ER KURI
NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
P L U S
P O L I S H NUMER 1065 (1365)
W E E K L Y
PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM
➭ Patriotyzm dzisiaj – str. 3 ➭ Na Wschodzie wrze – str. 5 ➭ Jak pokonaæ Komorowskiego? – str. 7 ➭ Artyœci w podró¿y – str. 12 ➭ Ró¿owousta pokerzystka – str. 16
M A G A Z I N E
ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK
31 STYCZNIA 2015
Adam Sawicki
Czy Grecja jest groŸna
Zwyciêstwo lewicowej partii Syriza w niedzielnych wyborach zagra¿a stabilnoœci finansowej Europy, ale jeszcze tego nie przes¹dza. Szef partii i premier nowego rz¹du Alexis Cipras chce renegocjacji d³ugu Grecji na sumê 240 miliardów euro ($272 miliardy) i odrzucenia programu oszczêdnoœci, jaki zosta³ narzucony krajowi kilka lat temu, przede wszystkim przez Angelê Merkel. Niemiecka kanclerz, znienawidzona za to w Grecji, nie zabiera g³osu. Mówi¹ za ni¹ inni politycy niemieccy, ¿e redukcja d³ugu jest wykluczona, poniewa¿ sp³atê gwarantuj¹ podatnicy republiki federalnej. Premier Cipras powiedzia³ w œrodê, ¿e zignoruje podstawowe zobowi¹zania oszczêdnoœciowe poprzedniego rz¹du, prywatyzacjê przedsiêbiorstw i reformy, poniewa¿ d³awi¹ one gospodarkê: spowodowa³y kilkuletni¹ depresjê i bezrobocie przekraczaj¹ce 25 procent. ZapowiedŸ premiera wywo³a³a ostrze¿enie ze strony Unii Europejskiej oraz panikê na gie³dzie w Atenach. WskaŸnik wartoœci akcji natychmiast spad³ 9 procent, a cztery g³ówne banki straci³y jedn¹ czwart¹ swej wartoœci gie³dowej. Oprocentowanie 10-letnich obliga-
cji rz¹du greckiego, czyli d³ugu do sp³aty w ci¹gu 10 lat dosz³o do 10,5 procenta. Natomiast obligacje 3-letnie osi¹gnê³y a¿ 16,7 procent. To znaczy, ¿e inwestorzy obawiaj¹ siê bankructwa Grecji w krótkim czasie. Cipras dowodzi³ w przemówieniu telewizyjnym w poniedzia³ek, ¿e gospodarka grecka jest za s³aba, aby dostarczyæ „mia¿d¿¹cych i nie do osi¹gniêcia” nadwy¿ek bud¿etowych, wymaganych przez wierzycieli, w tym Miêdzynarodowy Fundusz Walutowy. Pierwszym obowi¹zkiem rz¹du jest pomoc ludziom w najtrudniejszej sytuacji, bez wystarczaj¹cych œrodków na jedzenie, ogrzewanie i lekarzy. Nowy rz¹d odst¹pi³ od prywatyzacji elektrowni, rafinerii, dwóch najwiêkszych portów w kraju i kilku lotnisk. Zapowiedzia³ przywrócenie p³acy minimalnej do poziomu sprzed kryzysu. Chocia¿ gie³da ateñska jest w stanie gor¹czki, to na razie nie przerzuca siê ona na inne rynki. Ostatnio w eurostrefie powsta³y zabezpieczenia, które maj¹ nie dopuœciæ do za³amania waluty europejskiej. ➭ 8
u Instytut Józefa Pi³sudskiego zorganizowa³ w konsulacie generalnym sympozjum „Patriotyzm dzisiaj“. Prelekcje wyg³osili profesorowie: Andrzej Nowak (z lewej) i Krzysztof Szwagrzyk. Wiêcej na str. 3.
PETER SCHAAF
Mariusz Treliñski opowiada Romanowi Markowiczowi o Jolancie Czajkowskiego i Zamku Sinobrodego Bartoka, operach wystawianych obecnie w Metropolitan Opera.
FOTO:
Szukam rzeczy nienazwanych Mariusz Treliñski jest jednym z najbardziej znanych i cenionych re¿yserów operowych w Europie. W Warszawie, w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej zajmuje stanowisko dyrektora artystycznego.
u
Mariusz Treliñski - Mam negatywne nastawienie do martwoty. Dzielê sztukê na ¿yw¹ i martw¹.
W styczniu 2015 nowojorska Metropolitan Opera przygotowa³a premierê dwóch oper, w re¿yserii Treliñskiego. Przy okazji przygotowañ do premierowego przedstawienia mia³em okazjê pos³uchaæ, co pan Mariusz, który wraz z grup¹ polskich wspó³pracowników przyby³ do Nowego Jorku, aby wyre¿yserowaæ „Jolantê” Piotra Czajkowskiego oraz „Zamek Sinobrodego” Beli Bartoka, ma do powiedzenia na temat przygotowywanego projektu. Dodajmy w tym miejscu, ¿e po raz pierwszy opera Czajkowskiego wystawiana bêdzie w Metropolitan Opera i po raz pierwszy produkcja tych dwóch oper przybywa z Warszawy, co jest kolosalnym sukcesem polskiej kultury. O swojej pracy nad operami prezentowanymi w Metropolitan Treliñski opowiada w szczególny sposób; mówi prêdko, z rozbrajaj¹cym podnieceniem, nie zdaniami, ale ca³ymi akapitami, widaæ, ¿e wszystko ma szczegó³owo przemyœlane, bez miejsca na najmniejsze w¹tpliwoœci. Nie by³o w naszej rozmowie zbyt wiele czasu na dyskusjê, choæ sporo stwierdzeñ re¿ysera a¿ prosi³o siê o ich skomentowa-
nie czy skontrowanie. Zadecydowa³em wiêc opublikowaæ niektóre z jego wypowiedzi zaznaczaj¹c jedynie, o czym w danym fragmencie jest mowa. Rozmowa pozwoli³a zajrzeæ w „artystyczn¹ duszê” artysty i poznaæ jego szczególn¹ wra¿liwoœæ. Niestety, rozmawialiœmy w dniu próby generalnej, kiedy zawsze panuje podniecenie, rozgardiasz, dopracowywane s¹ ostatnie szczegó³y, wszyscy maj¹ tysi¹ce spraw do re¿ysera. Tak wiêc czas przeznaczony na rozmowê zosta³ drastycznie skrócony. O obecnej produkcji i jak siê ona ró¿ni od poprzednich, które mia³y miejsce w Warszawie, St. Petersburgu, i Baden-Baden… MariuszTreliñski: Ta produkcja dwóch oper by³a zamierzona jako koprodukcja z Metropolitan Opera, nawet jeœli chodzi o szczegó³y scenografii; tak wiêc, ró¿nice s¹ znikome. Zmiany s¹ subtelne, duchowe. Mia³em na przyk³ad na pocz¹tku k³opot, kiedy dowiedzia³em siê, ¿e w Nowym Jorku partiê Sinobrodego bêdzie œpiewaæ Misza Petrenko, który mi jakoœ do tej roli nie pasowa³. Wyobra¿a³em sobie postaæ Sinobrodego jako kogoœ w rodzaju Jeremy Irons’a. Potem jednak nast¹pi³y cztery tygodnie intensywnych prób i Petrenko zbudowa³ swojego bohatera innymi ni¿ przypuszcza³em œrodkami. Ostatecznie powsta³a znacznie bardziej wyrafinowana postaæ. ➭6
2
KURIER PLUS 31 STYCZNIA 2015
Harcerskie spotkania œwi¹teczne Grudzieñ i pocz¹tek stycznia ka¿dego nowego roku to specyficzny okres – czas oczekiwania na dzieñ narodzin Pana Jezusa, koncerty kolêd oraz spotkania rodzinne i przyjacielskie. To tak¿e wspania³a lekcja religii przybli¿aj¹ca nam tradycje i kulturê polsk¹. Uczymy siê kolêd i œpiewamy je z zapa³em i radoœci¹. Od lat, my harcerze i zuchy przychodzimy w grudniu do Domu Weterana na Manhattanie na ich wigilijne spotkanie z inscenizacj¹ bo¿onarodzeniow¹. Tego roku, 19 grudnia przyby³a Œwiêta Rodzina w asyœcie anio³ów, kolêdnika, diab³a i pastuszka. Przynieœli oni dobr¹ nowinê, ¿e Dzieci¹tko Bo¿e siê narodzi³o. Anio³owie byli zachwyceni t¹ wiadomoœci¹, któr¹ przekaza³ im kolêdnik. Diabe³ zaœ j¹ zakwestionowa³. Anio³y stara³y siê go przekonaæ – jakie wielkie znaczenie dla œwiata ma fakt narodzenia Pana Jezusa, ale on pozosta³ daleko od tej chwili. Ich wystêp przeplatany by³ piêknymi polskimi kolêdami. Do przedstawienia w³¹czy³am przekazanie Betlejemskiego Œwiat³a Pokoju weteranom i ich goœciom. Ka¿dy otrzyma³ od nas œwiece zapalone od p³omienia z groty narodzin Pana Jezusa.
Nastêpnego dnia w Polskim Domu Narodowym na Greenpoincie by³a tradycyjna wigilia dla skrzatów i zuchów. Dzieci piêknie ubra³y choinkê i œpiewa³y kolêdy. By³y polskie potrawy wigilijne przygotowane przez rodziców, op³atek, serdeczne ¿yczenia œwi¹teczne i wspólne z rodzicami kolêdowanie. Nie mog³o zabrakn¹æ Œwiêtego Miko³aja – takiego prawdziwego – st¹paj¹cego
z dostojeñstwem z pomocnikami i paczkami. O godz. 15 pomaszerowaliœmy na choinkê szczepu dwie ulice dalej, gdzie zebra³y siê wszystkie gromadki skrzatów, zuchów, dru¿yny harcerek, wêdrowniczki i instruktorki, aby majsterkowaæ i kolêdowaæ. Na koniec by³o piêkne zdjêcie w strojach z szopki. W tym czasie dru¿yny harcerzy mia³y zbiórkê wigilijn¹ na dolnym Brooklynie. W Nowym Roku 2015 czeka³a na nas choinka hufca i op³atek w Domu Narodowym i to wszystko odby³o siê jednego dnia. Zaczêliœmy od mszy œwiêtej w intencji harcerstwa w koœciele Œwiêtego Stanis³awa Kostki. Przyjechali instruktorzy i instruktorki oraz kadra funkcyjna. By³ to czas ¿yczeñ, rozmów, robienia kartek œwi¹tecznych dla tych co nie przyjechali i wspólne kolêdowanie.
O 15: 30 rozpoczyna³ siê op³atek w PDN na Greenpoincie. Sala by³a pe³na. Swoj¹ obecnoœci¹ zaszczycili nas konsul generalna i wicekonsul. Ksi¹dz Jan Urbaniak pob³ogos³awi³ nas i odczyta³ specjalne modlitwy. Chór Angelus wyst¹pi³ z piêknym koncertem kolêd. Najm³odsi z PAFDC œpiewali i tañczyli. Po nich by³ wystêp harcerstwa – jak zawsze przyby³a Œwiêta Rodzina, anio³owie, pastuszkowie, kolêdnicy, diabe³ i dzieci, które sk³ada³y specjalne dary dla Pana Jezusa np. klocki lego. Piêknie zatañczy³ zespó³ Iskierki. Druga czeœæ op³atka to ¿yczenia, loteria, obiad oraz zabawa taneczna. Czas œwiêtowania i kolêdowania powoli mija, ale wspania³e wspomnienia pozostan¹. Jeszcze raz ¿yczymy – Wspania³ego, Pomyœlnego Nowego Roku 2015 dla Kuriera i jego czytelników.
MEN’S WOMEN’S CHILDREN’S SHEEPSKIN COAT & JACKETS
Wielka wyprzeda¿ gotowych ko¿uchów damskich i mêskich. Zni¿ki od 20 - 40 proc.! Zapraszamy na zakupy! TEL. 718.599.3377; FAX: 718-599-3268
179 BAYARD STREET (róg McGuinness Blvd.) BROOKLYN, NY 11222
Druhna Gra¿yna Moœcicki
3
KURIER PLUS 31 STYCZNIA 2015
 POLSKA 70. rocznica wyzwolenia Auschwitz-Birkenau
Patriotyzm dzisiaj
W uroczystych obchodach rocznicy wyzwolenia obozu wziêli udzia³ goœcie z ca³ego œwiata. £¹cznie by³o cztery tysi¹ce osób. W tym trzystu by³ych wiêŸniów. W Auschwitz-Birkenau zamordowano ponad milion wiêŸniów, w wiêkszoœci ¯ydów, ale tak¿e Polaków i Cyganów. 70. lat temu obóz oswobodzili ¿o³nierze 60 Armii Pierwszego Frontu Ukraiñskiego Armii Czerwonej.
Niecodzienne wydarzenie mia³o miejsce w Konsulacie Generalnym RP 24 stycznia. Rzadko bowiem mo¿na spotkaæ w jednym miejscu tyle osób (blisko 200) zainteresowanych dzisiejszym znaczeniem s³owa „patriotyzm”. Wyj¹tkowym by³o równie¿ to, ¿e zjawi³o siê bardzo du¿o m³odzie¿y z wy¿szych klas licealnych polskich szkó³ dokszta³caj¹cych, studentów i harcerzy.
Obchody w cieniu skandalu
„Jesteœmy tutaj wœród tych, którym s³owo „patriotyzm” kojarzy siê z czymœ wa¿nym. Cieszmy siê, ¿e jest nas tak du¿o, a najwa¿niejsze, ¿e jest tu z nami tyle m³odzie¿y. Kochana m³odzie¿y witam z nadziej¹, ¿e sympozjum dostarczy Wam du¿o nowych przemyœleñ” powiedzia³a w swoim powitaniu prezes Instytutu Pi³sudskiego Magda Kapuœciñska. Pani prezes odczyta³a list od Marii Pileckiej, córki Witolda Pileckiego, która mia³a byæ honorowym goœciem sympozjum, ale niestety ze wzglêdów zdrowotnych nie mog³a przyjechaæ. Witold Pilecki, polski bohater, by³ ¿o³nierzem Armii Krajowej, w czasie wojny da³ siê aresztowaæ, aby trafiæ do Auschwitz i tam zorganizowa³ grupê oporu. Jako jeden z pierwszych pisa³ raporty o holokauœcie. Po wojnie oskar¿ony, torturowany i skazany przez w³adze komunistyczne na karê œmierci, stracony zosta³ w 1948 r. Rotmistrz Witold Pilecki by³ jednym z najwiêkszych polskich patriotów ubieg³ego wieku. W liœcie córki zamordowanego bohatera niez³omnego s¹ nastêpuj¹ce s³owa: „Chcia³abym podziêkowaæ kierownictwu i pracownikom Instytutu Józefa Pi³sudskiego w Ameryce, jak i ca³ej Polonii amerykañskiej, najwiêkszej na œwiecie, za Wasz¹ intensywn¹ i wa¿n¹ pracê dla Polski i stosunków polsko-amerykañskich, a przede wszystkim za zorganizowanie sympozjum na temat patriotyzmu i za to, ¿e mogê podczas tej konferencji przekazaæ kilka zdañ od siebie. Patriotyzm ma niejedno imiê. Trzeba pamiêtaæ o tym, ¿e istnieje patriotyzm trudny, bo w³aœnie taki codzienny, zwyczajny i najprostszy. Przez patriotyzm rozumieæ mo¿na odpowiedzialn¹ i uczciw¹ pracê na rzecz ojczyzny, na rzecz miejsca, w którym siê mieszka i na rzecz wszystkich wspó³mieszkañców, wytrwa³¹ naukê i odpowiednie wychowanie nastêpnych pokoleñ. Patriotyzm stanowi o wspólnej naszej to¿samoœci, ³¹czy nas razem nawet wówczas, gdy mieszkamy na ró¿nych kontynentach. Zaœ w trudnych chwilach patriotyzm wymaga te¿ decyzji radykalnych, odwagi i bezkompromisowoœci – tak jak wówczas, gdy trzeba by³o dobrowolnie pójœæ do Auschwitz, aby za³o¿yæ organizacjê dla ratowania wspó³wiêŸniów. Patriotyzm jest te¿ zwi¹zany z trwa³¹ pamiêci¹ o przesz³oœci.”
W rocznicowych obchodach nie wziê³a udzia³u córka rotmistrza Witolda Pileckiego, jednego z najodwa¿niejszych ludzi ruchu oporu. Pilecki w 1940 r. dobrowolnie znalaz³ siê w Auschwitz, ¿eby opracowaæ raporty o dokonywanym tam ludobójstwie. Jego córka Zofia Pilecka zaproszenie na obchody otrzyma³a od premier Ewy Kopacz w dniu ich rozpoczêcia. Odmówi³a wyjaœniaj¹c, ¿e zaproszenie w tej formie i terminie uw³acza³oby pamiêci jej ojca.
Uchylony wyrok w sprawie Dochnala
S¹d Najwy¿szy uchyli³ wyrok skazuj¹cy biznesmena i lobbystê Marka Dochnala na 3,5 roku wiêzienia za wrêczanie ³apówek by³emu pos³owi SLD Andrzejowi Pêczakowi. Pieni¹dze mia³y byæ wrêczane w zamian za informacje dotycz¹ce prywatyzacji polskich przedsiêbiorstw, w tym hut szk³a. Sprawa bêdzie ponownie rozpatrywana przez S¹d Okrêgowy w £odzi.
 ŒWIAT Unia przed³u¿y sankcje wobec Rosji
Do koñca 2015 r. Unia Europejska przed³u¿y czas trwania sankcji wobec Rosji. Unijne sankcje wprowadzono za aneksjê Krymu i obejmuj¹ one m.in. blokadê kont i ograniczenia podró¿owania wewn¹trz Unii rosyjskich urzêdników.
Planowana blokada Krymu
Ukraiñski portal Nowoje Wremia informuje, ¿e Ukraina zamierza w lutym wprowadziæ ca³kowit¹ blokadê komunikacyjn¹ z Krymem. Ma to byæ mocny argument w rozmowach z Rosj¹, która eskaluje konflikt w Donbasie. Jak dot¹d Ukraina przerwa³a po³¹czenia poci¹gowe i autobusowe z Krymem.
Rosja opuszcza ZPRE
Z powodu przyjêcia rezolucji utrzymuj¹cej pozbawienie Rosji prawa g³osu i udzia³u w organach kierowniczych Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, Moskwa zdecydowa³a siê na wycofanie swojej delegacji i zawieszenie wszelkich kontaktów z ZPRE do konca 2015 r.
Tydzieñ z plusem 13 lutego, w pi¹tek, o godz. 19:00 Zapraszamy do Galerii Kuriera Plus na kolejn¹ wystawê malarsk¹. Tym razem obrazy poœwiêcone Greenpointowi (oleje, akryle, techniki mieszane) poka¿e Irena Kieltyka, absolwentka Akademii Sztuk Piêknych w Krakowie. Tytu³ wystawy “Greenpoint - American Dream” Galeria Kurier Plus 145 Java Street, Brooklyn, NY 11222 tel (718) 389-3018
Na sympozjum przyjechali z Polski wybitni profesorowie Andrzej Nowak i Krzysztof Szwagrzyk, którzy swoimi wyk³adami wprowadzili s³uchaczy w tematykê patriotyzmu. Andrzej Nowak, profesor zwyczajny w Instytucie Historii PAN i kierownik Zak³adu Historii Europy Wschodniej na Uniwersytecie Jagielloñskim; znany komentator ¿ycia publicznego w Polsce; autor kilkudziesiêciu publikacji o stosunkach polsko-rosyjskich, historii Polski i patriotyzmie wyg³osi³ wyk³ad pt. „101 lat po wyjœciu z Oleandrów: patriotyzm niepodleg³oœciowy w 2015r.” Krzysztof Szwagrzyk profesor w Dolnoœl¹skiej Szkole Wy¿szej, naczelnik Biura Edukacji Publicznej Instytutu Pamiêci Narodowej we Wroc³awiu, a tak¿e pe³nomocnik Prezesa Instytutu Pamiêci Narodowej ds. poszukiwañ miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego, m.in. kieruje pracami ekshumacyjnymi na tzw.” £¹czce” na warszawskich Pow¹zkach. Tytu³ jego wyk³adu „Patriotyzm – archaiczna spuœcizna dziejów, czy wyzwanie wspó³czesnoœci?” W sympozjum wziêli udzia³ równie¿ dyrektorzy Biura Udostêpnienia i Archiwizacji Dokumentów Instytutu Pamiêci Narodowej, dr Rafa³ Leœkiewicz i Andrzej Pieczunko. IPN od szeregu lat pomaga Instytutowi w pracach nad digitalizacj¹ a obecnie pomaga Instytutowi przy przeprowadzce do nowej siedziby w dzielnicy Greenpoint. Po wyk³adach, przed dyskusj¹ prowadzon¹ przez dyrektor Iwonê Korga, Magda Kapuœciñska w imieniu Instytutu Pi³sudskiego wrêczy³a profesorom kopie Krzy¿a Legionowego, jako wyraz wdziêcznoœci za ich wysi³ki w odkrywaniu i szerzeniu prawdy historycznej. Jest to specjalne odznaczenie Instytutu, wrêczane za zas³ugi dla spraw Polski. Po dyskusji I. Korga otworzy³a panel dyskusyjny, w którym zabrali g³os m³odzi wychowani ju¿ w Stanach Zjednoczonych oraz dzia³acze polonijni i spo³eczni. Ka¿dy z panelistów mia³ inne doœwiadczenia ¿yciowe. Dziêki temu bardzo ciekawe by³y ró¿norodne odpowiedzi na pytanie Jak rozumiem s³owo patriotyzm. W panelu udzia³ wziêli: Piotr Puchalski, urodzony w Warszawie, w wieku 13 lat wyemigrowa³ do USA. Jest doktorantem historii europejskiej na Uniwersytecie Wisconsin-Madison. Weronika Ciechowska-Weiss, warszawianka która od szeœciu lat mieszka w Nowym Jorku. Córka lidera zespo³u „Republika”- Grzegorza Ciechowskiego oraz aktorki Ma³gorzaty Potockiej. Pracuje jako Project Manager dla firmy consultingowej, zajmuj¹cej siê budownictwem. Weronika Patycka, uczennica XI klasy Polskiej Szko³y Sobotniej przy parafii Œw. Cyryla i Metodego w Greenpoint oraz amerykañskiej szko³y œredniej Brooklyn Tech. Do USA przyjecha³a jako ma³a dziewczynka. W panelu wziêli równie¿ udzia³ przedstawiciele starszego pokolenia przebywaj¹cy w USA od wielu lat. Halina Koralewska, dzia³aczka polonijna i spo³eczna. Od wielu lat dzia³a w Achilles International, dziêki niej niepe³nosprawni sportowcy z Polski mog¹ uczestniczyæ w biegach w USA. Organizuje wyjazdy ¿o³nierzy amerykañskich, cz³onków Achilles Freedom Team of Wounded Veterans, na maratony do Polski. Wspiera akcje charytatywne wœród Polonii i organizacje polonijne. Stanis³aw Œliwowski lekarz, prowadzi praktykê medyczn¹ w Wallington, New Jersey. Dyrektor krajowy KPA, od roku 2009 roku Prezes stanowego Oddzia³u KPA w New Jersey. Cz³onek Rady Dyrektorów Polskiej Fundacji Kulturalnej w Clark, NJ. Na zakoñczenie zosta³ pokazany film Aliny Czerniakowskiej, znanej dokumentalistki, która jest autork¹ kilkudziesiêciu
u W sympozjum wziê³o udzia³ oko³o 200 osób.
u Organizatorzy z radoœci¹ witali m³odzie¿. filmów dokumentalnych, wiele z nich prezentowano w Instytucie. Film „Tak ¿yæ warto by³o” jest histori¹ Gra¿yny Jonkajtys-Luba, oddanej sprawom Polski wyj¹tkowej osoby, która ca³ym swoim ¿yciem odpowiada na pytanie co to jest patriotyzm dzisiaj. Jest Sybiraczk¹ i znanym architektem. W latach 1998-2003 by³a wolontariuszk¹ Instytutu. Film zachwyci³ wszystkich. Bohaterka w prostych s³owach opowiada³a o swoim ¿yciu. Sympozjum „Patriotyzm dzisiaj” by³o wa¿nym wydarzeniem w ¿yciu nowojorskiej Polonii. Powinniœmy byæ wdziêczni Instytutowi Pi³sudskiego za pracê nie tylko dla zachowania dziedzictwa narodowego, promocji kultury i historii Polski, ale równie¿ edukacji w duchu patriotyzmu. Nale¿y siê wdziêcznoœæ Konsulatowi Generalnemu RP w Nowym Jorku za udostêpnienie swoich sal na zorganizowanie takiego wyj¹tkowego spotkania dla polskiej spo³ecznoœci.
MSK, Fot. Dorota Krimmel
KURIER PLUS redaktor naczelny Zofia Doktorowicz-K³opotowska sekretarz redakcji Anna Romanowska
sta³a wspó³praca Izabela Barry, Andrzej Józef D¹browski, Halina Jensen, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel Weronika Kwiatkowska, Aneta Radziejowska, Katarzyna Zió³kowska
korespondenci z Polski Jan Ró¿y³³o,Eryk Promieñski
fotografia Zosia ¯eleska-Bobrowski
sk³ad komputerowy Marek Rygielski
wydawcy John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska
Adam Mattauszek
Kurier Plus, Inc . Adres : 145 Java Street
Brooklyn, NY 11222
Tel : (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax : (718) 389-3140 E-mail : kurier@kurierplus.com Internet : http://www.kurierplus.com Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.
4
KURIER PLUS 31 STYCZNIA 2015
Na drogach Prawdy Bo¿ej
Ujrzeæ œwiat³o wielkie Misja niesienia œwiatu tego Œwiat³a jest tak wa¿na, ¿e Bóg powo³uje niektórych z nas, aby g³oszenie œwiat³a s³owa Bo¿ego sta³o siê g³ównym celem ¿ycia, wa¿niejszym nawet ni¿ za³o¿enie w³asnej rodziny. Jeœli powo³any otworzy siê na to Œwiat³o, wtedy nigdy nie odczuje samotnoœci. Chrystus powiedzia³: „I ka¿dy, kto dla mego imienia opuœci dom, braci lub siostry, ojca lub matkê, dzieci lub pole, stokroæ tyle otrzyma i ¿ycie wieczne odziedziczy”. W to „stokrotne” pomno¿enie bliskich osób wpisuje siê tak¿e ¿yczliwe i otwarte serduszko ma³ej Agnieszki. Takie serduszka s¹ bardzo wa¿ne w pos³udze kap³añskiej, nios¹ one wiele radoœci i umocnienia. S¹ one jak ró¿e na naszej drodze, jak uœmiech przyjaŸni spotkany na ulicy. A za tym wszystkim, bardzo czêsto kryje siê modlitwa, która jest Ÿród³em ogromnej mocy. Powsta³ nawet Apostolat Modlitwy Margaretka. Na stronach tego Apostolatu czytamy: To niezwykle potrzebne w naszych czasach dzie³o modlitwy za kap³anów, dlatego zachêcamy wszystkich wiernych – proœcie Pana ¯niwa, aby nie zabrak³o g³osicieli Dobrej Nowiny! Istot¹ Apostolatu jest codzienna modlitwa za konkretnych kap³anów, jako odpowiedŸ na proœbê Maryi Królowej Pokoju. Za danego kap³ana modli siê stale siedem osób, ka¿da w wybranym dniu tygodnia. Ka¿da osoba przyjmuje na siebie obowi¹zek odmawiania wybranej modlitwy za kap³ana + koronkê z Medziugorja.
Bracia: Chcia³bym, ¿ebyœcie byli wolni od utrapieñ. Cz³owiek bez¿enny troszczy siê o sprawy Pana, o to, jak by siê KS. RYSZARD KOPER przypodobaæ Panu. Ten zaœ, kto wst¹pi³ w zwi¹zek ma³¿eñski, zabiega o sprawy œwiata, o to, jak by siê przypodobaæ ¿onie. I doznaje rozterki. Podobnie i kobieta: niezamê¿na i dziewica troszczy siê o sprawy Pana, o to, by by³a œwiêta i cia³em, i duchem. Ta zaœ, która wysz³a za m¹¿, zabiega o sprawy œwiata, o to, jak by siê przypodobaæ mê¿owi. Mówiê to dla waszego po¿ytku, nie zaœ, by zastawiaæ na was pu³apkê; po to, byœcie godnie i z upodobaniem trwali przy Panu. 1 Kor 7,32-35
D
zisiejsze rozwa¿anie o wezwaniu ka¿dego z nas do szukania „wielkiej œwiat³oœci”, która rozœwietla mroki naszego ¿ycia, ukazuje nasze miejsce na ziemi i w wiecznoœci rozpocznê od sympatycznego dialogu Kasi Zió³kowskiej, autorki Kuriera Plus ze swoj¹ szeœcioletni¹ córeczk¹ Agnieszk¹: – Mamo dlaczego ksiê¿a nie maj¹ rodziny? – Bo jakby mieli rodziny to nie mieliby tyle czasu dla wiernych i dla Pana Boga, bo byliby zajêci swoimi problemami i swoimi rodzinami. – Mamo, ale cz³owiek, który nie ma rodziny jest bardzo samotny. – Wiem córuœ, dlatego my, wierni musimy kochaæ ksiê¿y, ¿eby nie czuli siê samotni, ale mieli œwiadomoœæ, ¿e jest ktoœ, kto siê o nich troszczy i jest im ¿yczliwy. – Mamo, jak bêdê doros³a, to bêdê pierwsz¹ kobiet¹ ksiêdzem i to zmieniê i ksiê¿a bêd¹ mieli rodziny. Gdy Agnieszka doroœnie, a ja jeszcze bêdê ¿y³, to zapytam j¹, jak wygl¹da sprawa obietnicy z roku 2015 odnoœnie rodzin ksiê¿y. Zapewne zobaczê rozbawion¹ minê, przypominaj¹c¹ bardzo prost¹, dzieciêc¹ receptê na szczêœliwe ¿yciowe. I wtedy porozmawiamy o powo³aniu ka¿dego cz³owieka, które jest realizowane na ró¿ne sposoby i na ró¿nych drogach. Szczêœliwy ten, kto rozpozna³ swoje powo³anie i poszed³ za jego g³osem. W przeciwnym wypadku nie zazna radoœci ¿ycia i szczêœcia.
Katolicki Klub Dyskusyjny Katolicki Klub Dyskusyjny im. œw. Jana Paw³a II zaprasza na kolejne spotkanie w niedzielê 8 lutego 2015 r. Naszym Goœciem bêdzie O. Jan Kwiecieñ, Redemptorysta, proboszcz i prze³o¿ony Wspólnoty Zakonnej w Braniewie, który poprowadzi wyk³ad na temat: “Problem duszpasterski Trzeciego Tysi¹clecia w nauczaniu œw. Jana Paw³a II z uwzglêdnieniem przemiany ¿ycia”, nawi¹zuj¹c do tematu obecnego roku, jakim jest nawrócenie. SpowiedŸ o godz. 2.30 ppo³. Msza œw. o godz. 3.00 ppo³. Wyk³ad i dyskusja o godz. 4.00 ppo³. Kosció³ œw. Stanis³awa B.i M., 101 E 7 Street, Manhattan, pomiedzy 1 Ave i Ave A. Dojazd metrem “6” do Astor Place lub metrem “F” do 2-ej Ave. Tel. 347 225 4860
Z
Bêdzie smutnym i nieszczêœliwym wyrobnikiem ksiêdzem, wyrobnikiem lekarzem, wyrobnikiem ojcem, wyrobnikiem matk¹, wyrobnikiem dziennikarzem, wyrobnikiem politykiem i tak dalej.
D
la wiêkszoœci z nas rodzina jest miejscem realizowania ¿yciowego powo³ania i odnajdywania radoœci ¿ycia. Wystarczy jednak, ¿e jeden z ma³¿onków sprzeniewierzy siê powo³aniu, które potwierdzi³ przy o³tarzu, a wtedy zamiast rodzinnego szczêœcia pojawia siê cierpienie. Napisa³a o tym do mnie kilka miesiêcy temu m³oda matka, Agnieszka: Szczêœæ Bo¿e, Proszê ksiêdza mam straszny problem, moje ¿ycie siê rozpad³o. M¹¿ po siedmiu latach ma³¿eñstwa zostawi³ mnie z trzymiesiêcznym synkiem, na którego czekaliœmy piêæ lat i bez s³owa wyjaœnienia odszed³ do innej kobiety. Zostawi³ nas bez œrodków do ¿ycia i wniós³ sprawê o rozwód. Nie kontaktuje siê ani ze mn¹ ani z synkiem, mamy œlub koœcielny, nie wiem jak mam dalej ¿yæ, nie rozumiem tego co siê sta³o, nie potrafiê sobie tego wyt³umaczyæ, jako katoliczka czujê siê bezsilna, modlê siê, ¿eby Bóg pozwoli³ mi przebaczyæ mê¿owi, ale m¹¿ zachowa³ siê wobec nas strasznie. Jechaliœmy do Polski na chrzest naszego synka a m¹¿ 200 km. od domu wyrzuci³ nas z samochodu, wyrzuci³ nasze rzeczy i bez s³owa odjecha³, pozostawiaj¹c nas w nocy bez ¿adnej pomocy. Na chrzest syna w ogóle nie przyszed³. Teraz mieszka z inn¹ kobiet¹ i uk³ada sobie nowe ¿ycie, podepta³ nasz œlub, przysiêgê ma³¿eñsk¹, zniszczy³ nasze ma³¿eñstwo, porzuci³ synka i nie ma ¿adnych wyrzutów sumienia, teraz czekamy na rozwód, którego ja nigdy nie chcia³am i nadal nie chcê, ale jestem postawiona przed faktem i nie wiem jak mam dalej ¿yæ, co wed³ug ksiêdza powinnam zrobiæ, czy mam prawo jako katoliczka u³o¿yæ so-
bie kiedyœ ¿ycie i nie mieæ grzechu, czy do koñca ¿ycia powinnam zostaæ sama? Proszê mnie nie zrozumieæ Ÿle, nie szukam przygód, ani nowej mi³oœci, jestem po prostu bardzo smutna, za³amana. Bardzo ksiêdza proszê o jak¹œ radê, potrzebujê jej. Pozdrawiam serdecznie.
W
œpiewie przed Ewangeli¹ na dzisiejsz¹ niedzielê s³yszymy s³owa: „Lud, który siedzia³ w ciemnoœci, ujrza³ œwiat³o wielkie, i mieszkañcom cienistej krainy œmierci wzesz³o œwiat³o”. Ewangelia wskazuje na Chrystusa, który jest t¹ Œwiat³oœci¹. Zaœ Chrystus swoimi czynami potwierdza tê prawdê. Nauczaj¹c w synagodze w Kafarnaum wyrzuci³ z³ego ducha z opêtanego, tak ¿e zebrani pytali jeden drugiego: „Co to jest? Nowa jakaœ nauka z moc¹. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i s¹ mu pos³uszne”. Chrystus jest œwiat³oœci¹, która rozœwietla mroki naszej duszy i ma moc zwyciêstwa nad z³em i œmierci¹. Naszym zasadniczym powo³aniem jest odkrywanie tej Œwiat³oœci i pod¹¿anie za ni¹. To odnosi siê tak¿e do rodziny. Gdy ma³¿onkowie odkryj¹ to powo³anie i pójd¹ za nim, wtedy taka sytuacja, jak u pani Agnieszki nie zdarzy siê. Ale nawet w „zdekompletowanej”, zranionej rodzinie, œwiat³o Chrystusa umo¿liwia odnalezienie szczêœcia i radoœci, którym minione cierpienia dodaj¹ wyj¹tkowej g³êbi.
nam osoby z mojej Margaretki i nieraz odczuwam moc tej modlitwy i ¿yczliwego wsparcia. Oczywiœcie, ja te¿ pamiêtam w swojej modlitwie kap³añskiej o cz³onkach mojej Margaretki. Tym sposobem dokonuje siê wymiana duchowych darów, która jest bardzo wa¿na dla ca³ej wspólnoty wierz¹cych. Na koniec wys³uchajmy s³ów œw. Jana Paw³a II, który ogarniêty Œwiat³em Chrystusa tak piêknie zrealizowa³ swoje powo³anie, pomagaj¹c innym odkrywaæ to Œwiat³o: Jasno dostrzega³em, ¿e to, co odczuwa³em we w³asnym sercu nie by³o ludzkim g³osem ani moim w³asnym wymys³em. Chrystus wo³a³ mnie do s³u¿enia Jemu jako kap³an. I mogê powiedzieæ, ¿e jestem g³êboko wdziêczny Bogu za moje kap³añskie powo³anie. Nic nie ma dla mnie takiego znaczenia i nie daje wiêkszej radoœci od codziennego sprawowania Mszy œw. i s³u¿enia Ludowi Bo¿emu w Koœciele. I jest tak od pierwszego dnia moich œwiêceñ kap³añskich. Nic tego nie zmieni³o, nawet fakt zastania papie¿em. Ka¿da osoba ludzka powo³ana jest do zjednoczenia siê z Bogiem. Pan stworzy³ nas po to, abyœmy poznali Go, kochali i Jemu s³u¿yli. W czynieniu tego kryje siê tajemnica nieustannej radoœci. ❍
Niedzielne refleksje w formie audio s¹ umieszczone na stronie: www.ryszardkoper.pl w sekcji Audio-Video
Pielgrzymka do Ziemi œw. i Jordanii w dniach 8 – 19 kwietnia 2015
S¹ jeszcze ostatnie wolne miejsca! Kontakt z ks. Ryszardem tel. 347 876 3738 Szczegó³y odnoœnie wyjazdów na stronie www.ryszardkoper.pl w sekcji Pielgrzymki – planowane lub www.kuriertravel.com
5
KURIER PLUS 31 STYCZNIA 2015
Na Wschodzie wrze Wys³anie przez Polskê wojska na Ukrainê jest wykluczone, powiedzia³ Tomasz Siemoniak, szef Ministerstwa Obrony Narodowej. Zreszt¹ Kijów o to nie prosi. Jego zdaniem, Ukraina potrzebuje przede wszystkim konsolidacji pañstwa, ¿eby by³o zdolne do dzia³ania. W ostatnich tygodniach podjêto wiele takich kroków . Ukraina potrzebuje równie¿ pomocy od Unii Europejskiej oraz od Miêdzynarodowego Funduszu Walutowego. Natomiast s¹ mo¿liwe dostawy broni z Polski. Jednak to trudna sprawa na wiele lat. Wymaga dostosowania sprzêtu i wyszkolenia obs³ugi. Dlatego nie ma mo¿liwoœci szybkiego wp³yniêcia na sytuacjê militarn¹ Ukrainy przez dostawy broni. Trwa ponadpañstwowa wspó³praca wojskowa z Ukrain¹. Powsta³a brygada polsko-ukraiñsko-litewska. To nie znaczy, ¿e weŸmie ona teraz udzia³ w walkach. Siemoniak aluzyjnie skrytykowa³ Andrzeja Dudê, kandydata PiS na prezydenta, mówi¹c: „Kto do tego dzisiaj namawia, czy kto jest nieprecyzyjny w mówieniu na ten temat, robi b³¹d.” Duda stwierdzi³ parê tygodni temu, ¿e mo¿na „rozwa¿yæ” wys³anie wojsk na Ukrainê w ramach NATO, co nie znaczy, ¿e nale¿a³oby to zrobiæ natychmiast, ale nie wykluczy³ tego w przysz³oœci. Rz¹dowa propaganda zrobi³a z tego temat, jakoby PiS par³ do wojny z Rosj¹, wiedz¹c ¿e Polacy bardzo tego siê boj¹. Debaty ukraiñskie w Polsce s¹ elementem wyborczej kampanii prezydenckiej. Wprawdzie termin wyborów nie zosta³ jeszcze oficjalnie wyznaczony, lecz wiele wskazuje, ¿e bêdzie to 10 maja. I jak tu siê dziwiæ, ¿e prezydent Bronis³aw Komo-
rowski planuje na 8 maja zgromadzenie g³ów pañstw na obchody na Westerplatte z okazji 70 rocznicy zakoñczenia wojny, chocia¿ do tej pory Westerplatte kojarzy siê z pocz¹tkiem wojny, a nie z koñcem. Tak czy inaczej, trudno o lepsz¹ okazjê propagandow¹. Co wiêcej, trwaj¹ rozmowy z Rosj¹, ¿eby Komorowski przyjecha³ 9 maja na obchody tej¿e rocznicy w Moskwie. W ten sposób kandydat Platformy Obywatelskiej obejdzie ciszê wyborcz¹ wystêpuj¹c jako m¹¿ stanu kategorii miêdzynarodowej we wszystkich mediach. Natomiast jego g³ówny rywal Andrzej Duda nie bêdzie móg³ powiedzieæ ani s³owa na dzieñ przed wyborami. Wyjazd Komorowskiego do Moskwy nie jest przes¹dzony, chocia¿ Kreml na pewno woli, ¿eby to on zosta³ prezydentem a nie kandydat PiS. Komorowskiego uwa¿a siê w Polsce za przedstawiciela „partii rosyjskiej”, choæby z powodu jego zwi¹zków z oficerami rozwi¹zanej WSI. Musi jednak liczyæ siê z Uni¹ Europejsk¹. Dlatego jego ewentualny wyjazd na obchody moskiewskie zale¿y od tego, jak dalece bêdzie brutalna agresja Rosji na Ukrainie i jak do agresji odnios¹ siê przywódcy pañstw UE i w³adze unijne w Brukseli. Rebelianci prorosyjscy zaczêli walkê o zdobycie l¹dowego po³¹czenia Krymu z Rosj¹. Atakuj¹c miasto Mariumpol nad Morzem Azowskim ostrzelali osiedle mieszkaniowe zabijaj¹c 30 osób cywilnych. Dalsze agresywne zamiary Rosji potwierdza fakt, ¿e miêdzy 20 a 23 stycznia wys³a³a na Ukrainê siedem przewoŸnych krematoriów, u¿ywanych do palenia zw³ok rosyjskich ¿o³nierzy. Jedno urz¹dzenie mo¿e spaliæ dziennie do dziesiêciu cia³. Rosjanie wal-
u Rebelianci prorosyjscy zaatakowali miasto Mariumpol nad Morzem
Azowskim, ostrzelali osiedle mieszkaniowe zabijaj¹c 30 osób cywilnych.
cz¹ jako ochotnicy, najemnicy i kadrowi wojskowi. Moskwa d¹¿y do wykrojenia z Ukrainy zale¿nego od siebie pañstewka, je¿eli nie bêdzie mog³a podporz¹dkowaæ sobie ca³ego kraju. Jednoczeœnie z ofensyw¹ wojskow¹ separatystów rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej £awrow zagrozi³ Ukrainie dalszym podzia³em. Oœwiadczy³ w serbskim piœmie, co natychmiast zosta³o podchwycone przez media, ¿e Ukraina ma do wyboru albo zachowanie neutralnoœci albo dalszy podzia³. Jest to mocna odpowiedŸ Kremla na ustawê parlamentu w Kijowie w grudniu ubieg³ego roku, która zezwala pañstwu na udzia³ w blokach wojskowych jak NATO. Moskwa wczeœniej ostrzega³a, ¿e rezygnacja z neutralnoœci Ukrainy zaogni sytuacjê. I rzeczywiœcie, rozpoczê³a ofensywê przy pomocy „separatystów”. Koncert pogró¿ek Moskwy obejmuje równie¿ zarzut ze strony prezydenta W³adimira Putina jakoby na Ukrainie walczy³a swoista legia cudzoziemska NATO, czemu pakt stanowczo zaprzecza. NATO bierze jednak pod uwagê przerzucenie wojsk do Europy Œrodkowej w sytuacji nag³ego zagro¿enia. Przygotuje w tym celu bazy wojskowe dla ciê¿kiego
sprzêtu, ¿eby w razie kryzysu przesy³aæ tylko ¿o³nierzy, co jest du¿o ³atwiejsze. Wkrótce przyjad¹ do Polski logistycy armii USA poszukaæ miejsc na magazyny czo³gów, amunicji i artylerii. Grupa logistyków odwiedzi równie¿ Estoniê, Litwê, £otwê, Rumuniê i Bu³gariê. Ma powstaæ zaplecze dla batalionu pancernego ze wsparciem. Dowódca si³ l¹dowych USA w Europie genera³ Beh Hodges wyjaœnia, ¿e chodzi o brygadê zmechanizowan¹, trzy bataliony manewrowe, eskadrê rozpoznawcz¹, oddzia³ artylerii i oddzia³ saperów, w sumie 220 wozów opancerzonych i czo³gów. W wywiadzie dla bran¿owego pisma „Stars and Stripes” gen. Hodges opisa³ te¿ dzia³ania armii rosyjskiej na wschodniej Ukrainie. S¹ to setki wozów opancerzonych, wyrzutni rakiet i dronów. Te ostatnie odnajduj¹ wszystkie pozycje armii ukraiñskiej powoduj¹c ciê¿kie straty z powodu ostrza³u rakietowego lub artyleryjskiego. W czasie oddawania numeru do druku trwaj¹ rozmowy przywódców unijnych nad sankcjami wobec Rosji, ich utrzymaniem lub zaostrzeniem. Rz¹d polski chce zaostrzenia. Wynik rozmów jest na razie nieznany.
Jan Ró¿y³³o
Instytut Józefa Pi³sudskiego zaprasza w dniu 3 lutego (wtorek) o godz. 19: 00 na wyk³ad po³¹czony z prezentacj¹ dr Ewy Krystyny Hoffman Jêdruch pt.:
„Udzia³ kobiet w akcjach Drugiego Korpusu” Dr Ewa Krystyna Hoffman-Jedruch, lwowianka, jako dziecko wojnê prze¿y³a w Polsce. Na emigracji od 1946 r, na poczatku w Londynie, nastêpnie w Buenos Aires, gdzie ukoñczy³a in¿ynieriê chemiczn¹. Po przeniesieniu siê do USA pracowa³a w przemyœle chemicznym, ostatnie 15 lat dla niemieckiego koncernu BASF. Po przejœciu na emeryturê zrobi³a doktorat z zakresu humanistyki na Drew University i napisa³a sagê rodzinn¹ pod tytu³em „Œlady na piasku”, która zosta³a wydana w Polsce w 2012 r. przez wydawnictwo Œwiat Ksi¹¿ki. Obecnie pracuje nad wersj¹ angielsk¹ historii wojennej swojej matki. Wyk³adowi towarzyszyæ bêdzie wystawa przygotowana przez Janusza Skowrona pt.: „Architektura Roztocza i Kresów Wschodnich w grafikach Romana Muchy” Roman Mucha (ur. 1934), jest absolwentem Liceum Plastycznego i Studium Nauczycielskiego w Zamoœciu oraz Wydzia³u Filozoficzno – Pedagogicznego UMCS w Lublinie. Jest autorem licznych grafik, ekslibrisów i rysunków ukazuj¹cych walory wielokulturowe Zamojszczyzny. Swój wieloletni dorobek prezentowa³ na 89 wystawach indywidualnych i 188 zbiorowych w kraju i za granic¹. By³ wielokrotnie nagradzany, zdobywa³ wyró¿nienia i medale oraz wiele pozytywnych recenzji swoich prac.
Wielu z nas nie myœli o jutrze, wydaje nam siê, ¿e na wszystko mamy jeszcze czas. Dopiero w momencie choroby lub zbli¿aj¹cej siê œmierci – otwieraj¹ nam siê oczy, niestety, wtedy jest ju¿ za póŸno. NIE POZWÓL, aby Twój maj¹tek przej¹³ dom starców, by Twoi najbli¿si byli pozbawieni spadku. NIE DOPUŒÆ, aby Twoje niepe³nosprawne dziecko straci³o œwiadczenia socjalne.
PORADY W ZAKRESIE v TESTAMENTY v TRUSTS v HOME CARE MEDICAID v NURSING HOME MEDICAID v POWER OF ATTORNEY v HEALTH CARE PROXY v PRAWO SPADKOWE v NIERUCHOMOŒCI MASZ PYTANIA? W¥TPLIWOŒCI? ZADZWOÑ. CHÊTNIE UDZIELÊ PORADY: (212) 470-2154
Zapraszamy! Adres: 180 Second Ave (pomiêdzy ulicami 11 i 12) Informacje: tel. 212-505-9077, e-mail office@pilsudski.org
Adres biura:
65 Broadway, 7th floor, New York, NY
6
KURIER PLUS 31 STYCZNIA 2015
Szukam rzeczy nienazwanych 1➭ Jeœli chodzi o sam¹ pracê w Metropolitan, to chcemy daæ z siebie wszystko, chcemy zrobiæ rzecz uczciw¹, staramy siê ¿eby efekty by³y jak najlepsze. Podstawow¹ ró¿nic¹ wydaje siê amerykañska publicznoœæ, odmienna od polskiej. My jesteœmy trochê rozpieszczeni, bo Polacy s¹ szalenie wra¿liwi, wyczuleni na teatr. Myœmy byli uprzywilejowani maj¹c Kantora, Grotowskiego, Warlikowskiego, a wiêc wielkie tradycje teatralne... Publicznoœæ warszawska nie jest publicznoœci¹, która do opery przychodzi, aby tylko pos³uchaæ piêknych g³osów, choæ to jest oczywiste, ona w operze szuka czegoœ wiêcej. Publicznoœæ w MET jest bardziej tradycyjna, choæ Valery Gergiev (znany dyrygent, szef Teatru Mariñskiego w St. Petersburgu i czêsty goœæ Metropolitan – przyp. RM) powoli wprowadza³ i tu rewolucjê. Jeœli zaœ chodzi o sam¹ pracê z amerykañsk¹ kadr¹ sceniczn¹, to tutaj panuje wiêkszy stres, poniewa¿ pracuje siê szybciej i inaczej ni¿ w Teatrze Wielkim. Na przyk³ad po ka¿dej próbie rozmontowuje siê dekoracje, poniewa¿ wieczorem odbywa siê ju¿ inny spektakl. To jest zasadnicza ró¿nica pomiêdzy teatrem staggione (co dzieñ inna produkcja) a repertuarowym, który wolê i w którym spektakl mo¿e byæ pokazywany kilka dni z rzêdu. O 20-letniej wspó³pracy ze scenografem Borysem Kudliczk¹, autorem scenografii Jolanty i Sinobrodego… MT: Nasza wspó³praca stanowi swoisty kontrapunkt. Mamy wspólne wizje, ale inne metody osi¹gania rezultatów. Obaj jesteœmy „dzieæmi” Andrzeja Kreutza Majewskiego, jednego z najwiêkszych polskich scenografów. Jesteœmy jego wychowankami i bardzo wiele mu zawdziêczamy. Nasza wizja opery jest bardziej wizj¹ psychologii ni¿ realiów. Mnie interesuje malowanie pejza¿u wewnêtrznego, dlatego te¿ dla mnie scenografia nie jest opisem realiów, które otaczaj¹ postaæ, ale opisem jej stanu duchowego. To jest dla nas kluczowe, i tego z Borysem zawsze szukaliœmy, tych rzeczy nienazwanych. I tutaj dla nas wyzwaniem by³ œwiat Bartoka, dlatego, ¿e Bartok w swoim prologu opisa³ wizjê opery, która jest czymœ niemo¿liwym do spe³nienia. W 1918 r. zaprasza widza do uczestnictwa w czymœ takim, gdzie mówi „Spójrzcie na scenê: Czy to jest scena, czy to jest wasza dusza? Widzicie kurtynê, ale czy to jest kurtyna, czy kurtyna waszych rzês? Czy to, co widzicie dzieje siê naprawdê, czy to tylko wasza projekcja? I to jest opowieœæ o spektaklu, który zaciera granice pomiêdzy widowni¹ a scen¹, który ma coœ z kina, bo w podczas seansu filmowego czêsto zapominamy, gdzie jesteœmy. Sinobrody jest dot¹d najsilniejszym owocem naszej wspó³pracy, najistotniejszym dokonaniem, z którego jesteœmy najbardziej zadowoleni, w pójœciu w stronê nieokreœlonoœci. Bartok jako bohaterów swojej opery wymienia nie tylko Judytê i Sinobrodego, ale i sam zamek. Otó¿ dla nas jest to jakaœ trzecia si³a, coœ w rodzaju freudowskiego libido, coœ co wydarza siê pomiêdzy par¹ ludzi, w momencie konfliktu, mi³oœci, pasji, destrukcji... Teraz, ta si³a jest ¿ywa, zmienna: Bartok i autor libretta Bela Balazs w partyturze zaznaczaj¹: „zamek wetchn¹³”, „zamek dr¿y”, ale co to oznacza? Co trzeba by zbudowaæ na scenie, aby coœ takiego pokazaæ? ¯yczeniem Bartoka by³o przekroczenie granic opery, zbudowanie widowiska ca³kowicie nowoczesnego. Umieœciliœmy obie produkcje w lesie, bo dla mnie las jest symbolem podœwiadomoœci. Najpierw mamy domek Jolanty, który ma przejrzyste œciany, potem pojawiaj¹ siê kontury zamku, które najpierw s¹ szalenie konkretne, ale potem siê rozmywaj¹ i w ostatniej scenie mo¿emy zapytaæ, czy ten zamek by³, czy go mo¿e nie by³o, czy mo¿e to wszystko dzia³o siê w lesie, mo¿e tej historii w ogóle nie by³o... I to jest moja odpo-
mikê i temperaturê naszych czasów. Wielbiê operê jako gatunek, ale nienawidzê tego, co siê z ni¹ sta³o. Opera g³ucha na to, co siê dzieje wokó³ nas, sta³a siê sztuk¹ muzealn¹. Nie ma w niej œladu wspó³czesnych pr¹dów estetycznych, tj. instalacji, prawdziwie nowoczesnego malarstwa, architektury. Piêkno tradycyjnej muzyki zestawione z t¹ estetyk¹ tworzy prawdziwie elektryzuj¹c¹ mieszankê.
u Piotr Becza³a jako ksi¹¿ê Vaudemont w Jolancie. wiedŸ na pytanie kim jest Borys, dlatego, ¿e on tak¿e szuka takiego œwiata, œwiata który jest przekroczeniem rzeczywistoœci, ma w sobie coœ z poezji, coœ z nieokreœlonoœci. I to jest nasz wspólny cel, chocia¿ jesteœmy ró¿ni. Borys jest precyzyjny, dok³adny, wrêcz matematyczny. Ja jestem bardziej chaotyczny i zmienny. I teraz te dwie si³y nawzajem gdzieœ siê kontruj¹. Doskonale siê nam razem pracuje i nie widzê powodu, aby zmieniaæ scenografa po blisko dwudziestu latach wspó³pracy nie tylko w operze, ale i filmie. O procesie kreacji nowych projektów re¿yserskich i wizji, jaka temu towarzyszy… MT: Zazwyczaj zaszywam siê w jakimœ rezerwacie ciszy – mam takie miejce na pó³nocy Polski – gdzie w ca³kowitym odosobnieniu, w lesie, s³ucham nagrania opery, któr¹ mam re¿yserowaæ, dziesi¹tki, mo¿e setki razy, uczê siê jej prawie na pamiêæ i podczas tych seansów pojawia siê wizja „mojej” opery. Ale nie zawsze to pierwsze wra¿enie, ta pierwsza prawda, jest prawd¹ w³aœciw¹. Czasami trzeba kopaæ g³êbiej; dokopaæ do wnêtrza, aby zrozumieæ, o co tu chodzi. W przypadku „Jolanty” ta pierwsza prawda dotyczy s³odyczy, s³odyczy, która jest podejrzana. Kiedy Jolanta – bohaterka opery, od urodzenia niewidoma królewna pyta „po co mi s¹ oczy? po to, aby p³akaæ?”. I kiedy dociera³em g³êbiej odkrywam opowieœæ o biedniej, skrzywdzonej istocie, trzymanej z dala od spo³eczeñstwa, bo jest inna. Tyle, ¿e jej œlepota nie jest jedynie kalectwem, ale jest te¿ darem, bo ludzie, którzy nie widz¹, maj¹ czasem zdolnoœci profetyczne, widz¹ wiêcej oczyma duszy i byæ mo¿e ich œwiat jest piêkniejszy. W moim zrozumieniu Jolanta jest „alter ego” samego Czajkowskiego, który jako homoseksualista te¿ czu³ siê wyobcowany. Wiêc dostrzegam tam pewn¹ ambiwalencjê: niby opera koñczy siê udan¹ operacj¹, Jolanta i jej ukochany Vaudemont zostaj¹ ma³¿eñstwem, ale z odzyskaniem wzroku wi¹¿e siê utrata czegoœ innego, czegoœ, co by³o wiêksze ni¿ my sami… Ciekawe jest po³¹czenie postaci Jolanty z bohaterk¹ opery Bartoka Judyt¹. MT. Operê Czajkowskiego koñczy happy end. Jej bohaterka wyrasta w odosobnieniu, posiada zaborczego ojca, trzymaj¹cego j¹ z dala od ludzi, ale na koniec pojawia siê ksi¹¿ê, mi³oœæ i ma³¿eñstwo… U Judyty mamy sytuacjê regresu i ucieczkê od wolnoœci. Judyta z opery Bartoka zaczyna od pozostawienia mê¿a, dostatku i pojawia siê przed tajemniczym Sinobrodym. I tutaj symbolicznie zak³ada opaskê na oczy, aby wejœæ w ciemnoœæ. Dla mnie te dwie opery staj¹ siê jedn¹ opowieœci¹ o dwóch fazach ¿ycia kobiety i opowieœci¹ o tym, ¿e nie potrafimy siê pozbyæ traumy dzieciñstwa, ¿e nie jest mo¿liwa ucieczka, ¿e nasze „demony” pójd¹ za nami, zawo³aj¹ nas i raz jeszcze wrócimy w ciemnoœæ. To jest gorzka przypowieœæ, ale
wydaje mi siê, ¿e to po³¹czenie oper daje im jak¹œ podwójn¹ wartoœæ, ¿e one, jak lustro na siebie oddzia³ywuj¹ i odbijaj¹ siê w sobie. ¯e ten podejrzanie s³odki fina³ Jolanty w kontekœcie Sinobrodego ma g³êbszy sens. Judyta - przyk³ad kobiety, która jak æma przybli¿a siê do ognia, aby byæ przez ten ogieñ unicestwiona… MT: Tej regule podporz¹dkowana jest ca³a XIX-wieczna sztuka i wiêkszoœæ bohaterek operowych: Manon, Carmen, Traviata. Chcia³bym, aby by³o inaczej, ale nie wiem, czy mê¿czyŸni równie¿ tej regule nie podlegaj¹. Zamek Sinobrodego by³ pierwsz¹ oper¹, jak¹ chcia³em zrealizowaæ i ciekawe by³o to, ¿e z Borysem Kudliczk¹, podeszliœmy do tego od strony bohaterki. Staram siê unikn¹æ odpowiedzi na pytanie kim jest Sinobrody. Nasza opowieœæ jest tylko o tym, co bohaterka sobie wyobrazi³a. Otwieraj¹c kolejne drzwi zamku, drzwi poszczególnych komnat, Judyta pragnie poznaæ prawdê o Sinobrodym, a poznaje prawdê o sobie. I nie ma tu odpowiedzi na pytanie kim by³ Sinobrody choæ interpretacji na jego szczególne zachowanie jest mnóstwo. Jednak wszystkie te interpretacje zubo¿aj¹, upraszczaj¹ tê postaæ, która jest wykwitem naszej wyobraŸni, jakimœ demonem mroku, którego wszyscy po¿¹damy… Sinobrody jest postaci¹, jak wagnerowski Holender tu³acz, jak Prospero, skazany na przymus powtarzania, nie mog¹cy wyjœæ z tego ko³a, gdzie ka¿da kobieta bêdzie nadziej¹ i z ka¿d¹ skoñczy siê tak samo. Wiêc w tej produkcji nie odpowiadamy na pytania czy on jest szczêœliwy, czy nieszczêœliwy, czy jest morderc¹, czy nie. Kiedy Judyta wchodzi do zamku zauwa¿a kopany grób, potem przy koñcu sama siebie widzi w tym grobie – ale kiedy ona umar³a? Czy ju¿ w pierwszej scenie? Jest tam w¹tek przemocy, ale jedynie zasugerowany. Jest to rodzaj snu, kiedy idziemy korytarzami i w pewnym momencie zdajemy sobie sprawê, ¿e ju¿ nie ¿yjemy… Re¿yser na temat oper, których nie bra³ na warsztat. ¯le siê czujê w repertuarze bel canta, gdzie ca³a uwaga skoncentrowana jest na sprawach wokalnych, raczej ni¿ na po³¹czeniu muzyki, s³owa, sensu, jak to póŸniej czyni³ Wagner. Tego repertuaru Donizettiego, czy Belliniego, jak równie¿ muzyki barokowej uwielbiam s³uchaæ, ale w wykonaniach koncertowych. Krócej powiedziawszy, chodzi o muzykê, która jest popisem wokalnym: nie jest ni¹ Mozart, czy Gluck. Nie chodzi o dyskwalifikacjê poszczególnych tytu³ów, ale jest tyle innej muzyki, która mnie pasjonuje, jest Strauss, Janaczek, Wagner. W swoim manifeœcie artystycznym re¿yser zadeklarowa³: MT: Przyszed³em do opery z zewn¹trz. Mia³em dwa cele: zburzyæ sentymentalizm, kicz panuj¹cy w operze, a przede wszystkim otworzyæ j¹ na wspó³czesnoœæ, daæ jej dyna-
Jak artysta t³umaczy teraz to swoje obrazoburcze, gniewne nastawienie... MT: Mam negatywne nastawienie do martwoty. Dzielê sztukê na ¿yw¹ i martw¹. Wielu z artystów by³o buntownikami: kiedy Verdi pisa³ Traviatê to by³ to temat bulwersuj¹cy, musia³ zmieniæ epokê, aby unikn¹æ gniewu cenzorów; podobnie Puccini, w Cyganerii oferuje szok, opisuj¹c ¿ycie ulicy. Teraz, przedstawiaj¹c te same tematy, w tej samej aurze, w tej samej oprawie, to nie jest tradycj¹, to jest sprzeniewierzeniem siê autorowi, bo to odbiera pierwowzorowi jego impakt i energiê. Szukam wiêc w operach tego, co nas dzisiaj dotyczy, co jest w nich prawdziwe i wa¿ne. To nie jest wy³¹cznie kwestia awangardy, tylko w³aœnie sztuki ¿ywej i martwej, sztuki, która nie zamar³a w szkolnych gestach, tylko siêga rzeczy istotnych. O symbolizmie, wszechobecnym w interpretacji oper Treliñskiego. MT: W obu operach mamy te wyrwane z ziemi drzewa, z pokazanymi korzeniami, które wygl¹daj¹ jak rozczapierzone szpony. To, co przywieŸliœmy do Nowego Jorku to dwie baœnie, a baœnie maj¹ tê genialn¹ charakterystykê, ¿e mog¹ byæ odbierane przez trzyletnie dziecko i 90-letniego starca. W baœni istniej¹ znaki, symbole, które mówi¹ do nas w³asnym jêzykiem, nie musimy znaæ symboliki, aby wiedzieæ co one znacz¹. O wspó³pracy ze œpiewkami… MT: Mam niemal zawsze do czynienia z artystami o bardzo silnych osobowoœciach, którym nie jest ³atwo narzuciæ swoj¹ wizjê œwiata. Nadja Michael (Judyta), Anna Netrebko (Jolanta), czy Mariusz Kwiecieñ, z którym uwielbiam pracowaæ, s¹ takimi osobowoœciami. Ci którzy s¹ ³atwi we wspó³pracy, s¹ potem mniej ciekawi na scenie: najciekawsze rezultaty powstaj¹ ze zmagania. Jednoczeœnie œpiewak jest na scenie postaci¹ dominuj¹c¹, na nim s¹ skupione nasze oczy. Ale ja te¿ nie mogê zmieniæ fizjonomii, krêgos³upa, wyrazu oczu, bo to jest dane: ja staram siê naprowadziæ mojego œpiewaka na w³aœciwy tor…
Wys³ucha³ Roman Markowicz Pragn¹³bym wszystkich mi³oœników opery, a tak¿e czytelników zainteresowanych osi¹gniêciami Polski na œwiecie zachêciæ, aby postarali siê zdobyæ bilety na pokaz tych dwóch oper w High Definition (w wielu kinach, adresów szukamy na metopera. org/hdlive) i zobaczyæ ten spektakl. Data: 14. II. 2015 Bêdzie ich czekaæ mnóstwo niezwyk³ych prze¿yæ. W Warszawie zainteresowanie pokazem po raz pierwszy w historii polsko-amerykañskiej produkcji operowej jest tak wielkie, ¿e transmisja z Metropolitan zamiast odbyæ siê w normalnych salach kinowych, tym razem pokazywana bêdzie w Teatrze Wielkim Opery Narodowej.
RM
Jolantê i Zamek Sinobrodego mo¿na zobaczyæ w nowojorskiej Metropolitan Opera w nastêpuj¹cych dniach: Wtorek, 3 lutego o 7: 30 pm Sobota, 7 lutego o 8: 00 pm Wtorek, 10 lutego o 7: 30 pm Sobota, 14 lutego o 12: 30 pm Œroda, 18 lutego o 7: 30 pm Sobota, 21 lutego o 8: 00 pm
7
KURIER PLUS 31 STYCZNIA 2015
Jak pokonaæ Komorowskiego? Kiedy Bronis³aw Komorowski startowa³ w poprzednich wyborach na prezydenta w propisowskich mediach pojawi³a siê jego karykatura pokazuj¹ca go ze strzelb¹ myœliwsk¹ wraz z podpisem „Gajowy z w¹sami”. Szybko zyska³y one popularnoœæ. PóŸniej kiedy Komorowski wygra³ te wybory pojawi³o siê takich karykatur wiêcej, wiêcej te¿ by³o przezwisk takich jak: „Komoruski”, „Komor”, „S³ugus Moskwy”, czy „Fa³szywy hrabia z Budy Ruskiej”. Nowy prezydent zaakceptowa³ tego „Gajowego z w¹sami” i bywa³o, ¿e sam tak o sobie mówi³. Bawi³ siê publicznie tym okreœleniem. PóŸniej jednak w¹sy zgoli³ i zosta³ „Gajowym bez w¹sów” albo po prostu „Gajowym”. I szczerze powiedziawszy okreœlenie to w jakimœ stopniu do niego pasuje ze wzglêdu na niewyrafinowan¹ umys³owoœæ, jowialny sposób bycia i bigosowy dowcip. Nie bez znaczenia s¹ tu tak¿e jego têsknoty myœliwskie; obieca³ nie polowaæ a ponoæ po cichu poluje. Oprócz „Gajowego”, Komorowski dorobi³ siê tak¿e innych przydomków m. in.”Dobry Wujek”, „Wujo Bronek”, „Bronek z WSI”. Zast¹pi³y one „Komoruskiego” i „S³ugusa Moskwy”, które wysz³y z u¿ycia nawet w mediach braci Karnowskich i w „Gazecie Polskiej”. W ci¹gu niespe³na piêciu lat swej prezydentury Bronis³aw Komorowski nie okaza³ siê wybitn¹ osobowoœci¹ ani wybitnym mê¿em stanu. Nie b³ysn¹³ na forach miêdzynarodowych, nie sta³ siê autorytetem. Nie by³ kreatywny. Niespecjalnie stara³ siê o to, by byæ prezydentem wszystkich Polaków, czy doprowadziæ choæby do ocieplenia stosunków z PiSem. Inna rzecz, ¿e zadanie ma trudne, bo PiSowcy go po prostu organicznie nie znosz¹. Nie znosz¹ go te¿ proPiSowskie media, nie zostawiaj¹c na nim suchej nitki i obœmiewaj¹c z góry wszystkie jego inicjatywy. I prawdê mówi¹c, czêsto by³o co obœmiewaæ, pocz¹wszy od infantylnych bia³o-czerwonych kotylionów i or³a z czekolady a na b³êdach ortograficznych i przejêzyczeniach skoñczywszy. Obœmiewaæ mo¿na by³o tak¿e brak zdecydowania w wielu sprawach du¿ej wagi i nag³e zaniki pamiêci podczas zeznañ w pa³acowym s¹dzie w sprawie powi¹zañ z WSI. D³ugo mo¿na by wymieniaæ wady Komorowskiego i pope³nione przez niego b³êdy i gafy, by w koñcu dojœæ do konkluzji, ¿e Polska zas³uguje na prezydenta du¿o wy¿szej klasy. Problem jednak w tym, ¿e przewa¿aj¹ca czêœæ spo³eczeñstwa akceptuje go na tym stanowisku. Owszem w sonda¿ach poparcie dla niego spad³o, ale w chwili obecnej wiele wskazuje na to, ¿e jeœli stanie on do wyborów, to je ponownie wygra. Z sonda¿u INS Polska, przeprowadzonego w dniach od 16 do 21 stycznia wynika, ¿e g³osowa³oby na niego 52 procent badanych. Poparcie dla kandydata PiSu Andrzeja Dudy zadeklarowa³o 12 proc. ankietowanych, a dla kandydatki SLD Magdaleny Ogórek – 5 proc. Sonda¿ przeprowadzono na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie 978 mieszkañców Polski w wieku 18 i wiêcej lat. Wyniki innych badañ tak¿e wykazuj¹ zdecydowan¹ przewagê Komorowskiego. Sonda¿e nie s¹ w pe³ni miarodajne i bêd¹ siê zmieniaæ. Ju¿ dziœ PiS og³osi³o, ¿e wedle jego rozeznania Andrzej Duda ma ju¿ 25 procent poparcia, czyli o 2 procent wiêcej ni¿ mia³ w styczniu 2010 roku prezydent Lech Kaczyñski. Jeœli dane te s¹ wiarygodne by³by to rzeczywiœcie niez³y wynik, zwa¿ywszy ¿e kandydatura Dudy zosta³a zg³oszona dwa miesi¹ce temu. ¯eby jednak jego szanse dalej ros³y
u Prezydent Bronis³aw Komorowski. Przewa¿aj¹ca czêœæ spo³eczeñstwa akceptuje go na tym stanowisku.
i on sam, i jego partyjne zaplecze powinno wyci¹gn¹æ wnioski z bezsprzecznie wysokiego poparcia dla Komorowskiego. Wynika z niego, ¿e dotychczasowa strategia Dudy i PiSu polegaj¹ca na nieustaj¹cym atakowaniu i krytykowaniu konkurenta nie przynosi spodziewanych rezultatów. Potrzebna jest inna strategia. Trzeba jasno sobie odpowiedzieæ na pytanie, czym Gajowy zaskarbia sobie sympatiê oraz dlaczego przez piêæ lat jego obrazu nie uda³o siê zohydziæ w po¿¹danym stopniu. W koñcu trzeba siê równie¿ zastanowiæ, dlaczego wygra³ z Jaros³awem Kaczyñskim i zawsze góruje nad nim w sonda¿ach? Jaki jest Gajowy dzisiaj ka¿dy widzi, trzeba zatem pokazywaæ Dudê jako jego korzystniejsze przeciwstawienie. Jako kandydata m³odszego, który móg³by poci¹gn¹æ za sob¹ nowe pokolenie, inteligentniejszego, energiczniejszego i lepiej wykszta³conego. Nie bez znaczenia jest mi³a oku prezencja Dudy, jego szybki refleks i doœwiadczenie zdobyte w Europarlamencie. Gajowy uchodzi za cz³owieka mi³ego i ciep³ego, zatem Duda powinien byæ jeszcze milszy i cieplejszy. Przede wszystkim jednak kandydat PiSu musi przekonaæ, ¿e ma lepsz¹ wizjê Polski i pokazaæ, ¿e jego program prezydencki jest atrakcyjniejszy. Du¿o bêdzie zale¿a³o od jego wyst¹pienia na konwencji PiS zapowiedzianej na 7 lutego. Pomocny mo¿e byæ tak¿e powo³any specjalnie zespó³ ds. dzia³añ internetowych wraz z blogerami. Byleby tylko nie ograniczali siê oni do wypisywania idiotyzmów o Gajowym i obrzucania go obelgami. Tu naprawdê potrzebna jest dok³adna analiza, dlaczego wci¹¿ cieszy siê on najwiêkszym zaufaniem Polaków, siêgaj¹cym 73 procent! Przesadne atakowanie Gajowego ci, którzy go popieraj¹ mog¹ odebraæ jako atak na siebie. Poza tym warto pamiêtaæ o pewnym mechanizmie spo³ecznym wykazuj¹cym, ¿e w pewnym momencie niektórzy zaczynaj¹ siê solidaryzowaæ z osob¹ zaszczuwan¹. Dziœ nikt zdrowy na umyœle nie da wiary, ¿e Gajowy jest agentem Rosji. Dobrym poci¹gniêciem Dudy s¹ jego podró¿e po kraju i rozmowy ze zwyk³ymi ludŸmi. Dziêki nim bêdzie bardziej rozpoznawalny w terenie. Media proPiSowskie rozpoczê³y ju¿ pe³n¹ par¹ lansowanie jego osoby. Bêdzie ono wymaga³o te¿ odpowiednich zasobów finansowych. PiS zamierza wzi¹æ na ten cel kredyt. Nie wiadomo jaka to bêdzie suma. Pieni¹dze, które ta partia dostaje z bud¿etu id¹ na dzia³alnoœæ statutow¹. O jeszcze jednym mechanizmie warto pamiêtaæ – przesadna reklama robi siê w koñcu antyreklam¹.
Eryk Promieñski
Tydzieñ na kolanie Wtorek Straszyli, straszyli... Meteorolodzy-celebryci, telewizyjni cwaniacy od grania emocjami, politycy bawi¹cy siê w niañki. Mia³o spaœæ metr œniegu w godzin kilka. Zasypaæ, zawaliæ Nowy Jork. „Jak nigdy w historii...” „Œniego-geddon”, ³ola Boga, ratuj siê kto mo¿e... B³¹d modelu meteorologicznego mo¿na zrozumieæ. I wybaczyæ trzeba. Histerii – nie powinniœmy. Zw³aszcza polityków, jak burmistrz Nowego Jorku czy gubernator stanu, którzy nie przepuœcili okazji aby pokazaæ jacy s¹ dobrzy, jak bardzo dbaj¹, ¿eby nikt siê nie poœlizn¹³, ¿eby, no ¿eby „by³o dobrze” pod ich opiekuñczym okiem. Pozamykali metro i drogi, efektywnie zmusili tysi¹ce biznesów do zamkniêcia, ochoczo zamknêli szko³y – a jak¿e – od razu na dwa dni. No i spad³o trochê œniegu. Znaczy z cztery czy piêæ razy mniej ni¿ zapowiadano. Pó³ Ameryki siê œmieje z nowojorskich p³aczków, drugie pó³ pewnie zadowolone, bo pokazano ¿e „waaadza” potrafi dbaæ o obywateli. Pomyliæ siê mo¿na, nie mam pretensji. Ale kiedy widzê jak politycy piêknie siê bawi¹, eksponuj¹c siebie i swoje programy nadopiekuñczoœci, weso³o mi nie jest. Niektórzy poszli nawet tak daleko, ¿e zobaczyli w tej Historycznej-Burzy-Œnie¿nej-Co-Jej-Nie-By³o kolejny dowód na... globalne ocieplenie... Najbardziej denerwuje mnie przerabianie na masow¹ skalê Amerykanów. Z zaradnych, radz¹cych sobie, których nic nie z³amie w bezradne ofiary (dzisiaj œnie¿ycy, jutro coœ-siê-tam-wymyœli), nad którymi musi siê z trosk¹ pochylaæ coraz bardziej wszechmocny rz¹d, do którego uwieszone s¹ pijawki ró¿nych uk³adów i uk³adzików. Ktoœ powiedzia³ w telewizji, ¿e „unikanie ryzyka, sta³o siê now¹, œwieck¹ religi¹ w Ameryce”. To prawda. Zapomnia³ dodaæ tylko, ¿e ¿eruj¹ na tym politycy, mi³oœnicy nadoopiekuñczoœci, oczywiœcie za pieni¹dze wyjête na chama z kieszeni ciê¿ko pracuj¹cych Amerykanów. Czwartek Rosyjskie czo³gi szalej¹ po terytorium wschodniej Ukrainy. Rosyjska soldateska razem z miejscowymi „separami” (jak siê zowie prorosyjskich sepeartystów) korzystaj¹c z huraganowego ognia artyleryjskiego wsparcia bez przerwy atakuje pozycje wojsk ukraiñskich. Aby z³amaæ mo-
rale i wystraszyæ ludnoœæ cywiln¹, agresorzy ostrzeliwuj¹ dzielnice mieszkalne. Nie przejmuj¹ siê szczególnie, bo i tak bêdzie jak zawsze „œwiat siê dowiedzia³/ nic nie powiedzia³”. Wymuskani (markowe garnitury, koszule i trzewiki, manicury i pedicury, wy¿elowane w³osy i modne oprawki okularów) i wyfiukowani politycy tzw. Zachodu radz¹. U¿ywaj¹c nieznoœnej, biurokratycznej nowomowy „wyra¿aj¹ oburzenie”, ¿¹daj¹ „deeskalacji” i powrotu „do sto³u rokowañ”. Obiecuj¹, ¿e jak jeszcze raz spadn¹ bomby na niewinnych cywilów, to, to... zbior¹ siê znowu we w³asnym gronie i wyra¿¹ jeszcze wiêksze „oburzenie”. Tymczasem na Kremlu w samowarze przygotowuj¹ czaj. Jakiœ lokaj niespiesznie niesie fili¿ankê nowemu carowi. W³adymir W³adymirowicz popija czaju i rozmawia ze swoimi doradcami. Wszyscy pewnie znaj¹ siê z czasów œwietnoœci ZSRR i KGB, uwa¿aj¹ za dobrych szachistów, strategów. Planuj¹ na wiele ruchów naprzód: tu siê tych przekupi zniesieniem importu wieprzowiny, tamtym damy upust na gaz, nasi ludzie w Atenach spowolni¹ reakcjê Europy. „A jak trzeba, bêd¹ konikiem z Troi” rzek³ pewnie któryœ i ca³e grono brechnê³o œmiechem. Strat w³asnych nikt tu nie rozwa¿a. Nacjonalistyczno-rewan¿ystowski szampan uderzy³ w rosyjskie g³owy na tyle mocno, ¿e nikt nie bêdzie obarcza³ Putina za walkê z „agentami NATO, banderowsko-gejowskim spiskiem” na Ukrainie. Poza tym Car zna dobrze swoich podw³adnych: przynajmniej czêœæ z nich pójdzie do przodu, nawet na Kijów, jeœli daæ im mo¿liwoœæ rabowania, niszczenia. No, przynajmniej kilka flaszek wódki... Tak, taniej wódki trzeba pilnowaæ: st¹d dekret prezydencki zakazuj¹cy podnoszenia cen ulubionego napoju Rosjan. Car siêga po fili¿ankê i poci¹ga czaju. ¯ycie jest piêkne! W³aœnie wchodzi do Historii, na równi z Iwanem GroŸnym, Katarzyn¹ a nawet Stalinem. Politycy Zachodu? Ironiczny grymas na carskiej twarzy. „Miêczaki” szepce. A poza tym towarzysz Lenin mia³ racjê, mówi¹c ¿e „kapitaliœci sprzedadz¹ nam sznurek, na którym ich powiesimy”... Koniec narady, czas odwiedziæ sztabowców. No i koniecznie dzisiaj rozwi¹zaæ problem szachowy. Koniecznie.
Jeremi Zaborowski
Polskich seniorów posiadaj¹cych ubezpieczenie Medicaid serdecznie zapraszamy w pi¹tek 6 lutego o 9 rano do Klubu Amber Health na po¿egnanie karnawa³u (zabawa, loteria fantowa i niespodzianki). Klub Amber, 71 India Street, Greenpoint NY Tel. 1.347.091.1938 (Janusz)
Bezp³atny kurs jêzyka angielskiego Darmowy kurs angielskiego, sponsorowany przez miejski Wydzia³ Oœwiaty dla wszystkich zainteresowanych, niezale¿nie od statusu odbywa siê codziennie rano od poniedzia³ku do pi¹tku w Szkole nr 110 przy 124 Monitor St., róg Driggs Ave. na Greenpoincie. Poziom 1 - 8:30-10:30 Poziom 2 - 10:30- 12:30 Przyjmujemy nowych uczniów przez ca³y rok szkolny.
8
KURIER PLUS 31 STYCZNIA 2015
Kartki z przemijania Zasypa³o na bia³o. Za ma³o. Mo¿e jeszcze sypnie. Przypi¹³bym biegówki i poszusowa³ hen daleko. I zatrzyma³ gdzieœ za gór¹ i rzek¹. I spojrza³ na doczesnoœæ z oddali, niczym z G¹sienicowej Hali.
$
S³ynna zima stulecia, na prze³omie 1978/79 roku, dopad³a mnie na ³ódzkim Manhattanie, na rogu Piotrkowskiej i G³ównej, w zaprzyjaŸnionym mieszANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI kaniu na 23. piêtrze. Podczas œnie¿nej nawa³nicy usta³ wszelki ruch w mieœcie. Nawet pijani gdzieœ zniknêli. Telefony na szczêcie dzia³a³y, tedy wszyscy sprawdzali, kto i jak dojecha³ na Sylwestra. By³em zaproszony do przyjació³ki mieszkaj¹cej na Julianowie, ale nie by³o najmniejszych szans, ¿ebym tam dotar³. Poszed³em zatem na zabawê do Anny Kuligowskiej-Korzeniewskiej, znakomitego historyka teatru, która dopiero co zamieszka³a w s¹siednim wie¿owcu. Wœród goœci byli, tyle¿ dowcipni, co ciekawi¹cy mnie ³odzianie, tedy atmosfera by³a znakomita. Nagrania taneczne by³y tak œwietne, ¿e nogi same nios³y. Do bia³ego rana. Tym razem rzeczywiœcie bia³ego, jako, ¿e £ódŸ rano spowita by³a biel¹ niczym panna m³oda przed o³tarzem. Cisza panowa³a nad miastem wrêcz niebywa³a. Wszêdzie zamarzniête czapy œniegu, nie wy³¹czaj¹c fabrycznych kominów. Nie wiem, jak balowicze wrócili do domów, albowiem autobusy, tramwaje i poci¹gi nie kursowa³y. W Nowy Rok by³y poprawiny u s¹siadów na owym 23. piêtrze. Zakrapiane, a jak¿e. Najpierw u tych z prawa, potem tych z lewa i jeszcze potem vis a vis, u Tadzia, zwanego Dziuni¹ Owerlok. Przydomek ten wzi¹³ siê st¹d, ¿e Tadzio namiêtnie robi³ na drutach szaliki i swetry. Wiedzia³, ¿e to niemêskie zajêcie, ale jakoœ nie przejmowa³ siê docinkami. Jego wyroby by³y bardzo ³adne, zatem wielu chcia³o je mieæ. Z zawodu by³ in¿ynierem wyspecjalizowanym w maszynach dziewiarskich. Kocha³ gotowaæ. Zawsze mia³ pe³ne sagany, jak nie bigosów w ró¿nych wariantach to potraw typu eintopf. Obdziela³ nimi s¹siadów i nieustaj¹co kogoœ podejmowa³. Tym razem pe³ne sagany bardzo siê przyda³y, bo œnie¿yce i mróz przymusi³y nas wszystkich do siedzenia w mieszkaniach, nie tylko w Nowy Rok. Zatem umilaliœmy sobie czas za-
praszaj¹c siê nawzajem. Kiedy brakowa³o wiadomej cieczy, sz³o siê do pobliskiego Domu Literatów. Elegancki budynek z eleganck¹ wind¹. Przedwojenny. Tam na ostatnim piêtrze mo¿na by³o uzupe³niæ paliwo o ka¿dej porze dnia i nocy. Nie powiem u kogo. Nastêpnego dnia, 2 stycznia, by³em umówiony z Kazimierzem Dejmkiem, dyrektorem Teatru Nowego. Przygotowa³em listê sztuk, które chcia³em u niego wystawiæ wraz z uzasadnieniem. Wszyscy bali siê go okropnie, ja jakoœ mniej i bywa³o, ¿e przez telefon nawet siê przekomarzaliœmy. Mimo, ¿e czyta³ – jak twierdzi³ – recenzje z moich przedstawieñ, sprawdza³ d³ugo, kim jestem i u kogo pobiera³em nauki. Te uniwersyteckie i te teatralne. Wypytywa³ szczegó³owo osoby, z których opiniami siê liczy³. Zapewnia³, ¿e sprawdza³ nawet, czy nie nasy³a mnie na niego UB, bo ci¹gle ktoœ go szpieguje. W koñcu stwierdzi³, ¿e „mo¿emy kolaborowaæ” i wyznaczy³ mi audiencjê. O ósmej rano! Teatr Nowy jest na rogu Zachodniej i Wiêckowskiego, zatem z Manhattanu to spory kawa³ek drogi. Wyszed³em o siódmej i brn¹³em w œniegu po kolana. Liczy³em na to, ¿e mo¿e jakiœ kierowca siê zlituje i podwiezie mnie choæby kilka przecznic, ale dalibóg nikt nie jecha³. W koñcu w perspektywie ulicy zamajaczy³ samochód. Jeden, jedyny! Wyszed³em na œrodek jezdni i macha³em rozpaczliwie obiema rêkami. Kierowca siê zatrzyma³ i zaprosi³ do œrodka. By³ nim... Kazimierz Dejmek. Misiek, jego pies, obszczeka³ mnie nieprzyjaŸnie, a on sam mi oznajmi³, ¿e jedzie do pracy tylko dlatego, ¿e umówi³ siê ze mn¹. Za¿artowa³em, i¿ dobrze robi, bo inaczej dosta³by wezwanie na UB. W odpowiedzi Mistrz uœmiechn¹³ siê jakoœ tak kwaœno. Zza okularów natomiast b³ysn¹³ cieñ nieufnoœci.
$
Na Manhattanie nowojorskim najwiêkszy atak œnie¿ycy prze¿y³em bodaj pod koniec stycznia 1996 roku. Œniegu napada³o tyle, ¿e przez dwa lub trzy dni mo¿na iœæ by³o tylko œrodkiem jezdni, bo na chodnikach wzd³u¿ domów ci¹gnê³y siê œnie¿ne œciany. Nie chodzi³o metro ani autobusy, zatem szed³em pieszo do i z pracy w „Nowym Dzienniku”. Bagatela – 34 ulice, po przek¹tnej. Inni pokonywali jeszcze wiêksze dystanse. Bywa³o, ¿e Zbyszek Basara, dziœ ju¿ nie¿yj¹cy dziennikarz z tego¿ „Nowego Dziennika”, tyle mia³ mi do powiedzenia, ¿e odprowadza³ mnie do domu. A potem jeszcze dzwoni³ od siebie, bo musi mi jeszcze coœ dopowiedzieæ o tym i tamtym. Bywa³o, ¿e radz¹c siê mnie w sprawach sercowych, wyczerpywa³ ca³¹ moj¹ energiê. Nawet przez telefon. Prosi-
³em wtedy o wiêksze przerwy w naszych kontaktach. Nie tylko podczas owych œnie¿nych dni.
$
Nie, nie ¿yjê tylko wspomnieniami. Moje doraŸne ¿ycie jest intensywne. Mo¿e nawet za intensywne. I nie jest ono bynajmniej marn¹ egzystencj¹.
$ $
„Magiczne” i „klimatyczne” robi siê idiotyczne. Karykatury w „Charlie Hebdo” by³y i s¹ na ¿enuj¹co niskim poziomie. Œwiadomie prowokuj¹. Dziwiê siê, ¿e maj¹ tylu zwolenników.
$
Nie dane mi by³o tym razem d³u¿ej porozmawiaæ z profesorem Andrzejem Nowakiem podczas jego obecnoœci w Nowym Jorku. Zamieniliœmy zaledwie kilka zdañ w przelocie. Zatem przytaczam wypowiedŸ profesora o sytuacji w Polsce, która jest odpowiedzi¹ na pytanie, jakie chcia³em mu zadaæ – „To, ¿e istniej¹ podzia³y ideowe i polityczne jest normalne, jednak zabójcze jest to, ¿e nie ma ju¿ przestrzeni spotkania. ¯yjemy w dwóch gettach – jedno prawicowe getto, drugie lemingowe getto. >Ciemnogród< i >Lemingrad<. Problemem nie s¹ ró¿nice tych dwóch wspólnot, ale brak porozumienia miêdzy nimi, jakiegokolwiek kontaktu. Ktoœ, kto czyta >Gazetê Wyborcz¹< nie przeczyta >W Sieci< czy >Gazety Polskiej< – i odwrotnie. Rosja przez swoje lobby stara siê pobudzaæ podzia³y wewnêtrzne w Polsce, ¿eby nigdy te dwa >getta< nie zetknê³y siê i nie stworzy³y wspólnoty politycznej, obejmuj¹cej i du¿¹ czêœæ >lemingów< i du¿¹ czêœæ >moherów<, po³¹czonych wspóln¹ spraw¹ – polskiej wolnoœci, polskiego dobrobytu. Trzeba przezwyciê¿yæ próg strachu jednego getta przed drugim, tworzyæ mo¿liwoœci spotkania we wspólnym rozpoznaniu rzeczywistoœci. To nie mo¿e byæ spotkanie w pó³ drogi. Prawda nie le¿y poœrodku. Trzeba jednak wyjœæ >drugiej stronie< naprzeciw. Tego wymaga od nas chrzeœcijañska misja i tego wymaga od nas potrzeba obywatelska. Kto >z drugiej strony< j¹ zrozumie, ten siê z nami spotka. W Polsce”.
$
Kto nas zjednoczy? Czy jest ktoœ taki na horyzoncie? ❍
Czy Grecja jest groŸna 1➭ Pocz¹tek negocjacji w sprawie greckiego d³ugu zosta³ zaplanowany na pi¹tek 30 stycznia. Jak bêd¹ trudne mo¿na sobie wyobraziæ na podstawie s³ów nowego ministra energii. Powiedzia³, ¿e kryzys zad³u¿enia nie jest w rzeczywistoœci kryzysem zad³u¿enia. „D³ug zosta³ u¿yty, niestety, przez europejskie si³y neokolonialne aby zniszczyæ i zruinowaæ wszystko w naszym kraju.” Rz¹d domaga siê umorzenia sp³aty ponad po³owy sumy po¿yczek udzielonych na uchronienie Grecji przed bankructwem, czyli darowania ponad 135 miliardów dolarów. Minister finansów Yanis Varoufakis oœwiadczy³, ¿e kraj odchodzi dziœ od „truj¹cego b³êdu”, który kosztowa³ ¿ycie ludzi, ¿ycie stracone lub podminowane. Jego zdniem, sp³ata po¿yczek musi byæ powi¹zana ze wzrostem gospodarczym kraju. Politykê Miêdzynarodowego Funduszu Walutowego porówna³ do podtapiania, tortury stosowanej wobec islamistów podejrzanych o terroryzm. Zapowiedzia³ te¿, ¿e „zniszczy bogatych, greckich oligarchów, którzy wysysaj¹ si³ê gospodarcz¹ kraju nic do niego nie wnosz¹c.” Pierwsz¹ decyzj¹ Varoufakisa by³o przywrócenie do pracy setek sprz¹taczy zwolnionych przez poprzedni rz¹d. Ich obozowiska przed budynkami w³adz w ostatnich 18 miesi¹cach sta³y siê znakiem oporu wobec polityki oszczêdnoœci bud¿etowych. Do pierszych gestów symbolicznych rz¹du Ciprasa nale¿y usuniê-
u Szef partii Syriza i premier nowego rz¹du Grecji Alexis Cipras. cie barier policyjnych sprzed gmachu parlamentu. Ktoœ z jego ekipy zdziwi³ siê pó³¿artem, ¿e nowych ministrów nie bije ju¿ policia. Wicepremier Jannis Dragasakis zapowiada³ przed wyborami œledztwo w sprawie wyjaœnienia, dlaczego poprzedni rz¹d zgodzi³ siê na ciê¿ki program oszczêdnoœciowy. Na 300 miejsc w parlamencie Syriza uzyska³a 149 (³¹cznie z premi¹ 50 miejsc dla zwyciêskiej partii). Dla uzy-
skania wiêkszoœci rz¹dowej wesz³a w koalicjê z prawicow¹ parti¹ Niezale¿ni Grecy maj¹c¹ 13 pos³ów. Obie partie ró¿ni¹ siê ideologicznie ale tak samo s¹ przeciwne narzuconym oszczêdnoœciom w wydatkach. Program nowego greckiego rz¹du wzbudzi³ zainteresowanie wielu Europejczyków a zarazem wywo³a³ niepokój w elitach w³adzy. Politycy niemieccy mówi¹ jednym g³osem przeciw redukcji d³ugu Aten. Na-
tomiast we Francji szefowa eurosceptycznego Ruchu Narodowego Marie Le Pen popar³a finansowe ¿¹dania Syrizy, chocia¿ krytykuje lewicê greck¹ za zbyt liberalne podejœcie do imigrantów. Front Narodowy jest obecnie na wznosz¹cej siê fali w sonda¿ach. Pani Le Pen powiedzia³a w poniedzia³ek, ¿e Grecy wymierzyli „potworny demokratyczny policzek” Unii Europejskiej. Zwyciêstwo Syrizy zachêci te¿ do dzia³ania polityków lewego skrzyd³a rz¹dz¹cej partii socjalistycznej prezydenta Francois Hollande. Uwa¿aj¹, ¿e obecny premier Manuel Valls i minister finansów Emmanuel Macron s¹ zbyt wolnorynkowi. W strefie euro sytuacjê Grecji najbardziej przypominaj¹ W³ochy, z d³ugiem publicznym w wysokoœci 132 proc. dochodu narodowego i populistyczn¹ parti¹ lewicow¹ Ruch Piêciu Gwiazd, podobn¹ do Syrizy. Wiêkszoœæ stolic europejskich uzna³o zwyciêstwo Alexisa Ciprasa za pora¿kê Brukseli. Moskwa nie posiada siê z radoœci, poniewa¿ do jej g³ównych celów nale¿y rozk³ad strefy euro i os³abienie Unii Europejskiej. Pañstwowa telewizja rosyjska informuj¹c o zwyciêstwie Syrizy oœwiadczy³a, ¿e jest to koniec niewolnictwa Grecji w Unii, które „nie przynios³o krajowi niczego oprócz biedy i bezrobocia”. O zmarnotrawionych i przejedzonych wczeœniej po¿yczkach z Unii Europejskiej nie pad³o ani s³owo.
Adam Sawicki
9
KURIER PLUS 31 STYCZNIA 2015
AM LAW FIRM
Antoni Moszczynski, Esq. 108 Meserole Avenue, Brooklyn, NY 11222
tel. 718-389-8841
www.aminjurylawyer.com * adwokat1@verizon.net
Astma pod kontrol¹
MIA£EŒ WYPADEK?
Wielu z nas cierpi na dolegliwoœci zwi¹zane z uk³adem oddechowym takie jak, astma, przewlek³a obturacyjna choroba p³uc czy bezdech senny.
Nie pozwól Twojej sprawie ZGIN¥Æ W T£UMACZENIU. Rozmawiaj z adwokatem PO POLSKU bez poœrednika.
Zdiagnozowanie astmy u osoby chorej oznacza rozpoczêcie d³ugotrwa³ego leczenia, które w³aœciwie siê nie koñczy. Osoba cierpi¹ca na astmê musi nauczyæ siê ¿yæ ze swoj¹ chorob¹ i kontrolowaæ jej objawy. Niezwykle przydatne s¹ przy tym odpowiednie badania. Badania krwi – hemoglobina to jedne z podstawowych badañ wykorzystywanych przede wszystkim na oddzia³ach szpitalnych do monitorowania przebiegu i leczenia astmy oskrzelowej, zw³aszcza w okresie ciê¿kich zaostrzeñ. Istnieje te¿ metoda badania przebiegu choroby, jej kontrolowania i monitorowania, któr¹ z powodzeniem mo¿emy zastosowaæ w domu. Metoda ta nazywa siê pulsoksymetri¹.
PROWADZIMY SPRAWY:
* wypadki samochodowe * poœlizgniêcia i upadki * wypadki na budowach * b³êdy lekarskie * sprawy kryminalne * kupno i sprzeda¿ nieruchomoœci * testamenty Przyjdziemy do Twojego domu lub do szpitala. Mia³eœ wypadek? Zadzwoñ: 718-389-8841
206 Huron Street, Brooklyn, NY 11222 6-rodzinny dom na sprzeda¿ Roczny dochód: $78,690, Wydatki: $18,800 Nowy boiler gazowy, nowe podgrzewacze do wody, nowe instalacje elektryczne, wyremontowany korytarz i piwnica, nowy dach i okna. Wszystkie mieszkania w bardzo dobrym stanie. Cena: $1,900,000
Mieszkania do wynajêcia na terenie Greenpointu i Maspeth. Prosimy o kontakt telefoniczny lub mailowy: im@belvederecondos.com
Jak odbywa siê to badanie? W zwi¹zku z tym, ¿e jest to metoda zupe³nie nieinwazyjna, ka¿dy z nas mo¿e j¹ stosowaæ niezale¿nie od wieku. Pulsoksymetria bada tzw. saturacjê, czyli wysycenie tlenem hemoglobiny krwi têtniczej (SaO2) oraz czêstotliwoœci têtna. Do pomiaru wymienionych parametrów wykorzystuje siê urz¹dzenie elektroniczne zwane pulsoksymetrem. Czujnik, w jaki jest wyposa¿ony pulsoksymetr, najczêœciej zak³ada siê na palec, ma³¿owinê uszn¹, czo³o lub skrzyde³ko nosa, a u noworodków na stopê lub nadgarstek. Jak mo¿na opisaæ w skrócie dzia³anie pulsoksymetru? Prawid³owo saturacja krwi tlenem powinna byæ na poziomie 95–98%. U osób powy¿ej 70 roku ¿ycia 94–98%. Podczas stosowanej tlenoterapii nasycenie tlenem krwi têtniczej powinno byæ na poziomie 98–100%. W przypadku osób pal¹cych tytoñ wyniki bêdê nieco obni¿one w porównaniu z osobami niepal¹cymi, ale nadal sk³ad procentowy oksyhemoglobiny bêdzie powy¿ej 90. Nieprawid³owa saturacja krwi tlenem przyjmuje wartoœci poni¿ej 90%, mo¿e œwiadczyæ w tym wypadku o ciê¿kiej niewydolnoœci oddechowej. Pomiar pulsoksymetryczny dotyczy jedynie wysycenia hemoglobiny tlenem, nie odnosi siê w ¿aden sposób do metabolizmu tlenowego na poziomie komórkowym. Mo¿e siê zdarzyæ tak, ¿e saturacja bêdzie wysoka, natomiast na poziomie komórki bêdzie obni¿ona wartoœci tlenu. Oznaczenie wysycenia tlenem hemoglobiny krwi têtniczej opiera siê na zasadzie spektrofotometrii transmisyjnej. Emitowane promieniowanie jest w pewnym stopniu poch³aniane przez krew znajduj¹c¹ siê w naczyniach krwionoœnych. Fotodetektor ma za zadanie dokonaæ pomiaru powracaj¹cego sygna³u. Mierzony sygna³ jest z³o¿ony z dwóch sk³adowych: sta³ej i zmiennej (tzw. pulsuj¹cej). To w³aœnie ta sk³adowa opisuje absorbancjê pulsuj¹cej krwi têtniczej. Wynik badania wykonanego pulsoksymetrem uzyskuje siê w procentach. Przedstawia on iloœæ hemoglobiny wysyconej tlenem tzw. oksyhemoglobiny. Jeœli cierpisz na jakiekolwiek choroby zwi¹zane z uk³adem oddechowym (astma, alergie, przewlek³e zapalenie oskrzeli itd.) oraz chcesz wiedzieæ czy leczenie pomaga, czy Twój organizm prawid³owo balansuje iloœæ tlenu dostarczanego do mózgu oraz innych narz¹dów, zajrzyj do naszej apteki i zapytaj siê o pulsoksymetr, którego obs³uga jest niezwykle prosta, a samo badanie trwa kilkanaœcie sekund.
Tax abatement, niskie common charges, wysoka jakoœæ wykoñczeñ.
Zapraszamy!
Belvedere Bridge Enterprises _ Sprzedajemy i wynajmujemy nieruchomoœci _ Kupujemy nieruchomoœci za najwy¿sze ceny _ Registered Mortgage Broker* – Pomagamy w uzyskaniu po¿yczek hipotecznych _ Firma Budowlano-Deweloperska – Mieszkania w³asnoœciowe w nowym budownictwie Real Estate • Property Management • Mortgages • Construction & Development
610 Manhattan Ave, Brooklyn, NY 11222 Tel. (718) 349-9700 Fax (718) 349-1788
60-43 Maspeth Ave, Maspeth, NY 11378 Tel. (718) 416-1111 Fax (718) 416-4068
OdwiedŸ nasz¹ stronê lub zadzwoñ po listê dostêpnych mieszkañ
www.BelvedereCondos.com *Mortgage Broker arranges mortgage loans with third party providers
www.MarkowaApteka.com
This statement has not been evaluated by the Food and Drug Administration. This product is not intended to diagnose, treat, cure or prevent any disease. Consult the pharmacist before taking this medication.
ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 ✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek ✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne ✓ Notariusz
10
KURIER PLUS 31 STYCZNIA 2015 Myœmy kodu nie z³amali, Chocia¿ ró¿ne wiod³y drogi, O tej zawsze pamiêta³em, Drodze do mojej “niebogi”.
Mojej ¯onie z okazji Naszego Jubileuszu
Chocia¿ powiedzieæ tu muszê, Nie takiej znowu “niebogi”, Bo i Tobie siê zdarza³o, ¯ycie w rytmie “Woogi Boogi”. ¯arty sobie tutaj robiê, Choæ zacz¹³em od dramatu, ¯ycie ma drodzy swe prawa, Potrzebuje ¿artów, kwiatów... Zawsze bardzo potrzebuje, Kwiatów no i tolerancji, Tych lat byœmy nie prze¿yli, W œwiecie wzajemnych pretensji.
Czterdziesty czwarty!
S³uchajcie zatem drodzy m³odzi, Nie nadu¿ywajcie z³oœci, ¯ycie bêdzie wam siê darzyæ, I szczêœciem siê bêdzie moœciæ!
Mój Kociaczku to nie ¿arty, Czyta³em ja kiedyœ w “Dziadach”, ¯e numer “Czterdziesty Czwarty”, Konradowi “Wieszcz” nasz nada³.
Nam siê tak moœci od lat, Chocia¿ schody te¿ bywa³y, Choæ bywa³em “zimny drañ”, To w mi³oœci by³em sta³y.
Nas ten dramat te¿ dotyczy, To nasza polska tajemnica, Symbol utraty wolnoœci, W wyobraŸni Mickiewicza.
Kocha³em J¹ z wzajemnoœci¹, Przez te wszystkie d³ugie lata, Byliœmy “jedni ró¿noœci¹” Przelecia³o jak “trzask z bata”.
Nasza rocznica to szczêœcie, To zbieg samych cyferek, WeŸmy siê Mi³a za rêce, Spójrzmy sobie w oczy szczerze.
Myœlê, ¿e Bóg dobry i ³askawy, Przed³u¿y nam ten “trzask z bata”, I ¿e jeszcze wiele wierszy, Uwieñczy szczêœliwe lata.
To podstawa jest mi³oœci, Szczeroœæ w ¿yciu dnia ka¿dego, Mi³oœæ u tych w sercach goœci, Co nie z³ami¹ “kodu” tego.
Biuro Prawne
ROMUALD MAGDA, ESQ 776 A Manhattan Avenue, Brooklyn, New York 11222
Dzwoñ do nas ju¿ dziœ! Tel. 718-389-4112 Email: romuald@magdaesq.com
Kancelaria prowadzi sprawy w zakresie: ✓ Wypadki na budowie, b³êdy w sztuce lekarskiej, inne ✓ Wszelkie sprawy spadkowe, w tym roszczenia spadkowe ✓ Trusty, testamenty, pe³nomocnictwa ✓ Ochrona maj¹tkowa osób starszych ✓ Nieruchomoœci: kupno - sprzeda¿ ✓ Kupno i sprzeda¿ biznesów; spory pomiêdzy w³aœcicielami nieruchomoœci ✓ Sprawy w³aœciciel-lokator ✓ Inne sprawy s¹dowe Romuald Magda, ESQ - absolwent New York Law School i Uniwersytetu Jagielloñskiego. Praktyka na Greenpoincie i wiele wygranych spraw. Od lat skutecznie reprezentuje swoich klientów.
W³adys³aw Gibula (Szelka)
PEDIATRA - BOARD CERTIFIED
Dr Anna Duszka Ostre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y Badania okresowe i szkolne, szczepienia Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint
(718) 389-8585
Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer - ZocDoc.com
JOANNA BADMAJEW, MD, DO 6051 Fresh Pond Road, Maspeth, NY 11378; tel. 718-456-0960 MEDYCYNA RODZINNA ✩ Badania okresowe i prewencyjne ✩ Elektrokardiogram - USG ✩ Badania laboratoryjne na miejscu ✩ Badania ginekologiczne, cytologia ✩ Planowanie rodziny ✩ Szczepienia okresowe ✩ Prowadzenie chorób przewlek³ych - cukrzyca,nadciœnienie, astma,leczenie uzale¿nieñ ✩ Medycyna estetyczna - laserowe usuwanie ow³osienia ✩ LimeLight - leczenie zmian skórnych, tr¹dzik m³odzieñczy, ró¿owaty ✩ NOWOŒÆ TITAN - usuwanie efektów wiotczej¹cej i starzej¹cej siê skóry Godziny otwarcia gabinetu: Pon.3-7pm / Wt.-Œr.9am-2pm / Czw. 3-8pm / Sob. 9am-2pm. Zapraszamy.
GODZINY OTWARCIA Poniedzia³ek - Pi¹tek - 9 am - 8 pm; Sobota - 9 am - 6 pm
Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D
OKULARY W 30 MINUT!
Greenpoint Eye Care LLC
– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 43 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.
Dr Micha³ Kiselow
909 Manhattan Ave. Brooklyn NY 11222,
718-389-0333
Serdecznie zapraszamy do Gabinetu Okulistycznego Dr. Micha³a Kisielowa. Nowoczesne metody leczenia wad i chorób oczu (jaskra. kontrola chorych na cukrzycê, badanie dna oka, pomiar ciœnienia œródga³kowego oraz komputerowe badanie pola widzenia). Konsultacja i kwalifikacja do zabiegu laserowej korekty wad wzroku oraz usuwania zaæmy. Pe³ny zakres opieki okulistycznej doros³ych i dzieci; dobór soczewek kontaktowych; wysoka jakoœæ szkie³ korekcyjnych; du¿y wybór oprawek (Prada, Dior, Ray Ban, Tom Ford, Oliver Peoples, Coach i Tiffany); okulary przeciws³oneczne; akcesoria optyczne oraz okulistyczne badania dla kierowców (DMV).
Wiêkszoœæ medycznych i optycznych ubezpieczeñ honorowana.
DOKTOR MÓWI PO POLSKU www.greenpointeyecare.com
LECZY: katar sienny bóle pleców rwê kulszow¹ nerwobóle impotencjê zapalenie cewki moczowej bezp³odnoœæ parali¿ artretyzm depresjê nerwice zespó³ przewlek³ego zmêczenia na³ogi objawy menopauzy wylewy krwi do mózgu alergie zapalenie prostaty itd. l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS), UHC Empire Plan
Ca³y „Kurier Plus”, z reklamami w³¹cznie, jest w internecie: www.kurierplus.com
11
KURIER PLUS 31 STYCZNIA 2015
GRUBE
RYBY
i
PLOTKI
Aneta Radziejowska
# George Lucas by³ akurat w trakcie realizacji siódmej czêœci Gwiezdnych Wojen, gdy zdecydowa³ siê sprzedaæ ca³e swoje przedsiêbiorstwo Disneyowi, og³osi³, ¿e ¿aden z jego pomys³ów nie zosta³ wykorzystany w najnowszej produkcji. No i teraz nie wiadomo, czy to dobrze, czy Ÿle; dwie ostatnie krêcone przez niego czêœci rozczarowa³y fanów tej sagi wiêcej ni¿ bardzo. Wiêc mo¿e byæ lepiej, ale mo¿e i gorzej. # Suzane Mendonca, policjantka z Nowego Jorku kilka lat temu wziê³a udzia³ w programie telewizyjnym The Biggest Loser. Schud³a wtedy ponad 90 funtów. Zdziwi³o j¹ jednak, ¿e nigdy nie s¹ urz¹dzane ¿adne zloty by³ych uczestników programu. Sama siê wiêc zaczê³a z nimi kontaktowaæ i stwierdzi³a, ¿e prawie wszyscy po ukoñczeniu programu znów przytyli, a niektórzy cierpi¹ na ró¿nego typu schorzenia spowodowane kontuzjami i zbyt obci¹¿aj¹cymi æwiczeniami. Potwierdza jej s³owa w³asnym przyk³adem Rulon Garner, by³y mistrz olimpijski we wrestlingu, który schud³ podczas programu 175 funtów, ale teraz choruje. Obydwoje twierdz¹, ¿e w sk³ad ich kuracji odchudzaj¹cej wchodzi³o np. szeœæ godzin sauny i cztery godziny æwiczeñ w trakcie których musieli byæ obwiniêci grubymi workami z folii. Tak¿e inni uczestnicy tego programu zaczêli wspominaæ. Niektórzy z nich twierdz¹, ¿e przez szeœæ tygodni nagrañ mieli uniemo¿liwiony kontakt ze œwiatem zewnêtrznym, zabierano im klucze do ich pokoi i wolno im by³o wychodziæ jedynie na wezwanie prowadz¹cych program. Uczestnicy uzyskiwali rzeczywiœcie niesamowite rezultaty, ale nikt nie mówi³ o kosztach; u jednego ze zwyciêzców pojawi³a siê krew w moczu, inni mdleli, wymiotowali. Jedna ze zwyciê¿czyñ zaczê³a dramatycznie ³ysieæ i ma do dziœ k³opoty hormonalne. Uczestnicy maj¹ pretensje do organizatorów programu o marn¹ opiekê zdrowotn¹, brak informacji i forsowanie rekordo-
u Patrick Dempsey i Jillian Fink byli ma³¿eñstwem od 15 lat. wych wyników bez wzglêdu na ich zdrowie. The Biggest Loser jest jednym z najbardziej popularnych programów telewizyjnych, na samych reklamach zarabia 100. mln. rocznie. Ka¿dy odcinek ogl¹da ok. siedmiu milionów widzów. # Patrick Dempsey – kierowca rajdowy ostatnio znany g³ównie z Grey's Anatomy – ma k³opoty. Jego druga ¿ona wnios³a o rozwód po 15 latach ma³¿eñstwa. Aktor potwierdzi³, ale nie chcia³ mówiæ o powodach rozpadu zwi¹zku. Jego pierwsz¹ ¿on¹ by³a 27 lat od niego starsza aktorka i jego agentka, Rocky Parker. Wyst¹pili razem w filmie „In the Mood” Scenariusz oparty jest na faktach i opowiada o 14. latku zwanym przez prasê Woo Woo Kid, który uciek³ z matk¹ dwojga dzieci, a po roku z nastêpn¹. Poniewa¿ by³ niepe³noletni, to kobiety, które uwiód³ odpowiada³y s¹downie i zosta³y skazane. Patrick i Rocky pobrali siê w trakcie krêcenia zdjêæ. Ale on mia³ 21 lat. Rozwód, siedem lat
u Paul McCartney i Kanye West zaœpiewaj¹ z Rihann¹ na jej nowej p³ycie. póŸniej, nast¹pi³ z powodu „niemo¿liwych do pogodzenia ró¿nic”, lecz zapytana wprost Rochelle wyzna³a kiedyœ, ¿e zmia¿d¿y³ jej palce w drzwiach samochodu i pobi³ j¹, bo chcia³ „zobaczyæ jak to jest, gdy siê bije kobietê”. Zaprzeczy³a jednak, gdy dociekano, czy sytuacje takie siê powtarza³y. Wysz³o wiêc, ¿e zaspokoi³ ciekawoœæ i nigdy wiêcej tego nie zrobi³, a pozew z³o¿y³a, gdy tylko wyzna³, ¿e spotyka siê z inn¹ kobietê. Nastêpn¹ ¿onê Patrick pozna³ w zak³adzie fryzjerskim, gdzie wszed³, ¿eby siê ostrzyc. Maj¹ troje dzieci; córkê o malowniczym imieniu Talula Fyfe i m³odsze od niej o siedem lat bliŸniaki. Tak¿e na planie serialu Patrick zalicza ostatnio jakieœ bli¿ej niesprecyzowane k³opoty. W scenariuszu trwa i trwa kryzys ma³¿eñski g³ównych bohaterów, wiêc jego postaæ chwilowo nie jest potrzebna, ale kiedyœ wróci - obiecuj¹ producenci. # Rihanna, która wydawa³a siê przez dwa ostatnie lata gotowa wy³¹cznie do pla¿owania w sk¹pych bikini, zaskoczy³a swoich fanów. Okaza³o siê, ¿e jej nowy album jest praktycznie gotowy, ale jeszcze wiêksz¹ niespodziank¹ jest to, ¿e wspólnie z ni¹ nowe nagrania tworz¹; Paul McCartney i Kanye West, czyli by³y Beatles i raper, a ona miêdzy nimi.
u Kolumbijka Paulina Vega zosta³a Miss Universe.
# Miss Universe zosta³a przedstawicielka Kolumbii, Paulina Vega, wnuczka
œwiatowej s³awy tenora. Paulina zawsze chcia³a startowaæ w konkursach piêknoœci, bo bra³a w nichudzia³ tak¿e jej babcia, obecnie postanowi³a jednak jak najszybciej wróciæ na studia. Studiuje administracjê biznesu w Bogocie. Pierwsz¹ wicemiss zosta³a mieszkaj¹ca w Las Vegas miss USA, Nia Sanchez, która ma czarny pas Tae Kwon Do, a drug¹ wicemiss przedstawicielka Ukrainy Diana Harkuszy. Faworytk¹ by³a Kaci Fennell, Miss Jamaica i mia³a wielu fanów, tak wielu, ¿e gdy og³aszano kolejne wyniki, zamiast zwyczajowych braw rozlega³y siê gwizdy. Kaci zajê³a dopiero pi¹te miejsce z powodu, jak twierdz¹ jej wielbiciele, fryzury. By³a jedyn¹ uczestniczk¹ konkursu z krótkimi w³osami. Jury siê to nie podoba³o. Tak¿e jej odpowiedŸ na fina³owe pytanie „co twój kraj da³ œwiatu” nie spodoba³a siê jurorom. Kaci odpowiedzia³a mianowicie, ¿e Boba Marleya i uzasadni³a. Paulina wola³a ogólniki: „My, Kolumbijczycy jesteœmy wytrwali, mimo przeszkód wci¹¿ walczymy o to, co chcemy osi¹gn¹æ. Po latach trudnoœci, jesteœmy liderem w wielu dziedzinach na arenie miêdzynarodowej”. W³aœcicielem konkursu jest Donald Trump, który niedawno og³osi³, ¿e prawdopodobnie wystartuje w wyborach prezydenckich, a jeœli wygra, postara siê wybudowaæ mur graniczny. Konkurs by³ ogl¹dany przez ponad 600. mln ludzi na ca³ym œwiecie. ❍
12
KURIER PLUS 31 STYCZNIA 2015
Artyœci w podró¿y Z Agnieszk¹ Niezgod¹, dziennikark¹ prasow¹ i telewizyjn¹, korespondentk¹ m.in. miesiêcznika „Focus” i autork¹ ksi¹¿ki „Hollywood. PL” rozmawia Izabela Barry. Razem z Jackiem Laskusem, fotografikiem, jesteœ autork¹ ksi¹¿ki „Hollywood. Pl”. O ksi¹¿ce porozmawiamy za chwilê, bo zanim dosz³o do jej powstania by³aœ przecie¿ dziennikark¹ Polityki. Tak, by³am zwi¹zana z Polityk¹ przez siedem lat, ale nie by³o to bezpoœrednio przed przyjazdem do Stanów Zjednoczonych i przed ksi¹¿k¹, bo pomiêdzy by³y pisma kobiece i ró¿ne inne projekty. Jednak Polityka by³a moj¹ g³ówn¹ szko³¹ rzemios³a dziennikarskiego i ona mnie ukszta³towa³a. Mia³am jeszcze okazjê poznaæ mistrzów starej daty, jednym s³owem by³o to moje najbardziej formatywne doœwiadczenie dziennikarskie.
Ka¿da rozmowa by³a autoryzowana? Tak, absolutnie. Po drodze by³y ró¿ne walki i ma³e starcia, w czasie których musia³am stawaæ twardo na swoim stanowisku. Dlaczego? Otó¿ rozdzia³y tej ksi¹¿ki to nie s¹ zapisy wywiadów. One maj¹ siê nijak do nagranego materia³u. Spisywa³am te 6-12 godzin nagranego materia³u s³owo w s³owo…
u Agnieszka Niezgoda podczas promocji ksi¹¿ki „Hollywood.PL“ w Polsce.
A sk¹d wzi¹³ siê pomys³ na ksi¹¿kê, o której rozmawiamy, „Hollywood. Pl”, która jest zbiorowym portretem filmowca z Polski, podejmuj¹cego amerykañskie wyzwania? To by³o piêæ lat temu, kiedy wydawa³am moj¹ powieœæ „Dobranocka”. Spotka³am wtedy w Warszawie Jacka Laskusa, operatora filmowego, który szuka³ tematu na fotoreporta¿. Powiedzia³ mi, ¿e kiedy jeŸdzi po œwiecie z filmami dokumentalnymi stara siê fotografowaæ ludzi. Wspomnia³ tak¿e, ze zna sporo Polaków w Hollywood, niekoniecznie tych z pierwszej ligi, ale takich, którzy tak¿e dzia³aj¹ w przemyœle filmowym i o których mniej s³ychaæ i ¿e warto by³oby w³aœnie ich sfotografowaæ. Dorzuci³am do tego, ¿e chêtnie przeprowadzi³abym z nimi rozmowy i ¿e mielibyœmy z tego ksi¹¿kê. To by³ bardzo spontaniczny pomys³ i wydawa³o nam siê, ¿e mo¿na to zrobiæ na zasadzie niemal prasowej, ale szybko przekonaliœmy siê, ¿e pomys³ zaczyna siê rozrastaæ: rozmowy przeci¹ga³y siê na godziny, potem dni, podobnie by³o z sesjami zdjêciowymi. S¹dziliœmy, ¿e projekt zajmie nam pó³ roku, no, mo¿e rok, skoñczy³o siê na piêciu latach. Tak bywa z pomys³ami, na które wpada siê podczas pogawêdki przy butelce wina (œmiech).
Trzecim kluczem by³o to, ¿e chcieliœmy w tej ksi¹¿ce pokazaæ zarówno bardzo znane osoby takie jak Polañski, Kaczmarek, Rybczyñski, czy Holland, czyli ci, którzy zdobyli Oscary, jak i te, o których przeciêtny cz³owiek wie niewiele lub wcale. Jeœli chodzi o tych najwiêkszych to nie uda³o siê nam spotkaæ z Januszem Kamiñskim, twórc¹ zdjêæ chocia¿by do wielu filmów Spielberga. Czwarte kryterium by³o szalenie osobiste: moja ciekawoœæ bohatera. Wiedzia³am, ¿e nie uda siê przeprowadziæ g³êbokiej intymnej rozmowy z kimœ, kto nie wzbudzi mojej ciekawoœci. Prowadziliœmy wstêpne badania, przygl¹daliœmy siê ka¿demu z osobna i wyodrêbniliœmy tê grupê, o której wiedzia³am, ¿e powstanie miêdzy nami interakcja. Kiedy ksi¹¿ka siê ukaza³a, zadawano mi pytanie, czemu nie ma w niej tego czy tamtej, a ja po prostu wiedzia³am, ¿e nawet jeœli zastanawia³am siê nad tymi osobami, to w ostatecznym rozrachunku nie mia³am w sobie wystarczaj¹cej ciekawoœci tej drugiej osoby, by wys³uchaæ dziesiêciodwunastogodzinnej opowieœci, a potem przez miesi¹c pisania ¿yæ ¿yciem tej drugiej osoby.
Trudno by³oby zapewne zmieœciæ wszystkich Polaków pracuj¹cych w Hollywood w jednej ksi¹¿ce. Jakiego klucza u¿yliœcie do selekcji? Przede wszystkimi mieli to byæ bohaterowie ¿yj¹cy. Podstaw¹ ksi¹¿ki mia³y byæ bowiem d³ugie, intymne rozmowy. Zaczêliœmy od Polañskiego, który do³¹czy³ do nas na koniec, ale w³aœnie Polañski i Adam Holender, mieszkaniec Nowego Jorku, twórca zdjêæ do s³ynnego filmu Johna Schlezingera Midnight Cowboy – „Nocny kowboj” to rozmówcy, którzy otwieraj¹ ksi¹¿kê, jako przedstawiciele najstarszego pokolenia, urodzonego w latach 30. Ale mamy te¿ i tych najm³odszych, takich jak Iza Miko, Alicja Bachleda, Abel Korzeniowski… Drugim kryterium, które postawiliœmy przed sob¹, to by³a przekrojowoœæ zawodowa i… p³ciowa. Z tym drugim by³o du¿o trudniej, poniewa¿ Hollywood jest bardzo zmaskulinizowane. Jest to mêski œwiat i jest to zreszt¹ nie tylko cecha amerykañskiego œwiata filmowego. Ale s¹ i aktorki i Agnieszka Holland i kostiumolog Anna Biedrzycka-Sheppard, nominowana w tym roku do Oscara za kostiumy do „Czarownicy”.
Czy ³atwo by³o przekonaæ bohaterów do rozmowy? Och, na pocz¹tku by³o to szalenie trudne, bo mieliœmy tylko sam projekt, nikt za nim nie sta³, nikt jeszcze nie wzi¹³ w nim udzia³u, wiêc przekonanie pierwszych kandydatów te¿ nie by³o proste. Niby ka¿dy z nas mia³ jakiœ dorobek, coœ osi¹gnêliœmy, ale na przyk³ad moje osi¹gniêcia zawodowe nijak siê nie przek³ada³y na amerykañskie warunki i funkcjonowanie zawodowe w Stanach. Trzeba by³o wiêc przekonuj¹co opowiedzieæ o projekcie, zaraziæ entuzjazmem. Pierwszy zawierzy³ fantastyczny cz³owiek, Waldemar Kalinowski, z jeszcze przedmarcowej emigracji, choæ z polsko-¿ydowskiej rodziny i z tak¹¿ histori¹, który wyjecha³ do Nowego Jorku w latach 60. i zosta³ tam scenografem. Ma na swoim koncie wiele wielkich produkcji, na przyk³ad Leaving Las Vegas. Spotkaliœmy siê z Waldemarem w Santa Monica i powiedzieliœmy wprost: „S³uchaj, nie wiemy co z tego wyjdzie, przed nami d³uga droga. Gwarantujemy naszym s³owem, ¿e powstanie dobra rzecz. Zaufaj nam.” Waldemar zaprosi³ nas nastêpnego dnia do swego domu i przeprowadzi³am z nim
wtedy pierwsz¹ rozmowê, a w³aœciwie pierwszy odcinek rozmowy. Na przestrzeni nastêpnym trzech lat rozmawialiœmy jeszcze kilka razy, bo z ka¿dym z bohaterów rozmawia³am po kilka razy. Pamiêtam tê pierwsz¹ rozmowê: Jacek kr¹¿y³ z aparatem fotograficznym, przys³uchuj¹c siê nam. Waldemar opowiada³ wtedy o swoim pierwszym wyjeŸdzie na Zachód, kiedy wybra³ siê jako nastolatek z walizeczk¹ do Finlandii. I wtedy Jacek wpad³ na pomys³ zdjêcia, które teraz otwiera ksi¹¿kê: Podró¿nik z walizk¹ wpatruje siê w kanapkê z jajkiem. Zdaliœmy sobie wtedy sprawê z tego, ¿e tak naprawdê robimy ksi¹¿kê o podró¿y, odkryliœmy motyw przewodni ksi¹¿ki: podró¿ Polaka, podró¿ emigranta, podró¿ artysty, ale tak naprawdê podró¿ ka¿dego cz³owieka. Waldemarowi bardzo siê to spodoba³o. Spodoba³o mu siê równie¿ to, ¿e nie mia³am kwestionariusza, zestawu pytañ, ¿e nasza rozmowa toczy³a siê naturalnym rytmem bez przygotowanych z góry kwestii do poruszenia. Zdaje siê, ¿e szepn¹³ s³owo Agnieszce Holland, a kiedy zrobiliœmy rozmowê z ni¹, wiedzia³am ju¿, ¿e sprawa potoczy siê dalej ³atwiej, ¿e nastêpni kandydaci nie bêd¹ mieli wiêkszych obiekcji by do³¹czyæ do projektu. Dlaczego nie uda³o siê z Januszem Kamiñskim? Przez dwa lata prowadziliœmy rozmowy i jakoœ nie uda³o nam siê chyba znaleŸæ wspólnego jêzyka. Nam by³o trudno go namówiæ, jemu trudno by³o znaleŸæ czas. Szkoda. Mia³aœ jakieœ rozczarowania? Czy przy bli¿szym poznaniu okaza³o siê, ¿e nie ma jednak pretekstu do rozmowy? Mo¿e nie tyle by³am rozczarowana, bo to oznacza³oby rozczarowanie czyimœ ¿yciem, ale w kilku wypadkach prze¿y³am spore frustracje. Nie bêdê tu wymieniaæ nazwisk, powiem oglêdnie, ¿e zdarzy³o siê to przy rozmowach z operatorami. Mo¿e dlatego, ¿e ludzie, którzy operuj¹ obrazem, maj¹ trudnoœci w pos³ugiwaniu siê s³owem. Autoanaliza, przywo³ywanie barwnych anegdot nie przychodzi im ³atwo. Musia³am siê sporo nagimnastykowaæ, by wyci¹gn¹æ elementy, które pos³u¿y³yby jako kanwa rozmowy. Ale ostatecznie, przy autoryzacji, bohaterowie sami byli zaskoczeni barwnoœci¹ swojego ¿ycia (œmiech).
Wspó³czujê. To najgorsza czêœæ reporterskiej pracy. No w³aœnie, w koñcu mia³am pani¹ do pomocy, bo jedna rozmowa to by³o czasami 30 stron maszynopisu… Tak wiêc spisywa³am ten ca³y materia³ i na jego podstawie wymyœla³am jak gdyby patent na cz³owieka. Ustala³am konwencjê, w której zgodnie z faktami i zapisanym materia³em pisa³am coœ, co by³o scenariuszow¹, literack¹ opowieœci¹ o tym cz³owieku, oddaj¹c¹ jego charakter i biografiê. Na pierwszy ogieñ posz³a Agnieszka Holland. Nad rozdzia³em jej poœwiêconym pracowa³am ponad miesi¹c i przyjê³am konwencjê reporta¿u faktu, odpowiadaj¹c¹ charakterowi i osobowoœci Agnieszki, która w³aœnie jest konkretna, czasami szorstka. Uzna³am, ¿e taka reporta¿owa, wrêcz ¿o³nierska stylistyka bêdzie odpowiada³a jej biografii. Kiedy wys³a³am jej ten materia³ do przeczytania, a by³am z niego niezmiernie dumna, dosta³am od niej email, który nie wykazywa³ specjalnego entuzjazmu. Zdenerwowana odpisa³am natychmiast, prosz¹c o poprawki i zapewniaj¹c, ¿e tak przemyœla³am ca³¹ koncepcjê i ¿e na pewno bêdzie to dobrze brzmia³o. Agnieszka odpowiedzia³a wkrótce, przysy³aj¹c zaledwie kilka poprawek, typu mieszkanie nie by³o trzy, a dwupokojowe. Doda³o mi to pewnoœci siebie i od tego czasu by³am gotowa broniæ mojej koncepcji. To znaczy – poprawiajcie b³êdy faktograficzne, ale ja jestem twórc¹ pewnej wizji i potrafiê j¹ uzasadniæ… Bêdzie drugi tom Twojej ksi¹¿ki? Mo¿e nie teraz, ale widz¹c jak polscy filmowcy, polskie filmy podbijaj¹ Hollywood, mam nadziejê, ¿e za dziesiêæ lat bêdzie wystarczaj¹co wiele materia³u na nastêpn¹ ksi¹¿kê… ❍ „Hollowood. PL” to seria wywiadów z polskimi filmowcami, którzy pracowali w Hollywood. S¹ miêdzy nimi: monta¿ystka Lucyna Wojciechowski („Bezsennoœæ” z Alem Pacino i Robinem Williamem w re¿yserii Christophera Nolana oraz „Mission: Impossible III” i „Star Treku” J. J. Abramsa), kostiumolog Anna Biedrzycka-Sheppard („Lista Schindlera” i „Pianista”, które przynios³y jej nominacje do Oscara, oraz „Bêkarty wojny” Tarantino, „Kapitana Ameryka: Pierwsze starcie” i „Czarownica” z Meryl Streep), £ukasz Bielan – operator kamery przy „Wrogach publicznych”, nagrodzony Oscarem za zdjêcia do „¯ycia Pi”. Poza nimi w ksi¹¿ce znalaz³y siê rozmowy z jeszcze dwudziestoma filmowcami, w tym z tymi, którzy odnieœli najwiêksze sukcesy, czyli Romanem Polañskim, Agnieszk¹ Holland, S³awomirem Idziakiem, Dariuszem Wolskim, Janem A. P. Kaczmarkiem oraz Allanem Starskim.
Agnieszka Niezgoda
bêdzie goœciem biblioteki na Greenpoincie 3 lutego (wtorek) o godzinie 18:30. Zainteresowanych spotkaniem z autork¹ „Hollywood. PL” i pos³uchaniem historii polskich artystów pracuj¹cych w Hollywood serdecznie zapraszam.
13
KURIER PLUS 31 STYCZNIA 2015
Nowojorskie sylwetki
Halina Jensen
Œmieræ agenta Zimn¹ wojnê pomiêdzy Wschodem i Zachodem cechowa³ nie tylko wyœcig zbrojeñ, ale tak¿e wzmo¿ona dzia³alnoœæ szpiegowska po obu stronach ¿elaznej kurtyny. Przybra³a ona najwiêksze nasilenie we wczesnych latach piêædziesi¹tych. Na Zachodzie wiod³a prym CIA, œciœle wspó³pracuj¹ca z brytyjsk¹ MI6 ju¿ od czasów drugiej wojny œwiatowej. Jak ³atwo odgadn¹æ, wcale tu nie przebierano w œrodkach, wiod¹cych do celu. Jaskrawe œwiat³o na ich dzia³ania rzuci³a tragedia, której koñcowy akt rozegra³ siê w naszej metropolii. PóŸn¹ jesieni¹ 1953 roku Frank Olson wyjecha³ w podró¿ s³u¿bow¹ do Nowego Jorku. Towarzyszy³ mu lekarz z „pracy”, który siê nim opiekowa³ ju¿ od d³u¿szego czasu. Celem wizyty by³o zasiêgniêcie konsultacji u wybitnego psychiatry. Zatrzymali siê obaj w „Statler”, Przyzwoity i ju¿ od dawna zamkniêty hotel by³ wówczas usytuowany nieopodal Penn Station. Dochodzi³y tutaj poci¹gi z Waszyngtonu. 28 listopada o godzinie trzeciej nad ranem rozleg³ siê tu dŸwiêk rozbitego szk³a, st³umiony okrzyk i g³uchy ³oskot. Ha³as obudzi³ czujnego kierownika. Wybiegaj¹c na zewn¹trz, Armand Pastore znalaz³ na chodniku cia³o mê¿czyzny, który albo sam wyskoczy³, albo te¿ zosta³ wypchniêty z dziesi¹tego piêtra przez zamkniête okno. Frank Olson poniós³ œmieræ na miejscu. Wjechawszy wind¹ na górê, mocno zaniepokojony kierownik zapuka³ do drzwi pokoju 1018 A. Znalaz³ tu drugiego goœcia o nazwisku Robert Lashbrook. Jak oœwiadczy³ recepcjonista zaraz po wypadku mia³y miejsce dwa krótkie po³¹czenia telefoniczne z numeru ofiary. Przypadkowo us³ysza³ on pierwsz¹ i bardziej ni¿ lakoniczn¹ rozmowê. Wspó³kolega ofiary, zajmuj¹cy zreszt¹ s¹sieduj¹cy
u Olsonowi nie podoba³o siê, ¿e CIA
dokonuje „bestialskich” badañ na ludziach. Agencja rozci¹gnê³a wiêc nad nim œcis³y nadzór, zamykaj¹c mu nastêpnie usta.
pokój, rzek³ tylko: – He has gone, czyli w³aœnie odszed³ lub te¿ zgin¹³. Enigmatyczna odpowiedŸ brzmia³a tylko – That's too bad, po czym druga strona od³o¿y³a s³uchawkê. Przyznaj¹c siê do telefonowania, Lashbrook zada³ k³am treœci zeznania tego œwiadka. Wracaj¹c do ofiary, Frank Olson by³ absolwentem Harwardu, ukoñczywszy studia z wyro¿nieniem. Jako utalentowany chemik zosta³ zaanga¿owany po uzyskaniu dyplomu przez wojskowy instytut badawczy, który by³ ulokowany w stanie Maryland. Pracowa³ tu rzekomo jako cywil, nigdy nie rozmawiaj¹c z ¿on¹ na ten temat. Kochaj¹ca para posiada³a trójkê ma³ych dzieci, mieszkaj¹c w piêknym domku na przedmieœciu. Rankiem tego samego dnia, bezpoœredni zwierzchnik Olsona, pu³kownik Vincent Rouet powiadomi³ Alison o samobójstwie mê¿a. Dopiero wtedy zrozpaczona ma³¿onka dowiedzia³a siê, i¿ pracowa³ on nad projektem wielkiej wagi, Pani Olson przyjê³a bez zastrze¿eñ podan¹ jej wersjê, zdaj¹c sobie sprawê, i¿ Frank ju¿ od kilku miesiêcy cierpia³ na ostre za³amanie nerwowe. Jak ³atwo odgadn¹æ, dochodzenia w sprawie hotelowego wypadku mia³y zaledwie pobie¿ny charakter, nie doprowadzaj¹c do ¿adnej konkluzji. Wygl¹da³o na to, i¿ CIA uda³o siê zatuszowaæ ca³¹ sprawê. Niewyjaœniona do koñca tragedia rzuci³a cieñ na ¿ycie Olsonów, a najboleœniej odczu³ j¹ najstarszy syn, o imieniu Eric, który mia³ wówczas dziewiêæ lat. Zwiastun tragedii, pu³kownik Vincent Ruet sta³ siê wkrotce nalepszym przyjacielem rodziny pozbawionej mê¿a, jak i ojca. Jak siê znacznie póŸniej okaza³o, dzia³a³ on na wówczas na zlecenie g³owy wywiadu Allena Dullesa, co by³o w najwy¿szym stopniu podejrzane. Dopiero w trakcie wojny toczonej przez Stany Zjednoczone w Korei Pó³nocnej wysz³o na jaw, i¿ komuniœci nie tylko torturowali jeñców wojennych, ale i wydobywali z nich zeznania za pomoc¹ hipnozy, jak równie¿ i œrodków halucynogennych. Pentagon zdopingowa³ wtedy CIA do poszukiwania serum prawdy i dokonywania eksperymentów z LSD. Sam Frank Olson zajmowa³ siê wówczas wytworzeniem wêglika, rozpylanego w aeorozolu. Bywa³ on czêsto w Londynie, wspó³pracuj¹c z angielskimi badaczami. Wiosn¹ 1953 roku, naiwny chemik spotka³ siê potajemnie ze znanym psychiatr¹, nie wiedz¹c, i¿ bierze on udzia³ w opracowaniu technik prania mózgów. Naiwny Olson zwierzy³ mu siê wtedy ze swoich podejrzeñ, i¿ CIA dokonuje „nieludzkich” badañ nie tylko nad by³ymi hitlerowcani, ale i tak¿e sowieckimi szpiegami. Nie zwlekaj¹c ani chwili, William Sargent natychmiast doniós³ o tym swemu wywiadowi,
u Frank Olson zosta³ wypchniêty z dziesi¹tego piêtra hotelu „Statler” w Nowym Jorku.
który powiadomi³ o tym CIA. Nic wiêc dziwnego, i¿ po powrocie z Anglii, rozci¹gniêto nad naszym chemikiem œcis³y nadzór, zamykaj¹c mu nastêpnie usta. Dopiero 11 czerwca 1976 roku, odpowiednia komisja w Kongresie zakoñczy³a przes³uchania w sprawie wypadku, który mia³ miejsce w hotelu Statler, udostêpniaj¹c rodzinie koñcowe wnioski. Wed³ug oœwiadczenia pu³kownika Rouveta, Olsonowi systematycznie podawano LSD bez jego wiedzy i zgody. Nale¿y s¹dziæ, i¿ spisano go ju¿ wówczas na straty w roli szpiega, traktuj¹c wy³¹cnie jako królika doœwiadczalnego. Na zlecenie zwierzchnika zabrano Franka do Nowego Jorku, gdzie rzekomo pope³ni³ samobójstwo. W rezultacie wyp³acono wdowie odszkodowanie w wysokoœci 750 tys. dolarów, co stanowi³o wówczas ogromn¹ kwotê. Na pocz¹tku lat 90., a wiêc ju¿ po œmierci matki, Eric Olson zatrudni³ prywatnego detektywa, który absolutnie wyk³uczy³ samobójstwo po dokonaniu wizji lokalnej. Ogl¹daj¹c dwuosobowy pokój w hotelu Statler, orzek³ on autorytatywnie, i¿ ofiara nie by³aby w stanie nabraæ odpowiedniego rozpêdu do dokonania skoku
przez zamkniête okno, wybijaj¹c jednoczeœnie nader solidn¹ szybê. Powy¿sze oœwiadczenie potwierdzi³ równie¿ znany trener sportowy, który przygotowywa³ krótkodystansowców do olimpiady. Wed³ug autorytatywnej opinii detektywa w tym zamachu wziêly udzia³ co najmniej dwie lub trzy osoby. Po uzyskaniu zezwolenia na ekshumacjê zw³ok Franka Olsona, James Starr, znany specjalista od medycyny s¹dowej wyda³ nastêpuj¹ce orzeczenie. Uzna³ on definitywnie, i¿ rodzaj obra¿eñ czaszki wskazuje na zabójstwo dokonane przy u¿yciu solidnego m³ota, którym zapewne nastêpnie wybito okno. Nic dziwnego, i¿ w 1996 roku adwokaci Erica Olsona z³o¿yli wniosek do prokratury okrêgowej na Manhattanie do wszczêcia postêpowania s¹dowego o morderstwo. Odgórne naciski zadzia³a³y i sprawa przeciwko CIA o zabójstwa na tle politycznym zosta³a oddalona ze wzglêdu nie tylko na niedostateczne dowody, ale tak¿e i od dawna nie¿yj¹cych œwiadków. Dokonane morderstwo usz³o wiêc na sucho amerykañskiemu wywiadowi. ❍
BO TAX SERVICE BO¯ENA PIETRUCHA - tel. 347-252-4535; 917-864-7091
Rozliczenia podatkowe Income Tax Sk³adanie i odbieranie dokumentów podatkowych codziennie. Proszê umówiæ siê na wizytê.
144 Nassau Ave. Brooklyn, NY 11222
14
KURIER PLUS 31 STYCZNIA 2015
Nowa
powieϾ
w
odcinkach
Czy by³o warto?
Liliana Arkuszewska
Odyseja d¿insowych Kolumbów
Nagle s³yszê: – Dziubas, gdzie jest telewizor?! – Có¿ za g³upie pytanie?! – Nie zauwa¿y³aœ? Nie ma telewizora! – Co ty opowiadasz?! Przecie¿ wszystkie kartony stoj¹ tak, jak je zosta… o Bo¿e! Nie zauwa¿y³am! – Okradli nas! Dzwoniê na policjê! – Najpierw zadzwoñ do £uczaków! Stoj¹c w bezruchu, gapimy siê na poucinane kable w miejscu, gdzie jeszcze przed paroma godzinami sta³ nasz Sony. – A¿ trudno uwierzyæ, ¿e kiedy zabezpiecza³eœ innych przed kradzie¿¹, w³amano siê do nas. – Ironia losu – ciê¿ko siada na krzeœle, siêga po telefon. – Czeœæ, Jagoda, mam nadziejê, ¿e jeszcze nie œpicie. WyobraŸ sobie… – zdenerwowany zdaje relacjê. – Ja nie ¿artujê! Naprawdê! Nie, nie wiemy dok³adnie, zaraz popatrzymy. Jesteœmy w szoku. Po skoñczonej rozmowie sprawdzamy, czego jeszcze brakuje. Z sercem na ramieniu wchodzê na górê. Zagl¹dam do szkatu³ki. Cholera jasna! Moje srebro i z³oto szlag trafi³. – Skurczybyki! – s³yszê Andrzeja. – WyobraŸ sobie, ¿e nawet gwizdnêli mi whisky. To musia³a byæ jakaœ gównia¿eria. Policja przyjecha³a za nieca³y kwadrans. Spisali protokó³, kazali skontaktowaæ siê z firm¹ ubezpieczeniow¹, powiedzieli: Sorry i… poszli sobie. A nam siê w g³owach miotaj¹ myœli. Gdzie jak gdzie, ale w Kanadzie? W tym uczciwym kraju? Jak to mo¿liwe? Ile¿ po-
chwa³ s³yszeliœmy, zanim tu przyjechaliœmy. A to, ¿e kanadyjski system jest oparty na zaufaniu, ¿e tak bezpiecznie, ¿e ludzie nie zamykaj¹ drzwi od domów ani samochodów, ¿e tu siê ¿yje bez oszukiwania i kombinowania. No i proszê! Szamocze mn¹ jakieœ obce uczucie. Czy to strach, czy z³oœæ, czy wielki zawód? Czujê siê oszukana. W poniedzia³ek Andrzej za³atwia sprawê z ubezpieczeniem. Sporz¹dziliœmy listê skradzionych rzeczy, któr¹ Andrzej dostarczy³ do Insurance. – Mamy kupiæ wszystko, co jest na liœcie, i przedstawiæ rachunki – zdaje relacjê z ostatniej rozmowy z agentem ubezpieczeniowym. – Jak to? Iœæ do sklepu i sobie kupiæ? Z telewizorem nie ma sprawy, ale z bi¿uteri¹? Przecie¿ mia³a sentymentaln¹ wartoœæ. – Oni zrobi¹ swoj¹ wycenê, za bi¿uteriê zwróc¹ pieni¹dze. Nie przejmuj siê, wszystko bêdzie dobrze. I niby jest dobrze. Odkupiliœmy skradzione rzeczy, wszystko stoi ju¿ na swoim miejscu. Wszystko, tylko nie moja g³owa. Nie mogê siê otrz¹sn¹æ z tego rabunku. Nieustannie drêczy mnie nieprzyjemne uczucie. Po wejœciu do domu zamykam drzwi na trzy spusty. Jak wystraszony psiak wci¹¿ nas³uchujê obcych dŸwiêków, co chwilê ogl¹dam siê za siebie. * Wype³nione obowi¹zkami dni okazuj¹ siê najlepsz¹ metod¹ na zapomnienie przykrego wydarzenia. Z pracy przychodzimy po pi¹tej. Zanim zjemy obiad, jest
wieczór. Andrzej czêsto jeŸdzi po paczki, a ja z Patk¹ albo na balet, albo na ³y¿wy. Kiedy tylko spad³ œnieg i nasta³y mrozy, przed szko³¹ zrobiono lodowisko. Wielka frajda dla dzieci, przy tym przymusowa gimnastyka dla doros³ych. Dopiero wieczorem mo¿emy siê wyluzowaæ i poogl¹daæ telewizjê. Uwielbiam Dynasty. Co niektórzy twierdz¹, ¿e to cha³a, ale ogl¹daj¹c telewizjê, odpoczywam, a w dodatku uczê siê angielskiego, który chyba ju¿ sam bezwiednie wchodzi nam do g³owy. Coraz lepiej poznajemy amerykañski œwiat. Obyczaje, mentalnoœæ ludzi, nawet wyczuwamy ich humor. Na lokalne wiadomoœci typu: „Zagin¹³ pies” krêcimy g³owami. Takich nigdy nie podawano w polskiej telewizji. Kiedy mowa o gospodarce, polityce, s³owniki id¹ w ruch, szlifujemy bardziej skomplikowane s³ownictwo. Zapamiêtujemy coraz wiêcej nowych nazwisk tutejszych dziennikarzy, publicystów, polityków. W kanadyjskiej telewizji jest wiele kana³ów ze Stanów, lecz nie widzê miêdzy nimi ró¿nicy. Amerykañskie czy kanadyjskie, ten sam jêzyk, ten sam akcent, ten sam pies. W weekendy kwitnie ¿ycie towarzyskie, organizowane s¹ imprezy z byle okazji, ot tak, by siê spotkaæ, podzieliæ doœwiadczeniami. Coraz mniej z nas wyprawia imieniny. Chyba bezwiednie odstêpujemy od polskiej tradycji, zamieniaj¹c j¹ na kanadyjsk¹, czyli œwiêtowanie dnia urodzin. W to mi graj!
odc. 53 Wstyd siê przyznaæ, ale nigdy nie wiem, kiedy s¹ imieniny Marii lub Teresy – albo Miros³awa – a w³aœnie mieliœmy okazjê go poznaæ. Œciœlej rzecz ujmuj¹c, Andrzej pozna³ w pracy Martê i przez ni¹ jej partnera – tak siê tutaj mówi na tych, co ¿yj¹ ze sob¹ bez œlubu. Mirek jest w wieku S³awka, wysoki, przystojny brunet. G³owê wci¹¿ trzyma przechylon¹ na praw¹ stronê, jakby nieustannie by³ zdziwiony. Spokojny, ciep³y kociak. Natomiast Marta, starsza od niego, œredniego wzrostu szatynka, to skora do dyrygowania, stanowcza pani in¿ynier mechanik. Mieszkaj¹ niedaleko nas w jednym z domków. Przypadliœmy sobie do gustu i czêsto siê spotykamy. Co niedzielê przed koœcio³em jadamy wspólne œniadania. To nie w moim stylu. Lubiê towarzystwo, lecz… z umiarem. Ale chyba dobrze, ¿e jestem zaabsorbowana goœæmi w niedzielê, bo przesta³am myœleæ: „Jutro znowu do pracy”.
Liliana Arkuszewska Szczecinianka. Wyjecha³a z kraju z trzyletni¹ córk¹, mê¿em, siostr¹ i szwagrem; najpierw do Francji, potem do Kanady. W Odysei d¿insowych Kolumbów razem z ni¹ prze¿ywamy emigracyjn¹ codziennoœæ i zastanawiamy siê – czy by³o warto?
Obserwatorium
Zasypa³o... nie ca³kiem na bia³o Mia³o byæ du¿o gorzej... Mieliœmy ton¹æ w œniegu po pas. Olbrzymie miasto, jakim jest Nowy Jork, mia³o stawiæ czo³a wielkiemu wyzwaniu.... Bo walka ze œnie¿yc¹ w takim mieœcie nie jest ³atwa. To wa¿ny sprawdzian dla w³adz miasta, dla jego obywateli. Tym razem mia³o byæ jak nigdy dot¹d – zapewniali meteorolodzy, za nimi gospodarze miasta, którzy próbowali wczeœniej tak uporz¹dkowaæ ¿ycie aglomeracji, by walki z ¿ywio³em nie przegraæ. Metrowe zaspy, silny wiatr, niska temperatura. Czy mog³o byæ gorzej? W ostatni poniedziedzia³ek postanowiono, ¿e we wtorek niemal wszystko bêdzie zamkniête w Nowym Jorku. Jeszcze w poniedzia³ek póŸnym wieczorem wstrzymano ruch samochodów na drogach, zatrzymano metro i poci¹gi odje¿d¿aj¹ce do New Jersey, na Long Island, do Massachusetts. Wiêkszoœæ lotów na nowojorskich lotniskach zosta³a odwo³ana. Zdecydowano o wolnym od zajêæ wtorku w szko³ach. Wiele firm zamknê³o swoje drzwi. Doradzano mieszkañcom miasta, ¿e jeœli nie maj¹ pilnej potrzeby, nie powinni wychodziæ z domu. Powinni tylko zaopatrzyæ siê we wszystko co niezbêdne, by przetrwaæ œnie¿ycê. Zachêceni ruszyli do sklepów, by niczego im w domu nie zabrak³o. Ku-
powali na zapas kartony napojów, galony mleka, wielkie opakowania miês, wêdlin, bo co bêdzie, jeœli do sklepów przez kilka dni nie dowioz¹ towarów? Kupowali ¿ywnoœæ w du¿ych iloœciach, sól, ³opaty do odœnie¿ania, œwiece - w razie gdyby zabrak³o pr¹du. I niemal wszyscy pos³uchali gospodarzy miasta. Nie wyjechali na drogi, nie wybrali siê do pracy, nie poszli do urzêdów za³atwiaæ swoje sprawy. Czas w Nowym Jorku jakby siê zatrzyma³. Ludzie zaopatrzyli siê we wszystko, co potrzebne i niepotrzebne i czekali... Do wtorkowego poranka, który mia³ sparali¿owaæ ¿ycie w mieœcie. Tymczasem wtorkowy œwit okaza³ siê dla Nowego Jorku i jego okolic du¿o ³askawszy. Zamiast metra œniegu, napada³o ledwie powy¿ej kostek. Kilkanaœcie centymentrów. Dobrze przygotowane miasto pozosta³o w bezruchu niemal przez ca³y wtorek. Nie otwarto wiêkszoœci sklepów, restauracji, urzêdów. Ludzie pozostali w domach nie wierz¹c, ¿e zapowiadany sztorm omin¹³ Nowy Jork. Tylko niektórzy nieœmia³o przemykali siê wczesnym rankiem, by odkopaæ lekko zasypane samochody, gospodarze domów odœnie¿ali chodniki, a ulicami jeŸdzi³y jeden za drugim p³ugi do odœnie¿ania. My, Polacy, którzy jeszcze w rodzinnym kraju, prze¿ywaliœmy nie takie jak nowojorskie zimy, które mimo wszystko nie parali¿owa³y ¿ycia miast i miaste-
czek, uœmiechamy siê widz¹c amerykañskie przera¿enie na wiadomoœæ, ¿e spadnie œnieg. Nawet jeœli ma byæ du¿o œniegu... Nas, z kraju nad Wis³¹, zwykle informowano po fakcie, ¿e ju¿ napada³o, ¿e zima kolejny raz zaskoczy³a drogowców. Prawie nigdy nie byli dobrze przygotowani. Brnêliœmy po kolana w œniegu do szkó³, do pracy, nie bacz¹c na minusowe, kilkunastostopniowe i wy¿sze temperatury. W konktekœcie tamtych wspomnieñ, myœlê sobie, ¿e mo¿e lepiej robi¹ tutaj, za oceanem, gdzie du¿o wczeœniej w³adze staraj¹ siê zadbaæ o ka¿dy szczegó³, przewiduj¹, planuj¹, kalkuluj¹, nawet jeœli jest to wszystko okazuje siê trochê na wyrost. Ka¿dy wie co ma robiæ, jak ma siê przygotowaæ na najgorsze. Uruchamiane s¹ specjalne s³u¿by, specjalne telefony, czekaj¹ usypane stosy piasku, soli, na rogatkach miasta jeden za drugim czekaj¹ samochody gotowe do walki z natur¹. Wczesnym, wtorkowym rankiem specjalnie wysz³am z domu na Manhattanie, by zobaczyæ co siê wokó³ dzieje. Na East Village, w dzielnicy, która m.in. jest domem dla wielu bezdomnych, nie spotka³am ich tego poranka. ZnaleŸli siê na ten czas w schroniskach. Na pewno ogrzani, wyspani, nie chc¹ nawet tych miejsc opuœciæ. Przy wejœciu do sklepu Key Food, na rogu 1 Avenue i E. 4th Street starszy
cz³owiek prosi³ o pieni¹dze. Ludzie dawali mu drobniaki, a jedna z pracownic sklepu zapyta³a go, czy jest g³odny. By³. Zaprosi³a go na poczêstunek. Ja te¿ wesz³am do sklepu, by zobaczyæ spustoszenie po poniedzia³kowym wieczorze. Z pó³ek poznika³o mnóstwo towarów. Rega³y œwieci³y pustkami. Zosta³y jakieœ resztki pieczywa, mleka, ale od rana pracownicy pospiesznie dok³adali nowy towar. Spo¿ywcza bran¿a wysz³a obronn¹ rêk¹ z zapowiadanego kataklizmu. We wtorek te¿ sklep by³ czynny i gotowy na przyjêcie kolejnych klientów, którzy jednak ju¿ wiêkszych potrzeb nie mieli. W sklepie przemyka³a niespiesznie ledwie garstka osób, spokojnie zape³niaj¹c pojedynczymi rzeczami swoje koszyki. Przez ca³y dzieñ prawie pusto by³o na ulicach Nowego Jorku. £atwiej by³o zatrzymaæ ¿ycie miasta ni¿ ponownie wprawiæ je w ruch. Najwczeœniej uda³o siê uruchomiæ miejsk¹ komunikacjê, chocia¿ i tak kursowa³a jak w œwi¹teczne dni, bo wiêkszoœæ ludzi pozosta³a w domach. Gorzej by³o na lotniskach, gdzie trzeba by³o przebukowaæ bilety pasa¿erom, znaleŸæ nowe miejsce i ustaliæ nowy czas odlotu. Roz³adowanie tego korka potrwa przez pewien czas. Straty miasta s¹ bez w¹tpienia du¿e, nawet jeœli przymusowy postój trwa³ tylko jeden dzieñ. Trudno z nich rozliczaæ decydentów, bo – jak zawsze – natura jest nieprzewidywalna do koñca, nie da siê jej ogarn¹æ tak ca³kiem ludzkim rozumem.
Anna Romanowska
15
KURIER PLUS 31 STYCZNIA 2015
Podwójne ¿ycie Weroniki K.
S³oik
S¹ czarne i maj¹ po³yskliw¹ skórê. Dopiero kiedy o¿³opi¹ siê krwi widaæ na grzbiecie rude cêtki. Pan Irydolog przyW ERONIKA K WIATKOWSKA wióz³ je w s³oiku. A teraz „stawia” na chorych plecach. Nic nie czujê. Mo¿e poza lekkim, jak uk¹szenie komara, swêdzeniem. Le¿ê potulnie i zgadzam siê na wszystko. Ka¿d¹ mo¿liw¹ niedorzecznoœæ. Gus³a i czary. Byle uwolniæ siê od nokautuj¹cego bólu. Podnieœæ z klêczek. Pan Irydolog zagl¹da g³êboko w oczy. Œledzi kratery i zastyg³¹ lawê. Ale spojrzenie mam czyste. Zrenice niczego nie zdradzaj¹. Choæ podobno mo¿na z nich wyczytaæ wszystko. Przebyte w dzieciñstwie zapalenie ucha, ci¹¿ê i k³opoty ze snem. Pijawki robi¹ swoj¹ robotê. Po godzinie wygl¹daj¹ jak wielkie, t³uste kaszanki. Widzê je na zdjêciach, które K. robi z góry. Zafascynowany tym archaicznym procederem, o którym dot¹d czyta³ jedynie w ksi¹¿kach. Jest 2015 rok. W rêku trzymam telefon z dostêpem do ca³ej wiedzy tego œwiata, a na plecach mam robaki, które - jak twierdz¹ zwolennicy hirudoterapii - wpuszczaj¹ do organizmu drogocenne enzymy i czyni¹ cuda. Ale ja w cuda nie wierzê. I pewnie dlatego ¿adne pijaczki – jak dowcipnie nazywa je K. – nie pomog¹. Bo trzeba zaufaæ, zawierzyæ. Nie pytaæ, nie kwestionowaæ. A ja nie potrafiê. Nigdy nie potrafi³am. Na lekcjach religii podnosi³am rêkê do góry zbyt czêsto. Pani katechetka by³a zniecierpliwiona. Potem z³a. A¿ w koñcu wyprasza³a mnie z klasy. Inni nauczyciele nie mieli ³atwiej. Dociekliwoœæ brali za arogancjê. W³asne zdanie za pychê. Tyl-
ko nielicznych cieszy³a moja sk³onnoœæ do samodzielnego myœlenia. Jednak z trosk¹ przestrzegali. ¯e nie bêdzie ³atwo. I lepiej odpuœciæ. Daæ siê skosiæ. Jak w tym punkowym kawa³ku. Ca³y trawnik ma byæ równo. Ledwo kie³kuj¹ce, dzikie pêdy, nale¿y przyci¹æ. A najlepiej wyrwaæ. Z korzeniami. ¯eby nie p³o¿y³y siê, nie zarasta³y uporz¹dkowanej murawy. Zawsze za tym têskni³am. Myœla³am, jak to jest, mieæ pewnoœæ. Wierzyæ, bez w¹tpliwoœci. W cokolwiek. Boga. Ludzi. Pijawki. Zio³a. Medytacjê. Psychoterapiê. Albo dietê bezglutenow¹. To musi byæ przyjemne uczucie. ZnaleŸæ oparcie. Sens. Przestaæ siê w koñcu miotaæ. Wyzwoliæ z lêku. ¬ Le¿ê i czekam, a¿ pijawki „odpadn¹”. Ob¹bane - jak mawia³o siê w Poznañskiem - krwi¹, dokonaj¹ ¿ywota. Odurzone spirytusem, w ekstatycznej, limfatycznej orgii, zdechn¹ w plastykowej torbie. Pan Irydolog opowiada, ¿e s¹ œmia³kowie, którzy aplikuj¹ krwiopijców w okolicach dzi¹se³, b¹dŸ nozdrzy. Œwietnie radz¹ sobie z zatokamitwierdzi. S¹ dobre na opuchlizny, ¿ylaki i paj¹czki. Przychodz¹ na pomoc, gdy medycyna konwencjonalna ma do zaoferowania jedynie wiêksze dawki farmakologicznych otêpiaczy. Podobno lecz¹ nimi w szpitalach. Nie tylko na Kamczatce. Ale w samym sercu nowoczesnego przemys³u medycznego. W zachodnich fabrykach zdrowia. Gdzie coraz wymyœlniejsze techniki zastêpuj¹ wspó³czucie i empatiê. Gdzie licz¹ siê g³ównie cyfry. Statystyki. I numery ubezpieczeñ.
¬ Mia³am kilka lat, gdy topi³am siê w stawku. By³a póŸna jesieñ. Wpad³am do wody i nie mog³am siê wygrzebaæ. Kole¿anka zamiast podaæ rêkê, uciek³a. We³niany p³aszcz, w rud¹ kratkê, nasi¹kn¹³ wod¹. Nie pamiêtam, jak znalaz³am siê na brzegu. Tylko drogê powrotn¹ do domu. A w³aœciwie do cioci, która mieszka³a obok. Woda by³a zimna i kapa³a na chodnik. £zy by³y ciep³e i zastyga³y na czerwonych z emocji policzkach. Ba³am siê przeraŸliwie. Nie o ¿ycie. Bo wtedy byliœmy nieœmiertelni. Nie wiedzieliœmy co to choroba, ani umieranie. Nie zdawaliœmy sobie sprawy z grozy sytuacji. Bawi¹c siê beztrosko na podwórku, z kluczami na szyjach. Ba³am siê, ¿e pod ciê¿k¹ skorup¹ p³aszcza, pod mokry sweter i we³niane rajstopy, dosta³y siê pijawki. I teraz wgryzaj¹ siê w bia³e miêso. Jedz¹ mnie od œrodka. Myœlê o tym wszystkim le¿¹c na pod³odze. O rozpaczy dziecka osaczonego przez wymyœlone – albo ca³kiem realne - monstra. I ¿e to nigdy siê nie koñczy. Strach, ¿e coœ zaatakuje. Wczepi siê w skórê i zacznie ¿reæ zdrowe tkanki. Podstêpnie, ukradkiem. Zamieni ¿ycie w nie -¿ycie. Lecz ci¹g upodlaj¹cych tortur, nieprzespanych nocy, miesiêcy cierpienia. Ochronna bañka dzieciñstwa przesta³a nas chroniæ. Wpadamy do lodowatej wody ze œwiadomoœci¹, ¿e mo¿emy uton¹æ. Wierzgamy, szamoczemy siê, walczymy. Wo³amy o pomoc licz¹c, ¿e ktoœ wyci¹gnie d³oñ w nasz¹ stronê. Kawa³ek kija, albo chocia¿ s³oik z pijawkami. Napisz do autorki: podwojnezycieweronikik@gmail.com
El¿bieta Baumgartner radzi
Ma³o znane tajniki Social Security sz³oœci. Natomiast imigrantom op³aca siê pracowaæ zawsze, gdy¿ dodatkowe wynagrodzenie, nawet niewielkie, wype³nia okresy zerowe.
u El¿bieta Baumgartner. Wydaje siê, ¿e system Social Security jest prosty: osi¹gasz wiek emerytalny, sk³adasz wniosek o œwiadczenia i pobierasz je do koñca ¿ycia. W rzeczywistoœci zasady emerytalne daj¹ ró¿ne mo¿liwoœci, których przeoczenie mo¿e nas sporo kosztowaæ. SSA nie jest twoim przyjacielem Social Security Administration czyni powa¿ne starania, ¿eby informowaæ ubezpieczonych o ich uprawnieniach: wydaje broszury (niektóre równie¿ w jêzyku polskim), podaje morze informacji na sieci, udostêpnia informacjê telefoniczn¹, umo¿liwia osobiste spotkanie w biurze SSA. Faktem jest jednak, ¿e nie mo¿esz liczyæ na pracowników SSA, by nauczyli ciê zasad emerytalnych czy pomogli ci w podjêciu najwa¿niejszej finansowej decyzji w twoim ¿yciu. Z w³asnego doœwiadczenia widzê, ¿e pracownicy SSA udzielaj¹ bardzo powierzchownych informacji, czêsto b³êdnych. Szczególnie bezradni s¹ w emerytalnych przepisach polsko-amerykañskich. Uczyæ siê i decydowaæ musisz sam. Magiczna liczba 35 lat SSA oblicza wysokoœæ emerytury czy renty na podstawie 35 lat pracy z najwiêkszymi zarobkami. Je¿eli przepracowaliœmy mniej, brane s¹ zera. Amerykanom nie zawsze op³aca siê pracowaæ d³u¿ej, gdy bie¿¹ce zarobki s¹ ni¿sze ni¿ w prze-
Zarobki z ostatniego roku Zarobki z ostatniego roku maj¹ myl¹cy wp³yw na wysokoœæ œwiadczeñ z nastêpuj¹cego powodu. Wyliczaj¹c wysokoœæ przewidywanych œwiadczeñ, SSA zak³ada, ¿e przez nastêpne lata, a¿ do osi¹gniêcia pe³nego wieku emerytalnego, podatnik bêdzie zarabia³ tyle, co w ostatnim roku. Je¿eli w ostatnim roku zarobi³eœ du¿o, to przewidywana emerytura w twoim raporcie bêdzie znaczna. Im póŸniej, tym lepiej, ale… Im bardziej zwlekamy z rozpoczêciem pobierania œwiadczeñ Social Security, tym wy¿sze one bêd¹. Naukowcy w Center for Retirement Research przy Boston College wyliczyli, ¿e w wieku 70 lat œwiadczenia bêd¹ wy¿sze o 76% ni¿ te pobierane od wieku 62 lat, a 32% wy¿sze ni¿ w wieku 66 lat. Dla imigrantów ró¿nice te s¹ jeszcze wiêksze, gdy¿ przewa¿nie nie maj¹ przepracowanych 35 lat i liczy siê dla nich ka¿dy dodatkowy rok. W ksi¹¿ce pt. „Emerytura spo³eczna Social Security” wyjaœniam dok³adnie zasady wyliczenia wysokoœci emerytury. Uwaga: Praca po 66-ym roku powoduje powiêkszenie œwiadczeñ emeryta, ale nie jego ma³¿onka. Warto byæ cierpliwym Wiemy, ¿e ma³¿onek pracownika jest uprawniony do pobierania renty ma³¿eñskiej (spousal benefits), gdy spe³ni odpowiednie warunki. Renta ta wynosi po³owê emerytury pracownika, je¿eli jest pobierana od pe³nego wieku emerytalnego. I tak ¿ona staje siê uprawniona do renty Social Security (spousal benefits), nawet je¿eli sama nigdy zarobkowo nie pracowa³a.
Nie ka¿dy natomiast wie, ¿e rozwiedziony ma³¿onek pracownika równie mo¿e otrzymaæ rentê tytu³em ma³¿eñstwa, je¿eli spe³nia wymagania, które wyjaœniam w ksi¹¿ce „Spo³eczne ubezpieczenie Social Security”. Jednym z nich jest, by ma³¿eñstwo trwa³o co najmniej dzieiêæ lat oraz nie zawar³ drugiego zwi¹zku. Jak widaæ – cierpliwoœæ pop³aca. Je¿eli twoje ma³¿eñstwo rozpada siê po dziewiêciu latach, warto z rozwodem poczekaæ do dziesi¹tej rocznicy. Po œmierci pracownika eks-ma³¿onek, który by³ w zwi¹zku przynajmniej dziesiêæ lat, nie zawar³ drugiego ma³¿eñstwa przez ukoñczeniem 60 lat, dostanie rentê wdowi¹. Praca pop³aca nawet na emeryturze Powszechne jest przekonanie, ¿e emeryt powinien unikaæ pracy zarobkowej, jak ognia, bo zostanie mu emerytura odebrana. To nie jest prawd¹. Emeryt, który przekroczy³ pe³ny wiek emerytalny (obecnie 66 lat) mo¿e pracowaæ do woli. Osoba poni¿ej tego wieku mo¿e zarobiæ do pewnego limitu, który w roku 2013 wynosi $15,120. Powy¿ej tego limitu na ka¿de zarobione $2 wstrzymany jest $1 emerytury. Emeryci celowo rezygnuj¹ z zarobków, obawiaj¹c siê przekroczenia tego limitu. Nie wiedz¹ bowiem, ¿e pomniejszona w danym roku emerytura powiêkszy im œwiadczenia w przysz³oœci. Wniosek: Nie przechodŸ na emeryturê, je¿eli planujesz pracowaæ. A je¿eli ju¿ pobierasz œwiadczenia Social Security, to pracuj do woli. Na d³ug¹ metê to siê op³aca. Szczegó³owe wyjaœnienia znajdziesz w ksi¹¿ce pt. „Ubezpieczenie spo³eczne Social Security”. Gdy siê rozmyœlisz Mo¿e siê zdarzyæ, ¿e po z³o¿eniu wniosku o emerytalne, rodzinne czy wdowie
œwiadczenia, twoja sytuacja siê zmieni i ¿a³ujesz swego kroku, nie martw siê: jest wyjœcie, a polega na wycofaniu twego wniosku (withdrawal of application) w ci¹gu 12 miesiêcy od otrzymania pierwszego œwiadczenia. Przed 2011 rokiem mo¿na by³o wycofaæ wniosek o Social Security w dowolnym czasie. Mo¿esz wycofaæ swoje podanie o œwiadczenia Social Security, je¿eli spe³nione bêd¹ wszystkie poni¿sze warunki: – z³o¿ysz pisemny wniosek, – wszystkie osoby, których œwiadczenia zostan¹ zlikwidowane z powodu wycofania twego podania, wyra¿¹ na to zgodê na piœmie, – zwrócisz wszystkie œwiadczenia pobrane do tej pory swoje i rodziny, ale ¿adne odsetki czy kary naliczane nie s¹. Wycofuj¹c wniosek o œwiadczenia Social Security mo¿esz ale nie musisz zrezygnowaæ z czêœci B Medicare. Wiêcej informacji jest tu: www.ssa.gov/retire2/withdrawal.htm Tajników Social Security nie brakuje. W kolejnym artykule opowiem ma³o znane przepisy dotycz¹ce imigrantów. ❍
El¿bieta Baumgartner jest autork¹ wielu ksi¹¿ek o profilu finansowym i konsumenckim, m.in. „Powrót do Polski”, „Amerykañskie emerytury”, „Emerytura reemigranta w Polsce”, oraz „Emerytura polska i amerykañska”, „Ubezpieczenie spo³eczne Social Security”. S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., oraz Exlibris, 140 Nassau Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio od wydawcy (Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-224-3492
www.PoradnikSukces.com
16
KURIER PLUS 31 STYCZNIA 2015
Historie amerykañskie
Aneta Radziejowska
Ró¿owousta pokerzystka Na 93 urodziny, które w³aœnie obchodzi, Betty White zosta³a wpisana do Ksiêgi Rekordów Guinnessa jako najstarsza osoba na œwiecie prowadz¹ca program telewizyjny. Uwielbia graæ w pokera i przyznaje, ¿e ci¹gle jest odrobinkê flirciark¹, ale ju¿ niestety bardziej ni¿ œwiêt¹. I oczywiœcie, przy ka¿dej okazji jest sumiennie odpytywana o tajemnicê zachowania witalnoœci. W koñcu nie czêsto siê zdarza poznaæ czynn¹ zawodowo 93. latkê, która w dodatku tryska humorem, tañczy, œpiewa, ka¿dego dnia rano maluje usta mocno ró¿owymi szminkami, podró¿uje i ma plany zawodowe na kilka nastêpnych lat. Jak t³umaczy, przede wszystkim zosta³a „pob³ogos³awiona dobr¹ mieszank¹ genów” i nie mia³a ich szans zmarnowaæ. Próbowa³a prawie wszystkiego „niezdrowego”, ale nic jej nie smakowa³o oprócz seksu, ale to akurat zdrowe. Nie pali³a, nie pi³a alkoholu, jej organizm nie potrzebowa³ u¿ywek. Jest wegetariank¹ od tak dawna, ¿e ju¿ nie pamiêta od kiedy. Ale zmieni³a dietê nie ze wzglêdu na zdrowie, po prostu nie mog³a jakoœ pogodzi w sobie swojej pasji do chronienia zwierz¹t z tym, co ma na talerzu. A zwierzêta chroniæ trzeba, bo skazane s¹ na wspó³istnienie z ludŸmi i zupe³nie w tym bezbronne – mówi. Dofinansowuje najró¿niejsze organizacje, jest, w zarz¹dzie ZOO w Los Angeles, zwykle te¿ w³aœnie z okazji swoich urodzin bierze na utrzymanie nastêpnego zwierzaka. Jest celebrytk¹, której Amerykanie ufaj¹ najbardziej. Sandra Bullock i Denzel Washington znaleŸli siê za ni¹. Coœ l¿ejszego Rodzina jej ojca pochodzi³a z Danii, matki z Grecji. W czasach Wielkiego Kryzysu postanowili siê przenieœæ z Oak Park w Illinois do Los Angeles. Uznali, ¿e jeœli nawet nie bêdzie tam wiêcej pracy, to w s³oñcu i cieple poradz¹ sobie lepiej. Uda³o im siê; ojciec zosta³ dyrektorem w œredniej wielkoœci firmie, mama zajmowa³a siê domem. Betty, ich jedyne dziecko, chcia³a zostaæ œpiewaczk¹ operow¹. Chodzi³a na lekcje œpiewu, wczytywa³a siê w libretta, stara³a siê s³uchaæ jak najwiêcej muzyki, ale kiedyœ, gdy na spokojnie ws³ucha³a siê w siebie, dosz³a do wniosku, ¿e ma za s³aby g³os i za ma³y talent. Ma natomiast wszystkiego akurat tyle, ¿eby zaj¹æ siê czymœ l¿ejszym. Myœla³a o karierze aktorskiej, jednak kolejne studia filmowe do których zg³asza³a siê na zdjêcia próbne, odrzuca³y j¹. Nie nadawa³a siê nawet na statystkê, bo by³a „niefotogenicz-
u
Betty White zosta³a pierwsz¹ w Ameryce kobiet¹ prowadz¹c¹ swój w³asny program telewizyjny.
ko z powodu nie najlepszych doœwiadczeñ. By³a samodzieln¹ kobiet¹, mia³a pracê, która sprawia³a jej frajdê i robi³a, co chcia³a, by³a najlepiej op³acan¹ pracownic¹ telewizji i mia³a ju¿ du¿¹ czêœæ swojego licz¹cego obecnie 245. milionów maj¹tku. Uwielbia³a swoje ¿ycie. Allen by³ wdowcem, jego ¿ona d³ugo chorowa³a, zmar³a tu¿ po 18. rocznicy ich œlubu i osieroci³a troje dzieci, które niekoniecznie by³y zachwycone faktem, ¿e jakaœ pani chce - w ich pojêciu - zaj¹æ miejsce ich matki i to tak szybko. Jak czêsto bywa w takich wypadkach, porozumienie zale¿y mniej od t³umaczeñ i faktów, a bardziej od nici sympatii, które siê miêdzy ludŸmi, w ka¿dej sytuacji, snuj¹, albo nie. Z dwójk¹, szczególnie z pasierbem, zaprzyjaŸni³a siê, utrzymuj¹ kontakty do dziœ. Druga z córek, trzynastolatka w chwili, gdy ojciec bra³ œlub, nie by³a w stanie zaakceptowaæ nowej sytuacji. Oskar¿a³a macochê dos³ownie o wszystko.
u
Betty White próbowa³a prawie wszystkiego „niezdrowego”, ale nic jej nie smakowa³o oprócz seksu, ale to akurat zdrowe.
na”, jak jej t³umaczono, odsy³aj¹c z kwitkiem. Dziœ, gdy ka¿demu mo¿na zrobiæ z cia³em i twarz¹ na fotografiach i taœmie filmowej praktycznie wszystko to ¿adna przeszkoda, ale w tamtych czasach bariera nie do pokonania. Szans¹ dla niej sta³a siê telewizja. Programy emitowano wtedy „na ¿ywo”, a poniewa¿ przybywa³o odbiorników i widzów, powstawa³y jeden za drugim, czêsto na wzór radiowych audycji, tyle, ¿e z wizj¹ i bardziej liczy³ siê w nich refleks, umiejêtnoœæ spontanicznego reagowania i wzbudzania zainteresowania. Akurat coœ dla niej. Po kilku latach zosta³a pierwsz¹ w Ameryce kobiet¹ prowadz¹c¹ swój w³asny program telewizyjny, a szybko tak¿e najczêœciej nagradzan¹. Reperowaæ œwiat Ludzi zawsze zastanawia³ te¿ jej zwi¹zek z Liberace. Opowiedzia³a o tym dopiero cztery lata temu, podaj¹c go jako przyk³ad cz³owieka, który wymêczy³ siê niepotrzebnie i przyznaj¹c, ¿e rzeczywiœcie s³u¿y³a mu za parawan. W tamtych czasach nie by³a mu w stanie inaczej pomóc. Dziœ pewnie stanê³aby przy nim na scenie, gdyby zechcia³ wyg³osiæ swoje wyznanie. Wladziu - jak nazywali go amerykañscy przyjaciele - mia³ ojca W³ocha, matkê Polkê, a urodzi³ siê w Wisconsin. Jako dziecko gra³ dos³ownie na wszystkim, w koñcu zosta³ œwiatowej s³awy pianist¹, wystêpowa³ w filmach, mia³ w³asny program w telewizji - i tajemnicê. By³ gejem i dr¿a³ o swoj¹ karierê. Homoseksualizm by³ nie tylko nieakceptowany. By³ te¿ karany. Ba³ siê te¿, ¿e straci przyjació³, urazi rodzinê, szczególnie ojca, który by³ dumny z jego zdolnoœci. Wladziu oskar¿a³ wiêc gazety o k³amstwa, wytacza³ procesy, kupi³ dom w Londynie i tam siê stara³ mieszkaæ. W tym samym czasie Rock Hudson, najbardziej mêski z mêskich amant o¿eni³ siê z sekretark¹ swojego agenta, ¿eby zachowaæ wizerunek. Kiedy Wladziu - a znali siê od wielu, wielu lat - poprosi³ j¹, ¿eby udawa³a „jego kobietê”, zgodzi³a siê. Nie przewidzia³a, jakie to dla niej bêdzie mia³o skutki;
pojawi³y siê plotki, ¿e sama ukrywa swoj¹ orientacjê, ¿e jej zap³acono i tak dalej. Dziœ mówi, ¿e ju¿ nie pamiêta, jak to wtedy odczuwa³a. – „Niektórych zawsze zbyt mocno interesuje kto z kim œpi, jakby to mia³o jakieœ znaczenie. Mo¿esz byæ porz¹dnym cz³owiekiem bêd¹c gejem i na odwrót, wiêc po co to wszystko.” – mówi. Uwa¿a te¿, ¿e talenty trzeba chroniæ, bo to fenomen, rzadki dar z którego œwiat korzysta, a Wladziu mia³ talent niebywa³y i nale¿a³a mu siê ochrona, wiêc tak, znów zrobi³aby tak samo, skoro czasy by³y takie, jakie by³y. I Rock Hudson i Liberace zmarli na powik³ania spowodowane AIDS. Mê¿owie siê przytrfiaj¹ Jak niedawno wyzna³a, jej dwa ma³¿eñstwa nast¹pi³y i zakoñczy³y siê z jej winy. Jej pierwszym mê¿em by³ pilot, w³aœnie odwo³any ze s³u¿by, bo wojna siê skoñczy³a. Wtedy ka¿da dziewczyna chcia³a mieæ bohatera. Ona te¿ - i nie widzia³a innej drogi, jak tylko wyjœæ za m¹¿. Pobrali siê wiêc i praktycznie, jak wspomina, przez szeœæ miesiêcy nie wychodzili z ³ó¿ka, po czym siê szybko rozwiedli. Zaraz znalaz³a sobie, na rok i trochê, nastêpnego mê¿a, tym razem by³ to producent z Hollywood. Postanowi³a, ¿e to koniec z ma³¿eñstwami w jej ¿yciu i dzielnie siê trzyma³a przez nastêpnych 11 lat. Allen Luden - prowadz¹cy w telewizji teleturnieje i inne programy - oœwiadcza³ jej siê jak najbardziej formalnie, z przyklêkaniem i pierœcionkiem. Dwa razy odrzuci³a jego propozycjê, za trzecim siê zgodzi³a. Ogromnie siê ba³a tego ma³¿eñstwa, nie tyl-
Przewodnik niewidz¹cych Zdecydowali siê nie mieæ dzieci, ¿eby nie komplikowaæ i tak ju¿ trudnej sytuacji. Prze¿yli razem 20 lat. Gdy zdiagnozowano u niego raka, chemioterapia nie przynios³a efektów i wszyscy ju¿ wiedzieli, ¿e umiera, Betty chcia³a, ¿eby ten ostatni czas spêdzi³ w mo¿liwie najwiêkszym komforcie, z mi³¹ niespodziank¹ ka¿dego dnia, otoczony mi³oœci¹ i spokojem. Martha mia³a inn¹ koncepcjê, uwa¿a³a, ¿e to czas na dokoñczenie rozliczeñ z przesz³oœci¹. Pewnie ka¿da mia³a swoje racje, ale fakt pozostaje faktem, kilka lat temu Martha udzieli³a wywiadu w którym stwierdzi³a, ¿e nie widzia³a swojej macochy od 30 lat, choæ jakiœ czas po œmierci ojca próbowa³a siê z ni¹ kilkakrotnie pogodziæ. Dla Betty by³o ju¿ jednak za póŸno. Nie potrafi³a wybaczyæ tych ostatnich miesiêcy - o czym zreszt¹ wiadomo od znajomych rodziny, nie od niej. Dzieci pozosta³ej dwójki uznaje za w³asne wnuki. Mê¿a upamiêtni³a na ró¿ne sposoby; miêdzy innymi postara³a siê, ¿eby jego imieniem nazwano sztuczne jezioro utworzone tu¿ ko³o Mineral Point w stanie Wisconsin, sk¹d pochodzi³. Miejscowej bibliotece odda³a papiery po nim i pomog³a zorganizowaæ archiwum. Zakupi³a te¿ i zap³aci³a za specjalny trening psa-przewodnika, nada³a mu imiê Luden i podarowa³a zwi¹zkowi niewidomych. Zawsze dowiadywa³a siê, co z nim siê dzieje. Nastêpne dostawa³y ju¿ inne imiona, bo chcia³a, ¿eby Luden by³ jedyny. Choæ d³ugo jeszcze mia³a w sobie to coœ, co sprawia, ¿e kobieta jest atrakcyjna i przyci¹ga, nigdy ju¿ nie zainteresowa³a siê nikim na powa¿nie. Flirty i nic zobowi¹zuj¹cego. Pytana z okazji urodzin dlaczego, odpowiada, ¿e wszystko, co mo¿e siê wydarzyæ wspania³ego miêdzy mê¿czyzn¹ i kobiet¹, ju¿ prze¿y³a, by³a kochana i kocha³a, Luden by³ niezwyk³ym cz³owiekiem i nie da siê tego powtórzyæ z kimœ innym i wszystko póŸniej to by³by ersatz, wiêc po co. ❍
17
KURIER PLUS 31 STYCZNIA 2015 Autorski trening
Antoniego Przechrzty M.A. NFSH
ROZWÓJ INTUICJI sekrety widzenia wewnêtrznego i zdalnego 7-8.02 (sob/nd) Nowy York: Staten Island NY 10305
Otwarte spotkanie z Antonim Przechrzt¹ oraz bezp³atna sesja uzdrawiania przez cz³onków Polskiego Stowarzyszenia Duchowych Uzdrowicieli w czwartek 5.02.2015 godz. 6 pm. Greenpoint, NYC 11222. Równie¿ indywidualne sesje terapeutyczne. Konieczna rezerwacja miejsca.
Tel. USA 1 646 714 9260; PL +48 607 387 737 biuro@uzdrawianie.com
www.uzdrawianie.com
Emilia’s Agency 574 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-609-1675; 718-609-0222; Fax: 718-609-0555 PODATKI INDYWIDUALNE ROZLICZENIA BIE¯¥CE I LATA UBIEG£E 3 NUMER PODATNIKA - ITIN - posiadamy uprawnienia IRS do potwierdzania paszportów ✓ KOREKTA DANYCH W SSA ✓ PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE ✓ SPONSOROWANIE RODZINNE ✓ OBYWATELSTWO i inne formy 3
✓ T£UMACZENIA DOKUMENTÓW ✓ ZASI£KI DLA BEZROBOTNYCH ✓ BILETY LOTNICZE ✓ WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK ✓ EMERYTURY AMERYKAÑSKIE ✓ MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY ✓ NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji) Zapraszamy 7 dni w tygodniu.
Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê! Kurier Plus, tel. (718) 389-3018
Business Consulting Corp.
Ewa Duduœ - Accountant
Greenpoint Properties Inc. Real Estate
Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi:
Victor Wolski
Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœci Greenpoint, Williamsburg i okolice
110 Norman Ave, Brooklyn, NY 11222 ( 718-383-0043 lub 917-833-6508
CARING PROFESSIONALS, INC. 70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375 (718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills) ☛ Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyt i certyfikat HHA. ☛ Tym, którzy nie maj¹ certyfikatu organizujemy bezp³atne kursy. ☛ Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.
, broker , associate broker
Diane Danuta Wolska
✓ Rozliczenia podatków indywidualnych i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja), ✓ Pe³n¹ ksiêgowoœæ ✓ Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów
cell. 917-608-5344 Darmowa wycena domów * Komputerowa rejestracja czynszów * Notariusz *
☛ Na sprzeda¿:
Kingsland Ave – 3 rodzinny dom: $ 1,690 000 Ridgewood: 3-rodzinny, murowany, po kapitalnym remoncie, œwietna lokalizacja, piêkne mieszkanie dla w³aœciciela: $ 999 000
Greenpoint:
☛ Potrzebne domy na sprzeda¿ i mieszkania do wynajêcia.
933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St. www.greenpointproperties.com tel. 718-609-1485
Princess Manor
Excellence in Catering Every Occasion Specjalizujemy siê w przyjêciach weselnych w stylu polskim.
Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach. Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am. Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.
PRZYJÊCIA OKOLICZNOŒCIOWE NA KA¯D¥ OKAZJÊ
Najwiêksza sala bankietowa na Greenpoincie Informacje i rezerwacje z Biurze Princess Manor: 92 Nassau Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-389-6965 www.princessmanor.com
Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES
W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.
KURIER PLUS 31 STYCZNIA 2015
18
896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222
Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412
MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT
Us³ugi w zakresie:
✓ Ksiêgowoœæ ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych
✓ Rejestracja biznesu i licencje ✓ Konsultacje ✓ Bezpodatkowa zamiana domów ✓ #SS - korekty danych
Email: Info@mpankowski.com
Og³oszenia drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów
24-GODZINNY SERVICE Ryszard Limo: us³ugi transportowe, wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby, komunie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpitalach oraz bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498 CPA or ENROLLED AGENT needed for accounting co. located in Greenpoint. Experience not important. Polish speaking preferred. Salary to negotiate. Please send resume to kurier@kurierplus.com Or call Mike at 718-383-6824
J&S Wood Flooring, Inc. Indywidualne podejœcie do ka¿dego klienta. Przystêpne ceny. Komercyjne projekty - Prywatne domy. Wspó³pracujemy z architektami wnêtrz.
(917) 309.6290
✔ Cyklinowanie drewnianych pod³óg ✔ Renowacja starych pod³óg ✔ Zak³adanie / instalacja pod³óg drewnianych ✔ Indywidualne zamówienia – ramki, pod³ogi pa³acowe, salonowe ✔ Profesjonalna porada w wyborze lakieru ✔ Profesjonalna porada w wyborze koloru ✔ Instalacja nawierzchni sportowych – sale gimnastyczne
Tel. 718-609-0088
ATRAKCYJNE CENY NA:
Firma znana z profesjonalizmu, przystêpnych cen, wykonywania projektów na czas
Us³ugi w zakresie:
NAUKA GRY na fortepianie, gitarze, skrzypcach oraz lekcje œpiewu. Szko³a z tradycjami. Kobo Music Studio. Rejestracja: Bo¿ena Konkiel
Anna-Pol Travel
Przywracamy blask starych drewnianych pod³óg. Zmieniamy na nowe.
SEEKING experienced Medical Assistant, computer and EMR knowledge a must. Fluent English. Email resume to emamed2@gmail.com Poszukujemy Medical Assistant, znajomosæ komputera i wiedza o EMR konieczna. Angielski wymagany. Przeslij resume na adres: emamed2@gmail.com
821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 E-mail:annapoltravel@msn.com
Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat Pakiety wakacyjne: Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM
promocyjne ceny przy zakupie biletu na naszej stronie
❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia ❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo
ADAS REALTY DANIEL ANDREJCZUK Licensed Real Estate Broker Biuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.
w Domy w Condo w Co-Op w Dzia³ki budowlane w Notariusz publiczny. Fachowa wycena domów.
MIESZKANIA DO WYNAJÊCIA 150 N. 9 Street, Brooklyn, NY 11211
Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê! Kurier Plus, tel. (718) 389-3018
Tel. (718)
599-2047
(347) 564-8241
KURIER PLUS 31 STYCZNIA 2015
19
20
KURIER PLUS 31 STYCZNIA 2015