Numer V • Styczeń 2018
NIE(D)OCENIONY FIRMINO
SCOUSER Z KRWI I KOŚCI
W NUMERZE:
TOP 10 ZIMOWYCH ZAKUPÓW LOSY OPASKI KAPITAŃSKIEJ OBJAWIENIA SEZONU
VIRGIL VAN DIJK ANALIZUJEMY REKORDOWY TRANSFER
JESTEŚMY MIGNOLET CZY KARIUS? ZA PÓŁMETKIEM OCENY PIŁKARZY ZA I POŁOWĘ SEZONU ALFABET SADIO MANÉ
MOCNY
ODEJŚCIE STURRIDGE’A
START! ROZGRZEWKA
KTO NA LEWEJ OBRONIE?
4 RAPORTY MECZOWE
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 1
SPIS TREŚCI
2 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
4
Time to say goodbye
6
Dobrego złe początki
7
Cienie i mgły
10
Kapitan - to brzmi du(p)mnie
12
Kto na lewej obronie
13
Życie po śmierci
14
Mamy prawo do gniewu
16
Mniejsze zło? Niekoniecznie
19
Objawienia sezonu
22
TOP 10: Rock’n’roll football
28
Zdarzyło się w lutym: Szczęśliwe Wembley
30
Niepokorny Mané
35
Kariera snajpera
36
Kluczowy element zespołu
38
Pub Winners ponownie zgromadzi tłumy
40
Swansea City AFC - Liverpool FC
42
Liverpool FC - West Bromwich Albion
44
Huddersfield Town FC - Liverpool FC
46
Liverpool FC - Tottenham Hotspur FC
CZOŁÓWKA Nadchodzi czas próby Styczeń za nami! Jeden z najbardziej intensywnych miesięcy pod względem liczby rozegranych meczów przeszedł już do historii. Jak zwykle, nie zabrakło w nim momentów wzlotów i upadków. Mam nadzieję, że zostało Wam jednak jeszcze trochę paznocki do nerwowego obgryzania! Wchodzimy bowiem w decydującą fazę sezonu, gdzie jeden błąd może zniweczyć mozolną pracę z początku rozgrywek. Niesamowicie cieszy to, w jaki sposób Jürgen Klopp potrafił podeniść zespół z kolan po dwóch upokarzających porażkach. Ani Swansea, ani WBA nie powinny byly zatrzymać rozpędzonej czerwonej lokomtywy, a jednak udało zrobić się to każdej z nich. Liverpool FC wyszedł jednak z kryzysu i wrócił do dobrej dyspozycji, a przed dwoma zwycięstwami z rzędu powstrzymała nas tylko trójka sędziowska z meczu z „Kogutami”. Mała strata punktowa do wicelidera z czerwonej części Manchesteru, przeciwnik w 1/8 finału Ligi Mistrzów zupełnie w naszym zasięgu, brak kontuzji u kluczowych zawodników - to wszystko napawa niesamowitym optymizmem przed nadchodzącą częścią sezonu! Mały czas próby przeszedł także nasz projekt. W związku z potężnym zainteresowaniem papierowymi wersjami magazynu, mieliśmy na głowie mnóstwo zagadnień logistycznych i czasochłonnych zadań do wykonania. To wywołało w styczniu i lutym niechciane opóźnienia. Dziękujemy tym, którzy w nas nie zwątpili i nadal wspierają nas dobrymi słowami. Mamy nadzieję, że zrehabilitowaliśmy się Wam w postaci kolejnej, sporej dawki dobrej lektury, którą właśnie zaczynacie! Panowie wypisani po prawej stronie na czerwonym tle znów spisali się wyśmienicie. Może nie słyszycie o nich na co dzień, ale to właśnie oni są kluczowymi elementami naszego magazynu. Bez każdego z nich, Polish REDS nie byłoby tym samym projektem. Chłopaki - chapeu bas! Udanej do lektury! Redaktor naczelny Michał Majdak
REDAKTOR NACZELNY Michał Majdak
OPIEKA ARTYSTYCZNA Michał Woroch
OPIEKA REDAKCYJNA Michał Majdak Mateusz Kubas Maciej A. Sikora
DTP Michał Majdak
KOREKTA Maciej A. Sikora
AUTORZY TEKSTÓW Rado Chmiel Maciej Konofol Mateusz Kubas Marcin Kuźmiński Michał Majdak Mikołaj Sarnowski Maciej A. Sikora Radek Skorupski Waldemar Szeremeta Damian Święcicki Arkadiusz Wereszczak Jędrzej Wojciechowski
KONTAKT: +48 601 484 564 magazynpolishreds@gmail.com www.patronite.pl/PolishReds Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 3
TIME TO SAY GOODBAY ROZGRZEWKA
Dotychczas nie możemy narzekać na zdobycz bramkową ofensywnych zawodników, wszyscy znajdują się w bardzo wysokiej formie. Roberto Firmino, którego jeszcze nie tak dawno krytykowano za brak skuteczności, dziś może pochwalić się bezpośrednim udziałem przy 27. trafieniach. Gorzej wygląda to, jeśli chodzi o jego zmienników na pozycji wysuniętego napastnika. Dotychczas nikt z trójki Daniel Sturridge, Danny Ings i Dominic Solanke nie potrafił zagwarantować, chociaż w lekkim stopniu, odciążenia zawodników pierwszego składu. W czym należy szukać powodów tak słabej skuteczności pozostałych ,,dziewiątek”, a w szczególności jeszcze do nie dawna etatowego reprezentanta Anglii Sturridge’a? Jeszcze w okresie przygotowawczym wszystko prezentowało się w
kontuzje. Jednak początku w czerwonej koszulce nie mógł sobie
bardziej optymistycznych barwach. Pierwszy raz od dawna Sturridge
lepiej zaplanować. Od razu świetnie wkomponował się do pierwszej
mógł zagrać w praktycznie wszystkich meczach przedsezonowych.
jedenastki, zdobywał bramki całymi seriami i przekonał do siebie
Najlepiej zaprezentował się w spotkaniu z Bayernem Monachium,
kibiców zgromadzonych na Anfield. Najlepszy w jego wykonaniu
niestety tuż przed przelobowaniem bramkarza nabawił się urazu
był sezon 2013/14, kiedy to wraz z Luisem Suárezem stworzyli
mięśniowego. Pomimo to, wydawało się, że Daniel wejdzie w
zabójczy duet, prowadząc Liverpool do zajęcia drugiego miejsca w
rozgrywki Premier League w lepszej formie fizycznej niż miało
lidze. Ze zgromadzonymi wówczas 21. Ligowymi trafieniami zajął też
to miejsce w ostatnich latach i odnajdzie w sobie chociaż cząstkę
drugie miejsce w klasyfikacji strzelców i można było przypuszczać,
formy z sezonu 2013/14. Okres ten miał też pozwolić „Stu” lepiej
że po sprzedaży Urugwajczyka do Barcelony to na nim będzie w
przystosować organizm do wymagań Kloppa, odbyć więcej jednostek
głównej mierze spoczywać odpowiedzialność za siłę rażenia The
treningowych na pełnych obrotach i w końcu w pełni przekonać
Reds. Niestety był to ostatni okres, kiedy mogliśmy oglądać Daniela
Niemca do swojej osoby.
grającego regularnie, na miarę swoich możliwości.
Początek ligowych rozgrywek również dał małe światełko w tunelu.
Od kolejnych rozgrywek sytuacja Anglika w klubie z czerwonej
Daniel już w trzeciej kolejce wpisał się na listę strzelców, kiedy
części Merseyside to równia pochyła i kontynuacja osłabiania swojej
ustalił wynik meczu z Arsenalem. Później dorzucił jeszcze jedno trafienie ligowe z Huddersfield i kolejne w Champions League przeciwko Mariborowi, ale na tym jego licznik się zatrzymał. Nie można powiedzieć, że spełniał nadzieje, które pokładał w nim trener. Często zdarzało się, że całe mecze przesiadywał na ławce i nie był pierwszym rezerwowym, który wchodził na plac gry, kiedy mecz nie układał się po myśli drużyny. Później okazało się, że nie ma recepty na wieczne problemy zdrowotne angielskiego napastnika. Najpierw mówiło się o urazie mięśniowym, później o chorobie,
”
(...) Anglik potrzebuje osoby która wyraźnie wierzyć będzie w jego potencjał, która
obecnie Klopp twierdzi, że Sturridge jest już zdrowy, ale fakty są
zdecydowanie postawi na niego, da duży
takie, że od 2 grudnia nie pojawił się w kadrze meczowej i nie zanosi
kredyt zaufania w postaci minut spędzo-
się żeby w kolejnych meczach odegrał jakąś większą rolę. Mogą o tym świadczyć ostatnie wypowiedzi niemieckiego szkoleniowca, który wspominał o dobrej dyspozycji Dannego Ingsa i o jego roli w trwającym sezonie. Problemy Anglika ciągną się już od dłuższego czasu. Jeszcze przed dołączeniem do The Reds miał opinię zawodnika obdarzonego ogromnym talentem, ale mającego kruche zdrowie i często łapiącego
4 • Magazyn 4 • Magazyn PolishPolish Reds Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • www.facebook.com/PolishReds/
nych na boisku i będzie wspierać nawet wtedy, gdy piłka nie będzie chciała zatrzepotać w sieci. Na takie zachowanie sztabu trenerskiego, Daniel nie mógł jednak liczyć.
pozycji w drużynie.
Kloppem nie układa się najlepiej i wydaje się, że faktycznie mogła ona nie wyglądać tak, jak życzyliby sobie tego trener i zawodnik.
Sturridge’a zaczęły nękać liczne problemy zdrowotne, które do dzisiaj
Jest jeszcze jeden czynnik psychiczny, który rzucał się w oczy, przy
zdążyły już obrosnąć legendą. Średnio połowę każdego kolejnego
okazji ostatnich występów angielskiego napastnika. Często łapane
sezonu spędzał w gabinetach lekarskich, zamiast pomagać kolegom
kontuzje wpłynęły negatywnie na jego chęć do podejmowania
na boisku. Dopóki managerem był Brendan Rodgers kontuzje nie
ryzyka. Można było zaobserwować, że w sytuacjach stykowych
miały wielkiego wpływu na formę zawodnika po powrotach. „Stu”, w
Sturridge często chował nogę, unikając kontaktu z przeciwnikiem.
tych nielicznych momentach, kiedy był do dyspozycji trenera potrafił
Prawdopodobnie jest to spowodowane obawą o własne zdrowie,
pokonywać bramkarzy przeciwnych drużyn. Sytuacja zmieniła się
ale przy obecnej intensywności spotkań, taką postawą nie można
diametralnie w momencie przyjścia Jürgena Kloppa. Wszyscy piłkarze
osiągnąć najwyższej dyspozycji i zostać kluczową postacią w klubie,
otrzymali wówczas czyste karty i mieli za zadanie przekonać trenera
który ma zamiar rywalizować o czołowe lokaty.
do swojej osoby. Będący często poza grą Anglik miał ograniczone możliwości zaprezentowania pełni umiejętności i zdobycia zaufania.
Nie można też przejść obojętnie obok utraty przez Sturridge’a miejsca w reprezentacji narodowej. Dotychczas, niezależnie od ilości minut
Sfera mentalna stanowi kolejny problem Sturridge’a. Obserwując
spędzonych na boisku, znajdował on uznanie w oczach kolejnych
jego postawę i zachowania mam wrażenie, że Anglik potrzebuje
selekcjonerów Synów Albionu. Dopiero Gareth Southgate zdecydował
osoby która wyraźnie wierzyć będzie w jego potencjał, która
się na rezygnację z urodzonego w Birmingham zawodnika. W roku,
zdecydowanie postawi na niego, da duży kredyt zaufania w postaci
w którym odbywają się mistrzostwa świata takie wykluczenie jest
minut spędzonych na boisku i będzie wspierać nawet wtedy, gdy
szczególnie bolesne. Być może dla Daniela byłaby to ostatnia szansa
piłka nie będzie chciała zatrzepotać w sieci. Na takie zachowanie
na odegranie ponadprzeciętnej roli w czasie międzynarodowego
sztabu trenerskiego, Daniel nie mógł jednak liczyć. Niemiecki
turnieju, choć patrząc na ostatnie występy Anglików na wielkich
szkoleniowiec jasno określił, że jego pierwszym wyborem jest Firmino,
imprezach i o to mogłoby być ciężko. Większa ilość rozegranych
a reszta może skupić się na walce o miano jego zmiennika. Sytuacja
spotkań na pewno pomogłaby „Stu” w walce o wyjazd do Rosji, tym
ta nie była po myśli Stu, który raczej nie należy do osób, które za
bardziej, że poza Harrym Kanem, reszta napastników wydaje się być
wszelką cenę będą gryźć trawę, aby uzyskać miejsce w wyjściowym
jak najbardziej w jego zasięgu.
składzie. Media już nie raz spekulowały o tym, że relacja Daniela z
Najlepszym rozwiązaniem z perspektywy zarówno klubu, jak i piłkarza
strony Anglika ten ruch wydaje się mieć racjonalne podstawy. Szkoda
był transfer do zespołu w którym miałby zagwarantowaną większą
tylko, że w przypadku kontuzji Firmino jedyną opcją na środku ataku
liczbę występów i mógłby spokojnie odbudować formę oraz pewność
zostaną Solanke i Ings, którzy nie zdążyli jeszcze otworzyć dorobku
siebie. Odpowiedni wydawał się klub zajmujący miejsce w środku
bramkowego w lidze. Po sprzedaży Coutinho, to kolejne osłabienie
stawki Premier League, gdyż wówczas Daniel nie musiałby tracić
formacji ofensywnej The Reds, a wzmocnień nie przygotowano.
czasu na aklimatyzację w innym kraju i przystosowanie się do stylu
Ponadto odchodzi jeden z piłkarzy, z którymi chętnie utożsamiali się
prezentowanego w danej lidze. Klub ostatecznie zdecydował się na
kibice i który nawet przy braku optymalnej formy potrafił jednym
wypożyczenie Stu do West Bromwich Albion, patrząc wyłącznie od
nieprzewidywalnym zagraniem oszukać defensywę rywala.
JĘDRZEJ WOJCIECHOWSKI
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 5
DOBREGO ZŁE POCZĄTKI ROZGRZEWKA
Czerwona defensywa od kilku sezonów znajduje się w ruinie. Permanentne problemy z obsadą boków obrony sprawiły, że na tych pozycjach występuje czterech zawodników o średniej wieku nieprzekraczającej 22 lata. Być może Liverpool straciłby do tej pory mniej bramek, gdyby Nathaniel Clyne poradził sobie z… kontuzją? Oczywiście cały zespół ma za zadanie bronić dostępu do bramki, ale lwia część tego obowiązku Transfer Holendra z Southampton wydawał się kwestią czasu.
To, co wydarzyło się na Anfield w ramach 4. rundy FA Cup z West
Liverpool przepraszał za nielegalne kontaktowanie się z zawodnikiem
Bromwich Albion woła o pomstę do nieba. Porażka 3:2 na własnym
w letnim okienku, a Jürgen Klopp dał wszystkim do zrozumienia, że
obiekcie z drużyną grająca prawdopodobnie najgorszy futbol w
w zasadzie to on ma już w klubie niesamowitą czwórkę środkowych
Premier League. Ewidentne braki komunikacji w bloku obronnym
obrońców i tylko Virgil mógłby dodać jakości. Już kilka dni przed
oraz nieumiejętne krycie doprowadziły do większego blamażu,
otwarciem zimowego okienka, transfer rosłego obrońcy został „potwi-
niż wcześniejsze spotkanie na Liberty Stadium. Ciężko obwiniać
erdzony” na Instagramie zawodnika. £75 mln i rozwiązanie kłopotów
Holendra za stracone bramki, gdyż były one głównie „zasługą” ele-
na najbardziej newralgicznej pozycji w drużynie miało się ziścić.
ktrycznego w tym spotkaniu Matipa i zapominającego o grze w obronie nastoletniego Trenta Alexandra-Arnolda. To właśnie ten
Debiut reprezentanta Holandii przypadł na derbowe starcie z
mecz pokazuje, że przed niemieckim menedżerem ogrom pracy, by
Evertonem w FA Cup na Anfield. Wymarzone pierwsze spotkanie
blok obronny wrzucił wyższy bieg i zaczął regularnie zatrzymywać
przypieczętował bramką w końcówce, dającą awans do kolejnej rundy.
formacje ofensywną rywala.
Przez większość spotkania wykazywał się niesamowitą szybkością, siłą i boiskową inteligencją, a jego zdobycz bramkowa mogła być nawet wyższa. Bez dwóch zdań zaprezentował się z bardzo dobrej strony, a jak powszechnie wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia… Apetyt osiągnął niesamowicie wysoki poziom, lecz gdy przed spotkaniem z Manchesterem City pojawiła się informacja, że Virgil nie wystąpi w spotkaniu z powodu skurczów mięśni, nawet ci optymistyczni fani brali remis w ciemno. The Reds słyną jednak z zaskakiwania swoich kibiców, nie koniecznie z miłego, lecz jako jedyny zespół w Premier League robią to regularnie. Drużyna pod wodzą kapitana Dejana Lovrena zatrzymała samograj Guardioli. Końcówka spotkania była jednak serią indywidualnych błędów defensywy Liverpoolu.
Część fanów zespołu z miasta Beatlesów zapewne popadło w hurraop-
Wydaje się, że z Virgilem moglibyśmy stracić jedną, a może dwie
tymizm po transferze byłego gracza „Świętych”. Niesamowity zakup,
bramki mniej.
którego również byłem zwolennikiem nie poprawił jakości w grze obronnej. Nie zapominajmy, że to dopiero kilka spotkań Virgila
Drugim spotkaniem Holendra była ligowa potyczka ze Swansea. Dla
van Dijka i ciężko wyciągnąć wartościowe wnioski z jego dotych-
„Łabędzi” walczących o wyjście ze strefy spadkowej liczy się w tym
czasowej postawy. Holender wraz z Kameruńczykiem są w stanie
sezonie każda zdobycz punktowa. Pechowa interwencja zawodnika
stworzyć niesamowity duet na lata i skutecznie blokować dostęp
z numerem 4 przyniosła bramkę dla zespołu Łukasza Fabiańskiego.
do bramki. Liverpool dawno nie posiadał środkowego obrońcy o
Poza tym jednym błędem obrońca zaprezentował się dobrze, jednak
tak wysokich umiejętnościach technicznych, świetnych warunkach
nie powinien uniknąć krytyki. Od topowego obrońcy grającego w
fizycznych i co najważniejsze, mentalności zwycięzcy. Niewątpliwym
Premier League od 3. sezonów powinno się wymagać, iż z miejsca
jest fakt, że byłoby im znacznie prościej, gdyby między słupkami
wzmocni drużynę. Tym bardziej, jeśli jest najdroższym defensorem
stanął prawdziwy bramkarz, który potrafiłby uratować drużynie kilka
na świecie.
punktów w sezonie.
6 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
MATEUSZ KUBAS
CIENIE I MGŁA ROZGRZEWKA
Przypomnijcie sobie okres największego kryzysu w tym sezonie. Kryzysu rozpoczętego blamażem z Manchesterem City i trwającego aż do bolesnej wyprawy na Wembley, gdzie nasza drużyna dostała lekcję futbolu od Tottenhamu. Mieliśmy wówczas do czynienia z zupełnie innym Liverpoolem niż dzisiaj. Żeby doprecyzować: w lidze zanotowaliśmy wtedy 2 porażki (wspomniane wyżej starcia z City i Spurs), 3 remisy (Burnley, Newcastle i Manchester United) i zaledwie jedno zwycięstwo – jednobramkową wygraną w Leicester. W Lidze Mistrzów bilans wynosił jedno zwycięstwo (wysoka wygrana w Słowenii nad Mariborem) i 2 remisy (Sevilla i Spartak). Do tego możemy doliczyć jedną porażkę w Carabao Cup z Leicester City. Pamiętam ujęcia kamery w drugiej połowie meczu z Tottenhamem. Realizator co chwilę pokazywał przygnębioną twarz Jürgena Kloppa. Niemiec wyglądał, jakby był już pogodzony z faktem, że może więcej nie poprowadzić Liverpoolu w ani jednym meczu. Zespół wyglądał równie słabo jak na początku 2017 roku, kiedy wywiezienie punktów
”
Cienie i mgła. Mgła wszędzie dookoła, uniemożliwiająca dostrzeżenie czegoś więcej niż najbliższy kolega z drużyny. Widoczne było zagubienie, gracze zdawali się nie rozumieć planu na grę. A może po prostu żadnego planu nie było?
z Anfield nie stanowiło problemu dla żadnej drużyny w lidze. Kibice zaczęli się zastanawiać: co jest normalnością? To okresy słabej formy są odstępstwem od dobrej gry czy wręcz przeciwnie – serie kilku wygranych powinniśmy traktować jak rzadkie wyjątki?
choroba. Oglądaliśmy festiwal podań wszerz i w tył, które kompletnie nic nie dawały drużynie. Dla urozmaicenia pojawiały się też długie
Nie bez powodu nazwałem tekst właśnie „Cienie i mgła”. To tytuł filmu
piłki, tak jakbyśmy nadal mieli w ataku Petera Croucha albo chociaż
Woody’ego Allena, w którym rodzinne miasto nudnego i niezdarnego
Christiana Benteke. Nic nam nie dawało posiadanie piłki na poziomie
księgowego Kleinmana – granego przez samego reżysera – żyje
60 bądź 70%, a nawet duża liczba strzałów, bowiem nie były to dobrze
informacjami o atakach seryjnego mordercy. Pewnej nocy Kleinman
wypracowane pozycje. Po prostu zawodnicy podawali sobie piłkę i
zostaje obudzony i ma natychmiast wyjść z domu, by pomóc w
czasem ktoś zdecydował, że pora spróbować kopnąć w stronę bramki.
realizacji planu złapania kryminalisty. Sęk w tym, że nikt nie chce
Właśnie tak wyglądała wówczas linia pomocy Liverpoolu. Cienie i
mu powiedzieć, na czym polega ów plan. Wszystko jeszcze się
mgła. Mgła wszędzie dookoła, uniemożliwiająca dostrzeżenie czegoś
komplikuje, kiedy okazuje się, że grup szukających przestępcy jest
więcej niż najbliższy kolega z drużyny. Widoczne było zagubienie,
wiele, każda ma własną koncepcję działania i frakcje te zwalczają
gracze zdawali się nie rozumieć planu na grę. A może po prostu
się nawzajem, a mężczyzna co rusz musi się opowiadać po którejś
żadnego planu nie było? Albo wręcz przeciwnie – koncepcji było zbyt
ze stron. W przeciwnym razie naraża się na gniew tłumu, a nawet na
wiele, przez co nie dało się dobrze zrozumieć i uskuteczniać żadnej
śmierć... W tej niezbyt przyjemnej atmosferze zagubiony księgowy
z nich? Od meczu z Manchesterem City, kiedy rozpoczął się wyraźny
włóczy się po przeraźliwie zamglonym mieście późną porą, nie
kryzys (9 września), do spotkania z Huddersfield, które okazało się
mając pojęcia, co powinien zrobić.
końcem złej passy (28 października), drużyna ANI RAZU nie wybiegła na dwa kolejne mecze w identycznym składzie! Nawet gdybyśmy
Wróćmy do meczów, w których Klopp musiał wystawiać linię pomocy
zignorowali tradycyjne zmiany Mignoleta na Kariusa i Gomeza na
składaną za każdym razem z trzech spośród czterech zawodników:
Alexandra-Arnolda, które Klopp wykonywał w każdym meczu Ligi
Georginio Wijnaldum, Emre Can, Jordan Henderson, James Milner.
Mistrzów, dalej nie udałoby się znaleźć takiego przypadku.
Czasem dołączał do nich Philippe Coutinho, a czasem nie pozwalał
Czy fatalny występ na Wembley aż tak wstrząsnął drużyną? Czy
mu na to bolący mięsień barceloński – wyjątkowo rzadka i bolesna
zawodnicy dostali nowe, rewolucyjne wskazówki od managera?
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 7
”
Wysoką formę odnalazł chociażby Alex Oxlade-Chamberlain. Piłkarz, który był tak wyśmiewany po transferze z Arsenalu, został wreszcie dopasowany do taktyki, jaką chce grać Jürgen Klopp.
8 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
Trudno powiedzieć, wszak nikt z nas nie był obecny w Melwood
Od zawsze jedną z kontrowersji otaczających nasz zespół jest
na pierwszym treningu po londyńskiej wpadce. Statystyki jednak
postać kapitana – Jordana Hendersona. Czy „Hendo” ma pozytywny
nie kłamią. Od tej pory Liverpool (licząc do porażki ze Swansea,
wpływ na grę zespołu? A może wręcz przeciwnie, jest hamulcowym,
która zakończyła świetną serię) zwyciężył aż 13 razy, zremisował 5
który utrudnia odnoszenie zwycięstw? Aby nabrać obiektywizmu,
meczów, a ani razu nie schodził z boiska pokonany! W tym czasie
przeanalizowałem występy zawodników podczas naszej niepokonanej
niesamowite statystyki notowali Mohamed Salah i Roberto Firmino,
passy. Przypomnę, że 5 spośród 18 meczów skończyło się remisami.
jednak nie można poprawy wyników sprowadzić do zwyżki formy
Henderson wystąpił w pierwszym składzie w 3 zremisowanych
dwóch zawodników.
i 4 wygranych spotkaniach (plus 73 minuty z ławki w wygranej 3:0 z Mariborem). Can – w 2 remisach i 10 zwycięstwach. Oxlade-
Nie sposób nie zauważyć, że nasi pomocnicy również są znacznie
Chamberlain – 2 remisy i 7 wygranych. Milner – 2 remisy (plus 78
aktywniejsi i waleczniejsi niż kilka miesięcy temu. W tej formacji
minut z ławki w meczu z Arsenalem) i 5 zwycięstw. Wijnaldum – 2
zaszły ogromne zmiany. Kilku zawodników, którzy do niedawna
remisy i 10 wygranych. Te liczby zdecydowanie dają do myślenia.
regularnie byli krytykowani za przeciętną grę, dziś zbiera świetne
Celowo pominąłem wyjścia w pierwszym składzie, które kończyły
opinie. Wysoką formę odnalazł chociażby Alex Oxlade-Chamberlain.
się kontuzją i zejściem po kilkunastu minutach, ponieważ zawodnik
Piłkarz, który był tak wyśmiewany po transferze z Arsenalu, został
w tych przypadkach zwykle nie miał dużego wpływu na grę. Mówi
wreszcie dopasowany do taktyki, jaką chce grać Jürgen Klopp. Anglik
się, że statystykę łatwo wykorzystać do manipulacji, jednak należy
zagrał wybitne zawody w rewanżu z Manchesterem City, będąc
zaznaczyć, że żaden z zawodników nie zanotował remisów jedynie
jedną z kluczowych postaci tego wieczoru. Nie tylko otworzył wynik
w trudnych meczach z Chelsea i Arsenalem – każdy z nich jest
spotkania odważną akcją w pierwszych minutach. Potem również
współodpowiedzialny za utratę punktów z Sevillą, Evertonem bądź
nie spuścił z tonu i miał ogromny wpływ na grę zespołu. Asysta przy
West Bromwich.
golu Firmino – klasa światowa! Henderson wrócił do zdrowia i Klopp zaczął przywracać go do drużyny, Chamberlain okazał się też niezłym wykonawcą stałych fragmentów
wyszedł nawet w składzie na zwycięski mecz z Huddersfield. Myślę
gry. To on wykonywał rzut rożny, po którym Virgil van Dijk strzelił
jednak, że kapitan powinien dla dobra drużyny zaakceptować częstsze
swoją debiutancką bramkę w czerwonej koszulce. To również jego
zasiadanie na ławce rezerwowych. Wydaje się, że druga linia złożona
dośrodkowanie było początkiem ostatniej akcji meczu z Burnley –
z Wijnalduma, Cana i Oxlade-Chamberlaina powinna być pewnym
dokładnie tej, w której Ragnar Klavan wcisnął piłkę do siatki po zagraniu
rozwiązaniem, które pozwoli osiągać dobre wyniki tak w Premier
Lovrena. Drużyna z Merseyside wreszcie stwarza realne zagrożenie,
League, jak i w Lidze Mistrzów. Może to już najwyższa pora, aby
gdy rozpoczyna grę ze stojącej piłki na połowie przeciwnika!
przestać traktować Hendersona jak nowego Gerrarda i pozwolić grać tym, którzy zapewniają nam więcej zwycięstw.
Wypada również zauważyć progres, jaki wykonał Emre Can. Reprezentant Niemiec wcześniej prezentował się wyjątkowo
Należy jednak pamiętać, że nie da się wybrać złotej jedenastki i
niemrawo. Niezła forma z końcówki sezonu poszła w niepamięć i
korzystać tylko z tych piłkarzy, wygrywając mecz za meczem w
Emre ponownie grał na znacznie niższym poziomie. Jednak podobnie
trzydniowych odstępach. Boleśnie przekonaliśmy się o tym w styczniu,
jak koledzy z szatni, począwszy od meczu z Huddersfield Can notuje
kiedy rotacja w składzie była znacznie mniejsza i po wielkim triumfie
znacznie lepsze statystyki. Najwięcej odbiorów – 6 z Manchesterem
z Manchesterem City przyszedł równie wielki zawód w starciach ze
City. Najwięcej wybić – 5 przeciwko Brighton. Najwięcej wygranych
Swansea i WBA. Trzej piłkarze, którzy według statystyk dają najlepszą
główek – 6, ponownie mecz z Brighton. Najwięcej kluczowych podań
gwarancję dobrych wyników, nie mogą być eksploatowani do granic
– 3 w spotkaniu z Burnley. Najwięcej udanych dryblingów – po 3 z
wytrzymałości. Z tego powodu zadanie Jürgena Kloppa jest o wiele
Burnley i w pierwszym meczu z Arsenalem. Wszystkie te rekordowe
trudniejsze, a cienie i mgła niejednokrotnie mogą zawisnąć nawet
statystyki – z wyjątkiem 3 dryblingów w starciu z „Kanonierami” na
nad najlepszymi drużynami świata...
początku sezonu – zanotowano właśnie w czasie, kiedy drużyna wreszcie odnosiła tak dobre wyniki. Nie ma zatem wątpliwości, że wysoka forma Cana również ma wpływ na tak radykalną zmianę rezultatów.
MACIEJ KONOFOL
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 9
KAPITAN - TO BRZMI DU(P)MNIE Phil Thompson w kwietniu 1979 roku w momencie przejmowania opaski kapitańskiej po Emlynie Hughesie powiedział, że spełnił swoje marzenia, gdyż zawsze chciał zostać kapitanem Liverpoolu. Przez ponad trzy i pół roku dawał jak najlepszy przykład na boisku, co zaowocowało zdobyciem dwóch tytułów mistrzowskich, Pucharu Ligi i wzniesieniem w geście triumfu Pucharu Europy w 1981 roku. Od tego momentu jednak rodowity Scouser zaczął grać coraz rzadziej,
Anglika. Również jego zachowanie w sytuacjach, kiedy drużynie
a Bob Paisley zdecydował, że nowym kapitanem zostanie Graeme
wyjątkowo się nie wiedzie, jest zatrważające. Jordanowi zdarza się,
Souness. Ta kontrowersyjna decyzja najbardziej utytułowanego
że potrafi przejść obok meczu, a kiedy trzeba podkręcić tempo, to
menadżera w historii The Reds spotkała się z taką krytyką ze strony
gra pasywnie i asekuracyjnie. Z drugiej strony, warto przypomnieć
kibiców, że boss musiał tłumaczyć się z tego na łamach klubowego
sobie postawę kapitana chociażby w meczu z Sevillą w obecnej kam-
programu meczowego.
panii Ligi Mistrzów, który zakończył się remisem 3:3. Kiedy Liverpool powinien był uspokoić grę przy dwubramkowym prowadzeniu,
Przenieśmy się do nieco bardziej współczesnych czasów. Kiedy w 2003
Hendo bezmyślnie zaczął zagrywać wszystkie podania do przodu,
roku Gerard Houllier przekazywał opaskę Stevenowi Gerrardowi, to nie
co poskutkowało takim, a nie innym rezultatem spotkania. A przy
sugerował się najdłuższym stażem w klubie, tylko uznał, że to właśnie
okazji kolejną, zasłużoną falą krytyki ,która wylała się na obecnego
Gerrard ma komplet cech niezbędnych do tego, by prowadzić drużynę
kapitana The Reds.
do zwycięstwa: był nie tylko najlepszym zawodnikiem zespołu, ale również niekwestionowanym liderem, motywatorem i Scouserem z
Następnym faktem, który obniża znaczenie opaski jest to, że jest ona
krwi i kości. Rzadko jednak zdarza się w klubie ktoś taki jak Stevie G.
przekazywana z ręki do ręki niczym świstek papieru. W ciągu ostatniego miesiąca, nosiło ją... sześciu różnych zawodników Liverpoolu.
Do momentu Gerrarda opaska miała jakieś znaczenie. Była synon-
Jürgen Klopp powiedział ostatnio, że szanuje opaskę, jednak to
imem ducha walki i przywództwa z prawdziwego zdarzenia. Jednak
okoliczności sprawiły, że stało się tak, a nie inaczej. Trudno się z tym nie
ostatnimi czasy ten element jest coraz mniej istotny, ma coraz mniej
zgodzić, gdyż Henderson był wykluczony z gry przez dłuższy okres z
prestiżu. Nie mówię tu już tylko o ilości zawodników, którzy rotacyjnie
powodu kontuzji, James Milner ma coraz bardziej ograniczoną rolę na
wychodzą w tej roli na boisko od momentu, kiedy menadżerem
boisku, więc ktoś musi ją nosić. Tylko czy sugerowanie się najdłuższym
Liverpoolu został Jürgen Klopp. Ten, być może dla wielu, mityczny
stażem ma jakiś sens? Osobiście uważam, że opaskę powinien mieć
kawałek materiału na lewym przedramieniu powinien dodawać
zawodnik, który będzie naprawdę dowodził swoim zespołem i świecił
motywacji; powodować, że gdy nie idzie, to lider dodaje skrzydeł
przykładem, niezależnie od czasu spędzonego w klubie.
swoją grą i zachowaniem na boisku. Niestety, to nie sprawdza się w przypadku obecnego kapitana, Jordana Hendersona.
Być może po przeczytaniu tego tekstu ktoś będzie uważać, że żyję w wyidealizowanym świecie kapitanów pokroju Phila Thompsona,
Kiedy Henderson przychodził do klubu w 2011 roku, to z miejs-
Jamie Carraghera czy Stevena Gerrarda. Doskonale zdaję sobie sprawę,
ca został naznaczony następcą Gerrarda przez nikogo innego jak
że wypełnienie takiej luki i wejście w buty wielkich oczekiwań po
samego Stevena. Po odejściu legendy to właśnie Jordan przejął opaskę
Stevenie jest ciężkie, jednak odrobina samozaparcia i ciężkiej pracy
kapitańską, jednak w mojej opinii zabrakło tu kluczowych cech –
jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Wracając do Jordana: nie uważam
determinacji, motywacji oraz dawania przykładu innym swoją grą, a
go za złego zawodnika, jednak w mojej opinii z pewnością nie jest
przede wszystkim regularności dobrych występów. Nie twierdzę, że
to materiał na odpowiedniego kapitana takiego klubu, jak Liverpool
Hendersonowi nie zdarzają się wyjątkowe mecze. Każdy z nas pamięta
FC. Z drugiej strony, w obecnej drużynie ze świeczką szukać osoby,
jego cudowne gole na Stamford Bridge czy przeciwko Manchesterowi
która mogłaby na stałe przejąć jego obowiązki. Parafrazując: szanuj
City, jednak są to jedynie wyjątki występujące raz na jakiś czas w grze
kapitana swojego, bo możesz mieć gorszego. Coś w tym jest.
10 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
RADO CHMIEL Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 10
JĘDRZEJ WOJCIECHOWSKI
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 11
KTO NA LEWEJ OBRONIE? Liverpool i obrona. Temat dobrze znany każdemu kibicowi The Reds i nie tylko. Ile memów powstało już na ten temat, tego chyba nikt nie zliczy. Jednak zastanawiając się na spokojnie, to lewa obrona wydaje się być dobrze obsadzona. Mamy dwóch defensorów na równym poziomie, a w odwodzie Jamesa Milnera, który w razie potrzeby może zająć miejsce na tej pozycji. Jednak, kto z nich powinien być podstawowym lewym obrońcą w wyjściowej jedenastce? Alberto Moreno
nie popełniał jednak dużych błędów, a wesoły
odejściu Alberto Moreno, ale to Hiszpan
futbol, z jakiego był znany na początku przy-
został numerem jeden na lewej obronie.
Hiszpan przyszedł na Anfield w sierpniu 2014r.
gody na Anfield, zastąpiła żelazna konse-
Robertson szansę debiutu w Liverpoolu
jako młody, obiecujący obrońca z ciągiem
kwencja i rozważna gra. Niestety kontuzja
dostał w meczu z Crystal Palace i fantasty-
na bramkę rywala. Jego transfer z Sevilli
wykluczyła go na dość długi czas i dopiero
cznie przywitał się z kibicami The Reds. Był
wydawał się bardzo dobrym rozwiązaniem,
niedawno zdołał wrócić do treningów.
wyróżniającą się postacią na boisku, cały czas
patrząc na ówczesną obsadę lewej obrony. Jedynym nominalnym zawodnikiem na tę
aktywny w ataku, posyłał bardzo dobre wrzutAndrew Robertson
pozycję był José Enrique, który do nie był
ki w pole karne przeciwnika, a jego gra w obronie wyglądała dobrze. Jednak dalej grał
ulubieńcem Brendana Rodgersa. Hiszpan
Szkot grę w Anglii rozpoczął w Hull City, do
niewiele, lecz to zmieniło się wraz z kontuzją
w nowym zespole zaliczył całkiem udany
którego przyszedł w lipcu 2014r. ze szkock-
Moreno. Został wtedy jedynym nominalnym
początek - kto z nas do dziś nie pamięta jego
iego Dundee United. Od samego początku
lewym obrońcą i szansę tę wykorzystał. Przez
bramki przeciwko Tottenhamowi? Jednak
stał się ważną częścią ekipy „Tygrysów”. Taki
większość spotkań prezentował wysoki
potem już tak kolorowo nie było. Hiszpan
stan rzeczy utrzymywał się przez cały czas
poziom gry. Oczywiście, jak całej drużynie,
pokazywał częściej swoje gorsze oblicze -
pobytu w drużynie, gdyż prezentował wyso-
zdarzały mu się słabsze mecze, ale nawet
zawodnika, który nie jest pewny w obronie
ki poziom umiejętności, a przede wszyst-
wtedy nie grał tragicznie, ale utrzymywał
i którego gra nie zapewniała spokoju w for-
kim unikał kontuzji. W sezonie 16/17 Hull
stały poziom. Robertson jednak wciąż daje
macji defensywnej. Po przyjściu Jürgena
spadło do Championship, jednak samego
się za łatwo ogrywać rywalom, a jego gra
Kloppa w październiku 2015r. Hiszpan dalej
Robertsona spotkała nagroda za dobrą grę
za bardzo skupia się głównie na posyłaniu
grał, lecz nadal wyglądało to przeciętnie.
na przestrzeni całego sezonu. Wraz z Harrym
dośrodkowań. Rzadko kiedy padają z nich
Do tego stopnia, że w sezonie 16/17 pod-
Maguirem, dobrym kolegą z bloku defen-
bramki, bo przecież w Liverpoolu brakuje
stawowym lewym obrońcą stał się wspom-
sywnego „Tygrysów”, zasłużył na pozostanie
potężnie zbudowanego napastnika, a po
niany James Milner, a Alberto trafił na ławkę
w najwyższej klasie rozgrywkowej. Anglik
drugie czasem bywają one niedokładne i dają
rezerwowych. Po tej kampanii większość
przeszedł do Leicester City, a Szkot trafił do
szansę przeciwnikowi na kontrę.
kibiców była pogodzona z jego odejściem,
Liverpoolu. Cena była bardzo promocyjna,
lecz geniusz trenerski Kloppa po raz kolejny
patrząc na realia Premier League i młody
nas zaskoczył. Moreno dojrzał piłkarsko, znów
wiek tego zawodnika. Jego przybycie jeszc-
stał się podstawowym obrońcą. Tym razem
ze bardziej podsyciło plotki o rzekomym
Porównując Moreno i Robertsona nie da się
iej się ustawia, pewniej odbiera piłkę i jest
a nie zamkną się pod własnym polem karny.
stwierdzić jednoznacznie, który z nich jest
silniejszy fizycznie, co przydaje się w byciu
Natomiast Moreno na takich rywali nadaje
lepszy. Na korzyść Hiszpana przemawia gra w
obrońcą. Moim zdaniem numerem jeden
się bardzo dobrze. To on będzie oskrzydlać
ataku, bo Liverpool gra piłkę kombinacyjną,
powinien być… no właśnie, nie mam tak
akcje i robić z przodu przewagę. Jednak nie
opartą na szybkiej wymianie podań, a Moreno
do końca wyrobionego zdania. Dobrym
mam pewności, czy taki plan by wypalił. A
umie to robić lepiej niż Robertson, który jest
rozwiązaniem byłoby nie wystawianie
jakie jest wasze zdanie? Wypowiedzcie się
bardziej nastawiony na dośrodkowania. Szkot
Robertsona na mecze z trudniejszymi rywal-
w ankiecie, którą już wkrótce ogłosimy na
natomiast jest mocniejszy w obronie, lep-
ami, którzy będą narzucać własny styl gry,
naszym profilu na Facebooku!
12 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
MIKOŁAJ SARNOWSKI
ŻYCIE PO ŚMIERCI Dla fanów Liverpool FC styczniowe okienko transferowe okazało się bardzo rozczarowujące. Sezon trwa w najlepsze, a ekipa Jurgena Kloppa zostaje uszczuplona o kluczowego zawodnika, który od samego początku pobytu na Anfield odgrywał w zespole pierwsze skrzypce. W kontekście pracowników zwykło mówić się, że „nie ma ludzi niezastąpionych”. W przypadku piłkarzy to tak oczywiste nie jest. Coutinho był piłkarzem wielkiego formatu, ale nie takiego zwykłego
który bardzo dobrze rokuje, jednakże u którego czasem widać
wielkiego formatu – tylko takiego WIELKIEGO formatu. Przy jego
panikę i zawahanie.
zagraniach ręce same składały się do oklasków, a strzelane bramki wprawiały w osłupienie zarówno piłkarzy, kibiców jak i komentatorów.
Klavan, van Dijk, Lovren oraz Matip to stoperzy, z których żaden
Ciężko dziwić się Brazylijczykowi i raczej nie ma co wylewać na niego
nie może być obecnie pewny gry. Van Dijk dopiero dołączył do
pomyj typu „poszedł za kasą”, „tutaj był Bogiem, a tam będzie jednym
klubu i jeszcze potrzebuje czasu na aklimatyzację. Matip ostatnio
z wielu”. Pewnie zarobi więcej w Katalonii niż na Merseyside, pewnie
bardzo cieniuje, a Lovren z wyjątkiem meczu z Manchesterem City
czasami posiedzi na ławce, ale będzie piłkarzem tej wielkiej Barcelony
sprawował się poniżej oczekiwań. Klavan notuje przyzwoite występy,
wyśnionej przez miliony młodych chłopców. Coutinho w Liverpoolu
ale nie jest podstawowym wyborem Kloppa. Prawa obrona, a na niej
spędził 5 lat, w których dał nam na tyle dużo radości i niesamowitych
Clyne, Alexander-Arnold i Gomez. Jest jeszcze Flanagan, jednakże
wspomnień, które powinny przysłonić nieco niefortunne okoliczności
swoimi poza boiskowymi wybrykami raczej przekreślił swoje szanse
odejścia. Karawana jedzie dalej. Liverpool nadal będzie istniał -
na grę. Clyne już w tym sezonie raczej nie odegra kluczowej roli, w
tak samo jak istniał po Owenie, Torresie i Suarezie. Ten rozdział
przeciwieństwie do Gomeza i Alexandra-Arnolda. Piłkarze często są
należy definitywnie zamknąć i skupić się na przyszłości. Po odejściu
zamiennie wystawiani w składzie przez niemieckiego szkoleniowca,
Coutinho niezbędne była reakcja klubu, bo jednak luka w drugiej
chociaż to ten pierwszy gra lepiej i zasługuje na regularną grę.
linii zrobiła się potężna, nie mniej jednak takowej ze strony klubu nie było. Odszedł Coutinho i Sturridge, a przyszedł jedynie Virgil van
Pomoc zdaje się mieć stałych obecnych. Firmino, Salah, Can oraz
Dijk. Wypożyczenie Sturridge’a może okazać się równie tragiczny
Mane nie mają sobie równych na swoich pozycjach. Wijlandum,
w skutkach. W przypadku kontuzji Firmino Liverpool może mieć
Lallana, Henderson, Milner i Oxlade-Chamberlain ciągle walczą
spore problemy z obsadzeniem „szpicy”. Pozostał Ings, który po
o swoje miejsce w składzie. Przeszkodą dla Lallany stają kontuzje,
powrocie po kontuzji nie błyszczy oraz Solanke, który nie dostawał
Hendersonowi nie pomaga słaba dyspozycja w obecnym sezonie
jeszcze zbyt wielu szans od menedżera. Kwestia doboru składu
i jak na kapitana z przykrością należy stwierdzić, że gra bardzo
przez Kloppa pozostaje zatem otwarta. Można spodziewać się, że
przeciętnie. Sprowadzony z Arsenalu Oxlade-Chamberlain dwoi
sporo w nim będzie rotacji. Biorąc pod uwagę obecny stan rzeczy
się i troi, aby na stałe przebić się do wąskiego grona wyjściowej
optymalnym składem byłoby zestawienie: Karius – Moreno, van Dijk,
jedenastki The Reds.
Matip, Gomez – Can, Wijnaldum, Lallana, Salah, Mane – Firmino. Na ławce pozostają jeszcze takie nazwiska jak Oxlade-Chamberlain,
Przyszłość Emre Cana jest już przesądzona. Oznacza to, że w letnim
Robertson, Clyne, czy Henderson.
okienku menedżer musi sprowadzić na Anfield dwóch dobrych pomocników, którzy będą trzymać w ryzach drugą linię. Jaka
Na kilku pozycjach występuje duża rywalizacja między zawodnikami.
przyszłość czeka Mo Salaha? Jeżeli Egipcjanin nadal utrzyma obecną
Kwestię obsady bramki należy przemilczeć, bo obecnie w składzie
formę to być może prędko wpłynie oferta od Realu Madryt.
Liverpoolu nie ma żadnego godnego bramkarza. Można jedynie współczuć Danny’emu Wardowi, któremu na pewno należy się szansa.
Liverpool nauczony doświadczeniem z Suarezem i Coutinho powinien
Pierwszym przykładem jest lewa obrona, gdzie o miejsce w składzie
za wszelką cenę starać się zatrzymywać kluczowych zawodników,
walczą Moreno oraz Robertson. Przed kontuzją Hiszpana zdawało
choć jak dobrze wiadomo „z niewolnika nie ma pracownika”. Celem
się, że kwestia lewej strony obrony jest całkowicie rozstrzygnięta i
na najbliższe pół roku jest walka o Wielką Czwórkę i dobry występ
Moreno jest nie do ruszenia. Obecnie po powrocie reprezentanta
w Lidze Mistrzów. Nam jako fanom pozostaje wierzyć, że włodarze
Hiszpania i w obliczu przyzwoitych występów Robertsona Klopp
klubu z Anfield w letnim oknie transferowym położą na stół konkretne
musi zdecydować czy wystawiać doświadczonego Moreno, który
pieniądze. Co z kolei z obecnym sezonie? Cóż… skoro Benitezowi
potrafi fenomenalnie grać z przodu czy też młodego Robertsona,
udało się wygrać Puchar Ligi Mistrzów z Biscanem i Josemim…
ARKADIUSZ WERESZCZAK
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 13
MAMY PRAWO DO GNIEWU! Za nami już połowa sezonu, w trakcie której wiele znaków zapytania odnośnie losów The Reds w sezonie 2017/18 znalazło swoje odpowiedzi. Niektóre z nich mogą nas cieszyć, zaś inne – niepokoić. Jednak zanim rozpiszę się na dobre to... wedle reguł grzecznościowych w pierwszej kolejności się przedstawię. Jestem Maciej Aleksander Sikora i od sierpnia działam jako jeden z
wko Spartakowi Moskwa. W końcu stał się on zawodnikiem, jakim
redaktorów magazynu POLISH REDS, który właśnie czytacie. Tak jak
powinien być w tym klubie. Niestety, nie będziemy już mogli liczyć
każdy z Was, jestem zwyczajnym kibicem Liverpoolu, który tak jak
na jego usługi. Usługi człowieka, który w trudnych momentach dla
każdy z Was, codziennie obserwuje poczynania swoich ulubieńców.
drużyny potrafi wziąć na siebie trochę odpowiedzialności, ograć kilku
Niektóre mi się podobają, inne nie za bardzo. Ten tekst jest właśnie
obrońców rywali i strzelić tak, że przez tydzień wszyscy żyją tym, czego
po to, aby podzielić się z Wami swoimi przemyśleniami szczególnie
on to nie zrobił w ostatnim meczu. Widać jak na dłoni, że ten facet jest
nurtującymi mój umysł w styczniu. Oczywiście możecie się ze mną
potrzebny temu zespołowi i należało to rozegrać tak jak rozegrano
nie zgadzać, bo po pierwsze – różni ludzie mają różne opinie, zaś po
to latem. Dopiero po sezonie można było rozważać jego sprzedaż,
drugie – dziwny byłby ten świat, gdyby każdy z każdym we wszystkim
bo właśnie latem jest najlepszy czas na szukanie zastępców. Teraz w
był zgodny. Jednak nie oznacza to, iż mamy się nie dzielić swoimi
kluczowym momencie sezonu tracimy najważniejszego pomocnika
poglądami, w końcu wymiana zdań jest jedną z najpiękniejszych
w klubie. Co do jego odwiecznych marzeń o reprezentowaniu Dumy
rzeczy, jaką mogą robić ludzie. Dlatego pozwolę sobie zająć kilka
Katalonii – pomijam już to, że jako dzieciak w wspólnym wywiadzie
stron tego coraz prężniej rozwijającego się pisma na wyskrobanie
z Neymarem mówili, że chcieliby grać w Realu, bo to najlepszy klub
kilku linijek tekstu.
świata oraz jego majową wypowiedź, wedle której chciał zostać legendą Liverpoolu na miarę Dalglisha i Gerrarda. Wspomnę tu o
Pierwszą rzeczą szczególnie przykuwającą moją uwagę jest długo
tekście Mateusza Święcickiego i Filipa Kapicy w 4 numerze Piłki Nożnej.
wyczekiwany zakup Virgila van Dijka. Bardzo się cieszę, że Holender
Pisali oni o sytuacji Aubameyanga w Borussi Dortmund, który chce
przeszedł na Anfield. Już w pierwszych występach pokazał wiele
jak najszybciej odejść z Niemiec. Przytoczyli oni także kulisy odejścia
walorów, które niemal z miejsca czynią z niego najlepszego stopera
Ousmane'y Dembélé, który wymusił na włodarzach klubu transfer
w składzie zespołu. Wzrost, siła, gra głową, opanowanie, umiejętność
do Barcelony. Tekst został nazwany następująco: "Piłkarzu, chcesz
wykonywania długim celnych podań – klub zyskuje nie tylko realne
odejść z klubu? Strajkuj!". Morał z tego tekstu był taki, że współcześni
wzmocnienie defensywy, lecz także dodatkowego człowieka do
zawodnicy są lojalni jeśli im się to opłaca. Coutinho do maja nie miał
rozegrania piłki. W końcu w meczu ze Swansea mimo udziału przy
oficjalnej oferty z Barcelony – chciał być wierny po wieki wieków
straconej bramce nie tylko był wyróżniającym się punktem obrony,
barwom The Reds. Miesiąc później pojawiła się możliwość przeprow-
mógł także zaliczyć dwie asysty, choćby po fenomenalnym przerzucie
adzki do Hiszpanii gwaranującej te same pieniądze i regularne nabija
idealnie na nogę Mo Salaha. Na razie nie widać tego po wynikach,
trofeów do piłkarskiego CV i zgarnianie związanych z tym premii –
ale sądzę, że reprezentant Oranje pokaże klasę i udowodni, że jest
nagle Coutinho od zawsze pragnął grać dla Barçy, czego ponoć nigdy
wart 75 milionów funtów. Transfer tego zawodnika cieszy, tak jak
nie ukrywał (choć o tym nigdy nie wspomniał ani razu)! Ba, jak latem
zwycięstwo nad City 4:3.
nie udało się dopiąć transakcji za sprawą śmiesznych ofert klubu z Camp Nou to płakał z żalu jak krzywdzone niemowle, które cierpi
Teraz czas na rzeczy, które nie cieszą. Sprzedaż Coutinho
na bóle pleców (ale mijają na zgrupowaniu reprezentacji)! Na jesieni
do Barcelony – cóż, niby Klopp nie lubi pracować z piłkarzami nie
był spokój, ale nadchodzi styczeń i okienko transferowe – biednemu
skupionymi w pełni na obowiązkach klubowych, sam Brazylijczyk od
Philippe'owi przypomiało się o swoich katuszach gorszych od cierpień
dawna marzył o grze dla Katalończyków, i w ogóle on będzie miał
młodego Wertera! Kto wie, może sprawa niedługo skończyłaby się
zawsze Liverpool w sercu, ale coś, coś tam, itp. Szkoda, że Klopp, John
listem do Amnesty International i skargami na nieludzkie traktowanie
W. Henry i reszta ulgnęli na żądania Philippe. Niby z niewolnika nie ma
w ramach którego wchodziły: regularna gra w Premier League,
pracownika, ale ten niewolnik w liverpoolskim więzieniu zaliczył swoją
pewne występy w Champions League, możliwość noszenia opaski
najlepszą rundę w klubie, czego dowodzi choćby hat-trick przeci-
kapitana, możliwość wypracowania wysokiej formy na mundial, ale
14 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
przede wszystkim atrakcyjne warunki finansowe – niehumanitarny
cieszy na wypadek absencji któregoś z nich. Szkoda, że Jürgen nie
jest ten Liverpool! Ale skończyło się wszystko dobrze – Cou zagra w
przypomniał sobie o skrzydłowym Spartaka, Quincym Promesie,
Barcelonie. Ciekawe tylko, czy jak Barça będzie miała gorszy okres,
którego chciał zeszłej zimy, a teraz może trafić do Southampton.
zaś Real będzie święcił triumfy i zaproponuje mu kontrakt, to czy nie
Widziałem Holendra kilka razy w Lidze Mistrzów i rosyjkiej ekstrak-
przypomni on sobie czasem o tym wywiadzie sprzed lat...
lasie i uważam, że byłby dobrym zmiennikiem dla Senegalczyka i Egipcjanina. Na wypadek nieszczęścia, zawsze Niemiec mógłby
Oczywiście ten przypadek świadczy o irytującej słabości zarządu
wykorzystać jego umiejętności, które mogłyby zrobić różnicę na
The Reds oraz postawie Brazylijczyka. Ale to nie wszystko. Świeżo
angielskich boiskach. Niestety, nikt w klubie o nim nie pamięta i nawet
po pucharowej wpadce z West Bromwich klub ogłosił, że... Daniel
tak ważnych pozycji Liverpool nie ma porządnie obsadzonych, bo
Sturridge zostaje wypożyczony do końca sezonu do The Baggies.
o ile z perspektywy pierwszego składu fajnie to wygląda, tak już z
Wszystko fajnie, tylko co, w razie kontuzji Firmino w ataku grać mają
punktu widzenia ławki rezerwowych nie wygląda to zbyt ciekawie...
Ings albo Solanke? Bo to są jedyne alternatywy na pozycję napastnika. Trochę to słaba sytuacja, bo obaj nie zdobyli żadnego gola w
Tak jak co roku, wszyscy łącznie z menedżerem i zarządem obiecują
tym sezonie w jakichkolwiek rozgrywkach! Jasne, Stu też nie był w
nową, bogatą w trofea erę Liverpoolu. Tylko jakoś już styczeń to
wybitnej formie i nie za bardzo wpasował się do układanki Kloppa,
weryfikuje – tak jak w poprzednich latach, tak teraz odpadamy w 4
ale pomyślmy z pragmatycznego punktu widzenia – lepiej jest mieć w
rundzie F.A. Cup. Tak jak wcześniej, tak teraz możemy co najwyżej
razie czego napastnika o niezwykłych umiejętnościach, które jednak
marzyć o miejscu w TOP4. Tak jak co jakiś czas, tracimy czołowego
kiedyś pokazał czy snajpera, który ostanią ligową bramkę zdobył na
zawodnika, przez co zespół piłkarsko traci i to dużo. Oczywiście zawod-
jesieni 2015 roku? Dominica Solanke nie liczę, bo ma na razie tylko
nik musi okazać się zwykłym najemnikiem, który nic nie robi sobie
20 lat i powinien cieszyć się z występów w końcówkach spotkań.
z oczekiwań oddanych fanów oraz tego, co dla niego klub zrobił. To
Odpowiedź wydaje się jasna, szkoda tylko, że nie dla Kloppa. Mam
tych wszystkich latach mamy prawo czuć gniew – szczególnie na tyhc,
nadzieję, że moje słowa nie spełnią się i pozostaną jedynie stekiem
którzy odpowiadają za rozwój klubu. No bo jak mamy być spokojni
bzdur, ale czarno widzę resztę sezonu na wypadek kontuzji kogoś
i zadowoleni, skoro cyklicznie widzimy stagnację, a czasem nawet
z trójki Firmino – Salah – Mané. Właśnie! Zapomniałem o tym, że
regres, skoro każdy karmi nas obietnicami o świetlanych czasach dla
na skrzydła mamy wiele opcji... aż dwóch zawodników, co niezbyt
The Reds, które nie chcą nadejść?
Magazyn Polish Reds • www.facebook.c+om/PolishReds/ • 15
MNIEJSZE ZŁO? NIEKONIECZNIE! Obsada bramki The Reds to temat, który nie rzadziej gości na kibicowskich forach, aniżeli te, związane z odejściem Coutinho, próbą wcześniejszego sprowadzenia Keïty, czy fascynacją transferem Virgila Van Dijka. W kadrze pierwszego zespołu dostępni są: Simon Mignolet, Loris Karius i Danny Ward. Patrząc na te nazwiska każdemu kibicowi Premier League, nie mówiąc już o tych, których serce ulokowane jest na Anfiled powinna zapalić się przysłowiowa „czerwona lampka”. Przeglądając składy innych zespołów możemy zauważyć pewną
Niemca, nie mówiąc już o młodym Walijczyku. Jednak The Normal
prawidłowość. Kluby walczące o najwyższe cele posiadają w swojej
One znany jest z tego, że potrafi odnaleźć się w prawie każdej sytuacji.
szatni bramkarza światowej klasy, którego zmiennikiem jest zawod-
Tak było po kontuzji Lallany, Hendersona, dziwnej absencji Clyne’a
nik reprezentujący przynajmniej dobry, pierwszoligowy poziom.
czy tej najświeższej, gdy nasze szeregi opuścił Coutinho. Sprawa
Tak oto w Manchesterze City mamy Edersona i Claudio Bravo, w
obsady bramki jest jednak tą, z której nie potrafi wybrnąć nawet nasz
Chelsea Thibaut Courtois i Willy Caballero, w Manchesterze United
genialny trener. Obecnie jego pierwszym wyborem jest były zawod-
odpowiedzialni za bronienie są David De Gea i Sergio Romero, a w
nik Mainz, na którego po meczu z Manchesterem City spadła fala
Spurs zmiennikiem Hugo Llorisa jest Michel Vorm. Dlaczego warto
krytyki. Niepewne interwencje i błąd przy bramce Sané sprawiły, że
wspomnieć o naszych rywalach? Ponieważ ich trenerzy mają pewność,
dyskusja o obsadzie znów rozgorzała na dobre. Dlatego w poniższym
że w każdej sytuacji podstawowy bramkarz, jak i jego zmiennik są w
tekście pochylimy się nad sylwetkami naszych goalkeeperów żeby
stanie odmienić losy meczu.
mieć racjonalny ogląd na sytuację, jaka panuje w bramce drużyny z
Niestety Jürgen Klopp nie może liczyć w pełni ani na Belga, ani na
czerwonej części Merseyside.
Simon Mignolet Urodzony 6 marca 1988 w belgijskim St.Truiden, mierzący 193 centymetry zawodnik, koszulkę The Reds przywdziewa od 1 lipca 2013 roku. Umowa ważna do 30 czerwca 2021, wartość rynkowa według transfermarkt to 12 milionów euro. Jego poprzednim klubem był Sunderland, ta czerwona latarnia Premier League gwarantowała w każdym meczu możliwość wykazania się Simonowi co zwróciło uwagę włodarzy The Reds na czele z ówczesnym trenerem Brendanem Rodgersem. Przychodząc do Liverpoolu postrzegany był jako specjalista od bronienia rzutów karnych - do dzisiaj ośmiokrotnie wygrywał pojedynki ze strzelcami jedenastek. Na dzień 24.01.2018 rozegrał w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii 245 meczów, zachowując 80 czystych kont, co daje wynik 32% spotkań bez straty gola. Jego mocne strony to gra na linii bramkowej, niebywały refleks, który daje również o sobie znać przy strzałach z dalszej odległości. Jego największym mankamentem jest gra na przedpolu, co w połączeniu z problemami w defensywnie daje idealną pożywkę dla przeciwników przy stałych fragmentach gry. Obecny sezon to 19 występów w Premier League, 7 czystych kont, co pozwoliło zespołowi odnieść 10 zwycięstw, 7 spotkań zremisować i doznać 2 porażek. Statystycy
16 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
angielskiej ekstraklasy wyliczają 36 udanych interwencji oraz 24 puszczone gole, przy czym 2 po jego bezpośrednim błędzie. Od początku sezonu był pierwszym wyborem Jürgena Kloppa, jednak od spotkania z The Citizens jego miejsce zajął Loris Karius. Jaki był powód takiej decyzji ? Ciężko zauważyć jakiś poważny błąd Simona w poprzednich meczach, który zmusiłby Niemca do tak radykalnej zmiany. W Anglii i Belgii sytuacja ta odbiła się dość głośnym echem, w kuluarach słyszeć można, że zmiennik Courtois w kadrze Belgii szykuję się do odejścia z zespołu ze względu na zbliżające się Mistrzostwa Świata w Rosji. Za jego pierwszeństwem w obsadzeniu pozycji bramkarza numer jeden przemawia również doświadczenie zdobyte w czasie swojej kariery w najlepszej lidze świata, do tego trwa kolejny sezon, w którym może współpracować z takimi zawodnikami jak Matip, Lovren, Gomez, czy Moreno, co daje nieporównywalnie większy poziom zgrania formacji obronnej. Od początku sezonu, mimo wielu bramek straconych na wyjazdach widać było postęp w grze defensywnej, zespół stworzył prawdziwą twierdzę nazywaną Anfield, gdzie pozwolono strzelić przeciwnikom tylko 7 bramek, w czym 3 w ostatnim meczu gdzie Mignolet zasiadł na ławce rezerwowych.
Loris Karius Urodzony 22 czerwca 1993 roku w niemieckim Biberach an der Riß, mierzący 189 centymetrów zawodnik koszulkę The Reds przywdziewa od 1 lipca 2016 roku. Umowa ważna do 30 czerwca 2021, wartość rynkowa według transfermarkt to 8 milionów euro. Jego poprzednim klubem był FSV Mainz, którego zresztą jest wychowankiem. Sprowadzony przez Jürgena Kloppa jako konkurencja dla Simona Mignoleta, miał wprowadzić trochę pozytywnego szaleństwa w bramce, które potrzebne jest każdemu wielkiemu bramkarzowi. Jeśli chodzi o wady i zalety jest podobnym typem zawodnika, do bramkarza pochodzącego z St.Truiden -świetny refleks na linii bramkowej, dość pewny przy mocnych, rotacyjnych strzałach przeciwników. Jego największym mankamentem jest gra nad przedpolu, czasem odnoszę wrażenie, że ze strachem w oczach wychodzi do każdego dośrodkowania w pole karne, a każde piąstkowanie piłki podyktowane jest zawahaniem w czasie interwencji. Poprzedni sezon to 10 spotkań rozegranych w Premier League, które wyglądały jak typowa sinusoida, dobre mecze przeplatał z niezrozumiałymi błędami, co w dalszych spotkaniach zaowocowało powrotem do bramki Belga, a także rolą zmiennika od początku obecnych rozgrywek.
W tegorocznej kampanii jego licznik na stan 24.01.2018 zatrzymał się na 5 występach -2 czyste konta pozwoliły na zapewnienie zespołowi 3 wygranych, 1 podziału punktów i odniesieniu 1 porażki -tej najbardziej bolesnej, ponieważ z walijską czerwoną latarnią. 5 straconych goli w porównaniu do 3 udanych interwencji zakrawa o śmieszność. Daje to 62% puszczonych strzałów, które oddali nasi rywale. Należy się cieszyć, że w ataku posiadamy genialny tercet, który w prawie każdym spotkaniu zapewnia kilka bramek. Mimo sympatii do Lorisa w przeciwieństwie do swojego rywala sprawia wrażenie niepewnego. Jego wiele decyzji jest nietrafionym wyborem, w meczu z Manchesterem City przy bramce Gündoğana nie starał się nawet stworzyć pozorów chęci interweniowania, a bramka strzelona przez Leroya Sané to czysty kryminał. Puszczenie piłki po tak zwanym „krótkim słupku” jest czymś czego kibice długo nie zapomną Niemcowi. Oglądając mecz ze Swansea nie mogłem się nadziwić szczęściu, jakie posiada Carlos Carvalhal mając w bramce naszego etatowego reprezentanta Łukasza Fabiańskiego, który dla porównania w tym sezonie zaliczył 93 udane interwencje, a według statystyków Premier League nie zawinił przy żadnej ze straconych bramek. Jeśli już drążymy
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 17
temat innych bramkarzy, to David De Gea, goalkeeper naszego
58% spotkań z czystym kontem. Robi wrażenie? Na mnie wielkie.
największego rywala wybronił 80 strzałów na bramkę, zaliczając
Danny Ward Urodzony 11.12.1991 roku w walijskim Wrexham. Mierzący 191 cen-
z Leicester. I to tyle, co możemy napisać o Walijczyku. Nie dostaje
tymetrów zawodnik koszulkę The Reds przywdziewa od 30 stycznia
szans od Jürgena Kloppa. Wielokrotnie wypożyczany
2012 roku. Umowa ważna do 30 czerwca 2021, wartość rynkowa
do takich zespołów jak Morecambe, Aberdeen czy Huddersfield jest
według transfermarkt to 2,5 miliona euro. Wyznaczony był do gry
bezwzględnie wyznaczony do roli trzeciego bramkarza, bez wielkich
w EFL Cup, z którego odpadliśmy w trzeciej rundzie po przegranej
szans na regularną grę.
Jeśli już piszemy o bramkarzach to nie potrafię zrozumieć mody
poczucie bezpieczeństwa Matipowi i spółce. Przeglądając fora
rotacji tą newralgiczną pozycją. Mignolet - Premier League, Karius -
kibiców Liverpoolu jednogłośnie można wyczytać, że inni również
Champions League, Ward - EFL Cup. Głośno o całej sytuacji panującej
zdecydowanie stawiają na Belga. Ostatnie doniesienia na temat
w piłce wypowiedziała się legenda bułgarskiego futbolu - Christo
zainteresowania Alissonem Beckerem wskazują na to, że nawet The
Stoiczkow, który twierdzi, że odbieranie bramkarzom występów
Normal One zaczął w końcu zauważać problem. Wybór bramkarza
w każdym spotkaniu owocuje tylko utratą pewności siebie, która
należy do jednych z najtrudniejszych zadań, dlatego zarząd musi
jest bezwzględnie konieczna na jednej z najważniejszych pozycji.
podejść spokojnie do tematu i w letnim okienku transferowym
Jeszcze niedawno było nie do pomyślenia, żeby Iker Casillas w jakimś
zagwarantować sobie usługi kogoś, kto od pierwszej minuty rozko-
poważnym meczu usiadł na ławce rezerwowych, nie mówiąc już o
cha w sobie Anfield. Jakie są wasze typy? Alisson? Bernd Leno? Jack
Gianluigim Buffonie, który miejsca w bramce nie chciał oddać od
Butland? Do końca sezonu pozostały cztery intensywne miesiące,
kilkunastu lat. Wracając do naszych bramkarzy, jedynym logicznym
które powinny być gwarancją występów dla Mignoleta, a nie czasem
rozwiązaniem jest dogranie do końca sezonu Simonem Mignoletem,
eksperymentowania z Kariusem, który jest wychowankiem zespołu,
który w przeciwieństwie do swojego konkurenta zapewnia "jakieś"
w którym Jürgen Klopp rozpoczął swoją wielką, trenerską karierę.
18 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
DAMIAN ŚWIĘCICKI
OBJAWIENIA SEZONU GŁOS REDAKCJI
Znacie takie cudowne uczucie, kiedy okazuje się, że ktoś, w kogo nikt nie wierzył, nagle udowadnia wszystkim, na co go stać. Życie, także to futbolowe, lubi zaskakiwać. Jest niemal niemożliwym utrzymywać równą dyspozycję na najwyższym pozimioe przez klika sezonów z rzędu, a z drugiej strony - chcących zapisać się złotymi zgłoskami w historii piłki nożnej jest coraz więcej. Na pytanie, kto jest dotychczas największym objawieniem obecnego sezonu w Liverpoolu, odpowiadają nasi redaktorzy! Jeszcze przed styczniem umieściłbym w ramach objawienia sezonu Andy’ego Robinsona. Mohammed Salah byłby zbyt oczywistym
Waham się pomiędzy Alberto Moreno a Alexem Oxlade-
wyborem. Jednak w zimowym okienku transferowym na Anfield
Chamberlainem. Pierwszy prezentował bardzo wysoką formę już
zawitał Virgil van Dijk i to właśnie holenderski środkowy obrońca
od gier przedsezonowych. Nie wierzyłem własnym oczom podczas
jest moim objawieniem. Przede wszystkim za to, że wyrasta na lidera
sparingu z Bayernem, a kiedy zaczęła się gra o stawkę, Hiszpan był
środka obrony. Nasz nowy numer 4 zaliczył niesamowite wejście w
wyjątkowo pewnym punktem zespołu. Szkoda, że na początku
meczu z Evertonem dyrygując grą obronną i – co najważniejsze –
grudnia złapał kontuzję, która wykluczyła go z gry na 2 miesiące.
strzelając ważnego gola z rzutu rożnego, który to pozwolił awansować
Z kolei „Ox” zaczął bardzo słabo, po czym jego dyspozycja stawała
do kolejnej rundy FA Cup.
się coraz lepsza – najlepiej grał właśnie wtedy, kiedy Moreno był niedostępny, dlatego tak ciężko ich porównać. Postawię jednak na Anglika, który zaimponował mi w ostatnich 2-3 miesiącach. Uważam, że gdyby nie jego świetna postawa, wielki mecz z Manchesterem City nie skończyłby się nawet remisem. To będzie spotkanie, które będziemy wspominali latami –zatrzymaliśmy w wielkim stylu drużynę, której przez pół roku nikt nie był w stanie pokonać! Zaangażowanie, parcie do przodu i zaskakująco dobrze wykonywane stałe fragmenty okazały się potężniejszą bronią Alexa niż oczekiwaliśmy. A przecież od momentu transferu był wyśmiewany przez tak wielu kibiców!
~ Maciej Konofol O ile o meczu z WBA van Dijk chciałby jak najszybciej zapomnieć, tak ostatni mecz przeciwko swojemu byłemu klubowi to kwintesencja umiejętności Holendra i pokaz tego, za co Jürgen Klopp zapłacił
To błyszczący formą Alberto Moreno wywołał u mnie największy szok.
wymagane 75 milionów funtów. Virgil po raz kolejny zaserwował nam
Hiszpan w końcu odnalazł się w zespole Jürgena Kloppa i udowodnił,
niesamowite show dowodzenia obroną, raz za razem pokrzykując i
że zasługuje na podstawowe miejsce na lewej obronie. Były zawodnik
ustawiając swoich kolegów. Obserwując go, przypominał mi się stary,
Sevilli stał się kluczową postacią pierwszej części sezonu. Nieustannie
poczciwy Carragher, który nawet nie bał się pokusić o rękoczyny, by
napędzał akcje na lewej flance i w większości spotkań wystrzegał się
otrząsnąć swoich zawodników. Virgil zrobił na mnie niesamowite
błędów indywidualnych. Niestety, kontuzja odniesiona w wygranym
wrażenie swoimi umiejętnościami przywódczymi oraz również tym,
7:0 spotkaniu ze Spartakiem Moskwa wykluczyła go z gry na dwa
że dzięki grze Holendra Dejan Lovren zaczyna nareszcie przypominać
miesiące. Naturalnym zmiennikiem numeru 18 jest Andrew Robertson
Pana Obrońcę. Holender przyszłym kapitanem Liverpoolu? Jestem
i to właśnie on jest według mnie odkryciem sezonu. 23-latek walczy
na tak, gdzie trzeba podpisać wniosek, by stało się to już latem?
o każdą piłkę, nieustannie wywiera presję na rywalu i potrafi bardzo
~ Rado Chmiel
dobrze zagrać na jeden kontakt. Każdy kibic Liverpool zapewne przypomina sobie, jak Szkot intensywnie naciskał na zawodników Manchesteru City, w emocjonującym meczu na Anfield. Jest solidny
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 19
aż tak odpali? Swoją grą w pierwszej połowie sezonuo kilka długości przebił oczekiwania, jakie towarzyszyły jego przybyciu do klubu. Co więcej - ostatnimi czasy chyba żaden piłkarz, może poza Luisem Suárezem, nie wkomponował się w drużynę tak szybko, jak właśnie Salah. Klopp mógł stawiać na niego od pierwszej kolejki i konsekwetnie to robił, a „Mo” odwdzięczał się świetną i skuteczną grą. Warto przytoczyć jeszcze jeden fakt. Aktualny wicelider klasyfikacji strzeleckiej Premier League (1 bramka straty do Harrego Kane’a) w defensywie i dobrze rozumie się z resztą zespołu. Uważam, że
kosztował nas niecałe 38 mln funtów. Teraz przypomnijmy sobie,
Alberto Moreno po powrocie do pełni formy, może mieć problemy
ile na wmocnienia linii ataku wydali włodarze Chelsea, Manchesteru
w rywalizacji z młodszym kolegą o pole position na boku defensywy.
United czy Arsenalu... To kolejny dowód na to, że pomimo dzisiejszej
Andy zaskoczył, i to z miejsca. To jego pierwszy sezon w ekipie The
zwariowanej koniunktury w piłce nożnej, pieniądze jednak nie grają.
Reds i z perspektywy czasu wydaje się, że czek wystawiony na 8 mln
I bardzo dobrze!
£ drużynie „Tygrysów” był jak zakupy w Black Friday.
~ Mateusz Kubas
~ Michał Majdak W świetle ostatnich występów Joe Gomeza, może was zdziwić mój
Alberto Moreno, po przyjściu Robertsona spisany na straty, jednak po przepracowaniu całego okresu przygotowawczego, wyrósł na bardzo pewny punkt naszej obrony. Niestety w okresie, kiedy łapał wiatr w żagle i grał coraz lepiej doznał kontuzji. Mam nadzieję, że wesoły Hiszpan zaskoczy Nas jeszcze bardziej pozytywnie, niż miało to miejsce do tej pory. Trzymam kciuki.
~ Marcin Kuźmiński Wskazanie na Mohameda Salaha wydaje się być wręcz trywialnym, oczywistym wyborem, lecz mimo to zostaję przy Egipcjaninie. Jego transfer był przez długi czas największym wydarzeniem lata w Liverpoolu. Wszyscy jednak pamiętamy, że przybycie skrzydłowego na Anfield zostało przyjęte jako raczej poszerzanie wachlarza możliwości ofensywnych drużyny, niż głośne powitanie nowej gwiazdy zespołu. Większość z nas kojarzyła „Mo” z nieudaną przygodą w Chelsea FC i dosyć brutalnym zetknięciu się z realiami Premier League. Po tym, jak zawodnik odszedł do Fiorentiny, słuch o nim zaginął. Jednak każdy, kto śledził rozwój kariery Egipcjianina, że do Liverpoolu dołącza postać nietuzinkowa. Mimo to, chyba nikt nie przypuszczał, że Salah
20 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
wybór. Jednakże patrząc na wszystkie dotychczasowe spotkania to
te kilka słabszych meczów jest tylko niewielkim procentem. Gość prezentował się bardzo pewnie, ciężki do przejścia z tyłu i aktywny w ataku. Dobrze się podłączał do akcji ofensywnych, posyłał niebezpieczne wrzutki w pole karne, jego współpraca z Salahem wyglądała imponująco. Nie dziwiło mnie wcale, że wygrywał rywalizację z Trentem Alexadrem- Arnoldem, bo mimo równie dobrej dyspozycji tego drugiego, to Joe był pewniejszy jako obrońca. Pozostaje nam mieć tylko nadzieję, że szybko odbuduje swoją najlepszą formę i będzie równie pewnym punktem naszej defensywy jak w większości wcześniejszych spotkań.
~ Mikołaj Sarnowski Największym objawieniem sezonu 2017/18 w drużynie Liverpoolu wydaje mnie się być Trent Alexander-Arnold. Młodzieniec wprawdzie zagrał kilka spotkań w poprzednim sezonie, jednak był on co najwyżej juniorem liczącym na kilka występów. Obecnie walczy on o miano podstawowego prawego obrońcy z Joe Gomezem, czego nikt się po nim nie spodziewał. Cieszy to tym bardziej, że jest on wychowankiem
Thomasa Lemara. Wszyscy zajęci byli tymi zawodnikami i liczyli na przyjście któregoś z nich na Anfield. Tymczasem podczas ostatnich godzin okienka, w internecie ukazały się zdjęcia Alexa Oxlade’aChamberlain’a w trykocie Liverpoolu. Wkrótce potem transfer stał się faktem, a zawodnik Arsenalu oficjalnie zawitał w drużynie The Reds. Jego przyjście na Anfield było lekkim zaskoczeniem, pojawiły się głosy z każdej strony. Były zarówno te pozytywne, jak i prześmiewcze. Początki Anglika nie należały do najlepszych. Jego techniczne błędy w pierwszych meczach sprawiły, że stał się obiektem żartów. Jednak z meczu na mecz jego gra poprawiała się, a popis umiejętności i ducha walki zobaczyliśmy w niesamowitym meczu z Manchesterem City. Na boisku zawsze daje z siebie wszystko, ogromne zaangażowanie i waleczność jest widoczna gołym okiem, a coraz lepsze technicznie zagrania i solidnie wykonywane stałe fragmenty gry napawają optymizmem. Wszystkie te aspekty sprawiają, że słabszy początek idzie w zapomnienie, a z niepewnego na początku Alexa robi się świetny piłkarz, zarówno na boisku, jak i poza nim. Widać, że chłopak ma czerwone barwy w sercu. Oby tak dalej!
klubu, a dawno absolwent klubowej akademii nie miał przed sobą aż tak świetlanej przyszłości. Owszem, bywali zawodnicy pokroju
~ Waldemar Szeremeta
Jordana Rossitera czy Jona Flanagana, jednak ich umiejętności dały im chwilową sławę. Trent jest na drodze prowadzącej do czegoś więcej niż jednego fajnego spotkania czy sezonu. Obecnie Jürgen Klopp nie ma podstaw, aby sprowadzać kogoś na prawą obroną bądź liczyć na powrót Clyne’a. 18-latek potrafi być nie tylko skuteczny w obronie, lecz także stanowi zagrożenie pod bramką rywala, co może tylko imponować wśród obserwatorów jego talentu.
~ Maciej A. Sikora
Może to dziwny wybór, ale dla mnie objawieniem sezonu jest Danny Ings. Wielki szacunek dla tego chłopaka, który wykazał się wielką determinacją w powrocie do zdrowia po dwóch ciężkich kontuzjach. Może nie jest pierwszym, ani nawet drugim wyborem na swojej pozycji trenera Jurgena Kloppa, ale moment w którym wszedł na boisko w meczu z Evertonem powinien być pokazywany wszystkim młodym adeptom piłki . Jego wielkie serce i wola walki są wzorem do naśladowania. Teraz pozostało nam tylko czekać na dobre występy Danny’ego!
Całe letnie okienko transferowe kręciło się wokół Virgila Van Dijka i
~ Damian Święcicki Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 21
TOP 10: ROCK’N’ROLL FOOTBALL RANKING POLISH REDS
W 2017 roku piłkarze Liverpoolu trafiali do bramki rywali aż 111 razy. Czy to rekord? Porównaliśmy ten rezultat ze wszystkimi latami od momentu założenia Premier League. Piłka nożna zmieniła się przez ostatnie 25 lat. Jest dziś szybsza i
Efekt ma też odbicie w wynikach rankingu. W dziesiątce znajduje się
znacznie bardziej intensywna. Efektem tego jest więcej rozegranych
tylko jeden „rodzynek” z XX wieku. Liczby z ostatnich lat pokazują, że
akcji i przebiegniętych kilometrów. Pada również nieco więcej bramek
wydostajemy się z marazmu. Porównajcie tylko osiągi z ostatnich 2
– od sezonu 2009/2010 w Premiership średnia goli na mecz tylko
lat z mizernym dorobkiem w 2015 roku – zaledwie 72 gole... Nigdy
raz spadła poniżej 2.70, podczas gdy we wszystkich poprzednich
w erze Premier League Liverpool nie uzbierał mniejszego dorobku w
sezonach (od 1992/93) tylko raz wychyliła się powyżej tego wyniku!
ciągu 365 dni. Kto wie, ile uda się ustrzelić w 2018? Przecież zaczęło
Rekord to 2.81 w sezonie 2011/12.
się całkiem nieźle!
10.
Rok 2002 99 goli
W sezonie 2001/02 drużyna Gérarda Houlliera i Phila Thompsona notowała dobre wyniki w lidze. Kampanię zakończyła na drugim miejscu, ustępując tylko Arsenalowi. Tak grający zespół musiał często trafiać do siatki. Niestety, sezon 2002/03 okazał się znacznie słabszy. Strzelanie w 2002 roku rozpoczął Steven Gerrard, który już 1 stycznia pokonał Jääskeläinena z Boltonu Wanderers, a jako ostatni trafił Danny Murphy, wykorzystując rzut karny w meczu z Arsenalem. Najlepszym strzelcem był Michael Owen, który uzbierał 25 goli w 51 występach.
9.
Rok 2009 99 goli
Identyczny dorobek jak w 2002 roku, ale uzyskany w zaledwie 53 meczach, co daje o 7 gier mniej. O jesieni chcemy jak najszybciej zapomnieć, ale wiosna sezonu 2008/09 kojarzy się ze świetnymi meczami przeciwko Manchesterowi United i Realowi Madryt. Fernando Torres trafił do siatki 24 razy, strzelając gole zarówno w pierwszym, jak i ostatnim meczu roku – odpowiednio z Preston i Aston Villą. Ogromna szkoda, że tak świetnie grająca drużyna nie skończyła sezonu z żadnym trofeum.
22 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
8.
Rok 2014 100 goli
Skojarzenie może być tylko jedno – Luis Suárez prowadzący drużynę od zwycięstwa do zwycięstwa. Niestety, w końcówce ponownie czegoś zabrakło. Widać dużą dysproporcję między liczbą goli wiosną i jesienią. Przed odejściem Urugwajczyka The Reds trafili 62 razy, zaś po jego transferze – zaledwie 38. Zdaniem wielu kibiców Liverpool z wiosny 2014 był najlepiej grającą drużyną, jaką mieliśmy od czasów Kenny’ego Dalglisha i Iana Rusha.
5.
Martin Škrtel KIEDY? 11 stycznia 2008 SKĄD? Zenit St. Petersburg
Opinie kibiców na temat Słowaka są podzielone. Wielu z nas pamięta go z ostatnich 2-3 lat na Anfield, w których zwykle nie prezentował zbyt dobrej formy. Nie zapominajmy jednak, że wcześniej Martin stanowił podporę defensywy klubu. Przed oczami pozostaną nam też wspomnienia Škrtela strzelającego liczne gole... Nie patrzącego jednak za bardzo, w którą stronę celuje!
7.
Rok 2006 101 goli
Sporą część tego dorobku podopieczni Rafy Beníteza uzbierali podczas zwycięskiego marszu po F.A. Cup. 5 goli z Luton, 7 z Birmingham, 2 z Chelsea i 3 z West Hamem mocno podreperowały bilans strzelecki. W 2006 roku trzech zawodników zdobyło powyżej 10 bramek – Peter Crouch (15), Steven Gerrard (14) i Luis Garcia (11). To pokazuje, że drużyna nie opierała się tylko na jednym snajperze, a ciężar gry i strzelania goli był rozłożony na wielu zawodników.
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 23
6.
Rok 2007 102 gole
Podobnie jak rok wcześniej, drużyna zainaugurowała rok zwycięstwem nad Boltonem. Pierwszego gola strzelił Crouch, a chwilę później kolejne dołożyli Gerrard i Dirk Kuyt. Gdy do tej trójki dołożymy jeszcze Torresa, otrzymamy całą czołówkę strzelców Liverpoolu w 2007 roku. To wtedy The Reds odnieśli słynne zwycięstwo 8:0 nad Beşiktaşem w Lidze Mistrzów. Drużyna odnosiła stosunkowo dobre wyniki, ale mocno zabolała nas porażka w finale LM z Milanem. Co ciekawe, mimo świetnego wyniku strzeleckiego, rok zamknął się... bezbramkowym remisem z Manchesterem City.
5.
Rok 2008 108 goli
Rok 2008 to apogeum formy drużyny opartej na Torresie, Gerrardzie i Alonso. Ten pierwszy zdobył otwierającą bramkę roku w zremisowanym meczu z Wigan, ostatni zaś strzelił ostatniego gola przed Sylwestrem, ustalając wynik spotkania z Newcastle na 5:1. Torres i Gerrard zdobyli tego roku w sumie 45 goli. Zabójczej siły ofensywnej zespołu z Anfield bali się wszyscy, nie tylko w Anglii – wszak z Ligą Mistrzów pożegnaliśmy się dopiero po półfinałowej dogrywce na Stamford Bridge.
24 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
4.
Rok 2017 111 goli
Gdy Coutinho, Firmino i Mané jednocześnie byli w życiowej formie, bramkarzom pozostawała tylko modlitwa. W ostatnich dwóch meczach sezonu 2016/17 piłka wpadała do siatki przeciwników aż 7 razy. A potem z Romy przyszedł Mohamed Salah i okazało się, że wszystkie dotychczasowe obawy rywale mogą zwiększyć o 50, a może nawet o 100%! Jesienią zespół 8-krotnie strzelił po 3 gole, zaaplikował też 4 „czwórki”, 2 „piątki”, a nawet 2 „siódemki”. Ofensywa Liverpoolu stała się bestią nie do okiełznania. Czy odejście Coutinho wiele zmieni w tej kwestii? Dotychczasowe mecze wskazują na to, że niekoniecznie.
3.
Rok 1996 112 goli
Zaczęło się od mocnego uderzenia. 1 stycznia zespół Roya Evansa grał z Nottingham Forest i po 20 minutach przegrywał już 0:2, po czym załadował rywalom aż 4 bramki. Kilka dni później Stan Collymore strzelił hat-tricka, a drużyna Rochdale musiała przyjąć na klatę aż 7 goli w meczu F.A. Cup na Anfield. W tych rozgrywkach Liverpool doszedł aż do finału, w którym poległ na Wembley z Manchesterem United. Choć drużyna nie sięgnęła w tym roku po żaden puchar, grała niezwykle efektowną piłkę, czego efektem było aż 37 goli zdobytych przez Robbiego Fowlera – to trzeci wynik w 125-letniej historii klubu.
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 25
2.
Rok 2001 120 goli
Trudno zapomnieć rok, w którym Liverpool sięgnął po F.A. Cup, Puchar Ligi, Puchar UEFA, Superpuchar UEFA i Tarczę Dobroczynności. 120 goli w 65 meczach nie dało upragnionego mistrzostwa kraju, ale wystarczyło na zdobycie kilku mniejszych trofeów. Najwięcej bramek, bo aż 31, strzelił będący w życiowej formie Owen. Choć w tym przypadku było nieco mniej tak efektownych wyników jak w 2017, to drużyna grała niezwykle konsekwentnie, a o sile rażenia Liverpoolu przekonało się wiele mocnych zespołów – wśród nich FC Porto, na wyeliminowanie którego liczymy również w tegorocznej Lidze Mistrzów.
1.
Rok 2016 120 goli
Taka sama ilość bramek jak w 2001 roku została osiągnięta w zaledwie 58 spotkaniach! 62 gole w drugiej połowie sezonu 2015/16 i 58 trafień w pierwszej części sezonu 2016/17. To właśnie wtedy przekonaliśmy się, że pod wodzą Kloppa nie będziemy się nudzić. Efektowne mecze z Norwich, Borussią Dortmund, Evertonem czy Arsenalem zostaną zapamiętane na długie lata. Aż 5 piłkarzy uzbierało powyżej 10 goli w roku – Firmino, Coutinho, Sturridge, Origi i Lallana. Do pełni szczęścia zabrakło 2 udanych meczów - w Pucharze Ligi z Manchesterem City i w Lidze Europy z Sevillą. Wkrótce okazało się, że w kolejnych latach impet nie osłabł – wynik z 2017 też robi wrażenie, a 2018 rozpoczął się dosyć obiecująco – więc może niebawem odbijemy sobie te niepowodzenia?
26 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
MACIEJ KONOFOL
T
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 27
ZDARZYŁO SIĘ W LUTYM: SZCZĘŚLIWE WEMBLEY! KARTKA Z KALENDARZA
Przy okazji sprzedaży kolejnych kluczowych zawodników, jak bumerang powraca pytanie, kiedy Liverpool wzbogaci klubową gablotę o nowe trofeum. Kibice, nieprzyzwyczajenie do tak długiej posuchy, z niecierpliwością wypatrują tego momentu, licząc, że wygrana pozwoli klubowi odwrócić nieszczęśliwą kartę i powrócić do regularnej walki na wielu frontach. Nie można powiedzieć ,aby w ostatnich latach brakowało okazji na wzbogacenie kolekcji, jak chociażby udział w finale Ligi Europy w Bazylei, ale zawsze brakowało postawienia przysłowiowej kropki nad i. W rubryce zwycięstw wciąż ostatnim wpisem pozostaje Puchar Ligi zdobyty w 2012 roku, a od tego momentu upłynęło już długie 6 lat. W tamtym okresie drużyna The Reds, prowadzona przez legendarnego
dogrywkę, a kibice zgromadzeni na trybunach odczuwali coraz
Kenny’ego Daglisha, próbowała powrócić do angielskiej czołówki,
większą ekscytację.
po marazmie jaki dopadł ją, gdy na ławce zasiadał Roy Hodgson. Mimo, że piłkarze z Anfield w tabeli nie plasowali się na czołowych
Można powiedzieć, że z upływem czasu szansę obu drużyn coraz
pozycjach, w Pucharze Ligi prezentowali się bez zarzutu. Nikt nie
bardziej się wyrównywały. W pierwszej części dogrywki, żadna z
mógł zarzucić, że doszli do finału niezasłużenie. Po drodze wyrzucili
drużyn nie dała rady zbliżyć się do zwycięstwa, ale gdy w 108. minucie
z rozgrywek Chelsea i Manchester City, wygrywając odpowiednio na
Dirk Kuyt zdobył dość przypadkową bramkę, wydawało się, że już
Stamford Bridge i Etihad Stadium. W finale rozgrywanym na Wembley,
nic nie może odebrać Liverpoolowi triumfu. Cardiff pokazało jed-
przeciwnikiem było występujące wówczas w Championship Cardiff
nak ogromną wolę walki i na chwilę przed ostatnim gwizdkiem, po
City, które sprawiło ogromną niespodziankę docierając aż do tej fazy
zamieszaniu w polu karnym, Ben Turner doprowadził do wyrównania.
rozgrywek. Warto przy okazji zaznaczyć, że dla Czerwonych był to debiut na nowo wybudowanym angielskim stadionie narodowym.
O wszystkim miała zdecydować wojna nerwów podczas konkursu rzutów karnych. Po pierwszych dwóch seriach strzałów można było
W oczach większości obserwatorów Liverpool był zdecydowanym
przypuszczać, że The Reds nie mają prawa sięgnąć po trofeum -
faworytem i nikt nie dawał dużych szans walijskiej ekipie. Przed The
ani Steven Gerrard, ani Charlie Adam nie zdołali pokonać bram-
Reds otwierała się znakomita szansa, by zakończyć równie długi jak
karza rywali. Zawodnicy Cardiff nie pozostali jednak dłużni i równie
obecnie, okres bez zdobytego trofeum. To był także szczególny mecz
często mylili się z jedenastego metra. Ten dzień był pechowy dla obu
dla Stevena Gerrarda, miał on zmierzyć się z grającym wówczas w
Gerrardów, ponieważ decydującego karnego zmarnował Anthony,
Cardiff kuzynem, Anthonym. Jak wiemy piłka nożna to nieprzewidy-
dzięki czemu piłkarze Liverpoolu waz z kibicami mogli rozpocząć
walny sport i czasami drużyna skreślana już przed meczem potrafi
fetę. Co ciekawe, najlepszym zawodnikiem tamtego finału wybrany
zaskoczyć bardziej utytułowanego rywala. Taka sytuacja miała miejsce
został Stewart Downing, który przez większość fanów nie jest raczej
również na Wembley.
utożsamiany z sukcesami.
Już w 19. minucie drużyna z Walii wyszła na prowadzenie za strawą
W tamtym momencie nikt nie przypuszczał, że na kolejny puchar
Joe Masona, w drugiej połowie do remisu doprowadził Martin Skrtel,
trzeba będzie czekać, co najmniej kolejne sześć lat. Miejmy nadzieję,
dobijając odbity od słupka Luisa Suáreza. Taki wynik utrzymał się do
że już niedługo The Reds odnajdą w sobie głód wygrywania i ucieszą
końca regulaminowego czasu gry, sędzia Mark Clattenburg zarządził
fanów na całym świecie zwycięstwem w finale znaczących rozgrywek.!
28 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
JĘDRZEJ WOJCIECHOWSKI
”
Po pierwszych dwóch seriach strzałów można było przy-
puszczać, że The Reds nie mają prawa sięgnąć po trofeum - ani Steven Gerrard, ani Charlie Adam nie zdołali pokonać bramkarza rywali.
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 29
NIEPOKORNY MANÉ ALFABET ZAWODNIKA
Dlaczego po transferze do Francji szukała go cała rodzina, kto jest jego szefem kuchni oraz jakie konsekwencje miał nietrafiony rzut karny podczas jednego z meczów Pucharu Narodów Afryki? Przed Wami Sadio Mane - od A do Z!
„Akademia” Senegalczyk do Liverpoolu trafił z Southampton FC. Stał się tym samym 6 zawodnikiem z drużyny Świętych, który został kupiony przez zespół z Merseyside. Piłkarze pozyskani wcześniej to: Peter Crouch, Rickie Lambert, Adam Lallana, Dejan Lovren, Nathaniel Clyne. W styczniowym okienku dołączył do nich nowy nabytek, najdroższy obrońca w historii – Virgil Van Dijk. Transfer kolejnego zawodnika z Southamptonu wydaje się zatem kwestią czasu.
Bieda Rodzice Sadio mieli wiele dzieci, przez co brakowało im pieniędzy na podstawowe potrzeby. W domu mieszkało 10 osób. Nie stać ich było na posłanie syna do szkoły, dlatego zamieszkał on ze swoim wujkiem. Na swój pierwszy, testowy trening przyszedł w starych, zniszczonych butach i podartej koszulce. Stał się przez to obiektem żartów, jednak szybko udowodnił trenerom i zaowdnikom, że umiejętności są ważniejsze od sprzętu.
Cenny Do lata 2017 roku Sadio Mané pozostawał najdroższym Afrykańskim piłkarzem w historii. W letnim okienku transferowym 2 piłkarzy okazało się cenniejszych od Senegalczyka. Byli to Mohamed Salah i Naby Keïta. Już wkrótce zobaczymy całe trio grające razem w zespole The Reds.
Dakar To właśnie w tym mieście – stolicy Senegalu – Sadio Mané został dostrzeżony przez scoutów francuskiego Metz. W wieku 15 lat przebłagał sowich rodziców, by pozwolili mu spróbować swoich sił w akademi powiązanej z klubem z Ligue 1 - Generation Foot. Tam okazało się, że był jednocześnie najuboższym i najbardziej utalentowanym ze wszystkich graczy. Jego umiejętności rosły i po niedługim czasie zaczął wyróżniać się zdecydowanie na tle innych zawodników.
30 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
Épinal To nazwa miejscowości, z której wywodzi się czwartoligowy zespół SAS Épinal, w którym gra przyjaciel Sadio, Desiré Segbe. W styczniu drużyna ta rozegrała mecz w ramach Pucharu Francji, a ich przeciwnikiem był Olympique Marsylia. Przyjazd Mané na mecz Épinal okazał się takim wydarzeniem, że skrzydłowy Liverpoolu rozpoczął mecz zagrywając piłkę ze środka. Nie pomogło to jednak drużynie jego przyjaciela, która poległa z OM 0:2.
Fantastyczny Mané zaliczył fantastyczny sezon 2016/17. Był motorem napędowym zespołu i bez niego w składzie drużynie The Reds ciężko było wygrać mecz. Fenomenalny gol strzelony Arsenalowi w debiucie w Premier League w barwach Liverpoolu, czy zwycięska bramka wbita Evertonowi w 94 minucie meczu pokazują jak świetnym zawodnikiem jest Sadio. Podczas jego nieobecności spowodowanej kontuzjami, czy wyjazdem na Puchar Narodów Afryki, Liverpool nie grał tak dobrze, jak z nim w składzie. Jego absencja pokazała jak bardzo istotnym elementem zespołu jest Senegalczyk.
Gracz roku Za tak świetną grę we wspomnianym sezonie 2016/17 został nagrodzony dwoma statuetkami: Gracz Roku w Liverpool FC oraz Gracz Roku Fanów Liverpool FC. Jak przyznaje Mané, nagroda przyznana mu przez kibiców jest dla niego najcenniejsza.
Hattrick I to jaki! Grający jeszcze w Southampton Senegalczyk strzelił Aston Villi 3 bramki w 2 minuty i 56 sekund. Poprawił tym samym rekord legendy The Reds – Robbiego Fowlera – o 1 minutę i 33 sekundy i stał się autorem najszybciej strzelonego hattricka w historii Premier League.
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 31
Inspiracja W życiu młodego Senegalczyka przyszedł moment, który zmienił jego sposób patrzenia na piłkę nożną. Były to Mistrzostwa Świata w 2002 roku, gdzie reprezentacja Senegalu doszła aż do ćwierćfinału. Po drodze pokonała mistrzów świata z 1998 roku – Francuzów. Warto dodać, że był to pierwszy tak prestiżowy turniej, w którym grała Lwy Terangi. To wydarzenie wyjąkowo zmotywowało Sadio, który zaczął traktować piłkę nożną na poważnie.
Jedzenie znad Wisły Senegalczyk ma swojego domowego szefa kuchni, który jest z Polski. Gotuje i zajmuje się domem skrzydłowego Liverpoolu. Jest dla niego „przyjacielem, mężem i żoną”. Jak wyglądała rozmowa kwalifikacyjna? Mané postawił proste pytanie: „Czy jesteś fanem United?” Jak się okazało, Polak kibicuje Liverpoolowi. Od tamtej pory gotuje i pomaga w domu Sadio.
Kolega Sadio Mané i Naby Keïta poznali się w drużynie z Salzburga. Grali tam razem przez pewien czas. Obaj mówią w tym samym języku, co bardzo ułatwiało im pobyt w Austrii. Trzymali się razem i pomagali sobie na każdym kroku. Sadio przyznaje, że Naby jest dla niego jak brat, ciągle utrzmują kontakt i że w następnym sezonie Gwinejczyk udowodni, że jest wart każdych pieniędzy.
Londyn Reprezentacja Senegalu brała udział w Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Londynie w 2012. Grający wówczas w Metz, Sadio znalazł się w kadrze narodowej. Senegalczyk był w wyjściowym składzie na mecz Senegal – Wielka Brytania rozgrywanym na Old Trafford. Mecz zakończył się wynikiem 1:1.
Metz W klubie z tego miasta – FC Metz – rozpoczęła się profesjonalna kariera Sadio Mané. Dzięki francuskim scoutom z Generation Foot dostał się do Metz, gdzie podpisał swój pierwszy kontrakt. Wielu piłkarzy Premier League zaczynało swoją karierę właśnie w tej francuskiej drużynie. Byli to między innymi Emmanuel Adebayor, Papiss Cissé, Louis Saha, Robert Pirès czy były obrońca Liverpoolu Rigobert Song.
Nacisk Pod koniec sierpnia 2014 roku Mane wymusił swój transfer z Salzburga. Nie przychodził na treningi i był nieobecny podczas jednego z najważniejszych meczów w sezonie – o kwalifikację do Ligi Mistrzów.
Owiane tajemnicą... Senegalczyk o podpisaniu kontraktu z Metz i przeprowadzce do Francji nie poinformował nikogo, oprócz swojego wujka. Powodem było sceptyczne nastawienie jego rodziców w stosunku do jego marzeń o piłkarskiej karierze. Po kilku dniach Sadio zadzwonił do swojej matki. Nie mogła uwierzyć w to, że jest we Francji. Dzwoniła do niego codziennie przez kilka kolejnych dni, a uwierzyła dopiero gdy zobaczyła w telewizji swojego syna grającego mecz.
32 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
Poprzednicy Mané jest trzecim Senegalczykiem grającym w trykocie z Liverbirdem. Wcześniej w drużynie The Reds grali zakontraktowani w 2002 roku Salif Diao i El Hadji Diouf.
Rosja Lwom Terangi udało się awansować na Mistrzostwa Świata po 16 latach przerwy. Trafili do grupy H, gdzie zmierzą się z Polską. Po meczu z Mariborem Mané udzielił wywiadu, w którym na pytanie o reprezentację Polski, powiedział: „Moim zdaniem znaleźliśmy się w bardzo wymagającej grupie i kazdy zespół będzie miał ciężką przeprawę. My postaramy się dać z siebie wszystko i wywalczyć awans. Wiemy, że Polska to świetna ekipa, którą darzymy ogromnym szacunkiem.” Na pytanie o to, czy zna któregoś z polskich piłkarzy odpowiedział „wszystkich” i szybko odszedł z uśmiechem. Pierwsza okazja do poprawienia znajomości polskich zawodników 19 czerwca w Moskwie.
Salzburg Z Metz Mané przeniósł się w 2012 roku do austriackiego Red Bull Salzburg. Przez 2 lata zaliczył 77 występów i strzelił 45 bramek. Z Bykami zdobył Puchar Austrii i tytuł Mistrza Austrii. Jego kariera nabierała tempa, a solidne występy zaowocowały zainteresowaniem ze strony większych klubów, między innymi prowadzonej przez Jürgena Kloppa Borussi Dortmund. Mimo wymuszenia transferu ze przez Mané, przenosiny do Niemiec nie doszły do skutku. W ostatniej chwili kupił go Southampton.
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 33
The Saints Czyli „Święci”. Senegalczyk miał być lekarstwem na problemy lewego skrzydła Southampton FC. Zakup okazał się strzałem w 10. Mané często notował trafienia, zdobył najszybszego hattricka w historii Barclays Premier League oraz strzelił najwięcej goli w drużynie w sezonie 2015/16. Rozegrał 75 meczów i strzelił 25 bramek. Jego stosunki z trenerem nie należały jednak do najlepszych. Powodem było częste spóźnianie się na treningi i nawet - od czasu do czasu - na zbiórki przed meczem.
Urodziny Sadio obchodzi urodziny tego samego dnia, co legenda i rekordzista w ilości występów w Liverpoolu - Ian Callaghan. Senegalczyk urodził się 10 kwietnia 1992 roku, dokładnie 50 lat po Callaghanie.
Wiara Rodzina Mané jest bardzo pobożna. Sadio jest praktykującym muzułmaninem i przyznaje, że religia jest dla niego bardzo ważna. Jego ojciec jest imamem w rodzinnej wiosce piłkarza Liverpoolu.
Zagrożenie Ćwierćfinał Pucharu Narodów Afryki, Kamerun gra z Senegalem. Mecz kończy się wynikiem 0:0, zaczynają się karne. Nadchodzi pora na Mané. Podchodzi do 11, stawia piłkę, strzela i... jego strzał zostaje obroniony. Senegal został wyeliminowany, Sadio zalewa się łzami. Sfrustrowani tym wynikiem kibice uszkodzili dom zawodnika, doszczętnie zniszczyli samochód za 30 000 £, który kupił swojemu wujkowi, a jego rodzina zaczęła otrzymywać groźby. Niedługo potem rodzina Senegalczyka dostała od policji ochronę 24 godziny na dobę.
34 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
WALDEMAR SZEREMETA
KARIERA SNAJPERA NIE JESTEM STATYSTYCZNYM POLAKIEM
660 meczów. 346 goli. 5 mistrzostw Anglii. 2 Puchary Europy. Przygoda Iana Rusha z Liverpoolem zapisana w liczbach wygląda imponująco. Ale to nie jedyny powód, dla którego warto sięgnąć po autobiografię walijskiej legendy. Ian Rush jest jednym z dziesięciorga (!) rodzeństwa pochodzących
– sztuczka trenera zadziałała. Napastnik w następnym sezonie strzelił
z małżeństwa Doris i Francisa Rush. W wieku 5 lat otarł się o śmierć,
aż 30 goli. A przecież zaczynał sezon w rezerwach! Wygląda na to, że
kiedy dopadło go zapalenie opon mózgowych i spędził 2 tygodnie w
rozmowa w gabinecie Paisleya była punktem zwrotnym w karierze
śpiączce. Oto jak niewiele brakowało, by najlepszy strzelec w historii
piłkarza, który 19 lat później zakończył karierę jako ikona klubu.
naszego klubu zmarł jeszcze zanim nauczył się kopać piłkę. Trudno opisać zawartość całej książki w jednym artykule. Właśnie Kiedy jednak rozpoczął karierę, poszedł szturmem po swój sukces.
dlatego zdecydowałem się wyjawić kilka ciekawych fragmentów z
Szybko trafił do drużyny Chester City. Choć ten zespół występował
pierwszych rozdziałów, nie odkrywając zbyt wiele z dalszej części.
w niższej lidze, błyskawiczne wejście do składu i dobre występy
Streszczanie całości w artykule zabije przyjemność z czytania pełnej
w pierwszej jedenastce zrobiły swoje. Napastnik wkrótce trafił na
wersji, nieprawdaż? Mogę jednak zapewnić – późniejsze rozdziały są
Anfield – miał wówczas 18 lat. Jego bramki zdobywane w Chester nie
naprawdę świetne. Przeczytacie o skrajnych odczuciach związanych
umknęły uwadze Geoffa Twentymana, skauta Liverpoolu. Wkrótce
z finałami Pucharu Europy w 1984 i 1985 roku, kulisach transferu do
udało się przekonać samego Boba Paisleya. Młody zawodnik musiał
Juventusu, specyfice życia we Włoszech i powodach, z których ten
zrobić na nim ogromne wrażenie, bowiem suma transferu wyniosła aż
ruch nie okazał się zbyt udany. Dowiecie się też trochę o nieudanych
300 tysięcy funtów. Tym samym Paisley pobił rekord, czyniąc Rusha
podchodach Napoli, Barcelony czy Lazio, które chciały mieć u siebie
najdroższym nastolatkiem w historii brytyjskiej piłki.
goleadora z niewielkiej miejscowości Flint.
Największą przyjemność czerpiemy oczywiście z rozdziałów
Jego autobiografia ukazała się 10 lat temu, w 2008 roku. Wcześniej
poświęconych czasom gry w czerwonej koszulce, a te zajmują ponad
wydano też książki ze wspomnieniami Rusha spisane w czasach,
połowę z około 400 stron książki. Początki były trudne, Paisley rza-
kiedy ten jeszcze biegał po boisku, ale wydaje się, że wersja napisana
dko dawał Rushowi szansę gry w pierwszym składzie, a pierwszy
po zakończeniu kariery powinna być najbardziej kompletna. Jeśli
gol wpadł dopiero po paru miesiącach w klubie. Największy zawód
tylko będziecie mieli szansę kupić ją w rozsądnej cenie, zaufajcie
debiutanckiego sezonu przyszedł w najważniejszym momencie.
rekomendacji redakcji i zróbcie to!
Młody napastnik nie znalazł się w kadrze na finał Pucharu Europy, który Liverpool wygrał 1:0 po golu Alana Kennedy’ego. Ze wspomnień Walijczyka wyłania się ciekawy obraz relacji, jakie miał z Bobem Paisleyem na początku swojej kariery. Latem po finale w Paryżu Ian poszedł do gabinetu szefa, by porozmawiać o swoich zarobkach. Dostawał 300 funtów tygodniowo, a miał obiecane, że po roku ta kwota zwiększy się o kolejne 100 funtów. Jego zdziwienie było ogromne, kiedy szef zaproponował mu podwyżkę o... 10 procent. Dlaczego? Bo, jak wyjaśnił Rushowi, ten nie był wart więcej! Powiedział mu również, że nie strzela goli oraz widać, że boi się ofensywnej gry, zrzucając jej ciężar na barki kolegów. A przecież kiedy sam był w tym wieku, prowadził czołg podczas wojny – to była dopiero
”
Rush był przekonany, że jego kariera na Anfield jest skończona. Chciał już tylko udowodnić managerowi, że ten się mylił, a tym samym wywalczyć sobie transfer do
odpowiedzialność, a nie jakieś tam strzelanie goli!
przyzwoitego klubu. Nie ma wątpliwości
– sztuczka trenera zadziałała. Napastnik
Rush był przekonany, że jego kariera na Anfield jest skończona. Chciał już tylko udowodnić managerowi, że ten się mylił, a tym samym wywalczyć sobie transfer do przyzwoitego klubu. Nie ma wątpliwości
MACIEJ KONOFOL
w następnym sezonie strzelił aż 30 goli. A przecież zaczynał sezon w rezerwach! Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 35
KLUCZOWY ELEMENT ZESPOŁU PROFIL TAKTYCZNY ZAWODNIKA
Kiedy ostatniego dnia sierpnia minionego roku okazało się, że dotychczas grający w Arsenalu Alex Oxlade-Chamberlain zostanie nowym zawodnikiem Liverpoolu, było wielu, którzy wątpili w sens tego transferu. Pierwsze występy na Anfield zdawały się potwierdzać obawy krytyków sprowadzenia Anglika przez Jürgena Kloppa. Niemiec jednak uparcie dawał szanse do regularnej gry
W grze ofensywnej nie udziela się zbyt często. Jednak jeśli ma swoją
wychowankowi Southampton, co w ostatnim czasie dało znakomite
okazję to stanowi spore zagrożenie dla przeciwnika. Będąc przed
efekty. Od początku grudnia zagrał łącznie 10 spotkań w lidze oraz
polem karnym potrafi mocno uderzyć na bramkę bądź wbiec w pole
pucharze Anglii, w których na swoje konto zanotował 2 bramki i
karne i zaskoczyć bramkarza silnym strzałem, o czym przekonał się
3 asysty. Tym samym udowadnia, że wydanie na niego ponad 34
Asmir Begović w przywołanym już starciu z „Wisienkami”, którego
milionów funtów było dobrym ruchem ze strony menadżera The
przed wpuszczeniem gola uratował słupek. W tym kontekście warto
Reds, które znacznie wzmocniło środek pola prowadzonego przez
wspomnieć o tym, że Alex zawsze próbuje ustawiać się w dogodny
niego zespołu. Co sprawia, że nowy nabytek jest ważnym punktem
dla partnerów sposób. W ten sposób inny zawodnik The Reds może
drużyny, mimo początkowych problemów?
do niego podać, wierząc, że uda się stworzyć realne zagrożenie pod bramką drużyny przeciwnej.
Dobrze opisującym jego aktywność w środku pola leksemem jest zaangażowanie. Widać to po kilku aspektach widocznych na boisku.
Oxlade-Chamberlain prócz obowiązków typowych dla pomocnika
Po pierwsze, „Ox” intensywnie zakłada pressing, dzięki któremu
ma również zadania do wykonania w defensywie. Wykonuje je w
albo przejmuje piłkę i próbuje ją rozegrać, albo ogranicza pole
dużej mierze w środku pola, bowiem jak najszybszy odbiór piłki
manewru rywalowi prowokując go tym samym do popełnienia
klasyfikować można do czynności obronnych. Ponadto, jeżeli rywal
błędu. Nie zawsze udaje mu działać w tym elemencie gry skutecznie,
przedostanie się blisko bramki strzeżonej przez Simona Mignoleta
lecz jest to niezwykle ważne w taktyce zespołu opierającej się na
lub Lorisa Kariusa, zwykle stara się być w polu karnym razem z resztą
pressingu. Nowy ulubieniec The Kop próbuje odebrać piłkę niemal
zespołu, aby w jak największym stopniu pomóc kolegom zażegnać
na każdym sektorze płyty murawy. Po drugie, ma zmysł i talent
zagrożenie. Ta reguła ma też zastosowanie przy rzutach rożnych
do rozgrywania. Może nie w taki sposób, jaki robił to Coutinho,
oraz wolnych pośrednich.
jednak Anglik bezproblemowo operuje krótkim i długim podaniem. Szczególnie prostopadłe zagrania przynoszą efekty, czego dowodzą
Mimo niezbyt udanego początku w klubie, Alex Oxlade-Chamberlain
ligowe starcia przeciw Bournemouth i Manchesterowi City. Ponadto
udowodnił, że jest kluczowym elementem w układance Jürgena
dobrze wykonuje stałe fragmenty gry, co pokazał w końcówce
Kloppa. Niemiec musi być niezwykle szczęśliwy z posiadania w
ostatnich derbów Merseyside w ramach 3 rundy Pucharu Anglii. Po
składzie tak pracowitego zawodnika, który świetnie pasuje do gry
trzecie, wykazuje się ponadprzeciętną kondycją pozwalającą mu
polegającej w dużej mierze na waleczności i pressingu. 30-krotny
na intensywną grę, dzięki czemu zespół wiele zyskuje w zakresie
reprezentant Anglii ma wszystko, aby być pożytecznym zawodnikiem
odbioru piłki i jej rozgrywania. Wprawdzie do tej pory nie rozegrał w
dla Liverpoolu przez długie lata. Obecny szkoleniowiec The Reds
Liverpoolu zbyt wielu spotkań w pełnym wymiarze czasowym, lecz
po raz kolejny w trakcie swojego pobytu na Wyspach pokazał, że
jest to powodowane rotacją składu. Zresztą, w ostatnim czasie ma
wie jak przeprowadzać znakomite transfery, aby wzmocnić zespół
okazję grać coraz częściej przez 90 minut, co jest dobrym znakiem
z Anfield Road.
KONKUR KONKURS!
i dla zawodnika, i dla klubu.
36 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
MACIEJ A. SIKORA
S!
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 37
PUB WINNERS PONOWNIE PRZYCIĄGNIE TŁUMY! PRZEDSTAWIAMY NASZE FANCLUBY
Po raz kolejny, warszawski fanklub The Reds zaprasza na mecz wyczekiwany przez wszystkich entuzjastów naszej drużyny. Najbliższe spotkanie z Manchesterem United, które odbędzie się 10 marca jest oficjalnym terminem mini-zlotu kibiców Liverpoolu w ramach rozgrywek Premier League. „Warszawa Reds” - tak brzmi nazwa oficjalnej grupy, zaczęła swoją
piwowarskim umiejętnościom Kamila Wernika, przygotować
działalność w 2012 roku. Początki kibicowania w stolicy sięgają
również limitowaną edycję złocistego trunku ze specjalną etykietą.
czasów legendarnego pubu Jimmy Bradley’s Irish Pub. W tym miejscu
Z zebranych funduszy, przedstawiciel każdego fanklubu otrzymał
przeżywaliśmy największe emocje związane z dopingowaniem
specjalnie dedykowany trunek.
naszym ulubieńcom. Właśnie tam wyklarowała się ogromna grupa wiernych kibiców, którzy pozostali do dziś – mimo licznych
Z biegiem czasu postanowiliśmy zaprojektować i zaopatrzyć się
perturbacji związanych ze stałym miejscem oglądania spotkań. Na
w fanklubowe barwy w postaci flagi, która prezentowana jest na
chwilę obecną jest to lokal Winners Sports Bar, mieszczący się przy
załączonych zdjęciach. Nie byłoby to możliwe bez pomocy Jurka
ulicy Nowolipki 17C/2.
Dudka, z którym nasz legendarny ultras Patryk Gniadek jest w stałym kontakcie. W ramach podziękowań postanowiliśmy stworzyć
Obecnie fanklub liczy ponad 180. członków i wciąż się rozrasta. Dzięki
flagę z jego podobizną, która jest z nami na większości wyjazdów
dużej aktywności naszych głównodowodzących: Rafała Gortata,
do innych miast, a także na Anfield. Nie tak dawno stworzyliśmy
Dawida Korygi oraz Sebastiana Szczepańczyka, wszystko jest dopięte
klubową ściankę, na której widnieje trykot naszej legendy Stevena
na ostatni guzik. Atmosfera w dniu meczowym potrafi być bardzo
Gerrarda oraz podobizny czołowych zawodników klubu - oprawione
gorąca. Hymn „You’ll never walk alone” odśpiewywany jest pod koniec
w antyramy. Całość prezentuje się naprawdę imponująco.
każdego pojedynku, a w jego trakcie można usłyszeć najbardziej znane przyśpiewki z „Poor Scouser Tommy” włącznie.
Zbliżające się spotkanie zapowiada się równie ciekawie. Wszyscy zebrani mogą liczyć na głośny doping, wspaniałą zabawę, a także
W ramach ostatnich Derbów Anglii, podczas których gościliśmy
efekty pirotechniczne, natomiast w przerwie meczu na pamiątkowe
około stu osób z różnych zakątków kraju, każdy pozytywnie oceniał
zdjęcie. Więcej szczegółów zdradzać nie chcemy. Zapraszamy bardzo
organizację, której się podjęliśmy. Przyjezdnym zawsze służymy
serdecznie wszystkich zainteresowanych, a także tych, którzy jeszcze
pomocą w kwestii miejsc noclegowych oraz zagospodarowania
się wahają. Przyjedźcie do stolicy, odwiedźcie tego dnia pub Winners,
czasu przed spotkaniem. Aby upamiętnić tamto wydarzenie
a przekonacie się, że warto do nas wrócić.
postanowiliśmy stworzyć okolicznościowe koszulki, a dzięki
Do zobaczenia!
KONKURS! KONKURS!
38 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
RADEK SKORUPSKI
!
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 39
PASSA ZOSTAJE PRZERWANA PREMIER LEAGUE
W ramach 24 kolejki Premier League będący na 4. miejscu w tabeli Liverpool pojechał do Walii, aby na Liberty Stadium zmierzyć się ze Swansea City. Wiele wskazywało na to, że będzie to spokojny spacerek dla przyjezdnych, zaś w podopiecznych Carlosa Carvalhala wierzyli tylko oni sami. Nic w tym dziwnego, w końcu Liverpool był jednym z
w wyniku której w polu karnym Swansea z piłką znalazł się Joël
najskuteczniejszych zespołów w całej Europie. Ponadto nie przegrali
Matip. Kameruńczyk nie zdołał przyjąć piłki i stracił ją na rzecz
od 18 spotkań we wszystkich rozgrywkach, zaś w ostatnim meczu
rywali, którzy wybili ją wprost pod nogi pomocnika The Reds. Nie
ligowym pokonali na Anfield niezwyciężony do tej pory Manchester
zastanawiając się długo, uderzył prosto na bramkę strzeżoną przez
City 4:3. Drużyna „Łabędzi” pod wodzą nowego szkoleniowca z
Łukasza Fabiańskiego. Polak bez trudu ją złapał.
Portugalii zdołała rozegrać trzy spotkania: 30 grudnia zwyciężyli na wyjeździe z Watfordem 2:1, z Tottenhamem przegrali u siebie 0:2, zaś
W 40 minucie Swansea miało swoją pierwszą poważną sytuację
na St. James’ Park zremisowali z Newcastle 1:1. Wyniki nie były złe, ale
bramkową. Martin Olsson pędząc lewym skrzydłem dośrodkował
w dalszym ciągu zajmowali ostatnią pozycję, mając na koncie ledwie
w pole karne The Reds. Piłkę na rzut rożny pewnie wybił Virgil
17 punktów, tracąc przy tym 6 oczek do bezpiecznej, 17. lokaty. Dla
van Dijk. Piłka trafiła na głowę Mawsona. Jego strzał został wybity
porównania, The Reds w ostatnich trzech starciach z Leicester, Burnley
przez Virgila na kolejny korner. Kolejny stały fragment gry sprawił
i wspomnianym Manchesterem City zdobyli komplet punktów
defensorom gości problem, gdyż piłkę próbowało wybić czterech
wywierając jednocześnie presję nawet na drugim Manchesterze
zawodników „Czerwonych”. Ostatecznie trafiła ona pod nogi Alfiego
United. Zarówno Jürgen Klopp, jak i Carlos Carvalhal desygnowali
Mawsona, który nie dając szans Lorisowi Kariusowi, dał The Swans
do pierwszego składu swoich najlepszych dostępnych zawodników,
prowadzenie 1:0.
wierząc, że dokonali wyborów właściwych do osiągnięcia sukcesu po ostatnim gwizdku sędziego.
W drugiej połowie dominowali goście. Mieli oni wiele okazji, które nie były zamieniane nawet na strzały w światło bramki. Zmiany
Pierwszą okazję do zdobycia bramki Liverpool miał w 23. minucie.
przeprowadzone w końcówce meczu również niewiele pomogły.
Przed polem karnym Alfie Mawson przytrzymał wbrew przepisom
Jednak znakomitą okazję do wyrównania wyniku miał Roberto
Salaha za rękę. Sędzia podyktował rzut wolny, który wykonywał Alex
Firmino dosłownie przed końcem zawodów. Virgil w polu karnym
Oxlade-Chamberlain. Jego dośrodkowanie wylądowało na głowie
dopadł piłkę, którą od razu dograł na głowę Brazylijczyka. Niestety,
Kyle’a Naughtona, po czym piłka wyszła poza boisko. Wykonawcą
trafił on tylko w słupek. Niedługo potem mecz został zakończony
kolejnego stałego fragmentu gry ponownie był Oxlade-Chamberlain.
przez Neila Swarbricka.
Dograł on z kornera futbolówkę na głowę van Dijka. Niestety, strzał nie trafił nawet w światło bramki.
Ostatnia sytuacja meczu okazała się być puentą całych 90 minut. Liverpool przeważał, dominował, miał w szeregach dobrze
Siedem minut później van Dijk mógł zaliczyć asystę wyjątkowej
spisującego się van Dijka, lecz zabrakło skuteczności. Jak się okazało,
urody. Holender w środku polu otrzymał od Andrew Robertsona,
bez tego elementu nie można myśleć o zdobyciu choćby punktu
po czym dograł ją długim podaniem idealnie na nogę wysuniętego
na terenie ostatniej siły angielskiej ekstraklasy. Porażka na Liberty
Mohameda Salaha. Egipcjanin nie wykorzystał swojej szansy trafiając
Stadium kończy passę 18 spotkań bez porażki. Szkoda, że stało się
w trybuny.
to w tak ważnym momencie sezonu, kiedy to zespół prowadzony przez Jürgena Kloppa na poważnie zbliżył się do drugiego miejsca
Gola w pierwszej połowie również mógł zdobyć aktywny w tym
w lidze. Z całą pewnością cały Manchester odetchnął po triumfie
spotkaniu „Ox”. W 33 minucie zawiązała się kombinacyjna akcja,
gospodarzy.
40 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
MACIEJ A. SIKORA
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 41
ZNOWU TO SAMO... F.A. CUP
Pięć dni po poniedziałkowej klęsce na Liberty Stadium w lidze Liverpool stanął do doskonałej okazji na poprawienie humoru fanom. W sobotni wieczór 28 stycznia The Reds w 4. rundzie Pucharu Anglii mierzyli się z West Bromwich Albion, klubem, który w poprzednich latach kilkakrotnie uprzykrzał 18-krotnym mistrzom Anglii życie. Mimo to, gospodarze w dalszym ciągu mogli uchodzić za faworytów,
wpakował piłkę do siatki. Gol nie został jednak uznany, gdyż będący
w końcu nieudany mecz w Walii był pierwszą porażką od 18 spotkań,
na pozycji spalonej Gareth Barry dotknął futbolówkę. Decyzja została
więc na tamtą chwilę można było podejrzewać, iż jest to wypadek
podjęta na podstawie systemu VAR.
przy pracy. Ponadto Jürgen Klopp desygnował do gry imponujący skład, choć dokonał trzech zmian w stosunku do poprzedniego
Ten sam VAR okazał się niezwykle pomocny dla sędziego w podyk-
meczu. Miejsca zajmowane przez Lorisa Kariusa, Joe Gomeza i Andrew
towaniu jedenastki na korzyść zespołu prowadzonego przez nie-
Robertsona zajęli kolejno Simon Mignolet, Trent Alexander-Arnold
mieckiego szkoleniowca w 27 minucie gry. Sadio Mané w okoli-
oraz powracający po kontuzji Alberto Moreno. Jednak kibice mogli
cach pola karnego rywali podał do Alexa Oxlade-Chamberlaina.
mieć pewne obawy, w końcu The Baggies kilkakrotnie ucierali nosa
Ten dośrodkował w stronę Mohameda Salaha, który był faulowany
The Reds, jak w 1 kolejce sezonu 2012/13 (0:3), czy 24 kolejce roz-
przez Jake’a Livermore’a. Z początku sędzia nie użył gwizdka, lecz
grywek 2013/14 (1:1). Na pewno Alan Pardew liczył na to, że będzie
po trwających chwilę konsultacjach uznał, że należy się rzut karny.
kolejnym szkoleniowcem W.B.A., który w meczu przeciwko rywalowi
Ponadto żółtą kartkę zobaczył Gareth Barry. Ten dar od losu nie został
z Anfield zdoła sprawić niespodziankę. Mieli mu w tym pomóc m.in.
jednak wykorzystany, bowiem z 11 metrów Roberto Firmino trafił
były gwiazdor Southampton Jay Rodriguez, znany z występów na
jedynie w poprzeczkę.
EURO 2016 Walijczyk Hal Robson-Kanu czy nasz rodak, Grzegorz Krychowiak.
Pierwsza połowa zakończyła się katastrofalnie z perspektywy zawodników w czerwonych koszulkach. Krychowiak dogrywa do Dawsona
Pierwszą dogodną okazję gospodarze mieli już w 5 minucie spotkania
w polu karnym, który bez zbędnego namysłu uderza na bramkę.
prowadzonego przez Craiga Pawsona. W środku pola zawodnik gości
Jednak on nie zdobył gola, bowiem piłkę do siatki skierował... Joël
niecelnie podał do tyłu, co szybko wykorzystał Mohamed Salah.
Matip. Pierwsze 45 minut zostało zwieńczone samobójem na 3:1
Egipcjanin w sytuacji sam na sam z Benem Fosterem nie zdołał zdobyć
dla West Bromwich.
bramki, ale piłka po obronie angielskiego bramkarza trafiła pod nogi Roberto Firmino, który lobem dał prowadzenie 1:0.
W drugiej połowie gospodarze próbowali doprowadzić do korzystnego wyniku, lecz z prób Alexandra-Arnolda czy Milnera niewiele
Kibice gospodarzy nie mogli się jednak długo cieszyć ze zdobytej
wynikało. W międzyczasie The Baggies zdobyli drugą nieuznaną
bramki. Dwie minuty później długa piłka posłana w stronę bramki
bramkę po spalonym Dawsona zaraz po rozpoczęciu gry. Płomyk
strzeżonej przez Mignoleta trafiła do Wijnalduma. Holender stracił
nadziei pojawił się jednak w 78 minucie. Trentowi udało się podać
piłkę na rzecz Chrisa Brunta, który podał do Jaya Rodrigueza. Anglik
w pole karne do Firmino. Brazylijczyk nie przyjął piłki, lecz zgrał ją
hiszpańskiego pochodzenia nie pozostawił belgijskiemu golkiperowi
do Salaha, który pewnie zdobył bramkę kontaktową. Na tym jednak
złudzień trafiając prosto w okienko.
by się skończyła walka L.F.C., bowiem do końcowego gwizdka nie udało się zmienić rezultatu.
Chwilę potem fani na The Kop zapewne zdenerwowali się. W środkowej części boiska Grzegorz Krychowiak prowadząc piłkę,
Rezultat 2:3 oznaczał, że zawodnicy Kloppa zakończyli swoją przygodę
podał do wbiegającego na skrzydło Kierana Gibbsa. Były obrońca
z krajowymi pucharami w styczniu poprzez porażkę w 4. rundzie F.A.
Kanonierów płasko podał w pole karne, co ponownie wykorzystał
Cup. Taki obrót spraw przestaje być niespodzianką, zaś staje się normą.
Rodriguez. Jeden kontakt wystarczył, aby ponownie pokonać
Za kadencji Niemca The Reds trzykrotnie grali w Pucharze Anglii i po
reprezentanta Belgii i wyprowadzić swój zespół na prowadzenie w
raz trzeci odpadają na tym etapie rozgrywek. 28 styczeń był dniem,
stosunku 2:1.
który przyniósł kibicom gospodarzy znane uczucia rozczarowania oraz złości na zespół. Nic w tym dziwnego, w końcu mieliśmy okazję
W 19 minucie goście mogli zdobyć już trzecią bramkę. Chris Brunt
oglądać niezwykle rozczarowujące widowisko...
celnie dośrodkował z rzutu rożnego, po czym Craig Dawson głową
42 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
MACIEJ A. SIKORA
MIKOŁAJ SARNOWSKI
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 43
POWRÓT NA WŁAŚCIWE TORY PREMIER LEAGUE
Mecz z Huddersfield był świetną okazją, by przeprosić kibiców za porażki odniesione w meczach ze Swansea oraz West Bromwich Albion. Zadanie to nie należało do najprostszych, ponieważ przeciwnikiem The Reds był zespół, którego trenerem jest David Wagner, czyli człowiek, który dla Jürgena Kloppa jest kimś więcej niż tylko byłym współpracownikiem. Mimo przyjacielskich stosunków obu managerów na boisku nie było mowy o taryfie ulgowej, tym bardziej że obydwa zespoły musiały udowodnić coś swoim fanom. Większość kibiców zespołu z czerwonej części Merseyside chciało
gra głównie toczyła się na połowie Huddersfield, zespół Jürgena
zobaczyć w pierwszym składzie Dejana Lovrena, który miał zastąpić
Kloppa nie pozwolił rozwinąć skrzydeł pomocnikom rywala, szc-
słabo grającego Kameruńczyka Joëla Matipa, to samo dotyczyło
zególnie największej gwieździe zespołu Aaronowi Mooy, który
Emre Cana, który w meczu z West Bromwich Albion przy Grzegorzu
dzięki dobrej grze naszych pomocników był zupełnie niewidoczny.
Krychowiaku wyglądał jak junior, tutaj wybór był prosty – miejsce w pierwszej jedenastce powinien otrzymać wracający po kontuzji kapitan
The Reds Jordan Henderson. Jakie było zdziwienie fanów, kiedy fakty-
jedną z nielicznych sytuacji na odrobienie strat. Po błędzie
W 38 minucie zespół z hrabstwa West Yorkshire miał
cznie do gry desygnowani zostali Chorwat i Anglik, tylko nie w miejsce
technicznym Sadio Mané, musiał on ratować się faulem na
tych zawodników, którzy w ostatnich spotkaniach byli pod formą. Na
wysokości 18 metra od bramki Lorisa Kariusa. Rzut wolny w
ławce zasiedli Virgil van Dijk oraz Alex Oxlade-Chamberlain i jak się
wykonaniu Chrisa Löwe’a minimalnie minął prawy słupek.
miało później okazać, The Normal One postawił na „dobrego konia”.
Kiedy wydawało się, że The Reds będą schodzić na
Mecz rozgrywany na John Smith’s Stadium od początku
przerwę z jednobramkowym prowadzeniem sprawy w swoje
wyglądał jak walka bokserska. Pierwsze 15 minut poległo na wza-
ręce postanowił wziąć Roberto Firmino. Po indywidualnej akcji
jemnym badaniu się przeciwników, przepychankach w środku pola,
przeprowadzonej wzdłuż linii bramkowej zamarkował podanie w
niecelnych podaniach. The Reds było dość trudno sforsować zasieki
głąb środka pola karnego co skłoniło Jonasa Lössla do osłonięcia
zastawione przez drużynę Davida Wagnera, która od początku nas-
bliższego słupka. W sobie tylko wytłumaczalny sposób były
tawiona była na grę z kontry z użyciem dwóch rosłych napastników
zawodnik Hoffenheim zmieścił piłkę do bramki sprawiając, że
– Steve’a Mouniégo oraz Laurenta Depoitre’a. Taktyka Amerykanina
kibice The Reds mogli się cieszyć z podwyższenia prowadzenia.
prawie przyniosła skutek w 16 minucie, kiedy to po rajdzie lewą stroną Chrisa Löwe’a kąśliwy strzał na bramkę oddał belgijski napastnik The
Druga połowa to pełna dominacja. Dobra gra tyl-
Terries. Przed stratą bramki uchroniła nas jedynie dobra interwencja
nych formacji nie dopuszczała The Terriers do głosu. Świetnie
Lorisa Kariusa, który sparował strzał w boczny sektor pola karnego.
w środku pola czuł się Emre Can, w 68 minucie posłał kapitalne podanie z głębi pola wprost na głowę Sadio Mané, który
Od tego momentu inicjatywę powoli zaczął przejmować Liverpool.
w tej sytuacji powinien umieścić piłkę w bramce. Tak samo było
W 23 minucie celnym strzałem zza pola karnego popisał się
4 minuty później, kiedy to po błędzie zawodników Wagnera,
Emre Can. Był to pierwszy znak ostrzegawczy ze strony The Reds.
Mohamed Salah nie trafił z ostrego konta na pustą bramkę.
Drugiego już nie było, ponieważ w niemal identycznej sytuacji niemiecki pomocnik uderzył na tyle dobrze, że po rykoszecie od nogi
Philipa Billinga piłka zatrzepotała w siatce. W kolejnych minutach
minucie, kiedy to Philipowi Billingowi piłka nożna pomyliła się
44 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
To co wydawało się nieuniknione wydarzyło się w 77
DAMIAN ŚWIĘCICKI
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 45
CAŁA PARA POSZŁA W... GWIZDEK PREMIER LEAGUE
Obie drużyny przystępowały do meczu w niezłych nastrojach. Gospodarze nie pozwolili, by zła passa mocno się rozciągnęła – po porażkach ze Swansea i West Bromwich Albion wrócili na zwycięską ścieżkę, pokonując w przekonywujący sposób Huddersfield. Drużyna gości niedawno nie dała szans Manchesterowi United i zdemolowała Everton. Fani obu ekip zacierali ręce na ten mecz. Jürgen Klopp nie odkrył kart zbyt szybko. O ile obecność w bramce
Po zmianie stron nadal Tottenham miał inicjatywę, której nie potrafił
Lorisa Kariusa to nie zaskoczenie, to wybór w obronie wcale nie
przekuć w dobre sytuacje strzeleckie. Raz Alexandrowi zdołał urwać się
był oczywisty. Trent Alexander-Arnold zastąpił na prawej stronie
Son, ale powstrzymał go coraz pewniej grający Karius. Chwilę później
Joe Gomeza, który ostatnio popełniał sporo błędów, ale nadal był
golkiper zablokował też strzał Harry’ego Kane’a, który uderzał głową
regularnie wystawiany w pierwszej jedenastce. Po słabym występie
z dość bliskiej odległości, ale nie skierował piłki w stronę rogu bramki.
z WBA, miejsce w składzie stracił Joël Matip. Kibice oczekiwali jego
Tymczasem po drugiej stronie boiska kompletnie nic się nie działo.
powrotu po krótkiej banicji, tak się jednak nie stało – szansę znowu
Nasz atak poszedł już w zapomnienie, atmosfera stawała się wręcz
dostał Dejan Lovren. Niepewność wzbudzał też skład linii pomocy:
senna. Tak było aż do 80. minuty meczu. Goście wyprowadzili tak
Milner-Henderson-Can. Bardziej kreatywni zawodnicy wyraźnie potr-
potężny cios, że chyba nikt nie byłby w stanie się przed nim obronić.
zebowali odpoczynku po ostatnim maratonie rozegranych meczów.
Wprawdzie Karius wybił dośrodkowanie Christiana Eriksena, ale stojący przed polem karnym Victor Wanyama wykorzystał bierność
Pierwsza akcja, którą można zapamiętać z całego meczu, bardziej
Cana, Hendersona i Chamberlaina. Kenijczyk oddał strzał, który
przypominała bilard niż piłkę nożną. Henderson przedłużył głową
będzie pamiętany latami...
wykop Kariusa. Piłka trafiła do Sadio Mané, który również głową zgrał do Roberto Firmino. Ten przyjął piłkę klatką, ale zbyt daleko, co
Później wydarzyło się coś, za co wszyscy znienawidzimy sędziego
umożliwiło Davinsonowi Sánchezowi przerwanie akcji. Kolumbijczyk
Mossa. Kilka minut po zmianie wyniku arbiter podyktował karnego
zaledwie musnął piłkę, a ta zaczęła się bezwładnie odbijać między
dla Tottenhamu, kiedy Kane rzekomo był faulowany przez Kariusa.
„Bobbym” a trzema obrońcami rywali, przypominając białą bilę na
Wcześniej Anglik był na wielkim spalonym, ale Moss uznał, że próba
stole bilardowym. Ostatnie odbicie okazało się wyjątkowo szczęśliwe
sięgnięcia piłki przez Lovrena – choć sam nie był pewien, czy Chorwat
dla nas, bowiem po przypadkowym kopnięciu Erica Diera, Salah został
dotknął futbolówki i czy w ogóle to on stał w tamtym miejscu! –
wypuszczony sam na sam z Hugo Llorisem! Egipcjanin po prostu
usprawiedliwia jego decyzję. I kiedy fani Spurs już świętowali, Karius
zrobił swoje. 1:0 już w 3. minucie gry!
obronił strzał samego „poszkodowanego”! W czerwone serca wlała się nowa nadzieja. I słusznie, bowiem kilka minut później Salah w
W dalszej części pierwszej połowy nie oglądaliśmy fajerwerków.
tylko sobie znany sposób przedarł się przez zasieki obronne i wręcz
Zdawało się, że standardowe role się odwróciły. Spurs dużo grali piłką
ośmieszył Llorisa!
na naszej połowie, ale blok defensywny grał solidnie i konsekwentnie, nie dopuszczając żadnego zagrożenia. Sam Karius też grał stosunkowo
W 91. minucie The Reds objęli prowadzenie, ale do akcji ponownie
pewnie. Natomiast obrona „Kogutów”, uchodząca za trzymającą niezły
wkroczyli Moss i sędzia liniowy Eddie Smart. W 93. minucie wspól-
poziom, kilkukrotnie zupełnie się gubiła. Stwarzane sytuacje nie były
nie uznali, że starcie van Dijka z Erikiem Lamelą to faul, a nie teatr
jednak wystarczająco dobre. Nieoczekiwanie, najbliżej podwyższenia
Argentyńczyka, choć większość kibiców widziała coś innego.
wyniku był... Milner po zagraniu piłki przez Alexandra-Arnolda. Na
Ponownie rzut karny, ponownie do piłki podszedł Harry Kane. Tym
przerwę Liverpool schodził z prowadzeniem 1:0.
razem trafił, ustalając wynik meczu na 2:2. Chapeau bas, monsieur Moss!
46 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/
MACIEJ KONOFOL
Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/ • 47
48 • Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds/