FAUNA I FLORA
W PEŁNYM BLASKU
Właśnie teraz, latem, w lasach i na łąkach kwitną jedne z piękniejszych polskich kwiatów: lilie. Tak samo jak ich kuzyni, liliowce – obce gatunki, które możemy spotkać jako uciekinierów z naszych ogrodów. tekst i ilustracje:
Adam Rybarczyk
O
bydwa rodzaje są do siebie zbliżone wyglądem na tyle, że zaliczano je niegdyś do tej samej rodziny liliowatych (Liliaceae). Obecnie liliowce należą już do szerokiej rodziny złotogłowowatych (Asphodelaceae), obejmującej, co ciekawe, aloes. O ile kwiaty lilii i liliowców cechuje pewne podobieństwo, to główną różnicę zauważymy w listowiu. Lilie mają pojedynczą łodygę, z liśćmi szerokimi, zebranymi w nibyokółki. Z kolei liliowce przypominają kępę wysokich traw lub turzyc, obficie obsypanych kwieciem. Łączy je to, że jedne i drugie znane są głównie z ogrodów. Ale podczas gdy liliowce są gatunkami obcymi, to wśród lilii znajdziemy rodzime, które od niepamiętnych czasów zdobią dzikie stanowiska.
22
LILIA ZŁOTOGŁÓW
To niewątpliwie jeden z piękniejszych, dziś już rzadkich polskich kwiatów. Zdecydowanie częściej rośnie w Sudetach i Karpatach aniżeli na niżu. Na Podhalu stał się jednym z motywów góralskiego zdobnictwa. Od zarania dziejów lilia była natchnieniem artystów, poetów i częstym symbolem heraldycznym. Według mitologii greckiej kwiaty lilii powstały z mleka uronionego przez Herę. Łacińskie lilium – z greki leirion – to „cienka”, „delikatna”. Zaś przydomek martagon oznaczał w alchemii roślinę poświęconą Marsowi. Lilia złotogłów jest surowcem zielarskim, a jej cebule są jadalne. Zasmakowały w nich – czasem siejąc wielkie spustoszenia w miejscach występowania tej rośliny – jelenie i sarny. Warto pamiętać, że tam, gdzie napotkamy ją w naturze, a są to lasy i zarośla liściaste, ich okraje, a nawet łąki i wysokogórskie hale, objęta jest ochroną ścisłą.
LILIOWIEC RDZAWY
W ogrodach spotkamy ogromną mnogość liliowców, różniących się barwą kwiatów i wielkością kęp. Ten gatunek jest jednym z okazalszych. Sprowadzono go do nas jako roślinę ogrodową, lecz spotkać go możemy również jako „uciekiniera”. Porasta zarośla, skraje lasów, brzegi rowów. Zarówno kłącza, jak i kwiaty wykorzystywane są w medycynie i kuchni azjatyckiej. Nazywany jest również „dziennicą”, a to za sprawą specyficznego kwitnienia – kwiaty zamykają się na noc. Podczas gdy jedne przekwitają, kolejne dopiero do kwitnienia się budzą. To swoiste przemijanie jest w jego wypadku szczególnie widoczne. Sama nazwa hemerocallis wywodzi się od greckich słów: hemeros („dzień”) i kallos („piękny”). A fulva to barwa kwiatów, tłumaczona jako „pomarańczowa” lub „opalona”, co, przyznajmy, akurat z latem kojarzy się wyśmienicie.