8
MAGAZYN ŻET. KWARANTANNIK 2 (MARZEC-KWIECIEŃ 2020)
w „Peaky Blinders” na próżno szukać jakiejkolwiek postaci w kolorowym Tshircie czy krótkich spodenkach. Wszystkie stroje bohaterów doskonale oddają atmosferę czasów, w których dzieje się akcja. Choć kobiety prezentują się doskonale w eleganckich sukniach i skromnych kapeluszach, na pierwszy plan zdecydowanie wysuwają się mężczyźni. Wszystkich członków gangu Peaky Blinders cechuje niesamowite wyczucie stylu. Thomas, Arthur i John zawsze pokazują się na mieście w długich, szarych płaszczach i charaktery-
stycznych kaszkietach, od których, według legendy, powstała nazwa gangu. To tylko kilka z wielu powodów, dlaczego zakochałam się w „Peaky Blinders”. Nawet, jeśli nie czujecie się przekonani do obejrzenia tego serialu, uważam, że warto dać mu szansę. Może nie spodoba się wam tak bardzo jak mnie, ale przynajmniej znajdziecie zajęcie na kilka tygodni kwarantanny. a po powrocie do szkoły będziecie mieli okazję popisać się na historii wiedzą na temat pierwszej wojny światowej.
NAJBARDZIEJ PROBLEMATYCZNY FILM AMERYKI Aleksandra Matynia Większości z nas „Powrót do przyszłości” kojarzy się z nie samo-witym sukcesem komercyjnym, świetnie dobraną obsadą oraz przemyślaną scenografią. Jednakże proces powstawania filmu całkowicie burzy tę optymistyczną wizję. Dwóch przyjaciół, Bob Gale i Robert Zemeckis, nigdy nie liczyło na to, że ich historyjka o nastolatku podróżującym w czasoprzestrzeni DeLoreanem stanie się hitem kasowym (tym bardziej, że początkowo Marty miał podróżować lodówką zasilaną energią jądrową). z drugiej strony nikt nie dawał im takiej nadziei. w wytwórni Columbia Pictures stwierdzono, że w scenariuszu brakuje scen erotycznych i nikt tego nie obejrzy. Polityka Disneya zabraniała z kolei kręcenia filmów, w których matka zakochuje się we własnym synu. Inne studia uznały, że „przyszłość” w tytule nie rokuje
dobrze. Zemeckis i Gale byli coraz bardziej zdesperowani. Do Stevena Spielberga aż wstyd się zgłosić, ale to ich jedyna szansa po czterech latach bezowocnych poszukiwań. Ostatecznie przyjaciel po fachu zgodził się wyprodukować film w ramach Amblin Entertainment, które miało za sobą hity takie jak „E.T.” czy „Gremliny”. Jednak wobec problemów, jakich przysporzyła obsada aktorska, poszukiwanie wytwórni okazało się jednym z najmniejszych zmartwień. Kłopot był już z odtwórcami ról głównych. Michael J. Fox, wymarzony do roli Marty’ego, odmówił udziału w filmie, gdyż był zajęty inną produkcją. Doktor Emmett Brown (Christopher Lloyd) wystąpić nie chciał, bo pomysł wydał mu się głupi. Przekonały go dopiero kopie scenariusza porozrzucane przed domem oraz żona. Stanął więc na planie filmowym u boku Erica Stoltza,