M A G A Z Y N
P R Z E M Y S Ł O W Y
47
Ek spe rc i w d z i e d z i n i e pr ze k ł a d ni i k ó ł z ę b a t ych
36
Creotech Instruments – lider sektora kosmicznego
66
KT7 CNC – wycinarki plazmowe nowej generacji
68
CRIST – stocznia z przyszłością
98
Ghelamco: Warsaw Spire – najwyższy biurowiec w Warszawie
60
Ponar–Rogowski – kompleksowe modernizacje obrabiarek
86
Instal Warszawa i SEEN Technologie – eksperci od skomplikowanych instalacji
PRZEMYSŁ AEROKOSMICZNY / PRZEMYSŁ OBRÓBCZY / BUDOWNICTWO / PRZEMYSŁ MASZYNOWY
POLSKIPRZEMYSL.COM.PL
NUMER 34 4/2016
Rozmowa z kadrą zarządzającą ZM Glimag
reklama wydawcy
Czytam i polecam
ARKADIUSZ LEWENKO Dyrektor zarządzający i członek zarządu TRILUX Polska sp. z o.o. Menadżer z niemal 20-letnim stażem w branży oświetleniowej. Od 2011 r. pełni funkcję dyrektora zarządzającego TRILUX Polska – firmy będącej partnerem technologicznym zakładów przemysłowych w zakresie doradztwa, projektowania, inwestycji i serwisowania systemów oświetleniowych. Odpowiada za strategię oraz działalność operacyjną Grupy TRILUX na rynku polskim. Pod jego kierownictwem firma znacznie zwiększyła tempo wzrostu w kluczowych obszarach funkcjonowania – mowa o specjalistycznych rozwiązaniach zarówno dla przemysłu, jak i dla biur oraz sklepów.
wydanie 34 4/2016 artykuły 34
Nowa przekładnia falowa pozwala na budowanie niedrogich 6-osiowych robotów – firma igus poszerza asortyment modułów robolink do niedrogiej automatyzacji przemysłowej
35
Nowości w oprogramowaniu NX wersja 11.0
36
Creotech Instruments – lider sektora kosmicznego
40
Sener: Poprzeczkę mamy ustawioną bardzo wysoko
44
VIA – lider w obróbce powierzchniowej metali
47
Glimag – eksperci w dziedzinie przekładni i kół zębatych
50
Hart-Tech – doświadczenie i najnowsze technologie obróbki cieplno--chemicznej
52
Seco/Warwick: Nasza firma nie konkuruje ceną, ale najnowszymi technologiami
58
Wdrożenie oprogramowania SOLIDWORKS oraz autorskich rozwiązań SOLIDEXPERT w SECO/WARWICK
60
Ponar–Rogowski – kompleksowe modernizacje obrabiarek
64
Rittal: Wszystko zależy od danych
66
KT7 CNC – wycinarki plazmowe nowej generacji
68
CRIST – stocznia z przyszłością
74
AFT: Pozytywnie patrzymy w przyszłość
78
Tranter – Regeneracja i przebudowa wymienników płytowych uszczelkowych
80
Uniserv-Piecbud – dynamiczny rozwój i debiut na giełdzie
86
Instal Warszawa i SEEN Technologie – eksperci od skomplikowanych instalacji
91
REMAK – europejski lider w montażu dużych kotłów
94
CFE Polska – optymalizacja procesów budowlanych
98
Ghelamco: Warsaw Spire – najwyższy biurowiec w Warszawie
112 Eiffage: Wychodzimy poza klasyczne ramy generalnego wykonawstwa 116 Euro Styl – lider trójmiejskiego rynku mieszkaniowego
94
44
116
68
36 98
stałe działy lean management w produkcji 6
Zarządzanie Ameba – błyskawiczne reagowanie na potrzeby rynku
91
zarządzanie Kiedy warto pomyśleć o wdrożeniu systemu CRM i dlaczego?
8
prawo w firmie 10
Nadciąga fala pozwów przeciwko producentom ciężarówek. Rekordowa kara dla producentów ciężarówek za 14 lat zmowy
marketing i pr 12
Praca u podstaw procentuje, ale trzeba być cierpliwym. Grywalizacja przynosi efekty
finanse i księgowość 14
Wyłudzenia VAT – potencjalny problem dla szerokiej grupy podatników
47
transport i logistyka 16
REDAKCJA
Czy nadążamy za światową cyfryzacją intralogistyki?
technologie 28
„Nieprzemakalne” kropki kwantowe narzędziem dla nowych bioaplikacji
30
Moth – Bolid 3D z Politechniki Poznańskiej
32
Miasta, które same myślą – czy to naprawdę możliwe?
WYDAWCA AF Media ul. 6 Sierpnia 14, 90-416 Łódź NIP 7251753870, REGON 473258344, ISSN: 2082-8918 www.afmedia.com.pl REDAKCJA Mariusz Krysiak / redaktor naczelny / +48 606 742 051/ mariusz.krysiak@polskiprzemysl.com.pl Anna Strożek / dziennikarz anna.strozek@polskiprzemysl.com.pl
16
Adam Sieroń / dziennikarz adam.sieron@polskiprzemysl.com.pl Anna Grzesik / dziennikarz anna.grzesik@polskiprzemysl.com.pl Wojciech Stepaniuk / dziennikarz wojciech.stepaniuk@polskiprzemysl.com.pl Jarosław Orzeł / dziennikarz jaroslaw.orzel@polskiprzemysl.com.pl Michał Włodarczyk / dziennikarz michal.wlodarczyk@polskiprzemysl.com.pl
8
Monika Bralewska / dziennikarz monika.bralewska@polskiprzemysl.com.pl PROJEKTY WYDAWNICZE Jakub Wawrzyńczak / menadżer projektów jakub.wawrzynczak@polskiprzemysl.com.pl
W NUMERZE DODATEK SPECJALNY sprężone powietrze 19 22
23
24
Maciej Bielak / menadżer projektów maciej.bielak@polskiprzemysl.com.pl Przemysław Krysztofiak / menadżer projektów przemyslaw.krysztofiak@polskiprzemysl.com.pl MARKETING Karolina Fraszczyńska marketing@polskiprzemysl.com.pl
Olej sprężarkowy – syntetyczny czy mineralny?
KOREKTA BLURB Pracownia edytorska 92-780 Łódź, ul. Grabińska 10 B m. 4 kom: +48 781 999 96, biuro@pracownia-edytorska.pl www.pracownia-edytorska.pl
Nowa seria osuszaczy chłodniczych Hiross STARLETTE PLUS–E (SPE)
PROJEKT I SKŁAD Quality Pixels s.c. 90-416 Łódź, ul. 6 Sierpnia 14 kom.: +48 517 446 864, grafik@polskiprzemysl.com.pl www.qualitypixels.pl
Jak podwyższyć efektywność osuszania sprężonego powietrza? Technologia tandemowa Parker Hiross w osuszaczach serii Antares Niezawodność i trwałość zaprojektowana w konstrukcji
Katarzyna Tądel / menadżer projektów katarzyna.tadel@polskiprzemysl.com.pl
22
© Polski Przemysł 2016 Żadna część ani całość tej publikacji nie może być reprodukowana w jakiejkolwiek formie i dla jakiegokolwiek celu bez uprzedniej zgody wydawcy. Materiały zdjęciowe zawarte w artykułach są udostępnione przez firmy posiadające prezentacje. Tym samym firmy wyrażają zgodę na publikowanie i rozpowszechnianie zdjęć w zakresie niezbędnym do realizacji publikacji w magazynie „Polski Przemysł”. Wydawnictwo nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam zamieszczonych na łamach tytułu.
Od redaktora naczelnego
I
po wakacjach. Na świecie wzrosty, a nasza giełda szoruje po dnie. Ale bez obaw. My też mamy swoje chlubne rekordy, nie tylko olimpijskie. W maju do użytku został oddany Warsaw Spire – jeden z najwyższych budynków w Europie i drugi pod względem wysokości w stolicy. Piszemy o nim na naszych łamach. Dosyć ciekawie. I rozmawiamy z Jarosławem Zagórskim, który jest dyrektorem handlowym i rozwoju firmy Ghelamco Poland. Opowiada nam m.in. o montażu iglic na szczycie wieżowca za pomocą helikoptera, a także ocenia rynek nieruchomości. Jeśli chodzi o nieruchomości i giełdę, to pojawiła się ustawa frankowa, a właściwie jej propozycja. Dla giełdy okazała się skuteczna, ale tylko na chwilę. Zastanawiam się, czemu nikt na konferencji prasowej nie zapytał: „Skoro przedstawione propozycje są tak dobre dla kredytobiorców, to czemu kursy banków nagle wystrzeliły nawet o ponad 25%?”. Może dlatego, że nas tam nie było… Szybko się okazało się, że te wspaniałe propozycje dla obywateli to tylko marketing lub PR. Właściciele banków się cieszą, bo przecież chwilę wcześniej kursy ich akcji też szorowały po dnie. Wniosek? Wystarczy komuś coś zabrać, a za chwilę oddać, tylko trochę mniej. Co napiszą w gazetach? „Euforia na warszawskim parkiecie!” A kursy dalej dołują. Skoro jesteśmy przy kolorowaniu rzeczywistości albo – jak kto woli – przy marketingu, to na naszych łamach ciekawy wywiad o tym, że nie wszystko, co warto robić, się opłaca, i nie wszystko, co się opłaca, robić warto. Polecam również rozmowę na temat edukacji z grywalizacją w tle. A wracając do mojej ulubionej giełdy… Podobno to doskonały barometr tego, co nas czeka w przyszłości. Mamy dla Was artykuł o spółce notowanej na GPW. REMAK, bo o niej mowa, może nie wyróżnia się specjalnie na warszawskim parkiecie, ale kiedy zapytałem prezesa firmy, chyba trzy lata temu, czym się charakteryzuje dobry spawacz, odpowiedział, że dobry spawacz nie ma brzucha. Dobry dziennikarz powinien wtedy dopytać: „Jak to?”. Otóż w REMAK-u spawają tak wielkie kotły w tak trudnych pozycjach, że aby sobie z tym poradzić, trzeba być wysportowanym, bo ten płaski brzuch pozwala się wszędzie wcisnąć. I na koniec Stocznia Crist, która istnieje już 25 lat. Może nie jest tak ogromna, jak dawna stocznia w Gdańsku, ale idealnie „wcisnęła” się w rynek, dostosowała do potrzeb klienta i osiąga sukcesy. Niech to będzie taka wskazówka. Jak mówią giełdowi gracze: „Z rynkiem nie należy walczyć”. I my nie walczmy, tylko słuchajmy swoich klientów. Bo to oni są najważniejsi. Zapraszam do lektury. Mariusz Krysiak redaktor naczelny magazynu „Polski Przemysł”
lean management w produkcji
Zarządzanie Ameba – błyskawiczne reagowanie na potrzeby rynku W poprzednich artykułach szeroko opisywaliśmy koncepcję lean management. Jednak obecna sytuacja rynkowa i nowoczesny model zarządzania wymagają stosowania (równolegle z lean management) koncepcji TOC (Teoria ograniczeń), Six Sigma czy też Ameba Management. W tym numerze skupimy się na zarządzaniu Ameba. Poniżej prezentujemy wywiad z doktorem Maciejem Kanertem, prekursorem wdrożeń tej metody w Polsce oraz tłumaczem książki o zarządzaniu Ameba.
Jan M. Janiszewski project manager Langas Group, doktorant w Kolegium Nauk o Przedsiębiorstwie SGH
Kamil Siemieniuk ekspert Langas Group, doktorant w AGH
Maćku, przypuszczam, że większość czytelników nie miała do tej pory styczności z terminem „zarządzanie Ameba”. Czy mógłbyś go zdefiniować? Zarządzanie Ameba to metoda zarządzania stworzona w japońskiej firmie Kyocera, założonej w roku 1959. Może zamiast „stworzona”, lepiej powiedzieć „wypracowana”. Założyciel Kyocery, Inamori Kazuo, jest z wykształcenia inżynierem chemikiem. Wielokrotnie opowiadał, że gdy zakładał firmę, nie znał się na zarządzaniu, może dlatego postawił sobie za cel wciągnięcie wszystkich pracowników w jej zarządzanie, aby załoga miała świadomość menadżera oraz aby system zarządzania umożliwiał błyskawiczne reagowanie na potrzeby rynku.
dzania lean zgodzą się, że wizualizacja jest bardzo ważna. Tu jednak wizualizacja przeniesiona zostaje na inny poziom, ponieważ wszelkie procesy zachodzące w firmie są skonkretyzowane wymiernymi i obiektywnymi liczbami: wysokością sprzedaży, transakcji między amebami, kosztami, czasem pracy. Po raz pierwszy widać rzeczywiście, jakie zyski przynosi firmie dana działalność.
Użyłem słowa „wypracowana”, bowiem zarządzanie Ameba, testowane przez lata, dopracowało się rozwiązań uniwersalnych, w zasadzie gotowych do zastosowania w każdej branży i typie działalności. Wdrożono je z sukcesem we wszelkiego typu firmach produkcyjnych, przedsiębiorstwach różnej wielkości, ale także w firmach usługowych, budowlanych czy szpitalach. Sam Inamori Kazuo założył KDDI, obecnie największą na rynku japońskim firmę telekomunikacyjną, a w latach 2010–2012 stanął na czele Japan Airlines, wyprowadził te niegdyś największe na świecie linie lotnicze ze stanu faktycznego bankructwa oraz przekształcił w przedsiębiorstwo o wciąż rosnących zyskach. W samej Japonii ponad 700 przedsiębiorstw działa już w ten sposób.
To z kolei pomaga wdrożyć działania przynoszące rzeczywiste efekty, uświadamia, gdzie tkwią prawdziwe problemy. Lider z zespołem wie, na czym musi się skupić, i łatwiej mu osiągnąć kluczowy efekt: wzrost zysku. Pominę już przykład Japan Airlines, ale posłużę się innym: wszystkie – podkreślam – wszystkie 60 japońskich szpitali, zarówno prywatnych, jak i publicznych, które wdrożyły zarządzanie Ameba, osiągnęły rentowność najpóźniej w ciągu trzech lat od rozpoczęcia projektu! A sytuacja finansowa szpitali w Japonii wcale nie jest lepsza niż tych w Polsce.
Na czym polega to zarządzanie? Przedsiębiorstwo lub instytucję dzieli się na małe zespoły z jasno zdefiniowaną funkcją. Każdy z tych zespołów prowadzi prostą rachunkowość zarządczą, na bieżąco kontrolując swoje przychody, szczegółowe koszty oraz czas pracy. Zespoły ameby (nazwa ma podkreślać ich elastyczność), wchodząc w relacje z innym zespołem, np. przekazując półprodukt następnemu zespołowi lub współuczestnicząc w jakimś procesie, dokonują transakcji kupna/sprzedaży. To sprawia, że firma przypomina klaster autonomicznych małych firm, których prezesi – liderzy zespołów – na co dzień nie ograniczają się do wykonywania samej operacji, ale nadzorują wszystkie jej parametry kosztowe i czasowe, również starając się podnieść przychody swojej ameby. Jakie korzyści osiągnęły japońskie firmy, które wdrożyły zarządzanie Ameba? Pierwsze korzyści przynosi już sam proces przygotowywania mechanizmów funkcjonowania poszczególnych ameb, firma zostaje bowiem uporządkowana. Aby ten sposób zarządzania miał sens, wszystkie elementy muszą być dokładnie zdefiniowane i to w liczbach, które znajdą się później w „Zestawieniu zysków i strat” każdej ameby. Wszyscy praktycy zarzą6 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
To niezwykle istotne, ponieważ po raz pierwszy pojawia się rzeczywisty punkt odniesienia wszelkich działań: czy to operacyjnych, czy to operacje te usprawniających. Można zorganizować warsztaty 5S czy SMED, ale dopiero teraz widać, jaki zysk przyniosło firmie dane działanie.
Koncepcja lean management zdobyła w Polsce olbrzymią popularność. Czy myślisz, że zarządzanie Ameba stanie się równie popularne? Może te koncepcje wzajemnie się uzupełniają? Wydaje mi się, że to nieuniknione. Podobnie jak w wypadku Systemu Produkcji Toyoty Kyocera wypracowała metodę zarządzania realizującą wiele teoretycznych propozycji specjalistów od zarządzania, głównie amerykańskich. To jest po prostu nowy, lepszy model zarządzania firmą. Zarządzania w pełnym tego słowa znaczeniu. Tzn. czymś dostarczającym ram do podejmowania działań mających realizować podstawowe zadanie firmy, warunek jej dalszego istnienia, a mianowicie osiąganie zysku. Kwestia tylko, czy dana firma zrobi to szybciej niż konkurencja, korzystając z pierwszeństwa, czy też pozostanie jej czerpać z doświadczeń innych. Lean management jest doskonałą koncepcją organizacji pewnych procesów, ale ma swoje ograniczenia. Nie nadaje się w całości do małych firm, przedsiębiorstw produkujących jednostkowo, szpitali itp. Oczywiście można i tam korzystać z jego narzędzi, ale po pewnym czasie dochodzi się do ściany. Przykładowo tzw. lean healthcare był popularny 10–15 lat temu, ale dostrzeżono, że usprawnienia nie przekładają się na poprawę sytuacji finansowej szpitali. Co nie znaczy w żadnym razie, że te dwie koncepcje się wykluczają. Wprost przeciwnie. Zarządzanie Ame-
Czy kultura ma znaczenie podczas wdrażania zarządzania Ameba? Jeżeli pytasz o kulturę Japonii i Polski, to nie. Z moich badań wynika, że reakcje japońskich i polskich pracowników w tych polskich firmach, które realizują podobną koncepcję zarządzania, są bardzo podobne. Jakie błędy podczas wdrażania zarządzania Ameba menadżerowie mogą popełniać najczęściej? I jak ich unikać? Jest pewien warunek wstępny, który może być trudny do spełnienia, a przynajmniej wymaga zmiany postrzegania firmy. Chodzi mianowicie o przejrzystość. Wszystkie dane, które do tej pory znane były nielicznym, teraz są dostępne wszystkim pracownikom. Jedynie informacja o wynagrodzeniach jest ukryta; znają ją wyłącznie kierownicy od pewnego stopnia w górę. Ta przezroczystość wymaga zmiany sposobu myślenia, daje jednak bardzo pozytywne efekty. Nie tylko konkretne, o czym była mowa. Angażuje w zarządzanie firmą wszystkich pracowników, rodzi kulturę pracy zespołowej i poprawia komunikację. Jeżeli ta przeszkoda, raczej mentalna, zostanie przezwyciężona, to istnieje zasadniczo już tylko jedna możliwość błędu. Liderzy ameb dbają o zysk własnego zespołu i jeżeli stracą z oczu korzyść dla całości organizacji, może to prowadzić do konfliktów i gorszych wyników. Dlatego właśnie równocześnie z wprowadzaniem konkretnych mechanizmów zarządczych zarządzanie Ameba zwraca dużą uwagę na element filozofii zarządzania i kultury firmy, zmuszając niejako wszystkich do ponownego przemyślenia celu działania firmy i zasad postępowania jej pracowników. Efektem tego procesu w Kyocerze jest np. tzw. Filozofia Kyocery, zawierająca zasady filozofii zarządzania Inamoriego Kazuo, sprzedawana w Japonii jako książka i inspirująca tysiące przedsiębiorców. Dzięki temu procesowi pracownicy stają się bardziej zaangażowani i zmotywowani, co znajduje odzwierciedlenie w wynikach finansowych. Filozofia zarządzania, kultura firmy oraz mechanizmy zarządzania Ameba stają się elementami wzajemnie się napędzającymi. W Japonii ludzie często posługują się metaforą, która chyba dobrze podsumowuje to, o czym mówiliśmy: tradycyjne zarządzanie to lokomotywa i wagony: prezes i kierownicy ciągną pracowników, podczas gdy zarządzanie Ameba to superszybki shinkansen, który zawdzięcza swoją prędkość temu, że silnik znajduje się przy każdym kole, czyli przy każdym pracowniku. Myślę, że każdy z nas, nie tylko użytkownicy pociągów PKP, chciałby, aby w Polsce jak najszybciej pojawiły się shinkanseny. ■
MACIEJ KANERT 17 lat temu ukończył Uniwersytet im. Adama Mickiewicza na kierunku japonistyka. Stypendysta Ministerstwa Edukacji Japonii i Fundacji Japońskiej, tłumacz przysięgły języka japońskiego oraz wielu pozycji książkowych, m.in. „Zarządzania Ameba…” Inamoriego Kazuo. Od kilkunastu lat uczestniczy w projektach lean, od kilku lat propaguje zarządzanie Ameba, uczestniczył w projektach wdrożenia tego modelu zarządzania w polskich przedsiębiorstwach.
reklama
ba dostarcza współrzędnych dla działań lean, pozwalając na ich optymalne realizowanie, te z kolei oferują narzędzia do rozwiązywania problemów wyciągniętych na powierzchnię dzięki rachunkowości zarządczej ameb.
zarządzanie
Daniel Martyniec TradeAssistant.pl
Kiedy warto pomyśleć o wdrożeniu systemu CRM i dlaczego? Dobre przedsiębiorstwo cechuje się przede wszystkim doskonałą organizacją pracy. Dlatego coraz więcej firm dostrzega korzyści z wdrożenia systemu CRM (Customer Relationship Management). Dzięki usystematyzowaniu zadań i celów sprzedażowych menadżerowie dostrzegą poprawę wydajności pracy, polepszenie wyniku finansowego czy poszerzenie bazy lojalnych klientów. Powstaje pytanie: „Czy na każdym etapie firma potrzebuje CRM?”. Nie. Dlatego podpowiadamy, kiedy warto. Oto sześć sygnałów świadczących o tym, że w danym przedsiębiorstwie dobrze by było wdrożyć CRM. 1. WZROST LICZBY KLIENTÓW I ZAMÓWIEŃ POWODUJĄCY BAŁAGAN INFORMACYJNY Sprzedaż jest najważniejszym elementem działalności każdej firmy. Dlaczego? Bo bez sprzedaży nie ma przychodu, a bez niego grozi bankructwo. Proste. Rosnąca sprzedaż to wynik albo pojawienia się nowych klientów, albo zwiększenia liczby zamówień przez obecnych, co często w strukturach firmy powoduje zamieszanie i dezorganizację. Nie oszukujmy się, pamięć jest zawodna, karteczki na biurku lubią się gubić, a Excel ma zbyt mało funkcji, by to ogarnąć. CRM pomaga w porządkowaniu informacji sprzedażowych, ponieważ wszystkie dane zawarte są w jednym miejscu wraz z odpowiednimi alertami, tak by nie przeoczyć żadnego telefonu, e-maila, prezentacji czy wysyłki towaru do klienta.
2. ZASTANAWIANIE SIĘ, CO TERAZ ROBIĄ PRACOWNICY Na myśl przychodzi seria śmiesznych obrazków prezentująca, co rzeczywiście robię, co mi się wydaje, że robię, a co mój szef myśli, że robię. W puencie tych komiksów jest wiele racji. Od pierwszego kontaktu z klientem i próby sprzedaży, aż po finalizację zamówienia management żyje obietnicami i zapewnieniami handlowca. Wszystko zawsze idzie zgodnie z planem, dopóki nie padnie pytanie: „A jak przełoży się to na zysk firmy?”. Ciężko w takim wypadku kontrolować podwładnych i prognozować sprzedaż. Dobrze jest znać postęp prac załogi oraz wykonywane przez nią czynności i czas poświęcony na dane zadania. Nie chodzi o wpatrywanie się w monitor pracownika, ale o wgląd w system jego pracy. Takie rozwiązanie w znacznym stopniu poprawia organizację pracy oraz podnosi wydajność i jakość procesów zachodzących w firmie. Wszyscy wiemy, że pracownicy czasem się zmieniają. W takich sytuacjach wprowadzony system CRM gwarantuje, że kontakty i ich historia nie odejdą razem z pracownikiem, ale zostaną w firmie i będzie mógł się nimi zająć inny pracownik. 8 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
3. BRAK KONTROLI NAD PROCESEM SPRZEDAŻOWYM Negocjacje negocjacjom nierówne. Z doświadczenia każdy handlowiec wie, że są grupy klientów kolokwialnie zwanych „tak-takami”, z którymi interes można zrobić w godzinę. Z drugiej strony w wariancie pesymistycznym rozmowy mogą trwać tygodniami. Następnie są etapy modyfikacji, poprawek i odbiorów. A każdy klient wymaga przecież, żeby jego sprawa była traktowana priorytetowo, żeby czuwał nad nią dedykowany opiekun klienta, który zna historię negocjacji na pamięć. W skrócie – ciężko nad tym zapanować bez solidnego wsparcia. Trzeba to jasno powiedzieć – CRM nie sprzeda produktu za zespół handlowy. Da jednak obraz, na jakim etapie finalizacji kontraktu jest dany handlowiec. Narzędziami przydatnymi jest historia relacji z klientem oraz panel zadań wraz z dokładnym opisem tego, co zostało ustalone i co jeszcze wymaga doprecyzowania. To kamienie milowe sprzedaży, które przybliżają sprzedawcę do finalizacji. Przypisane zadania wręcz wymuszają przestrzeganie terminów, a menadżerowi dają odpowiedź, czy ustalony wcześniej cel sprzedażowy jest osiągalny.
4. NIEZADOWOLENIE KLIENTÓW Zadowolony klient przeważnie wraca. Niezadowolony nie dość, że nigdy nie wróci, to jeszcze powiadomi każdego ze znajomych o niezadowoleniu z transakcji i złą opinią uprzykrzy firmie życie. Dlatego ważne, by żadnej relacji nie przeoczyć. Wprowadzając zadania w systemie, mamy pewność, że każdy klient czy kontrahent zostanie przez nas obsłużony. Skąd ta pewność? Bo jeśli nie zmienimy statusu zadania na „zrealizowane”, na skrzynkę e-mailową codziennie będzie przychodzić powiadomienie o zadaniach niezrealizowanych i przedawnionych.
5. ZBYT WIELE NARZĘDZI Sprzedaż sprzedażą, ale jest jeszcze mnóstwo tematów okołosprzedażowych. Większość firm używa systemów do fakturowania bądź zleca to innym podmiotom. Wiele nowoczesnych stron internetowych posiada dodatki takie jak czat online czy możliwość zostawienia numeru, na który ma oddzwonić konsultant. Działy marketingowe korzystają z narzędzi śle-
6. CZAS, CZAS, CZAS… Czas to pieniądz. Najważniejsze więc móc dobrze harmonogramować sobie pracę. A więc jeśli mamy go za dużo bądź zbyt mało, to znaczy, że słabo czasem zarządzamy. I to jest najpoważniejsza przesłanka do wprowadzenia systemu CRM. Bo oprócz samego zarządzania relacjami z klientem CRM zarządza pracą całej firmy, a co więcej pozwala na kontrolę pracy z poziomu menadżera, chociażby poprzez rozbudowane raportowanie czy przydzielanie zadań pracownikom.
DLA KOGO CRM? System CRM jest programem kojarzonym głównie z dużymi przedsiębiorstwami produkcyjnymi lub wytwórczymi, gdzie znajdują się duże działy handlowe. Owszem, w takich firmach system CRM stwarza możliwość rozwoju i kontroli działu handlowego, uporządkowania pracy działu sprzedaży i marketingu. Tak naprawdę system CRM przyda się również w branżach usługowych. Jednak firma usługowa musi spełnić kilka warunków, aby system był przydatny. Po pierwsze, firma musi mieć styczność z klientem częściej niż raz w roku. Dlaczego? Ponieważ systemy CRM służą do budowania relacji z klientem. Jeśli firma oferuje jedynie jednorazową usługę, to CRM nie będzie dla niej narzędziem przydatnym. Chyba że w wersji wspierającej harmonogramowanie pracy i zarządzanie zespołem. Po drugie, oferowana przez firmę usługa musi być odnawialna i cykliczna. Jest to odwrócenie punktu pierwszego. Warto to wytłumaczyć na przykładzie. Usługi cykliczne to przykładowo usługi serwisowe, gwarancyjne czy kontrolne. Klient chcący zachować gwarancję maszyny, jej sprawność i bezpieczeństwo, zamawia przegląd urządzenia. Każdej firmie zależy, żeby klienci kolejny przegląd ponownie zrobili właśnie u nich. Jak można zwiększyć te szanse? Najlepiej w miły sposób powiadomić klienta, że zbliża się termin okresowego przeglądu urządzenia. Właśnie do tego służą nowoczesne systemy CRM. Po trzecie, klient może się utożsamiać z firmą. Nie chodzi o to, by stał się promotorem danej marki, ale by stworzyć mu możliwość utożsamienia się z dobrze wykonaną usługą. Wróćmy do przykładu z branży serwisowej. Jeśli klient korzysta z serwisu maszyn i jest z niego zadowolony, to nie tylko nie będzie chciał z tej usługi zrezygnować, lecz także, gdy ktoś zauważy efekt usługi, taki klient może pospieszyć z rekomendacją. Pozytywne opinie to zawsze najważniejsza przyczyna wzrostu poziomu sprzedaży usług. Kolejna cecha to umiejętność dostosowania oferty zarówno do klienta podstawowego, jak i stałego odbiorcy na podstawie preferencji i historii wcześniejszych usług. Dlaczego to tak ważne? Ponieważ buduje niezwykle silną relację. Dzięki temu firma można pokazać, jak dba o swoich stałych partnerów. Podsumowując: wielu przedsiębiorców obawia się wprowadzania systemu CRM ze względu na niewielką skalę prowadzenia działalności czy brak rozbudowanego działu handlowego. Tak naprawdę część z przytoczonych punktów równie dobrze może się zdarzyć w dwuosobowej firmie przy 30 klientach rocznie. Systemu CRM potrzebuje każdy, kto myśli o rozwoju. ■
reklama
dzących, a handlowe – z systemów e-mailowych. W pewnym momencie w firmie zapanowuje programowy chaos. Dlatego warto jest zintegrować wszystkie używane programy, by za pomocą jednego sterować innymi, by dane między programami były przerzucane automatycznie, a kontakty sprzedażowe pozyskane z funkcjonalności umieszczonych na stronach były zamieniane w konkretne zadania dla dedykowanego handlowca. Dzięki temu zwiększy się skuteczność działań handlowych.
prawo w firmie
Nadciąga fala pozwów przeciwko producentom ciężarówek. Rekordowa kara dla producentów ciężarówek za 14 lat zmowy Przez 14 lat 90% ciężarówek nabywanych na rynku europejskim była sprzedawana po zawyżonych cenach uzgodnionych wcześniej przez producentów. MAN, Daimler, DAF, Iveco oraz Volvo/ Renault to spółki, które ustanowiły nowy niechlubny rekord w wysokości kary nałożonej przez Komisję Europejską w wyniku naruszenia konkurencji. Kajanie się przedstawicieli producentów i blisko 3 mld euro kary to jedno, ale co dalej z osobami, które przez zmowę pięciu spółek straciły ogromne pieniądze?
Marcin Kozłowski
Mikołaj Chałas
adwokat z Kancelarii Chałas i Wspólnicy
prawnik z Kancelarii Chałas i Wspólnicy
W
lipcu br. Komisja Europejska ogłosiła, że zakończyła postępowanie dotyczące zmowy cenowej producentów ciężarówek. Tym samym potwierdziła ostatecznie istnienie procederu sztucznego ustalania cen. W aferę zamieszani są najwięksi producenci ciężarówek: MAN, Daimler, DAF, Iveco oraz Volvo/Renault. Decyzja KE nie tylko nakłada na wymienione spółki rekordową karę w wysokości 2,93 mld euro, lecz także otwiera drzwi dla wszystkich podmiotów przez nie poszkodowanych. Wszyscy, którzy w związku ze sztucznym wyznaczaniem cen przez określonych w decyzji producentów ciężarówek zapłacili za nie więcej, niż gdyby konkurencja nie została zakłócona, mogą obecnie dochodzić swoich roszczeń na drodze sądowej.
DECYZJA KE I CO DALEJ? Może się więc okazać, że to nie kara nałożona przez KE (mimo rekordowej wysokości) będzie największym ciosem dla producentów uczestniczących w zmowie, lecz odszkodowania wypłacane w ślad za pozwami cywilnoprawnymi składanymi przez poszkodowanych. Tym bardziej że zmowa cenowa trwała od stycznia 1997 r. aż do wszczęcia przez Komisję Europejską postępowania w roku 2011. Kartel dotyczył średnich i ciężkich ciężarówek. Należy podkreślić, że pięciu producentów ujętych w decyzji odpowiada za 9 z 10 ciężarówek sprzedawanych w Europie. Prywatnoprawne zastosowanie prawa konkurencji (private enforcement), które za oceanem stanowi gros spraw wynikających z naruszeń prawa konkurencji, w Polsce wciąż jest mało popularną metodą egzekwowania prawa antymonopolowego. W Europie doktryna private enforcement nie cieszy się aż taką popularnością, natomiast niewątpliwie widać w tym zakresie istotną poprawę (głównie w Wielkiej Brytanii, Holandii, Niemczech i Austrii). 10 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
W POLSCE SPORĄ PRZESZKODĄ W ROZWOJU DOCHODZENIA ROSZCZEŃ PRYWATNOPRAWNYCH JEST BRAK ŚWIADOMOŚCI ORAZ PRZEŚWIADCZENIA, ŻE SPRAWY ANTYMONOPOLOWE SĄ DOMENĄ PRAWA PUBLICZNEGO Możliwość dochodzenia odszkodowania za szkodę antymonopolową Trybunał Sprawiedliwości dopuścił już w sprawach C 453/99 Courage i C-395/04 Manfredi, wskazując m.in. na art. 81 WE (obecnie art. 101 TFUE), który należy interpretować tak, że każda osoba jest uprawniona powoływać się na nieważność porozumienia lub praktyki zakazanych przez ten przepis. Gdy między takim porozumieniem lub taką praktyką a poniesioną szkodą istnieje związek przyczynowy, wspomniana osoba może żądać naprawienia szkody. Ponadto w sprawie Manfredi Trybunał Sprawiedliwości podkreślił znaczenie zasady skuteczności prawa europejskiego, z której wynika m. in., że osoby, które poniosły szkodę, muszą mieć zagwarantowane prawo do żądania naprawienia nie tylko rzeczywistej szkody, lecz także utraconych korzyści oraz zapłaty odsetek. W Polsce sporą przeszkodą w rozwoju dochodzenia roszczeń prywatnoprawnych jest brak świadomości oraz przeświadczenia, że sprawy antymonopolowe są domeną prawa publicznego.
DYREKTYWA PE UŁATWI DOCHODZENIE ODSZKODOWANIA PRZED SĄDEM Kraje członkowskie zobowiązane są do transponowania Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady nr 2014/104/UE z dnia 26 listopada
kompozyt-expo
Warto jednak wskazać, że podstawy do wytoczenia powództwa dotyczącego odszkodowania za naruszenie prawa konkurencji istnieją już na gruncie obowiązujących przepisów. Przykładowo wyrok Sądu Najwyższego z lipca 2008 r. (sygnatura akt: Sygn. Akt III CZP 52/2008) stanowi, że ostateczna decyzja organu antymonopolowego stwierdzająca nadużycie pozycji dominującej jest wiążąca dla sądu cywilnego (bez konieczności wdrażania w tym zakresie dodatkowych regulacji prawnych w ślad za Dyrektywą). Oznacza to, że jeżeli w sprawie danego naruszenia została już wydana decyzja organu monopolowego stwierdzająca naruszenie, to podmiot poszkodowany jest obowiązany jedynie do wykazania związku przyczynowego oraz rozmiaru poniesionej w konsekwencji danego naruszenia szkody (co również może być ułatwione ze względu na materiał dowodowy zebrany przez organ antymonopolowy w trakcie prowadzenia postępowania). Wykazanie wysokości poniesionej szkody może się jednak okazać niezwykle skomplikowane. Skuteczność prywatnoprawnego instrumentu dochodzenia roszczeń z tytułu złamania unijnych reguł konkurencji jest uzależniona od wykazania przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej, w tym poniesienia szkody przez podmiot występujący z roszczeniem. Należy tutaj podkreślić, że prawo antymonopolowe nie zawiera definicji szkody antymonopolowej. Przyjmuje się, że szkodą antymonopolową jest uszczerbek, którego poszkodowany doznał w wyniku stosowania praktyk ograniczających konkurencję, zakazanych w prawie krajowym lub europejskim. Z punktu widzenia kryterium podmiotowego – podmiotu poszkodowanego – szkodą antymonopolową jest każdy uszczerbek w dobrach prawnie chronionych poszkodowanego (przedsiębiorcy, konsumenta, nabywcy pośredniego).
reklama
®
2014 r. w sprawie niektórych przepisów regulujących dochodzenie roszczeń odszkodowawczych z tytułu naruszenia prawa konkurencji państw członkowskich i Unii Europejskiej (Dz. Urz. UE L 349/1) do krajowych porządków prawnych do dnia 27 grudnia 2016 r. Do najważniejszych ułatwień przewidzianych przez nowe przepisy zaliczyć należy m.in. związanie sądu krajowego ostateczną decyzją krajowego organu ds. konkurencji, wprowadzenie nowego terminu przedawnienia roszczeń (min. 5 lat), umożliwienie udzielenia przez organ monopolowy pomocy sądowi rozpatrującemu sprawę w zakresie ustalenia wysokości szkody, wzruszalne domniemanie wyrządzenia szkody w wyniku naruszeń przybierających postać kartelu czy solidarnej odpowiedzialności naruszycieli.
7. Mi´dzynarodowe Targi Materiałów, Technologii i Wyrobów Kompozytowych
Kraków, 05-06 paêdziernika 2016
Wi´cej ni˝ ekspozycja! czołowi producenci i dystrybutorzy 2 dni intensywnych kontaktów B2B premiery i rewolucyjne technologie szeroki zakres tematyczny strefa start-up bogaty program towarzyszàcy: seminaria, warsztaty, pokazy techniczne
LOTNICTWO
MOTORYZACJA
SPORT
SZKUTNICTWO
ENERGIA WIATROWA
SUROWCE, MATERIAŁY
OÂRODKI BADAWCZE
BUDOWNICTWO
MASZYNY, NARZ¢DZIA
CZY SĄDY ZOSTANĄ ZALANE POZWAMI PRZECIWKO PRODUCENTOM CIĘŻARÓWEK? Jak już wskazano, świadomość prawna możliwości dochodzenia takich roszczeń w Polsce w dalszym ciągu jest na bardzo niskim poziomie i to mimo działań informacyjnych prowadzonych przez KE i UOKiK. Wytaczanie powództw opartych na naruszeniu reguł konkurencji wydaje się obecnie jedynie barierą psychologiczną, którą prędzej czy później zaczniemy przełamywać. Bardzo możliwe, że to właśnie decyzja dotycząca producentów ciężarówek, ze względu na potencjalnie znaczne szkody spowodowane zmową, wpłynęła na to, że poszkodowani zdecydują się walczyć o należne im odszkodowania. Należy dodać, że sprawa zmowy cenowej producentów ciężarówek, pomimo rekordowo wysokiej kary, jest jedynie wierzchołkiem góry lodowej i jedną z wielu spraw zakończonych prawomocnym wyrokiem lub decyzją stwierdzającą naruszenie prawa konkurencji. ■
Bezpłatna rejestracja na
www.kompozyty.krakow.pl/rejestracja
marketing i pr Praca u podstaw procentuje, ale trzeba być cierpliwym. Grywalizacja przynosi efekty 4 lata temu firma Logintrans (właściciel systemu Trans. eu) postanowiła, że zainwestuje w niekonwencjonalny pomysł, dzięki któremu przybliży swoją ofertę nie tyle przedsiębiorcom, ile studentom kierunków logistycznych. Mariusz Krysiak rozmawia z Bogumiłem Paszkiewiczem o tym, jakie to przyniosło efekty.
Mariusz Krysiak redaktor naczelny Polski Przemysł
Zacznijmy od pytania, na czym polega wasza działalność. Przybliżmy czytelnikom waszą firmę. Jesteśmy polską firmą świadczącą usługi IT dla sektora transportu drogowego. Naszym głównym biznesem jest system Trans z platformą wymiany informacji o wolnych pojazdach i ładunkach do przewiezienia, za której pomocą kontaktuje się ze sobą 30 tys. przewoźników i załadowców. System działa w całej Europie – mamy filie w 11 krajach starego kontynentu, zatrudniamy kilkaset osób do obsługi systemu i kilkuset deweloperów do tworzenia oprogramowania. Oprócz tego w skład grupy Trans.eu wchodzą spółki powiązane, zajmujące się innymi obszarami z branży transportu, spedycji i logistyki. Od kilku lat z sukcesem działa też fundacja Truckers Life, budująca na parkingach siłownie dla kierowców. Niedawno powołano również projekt <polskiedzieci.org> promujący zdrowe żywienie w szkołach. Kilka lat temu wpadłeś na niekonwencjonalny pomysł. I potem jako firma postanowiliście nieco pomóc polskiej edukacji, dostarczając świetnych narzędzi do nauki logistyki. Na czym to dokładnie polega? Przede wszystkim chcieliśmy pomóc sobie. Rozwój gospodarczy kraju, a tym samym polskiej logistyki spowodował potrzebę przygotowania gruntu dla przyszłych menadżerów związanych z transportem drogowym. Dla osoby podejmującej pierwszą pracę wiedza nabyta w toku edukacji skonfrontowana z praktyką bywa stresująca, a w tej branży uczyć się należy szybko i najlepiej nie na błędach. Stąd też pomysł, by stworzyć narzędzie, które pozwoli przyszłym logistykom poznać podstawy pracy z technologiami wykorzystywanymi w branży. Był to też okres boomu na grywalizację, czyli osadzenia gry w środowisku, które grą nie jest. Tak powstała nasza pierwsza aplikacja, w której użytkownik wciela się we właściciela firmy transportowej i wykorzystując kilka znanych parametrów, walczy z innymi o uzyskanie najlepszych wyników biznesowych. Nigdy się nie nastawialiśmy na działania marketingowe. System Trans w Polsce jest na tyle rozpoznawalny, że każda osoba, która rozpocznie pracę w spedycji czy firmie transportowej, na 99% się z nim zetknie. Zależało nam więc na tym, by potencjalni użytkownicy byli zaznajomieni z systemem, jeszcze zanim podejmą pierwszą pracę. Czy te działania można nazwać ogólnie CSR? Jakie firmy mogą sobie pozwolić na coś podobnego? Przecież realizacja pomysłów kosztuje. A może da się po prostu zrobić coś na mniejszą skalę? Nie ubieram naszych działań w pięknie brzmiące słowa, choć jak najbardziej ocieramy się o społeczną odpowiedzialność. Cytując klasyka: „to, co zwiemy różą, pod inną nazwą równie by pachniało”. 12 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
Uważam, że każde przedsiębiorstwo, które posiada już masę krytyczną i pespektywy rozwoju, może inwestować w edukację. Jeśli w dodatku nie pobiera się za to opłat, to skutki mogą przerosnąć oczekiwania. Tak jak w naszym przypadku. No właśnie, doszliśmy do efektów. Jakie one są? I skąd się wzięły? Na początku była internetowa gra osadzona w systemie Trans i wykłady dla studentów logistyki. Po dwóch latach kontaktowania się z wykładowcami akademickimi doszliśmy do wniosku, że ścieżka dydaktyczna, po której kroczą potencjalni logistycy, nie wysyca potrzeb rynkowych. Wykonaliśmy badania wśród pracodawców, by poznać ich oczekiwania względem zatrudniania młodych osób, i zestawiliśmy je z programami nauczania. Nie chcąc nikogo obrażać, powiem tak: zauważyliśmy w tych programach spore luki, więc zamiast publicznie komentować poziom przygotowania jednostek dydaktycznych do kształcenia na nowym kierunku, wyszliśmy przed szereg i stworzyliśmy kursy oparte na podstawowych potrzebach rynkowych. Tak powstała platforma TransEdu, tworzona przez ekspertów z branży, na której znajdują się kursy: „Transport drogowy”, „Spedycja”, „Magazyn” i „Manager w branży TSL”. Przy ich tworzeniu wykorzystujemy różne formy prezentacji. Lekcją może być artykuł, film, aplikacja czy gra sprawdzająca znajomość geografii Europy. Dzięki bliskiej współpracy z kilkudziesięcioma szkołami w kraju wykładowcy wykorzystują wiedzę weryfikowaną oficjalnymi egzaminami w szkołach. Uczestnicy, którzy uzyskają w danym kursie odpowiednią liczbę punktów, otrzymują od nas certyfikat z wynikami egzaminu. Jest to krok milowy od wręczania dyplomów za udział w warsztatach z grą TransEdu. Po czterech latach takiej pracy już zbieramy plony. „Nasi” uczniowie są lepiej postrzegani na rozmowach rekrutacyjnych, gdy pokazują dokument potwierdzający znajomość technologii, wiedzę o branży i umiejętność posługiwania się językami obcymi. Dostajemy podziękowania od tych, którym pomogliśmy w uzyskaniu pierwszej pracy i, co budujące, głosy te dochodzą od osób, które są już naszymi klientami. A szkoły? Też są zadowolone? Same się zgłaszają? Bez żadnego specjalnego marketingu i PR w aplikacji TransEdu mamy zarejestrowanych 15 tys. użytkowników. Oficjalnie współpracujemy już z 25 szkołami, a do naszych egzaminów podeszło od ubiegłego roku tysiąc osób. 25% z nich otrzymało certyfikat. Tak jak mówisz, w tej chwili szkoły same się do nas zgłaszają. Po części jest to pokłosie naszych udziałów w konferencjach, ale dobrze dzia-
To znaczy, że każda firma może skorzystać z waszej pracy? Nie trzeba być studentem? Dla kogo to odpowiednie narzędzie? Tak, każdy może skorzystać z naszych działań, choć się z tym nie obnosimy. Brakuje jeszcze kropki nad „i”, byśmy nabrali przekonania, że jesteśmy w stanie nauczyć logistyki pierwszego człowieka spotkanego na ulicy. Jak na razie jest to idealne narzędzie dla ludzi, którzy są na jakimkolwiek etapie edukacji szkolnej lub dopiero co rozpoczęli pracę. Jesteśmy taką szkółką leśną – drzewa są już posadzone, a my wiemy, co zrobić, by na święta można z nich było stworzyć choinki. Doświadczeniem niech w tym przykładzie będą ozdoby, bez których drzewo nigdy nie stałoby się choinką. Co dalej? Polska posiada największą w Europie flotę pojazdów i nasi rodacy przewożą w Europie najwięcej towaru. To powoduje, że wśród nich nie brakuje osób, które tworzą negatywny wizerunek polskiego transportowca, który pracuje za głodową stawkę, byle tylko pracować. Chcielibyśmy zmienić oblicze polskiego transportu za granicą i argument ceny zamienić na argument jakości. Takie założenie to olbrzymia odpowiedzialność, ale się jej nie boję. Do spełnienia jeszcze wiele czynników, więc małymi kroczkami będziemy podążać do celu. Czekam na rozpoczęcie prac nad kolejną, tym razem międzynarodową wersją gry TransEdu, która już w samym założeniu wygląda bardzo dobrze. Wciąż tworzymy nowe lekcje, by mieć pewność, że nasze kursy spełniają potrzeby pracodawców. Gdy nauczymy uczniów i studentów, zajmiemy się wsparciem edukacyjnym dla branży. To ma być międzynarodowa rywalizacja? Na czym będzie polegać Tak, będzie międzynarodowa. Chcemy uczyć procesów niezbędnych w łańcuchu dostaw, umiejętności negocjacyjnych i naszego systemu. Będzie też połączona społecznie z rynkiem, by gracze doświadczyli możliwości rozwoju kariery, na co osobiście liczę. Trudno jednak opowiadać o czymś, czego jeszcze nie ma. Tym bardziej że konkurencja nie śpi i już kopiuje nasze stare pomysły. Kilka lat temu McDonald zrobił grę, w której gracz zarządzał restauracją. Typowy lean management, który uczył, że na końcu każdej ścieżki jest człowiek. Niby nic wielkiego, ale przyniosło to sporo refleksji. Gdy biznes spotka edukację, każde przedsiębiorstwo, także produkcyjne, które wyjdzie naprzeciw potencjalnym pracownikom, może na tym zyskać. Na koniec zapytam, czy taki CSR się opłaca. Należy na to spojrzeć z innej perspektywy niż typowo biznesowa. Nie wszystko, co warto robić, się opłaca. Opłaca się postawić na wsi budkę z tanim alkoholem, ale czy warto? CSR może być i wartościowym, i opłacalnym zabiegiem. Jeśli intencje są uczciwe i transparentne, a zarządzający nie oczekują efektów już dziś, to jest to dobry pomysł na jutro i pojutrze. ■
reklama
ła też stary dobry marketing szeptany. Gdy odwiedzamy kolejną uczelnię i słuchacze proszą, by nieco przedłużyć warsztaty, jesteśmy niezmiernie ucieszeni. W niektórych przypadkach prowadzący nie mają żadnych oporów, by nas zostawić ze studentami na kilka godzin. Dostajemy również wiadomości od klientów systemu Trans.eu z zapytaniami o dostęp do kursów dla swoich pracowników. Markę już mamy, teraz chcemy podwyższać jakość i rozwijać ideę.
finanse i księgowość
Wyłudzenia VAT – potencjalny problem dla szerokiej grupy podatników SKALA ZJAWISKA Z raportu Komisji Europejskiej dotyczącego tzw. luki w VAT – przedstawionego we wrześniu 2015 r. – wynika, że łączna kwota strat z tego tytułu w 29 krajach Unii Europejskiej może wynosić nawet 168 mld euro. Gdy zestawimy te dane z ostatnio opublikowanym raportem NIK pt. „Przeciwdziałanie wprowadzaniu do obrotu gospodarczego faktur dokumentujących czynności fikcyjne”, z którego wynika m.in. że w 2015 r. organy kontroli skarbowej wykryły fikcyjne faktury wystawione na kwotę 81,9 mld zł, dostrzeżemy olbrzymią skalę tzw. zorganizowanej przestępczości podatkowej na terenie Polski oraz całej UE. Co ważne, mechanizm tzw. karuzeli podatkowej dotyka obrotu praktycznie każdym towarem (niegdyś były to tzw. towary wrażliwe, później elektronika, obecnie są to nawet artykuły spożywcze), a konsekwencje działalności oszustów odczuwa coraz liczniejsza grupa podatników.
NA CZYM POLEGA PROBLEM? Mechanizm karuzelowy występuje w wielu wariantach i konfiguracjach. W dużym skrócie idea przestępczego procederu opiera się na tym, że w ramach danego łańcucha dostaw dokonywanych między podatnikami (w którym realizowane są również transakcje wewnątrzwspólnotowe, z którymi co do zasady nie wiąże się podatek wpłacany do urzędu skarbowego) na pewnym etapie pojawia się tzw. znikający podatnik lub też tzw. firma słup, która nie realizuje prawidłowo swoich obowiązków podatkowych i nie rozlicza podatku należnego z tytułu dokonanej dostawy krajowej (nie reguluje powstałego zobowiązania podatkowego). Niestety, gdy organy podatkowe wykryją opisany proceder, nie ograniczają się jedynie do weryfikacji rozliczeń podatkowych jednego z zaangażowanych podmiotów, ale podejmują stosowne czynności w ramach np. kontroli podatkowej w stosunku do wielu innych podatników dokonujących dostaw na wcześniejszym bądź późniejszym etapie wspomnianego łańcucha dostaw. Podmioty niezaangażowane bezpośrednio w transakcję będącą podstawą nadużycia bardzo często spotykają się ze strony organów podatkowych z zarzutami niedochowania należytej staranności w realizowanych transakcjach (zarówno zakupowych, jak i potencjalnie sprzedażowych), co często skutkuje kwestionowaniem przez organy podatkowe prawa do odliczenia podatku naliczonego bądź też odmową zastosowania stawki 0% przy transakcjach dostawy wewnątrzunijnej.
NIEDOCHOWANIE NALEŻYTEJ STARANNOŚCI Organy podatkowe, zarzucając podatnikom niedochowanie należytej staranności przy dokonywaniu transakcji, powinny w sposób obiektywny dowieść podatnikowi wiedzę lub obowiązek zdobycia wiedzy, że (1) w ramach danej transakcji dostawca (bądź nabywca) dopuścił się przestępstwa lub że (2) do innej transakcji w łańcuchu dostaw, dokonanej przed transakcją przeprowadzoną przez owego podatnika lub po niej, doszło z naruszeniem przepisów o podatku VAT. W tych kwestiach wielokrotnie wypowiadał się Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), co znalazło również odzwierciedlenie w orzecznictwie polskich sądów administracyjnych. Orzecznictwo to (w szczególności orzecznictwo TSUE) odgrywa bardzo istotną rolę z perspektywy obrony przed ewentualnymi zarzutami. Warto w tym miejscu przytoczyć 14 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
Jakub Urbaniak menedżer Deloitte Doradztwo Podatkowe Sp. z o.o.
wyrok TSUE ze stycznia 2013 r. w sprawach połączonych C- 642/11 Stroj trans EOOD i C-643/11 ŁWK, w którym TSUE wskazał: „[…] niezgodne z zasadami funkcjonowania prawa do odliczenia […] jest sankcjonowanie odmową możliwości skorzystania z tego prawa podatnika, który nie wiedział i nie mógł wiedzieć, że w ramach transakcji dostawca dopuścił się przestępstwa lub że inna transakcja, dokonana przed transakcją przeprowadzoną przez owego podatnika lub po niej, została dokonana z naruszeniem przepisów o podatku VAT”. Wyrok TSUE wskazuje jednocześnie, że ustalenie, czy podatnik wiedział lub powinien wiedzieć o dokonaniu transakcji z naruszeniem przepisów o VAT, powinno być dokonane „na podstawie obiektywnych okoliczności i bez wymagania od odbiorcy faktury podejmowania czynności sprawdzających, które nie są jego zadaniem”. W tym samym wyroku TSUE, powołując się na dotychczasowy dorobek orzeczniczy, zawarł również pewne wskazówki dla organów podatkowych, stwierdzając m.in.: „[…] organy podatkowe nie mogą w sposób generalny wymagać, by podatnik zamierzający skorzystać z prawa do odliczenia podatku VAT badał, czy wystawca faktury za towary lub usługi, których odliczenie ma dotyczyć, jest podatnikiem, czy dysponuje towarami będącymi przedmiotem transakcji i jest w stanie je dostarczyć oraz czy wywiązuje się z obowiązku złożenia deklaracji i zapłaty podatku VAT w celu upewnienia się, że podmioty działające na wcześniejszych etapach obrotu nie dopuszczają się nieprawidłowości lub przestępstwa, albo żeby podatnik ten posiadał potwierdzające to dokumenty”. Dodatkowo TSUE w sprawach połączonych C‑80/11 Mahageben Kft. oraz C‑142/11 David, wskazał: „określenie działań, jakich podjęcia w konkretnym przypadku można w sposób uzasadniony oczekiwać od podatnika, który zamierza skorzystać z prawa do odliczenia podatku VAT, w celu upewnienia się, że dokonywane przez niego transakcje nie wiążą się z popełnieniem przestępstwa przez podmiot działający na wcześniejszym etapie obrotu, zależy przede wszystkim od okoliczności rozpatrywanego przypadku”. Analizując przytoczone orzeczenia, warto wskazać, że rozstrzygnięcie tego, czy podatnik działał z dochowaniem należytej staranności, czy też nie, ma charakter uznaniowy. Jednocześnie organ podatkowy, dokonując oceny, powinien brać pod uwagę obiektywne okoliczności konkretnej sprawy i nie wymagać od podatnika podejmowania czynności sprawdzających, które nie są jego zadaniem, przy czym każdy przypadek powinien być oceniany indywidualnie.
OGRANICZENIE RYZYKA SPORU Z ORGANAMI PODATKOWYMI Mając na względzie przede wszystkim specyfikę transakcji towarowych, gdzie często w obrót towarem zaangażowanych jest kilka podmiotów, może się zdarzyć, że podatnik nabywający dany towar bądź dokonujący jego dostawy nie ma pełnej wiedzy odnośnie do charakteru transakcji dokonywanych między innymi podmiotami na dalszym lub wcześniejszym etapie łańcucha dostaw. Dlatego bardzo istotne jest zapewnienie funkcjonowania w ramach przedsiębiorstwa odpowiednich procedur mających na celu ograniczenie potencjalnego ryzyka w omawianych obszarach w kontekście weryfikacji przez podatnika wiarygodności kontrahentów, z którymi realizowane są transakcje. Biorąc pod uwagę aspekty praktyczne, szczególnie podejście organów podatkowych, warto zwrócić uwagę na kilka elementów, które mogą
Biorąc to pod uwagę, z perspektywy bezpieczeństwa podatkowego, warto sprawdzać, z kim realizujemy transakcje – zarówno od strony sprzedażowej, jak i zakupowej – szczególnie gdy rozpoczynamy współpracę z danym podmiotem bądź współpracujemy z podmiotem od niedawna działającym na danym rynku i w dodatku o niepotwierdzonej reputacji. Pomocne tutaj będą wszelkie dostępne narzędzia, które pomogą zweryfikować istnienie i realną działalność naszego kontrahenta. W tym kontekście można zacząć od najprostszych możliwych sposobów oceny kontrahenta, jak chociażby system VIES czy działające w niektórych krajach bazy danych o tzw. „nierzetelnych podatnikach”, a także podjąć inne możliwe czynności pozwalające ocenić, czy podatnik naprawdę istnieje, ma biuro bądź siedzibę pod wskazanym adresem itp. Istotny aspekt, na który również należy zwrócić uwagę, to cena nabywanego bądź sprzedawanego towaru (w „problematycznych transakcjach” często odbiegająca od obowiązujących na rynku), a także szczegółowa ocena funkcji pełnionych przez dane podmioty w ramach łańcucha dostaw. W wielu wypadkach pozwala to uzasadnić opłacalność oraz słuszność decyzji dotyczącej podjęcia współpracy z danym kontrahentem, tym samym stanowiąc argument w razie sporu z organami podatkowymi. Oczywiście wspomniane czynności to jedynie przykładowe wyliczenie potencjalnych działań, jakie mogą zostać podjęte przez przedsiębiorców w celu zabezpieczenia swojej pozycji, i w praktyce nie ogranicza się ono tylko do wyżej wymienionych. W kontekście obrony przed zarzutami niedochowania należytej staranności niezwykle pomocne możne się okazać np. funkcjonowanie procedur weryfikacji kontrahentów i klientów, które zawierać będą informacje m.in. dotyczące osób zaangażowanych w proces oceny wiarygodności kontrahenta, obieg dokumentów księgowych w danym podmiocie czy też sposobu archiwizacji dokumentów dotyczących danego kontrahenta, a także udokumentowane przeszkolenie w tym zakresie pracowników przedsiębiorcy.
PODSUMOWANIE Obecnie skala wyłudzeń podatku VAT – zarówno na poziomie Polski, jak i całej Unii Europejskiej – jest ogromna. Na dodatek ustawodawstwa wielu krajów, mimo wprowadzenia nowych rozwiązań prawnych (w Polsce mechanizm odwrotnego obciążenia), mają bardzo ograniczone możliwości skutecznego zwalczania podobnych procederów. Niestety negatywne konsekwencje mogą spotkać również przedsiębiorców, którzy nie byli bezpośrednio zaangażowani w transakcję będącą podstawą wyłudzenia podatku – warto więc podjąć odpowiednie kroki w celu zabezpieczenia pozycji swojej firmy. ■
reklama
odgrywać szczególna rolę w ramach omawianej problematyki. Podstawową kwestią jest ocena z perspektywy organów podatkowych ewentualnego świadomego działania podatnika zaangażowanego w daną transakcję, bowiem władze skarbowe na ten wątek często zwracają szczególną uwagę. Oceniają więc, czy między podmiotami dokonującymi transakcji występują powiązania kapitałowe, personalne bądź jakiekolwiek związki gospodarcze, które mogłyby mieć wpływ na cel i kształt zawieranych transakcji (w tym kontekście istotne z perspektywy organów podatkowych mogą być również wszelkie inne kwestie wiążące się z realizowanymi transakcjami, takie jak np. cena nabywanych/sprzedawanych towarów, funkcje podmiotów pełnione w ramach łańcucha dostaw czy też specjalistyczna wiedza zaangażowanych podmiotów na temat sprzedawanych towarów, ich specyfiki itp.).
transport i logistyka
Paweł Włuka kierownik działu marketingu STILL Polska
Czy nadążamy za światową cyfryzacją intralogistyki? Kierunek obrany przez organizatorów CeMAT 2016, żywa reakcja wystawców i gości na hasło „Inteligentne rozwiązania łańcucha dostaw” oraz dane płynące z rynku nie pozostawiają wątpliwości, że w najbliższych latach w europejskiej intralogistyce dominować będzie koncepcja Przemysłu 4.0. Czy w Polsce jest miejsce na innowacyjne systemy tego typu?
W
edług relacji organizatorów CeMAT 2016 centralna rola zagadnień z zakresu oprogramowania i automatyzacji widoczna była na niemal wszystkich stoiskach targowych. Wymiernym wskaźnikiem wzrostu znaczenia aplikacji oraz produktów autonomicznych dla transportu wewnętrznego było również wygospodarowanie na ich potrzeby odrębnej hali. Jak stwierdził Andreas Gruchow, członek zarządu Deutsche Messe: „Inteligentne rozwiązania IT mają fundamentalne znaczenie we współczesnej logistyce. Są dziś najważniejszym czynnikiem i źródłem innowacji w tym sektorze. Mobilny internet i jego wykorzystanie w celu integracji wszystkich uczestników łańcucha dostaw tworzą dodatkowe możliwości i dają początek nowym modelom biznesowym”. W związku z tym na tegorocznej edycji wydarzenia po raz pierwszy utworzono pawilon „Zintegrowana logistyka”. Zaproszono do niego SAP, jedną z największych firm dostarczających oprogramowanie dla przemysłu, oraz współpracujące z nią spółki. Globalny wzrost znaczenia systemów klasy ERP – również w branży TSL – wydaje się więc bezdyskusyjny. Warto jednak postawić sobie pytanie, czy przedsiębiorstwa w naszym kraju uczestniczą w tym technologicznym marszu do realizacji idei Przemysłu 4.0.
POLSKA I ŚWIAT W BADANIACH RYNKOWYCH Gdy się analizuje skalę wykorzystywania oprogramowania klasy ERP, można się przekonać, że polskie przedsiębiorstwa znajdują się poniżej unijnej średniej. Według danych GUS za rok 2014 – opublikowanych w raporcie „Społeczeństwo informacyjne w Polsce: wyniki badań statystycznych z lat 2011–2015” – stosowało je 22% badanych firm (w roku 2015 – 20,9%). Przeciętna wartość dla krajów Wspólnoty Europejskiej wynosiła natomiast 31%. Również wśród klientów STILL Polska obserwujemy dysproporcje w zakresie zastosowania wspomagających zarządzanie systemów IT w zależności od wielkości przedsiębiorstwa. Choć korzysta z nich znacząca większość dużych firm, są one stosunkowo rzadko wdrażane w podmio16 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
tach małych i średnich. Na rynek trafiają jednak wyspecjalizowane rozwiązania automatyzacyjne, którymi zainteresowanie wykazują również grupy dotychczas niestosujące tego typu oprogramowania. Dobrym przykładem takiego narzędzia jest aplikacja STILL neXXt fleet. Zaprojektowana w celu optymalizacji zarządzania flotą wózków widłowych wyznacza nowe standardy w obszarach przyjazności użytkownikom, dostępności danych o pojazdach i przejrzystości ich wizualizacji. Najistotniejszą przewagą konkurencyjną rozwiązania jest integracja informacji pochodzących z wielu źródeł – zarówno z elektronicznych baz danych, jak i bezpośrednio z systemów zainstalowanych w poszczególnych wózkach. STILL neXXt fleet składa się z wielu modułów, spośród których klienci mogą wybrać te im przydatne. Przegląd i analiza informacji na temat urządzeń transportu wewnętrznego – również tych dostarczanych przez innych dostawców – odbywa się w ramach jednej platformy. Analogiczne rozwiązania charakteryzujące się możliwością dopasowania gotowych elementów aplikacji do specyfiki przedsiębiorstwa oraz intuicyjnym interfejsem mają w naszej ocenie realną szansę wpłynąć na rozwój rynku zarządczych systemów IT. Obserwacje te zdaje się potwierdzać raport PwC na temat prognoz dla realizacji postulatów koncepcji Industry 4.0 w najbliższych latach. Choć cyfryzacji kluczowych procesów w obrębie łańcucha wartości dokonało dotychczas zaledwie co piąte przedsiębiorstwo przemysłowe, szacuje się, że w pięcioletniej perspektywie 85% firm wdroży służące temu aplikacje we wszystkich istotnych obszarach działalności. Przyczyną tego dynamicznego wzrostu mają być intensywne programy rozwojowe zorientowane na zwiększenie wydajności pracy z wykorzystaniem innowacyjnych produktów i usług. Przez pięć najbliższych lat na rozwiązania z obszaru Przemysłu 4.0 ma być przeznaczane 50% nakładów inwestycyjnych europejskich przedsiębiorstw. W samych tylko Niemczech w skali 12 miesięcy oznacza to wydatki rzędu 40 mld euro. Zachętą do tych zmian mają być spodziewane korzyści związane z integracją łańcuchów wartości. Respondenci ba-
reklama
dania PwC szacują, że pozwolą one zwiększyć produktywność nawet o 18%.
PRZYKŁADY Z NASZEGO PODWÓRKA Dynamika ewolucji polskiego rynku produktów i usług intralogistycznych wykazuje ciekawe zależności z sytuacją w krajach rozwiniętych. Choć w zachodzących w rodzimej branży zmianach dostrzegalna jest analogia do stanu obserwowanego na Zachodzie, w niektórych przypadkach innowacje przyjmują się z kilkuletnim opóźnieniem. Polscy klienci podchodzą do przełomowych technologii z większą dozą ostrożności niż nasi sąsiedzi z Niemiec. Kilka przykładów przeczy jednak prostemu uzasadnieniu, że wynika to jedynie z odczuwalnej różnicy cen. Znaczenie wydaje się mieć także stopień pewności, że inwestycja przyniesie konkretne korzyści. Potwierdza to zainteresowanie, z jakim spotkał się iGo neo – rewolucyjny system automatyzacji zainstalowany w STILL CX 20 – uniwersalnym, modułowym pojeździe do kompletacji poziomej. Dzięki wyposażeniu w oprogramowanie i czujniki wózek stał się inteligentnym elementem procesów intralogistycznych, znacząco podnoszącym ich wydajność. Aplikacja sprawia, że pojazd samoczynnie porusza się za operatorem, dostosowując się do jego rytmu pracy i całkowicie zwalniając go z konieczności obsługi. Bezpieczne podążanie za człowiekiem i włączanie się do procesów transportowych umożliwiane jest przez zintegrowany z urządzeniem układ Motion Tracking. Dzięki czujnikom i laserowemu systemowi rozpoznawania otoczenia iGo neo CX 20 w czasie rzeczywistym analizuje topografię magazynu, usytuowanie regałów, lokalizację użytkownika i innych uczestników ruchu. Pojazd dysponuje pamięcią operacyjną zapisującą, które przeszkody już ominął, oraz odróżniającą obiekty statyczne i dynamiczne na podstawie zmian wzajemnego położenia. Bazując na tych danych, planuje optymalne trasy przejazdu i realizuje najbezpieczniejsze zachowania. To bogate wyposażenie sprawia, że wózek skutecznie włącza się w przepływy materiałowe, niezależnie od stopnia ich złożoności i panujących warunków. Urządzenie przestrzega wszystkich zasad ruchu, zachowując bezpieczną odległość od innych pojazdów, pieszych oraz infrastruktury magazynu. Testy wykazały, że zwolnienie operatora z obowiązku kontroli maszyny, pozwalające w pełni poświęcić się zadaniom związanym z kompletacją, prowadzi do zaoszczędzenia około 30% czasu pracy. Od samej premiery rozwiązanie cieszyło się dużym zainteresowaniem klientów z naszego kraju. Jego natychmiastową popularność wiążemy z faktem, że oszczędności wynikające z braku konieczności sterowania pojazdem są oczywiste i wymierne. W związku z tym coraz częściej wykorzystujemy model, w którym nasi partnerzy mogą się samodzielnie przekonać o przydatności konkretnych produktów. Do takiej sytuacji dochodzi w wypadku wspomnianej usługi neXXt fleet. Dostęp do podstawowych funkcji tego pakietu oprogramowania do zarządzania flotą jest bezpłatny dla wszystkich naszych klientów. Przez miesiąc mogą oni także testować zaawansowane możliwości systemu. Założenie, że kluczem do promowania innowacji w Polsce jest skuteczne dowodzenie opłacalności konkretnych rozwiązań, zdają się potwierdzać wyniki ankiety przeprowadzonej w ramach Panelu Polskich Menedżerów Logistyki. Wśród głównych barier dla wdrożeń systemów IT respondenci wymieniali obawę, czy organizacja jest gotowa na złożone i zaawansowane systemy oraz niewystarczającą wiedzę na temat dostępnych możliwości. Warunkiem pełnoprawnego włączenia się rodzimych przedsiębiorstw w europejskie dążenie do realizacji idei Przemysłu 4.0 może więc być rzetelna edukacja klientów w zakresie przydatności innowacji. ■
MI ĘDZYN A RO DOWE TA RGI
I N N OWAC YJ N YCH ROZWI Ą ZA Ń
PRZEMYSŁOW YC H
7-9
L I S T O PA D A 2016
NOWA ODSŁONA TARGÓW DLA BRANŻY PRZEMYSŁOWEJ
W W W. I N D U S T RY W E E K . P L
AGNIESZKA CIEŚLIK DYREKTOR PROJEKTU
TEL. +48 518 739 275 MAIL a.cieslik@warsawexpo.eu
SPRĘŻONE POWIETRZE
Olej sprężarkowy
– syntetyczny czy mineralny? Oleje są kategoryzowane nie tylko ze względu na zastosowanie: w transporcie samochodowym (oleje silnikowe, przekładniowe, płyny hamulcowe itp.) i w przemyśle (oleje hydrauliczne, turbinowe, sprężarkowe, MWF itp.), lecz także z uwagi na rodzaj oleju bazowego (oleje mineralne, syntetyczne czy biobazowe). Ich podstawowym zadaniem jest zmniejszenie oporów tarcia, zapobieganie nadmiernemu zużyciu sprzętu, a także odprowadzanie ciepła.
S
prężarki to urządzenia powszechnie stosowane w przemyśle (metalurgicznym, naftowym, chemicznym, wydobywczym, spożywczym itd.) do sprężania różnego typu gazów (obojętne, węglowodorowe, aktywne chemicznie, czynniki chłodnicze), ich magazynowania i/lub transportowania. Ponieważ stanowią one niezbędne ogniwo wielu instalacji przemysłowych, jakakolwiek ich awaria może być przyczyną niekontrolowanych przestojów produkcyjnych prowadzących do strat finansowych. Dlatego odpowiednio prowadzona konserwacja tych urządzeń wydłuża ich żywotność. Ważnym elementem pielęgnacji sprężarek jest dobór właściwego środka smarowego. Nierzadko stanowi to nie lada wyzwanie, ponieważ olej sprężarkowy narażony jest na pracę w niesprzyjającym środowisku (zmiana temperatury i ciśnienia sprzyja reakcjom chemicznym, które mogą prowadzić do degradacji oleju, a w konsekwencji do nieprawidłowego smarowania układu). Przy wyborze oleju sprężarkowego należy wziąć pod uwagę rodzaj sprężanego gazu, typ sprężarki, warunki pracy. Im więcej informacji posiadamy, tym łatwiej dokonać prawidłowego wyboru. Jeżeli uwzględnimy powyższe aspekty, to pozostaje jeszcze odpowiedź na kluczowe pytanie: „Czy zastosować olej mineralny, czy syntetyczny?”.
specjalista Dział Badań i Rozwoju
Przyjrzyjmy się nieco bliżej olejom syntetycznym, których udział w rynku, jeżeli chodzi o oleje sprężarkowe, rośnie z roku na rok. Określenie „olej syntetyczny” jest synonimem wyższej jakości i większej wydajności. Jest to fakt niezaprzeczalny, co widać chociażby na załączonych wykresach, jednak nie zawsze wybór technologii syntetycznej jest oczywisty, ponieważ wiąże się z większymi nakładami finansowymi. Czy jednak kosztów poniesionych na zakup olejów syntetycznych nie da się skompensować dzięki ich właściwościom użytkowym? W przypadku sprężarek powietrza za wyborem oleju syntetycznego przemawia jego stabilność w obecności powietrza i dużej wilgotności. Tlen, którego zawartość w powietrzu wynosi ok. 21% (v/v), reaguje z olejami mineralnymi, tworząc kwasy organiczne, tlenki węgla, varnish, osady węglowe itp. Również para wodna powstająca podczas chłodzenia powietrza powoduje korozję, tworzy emulsje. Wszystko to powoduje, że olej mineralny ulega szybszemu starzeniu. Oleje syntetyczne – w przeciwieństwie do olejów mineralnych – mają znacznie niższą tendencję do tworzenia osadów węglowych, znacznie wyższe 0,3 Pozostałość po koksowaniu [% (m/m)]
3000 Stabilność oksydacyjna RBOT [min.]
Elżbieta Migdał
3500 2000 1500 1000 500
0,25 0,2 0,15 0,1 0,05 0
0 Olej na bazie mineralnej
Olej na ulepszonej bazie mineralnej
Wykres 1. Stabilność oksydacyjna RBOT [min.]
Olej na bazie syntetycznej
Olej na bazie mineralnej
Olej na ulepszonej bazie mineralnej
Olej na bazie syntetycznej
Wykres 2. Własności pozostałości destylacyjnej po oddestylowaniu 80% (v/v) ARTYKUŁ SPONSOROWANY / Polski Przemysł / Sprężone powietrze / wrzesień 2016 | 19
SPRĘŻONE POWIETRZE
Tabela 1. Typy olejów TYP OLEJU
ZALETY
WADY • niska stabilność termiczna w porównaniu z olejami syntetycznymi
• łatwa dostępność MINERALNY
• słabe właściwości niskotemperaturowe
• odpowiedni do środowisk mniej wymagających
• tendencja do tworzenia się osadów, które w obecności powietrza się utleniają
• niska cena • bardzo wysoka stabilność hydrolityczna • szeroki zakres temperatury pracy (wysoki WL) • stabilność termiczna PAO
• obniżona rozpuszczalność dodatków
• brak korozji • kompatybilność z olejem mineralnym i powszechnie stosowanymi dodatkami, a także z uszczelnieniami
• wysoka cena
• bardzo dobre właściwości niskotemperaturowe • wysoki WL • doskonałe właściwości smarne PAG
• bardzo dobre właściwości niskotemperaturowe • niska toksyczność • stabilność termiczna • dobra rozpuszczalność
ESTRY
• wysoki poziom biodegradowalności • wysokie temperatury zapłonu • szeroka oferta
temperatury zapłonu oraz samozapłonu, dzięki czemu zmniejsza się ryzyko pożaru w sytuacjach krytycznych, a także zapewniona jest większa czystość układu podczas pracy. Do najczęściej stosowanych olejów syntetycznych należą polialfaolefiny. Wykorzystywane są w środkach smarowych od wczesnych lat 50. XX w. Komercyjny rozwój PAO jako płynów stosowanych w środkach smarowych i wysoko wydajnych płynach funkcyjnych rozpoczął się na początku lat 70. XX w., natomiast znaczący wzrost ich obecności na rynku oraz zastosowania w końcowych aplikacjach przypada na lata 80. XX w. W tym czasie kluczową rolę zarówno w rozwoju PAO, jak i ich rynku odegrało klika firm (m.in. AMSOIL Inc., Mobil Oil Corporation, Gulf Oil Company, Chevron Corporation, Exxon Corporation, Castrol Limited, Uniroyal Chemical Company). PAO otrzymywane są w wyniku polimeryzacji alfaolefin, a ich synteza jest prowadzona w ściśle określonych warunkach. Możemy zatem powiedzieć, że PAO to płyny w pełni syntetyczne. Polialfaolefiny uzyskały akceptację w produkcji środków smarowych, ponieważ posiadają wysoce pożądane cechy, wśród których należy wymienić między innymi: • szeroki zakres temperatury pracy, • wysoki wskaźnik lepkości (WL), • stabilność termiczną, • odporność na utlenianie, • odporność na hydrolizę, • odporność na ścinanie, • kompatybilność z olejami mineralnymi oraz różnymi materiałami konstrukcyjnymi, • niską toksyczność. 20 | Polski Przemysł / Sprężone powietrze / wrzesień 2016 / ARTYKUŁ SPONSOROWANY
• brak kompatybilności z olejami mineralnymi i większością innych syntetycznych • ograniczona mieszalność z innymi PAG • ograniczone zastosowanie w sprężarkach powietrza • rozpuszczalność w wodzie • wysoka cena • niestabilność hydrolityczna • higroskopijność • ograniczona kompatybilność z uszczelnieniami
Dzięki swoim właściwościom PAO znalazły zastosowanie zarówno w motoryzacji (m.in. oleje przekładniowe do skrzyni biegów), jak i w aplikacjach przemysłowych (m.in. oleje sprężarkowe, przekładniowe, turbinowe, MWF). Oleje do sprężarek powietrza na bazie PAO charakteryzują się bardzo dobrą stabilnością hydrolityczną, są kompatybilne z uszczelnieniami, bardzo dobrze wydzielają wodę. Te właściwości ograniczają wystąpienie ewentualnych problemów z materiałami i sprzętem przy wymianie oleju na syntetyczny, przy czym niezbędne jest odpowiednie przygotowanie układu (oczyszczenie, płukanie itp.). Ze względu na tendencję do tworzenia niestabilnych produktów rozkładu oraz bardzo słabą kompatybilność z olejami mineralnymi mniejsze zastosowanie w sprężarkach powietrza znajdą oleje na bazie PAG. Są one wykorzystywane w sprężarkach gazu i w sprężarkach chłodniczych. Mają bardzo dobre właściwości niskotemperaturowe, rozpuszczają się w polarnych czynnikach chłodniczych. Głównymi wadami PAG są: tendencja do absorbowania wody, niska kompatybilność z olejami mineralnymi oraz wysoka cena. Jeżeli mówimy o syntetycznych olejach sprężarkowych, to należy również wspomnieć o olejach estrowych (diestry, triestry, estry polioli i innych). Znajdują one zastosowanie zarówno w sprężarkach powietrza, jak i w urządzeniach chłodniczych. Jak można wywnioskować, wybór pomiędzy olejem mineralnym a syntetycznym nie jest prosty. Za olejem mineralnym z pewnością przemawia jego cena, ale należy wziąć pod uwagę, że olej mineralny będzie się sprawdzał w umiarkowanych warunkach pracy, natomiast wszędzie tam, gdzie mamy do czynienia z wysokimi temperaturami, ciśnieniami oraz szczególnymi zastosowaniami, lepiej sprawdzą się oleje syntetyczne. Podwyższona odporność na utlenianie, lepsze własności dyspergująco-myjące, mniejsza zdolność do tworzenia osadów, bardzo dobre właściwości niskotemperaturowe, a co za tym idzie – dłuższe okresy między wymianami to tylko niektóre z zalet olejów syntetycznych. Wysoka cena oleju syntetycznego jest rekompensowana poprzez korzyści, które klient osiągnie, oszczędzając na rzadszym zakupie oleju czy mniejszych kosztach konserwacji urządzeń. ■
SPRĘŻONE POWIETRZE
Krzysztof Kornacki
Specjalista ds. technicznych Rynek filtracji (Domnick Hunter, Hiross, Zander)
Nowa seria osuszaczy chłodniczych Hiross STARLETTE PLUS–E (SPE)
P
arker Hiross wprowadził do oferty nowoczesną, jeszcze bardziej efektywną energetycznie serię osuszaczy chłodniczych Starlette Plus „E” o lepszych parametrach eksploatacyjnych względem dotychczasowych osuszaczy SPL. W skład tej serii wchodzi aż 10 modeli (docelowo przewiduje się 12 wielkości). Osuszacze te wyróżniają się z zewnątrz: nową obudową, zmienionymi gabarytami oraz pionowymi wyprowadzeniami przyłącza wylotu sprężonego powietrza.
Osuszacze StarlettePlus SPE charakteryzuje wysoka sprawność energetyczna i niska emisja CO2. Dzięki bardzo wydajnej konstrukcji wymiennika E-Pack układ chłodniczy jest znacząco mniejszy i zapewnia najniższy pobór energii elektrycznej przez sprężarkę w porównaniu z podobnymi konstrukcjami dostępnymi na rynku. Ponadto system ten wymaga niewielkiej ilości czynnika R134a w sekcji chłodniczej (średnio o 25% mniej niż w porównywalnych urządzeniach).
ZASADNICZE NOWOŚCI TECHNICZNE
Parker Hiross Starlette Plus-E to na rynku osuszaczy rozwiązanie zapewniające najniższe koszty eksploatacyjne i najmniej wpływające na środowisko.
Nowością jest skuteczniejszy wymiennik ciepła, tzw. E-Pack (opatentowany), wykonany z aluminium, o konfiguracji obu sekcji (powietrze–powietrze i powietrze–freon) odmiennej od znanych rozwiązań oraz bardzo wydajny, zintegrowany separator kondensatu (stalowy demister). Nowymi rozwiązaniami są istotne dla wygody eksploatacji i obsługi: uniwersalny sterownik elektroniczny oraz bardzo wygodny dla użytkownika dostęp do drenu kondensatu z dwóch stron. Seria SPE została zaprojektowana do osuszania sprężonego powietrza w zastosowaniach przemysłowych i ogólnych, wymagających punktu rosy (ciśnieniowego) 3°C, wg ISO 8573-1: 2010, klasa 4.
22 | Polski Przemysł / Sprężone powietrze / wrzesień 2016 / ARTYKUŁ SPONSOROWANY
Dodatkowe obniżenie kosztów można osiągnąć dzięki funkcji oszczędzania energii (opcja od modelu 026). Zmniejszenie zużycia energii uzyskuje się zwłaszcza podczas pracy z obciążeniem częściowym (cykliczne działanie sprężarki osuszacza, gdy w tym samym czasie schładzanie powietrza wlotowego następuje dzięki rezerwie energii chłodniczej magazynowanej w wymienniku E-Pack). ■
SPRĘŻONE POWIETRZE
Jak podwyższyć efektywność osuszania sprężonego powietrza? Technologia tandemowa Parker Hiross w osuszaczach serii Antares Katarzyna Tomczyk
Kierownik sprzedaży produktów Transair
W
procesach produkcyjnych potrzebne jest powietrze o różnych klasach jakości określonych w normie ISO 8573-1. Jednym z najważniejszych zanieczyszczeń, mającym bardzo istotny wpływ na jakość produkcji oraz trwałość instalacji przesyłu, elementów automatyki, narzędzi, jest zawartość wody w sprężonym powietrzu. Wielkość tego zanieczyszczenia jest określana poprzez podanie wartości ciśnieniowego punktu rosy. Zgodnie z normą ISO 8573-1 ciśnieniowy punkt rosy +3°C to klasa 4. Ciśnieniowy punkt rosy na poziomie -20°C, -40°C oraz -70°C to odpowiednio klasy 3, 2 i 1. Oznacza to, że im niższa temperatura punktu rosy, tym mniejsza zawartość cząstek wody w sprężonym powietrzu. W celu osuszenia sprężonego powietrza wykorzystuje się osuszacze chłodnicze lub adsorpcyjne. Te pierwsze pozwalają na uzyskanie ciśnieniowego punktu rosy +3°C. Aby uzyskać ciśnieniowy punkt rosy poniżej 0°C, należy już zastosować technologię adsorpcyjną. Dla większości procesów wystarcza powietrze klasy 4, czyli wartość ciśnieniowego punktu rosy wynosi +3°C. Jednak wiele zakładów produkcyjnych boryka się z problemem wody w instalacji sprężonego powietrza, mimo że posiadają osuszacze ziębnicze wysokiej klasy. Najczęstszą przyczyną takiego stany rzeczy jest niezachowanie odpowiedniej temperatury powietrza na wlocie do osuszacza lub zbyt mała jego wydajność w stosunku do ilości powietrza osuszanego. Dodatkowo w naszych warunkach klimatycznych musimy brać pod uwagę fakt, że w miejscach, gdzie instalacje sprężonego powietrza przechodzą przez pomieszczenia nieogrzewane czy też wręcz wychodzą na zewnątrz budynku, woda będzie miała tendencje do wykraplania się. W takich sytuacjach użytkownik bardzo często podejmuje decyzję o montażu osuszacza adsorpcyjnego. W tym momencie ponosi on spore koszty inwestycyjne oraz znacznie podnosi koszty eksploatacyjne.
Aby zaradzić tym problemom, Parker Hiross opracował technologię tandemową osuszania sprężonego powietrza. Jest to układ dwóch osuszaczy: ziębniczego i adsorpcyjnego w jednej obudowie. Urządzenie ma możliwość płynnej regulacji temperatury punktu rosy w zakresie od +3°C do -70°C. Technologia tandemowa pozwala na znaczne obniżenie kosztów energetycznych uzyskania ciśnieniowych punktów rosy -20°C, -40°C czy -70°C. Dzięki temu, że sprężone powietrze jest wstępnie osuszone przez osuszacz ziębniczy, możliwe było znaczne zmniejszenie kolumn adsorpcyjnych. Ma to istotne znaczenie dla kosztów serwisowania takich urządzeń. Zwarta budowa i niewielkie wymiary to także atut tego rozwiązania. Bardzo istotne jest również to, że istnieje możliwość obejścia (by pass) osuszacza adsorpcyjnego w okresach, kiedy nie ma problemu z wytrącaniem się wody, a „włączanie” go tylko wtedy, gdy temperatury otoczenia spowodują, że woda zacznie się pojawiać w instalacji. Rozwiązanie to jest doskonałą alternatywą dla tradycyjnych osuszaczy adsorpcyjnych, gdyż pozwala na znaczne obniżenie kosztów osuszania sprężonego powietrza. Jest godne polecenia wszystkim tym użytkownikom, którzy patrzą na koszty wytworzenia, uzdatnienia i przesyłu sprężonego powietrza. ■
Parker Hannifin Sales Poland sp. z o.o. ul. Równoległa 8, 02-235 Warszawa tel. 22 573 24 00 email: warszawa@parker.com www.parker.com/pl ARTYKUŁ SPONSOROWANY / Polski Przemysł / Sprężone powietrze / wrzesień 2016 | 23
SPRĘŻONE POWIETRZE
Niezawodność i trwałość zaprojektowana w konstrukcji
Sprężarki to jedne z najbardziej popularnych maszyn stosowanych w zakładach przemysłowych. Pracują rocznie od kilkuset do nawet 8,5 tys. godzin. Dlatego tak ważny jest dobór najlepszych rozwiązań do konkretnego zastosowania.
U
żytkownicy sprężonego powietrza w niewielkich zakładach biorą pod uwagę mniej czynników niż pracownicy zakładów działających w ruchu ciągłym, gdzie awaria sprężarki może skutkować przestojem maszyn. Takie ograniczenie dziennej produkcji często powoduje straty przewyższające cenę nowej sprężarki. Dlatego dla tych użytkowników ważnymi kryteriami przy wyborze urządzenia są: niezawodność, trwałość, energooszczędność i jakość sprężonego powietrza. Cena zakupu odgrywa drugorzędną rolę. Profesjonaliści preferują jedną z dwóch konstrukcji: rotacyjną sprężarkę łopatkową lub sprężarkę śrubową. Na czym polega różnica między sprężarkami łopatkowymi a śrubowymi?
BUDOWA W sprężarkach łopatkowych stopień sprężający ma prostą konstrukcję – składa się z wirnika, obudowy, pokryw bocznych i zestawu łopatek. W trakcie obrotu wirnika łopatki wysuwają się pod wpływem siły odśrodkowej, a chowają w wirniku w zależności od ich położenia względem obudowy stopnia na skutek mimośrodowego umieszczenia wirnika. Powietrze pobierane przez zawór wlotowy w obudowie zostaje uwięzione w przestrzeni między dwoma łopatkami, wirnikiem, obudową i pokrywami bocznymi. Obrót wirnika względem obudowy powoduje, że ta objętość maleje i następuje sprężanie powietrza. W momencie maksymalnego sprężenia uwięzionego powietrza zostaje ono wypuszczone dalej przez zawór wylotowy w obudowie. W sprężarkach śrubowych konstrukcja jest bardziej skomplikowana, a sprężanie odbywa się dzięki zazębianiu się dwóch wirników o naciętym profilu śrubowym, z których jeden jest napędzany silnikiem elektrycznym lub spalinowym. Profil jednego wirnika wchodzi w profil drugiego, a oba wirniki obracają się w przeciwnych kierunkach. Powietrze jest zasysane poprzez króciec ssawny sprężarki, a następnie uwięzione w wypustach wirników. Tak zamknięta objętość jest sprężana przez zmniejszanie prze24 | Polski Przemysł / Sprężone powietrze / wrzesień 2016 / ARTYKUŁ SPONSOROWANY
strzeni pomiędzy liniami śrubowymi, w której się znajduje, aż do momentu, kiedy osiąga króciec wylotowy sprężarki.
MATERIAŁ Sprężarka łopatkowa posiada wirnik, obudowę i pokrywy boczne wykonane z wysokiej jakości żeliwa. Żeliwo jest doskonałym materiałem łożyskowym dzięki wolnemu węglowi, twardym węglikom żelaza i porowatej powierzchni, która zachowuje olej. Między tymi częściami nie dochodzi do kontaktu, gdyż znajduje się tam olej w ilości znikomej, ale wystarczającej do płynnego rozruchu bez korozji ciernej. Wirniki sprężarki śrubowej są wykonane ze stali łatwej do obróbki maszynowej, podatnej na korozję cierną w warunkach ograniczonego smarowania. Para wirników, które przepracowały wstępny okres dotarcia, będą
JEDNĄ Z ZALET KONSTRUKCJI SPRĘŻAREK ŁOPATKOWYCH JEST PERFEKCYJNE SMAROWANIE CZOŁA ŁOPATEK PORUSZAJĄCYCH SIĘ PO GŁADZI OBUDOWY. TAKIE ROZWIĄZANIE UMOŻLIWIA PRODUCENTOWI URZĄDZEŃ HYDROVANE ZAOFEROWANIE UNIKALNEJ, DOŻYWOTNIEJ GWARANCJI NA ŁOPATKI
SPRĘŻONE POWIETRZE
miały nieszczelności w obszarze zewnętrznych średnic wirników oraz liczne rysy na powierzchni śrub. W wyniku kontaktu metalu z metalem podczas każdego uruchomienia występuje zjawisko korozji ciernej, które odbywa się między częściami z metalu ciągliwego w warunkach bez smarowania. Powierzchnia metalu nie jest porowata i nie zachowuje przez to oleju do smarowania podczas rozruchu.
ŁOŻYSKOWANIE Sprężarka łopatkowa nie ma żadnych ograniczeń w doborze wielkości łożysk, a obciążenia, które tam występują, są jedynie obciążeniami promieniowymi. Z tego względu w sprężarkach łopatkowych (np. marki Hydrovane) stosuje się łożyska ślizgowe/panewki. Wykonane są one z białego metalu, stopu łożyskowego, o podstawie cynowo-ołowiowej z dodatkiem antymonu i miedzi, idealnego do wylewania panewek w mniej obciążonych łożyskach. Panewki wykonane z tego stopu posiadają wyjątkowe właściwości gładkościowe, odporność na zacieranie się i korozję. Przestrzeń dostępna dla łożysk w sprężarce śrubowej jest ograniczona bliskim położeniem wirników. Łożyska muszą być zdolne do absorbowania obciążenia osiowego i promieniowego. Na ogół są to łożyska kulkowe skośne, które mają ograniczoną zdolność przenoszenia obciążeń w obu kierunkach.
TRWAŁOŚĆ WIRNIKÓW Wirniki sprężarek łopatkowych oparte są na łożyskach ślizgowych. Ze względu na brak sił osiowych działających na łożyska nie ma żadnego ryzyka kontaktu wirnika z pokrywami bocznymi i dodatkowo wirnik nie ma żadnego kontaktu z obudową. Konstrukcja taka pozwala na osiągnięcie wysokiej niezawodności, a trwałość stopnia sprężającego osiąga przebieg rzędu 100 tys. godz. Wirniki śrubowe opierają się na łożyskach tocznych. Są czynnikiem determinującym trwałość stopnia sprężającego, ponieważ odpowiadają za utrzymanie krytycznych tolerancji, unikanie kontaktu z pokrywami bocznymi lub ściankami obudowy. Jednocześnie obracają się z prędkością 3000–8000 obrotów na minutę. Obciążenia wzdłużne powodują zużywanie się łożysk, utratę tolerancji i pogarszanie się ich pracy, a w konsekwencji zużywanie się wirników śrubowych. Z reguły remont główny śrubowego stopnia sprężającego zalecany jest już po 35 tys. godzin.
SZCZELNOŚĆ SYSTEMU W obu konstrukcjach olej stosowany jest do smarowania, chłodzenia i uszczelniania stopnia sprężającego, ale widać wyraźnie różnice w rozwiązaniach konstrukcyjnych i w konsekwencji wpływ na wydajność i trwałość stopnia sprężającego. W sprężarkach łopatkowych brak jest sił osiowych działających na wirnik, które starają się przesunąć go w kierunku pokryw bocznych.
Z tego względu nie ma konieczności stosowania łożysk oporowych i choć wirnik może się swobodnie przesuwać osiowo, to olej dostarczany pod ciśnieniem przez pokrywy boczne uniemożliwia kontakt wirnika z pokrywą i zapewnia efektywne smarowanie powierzchni bocznych wirnika. Olej wtryskiwany do obudowy tworzy film olejowy w szczelinach wirnika, w których poruszają się łopatki. Dzięki takiej konstrukcji przestrzenie, w których sprężane jest powietrze, są uszczelnione z każdej strony. Dodatkowo uszczelniający olej, przepływając, odbiera ciepło wytwarzane w procesie sprężania dzięki różnicy ciśnień i sprawia, że proces sprężania jest realizowany bez strat powietrza. „Jedną z zalet konstrukcji sprężarek łopatkowych jest perfekcyjne smarowanie czoła łopatek poruszających się po gładzi obudowy. Takie rozwiązanie umożliwia producentowi urządzeń Hydrovane zaoferowanie unikalnej, dożywotniej gwarancji na łopatki” – mówi Jerzy Chojnacki z Działu Sprężonego Powietrza i Próżni w BP Techem SA. Dodatkową zaletą takiego rozwiązania konstrukcyjnego jest również wzrost wydajności po okresie dotarcia. Gdy łopatki ułożą się w wirniku oraz dopasują do stojana, szczelność systemu się zwiększa, zapotrzebowanie mocy redukuje, a sprężarka uzyskuje wydajność o 5–10% wyższą niż nowa. Ten stan utrzymuje się przez cały okres żywotności sprężarki. W sprężarkach śrubowych olej wtryskiwany jest do obszaru łożyskowania i sprężania. Zapewnia to chłodzenie, smarowanie i uszczelnienie przestrzeni pomiędzy śrubami i gładzią obudowy w celu ograniczenia wewnętrznych przecieków. Pomiędzy krawędziami wirników i obudową musi istnieć minimalny luz, aby wirniki mogły się obracać bezkonfliktowo. Dlatego zawsze będą istniały przecieki powietrza z obszaru wysokiego ciśnienia w kierunku niskiego ciśnienia. Typowe objawy zużycia to coraz wyższa temperatura stopnia sprężającego, mniejsza wydajność, zmiana dźwięku pracy oraz wyższy pobór prądu. W sprężarkach śrubowych już od pierwszych godzin pracy następuje utrata wydajności z powodu nieszczelności i wzrasta zużycie. Prowadzi to do konieczności wykonania kapitalnego remontu po 35 tys. godz. pracy.
PODSUMOWANIE Sprężarki łopatkowe w porównaniu ze sprężarkami śrubowymi mają mniejszą liczbę części i charakteryzują się mniejszym zużyciem w miarę upływu czasu, m.in. dlatego, że łopatkowe stopnie sprężające cechuje wysoka niezawodność, trwałość oraz obniżone koszty eksploatacji i stała wydajność. ■ ARTYKUŁ SPONSOROWANY / Polski Przemysł / Sprężone powietrze / wrzesień 2016 | 25
WIZYTÓWKI FIRM
ORLEN Oil jest liderem na polskim rynku przemysłowych środków smarowych. Spółka wchodzi w skład Grupy Kapitałowej Polskiego Koncernu Naftowego PKN ORLEN SA, jednej z największych korporacji przemysłu naftowego w Europie Środkowo-Wschodniej. Systematycznie rozwijane portfolio specjalistycznych produktów jest w stanie zaspokoić potrzeby klientów z każdej branży produkcji przemysłowej. Własne zaplecze produkcyjne i badawcze gwarantuje możliwość tworzenia rozwiązań dopasowanych do potrzeb klientów. Orlen Oil sp. z o.o. ul. Opolska 114, 31-323 Kraków tel.: +48 12 665 55 00 fax: +48 12 665 55 01 e-mail: centrala@orlenoil.pl www.orlenoil.pl
Profesjonalny serwis olejowy zapewnia doradztwo w zakresie doboru środków smarowych oraz efektywne zarządzanie gospodarką smarowniczą w ramach programu Total Fluid Management. Kompleksowa oferta produktów i usług, w tym szeroka gama olejów sprężarkowych, umożliwia optymalizację kosztów utrzymania ruchu zakładów przemysłowych. Potwierdzeniem wysokiej jakości produktów ORLEN Oil są aprobaty wiodących producentów maszyn i urządzeń przemysłowych oraz rekomendacje kluczowych klientów.
Parker Hannifin to globalny producent napędów i sterowań, dostarczający precyzyjne rozwiązania inżynieryjne dla 1100 rynków mobilnych, przemysłowych i lotniczych. Firma jest ekspertem w zakresie dziewięciu technologii obejmujących: hydraulikę siłową, pneumatykę, elektromechanikę, filtrację, kontrolowany przepływ płynów i gazów, sterowanie procesami przemysłowymi, uszczelnianie, regulację parametrów klimatycznych. Parker Hannifin Sales Poland sp. z o.o. ul. Równoległa 8, 02-235 Warszawa tel.: +48 22 573 24 00 fax: +48 22 573 24 03 e-mail: warszawa@parker.com www.parker.com
W zakresie uzdatniania sprężonego powietrza Parker oferuje optymalne rozwiązania pod względem zużycia energii oraz wymagań jakościowych. Oferta produktów filtracji i separacji (Parker Domnick Hunter, Hiross, Zander) obejmuje: urządzenia do uzdatniania sprężonego powietrza (osuszacze adsorpcyjne i osuszacze chłodnicze sprężonego powietrza oraz nowość – osuszacze tandemowe), filtry sprężonego powietrza, chłodnice końcowe chłodzone powietrzem lub wodą, generatory azotu i wodoru.
Instalacjami sprężonego powietrza i próżni zajmujemy się od ponad 25 lat. Jako wyłączny przedstawiciel i dystrybutor, jako pierwsi wprowadziliśmy na polski rynek sprężarki łopatkowe firmy Hydrovane, a w roku 2002 nawiązaliśmy współpracę z producentem łopatkowych pomp próżniowych – firmą Pneumofore.
BP Techem SA ul. Ludwinowska 17, 02-856 Warszawa tel.: +48 22 48 96 500 fax: +48 22 48 96 555 e-mail: sprezarki@techem.com.pl www.techemsprezarki.pl
M A G A Z Y N
Specjalizujemy się w technologii łopatkowej, która jest alternatywą dla technologii śrubowych. Jej niewątpliwą przewagą jest wydajność ekonomiczna w całym okresie eksploatacji. Oferujemy również urządzenia do uzdatniania powietrza, takie jak filtry liniowe, osuszacze chłodnicze i adsorpcyjne, separatory cyklonowe, chłodnice, zbiorniki oraz szereg armatury pneumatycznej niezbędnej do funkcjonowania każdej sprężarkowni. Jesteśmy częścią BP Techem SA, polskiej spółki, która od roku 1990 dostarcza specjalistyczne produkty i usługi firmom z branży przemysłowej. Zatrudniamy ponad 130 osób i sprzedajemy swoje produkty w 19 krajach. Kapitał założycielski wynosi 16,61 mln zł.
P R Z E M Y S ŁO W Y
Szerokie spektrum tematów przemysłowych Ponad 31 tys. unikalnych użytkowników serwisu Bezpłatny dostęp do treści w serwisie
WWW.POLSKIPRZEMYSL.COM.PL
26 | Polski Przemysł / Sprężone powietrze / – wrzesień 2016
technologie
„Nieprzemakalne” kropki kwantowe narzędziem dla nowych bioaplikacji Właściwości kropek kwantowych trzeba dopasowywać do konkretnych zastosowań. Chemicy z Warszawy wykazali, że kropki kwantowe otrzymywane ich metodą można z powodzeniem funkcjonalizować za pomocą nowoczesnych reakcji typu click z udziałem jonów miedzi. Osiągnięcie jest interesujące nie tylko ze względu na potencjalne liczne zastosowania, ale także dlatego, że w dotychczasowych doświadczeniach miedź zawsze niszczyła zdolność kropek kwantowych do świecenia.
W
yjątkowe cechy optyczne kropek kwantowych czynią je atrakcyjnym narzędziem w wielu zastosowaniach: od produkcji nowoczesnych wyświetlaczy po obrazowanie medyczne. Właściwości fizyczne, chemiczne czy biologiczne kropek kwantowych trzeba jednak za każdym razem dopasować do bieżących potrzeb. Niestety, do funkcjonalizowania kropek wytwarzanych dotychczasową metodą nie można było używać jednej z szerokiej grupy szybkich i wydajnych reakcji typu click. Przyczyną był katalizator zawierający jony miedzi, które niszczą zdolność kropek do świecenia. Naukowcy z Instytutu Chemii Fizycznej Polskiej Akademii Nauk (IChF PAN) w Warszawie i Wydziału Chemicznego Politechniki Warszawskiej (WCh PW) wykazali jednak, że kropki kwantowe tlenku cynku (ZnO), wytwarzane opracowaną przez nich oryginalną metodą, po modyfikacji metodą click z udziałem jonów miedzi zachowują pełną zdolność do emisji światła.
Zdjęcia nanocząstek ZnO z Instytutu Chemii Fizycznej PAN w Warszawie wykonane metodą transmisyjnej mikroskopii elektronowej. Kolory sztuczne (Źródło: IChF PAN)
„Reakcje typu click katalizowane kationami miedzi od dawna przyciągały uwagę chemików zajmujących się kropkami kwantowymi. Wyniki doświadczeń były jednak rozczarowujące: po zmodyfikowaniu kropki świeciły tak słabo, że po prostu nie nadawały się do użycia. My jako pierwsi demonstrujemy, że kropki kwantowe wyprodukowane z użyciem prekursorów metaloorganicznych po poddaniu «klikającym» reakcjom z jonami miedzi w roli katalizatora nie tracą swych cennych właściwości optycznych” – mówi prof. dr hab. Janusz Lewiński (IChF PAN, WCh PW). Kropki kwantowe to struktury krystaliczne o rozmiarach pojedynczych nanometrów (miliardowych części metra). Wykonane z materiałów półprzewodnikowych wykazują szereg interesujących cech typowych dla obiektów kwantowych, m.in. pochłaniają i emitują promieniowanie wyłącznie o ściśle określonej energii. Ponieważ w podobny sposób ze światłem oddziałują atomy, kropki kwantowe często nazywa się sztucznymi atomami. Pod pewnymi względami kropki oferują jednak więcej możliwości niż atomy. Właściwości optyczne każdej kropki zależą bowiem od jej rozmiaru i rodzaju tworzącego ją materiału. Oznacza to, że kropki można bardzo precyzyjnie projektować pod kątem konkretnych zastosowań. Wyprodukowane kropki kwantowe zwykle trzeba dopasować do konkretnych potrzeb. W tym celu do kropek dołącza się cząsteczki chemiczne o odpowiednich cechach. Z uwagi na prostotę i efektywność oraz szybkość i wydajność procesu wyjątkowo dogodną metodą są reakcje typu click, w których dwie różne cząsteczki chemiczne są łączone za pomocą prostych i wydajnych reakcji pełniących funkcję chemicznych 28 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
zatrzasków. Niestety, jedna z najłatwiejszych „klikających” reakcji przebiega z udziałem jonów miedzi, co w rezultacie powoduje niemal całkowite wygaszanie luminescencji kropek kwantowych. „Przyczyna niepowodzeń najczęściej wynika z nieodpowiedniej jakości kropek kwantowych, zwykle uwarunkowanej użytą metodą syntezy. Obecnie kropki kwantowe ZnO wytwarza się głównie metodą zol-żel z prekursorów nieorganicznych. Tak powstające kropki są pokryte niejednorodną i prawdopodobnie nieszczelną otoczką ochronną, złożoną z przeróżnych cząsteczek chemicznych. Jony miedzi mają wtedy bezpośredni kontakt z powierzchnią kropki kwantowej i wygaszają luminescencję kropki, która staje się całkowicie bezużyteczna”, wyjaśnia dr Agnieszka Grala (IChF PAN), pierwsza autorka artykułu w czasopiśmie „Chemical Communications”. Od kilku lat zespół prof. Lewińskiego rozwija alternatywną metodę chemicznej produkcji kropek kwantowych ZnO. Chroniona kilkoma patenta-
NANOCZĄSTKI WYPRODUKOWANE NASZĄ METODĄ MAJĄ KRYSTALICZNĄ BUDOWĘ I SFERYCZNY KSZTAŁT, PRAKTYCZNIE TEN SAM ROZMIAR ORAZ CECHY TYPOWE DLA KROPEK KWANTOWYCH mi metoda pozwala wytwarzać nanocząstki tlenku cynku z prekursorów metaloorganicznych. Skład nanocząstek można tu zaprojektować jeszcze na etapie przygotowywania prekursorów, a sam przebieg reakcji daje możliwość precyzyjnego kontrolowania rozmiarów tworzących się struktur. „Nanocząstki wyprodukowane naszą metodą mają krystaliczną budowę i sferyczny kształt, praktycznie ten sam rozmiar oraz cechy typowe dla kropek kwantowych. Każdą taką kropkę stabilizuje mocno zakotwiczony na powierzchni półprzewodnikowego rdzenia «nieprzemakalny» płaszcz ochronny zbudowany z wybranych przez nas związków organicznych. W efekcie kropki kwantowe ZnO pozostają stabilne na długo, a w roztworach nie agregują, czyli nie zlepiają się ze sobą” – opisuje doktorantka Małgorzata Wolska-Pietkiewicz (WCh PW). „Kluczem do sukcesu jest wytworzenie jednorodnej otoczki stabilizującej. Takie otoczki są charakterystyczne dla kropek kwantowych ZnO otrzymywanych naszą metodą. Warstwa ochronna tworzy tu szczelny parasol,
który zabezpiecza kropki przed bezpośrednim wpływem jonów miedzi – mówi dr Grala i precyzuje: – W najnowszych eksperymentach przeprowadzaliśmy reakcje typu click, znane jako cykloaddycja azydek-alkin, gdzie jako katalizatora używaliśmy związków miedzi (I). Po sfunkcjonalizowaniu nasze kropki kwantowe świeciły tak samo jak na początku, a zatem ich właściwości luminescencyjne nie uległy wygaszeniu”. Kropki kwantowe znajdują coraz więcej zastosowań w różnych procesach technologicznych oraz jako nanoznaczniki, m.in. w biologii i medycynie, gdzie łączy się je z cząsteczkami aktywnymi biologicznie. Tak sfunkcjonalizowane nanoobiekty są używane do znakowania zarówno pojedynczych komórek, jak i całych tkanek. Wyjątkowe właściwości kropek kwantowych umożliwiają ponadto długotrwałe monitorowanie znakowanego elementu. Powszechnie stosowane kropki kwantowe zawierają jednak metale ciężkie, w tym toksyczny kadm, a na dodatek w roztworach się zlepiają, co jest kolejnym argumentem wzmacniającym tezę o braku szczelności ich otoczek. Tymczasem kropki kwantowe ZnO otrzymywane przez grupę prof. Lewińskiego nie są toksyczne, nie agregują i mogą być wiązane z wieloma cząsteczkami chemicznymi – a więc znacznie lepiej nadają się do diagnostyki medycznej oraz do obrazowania komórek i tkanek. Badania nad metodami produkcji sfunkcjonalizowanych kropek kwantowych ZnO zostały zrealizowane w ramach grantu OPUS Narodowego Centrum Nauki. ■ prof. dr hab. inż. Janusz Lewiński Instytut Chemii Fizycznej Polskiej Akademii Nauk w Warszawie Wydział Chemiczny Politechniki Warszawskiej tel. +48 22 3432076, e-mail: lewin@ch.pw.edu.pl dr Agnieszka Grala Instytut Chemii Fizycznej Polskiej Akademii Nauk w Warszawie tel. +48 22 3432076, e-mail: agrala@ichf.edu.pl reklama
EUROTOOL
®
21. Mi´dzynarodowe Targi Obrabiarek, Narz´dzi i Urzàdzeƒ do Obróbki Materiałów
18-20 paêdziernika 2016, Kraków
technologie
Moth
Monika Bralewska Polski Przemysł
– Bolid 3D z Politechniki Poznańskiej Dziewięcioro studentów Politechniki Poznańskiej, zrzeszonych w kole naukowym Inżynieria Wirtualna Projektowania, zbudowało jednoosobowy pojazd wydrukowany w technologii 3D, napędzany wkrętarką marki Bosch.
RZĄD GÓRNY OD LEWEJ: Przemysław Wojtera – elektroniczny układ sterowania napędem, obliczenia wytrzymałościowe; Patrycja Kronkowska – promocja i marketing, Krzysztof Wilawer – modelowanie 3D, Łukasz Stachowiak – druk 3D, kierowanie pojazdem, Łukasz Buława – frezowanie oraz dobór elementów rowerowych. RZĄD DOLNY OD LEWEJ: Paweł Wachowski – opracowanie układu przeniesienia napędu, Mateusz Cieślak – opracowanie konceptu, napędu oraz geometrii zawieszenia, Sylwester Szymański – główny projektant i lider zespołu, autor planu i koordynator wszystkich prac w ramach projektu, odpowiedzialny za terminy i pozyskiwanie finansowania, Michał Sikorski – frezowanie.
P
omysłodawcą i liderem zespołu jest Sylwester Szymański, student zarządzania i inżynierii produkcji na Wydziale Budowy Maszyn i Zarządzania. Będąc na wymianie studenckiej w Niemczech usłyszał o zawodach Akkuschrauberrennen w Hildesheim, w których biorą udział jednoosobowe pojazdy napędzane wkrętarką. A gdy się okazało, że w tegorocznej edycji wyścigu rama pojazdu ma być wydrukowana w 3D, uznał, że to idealna okazja do sprawdzenia swoich sił, bo właśnie w druku 3D specjalizuje się koło naukowe, do którego należy. Organizatorzy zawodów przystali na udział zespołu z Polski.
CAŁA RAMA Przed studentami stanęło nie lada wyzwanie – zaprojektowanie bolidu i wydrukowanie go w 3D. Plan był taki, żeby użyć drukarek 3D dostępnych na uczelni, jednak po nawiązaniu współpracy z firmą Materialise – liderem na rynku druku 3D – postanowiono wydrukować ramę (największy element pojazdu) w siedzibie głównego sponsora. „Jako jedyny zespół w tegorocznej edycji konkursu mieliśmy ramę wydrukowaną w całości, a nie z małych części, jak zrobili to pozostali – mówi z dumą Patrycja Kronkowska – co było naszym wielkim atutem, szczególnie w konkurencji innowacja i design. – I dodaje – Zaletą naszej ramy był także materiał, z którego została stworzona, czyli poliamid”. Poliamid ma większą wytrzymałość i lepszą powierzchnię niż często stosowane zamiennie tworzywo ABS. Ze względu na duże (jak na wydruk 3D) gabaryty ramy – 75 cm długości i 45 cm szerokości – proces drukowania trwał ok. 20 godzin. Rama została wydrukowana z PA-6 metodą SLS (Selective Laser Sintering), czyli selektywnego spiekania laserowego proszków na bazie poliamidu. Plusem tej metody jest brak konieczności dalszej obróbki. Przy konstrukcji ramy zastosowano system optymalizacji wagi, który polegał na zbudowaniu wewnątrz skorupy konstrukcji składającej się z wielu sześcianów o boku 10 mm. Pomysł ten został wcześniej wykorzystany przez Materialise m.in. przy stworzeniu pierwszej na świecie wydrukowanej podeszwy obuwia z tworzywa TPU dla marki Adidas. Przed oddaniem do druku dokładność powierzchni była sprawdzana m.in. w programie Alias Automotive, w którym powstają modele aut marek takich jak BMW czy Audi. Drugim głównym sponsorem został Volkswagen Poznań Fabryka Samochodów Użytkowych i Komponentów, a przyczynił się do tego Sylwester Szymański, który jest zwycięzcą ubiegłorocznej edycji konkursu dla najbardziej uzdolnionych inżynierów – „Be the Best”, organizowanego przez Volkswagen Poznań. Kiedy zwrócił się o poparcie dla nowego projektu, nie było wątpliwości, że je otrzyma.
JAK WYGLĄDA ĆMA? Lider zespołu jest również autorem nazwy i stylistyki poznańskiego bolidu. Zainspirował go kształt ciała ćmy (ang. moth) i jej dynamiczna sylwetka nawet w czasie spoczynku. Cały pojazd ma 125 cm długości i 85 cm szerokości. Jest trójkołowcem, jak pozostałe. W technologii drukarki 3D, oprócz ramy, powstały części przedniego i tylnego zawieszenia oraz wahacza. Wydrukowana została także zwrotnica (część układu kierowniczego), co jest o tyle zaskakujące, że pozostałe zespoły wykonały ten element z aluminium, dla większego bezpieczeństwa. Większość elementów jest wydrukowana z poliamidu, a niektóre z ABS. Dzięki temu pojazd łączy różne technologie. Na uczelni wydrukowano ostateczny górny element mocujący wahacz oraz prototypy większości części. Wiele z elementów zespół zaprojektował i wykonał na tokarkach i frezarkach dostępnych na uczelni. Te zaś, których nie udałoby się (jak na razie) wydrukować w 3D, zostały kupione: kierownica, felgi, opony, koła oraz elementy wykończeniowe, takie jak śruby i linki. W konstrukcji pojazdu Moth zastosowano podzespoły o najwyższej jakości. Większość pochodzi z Polski, ale część sprowadzono zza granicy.
CO MOŻE WKRĘTARKA? Napęd wszystkich pojazdów biorących udział w zawodach stanowiła wkrętarka marki Bosch – najnowszy model PSR18. Pochodziła od głównego sponsora wyścigu. „Dostaliśmy ją wcześniej do celów projektowych oraz do testów, jednak każda z drużyn otrzymywała całkowicie nową wkrętar-
kę na starcie, by nikt nie mógł przy niej majsterkować, a co za tym idzie, podrasować mocy wkrętarki, więc szanse były wyrównane” – zapewnia Patrycja Kronkowska. Wkrętarkę zainstalowano z przodu pojazdu i za pomocą pasa zębatego napęd przełożono na tylne koło. Przy niewielkiej mocy napędu przełożenie jest najważniejsze. W tym wypadku musiał to być kompromis między mocą a prędkością maksymalną. „Na początku nie byliśmy pewni, na coś stać zwykłą wkrętarkę, ale jak się okazało, w poprzednich edycjach wyścigu zespoły osiągały prędkość dochodzącą nawet do 35 km/h – sporo jak na pojazd napędzany w ten sposób” – mówi z pasją Sylwester Szymański.
JAK DZIAŁA MECHANIZM STERUJĄCY OBROTAMI WKRĘTARKI? „Elektroniczny system sterowania napędem to wykorzystanie w minimalnym stopniu potencjału Arduino1. Na podstawie położenia potencjometru liniowego suwakowego mikrokontroler zadaje obrót serwomechanizmu z zamontowanym orczykiem. Sam potencjometr został schowany w specjalnie zaprojektowanej obudowie wydrukowanej w naszym zakładzie – wyjaśnia Przemysław Wojtera. – Następnie cały element zamocowano w środku lemondki oraz połączono cięgnem sztywnym z klamką. Jednak zaprojektowanie układu to nie wszystko, konieczne było także jego zaprogramowanie. Dzięki precyzyjnemu określeniu położenia suwaka potencjometru (jego położenie jest odczytywane poprzez zmianę oporu na stykach elementu), możliwe było określenie kątów początkowych i końcowych wychylenia orczyka. Ludzie, którzy znają temat elektroniki, mogą pomyśleć: «Po co montować Arduino tylko do wykorzystania serwa i potencjometru?!». Oczywiście mają rację, tyle że projekt Moth jest dalej rozwijany, mamy w planach zastosowanie jeszcze wielu ciekawych rozwiązań, dla których ta platforma będzie wprost idealna (np. sprawdzanie parametrów pracy wkrętarki online: obroty wrzeciona, temperatura, połączenie bolidu z telefonem, aby wyświetlać te dane kierowcy)”.
WYŚCIG 25 czerwca 2016 r., w dniu, kiedy Polska grała ze Szwajcarią na Mistrzostwach Europy, Moth ścigał się z ośmioma pojazdami z Niemiec i jednym z Holandii jako pierwszy i jedyny w tych zawodach pojazd zaprojektowany i wykonany przez zespół z Polski. Długość jednego okrążenia wynosiła 140 m. W pierwszym etapie należało przejechać dwa okrążenia, w drugim – trzy. Jedną z trzech kategorii wyścigu, obok prędkości i autoprezentacji, była innowacja i design. Na niej właśnie zespołowi zależało najbardziej. Dlatego właściwe dopracowanie każdego szczegółu było tak istotne. „Tylko jeden punkt dzielił nas od podium w konkurencji design i innowacja, jednak i tak czujemy się wygrani – z dumą mówi Sylwester Szymański w imieniu całego zespołu i podsumowuje: – Było to dla nas niesamowite przeżycie, nauczyliśmy się przy tym wielu nowych, ciekawych rzeczy”.
TO JESZCZE NIE KONIEC W maju Moth zgarnął pierwsze miejsce na gali grantów organizowanej przez Politechnikę Poznańską, a na początku czerwca można go było obejrzeć na żywo na poznańskich targach 3D Solutions. To oczywiście nie koniec ambitnych planów związanych z przyszłością Motha. 3 sierpnia bolid zostanie zaprezentowany na evencie organizowanym przez Materialise we Wrocławiu, a o kolejnych okazjach do obejrzenia i wypróbowania pojazdu zespół będzie informował na swoim fanpage’u. W najbliższych planach jest m.in. start w Konkursie Konstrukcji Studenckich KOKOS i Ogólnopolskim Konkursie Kół Naukowych KOKON oraz w konkursach projektowych, gdzie jest szansa na zauważenie i docenienie doskonałej formy bolidu. Przełożenie pojazdu jest wciąż ulepszane, żeby wycisnąć maksimum z napędu, a kilkoro członków zespołu pisze prace inżynierskie dotyczące projektu Motha. ■ 1 Arduino – platforma programistyczna dla systemów wbudowanych oparta na prostym projekcie Open Hardware przeznaczonym dla mikrokontrolerów montowanych w pojedynczym obwodzie drukowanym, z wbudowaną obsługą układów wejścia/wyjścia oraz standaryzowanym językiem programowania.
Polski Przemysł – wrzesień 2016 | 31
technologie
Miasta, które same myślą
– czy to naprawdę możliwe? Smart city – czyli systemy inteligentnych technologii pomagające w zarządzaniu całymi miastami – to już rzeczywistość i niektórzy zdążyli się do niej przyzwyczaić. Dowodem są przykłady rozwiązań tego typu stosowane na całym świecie, takie jak inteligentne przystanki autobusowe, kosze na śmieci komunikujące się ze służbami oczyszczania miasta czy oświetlenie miejskie dopasowujące się do potrzeb mieszkańców. Czy w Polsce istnieją inteligentne miasta? Jak na tle światowych metropolii prezentują się nasze ośrodki?
C
zy miasta mogą myśleć? Okazuje się, że tak, choć jeszcze nie samodzielnie. Inteligencja miast polega głównie na zbieraniu obszernych danych, tzw. Big Data, i ich analizie, dzięki której można dotrzeć do źródła problemu w konkretnym miejscu. Smart city to idea polegająca na wykorzystaniu zaawansowanych technologicznie rozwiązań, które mają na celu wspomóc środowisko, wygenerować oszczędności lub usprawnić funkcjonowanie miasta i jego mieszkańców. Pojęcie „inteligentnego miasta” po raz pierwszy pojawiło się dzięki grupie naukowców z uniwersytetów w Lublanie, Wiedniu i Delft, którzy w roku 2007 rozpoczęli badania nad projektem „European Smart Cities”. Dobrym przykładem przełożenia inteligencji miasta na jego użyteczność jest wprowadzony w Barcelonie system przystanków autobusowych. W każdym z nich zainstalowano interaktywne tablice wyposażone w dostęp do internetu, na których wyświetlane są informacje przydatne dla mieszkańców i turystów. Zebrane w ten sposób dane pozwalają na zmniejszenie czasu oczekiwania oraz analizę zatłoczenia w środkach komunikacji, a następnie dostosowanie jej do realnych potrzeb użytkowników. Skoro zatem możliwa jest szybka przemiana w cyfrową metropolię miasta, które od wieków wytrwale znosi przemiany ustrojowe lub architektoniczne, to czy da się wprowadzić podobne zmiany w polskich miastach? „Oczywiście że tak, ale taka zmiana nie jest możliwa bez społecznych innowacji, odpowiednio zaplanowanego budżetu oraz przemyślanej strategii rozwoju miasta – tłumaczy Artur Pollak, prezes APA Group sp. z o.o., prekursora 32 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
na rynku inteligentnej automatyki budynkowej w Polsce. – Rozmowy z samorządami pokazują, że w skupiskach miejskich jest ogromne zapotrzebowanie na wiedzę i technologie. W Polsce istnieje wiele realizacji, w których
W EUROPIE ZACHODNIEJ WSPÓŁCZYNNIK INTELIGENCJI MIAST JEST ZDECYDOWANIE WYŻSZY OD TEGO W POLSCE. DZIEJE SIĘ TAK ZA SPRAWĄ WIĘKSZEJ ŚWIADOMOŚCI OBYWATELI ORAZ WYPRACOWYWANEJ PRZEZ LATA ODPOWIEDZIALNOŚCI SPOŁECZNEJ, KTÓRA DETERMINUJE ZAANGAŻOWANIE W PROJEKTY PRZEKŁADAJĄCE SIĘ PÓŹNIEJ NA WIDOCZNE EFEKTY
widać początki wykorzystywania idei smart city, na przykład do zarządzania transportem miejskim przy wykorzystaniu systemów Park & Ride. Na razie projekty te są realizowane bez podejścia systemowego, tzn. ekscytujemy się osiągnięciami lokalnymi, nie myśląc o rozwiązaniu narastających problemów społecznych i ekonomicznych w sposób bardziej uniwersalny” – dodaje.
nadzieję, że usprawnienia niedługo będziemy postrzegać w szerszej perspektywie. Warto zwrócić uwagę na to, że zadaniem systemów automatycznych jest nie tylko wspieranie człowieka, lecz także nieszkodzenie mu. Pierwsze realizacje idei smart city mają za sobą Warszawa, Rzeszów i Wrocław, a do tego nurtu dołączają kolejne samorządy” – opowiada Artur Pollak.
W Europie Zachodniej współczynnik inteligencji miast jest zdecydowanie wyższy od tego w Polsce. Dzieje się tak za sprawą większej świadomości obywateli oraz wypracowywanej przez lata odpowiedzialności społecznej, która determinuje zaangażowanie w projekty przekładające się później na widoczne efekty. Na przykład w Rotterdamie wprowadzono system inteligentnego oświetlenia miasta. Można nim sterować zdalnie, kontrolować bieżące zużycie energii oraz monitorować jego sprawność. W razie potrzeby naprawa odbywa się za pomocą jednego kliknięcia myszką. Można regulować natężenie światła, dopasowując je do warunków atmosferycznych lub ruchu. Dzięki takiemu pozornie błahemu rozwiązaniu mieszkańcy poczuli się bezpieczniej, a statystyki dotyczące przestępczości spadły.
Zdecydowanie wyróżnia się w tej kategorii Wrocław, który posiada już infrastrukturę dla pojazdów elektrycznych i pracuje nad stworzeniem dla nich miejskich wypożyczalni. W całym mieście znajduje się ponad 500 punktów dostępu do internetu, a pod ziemią – ponad 130 km światłowodów i ponad 200 km kanalizacji teletechnicznej. W innych miastach technologia smart city ogranicza się na razie głównie do kontroli ruchu drogowego oraz emisji spalin. W światowych rankingach pojawiają się coraz częściej: Rzeszów, Szczecin, Bydgoszcz czy Białystok.
Z kolei za oceanem ciekawy projekt, który zmyślnie przyczynił się do zmniejszenia zanieczyszczeń środowiska, wdrożono w Nowym Jorku. Tamtejsze kosze na śmieci wyposażone są w czujnik, który poinformuje odpowiednie służby o stanie wypełnienia odpadkami. Każdy taki kubeł wyposażony jest dodatkowo w kamery i sensory, aby zgłosić ewentualne wyrzucanie nielegalnych odpadów. Docelowo wszystkie kosze na śmieci będą jedocześnie punktami hot spot. Jak to wygląda w Polsce? Obecnie rozwiązania wprowadzone w naszym kraju ograniczają się do ulepszeń w organizacji ruchu ulicznego lub ograniczenia emisji szkodliwych substancji. Kierunek zmian i chęć rozwoju napawają jednak optymizmem. „Konferencje i wymiana doświadczeń pozwalają mieć
Warto zauważyć, że według danych Integrated Solutions aż 73% samorządów deklaruje chęć sięgnięcia po środki unijne w celu wdrożenia rozwiązań smart city. Praktycznie wszystkie programy krajowe i regionalne w ramach perspektywy na lata 2014–2020 przewidują tego typu wsparcie. Według danych resortu infrastruktury i rozwoju na ten cel zostanie przeznaczone około 18 mld euro. Dzięki dotacjom i wprowadzonym za ich pomocą innowacjom samorządy mogą skorzystać podwójnie, ponieważ rezultatem zdecydowanej większość systemów smart city jest m.in. ograniczanie kosztów. „Nie możemy zapomnieć, że celem tego światowego trendu jest ograniczenie kosztów emisji CO2 i konsumpcji energii” – przypomina Artur Pollak. To bardzo ważne, szczególnie w kontekście badań środowiska, w których polskie miasta wypadają zdecydowanie niż metropolie europejskie. ■ APA sp. z o.o ul. Tarnogórska 251, 44-105 Gliwice, tel. +48 32 231 64 43 reklama
artykuł sponsorowany
Nowa przekładnia falowa pozwala na budowanie niedrogich 6-osiowych robotów – firma igus poszerza asortyment modułów robolink do niedrogiej automatyzacji przemysłowej. Nieskomplikowane, modułowe, lekkie i niedrogie – właśnie takie są rozwiązania z rodziny robolink. Firma igus poszerzyła ofertę modułów do budowy niedrogich robotów i prezentuje na Targach Hanowerskich wiele nowości, od nowej przekładni i kompletnego ramienia robota, po łatwy w użyciu internetowy konfigurator rozwiązań robolink. Dzięki temu producenci mogą budować niedrogie roboty, natomiast użytkownicy – automatyzować wykonywanie prostych operacji.
D
zięki przegubom robolink D, oferowanym przez firmę igus – specjalistów od tworzyw sztucznych w ruchu – można budować indywidualne systemy robotyczne o bardzo niskiej cenie. Pojedyncze przeguby napędzane silnikiem bezpośrednio połączonym z osią są dostępne w różnych wielkościach. Firma igus poszerzyła swoją ofertę i prezentuje na Targach Hanowerskich kolejne elementy, które zapewniają jeszcze większą swobodę konstruowania. Teraz jest możliwe np. łączenie silników oraz przegubów o różnych wielkościach z powszechnie stosowanymi sterownikami w celu zbudowania kompletnego 6-osiowego robota z tworzywa sztucznego i aluminium. W Hali 17 firma igus prezentuje przykładowe rozwiązanie pozwalające na przenoszenie ciężarów do 3 kg i wyposażone w sterowniki marki Beckhoff.
NOWA PRZEKŁADNIA FALOWA UMOŻLIWIAJĄCA KONSTRUOWANIE LŻEJSZYCH RAMION Na szczególną uwagę zasługuje nowa przekładnia falowa robolink, którą można łatwo zastosować np. jako szóstą oś ramienia robota, a także jako połączenie obrotowe między ramieniem a chwytakiem. Ten bardzo lekki i wydajny moduł jest oferowany w dwóch wielkościach – jako oddzielny element lub wraz z silnikiem krokowym w obudowie Nema 17 albo Nema 23. „Przekładnia falowa ma tą zaletę, że cechuje się bardzo małym luzem przy zmianie kierunku ruchu, co przekłada się na dużą precyzję i płynność ruchu – wyjaśnia Martin Raak, manager produktów robolink w firmie igus. – Ponadto jest bardzo kompaktowa i ma duże przełożenie”. Przekładnia składa się z zewnętrznego pierścienia zębatego oraz elastycznego, ale jednocześnie bardzo odpornego na ścieranie, wewnętrznego pierścienia zębatego, wykonanego z wysokogatunkowego tworzywa iglidur.
SZYBKIE I ŁATWE KONFIGUROWANIE PRZY UŻYCIU NOWEGO NARZĘDZIA ON-LINE W Hanowerze firma igus prezentuje kompletne 6-osiowe ramię robota z przekładniami falowymi. Z porównywalnych tworzyw iglidur są wykonane także ślimacznice o nowych przełożeniach 1:30 i 1:70, zastosowane w przekładni ślimakowej robolink D. Firma igus oferuje te przekładnie również w wersji z rozłączonym silnikiem i przegubem. Oba elementy są łączone przy użyciu sprzęgła aluminiowego. Dzięki temu uzyskuje się lepszy rozkład obciążenia osi i można podnosić większe ciężary. Nowy adapter chwytaka pozwala na podłączanie różnorodnych chwytaków do przegubów robolink D. Dopełnieniem asortymentu modułów robolink D jest nowy konfigurator online, który już od rozpoczęcia Targów Hanowerskich pozwala na zestawianie przegubów robolink D, a tym samym na konfigurowanie tanich ramion robotów. Dzięki nowej przekładni falowej można niskim kosztem zbudować kompletne, 6-osiowe ramię robota – już od 999 zł za przegub robolink bez silnika (Źródło: igus GmbH) ■
PM1516-1 34 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
igus sp. z o.o. ul. Działkowa 121C | 02-234 Warszawa | Tel.: 22 863 57 70 info@igus.pl | www.igus.pl
artykuł sponsorowany
Nowości w oprogramowaniu NX wersja 11.0
O
programowanie NX (poprzednia nazwa Unigraphics), którego właścicielem jest Siemens PLM Software, znajduje się w światowej czołówce programów CAD/CAM/CAE. Zawiera szereg nowoczesnych rozwiązań umożliwiających szybkie reagowanie firm na potrzeby rynku. Pomimo dużej liczby poleceń NX z wersji na wersję jest bardziej intuicyjny i prostszy w obsłudze. Dzieje się tak za sprawą nowych funkcjonalności umożliwiających bardzo elastyczną pracę i szybkie efekty. W ostatnich dniach Siemens udostępnił kolejną odsłonę oprogramowania – NX 11.0. W niniejszym artykule zostaną zaprezentowane niektóre nowe polecenia ze środowiska CAD. • Flattening and Forming – szybkie wykonanie rozwinięć ścianek i powierzchni. Do tej pory trzeba było wykonać bardzo starannie powierzchnię rozwijalną, żeby istniała możliwość jej rozwinięcia. W przypadku małego błędu powierzchni nie dało się już rozwinąć. Nowe polecenie umożliwia rozwinięcie każdej ścianki, nawet z zagięciami nieliniowymi oraz przetłoczniami. W trakcie rozwijania możemy wyświetlić mapę kolorów, która zobrazuje poziom odkształceń. Dzięki temu, wykonując np. obicia tapicerskie w siedzeniach aut, wiemy, o ile możemy naciągnąć materiał. NX pomoże przeanalizować, jaki kształt można wykonać z jednego fragmentu materiału. Ponadto polecenie umożliwia wykonanie dowolnego kształtu na rozwiniętej powierzchni i zwinięcie go do poziomu docelowego. Dzięki temu wiemy, jak się zachowa i w którym miejscu się znajdzie wycięty lub naszyty kształt. Łatwiej ocenić wyrób pod względem estetycznym i praktycznym. Na rysunku 1 pokazane jest siedzenie oraz kilka rozwinięć wykonanych na jego ściankach.
W tarczy należało wykonać podebranie w celu uniknięcia kolizji z innymi elementami. Dzięki zmiennemu odsunięciu modyfikacja modelu zajmuje kilkanaście sekund.
Rysunek 2. Widok fragmentu osłony tarczy hamulcowej z wykonanym odsunięciem zmiennym powierzchni na ograniczonym obszarze • Convergent Modeling – modelowanie z użyciem geometrii zaimportowanej z pliku STL. Do tej pory wykonanie modelu na podstawie STL było bardzo pracochłonne. W NX 11.0 wprowadzono możliwość zamiany geometrii trójkątów na obiekt z wypełnionym wewnętrzem. Obiekt przypomina bryłę. Na uzyskanej geometrii można użyć operacji standardowego modelowania i dzięki temu odejmować oraz sumować zamodelowane obiekty. Ta funkcjonalności umożliwia bardzo szybkie wykonanie na podstawie skanu właściwej bryły do obróbki. Świetnym przykładem jest skan ludzkiej czaszki, na którego podstawie można wykonać płytkę wypełniającą ubytek. Procedura modelowania polega na wykonaniu płaskiego zarysu płytki i przecięciu nim zaimportowanej geometrii z formatu STL. Następnie standardowym wyciągnięciem tworzy się bryły przez wskazanie ścianki do wyciągnięcia (rysunek 3).
Rysunek 1. Widok kanapy tylnej auta osobowego z częściowym rozwinięciem powierzchni oraz analizą odkształceń
Rysunek 3. Widok skanu czaszki z wykonaną płytką na bazie modelu zaimportowanego z pliku STL
• Variable Offset Face – szybkie wprowadzenie zmiennego odsunięcia na ściankach. W poprzednich wersjach oprogramowania tworzenie zmiennego odsunięcia ścianek było bardzo pracochłonne i wymagało dobrej znajomości modelowania powierzchniowego. Polegało na odsunięciu kilku ścianek, docięciu ich i ponownym połączeniu do oryginalnego modelu. Obecnie jest to bardzo proste i nie wymaga dobrej znajomości powierzchni. Procedura definiowania polega na wskazaniu części do zmiany, a następnie zakresów, w których nastąpi zmiana. W ostatnim kroku definiowana jest wielkość odsunięcia i sposób przejścia między strefami. Mamy do dyspozycji przejście z zachowaniem ostrych krawędzi oraz płynne. Na rysunku 2 widoczna jest osłona tarczy hamulcowej w samochodzie.
• Drukowanie 3D – począwszy od wersji NX 11.0 można przesyłać informacje bezpośrednio na drukarkę 3D, bez konieczności translacji i korzystania z dodatkowego oprogramowania. ■
CAMdivision sp. z o.o. Top European NX CAM Partner Park Przemysłowy Źródła-Błonie k/Wrocławia Błonie, ul. Sosnowa 10, 55-330 Miękinia www.camdivision.pl Polski Przemysł – wrzesień 2016 | 35
Monika Bralewska
Creotech Instruments – lider sektora kosmicznego
Zlokalizowany w podwarszawskim Piasecznie Creotech Instruments SA to spółka inna niż wszystkie. Stworzyła ją trójka młodych polskich naukowców, którym zamarzyło się zbudowanie nad Wisłą branży kosmicznej z prawdziwego zdarzenia. Firma z powodzeniem realizuje kolejne projekty kosmiczne i ma apetyt na więcej. Zamierza się stać narodowym integratorem satelitów.
D
ziś spółka zatrudnia kilkudziesięciu zdolnych naukowców i inżynierów, którzy nie muszą wyjeżdżać za granicę, żeby się rozwijać i realizować własne ambicje. Creotech to lider rodzącej się w Polsce branży, która uchodzi za najbardziej innowacyjną na świecie. Co warte podkreślenia, firma kontrolowana jest w całości przez polski kapitał. Creotech stawia na projekty kosmiczne, ale działa także na innych polach. Oferuje technologie i aplikacje użytkowe, z których korzystają m.in. ośrodki naukowo-badawcze, operatorzy telekomunikacyjni i sieci handlowe zarówno w Polsce, jak i na świecie. Elektronika i specjalistyczna aparatura pomiarowa wyprodukowana przez Creotech jest wykorzystywana w najnowocześniejszych i najbardziej zaawansowanych technologicznie instytucjach badawczych świata takich jak Europejska Organizacja Badań Jądrowych CERN w Genewie, Instytut Badań Ciężkich Jonów GSI i Centrum Badawcze DESY w Niemczech. Firma świadczy także usługi montażu kontraktowego dla wymagających klientów biznesowych, dla których najważniejsza jest jakość. Tę najwyższą jakość montowanych układów elektronicznych gwarantuje „kosmiczny” cleanroom, czyli kompleks pomieszczeń spełniających rygorystyczne standardy montażu elementów i podzespołów przeznaczonych dla satelitów i stacji kosmicznych. 36 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
PRZEMYSŁ KOSMICZNY – FAKTY Według danych zaprezentowanych przez Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) w dokumencie „Space Economy at a Glance 2014” sektor kosmiczny w 2013 r. wygenerował 256,2 mld dol. przychodu z działalności komercyjnej. Globalne zatrudnienie w sektorze kosmicznym w 2013 r. wyniosło 900 tys. osób zarówno w firmach komercyjnych, jak i w agencjach kosmicznych. Sektor kosmiczny w Europie ma własną specyfikę ze względu na to, że działalność kosmiczna jest prowadzona nie tylko przez kraje posiadające rozwinięte kompetencje w obszarze kosmicznym (Francja, Niemcy, Włochy, Wielka Brytania i Hiszpania), lecz także przez organizacje ponadnarodowe takie jak Unia Europejska i Europejska Agencja Kosmiczna (ESA). Organizacje te mają charakter publiczny i są głównym odbiorcą produktów i usług segmentu produkcyjnego w Europie. Na sektor kosmiczny w Polsce składają się podmioty publiczne, w tym instytucje rządowe, naukowe i edukacyjne oraz prywatne firmy przemysłowe i usługowe. Segment publiczny pełni funkcje regulacyjne, badawczo-rozwojowe i edukacyjne. Wiodącym resortem odpowiedzialnym za obszar przestrzeni kosmicznej i relacje Polska–ESA jest Ministerstwo Rozwoju. Powołana do życia w 2014 r. Polska Agencja Kosmiczna (PAK) ma za zadanie wspierać polski przemysł kosmiczny poprzez łączenie świata biznesu i nauki oraz świadczenie pomocy rodzimym przedsiębiorcom w pozys-
STOSOWANE DO DZIŚ W MEDYCYNIE SZTUCZNE KOMORY SERCA BAZUJĄ NA TECHNOLOGII OPRACOWANEJ NA POTRZEBY SILNIKA RAKIETOWEGO WYKORZYSTYWANEGO W MISJACH KOSMICZNYCH kiwaniu funduszy z ESA. Zadaniem PAK jest także dążenie do rozwoju technik satelitarnych, dbałość o bezpieczeństwo państwa i jego obywateli oraz zwiększenie polskiego potencjału obronnego poprzez wykorzystanie systemów satelitarnych. Głównym odbiorcą produkcji i usług polskiego sektora kosmicznego są podmioty publiczne w Polsce i Europie. W prowadzonej przez ESA europejskiej elektronicznej bazie przetargowej sektora kosmicznego EMITS zarejestrowanych jest około 270 podmiotów z Polski, 24% z nich jest w znaczący sposób zaangażowanych w działalność kosmiczną.
KOSMICZNE TECHNOLOGIE NA CO DZIEŃ Przemysł kosmiczny to branża najbardziej zaangażowana technologicznie, a pochodzące z niej innowacje są stosowane w innych sektorach gospodarki. Poniżej kilka bardziej i mniej oczywistych przykładów. O nawigacji satelitarnej słyszał każdy i prawie każdy z niej korzysta. W połączeniu z cyfrową mapą system GPS jest obecnie podstawą wszystkich nowoczesnych systemów nawigacyjnych – samochodowych, lotniczych, morskich, a nawet turystycznych. Jest z powodzeniem używany w geodezji i w innych precyzyjnych pracach inżynieryjnych. Zanim nastała era misji kosmicznych, wszelkie urządzenia elektryczne były zasilane poprzez przewody. Szczególne warunki panujące w przestrzeni kosmicznej wymusiły na naukowcach rozwinięcie szeregu technologii bezprzewodowych, dzięki którym dziś korzystamy z setek bezprzewodowych urządzeń elektrycznych takich jak odkurzacze, wiertarki, komputery, smartfony, tablety. Jednym z odkryć NASA jest pianka poliuretanowa, którą stosuje się szeroko w obuwnictwie sportowym. Substancja ta nie tylko świetnie amortyzuje uderzenia stopy o ziemię, ale także zapewnia odpowiednią wentylację. W ten właśnie sposób działają zarówno wkładki w obuwiu skafandra kosmicznego, jak i zwykłe buty do biegania. Technologie kosmiczne to oczywiście nie tylko sprzęt. Oprogramowanie NASTRAN stworzono w latach 60. do analizy zachowania elastycznych materiałów na potrzeby misji kosmicznych. Po tym, jak produkt trafił na wolny rynek, został wykorzystany w ogromnej liczbie branż: od samochodów po drapacze chmur. Co więcej NASTRAN jest stale rozwijany i po prawie pół wieku nadal uważany za standard dla projektowania lotniczego. Powszechnie używane dziś filtry wody, opierające się na wykorzystaniu zmodyfikowanego węgla drzewnego, również powstały w NASA. Węgiel znajdujący się w filtrach jest wcześniej aktywowany chemicznie i dodatkowo zawiera jony srebra odpowiedzialne za neutralizację bakterii, wirusów i toksycznych związków chemicznych. Stosowane do dziś w medycynie sztuczne komory serca bazują na technologii opracowanej na potrzeby silnika rakietowego wykorzystywanego w misjach kosmicznych. Mechanizm pompujący krew w sercach tysięcy ludzi na świecie wcześniej odpowiadał za pompowanie paliwa do silnika wahadłowca. Sztuczna komora serca posiada tylko jedną ruchomą część, co czyni ją prawie niezawodną.
Rozwój systemu robotycznego Da Vinci jest uważany za jedno z największych osiągnięć medycznych ostatnich dekad i pozwala przeprowadzać bezinwazyjne operacje przy minimalnym nacięciu skóry pacjenta. Laparoskopia to kolejna technologia wykorzystywana w medycynie, za której rozwój odpowiada sektor kosmiczny szukający narzędzi do manipulowania instrumentami w przestrzeni kosmicznej.
KOSMICZNE PROJEKTY Obecnie Creotech realizuje osiem projektów z sektora kosmicznego, a siedem jest na etapie przygotowania. Przybliżamy kilka z nich. SAT-AIS-PL – pierwszy polski satelita użytkowy Creotech Instruments stoi na czele konsorcjum SAT-AIS-PL, którego zadaniem jest budowa pierwszego polskiego satelity użytkowego. W skład konsorcjum wchodzą także firmy: Hertz Systems, Atos Polska i Śląskie Centrum Naukowo-Technologiczne Przemysłu Lotniczego oraz instytucje naukowe: Centrum Badań Kosmicznych PAN, Instytut Łączności i Akademia Morska w Gdyni. SAT-AIS-PL będzie częścią systemu bezpieczeństwa ruchu morskiego. Projekt jest realizowany na zlecenie ESA, potrwa przynajmniej 7 lat i będzie się składał z trzech etapów. Pierwsza faza, zainicjowana w roku 2016, potrwa do końca 2017 r. i obejmie wykonanie projektu misji satelity i stworzenie architektury podsystemów. W latach 2018–2020, w czasie drugiego etapu, powstanie prototyp systemu, a następnie właściwy satelita. Ta faza obejmie także wystrzelenie rakiety, która wyniesie system na orbitę. Ostatni etap, przewidziany na kilka kolejnych lat, to faza operacyjna systemu. Obejmie także sprowadzenie satelity z orbity po zakończeniu misji. ASIM – eksperyment na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej Jako podwykonawca Centrum Badań Kosmicznych PAN Creotech uczestniczy w projekcie Europejskiej Agencji Kosmicznej i odpowiada za budowę i montaż komponentów dla eksperymentu naukowego ASIM na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Jego celem jest zbadanie tajemniczych wyładowań atmosferycznych w wysokich warstwach ziemskiej atmosfery. NEOSTEL i NEOSTED – ochrona przed kosmicznym zagrożeniem Kolejny ciekawy projekt, w którym rola firmy z Piaseczna jest jeszcze większa, ma na celu monitorowanie potencjalnie groźnych dla ludzi obiektów orbitujących wokół naszej planety, w tym także tzw. „kosmicznych śmieci”, czyli pozostałości po satelitach, rakietach nośnych itp. Specjaliści Creotech w ramach projektu Neostel wyprodukowali prototyp kamery, która będzie stanowić serce każdego z szeregu naziemnych teleskopów monitorujących na bieżąco obiekty krążące po bliskiej orbicie Ziemi, żeby w razie zagrożenia spowodowanego ich wejściem w atmosferę w porę zawiadomić odpowiednie służby i zminimalizować potencjalne straty w ludziach i majątku. W ramach umowy podpisanej przez Creotech w lipcu bieżącego roku, opiewającej na około 4 mln zł, do końca roku 2017 powstanie osiem zaawansowanych kamer dla teleskopu, który trafi do pierwszego z obserwatoriów. W przyszłości liczba kamer zainstalowanych na teleskopie ma wzrosnąć do szesnastu, co pozwoli na jeszcze dokładniejsze monitorowanie nieba. Pilotażowa placówka najprawdopodobniej zostanie zlokalizowana na Sycylii. Zlecenie na montaż serii kamer pierwszego z obserwatoriów to kontynuacja projektu Neostel, w którego ramach Creotech zaprojektował system oraz poddał testom jego krytyczne komponenty. Projekty Neostel i Neosted realizowane są w ramach prowadzonego przez ESA programu SSA („Space Situation Awerness”). Program SSA dzieli się na segmenty: monitorowania pogody kosmicznej, śledzenia obiektów naturalnych takich jak asteroidy i komety oraz aktywnych i niePolski Przemysł – wrzesień 2016 | 37
aktywnych satelitów, stacji i kosmicznych śmieci. Po zakończeniu fazy Neosted powstać ma jeszcze kilka obserwatoriów zlokalizowanych w różnych częściach globu. Liderem międzynarodowego konsorcjum, które pracuje nad systemem, jest włoska firma Compagnia Generale per lo Spazio, a Creotech Instruments jest jedyną polską firmą uczestniczącą w tym prestiżowym przedsięwzięciu. EO TESTBED POLSKA – infrastruktura kosmiczna na polskiej ziemi Konsorcjum, któremu lideruje Creotech Instruments SA, wygrało przetarg na budowę w Polsce prototypowej infrastruktury udostępniającej dane i moc obliczeniową dla aplikacji wspierających usługi oparte na obserwacji Ziemi. Projekt „EO Innovation Platform Testbed Poland” jest jednym z największych przedsięwzięć kosmicznych zleconych kiedykolwiek przez ESA polskim podmiotom. Jego wartość przekracza 8 mln zł. W ramach projektu w Polsce powstaje potężne repozytorium danych obserwacyjnych Ziemi gromadzonych przez satelity Landsat, Evisat, Sentinel i inne. Oprócz stworzenia bazy danych polskie konsorcjum będzie odpowiedzialne za obsługę serwisów umożliwiających użytkownikom komercyjnym i naukowym pozyskiwanie i przetwarzanie danych satelitarnych. Infrastrukturze bazodanowej będą towarzyszyły wirtualne i fizyczne serwery obliczeniowe, na których użytkownicy komercyjni i naukowi będą mogli uruchamiać swoje dedykowane aplikacje. Platforma będzie dostępna odpłatnie, ale przedstawiciele świata nauki będą traktowani preferencyjnie. Firmy świadczące komercyjne usługi przetwarzania danych pochodzących z satelitów będą mogły korzystać z dedykowanego systemu działającego z wykorzystaniem infrastruktury komputerowej „CloudFerro EO Cloud”.
Wdrożenia systemu do zarządzania dokumentacją Autodesk Vault email: info@aecdesign.pl kom.: +48 503 191 662 tel.: +48 22 746 05 30 www.aecdesign.pl/poradnik-wdrozen-vault
Kilohertz.io - projektowanie systemów wbudowanych na zlecenie Partner technologiczny Creotech Instruments SA. Oferujemy profesjonalną realizację projektów z zakresu elektroniki i oprogramowania: • analiza problemu i opracowanie optymalnego rozwiązania technicznego • projektowanie PCB • układy zasilania • układy komunikacji radiowej BLE, NFC, WIFI, sub-ghz • układy komunikacji CAN • oprogramowanie systemów czasu rzeczywistego • embedded Linux
38 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
www.kilohertz.io
Zakończyły się już odbiory stworzonej infrastruktury. Obecnie trwają jej testy. Jesienią 2016 r. rozpocznie się komercyjna działalność EO Cloud. EXOMARS 2016 – szukanie śladów życia na Marsie Creotech bierze udział we wspólnym projekcie ESA i jej rosyjskiej odpowiedniczki, Roskosmos – misji ExoMars, której celem jest szukanie śladów życia na Marsie. Spółka Creotech Instruments, działając na zlecenie Centrum Badań Kosmicznych PAN, wykonała już swoje zadanie, które polegało na montażu powierzchniowym (SMT) elementów systemu zasilania zaawansowanej kamery CaSSiS. Kamera będzie wykonywała kolorowe zdjęcia powierzchni Marsa w wysokiej rozdzielczości. Przy jej użyciu fotografowane będą formacje skalne wiązane przez naukowców z emisją śladowych ilości gazów. Te mogą być przejawem procesów geologicznych, którym podlega powierzchnia Marsa, ale także dowodem, że na Czerwonej Planecie istnieje lub istniało życie. W marcu 2016 r. sonda z aparaturą została wyniesiona w przestrzeń kosmiczną i obecnie zmierza w stronę Marsa. Na miejsce dotrze jesienią i wtedy rozpocznie pomiary. PROBA-3 – badania Słońca W listopadzie 2015 r. Creotech podpisał kontrakt na zaprojektowanie oraz montaż fragmentów układu dla misji ESA. Misja nosi nazwę PROBA-3 i obecnie jest w fazie przygotowania. Zlecone polskiej spółce prace realizowane będą w latach 2016–2017. Wartość podpisanego kontraktu wynosi 3 mln zł. Dla Creotech Instruments uczestnictwo w misji PROBA-3 jest kolejnym kamieniem milowym w rozwoju. Dotąd firma w ramach projektów kosmicznych realizowała głównie zadania montażu elektroniki na potrzeby misji kosmicznych. Teraz po raz pierwszy uczestniczy w projektowaniu kosmicznej elektroniki w tak szerokim zakresie. To wielki krok naprzód, który znacznie przybliża firmę do strategicznego celu, jakim jest zdobycie kompetencji wystarczających do integracji polskich satelitów o wadze do 150 kg. Celem misji będzie badanie zewnętrznych warstw atmosfery Słońca, czyli tzw. korony słonecznej. PROBA-3 składać się będzie z dwóch współdziałających ze sobą statków kosmicznych. Pierwszy wyposażony będzie w kamerę oraz teleskop do obserwacji korony słonecznej. Drugi natomiast będzie miał za zadanie manewrować wokół pierwszego w taki sposób, żeby zasłaniać tarczę Słońca w momencie, w którym wykonywana jest fotografia korony.
Wspieramy polski przemysł kosmiczny! PB Technik dostawca urządzeń do produkcji SMT dla firmy Creotech Maszyny, materiały i technologie dla przemysłu elektronicznego
Operację tę można porównać do zaćmienia Słońca, gdzie pierwszy pojazd jest obserwatorem wykonującym zdjęcia i pomiary, a drugi, na podobieństwo Księżyca, zasłania tarczę Słońca. Dzięki temu zabiegowi urządzenia i czujniki zamontowane na pierwszym statku będą mogły dokładnie zbadać atmosferę na Słońcu, zwaną koroną słoneczną. Naukowcy wierzą, że te badania pozwolą uzyskać wiedzę na temat interakcji pola magnetycznego Słońca z cząstkami wiatru słonecznego. Dzięki temu lepiej zrozumiemy zjawiska takie jak burze słoneczne, których efekty mogą być potencjalnie katastrofalne dla naszej cywilizacji uzależnionej od elektroniki i telekomunikacji. Silne burze słoneczne, będące w istocie potężnymi eksplozjami na powierzchni gwiazdy, wiążą się z wyrzucaniem w przestrzeń kosmiczną ogromnych ilości energii i materii. Część wyrzucanych w kosmos naładowanych cząsteczek dociera do nas i wywołuje na naszej planecie tzw. burze magnetyczne, które mogą uszkodzić satelity telekomunikacyjne, zakłócić transmisje radiowe w atmosferze Ziemi, a nawet spowodować zniszczenia w infrastrukturze energetycznej. Do takich zjawisk dochodzi od wieków, ale wraz z rozwojem technologii ich niszczący potencjał rośnie. Misja Europejskiej Agencji Kosmicznej PROBA-3 ma się rozpocząć w roku 2018. Wtedy oba komponenty zostaną wyniesione na wysoką orbitę Ziemi. Będzie to pierwsza w historia misja kosmiczna, w której dwa instrumenty kosmiczne stworzą ścisłą formację i będą operować razem w warunkach głębokiego kosmosu. Pierwsze z urządzeń, zaopatrzone w kamerę i teleskop, ma ważyć około 340 kg, a drugie – nie więcej niż 200 kg. ■
PB Technik Sp. z o.o. ul. Zwoleńska 27 04-761 Warszawa
tel. +48 22 615 83 44 615 81 90, 615 81 99 fax. +48 22 615 83 45 e-mail: info@pbtechnik.pl
Polski Przemysł – wrzesień 2016 | 39
Anna Strożek
SENER: Poprzeczkę mamy ustawioną bardzo wysoko Przystąpienie Polski do Europejskiej Agencji Kosmicznej otworzyło nowe możliwości przed branżą aerokosmiczną. Jedną z krajowych firm, której to dotyczy, jest SENER Polska. Na nasze pytania o branżę kosmiczną i nie tylko odpowiada Aleksandra Bukała, dyrektor generalna SENER Polska. Głównym obszarem działania firmy SENER Polska w branży aerokosmicznej jest inżynieria mechaniczna. Proszę wyjaśnić naszym czytelnikom, czym dokładnie się państwo zajmują. W satelitach często znajdują się mechanizmy służące do rozkładania różnych struktur. Wynika to z ograniczeń przestrzeni ładunkowych rakiet nośnych. Żeby zmieścić się w relatywnie niewielkiej ładowni na szczycie rakiety, pojazd kosmiczny musi zostać „ściśnięty”. W zasadzie zawsze poskładane są panele słoneczne, które w przestrzeni kosmicznej są źródłem zasilania, oraz anteny do łączności z centrami kontroli i przesyłu danych na Ziemi. Po oddzieleniu się od rakiety nośnej satelita musi rozłożyć poskładane panele słoneczne i anteny (prawie we wszystkich misjach), czasem wysięgniki, na których przymocowane są czułe instrumenty pomiarowe (np. sondy JUICE, Solar Orbiter, BepiColombo) lub ogromne osłony termiczne (sonda GAIA lub James Webb Space Telescope – JWST). SENER Polska specjalizuje się w tego typu mechanizmach rozkładających różne elementy satelity po oddzieleniu się od rakiety nośnej. Drugim obszarem specjalizacji są urządzenia do montażu satelitów (tzw. MGSE od ang. Mechanical Ground Support Equipment). Niemal każdy satelita jest jedyny w swoim rodzaju. Jednak z zasady są to urządzenia o znaczących wymiarach i wadze (od kilkuset kilogramów do kilku ton). Do tego zbudowane są z tysięcy części, oplecione kilometrami kabli i szczelnie osłonięte foliami izolacyjnymi. Każda z tych części zostaje wielokrotnie przetestowana i pieczołowicie przetransportowana do miejsca montażu i testów całego pojazdu (zazwyczaj są to ogromne hale spełniające wyśrubowane normy czystości powietrza). Aby dokładnie złożyć takiego kilkutonowego
kolosa, buduje się specjalne urządzenia do montażu, czyli właśnie MGSE. Umożliwiają one precyzyjne podnoszenie satelity i przenoszenie go z jednego miejsca w inne za pomocą dedykowanych dźwigów, obracanie satelitą we wszystkich kierunkach w celu ułatwienia dostępu techników do wybranych miejsc, transportowanie do komór testowych oraz na miejsce startu i wreszcie umieszczenie w ładowni rakiety nośnej. W całym procesie z MGSE korzystają ludzie, którzy ręcznie składają satelitę. Dlatego muszą to być urządzenia nie tylko precyzyjnie poruszające wielką masą satelity, lecz także absolutnie bezpieczne dla pracujących przy nim ludzi. Skąd fachowcy firmy SENER Polska czerpią swoją wiedzę potrzebną do budowy części wykorzystywanych w branży kosmicznej? Mogłoby się wydawać, że takie informacje trudno pozyskać w naszym kraju. Nie jest tak źle. Polska nauka ma spore, choć nieznane szerzej doświadczenie w branży kosmicznej. Do tego wydziały mechaniczne naszych uczelni kształcą naprawdę dobrych inżynierów. Dla tak solidnie wykształconych młodych konstruktorów mechaników nauczenie się specyfiki branży kosmicznej jest osiągalne. Nie powiedziałabym, że łatwe, bo kosmos jest trudny, ale jak najbardziej w zasięgu tych zdolnych i zainteresowanych. Ciągle uczymy się od naszych klientów i inżynierów z Europejskiej Agencji Kosmicznej. Oni wszyscy zdają sobie sprawę z faktu, że Polska przystąpiła do ESA nieco ponad trzy lata temu, i pomagają nam w zdobyciu niezbędnego doświadczenia. Kosmos nie wybacza błędów, w szczególności wynikających z zaniedbania. W codziennej pracy wszyscy staramy się sprostać najwyższym standardom. To trudne i mozolne, ale nagrodą jest świado-
PRZYSTĄPIENIE POLSKI DO ESA UMOŻLIWIŁO POWSTANIE PRZEMYSŁOWEGO KRAJOWEGO SEKTORA KOSMICZNEGO. WCZEŚNIEJ W TEJ BRANŻY MOGŁY DZIAŁAĆ PRAWIE WYŁĄCZNIE INSTYTUCJE NAUKOWE, I TO W NIEWIELKIM ZAKRESIE
mość, że nasze urządzenia polecą w kosmos, by pozwolić nam lepiej zrozumieć Ziemię, budowę wszechświata lub inne planety Układu Słonecznego. W jakim zakresie współpracują państwo ze środowiskiem naukowym? Na razie nasze projekty są relatywnie proste w porównaniu z tym, czym zajmują się europejscy lub światowi liderzy branży. Do projektowania mechanizmów wiedza naszych inżynierów najczęściej okazuje się wystarczająca. Wsparcia instytucji naukowych bardzo potrzebujemy przy projektowaniu nietypowych elementów, co do których nie mamy wystarczającego doświadczenia, oraz na etapie testów naszych urządzeń. SENER może się pochwalić wysokim wskaźnikiem TRL. Czy mogą państwo wyjaśnić naszym czytelnikom, co to oznacza? TRL, czyli Technology Readiness Level, to skala wymyślona w latach 70. w NASA i później rozwinięta przez wiele światowych agencji, w tym ESA, do oceny zaawansowania technologicznego poszczególnych rozwiązań przemysłowych i naukowych. Chodzi o to, żeby wiedzieć, czy dane rozwiązanie jest tylko koncepcją naukową, czy zostało empirycznie przebadane (a jeśli tak, to w jakim zakresie i w jakich warunkach testowych), a może wreszcie jest to gotowe urządzenie wielokrotnie sprawdzone w praktycznym wykorzystaniu. Skala ma 9 poziomów, gdzie 1 oznacza najmniejszy poziom zaawansowania, a 9 – gotowy i sprawdzony produkt. Poszczególne stopnie skali są precyzyjnie zdefiniowane. My posługujemy się definicjami przyjętymi przez ESA i zawartymi w dokumentach, tzw. ECSS (European Cooperation for Space Standardization), choć trzeba zaznaczyć, że są one bardzo zbliżone do standardów innych agencji, w tym wymienionej wcześniej NASA. To ułatwia współpracę firm z różnych kontynentów. Wysoki TRL oznacza, że dane rozwiązanie przeszło wieloetapową weryfikację, jest zaawansowane technologicznie i może zostać zastosowane bez większego ryzyka w urządzeniu, która poleci w przestrzeń kosmiczną. W naszych pierwszych projektach podpieraliśmy się ponad pięćdziesięcioletnim doświadczeniem hiszpańskiego oddziału firmy. Jego dobra reputacja oraz ugruntowana pozycja w branży wpłynęły też na zwiększenie zaufania klientów wobec firmy SENER Polska. Niektórych projektów bez tego wsparcia nie bylibyśmy w stanie wygrać (np. projektu ExoMars Umbilical Release Mechanism). W tej chwili możemy się pochwalić własnym dorobkiem, całkiem pokaźnym jak na tak krótki okres od przystąpienia Polski do ESA. Jak wygląda branża kosmiczna w Polsce i jak oceniają państwo swoją pozycję na jej tle? Przemysłowa branża kosmiczna w Polsce jest bardzo młoda. Dopiero nieco ponad trzy lata upłynęły od przystąpienia Polski do ESA. Jednak w tej chwili w EMITS (portalu, w którym należy się zarejestrować, by móc uczestniczyć w przetargach ogłaszanych przez ESA) jest ponad 300 polskich firm. Około 90 podmiotów realizuje różne kontrakty na zlecenie ESA. W Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego jest zrzeszonych ponad 40 firm. W mojej opinii są to wyniki imponujące, tym bardziej że sektor kosmiczny jest branżą bardzo trudną. Przystąpienie Polski do ESA umożliwiło powstanie przemysłowego krajowego sektora kosmicznego. Wcześniej w tej branży mogły działać prawie wyłącznie instytucje naukowe, i to w niewielkim zakresie. Polska przystąpiła do ESA po pięcioletnim okresie próbnym (tzw. PECS), podczas którego byliśmy formalnie krajem kandydującym. Ten okres przejściowy służył przygotowaniu polskich firm do konkurowania na bardzo trudnym rynku europejskim. Zresztą teraz, w pierwszych latach naszego pełnego członkostwa, też funkcjonują mechanizmy wspierające młodą polską branżę w rozwoju kluczowych kompetencji (tzw. Incentive Scheme). Jeśli chodzi o naszą firmę, to specjalizuje się ona w systemach mechanicznych. To jest pewna nisza, również w wymiarze europejskim, o relatywnie wysokich barierach wejścia, głównie technologicznych. Po prostu niewiele firm potrafi zaprojektować i wykonać niezawodne mechanizmy dla satelitów. Hiszpański oddział SENER przez 50 lat działalności w sektorze kosmicznym dostarczył ponad 260 urządzeń, które poleciały w przestrzeń kosmiczną. Bez ani jednej awarii. To imponujący wynik, którym mało kto może się pochwalić. Dla nas to z jednej strony wsparcie, bo podnosi także
Najciekawsze rozwiązania opracowane przez inżynierów firmy SENER Polska według Aleksandry Bukały Mechanizm Selekcji Instrumentów (ISM - Instrument Selection Mechanism) na potrzeby misji ATHENA. Celem misji jest m.in. zbieranie informacji na temat formowania i ewolucji grup galaktyk oraz czarnych dziur. Sonda łączy ogromny teleskop rentgenowski z potężnymi instrumentami naukowymi. SENER Polska podpisał kontrakt z ESA na zaprojektowanie, wyprodukowanie i przetestowanie prototypu Mechanizmu Selekcji Instrumentów. Teleskop ATHENA przenosi dwa niezależne instrumenty: spektrometr (X-IFU) i przetwornik wizyjny (WFI) do pomiaru fal rentgenowskich. ISM służy do zmiany pomiędzy wymienionymi wcześniej urządzeniami pomiarowymi – w zależności od potrzeb obserwacyjnych pole ogniskowej teleskopu będzie umieszczane w płaszczyźnie ogniskowej odpowiedniego instrumentu. ISM umożliwi zatem wykorzystywanie jednego wielkiego lustra na potrzeby dwóch instrumentów. To rozwiązanie rzadko stosowane w misjach kosmicznych ze względu na jego złożoność. Symulacja FEM (Fine Element Method – Metoda Elementów Skończonych) kluczowych komponentów manipulatora o długości 10,3 m na potrzeby misji JUICE. Zespół konstruktorów z Polski jest odpowiedzialny za projekt i realizację stanowiska symulującego warunki mikrograwitacji na potrzeby finalnej weryfikacji modelu lotnego. W momencie startu konstrukcja będzie złożona na trzy segmenty. Dopiero po wejściu na orbitę zostaną uruchomione mechanizmy rozkładające i synchronizujące, za które również odpowiada firma SENER. Duże wyzwanie w tej misji stanowi długość manipulatora, wymóg magnetycznej „czystości” oraz bardzo szeroki zakres temperatur, na jakie będzie wystawiona sonda (ponad 500°C). Mechanizm łączący bezzałogowy łazik marsjański z pojazdem transportowym (Umbilical Release Mechanism – URM) w ramach misji ExoMars. Celem mechanizmu jest zapewnienie zasilania podczas procedury uruchamiania robota po wylądowaniu na powierzchni planety. SENER zaprojektuje i wykona system składający się z podstawowego i rezerwowego układu zasilania działający w ekstremalnych warunkach przestrzeni międzyplanetarnej, charakteryzującej się wysoką radiacją i temperaturami bliskimi zeru absolutnemu, będący w stanie przetrwać ciężkie warunki startu z Ziemi i lądowanie na Marsie oraz odporny na zapylenie i warunki atmosferyczne planety. Jednym z głównych wyzwań technicznych tego systemu jest zapewnienie nieprzerwanego zasilania podczas procedury uruchamiania łazika po wylądowaniu na powierzchni planety. Po zakończeniu procesu system zostanie odłączony od łazika.
naszą wiarygodność w branży, a z drugiej strony wyzwanie. Poprzeczkę mamy ustawioną bardzo wysoko. Nasi konkurenci to na razie przede wszystkim firmy z innych krajów Europy. W większości przetargów byliśmy jedyną polską firmą. Zdajemy sobie sprawę z tego, że branża kosmiczna w Polsce dynamicznie się rozwija, więc siłą rzeczy konkurencja krajowa będzie coraz większa. W październiku 2013 r. SENER został wyróżniony nagrodą „Warsaw Business Journal” w kategorii początkowych inwestycji. Ten prestiżowy magazyn nagrodził firmę za jej wysiłek w budowaniu silnego zespołu polskich inżynierów, który umożliwia konkurowanie na europejskim rynku mechanizmów kosmicznych. Jak państwo oceniają swoje możliwości w stosunku do firm zagranicznych funkcjonujących w tej branży? Jak na tym tle wypada Polska? Polski Przemysł – wrzesień 2016 | 41
Cieszymy się z tej nagrody. Według nas to kolejny znak, że tego typu firmy są w Polsce potrzebne. W porównaniu z firmami zagranicznymi – szczególnie działającymi w krajach, których składka do ESA jest znacznie większa – mamy jeszcze wiele do nadrobienia. Sektor kosmiczny jest bardzo wymagający. Jedynym sposobem na pozyskanie dużego, wymagającego kontraktu jest doświadczenie w realizacji podobnych projektów. Polskie firmy zaczęły na dole kosmicznej drabiny, ale szybko się pną, pozyskując coraz większe kontrakty. Należy pamiętać, że na ilość środków, jaka trafia do polskiego sektora kosmicznego, a tym samym na skalę realizowanych projektów kluczowy wpływ ma wielkość naszej składki do ESA. Od momentu przystąpienia do ESA w roku 2012 nasza składka wynosi 30 mln euro i jest to kwota odpowiednia, biorąc pod uwagę, że sektor kosmiczny dopiero zaczął się u nas tworzyć. Dla porównania składka Niemiec wynosi prawie 797 mln euro, Francji – 718 mln euro, Wielkiej Brytanii – 322 mln euro. W rozdzielaniu funduszy dla firm z poszczególnych państw ESA kieruje się zasadą tzw. zwrotu geograficznego. Polega ona na tym, że agencja dba o to, aby środki wniesione przez kraj w ramach składki powróciły do tego kraju w formie kontraktów. Z jednej strony pieniądze z budżetu wracają do gospodarki i przyczyniają się do rozwoju lokalnych firm, ale z drugiej strony, jeśli dany kraj utrzymuje składkę na niskim poziomie, to lokalne firmy nie mają szans na pozyskanie naprawdę dużych kontraktów, których wartość przekracza wysokość składki. Jeśli chcemy, aby polski sektor kosmiczny rósł, to nasze władze powinny rozważyć zwiększenie składki do ESA. Na jakim etapie są obecnie misje Jupiter Icy Moon Explorer i ATHENA? Prace idą pełną parą. Jupiter Icy Moon Explorer (JUICE) to ważna misja Europejskiej Agencji Kosmicznej, mająca na celu poszerzenie wiedzy o Jowiszu i jego lodowych księżycach. Do jej startu zostało tylko siedem lat (jest zaplanowany na przełomie maja i czerwca 2023 r.) i nie można się spóźnić, bo w przeciwnym razie nie wykorzystalibyśmy rzadkiej szansy stworzonej przez korzystną koniunkcję
42 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
planet do wykonania asyst grawitacyjnych niezbędnych do dotarcia na orbitę Jowisza. Przy tak złożonym przedsięwzięciu siedem lat to naprawdę niewiele. Na szczęście ATHENA (Advanced Telescope for High Energy Astrophysics) ma więcej czasu. Będzie kolejna po JUICE. Jest to druga tzw. duża misja Europejskiej Agencji Kosmicznej w ramach programu naukowego „Kosmiczna Wizja” (Cosmic Vision). Obecnie realizowana jest faza rozwoju kluczowych technologii. Ponieważ misja Athena jest naprawdę trudna, ESA rozpoczęła kluczowe działania na wiele lat przed planowanym startem. Takie podejście daje czas na ułożenie wszystkich klocków we właściwej konfiguracji. Jednym z nich jest ISM. Nasz obecny projekt potrwa kilkanaście miesięcy. Jest to tak naprawdę pierwszy krok w kierunku opracowania i wyprodukowania w Polsce modelu lotnego sondy, który ma polecieć w roku 2028. SENER Polska współpracuje z oddziałem hiszpańskim i korzysta z jego 50-letniego doświadczenia. Proszę powiedzieć, na czym polega ta współpraca. To jest inwestycja hiszpańskiego oddziału firmy SENER w Polsce. Postanowiono zainwestować w kolejne perspektywiczne rynki, które dają szansę na dodatkowe zyski. Na pierwszy ogień poszła Polska. I się udało. Nasza współpraca polega na wsparciu. Hiszpanom zależy na zbudowaniu w Polsce silnej i stabilnej marki, której efekty pracy będą na tym samym wysokim poziomie, jaki firma prezentuje przez ostatnie 50 lat. Wszystkie międzynarodowe firmy z branży tak robią. Airbus ma oddziały kosmiczne w wielu krajach (np. we Francji, w Hiszpanii, w Wielkiej Brytanii, w Niemczech), podobnie Thales. SENER jest znacznie mniejszy od tych gigantów, więc musi się bardziej postarać. Dla nas to dobra wiadomość, bo transfer technologii do Polski jest większy. Nasi inżynierowie uczestniczą w naprawdę wyjątkowych projektach, które jeszcze do niedawna były nieosiągalne dla firm z naszego kraju. Duże znaczenie ma również to, że polscy specjaliści poznają bardzo wymagające procedury, jakimi rządzą się międzynarodowy sektor kosmiczny i projekty ESA. Bez ich znajomości nie da się działać w tej branży. Ta wiedza jest popularyzowana w Polsce i dzięki temu kolejne firmy mogą się starać o kontrakty ESA. ■
zero Największe laboratorium testowe. Najszerszy wybór. 36 miesięcy gwarancji.
... zero przestojów ... Nr 1 w przewodach do ruchu.
testy przejazdów 230 m
testy skręcania
testy z chemikaliami
testy przejazdów pionowych testy prędkości 10 m/s
HYBRYDOWE
SKRĘTNE
ŚWIATŁOWODY
testy dla -40 °C i dla cleanroom
CAT7
POMIAROWE
BUS
Prosimy nas odwiedzić: ENERGETAB, Bielsko Biała – Pawilon J 22 / TAROPAK, Poznań – Pawilon 3 stoisko 23 Rozwiązania zero przestojów dla Twoich najtrudniejszych przewodów do ruchu: Przewody chainflex zostały rozwinięte i przetestowane w największym laboratorium testowym w branży. 600 równoległych testów na 2750 m powierzchni, 1,4 miliony pomiarów elektrycznych i ponad 2 miliardy cykli rocznie: z tych przewodów znajdziesz jeden który rozwiąże Twoje największe wyzwanie i zapewnisz sobie zero przestojów. Z siedmioma klasami jakości znajdziesz właściwy przewód dla Twojej aplikacji za mniejsze pieniądze. 1244 przewodów z magazynu tworzy największy program przewodów do ruchu: skrętnych, silnikowych, serwo, hybrydowych, sterowniczych, transmisji danych, BUS, ethernetowych i światłowodów. Przelicz online, zamów dzisiaj i zapewnij sobie spokój na najbliższe 3 lata! ®
plastics for longer life
®
2
Sprawdź więcej niż 30 interesujących raportów z testów tutaj: www.igus.pl/chainflextests
Darmowe próbki: 22 863 5770
VIA Monika Bralewska
– lider w obróbce powierzchniowej metali Firma VIA Technika Obróbki Powierzchniowej została założona jako spółka z o.o. w roku 2006. W pierwszych latach działalności skupiała się na obsłudze partnerów z niemieckiej grupy VIA. Dzięki wybudowaniu hali produkcyjnej oraz strategicznym inwestycjom w innowacyjną technologię spółka stała się w Polsce liderem w zakresie obróbki wibrościernej oraz mycia i odtłuszczania części metalowych. Praktycznie wszyscy klienci to firmy produkujące części dla sektora automotive, jednak spółka jest otwarta również na współpracę z producentami z branż AGD, przemysłowej czy medycznej.
P
roces obróbki wibrościernej (trowalizacji) to mechaniczne usuwanie zadziorów oraz ostrych krawędzi po procesie tłoczenia lub wykrawania. Części po obróbce są gładkie, pozbawione wymienionych wad i gotowe do kolejnych procesów – spawania, łączenia, zgrzewania itd. Odtłuszczanie przemysłowe przy użyciu technologii stosowanej w VIA zapewnia praktycznie bezodpadowe spawanie, przez co zlecający minimalizują koszty złomowania odpadów. „Oddaną partię towaru jesteśmy w stanie obrobić wciągu 24 godz., co jest bardzo ważnym czynnikiem dla naszych klientów” – zapewnia Cezary Brzozowski, prokurent spółki.
Początki działalności firmy Verbund Innovativer Automobilzulieferer (VIA) sięgają roku 1996, gdy w Lennestadt w Niemczech (Nadrenia Północna-Westfalia) powstała firma VIA Oberflächtechnik GmbH, specjalizująca się w obróbce powierzchniowej: procesach odtłuszczania i obróbki wibrościernej części metalowych. Jej założycielami i udziałowcami były m.in. firmy: Kirchhoff, Gedia, HMT, Fischer & Kaufmann i Schürholz, dostarczające części dla przemysłu motoryzacyjnego. Ideą było stworzenie jednej spółki zdolnej obsłużyć wszystkie firmy założycielskie, zapewniając najwyższą jakość i dając możliwość znacznego zredukowania kosztów. Istotne było także to, że procesy obróbki wibro oraz odtłuszczania to ważne etapy, które bezpośrednio wpływają na jakość wykończonych detali. Początkowo do obsługi wymienionych firm wystarczały trzy linie bębnów rotowibracyjnych oraz jedna linia myjki przemysłowej. To znacznie mniej niż gdyby każdy z zakładów produkcyjnych kupił urządzenia i technologię dla siebie. Obecnie VIA w Niemczech obsługuje blisko 150 różnych klientów z branży automotive. Grupa zatrudnia ok. 250 pracowników, z czego 20 jest zatrudnionych w spółce w Polsce w Komornikach k. Środy Śląskiej na terenie Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. W 2015 r. grupa VIA wygenerowała blisko 12 mln euro obrotu. Wkład polskiego oddziału to 1,2 mln euro. Jego obrót stale rośnie i biznes rozwija się bardzo dynamicznie. Jeszcze w 2016 r. firmie udało się pozyskać nowe projekty, kolejne rozpoczną się w latach 2017–2018. Praktycznie wszystkie dotyczą branży motoryzacyjnej.
NOWOCZESNA TECHNOLOGIA VIA dysponuje czterema w pełni zautomatyzowanymi liniami do obróbki wibrościernej, tzw. bębnami rotowibracyjnymi. Korzysta z technologii niemieckiej firmy Rösler – lidera w zakresie rozwiązań do obróbki wibrościernej. VIA posiada także najnowocześniejsze rozwiązania w zakresie mycia i odtłuszczania części. Dwie maszyny – pierwsza na bazie rozpuszczalnika wodnego, a druga węglowodorowego – zapewniają możliwość odtłuszczenia blisko 150 t części metalowych na dobę. Najnowsza inwestycja – węglowodorowa maszyna odtłuszczająca – jest rozwiązaniem bardzo innowacyjnym. Jej zalety to:
Wypowiedzi partnerów VIA: Paweł Roś lider działu zakupów, Gedia Poland Wybraliśmy spółkę VIA jako dostawcę, ponieważ jest to firma, która w pełni profesjonalnie podchodzi do powierzonych zadań. Na podstawie kilkuletniego doświadczenia mogę śmiało stwierdzić, że współpraca przebiega bezproblemowo, a zaangażowanie pracowników firmy sprawia, że części do VIA wysyłamy z pełnym zaufaniem. Filip R. Kapela przedstawiciel handlowo-techniczny na Polskę, Rösler Oberflächentechnik GmbH Oceniam, że VIA pod względem jakości świadczonych usług w zakresie obróbki wibrościernej i odtłuszczania przemysłowego detali na potrzeby branży przede wszystkim motoryzacyjnej, lotniczej, zbrojeniowej i innych jest firmą wyjątkową. Obsługuję ją od początku i jestem dumny, że mogę wspierać jej rozwój, dostarczając najwyższej jakości technologii, która pomaga firmie wieść prym na rynku. Firmę VIA, oprócz nowatorskiej i na bieżąco aktualizowanej technologii, wyróżnia serce, czyli profesjonalny zespół doświadczonych menadżerów, bez których nawet najlepsza technologia nie zapewniłaby tak szybkiego rozwoju. Fachowość, odpowiednie podejście do klienta oraz gotowość do mierzenia się z ewentualnymi problemami technologicznymi, a także odpowiedzialność i świadomość swoich decyzji wróży temu zespołowi i całej firmie sukces na światową skalę. sprawia problemów. Logistyka wewnętrzna odbywa się z wykorzystaniem systemu zarządzania – VIA posiada certyfikat ISO 9001.
OUTSOURCING „Branża automotive znana jest z tego, że kładzie szczególny nacisk na zapewnienie najwyższych standardów zarówno w obrębie produkcji, jak i w całej sferze okołoprodukcyjnej. Przekazanie zadań czy procesów do realizacji firmie zewnętrznej dla jednych jest koniecznością, dla innych pragmatycznym wyborem. W obu wypadkach celem, który przyświeca takiej decyzji, jest zapewnienie najwyższej jakości oraz redukcja kosztów. Firma, która korzysta z outsourcingu, może się skoncentrować nad swoim core business, bo to w nim tkwi wartość firmy – przekonuje Cezary Brzozowski. – Nie ma problemu, gdy decydujemy się powierzyć sprzątanie, ochronę czy catering firmom zewnętrznym. Więcej trudu trzeba sobie zadać przy wyborze obsługi podatkowej, finansowej, prawnej czy kadrowej. Jeśli zaś chodzi o wyspecjalizowanych usługodawców, to tu wybór niejednokrotnie jest trudniejszy. To, kto nam będzie dostarczał części, komponenty czy procesy, bezpośrednio przekłada się na jakość produktów finalnych. Szczególnie w branży automotive, gdzie często jest mowa o bezawaryjności, pewności, zaufaniu, wybór partnera biznesowego jest tak istotny. Dlacze-
• osiągnięcie wysokiego napięcia powierzchniowego >42 mNm, • szybki tok pracy: ok. 6 t części na godz, • pełna automatyzacja procesu, • możliwość mycia przy użyciu ponad 20 programów, • duże kosze myjące – wielkości gitterboxów (bardzo dobre rozwiązanie dla firm produkcji seryjnej, wielkowolumenowej). VIA w Polsce dysponuje własnym pojazdem, ale w zakresie transportu korzysta również z zalet outsourcingu. Obsługuje transporty na trasach A4, S3, DK94, a także dojeżdża do klientów czeskich i niemieckich. Dzięki położeniu na Dolnym Śląsku kooperacja w wymiarze transgranicznym nie Polski Przemysł – wrzesień 2016 | 45
go BMW czy Mercedes są liderami branży? Bo współpracują z najlepszymi. I nie jest to tylko relacja B2B, ale niejednokrotnie układ partnerski, gdzie obie firmy znajdują się w sytuacji win-win”. „Guccio Gucci mawiał: «Jakość pamięta się o wiele dłużej niż cenę» – cytuje Cezary Brzozowski i dodaje: – Przewrotnie można powiedzieć, że jeszcze do niedawna jedynym kryterium przy podjęciu decyzji o rozpoczęciu współpracy z firmą outsourcingową były koszty. W branży motoryzacyjnej (i nie tylko) widać jednak wyraźnie, że nie jest to już jedyne kryterium. Koncerny samochodowe i producenci OEM dążą do zapewnienia usług na jak najwyższym poziomie. Nie chodzi tylko o samą specjalizację pracy. Jakość determinowana jest poprzez dostęp firm outsourcingowych do specjalistycznej wiedzy, nowoczesnych technologii czy innowacyjnych rozwiązań. Niejednokrotnie wąska specjalizacja sprawia, że firma jest liderem na rynku, co dla drugiej strony daje gwarancję wysokiej jakości odbieranych usług. Dzięki temu staje się ona bardziej elastyczna, oszczędza czas i zasoby ludzkie, a przez to jest bardziej wydajna”.
gicznym kontraktem okazał się projekt realizowany przez Gedia Poland dla firmy BMW. Dla VIA oznacza to blisko 60 części różnego rodzaju o wielomilionowym wolumenie oraz zaplanowaną produkcję na najbliższe lata. Podpisanie kontraktu przełożyło się na dokonanie inwestycji w technologię hi-tech, dzięki której spółka VIA stała się krajowym liderem w zakresie oferowanych procesów. Wieloletnia współpraca oraz zaufanie zaowocowało powierzeniem spółce VIA bardzo dużego projektu realizowanego przez Fiuka Polska dla TRW. Złożony proces produkcyjny (obróbka wibrościerna, mycie części oraz kontrola 100%) zdeterminował kolejną inwestycję. VIA jest aktualnie w trakcie rozbudowy zakładu produkcyjnego o kolejne 1000 m2. W nowo wybudowanym obiekcie powstaną na potrzeby klienta wydział kontroli jakości oraz strefa magazynowania. Jednocześnie VIA planuje zatrudnić sześciu nowych pracowników. Początek projektu przewidziany jest na listopad 2016 r. W tym roku VIA nawiązała współpracę z FlammSyscomp GmbH. Klient był bardzo zadowolony z wysokiej jakości świadczonych usług i, co niezmiernie ważne, z konkurencyjnej w stosunku do rynku niemieckiego ceny. Również rozwiązanie kwestii transportu i logistyki miało tu kluczowe znaczenie: części dostarczone do spółki VIA z Niemiec trafiają bezpośrednio do odbiorcy finalnego w Polsce.
LEPSI OD KONKURENCJI
INNOWACYJNE TECHNOLOGIE ORAZ BARDZO DUŻA WYDAJNOŚĆ URZĄDZEŃ SPRAWIAJĄ, ŻE KOOPERACJA Z VIA W POLSCE SPŁACA SIĘ JUŻ W PIERWSZYCH TYGODNIACH WSPÓŁPRACY Współpraca na zasadzie outsourcingu najczęściej jest podejmowana długoterminowo. Złożone projekty niejednokrotnie wymagają szeregu inwestycji, takich jak zakup odpowiednich maszyn czy stworzenie warunków magazynowo-logistycznych. Powierzenie części procesów firmie zewnętrznej realnie zmniejsza nakłady inwestycyjne związane z uruchomieniem projektu, co znacznie ułatwia prace własne. Korzystają na tym działy zakupów, HR czy kontroli jakości danej firmy. Outsourcing, obok widocznej redukcji kosztów, przyczynia się także do umocnienia pozycji firmy, która na taki krok się zdecydowała. „Outsourcing procesów obróbki wibrościernej oraz odtłuszczania części metalowych jest dość nowatorską usługą na polskim rynku. Trend powierzania tych procesów na rynkach zachodnich powoli przenika jednak także do nas. Polscy menadżerowie coraz częściej dostrzegają zalety płynące z outsourcowania tych procesów. Innowacyjne technologie oraz bardzo duża wydajność urządzeń sprawiają, że kooperacja z VIA w Polsce spłaca się już w pierwszych tygodniach współpracy” – podsumowuje Cezary Brzozowski.
WSPÓŁPRACA Z FIRMAMI W POLSCE I ZA GRANICĄ Dziś główni partnerzy VIA to m.in. Gedia Poland, HMT Polska, Fiuka Polska, Schürholz Polska, Westfalia (Czechy), FlammSyscomp (Niemcy), Metalis Polska, Gestamp Wrocław, Haerter Technika Wytłaczania, Azpiaran Doga, Bozamet. Dla Gedia Poland VIA poddaje obróbce oraz odtłuszczaniu blisko 250 referencji. Codziennie przyjmowane są dostawy blisko 50 t towarów. Strate46 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
„VIA posiada najnowocześniejszą technologię zarówno do odtłuszczania, jak i do obróbki wibrościernej. Nie bez znaczenie pozostaje fakt posiadania zaplecza produkcyjnego w postaci dużej powierzchni produkcyjnej w strefie ekonomicznej, pracy w systemie trzyzmianowym, zatrudnienia fachowego, przeszkolonego w Niemczech personelu oraz możliwości obróbki blisko 180 t części na dobę – tego w Polsce nie jest w stanie zapewnić żadna inna firma – z dumą wylicza Cezary Brzozowski i dodaje: – Dysponując dużymi i wydajnymi maszynami, jesteśmy w stanie być konkurencyjni cenowo. Najwyższej klasy technologia zapewnia usługi na najwyższym poziomie. Firmy Höckh i Rösler to światowi liderzy w zakresie swoich rozwiązań”.
NOWE INWESTYCJE Pod koniec 2015 r. zapadła decyzja o rozbudowie zakładu produkcyjnego. Nowe realizacje oraz projekty klientów zdeterminowały i przyśpieszyły inwestycję. Rozbudowa rozpoczęła się w maju 2016 r. Jej założenia to: • powiększenie powierzchni produkcyjnej o hale 1000 m2, • rozbudowa części socjalnej (dodatkowe szatnie, nowe sanitariaty, powiększenie kuchni dla pracowników), • rozbudowa powierzchni biurowej 300 m2 (w tym: strefa gościa: recepcja, serwerownia, pomieszczenia biurowe, sala konferencyjna dla 12 osób), • nowe miejsca parkingowe oraz strefa zieleni wokół zakładu produkcyjnego (ok. 600 m2). Nowe pomieszczenia mają zostać oddane do użytku w listopadzie 2016 r. Koszt inwestycji to blisko 3 mln zł. Dzięki inwestycji w nowo wybudowanych halach pojawi się strefa kontroli jakości i przeniesiony zostanie wydział obróbki wibrościernej. Jeszcze w roku 2016 VIA zakupi kolejną linię do obróbki wibrościernej. Na lata 2017–2018 zaplanowano także zakup nowej maszyny odtłuszczającej (za blisko 6 mln zł) oraz maszyny do obróbki wibrościernej. ■
Anna Grzesik
Glimag
– eksperci w dziedzinie przekładni i kół zębatych Zakłady Mechaniczne Glimag SA to firmą o ponad 70-letniej tradycji. Choć gliwicka spółka od ponad 35 lat skupia się na sektorze górniczym, świadczy też usługi w zakresie remontów i montażu przekładni, obróbki skrawaniem różnych części maszyn oraz obróbki cieplnej dla wielu gałęzi przemysłu.
F
irma Glimag rozpoczęła działalność w 1945 r., początkowo świadcząc usługi w zakresie napraw samochodów ciężarowych, osobowych i autobusów producentów oraz marek ocalałych po drugiej wojnie światowej. W 1950 r. firma działała pod nazwą Gliwicka Wytwórnia Części Samochodowych i skupiała się na produkcji tłoków, zaworów oraz kół zębatych do skrzyni biegów, mechanizmów różnicowych, siodeł do naczep i zwolnic. W 1977 uruchomiono produkcję kół zębatych przekładni głównej i mechanizmu różnicowego do autobusów marki Berliet, jednak już trzy lata później firma zrobiła wyraźny zwrot w kierunku branży wydobywczej. W 1980 r. zmieniła nazwę na Zakład Urządzeń Górniczych Glimag i po zainwestowaniu w nowe obrabiarki (duże centra obróbkowe, wytaczarki) zakład zaczął produkować kombajny ścianowe, przekładnie do kombajnów chodnikowych, przenośników taśmowych i zgrzebłowych. W wyniku restrukturyzacji w 2002 r. Zakład Urządzeń Górniczych Glimag został firmą prywatną i od tej pory działa pod nazwą Zakłady Mechaniczne Glimag SA. Obecnie Zakłady Mechaniczne Glimag SA produkują przekładnie zębate dla górnictwa i przemysłu dźwignicowego, maszynowego i rolnictwa, a także świadczą usługi w zakresie remontów przekładni, obróbki skrawaniem różnych części maszyn oraz obróbki cieplnej.
DLA GÓRNICTWA Zróżnicowany park maszynowy Zakładów Mechanicznych Glimag pozwala na dokonywanie remontów przekładni różnego typu, między innymi przekładni walcowych, kątowych i planetarnych. Gliwicka spółka produkuje reduktory o mocach do 250 kW do zastosowania w przenośnikach taśmowych i zgrzebłowych. Zaopatruje przemysł suwnicowy w reduktory walcowe do napędu mechanizmów podnoszenia udźwigu do 500 t oraz zestawy kołowe i wózki szynowe, a także reduktory do napędu maszyn rolniczych i paszowych. Szczególne znaczenie mają tu innowacyjne rozwiązania dotyczące reduktorów zębatych napędu mechanizmów podnoszenia serii GMPX 115-262, które poprzez wysoką niezawodność przy zachowaniu stosunkowo niskiej ceny mają pozwolić na zwiększenie ich udziału na krajowym rynku opanowanym w dużej mierze przez firmy zagraniczne. Najnowszym rozwiązaniem opracowanym specjalnie dla przemysłu suwnicowego są też reduktory do napędu mechanizmów podnoszenia o masie od 5 do 50 t GMPX, które w najbliższym czasie pojawią się w ofercie firmy. „Tego typu reduktorów nie produkuje żadna firma w naszym kraju. Stąd pomysł na zaprojektowanie katalogu reduktorów, które mają zastąpić tureckie, włoskie, bułgarskie i niemieckie” – mówi Tomasz Kapłanowski, wiceprezes ds. produkcji. Spółka nieustannie dąży do tego, by wyeliminować słabe strony „reduktorów”, wprowadzając liczne unowocześnienia, co w dużym stopniu zwiększa ich trwałość. Poprawa trwałości reduktorów przy zachowaniu atrakcyjnej ceny jest najważniejszym celem produkcji zakładu. Glimag ogranicza koszt produkcji, inwestując w nowoczesne obrabiarki i wyspecjalizowaną kadrę pracowniczą.
SPECJALIŚCI OD KÓŁ ZĘBATYCH Zakład ma szerokie możliwości rekonstrukcji i odtworzenia na podstawie dostarczonych wzorców różnego rodzaju kół zębatych, wałów oraz innych części maszyn. Doświadczona kadra techniczna odtwarza ze wzoru każdy rodzaj przekładni zębatej oraz wykonuje dokumentację konstrukcyjną w celu ewentualnego powielenia produkcji. Dzięki specjalistycznej maszynie pomiarowej do kół zębatych firmy Höffler Glimag jest w stanie dokładnie odwzorować parametry zużytego uzębienia. Z racji tego, że wyliczanie geometrii uzębień jest zajęciem odpowiedzialnym i pracochłonnym, spółka podjęła współpracę z Instytutem Techniki Górniczej KOMAG w Gliwicach, która zaowocowała stworzeniem programu do obliczania kół zębatych, geometrii i wytrzymałości. „Przekłada się to na wysoką jakość remontowanych reduktorów oraz innych elementów uzębionych. 48 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
CHOĆ OD PONAD 35 LAT ZAKŁAD SKUPIONY JEST NA SEKTORZE GÓRNICZYM, PRODUKCJA W GLIMAG PODZIELONA ZOSTAŁA NA ZASADNICZE OBSZARY: GÓRNICTWO, PRZEMYSŁ SUWNICOWY, EKSPORT (USŁUGI OBRÓBKI SKRAWANIEM) ORAZ USŁUGI WYKONYWANE NA RYNEK KRAJOWY, MIĘDZY INNYMI PRZEMYSŁ ROLNICZY Jest szczególnie pomocne przy rekonstrukcji przekładni, których produkcja została już wstrzymana” – mówi Grzegorz Wilkowski, dyrektor ds. technicznych. Podstawę działalności firmy stanowi również produkcja części zamiennych dla kombajnu chodnikowego AM50. Kombajn ten to urządzenie stosowane przy drążeniu chodników w kopalniach węgla kamiennego, a w związku z tym jest duże zapotrzebowanie na dostawę części remontu reduktorów napędu oraz dostawę nowych przekładni zębatych. Przekładnie do kombajnu chodnikowego są produkowane przez Glimag od chwili, kiedy Polska wykupiła licencję na produkcję tego kombajnu od Vöest Alpine. Choć od ponad 35 lat zakład skupiony jest na sektorze górniczym, produkcja w GLIMAG podzielona została na zasadnicze obszary: górnictwo, przemysł suwnicowy, eksport (usługi obróbki skrawaniem) oraz usługi wykonywane na rynek krajowy, między innymi przemysł rolniczy. „Procentowy udział każdego obszaru uzależniony jest od zapotrzebowania rynku. Przy spadku zamówień z górnictwa wzmacniamy produkcję dwóch pozostałych” – mówi Tomasz Kapłanowski.
Obszary działań i możliwości technologiczne firmy Glimag SA • Obróbka mechaniczna Zakład produkcyjny ma szeroki zakres możliwości, jeśli chodzi o obróbkę mechaniczną. Najczęściej wykonuje się: frezowanie kół zębatych o zębach prostych i śrubowych metodą obwiedniową uzębienia zewnętrznego, frezowanie uzębień kół łańcuchowych, szlifowanie uzębienia zewnętrznego kół zębatych o zębach prostych i śrubowych, dłutowanie uzębień wewnętrznych kół zębatych o zębach prostych, frezowanie zębów wałów uzębionych i wielowypustowych o długości całkowitej do 1500 mm, frezowanie uzębienia łukowo-kołowego metodą Gleasona w kołach zębatych stożkowych, obróbka korpusów na centrach obróbkowych, toczenie na tokarkach CNC elementów typu tarcza, toczenie na tokarkach karuzelowych, szlifowanie powierzchni walcowych zewnętrznych, szlifowanie wielowypustów, śrutowanie w nowoczesnej śrutownicy firmy Rösler. • Obróbka cieplna W zakresie obróbki cieplnej jednym z głównych zabiegów jest nawęglanie. Polega ono na dyfuzyjnym nasyceniu węglem warstwy powierzchniowej obrabianego materiału w celu zmodyfikowania własności jego wierzchniej warstwy w dalszych fazach obróbki, np. zwiększenia jej twardości, a co za tym idzie – odporności na zużycie ścierne przy równoczesnym pozostawieniu miękkiego, elastycznego rdzenia stali niskowęglowej. Nawęglanie odbywa się w piecu hartowniczym głębinowym typu PEGAT 950/4 poprzez automatyczną regulację potencjału węglowego dzięki zainstalowaniu systemu komputerowego, co znacznie usprawnia wykonywanie procesu. Firma posiada też urządzenie do hartowania indukcyjnego, które pozwala na hartowanie kół zębatych o zębach prostych i śrubowych (skośnych). Ulepszanie cieplne dotyczy tylko stali węglowych (niskostopowych). • Pomiary Ze względu na precyzję niezbędną do rekonstrukcji i remontów kół zębatych przekładni firma posiada specjalistyczne urządzenia pozwalające na dokładne pomiary. Są to pomiary na maszynie pomiarowej 3D firmy MITUTOYO z możliwością wydruku wyników oraz pomiary parametrów uzębień kół zębatych na maszynie pomiarowej firmy Höffler, również z możliwością wydruku wyników pomiaru oraz wykresu. • Badania metalograficzne W jednej ze spółek zależnych ZDT-Glimag sp. z o.o. Mikołów firma może się poszczycić Laboratorium Metaloznawstwa i Obróbki Cieplnej, które posiada akredytację Polskiego Centrum Akredytacji w Warszawie nr AB193 na oznaczanie składu chemicznego stali, żeliw, stopów aluminium i miedzi na spektroanalizatorze firmy Hilger, badania makroskopowe przełomów metali, badania mikroskopowe struktur, badania własności mechanicznych oraz prób technologicznych: spęczania i tłoczności.
KLIENCI Z CAŁEGO ŚWIATA Swoje produkty Glimag sprzedaje do krajów Unii Europejskiej, Azji, Ameryki Łacińskiej oraz Stanów Zjednoczonych. „Współpraca z firmami zagranicznymi zawsze jest dla nas prawdziwym wyzwaniem, ponieważ stawiają one na wysoką jakość oraz terminowość, a to z kolei ma znaczący wpływ na podnoszenie jakości naszych produktów” – opowiada Grzegorz Wilkowski. Spółka indywidualnie podchodzi do każdego klienta. „Wszystkie realizacje związane z przekonstruowaniem danego urządzenia zgodnie z wymaganiem klienta są dla nas wyzwaniem” – mówi Wilkowski. Dużym udogodnieniem w wypadku
PRIORYTETEM NA DZIEŃ DZISIEJSZY JEST EKSPORT NA RYNKI ZACHODNIE DO NIEMIEC, FRANCJI, CZECH transportu materiałów i wyrobów Glimag jest lokalizacja zakładu, ponieważ mieści się on w pobliżu trasy szybkiego ruchu DK88 oraz autostrady A4.
POSTĘP I INNOWACJE Firma dynamicznie się rozwija i nieustannie poszukuje innowacyjnych rozwiązań, które mogłaby zastosować w obszarze swoich działań. Trzy lata temu zrealizowała projekt współfinansowany przez Unię Europejską „Zakup nowoczesnej tokarki CNC i wprowadzenie nowych zestawów kołowych szansą na wzrost innowacyjności Glimag sp. z o.o.”. Projekt był konsultowany i opiniowany przez Politechnikę Śląską w Gliwicach. Oprócz tego Glimag na stałe współpracuje z Instytutem Techniki Górniczej KOMAG. Posiada własne biuro projektowe i obecnie zatrudnia 105 pracowników. W tej chwili spółka nie prowadzi procesu rekrutacji, jednak niewykluczone, że sytuacja się zmieni, ponieważ – jak mówi Tomasz Kapłanowski – „firma znajduje się obecnie w fazie zmiany wizerunku. Prowadzone są liczne działania marketingowe, mające skutkować lepszą rozpoznawalnością marki Glimag na arenie krajowej oraz zagranicznej, w atrakcyjnych dla nas przemysłach”. Strategia aktualnych działań spółki koncentruje się na rozwoju rynku. Firma planuje wzrost obrotów na obecnych rynkach oraz ekspansję na nowe. Priorytetem na dzień dzisiejszy jest eksport na rynki zachodnie do Niemiec, Francji, Czech. „Jesteśmy na etapie zwiększenia liczby kontrahentów z terenu Niemiec i Czech. Ostatnio podpisaliśmy umowę z firmą z Bośni, dla której pierwsze zamówienie zostało już zrealizowane. Jesteśmy również na etapie zaawansowanych rozmów z firmami, które wspólnie z nami będą realizowały dostawy do Uzbekistanu” – mówi Tomasz Kapłanowski. Spółka planuje też w najbliższym czasie zakup numerycznej tokarki karuzelowej o średnicy toczenia do 1200 mm. Zakłady Mechaniczne Glimag SA koncentrują się na ciągłym rozwoju i dążeniu do jak największej innowacyjności oraz konkurencyjności poprzez dostarczanie klientom najwyższej jakości produktów i usług w zgodzie ze środowiskiem naturalnym. Receptą na sukces jest orientacja na klienta, a co za tym idzie, wzbogacanie produktów o innowacje, rozbudowa parku maszynowego oraz stałe wdrożenia do produkcji nowych typów przekładni wykorzystywanych w różnych gałęziach przemysłu. Tomasz Kapłanowski zapytany o to, jakie obszary rynku i branże są według niego najbardziej perspektywiczne dla firmy, odpowiada, że przy obecnym kryzysie w kopalniach węgla kamiennego firma stale poszukuje nowych obszarów działania, a obszar najbardziej perspektywiczny dla spółki to przemysł suwnicowy oraz rolniczy”. ■ Polski Przemysł – wrzesień 2016 | 49
artykuł sponsorowany
Hart-Tech
– doświadczenie i najnowsze technologie obróbki cieplno-chemicznej
Hartownia usługowa Hart-Tech sp. z o.o. jest nowoczesną firmą działającą w sferze zaawansowanych technologii obróbki cieplnej i cieplno-chemicznej. Posiada urządzenia umożliwiające realizację procesów według najnowszych technologii – zarówno konwencjonalnych, jak i próżniowych. Oferuje usługi w zakresie wytwarzania utwardzonych warstw wierzchnich na częściach maszyn i narzędziach z wykorzystaniem innowacyjnych rozwiązań materiałowo-technologicznych. Świadczy usługi hartowania i nawęglania próżniowego, wyżarzania, przesycania i starzenia, azotowania konwencjonalnego i niskociśnieniowego oraz azotonasiarczania gazowego, a także inne specjalistyczne obróbki. Prowadzi również działalność badawczą oraz szkoleniową.
T
echnologie wykorzystywane w Hart-Tech sp. z o.o. opracowane zostały na Politechnice Łódzkiej, a ich współtwórcami są udziałowcy firmy. Przedsiębiorstwo opiera działalność na chronionych zarówno polskimi, jak i zagranicznymi patentami technologiach FineCarb®, PreNitLPC® i FineLPN®. Technologie wykorzystywane przez Hart-Tech sp. z o.o. mają szereg zalet w porównaniu z obecnie najbardziej rozpowszechnionymi w przemyśle technologiami konwencjonalnymi. Pozwalają na uzyskanie lepszych właściwości wytrzymałościowych produktów przy zachowaniu konkurencyjności cenowej. Jednocześnie są od nich bardziej ekologiczne. Wysoka jakość naszych usług, szybkość realizacji oraz konkurencyjne ceny sprawiają, że mamy opinię solidnego i rzetelnego kooperanta. Firma składa się z doświadczonej kadry inżynierskiej i zarządzającej. To dzięki nieprzeciętnym ludziom z pasją i pomysłem działalność firmy ukierunkowana jest na innowacyjność. Firma za podstawowy cel stawia sobie osiągnięcie powtarzalności w produkcji i osiągnięcie jak najwyższej jakości, dlatego wprowadziła i stosuje system zarządzania jakością według normy ISO 9001 w zakresie: „Wykonywanie specjalistycznych usług obróbki cieplnej i cieplno-chemicznej wyrobów metalowych”. Certyfikacja została przeprowadzona zarówno 50 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
FIRMA OD POCZĄTKU ISTNIENIA POZYSKUJE ŚRODKI Z UNII EUROPEJSKIEJ. CELEM GŁÓWNYM PIERWSZEGO ZAKOŃCZONEGO PROJEKTU INNOTECH – K1/HI1/36/159007 BYŁO WDROŻENIE W FIRMIE HART-TECH SP. Z O.O. TECHNOLOGII WYSOKOTEMPERATUROWEGO NAWĘGLANIA PRÓŻNIOWEGO Z PRZEDAZOTOWANIEM – PRENITLPC® – ORAZ PÓŹNIEJSZA APLIKACJA TEJ TECHNOLOGII DLA DOTYCHCZASOWYCH I NOWYCH KLIENTÓW FIRMY
w akredytacji polskiej PCA, jak i niemieckiej TGA. Hart-Tech w 2016 r. uzyskał również certyfikat ISO/TS 16949, który jest specyfikacją techniczną ISO łączącą wymagania istniejących już amerykańskich, niemieckich, francuskich i włoskich norm systemów zarządzania w obrębie globalnego przemysłu motoryzacyjnego. Firma od początku istnienia pozyskuje środki z Unii Europejskiej. Celem głównym pierwszego zakończonego projektu INNOTECH – K1/HI1/36/159007 było wdrożenie w firmie Hart-Tech sp. z o.o. technologii wysokotemperaturowego nawęglania próżniowego z przedazotowaniem – PreNitLPC® – oraz późniejsza aplikacja tej technologii dla dotychczasowych i nowych klientów firmy. Celem uzupełniającym, związanym ze spodziewanym wzrostem przychodów firmy i liczby obrabianych detali było wdrożenie w przedsiębiorstwie systemu zapewnienia jakości EN ISO 9001 oraz przygotowanie rozszerzenia do wymagań normy lotniczej AS9100/EN-PN9100. Kolejny projekt, jako konsorcjum z SECO/WARWICK i Politechniką Łódzką, zrealizowany został w ramach przedsięwzięcia pilotażowego Narodowego Centrum Badań i Rozwoju „Wsparcie badań naukowych i prac rozwojowych w skali demonstracyjnej DEMONSTRATOR+”, pt.: „Wielozadaniowe, inteligentne centrum modułowe do próżniowej obróbki cieplnej i powierzchniowej technologiami high-tech” (nr umowy: UOD-DEM-1-193/001). W ramach projektu uruchomione zostało wielozadaniowe, inteligentne centrum modułowe do próżniowej obróbki cieplnej i powierzchniowej technologiami high-tech. Uniwersalne centrum modułowe umożliwia wykonanie ponad siedemdziesięciu kombinacji zróżnicowanych technologicznie obróbek, w tym FineCarb®, PreNitLPC® z hartowaniem HPGQ (high pressure gas quenching) i olejach oraz FineLPN®, a także technologii hybrydowych.
Obecnie firma Hart-Tech sp. z o.o., jako lider w konsorcjum z Fabryką Pierścieni Tłokowych „PRIMA” SA w Łodzi, realizuje projekt: „Gradientowe warstwy niskotarciowe, wytwarzane w hybrydowym procesie FineLPN, nanostrukturyzowane cząstkami MoS2 i rGO dla zastosowań w uszczelnieniach w przemyśle lotniczym” w ramach Działania 1.2 Sektorowe programy B+R Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój 2014–2020 współfinansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego [nr umowy: POIR/01.02.00-00-0011/15 (NIWAG)]. Celem projektu jest opracowanie technologii gradiento-
wych warstw niskotarciowych, wytwarzanych w hybrydowym procesie FineLPN®, nanostrukturyzowanych cząstkami MoS2 i rGO (Reduced Graphene Oxide). Realizacja projektu w pierwszym etapie obejmuje opracowanie eksperymentalnej bazy danych dla uczenia sieci neuronowej stanowiącej element technologii FineLPN®. Dotychczasowa baza oparta jest na stalach narzędziowych, stąd też niezbędne jest jej rozszerzenie w zakresie stali i żeliw stosowanych w uszczelnieniach lotniczych. Jednocześnie, na podstawie analizy literaturowej oraz doświadczeń własnych, zostały opracowane wytyczne do technologii i urządzeń badawczo-demonstracyjnych dla wytwarzania warstw niskotarciowych na szerokim spektrum uszczelnień. Opracowane zostaną również specjalne pakiety oprzyrządowania technologicznego dla zapewnienia poprawnej geometrii pierścieni po procesie wytwarzania technologicznych warstw wierzchnich. W firmie Hart-Tech rozpoczęto budowę stanowiska badawczego, tj. linii demonstracyjnej do kompleksowego wytwarzania gradientowych warstw niskotarciowych. Kolejnym etapem będzie opracowanie technologii „precoating” nanosubstratów zbrojących MoS2 i rGO oraz zaleceń technologicznych dla procesu FineLPN® w celu wytworzenia warstw niskotarciowych. Na wytworzonych warstwach wierzchnich przeprowadzone zostaną badania eksploatacyjne oraz opracowane kryteria odbiorowe zgodnie z wymogami branży lotniczej. Projekt zakończy się opracowaniem oferty technologicznej wytwarzania gradientowych warstw niskotarciowych dla szerokiego asortymentu uszczelnień i innych elementów ślizgowych, która poszerzy ofertę firmy Hart-Tech. Planuje się wdrożenie opracowanej technologii dla pierścieni tłokowych stosowanych w przemyśle lotniczym ■
Zamówienia prosimy przesyłać na adres e-mailowy: zamowienia@hart-tech.pl Ofertowanie (wycena) – ofertowanie@hart-tech.pl – Sylwester Pawęta – tel.: +48 517 528 661 Realizacja zleceń (terminy) – produkcja@hart-tech.pl – Łukasz Ratajczyk – tel.: +48 512 817 803 Kontrola jakości (świadectwa jakości) – jakosc@hart-tech.pl – Piotr Mróz Logistyka (wysyłka) – logistyka@hart-tech.pl – Maciej Rasiński – tel.: +48 517 535 958 Sprawy technologiczne – Robert Pietrasik (r.pietrasik@hart-tech.pl / +48 601-205-372) oraz Sylwester Pawęta (s.paweta@hart-tech.pl / +48 517 528 661) Dokumentacja jakościowa / System zarządzania jakością – Łukasz Klatka (l.klatka@hart-tech.pl / +48 512 581 172) Polski Przemysł – wrzesień 2016 | 51
Anna Strożek
SECO/WARWICK
Nasza firma nie konkuruje ceną, ale najnowszymi technologiami
Spółka SECO/WARWICK obchodzi w tym roku jubileusz – 25 lat istnienia. Przez ten czas przekształciła się z dwuosobowej firmy TransVac produkującej transformatory do pieców próżniowych w firmę działającą globalnie, mającą oddziały w Chinach, Indiach, Stanach Zjednoczonych, Niemczech, Rosji, Brazylii i we Francji. 3,5 tys. wdrożonych rozwiązań i kolejne innowacje opracowywane przez zespół specjalistów SECO/WARWICK to również dobre powody do świętowania. W drugie ćwierćwiecze swojej działalności firma wkracza z nowymi pomysłami takimi jak technologia UniCaseMaster i rozwiązania do produkcji zdobywającego coraz większą popularność grafenu. Szykują się więc kolejne pracowite lata.
P
olska spółka SECO/WARWICK Europe to dziś około 500 osób, które wraz ze spółkami serwisowo-sprzedażowymi w Niemczech, we Francji, w Rosji, na Białorusi i nowym podmiotem gospodarczym – SECO/WARWICK Services (SWS) – są odpowiedzialne za biznes na rynku europejskim. „Największa grupa pracowników skoncentrowana jest w Świebodzinie, gdzie 25 lat temu zabiło serce SECO/WARWICK – powiedział nam prezes grupy Paweł Wyrzykowski. – Większość z blisko pięćsetosobowego zespołu to wykwalifikowani inżynierowie, specjaliści z dziedziny automatyki i robotyki, metalurgii, materiałoznawstwa, budowy maszyn, elektronicy i elektrotechnicy”.
W UBIEGŁYM ROKU WPROWADZILIŚMY NA RYNEK UNICASEMASTER, KTÓRY Z PEWNOŚCIĄ WPŁYNIE NA ZMIANĘ TECHNOLOGII SAMOCHODOWYCH SECO/WARWICK jest dostawcą wyposażenia przemysłowego i urządzeń do obróbki cieplnej metali. Działalność spółki obejmuje produkcję pięciu głównych grup produktów: pieców próżniowych, linii do lutowania aluminiowych wymienników ciepła, linii do obróbki cieplnej aluminium, pieców atmosferowych oraz pieców topialnych. Produkty SECO/WARWICK sprzedawane są do 70 krajów, a do głównych odbiorców należą firmy z branż: motoryzacyjnej, lotniczej, energetycznej, maszynowej, narzędziowej i metalurgii aluminium, w tym w znacznej części najbardziej znane światowe koncerny. „Dostarczamy urządzenia i technologie do czołowych firm w branżach samochodowej, lotniczej i energetycznej – precyzuje prezes grupy SECO/WARWICK, Paweł Wyrzykowski. – Na naszych urządzeniach wytwarza się m.in.: układy sterowania, wymienniki ciepła, łożyska, przekładnie, układy lądowania samolotów, turbiny i łopatki silników lotniczych. Możemy dziś śmiało powiedzieć, że jakość i ciągły postęp
w technologiach termochemicznych procesów w metalurgii pozwala osiągać coraz wyższe parametry techniczne w nowoczesnych samolotach i samochodach”. Zapytany o największy kontrakt, prezes przywołuje ten podpisany w 2015 r. z francuskim koncernem metalurgicznym: „Firma ta buduje pierwszy europejski zakład recyclingu i rafinacji stopów tytanu do zastosowań lotniczych. Dla tego klienta tworzymy rozwiązania, dzięki którym jednostka ta będzie europejskim źródłem tytanu – strategicznego materiału do zastosowań lotniczych jako alternatywy dla źródeł amerykańskich i rosyjskich. Niemalże całe wyposażenie tej nowo budowanej fabryki wytwarzane jest w naszym zakładzie w Świebodzinie”.
INNOWACJE DROGĄ DO SUKCESU W ubiegłym roku dziennik „Rzeczpospolita” umieścił SECO/WARWICK w gronie dziesięciu najbardziej innowacyjnych polskich firm. Spółka zajmuje pierwsze miejsce w rankingu innowacyjnych firm z województwa lubuskiego. Innowacyjność jest możliwa dzięki m.in.: wydatkom na badania i rozwój (14,232 mln zł w 2014 r.) oraz wysokiemu poziomowi zatrudnienia w dziale R&D. W tym roku spółka SECO/WARWICK otrzymała nominacje do tytułów Symbol Innowacyjności 2016 (od wydawcy „Monitora Rynkowego” i „Monitora Biznesu”) i Polska Nagroda Innowacyjności 2016 (od Polskiej Agencji Przedsiębiorczości oraz redakcji Forum Przedsiębiorczości w dzienniku „Gazeta Prawna” i Biznes Plus w „Gazecie Wyborczej”). Liczba wdrożonych innowacji z pewnością wyróżnia spółkę na tle firm konkurencyjnych. Jak mówi prezes SECO/WARWICK: „Firma nie konkuruje ceną, ale najnowszymi technologiami do obróbki cieplnej, stąd znaczące inwestycje w badania i rozwój oraz nowe technologie. To przynosi wymierny efekt w postaci przewagi konkurencyjnej na wymagających rynkach, na których przyszło nam konkurować. Przykładem nowych rozwiązań jest technologia atomizacji metalurgicznej, która pozwala wytwarzać proszki metali nieżelaznych. W ubiegłym roku z kolei wprowa54 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
25 lat istnienia firmy w skrócie Początki SECO/WARWICK sięgają połowy roku 1991, kiedy to Andrzej Zawistowski, obecnie jeden z głównych akcjonariuszy i przewodniczący rady nadzorczej spółki, a do roku 2007 jej prezes, wraz z kolegą założył w Świebodzinie firmę TransVac produkującą transformatory do pieców próżniowych. Wcześniej inżynierowie zdobywali doświadczenie w firmie Elterma, która zresztą w roku 2002 została przejęta i dołączyła do grupy kapitałowej SECO/WARWICK. W 1991 r. do współpracy zgłosili się Amerykanie poszukujący partnerów w Europie Środkowej i tak powstała spółka joint venture (każda ze stron miała po 50% udziałów), która na dobre rozpoczęła przygodę z działalnością globalną. W 2002 r. przejęto również prawa własności intelektualnej do technologii lutowania aluminiowych wymienników ciepła do samochodów od brytyjskiej firmy Camlaw. Kolejnymi krokami w rozwoju grupy było przejęcie amerykańskiej spółki SECO/WARWICK, debiut na GPW w roku 2007 i dalsze przejęcia: nabycie 50% udziałów w innym amerykańskim podmiocie – firmie Retech – zawiązanie w 2008 r. joint venture w Indiach, a w roku 2010 – w Chinach. W 2013 r. firma SECO/WARWICK przejęła spółkę w Brazylii, która dopełniła globalny kształt grupy.
dziliśmy na rynek UniCaseMaster, który z pewnością wpłynie na zmianę technologii samochodowych”. UniCase Master (UCM) ma być wyzwaniem dla znanych do tej pory technologii i urządzeń do produkcji masowej. Tradycyjne utwardzanie powierzchniowe części stalowych drogą nawęglania jest najczęściej stosowaną technologią obróbki cieplnej, wykorzystywaną do masowej produkcji elementów napędowych takich jak: koła zębate, wałki, pierścienie, łożyska itp. Ten proces technologiczny poprawia twardość powierzchniową i odporność na zużycie, a jednocześnie zachowuje plastyczny rdzeń, co jest najważniejszą cechą elementów przenoszenia ruchu. „Tradycyjne utwardzanie powierzchniowe jest procesem charakteryzującym się niską precyzją i dokładnością, co prowadzi do dużego rozrzutu rezultatów procesu i znacznych odkształceń. Tradycja musi więc walczyć z najnowszymi wymaganiami i normami w zakresie jakości, produkcji i ochrony środowiska. Tu z pomocą przychodzi nowe podejście do procesu ciągłej obróbki cieplnej kół zębatych, pierścieni łożyskowych, tj. UCM, który zapewnia wysoką precyzję i powtarzalność wyników dzięki seryjnej obróbce pojedynczych detali (single-piece flow)” – wyjaśnia Paweł Wyrzykowski. – UniCase Master minimalizuje uciążliwe deformacje hartownicze dzięki zastosowaniu przeznaczonej do pojedynczych detali komory wyposażonej w dookólny, dyszowy system chłodzenia w gazie z jednoczesnym obrotem części – 4D Quenching. Przy tradycyjnych metodach obróbki na częściach występują nieprzewidywalne deformacje hartownicze, które trzeba korygować. W rozwiązaniu UniCase Master każda część nie tylko przechodzi jednakową drogę, lecz także – co ważne – jest traktowana indywidualnie”. Rozwiązanie to powstało z myślą o nowoczesnym, masowym wytwarzaniu części w produkcji ciągłej (in-line), zautomatyzowanej, z przepływem jednoelementowym. Sprawdzi się zatem w przemyśle samochodowym, w którym istotna jest powtarzalność procesów.
NOWE ZASTOSOWANIA GRAFENU W ostatnim czasie firma zajęła się pracami nad znajdującym zastosowanie w wielu branżach grafenem. We współpracy z Politechniką Łódzką w ramach krajowego programu wsparcia prac rozwojowo-badawczych nad zastosowaniem grafenu realizuje projekt pod nazwą „Grafenowy nanokompozyt do rewersyjnego magazynowania wodoru” (GRAPH ROLL). Jego założenia przedstawiła na niedawno odbywającym się w Warszawie Graphene Week – corocznej konferencji organizowanej przez Instytut Technologii Materiałów Elektronicznych we współpracy z Uniwersytetem Warszawskim, której celem jest rozwój badań naukowych nad wykorzystaniem grafenu i innych materiałów dwuwymiarowych w różnych dziedzinach życia. SECO/WARWICK w ramach projektu GRAPH ROLL opracował, zaprojektował i stworzył prototypową linię technologiczną do produkcji grafenu. Na podstawie badań Politechnika Łódzka uznała, że grafen uzyskany przy użyciu rozwiązania SECO/WARWICK SuperCarb jest produktem o właściwościach bliskich teoretycznym, co znacząco rozszerza jego spektrum dotychczasowych zastosowań. Jak dowiedzieliśmy się od prezesa Wyrzykowskiego, technologia wytwarzania funkcjonalnego materiału nanokompozytowego GRAPH ROLL ma w niedalekiej przyszłości zrewolucjonizować przemysł motoryzacyjny. Materiał ten daje bowiem możliwość bezpiecznego przechowywania dużych ilości wodoru wykorzystywanego do napędzania eksperymentalnych samochodów przyszłości. Problemem, z jakim naukowcy próbują sobie poradzić od lat, jest jego bezpieczne i praktyczne przechowywanie w baku auta. „Technologia stworzona przez profesora Piotra Kulę z Politechniki Łódzkiej, który bada zastosowanie wodoru jako paliwa od wczesnych lat 70., oraz zaawansowane technologie procesów obróbki cieplnej SECO/ WARWICK zaowocowały stworzeniem formy grafenu niespotykanej nigdzie indziej na świecie, a pozwalającej na bezpieczne przechowywanie i wykorzystywanie wodoru w specjalnym pojemniku składającym się z cienkich warstw grafenu – wyjaśnia Paweł Wyrzykowski. – Rozwój grafenu następuje w dwóch kierunkach. Z jednej strony naukowcy prześcigają się w próbach jego implementacji w różnych dziedzinach medycyny, przemysłu, nauki. Z drugiej strony firmy produkcyjne próbują stworzyć technologie upraszczające i obniżające koszty jego produkcji. Spółce SECO/
PECUNIA
Handelsgesellschaft mbH
Od 25 lat kompleksowy dostawca komponentów, części i urządzeń z zakresu elektrotechniki, pneumatyki oraz hydrauliki mających zastosowanie przy produkcji w gałęziach wytwarzania: • instalacji przemysłowych • systemów oraz urządzeń stosowanych przy dystrybucji energii • układów sterowania procesami przemysłowymi • produkcji pojazdów szynowych Dziękujemy za wieloletnie zaufanie naszych klientów, m.in. za ponad 20-letnią partnerską współpracę z firmą Seco Warwick Europe.
Budujmy wspólnie następne 25-lecie Zapraszamy do współpracy!
PECUNIA Handelsgesellschaft mbH
Heydenstr.19, 14199 Berlin Tel. 0049 30 89736910 | Fax. 0049 30 8973691 211 e-mail: info@pecunia-handel.de
www.pecunia-handel.de
Polski Przemysł – wrzesień 2016 | 55
GRAFEN PRODUKOWANY PRZY UŻYCIU URZĄDZEŃ SECO/WARWICK MOŻE BYĆ ZA KILKA LAT WYKORZYSTYWANY W TAKICH BRANŻACH JAK ELEKTRONIKA, ENERGETYKA CZY FOTOWOLTAIKA WARWICK udało się nie tylko obniżyć koszty dzięki zastosowaniu najnowszych technologii obróbki cieplnej, lecz także stworzyć nową jakość grafenu, niedostępną nigdzie na świecie. Grafen produkowany przy użyciu urządzeń SECO/WARWICK może być za kilka lat wykorzystywany w takich branżach jak elektronika, energetyka czy fotowoltaika”. Firmie udało się więc poszerzyć praktyczne spektrum wykorzystania grafenu, a prezes SECO/WARWICK zapewnia, że spółka nie powiedziała jeszcze w tej kwestii ostatniego słowa. Bartosz Klinowski, prezes SECO/WARWICK Europe, wyjaśnia: „Są dwa podstawowe kierunki, które należy kontynuować. Pierwszym z nich jest ciągłe poprawianie technologii produkcji poprzez ulepszenia konstrukcyjne i optymalizację samego procesu (uzyskiwanie grafenu o coraz lepszych właściwościach z jednoczesnym zwiększeniem wydajności produkcji dostosowanej do zapotrzebowania rynku). Drugim wyzwaniem jest rozwój technologii opartych na grafenie. Już teraz można spróbować zastosować otrzymany grafen w szeroko pojętej sensoryce, zwłaszcza w zakresie superczułych sensorów pozycjonowania bazujących na zjawisku Halla (tzw. hallotrony). Ponadto grafen produkowany przy użyciu urządzeń SECO/ WARWICK w perspektywie kilku lat może być wykorzystywany na skalę przemysłową”.
NAUKA I BIZNES Współpraca z Politechniką Łódzką nad nowymi zastosowaniami grafenu to nie jedyny przykład współpracy SECO/WARWICK ze środowiskiem nauki. Firma od lat współpracuje z uniwersytetami technicznymi, politechnikami,
ośrodkami naukowymi i instytutami badawczymi na całym świecie. Aktywnie realizuje programy współpracy również z Politechniką Poznańską, Politechniką Warszawską, Politechniką Śląską, ITME w Warszawie, Institut für Metallformung TU Bergakademie we Freibergu w Niemczech, Central South University w Chinach oraz National Research Saratov State University w Rosji. W czerwcu firma podpisała umowę o współpracy z Państwową Wyższą Szkołą Zawodową w Sulechowie, która ma obejmować wykorzystanie potencjału obu partnerów na rzecz rozwoju i kształcenia studentów i pracowników PWSZ oraz projektów badawczo-rozwojowych. Intensywna współpraca SECO/WARWICK z wieloma uczelniami technicznymi w Polsce daje rezultaty w postaci nowych technologii oraz realnych wdrożeń. Polskie technologie stosowane są już na całym świecie w postaci procesów technologicznych, rozwiązań technicznych wykorzystywanych w procesach obróbki cieplnej. Na tym jednak nie kończy się łączenie nauki z biznesem przez firmę SECO/WARWICK. Jubileusz 25-lecia firma świętowała, otwierając nowoczesne laboratorium metalograficzne, w którym będzie prowadzić własne badania, wykonywać pełne testy metalograficzne, rozwijać otrzymaną lub zakupioną technologię, ekspansywnie inwestować w nowe przedsięwzięcia produkcyjne na całym świecie. Projekty badawczo-rozwojowe, które dotyczą zagadnień konstrukcyjno-technologicznych i optymalizacji procesów z wykorzystaniem najnowszych zdobyczy nauki i techniki, są jednym ze środków, jakie SECO/WARWICK stosuje w celu osiągnięcia zysków, ale i przewagi konkurencyjnej. „Prowadząc badania, realizując liczne projekty, optymalizując procesy, wdrażając najnowsze zdobycze nauki i techniki oraz współpracując z ośrodkami naukowymi w Polsce i na świecie, SECO/WARWICK może śmiało chwalić się tym, że tworzy dzieje obróbki cieplnej, i to już od 25 lat” – mówi prezes grupy SECO/WARWICK. „Dzięki laboratorium metalograficznemu możemy szybko i profesjonalnie sprawdzić efekty prób technologicznych przeprowadzonych za pomocą znajdujących się w nim urządzeń. Badania metalograficzne wykonywane w SECO/LAB i płynące z nich wnioski pomagają w rozwijaniu nowych technologii, co jest niezbędne, jeśli chce się wygrywać technologią, a nie ceną” – mówi Bartosz Klinowski. Dział R&D SECO/WARWICK to nie tylko próby technologiczne i laboratorium metalograficzne, lecz także wspomaganie projektowania przy użyciu specjalistycznego oprogramowania komputerowego. Nowa przestrzeń biurowa będzie służyła między innymi do przeprowadzania symulacji kom-
Materiały ogniotrwałe Izolacje wysokotemperaturowe Projekty wyłożeń ogniotrwałych Serwis Wykonawstwo izolacji wysokotemperaturowych Modernizacja wyłożeń ogniotrwałych FORNAX POLSKA MACIEJ BORKOWSKI
www.fornaxpolska.pl 56 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
ul. Bytomska 63a 42-470 Siewierz, POLSKA
tel. kom +48 508 929 639 info@fornaxpolska.pl NIP 631-195-71-28 Regon 273619185
puterowych za pomocą aplikacji ANSYS, która oparta jest na metodzie elementów skończonych (MES). Dzięki programowi ANSYS można modelować rozkłady temperatur, prędkości przepływu, ciśnień, a także rozkłady naprężeń, odkształceń, itp. Analizy numeryczne przyczyniają się do znacznego skrócenia czasu projektowania i zmniejszenia jego kosztów. Są doskonałym narzędziem umożliwiającym rozwój oraz optymalizację konstrukcji urządzeń firmy bez konieczności budowania drogich, skomplikowanych modeli fizycznych. Wykorzystanie modułów CFX oraz Mechanical znacznie poszerza wachlarz możliwości badawczych działu R&D SECO/WARWICK.
25 LAT… I CO DALEJ? Jak można wywnioskować z kroków podejmowanych w ostatnim czasie, firma nie zwalnia tempa, a kolejne lata zapowiadają się równie ciekawie. „Najbliższe lata to ciągłe inwestycje w badania i nowe technologie. Swoje miejsce w tych planach ma zawsze jednostka rozwojowo-badawcza i nowoczesne laboratorium metalograficzne, które uruchomiliśmy pod koniec maja tego roku” – mówi Paweł Wyrzykowski. „Naszym priorytetem jest
dalszy rozwój biznesu – zarówno w rozumieniu umacniania naszej pozycji rynkowej, jak i ciągłego doskonalenia naszych produktów i relacji z klientami. Duży nacisk kładziemy na R&D – np. na rozwój technologii grafenowej – a także aktywne pozyskiwanie nowych kontraktów, szczególnie na perspektywicznych obecnie rynkach Europy, Chin i Indii. Jesteśmy przekonani, że nasze działania znajdą odzwierciedlenie we wzroście wyników finansowych grupy, a co za tym idzie – wzroście wartości spółki. W ubiegłym roku otworzyliśmy biuro sprzedażowe we Francji, a w tym roku powołaliśmy do życia nowy podmiot gospodarczy – SECO/WARWICK Services – do obsługi posprzedażowej rozwiązań do obróbki cieplnej. Celem powołania nowego podmiotu gospodarczego jest koncentracja w obszarze usługi posprzedażowej, a oczekiwaną korzyścią – spotęgowanie sprzedaży w zakresie oferowanych produktów oraz optymalne wykorzystanie zasobów firmy w tym zakresie. Mamy odpowiednie zasoby ludzkie, technologiczne oraz sprzedażowe, aby obsługiwać większą liczbę nowych klientów i zwiększyć satysfakcję obecnych i przyszłych klientów nie tylko w zakresie samej jakości nowego urządzenia, lecz także jego wieloletniej efektywności”. ■
Polski Przemysł – wrzesień 2016 | 57
artykuł sponsorowany
Wdrożenie oprogramowania SOLIDWORKS oraz autorskich rozwiązań SOLIDEXPERT w SECO/WARWICK
Zeskanuj kod aby obejrzeć film
vimeo.com/164052427
SOLIDEXPERT – DOSTAWCA OPROGRAMOWANIA SOLIDWORKS W FIRMIE SECO/WARWICK
• certyfikowane, autoryzowane szkolenia SOLIDWORKS,
Firma SOLIDEXPERT jest największym polskim Autoryzowanym Dystrybutorem SOLIDWORKS. Dzięki ponad 14-letniemu doświadczeniu w branży oraz bardzo wysokiemu poziomowi umiejętności technicznych firma ugruntowała mocną pozycję na rynku oraz zyskała zaufanie setek klientów. SOLIDEXPERT działa na terenie całej Polski. Obok biura głównego w Krakowie posiada sieć biur regionalnych w innych miastach (Gdańsk, Białystok, Bielsko-Biała i Włoszczowa).
• wsparcie techniczne, wdrożenia, audyty biur konstrukcyjnych.
W ofercie firmy SOLIDEXPERT znajduje się: • oprogramowanie CAD/CAE/PDM: SOLIDWORKS, SOLIDWORKS Simulation, SOLIDWORKS Flow Simulation, SOLIDWORKS Plastics, SOLIDWORKS Sustainability, SOLIDWORKS Composer, SOLIDWORKS Electrical, SOLIDWORKS PDM, SOLIDWORKS Inspection, SOLIDWORKS MBD, SOLIDWORKS PCB, 3D Experience: SOLIDWORKS Conceptual & Industrial Design, Exalead One Part, • autorskie dodatki i makra SOLIDWORKS, • oprogramowanie dodatkowe: CAMWorks, NESTINGWorks, The Steel Detailer, DriveWorks, MITcalc, Smap 3D, iziNorm, LogoPress, Power Surfacing, 58 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
SOLIDEXPERT obsługuje blisko 1200 klientów z przeróżnych branż: maszynowej, motoryzacyjnej, przetwórstwa blach, meblarskiej. Znajdują się wśród nich również uczelnie techniczne, placówki oświatowe i organizacje naukowe. Wieloletnie doświadczenie oraz wykształcona kadry inżynierów sprawiły, że SOLIDEXPERT jest najczęściej wybieranym dostawcą oprogramowania SOLIDWORKS w Polsce.
MIĘDZYNARODOWA FIRMA, POLSKI KAPITAŁ SECO/WARWICK to firma, która istnieje na rynku od 25 lat. Od samego początku filozofia działania firmy była oparta na rozwoju produktów i technologii, tak aby spełniać wszystkie potrzeby i oczekiwania klientów, a w zasadzie wspólnie je definiować oraz tworzyć technologiczne imperium obróbki cieplnej. SECO/WARWICK ze Świebodzina to firma globalna, działająca w ponad 70 krajach świata na czterech kontynentach. W branży obróbki cieplnej spółka słynie z wprowadzania innowacji, które zmieniają technologie używane od ponad 50 lat. SECO/WARWICK jest obecnie wiodącym globalnym producentem pieców i urządzeń do obróbki cieplnej metali, a specjalizacja firmy obejmuje piece przemysłowe i urządzenia do: obróbki cieplnej w próżni, ob-
róbki cieplnej w atmosferach, lutowania wymienników ciepła w atmosferze ochronnej, obróbki cieplnej aluminium oraz metalurgii próżniowej. Z nowoczesnych rozwiązań SECO/WARWICK korzystają na całym świecie olbrzymie spółki, potentaci na rynku samochodowym, lotniczym, chemicznym, energii atomowej oraz każdej innej branży wykorzystującej procesy obróbki cieplnej.
SUKCES DOSTARCZANYCH ROZWIĄZAŃ WYMAGA NIEZAWODNYCH NARZĘDZI Swoją pozycję SECO/WARWICK zawdzięcza zdolnym inżynierom, którym zapewnia doskonałe warunki badawczo-rozwojowe, aby ci mogli tworzyć, testować, analizować i wprowadzać na rynek swoje wynalazki. Niezbędnym narzędziem tworzenia nowoczesnych rozwiązań było wdrożenie oprogramowania umożliwiającego zaprojektowanie technologii oraz produktów dostarczanych przez firmę. Dla SECO/WARWICK ważne było wdrożenie rozwiązania, które pozwoli na stabilną pracę firmy, zapewni bezproblemową wymianę plików projektowych oraz swoim działaniem obejmie jak najwięcej etapów procesu powstawania nowego produktu. SECO/WARWICK, decydując się na wdrożenie rozwiązania CAD 3D, wybrało oprogramowanie SOLIDWORKS. Decyzja dotycząca wyboru oprogramowania nie była łatwa. Należało wybrać takie rozwiązanie, które zapewni jak najbardziej spójne środowisko pracy. Jednym z czynników decydujących o wyborze był intuicyjny interfejs po polsku, który miał znacznie ułatwić wdrożenie pracowników do pracy na nowej platformie 3D. Jak się okazało, proces ten nie zajął dużo czasu i pozwolił na płynne przejście do pracy na nowej „desce kreślarskiej”. Modułowość SOLIDWORKS to kolejny z czynników, który był brany pod uwagę w trakcie zakupu programu. W ramach jednej licencji inżynierowie mogą korzystać z takich modułów jak arkusze blach, konstrukcje spawane czy modelowanie powierzchniowe, co w konsekwencji eliminuje konieczność korzystania z dodatkowych programów typu CAD. Taka organizacja pracy projektowej pozwala na zachowanie zgodności formatów plików oraz bezproblemową ich wymianę pomiędzy inżynierami. Bardzo dużym uznaniem wśród konstruktorów cieszy się moduł Simulation, który pozwala na sprawne przygotowanie analiz MES, a w rezultacie na szybkie otrzymanie miarodajnych wyników.
SOLIDWORKS SIMULATION TO NARZĘDZIE, KTÓRE ZAPEWNIA SECO/ WARWICK WYSOKĄ POPRAWNOŚĆ PROJEKTÓW ORAZ POZWALA SKUTECZNIE ZOPTYMALIZOWAĆ PRODUKT OD NAJWCZEŚNIEJSZYCH FAZ PROJEKTOWANIA gromadzona jest cała praca działu projektowego. Wdrożenie PDM w firmie pozwoliło na ograniczenie błędów często wynikających ze złego obiegu dokumentacji, co w konsekwencji wpływa na skrócenie czasu projektowania.
ZINTEGROWANE ŚRODOWISKO PROJEKTOWE Firma SECO/WARWICK potrzebowała zintegrowanego środowiska pracy, w którym konstruktorzy mogliby swobodnie realizować zlecone zadania. Ze względu na charakter produktów dostarczanych na rynek konieczne było wdrożenie rozwiązania, które pozwoli na wykonanie analizy wytrzymałościowej zaprojektowanych urządzeń jeszcze przed przekazaniem ich do produkcji. Biorąc pod uwagę zmieniającą się tendencję na rynku oraz chęć ograniczenia odpadów i fizycznych prototypów, zdecydowano się na zakup oprogramowania SOLIDWORKS Simulation. Za jego pomocą konstruktorzy mogą przeprowadzać szybkie symulacje wytrzymałościowe tworzonych produktów z jednoczesnym zachowaniem wysokiej rzetelności wyników. Dodatek Simulation charakteryzuje się mnogością dostępnych opcji, które pozwalają znaleźć precyzyjne rozwiązanie nawet dla najbardziej złożonych problemów konstrukcyjnych postawionych przed projektantem. SOLIDWORKS Simulation to narzędzie, które zapewnia SECO/WARWICK wysoką poprawność projektów oraz pozwala skutecznie zoptymalizować produkt od najwcześniejszych faz projektowania. W dalszym procesie tworzenia zintegrowanego środowiska pracy firma SECO/WARWICK wdrożyła rozwiązanie SOLIDWORKS Composer. Program jest wykorzystywany w procesie przygotowania dokumentacji okołoprojektowej – instrukcje montażu i obsługi, a także poglądowe widoki rozstrzelone zaprojektowanych produktów. Szereg funkcji pozwala na precyzyjne i szybkie opisanie modelu, a także na publikację w wielu formatach. Dzięki SOLIDWORKS Composer dokumentacja użytkowa może być przygotowywana równolegle z dokumentacją projektową, co skraca czas dostarczenia i wdrożenia produktów u klientów, a w konsekwencji generuje zyski. Uzupełnieniem zintegrowanego środowiska projektowego w SECO/ WARWICK jest dostęp do platformy webowej MySOLIDWORKS Professional, która stanowi źródło wiedzy SOLIDWORKS dla wszystkich pracowników firmy.
ORGANIZACJA I ZARZĄDZANIE OBIEGIEM DOKUMENTACJI PROJEKTOWEJ Rosnąca liczba projektów oraz zwiększenie zatrudnienia w SECO/WARWICK sprawiły, że pojawiła się konieczność odpowiedniego zorganizowania pracy konstruktorów. Firma – świadoma konsekwencji nieodpowiedniego zarządzania dokumentacją i plikami produkcyjnymi – zdecydowała się na wdrożenie rozwiązania SOLIDWORKS PDM Professional. Program ten pozwolił SECO/ WARWICK usystematyzować sposób tworzenia wspomnianej dokumentacji. Dzięki niemu firma może zarządzać obiegiem dokumentacji produkcyjnej, nadawać odpowiednie uprawnienia użytkownikom systemu oraz zapewnić kontrolę rewizji powstałych projektów. Od momentu wdrożenia rozwiązania pracownicy firmy bez obaw pracują na zawsze aktualnych plikach, a dzięki kontroli rewizji odnalezienie dokumentacji utworzonej przez współpracowników oraz poprzedników nie stanowi dla nich żadnego problemu. SOLIDWORKS PDM odgrywa w SECO/WARWICK rolę przechowalni plików, w której
IDEALNA WSPÓŁPRACA DEDYKOWANYCH ROZWIĄZAŃ Stworzenie spójnego środowiska pracy pozwoliło firmie SECO/WARWICK na zapewnienie idealnego ekosystemu projektowego. Uzupełnieniem dostarczanych rozwiązań SOLIDWORKS było stworzenie dedykowanego rozwiązania przez dział rozwoju SOLIDEXPERT – SEDI ERP Multikonektor. Wspomniane rozwiązanie umożliwiło połączenie środowiska SOLIDWORKS i PDM z systemem klasy ERP. Dzięki niemu najważniejsze informacje, tj. indeks materiałowy, są w zasięgu ręki konstruktora, bezpośrednio w oknie SOLIDWORKS. Aplikacja SEDI ERP Multikonektor umożliwia z jednej strony skojarzenie projektowanych w SOLIDWORKS części z informacjami o nich w systemie ERP, a z drugiej strony na wygenerowanie struktury zgodnej z ERP i jej eksport do bazy danych. W konsekwencji pozytywnie wpłynęło to na skrócenie czasu przygotowania dokumentacji produkcyjnej, zapewnienie zgodności jeden do jednego dokumentacji projektowej i struktury produktu w ERP (eliminacja błędów) oraz brak konieczności ręcznego tworzenia struktur materiałowych po stronie systemu ERP. ■ Polski Przemysł – wrzesień 2016 | 59
Adam Sieroń
Ponar–Rogowski
– kompleksowe modernizacje obrabiarek Dzięki kwalifikacjom pracowników firmy, postawieniu na jakość i inwestowaniu w park maszynowy przedsiębiorstwo z Kępna jest w stanie zmodernizować praktycznie każdą obrabiarkę do metalu.
„J
esteśmy firmą specjalizującą się w remontach i modernizacjach obrabiarek do metalu. Przede wszystkim modernizujemy obrabiarki konwencjonalne oraz CNC. Najwięcej klientów zna nas z remontów oraz produkcji nowych tokarek karuzelowych – mówi Jarosław Rogowski, dyrektor Fabryki Maszyn i Urządzeń Ponar–Rogowski i dodaje: – W zdecydowanej większości są to indywidualne projekty. Ich zróżnicowanie wynika bezpośrednio z indywidualnych potrzeb klienta”. Pod względem wielkości modernizowanych tokarek karuzelowych są to przede wszystkim maszyny duże, kilkuosiowe. Ich modernizacja jest jednym z głównych obszarów działalności firmy z Kępna. Ale nie jedynym. Jednocześnie przedsiębiorstwo prowadzi sprzedaż obrabiarek nowych, a także tych po remoncie. Ponadto firma świadczy usługi w zakresie obróbki elementów mało- i średniogabarytowych. Oprócz tego zakład Ponar–Rogowski produkuje średniogabarytowe konstrukcje stalowe i części do obrabiarek, których odbiorami są m.in. klienci z rynków szwedzkiego i duńskiego. W ofercie firmy znajdują się m.in. przekładnie zaworowe, koła zębate, sprzęgła mechaniczne, a także szeroka gama oprzyrządowania i narzędzi. 60 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
NASZA FIRMA POSIADA SPECJALISTYCZNĄ BAZĘ PRODUKCYJNĄ, KTÓRA GWARANTUJE BARDZO WYSOKĄ JAKOŚĆ REMONTOWANYCH OBRABIAREK. JEDNOCZEŚNIE W PRZEDSIĘBIORSTWIE PRACUJE KADRA SPECJALISTÓW MAJĄCYCH WIELOLETNIE DOŚWIADCZENIE W BRANŻY. W TYM ZAKRESIE JESTEŚMY FACHOWCAMI I MOŻEMY SPROSTAĆ KAŻDEMU WYZWANIU
produkcyjną, która gwarantuje bardzo wysoką jakość remontowanych obrabiarek. Jednocześnie w przedsiębiorstwie pracuje kadra specjalistów mających wieloletnie doświadczenie w branży. W tym zakresie jesteśmy fachowcami i możemy sprostać każdemu wyzwaniu”. Niewątpliwie atutem firmy jest elastyczność umożliwiająca skuteczną modernizację również w zakresie wielu nietypowych rozwiązań technicznych oraz indywidualne podejście do każdego projektu. Dzięki temu przedsiębiorstwo w portfolio ma modernizacje m.in. tokarek konwencjonalnych, frezarek, wiertarek promieniowych i kadłubowych, wytaczarek konwencjonalnych oraz CNC, szlifierek, tokarek karuzelowych konwencjonalnych i CNC. W tym kontekście warto zwrócić uwagę na fakt, że w ramach kompleksowych modernizacji z konwencjonalnych obrabiarek na CNC Ponar–Rogowski współpracuje ze światowymi liderami w zakresie produkcji sterowania, takimi jak Heidenhein, Siemens oraz Fanuc.
NOWE STEROWANIE Przedsiębiorstwo z Kępna wyspecjalizowało się w remontach dużych i skomplikowanych maszyn posiadających do sześciu osi sterowania. Ich waga w zdecydowanej większości znajduje się w przedziale od 5 do 30 t, ale zdarzają się również większe maszyny. Jedną z nich była wiertarko-frezarka płytowa BFP160, ważąca ok. 40 t. Oprócz tego spółka ma w portfolio modernizacje wytaczarek produkcji rosyjskiej, czeskiej TOS Varnsdorf oraz niemieckiej Union. Ponadto firma oferuje kompleksową wymianę sterowań.
Czy wiesz, że... Przedsiębiorstwo z Kępna modernizuje wszystkie obrabiarki. Wśród modeli, które remontowała firma Ponar–Rogowski, wymienić należy m.in. tokarki karuzelowe produkcji Sedin, Defum, Rafamet, Doriess, Titan, a także wiertarko-frezarki TOS Varnsdorf, Union, Defum, Lazzati, Juaristi. Jednocześnie firma od lat znana jest z remontów polskich tokarek produkcji FAT Wrocław oraz frezarek produkcji Heckert. Ma w swojej ofercie również tokarki produkcji Bułgarskiej ZMM Sliven, które cieszą się bardzo dobrą opinią polskich klientów. Obecnie spółka prowadzi również rozmowy z niemieckim producentem tokarek, frezarek, centrów obróbczych oraz wiertarek promieniowych, które już niedługo będą dostępne w jej ofercie.
W ODPOWIEDZI NA POTRZEBY KLIENTÓW Rocznie w zakładzie Ponar–Rogowski realizuje się średnio od 20 do 40 projektów. Ich liczba uzależniona jest od wielkości modernizowanej maszyny, a także stopnia jej skomplikowania technicznego. „Ze względu na liczbę zamówień oraz możliwości produkcyjne skupiamy naszą działalność przede wszystkim na rynku polskim. Jednocześnie prowadzimy rozmowy z kilkoma zagranicznymi partnerami, których tematem jest współpraca w zakresie realizacji projektów na rynkach niemieckim i austriackim – stwierdza Jarosław Rogowski. – Nasza firma posiada specjalistyczną bazę
PODSTAWĄ SKUTECZNEJ REALIZACJI POWIERZONEGO PROJEKTU JEST DOKUMENTACJA TECHNICZNA MODERNIZOWANEJ MASZYNY. NA JEJ BAZIE OBRABIARKA JEST PRZEPROJEKTOWYWANA TAK, BY MOGŁA SPROSTAĆ WSZYSTKIM OCZEKIWANIOM ODBIORCY „Podstawą skutecznej realizacji powierzonego projektu jest dokumentacja techniczna modernizowanej maszyny. Na jej bazie obrabiarka zostaje przeprojektowana tak, by mogła sprostać wszystkim oczekiwaniom odbiorcy. Dlatego tak ważne są prace biura konstrukcyjno-projektowego firmy, a także grupy inżynierów-elektroników, których zadaniem jest zaprojektowanie i wykonanie nowego sterowania maszyn – argumentuje Jarosław Rogowski i podkreśla: – Zatrudniamy wykwalifikowaną kadrę posiadającą wieloletnie doświadczenie w zakresie mechaniki precyzyjnej. Ten fakt pozwala nam z optymizmem patrzeć w przyszłość”.
FACHOWOŚĆ I ZAUFANIE Wśród głównych odbiorców modernizowanych i produkowanych w Kępnie obrabiarek znajdują się przedstawiciele szeroko rozumianego przemysłu, w tym m.in. przemysłu wydobywczego, branży automotive, przemysłu stoczniowego, rolniczego, zbrojeniowego, a także wytwórni konstrukcji stalowych oraz różnego rodzaju producentów maszyn. Umożliwia to uelastycznienie działania, dywersyfikację branż odbiorców, a także uodpornienie się firmy na zmienną koniunkturę rynkową i problemy poszczególnych gałęzi gospodarki. „Ważnymi odbiorcami naszych maszyn są firmy działające na rynku wydobywczym. Tymczasem wszyscy wiedzą, jak wygląda sytuacja w górnictwie. Jednocześnie ze względu na tanią ropę firmy wstrzymały większość inwestycji w branży wydobycia ropy naftowej. W związku z tym – jeżeli chodzi o obróbkę skrawaniem – chwilowo pozamykały się nam rynki norweskie. Jednakże z drugiej strony otworem stoi rynek producentów wielkogabaryPolski Przemysł – wrzesień 2016 | 61
Czy wiesz, że...
• • • • • • • • •
• • • • •
62 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
Niewątpliwym atutem firmy Ponar–Rogowski jest wykwalifikowana kadra mająca wieloletnie doświadczenie w zakresie mechaniki precyzyjnej. Wspomagana jest ona przez biuro konstrukcyjno-technologiczne oraz grupę inżynierów-elektroników, projektujących i wykonywujących sterowania maszyn. Ten zgrany zespół pozwala przedsiębiorstwu na realizację kolejnych projektów coraz bardziej zaawansowanych technologicznie. Duże znaczenie w tym kontekście ma fakt, że remonty kapitalne maszyn przeprowadzane są metodą przemysłową. Polega ona w głównej mierze na organizowaniu poszczególnych etapów napraw w wysoko wyspecjalizowanych grupach. Ten model prac zapewnia przedsiębiorstwu z Kępna wysoką jakość i dokładność wykonania.
towych elementów tworzyw sztucznych, bo swoje miejsce znalazły tam nasze tokarki karuzelowe oraz kołowe. Pomimo tych turbulencji nasza sytuacja jest stabilna, a kontraktowanie remontów mamy w tym roku zakończone” – podkreśla dyrektor firmy Ponar–Rogowski. Klienci fabryki mają bardzo różne wymagania w stosunku do remontowanych maszyn. Mogą oczekiwać zwiększenia parametrów obróbczych, wydłużenia lub skrócenia obrabiarki, dołożenia do niej kolejnej osi, która będzie spełniać konkretną funkcję itd. W związku z tym firma Ponar–Rogowski postawiła na jakość wykonywanych prac i jednocześnie elastyczność w podejściu do każdego klienta. Ten sposób funkcjonowania umożliwia firmie nie tylko pozyskiwanie kolejnych klientów, lecz także wyraźne zwiększenie swojego prestiżu i rozpoznawalności na rynku. „Nie boimy się wyzwań. Jesteśmy w stanie przebudować każdą maszynę pod dany wyrób, zgodnie ze wszystkimi wymogami klienta. Mamy całkiem spore możliwości. W hali montażowej, którą uruchomiliśmy trzy lata temu, pracuje m.in. 25-tonowa suwnica – podkreśla Jarosław Rogowski i dodaje: – Każda remontowana przez nas maszyna jest inna. Dlatego też do każdej podchodzimy indywidualnie. W związku z tym tak ważna w naszym działaniu jest jakość przeprowadzanych remontów, a także kwalifikacje pracowników. Dzięki temu wiele firm do nas wraca”. Ponar–Rogowski jest firmą rodzinną, zatrudniającą obecnie 40 osób. Choć trzy lata temu uruchomiła produkcję w nowej hali, jej dalekosiężne plany obejmują kolejną rozbudowę zakładu. „Cały czas inwestujemy w park maszynowy i w kolejne obrabiarki. Niewątpliwie naszą przewagą konkurencyjną są zarówno wysokie kwalifikacje, jak i duże doświadczenie. Bardzo rzadko korzystamy z usług podwykonawców. To dlatego klienci tak chętnie do nas wracają” – podsumowuje dyrektor firmy Ponar–Rogowski. ■
MODERNIZACJA
– nowa przyszłość dla sprawdzonych obrabiarek Modernizacja pozwala wykorzystać sprawdzone rozwiązania techniczne, uzupełniając je najnowszymi technologiami CNC. Celem gruntownej renowacji jest przywrócenie pierwotnego stanu obrabiarki, a także dostosowanie jej do wymogów dnia dzisiejszego i przyszłych zadań. Zastosowanie nowego układu sterowania pozwala diametralnie rozszerzyć możliwości obróbkowe. Dowodem na to, są liczne modernizacje obrabiarek wykonane przez naszą firmę. Przy współpracy ze sprawdzonymi partnerami, oferujemy kompleksowe usługi, począwszy od remontu mechanicznego, po instalację współczesnych sterowań i osprzętu HEIDENHAIN. Blisko 30-letnie doświadczenie naszej firmy na rynku obrabiarkowym, pozwala stwierdzić, że modernizacje są dla wielu zakładów produkcyjnych, optymalnym połączeniem wymogów technicznych i ekonomicznych. Zachęcamy użytkowników obrabiarek wyposażonych w sterowania HEIDENHAIN starszej generacji (aktualnie już nie serwisowane) do skorzystania z preferencyjnej oferty na zastąpienie ich współczesnymi jednostkami, np.: TNC 15x na TNC 320, TNC 310 na TNC 128, TNC 426/430 na iTNC 530. Więcej informacji na ten temat znajdziecie Państwo na naszej stronie internetowej www.apserwis.com.pl.
Nasza firma oferuje: • dostawę oryginalnych produktów firmy HEIDENHAIN, w tym dostawy części zamiennych, również w trybie ekspresowym • fachowe doradztwo, usługi serwisowe i modernizacje obrabiarek, naprawy sond, liniałów pomiarowych • certyfikowane szkolenia NC, PLC, serwisowe
tel. 22 863 97 37 e-mail: aps@apserwis.com.pl www.heidenhain.pl www.apserwis.com.pl
artykuł sponsorowany
Efektywność w produkcji urządzeń sterowniczych i rozdzielczych
System szaf TS 8, którego 10-milionowy egzemplarz właśnie opuścił taśmę produkcyjną, stał się sprawdzonym standardem na całym świecie. Sukces zawdzięczamy również Państwu: Waszemu zaufaniu, lojalności i zaangażowaniu, co ma dla naszej pracy bardzo duże znaczenie. Za to serdecznie dziękujemy 10 milionów razy.
Rittal: Wszystko zależy od danych IT INFRASTRUCTURE
SOFTWARE & SERVICES www.rittal.pl
Rozświetlona hala produkcyjna firmy Blumenbecker Automatisierungstechnik w Beckum nie wygląda tak, jak zazwyczaj wyobrażamy sobie warsztat metalowy i elektryczny producenta rozdzielni. Na powierzchni zajmującej ponad 8000 m² nie panuje chaos, a przestrzeń wokół stołów warsztatowych i przy maszynach jest uporządkowana. Wszystkie procesy w hali produkcyjnej otwartej w roku 2014 są ściśle zaplanowane, tak by osiągnąć możliwie maksymalną efektywność produkcji. Warunkiem jest między innymi kompleksowe przechowywanie danych − od projektu elektrycznego po wysyłkę. Firma Blumenbecker Automatisierungstechnik stawia przy tym na oprogramowanie Eplan, Data Portal i technologię systemową Rittal.
Z
anim nowy projekt trafi do hali produkcyjnej firmy, niezbędne są kompleksowe prace przygotowawcze w zakresie planowania. Dobry plan jest przecież podstawą i gwarantuje wysoką efektywność następnych etapów. Na początku każdego przedsięwzięcia projektuje się instalację elektryczną aparatury rozdzielczej i sterowniczej, m.in. sporządza schematy elektryczne. Wymaganą wysoką efektywność można osiągnąć tylko wówczas, gdy już na tym etapie jakość danych będzie odpowiednia. Martin Settele, będący szefem zespołu do spraw systemów sterowniczych, który wraz z kolegami odpowiada za projekty elektryczne i montażowe, mówi: „Sporządzając projekt elektryczny urządzenia, tworzymy bazę dla wszystkich następnych kroków”. Dlatego o ile klient nie dostarczy gotowego projektu elektrycznego, firma preferuje projektowanie u siebie. Po wykonaniu projektu instalacji elektrycznej tworzony jest projekt montażowy. Na podstawie list części z projektu elektrycznego wszystkie komponenty umieszcza się w szafie sterowniczej w wirtualnym modelu 3D. Dla Petera Kindta, który jako szef zespołu ds. systemów sterowniczych odpowiada za liczne projekty dla klientów, decydującą rolę odgrywa jakość użytych danych: „Dane muszą się zgadzać, aby uniknąć trudności na etapie produkcji”. Ważne są np. wymiary geometryczne, na których podstawie wszystkie elementy dopasowuje się do szafy sterowniczej, tak jak to przewidziano w projekcie montażowym. „Posiadamy wewnętrzną bazę danych z 70 tys. różnych komponentów, z których często używamy 15–20 tys.” – mówi Kindt. Baza danych zawiera odpowiednie pliki dla wszystkich części, będące pierwszym krokiem do projektowania zabudowy w 3D. „Jeżeli dostawca nie udostępni tych
plików, to musimy je wygenerować sami” – kontynuuje Kindt. Kierownik stwierdza z ubolewaniem, że niestety nie wszyscy dostawcy zapewniają wymaganą wysoką jakość: „Jesteśmy zadowoleni z jakości danych tylko w wypadku niewielu firm. Pozytywnym przykładem jest firma Rittal, która m.in. z tego powodu należy do naszych głównych dostawców”. Pod koniec projektu montażowego za pomocą tak zwanego autoroutingu generuje się dane dla okablowania komponentów. W tym celu program łączy dane ze schematu elektrycznego ze schematem montażowym 3D. W rezultacie powstają dane do konfekcjonowania kabli i listy połączeń elektrycznych, które są później potrzebne pracownikom w produkcji. Wykorzystywane w projektowaniu oprogramowanie narzędziowe jest dziełem firmy Eplan, która – podobnie jak Rittal – należy do Friedhelm Loh Group. Jako system CAE znajduje zastosowanie Eplan Electric P8. „System ten stał się na rynku niemal standardem” – mówi Settele. Podczas projektowania zabudowy specjaliści z Blumenbecker używają programu narzędziowego 3D Eplan Pro Panel. Ważną zaletą tych systemów jest płynne dalsze wykorzystanie danych. Preferowane źródło danych komponentów to Eplan Data Portal. W tej platformie internetowej projektanci znajdą ponad 600 tys. danych komponentów 147 producentów. Poza danymi 3D portal zawiera też dalsze informacje dotyczące komponentów, jak makra do schematów, dane handlowe i dużo, dużo więcej. Także procesy ekonomiczne bazują na danych, które zostały wygenerowane podczas projektowania. Podczas kalkulacji, zamawiania i realizacji zamówień wykorzystuje się tę samą bazę danych.
Dzięki temu nie tylko osiąga się wysoką efektywność procesów, lecz także skutecznie unika błędów.
ZOPTYMALIZOWANY PRZEBIEG PRODUKCJI Pod koniec roku 2014 firma Blumenbecker Automatisierungstechnik otworzyła nową halę produkcyjną urządzeń sterowniczych. Na ponad 8000 m² powierzchni rozmieszczono działy logistyki, produkcji mechanicznej, elektrotechniki i kontroli jakości. Heinz-Josef Schmitz, który kieruje produkcją urządzeń sterowniczych, podkreśla, jak dużą wartość podczas planowania nowej produkcji przykładano do efektywności: „Przebieg pracy w hali został zoptymalizowany dla każdego procesu”. Podczas przyjmowania towaru wszystkie komponenty są bezpośrednio przypisywane właściwemu projektowi. Jednym z głównych dostawców systemowych firmy jest Rittal, który dostarcza szafy sterownicze, obudowy, systemy dystrybucji zasilania i komponenty klimatyzacji. „Dwa
magazyn drobnych części informuje natomiast, z którego pojemnika należy wyjąć części. Jednak automatyzacja w tym obszarze idzie jeszcze dalej: „Rzutnik wyświetla na stole do kompletowania, które części należą do zlecenia i jak mają być złożone w podzespoły” – wyjaśnia Schmitz. To ułatwia pracę podczas montażu, ponieważ nie ma potrzeby uciążliwego wyszukiwania pasujących komponentów. „Taka automatyzacja przez cyfryzację jest dla nas ważnym krokiem w kierunku Przemysłu 4.0” – podkreśla szef produkcji urządzeń sterowniczych.
MONTAŻ I OKABLOWANIE Podczas montażu pracownicy korzystają ze schematów montażowych 3D z Pro Panel. Montaż wszystkich szyn zatrzaskowych, kanałów kablowych i komponentów elektronicznych jest dokładnie udokumentowany. „Tutaj oczywiście znowu wszystko zależy od wysokiej jakości zastosowanych danych, ponieważ gdy rzeczywiste wymiary nie zgadzają się z danymi, komponenty mogą nie pasować do szafy sterowniczej” – podkreśla Schmitz. W ostatnim etapie produkcji wykonuje się okablowanie zmontowanych ostatecznie szaf. Przewody do danego projektu zostały uprzednio wykonane automatycznie przez maszynę do konfekcjonowania kabli. Długość,
razy w tygodniu przyjeżdża ciężarówka Rittal i zaopatruje nas dokładnie na czas” – opowiada Schmitz. Po dostawie szafy sterownicze najpierw trafiają do obróbki mechanicznej. Tam maszyny CNC wykonują w szafach i płytach montażowych niezbędne otwory, gwinty i przebicia. Dane do sterowania maszynami CNC pochodzą bezpośrednio z projektu montażowego 3D, sporządzonego w Eplan Pro Panel. Dane te wykorzystuje się także do automatycznego skracania szyn zatrzaskowych i do automatycznego konfekcjonowania kabli. „Ważne jest, aby istniały odpowiednie interfejsy do wszystkich maszyn i procesów – podkreśla Schmitz – bo tylko wtedy można wykorzystać zalety kompleksowego przechowywania danych”.
kolor, przekrój, zdejmowanie izolacji, montaż końcówek kablowych i opisywanie przewodów odbywają się zgodnie z projektem montażowym 3D i autoroutingiem w Pro Panel. Zamiast ze schematu elektrycznego pracownik korzysta tylko częściowo z wykazu okablowania, na którego podstawie może wykonać kolejno wszystkie połączenia. „Ta metoda sprawia, że okablowanie staje się bardzo łatwe, a dodatkowo ogranicza się możliwość popełnienia błędów” – mówi Schmitz.
Pracownik kompletuje na wózkach części, które będą potrzebne do wyposażenia płyty montażowej. Wszystkie są rozpakowywane już podczas kompletowania. Schmitz wskazuje na istotną zaletę: „Dzięki temu monterzy nie muszą utylizować żadnych opakowań”. Małe komponenty, takie jak zaciski, przekaźniki itd., są kompletowane przez pracowników w magazynie drobnych części dla każdego zlecenia. Zautomatyzowany
Po montażu wszystkich komponentów i wykonaniu okablowania następuje kontrola jakości we własnym laboratorium firmy. „Urządzenia są tutaj kontrolowane przed dostawą – opowiada Schmitz. — Czasami klienci są obecni podczas kontroli jakości i wtedy od razu odbierają urządzenie”. Także dokumentacja z kontroli jakości bazuje na danych pierwotnie wygenerowanych podczas projektowania. Szczególnie ważne jest to, że urządzenia rozdzielcze muszą być udokumentowane zgodnie z aktualną normą EN 61439. Dla produktów, które Blumenbecker Automatisierungstechnik nabywa w Rittal, świadectwo weryfikacji konstrukcji jest zapisane bezpośrednio. Potrzebne do dokumentacji wykazy części można wygenerować jednym przyciskiem. W dziale logistyki do wysłania gotowych i sprawdzonych urządzeń ponownie potrzebne są dane. Poza wielkościami i ciężarami mogą to być np. informacje związane z formalnościami celnymi. „Gdy wspieramy naszych klientów w obsłudze celnej, możemy od razu powiedzieć, czy mogą powstać problemy z wywozem określonych komponentów w związku z rozporządzeniem UE o produktach podwójnego zastosowania” – wyjaśnia Schmitz. Także takie informacje są zapisane w bazie danych firmy Blumenbecker, dzięki czemu klienci nie doświadczają przykrych niespodzianek podczas odprawy celnej. Harald Golombek podsumowuje: „Kompleksowe przechowywanie danych od projektowania, przez produkcję, aż po wysyłkę gotowego urządzenia to klucz do efektywnego realizowania naszych projektów”. ■
Adam Sieroń
KT7 CNC
– wycinarki plazmowe nowej generacji Producent od początku konsekwentnie wdraża własną myśl techniczną. Dzięki temu ma w swoim portfolio seryjnie produkowane wycinarki plazmowe o kompaktowej budowie. W jaki sposób zamierza się rozwijać?
KT7
CNC LTD znane jest na rynku europejskim z produkcji wycinarek plazmowych oraz wdrażania technologii obróbki metalu za pomocą plazmy. Spółka specjalizuje się w produkcji kompaktowych wycinarek przeznaczonych dla małych i średnich przedsiębiorstw oraz działów utrzymania ruchu. Jednocześnie klientami KT7 CNC są duże zakłady produkcyjne. „Wycinarki marki KT7 CNC dzięki kompaktowej konstrukcji przeznaczone są praktycznie dla każdego klienta. Zobaczyć je przy pracy można w najróżniejszych przedsiębiorstwach: ślusarniach, firmach zajmujących się konstrukcjami stalowymi, klimatyzacją, ciągami technologicznymi, regałami, konstrukcją skomplikowanych maszyn, kuźniach czy zakładach wspierających przemysł stoczniowy – mówi Marcin Ciborski, dyrektor handlowy KT7 CNC LTD sp. z o.o. i dodaje: – Ze względu na kompaktowe rozmiary i przystępną cenę znajdziemy je także we wszelkiego rodzaju działach utrzymania ruchu w dużych zakładach”.
KOMPAKTY W SERII Niezwykle istotnym czynnikiem, który bezpośrednio wpływa na jakość wycinarek produkowanych w Łubiance koło Torunia – a w związku z tym na rozwój firmy – jest zastosowanie autorskiej myśli technicznej, zarówno w aspekcie mechaniki maszyn, jak i ich elektroniki, a także szeroko rozumianej automatyki. Firma ściśle współpracuje z kilkoma instytucjami naukowymi, m.in. z toruńskim Uniwersytetem Mikołaja Kopernika. Jednocześnie wsparcie techniczne zapewnia spółce firma DEiMic, projektująca i produkująca technologię do obsługi „inteligentnych domów”. Dzięki temu wycinarki KT7 CNC posiadają w pełni samonośną konstrukcję stołu roboczego, a także opartą na układzie kratownicowym taśmową produkcję wraz z pełną dostępnością wycinarek. Tego typu rozwiązania trudno znaleźć u rynkowej konkurencji. Oprócz tego maszyny KT7 CNC 66 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
budowane są w systemie taśmy montażowej. Fakt ten wybitnie skraca proces produkcyjny, a także ogranicza koszty produkcji. Sprawia również, że każda wycinarka jest identyczna jak poprzednia, co ma niebagatelne znaczenie przy eksploatacji oraz serwisowaniu. „Posiadamy kilka modeli maszyn opartych na kompaktowej, bezportalowej budowie, różniących się wielkością pola roboczego, sposobem przechwytywania spalin, zastosowanymi napędami, nośnością i kilkoma innymi czynnikami. Maszyny służą przede wszystkim do tego, by rozwiązywać problemy. Wszystkie nasze wycinarki są budowane taśmowo, nie czekają na konkretnego klienta, stąd ich przystępna cena i dostępność praktycznie od ręki. Serwis również nie jest problemem. M.in. taki sposób działania wyróżnia nas na tle pozostałych producentów – argumentuje Marcin Ciborski. – Oferujemy kompletne zestawy umożliwiające rozpoczęcie pracy już dziś. Trzeba bowiem wiedzieć, że poza źródłem plazmy w wypalarce, która odpowiada za ruch palnika, istotne jest również powietrze. W naszej ofercie znaleźć można doskonałe kompresory śrubowe (firmy Walter) o różnych mocach i stopniach sprężania, które zostały stworzone specjalnie do pracy z naszymi urządzeniami. Obecnie wszystkie dostępne modele należą do klasy kompaktów oferowanych w różnych rozmiarach pola roboczego i mocy palników”.
TAK PROSTE, JAK TO TYLKO MOŻLIWE Niewątpliwym atutem wycinarek oferowanych przez KT7 CNC jest rozległy wachlarz wielkości dostępnych pól roboczych. Najmniejsza wycinarka KTPM 100-100 W, która z pewnością może rozwiązać problem wielu działów utrzymania ruchu, pracuje w polu 100 na100 cm. Idealnie mieści się tam, gdzie brakuje miejsca. Dodatkowo może być wyposażona w pełną gamę agregatów firmy Hypertherm oraz dowolny sposób przechwycenia spalin (powietrze bądź woda). Model KTP (KSP) 300-150 Speed pracuje na polu 300 na 150 cm, czyli standardowym arkuszu materiału. Ta wycinarka zapewnia niezwykle wysoką trwałość w połączeniu z precyzją
Czy wiesz, że...
i ergonomią użytkowania. Te same zalety znaleźć można w KTPG KSPG 200-400 W/AIR, wycinarce o polu roboczym 400 na 200 cm. Dodatkowym atutem tej maszyny jest suport do palnika gazowego, w tym wypadku KT7 CNC preferuje firmę Harris. „Przy budowie maszyn priorytetem dla naszej firmy jest genialna myśl, by wszystko było tak proste, jak to tylko możliwe. Każdy wie, że żeby coś było maksymalnie proste, trzeba często przejść bardzo długą i skomplikowaną drogę. Wszystkie urządzenia mają przede wszystkim działać. I działają. Prostota we wszystkich aspektach jest więc kluczowa – podkreśla dyrektor handlowy KT7 CNC i dodaje: – Nie zmienia to jednak faktu, że jesteśmy gotowi na najbardziej nawet skomplikowane wyzwania”. Realizacją tej strategii jest praca w systemie linii montażowej, ale nie tylko. Firma posiada w swoim portfolio autorski sterownik odpowiedzialny za działanie wycinarki, w całości zaprojektowany przez specjalistów z KT7 CNC. Stworzyli oni również samonośną konstrukcję o sporej nośności. Cały czas pracują także nad kolejnymi nowatorskimi i przede wszystkim praktycznymi rozwiązaniami technicznymi. „Ciągle poszukujemy lepszych rozwiązań, by móc łatwiej i taniej rozwiązywać problemy. Efektem tego jest znaczący wzrost trwałości elementów konstrukcyjnych i roboczych w wycinarkach KT7 CNC. Na ostatnich targach w Poznaniu premierę miała nowa maszyna KSP 300150 SPEED, która idealnie obrazuje nasz rozwój. Gama produktowa firmy wzbogaciła się również o rodzinę maszyn KSPG, zaopatrzonych w support gazowy i mogących pracować z najpotężniejszymi źródłami plazmy dostępnymi na rynku – podkreśla Marcin Ciborski. – Przypominam, cały czas mówimy o urządzeniach produkowanych taśmowo, dostępnych praktycznie od ręki”.
ZWYCZAJNIE LEPSZE Producent nie zamierza zatrzymywać tempa rozwoju własnej technologii. Projektanci spółki myślą nad kolejnymi udoskonaleniami już bardzo dobrze funkcjonujących maszyn. Firma pracuje m.in. nad inną, nieco bardziej zaawansowaną technologią obróbki metali. Jednocześnie, poprzez liczne
ZWIĘKSZAMY LICZBĘ PRACOWNIKÓW I Z WIELKIM APETYTEM PATRZYMY ZA WSCHODNIĄ GRANICĘ, CHOĆ NASZYM ZDANIEM POLSKI RYNEK WCIĄŻ JEST NIEZWYKLE CHŁONNY
Tym, co decyduje o powodzeniu producenta wycinarek plazmowych, jest szereg czynników, wśród których wymienić należy nowatorskie rozwiązania techniczne, prostotę i jednocześnie trwałość działania maszyn, a także relacje z klientami i konsekwentnie realizowaną wizję rozwoju. Jak stwierdza Marcin Ciborski: „Najważniejsze jest to, by umieć wszystko połączyć w zgrabną całość, która przede wszystkim znajdzie swoją niszę czy też – jak sami wolimy to określać – zacznie rozwiązywać problemy. Finalne dzieło ma być czymś, co napawa dumą i cieszy. My jesteśmy dumni i szczęśliwi”.
prototypy, pole robocze 600 na 200 cm staje się coraz bardziej realne dla całej gamy wycinarek KT7 CNC. W związku z rozwojem technologii firma cały czas się rozwija i z optymizmem patrzy w przyszłość. Obecnie może się pochwalić m.in. ponad setką maszyn modelu KTP 150-300 pracujących w Polsce oraz za granicą. Jak dotąd głównym rynkiem zbytu pozostaje dla spółki rynek krajowy. Najbardziej perspektywicznymi rynkami dla KT7 CNC są obecnie rynki wschodnie. „Jak nasze wycinarki tak i my również nieustannie się rozwijamy. Zwiększamy liczbę pracowników i z wielkim apetytem patrzymy za wschodnią granicę, choć naszym zdaniem polski rynek wciąż jest niezwykle chłonny. Zachód również kusi, staramy się nie ograniczać ani rynków zbytu, ani możliwości rozwoju – mówi dyrektor handlowy i dodaje: – KT7 CNC, podobnie jak wszyscy, chce w dalszym ciągu się rozwijać i wdrażać coraz to lepsze rozwiązania, które będą w stanie rozwiązywać problemy w szybszy, lepszy, bardziej przystępny sposób. Jesteśmy po to, by pomagać, i z każdym dniem cieszy nas zwiększająca się liczba firm, którym nasze maszyny rozwiązały kłopoty”. Problemy, o których mowa, to np. słaba dostępność usług cięcia, długi czas oczekiwania na usługę w innej firmie, konieczność jeżdżenia po wypalone formatki, a co za tym idzie – strata czasu i pieniędzy. W produkowanych przez KT7 CNC wycinarkach plazmowych zastosowana jest od początku do końca polska myśl techniczna. „Polskie oprogramowanie, własna elektronika i dział konstrukcyjny to trzon naszej działalności. Maszyny produkowane w Polsce są zdecydowanie lepiej postrzegane przez klientów, a naszym zdaniem są również zwyczajnie lepsze od tych zagranicznych, niezależnie od tego, czy ze Wschodu, czy z Zachodu. „Polska w dziedzinie maszyn nie tyle nie ma się czego wstydzić, ile ma wszelkie predyspozycje, by stać się światowym liderem – podkreśla Marcin Ciborski. – Nie jesteśmy w niczym lepsi ani gorsi od renomowanych firm z naszej branży. No, może wyróżnia nas prostota obsługi maszyn oraz dostępny i tani serwis. Skoro już o tym mowa, zdecydowana większość awarii może być usunięta przez użytkownika we własnym zakresie, wystarczy odpowiednia część, którą wysyłamy ekspresowo, i krótka instrukcja udzielona przez telefon. Polityka ta doprowadziła do zminimalizowania przestojów maszyn, co przekłada się na wymierne korzyści. Nasz serwis służy radą, pomocą i wsparciem przez 24 godziny na dobę siedem dni w tygodniu po to, by nasze maszyny służyły klientom najlepiej i najwydajniej, jak to tylko możliwe. ■ Polski Przemysł – wrzesień 2016 | 67
CRIST – stocznia z przyszłością ADAM SIEROŃ
O tym, dlaczego europejscy armatorzy wybierają stocznię CRIST SA, możliwościach rozwojowych na rynku offshore i barce samopodnośnej Zourite, nazywanej ośmiornicą, rozmawiamy z Ewą Kruchelską – prezes zarządu CRIST SA. Stocznia CRIST SA działa na rynku stoczniowym od 25 lat. W tym czasie wyrobiła sobie markę zarówno w Polsce, jak i za granicą, a nie jest to przecież łatwa branża. Jak udało się wam wyspecjalizować w jej konkretnych obszarach? Przemysł stoczniowy jest wymagający, ale nigdy nie chcieliśmy na wzburzonych wodach tego rynku jedynie dryfować. Od początku wiedzieliśmy, że stać nas na więcej. Przez 25 lat pokazaliśmy, że ze stali zrobimy praktycznie wszystko, i nasi klienci to wiedzą. Specjalizacja w konkretnych obszarach jest ważna, ale tym, co nas wyróżnia spośród innych firm, są otwartość i odwaga. My po prostu lubimy wyzwania. Realizujemy projekty na potrzeby przemysłu lądowego i morskiego. Głównie zajmujemy się budową konstrukcji prototypowych i zaawansowanych technologicznie, czego przykładem jest tegoroczny projekt Zourite – barka samopodnośna zwana „ośmiornicą”. Jest to jednostka, która z powodzeniem pracuje przy budowie prestiżowej drogi na francuskiej wyspie Reunion. Obecnie pracujemy nad ekologicznym promem pasażersko-samochodowym dla fińskiego armatora. Ten dostosowany do trudnych warunków statek będzie działał dzięki hybrydowemu napędowi zasilanemu przez zespół baterii lub/i agregatów prądotwórczych. Jednocześnie dość odważnie wkroczyliśmy na rynek offshore. Budując statki do stawiania farm wiatrowych, pokazaliśmy, jakim potencjałem technologicznym oraz ludzkim dysponujemy. Z powodzeniem realizujemy też zamówienia na konstrukcje stalowe i hydrotechniczne, takie jak fundamenty farm wiatrowych, elementy stalowe trafostacji, śluzy, kesony i turbiny.
RYNEK CIĄGLE SIĘ ZMIENIA, WIĘC TRZEBA BYĆ ELASTYCZNYM. OBSERWUJEMY SYTUACJĘ I STARAMY SIĘ NA NIĄ ODPOWIEDNIO REAGOWAĆ Firma próbuje swoich sił w różnych obszarach, ale jako spółka na pewno ustaliliście jakieś priorytety. W jakim kierunku chcecie podążać w najbliższych latach? Rynek ciągle się zmienia, więc trzeba być elastycznym. Obserwujemy sytuację i staramy się na nią odpowiednio reagować. Duże nadzieje wiążemy z rynkiem offshore, choć po załamaniu cen ropy liczba propozycji z tego segmentu się zmniejszyła. W ubiegłym roku jedynie 6% zapytań ofertowych dotyczyło jednostek typu offshore. Mimo to jesteśmy przekonani, że w dłuższej perspektywie ponownie wzrośnie zapotrzebowanie na jeszcze większe jednostki tego typu. Bazując na opiniach specjalistów oraz otrzymywanych zapytaniach, szacujemy zainteresowanie przemysłem offshore, choć nie wcześniej niż w roku 2020. Z niecierpliwością będziemy oczekiwać tego momentu. Dziś mamy szansę na zdobycie nowych doświadczeń i chcemy ją jak najlepiej wykorzystać. Lukę w zamówieniach branży offshore chcemy zapełnić budową promów pasażerskich oraz pasażersko-samochodowych, w tym elektrycznych. NiePolski Przemysł – wrzesień 2016 | 69
mal jedna trzecia potencjalnych zamówień dotyczy właśnie jednostek tego typu. Nie zmienia to faktu, że priorytety ewoluują wraz z rynkiem, a ten jest płynny. Naszym zadaniem jest więc sprostać wymaganiom klientów, w związku z czym dążymy do podnoszenia standardów, chociażby poprzez kolejne certyfikaty jakości, które w dzisiejszych czasach są koniecznością. Czyli skupiacie się przede wszystkim na budowie statków? Jesteśmy otwarci na różnego rodzaju zamówienia. W ubiegłym roku prawie połowę składanych nam propozycji klasyfikowaliśmy jako „inne”. Były to m.in.: dok pływający, pontony, trafostacje czy stalowe membrany. Nasze zasoby produkcyjne pozwalają na realizację konstrukcji hydrotechnicznych oraz produktów stosowanych również w budownictwie lądowym. To też są ważne segmenty rynku, które traktujemy bardzo poważnie. Jednocześnie ważnym elementem działalności firmy jest tworzenie kolejnych, skomplikowanych jednostek do budowy i obsługi morskich farm wiatrowych. Wyprodukowaliśmy m.in. statki do obsługi farm wiatrowych (OSV, AHTS, Multi Purpose). Bierzemy też udział w dialogu technicznym podczas budowy elementów wiatraków. W odniesieniu do farm wiatrowych należy pamiętać, że energia pozyskana z wiatru musi zostać przetworzona na energię elektryczną, do czego potrzebne są morskie trafostacje. Obecnie prowadzimy zaawansowane dyskusje przedkontraktowe na budowę tego typu konstrukcji. CRIST SA jest jednak znany przede wszystkim z budownictwa okrętowego oraz konstrukcji stalowych. Które z dotychczasowych jednostek można uznać za flagowe dla stoczni? Z pewnością statki typu Heavy Lift Jack Up, które można określić jako samopodnośne dźwigi pływające. Charakterystyczne są dla nich specjalistyczne „nogi” (jack-upy). To one osadzają się na dnie i pozwalają na podniesienie statku ponad poziom wody. Jack-upy, które mamy na swoim koncie, zazwyczaj miały cztery „nogi”. Służyły do stawiania farm wiatrowych na morzu. Wyjątkiem jest wspomniana wcześniej Zourite, która do budowy wiaduktu potrzebowała aż ośmiu „nóg”. Tego typu statki są też wyposażone w dźwigi o bardzo dużych możliwościach udźwigu (4 400 t w wypadku Zourite). W kontekście budowy statków, w związku z kolejnymi projektami „szytymi na miarę”, nie możemy ściśle sklasyfikować typów, które produkujemy. Jednostki są dostosowane do potrzeb klienta, nie mamy wąskiej specjalizacji dotyczącej rodzajów budowanych jednostek. Ze względu na poziom skomplikowania technologicznego wśród jednostek, które wyprodukowaliśmy, na uwagę zasługują m.in. trzy statki serwisowe dla norweskiego armatora. Ich zadaniem jest operowanie wokół statków sejsmicznych oraz kontrola pozostałych nadpływających obiektów w taki sposób, aby nie zakłócały wykonywanych badań. Wyprodukowaliśmy również jednostki z bardzo zaawansowanym technicznie systemem do transportu i dystrybucji paszy na farmach łososi. Oprócz niewielkich, specjalistycznych jednostek produkujemy również statki rybackie – przeważnie o długości 30–40 m. Jednocześnie dzięki własnemu suchemu dokowi o długości 380 m mamy szeroki zakres możliwości produk-
70 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
cyjnych – również w wypadku dużych statków. Dotychczas nasze największe jednostki to przede wszystkim statki typu Heavy Lift Jack UP – Innovation (dł. 147,5 m, szer. 42 m), Vidar – obecnie Vole au Vent (dł. 140,40 m, szer. 41 m), Zourite (dł. 107 m, szer. 44 m). Jedną z największych jednostek wybudowanych przez CRIST SA jest zdany w 2014 r. statek do wykładania kabli na dnie morza – Ceona – o długości 199,4 m i szerokości ponad 32 m.
KUTRY RYBACKIE [długość: przeważnie 30–40 m]
ZOURITE – OBECNIE VOLE AU VENT [długość: 107 m; szerokość: 44 m)]
VIDAR – OBECNIE VOLE AU VENT [długość: 140,40 m; szerokość: 41 m)]
HEAVY LIFT JACK UP – INNOVATION [długość: 147,4 m; szerokość: ponad 32 m]
CEONA [długość: 199,4 m; szerokość: ponad 32 m]
200 m
Jak widać, stocznia na brak zamówień nie narzeka. Ile projektów realizujecie w jednym roku? Pracujemy nad 15–20 różnymi projektami. Nakład pracy jest uzależniony od rodzaju i skomplikowania konstrukcji. Jednostki w pełni wyposażone lub podlegające bardziej rygorystycznym obostrzeniom wymagają więcej czasu. Możemy się pochwalić tym, że przez 25 lat zrealizowaliśmy dla naszych klientów ponad 300 projektów o różnym stopniu zaawansowania technologicznego.
transportu 90 samochodów osobowych i 372 pasażerów. Jednostka ma mieć trzyosobową załogę. Zostanie wyposażona w zespół baterii o żywotności min. 10 lat. Będą one ładowane automatycznie podczas załadunku i wyładunku promu (przez mniej więcej 7 minut).
Chciałabym podkreślić, że realizacja każdego projektu to nowe doświadczenie. Technologia postępuje w niezwykle szybkim tempie, co wiąże się z tym, że kolejne zamówienia stanowią dla nas ciekawe wyzwanie. Przykładem tego jest Innovation, który otrzymał tytuł „Jednostki roku 2012” w światowym przeglądzie jednostek technicznych. Nietypowym projektem był też Zourite, o którym donosiły media nie tylko ogólnopolskie.
Czy z perspektywy spółki sytuacja na rynku jest dobra? Ostatnie miesiące pokazują, że sytuację rynkową na całym świecie można określić jako niełatwą. Po spadku cen ropy armatorzy zmniejszyli swoją aktywność w obszarze nowych budów. Projektów jest stosunkowo niewiele i gdy już któryś się pojawi, o zamówienie walczy więcej stoczni niż wcześniej. Nie można jednak powiedzieć, że przemysł stoczniowy ma się źle – wprost przeciwnie. Obecnie produkujemy kilkanaście konstrukcji. Uczestniczymy też w negocjacjach, które trwają bardzo długo. Nadal też otrzymujemy zapytania. W ubiegłym roku udało nam się podpisać kontrakty na 10% wszystkich wysłanych ofert, co w przemyśle stoczniowym jest wynikiem bardzo dobrym. W najbliższym czasie spodziewamy się wzrostu zainteresowania promami pasażerskimi, jednostkami o wysokiej klasie lodowej, np. patrolowymi i rybackimi.
To nie jest jednak ostatni ciekawy projekt w tym roku… Po Zourite najważniejszy jest dla nas prom o nazwie roboczej P310 double-ended. Będzie on nowoczesną jednostką z napędem hybrydowym, zasilanym przez zespół baterii lub/i agregatów prądotwórczych. Jednostka będzie obsługiwać drogową przeprawę promową pomiędzy fińskimi miejscowościami Parainen i Nauvo. Statek zaprojektowany jest do
Nie chcemy na razie zbyt wiele mówić o kolejnych projektach. Obecnie prowadzimy negocjacje dotyczące ponad 30 zleceń. Wśród nich znajdują się promy, kesony, statki rybackie i fundamenty wież wiatrowych.
DURAJ s.c. jest firmą specjalistyczną, która działa na rynku od 1999 roku. W naszej ofercie znajdują się usługi spawalnicze i monterskie, które są kierowane do sektora przemysłu okrętowego oraz budownictwa lądowego i morskiego. Dzięki fachowości kadry i pracowników zatrudnionych w bezpośredniej produkcji zyskaliśmy uznanie naszych zleceniodawców. Nasze realizacje wykonane dla Crist S.A.: • Sekcja 823, 843, 444 NB- 310 • Sekcja 210, 214, 219, 311, 413, 510, 511, 709, 810 NB- 372 • Sekcja 3008 NB- 392 • Sekcja 4003, 4005 NB- 393 • Sekcja 07A NB-272 • Sekcja 25 C-325 • Sekcja 105 B-394
DURAJ s.c.
www.duraj.org.pl
Prefabrykacja rurociągów i konstrucji stalowych dla branży stoczniowej i off-shore ze wszystkich rodzajów stali (cunifer, tytan, duplex, super duplex, 6Mo i nierdzewna) Usługi cięcia plazmą CNC 3D Usługi gięcia CNC 3100 x 220t Wynajem personelu produkcyjnego, inżynierskiego, inspektorskiego i badawczego Badania DT i NDT www.wnspomorze.pl WNS POMORZE Sp. z o.o. | ul. Marynarki Polskiej 96 | 80-955 Gdańsk | wns@wnspomorze.pl Oddział w Norwegii WNS POMORZE NUF | Hamnegata 20 | 5411 Stord | norge@wnspomorze.com
Polski Przemysł – wrzesień 2016 | 71
Jakie są więc atuty firmy? Dlaczego europejscy armatorzy mają zaufanie do CRIST SA? W biznesie stoczniowym kluczowe są technologia i możliwości produkcyjne. To one tak naprawdę pozwalają najpierw na zdobywanie kontraktów, a następnie na budowanie jednostek o odpowiednio wysokiej jakości. To sprawia, że CRIST SA jest wybierany chętniej niż stocznie rumuńskie, tureckie czy chorwackie. Kolejnym równie ważnym elementem jest terminowość i relatywnie krótki czas realizacji. Patrząc z innej perspektywy: pomysł, doświadczenie i technologia są zaproszeniem do współpracy. Staramy się jak najlepiej spełniać wymagania naszych klientów. Przy tym wszystkim nie można zapominać o pracownikach. To wspaniali specjaliści. Specyfika pracy w tak trudnym przemyśle wymaga od nich dużego zaangażowania. Nierzadko przekłada się to na długie godziny spędzone w pracy, nerwowe sytuacje i walkę z czasem. Tak więc sukces firmy budują nie tylko właściwe decyzje. Siłą firmy są ludzie – niezależnie od pełnionych obowiązków łączy ich pasja oraz nastawienie na terminowość. I oczywiście technologia, dzięki której mamy przewagę nad konkurencją.
Co wyróżnia CRIST SA, jeśli chodzi o technologię? Jak na europejskie warunki mamy duże możliwości udźwigowe. Nasza suwnica bramowa o udźwigu aż 1 000 t jest jedną z największych na wybrzeżu Morza Bałtyckiego. Pozwala przenosić bloki do doku. To istotne, bo wpływa na znaczne skrócenie cyklu produkcyjnego. Ale to nie wszystko. Mamy zautomatyzowany ciąg obróbki wstępnej profili, a także plazmy wodne do cięcia stali. Woda skutecznie hamuje pylenie, a filtry oczyszczają wodę ze szkodliwych tlenków metali. Cięcie na plazmie jest szybsze od standardowych metod z uwagi na brak konieczności wcześniejszego podgrzewania materiału. Ponadto dzięki dużym prędkościom cięcia temperatura ma niewielki wpływ na właściwości materiału. Warto też dodać, że to rozwiązanie proekologiczne. Jednocześnie, dzięki uruchomieniu produkcji na terenach dawnej Stoczni Gdynia, mamy możliwość realizacji dużych projektów. Szczególne znaczenie dla funkcjonowania zakładu ma suchy dok o długości 380 m (jeden z największych w Europie). Obecnie na terenach w Gdyni produkowane są jednostki innego typu niż kilka lat temu za poprzedniego właściciela.
Havyard Production & Service Sp. z o.o. (HPR) jest firmą świadczącą usługi na rynku polskim, jak i na rynkach zagranicznych całego świata. Do zakresu świadczonych przez HPR usług zaliczają się: • Prefabrykacje rurociągów • Projektowanie instalacji elektrycznych, systemów automatyki i nawigacji okrętowych • Projektowanie instalacji klimatyzacji i wentylacji • Montaż i naprawa urządzeń okrętowych • Usługi remontowe i budowlane wykonywane na statkach, w szczególności montaż i uruchamianie urządzeń elektrycznych, automatyki i nawigacji, montaż i uruchamianie urządzeń klimatyzacji i wentylacji, prace kadłubowe i ślusarskie, prace spawalnicze oraz montaże rurociągów. • Serwis urządzeń elektrycznych, automatyki i nawigacji na statkach w eksploatacji • Przeprowadzanie prób systemów okrętowych Oprócz wyżej wymienionych, na życzenie klienta HPR wykonuje prace pod klucz, według zapotrzebowania klienta. Każdy klient jest traktowany indywidualnie, w zależności od potrzeb i wymagań. HPR jest w Polsce jedynym przedstawicielem firmy Norwegian Electric Systems AS, dostarczającej kompleksowe systemy elektryczne zawierające zespoły prądotwórcze z napędem dieslowym lub napędem hybrydowym, niezbędne wyposażenie, rozdzielnice główne, prądnice, silniki, Quadro Drives®, B.O.S.S.® (Black Out Safety System) and OUST® (Quadro Energy Storage Technology), innowacyjne systemy
oszczędności paliwa, redukcji NOx, CO2 dla rynku okrętowego oraz całodobowy zdalny system pomocy R.A.S. (Remote Assistance System). HPR jest także w Polsce jest przedstawicielem firmy Norwegian Production Sp. z o.o., produkującej szerokie spektrum rozdzielnic elektrycznych zarówno dla rynku okrętowego, jak i lądowego. HPR reprezentuje również w Polsce firmę Havyard MMC AS, dostarczającą innowacyjne urządzenia dla statków rybackich magazynujących i chłodzących owoce morza, statków przewożących świeżą rybę oraz dla urządzeń lądowych. Havyard Production & Service Sp. z o.o. zaprasza do współpracy wszystkich, w szczególności mających do rozwiązania trudne problemy, potrzebujących niestandardowego podejścia oraz wszystkich tych, którzy oczekują solidności, terminowości z zachowaniem jakości na bardzo wysokim poziomie. ■
HAVYARD PRODUCTION & SERVICE SP. Z O.O. uL. Twarda 12A, 80-871 Gdańsk, NUMER KRS 0000403544, NIP 5862275016, hpr@havyard.com
72 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
chowaniem najwyższej jakości. Zakładamy także kolejne inwestycje w infrastrukturę i remonty oraz wymianę najbardziej wysłużonych maszyn. Ta strategia pozwala nie tylko na zachowanie wysokiej jakości produkcji, lecz także na indywidualne podejście do każdego klienta? Z pewnością. Ważnym elementem realizacji przez stocznię kolejnych kontraktów jest umiejętność dostosowywania jednostek do konkretnych potrzeb poszczególnych klientów. Do każdego projektu podchodzimy indywidualnie. Za każdym razem należy przygotować dokumentację pod dany projekt. Na jej podstawie weryfikujemy i sprawdzamy szczegóły konstrukcyjne. Jeśli pojawiają się jakieś niejasności, to omawiamy je z klientem. Staramy się dostosować jednostkę do jego wymagań oraz naszych możliwości produkcyjnych. Prowadzimy dialog ze zleceniodawcą, starając się jak najlepiej zrozumieć jego potrzeby, jednocześnie zalecając strategie budowy pozwalające na wykonanie projektu w terminie. Idealnym przykładem jest statek do połowu skorupiaków. To wąska jednostka, która charakteryzuje się wyjątkowo płytkim zanurzeniem. Świetnie się sprawdza na niewielkich akwenach specyficznych dla Holandii. Jej parametry dostosowaliśmy tak, by zmieściła się w wąskim kanale stworzonym specjalnie dla potrzeb hodowli. Dokonaliśmy przebudowy doku na trzy części. Dzięki temu możliwy jest jednoczesny montaż bloków większej liczby jednostek. Przy wsparciu Unii Europejskiej zrealizowaliśmy też projekt budowy zakładu produkcji wież wiatrowych na postoczniowych terenach produkcyjnych w Gdyni, w którego ramach uruchomiono kompletną linię do produkcji rur wielkogabarytowych. Jak widać, spółka ma duże możliwości technologiczne. Jakie są państwa cele w zakresie produkcji? Za nasz cel uważam przede wszystkim ciągłe doskonalenie się i realizację kolejnych projektów zgodnie z założeniami, oczekiwaniami klienta i z za-
Proces technologiczny w stoczni jest czynnikiem elastycznym i cały czas udoskonalanym. Dlatego też m.in. współpracujemy ze środowiskiem naukowym. Wspólnie z uczelniami zlecamy specjalistyczne badania, oferujemy staże czy praktyki dla studentów, uczestniczymy w konferencjach organizowanych przez środowiska naukowo-badawcze. Na uwagę zasługuje nasza współpraca z Politechniką Gdańską oraz Zespołem Szkół Technicznych im. Eugeniusza Kwiatkowskiego. Współpracujemy też z inżynierami z firmy StoGda, Centrum Techniki Okrętowej (i wieloma innymi), którzy znacząco wspierają nasze działania w obszarze m.in. prób modelowych czy projektowania. Przedsiębiorstwo, które chce się prężnie rozwijać, musi się otaczać specjalistami. ■
Polski Przemysł – wrzesień 2016 | 73
Anna Strożek
AFT: Pozytywnie patrzymy w przyszłość Firma AFT z Poznania istnieje od 26 lat, a na jej pozycję rynkową pracuje obecnie 70 osób. Od samego początku jest związana z przemysłem ciężkim, energetyką, gospodarką komunalną, przemysłem chemicznym i petrochemicznym – jako dostawca, a obecnie również producent armatury przemysłowej. W ofercie dostaw AFT znajdują się dodatkowo specjalistyczne pompy, przerywacze płomienia, a także płytki bezpieczeństwa. Spółka jest producentem klap żaluzjowych i okrągłych, armatury specjalnej oraz zaworów rozdzielających dla wielu branż energetyki zawodowej, ciepłownictwa, zakładów chemicznych, instalacji biogazowych, spalarni śmieci itp.
STRATEGIA WYPRACOWYWANA LATAMI Początki przedsiębiorstwa tak streszcza jego prezes Piotr Bera: „Firma zaczęła od realizacji dostaw inwestycyjnych oraz dostaw części zamiennych firm: InterApp – producenta przepustnic centrycznych, GEMÜ – producenta zaworów membranowych, Vickers, Aeroquip, Bell Hermetic – producentów urządzeń dla hydrauliki siłowej i pneumatyki. Na początku lat 90. spółka AFT wprowadziła na polski rynek technologię rur poliestrowych wzmacnianych włóknem szklanym firmy Hobas. Dzięki profesjonalnej obsłudze produkt ten znalazł w Polsce wielu odbiorców. W 1996 r. firma Hobas Engineering GmbH postanowiła założyć własną spółkę w Polsce i rozwiązała współpracę z AFT. Idąc w ślad za swoim sukcesem na rynku rur GRP, zarząd AFT postanowił porozumieć się z drugim światowym producentem rur – firmą Owens Corning. Od tego czasu na polskim rynku dochodzi do gry konkurencyjnej pomiędzy tymi dwiema technologiami. W 2002 r. spółka AFT ostatecznie wycofała się z dystrybucji rur, oddając odpowiedzialność za rynek polski firmie Amiantit”. Niezależnie od działalności związanej z dystrybucją rur, zarząd firmy ustawicznie pracował także nad stworzeniem spójnego, adekwatnego do potrzeb rynku programu dostaw. W związku z tym w drugiej połowie 74 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
lat 90. do grona partnerów AFT dołączyły następujące firmy: Seepex – producent pomp ślimakowych, Sistag – producent zasuw nożowych, Straub – producent złączy rurowych, HKS – producent kompensatorów, OHL – producent przepustnic z uszczelnieniem metal/metal. Na początku 2001 r. firma postanowiła skupić się na produktach armaturowych, w związku z tym jej zarząd podjął decyzję o zamknięciu w spółce działu hydrauliki siłowej. „W tym czasie w Polsce rozpoczynał się okres dynamicznego inwestowania w infrastrukturę wodociągową, ściekową, oczyszczalnie ścieków i stacje uzdatniania wody – mówi Piotr Bera. – Do dziś AFT z jednoznacznie określonym profilem dostaw technicznych uczestniczy w większości projektów, będąc konsultantem dla biur projektów i dostawcą dla wykonawców oraz inwestorów. Ponadto w tym okresie, szczególnie po wejściu Polski do Unii Europejskiej, doceniona została wiedza inżynierów pracujących w AFT. Zatrudnienie w spółce zaczęło rosnąć. Realizowanie wymagających projektów spowodowało konieczność wprowadzenia istotnych zmian organizacyjnych, wdrożenie nowoczesnego systemu komputerowego i Systemu Zarządzania ISO 9001. Firma uruchomiła również system obsługi projektów inwestycyjnych”.
Praca włożona w organizację i obieg informacji opłaciła się i przyniosła duże kontrakty. Spółka AFT uczestniczyła m.in. w modernizacji największych stacji wodociągowych w Polsce: ZUW Na Grobli we Wrocławiu, Wodociągu Centralnego w Warszawie, Wodociągu Północnego w Wieliszewie, Wodociągu Praskiego w Warszawie, SUW Mosina, SUW Lublin, SUW Łódź. Ponadto zrealizowała dostawy dla kilkudziesięciu oczyszczalni ścieków, m.in.: OŚ Czajka w Warszawie, COŚ Poznań, LOŚ Poznań, GOŚ Łódź, OŚ Lublin, OŚ Gdynia, OŚ Szczecin Pomorzany, OŚ Szczecin Zdroje, OŚ Kujawy w Krakowie, OŚ Kraków Płaszów, OŚ Wrocław Janówek. Równolegle z pracami mającymi na celu znalezienie swojego miejsca na rozwijającym się rynku wodno-ściekowym zarząd AFT opracowywał strategię powrotu do szerszej działalności przemysłowej. W tym celu do grona dostawców wprowadzona została firma Protego – producent przerywaczy płomienia, a nieco później również firma Elfab – producent płytek bezpieczeństwa. Uzupełnienie programu dostaw przez te firmy pozwoliło wyraźniej zaznaczyć obecność AFT w branży instalacji chemicznych i petrochemicznych. Jak podkreśla prezes AFT, firma od tej pory zrealizowała i nadal realizuje projekty istotne dla polskiej gospodarki, wyposażając zbiorniki do przechowywania paliw, gazów oraz zabezpieczając przed wybuchem dziesiątki instalacji chemicznych. Do największych odbiorców jej urządzeń należą: Orlen SA, PERN „Przyjaźń” SA, Grupa Lotos SA, OLPP, ZA Puławy, ZA Kędzierzyn-Koźle, ZA Tarnów, Naftoport, ZCH Police, PCC Rokita SA, a także ZCH Organika Sarzyna SA. Kolejnym ważnym punktem w rozwoju spółki było podjęcie przez jej zarząd w roku 2005 decyzji o konieczności zbudowania w Poznaniu działu konstrukcyjnego i opracowaniu technologii produkcji przepustnic dla kanałów spalin i powietrza, dla zastosowań przemysłowych. „To również był czas otwierania się rynku polskiej energetyki – wyjaśnia Sebastian Moryksiewicz, członek zarządu odpowiedzialny za produkcję. – Spółka AFT jak zwykle z wyprzedzeniem rozpoczęła działania mające na celu przygotowanie się do nadchodzącej hossy. Przy opracowaniu technologii produkcji przepustnic dla kanałów spalin i powietrza spółka AFT korzystała z wieloletniego doświadczenia inżynierskiego pochodzącego z wcześniejszych realizacji wielu projektów z różnych dziedzin. Inżynierowie pracujący w AFT nie byli przywiązani do jednej tylko technologii, dlatego mając szeroką wiedzę, wprowadzili do nowego produktu wiele innowacji”. Obecnie spółka oferuje kilka rodzajów przepustnic do kanałów spalin i powietrza: klapy żaluzjowe typu AFT-LDV do kanałów prostokątnych, które służą do odcinania i/lub regulacji przepływu medium między innymi w instalacjach: odsiarczania, odazotowania, odpylania spalin, odprowadzania spalin w hutach szkła, miedzi, cynku, ołowiu, cementowniach itp.; klapy typu AFT-DV do kanałów okrągłych o tym samym zastosowaniu, a także klapy regulacyjne typu AFT-DVH. W ofercie firmy znajdują się także klapy typu AFT-DV i AFT-LDV z barierą powietrzną w wykonaniu T (tandem) oraz DB (podwójne tarcze) o konstrukcji spawanej, służące do stuprocentowego szczelnego odcięcia medium – np. spalin, gazów procesowych. Ponadto spółka oferuje divertery typu AFT-DVR, które umożliwiają zmianę kierunku przepływu medium w układach kogeneracyjnych. Jak zapewnia prezes firmy, jej zarząd długo pracował nad tym, aby oferta AFT była konkurencyjna. „Stworzyliśmy program dostaw, dobierając urządzenia i partnerów o ugruntowanej pozycji w Europie i na świecie – zapewnia prezes firmy. – Zależało nam na realizacji projektów w taki sposób, aby ostateczny użytkownik namacalnie odczuwał zysk wynikający z efektywności urządzeń. Nawet jeżeli w fazie inwestycyjnej musiał wydać więcej, zyskuje znacznie w okresie eksploatacji. Również w dobie rządzącego kryterium najniższej ceny udawało nam się realizować duże, ważne i odpowiedzialne projekty. Uważam, że działalność AFT i wielu podobnych firm w Polsce oraz mądrość inwestorów i użytkowników ochroniła nasz kraj przed zalewem produktów kiepskiej jakości i nieefektywnych z Dalekiego Wschodu. Doświadczenia innych krajów Europy Wschodniej są odmienne. Wszyscy partnerzy AFT – Cera System, Dickow, Elfab, Gemu, OHL, Protego, Seepex, Sistag, Straub – należą do grupy najnowocześniejszych i dynamicznie rozwijających się przedsiębiorstw europejskich nastawionych na unowocześnianie zarówno swoich produktów, jak i usług z nimi związanych. Idea AFT jest zbieżna ze strategiami rozwojowymi jej partnerów”.
Keeping the World Flowing
Zwiekszenie efektywnosci i zminimalizowanie przestojów To jest nasze DNA
Od szescdziesieciu lat klienci ufaja oferowanym przez Rotork nowoczesnym i niezawodnym rozwiazaniom dla mechanizacji pracy armatury i kontroli przepływu. Produkty i usługi Rotork pomagaja firmom w petrochemii, gazownictwie, energetyce, przemysle wodno-sciekowym, morskim, wydobywczym chemicznym i spozywczym na całym swiecie.
Rotork dla Energetyki
Znajdz najblizsze biuro Rotork na www.rotork.com
T +48327973400 E info.Polska@rotork.com W www.rotork.com | Wieksza efektywnosc | Bezpieczenstwo | Ochrona Srodowiska |
Polski Przemysł – wrzesień 2016 | 75
NAPĘDY ZAWORÓW
DO WYMAGAJĄCYCH APLIKACJI W PRZEMYŚLE
RÓŻNE KIERUNKI ROZWOJU AFT stale doskonali swoją ofertę dla rynku energetycznego, na którym zresztą wyraźnie zaznacza swoją obecność, produkując klapy dla kanałów spalin i powietrza dla instalacji odsiarczania spalin, redukcji NOx, odpylania spalin, redukcji rtęci. Firma zrealizowała wiele projektów dla polskiego rynku energetycznego, którego kondycja w zakresie inwestycji w instalacje służące do ochrony środowiska – jak mówi Sebastian Moryksiewicz – jest bardzo dobra. Od kilku lat bowiem w polskiej energetyce trwa modernizacja mająca na celu poprawę jakości powietrza oraz redukcję CO2 do atmosfery. Spółka realizowała projekty m.in. dla: Elektrowni Opole, Elektrociepłowni EDF Kraków, EDF Wrocław, EDF Gdańsk, Elektrowni Kozienice, Elektrowni Bełchatów, Elektrowni Turów. „Spółka AFT jest w Polsce liderem w zakresie dostaw urządzeń dla instalacji odpylania, redukcji NOx i odsiarczania spalin – dodaje Piotr Bera. – Trudno jest znaleźć instalację w kraju, w której nie pracują urządzenia wyprodukowane w poznańskiej fabryce. Oczywiście nasza konkurencja również działa. Na szczęście rynek energetyczny w Polsce nadal wymaga modernizacji i rozbudowy, a przepisy dotyczące redukcji emisji spalin stymulują realizację nowych projektów. Dlatego wciąż pozytywnie patrzymy w przyszłość, znając nasze przewagi technologiczne”.
www.arapneumatik.pl
„Jako przedsiębiorstwo biorące aktywny udział w rozwijającym się otoczeniu gospodarczym spółka AFT zaprojektowała i wdrożyła kolejny produkt – klapy wentylacyjne dla wentylacji tuneli komunikacyjnych. W związku z realizowanymi i planowanymi inwestycjami rozbudowy sieci dróg i kolei planowana jest realizacja kilkunastu tras podziemnych. Zgodnie z obowiązującymi przepisami tunele muszą być wyposażone w systemy wentylacji pożarowej. AFT jest obecnie jedynym producentem klap wentylacyjnych dla tych systemów spełniającym wymagania przeciwpożarowe. Zaprojektowaliśmy, wykonaliśmy i uzyskaliśmy właściwe certyfikaty dopuszczające do pracy klapy tunelowe pozwalające w razie pożaru w tunelu na skuteczne usunięcie spalin i dymu. Podczas testów nasze urządzenia musiały wytrzymać temperaturę 600°C w czasie 120 min, pełniąc funkcję zadaną w systemie przeciwpożarowym” – mówi Piotr Bera. Przykładem jednego z najciekawszych zleceń jest według prezesa Piotr Bery projekt realizowany w latach 2014–2015, kiedy to spółka AFT wyprodukowała przepustnice dla kanałów spalin w Elektrowni Kozienice. W tym projekcie, oprócz wielu innych urządzeń, wyprodukowano cztery klapy o średnicy 9,6 m. Jak zapewnia prezes AFT, są to największe przepustnice o stuprocentowej szczelności wyprodukowane w Europie. Zgodnie z wymaganiami klienta urządzenie to musi być awaryjnie przesterowane w czasie poniżej 5 s. Na cały projekt dla Elektrowni Kozienice składało się 200 t stali – jedna klapa ważyła 27 t. Obecnie AFT stawia na eksport. „Naszymi odbiorcami są renomowane firmy realizujące projekty w zakresie branży energetycznej na całym świecie – mówi Sebastian Moryksiewicz. – Należą do nich m.in.: GE (dawniej Alstom), Foster Wheeler, Valmet, Fortum, Babcock Borsig Steinmüller. Ich zaufanie zdobyliśmy jako dostawca dla globalnych firm technologicznych. Dzięki referencjom, jakimi możemy się pochwalić, udaje nam się uczestniczyć w zagranicznych projektach inwestycyjnych”. Warto również wspomnieć, że urządzenia produkowane przez AFT trafiły już na cztery kontynenty. „Inwestycja w działalność eksportową w najbliższych latach ma na celu zaprezentowanie AFT jako podmiotu, który jest w stanie obsługiwać kontrakty globalne – dodaje Piotr Bera. – AFT chce być uznana za firmę o zasięgu międzynarodowym i dzięki swojej konkurencyjności i elastyczności, właściwej dla nowoczesnej polskiej firmy, zdobywać projekty w energetyce na całym świecie. Dokonując wyboru rynków docelowych dla działalności eksportowej, kierujemy się własnymi badaniami i doświadczeniem wynikającym z wieloletniej obecności na polskim rynku. Z naszych analiz wynika, że kluczowymi krajami, o które toczy się obecnie walka rynkowa, są Niemcy, Turcja i państwa skandynawskie”.
OSIĄGNIĘCIA WSPIERANE DOTACJAMI Spółka AFT rozwija się również dzięki środkom pozyskiwanym z funduszy unijnych. Jak dowiedzieliśmy się w firmie, dotacje finansowane z Unii Europejskiej pozwoliły na przeprowadzenie badań, opracowanie prototypów i stworzenie warunków do produkcji wielkogabarytowych przepustnic dla 76 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
energetyki. Opracowano także szereg patentów i konstrukcji umożliwiających efektywniejszą produkcję zorientowaną na optymalne wykorzystanie nowoczesnych technologii i zmniejszenie kosztów robocizny. „Po wdrożeniu ich w życie powstała technologia i produkt, który jakościowo przewyższa dotychczasowe osiągnięcia i jest «przyjazny» w rozumieniu kryterium najniższej ceny – mówi Piotr Bera. – Niestety na rynku pojawiły się firmy, które kopiują nasze rozwiązania. Obecnie rozpoczęliśmy działania mające na celu ochronę praw patentowych. Dzięki wsparciu unijnemu rozwijamy naszą promocję eksportową oraz rozbudowujemy infrastrukturę produkcyjną. Obecnie realizujemy dwa projekty, w których finansowaniu znaczną rolę odgrywają dotacje”. Wśród zrealizowanych do tej pory przez AFT przedsięwzięć dofinansowanych z dotacji znajdują się projekty takie jak: „Wdrożenie Systemu Zarządzania Środowiskowego opartego na normie PN-EN ISO 14001 w ramach projektu «Firma Ekologiczna Systemowo»”, „Wdrożenie nowej technologii prefabrykacji profili giętych i uruchomienie produkcji przepustnic”, „Badanie i opracowanie prototypu przepustnicy wentylacyjnej o podwyższonej odporności ogniowej”, „Uruchomienie produkcji wielkogabarytowych przepustnic o stuprocentowej szczelności”.
OBECNE I PRZYSZŁE PROJEKTY Obecnie firma jest w trakcie realizacji kilku znaczących projektów. W styczniu zapowiedziała dostarczenie klap z powietrzem doszczelniającym do instalacji odsiarczania spalin elektrowni Opole. W tej chwili realizuje drugą część projektu z terminem dostawy w październiku 2016 r. „Produkcja i odbiory przebiegły pozytywnie. Nadmienię tylko, że oprócz zamawiającego w odbiorach brał udział przedstawiciel inwestora (PGE)” – mówi Sebastian Moryksiewicz. Ponadto firma realizuje obecnie dostawę klap dla IOS ZCH Police – w sumie ma dostarczyć sześć klap z układami powietrza doszczelniającego. Dwie z nich są wykonane w technologii niewymagającej wykorzystywania podgrzewanego powietrza do doszczelniania, zastosowano w zamian platerowanie blachą odporną na działanie wilgotnych spalin. Dzięki temu użytkownik nie będzie ponosił kosztów ogrzewania powietrza. W rachunku długoterminowym taka inwestycja jest bardzo opłacalna. Spółka chętnie promuje swoją ofertę i rozwiązania podczas imprez branżowych, również za granicą. Niedawno, w ramach projektu mającego na
FIRMA KONSEKWENTNIE DĄŻY DO ULEPSZANIA SWOICH PRODUKTÓW, TAK BY SIĘ WYRÓŻNIAĆ I BY PRODUKTY AFT MOGŁY STALE WYGRYWAĆ Z KONKURENCJĄ celu promocję eksportową AFT, zaprezentowała się na skierowanych do branży energetycznej targach Power-Gen 2016 w Mediolanie. „Udział AFT w targach Power-Gen w Mediolanie uważam za ogromy sukces logistyczny i komercyjny. Zostaliśmy zauważeni przez nowych klientów, a klienci już nam znani otrzymali potwierdzenie, że AFT jest firmą światową” – mówi Piotr Bera. We wrześniu AFT będzie uczestniczyć w targach Energetyka Bełchatów 2016, a w październiku w targach Energia Tampere w Finlandii. Z kolei w przyszłym roku jej przedstawiciele wybierają się na imprezy targowe do Turcji i do Niemiec. Niebawem spółka rozpocznie realizację projektów badawczych mających na celu opracowanie i wdrożenie nowych innowacyjnych produktów. Trwają prace nad przygotowaniem typoszeregu napędów awaryjnych dla klap spalin. Jest to związane z realizowaną dotacją. Inżynierowie AFT opracowują również koncepcję wdrożenia nowego produktu dla instalacji ewakuacji spalin, gdzie paliwem jest gaz ziemny. „Firma konsekwentnie dąży do ulepszania swoich produktów, tak by się wyróżniać i by produkty AFT mogły stale wygrywać z konkurencją. Tak w AFT pojmowane jest zwiększanie konkurencyjności” – podsumowuje Piotr Bera. ■
Szeroki zakres realizacji usług między innymi: • Cięcie laserowe 2000x6000 • Gięcie 8000 mm – 800 ton! • Cięcie laserowe rur oraz profili 6300 mm • Malowanie proszkowe • Spawanie PN-EN 15085, CL1 PN-EN ISO 3834-2
Polski Przemysł – wrzesień 2016 | 77
artykuł sponsorowany Zdjęcie 2. Wymiana uszczelek
Tranter – Regeneracja i przebudowa wymienników płytowych uszczelkowych Wymienniki płytowe są coraz powszechniej stosowane w różnych instalacjach: od typowych instalacji ciepłowniczych i klimatyzacyjnych, przez instalacje w przemyśle maszynowym i metalurgicznym oraz w energetyce jako chłodnice oleju i wymienniki separujące obiegi wodne, po instalacje w przemyśle chemicznym i farmaceutycznym. Mimo że w wielu zastosowaniach mają opinię bezobsługowych, to właściwa eksploatacja wymienników płytowych wymaga okresowego ich czyszczenia i wymiany elementów, głównie uszczelek.
C
zysta powierzchnia płyt wymiennikowych jest warunkiem osiągnięcia projektowych parametrów pracy wymiennika. Osad na płytach tworzy warstwę izolującą medium od płyty, pogarszając współczynnik wymiany ciepła i powodując spadek osiągów wymiennika.
Krzywa osiągów w zależności od stopnia zabrudzenia
Osiągi Zabrudzenie Bez czyszczenia
Osiągi Zabrudzenie
C z y s z c z e n i e
Czyszczenie podczas sesji serwisowej 78 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
W niektórych wypadkach można stosować chemiczne płukanie wymiennika bez jego rozbierania, lecz optymalnym sposobem usunięcia osadów jest demontaż pakietu płyt, ich wyczyszczenie i ponowny montaż [patrz Zdjęcie 1.]. Z czasem zużyciu ulegają uszczelki. Czas ten jest uzależniony od warunków pracy, ale niestety zawsze ograniczony. Jego przekroczenie może prowadzić do awarii i związanej z tym nieplanowanej przerwy w produkcji lub też pogorszenia się jakości produktów finalnych [patrz Zdjęcie 2.]. Firma Tranter International AB wprowadza specjalną ofertę na wymianę kompletnych pakietów płyt, co znacząco przyśpiesza czas serwisu oraz praktycznie pozwala na przywrócenie wymiennika do stanu fabrycznie nowego [patrz Zdjęcie 3.]. Dużą zaletą wymienników płytowych uszczelkowych jest możliwość ich adaptacji do zmieniających się warunków pracy. Przez ujęcie lub dodanie płyt, a czasem zmianę ich typu optymalizujemy proces wymiany ciepła, jaki zachodzi w wymienniku, podnosząc efektywność wymiany ciepła.
Osiągi Zabrudzenie
Kilkanaście tysięcy wymienników sprzedanych na polskim rynku pod nazwami: ZUP Nysa, ReHeat, SWEP-Termatrans, Termatrans czy też Tranter zbudowanych zostało z wykorzystaniem płyt i uszczelek produkcji szwedzkiej firmy Tranter International AB.
Zdjęcie 1. Konstrukcja wymiennika płytowego uszczelkowego umożliwia łatwy dostęp do obu przestrzeni celem ich wyczyszczenia
Oryginalne części, gwarancją bezpiecznej eksploatacji! Zdjęcie 3. Firma Tranter dostarcza pakiety nowych płyt z przymocowanymi uszczelkami – są one gotowe do zabudowy w ramie
Tranter International AB – producent wymienników płytowych, oferuje oryginalne części (płyty i uszczelki) do wymienników produkcji ZUP-Nysa, ReHeat, SWEP-Termatrans, Termatrans, Tranter. Wymienniki o oznaczeniach: UFX-6, UFX-7, UFX-12, UFX-18, UFX-26, UFX-42, UFX-51, UFX-60; G25, G52, G58, G102, G108, G153, G157, G322; GLD-008, GCP-009, GLD-13, GCD-16, GXD-26, GXD-42, GXD-51, GCP-51, GCD-54, GXD-91, GXD-85 są wyposażone w płyty i uszczelki marki Tranter. Pracownicy firmy Tranter International AB Oddział w Polsce, bazując na wieloletnim doświadczeniu, służą klientom w zakresie doradztwa, dostawy oryginalnych elementów oraz przebudowy wymienników do aktualnych parametrów pracy.
Zapytaj o dodatkowe korzyści z zakupu gotowych pakietów płyt z uszczelkami do samodzielnego montażu.
Płyty i uszczelki do wymienników o oznaczeniach UFX-6, UFX-7, UFX-12, UFX-18, UFX-26, UFX-42, UFX-51, UFX-60 G25, G52, G58, G102, G108, G153, G157, G322 GLD-008, GCP-009, GLD-13, GCD-16, GXD-26, GXD-42, GXD-51, GCP-51, GCD-54, GXD-91, GXD-85
Zapraszamy do współpracy. ■ Jacek Szałwiński Tranter International AB e-mail: jacek.szalwinski@tranter.com
TRANTER International AB
Oddział w Polsce, ul. Podolska 18 ; 48-303 Nysa Tel : +48 77 448 70 50, Tel/fax: +48 77 433 05 95 biuro@tranter.com, www.tranter.com
Anna Grzesik
Uniserv-Piecbud – dynamiczny rozwój i debiut na giełdzie
Uniserv-Piecbud SA to jedna z największych w Europie firm specjalizujących się w budowie chłodni kominowych, kominów przemysłowych oraz silosów żelbetowych. Dynamicznie rozwijająca się spółka z Katowic realizuje w tej chwili duży kontrakt na projekt, dostawę i montaż 181,5-metrowej chłodni kominowej w Elektrowni Jaworzno III. W przyszłym roku zamierza wejść na giełdę.
Z
ałożona w 2008 r. spółka Uniserv-Piecbud zajmuje się budownictwem przemysłowym w obszarze chłodni kominowych i wentylatorowych, kominów przemysłowych oraz układów chłodzenia wody. Jest kontynuatorem powstałego 68 lat temu Bytomskiego Przedsiębiorstwa Budowy Pieców Przemysłowych. Misją Uniserv-Piecbud SA jest prowadzenie biznesu w sposób, który nie szkodzi środowisku naturalnemu i wartościom społecznym, a także organiczny rozwój wykorzystujący własne zasoby. Dzięki profesjonalnej kadrze spółka pomimo stosunkowo krótkiego istnienia na rynku wykonała już wiele odpowiedzialnych realizacji. Wybudowała między innymi 150-metrowy komin w Elektrowni Kozienice oraz dwa kominy w Elektrociepłowni Siekierki o wysokości 170 m i 200 m. Obecnie spółka buduje chłodnie wentylatorowe na potrzeby nowych bloków w EC Zofiówka dla Energoinstalu, dla Elektrobudowy w EC Tychy, w Zakładach Azotowych Kędzierzyn dla firmy Rafako oraz duży kontrakt w Elektrowni Jaworzno III.
KLUCZOWI PARTNERZY PRZEMYSŁOWI KATOWICKIEJ SPÓŁKI TO FIRMY DZIAŁAJĄCE W BRANŻY HUTNICZEJ, ENERGETYCE ZAWODOWEJ I CIEPLNEJ ORAZ W PRZEMYŚLE CHEMICZNYM
Czy wiesz, że... Uniserv-Piecbud SA otrzymała wyróżnienie „Gazela Biznesu” w 16. edycji rankingu najbardziej dynamicznych małych i średnich firm. Wyróżnienie odebrał prezes Dionizy Boryczko 28 stycznia na gali, która odbyła się w Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach. Ranking organizowany jest przez „Puls Biznesu” oraz wywiadownię gospodarczą Coface Poland, odpowiedzialną za weryfikację danych finansowych zgłoszonych przedsiębiorstw.
UKŁADY CHŁODZENIA WODY Kluczowi partnerzy przemysłowi katowickiej spółki to firmy działające w branży hutniczej, energetyce zawodowej i cieplnej oraz w przemyśle chemicznym. Prezes Dionizy Boryczko uważa, że w każdej z tych branż istnieje duże zapotrzebowanie na układy chłodzenia wody i to właśnie ten rynek przez kilka najbliższych lat będzie się rozwijał, układy chłodzenia wody są przecież niezbędne w całym przemyśle. „Są to w większości układy, które tak naprawdę nigdy nie były remontowane. W niektórych z nich do tej pory używa się archaicznych rozwiązań. Wystarczy sobie
82 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
przypomnieć, co się wydarzyło w elektrowniach w Połańcu czy w Kozienicach. Otóż zakłady te nie mogły pracować z uwagi na nieefektywne układy chłodzenia oraz ze względu na panujące na zewnątrz wysokie temperatury powietrza. Z punktu widzenia tych zakładów kluczowym zadaniem jest więc modernizacja układów chłodzenia, tak by można było produkować moc odpowiadającą zapotrzebowaniu. Dlatego jest to dla nas obszar strategicznie istotny i w perspektywie kilku najbliższych lat będzie generował najwięcej przychodu” – mówi prezes Uniserv-Piecbud SA.
181,5 METRA Największym wyzwaniem dla firmy jest trwająca obecnie realizacja kontraktu na wykonanie projektu, dostawy i montażu chłodni kominowej z wyposażeniem dla nowego bloku o mocy 910 MW w Elektrowni Jaworzno III. Obiekt będzie jedną z najwyższych chłodni kominowych w Polsce i dość istotnym elementem w krajobrazie Śląska, ponieważ jego planowana wysokość to aż 181,5 metra. Do budowy samej powłoki chłodni, oprócz elementów prefabrykowanych i wsporników, zostanie zużyte blisko 1,5 tys. t stali zbrojeniowej, wylanych zostanie blisko 14 tys. m3 betonu. Blok ten rocznie będzie spalał ok. 2,4 mln t węgla pochodzącego
Czy wiesz, że... 11 kwietnia firma Uniserv-Piecbud SA dołączyła do Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego (PIPC). Instytucja ta reprezentuje sektor chemiczny wobec organów administracji państwowej, a także organizacji międzynarodowych. PIPC przynależy do Krajowej Izby Gospodarczej oraz wielu stowarzyszeń zagranicznych. Jako jedyna polska organizacja jest pełnoprawnym członkiem Europejskiej Rady Przemysłu Chemicznego CEFIC, tym samym ma prawo do reprezentowania polskiego przemysłu chemicznego na forum międzynarodowym.
w większości z okolicznych kopalń. Nowa jednostka będzie rocznie wytwarzać 6,4 TWh energii elektrycznej, co odpowiada zapotrzebowaniu 2,5 mln gospodarstw domowych. Prace projektowe Uniserv-Piecbud rozpoczął w styczniu 2015 r. wraz z podpisaniem umowy. Zakończenie budowy planowane jest na pierwszy kwartał 2018 r., a oddanie obiektu do eksploatacji – na marzec 2019 r. „Realizacja chłodni kominowej w Jaworznie jest dla nas największym kontraktem w roku obecnym i przyszłym. Szacujemy, że obrót z tego projektu będzie stanowił około połowy planowanego obrotu spółki. Jest to jednak ostatnie tego typu zlecenie w Polsce, bo właściwie wszystkie chłodnie kominowe zostały wybudowane. W tej chwili w Polsce na etapie realizacji znajdują się: chłodnia w Opolu, chłodnia w Jaworznie oraz chłodnia w Elektrowni Turów”.
też silosy. Metoda ta polega na ciągłym i systematycznym przesuwaniu ku górze deskowań z prędkością od 2,5 do 4 m na dobę. Przy sprzyjających warunkach płaszcz 120-metrowego komina można wybudować w 30 dni. Dzięki tej metodzie powstaje budowla monolityczna bez przerw technologicznych. Śląska spółka należy do grona nielicznych firm w Europie, które oferują kompleksowe usługi związane z odprowadzaniem spalin. Ze względu na powszechne stosowanie układów oczyszczania spalin coraz częściej projektuje się i buduje kominy o wysokości powyżej 100 m, wznoszone właśnie metodą ślizgową. Oprócz pełnego zaangażowania w bieżące projekty Uniserv-Piecbud SA przeprowadza remonty oraz modernizacje wszystkich typów kominów i wykładzin. Przez wzgląd na konieczność terminowej realizacji każdego projektu dla klienta zgodnie z wymaganiami technicznymi Uniserv-Piecbud SA korzysta z zasobów doświadczonych spółek branżowych. Najchętniej sięga po polskie firmy z odpowiednimi referencjami, należytą kulturą techniczną oraz z wykształconą i doświadczoną kadrą. „Zawsze sięgamy po firmy, które są najbardziej optymalnie przygotowane do realizacji danego fragmentu robót. Tu nie ma przypadków” – mówi prezes Uniserv-Piecbud SA. Spółka
PROFESJONALIZM, DOŚWIADCZENIE I UNIKALNA TECHNOLOGIA Uniserv-Piecbud SA wykonuje audyty energetyczne oraz określa działania, jakie należy podjąć, aby układy chłodzenia były najbardziej efektywne z punktu widzenia opłacalności produkcji, zużycia energii elektrycznej i efektywności chłodzenia. Firma projektuje takie układy, aplikuje u klienta i prowadzi rozruch do momentu osiągnięcia pełnej sprawności technologicznej. Spółka nie prowadzi działalności produkcyjnej typowej dla firm konstrukcyjnych, ale przede wszystkim dysponuje technologią realizacji kontraktów i zasobami kadry inżynierskiej. Przewaga konkurencyjna polega na tym, że firma posiada własne biuro projektowe oraz jest bardzo elastyczna, jeżeli chodzi o terminy realizacji. Jest w stanie sama zrealizować projekt, bez konieczności kooperowania z innymi biurami. Posiada własną unikalną technologię bezpiecznego i nowoczesnego wznoszenia trzonów żelbetowych metodą ślizgową dla takich obiektów jak kominy, chłodnie czy 84 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
DEBIUT PLANOWANY NA PRZEŁOM PIERWSZEGO I DRUGIEGO KWARTAŁU PRZYSZŁEGO ROKU POPRZEDZAJĄ INTENSYWNE PRACE ZWIĄZANE Z PRZEKSZTAŁCENIEM WIZERUNKOWYM FIRMY, CZEGO WYRAZEM JEST CHOĆBY ODŚWIEŻENIE LOGOTYPU, ALE NIE TYLKO
jest również otwarta na wszelkie innowacje. Współpracuje z Akademią Górniczo-Hutniczą w Krakowie oraz z Politechniką Śląską. Dionizy Boryczko stwierdza, że bez innowacji firmy stoją w miejscu i się nie rozwijają. „W tej chwili przyglądamy się i analizujemy możliwość wejścia w obszar druku 3D na skalę przemysłową. Mamy już zgłoszone odpowiednie projekty do finansowania z funduszy europejskich” – mówi Boryczko. Prezes przyznaje też, że niektóre z projektów są zgłoszone również w obszarze efektywności energetycznej układów chłodzenia.
W POLSCE I W EUROPIE Choć w tym roku Uniserv-Piecbud SA swoje usługi świadczy głównie na rynku polskim, spółka ma też spore doświadczenie w prowadzeniu projektów zagranicznych, szczególnie w krajach takich jak Estonia, Czechy czy Ukraina. Prezes Boryczko nie ukrywa, że choć aktualnie spółka działa w kraju, cały czas ma też na względzie rynki zagraniczne, ze szczególnym uwzględnieniem krajów sąsiedzkich. Zapytany o trudności związane z prowadzeniem realizacji poza granicami Polski prezes odpowiada, że największym ograniczeniem są normy techniczne. „Każde z tych państw ma swoje rozwiązania, jeżeli chodzi o techniczne przepisy prawne. Trzeba je wnikliwie poznać i się do nich dopasować. Kluczowym wyzwaniem jest za-
Czy wiesz, że... Uniserv-Piecbud SA została wyróżniony przez Instytut Europejskiego Biznesu tytułem „Gepard Biznesu” 2015 branży budowlanej. W tegorocznej edycji konkursu instytut wybrał przedsiębiorstwa, które w latach 2013–2014 uzyskiwały każdego roku ponad 0,5 mln zł przychodów, więcej niż 10 tys. zł zysku netto, a wartość ich kapitału własnego była dodatnia.
projektowanie całej dokumentacji z uwzględnieniem tych przepisów oraz sama realizacja projektu. Każdy z tych rynków ma swoją specyfikę, trzeba go poznać i się dopasować. To jest właśnie ryzyko związane z procesem wchodzenia na obcy rynek” – mówi Boryczko.
DEBIUT NA GIEŁDZIE Ze względu na cel – pozyskanie dodatkowego kapitału do realizacji dużych kontraktów – w tej chwili zarząd spółki skupia działania na ważnym wydarzeniu, jakim będzie wejście na giełdę. Debiut planowany na przełom pierwszego i drugiego kwartału przyszłego roku poprzedzają intensywne prace związane z przekształceniem wizerunkowym firmy, czego wyrazem jest choćby odświeżenie logotypu, ale nie tylko. „Przygotowujemy się do emisji akcji. Podpisaliśmy już umowę z biurem maklerskim, które opracuje stosowny prospekt emisyjny oraz wprowadzi nas na giełdę. Celem emisji jest pozyskanie kapitału, który pozwoli na dalszy rozwój spółki. Żeby pozyskiwać nowe kontrakty, trzeba mieć potężne zasoby finansowe na kaucje gwarancyjne” – mówi Boryczko. Spółka do tej pory nie była notowana na giełdzie, a jej dotychczasowe doświadczenie z rynkiem kapitałowym sprowadza się do emisji obligacji notowanych na Catalyst 4 lata temu. W zeszłym roku zostały one wykupione przed terminem ze środków własnych.
DYNAMICZNY ROZWÓJ W NAJBLIŻSZYCH LATACH Duże wydarzenia, jakimi są przygotowanie prospektu emisyjnego, złożenie go do komisji nadzoru papierów wartościowych oraz wejście na giełdę to nie jedyne plany Uniserv-Piecbud SA. Prezes, zapytany o plany na najbliższy kwartał i rok, odpowiada, że ten rok, jeśli chodzi o zlecenia, jest już zamknięty i że aktualnie zarząd spółki skupia swe wysiłki na pozyskiwaniu kontraktów na kolejne lata. „W tej chwili mamy w stu procentach wypełniony portfel zleceń, myślimy i dopinamy projekty na lata następne” – mówi Dionizy Boryczko. Dodatkowo planowany jest ciągły rozwój w obszarze kadry technicznej, kierowników budów, kierowników projektów i kadry inżynierskiej spółki. „Te stanowiska pracy są dla nas kluczowe, ponieważ pozwalają spółce na rozwój i realizację nowych kontraktów” – podkreśla prezes spółki z Katowic. W tej chwili Uniserv-Piecbud SA zatrudnia 123 osoby, z czego mniej więcej połowa to stanowiska robotnicze, a druga połowa – kadra techniczna. ■ Polski Przemysł – wrzesień 2016 | 85
Monika Bralewska
Instal Warszawa i SEEN Technologie
– eksperci od skomplikowanych instalacji Prezes Andrzej Grygo po trzech latach kierowania firmą Instal Warszawa przejął w lutym obowiązki zarządzania również drugą spółką holdingu SEEN – SEEN Technologie. Nominacja ta wynikała z pozytywnej oceny realizacji programu restrukturyzacji Instalu i z komplementarności obu spółek, które nierzadko wspólnie realizują poszczególne kontrakty. Jednoosobowy zarząd umożliwi sprawniejszą realizację kontraktów, przyniesie pozytywne efekty synergii i pozwoli na wkroczenie holdingu na nowe rynki zagraniczne.
INSTAL AIRECO – UDOSKONALANIE Specjaliści z Instalu Warszawa opracowali technologię Instal Aireco, zwaną również technologią dezodoryzacji. W ekologiczny i ekonomiczny sposób neutralizuje ona substancje złowonne, toksyczne i niebezpieczne, powstające w wielu gałęziach przemysłu. Pisaliśmy o niej szczegółowo rok temu. Obecnie dział badawczo-naukowy zajmuje się udoskonaleniem wdrożeń zrealizowanych kilka lat temu. Urządzenia Instal Aireco, które pracują u klientów, są na bieżąco monitorowane w zakresie parametrów takich jak jakość przepływającego powietrza, zużycie reagentów oraz mediów. Nowym wyzwaniem było przekazanie do użytkowania instalacji dezodoryzacji na przepompowni Wolicka dla MPWiK Warszawa SA. Instalację zbudowano w kontenerze o wymiarach 6×2×2,5 m, który został w całości uzbrojony w siedzibie Instalu Warszawa, a następnie przewieziony na teren przepompowni i podłączony do instalacji (wyciągowej powietrza z komory, wodnej, kanalizacji i elektrycznej). Podłączenia te trwały tylko cztery godziny i instalacja rozpoczęła pracę. Cel został osiągnięty, nieprzyjemny zapach zneutralizowano, a okoliczni mieszkańcy mogli otworzyć okna. Taki sam kontener wraz z systemem dezodoryzacji zostanie zamontowany w Warszawie na stacji pomp kanałowych Powiśle.
W MIEJSCOWOŚCI WÓLKA ROKICKA TRWA WŁAŚNIE REALIZACJA ZAKŁADU ZAGOSPODAROWANIA ODPADÓW (ZZO). BĘDZIE TO NAJNOWOCZEŚNIEJSZA TEGO TYPU INSTALACJA W REGIONIE, A TAKŻE JEDNA Z NAJNOWOCZEŚNIEJSZYCH INSTALACJI W POLSCE Pod komorami filtracyjnymi zaprojektowano zbiornik wody uzdatnionej o pojemności 5 000 m3. Woda uzdatniona jest kierowana do uzupełniania obiegów chłodniczych, a częściowo do stacji DEMI. Zaprojektowana wydajność stacji DEMI to 200 m3/h przy Qmax=300 m3/h.
Kolejnym zadaniem było wykonanie i uruchomienie Instal Aireco w zakładzie produkcji kruszywa sztucznego NTI w Głogowie. Przepływ powietrza wyniósł tam 10 tys. m3/h. Zastosowano układ dwustopniowy składający się ze skrubera kwaśnego i zasadowego.
Cały obieg ma zaprojektowany układ zagospodarowania osadów powstających podczas procesu uzdatniania wody w postaci stacji odwadniania osadów.
Największym osiągnięciem jest wykonanie instalacji o przepływie 2×25 tys. m3/h w zakładzie produkcji podłoża dla hodowli pieczarek w miejscowości Chotycze. Zakład ten prowadzi produkcję na bazie nawozu kurzego. Emisja amoniaku wynosi 102 kg/Mg, co przy wydajności procesu produkcyjnego sięgającego kilkudziesięciu ton tygodniowo powoduje ogromną uciążliwość dla okolicznych mieszkańców. Efekt pracy instalacji był zauważalny natychmiast po uruchomieniu systemu. Kierowcy regularnie korzystający z przebiegającej w pobliżu drogi krajowej odczuli znaczącą poprawę.
W miejscowości Wólka Rokicka trwa właśnie realizacja Zakładu Zagospodarowania Odpadów (ZZO).
Nowymi zadaniami stającymi przed Instalem Warszawa są: skruber o wydajności 12 tys. m3/h dla Zakładu Zagospodarowania Odpadów w Lubartowie i rozwiązanie problemu siarkowodoru wydzielającego się w chodniku wydobywczym na głębokości około 1000 m dla Kombinatu Górniczo-Hutniczego Miedzi w Głogowie.
PGE ODDZIAŁ ELEKTROWNIA OPOLE, BRZEZIE KOŁO OPOLA Jednym z największych wspólnych projektów obu spółek jest trwająca budowa stacji uzdatniania wody dla potrzeb uzupełniania obiegów chłodniczych oraz stacja demineralizacji wody do obiegów kotłowych bloków energetycznych 1–6 dla Elektrowni Opole. Inwestorem jest PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna SA. Wartość całego kontraktu to 286 mln zł, a SEEN Technologie jako lider konsorcjum realizuje głównie roboty technologiczne. Roboty konstrukcyjno-budowlane wykonuje Instal Warszawa, a roboty energetyczne – Elemont. Źródłem wody surowej jest ujęcie wód powierzchniowych z rzeki Mała Panew. Woda jest podawana pompami do filtracji. Wstępna filtracja odbywa się w filtrach szczelinowych, dalej jest utleniana za pomocą dwutlenku chloru [ClO2] w komorach wstępnego utleniania, później następuje koagulacja w komorach szybkiego mieszania z udziałem siarczanu glinu [Al2(SO4)3], a na końcowym etapie koagulacji dochodzi do flokulacji w komorach wolnego mieszania. Tak przygotowana woda jest poddawana procesowi flotacji ciśnieniowej, składającej się z ośmiu niezależnych ciągów technologicznych. Po flotacji woda grawitacyjnie jest kierowana na filtrację w otwartych filtrach pośpiesznych antracytowo-piaskowych. Zaprojektowano 16 filtrów o łącznej powierzchni filtracji 1 140 m2. Nominalna produkcja wynosi 7 200 m3/h.
ZAKŁAD ZAGOSPODAROWANIA ODPADÓW W WÓLCE ROKICKIEJ
Będzie to najnowocześniejsza tego typu instalacja w regionie, a także jedna z najnowocześniejszych instalacji w Polsce. Będzie ona przyjmować i przetwarzać rocznie ok. 50 tys. t różnego rodzaju odpadów komunalnych, w tym 37 tys. t odpadów komunalnych zmieszanych oraz 13 tys. t odpadów pochodzących z selektywnej zbiórki, takich jak surowce wtórne, odpady zielone czy odpady wielkogabarytowe. Realizacja zakładu umożliwi przetworzenie odpadów wytwarzanych przez mniej więcej 125 tys. mieszkańców z terenu gmin członkowskich Związku Gmin Lubartowskich oraz miasta Lublina. Inwestycja jest realizowana przez Związek Komunalny Gmin Ziemi Lubartowskiej ze środków Szwajcarsko-Polskiego Programu Współpracy oraz samorządów zrzeszonych w związku przy współudziale Miasta Lublin. Całkowity koszt inwestycji to 48,8 mln zł, z czego 73% pochodzi z programu Swiss Contribution. Generalnym wykonawcą inwestycji jest Instal Warszawa SA ze wsparciem biur projektowych E.CORAX sp. z o.o. z Zielonej Góry oraz Wilkocki Projekt z Łodzi. W ramach inwestycji zrealizowana zostanie sortownia odpadów, której dostawcą jest firma FHF Technika, instalacja suchej fermentacji według technologii holenderskiej firmy WTT, węzeł przetwarzania i wykorzystania biogazu oraz pozostała infrastruktura niezbędna do prawidłowej i bezpiecznej pracy zakładu. Odpady trafiające do zakładu będą w pierwszej kolejności kierowane do sortowni zlokalizowanej w wydzielonej hali, gdzie zostaną poddane procesowi mechanicznej segregacji w celu wydzielenia z nich frakcji materiałowych (odzysk), frakcji wysokoenergetycznych (surowiec do produkcji paliwa alternatywnego, tzw. pre-RDF) oraz frakcji biodegradowalnych stanowiących materiał do procesu fermentacji metanowej. W wyniku fermentacji odpadów w zakładzie wyprodukowany zostanie biogaz, który będzie ujmowany i spalany w jednostce kogeneracyjnej. Wyprodukowana podczas spalania gazu energia elektryczna oraz ciepło wykorzystywane będą do celów własnych zakładu, a ewentualny nadmiar wytworzonej energii elektrycznej będzie sprzedawany do krajowej sieci energetycznej. Polski Przemysł – wrzesień 2016 | 87
Rozmowa z Andrzejem Grygo, prezesem spółek Instal Warszawa i SEEN Technologie Jakie korzyści daje zarządzanie dwiema spółkami holdingu SEEN? Mamy dzięki temu większą możliwość koordynacji i współpracy obu spółek. Na co dzień wygląda to tak, że spółki wzajemnie się uzupełniają. SEEN Technologie na przykład jest bardzo aktywna na tzw. rynku inwestycji przemysłowych, mając odpowiednie kompetencje technologiczne i personalne, natomiast Instal Warszawa dobrze się czuje w sektorze budownictwa komunalnego: od wody i ścieków po odpady komunalne. Dzięki tak szerokiemu podejściu do rynku mamy naprawdę bardzo dobrze wykształconą kadrę inżynierską, która doskonale się uzupełnia. W ubiegłym roku pisaliśmy o systemie magazynowania popiołów w Elektrowni Kozienice. Na jakim etapie jest budowa? Roboty budowlane są na ukończeniu. Obecnie trwają intensywne prace technologiczne oraz nad instalacją elektryczną. Rozpoczęto również montaż instalacji AKPiA dla technologii HVAC zbiorników retencyjnych popiołu. Który projekt obecnie ocenia pan jako najtrudniejszy? Stacja Uzdatniania Wody dla Elektrowni w Opolu jest dla nas największym wyzwaniem, głównie pod względem technologicznym. Będziemy zasilać elektrownię w wodę, a to oznacza odpowiedzialność na lata. Jest to też
duże wyzwanie organizacyjne, ale o to jestem spokojny – mamy w SEEN Technologie naprawdę sprawnego kierownika kontraktu. Jakie są największe wyzwania stojące przed firmami zajmującymi się gospodarowaniem odpadami i oczyszczaniem miast? Z naszego punktu widzenia i na podstawie własnego doświadczenia realizacyjnego (a udało mi się zbudować kilka zakładów zagospodarowania odpadów) mogę stwierdzić, że posiadacze instalacji muszą pomyśleć o optymalizacji kosztów zarządzania. Zakłady były budowane za pieniądze unijne – w efekcie są przewymiarowane. Oznacza to, że dzisiaj cierpią na brak strumienia odpadów, a amortyzacja od drogich instalacji pochłania zyski. Oczywiście, niektórzy myślą już o poprawie efektywności poprzez dokładanie modułów fermentacji frakcji biodegradowalnej, aby pozyskiwać biogaz, który staje się paliwem do produkcji prądu. Robimy tak w Lubartowie. Jakie są perspektywy rozwoju branży i jakie trudności muszą państwo pokonywać? Perspektywy są fatalne. Opóźniające się przetargi doprowadzą do bankructw wielu firm budowlanych. Już dzisiaj spora część firm znacznie ograniczyła zatrudnienie i obroty. Jeśli nowa perspektywa finansowa nie uruchomi się latem, to do połowy przyszłego roku firmy będą bardzo ostro konkurować, by przetrwać, a przed końcem roku nastąpi fala upadłości. Błędne koło po raz kolejny zafundowane budowlańcom przez polityków. Między innymi dlatego spółki naszego holdingu coraz częściej myślą o wyjściu z usługami za granicę. Mamy już nawet pewne sukcesy, np. budowę stacji uzdatniania wody dla Rygi przez AQUA SEEN. Nie chcemy stracić szansy podobnej do tej, jaką wykorzystały firmy hiszpańskie w trakcie akcesji środków unijnych. Różnica polega tylko na tym, że w Hiszpanii państwo pomogło firmom wyrosnąć i zbudować potencjał do ekspansji, natomiast w Polsce jest odwrotnie – państwo skrupulatnie utrudnia życie polskim przedsiębiorstwom. Ale będziemy próbować, nie poddamy się!
Realizacja umożliwi ograniczenie ilości odpadów kierowanych na składowisko o ponad połowę. Jednocześnie zapewni stabilizację frakcji organicznych, co zminimalizuje oddziaływanie instalacji na środowisko. Nastąpi ograniczenie odorów emitowanych przez eksploatowane składowiska odpadów, znacznemu obniżeniu ulegnie stężenie zanieczyszczeń w odciekach powstających na tych składowiskach. Dodatkowo na terenie zakładu wydzielane i odzyskiwane będą tworzywa sztuczne, metale, makulatura oraz surowiec do produkcji paliwa alternatywnego w postaci pre-RDF. Realizacja ma się zakończyć do końca 2016 r. Przed przekazaniem do użytkowania przeprowadzone zostaną próby eksploatacyjne, podczas których nastąpi regulacja i optymalizacja pracy instalacji, tak aby w czasie dalszego użytkowania osiągała ona najlepsze możliwe efekty technologiczne i ekologiczne. W czasie prób potwierdzone zostaną parametry gwarantowane powstającego zakładu. Obecnie trwają prace wykończeniowe oraz montaż linii sortowniczej w hali sortowni. Na ukończeniu jest budowa tuneli do suchej fermentacji i elementów towarzyszących do produkcji biogazu. Rozpoczęto także budowę ostatniego elementu – budynku socjalno-biurowego.
PROJEKT I WYKONAWSTWO żelbetowe ściany silosów, wież, pylonów z zastosowaniem własnego deskowania ślizgowego oraz przy udziale specjalistycznej obsługi i nadzoru technicznego
www.chemadexprojekt.pl 88 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
BUDOWA BLOKÓW NR 5 I 6 ELEKTROWNI OPOLE. BUDOWA ZBIORNIKÓW MAGAZYNOWYCH 1UET/2UET/3UET Instal Warszawa realizuje obecnie kolejną (po Elektrowni w Kozienicach) budowę trzech zbiorników magazynowych popiołu 1UET/2UET/3UET na terenie budowy bloków nr 5 i 6 Elektrowni Opole. Będą one zlokalizowane nieopodal istniejących już zbiorników starej części elektrowni. Nowe zbiorniki będą służyły składowaniu popiołu lotnego będącego produktem ubocznym spalania węgla kamiennego w kotłach energetycznych elektrowni. Ich wysokość ma wynosić ponad 66 m, a średnica – ponad 28 m. Pojemność każdego ze zbiorników to 27 tys. m3. Zbiorniki są jednym z elementów układu odpopielania bloków energetycznych (2×900 MW)
również wymiana lub przebudowa innych urządzeń towarzyszących (wentylacja, instalacje sanitarne, automatyka itp.). Obok budynku zostanie posadowiony na fundamencie skruber Instal Aireco, przebudowie ulegnie komora K4 – zadaszona wiatą – oraz budynek przepompowni ścieków burzowych (przepompownia PI). Co ciekawe, prace prowadzone są na czynnym obiekcie z zachowaniem ciągłości odprowadzenia ścieków z pompowni. Zadaniem stacji pomp kanałowych Powiśle jest: • przetłaczanie w okresie bezdeszczowym ścieków sanitarnych i wód infiltracyjnych dopływających kanałami ogólnospławnymi do oczyszczalni ścieków Czajka; • przetłaczanie w okresie deszczowym ustalonej maksymalnej ilości ścieków ogólnospławnych do oczyszczalni ścieków Czajka oraz przetłaczanie nadmiaru ścieków zwanych „burzowymi” do Wisły kanałem burzowym w ul. Karowej. W sytuacji awaryjnej układ umożliwia grawitacyjne odprowadzenie ścieków kanałem burzowym z ominięciem stacji pomp kanałowych za wyjątkiem krótkotrwałych okresów przepływów wielkich wód w Wiśle. Przepompownia wykonana jest jako dwukondygnacyjna z jedną kondygnacją podziemną, która została podzielona na dwie części: kanał dopływowy z kratami i dwupoziomową halę pomp. W hali krat są zainstalowane kraty czyszczone mechanicznie, transportery łańcuchowe zgrzebłowe oraz prasopłuczka do skratek (urządzenie służące do odwadniania i prasowania stałych nieczystości takich jak butelki, szmaty, korki, kamienie, części plastikowe itp., pochodzących np. z sita lub kraty).
w PGE GiEK SA Oddział Elektrownia Opole. W zakres realizowanych prac wchodzi konstrukcja żelbetowa zbiorników, stalowa konstrukcja dachów, kanały wewnętrzne i zewnętrzne oraz konstrukcja stalowa pod stożkami. Zbiorniki posadowione zostały na pierścieniowych płytach fundamentowych opartych na betonowych palach CFA. Konstrukcja żelbetowa części podkomorowej zbiorników składa się z żelbetowych monolitycznych ścian grubości 1 m. Część komorowa zbiorników wykonywana jest metodą ślizgową, a następnie sprężana kablami w celu przejęcia sił rozciągających od parcia składowanego materiału. Część komorowa zbiorników zostaje zwieńczona wieńcem dachowym, a całość – przykryta płytą żelbetową wykonaną na szalunku traconym z blachy trapezowej, która jest montowana do głównej konstrukcji stalowej dachu. Na dachach zbiorników przewidziane są pomosty obsługowe, a także urządzenia technologiczne.
STACJA POMP KANAŁOWYCH POWIŚLE Miejsce to od samego początku było związane z warszawskimi wodociągami. Tutaj znajdowała się pierwsza stacja pomp, tłocząca wodę do wodozbioru w ogrodzie Saskim, a następnie do starej Warszawy. Jakość wody zależała wtedy od poziomu wód w Wiśle. Po utworzeniu wodociągów Lindleya funkcjonowała tu pomocnicza stacja pomp. Tak jest i dzisiaj. Obecnie przebudowa stacji pomp kanałowych Powiśle realizowana jest przez konsorcjum Instal Warszawa SA oraz PRI INKOP sp. z o.o. Zakres prac obejmuje prace budowlano-konstrukcyjne, technologiczne, sanitarne oraz elektryczne i AKPiA. Przebudowa stacji obejmuje wymianę części jej wyposażenia technologicznego (urządzeń w hali krat, pomp burzowych, armatury, instalacji towarzyszących) oraz dostosowanie urządzeń energetycznych do nowych warunków technologicznych, a także adaptację architektoniczną i budowlaną do wymienionych zmian. W zakres wchodzi 90 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
Kontrakt obejmuje również budowę metodą mikrotunelu kanalizacji ogólnospławnej w ul. Lucerny na odcinku od istniejącej kanalizacji w rejonie ul. Trakt Lubelski do ul. Mydlarskiej.
ELIMINACJA MASOWEGO ZAGROŻENIA CHLOREM W ZP PKN ORLEN SA W PŁOCKU Najnowszym projektem SEEN Technologie, tym razem bez udziału Instalu Warszawa, jest eliminacja masowego zagrożenia chlorem w ZP PKN ORLEN SA w Płocku przy zastosowaniu technologii Purate®. Zakres inwestycji obejmuje: po pierwsze, wykonanie kompletnych projektów budowlanych, branżowych wykonawczych i powykonawczych, po drugie, rozwiązania techniczne dla zabudowy stacji wytwarzania i dozowania dwutlenku chloru (zgodnie z obowiązującymi regulacjami prawnymi) dla: wody pitnej, wody gospodarczej/ przeciwpożarowej, technologicznej, zdekarbonizowanej, poszczególnych układów chłodniczych bloków wodnych petrochemicznych, poszczególnych układów chłodniczych bloków wodnych rafineryjnych BWR-1, BWR-2, BWR-3, BWR-4 (łączna godzinowa produkcja dwutlenku chloru (ClO2) wynosić będzie około 100kg ClO2/h), po trzecie, nadzory nad montażem, uruchomienie i optymalizację warunków pracy instalacji oraz szkolenie personelu. Technologia Purate® jako sposób wytwarzania dwutlenku chloru została stworzona i opatentowana przez firmę Eka Chemicals, należącą obecnie do firmy NALCO – światowego lidera w kwestiach dotyczących dwutlenku chloru i jednego z największych jego producentów. Purate® jest precyzyjną mieszaniną chloranu sodowego i nadtlenku wodoru, która po dostarczeniu do generatorów SVP-Pure® pozwala na wytworzenie dwutlenku chloru. System jest łatwy w obsłudze, bezpieczny, ekonomiczny i niezawodny. Firma Eka Chemicals jest autorem innowacyjnych rozwiązań w dziedzinie produkcji i dozowania dwutlenku chloru. Ponieważ dwutlenek chloru ze względu na swoje pozytywne właściwości staje się coraz częściej wykorzystywanym środkiem dezynfekującym, konieczne stało się uproszczenie jego wytwarzania. Technologia Purate® w połączeniu z generatorami SVP-Pure® daje możliwość bezpiecznego i efektywnego stosowania dwutlenku chloru wszędzie tam, gdzie jest to technologicznie uzasadnione. ■
REMAK Adam Sieroń
– europejski lider w montażu dużych kotłów Spółka REMAK ma na swoim koncie m.in. montaż na terenie Polski wszystkich dużych kotłów energetycznych na parametry nadkrytyczne. Jakie obecnie stoją przed nią możliwości rozwojowe?
W
najbliższych latach przedsiębiorstwo planuje dywersyfikację działalności i wejście z ofertą usługową do kolejnych branż przemysłu, w tym przemysłu chemicznego i petrochemicznego. Znani na rynku specjaliści od usług w obszarze energetyki zamierzają również uczestniczyć w projektach związanych z energetyką jądrową, która wymaga dużych prac remontowych i modernizacyjnych w elektrowniach jądrowych w krajach Unii Europejskiej. Każdy z tych przypadków będzie wymagał opanowania nowych technologii. Tego typu wyzwań REMAK nie powinien się obawiać, gdyż już wielokrotnie udowodnił, że wkraczanie w nowe obszary rynku nie tyle nie jest problemem, ile stanowi dużą szansę na rozwój.
NOWY ETAP ROZWOJU Przedsiębiorstwo Modernizacji Urządzeń Energetycznych REMAK SA znane jest od wielu lat z szerokiej gamy wysokiej jakości usług w zakresie prac remontowych i modernizacyjnych kotłów parowych i wodnych, a także montażu urządzeń energetycznych, instalacji odsiarczania spa-
lin, elektrofiltrów, instalacji przemysłowych, rurociągów. Oprócz tego w swoim portfolio firma zatrudniająca ponad pół tysiąca pracowników ma m.in. specjalistyczne prace spawalnicze, radiograficzne, a także opracowanie technologii prac remontowych i montażowych. Istotnym momentem, który umożliwił firmie ustabilizowanie swojej pozycji rynkowej i dzięki temu zapewnił jej w ostatnich latach rozwój i możliwość śmiałego planowania strategii na przyszłość stało się włączenie przedsiębiorstwa w skład Grupy ZARMEN. „Wejście REMAK-u w skład grupy nastąpiło w pierwszej połowie 2014 r. Pozwoliło ono spółce na pokonanie trudności finansowych. Ich źródłem była realizacja projektów budowy kotłów na parametry nadkrytyczne, w których stosowano trudno spawalną stal T24. Spółka ZARMEN udzieliła wówczas REMAK-owi pożyczki w kwocie 15 mln zł. Dzięki temu utrzymana została ciągłość działania. Jednocześnie umożliwiło to szybkie rozpoczęcie nowych dużych projektów na terenie kraju, takich jak budowa bloku parowo-gazowego we Włocławku czy też budowa największego krajowego bloku energetycznego w Kozienicach o mocy 1 075 MW – mówi prezes Adam Rogala
i dodaje: – Do chwili pozyskania akcji REMAK-u grupa ZARMEN specjalizowała się w usługach remontowych i budowlanych w przemyśle i energetyce. REMAK okazał się w tym wypadku podmiotem kompatybilnym, umożliwiającym poszerzenie oferty rynkowej grupy o duże inwestycje w energetyce związane m.in. z budową największych bloków energetycznych”. To połączenie przyniosło wiele korzyści także REMAK-owi i otworzyło w rozwoju spółki nowy etap. Dzięki możliwości skorzystania z zaplecza finansowego grupy, a także bogatej oferty firm wchodzących w skład grupy ZARMEN przedsiębiorstwo może oferować kompleksową realizację dużych projektów, również jako generalny wykonawca. Dzięki temu spółka oferuje usługi montażowe takie jak: dostawa konstrukcji stalowych kotłów, prace elektryczne i AKPiA oraz prace budowlane. Pierwszym efektem tej symbiozy był znaczący kontrakt na budowę instalacji odpopielania w Elektrowni Opole, realizowany w konsorcjum z Energomarem i FLSmidt. W tym wypadku ze swojego zakresu kontraktowego REMAK wywiązuje się z siostrzaną firmą z grupy – Energomontażem Zachód. „Należy stwierdzić, że w tej chwili największym placem budowy naszej spółki jest budowa Elektrowni Opole, gdzie realizujemy kontrakt na montaż dwóch kotłów i jednocześnie kontrakt na dostawy i montaż instalacji odpopielania. Łączna wartość tych projektów to 160 mln zł – stwierdza prezes Rogala. – Elektrownia Opole nie jest jedynym miejscem, z którego otrzymujemy duże zlecenia. Staramy się o pozyskanie kolejnych projektów energetycznych, jakimi są rozbudowa elektrowni w Jaworznie oraz Turowie. Wiele wskazuje na to, że w najbliższych latach może się również rozwinąć rynek budowy bloków parowo-gazowych oraz modernizacji istniejących elektrowni. Pierwszy tego typu kontrakt na modernizację trzech kotłów w Elektrowni Turów został już podpisany przez PGE. Generalnie rzecz ujmując, rynek krajowy jest aktualnie głównym rynkiem zbytu usług naszej spółki i takim pozostanie przez następne trzy lata”.
KOTŁY O MOCY 15 TYS. MW Od samego początku przedsiębiorstwo znane było z wysokiej jakości specjalistycznych usług w obszarze energetyki. Początki firmy sięgają roku 1970. W ciągu pierwszych trzech dekad działalności firma zajmowała się przede wszystkim modernizacjami i remontami elektrowni. Zmniejszenie liczby tego typu zleceń wymusiło na spółce zmianę specjalizacji. W związku z tym na początku XXI w. przedsiębiorstwo rozpoczęło budowę nowych obiektów energetycznych. Pierwszymi tego typu zleceniami stały się kotły do spalania śmieci umiejscowione na terenie Niemiec i Austrii. Wejście Polski do Unii Europejskiej w roku 2004 znacznie ułatwiło REMAK-owi eksport swoich usług. Dzięki temu spółka zaczęła realizować montaże coraz to większych kotłów, aż przyszła pora na największych na świecie: o mocach 1 100 MW w niemieckiej elektrowni Neurath. Dużym wyzwaniem dla firmy stało się opanowanie spawania stali T24, które poprzez umożliwienie stosowania wyższych parametrów pracy pozwala na uzyskiwanie wysokich sprawności elektrowni – sięgających 46% i więcej. Budując olbrzymie kotły na parametry nadkrytyczne, spółka nie zaprzestała realizacji mniejszych projektów takich jak remonty i modernizacje, a także inwestycji z zakresu pierwotnej specjalizacji, którą były montaże 92 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
Czy wiesz, że... Przedsiębiorstwo ma na swoim koncie szereg prestiżowych i spektakularnych realizacji prac montażowych. Wśród nich w pierwszej kolejności wymienić należy: • dwa z największych na świecie kotłów na parametry nadkrytyczne dla bloków o mocach 1 100 MW w niemieckiej Elektrowni Neurath; • największy w skali globu kocioł fluidalny na parametry nadkrytyczne dla bloku o mocy 460 MW w Elektrowni Łagisza (najbardziej skomplikowany kocioł węglowy zamontowany przez REMAK); • największy na świecie kocioł na biopaliwa o mocy 190 MW w Elektrowni Połaniec (w tym wypadku spółka wykonała kompleksową realizację z urządzeniami i instalacjami pomocniczymi, w tym w zasilanie w biopaliwa); • dwa kotły dla bloków po 800 MW w holenderskiej elektrowni w Eemshaven (był to największy kontrakt w historii firmy o wartości 100 mln euro; jego zakres, oprócz części ciśnieniowej kotłów, obejmował również montaż ich konstrukcji).
zację programu budowy spalarni śmieci. Dzięki temu REMAK wybudował spalarnie w Koninie, Szczecinie i Białymstoku. Nie są to jedyne inwestycje, w których firma uczestniczy w ostatnich latach. „W związku z programem rozwoju energetyki przemysłowej zbudowaliśmy kotły dla Zakładów Azotowych w Kędzierzynie-Koźlu, Zakładów Chemicznych Synthos w Oświęcimiu, a także blok parowo-gazowy dla Orlenu we Włocławku. Oprócz tego – w ramach tworzenia w Polsce energetyki dużej mocy opartej na kotłach węglowych na parametry nadkrytyczne – spółka pozyskała projekty na budowę kotła i elektrofiltrów dla największego w Polsce bloku o mocy 1075 MW w Elektrowni Kozienice. REMAK buduje dwa kotły na parametry nadkrytyczne o mocy po 900 MW w Elektrowni Opole. Ta inwestycja jest aktualnie największym projektem realizowanym przez spółkę, a cena kontraktowa wynosi 128,8 mln zł” – mówi prezes Adam Rogala.
Czy wiesz, że... Jeśli chodzi o realizowane przez REMAK prace montażowe, to ich poziom skomplikowania jest za każdym razem inny. Dzieje się tak dlatego, że praktycznie nie ma dwóch takich samych projektów. Różnice zależą od wielu czynników. Pod względem technologicznym najprostsze są kotły odzyskowe dla bloków parowo-gazowych, a najbardziej skomplikowane – kotły fluidalne umożliwiające spalanie najgorszych gatunków węgla.
kotłów do spalania śmieci. Oprócz tego po roku 2005 firma zaczęła montować kotły do elektrowni parowo-gazowych, czyli tzw. kotły odzyskowe. Jak dotąd, korzystając z usług REMAK-u, wybudowano ich dziesięć. Łączna moc tych kotłów wynosi 4 500 MW. Łącznie w XXI w. spółka zrealizowała projekty energetyczne, których sumaryczna wydajność sięga 15 tys. MW. Jest to moc równa niemal połowie wszystkich polskich elektrowni. „Z perspektywy lat wydaje się, że najważniejszym momentem w historii firmy było podjęcie decyzji o specjalizacji w montażach części ciśnieniowych kotłów, a także zaoferowanie klientom montażu kotłów na parametry nadkrytyczne. Wygranie pierwszego projektu na montaż tego typu kotła dla Elektrowni Pątnów o mocy 460 MW otworzyło nowy etap w rozwoju firmy i wymusiło opanowanie zarówno nowych technologii montażu, jak i technologii spawania nowych stali, w tym stali trudno spawalnych T24 oraz pełne opanowanie używania siłowników hydraulicznych umożliwiających podnoszenie części kotłów o wagach do 4 000 t – wyjaśnia prezes Rogala i dodaje: – Efektem tego jest pozycja europejskiego lidera w montażach dużych kotłów energetycznych oraz zamontowanie kotłów o mocy sumarycznej ok. 15 tys. MW”.
LIDERZY W PARAMETRACH NADKRYTYCZNYCH Głównym odbiorcą usług spółki jest energetyka, w tym zarówno energetyka zawodowa, jak i przemysłowa, a także ciepłownictwo oraz komunalne spalarnie śmieci. Obecnie mniej więcej 95% przychodów REMAK-u pochodzi z obszaru szeroko rozumianej energetyki. Oprócz tego jednak przedsiębiorstwo realizuje również projekty, których odbiorcami są firmy z przemysłu chemicznego oraz papierniczego. Warto podkreślić, że od wielu lat REMAK potrafi dostosowywać się do zmiennych warunków rynkowych i pozyskiwać kolejne kontrakty w obszarze swojej specjalizacji. Dowodem tego jest fakt, że podstawowym rynkiem zbytu usług spółki w latach 2005–2013 były przede wszystkim rynki Unii Europejskiej. Wielkość przychodów z tych rynków osiągnęła w 2012 r. poziom 86,9% ogólnych przychodów. Jednocześnie w momencie, gdy pod koniec 2012 r. liczba projektów energetycznych w państwach Wspólnoty uległa znacznemu zmniejszeniu, spółka stanęła przed koniecznością przeniesienia swojej działalności do Polski, gdzie rozpoczęto reali-
Na obecnym etapie rozwoju firma w skali roku realizuje kilkadziesiąt kontraktów. Ich liczba jest uzależniona od wielkości inwestycji i stopnia jej skomplikowania. Cena umów waha się od kilkudziesięciu tysięcy zł do 128,8 mln zł (w wypadku Elektrowni Opole). „Naszego udziału w rynku nie da się precyzyjnie określić, ponieważ nikt nie prowadzi tego typu statystyk. Na podstawie znajomości branży szacujemy jednak, że nasz udział w pracach montażowych w energetyce, w zakresie mechanicznym, wynosi na terenie Polski 20–30% – stwierdza prezes Rogala. – Podkreślę jednak, że spółka realizuje montaż wszystkich dużych kotłów energetycznych na parametry nadkrytyczne”.
PEWNE TECHNOLOGIE Podstawowym elementem umożliwiającym rozwój firmy na rynkach krajowym i europejskim jest fakt, że do każdego zadania spółka opracowuje projekt technologiczny, który uwzględnia wszystkie warunki dotyczące realizacji projektu, zarówno techniczne, jak i organizacyjne. W tej chwili do montażu dużych kotłów REMAK stosuje opracowaną wspólnie z RAFAKO autorską, opatentowaną technologię montażu. Zakłada ona m.in. używanie do montażu części konwekcyjnej kotła siłowników hydraulicznych. Waga podnoszonej części kotła sięga 4 tys. t. Załoga firmy opracowała szereg oryginalnych rozwiązań pozwalających spółce na skuteczne wykonanie praktycznie każdego zadania montażowego w energetyce. „Atutem REMAK-u jest to, że nasze technologie są pewne i pozwalają wykonać oferowane prace w żądanym terminie i z oczekiwaną przez klienta jakością. Do dzisiaj spółka nie płaciła żadnych kar za niedotrzymanie warunków kontraktowych. Za to wielokrotnie otrzymywaliśmy bonusy z tytułu nadrabiania opóźnień spowodowanych przez innych wykonawców – podkreśla prezes Rogala. – Obecnie pracujemy nad zastosowaniem nowych technologii spawania oraz rozwiązaniami, które poprzez optymalizację i lepszą organizację procesów spawania powinny pozwolić na zmniejszenie kosztów realizacji projektów oraz dalsze usprawnienie procesu prac montażowych.” Umożliwia to kadra pracowników o specjalistycznych kwalifikacjach, wśród których należy wymienić: spawaczy i monterów mających doświadczenie montażowe w każdym typie kotłów, inżynierów montażu, kontroli jakości oraz spawalników znających technologie i procesy pozwalające na wykonanie każdej pracy mechanicznej w energetyce, inżynierów technologów, projektantów, a także pracowników biura handlowego potrafiących opracować technologię i inne dokumenty niezbędne do prowadzenia prac montażowych, tak by była ona możliwa do realizacji i mogła przynieść spółce zysk. „Zatrudnianie pracowników o wszechstronnych umiejętnościach i wysokich kwalifikacjach pozwala firmie podjąć się każdego zadania. To oni świadczą o sile i możliwościach REMAK-u. Spółka prowadzi racjonalną politykę kadrową, a know-how jest systematycznie przekazywane nowym, zweryfikowanym w trakcie pracy specjalistom – podkreśla prezes Adam Rogala i podsumowuje: – Najważniejsi dla sukcesu firmy są pracownicy zorientowani na sukces, mający doświadczenie i realizujący projekty przy użyciu najnowszych technologii montażowych i spawalniczych. Niezbędny jest także ciągły proces optymalizacji i dostosowywania organizacji pracy do zmieniających się uwarunkowań zewnętrznych. Dzięki temu spółka była w stanie poradzić sobie z niespodziankami, jakie zafundowały jej zmiany otoczenia ekonomicznego, społecznego i technicznego. Osiągnęła w ten sposób pozycję niekwestionowanego europejskiego lidera w montażu dużych kotłów. ■ Polski Przemysł – wrzesień 2016 | 93
CFE Polska
– optymalizacja procesów budowlanych CFE Polska istnieje na rynku budowlanym od 20 lat. Jest częścią wielodyscyplinarnej grupy belgijskiej CFE, działającej na rynkach koncesji PPP, budownictwa, nieruchomości, instalacji i inżynierii morskiej. Monika Bralewska
K
ażda inwestycja prowadzona przez firmę spełnia najwyższe wymogi architektoniczno-budowlane. CFE kładzie duży nacisk na kulturę bezpieczeństwa oraz przyciąga uwagę elegancją, niepowtarzalnością realizowanego projektu i wysokim standardem wykonania. Jako generalny wykonawca, bazując na nowoczesnych technologiach i najwyższej jakości materiałach, realizuje różnego rodzaju projekty takie jak centra handlowe, hipermarkety, budynki biurowe, mieszkalne, przemysłowe oraz hotele. Najlepszym przykładem projektu, w którym zostały wykorzystane nowoczesne technologie, jest biurowiec GreenWings (Warszawa, ul. 17 Stycznia 48) wyróżniony certyfikatem BREEAM na poziomie „bardzo dobrym”. Nadrzędnym celem przy realizacji tego budynku było zastosowanie innowacji, które zminimalizują koszty operacyjne i zoptymalizują warunki pracy, również dzięki ekologicznemu podejściu do projektowania. Wykorzystano tu indywidualne sterowanie i monitorowanie zużycia energii elektrycznej, ogrzewania i chłodzenia wody oraz aktywne biologicznie tzw. „zielone ściany”.
stawą realizacji naszych projektów. Staramy się o bezwypadkową pracę na każdym etapie;
WARTOŚCI OBOWIĄZUJĄCE W CFE:
• solidarność i duch zespołowy – praca zespołowa jest podstawą udanych projektów. Jeśli drużyna nie umie pracować razem, to nie zdoła wykonać tak złożonych zadań jak budowa obiektu wymagająca zaangażowania wielu ludzi, transakcji i emocji.
• szacunek – szanujemy naszych pracowników i klientów, podwykonawców oraz wszystkie strony zaangażowane w proces budowy i inwestycji. Zdrowie i bezpieczeństwo pracowników oraz podwykonawców są pod94 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
• profesjonalizm – zadowolenie klienta jest dla nas priorytetem. Dążymy do ciągłego udoskonalania warunków operacyjnych, środowiskowych, jakości i higieny pracy, a także warunków bezpieczeństwa i związanych z nimi systemów zarządzania; • elastyczność – zachęcamy naszych pracowników do stosowania kreatywnych i innowacyjnych rozwiązań. Staramy się, aby struktury naszej firmy i placów budowy były jak najbardziej elastyczne, aby móc dostosować się do zmieniającej się sytuacji na rynku; • niezależność i przejrzystość – odpowiedzialne i przejrzyste struktury zarządzania pozwalają działać szybko i elastycznie w stosunku do klientów i ich potrzeb. Zdarza się, że potrzeby zmieniają się wraz z rozwojem danego klienta lub projektu. Nie tolerujemy korupcji oraz zachowania nieetycznego;
zasady to elastyczność i profesjonalizm. Każda osoba, szczególnie z Działu Przetargowego, przystępując do wyceny rozwiązań projektowych, opracowuje projekt zamienny, zadając sobie następujące pytania: „Czy właśnie tego potrzebuje inwestor?”, „Czy jest to najbardziej optymalne rozwiązanie, gdy się weźmie pod uwagę stosunek ceny do jakości?”, „Czy rozwiązania w zakresie konstrukcji są zaprojektowane optymalnie?”. Zatem bliska współpraca z klientem, pełny pomysłów i otwarty umysł to sposób na udaną optymalizację. Czy optymalizację przeprowadza się jednorazowo, czy wielokrotnie na różnych etapach inwestycji? Z punktu widzenia całego procesu budowlanego optymalizacja jest możliwa na każdym etapie i w każdej jednostce (koncepcja klienta, Biuro Projektowe, Dział Przetargowy, budowa). Jednak z mojej perspektywy najwięcej dzieje się właśnie w dziale przetargowym. Zespół odpowiedzialny za przygotowywanie ofert przetargowych ma największą wiedzę na temat kosztów poszczególnych koncepcji technicznych; dysponuje także szeroką gamą dedykowanych rozwiązań, które – wraz z ceną – w każdym momencie mogą zostać przedstawione klientowi. Proces dalszej optymalizacji odbywa się również w jednostkach wykonawczych CFE. Tam weryfikowane i udoskonalane są założenia przyjęte podczas ofertowania, a dodatkowo opracowywane dalsze optymalizacje, uwarunkowane już konkretnymi aspektami wykonawczymi. Jakie kryteria są na ogół najważniejsze? Tak jak wspomniałem, wszystko zależy od klienta. Zawsze dopasowujemy się do jego wymagań. W ostatnich latach zauważamy bardzo
W ZALEŻNOŚCI OD DOSTARCZONEGO PROJEKTU JESTEŚMY W STANIE OGRANICZYĆ KOSZTY JEGO REALIZACJI NAWET O KILKADZIESIĄT PROCENT, NIE OBNIŻAJĄC PRZY TYM JAKOŚCI ORAZ ELEMENTÓW WIZUALNIE ISTOTNYCH (JAK NP. ELEWACJA I WYKOŃCZENIA) Optymalizacja procesów budowlanych na każdym etapie budowy jest niezbędna, aby zrealizować projekt zgodnie z wizją i oczekiwaniami inwestorów. O tym, jak przebiega ona w CFE Polska, opowiada Piotr Duda, kierownik Działu Przetargowego. Co jest niezbędne do przeprowadzenia pełnej optymalizacji? Proces optymalizacji przedsięwzięcia budowlanego jest uzależniony od wielu czynników, jednak najwyżej w hierarchii znajdują się potrzeby klienta dotyczące m.in. wymagań użytkowych, technicznych oraz aspektów wizualnych obiektu. Zatem, aby poprawnie przeprowadzić proces optymalizacji, musimy wiedzieć, w jaki sposób obiekt będzie eksploatowany po oddaniu do użytku. Kładziemy duży nacisk na to, aby każdy pracownik stosował się do podstawowych wartości CFE. W wypadku optymalizacji projektów najważniejsze
duże zainteresowanie aspektami ekologicznymi. Niemal wszystkie projekty biurowe i centra handlowe są projektowane tak, aby uzyskać certyfikację ekologiczną BREEAM lub LEED. Klienci doceniają nasze zaangażowanie w obszarze zrównoważonego budownictwa. Niektóre rozwiązania kiedyś uważane za zbędny luksus obecnie są po prostu standardem. To również zasługa większej świadomości ekologicznej promowanej przez Polskie Stowarzyszenie Budownictwa Ekologicznego (PLGBC), którego członkiem założycielem jest CFE Polska. Pamiętając o aspektach ekologicznych, zwracamy uwagę na koszty realizacji obiektu. To w tym tkwi największy potencjał i ten etap stanowi wyzwanie dla Działu Przetargowego. W zależności od dostarczonego projektu jesteśmy w stanie ograniczyć koszty jego realizacji nawet o kilkadziesiąt procent, nie obniżając przy tym jakości oraz nie zmieniając elementów wizualnie istotnych (jak np. elewacja i wykończenia). Od lat wychodzimy z założenia, że w ostatecznym rozrachunku wysoka jakość jest tańsza, dlatego wszystkie proponowane przez nas rozwiązania pochodzą ze sprawdzonych źródeł, począwszy od sprawdzonego konstruktora, architekta, wykonawcy, po producenta materiałów. Polski Przemysł – wrzesień 2016 | 95
Jak wraz z przeznaczeniem obiektu zmienia się ranga poszczególnych kryteriów? Analizy ekonomiczne rozwiązań dla hal produkcyjnych i magazynowych w istocie sprowadzają się do opracowania optymalnego rozwiązania w zakresie konstrukcji obiektu. Klienci branży przemysłowej mają dokładnie sprecyzowane wymagania dotyczące funkcjonowania zakładu produkcyjnego, dlatego współpraca z inwestorami z tej branży jest dla nas zawsze najbardziej satysfakcjonująca. Mówiąc o optymalizacji konstrukcji, mam na myśli nie tylko odpowiednio zaprojektowane przekroje elementów składających się na konstrukcję (konstrukcja stalowa, żelbet), lecz także najwłaściwsze wykorzystanie istniejących warunków gruntowych, co przy wielkopowierzchniowych halach ma olbrzymie znaczenie. W projektach budowlanych niejednokrotnie obserwujemy nieefektywne wykorzystanie mas ziemnych powstających podczas makroniwelacji, np. błędnie zakwalifikowane rodzime grunty pod kątem przydatności do wykonania nasypu lub posadowienia obiektu. Bardzo ważnym elementem hal przemysłowych jest posadzka przemysłowa. Również tutaj dokładne poznanie zarówno wymagań klienta, jak i warunków gruntowych jest kluczowe dla osiągnięcia zakładanego celu, czyli na przykład wykonania posadzki spełniającej wymagania klienta i pod względem technologicznym, i pod względem ekonomicznym. W wypadku budynków biurowych i centrów handlowych również skupiamy się na rozwiązaniach konstrukcyjnych. Dodatkowo istotnym kosztowo elementem są instalacje, zwłaszcza HVAC (ogrzewanie, wentylacja, klimatyzacja). Jeśli chodzi o optymalizowanie instalacji, to nie ograniczamy się jedynie do zamiany producentów urządzeń, chociaż tutaj wybór równoważnych produktów w niższej cenie jest bardzo duży, ale z sukcesem przeprojektowaliśmy w 100% system klimatyzacji proponowany przez autora jednego z projektów budowlanych, redukując koszty o około 20%. Staramy się unikać oszczędności polegających na obniżaniu standardu budynków (chyba że na wyraźne życzenie inwestora). Tutaj optymalizacje polegają głównie na oferowaniu materiałów równoważnych wizualnie. Obecnie wybór materiałów wykończeniowych jest wystarczająco duży, aby zaspokoić wymagania każdego klienta. Jakie są „pułapki” optymalizacji? Mamy już wystarczająco duże doświadczenie, aby uniknąć nieprzewidzianych konsekwencji optymalizacji. Oprócz wykształconej i fachowej kadry technicznej współpracujemy ze sprawdzonymi projektantami, producentami i wykonawcami. Opracowując alternatywę, np. dla robót ziemnych, bardzo często zlecamy badania laboratoryjne próbek gruntu firmom zewnętrznym. Dodatkowo nasz Dział Przetargowy zaopatrzony jest w przenośne urządzenie do badania gruntu, dzięki któremu szybko możemy uzyskać najważniejsze parametry gruntu. Co świadczy o dobrze przeprowadzonej optymalizacji? Naszą otwartość na wymagania klienta można dostrzec w wielu projektach. Dla przykładu w Skawinie k. Krakowa na przestrzeni kilkunastu lat (2002–2015) zrealizowaliśmy dla naszego klienta – Valeo Autosystemy – kilka następujących po sobie etapów rozbudowy zakładu. Niedawno zakończyliśmy kolejny – chłodnice wraz z dużym budynkiem biurowym
obejmującym również centrum medyczne. Zaufanie zdobyte kilkanaście lat temu nadal stanowi podstawę naszej współpracy. Na jakich sektorach budownictwa zamierza się skupić CFE Polska? W tym roku obchodzimy jubileusz 20-lecia obecności na polskim rynku budowlanym. Optymistycznie patrzymy w przyszłość, niezmiennie koncentrując się na stałej, profesjonalnej współpracy z klientami międzynarodowymi. W najbliższych latach planujemy zdywersyfikować sektory budownictwa, w których zamierzamy pozyskać zamówienia, dlatego jeszcze bardziej skupimy się na pozyskiwaniu kontraktów w sektorze budynków przemysłowych, od którego firma CFE Polska rozpoczęła działalność w Polsce (budowa fabryki Opla w Gliwicach w roku 1996). W ciągu 20 lat na polskim rynku zaufało nam wielu klientów z tej branży. Do grona zadowolonych klientów CFE należą również m.in. Saint-Gobain z Dąbrowy Górniczej, Sempertrans z Bełchatowa, Tube City IMS i wielu innych.
WYBRANE REALIZACJE MARINA ROYALE Marina Royale w Darłowie to budynki położone najbliżej morza w Polsce. Projekt jest przemyślany w każdym detalu. Tworzą go trzy budynki – Palazz’eau, Aqua Marine, King’s Bay – wykonane w najwyższej technologii. Jako pierwszy powstanie Palazz’eau, który nawiązuje charakterem do tradycji stylowej europejskiej riwiery. W każdym z budynków Marina Royale znajdą się udogodnienia dopasowane do potrzeb mieszkańców: przestronny nowoczesny basen, korzystające z najnowszych technik holistycznych SPA i restauracja prowadzona przez znakomitego szefa kuchni. Funkcjonalne plany mieszkań o wysokości 270 cm stwarzają dodatkową przestrzeń i są dopasowane do indywidualnych potrzeb, każde z balkonem, w zdecydowanej większości z widokiem na morze lub rzekę. Centralna wentylacja mechaniczna z rekuperacją zapewni swo-
POSADZKI PRZEMYSŁOWE O WYSOKICH PARAMETRACH UŻYTKOWYCH ANTYELEKTROSTATYCZNE, CHEMOODPORNE, SPEŁNIAJĄCE WYMAGANIA HACCP I GMP, WYSOKIE PARAMETRY WYTRZYMAŁOŚCIOWE ORAZ DOPASOWANIE DO POTRZEB UŻYTKOWNIKÓW. www.eradur.com.pl
96 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
bodny przepływ powietrza oraz oszczędność energii. Komfort podczas wypoczynku zagwarantują wyciszone ściany pomiędzy apartamentami. Energooszczędne, duże, stylowe okna aluminiowe z potrójnym szkleniem gwarantują dodatkowo utrzymanie odpowiedniej temperatury i nasłonecznienia wewnątrz pomieszczeń. Przyszli mieszkańcy mają do dyspozycji podziemny garaż z windami dla samochodów. CFE odpowiada w tym nowoczesnym projekcie za roboty budowlane.
ORANGE OFFICE PARK Orange Office Park to kompleks czterech budynków biurowych zlokalizowany w przechodzącej rewitalizację krakowskiej dzielnicy biznesowej Zabłocie. Kompleks został zaprojektowany oraz zrealizowany zgodnie z biurowym standardem klasy A i wedle koncepcji budownictwa zrównoważonego. Cechą, która odróżnia Orange Office Park od innych kompleksów biurowych, jest wyjątkowo duża powierzchnia biurowa jednego poziomu. Inwestycję cechuje zoptymalizowanie kosztów projektu: ciekawym rozwiązaniem jest zadaszone, w pełni klimatyzowane atrium o powierzchni około 800 m2. Konstrukcja budynku i jego posadowienie zostały całkowicie zmienione. Projekt budowlany przewidywał posadowienie na płycie fundamentowej metrowej grubości na wcześniej wymienionym gruncie – optymalizacja CFE polegała na całkowitej rezygnacji z wymiany gruntu na rzecz kolumn przemieszczeniowych CMC oraz na zmniejszeniu grubości płyty do 30 cm z pogrubieniami pod słupami. Dodatkowo wszystkie stropy zostały pocienione z 30 do 28 cm. Co ciekawe, optymalizacja kosztów budowy dotyczyła również zastąpienia systemu klimatyzacji opartego na agregatach wody lodowej na najnowszą generację systemu freonowego VRF LG. System zaproponowany przez CFE jest równoważny pod względem funkcjonalności oraz uzyskiwanych parametrów powietrza, a jego główną zaletą jest elastyczność oraz redukcja kosztów inwestycyjnych i eksploatacyjnych.
ne. W zakresie prac znalazło się wykonanie budynku, jego połączenie z budynkiem już istniejącym, zagospodarowanie terenu oraz przyłączy, wykonanie instalacji tranzytowych do dalszych faz rozbudowy według projektów instalacji. Projektowaną rozbudowę wyróżnia prostota bryły. Czysta, nieskomplikowana forma w połączeniu ze stonowaną elewacją harmonijnie wpisuje się w otoczenie. Rozbudowę CH Promenady zaprojektowano jako budynek o trzech kondygnacjach nadziemnych i jednej podziemnej. Elewacja północna budynku (od strony ulicy Ostrobramskiej) została zaprojektowana głównie jako fasada o tzw. „podwójnej skórze” z elementami szklenia fasadowego mocowanego punktowo i masywną attyką. Bezwzględny priorytet przy realizacji inwestycji miała działalność instytucji, sklepów i lokali usługowych zlokalizowanych w CH Atrium Promenada. Wszelkie prace musiały być realizowane w sposób nieutrudniający działalności tym podmiotom. Wszystkie prace prowadzone w budynku istniejącym lub przy połączeniu budynków musiały być uzgadniane i zabezpieczane w taki sposób, aby nie ograniczały działania najemców i klientów. Najbardziej kolizyjne i uciążliwe prace prowadzono w uzgodnionych godzinach.
OBI W MIEJSCU PIASTOWYM K. KROSNA Projekt dotyczył budowy obiektu handlowo-usługowego OBI w Miejscu Piastowym. Od momentu wmurowania kamienia węgielnego do otwarcia marketu minęło pół roku. Na liczącej ponad 8 ha działce powstał supermarket o powierzchni 10,5 tys. m2, do użytku klientów oddano parking na prawie 380 miejsc postojowych. Realizacja inwestycji obejmowała m.in. roboty ziemne, wykonanie posadzek przemysłowych, elewacji oraz dachu. Poprowadzone zostały drogi, a także sieci zewnętrzne oraz instalacje. Lokalizacja Parku Handlowego gwarantuje szybki i wygodny dojazd dla mieszkańców miasta i regionu. Ze względu na określone dokładnie standardy OBI optymalizacje nie były możliwe w zakresie architektury i instalacji. Na etapie przetargu znacznie zoptymalizowano elementy niezdefiniowane przez standard OBI, a mianowicie tonaż konstrukcji stalowej i gabaryty elementów żelbetowych. Spektakularnym rozwiązaniem alternatywnym pozwalającym na znaczne obniżenie kosztów była rezygnacja z wykonania nasypu budowlanego z gruntu dowiezionego i zastąpienie go gruntem rodzimym po ulepszeniu (technologia osuszania gruntu wapnem).
VALEO WIPERS SYSTEMS
Dzięki zastosowaniu rozwiązań optymalizujących koszty udało się zaoszczędzić 6 mln zł.
Przedmiotem projektu była budowa całego budynku fabryki wycieraczek Valeo w Skawinie. Projekt obejmował wykonanie dróg, parkingów wraz zagospodarowaniem terenu, a także wykonanie sieci i zapewnienie podłączenia. Zastosowano tu ciekawe rozwiązanie „Portiko” dla oświetlenia i rozprowadzenia kabli dla biurek w pomieszczeniu typu open space. Obiekt zaliczany jest do budynków inteligentnych sterowanych przez BMS. Fabryka powstała obok Fabryki Chłodnic Silnikowych Valeo. Zrealizowany projekt został wyróżniony nagrodą III stopnia w konkursie PZITB Budowa Roku 2003 w kategorii Budynki Przemysłowe za krótki czas realizacji oraz stosowanie w produkcji materiałów przyjaznych dla środowiska.
CZTERY OCEANY
COPERNICUS
Cztery Oceany to kompleks czterech 18-kondygnacyjnych budynków położonych w gdańskiej dzielnicy Przymorze. Inwestycję wyróżniają wysokie standardy architektoniczne i użytkowe, lokalizacja w bezpośrednim sąsiedztwie Zatoki Gdańskiej oraz bliskość rozbudowanego zaplecza infrastruktury. Do dyspozycji mieszkańców oddane są tarasy widokowe na dachu budynku, z których rozpościera się widok na okoliczne rozległe tereny zielone i nabrzeże. Łącznie projekt obejmuje realizację ponad pół tysiąca mieszkań w zróżnicowanych metrażach.
Atrium Copernicus to obiekt handlowo-usługowy położony w samym sercu miasta. Projekt rozbudowy powstałego w 2005 r. centrum miał na celu powiększenie powierzchni użytkowej obiektu i uczynieni go tym samym największym centrum handlowym w województwie kujawsko-pomorskim. Istniejąca część obiektu została połączona z nową za pomocą łącznika – charakterystycznej rotundy opartej na konstrukcji stalowej o średnicy 27,8 m, pełniącą funkcję nowego centralnego wejścia do całego obiektu. Dzięki rozbudowie o dodatkowe 17 tys. m2 powierzchnia najmu obiektu wzrosła do ok. 48 tys. m2 i można było otworzyć ponad 60 nowych butików, sklepów, punktów usługowych, restauracji i kawiarni.
CFE odpowiada za projekt i roboty budowlane.
PROMENADA Projekt dotyczy rozbudowy CH Atrium Promenada, jednego z najpopularniejszych kompleksów handlowo-usługowych w Warszawie. W pierwszym etapie rozbudowy przebudowana została część frontowa istniejącego budynku oraz wykonano wewnętrzne prace adaptacyj-
Galeria handlowa Atrium Copernicus w Toruniu, której generalnym wykonawcą było CFE, uzyskała certyfikat zrównoważonego budownictwa BREEAM na poziomie „bardzo dobrym”. Obecnie jest to kolejna już (po biurowcach GreenWings oraz Orange Park Amsterdam i Rotterdam) inwestycja zrealizowana przez CFE Polska w standardzie zielonego budownictwa BREEAM. ■ Polski Przemysł – wrzesień 2016 | 97
Anna Grzesik
Ghelamco
Warsaw
Spire
– najwyższy biurowiec w Warszawie
W maju do dyspozycji najemców oddano kompleks biurowy Warsaw Spire. Potężna inwestycja, jaką było wybudowanie jednego z najwyższych w Europie i drugiego pod względem wysokości budynku w Warszawie, jest ukoronowaniem 25 lat działalności Ghelamco na polskim rynku nieruchomości.
O
ddany niedawno do użytku Warsaw Spire to kompleks na warszawskiej Woli składający się z trzech elementów: 220-metrowej wieży z iglicami oraz dwóch 55-metrowych budynków. Flagowa inwestycja Ghelamco przy placu Europejskim oferuje powierzchnię 109 tys. m2. Budowa kompleksu zajęła 3 lata i pochłonęła rekordowe ilości materiałów budowlanych. Była obsługiwana przez sześć żurawi i nawet 200 ciężarówek dziennie. Na placu budowy w szczytowych momentach pracowało 3 tys. osób. Projekt uzyskał także niespotykane w historii polskiego rynku nieruchomości finansowanie bankowe, które wyniosło aż 904 mln zł. Dla dewelopera to kluczowa inwestycja na biznesowej mapie Warszawy, a jednocześnie największa inwestycja biurowa w Polsce.
Warsaw Spire zupełnie zmienił oblicze ronda Daszyńskiego. Powstała tam wartościowa przestrzeń publiczna dla mieszkańców Warszawy – otwarty dla wszystkich plac Europejski, na którym znajdują się fontanny, drzewa, a także restauracje oraz obiekty dedykowane kulturze i sztuce. Jest to pierwsza inwestycja w powojennej historii stolicy przeobrażająca tak znaczny obszar miasta. To właśnie tutaj powstało biznesowe centrum stolicy, lokalizacja urosła do rangi najlepszego adresu dla firm międzynarodowych i wciąż przyciąga kolejne inwestycje. W Warsaw Spire znajdują się siedziby globalnych liderów w zakresie nowych technologii i usług. Jeszcze na kilka miesięcy przed oddaniem deweloper osiągnął wynik komercjalizacji na poziomie aż 85%. Do najemców Warsaw Spire należą firmy takie jak: Adecco Poland, Benefit Systems, Bilfinger HSG Facility Management, BNP Paribas Securities Services, Calypso Fitness Club, Centrum Unijnych Projektów Transportowych, Daftcode, Frontex, JLL, MasterCard, Samsung oraz Ghelamco Poland. Projekt zdobył serca nie tylko swoich najemców. Dzięki pomysłowej instalacji z hasłem „Kocham Warszawę”, zamontowanej na budynku wieżowym, Warsaw Spire wraz z zaaranżowanym obok niego placem Europejskim stały się ikoną tej części miasta. Deweloperem oraz generalnym wykonawcą Warsaw Spire jest Ghelamco Poland. Za projekt architektoniczny inwestycji odpowiada pracownia Jaspers–Eyers we współpracy z firmą Projekt Polsko-Belgijska Pracownia Architektury. Oryginalna aranżacja placu Europejskiego jest dziełem belgijskiej pracowni Wirtz International Landscape Architects. Recepcję w bu-
MONTING Sp. z o.o.
ul. Łucka 20 lok. 1101 00-845 Warszawa e-mail: biuro@monting.pl tel.: 604 956 449
Głównym przedmiotem działalności MONTING jest Generalne Wykonawstwo w obiektach z zakresu budownictwa: • kubaturowego (biurowce, hotele, centra handlowe, budynki mieszkalne), • inżynierskiego (lotniska, stadiony), • przemysłowego (hale magazynowe), • remonty i modernizacje obiektów w tym zabytkowych. MONTING Sp. z o.o. stale rozwija i poszerza zakres swojej działalności, rozpoczynając w 2015r. działalność deweloperską. Specjalizujemy się w wykonywaniu kompleksowych konstrukcji żelbetowych do otrzymania stanu surowego budynku, posiadamy duże doświadczenie w wykonaniu: • konstrukcji żelbetowych monolitycznych z montażem zbrojenia oraz wykonaniem prac izolacyjnych, • konstrukcji z elementów prefabrykowanych, • konstrukcji sprężanych, • konstrukcji zespolonych, • konstrukcji stalowych, • elementów z betonów architektonicznych.
www.monting.pl
FC #8007 [Poland] Deckshield Ad.indd 2
05/08/2016 09:08
Polski Przemysł – wrzesień 2016 | 101
dynku wieżowym, Art Walk oraz pawilon restauracyjny zaprojektował architekt Przemysław Mac-Stopa. Wyłącznym agentem ds. komercjalizacji Warsaw Spire jest JLL.
INTELIGENTNE ROZWIĄZANIA W Warsaw Spire zastosowano szereg innowacyjnych rozwiązań, które dopiero zaczynają się pojawiać w komercyjnych projektach w Polsce. Firma jako pierwsza zastosowała innowacyjne, energooszczędne windy double-deck, które odzyskują część energii podczas wykonywanej pracy. W budynku wieżowym zainstalowano nowatorski system wymiany cieplnej marki Samsung, który za pomocą odzysku ciepła czerpie energię, by potem wykorzystać ją do ogrzewania bądź chłodzenia zgodnie z poleceniem użytkownika. Elewacja na budynku wieżowym u szczytu przewyższa strop ostatniego piętra biurowego o 20 m. Ze względu na nietypową architekturę jej znaczna część znajduje się poza obrysem żelbetowej konstrukcji wieżowca. Montaż wymagał zaangażowania ekip alpinistycznych oraz użycia specjalistycznych rusztowań i wysięgników. Aby podążać za zmieniającą się z poziomu na poziom geometrią fasady, użyto paneli o specjalnych kształtach. Łącznie elewacja budynku wieżowego ma aż 32 tys. m2 powierzchni (czyli więcej niż cztery pełnowymiarowe boiska piłkarskie), a stal wykorzystana do jej konstrukcji waży ponad 600 t. Biurowiec wybudowany przez dewelopera posiada największy w Europie i drugi na świecie pod względem rozmiaru system klimatyzacji DVM S Water, składający się z ponad 170 agregatów VRF chłodzonych wodą. W skład systemu wchodzi również 3 tys. jednostek wewnętrznych typu kanałowego oraz 500 skrzynek odzysku ciepła, co przekłada się na moc nominalną urządzeń rzędu 7 MW. System ten tworzy w inwestycji zupełnie nową jakość pośród rozwiązań HVAC, stanowiąc alternatywę dla konwencjonalnych systemów chłodzenia i ogrzewania.
Kolejnym inteligentnym rozwiązaniem w Warsaw Spire jest wykorzystanie zaawansowanego systemu integrującego instalacje występujące w obiekcie. Zadaniem automatycznego zarządzania BMS jest monitorowanie i reagowanie w czasie rzeczywistym na zmiany warunków wewnętrznych i zewnętrznych. Jako że standardem Ghelamco jest tworzenie budynków, które zużywają minimum 25% energii mniej, niż przewidują normy krajowe, zastosowany w budynku model energetyczny pozwala na oszacowanie rzeczywistych oszczędności energetycznych. Współczynnik energooszczędności podnoszą również odpowiednio dobrane materiały wykończeniowe. Elewacja budynku Warsaw Spire została wykonana z wysokoselektywnego szkła, które dzięki napylanym powłokom magnetronowym zapewnia wysoką izolacyjność termiczną oraz zapobiega nagrzewaniu się wnętrza. Dzięki zastosowaniu szkła miejsca pracy są również prawidłowo doświetlone światłem dziennym.
BEZPIECZEŃSTWO LUDZI… W tak zaawansowanym kompleksie budynków, jakim jest Warsaw Spire, niezwykle istotną kwestią pozostaje zapewnienie wysokiego poziomu bezpieczeństwa. Złożoność inwestycji spowodowała zastosowanie unikalnych rozwiązań w zakresie elektronicznych systemów bezpieczeństwa, za których wykonanie odpowiadała firma GEO-KAT. Zastosowany w obiekcie system przeciwpożarowy jest złożony z 38 central pożarowych pracujących w jednej sieci. Wykorzystanie tak rozbudowanego rozwiązania łączy się z ogromną liczbą punktów detekcyjnych (ponad 12,5 tys.) oraz punktów sterujących i monitorujących (blisko 10 tys.). W celu zapewnienia wysokiego stopnia bezpieczeństwa pożarowego w szczególnie istotnych obszarach zastosowano systemy wczesnej detekcji dymu, których w obiekcie jest łącznie ponad 60. Praca przy rozbudowanym systemie detekcji pożaru jest bardzo skomplikowana, dlatego w celu uproszczenia jego obsługi zastosowano wizualizację Systemu Sygnalizacji Pożaru (SSP). Każdy element SSP jest przedstawiony na wirtualnej
CHEMOBUD specjalizuje się w wykonawstwie posadzek przemysłowych, głównie wszelkiego typu bezspionowych posadzek na bazie żywic syntetycznych i wykładzin chemoodpornych z płytek ceramicznych. Realizujemy roboty w obiektach produkcyjnych wszystkich branż oraz w obiektach użyteczności publicznej, m.in. centra handlowe, galerie, parkingi.
Kompleksowe działania w zakresie robót posadzkowych Chemobud Spółka z o.o. ul. Dęblińska 39, 24-110 Puławy Tel./fax. 81 886 8721, 81 887 96 33 e-mail: chemobud@chemobud.com.pl
www.chemobud.com.pl
Nasza oferta: • posadzki bezspoinowe: epoksydowe, poliuretanowe, metakrylowe, winyloestrowe • posadzki antyelektrostatyczne • wykładziny i zabezpieczenia chemoodporne • posadzki polimerowo-cementowe • przygotowanie powierzchni w technologii śrutowania, frezowania, szlifowania, piaskowania • uszczelnienia, renowacje i naprawy konstrukcji betonowych, żelbetowych • doradztwo i ekspertyzy w w/w zakresach. Do realizacji naszych zadań zatrudniamy wykwalifikowanych pracowników. Dysponujemy własnym zapleczem technicznym, magazynowym, specjalistycznymi zestawami sprzętu i narzędzi oraz zakładowym laboratorium. CHEMOBUD od 2012 roku podjął współpracę z Firmą GHELAMCO. Wykonaliśmy ok 160 tyś m² posadzek żywicznych położonych na parkingach, klatkach schodowych i w pomieszczeniach technicznych. Obiektami, które mogą być naszą wizytówką są: Warsaw Spire, Budynek – Wołoska 24, Mokotów Nova, Marynarska Business Park, Trinity Park III w Warszawie oraz Business Point w Katowicach.
Johnson Controls, wiodący dostawca rozwiązań podnoszących efektywność energetyczną budynków, jest dostawcą nowoczesnego system automatyki budynkowej Metasys® na Warsaw Spire realizowany w Warszawie przez firmę Ghelamco Poland. Rozwiązanie Johnson Controls obejmie system zarządzania budynkami Metasys® i kontrolę dostępu P2000 pełniącą funkcję systemu do zarządzania bezpieczeństwem (SMS) wszystkich budynków i przebywających w nich ludzi. Ponadto, Johnson Controls integruje system zarządzania budynkiem BMS, system kontroli dostępu oraz telewizję przemysłową, a także maszynownię wody lodowej, węzeł cieplny, splity i multisplity.
Zakres działalności Johnson Controls Building Efficiency: • • • • •
Zintegrowane Systemy HVAC i BMS Systemy zarządzania budynkami i BMS Systemy bezpieczeństwa Efektywność energetyczna Serwis budynkowy i chłodnictwa przemysłowego
Johnson Controls Building Efficiency dostarcza urządzenia, usługi, serwis techniczny oraz rozwiązania, które podnoszą efektywność energetyczną i obniżają koszty eksploatacji budynków dla ponad miliona klientów na całym świecie. Prowadząc działalność w ponad 150 krajach na całym świecie, Johnson Controls jest czołowym dostawcą sprzętu, systemów kontroli oraz usług w zakresie ogrzewania, wentylacji, klimatyzacji i chłodnictwa, a także systemów zabezpieczeń budynków. Firma jest zaangażowana w ponad 500 projektów dotyczących energii odnawialnej, w których stosowane są technologie wykorzystania energii słonecznej, geotermalnej oraz wiatru. Jej rozwiązania obniżyły emisję dwutlenku węgla o 16 mln ton, a od roku 2000 przyniosły oszczędności rzędu 19 mld USD. Wiele największych światowych firm powierzyło firmie Johnson Controls zarządzanie swoimi obiektami o charakterze komercyjnym o łącznej powierzchni ok. 140 mln metrów kwadratowych.
Monika Giełzak-Dudek
Branch Manager Building Efficiency Johnson Controls International Sp. z o.o. ul. Krakowiaków 50 | 02-255 Warsaw, Poland Mob: +48 600 482 379 | E-Mail: monika.gielzakdudek@jci.com Internet: www.johnsoncontrols.com
STANDARDEM GHELAMCO JEST TWORZENIE BUDYNKÓW, KTÓRE ZUŻYWAJĄ MINIMUM 25% ENERGII MNIEJ, NIŻ PRZEWIDUJĄ NORMY KRAJOWE
Czy wiesz, że...
mapie obiektu, co umożliwia lokalizację potencjalnych alarmów pożarowych i natychmiastową reakcję. W celu zapewnienia odpowiedniego stopnia bezpieczeństwa oraz odpowiednich warunków ewakuacji ludzi z budynku firma GEO-KAT zainstalowała w obiekcie Dźwiękowy System Ostrzegawczy (DSO). Warsaw Spire został wyposażony w centralny system nagłaśniający DSO umożliwiający podział na podsystemy dla każdego budynku. Podsystemy posiadają własne szafy sterujące z dedykowanymi wzmacniaczami. W obiekcie zastosowano ponad 5 tys. głośników, a ze względu na jego specyfikę i wyjątkową aranżację wnętrza projektanci wykorzystali pełną gamę produktów: od głośników sufitowych i ściennych, po projektory, tuby i kolumny. Każda powierzchnia była indywidualnie dostosowywana do rozwiązań architektonicznych i aranżacyjnych. Parking podziemny kompleksu Warsaw Spire poza systemami SSP i DSO został również wyposażony w systemy detekcji tlenku węgla i LPG. Po przekroczeniu wartości granicznych stężeń tych gazów uruchomiony zostanie system przewietrzenia powierzchni garażowych, a użytkownicy 104 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
Sylwetka Warsaw Spire odmieniła panoramę Warszawy już w trakcie budowy. W ubiegłym roku budynek przyciągał spojrzenia mieszkańców miasta oraz przyjezdnych dzięki temu, że co wieczór rozświetlał go tętniący kolorami, wysoki na 10 i długi na 25 m napis „Kocham Warszawę”. Zamontowany na 35. piętrze konstrukcji budynku neon rozbłysnął na stołecznym niebie w grudniu 2014 r. z inicjatywy fundacji Ghelamco Sztuka w Mieście. Iluminacja powstała po to, by ożywić przestrzeń kolorem i światłem, została przyjęta bardzo ciepło i zyskała tysiące fanów. W lipcu 2015 r., by umożliwić montaż elewacji na budynku wieżowym, zajmujący aż trzy kondygnacje napis został czasowo zdemontowany. Hasło „Kocham Warszawę” doskonale wpisało się w pejzaż stolicy, dlatego zgodnie z obietnicą Ghelamco przywróciło je w nowej odsłonie. Teraz napis jest wyświetlany na ogromnej iluminacji świetlnej, przebiegając wokół elewacji budynku wieżowego na wysokości 160 m nad ziemią. Składa się z 70 tys. energooszczędnych diod, mierzy 39 m długości i 71 m szerokości, przez co stanowi jedną z największych i najnowocześniejszych iluminacji świetlnych w kraju.
Electra M&E Polska Sp. z o.o. | Al. Jerozolimskie 134 | 02-305 Warszawa Tel. +48 22 210 37 10 | Fax +48 22 210 37 13 | e-mail: office@electra.co.pl www.electra.co.pl Firma Electra M&E Polska jest jednym z liderów na polskim rynku usług instalacyjnych w obszarze budynków użyteczności publicznej, a także projektów przemysłowych. Oferujemy pełen zakres usług inżynierskich dopasowanych do indywidualnych potrzeb każdego klienta zgodnie ze specyfiką konkretnego projektu. Realizujemy projekty w sposób kompleksowy działając przy pomocy własnej kadry inżyniersko-kierowniczej oraz z udziałem własnych sił wykonawczych. W ramach prowadzonej działalności świadczymy usługi w zakresie: • Pełnego inżynieringu w ramach wykonawstwa instalacyjnego • Kompleksowych usług projektowych • Doradztwa technicznego • Zarządzania projektem od A do Z • Rozruchów i uruchomień, urzędowych procedur odbiorowych • Szkoleń personelu technicznego klienta • Serwisu gwarancyjnego i pogwarancyjnego Specjalizujemy się w wykonawstwie poniższych systemów instalacyjnych: • Instalacje grzewcze i chłodnicze • Instalacje wentylacyjne i klimatyzacyjne • Instalacje sanitarne wodno-kanalizacyjne • Instalacje technologiczno-przemysłowe (sprężone powietrze, próżnia, transport pneumatyczny, para i kondensat, oleje, odpylanie) • Instalacje elektryczne silno- i słaboprądowe • Systemy oświetleniowe • Instalacje automatyki, monitoringu i zarządzania budynkiem (BMS) • Instalacje ochrony przeciwpożarowej Łącząc działanie poszczególnych instalacji w realizowanych obiektach w jedną funkcjonalną całość poprzez nadrzędne systemy nadzoru i automatyki optymalizujemy zapotrzebowanie na poszczególne media redukując równocześnie ich koszty. Zapewniamy przy tym wysoką sprawność energetyczną oraz efektywność działania wszystkich instalacji. Profesjonalna obsługa jak również nasz doświadczony personel gwarantuje finalny sukces Państwa inwestycji. CONSIDER IT DONE
GEO-KAT Sp. z o. o.
ul. Gawota 1B | 02-830 Warszawa | tel. +48 22 877 08 80
www.geokat.com.pl
GEO-KAT jest firmą o ponad 10-letnim doświadczeniu na polskim rynku. Jesteśmy blisko naszych Klientów i słuchamy ich potrzeb, tak aby móc wychodzić naprzeciw ich oczekiwaniom. Oferta spółki obejmuje kompleksowe usługi w zakresie: • Instalacji Niskoprądowych • Systemów Automatyki Budynkowej i BMS • Instalacji Elektrycznych • Instalacji Sanitarnych • Obsługi Konserwacyjno-Serwisowej • Rozwiązań w zakresie Efektywności Energetycznej • Usług w zakresie Ochrony Środowiska
Polski Przemysł – wrzesień 2016 | 105
będą poinformowani o wystąpieniu zagrożenia za pomocą tablic ostrzegawczych.
…I BEZPIECZEŃSTWO DANYCH Najemcy w obecnych realiach rynkowych oczekują nie tylko nowoczesnej powierzchni biurowej, lecz także możliwości bezpiecznego przechowywania i przetwarzania danych, szczególnie dla nich istotnych. Aby im to umożliwić, firma GEO-KAT dla jednego z kluczowych najemców kompleksowo wykonała serwerownię wraz z systemami towarzyszącymi. Zakres prac obejmował instalację urządzeń takich jak agregaty chłodu, szafy przemysłowe, jednostki chłodzące, jednostki zasilania awaryjnego, systemu zabezpieczeń przeciwpożarowych, a także implementację systemu monitorowania i zarządzania infrastrukturą Data Center – „DCIM”. System DCIM pozwala na bieżące monitorowanie i analizę parametrów pracy poszczególnych elementów instalacji oraz archiwizację tych danych. Nadzorowane są systemy chłodzenia, zasilania gwarantowanego oraz system gaszenia, a w wypadku przekroczenia stanów dopuszczalnych lub wystąpienia zdarzeń krytycznych elementów instalacji, generowany jest alarm. Zastosowane rozwiązanie umożliwia również analizę, raportowanie i kontrolę zajętości zasobów serwerowni. Informacja o każdym zdarzeniu mogącym mieć wpływ na poprawność działania serwerowni jest przekazywana pocztą elektroniczną lub za pomocą SMS-ów do personelu odpowiedzialnego za prawidłowe funkcjonowanie infrastruktury serwerowni. W głównym pomieszczeniu znajdują się 24 szafy typu rack 19” oraz cztery szafy kablowe, wszystkie wyposażone w system chłodzenia oparty na klimatyzatorach typu In-Row. Źródło chłodu stanowią zainstalowane na dachu cztery agregaty wody lodowej o łącznej mocy chłodniczej 400 kW. W celu zapewnienia niezawodności instalacji woda lodowa dostarczana jest dwoma niezależnymi obiegami. Wszystkie klimatyzatory zasilane są
106 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
z dwóch rozdzielnic elektrycznych „dwustronnie”, co jest również podyktowane względami bezprzerwowego działania systemu. Urządzenia automatycznie wybierają źródło zasilania w razie jego zaniku na jednym z torów. Instalacja jest również zabezpieczona przed krótkotrwałymi zanikami napięcia sieci zasilającej. Umieszczony w jednym z pomieszczeń zestaw baterii zapewnia czas podtrzymania do 20 minut przy maksymalnym projektowym obciążeniu 200 kW. Aby zabezpieczyć pomieszczenia i urządzenia przed zdarzeniami losowymi, serwerownia została wyposażona w czujniki temperatury i wilgotności oraz liniowe czujniki zalania, a pomieszczenie główne posiada system zabezpieczający przed przekroczeniem zbyt wysokiego lub niskiego poziomu wilgotności względnej. Biorąc pod uwagę względy bezpieczeństwa pożarowego, firma GEO-KAT wyposażyła wszystkie pomieszczenia serwerowni w system Automatycznego Gaszenia Gazem (SUG) oraz system wczesnej detekcji dymu działający w klasie „A”. Informacje o wszelkich zdarzeniach są przekazywane do systemu zarządzania serwerownią DCIM.
NOWOCZESNY PLAC MIEJSKI Stworzony przez Ghelamco tuż przy Warsaw Spire plac Europejski to pierwszy w tej skali ogólnodostępny plac miejski w powojennej historii stolicy. Przywraca on miastu niedostępny przez lata kwartał ulic pomiędzy Grzybowską, Łucką, Wronią i Towarową. Wypełniony obiektami małej architektury i zieleni plac miejski uzupełnia funkcje biurowe kompleksu, łącząc ze sobą w harmonijny sposób funkcje komercyjne i publiczne. Wśród wielu gatunków ozdobnych drzew i krzewów (w sumie 14 tys. różnorodnych roślin, w tym 140 drzew) znajdują się miejskie meble i instalacje wodne – jeziorko, strumień kaskadowy oraz fontanny. W tym otoczeniu funkcjonują restauracje i kawiarnie. Powstało tu także unikalne miejsce ekspozycji sztuki – Art Walk. Tak zaplanowany plac jest doskonałym miej-
scem dla spotkań mieszkańców Warszawy i pracowników okolicznych biur oraz centrum tętniącym życiem również po godzinach pracy. W narożniku placu Europejskiego znajduje się jeziorko z fontannami i podświetleniami zdobiącymi wszystkie drzewa. Stamtąd płynie przez całą długość placu 120-metrowy strumień kaskadowy przecinający plac aż do biurowca Warsaw Spire, gdzie znajduje swoje ujście. Podświetlone wielobarwnymi reflektorami fontanny celowo zostały umiejscowione na poziomie nawierzchni, by w upalne dni mieszkańcy znaleźli w nich ochłodę.
MOCNY GRACZ Projekty Ghelamco wyznaczają najnowsze trendy. Belgijska firma odkryła potencjał Mokotowa i Woli, wprowadziła do Polski koncepcję parku biznesowego, jako pierwsza certyfikowała budynki biurowe w systemie BREEAM oraz zwróciła uwagę na jakość przestrzeni publicznej, realizując projekt placu Europejskiego. Siła firmy tkwi w jej modelu biznesowym i wszechstronności. Ghelamco kompleksowo realizuje i komercjalizuje projekty, odważnie wkraczając w nowe sektory rynku. Choć deweloper specjalizuje się w dostarczaniu powierzchni biurowych, jest również aktywny w sektorach nieruchomości mieszkaniowych, magazynowych i handlowo-usługowych. Dziś Ghelamco ma w swoim portfolio projekty obejmujące milion metrów kwadratowych powierzchni. Inwestycje firmy cieszą się nieustającym zainteresowaniem polskich i międzynarodowych najemców oraz inwestorów, co potwierdzają sukcesy na rynku obligacji oraz rekordowe wyniki komercjalizacji w ostatnich latach, a także wiele znaczących transakcji sprzedaży, których łączny wolumen wynosi dziś ponad 1,3 mld euro. Ghelamco od lat promuje wysokie standardy środowiskowe i przykłada dużą wagę do jakości, standardów technicznych i ekologicznych realizowanych budynków. Holistyczne podejście do inwestycji, świadomość integralnej roli budynku w życiu miasta i troska o środowisko naturalne,
PORT Technology Rewolucja w sterowaniu i kontroli dostępu Kiedy liczą się sekundy, możesz liczyć na technologię Schindler. Wykorzystywany przez PORT system grupowania pasażerów zapewnia optymalnie wysoką wydajność wind w każdych warunkach. Dodatkowo z aplikacją myPORT możesz nadawać dostęp do budynku oraz sterować windami wprost ze swojego smartphona. Zapomnij o tradycyjnych kartach dostępu. Teraz wystarczy jedynie smartphone.
www.schindler.pl
Polski Przemysł – wrzesień 2016 | 107
O Ghelamco Poland Ghelamco Poland jest liderem rynku nieruchomości komercyjnych w Polsce oraz pionierem w dziedzinie zrównoważonego budownictwa i kreowania przestrzeni publicznej. Firma poprzez konsekwentne wdrażanie pionierskich koncepcji innowacyjnych oraz zaawansowanych technologicznie budynków wyznacza nowe rynkowe standardy. O reputacji Ghelamco Poland na polskim rynku świadczy dziewięć certyfikatów BREEAM przyznanych projektom o łącznej powierzchni 320 tys. m2. Ghelamco jako inwestor, deweloper i generalny wykonawca przez ponad 25 lat dostarczył w sumie 1 mln m2 powierzchni biurowej, mieszkaniowej, handlowej i magazynowej. Kompleks biurowy Warsaw Spire jest flagową inwestycją firmy.
certyfikowanie wszystkich nowych inwestycji w systemie BREEAM zgodnie z filozofią zrównoważonego budownictwa stały się znakami rozpoznawczymi firmy. Ghelamco jest także jedynym deweloperem w Polsce, który postrzega zrównoważone budownictwo w szerszej perspektywie i aktywnie działa na rzecz kształtowania przestrzeni publicznej. Firma realizuje projekty na rzecz rewitalizacji całych dzielnic, kreując obszary wartościowe dla miasta, takie jak plac Europejski. Ghelamco zainwestowało już łącznie 20 mln zł w inicjatywy podnoszące jakość przestrzeni miejskiej. By dodatkowo wesprzeć podobne inicjatywy, firma powołała do życia fundację Sztuka w Mieście, której celem jest podnoszenie jakości miejskiej przestrzeni publicznej poprzez działania artystyczne czy ambientowe dla lokalnych społeczności. Ghelamco jest także współtwórcą projektu Nowa Towarowa, którego celem jest stworzenie nowej koncepcji urbanistycznej dla ulicy Towarowej w Warszawie. Projekty Ghelamco od lat zmieniają postindustrialne tereny Warszawy. Warsaw Spire to jednak zupełnie nowy typ inwestycji – ta realizacja wpływa na tworzenie się nowego biznesowego hotspot stolicy, które definiuje na nowo pojęcie centrum miasta. Tworzenie projektów kreujących tkankę miejską to element strategii i misji Ghelamco. Dzięki Warsaw Spire firma zyskała kolejne, cenne doświadczenie.
Rozmowa z Jarosławem Zagórskim, dyrektorem handlowym i rozwoju Ghelamco Poland na temat kompleksu Warsaw Spire Warsaw Spire wybudowano na warszawskiej Woli. Co spowodowało, że wybrali państwo akurat to miejsce? Ghelamco na Woli bez wątpienia było pionierem. Już wiele lat temu powstała wizja, jak powinien wyglądać rozwój tej części miasta. Zauważyliśmy jej ogromny potencjał jako nowej biznesowej dzielnicy miasta na długo przed rozpoczęciem budowy drugiej linii metra. Zrealizowaliśmy tu w przeszłości cztery projekty biurowe – Crown Point, Crown Tower, Prosta Office Centre oraz Crown Square, a potem zdecydowaliśmy się właśnie tu zbudować nasz flagowy projekt – Warsaw Spire. Na czym polegały największe wyzwania w związku z wdrożeniem projektu i wybudowaniem biurowca? Decyzja o realizacji Warsaw Spire to rezultat wieloletnich, starannych obserwacji rynku i trafnego prognozowania. Inwestycja była dla nas ogromnym wyzwaniem – Warsaw Spire to największy projekt biurowy w kraju.
Warsaw Spire
tętni energią… elektryczną Początek współpracy Ghelamco i Elbudprojekt sięga końca lat 90. Efektem tej współpracy jest już czternaście inwestycji zrealizowanych w największych polskich miastach o łącznej powierzchni 409 tys. m2. W ramach projektu Warsaw Spire – największego przedsięwzięcia Ghelamco, w którym mieliśmy okazję uczestniczyć – pełniliśmy rolę głównego wykonawcy robót elektroenergetycznych. Filozofia naszej firmy od zawsze opierała się na budowaniu trwałych relacji z naszymi partnerami biznesowymi. Dzięki temu mieliśmy na przestrzeni lat możliwość rozwijania przy Ghelamco naszych kompetencji, co pozwoliło nam podejmować coraz poważniejsze wyzwania, jakie stawiał przed nami rynek budowlany. W trakcie wieloletniej współpracy firma Elbudprojekt wielokrotnie stawała również przed koniecznością sprostania wysokim wymaganiom doświadczonego inwestora, jakim jest Ghelamco. Dzięki niemu mieliśmy okazję współtworzyć nową tkankę miejską w Warszawie, Wrocławiu i Katowicach. Wykonywaliśmy dla belgijskiego inwestora wszelkiego rodzaju roboty elektroenergetyczne, zwłaszcza w inwestycjach biurowych. Projekt Warsaw Spire jest bez wątpienia realizacją, która łączy w sobie nowoczesne technologie i dbałość o wysoką jakość przestrzeni miejskiej. Razem z Ghelamco współdziałaliśmy na każdym etapie realizacji przez trzy lata. Współpraca z tak świadomym inwestorem jest rzadkością, ale dzięki naszemu elastycznemu podejściu dopasowywaliśmy się do indywidualnych potrzeb projektu. Rezultatem naszej współpracy w ramach inwestycji Warsaw Spire jest realizacja kontraktu na wykonanie systemu rozdzielczego energii elektrycznej, systemu konstrukcji nośnej dla kabli i przewodów oraz całej gamy instalacji elektrycznych. Wykonaliśmy instalacje oświetleniowe wewnętrzne i zewnętrzne wraz z systemem automatyki sterującej, instalacje WLZ, kablowe i szynoprzewodowe, mosty szynowe, instalacje podpodłogowe i podposadzkowe, instalacje odgromowe oraz uziemiające, a także instalacje oświetlenia przeszkodowego. Projekty takie jak Warsaw Spire pozwalają nam zdobywać cenne doświadczenie i aspirować do współudziału w inwestycjach na skalę europejską. Jesteśmy dumni, że przyczyniliśmy się do stworzenia symbolu nowoczesnej Warszawy, który dzięki nam tętni energią. Praca dla belgijskiego inwestora zawsze jest dla nas zarazem inspiracją i wyzwaniem, dlatego żywimy nadzieję, że jeszcze niejednokrotnie będziemy mieli okazję uczestniczyć w projektach Ghelamco.
www.elbudprojekt.pl
„Budujemy Twoją przyszłość” Od początku naszej działalności w Polsce firma postawiła na doskonalenie sztuki budowlanej, poszukiwanie i wprowadzanie nowości w profesjonalnym wykonywaniu prac wykończeniowych. Współpracujemy z wieloma biurami projektowymi i konstrukcyjnymi. W założeniu firmy postawiliśmy na budowanie doświadczenia pracowników i kadry oraz innowacyjne rozwiązania, dzięki czemu podejmujemy się nietypowych i wymagających zadań. Własne grupy montażowe umożliwiają szybką i dokładną realizację nawet najtrudniejszych projektów. Niewątpliwie zajawiskową realizacją był projekt holu w warszawskim biurowcu Warsaw Spire, gdzie naszemu doświadczeniu oraz technologii GRG zaufała pracownia Massive Design oraz inwestor firma Ghelamco. Za ten projekt założyciel pracowni otrzymał aż 4 nagrody Red Dot (tzw. oskary designu). Realizacja obiektu Warsaw Spire to połączenie skuteczności rozwiązań konstrukcyjnych suchej zabudowy SINIAT połączna z praktycznie dowolnym kształtowaniem przestrzeni jaką daje technologia GRG. Firmy dostarczające materiały i technologie do realizacji:
Vari F.H.U. TEMEX Stanisław Mietła ul. A. Mickiewicza 37 32-840 Zakliczyn biuro@temex.com.pl
www.temex.com.pl Polski Przemysł – wrzesień 2016 | 109
Sam proces budowy był bardzo złożony, a powierzchnia do wynajęcia trzy-, a może i czterokrotnie większa niż w wypadku standardowych biurowców. Jakie korzyści Warsaw Spire i plac Europejski dadzą Polakom, a w szczególności ludziom mieszkającym lub pracującym w Warszawie? Od zawsze staramy się patrzeć na inwestycje nie tylko oczami najemców, których oczekiwania wobec budynków biurowych w naturalny sposób ewoluują, lecz także mieszkańców. Dlatego już na etapie planowania strategicznego zdecydowaliśmy się stworzyć unikalną przestrzeń miejską w ramach placu Europejskiego, której nie ma żaden inny projekt komercyjny. Nasze niestandardowe podejście do zaaranżowania przestrzeni wokół inwestycji w połączeniu z najwyższą jakością powierzchni biurowych, doskonałą lokalizacją inwestycji, sprawdzone rozwiązania, nowoczesna architektura i dbałość o najdrobniejsze detale, przyczyniły się do sukcesu inwestycji. Co było inspiracją dla architektów projektujących plac Europejski? Od samego początku traktowaliśmy plac Europejski jako osobny projekt, który wymagał pracowni architektonicznej wyspecjalizowanej w zakresie aranżacji przestrzeni publicznej. Do tej skali projektu, którego powierzchnia jest dwukrotnie większa niż plac Zamkowy, potrzebny był także wykonawca z odpowiednim doświadczeniem. Do stworzenia projektu placu Europejskiego zaprosiliśmy więc wybitnych profesjonalistów – pracownię Wirtz International Landscape Architects, światowej sławy architektów z Belgii, którzy w swoim dorobku mają tak znakomite realizacje jak ogrody Pałacu Elizejskiego, Jardin du Carrousel w ogrodzie Tuileries w sercu Paryża czy Jubilee Park w londyńskim Canary Wharf. Na dachu wieżowca znajdują się dwie 40-metrowe iglice, dzięki czemu budynek osiągnął wysokość 220 m. Jaka jest ich funkcja i w jaki sposób je zamontowano? 110 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
MONTAŻ TAK POTĘŻNYCH IGLIC BYŁ SKOMPLIKOWANĄ OPERACJĄ LOGISTYCZNĄ, WYMAGAJĄCĄ UŻYCIA SPECJALISTYCZNEGO SPRZĘTU, W TYM HELIKOPTERA Warsaw Spire został zwieńczony dwiema spektakularnymi iglicami. Każda z nich mierzy 40 m, czyli tyle co trzynastopiętrowy budynek, i waży aż 25 t! Iglice o średnicy 1,8 m u podstawy w całości zbudowane są ze stali konstrukcyjnej. Maszty pełnią funkcję architektoniczną, dodając biurowcowi strzelistości. Dodatkowo jest na nich zainstalowane oświetlenie przeszkodowe. Montaż tak potężnych iglic był skomplikowaną operacją logistyczną wymagającą użycia specjalistycznego sprzętu, w tym helikoptera. Każdy maszt został podzielony na 12 segmentów. Elementy, jeden po drugim, podnoszone były za pomocą helikoptera z placu rozładunkowego i precyzyjnie opuszczane na odpowiednie miejsce. Jak pan ocenia rynek nieruchomości w Polsce? Od czasu, kiedy zrealizowaliśmy nasze pierwsze projekty biurowe w Polsce, rynek zmienił się diametralnie. To, co kiedyś stanowiło o innowacyjności – dziś stało się standardem. Znacznie wzrosły też oczekiwania najemców. Znacząco zmieniła się jakość budynków oraz stosowanych w nich coraz lepszych materiałów i bardziej nowoczesnych technologii. Cieszy nas też bardzo fakt, że deweloperzy starają się budować w sposób odpowiedzialny za środowisko naturalne. Zauważamy, że przez ostatnie lata bardzo mocno wzrosła świadomość w tym zakresie, na co wskazuje popularność certyfikatów. ■
k-
fal radiowych, których w eterze i tak wciąż przybywa. Wysoka niezawodność dobrej jakości połączeń kablowych w tej sytuacji stanowi o ich dużej przewadze w porównaniu z transmisją Wi-Fi.
ROZWIĄZANIA STRUKTURALNE
z Arkadiuszem Ostrzyżkiem, prezesem firmy TECHLAB, rozmawia Mariusz Żakowski Arkadiusz Ostrzyżek - współwłaściciel i prezes TECHLAB sp.j., jest absolwentem Politechniki Warszawskiej, gdzie obronił pracę doktorską z zakresu technologii światłowodowych.
Co to jest budynkowa sieć strukturalna? Czym się różni od sieci komputerowej? W zasadzie współczesne budynkowe sieci strukturalne swoją budową są bardzo zbliżone do sieci komputerowej. Różnica w nazewnictwie wynika przede wszystkim z przeznaczenia, wykorzystania i zastosowanych technologii. Sieć komputerowa, pomimo podobieństwa w postaci okablowania, gniazd, przełączników czy też szaf rackowych służy, jak sama nazwa wskazuje, do łączenia ze sobą komputerów. Sieć strukturalna łączy natomiast wzajemnie różne systemy m.in. takie, jak telewizja dozorowa, kontrola dostępu, automatyka i inne urządzenia wykorzystujące protokoły ethernetowe w całym budynku. Oczywiście podstawowym zadaniem sieci strukturalnej nadal pozostaje dostarczenie usług telekomunikacyjnych i łączności w obrębie budynku. Czy okablowywanie dużych biur ma jeszcze sens w dobie Wi-Fi? Klienci często zadają to pytanie: niewielki zasięg urządzenia jakim jest punkt dostępowy Wi-Fi i jego ograniczona przepustowość nie pozwala na wydajne współdzielenie pasma i efektywne korzystanie z sieci jednocześnie wielu osobom. W warunkach biurowych, gdzie na wspólnej powierzchni przebywa jednocześnie kilkudziesięciu pracowników przysparzałoby to sporo utrudnień. W grę wchodzą ponadto kwestie bezpieczeństwa, a także ograniczenie emisji
Czym różni się instalacja okablowania niskoprądowego w “drapaczu chmur” w porównaniu z kilkupiętrowym budynkiem? W Warsaw Spire, który jest aktualnie najwyższym biurowcem w Polsce, mieliśmy okazję wykorzystać w praktyce rozwiązania przeznaczone specjalnie dla wysokich budynków. Ze względu na duże odległości, rdzeń połączeń wewnątrz wieżowca stanowią kable światłowodowe. Budynek posiada dwie niezależne pionowe sieci strukturalne, oparte właśnie na włóknach optycznych. W tym konkretnym przypadku zostały wykorzystane specjalne kable stosowane w instalacjach pionowych na długich odcinkach. Światłowody stanowią także filar połączeń na pięciu kondygnacjach podziemnych. Okablowanie miedziane 6tej kategorii zostało natomiast zainstalowane w połączeniach poziomych, na końcowych odcinkach sieci strukturalnej. W jakim kierunku rozwija się obecnie budynkowe okablowanie strukturalne? Niewątpliwie będzie następowała coraz większa integracja wszystkich systemów poprzez sieć komputerową. Coraz więcej urządzeń posiada bowiem interfejsy ethernetowe, a każdy nowy budynek biurowy ma coraz efektywniej skomunikowane takie systemy, jak windy, systemy rezerwacji sal, systemy parkingowe. W zakresie samego okablowania, realizowane aktualnie projekty potwierdzają oczywiście tendencję rosnącego udziału światłowodów, w tym także w systemach FTTD (Fiber to the Desk - przyp. red.). Mimo to, stale rozwija się także okablowanie miedziane: ponad połowa instalacji wykonanych przez naszą firmę w ostatnim roku była oparta na okablowaniu kategorii 6a, wspierającej transmisję 10 Gbit. Aktualnie projektanci i wykonawcy oczekują wdrożenia kategorii 8, która posłuży przede wszystkim do efektywnego łączenia urządzeń w obrębie centrów danych i serwerowni. Dziękuję za rozmowę. TECHLAB sp.j. (rok zał. 1996) specjalizuje się w projektowaniu i wykonywaniu rozległych instalacji niskoprądowych, w tym sieci strukturalnych. Główny obszar działalności stanowią nowoczesne biurowce w największych polskich miastach. Firma posiada autoryzacje większości polskich i światowych producentów systemów LAN.
Polski Przemysł – wrzesień 2016 | 111
Anna Strożek
Eiffage: Wychodzimy poza klasyczne ramy generalnego wykonawstwa Eiffage Polska Budownictwo (EPB) to część Grupy Eiffage, która rocznie w całej Europie realizuje około 100 tys. zleceń. Polski oddział jest jedną z ponad 600 spółek Eiffage na świecie i wchodzi w skład Grupy Eiffage Construction, która działa w branży budowlanej. Grupa ta dostarcza 25% przychodów holdingu prowadzącego działalność również w pokrewnych branżach: energetyce, infrastrukturze oraz koncesjach i PPP. W Polsce firma specjalizuje się w obiektach kubaturowych, wielkoskalowych, o różnorodnej funkcjonalności i zróżnicowanych wymaganiach architektoniczno-projektowych.
J
ak dowiedzieliśmy się podczas rozmowy z prezesem zarządu Eiffage Polska Budownictwo, Zbigniewem Zajączkowskim, ranga firmy jako polskiej spółki przynależnej do Eiffage Construction stale rośnie ze względu na osiąganą wartość przychodu, dotychczasowe realizacje oraz perspektywy dalszego rozwoju. Jest to druga, po belgijskiej, niefrancuska spółka Eiffage Construction według kryterium wartości inwestycji, co czyni ją najważniejszą zagraniczną spółką spoza strefy francuskojęzycznej. „W Polsce istniejemy również jako grupa spółek, wśród których Eiffage Polska Budownictwo jest tą prowadzącą działalność jako generalny wykonawca inwestycji budowlanych – wyjaśnia Zbigniew Zajączkowski. – Operacyjnie jesteśmy integratorem zasobów ludzkich, technologicznych i materiałowych. Zarządzamy siecią pracowników własnych i sprawdzonych podwykonawców, którzy pracują w naszym systemie, w naszych procesach i według naszych norm. Równocześnie realizujemy na terenie kraju od kilkunastu do kilkudziesięciu budów o różnej skali. Zmieniają się place budowy, składy zespołów, ponieważ stawiamy na mobilność liderów zespołów w ramach naszych realizacji”. Polski oddział ma swoje przedsta112 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
NASZĄ BARDZO MOCNĄ STRONĄ JEST UMIEJĘTNOŚĆ PLANOWANIA PRZEDINWESTYCYJNEGO. W BUDOWNICTWIE PRZEMYSŁOWYM WYKORZYSTUJEMY KNOW-HOW ZDOBYTE PRZY REALIZACJI INWESTYCJI KRAJOWYCH I MIĘDZYNARODOWYCH
mieniłbym właśnie budowę hali logistycznej dla firmy Volkswagen. Była to największa inwestycja zrealizowana w ostatnim czasie w branży samochodowej w tej części Europy. Zbudowaliśmy też wszystkie trzy zakłady dla firmy Cersanit w Wałbrzyskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej o łącznej powierzchni 80 tys. m2. Pierwszy budynek powstał w roku 2007, a budowa ostatniego zakończyła się w roku 2009. Był to niezwykły w skali całej Polski projekt realizowany w bardzo szybkim tempie. Wcześniej wybudowaliśmy drugą w Polsce rozlewnię Coca-Coli w Pniewach. Zajęło nam to sto dni, co przez inwestora i menedżera projektu zostało uznane za «właściwie niemożliwe». Kompletna hala produkcyjna powstała mimo ekstremalnych warunków pogodowych. Wybudowaliśmy także walcownię stali dla Celsa Huta Ostrowiec. Była to trudna inwestycja, ponieważ na czas prac budowlanych nie przerwano produkcji w zakładzie. Wymagało to od nas wyjątkowej czujności w zakresie egzekwowania procedur i wytycznych BHP, nie mogliśmy sobie pozwolić na jakikolwiek błąd. Zresztą każda realizacja w zakładach przemysłowych, które działają non stop, wiąże się z ryzykiem i ogromną odpowiedzialnością. Podobnie było przy rozbudowie fabryki Michelin w Olsztynie, gdzie cała komunikacja związana z tym, co działo się przy hali produkcyjnej, wymagała wręcz olbrzymiej dyscypliny. Zastosowane procedury bezpieczeństwa to high-tech prewencji. Sukcesem każdej budowy jest nie tylko oddanie obiektu w obiecanym terminie i w obiecanej jakości, lecz także dokonanie tego w procesie gwarantującym bezpieczeństwo ekipom i inwestycji”. W 2014 r. firma Eiffage podpisała umowę na rozbudowę fabryki Michelin w Olsztynie. Było to zadanie o tyle skomplikowane, że fabryka musiała funkcjonować przez cały czas trwania budowy. Realizacja projektu została
wicielstwa w czterech miastach: Warszawie, Poznaniu, Krakowie i Wrocławiu. Być może już niebawem powstanie nowe – na Pomorzu. Główna siedziba jest zlokalizowana w Warszawie.
HALE LOGISTYCZNE, ROZLEWNIE, WALCOWNIE… Ważnym segmentem działalności, strategicznym na dziś i kolejne lata, jest dla firmy budownictwo przemysłowe. W tej branży firma ma znaczące doświadczenie poparte realizacjami w kraju i za granicą. „Naszą bardzo mocną stroną jest umiejętność planowania przedinwestycyjnego. W budownictwie przemysłowym wykorzystujemy know-how zdobyte przy realizacji inwestycji krajowych i międzynarodowych. A inwestycje te są liczne i różnorodne, często bardzo wymagające. Ostatnio w Antwerpii, drugim po Rotterdamie porcie Europy, oddaliśmy do użytku największą na świecie śluzę wodną. W Paryżu rewitalizujemy Wielki Łuk La Defense. W Polsce dla koncernu Volkswagen wykonaliśmy halę logistyczną” – wylicza prezes. Zapytany o najciekawsze realizacje w dorobku polskiego oddziału Zbigniew Zajączkowski może opowiadać długo: „Wśród najnowszych wy-
zakończona w styczniu. Kontrakt był realizowany w systemie „Projektuj i buduj”. W obrębie istniejącej hali produkcyjnej wykonano fundamenty pod urządzenia specjalistyczne wraz z instalacjami towarzyszącymi. Dodatkowo powstały nowe odcinki estakad instalacyjnych pod rurociągi technologiczne, a istniejące odcinki zostały wzmocnione. Estakady te przebiegają m.in. nad budynkami, torami kolejowymi i w bezpośrednim sąsiedztwie linii średniego napięcia. Nowe odcinki estakad zostały posadowione na fundamentach bezpośrednich, palach żelbetowych i studniach żelbetowych. Eiffage był również odpowiedzialny za wykonanie sieci technologicznych izolowanych termicznie na całej długości estakad i w kanale technologicznym, w tym m.in. sieci cieplnej, sieci pary wysokiego ciśnienia, sieci kondensatu, sieci kondensatu bezciśnieniowego, sieci azotu i sieci sprężonego powietrza, wraz z elementami towarzyszącymi takimi jak odpowietrzenia, manometry, węzły, przyłączenia do istniejących sieci i szafy węzłowe. W tym roku spółka również ma pełne ręce roboty, gdyż podpisała aneks do umowy dotyczącej budowy nowego bloku w Elektrowni Jaworzno III o mocy 910 MW, którego inwestorem jest Tauron Wytwarzanie. Aneks Polski Przemysł – wrzesień 2016 | 113
jest kontynuacją prac wcześniej wykonanych przez EPB w ramach inwestycji o łącznej wartości ponad 32 mln zł netto. Obecny etap rozbudowy elektrowni w Jaworznie jest kontynuacją kilku wcześniejszych. Pierwszym – bardzo ważnym – było wybetonowanie płyty fundamentowej, drugiej tak wielkiej przygotowanej przez Eiffage Polska Budownictwo dla polskiej elektrowni (pierwszą firma wykonała na zamówienie Elektrowni Kozienice). W tym celu wykonano 22 tys. m3 betonu. Betonowanie trwało bez przerwy przez pięć dni i nocy. Następnie inwestor powierzył kolejne zadanie: zbudowanie fundamentu absorbera. Zbigniew Zajączkowski wyjaśnia: „Zbiornik absorbera ma kształt cylindryczny, więc jego fundament budowany jest na planie koła. Całość uzupełniają dwa prostokątne fundamenty, dające oparcie klatce schodowej z szybem windowym oraz czterem słupom kratowej podpory kanału spalin odsiarczonych. Dodatkowo wykonujemy kołowy fundament zbiornika awaryjnego spustu. By uzyskać odpowiednią jakość, wykorzystujemy wysokiej jakości materiały i specjalistyczne deskowania systemowe. Przy wykonywaniu płyty żelbetowej korzystaliśmy z dwóch wielkich dźwigów – żurawi o wysokości 135 m. W ich zasięgu były miejsca, do których dostęp podczas prowadzonych prac był szczególnie trudny”. Nie jest to jedyny duży projekt firmy EPB będącej również generalnym wykonawcą Wytwórni Poliamidów II w Tarnowie, należącej do Grupy Azoty. Dzięki niej Grupa Azoty stanie się drugim producentem poliamidu 6 w Europie, jest to więc ważna inwestycja również z punktu widzenia całej krajowej gospodarki. Firma jest odpowiedzialna za budowę obiektu produkcyjnego i budynku wielofunkcyjnego wraz z instalacjami wewnętrznymi oraz za montaż aparatów krytycznych. Niedawno rozpoczęto istotny etap
inwestycji, który polega na montażu urządzeń technologicznych – dwóch aparatów ekstrakcyjnych. Każdy z nich waży 25 t i ma 20 m wysokości. Po uruchomieniu zakładu i po napełnieniu aparatów granulatem poliamidu każdy z nich będzie ważył ponad 250 t. Aparaty te są pierwszymi z licznych urządzeń, które zostaną zamontowane w tym budynku. Wszystkie razem będą stanowić kompletną instalację dla dwóch linii produkcyjnych. Łączna wysokość obiektu wynosi 45 m. Inwestycja wymaga utrzymania szczególnego tempa prac, ponieważ otwarcie wytwórni jest zaplanowane na drugi kwartał 2017 r. „A to zobowiązuje nas do zapewnienia najwyższego reżimu w zakresie bezpieczeństwa. Z uwagi na sąsiedztwo estakad, na których przebiegają instalacje amoniaku ciekłego i gazowego, przykładamy szczególną wagę do dokładności i precyzji prowadzonych prac” – podkreśla prezes Eiffage.
NA CAŁYM ŚWIECIE REALIZUJEMY WIELE OBIEKTÓW PRZEMYSŁOWYCH, KTÓRE SŁUŻĄ EKOLOGII
Robeks Chłodnictwo zajmuje się: Główne branże działalności: • mleczarnie (specjalizacja woda lodowa) • przechowalnie warzyw i owoców • zakłady mięsne • przetwórnie ryb • centra logistyczno-dystrybucyjne • markety • fermy zwierząt futerkowych • zakłady chemii ciężkiej, petrochemii i metalurgi
114 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
Instalacje chłodnicze: • amoniakalne • freonowe • dwutlenek węgla • odzyski ciepła • klimatyzacja • wentylacja
Chłodnictwo przemysłowe i obudowa lekka z płyty warstwowej
Obudowa z płyty warstwowej: • mroźnie • chłodnie • hale produkcyjne • przechowalnictwo
www.robeks.com.pl Robeks Chłodnictwo 61-021 Poznań | Wrzesińska 24 Tel.: 61 88 77 150 Fax: 61 872 42 80 E-mail: biuro@robeks.com.pl
Rok założenia: 1987 r
BEZPIECZEŃSTWO PRZEDE WSZYSTKIM Dla firmy realizującej w dużej mierze budowy żelbetonowe, często w trudnych warunkach i w obiektach, w których nie przerywa się normalnej pracy, bezpieczeństwo to temat szczególnie istotny. Eiffage zapewnia, że przykłada dużą wagę do tego aspektu. „Mamy sprawnie działający system zarządzania BHP, mocno osadzony na budowach, za
Najciekawsze przemysłowe realizacje Eiffage Construction na świecie według Zbigniewa Zajączkowskiego
których bezpieczeństwo odpowiada nasz nadzór i zespół wyspecjalizowanych służb BHP. Podstawa to prewencja i eliminowanie ryzyka u źródła – mówi Zbigniew Zajączkowski i dodaje: – W tym celu budowa jest monitorowana w ramach systemu wykrywania i ostrzegania o zdarzeniach mogących skutkować wypadkiem. Służą temu tzw. raporty zdarzeń potencjalnie wypadkowych. Efekty mówią same za siebie: jako polska spółka osiągnęliśmy wyniki plasujące nas znacznie poniżej rygorystycznego wskaźnika wypadkowości rekomendowanego przez holding Eiffage. Kluczowe są u nas dwa wskaźniki dotyczące wypadkowości – liczba wypadków oraz to, jak są poważne. Oba wskaźniki są na bardzo niskim poziomie”. Wiele projektów realizowanych przez firmę zostało ponadto nagrodzonych przez Państwową Inspekcję Pracy w konkursach „Buduj bezpiecznie”, w tym realizacje wielkoskalowe, takie jak np. budowa OVO we Wrocławiu. W ramach konkursu promowani są wykonawcy zapewniający bezpieczne stanowiska pracy i wpływający na wzrost ogólnego poziomu bezpieczeństwa w sektorze budowlanym w Polsce. „Nie kreujemy propagandowych akcji na pokaz. Eiffage bardzo konsekwentnie wdraża i realizuje własny program w obszarze BHP” – mówi prezes firmy. Istotnym elementem bezpieczeństwa jest również ścisła współpraca z niezwykle wymagającymi służbami BHP po stronie inwestora. Jak zapewnia prezes spółki, na przykład w Tarnowie połączenie jej standardów BHP z procedurami bezpieczeństwa w zakładzie sprawia, że zakład funkcjonuje w bezpieczny sposób także w czasie prowadzenia na jego terenie prac budowlanych.
PLANY I STRATEGIA NA PRZYSZŁOŚĆ
Jeden z najciekawszych ostatnich projektów to największa na świecie śluza wodna w Antwerpii – o imponujących wymiarach: 500 m długości i 68 m szerokości – która została oddana do użytku w czerwcu 2016 r. To był niezwykły, gigantyczny plac budowy w dokach portowych. Inwestycja trwała trzy i pół roku, a jej łączna wartość wyniosła 382 mln euro. Zużyliśmy 795 tys. m3 betonu zbrojonego, 22 tys. t stali i 44 tys. m2 asfaltu, usunęliśmy 5 mln m3 ziemi. W efekcie powstała śluza o rekordowej wielkości, szeroka jak dziewiętnastopasmowa autostrada, o długości mogącej pomieścić 28 autobusów przegubowych zaparkowanych zderzak w zderzak. Bardzo ważnym projektem było też Centrum Nowych Technologii Michelin we Francji, którego budowa zakończyła się we wrześniu 2015 r. Całkowita powierzchnia kompleksu wynosi 67 tys. m2, a łącznie wzniesiono 80 budynków. Na całym świecie realizujemy też wiele obiektów przemysłowych, które służą ekologii. Eiffage zbudowała ultranowoczesną, gigantyczną oczyszczalnię ścieków Seine Aval w Achères. Największą elektrownię fotowoltaiczną na świecie – o mocy 300 MW w Cestas we Francji – firma Eiffage zrealizowała w 300 dni. Elektrownia działa od listopada 2015 r., wykorzystuje ponad milion fotowoltaicznych paneli rozmieszczonych na 16,5 tys. stalowych i aluminiowych platform i ponad 5000 km naziemnych i podziemnych kabli elektrycznych, które odprowadzają wyprodukowaną energię. Kolejną wielką farmę fotowoltaiczną, wykorzystującą 350 tys. paneli słonecznych, zbudowaliśmy w Chile. Kontrakt o wartości 30,5 mln euro obejmował budowę, a także dostawę i montaż paneli. Co ciekawe, Eiffage zbudował ponad 1/3 wszystkich farm fotowoltaicznych w Chile. Na całym świecie realizujemy projekty wymagające przygotowania inżynieryjnego, a często również zaawansowanej wiedzy o geologii. Do tego typu projektów Eiffage należy m.in. najwyższy na świecie wiadukt w Millau nad doliną rzeki Tarn oraz tunel o długości 8 km, wydrążony w Pirenejach pomiędzy Francją i Hiszpanią na potrzeby budowy linii kolejowej wysokich prędkości Perpignan–Figueres.
Jakie plany na przyszłość ma firma Eiffage? „Postawiliśmy na intensywny rozwój, przede wszystkim organiczny, choć nie wykluczamy wzrostu poprzez akwizycję zewnętrzną. Jesteśmy stabilną spółką, która szuka nowych kierunków rozwoju w branży budowlanej, umacniając się w wybranych segmentach. Wychodzimy poza klasyczne ramy generalnego wykonawstwa: wspieramy naszych partnerów w serwisie przedinwestycyjnym i korzystamy z value engineering, czyli kompleksowej analizy rachunku kosztów każdego etapu projektu. Umożliwia to spełnianie oczekiwań klienta oraz technicznych wymagań projektu”. W ramach tej strategii Eiffage w Polsce wdraża technologię BIM. W skrócie oznacza ona cyfrowe modelowanie informacji o budynku w wymiarze 3D. Jest to na świecie coraz powszechniej zauważalny trend, który w wielu krajach stał się podstawowym wymogiem na etapie projektowania. Technologia BIM ma znacząco redukować ryzyko, bo w dużym stopniu pozwala „przewidzieć nieprzewidywalne”: zmierzyć kluczowe zmienne, które w innym trybie mogłyby zostać pominięte. „Technologia BIM na świecie staje się standardem – mówi prezes Zajączkowski. – Jestem przekonany, że podobnie będzie w Polsce, zwłaszcza w budownictwie przemysłowym”. Ważnym kierunkiem rozwoju w kolejnych latach pozostanie dla firmy także sektor mieszkaniowy. Półtora roku temu firma rozpoczęła działalność deweloperską, którą chce dalej rozwijać. W tym roku firma zaczyna realizację trzech projektów: budynku biurowego CUBE na warszawskim Mokotowie, kameralnego budynku mieszkalnego na warszawskiej Sadybie oraz budynku realizowanego w Krakowie na zlecenie Banku Gospodarstwa Krajowego. Spółka zamierza wzmacniać markę coraz lepiej postrzeganą za granicą. „Bardzo ambitne plany wiąże z nami Grupa Eiffage, która we Francji osiągnęła wyjątkową pozycję i rozpoznawalność – mówi Zbigniew Zajączkowski – a teraz chce mocniej zaznaczyć swoją obecność na całym świecie. To sprawia, że znaczenie rynku polskiego na poziomie całej grupy jest coraz większe. Polska jako kraj staje się wiarygodnym partnerem także ze względu na dobre wyniki makroekonomiczne oraz stały wzrost PKB. Plan Grupy Eiffage wobec Polski, który przewiduje jej zrównanie się pod względem przychodów z Beneluksem, świadczy o przekonaniu o naszym potencjale. Cel chcemy zrealizować w ciągu najbliższych pięciu lat, angażując się w nowe segmenty. Plan jest bardzo ambitny, ale wykonalny”. ■ Polski Przemysł – wrzesień 2016 | 115
Euro Styl Adam Sieroń
– lider trójmiejskiego rynku mieszkaniowego O tym, jak budować, by odnieść sukces w branży deweloperskiej, rozmawiamy z przedstawicielami firmy Euro Styl sp. z o.o. sp. k.: wiceprezesem zarządu Mikołajem Konopką oraz dyrektorem zarządzającym Radosławem Serockim.
Euro Styl jest firmą deweloperską. W jakich projektach specjalizuje się spółka? M.K.: Realizujemy zarówno projekty z obszaru budownictwa mieszkaniowego, jak i komercyjnego. Jeśli chodzi o budownictwo mieszkaniowe, to spółka działa w każdym segmencie – od popularnego po premium – i realizuje inwestycje różnej wielkości: i te kameralne, i te wielobudynkowe. Podobnie jest w wypadku inwestycji biurowych. Są to zarówno pojedyncze biurowce, jak i większe założenia, inwestycje realizowane spekulacyjnie oraz w systemie build-to-suit. Obecnie firma działa na terenie Trójmiasta i okolic, lecz planuje realizację inwestycji również poza województwem pomorskim. W tej chwili jesteśmy w trakcie realizacji siedmiu inwestycji mieszkaniowych i jednej komercyjnej. Kolejne projekty znajdują się w fazie przygotowania. Proszę scharakteryzować realizowane projekty. Co odróżnia je od projektów konkurencji? M.K.: Stawiamy na jakość i oryginalność. Staramy się nie kopiować. Cały czas ulepszamy nasze inwestycje zarówno pod względem architektury, jak i rozwiązań technicznych. Pracujemy z architektami, o których wiemy, że sporo wniosą w projekt, że nie podejdą do niego schematycznie. Chętnie inspirujemy się budownictwem realizowanym w Europie Zachodniej. Przykładem tego jest projekt osiedla IDEA, do którego zaprosiliśmy lokalnych artystów – ich prace wzbogacą przestrzeń osiedla, elewacje i wnętrza budynków. Jednocześnie pilnujemy, aby stosować sprawdzone przez nas rozwiązania, technologie poparte badaniami, certyfikatami oraz gwarancjami.
tych, których sami sprawdziliśmy i których jesteśmy pewni; nie wybieramy za wszelką cenę najtańszego. Oczywiście równie wnikliwie selekcjonujemy materiały budowlane, a także technologie. Kupujemy wyłącznie pełnowartościowe przebadane produkty z odpowiednimi atestami i certyfikatami. Nasi klienci, przychodząc do nas, często wiedzą, czego się spodziewać. Zdają sobie sprawę, że bez względu na półkę cenową proponujemy pewien określony standard. Na przykład we wszystkich inwestycjach zawsze realizujemy ścianki działowe murowane, a nie z płyt gipsowo-kartonowych. Nie ma znaczenia to, czy metr kwadratowy danej inwestycji kosztuje 4 tys. zł czy 7 tys. zł – murowane ścianki, tynki gipsowe czy wentylacja mechaniczna znajdują się w każdym zrealizowanym przez nas mieszkaniu. Oczywiście jesteśmy otwarci na nowości, ale nie decydujemy się na nie od razu. Najpierw obserwujemy, jak się sprawdzają w innych realizacjach. Nie chcemy bowiem, aby nasi klienci byli testerami nowych technologii, które nie zawsze są idealne, lecz by otrzymali od nas najbardziej wartościowy produkt, pozbawiony wad. W jaki sposób dobierają państwo odpowiednie materiały do realizacji kolejnych projektów? Czy ich dobór zależny jest od tego, jakiego rodzaju projekt jest realizowany? Czy stosują państwo jakieś nowatorskie rozwiązania w tym zakresie? R.S.: Oczywiście, różnice występują, zwłaszcza jeśli porównamy realizacje obiektów komercyjnych i mieszkaniowych. Na przykład o ile nigdy nie
R.S.: Duże znaczenie ma to, że kładziemy bardzo duży nacisk na jakość. W związku z tym dokładnie planujemy cały proces realizacji. Nie skracamy go – pewne czynności wymagają określonego czasu, wykonanie ich szybciej skutkuje pogorszeniem jakości. W żadnym razie tego nie robimy. Od razu zakładamy na realizację tyle czasu, ile potrzeba, gdyż szybko nie znaczy dobrze. Ponadto bardzo starannie dobieramy podwykonawców. Bazujemy na
Polski Przemysł – wrzesień 2016 | 117
stawiamy ścian gipsowo-kartonowych w mieszkaniach, o tyle – rzecz jasna – jest to niezbędne i oczekiwane przez najemców w wypadku biur. Co istotne – nie stosujemy różnych materiałów w tańszych i droższych inwestycjach. Kluczowe elementy składające się na inwestycję zawsze są najwyższej jakości. Różnice polegają raczej na wyposażeniu w pewne udogodnienia, np. hale garażowe czy windy lub ewentualnym uatrakcyjnieniu architektury, elewacji itd. Klient, któremu zależy na stosunkowo niskiej cenie, niekoniecznie ma chęć lub możliwość zakupu miejsca w hali garażowej, ale chciałby mieszkać na dobrze wykonanym, ładnym osiedlu. I tylko takie realizujemy. Jeżeli chodzi o nowatorskie rozwiązania w tym zakresie, to wprowadzamy je stopniowo – jak wspomniałem – po odpowiedniej analizie i obserwacji. Przykładem tego są opierzenia dachowe. Pojawiły się już rozwiązania, które cechują się odpowiednim odprowadzaniem wody i odpornością na korozję. Na razie są one bardzo drogie, ale mimo to wprowadziliśmy niektóre elementy. Coraz częściej stosujemy też trwalsze i ładniejsze elewacje wentylowane, jeśli oczywiście spełniają nasze oczekiwania. A poziom skomplikowania technicznego projektów? Czy za każdym razem jest podobny, czy też uzależniony od potrzeb poszczególnych klientów lub wymogów realizacji? R.S.: Każda inwestycja jest nieco inna, prowadzona na innym gruncie i oczywiście może wymagać zróżnicowania jakichś technologii w zależności od projektu czy np. warunków wodnych. Najwięcej tego rodzaju różnic pojawia się w wypadku projektów realizowanych w systemie build-to-suit, gdzie oczekiwania klienta bywają rzeczywiście niestandardowe, ściśle dopasowane do jego potrzeb i branży, w której działa. Przykładem takiej realizacji jest w naszym wypadku BPH Office Park. Przy tej budowie pojawiło się mnóstwo niestandardowych oczekiwań m.in. związanych z okablowaniem teletechnicznym czy specjalnymi wygłuszeniami ścian i sufitów. Z ciekawszych rozwiązań wymienię wykonanie dla najemcy specjalnych śluz do odbioru poczty, mających umożliwiać pracę w reżimie zagrożenia skażeniem biologicznym. Czy BPH Office Park to najciekawszy kontrakt, który firma jak dotąd zrealizowała? R.S.: Z pewnością jeden z ciekawszych. Choć tak naprawdę wszystkie realizacje są pod jakimś względem interesujące. Myślę, że warto wspomnieć o dwóch projektach komercyjnych, które są nieco inne od pozostałych przez nas realizowanych. Jeden to rzeczywiście kompleks biurowy dla banku BPH, realizowany w systemie build-to-suit o powierzchni 20 tys. m2, drugi to modernizacja biurowca C200 Office. W pierwszym wypadku interesujące było sprostanie niestandardowym oczekiwaniom bardzo wymagającego klienta. Realizacja projektu szytego na miarę właśnie z tym się wiąże i jest to doświadczenie bardzo pouczające. Z kolei modernizacja C200 Office wiązała się z ogromem pracy, trzeba było usunąć wszystko poza konstrukcją i wprowadzić obecnie obowiązujące technologie. Ponieważ modernizowany obiekt pochodzi z przełomu lat 70. i 80., to oczywiście podczas prac natknęliśmy się na sporo niespodzianek. Kiedyś budowano bowiem dużo mniej starannie. Dzisiaj wszystko musi być proste i gładkie. Trudnością, z którą nie stykamy się podczas realizacji nowych budynków, okazało się dostosowanie konstrukcji do dzisiejszych technologii – poszerzenie szybów windowych, wykucie szachtów pod instalacje czy specjalne zabezpieczenie przeciwpożarowe konstrukcji. Podkreślają panowie znaczenie jakości w funkcjonowaniu Euro Stylu. To ona umożliwia realizację kolejnych interesujących inwestycji? M.K.: Oczywiście. Spoglądając na naszą firmę oczami klienta, za czynnik decydujący o sukcesie Euro Stylu należałoby uznać jakość. I to nie tylko samego produktu, jakim jest mieszkanie czy biuro, ale całego procesu, począwszy od przygotowania inwestycji, po obsługę posprzedażową. Z kolei gdyby zapytać, w jaki sposób tę jakość realizujemy, jak do niej dochodzimy, to za kluczowe należałoby uznać czynniki takie jak starannie dobrane i przygotowane zasoby ludzkie oraz procedury kontroli stosowane na każdym etapie procesu realizacji inwestycji. Do tego oczywiście zdobyte doświadczenie. R.S.: Wiedza, którą zyskaliśmy przez ostatnie lata, jest dla nas bardzo istotna. Staramy się ją wykorzystywać do tego, by tworzyć coraz lepsze produkty. Opierając się na zdobytym doświadczeniu, stworzyliśmy wytyczne 118 | Polski Przemysł – wrzesień 2016
Czy wiesz, że... Euro Styl jest jednym z liderów na trójmiejskim rynku mieszkaniowym. Jak dotąd firma nie działa poza terenem województwa pomorskiego. W najbliższym czasie to się jednak zmieni. „Jesteśmy bliscy rozpoczęcia dużej wielofunkcyjnej inwestycji w Olsztynie, o powierzchni ponad 50 tys. m2, a także w trakcie akwizycji gruntów w innych miastach wojewódzkich północnej Polski. Widzimy potencjał mniejszych rynków, zwłaszcza jeśli chodzi o powierzchnie biurowe, i chcemy go wykorzystać” – mówi Mikołaj Konopka, wiceprezes zarządu firmy Euro Styl sp. z o.o. sp. k.
dla projektantów zawierające najlepsze, sprawdzone przez nas technologie i materiały. Wytyczne te powstały na podstawie doświadczeń inżynierów nadzorujących budowę, którzy w przeciwieństwie do projektantów na co dzień stykają się z procesem budowy i ich wiedza praktyczna jest znacznie większa. Dzięki temu unikamy niesprawdzonych rozwiązań. Równie ważna jest kontrola postępującej budowy. Aby prowadzić ją jak najlepiej, wdrożyliśmy procedurę odbiorów każdego elementu wykonanego na budowie. Mottem firmy jest hasło: „Jesteśmy fair”. Co ono dla państwa znaczy i w jaki sposób wcielacie je w życie? M.K.: To hasło jest elementem naszej strategii. Chcemy być fair wobec wszystkich interesariuszy firmy, czyli naszych klientów, pracowników i podwykonawców. Bycie fair wiąże się z odpowiedzialnością zarówno za relacje z tymi osobami, jak i za produkt, który oferujemy. Staramy się również pozytywnie oddziaływać na nasz region i wspierać lokalną społeczność. Pod tym pojęciem kryje się wiele konkretnych, czasem nawet drobnych działań, które sprawiają, że ludzie związani z nami mogą się poczuć bezpiecznie. To np. kwestia umów z klientami, które są zgodne z wytycznymi UOKiK, a także drobiazg taki jak fakt, że jeśli nasz klient korzysta z pomocy naszego działu kredytów hipotecznych, a bank tego kredytu nie udzieli, to zwracamy klientowi wpłacony zadatek. W kontaktach z kontrahentami to kwestia terminowych płatności – w branży budowlanej, w której niepłacenie w terminie jest niestety codziennością. To, że regulujemy płatności szybko i na czas, jest bardzo doceniane przez naszych kontrahentów. W kontakcie z pracownikami to m.in. partnerskie traktowanie i otwartość na potrzeby czy problemy. Nie zamykamy się na pracowników i nie zamiatamy żadnych spraw pod dywan. Chcemy, by się rozwijali i byli usatysfakcjonowani z pracy. Działanie fair umożliwia państwu rozwój. W jakich barwach widzą państwo najbliższą przyszłość spółki? M.K.: Nadal planujemy rozwijać się zarówno w obszarze inwestycji mieszkaniowych, jak i komercyjnych. Taka dywersyfikacja pozwala nam ograniczać ryzyko w stale zmieniającej się rzeczywistości rynkowej. Nadal też chcemy rozwijać się w Trójmieście będącym jedną z kilku największych aglomeracji w kraju. Trójmiasto to miejsce z potencjałem, do którego chętnie przyjeżdżają osoby ze wszystkich części Polski. Poza miejscami pracy oferuje pewną jakość życia, której nie ma nigdzie indziej. Trójmiasto zamieszkują bardzo otwarci ludzie, więc przyjezdni szybko mogą poczuć, że to miejsce staje się ich nowym domem. To wszystko sprawia, że mimo niekorzystnych trendów demograficznych widzimy w Trójmieście ogromne możliwości rozwoju. Oprócz tego planujemy zagospodarować mniejsze rynki miast regionalnych północnej Polski, głównie miast wojewódzkich, które mogłyby być świetnym miejscem dla centrów usług wspólnych. Miasta te z racji obecności wyższych uczelni dysponują wyspecjalizowaną kadrą, która często jest zmuszona szukać pracy w większych aglomeracjach. Z kolei w dużych ośrodkach miejskich produkcja kadry nie nadąża za potrzebami, co przekłada się na znaczną rotację pracowników pomiędzy firmami i dużą presję na płace. Rozwój centrów usług wspólnych w mniejszych miastach byłby więc korzystny zarówno dla inwestorów, jak i mieszkańców tych miast. ■