10 minute read
Mityczna energia
Baterie litowo-jonowe, które kilka lat temu wchodziły na rynek zasilania wózków widłowych, mają już dziś coraz bardziej ugruntowaną pozycję i coraz silniej wpisują się w obraz nowoczesnej logistyki magazynowej. Akumulator litowo-jonowy to jedna z najnowszych technologii wśród ogniw ładowalnych. Od momentu, gdy się pojawiły, wokół ich zastosowania narosło wiele mitów, powtarzanych głównie przez sceptyków tej technologii.
Tekst: Michał Klecha
Advertisement
Ta technologia zasilania wózków widłowych od początku budziła ewidentnie skrajne emocje wśród potencjalnych użytkowników. Jedni odważnie implementowali i promowali to rozwiązanie zasilania urządzeń, inni sceptycznie spoglądali na jej rozwój, widząc spore ograniczenia w zastosowaniu ogniw litowo-jonowych w logistyce. Jednak z roku na roku coraz więcej użytkowników decydowało się na zakup wózka elektrycznego ze szczelnym, bezobsługowym akumulatorem. Niewątpliwą zaletą tej technologii jest krótki czas ładowania oraz wyższa sprawność energetyczna. Udział takich baterii w obszarze sprzedaży na terenie Polski jest bardzo trudny do oszacowania, gdyż większość baterii litowo-jonowych jest dostarczana do klientów w formie wynajmu długo- lub krótkoterminowego wózków widłowych. – Patrząc na wyniki naszej firmy z ostatnich kilkunastu mie sięcy, można powiedzieć, że udział baterii litowo-jonowych to około 11% w całościowym ujęciu sprze daży i wynajmu. Sytuacja jest jednak na tyle dynamiczna, że można się spodziewać dalszych wzrostów tego typu źródła zasilania – mówi Tomasz Łukaszek, Menedżer produktu w firmie Emtor. Patrząc na rynki zagraniczne, ekspert również zauważa dużą popularność baterii litowo-jonowych. Ich udział jest większy niż na polskim rynku, choć jego zdaniem akurat w tym segmencie nie odstajemy drastycznie od Europy. Wiele inwestycji realizowanych w Polsce jest bardzo nowoczesnych, więc klienci wybierają również nowoczesne baterie do floty wózków. Podanie dokładnej liczby wózków widłowych zasilanych baterią litowo-jonową sprzedanych na polskim rynku jest praktycznie niemożliwe. Niestety w Polsce nie prowadzi się takiej statystyki jak w Niemczech czy innych kra
W powszechnym obiegu krąży na temat baterii litowojonowych wiele mitów. Każda wchodząca na rynek nowa technologia budzi niepewność. Obawy biorą się często z niewiedzy.
jach zachodnich, gdzie producenci otwarcie podają liczbę sprzedanych wózków wraz z ich specyfikacją. – Obecnie widać wyraźny wzrost liczby wózków sprzedawanych w komplecie z baterią litowo-jonową jako pierwszym wyposażeniem. Wynika to z tego, że coraz więcej producen tów docenia to rozwiązanie i płynące z niego korzyści, ale również z większej świadomości klientów oraz rosnących cen energii elek trycznej – wyjaśnia Mariusz Szewczyk z firmy EnergyOn. Ostrożnie
© Jungheinrich
szacuje on, że biorąc pod uwagę wszystkie wózki widłowe, od techniki magazynowej po te najcięższe, udział tych z baterią litowo-jonową w sprzedaży nowych wózków w Polsce stanowi ok. 6–8 %. Natomiast w Europie Zachodniej odsetek ten jest nieco wyższy i stanowi ok. 8–10%, co jednak przy znacznie większej liczbie wózków oznacza całkiem spore ilości. W przypadku wózków marki STILL baterie litowo-jonowe stanowią coraz większą część sprzedaży. Z nowoczesnymi akumulatorami Li-Ion dostępne są pojazdy niemal wszystkich typów – najczęściej jako jeden z wariantów katalogowych, a czasem jako tzw. customer option. W baterię litowo-jonową można wyposażyć zarówno czołowe wózki elektryczne STILL (od udźwigu na poziomie 1,0 t aż do najcięższych pojazdów przystosowanych do obsługi 8-tonowych ładunków), przeznaczone do obsługi magazynów wysokiego skła
dowania reach-trucki FM-X i wózki do kompletacji pionowej serii EK-X, prowadzone dyszlem wózki unoszące i podnośnikowe, jak i ciągniki – od najmniejszych do modeli o uciągu sięgającym 25 t.
Mity do obalenia Obecnie, wraz ze wzrostem ilości oferowanych wózków z baterią litowo-jonową przez coraz większą liczbę producentów, rośnie również świadomość klientów, ale przede wszystkim sprzedawców, którzy dotychczas często byli złymi prorokami ostrzegającymi przed poważnymi konsekwencjami zastosowania baterii litowo-jonowych. – Czasami wynikało to z tego, że dana firma nie posiadała w ofercie takich baterii i należało jakoś wy jaśnić ten brak, ale najczęściej po prostu z niewiedzy i bazowania na informacjach zasłyszanych, ale nie koniecznie sprawdzonych – mówi Mariusz Szewczyk z EnergyOn. – My, zajmując się bateriami lito
Efektywny recykling
– Wśród użytkowników obawy budzi kwestia recyklingu akumulatorów litowo-jonowych. Pogląd, że jest on ograniczony i mało efektywny, jest jednak nieuzasadniony. Istnieje około 50 globalnych firm zajmujących się recyklingiem akumulatorów litowo- -jonowych. Większość z nich znajduje się w UE, Korei Południowej, Kanadzie i USA. Najbardziej efektywne w recyklingu okazały się dwie metody: proces wytapiania, dzięki któremu jesteśmy w stanie odzyskać 90% kobaltu, niklu i miedzi, oraz proces hydrometalurgiczny, w przypadku którego odzysk materiałów jest na poziomie 98%.
Artur Kowalski
Product Manager – Specjalista ds. Energii
Jungheinrich Polska
Niewybuchowa
– Jednym z mitów, które wraz ze wzrostem wiedzy przechodzą już do historii, jest „wybuchowość” baterii litowo-jonowych. To kolejna legenda podsycana fi lmikami z portali internetowych pokazujących wybuchające czy płonące baterie litowe. Bateria litowo-jonowa jest znacznie bezpieczniejsza w użytkowaniu niż kwasowa, stosowana tak powszechnie. Weźmy np. pod uwagę wydzielające się w baterii kwasowej gazy wybuchowe, które mogą doprowadzić do wybuchu lub zapłonu nie tylko podczas ładowania, ale również podczas pracy operatora. Słyszeliśmy wielokrotnie o takich przypadkach, a czy ktoś słyszał o czymś takim w odniesieniu do baterii litowo-jonowej? Otóż nie, gdyż bateria jest szczelna, nie wydziela takich gazów, a dodatkowo posiada wiele zabezpieczeń przez przeładowaniem, głębokim rozładowaniem, przegrzaniem itd.. Mariusz Szewczyk
EnergyOn
wo-jonowymi od 2012 r., czyli od początku wprowadzania na rynek, staramy się budować ich pozytywny wizerunek poprzez upowszechnianie wiedzy za pomocą wszelkiego rodzaju spotkań czy seminariów, aby wiedza o tym niewątpliwie bardzo innowacyjnym rozwiązaniu trafi ła „pod strzechy” – dodaje. Wokół technologii litowo-jonowej w kontekście zasilania i stosowania na powszechną skalę narosło wiele mitów, które w dużej mierze niesłusznie mogą zniechęcać do zainwestowania w tego typu wózki. Wojciech Abramowicz, Key Account Manager w fi rmie BENNING Power Electronics, zwraca uwagę na kilka najważniejszych, począwszy od bezpieczeństwa. Zdaniem eksperta klienci często uważają, że technologia baterii litowo-jonowych jest niebezpieczna, ponieważ mogą one wybuchnąć. – Oczywiście każda nowość na rynku może wzbudzać takie obawy. Jeżeli jednak spojrzymy na to trochę szerzej, to każdy z nas od wielu lat już jest oswojony z bateriami litowo-jonowymi przez telefony komórkowe czy komputery – mówi Wojciech Abramowicz. – Przez wiele lat doświadczeń nie odnotowaliśmy żadnych niebezpiecznych przypadków dotyczących naszych baterii litowo-jonowych w wózkach widłowych – dodaje nasz rozmówca. Kolejną kwesti ą jest zamienność. Użytkownicy obawiają się, że jedna bateria litowo-jonowa często nie wystarczy jako ekwiwalent dwóch baterii kwasowych, które obecnie stosują. Firma BENNING wychodzi naprzeciw tym obawom i oferuje fachowe wsparcie w celu przeprowadzenia niezbędnych testów lub/i symulacji dla określonych warunków pracy u danego klienta. Testy i symulacje można uzyskać od pracowników BENNING-a bezpłatnie. Wreszcie pozostaje kwesti a recyklingu. – Często słyszę od klientów, że oni nie wiedzą, co zrobić z baterią, gdy już wykorzystamy jej energię i trzeba ją będzie wyrzucić. Firma BENNING bierze na siebie recykling zużytej baterii, a klient otrzymuje od nas wszystkie dokumenty związane z jej odbiorem oraz recyklingiem – deklaruje Wojciech Abramowicz.
Podobnie jak dostawcy technologii, również producenci wózków widłowych stykają się na co dzień z krążącymi na temat baterii litowo-jonowych mitami. Każde nowe rozwiązanie wchodzące na rynek budzi niepewność. Obawy biorą się często z niewiedzy. Zdaniem Artura Kowalskiego, który w fi rmie Jungheinrich pełni funkcję Product Managera, Specjalisty ds. Energii, podobnie jest w przypadku technologii litowo-jonowej. Choć jest ona szansą na zwiększenie konkurencyjności przedsiębiorstw, rynek nie uchronił się od mitów, które pojawiły się na jej temat. – Tu widzimy zadanie dla producentów – edukację klientów. Jungheinrich rozwija technologię litowo- -jonową od dekady i zna ją doskonale. Byliśmy pierwsi, którzy wprowadzili na rynek wózki widłowe z akumulatorami Li-Ion. Z naszego doświadczenia wynika, że duże obawy budzi kwesti a bezpieczeństwa użytkowania technologii Li-Ion. Niesłusznie – przekonuje Artur Kowalski i dodaje, że aktualnie wszystkie akumulatory Li-Ion posiadają odpowiednie zabezpieczenia w postaci tzw. BMS (Batt ery Management System). System kontroluje przebieg procesu ładowania i rozładowywania oraz chroni akumulator przed przeciążeniem i przegrzaniem. To sprawia, że przy prawidłowej eksploatacji baterii Li-Ion, zgodnie z ich
Ostrożne szacunki wskazują, że w Polsce udział w sprzedaży nowych wózków widłowych tych z bateriami litowo-jonowymi stanowi ok. 6–8 %. Natomiast w Europie Zachodniej odsetek ten wynosi ok. 8–10%.
przeznaczeniem, akumulatory są całkowicie bezpieczne. – Kolejny mit, z którym się spotkaliśmy, to kwesti a konieczności tzw. sformatowania baterii przed pierwszym użyciem. Każdy akumulator litowo-jonowy, opuszczając fabrykę, jest naładowany i gotowy do użycia – zapewnia Artur Kowalski,
REKLAMA
3 3
6.941 6.941
Lithium Lithium
Bezpieczne rozwiązania dla akumulatorów litowych Bezpieczne rozwiązania dla akumulatorów litowych
W ładowania W testowania W składowania W transportu Certyfikowane rozwiązania do: W ładowania W testowania W składowania W transportu Certyfikowane rozwiązania do:
precyzując jednocześnie, że akumulatory te nie posiadają efektu pamięci, w związku z czym ładowany akumulator nie zwiększy swojej pojemności poprzez pełne rozładowanie. Wręcz przeciwnie – pełne rozładowywanie baterii Li-Ion skraca jej żywotność, a nawet może doprowadzić do trwałego uszkodzenia.
Kolejnym ograniczeniem jest często wymieniany pobór mocy. – Otóż oczywiście, jeśli chcemy naładować baterie o tej samej mocy w czasie 4 lub nawet 8 razy krót szym, musimy dostarczyć zdecydowanie więcej energii krótkim czasie. Jednakże jeśli weźmiemy pod uwa gę znacznie wyższą efektywność energetyczną, inwestycja w sieć zasilającą zwraca się bardzo szyb ko – tłumaczy Mariusz Szewczyk, który dodatkowo poleca swoim klientom rozwiązanie pozwalające na efektywny rozdział energii pomiędzy ładowane baterie tak, aby nie przekroczyć określonych w umowie z zakładem energetycznym limitów poboru. Dzieje się to za pomocą oprogramowania MD Load Management, które na bieżąco kontroluje zużycie energii i reguluje podłączone prostowniki, aby
maksymalnie efektywnie wykorzystać dostępną moc, nie powodując jej przekroczenia.
Mit cenowy Na jeszcze jeden aspekt, który jest jednocześnie głosem dostawcy wózków widłowych, zwraca uwagę Tomasz Łukaszek z Emtoru. Chodzi o kwestię ceny, a ściślej kosztów eksploatacji w szerszym znaczeniu. – Podstawowy „mit” dotyczący baterii litowo-jonowych, jaki jest popularny na rynku, to przeświadczenie, że baterie tego typu są drogie i firmy na nie „nie stać”. Owszem, są drogie, ale tylko wtedy, gdy patrzymy na cenę zakupu takiej baterii, nie analizując dalszych korzyści finansowych związanych z TCO (Total Cost of Ownership, całkowity koszt posiadania) – zwraca uwagę T. Łukaszek. – Jeśli dokładnie przyjrzymy się kwotom, jakie możemy zaoszczędzić w trakcie użytkowania baterii litowo-jonowej, okazuje się, że ten początkowy wydatek to inwestycja, która po prostu się zwróci z nawiązką – przekonuje nasz rozmówca. Nie da się ukryć, że bateria litowo-jonowa jest ciągle znacznie droższa w zakupie niż kwasowa. Jednakże jak przy każdej inwestycji, również tutaj należy brać pod uwagę TCO. Łatwo zobrazować to podejście przykładem z życia codziennego. – Przecież kupując auto, nie tylko patrzymy na piękny wygląd, cenę zakupu, ale również koszty eksploatacji i przede wszystkim na spalanie. To dlatego w Polsce ciągle diesel, mimo że droższy w zakupie, jest bardziej popularny od benzyniaków – argumentuje Mariusz Szewczyk z EnergyOn. Podobnie jest z baterią litowo-jonową. Mimo wyższego kosztu zakupu, jej zalety i związane z nimi koszty są znacznie niższe niż przy baterii kwasowej, dzięki czemu już w okresie 2–3 lat można liczyć na zwrot z inwestycji (ROI). – Brak konieczności budowy lub wydzielania akumulatorowni, brak kosztów obsługowych, dolewania wody, wymiany baterii, kosztów dojazdów do punktów ładowania, ale przede wszystkim znacznie wyższa sprawność, a co za tym idzie mniejsze prawie o 30% zużycie energii, powodują, że jest to opłacalna inwestycja – wymienia Mariusz Szewczyk. Jeśli do tego dołożymy jeszcze trzykrotnie dłuższą żywotność, to od razu widać, skąd tak duży wzrost zainteresowania tą technologią.
nowe możliwości w Twoich rękach
Znalezienie odpowiedniej baterii umożliwiającej osiągnięcie balansu pomiędzy wydajnością, kosztem zakupu a kosztami operacyjnymi jest wyłącznie w Twoich rękach.
Baterie EnerSys ® w technologii TPPL (cienkie płyty z czystego ołowiu) NexSys ® Core i NexSys ® Pure dzięki uniwersalności funkcjonalnej i użytkowej zapewniają wsparcie we wszystkich typach aplikacji.
Minimalna obsługa / zerowa wymiana baterii Maksymalna dostępność i elastyczność Bardzo szybkie ładowanie Zdolność do krótkich podładowywań Wydłużona trwałość Obniżony całkowity koszt zakupu i eksploatacji (TCO) Pełne i szybkie wsparcie techniczne