Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 1
SPIS TREŚCI ROZGRZEWKA 4
Zdjęcie miesiąca
6
Bohater (nie)oczekiwany
TEMAT NUMERU 8
Liverpool - Barcelona: przeżyjmy to jeszcze raz!
10
Taktyczny majstersztyk
16
Madryt w kolorze czerwieni
19 Zwycięzców się nie sądzi? A ja to zro bię!
DRUGA POŁOWA 24
Kilka niewiadomych
27
Jürgen Klopp: droga na szczyt
34
Złoty Virgil
36 John W. Henry i FSG dotrzymali obiet nicy
STAŁE FRAGMENTY GRY
2 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
40
KRONIKI ANFIELD: Pięć zwycięskich finałów The Reds
42 50
OD A DO Z: Liga Mistrzów 2018/19 RANKING POLISH REDS TOP 10: Sezon 2018/19
CZOŁÓWKA We’ve won it 6 times! Wreszcie! 1 czerwca tuż przed 23:00 polskiego czasu stało się jasne: Liverpool po raz 6. wygrywa Ligę Mistrzów! Zamiast jednak komentować tu mecz i jego otoczkę, czym przecież każdy kibic The Reds wręcz się napawał, oddaję tę rubrykę architektowi tego suckesu, Jurgenowi Kloppowi. Tak Niemiec wypowiadał się po zdobyciu trofeum: - Zdobycie tego trofeum jest znacznie lepszym uczuciem niż otarcie się o zwycięstwo. W tej chwili czuję tylko ulgę. Bardzo się cieszę ze względu na wszystkich naszych zawodników i kibiców. Najmocniej jednak czuję ulgę. To był intensywny sezon z najwspanialszym zakończeniem jakie mógłbym sobie wyobrazić - powiedział niemiecki szkoleniowiec. - To było wielkie wyzwanie dla obu drużyn, aby przygotować się do finału przez trzy tygodnie bez rozgrywania meczu. W finale liczy się wynik i zawodnicy pokazali nieustępliwość, która była nam potrzebna. Kilka bardzo dobrych interwencji miał też Alisson, wydawało się, że nie da się go pokonać. Nie chcę wyjaśniać, dlaczego wygraliśmy. Chcę się tylko cieszyć z tego zwycięstwa! Jestem bardzo szczęśliwy, przede wszystkim z powodu tych wszystkich ludzi i całej mojej rodziny. Oni dla mnie cierpią i zasługują na ten sukces zdecydowanie bardziej niż ktokolwiek inny - dodał. – To najlepsza noc w naszym zawodowym życiu. Trochę trwało, zanim się nam udało, ale to bardzo ważne dla naszego rozwoju i poprawy. Ten sukces bardzo nam pomoże, teraz możemy kontynuować naszą pracę. Właściciele nigdy nie wywierają na nas presji, co też jest niezwykle ważne zakończył Klopp. W numerze, zgodnie z oczekiwaniami, zawarliśmy podsumowanie tak udanego sezonu dla Liverpoolu. Mam nadzieję, że radosny ton lektury wpisze się we wciąż żywe uczucia po ogromnej radości z pewnej czerwcowej nocy... Przyjemnego czytania! Michał Majdak Redaktor Naczelny
REDAKTOR NACZELNY Michał Majdak Z-CA REDAKTORA NACZELNEGO Rado Chmiel
GRAFIK Michał Woroch
SOCIAL MEDIA Filip Zieliński
OPIEKA REDAKCYJNA Michał Majdak Rado Chmiel Filip Zieliński
DTP Michał Majdak
KOREKTA Bartek Bojanowski Bartek Góra Radek Skorupski Bartek Surma
AUTORZY TEKSTÓW Bartek Bojanowski Igor Borkowski Cezary Hurysz Bartek Góra Adam Mokrzycki Mariusz Przepiórka Mikołaj Sarnowski Damian Święcicki
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 3
ZDJĘCIE NUMERU
ROZGRZEWKA
4 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
ROZGRZEWKA
BOHATER (NIE)OCZYWISTY 6 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
Liverpool wygrał tegoroczną Ligę Mistrzów. O tym każdy kibic piłki nożnej dobrze wie. Wszyscy rozpływają się w zachwytach, jak najbardziej słusznie, nad Alissonem, który swoimi interwencjami uratował The Reds w wielu momentach, duetem bocznych obrońców, którzy penetrowali swoimi dośrodkowaniami pola karne rywali, zdobywając liczne asysty, Virgilem van Dijkiem lub ofensywnym trio. W tym całym zgiełku zapomina się o osobie Divocka Origiego - arcyważnego zmiennika i brakującym elemencie układanki Jürgena Kloppa. Jak wyglądała jego droga do chwały? Belg został zakupiony na Anfield przez
sobie miejsce w składzie. Po kompletnie
w pamięci na wieki, kosmiczne emocje,
Brendana Rodgersa w 2014 r., jednak do
zmarnowanej pierwszej połowie sezonu
niespodziewani bohaterowie to rzeczy,
klubu przyszedł rok później, ponieważ
temat transferu powrócił, ale włodarze
które piłkarskie tygryski lubią najbardziej.
zaraz po wykupieniu z Lille OSC został
The Reds uznali, iż zimowe okienko nie
tam wypożyczony na kolejny sezon. U
jest dobrym momentem na sprzedaż lub
Finał przeciwko Tottenhamowi to również
Szkota nie zdążył się zbytnio nagrać, gdyż
wypożyczenie swojego napastnika. I to
mecz, którego jednym z bohaterów
Rodgers został zwolniony w październiku
znów pokazuje ich geniusz! Origi odpłacił
jest Origi. Wszedł na boisko w drugiej
2015 r., a do tamtego dnia rozegrał raptem
się za zaufanie zaczynając od derbów z
połowie za Roberto Firmino, który ewi-
16 minut w Premier League i 167 w Lidze
Evertonem i pamiętnej bramki w 96 minu-
dentnie odstawał od kolegów po urazie.
Europy.
cie po fatalnym błędzie Jordana Pickforda.
Zameldował się na placu gry w najlepszy
Nowy menedżer - nowe rozdanie.
W następnym meczu zaliczył asystę w
umf Liverpoolu, zdobywając gola na 2-0.
meczu z Burnley wygranym 1-3. Jakby
Kiedyś Manchester United miał pewnego
opisać sezon Belga w postaci grafiki to
norweskiego superzmiennika zwanego
idealnie by tutaj pasowała sinusoida. Od
„zabójcą o twarzy dziecka”, dziś The Reds
nie łapania się do składu na początku
mają kogoś takiego w osobie Divocka. W
sezonu, przez super końcówkę roku
tym miejscu warto nadmienić, że Origi w
kalendarzowego opisaną wyżej, znów
tym sezonie Champions League oddał
do nieznaczącego trybika w maszynie
3 strzały, wszystkie trzy znalazły drogę
Kloppa, aż do ostatnich meczów sezonu,
do siatki w arcyważnych meczach. Coś
gdy wyrósł na prawdziwego bohatera.
niesamowitego!
możliwy sposób, pieczętując końcowy tri-
Debiut Jürgena Kloppa z Tottenhamem to pełne 90 minut na krajowym podwórku, a w Lidze Europy stanowił ważny człon formacji ofensywnej ekipy z miasta Beatlesów. W prawdzie przeskoczył w hierarchii „dziewiątek” Christiana Benteke, który ewidentnie nie pasował do koncepcji gry odmienionego Liverpoolu byłego szkoleniowca Borussii Dortmund, ale ponad nim był Roberto Firmino idealnie odnajdujący się w gegenpressingu. Łatka „któregoś w kolejności” przyległa do niego na stałe, gdyż nigdy nie był w stanie rozwinąć się na miarę gwiazdy pierwszego zespołu, do tego stopnia, że w zeszłym sezonie był wypożyczony do bijącego się o utrzymanie Wolfsburga, w którym strzelił raptem 7 goli w 39 występach. Po sezonie 17/18 ponownie rozgorzały dyskusje o sprzedaży Origiego. Pojawiały się informacje o zainteresowaniu Wolverhampton, lecz kluby nie doszły do porozumienia między sobą oraz sam Divock chciał po raz kolejny spróbować wywalczyć
MIKOŁAJ SARNOWSKI
Istny rollercoaster. Początek maja i zapewnienie zwycięstwa nad Newcastle
Po sezonie znów powrócił temat ewentu-
przy tak niesprzyjających okolicznościach
alnego odejścia z Anfield, lecz teraz karty
jak kontuzja Salaha, która wykluczyła
może rozdawać sam zainteresowany,
Egipcjanina również z rewanżowego star-
który ledwie kilkoma meczami, wyrobił
cia w półfinale Ligi Mistrzów. No właśnie,
sobie bardzo rozpoznawalną markę i
mecz z Barceloną. Odsetek osób, które
stał się łakomym kąskiem dla wielu sol-
wierzyły w remontadę Liverpoolu był na
idnych ekip. Ja na miejscu włodarzy klubu
pewno mniejszy niż liczba osób, które
zostawiłbym Origiego i odrzucał za niego
już przed meczem na Anfield wręczały
oferty, jeśli sam zawodnik nie chciałby
podopiecznym Ernesto Valverde bilety
odejść, gdyż zawsze warto mieć w zes-
do Madrytu na finałowe starcie. Sytuacji
pole kogoś kto w najgorszym momencie
nie poprawiała sytuacja kadrowa, która
potrafi odmienić mecz. A nuż ten sezon
z pewnością nie należała do optymal-
będzie przełomowy i forma Belga nagle
nych przez kontuzje Salaha, Firmino czy
się usystematyzuje i wywalczy sobie
Keity. A jednak, Origi ustrzelił dublet,
miejsce w pierwszym zespole? Scenariusz
napoczynając i dobijając ekipę Blaugrany.
mało prawdopodobny, ale co przyniesie
Moment bezprecedensowo pozostający
przyszłość? Tego nie wiemy...
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 7
LIVERPOOL FC VS. FC BARCELONA: PRZEŻYJMY TO JESZCZE RAZ! TEMAT NUMERU
6 times! Od końca tego wspaniałego sezonu minęło już kilka dobrych tygodni, ale emocje związane z tegoroczną edycją Ligi Mistrzów bynajmniej nie opadły. Poniedziałkowe poranki i wszystkie życiowe niedogodności stały się łatwiejsze, odkąd stawia się im czoła ze świadomością bycia częścią najlepszej drużyny w Europie. I choć istotą tej wszechobecnej radości jest rzecz jasna wygrany finał, tak kluczem w dotarciu do niego był jeden z najlepszych powrotów w historii tego sportu. Przeżyjmy rewanż dwumeczu z Barceloną jeszcze raz! Pierwszego maja, na Camp Nou, Leo Messi znowu dał popis swoich
Barça natomiast przez większość spotkania występowała w niezwykle
niebotycznych umiejętności. Piłkarze FC Barcelony roznieśli, nieza-
defensywnym układzie 4-4-2, z Messim i Suarezem na ataku.
wodny do tej pory, Liverpool wypracowując sobie trzybramkową przewagę przed rewanżem. Zawodnicy Jürgena Kloppa zostali, nie
„The Reds”nie mogli sobie wymarzyć lepszego początku tego spotkania.
pierwszy już raz, skreśleni przez znaczną część kibiców i ekspertów.
„Gegenpressing”, charakterystyczny dla drużyn prowadzonych przez
„Blaugrana” grała właściwie bezbłędnie i nic nie wskazywało na
Kloppa, sprawił iż nawet najbardziej doświadczeni zawodnicy „Dumy
to, iż „The Reds”, pozbawieni Salaha i Sadio Mané, zdołają tydzień
Katalonii” zaczęli popełniać błędy. Odcięcie możliwości podania ter
później pokonać Marca-André ter Stegena aż czterokrotnie. Nic
Stegenowi, błąd Alby, ofensywna gra Hendersona, a także długie
bardziej mylnego!
podanie od Matipa spowodowało, iż Liverpool już w 7. minucie objął prowadzenie. Momentalnie nastąpiło totalne szaleństwo na Anfield i przywrócenie wiary w sercach wszystkich zgromadzonych kibiców. Wiary w cud, bowiem odrobienie tak ogromnych strat przeciwko Barcelonie, w tak osłabionym składzie, wydawało się historią aż zbyt abstrakcyjną. Liverpool w doskonały sposób wykorzystywał duże przestrzenie pomiędzy formacjami drużyny Ernesto Valverde. Jak mogliśmy później przeczytać, Klopp apelował do swoich piłkarzy, aby szukali pozycji między linią obrony i pomocy rywala, gdzie piłkę miał posyłać im ktoś z trójki: Matip, van Dijk, Fabinho. Po stracie bramki Valverde pozostał przy grze defensywnej – momentami w obronie widywaliśmy nawet Leo Messiego. Co prawda Barcelona zdołała stworzyć kilka naprawdę groźnych kontrataków, spowodowanych często zbyt ofensywną grą Arnolda, a także naszych pomocników, ale obrońcy i niezawodny Alisson spisywali się w tym meczu doskonale. W defensywie Liverpool przyjmował formację 4-5-1, jednak sytuacji
Liverpool rozpoczął to spotkanie w standardowym dla siebie 4-3-3,
takich było wyjątkowo mało. W takich chwilach widoczny był
jednak z pewnymi zmianami. W formacji nie było już fałszywej 9-tki,
natychmiastowy doskok do przeciwnika, przejęcie i ponowne ruszenie
a klasyczny napastnik, jakim jest Divock Origi. Co więcej Henderson
na sparaliżowanych obrońców FCB. Do przerwy wynik pozostał bez
i Milner grali zdecydowanie wyżej niż normalnie – a co za tym idzie
zmian, jednak z każdą minutą Liverpool ewidentnie nabierał pewności,
Fabinho stał się jedynym defensywnym pomocnikiem tej drużyny.
w przeciwieństwie do drużyny gości.
8 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
IGOR BORKOWSKI
Pomimo odzyskanej nadziei, kibice Liverpoolu w przerwie otrzymali
siebie, a fanatyczny doping i niepowtarzalna atmosfera tworzona
kolejną fatalną wiadomość. Boisko z kontuzją opuścił Andy Robertson,
przez niemalże 55 tysięcy osób w czerwonych koszulkach, odegrała
niezwykle ważny element w układance Kloppa. Jak się już chwilę
ogromną rolę w finalnym sukcesie „The Reds”. Liverpoolczycy wciąż wykorzystywali przestrzenie między formacjami drużyny Ernesto Valverde, ale bramka na wagę awansu do finału padła w zupełnie niespodziewany sposób. Warto jednak mieć na uwadze, iż nie była ona dziełem przypadku, bądź przypływu iście ułańskiej fantazji wychowanka naszej drużyny, Trenta. Jürgen Klopp pomimo porażki 3:0 w pierwszym meczu i fatalnej sytuacji przed rewanżem, zauważył tendencję piłkarzy Barcelony do dyskutowania z każdą decyzją sędziego, a także ich dużego rozkojarzenia po gwizdku arbitra. Czym prędzej nakazał przeprowadzania rozmowy z chłopcami z akademii, aby ci dostarczali piłkę zza linii bocznej jak najszybciej będzie to możliwe. Jak się okazało, to właśnie tak małe detale zadecydowały o finalnym rezultacie, a dośrodkowanie do Origiego z rożnego było jednym z najbardziej fascynujących zagrań w historii.
później okazało, przesunięcie Milnera na lewą obronę i wpuszczenie Wijnalduma na boisko było fantastycznym posunięciem niemieckiego szkoleniowca. Już w 54 minucie kolejny błąd popełnił Jordi Alba, tracąc piłkę na rzecz Trenta Alexandra-Arnolda. Młody Anglik momentalnie posłał płaskie dośrodkowanie do świeżo wprowadzonego Holendra, który niczym rasowy napastnik umieścił piłkę w siatce. Kibice na Anfield nie zdążyli zasiąść na swoich krzesełkach po tej bramce, bo już dwie minuty później nastąpiła kolejna eksplozja radości. Mierzący skromne 175 centymetrów Gini Wijnaldum pokonał bramkarza Barcelony po raz kolejny, wykorzystując jedno z aż 23 dośrodkowań, które piłkarze Liverpoolu wykonali w tym spotkaniu.
Ten sam Jürgen Klopp po końcowym gwizdku w swoim stylu
Okazały się one kluczowe, bowiem to właśnie po nich padła większość
stwierdził, iż w tym meczu taktyka nie miała żadnego znaczenia, a
bramek w tym meczu. Nasi piłkarze 74% ataków przeprowadzili
kluczowa była atmosfera i nastawienie mentalne piłkarzy. Z pewnością
skrzydłami, co przyczyniło się właśnie do takiej ilości tak istotnych
były one bardzo ważne, ale pamiętajmy o istocie pracy wykonanej przez niemieckiego szkoleniowca i jego sztab. Fantastyczna analiza przeciwnika, idealne wykorzystanie jego niedoskonałości i szalona wiara w dokonanie niemożliwego. Barcelona wymieniła więcej podań od Liverpoolu, oddała osiem strzałów i miała swoje okazje, ale prawda jest taka, że w tym meczu nie dorastała do pięt naszemu zespołowi. Kloppowi należą się pokłony, bo nie ma drugiego takiego trenera na świecie. Od tego niesamowitego meczu minął już ponad miesiąc, a ja wciąż przecieram oczy nie dowierzając. Kilka tygodni szczypania się pozwoliło mi jednak uwierzyć, iż ten mecz odbył się naprawdę i nie był to jedynie sen z gatunku tych totalnie abstrakcyjnych. Dla wielu
wrzutek. Na 30 minut przed końcem spotkania Liverpool doprowadził
była to najlepsza „remontada” w historii futbolu. Kto by pomyślał, że
do wyrównania wyniku w dwumeczu i nie zamierzał się zatrzymywać.
kluczowymi zawodnikami tego pojedynku będą Divock Origi i Gini
Barcelona nie reagowała na wyślizgującą im się z rąk przepustkę
Wijnaldum. Z racji tego, że obie te drużyny są dla mnie wyjątkowo
do finału Ligi Mistrzów w Madrycie. Wprowadzenie Semedo
ważne, to dwumecz ten będę z pewnością przeżywał jeszcze bardzo
za niewidocznego Coutinho niewiele dało drużynie z Katalonii.
długo. Zgodnie z planem, do finału awansowała drużyna lepsza, a
Heavymetalowa ekipa z Anfield Road napierała z niesamowitą
niedługo później bezwzględnie go wygrała. W mojej kibicowskiej
wściekłością na mizernych w tym spotkaniu zawodników w koszulkach
karierze był to bez dwóch zdań największy sukces Liverpoolu i
Barcelony (ciężko powiedzieć, czy to naprawdę byli ci sami piłkarze,
cieszę się, że nasza droga do finalnego tryumfu była tak piękna i
którzy tydzień wcześniej roznieśli przyszłą najlepszą drużynę Europy).
emocjonująca. Ale nie mogło być inaczej w przypadku „The Reds”.
Od początku było widać, iż zawodnikom FCB brakowało pewności
We are Liverpool. This means more! Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 9
PIERWSZA POŁOWA
10 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
TAKTYCZNY MAJSTERSZTYK TEMAT NUMERU
Obydwa spotkania finałowe LM w wykonaniu The Reds bardzo się od siebie różniły. Zarówno pod względem taktycznym, jak i mentalnym. Liverpool przyjeżdżał do Kijowa jako rewelacja rozgrywek oraz zespół, który mógł dokonać czegoś wielkiego. W Madrycie nasza rola uległa zmianie. Teraz to my przystępowaliśmy do pojedynku jako faworyt i wymagano od nas powiększenia klubowej gabloty. Zawodnicy na przestrzeni minionego roku kolosalnie się rozwinęli i nabrali cennego doświadczenia. Zmiana była również widoczna w strategii dobranej przez trenera na tegoroczny finał Champions League.
ADAM MOKRZYCKI
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 11
Emocje, które towarzyszyły kibicom pod-
Madryt wymagano zakończenia sezonu z
zapamiętany przez fatalną postawę Lorisa
czas obydwu spotkań miały różnorodne
przynajmniej jednym trofeum na koncie. Była
Kariusa. Dwa błędy, które nie powinny się
znaczenie. Przed meczem w Kijowie byłem
to uprzywilejowana sytuacja dla The Reds,
przydarzyć bramkarzowi w meczu o taką
bardzo podekscytowany oraz pozytywnie
gdyż woleli atakować przeciwnika z pozycji
stawkę, zabrały wszelkie marzenia o triumfie
zestresowany. Żyłem tym spotkaniem od
teoretycznie tego słabszego. Właśnie tak to
w Champions League.
tygodnia, gdyż w ostatnich latach nieczęsto
wyglądało w zeszłorocznym finale. Scousersi
mieliśmy okazję, żeby Liverpool był uczestni-
od samego początku zastosowali ,,gegen-
kiem takich imprez. Przed angielskim finałem
pressing” i powoli dobierali się do skóry
byłem dość spokojny i wierzyłem w końcowy
przeciwników. Było w tym dużo optymizmu
sukces, bo wiedziałem na co stać drużynę,
i polotu. Taktyka Kloppa funkcjonowała bez
ale również w tym wszystkim były obecne
zarzutów przez sporą część czasu. Oblężenie
obawy.
bramki z każdej strony, zawodnicy skoncentrowani jakby walczyli o przeżycie. Oglądało
Przeciwności losu w Kijowie Droga Liverpoolu do spotkania finałowego w Kijowie może się wydawać niezbyt trudna. Natomiast kibice wiedzą jak wiele
się to bardzo dobrze aż do momentu, w którym Mo Salah musiał opuścić boisko z powodu kontuzji. Najgorszy z możliwych
Zawodnicy Liverpoolu wyszli na ten finał jak
scenariuszy właśnie miał miejsce.
na większość starć w ówczesnym sezonie. Na
zdrowia kosztował chociażby dwumecz
początku spotkania w szeregach 13-krot-
z Manchesterem City, czy będącą wówczas
nych mistrzów Europy było widać pewną
w gazie AS Romą. The Reds byli podeks-
niepewność. Lecz na tak doświadczony zespół
cytowani możliwością występu w finale tak
Królewskich to było za mało. Momentem,
elitarnych rozgrywek. Niecodziennie zdarza
który zadecydował o porażce była wyżej
się okazja do podniesienia tego majestaty-
wspomniana kontuzja Salaha. Od tej chwili
cznego pucharu. Poniekąd była to nagroda
nasz zespół grał bez pomysłu. Po reszcie
dla sztabu szkoleniowego i zawodników za trudny związane z mijającym sezonem. Liverpool przystępował do tego spotkania jako zespół, który może wygrać. To od Realu
W jego miejsce wszedł Adam Lallana, który nie wniósł absolutnie nic. Można powiedzieć, że graliśmy w dziesięciu. Na dodatek, jakby tego było mało, finał ten zostanie
12 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
zawodników było widać niepewność, kiedy ich lider opuszczał plac gry. W drugiej połowie po trafieniu Sadio Mané odzyskaliśmy wiarę w zwycięstwo, by szybko ją stracić po kapitalnym trafieniu Bale’a z przewrotki. Tego
wieczoru schodziliśmy ze sceny jako przegrani, ale wiedzieliśmy, że
oraz zostało podrażnione jego ego. Klopp wiedział jak obrócić tą
wrócimy silniejsi.
przegraną w coś pozytywnego. Dzisiaj widzimy tego skutki.
Sukces w Madrycie Droga, którą przebyliśmy do Madrytu będzie na pewno bardziej zapamiętana niż ta zeszłoroczna. Gdyby nie interwencja Alissona Beckera w końcówce meczu z Napoli, nie byłoby nas nawet w fazie pucharowej. Fenomenalna gra w dwumeczu z Bayernem, ponowne odesłanie z kwitkiem FC Porto oraz niewyobrażalny comeback z Barceloną, który przeszedł do historii klubowego futbolu. Liverpool pokazał, że jest obecnie jedną z najlepszych ekip na świecie, a w Madrycie miał to udowodnić. Po fantastycznym, lecz jednak przegranym sezonie w Premier League, sztab szkoleniowy miał sporo czasu, żeby dobrać odpowiednią taktykę, która byłaby zaskoczeniem dla rywala. Pod koniec 2018 roku Jϋrgen Klopp skomentował to spotkanie
Do finału nasz zespół przygotowywał się w słonecznej
następująco: ,,Fantastyczny rok poza jednym cholernym dniem’’.
Hiszpanii, w miasteczku Marbella. Każdemu z zawodników
Trudno się nie zgodzić. Na końcowy rezultat złożyło się wiele
zależało na jak najlepszym przygotowaniu technicznym
przeciwności losu, których nic nie było wstanie powstrzymać.
i motorycznym. Atmosfera panująca na zgrupowaniu była luźna.
Sprawy, na które ani trener, ani zawodnicy nie mieli wpływu;
Klopp miał sposób jak zrzucić zbędną presję, która ciążyła na zawod-
widocznie tak miało być. Klopp wiedział, że taka lekcja da bardzo
nikach. Przed meczem o taką stawkę należy skupić się na dobrym
dużo drużynie w kwestii długoplanowego projektu budowania
przygotowaniu oraz na rozpracowaniu strategii rywala.
zespołu. Trener wyciągnął mnóstwo wniosków z ówczesnego wieczoru. Pozycje, które wymagały świeżości, zostały odpow-
Klopp
iednio wzmocnione. Mimo, że finał został przegrany, jestem
nym
i
Pochettino
w stanie stwierdzić, że ta porażka przyniosła więcej pozytywów niż
z którym na co dzień mierzysz się na krajowym podwórku. W Madrycie
ewentualne zwycięstwo. W zespole obudziła się mentalność zwycięzcy
ujrzeliśmy strategię, której mało kto by się spodziewał. Klopp miał już
zadaniem.
stanęli
Ciężko
przed
jest
naprawdę
zaskocz yć
trud-
r y wala,
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 13
dość przegrywania finałów. Dlatego odstąpił od dopracowanego do perfekcji ,,gegenpressingu” i szaleńczego atakowania rywala. Postanowił zagrać bardzo spokojnie oraz dojrzale. Niebywale pomógł w tym strzelony przez Salaha w pierwszych minutach meczu rzut karny. Liverpool mógł się cofnąć i czekać na ruch przeciwnika. Tottenham niespecjalnie kwapił się do odkrywania swoich kart. Również grali bezpiecznie, nie chcieli popełnić błędu, który kosztowałby ich porażkę. W pierwszej połowie mieliśmy do czynienia z typowymi piłkarskimi szachami. Żadna ze stron nie chciała się odkryć. Liverpoolowi pasowała taka gra szczególnie, że czas grał na ich korzyść. W drugiej części spotkania Klopp postanowił dokonać szybkich zmian. Za mało widocznego Firmino wszedł Origi, dzięki któremu znaleźliśmy się w Madrycie. Chwilę później na placu gry pojawił się Milner zmieniając Wijnalduma, który również miał niebagatelny wkład w zwycięstwo z Barceloną. Jϋrgen wprowadził świeżych wojowników, którzy mieli wprowadzić zamieszanie w szeregach rywala. Jak się później okazało, nie skończyło się tylko na zamieszaniu. Milner stanął przed okazją podwyższenia wyniku, lecz przestrzelił. Natomiast Origi już się nie pomylił i postawił kropkę nad i. Było już pewne, że Liverpool zostanie mistrzem Europy po raz 6. w historii. Taktyka dobrana przez Kloppa okazała się być strzałem w dziesiątkę. Może gra zespołu nie cieszyła oka, tak jak w większości meczów, ale finały gra się po to by je wygrywać. Takiego postanowienia trzymał się The Normal One i zastąpił swój charakterystyczny heavy metal wyrachowanym futbolem. Według sze
mojej
spotk anie
opinii, w
drużyna
sezonie
Liverpoolu
pod
zagrała
względem
najlep-
taktycznym
i psychologicznym. Między obroną a atakiem panowała harmonia. Wszystko było dopracowane i dopięte na ostatni guzik. Każdy z zawodników wywiązywał się ze swoich zadań w stu procentach oraz zostawiał całe serducho na boisku. Andrew Robertson w jednej z rozmów powiedział: ,,Jak widzisz Jϋrgena na przy linii bocznej, to po prostu chcesz dla niego biegać”. Słysząc takie słowa od razu pojawia się banan na twarzy. Drużyna na boisku wyglądała jak jeden wielki monolit. To nieprawdopodobne, jaką metamorfozę przeszedł ten zespół. Klopp w jednym z wywiadów stwierdził: ,,Liverpool z ładnej kobiety ze wsi, stał się supermodelką w mieście”. Te słowa idealnie odwzorowują jak ciężką i krętą drogę po upragnione trofeum przeszła drużyna oraz cała społeczność z nią związana. Zdobywając Puchar Europy, Jϋrgen Klopp dołączył do takich klubowych legend jak: Bill Shankly, Bob Paisley czy Rafa Benítez.
Sukces nadszedł szybko, a teraz może być tylko lepiej W Kijowie był smutek i płacz. Wydawało się wtedy, że taka okazja do zdobycia pucharu Champions Legaue może nie prędko się powtórzyć. Tymczasem niedawno zakończony sezon okazał się być jednym z najlepszych w historii klubu. Do upragnionego trofeum w Premier League zabrakło 11 minimetrów. Jednak ciężka praca, którą wykonał zespół została wynagrodzona w postaci wygrania Ligi Mistrzów. Drużyna celuje coraz wyżej, a ten sukces jest zapowiedzią czegoś wielkiego. Teraz możemy się cieszyć i z niecierpliwością wyczekiwać nowego sezonu.
14 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ 14 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 15
MADRYT W KOLORZE CZERWIENI TEMAT NUMERU Mówi się, że po Madrycie trzeba chodzić z podniesioną głową, bo nigdzie indziej na świecie niebo nie jest tak blisko ziemi. Jeśli wierzyć tej turystycznej mitologii, to 1 czerwca niebiosa w stolicy Hiszpanii należały do kibiców Liverpoolu. Fani The Reds po raz kolejny udowodnili, że są
mecze LFC już od wielu lat.
– Atmosferę panującą 1 czerwca w Madrycie
najlepsi w swoim fachu, nadając niepowtar-
- Zaczęło się od meczu z Udinese na wyjeździe
trudno opisać słowami. Już w przeddzień
zalny klimat finałowi Ligi Mistrzów. Tak było w
sześć lat temu. Laura, która swego czasu
meczu na ulicach miasta widzieliśmy morze
Stambule w 2005 r., ale też dwa lata później w
zajmowała się kupowaniem wejściówek dla
czerwonych koszulek i zaledwie kilka kibiców
Atenach, czy rok temu w Kijowie. Za każdym
polskich kibiców Liverpoolu, „nabiła” nam
Tottenhamu. Podobnie było rok temu w
razem to kibice Liverpoolu byli zwycięzcami,
bilet, dzięki czemu mieliśmy priorytety na
Kijowie, na finale Ligi Mistrzów z Realem
niezależnie od wyników piłkarskich.
wszystkie mecze LFC. Od tego czasu jeździliśmy
Madryt – wspomina Michał. I dodaje: - Całe
z „Karasiem” i ekipą po Europie jak głupi,
miasto żyło tym meczem, nie tylko kibice,
żeby wspierać Liverpool – śmieje się Michał
ale też mieszkańcy. W piątek siedzieliśmy
Sznajder.
sobie w pubie i za każdym razem, gdy ktoś
Morze czerwonych flag i koszulek Bilety na finał Champions League dla większości miłośników sportu pozostają jedynie w sferze marzeń, jednak Wojtek Karasiewicz i Michał Sznajder z Polski jeżdżą na ważne
powiedział „sangria”, ktoś inny krzyczał „Luis Jak informowały media, w Madrycie 1 czerw-
Garcia”. A lokalni muzycy przygrywali nam do
ca znajdowało się ok. 80 tys. fanów Liverpoolu
przyśpiewki o Salahu, coś pięknego.
oraz Tottenhamu. Ale to ci pierwsi stanowili większość – przynajmniej według kibiców
- Kiedy jechaliśmy metrem, bujaliśmy wago-
The Reds.
nem. Przybijaliśmy też piątki z dopiero co
16 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
CEZARY HURYSZ
spotkanymi ludźmi. Jeden kolega był tak zdeterminowany, żeby
tys. km. - Tak, podróż była długa, ale kosztowała nas zaled-
jego żona mogła pójść na mecz, że kupił dla niej bilet za wielokrotnie
wie 200 funtów w jedną stronę. Choć muszę przyznać, że
wyższą cenę niż nominalna. Oni też są zakręceni. Na ich niedawnym
w trakcie jazdy byłem dość sceptyczny, czy uda się dotrzeć.
ślubie, gdzie było 160 gości, oglądaliśmy wspólnie bardzo ważny mecz Liverpoolu z Newcastle, który akurat się rozgrywał. W pewnym momencie orkiestra zaczęła grać nasze przyśpiewki - opowiada Wojtek Karasiewicz, wieloletni fan Liverpoolu spod Poznania, znany również jako „Karaś”. Jaka atmosfera panowała na Wanda Metropolitano, arenie tegorocznego finału Ligi Mistrzów? - Na stadionie było widać morze czerwonych flag i banerów oraz dosłownie kilka flag Tottenhamu. To niesamowite, że za każdym razem, gdy przyjeżdżam na mecze Liverpoolu, widzę te same flagi, które mają swoją wyjątkową historię. My żyjemy tym klubem – mówi Wojtek. Po meczu z grupą polskich kibiców LFC rozmawiał dziennikarz Polsatu i również fan Liverpoolu, Marcin Feddek. – Mega przeżycie.
Ostatecznie czwórka kibiców dojechała do Madrytu. Już teraz Simon
Nie jesteśmy najlepszą drużyną w Anglii, ale najlepszą drużyną na
zapowiada, że jeśli Liverpool zagra w przyszłym roku w finale, również
świecie. Co z tego że nie graliśmy dobrze? W piłce nożnej trzeba trochę
pojedzie samochodem. A miejsce będzie najważniejszego meczu
szczęścia. W zeszłym roku go nie mieliśmy, a teraz nam dopisało.
Ligi Mistrzów będzie symboliczne. Najlepsze drużyny Champions
Dzisiaj chyba nie zaśniemy – cieszyli się fani The Reds.
League zagrają na Ataturk Stadium w Stambule.
Feta, jakiej świat nie widział „Szaleństwo w Liverpoolu”, „Wielka feta w Liverpoolu”, „Olbrzymi tłum na paradzie”. Po niedzielnej fecie kibiców The Reds, media przekrzykiwały się w coraz to bardziej żywiołowych tytułach i nagłówkach. Według szacunków, w mistrzowskiej paradzie wzięło udział aż 750 tys. fanów LFC. O 200 tys. osób więcej niż samych mieszkańców Liverpoolu. Feta przeszła najśmielsze wyobrażenia o możliwościach kibiców na całym świecie. Dziennik “The Guardian” napisał, że wokół autobusu z piłkarzami, Jurgenem Kloppem i innymi ważnymi postaciami związanymi z klubem, „rozlało się czerwone morze” fanów. Kibice
Wyjątkowa podróż
przygotowali transparenty, flagi i race. Część wchodziła na słupy i
Jak zawsze wielkim finałom towarzyszą wielkie historie. Aby pojechać
Niesamowita radość kibiców LFC sprawiła, że o tryumfie The Reds
do Madrytu na mecz, fan Liverpoolu i youtuber, Simon Wilson, kupił
w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów będzie się pamiętać latami. Było
starą skodę za… 70 funtów. Tłumaczył to zbyt wysokimi cenami
tu wszystko: półfinały z dramatycznymi comebackami, przełamanie
biletów lotniczych. Aby polecieć samolotem do stolicy Hiszpanii,
długiej passy bez trofeów, uwielbiany przez postronnych miłośników
trzeba było wydać około 800 funtów. Simon udał się w podróż z
sportu trener z upragnionym zwycięstwem w Champions League i
trzema kolegami.
właśnie oni – fani, którzy mimo trudnych chwil w ostatnich latach
- Kocham LFC, byłem na ich wszystkich meczach, ale nie było
nie przestawali wierzyć. Ze wszystkich zakątków świata, miasteczek
mowy, żebym zapłacił 800 funtów za lot – mówił Simon w
i wsi zjawili się w tym samym miejscu i czasie, aby poczuć, że są
wywiadzie dla Liverpool Echo. Nie odstraszył go czas jazdy.
jedną, wielką rodziną.
latarnie, żeby być jak najbliżej piłkarzy.
Aby dotrzeć z Liverpoolu do Madrytu, trzeba pokonać ok. 2
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 17
18 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
ZWYCIĘZCÓW SIĘ NIE SĄDZI? A JA TO ZROBIĘ! TEMAT NUMERU Za nami bardzo ciekawy, obfitujący w zwroty akcji sezon. Liverpool z Jürgenem Kloppem na czele przełamał złą passę i w końcu wywalczył upragnione trofeum w postaci pucharu Ligi Mistrzów. Na ten sukces zapracował cały zespół – zarówno piłkarze, jak i sztab szkoleniowy. Dziś jednak, chciałbym skupić się na tych, którzy najbardziej zaangażowani byli w dopiero co zakończoną kampanię 2018/2019. Zapraszam na moją, a jakże, subiektywną ocenę ekipy, która do ostatniego spotkania walczyła o mistrzostwo Anglii oraz sięgnęła po najbardziej prestiżowe trofeum w świecie piłki klubowej. Zaczniemy dość klasycznie, od bramkarza.
zapomniała. Złota rękawica, jaką otrzymał
w ataku. W samej Premier League strzelił
A więc Alisson Becker. Co tu dużo mówić,
za największą liczbę czystych kont jest tylko
jednego gola i zaliczył aż 12 asyst. To robi
Brazylijczyk swoją postawą nie raz ratował
potwierdzeniem pochwał, jakie kieruję w jego
wrażenie. Nie można również zapomnieć
tyłki całej drużynie. Po tym jak Alisson został
stronę. W tym momencie gracz niezastąpiony.
o jego arcyważnym ostatnim podaniu
piłkarzem The Reds, mój kardiolog stracił
Ocena: 9/10
w rewanżu przeciwko Barcelonie. Jego
klienta. Były gracz AS Romy swoimi pewnymi
błyskawiczne wprowadzenie piłki do gry
interwencjami zapewnił kibiców, iż nie muszą
Przechodząc do linii defensywy, na początek
po rzucie rożnym zaskoczyło chyba wszyst-
już martwić się o rolę golkipera w drużynie.
chciałbym przyjrzeć się naszemu podsta-
kich, a najbardziej zawodników Blaugrany,
Niektóre z jego popisów śmiało można nazwać
wowemu prawemu obrońcy. Takich trzech
którzy stali i patrzyli jak Origi, do którego
paradami sezonu. Co prawda był okres, gdzie
jak on to nie ma ani jednego. Po prostu Trent
jeszcze przejdziemy, pakuje piłkę w sam
przydarzyło mu się kilka głupich błędów na
Alexander-Arnold! Młody Anglik wydaje
róg bramki ter Stegena. W jego grze dało
przedpolu, jednak szybko wyciągnął z nich
się grać już bez całkowicie żadnych kom-
się co prawda zauważyć braki w ustawien-
wnioski i większość kibiców chyba już o nich
pleksów. Solidny w obronie i wystrzałowy
iu, jednak to wszystko nie jest w stanie
IGOR BORKOWSKI BARTEK BOJANOWSKI
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 19 Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 19
przyćmić świetnego sezonu Anglika. On już w tej chwili gra na
bez wątpienia zasługuje na miejsce, w którym obecnie się znajduje.
światowym poziomie i aż strach pomyśleć co przyniosą najbliższe lata.
Sam sobie tę pozycję wypracował. Oby został z nami jak najdłużej!
Ocena: 9/10
Ocena: 9/10
Środek defensywy. Chyba każdy wie, od kogo zacznę, prawda?
Przejdźmy teraz nieco wyżej, do linii środkowej. Na początek piłkarz,
Virgil van Dijk od samego przyjścia do drużyny z czerwonej części
którego darzę wielką sympatią od czasów, gdy zwróciłem na niego
Merseyside całkowicie odmienił grę defensywy. Holender to lider z
uwagę w Newcastle United – Gini Wijnaldum. To gość od brudnej
krwi i kości, a poza tym topowy stoper. Fakt tego, iż w całej kampa-
roboty, cichy bohater bardzo wielu meczów. W drużynie najczęściej
nii 18/19 nikt nie zdołał go przedryblować nadal nie mieści mi się
kończący spotkanie z najwyższą skutecznością celnych podań. Notuje
w głowie. W drużynie znakomicie sprawdza się w roli przywódcy.
masę odbiorów, a przy tym jest doskonale wyszkolony technicznie.
Dyryguje kolegami z defensywy, jak i ofensywy. To gość, który dosko-
Idealny przykład pomocnika box-to-box. Co więcej, to pomocnik,
nale potrafi odnaleźć się w każdej sytuacji. Można mu zarzucić kilka
z którego usług najczęściej korzystał w tym sezonie Jürgen Klopp.
błędów na przestrzeni sezonu, jednak gdyby było inaczej, zacząłbym
Zagrał bardzo solidną kampanię, a jego 2 trafienia w rewanżu z
się zastanawiać, czy Holender w ogóle pochodzi z naszego układu
Barceloną okazały się być kluczowe dla wygrania całych rozgrywek.
słonecznego. Jeśli miałbym wybrać jednego gracza, który moim
Ocena: 8,5/10
zdaniem najbardziej odmienił grę drużyny, byłby to właśnie van Dijk. Ocena: 10/10
Nadszedł czas na naszego kapitana – Jordana Hendersona. Co tu dużo mówić, w końcowej fazie sezonu zdawał się wykorzystywać 120%
Kolejnym środkowym obrońcą, którego chcę wziąć pod lupę jest Joël Matip. Myślę, że nikt nie wytknie mi błędu, jeśli powiem, że Kameruńczyk zagrał swój najlepszy sezon w karierze. Był pewny w pojedynkach 1 na 1 i bardzo przebojowy w ofensywie. Nie zdołam chyba policzyć na palcach jednej ręki jego rajdów z połowy boiska pod pole karne przeciwnika. Tym na pewno nie raz zaskoczył drużynę przeciwną i kto wie, może nawet swoich kolegów. Jego występy, zwłaszcza w końcowej fazie Ligi Mistrzów były na najwyższym światowym poziomie. Jego interwencja i wygarnięcie piłki Messiemu w rewanżu z Barceloną śmiało
możliwości swojego organizmu.
“
Virgil van Dijk od samego przyjścia do drużyny z czerwonej części Merseyside całkowicie odmienił grę defensywy. Holender to lider z krwi i kości, a poza tym topowy stoper. Fakt tego, iż w całej kampanii 18/19 nikt nie zdołał go przedryblować nadal nie mieści mi się w głowie. W drużynie znakomicie sprawdza się w roli przywódcy. Dyryguje kolegami z defensywy, jak i ofensywy. To gość, który doskonale potrafi odnaleźć się w każdej sytuacji.”
Jego wkład w sukcesy zespołu jest niezaprzeczalny. Zdania co do umiejętności naszego pomocnika ciągle są podzielone, jednak nikt nie ma chyba wątpliwości, że cała szatnia darzy go ogromnym szacunkiem. W innym przypadku opaska kapitana znalazłaby nowego właściciela. W ciągu tego sezonu miewał wzloty i upadki, jednak zawsze w swoim stylu potrafił zamknąć wszystkim usta precyzyjnym przerzutem na 70 metrów. Gdy wznosił do góry puchar za Ligę Mistrzów, nie mogłem powstrzymać łez radości. Hendo to nasz kapitan i w pełni na to zasługuje. Ocena: 8/10
można nazwać kluczowym w kontekście całego dwumeczu. Ocena 8,5/10
Następny na mojej liście znalazł się James Milner. Kolejny przykład na to, że w piłce nie trzeba mieć dopieszczonego warsztatu tech-
Nadszedł czas na drugą flankę formacji defensywnej. Ach, ten Andy.
nicznego. James to rzemieślnik z krwi i kości. To wojownik, który
Historia jego przyjścia na Anfield to genialna opowieść. Robertson to
nie spocznie, póki nie pokona przeciwnika lub sam nie zginie.
typ piłkarza, który zawsze zaskarbi sobie miłość kibiców. Tytan pracy,
Wydaje się być jak wino – im starszy tym lepszy. Milner nie raz w
który braki techniczne nadrabia serduchem i zaangażowaniem. Gdy
tym sezonie pokazał, że jeszcze nie powiedział ostatniego słowa w
dołożymy do tego jego dobrze ułożoną stopę, powstanie nam kom-
piłce na najwyższym poziomie. To zawodnik, którego po prostu nie
pletny boczny obrońca. Na przestrzeni sezonu zgromadził 11 asyst w
da się nie lubić. Słynne słowa, które wypowiedział José Mourinho,
Premier League, a 2 dorzucił w Lidze Mistrzów. Dla niego nie ma stra-
gdy zobaczył występ Andy’ego Robertsona śmiało mogłyby się
conych piłek, a jego serce do walki zostało docenione przez menadżera
odnosić również do Anglika. Od samego patrzenia na kilome-
reprezentacji Szkocji, który szybko mianował go kapitanem. Mam
try, które przebiega były zawodnik The Citizens człowiek robi
wrażenie, że nie jestem w stanie napisać o nim złego słowa. Robbo
się zmęczony. Bardzo trudno wyróżnić się na tle innych zawod-
ników Kloppa, jednak piłkarze tacy jak Milner zawsze znajdą
Dobre mecze przeplatał całkowicie bezbarwnymi lub po prostu
miejsce w zespole. Świadczą o tym liczne występy w tej kampanii.
nieudanymi. Pod koniec kampanii z gry wyeliminował go uraz. A kto
Ocena: 8,5/10
wie, być może w końcówce również stać by go było na jakiś magiczny moment. Nie ulega wątpliwości, że były gracz RB Lipsk nie pokazał
Kto następny? Może Fabinho! Brazylijczyk do składu wchodził
jeszcze pełni swoich piłkarskich możliwości. Ten sezon był jedynie
bardzo, bardzo powoli. Jednak gdy już się to stało, zadomowił się
wprowadzeniem do Premier League i z ogromnym zaciekawieniem
w nim bez większych problemów. Klopp po raz kolejny pokazał,
będę przyglądał się jego dalszym poczynaniom w czerwonej koszulce.
że jest znakomitym szkoleniowcem, bo gdy duża część kibiców
Ocena: 7/10
była nieco zaniepokojona brakiem Brazylijczyka na boisku, ten odpowiadał, że w swoim czasie Fabinho stanie się bardzo dużym
Teraz zrobi się już naprawdę ciekawie. Przechodzimy do piłkarzy
wzmocnieniem. Niemiec jak zwykle miał rację i były zawodnik AS
stricte ofensywnych, a na pierwszy ogień idzie Sadio Mané. Co tu
Monaco stał się naprawdę ważnym ogniwem drużyny. Nie da się
dużo mówić, Senegalczyk wyszedł w tym sezonie z cienia Momo
nie docenić jego wkładu w sukces ekipy Kloppa. Zwłaszcza, że
Salaha. Gdy Egipcjanin borykał się z problemem braku formy, ten
musiał miejscami uzupełniać podstawową jedenastkę na pozy-
wziął na swoje barki odpowiedzialność za strzelanie goli, a w tym
cji stopera, co swoją drogą czynił co najmniej poprawnie. Koniec
roku czynił to w ilościach hurtowych! 22 bramki w Premier League
końców jego formę w tym sezonie oceniam na bardzo dobrą
mówią same za siebie – w końcu dały mu złotego buta, do spółki z
i czuję, że nie pokazał nam jeszcze wszystkiego, na co go stać.
Salahem i Aubameyangiem. Nasza 10 zagrała chyba najlepszy sezon
Ocena 8/10
od czasu dołączenia do The Reds, a to było w przypadku tej kampanii niebywale potrzebne. Senegalczyk w końcu zaczyna utrzymywać
Następna w kolejce jest nasz nowa ósemka – Naby Keïta. Gwinejczyk
ciągłość dobrych występów, a to świetny prognostyk na kolejne
wszedł do drużyny w zasadzie bez kompleksów. Dosyć szybko
lata. Jego wkład w końcowy sukces również opisałbym jako jeden z
zaaklimatyzował się w Anglii i od samego początku stać go było na
większych. Mané był po prostu w tym roku w niesamowitym gazie.
dobry występ. Na przestrzeni sezonu brakowało jednak regularności.
Ocena: 9,5/10
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 21
Po przeciwnej stronie boiska kole-
na grafikach przedmeczowych
się niedawno faktem. Tak jak
jny wybitny sezon zakończył nasz
praktycznie zawsze widnieje
wspominałem na początku, cała
Egipcjanin – Mohamed Salah.
jako nominalna 9. Myli się jed-
drużyna, łącznie ze sztabem,
Jego sylwetki przedstawiać nie
nak ten, który twierdzi, iż Roberto
pracowała na ten sukces jako
trzeba. To maszyna do zdoby-
jest klasycznym przykładem
kolektyw. Ale dość tłumaczenia.
wania bramek. I choć podczas
środkowego napastnika. Jego
tej kampanii zdarzało mu się
grę śmiało porównałbym do
Divock Origi, jakże piękną napisał
na krótki czas zaciąć, wydatnie
występów Wijnalduma. To
historię! Kto by się spodziewał,
pomógł drużynie w uzyskaniu
również cichy bohater, który
że gość, którego wcześniej klub
świetnych rezultatów. Momo
często wraca się głęboko do
wypożyczył do niemieckiego
również zmuszał bramkarzy
środka pola, by pomóc kole-
Wolfsburga, będzie wiodącą
rywali z Premier League do
gom w rozegraniu i zaskoczeniu
postacią ostatecznego triumfu
wyciągania piłki z siatki aż 22
przeciwnika. Co prawda, statysty-
w najbardziej prestiżowych
razy, co jak już wspominałem, i
ki Brazylijczyka nie powalają, ale
rozgrywkach na świecie. Belg
jemu zagwarantowało złotego
każdy obserwator Premier League
był w tym sezonie królem
buta. Co więcej, dołożył do tego
wie chyba, jak ważnym ogni-
ważnych bramek. Z jego trafienia
11 asyst. To, co stało się rok
wem w układance Kloppa jest
gwarantującego nam 3 punkty
temu podczas finału z Realem,
właśnie Roberto Firmino. Kolejny
w batalii z Evertonem śmieję się
zdawało się nie mieć wpływu na
raz znalazł się w gronie zawod-
do dzisiaj. A Barcelona? Pewnie
grę Salaha w kolejnej edycji Ligi
ników, z których usług najczęściej
do teraz plują sobie w brody, że
Mistrzów. Nadal strzelał ważne
korzystał niemiecki menadżer na
nie zdołali upilnować Origiego
bramki i razem w kolegami w
przestrzeni całego sezonu. Nie
po błyskawicznym rozegraniu
czerwonych koszulkach sięgnął
można nie docenić jego zasług.
przez nas rzutu rożnego. W
po upragnione trofeum. Co ma
Ocena: 8,5/10
sezonie nie strzelał i nie asystował
wisieć, nie utonie. Nasz Faraon
zbyt często, lecz jeśli już to robił,
dał wszystkim do zrozumienia,
Na koniec chciałbym wspomnieć
z reguły były to arcyważne
że jego świetna gra w zeszłej
o niekwestionowanym bohat-
momenty. Można mówić, że
kampanii nie była odosobni-
erze końcówki sezonu. Mowa
chłopak miał po prostu szczęście,
onym przypadkiem. To również
oczywiście o Divocku Origim. Być
ale można też docenić pracę,
jeden z najważniejszych bohat-
może niektórzy zdziwią się, że w
jaką wykonał, by to osiągnąć.
erów tegorocznego sukcesu.
tym zestawieniu nie zawarłem syl-
Nie znam chyba w tym momen-
Ocena: 9,5/10
wetek takich piłkarzy jak Shaqiri,
cie kibica Liverpoolu, który nie
Gomez czy Lovren, a skupiam się
dałby szansy błyskotliwemu
Zbliżając się powoli do końca,
na Belgu, który z tej czwórki zagrał
Belgowi. On na nią najzwyc-
spójrzmy na naszych środkowych
najmniejszą ilość spotkań. Jednak
zajniej w świecie zapracował.
napastników. Na początek
ta trójka, co tu dużo mówić, nie
Mam nadzieję, że ją wykorzysta.
Roberto Firmino. Brazylijczyk od
miała aż tak bezpośredniego
Ocena: 8/10
rozpoczęcia przygody z Kloppem
wpływu na sukces, który stał
22 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 23
KILKA NIEWIADOMYCH DRUGA POŁOWA
Sezon 2018/2019 zakończył się dla Liverpoolu bardzo szczęśliwie. Po raz szósty udało się zostać najlepszą klubową drużyną w Europie. W zespole jednak wciąż jest kilka nierozwiązanych kwestii, dotyczących obecności pewnych zawodników w kadrze na przyszły sezon. Xherdan Shaqiri Muszę przyznać, że byłem entuzjastą tego transferu i nadal uważam, że niespełna 15 mln euro za takiego zawodnika to dobra cena. Shaqiri zaliczył niezły sezon. W 30 występach strzelił 6 bramek i rozdał 5 asyst. Zaliczył 31%
innego, bardziej wartościowego, i po prostu lepszego gracza, który efektywniej odnajdzie się w systemie trenera.
Daniel Sturridge Kolejny typowy sezon dla Daniela. Trochę
Alberto Moreno 5 rozegranych meczów, co przełożyło się na 344 minuty spędzone na boisku. Zawodnicy Arsenalu 15 lat temu byli The Invincibles, natomiast Moreno w tym sezonie był The
możliwych minut. Swój najlepszy futbol grał
pograł, posiedział na ławce rezerwowych,
Invisible. Kibice z pewnością pożegnają go
w listopadzie i grudniu. W pamięci kibiców
przeleżał w szpitalu, a także zaliczył kilka
bez żalu. Trzeba koniecznie znaleźć solidnego
pozostanie potyczka z Manchesterem United,
trafień do siatki rywala. Umowa wygasa z
zmiennika dla Andy’ego Robertsona.
w którym LFC kompletnie zdominowało
końcem czerwca, a klub ogłosił już, że w
rywala, a on swoimi 2 bramkami dał drużynie
przyszłym sezonie nie zobaczymy go w bar-
James Milner
zwycięstwo, zostając bohaterem spotkania.
wach The Reds. Szkoda jego potencjału, ale
Obniżył loty w porównaniu z zeszłym sezo-
Następnie nie wiadomo dlaczego, dosłownie
nie ma już sensu reanimować tego związku.
nem, ale i tak był solidnym zadaniowcem.
przepadł. Od meczu z Czerwonymi Diabłami
Sturridge strzelił w minionych rozgrywkach 4 bramki i zaliczył 2 asysty. Zdobył fantastyczną
Jak zwykle gotowy na grę na każdej pozy-
rozegranego 24 lutego nie podniósł się z ławki przez ponad półtora miesiąca. Dopiero
bramkę na remis z Chelsea, trafił w zwycięskim
14 kwietnia wszedł ledwie na minutę przeci-
meczu z PSG, a także popisał się golem w
wko Chelsea. Przypomniał o sobie dopiero w
pierwszsej kolejce Premier League - zaled-
samej końcówce kamanii. Najpierw asystował
wie kilkanaście sekund po wejściu na plac
Divockowi Origiemu przy golu przeciwko
gry. Anglik najprawdopodobniej pozostanie
Newcastle, który podtrzymał nadzieje LFC
na Wyspach i poszuka angażu w zespole ze
Obecnie piąta lub szósta opcja w pomocy,
na mistrzostwio, a później wrzucił piłkę na
środka lub dołu tabeli. Budujące jest to, że
a jeśli The Reds zakontraktują jakiegoś
głowę Georginio Wijnalduma w rewanżowym
kończy swoją, prawie 7 letnią, przygodę z
playmakera, wówczas spadnie w hierar-
meczu z Barceloną. Te wspaniałe chwile z jego
LFC wygraną w Lidze Mistrzów.
chii jeszcze niżej. Mimo to, jeśli zostanie na
udziałem nie mogą jednak przysłonić jego
cji. Walka i zaangażowanie na najwyższym poziomie przez 90 minut. Grając na boku obrony miewał problemy ze zwrotnością, co wykorzystywał m.in. Wilfried Zaha. 45 meczów przełożyło się na 7 goli oraz 7 asyst.
pewno zagra w wielu meczach, z uwagi na
wad. Szwajcar został sprowadzony z myślą o
Adam Lallana
odciążeniu ofensywnego trio, ale nie udało
Kolejny słaby sezon w jego wykonaniu. 16
wiadomo jeszcze co postanowi klub. Mówiło
mu się podołać wyzwaniu. Był dobrym zmi-
meczów i zerowy dorobek, czyli tak jak w zeszłej kampanii. Bezproduktywny, słaba
się, że wróci do Leeds i pomoże utrzymać
ennikiem, który potrafił dać impuls, ale tylko tyle. Nie radził sobie ze słynnym gegenpress-
decyzyjność, nie wnosi do drużyny żadnej
ingiem Jürgena Kloppa. Nie wnosił do zespołu
wartości dodanej. Poza tym źle rozumie
takiej wymienności pozycji w ofensywie jak
się z resztą zawodników. Świadczy o tym
Mo Salah, Sadio Mane i Roberto Firmino.
ostatni gol strzelony ponad dwa lata temu.
Brakowało mu też chemii z resztą naszych
W zasadzie kolejny rok do zapomnienia. Mam
atakujących. Mimo to, według mnie powinien
nadzieję, że Jürgen Klopp podziękuje mu
swoją rolę w zespole i rozumie, że będzie ona
zostać. Jednak nie może być czwartą opcją w
za grę w czerwonych barwach, a Michael
co raz mniejsza. Warto zauważyć, że Milner
ataku, tak jak przez większość tego sezonu.
Edwards znajdzie klub, który zapłaci za
pełni bardzo ważną rolę w szatni, trzymając
W jego miejsce Liverpool powinien znaleźć
Anglika sporo ponad stan.
ją w ryzach.
24 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
jego wszechstronność i doświadczenie. Nie
drużynę w Premier League, ale Pawie nie awansowały. Jego umowa kończy się za rok, ale słychać też o jej przedłużeniu. Według mnie mógłby zostać jeszcze na rok. Jest dalej solidnym zawodnikiem, który na pewno zna
BARTOSZ GÓRA
“
Szwajcar został sprowa d zo ny z my ś l ą o odciążeniu ofensywnego trio, ale nie udało mu się podołać wyzwaniu. Był dobrym zmiennikiem, który potrafił dać impuls, ale tylko tyle. Nie radził sobie ze słynnym gegenpressingiem Jürgena Kloppa. Nie wnosił do zespołu takiej wymienności pozycji w ofensywie jak Mo Salah, Sadio Mane i Roberto Firmino.”
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 25
26 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
JÜRGEN KLOPP: DROGA NA SZCZYT DRUGA POŁOWA
Klopp obejmował Liverpool, kiedy klub przeżywał spory kryzys. Przychodząc tu, liczył się z tym, że przywrócenie The Reds na salony będzie nie lada trudnym zadaniem. Po pierwszym sezonie w zespole widoczne
się jedynie na krajowym podwórku, powstał
pracy w klubie nie wygra żadnego trofeum, to
były nowe porządki wprowadzane przez
europejski potentat, aspirujący o najwyższe
pójdzie trenować do Szwajcarii. Wypowiedź
Niemca. Na każdym kroku podkreślał, że
cele. Trudy związane z metamorfozą The Reds
została potraktowana prześmiewczo, a sam
najważniejsza jest ciężka praca. Odmienił
zostały wynagrodzone w postaci zdobycia
Klopp chciał podkreślić w ten sposób, że
nastawienie mentalne całej społeczności
pucharu Champions League. Reanimację
nie wierzy, że po 4 latach nie uda mu się
związanej z Liverpoolem oraz wprowadził
doktora Kloppa można w stu procentach
rodzinną atmosferę, której może pozazdrościć
uznać za udaną. Możemy się cieszyć, że
większość drużyn. Styl gry został diametralnie
trafiliśmy na tak fachowego chirurga.
odmieniony, a gra cieszyła oko każdego fana.
powiększyć klubowej gabloty. Klopp na początku swojej pracy przekazał zawodnikom, że oczekuje od nich jedynie ciężkiej pracy na treningach i podczas
Kibice wiedzieli, że trofea przyjdą, prędzej
Początki Kloppa
meczów. Chciał, żeby piłkarze dla niego
czy później.
Klopp rozpoczął pracę w klubie 8 października
w przyszłości zaowocuje nowo zdobytymi
2015 roku. Można uznać tę datę za Klopp przywrócił Liverpool do top 4 oraz
przełomową w historii Liverpoolu. Na jednej
Ligi Mistrzów. Pod jego wodzą klub odzyskał
z pierwszych konferencji prasowych, Niemiec
dawną chwałę i blask. Z zespołu, który liczył
oświadczył, że jeśli w pierwszych 4 latach
ADAM MOKRZYCKI
biegali i harowali. Uważał, że ciężka praca umiejętnościami oraz jakością gry. Kadra zespołu wymagała gruntownej prze-
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 27
budowy. Wyglądała jak zlepek paru interesujących zawodników.
kwalifikację do europejskich pucharów. Jednak wyniki w Lidze Europy
Klopp musiał zrobić rozeznanie w szatni odnośnie tego, z jakimi
oraz w krajowych pucharach prezentowały się o niebo lepiej. Zespół
zawodnikami będzie chciał wiązać przyszłość w klubie. The Normal
awansował do dwóch finałów. Niestety oba spotkania zakończyły się
One postanowił budować drużynę wokół Philippe Couthino. W
porażkami. Podczas finału na Wembley w ramach pucharu Capital
Brazylijczyku pokładał wielkie nadzieje i uważał go za najbardziej
One Cup lepsza okazała się drużyna Manchesteru City. Obywatele
wartościowego zawodnika The Reds.
zdobyli trofeum wygrywając w karnych 4:2. Drugi finał, rozgrywany w Szwajcarii na St. Jakob-Park wygrała Sevilla, pokonując nasz zespół 3:1.
Formacja ofensywna nie wymagała tylu poprawek, co defensywna.
Mimo, że Klopp zakończył sezon bez żadnego trofeum, to należą mu
Liverpool słynął wtedy ze strzelania wielu bramek, ale również z
się wielkie brawa za odmienienie gry zespołu. Kibice z coraz większym
tracenia podobnej ilości goli. Idealnym przykładem jest spotkanie
optymizmem czekali na nadchodzące sezony.
z Norwich City na początku 2016 roku. Wygraliśmy ten mecz 5:4,
a zwycięską bramkę w 95. minucie zdobył Adam Lallana. Piękne
Powrót do piłkarskich wyższych sfer
odzwierciedlenie ówczesnego Liverpoolu oraz taktyki Kloppa, którą nazwał heavy metal. Komentator NC+, Andrzej Twarowski
Przed drugim sezonem Jürgen dokonał solidnych wzmocnień.
skomentował ten mecz: ,,Żeby oglądać to spotkanie potrzebne są
Do klubu przyszli: Sadio Mané, Georginio Wijnaldum, Joël Matip
aktualne badania EKG’’.
oraz Loris Karius. Trzech z nich odgrywa obecnie kluczowe role w składzie. Loris Karius natomiast, przebywa na wypożyczeniu w
Jürgen Klopp od początku pracy w Liverpoolu wpajał zawodnikom,
tureckim Beşiktaşie i nie przewiduje się, by po powrocie do klubu
jak ważna jest walka do samego końca oraz wiara w końcowy suk-
sztab szkoleniowy wiązał z nim jakąkolwiek przyszłość. Kadra
ces. Zawodnicy te uwagi wzięli sobie głęboko do serca, co pokazuje
Liverpoolu stanowiła realne zagrożenie dla reszty zespołów w walce
spotkanie rewanżowe z Borussią Dortmund w 1/4 LE. Mecz miał
o czołową czwórkę.
dodatkowy smaczek, gdyż The Normal One mierzył się ze swoim byłym klubem, w którym udowodnił swoją wartość trenerską na
Klopp w końcu mógł odbyć swój pierwszy obóz przygotowaw-
europejskiej scenie. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem podop-
czy z zespołem. Podczas niego starał się jak najlepiej przygotować
iecznych Kloppa 4:3. Dwie ostatnie bramki zostały zdobyte w samej
zawodników do trudów związanych z nadchodzącym sezonem
końcówce meczu, kiedy nikt się nie spodziewał, że Liverpool może
oraz opanowania jego charakterystycznej taktyki ,,gegenpress-
powstać z kolan. Myślę, że było to jedno z najważniejszych spotkań
ing’’. Gegenpressing polega na ciągłym pressowaniu rywala i
Kloppa na ławce trenerskiej The Reds.
wymuszeniu na nim jak największej ilości błędów. Wymaga to znakomitego przygotowania motorycznego oraz mentalnego każdego
Wynik Kloppa w pierwszym sezonie w Premier League nie powalał
z zawodników. Aby tego dokonać, zawodnicy musieli odbywać
na kolana. Drużyna zakończyła rozgrywki na 8. miejscu ocierając się o
podwójne sesje treningowe. Wielu ekspertów zarzucało Kloppowi,
28 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
że w ten sposób hamuje rozwój zawodników oraz powiększa ich
ców z 32 bramkami na koncie. Egipcjanin w pojedynkę potrafił
podatność na kontuzje. Teraz jednak widać, jak bardzo się mylili.
wygrywać mecze oraz ratować punkty. Był on najjaśniejszym punktem
Drużyna opanowała gegenpressing do perfekcji, a poważniejsze
w rozkwitającej na dobre drużynie LFC. 42 mln € jakie przeznaczono
kontuzje omijają zawodników szerokim łukiem.
na egipskiego faraona, traktuje się jako promocję. Pod okiem Kloppa stał się bardzo wszechstronnym zawodnikiem oraz wyrósł na jednego
W drugim sezonie pracy Kloppa, Liverpool nie reprezentował Anglii
z najlepszych piłkarzy na świecie.
na europejskiej scenie. Dzięki temu, zawodnicy mogli się lepiej skupić na dobrym występie w lidze. Był to główny priorytet postawiony Kloppowi przez zarząd w nadchodzącej kampanii. The Reds zakończyli rozgrywki na 4. miejscu, co uważano za wielki sukces. Powrót do top 4 stał się faktem. Liverpool grał nie tylko ładną dla oka piłkę, ale przede wszystkim skuteczną. Oczywiście zdarzały się wpadki ze słabszymi rywalami, ale nie przydarzały się one tak często, jak w poprzednich latach. Dzięki zajęciu 4 lokaty w lidze, zespół mógł zagrać w eliminacjach do Champions League. Jak się okazało był to początek cudownej przygody na europejskich boiskach. Wraz z minionym sezonem oczekiwania kibiców rosły. Kibice wierzyli, że są świadkami odradzającego się Liverpoolu.
Witamy z powrotem w elicie Aby utrzymać regularność dobrych wyników, Klopp musiał dokonać koniecznych uzupełnień składu. Latem 2017 roku do drużyny dołączyli: Mohamed Salah, Alex Oxlade-Chamberlain oraz Andrew
Transfer van Dijka był początkowo wyśmiewany, ze względu na cenę
Robertson. Zaś zimą szeregi the Reds zasilił najdroższy obrońca na
jaką zapłacił za niego Liverpool. Ciekawie do zakupu odniósł się
świecie Virgil van Dijk. Wszystkie te transfery okazały się strzałami w
Andrzej Twarowski. Skomentował na Twitterze, że 75 mln £ to można
dziesiątkę, a nawet lepiej. Mo Salah w pierwszym sezonie pobytu na
wykładać na van Gogha, a nie van Dijka. Wielokrotnie przepraszał za
Anfield został najlepszym piłkarzem rozgrywek oraz królem strzel-
ten wpis. Nie bez powodu, gdyż van Dijk jest obecnie uważany za
jednego z najlepszych obrońców na świecie oraz głównego kandy-
w Lidze Mistrzów. Regularność została zachowana. Cały piłkarski
data do zdobycia Złotej Piłki.
świat nie zachwycał się The Reds ze względu na wynik na krajowym podwórku, tylko na europejskiej scenie. Wojownicy Kloppa awanso-
Andrew Robertson początkowo miał być jedynie alternatywą
wali do finału Champions League jako pierwsza angielska drużyna od 2012. W finale zmierzyli się z
oraz konkurencją dla Alberto Moreno. Jednak progres jakiego dokonał przerósł najśmielsze oczekiwania; chyba nawet samego Jürgena. Szkot został kapitanem reprezentacji narodowej oraz jest uznawany za jednego z najlepszych jak nie najlepszego na swojej pozycji. Zaangażowanie oraz ambicja, które prezentuje na boisku są jego znakami rozpoznawczymi. Jest nie tylko diabelsko skuteczny w obronie, ale również w ataku. W minionym sezonie wyrównał rekord asyst obrońcy w Premier League, który należał do rywala zza miedzy, czyli Leightona Bainesa. Andy ostatnie podanie wykonał aż 11 razy.
“
Wicemistrzostwo k ra j u m o ż e b y ć uznawane za pewnego rodzaju rozczarowanie, natomiast wyniki drużyny w Lidze Mistrzów wzbudzają zachwyt i uśmiech na twarzy każdego fana LFC. Okoliczności, w jakich zespół awansował do fazy pucharowej oraz finału przyniosły niezliczoną ilość pięknych momentów. Szczególnie dwumecz z Barceloną, który przeszedł do historii klubowego futbolu i zostanie w pamięci kibiców.”
Długo tym osiągnięciem długo
broniącym po raz 2 trofeum Realem Madryt. Był to 3 finał Kloppa w barwach drużyny z Merseyside. Niestety okazał się 3 porażką. Możemy mówić o sporym pechu. Zwłaszcza kiedy przegrywasz przez dwa błędy bramkarza oraz kontuzję kluczowego zawodnika. Na obie te rzeczy Klopp wraz ze sztabem nie mieli wpływu. Tym sezonem Liverpool pokazał, że na stałe wrócił do piłkarskiej elity. Anfield stało się twierdzą nie zdobycia po dzień dzisiejszy. Po raz ostatni Scousersi przegrali na własnym boisku 23 kwietnia 2017 roku z Crystal Palace. Mecz zakończył się wynikiem 2:1 dla gości. Od tego momentu Liverpool
się nie nacieszył. Jego partner
nie przegrał spotkania na Anfield.
z drużyny Trent Alexander-Arnold przebił jego wynik o 1 podanie.
Każdy zespół, który przyjeżdża do czerwonej części Merseyside musi się być przygotowany na to, że nie będzie to miły pobyt. Sezon 17/18
Liverpool
powtórz ył
wynik
z
poprzedniej
kam-
panii i zajął 4. Miejsce w lidze - premiowane grą
30 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
był przełomowy, bowiem od tego momentu każda drużyna musiała się na poważnie liczyć z odradzającą się potęgą the Reds.
W drodze po sukces Do nowego sezonu Liverpool przystępował jako zespół, który stanowił realne zagrożenie dla Manchesteru City w walce o tytuł. Klopp nie próżnował na rynku transferowym i z rozmachem zakontraktował 3 nowych piłkarzy: Alissona Beckera, Fabinho oraz Xherdana Schaqiriego. Na Anfield zawitał również Naby Keïta, który kontrakt podpisał już zeszłego roku. Z takim składem The Reds mogli śmiało rywalizować z powodzeniem na kilku frontach. Przed rozpoczęciem rozgrywek, bukmacherzy oraz wielu ekspertów typowało Liverpool jako zespół, który jako jedyny będzie mógł zagrozić Manchesterowi City w obronie tytułu mistrzowskiego. Nikt jednak nie przewidywał tego co się wydarzyło;
97 punktów gwarantowałby tytuł mistrzowski
zby, strzelając w lidze aż 89 bramek. Takie
aż 25-krotnie.
wyniki świadczą o harmonii panującej w drużynie między atakiem a defensywą.
Do upragnionego sukcesu zabrakło wyjątkowo
Pomocnicy są tak samo zaangażowani
niewiele. Niektórzy mówią, że nawet
w atak jak i w obronę.
11 minimetrów, kiedy piłce zabrakło takiej odległości do przekroczenia linii bramkowej
Zakończony sezon okazał się być jednym z
w meczu z The Citizens. Inni wymieniają słabą
najlepszych w historii klubu. Wicemistrzostwo
postawę strzelecką Salaha w derbowym
kraju może być uznawane za pewnego rodza-
spotkaniu z Evertonem. Jedno jest pewne,
ju rozczarowanie, natomiast wyniki drużyny
miniona kampania przejdzie do historii jako
Lidze Mistrzów wzbudzają zachwyt i uśmiech
jedna z najciekawszych.
na twarzy każdego fana LFC. Okoliczności,
Mimo, że zajętą przez nas lokatę i okoliczności
w jakich zespół awansował do fazy pucha-
w jakich została zdobyta, można uznać za
rowej oraz finału przyniosły niezliczoną ilość
porażkę, to względem poprzednich lat
pięknych momentów. Szczególnie dwumecz
drużyna nieprawdopodobnie się rozwinęła.
z Barceloną, który przeszedł do historii
Defensorzy poczynili spory progres, o czym
klubowego futbolu oraz zapadnie na długo
świadczy najmniejsza liczba straconych
w pamięci kibiców.
nawet najwięksi optymiści.
goli w lidze oraz złote rękawice zdobyte przez Alissona w debiutanckim sezonie na
Barcelona po pierwszym meczu, wygranym u
Liverpool walczył jak równy z równym do ostat-
Wyspach. Na taki wynik nie wpłynęła tylko
siebie 3:0, przyjeżdżała do miasta Beatlesów
dobra postawa formacji defensywnej, lecz
pewna siebie; pytanie czy nie zbyt pewna
również ofensywnej. Klopp zawsze podkreśla,
siebie. Wielu kibiców straciło wiarę w odro-
że obrona bramki zaczyna się od najbardziej
bienie strat. Nasi ulubieńcy planowali jed-
wysuniętego zawodnika. Widać to przede
nak odesłać z kwitkiem Dumę Katalonii oraz
wszystkim w jego wizytówce, czyli gegen-
pokazać, że przedwcześnie ich skreślono.
pressingu, podczas którego w defensywie
The Reds wygrali 4:0 i wprawili w osłupienie
pracuje cały zespół. Formacja ofensywna
cały piłkarski świat. Podczas kwietniowego
również wykręciła niewyobrażalne lic-
wieczoru na Anfield odbywały się piękne
niej kolejki zakończonego niedawno sezonu. Przez sporą część czasu wydawało się nawet, że podopieczni Kloppa utrą nosa Obywatelom i zakończą sezon z tytułem mistrzowskim. JednakThe Reds zakończyli zmagania ligowe na 2. miejscu z 1 punktem straty do Manchesteru City. Na ostatnie 27 sezonów wynik
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 31
chwile, które ciężko opisać. Dla mnie jako kibica Liverpoolu. był
Jürgen jest trenerem, który potrafi wykrzesać z zawodnika cały jego
to chyba najpiękniejszy moment w historii dopingowania tej
potencjał, a nawet więcej. Zawodnicy pracujący pod jego okiem
drużyny, mimo, że od momentu przejęcia jej przez Kloppa było
rozwijają się pod wieloma względami i stają się coraz bardziej
ich naprawdę wiele. The Normal One po meczu udzielił ciekawe-
wszechstronni. Na tym polega jego geniusz. Niemiec
go wywiadu, w którym skomentował spotkanie następująco: ,,Ci
jest również strasznym perfekcjonistą. Dba o każdy
chłopcy są ku... mentalnymi zwycięzcami’’. Wypowiedź ta ideal-
szczegół, który może wpłynąć na losy meczu, nawet
nie podkreśla charakter Kloppa oraz jego charyzmę jako trenera
poza boiskowy. Przykładem na to jest zarządzenie
i człowieka.
zbiórki dla chłopców od podawania piłek przed rewanżowym meczem z Barceloną. Wytłumaczył
Podczas angielskiego finału Champions League rozgrywanego w
dzieciakom, żeby w przerwach w grze jak najszyb-
Madrycie, Liverpool udowodnił swoją wartość, pokonując Tottenham
ciej podawali piłkę zawodnikom, gdyż piłkarze
2-0. Tym samym przełamując passę przegranych finałów. Klopp swoją
Barcelony mają w zwyczaju kwestionować każdą
taktyką na spotkanie finałowe zaskoczył, a zarazem zachwycił wielu
decyzję sędziego. Wszyscy widzieliśmy jak padła 4
ekspertów. Odstąpił od swojego heavy metalu, stawiając na wyra-
bramka dla The Reds. Świadczy to o wielkości tren-
chowany futbol. Bardzo odważne posunięcie, ale jak wiadomo - kto
era, który przywiązuje wagę do takich szczegółów.
nie ryzykuje ten nie pije szampana. Teraz możemy delektować się
Cytując Tomka Hajtę: ,,To są właśnie te detale’’.
wspomnianym trunkiem. Niemiec zdobywając trofeum Ligi Mistrzów zapisał się w historii klubu i śmiało może zasiadać obok takich leg-
Znakiem rozpoznawczym Liverpoolu Kloppa
end jak: Bob Paisley, Bill Shankly, czy Rafa Benítez. Podsumowując
są niesamowite comebacki. Mecz z Borussią
zakończoną kampanię śmiało możemy polecieć klasykiem: ,,Piękny
Dortmund w 1/4 finału LE, czy chociażby wyżej
to był sezon, nie zapomnę go nigdy’’.
wspomniany rewanż z Barceloną. Takie pog-
Geniusz trenerski Kloppa
onie są skutkiem niezwykłego charakteru drużyny, która jest nauczona walczyć i wierzyć w końcowy
The Normal One podczas 3,5-rocznego pobytu spędzonego w
sukces do samego
Liverpoolu diametralnie odmienił zespół na wielu płaszczyznach.
końca.
Opanował chaos panujący w zespole. Zapoznał się z jaką jednostką
przeciwności losu,
ma do czynienia i jakie będą potrzebne zmiany. Konsekwentnie,
nigdy nie należy się
bez pośpiechu wprowadzał je oraz obserwował jak zareaguje na nie
poddawać; według
drużyna. Dzisiaj widzimy skutki fantastycznej pracy Niemca.
takich założeń
Najważniejsze wartości jakie wpajał od samego początku to ciężka
grają wojownicy
praca i ambicja. Chciał przekazać zawodnikom, że tylko mocna
Jürgena.
Pomimo
harówka może zapewnić rozwój piłkarski. Charakterystyczne dla Kloppa są podwójne sesje treningowe, podczas których nie oszczędza
Wielu zawod-
swoich podopiecznych.
ników
przed
w yborem Klopp jest tak pozytywnym człowiekiem, że wywołuje swoją
nowego klubu
obecnością, bądź widokiem uśmiech na twarzy. Niektórzy kibice
analizuje, jakie
oglądają konferencje prasowe Kloppa, chociażby dla poprawy humo-
postępy mogą
ru. Atmosfera oraz aura jaką emanuje wokół siebie Niemiec są godne
poczynić pod
pozazdroszczenia. Klopp jest wspaniałym wychowawcą i mentorem.
okiem nowe-
Potrafi sprawić, aby każdy zawodnik w drużynie czuł się potrzebny
go
nawet kiedy nie odgrywa znaczącej roli. Stara się być przyjacielem dla
leniowca.
każdego piłkarza. W zwyczaju ma częste rozmawianie z zawodnikami
Liverpool
nawet na tematy poza boiskowe. W ten sposób budzi wielki podziw
stoi
i szacunek. Piłkarze na każdym kroku chcą się odwdzięczać za taką
bardzo
postawę trenera. Najlepszym z możliwych sposobów jest oddawa-
uprzywile-
nie całego serca na boisku za barwy i za szkoleniowca. Tak właśnie
jowanej
wyrażają swoje podziękowanie zawodnicy The Reds - szaleńczym
pozycji
zaangażowaniem oraz świetnymi wynikami.
32 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
szko-
w
względem innych klubów. Możliwość pracy z takim
Śmiało możemy powiedzieć, że Jürgen Klopp należy do
człowiekiem, jakim jest Klopp, z pewnością powinna
top 3 trenerów na świecie. Posiada umiejętności również
przekonać niejednego zawodnika, przy zmianie
poza sportowe, których może pozazdrościć niejeden
klubu.The Normal One jest jednym z najbardziej
szkoleniowiec. Wielu trenerów wchodzących w piłkarski
uwielbianych trenerów na świecie. Wszystko co
świat, może się na nim wzorować. Podsumowując 3,5
robi jest w nim szczere. Skradł serca nie tylko
roku pracy Kloppa w Liverpoolu, możemy stwierdzić, że
społeczności związanych z the Reds, Żółtą Ścianą,
dokonał niemożliwego. Z popadającego w przeciętność
czy FSV Mainz, ale również całego piłkarskiego
klubu stworzył europejskiego giganta, który obecnie jest
świata. Paradoksalnie sympatyzują go nawet
jednym z najlepszych klubów na świecie. Ciężko jest w tak
kibice rywali. Wielu piłkarzy marzy o pracy
krótkim czasie stworzyć tak zgrany ze sobą monolit. Trudno
dla Jürgena, a dziennikarze wraz z kibicami
jest sobie obecnie wyobrazić Liverpool bez Kloppa oraz
o przeprowadzeniu z nim krótkiej rozmowy.
Kloppa bez Liverpoolu. Zawodnicy LFC są zachwyceni, że
Klopp słynie z wielkiego poczucia humoru
mogą pracować dla takiego człowieka. Zdobyta niedawno
i gdyby nie został trenerem, to z pewnością
Liga Mistrzów jest początkiem czegoś wielkiego. Mimo, że
znalazłby zatrudnienie jako stand-uper. W tym
nie udało się jeszcze zdobyć upragnionego mistrzostwa
fachu też byłby mistrzem. Mamy tu do czynienia
Anglii, jestem w stanie stwierdzić, że niedługo może się to
z fenomenem trenerskim, ale przede wszystkim
wydarzyć. Nie mogę się doczekać nadchodzącego sezonu,
ludzkim.
w którym Klopp i zawodnicy po raz kolejny mogą nas zachwycić swoją magią.
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 33
ZŁOTY VIRGIL DRUGA POLOWA
Po finale Ligi Mistrzów w prasie, w mediach społecznościowych czy programach o tematyce sportowej rozgorzała dyskusja na temat faworyta do zdobycia Złotej Piłki. Wielu kibiców po pierwszym półfinałowym spotkaniu Champions League była przekonana, że to Leo Messi jest jedynym kandydatem do zdobycia Ballon d’Or. Jakże rewanżowy mecz na Anfield zmienił przekonania dużej grupy fanów oraz ludzi, którzy kreują się na sportowych influencerów. Ostatnim obrońcą, który dostąpił tego zaszczytu był Fabio
Jak widać, tylko w 2013 roku nie zwyciężył piłkarz, który okazał się triumf-
Cannavaro, w 2006 roku. Zdobył wtedy Mistrzostwo Świata
atorem Champions League. Do dzisiaj wybór Portugalczyka wywołuje
ze Squadra Azzurra, a ponadto jego ukochany Juventus został zde-
wiele kontrowersji. Franck Ribéry, który był faworytem opinii publicznej
gradowany do Serie B za pamiętną aferę Calciopoli. Początek sezonu
po dziś dzień nie jest w stanie zrozumieć, co wydarzyło się 6 lat temu.
2006/2007 spędził w Realu Madryt, który pod koniec roku 2006 plasował się na trzecim miejscu w tabeli. To dobitnie pokazuje, że sukces osiągnięty z reprezentacją był najważniejszą składową głosowania, ponieważ tuż za jego plecami znalazł się Gigi Buffon, który pozostał w Turynie nawet po karnej degradacji do Serie B.
„Wygrałem z Bayernem wszystko. Ronaldo, który wygrał plebiscyt, nie zdobył żadnego trofeum. Nie mówię, że go nie doceniam, ale to boli. To ja zasłużyłem na Złotą Piłkę. To było oczywiste, że Ronaldo wygra głosowanie. Przedłużyli możliwość I to pierwszy poważny argument przemawiający za wyborem Holendra.
głosowania o dwa tygodnie. To nigdy wcześnie się nie działo.
Drugie miejsce w Premier League, przegrany tytuł o zaledwie jeden
Tu nie chodziło o piłkę. To było czysto polityczna decyzja”.
punkt. Wygranie Ligi Mistrzów, która do tej pory była najważniejszym wyznacznikiem w sezonach, gdy nie są rozgrywane Mistrzostwa Świata
Czy Virgil van Dijk miał mniejszy wpływ na The Reds niż Lionel
oraz Mistrzostwa Europy. Ponadto reprezentacja Holandii odrodziła
Messi na Barcelonę? Czy możemy w ogóle porównywać pozycję
się niczym feniks z popiołów, co jest wielką zasługą kapitana Oranje
obrońcy do piłkarza, który odpowiedzialny jest za strzelanie bramek?
- Virgila van Dijka. Zobaczmy, jak wyglądały wybory zwycięzców w
Oczywiście, że tak. Piłka nożna to gra zespołowa, a nie indywidualne
latach, gdy nie były rozgrywane wielkie, reprezentacyjne turnieje:
występy jak w tenisie, golfie czy podczas biegu na 110 metrów
•
2007: Kaka, wygrana Milanu w Lidze Mistrzów
•
2009: Lionel Messi, wygrana Barcelony w Lidze Mistrzów
•
2011: Lionel Messi, wygrana Barcelony w Lidze Mistrzów
•
2013: Cristiano Ronaldo, wygrana Bayernu Monachium w Lidze Mistrzów
•
2015: Lionel Messi, wygrana Barcelony w Lidze Mistrzów
•
2017: Crisitano Ronaldo, wygrana Realu Madryt w Lidze Mistrzów.
34 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
przez płotki. Z czym kojarzy Wam się Liverpool sprzed przyjścia do zespołu byłego zawodnika Southampton? Odpowiedź jest oczywista. Fantazyjna gra w obronie, tracenie po cztery bramki z takimi tuzami jak Crystal Palace, Bournemouth lub Norwich czy strach w oczach kibiców, gdy do piłki zbliżali się Kyrgiakos, Touré, Škrtel, Caulker albo Lovren. W tabeli na następnej stronie przedstawię porównanie ostatniego pełnego sezonu bez VVD oraz niedawno zakończonego pierwszego kompletnego z Holendrem.
DAMIAN ŚWIĘCICKI
Gra defensywna/sezon
Sezon 2016/17 Premier League
Sezon 2018/19 Premier League
Stracone bramki
42
22
Mecze bez straconej bramki
12
21
Najwyższa porażka
3:4 - Bournemouth
1:2 - Manchester City
Bilans bramkowy
+36
+67
Miejsce w tabeli
4
2
Różnica kolosalna. Ponadto trzeba zauważyć, że każdy obrońca,
Ważnym aspektem wyboru najlepszego piłkarza 2019 roku będzie
który występował u boku Holendra wchodził na niewyobrażalny dla
również fakt, że zeszłorocznym zwycięzcą został Luka Modrić. Dla
siebie poziom. Joe Gomez, który na początku sezonu był partnerem
mnie wybór ten podyktowany był silną kampanią antyMessi oraz
byłego zawodnika Celticu, dzięki swojej dobrej grze awansował
antyRonaldo, która miała na celu wręczenie Złotej Piłki innemu
do reprezentacji Anglii, Joël Matip, który był jednym wielkim rozc-
zawodnikowi aniżeli Argentyńczyk i Portugalczyk. Mocno pokazuje
zarowaniem, po kontuzji Anglika stał się prawdziwą skałą, czego
to poniższe porównanie statystyk zawodników z sezonu 2017/2018
najlepszym przykładem był jego perfekcyjny występ w rewanżu
oraz 2018/2019, gdzie były zawodnik Manchesteru United oraz
z Barceloną. Nawet Dejan Lovren nie sabotował tak The Reds przy
wychowanek Blaugrany osiągnęli nieprawdopodobne statystyki.
pomocy VVD, jak ma to w zwyczaju.
Sezon 2017/18
Cristiano Ronaldo
Leo Messi
Bramki
44
45
Asysty
8
18
Trofea
Liga Mistrzów
Mistrzostwo Hiszpanii, Puchar Króla
Sezon 2018/19
Cristiano Ronaldo
Leo Messi
Bramki
28
51
Asysty
13
22
Trofea
Mistrzostwo Włoch
Mistrzostwo Hiszpanii
Przecież to ilość zdobytych bramek jest głównym argumentem osób
obrońców i bramkarzy.
popierających wybór Lionela Messiego na zwycięzcę plebiscytu Złotej Piłki w 2019 roku. Skoro rok temu wygrał Modrić, a Argentyńczyk
Przez 63 lata trwania plebiscytu tylko sześciu zawodników odpow-
zajął dopiero piąte miejsce w całym zestawieniu, to dlaczego w
iedzialnych za obronę zostało docenionych. Czy Złota Piłka jest
tym roku dla wielu jest głównym pretendentem? Przecież w tym
jakimkolwiek wyznacznikiem? Nie. Czy każdy piłkarz chciałby ją
roku Barcelona zdobyła tylko Mistrzostwo Hiszpanii, przegrała finał
otrzymać? Oczywiście, że tak. To chwała, splendor, zapisanie się na
Pucharu Króla z Valencią, odpadła z Ligi Mistrzów po spektaku-
kartach historii piłki nożnej. Wiele osób krytykuje obecną formułę, twi-
larnej remontadzie Liverpoolu, a statystyki z poprzedniego roku są
erdzi, że Ballon d'Or powinna być rozdawana w czterech katego-
tylko minimalnie gorsze od tych osiągniętych w sezonie 2018/2019.
riach: bramkarz, obrońca, pomocnik i napastnik. Trudno się z tym nie zgodzić, ale dopóki formuła pozostanie bez zmian, będę bronił
Zdejmijmy klapki z oczu, poszerzmy nasze horyzonty. Piłka
piłkarzy poszkodowanych. Dla mnie jedynym słusznym wyborem
nożna to nie tylko atak. Cannavaro (2006), Sammer (1996),
jest Virgil Van Dijk. Piszę to jako kibic Liverpoolu, ale także jako
Matthäus (1990), Beckenbauer (1976, 1972) i Jaszyn (1963) człowiek, który mocno docenia wpływ Holendra na zespół. to najlepsze przykłady, że prestiżowe trofeum jest też w zasięgu
35 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 35
JOHN W. HENRY I FSG DOTRZYMALI OBIETNICY DRUGA POŁOWA
Właściciel Liverpoolu w roku 2010 zapowiadał zwycięstwa. Po 9 latach the Reds sięgnęli po Ligę Mistrzów!
Od poprzedniego sukcesu na europejskiej arenie minęło 14 lat.
własnymi korzyściami, a nie rozwojem LFC.
Wydaje się, że to niewiele, ale okres pomiędzy rokiem 2005, a 2019 był dla Liverpoolu bardzo burzliwy. Dość powiedzieć, że w roku 2010
Brak inwestycji w skład, nieustający konflikt z Rafą Benitezem i kiep-
nasz klub znalazł się na skraju przepaści i tylko działania Martina
skie zarządzanie klubem doprowadziły do tego, że po nieudanym
Broughtona, ówczesnego prezesa klubu wyznaczonego przez Royal
sezonie 2009/10 zwolniono krnąbrnego Beniteza i na jego miejsce
Bank of Scotland, oraz protesty kibiców sprawiły, że udało się uniknąć
zatrudniono Roya Hodgsona. Nieco wcześniej, bo w kwietniu 2010
bankructwa. Za taki dramatyczny stan Liverpoolu odpowiadali Tom
roku, Royal Bank of Scotland, posiadający większość zadłużenia
Hicks i George Gillette, którzy przejęli The Reds na początku 2007
Liverpoolu wynoszącego wówczas 282 mln funtów, wyznaczył
roku. Nowi właściciele zapowiadali wówczas budowę nowego sta-
Martina Broughtona na prezesa klubu i zapowiedział, że oczekuje
dionu (słynne obiecane wbicie łopaty w ciągu 60 dni) i budowę
zwrotu kredytu najpóźniej do 15 października 2010 roku. Broughton
drużyny, która podbije Anglię i cały świat, a skończyło się na wielkich
przyszedł na Anfield z zadaniem znalezienia nowych właścicieli
długach i widmie zarządu komisarycznego. Wszystko przez to, że
klubu i przeprowadzenia transakcji korzystnej przede wszystkim z
dzięki sprytnym manewrom finansowym kredyt, który zaciągnęli na
punktu widzenia banku. Im bliżej października, tym bardziej nerwowa
zakup klubu, przerzucili właśnie na klub i interesowali się wyłącznie
robiła się sytuacja wokół klubu. Poszukiwania nowych właścicieli
36 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
MARIUSZ PRZEPIÓRKA
nie przynosiły rezultatu, a frustracja wśród kibiców narastała, czego efektem były marsze protestacyjne organizowane w Liverpoolu.
Nieco gorzej nowi właściciele odnajdowali się w sprawach sportowych
Wreszcie, dosłownie w ostatniej chwili, Broughton, który sam
i transferowych. Jedną z ich pierwszych decyzji było zatrudnienie
przyrównał to do zwycięstwa w rzutach karnych, doszedł do poro-
Damiena Comolliego na stanowisku dyrektora sportowego. Comolli
zumienia z amerykańskim biznesmenem Johnem W. Henrym i
wywołuje wśród kibiców bardzo zróżnicowane wspomnienia, ale
należąca do niego Fenway Sports Group (wówczas jako New England
takie też były jego transfery, które rozciągały się od Luisa Suareza po Charliego Adama. Ile w tym wszystkim było jego wpływu, ile należało do menadżera, trudno powiedzieć. Ostatecznie w kwietniu 2012 roku Comolli odszedł z Liverpoolu, a transferami miał zajmować się tajemniczy komitet transferowy. Szybciej niż Comolli z klubem pożegnał się Roy Hodgson. Początkowo właściciele zapewniali o wsparciu trenera, ale już w styczniu 2011 roku miejsce Hodgsona zajął Kenny Dalglish, czym Henry i spółka zjednali sobie kibiców the Reds. King Kenny rządził do końca sezonu 2011/12. Okres jego panowania zakończył się zdobyciem Pucharu Ligi i finałem Pucharu Anglii, ale słabsza postawa w Premier League przyczyniła się do zmiany na stanowisku menadżera. Brendan Rodgers, który zastąpił Dalglisha, miał swoje wzloty i upadki.
Sports Ventures) przejęła Liverpool za kwotę 300 mln funtów. Gdy
Wzlotem był sezon 2013/14, kiedy to byliśmy bardzo blisko tytułu
w październiku 2010 Henry wychodził z londyńskich biur kancelarii
mistrzowskiego. Minusem bez wątpienia była polityka transferowa
prawnej Slaughter & May, zadeklarował: „Jesteśmy tu, by wygrywać i
prowadzona w tym okresie przez klub i Rodgersa, czego efektem był
zrobimy wszystko, co konieczne, by to osiągnąć.” Umowa sprzedaży
brak zastępstwa dla Luisa Suareza, który po tym sezonie przeniósł się
zakładała spłatę zadłużenia wobec RBS i oddalała widmo bankructwa,
do Barcelony. Sezon 2014/15 upłynął pod znakiem porażki w Lidze
dlatego kibice LFC przyjęli ją z dużą ulgą. Stan, w jakim klub znajdował
Mistrzów (z fazy grupowej trafiliśmy do Ligi Europy) i w Lidze Europy
się w tym momencie pod względem sportowym pozostawiał jednak
(odpadliśmy w 1/16 finału z Besiktasem) oraz gorszej postawy w lidze
bardzo dużo do życzenia. Po 7 kolejkach sezonu 2010/11 Liverpool
(sezon zakończyliśmy pamiętnym 1:6 ze Stoke).
znajdował się na 17 pozycji w tabeli, tylko dzięki różnicy bramek
Słaby początek sezonu 2015/16 sprawił, ze FSG pożegnała Rodgersa,
utrzymując się nad strefą spadkową. Na ławce trenerskiej dumnie
a na jego miejsce udało im się ściągnąć Jürgena Kloppa. Przekonanie
zasiadał Roy Hodgson, a na lewej obronie występował Paul Konchesky.
Niemca do skrócenia swej przerwy w pracy należy uznać za duży
Niespełna miesiąc wcześniej The Reds odpadli z Pucharu Ligi po
sukces i jedno z ważniejszych wydarzeń w ostatnich latach naszego
porażce z Northampton, które kiepsko radziło sobie w League Two. W pierwszym meczu nowej epoki Liverpool przegrał z Evertonem 0:2, a Roy Hodgson godził się z tym, że jego drużynę czeka walka o utrzymanie. Droga na szczyt wydawała się niezwykle długa i trudna. Tym bardziej, że nowi właściciele zapowiedzieli, że nie zamierzają inwestować w klub tak, jak mają to w zwyczaju arabscy szejkowie. Ich polityka zakładała, że klub ma sam zarobić na siebie. Henry jednak zapowiedział, że pieniądze, które dotychczas wydawane były na obsługę zadłużenia, będą przeznaczone na inwestycje w drużynę, co mimo wszystko dawało jakąś nadzieję na odbudowę. Teraz, po dziewięciu latach od tamtych wydarzeń możemy już być pewni, że odbudowa potęgi Liverpoolu udała się. Klub stał się świetnie funkcjonującym globalnym przedsiębiorstwem (niestety, ale takie
klubu. Rok później do klubu dołączył Michael Edwards, który zajął się
mamy realia). Jego ogólne przychody wzrosły ze 184 mln funtów za
m.in. transferami. Połączone siły Kloppa i Edwardsa sprawiły, że jakość
rok 2011, do 455 mln funtów za rok finansowy zakończony w maju
drużyny zmieniła się ogromnie, a wydatki netto wyniosły jedynie
2018 roku. To efekt biznesowego profesjonalizmu właścicieli oraz
126 mln funtów. Klub sprzedawał za duże pieniądze, które następnie
Mike’a Gordona odpowiadającego za codzienne prowadzenie spraw
potrafił doskonale wykorzystać. 142 mln funtów ze sprzedaży Philippe
klubu. Liczba umów sponsorskich znacząco wzrosła, w górę poszły
Coutinho wydano na Virgila van Dijka i Alissona, którzy wnieśli
również stawki, jakie firmy muszą płacić za możliwość współpracy
zupełnie nową jakość do gry obronnej the Reds.
z LFC.
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 37
W przeciwieństwie do Hicksa i Gillette’a, John W. Henry i Tom Werner z powodzeniem zrealizowali plan powiększenia stadionu. Tradycja i historia Anfield wzięła górę nad pomysłami budowy nowego stadionu i za 110 mln funtów FSG wybudowała nową Main Stand, podnosząc pojemność stadionu do 54 tysięcy widzów. Pozostaje nam mieć nadzieję, że wkrótce pojawią się plany rozbudowy Annie Road, bo obecna pojemność wciąż jest po prostu niewystarczająca. Klub zadbał też o odpowiednie warunki treningowe i w przyszłym roku do dyspozycji pierwszej drużyny oddany zostanie ośrodek treningowy, który kosztem 50 mln funtów powstaje w Kirkby. Do podkreślenia zasług brakowało tylko konkretnego trofeum, bo Puchar Ligi z 2012 roku trudno było uznać za duży sukces 9-letnich rządów FSG. Po madryckim finale LM klubowa gablota wzbogaciła się o szóste już „Wielkie Uszy”, a patrząc na możliwości tej drużyny, jej menadżera i finansowe wyniki klubu, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że dla kibiców Liverpoolu nadchodzą dobre czasy.
38 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 39
PIĘĆ ZWYCIĘSKICH FINAŁÓW THE REDS KRONIKI ANFIELD
W Madrycie The Reds po raz szósty sięgnęli po najcenniejsze trofeum w europejskim futbolu. Przypomnijmy sobie jak wyglądała ich droga po Puchar Mistrzów w pięciu poprzednich przypadkach.
1.
Liverpool FC vs.
B. Mönchengladbach 3:1 (25 maja 1977)
Sezon 1976/77 to jeszcze wspaniałe czasy, kiedy to w Pucharze Mistrzów występowali wyłącznie mistrzowie krajów i obrońca trofeum. W tamtej edycji rozgrywek Liverpool startował jako Mistrz Anglii, a także jako zdobywca Pucharu UEFA z poprzedniego sezonu. W pierwszej rundzie los zetknął podopiecznych Boba Paisleya z Crusaders - mistrzem Irlandii Północnej, a pierwsze spotkanie odbyło się na Anfield. Liverpool wygrał 2:0 po golach Johna Toshacka i Phila Neala. Rewanż był formalnością, którą The Reds wygrali 5:0, strzelając 4 gole w ostatnich 9 minutach meczu. W drugiej rundzie na Liverpool czekał mistrz Turcji Trabzonspor. Turcy stawili większy opór i po porażce 0:1 w pierwszym meczu w Trabzonie, mistrzowie Anglii musieli odrabiać straty na Anfield. Sztuka ta udała się i LFC wygrał u siebie 3:0.
40 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
MARIUSZ PRZEPIÓRKA
2.
Liverpool FC vs.
Club Brugge 1:0 (10 maja 1978)
Do rozgrywek w ramach Pucharu Mistrzów w sezonie 1977/78 Liverpool przystępował jako obrońca tytułu z zeszłego roku, a także jako mistrz Anglii z sezonu 1976/77. Jako panujący mistrz Europy The Reds w pierwszej rundzie otrzymali wolny los. W drugiej rundzie na ich drodze stanął mistrz NRD w postaci Dynama Drezno. Liverpool rozstrzygnął losy rywalizacji już w pierwszym meczu na Anfield wygrywając 5:1. W rewanżu Niemcy zwyciężyli 2:1, ale awans The Reds nawet przez chwilę nie był zagrożony. Ćwierćfinałowym rywalem była Benfica Lizbona, a pierwszy mecz rozegrano w Portugalii. Gospodarze wyszli na prowadzenie po bramce Nené, ale Jummy Case i Emlyn Hughes zapewnili Liverpoolowi zwycięstwo 2:1. W rewanżu na Anfield mistrzowie Anglii wygrali 4:1 i pewnie awansowali do półfinału, gdzie znów musieli rywalizować z Borussią Mönchengladbach.
3.
Liverpool FC vs.
Real Madryt 1:0 (27 maja 1981)
Do Pucharu Mistrzów w sezonie 1980/81 Liverpool zakwalifikował się jako Mistrz Anglii z sezonu 1979/80. W pierwszej rundzie los przydzielił im rywala z Finlandii. W pierwszym meczu Oulun Palloseura niespodziewanie wywalczył remis 1:1, ale w rewanżu na Anfield The Reds rozgromili Finów 10:1 (Graeme Souness i Terry McDermott ustrzelili po hat-tricku) i awansowali do drugiej rundy. Kolejnym rywalem był szkocki Aberdeen prowadzony przez Alexa Fergusona. W Szkocji na stadionie Pittodrie The Reds wygrali 1:0 (znów McDermott), a w rewanżu u siebie przypieczętowali awans strzelając cztery gole i zachowując czyste konto po stronie strat. W ćwierćfinale również było dość łatwo. Liverpool zmierzył się z CSKA Sofia i po zwycięstwie 5:1 na Anfield (hat-trick Sounessa oraz gole McDermotta i Sammy’ego Lee) do Bułgarii jechał na wycieczkę (skromna wygrana 1:0).
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 41
4.
Liverpool FC vs.
Real Madryt 1:0 (27 maja 1981)
Wygrana w lidze angielskiej w sezonie 1982/83 dała Liverpoolowi prawo startu w Pucharze Mistrzów w sezonie 1983/84. Po łatwym zwycięstwie 6:0 w dwumeczu z duńskim Odense (1:0 w Danii, 5:0 na Anfield), w drugiej rundzie na The Reds czekał mistrz Hiszpanii - Athletic Bilbao. Pierwszy mecz w Liverpoolu zakończył się bezbramkowo, ale na San Mamés w Bilbao bramka Iana Rusha dała podopiecznym Joe Fagana wygraną 1:0 i awans do ćwierćfinału. Tam czekał mistrz Portugalii, którym w tamtym sezonie była Benfica Lizbona. Gol Rusha na Anfield zapewnił skromne zwycięstwo 1:0, ale w rewanżu wyższość The Reds nie podlegała dyskusji. 4:1 i pewny awans do półfinału. Ostatnią przeszkodą przed finałem było rumuńskie Dinamo Bukareszt. Pierwszy mecz rozegrano na Anfield, a oprócz skromnej wygranej Liverpoolu (1:0) w historii zapisał się również Graeme Souness, który złamał szczękę rumuńskiemu pomocnikowi (jego ofiara był Lică Movilă). W nerwowym rewanżu w Bukareszcie The Reds również byli nieznacznie lepsi i po dwóch bramkach Iana Rusha wygrali 2:1. Finał w tamtym sezonie rozegrano w Rzymie. Los chciał, że rywalem Liverpoolu w decydującym meczu była AS Roma, która na Stadio Olimpico rozgrywała swoje mecze ligowe. Dzięki temu eksperci właśnie Włochów stawiali w roli faworytów. Pierwsi trafili jednak Mistrzowie Anglii, a na listę strzelców wpisał się Phil Neal. Włosi wyrównali jeszcze przed przerwą po golu Roberto Pruzzo. Wynik nie zmienił się już do końca dogrywki i o losach finału decydowały rzuty karne. The Reds wygrali 4:2, a decydującą jedenastkę wykorzystał Alan Kennedy. Konkurs rzutów karnych przeszedł również do historii z powodu nietypowego zachowania Bruce’a Grobbelaara określonego później mianem „spaghetti legs”.
42 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
5.
Liverpool FC vs.
AC Milan 3:3, 3:2 w karnych (25 maja 2005)
Do rozgrywek Ligi Mistrzów w sezonie 2004/05 Liverpool przystępował jako czwarta drużyny Premier League w sezonie 2003/04. Aby dostać się do fazy grupowej The Reds musieli zmierzyć się w dwumeczu z austriackim Grazer AK. Na wyjeździe podopieczni Rafy Beniteza wygrali 2:0 i wydawało się, że rewanż będzie formalnością, ale Austriakom udało się wygrać na Anfield 1:0 i napędzić sporo strachu gospodarzom. W grupie The Reds rywalizowali z AS Monaco, Deportivo La Coruña i Olympiacosem Pireus. Tabela ułożyła się tak, że w ostatniej kolejce Liverpool grał z Olympiacosem i musiał wygrać dwoma bramkami. Do przerwy to jednak goście prowadzili po golu Rivaldo. Drugą połowę dobrze zna chyba każdy kibic Liverpoolu. Neil Mellor, Florent Sinama-Pongolle i wreszcie Steven Gerrard (Oh, you beauty!) dokonali niemożliwego i zapewnili The Reds awans do rundy pucharowej. 1/8 finału to dość łatwo wygrany dwumecz z Bayerem Leverkusem (3:1 i 3:1), natomiast w ćwierćfinale na drodze stanął Juventus, który w poprzedniej rundzie wyeliminował Real Madryt. Wygrana 2:1 na Anfield po golach Samiego Hyypii i Luisa Garcii wystarczyła, bo w Turynie The Reds utrzymali bezbramkowy remis. Półfinał z Chelsea to również legenda. Po 0:0 na Stamford Bridge rewanż na Anfield rozpoczął się od „gola-widmo” strzelonego przez Luisa Garcię. Do dziś nie wiadomo czy piłka przekroczyła całym obwodem linię bramkową, podobnie jak nie wiadomo jakim cudem do siatki Jerzego Dudka nie wpadł strzał Eiðura Guðjohnsena oddany w doliczonym czasie gry. Wygrana 1:0 dawała awans do finału i po ostatnim gwizdku sędziego Anfield eksplodowało radością. Finał rozegrany na stadionie Atatürk w Stambule zapisał się w historii europejskiego futbolu jako najlepszy finał w historii. Do przerwy the Reds przegrywali 0:3, a to co wydarzyło się później znane jest jako „Cud ze Stambułu”. Trzy gole strzelone przez Vladimíra Šmicera, Xabiego Alonso i Stevena Gerrarda doprowadziły do dogrywki i rzutów karnych, w których Jerzy Dudek nawiązał do rzymskich popisów Bruce’a Grobbelaara i zatrzymał strzały Andrei Pirlo i Andrija Szewczenki. Piąty triumf w Pucharze Europy stał się faktem, a „Wielkie Uszy” na stałe trafiły do klubowej gabloty na Anfield.
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 43
OD A DO Z: LIGA MISTRZÓW 18/19 ALFABET
Rozgrywki Ligi Mistrzów w ubiegłym sezonie przeszły już do historii. Dla nas, kibiców Liverpool FC była to edycja wyjątkowa pod wieloma względami. Ale te rozgrywki to nie tylko triumf w Madrycie i pierwsze trofeum za kadencji Jurgena Kloppa. Całą gamę ciekawostek związanych z świeżo zakończonym europejskim czempionatem prezentujemy w poniższym alfabecie.
Angielskie
Drużyny. Liga Mistrzów 2018/2019 była pierwszą od sezonu 2007/2008, gdzie w finale spotkali się przedstawiciele najlepszej ligi świata. Wielu fanów, którzy uznają wyższość La Liga nad Premier League jako głównego argumentu używali obecności takich zespołów jak Barcelona, Real, czy Atlético w końcowych fazach Champions League. Do hiszpańskiego finału dochodziło jednak tylko w sezonach 1999/2000, 2013/2014 i 2015/16.
Barcelona
Zespół, który był głównym faworytem do końcowego triumfu. Leo Messi na przedsezonowej prezentacji drużyny zapowiedział, że Puchar Ligi Mistrzów powróci na Camp Nou. Wzmocnieni Malcomem, Clémentem Lengletem, Arthurem oraz Arturo Vidalem mieli nie powtórzyć tego, co stało się w starciu z AS Romą w 2018 roku. Jak wyszło, chyba wszyscy dobrze pamiętamy, a wielkim obecnym obydwu remontad był przecież Alisson Becker.
44 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
DAMIAN ŚWIĘCICKI
Club
Brügge. Jedno z największych zaskoczeń sezonu. Zespół skazywany na pożarcie w grupie z BVB, Atlético Madryt oraz AS Monaco zgarnął 6 punktów, pokonując zespół z Księstwa na wyjeździe 0:4, oraz remisując z wszystkimi rywalami w grupie. Zajęli oni trzecie miejsce, które premiowało zespół do gry w Lidze Europy. Największym wygranym był oczywiście napastnik Blauw en Zwart Brazylijczyk Wesley, który dzięki dobrym występom zapracował sobie na transfer do beniaminka Premier League - Aston Villi za 20 milionów euro.
Dortmund
To z kolei najbardziej negatywne zaskoczenie. Po wylosowaniu w 1/8 finału angielskiego Tottenhamu, spodziewaliśmy się spektakularnego dwumeczu, który zapamiętamy na wiele lat. Nic bardziej mylnego. Mauricio Pochettino razem ze swoimi zawodnikami mieli inny plan. Szybkie 4:0 w dwumeczu i awans do ćwierćfinału stał się faktem. BVB nie podjęło nawet walki, byli cieniem zespołu, który kapitalnie prezentował się w Bundeslidze. Szkoda, bo gdzieś tam zawsze zespół ten będzie w naszym sercu po tym, jak grali tam nasi rodacy.
Egzamin
Dojrzałości. Celująco zdany przez Ajax Amsterdam. No może warto postawić im mały minus za wykonanie rzutu rożnego w ostatnich sekundach, po którym Tottenham przeprowadził kontrę i wyeliminował Holendrów w półfinale Ligi Mistrzów. Z drugiej jednak strony, czy ktoś oczekiwał wielkich rzeczy od zespołu, którego średnia wieku wynosi 23,6? Przejechali się po Realu, pokonali Juventus. Wykreowali masę gwiazd z De Jongiem, Neresem, de Ligtem, Onaną, van de Beekiem i Ziyechem na czele. Szkoda tylko, że w nowym sezonie ujrzymy zupełnie nowy Ajax.
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 45
Fernando
Llorente. Jeden z symboli tegorocznej Ligi Mistrzów. Zawodnik, który przed sezonem miał odejść ze Spurs, a został tylko dlatego, że Tottenham nie miał funduszy na sprowadzenie odpowiedniego zmiennika dla Harry’ego Kane’a. To właśnie Llorente zdobył kontrowersyjną bramkę w starciu z Manchesterem City, która dała upragniony awans Kogutom. Hiszpan stał się zmorą swojego rodaka Pepa Guardioli, który znów nie dał rady zdobyć Ligi Mistrzów z innym klubem niż FC Barcelona.
Gest
Diego Simeone. Po strzelonym golu José Maríí Giméneza w pierwszym
meczu
1/8
finału
Ligi
Mistrzów,
trener Rojiblancos złapał się za krocze i obrócił w stronę kibiców. Nie był to pierwszy tego typu wybryk Argentyńczyka, ponieważ znany był z tego typu celebrowania radości, gdy był jeszcze zawodnikiem Lazio. Wydawało się, że po pierwszym meczu Juventus nie ma szans na odrobienie strat, jednak to koniec końców drużyna z Turynu świętowała awans, a po jednej ze strzelonych bramek, gest Cholo powtórzył Cristiano Ronaldo. Jak mówi stare, polskie przysłowie: „Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka”.
Hiszpańskie
Jedyny
Kluby od pięciu sezonów zdobywały Puchar Ligi Mistrzów. Nie
Taki występ w życiu w spotkaniu przeciwko The Reds zanotował
jest tajemnicą, że ich mało wymagająca liga predysponuje do
Milan Pavkov. Serb dwukrotnie pokonał Alissona w pamiętnym
odpowiedniego gospodarowania siłami. Wyobrażacie sobie,
meczu z 6 listopada 2018, gdzie niespodziewanie Crvena Zvezda
że The Reds wychodzą całkiem rezerwowym składem na mecz
Belgrad ośmieszyła Liverpool. Wychowanek FK Novi Sad nie jest
z Leicester albo Wolverhampton? Co innego, jeśli Twoim
raczej zawodnikiem, który zrobi spektakularną karierę, ale właśnie
przeciwnikiem jest Girona, Valladolid, czy Huesca. Mania
dla takich chwil warto ciężko pracować przez całą piłkarską karierę.
wygrywania Champions League i policzek, jaki spotkał hiszpańskie zespoły w tym roku spowodował, że Real sięgnął już po Militão, Jovića, Hazarda oraz Mendy’ego, a Barcelona po De Jonga.
Iker
Casillas. Zawodnik, który jest rekordzistą pod względem ilości spotkań rozegranych w Lidze Mistrzów. 177 meczów rozegrał dla Realu Madryt oraz FC Porto. Niestety ze względu na stan zdrowia, prawdopodobnie będzie musiał zakończyć karierę piłkarską. W ostatnich dwóch latach na drodze Dragões stawał Liverpool, który podczas 4 spotkań zaaplikował Ikerowi 11 bramek.
Kartki
Finał między The Reds a Spurs był pierwszym w historii, w którym sędzia nie pokazał ani jednej kartki.
46 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
Leo
Messi. Król strzelców Ligi Mistrzów 2018/2019 z łączną ilością 12 bramek. Na drugim miejscu znalazł się Robert Lewandowski z 8 bramkami, a na trzecim z 6 bramkami ex aequo Dušan Tadić, Cristiano Ronaldo, Moussa Marega oraz Sergio Agüero.
Manchester
United. Klub, który nie jest bliski naszemu sercu. Jednak w tym przypadku trzeba oddać cesarzowi co cesarskie. To oni po heroicznym boju pokonali PSG, które znów nie dało rady wygrać Ligi Mistrzów. Chyba większość kibiców nawet tych związanych z The Reds cieszyła się z odpadnięcia PSG ze względu na ich politykę transferową, jawne oszukiwanie finansowego fair play oraz wiele negatywnych postaci związanych z tym zespołem.
Najwyższa
wygrana. To oczywiście blamaż Schalke 04, po którym niemiecki zespół zwolnił trenera Domenico Tedesco. Katem okazał się Manchester City, który w rewanżowym meczu 1/8 finału zaaplikował rywalom 7 bramek. Od 35 minuty do 84 minuty kolejne bramki aplikowali kolejno: Agüero, Agüero, Sané, Sterling, Bernardo Silva, Foden oraz Jesus.
Okazja
Arkadiusza Milika to dla mnie kluczowy moment dla The Reds w sezonie 2018/2019. Gdyby nie Alisson Becker to dzisiaj nie moglibyśmy cieszyć się z szóstego triumfu w najważniejszych europejskich rozgrywkach, nikt nie mówiłby o Złotej Piłce dla Virgila van Dijka, Klopp trenowałby już zespół w Szwajcarii, a The Reds znów byliby pośmiewiskiem całej Anglii. W tym momencie Liverpool uwierzył, że może sięgnąć gwiazd. Skoro pokonujesz takie przeciwności losu, to co może stanąć Ci na drodze?
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 47
Piłka Którą
rozgr y wany
był
finał
naz y wała
się
UCL Finale Madrid Competition DN8687. Stworzona przez firmę Adidas posiadała zgrzewaną termicznie, bezszwową konstrukcję gwarantującą bardziej przewidywalną trajektorię lotu, w 100% poliuretanowa, z butylowym pęcherzem, w kolorach: Orange / Active Red / Scarlet / Solar Red.
Szybki
Karny. Jedenastka wskazana przez Damira Skominę po zagraniu ręką przez Sissoko była najszybszym podyktowanym karnym w historii finałów Ligi Mistrzów. W konsekwencji gol Mohameda Salaha z rzutu karnego został trzecią najszybszą bramką zdobytą zaraz po Paolo Maldinim (2005) i Enrqiue Mateosie (1959).
Remontada
Juventus, Manchester United, Liverpool oraz Tottenham po pierwszych spotkaniach kolejno z Atlético, PSG, Barceloną i Ajaxem byli skazywani na porażkę. Nikt nie wierzył, że da się odwrócić rywalizację we wszystkich wspomnianych parach, jednak stało się tak, że Ronaldo, Rashford, Origi i Moura odwracali losy w meczach rewanżowych. Rozgrywki te przeszły do historii. Jeszcze nigdy nie byliśmy świadkami tak spektakularnych powrotów jak w sezonie 2018/2019.
48 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
Ten
Hag. Człowiek znikąd. Trener Ajaxu przed tym sezonem nie mógł poszczycić się genialnymi osiągnięciami, które zawsze cechowały trenerów z największego, holenderskiego klubu. Jednym sezonem Ligi Mistrzów zapewnił sobie zainteresowanie największych klubów świata z Chelsea czy Bayernem na czele. 49-letni menadżer pochodzący z Haaksbergen zapowiedział, że nie opuści Johan Cruijff ArenA i w przyszłym sezonie spróbuje odbudować zespół, który po tym oknie transferowym straci większość gwiazd.
Ulubieniec
Zespół
The Reds został Divock Origi, który zastąpił
ter Stegen (Barcelona), Virgil van Dijk (Liverpool), Matthijs de Ligt (Ajax),
w spotkaniach z Barceloną kontuzjowanego
Jan Vertonghen (Tottenham), Trent Alexander-Arnold (Liverpool), Andy
Roberto Firmino. Dobrze znany fakt jest taki,
Robertson (Liverpool), Moussa Sissoko (Tottenham), Hakim Ziyech (Ajax), Kevin
że Belg w Lidze Mistrzów w sezonie 2018/2019
De Bruyne (Manchester City), Frenkie de Jong (Ajax), Tanguy Ndombele (Lyon),
wystąpił 3 razy, oddał 3 strzały na bramkę i
Georginio Wijnaldum (Liverpool), David Neres (Ajax), Raheem Sterling (Manchester City),
zanotował 3 trafienia. Ideał.
Lionel Messi (Barcelona), Dušan Tadić (Ajax), Sadio Mané (Liverpool), Cristiano Ronaldo
Trybun na Anfield. Nowym bohaterem
Roku Ligi Mistrzów według UEFA. Alisson Becker (Liverpool), Marc-André
(Juventus), Lucas Moura (Tottenham).
Wanda
Metropolitano. Stadion, który był gospodarzem finału Ligi Mistrzów. Wybudowany w latach 20112017. Zespołem, który na co dzień rozgrywa swoje spotkania na tym obiekcie jest Atlético Madryt. Pierwszy rozegrany mecz po uroczystym otwarciu miał miejsce 17 września 2017 roku, gdzie Rojiblancos podejmowali Malagę. Pierwszym strzelcem bramki na Wanda Metropolitano jest Antoine Griezmann. Na finale Ligi Mistrzów na trybunach zasiadło 63.272 widzów.
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 49
TOP 10: SEZON 2018/19 RANKING POLISH REDS
Zakończony przed kilkoma tygodniami, obfitował w mnóstwo naprawdę niesamowitych wydarzeń. Był on najlepszym dla Liverpoolu, patrząc na ostatnie kilkanaście lat. Sukcesy drużyny nie kończą się jedynie na zdobyciu Ligi Mistrzów… Zapraszamy na przedstawienie TOP 10 wydarzeń ostatniej kampanii - zdaniem redakcji Polish REDS!
10.
Szczęśliwy gol
Divocka Origiego z Evertonem
Nasze zestawienie zaczynamy wydarzeniem, które smakowało wyjątkowo. Rozpaczliwy strzał Virgila van Dijka, błąd Jordana Pickforda i uderzenie Origiego, a potem szalona radość Jurgena Kloppa – tak właśnie wyglądały grudniowe derby Merseyside! Jak przekonaliśmy się później, trafienie belgijskiego napastnika z 96 minuty, było dopiero początkiem jego kluczowych goli.
50 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
IGOR BORKOWSKI
9.
Sadio Mané i Mo Salah wygrywają Złotego Buta
Historia widywała przypadki, kiedy w wyniku zaciętej walki o koronę króla strzelców na samym szczycie kończyło dwóch piłkarzy. W ubiegłym sezonie z taką samą liczbą bramek (22) zameldowali się: Pierre-Emerick Aubameyang, Salah i Mané. To pierwszy raz, gdy dwóch zawodników z tej samej drużyny plasuje się na pierwszym miejscu. Więcej na temat poszczególnych statystyk tej dwójki, napisałem w kwietniowym numerze magazynu (str. 8-13). To niebywałe osiągnięcie. Świadczy o fantastycznych relacjach, balansie i wzajemnym uzupełnianiu się w szeregach The Reds.
Odrodzenie
Jordana Hendersona
8.
Kończący w tym roku 29 urodziny następca Stevena Gerrarda, przez lata gry w Liverpoolu nie dorastał legendarnemu kapitanowi do pięt. Choć poziomu piłkarskiego Gerrarda nigdy nie osiągnie, nie można odmówić mu waleczności i niesamowitego charakteru. W ostatnim sezonie Henderson nie wyglądał już tak nieporadnie, jak miało to miejsce w poprzednich latach. Wzniósł się na wyżyny pod względem umiejętności czysto boiskowych, a widok podnoszonego przez niego pucharu Ligi Mistrzów doprowadził mnie i wielu kibiców Liverpoolu do łez.
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 51
7.
Trent Alexander-Arnold bije rekord asyst wśród obrońców
Przez długie osiem sezonów nazwisko Leightona Bainesa widniało na czele klasyfikacji obrońców z największą ilością asyst w Premier League. Jedenaście asyst w sezonie 2010/11 pozwoliło mu wyrównać rekord Andy Hinchliffe’a z rozgrywek 1994/95. Ową rekordową liczbę, udało się również osiągnąć w ubiegłej kampanii Andy’emu Robertsonowi. Finalnie całą trójkę wyprzedził inny obrońca Liverpoolu – 20-letni Trent Alexander Arnold. Młody Anglik dwunastokrotnie posyłał ostatnie podanie do swoich kolegów z zespołu.
6.
Divock Origi
wraca do składu Liverpoolu
Pomimo znakomitego sezonu van Dijka, Georginio Wijnalduma, Hendersona i wielu innych, największym wygranym ubiegłych rozgrywek możemy nazwać Origiego. Jeszcze rok temu belgijski snajper walczył na wypożyczeniu w barażach o utrzymanie w Bundeslidze. Po powrocie do klubu niewielu z nas wierzyło w jego przydatność do zespolu. Natomiast on dał naszej ekipie kilka naprawdę ważnych ligowych zwycięstw – w 96 minucie z Evertonem, czy w 86 z Newcastle. Co więcej, zapisał się złotymi zgłoskami na kartach historii Ligi Mistrzów. Oddał w niej łącznie trzy strzały i trzy razy pokonał bramkarzy rywali – dwa razy w półfinałowym rewanżu z Barceloną i raz w finale z Tottenhamem.
52 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
5.
Klubowy rekord
zdobytych punktów w jednym sezonie Premier League
Z jednej strony, to rekord bolesny, ponieważ nie zagwarantował nam mistrzostwa (co ciekawe zagwarantowałby je w 25 na 27 sezonów). Z drugiej strony, pobicie wyniku punktowego ekipy prowadzonej przez Rafaela Beniteza (86pkt), a także ogólnego klubowego rekordu (90pkt), to niewątpliwy sukces. Jedna porażka i siedem remisów sprawiło, iż zdobyliśmy 97 punktów i zakończyliśmy ligę na drugim miejscu – rozgoryczenie pozostanie, ale zawsze mogliśmy mieć 30 oczek mniej i skończyć na szóstej pozycji.
4. Virgil van Dijk mocnym kandydatem do Złotej Piłki
Ubiegłe rozgrywki okazały się prawdziwym sukcesem defensywy The Reds. W Premier League straciliśmy zaledwie 22 bramki (najlepszy wynik). Dzięki czemu walczyliśmy o mistrzostwo do samego końca. Liderem formacji obronnej był Holender van Dijk, którego statystyki indywidualne doprowadziły do tego, iż dla wielu jest głównym kandydatem do zdobycia nagrody najlepszego piłkarza na świecie. „He’s our center half…”
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 53
3.
Transfer
Alissona Beckera
19 lipca ubiegłego roku do Liverpoolu przeszedł brazylijski bramkarz Alisson. Nie pomyliłem się pisząc w numerze wrześniowym, że będzie on prawdopodobnie najważniejszym transferem podczas zeszłorocznego okienka. Z miejsca stał się pewnym punktem i w przeciwieństwie do poprzedników, mogliśmy na niego liczyć w każdym momencie. Gdyby nie jego fantastyczna gra, moglibyśmy tylko pomarzyć o tryumfie w Lidze Mistrzów, a także rekordowej liczbie punktów w lidze. Okazał się brakującym elementem układanki Kloppa, a dołączając do drużyny sprawił, iż stała się ona kompletna na wszystkich płaszczyznach.
2.
Wygrana z Tottenhamem w finale Ligi Mistrzów
Absolutnie niesamowite przeżycie dla każdego kibica The Reds. Dla wielu to pierwszy świadomie oglądany sukces w rozgrywkach z najwyższej półki. Ciężko tu coś więcej napisać. Historia tworzy się na naszych oczach, a sam finał potwierdził naszą wyższość nad resztą stawki. We’ve won it 6 times!
54 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
1.
Remontada na Anfield Liverpool pokonuję Barcelonę 4:0
Najważniejszym wydarzeniem ubiegłego sezonu, zdaniem naszej redakcji, okazał się domowy mecz z Barceloną. To on pozwolił drużynie znaleźć się w wielkim finale. Dzięki niemu cały świat - kolejny już raz - uświadomił sobie, że dla Liverpoolu nie ma rzeczy niemożliwych. Puchar został zdobyty trzy tygodnie później - w meczu z Tottenhamem - ale najważniejsza w tym wszystkim okazała się nasza postawa w pojedynku z „Dumą Katalonii”. Bardziej szczegółowy opis tego spotkania znajdziecie na str. 8.
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 55
56 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/