PUPIL nr 4(24)/2021. Magazyn zoologiczny

Page 1

PORADY • WYWIADY • OPINIE • NIEZWYKŁE PASJE • TESTY • NOWOŚCI PRODUKTOWE • KONKURSY

NR 4 (24)/2021 www.epupil.eu

KWARTALNIK DLA HODOWCÓW I MIŁOŚNIKÓW ZWIERZĄT DOMOWYCH

Dokarmianie ptaków zimą 7 nawyków zadowolonego właściciela i szczęśliwego psa ARTYKUŁ NUMERU:

Zwierzęta domowe skazane na ludzi i ich opiekę BEHAWIORYSTA RADZI:

Kocię z behawioralnego punktu widzenia PORADY LEKARZA WETERYNARII:

Zabiegi kastracji i sterylizacji u zwierząt domowych Wymioty u psów i kotów Pupil Gwiazdy:

U: PA RT NE R NU M ER

Zwierzaki w zespole PECTUS

MAGAZYN BEZPŁATNY

/MagazynPupil/



SŁOWEM WSTĘPU

SPIS T REŚ C I

Dzień dobry!

3 SŁOWEM WSTĘPU PORADY LEKARZA WETERYNARII: 4 Zabiegi sterylizacji i kastracji u zwierząt domowych 8 Wymioty u psów i kotów PUPIL GWIAZDY: 10 Zwierzaki w zespole Pectus ARTYKUŁ NUMERU: 14 Zwierzęta domowe - skazane na ludzi i ich

Zamykamy z Pupilem kolejny rok. Mieliśmy przyjemność przygotować dla Was szereg artykułów, współpracować z niesamowitymi ludźmi, przedstawić ciekawe i znane osoby, które kochają zwierzęta. Z równie wielką radością przeglądaliśmy zdjęcia Waszych Pupili, które otrzymywaliśmy zarówno na naszym profilu FB, jak i na adres mailowy redakcji. Życzymy Wam i Waszym Zwierzakom Wesołych i Spokojnych Świąt Bożego Narodzenia oraz samych powodów do radości w nadchodzącym Nowym Roku 2022.

opiekę WOKÓŁ ZWIERZĄT – PIES:

Tymczasem życzymy przyjemnej lektury!!! Redakcja Pupila

18 Biały owczarek szwajcarski - przyjaciel rodziny 24 7 nawyków zadowolonego właściciela i szczęśliwego psa WOKÓŁ ZWIERZĄT – KOT: 30 Kot szkocki 32 Kocię z behawioralnego punktu widzenia – cz. I NIEZWYKŁE PASJE: 36 Pieskowy zawrót głowy WOKÓŁ ZWIERZĄT – DZIKIE PTAKI: 38 Dokarmianie ptaków zimą 42 CO W SKLEPACH PISZCZY 43 WYNIKI KONKURSU 44 TESTUJEMY – POLECAMY WYWĄCHANE W SIECI: 46 Fundacja Człowiek dla Zwierząt 48 ZWIERZAKI CZYTELNIKÓW 49 LEKTURA PUPILA 50 KONKURS

N R 4(24)/ 2021 WYDAWCA: PTH CERTECH J. Kuca, J. Motyka Sp.J ADRES KORESPONDENCYJNY: Magazyn Pupil, Fabryczna 36, 33-132 Niedomice NIP 873-10-13-748 redakcja@epupil.eu NAKŁAD: 50 000 sztuk Numer rejestrowy BDO: 000001982

REDAKTOR NACZELNA: Anna Motyka, anna.motyka@epupil.eu REDAKCJA: Katarzyna Nogaj, katarzyna.nogaj@epupil.eu REKLAMA: Piotr Solak, piotr.solak@epupil.eu WSPÓŁPRACA AUTORSKA: lek. wet. Hanna Chwiałkowska lek. wet. Magdalena Sławek POLKARMA Emilia Peek-Kwaśniewska Barbara Klasik-Przychodzeń Justyna Fronc Agata Bladowska Anna Matracka Marta Toch Wydawnictwo Wydawnictwo Kobiece i inni Okładka: Photo by Jamie Street on Unsplash

Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczonych reklam. W przypadku materiałów opublikowanych redakcja zastrzega sobie prawo do ich skracania, zmiany tytułów i adjustacji. Przedruk materiałów w całości, czy ich wykorzystanie publiczne jest możliwe wyłącznie po uzyskaniu pisemnej zgody redaktora naczelnego magazynu PUPIL.


P O R A D Y LEK A RZA WET ERYNAR II

Zabiegi sterylizacji i kastracji u zwierząt domowych ROZMOWA Z: lek.wet. HANNĄ CHWIAŁKOWSKĄ z Przychodni Weterynaryjnej Zdrowy Pupil w Lubinie

Sterylizacja i kastracja – czym się różnią? Pod względem medycznym, kastracja to pozbawienie narządów rozrodczych. U samic będą to jajniki i jajowody, a u samców – nasieniowody i jądra. Sterylizacja – to teoretycznie, czasowe 4

PUPIL 4(24)/2021

pozbawienie płodności, czyli u samców będzie to podwiązanie nasieniowodów, a u samic jajowodów. Natomiast praktycznie – w weterynarii bardzo rzadko robi się tego typu zabieg. Oba pojęcia weszły do obiegu w potocznym znaczeniu, tj.: sterylizacja – jako pozbawienie płodności u samic, a kastracja – u samców. W naszym gabinecie, zawsze przed wykonaniem takiego zabiegu, jest podpisywany dokument – zgoda na zabieg. Wyjaśniamy w nim czego zabieg dotyczy i co się z nim wiąże. Oprócz tego – dokładnie również tłumaczymy to właścicielowi.

Jaki wpływ na zwierzę ma ten zabieg, oprócz tego wiadomego – pozbawienia możliwości rozrodczych? Na pewno dużo zyskujemy od strony zdrowotnej. W przypadku suczek – unikamy nowotworów jajników czy macicy i zmniejszamy także prawdopodobieństwo wystąpienia nowotworów gruczołów sutkowych, które u suczek mają związek z wyrzutami hormonalnymi. Dlatego, jeśli usuwamy źródło tych hormonów w postaci jajników, ryzyko wystąpienia choroby maleje. Unikamy ciąży urojonej, o której wspo-


POR AD Y L EKAR ZA WETER YNAR II minałam w artykule „Czym jest cieczka i co oznacza dla suk?” w poprzednim wydaniu. U samców, minimalizujemy wystąpienie wszelkiego rodzaju stanów zapalnych, czy nowotworów, które mogą pojawić się w obrębie narządów rozrodczych. U niekastrowanych psów często zdarza się łagodny przerost prostaty, co również jest powiązane z hormonami. No i, analogicznie do tego, o czym wspominałam w odniesieniu do suczek – jeśli nie ma źródła hormonów, prostata rzadziej choruje. W przypadków psów ma to sporo konsekwencji dalszych, ponieważ przerost prostaty może powodować szereg dolegliwości. Na przykład ból, ucisk, dyskomfort przy oddawaniu moczu, kału. Mogą się również tworzyć wtórne zakażenia bakteryjne, co wiąże się z cierpieniem psa. Unikając tych chorób, niejednokrotnie przedłużamy swoim pupilom życie. U kotów pod względem zdrowotnym sytuacja wygląda podobnie. Oprócz

ZABIEG KASRTACJI LUB STERYLIZACJA ZAPOBIEGA TAKŻE WIELU CHOROBOM i POPRAWIA REAKCJE BEHAWIORALNE tego, okres godowy u kotów, można śmiało powiedzieć, że jest dość uciążliwy dla właścicieli. Każdy zapewne słyszał pojęcie „marcowanie kotów”. Oprócz tego, podobnie jak u suczek, unikamy nowotworów sutków. W przypadku kotek, występują co prawda nieco rzadziej, ale w zdecydowanej większości są to nowotwory złośliwe. Często jest tak, że kiedy przychodzi do nas kotka z nowotworem sutka, ta sprawa potrafi tak szybko i dynamicznie się rozwijać, że najczęściej mamy już do czynienia z przerzutami, więc niewiele możemy takiemu zwierzęciu pomóc, chociaż bardzo chcemy. Jeśli chodzi o kocury – ich zmniejszona aktywność płciowa wpływa na to, że stają się one trochę mniej terytorialne. Dzięki temu rzadziej dochodzi między nimi do walk, gdzie w ruch wchodzą pazury i zęby, co może doprowadzić do

zranienia. Przez co z kolei może dojść do zakażenia się różnymi chorobami, na przykład wirusową kocią białaczką, czy kocim HIV. Dlatego – jeśli usuwamy kotom źródło hormonów, nie ma tej aktywności, kota przestaje interesować to, czy jego rywal chodzi po podwórku. Tym samym automatycznie zmniejszamy prawdopodobieństwo zakażenia się przez kota tymi niebezpiecznymi chorobami. Nie bez znaczenia jest też fakt ograniczania bezdomności. Widok małych kociaków czy szczeniaków zawsze nas rozczula, jednak nie można zapominać, że wiele z nich trafia do schronisk czy fundacji, które i tak mają pełne ręce roboty. Duża część maluchów pozostaje w ogóle bez opieki, przez co jest narażona na wiele różnych chorób, niedożywienie, nieprawidłowy rozwój, a w konsekwencji bardzo często bolesne


P O R A DY LEK A RZA WET ERYNAR II

ZABIEGI STERYLIZACJI I KASTRACJI, SĄ WYKONYWANE RÓWNIEŻ U GRYZONI I KRÓLIKÓW i krótkie życie. Decydując się więc na zabieg sterylizacji czy kastracji ograniczamy liczbę cierpiących i niechcianych zwierząt. Kiedy najlepiej realizować ten zabieg u psa, a kiedy u kota? Można robić kastrację i sterylizację pediatryczną, u zupełnie małych zwierzaczków. Jednak trzeba wiedzieć, że kiedy wykona się zabieg u tak młodych samic czy samców, mogą być później – nazwijmy to – infantylne. Dodam, że nie jest to jakaś zatrważająca liczba przypadków, ale może się zdarzyć. Jednak dojrzałość płciowa w rozwoju organizmu jest bardzo ważna i zaleca się właścicielom uzbroić w cierpliwość, wolimy sterylizować, kastrować starsze zwierzęta. Jeśli chodzi o kastrację u kocurków, uśredniając – kiedy skończy pół roku i osiągnie dojrzałość płciową. Należy kota obserwować – najczęściej zauważaną przez właścicieli oznaką dojrzałości płciowej jest znaczenie moczem otoczenia. Raczej nie da się tego przegapić – domownicy albo to zobaczą, albo wyczują. :) U psa trochę dłużej – czekamy do około roku. Rasy psów, a więc i wiek, w którym dojrzewają jest bardzo zróżnicowany, więc określamy to indywidualnie. W przypadku samic czekamy zwykle do pierwszej cieczki czy rujki. U kotek jest to związane z porą roku. U kotki, która urodziła się późną jesienią – może dostać pierwszej rujki już wczesną wiosną, ale są też takie, które dostają pierwszej rujki w wieku 10/11 miesięcy. Zależności te nie muszą być jednak zawsze wyraźne – przedłużamy dzień doświetlaniem mieszkań, więc i kocie hormony mogą działać nietypowo. O ile może być problem z określeniem, kiedy ta pierwsza rujka może wystąpić, o tyle na

6

PUPIL 4(24)/2021

pewno nie będzie się dało jej przegapić – kotka staje się wówczas gadułą, nocne serenady nie należą do rzadkości, ciągle chce się też przytulać i domaga się głaskania, zwłaszcza w okolicy nasady ogona. Reasumując - niezależnie od rasy rujka zazwyczaj występuje w wieku około 6-8 miesięcy. W przypadku psów obserwujemy, że suczki mniejszych ras dostają cieczki wcześniej, niż ras dużych. Na przykład u maltańczyka będzie to około 8-9 miesiąc, a u doga rok albo i później. Namawiamy właścicieli, żeby uzbroić się w cierpliwość i, z korzyścią dla zwierzaka, zrobić zabieg po pierwszej cieczce czy rujce. Czy inne zwierzęta też poddaje się temu zabiegowi/zabiegom? Sterylizujemy, kastrujemy przede wszystkim króliki, bo rzeczywiście samice niesterylizowane, u których te hormony szaleją, potrafią być bardzo agresywne. Nie tylko w stosunku do innych zwierząt, ale także i do właścicieli. Po sterylizacji się uspokajają, więc w tym przypadku dochodzą również aspekty behawioralne. Oprócz tego, te wszystkie hormonalne sprawy też mają znaczenie w rozwoju chorób nowotworowych. U niesterylizowanej królicy obserwujemy dość często cysty

jajnikowe, które są niebezpieczne, mogą na przykład pęknąć. W takich przypadkach zabieg sterylizacji/kastracji należy wykonać natychmiast, a zdecydowanie lepiej go robić na spokojnie, kiedy jest zaplanowany, co dla zwierzaka jest zdecydowanie bezpieczniejsze. Sterylizujemy, kastrujemy też świnki morsie, szczury, szynszyle, także, jak najbardziej – takie zabiegi są wykonywane u innych zwierząt również. Jak wspomniałam, zabiegi te przeprowadza się nie tylko ze względu na aspekty zdrowotne. Chodzi również o spokój tych zwierząt. Często, kiedy hormony uderzają do głowy, zwierzaki walczą ze sobą, mogą się podgryzać. Wiadomo, one ustalają między sobą hierarchię, jak to zwierzaki stadne. Jedno zawsze musi być ważniejsze od drugiego i muszą się między sobą dogadać. Zauważa się, że jest to bardziej nasilone, kiedy źródła hormonów w postaci jajników czy jąder są obecne. Natomiast, kiedy je usuwamy, zwierzaki zazwyczaj łagodnieją. W przypadku innych zwierząt niż psy czy koty zazwyczaj terminarz przeprowadzania zabiegów sterylizacji bądź kastracji jest sztywny i z góry ustalony, uwzględniając takie, nazwijmy to, książkowe ramy, które są przedstawione w tabelkach i opracowane na podstawie badań nad poszczególnymi gatunkami. I tego się trzymamy. 

KIEDY WYKONAĆ ZABIEG STERYLIZACJI LUB KASTRACJI U POSZCZEGÓLNYCH ZWIERZĄT? ZWIERZĘ

WIEK /SAMIEC

WIEK /SAMICA

SZCZUR

przed 6 mc życia

przed 6 mc życia

KRÓLIK

4-6 m-cy

4-6 m-cy

KOSZATNICZKA

6 m-cy (bliżej 12 m-cy)

6 m-cy (bliżej 12 m-cy)

SZYNSZYLA

6-8 m-cy

6-8 m-cy

MYSZ

2-3 m-ce

2-3 m-ce

ŚWINKA MORSKA

Od 4 m-ca

Od 4 m-ca

CHOMIK

3-4 m-ce

5-6 m-cy

FRETKA

założenie implantu z desloreliną- kastracja chemiczna



P O R A DY LEK A RZA WET ERYNAR II

Wymioty u psów i kotów Wymioty, to objaw, który bardzo często skłania opiekunów zwierząt do wizyt u lekarza weterynarii. Ich główną funkcją jest ochrona przed spożytymi substancjami toksycznymi. Szczególnie u psów występuję skłonność do zjadania niepożądanych rzeczy, np. na spacerach. Przyczyny i konsekwencje mogą być różne, od nieistotnych do zagrażających zdrowiu, a nawet życiu pacjenta. Przede wszystkim należy je różnicować z ulewaniem. Autorką tekstu jest MAGDALENA SŁAWEK, lekarz internista w Specjalistycznej Przychodni Weterynaryjnej SpecVet w Warszawie.

Wymioty to proces czynny, jest to gwałtowny wyrzut treści pokarmowej, angażujący skurcze żołądka, gardła i brzucha. Może być poprzedzony mlaskaniem, ślinieniem, oblizywaniem czy zwiększonym przełykaniem. Ulewanie to proces bierny, polega na cofnięciu się pokarmu z przełyku (zawsze sugeruję on chorobę przełyku, rzadziej gardła). Wymioty treścią pokarmową mogą zawierać niestrawione jedzenie. Najczęściej jest to spowodowane zatruciem pokarmowym lub chorobami żołądka. Wymioty żółcią pochodzą z dwunastnicy, gdzie jest ona wydzielana, są koloru żółtego, nierzadko pieniste. Wymioty kałowe często zdarzają się przy niedrożności dalszego odcinka przewodu pokarmowego czy przy zaparciach. Wymioty krwiste mogę mieć wygląd 'fusów z kawy", jest to nadtrawiona krew, która może pochodzić z żołądka. W przypadku świeżej krwi, należy zawsze sprawdzić czy nie jest to krwawienie z jamy ustnej np. dziąsła. Wymioty może wywoływać wiele czynników związanych z przewodem pokarmowym: nietolerancja pokarmowa/alergia, zapalenie żołądka i jelit, skręcenie lub wgłębienie jelit, niedrożności, pasożyty, ciała obce, nowotwory, choroby zakaźne (parwowirus, koronawirus, postać pokarmowa nosówki),

8

PUPIL 4(24)/2021

choroby bakteryjne, zaburzenia motoryki, choroby wątroby i dróg żółciowych, zapalenia trzustki, zapalenia otrzewnej jak i niedotyczące układu gastrycznego: choroby nerek, nadczynność tarczycy (koty), nicienie sercowe (koty), niektóre leki, choroby uszu, choroba lokomocyjna, zwiększone stężenie wapnia we krwi, zmniejszone bądź zwiększone stężenie potasu we krwi, ropne zapalenie macicy, choroby ośrodkowego układu nerwowego (nowotwory, zapalenie mózgu, opon mózgowych). Mogą także pojawić się w skutek zaburzeń behawioralnych, po przejedzeniu, po zabiegach po znieczuleniu ogólnym. W przypadku choroby lokomocyjnej ważne jest, aby od małego przyzwyczajać pupila do podróży, nie przekarmiać przed wyprawą, a w razie potrzeby podać odpowiednią tabletkę hamującą mdłości zaleconą przez lekarza weterynarii. Młode osobniki częściej połykają ciała obce, a także przez jeszcze nierozwinięty układ odpornościowy są bardziej narażone na choroby zakaźne. U starszych zwierząt częściej rozwijają się

choroby układowe i nowotwory. Ostre wymioty poniżej 7 dni sugerują zatrucie pokarmowe, połknięcie ciała obcego lub problemy dietetyczne. Na początku można w nich znaleźć treść pokarmową, potem sok żołądkowy i żółć. Wymagają one pilnej wizyty lekarskiej i diagnostyki. Przewlekłe wymioty powyżej 7 dni (nie muszą występować codziennie) mogą wskazywać na choroby narządowe. Nie są one intensywne. W przypadku wymiotów krótkotrwałych nie dłużej niż 3-4 dni, bez odstępów w badaniu klinicznym, lekarz weterynarii zaleci najprawdopodobniej leczenie objawowe - odpowiednie nawodnienie, podanie leków przeciwwymiotnych, rozkurczowych, zastosowanie odpowiedniej diety. Jeśli takie postępowanie nie przyniosło efektów lub mamy do czynienia z wymiotami przewlekłymi lub wymiotami ostrymi ze złym stanem ogólnym należy wykonać wybrane badania diagnostyczne: badanie krwi (morfologia i biochemia), badanie kału, USG jamy brzusznej, RTG, badanie moczu, czasem nawet badanie endoskopowe. Badanie morfologiczne pokaże nam czy u zwierzaka nie występuję niedokrwistość, która

Żródło - stopasożytom.pl

image: Freepik.com


Ciało obce w wymiotach skarpetka

może sugerować krwawienie do przewodu pokarmowego czy chorobę nerek. Z kolei wysoki hematokryt charakteryzuję odwodnienie. Podniesiona liczba leukocytów może mówić o procesie zapalnym na terenie układu pokarmowego. Obniżona liczba limfocytów często towarzyszy chorobom wirusowym. Podwyższona liczba eozynofili sugeruję alergie pokarmowe lub pasożyty. W badaniach biochemicznych możemy ocenić pracę nerek (mocznik, kreatynina), wątroby (alat, aspat), jelit (białko całkowite, albuminy, globuliny), tarczycę (t4), trzustkę (lipaza DGGR lub specyficzna lipaza trzustkowa), poziom jonów. Badanie moczu dostarczy dużo informacji o pracy nerek i wątroby - bilirubina w moczu (u psów może znajdować się fizjologicznie, u kotów zawsze oznacza to dysfunkcję narządu), a także nadnerczy - kortyzol. Wykluczenie chorób pasożytniczych nicienie, pierwotniaki, kokcydia z kału jest szczególnie ważne u małych szczeniąt i kotów. Badania obrazowe należy wykonać koniecznie u zwierząt ze złym stanem ogólnym, szczególnie w przypadku podejrzenia ciała obcego lub niedrożności przewodu pokarmowego. Badanie radiologiczne uwidoczni cieniujące ciała obce, wielkość narządów, zmiany nowotworowe, poszerzenie jelit. Jeśli podejrzewamy perforacje bądź niedrożność warto uzupełnić to badanie o podanie kontrastu. Badanie USG służy do postawienia ostatecznego rozpoznania w przypadku ciał obcych, choroby narządów, zapaleń, wad wrodzonych. W trakcie badania oceniana jest szczegółowa budowa, wielkość

narządów, oceniany jest ich przekrój, czy na terenie jamy brzusznej znajduję się płyn lub zmiany rozrostowe. Metoda endoskopowa jest szczególnie polecana w przypadku, krwawych lub przewlekłych wymiotów, w trakcie zabiegu można pobrać wycinki do badania histopatologicznego. Wymaga ona jednak leżenia w bezruchu, a zatem znieczulenia pacjenta. Wymioty mogą też uratować życie pupila, w przypadku kiedy podejrzewamy, że nasz zwierzak zjadł substancję toksyczną - czekoladę, czosnek, cebulę, rodzynki, ibuprofen, paracetamol, toksyczne rośliny (np. bardzo lubiana monstera) należy niezwłocznie udać się do lekarza weterynarii aby do 1-2 godz. podać środek wywołujący wymioty. Przy okazji wizyty u lekarza weterynarii bardzo ważne jest podanie jak najwięcej informacji o problemie swojego pupila. Czy możliwe jest aby pies lub kot zjadł coś trującego/szkodliwego, czy zerwał się ze smyczy na spacerze, czy brakuje jego ulubionej zabawki, którą mógł połknąć. Jak długo trwają wymioty? Czy zaczęły się po zmianie karmy? Czy jest regularnie szczepiony i odrobaczany? Czy jest zabezpieczany na kleszcze? Czy jest osłabiony i apatyczny w domu? Czy ma inne objawy jak np. biegunka, brak apetytu. To pytania, na które warto znać odpowiedź. Bardzo cenne są filmy lub zdjęcia, które pozwolą określić charakter wymiotów i ich przyczyny. Warto też pamiętać, że u kota zdarzają się wymioty, które pozwalają oczyścić im przewód pokarmowy z nadmiaru włosów, które dostały się tam na skutek regularnego mycia. Nie powinny się jednak zdarzać częściej niż raz w tygodniu. Podjadanie trawy, to też chęć oczyszczenia żołądka i wywołania wymiotów, ciężko jednak określić na ile jest to akceptowalna fizjologia, a na ile już patologia. Jednorazowe sytuacje, nie powinni martwić. Warto pamiętać, że regularna profilaktyka: szczepienia, odrobaczania, kontrolne badania krwi i USG raz w roku, odpowiednia, dobrze zbilansowana dieta pozwolą utrzymać przewód pokarmowy w zdrowiu lub ewentualnie zdiagnozować chorobę w jej początkowym stadium. 


P U P I L G WIA ZDY

Zwierzaki w Zespole PECTUS Z członkami zespołu rozmawia Katarzyna Nogaj Wychowywaliśmy się na wsi i zwierzęta w naszym otoczeniu były czymś zupełnie naturalnym. Ostatni z nich, to Dino. Bardzo radosny i żywiołowy psiak, który towarzyszył nam przez kilka lat – wspomina Tomasz Szczepanik. Byliśmy z tym psem bardzo zżyci, zwłaszcza ja i mój brat bliźniak. Był dla nas jak członek rodziny. Zwykle przebywał na dworze, ale zdarzało się, że chowaliśmy go u siebie w pokoju. Mieszkał z nami długo i dożył słusznych lat. Kiedy odszedł, każdy z nas zaczynał obierać swoją własna drogę, więc po psiaku Dino, w domu rodzinnym nie mieliśmy już innego zwierzaka – dodaje Marek Szczepanik Jakie zwierzęta obecnie z Wami mieszkają?

Marek Szczepanik: Julka – królik miniaturka. Tak naprawdę, to za sprawą córki, która bardzo marzyła o zwierzątku. Dostała ode mnie królika miniaturkę, dla którego sama wybrała imię i od pierwszego momentu zakochała się w maluchu. Później okazało się, że ten królik (miniaturka) urósł całkiem sporo i wcale nie jest taką miniaturką. Chociaż, faktycznie jest mały w porównaniu do innych :) Julka, to taka energiczna, żywiołowa, mała bestia i daje się nam czasem we znaki. Ma już rok, a zamieszkała z nami, kiedy miała dwa miesiące. Tomasz Szczepanik: Mając syna, bardzo chciałem, żeby w naszym domu pojawiło się również zwierzę. Od siedmiu lat mieszka z nami Luna, pies rasy hawańczyk.

Julka

Fot. Arch. prywatne

Czy wcześniej mieszkały z Wami inne zwierzęta, pomijając czas, kiedy mieszkaliście w domu rodzinnym?

MS: Ja miałem przez chwilę patyczaki. TS: Nie. Dopiero, kiedy przeprowadziliśmy się z Rzeszowa zdecydowaliśmy się na psa. Luna mieszka z nami 7 lat.

Jeśli porównać zwierzaki – jakie były na początku, kiedy się u Was pojawiły, a jakie są teraz?

TS: Było to dość dawno temu, ale z tego, co pamiętam – Luna była bardzo żywym, wymagającym, charakternym psem, a teraz... do dziś jej to pozostało. Przez pierwszy rok trzeba było się z nią obchodzić jak z dzieckiem :)

10

PUPIL 4(24)/2021

Luna

Fot. Arch. prywatne


PUPIL GWIAZDY W bardzo specyficzny sposób reaguje na gości – zwłaszcza, kiedy ktoś wchodzi i wychodzi. Jak ktoś pojawia się w domu – jest taką bombą energetyczną, która na widok gości skacze i ma taki specyficzny sposób szczekania.

A jak ktoś wychodzi?

TS: To jest jeszcze gorzej… :) Bardzo krzyczy i czasem nawet łapie za nogę. Broni wyjścia :)

Jak wygląda sprawa w przypadku Julki?

MS: Wiadomo, to nie jest piesek i nie poda lapy, ale widać, że kojarzy znajome dźwięki, sygnały. Reaguje na zmiany, do każdej musi przywyknąć. Teraz na przykład ma nową, większą klatkę i powoli musiała się z nią oswoić. Z córką mamy taki patent, jak chcemy, żeby przybiegła – otwieramy pojemnik z jedzeniem. Kiedy słyszy szelest pokarmu i dźwięki, które temu towarzyszą – pędzi od razu do klatki, bo wie co się szykuje :) Uwielbia gałązki jabłoni – widać to gołym okiem. Na pewno reaguje też na mój głos. Czasem, kiedy zaczyna drapać, podgryzać rzeczy, których nie powinna, po zwróceniu uwagi staje w pion na łapkach, po czym zmyka do klatki :) W ogóle – reaguje na różne dźwięki i widać po jej zachowaniu, że wie z czym się poszczególne wiążą. Porównując jeszcze to, jaka była wcześniej, a teraz – duży wpływ miał na nią zabieg sterylizacji. Momentami była bardzo niespokojna, częściej podgryzała różne przedmioty, teraz jest już dużo spokojniejsza. Tak naprawdę, jeszcze dużo pracy przed nami z tą istotką, ale jest to dla nas ogromna radość. Kiedy zdarza się, że nie ma nas w domu dłużej, czuje się niepewnie i jest chaotyczna. Można zauważyć, że nasza obecność ją uspokaja, ale to dokładnie tak samo jak z nami, kiedy jesteśmy z kimś blisko, to się oswajamy i akceptujemy.

Fot. Źródło www.pectus.com.pl /Maciej Boryna

Zespół Pectus powstał w 2005 roku w Rzeszowie. W obecnym składzie występują razem od 2011 roku i tworzą go bracia Szczepanikowie: Tomasz (kompozytor/autor tekstów/wokal/lider zespołu), Marek (perkusja/śpiew), Mateusz (bas/śpiew) i Maciej (gitara/śpiew). Wspólnie wydali 5 albumów i są zdobywcami wielu nagród muzycznych. Ich nagrania zyskały bardzo dobre recenzje, a przeboje m.in. „To, co chciałbym Ci dać”, „Barcelona” znane są szerokiej publiczności. Oprócz swojego zamiłowania kochają także zwierzęta…

do muzyki,

Fot. Arch. prywatne

Fot. Arch. prywatne

4(24)/2021

PUPIL

11


P U P I L G WIA ZDY

Fot. Arch. prywatne

Macie jakieś zwyczaje, sposób spędzania czasu ze swoimi pupilami?

MS: Kiedy córka przychodzi z przedszkola, pierwsze co robi, idzie się przywitać z Julką. Jak wychodzi z domu, to się z nią żegna. Widać w niej tę opiekuńczość względem pupila, co bardzo cieszy. Fajne jest to, że kiedy głaszczę Julkę, to ona podsuwa łapki pod brodę, chrumka i się podstawia pod rękę. Wystawia pyszczek do głaskania albo kiedy robimy sobie wieczór filmowy, to królik siedzi obok i nadstawia się do miziania. TS: Przede wszystkim lubimy wszyscy spędzać czas na podwórku. Kiedy na przykład palimy ognisko, co jest takim naszym zwyczajem wyniesionym z domu rodzinnego, Luna jest naszym nieodłącznym towarzyszem. Kiedy gram z synem w piłkę nożną i trenujemy na podwórku – Luna również bierze udział w szkoleniu. Aktywnie uczestniczy w tym, co się dzieje w domu.

Czy zdarzają się sytuacje, kiedy zwierzaki z Wami podróżują?

MS: Raz musieliśmy wyjechać, ale prywatnie i zabraliśmy ją ze sobą. Siedziała w klatce na przednim siedzeniu, wyglądała jak prawdziwa wczasowiczka. Brakowało jej tylko okularów na nosie :) Śmialiśmy się, że się rozłożyła na przednim siedzeniu jak królowa. Z reguły jednak nie podróżuje z nami, bo to jednak duża odpowiedzialność, a dla niej takie zmiany mogą nie być zbyt komfortowe. W razie potrzeby wolę ją zostawić u dziadków, którzy się nią bardzo dobrze zaopiekują. TS: Tak, ale uczestniczy tylko w wyjazdach prywatnych. Zwłaszcza wtedy, kiedy jedziemy do naszego rodzinnego domu w Bogoniowicach lub na ferie w okolice Zakopanego. Luna niezbyt dobrze znosi podróże, dlatego staramy się jej zapewnić maksymalnie komfortowe warunki do

12

PUPIL 4(24)/2021

Fot. Arch. prywatne

podróży. W trasy z nami nie jeździ – zdecydowanie woli panować na swoim terytorium.

Były jakieś sytuacje, które szczególnie utkwiły w pamięci?

MS: Na pewno podgryziona poduszka Laurki, którą Julka postanowiła sobie przywłaszczyć. Zdarza się jej podgryzać różne rzeczy, ale tu raczej staramy się eliminować i ograniczać jej pole manewru. Innym razem ubaw mogli mieć nasi sąsiedzi. Pewnego razu wypuściliśmy Julkę na trawnik. Kiedy już chcieliśmy ją z powrotem zabrać do domu, musieliśmy się naprawdę sporo za nią nabiegać. Goniliśmy za nią po całym podwórku, żeby ją złapać. W domu takie jej ucieczki są dość szybko udaremniane, bo powierzchnia jest dość śliska. No a jak złapała grunt pod łapkami na tym trawniku, to – dosłownie, rzucaliśmy się za nią w pogoń. Zaznaczam, że teren był dla niej bezpieczny, co nie zmienia faktu, że nas to mocno zmęczyło. Wszystko na szczęście dobrze się skończyło i później śmialiśmy się sami z siebie, na myśl o tym jak musieliśmy wyglądać biegając prawie godzinę za królikiem. TS: Jakichś spektakularnych momentów nie było, ale pamiętam, że również musiałem zabezpieczyć teren. Jest psem bardzo ciekawym świata i zdarzały się ucieczki. Oprócz tego lubi się przytulać, jest towarzyska i uśmiechnięta. Żona śmieje się, że z tym uśmiechem to jest podobna do mnie :)

Dziękuję za rozmowę.



A R TY K U Ł N UMERU

ZWIERZĘTA DOMOWE

- skazane na ludzi i ich opiekę

14

PUPIL 4(24)/2021

Photo by Omid Armin on Unsplash


AR TYKUŁ NUMER U

Zwierzęta trzymane w niewoli są całkowicie zależne od ludzi. To człowiek decyduje o całym ich życiu: diecie, codziennych zajęciach, zdrowiu, reprodukcji itp. Ten zasięg wpływów jest znacznie większy w przypadku zwierząt udomowionych, które w procesie domestykacji utraciły wiele pierwotnych cech, często tych koniecznych do samodzielnego przeżycia na wolności. Cytując Małego Księcia, „jesteśmy na zawsze odpowiedzialni za to, co oswoiliśmy”. Ale co to tak naprawdę znaczy w przypadku zwierząt towarzyszących, szczególnie psów i kotów? Aby to zrozumieć należy przyjrzeć się potrzebom typowym dla gatunku, jego zachowaniom, których realizację musimy umożliwić w środowisku, jakie tworzymy dla naszych zwierzęcych towarzyszy. One nie są ludźmi, a szacunek dla ich odmienności gatunkowej jest nieodłącznym elementem szeroko pojętego dobrostanu. Pamiętajmy, że nie zawsze to, co dobre dla nas uszczęśliwia innych. UDOMOWIENIE, A ZMIERZCH UTYLITARYZMU Udomowienie to proces daleko bardziej skomplikowany niż oswojenie. Oswoić możemy konkretnego osobnika, np. wiewiórkę. Takie zwierzę będzie zapewne akceptować obecność opiekuna, ale wobec innych ludzi pozostanie pewnie dość nieufne, a jego potomstwo będzie również wymagać oswojenia, tak jak dzikie. Proces udomowienia natomiast silnie ingeruje aż w genotyp gatunku, zmieniając takie elementy jak anatomia, fizjologia (cykl rozrodczy, proces trawienia, wydajność, wydolność), psychika (zdolność adaptacji i uczenia się, modyfikacja okresów krytycznych rozwoju) i inne. Pozostając od początku pod opieką ludzi, udomowione zwierzęta nie miały potrzeby rozwijania, ani utrzymywania takich umiejętności, jak zdobywanie pożywienia czy szukanie schronienia, również proces ich rozrodu był silnie moderowany przez ludzi. U potomstwa udomowionych zwierząt występuje wrodzony brak lęku przed człowiekiem i często takie gatunki są bardziej wyczulone na sposoby komunikacji typowe dla ludzi, jak głos czy gesty. Wraz z postępem cywilizacji zauważalna jest zmiana statusu psów i kotów.

Z czysto użytkowej roli stróża czy tępiciela gryzoni gatunki te coraz częściej pełnią funkcję towarzysza człowieka. W obecnych czasach relacje międzyludzkie nierzadko ograniczają się do wirtualnych kontaktów, a paradoksalna „samotność w tłumie” dosięga coraz szersze rzesze społeczeństwa. W tej sytuacji obecność w domu żywej istoty staje się niezwykle pożądaną wartością. Co więcej, istota ta jest nie tylko w pełni zależna od człowieka, ale jest całkowicie ubezwłasnowolniona i, jak nam się wydaje, nie ma własnych planów czy oczekiwań wobec opiekuna. Takie bezwarunkowe oddanie zasługuje na docenienie. Niestety, brak rzetelnej wiedzy opiekuna, może sprawić, że to, co w dobrej wierze oferuje psu czy kotu zamiast przyjemnością staje się udręką.

POTRZEBY, A DOBROSTAN Myśląc o opiece nad zwierzęciem oczywiste wydaje się zapewnienie mu jedzenia i picia oraz schronienia do odpoczynku. Jednak dobrostan, to coś znacznie bardziej skomplikowanego. Ma wiele definicji i obejmuje różne czynniki, ale bardzo ogólnie rzecz biorąc warunkowany jest brakiem cierpienia psychicznego i fizycznego oraz możliwością realizowania natural-

nych potrzeb gatunkowych. W celu sprecyzowania, co jest konieczne do zapewnienia zwierzętom właściwych warunków życia Brytyjska Rada ds. Dobrostanu Zwierząt Domowych ustaliła tzw. pięć wolności: wolność od głodu i pragnienia; wolność od niewygód; wolność od bólu, urazów i chorób; wolność realizowania etogramu gatunkowego oraz wolność od strachu i cierpienia. Wśród tych zasad pojawia się niezwykle ważne pojęcie realizowania etogramu, czyli umożliwienie prezentowania naturalnych zachowań, poprzez zapewnienie wystarczającej ilości odpowiednio zaaranżowanej przestrzeni oraz kontaktu z innymi przedstawicielami gatunku. Zatem, zanim zdecydujemy się na opiekę nad jakimkolwiek zwierzęciem, zawsze najpierw poznajmy szczegółowy etogram jego gatunku.

ETOGRAM, A FRUSTRACJA CELÓW W etogramie znajduje się wszystko, co robią osobniki danego gatunku. Każdy gatunek ma swoje potrzeby wykształcone w drodze ewolucji i głęboko zakorzenione w psychice. Przykładowo, w etogramie kur będzie znaj-

4(24)/2021

PUPIL

15


A R TY K U Ł N UMERU

dować się grzebanie w ziemi, u gołębi latanie, a u świń rycie. Człowiek silnie wiążąc się emocjonalne ze zwierzęciem, często jednak zapomina o różnicach jakie dzielą nasze gatunki. Psy lubią węszyć, a koty drapać - to naturalne zachowania wpisane w etogram, a ich niezaspokojenie jest źródłem frustracji i stresu, z którymi nasi domowi ulubieńcy radzą sobie jak mogą. Znaczenie moczem, niszczenie sprzętów domowych, uporczywe wokalizacje spędzają sen z powiek niejednemu opiekunowi. Tymczasem wystarczy poznać bliżej zwierzę, z którym przyszło nam dzielić dom i nagle okazuje się, że rozwiązanie pewnych problemów często wcale nie jest takie trudne… Często do osiągnięcia dobrych efektów wystarczy np. zmiana postępowania wobec psa (budowanie więzi), rytualizacja codziennych czynności (poczucie bezpieczeństwa), zapewnienie mu ciekawych zajęć i kontaktów z innymi psami. Etogram określa również potrzeby przedstawiciela danego gatunku. Wśród nich znajdują się zachowania elastyczne i nieelastyczne. Zachowania nieelastyczne są kluczowe dla przetrwania i muszą się pojawić przynajmniej raz na dobę. U psów należą do nich, oprócz utrzymania homeostazy (np. termoregulacja, odżywianie, wydalanie, sen), również poczucie bezpieczeństwa i, co ciekawe, u młodych osobników również zabawa (umożliwia, bowiem prawidłowy rozwój mózgu). Natomiast zachowania elastyczne mogą pojawiać się nieco rzadziej, ale dłuższy ich brak powoduje frustrację i pojawianie się zaburzeń behawioralnych (pies staje się „niegrzeczny”). Wśród tych zachowań znajdują się u psów ruch, zabawa i kontakt socjalny. Jak zatem widać nie wystarczy karmić i poić. Pies uwięziony w kojcu czy osamotniony przez wiele godzin 16

PUPIL 4(24)/2021

w mieszkaniu, pozbawiony możliwości eksploracji podczas ciekawych spacerów czy kontaktu z innymi osobnikami będzie przejawiał tak zwaną frustrację celów. To psychiczne cierpienie na pozór zdrowego i dobrze odżywionego zwierzęcia może umykać opiekunowi, do czasu aż stres wynikający z deprywacji potrzeb kot lub pies rozładuje na swój sposób, często absolutnie nie akceptowalny przez człowieka - ogólnie określany, jako zachowania niepożądane. Badania prowadzone nad szeroko pojętym dobrostanem zwierząt wskazują również na silny związek pomiędzy samopoczuciem i poziomem stresu, a stanem zdrowia i w efekcie długością życia. Zwierzę, którego potrzeby są spełnione, jest zrelaksowane, a nie od dziś wiadomo jak zgubne skutki ma przewlekły stres. Podczas akcji promujących przygarnianie bezdomnych zwierząt bardzo popularne jest prezentowanie porównawczych zdjęć psów czy kotów przed i po adopcji. Niezwykłe jest, jak potrafi zmienić się zwierzę, przez zaledwie kilka miesięcy spędzonych w domowych warunkach, z własnym opiekunem. Chociaż wydaje się, że najbardziej

widoczne są zmiany fizyczne, takie jak wypielęgnowana sierść czy dobra kondycja ciała, to jednak każdy obserwator zwróci uwagę na coś jeszcze. To błyszczące chęcią życia oczy i zupełnie inny wyraz pyska – zrelaksowany i zadowolony. I niezwykle dumny opiekun, który wie, że to on sam stał się sprawcą tej niemal magicznej metamorfozy. Jak widać, nie zawsze miłość wystarczy – czasem zupełnie nieświadomie, pełni najlepszych chęci szkodzimy. Dlatego bardzo ważne jest poznanie potrzeb zwierząt, ich mowy ciała i sposobu, w jaki się uczą. Tylko wtedy nasza opieka będzie odpowiednia. Tylko wtedy w pełni poznamy cud międzygatunkowej przyjaźni. 

Adnotacja: Tekst został przygotowany przez zespół ekspertów POLKARMA w składzie: Autor: Anna Maria Ziembińska Konsultacje merytoryczne: Dr n. wet. Sybilla Berwid-Wójtowicz (Nestlé Polska Polska) Lek. wet. Małgorzata Głowacka (Mars Polska) Dr inż Jacek Wilczak (SGGW) Mgr inż. Anna Ziembińska (Royal Canian Polska) Aktualny stan wiedzy odnośnie zapotrzebowania pokarmowego psów i kotów oraz rekomendacji wartości odżywczych dostępny jest w polskiej wersji wytycznych żywieniowych FEDIAF, które możesz znaleźć na stronie: www.polkarma.pl

Photo by YoonJae Baik on Unsplash



W O K Ó Ł ZWIERZĄ T – PIES

BIAŁY OWCZAREK SZWAJCARSKI

Przyjac iel rodziny Białe owczarki rozwijały się stopniowo jako odrębna rasa w USA i Kanadzie. Pierwsze psy sprowadzono do Szwajcarii w latach siedemdziesiątych minionego wieku. 5 marca 1966 roku urodził się pies o imieniu Lobo, który uznawany jest za „ojca” tej rasy w Szwajcarii. To właśnie jego potomkowie, którzy zostali wpisani do księgi rodowej (LOS) i kolejne sprowadzane ze Stanów Zjednoczonych i Kanady psy dały początek grupie białych owczarków. W roku 1991 rasa została uznana w Szwajcarii, a oficjalnie zatwierdzona przez FCI w 2002 roku.

Rozmowa z Emilią Peek-Kwaśniewską, Hodowla „U Źródła” Białe Owczarki Szwajcarskie www.bialy-owczarek.pl

Od jak dawna zajmuje się Pani białymi owczarkami szwajcarskimi? Hodowlą zajmuje się od 2009 roku i jest to jedyna rasa, którą hoduje. Mam jeszcze teriera, ale jest to pies bardziej moich dzieci :-) Owczarki szwajcarskie, to moja pasja. Dlaczego akurat białe owczarki szwajcarskie? Pierwszy raz tę rasę widziałam w Niemczech, gdzie się wychowywałam i można powiedzieć, że od zawsze o nim ma18

PUPIL 4(24)/2021

rzyłam. Później, już jako dorosła osoba, przypadkowo natrafiłam na ogłoszenie dotyczące białych owczarków szwajcarskich i razem mężem pojechaliśmy po suczkę. No i potoczyło się dalej – postanowiłam założyć hodowlę, która cały czas się rozwija. W tej chwili mamy 11 szczeniąt, które się urodziły kilka dni temu (rozmowa z dn. 8.10). Jakie są psy tej rasy? Przede wszystkim bardzo inteligentne i oddane swojej rodzinie. Można po-

PODSTAWOWE INFORMACJE: • Klasyfikacja FCI: Grupa 1 - Psy pasterskie i zaganiające. Sekcja 1 - Psy pasterskie. Bez prób pracy. • Kraj pochodzenia: Szwajcaria • Długość życia: 10-12 lat • Rodzaj szaty: gęsta, przylegająca, z obfitym podszerstkiem. Włos okrywowy twardy i prosty. Dopuszczalny włos lekko falisty, o ile jest twardy. Sierść średnio długa: Pysk, uszy i przednia strona nóg porośnięte włosem krótkim, a szyja i tylne strony nóg – trochę dłuższym, niż na tułowiu. Sierść długa: Pysk, uszy i przednia strona nóg porośnięte włosem krótkim, na szyi długi włos tworzy wyraźną grzywę, a na udach portki, obfita kita. Włos nie powinien być nigdy przesadnie długi. • Maść: Biała • Wysokość w kłębie: Psy: 58-66 cm; Suki: 53-61 cm • Waga dorosłego osobnika: Pies: ok. 30-40 kg Suka: ok. 25-35 kg wiedzieć, że to takie przylepy. Bardzo lubią być blisko swoich ludzi, są bardzo cierpliwe wobec dzieci. Jestem mamą czwórki, która się wychowała z tymi psami i nigdy nie doszło do żadnego incydentu. Zawsze były łagodne zarówno do moich pociech, jak i do innych dzieci i osób. Są bardzo wszechstronne, czy to chodzi o jakieś sporty, czy pracę w dogoterapii, ratownictwie. Bardzo dobrze sprawdzają się jako pies towarzyszący i do pracy w terenie.


WOKÓŁ ZWIER ZĄT – PIE S

Fot. Joanna Kozakiewicz

To bardzo czujne czworonogi i przy tym bardzo wesołe. Maja swoje głupawki i za to je bardzo lubię. Jakie są w kontaktach innymi zwierzętami? Na tym polu również nie ma problemów – dobrze się dogadują z innymi zwierzętami. Zdarza się, że osoby, które dzwonią w sprawie szczeniaka mówią, że w domu maja kota. Zawsze powtarzam wtedy, że kot sobie psa ustawi i nie będzie problemów. Bardzo fajnie się dogadują też z innymi psami Mam również stadninę i moje owczarki wychowują się przy koniach – świetnie nadają się na psy towarzyszące jeźdźcowi. Z tego co Pani mówi można wywnioskować, że jest to raczej aktywny pies? Tak, na pewno nie jest kanapowcem. To jest owczarek, on potrzebuje mieć swój rytm, swoje zadania. Jeśli tego nie dostanie – to sobie sam znajdzie. W takich

sytuacjach może nawet zacząć rozrabiać. Jest to bardziej pies do domu z podwórkiem czy w mieszkaniu też się odnajdzie? Są aktywne i lubią ruch, ale nie jest tak, że w mieszkaniu będzie im źle. Jeśli właściciel zapewni psiakowi rozrywkę: jakąś zabawę, psie sporty, pływanie, bieg przy rowerze, itp. – to jak najbardziej. Kiedy ma odpowiednia dawkę ruchu, nie będzie żadnego problemu, po prostu położy się przy swojej pani czy panu i będzie odpoczywał :-). Jak powinien wyglądać wzorcowy pies tej rasy? Są to pieski o bardzo eleganckiej wydłużonej sylwetce, średniej wielkości. Średnio umięśnione, nie za mocne. Uszy muszą być stojące. Sierść jest dwuwarstwowa z podszerstkiem, mamy wersje krótko i długowłosą. Są białe, z tym, że u niektórych może

pojawić się złotawe zabarwienie. Jest to związane z żywieniem. Sposób żywienia ma wpływ na jego barwę. Dla kogo biały owczarek szwajcarski? Na pewno musi to być osoba aktywna, która zapewni mu ruch. Białe owczarki szwajcarskie, to rodzinne czworonogi, które potrzebują osoby prowadzącej. Ważne, wręcz konieczne jest wskazanie im i wyznaczenie od samego początku granic. Są to psy, które lubią zadowalać swojego pana. Lubią rozrywkę i współpracę. Dlatego tak bardzo sprawdzają się w ratownictwie, w tropieniu, w sportach. Sprawia im ogromną radość, jeśli mogą współpracować z człowiekiem. Nie lubią nudy, bezczynnie leżeć i nic nie robić. A jakie są w stosunku do dzieci? Często osoby zainteresowane zadają pytanie: „Czy ten pies nadaje się dla 4(24)/2021

PUPIL

19


W O K Ó Ł ZWIERZĄ T – PIES

Fot. Żaneta Żmuda-Kozina

dziecka?” Pytam wtedy: „A czy dziecko nadaje się do psa?” Zawsze wyczulam na to, żeby dzieci przygotować, wyszkolić, uświadomić, że pies też ma prawo do swojej przestrzeni. Współpracuję z różnymi placówkami, na przykład jeżdżę ze swoimi psami do przedszkoli i prowadzę takie zajęcia dla dzieciaków. Często dorośli nie uświadamiają swoich pociech pod tym kątem, a dzieci warto, a nawet trzeba nauczyć, że pieska (czy inne zwierzęta) trzeba szanować, że on też czuje. Dzieci powinny być nauczone intepretować mowę ciała psów. Te wszystkie wypadki, które się zdarzają z udziałem psów, w zdecydowanej większości wynikają z tego, że dziecko nie wiedziało, nie zostało uświadomione, że pies nie jest zabawką, a żywym stworzeniem, które ma swoje prawa. Nie wolno gwałtownie podchodzić, nie wolno ciągnąć, nie wolno siadać, psy nie lubią nadmiernego przytulania.

Także jeśli chodzi o przygotowanie rodziny, to ja bym właśnie uświadomiła dzieci. Jak przygotować się na przyjęcie psa tej rasy do domu? Na co powinniśmy zwrócić uwagę? Zainwestować w dobry odkurzacz!!:-) Poza tym, jeśli chodzi o szczeniaki – wiadomo – przygotować mieszkanie, jak dla szczeniaka każdej rasy. Na pewno warto i trzeba zabezpieczyć kable. I klocki – (jeśli są dzieci) – to akurat z mojego doświadczenia. Szczeniaki tej rasy potrzebują dobrej i intensywnej socjalizacji, warto wybrać się na przykład do psiego przedszkola. Wracając do odkurzacza – będzie potrzebny, ponieważ te psy przez cały rok gubią włos. W okresie intensywnej wymiany sierści, trzeba częściej szczotkować, poświęcić więcej uwagi i czasu, bo podszerstek cały wychodzi, dlatego trzeba pomóc pieskowi.

A jak je pielęgnować? Białe owczarki szwajcarskie, są fajne jeśli chodzi o pielęgnację. Mówi się, że są to tak zwane psy teflonowe. Struktura ich sierści powoduję, że piasek, błoto ze spaceru obeschnie na niej i opadnie. Także – chociaż to białe psy – nie wymagają częstej kąpieli. Wtedy, kiedy jest mocna wymiana sierści, trzeba zainwestować w trymowanie – wyciąganie tego podszerstka. Poza tym okresem, wystarczy go raz w tygodniu porządnie wyszczotkować, i to w zupełności wystarczy. Nie strzyże się ich i nie goli. Czy białe owczarki szwajcarskie mają szczególne wymagania żywieniowe? Nie są zbyt wymagające pod tym względem. Wystarczy dobrej jakości, zbilansowana karma. Warto podkreślić, że nie lubią zmian. W ich przypadku bardzo niewskazane są eksperymenty, bo wtedy pojawiają się problemy. Najlepiej zdecydować się na jeden sposób karmienia – niezależnie, czy będzie to specjalnie przygotowana karma, barf, czy gotowe posiłki – którego należy się trzymać. Wtedy one bardzo dobrze dostosowują się do tego. Ważne jest również podkreślenie tego, że dieta ma wpływ na kolor ich sierści. Czy występują u nich jakieś choroby częściej niż u psów innych ras? Jest to dość odporna rasa, która nie jest obciążona genetycznie, jak się to zdarza w przypadku niektórych. W związku z tym, że pochodzi od owczarka niemieckiego, zdarza się, ale to naprawdę bardzo rzadko – dysplazja. Są to pojedyncze przypadki. Co Pani najbardziej w nich lubi? To, że są niesamowicie inteligentne. Super się z nimi współpracuje, są rewelacyjne w szkoleniach i bardzo szybko się uczą. Wspaniała jest ich cierpliwość i oddanie człowiekowi. Są to, dosłownie, psy cienie – chodzą za opiekunem wszędzie – takie białe cienie :-). Niektórym może się to nie podobać, ale ja to uwielbiam. Jest to naprawdę wierny towarzysz człowieka. Dziękuję za rozmowę. Katarzyna Nogaj

Fot. Żaneta Żmuda-Kozina

20

PUPIL 4(24)/2021





W O K Ó Ł ZWIERZĄ T – PIES

7 nawyków

zadowolonego właściciela i szczęśliwego psa Kto zna lub słyszał o książce 7 nawyków skutecznego działania Stephena Coveya? Nie bez powodu uznawana za jedną z najbardziej wpływowych książek biznesowych XX wieku. Okazuje się, że wdrożenie zawartych w niej wskazówek przekłada się na efekty, jakie można osiągnąć w pracy z psami. Wszyscy mamy złe nawyki, a będąc częścią rodziny, nasze psy nie są wyjątkiem! Na szczęście dużo łatwiej jest zmienić złe nawyki psa niż, nasze. TEKST: BARBARA KLASIK- PRZYCHODZEŃ, właścicielka ośrodka szkoleniowego „Piesełkowo” www.facebook.com/ Pieselkowo/

Psy w naturalny sposób powtarzają te zachowania, które uznają za satysfakcjonujące. Kluczem do przełamania psich złych nawyków jest sprawienie, aby bardziej satysfakcjonujące stało się ich NIE powtarzanie. Jakie psie nawyki nas denerwują? Skakanie na ludzi. Ciągnięcie na smyczy. Gryzienie mebli. Kochamy nasze zwierzaki, ale w takich momentach zwykle ciężko wzdychamy. Na szczęście istnieje kilka strategii, które pomagają ograniczyć niepożądane zachowania u psa. SZKOLENIE – KLUCZ DO SUKCESU Szkolenie jest kluczowe. Nauczenie psa siadania, przychodzenia lub warowania może nie wydawać się związane z problemem szczekania, skakania lub gryzienia, ale tak jest. Pozytywne szkole-

24

PUPIL 4(24)/2021

nie, oparte na nagrodzie, uczy psa, że dobre rzeczy dzieją się wtedy, gdy robi to, o co prosimy. Takie szkolenie wzmacnia więź i zapewnia stymulację umysłową, która pomoże zmęczyć psa na tyle, by zmniejszyć ryzyko złego zachowania. Ćwiczenia wykonywane podczas treningu pomagają uwolnić energię. Zmęczony pies to dobry pies. Jeśli nie ma Cię 12 godzin dziennie, a spacer Twojego psa polega na szybkim wyjściu na podwórko, nie zapewniasz swojemu pupilowi odpowiedniej dawki ruchu i aktywności. Zapewniam, że nadmiar energii sam z siebie nie znika. Może zostać skierowany na niszczenie butów lub ciągnięcie na smyczy. W myśl zasady, że lepiej zapobiegać niż leczyć, łatwiej jest zapobiegać wyuczeniu się złych nawyków u psa niż je korygować. Mechanizm jest prosty wystarczy nagradzać pożądane zachowania. Jeśli twój pies leży spokojnie zamiast skakać lub szczekać, pochwal go i pogłaszcz. Jeśli twój pies idzie obok ciebie na smyczy, powiedz mu, jakim jest dobrym psem. Powiedzenie mu, co

Photo by Mitchell Orr on Unsplash


WOKÓŁ ZWIER ZĄT – PIE S chcesz, aby zrobił, jest dla niego łatwiejsze do zrozumienia – na przykład „siad” zamiast „nie skacz” lub „noga” zamiast „nie ciągnij”. Ogromną rolę w tym procesie odgrywa także konsekwencja. Jeśli nie rzucisz psu nic ze stołu podczas obiadu, ale współmałżonek lub dzieci to zrobią, pies nauczy się żebrać. Jeśli ignorujesz go za skakanie na ciebie, ale inni go głaszczą, kiedy to robi, zgadnij, jak się zachowa? Oto jakie jeszcze przykładowe zachowania i nawyki psa można zmienić, mając nakreślony plan działania. CZY MOŻNA POWSTRZYMAĆ GRYZIENIE WSZYSTKIEGO CO POPADNIE? Wszystkie psy gryzą przedmioty. Jest to całkowicie naturalne i należy się tego spodziewać, a nawet zachęcać do tego psa. To nie tylko sposób na ujście stłumionej energii, ale także utrzymywania zębów i dziąseł w dobrej formie. Ważne jest natomiast to, aby nauczyć psa, co jest odpowiednie do gryzienia, a co nie.

Aby ograniczyć niepożądane zachowanie, zamiast karać psa za podgryzanie czegoś zabronionego, takiego jak buty, meble, ściana itd., miej pod ręką mnóstwo odpowiednich zabawek i smakołyków, na które w razie potrzeby przekierujesz uwagę psa. Aby wzmocnić w psie nawyk gryzienia odpowiednich rzeczy, nagradzaj go pochwałami i przysmakami za każdym razem, gdy dokona właściwego wyboru przedmiotu, w którym zatopi zęby. Szczenięta robią to także po to, by złagodzić ból dziąseł, dlatego maluch powinien mieć do dyspozycji zabawki stworzone specjalnie w tym celu. A jeśli gryzienie nieodpowiednich przedmiotów u dorosłego psa utrzymuje się pomimo przekierowania, rozważ zwiększenie jego aktywności fizycznej i zapewnienie dodatkowej stymulacji umysłowej. JAK ODUCZYĆ PSA WYMUSZANIA JEDZENIA PRZY STOLE? Jak wspominałam, ogólna zasada jest taka, że psy mają naturalną tendencję do powtarzania zachowań, za które

wcześniej były nagrodzone. Jeśli twój pies jest żebrakiem, prawdopodobnie wzmocniłeś to zachowanie, poddając się raz lub dwa spojrzeniu jego błagających ślepek. Aby to powstrzymać, należy być konsekwentnym i nigdy, przenigdy nie karmić psa czymkolwiek ze stołu. Wówczas Twój pies w końcu nauczy się, że błaganie nic mu nie da i powstrzyma się od uciążliwego dla ciebie zachowania. Oprócz tego, by nigdy nie ulec proszącemu psu, warto nauczyć go co powinien robić zamiast żebrania przy stole. Można w tym czasie przygotować dla niego wypchanego Konga lub inny przysmak, którego zjedzenie wymaga czasu. JAK UKRÓCIĆ SZALEŃSTWO W OCZEKIWANIU NA SPACERY? Dla większości psów chodzenie na spacery jest ulubioną czynnością. Lubią ją do tego stopnia, że na samą sugestię spaceru dostają „głupawki”. Czy Twój pies zaczyna skakać i biegać, gdy zakładasz buty? Czy wariuje, kiedy tylko dotykasz smyczy wiszącej na gardero-

REKLAMA

1/2 POZIOM


W O K Ó Ł ZWIERZĄ T – PIES bie? Na szczęście jest to dość łatwy do zmiany nawyk, ale wymaga czasu. Większość właścicieli psów zwykle bierze do ręki smycz tuż przed pójściem na spacer. Jeśli też należysz do tego grona, musisz wiedzieć, że twój pies nauczył się, że kiedy wykonasz ten gest, wydarzy się coś ekscytującego. Niektóre psy są tak podekscytowane, że nie można ich przypiąć do uprzęży lub smyczy. Aby przezwyciężyć ten nawyk, musisz codziennie poświęcać kilka minut na „znieczulenie” psa na obrazy i dźwięki, które zwykle pojawiają się przed spacerem. W przypadku niektórych psów wystarczy podejść do wiszącej smyczy, aby ich zmysły dosłownie eksplodowały. Jeśli tak jest w przypadku Twojego psa, zacznij kilka razy dziennie podchodzić do smyczy. Jeśli samo to wystarczy, aby wzbudzić u psa podekscytowanie, po prostu odwróć się i odejdź. Powtarzaj to do momentu, aż ta sytuacja przestanie ekscytować psa. Gdy już będziesz mógł sięgnąć po smycz bez wzbudzania emocji u psa, podnieś smycz i przytrzymaj ją. Rób to kilka razy dziennie, aż Twój pies przestanie być rozgorączkowany słysząc „odgłosy” wydawane przez smycz. Następnie popracuj nad tym, aby móc przypiąć ją do obroży tak, aby pies nie był podekscytowany. Gdy to się uda, przed wyjściem na spacer zawsze używaj tej samej komendy, np. „idziemy!”. CZY MOŻNA ODUCZYĆ PSA CIĄGNIĘCIA NA SMYCZY? Podobnie jak złe nawyki wymienione wcześniej, psy, które nieustannie ciągną smycz podczas spacerów, nauczyły się to robić, ponieważ w przeszłości było to dla nich satysfakcjonujące. W większości przypadków, gdy pies ciągnie, jego właściciel może się cofać, każąc mu się zatrzymać lub stara się za nim nadążyć. Niestety, kiedy kontynuuje poruszanie się do przodu, w ten sposób nieumyślnie uczy psa, że jeśli ten pociągnie, to dotrze tam, gdzie chce. W uproszczeniu, najłatwiejszym sposobem na powstrzymanie ciągnięcia smyczy jest uniemożliwienie psu poruszania się do przodu, chyba, że smycz jest luźna. Jeśli Twój pies zacznie ciągnąć za smycz, zatrzymaj się, mocno oprzyj

26

PUPIL 4(24)/2021

stopy na ziemi i nie pozwól mu iść do przodu, dopóki się nie rozluźni. Jeśli się nie odpręży, odwróć się i zacznij iść w przeciwnym kierunku. Wielu właścicieli psów przyzna, że łatwiej to powiedzieć niż zrobić. Zapewniam jednak, że jest to możliwe. Każdy musi przestrzegać tych samych zasad, jeśli chodzi o ustalanie standardów zachowania psa. Okazuje się, że siedem nawyków sukcesu, wskazane przez Covey’a jako skuteczne w biznesie, można także z powodzeniem zastosować w przypadku ludzi, którzy chcą mieć bardziej udane relacje ze swoimi psami. Jak to zrobić krok po kroku? Bądź proaktywny Czekasz, aż pies popełni błąd, a następnie surowo go upominasz? Tą metodą nigdy nie nauczysz psa, co powinien zrobić w danej sytuacji następnym razem. We współczesnym, naukowym podejściu do tresury zwierząt rozumiemy, jak ważne jest nauczenie psa tego co robić, będąc proaktywnym. Dlatego, kiedy wprowadzamy nowego psa lub szczeniaka do domu, najpierw pokazujemy mu, gdzie ma chodzić się załatwiać – gdy to zrobi, wówczas natychmiast nagradzamy go smakołykami i pochwałami. Następnie, zamiast dawać psu dostęp do każdego pomieszczenia w domu, pozwólmy mu przebywać w obszarze, w którym nie będzie mógł popełniać błędów, takich jak wskakiwanie na nową kanapę, ubrudzenie cennego dywanu lub gryzienie rodzinnych pamiątek. Pozwólmy psu zrelaksować się w miejscu, w którym może bezpiecznie eksplorować, bez możliwości popełniania większych błędów. Psy robią to, co im się opłaca. Jeśli nauczymy psa zachowań, które są oprócz tego satysfakcjonujące dla właściciela, możemy mieć pewność, że pies zacznie je wybierać w sposób naturalny. Zaczynaj z wizją końca Aby zmienić niechciane zachowanie psa, musimy najpierw zdecydować, co chcemy, aby nasz uczeń zrobił. Bardzo łatwo jest powiedzieć: „chcę, żeby mój pies przestał skakać” albo „nie chcę, żeby mój pies szczekał na sąsiada”. To za mało. Musimy dokładnie sprecyzować,

co nasz pies miałby robić w tych momentach. Aby zmodyfikować niepożądane zachowanie, musimy być w stanie wyobrazić sobie ostateczny cel. Jeśli twój pies skacze na gości, prawdopodobnie wolisz, aby zamiast tego siedział grzecznie. Jeśli twój pies szczeka, możesz zdecydować, że chcesz, aby pobawił się swoją zabawką lub poszedł do legowiska, podczas gdy sąsiad wkłada klucze do zamka swoich drzwi. To są konkretne zachowania, których musisz nauczy swojego psa. Jeśli nie masz określonego celu i skupiasz się tylko na powstrzymaniu jakiegoś zachowania, Twój pies nigdy nie dowie się, co ma zrobić następnym razem, gdy gość przyjdzie z wizytą lub sąsiad zechce wejść do własnego domu. W efekcie powstaje niekończący się cykl niewłaściwych zachowań, w których pojawiają się postaci tragiczne: zdezorientowany, przestraszony pies i sfrustrowany opiekun. Ten cykl można łatwo przerwać, jeśli zaczniesz zajmować się swoim psem, mając na uwadze swój ostateczny cel. Rób najpierw to, co najważniejsze Ustalanie priorytetów jest koniecznością we wszystkich aspektach naszego życia. Praca z psem nie jest wyjątkiem. Zwykle chcemy osiągnąć kilka celów, ale niektóre z nich powinny mieć pierwszeństwo. Wszelkie zachowanie, które jest niezbędne do zapewnienia bezpieczeństwa psu i innym członkom rodziny, powinno być najwyższym priorytetem. Może to być uczenie psa przychodzenia na wezwanie, ponieważ mieszkasz w pobliżu ruchliwej ulicy. Możesz pracować nad tworzeniem pozytywnych skojarzeń Twojego psa z dziećmi, ponieważ niebawem powitacie na świecie potomka. Jeśli masz szczeniaka, Twoim priorytetem numer jeden powinna być właściwa i humanitarna socjalizacja, ze względu na krótki czas, w którym szczenięta muszą poznać swój świat i przekonać się, że jest dla nich bezpieczny. Dlatego skoncentruj się na nauczeniu psa wszelkich zachowań, które odpowiadają Twoim najpilniejszym potrzebom. Na resztę przyjdzie czas.


WOKÓŁ ZWIER ZĄT – PIE S

Myśl w kategoriach wygrana – wygrana Podczas pracy z psem zawsze myśl w kategoriach obopólnych korzyści. Raczej mało kto decyduje się na psa po to, by kolejne 10, 15 lat tkwić w kiepskim związku. Dlatego myślenie w kategoriach dominacji nad psem lub oczekiwanie, że pies spędzi życie próbując nas zadowolić, nie wróży wam najlepszej relacji. Zamiast tego warto sprawić, aby rzeczy, o które prosimy swojego psa, były tak samo korzystne dla niego, jak dla nas. Na szczęście nie wymaga to większej filozofii, ponieważ większość psów chętnie pracuje w zamian za jedzenie, zabawki, pochwały czy pieszczoty. Nasza relacja z psem powinna przypominać tę z innymi członkami rodziny, czyli opierać się na wzajemnym szacunku i miłości. Jeśli zatrzymasz się i zastanowisz, jak twój pies musi się czuć w danej sytuacji, możesz wtedy podejść do tego w taki sposób, abyście oboje otrzymali to, czego w danym momencie potrzebujecie. Na tym właśnie polega strategia win-win. Staraj się najpierw zrozumieć, a potem być zrozumianym Ludzie często wymagają od psów pełnego zrozumienia i oczekują określonych reakcji. Jest to o tyle dziwne, że oczekują tego od zupełnie innego gatunku, który przede wszystkim nie mówi w ich języku. Z drugiej strony psy przez cały dzień przekazują coś człowiekowi swoją zrytualizowaną mową ciała. Niestety większość ludzi nigdy nie nauczyła się tego języka. Covey napisał w swojej książce: „Najpierw staraj się słuchać z zamiarem zrozumienia myśli i uczuć innych, a następnie staraj się skutecznie komunikować swoje myśli i uczucia”. Musimy pamiętać, że nasze psy mają swoje własne myśli i uczucia, a środowisko, w którym się znajdują, wpływa na jedno i drugie. Jeśli każesz psu usiąść lub warować w poczekalni u weterynarza albo na ruchliwym rogu ulicy, a on tego nie robi, to nie dlatego, że jest uparty. Twój pies w tej sytuacji może być przestraszony, niespokojny lub

Photo by __ drz __ on Unsplash

przytłoczony i uważa, że spełnienie twojego polecenia byłoby niebezpieczne lub niewygodne. W tej chwili reaguje na to, co podpowiada mu instynkt i dyktują emocje. Każdy z nas robi to, gdy czuje się przestraszeni lub zagrożeni. Efekt synergii Synergia w tym przypadku oznacza dostrzeżenie własnych mocnych stron i docenianie mocnych stron istot wokół siebie. Być może adoptowałeś psa z myślą, że fajnie byłoby odwiedzać z nim domy opieki i umilać ludziom czas, dzięki wizytom terapeutycznym. Tymczasem okazuje się, że Twój pies jest tak pełen energii, że lepiej nadaje się do odwiedzania… toru agility. Zamiast postrzegać to jako porażkę, zastanów się nad niesamowitymi możliwościami robienia razem czegoś bardziej aktywnego. Być może ten nieoczekiwany zwrot akcji otworzy przed Tobą nowe możliwości, poznasz nowych przyjaciół i nowe miejsca. Tak jak w przypadku dziecka, swojego psa także warto zaakceptować takim, jaki jest. Bądźmy otwarci na odkrycie wspaniałych rzeczy, które może wnieść do naszego życia. Pamiętaj o „ostrzeniu piły” Autor „Siedmiu nawyków skutecznego działania” porównuje życie do pochodni, którą chce rozpalić jak największym płomieniem. Jeśli myślisz o szkoleniu psa jak o czymś, co robisz przypadkowo (kiedy znajdziesz czas) przez pierwsze tygodnie jego pobytu w domu, wyniki nigdy Cię nie zadowolą. To jak zapalanie i gaszenie zapałki. Z kolei jeśli trening z psem stanie się elementem waszego codziennego życia, jeśli będziesz myśleć o każdej krótkiej interakcji jako o uczeniu, rezultat będzie zaskakujący. Twój pies otrzyma od Ciebie jasne i spójne komunikaty we wszystkich sytuacjach. Pozwoli mu to stać się spokojnym, pewnym siebie psem, który naprawdę rozumie, czego się od niego oczekuje i jakie zachowania ze swojego arsenału powinien wybrać w danym momencie. 

4(24)/2021

PUPIL

27


W O K Ó Ł ZWIERZĄ T – PIES

Artykuł sponsorowany

ŻYWIENIE PSÓW karmy mokre TEKST: MONIKA SAK - technolog ds. żywienia zwierząt w firmie Certech

Psy należą do zwierząt względnie mięsożernych, które są genetycznie przystosowane do efektywnego wykorzystywania zarówno składników pochodzenia zwierzęcego, jak i roślinnego będących bogatym źródłem energii i błonnika pokarmowego, wpływającego na prawidłowe funkcje jelit. W naturalnych warunkach dzicy przodkowie psów, żywiąc się upolowanymi zdobyczami, zjadali nie tylko mięso mięśniowe, lecz przede wszystkim narządy wewnętrzne, jak wątrobę, nerki, serca czy jelita (czasem wraz z zawartością), oraz skórę i kości (z wyjątkiem tych bardzo dużych). Co ważne, udział tych „niemięsnych” elementów w upolowanej zdobyczy dzikiego psowatego wynosi znacznie więcej niż połowa jego pokarmu. Optymalne żywienie psów polega na dostarczeniu im wszystkich niezbędnych substancji odżywczych, co nie byłoby możliwe, gdyby dostawały wyłącznie mięso. Dieta składająca się tylko z mięsa mięśniowego, mimo pokrycia zapotrzebowania na białko i tłuszcz, jest niekompletna pod względem wielu ważnych składników, np. witaminy A, D, nienasyconych kwasów tłuszczowych czy wapnia, fosforu i innych minerałów. Jednym z kluczowych elementów, który decyduje o ilości mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego w diecie psa, jest jego zapotrzebowanie na białko. Sama ilość mięsa w karmie jest bardzo niewymiernym parametrem. Wynika to z dwóch głównych czynników – zawartości białka i wody w stosowanym surowcu. Pełnoporcjowe karmy gotowe, zgodnie z definicją, zaspokajają wszystkie potrzeby żywieniowe zwierząt, dla których są przeznaczone. Gwarantują to odpowiednio skomponowane receptury, których mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego są ważnym elementem. Należy podkreślić, że karmy wyprodukowane ze świeżego mięsa zapewniają wyższą wartość biologiczną białka dzięki zawartości wszystkich niezbędnych aminokwasów i znacznie wyższej strawności procentowej niż inne źródła białka. A skoro tak… Warto przyjrzeć się tym karmom, które w swoim składzie zawierają świeże mięso i to 28

PUPIL 4(24)/2021

w znaczącej ilości. Po karmy z jakimi rodzajami mięs możemy śmiało sięgać? Drób – zawierający duże ilości białka i niewielkie ilości tłuszczu ( w tym zwłaszcza mięso z piersi kurczaków i indyków), zawiera nienasycone kwasy tłuszczowe oraz dużo cynku, magnezu, potasu i witamin z grupy B, co powoduje większy pobór energii z pożywienia i wzmacnia układ odpornościowy. Podroby - to jadalne narządy wewnętrzne zwierząt rzeźnych, m.in.: wątroby, żołądki, nerki, płuca, serca, mózgi, ozory, grasice oraz inne części ciała zwierząt niebędące mięśniami i kośćmi. Najczęściej są to narządy pochodzące od świń, kur, kaczek, krów i jagniąt. Podroby są bogate w pełnowartościowe białko, witaminy i składniki mineralne, a ich zawartość jest uzależniona od rodzaju podrobów. Podroby to doskonałe źródło witaminy A, witaminy B12, witaminy B2, niacyny. W podrobach znajdują się też znaczne ilości składników mineralnych: żelaza, fosforu, miedzi i cynku. Wołowina - to jedno z najwartościowszych odżywczo mięs – cechuje ją średni poziom zawartości tłuszczu oraz wysoka zawartość dobrze przyswajalnego białka. Wołowina jest jednym z głównych źródeł witaminy B12, nie występującej w produktach roślinnych oraz B1 i B6. Wołowina, to również bogate źródło fosforu, żelaza (2,5 mg / 100 g mięsa) i cynku (3,8 mg / 100 g). Wieprzowina – jedno z popularniejszych mięs, które oprócz walorów smakowych zawiera najwyższy spośród innych mięs poziom witaminy B1. Podsumowując, chociaż mięso nie powinno stanowić wyłącznej diety psów to nie sposób umniejszać jego znaczenia w ich żywieniu. Wybierając mokrą karmę dla psów warto uważnie przeczytać ich etykietę. Propozycją wartą polecenia są na pewno karmy mięsne Super Beno, które w swoim składzie zawierają 70% mięsa świeżego a dodatkowo, nie zawierają ziaren zbóż i są dostępne w trzech wariantach smakowych: drób z sercami, głowina z wołowiną oraz szynka. 



W O K Ó Ł ZWIERZĄ T – KO T

KOT SZKOCKI Rozmowa z Justyną Fronc Hodowla Kotów Szkockich Fold&Straight Z Pazurem*PL www: hodowlazpazurem.pl, FB: @hodowlakotowszkockichjustynafronc Rozmawia Katarzyna Nogaj. Od jak dawna zajmujesz się kotami szkockimi? Hodowlę założyłam w 2015 roku. Wcześniej przed jej założeniem – około dwa lata – intensywniej interesowałam się rasą. Jeździłam na wystawy, żeby poznać bliżej rasę, hodowców. Dlaczego akurat ta rasa? Przez charakterystyczny wygląd tych kotów, ale oprócz tych pięknych, okrągłych buziek i opadniętych uszu, które sprawiają, że nabiera on trochę takiego smutnego wyrazu, najważniejszy był później charakter. Koty szkockie są niesamowicie proludzkie. To nie są koty, które są w domu ozdobami, tylko stają się jego częścią. Towarzyszą człowiekowi we wszystkich pracach domowych, są cały czas koło niego. Niekoniecznie narzucając się, chodząc po człowieku czy przeszkadzając, ale na przykład, robię obiad – koty są w kuchni, robię pranie – koty są w łazience. Są one takimi towarzyszami. Nie ma w nich w ogóle agresji, nadają się dla małych dzieci, dla starszych osób, które niekoniecznie są już ruchliwe. Kot dopasowuje się do naszego domu. Jak powinien wyglądać kot tej rasy? Rozróżniamy szkockiego folda – tego właśnie, który ma opadnięte uszy, tuż przy głowie. Są też szkockie prostouche, które mają proste uszy. W tej rasie zakazane jest łączenie dwóch kotów z opadniętymi uszami. Jedno z rodziców powinno mieć uszy w dół, a drugie uszy proste. Krycie dwóch foldów jest zakazane, ze względu na wyniki chorobowe. Koty po takim kryciu często chorują na osteochondrodysplazje (choro-

30

PUPIL 4(24)/2021

bę zwyrodnieniową stawów), więc żeby ich nie skazywać ich na wadę, włączmy do puli genowej kota z prostymi uszami. Mamy wówczas mieszane potomstwo, tj. kociaki mogą się urodzić z uszami w dół lub w górę. Mogą również całe mioty być fold, albo cały prostouchy. Wszystko zależy od tego, w jaki sposób połączą się geny. Jeśli chodzi o wygląd rasy, powinny być – jak to się mówi – typowymi sówkami. Czyli duże otwarte oko, okrągła buzia, okrągły nosek, giętki ogon. Uszy wpisane w okrąg buzi, nieodstające, ładnie złożone – mówimy tutaj o foldach, bo prostouche mają te uszy oczywiście proste, ułożone na górze głowy, widoczne. Dodać należy, że zagięcie uszu pojawia się około 3-4 tygodnia życia. Są średniej wielkości, okrywa włosowa jest u nich gęsta i miła w dotyku.

Jakie są w kontaktach z innymi zwierzętami? Akceptują wszystkie inne zwierzęta domowe. Oczywiście, nie jest tak, że wprowadzimy kota szkockiego do domu z innym zwierzęciem i one od razu biegają razem i się bawią, ale są to koty, które akceptują wszystko. Moje koty są w domu z innymi kotami, innymi rasami, psami, kanarkami. Nawet, jeśli nie będą się lubić, to nie będą sobie wchodzić w drogę. Nie ma w nich agresji, będą żyć obok siebie i się akceptować. Jakie są w kontaktach z człowiekiem? Ogólnie akceptują wszystkich domowników i ze wszystkimi będą wchodzić w interakcję, ale zawsze wybierają sobie jednego, który jest ich ulubionym. Wtedy da się pogłaskać wszystkim,


WOKÓŁ ZWIER ZĄT – KOT bawi się z wszystkimi, mizia się ze wszystkimi, ale w momentach, kiedy kładziemy się spać, to zawsze idzie do tej jednej, ulubionej osoby. Ma swojego wybranego pana i niekoniecznie jest to karmiciel. Są domy, w których kot ma swojego człowieka od karmienia i człowieka od miziania. Doskonale wie, do której osoby ma podejść, kiedy jest głodny, a do której – kiedy chce się pogłaskać. A jakie są w kontaktach z dziećmi? Nadają się również do domu z dziećmi, ale dziecko koniecznie musi znać granice. Kot nigdy nie zrobi dziecku krzywdy. Nie są to koty agresywne, rzucające się na przechodzące dzieci, jeśli są dobrze socjalizowane. Ważne jest tutaj również to, żeby dziecko nauczyło się granicy. Jeżeli kot śpi – należy dać mu pospać, nie nosić go w bolących pozycjach, nie ściskać. Jeśli dziecko będzie znało te zasady, to kot szkocki będzie jego bardzo dobrym przyjacielem. I bardzo często tak właśnie jest. Dostaję zdjęcia, na których widać koty, które są przy dzieciach, bawią się z nimi i przytulają. Dziecko musi wiedzieć, że kot nie jest zabawką, którą możemy nosić do góry nogami, szarpać za ogon. Jakie warunki trzeba im zapewnić? Koty szkockie odnajdują się na każdej przestrzeni. Mogą być zarówno w małych kawalerkach, jak dużych domach. One bardzo szybko się dostosowują i odnajdują zarówno w mniejszych, jak i większych przestrzeniach. Czy mają szczególne wymagania żywieniowe? Jeśli chodzi o rasę ogólnie, to nie ma

żadnych diet, czy specyficznych karm dla nich. Akceptują każde żywienie. Wiadomo – jednostki mogą być uczulone na jakiś szczególny rodzaj pokarmu, na przykład kurczaka, ale nie jest to powiązane z tą rasą, tylko z tym jednym przypadkiem. Natomiast jeśli chodzi o szkockie foldy, to wymagają dodatkowej suplementacji na stawy. Opiekun powinien wiedzieć, żeby do pożywienia dodawać suplementy na stawy, żeby były zdrowe. U prostouchych nie ma takiej potrzeby, ale również można im podawać suplementy na stawy. Czy występują u nich jakieś choroby, częściej niż u innych ras kotów? Ogólnie – rasa szkocka jest rasą bardzo zdrową. My, w legalnej hodowli, żeby rozmnażać koty, musimy je przebadać pod katem chorób genetycznych. Tym samym, z legalnej hodowli nie dostanie się kota, który jest obciążony genetycznie na przykład PKD (czyli wielotorbielowatość nerek). Oczywiście, może zdarzyć się, że kot na coś zachoruje, ale nie jest to związane z rasą. Choroba, która jest z nią związana, to osteochondrodysplazja. Aby jej zapobiegać należy stawy suplementować. Co najbardziej w nich lubisz? To, że nie można sobie ich miłości ku-

pić, tylko trzeba sobie na nią zasłużyć. Każdy kot jest inny, kochany na swój sposób. Wspaniałe jest na przykład to, że one wiedzą, kiedy mi jest smutno. Przychodzą wtedy i pocieszają. Nie jest tak, że te koty tylko „są, bo są”. Takie same dla siebie. One wtapiają się rodzinę, są jej częścią i ja to uwielbiam. Jak kot już ze mną mieszka długo, to on wie, dlaczego ja tutaj jestem, dla kogo tutaj jestem i po co on tutaj też jest. Kiedyś miałam koty innej rasy, nie w hodowli i nie było takiej więzi między nami. Po prostu miałam wtedy koty, a teraz mam rodzinę :). Czy bierzesz udział w wystawach? Tak, oczywiście. Co prawda teraz, ze względu na sytuacje epidemiologiczną jest to trochę okrojone. Wcześniej uczestniczyliśmy w wielu wystawach, więc większość moich kotów ma tytuły i są kotami wystawowymi. Na szczęście wszystko zaczyna powoli wracać do normy, ale z kolei nasze kotki się właśnie okociły i nie są akurat w wystawowych momentach. Jednak – jak najbardziej – już niedługo będziemy wracać do wystaw.

Zdjęcia: archiwum prywatne


W O K Ó Ł ZWIERZĄ T – KO T

Kocię z behawioralnego punktu widzenia – cz. I TEKST: AGATA BLADOWSKA, kocia behawiorystka, absolwentka uniwersytetu SWPS,autorka bloga: kotwarszawski.pl, fb.com/KotWarszawski

Czy kocię da się wychować? Czy i kiedy można nauczyć je komend, konkretnych reakcji? Czy da się je przyzwyczajać do pewnych sytuacji, bardziej lub mniej stresujących? Czy można je czegoś oduczyć? – te pytania pojawiają się najczęściej, gdy mowa o kotach domowych w młodym wieku. W tym artykule postaram się to objaśnić. SOCJALIZACJA KOCIĄT Socjalizacja jest fundamentalnym aspektem w życiu kotów, którego nigdy nie powinno się pomijać. Ma ona ogromny wpływ na późniejsze relacje kota z człowiekiem, z innymi zwierzętami, a także na wszelkie zgodne z etogramem reakcje wobec najróżniejszych sytuacji w jego życiu. Dlatego bez socjalizacji ani rusz – zarówno pierwotnej, jak i wtórnej (czyli tej, która zaczyna się od momentu oddzielenia kocięcia od matki i rodzeństwa) – ponieważ braku socjalizacji nie da się nadrobić, a z kotem niezsocjalizowanym pracuje się o wiele, wiele trudniej, może on wykazywać różne problemy behawioralne i bez behawiorysty się nie obejdzie. PO CO UCZYĆ? Kot jest zwierzęciem, które nie ma pojęcia o czymś takim jak „maniery”,

32

PUPIL 4(24)/2021

Photo by The Lucky Neko on Unsplash


WOKÓŁ ZWIER ZĄT – KOT co wypada robić a czego nie. Nie można mieć do niego pretensji o to, że wskakuje na stół, blat kuchenny czy do zlewu pełnego brudnych naczyń – to naturalne, że poszukuje on różnych wysokości w domu, ponadto jest istotą z natury ciekawą świata (silny instynkt odkrywcy). Często jestem pytana, po co kotu komendy, przecież to nie jest pies. Odmienność gatunku o niczym tu nie świadczy, a nauczenie komend pomaga w wielu sytuacjach, np. przy nagłej wizycie kuriera. Zazwyczaj brakuje wtedy czasu na chaotyczne gonienie kota po całym domu i zamykanie go w oddzielnym pokoju, dlatego powiedzenie kotu „zostań” i wyjście po paczkę bez ryzykownego przepychania się ze zwierzęciem w drzwiach jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Pod warunkiem, że kot faktycznie jest danej komendy nauczony i posłucha opiekuna, a po tym otrzyma ulubiony przysmak w nagrodę. W kocim życiu najbardziej przydatne wydają się być właśnie dwie komendy – „zostań” i przywołanie na imię. Są naprawdę przydatne na co dzień, poza tym cierpliwy, pozytywny trening bez krzyków pozwala na budowanie, a nawet umocnienie relacji człowieka z kotem. Oczywiście jeśli ktoś ma ochotę na

KOTA WARTO UCZYĆ PEWNYCH RZECZY, PONIEWAŻ KAŻDEMU UŁATWI TO FUNKCJONOWANIE W DOMU, A TAKŻE UCHRONI ZWIERZĘ PRZED EWENTUALNYM NIEBEZPIECZEŃSTWEM więcej komend i zwierzę wyraźnie jest do nich skore, droga wolna! Podczas treningów można używać tzw. Klikera, o ile kot jest oswojony z jego dźwiękiem i kojarzy go pozytywnie – najpierw więc należy kota nauczyć, czym jest kliker i postarać się, by skojarzył go z nagrodą. Wszystko stopniowo, pośpiech jest niewskazany. KOCIĘTA SĄ BARDZO PODATNE NA NAUKĘ To właśnie koty w młodym wieku mają największą szansę na nauczenie się wielu rzeczy, dlatego warto zacząć pracować nad nimi, gdy tylko kot w pełni zaaklimatyzuje się w naszym domu po przyjeździe z hodowli czy schroniska. Jest to istotne, ponieważ usilne próby nauki, gdy kot jest jeszcze w stresie, nie przyniosą pożądanych rezultatów, a także mogą znacznie podnieść poziom stresu czy frustracji (a ta może przerodzić się nawet w agresję). Nieprawdą jest, że koty dorosłe czy starsze niczego się już nie nauczą – owszem, zwierzęta w tym wieku są w stanie się uczyć, ale już nie tak szybko

i wszelkie treningi często bywają po prostu bardziej wymagające. Przy odpowiednim podejściu, konsekwencji, cierpliwości i dobrej relacji z kotem nie są one niemożliwe. Wczesny wiek kota wiąże się dodatkowo ze zwiększoną wrażliwością na traumę i wszelkie negatywne, przykre doświadczenia – dlatego należy ich unikać, ponieważ kocięciu bardzo szybko zakoduje się, że ktoś lub coś jest straszne i może to mocno wpłynąć na jego dalsze życie. Rolą człowieka jest tutaj zapewnienie kocięciu jak najbezpieczniejszego środowiska. Środowisko to powinno jednak zawierać podstawowe zasoby (miski, kuwety, drapaki, legowiska, zabawki) i dostarczać kocięciu wielu bodźców, ponieważ również dzięki nim kocię uczy się, jak funkcjonować na tym świecie. Należy więc pozwolić na eksplorację domu, ale niezmiernie ważna jest stała obserwacja i pilnowanie, czy kocię np. nie spadnie czy nie przeciśnie się w niebezpieczne miejsce z kablami od urządzeń elektrycznych.

Czego uczyć kocię, które przyjedzie do nas z hodowli? RÓŻNE PODŁOŻA Poczynając właśnie od środowiska, kot powinien poznać różnego rodzaju podłoża, zarówno te miękkie, jak i twarde (podłoga, dywan, kafelki itd.). Choć ta nauka powinna mieć miejsce już w hodowli, nowy opiekun również powinien kotu o niej przypomnieć. Na wszelki wypadek. Jeśli natomiast planujemy w przyszłości spróbowanie spacerów na smyczy, powinniśmy zapoznać kota przede wszystkim z trawą. Warto wysiać owies w dużej, płaskiej donicy, do której kot będzie mógł wejść, poocierać się o źdźbła, a nawet położyć się na nich. Świetnym ćwiczeniem jest także położenie nieco mokrego ręcznika na podłodze, ponieważ chodząc czy bawiąc

się na nim, kocię stopniowo oswaja się z tym, że istnieje coś takiego jak woda i wcale nie jest taka przerażająca! PRZYZWYCZAJANIE DO TRANSPORTERA Transporter jest niesamowicie istotnym przedmiotem, który będzie towarzyszył kociemu opiekunowi przez całe życie, ponieważ to w nim trzymamy kota podczas podróży samochodem czy podczas wybrania się do lekarza weterynarii. Kot nie powinien zrażać się do transportera i warto postarać się, by kojarzył mu się on z azylem, miejscem, w którym może się ukryć, czuć się bezpiecznie. Dlatego właśnie chowanie transportera do szafy jest błędem, uniemożliwiającym kotu naukę.

Zawsze uczulam, że transporter powinien stać na wierzchu, otwarty, by kot mógł sobie do niego zajrzeć w dowolnym momencie. By oswoił się z jego widokiem, z przebywaniem w nim przez krótszy, a potem dłuższy czas. Bardzo pomocne będzie tutaj podawanie posiłków oraz przysmaków w pobliżu transportera (a kiedy kot już się do tego przyzwyczai, można wrzucać smaczki nawet do środka). PRZYZWYCZAJANIE DO RÓŻNYCH URZĄDZEŃ W DOMU Na co dzień gotujemy, pierzemy, suszymy, prasujemy i sprzątamy. Wiele towarzyszących nam przy tym urządzeń wydaje z siebie mniej lub bardziej drażniące ucho dźwięki. Zresztą, nawet do

4(24)/2021

PUPIL

33


W O K Ó Ł ZWIERZĄ T – K O T

PRZYSMAKI ODGRYWAJĄ BARDZO WAŻNĄ ROLĘ W KOCIEJ NAUCE, NIE MOŻE ICH ZABRAKNĄĆ ;) tych cichszych kot musi się przyzwyczaić. Regularne włączanie ich i zapewnianie przy tym kotu komfortu psychicznego sprawi, że z czasem zacznie je ignorować, traktować jak coś zupełnie normalnego, niestresującego. Jeśli zaś z którymś urządzeniem kot będzie miał większy problem, są na to sposoby, które opiszę w drugiej części tego artykułu. Zawsze można też zgłosić się do behawiorysty, który przeanalizuje sytuację i udzieli cennych porad. STAWIANIE GRANIC Nie jest tak, że kotu nie wolno niczego zabraniać. Człowiek ma prawo nie chcieć, by kot wchodził na blat kuchenny i jest to zresztą całkowicie zrozumiałe. Na takim blacie przygotowujemy dla siebie posiłki, więc musimy dbać o szczególną higienę. Ponadto, mogą na nim leżeć przedmioty niebezpieczne dla kota, np. ostry nóż, coś gorącego, a także toksyczne pokarmy jak cebula, czosnek, winogrona. Jeśli chcemy nauczyć kota pewnych granic, należy stawiać je już od początku pobytu zwierzęcia w naszym domu. Czyli: nie pozwalać i odciągać uwagę, a jak kot wskoczy to od razu zestawiać. Konsekwencja jest tutaj kluczowa! Już pojedyncze zignorowanie jednego wejścia kota na blat może sprawić, że cała nauka przepadnie, a przede wszystkim stanie się dla niego bardziej niezrozumiała – bo jak to tak? Raz człowiek po-

34

PUPIL 4(24)/2021

zwala, a potem już nie? Podobne działania podejmuje się w przypadku wskakiwania na stół (co też bywa problematyczne i też może stanowić dla kota zagrożenie, gdy np. akurat jemy gorącą zupę, która może wylać się i na kota i na nas!), a także gdziekolwiek indziej, gdzie jest niebezpiecznie, czy gdzie człowiek pracuje i przetrzymuje ważne dla niego dokumenty itd. Z jeszcze większą konsekwencją należy uczyć kota, że ludzkie ręce i nogi nie służą zabawie. Zlekceważenie takiego zachowania skutkuje zwykle poważnymi problemami behawioralnymi w przyszłości (kocię kiedyś dorasta i to „niewinne podgryzanie” staje się znacznie bardziej bolesne, do krwi, nierzadko kończy się opatrunkami, bandażami czy nawet wizytą w szpitalu). POZYTYWNY KONTAKT Z CZŁOWIEKIEM Wydawałoby się, że jest to oczywiste, ale niestety rzadko przychodzi do głowy, gdy myśli się o kociej nauce. Po przybyciu do naszego domu, kocię zaznajamia się nie tylko z nowym otoczeniem, ale przede wszystkim z nowymi ludźmi. Każdy ludzki członek rodziny powinien dać się kotu obwąchać i poznać (sam nie powinien się narzucać, szczególnie na początku). Gdy kot się odważy i bardziej zrelaksuje, można go pogłaskać (nie za mocno), starając się

przy tym wyczuć miejsca, w których kot preferuje być dotykany. Zasadnicze jest wyczucie momentu, w którym należy zakończyć głaskanie. W ten sposób kot nie będzie miał opiekuna dość i nie dojdzie do poczucia frustracji, a także przebodźcowania dotykiem. Warto przemawiać do kota łagodnym, niezbyt głośnym tonem, a przy tym uspokoić swoje emocje, by go nie wystraszyć. Wszelkie kary fizyczne są niedozwolone i bardzo negatywnie wpływają na relację, prowadząc do utraty kociego zaufania. Należy więc zapomnieć o starej metodzie pryskania wodą, która nie powinna istnieć. Rzucanie w kota przedmiotami czy zamykanie go w ciemnym pomieszczeniu też jest karą, której nie należy praktykować! To nie prowadzi do niczego dobrego. Każdy gość w kocim domu powinien zostać poinformowany o zasadach, jakie w nim panują. Nie każda osoba wie, jak obchodzić się ze zwierzęciem i nie można jej za to winić, natomiast należy ograniczyć ryzyko popełnienia błędów. To, jak dana osoba zareaguje na takie zasady, świadczy tylko o niej, nie o nas, dlatego nie warto się przejmować ewentualną krytyką. Spokojne wytłumaczenie sytuacji potrafi zdziałać cuda, bez tego obce osoby mogą (często zupełnie niecelowo) zrujnować cały proces kociej nauki. Przykład: bawienie się z kotem rękoma i uczenie poprzez to, że ręce są bardzo dobrym, atrakcyjnym obiektem do polowań. PRZYZWYCZAJANIE DO ZABIEGÓW PIELĘGNACYJNYCH Czesanie, obcinanie pazurków, a także sprawdzanie i/lub przemywanie oczu, uszu, higiena zębów, to czynności, które powinny być wykonywane już u kocięcia. Im wcześniej rozpocznie się taką naukę, tym lepiej i tym mniej szamotania się w przyszłości. Profilaktyka zdrowotna to nieodłączny element sprawowania opieki nad kotem. Nawet, jeśli kot nie ma w danej chwili problemów np. z uszami, należy go przyzwyczajać do delikatnego dotyku w tym miejscu. Tak samo przed obcinaniem pazurków najpierw stopniowo oswajamy kota z dotykaniem opuszek łap. Nie na siłę,

Photo by little plant on Unsplash


WOKÓŁ ZWIER ZĄT – KOT

dotyk ten ma być dla kota przyjemnością. Z czasem można nawet spróbować lekko pomasować kocie łapki. Przy zabiegach pielęgnacyjnych ważna jest zasada odpuszczenia, gdy kot ma już dość. Nic się nie stanie, jeśli nie udało się obciąć wszystkich pazurów, czy wyczesać kota z każdej strony. Kolejną próbę można podjąć następnego dnia – wtedy, kiedy kotu powróci dobry humor, ale również opiekun powinien zadbać o pozytywne nastawienie. Jeśli mamy zły dzień – też odpuszczamy, bo ryzykujemy nerwami, wtedy zarówno my, jak i kot szybko się zniechęcimy. PRZYZWYCZAJANIE DO WIZYT WETERYNARYJNYCH Profilaktyka zdrowotna prowadzi do wizyt u lekarza weterynarii. Koty powinno się regularnie odrobaczać/badać ich kał, szczepić, do tego badać krew, mocz, wykonywać USG, a z czasem również echo serca. Jest tego sporo

i bywa więcej. O ile przyzwyczajanie do danego zabiegu może trwać latami i nawet się nie udać (bo pewne rzeczy zawsze będą dla kota nieprzyjemne), o tyle sama wizyta nie powinna kojarzyć się kotu z ogromną traumą. Warto nad tym pracować i wzmacniać pozytywne skojarzenia. Jest to obszerny temat, o którym powstają specjalne szkolenia i kursy, ale chciałabym tu przede wszystkim zwrócić na niego uwagę i przypomnieć, że koty nie trzęsą się na wizytach z natury. Wszystko skądś się bierze, dlatego pierwsze doświadczenia z wieku kocięcego są kluczowe! Nie tylko opiekun ma tutaj pole do działania. Również lekarz weterynarii powinien o tym pamiętać i zadbać o miłą atmosferę podczas wizyty, nigdy nie powinien podnosić tonu głosu na kota, ani go straszyć w jakikolwiek inny sposób. Pomocne będzie zweryfikowanie specjalisty zanim przyjdzie się do niego z kotem – zarówno osobiście, jak i poprzez sprawdzenie opinii w In-

ternecie czy pośród znajomych. Niestety, sam tytuł zawodowy nie świadczy o dobrym podejściu do zwierząt (do ludzi zresztą także). Na koniec chciałabym zaznaczyć, że opisałam powyżej głównie te najważniejsze aspekty życia kocięcia i sytuacje, które przydarzą się praktycznie każdemu kociemu opiekunowi. Osobny i bardziej zaawansowany temat stanowią podróże samochodem, podróże pociągiem (i komunikacją miejską), spacery na smyczy czy wprowadzenie nowego zwierzęcia do domu. O niektórych z nich pisałam już dla magazynu Pupil, ale niezmiennie należy pamiętać, że jakikolwiek artykuł nie zastąpi kontaktu ze specjalistą – tu akurat: behawiorystą. Do każdego przypadku podchodzi się bowiem indywidualnie i w razie czego absolutnie nie należy obawiać się poproszenia o pomoc. Chodzi tu przecież o nasze kochane koty, dla których opiekunowie chcą jak najlepiej :). 

REKLAMA

1/2 POZIOM


N I E Z W Y KŁ E PA SJ E

Pieskowy zawrót głowy Anna Matracka swój pierwszy rekord ustanowiła w 2014 roku. Wtedy jej kolekcja liczyła 1401 przedmiotów z psim motywem. Na krótko, bo na niecały rok została pokonana przez panią z Dubaju o niespełna 100 sztuk. Rekord Guinnessa wrócił do Ani w roku 2020, kiedy jej kolekcja liczyła 3799 elementów. Obecnie nauczycielka z Błędowa posiada ich ponad 5000!! Dlaczego akurat pieski, a nie kotki? W dzieciństwie miałam sporo zabawek z motywami zwierząt. Byłam dość chorowitym dzieckiem i na pocieszenie, po wizycie u lekarza dostawałam od mamy jakiś drobiazg. Najczęściej jajko z niespodzianką. W jednym z nich znalazłam figurkę suczki z malutkim szczeniaczkiem, które sobie bardzo upodobałam i cały czas się nimi bawiłam. Pewnego dnia ten malutki szczeniaczek gdzieś mi się zgubił. Bardzo rozpaczałam z tego powodu, a żeby mamie zaginionego szczeniaczka nie było smutno – postanowiłam, że będzie miała dużą rodzinę. No i się zaczęła przygoda z pieskami. Można powiedzieć, że trochę Walt Disney we mnie tę miłość do psów zaszczepił. Uwielbiałam oglądać bajki „Zakochany Kundel” (moja ulubiona), „101 Dalmatyńczyków”, czy inne, w których bohaterami były psy. :-) Kiedy, jak pojawił się pomysł zgłoszenia do Księgi Rekordów? Pomysł zaszczepił mi w głowie mój siostrzeniec, który oglądając moją kolekcję rzucił hasło: „Ania, tyle masz tego wszystkiego, zgłoś się do Księgi Rekordów Guinnessa”. Było to około 2012 roku. Moja kolekcja liczyła wtedy około 800 sztuk. Z tym, że wtedy były to głównie figurki. W tę liczbę nie wliczałam innych przedmiotów związanych z psami. Wydawało mi się, że to zbyt mało na rekord, ale – nie ukrywam – myślałam o tym i zaczęłam szukać informacji w temacie. Okazało się, że był ustanowiony rekord z dalmatyńczykami. Wysłałam zapytanie do Guinness World Records w Wielkiej

36

PUPIL 4(24)/2021

Zdjęcia: archiwum prywatne


Brytanii w sprawie ustanowienia rekordu z psimi przedmiotami i otrzymałam odpowiedź pozytywną. W lipcu 2014 roku, moja psia kolekcja licząca 1401 sztuk ustanowiła rekord. Jak długo byłaś na pierwszym miejscu? W 2019 roku, pani z Dubaju na chwilę ustanowiła nowy rekord. Jej kolekcja była liczniejsza o niespełna 100 sztuk. No ale, skoro ja tę kategorię zapoczątkowałam… Postanowiłam, że tak łatwo się nie poddam i rekord wróci do mnie. Udało się w 2020 roku i nie ukrywam, że jest to bardzo wciągające. Myślę, że jeśli znów ktoś pobije mój rekord, to nie na długo… :) Kolejny rekord ustanowiłaś liczbą 3799!! Co się znajduje w tej imponującej kolekcji? Są to m.in. figurki wykonane z porcelany, cukru, soli, drewna, brązu, z makulatury, jest taki z drukarki 3D, z muszelek, alabastru, z bursztynu, origami. Oprócz tego maskotki, przedmioty codziennego użytku, np. talerze, kubki, ręczniki, głośniki, poduszki, pościel, puzzle, obrazy, lampy, ubrania, talerze z obrazkami, pozytywki, psy z gumy. Wszystko to, co ma psi motyw, wizerunek. A czy figurka od której się wszystko zaczęło jest wciąż u Ciebie? Tak, suczka Genevieve z bajki „Madeleine”. Ma ponad 25 lat i przeżyła różne historie. Mam również jej kopię. :) Pierwsza była Genevieve, a jaka jest najstarsza figurka w kolekcji? To figurka z porcelany – dziewczynka z pieskiem, ma ponad sto lat. Ostatnio ją trochę odrestaurowałam. Czy któraś z figurek ma dla Ciebie szczególną wartość sentymentalną? Tak naprawdę, mogę śmiało powiedzieć, że one wszystkie są dla mnie bardzo ważne. Z każdym pieskiem wiąże się jakaś historia. Na przykład, niektóre są pamiątkami po osobach, których już nie ma między nami. Dla mnie każda jest bezcenna i nie podlega żadnej sprzedaży, wymianie. Wszystkie, bez wyjątku. Każda z nich ma swoją historię. Jak trafiają do Ciebie kolejne pieski? Część z nich kupuję. W różnych miejscach, na aukcjach. Wspierają mnie również znajomi, rodzina, a także uczniowie i ich rodzice. Czasami, zupełnie obce osoby trafiają na informacje na mój temat i postanawia mnie wesprzeć. Czy jest jakaś figurka o której marzysz? To takie niekończące się marzenie :) Obserwując wszystko, co w sieci można znaleźć, czy na różnych stronach, czy aukcjach… to naprawdę czasami, to aż z ekranu by się wyjęło. Niestety nie wszystko udaje się zdobyć. Teraz moich piesków jest ponad 5400, to jest i tak na razie sporo. Czy żywe pieski też mają u Ciebie szansę? Oczywiście!! Mieszkają u mnie cztery psiaki: Krecik, Misiek, Zyzio, Nepsik. Co prawda – nie wliczają się w liczbę ogólną psiaków, ale są dla mnie równie ważne. Dziękuję za rozmowę i życzę kolejnych rekordów :) Rozmawiała: Katarzyna Nogaj


W O K Ó Ł ZWIERZĄ T – DZIK IE PTAKI

Dokarmianie ptaków zimą Za oknami robi się coraz chłodniej, a temperatura powietrza spada poniżej zera. To oznacza, że na naszą pomoc coraz bardziej liczą żyjące w pobliżu ptaki. Warto przypomnieć kilka ważnych zasad dotyczących ich dokarmiania w czasie zimy. TEKST: MONIKA SAK - technolog ds. żywienia zwierząt w firmie Certech

Decydując się na dokarmianie zwierząt, musimy mieć świadomość, że są to dzikie zwierzęta, które powinny same zdobywać pożywienie. Przyzwyczajanie ich do łatwego pokarmu, prowadzi m.in. do utraty instynktu, a także naturalnego lęku przed ludźmi, co czasem może być dla nich niebezpieczne. Najważniejsze jest dokarmianie zwierzyny w trudnych warunkach, które mogą zagrażać ich życiu. Gdy już takie nastaną, powinniśmy wiedzieć, czym je dokarmiać.

38

PUPIL 4(24)/2021

Dobór pokarmu jest bardzo ważny, dlatego warto wiedzieć, czym karmić latających przyjaciół, aby im pomóc, a nie zaszkodzić. Jednym z dobrych pomysłów na pokarm są wszelkiego rodzaju nasiona m.in. słonecznika, kukurydzy, ziarna takie jak proso, pszenica, owies, orzechy, suszone lub świeże owoce, a także gotowane warzywa. Dostosowujemy je do wielkości oraz gatunków ptaków. • Drobne ptaki wróblowate, czyli wróble, sikory, kowaliki, dzwońce czy trznadle najlepiej karmić mieszanką

nasion: słonecznika, konopi, prosa, pszenicy, owsa lub płatków owsianych, część z nich można wyłuskać inne pozostawić w łupinach. • Większe gatunki ptaków takie jak: sierpówki, gołębie, kawki czy gawrony należy dokarmiać większymi nasionami takimi jak pszenica czy grubą kaszą. • Dla sikor czy dzięciołów można powiesić kawałki niesolonej, surowej słoniny, ale nie może ona wisieć dłużej niż 2 tygodnie. • Kosy lub kwiczoły chętnie zjedzą pokrojone jabłka, owoce rokitnika,


WOKÓŁ ZWIER ZĄT – D ZIKIE PTAK I jarzębiny, borówki albo rodzynki lub suszone morele. • Ptaki wodne takie jak kaczki czy łabędzie karmić można wyłącznie w czasie silnych mrozów najlepiej ziarnami zbóż, drobno pokrojonymi warzywami czy kukurydzą. Nasiona i ziarna, najlepiej wsypywać do karmnika lub specjalnych pojemników. Karmniki, to świetne miejsca dla ptaków, gdzie mogę chwilę odpocząć, a także pożywić się wartościowym pokarmem. Dobrym pomysłem jest umieszczenie w jego pobliżu poidełka, gdyż ptakom w zimie często brakuje wody. Trzeba pamiętać również o systematycznym czyszczeniu karmnika i usuwaniu z niego niezjedzonych resztek pokarmu. Dziś popularnym przysmakiem dla ptaków są „pyzy”. Są to gotowe mieszanki tłuszczowo-nasienne w formie kul lub dzwonków, które można kupić

w większości sklepów zoologicznych. Powszechnie karmienie ptaków pieczywem nie jest dobrą praktyką, gdyż ich przewód pokarmowy nie jest dostosowany do takiego jedzenia. Dokarmianie nim ptaków lub zepsutym jedzeniem czy produktami słonymi (np. orzeszkami) może im bardzo zaszkodzić. Pamiętajmy, że pokarm powinniśmy kłaść w tym samym miejscu, gdyż ptaki przyzwyczają się do miejsca, w którym są karmione. Trzeba także je regularnie dokarmiać do końca zimy. Konsekwencja może tu decydować o życiu zwierząt, gdyż mocno przywiązują się one do okazywanego wsparcia. Miejsce ustawienia karmnika również nie jest bez znaczenia. Należy umieścić go z daleka od zagrożeń, czyli dróg, psiego bądź kociego legowiska, okien budynków czy dużej liczby ludzi. Ważne, by go umieścić w miejscu dobrze widocznym, umożliwiającym

swobodne wzbicie się do lotu. Wskazane jest, aby w pobliżu było drzewo bądź krzew, na którym ptaki mogą usiąść, zjeść i odpocząć. Podczas coraz łagodniejszych zim z brakiem śniegu ptaki powinny same sobie radzić w zdobywaniu pokarmu. To jednak nie oznacza, że nie możemy im pomóc w inny sposób. Możemy zatroszczyć się o ich naturalne stołówki i posadzić w ogrodzie drzewa i krzewy owocowe, na których przez jesień i zimę utrzymują się owoce stanowiące dla ptaków pokarm. Do nich należą: bez koralowy, jarząb pospolity, dereń, dzika róża, bez czarny, kalina koralowa, głóg czy tarnina. Leśnicy również pomagają ptakom, poprzez sadzenie gatunków biocenotycznych, które zapewniają bardzo bogate źródło pokarmu oraz miejsca schronienia i rozrodu dla wszystkich żyjących w lesie zwierząt. 


P R Z Y JA ZN Y DOM

Artykuł sponsorowany

Ekologiczne świąteczne porządki Dom, święta – czas spędzony w rodzinnym gronie. Każdy z Nas zapewne chce, aby było czysto i schludnie. Pierwsza myśl jaka pewnie wielu nasuwa się na myśl o świętach to: trzeba będzie posprzątać i ta masa gotowania po której trzeba będzie posprzątać. TEKST: DONATA STYCZYŃSKA - technolog ds. produktów chemicznych w firmie Certech

W tym specyficznym okresie każdy z nas chce, aby dzień Wigilii i Boże Narodzenie były magiczne, aby pachniało czystością i świeżością zarówno w kuchni, łazience jak i całym domu. Aby ten czas spędzić z rodziną, a także z naszymi pupilami. Sprzątając mieszkanie czy dom często oprócz wypróbowanych i sprawdzonych produktów szukamy nowości, produktów ekologicznych lub jeśli posiadamy domowego pupila produktów, które byłby dla niego przyjazne. W czasie wzmożonych porządków świątecznych potrzebne są produkty zarówno do mycia podłogi, czyszczenia kuchni i łazienki, jak i odświeżacze powietrza, które będą neutralizować nieprzyjemne zapachy 40

PUPIL 4(24)/2021

unoszące się w powietrzu. Produkt do czyszczenia kuchni najlepiej jakby usuwał różnego typu zabrudzenia, nie pozostawiał smug, oraz był bezpieczny dla różnego typu powierzchni oraz przyjazny dla zwierząt z nami żyjących. Podobnie w przypadku wyrobów dedykowanych do sprzątania łazienki. Coraz częściej poszukuje się produktów multifunkcjonalnych, tak aby w domowym składziku chemii znalazło się kilka produktów a nie kilkanaście. Bogatą gamę produktów w swoim portfolio posiada marka beFrendi. Produkty te posiadają europejski certyfikat Ecolabel. Znak ten gwarantuje, iż zostały one wytworzone ze składników wpisujących się w konwencję image: Freepik.com


PR ZYJAZNY D OM surowców przyjaznych ludziom, zwierzętom i środowisku. Na substancje stosowane w tego typu wyrobach nałożone są kryteria ograniczające możliwość stosowania składników szkodliwych. Wszelkie niebezpieczne substancje są dzięki temu wyeliminowane lub w znacznym stopniu zredukowane, dzięki czemu w gotowych wyrobach stosuje się nowoczesne składniki, których funkcje są w pełni wykorzystywane a nie pełnią roli tzw. „wypełniacza”. W tym szerokim wachlarzu wyrobów, pewnie nie jedna perfekcyjna Pani Domu znajdzie kilka produktów, które przypadną jej do gustu. Pierwszym z nich zapewne okaże się Aktywna piana do łazienki – produkt wyróżniający się wysoką skutecznością i łatwością stosowania. Jej funkcjonalność jest tym większa, gdyż czyści we wszystkich płaszczyznach i doskonale sprawdza się w przypadku powierzchni pionowych, co jest tak ważne przy czyszczeniu kabin prysznicowych. Produkt radzi sobie nawet z trudnymi zabrudzeniami związanymi z kamieniem i osadem, dzięki czemu jest doskonałą bronią do walki z nimi. Jego skład oparty jest o naturalny składnik, znany już naszym babciom, czyli kwasek cytrynowy. Tak prosty, a jakże skuteczny. Dodatkowym atutem jest przyjemny zapach, dzięki czemu po zastosowaniu mamy efekt czystej i świeżej łazienki, a nie łazienki „pachnącej” dezynfekcją. Nieocenionym w trakcie porządków świątecznych na pewno okaże się Płyn myjący do kuchni. Ważnym aspektem, o którym często nie myślimy myjąc powierzchnie jest fakt, że pozostawiamy na niej śladowe ilości stosowanego detergentu. W związku z tym fajnie jest, jeżeli zastosowany preparat jest jak najbardziej przyjazny dla nas i naszego zdrowia, przyjazny dla naszych pupili. Produkt beFrendi posiada wysoką skuteczność udowodnioną przez niezależne, akredytowane laboratorium. Badania potwierdzają zdolność usuwania nawet bardzo trudnych zabrudzeń. Płyn do mycia kuchni może być stosowany do wszelkich powierzchni – blatów kuchennych, frontów mebli, lodówek. Poza wysoką skutecznością charakteryzuje się myciem bezsmugowym. Brak pozostawiania smug, to jedna z najbardziej cenionych właściwości, gdyż nikt z nas nie lubi patrzeć na zacieki pozostające po myciu, czy też tracić czas na ich polerowanie. Dodatkową zaletą produktu jest wygoda stosowania – związanej z wykorzystaniem dwufunkcyjnego dozownika, umożliwiającego dozowanie produktu w postaci rozpylanej mgiełki lub też aktyw-

nej piany. Dzięki temu aplikacja na różne powierzchnie, w tym pionowe, jest łatwa, a samo czyszczenie szybkie i przyjemne. Wypadałoby zająć się również podłogą. I w tym wypadku znajdziemy w ofercie beFrendi produkt wysokiej jakości. Płyn uniwersalny do podłóg tej marki, to preparat, który doskonale sobie radzi nawet z trudnymi zabrudzeniami jakie powstają na różnego rodzaju podłogach, nie pozostawiając smug na zmywanych powierzchniach. Multifunkcjonalne składniki dobrano z myślą o ograniczeniu ilość substancji detergentowych, jakie pozostają na czyszczonej powierzchni. Zastosowane kompozycje zapachowe skutecznie neutralizują nieprzyjemne zapachy i są bezpieczne dla naszych ulubieńców – zwierzaków, które mnóstwo czasu spędzają na podłodze. Uwieńczeniem naszych porządków będzie na pewno przyjemny, świeży zapach unoszący się w pomieszczeniu po kompleksowym sprzątaniu. W uzyskaniu takiego czystego pachnącego domu pomogą neutralizatory i odświeżacze powietrza marki beFrendi. Neutralizatory beFrendi to marka produktów dla domu przyjaznego rodzinie, jak również zwierzętom. W tego typu wyrobach mamy do czynienia ze specjalną technologią selektywnej neutralizacji przykrych zapachów. Zastosowane w produktach kompozycje zapachowe, mają zdolność do łączenia się z określonymi cząstkami związków, które dotychczas były nieprzyjemne i niwelują ich odczuwanie. Dodatkowo zastosowane kompozycje zapachowe nadają pomieszczeniom natychmiastowy zastrzyk odświeżenia. Dzięki dostępności kilku nut zapachowych dostosowanych do neutralizacji np.: granat i goja – neutralizuje zapachy kuchenne i odzwierzęce, każdy z Nas może skutecznie walczyć z uciążliwymi zapachami roztaczając w domu przyjemną dla siebie nutę zapachową. Jak przyjemnie po skończonej pracy usiąść w wygodnym fotelu, w domu pachnącym świeżą cytryną, grejpfrutem czy białym piżmem. BeFrendi w celu dbałości o środowisko, a także mając na uwadze zdrowie i wygodę klientów stworzyła linie produktów bezpiecznych, wydajnych i funkcjonalnych. Zastosowanie ich sprawi, że porządki staną się codzienną przyjemnością, a nie przykrym obowiązkiem. Kto raz po nie sięgnie – a jest w czym wybierać – nie będzie chciał nic innego. Dlatego warto spróbować. 

4(24)/2021

PUPIL

41


C O W S KLEPA CH PISZC ZY

CIEKAWE

na rynku

Karma dla kotów Bozita Indoor & Sterilised z reniferem bez dodatku zbóż Produktem Roku 2021 Plebiscytu Branży Zoologicznej w kategorii karmy suche dla kotów! Karmy Bozita wytwarzane są w sercu szwedzkiej wsi, a szacunek dla zwierząt i środowiska naturalnego to powód, dla którego wszystkie surowce są starannie dobierane. Bozita Indoor & Sterilised z reniferem bez dodatku zbóż to pełnoporcjowa, zbilansowana karma dla dorosłych kotów. Została dostosowana do nieco niższych potrzeb energetycznych kotów po sterylizacji oraz przebywających w domu. Zawartość świeżego renifera i kurczaka przyczynia się do zwiększenia walorów smakowych oraz strawności karmy, ułatwiając kotu przyswajanie składników odżywczych. Karma zawiera prebiotyczne włókna FOS i MOS dla sprawniejszego funkcjonowania mikrobiomu jelitowego, naturalne beta-glukany drożdżowe o właściwościach prozdrowotnych, zbilansowany poziom minerałów a także sporo witamin i tauryny. Więcej informcji na temat produktów na stronie https://bozita.com/pl/

CHABA – KUBRAK TOKYO Kubraczek Tokyo - zaprojektowany został tak, by ułatwić spacery – na stronie grzbietowej wycięte zostały otwory pozwalające na korzystanie z szelek lub obroży. W kubraczku Tokyo zastosowany został także system ochronny, zabezpieczający czworonoga przed śniegiem oraz wiatrem. Składa się on z dokładnie wyprofilowanych gumek na łapy, usztywnianej stójki oraz z marszczenia w tylnej części, zapobiegającego podwiewaniu. Kubraczek Tokyo dostępny jest w aż siedmiu rozmiarach, co zapewnia możliwość dobrania produktu do indywidualnych potrzeb. Dodatkowym atutem zapewniającym wygodę jest konstrukcja umożliwiająca podwójną regulację – kubraczek można dopasowywać zarówno w obwodzie – za pomocą prostej w obsłudze taśmy – jak i na przodzie – za pomocą trwałego rzepu. Kubraczek Tokyo stworzony został w czterech wersjach kolorystycznych. Miłośnicy gustownych rozwiązań z pewnością będą zadowoleni, mogąc wybierać pomiędzy takimi niebanalnymi kompozycjami, jak: Maroon, Mustard, Black oraz Dark Green.

Chaba – Ty kochasz my dbamy …… www.chaba.pl

42

PUPIL 4(24)/2021

TropiDog Probiotic Line – nowa linia karm dla psów z probiotykiem Bacillus subtilis Mały? Średni? Duży? Szczeniak? Dorosły? Senior? TropiDog jest przygotowany na każdego psa! Nowa, kompletna linia karm TropiDog Probiotic Line została wzbogacona o probiotyk Bacillus subtilis, który w swojej formie przetrwalnikowej jest odporny na niskie pH w żołądku psa i dociera do jelit, gdzie poprzez swoje właściwości pomaga wzmocnić pożyteczną florę bakteryjną. Tym samym karmy z linii probiotycznej wspomagają odporność psa, sprzyjają prawidłowej pracy przewodu pokarmowego oraz wzmacniają okrywę włosową. Nowe karmy TropiDog są dostosowane do różnych potrzeb psa, które wynikają z jego wielkości, etapu życia oraz szczególnych wymagań. TROPICAL Tadeusz Ogrodnik www.tropidog.pl

SMAKOWE KULE TŁUSZCZOWE W NOWYCH, EKOLOGICZNYCH OPAKOWANIACH

Kule smakowe Menu Nature są mieszanką czystego tłuszczu wołowego, najlepszej jakości nasion i zbóż oraz smakowitych dodatków, tj: insekty, jagody, orzeszki. Idealnie sprawdzą się w chłodniejsze, zimowe dni pomagając utrzymać właściwą temperaturę ciała ptaków. Karmiąc dzikie ptaki kulami Versele-Laga dbamy również o środowisko naturalne. Kule nie posiadają siatki, a opakowania w 100% nadają się do recyclingu. Surowiec do produkcji kartonika pochodzi z odpowiedzialnie zarządzanych obszarów, nie z lasów o wysokich walorach przyrodniczych, ani z plantacji zastępujących wycięte tropikalne lasy deszczowe. Dostępne są trzy rodzaje kul smakowych: z jagodami, suszonymi insektami oraz orzeszkami i słonecznikiem. www.versele-laga.pl

OPTI LIFE PRIME CHICKEN Bezzbożowa karma z kurczakiem. W przypadku braku alergii na drób jest to bardzo pożądany składnik diety każdego czworonoga z uwagi na wysokie walory odżywcze. Opti Life Prime inspirowana jest naturalnymi potrzebami psów, dlatego charakteryzuje się wysoką zawartością białka i tłuszczu, niską zawartością węglowodanów oraz BRAKIEM ZBÓŻ. Skład jest krótki, przejrzysty i starannie przemyślany, a każdy składnik pełni konkretną funkcję prozdrowotną: tauryna dba o serce, drożdże piwne o kondycję skóry, prebiotyki o jelita, natomiast pożywne warzywa i odżywcze składniki roślinne zadbają również o właściwą kondycję psychiczną psa. Ponadto Opti Life Prime z kurczakiem jest niezwykle smakowita i chętnie jedzona przez psy. www.versele-laga.pl


WYNIKI KONKURSU

Wszystkie zdjęcia, które otrzymaliśmy w ramach Mega Konkursu Wiejska Zagroda były naprawdę wyjątkowe!! Poniżej lista Konkursowych Zwycięzców:

1. Bola (opiekun: Patrycja Krawiecka) 2. Dafi (opiekun: Anna Koszałka) 3. Kryśka (opiekun: Magdalena Wojtaszek) 4. Ritunia (opiekun: Ilona Gendzierska) 5. Tuptuś (opiekun: Jolanta Dawiec)

1. Ahri (opiekun: Karolina Cwieląg) 2. Alex (opiekun: Karolina Rufuie) 3. Bambosz (opiekun: Natalia Musialik) 4. Blanka (opiekun: Marysia Kolejko) 5. Borys (opiekun: Agnieszka Machaj) 6. Borys i Bagietka (opiekun: Sylwia Zerbiec) 7. Feliks (opiekun: Beata Kumiec) 8. Figunia (opiekun: Marta Kocemba) 9. Filip (opiekun: Aneta Dastig) 10. Filomena (opiekun: Justyna Mędrek) 11. Fiona i Stefan (opiekun: Bożena Rymarz) 12. Franciszka (opiekun: Eliza Dziąg) 13. Franek (opiekun: Ewa Dawiec) 14. Furia (opiekun: Wiktor Kamiński) 15. Garfield (opiekun: Dominika Maciejewska) 16. Hionka (opiekun: Monika Soja) 17. Imir Jaga (opiekun: Patrycja Filipowicz) 18. Jarmuż (opiekun: Joanna Świątek) 19. Johny i Jim (opiekun: Roma Kwiecińska) 20. Kefir (opiekun: Kajetan Zarzycki) 21. Kot (opiekun: Marcin Madajczak) 22. Lolek (opiekun: Joanna Sitarek) 23. Lucek (opiekun: Monika Grzeszkowska) 24. Lusia (opiekun: Agata Wasilczuk) 25. Łatek (opiekun: Julia Nieróżawska) 26. Maniek (opiekun: Paweł Baranowski) 27. Nel (opiekun: Beata Berska) 28. Nela (opiekun: Patrycja Różańska) 29. Panthera (opiekun: Katarzyna Michałowicz) 30. Pysiek (opiekun: Klaudia Szot)

Bola (opiekun: Patrycja Krawiecka)

Dafi (opiekun: Anna Koszałka) Kryśka (opiekun: Magdalena Wojtaszek)

Tuptuś (opiekun: Jolanta Dawiec) Ritunia (opiekun: Ilona Gendzierska)


TE S TU JE MY – POLEC A MY

TESTUJEMY polecamy

!

TESTOWANY PRODUKT: Purina Pro Plan Hydra Care Karma uzupełniająca dla zwierząt, o konsystencji smacznej galaretki. Zwiększa całkowite pobieranie wody oraz zmniejsza ciężar właściwy i osmolalność moczu.

Agata, kot Fryzia Już po kilku dniach stosowania produktu Hydra Care zauważ yłam, że kotka częściej oddaje mocz, poprawiła się także regular ność w ogólnym załatwianiu potrzeb w kuwecie. Choć nie jest to kot starszy (ma trochę ponad 4 lata), to profilaktyka i dbanie o odpow iednie nawodnienie są kluczowe dla tego gatunku. Płynna, kremow a konsystencja sprawiła, że moja kotka wręcz rzucała się na miskę i z wielką chęcią sobie chłeptała, aż do momentu, w którym nie zobacz yła dna. Uważam, że takie suplementy są potrzebne na rynku, szczegó lnie tym kotom, które cierpią na choroby nerek – wtedy niemal że każdy sposób na zachęcenie ich do spożywania większej ilości płynów staje się ratunkiem. \

Ania, kot Jupik Jupik, to niewidomy senior. Kiedy po otwarciu saszetki zobaczyłam aksamitną konsystencję i poczułam delikatny zapach, ucieszyłam się bo wiedziałam że Jupikowi przypadnie do gustu (jest bardzo wybredny) i nie myliłam się. Od razu po podaniu mu suplementu, zanurzył języczek w miseczce, zawartość pochłonął w dosłownie dwie minuty ... Już po kilku dniach stosowania Hydra Care-zauważyłam poprawę skóry (bardziej sprężysta) oraz lepsze trawienie, gdyż w jego wieku jest bardzo ważne odpowiednie nawodnienie. Uważam że Hydra Care w przypadku Jupika się sprawdziło na piątkę z plusem... Polecam wszystk im właścicielom kotów ten suplement.

Dorota, kot Nixon Nixon jest na diecie mieszanej - karma mokra 2x dzienn ie + karma sucha w ciągu dnia – jakby zgłodniał. Kot był zadowolony, kiedy miał w misce Purina ProPlan HydraCare. Pierwsze 5 dni pił z wielką chęcią (za jednym podejściem do miski). W kolejnych dniach już wolniej – miska starczała na kilka podejść (ale tak już nasz kot ma, jak się przyzw yczai do smaku) Po tych kilku dniach mogę powiedzieć, że to super suplem ent. Nixon częściej korzystał z kuwety, zatem Purina ProPlan HydraC are działa jak trzeba.

Manuela, kot Tymek Po przetestowaniu paczki od PURINA PRO PLAN HydraCare, zauważyłam większą ilość zużywanego żwirku przez mojego kociaka. Do tej pory było mi bardzo ciężko zmusić go do picia wody. Produkt idealnie się sprawdzi dla tak wybrednych kotów, jak mój Tymek. Już po podaniu pierwszej saszetki, dało się zauważyć, że bardzo mu smakuje. Jego galaretkowa konsystencja nie odbiega zbytnio od mokrej karmy, jest tylko bardziej płynna. Myślę, że ten produkt zostanie z nami na stałe, bo bardzo dobrze się sprawdził i jesteśmy zadowoleni.

44

PUPIL 4(24)/2021

Karina, kot Daster Purina Proplan HC Hydra Care wilgotna karma uzupełniającą bardzo posmakowała Dasterowi, który jest wybrednym kotem. Ma on problemy z nerkami, więc Purina Proplan HC Hydra Care się w jego przypadku sprawdziła – świetnie wspomagała ich pracę. Dodatkowo konsystencja karmy ułatwiała jej zjadanie. Bardzo polecamy i na pewno będziemy kupować.


TESTUJEMY – POL ECAMY

Michał, pies Sziszka

Sziszka z ogromnym apetytem jadła bezzbożową karmę Versele Laga Opti Life Prime z łososiem. Pierwszą porcję najpierw z zainteresowaniem obwąchała, a już od pierwszego spróbowanego ziarenka widać było, że jej posmakowała. Za każdym razem zjadała wszystko co miała nasypane do miski. W czasie jedzenia, praktycznie nie wyciągała pyszczka z miski.

TESTUJEMY polecamy

!

TESTOWANY PRODUKT: Karma od Versele-Laga OPTI LIFE PRIME SALMON

Karma inspirowana naturalnymi potrzebami psów. Kompozycja najwyższej jakości składników, z których każdy jest po to, aby zapewnić psu najwyższej jakości oraz ekstremalnie smakowity posiłek.

Piotr, Pies Bruno

Nie da się ukryć, że Bruno polubił karmę Versele Laga Opti Life Prime z łososiem. Najpierw dostał kilka ziaren na spróbowanie i na tym się nie skończyło. Stanowczo poprosił o więcej :) Ja skład karmy oceniam na 5+. Bruno jej smak oceniłby na pewno również na piątkę z plusem.

Celina, Pies Kesi

Kesi interesowała się jeszcze zamkniętym opakowaniem karmy VERSELE - LAGA OPTI LIFE. Od pierwszej porcji ją uwielbia. Bardzo odpowiada jej zapach, kształt granuli i smak łososia. Odpowiednio zbilansowany skład i brak zbóż dba o skórę, sierść i trawienie mojego pieska. Ja i Kesi dajemy duże TAK! tej karmie.

Ewa, Psy: Kora i Lili Lili i Kora miały przyjemność wypróbowania karmy Versele-Laga OPTI LIFE PRIME SALMON. Oba psy zajadały karmę, ale Lili zdecydowanie bardziej ona smakowała. Chociaż Kora, która na co dzień woli inne smaki, również zjadła porcję. W przypadku Lilki, smak przypasował jej w 100%. Warto też dodać, że Opti Life Prime bardzo dobrze współgra z brzuchami moich psiaków i nie wywołała żadnych „niespodzianek”.

4(24)/2021

PUPIL

45


W Y W Ą C HA N E W SIECI

Fundacja Człowiek dla Zwierząt Fundacja została założona z myślą niesienia pomocy potrzebującym zwierzętom. W jej ramach prowadzone jest przytulisko, w którym znajdują schronienie. Fundacja skupia się na zwalczaniu bezdomności zwierząt i ich niekontrolowanemu rozmnażaniu, działalności adopcyjnej, a więc poszukiwaniu nowych opiekunów dla swoich podopiecznych oraz opiece nad starymi i chorymi zwierzętami, by mogły w godnych warunkach dożyć swoich dni. Z Martą Toch, Członkiem Zarządu Fundacji rozmawia Katarzyna Nogaj

Fot. Monika Wende

Od kiedy działa Fundacja Człowiek dla Zwierząt? Fundacja została zarejestrowana w styczniu 2015 roku, ale osoby, które ją tworzą, już kilka lat wcześniej zajmowały się pomocą bezdomnym i skrzywdzonym zwierzętom z okolic Krakowa. Co było impulsem do jej zarejestrowania? Chęć podejmowania działań w sposób bardziej zorganizowany i szerszy niż do tej pory, a także możliwość pozyskiwania funduszy, które były i są niezbędne by je realizować. Nie da się bowiem pomagać wyłącznie w oparciu o własne, prywatne środki. Zwłaszcza wówczas, gdy trzeba sfinansować pomoc weterynaryjną dla bardzo zaniedbanych, chorych czy poszkodowanych w wypadkach zwierząt. 46

PUPIL 4(24)/2021

Ile osób działa w Fundacji Człowiek dla Zwierząt? Władze fundacji, to Pani Prezes Wioletta Litwin-Mroczka – założycielka fundacji, a jednocześnie osoba, która 24 na dobę, 7 dni w tygodniu i 365 dni w roku zajmuje się opieką nad końmi i psami, które przebywają w przytulisku. W sprawach organizacyjnych wspiera ją Rada złożona z trzech osób. Fundacja zatrudnia także trzy osoby bezpośrednio zajmujące się opieką nad zwierzętami. To bardzo niewiele biorąc pod uwagę, że w schronisku przebywa obecnie 15 koni i około 200 psów. Na szczęście możemy liczyć na pomoc wolontariuszy. Część z nich pomaga fizycznie na miejscu, część opiekuje się zwierzakami w swoich domach (zwłaszcza kotami, dla których nie ma miejsca w przytulisku). Jeszcze inni wspierają działania Fundacji na zewnątrz.

Jakie działania prowadzone są w ramach Fundacji? Fundacja zajmuje się głównie opieką nad zwierzętami w prowadzonym przez nią, wspomnianym wcześniej przytulisku, które znajduje się w miejscowości Łętkowice Kolonia ok. 30 km od Krakowa. Zwierzęta, które w nim przebywają, mogą liczyć na kompleksową opiekę weterynaryjną, włączając w to profilaktykę. Wszystkie psy i koty, znajdujące są pod naszą opieką są odrobaczone, odpchlone, zaszczepione na choroby zakaźne i wściekliznę, wysterylizowane/wykastrowane i zaczipowane. Chore są leczone tak długo i konsekwentnie, jak się da, nawet jeśli trzeba z nimi pojechać do lekarza na drugi koniec Polski czy poza granice kraju. Jeśli tylko jest nadzieja, że wygrają z chorobą czy niepełnosprawnością – walczymy o naszych podopiecznych do końca. Staramy się aktywnie poszukiwać domów adopcyjnych, takich, które podejdą do opieki nad nowym członkiem rodziny w sposób świadomy i odpowiedzialny i z miłością. Nie wydajemy psów na łańcuch, do kojców (z małymi wyjątkami), do życia w garażu czy kotłowni. Dążymy do tego by nasi podopieczni byli pełnoprawnymi członkami swoich rodzin, a nie żywym alarmem w obejściu czy ogrodzie. Przeprowadzamy wizyty przed adopcyjne, a z nowymi opiekunami spisujemy umowy adopcyjne. Chociaż mamy ograniczone możliwości osobowy i or-


WYWĄCHANE W SIEC I

Fot. Monika Wende

Fot. Monika Wende

ganizacyjne, niejednokrotnie uczestniczymy w interwencjach, zabierając potrzebujące zwierzaki pod naszą opiekę. W jaki sposób i jakie zwierzęta najczęściej do Was trafiają? Zazwyczaj zgłaszają się do nas ludzie, którym los zwierząt nie jest obojętny, którzy się zainteresowali i szukają dla nich pomocy. Codziennie odbieramy telefony, maile i wiadomości na mediach społecznościowych z prośbą o ratunek. Nie lubimy odmawiać, ale po prostu nie zawsze mamy miejsce by przyjąć następnego zwierzaka. W pierwszej kolejności przyjmujemy te, które są chore, starsze, kalekie, a także szczenne suki i kocice, matki z dziećmi oraz szczeniaki i kocięta. Czasem szukamy miejsc w innych fundacjach lub u osób prywatnych, o których wiemy, że mogą na jakiś czas zaopiekować się potrzebującym zwierzęciem. Niekiedy umieszczamy chore zwierzęta w całodobowych lecznicach weterynaryjnych, bo wymagają natychmiastowej pomocy, a my fizycznie nie mamy co z nimi zrobić. Potrzebujących jest cały ogrom, a nasze możliwości ograniczone i to jest bardzo frustrujące. Trafiają do nas głównie kundelki z podkrakowskich miejscowości. Czasem jakiś psiak w typie rasy. Najczęściej owczarki niemieckie, jamniki, teriery, charty, kiedyś bernardyny, które były bardzo popularne na okolicznych terenach. Od niedawna zajmujemy się pomocą psom w typie owczarka podhalańskiego. Mamy ich w tej chwili 20. To psy duże, trudne, o specyficznym charakterze i specyficznych potrzebach. Są piękne, ale równocześnie bardzo w Polsce zaniedbywane i krzywdzone. Wiele z nich trafia do nas w złym stanie.

Niektóre po epizodach mniej lub bardziej poważnych ataków na swoich opiekunów, które swoje źródła mają głównie we frustracji, złym prowadzeniu i niezrozumieniu potrzeb przez opiekunów. Co jest najtrudniejsze w Waszej działalności? Najtrudniejsza jest walka o chore czy skrzywdzone zwierzaki. Czasem możemy im dać tylko kilka tygodni godnego życia, bo trafiają do nas w tak złym stanie. Najbardziej boli, gdy odchodzą maluszki, zarażone śmiercionośnymi chorobami wirusowymi takimi jak parwowiroza, nosówka, panleukopenia. Z dnia na dzień, z pełnych życia i radości dzieciaków stają się cierpiącymi leżącymi "szmatkami". Ciężko jest nam odmawiać pomocy, zwłaszcza wtedy, gdy jest konieczna. Praca z potrzebującymi zwierzętami wymaga dużej wrażliwości, ale jednocześnie ogromnej odporności psychicznej. Czy jakieś zdarzenie, zwierzę szczególnie utkwiło w pamięci? Wiele było takich zwierzaków, które na zawsze pozostaną w naszej pamięci i w naszych sercach. Na przykład Buniek. Starszy, ślepy pies w typie bernardyna, którego Wiola, nasza prezeska, znalazła późną jesienią o świcie, leżącego na hałdzie obornika koło stajni. Był chudy, bardzo zaniedbany, zdezorientowany. Jak tylko doprowadziłyśmy go do porządku stał się cudownym, radosnym, bardzo praludzkim, przytulaśtym, niezwykle łagodnym psem. Niestety nie udało nam się znaleźć mu domu. Umarł nagle na zawał serca pewnego letniego dnia, w chwilę po tym jak wyszedł na wybieg.

Fot. Monika Wende

Jak można wesprzeć Wasze działania? Jeśli kto mieszka w okolicy, może oczywiście zostać wolontariuszem Fundacji. Poświęcać swój czas na opiekę nad zwierzakami przebywającymi w przytulisku, zabierać je na spacery, bawić się z nimi, socjalizować, uczyć chodzenia na smyczy, reagowania na polecenia itp. Potrzebna jest także pomoc w ogłaszaniu naszych podopiecznych. Ogłoszenia są kluczowe w poszukiwaniach domów adopcyjnych. Chętnie przyjmiemy pomoc w postaci tymczasowej opieki nad kotami u siebie w domu. Bardzo cenne jest również wsparcie finansowe, gdyż nasze przytulisko utrzymuje się wyłącznie z datków darczyńców, którym nie jest obojętny los potrzebujących zwierzaków. Nie da się pomagać bez pieniędzy. Każdy z naszych podopiecznych musi dostać dobrej jakości paszę lub karmę. Miesięcznie zużywamy ponad tonę suchej karmy dla psów. W zimie gotujemy dla nich, by w ciągu dnia mogły dostać jeden ciepły posiłki. Każdego miesiąca płacimy od 10 do 20 tys. zł za opiekę weterynaryjną, leki, szczepionki, badania, preparaty na pasożyty zewnętrzne i wewnętrzne. Każda, nawet najmniejsza kwota ma dla naszych podopiecznych znaczenie. Można również wysłać dobrej jakości karmę na adres naszego przytuliska lub zorganizować jej zbiórkę w swojej firmie czy szkole. Dziękuję za rozmowę. Fundacja Człowiek dla Zwierząt, Łętkowice Kolonia 59, 32-107 Radziemice Nr konta: 78 86140001 0010 0147 5971 0001 PayPal: czlowiekdlazwierzat@gmail.com platforma Ratujemy Zwierzaki: www.ratujemyzwierzaki.pl/czlowiekdlazwierzat

4(24)/2021

PUPIL

47


W A S Z E ZWIERZA KI

Edward na łóżku swojego sługi

Alex uwielbia oglądać TV

U nas raczej leniwie. Kocyk, jeżyk...

, Tak sobie myślę . co by tu jeszcze..

P up ile C zyt e lnik ów J ESIEN NĄ P OR Ą Feliks się wyleguje

Ciekawe, cz y dz isiaj też tak szybko zro bi się ciemno...

48

PUPIL 3(23)/2021

j Najlepie erk ą kołd jest pod

Gutek próbuje nas co wieczór zahipnot yzow ać


L EKTUR A PUPIL A

LEKTURA PUPILA Tytuł: „O psie, który uratował święta” Autor: W. Bruce Cameron Tłumaczenie: Edyta Świerczyńska Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece Rodzinna, kojąca duszę, świąteczna powieść o tym, co może się stać, gdy ludzie otworzą swoje serca na nowe możliwości. W. Bruce Cameron, autor bestsellerowych książek z cyklu „Był sobie pies”, opowiada o pielęgnowaniu relacji, nadziei i cudzie przebaczenia, których możemy się uczyć od naszych czworonożnych przyjaciół. W rodzinie Gossów każdy ma swoje problemy, którym musi codziennie stawiać czoła. Trzyletni rozbrykani bliźniacy marzą tylko o zabawie. Nastoletnia Ello przeżywa okres buntu i jest pogrążona w głębokim smutku. Tata Hunter boryka się z problemami w pracy. Dziadek Sander dwa lata temu stracił ukochaną. Merdający ogonkiem psi senior Winstead przygląda się temu, co dzieje się dookoła. Julianna… Matka, żona i córka, która z całych sił stara się być wsparciem dla każdego i sprawiać, by czuli się rodziną mimo tak wielu trudności. Gdy przed zbliżającymi świętami dopada ją ciężka choroba, pozostali domownicy, którzy ledwo potrafią ze sobą porozmawiać, muszą stanąć na wysokości zadania. Może się wydawać, że ostatnie, czego Gossowie teraz potrzebują, to zagubiony szczeniak wymagający opieki i poświęcenia. A może właśnie ten mały puchaty pies wykrzesze z nich iskrę przebaczenia i nadziei?

FRAGMENT KSIĄŻKI

Sander otworzył oczy i w myślach zrobił przegląd znajomych dolegliwości. Natychmiast się odezwały. Ból w jego sześćdziesięciosiedmioletnich kolanach, który zawdzięczał pracy z lat licealnych przy układaniu wykładziny. Powykręcane reumatyzmem palce. Rwanie w krzyżu przybierające na sile podczas podnoszenia przedmiotów, kichania i najmniejszego ruchu. A nawet przy jego braku. Nikt go nie ostrzegł, że starzenie się będzie tak bolesne. Odwrócił głowę, oszukując się, że leżący obok rząd poduszek to sylwetka jego śpiącej żony. Żywej. Ale wpatrywał się w niezbyt długo i w mroku nocy dopadł go inny znajomy ból, gorszy od całej reszty. Barbara nie żyła od ponad dwóch lat. Wstał i powlókł się do łazienki. Czasami miał wrażenie, że w nocy spędza tam więcej czasu niż w łóżku. Wracając, tuż nad sercem poczuł nieznajome ukłucie. Przysiadł na brzegu materaca i ze zmarszczonymi brwiami zaczął rozmasowywać bolące miejsce. – To nowość – mruknął. Jego pies, Winstead, poruszył się na podłodze, podnosząc głowę na dźwięk głosu swojego pana. – Ostry, przeszywający ból – poinformował go Sander. Może coś w jego tonie zaniepokoiło Winsteada, bo dźwignął się z posłania, poczłapał do niego i położył mu głowę na udzie, co było nie lada wysiłkiem dla tego dziewięcioletniego wilczura. Sander wyciągnął rękę i delikatnie podrapał go za uchem, a zadowolony z pieszczoty Winstead przekrzywił głowę.

– Grzeczny piesek – szepnął Sander. Wciągnął powietrze i powoli je wypuścił, zamyślając się. – Boże, tak bardzo za nią tęsknię. – Spojrzał na poduszki. Przez dłuższą chwilę słychać było tylko cichy szum radiobudzika przy łóżku. – Nie zmieniłbym niczego – zapewnił w końcu swojego przyjaciela. – Została w domu i umarła w naszym łóżku, tak jak tego chciała. Nie powiedziałem jej, ile kosztuje opieka i że po jej odejściu będę musiał sprzedać dom. Nigdy by na to nie pozwoliła. – Przesunął dłoń za drugie ucho Winsteada, a pies przekrzywił głowę w jej stronę. – Nie mogłem pozwolić, żeby umarła w szpitalnej sali. Po dłuższej chwili dźwignął się z łóżka i usiadł w swoim przepastnym fotelu z podnóżkiem, jednym z nielicznym mebli, które zabrał ze sobą po przeprowadzce do syna i jego rodziny. Przyłożył dłoń do piersi i wziął kilka głębokich oddechów jak przy badaniu lekarskim. Winstead wrócił na swoje legowisko i zwalił się z jękiem. Okej – powiedział na głos Sander. – Chyba już pora. Winstead uderzył ogonem, nic nie rozumiejąc. ***** Powietrze było tak przesycone boskim zapachem kiełbaski, że Winstead mimowolnie dźwignął się z posłania i poczłapał do jego źródła. Usiadł w najwdzięczniejszej pozie grzecznego pieska, na jaką było go stać, i wlepił wzrok w swojego człowieka, który z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu nie nagrodził go nawet najmniejszym kęsem soczystego mięsa. Winstead umiał chwytać je w locie – to była jego popisowa sztuczka.

W myślach nazywał swojego człowieka „Tatusiem”. Tego uczono go od szczeniaka. „Idź do Tatusia! Chodź do Mamusi! Daj buziaka Tatusiowi!” Nie odrywając od niego oczu, wreszcie zmusił Tatusia, by podniósł wzrok. „Teraz na pewno podzieli się z nim tym smakowitym jedzeniem”, pomyślał podekscytowany. Tatuś podniósł widelec. „Tak!” Odkroił kęs mięsa, wypełniając powietrze jego świeżą wonią. „Tak!” Uśmiechnął się do Winsteada. – Chcesz trochę? Pora na kolejną sztuczkę. Przypadł do podłogi jak na godnego kiełbaski psa przystało, wiedząc, że lada chwila zostanie nagrodzony. „Tak!” Pochwycił kawalątek i połknął go tak pospiesznie, że nie zdążył nawet poczuć jego smaku. Ponownie wlepił wzrok w kiełbaskę w oczekiwaniu na dokładkę. – Czasami mam wrażenie, że już tylko ty mnie kochasz, Winstead – wyszeptał Tatuś. Coś w jego głosie i niezrozumiałych słowach sprawiło, że pies oderwał zahipnotyzowany wzrok od talerza. Ostatnio często słyszał ten ton… Przytulił się do nogi Tatusia i rozpoznał bijący od niego nastrój, gdy tylko poczuł głaszczącą go dłoń. Smutek. Tatuś był smutny, a on nie mógł nic z tym zrobić, bez względu na to, jak grzecznym był pieskiem.

DO ZDOBYCIA KSIĄŻKI!!!

Wydawnictwo Kobiece ufundowało dla Was książki „O psie, który uratował święta”! Więcej szczegółów – w grudniu na pupilowym profilu FB.

4(24)/2021

PUPIL

49





Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.