Zamiast wstępu – dlaczego ćwiczenie myślenia? Edukacja architektoniczna dzieci i młodzieży przybiera bardzo różne formy. W Polsce rośnie zainteresowanie tą dziedziną wiedzy, coraz więcej mówi się o konieczności wprowadzenia powszechnej edukacji architektoniczno-przestrzennej. Coraz więcej osób i instytucji działających na polu edukacji nieformalnej – w muzeach, domach kultury, szkole, a nawet centrach handlowych realizuje warsztaty i projekty poświęcone architekturze. Temat jest bardzo obszerny, ponieważ istnieje wiele poziomów tego co nazywać można szeroko „byciem w przestrzeni i wobec przestrzeni”. Architektura czy tego chcemy czy nie, jest jednym z fundamentów ludzkiej kultury. Możemy żyć bez sztuki, literatury, kinematografii, ale od architektury nie jesteśmy w stanie uciec. Żyjemy w strukturach miast, miejscowości, wsi, przedmieść. Pracujemy i uczymy się w budynkach, poruszamy się pomiędzy nimi, wreszcie okupujemy przestrzeń w postaci najmniejszej jednostki, czyli domu. To wszechobecna i najbardziej demokratyczna dziedzina sztuki, która jako przedmiot refleksji jednocześnie jest praktycznie nieobecna w edukacji formalnej. Niniejsza publikacja nie rości sobie prawa do zaprezentowania jak obszerną dziedziną jest edukacja architektoniczna. Zajmuję się jedynie jej wycinkiem, jedną z wielu możliwych odsłon. To autorski wybór interesujących mnie zagadnień - wyciągam kawałek by pokazać, co udało mi się z nim zrobić podczas kilku-
miesięcznego procesu i do jakich doprowadziło mnie wniosków. Edukacją nieformalną najmłodszych zajmuję się od kilku lat i coraz częściej zadaje sama sobie pytanie nie tyle „czego uczyć?”, ale „jak uczyć?”. To przesunięcie prowadzi nas do traktowania przeze mnie architektury nie tylko jako interesującej dziedziny, ale też czegoś co dostarcza mi inspiracji do przemyślenia zupełnie innych modeli uczenia się. Pracując nad warsztatami, obserwując dzieci, zastanawiałam się dużo nad potencjałem edukacji architektonicznej. Moje myślenie było bardzo szerokie i doprowadziło mnie do przekonania, że architektura pozwala mi powoływać do życia inne modele uczenia się - angażować dzieci na zupełnie innych zasadach niż w edukacji formalnej. Widoczne na zdjęciu “Drzewo kreatywności” z Lego House w Billundzie to jedna z największych na świecie konstrukcji z klocków, która wyznacza symboliczne centrum domu Lego. Stwierdzenie, że działanie w przestrzeni, konstruowanie, budowanie, projektowanie - dostarczają wielu narzędzi do rozwijania kreatywności dzieci – może zabrzmieć dla wielu jak banał. Kreatywność, o której mówi się dzisiaj tak dużo i odmienia się przez wszystkie przypadki, najczęściej ulokowana jest w centrum edukacyjnych przedsięwzięć. Ale właśnie dlatego akcent stawiam na myślenie. Zdałam sobie sprawę z tego, że chodzi
5