2 minute read
Ala Kontkiewicz Służąca
Służąca
Ala Kontkiewicz
Advertisement
Zakładam, że większość z Was oglądała film Parasite, który w zeszłym roku podbił kina na całym świecie, zyskując przy tym ogromne uznanie krytyków oraz otrzymując liczne nagrody, w tym oczywiście Oscara. Jednak nie był to pierwszy koreański film, który zdobył sale kinowe na Zachodzie. Film Służąca z 2016 r. został niezwykle dobrze przyjęty przez publiczność i zdobył serca estetycznymi ujęciami i grą aktorską. Reżyseri - Park Chang Wooka jest jednym z czołowych twórców nowego kina koreańskiego.
Dzięki swoim filmom, tj. Oldboy, Pani Zemsta czy Pan Zemsta przyczynił się do rozpowszechnienia koreańskiej kinematografii, która jest jednym z elementów koreańskiej fali, która w ostatnich latach podbija świat. Akcja filmu rozgrywa się w latach 30-tych dwudziestego wieku w okupowanej przez Japonię Korei. Oszust, podający się za hrabiego Fujiwarę, knuje intrygę polegającą na rozkochaniu w sobie japońskiej arystokratki - Hideko, ucieczce z nią, a następnie umieścić jej w szpitalu psychiatrycznym, by móc finalnie zagarnąć jej majątek. Do pomocy w rozkochaniu kobiety zatrudnia młodą dziewczynę Sookihee - tytułową służącą, która tak jak on pochodzi z nizin społecznych. Zdobywa dla niej posadę u boku Hideko, by mogła stać się jej wierną powierniczką. Wszystko jednak zaczyna się zmieniać, gdy dwie kobiety zaczynają do siebie coś czuć.
Jednym z najciekawszych elementów produkcji jest sposób przedstawienia narracji możemy go podzielić na trzy akty, każdy z nich rozpoczyna nam inny punkt widzenia całej historii. Z tego powodu scenariusz w wielu miejscach zaskakuje, osobiście z tej racji w pewnych momentach czułam się lekko wytrącona z całej historii, jednak reżyser wszystko szybko naprostował i przebieg wydarzeń stał się jasny klarowny.
To co jest dla mnie najistotniejsze to oczywiście historii miłość dwóch bohaterek. Nie jest to banalne ukazanie uczucia między dwoma kobietami. Aktorki świetnie przedstawiły tą rodzącą się miłość i towarzyszące im emocje. Charaktery ich stanowią też znakomity kontrast. Hideko, która jest zimną, arystokratką początkowo prawie, że nie okazuje uczuć lecz pod wpływem Sooki-hee widzimy emocje rodzące się na jej bladej twarzy. Służąc, natomiast jest niewykształconą, wybuchową dziewczyną, którą kierują emocje.
Reżyser znakomicie przedstawia ich psychologię lęki, gniew i namiętności. Uczucie pomiędzy nimi rodzi się niemal błyskawicznie. Niewielki gesty, czy spojrzenie rozbudzają w nich namiętność. Znajdują w sobie lekarstwo na świat, który ranił je i dawał poczucie samotności. Miłości potrzebowała szczególnie Hideko, która została wychowana przez wuja, w zupełnym odizolowaniu i pracując dla niego, w obrzydzający mnie sposób. Ponad to film kończy zemsta, która zamyka całość i moim zdaniem ma również ukazać siłę kobiet, co jest dla mnie wielkim plusem. Scenografia jest również elementem, który gra istotną rolę w kreacji całego świata przedstawionego. Akcja rozgrywa się w willi, która łączy ze sobą styl wiktoriańskiej Anglii z tradycyjną japońską architekturą.
To samo tyczy się kostiumów, raz widzimy japońskie kimona, a następnie suknię z minionego wieku.
Jednak to co mnie w tej produkcji obrzydziło to niektóre sceny z lekka podszyte erotyzmem. Zdaję sobie sprawę, iż były potrzebne dla całej realizacji, by rozwinąć psychologię bohaterów oraz, aby budować kolejne elementy narracji.
Zdaje sobię sprawę, że ten film nie trafi wszystkim do gustu. W pewnych momentach jest dość ekscentryczny, a poniektóre sceny mogą być degustujące. Wikipedia opisuje ten film jako erotyczny dreszczowiec, ja bym dodała do tego jeszcze drama. Możliwe że niektórych przymiotnik erotyczny zraża, lecz niech was on nie zniechęca, gdyż tego rodzaju scen jest bardzo niewiele. Film jest znakomity każdym możliwym względem scenariusza, aktorstwa czy scenografii,a jeśli ktoś zwraca uwagę na aspekty techniczne produkcja też go nie zawiedzie.