13 minute read

Automat oddechowy. Część 2, „Odczarowywanie mitów

Automat oddechowy

CZĘŚĆ 2 „ODCZAROWYWANIE MITÓW”

Tekst WOJCIECH A. FILIP

Jeżeli automat bez zabezpieczonego przyłącza wpadnie mi do wody to grozi mi nurkowy koniec świata (zwykle przyłącze ma postać „śruby”, którą wkręcamy w zawór butli)? Czy przebicie membrany suchej komory jest niebezpieczne? W drugiej części artykułu o automatach oddechowych przeczytacie m.in. o tym dlaczego zalanie automatu nie stanowi żadnego problemu, a przedziurawienie membrany suchej komory może podnieść bezpieczeństwo nurkowania…

Na początek wyjaśnijmy formalnie kwestię zalania automatu wodą. Dlaczego formalnie? Bo jest to dokładnie opisane w normie dopuszczającej automaty oddechowe do użytku.

Każdy automat oddechowy, na którym znajdziecie oznaczenie EN250:2014 możemy zalać wodą, a w zasadzie możemy wrzucić do słonej wody i pozostawić w niej na 8 godzin pozwalając na całkowite zalanie. Następnie wyjmujemy go na powierzchnię i pozostawiamy do wyschnięcia na 16 godzin (bez płukania) po czym… automat musi normalnie działać.

Czy to oznacza, że mogę bezkarnie zalewać wnętrze automatu słoną wodą? Niestety nie, automat po zalaniu będzie poprawnie pracował, ale pozostawiony na dłużej ze słoną wodą w środku zacznie korodować, a tego nie lubimy.

Wniosek nr 1

Automat można zalać wodą słodką, a nawet słoną i będzie działał dalej 

Wniosek nr 2

Trzeba przeczytać ten artykuł do końca żeby dowiedzieć się co zrobić, aby nie tylko działał, ale też nie korodował 

Zdjęcie Bartek Trzciński

Co to jest norma EN 250:2014?

Producenci automatów nazywają ją „nową” normą, bo zastąpiła starą EN250. Jest to zbiór informacji, który wskazuje parametry materiałów, z których zbudowane powinny być automaty, poprzez określenie zachowań tych materiałów w różnych warunkach np. węże do automatów powinny utrzymać ciężar 100 kg, albo: automaty nie mogą się w żaden sposób zdeformować, jeżeli przez kilka godzin będą przechowywane w temperaturze różniącej się o 100 stopni Celsjusza (-30°C do +70°C). Czy np. to, jak powinny pracować automaty, badane są na głębokościach 30 i 50 m (stara norma dotyczyła badań automatów tylko na głębokości 50 m, nowa dodała bardzo ważne badanie na głębokości 30 m). Jedną z najistotniejszych, dla nas nurków, częścią normy jest ta, opisująca jaką pracę możemy maksymalnie wykonać pod wodą oddychając przez automat. Ta część EN250:2014 kojarzy się z serwisowaniem automatów i ustawianiem oporu oddechowego*. Pamiętajmy, że na pracę oddechową ma wpływ nurek, który może używać różnych ustawień pokrętła regulacji oporów i dźwigni wspomagania (szczegóły opisałem w poprzednim numerze Perfect Diver).

* właśnie dlatego serwisant powinien być wyposażony w urządzenie pozwalające zmierzyć wielkość tego oporu

Wszystko to, aby nurkowanie było bezpieczne i sprzyjało relaksowi  ciem bardzo dużego mięśnia zwanego przeponą i wielu innych mniejszych mięśni. Czyli żeby móc oddychać, musimy się trochę napracować. Wysiłek związany z oddychaniem odczulibyśmy szybciej gdyby zanurzyć się na 50 m, gdzie gaz, którym oddychamy będzie, w dużym uproszczeniu, blisko 6 razy gęstszy. Czyli gdyby opaść na podwodną ławkę na 50 metrach i nic nie robiąc pooddychać sobie przez automat możemy się zmęczyć wielokrotnie bardziej niż oddychając na powierzchni? Dokładnie tak, a sytuację możemy jeszcze bardziej pogorszyć ustawiając pokrętła regulacyjne w naszych 2 stopniach na „minus”. Warto dodać, że nurkowie oprócz oddychanie poruszają się, pozują do zdjęć, uciekają przed rekinami czy zajmują się wydobywaniem sieci. Zatem nasza praca w czasie nurkowania będzie zdecydowanie większa niż ta, która wynika z samego oddychania przez automat.

Oddychanie związane jest z zaangażowaniem wielu mięśni – im głębiej nurkujemy, tym praca oddechowa będzie większa. Aby poprawić komfort nurkowania używajmy pokrętła oporów oddechowych i dźwigni efektu wspomagania ustawiając je na „plus” w czasie każdego nurkowania, minimalizując opory oddechowe. Innym sposobem na zmniejszenie pracy oddechowej jest zastosowanie helu jako dodatku do powietrza albo nitroksu, którym oddychamy. Taka mieszanina nazywana jest trimixem, z powodu użytych w niej 3 gazów. Trimixu używają nurkowie techniczni, na większych głębokościach, ale także zaawansowani nurkowie rekreacyjni na głębokościach 25–40 m. Taki „rekreacyjny” trimix nazywany jest zwykle triox.

Zdjęcie Karola Takes Photos

Jak to „jaką pracę możemy wykonać oddychając”?

Jeżeli usiądziemy wygodnie na dnie, na 10 m i w bezruchu skupimy się na oddychaniu to… wykonamy pracę związaną z użyBądź świadomym nurkiem – naucz się używać i zawsze używaj pokrętła oporów oddechowych i dźwigni wspomagania tak, aby zminimalizować opory oddechowe.

Wróćmy do zalewania automatu

Przecież ciągle słyszymy, że nie wolno wkładać I stopnia do wody bez zabezpieczenia przyłącza, albo że nie wolno naciskać przycisku przedmuchującego w czasie płukania automatu, to skąd pomysł na to, że nic się nie stanie kiedy wlejemy wodę do środka? Wiecie już, że to nie tyle pomysł, co norma dopuszczająca każdy automat do użycia, czyli automat musi działać niezależnie od tego jak bardzo jest zalany. Jeżeli spojrzymy na sprawę bardziej technicznie, to łatwiej będzie nam zrozumieć dlaczego woda w automacie to nic nadzwyczajnego.

Ile wody może się zmieścić do I stopnia?

Jeżeli mamy któryś z największych I stopni, z obrotową głowicą, to bardzo się starając wlejemy do środka ok. 25 ml wody czyli 1–1,5 dużej łyżki, którą zjadamy zupę jarzynową. Tymczasem

Po wrzuceniu do wody, automat oddechowy potrzebuje dłuższego czasu aby woda go wypełniła. Jest to czas mierzony raczej w godzinach niż minutach. Zdarzyć się może, że wpadniemy na pomysł aby użyć automatu właśnie wyciągniętego spod wody, gdzie spędził kilka godzin. W takiej sytuacji, po wkręceniu I stopnia w zawór butli, a przed jego odkręceniem, należy nacisnąć i przytrzymać w czasie odkręcania zaworu przycisk przedmuchujący na II stopniu. Woda jest nieściśliwa i bezpieczniej będzie wskazać jej którędy ma opuścić nasz automat. jeden bardzo spokojny wdech nurka to 500 ml czyli 20 razy więcej. Należy to rozumieć tak, że gdybyśmy kompletnie zalany automat podłączyli do butli i nacisnęli przycisk przedmuchujący, to osuszyłby się całkowicie po niespełna 2 sekundach 

Czy można zalać I stopień przez zanurzenie II stopnia z naciśniętym przyciskiem przedmuchującym?

Można, ale wymaga to czasu i wytrwałości. Im dłuższy wąż łączący I i II stopień tym zalewanie zajmie nam więcej czasu. Warto też wiedzieć, że ta sztuka nie uda się, jeżeli I stopień będzie miał nakręconą szczelną osłonę. Tak czy inaczej, skutecznie oczyścimy wszystko z wody przez naciśnięcie by-passu, wzięciu oddechu, naciśnięciu przycisku dodawczego inflatora lub suchego skafandra. Krótkie użycie każdego z urządzeń podłączanych do poszczególnych węży da nam pewność, że są one oczyszczone z wody. Warto dodać, że w nurkowaniu technicznym zalewanie automatów to sytuacja niemal codzienna w przypadku nurków używających kilku butli bocznych.

Co zrobić z automatem zalanym słoną wodą?

Należy pamiętać, że woda pozostawiona w automacie nawet na kilka godzin nie stanowi żądnego problemu. Kłopot zaczyna się rodzić wraz z częstym zalewaniem słoną wodą i pozostawianiem automatu zalanego na słono żeby sam wysechł. W takiej sytuacji wnętrze automatu zacznie z dużym prawdopodobieństwem korodować, a to oznacza konieczność wykonania serwisu. Bardzo zaniedbane automaty, przetrzymywane w słonym środowisku i suszone ze słoną wodą w środku mogą wymagać wymiany korpusu i innych elementów, które uległy uszkodzeniu w wyniku korozji.

Zalałem I i II stopień słoną wodą POMOCY!

I stopień

Po zalaniu słoną wodą i wyjęciu automatu na powierzchnię, należy go przedmuchać, aby usunąć słoną wodę, a następnie kilka razy zalać wodą słodką przedmuchując po każdym zalaniu. Im dokładniej zalejemy automat na słodko, tym lepiej oczyścimy go z soli (przy okazji można się przekonać jak trudno jest zalać automat  Sposób szybszy od zanurzania w misce z wodą: wykręcamy dwa porty LP i przy użyciu strzykawki wlewamy do środka słodką wodę, albo… używamy do tego węża ogrodowego i śmiało płuczemy kilka razy automat.

Po każdym zalaniu przedmuchujemy, wciskając przycisk by-pass jeszcze przed odkręceniem zaworu butli.

II stopień

Zauważyliście, że po powrocie z serii nurkowań w słonej wodzie (np. safari w Egipcie) powietrze delikatnie ucieka przez II stopień? To dlatego, że na połączeniu gniazdo/grzybek czyli w zaworze II stopnia osadziła się sól. Aby się jej pozbyć należy zawsze dokładnie płukać II stopnie z wciśniętym przyciskiem przedmuchującym. Dokładnie, czyli przez pełne zanurzenie w słodkiej wodzie poruszając w tym czasie dynamicznie puszką automatu. Po wypłukaniu krótkie przedmuchanie usunie resztki wody ze środka.

Wiele czasu poświęciłem w obydwu częściach tego artykułu na opisanie powodów ograniczania wzrostu CO2 w czasie pobytu pod wodą. Wiemy, że z różnych względów ilość CO2 może w naszym organizmie rosnąć. Bardzo ważne jest, aby nie pozwalać na zaleganie tego gazu i starać się go pozbywać. I stopnie automatów, z których węże wystają w górę, za głową nurka mogą uniemożliwiać podnoszenie głowy wysoko, a przez to utrudniać łatwe wydychanie CO2 z naszego organizmu. Prostym i bardzo skutecznym sposobem na inne poprowadzenie węży jest użycie specjalnych przyłączy kątowych pozwalających na poprawne skonfigurowanie węży w każdym automacie.

Ciekawostka pozwalająca na zaoszczędzenie niemałych pieniędzy!

Wiecie już, że dla zmniejszenia zużycia gazu, poprawy kontroli pływalności czy ograniczenia narkozy azotowej ważnym może być ustawienie pokrętła regulacji oporów oddechowych oraz efektu wspomagania na „plus”. Tymczasem bardzo wielu nurków kupuje automat wyposażony w możliwości regulacji i… ustawia jedną i drugą na „minus”. Przypomina to jazdę sportowym samochodem ze stale zaciągniętym hamulcem pomocniczym. Pomijając powody takiej decyzji warto wziąć ją pod uwagę kupując dla siebie automat.

Zdjęcie Bartek Trzciński

Warto rozważyć użycie „kątówek” przy połączeniu węży LP z II stopniami automatów. Mogą one znacząco pogorszyć możliwość łatwego podawanie automatu w sytuacji „brak gazu” (OOG) . Dużo łatwiej jest chwycić wąż klasycznie skonfigurowany i podać automat biorcy.

Powiązaną sprawą jest właściwy dobór długości węży, bo może on wpłynąć nie tylko na łatwość operowania II stopniami automatów, zmniejszenie oporów w czasie pływania na skuterze czy niebezpieczeństwa związane z zahaczeniem pętlą węża np. o element wraku, ale także poprawić komfort oddychania pozwalając na lekkie przytrzymywanie automatu w ustach zamiast silnego zagryzania w obawie przed wyrwaniem go przez zbyt krótki wąż (co zwykle jest powodem stosowania wspomnianych przyłączy kątowych przy II stopniach). Dobrze dobrana długość węży LP i HP powoduje, że przy pełnym komforcie używania, zawsze przylegają one do ciała nurka nie tworząc niepotrzebnych pętli. Dotyczy to każdego rodzaju konfiguracji stosowanych przez najbardziej początkujących do bardzo zaawansowanych nurków.

Zdjęcie Karola Takes Photos

Wysokiej klasy automat, wyposażony w obydwie regulacje ustawione na „minus” działa dokładnie tak, jak jego kuzyn pozbawiony regulacji, ale jest on sporo tańszy. Jeżeli nie chcemy nauczyć się jak korzystać ze sprzętu nie wydawajmy niepotrzebnie dużych sum i kupmy automaty naprawdę nam odpowiadające. Kolejnym elementem automatów oddechowych, który budzi czasem kontrowersje jest długość kierownicy wydechu. Pojawienie się tzw. „krótkich” kierownic związane było z redukcją ciężaru automatu, łatwiejszym operowaniem II stopniami przy ich częstych zmianach (np. jak w konfiguracji sidemount) czy pływaniu na skuterze. Producenci nazywają te kierownice zintegrowanymi, a nurkowie „krótkimi”. Wymyśliliśmy sporo różnych powodów, dla których te „krótsze” są gorsze od „dłuższych”. Jak złudna może być perspektywa niech pokaże zdjęcie obok. Jeżeli zmierzyć krótką i długą kierownicę wydechu może okazać się że… 

Jeżeli ktoś nie jest zainteresowany częścią dla nurków zaawansowanych, to zachęcam aby zerknąć na przydatną końcówkę tego artykułu 

Zdjęcie Bartek Trzciński

Dla zaawansowanych

Podobnie jak w poprzedniej części artykułu użyteczne informacje dla nurków zaawansowanych zamieszczam w formie hasłowej. Jeżeli coś Was zainteresuje – z przyjemnością rozwinę temat na kanałach Perfect Diver. 1. W czasie długich nurkowań OC warto rozważyć stosowanie puszek II stopni o większej pojemności. Takie automaty mają zbliżoną do neutralnej pływalność, co bardzo pomaga przy długiej dekompresji w zimnej wodzie. 2. Używanie uszczelnień o podwyższonej odporności na działanie tlenu (np. Viton) nie zapewnia całkowitej odporności o-ringów na tlen, szczególnie w czasie długotrwałych ekspozycji. Uszczelnienia tracą swoją elastyczność i zużywając się mogą niepotrzebnie komplikować trudne nurkowania. Proponuję rozważyć ich wymianę/serwis automatów tlenowych używanych często, 2 razy do roku. 3. „Overbalanced*” – w tym przypadku chodzi mi o zjawisko odcięcia gazu w automatach sterowanych membraną, wyposażonych w suchą komorą. Wszystkie automaty dostępne na naszym rynku testowane są zgodnie z normą EN do 50 m, a overbalanced zachodzi znacznie głębiej i związane jest z niedoskonałością konstrukcji automatów. W zasadzie każdy ze znanych, tak sterowanych automatów może się zablokować przy ciśnieniu otoczenia w przedziale 19–23 atmosfery. Różne charakterystyki automatów powodują, że nurek odczuwa zjawisko „przebalansowania” jako pozytywne (większa ilość dostarczanego gazu na bardzo dużych głębokościach), ale szybko okazuje się, że zaraz potem gaz jest odcinany. Najprostszym sposobem zapobiegania jest usunięcie uszczelnienia suchej komory. M.in. dlatego w wielu rebreatherach stosowane są automaty membranowe z mokrą komorą. Ze względu na budowę, zjawisko

to nie dotyczy automatów tłokowych. Ciekawym rozwiązaniem tego problemu jest automat tłokowy z uszczelnieniem membranowym.

*overbalanced to również forma pracy automatu, związana z podawaniem większej ilości gazu mających równoważyć jego gęstość – uzyskuje

się to przez zastosowanie wyższego IP.

Niestety nie wiem jak overbalanced określa się w języku polskim, za co bardzo przepraszam. Jako formę pracy automatu mówi się o wysterowaniu nadciśnieniowym, ale w kontekście opisywanego, negatywnego zjawiska nie spotkałem się z naszym określeniem. Przy okazji: jeżeli ktoś z początkujących nurków dotarł do tego miejsca, to chciałbym wspomnieć, że przedziurawienie uszczelnienia suchej komory (nazywanej często membraną) nie stanowi żadnego problemu dla pracy automatu, a w przypadku nurkowań bardzo głębokich jest konieczne aby automat nie odciął gazu. Jeżeli masz swój automat, to pewnie pomyślisz: pewnie tak się dzieje w innych, bo mój to najlepszy automat wyprodukowany przez firmę: (tutaj należy wpisać producenta ). Niestety, z bardzo dużym prawdopodobieństwem Twój automat też przestanie podawać gaz jeżeli sterowanie będzie odbywać się za pośrednictwem suchej komory.

Aby wyjaśnić co jest bezpieczne, a co zdecydowanie nie, zerknijcie proszę na poniższe zdjęcie: Element oznaczony 1. to uszczelnienie suchej komory. Jego przebicie, uszkodzenie czy wręcz usunięcie nie wpływa na charakterystykę pracy automatu, a w przypadku nurkowań głębokich podnosi bezpieczeństwo. Element oznaczony 2. to właśnie membrana sterująca automatem. To przez nią automat nazywany jest „membranowym” mimo, że jest ona niewidoczna. 4. Przy eksploracyjnych nurkowaniach w konfiguracji sidemount, prowadzonych w miejscach z mulistym, albo mikstowym dnem, dużo łatwiej jest oczyścić zapchany kamieniami II stopień automatu, kiedy nie ma w nim deflektora. Jednak usunięcie deflektora znacznie pogarsza komfort oddychania – mamy więc sytuację patową. Warto zapoznać się z konstrukcją II stopnia Tec2 Tecline, w którym przesunięcie kanału wylotowego gazu w obudowie zaworu II stopnia, spowodowało znaczny spadek oporów i możliwość całkowitej rezygnacji z deflektora. 5. Planując długie wyjazdy ekspedycyjne, w okolicy uniemożliwiającej szybki dostęp do części/serwisu sprzętu, warto zorientować się, czy producent oferuje uszczelnienia wykonane z materiału nazywanego EPDM, który ma znacznie lepsze właściwości od typowej gumy (NBR) w kontekście odwracalnej deformacji. Inaczej mówiąc, o-ringi z EPDM są dużo bardziej odporne na deformację przy długich obciążeniach mechanicznych od typowych o-ringów. 6. Powyższe opisy zdecydowanie należy brać pod uwagę w przypadku automatów używanych dla zasilania rebreatherów.

Zdjęcie Bartek Trzciński

Zakończenie, a może próba podsumowania?

Temat automatów to prawdopodobnie najczęstszy przyczynek do niekończących się dyskusji wśród nurków. Lubimy swój sprzęt i potrafimy jak lwy bronić swojego automatu niezależnie od tego czy argumenty naszego interlokutora mają jakieś podstawy czy nie  Świat automatów zmienił się po wprowadzeniu normy EN250:2014 – na rynku pozostały tylko najwyższej klasy urządzenia. Spowodowało to, że nawet początkujący nurek może kupić automat nie obawiając się, że dokonał złego wyboru, bo może wybrać ten, który najbardziej mu się podoba i… będzie on działał tak samo dobrze, jak najlepszy automat nurka technicznego o mrocznym spojrzeniu, w którym można wyczytać „co wy wiecie o automatach?”  Nowa norma nie zmieniła za to konieczności nauki jak eliminować CO2 z procesu oddychania. Poproście instruktora albo doświadczonego nurka o pomoc jeżeli mamy wątpliwości.

Czy wiesz, że zmywarka do naczyń może bardzo pomóc w utrzymaniu Twoich automatów w idealnym stanie? Może zaciekawi Cię to, że w przypadku bąblowania II stopnia przyczyny należy szukać w I stopniu? Zainteresowało Cię zjawisko overbalanced i chciałbyś sprawdzić na jakiej głębokości Twój automat przestanie podawać gaz? …a może nie wierzysz w to, że można bezpiecznie zalać I stopień automatu ?

Zdjęcie Ash Embi

Zapraszam do Akademii Tecline. Budujemy tu nie tylko urządzenie do testowania automatów mających pracować na ekstremalnych głębokościach, ale także pozwalamy każdemu chętnemu zalewać nasze automaty 

Do zobaczenia! WAF.

80

This article is from: