12 minute read

PRESTIŻOWO Firmy, eko trendy, meble

Next Article
KIJÓW My z Wami

KIJÓW My z Wami

Prestiżowe inspiracje OGRODOWE

Dodatek specjalny

Advertisement

KWIECIEŃ 2022

OGRÓD dobrze zaplanowany

O to jak uniknąć błędów w aranżowaniu ogrodu i dobrze zagospodarować zielenią nawet niewielką przestrzeń zapytaliśmy

Karolinę Klejdysz, właścicielkę firmy Zielony m2, specjalistkę od projektowania, pielęgnacji i urządzania ogrodów.

rozmawia: Michał Gradowski | zdjęcia: Zielony m2

akie błędy w aranżowaniu zieleni najczęściej popełniają początkujący ogrodnicy?

KAROLINA KLEJDYSZ: Najczęstszym błędem popełnianym przy aranżacji ogrodów jest rozpoczęcie prac związanych z sadzeniem bez wcześniejszego planu. Zakupione krzewy lub drzewa są sadzone w zbyt małych odległościach od siebie lub na całej powierzchni trawnika, co utrudnia jego późniejszą pielęgnację, np. koszenie.

Częstym błędem jest też zakup roślin bez wcześniejszego sprawdzenia warunków, w jakich powinny one rosnąć, zbyt mała przestrzeń (np. wielkość donicy) do rozwoju systemu korzeniowego czy brak zabezpieczenia dostępu do wody. A rośliny źle dobrane do danych warunków staną się podatne na choroby i z pewnością nie będą cieszyły naszego oka.

Warto też wspomnieć o kolejnym negatywnym trendzie, coraz bardziej widocznym w ostatnich latach. Klienci nie chcą już (i całe szczęście) sadzić wokół działki żywopłotu z żywotników, ale nie chcą też mieć kłopotów z dużą liczbą liści i dlatego rezygnują z dużych drzew. A to błąd, bo przy obecnej intensywnej zabudowie wielorodzinnej coraz mniej jest przestrzeni na duże drzewa, dające cień w upalne dni. Ponadto gabaryty domów często są tak duże, że aż prosi się o zrównoważenie ich wyższą zielenią.

I wreszcie – brak umiaru w zastosowaniu betonu w ogrodzie. Nie zawsze trzeba wybetonować całą frontową część ogrodu. Zbita kostka lub beton utrudniają wchłanianie wody, a w czasie intensywnych opadów ogrody zmieniają się w jeziora.

Nie wszyscy jednak popełniają błędy, z reguły 90% klientów to osoby świadome, decydujące się na pomoc fachowca przed przystąpieniem do jakichkolwiek prac w ogrodzie.

Jak wiadomo bezobsługowy ogród nie istnieje. Coraz więcej osób chce jednak cieszyć się pięknym ogrodem przy minimalnym wysiłku. Czy da się osiągnąć taki rezultat bez zatrudniania profesjonalnego ogrodnika? Jakie rozwiązania pomagają zbliżyć się do tego celu?

Zgadza się, nie ma ogrodu bezobsługowego, ale możemy zredukować ilość potrzebnych zabiegów pielęgnacyjnych. Proponuję zacząć od ograniczenia liczby gatunków na naszej działce. Dzięki temu szybciej nauczymy się rozpoznawać ich wymagania, a powtarzalność roślin w ogrodzie ułatwi jego obsługę.

Kolejnym krokiem jest dobór roślin o mniejszych wymaganiach, odpornych na mrozy i przesuszenia. Dość wygodne jest także tworzenie dywanów z roślin zadarniających, szczególnie w miejscach zacienionych, np. zamiast trawnika. Dobrym rozwiązaniem jest sadzenie roślin w grupach (tworzenie barwnych plam), zamiast „mieszanki” z bylin i krzewów.

Jakie pomysły sprawdzają się najlepiej w małym ogrodzie? Na co trzeba zwrócić uwagę, projektując zieloną przestrzeń o niewielkiej powierzchni?

Mały ogródek musi być dopasowany do jego użytkowników, bo ze względu na ograniczoną przestrzeń nie może spełniać wszystkich funkcji – to taki nasz kolejny pokój lub przedłużenie salonu. Ważne, aby zastanowić się, w jaki sposób spędzamy czas po pracy – czy siadamy na kanapie bądź leżaku na tarasie czy raczej korzystamy z aktywnych form wypoczynku. Jeśli często przyjmujemy gości i organizujemy przyjęcia na tarasie, to musi być on odpowiednich rozmiarów, warto też zadbać o odpowiednie zadaszenie, aby podczas posiłku nie siedzieć w słońcu lub na deszczu, a jednocześnie nie „tracić” światła wewnątrz domu.

Właściwy dobór roślin do warunków panujących w naszym ogrodzie i ich wielkość (siła wzrostu) ma duże znaczenie, bo od tego zależy czy rośliny będą zdrowe. Zanim zdecydujemy się na drzewo, krzew lub bylinę, należy sprawdzić, jakie osiąga docelowe rozmiary, jak szybko się rozrasta i czy nie wytwarza rozłogów (np. rośliny ekspansywne). Dobrym rozwiązaniem będą gatunki w odmianach kolumnowych lub drzewa szczepione na pniu.

Jeśli po zaplanowaniu nasadzeń roślin ozdobnych zostanie nam wąski pasek trawnika, warto z niego zrezygnować na rzecz innych roślin, aby ułatwić pielęgnację. Widok na ogród z salonu czy kuchni również nie musi być nudny – zdecydowanie ciekawiej będzie wyglądać zielona ściana z krzewów i bylin lub podświetlone drzewo niż betonowy mur. Ponadto wysokie, betonowe mury zmniejszą optycznie przestrzeń.

W małym ogrodzie wszytko jest dobrze widoczne, dlatego nie warto oszczędzać na materiałach. Przy projektowaniu małych przestrzeni staram się ograniczyć różnorodność użytych materiałów, aby to rośliny dominowały w ogrodzie, a nie dodatki.

Aby uzyskać ciekawy efekt i powiększyć mały ogródek można w jego aranżację wkomponować donice o zróżnicowanej wysokości. Podział przestrzeni poprzez ażurowe ściany lub dodanie lustra z odbiciem zieleni również wizualnie powiększy ogród.

Ogrodnictwo

POZNAŃ coraz mniej zielony

W jakiej kondycji są zielone płuca Poznania? O diagnozę poprosiliśmy Agnieszkę Antonowicz z Koalicji ZaZieleń Poznań, współwłaścicielkę Studia Oles zajmującego się architekturą krajobrazu.

rozmawia: Michał Gradowski

Czy Poznań można nazwać zielonym mia-

stem? Czy pod względem ogólnodostępnych terenów zielonych wypadamy dobrze na tle innych polskich miast?

Jeszcze tak, ale robimy sporo, żeby to zmienić na gorsze, w przeciwieństwie do innych polskich miast, które podążają dokładnie w przeciwną stronę i tworzą coraz więcej nowych terenów zieleni. Ratuje nas historyczny, pierścieniowo-klinowy system zieleni, ale coraz więcej zielonych obszarów jest fragmentaryzowanych, przez co coraz słabiej pełnią swoje funkcje. Każdy nieużytek przeznaczamy na inwestycje, na zabudowę, nawet tereny zalewowe, kliny zieleni czy obszary w pobliżu rzeki.

A tereny parkowe wyrównujemy od linijki i betonujemy.

Tak urządzona zieleń wymaga jednak dużych nakładów pracy, żeby nie wyswobodziła się z ram, które jej nadaliśmy – koszenia, nawożenia, oprysków. Brakuje zrozumienia, że samosiejki są pełnoprawnymi drzewami, że rośliny zielne to niekoniecznie chwasty, a łąkę, w przeciwieństwie do trawnika, wystarczy skosić raz w roku.

I nie jest to kwestia braku świadomości, bo wiedza o tym, że zieleń jest potrzebna, że przeciwdziała zmianom klimatycznym, że oczyszcza powietrze ze smogu, że przeciwdziała tworzeniu się miejskich wysp ciepła – jest już powszechna. Tylko jej wartość jest ciągle niedoszacowana. Jeśli na szali z jednej strony położymy konkretny zysk ze sprzedaży działki pod zabudowę, a z drugiej strony zieleń, która pełni wiele pożytecznych funkcji, ale nikt ich dokładnie nie wycenił, to zawsze wygrają nowe inwestycje. Mamy już jednak coraz więcej narzędzi do wyceny usług ekosystemów, jakkolwiek źle brzmiałoby rozpatrywanie ich roli w kategorii „usługi”, uprzedmiotawianie zieleni, która ma służyć człowiekowi.

Czy w nowych projektach deweloperów zieleń odgrywa coraz ważniejszą rolę czy raczej ciągle jest postrzegana tylko jako koszt?

Dążenie do tego, aby inwestycje były „zielone” jest coraz popularniejsze, firmy deweloperskie bardzo często wykorzystują zieleń jako narzędzie marketingowe, nazywają osiedla „ogrodami” czy podkreślają walory widoku np. na park.

Inwestorzy doskonale wiedzą, że bliskość terenów zielonych podnosi wartość inwestycji i dokładają starań, aby na nowych osiedlach pojawiły się nasadzenia.

Te działania są jednak często fasadowe, bo ciągle najważniejsze jest, aby zbudować jak najwięcej mieszkań i parkingów. Zieleń pojawia się więc np. na dachach garaży, gdzie ma ograniczone warunki do rozwoju. Tworzy się zielone ściany, ale zamiast pnączy, które mają bardzo dużą powierzchnię liści, często większą niż niejedno drzewo, wykorzystuje się gotowe systemy z plastikowymi pojemnikami i mnóstwem małych roślin – bylin, traw ozdobnych, rozchodników. A taką zieloną ścianę trzeba regularnie nawadniać i nawozić.

A czy poznaniacy dobrze zazieleniają miasto w skali własnych ogrodów? Dbają o bioróżnorodność i oszczędzają wodę?

Coraz więcej prywatnych właścicieli ogrodów decyduje się przeznaczyć część trawnika na kwietną łąkę, wprowadza do ogrodu rośliny uprawne i różne gatunki drzew sadowniczych kosztem roślin ozdobnych, ale ciągle jest to raczej mniejszość, a na uprawę warzyw i krzewów owocowych decydują się głównie rodzice małych dzieci.

Coraz popularniejsze jest też wykorzystywanie wody opadowej do podlewania, ale najczęściej w formie zbierania deszczówki z rynny do zbiornika. A to tak naprawdę kosmetyka, bo retencjonowanie wód opadowych powinno polegać na odpowiednim rzeźbieniu terenu – tak, aby przekierować wodę bezpośrednio pod rośliny. W kwestii świadomości i dobrych praktyk sporo mamy jeszcze do zrobienia.

Ogrodnictwo

DRUGIE ŻYCIE mebli ogrodowych

Ekskluzywne meble niemieckich marek – czasem z niewielkimi wadami, niekiedy uszkodzone w transporcie lub ze zwrotu – ratują przed utylizacją i sprzedają w Polsce. Dzięki temu klienci z Poznania i okolic mogą kupić wyjątkowe meble wysokiej jakości kilkadziesiąt procent taniej. O filozofii zero waste, trendach w meblowaniu ogrodu i marketingu z dużą dawką poczucia humoru opowiedzieli nam Filip i Joanna Poczta, Anna Kłos i Hanna Kaczmarek ze sklepu OUTLET Mebli Ogrodowych w Wysogotowie.

rozmawia: Michał Gradowski | zdjęcia: materiały sklepu OUTLET

Dlaczego niemieckie firmy produkujące ekskluzywne meble

ogrodowe chcą wyrzucić coś, po co u Państwa ustawiają się kolejki?

FILIP POCZTA: Różnica w zasobności portfela pomiędzy konsumentami w Polsce i w Niemczech jest ciągle spora, a tamtejszy klient, którego stać na ekskluzywne meble za kilka tysięcy euro, nie zawsze skusi się na rabat z powodu rysy czy innej drobnej wady – woli otrzymać pełnowartościowy towar. Tymczasem w Polsce brakuje wyjątkowych, nietuzinkowych mebli ogrodowych zrobionych z materiałów wysokiej jakości, a w takich cenach jak u nas nie ma ich właściwie w żadnym innym sklepie. JOANNA POCZTA: Zrównoważonym rozwojem zajmuję się zawodowo już od wielu lat. Filozofia zero waste jest mi bardzo bliska, dlatego cieszę się, że możemy dać tym meblom drugie życie. Wartość dodaną stanowi fakt, że wiele z nich zrobionych jest z drewna pozyskiwanego z recyklingu, rozbiórek budynków, starych więźb dachowych, a pozostałe mają certyfikat FSC®, który jest dowodem, że pozyskany surowiec pochodził ze zrównoważonej produkcji drewna.

Jak narodził się pomysł na ten biznes?

F.P.: Pracuję w firmie logistycznej obsługującej m.in. niemiecki sklep internetowy sprzedający meble. Są to produkty bardzo trudne w transporcie, o dużych gabarytach, które często ulegają uszkodzeniom w końcowej fazie dystrybucji. Czasem jest to np. tylko część zestawu wypoczynkowego, ale ze sprzedaży wycofywany jest komplet, innym razem to tylko drobne zarysowania, a niekiedy zniszczone jest tylko opakowanie. Wiele z tych produktów przeznaczanych jest do utylizacji. Zastanawiałem się czy można jakoś zaradzić temu zjawisku, ale tak naprawdę inspiracją dla mnie była moja żona… HANNA KACZMAREK: Największą satysfakcję daje nam nie tylko fakt, że firma bardzo szybko się rozwija, ale też to, że dzięki nam nie marnują się rzeczy w świecie, w którym jest jednocześnie tak dużo niedoborów i w tym samym czasie tak wiele się wyrzuca. Poza tym część naszych klientów nie mogłaby sobie pozwolić na zakup mebli tak wysokiej jakości, więc pomagamy im spełniać marzenia – dostajemy mnóstwo podziękowań i zdjęć ogrodów umeblowanych z naszą pomocą.

Jakie materiały, kolory i wzory są teraz najpopularniejsze w ogrodach?

ANNA KŁOS: Odchodzimy od plastiku. Technorattan w Europie Zachodniej wychodzi już z mody i do nas ten trend też niedługo nadejdzie. Na popularności zyskuje stal nierdzewna, aluminium, kamień, beton, drewno i szkło – nawet

blaty do stołów ogrodowych są coraz częściej szklane. Najpopularniejszym kolorem od kilku już lat jest grafit, a dla klientów liczy się przede wszystkim funkcjonalność, estetyka i wygoda, stąd moda np. na leżanki, huśtawki typu kokon czy nawet łóżka ogrodowe z baldachimem. H.K.: Klienci są coraz bardziej odważni. Niekoniecznie szukają całego zestawu w jednym kolorze, uciekają od nudy. Modny jest eklektyzm. Nasze meble – zamiast z miękkiego drewna sosnowego, które dominuje w sieciowych sklepach – powstają z drewna egzotycznego, np. akacji czy eukaliptusa. Drewno tekowe z czasem nabiera srebrnej patyny i są klienci, którzy szukają u nas właśnie takiego egzemplarza. Mamy też meble z drewna szczotkowanego, które wyglądają jak z irlandzkiego pubu – klimatyczne, niepowtarzalne, z duszą.

Jakie marki znajdziemy w Waszym sklepie i na jakie rabaty mogą liczyć klienci?

J.P.: To głównie znane niemieckie marki takie jak: Kettler, MWH, OUTLIV., Siena Garden, Acamp czy Hartman. Wyróżnia je trwałość, wysoka jakość wykonania, dbałość o detale i unikatowy design. W ofercie sklepu można znaleźć nie tylko meble, ale również mnóstwo ciekawych dodatków – parasole ogrodowe, elementy oświetlenia czy paleniska. Rabaty dochodzą nawet do kilkudziesięciu procent, co przy droższych zestawach stanowi naprawdę sporą kwotę. F.P.: Naszym atutem jest nie tylko wyjątkowy asortyment i atrakcyjne ceny, ale też specyfika sprzedaży. Zawsze sprawdzamy stan każdego z mebli, dlatego wszystkie stoły czy zestawy są zmontowane. Klient może je dokładnie obejrzeć, dotknąć, wypróbować. Stworzyliśmy specjalnie przygotowany i bardzo dobrze wyposażony warsztat, gdzie męska część naszego zespołu dokłada wielu starań, aby przygotować towar na ekspozycję. Jest to możliwe tylko i wyłącznie dzięki zaangażowaniu pracowników działu logistyki. Pamiętajmy też, że w wielu sklepach czas oczekiwania na realizację zamówienia to dziś 6-8 tygodni – a mieliśmy już klientów, którzy w sobotę rano potrzebowali kupić meble na wieczornego grilla w ogrodzie… i my im te meble dostarczyliśmy! Jednak bez naszych Pań z działu sprzedaży nie byłoby to możliwe. Śmiało mogę powiedzieć, że mamy zespół najlepszych doradców klienta. To właśnie one są sercem i twarzą sklepu.

Uwagę przyciąga także Wasza komunikacja w mediach społecznościowych – naturalna i spontaniczna. Jaki jest Wasz pomysł na dotarcie do klientów?

H.K.: Cechą naszej firmy jest to, że cały czas dużo się dzieje, dostawy przyjeżdżają nawet dwa razy w tygodniu, mamy intensywny kontakt z klientami, więc trudno byłoby np. zaplanować posty na Facebooka z tygodniowym wyprzedzeniem. Postawiliśmy więc w naszych social mediach na dystans i poczucie humoru, a 2,5-milionowe zasięgi postów to dla nas dowód na to, że ich odbiór jest bardzo pozytywny.

Butik ogrodniczy

Wypoczynek KETTLER OCEAN

Tradycyjna niemiecka marka Kettler zadowoli nawet najbardziej wymagających klientów. Wypoczynek Kettler Ocean na aluminiowej ramie w towarzystwie poliestrowych siedzisk stanowi idealne miejsce do wypoczynku i spożywania posiłków. FB: OUTLET_mebliogrodowych

Donice MIRA

MIRA to kolekcja designerskich donic, która wyróżnia się wyrazistymi elementami wychodzącymi z dna i zanikającymi ku górze. Donice występują w czterech rozmiarach, składają się z korpusu oraz specjalnej wkładki dna. Do wyboru wersji standardowa, eco recycled, eco coffee lub eco wood. www.lamela.pl

Kwietniki ESSCHERT DESIGN

Nowa seria kwietników metalowych w czarnym kolorze – stojące, wiszące oraz ścienne. W nowoczesnym, klasycznym designie pasującym do każdego wnętrza mieszkania.

www.esschertdesign.pl

Stół OUTLIV. OXFORD

Stół ogrodowy Oxford wykonano w całości z drewna tekowego. Bogate w żywice drewno jest odporne na warunki atmosferyczne i rewelacyjnie prezentuje się na tarasach. Jego ciepły kolor z pewnością przyciągnie zachwycone spojrzenia Twoich gości! FB: OUTLET_mebliogrodowych

Sekator nożycowy PROLINE

Marzenie każdej eleganckiej ogrodniczki. Idealny do kwiatów. Jego kute ostrza tną tak lekko, że kwiaty nie mają nawet szans opaść. Hartowane rękojeści obłożone drewnem. Maksymalna średnica cięcia: 25 mm, długość: 200 mm. www.profix.com.pl

Kwietny trawnik BIOPON

Zestaw mieszanek traw, dekoracyjnych ziół i wielobarwnych kwiatów. Przeznaczony do zakładania ogrodów w stylu angielskim oraz tworzenia kolorowych, malowniczych zakątków na działkach i miejskich skwerach. Daje efekt naturalnie ukwieconego trawnika i wabi do ogrodu zapylające owady. Kwietny trawnik nie wymaga częstego koszenia i regularnej pielęgnacji. www.bros.pl

This article is from: