOMOŒCI MASZ PYTANIA? W¥TPLIWOŒCI? ZADZWOÑ. CHÊTNIE UDZIELÊ PORADY: tel. (718) 349-2300 (212) 470-2154 fax: (718) 349-2332 Adres biur:
188 Eckford Street, Brooklyn, NY
65 Broadway, 7th floor, New York, NY
6
KURIER PLUS 19 WRZEŒNIA 2015
www.kurierplus.com
Po¿egnanie z Nowym Jorkiem 1➭ Powiedzia³eœ przed chwil¹ – zwracam siê do Piotra Che³kowskiego – ¿e Thanksgiving to piêkne œwiêto. Co Ciê w nim tak ujmuje? Ze Œwiêtem Dziêkczynienia spotkaliœmy siê mieszkaj¹c w Teheranie. Expaci mieszkaj¹cy na Œrodkowym Wschodzie zawsze je obchodzili. Ujmuj¹ce jest to, ¿e m³ode pañstwo, Stany Zjednoczone, w pewnym sensie id¹c szlakiem tradycji europejskiej, która zosta³a zmieniona, ustanowi³o œwiêto do¿ynek. To œwiêto by³o obchodzone w Babilonii, Persji, pó³nocnej Afryce, zachodniej Azji jako œwiêto zbiorów. I Amerykanie to kontynuuj¹. W Europie niestety (mo¿e z wyj¹tkiem Polski) to zanik³o. Hucznie obchodzi siê Nowy Rok, nadejœcie wiosny. Dlaczego tak siê sta³o – nie wiem. Ale Ameryka kontynuuje tê tradycjê, która nie jest tradycj¹ jednego miejsca. Jest tradycj¹ ludzkoœci. Nie jest zwi¹zane z ¿adn¹ religi¹ konkretnie, a jednoczeœnie gromadzi ludzi wszystkich wyznañ. Spêdziliœcie w Nowym Jorku 47 lat. Przypomnijmy, jak to siê sta³o, ¿e z Iranu przenieœliœcie siê tutaj. Byliœmy w tej szczêœliwej sytuacji, ¿e zaproponowano mi pracê w NYU – mówi profesor Che³kowski. – Powinienem dziêkowaæ za to Chruszczowowi i sputnikowi (œmiech). Kiedy Sowieci wypuœcili pierwszy sputnik, Amerykanie bardzo siê zdziwili, bo nagle zobaczyli, ¿e s¹ inne kraje, które potrafi¹ wys³aæ sztuczne cia³o w kosmos. To by³ bolesny cios dla Amerykanów (œmiech). Podjêto wówczas decyzjê o zintensyfikowaniu badañ kosmicznych, a prezydent Kennedy zapowiedzia³, i¿ za dziesiêæ lat poleci w kosmos pierwszy Amerykanin. Sprawa sputnika spowodowa³a tak wielkie zaskoczenie, ¿e w Kongresie politycy doszli do wniosku, i¿ Ameryka nie zna œwiata, nie orientuje siê w mo¿liwoœciach innych krajów. Powodem tego mia³a byæ miêdzy innymi niewielka znajomoœæ jêzyków obcych, która przecie¿ jest podstaw¹ do spenetrowania obcego pañstwa, jego kultury, polityki, ekonomii. W zwi¹zku z tym opracowano program pt. Title 6. Mówi³ on, ¿e œwiat trzeba podzieliæ na regiony i zacz¹æ je studiowaæ na uniwersytetach, na których utworzono 118 oœrodków do tego celu. Najwa¿niejszym regionem sta³ siê oczywiœcie Zwi¹zek Radziecki i jego badania kosmiczne. Potem by³ Daleki Wschód, czyli Chiny, Azja Po³udniowo-Wschodnia, Œrodkowy Wschód, Indie. Rz¹d zacz¹³ pompowaæ pieni¹dze w uniwersytety, na których tworzono oœrodki badawcze. Ja w³aœnie dosta³em pracê na fali tworzenia tych¿e oœrodków, czyli realizowania Title 6. NYU stworzy³o wydzia³ jêzyków i kultury tego w³aœnie regionu, w którym jestem specjalist¹. Moje wykszta³cenie to islamistyka i iranistyka, czyli dwie ga³êzie orientalistyki. Zajmujê siê kultur¹ irañsk¹, ale tak¿e islamem sunnickim, nie szyickim oraz wp³ywami zachodnimi na Œrodkowy Wschód. Pod moje drzwi codziennie przynoszony jest New York Times i od paru lat nie by³o dnia, w którym nie pisano by i nie zamieszczano zdjêæ z tego regionu. I to jest w³aœnie znak czasu. Jaki jest dok³adnie profil Twojego wykszta³cenia? Zacz¹³em studia w Krakowie na Wydziale Orientalistyki. Przez piêæ lat studiowaliœmy arabski, perski, turecki oraz kultury tych jêzyków, czyli w zasadzie by³y to studia filologiczne. Zrobi³em magisterium w 1958 roku i dosta³em zaproszenie do Anglii. W Londynie jest wspania³a szko³a, School of Oriental and African Studies. Jest to oœrodek fenomenalny i jednoczeœnie bardzo elitarny. Zanim sta³ siê czêœci¹ Uniwersytetu Londyñskiego nale¿a³ do Colonial Office, War Office, Foreign Office, czyli by³ oœrodkiem przygotowuj¹cym ludzi do pe³nienia funkcji politycznych w Imperium Brytyjskim. Jeden z moich znajomych, którego zatrudniono w ambasadzie brytyjskiej
w Iranie, opowiada³ mi, ¿e kiedy tam po raz pierwszy przyjecha³ od razu z lotniska zabrano go w podró¿ po kraju. Do ambasady przyjecha³ dopiero po trzech miesi¹cach poznawania ludzi i kraju. Kiedy ja tam przyjecha³em, Imperium ju¿ dogorywa³o i ta tradycja te¿… W Londynie robi³em dalsze studia, g³ównie historiê. Po ich ukoñczeniu dosta³em stypendium z nowojorskiej Fundacji Paderewskiego. Te stypendia bardzo czêsto by³y udzielane studentom z Europy wschodniej. Chodzi³o o to, ¿eby pomagaæ wyrwaæ siê zdolnym m³odym ludziom z opresyjnego systemu i jednoczeœnie daæ im mo¿liwoœæ mówienia o tym, co dzia³o za ¿elazn¹ kurtyn¹. Dziêki temu stypendium pojecha³em do Teheranu, razem z moj¹ narzeczon¹, która skoñczy³a w³aœnie studia w St. Martin School of Art. Pojecha³am na kontynuacjê studiów artystycznych – dodaje Goga. – Studiowa³am na Uniwersytecie Teherañskim. Mia³am tam potem wielk¹ wystawê. Pojecha³em do Teheranu pierwszy, Goga trzy miesi¹ce póŸniej. Wziêliœmy œlub wed³ug tradycji perskiej, która zezwala na cztery ¿ony (œmiech). Oczywiœcie, wziêliœmy równie¿ œlub koœcielny. I tam poœwiêci³em siê dalszym studiom na temat literatury perskiej. Mój doktorat dotyczy³ dziewiêtnastowiecznej literatury popularnej. Persja mia³a literaturê popularn¹ w dziewiêtnastym wieku? Tradycja literatury perskiej ma dwa i pó³ tysi¹ca lat. Do dzisiejszego dnia moi znajomi, którzy s¹ in¿ynierami, w³aœcicielami biznesów, uczonymi, zapytani kim naprawdê chcieliby byæ, odpowiedzieliby: poet¹. Rola i znaczenie poety, pisarza w Iranie jest nie do przecenienia. Literaci s¹ w opozycji, ich jedno s³owo liczy siê bardziej ni¿ ca³e zdanie jakiegoœ polityka. To sytuacja bardzo podobna do tego, co kiedyœ mieliœmy w Polsce. Je¿d¿¹c na miêdzynarodowe konferencje zaobserwowa³em zwyczaj: po ca³ym dniu obrad Irañczycy urz¹dzaj¹ coœ, co nazywa siê she’r hani – recytacja poezji. Hani znaczy s³uchanie, studiowanie, czytanie. Poezja jest esencjonalna w ¿yciu Irañczyków. W czasie studiów pracowa³em dla amerykañskiej organizacji pomocy Care Mission. Budowaliœmy szko³y, ³aŸnie, ¿ywiliœmy tysi¹ce dzieci. Mia³em nies³ychane prze¿ycie. Znalaz³em siê w œrodku pustyni. Pustynia tam jest górzysta i kamienista. Czasami napotyka siê na solne jeziora, gdzie nie ma ¿adnej wegetacji, ale czasami jest tam te¿ wioska. JeŸdziliœmy tam z pomoc¹. W takiej wiosce by³o mo¿e dwóch, trzech ludzi umiej¹cych czytaæ i pisaæ. Reszta to byli analfabeci. Ale jak robili dla mnie obiad, to mój gospodarz recytowa³ poezje, a naoko³o siedzia³o mnóstwo ludzi, którzy s³uchali i prze¿ywali. To zupe³nie niebywa³e. I jest to poezja trudna, wrêcz niemo¿liwa do przet³umaczenia, z ogromnym ³adunkiem mistycznoœci. Jak to siê sta³o, ¿e naród, który tak kocha poezjê, poszed³ w pewnym momencie za g³osem przemocy? Po tym, co siê sta³o w Iranie w 1978 roku, kiedy Chomeini doszed³ do w³adzy, my, ludzie Zachodu, mamy bardzo z³e pojêcie o kulturach i ludziach tego regionu. Polityka irañska po drugiej wojnie œwiatowej nie by³a prê¿n¹ polityk¹. Jeszcze wtedy Œrodkowym Wschodem rz¹dzi³o Siedem Sióstr, czyli siedem g³ównych kompanii naftowych, m.in. Exxon, BP. Oni robili politykê, która sprzyja³a Anglikom, Francuzom… Iran le¿y na skrzy¿owaniu wielkich cywilizacji i na tym skrzy¿owaniu odgrywa³ niebywa³¹ rolê. Jak patrzysz na mapê tego regionu, nagle zdajesz sobie sprawê, ¿e by³y staro¿ytne kultury – egipska, lewantyñska, ludzie mówi¹cy ró¿nymi jêzykami. Po najeŸdzie arabskim wiêkszoœæ tych pañstw, od Maroka a¿ do Eufratu i Tygrysu zaczê³o mówiæ po arabsku, przesz³o na Islam, zatracaj¹c swoj¹ tradycjê. Jedynym narodem, który co
u Pañstwo Che³kowscy w swoim nowojorskim mieszkaniu. prawda przyj¹³ Islam, ale nie zmieni³ jêzyka i zachowa³ kulturê jest Persja, Iran. Od zachodu przyszed³ tam w pewnym momencie Aleksander Wielki, który by³ pod takim wp³ywem perskiej kultury, ¿e zachowywa³ siê jak Pers. Ten student Arystotelesa by³ tak oczarowany Persj¹, ¿e chcia³ stworzyæ coœ wielkiego, opartego na tej¿e kulturze. Potem przyszli Arabowie, od wschodu Turcy, Mongo³owie. I tam siê sta³y bardzo ciekawe rzeczy – przede wszystkim zachowano jêzyk. Arabskiego u¿ywano tak jak niegdyœ w Europie ³aciny – w religii, do dysput naukowych. I tak przetrwali do dnia dzisiejszego. Kultury zachodnie, które zaczê³y nap³ywaæ w XX w., te¿ tego nie zmieni³y. Na pocz¹tku XIX w. Rosja zaczê³a militarn¹ akcjê na Kaukazie. Du¿a czêœæ Kaukazu to te¿ jest kultura perska. Gruzja, Azerbejd¿an znalaz³y siê pod wp³ywami rosyjskimi. Od po³udnia zaœ byli Anglicy, którzy obawiali siê, ¿e Rosja, która nie ma portów na po³udniu i ma w zwi¹zku z tym problem komunikacyjny bêdzie par³a do Oceanu Indyjskiego. To siê nie skoñczy³o ani wtedy, ani dziœ. Tarcia, które tam powstawa³y mia³y ogromny wp³yw na ten region. Widzimy wiêc, ¿e przez stulecia Iran by³ tyglem, w którym wrza³o. Nic dziwnego, ¿e w pewnym momencie dokona³ siê tam przewrót. Polska zdecydowa³a siê przyj¹æ pewn¹ liczbê uchodŸców z Syrii i Erytrei. W Polsce jest spory opór przeciwko takim decyzjom. Zwolennicy przyjêcia uchodŸców przypominaj¹, ¿e Iran przyj¹³ tysi¹ce polskich uchodŸców w czasie wojny. Przeciwnicy odpieraj¹ ten argument, twierdz¹c, ¿e wtedy Iranem rz¹dzili Anglicy i ¿e Irañczycy sami z siebie nie pomogliby Polakom. Oczywiœcie, ¿e pomogliby, jak najbardziej. Mo¿e nie bardzo wiedzieli, kim byli Polacy, ale pomocy udzieliliby bezwzglêdnie. Niedawno napisa³em zreszt¹ artyku³ do ENCYCLOPADIA IRANICA na ten temat i przestudiowa³em dok³adnie ca³¹ sprawê. Irañczycy byli bardzo przychylni Polakom, dzielili siê z nimi wszystkim, co mieli. Miêdzy koñcem marca 1942 a sierpniem tego roku 125 tysiêcy Polaków znalaz³o siê w Persji. Przyp³ywali z Krasnowodska do Bandar-e Pahlavi. Tam jest cmentarz, na którym jest piêæset polskich grobów. W Teheranie jest ich wiêcej ni¿ dwa tysi¹ce. Tam by³o jakieœ 80-85 tysiêcy ¿o³nierzy i oko³o 40 tys. cywilów. ¯o³nierze – rzecz oczywista – nie pozostali tam d³ugo. Wkrótce przewieziono ich do teatru wojny. Ale cywile – ci zostali na d³u¿ej. Jest wspania³a ksi¹¿ka The Children Of Esfahan – Polish Refugees in Iran, która opowiada o losach polskich dzieci, które stanowi³y po³owê liczby uchodŸców. Tam mo¿na przeczytaæ o tym, jak¹ serdecznoœci¹ obdarzali Polaków miejscowi. Proœci, niewykszta³ceni ludzi otwierali swoje domy dla Polaków. Stali na szosie i witali uchodŸców jad¹cych z portu. Wychodzili na drogê czasem z jednym jajkiem, z jednym owocem, z kawa³kiem chleba, ofiaruj¹c to przybyszom. Irañczycy maj¹ we krwi to, ¿e
zajmuj¹ siê biednym, opuszczonym, nieszczêœliwym. Kiedy przyjechaliœmy do Teheranu – dodaje pani Goga – pamiêæ o Polakach by³a wci¹¿ ¿ywa. By³o tam wiele kobiet, które powychodzi³y za Irañczyków i stworzy³y tam Poloniê. Dorasta³y ju¿ ich dzieci, druga generacja. Oni bardzo nam u³atwili pocz¹tki ¿ycia w Teheranie. Zag³êbiliœmy siê w sprawy historyczne, ale przecie¿ g³ównym powodem naszej rozmowy jest to, ¿e to piêkne miejsce – wasze mieszkanie, ozdobione cudownymi perskimi dywanami i przepe³nione duchem przyjaŸni i otwartoœci, za parê dni zostanie spakowane w paczki, a wy wsi¹dziecie do samolotu i po 47 latach opuœcicie Nowy Jork. No có¿, wszystko siê kiedyœ koñczy – mówi pani Goga. – M¹¿ przepracowa³ niemal pó³ wieku na NYU, wypuœci³ pewnie ze dwudziestu doktorów. By³ dwukrotnie dyrektorem instytutu, dwa razy szefem departamentu, czyli mia³ dodatkowe obowi¹zki administracyjne. Na szczêœcie te wszystkie lata mia³ do pracy spacerkiem. Ja urodzi³am i wychowa³am dwójkê dzieci. Kiedy przyjechaliœmy tutaj okaza³o siê, ¿e jestem w ci¹¿y. Byliœmy bez grosza. Nie mieliœmy mebli, miesi¹cami spaliœmy na pod³odze. Trzeba by³o odczekaæ dziewiêæ miesiêcy, ¿eby dostaæ ubezpieczenie. Pamiêtam, ¿e jakaœ dobra dusza po¿yczy³a nam 400 dolarów na poród w szpitalu. Kiedy po paru miesi¹cach przyp³ynê³y statkiem nasze dywany i poduszki zrobiliœmy sobie te kanapy, które tu widzisz – z drzwi, które przykryliœmy poduszkami. Teraz zabieramy je ze sob¹ do W³och (œmiech). Zajê³aœ siê te¿ projektowaniem. Tak, na pocz¹tku projektowa³am tkaniny, ale to nie trwa³o d³ugo. Urodzi³o siê nam drugie dziecko, syn. Starsza córka przyjecha³a tu w wieku czterech lat i nie mówi³a w ogóle po angielsku, tylko po polsku i po persku. Trzeba siê by³o ni¹ zaj¹æ i u³atwiæ jej asymilacjê. Dopiero kiedy dzieci posz³y do szko³y zajê³am siê dzia³alnoœci¹ charytatywn¹, g³ównie pracuj¹c w organizacji wspomagaj¹cej Zak³ad dla Ociemnia³ych w Laskach. Myœlê, ¿e spêdzi³am tam przynajmniej dwadzieœcia lat. I teraz jedziecie z powrotem do Europy… Ta decyzja jest spowodowana g³ównie tym, ¿e w Turynie mieszka nasza córka. Poza tym mieszkanie w Nowym Jorku jest coraz trudniejsze i… coraz dro¿sze. Bardzo nam szkoda opuœciæ to miasto. Lubimy je. Bêdzie nam brakowaæ energii tego miejsca. Dziêkujê Wam za wszystkie chwilê spêdzone z Wami, w Waszym goœcinnym domu, a w imieniu Polonii za to, ¿e przez lata zaznaczyliœcie siê w ¿yciu naszego œrodowiska swoj¹ otwartoœci¹, przyjaŸni¹ i prac¹. Mam nadziejê, ¿e bêdziecie nas tu odwiedzaæ. Tekst i zdjêcia Izabela Barry
Antypolski ob³êd Grossa Obsesyjna nienawiœæ Jana Tomasza Grossa do Polski wesz³a ju¿ w kliniczne stadium. Nie jest on w stanie wyartyku³owaæ ani jednej pozytywnej uwagi na temat swej dawnej ojczyzny. Potrzeba wmówienia ca³emu œwiatu, ¿e Polacy s¹ zoologicznym antysemitami jest w nim teraz tak wielka, ¿e sta³a siê wrêcz ob³êdem. Ostatnio w niemieckim tygodniku „Die Welt” wyrazi³ on swoje oburzenie faktem, i¿ Polacy, Czesi, S³owacy, Wêgrzy i Rumunii maj¹ wielkie opory przez przyjmowaniem tysiêcy imigrantów muzu³mañskich. W jego przekonaniu wynika to z ich ksenofobii i nacjonalizmu. Cechy te maj¹ byæ rzekomo genetycznie zakorzenione, o czym œwiadczyæ ma przede wszystkim stosunek do ¯ydów w czasie ostatniej wojny i w latach powojennych. Gross przypomnia³, ¿e po wojnie ¯ydzi, którzy prze¿yli Holokaust, musieli uciekaæ przed morderczym antysemityzmem swoich polskich, wêgierskich, s³owackich i rumuñskich s¹siadów – w³aœnie do Niemiec, gdzie szukali schronienia w obozach dla uchodŸców. Jak by tego by³o ma³o, zarzuci³ on tym narodom wspó³udzia³ w Holokauœcie. Jest to stanowisko bardzo potrzebne obecnym Niemcom, którzy chc¹ pokazaæ œwiatu, ¿e tego¿ Holokaustu nie dokonali sami. Jest ono tak¿e bardzo potrzebne ¯ydom amerykañskim i tym Amerykanom, którzy podczas wojny nie uczynili niczego, by ratowaæ ¯ydów gin¹cych w obozach i gettach, choæ przecie¿ o tym wiedzieli m.in. z relacji Jana Karskiego i Witolda Pileckiego, którzy byli naocznymi œwiadkami tragedii. O tym, rzecz jasna, Gross w „Die Welt” nie napisa³, stwierdzi³ natomiast – jak na zamówienie – i¿ „ohydne oblicze Polaków pochodzi jeszcze z czasów nazistowskich” i ¿e w czasie II wojny œwiatowej „zabili oni wiêcej ¯ydów ni¿ Niemców”. Zohydzanie Polski i Polaków jest na rêkê Niemcom z powodów oczywistych, jest ono tak¿e potrzebne Zachodowi, który zdradzi³ Polskê w roku 1939 i 1944. Obraz Polski bohaterskiej i obraz Polski zdradzonej bowiem w oczy kol¹ i mog¹ powodowaæ wyrzuty sumienia, natomiast obraz Polski antysemickiej i nacjonalistycznej dzia³a na te sumienia koj¹co, bowiem nie warto by³o broniæ kraju zoologicznych antysemitów i skrajnych nacjonalistów. Do tego wizerunku jest jeszcze skwapliwie dorzucany obraz Polski jako narodu zacofanego i prymitywnego, w dodatku bezkrytycznie przywi¹zanego do katolicyzmu chêtnie zwalczanego ostatnio przez zachodnie oœrodki postêpowe i laickie. Gross i wielu innych historyków antysemityzmu upatruje ich Ÿróde³ w katolicyŸmie w³aœnie, wywodz¹c st¹d daleko id¹ce teorie, nie maj¹ce pokrycia w rzeczywistoœci historycznej. Pokrycia tego nie maj¹ równie¿ oskar¿ycielskie ksi¹¿ki Grossa, takie jak „S¹siedzi”, „Z³ote ¿niwa” i „Strach”. Nie jest jednak tak, jak twierdzi wielu polskich publicystów prawicowych i narodowych, ¿e Gross zupe³nie rozmija siê z prawd¹. Zachowanie wielu Polaków wobec ¯ydów w czasie wojny i tu¿ po niej by³o naganne i kryminalne, mord w Jedwabnem rzeczywiœcie mia³ miejsce, choæ nie na tak¹ skalê, jaka podana jest w „S¹siadach”. Rzecz w tym ¿e autor prawdê przykrawa do z góry za³o¿onych te¿ i wyrywa j¹ z kontekstu. Pisz¹c o Polakach, pomija jednoczeœnie fakty dotycz¹ce dzia³ania policji ¿ydowskiej, zdradê bardzo wielu ¯ydów, którzy przeszli na stronê sowieckiego okupanta ju¿ w chwili jego najazdu na Polskê, zasz³oœci
7
KURIER PLUS 19 WRZEŒNIA 2015
www.kurierplus.com
u Jan Tomasz Gross. z roku 1919 i 1920, kiedy ¯ydzi licznie popierali Armiê Czerwon¹ i wstêpowali do niej. Nigdy nie pisze o ¯ydach, którzy w Ameryce, Europie Zachodniej i Ma³opolsce Wschodniej czynili wszystko, by Polska nie sta³a siê ponownie pañstwem. Misj¹ ob³¹kañcz¹ Grossa jest oskar¿anie tej¿e Polski przed œwiatem i wywo³anie w Polakach poczucia winy a nawet ni¿szoœci wobec ¯ydów. Dlatego nie cofa siê przed uogólnieniami i uklepuje stereotypy w sposób i w skali niegodnej historyka, którym notabene nie jest. Podaje pó³ i æwieræ prawdy skompilowane w taki sposób, by w œwiat posz³o kolejne oskar¿enie. Czyni to najpierw w jêzyku angielskim poprzez wydawnictwa amerykañskie, nie konsultuj¹c swych rewelacji z innymi uczonymi, tak¿e polskimi. Oskar¿anie Polski poprzez media niemieckie te¿ – jak siê okazuje – jest mu potrzebne do tego, by staæ siê autorytetem œwiatowym i zemœciæ siê na Polsce. Niestety poparcie, jakie ma on na uczelniach amerykañskich, nie wy³¹czaj¹c s³ynnego Princeton University i nowojorskiej New School, czyni z niego œwiatowy autorytet w kwestii polskiego antysemityzmu i rzekomego wspó³udzia³u w Holokauœcie. I prawdê mówi¹c nie ma on odpowiedniej przewagi ani w Stanach Zjednoczonych, ani Europie Zachodniej, nie mówi¹c ju¿ o Rosji. Ci, którzy kwestionuj¹ jego oskar¿ycielskie ksi¹¿ki s¹ z góry skazani na przegran¹. Ich g³osy s¹ pomijane, oœmieszane i lekcewa¿one. Polski historyk, czy publicysta udowadniaj¹cy czarno na bia³ym manipulacje Grossa jest z miejsca niewiarygodny i nie ma ¿adnych szans, aby przebiæ siê do œwiadomoœci czytelników zachodnich. Dlatego antypolski ob³êd Grossa jest zjawiskiem bardzo groŸnym, nie tylko na p³aszczyŸnie naukowej i medialnej, ale tak¿e politycznej. Za jego oskar¿eniami id¹ bowiem kolejne ¿¹dania i naciski ze strony Ameryki i innych pañstw. Przekonanie, ¿e Polacy s¹ wspó³odpowiedzialni za Holokaust staje siê coraz bardziej powszechne, podobnie jak i pisanie o polskich obozach zag³ady i koncentracyjnych. I obawiaæ siê nale¿y, ¿e œwiat uwierzy Grossowi, kiedy napisze on, ¿e by³y one polskim wynalazkiem a Niemcy pomogli Polakom ziœciæ ich odwieczne marzenie o Polsce bez ¯ydów. Dlatego potrzebne jest jak najmocniejsze przeciwdzia³anie jego misji, tyle¿ na polu naukowym, jak i dyplomatycznym. Sprawa jest piekielnie trudna, bo ka¿da krytyczna uwaga o ¯ydach i ich narracji historycznej jest z miejsca traktowana jako przejaw antysemityzmu, ale innej drogi nie ma. Mo¿e prawda powtarzana nieskoñczon¹ iloœæ razy oka¿e siê w koñcu prawd¹. Nawet wtedy, kiedy nie bêdzie prawd¹ ¿ydowsk¹.
Eryk Promieñski
Tydzieñ na kolanie Niedziela Codzienna lektura czytañ nakazanych przez Matkê Koœció³ prowadzi do odkrywania piêknych tekstów, które dosiêgaj¹ czasem rdzenia cz³owieczeñstwa. Tak jest dzisiaj, gdzie niemal ka¿da linijka mówi nam jak¹œ prawdê o ¿yciu. Najpierw Ksiêga Izajasza (Iz 50,5-9a), gdzie odnajdujemy trzeci¹ pieœñ S³ugi Pañskiego – pe³ne ufnoœci wyznanie wiary. Przeczytajmy: „Pan Bóg otworzy³ Mi ucho, a Ja siê nie opar³em ani siê cofn¹³em. Poda³em grzbiet mój bij¹cym i policzki moje rw¹cym Mi brodê. Nie zas³oni³em mojej twarzy przed zniewagami i opluciem. Pan Bóg Mnie wspomaga, dlatego jestem nieczu³y na obelgi, dlatego uczyni³em twarz moj¹ jak g³az i wiem, ¿e wstydu nie doznam. Blisko jest Ten, który Mnie uniewinni. Kto siê odwa¿y toczyæ spór ze Mn¹? Wyst¹pmy razem! Kto jest moim oskar¿ycielem? Niech siê zbli¿y do Mnie! Oto Pan Bóg Mnie wspomaga. Któ¿ Mnie potêpi?”. Twarz jak g³az, gdy sp³ywa po nim plwocina z³ych ludzi. Spokój, gdy podli szarpi¹, rw¹ w³osy na g³owie czy brodzie. Mocne to obrazy, przemawiaj¹ce o sile ducha, które cz³owiekowi daj¹ wiarê w coœ, co jest wiêksze od niego. Dla jednych jest Bóg, dla innych – humanistyczne idee, czasami nawet chore ideologie. Tutaj przypomina mi siê Pawe³ Finder. By³ typowym komunistycznym aparatczykiem, przywódc¹ PPR, gdy dosta³ siê w okupacyjnej Warszawie w ³apy Gestapo. Bestialsko torturowany, nawet ponad normê ówczesnych niemieckich siepaczy, zachowa³ milczenie, nikogo i niczego nie wyda³. Gestapowcy przerobili go na krwaw¹ szmatê zanim strza³em w g³owê zakoñczyli jego ¿ywot, ale nawet ci spece od tortur byli pod wra¿eniem, mówi¹c o nim „to prawdziwy facet”. Kolejny paradoks? Nie, bo cierpienie przecie¿ jest ostatecznym testem na wielkoœæ ludzkiego ducha. I wiary w coœ, co przekracza nas jako ludzi. Bo chyba trudno wyobraziæ sobie – choæ kto wie – aby ktoœ tak bardzo chcia³ cierpieæ za nowy rodzaj smartfona czy produkt firmy Apple. Czytanie drugie to Markowa Ewangelia (Mk 8,27-35): „Potem Jezus uda³ siê ze swoimi uczniami do wiosek pod Cezare¹ Filipow¹. W drodze pyta³ uczniów: Za kogo uwa¿aj¹ Mnie ludzie? Oni Mu odpowiedzieli: Za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za jednego z proroków. On ich zapyta³: A wy za kogo mnie uwa¿acie? Odpowiedzia³ Mu Piotr: Ty jesteœ Mesjasz. Wtedy surowo im przykaza³, zebry nikomu o Nim nie mówili. I zacz¹³ ich pouczaæ, ¿e Syn Cz³owieczy musi wiele cierpieæ, ¿e bêdzie odrzucony przez starszych, arcykap³anów i uczonych w Piœmie; ¿e bêdzie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie. A mówi³ zupe³nie otwarcie te s³owa. Wtedy Piotr wzi¹³ Go na bok i zacz¹³ Go upominaæ. Lecz On obróci³ siê i patrz¹c na swych uczniów, zgromi³ Piotra s³owami: ZejdŸ Mi z oczu, szatanie, bo nie myœlisz o tym, co Bo¿e, ale o tym, co ludzkie.” O co chodzi? Przecie¿ Piotr po ludzku chcia³ dobrze. Chcia³, ¿eby to przedsiê-
wziêcie „Jezus i Przyjaciele, Spó³ka z o. o.” uda³o siê, ¿eby by³ sukces. S³owem chcia³ to pijarowo i marketingowo rozgraæ. Tak, Jezus by³ Mesjaszem, ta czêœæ mesyd¿u by³a ok! Ale po co wspominaæ o „odrzuceniu” przez arcykap³anów i uczonych w Piœmie? Po co siê nara¿aæ tak otwarcie mo¿nym tego œwiata? Przecie¿ dla wszystkich miejsca starczy, tort presti¿u i zwolenników do podzia³u jest na tyle du¿y, ¿e wystarczy dla wszystkich. A to „zabicie” i „po trzech dniach zmartwychwstanie”? To przecie¿ nie tyle nie jest nawet sexy, ale niebezpieczne wrêcz, bior¹c pod uwagê jak ówczesna ¿ydowska elita reagowa³a na podobne bluŸnierstwa. Czy Jezus nie móg³by troszkê zbastowaæ? – zdaje siê mówiæ Piotr. Mo¿e inaczej roz³o¿yæ akcenty, nie podk³adaæ siê tak otwarcie, po co marnowaæ potencja³? Jakby ju¿ „Jezus i Przyjaciele, Spó³ka z o. o.” okrzep³ na rynku, staj¹c siê na tyle du¿e, wrêcz „zbyt du¿e aby upaœæ” (jak to dzisiaj nazywa siê rekinów finansjery, którzy szanta¿uj¹c upadkiem, wydobywaj¹ zawsze na ratunek miliardy pieniêdzy podatników), to wtedy mo¿na by te wszystkie teksty, a tak? Po co dra¿niæ, po co pokazywaæ tragiczne uwik³ania wiary… Ale Jezus odpowiada do najwierniejszego Piotra: „zejdŸ Mi z oczu, szatanie”, bo wie, ¿e to Ksi¹¿ê Tego Œwiata przemawia przez aposto³a. Bo jego nauka nie jest w zgodzie z regu³ami ziemskiego œwiata. Nie, nie wystarczy ¿yæ w zgodzie z przykazaniami tylko, modliæ siê, aby sp³ynê³a manna dobrego samopoczucia, powodzenia, pieniêdzy i uznania. To œwiat z folderów sprzedawanych naiwnym przez Ksiêcia Tego Œwiata, cukierkowe chrzeœcijañstwo, gdzie wszyscy trzymaj¹ siê za r¹czki, prawi¹ sobie komplementy i jest dobrze. Wiara jak¹ proponuje Chrystus to ciê¿ka sprawa: czasami wymagaj¹ca zgody na dosiêgaj¹c¹ nas niesprawiedliwoœæ, zgody na cierpienie, upokorzenie a przede wszystkim poœwiêcenie. To nie jest ³atwa sprawa, o nie. Tutaj trzeba mieæ wiarê Izajasza z pierwszego czytania: „Pan Bóg Mnie wspomaga, dlatego jestem nieczu³y na obelgi, dlatego uczyni³em twarz moja jak g³az i wiem, ¿e wstydu nie doznam”. Czwartek Coraz bardziej dra¿ni zgie³k tego œwiata. Œwiata mediów spo³ecznoœciowych, pró¿noœci rozdymanej poza granice œmiesznoœci. W obrazkowym Disneylandzie ka¿dy ma prawo do swojej opowieœci, choæby najg³upszej, najbardziej wydumanej czy wymyœlonej w laboratoriach speców od PR. Ale czy¿ nie jesteœmy jako owe „patrzoluby” z powieœci Dostojewskiego, gdy otwieramy siê z ka¿dym klikniêciem w sieci czy przesuwem programu telewizyjnego przy pomocy pilota na szlam tego œwiata? Potrzebna higiena oczu i uszu: mniej znaczy lepiej, rzadziej ale g³êbiej, ciszej znaczy g³oœniej ws³uchiwaæ siê w siebie. Oczy i uszy szeroko zamkniête, sumienie czy g³os wewnêtrzny lepiej s³yszalne.
Jeremi Zaborowski
Zainteresownych prenumerat¹ tygodnika
KURIER PLUS
informujemy, ¿e roczny abonament wynosi $80, pó³roczny $50, a kwartalny $30 Wystarczy zatelefonowaæ: (718) 389-3018
8
KURIER PLUS 19 WRZEŒNIA 2015
Kartki z przemijania Tak niedawno by³a matura a ju¿ zbli¿a siê emerytura. Zbyt szybko to moje ¿ycie pêdzi, zbyt szybko. W Ameryce jeszcze szybciej ni¿ w Polsce. Na osiedlu, na którym mieszkam, ma³e dzieci, które zapamiêta³em æwieræ wieku temu, maj¹ ju¿ w³asne dzieci. Niektóre mi siê nawet k³aniaj¹. Niemal nie miewam chwil, ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI w których niczego nie muszê. Stale czeka na mnie jakaœ robota, jak nie du¿a, to ma³a. Stale te¿ pojawiaj¹ siê nowe sprawy i problemy, które trzeba jakoœ rozwi¹zaæ. A to ju¿ przychodzi mi coraz trudniej, podobnie jak podjêcie decyzji. To podobno normalka w moim wieku. Bywa, ¿e czekam, ¿e ktoœ j¹ za mnie podejmie, co jednak nie nastêpuje. Czekam te¿ na chwile, w których siê nic nie zdarza a one nie przychodz¹. Wci¹¿ mam jakiejœ powinnoœci, jak nie wobec kogoœ lub czegoœ, to wobec samego siebie. Stresujê siê, patrz¹c na rosn¹c¹ stertê nie przeczytanych ksi¹¿ek, nie obejrzanych filmów i przedstawieñ zarejestrowanych na cd oraz nie wys³uchanych koncertów i nie obejrzanych albumów. Nie dajê rady, po prostu nie dajê rady, acz stale czytam, ogl¹dam i notujê. Ju¿ nie korzystam z wiêkszoœci zaproszeñ, nie bywam na otwarciach i zamkniêciach, na piknikach i zbiorowych imprezach. Od wieloosobowych przyjêæ wolê spotkania kameralne lub tete a tete. Z biegiem lat sta³em siê mniej sentymentalny i uczuciowy. Racjonalizm wzi¹³ we mnie górê nad romantyzmem. Nadal jednak zdarzaj¹ mi siê namiêtne uniesienia i fascynacje kimœ lub czymœ. Nadal miewam pragnienia, by kogoœ bli¿ej poznaæ a nawet uwieœæ. Nadal lubiê dzieliæ siê swymi przemyœleniami i radoœciami. I nadal bywam postrzegany jako idealista. Przera¿a mnie œwiadomoœæ, i¿ ¿ycia mi nie starczy na poznanie wszystkiego, pociesza mnie jednak spostrze¿enie, ¿e niewiele chwil dot¹d zmarnowa³em. Nawet, kiedy w celach zarobkowych musia³em wykonywaæ prace, do jakich zupe³nie nie pasowa³em, to jakoœ udawa³o mi siê znaleŸæ w nich coœ kreatywnego a jednoczeœnie w g³êbi ducha wci¹¿ by³em sob¹ – osobnikiem pozostaj¹cym w swoim œwiecie. Nie ukrywam, ¿e czêsto by³ to œwiat ciekawszy i bogatszy od dookolnej rzeczywistoœci. Niektórzy twierdz¹, ¿e psychicznie ¿y³o mi siê ³atwiej ni¿ innym, bo nie nastawia³em siê na karierê, s³awê i dobra materialne. I tak by³o w rzeczy samej, acz niejedn¹ walkê musia³em stoczyæ z losem, nie zawsze sprawiedliwym. Jak wszyscy.
$
Minê³a 15 rocznica œmierci Jerzego Giedroyca – twórcy i redaktora paryskiej „Kultury”. Nie mamy dzisiaj nikogo tej klasy. W moich oczach by³ on idea³em redaktora w stopniu nie mniejszym ni¿ Mieczys³aw Grydzewski, legendarny wydawca „Wiadomoœci Literackich”. Podziwia³em go. Jako redaktor chcia³em byæ taki jak on. Zdroworozs¹dkowy, wypoœrodkowany, zdystansowany, wytworny i piêkny, ba – ksi¹¿êcy! Bardzo dobrze mi siê z nim rozmawia³o ju¿ od momentu przywitania siê. Wypytywa³ mnie niemal o wszystkich i wszystko. O sprawy polskie, amerykañskie i polonijne. O politykê, problemy spo³eczne i kulturê. Sprawdza³, jak moje pokolenie odbiera wa¿ne dla niego zagadnienia i jak odbieram je ja sam. Opowiada³ mi o Gombrowiczu, D¹browskiej, H³asce, Herbercie, Kisielu, Herlingu-Grudziñskim, Mi³oszu, Kocie Jeleñskim. Kiedy tylko Zofia Hetrz gdzieœ na chwilê wysz³a, prosi³ ¿eby wzmocniæ mu whisky „Ballantine”, bo ta, któr¹ mia³ jeszcze w szklance „ju¿ os³ab³a”. Musia³em to robiæ b³yskawicznie, ¿eby pani Zofia siê nie zorientowa³a. Pali³ jednego papierosa za drugim. A ka¿dy papieros to nowe pytanie. S³ucha³. Po kilku godzinach czu³em siê wypytany do cna, ale ju¿ w poci¹gu z Maisons-Laffitte do Pary¿a przypomina³y mi siê tematy, których nie zdo³aliœmy poruszyæ. Przy nastêpnych spotkaniach jednak mówiliœmy o innych sprawach i osobach. Uporczywie wraca³em do jego konfliktu z Herlingiem-Grudziñskim na tle odmiennego stosunku obu panów do Michnika i „Gazety Wyborczej”, a¿ w koñcu ksi¹¿ê-redaktor zdecydowanie zamkn¹³ temat stwierdzeniem, ¿e nawet w najbli¿szej przyjaŸni dochodzi do chwili, kiedy trzeba j¹ zakoñczyæ. Traktujê to jak memento. Kiedy ostatni raz go odwiedzi³em, widzia³em, ¿e odchodzi na zawsze. Bywa³o, ¿e zastyga³ ca³y i twarz robi³a siê zielona. Ale po chwili o¿ywa³ i wraca³ do tematu i... whisky, pitej z coraz wiêkszym umiarem. Na jego pogrzeb nie zd¹¿y³em. Przyjecha³em póŸniej, kiedy w Maisson-Laffitte rz¹dzi³ ju¿ jego brat Henryk przy pomocy niezast¹pionej pani Zofii. Sfotografowa³em wówczas wszystko, co mog³em, œciana po œcianie, obraz po obrazie. Tak¿e w dawnych pokojach rodzeñstwa Marii i Józefa Czapskich. Pan Henryk namawia³ mnie na wydanie albumowej ksi¹¿ki o „Kulturze”, ale stchórzy³em. Wydawa³o mi siê, ¿e temat mnie przerasta, mimo i¿ ksi¹¿ê-redaktor zwraca³ siê do mnie... „kolego”.
$
Niezmienn¹ moj¹ fascynacj¹ by³ i jest tak¿e wspomniany Józef Czapski. Mam wszystko, co napisa³ i bar-
www.kurierplus.com
dzo mnie jego przemyœlenia i notatki buduj¹. Obrazy jego tak¿e bardzo ceniê, podobnie jak i wypowiedzi o sztuce.
$
Obejrza³em ponownie film „Korczak” w re¿yserii Andrzeja Wajdy. Jest to dzie³o naiwne a¿ do bólu. A im bardziej naiwne, tym wiêksze. Bo i sam Korczak by³ naiwny. Naiwny w najszlachetniejszym tego s³owa znaczeniu. Wbrew pozorom i mimo ustaleñ jego biografki – Joanny Olczak-Ronikier, by³ on bardzo schowan¹ postaci¹. Bardzo. Pewny jest ponad wszelk¹ w¹tpliwoœæ zapis jego ostatniej drogi wiod¹cej wprost do Treblinki – „Do wagonu pierwszy wszed³ Janusz Korczak. Za nim 200 dzieci. Wœród nich: Albert, Jerzy, Genia, Felunia, Sabinka, czterech Moniusiów, Marylka, Zygmuœ, Semi, Abrasza, Hanka, Aronek, Jakub, Marceli, Szlama, Szymonek, Natek, Mietek, Leon, Szmulek, Abuœ, Rita, Mendelek Nadanowski, pani Blimka, pani Saba, panna Nacia, pani Rózia, Dora Solnicka, Ró¿a Azrylewicz-Sztokman, ma³a Romcia, Heniek, stary Henryk Asterblum i Stefania Wilczyñska”.
$
Warszawski teatr „6 Piêtro” pokaza³ w Nowym Jorku sztukê W³odzimierza Perzyñskiego „Polityka” w re¿yserii Eugeniusza Korina. Niestety, mimo celnych aluzji do polskiej polityki dzisiejszej, tekst okaza³ siê p³aski i brzmia³ ju¿ archaicznie. W tej sytuacji aktorzy szar¿owali jak mogli, by spektakl uatrakcyjniæ. Ka¿dy jednak czyni³ to po swojemu, co zrodzi³o melan¿ farsowo-kabaretowo-karykaturalny nie najwy¿szej próby. Jasne, ¿e wszyscy potrzebujemy siê œmiaæ, ale nie ka¿dy œmiech jest równie wartoœciowy – jak mawia³a niezapomniana Irena Kwiatkowska.
$
Zmar³ Piotr Cieœlak – aktor, re¿yser, dyrektor teatru, pedagog. By³ moim koleg¹ ze studiów w warszawskiej PWST i zarazem œwietnym starost¹ naszego kilkuosobowego roku Po latach nawi¹zaliœmy kontakt na Facebooku. Pisa³em o nim, m.in. w „Mieszkañcach mojej pamiêci”. W pe³ni zgadzam siê z jego spostrze¿eniem, ¿e „kiedyœ ¿yliœmy w œwiecie propagandy ideowej, a teraz w rzeczywistoœci propagandy przedmiotu, sprzeda¿y, konsumpcji. To jest rodzaj ideologii, która nas potwornie zatruwa. Powoduje, ¿e przestajemy siê porozumiewaæ”. Ano przestajemy. Niestety. ❍
Rosja w Syrii 1➭ Moskwa zapewne liczy na to, ¿e pañstwa zachodnie przestraszone rozprzestrzenianiem siê Pañstwa Islamskiego i narastaj¹cym kryzysem imigrantów arabskich w Europie – pogodzi siê po cichu z trwaniem re¿imu Assada jeszcze przez jakiœ czas, póki nie znajdzie siê sposób na usuniêcie dyktatora. Jest on mniejszym z³em, ni¿ radykalni islamiœci i ma lepsz¹ pozycjê do ich zwalczania na l¹dzie i z powietrza. Dziwna jest tak¿e sytuacja, gdy Stany Zjednoczone zwalczaj¹ PI, jednak nie uzgadniaj¹ dzia³añ z re¿imem Assada, choæ on tak¿e je zwalcza. Bardziej po¿¹dany by³by wzór Iraku, gdzie USA koordynuj¹ dzia³ania przeciwko PI z legalnym rz¹dem w Bagdadzie.
Rosyjskie zaanga¿owanie mo¿e przechyliæ szalê na korzyœæ Assada i zakoñczyæ wojnê domow¹. Walki do tej pory poch³onê³y 250 tysiêcy ofiar œmiertelnych a miliony ludzi wypêdzi³y z domów, powoduj¹c kryzys humanitarny nawet w Europie. Putin proponowa³ pañstwom zachodnim ju¿ w roku 2012 usuniêcie Assada. Wtedy jego oferta zosta³a zignorowana. Wojna w Syrii zabi³a tylko dziesiêæ tysiêcy ludzi zaœ Waszyngton by³ na fali entuzjazmu wskutek „arabskiej wiosny” nios¹cej rzekomo demokracjê na Bliski Wschód. Tragiczne skutki obalenia dyktatorów w kilku pañstwach islamskich ujawni³y siê póŸniej. Dni Assada wydawa³y siê policzone. Za te
S³oneczna Arizona
Profesjonalna pomoc przy kupnie lub sprzeda¿y nieruchomoœci Nie zwlekaj zadzwoñ po wiêcej informacji! Donna Danusia Laguna (602) 882 8483 www.donnalaguna.com email: sunnyarizona77@cox.net
u Siergiej £awrow i John Kerry. b³êdy w ocenie sytuacji p³aci dziœ Bliski Wschód. P³aci te¿ Europa zachodnia z powodu nap³ywu setek tysiêcy uchodŸców. Jednak nie p³ac¹ Stany Zjednoczone i prezydent Obama. Putin okaza³ siê lepszym taktykiem wobec wojny domowej w Syrii. Zapewne uwa¿a, ¿e Zachód pogodzi siê nieformalnie z jego poparciem dla Assada. Liczy te¿ na poprawê stosunków z NATO zdemolowanych przez rosyjsk¹ agresjê na Ukranie, jeœli doprowadzi zrêcznie do pokoju w Syrii i przy³o¿y siê do zwalczania radykalnych islamistów. Chyba wyczu³, ¿e stolice zachodnie ju¿ nie s¹ entuzjastycznie nastrojone do obalenia Assada, poniewa¿ stanowi mocn¹ zaporê dla wiêkszego z³a Pañstwa Islamskiego. Oto brytyjski minister spraw zagranicznych Philip Hammond stwierdzi³ w Izbie Gmin, ¿e rz¹d brytyjski zgodzi siê na kom-
promis z Rosj¹ i Iranem, który utrzyma Assada u w³adzy przez kilka miesiêcy w ramach wprowadzania pokoju. Wczeœniej minister austriacki powiedzia³, ¿e Zachód powinien wci¹gn¹æ Assada do swoich operacji przeciwko PI. Inni politycy mówi¹ o tym prywatnie od wielu miesiêcy. Wzrost rosyjskiego zaanga¿owania w Syrii utrudni przysz³e operacje wojskowe USA na tym terenie. Jednak ani USA ani Arabia Saudyjska nie zdecyduj¹ siê na otwart¹ konfrotacjê z Rosj¹. Raczej zwiêksz¹ pomoc dla powstañców walcz¹cych z re¿imem Assada. Natomiast si³y rosyjskie mog¹ staæ siê celem ataków ze strony powstañców i d¿ihadystów. A uboczym skutkiem wejœcia Rosji do Syrii bêdzie uspokojenie sytuacji na Ukrainie.
Adam Sawicki
9
KURIER PLUS 19 WRZEŒNIA 2015
www.kurierplus.com
AM LAW FIRM
Antoni Moszczynski, Esq. 108 Meserole Avenue, Brooklyn, NY 11222
tel. 718-389-8841
www.aminjurylawyer.com * adwokat1@verizon.net
MIA£EŒ WYPADEK? Nie pozwól Twojej sprawie ZGIN¥Æ W T£UMACZENIU. Rozmawiaj z adwokatem PO POLSKU bez poœrednika.
PROWADZIMY SPRAWY:
* wypadki samochodowe * poœlizgniêcia i upadki * wypadki na budowach * b³êdy lekarskie * sprawy kryminalne * kupno i sprzeda¿ nieruchomoœci * testamenty Przyjdziemy do Twojego domu lub do szpitala. Mia³eœ wypadek? Zadzwoñ: 718-389-8841 Ca³y „Kurier Plus”, z reklamami w³¹cznie, jest w internecie: www.kurierplus.com
Dr Micha³ Kiselow
909 Manhattan Ave. Greenpoint NY 11222,
718-389-0333
60-44 Myrtle Ave Ridgewood NY 11385
718.456.3100
Zapraszamy do gabinetów okulistycznych dr. Micha³a Kisielowa. Nowoczesne metody leczenia chorób oczu (jaskra, cukrzyca) badanie dna oka, pomiar ciœnienia œródga³kowego oraz komputerowe badanie pola widzenia). Kwalifikacja do zabiegu laserowej korekty wad wzroku oraz usuwania zaæmy. Okulistyczne badania dla kierowców (DMV). Pe³ny zakres opieki okulistycznej doros³ych i dzieci; soczewki kontaktowe; oprawki min. Prada, Dior, Gucci, Tiffany www.greenpointeyecare.com
DOKTOR MÓWI PO POLSKU Wiêkszoœæ medycznych i optycznych ubezpieczeñ honorowana.
Uzupe³nij braki organizmu Zbilansowana dieta, pe³nowartoœciowe posi³ki, du¿e iloœci s³oñca oraz aktywnoœæ fizyczna s¹ podstaw¹ dobrego samopoczucia oraz kondycji fizycznej i psychcznej. W dzisiejszych czasach, niestety, jakoœæ ¿ywnoœci pozostawia wiele do ¿yczenia. Jesteœmy wrêcz „zalewani” ogromn¹ iloœci¹ po¿ywienia, pe³nego konserwantów chemicznych, hormonów oraz zanieczyszczeñ. Dodatkowo, stresuj¹cy tryb ¿ycia, nieregularne posi³ki s¹ przyczyn¹ wielu dolegliwoœci przewodu pokarmowego, które mog¹ skutkowaæ zmniejszon¹ przyswajalnoœci¹ witamin i minera³ów z po¿ywienia. Smutnym faktem jest, ¿e w dzisiejszych czasach, w³aœciwie wiêkszoœæ z nas powinna znaleŸæ dobry suplement witaminowy, który uzupe³ni braki naszego organizmu. Na rynku jest dostêpnych tysi¹ce ró¿nych multiwitamin, jednak wiele z nich zawiera niewystarczaj¹c¹ iloœæ witamin i minera³ów, które w dodatku wystêpuj¹ w trudno przyswajalnej formie. Dlatego te¿ mamy przyjemnoœæ przedstawiæ Pañstwu multiwitaminê, firmy Terry Naturally. Na pozór produkt ten jest bardzo podobny do innych suplementów, jednak gdy przyjrzymy siê bli¿ej, zauwa¿ymy kolosalne ró¿nice. Multiwitamina tej firmy, sk³ada siê tylko z naturalnych sk³adników, które zosta³y pieczo³owicie dobrane oraz wystêpuj¹ w formie aktywnej, gotowej do wch³oniêcia. Dziêki temu, nasz organizm nie musi zu¿ywaæ dodatkowej energii na uzyskanie aktywnego sk³adnika. „Clinical Essentials” firmy Terry Naturally to przede wszystkim niezwyk³a ró¿norodnoœæ aktywnych form witamin oraz bardzo dobrze wch³anialnych postaci mikroelementów. Dla przyk³adu, witamina B12 w tym produkcie wystêpuje w postani metylkobalaminy, która jest prawie 70% efektywniej wch³aniana, ani¿eli najbardziej popularna wystêpuj¹ca w sumplementach forma, cyjanokobalamina. Tabletki s¹ bardzo ³atwe do po³kniêcia, niewielkie oraz nie pozostawiaj¹ metalicznego smaku po za¿yciu. Ogólnie, mo¿na œmia³o stwierdziæ, ¿e dziêku za¿ywaniu dwóch kaspu³ek dziennie multiwitaminy „Clinical Essentials” zauwa¿amy: – Zwiêkszony poziom energii oraz si³y witalnej dziêki kompleksowi witamin grupy B, wystêpuj¹cej w niezwykle ³atwo przyswajalnej formie, – Wzmocnienie uk³adu odpornoœciowego, efekt ten jest osi¹gniêty dziêki zawartoœci witamin oraz minera³ów, zaliczanych do grupy TRAACS, o bardzo wysokiej biodostêpnoœci, czyli: mangan, chrom, miedŸ oraz molibden. – Wzmocnienie struktury kolagenu i koœci: minera³y TRAACS, wapñ, boron, magnez i witamina K2. – Wzmocnienie uk³adu-sercowo naczyniowego – W³aœciwoœci przeciwutleniaczowe: witaminy C, E, A oraz selen stanowi¹ skuteczn¹ ochronê przed stresem oksydacyjnym, – Prawid³owy metabolizm cukru i balans gospodarki wêglowodanowej, osi¹gniêty dziêki takim minera³om jak Chrom czy Vanad. Ka¿dy z nas, na pewnym etapie ¿ycia bêdzie potrzebowa³ suplementacji witaminami i minera³ami. Bardzo trudno jednak jest znaleŸæ produkt odpowiedni, dobrze i szybko przyswajalny oraz w naturalnej postaci. Firma Terry Naturally u³atwia nam to zadanie, wprowadzaj¹c na rynek kompleks witaminowo-minera³owy, który zawiera zwi¹zki od¿ywcze w ³atwo przyswajalnej formie. Koniecznie zapytaj siê o ten produkt w naszej aptece.
Anna-Pol Travel WIELKA WYPRZEDA¯ LOT-u Wyloty od 1 grudnia 2015 do 30 czerwca 2016 Sprzeda¿ biletów tylko do 13 wrzeœnia br.
821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 E-mail:annapoltravel@msn.com
ATRAKCYJNE CENY NA:
Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat Pakiety wakacyjne: Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM
promocyjne ceny przy zakupie biletu na naszej stronie
❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia ❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo
Zapraszamy do Markowej!
www.MarkowaApteka.com
This statement has not been evaluated by the Food and Drug Administration. This product is not intended to diagnose, treat, cure or prevent any disease. Consult the pharmacist before taking this medication.
ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 ✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek ✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne ✓ Notariusz
10
KURIER PLUS 19 WRZEŒNIA 2015
Amerykañska mitologia
Czes³aw Karkowski
Pokrewne dusze
„Dobro, oœwiecenie wszystkich wieków i narodów, znajdowa³o przyjemnoœæ i pocieszenie w piêknie sielskiej ziemi. Dawni prorocy wycofywali siê w samotnoœæ natury po inspiracjê. Dzikie pustkowie wci¹¿ jest w³aœciwym miejscem, by mówiæ o Bogu.” Napisa³ m.in. Thomas Cole w szkicu „Essay on American Scenery” opublikowanym w 1836 r.
Na jednym z najbardziej znanych obrazów amerykañskich, Ashera Duranda „Pokrewne dusze” (Kindred spirits) widzimy Thomasa Cole’a (w s³omkowym kapeluszu i ze szkicownikiem w rêku), jak wskazuje przyjacielowi, Williamowi Cullen Bryantowi na romantyczny urok miejsca, z którego rozpoœciera siê szeroka panorama dzikiej przyrody. Bryant, poeta, zdaje siê byæ zatopiony we w³asnych myœlach i nie zwraca uwagi na s³owa przyjaciela. Lekcewa¿y go? Bynajmniej. To pokrewne dusze, jak g³osi tytu³ obrazu: obaj s¹ artystami, piewcami natury, dzikiej, nieska¿onej ingerencj¹ cywilizacji, entuzjastami i propagatorami dziewiczych obszarów gór Catskills, Adirondack i innych zak¹tków górskich na pó³noc od Nowego Jorku. Jako miejsc natchnienia i nauki. Ale jeden z przyjació³ jest malarzem. Dla niego wzrok jest podstawowym zmys³em. Widoki, jak ten (nieco kiczowaty) namalowany przez Duranda, stymuluj¹ jego wyobraŸniê, sk³aniaj¹ go do twórczej aktywnoœci. Bryant jest poet¹, twórc¹ medytacyjnym, natura s³u¿y mu jako Ÿród³o natchnienia i kontemplacji, któr¹ nastêpnie przetworzy w wiersz. Wspania³e widoki to tylko pretekst do refleksji, zadumy. Mówi¹c metaforycznie, patrzy w siebie, podczas gdy dla malarza najwa¿niejsze jest to, co widzi wokó³ siebie. Hudson River School Asher Durand namalowa³ „Pokrewne dusze” w 1849 roku, w rok po œmierci Thomasa Cole’a, przyjaciele i swoistego mentora. To on, choæ m³odszy od Duranda, zwróci³ mu uwagê na fascynuj¹ce piêkno (tj. groŸne, potê¿ne, przejmuj¹ce nabo¿nym podziwem i lêkiem – ca³¹ tê wi¹zkê emocji nazywano wtedy „wznios³oœci¹”) przyrody górskich rejonów stanu Nowy Jork. Jako jeden z pierwszych uczyni³ j¹ tematem swoich obrazów, którym nadawa³ lekko symboliczne znaczenie. Nale¿a³ te¿ do za³o¿ycieli romantycznej szko³y malarskiej, Hudson River School. Malarzom tym po œmierci Cole’a przewodzi³ Durand i jako czo³owy twórca, i jako teoretyk sztuki tego nurtu. Artysta wywiera³ ogromny wp³yw na amerykañskie malarstwo XIX wieku, pod koniec stulecia jednak autorytet malarza (zmar³ego w 1886 r.) zacz¹³ gwa³townie spadaæ. Sta³ siê postaci¹ niemal zapomnian¹, tylko „Pokrewne dusze” znali doskonale nie tylko mi³oœnicy malarstwa. Obraz wisia³ w Bibliotece Publicznej przy 5 Ave. Dzie³o podarowa³a tej placówce córka Bryanta. Wisia³o w czytelni bibliotecznej przez sto lat, a¿ w 2005 r. kupi³a je Alice L. Walton, dziedziczka fortuny Wal-Mart i jedna z najbogatszych osób na œwiecie. Naby³a je dla nowo powstaj¹cego wówczas muzeum w Bentonville, Ark., gdzie jej ojciec, Sam Walton, otworzy³ pierwszy sklep z sieci Wal-Mart w 1951 roku.
Tu¿ po stworzeniu œwiata Omawiane poprzednio dzie³o Edwarda Hicksa „Zgodne królestwo”, przedstawia³o Amerykê jako drugi raj, w którym ponownie, jak w „pierwszym” Pañskim ogrodzie, harmonijnie i w pokoju ¿yje wszelkie stworzenie. Artyœci Hudson River School prezentowali Amerykê stanu jakby nieco wczeœniejszego, zaraz po boskim „niech siê stanie”, nim jeszcze przeznaczono ziemiê jako miejsce dla cz³owieka. Tak namalowa³ zak¹tek gór Catskills Asher Durant. Czy przedstawia³ jakiœ rzeczywisty fragment niezamieszka³ych terenów na pó³noc od Nowego Jorku? Chyba nie. Stworzy³ to dzie³o jako ilustracjê do wiersza – pochwa³y samotnoœci – romantycznego poety, Johna Keatsa. Choæ mam ten utwór w t³umaczeniu Stanis³awa Barañczaka, jednak obawiam siê, ¿e za daleko ponios³a t³umacza wena poetycka, tote¿ polska wersja w jego wykonaniu niezbyt œciœle przystaje do orygina³u; podajê wiêc najwa¿niejszy fragment utworu we w³asnym, niezgrabnym, ale dok³adnym przek³adzie, aby lepiej mo¿na siê by³o zorientowaæ, na ile blisko przystaje wizja plastyczna Duranta do poezji Keatsa, a gdzie od niej odchodzi. O Samotnoœci, jeœli muszê z tob¹ przestawaæ Niech nie bêdzie to poœród bez³adu Mrocznych budynków; wespnij siê ze mn¹ wysoko Na punkt widokowy natury, sk¹d dolina Jej kwietny stok, kryszta³ jej wód potê¿nieje (…) Jednak s³odka rozmowa niewinnego umys³u Którego s³owa s¹ obrazami uszlachetnionej myœli, Jest przyjemnoœci¹ mej duszy; i taki zapewne Musi byæ najwy¿szy b³ogostan ludzkoœci Kiedy w twe odludzia dwie pokrewne dusze uciekaj¹.
u „Pokrewne dusze“ - Asher Durand. Transakcja wywo³a³a burzê protestów. Jeden z zacietrzewionych przeciwników handlu pami¹tkami miasta, nazwa³ j¹ najwiêkszych auto-œwiêtokradztwem od czasu zburzenia Pennsylvania Station. Alice Walton naby³a obraz za 35 mln dolarów, p³ac¹c wiêcej ni¿ gotowe by³y wy³o¿yæ dwie wielkie placówki muzealne USA – Metropolitan Museum i waszyngtoñska National Gallery of Art, które licytowa³y wspólnie, aby podzieliæ koszt przejêcia dzie³a na w³asnoœæ. Nie by³ to pierwszy raz, kiedy prywatny nabywca przebija³ cen¹ wielkie instytucje publiczne. Mo¿na z tej historii wnosiæ, ¿e kaprys bogatej kobiety przewa¿y³ nad realn¹, rynkow¹ cen¹ obrazu, któr¹ zapewne dok³adnie skalkulowa³y obie placówki muzealne podaj¹c swoj¹ ofertê. Bo te¿ „Kindred spirits” nie jest wielkim dzie³em malarskim. Jeden nawet z przedwojennych krytyków amerykañskich wyrazi³ ubolewanie, i¿ Durand porzuci³ lukratywne zajêcie rytownika, w którym to fachu nale¿a³ do najwiêkszych mistrzów w kraju, na rzecz malowania lichych obrazów. Tkwi w tej krytyce sporo racji, ale dzie³o jest s³ynne, wa¿ne dla amerykañskiej kultury, st¹d te¿ rewerencja, z jak¹ jest otaczane, licznie reprodukowane i wykorzystywane przy najrozmaitszych okazjach.
www.kurierplus.com
Nic dziwnego, ¿e z czasem „Kindred spirits” sta³ siê znakiem rozpoznawczym pierwszej, autentycznie amerykañskiej szko³y malarskiej, która wci¹gnê³a dwa pokolenia artystów. Wielu twórców zwróci³o siê do malowania przyrody, rozpoczê³o wêdrówkê w niedostêpne, dzikie tereny, aby podziwiaæ i przedstawiaæ œwiat, jakiego normalnie ludzie nie ogl¹dali. Uwieczniæ go bynajmniej nie jako kolejne miejsca do opanowania, jako tereny graniczne starcia cz³owieka z przyroda, by j¹ spacyfikowaæ, ujarzmiæ, przekszta³ciæ w pola uprawne, spokojne rzeki oraz ludne wsie i miasta. Artyœci Hudson River School widzieli przede wszystkim potêgê tutejszej przyrody, jej nieujarzmione piêkno, jej wznios³oœæ (w powy¿szym rozumieniu). Chcieli widzieæ i malowaæ Amerykê jako ziemiê jakby œwie¿o powsta³¹ po stworzeniu œwiata. Dzie³o boskiej kreacji zachowa³o siê w nietkniêtej postaci w Catskills, w Adirondack, póŸniej zobaczono je w innych miejscach, w których z czasem ustanowiono parki narodowe. W tej romantycznej wizji widziano Boga w jego dziele, uwa¿ano, i¿ w takiej scenerii mo¿emy pozostawaæ najbli¿ej samego stwórcy, odczuæ jego obecnoœæ, wrêcz jednoczyæ siê z nim.
Mamy „pokrewne dusze” na odludziu, gdzieœ wysoko w górach, sk¹d widaæ dolinê, w³aœciwie groŸne, romantyczne rozpadliny; jest i górski potok z „kryszta³em wód” i ów punkt widokowy na naturê. Stoj¹ na nim „pokrewne dusze” – poeta i malarz. Durant zmieni³ poetyck¹, ³agodn¹ „kwietn¹ dolinê” Keatsa w dzikie przepaœciste urwiska i doda³ elementy bardziej odpowiadaj¹ce jego zamys³owi, w tym – na pierwszym planie – roztrzaskane drzewo, symbolizuj¹ce Thomasa Cole’a powalonego przez przedwczesn¹ œmieræ. Asher Durant nie mia³ formalnego przygotowania artystycznego; jak wielu malarzy, o których piszê. By³ samoukiem. Sztukê sw¹ doskonali³ jako rytownik. Z tego rzemios³a wyniós³ dba³oœæ o szczegó³y, staranny rysunek, wiernoœæ wobec przedstawianego obiektu. Na omawianym obrazie jeszcze tego nie widaæ, ale z czasem jego dzie³a stawa³y siê studiami roœlin, drzew, kamieni… Inni przedstawiciele Hudson River School k³adli raczej nacisk na romantykê pejza¿u. Wspólnie stworzyli wa¿n¹ mitologiê Ameryki. Nie tylko na u¿ytek wewnêtrzny, ale tak¿e dla œwiata; wykreowali obraz kraju jako ojczyzny najwspanialszej przyrody. ❍
11
KURIER PLUS 19 WRZEŒNIA 2015
www.kurierplus.com
Rasowe psiaki do kupienia
Piêkna Kali, niemiecka wy¿lica urodzi³a 11 szczeni¹t. Tata Roy, oceniony zosta³ jako numer jeden w Ameryce.
Jade
Kali, pochodz¹ca z psiej arystokracji, wygra³a jako najpiêkniejszy pies Westminster show trzy lata temu. Szeœæ jej szczeni¹t jest jeszcze do sprzedania. Cena za rodowodowego szczeniaka wynosi 1700 dolarów. Zainteresowani proszeni s¹ o telefon (917) 239.6366. Dodajmy trochê po kumotersku, ¿e z tej samej hodowli „Rose Mountain's Royal“ (hodowca Barbara Van Blarcus) pochodzi Jade. Jej w³aœcicielami s¹ Gra¿yna Grochowski i Karol Kloc. Jade ma trzy lata i jest championem Ameryki. Ostatnia (9/11/15) wygra³a z³oty medal pokonuj¹c suczkê numer jeden tej samej rasy w Ameryce.
Koronka do Bo¿ego Mi³osierdzia na ulicach Œwiata 2015 Wspólnota Lew Judy dzia³aj¹ca przy koœciele o o Paulinów w Manhattanie
zaprasza 9/28 do wspólnej modlitwy (rocznica beatyfikacji b³. Micha³a Sopoæko).
Akcja "ISKRA" zapocz¹tkowana przez o Jezuitów z £odzi, obecnie obejmuje oko³o 300 miast w Polsce i kilkudziesiêciu na œwiecie. O godz 15:00 (miejscowego czasu), we wspólnotowej modlitewnej ³¹cznoœci, œwiadczymy i prosimy Pana o Mi³osierdzie dla nas i ca³ego œwiata... Spotykamy siê: poniedzia³ek 9/28 o 2:40 pm na Union Square, 14 ulica i University Pl, okr¹g³e wyjœcie z metra (miejsce graj¹cych szachistów) Rozwijamy obraz i œwiadczymy o Bo¿ym Mi³osierdziu ! Kontakt w NY Ma³gosia 917 306 5882 www.iskra.info.pl
12
KURIER PLUS 19 WRZEŒNIA 2015
Nikifor w Buffalo O aktywnoœci Polonii w Buffalo nikogo nie trzeba przekonywaæ. Ma³o kto jednak poza Buffalo wie, ¿e sprawy polskie zyska³y w hrabstwie Erie now¹ placówkê. Jest ni¹ Daemen College w Amherst. To w³aœnie tam 10 wrzeœnia odby³ siê wernisa¿ wystawy Nikifora. Daemen College to niewielka prywatna uczelnia za³o¿ona w 1947 r. Od kilku lat prowadzi bardzo intensywny program polski. W du¿ej mierze to zas³uga dra Andrew K. Wise’a, kierownika Katedry Historii i Nauk Politycznych, który od trzech lat organizuje wyjazdy studentów do Polski, wspó³pracuj¹c z Instytutem Historii UJ w Krakowie, Uniwersytetem Warszawskim i Towarzystwem Przyjació³ Nauk w Przemyœlu. Od tego czasu regularnie w Daemen College odbywaj¹ siê liczne wydarzenia polskie. Wystawa Nikifora jest jedn¹ z
nich – bynajmniej nie jedyn¹ w najbli¿szych dniach. Wernisa¿ w uczelnianej galerii Peter and Elizabeth C. Tower Gallery œci¹gn¹³ liczne grono zainteresowanych – miejscowych £emków, Polaków, reprezentuj¹cych ró¿ne œrodowiska polonijne oraz zaprzyjaŸnione uczelnie, a tak¿e œrodowisko akademickie Daemen na czele z wiceprezydentem Michaelem Broganem. Kuratorem wystawy by³ dr Brian Hammer – równie¿ zaanga¿owany w organizacjê wyjazdów studentów do Polski, a goœciem specjalnym – dr Jacek Fr¹czak z Missouri State University. To dziêki jego wspó³pracy z polskimi instytucjami 50 akwarel Nikifora mog³o przyp³yn¹æ do USA. A bêd¹ one – poza Amherst, NY – pokazywane jeszcze w Muzeum Polskim w Chicago, oraz w galerii Meyer Library, nale¿¹cej do Missouri State University. Nikifor to doskona³y przyk³ad artysty z obszaru pogranicza, ukazuj¹cy bogac-
www.kurierplus.com
u Kadr z filmu „Mój Nikifor“, re¿. Krzysztof Krauze. two i ró¿norodnoœæ ró¿nych grup etnicznych tworz¹cych Polskê przez wieki. Dziœ uwa¿any jest za jednego z najwa¿niejszych przedstawicieli prymitywizmu w XX w. na œwiecie, ale za ¿ycia d³ugo by³ odrzucany przez krytyków. ¯y³ samotnie, w nêdzy, mówi³ be³kotliwie – s¹dzono nawet, ¿e by³ upoœledzonym psychicznie kalekê. Bezb³êdnie te paradoksy w ¿yciu Epifaniusza Drowniaka (bo tak w³aœciwie nazywa³ siê Nikifor) pokazuje film „Mój Nikifor” Krzysztofa Krauze, pokazywany na zakoñczenie wernisa¿u. Wystawa jest dostêpna dla wszystkich chêtnych w Daemen College do 2 paŸdziernika. Doskona³¹ okazj¹ do jej obejrzenia bêdzie tak¿e konferencja o I wojnie œwiatowej, która 18-19 wrzeœnia jest tam organizowana. W¹tków polskich na niej równie¿ nie zabraknie.
Tomasz Pud³ocki
Pi¹tek w kinie
u Dr Andrew K. Wise i dr Jacek Fr¹czak - g³ówni pomys³odawcy i organizatorzy wystawy - podczas wernisa¿u w Daemen College.
Krzysztof K³opotowski
Czego dusza zapragnie „Absolutely Anything” to komedia w duchu legendarnego „Cyrku Monty Pythona”. Gromadzi przed kamer¹ wszystkich ¿yj¹cych cz³onków ekipy po raz pierwszy od 32 lat, gdy razem wyst¹pili w „Monty Python and the Meaning of Life”. Scenarzysta i re¿yser Terry Jones zdoby³ rozg³os ju¿ kilka lat wczeœniej „¯yciem Briana” uznanym wtedy za dzie³o bluŸniercze. Tamten film obra¿a³ uczucia religijne chrzeœcijan, ale mia³ tak¿e wiele trafnych spostrze¿eñ o naturze ludzkiej. Akcja dzia³a siê w Jerozolimie pod rzymskim panowaniem, które zamierzaj¹ obaliæ ¿ydowscy spiskowcy. Do klasyki kina przesz³a scenka, kiedy zastanawiaj¹ siê, co im dali znienawidzeni Rzymianie. Okazuje siê, ¿e wodoci¹gi, nawodnienia gruntów, medycynê, oœwiatê, zbieranie œmieci i porz¹dek publiczny w miastach, ³aŸnie i drogi. Cywilizacjê, mówi¹c w skrócie. Absurdalny humor Lataj¹cego Cyrku Monty Pythona skrywa angielski zdrowy rozs¹dek. Wtedy Cyrk mia³ czelnoœæ wyst¹piæ w obronie kolonializmu brytyjskiego pod antyczym przebraniem w latach, gdy walka z kolonializmem by³a szalenie na czasie wœród elit intelektualnych. Ale
zaczê³y objawiaæ siê rezultaty w postaci regresu cywilizacji w wyzwolonych koloniach. Po takim artyœcie mo¿na spodziewaæ siê wiele. Gdy gruchnê³a wieœæ, ¿e Cyrk powraca, by³a to sensacja. Równie¿ „Absolutely Anything” jest przypowiastk¹ filozoficzn¹, osadzon¹ w realiach obecnej Anglii. Kiepski nauczyciel Neill (Simon Pegg) w marnej szkole œredniej otrzymuje moc spe³niania wszystkich swych ¿yczeñ od miêdzygalaktycznej wy¿szej inteligencji. Wybra³a go przypadkowo jako typowego przedstawiciela naszego gatunku. Cz³owiek musi zdaæ test moralny z u¿ytku swej mocy przez roztropny wybór dobra zamiast z³a. Jeœli test obleje, to wy¿sza inteligencja zniszczy ziemiê z ludzkoœci¹. Niestety, pierwsze wybory Neilla nie s¹ roztropne. Dopiero pod sam koniec decyduje siê wybieraæ szczêœcie ludzkoœci zamiast swego egoizmu. Jest to komedia ironiczna. Ma zabawne momenty, lecz jest ma³o œmieszna. Nie daje efektu wyzwolenia z przes¹dów ani przestarza³ej wiedzy, jak bywa³o we wczeœniejszych kreacjach Cyrku Monty Pythona. Wnioski jakie nasuwa tym razem s¹ trywialne: Psy s¹ lepsze od ludzi. Najbardziej moralne pragnienia maj¹
uboczne, straszne skutki. Nale¿y precyzyjnie u¿ywaæ jêzyka, kiedy zwracamy siê do Instancji Wy¿szej. Simon Pegg posiada du¿¹ si³ê komiczn¹, jednak to nie wystarczy do nadrobienia s³aboœci scenariusza. Praca nad nim trwa³a 20 lat. Jest to dziecko przenoszone
i skazane na pora¿kê. Film unika prawdziwych kontrowersji dzisiejszego œwiata. Terry Jones zestarza³ siê i straci³ wyczucie bie¿¹cego absurdu. To w m³odym wieku mamy œwie¿e oko i sk³onnoœæ do buntu, z których Monty Python s³yn¹³. ❍
KURIER PLUS 19 WRZEŒNIA 2015
www.kurierplus.com
Wystawa fotografii Serdecznie zapraszam od 21 wrzeœnia do 23 paŸdziernika 2015 do kawiarni Starbucks na wystawê fotografii Katarzyny Bargie³owskiej pt. „Floating”. STARBUCKS 910 Manhattan Ave. Brooklyn, New York T. 718.609.0467 Katarzyna Bargie³owska (1962). Aktorka, re¿yser, fotograf. Ukoñczy³a wydzia³ aktorski w PWSFTViT w £odzi. Stypendystka na Wydziale Fotografii w Warszawskiej Szkole Filmowej oraz Funduszu Popierania Twórczoœci Stowarzyszenia Autorów ZAiKS. W swoim dorobku artystycz-
KLUB AMBER ZAPRASZA
Polskich seniorów posiadaj¹cych ubezpieczenie Medicaid (Karta Benefit/Food Stamps) serdecznie zapraszamy w œrodê 23 wrzeœnia 2015, od godz. 9:00 do 13:00 na imprezê pt.
„Po¿egnanie lata w klubie Amber”. Tego dnia obchodziæ bêdziemy te¿ drugie urodziny dzia³alnoœci klubu na Greenpoincie. W programie m.in. loteria fantowa z atrakcyjnymi nagrodami, zabawa przy muzyce, poczêstunek, urodzinowy tort oraz konkursy i niespodzianki.
Adres: Polski Klub Seniora Amber, 71 India Street (róg Franklin St.), Gr eenpoint, NY 11222, Telefon: (718) 388-8388 lub (347) 971-1938 Children's Smile Foundation wspólnie z Polska Running Team pod patronatem Konsulatu Generalnego RP w Nowym Jorku organizuje
5K “ BIEG PO UŒMIECH DZIECKA”
z którego dochód bêdzie przekazany na pomoc dzieciom pokrzywdzonym przez los.
18 paŸdziernika 2015 o godzinie 10:00 / lokalizacja - przy jeziorku / Flushing Meadows – Corona Park, NY Rejestracja uczestników na stronie www.childrenssmilefoundation.org Udzia³ mo¿na zg³osiæ w biurze fundacji 60-43 Maspeth Ave, Maspeth, NY 11378 , 718-894-6443 lub wysy³aj¹c emaila na adres: info@childrenssmilefoundation.org Donacja od uczestnika wynosi $ 35 (gotówka, czek) $ 36 paypal POMÓ¯ NAM WYWO£AÆ UŒMIECH CHOREGO DZIECKA ! Zapraszamy!
nym ma wiele ról filmowych oraz udzia³ w miêdzynarodowych projektach teatralnych. Re¿yseruje spektakle, krêci filmy, tworzy dzia³ania multimedialne. Uczy aktorstwa, prowadzi warsztaty i treningi artystyczne. Kurator wystawy, Janusz Skowron
13
14
KURIER PLUS 19 WRZEŒNIA 2015
Nowa
powieϾ
w
www.kurierplus.com
odcinkach
Liliana Arkuszewska
Czy by³o warto? Odyseja d¿insowych Kolumbów
Aglomeracja podzielona jest na dwie czêœci: zonê hotelow¹, po³o¿on¹ na mierzei, a tak¿e znajduj¹ce siê na l¹dzie w³aœciwe miasto w meksykañskim stylu. Powsta³o mnóstwo restauracji serwuj¹cych meksykañskie przysmaki. W wielu mo¿na obejrzeæ folklorystyczne wystêpy przedstawiaj¹ce historiê Meksyku. Te dwie strefy na obu koñcach po³¹czono mostami. Swobodnie mo¿na tu korzystaæ z autobusów lub tanich taksówek. W tym momencie zaczynaj¹ sypaæ siê pytania. – Które restauracje s¹ najlepsze? – Fama niesie, ¿e do jakiego lokalu nie wejdziecie, to zjecie smacznie. Œmia³o mo¿na odwiedzaæ te, które serwuj¹ owoce morza. Ich najwiêcej na rynku Mercado Veinte Ocho. Polecam typowo meksykañsk¹ kuchniê w La Parilla, Pericos lub Tacolote, potrawy w³oskie w Savios i Rolandi, a wielbicielom kuchni wschodniej restauracjê Hong Kong. – Czy mo¿na piæ wodê niebutelkowan¹? – W restauracjach jest podawana woda zdatna do picia. Ta z kranu ma w sobie tak du¿o wapnia i innych minera³ów, ¿e nasze nieprzyzwyczajone organizmy mog¹ jej nie tolerowaæ, ale mo¿na jej u¿ywaæ do mycia zêbów czy k¹pieli. Pytania o zakupy, dyskoteki, nurkowanie pada³y przez nastêpn¹ godzinê. Dowiedzieliœmy siê wiele o Cancun. Bogatsi o wiedzê, jedziemy do centrum. Wysiadamy na Avenida Tulum przy rynku Mercado Kiwi. Mrowie ludzi. Stragany z powywieszanymi hamakami, kocami, haftowanymi serwetami. Na drewnianych kó³kach s³omiane kapelusze. Gliniane figurki, maski, skórzane klapki, sanda³y, ludowe ciuchy, pami¹tki, a w oczy razi b³yszcz¹ca srebrna bi¿uteria. Od urozmaicenia dostajê oczopl¹su. Coraz g³êbiej zapuszczamy siê w rynek, ogl¹damy rzeczy, które wpad³y w oko. W pewnej chwili, przymierzaj¹c pierœcionki, orientujê siê, ¿e w pobli¿u nie ma ani Patki, ani Andrzeja. Rozgl¹dam siê nerwowo, nigdzie ich nie widzê. Zaczynam biegaæ od straganu do straganu, od sklepiku do sklepiku. Latam w kó³ko, nie mog¹c siê wydostaæ z tego labiryntu. – Señorita! Señorita! – zaczepiaj¹ nachalni sprzedawcy. Ignorujê ich, dalej szukam wyjœcia, mocno zaniepokojona. Ogarnia mnie panika. S³yszê tylko hiszpañski jêzyk, nie mogê nikogo o nic spytaæ. Jak ta lebiega przystajê, by siê uspokoiæ, i s³yszê angielsk¹ rozmowê. Z nadziej¹ podchodzê do grzebi¹cych w kocach turystów. Odczekujê chwilê, by kupili to, co wybrali, i przy ich boku idê przed siebie, wci¹¿ zdezorientowana. W koñcu wychodzê na ulicê. Po moich ani œladu. Wypatrujê, ale ich nie widzê, stojê bezradnie i buczê. Nie mam przy sobie pieniêdzy, nie znam jêzyka. „Jak ja siê dostanê do hotelu?”. Wystraszona, sama w tym t³oku na najbardziej chyba ruchliwej ulicy w mieœcie, myœlê intensywnie: „Co tu zrobiæ?”. S³ysz¹c angielski, nie wiem, do kogo podejœæ, by zapytaæ, jak wybrn¹æ z tej sytuacji. Mijaj¹ nastêpne minuty i nagle zabrzmia³o: – Mamuœ! Gdzie siê podziewa³aœ? Szukaliœmy ciê wszêdzie! – Och, jak dobrze, ¿e mnie znaleŸliœcie! Zagapi³am siê, straci³am was z oczu. Przestraszy³am siê jak cholera! Nie mam przy sobie pesos, o Bo¿e, jaka by³am przera¿ona!
Andrzej, widz¹c moje zap³akane oczy, przytula mnie. – Patkê uczysz, ¿eby zawsze mia³a przy sobie pieni¹dze przynajmniej na autobus albo telefon, a sama co? – By³am z wami, nie pomyœla³am. – No, ju¿ dobrze, chodŸcie na obiad. Tutaj jest kilka restauracji. Coœ zjemy, damy sobie po margaricie i humory wróc¹. Na ma³ym placyku obok rynku zastanawiamy siê, które miejsce wybraæ, gdy podchodzi do nas œmia³y m³odzieniec. Œredniego wzrostu, szczup³y, po dwudziestce. Je¿eli Meksykanin, to nietypowy, bo blondyn o jasnej karnacji, choæ twara owiana s³oñcem. S³ysz¹c, ¿e rozmawiamy w nieznanym mu jêzyku, zaciekawiony pyta po angielsku: – Sk¹d jesteœcie? Nie rozpoznajê jêzyka. – Jesteœmy Polakami z Kanady. – Polacos! Polonia! Witam! Na imiê mam Bobby, niezwykle mi³o mi was poznaæ. Jest tak swobodny i sympatyczny, ¿e od razu go lubimy. Rozmawiamy kilka minut. D³u¿ej byœmy tak bajdurzyli, gdyby Patka nie przerwa³a nam, przypominaj¹c, ¿e burczy jej w brzuchu. Po jej tonie Bobby wyczuwa, o co chodzi, zaprasza nas do Mexican Paradise. – Tutaj pracujê. Zadbam o was tak, ¿e nie bêdziecie chcieli st¹d wyjœæ. Zjecie smacznie, wypijecie do woli i obejrzycie wystêp indiañskiego zespo³u, dawne obrzêdy i tañce Majów. Siadaj¹c przy stoliku obok sceny, obserwujê, jak miejsce zape³nia siê w szybkim tempie. – Specjalnoœci¹ lokalu s¹ fajitas, podaæ? – pyta gotowy do akcji Bobby. – A co to takiego? – Kawa³ki marynowanego miêsa z papryk¹, cebul¹, sma¿one na grillu, podawane z plackami – zatrzymuje przechodz¹cego obok nas kelnera z tac¹. – O! Tak wygl¹da to danie… – Pachnie super, to chcemy. – A z napojów na co macie ochotê? – Dla nas margaritê, a dla señority sodê squirt. Gwa³townie nasta³a ciemnoœæ, jakby z nieba opad³a kurtyna. „Hmm. No tak! Jestem w tropiku” – uœwiadamiam sobie. „A w Ottawie?” – przemknê³o mi przez myœl, a¿ siê wzdrygnê³am. „Tam na pewno mróz, na ulicach puchy, a tutaj gwarno i ciep³o. To wrêcz niebywa³e – móc siê przenieœæ w przestrzeni i doznaæ takiego rajskiego uczucia”. Ten zgo³a prozaiczny fakt rozlewa przyjemne ciepe³ko po ca³ym moim ciele. Latynoamerykañskie rytmy, dot¹d zlewaj¹ce siê z gwarem, przechodz¹ niespodziewanie w przejmuj¹ce dŸwiêki bêbnów i piszcza³ek muzyki Majów. Gaœnie œwiat³o, w takt muzyki dostojnie wchodz¹ na scenê kobiety nios¹ce znicze w d³oniach uniesionych na wysokoœæ twarzy. Za nimi tancerze odziani w rytualne stroje. Na twarzach wojownicze, odstraszaj¹ce maski, g³owy przyodziane w barwne czapo-pióropusze. Nagie torsy pokryte czarnymi malunkami, biodra opasane szerokimi skórzanymi pasami. Pod kolanami i przy kostkach opaski, z których zwisaj¹ na rzemykach pêczki muszelek. Poruszaj¹ siê miarowo, wydaj¹c trzosowe dŸwiêki. Na chodniku gromadz¹ siê gapie, robi siê t³um, co jeszcze bardziej podgrzewa atmosferê. Nasz znajomy uwija siê wœród
innych klientów, daj¹c nam znaæ, ¿e za moment bêdziemy obs³u¿eni. Tymczasem inny kelner podchodzi do nas z drinkami, w wielkich kielichach. W mgnieniu oka Bobby jest przy nim, przedstawia: – To mój brat Marco. Obaj bêdziemy dotrzymywaæ wam towarzystwa. Ten ch³opak zupe³nie nie wygl¹da na jego brata. Ma czarne, siêgaj¹ce do ramion w³osy, ciemne oczy. Typowy Latynos, o kilka wiosen m³odszy od Bobby’ego, mo¿e mieæ najwy¿ej osiemnaœcie lat. Uœmiecha siê ciep³o, pokazuj¹c piêkne zêby. Nie mówi po angielsku. Mimo to nawi¹zuje kontakt prostymi zwrotami: how are you?, this is for you. Podryguje w takt muzyki, wskazuje wzrokiem na tancerzy, podnosi kciuk do góry, pytaj¹c na migi, czy nam siê podobaj¹. Uwielbiam takie spontaniczne serdecznoœci! Namiastkê tego mia³am w Grecji. Wtedy jeszcze nieopierzona, nie zdawa³am sobie sprawy, jak¿e to urocze, kiedy ludzie niemówi¹cy tym samym jêzykiem spotykaj¹ siê w ró¿nych miejscach œwiata i potrafi¹ siê dogadaæ. Coœ miêdzy nimi zaiskrzy; nic wiêcej nie trzeba. Nieodparta chêæ poznania jest tak mocna, ¿e znajduj¹ sposoby, by siê ze sob¹ porozumieæ za pomoc¹ r¹k, gestów, min, grymasów, ruchów cia³a lub przeró¿nych dŸwiêków. Pobudzona wyobraŸnia kreuje komiczne sytuacje. Rozwesela, zawsze czegoœ uczy. Daje poczucie przynale¿noœci, niezak³amanej, prawdziwej radoœci ¿ycia. – O! Idzie nasze jedzenie! – podrywa siê Patka, gdy Bobby stawia przed nami parz¹ce w rêce talerze z fajitas. – Smacznego, za chwilê pogadamy. W tê ciep³¹ noc po przedstawieniu wyluzowani siedzimy przy stoliku z Marco i Bobbym. – Naprawdê jesteœcie braæmi? – pytam zaintrygowana. – Wygl¹dacie zupe³nie inaczej. – Widzisz, tyle razy mówi³em ci, ¿e nie jesteœ z rodziny – œmiej¹c siê, Bobby szturcha Marco w ramiê. – ok, wolne ¿arty, prawdê mówi¹c, jesteœmy kuzynami, ale czujemy siê jak bracia, bo przez wiêkszoœæ ¿ycia chowaliœmy siê razem. Pochodzimy z Mexico City. Nasze matki to siostry, które wysz³y za m¹¿ za dwóch braci. ¯eby siê dorobiæ, rodzice wspólnie kupili pierwszy dom. Razem by³o im ³atwiej sp³acaæ hipotekê. Gdy ju¿ siê z tym uporali, nabyli drugi dom i w ten sposób ustawili siê finansowo. – A gdzie nauczy³eœ siê tak dobrze angielskiego? – ciekawi Andrzeja. – Mieszka³em kilka lat w Stanach. Pocz¹tkowo mi siê tam podoba³o. Rzuci³em siê w wir pracy, ora³em jak wó³. W tym okresie powstawa³o Cancun. Rodzicom zbrzyd³o Mexico City, zachcia³o im siê Karaibów, wiêc przenieœli siê tutaj. Pewnego dnia, bêd¹c daleko od nich, zda³em sobie sprawê, ¿e moje ¿ycie to ci¹g³y stres, gonitwa za pieni¹dzem. Kiedy podliczy³em podatki i zobaczy³em, ile muszê zap³aciæ, powiedzia³em: fuck it! Spakowa³em siê i przyjecha³em do Cancun. Tutaj ¿ycie jest inne. Pracujemy ciê¿ko, ale bawimy siê, korzystamy z dobroci losu, dziêkuj¹c Bogu, ¿e da³ nam ¿yæ w tym w³aœnie miejscu. Ono raduje. Morze, s³oñce nape³niaj¹ mnie uciech¹. Jak na razie nie mam zamiaru zamieniæ Cancun na ¿adne inne miejsce – opowiada z entuzjazmem o zwyczajach i kulturze Meksyku. Poleca interesuj¹ce zak¹tki.
odc. 82 – Na Isla Mujeres nie jedŸcie zorganizowan¹ wycieczk¹. Wiêksz¹ frajdê bêdziecie mieli, jak pop³yniecie ³ajb¹ z mieszkañcami wyspy. Z kurami, œwiniami i ca³ym dobytkiem… – zachwala równie¿ restauracje, nie te reklamowane w broszurach, ale odwiedzane przez tubylców. – Tam bêdziecie mieli okazjê spróbowaæ sopa azteca, quesadillas, chimingas… Œmia³o mo¿ecie wypuœciæ siê w g³¹b miasta. Cancun jest bezpieczne. Marco wtr¹ca nazwy lokali, rysuje na serwetkach mapki, jak do nich dotrzeæ. Zerka na Patkê. Nasza córka przyci¹ga wzrok m³odych kawalerów. Niebieskie oczy, bardzo jasne w³osy s¹ tutaj czymœ niespotykanym. S³owiañska uroda intryguje tubylców. Mexican Paradise opustosza³o, a nam nie chce siê wychodziæ. – Zobaczcie, która godzina! – spogl¹dam na zegarek. – Jedenasta! – trudno wierzyæ, jak szybko zlecia³ rozkoszny wieczór. – Do której je¿d¿¹ autobusy? – pyta Andrzej. – Do pó³nocy, jeszcze zd¹¿ycie. PrzyjedŸcie jutro, bêdziemy czekaæ – namawia przyjaŸnie Bobby. – Patrisja, this is for you – Marco wrêcza jej kwiatuszek zrobiony przez siebie z papierowej serwetki. Rozczuli³ j¹ tym gestem, zyska³ sympatiê. Có¿, trzeba siê zbieraæ. Andrzej p³aci rachunek, daj¹c ch³opakom sowity napiwek, i hasta mañana. Przebiegamy na drug¹ stronê ulicy, gdzie przystaj¹ autobusy jad¹ce do Zona Hotelera. Raptem s³yszymy wo³anie: – Amigos! Andrej, Liliana! Poczekajcie! – dopêdza nas zadyszany Bobby. W rêku trzyma reklamówkê z zakupami, jakie Andrzej z Patk¹ zrobili na rynku. – Zapomnieliœcie o czymœ, zostawiliœcie pod sto³em. Proszê, to jest wasze. Nastêpnego ranka po œniadaniu Andrzej organizuje resztê wakacji. Za³atwia wycieczkê do Chichen Itzy. Chce równie¿ zrealizowaæ marzenie z m³odoœci, zanurkowaæ w podwodny œwiat karaibskich raf koralowych. Wykupuje ca³odzienny pakiet dla siebie i Patki z dwugodzinnym kursem scuba diving. Nasza córka zaczyna siê niecierpliwiæ, ¿e marnujemy czas na formalnoœci, kiedy na dworze wymarzona pogoda. S³oñce pali i gdyby nie przelotne chmurki oraz powiewaj¹cy wiatr, by³oby nie do wytrzymania. Tylko siedzieæ w wodzie. Fale wychlasta³y nas do s³aboœci. Po takich szaleñstwach wychodzimy z wody na miêkkich nogach. – Czujê siê jak po du¿ej margaricie! – Andrzej pada na piasek. Po tych s³owach myœlami wracamy do poprzedniego wieczoru. Cancun sta³o siê nam bliskie. Z podnieceniem rozprawiamy o miejscach nowych przygód.
Liliana Arkuszewska Szczecinianka. Wyjecha³a z kraju z trzyletni¹ córk¹, mê¿em, siostr¹ i szwagrem; najpierw do Francji, potem do Kanady. W Odysei d¿insowych Kolumbów razem z ni¹ prze¿ywamy emigracyjn¹ codziennoœæ i zastanawiamy siê – czy by³o warto?
15
KURIER PLUS 19 WRZEŒNIA 2015
www.kurierplus.com
Podwójne ¿ycie Weroniki K.
Fiesta
Wtorek - poworek.* Bo trzeba siê wzmóc intelektualnie. Usi¹œæ naprzeciwko otW ERONIKA K WIATKOWSKA ch³ani. I zajrzeæ jej w oczy. Bia³a kartka ekranu jak wyrzut sumienia. Wczeœniej doczesnoœæ. Rozmowa w poczekalni do lekarza o czekaniu na lekarza. I ¿e trzeba mieæ zdrowie, by chorowaæ. I jak ten œwiat jest urz¹dzony. le. Bo przecie¿ wszystko siê spóŸnia. Tylko nie œmieræ - myœlê w drodze powrotnej. Choæ jest mi raczej weso³o. Raczej czujê ulgê. Mo¿e nawet coœ na kszta³t szczêœcia. ¯e siê - odpukaæ nareszcie skoñczy³y podró¿e do Mordoru. ¯e nie bêdzieodpukaæ - wiêcej spotkañ z Doktorem Od¿u. I nocnych baletów na ostrym dy¿urze. I mo¿e nawet przestanê siê baæ plasterka ¿ó³tego sera. Uleczê gastryczn¹ traumê i runê w spo¿ywcz¹ orgiê, jak to onegdaj bywa³o. Kubeczki smakowe podryguj¹ w ekstazie na myœl o sma¿onym kawa³ku czegokolwiek. Skwiercz¹cym na patelni t³uszczu. Tak. Uleganie pokusom jest zdecydowanie atrakcyjniejsze od ascezy. Bycie lekkostrawnym, uwa¿nym i œwiadomym dietetycznie jest nudne jak flaki z olejem. Choæ akurat dla flaków to lepiej. Te soki z jarmu¿u. Komosa ry¿owa. Ryba na parze. Zamiast setki w barze. I frytek na zesz³otygodniowym oleju. Albo ciastek Oreo w wersji deep fried. Które oferuje co druga buda na Mulberry Street. Bo w³aœnie trwa fiesta: San Gennaro. Roztyte mafioza wo¿¹ siê w czarnych karawanach. Albañczycy udaj¹cy Sycylijczyków sprzedaj¹ rozgotowany makaron, calzone, zeppo-
le i rurki z kremem. Co drugi jest królem cannoli. Mistrzem œwiata w serwowaniu kalmarów w cieœcie i klusek, które al dente by³y mo¿e rano, teraz to smêtna blada breja. Ale wyg³odniali „autentycznej w³oskiej kuchni” turyœci ka¿¹ sobie nak³adaæ na jednorazowe talerze, w plastykowe pojemniki, a najlepiej prosto do gard³a. Gdyby mogli otwieraliby tylko szeroko usta i zasysali jak ogromne odkurzacze, góry ¿arcia o smaku najtañszej mozzarelli. T³um ma wyraŸn¹ nadwagê. Problemy z kr¹¿eniem. Spocony, ró¿owy kark. Nadci¹ga z ka¿dej strony. Najczêœciej z Po³udnia. Gdzie ca³e rodziny wygl¹daj¹ jak z komiksu. Mama, tata, nastoletnie dzieci. Wszyscy napompowani, choæ lekko sflaczali. Jak ogromne balony, z których zaczyna uchodziæ powietrze. Dzier¿¹ w pulchnych ³apkach s³uszne porcje lodów. Upychaj¹ po kieszeniach papierowe tacki ze œladami t³uszczu. Patrz¹ têsknym wzrokiem w stronê kolejnych „w³oskich przysmaków”. Bo ulica ci¹gnie siê w nieskoñczonoœæ. Buda za bud¹. Knajpa za knajp¹. Syczy rozgrzany t³uszcz. Unosi siê olejowa aura. I nie ma jutra. Jest tylko to, co teraz. Zaraz. Endorfiny uderzaj¹ do g³owy. Mruczy pe³en ¿o³¹dek. Zapalaj¹ siê latarnie. I iskierki w w¹skich szparkach oczu. Dzisiaj jest œwiêto. Hulaj dusza. Piek³a nie ma. Piek³o bêdzie. Ju¿ siê czai w ot³uszczonych narz¹dach wewnêtrznych, zapchanych ¿y³ach, z³ogach cholesterolu. Przyczajone, gotowe do skoku. Ale zanim siê zrobi ponuro i gorzko, przedzawa³owo i smêtnie, zanim strzykawki z insulin¹ i chirurgiczne zmniejszanie ¿o³¹dków - oddajmy siê podniebiennej rozkoszy. Zjedzmy. Zajedzmy (siê na) œmieræ.
¬ Uzale¿nieni od cukru. M¹ki. T³uszczu. Anonimowi ¿ar³oholicy. Wyst¹p. Kto bez winy, niech pierwszy rzuci kotletem. Wyznajcie siedem grzechów g³ównych: bia³e pieczywo, s³odzone napoje, trzy du¿e posi³ki zamiast piêciu, alkohol, kompulsywne zajadanie stresu, nocne wêdrówki do lodówki, brak ruchu. Pokutê zadajcie sobie sami. WyraŸcie postanowienie poprawy. Ale nie ³udŸcie siê. S¹d ostateczny nadejdzie. Prêdzej czy póŸniej. W bia³ym fartuchu. I z bloczkiem recept. ¬ Statystyki puchn¹. Podobnie jak spo³eczeñstwo polskie. W sklepikach szkolnych zabroniono sprzeda¿y niezdrowej ¿ywnoœci. W sto³ówkach panie kucharki maj¹ nie lada problem. Jak ugotowaæ ziemniaki bez soli? Zupê owocow¹ bez cukru? Dzieci nie chc¹ jeœæ. M³odzie¿ gimnazjalna podpisuje petycje. Z braku wa¿niejszych spraw, walcz¹ o p¹czka. Batonika z czekolady i dropsy. Nie zamkniecie nam ust - krzycz¹! Wepchniemy do nich bekonowe czipsy, wafelki kokosowe i gumê balonow¹! Nawet gdybyœmy musieli przejœæ na drug¹ stronê ulicy. Do pobliskiego kiosku. Albo przemyciæ kontrabandê w tornistrze. „Nie o take Polske” walczyli nasi rodzice. To prawda. Oni œpiewali „chcemy biæ ZOMO”. Ich dzieci „chcemy jeœæ s³ono”. I to siê nazywa ró¿nica pokoleniowa. Wyrwa, której nic nie zasypie. Nawet kilogramy cukru. Który kiedyœ krzepi³. A teraz raczej os³abia. *Tadeusz Konwicki Napisz do autorki: podwojnezycieweronikik@gmail.com
El¿bieta Baumgartner radzi
Czy mama w Polsce dostanie rentê Social Security? Polsko-amerykañska umowa o œwiadczeniach emerytalnych uprawni³a wiele osób w Polsce do pobierania rent rodzinnych Social Security, nawet tych, które nigdy w Stanach nie by³y. Warto o tym wiedzieæ i poinformowaæ rodzinê i przyjació³ w Polsce o nale¿nych im przywilejach. Przyk³ad z ¿ycia Pan Pawe³ napisa³ nastêpuj¹cy list: „Pani El¿bieto! Moi rodzice s¹ rozwiedzeni po ponad 30 latach ma³¿eñstwa. Mój ojciec jest w wieku 66-ciu lat i w³aœnie przeszed³ na pe³n¹ emeryturê w USA. Ma on równie¿ niewielk¹ emeryturê z ZUS w Polsce. Mama po rozwodzie ponownie wysz³a za m¹¿, ale owdowia³a, i pobiera w Polsce rentê z ZUS. Ona w Stanach by³a tylko turystycznie i na stale mieszka w Polsce. Czy mamie nale¿y siê jakaœ renta od Social Security? Jedni ludzie mówi¹, ¿e te œwiadczenia jej przys³uguj¹, inni mówi¹, ¿e sk³adali wnioski i dostali odmowê. Od czego to zale¿y? Poza tym ojciec obawia siê, ¿e jeœli mama wyst¹pi o œwiadczenia Social Security z tytu³u ma³¿eñstwa z nim, to on mo¿e straciæ lub mieæ uszczuplon¹ emeryturê Social Security, albo emeryturê polsk¹, a mo¿e obydwie. Rodzice ze sob¹ nie rozmawiaj¹, tylko przeze mnie. Mama nie ma ojca numeru PESEL ani innych polskich danych. Ma jednak jego numer Social Security. Czy to wystarczy? Czy z pani doœwiadczenia obawy mojego ojca s¹ uzasadnione? Bardzo proszê o poradê w tej sprawie. Pawe³.” Renta czy nie? Mama pana Paw³a jest uprawniona do renty Social Security z tytu³u zwi¹zku ma³¿eñskiego, niezale¿nie od tego, gdzie mieszka: w Stanach czy w Polsce. Rozbie¿noœci w opiniach spowodowane s¹ zmian¹ przepisów. Polsko-amerykañska umowa o zabezpieczeniach spo³ecznych, która wesz³a w ¿ycie 1 marca 2009 roku, jest dobr¹ wiadomoœci¹ dla rozwiedzio-
nych ma³¿onków w Polsce. Bie¿¹ce przepisy wyjaœniam w ksi¹¿ce pt. „Emerytura polska i amerykañska, ich ³¹czenie i skutki Umowy o zabezpieczeniu spo³ecznym”. Mieszkaj¹cy w Polsce cz³onkowie rodziny amerykañskich pracowników (wdowy, wdowcy, wspó³ma³¿onkowie, byli ma³¿onkowie, dzieci) mog¹ byæ uprawnieni do pobierania œwiadczeñ rodzinnych Social Security na takich samych zasadach, jak gdyby mieszkali w USA. Cz³onkowie rodziny nie musz¹ byæ obywatelami amerykañskimi, posiadaczami zielonej karty, ani nie musz¹ mieæ nawet numeru Social Security, a¿eby pobieraæ w Polsce œwiadczenia rodzinne (family benefits), do których siê kwalifikuj¹. Zniesiony zosta³ równie¿ stary wymóg ¿ycia w zwi¹zku ma³¿eñskim przez piêæ lat na ziemi amerykañskiej. Mama jest rozwiedziona, tata ¿yje Fakt, ¿e mama pana Paw³a jest z jego tat¹ rozwiedziona, nie pozbawia jej prawa do renty, pod warunkiem, ¿e by³a z nim w zwi¹zku ma³¿eñskim co najmniej 10 lat. Oto warunki, jakie nale¿y spe³niæ: · mama osi¹gnê³a wiek co najmniej 62 lat, · ma³¿eñstwo z pracownikiem (ojcem pana Paw³a) trwa³o co najmniej 10 lat, · mama nie jest teraz w drugim zwi¹zku ma³¿eñskim (mama wysz³a powtórnie za m¹¿, ale owdowia³a), · pracownik (ojciec) ma co najmniej 62 lata lub pobiera rentê inwalidzk¹; je¿eli pracownik ukoñczy³ 62 lata, ale dalej pracuje, to by³y ma³¿onek (mama) nabywa praw do œwiadczeñ tytu³em ma³¿eñstwa dopiero po dwóch latach po rozwodzie, By³e ¿ony i mê¿owie mieszkaj¹cy w Polsce mog¹ ubiegaæ siê o renty rodzinne po swoich by³ych ma³¿onkach, którzy wypracowali emerytury w Stanach. Gdyby ojciec zmar³ po rozwodzie Œmieræ pracownika nie pozbawia by³ego ma³¿onka prawa do œwiadczeñ. Je¿eli pracownik zmar³, a jego rozwiedziony ma³¿onek by³ z nim w zwi¹zku przynajmniej 10 lat, ma co najmniej 60 lat i nie
wyszed³ ponownie za m¹¿ przed ukoñczeniem 60-ki, to dostanie wtedy od Social Security Administration rentê wdowi¹. Uwaga: Je¿eli by³y ma³¿onek (mama pana Paw³a) wyszed³ ponownie za m¹¿, to mo¿e kwalifikowaæ siê do renty po amerykañskim pracowniku (ojcu pana Paw³a) po zakoñczeniu tego drugiego zwi¹zku (œmieræ, rozwód). Wiêcej informacji mo¿na znaleŸæ w witrynie internetowej www.ssa.gov. Gdyby ojciec zmar³ w czasie trwania zwi¹zku ma³¿eñskiego z mam¹ Powiedzmy, ¿e rodzice s¹ nadal w zwi¹zku ma³¿eñskim, a ojciec pana Paw³a (czyli pracownik, który wys³u¿y³ emeryturê) zmar³. Czy mama w Polsce nadal by³aby uprawniona do renty po nim? OdpowiedŸ brzmi: tak. Wdowa (wdowiec) amerykañskiego pracownika staje siê uprawniona do poœmiertnej renty (survivor’s benefits) po ukoñczeniu 60-go roku ¿ycia albo w dowolnym wieku, je¿eli opiekuje siê z dzieckiem pracownika poni¿ej 16. roku ¿ycia. Ile renty mama dostanie Przepisy dotycz¹ce wysokoœci œwiadczeñ dla by³ych i obecnych ma³¿onków s¹ podobne. By³y ma³¿onek dostawaæ bêdzie tyle, co obecny ma³¿onek: po³owê œwiadczeñ pracownika, pod warunkiem, ¿e zacznie pobieraæ œwiadczenia w pe³nym wieku emerytalnym, który wynosi teraz 66 lat. Je¿eli przejdzie na rentê wczeœniej, jego œwiadczenia zostan¹ permanentnie pomniejszone o redukcjê aktuaryjn¹, zale¿n¹ od wieku, wynosz¹c¹ nawet 30%. Uwaga: W odró¿nieniu od ¿ony, by³a ¿ona (albo m¹¿) nie mo¿e dostawaæ œwiadczeñ wy³¹cznie z powodu opieki nad nieletnim dzieckiem. By³a ¿ona nie musi czekaæ, a¿ jej ex zacznie pobieraæ emeryturê. Wystarczy, ¿e osi¹gnie on wiek 62 lat. Podatki w Polsce Wysokoœæ renty dla ma³¿onka zale¿y od wysokoœci œwiadczeñ pracownika oraz od wieku. Wdowa nie opiekuj¹c siê nieletnim dzieckiem ma rentê pomniejszon¹
przez redukcjê aktuaryjn¹, je¿eli zacznie j¹ pobieraæ przed ukoñczeniem pe³nego wieku emerytalnego, który obecnie wynosi 66 lat. Równie¿ renta otrzymywana w Polsce zostanie obni¿ona z nastêpuj¹cych powodów. · Œwiadczenia Social Security wyp³acane w Polsce nieobywatelom s¹ pomniejszone o 25.5% z powodu podatku nonresident for tax (85% œwiadczeñ Social Security jest ob³o¿one 30-procentowym podatkiem). · Polski bank potr¹ci 18% na poczet podatków dochodowych oraz kilka procent na Narodowy Fundusz Zdrowia. Uwaga: Polsko-amerykañska umowa podatkowa chroni Polaków przez podwójnym opodatkowaniem. Mama pana Paw³a powinna uzyskaæ od amerykañskiego konsulatu zaœwiadczenie, ¿e bêd¹c w Stanach nierezydentem, ma tam potr¹cane 25.5 proc. podatku. Widz¹c takie zaœwiadczenie, polski bank nie bêdzie potr¹ca³ 18-procentowego polskiego podatku dochodowego. Z³o¿enie wniosku Sk³adaj¹c wniosek o rentê Social Security, mama nie potrzebuje bli¿szych informacji o swoim by³ym mê¿u. Wystarczy posiadanie jego imienia, nazwiska, daty urodzenia. Numer Social Security jest pomocny, choæ niekonieczny. Mama musi tylko udowodniæ swoj¹ to¿samoœæ, istnienie zwi¹zku ma³¿eñskiego z tat¹ przez co najmniej 10 lat, oraz fakt, ¿e jest obecnie stanu wolnego (drugi zwi¹zek mamy zosta³ zakoñczony z powodu œmierci drugiego ma³¿onka). Pracownik (ojciec) nie musi wyraziæ zgody na pobieranie renty przez by³ego ma³¿onka (mamy), a jej renta nie pomniejszy emerytury pracownika ani rent jego obecnej rodziny. Wniosek o rentê (emeryturê) Social Security sk³ada siê w Polsce za poœrednictwem Wydzia³u Œwiadczeñ Federalnych w ambasadzie USA w Warszawie lub w Konsulacie w Krakowie, http://polish.poland.usembassy.gov/fbu.html, tel. 22 504 2112 w godzinach 9: 30-12: 00.
El¿bieta Baumgartner
16
GRUBE
KURIER PLUS 19 WRZEŒNIA 2015
RYBY
Projektowa³a wnêtrza Bia³ego Domu, inspirowa³a najwiêkszych, œwiatowych designerów, a w wieku 93 lat zosta³a… modelk¹. Iris Apfel doczeka³a siê w³aœnie filmu dokumentalnego o swoim jak¿e barwnym - w sensie metaforycznym, ale nie tylko, ¿yciu. Zapytana przez dziennikarkê, co s¹dzi o zasadzie ubierania siê stosownie do wieku, odpowiedzia³a: „A co to znaczy „stosownie do wieku”? Znam ludzi, którzy maj¹ 30 lat, a zachowuj¹ siê jakby mieli 97. Mam te¿ wiekowych przyjació³, którzy s¹ bardzo na czasie. Nie wydaje mi siê, ¿eby styl mia³ jakikolwiek zwi¹zek z liczbami. To, ¿e masz 90 lat nie oznacza, ¿e musisz nosiæ na sobie bury worek.” Sama s³ynie z barwnych, odwa¿nych kreacji i wielkich oprawek do okularów. Jak przysta³o na fashionistkê, Iris ma w zanadrzu kilka cennych rad: „Jeœli masz 70 lat i chcesz w³o¿yæ mini, pamiêtaj, ¿e kolana w tym wieku nie s¹ ³adne! Jeœli jesteœ po szeœædziesi¹tce, musisz zdaæ sobie sprawê, ¿e twoje ramiona nie wygl¹daj¹ ju¿ atrakcyjnie. Dlatego dobrze jest je zakryæ.” Przygl¹daj¹c siê polskiej ulicy, Iris nie kry³a zdziwienia: „Dlaczego panowie nosz¹ skarpetki do sanda³ów i w¹sy? To powinno byæ zakazane.” Polskim elegantkom odradzi³a z kolei noszenie podkolanówek uciskowych, sukienek typu: fartuch i neonowego makija¿u w ci¹gu dnia. Zapytana o sekret d³ugowiecznoœci odpar³a: „Najwa¿niejsza jest poczucie humoru. Kluczem do sukcesu jest ubieranie siê z przymru¿eniem oka. Nie mo¿na te¿ op³akiwaæ utraconej m³odoœci. Trzeba wzi¹æ siê w garœæ, ruszyæ z kanapy i robiæ to, co siê kocha.” # Manuela Gretkowska, jedna z pierwszych polskich pisarek feministycznych, autorka kilku wziêtych powieœci i wielu kontrowersyjnych wypowiedzi, w³aœnie wróci³a z Kalifornii po rocznym pobycie na uniwersytecie w Berkeley. „Ameryka jest dla mnie wspó³czesnym Rzymem. Kiedy wysz³am pierwszego dnia na ulicê, poczu³am siê jak w raju: palmy, kolibry, kobiety nie wstydz¹ siê swoich siwych w³osów, nosz¹ bia³e warkocze do pasa. Któregoœ razu ku przera¿eniu dziecka opuœci³am mieszkanie w pi¿amie. Chcia³am zobaczyæ, jakie bêd¹ reakcje, ale nikt
u Manuela Gretkowska - zwolenniczka stanów odmiennej œwiadomoœci.
i
PLOTKI
www.kurierplus.com
Weronika Kwiatkowska
u Iris Apfel - namawia do wiêkszego poczucia humoru i przymru¿ania oka. nie zwraca³ na mnie uwagi. Dowiedzia³am siê, ¿e na wydzia³ historii przychodzi³ kiedyœ nagi student. I te¿, zero reakcji, profesor prowadzi³ dalej wyk³ad. Berkeley jest wyj¹tkowe. Ma kilkudziesiêciu noblistów, koœcio³y wszelkich, najbardziej odjazdowych wyznañ, a w kawiarniach i na skwerach oficjalnie pali siê trawê.” Autorka „Transu” wyzna³a, ¿e co prawda nie przepada za marihuan¹, ale od czasu do czasu pozwala sobie na ma³e eksperymenty. „Kiedy potrzebowa³am zió³, sz³am do drogerii z enteogenami, czyli nieuzale¿niaj¹cymi roœlinami daj¹cymi wgl¹d w boskoœæ, co w Polsce jest ca³kowicie nielegalne. Sprzedawca poda³ mi sza³wiê. Zapali³am na pustyni, z przyjació³mi. Czu³am, jakby ktoœ wstrzykn¹³ mi coœ bezpoœrednio do mózgu. Œwiat zacz¹³ parowaæ, stó³, krzes³a, piasek a potem ja sama”. Wygl¹da na to, ¿e pisarka przebywa³a nie tylko w Stanach (Zjednoczonych) ale równie¿ w stanach odmiennej œwiadomoœci. Czy¿byœmy mieli siê spodziewaæ kolejnej czêœci „Transu”, „Namiêtnika”, a mo¿e „Kabaretu metafizycznego”? Przekonamy siê niebawem. # Rewolucja na Facebooku! Mark Zuckerberg - twórca jednego z najpopularniejszych portali spo³ecznoœciowych potwierdzi³ to, o czym plotkowano od dawna: niebawem pojawi siê nowe narzêdzie „pomocne przy wyra¿aniu emocji”. U¿ytkownikom „Fejsa” nie trzeba t³umaczyæ czym jest ikonka przedstawiaj¹ca uniesiony do góry kciuk. „Lubiê to”, tak zwany „lajk”, manifestuje aprobatê, zastêpuje komentarz, jest najszybszym i naj³atwiejszym sposobem na powiedzenie: „zgadzam siê, podoba mi siê, jestem z tob¹”. Pod ka¿dym zdjêciem, artyku³em, linkiem pojawiaj¹ siê „lajki”. Im post bardziej noœny, tym wiêcej kciuków w gó-
rê. Teraz ma wejœæ do u¿ytku przycisk dislike, o który - jak mówi Zuckerberg „ludzie prosili od lat”. Pojawienie siê ikonki przedstawiaj¹cej kciuk skierowany w dó³ to dobra wiadomoœæ dla wszystkich internetowych hejterów i trolli. Uciesz¹ siê z pewnoœci¹ Polacy, którzy - wed³ug najnowszych badañ - s¹ niestety uznawani za jedn¹ z najbardziej „nienawidz¹cych anonimowo” nacji. Iloœæ ¿ó³ci wylewaj¹cej siê spod klawiatury polskich internautów jest podobno wiêksza i g³êbsza ni¿ Morze ¯ó³te, a obywatele Kraju Nad Wis³¹ uwielbiaj¹ krytykowaæ, obrzucaæ inwektywami i dawaæ wyraz swemu niezadowoleniu. Najczêœciej u¿ywaj¹c wyrazów niecenzuralnych, rzecz jasna. # A jeœli ju¿ mowa o internecie, to - dla tych, którzy nie wiedz¹ - ma on i swoje królowe. Dotychczas gwiazd¹, któr¹ œledzi³a na Instagramie najwiêksza iloœæ fanów (ponad 45 milionów!) by³a piosenkarka Beyonce, jakiœ czas póŸniej zdetronizowa³a j¹ Kim Kardashian (milion u¿ytkowników wiêcej), a wed³ug ostatnich rankingów, obie seksowne panie wygryz³a wiotka, 25-letnia blondyneczka, Taylor
u Taylor Swift - podbi³a serca i kieszenie milionów fanów.
Swift. Amerykañska piosenkarka prze¿ywa obecnie swoje piêæ minut s³awy. Nie doœæ, ¿e zwi¹za³a siê ze znanym DJ-em Calviem Harriem, to jeszcze jej ostatnia p³yta okaza³a siê œwiatowym hitem. Kto by pomyœla³, ¿e nieœmia³a dziewczynka z gitar¹, œpiewaj¹ca country, podbije serca i kieszenie milionów na ca³ym œwiecie. I to bez koniecznoœci powiêkszania pupy, udawania ci¹¿y i pozowania nago w oleju. Chcia³oby siê rzec: niesamowite. Gdyby nie by³o normalne. ❍
PEDIATRA - BOARD CERTIFIED
Dr Anna Duszka Ostre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y Badania okresowe i szkolne, szczepienia Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint
(718) 389-8585
Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer - ZocDoc.com
Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D
– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 43 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni. l
LECZY:
17
KURIER PLUS 19 WRZEŒNIA 2015
www.kurierplus.com
katar sienny bóle pleców rwê kulszow¹ nerwobóle impotencjê zapalenie cewki moczowej bezp³odnoœæ parali¿ artretyzm depresjê nerwice zespó³ przewlek³ego zmêczenia na³ogi objawy menopauzy wylewy krwi do mózgu alergie zapalenie prostaty itd. l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS), UHC Empire Plan
Greenpoint Properties Inc. Real Estate Diane Danuta Wolska, broker Victor Wolski, associate broker Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœci Greenpoint, Williamsburg i okolice.
✓ NA SPRZEDA¯:
cell. 917-608-5344 WYCENA DOMÓW I MIESZKAÑ WYNAJMUJEMY MIESZKANIA NOTARIUSZ
Dwurodzinny dom murowany, Morgan Ave., po kapitalnym remoncie. Du¿e rozk³adowe mieszkania. £adny ogród. Wykoñczona piwnica i pralnia kontrakt Ridgewood: 3-rodzinny -sprzedany. domy na sprzeda¿ ✓ Potrzebnei mieszkania do wynajêcia.
933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St. www.greenpointproperties.com tel. 718-609-1485
Emilia’s Agency 574 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-609-1675; 718-609-0222; Fax: 718-609-0555 PODATKI INDYWIDUALNE ROZLICZENIA BIE¯¥CE I LATA UBIEG£E 3 NUMER PODATNIKA - ITIN - posiadamy uprawnienia IRS do potwierdzania paszportów ✓ KOREKTA DANYCH W SSA ✓ PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE ✓ SPONSOROWANIE RODZINNE ✓ OBYWATELSTWO i inne formy 3
Lokalizacja
Staten Island New York
Anna Bielas Tel. 718-351-6370
Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am. Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.
* Bilety Lotnicze * Wakacje * Notariusz * T³umaczenia
25 lat doœwiadczenia z biznesie turystycznym
info@normantravelagency.com www.normantravelagency.com https://facebook.com/NormanTravelAgency
Zainteresownych prenumerat¹ tygodnika
KURIER PLUS informujemy, ¿e roczny abonament wynosi $80, pó³roczny $50 a kwartalny $30.
Biuro Prawne
ROMUALD MAGDA, ESQ 776 A Manhattan Avenue, Brooklyn, New York 11222
Dzwoñ do nas ju¿ dziœ! Tel. 718-389-4112 Email: romuald@magdaesq.com
Kancelaria prowadzi sprawy w zakresie: ✓ Wypadki na budowie, b³êdy w sztuce lekarskiej, inne ✓ Wszelkie sprawy spadkowe, w tym roszczenia spadkowe ✓ Trusty, testamenty, pe³nomocnictwa
70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375 (718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills)
Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach.
Zapraszamy od poniedzia³ku do soboty.
Norman Travel Agency
CARING PROFESSIONALS, INC. ☛ Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyt i certyfikat HHA. ☛ Tym, którzy nie maj¹ certyfikatu organizujemy bezp³atne kursy. ☛ Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.
✓ T£UMACZENIA DOKUMENTÓW ✓ ZASI£KI DLA BEZROBOTNYCH ✓ BILETY LOTNICZE ✓ WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK ✓ EMERYTURY AMERYKAÑSKIE ✓ MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY ✓ NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji)
✓ Ochrona maj¹tkowa osób starszych ✓ Nieruchomoœci: kupno - sprzeda¿ ✓ Kupno i sprzeda¿ biznesów; spory pomiêdzy w³aœcicielami nieruchomoœci ✓ Sprawy w³aœciciel-lokator ✓ Inne sprawy s¹dowe Romuald Magda, ESQ - absolwent New York Law School i Uniwersytetu Jagielloñskiego. Praktyka na Greenpoincie i wiele wygranych spraw. Od lat skutecznie reprezentuje swoich klientów.
18
KURIER PLUS 19 WRZEŒNIA 2015
896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222
Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412
MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT
Us³ugi w zakresie:
✓ Ksiêgowoœæ ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych
✓ Rejestracja biznesu i licencje ✓ Konsultacje ✓ Bezpodatkowa zamiana domów ✓ #SS - korekty danych
Email: Info@mpankowski.com
Og³oszenia drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów
FIRMA POD£OGOWA zatrudni pracownika na pe³ny etat do pracy przy cyklinowaniu, uk³adaniu nowych i odnawianiu starych pod³óg drewnianych. Doœwiadczenie mile widziane lecz nie wymagane. Wynagrodzenie w zale¿noœci od doœwiadczenia. Proszê o kontakt: (917) 309-6290 FIRMA HYDRAULICZNA zatrudni pomocnika z pozwoleniem na pracê. Maspeth, NY. Tel. 718- 326- 9090
www.kurierplus.com
ZATRUDNIÊ pomocników i pracowników z doœwiadczeniem do pracy przy hydraulice albo klimatyzacji. Po informacje proszê dzwoniæ: 646.286.4295 – Dariusz 24-GODZINNY SERVICE, RYSZARD LIMO: us³ugi transportowe, wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby, komunie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpitalach oraz bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498
Nauka gry na fortepianie, gitarze i skrzypcach oraz lekcje œpiewu Szko³a z tradycjami. Kobo Music Studio. Rejestracja: Bo¿ena Konkiel, tel. 718-609-0088
Pijawki
Pijawki medyczne stawiane na wszelkie schorzenia Oczyœæ swoje cia³o, pozbêdziesz siê chorób. Pijawki z hodowli, stawiane tylko jeden raz.
(646) 460 4212
Gabinety znajduj¹ siê w Greenpoint, NY, Garfield, NJ
Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES
W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.
DU¯E, MA£E PRACE ELEKTRYCZNE. Solidnie i niedrogo. Tel. 917-502-9722
Nowy serwis po³¹czeñ autokarowych
ADAS REALTY DANIEL ANDREJCZUK Licensed Real Estate Broker Biuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.
w Domy w Condo w Co-Op w Dzia³ki budowlane w Notariusz publiczny. Fachowa wycena domów.
MIESZKANIA DO WYNAJÊCIA 150 N. 9 Street, Brooklyn, NY 11249
Tel. (718)
599-2047
(347) 564-8241
www.kurierplus.com
KURIER PLUS 19 WRZEナ誰IA 2015
19
20
KURIER PLUS 19 WRZEナ誰IA 2015
www.kurierplus.com