r o zm o wy
Radiologię czekają historyczne zmiany Wywiad z Prof. dr med. Mathiasem Goyen, Dyrektorem Medycznym w GE Healthcare.
Kiedy w latach 90. rozpoczynał Pan studia medyczne, jak wyobrażał sobie Pan przyszłość opieki zdrowotnej za 30 lat, w 2020 roku?
Szczerze mówiąc, w latach 90., kiedy zaczynałem studiować medycynę, nie interesowałem się tak bardzo przyszłością medycyny. Ważniejsze było, aby przejść przez studia medyczne w miarę „bezwypadkowo”. Dopiero pod koniec studiów ten temat zaczął chodzić mi po głowie. Wyobrażałem sobie, jak postępy w technologiach medycznych, informatyce i naukach przyrodniczych pozwolą nam w przyszłości wcześniej wykrywać choroby i lepiej je leczyć.
Świat bez chorób, a zwłaszcza bez raka? Nie mogłem sobie tego wyobrazić. Ale było też dla mnie jasne, że mimo całego postępu w medycynie i naukach pokrewnych, za 30 lat nadal będzie rządził lekarz. I na szczęście tak właśnie się stało. Na przykład sztuczna inteligencja (AI) może wspierać i wspomagać lekarzy, odciążając ich z części pracy opartej na analizie danych. Jednak nie może ona zastąpić wyjątkowej i kluczowej relacji między lekarzem a pacjentem, która – miejmy nadzieję – nigdy nie zaniknie. Pacjenci zawsze szukają ludzkiego kontaktu w medycynie – nie chcą otrzymywać diagnozy z komputera; chcą rozmawiać z lekarzem. Później jako fan Star Treka zastanawiałem się oczywiście, czy w przyszłości powstanie coś takiego jak „trikorder” z trzema funkcjami: wykrywania chorób, ich rejestrowania i obliczania ścieżki leczenia. Szybko zdałem sobie sprawę, że to mrzonka. Jednak po trzydziestu latach jestem coraz bardziej przekonany, że ta wizja nie jest już odległa. Wystarczy pomyśleć o wszystkich dostępnych na rynku przenośnych urządzeniach. Powstała nawet pierwsza aplikacja mobilna umożliwiająca badanie DNA w dowolnym miejscu za pomocą iPhone‘a lub iPada, którą wiele mediów określiło mianem „trikordera DNA”.
OSOZ Polska 4/2022
31