6 minute read

Czym jest Waves&Ice?

Tekst KLAUDYNA BRZOSTOWSKA

Zdjęcie Julia Ochs

Waves&Ice to projekt filmowy dokumentujący islandzką wyprawę, w którą zaangażowało się 6 wyjątkowych kobiet.

Wszystkie dzielimy pasję do sportów ekstremalnych i wody. Każda z nas uwielbia spędzać czas w wodzie i uwieczniać swój obraz świata na kamerze. Efektem dwutygodniowej wyprawy jest krótki film dokumentalny o kobietach, które spotkały się na Islandii i wspólnie przemierzają ten kraj podążając za swoimi pasjami. Celem projektu jest emancypacja płci żeńskiej w środowisku outdoor’owym. W ostatnich latach sporo powstało dokumentów

Zdjęcie Berglind Jóhannsdóttir

o ludziach, którzy żyją dla swoich pasji. Zdecydowana większość to opowieści mężczyzn, o mężczyznach i dla mężczyzn. Tym razem powstaje film o sile i determinacji kobiet, które robią dla siebie miejsce w środowiskach zdominowanych przez płeć męską.

Reżyserka Sabine M. Probst zaprosiła do projektu 5 kobiet:

` surferki i snowboardzistki: Elín Signý Ragnarsdóttir (@elinsigny), Ana Geppart (@anageppert) ` fotografki: Berglind Jóhannsdóttir (@iamberglind), Julia Ochs (@juliaochsphoto) ` oraz polską instruktorkę nurkowania oraz wideografkę:

Klaudyna Brzostowska (@waterographyk)

W kwietniu 2021 roku przyleciałyśmy na miejsce. Po kilku odwołanych lotach i 5-dniowej kwarantannie żeńska załoga

Zdjęcie Sabine M. Probst

wyruszyła w drogę. Ruszyłyśmy w kampervanach okrążając Islandię słynną drogą numer 1. Islandia to kraina ognia i lodu, która nie daje ostrzeżeń. Podczas roadtrip’u doświadczyłyśmy jazdy w arktycznej burzy, podczas której wiatr osiągał prędkość do 216 km/h. Elin i Beglind zachowały zimną krew, w pełni sił i determinacji zmotywowały mnie do dalszego prowadzenia samochodu. Udało się, znalazłyśmy schron po kilkugodzinnej szalonej jeździe. Dopiero po tym doświadczeniu zrozumiałam jak bardzo pogoda wpływa na codzienne wybory i zachowania Islandczyków. Przemierzanie tego kraju tak wygląda i mimo, że wszelkie plany dostosowuje się na bieżąco do aktualnych prognoz meteorologicznych – niekiedy spotykane są i takie niespodzianki. Motywacja do przedostania się z Reykjaviku na wschód, a później na północ była duża. Wszystko to w celu poszukiwania najlepszych fal, wymarzonych miejsc nurkowych i dziewiczych tras snowboardowych.

Zdjęcie Berglind Jóhannsdóttir

LODOWATE KĄPIELE I MARTWA FALA 5:00 rano, siedzimy w samochodach i wparujemy się w morze. Szukanie idealnych fal do surfowania to wymagająca misja. Nigdy nie wiadomo czy sprawdzą się prognozy. Jest wiele czynników, które wpływają na idealną falę – martwa fala (ang. swell) kierunek i okres między falami, wiatr, podłoże i oczywiście ilość osób w wodzie. Środowisko surferskie na Islandii jest bardzo kameralne, wszyscy się znają i pojawienie się chociażby jednej nowej osoby w wodzie jest wydarzeniem. Bardzo nas ucieszył fakt, że na przestrzeni ostatnich lat coraz więcej kobiet łapie tamtejsze fale. Elín była jedną z pierwszych kobiet surfujących na Islandii, teraz wypatruje kolejne entuzjastki. Ana i Elín ubierają się pierwsze i woskują deski surfingowe przy vanach. Julia i ja wskakujemy w pianki i szykujemy aparaty fotograficzne wkładając je w specjalne obudowy. Sabine i Berglind robią zdjęcia z lądu. Ustawiają się na wzgórzu i poszukują idealnego kadru – śnieg, góry, morze i surferka na fali. Naszym codziennym rytuałem podczas wyprawy były kąpiele w morzu. Niezależnie od pogody wskakiwałyśmy ze sprzętem fotograficznym do wody. W zależności od miejsca naszym celem było albo zamarznąć ;), albo zrobić zdjęcia surferom, teksturze wody i zapierającej wdech przestrzeni. Osobiście uwielbiam zimne wody, jednak za każdym razem jest to wyzwanie, któremu postanawiam sprostać. Na początku

Zdjęcie Julia Ochs

Zdjęcie Julia Ochs

jest upiornie zimno. Potem wraz z wzmożoną aktywnością (non stop pływam, kopię płetwami, uciekam ze strefy załamania fali) i przy wzmożonym skupieniu podczas kręcenia i robienia zdjęć, zimno znika. Pozostają adrenalina i endorfiny. Głębokie i regularne oddechy pomagają mi się wyciszyć i przetrwać kolejne fale uczucia zamrożenia. Na szczęście i te mijają, a pozostaje uczucie zadowolenia i radości.

NURKOWANIE Moim celem podczas wyprawy Waves&Ice było zanurkować w Narodowym Parku Thingvellir. Zapewne moje zamiłowanie do zimy i lodowatych wód jest powodem, dla którego to miejsce jest dla mnie tak ważne. Od kiedy nurkuje było to na mojej liście. Swoją karierę nurkową rozpoczęłam w 2016 roku w wodach tropikalnych. Pewnego dnia, pracując w Indonezji, kolega wspomniał o Islandii i nurkowaniach w najczystszych wodach świata. Opowiedział o suchym kombinezonie, stercie kamieni, świetnej wizurze – nakreślił mi obraz słynnej Silfry. Od tamtego czasu marzyłam o zanurkowaniu w tamtejszych lodowatych wodach. Stało się to moją małą obsesją. Kiedy dostałam propozycje udziału w projekcie – wiedziałam, że lepszej okazji nie będzie. Kupiłam bilet na Islandię.

CZYM (NIE) JEST SILFRA? Obszar Narodowego Parku Thingvellir (UNESCO) jest częścią Grzbietu Śródatlantyckiego – najdłuższego grzbietu śródoceanicznego na Ziemi. Jest to niezwykłe miejsce, gdzie stykają się dwie płyty tektoniczne – euroazjatycka i północnoamerykańska. Co roku odnotowuje się tutaj zwiększenie odległości między płytami o około 2 cm. Silfra to jedna z wielu szczelin w jeziorze Thingvellir, która leży na styku płyt tektonicznych. Nie jest prawdą, że nurkując w Silfrze dotyka się obydwu płyt. To marketingowy chwyt i instagramowe faux pas, które popełniają turyści. Jednak nie zmienia to faktu, że Silfra jest szczeliną wyjątkową. Jest wypełniona krystaliczną wodą, która wdziera się w ową szczelinę poprzez otwarte źródło topniejącej wody z lodowca Langjökull – drugiego największego lodowca na Islandii. Stąd właśnie pojawia się przejrzysta czysta woda i wizura, która sięga ponad 100 m. Silfra jest uznana za miejsce do nurkowania z najczystszą wodą na świecie. I tak po kilku latach marzenia o konkretnej szczelinie na Islandii, zanurkowałam w 2°C, w krystalicznie czystej wodzie,

Zdjęcie Klaudyna Brzostowska

otoczona tylko i wyłącznie wielkimi kamieniami. Bardzo kameralne środowisko, które wzbudziło we mnie sporo emocji. Jedną częścią Silfry – nazywaną Katedrą – byłam szczególnie zachwycona. Jest to miejsce relatywnie głębokie, majestatyczne i wzbudzające respekt. Silfra zdecydowanie ma w sobie coś mistycznego – zachwyca i wycisza. Wielu poznanych nurków na Islandii mówi, że od nurkowania w lodowatych wodach nie ma odwrotu, uzależnia i później trudno nurkować gdzie indziej. Kiedy to przeżyłam i poczułam tę adrenalinę, rozumiem dokładnie, o co im chodzi.

WZAJEMNE INSPIRACJE Kilkunastodniowa wyprawa okazała się niezapomnianą przygodą, podczas której wspólne pokonywanie trudności i wzajemne inspirowanie się, okazało się najważniejszymi elementami projektu. To zaszczyt dzielić to, co kochasz najbardziej z innymi kobietami, które wykazują ekscytację i determinację, aby spełniać swoje marzenia. I właśnie po to ten film powstaje – aby pokazać innym osobom, że warto wyjść z domu, szukać i podążać za swoimi pasjami. Mam nadzieję, że uda nam się zainspirować inne kobiety do sportów ekstremalnych oraz więzi opartych na wsparciu, a nie rywalizacji. Szczególne podziękowania dla polskich firm, które zdecydowały się na wsparcie projektu Waves&Ice. Dziękuję GRALmarine za użyczenie sprzętu, który pozwolił mi oświetlić moje podwodne kadry. Podziękowania dla ECN Systemy Nurkowe za oddanie do dyspozycji ultra ciepłą piankę firmy BARE, dzięki której mogłam pozostać w lodowatych wodach na dłużej. Dziękuję BlueArrow Patagonia Agent Polska za wsparcie wyprawy swoimi produktami.

Trailer filmu Waves&Ice

https://www.youtube.com/watch?v=t2AibmGZF2E

Crowdfounding page

www.indiegogo.com/projects/waves-and-ice/x/26596214

IT’S A COLD WORLD OUT THERE.

BUT BARE KEEPS YOU WARM ON EVERY DIVE.

This article is from: