Antidatum na Święta

Page 1


Prezenty ANTIDATUM NA ŚWIĘTA

Teksty i fotografie: Łucja Frejlich-Strug

Skoro w Boże Narodzenie powinna być choinka, a pod nią prezenty i jeżeli to świąteczne obdarowywanie traktujemy jako jeden z obowiązków, tak jak barszcz z grzybowymi uszkami na wigilijnym stole, to mamy problem. Co wybrać dla naszych najbliższych, aby jednocześnie nie zdemolować rodzinnego budżetu? Im w większym pośpiechu to robimy, tym skutek jest gorszy, zarówno dla efektu, jak i dla naszej kieszeni. Prezent powinien manifestować nasz szczególny stosunek do obdarowywanej osoby, znajomość cech jej charakteru, upodobań. Łatwo się mówi, trudniej wykonać. Dlatego też tak dużo nietrafionych prezentów, a potem tak wiele zwrotów, czy prób zwrotu do sklepów w okresie poświątecznym. Bo dostaliśmy powieść kryminalną, a przecież powszechnie wiadomo, że nigdy nie wzięliśmy kryminału do ręki. Płyta z jazzowymi standardami wygląda pięknie, ale najbliżsi powinni wiedzieć, że od jazzu bolą nas zęby itd. Jak więc wybierać? Są przedmioty, które przyjmują się zawsze. Mężczyzna przynajmniej kilka razy w życiu zakłada krawat, zwykle na szczególne okazje. Jeśli obdarujemy go takim odświętnym ze szlachetnego jedwabiu, to może założy go już na świąteczny obiad. Z kolei krawat wełniany lub dziany może być subtelną


sugestią, że i na co dzień powinien ubierać się staranniej – przynajmniej raz na jakiś czas. Podobnie jest ze spinkami do mankietów, dobrze dobrane będą cieszyć swą formą i może doczekają się chwili, kiedy nasz domowy bohater je założy. Z obdarowywaniem kobiet podobno jest łatwiej. Wszystkie kochają torebki, biżuterię i kosmetyki. Kosmetyk to sprawa delikatna, wymaga wyższej wiedzy. Ale piękna stara puderniczka sprawdzi się zawsze. Może nawet zagra główną rolę wśród podręcznych akcesoriów obdarowanej pani. Akcesoria te trzeba w czymś nosić – torebka to obok butów jeden z najbardziej pożądanych przez kobiety przedmiotów. W tym wypadku i wydatek jest większy. Kawosze i herbaciarze, a także wielbiciele dobrych trunków, chętnie przyjmą naczynie, które uszlachetni ich ulubiony napitek. Innym, zawsze sprawdzającym się kluczem wyboru prezentów jest rzadkość występowania przedmiotu. Lepiej smakuje kawa czy nalewka pita w filiżance lub kieliszku, który ma ciekawą historię, i być może jest jednym jedynym z kompletu, który przetrwał zawieruchy dziejowe. Z pewnością przyjemnie będzie przypiąć do naszego pęku kluczy brelok wykonany z starannie obrobionego kawałka miedzi lub mosiądzu z ulubionym motywem graficznym lub inicjałami, który wyszedł spod ręki rzemieślnika – artysty i zamówiony został tylko dla nas. Przedmioty unikatowe - jeśli nawet nie trafiają w stu procentach w nasze upodobania, z racji swojej niepowtarzalności częściej zostają z nami dłużej, a wiele z nich staje się potem częścią naszej historii. 1


ANTIDATUM NA ŚWIĘTA

Nasz przewodnik nie rozwiąże Państwa problemów ze świątecznymi prezentami. Jest tylko próbą podpowiedzi, próbą opartą o możliwości naszego lubelskiego podwórka. Można też całkowicie z prezentów zrezygnować, święta wcale nie będą mniej udane.


3


ANTIDATUM NA ŚWIĘTA


5


ANTIDATUM NA ŚWIĘTA


7


ANTIDATUM NA ŚWIĘTA


9


ANTIDATUM NA ŚWIĘTA

Gwiazdki, aniołki i podłaźniczki

– o słomianych ozdobach Bożonarodzeniowych


Szukając informacji na temat tradycyjnych ozdób ze słomy udałam się najpierw do Stowarzyszenia Twórców Ludowych. Miałam szczęście, bo od razu dostałam numer do Pani Wiesławy Kucharzyk, która okazała się być bardzo kontaktową i energiczną osobą. Pierwszy raz spotkałam ją, gdy przyjechała do jednej z lubelskich szkół, aby przeprowadzić warsztaty. Pani Wiesława podchodzi do nich bardzo profesjonalnie, zawsze ubrana jest w ludowy strój krzczonowski, co dodaje jej autentyczności, a w torbie oprócz własnych wyrobów ma przygotowane dla dzieci półprodukty, dużo słomy i motki kordonka.

11


ANTIDATUM NA ŚWIĘTA

W rodzinie Pani Wiesławy tradycja wykonywania przedmiotów ze słomy trwa już od kilku pokoleń. Jej dziadek robił z niej kapelusze i buty, a rzemiosło przekazał swojej córce. Nic więc dziwnego, że jego wnuczki od małego uczyły się tego rękodzieła. Dzieci Pani Wiesławy niestety już raczej nie przejmą jej profesji. Dziś ciężko jest konkurować z chińszczyzną. Proces tworzenia ozdób ze słomy jest dużo bardziej złożony niż mogłoby się wydawać. Zaczyna się w polu, gdzie trzeba wysiać żyto. Nowoczesne odmiany zbóż nie nadają się, ponieważ są coraz niższe, aby zoptymalizować zbiór. Ponadto, żyto na słomę trzeba ściąć ręcznie, oczyścić łodygi i usunąć z nich kolanka. Na koniec wybiela się słomę aby nadać jej pożądany kolor


13


ANTIDATUM NA ŚWIĘTA

i pozbawić alergenów. Tak przygotowane słomki są surowcem, ż którego powstają ozdoby choinkowe. Wcześniej nie uświadamiałam sobie, ile pracy stoi za tak z pozoru prostym słomianym aniołkiem. Każdy twórca ma własny rozpoznawalny styl i wypracowane przez lata metody pracy. Pani Wiesława woskuje czerwoną nitkę, którą tradycyjnie wiąże się słomę, aby zapewnić jej


większą przyczepność i mieć możliwość mocniej zacisnąć węzły. Gwiazdki i anioły są najstarszymi wzorami, ale dziś robi się też piękne bombki, wieńce, ptaszki, dzwonki, a nawet święte Mikołaje i bałwanki. Oprócz małych ozdób idealnych na choinkę, Pani Wiesława wykonuje również tradycyjne pająki i podłaźniczki. Większość zdjęć została wykonana w Galerii Sztuki Ludowej przy ulicy Grodzkiej 14. 15


ANTIDATUM NA ŚWIĘTA


17


ANTIDATUM NA ŚWIĘTA


19


ANTIDATUM NA ŚWIĘTA


Ściasteczka

wiąteczne

Mikołaje, dzwoneczki i kolorowe światełka dzień po dniu zadusznym? To stanowczo nie dla mnie. Uważam, że zbyt wczesne wprowadzanie się w Bożonarodzeniowy nastrój psuje magię świąt. W moim domu rodzinnym zawsze ubieraliśmy choinkę w wigilię przed południem, a dzień wcześniej piekliśmy ciasteczka. Właśnie te dwie czynności i związane z nimi zapachy tworzą dla mnie atmosferę świąt. Moja idealna choinka to świerk, który choć kłuje niemiłosiernie i gubi igły, pachnie nieporównywalnie bardziej świątecznie niż jodła, nie mówiąc już o wszelkich plastikowych koromysłach, które na miano choinki nie zasługują.

21


ANTIDATUM NA ŚWIĘTA

Jednak gdy byłam mała i spędzałam dużo czasu u moich Dziadków, męczyłam ich już od początku adwentu, żebyśmy ubrali choinkę. Robiliśmy mniej-więcej na tydzień przed świętami, wcześniej lub później w zależności od stopnia mojej upierdliwości. Kupno choinki zawsze poprzedzone było dyskusją na temat jej wielkości. Mój Dziadek przekornie sugerował, że w tym roku kupi taką małą i wąską, a ja przerażona oponowałam, że musi być „do sufitu” i najlepiej, żeby zajmowała pół pokoju. Ostatecznie pewnego dnia po powrocie z przedszkola lub szkoły biegłam na balkon i znajdowałam tam choinkę. Po oprawieniu zwykle okazywało się, że trzeba obciąć czubek, aby choinka wraz z gwiazdą zmieściły się w pomieszczeniu. Od kiedy pamiętam, choinka osadzana była w stojaku w kształcie muchomora,


23


ANTIDATUM NA ŚWIĘTA

którego Babcia używa do dziś. Uwielbiałam moment ubierania choinki, choć sama głównie komenderowałam Babcią, Ciocią i Dziadziem, którzy uwijali się z ozdobami dookoła drzewka. Z czasem zmieniają się upodobania, a ekscytacja nieco maleje. Dziś stanowczo dużo bardziej wzrusza mnie barszcz na zakwasie z uszkami autorstwa mojej Babci niż prezenty, jednak nadal świerk przybrany drewnianymi zabawkami, słomianymi łańcuchami, kilkoma starymi bąbkami i koniecznie dużą ilością światełek jest dla mnie nieodzownym elementem Bożego Narodzenia. Kwintesencją świąt jest jednak rozchodzący się po domu lub mieszkaniu zapach pieczonych ciast i ciasteczek. Po obfitym śniadaniu lub obiedzie słuszny kawałek tortu może okazać się zbyt przytłaczający, dlatego z czasem to ciasteczka zdominowały nasze świąteczne słodkie wypieki. Nawet nieodzowne ciasto morelowe kroimy na małe jedno-kęsowe kwadraciki. W tym roku, gdy na początku grudnia piekłam ciasteczka do świątecznego wydania antidatum, podeszłam do tego technicznie. Kupiłam potrzebne składniki, przytaszczyłam je do domu i zabrałam się za pracę, aby szybko skończyć, zrobić zdjęcia i móc odhaczyć ciasteczka na liście rzeczy do zrobienia. Przygotowałam ciasto na tak zwane „talerzyki” i zanim zawinęłam je w folię, całkiem bezwiednie powąchałam. I przepadłam! To właśnie jest dla mnie zapach świąt, od którego kręci się w głowie. To właśnie zapachy przywołują tę atmosferę, która sprawia, że wbrew opiniom zgorzkniałych ludzi, święta Bożego Narodzenia wcale nie są jedynie festiwalem konsumpcji.


25


ANTIDATUM NA ŚWIĘTA

W tegorocznym świątecznym dodatku do magazynu antidatum zaprezentuję Wam przepisy na trzy rodzaje ciasteczek.


Talerzyki z orzechami Pierwsze z nich to wspomniane już talerzyki z orzechami. Są to krążki z ciasta kakaowo-kawowego przykryte konfiturą brzoskwiniową i wybranymi orzechami. Brzmi banalnie, ale połączenie smaków jest niepowtarzalne. Lista składników na około 30 sztuk: • 150 g mąki pszennej • 1 łyżeczka kakao • 1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej • 50 g cukru • 110 g masła • 1 żółtko • około pół słoika konfitury brzoskwiniowej • dowolne orzechy do przybrania – ja używam włoskich i migdałów Do dużej miski przesiewam przez sitko mąkę, kakao i kawę. Dodaję cukier, miękkie masło i żółtko. Zagniatam wszystko na jednolitą masę i odstawiam pod przykryciem na godzinę. Ciasta nie należy wkładać do lodówki, ponieważ zanadto twardnieje. Następnie rozwałkowuję ciasto na grubość około 3-5 mm, dość obficie podsypując je mąką. Wycinam z ciasta krążki, najczęściej szklanką lub kieliszkiem. Wycięte ciastka układam na pokrytej papierem do pieczenia blaszce w odstępach około 3 centymetrów. Na każdym układam płaską łyżeczkę konfitury i dowolną ilość orzechów. Ja nie 27


ANTIDATUM NA ŚWIĘTA

lubię, gdy zanadto dominują nad smakiem samych ciastek. Piekę je przez około 15-17 minut w piekarniku rozgrzanym do 175°C. Po wyjęciu z piekarnika pozwalam im ostygnąć, choć to trudne. Radzę Wam od razu upiec podwójną porcję, ponieważ naprawdę nie warto dokładać sobie dodatkowej pracy. Ponadto, jeśli macie w domu ludzi starszych lub bardzo małe dzieci, przygotujcie dla nich kilka ciasteczek bez orzechów, są również przepyszne. Przepis najprawdopodobniej pochodzi z burdy, w której kiedyś oprócz wykrojów można było znaleźć wspaniałe receptury i żałuję, że redakcja zrezygnowała z ich zamieszczania.

Lebkuchen Od zawsze lubiłam pierniczki, które są przecież najbardziej kojarzonym ze świętami wypiekiem. Zupełnie jednak nie przemawia do mnie konieczność pieczenia ich kilka tygodni wcześniej, a potem, o zgrozo!, czekania, aż zmiękną. Dlatego tak bardzo przypadł mi do gustu przepis na tradycyjne niemieckie lebkuchem, który znalazłam na blogu Moje Wypieki (www.mojewypieki.com). Te pierniczki są miękkie w środku i chrupiące na zewnątrz, mocno korzenne i cytrusowe, a lukier sprawia, że wyglądają przepięknie. A można je upiec nawet w wigilię.


Składniki na około 30 sztuk: • 250 g mąki pszennej • 85 g zmielonych na mąkę migdałów • 3 łyżeczki przyprawy korzennej do piernika • 1 łyżeczka zmielonego cynamonu • 1 łyżeczka proszku do pieczenia • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej • 200 ml płynnego miodu • 85 g masła • pół szklanki (w sumie) drobno posiekanej kandyzowanej skórki pomarańczowej i cytrynowej

29


ANTIDATUM NA ŚWIĘTA

Mąkę, migdały, proszek do pieczenia, sodę wraz z przyprawami wymieszam w misce. W garnuszku z grubym dnem umieszczam masło i miód i mieszając podgrzewam aż do roztopienia masła. Wyłączam gaz i lekko studzę. Do suchych składników dodaję ciepłą masę maślano - miodową, dodaję skórkę z pomarańczy i cytryny i mieszam dokładnie, aby nie było grudek. Ciasto wychodzi lepkie. Miskę z ciastem przykrywam ściereczką i odstawiam do ostudzenia. Następnie mokrymi dłońmi kształtuję z ciasta kulki wielkości niedużego orzecha włoskiego i układam je na blaszkach wyłożonych papierem do pieczenia w dużych odległościach od siebie, ponieważ pierniczki intensywnie rosną podczas pieczenia. Piekę w temperaturze 180ºC przez 15 minut. Gorące lebkuchen są bardzo miękkie. Po wystygnięciu twardnieją, aby osiągnąć idealną konsystencję po lukrowaniu. Składniki na lukier: • 1,5 szklanki cukru pudru • kilka łyżek gorącej wody Cukier puder wsypuję do miski, dolewam po trochu gorącą wodę, mieszając i rozcierając masę grzbietem łyżki. W gotowym lukrze maczam wierzchy pierniczków i odkładam je do zastygnięcia. Gdy lukier jest już całkiem twardy, przekładam lebkuchen do metalowej puszki.


Ciasto morelowo - orzechowe Ostatnią propozycją są nie ciasteczka, ale ciasto morelowo-orzechowe, które kroimy na małe kubiki idealne „na raz”. Jego kruche orzechowe ciasto idealnie komponuje się ze słodkimi i lepkimi morelami. Ja zawsze trochę zmniejszam ilość cukru, zwłaszcza dodawanego do moreli, ponieważ ciasto upieczone ściśle zgodnie z przepisem również pochodzącym z burdy jest bardzo, ale to bardzo słodkie. 31


ANTIDATUM NA ŚWIĘTA

Składniki: • 340 g suszonych moreli • 1,5 szklanki cukru • ¾ kostki masła • 2 szklanki mąki • ½ łyżeczki sody • ½ szklanki mielonych orzechów włoskich • ewentualnie cukier puder do posypania Opłukane morele wkładam do garnka i zalewam wodą tak, aby przykryła owoce i gotuję przez około 15 minut. Odcedzam zostawiając ¼ szklanki płynu, który łączę z połową szklanki cukru i podgrzewam przez 5 minut. Do syropu wrzucam posiekane w paski morele i odstawiam na bok. Masło ucieram w rękach z resztą cukru. Dodaję do niego przesianą mąkę z sodą i szczyptą soli. Wyrabiam kruche, grudkowate ciasto i dodaję do niego orzechy, dokładnie mieszam. ¾ ciasta wykładam na średnią blachę, ubijam i podpiekam przez 10 minut w temperaturze 180°C. Po tym czasie wyjmuję ciasto, rozsmarowuję na nim morele i posypuję je resztą ciasta, po czym piekę jeszcze przez 30 minut. Ciasto wyjęte z piekarnika studzę w formie i wstawiam na kilka godzin do lodówki. Czasem posypuję je lekko cukrem pudrem, kroję w małe kwadraty i podaję pośród ciasteczek.


33


ANTIDATUM NA ŚWIĘTA


35


www.antidatum.com


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.