POLISH REDS - NUMER 46 - LIPIEC 2022

Page 1


co w numerze 4-5

Zdjęcie numeru

6-9

Analiza terminarza Big 6

10-13 Przedsezonowa potyczka w Lipsku 14-15 Trening czyni mistrza? 16-17 Mo Salah – wart swojej ceny? 18-20 Głos redakcji – przewidywania

na nowy sezon

22-23 Życie bez Mané 24-34 Lipcowa karuzela transferowa

Słowem wstępu

Igor borkowski

„ „Prawdopodobnie jednym z kluczowych momentów tego meczu, tak samo jak nasza dobra gra, był wpływ zawodników z ławki rezerwowych. To było naprawdę coś wyjątkowego. Każdy, kto wszedł na murawę, od razu był w grze. Bardzo, bardzo, bardzo nam to pomogło. To dobry omen. To było naprawdę dobre spotkanie.”

Jürgen Klopp

po meczu z Machesterem City

redaktor naczelny polish reds

Z

Idzie nowe!

aczynamy nowy sezon Premier League. Dla Polish Reds to już szósty rok na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Okres przygotowawczy za nami, więc jesteśmy gotowi, by dać Wam nowe materiały i (miejmy nadzieje) opisywać w tym sezonie mistrzowskie spotkania Liverpoolu! W najnowszym numerze przygotowaliśmy dla Was garść informacji zapowiadających nowe rozgrywki. W głosie redakcji skupiliśmy się na naszych przewidywaniach, dotyczących słynnego TOP 4 i miejsc, oznaczających spadek do Championship. W rozbudowanym tekście Mikołaja Sarnowskiego przeczytacie podsumowanie transferowego lipca w Premier League, a Miłosz Wójcik prognozuje grę Liverpoolu bez senegalskiego skrzydłowego w artykule pt. „Życie bez Mané”. Mamy nadzieję, że zaczniecie ten sezon razem z Polish Reds. Życzymy sobie, aby był to udany rok zarówno dla naszego magazynu, jak i naszego klubu. Bądźcie z nami! 2• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds

Redaktor Naczelny Igor Borkowski Z-CA REDAKTORA NACZELNEGO Mikołaj Sarnowski grafik Michał Woroch DTP Artur Budziak KOREKTA Mikołaj Sarnowski, Bartosz Góra Bartłomiej Surma AUTORZY TEKSTÓW Igor Borkowski, Bartosz Góra, Kacper Kosterna, Mikołaj Sarnowski, Miłosz Wójcik


3• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


Pierwsze trofeum Liverpoolu w rozpoczynającym się sezonie. Po wygraniu 3:1 z Manchesterem City na King Power Stadium „The Reds” zdobywają Community Shield, ostatnie trofeum, które brakowało Kloppowi w jego pracy z drużyną z miasta Beatlesów. fot.: facebook.com/liverpoolfc

4• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


5• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


Analiza poc terminar

Sezon ligowy rusza w pierwszy weekend sierpnia, więc nadszedł najwyższy czas, aby przeana wziąłem pod uwagę pierwsze 5 kolejek Premier League, czyli pierwszy miesiąc zmagań. A oto

Bartos Liverpool Zacznę oczywiście od ekipy Jürgena Kloppa. Sierpniowe potyczki The Reds na pierwszy rzut oka na pewno nie wpędzają nas w zakłopotanie. Podopieczni niemieckiego szkoleniowca zagrają bowiem z dwoma beniaminkami, dwoma drużynami z dolnej połówki tabeli zeszłego sezonu oraz z Manchesterem United. Na papierze nie wygląda to źle. Wiadomo, najbardziej elektryzującym kibiców meczem powinien być ten z Czerwonymi Diabłami, ale biorąc pod uwagę ostatnie bezpośrednie starcia między tymi drużynami, podchodziłbym do tego z dystansem. Erik Ten Hag rozpoczyna nowy rozdział w swojej karierze jako trener Manchesteru i na pewno zwycięstwo z Liverpoolem dałoby mu sporo w kontekście zaufania. Uważam jednak, że hype, który tworzy się wokół tej drużyny, jest przesadzony i ten sezon dla United wcale nie musi być taki kolorowy, jak dużo osób przewiduje. Ale wracając, Liverpool zacznie sezon w sobotę 6 sierpnia na Craven Cottage. Powrót Fulham do Premier League najprawdopodobniej nie zostanie uwieńczony zwycięstwem na inaugurację, chociaż kto wie? Następny mecz zawodnicy Kloppa rozegrają 9 dni później na Anfield, a rywalem będzie Crystal Palace – drużyna, która w przeszłości pokazywała już, że potrafi zagrozić teoretycznie silniejszym zespołom. Trzecia kolejka znów w poniedziałek, a waga spotkania będzie wysoka, ponieważ naprzeciwko siebie staną dwa najbardziej utytułowane angielskie kluby. Derby odbędą się na Old Trafford. Nie ukrywam, że miło byłoby nieco przygasić ambitne wizje kibiców Manchesteru United na ten 6• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds

fot.: twitter.com


czątkowego rza BIG 6

alizować sobie sytuację zespołów BIG 6 na początku tej kampanii. Dla ujednolicenia, o jak będzie wyglądał start sezonu 2022/23 dla czołowych drużyn w Anglii.

sz Góra sezon. Czwarta kolejka to domowy mecz z kolejnym beniaminkiem – Bournemouth. Można powiedzieć, że w sierpniu The Reds przeprowadzą lekki „reality check” Championship, ponieważ zmierzą się z dwoma najlepszymi zespołami zaplecza Premier League z zeszłego sezonu. W końcu piąte starcie ekipy Kloppa będzie miało miejsce w środę 31 sierpnia, a rywalem będzie Newcastle, któremu planuję bacznie się przyglądać w kampanii 22/23. Już ostatni mecz, również na Anfield, pokazał, że nie będą chłopcami do bicia.

Manchester City Po Liverpoolu przechodzę od razu do ich największego rywala w walce o trofeum – Manchesteru City. Obywatele popisali się głośnym transferem Haalanda, który ma w końcu wypełnić lukę na pozycji „9” w zespole Guardioli. Zobaczmy, jak prezentuje się ich terminarz na początku nowych rozgrywek. Ten wygląda bardzo podobnie, co Liverpoolu. Powtarzają się bowiem aż trzej rywale – Bournemouth, Newcastle oraz Crystal Palace. Do tego zawodnicy City również sprawdzą siłę Championship. Zagrają bowiem z wspomnianym wyżej Bournemouth oraz Nottingham Forest. Jedyny mecz bez podobieństw to starcie z West Hamem, chociaż patrząc na tabelę zeszłego sezonu, i tutaj mógłbym doszukać się wspólnego punktu (West Ham zajął siódme miejsce, Manchester United – szóste). Przechodząc do rzeczy, Obywatele na pewno nie mają idealnej inauguracji sezonu, bo najtrudniejszy – teoretycznie – przeciwcd. na s. 8 fot.: onthetopnews.live 7• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


nik z tej całej piątki podejmie ich właśnie w pierwszej kolejce, 7 sierpnia. Wyjazd na London Stadium niekoniecznie musi zakończyć się pełną zdobyczą punktową. Potem graczy Guardioli czeka domowy pojedynek z Bournemouth. Następnie wyjazdowe spotkanie przeciwko Newcastle. I tak jak wcześniej wspominałem, że Liverpoolowi u siebie może być ciężko, tak tym bardziej uważam, że Obywatele mogą mieć problemy z pokonaniem Srok na St. James’ Park. Czwarta i piąta kolejka to dwa mecze na Etihad Stadium. Rywalami będą kolejno Crystal Palace oraz Nottingham Forest.

Tottenham Hotspur Jak można było zauważyć, analizuję terminarze drużyn w kolejności zgodnej z przewidywanymi przeze mnie miejscami tych zespołów na koniec sezonu, więc teraz czas na Tottenham. O tym, że dobre wejście w sezon nie oznacza od razu, że drużyna będzie walczyć o najwyższe laury pokazała zeszłoroczna odsłona Spurs pod wodzą Nuno Espirito Santo. Były trener Wolves szybko stracił wyniki, szatnię, co skończyło się oczywiście zwolnieniem. W sezon 2022/23 Tottenham wchodzi z Antonio Conte na stanowisku trenera. Media grzmią o morderczych treningach Włocha. Na wszystko trzeba patrzeć z przymrużeniem oka, ale wydaje mi się, że Koguty mogą namieszać. Trochę gorzej wygląda początkowy terminarz dla Spurs w porównaniu z dwoma poprzednimi zespołami. Sezon zaczną u 6 sierpnia u siebie z Southampton i to nie powinien być jakiś wielki sprawdzian, ale już 8 dni później na Stamford Bridge czekają ich pierwsze derby Londynu. Moim zdaniem rywalizacja Tottenhamu z Chelsea na przestrzeni całego sezonu wyłoni drużynę do trzeciego miejsca podium Premier League. Po derbach Spurs 20 sierpnia podejmą u siebie Wolverhampton – również niewygodną dla większości zespołów drużynę. Potem czeka ich wyjazd do Nottingham Forest. Swoją drogą nie zazdroszczę Forest początku sezonu – Newcastle, West Ham, Spurs i Manchester City w przeciągu pierwszych 5 kolejek. Po starciu z The Reds, Tottenham czeka jeszcze wyjazdowe spotkanie na London Stadium z West Hamem.

Chelsea Myślę, że The Blues, a dokładniej ich pierwsze 5 kolejek postawiłbym na półce razem z Liverpoolem oraz Manchesterem City. Zainaugurują oni sezon 6 sierpnia na Goodison z Evertonem, który w zeszłym sezonie do końca wałczył o utrzymanie, a strata Richarlisona, czyli, co by o 8• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds

Gabriel Jesus będzie, a właściwie już jest co widać było w meczach przedsezonowych, dużym wzmocnieniem „Kanonierów” fot.: arsenal.com

nim nie mówić, jednego z najlepszych zawodników tej drużyny, nie wróży im nic dobrego. Potem czeka ich domowe starcie z Tottenhamem, o którym już mówiłem w poprzednim akapicie. Następnie wyjazd do Leeds i tutaj mamy podobny casus do Evertonu, bo nie widzę podstaw, żeby Pawie walczyły o coś więcej niż utrzymanie w tym sezonie. Nie chcę być złym prorokiem, ale brak Raphinhi może ich bardzo zaboleć. W czwartej kolejce zawodnicy Tuchela podejmą na Stamford Bridge zespół Leicester City. Z niedawnej wypowiedzi trenera Lisów – Brendana Rodgersa nie wylewa się optymizm odnośnie nowego sezonu. Irlandczyk raczej dość pesymistycznie podchodzi do oczekiwań względem jego zespołu. Miesiąc dla The Blues zakończy się 30 sierpnia na St. Mary’s Stadium, gdzie spróbują pokonać Southampton.

Arsenal Drużyna Artety moim zdaniem ma najłatwiejszy start w tym sezonie. Dlaczego? Po prostu nie czeka ich żaden mecz klasy premium. Liverpool i Manchester United grają ze sobą, tak samo Tottenham oraz Chelsea, a Manchester City ma spotkanie z West Hamem. Z kolei Arsenal zmierzy się z takimi zespołami: Crystal Palace, Leicester City, Bournemouth, Fulham i Aston Villa. Bardzo możliwe, że


żadna z tych ekip nie skończy sezonu w górnej połowie tabeli, więc Arsenal na pewno jest na lekkim musiku. Dobrze by było, gdyby zgarnęli tutaj komplet i zapewnili sobie solidną zaliczkę nad resztą BIG 6. Przejdźmy do szczegółów. Mecz Crystal Palace – Arsenal 5 sierpnia zainauguruje sezon 2022/23 w Premier League. Potem The Gunners zagrają u siebie z Leicester City. Później przetestują dwóch beniaminków. Najpierw Bournemouth na Vitality Stadium, a następnie Fulham już u siebie – na Emirates Stadium. Podopieczni hiszpańskiego trenera sierpień zamkną również na swoim stadionie starciem z Aston Villą.

Manchester United Ostatnia drużyna z BIG 6 to Manchester United. Ja podchodzę z dystansem do projektu Ten Haga. Nie jestem do końca przekonany. Uważam, że w zeszłym sezonie nie zasłużyli na jakiekolwiek puchary i powinni się cieszyć, że w ogóle zagrają w Lidze Europy. Początek Czerwonych Diabłów nie wygląda źle. Myślę, że ich celem powinno być zdobycie dwucyfrowej liczby punktów w tych spotkaniach. A pierwszy mecz rozegrają 7 sierpnia z Brighton & Hove Albion. Nowy trener Manchesteru będzie miał więc okazję, by przywitać się z fanami zespołu domowym zwycięstwem. W drugiej kolejce jego podopieczni wyruszą do Londynu na mecz z Brentfordem. Ciekawy jestem, jak w drugim sezonie po

Nadzieje Manchesteru United pokładane są w trenerze. Erik ten Hag ma być receptą na wszystkie bolączki fot.: mirror.co.uk

awansie poradzą sobie The Bees. Ja osobiście wytypowałem ich do spadku, ale to oczywiście luźna predykcja. W trzeciej kolejce pierwszy poważny test dla Holendra. Derby z Liverpoolem. Myślę, że Diabły nie mają tu zbyt dużo do stracenia, za to w przypadku wygranej albo nawet remisu, zysk może być duży. W końcu nikt poważny nie upatruje w nich drużyny lepszej od LFC, ale jeśli udałoby im się wygrać, to projekt Ten Haga zyskałby jeszcze większe zainteresowanie. Po derbach na Old Trafford przyjdzie czas na dwa wyjazdy. Pierwszy – 27 sierpnia na King Power Stadium, a drugi 1 września na St. Mary’s Stadium. Obaj przeciwnicy nie powinni bić się w tym sezonie o puchary, więc tak ambitny trener jak Holender musi oczekiwać od swoich zawodników kompletu 6 punktów w tych dwóch meczach. Wnioski? Wydaje mi się, że terminarze wszystkich tych drużyn są bardzo podobne i wątpię, by ktokolwiek już na tej fazie odpadł lub dużo stracił w wyścigu po mistrzostwo (zakładając, że wszystkie drużyny w nim uczestniczą). Moim zdaniem najlepszy start na papierze ma Arsenal, za to najgorszy – Tottenham. Dla Liverpoolu, Manchesteru City, Chelsea oraz Manchesteru United sierpień wygląda bardzo podobnie pod względem trudności i uważam, że żaden z tych zespołów nie będzie miał łatwiej ze względu na terminarz. 9• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


Przedsezonow potyczka w Lip 10• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


a psku 11• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


Mecze przedsezonowe nie są może jakoś szczególnie emocjonujące, ale okazja, by zobaczyć Liverpool tak blisko domu nie zdarza się za często. W połączeniu z niewygórowaną ceną biletu, wyjazd do Lipska był z kategorii „must go”. Artur Budziak, Lipsk

10

euro, tyle trzeba było zapłacić za bilet na Red Bull Arena w Lipsku, by na żywo zobaczyć niemal wszystkie gwiazdy naszego zespołu. Zabrakło oczywiście tylko kontuzjowanych m.in. Alissona i Joty, nie wszyscy byli też w optymalnej formie, ale naprawdę było warto. Już od samego wjazdu do centrum Lipska czuć było atmosferę meczu – restauratorzy, a zwłaszcza służby porządkowe przygotowane były niemal perfekcyjnie do obsługi wydarzenia. 47 tysięcy ludzi weszło na stadion bez najmniejszych problemów, żadnego stania w kolejkach, przepychanek czy innych nieprzyjemności. Na trybunach pełna kultura, fani The Reds zjechali się naprawdę z różnych zakątków Europy i pokazali, co to znaczy doping dla ukochanej drużyny. Było nie było, był to mecz wyjazdowy i kibice Liverpoolu zajmowali tylko kilka sektorów, ale YOU'LL NEVER WALK ALONE zabrzmiało naprawdę dobrze. Porównując to do nieco przaśnego i biesiadnego stylu kibiców z Lipska, można powiedzieć nawet, że majestatycznie. Sam mecz był jednostronny, o czym z pewnością świadczy wynik (5:0 dla Liverpoolu), ale siedząc na trybunach odbiór takiego widowiska jest z goła inny. 90 minut mija nie wiadomo kiedy, a okupowanie bramki Red Bulla, zwłaszcza kiedy się koło niej siedzi, cieszy oko i ucho kibica. Na mecz wyszliśmy optymalną tego wieczoru „11”: Adrian, van Dijk, Konate, Robertson i Alexander Arnold, w środku Thiago, Fabinho i Keita. Akcje w ataku kreowali Diaz, Firmino i Salah. Pierwsza bramka padła w nieco zaskakujących okolicznościach, łatwa strata obrońców, Firmino podaje do Salaha i Egipcjanin dokonuje formalności obok zdezorientowanego Gulacsi’ego. Pod koniec pierwszej połowy były jeszcze dwie groźne akcje, ale niestety kolejka do sklepiku z napojami skutecznie pozbawiła mnie przyjemności z ich oglądania (to w sumie jedyna rzecz, która kuleje na stadionach). 12• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds

Nieco ponad 47 000 ludzi oklaskiwało z trybun sparingowe spotkanie RB Lipsk z Liverpoolem. Nieco senną postawę gospodarzy znakomicie wykorzystali piłkarze The Reds aplikując niemieckiemu zespołowi aż 5 bramek. Cztery z nich to dzieło Darwina Nuneza. fot.: Artur Budziak


Na drugie 45 minut wbiegli już Nunez (za Firmino), Henderson ( za Keitę – od dawna uważam go za słabe ogniwo i to niestety się potwierdziło, bodaj najsłabszy piłkarz na boisku), Matip ( za Konate) i Tsimikas (za Robertsona). Gra „do przodu” znacznie się poprawiła, akcje zdawały się być bardziej kombinacyjne i przede wszystkich szybsze. Na efekty nie trzeba było długo czekać – 2 szybkie bramki Nuneza podcięły skrzydła gospodarzom już na dobre. W 60 minucie za Luisa Diaza wszedł Stefan Bajcetic. Warto ten fakt odnotować, bowiem młody Hiszpan wykonał fantastyczną robotę. Po jednym z jego przechwytów zdobyliśmy bramkę, ale generalnie całe 30 minut, które otrzymał od Kloppa, wykorzystał bardzo dobrze. Nie jest jeszcze z pewnością gotowy na grę w Premier League, ale może w pucharach będziemy mieli z niego pociechę. Na boisku zobaczyć można było jeszcze Jonesa, Milnera, Gomeza, Elliota i Fabio Carvalho. Ten ostatni również zrobił na mnie dobre wrażenie. Kilka akcji lewą stroną naprawdę na wysokim poziomie, nie ma jeszcze zrozumienia z kolegami, ale szybkość i technika przemawiają za tym, by ten chłopak dostawał szansę w PL. W bramce pokazał się również Harvey Davies, który w 61 minucie zastąpił Adriana, ale szczerze mówiąc, i tu chyba duży minus dla Adriana, nie było widać jakiejkolwiek zmiany na bramce. Najmniej pracy w tym spotkaniu miała linia obrony. Gospodarze z rzadka wybierali się pod bramkę Adriana i trudno cokolwiek napisać o formie naszych stoperów. Niewidoczny był również Luis Diaz, przyzwyczajony byłem do jego rajdów lewą stroną, a w tym spotkaniu ledwo można było zauważyć, że gra. Podobnie zresztą Salah, moim zdaniem nie otrząsnął się jeszcze po nieudanej dla niego końcówce zeszłego sezonu, co nie napawa optymizmem. Nunez co prawda strzelił 4 bramki, ale trzeba sobie to otwarcie powiedzieć, obrona Red Bulla przypomniała bardziej kluby polskiej Ekstraklasy niż Premier League i w tej drugiej o bramki nie będzie tak łatwo. Sportowe podsumowanie: mecz bez większej historii głównie za sprawą piłkarzy gospodarzy. Natomiast z całą pewnością warto było się wybrać na wycieczkę na Red Bull Arena. by na własnej skórze poczuć atmosferę spotkania, mimo że było to przedsezonowe starcie towarzyskie. Jak macie okazje, korzystajcie. Wyjazd na Anfield to niemałe pieniądze, a i o bilety trudniej. Z pewnością da się poczuć też atmosferę bycia na spotkaniu The Reds nie będąc w Anglii. Wszystko dzięki wspaniałym kibicom. 13• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


Trening czy

Po przegranej rywalizacji w Premier League i Lidze Mistrzów piłkarze Liverpoolu wybra Jak spisywali się w okresie przygotowawc

Igor Bor

P

odopieczni Jürgena Kloppa sparingi rozgrywali podczas azjatyckiego tournee, a także w Niemczech i Austrii. Następnie wrócili do Anglii, gdzie zmierzyli się z Manchesterem City w walce o Tarczę Wspólnoty, by ostatecznie przystąpić do starcia z francuskim Strasbourgiem na Anfield.

12.07.2022 Liverpool – Manchester United 0:4 Przygotowania rozpoczęliśmy w stolicy Tajlandii, Bangkoku. Na początek zmierzyliśmy się z Manchesterem United, który wykorzystał okazję do rewanżu za ligowe niepowodzenia (Liverpool pokonał ManU 5:0 i 4:0) i wysoko zwyciężył z naszą drużyną. Niezależnie od składu jaki wystawiliśmy i rangi meczu, taki wynik nie napawa optymizmem.

W przedsezonowych spotkaniach Liverpool przegram m.in. z RB Salzburg. fot.: lfc.pl

15.07.2022 Liverpool –Crystal Palace 2:0 Z Tajlandii przenieśliśmy się do Singapuru, gdzie stanęliśmy do walki z kolejną drużyną z Premier League. Tym razem naszym rywalem była ekipa Patricka Vieiry, Crystal Palace. W tym spotkaniu zdobyliśmy swoje pierwsze bramki: strzelali Henderson i Salah. To były jedyne trafienia tego starcia, a my zanotowaliśmy premierowe zwycięstwo w nowym sezonie.

21.07.2022 Liverpool –RB Leipzig 5:0 Po zakończeniu azjatyckiego mini-tournee piłkarze The Reds trafili do naszego zachodniego sąsiada. Do Lipska przyjechała również spora grupa polskich kibiców (w tym przedstawiciele naszego magazynu), którzy z pewnością nie żałują tej decyzji. Mieli oni okazję zobaczyć Mohameda Salaha w akcji (to on otworzył wy14• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds

Dzień po sukcesie na stadionie King Power, mocno rezerwowy skład uległ towarzysko francuskiemu Strasburgowi 0:3 fot.: lfc.pl

nik), ale przede wszystkim byli świadkami narodzin nowej gwiazdy The Reds - Darwina Nuneza. Urugwajczyk skradł show, zdobywając aż cztery bramki i potwierdzając, że może być wart wydanych na niego pieniędzy.


yni mistrza?

ali się na krótkie wakacje, aby niedługo później wrócić do pracy przed nowym sezonem. czym i czy trening uczyni z nas mistrzów?

rkowski składzie wystąpili m.in. urodzeni w 2004 roku: Bajcetic, czy Mabaya. Mecz zakończył się nieznaczną porażką The Reds, którzy myślami mogli być już przy meczu z Manchesterem City.

30.07.2022 Liverpool – Manchester City 3:1

W meczu o trofeum nasza ekipa niezawiodła. Wygraliśmy z Manchesterem City 3:1 fot.: lfc.pl

Trzeba znać priorytety! W finałowym starciu o Tarczę Wspólnoty Liverpool pokonał Manchester City, sprawiając, że rywalizacja w Premier League będzie jeszcze ciekawsza - pierwszy punkt dla nas, ale to jeszcze nie koniec. Nieformalną mini-rywalizację wygraliśmy też w starciu napastników: Darwin Nuñez strzelił zwycięskiego gola, a Erling Haaland zmarnował doskonałą okazję.

31.07.2022 Liverpool – Strasburg 0:3

27.07.2022 Liverpool – Salzburg 0:1 Czwarty sparing rozgrywaliśmy w Austrii, gdzie zmierzyliśmy się z lokalnym Salzburgiem. W tym spotkaniu oszczędzaliśmy naszych najlepszych zawodników, a w naszym podstawowym

Dzień po zwycięskim finale nasze rezerwy mierzyły się z Strasburgiem na Anfield. Mimo sporej przewagi statystycznej, doznaliśmy sromotnej porażki. Francuzi wygrali trzema bramkami, ale z naszej perspektywy najważniejszy okazał się debiut Mateusza Musiałowskiego. Młody Polak na boisku zameldował się w 76. minucie i wciąż mamy nadzieję, że złapie kilka minut w nadchodzącym sezonie Premier League. Tym samym okres przygotowawczy dobiegł końca. Sześć lipcowych starć Liverpool zakończył z bilansem 3-0-3. Trudno na podstawie tego prognozować wydarzenia ligowe, ale ufamy, że trener Klopp wyciągnie z tych spotkań odpowiednie wnioski, które przekuje na punkty w kluczowych spotkaniach. Zapowiada się interesujący sezon, a okres przygotowawczy pokazał nam, że możemy spodziewać się wielu emocji podczas meczów Liverpoolu. Oby ten „trening” doprowadził nas do upragnionego mistrzostwa! 15• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


16• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


Mo Salah

warty swojej ceny? 1 lipca 2022 roku świat obiegła informacja o podpisaniu nowego kontraktu przez Mohameda Salaha. Z pewnością była to bardzo wyczekiwana wiadomość przez fanów Liverpoolu, szczególnie dlatego, że od dłuższego czasu bardzo często usłyszeć można było, że klub nie potrafi dojść do porozumienia z napastnikiem w kwestii finansów. Niepokój wśród kibiców The Reds mógł wzmóc również transfer Sadio Mané do Bayernu, ponieważ możliwe odejście Salaha rozbiłoby kompletnie atak drużyny z Anfield. Egipcjanin zdecydował się jednak na obniżkę swoich żądań i pozostanie on na Anfield do 2025 roku. Kacper Kosterna

D

otychczasowy kontrakt Mo Salaha zapewniał mu 200 tysięcy funtów tygodniowo, co już wtedy sytuowało go w gronie najlepiej zarabiających zawodników w klubie. Przed nim był jedynie Virgil Van Dijk z pensja 220 tys. tygodniowo oraz Thiago zarabiający identyczne pieniądze co Mohamed. To jednak nie zaspokajało żądań 30-latka, który pensją chciał dorównać najlepiej zarabiającym w Premier League. Od roku dochodziły nas informacje o tym, że Salah chce zostać w klubie, jednak pod warunkiem, że jego tygodniówka będzie wynosić w granicach 450-500 tysięcy funtów. Klub jednak nie chciał dać swojemu najlepszemu zawodnikowi tak dużych pieniędzy, gdyż mogłoby to bardzo mocno namieszać w polityce płacowej na Anfield. Po podpisaniu nowego kontraktu zapewniającego Salahowi 350 tysięcy, zbliżył on się do czołówki najlepiej zarabiających, lecz wciąż zarabia mniej od Cristiano Ronaldo, Kevina De Bruyne oraz Davida De Gei. Aktualnie Egipcjanin płacowo jest na poziomie Jadona Sancho oraz Rafaela Varane’a. Patrząc na to, można stwierdzić, że Liverpool zrobił doskonały interes. Udało im się zostawić najlepszego strzelca, zapewniając mu dobrą tygodniówkę zarówno dla niego, jak i dla klubu. Teraz na język nasuwa się jedliverpoolfc.com no zasadnicze pytanie. Czy nafot.:pewno Mo Salah jest

wart tych pieniędzy? Pewnie nie każdy się zgodzi, lecz moim zdaniem zdecydowanie tak. Ciężko znaleźć drugiego zawodnika, który od tylu lat co Mo, byłby na topie w Premier League. Odkąd Egipcjanin dołączył do drużyny z Anfield Road, aż trzykrotnie został najlepszym strzelcem ligi i raz był najlepszym asystentem. W samej lidze udało mu się zdobyć 118 bramek oraz 50 asyst. Liczby skrzydłowego wyglądają fenomenalnie i powiedzmy sobie szczerze, są warte każdych pieniędzy. Porównując Salaha do zawodników na podobnym lub wyższym poziomie zarobkowym wygląda on zdecydowanie najlepiej i jedynie Kevin De Bruyne może z nim rywalizować. Szczególnie miniony sezon pokazał, jak świetnie Salah rozwinął się pod skrzydłami Jurgena Kloppa. Mo to już nie tylko maszynka do strzelania bramek, ale również świetny playmaker. 13 asyst w lidze oraz 2 asysty w Lidze Mistrzów mówią same za siebie. Z często samolubnego zawodnika stał się on świetnym rozgrywającym, który w tym sezonie w liczbie asyst wyprzedził takich zawodników jak Trent, Robertson, Mason Mount, Paul Pogba czy Kevin De Bruyne. Miejmy nadzieję, że dobra forma oraz brak kontuzji będą trzymać się Mo Salaha, dzięki czemu kolejny sezon z rzędu będzie walczył zarówno o cele drużynowe, jak i o kolejne nagrody indywidualne. 17• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


1. Manchester City 2. Liverpool 3. Tottenham 4. Chelsea

MIKOŁAJ SARNOWSKI

................. 18. Leeds 19. Bournemouth 20. Nottingham Forest

W

zastępca redaktora naczelnego msarnowski@polishreds.pl

mojej opinii Obywatele po raz kolejny obronią niestety Mistrzostwo Anglii. Na pozycji w tabeli City i Liverpoolu zaważy brak transferu do ekipy The Reds środkowego pomocnika, który odciążyłby jakkolwiek Fabinho. Zwłaszcza po wprowadzeniu 5 zmian, brak drugiej „6” jest niezwykle ryzykownym posunięciem, które, w przypadku jednej kontuzji, może zepsuć cały sezon. Na najniższym stopniu podium daję Spurs, ponieważ niezwykle mądrze się wzmocnili i Antonio Conte będzie miał wreszcie z czego rzeźbić, ale mimo wszystko City i Liverpool są jeszcze o poziom wyżej. Ostatnim członkiem TOP 4 mianuję Chelsea, głównie z uwagi na ich rewolucję w obronie. Nie wątpię w to, iż pojawią się zastępstwa dla Rüdigera i Christensena, ale będzie potrzeba czasu na dotarcie się wszystkich elementów. Wytypowanie spadkowiczów było dla mnie znacznie trudniejsze. Nie widzę żadnego zespołu „z przypadku” który z miejsca dałbym na 20 miejsce. Stawiam jednak, że Leeds po utracie Phillipsa i Raphinhi, nawet z zastępstwami w postaci Adamsa i Sinisterry, znów będzie dołować, bo ich formacja defensywna jest słaba. Dwa ostatnie miejsca to beniaminkowie, w gronie których nie ma Fulham. Być może znów się nabieram na The Cottagers, ale najbardziej do mnie przemawia ich kadra, trener itd. 20 lokata dla powracających Forest nie jest czymś, co chciałbym zobaczyć, ale wydaje mi się, że bez sporych wzmocnień obecna kadra nie wystarczy na poważne granie.

18• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds

Głos re

typy na no


edakcji

1. Liverpool 2. Man City

owy sezon

3. Tottenham 4. Chelsea .................

KACPER KOSTERNA

18. Leeds 19. Fulham 20. Bournemouth

M

autor tekstów kkosterna@polishreds.pl

imo odejścia Sadio Mane, czuję, że może to być fenomenalny sezon w wykonaniu podopiecznych Jürgena Kloppa. Spore wzmocnienia zarówno po stronie klubu z Anfield, jak i kilku nowych graczy na Etihad z Haalandem na czele. Zwiastuje to kolejny sezon walki z podopiecznymi Pepa Guardioli o majstra. Świetnie zapowiada się również walka o miejsca premiowane grą w Lidze Mistrzów. Wiele zespołów ma chrapkę na te europejskie rozgrywki, w tym Manchester United, West Ham, Arsenal, Tottenham oraz Chelsea. Stawiam jednak na The Blues oraz Spurs. Ciekawe transfery, które Totki przeprowadziły tego lata, mogą sprawić, że strącą Chelsea z 3 miejsca. Ciężej było mi wybrać ekipy, które po zakończonym sezonie pożegnają się z Premier League. Na pierwszy ogień idzie jednak Leeds, które w poprzednim sezonie ledwo uniknęło degradacji. Zdecydowanie nie pomoże im odejście Raphini. Dalej będzie tegoroczny beniaminek – Fulham. Ostatnio, gdy Fulham awansowało do Premier League, to w kolejnym sezonie pożegnali się z najwyższą klasą rozgrywkową. Czuję, że w tym sezonie może być podobnie. Ostatnią drużyną w tabeli moim zdaniem będzie Bournemouth, które pod dwóch latach wraca do Premier League. Pomimo wicemistrzostwa w zeszłym sezonie, czuję, że już w kolejnym ponownie będą walczyć o awans.

19• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


1.Liverpool - Fenomenalny sezon w w ykonaniu The Reds. Grali w każdym finale, w któr ym mogli, niestety bez zwycięstw w dwóch z nich. 2. Manchester City - bardzo mocna drużyna w najbliższym sezonie, no i ten Haaland. Myślę, że mogą być mocni w tym sezonie ale nie bardziej niż Liverpool.

MIŁOSZ WÓJCIK

BARTEK GÓRA

Numer 1 – City. Wydaje mi się, że napastnik z prawdziwego zdarzenia był brakującą częścią układanki. Haaland nie jest co prawda zawodnikiem idealnie skrojonym pod drużynę Guardioli, ale to po prostu świetny piłkarz. Drugie miejsce – Liverpool. Strata Mane, przyjście Nuneza. Zobaczymy, jak to wszystko Klopp poukłada, ale na ten moment prognozuję znów drugą lokatę.

3. Manchester United - Poprzedni sezon - totalna porażka. Myślę, że Czerwone Diabły mogą wrócić na właściwe tory.

B r ą z d l a To t t e n h a m u , bo Conte. Czwarte miejsce moim zdaniem przypadnie Chelsea. Według mnie będą słabsi w tym sezonie od Spurs. Zawirowania wokół klubu powinny negatywnie odbić się na grze, jednak nie wydaje mi się, żeby mieli wypaść poza czwórkę.

autor tekstów bgora@polishreds.pl

Spadkowicze. Po pierwsze Fulham – po raz kolejny udowodnią, że są zbyt dobrzy na Championship, a za słabi na Premier League. Po drugie Brentford i syndrom drugiego sezonu. Po trzecie, z bólem serca, ale typuję Leeds – dziura po Raphinhi będzie ciężka do załatania.

20• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds

4. Chelsea- Od dłuższego czasu kończą na podobnym miejscu, nie widzę zmiany w najbliższ ym sezonie. 18. Southampton - Niezbyt ciekawy sezon w wykonaniu The Saints. Blisko spadku, myślę, że to oni mogą spaść.

autor tekstów mwojcik@polishreds.pl

19. Leeds - jakimś cudem utrzymali się w PL, ale sądzę, że w tym sezonie sobie nie poradzą. 20. Brentford – Myślę, że The Bees nie mają szans na utrzymanie się przy takich drużynach.


fot.: facebook.com/liverpoolfc

21• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


Życie bez Mané

Czy gra bez Mané będzie trudna? Ewidentnie Senegalczyk był mocną częścią naszej drużyny. Miłosz wójcik

K

upiliśmy go z Southampton za ok. 34 mln funtów. Kiedy Mané przeszedł do Liverpoolu, trenerem The Reds był Jürgen Klopp. Niemiecki szkoleniowiec pełni tę rolę do dzisiaj, więc ciężko stwierdzić, jak będzie wyglądał Liverpool Kloopa bez niego. Sadio umiał inteligentnie podawać, spokojnie rozgrywać akcje, a, co najważniejsze, zdobywać bramki. 6 lat Mané w Premier League były jak dotąd najlepszymi latami w jego karierze. 120 goli, 38 asyst w 269 występach. Niesamowity zawodnik. Jak u każdego piłkarza, były lepsze jak i gorsze dni. Raz umiał strzelić bramkę z 18 metrów ładnie i finezyjnie, a raz umiał spudłować z 5 metrów wykopując piłkę daleko od celu. Z Mané było widać zgranie, ładnie wyglądały też niektóre „tikitaki”. Bez niego, mimo innych skrzydłowych, to nie będzie dokładnie to samo. Senegalczyk zadebiutował w The Reds 14 sierpnia 2016 roku i już wtedy świetnie się zaprezentował, strzelając bramkę Arsenalowi Londyn. Mecz zakończył się wynikiem 4:3 dla The Reds. Ostatnia jego bramka w stroju Liverpoolu padła na Anfield 22 maja przeciwko Wolverhampton. Jednak jak może wyglądać ofensywa Bez Mané? Na pewno napastników i skrzydłowych nam nie brakuje. Díaz, Salah, Núñez, Jota, Firmino. Myślę że Díaz najbardziej będzie się nadawał na lewego skrzydłowego zamiast Senegalczyka. Tak jak mówiłem, to nie będzie dokładnie to samo, ale Díaz to naprawdę świetny zawodnik i może jeszcze dużo zaprezentować.

22• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


23• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


Lipcowa karuzela transferow Kolejne wakacje, kolejna przerwa między sezonami, a, co za tym idzie, kolejne letnie okienko transferowe. W tym roku kluby z Premier League są niezwykle aktywne i kwotami wydawanymi na nowych piłkarzy biją na głowę resztę europejskich lig. „Hit hit hitem poganiał'” można rzec, parafrazując znane powiedzenie. Zapraszam zatem na podsumowanie ruchów transferowych w Anglii na stan z 18 lipca! Mikołaj Sarnowski

24• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


wa

Arsenal W czerwonej części Londynu działacze i kibice cały czas mocno wierzą w projekt Mikela Artety, co odzwierciedlenie ma w kwotach transferowych, ponieważ właściciele The Gunners nie szczędzili pieniędzy na nowych piłkarzy. Największym ruchem był zakup Gabriela Jesusa z Manchesteru City za ponad 50 milionów euro. Brazylijski napastnik był gigantyczną nadzieją The Citizens na zastąpienie w przyszłości Sergio Agüero. Plan ten na pewno nie wypalił, gdyż Jesus bezwzględnym killerem pokroju Argentyńczyka nigdy się nie stał, lecz o dużym flopie też absolutnie nie ma mowy. 25-latek w 233 meczach w błękitnym trykocie zdobył 95 bramek i 46 asyst, a to naprawdę niezłe liczby, zważywszy na fakt, iż bardzo często pełnił rolę rezerwowego, bo rotacje Pepa Guardioli mało kogo omijają. Oprócz rozwiązania problemu z klasowym napastnikiem Kanonierzy nabyli również utalentowanego i perspektywicznego środkowego pomocnika, Fábio Vieirę. 22- latek to jeden z wielu 'produktów' akademii FC Porto, który został wypromowany i sprzedany za ogromne pieniądze. Właściciele Arsenalu przelali bowiem na konto Smoków 35 milionów euro. Portugalczyk mimo młodego wieku był już ważnym elementem swojej drużyny. Zagrał 75 meczów, w których strzelił 10 goli i zaliczył 18 asyst. Vieira najlepiej czuje się na pozycji nr 10, lecz z powodzeniem może występować na 'ósemce'. Patrząc w przyszłość, Kanonierzy zakontraktowali również amerykańskiego bramkarza, Matta Turnera, za 6 milionów euro oraz brazylijskiego 'wonderkida', Marquinhosa, za 3,5 miliona euro. O transferze Amerykanina było wiadomo już w zimę, gdyż wówczas został on przyklepany przez The Gunners. Młody skrzydłowy to jeszcze melodia przyszłości, bo to chłopak z rocznika 2003. Niemniej jednak ma on już za sobą dwa pełne sezony w brazylijskiej ekstraklasie, gdzie w 41 meczach zanotował 3 asysty i strzelił 4 bramki. Liczby absolutnie nie powalają, lecz na nie przyjdzie zapewne jeszcze czas w przypadku Marquinhosa. Kwota transferu powoduje, że ryzyko jest naprawdę niewielkie i nawet gdyby gracz się nie sprawdził, z łatwością można odzyskać pieniądze. Z Emirates Stadium odeszli natomiast: Alexandre Lacazette (Olympique Lyon bez kwoty odstępnego), Mattéo Guendouzi (Olympique Marsylia za 11 milionów euro), Konstantinos Mavropanos (VfB Stuttgart za 3,2 miliona euro) oraz Auston Trusty (wypożyczenie do Birmingham). cd. na s. 26 25• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


Aston Villa The Villans kontynuują wykorzystywanie pieniędzy po Jacku Grealishu z zeszłego lata, co w połączeniu z kwotami, jakie kluby Premier League zarabiają w trakcie sezonu, pozwoliło na dokonanie kolejnych ciekawych wzmocnień. W ramach bezgotówkowego transferu do Birmingham zawitał Boubacar Kamara, któremu wygasł kontrakt z Olympique Marsylia. O zawodnika z rocznika '99 walczyło wiele klubów, w tym topowe marki jak Atlético, lecz Steven Gerrard zdołał przekonać Francuza na transfer do, co by nie mówić, średniaka Premier League z aspiracjami na europejskie puchary. Kamara to utalentowany defensywny pomocnik, który dodatkowo znakomicie czuje się z piłką przy nodze, gra bardzo elegancko, ale jednocześnie niezwykle skutecznie. Najsłabszą formacją The Villans w zeszłym sezonie była defensywa, a dokładniej jej centralna część. Lekarstwem na ten defekt ma być Diego Carlos, na którego wyłożono 30 milionów euro. Brazylijski stoper to były zawodnik Sevilli, w której tworzył znakomity duet z Julesem Koundé. Wielu ekspertów twierdzi, że to właśnie 29-latek był lepszym defensorem z tej dwójki. O klasie Carlosa niech świadczy fakt, że nie tak dawno temu był łączony chociażby z Liverpoolem. Po pobycie na wypożyczeniu w Aston Villi wykupiono bramkarza, Robina Olsena z AS Romy za 3,5 miliona euro oraz Philippe Coutinho z Barcelony za 20 milionów. Szwed bez dwóch zdań będzie zmiennikiem Emiliano Martineza, natomiast po Coutinho wiele sobie kibice obiecują. W zeszłej rundzie w 19 meczach strzelił 5 goli i zanotował 3 asysty. Zwłaszcza wejście miał imponujące, potem nieco przygasł, lecz w ostatniej kolejne znów rozbłysł. W ramach wypożyczenia na Villa Park trafił Ludwig Augustinsson, który jest 28-letnim lewym obrońcą broniącym dotychczas barw Sevilli. Z Birmingham pożegnali się natomiast: Matt Targett (Newcastle za 17,5 miliona euro), Trezeguet (Trabzonspor za 4 miliony euro), Lovre Kalinić (Hajduk Split bez kwoty odstępnego) i Connor Hourihane (Derby County bez kwoty odstępnego).

Bournemouth Wisienki to pierwszy beniaminek w tym zestawieniu, więc warto zerknąć jak nowe drużyny w Premier League się zbroją. Póki co, na Vitality Stadium nie szaleją z ruchami. Wszystkie dotychczasowe nabytki to dwa darmowe transfery Joe Rotwella i Ryana Fredericksa. Rotwell to 27-letni środkowy pomocnik, który bronił 26• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds

Boubacar Kamara fot.: manutdnews.com

do niedawna barw Blackburn Rovers, więc Scott Parker miał okazję dobrze się mu przyjrzeć w zeszłym sezonie. Anglik ma za zadanie wzmocnić rywalizację w środku pola The Cherries, co z pewnością przyda się w realiach Premier League. Fredericks natomiast przyszedł z West Hamu, w którym ostatnimi czasy nie dostawał wielu szans na grę. Na prawej obronie w ekipie Młotów występuje bowiem Vladimir Coufal i Ben Johnson, a ktoś ze sporym doświadczeniem w angielskiej elicie (61 spotkań) będzie wartością dodaną w zespole. Z AFC Bournemouth pożegnali się: Robbie Brady (Preston North End bez kwoty odstępnego), Zeno Ibsen Rossi (Cambridge United), Gavin Kilkenny (Stoke City bez kwoty odstępnego) i Gary Cahill (koniec kontraktu).

Brentford W Brentford po udanym sezonie panuje spokojna atmosfera. Wszyscy dookoła wiedzą, że nie można popadać w zachwyt i być od razu pewnym utrzymania, lecz nie ma ciśnienia na szastanie pieniędzmi na prawo i lewo. Do klubu dołączyło 3 nowych zawodników. Pierwszym z nich jest Keane Lewis-Potter. 21-letni lewy skrzydłowy przyszedł z Hull City za 19 milionów euro.


bertad za 11,6 miliona euro. Jedna z największych, o ile nie największa nadzieja paragwajskiej piłki, w zeszłym sezonie zdobyła aż 11 bramek i 3 asysty w 17 meczach! Takie liczby musiały zaowocować transferem do Europy. Ulubioną pozycją Enciso jest cofnięty napastnik, ale z powodzeniem może występować na 9-tce oraz na boku. Jestem niezmiernie ciekaw, czy Graham Potter da sporo szans Julio i czy ten je wykorzysta. Drugim nabytkiem Mew był 20-letni lewy skrzydłowy, Simon Adingra, którego pozyskano z duńskiego Nordsjaelland za 8 milionów euro. Iworyjczyk jednak na szansę gry dla Brighton będzie musiał poczekać, bo wypożyczono go od razu do partnerskiego Unionu SG w Belgii (tam ogrywali się między innymi Kacper Kozłowski czy Deniz Undaw). Z The Amex Stadium pożegnali się: Yves Bissouma (Tottenham za niespełna 30 milionów euro) i Tudor Băluță (FCV Farul bez kwoty odstępnego).

Chelsea

Lewis-Potter w zeszłym sezonie wykręcił 12 goli i 3 asysty w 46 spotkaniach Championship. Dobra dyspozycja przykuła uwagę wielu klubów, lecz ostatecznie wyścig wygrały Pszczoły. Drugim wzmocnieniem został Aaron Hickey, za którego zapłacono włoskiej Bologni 16,5 miliona euro. Szkot to lewy obrońca, który charakterystyką bardzo przypomina swojego rodaka, Kierana Tierneya. Uchodzący za wielki talent w ojczyźnie Hickey ma się od kogo uczyć, wszak kapitanem reprezentacji Szkocji jest Andy Robertson. W zeszłym sezonie Serie A Aaron wystąpił w 36 meczach, w których strzelił aż 5 bramek i zaliczył jedną asystę. Również z Włoch przywędrował nowy bramkarz Brentford, Thomas Strakosha. Albańczyk nic Anglików nie kosztował, bo kończył mu się kontrakt. 27- latek o miejsce w składzie będzie rywalizował z Davidem Rayą. Z Brentford Community Stadium odeszli dotychczas: Christian Eriksen (Manchester United bez kwoty odstępnego), Zanka (koniec kontraktu) i Julian Jeanvier (koniec kontraktu).

Brighton&Hove Albion W Brighton również nikt póki co nie szaleje z transferami. Jedynym wzmocnieniem do pierwszej drużyny jest Julio Enciso. Paragwajczyk to niezwykle młody, bo zaledwie 18-letni napastnik, który przyszedł z Club Li-

W Chelsea bardzo dużo się dzieje od samego początku okienka. Zarówno transfery wychodzące jak i przychodzące wzbudzały wielkie emocje, a niemal pewne jest, że roszady w defensywie to nie koniec ruchów. Najważniejszym nabytkiem The Blues jest Kalidou Koulibaly. Senegalski stoper kosztował 38 milionów euro, które wpłynęły na konto Napoli. 31-latek ma wejść w buty Antonio Rüdigera, który opuścił Stamford Bridge, zostawiając sporą wyrwę na środku obrony. O Koulibalym nie ma sensu się zbytnio rozpisywać, bo to naprawdę klasowy zawodnik, który rok w rok udowadniał swoją wartość w Serie A. Niezwykle silny, postawny i jednocześnie szybki defensor powinien wpasować się w styl gry Thomasa Tuchela. Sporo więcej, bo aż 56 milionów euro kosztował Raheem Sterling. Manchester City wietrzy dość mocno szatnię w tym sezonie i taki obrót spraw pozwolił Chelsea wyciągnąć z bezpośredniego rywala jednego z najlepszych skrzydłowych w Premier League za relatywnie nieduże pieniądze w porównaniu do jakości gracza. Do Sterlinga można mieć sporo uwag w kontekście wykończenia, lecz dryblingu, techniki i szybkości odmówić mu nie można. Piłkarz takiego kalibru powinien poradzić sobie w każdym klubie, więc najprawdopodobniej kibiców The Blues czeka sporo uciech, choć przeplatanych zapewne z frustracją po zmarnowanych okazjach. Z Chelsea odeszli natomiast: Antonio Rüdiger (Real Madryt bez kwoty odstępnego), Andreas Christensen (Barcd. na s. 28 27• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


celona bez kwoty odstępnego), Romelu Lukaku (wypożyczenie do Interu Mediolan), Jake Clarke-Salter (QPR bez kwoty odstępnego), Danny Drinkwater (koniec kontraktu) i Charly Mousonda (koniec kontraktu).

Crystal Palace W drużynie Orłów przeprowadzono jeden gotówkowy transfer, lecz to nie oznacza, że było to jedyne ciekawe wzmocnienie. 21,3 miliona euro wydano na defensywnego pomocnika, Cheicka Doucouré. 22-latek występował dotychczas w RC Lens, gdzie zebrał naprawdę pochlebne recenzje. Malijczyk w zeszłym sezonie zagrał w 34 meczach, strzelił jedną bramkę i zaliczył 4 asysty. Według wielu ekspertów i kibiców przypomina stylem gry swojego trenera za młodu, czyli Patricka Vieirę. Takie porównania sprawiają, że zdecydowanie warto będzie się mu przyglądać. W ramach wzmocnienia pozycji golkipera Crystal Palace sięgnęło po Sama Johnstone'a, który przyszedł z West Bromu za darmo. Anglik to uznana marka w Premier League, w pojedynkę niemal próbował ratować The Baggies przed spadkiem dwa sezony temu, zatem Vincente Guaicie i Jackowi Butlandowi wyrósł poważny rywal. Również bez kwoty odstępnego pozyskano 18-letniego skrzydłowego z Derby County, Malcolma Ebiowei. Z klubem pożegnali się: Jarosław Jach (Zagłębie Lubin bez kwoty odstępnego), Martin Kelly (koniec kontraktu) i Jacob Montes (koniec kontraktu).

Everton Pierwszą drużyną, która jest wyraźnie na minus, jeśli chodzi o jakość kadry względem początku okienka, jest Everton. Najważniejszym ruchem związanym z Goodison Park jest odejście do Tottenhamu Richarlisona, który nierzadko w pojedynkę stanowił o sile The Toffees. Pomimo sprzedaży gwiazdy za duże pieniądze, Everton nie może rzucić się od razu na rynek z uwagi na mocno nadszarpnięte zasady finansowego fair play w ostatnich latach. Jedynym dotychczasowym transferem do klubu jest wzmocnienie największej bolączki Franka Lamparda, czyli defensywy. Ze spadkowicza z Burnley do niebieskiej części Liverpoolu dołączył James Tarkowski, któremu wygasł kontrakt z klubem z Turf Moor. Tarkowski to naprawdę solidny stoper na warunki Premier League, więc transfer zdecydowanie 'in plus'. Anglik z polskimi korzeniami ewidentnie zasiedział się w Burnley, ponieważ przerastał klub jakością, więc dla samego zawodnika ten ruch także jest 28• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds

Cheick Doucouré fot.: getfootballnewsfrance.com

pozytywny. Oprócz 58 milionów euro za Richarlisona do kasy The Toffees nie wpłynęło już nic, bowiem Jonjoe Kenny (Hertha), Cenk Tosun (Besiktas), Fabian Delph (koniec kontraktu), Gylfi Sigurdsson (koniec kontraktu) i Andy Lonergan (koniec kontraktu) odeszli za darmo.

Fulham Kolejny z beniaminków na tej liście, tym razem już z gotówkowymi transferami. Nauczone błędami sprzed dwóch lat Fulham nie szasta już pieniędzmi na prawo i lewo, a rozważnie przeprowadza ruchy do klubu. Największym z nich jest pozyskanie defensywnego pomocnika ze Sportingu CP, João Palhinhi, za 20 milionów euro. Portugalczyk był zdecydowanie jedną z najjaśniejszych postaci ligi portugalskiej w ostatnich latach i było niemal pewne, że zmieni klub i ligę. Mimo wielu plotek o naprawdę mocnych ekipach, wybór koniec końców padł na beniaminka Premier League, co, prócz względów finansowych, niezbyt się broni. Tak czy inaczej, drużyna z Craven Cottage zyskała naprawdę klasowego zawodnika za stosunkowo niedużą kwotę. Drugim nabytkiem Fulham został Andreas Pereira, który przyszedł z Mancheste-


ru United za 9,5 miliona euro. Brazylijski ofensywny pomocnik ostatni sezon spędził na wypożyczeniu we Flamengo, gdzie w 13 meczach zdobył dwie bramki i zanotował jedną asystę. Pereira póki co nie sprawdził się w angielskiej ekstraklasie kompletnie, ale może w Londynie wreszcie wejdzie na odpowiedni poziom. Na razie ten ruch to spora niewiadoma. Craven Cottage natomiast opuścili: André Zambo Anguissa (SSC Napoli za 15 milionów euro), Fábio Carvalho (Liverpool za 6 milionów euro), Jean Michaël Seri (Hull City bez kwoty odstępnego), Alfie Mawson (koniec kontraktu), Michael Hector (koniec kontraktu), Cyrus Christie (koniec kontraktu) i Fabri (koniec kontraktu).

Leeds United Pierwszym klubem na liście, w którym pojawił się naprawdę duży zaciąg nowych piłkarzy, jest Leeds United. Pawie rzutem na taśmę utrzymały się w Premier League w zeszłym sezonie i uznały, że pora naprawdę wzmocnić kadrę. Nie jest to jednak tak jednoznaczne, bowiem z Elland Road pożegnały się dwie największe gwiazdy Leeds, czyli Raphinha i Kalvin Phillips. Bezpośrednio w ich miejsca, na skrzydło oraz pozycję defensywnego pomocnika, ściągnięci zostali Luis Sinisterra z Feyenoordu za 25 milionów

João Palhinha fot.: footballtransfertavern.com

euro i Tyler Adams z RB Lipsk za 17 milionów euro. Kolumbijczyk w zeszłym sezonie naprawdę odpalił i we wszystkich rozgrywkach strzelił 23 bramki i zaliczył 14 asyst w 49 meczach, w tym 12 goli i 7 asyst w samej lidze. Raphinha głównie występował z prawej strony, a Sinisterra woli grać z lewej, lecz ten ruch ma potencjał na niezwykle udany. Amerykanin był natomiast podstawowym zawodnikiem Lipska od kilku sezonów i prezentował się w Niemczech co najmniej zadowalająco. Dodatkowym atutem Adamsa był fakt, że obecny szkoleniowiec Leeds pracował w zespołach ze stajni Red Bulla i najlepiej wie, na co stać amerykańskiego pomocnika. Jesse Marsch bardzo ochoczo zaglądał do swoich byłych pracodawców, by wyciągnąć najlepszych zawodników do siebie. W ten sposób z Salzburga do Anglii przenieśli się Brenden Aaronson i Rasmus Kristensen. Aaronson to ofensywny pomocnik, który kosztował niemal 33 miliony euro, a za norweskiego prawego obrońcę zapłacono 13 milionów euro. Amerykanin w zeszłym sezonie w 41 meczach strzelił 6 goli i zanotował 10 asyst. Wynik może niezbyt powalający, lecz należy pamiętać, cd. na s. 30 29• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


że mowa tutaj o chłopaku z rocznika 2000, a zatem jest jeszcze czas na rozwój. Kwota naprawdę spora, więc i oczekiwania przed Aaronsonem są duże, należy go bacznie obserwować. Kristensen natomiast to 24-latek, który miał monopol na granie na prawej obronie w klubie i reprezentacji, gdzie naprawdę dobrze wyglądał, a w przypadku słabej dyspozycji Stuarta Dallasa i Luke'a Aylinga ktoś na tę pozycję na pewno się przyda. Oprócz zaciągu ze stajni Red Bulla na Elland Road pojawił się także Marc Roca, który przeniósł się z Bayernu Monachium za 12 milionów euro. Roca był naprawdę wyróżniającym się zawodnikiem za czasów gry w Espanyolu, więc transfer do Niemiec był czymś naturalnym. Niestety dla niego, w Bawarii kompletnie się nie sprawdził i Bundesligi nie zwojował. W znacznie słabszym klubie, jakim jest Leeds, będzie miał szansę się odbudować, bo ma dopiero 25 lat. Ostatnim nowym nabytkiem Pawi został 18-letni środkowy pomocnik zakupiony z rezerw Manchesteru City za 5,8 miliona euro, czyli Darko Gyabi. Z Leeds United odeszli: Raphinha (Barcelona za 58 milionów euro), Kalvin Phillips (Manchester City za 49 milionów euro), Laurens De Bock (Zulte Waregem bez kwoty odstępnego) i Liam McCarron (Stoke City).

Leicester City Leicester City to jedyna drużyna w Premier League, która dotychczas nie dokonała żadnego transferu i, według słów Brendana Rodgersa, nie zanosi się na żadne ruchy, ponieważ stwierdził, że bez sprzedaży kogokolwiek, nowych zawodników nie będzie. Jedynym piłkarzem, który opuścił King Power Stadium, jest Eldin Jakupović, któremu skończył się kontrakt.

Liverpool FC O nowych nabytkach The Reds już pisaliśmy na łamach naszego magazynu, więc zapraszam Was do zapoznania się z opisem ich sylwetek. Kto Anfield opuścił, myślę, że także dobrze wiecie, ale z kronikarskiego obowiązku wymienię wszystkich, czyli: Sadio Mané (Bayern Monachium za 32 miliony euro), Neco Williams (Nottingham Forrest za 20 milionów euro), Takumi Minamino (AS Monaco za 15 milionów euro), Marko Grujić (FC Porto za 9 milionów euro), Divock Origi (AC Milan bez kwoty odstępnego), Sheyi Ojo (Cardiff bez kwoty odstępnego) i Ben Woodburn (Preston North End bez kwoty odstępnego). 30• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds

Lisandro Martinez fot.: footballtransfertavern.com

Manchester City Obywatele jak to Obywatele, wchodzą na rynek grubo albo wcale. O dwóch z trzech nowych zawodników City słyszał pewnie każdy, bo nazwiska takie jak Haaland i Phillips to już uznane marki w światowym futbolu. Norweg przyszedł oczywiście z Borussii Dortmund, która zainkasowała za niego 60 milionów euro, gdyż tyle wynosiła jego klauzula po sezonie. Jak wielki jest to talent, każdy zdaje sobie sprawę, więc piekielnie mocny atak Mistrzów Anglii staje się jeszcze potężniejszy. Kalvin Phillips to ot takie tam zastępstwo odchodzącego Fernandinho, które kosztowało 49 milionów euro. Oczywiście mówię to z ogromnym przymrużeniem oka, ale właśnie w buty doświadczonego Brazylijczyka wejść ma Anglik. Jednoznacznie pozytywnie zweryfikowany na poziomie Premier League pomocnik na pewno da kolejne możliwości w już bogato obsadzonym środku pola. Ostatnim transferem na Etihad Stadium jest rezerwowy bramkarz, Stefan Ortega, któremu kończył się kontrakt z Arminią Bielefeld, a za-


potencjał, ale też zdążyli już udowodnić swoją jakość. Pytanie tylko, czy kolejny środkowy obrońca i trzeci lewy defensor są aż tak potrzebni. Pozycja stopera na Old Trafford szwankowała niemiłosiernie w zeszłej kampanii, głównie za sprawą pewnego angielskiego jegomościa, lecz nie należy zapominać, że w klubie jest już Varane, Lindelöf, Bailly, czy właśnie Maguire. Na lewej stronie czeka już Shaw i Telles, którzy wcale nie odstają poziomem, gdy są w odpowiedniej formie. Jestem ciekaw, czy to oznaka sprzedaży któregoś z wymienionych zawodników, bo fundusze na pewno przydadzą się choćby na wzmocnienie środka pola, który jakością nie grzeszy. Poniekąd lekarstwem na to ma być sprowadzenie będącego bez klubu Christiana Eriksena, lecz Duńczyk to bardziej 10-tka niż 6-stka. Trzeba jednak przyznać, że po tragicznym momencie w trakcie EURO 2020(+1) i po tym, jak pomocną dłoń wyciągnęło do niego Brentford, w trakcie rundy wiosennej naprawdę błyszczał. Old Trafford opuścili z kolei: Andreas Pereira (Fulham za 9,5 miliona euro), Paul Pogba (Juventus bez kwoty odstępnego), Nemanja Matić (AS Roma bez kwoty odstępnego), Jesse Lingard (koniec kontraktu), Edinson Cavani (koniec kontraktu), Juan Mata (koniec kontraktu) i Lee Grant (koniec kariery).

Newcastle United tem przyszedł za darmo. Z Manchesteru odeszli natomiast: Raheem Sterling (Chelsea za 56 milionów euro), Gabriel Jesus (Arsenal za 52 miliony euro), Pedro Porro (Sporting CP za 8,5 miliona euro), Ko Itakura (Borussia Mönchengladbach za 5 milionów euro), Fernandinho (Athletico Paranaense bez kwoty odstępnego) i Ryotaro Meshino (Gamba Osaka bez kwoty odstępnego).

Manchester United Pomimo różnych ruchów transferowych w czerwonej części Manchesteru, najwięcej i tak mówi się o tym jeszcze niedokonanym, czyli ewentualnym, bardziej niż mniej prawdopodobnym, odejściu Cristiano Ronaldo. Niemniej jednak, nie samym Ronaldo człowiek żyje i Erik Ten Haag sięgnął wzrokiem do swojej ulubionej ligi, czyli Eredivisie, i wyciągnął z niej dwóch zawodników. Pierwszym jest były podopieczny z czasów Ajaxu, czyli środkowy obrońca Lisandro Martinez, za którego zapłacono aż 57 milionów euro. Drugim elementem holenderskiego zaciągu jest lewy obrońca, Tyrell Malacia, który przyszedł z Feyenoordu za 15 milionów euro. Ruchy bardzo ciekawe, bo sami zawodnicy mają

Jeden z najbardziej elektryzujących klubów w obecnym okienku. Newcastle po przejęciu przez szejków z Arabii Saudyjskiej zyskało niemal nieograniczony budżet, lecz póki co korzysta z niego bardzo rozsądnie, bez bajońskich sum na niepotrzebne gwiazdy, które świecą tylko nazwiskiem. Sroki postawiły na wzmacnianie defensywy, stąd też trzech nowych graczy do tej formacji. Najdroższym z nich jest Sven Botman, czyli holenderski środkowy obrońca kupiony z Lille za 37 milionów euro. O Botmanie mówiło się w kontekście wielu klubów, w tym także Liverpoolu, a wielu kibiców The Reds naprawdę na ten transfer czekało, co potwierdza chociażby tweeterowicz o nicku '@ BoyBetterKn0wn_'. Kolejnym ruchem było wykupienie Matta Targetta z Aston Villi za 17,5 miliona euro. Anglik już w zeszłej rundzie występował w barwach Newcastle w ramach wypożyczenia i spełnił pokładane w nim nadzieje na tyle, by zostać na stałe. Ostatnim, lecz na pewno nie najmniej ważnym zakupem, jest Nick Pope. Ten bardzo solidny bramkarz w skali Premier League, bez którego nie byłoby Burnley w elicd. na s. 32 31• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


cie już od dawien dawna, kosztował Sroki 11,5 miliona euro, co jest naprawdę wyśmienitą ceną za golkipera tej klasy. Dużych ruchów z klubu na razie nie było, bowiem tylko Freddie Woodman przeniósł się do Preston.

Nottingham Forest Ostatni z beniaminków na liście i wreszcie trafił się nowy zespół w Premier League, który ostro ruszył z ofensywą transferową. Najdroższym zakupem jest były zawodnik Liverpoolu, nigeryjski napastnik Taiwo Awoniyi, który przyszedł z Unionu Berlin za 20,5 miliona euro. 24-latek w zeszłym sezonie zapracował na powrót do Premier League, ponieważ w 31 spotkaniach Bundesligi zdobył 15 bramek i zanotował dwie asysty. Transfer ten na pewno cieszy włodarzy The Reds, którzy oprócz 8,5 miliona euro od Unionu przed rokiem, otrzymali także spory procent z tej kwoty. Kolejnym powiązanym z Liverpoolem zawodnikiem jest Neco Williams, który zamienił Anfield na City Ground za 20 milionów euro. Walijczyk pokazał się z naprawdę dobrej strony w zeszłym sezonie na wypożyczeniu w Fulham i było wiadome, że wreszcie będzie chciał poszukać regularnej gry. Konkurentem dla Neco będzie sprowadzony z Troyes za 10 milionów euro Giulian Biancome. 22-latek to spory talent, który udowodnił 32• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds

Ivan Perisić fot.: transfery.info

już, że ma papiery na solidne granie i będzie chciał to udowodnić w najsilniejszej lidze świata. Oprócz Awoniyiego z Bundesligi przyszło jeszcze dwóch zawodników: środkowy obrońca FSV Mainz, Moussa Niakhate, oraz lewy defensor Bayernu Monachium, Omar Richards. Francuz ekipę z miasta Robin Hooda kosztował 10 milionów euro, co jest naprawdę dobrą kwotą jak za takiego piłkarza. Richards natomiast nie spełnił oczekiwań w Bawarii i w poszukiwaniu regularnej gry powędrował do Nottigham za 8,5 miliona euro. Do środka pola za 5,9 miliona euro przyszedł 23-latek Lewis O'Brien, który występował dotychczas w Huddersfield. Z tego samego klubu i za identyczną kwotę pozyskano również lewego obrońcę, Harry'ego Toffolo. Ostatnim gotówkowym ruchem Forest jest 19-letni Kostarykanin, Brandon Aguilera, który za 950 tysięcy euro trafił do Anglii z LD Alajuelense. Bez kwoty odstępnego pozyskano doświadczonego, 35-letniego golkipera, Wayne'a Hennesseya z Burnley, a na wypożyczenie z Manchesteru United trafił na City Ground Dean Henderson, który ma być pierwszym wyborem między słupkami. Nottingham Forest opuścili natomiast: Brice Samba (RC Lens za 5 milionów euro), Tobias Figueiredo (Hull bez kwoty odstępnego), Le-


cd. na s. 30

Nayef Aguerd fot.: transfery.info

wis Grabban (koniec kontraktu), Carl Jenkinson (koniec kontraktu) i Gaëtan Bong (koniec kontraktu).

Southampton Święci znani są z wyciągania perełek i ogrywania ich, by sowicie zarobić za sezon lub dwa. To okienko pokazuje, że nie zamierzają od tej filozofii odbiegać, gdyż z 5 nowych zawodników, tylko dwóch ma ponad 20 lat. Największe zakupy to dwójka z drugiej drużyny Manchesteru City, czyli Gavin Bazunu, który kosztował 14 milionów euro i Roméo Lavia, za którego zapłacono 12,3 miliona euro. Bazunu to bramkarz, który uważany jest przez wielu za wielki talent, a swą jakość udowadniał już na niższym szczeblu w Anglii. Lavia natomiast to 18-letni środkowy pomocnik, któremu wróży się jeszcze większą karierę. Kolejnym niezwykle perspektywicznym piłkarzem jest 20-letni środkowy obrońca z VFL Bochum, Armel Bella-Kotchap. Niemiec mierzy aż 190 centymetrów i jest naprawdę dobrze zbudowany, jak na tak młodego zawodnika. Zeszły sezon to 22 spotkania w Bundeslidze, w których wybił się na tyle, by Święci zapłacili za niego 10 milionów euro. Tymi mniej obiecującymi nabytkami są

Joe Aribo i Mateusz Lis. Aribo był podstawowym pomocnikiem Rangersów, którzy świetnie radzili sobie w Lidze Europy, więc przenosiny Nigeryjczyka za 7 milionów euro na Saint Mary's nie mogą dziwić nikogo. Polak dotychczas występował w tureckim Altay SK i nie ma się co oszukiwać, że przychodzi, by być numerem dwa. Z Southampton odeszło paru graczy, którymi są: Fraser Forster (Tottenham bez kwoty odstępnego), Shane Long (Reading bez kwoty odstępnego) i Harry Lewis (Bradford bez kwoty odstępnego).

Tottenham Koguty dzierżą póki co miano królów polowania, gdyż wydali najwięcej na wzmocnienia. Antonio Conte ruszył na zakupy, by jeszcze bardziej dostosować kadrę pod siebie, a zatem ilość wahadłowych w tym zestawieniu nie powinien nikogo dziwić. Będąc już w ich temacie, należy przedstawić nowe motory napędowe w ekipie Spurs. Bez kwoty odstępnego z Interu Mediolan przyszedł Ivan Perisić, a z Middlesbrough za 14,7 miliona euro kupiono Djeda Spence'a, który wybił się w zeszłym sezonie w barwach Nottingham Forest. Bezsprzecznie najdroższym zakupem Kogutów jest Ricd. na s. 34 33• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


charlison, który kosztował 58 milionów euro. Kwota naprawdę duża jak na kogoś, kto nie będzie miał pewnego miejsca w pierwszym składzie i mimo ciągnięcia za uszy Evertonu, nie błyszczał aż tak w skali całej ligi. Do środka pola pozyskano z Brighton Yvesa Bissoumę za 29 milionów euro, który palił się do odejścia już jakiś czas, a zainteresowanie topowych klubów tylko to napędzało. Na pozycję rezerwowego bramkarza przyszedł z Southampton Fraser Forster, a na wypożyczenie z Barcelony trafił do klubu Clement Lenglet, który spróbuje się w Londynie odbudować. Tottenham opuścili natomiast: Steven Bergwijn (Ajax za 31 milionów euro), Cameron Carter-Vickers (Celtic za 7 milionów euro) i Jack Clarke (Sunderland).

West Ham United Młoty jak dotąd względnie spokojnie operują na rynku transferowym. Pozyskały dwóch nowych zawodników, a jednego, Alphonse'a Aréolę, wykupiły po wypożyczeniu z PSG za 9,3 miliona euro. Najdroższym transferem jest środkowy obrońca, Nayef Aguerd, który zamienił Rennes na Londyn za 35 milionów euro. 26-letni Marokańczyk sprawił niezwykle pozytywne wrażenie w zeszłym sezonie Ligue 1, w którym w 31 meczach zdobył dwie bramki i zanotował 3 asysty, będąc liderem linii obrony Rennes. Oprócz Aguerda Młoty zakupiły 23-letniego pomocnika, Flynna Downesa. Walijczyk występował dotychczas w Swansea, gdzie odznaczał się pokaźną pracowitością i harowaniem na całej szerokości 34• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds

Nathan Collins fot.: footballtransfertavern.com

boiska. London Stadium opuścili za to: Andriy Yarmolenko (Al-Ain FC bez kwoty odstępnego), Ryan Fredericks (Bournemouth bez kwoty odstępnego), Mark Noble (koniec kariery) i David Martin (koniec kontraktu).

Wolverhampton Ostatnie na liście są Wilki, które wydają się być zadowolone z kadry, jaką posiadają i dokonują tylko kosmetycznych zmian. W miejsce odchodzącego Romaina Saïssa pozyskano Nathana Collinsa z Burnley za 24,3 miliona euro. Irlandczyk był wyróżniającym się zawodnikiem na tle słabiutkiego Burnley, co w połączeniu z młodym wiekiem (21 lat) musiało poskutkować pozostaniem w Premier League. Oprócz wydatków na stopera, Wilki wykupiły z Lipska za 16,7 miliona euro Hwanga Hee-Chana. Z Molineux Stadium pożegnali się: Rúben Vinagre (Sporting CP za 10 milionów euro), Romain Saïss (Besiktas bez kwoty odstępnego), Marçal (Botafogo bez kwoty odstępnego) i John Ruddy (Birmingham bez kwoty odstępnego). Lipiec obfitował w wiele ciekawych transferów, zarówno tych za grube miliony, jak i tych tańszych lub 'darmowych'. Kluby ciągle kompletują swoje kadry, by wejść w ten wymagający sezon odpowiednio przygotowanymi, więc kolejnych zakupów na pewno nie zabraknie, ale to już w kolejnej części...


fot.: facebook.com/liverpoolfc

35• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


36• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.