3 minute read
RADEK TOMASIK Niepojętni uczniowie historii – Marzec’68
tekst: Radek Tomasik / z wykształcenia filmoznawca, z wyboru przedsiębiorca, edukator filmowy, marketingowiec. Współwłaściciel Ferment Kolektiv – firmy specjalizującej się w działaniach na styku kultury filmowej, biznesu i edukacji oraz Kina Ferment. Autor wielu programów dotyczących wykorzystania filmu w komunikacji marketingowej realizowanych dla takich marek jak: Orange, Mastercard, Multikino, Renault, ING, Disney, Santander Bank, British Council i in.
NIEPOJĘTNI UCZNIOWIE HISTORII
Advertisement
Na ekrany kin wchodzi właśnie bardzo udany „Marzec ‘68”. Jedna z pierwszych sekwencji tego filmu to słynne Dejmkowskie „Dziady” z wielką rolą Gustawa Holoubka, zdjęte z afisza w styczniu 1968. Właśnie to wydarzenie bezpośrednio sprowokowało studenckie zamieszki.
materiały prasowe, archiwum prywatne autora : D ata premiery filmu to bardzo interesujący moment – zważywszy na polityczną burzę, jaką wywołała niedawna premiera „Dziadów” w reżyserii Mai Kleczewskiej. Ale cofnijmy się o ponad pół wieku. Hania to zdolna studentka aktorstwa, Janek – przyszły inżynier. Spotykają się przypadkiem, ale od razu iskrzy.
Jeszcze nie wiedzą, że ich miłość to zakazany owoc: ona wywodzi się z rodziny dysydentów, on – decydentów; ona ma żydowskie korzenie – on jest synem partyjniaka. Oboje są młodzi, spontaniczni, pełni szczerych i dobrych uczuć. Protestują, bo to przyzwoite. Od razu zyskują naszą sympatię. Jednak w starciu z walcem historii i machiną bezwzględnego systemu ich uczucie skazane jest na porażkę, a los naznaczony czystym fatalizmem. Ich życiorysy muszą zostać złamane, a plany legnąć w gruzach. – Próbujemy w filmie pokazać także mechanizm i ludzi, którzy za tym stoją: nikczemnych graczy, którzy słuszne protesty młodzieży w obronie mickiewiczowskich „Dziadów" wykorzystują do przejęcia sterów władzy. W tym kontekście nasz film nie jest tylko próbą odkurzenia pożółkłych kart z najnowszych dziejów Polski. To opowieść uniwersalna i ponadczasowa, równie aktualna dzisiaj, jak pół wieku temu – mówił w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” Andrzej Gołda, scenarzysta. Ta sztuka się rzeczywiście twórcom udała. To niespodzianka, bo wyzwanie było duże. Będziemy jednak mniej zaskoczeni, gdy przyjrzymy się dorobkowi scenarzysty, który opowiedział nam już w kinie fantastyczne historie „Pana T.” oraz Tomka Komendy w filmie, który był hitem ubiegłej jesieni.
Opowieść o dwójce młodych, bezpretensjonalnych bohaterów poprowadzona jest spójnie, wiarygodnie, uczciwie. Młodzi dają się w sobie rozkochać widzom, zwłaszcza, że aktorskie interpretacje Vanessy Aleksander oraz Ignacego Lissa naprawdę robią wrażenie.
Ich role są zbalansowane pomiędzy organicznym dobrem a wybuchami buntu, pomiędzy ciepłem a empatią wyniesioną z naprawdę porządnych domów a budzącą się postawą świadomego obywatela i człowieka zaangażowanego w politykę.
Film ma wiele atutów, tak jak Marzec ’68 ma wiele aspektów – nie będąc jednym wydarzeniem, ale ich splotem. To przede wszystkim znakomity film edukacyjny, który warto oglądać z dojrzewającymi dziećmi bądź uczniami. Ukazuje losy jednostki na tle wielkiej historii, wskazując na różnorakie, złożone uwarunkowania, jakie rządzą losami człowieka w totalitaryzmie. Mechanizmy manipulacji, język propagandy, pranie mózgu i jego efekty w życiu społecznym – widzimy tu jak na dłoni, jak doskonale funkcjonuje machina systemu, który ma za sobą 25 lat doświadczeń w niszczeniu ludzi i manipulowania nimi. Brzmi znajomo? Nieprzypadkowo.
Jednak największym walorem filmu jest jego angażujący emocjonalnie charakter. To po prostu dobre kino: wciągające, pozostawiające widza z przemyśleniami, niepozwalające o sobie zapomnieć po kilku pierwszych krokach za progiem kina. To film, który rozbudza niepokój niedający się łatwo ostudzić. I który potęguje żal i uświadamia, że jesteśmy niepojętnymi uczniami swojej własnej historii. Demony Marca ’68 wracają również dziś, wchodząc nie tylko w ciała cynicznych polityków, ale też naszych znajomych, sąsiadów, członków rodziny. Zaś Żydem może być każdy.
Marzec ‘68
reż. Krzysztof Lang