nowyczas2006/007/007

Page 5

nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 17 listopada 2006

CZAS NA WYSPIE 5

(Nie)Wirtualne Biuro Porad

Coronation Street przed jazdą Na ekranie odcinek tasiemcowego serialu Eastenders, na sali w Lublinie grupa mężczyzn uważnie wsłuchujących się w dialogi. Dyskusyjny Klub Filmowy? Nie. To szkolenie kierowców autobusów. W ten sposób Firstgroup, największa brytyjska firma obsługująca transport publiczny, przygotowuje swoich pracowników, aby ci po rozpoczęciu pracy na Wyspach mieli mniejsze kłopoty ze zrozumieniem pasażerów. Przyszli kierowcy czerwonych piętrusów w ramach zapoznawania się z regionalnymi akcentami Brytyjczyków oglądają tutejsze tasiemcowe seriale lub sitcomy. Jakie? Wszystko zależy od tego, gdzie będą pracowali. Kierowani do pracy w Londynie oglądają Only Folls and Horses, w rejony East Endu rzecz jasna śledzą losy bohaterów Eastenders, aby osłuchali się z cockneyowskim slangiem. Ci, którzy będę jeździć ulicami Essex zapoznają się z odcinkami Birds of Feathers, natomiast, przyszli pracownicy rejonów Manchesteru muszą śledzić życie bohaterów Coronation Street. Najbardziej chyba cieszą się kierowcy, którzy zostali skierowani do pracy w Szkocji. W ramach nauki niuansów szkockiego akcentu oglądają słynnego komika Billy Connoly’ego, który dzięki temu zdobywa sobie zapewne coraz większą rzeszę fanów w Polsce. Przedstawiciele Firstgroup uważają, że taki sposób szkolenia poprawił znacznie pracę polskich kierowców i ograniczył rotację kadr. –Gdyby ktoś rozpoczynający pracę w Glasgow nie rozumiał akcentu, stwarzałoby to problemy, zaś dzięki symulowanemu środowisku w sali szkoleniowej,

kierowcy oglądają wideo i uczą się, zadając pytania – mówi rzecznik Firstgroup. – Dzięki takiej metodzie szkolenia, kierowcy mogą się zapoznać ze slangiem, który różni się w zależności od rejonu kraju – dodaje. Aby symulacja nauki była pełniejsza, firma wysłała do Polski czerwonego piętrusa, którym kierowcy jeżdżą lubelskimi ulicami (oczywiście po prawej stronie jezdni). Zgodnie z ujawnionymi w ubiegłym tygodniu danymi, w firmie pracuje 1000 polskich kierowców. – Zatrudniamy teraz wystarczająca liczbę kierowców, dzięki czemu zmniejszyliśmy liczbę nadgodzin i poprawiliśmy poziom świadczonych usług – tłumaczy Moir Lockhead, prezes Firstgroup. Zatrudnienie Polaków znacznie ograniczyło również rotację kadr wśród kierowców, która spadła z 35-40 proc. dwa lata temu do 24 proc. obecnie. – To bardzo dobrzy pracownicy – chwali Polaków Lockhead. Firstgroup obsługuje ponad 20 proc. autobusów komunikacji miejskiej w Wielkiej Brytanii, przewożąc 2,9 mln pasażerów dziennie. Polacy stanowią jedną piątą wszystkich kierowców zatrudnionych przez tę firmę. (rt)

800 lat tradycji w City of London W niedzielę w sercu Londynu czyli dzielnicy The City of London odbył się publiczny festyn z okazji powołania na urząd nowego Lorda Mayora. Uroczystość rozpoczęła się dwiema minutami ciszy ku czci poległych żołnierzy z okazji przypadającego 11 listopada Remembrance Day. Następnie zgromadzeni wzięli udział w pochodzie ulicami City of London, czyli w okolicach stacji St. Paul's, Mansion House i Bank. Nie licząc tłumów widzów, wzięło w nim udział 6 tysięcy osób na 250 samochodach i platformach. Lord Mayor Show jest jednym z najstarszych brytyjskich świąt obchodzonych do dzisiaj. ma ponad 800letnią tradycje – sięga korzeniami wydarzenia roku 1215, kiedy to ówczesny Lord Mayor, by potwierdzić swoją lojalność wobec króla przyszedł złożyć przysięgę wierności do Royal Courts of Justice. Tradycja ta utrzymała się i powtarza ją każdy nowy Lord Mayor. Od 1757 roku używana jest ta sama, bogato zdobiona kareta, zwana State Coach. Obecnie jest ona jedynie elementem tradycji i symbolem ciągłości ceremonii. Na co dzień można

ją oglądać w Museum of London. W pochodzie uczestniczyli artyści, tancerze, mniejszości etniczne oraz reprezentacyjne jednostki wojskowe. Po złożeniu przysięgi (Oath of Allegiance) przed Lordem Sprawiedliwości Anglii nowy Lord Mayor powrócił

z Royal Courts of Justice do Mansion House, gdzie dokonał przeglądu Straży Honorowej oraz został uroczyście powitany w swej nowej roli przez miejskich dostojników. Uroczystość zakończył pokaz ogni sztucznych. (mp)

Ju˝ wkrótce Wirtualne Biuro Porad prowadzone przez Stowarzyszenie „Poland Street” przestanie byç wirtualne. Prawdopodobnie jeszcze przed Êwi´tami Bo˝ego Narodzenia zostanà wprowadzone sobotnie dy˝ury, podczas których mo˝na b´dzie bezpoÊrednio zasi´gnàç porad. – Forma elektronicznego kontaktu, jest cz´sto k∏opotliwa. Czasem trzeba przekazaç dokumenty, czasem trzeba zadaç dodatkowe pytania. Wiele ze zg∏aszajàcych si´ do nas osób nie ma sta∏ego dost´pu do internetu, by skontaktowaç si´ z biurem, korzystajà z kafejek internetowych. Prosz´ sobie wyobraziç jak wyglàda przesy∏anie np. umowy o prac´ – mówi Micha∏ Porzyczkowski, prawnik z firmy Dettlaff Solicitors. Stowarzyszenie nie podaje jeszcze, gdzie b´dzie funkcjonowaç biuro. Jakiego rodzaju pomocy prawnej mo˝na si´ b´dzie spodziewaç? – W znacznej mierze dotyczyç ona b´dzie zagadnieƒ zwiàzanych z prawem pracy. Tworzenie listów typu „grievance letters”, których przedstawienie pracodawcy w odpowiednim terminie jest jednà z podstawowych przes∏anek wszcz´cia post´powania przed Trybuna∏em Pracy. B´dà porady z zakresu umów o prace, bezpodstawnego zwolnienia, ze szczególnym uwzgl´dnieniem zwolnieƒ Polek, które zasz∏y w cià˝´, redukcji etatów, dyskryminacji w miejscu pracy, minimalnych stawek godzinowych, godzin pracy, przepisów BHP czy urlopu macierzyƒskiego. Mo˝na te˝ b´dzie uzyskaç pomoc w zakresie wszelkich niezb´dnych, podstawowych rejestracji, których nale˝y dokonaç tu˝ po przyjeêdzie na Wyspy, takich jak rejestracja w Home Office, za∏o˝enie numeru NIN, czy przet∏umaczenie prawa jazdy. Aby skorzystaç z pomocy Biura Porad w internecie nale˝y otworzyç stron´ www.polandstreet.org.uk/porady. Wi´cej w nast´pnym wydaniu „Nowego Czasu”.

Jacek Rudnicki

Groźne morze W MINIONĄ niedzielę na brzegu zatoki Farrihy Bay w irlandzkim hrabstwie Clare znalezione zostało ciało martwego mężczyzny, najprawdopodobniej wyrzucone przez morze w nocy. Służby ratownicze podejrzewają, że to zaginiony dwa tygodnie wcześniej Polak, który został zmyty przez fale podczas łowienia ryb nad brzegiem niedaleko irlandzkiego Kilkee. Ciało topielca przewiezione zostało do Limerick General Hospital w celu przeprowadzenia sekcji zwłok. Jeśli przypuszczenia co do narodowości topielca potwierdzą się, intensywne dwutygodniowe poszukiwania, w których uczestniczyły lokalne i krajowe służby ratownicze, zostaną odwołane. Tydzień później w podobnych okolicznościach z nadbrzeżnych skał koło Dunberg (również w powiecie Clare) morze zmyło innego mężczyznę, tym razem Łotysza. REKLAMA


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.