5 minute read

Ludzie / 75 lat Minęło

75 laT mInęło Jak…

Z Mirosławem Mikuszewskim, prezesem Związku Polskich Artystów Plastyków Okręg Bielsko-Biała, oraz Krystyną Stec, kierownikiem biura ZPAP Okręg Bielsko-Biała rozmawia Ewa Krokosińska-Surowiec

Advertisement

75 lat to kawał historii. Znaczną jej część ty również tworzyłaś. Od jak dawna działasz w okręgu bielskim ZPAP?

Krystyna Stec: w 1977 roku ówczesny prezes oddziału jurek leski zaproponował mi pracę kierownika biura związku plastyków. po wyborach w czerwcu 1977 roku powstał okręg bielski. wtedy siedzibą związku był pawilon wystawowy bwa. i tak się zaczęło. w następnym roku, 1978, przenieśliśmy się na rynek. początkowo to było jedno pomieszczenie wynajęte od miasta. Z czasem miasto udostępniło nam cały budynek. na parterze powstała galeria sztuki art, na pierwszym piętrze biuro i klub, a w piwnicy knajpka. oczywiście trzeba było najpierw wyremontować tę kamienicę. prawie cały projekt i wykonanie zrobili nasi koledzy artyści z waldkiem lesiakiem na czele.

Jak wyglądały początki twojej pracy w związku?

Krystyna Stec: od początku prowadziłam biuro. wiązało się to z organizowaniem wystaw, spotkań, życia związkowego. do mnie należały też bieżące sprawy finansowe. przeważnie pracowaliśmy w dwie osoby plus główny księgowy. godziny pracy były dość nieregularne. często trzeba było poświęcić soboty i niedziele. muszę powiedzieć, że życie towarzyskie i wystawiennicze kwitło.

Przy galerii działa również sklep, gdzie dzieła bielskich artystów można kupić w bardzo korzystnych cenach. Zamiast kupować koszmarki z sieciówek, warto nabyć u was oryginalne dzieła. Czy sklep cieszy się powodzeniem?

Krystyna Stec: przy związku działa galeria, w której plastycy, członkowie związku, mogą sprzedawać swoje prace. ceny są bardzo korzystne, bo bez narzutu galerii. można je również negocjować z artystą. pomysł i założenie galerii wiązały się z regularnymi wernisażami, ponieważ przy okazji miejsce to odwiedza mnóstwo osób.

Od jak dawna jesteś prezesem?

Mirosław Mikuszewski: funkcję prezesa pełnię od 2012 roku. przejąłem ją w połowie kadencji od renaty szułczyńskiej. Związek i ta kamienica przy rynek 27 w bielsku-białej były w opłakanym stanie. groziło nam przejęcie naszego bielskiego okręgu przez okręg katowicki.

To sporo udało się zdziałać do obecnej chwili. Krystyna jest twoją prawą ręką?

Mirosław Mikuszewski: nieskromnie przyznam, że rzeczywiście udało się sporo zdziałać. odremontowaliśmy kamienicę, zorganizowaliśmy galerię, gdzie odbywają się regularne wystawy. do dzisiaj 56 wystaw. krystyna jest nie tylko moją prawą ręką, często zastępuje obie ręce. a najczęściej jest szyją. inspiruje nas do pracy, mobilizuje i jest obecna na co dzień w biurze i w galerii. jest dobrym duchem tej galerii.

Jak dużą swobodą dysponuje okręg bielski, który jest częścią Związku Polskich Artystów Plastyków?

Mirosław Mikuszewski: nasz okręg to jeden z 21 okręgów w polsce. skupia obecnie 53 artystki i 54 artystów. Zachowujemy wzorowy parytet. okręg ma obecnie osobowość prawną i w zasadzie jest zupełnie samodzielną organizacją. żyjemy głównie z wynajmu swoich lokali, a także regularnie udaje nam się pozyskiwać granty z urzędu miejskiego.

Poświęcasz sporo czasu na działania na rzecz dobra wspólnego, na rzecz koleżanek i kolegów ze związku. Czy wystarcza ci czasu na twoją twórczość?

Mirosław Mikuszewski: Związek stał się moim głównym zajęciem. mam szczęście, bo od lutego tego roku jestem emerytem. Z działalnością twórczą bywało różnie. przeważnie prowadziłem firmę projektowo-reklamową i na moją własną twórczość rzeczywiście brakowało czasu.

Co artyści mogą zyskać, należąc do związku?

Mirosław Mikuszewski: to bardzo szerokie i trudne pytanie.na

poziomie zarządu głównego związek powinien dbać o status artysty plastyka, obecnie bardzo zaniedbany i niedostosowany do naszych realiów… na poziomie naszego okręgu przynależność pozwala na znalezienie własnego miejsca w mieście, na spotkania, wymianę myśli i zleceń, wystawy z tłumnymi wernisażami, promocje naszych twórców i wiele innych wspólnych działań. artyści z zasady są indywidualistami i wspólne działania nie są łatwe, ale nam się to udaje.

Czy młodzi artyści również zapisują się do związku?

Mirosław Mikuszewski: od momentu wyremontowania budynku i uruchomienia galerii zaczęło nam przybywać młodych twórców. wprawdzie większość naszych kolegów jest w wieku emerytalnym, jednak stopniowo średnia wieku trochę się obniża. w ostatnich pięciu latach pożegnaliśmy 16 koleżanek i kolegów, ale przywitaliśmy w swoim gronie również 16 osób. cała historia ostatniego 5-lecia naszego bielskiego związku jest zawarta w znakomitym moim zdaniem katalogu uzupełniającym poprzednie opracowanie, które obejmowało pierwsze 70 lat naszego okręgu.

Czy – jak z reguły w każdej grupie – dochodzi do nieporozumień i konfliktów, czy raczej tworzycie zgrany zespół, macie poczucie wspólnoty?

Mirosław Mikuszewski: w swojej dotychczasowej, jak na razie ośmioletniej działalności nie zauważyłem większych konfliktów. może dlatego, że związek był w ruinie i wszyscy czuliśmy, że to nie czas na spory i kłótnie. to był czas odbudowy. prezes zarządu głównego janusz janowski podkreślał podczas uroczystości 75-lecia, że stanowimy wyjątkowo zgrany kolektyw – jak rodzina.

Jak mówiłeś, w siedzibie związku przy Rynek 27 są organizowane wystawy członków związku. Ten rok jest jednak bardzo trudny ze względu na panującą sytuację, a mimo to wystawy były organizowane. Jak to się udało?

Mirosław Mikuszewski: to był rzeczywiście bardzo trudny czas i chyba wszyscy odczuwaliśmy brak spotkań, a zwłaszcza wernisaży wystaw. musieliśmy wypełnić tę pustkę i tak się złożyło, że wiceprezesem jest obecnie mateusz taranowski, specjalista od multimediów. w dużej mierze dzięki niemu mogliśmy prowadzić działalność w internecie. w tej chwili jest już trochę łatwiej, otwarcie wydarzenia, jakim były obchody 75-lecia, odbyły się na placu obok bwa. pozwoliły na obecność wielu naszych przyjaciół i gości. Zwiedzanie wystaw odbywało się w małych grupach, również niewielki poczęstunek udało się zorganizować na tarasie piwnicy Zamkowej.

Jakie cele stawiasz sobie jako prezes bielskiego związku? Jakie są plany na przyszłość?

Mirosław Mikuszewski: moim zdaniem wystarczyłoby przywrócić pozycję, jaką związek miał przed stanem wojennym. powinien być organizacją dbającą o status artysty plastyka, o jego życie codzienne, o jego miejsce społeczeństwie. chciałbym, aby nasz okręg miał większy wpływ na wygląd miasta, jego estetykę i funkcjonalność, żeby bielsko-biała było bardzo przyjaznym miejscem dla artystów. mam nadzieję, że pozycja okręgu bielskiego będzie się wzmacniać oraz że będzie się utrwalać i stale wzmacniać pozycja galerii ppp na mapie kulturalnej bielska-białej. i że będziemy też przypominać o dokonaniach naszych kolegów. planujemy rozwinąć na większa skalę współpracę z wieloma ośrodkami w kraju i za granicą, zwiększać aktywność, organizować plenery i wystawy w innych ośrodkach… to są moje marzenia i pobożne życzenia. bardzo chciałbym, żeby nasi następcy nie tylko kontynuowali nasze działania, ale by stale próbowali mierzyć się z wyzwaniem teresy dudek-bujarek, naszej historyczki, opisanym w „fenomenie nie do powtórzenia”.

This article is from: