Fot. Darek Golik
FELIETON
Andrzej Kruszewicz
Taki mamy klimat
Zmiana klimatu. Wszyscy, na całym świecie, we wszystkich możliwych językach deklarują, że „trzeba coś z tym robić”, ale mało jest konkretnych czynów. Wiele organizacji pozarządowych prorokuje koniec świata, wymieranie gatunków i katastrofy ekologiczne, ale nie robi niczego, co miałoby znaczenie globalne. Organizowane są konferencje klimatyczne, na które ministrowie środowiska i głowy wielu państw przylatują własnymi odrzutowcami, a dania serwowane na tych spotkaniach bywają wręcz ciężkie od dwutlenku węgla. O czym mówię? Posłużę się przykładem choćby szczytu klimatycznego COP 24, zwołanego w grudniu 2018 r. w Katowicach. 20 tys. prominentnych gości zajadało się tam, podawanymi w wielkiej obfitości, mięsem i jego przetworami, serami z całego świata, nabiałem pod wszelką postacią. Nawet pierogi, popisowe danie naszej kuchni, miały farsz wieprzowo-wołowy. Tymczasem, gdyby zdecydowano się na takie z kapustą i grzybami, to ich tzw. ślad węglowy byłby aż 24 razy mniejszy.
Kiribati szykuje mieszkańców do emigracji. Taneti Mamau, prezydent tego państewka, mówił w Katowicach o tragedii rodaków, powodowanej żywiołowym rozwojem krajów najbogatszych. Te zaś obiecują, że swoje cele klimatyczne przedstawią jesienią br. podczas COP 26 w Glasgow. O ile, mając na uwadze pandemię, konferencja w ogóle dojdzie do skutku.
Dlaczego wspominam o tym tu i teraz? Otóż, musimy mieć świadomość, że w dzisiejszych czasach walka z globalnym ociepleniem spoczywa głównie na barkach leśnika. Nie, nie ma przesady w tym stwierdzeniu! Każda siewka i włożona do ziemi sadzonka to przeciwwaga dla emisji dwutlenku węgla przez resztę świata, jego przemysł, samoloty, samochody i zwierzęta gospodarskie. Każdy dom z drewna, drewniany mebel, płot i miliardy drzew w lesie to depozyt CO2 złożony na długie lata. Każdy kawałek plastiku to węgiel organiczny wydobyty z kurczących się zasobów Ziemi i uwolniony w po9 lutego 2020 r. upłynął termin przedstawienia staci CO2 do atmosfery. ONZ nowych, wyższych celów klimatycznych, ustalonych na szczycie COP 21 w Paryżu w 2015 r. Leśnicy troszczą się o trwałość lasu i jego bogac(po raz pierwszy w historii 195 krajów przyjęło tam two biologiczne, pielęgnują go, chronią przed poprawnie wiążące postanowienia w sprawie klima- żarami, zalesiają nieużytki. Każdy na czas ugaszotu). Terminu dotrzymały tylko pacyficzne Wyspy ny pożar lasu to przyczynek do ochrony klimatu. Marshalla i południowoamerykański Surinam, od- Dlatego utrwalone w tym zawodzie poczucie odpowiadające łącznie za 0,01 proc. światowej emi- powiedzialności za wielkie, wspólne dobro ma nie sji gazów cieplarnianych. Jednak dla tych krajów tylko znaczenie lokalne czy narodowe, ale również globalne ocieplenie to problem życiowy – od po- trudny do przecenienia wymiar globalny. Postawię wstrzymania zmian klimatycznych zależy ich byt. więc tezę, że to właśnie oni, leśnicy gospodarujący w najróżniejszych zakątkach świata pozostają dziś Pogrążająca się w wodach Pacyfiku, składająca jedyną konkretną siłą przeciwstawiającą się zmiasię z jednej wyspy koralowej i 32 atoli Republika nie klimatu.
4