www.polskiprzemysl.com.pl
NUMER 11 /3-4/2011
ISSN: 2082-8918
NIE MA DLA WYWIAD Z ALDONĄ SOBOTĄ, DYREKTOREM HANDLOWYM I WSPÓŁWŁAŚCICIELEM FIRMY COBOUW POLSKA
NAS BARIER
Polscy inżynierowie to światowa czołówka
Rozmowa z Małgorzatą Latawiec – wiceprezes Niras Polska Sp. z o.o.
Automatyka, INSTALACJE,
SZAFY, KOTŁOWNIE wywiad z prezesem Intester Sp. z o.o.
PROCESSUM
PRAWO W FIRMIE
REGIONY
TECHNOLOGIE
RAPORTY
LEAN LEKARSTWEM NA KRYZYS
NAGRODA UZNANIOWA DLA PRACOWNIKA
PPP– MILIARDY NA INWESTYCJE BUDOWLANE
SOLARIS ALPINO – ELEKTRYCZNY AUTOBUS Z POLSKI
SIEMENSA DLA PRZEMYSŁU LOTNICZEGO Polski Przemysł – grudzień 2011 | 1
PIERWSZA EDYCJA KONFERENCJI
reklama wydawcy
2 | Polski Przemysł – grudzień 2011
Popieram
RADOSŁAW KWIATKOWSKI
prezes zarządu, dyrektor generalny ZBA „APAKOR-ROKITA” Sp. z o.o. Zakład Budowy Aparatury „APAKOR–ROKITA” Sp. z o.o. jest czołowym producentem aparatury przemysłowej w Polsce. Realizuje i realizował zlecenia dla takich firm jak PCC Rokita SA, KGHM Polska Miedź SA, PKN Orlen SA, Polimex-Mostostal SA, Foster Wheeler Energia Polska Sp. z o.o., CB&I Lummus s.r.o., BP Koksoprojekt Sp. z o.o., Fuchs Oil Corporation Sp. z o.o., Orlen Projekt SA, AREVA T&D Sp. z o.o.,NGK Ceramics Polska Sp. z o.o., Synthos PBR s.r.o. Polski Przemysł – grudzień 2011 | 1
OD WYDAWCY
SPIS TREŚCI
Drodzy Czytelnicy,
News
w obecnym wydaniu magazynu chcielibyśmy zwrócić uwagę na trzy segmenty polskiego przemysłu, a mianowicie: sektor elektroenergetyczny, budowlany oraz maszynowy. Chcielibyśmy pokazać Państwu, iż mimo niekomfortowej sytuacji na rynkach przedsiębiorstwa nadal inwestują oraz rozwijają się i mamy nadzieję, że ten trend dalej będzie utrzymany.
4
Na początek przedstawiamy spółkę Intester oraz rozmowę z prezesem Wiesławem Grudniem o czternastoletnim rozwoju firmy, kompleksowej ofercie usług w branży automatyki przemysłowej, instalacji elektrycznych i teleinformatycznych. O ponad dwudziestoletniej historii czołowego polskiego producenta transformatorów i wiązek kablowych, kondycji branży elektroenergetycznej oraz o nietypowej wizytówce Sigmy Kraków opowie prezes firmy Krzysztof Bednarek. Natomiast w rozmowie z dyrektorem handlowym, Małgorzatą Żytkowiak dowiecie się Państwo jak firma Noratel kończy rok 2011, z jakimi wyzwaniami przychodzi mierzyć się w codziennej pracy oraz szansach i zagrożeniach jakie stoją przed firmą. O indywidualnym podejściu do klienta i pozytywnych efektach takiej współpracy opowiada pani Aldona Sobota, dyrektor handlowy i współwłaściciel firmy CoBouw Polska. Zaś Jarosław Szczupak, wiceprezes Alstalu opowie o nie lada wyzwaniu jakim jest modernizacja Opery Leśnej w Sopocie, inwestowaniu w bezpieczeństwo pracowników i podwykonawców oraz umacnianiu pozycji firmy poprzez inwestowanie w dobrze wykształconych pracowników / kadry. W stałych działach magazynu znajdą Państwo artykuły na temat Lean Management, nagród uznaniowych dla pracowników a także konsekwencjach podatkowych zmiany działalności gospodarczej w spółkę kapitałową. Polecamy również lekturę raportu na temat kadr w nowym w kraju segmencie wydobycia gazu łupkowego. Życzymy przyjemnej lektury Norbert Fraszczyński
5 5 6 6 7 7
PKN ORLEN sprowadzi gaz z Niemiec Azjatyckie zamiary Puław i Tarnowa Będzie pierwszy Elf dla Warmii i Mazur CEMEX Polska otrzymał nagrodę Ministerstwa Gospodarki w konkursie „Raporty Społeczne” PGE w Opolu wybiera RAFAKO i stawia na polską myśl techniczną
Processum 8
Lean lekarstwem na kryzys
Prawo w firmie 10
Nagroda uznaniowa dla pracownika
Finanse i księgowość 12
Przekształcenie przedsiębiorstwa osoby fizycznej w spółkę kapitałową – wybrane aspekty podatkowe
Technologie 14
Zbigniew Adamowicz
Firma ALPINE zbuduje pięciogwiazdkowy hotel na Lotnisku Chopina w Warszawie Tauron finalizuje transakcję zakupu GZE
Elektryczny autobus z Polski
Zarządzanie 15
Coraz więcej firm korzysta z outsourcingu
Transport i logistyka 18 DYREKTOR DS. ROZWOJU I KOMUNIKACJI WYDAWCA MAGAZYNU „POLSKI PRZEMYSŁ” Norbert Fraszczyński tel.: +48 61 641 60 46 kom. +48 507 174 348 norbert.fraszczynski@polskiprzemysl.com.pl REDAKTOR NACZELNY WYDAWCA MAGAZYNU „POLSKI PRZEMYSŁ” Zbigniew Adamowicz tel.: +48 61 641 60 47 kom. +48 507 174 349 zbigniew.adamowicz@polskiprzemysl.com.pl Marketing i PR marketing@polskiprzemysl.com.pl KOREKTA Adam Bukowski adam.bukowski@polskiprzemysl.com.pl DZIENNIKARZE
Zielona Marka 20
AF Media
AF Media s.c. ul. Kolejowa 36C lok. 2 62-070 Dąbrówka k. Poznania
RPR 2418 Sąd Okręgowy w Poznaniu Wydział I Cywilny NIP 7792345651 REGON 300955089 ISSN: 2082-8918
© Polski Przemysł 2011 Żadna część ani całość tej publikacji nie może być reprodukowana w jakiejkolwiek formie i dla jakiegokolwiek celu bez uprzedniej zgody wydawcy.
Mariusz Krysiak mariusz.krysiak@polskiprzemysl.com.pl Wojciech Stepaniuk wojciech.stepaniuk@polskiprzemysl.com.pl
22
Partnerstwo publiczno-prywatne szansą na miliardowe inwestycje budowlane
Raporty 75 76 77 78
AERO 2011 Aż 45% CV przysyłanych na oferty pracy przy „łupkach” pochodzi od Polaków pracujących za granicą Jakie są nowoczesne trendy w obróbce cieplnej? Energetab 2011 – rekordowe targi w Bielsku-Białej
PROJEKT I SKŁAD
Quality Pixels s. c. Łódź 94-109, ul. Pienista 75 www.qualitypixels.pl Materiały zdjęciowe zawarte w artykułach są udostępnione przez firmy posiadające prezentacje. Tym samym firmy wyrażają zgodę na publikowanie i rozpowszechnianie kom.: +48 517 446 864 grafik@polskiprzemysl.com.pl zdjęć w zakresie niezbędnym do realizacji publikacji w magazynie Polski Przemysł.
2 | Polski Przemysł – grudzień 2011
Mikroorganizmy w służbie ekologii
Regiony
Adam Sieroń adam.sieron@polskiprzemysl.com.pl
WYDAWCA
Sieć lotnisk w Polsce pozostawia wiele do życzenia
Indeks 80
Artykuły 24
Nasza specjalność: automatyka, instalacje, szafy, kotłownie Rozmowa z Wiesławem Grudniem, prezesem firmy Intester Sp. z o.o.
29
Zakłady kablowe Bitner – polski producent kabli i przewodów
30
Moc w miniaturze, jakość w standardzie O planach rozwoju, inwestycjach i technologiach opowiada Krzysztof Bednarek, prezes krakowskiej firmy Sigma
35
24
Solidna marka w produkcji wiązek Wywiad z właścicielami spółki ZE Omega – Kacprem Gackiem i Ryszardem Gackiem
38
Podwoimy naszą sprzedaż Rozmowa z dyrektorem handlowym firmy Noratel, panią Małgorzatą Żytkowiak
38 42
35
Nie ma dla nas barier Artykuł na temat inwestycji, realizacjach i planach CoBouw Sp. z o.o.
48
Wyróżniają nas kobiety Prezentacja na podstawie wywiadu z wiceprezesem firmy Alstal Grupa Budowlana, Jarosławem Szczupakiem
52
Budowy to nieustannie nowe wyzwania Wywiad z dyrektorem technicznym Alpine Construction, Bogusławem Paciorkiem
58
Polscy inżynierowie to światowa czołówka O strategii i portfelu zamówień biura projektowego NIRAS Sp. z o.o.
63
58
Polskie tokarki co świat podbijają Rozmowa z Ireneuszem Ostrowskim, dyrektorem działu sprzedaży i marketingu w FAT HACO
68
Doradztwo i lojalność
63
Produkty, usługi i plany pabianickiego producenta narzędzi skrawających
30
Polski Przemysł – grudzień 2011 | 3
NEWS
Firma ALPINE zbuduje pięciogwiazdkowy hotel na Lotnisku Chopina w Warszawie
Widok od strony ul. Żwirki i Wigóru
Widok od strony terminala
• Wartość zlecenia: 141 mln zł brutto • Czas trwania budowy: 20 miesięcy • ALPINE pełni funkcję Generalnego Wykonawcy • Operatorem hotelu będzie grupa hotelowa Renaissance • Oznacza to dalszy rozwój firmy w Polsce W dniu 15.09.2011, Michał Marzec oraz Izabella Kortyka reprezentujący Przedsiębiorstwo Państwowe „Porty Lotnicze” oraz Janusch Ewert i Thomas Jung reprezentujący koncern ALPINE podpisali umowę na budowę pierwszego w Polsce pięciogwiazdkowego hotelu Renaissance na Lotnisku Chopina w Warszawie. W ciągu 20 miesięcy ten pięciogwiazdkowy hotel zostanie wykończony pod klucz i przekazany zleceniodawcy, którym jest Przedsiębiorstwo Państwowe „Porty Lotnicze“. Będzie to najbardziej prestiżowy obiekt na terenie warszawskiego lotniska. Hotel zostanie wzniesiony na terenie dotychczasowego parkingu lotniska. Przedsięwzię-
4 | Polski Przemysł – grudzień 2011
cie budowlane o wartości ponad 141 milionów złotych brutto zaplanowano w bezpośrednim sąsiedztwie terminala T2. Polska jest dla firmy ALPINE bardzo interesującym i ważnym rynkiem. Obok dużych projektów, takich jak budowa Stadionu Narodowego czy projektów infrastrukturalnych, najnowsze zlecenie przyczynia się do umocnienia pozycji ALPINE w Polsce i stanowi potwierdzenie kompetencji koncernu także w dziedzinie budowy hoteli.
Hotel Pięciogwiazdkowy hotel posiadać będzie 16.756 m² powierzchni użytkowej, która pomieści 225 pokoi, 5 sal konferencyjnych, restaurację i bar. Znajdzie się tu także basen, centrum fitness, SPA oraz wielopoziomowy parking. Projekt powstał w biurze architektonicznym JEMS ARCHITEKCI. Źródło i fot.: Alpine
NEWS
Tauron finalizuje transakcję zakupu GZE Zgodę na jej przeprowadzenie udzielił Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W związku z tym Grupa Tauron zakupi od Vattenfall AB Górnośląski Zakład Energetyczny. Umowa w tej sprawie podpisana została 23 sierpnia. 20 września sprawa została skierowana do UOKiK. – Zgoda Urzędu otwiera nam drogę do finalizacji zakupu GZE. Dzięki tej transakcji Grupa Tauron stanie się kluczowym dystrybutorem energii na terenie Polski południowej. Wzrośnie także liczba naszych klientów oraz wolumen dystrybuowanej i sprzedawanej energii elektrycznej – mówi Dariusz Lubera, prezes zarządu Tauron Polska Energia SA. Wartość transakcji szacowana jest na 4,6 mld zł. W ramach transakcji Tauron przejmie bezpośrednią kontrolę nad Górnośląskim Zakładem Elektroenergetycznym oraz pośrednią nad spółkami zależnymi GZE: Vattenfall Distribution Poland, Vattenfall Generation Poland, Vattenfall Sales Poland, Vattenfall Network Services Poland, Vattenfall Wolin-North oraz Vattenfall Business Services Poland. Fot.: TAURON
PKN ORLEN sprowadzi gaz z Niemiec W przyszłym roku Grupa ORLEN sprowadzi z kierunku zachodniego ok. 90 mln metrów sześciennych gazu ziemnego. Dostawcami będą firmy RWE Supply & Trading GmbH oraz Entrade Grupa Sp. z o.o., a odbiorcami - Zakład Produkcyjny w Płocku oraz Anwil we Włocławku. Umowy z dostawcami - RWE Supply & Trading GmbH oraz Entrade Grupa Sp. z o.o - zawarto na okres 12 miesięcy z możliwością ich przedłużenia. Kontrakty przewidują możliwość importu ok. 90 mln m3 gazu ziemnego, co stanowi 7-8 procent rocznego zapotrzebowania Koncernu na ten surowiec. Możliwości sprowadzania gazu z kierunku zachodniego Grupa ORLEN zyskała wraz z przyznaniem w ramach procedury Open Season,
prowadzonej przez OGP Gaz-System, mocy przesyłowych przez interkonektor w Lasowie. Do tranzytu dostaw gazu ziemnego wykorzystane zostaną zarówno moce przyznane Grupie ORLEN w ilości 50 mln metrów sześciennych jak i możliwości importowe drugiego z partnerów - Entrade - na poziomie 40 mln metrów sześciennych. PKN ORLEN planuje uruchomić w 2014 roku blok gazowy we Włocławku, którego zapotrzebowanie na paliwo wyniesie ok. 500 mln metrów sześciennych w skali roku. Procedury poszukiwania potencjalnego dostawcy gazu ziemnego dla elektrowni zostały już rozpoczęte. Źródło i fot.: PKN ORLEN
Polski Przemysł – grudzień 2011 | 5
NEWS
Azjatyckie zamiary Puław i Tarnowa Zakłady Azotowe PUŁAWY S.A. i Zakłady Azotowe w TarnowieMościcach S.A. podpisały 14 listopada 2011 roku w Warszawie porozumienie dotyczące możliwości zawiązania Spółki zlokalizowanej w Azji Południowowschodniej. Jej celem byłby transfer technologii w celu wybudowania u wybranego lokalnego partnera nowej wytwórni kaprolaktamu, w połączeniu z nawiązaniem korzystnych relacji biznesowych. Posiadane przez spółki rozwiązania patentowe umożliwiają zaprojektowanie i wybudowanie kompletnej instalacji kaprolaktamu, dostosowanej do różnych, specyficznych warunków i wymogów lokalnych, z alternatywnymi surowcami włącznie (benzen lub fenol). Puławy i Tarnów posiadają również jako jedyne firmy w Polsce instalacje produkujące kaprolaktam oraz służby handlowe dedykowane do sprzedaży tego produktu na rynkach światowych. Zakłady Azotowe w Puławach i Tarnowie są zainteresowane zwiększeniem skali produkcji i sprzedaży kaprolaktamu w rejonie azjatyckim, gdzie możliwe jest obniżenie kosztów i zwiększenie wartości sprzedaży. Rynek kaprolaktamu najszybciej rozwija się na Dalekim Wschodzie ze względu na deficyt tego produktu przy ogromnych mocach przetwórczych. Podczas gdy na świecie wzrost popytu na kaprolaktam wynosi 3 %. rocznie, to w Chinach ten wskaźnik wynosi 8 %. Źródło i fot.: ZA Puławy SA
Będzie pierwszy Elf dla Warmii i Mazur 7 listopada w Urzędzie Marszałkowskim w Olsztynie została podpisana umowa między PESA Bydgoszcz SA a samorządem województwa warmińsko-mazurskiego na dostawę trójczłonowego elektrycznego zespołu trakcyjnego Elf. Będzie to pierwsza w tym regionie tak nowoczesna, klimatyzowana, niskopodłogowa jednostka elektryczna, a dla Pesy pierwszy w rodzinie Elfów pojazd trójczłonowy. Podpisy pod kontaktem złożyli w imieniu Urzędu Marszałkowskiego: Jarosław Słoma – wicemarszałek województwa oraz Wiktor Wójcik dyrektor Departamentu Infrastruktury i Geodezji, a w imieniu PESA: członek Zarządu Zenon Duszyński oraz zastępca dyrektora ds. produkcji i techniki Sebastian Kamecki. Elf dla Warmii i Mazur zabierze na swój pokład 162 pasażerów na miejscach siedzących (w sumie 324), będzie rozwijał prędkość eksploatacyjną do 160 km/godz i jak wszystkie pojazdy z tej rodziny zostanie zbudowany zgodnie z czterema scenariuszami zderzeniowymi. Zostanie dostarczony zamawiającemu do końca listopada 2012 roku. Źródło i fot.: PESA Bydgoszcz
6 | Polski Przemysł – grudzień 2011
NEWS
CEMEX Polska otrzymał nagrodę Ministerstwa Gospodarki w konkursie „Raporty Społeczne” Organizatorami konkursu są CSR Consulting, Forum Odpowiedzialnego Biznesu oraz PwC. Konkurs został po raz kolejny objęty patronatem Ministra Gospodarki. Zgłoszone raporty zostały ocenione przez niezależne jury według kryteriów zaufania, kompletności i komunikacji, a w specjalnej kategorii raporty oceniali również internauci. Nagrody zostały przyznane w czterech kategoriach: nagroda główna, nagroda Ministerstwa Gospodarki, debiut oraz nagroda internautów. W imieniu firmy CEMEX Polska wyróżnienie na Gali „Raporty Społeczne 2011” odebrała Dyrektor Komunikacji Korporacyjnej i Marketingu, Pani Izabella Rokicka. Raport CEMEX Polska jest prezentacją odpowiedzialnych działań firmy za 2010 rok i obejmuje takie kategorie jak: zrównoważone budownictwo, troska o pracowników,
współpraca z sąsiadami, obniżenie emisji CO2 i doskonalenie zarządzania wpływem na środowisko. Konkurs ma na celu upowszechnianie idei odpowiedzialnego biznesu, zrównoważonego rozwoju, ochrony środowiska i zaangażowania społecznego. Skierowany jest do firm publikujących raporty ze swojej aktywności w tych obszarach. Kryteria Konkursu koncentrują się na cechach, którymi powinny charakteryzować się dobre raporty społeczne. Zostały one wypracowane w oparciu o europejskie wytyczne raportowania The European Sustainability Reporting Association oraz zweryfikowane na drodze dialogu z ekspertami. Źródło: Cemex Polska
PGE w Opolu wybiera RAFAKO i stawia na polską myśl techniczną PGE wybrało ofertę konsorcjum firm RAFAKO, Polimex-Mostostal i Mostostal Warszawa na budowę bloków energetycznych w Elektrowni Opole.
RAFAKO przez największego narodowego operatora PGE jest wyrazem jego dalekowzrocznej strategii i pozytywnym przykładem na to, że podobnie będzie także w Polsce – dodaje prezes W. Różacki.
Wartość kontraktu wynosi 11,5 mld zł brutto i jest największą inwestycją w branży energetycznej w Polsce. Jego przedmiotem jest budowa dwóch bloków na parametry nadkrytyczne pary o mocy 900 MW każdy w PGE Elektrowni Opole S.A.
Źródło i fot.: RAFAKO SA
RAFAKO S.A. z Raciborza jest generalnym wykonawcą bloków energetycznych oraz największym w Europie producentem kotłów dla energetyki przemysłowej i zawodowej. – Wybór polskich firm do realizacji tak ważnej inwestycji niesie za sobą bardzo istotny aspekt społeczno-gospodarczy. Po pierwsze, podnosi poziom bezpieczeństwa technicznego największej inwestycji energetycznej w kraju, ponieważ nasz projekt powstanie całkowicie w oparciu o polską myśl technologiczną. Po drugie, będzie stymulować rozwój polskiej gospodarki. Taki projekt angażuje wiele firm z różnych branż. Dla wielu z nich będzie szansą zdobycia referencji uznawanych na terenie całej Europy. To naprawdę olbrzymi bodziec do rozwoju dla polskiej gospodarki, powstawania nowych miejsc pracy i szansa, której nie wolno zmarnować, szczególnie w obliczu informacji o problemach gospodarczych Europy – mówi Wiesław Różacki, prezes zarządu i dyrektor generalny RAFAKO S.A. – Ta decyzja o wyborze naszej oferty jest też potwierdzeniem tego, co mówimy już od dawna – RAFAKO jest jedną z najlepszych firm technologicznych na świecie, oferującą swoje produkty dla sektora energetycznego – dodaje prezes. – Zakładamy zakup zagranicznych komponentów, ponieważ jest to nieuniknione przy inwestycjach na tak dużą skalę, ale cały projekt koncepcyjny bloków, podstawowe technologie i dziesiątki zaawansowanych mikrotechnologii oraz organizacja procesu budowy będą efektem polskiej myśli technicznej – wyjaśnia Wiesław Różacki. Jak podkreśla prezes RAFAKO, oferta przygotowana przez konsorcjum, którego spółka z Raciborza jest liderem, zakłada realizację projektu nie tylko w oparciu o polską myśl techniczną, ale także przy udziale polskich firm jako podwykonawców. – Energetyka jest bardzo szczególnym sektorem. Na całym świecie państwa chronią związane z nią technologie. Wybór oferty konsorcjum z udziałem
Polski Przemysł – grudzień 2011 | 7
PROCESSUM JACEK GRABOWSKI PROCESSUM
LEAN LEKARSTWEM NA KRYZYS W obliczu spadku zamówień troska o koszty i efektywne procesy w firmie pozwala nie tylko na przetrwanie, ale nawet na poprawę pozycji konkurencyjnej. Jaki więc kierunek zmian wybrać i w jaki sposób je wdrażać? Z naszych doświadczeń wynika, że sprawa jest... dość prosta. Odpowiedź przynosi sprawdzona metoda optymalizacji, jaką jest Lean Manufacturing, zwana także szerzej: Lean Management. Metoda ta potwierdziła swoją skuteczność w wielu branżach, zarówno produkcyjnych, jak i usługowych (np. banki, firmy ubezpieczeniowe itd.).
Co
ciekawe, podstawą zmian są nasi pracownicy. To na nich opierać się będzie cała reorganizacja. Są oni najważniejszym elementem wdrażania trwałych zmian. Ktoś może powiedzieć, że jego pracownicy się do tego nie nadają, gdyż brakuje im inicjatywy, ambicji czy wiedzy. Wrażenie, że nie dadzą rady, jest bardzo mylące. Wręcz przeciwnie! W wielu firmach, w których pracowaliśmy, na początku rzeczywiście tak było. Ale już w trakcie pierwszych spotkań udawało się dostrzec ambicję, pomysłowość i motywację do działania. I to jest najważniejsza cecha metody Lean. Angażowanie ludzi, dawanie im ambitnych ce8 | Polski Przemysł – grudzień 2011
lów, okazanie zaufania i... obietnica, że będą mogli wdrożyć to, co wymyślą. Tymczasem w firmach zwykle pokutuje model zarządzania zadaniowego (np. „zrób to”, „zadzwoń tam”). W tym procesie intelektualno-decyzyjnym kierownik jest „panem”, a pracownik jest wyłącznie od wykonywania jego poleceń. W podejściu Lean to się diametralnie zmienia. To grupa pracowników jest motorem działania intelektualnego i decyzyjnego. Takie podejście sprawia, że pracownicy dostrzegają, że ktoś zaczyna liczyć się z ich głosem i pozwala działać tak, jak sobie to wymyślili. Szacunek do szeregowych
pracowników jest sprawą kluczową. To jeden z elementów powodzenia optymalizacji procesów. Można uzyskać ten efekt na kilkudniowych warsztatach, podczas których pracownicy pracują nad poprawą swojego procesu i od razu wprowadzają zmiany. Drugi element sukcesu to wiedza, czyli znajomość samej metodyki. Metoda Lean Management wywodzi się rdzennie z Toyoty. Jej twórcą jest Taiichi Ohno. Ma zastosowanie do wszelkich procesów w firmach. Lean każe spojrzeć na proces pod kątem redukcji czasu trwania
PROCESSUM
całego procesu z punktu widzenia finalnego klienta. Przykładowe procesy: • proces produkcyjny (od zakupu surowców do momentu dostarczenia gotowego produktu klientowi); • proces przyznania kredytu w banku (od pierwszego kontaktu z klientem do momentu wypłaty kwoty kredytu); • proces rozliczenia z klientem (od momentu sprzedaży produktu lub usługi do momentu otrzymania należności). Najbardziej spektakularne efekty osiągniemy, biorąc na warsztat tzw. procesy główne. Biegną one w poprzek organizacji aż do klienta zewnętrznego. Redukcja czasu niekiedy polega nie na szybszym, ale na mądrzejszym wykonywaniu czynności, a nawet ich zaniechaniu. Pod lupę bierzemy wszystkie czynności w danym procesie. Fundamentalne pytanie brzmi: czy dana czynność jest ważna dla klienta czekającego na ten produkt? Czy byłby on skłonny za nią zapłacić? W ten sposób ujawniamy wiele czynności zbędnych lub nieefektywnie realizowanych. Jeśli nie dodają one wartości dla klienta – Lean nazywa to marnotrawstwem. James P. Womack i Daniel T. Jones w swojej książce „Lean Thinking” jako pierwsi użyli terminu Lean i zdefiniowali zasady tej metodyki. Eliminacja marnotrawstwa w firmie powinna odbywać się w oparciu o 5 fundamentalnych, optymalizacyjnych reguł: • zdefiniuj wartość, • przedstaw graficznie swój obecny proces, • przekształć swój proces tak, żeby wartość przepływała przez proces bez żadnego problemu, • zastosuj tzw. ssanie w procesie, • dąż do perfekcji – ciągle poprawiaj proces.
Każdy proces główny kończy się produktem, który chce kupować klient. Wszelkie czynności, które wykonujemy w trakcie, które bezpośrednio tworzą ten produkt, nazywają się czynnościami dodającymi wartość. Na linii produkującej samochody czynnościami dodającymi wartość są operacje związane bezpośrednio z fizycznym powstawaniem samochodu, jak np. montaż kół, lakierowanie, wstawienie foteli itd. W celu przekonania się, jak wygląda taki proces w całości, należy przedstawić graficznie wszystkie etapy i czynności danego procesu. Efektem jest z reguły ręcznie rysowany, duży (wiszący na ścianie) schemat przepływu produktu lub usługi przez całą firmę. Pokazane są na nim wszystkie czynności dodające i niedodające wartości. Uzyskujemy informację o całkowitym czasie przejścia produktu przez system operacyjny firmy. W firmie z branży spożywczej, dla której pracowaliśmy, ten czas wynosił 60 dni, a proporcja czynności dodających wartość do niedodających wartości wynosiła znacznie poniżej 1%. Nas już to nie szokuje, gdyż tak wygląda wiele procesów przemysłowych. Jednak dla zarządu firmy sporządzenie mapy przepływu produktu bywa wielkim przeżyciem. Menedżerowie odkrywają w ten sposób całe morze marnotrawstwa, którego wcześniej nie dostrzegali. Na aktualnej mapie procesu widać jak na dłoni miejsca, gdzie proces tworzy wartość, a gdzie marnujemy czas, energię i pieniądze na czynności, które w ogóle nie tworzą naszego produktu. Jaskrawo widać miejsca powodujące największe problemy. Umożliwia to ustalenie priorytetów, planu działania, a często ich natychmiastową eliminację. Czynności takich jak transport, które w ogóle nie dodają wartości do produktu, nie da się oczywiście w ogóle wyeliminować. Na pewno jednak można je usprawnić, tak żeby trwały i kosztowały mniej. Z drugiej strony istnieje wiele działań, z których należałoby zrezygnować od razu lub stosując dodatkowe narzędzia optymalizacyjne Lean. Po-
prawiony proces, daleki jeszcze od ideału, należy od nowa wdrożyć. Wcześniej wspomniałem o systemie ssania. Charakteryzuje się on tym, że każdy etap procesu uruchamiamy dopiero, gdy od poprzednika otrzymamy produkt. Teoretycznie można sobie wyobrazić sytuację, w której wytwarzanie danego produktu rozpoczyna się dopiero wtedy, gdy klient złoży zamówienie. Brzmi nierealistycznie? Tylko z pozoru. Tak działa wiele firm, które chcą minimalizować swoje koszty wytwarzania. System ssący zapewnia pracę bez zbędnych stanów magazynowych. Znów brzmi jak bajka? Tylko trochę. W znanej nam firmie z branży spożywczej, mającej w swoim portfolio kilkaset SKU, stan magazynowy wyrobów gotowych odpowiadał 5–7 dniom sprzedaży po wdrożeniu zmian. Wcześniej ten stan wynosił ponad 1 miesiąc. W dystrybucji system ssący także jest praktycznym rozwiązaniem, pomagając zapanować nad stanami magazynowymi. W celu stworzenia systemu ssącego w całym łańcuchu dostaw należy najpierw zapewnić efektywny system produkcyjny. A to wymaga przygotowania organizacji do ciągłego i trwałego (!) rozwiązywania problemów. A więc Lean lekarstwem na kryzys? Z pewnością tak. Szczególnie dla tych firm, którym doskwierają zbyt duże zapasy. Niestety, jest takich firm wciąż sporo. ■ Jacek Grabowski* PROCESSUM grabowski@processum.pl www.processum.pl
* Jacek Grabowski – ekspert w usprawnianiu procesów produkcyjnych, pracował dla klientów w Polsce i Szwajcarii. Specjalizuje się we wdrażaniu w firmach Lean Management.
reklama
www.polskiprzemysl.com.pl
PRAWO W FIRMIE KARINA JANKOWSKA I EDYTA JORDAN J§J
Nagroda uznaniowa dla pracownika Pracodawcy – szczególnie w czasie kryzysu gospodarczego – wstrzymują się z przyznawaniem pracownikom dodatkowych świadczeń. Wynika to – oczywiście poza przyczynami ekonomicznymi – z obawy, że raz przyznane świadczenie zrodzi oczekiwanie, a nawet roszczenie u danego pracownika lub u pozostałych pracowników o cykliczną wypłatę tego typu świadczenia w przyszłości. Obawy te nie są zasadne w przypadku nagrody uznaniowej.
Charakter prawny i faktyczny nagrody uznaniowej Nagroda uznaniowa jest świadczeniem pieniężnym lub rzeczowym przyznawanym pracownikowi przez pracodawcę według jego uznania. Art. 105 Kodeksu pracy przewiduje, że nagroda ta jest przyznawana pracownikom za wzorowe wypełnianie swoich obowiązków, przejawianie inicjatywy w pracy i podnoszenie jej wydajności oraz jakości. Jest ona wyrazem docenienia pozytywnych cech pracownika przez pracodawcę na zasadzie swobodnego uznania. Zwrócił na to uwagę Sąd Najwyższy np. 10 | Polski Przemysł – grudzień 2011
w wyroku z 4 lutego 2009 r., II PK 231/08 (niepubl.), stwierdzając, że pracodawca może podejmować decyzje o przyznaniu pracownikom dodatkowych świadczeń, przy czym nie jest istotna motywacja takiej decyzji. Z tego też względu złożenie oświadczenia o przyznaniu nagrody nie podlega kontroli sądu pracy [tak: wyrok Sądu Najwyższego z 16 listopada 2004 r., I PK 37/04 (publ. OSNP 2005, nr 14, poz. 207)]. Świadczenie, w odniesieniu do którego przewidziane są przesłanki (warunki) nabycia prawa np. w regulaminie pracy czy też w regulaminie wynagradzania nie jest już nagrodą uznaniową, mimo że w prak-
tyce może błędnie nosić taką nazwę. Takie świadczenie jest premią, a pracownik nabywa do niego prawo, gdy spełni określone warunki. Wobec uznaniowego charakteru nagrody pracownik nie ma roszczenia o jej przyznanie do momentu uzyskania zawiadomienia od pracodawcy o przyznaniu mu nagrody. Jednakże, należy pamiętać, iż uznaniowość pracodawcy nie ma charakteru absolutnej. W niektórych bowiem sytuacjach, gdy pracodawca w sposób nieprawidłowy stosuję zasadę swobodnego uznania (co w praktyce może dotyczyć sytuacji, w której na-
PRAWO W FIRMIE
grody zostaną przyznane pewnej grupie pracowników, z pominięciem innych bez rzeczowego uzasadnienia) pracownicy, którym nagrody nie przyznano, mogą jej skutecznie dochodzić po wykazaniu naruszenia przez pracodawcę zasad równego traktowania pracowników oraz zakazu dyskryminacji. Nagroda uznaniowa zasadniczo nie jest elementem wynagrodzenia sensu stricto. Jednakże powinna być traktowana jako wynagrodzenie w rozumieniu art. 183c Kodeksu pracy. Oznacza to, że na pracodawcy spoczywa obowiązek stosowania obiektywnych i sprawiedliwych kryteriów oceny pracowników i wyników ich pracy (art. 94 pkt 9 Kodeksu pracy). Przy przyznawaniu nagród pracodawca powinien więc przestrzegać podstawowych zasad prawa pracy, tj. zasady równego traktowania pracowników (art. 112 Kodeksu pracy) oraz zasady niedyskryminacji (art. 113 i 183a–183e Kodeksu pracy). Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z 19.12.1990 r. (I PR 170/90, Orzeczn. Gospod. 1991/3/64) uznanie w zakresie przyznawania nagród nie tworzy wcale ani nie uprawnia do stosowania dowolności ani nadużywania kompetencji, ani też – co jest oczywiste – do dyskryminowania dowolnie określonych osób ich grup. Zgodnie z treścią art. 105 zdanie 2 k.p. pracodawca ma obowiązek umieszczenia w aktach osobowych pracownika odpisu zawiadomienia o przyznaniu nagrody lub wyróżnienia. Czynność ta jest o tyle istotna, że dopiero ten akt przyznania nagrody lub wyróżnienia dołączony do akt tworzy prawo podmiotowe pracownika do żądania wypłaty lub przekazania nagrody. Nie jest przy tym wymagana zgoda pracownika na przyznanie mu takiego świadczenia, albowiem przyznanie nagrody jest przykładem korzystniejszego ukształtowania sytuacji pracownika. Nawet więc w braku jego podpisu pod oświadczeniem pracodawcy o przyznaniu nagrody, pracodawca zobowiązany jest do jej wypłaty.
Obowiązek opłacenia składki na ubezpieczenie społeczne Przyznana nagroda uznaniowa podlega składce na ubezpieczenie społeczne, jako przychód w rozumieniu przepisów o podatku dochodowym od osób fizycznych. Ustawa o systemie ubezpieczeń społecznych obejmuje bowiem składką wszystkie przychody pracownika ze stosunku pracy, chyba że niektóre z nich zostały wyraźnie wyłączone z obowiązku odprowadzenia składki. Zgodnie z art. 18 ust. 1 i art. 4 pkt 9 i 10 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz. U. z 2009 r., nr 205, poz. 1585 tj. ze zm.) podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe pracowników stanowi przychód
w rozumieniu przepisów ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (Dz. U. z 2010 r., Nr 51, poz. 307 – tj. ze zm.). W rozumieniu art. 12 tej ustawy za przychody ze stosunku pracy uważa się wszelkiego rodzaju wypłaty pieniężne oraz wartość pieniężną świadczeń w naturze bądź ich ekwiwalenty, bez względu na źródło finansowania tych wypłat i świadczeń, a w szczególności: wynagrodzenia zasadnicze, wynagrodzenia za godziny nadliczbowe, różnego rodzaju dodatki, nagrody, ekwiwalenty za niewykorzystany urlop i wszelkie inne kwoty niezależnie od tego, czy ich wysokość została z góry ustalona, a ponadto świadczenia pieniężne ponoszone za pracownika, jak również wartość innych nieodpłatnych świadczeń lub świadczeń częściowo odpłatnych. Powyższe przychody pracownika podlegają składce na ubezpieczenie społeczne z wyjątkiem przychodów wyszczególnionych w Rozporządzeniu Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z 18 grudnia 1998 r. w sprawie szczegółowych zasad ustalania podstawy wymiaru składek na ubezpieczenie emerytalne i rentowe (Dz. U. nr 161 poz. 1106 ze zm.). Rozporządzenie to nie przewiduje jednak wyłączenia wprost nagród uznaniowych z obowiązku opłacania składek na ubezpieczenie społeczne. Jedyną kategorią, która ewentualnie mogłaby podlegać wyłączeniu z podstawy wymiaru składki, mogłaby być wskazana w § 2 ust. 1 pkt 11 rozporządzenia wartość finansowanych przez pracodawcę posiłków udostępnianych pracownikom do spożycia bez prawa do ekwiwalentu z tego tytułu – do wysokości nieprzekraczającej miesięcznie kwoty 190 zł brutto – gdyby została przyznana w formie nagrody uznaniowej.
Obowiązek wliczenia do podstawy wymiaru zasiłku chorobowego Kwota nagrody uznaniowej wliczana jest do podstawy wymiaru zasiłku chorobowego. Jedynym wyjątkiem będzie sytuacja, gdy regulacje obwiązujące u danego pracodawcy wyraźnie wskazują na zachowywanie prawa do tego składnika wynagrodzenia w okresie pobierania tego zasiłku. Przy ustalaniu podstawy wymiaru zasiłku chorobowego nie uwzględnia się bowiem składników wynagrodzenia, które zgodnie z obowiązującymi u pracodawcy przepisami płacowymi (np. regulamin wynagradzania) albo umowami o pracę (u pracodawców niemających obowiązku tworzenia regulaminów wynagradzania) przysługują za okres pobierania zasiłku. Polega to na doprowadzeniu do takiej sytuacji, w której pracownik otrzyma dodatkowy składnik wynagrodzenia (w tym przypadku nagrodę uznaniową) w pełnej wysokości oraz zasiłek chorobowy, w podstawie wymiaru którego ten dodatkowy składnik zostanie pominięty. W przypadku braku odpowiednich postanowień w prze-
pisach płacowych pracodawca powinien wykazać, że składnik wynagrodzenia jest pracownikowi wypłacany za okres pobierania zasiłku i udokumentować tę okoliczność, wówczas również istnieje podstawa, aby nie uwzględniać tego składnika w podstawie wymiaru zasiłku. Nagrody przyznawane pracownikom są niewątpliwie elementem motywującym. Wynikają z wewnętrznych regulacji obowiązujących u danego pracodawcy. W praktyce jednak z uwagi na nieprecyzyjne zapisy, często stanowią przyczynę wewnętrznych sporów bądź zarzutów o dyskryminację pracowników, którzy nagród nie otrzymali. Warto więc zadbać o istnienie precyzyjnych zapisów regulujących kwestie premiowania i nagradzania celem uniknięcia niepotrzebnych kontrowersji. ■ Źródła: – art. 105 ustawy z 26 czerwca 1974 r. Kodeks pracy – tekst jednolity Dz. U. 1998 r. Nr 21 poz. 94, – z art. 18 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz. U. z 2009r., nr 205, poz. 1585 t.j. ze zm.), – art. 36 ust. 1, art. 41 ust. 1 ustawy z 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (tekst jednolity: Dz.U. z 2005 r. nr 31, poz. 267 ze zm.), – wyrok Sądu Najwyższego z 4 lutego 2009 r., II PK 231/08 (niepubl.), – wyrok Sądu Najwyższego z 16 listopada 2004 r., I PK 37/04 (publ. OSNP 2005, nr 14, poz. 207). - wyrok Sądu Najwyższego z 19 grudnia 1990 r. I PR 170/90, Orzeczn. Gospod. 1991/3/64. Edyta Jordan* radca prawny ejordan@jankowska-jordan.pl Karina Jankowska* radca prawny kjankowska@jankowska-jordan.pl Kancelaria radców prawnych Jankowska Jordan Sp.p. www. jankowska-jordan.pl * Autorki są partnerami w Kancelarii radców prawnych Jankowska Jordan Sp.p. w Warszawie. Przedmiotem usług kancelarii są w szczególności sprawy z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, prawa administracyjnego oraz prawa gospodarczego.
Polski Przemysł – grudzień 2011 | 11
FINANSE I KSIĘGOWOŚĆ KATARZYNA KUNKA Doradca podatkowy Starszy Konsultant
MARCIN MROCZEK Doradca podatkowy Starszy Menedżer Deloitte Doradztwo Podatkowe Sp. z o.o.
PRZEKSZTAŁCENIE PRZEDSIĘBIORSTWA OSOBY FIZYCZNEJ W SPÓŁKĘ KAPITAŁOWĄ – WYBRANE ASPEKTY PODATKOWE Wstęp W związku z ustawą z dnia 25 marca 2011 r. o ograniczaniu barier administracyjnych dla obywateli i przedsiębiorców (tzw. ustawa deregulacyjna), która wprowadziła liczne zmiany do szeregu aktów prawnych, od 1 lipca 2011 r. istnieje możliwość przekształcenia przedsiębiorcy będącego osobą fizyczną prowadzącą jednoosobową pozarolniczą działalność gospodarczą w jednoosobową spółkę kapitałową (spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością lub spółkę akcyjną). Możliwość przekształcenia dotyczy każdego przedsiębiorcy prowadzącego samodzielnie działalność gospodarczą, niezależnie od wyboru formy opodatkowania (tj. opodatkowanie progresywne, liniowe, formy zryczałtowane). Zasady dokonania przekształcenia zostały określone w dodanym rozdziale 5a Kodeksu spółek handlowych (KSH). Przekształcenie przedsiębiorcy prowadzącego jednoosobową działalność gospodarczą w jednoosobową spółkę kapitałową stanowi zatem alternatywne rozwiązanie dla dotychczas stosowanych procedur prawnych, mających na celu efektywną zmianę formy organizacyjno-prawnej prowadzonego przedsiębiorstwa (np. likwidacja przedsiębiorstwa i przekazanie majątku likwidacyjnego do spółki prawa handlowego, aport lub sprzedaż przedsiębiorstwa do spółki). Omawiane przekształcenie zapewnia przedsiębiorcom będącym osobami fizycznymi przeniesienie własnej działalności gospodarczej do spółki kapitałowej z zachowaniem ciągłości prawnej (sukcesji). W związku z wprowadzeniem takiej możliwości restrukturyzacji dla przedsiębiorców prowadzących działalność w omawianej formie, przed podjęciem decyzji o przekształceniu należy uwzględnić m.in. wpływ restrukturyzacji na rozliczenia podatkowe przekształcanego przedsiębiorcy oraz spółki powstałej w wyniku przekształcenia. Poniższy komentarz koncentruje się na najistotniejszych aspektach podatkowych wymagających uwzględnienia przez przedsiębiorców w przypadku podjęcia decyzji o dokonaniu przekształcenia prowadzonej 12 | Polski Przemysł – grudzień 2011
jednoosobowej działalności gospodarczej w jednoosobową spółkę kapitałową.
Implikacje podatkowe Odpowiedzialność za zobowiązania podatkowe Zgodnie ze znowelizowanymi przepisami ustawy Ordynacja podatkowa, jednoosobowa spółka kapitałowa powstała w wyniku przekształcenia przedsiębiorcy będącego osobą fizyczną odpowiada całym swoim majątkiem solidarnie z tą osobą fizyczną za powstałe do dnia przekształcenia zaległości podatkowe przedsiębiorcy związane z prowadzoną działalnością gospodarczą. Należy zwrócić uwagę na fakt, że odmiennie niż w przypadku zbycia przedsiębiorstwa, pod-
miot przekształcony (spółka kapitałowa) nie może zwolnić się od odpowiedzialności poprzez uzyskanie stosownego zaświadczenia z urzędu skarbowego o braku zaległości podatkowych zbywcy.
Brak sukcesji podatkowej W ustawie Ordynacja podatkowa nie dokonano nowelizacji przepisów dotyczących sukcesji podatkowej. W konsekwencji, wbrew idei, która wydawała się przyświecać ustawodawcy przy uchwalaniu ustawy deregulacyjnej, nie wprowadzono zasady sukcesji praw i obowiązków podatkowych, obowiązujących w przypadku przekształceń osób prawnych. W tym przypadku występuje zatem niespójność regulacji podatkowych ze znowelizowanymi przepi-
FINANSE I KSIĘGOWOŚĆ
sami KSH, które jak wspomniano powyżej przewidują sukcesję na płaszczyźnie prawa handlowego w przypadku przekształcenia przedsiębiorcy w spółkę kapitałową.
Podatki dochodowe
W związku z powyższym, oprócz obowiązków formalnych, takich jak np. konieczność uzyskania nowego numeru identyfikacji podatkowej przez spółkę przekształconą (NIP przedsiębiorcy nie przechodzi na spółkę kapitałową), omawiana zmiana formy działalności może być źródłem potencjalnych negatywnych konsekwencji podatkowych. Brak sukcesji praw i obowiązków podatkowych w razie dokonania przekształcenia przedsiębiorcy w spółkę kapitałową może wiązać się z powstaniem wątpliwości w szczególności w zakresie:
Przepisy ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych (CIT) zostały odpowiednio dostosowane w zakresie konsekwencji podatkowych związanych z przekształceniem przedsiębiorcy w spółkę kapitałową, dotyczących amortyzacji składników majątkowych przejętych w ramach omawianego przekształcenia. Przepisy te przewidują bowiem zasadę sukcesji amortyzacji podatkowej, czyli kontynuacji przez spółkę przekształconą metody amortyzacji przyjętej przez przedsiębiorcę oraz uwzględnienia wysokości odpisów amortyzacyjnych dokonanych przez przekształcanego przedsiębiorcę.
• podmiotu, który będzie uprawniony do wystawienia faktur korygujących VAT po dniu przekształcenia (należy mieć na uwadze, że po przekształceniu przedsiębiorcy w spółkę kapitałową przedsiębiorca jest zasadniczo automatycznie wykreślany z ewidencji podmiotów prowadzących działalność gospodarczą i tym samym ustaje jego byt prawny w poprzedniej formie);
Zgodnie ze znowelizowanymi przepisami ustawy o CIT po przekształceniu przedsiębiorcy w jednoosobową spółkę kapitałową spółka przekształcona powinna ustalić wartość poszczególnych składników majątku na podstawie wykazu składników majątkowych sporządzanego przez przedsiębiorcę zgodnie z przepisami ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (PIT) na dzień przekształcenia.
• możliwości zaliczenia do kosztów uzyskania przychodów wydatków poniesionych przez przedsiębiorcę przed przekształceniem, które z uwagi na swój charakter mogą być rozliczone dla celów podatku dochodowego w okresie innym niż miesiąc poniesienia;
Jednocześnie, w odniesieniu do środków trwałych przejętych w ramach omawianego przekształcenia, ich wartość początkowa powinna zostać ustalona przez spółkę przekształconą w wysokości:
• sposobu traktowania umów leasingu zawartych przez przedsiębiorcę, a kontynuowanych przez spółkę przekształconą po dniu przekształcenia; • możliwości uznania przez spółkę przekształconą za koszty uzyskania przychodów nieściągalnych wierzytelności oraz odpisów aktualizujących wartość nieściągalnych wierzytelności, które zostały rozpoznane uprzednio jako przychód podlegający opodatkowaniu przez przedsiębiorcę; • możliwości zaliczenia do kosztów uzyskania przychodów wydatków, które zostały poniesione przez przedsiębiorcę, a dotyczyły okresu przekraczającego okres jednego roku podatkowego i które były rozliczane proporcjonalnie (np. prenumeraty, polisy ubezpieczeniowe itp.); • możliwości zaliczenia do kosztów uzyskania przychodów odsetek od kredytów/ pożyczek zaciągniętych przez przedsiębiorcę przed przekształceniem, a spłacanych przez spółkę kapitałową po przekształceniu.
Konsekwencje dla Spółki Przekształconej
• wartości początkowej, od której były dokonywane odpisy amortyzacyjne przez osobę fizyczną (przedsiębiorcę); • wartości poniesionych przez osobę fizyczną wydatków na nabycie albo wytworzenie składników majątku, niezaliczonych do kosztów uzyskania przychodów w jakiejkolwiek formie – jeśli składniki te lub prawa nie były amortyzowane.
Konsekwencje dla Przedsiębiorcy W przypadku przekształcenia przedsiębiorstwa w spółkę kapitałową, osoba fizyczna będąca właścicielem, stając się wspólnikiem w spółce kapitałowej obejmuje w niej udziały bądź akcje. Ustawa o PIT nie wymienia takiego przypadku jako implikującego obowiązek rozpoznania przychodu podlegającego opodatkowaniu PIT na moment objęcia udziałów/ akcji, przy czym jednocześnie przypadek ten nie został wymieniony w katalogu zwolnień podatkowych. W konsekwencji mogą powstawać potencjalne wątpliwości dotyczące konieczności rozpoznania przychodu po stronie przedsiębiorcy na moment przekształcenia. Celowościowo, biorąc pod uwagę charakter omawianego przekształcenia, wydaje się, że objęcie udzia-
łów/ akcji w spółce przekształconej przez osobę fizyczną (przekształconego przedsiębiorcę) nie powinno wiązać się z obowiązkiem rozpoznania przychodu podlegającego opodatkowaniu na moment przekształcenia.
PCC W rezultacie omawianego przekształcenia, z uwagi na fakt, że w jego wyniku powstanie spółka kapitałowa, wystąpi konieczność uiszczenia podatku od czynności cywilnoprawnych (PCC); przepisy ustawy o PCC nie przewidują żadnych szczególnych wyłączeń/ zwolnień z PCC dla tego przekształcenia. W konsekwencji przy przekształceniu przedsiębiorcy w spółkę kapitałową zastosowanie powinny znaleźć przepisy ogólne ustawy o PCC – w szczególności podstawę opodatkowania PCC powinna stanowić wartość kapitału zakładowego spółki przekształcanej, a podatek ten wyniesie 0,5% podstawy opodatkowania. Powstają wątpliwości odnośnie do wysokości, w jakiej powinien zostać ustalony kapitał zakładowy spółki przekształconej, a mianowicie, czy kapitał ten może zostać ustalony na minimalnym poziomie wynikającym z przepisów KSH (tj. odpowiednio 5 tys. zł dla sp. z o.o. oraz 100 tys. zł dla spółki akcyjnej), czy też jego wysokość powinna odzwierciedlać wartość przekształcanego przedsiębiorstwa. Mając na względzie fakt, że przepisy KSH nie zawierają w odniesieniu do tej kwestii żadnych zastrzeżeń, wydaje się, że nie powinno być prawnych przeciwwskazań do ustalenia kapitału zakładowego na minimalnym poziomie, co z kolei wpłynie na zmniejszenie kosztu w postaci PCC związanego z omawianą czynnością.
Podsumowanie i konkluzje Mając na względzie cel, jaki przyświecał ustawodawcy przy wprowadzaniu omawianych regulacji, należy przyznać, że idea ta była w pełni uzasadniona. Jednak należało oczekiwać, że po przekształceniu przedsiębiorcy w spółkę kapitałową zostanie zachowana ciągłość jego rozliczeń podatkowych. Z uwagi jednak na to, że przy wprowadzaniu regulacji prawnych dotyczących omawianego przekształcenia nie wprowadzono sukcesji praw i obowiązków podatkowych dla omawianej struktury, przed podjęciem decyzji o dokonaniu przekształcenia firmy w spółkę kapitałową należy rozważyć wszelkie potencjalne negatywne konsekwencje podatkowe, które mogą się z tym wiązać. Pożądanym rozwiązaniem byłoby wprowadzenia odpowiednich zmian w Ordynacji podatkowej, mających na celu wyeliminowanie powyższego problemu. W przeciwnym wypadku przekształcenie jednoosobowych przedsiębiorstw osób fizycznych w spółki kapitałowe może nie stać się popularnym i prostym rozwiązaniem restrukturyzacji prowadzonego biznesu. ■
Polski Przemysł – grudzień 2011 | 13
TECHNOLOGIE MARIUSZ KRYSIAK POLSKI PRZEMYSŁ
ELEKTRYCZNY AUTOBUS Z POLSKI Konstruktorzy Solarisa podjęli się stworzenia autobusu w pełni elektrycznego i funkcjonalnego, a zarazem dostępnego dla szerokiego odbiorcy. Pierwszy w Polsce autobus z napędem elektrycznym został skonstruowany i zbudowany na bazie niskopodłogowego Solarisa Alpino o długości 8,9 m.
Solaris Urbino electric: autobus, w porównaniu z spalinowymi pojazdami, jest wyjątkowo cichy i nie emituje żadnych spalin
N
ajwiększym wyzwaniem w tego typu konstrukcjach jest optymalizacja masy pojazdu. Baterie do magazynowania energii ważą aż 1400 kg! Konstruktorzy podjęli decyzję, by część poszycia bocznego wykonać z paneli z włókna węglowego. – To pierwsze takie rozwiązanie na świecie – cieszą się w firmie Solaris. Włókno węglowe zastosowano również do wykonania tylnej pokrywy komory, w której znajdują się układ napędowy i wspomniane ciężkie baterie. Konstruktorzy podjęli także kolejną znaczącą decyzję, obniżającą wagę pojazdu. – Zastosowaliśmy cieńsze niż zwykle szyby, a podłoga wykonana jest z drewna mahoniowego – mówią konstruktorzy pojazdu. Lżejsze jest praktycznie wszystko. Od siedzeń przez wloty powietrza, po aluminiowe felgi. W autobusie nie ma również zbiorników na paliwo, które w Solarisie Alpino ważyły 300 kg. Ostatecznie autobus jest tylko niewiele cięższy od spalinowego pierwowzoru.
Nie ma spalin, jest więcej miejsca Zastosowanie napędu elektrycznego zredukowało wielkość komory silnika, co z kolei pozwoliło na przesunięcie tylnej osi aż o 310 mm do tyłu. Dzięki temu wewnątrz autobusu uzyskano powiększoną przestrzeń dostępną z niskiej podłogi, w której zamontowano dodatkowe siedzenia dla pa14 | Polski Przemysł – grudzień 2011
sażerów. W prezentowanym pojeździe prototypowym liczba siedzeń wynosi 26 + 1. Dostępna jest również wersja 29 + 2 + 1 miejscami siedzącymi.
wego, musiały zostać zastąpione elektrycznymi rozwiązaniami.
Napęd
Baterie ładowane są poprzez złącze typu plugin firmy Walter, zastosowane po raz pierwszy w hybrydowym Urbino 18. Ich napełnienie z terminala ładowania 3 x 400 V 63 A trwa do 4 godzin przy założeniu, że baterie są całkowicie rozładowane. Baterie ładowane są także poprzez odzysk energii kinetycznej z hamowania w tzw. procesie rekuperacji.
Sercem układu napędowego elektrycznego Solarisa jest czteropolowy asynchroniczny silnik trakcyjny o mocy 120 kW dostarczony przez firmę Vossloh Kiepe. Energia do napędzania silnika trakcyjnego zgromadzona jest w dwóch bateriach o wadze 700 kg każda. Dostawcą baterii jest polska firma Wamtechnik z Warszawy. Zastosowane baterie litowe mają napięcie znamionowe 600 V i gromadzą energię o wartości 120 kWh. Magazyny energii chłodzone są cieczą. Ilość energii zgromadzonej w bateriach zamontowanych w elektrycznym Solarisie Alpino pozwala na przejechanie do 100 km w trybie SORT1 i SORT2. Pojazd może rozwijać maksymalną prędkość 50 km/h. Energia zgromadzona w bateriach stanowi źródło „paliwa” nie tylko dla układu napędowego: dostarcza również energii dla wszystkich innych układów w autobusie, w tym wspomagania układu kierowniczego, ogrzewania i wentylacji czy sterowania elektrycznymi drzwiami. Wszystkie układy w autobusie, które zwykle napędzane są z wykorzystaniem kompresorów napędzanych z silnika spalino-
Jak to naładować?
Gdzie wyruszy Solaris Autobus elektryczny będzie testowany w regularnym ruchu miejskim przez klientów. Jednym z pierwszych użytkowników będzie poznańskie MPK. Produkcja seryjna przewidziana jest od roku 2013. – To prawdziwa rewolucja w komunikacji miejskiej, a przynajmniej duży krok w kierunku zmiany myślenia o pojazdach elektrycznych – mówi Solange Olszewska, Prezes Zarządu firmy Solaris Bus & Coach SA. Prezentowany przez Panią Prezes autobus jest częścią programu „Pierwszy w Europie polski autobus elektryczny firmy Solaris”, który w 30% został dofinansowany z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Kolejny egzemplarz autobusu w zmienionej specyfikacji – między innymi z klimatyzacją – powstanie w połowie 2012 roku. ■
ZARZĄDZANIE WOJCIECH STEPANIUK POLSKI PRZEMYSŁ
CORAZ WIĘCEJ FIRM KORZYSTA Z OUTSOURCINGU Wiele firm w Polsce sięga po zewnętrzne usługi w zakresie działalności, jaką wykonują. To tak zwany outsourcing, czyli przekazanie funkcji wykonywanych przez pracowników danego przedsiębiorstwa firmie zewnętrznej niezwiązanej bezpośrednio z firmą zlecającą. To wygodne i tańsze rozwiązanie staje się coraz bardziej popularne.
O
utsourcing wywodzi się od dwóch słów angielskich: out – na zewnątrz i source – zasoby, zapasy, dostępne środki. W języku biznesu zlepek tych dwóch słów oznacza wychodzenie na zewnątrz z problemami firmy – konkretnie zlecanie niektórych prac zewnętrznym wykonawcom. Outsourcing oznacza więc przekazanie funkcji wykonywanych przez pracowników danego przedsiębiorstwa firmie zewnętrznej niezwiązanej bezpośrednio z naszą firmą, ale specjalizującej się w konkretnie określonej dziedzinie, np. w zakresie zarządzania, obsługi procesów biznesowych, infrastruktury czy technologiach informatycznych. Kluczową rolę w definicji outsourcingu odgrywa fakt swobody wyboru sposobu wykonywania danej funkcji. Odróżnia on bowiem outsourcing od innych relacji między kontrahentami, gdzie wykonawca dostaje instrukcje od zleceniodawcy jak zadanie ma być wykonane. W outsourcingu zleceniodawca oczekuje określonych wcześniej wyników, natomiast sama realizacja całego procesu pozostaje wyłącznie w gestii wykonawcy.
Korzystają od dawna Okazuje się, że niemal każda firma korzysta z outsourcingu i nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. Jak to się dzieje? Każda firma korzysta z gotowego systemu operacyjnego i programu finansowo-księgowego w komputerze. Kupiła więc gotowe oprogramowanie zamiast pisać je samemu. Niemal każda firma korzysta z usług firm kurierskich i pocztowych zamiast wozić paczki samodzielnie. Firmy korzystają z banków zamiast zbierać pieniądze od klientów i konwojować je do kasy firmy. Standardem na wyposażeniu każdej firmy jest telefon. I choć urządzenie należy do nas, za wykonywanie połączeń płacimy innej firmie. Zatrudniamy ochroniarzy i firmy sprzątające. Można tu wymienić niemal każdą usługą, którą wykonuje dla nas firma zewnętrzna. Rynek outsourcingu dojrzewa. Według niektórych badań niemal 80% firm zamierza zwiększyć wydatki na outsourcing w najbliższym czasie. Dlaczego to się opłaca? Przede wszystkim chodzi o koszty. Firma outsourcingowa stara się zaoferować cenę o kilkana-
ście procent niższą niż dana usługa kosztowała klienta do tej pory. W związku z tym na rynku outsourcingowym panuje bardzo silna konkurencja. Stawiamy na firmy, które mogą pochwalić się bogatym doświadczeniem. To oczywiście przekłada się na jakość usług. W 2004 r. Outsourcing Institute przeprowadził ankietę wśród 4169 amerykańskich klientów usług outsourcingowych. Już wtedy 53% uczestników badania korzystało z outsourcingu, aby móc skoncentrować się na głównej działalności firmy, a 52%, aby ograniczyć koszty.
Polski rynek Obecnie w Polsce prowadzi działalność kilkaset polskich i zagranicznych centrów usług biznesowych, które zatrudniają już 50 tysięcy specjalistów. Są to głównie młode osoby z wyższym wykształceniem, znające języki obce. Polskie centra usług specjalizują się głównie w finansach i księgowości oraz obsłudze klienta. Zajmują się też zakupami, zarządzaniem bazami danych, audytem oraz doradztwem finansowym i podatkowym. Centra skupiają się głównie w dużych aglomeracjach – Warszawie, Wrocławiu, Krakowie, Poznaniu czy Łodzi, gdzie mogą korzystać z szerokiej bazy absolwentów i dobrej infrastruktury biurowej. Zainteresowanie inwestorów budzą też takie miasta jak Szczecin, Lublin czy Bydgoszcz. Usługami polskich firm outsourcingowych zainteresowani są zagraniczni kontrahenci. W Polsce z outsourcingu korzysta co trzecia firma z sektora finansowego i większość firm z branży motoryzacyjnej. Najwięcej badanych firm, bo aż 40%, widzi w outsourcingu sposób na ograniczenie kosztów, 30% na ułatwienie dostępu do technologii. Co piąta firma przyznaje, że outsourcing przyczynił się do zmniejszenia zatrudnienia. Wzrost bezpieczeństwa realizowanych procesów biznesowych zauważa w outsourcingu 11% badanych firm. Firmy z branży budowlanej najczęściej przywiązują wagę do zmian efektywności procesów biznesowych.
Problemy Niestety okazuje się, że polskie prawo skutecznie ogranicza możliwości firm outsour-
cingowych. Nadal istnieje wiele przepisów, które wymagają zdecydowanych zmian. Są to na przykład ustawy dotyczące księgowości, branży bankowej, sposobu przyznawania grantów, korzystania z pomocy unijnej w zakresie dofinansowania szkoleń pracowniczych i wiele innych. Firmy outsourcingowe mają też nie lada orzech do zgryzienia, jeżeli chodzi o polską mentalność i zachowawczość. Opory przed outsourcingiem powstają w wyniku kilku czynników. Są to: obawa przed przyznaniem się do ograniczonej wiedzy i uzależnieniem się od firm zewnętrznych, lęk przed utratą cennych informacji oraz nadal niska popularność społeczna outsourcingu. Ponadto wielu polskich menadżerów ma nadmiernie rozwiniętą potrzebę kontroli, są nieufni wobec dostawców usług, boją się porażek i poważniejszych zmian w firmie. Outsourcing, choć ma więcej zalet, ma również niestety wady. Zbytnie zaangażowanie się w outsourcing grozi firmie pozbyciem się funkcji, które mogą być ważne dla firmy ze strategicznego punktu widzenia. Może wiązać się to również z obniżeniem jakości oferowanych produktów ze względu na korzystanie z obcych źródeł zaopatrzenia. Nad przedsiębiorstwem wisi też groźba utraty tożsamości. W końcu, outsourcing może być powodem konfliktów i strajków w przedsiębiorstwie. Wszak zatrudnianie zewnętrznych firm grozi zwolnieniami. Można też trafić na nieodpowiednią firmę świadczącą usługi outsourcingowe. Outsourcing to również pułapki. Taką ewentualną pułapką może być chęć zbyt dużej redukcji kosztów. Zbyt duże parcie na redukcję kosztów może doprowadzić wykonawcę do działania na granicy opłacalności, co na pewno obniży jakość projektu. Niemniej jednak outsourcing ma swoje wady i zalety. Należy korzystać z tej usługi, ale bardzo odpowiedzialnie i pod pewnymi założeniami. Decyzja o podjęciu współpracy na takich zasadach może nie należeć do łatwych. Trafnie podjęta będzie przynosić zyski i wiązać się z umocnieniem pozycji firmy. Błędnie podjęta narazi nas na zwiększone koszty i zmniejszenie wartości organizacji. ■ Polski Przemysł – grudzień 2011 | 15
GRUPA PBG BUDUJE Stadion Miejski w Poznaniu
INWESTYCJE ISTOTNE DLA POLSKI
Stadio n
Narod owy w
Wars zawie
Stadion PGE Arena w Gdańsku
TRANSPORT I LOGISTYKA WOJCIECH STEPANIUK POLSKI PRZEMYSŁ
SIEĆ LOTNISK W POLSCE POZOSTAWIA WIELE DO ŻYCZENIA
Lotnictwo do poprawy? Polska dysponuje niewielką liczbą lotnisk, na których obecnie obsługiwany jest głównie ruch pasażerski. I ten rozwija się całkiem nieźle. Kuleje transport towarów cargo i na przyszłość nie zanosi się, by miał się on poprawić. Brakuje lotnisk, które obsługiwałyby duże samoloty transportowe. Czy polskiemu lotnictwu potrzebne są nowe kierunki rozwoju? Zapotrzebowanie na lotnicze przewozy towarowe w Polsce jest coraz większe. Złe doświadczenia importerów i eksporterów spowodowały, że z naszych słabości korzystają kraje sąsiednie, zarabiając na tym krocie. Na forum ekonomicznym, które odbyło się na początku września 2011 r. w Krynicy, o pozytywnym rozwoju transportu lotniczego w Polsce i perspektywach na przyszłość mówił minister infrastruktury Cezary Grabarczyk. – W związku z Euro 2012 realizujemy wielkie inwestycje w tym sektorze.
Przeznaczyliśmy na nie 4,7 mld zł. Skoncentrowaliśmy te wydatki na przestrzeni kilku zaledwie lat. Zwiększamy przepustowość lotnisk, bo podczas mistrzostw Europy w piłce nożnej najważniejsze będzie zagwarantowanie szybkiej obsługi zwiększonego potoku pasażerów – mówił minister dziennikarzom. Podkreślał, że minister infrastruktury musi spoglądać na przyszłość sektora lotniczego z perspektywy całego systemu. – O rozwoju całego transportu mówimy, że budujemy system. System musi być zintegrowany, to znaczy, że poszczególne środki transportu muszą być zharmonizowane – muszą współgrać, by osiągać efekt synergii – i zrównoważone. Nie możemy zapominać o żadnym z sektorów – podkreślił Grabarczyk. Jego zdaniem takie podejście da dobre rezultaty i pozwoli zoptymalizować efekty. – Dlatego budujemy nowe drogi kołowa-
nia, powiększamy powierzchnie postojowe i budujemy nowe terminale, żeby w komfortowych warunkach obsługiwać pasażerów – powiedział. Mówiąc o już widocznych efektach tych działań, Grabarczyk przytoczył przykład zmian na warszawskim lotnisku Okęcie. – Wykonaliśmy remont dróg startowych, oddaliśmy do eksploatacji terminal. Groziła nam kompromitacja w związku z niewypełnianiem norm układu z Schengen. Ale zintegrowaliśmy także z terminalem nowe pirsy: południowy i centralny. Dziś najczęściej samoloty dokują do rękawów, co poprawia standard obsługi pasażerów – mówił minister infrastruktury. Okęcie ma się nieźle Propaganda sukcesu? Na to wygląda, bo transport lotniczy cargo w Polsce leży. I choć największy procent przewozów towarowych odnotowano na warszawskim
MAGAZYN PRZEMYSŁOWY
nr
1
TRANSPORT I LOGISTYKA
Okęciu, reszta kraju wygląda nieciekawie. Warszawa to skupisko firm, więc siłą rzeczy warszawskie lotnisko obsługuje większość ruchu lotniczego w Polsce. Ale niestety Polska nadal słabo wypada na tle innych krajów europejskich pod względem lotów cargo.
moment ciemne chmury. Skurczył się projekt lotniska, zatem będzie ono mniejsze. Nic na razie nie mówi się na temat przewozów cargo, jednak w dalszej perspektywie rozwoju Port Lotniczy Lublin stanie się kolejnym punktem na mapie Polski, z którego będą startowały samoloty transportowe. Na razie lubelskie lotnisko nastawia się na przewóz pasażerów.
Wymaganiom rynku powoli starają się sprostać porty regionalne. Pod względem dynamiki najprężniej rozwija się lotnisko Poznań-Ławica. Tam usługi kurierskie świadczą firmy DHL International, TNT i Poczta Polska. Terminal cargo ciągle się rozwija. Zainstalowano tam automatyczne bramy z rękawami uszczelniającymi oraz parkingi dla dużych samochodów ciężarowych. Port Lotniczy w Poznaniu został wpisany do książki kodowej Lufthansy Cargo. Oznacza to, że przesyłki do Poznania można nadawać z każdego lotniska na świecie. Władze lotniska przewidują, że w roku 2020 lotnisko obsługiwać będzie 33 tysiące ton towarów. Rozwojowym lotniskiem jest również międzynarodowy port Katowice-Pyrzowice. Na początku września lotnisko w Pyrzowicach po raz pierwszy w historii obsłużyło rejs cargo do USA.
Zaprojektowany budynek terminala znajdować się będzie na przedłużeniu osi poprzecznej pasa startowego. Taka lokalizacja umożliwi m.in. nowatorskie rozwiązanie komunikacyjne. Port Lotniczy Lublin będzie miał bezpośrednie połączenie z dworcem kolejowym Lublin Główny. Do terminala wjeżdżał będzie szynobus. Układ taki umożliwi również logiczne rozdzielenie ruchu wokół terminala na strefę odlotów i strefę przylotów z dojazdem kolejowym pomiędzy nimi. Liczący 11 tys. m2 terminal składa się z trzech skrzydeł. Zbiegają się one w głównej jego przestrzeni, którą tworzy hala odlotów z centralnie umieszczoną strefą odprawy bagażowo-biletowej. W skrzydle zachodnim ulokowana będzie strefa przylotów, a we wschodnim strefa odlotów. Skrzydło południowe zajmuje przystanek kolejowy i towarzyszące mu pomieszczenia biurowe przeznaczone dla administracji lotniska oraz służby celnej i granicznej.
Samolot McDonnell-Douglas MD-11F, należący do firmy kurierskiej FedEx, zabrał na pokład 70 ton sprzętu elektronicznego i odleciał do jednego z największych na świecie portów lotniczych cargo, jakim jest Dallas Fort Worth w Teksasie. Firmy działające w Polsce coraz częściej wybierają pyrzowicki port, z którego ich produkty są transportowane na inne kontynenty. W tym roku obsłużono już 5 dalekodystansowych czarterów cargo do Argentyny, Japonii, RPA oraz Rosji. Prognozy przewidują, że 2011 r. będzie najlepszy w historii pyrzowickiego lotniska pod względem wielkości obsłużonego ruchu cargo. Swoje bazy na katowickim lotnisku mają największe firmy kurierskie świata: FedEx, UPS, DHL i TNT. Pyrzowice także, jako jedyne lotnisko w Polsce, dysponują transatlantyckim, regularnym połączeniem all-cargo. Kanadyjski Cargojet w kooperacji z LOT-em realizuje cotygodniowe loty do oddalonego o 85 km od Toronto lotniska w Hamiltonie. W ciągu tygodnia samoloty cargo z Pyrzowic wykonują w sumie 21 regularnych operacji towarowych.
Pas startowy lotniska będzie miał 2520 m długości i 60 m szerokości. Będą mogły z niego korzystać samoloty typu Boeing 737 i Airbus A320. Będą też mogły lądować większe maszyny. Pas, w początkowym etapie, będzie pasem kategorii pierwszej. Oznacza to, że będzie można tu lądować, jeśli podstawa chmur wyniesie powyżej 60 metrów, a widzialność pozioma po pasie – 500 m. Szybko będzie można jednak rozszerzyć parametry tego lotniska do kategorii drugiej, która umożliwia lądowania w warunkach o połowę gorszych niż w pierwszej. Pojawi się potrzeba zmodernizowania systemu ILS. Wtedy Lublin mógłby być lotniskiem zapasowym dla Warszawy. Wciąż za mało Na spedycję lotniczą składają się różnego typu usługi. Są to konsolidacja, dostawy w zdefiniowanym czasie, specjalna obsługa, sprawdzanie przesyłek, odprawa celna oraz przygotowywanie dokumentacji. Problem polega na braku dużych lotnisk, na których lądowałyby duże samoloty transportowe. Wobec tego przesyłki prze-
Lublin w budowie Do końca 2012 r. ma zostać oddany do użytku Port Lotniczy Lublin, a jego lokalizacja to podlubelski Świdnik. I choć budowa trwa na dobre, nad lotniskiem zawisły na
Numer 02/2011
www.polskiprzemysl.com.pl
Numer 01/2011
āÈG^ÈG QSĺPM[SęGM NEOMI SJIVYNI GLIQME
WIĘCEJ NIŻ AUTOMATYKA - MORE THAN AUTOMATION
Control Valves Zawory regulacyjne
RAFAMET:
MASZYNY SZYTE SPECJALISTA OD WIELKOGABARYTOWYCH OBRABIAREK
RAFAKO:
WIĘCEJ MOCY
Europejski gigant w produkcji kotłów energetycznych
KROSGLASS:
M TSĺ][MIRME G^] XIĺ RMIHVSKMIN IRIVKMM
BUDUJĄ ŚWIAT Perspektywy rozwoju polskiego producenta włókna szklanego
PA NOVA – STABILNY ROZWÓJ DEWELOPERA
PARTNERSTWO W PRZEMYŚLE O NOWEJ
–ROZWÓJ, EKSPERCI OD KOTŁÓW REALIZACJE I INWESTYCJE PRODUCENTA KOTŁÓW
Processum:
Procesy biznesowe – czyli jak inaczej myśleć o firmie
Zarządzanie:
Komunikacja pozwala ciąć koszty
Prawo w firmie:
Kontrakt menadżerski czyli co?
Technologie: Supermagazyn energii
POSZERZENIU DZIAŁALNOŚCI ZNTK „MIŃSK MAZOWIECKI”
Processum:
Procesy obsługi klienta – ściśle zdefiniowane czy elastyczne?
Finanse i księgowość:
Karty przedpłacone – potrzeba matką wynalazku
Transport i Logistyka:
I PERSPEKTYWACH JEJ ROZWOJU
,
I PLANACHINWESTYCYJNYCH
LURGI DODAJE GAZU
www.polskiprzemysl.com.pl
www.polskiprzemysl.com.pl
Rozwiązanie umowy o pracę przez pełnomocnika pracodawcy
NIEZAWODNOŚĆ W AUTOMATYCE
ENERGIKA HOLDING www.polskiprzemysl.com.pl
www.polskiprzemysl.com.pl
Prawo w firmie:
WAMTECHNIK - O FOTOWOLTAICE Rozmowa z Pawłem Kostrzewą, kierownikiem działu energii odnawialnych
STRATEGII
WYWIAD Z PREZESEM FIRMY - EWĄ BOBKOWSKĄ
– TRADYCJA I NOWOCZESNOŚĆ
Wykonania materiałowe: - żeliwo szare i sferoidalne - staliwo węglowe - staliwo kwasoodporne - staliwo stopowe
1000 MEGAWATÓW
XEOMGL NEO HSWXÜTRSęÊ HS G^]WXIN [SH]
PREZENTACJA HISTORII, OBECNEJ POZYCJI SPÓŁKI NA RYNKU I PRODUKTÓW
Wybrane parametry produkowanych zaworów: ● DN 15…300 (NPS 1”…12”) ● PN 10…400 (CL 150…2500) ● Kvs 0,01…2160 (LIN, PROC, ON-OFF)
NA MIARĘ
^EWTSOENERMY TSHWXE[S[]GL TSXV^IF PYH^OMGL
FAMOT
Jako polska firma zapewniamy szybki serwis gwarancyjny i pogwarancyjny oraz niskie ceny części zamiennych.
TURBINY NISKIEGO CIŚNIENIA
WYWIAD Z PREZESEM FIRMY KRZYSZTOFEM ZUZAKIEM
O ROZWOJU I WIZJACH NA PRZYSZŁOŚĆ – ROZMOWA Z WICEPREZES AGNIESZKĄ KOZUBEK-BESPALENKO
MRRS[EG]NRI VS^[MÈ^ERME OX¶VI WĂYĺÈ
● eliminowanie niekorzystnych zjawisk (np. kawitacja, hałas, flashing) ● nadkrytyczne parametry ● wysokie ciśnienia ● duże średnice ● wykonania specjalne
SPECJALIZACJA:
PRECYZJA I PROFESJONALIZM
DOŚWIADCZENIE I NOWOCZESNOŚĆ
^ G^]RRMOMIQ PYH^OMQ (S[ [TVS[EH^E
Deloitte – prawno-podatkowe aspekty pojęcia złomu
numer 01/2010
1MÜH^]REVSHS[IKS 6SOY 'LIQMM
Finanse i Księgowość:
PolskiPrzemysł
TMIV[W^]Q KPSFEPR]Q WTSRWSVIQ
SIEMENS – zintegrowane rozwiązania w zakresie technologii CNC
Numer 02/2010
numer 01/2010
(S[ NIWX HYQR] ^ XIKS ĺI QSĺI F]Ê
Artykuł:
Lotnictwo wychodzi jednak naprzeciw klientom i porty lotnicze w Polsce oferują coraz więcej możliwości transportu towarów, bez wcześniejszego transportu ich do portów morskich. ■
Wywiad z Krzysztofem Krystowskim, prezesem Avio Polska
MTU AERO ENGINES:
LERG SA – WYRÓŻNIA NAS
.EOS ę[MEXS[] PMHIV [ REYGI M XIGLRSPSKMM
Artykuł:
www.polskiprzemysl.com.pl
Transport morski jest gałęzią, która w zależności od źródeł przewozi od 75 do 80% towarów stanowiących przedmiot handlu światowego. W obsłudze przewozów międzynarodowych zajmuje więc zdecydowanie pierwsze miejsce wśród wszystkich przewoźników. Transport morski ma prawie nieograniczone możliwości przewozowe i obsługuje wszystkie rodzaje grup ładunków, przy czym dominują przewozy ropy naftowej. Jak to się ma do transportu lotniczego? Transport lotniczy jest najmłodszą gałęzią transportu, uczestniczącą w przewozach towarów stanowiących przedmiot wymiany międzynarodowej, wykorzystywaną głównie w relacjach międzykontynentalnych. Spośród wszystkich gałęzi transportu wykazuje jednak najwyższą dynamikę wzrostu. Chociaż na gałąź tę ciągle przypada tylko ok. 1% światowych przewozów towarowych, to w ujęciu wartościowym stanowią one aż 10% wartości przewożonych ładunków. Plusem przewozów lotniczych jest możliwość przewozu na duże i bardzo duże odległości w bardzo krótkim czasie. Samoloty wykorzystywane są jedynie do transportu elektroniki, wysoko wartościowej drobnicy i przesyłek pilnych.
ISSN: 2082-8918
CUDA CHEMII
Alstom Konstal – pociąg do ciągłego rozwoju
Numer 03/2010
numer 03/2010
numer 04/2010
numer 01/2011
numer 02/2011
www.introlsa.pl
Wyższość morza nad powietrzem
PolskiPrzemysł
PolskiPrzemysł
PolskiPrzemysł
ISSN: 2082-8918
www.polskiprzemysl.com.pl
Numer 04/2010
PolskiPrzemysł
www.polskiprzemysl.com.pl
PolskiPrzemysł
www.polskiprzemysl.com.pl
wożone są w bardzo ograniczonych pod względem pojemności lukach bagażowych linii pasażerskich. Nie są to jednak tanie linie lotnicze, które ze względu na koszty ograniczają czas postojów do minimum. Na polskich lotniskach są za małe płyty postojowe, za krótkie pasy startowe, za małe magazyny cargo z niewystarczającym wyposażeniem. Do tego gwoździem do trumny są ceny usług. Mamy o wiele wyższe ceny obsługi naziemnej samolotów, pasażerów i ich bagażu oraz ładunków. Także kosmiczne ceny za wynajem powierzchni magazynowej i biurowej zmuszają międzynarodowych przewoźników lotniczych do omijania polskich terminali cargo i korzystania z portów w sąsiednich krajach. Dodatkowo w Polsce mówi się o zmonopolizowanym rynku. Pomimo regulacji Unii Europejskiej, nakazującej świadczenie usług handlingowych na zasadach konkurencji, tylko loty pasażerskie obsługiwane są przez dwie firmy, i to nie na wszystkich lotniskach.
Raporty:
Zintegrowane rozwiązania Kryzysowy obraz kolei: INTROL S.A. firmy Fiege komentuje Adrian Furgalski
ul. Kościuszki 112, 40-519 Katowice Tel.: 32 789 00 22, Fax: 32 789 01 75
O planach i rozwoju jednego z liderów w branży petrochemicznej
News:
RWE w grupie liderów regionu
Zarządzanie:
5 zielonych strategii, na których można zyskać
Finanse i księgowość:
Postępowanie grupowe, czyli o co tyle hałasu?
Zielona Marka:
Biomasa – przyszłość energetyki
POWIEW
PRZYSZŁOŚCI Inwestycje spółki
„W zależności od warunków pracy w zaworze mogą występować zjawiska związane z kawitacją, przepływem krytycznym, odparowaniem (flashing), erozją – z reguły generujące nadmierny hałas i powodujące obniżenie jakości regulacji, zmniejszenie trwałości wyrobu aż do uszkodzenia awaryjnego włącznie. Można i należy eliminować lub minimalizować skutki tych zjawisk. Potrafimy w oparciu o komputerową analizę przepływu rozpoznać zagrożenia z nim związane i zaproponować konstrukcje zaworu przystosowaną do konkretnych warunków pracy.”
AC Prim
www.idealstandard.pl
Zakłady Automatyki POLNA S.A. ul. Obozowa 23, 37-700 Przemyśl tel. 016 678 66 01 fax 016 678 65 24, 016 678 37 10 www.polna.com.pl
ZIELONA MARKA CEZARY LEJKOWSKI DYREKTOR GENERALNY EASYGREEN, FIRMY NADZORUJĄCEJ PRZYDZIELANIE CERTYFIKATÓW ZIELONA MARKA
MIKROORGANIZMY W SŁUŻBIE EKOLOGII Tym, co czyni produkty z mikroorganizmami niezwykłymi, jest kombinacja mikroorganizmów tlenowych i beztlenowych. Mikroorganizmy tlenowe potrzebują do życia tlenu, a organizmom beztlenowym jest on niepotrzebny. Naukowcy przyjmowali za pewnik zasadę, że te dwa rodzaje mikroorganizmów nie mogą funkcjonować wspólnie w tym samym środowisku, ponieważ potrzebują diametralnie różnych warunków dla swojego rozwoju i przetrwania. Jednak w naturze obydwie te grupy występują w glebie.
P
rzed wynalezieniem Preparatu EM™ zakładano, że mikroorganizmy tlenowe są „dobre”, a beztlenowe są „złe”. Taka koncepcja jest jednak błędna. Obydwie grupy zawierają substancje biochemiczne zarówno wywołujące choroby, jak i osłabiające przebieg rozwoju chorób. Efektywne Mikroorganizmy™ zwalczają drobnoustroje, wywołujące objawy chorobowe gleby i roślin. Zarówno mikroorganizmy tlenowe, jak i beztlenowe posiadają wspólną cechę: zdolność przetwarzania substancji organicznych w antyoksydanty – związki przeciwdziałające procesom utleniania (takim, jakie występują np. podczas korozji metali oraz gnicia związków organicznych). Z tego względu są bardzo pożyteczne poprzez wspomaganie warunków zdrowotnych gleby, roślin i zwierząt. W świecie mikroorganizmów istnieją różne grupy obejmujące niewielką grupę dominujących „efektywnych” mikroorganizmów oraz małą grupę dominujących „szkodliwych” mikroorganizmów. Największą grupę stanowią mikroorganizmy-konformiści, które w zależności od rozwoju sytuacji w „mikroświecie” stają się stronnikami jednej z wymienionych wcześniej grup dominujących. Dwie grupy dominujących mikroorganizmów toczą ze sobą walkę w celu uzyskania dominującej pozycji. Miliony pozostałych mikroorganizmów śledzą wyniki tej walki, stojąc na uboczu i obserwując, która grupa odniesie zwycięstwo. Wówczas albo przyłączają się do zwycięzców jako oficjalni sojusznicy, albo przyłączają się do nich, udając ich kuzynów. Szkodliwe mikroorganizmy stanowią w chwili obecnej rosnącą grupę mikroorganizmów glebowych i stanowią duży procent wszystkich mikroorganizmów w glebie. Sytuacja ta jest spowodowana wieloma czynnikami, między innymi długotrwałymi uprawami monokulturowymi, zbyt mało urozmaiconym płodozmianem, zbyt intensywnym nawożeniem nawozami syntetycznymi, sto-
20 | Polski Przemysł – grudzień 2011
sowaniem w dużych ilościach chemicznych środków ochrony roślin, stosowaniem niewłaściwych metod uprawy gleby, zastosowaniem zbyt ciężkiego sprzętu rolniczego oraz pozostawieniem powierzchniowej warstwy gleby bez zastosowania metod chroniących ją przed erozją. Innymi czynnikami wpływającymi na wzrost liczebności szkodliwych mikroorganizmów w glebie są zanieczyszczenia powodowane przez transport drogowy i ścieki asenizacyjne z gospodarstw domowych. Wszystkie wspomniane powyżej czynniki, działając łącznie, tworzą niesprzyjające warunki dla gleby, jakości żywności oraz zdrowia ludzi i zwierząt. Właściwe zastosowanie preparatu EM™ w rolnictwie i uprawie roślin kwiatowych, domach i ogrodach sprawi, że w środowisku naturalnym wzrośnie liczba efektywnych mikroorganizmów.
Zastosowanie Mikroorganizmy stosuje się przy uprawach roślinnych, poprawiają strukturę gleby po-
przez jej rozpulchnianie. Dodatkowo przyspieszają przetwarzanie masy organicznej w próchnicę, zwiększają możliwości magazynowania wody i wiązania azotu w glebie. Są również stosowane w hodowli bydła, trzody chlewnej, drobiu, królików oraz wielu innych zwierząt. Mikroorganizmy poprawiają szybkość trawienia, wraz z poprawą wchłanialności składników paszy. Poprawiają również odporność zwierząt oraz ograniczają występowanie pasożytów skórnych zwierząt. Problem ze ściekami również można rozwiązać za pomocą mikroorganizmów, które są w stanie usunąć amoniak, redukują osady z dna i ścian zbiorników, eliminując jednocześnie robactwo. Można je również wykorzystać w domu do dezynfekcji i czyszczenia. Są najlepszą bronią przed szkodliwymi mikroorganizmami i roztoczami. Pozostaje pytanie: Kiedy Ty zaczniesz używać mikroorganizmów do swoich celów? ■
PolskiPrzemysł
Aby rok 2012 był bogaty w wiele nowych pomysłów, wyzwań i zmian na lepsze. Aby przyniósł mnóstwo nowych możliwości, kontraktów oraz sukcesów nie tylko na arenie krajowej. życzy Redakcja magazynu "Polski Przemysł"
www.polskiprzemysl.com.pl
REGIONY BARTŁOMIEJ KOSICKI KPG KELLER KSIĄŻEK GRODZIŃSKA SPÓŁKA PARTNERSKA ADWOKATÓW
PARTNERSTWO PUBLICZNO-PRYWATNE SZANSĄ NA MILIARDOWE INWESTYCJE BUDOWLANE Etap wielkich inwestycji publicznych realizowanych przy okazji EURO 2012 kończy się bezpowrotnie. Niepewna sytuacja na rynkach finansowych i wzrost zadłużenia publicznego wzmagają zainteresowanie samorządów inwestycjami opartymi o Partnerstwo Publiczno-Prywatne. Wartość europejskiego rynku PPP w 2010 r. wyniosła 18 miliardów euro.
Te
18 miliardów to i tak mniej niż w latach poprzednich. Dla porównania wartość rynku PPP w Europie w roku 2007 wyniosła prawie 30 miliardów euro. W Polsce inwestycje podejmowane w trybie PPP dopiero zyskują na popularności. Szacowana przez Investment Support wartość naszego rynku PPP w pierwszym półroczu 2011 r. wyniosła nieco ponad 1,23 mld zł. W całym 2010 r. było to prawie 1,9 mld zł. Najbardziej aktywnym rynkiem w Europie jest z kolei Wielka Brytania, którą uznaje się za dojrzały rynek PPP. W 2010 r. sfinalizowano tam 44 inwestycje na kwotę prawie 4 mld euro. Najbardziej wartościowym rynkiem była jednak Hiszpania, gdzie w sumie 13 przedsięwzięć sięgnęło kwoty prawie 4,5 mld euro!
Przedsiębiorcy chcą, wiedzą skąd czerpać wiedzę, ale wciąż mają trudności Przedsiębiorcy w Polsce w partnerstwie publiczno-prywatnym widzą ogromny potencjał. Bogusław Paciorek, dyrektor techniczny Alpine Construction Polska, uważa, że ogromna przepaść infrastrukturalna pomiędzy Polską a krajami zachodniej Europy już sama w sobie mówi o tym, że jest sporo
miejsca w naszym kraju na projekty typu PPP. Według Paciorka w tej formule warto realizować wszelkie te projekty użyteczności publicznej, które przynoszą jakieś przychody. Wymienia: Spalarnie, więzienia, szkoły, stadiony. Z raportu Instytut Partnerstwa Publiczno-Prywatnego wynika, że przedsiębiorcom dość spory problem sprawia formułowanie zapisów dotyczących finansowania przedsięwzięcia przez partnera prywatnego oraz podziału zadań między partnerami. Tematem trudnym okazało się również uruchamianie spółek celowych powołanych do realizacji PPP. Miasto Gdańsk wskazało nawet w odmowie na oferty zagranicznych firm, że proponowane przez nich rozwiązania formalno-prawne, stosowane w krajach, z których firmy pochodzą, są nie do przyjęcia na polskim rynku ze względu na odmienność regulacji prawnych.
Szanse i zagrożenia Do głównych zalet PPP należą przede wszystkim: możliwość sfinansowania inwestycji bez ewentualnego podniesienia limitów zadłużenia podmiotu publicznego, pozyskanie dodatkowego kapitału, szybsza realizacja inwestycji dzięki udziałowi prywatnego inwestora, wyższa jakość wykonania
Zakres szacowanych wartości projektów w danych sektorach.
Sektor/Formuła realizacji Sport i rekreacja Gospodarka odpadami Konferencje Edukacja Ochrona zdrowia Budownictwo komunalne Parkingi Centrum handlowe Energetyka Źródło: Opracowanie Investment Support na podstawie ogłoszeń z BZP i TED.
22 | Polski Przemysł – grudzień 2011
Zakres wartości 320 000–300 000 000 8 929 514–700 000 000 671 825 4 500 000–18 599 955 3 300 00 23 645 000 18 599 955–115 000 000 20 000 000 db.
oraz wykonywania usługi. Aż 95% jednostek samorządu terytorialnego przepytanych w ankiecie przez Instytut Partnerstwa Publiczno-Prywatnego wskazało gotowość do korzystania z firm doradczych w celu realizacji PPP. Świadczy to o tym, że samorządy widzą spore zagrożenie w sferze prawno-organizacyjnej projektów PPP. Główną barierą w realizacji projektów PPP są: brak sprawdzonych schematów postępowań, łatwo dostępnych wzorów umów, obawy przed oskarżeniem o niejasne postępowanie oraz sam fakt nowości rozwiązania.
Termy Gostynińskie W Polsce najwięcej przedsięwzięć realizowanych w trybie PPP dotyczy obiektów sportowo-rekreacyjnych oraz parkingów. Spore zainteresowanie budzi łączenie inwestycji w formule PPP z dodatkowym pozyskiwaniem finansowania ze środków unijnych. Raport dotyczący rynku PPP opracowany przez Instytut Partnerstwa Publiczno-Prywatnego wskazuje na trzy warte uwagi projekty (UEPPP). Są to: Termy Gostyńskie (wartość projektu 285 mln zł, dofinansowanie 72 mln zł), kompleks basenów w Solcu-Zdroju (wartość projektu 16 mln zł, dofinansowanie 8 mln zł) oraz ogłoszone przez miasto Poznań postępowanie na budowę i eksploatację spalarni odpadów.
Samorządowe trzy grosze Najwięcej projektów PPP w Polsce dotyczy samorządów. Wiceburmistrz Kępna Szymon Szczęsny przygląda się rozwiązaniom z zakresu PPP i również widzi w nich spory potencjał i szanse na dalszy rozwój gminy. Zaznacza jednak, że temat jest wciąż w Polsce pionierski, szczególnie jeśli chodzi o konstruowanie umów pomiędzy podmiotem publicznym a prywatnym – zwłaszcza w zakresie późniejszego zarządzania i utrzymania obiektu. Ten aspekt jest również bardzo ważny dla firm, które dopiero uczą się działać w realiach PPP w Polsce. Z kolei Elżbieta Urbanek z Urzędu Miasta Wrocławia, czyli przedstawiciela dużego samorządu, zwraca uwagę na długi czas trwa-
REGIONY
nia projektów typu PPP i w tym upatruje rozmaitych zagrożeń. Zwraca też uwagę na wciąż niejasne przepisy (patrz ramka).
Podsumowanie Błędem byłoby postrzeganie PPP jedynie jako szczególną i trudną formę finansowania inwestycji szeroko pojętego celu publicznego i w jednym zdaniu nie da się odpowiedzieć na pytanie, czym jest PPP. Ustawa z dnia 19 grudnia 2008 r. o partnerstwie publiczno-prywatnym (Dz.U. 2009 Nr 19, poz. 100) ogólnie stanowi, że przedmiotem partnerstwa publiczno-prywatnego jest wspólna
realizacja przedsięwzięcia oparta na podziale zadań i ryzyka pomiędzy podmiotem publicznym i partnerem prywatnym. Podążając za tą definicją, odnajdziemy szerokie spektrum możliwości, otwierających się zarówno dla podmiotów publicznych, jak i prywatnych. Nie ma jedynego prawidłowego i ograniczonego ww. ustawą modelu kształtowania współpracy, katalog rozwiązań jest stosunkowo szeroki, dlatego bardzo ważny jest dobór odpowiedniego narzędzia do zadania. Aktualnie najistotniejszym elementem kształtującym formy PPP jest podział ryzyka pomiędzy partnerami (w świetle rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 23 grudnia
2010 r. w sprawie szczegółowego sposobu klasyfikacji tytułów dłużnych zaliczanych do państwowego długu publicznego, w tym do długu Skarbu Państwa), albowiem odpowiedni jego rozkład zwalnia umowy PPP z długu publicznego (wytyczne EUROSTAT 18/2004), co w obecnej sytuacji zdaje się kluczowe. Na przyszłość szczególnie atrakcyjna wydaje się możliwość wykorzystania formuły PPP przy inwestycjach w odnawialne źródła energii. Jedno jest pewne – zarówno branża budowlana, jak i zespoły doradców zatrudniane przez stronę publiczną i prywatną ze względu na wciąż w Polsce „nowy” temat będą miały sporo pracy. ■
ELŻBIETA URBANEK, DYREKTOR DEPARTAMENTU INFRASTRUKTURY I GOSPODARKI URZĘDU MIASTA WROCŁAWIA. Jakie są wrocławskie doświadczenia z PPP i jakie inwestycje aktualnie Wrocław realizuje w tym trybie? Skąd we Wrocławiu pomysł na PPP? Wrocław obecnie jest jednym z najbardziej dynamicznie rozwijających się miast w Polsce. Chcąc utrzymać tempo rozwoju, musimy korzystać ze wszelkich dostępnych form finansowania, sięgając również po partnerstwo publiczno-prywatne. W ubiegłym roku podpisaliśmy umowę koncesji na „zaprojektowanie i budowę parkingu na Nowym Targu wraz z zagospodarowaniem nawierzchni placu”. W zamierzeniach rozpatrujemy realizację w formule PPP projektów drogowych, oświatowych, sportowo-rekreacyjnych. Czy PPP jest szansą na zmianę przestrzeni publicznej Wrocławia? Jakie jest zainteresowanie potencjalnych inwestorów (np. najnowszym programem budowy 5 basenów) i jakie inwestycje wg Państwa oceny są najatrakcyjniejsze dla partnerów prywatnych? Czy daje się to pogodzić z interesem podmiotu publicznego? PPP obecnie jest wielką szansą dla samorządów na dalszą realizację zamierzeń inwestycyjnych. Badania rynku przeprowadzone dla dwóch planowanych do realizacji inwestycji w PPP (budowa drogi i basenów przyszkolnych) wykazały znaczne zainteresowanie potencjalnych wykonawców i instytucji finansujących. Pozwoliły na poznanie wzajemnych oczekiwań strony publicznej i prywatnej, dotyczących m.in. podziału ryzyka, zakresu zadań, możliwości finansowania, optymalnego zarządzania obiektami. Jak oceniają Państwo działanie ustawy o PPP w praktyce? Czy ustawa ta spełnia Państwa oczekiwania? Dotychczas stosując ustawę PPP nie przeprowadziliśmy jako Gmina Wrocław żadnego postępowania, dlatego też trudno nam odnieść
się do jej zapisów. Większe zamieszanie wywołało rozporządzenie z grudnia ubiegłego roku, powodujące niejasności w interpretacji przepisów związanych z zaliczeniem inwestycji PPP do długu publicznego jednostek samorządu. Jak oceniają Państwo stopień trudności przygotowania inwestycji w PPP i na jakie elementy należy zwrócić szczególną uwagę (np. szczegółowe ustalenie obowiązków podmiotów)? Ze względu na to, że formuła PPP nie jest jeszcze tak popularna jak w innych krajach, brak jest jasnych, czytelnych i jednoznacznych wytycznych, które pozwolą na rozpropagowanie tej formy realizacji inwestycji. Często też samorządy w celu przygotowania przedsięwzięć zmuszone są korzystać z wiedzy doradców – np. analiz ekonomicznych, prawnych, technicznych. Dotychczas samorządy odrębnie realizowały obiekty budowlane i usługi związane z ich późniejszą eksploatacją. W formule PPP mamy do czynienia z procesem długofalowym, polegającym na połączeniu obu tych zadań. Dlatego tak ważny jest dialog i ustalenie, która ze stron najlepiej będzie zarządzała danym ryzykiem i zakresem itp. Czy w związku z sytuacją na rynkach kapitałowych (trudności z pozyskiwaniem finansowania) Wrocław zwiększy udział w PPP w przyszłych inwestycjach? Obecnie jesteśmy na etapie tworzenia nowej wersji wieloletniej prognozy inwestycyjnej. Dopiero po zbilansowaniu będziemy mogli doprecyzować nasze dalsze zamierzenia. Jednocześnie przygotowywane projekty w PPP (Most Wschodni, baseny) pokażą nam ścieżkę i możliwości co do realizacji kolejnych inwestycji. reklama
PRZYŁĄCZ SIĘ DO NAS • NAJNOWSZE INWESTYCJE I REALIZACJE
• WYWIADY Z LIDERAMI POLSKIEGO BIZNESU • FACHOWE PORADY, FINANSE, DORADZTWO I KONSULTING, TECHNOLOGIE, PRAWO W FIRMIE, ZARZĄDZANIE, AUTOMATYKA, TRANSPORT I LOGISTYKA, REGIONY, RAPORTY www.polskiprzemysl.com.pl
Nasza specjalność:
Wojciech Stepaniuk
automatyka, instalacje, szafy, kotłownie
Firma Intester Sp. z o.o. z miejscowości Dobrów nieopodal Staszowa w województwie świętokrzyskim działa na polskim rynku od 14 lat. Przez ten czas firma zmieniła nazwę i prowadzi ciągłe inwestowanie w rozwój i poszerzanie swojej oferty. O tym jak było kiedyś, jak jest teraz i jak będzie w przyszłości rozmawiamy z prezesem firmy Wiesławem Grudniem. Firma Intester Sp. z o.o. istnieje na polskim rynku od 1997 roku. Proszę nam przybliżyć historię jej powstania. Firma powstała w 1997 r. na bazie Zakładu Automatyki, Informatyki i Telekomunikacji Kopalń i Zakładów Chemicznych Siarki „Siarkopol” SA w Grzybowie pod nazwą Intelster Sp. z o.o. Głównym zadaniem spółki w początkowym okresie jej funkcjonowania było świadczenie usług automatyzacji procesów przemysłowych i telekomunikacji dla głównego udziałowca, a były nim Kopalnie i Za-
24 | Polski Przemysł – grudzień 2011
kłady Chemiczne Siarki „Siarkopol”. W ciągu 14 lat funkcjonowania zmieniła się struktura właścicielska. Zmieniła się też nazwa spółki na Intester Sp. z o.o. Największym osiągnięciem jest poszerzenie zakresu świadczonych usług, co spowodowało wzrost zatrudnienia z 50 do 135 pracowników. Od początku istnienia spółka jest aktywnym członkiem Staropolskiej Izby Przemysłowo-Handlowej w Kielcach. 14 lat na rynku to dość długi okres działalności. Proszę powiedzieć jak widzi Pan fir-
mę przez te wszystkie minione lata? Co było najtrudniejsze? Z czego jest Pan najbardziej dumny? W historii spółki zdarzały się trudne momenty związane z kryzysem w branżach, dla których świadczymy usługi. Mam tu na myśli głównie przemysł wydobywczy, motoryzacyjny i budownictwo. Firma poradziła sobie z trudnościami dzięki poszerzeniu oferty, rzetelnemu wykonawstwu oraz pozyskiwaniu nowych klientów. Od 2009 r. strategicznym udziałowcem spółki jest firma Con-
Można więc powiedzieć, że Intester Sp. z o.o. to mocna firma z konkretną ofertą. Jak to się przekłada na liczbę pozyskiwanych klientów? Czy czujecie na sobie oddech konkurencji? W branży, w której działamy, konkurencja jest bardzo silna i wymagająca, a co za tym idzie do utrzymania się na rynku i zdobywania nowych klientów niezbędna jest rzeczowa i atrakcyjna cenowo oferta. Aby spełnić wymagania odbiorców, wdrożyliśmy w 2004 r. system zarządzania jakością ISO 9001:2000 i 9001:2008. Wprowadzenie Systemu Zarządzania Jakością ISO 9001 umożliwia zdobywanie nowych klientów oraz utrzymanie aktualnych. Dzisiaj klienci chcą mieć pewność, że świadczona dla nich usługa podlega określonym procedurom i że otrzymają produkt dobry jakościowo, dlatego tak ważne jest dla nas ciągłe doskonalenie i rozwój wdrożonego systemu zarządzania jakością. Wdrożenie produkcji szaf sterowniczych i rozdzielni elektrycznych w oparciu o najwyższe światowe standardy wymagało wprowadzenia adekwatnych do tego poziomu procedur i instrukcji i tym samym doskonalenie wdrożonego systemu. Kto jest Państwa głównym klientem lub klientami? W oparciu o wieloletnie umowy ramowe świadczymy usługi dla Kopalń i Zakładów Chemicznych Siarki „Siarkopol” SA w Grzybowie, Pilkington Automotive Poland w Sandomierzu, Control Process SA w Krakowie oraz dla wielu innych firm. Proszę powiedzieć coś na temat kadry zatrudnianej w Państwa firmie.
trol Process SA. Dzięki nowemu udziałowcowi rozpoczęliśmy proces inwestycyjny, którego efektem jest uruchomienie produkcji rozdzielni elektrycznych i szaf sterowniczych w nowoczesnej hali produkcyjnej. Czym konkretnie zajmuje się firma Intester Sp. z o.o.? W skrócie mogę powiedzieć, że głównym trzonem działalności są kompleksowe usługi w branży automatyki przemysłowej, instalacji elektrycznych, teleinformatycznych oraz konserwacje, remonty i modernizacje linii produkcyjnych. Można powiedzieć, że firma podzielona została na cztery obszary działalności. Proszę je scharakteryzować.
Faktycznie, naszą działalność można podzielić na 4 obszary. Pierwszy to projekty techniczne w dziedzinie instalacji elektrycznych i automatyki przemysłowej. Drugi dział to usługi w dziedzinie automatyzacji procesów przemysłowych, montażu systemów automatyki, programowaniu PLC, PACS, DCS, wizualizacji procesów przemysłowych. Ponadto wykonujemy instalacje elektryczne, sieci teleinformatyczne, systemy CCTV, SSWIN, KD, budujemy i modernizujemy kotłownie olejowe i gazowe. Produkujemy szafy sterownicze, rozdzielnice elektryczne NN i SN. Ponadto zajmujemy się serwisem, remontowaniem, konserwowaniem oraz utrzymaniem ruchu w branży mechanicznej, automatyki przemysłowej i elektroenergetyki.
Głównym naszym atutem są pracownicy o wysokich kwalifikacjach i bogatym doświadczeniu, którzy poprzez swój profesjonalizm, skuteczność, zaangażowanie i ambicje sprawiają, że jakość świadczonych usług jest na wysokim poziomie. Unikatowa kadra specjalistów oraz baza warsztatowa, laboratoryjna i projektowa stanowią gwarancję profesjonalnego wykonania usług. Kadra pracownicza jest podstawowym czynnikiem kształtującym firmę. Spółka dba o kształcenie oraz szkolenie swoich pracowników. Mamy pełną świadomość, że wykształcenie i umiejętności wpływają wprost proporcjonalnie na obsługę i satysfakcję naszych klientów, czego bezpośrednim efektem jest postrzeganie naszej firmy na zewnątrz. Nasi pracownicy uczestniczą w różnego rodzaju szkoleniach, tak wewnętrznych, jak i zewnętrznych. Intester Sp. z o.o. pokrywa całkowite lub częściowe koszty studiów swoich pracowników. Nowoczesna baza socjalna oraz profesjonalne narzędzia pracy pozwalają pracownikom osiągnąć pełnię swoich możliwości.
Polski Przemysł – grudzień 2011 | 25
alizację zadań z wykorzystaniem systemów takich jak iFIX, InTouch, Cimplicity, WinCC. Gwarancją profesjonalnego wykonania nowoczesnego systemu wizualizacji jest doświadczenie programistów poparte wieloma wdrożeniami. Pomówmy teraz o technologiach wykorzystywanych przez Państwa firmę. Czym możecie się pochwalić? Jakie innowacje stosujecie podczas instalacji swoich systemów?
Czy zdarzyło się w historii firmy wyzwanie, z którym na początku myśleliście, że sobie nie poradzicie? Największym wyzwaniem była niewątpliwie decyzja o powstaniu firmy, w czasie kiedy KiZChS „Siarkopol” SA był w trudnej sytuacji i dla obniżenia kosztów podjął decyzję o wyprowadzeniu na zewnątrz usług automatyki i telekomunikacji. Ze względu na brak doświadczenia biznesowego i brak zapotrzebowania na nasze usługi w regionie nie było pewności, czy spółka przetrwa najtrudniejszy okres. To, że dzisiaj cieszymy się dobrą opinią i założone na początku istnienia spółki cele zostały osiągnięte, jest wielką zasługą wszystkich pracowników oraz wsparcia ze
ENCLOSURES ENCLOSURES
strony KiZCHS „Siarkopol” SA i Staropolskiej Izby Przemysłowo-Handlowej w Kielcach. Jedną z Państwa usług jest tworzenie wizualizacji procesów przemysłowych. Proszę scharakteryzować tę ofertę. W dobie powszechnej automatyzacji procesów produkcyjnych stawia się coraz większe wymagania systemom wizualizacji w zakresie zdalnego sterowania, monitorowania zdarzeń oraz analizy i prezentacji danych procesowych. Informacje uzyskane z tego systemu odgrywają bardzo ważną rolę w zarządzaniu przedsiębiorstwem. Nasza oferta w pełni wychodzi naprzeciw tym oczekiwaniom, obejmując re-
Produkcja rozdzielnic elektrycznych jak również szaf sterowniczych wymaga często obróbki szyn miedzianych czy też innych elementów montażowych. Posiadamy bardzo dobrze wyposażony warsztat mechaniczny, w którym specjaliści przy pomocy najnowszych urządzeń programowalnych komputerowo dokonują bardzo precyzyjnej obróbki miedzi. Posiadamy również zaawansowane technologicznie urządzenia pomiarowe i testowe, np. kamery termowizyjne do monitorowania warunków termicznych panujących w rozdzielnicach. Nie są to jedyne innowacyjne technologie, jakie stosujemy w swojej pracy, ale te zostały wdrożone w tym roku. Czy obecna oferta firmy zostanie rozszerzona w przyszłości o jakąś nową usługę? Po uzyskaniu licencji rozpoczniemy produkcję rozdzielni wysuwnych. Obecnie jesteśmy w końcowym etapie opracowania planu rozwoju spółki na lata 2012–2015. Zaprezentujemy go na Zgromadzeniu Wspólników w pierwszym kwartale 2012 r. Niedawno wybudowaliście nowoczesną halę produkcyjną. Czy związane jest to z rozszerzeniem Państwa działalności? Jeśli tak, to jakim?
POWER DISTRIBUTION POWER DISTRIBUTION
CLIMATE CONTROL CLIMATE CONTROL
L
Właśnie w tej hali wybudowanej za ponad 6 mln zł produkujemy rozdzielnie i szafy sterownicze. Mieści się tutaj również siedziba spółki z biurami, pracownią projektową i zapleczem socjalnym. Zajmujecie się również budową i instalacją kotłowni gazowych i olejowych. Jak wygląda kwestia pozyskiwania przez Państwa klientów w tej dziedzinie, biorąc pod uwagę fakt, że wiele firm stawia na odnawialne źródła energii? Mam tutaj na myśli kolektory słoneczne, które stały się pewną alternatywą dla tradycyjnych kotłowni. Intester Sp. z o.o. wykonuje modernizację, montaż oraz rozruch urządzeń kotłowni gazowych, olejowych i węzłów cieplnych. Oferujemy pełną automatyzację obiektów w oparciu o sprawdzoną technologię, najnowsze systemy sterowania i wizualizacji. W bieżącym roku wykonaliśmy w ramach grupy kapitałowej Control Process SA montaż i uruchomienie systemów elektrycznych i automatyki dla zadania „Podwyższenie sprawności wytwarzania energii w EC Mielec przy zastosowaniu kogeneracji gazowej”. Nasz praca została bardzo dobrze oceniona przez Inwestora. Jednym z celów będą odnawialne źródła energii i w przyszłym roku wystąpimy z ofertą do klientów indywidualnych i firm. Firma proponuje też usługi w projektowaniu i montażu sieci teleinformatycznych. Jak to wygląda w praktyce od momentu, gdy zgłosi się do Państwa klient z prośbą o zbudowanie mu sieci? Budowane przez naszą firmę infrastruktury kablowe i radiowe cechują się doskonałymi parametrami jakościowymi, elastycznością oraz łatwością rozbudowy, dlatego też
naszą usługę rozpoczynamy od identyfikacji potrzeb, wizji lokalnej, a następnie przygotowania projektu przy ciągłym kontakcie z klientem. Taki sposób realizacji projektu gwarantuje pełne zadowolenie klienta oraz brak niespodzianek podczas realizacji zadania na obiekcie. Intester Sp. z o.o. pozyskała niedawno nowego udziałowca – Spółkę Control Process SA. Jakie nadzieje wiążecie z tym faktem i czy współpraca ta skutkuje już jakimiś efektami? Od 2009 roku Intester Sp. z o.o. wchodzi w skład grupy kapitałowej Control Process SA. Dzięki pozyskaniu nowego udziałowca dokonana została dywersyfikację produkcji i usług. Wdrożenie produkcji szaf sterowniczych i rozdzielni elektrycznych jest właśnie wynikiem tej współpracy. Nowator 2010 – to nagroda przyznana niedawno dla Intester Sp. z o.o. Za co zostaliście wyróżnieni i jakie nadzieje na przyszłość wiążecie z tym faktem? Wyróżnienie Intester Sp. z o.o. nagrodą Nowator 2010 jest dla nas motywacją do poszukiwań nowych innowacyjnych produktów. Zostaliśmy wyróżnieni za realizację projektu „Produkcja szaf sterowniczych i rozdzielnic elektrycznych” w kategorii „Innowacyjna inwestycja w usługach”. Wyróżnienie jest promocją firmy, która przełoży się na pozyskanie nowych klientów. Ponadto w tym roku spółka otrzymała Nagrodę Najwyższej Jakości QI w kategorii usługi w konkursie organizowanym przez Quality International pod patronatem Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, Klubu Polskie Forum ISO 9000 i Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości.
Wiesław Grudzień prezes Intester Sp. z o.o.
Jaką strategię na najbliższe lata ma firma Intester Sp. z o.o.? Głównym celem strategicznym jest to, aby najbliższym czasie spółka została jednym z liderów w produkcji rozdzielnic niskiego i średniego napięcia oraz szaf sterowniczych automatyki. Planujemy rozwinięcie usług zewnętrznych, w tak zwanym systemie outsourcingu, dla firm przemysłowych, oferując najwyższą jakość i innowacyjne rozwiązania. Chcemy również rozpocząć współpracę z firmami zagranicznymi oraz działalność eksportową.
Kilka słów o firmie Intester Sp. z o.o. do 4 listopada 2010 r. funkcjonowała pod nazwą Intelster Sp. z o.o. Firma powstała w 1997 r. na bazie Zakładu Automatyki, Informatyki i Telekomunikacji Ko-
Tworzymy przyszłość. Od pięćdziesięciu lat – i w przyszłości. 63 międzynarodowe spółki córki – do Państwa dyspozycji na całym świecie. 1.500 patentów na całym świecie – innowacje Rittal, które wzmocnią Państwa konkurencyjność. 10.000 pracowników – know-how, który można odczuć. 7.700.000 wyprodukowanych szaf TS 8 – model sukcesu Państwa aplikacji. Nieskończenie wielu zadowolonych klientów na całym świecie.
IT INFRASTRUCTURE
SOFTWARE & SERVICES www.rittal.pl
palń i Zakładów Chemicznych Siarki „Siarkopol” SA. Podstawowym zakresem jej działania są kompleksowe usługi w branży automatyki przemysłowej, instalacji elektrycznych, teleinformatycznych oraz konserwacje, remonty i modernizacje linii produkcyjnych. W warsztacie mechanicznym i specjalistycznych pracowniach prowadzone są remonty, konserwacje i kalibracja aparatury Pomiarów i Automatyki. Od stycznia 2011 r. firma rozpoczęła produkcję szaf sterowniczych niskiego i średniego napięcia oraz do sterowania i wizualizacji procesów technologicznych. Firma realizuje swoje usługi na każdym etapie realizacji prac, od opracowania założeń projektowych, doboru, dostawy i montażu urządzeń do rozruchu oraz gwarancyjnego i pogwarancyjnego serwisu. Głównym atutem firmy są pracownicy o wysokich kwalifikacjach i bogatym doświadczeniu, którzy poprzez swoją profesjonalność, skuteczność, zaangażowanie i ambicje sprawiają, że jakość świadczonych usług jest na wysokim poziomie. Referencje Firma Intester Sp. z o.o. otrzymała szereg referencji za swoje usługi. Warto przedstawić kilka kluczowych zadań, które firma wykonała. Należą do nich budowa instalacji elektrycznych podczas budowy Komendy Państwowej Straży Pożarnej w Busku-Zdroju. Również w Busku-Zdroju firma wykonała sieć elektryczną w nowoczesnym bloku operacyjnym przy Szpitalu Dziecięcym „Górka”. Instalacje elektryczną firma wykonała tak-
*)
że w nowej siedzibie drukarni Echo Media w Tarnobrzegu. Warto również wspomnieć o instalacji automatyki w firmie Pilkington Automotive Poland w Sandomierzu. Intester wybudowała również sterownię pieca syntezowego na instalacji dwusiarczku węgla dla Kopalni i Zakładów Chemicznych Sierki „Siarkopol” SA. Projekty instalacji elektrycznych Pracownia projektowa firmy Intester Sp. z o.o. wykonuje kompleksowe projekty instalacji elektrycznych i teletechnicznych dla wszystkich typów obiektów. W Dziale Instalacji Elektrycznych i Sieci Energetycznych montowane są: linie kablowe i napowietrzne SN i NN, rozdział energii (rozdzielnie sieciowe i GPZ), instalacje siłowe, instalacje gniazd wtykowych, instalacje oświetlenia ogólnego i awaryjnego, instalacje odgromowe, inne instalacje elektroenergetyczne, instalacje zasilania gwarantowanego. Natomiast w Dziale Instalacji Teletechnicznych (niskoprądowych) firma zajmuje się montażem: sygnalizacji pożaru SAP, systemów sterowania oddymianiem, sygnalizacji włamania i napadu SWiN, systemów detekcji gazu, systemów rejestracji czasu pracy i kontroli dostępu KD, systemów monitoringu i telewizji przemysłowej CCTV, sieci telefonicznych i teleinformatycznych (okablowanie strukturalne). Każdy (w zależności od potrzeb) projekt realizowany jest poprzez: opracowanie koncepcji dla nowo budowanych obiektów oraz koncepcji modernizacji i rozbudowy istniejących obiektów, wykonanie całości prac projektowych (projekt wstępny, budowlany, techniczny) wraz z uzgodnieniami i opracowaniem dokumentacji formalno-prawnej, przy-
gotowanie specyfikacji dostaw, opracowanie kosztorysów i wykonanie dokumentacji powykonawczej. Nowa oferta Nowa oferta firmy Intester Sp. z o.o. to między innymi rozdzielnie elektryczne niskiego i średniego napięcia. Rozdzielnie, służące do dystrybucji mocy energetycznych, wyposażone są w aparaturę renomowanych firm, spełniają normy znaku CE oraz spełniają wymagania normy UE. Dla potrzeb klientów i zgodnie z ich wymaganiami szafy są wyposażone w swobodny lub zamknięty system chłodzenia, mogą również zawierać układy podgrzewania i klimatyzacji. W zależności od indywidualnych wymagań kontrahentów, konfiguracja szaf może być dowolna, jak również mogą posiadać dowolny stopień ochrony IP (ochrona przed penetracją czynników zewnętrznych). Produkcja rozdzielnic szafowych opiera się na systemie funkcjonalnym, dedykowanym do szaf modułowych, służącym do dystrybucji energii niskiego napięcia, zarówno w środowisku przemysłowym, jak i komercyjnym. Wszystkie komponenty systemu modułowego zostały zaprojektowane i przetestowane dzięki analizie charakterystyk urządzeń. Takie podejście do budowy rozdzielnic gwarantuje wysoki poziom niezawodności w różnych systemach oraz zapewnia maksimum bezpieczeństwa dla obsługi. Rozdzielnice w tym systemie są kompatybilne z urządzeniami innych marek, a konserwacja i przeglądy są łatwe do wykonania ze względu na dobry dostęp do aparatury i dzięki wykorzystaniu standardowych komponentów. ■
TELCENT. Projektujemy przyszłość… już od 1999 roku Wiedza(Rozwiązania + Serwis)2 Doświadczenie
= Twój rozwój
Chcesz podnieść efektywność i produktywność swojego przedsiębiorstwa, zoptymalizować jego koszty, zrewitalizować zasoby, poprawić jakość transferu wiedzy i informacji? Chcesz zostać doceniony przez swoich klientów, interesariuszy i branżę? Możesz to osiągnąć dzięki nowoczesnym systemom telekomunikacyjnym, radiołączności, światłowodom, monitoringowi wizyjnemu, systemom rejestracji czasu pracy. My to dla Ciebie zrobimy, bo wiemy jak i rozumiemy Twoje potrzeby. Marcin Urys / (marcin@telcent.pl) 510 080 510 Paweł Bąk / (pawel@telcent.pl) 510 080 618 *) Złamane włókno światłowodowe w powiększeniu.
28 | Polski Przemysł – grudzień 2011
ARTYKUŁ SPONSOROWANY
ZAKŁADY KABLOWE BITNER
– POLSKI PRODUCENT KABLI I PRZEWODÓW Zakłady Kablowe BITNER to polski producent kabli i przewodów o 16 letniej tradycji. Firma opiera swą działalność na nowoczesnej technologii oraz sprawdzonym zespole doświadczonych pracowników. Do produkcji kabli i przewodów wykorzystuje nowoczesny park maszynowy oraz surowce pozwalające uzyskać najwyższą jakość produkowanych wyrobów. Procedury i wymagania określa wdrożony zintegrowany System Zarządzania Jakością i Środowiskiem, co potwierdzone jest uzyskanymi certyfikatami ISO 9001:2008, AQAP 2110:2009 i ISO 14001:2004 oraz wymaganymi certyfikatami i homologacjami na wyroby. Zakłady Kablowe BITNER to nowoczesny zakład produkcyjny posiadający: 20 tys.m² powierzchni produkcyjnej, magazynowej i biurowej, tereny o powierzchni kilku hektarów, nowoczesny park maszynowy, doskonale wyposażone zakładowe laboratoria, doświadczoną 300-osobową załogę, w tym dział wdrażania nowych technologii i rozwoju, certyfikaty jakości oraz certyfikaty dla produktów, kilkanaście grup asortymentowych w ciągłej produkcji obejmujących pełen zakres kabli do 6/10 kV, o powłokach i izolacji z tworzyw sztucznych oraz gumy. Oferta handlowa firmy obejmuje następujące grupy asortymentowe kabli: • kable sterownicze i sygnalizacyjne, • kable i przewody do układów napędowych, • kable teleinformatyczne i do przesyłu danych koncentryczne, i symetryczne, • kable telekomunikacyjne stacyjne, miejscowe, zakończeniowe, • kable i przewody specjalne (np. do monitoringu), • przewody „słaboprądowe” (domofonowe, p.pożarowe, głośnikowe), • kable energetyczne o żyłach miedzianych i aluminiowych, • kable energetyczne i przewody napowietrzne o żyłach aluminiowych, • przewody instalacyjne, • przewody warsztatowe i mieszkaniowe,
Klientów, uczestnicząc w realizacji wielu inwestycji na terenie kraju i poza jego granicami. Wyroby Zakładów Kablowych BITNER znajdują zastosowanie w wielu gałęziach przemysłu, między innymi petrochemicznym, energetycznym, wydobywczym, chemicznym, spożywczym oraz w inwestycjach infrastrukturalnych takich jak dworce, lotniska, budynki użyteczności publicznej, galerie handlowe i inne. Przy tej okazji warto podkreślić, iż Zakłady Kablowe BITNER mają swój udział w przygotowaniach święta sportu jakim jest EURO 2012. Kable BITNER zostały docenione przez wykonawców i inwestorów stadionów, na których odbywać się będą przyszłoroczne zawody sportowe. Potwierdzeniem jakości i skuteczności funkcjonowania firmy jest nie tylko stale rosnące grono klientów, ale również szereg nagród i wyróżnień. W bieżącym roku Firma została nominowana do prestiżowej nagrody „Dobra Firma 2011”, przyznawanej corocznie polskim przedsiębiorstwom. Fakt ten oznacza, iż według rankingu Rzeczpospolitej Zakłady Kablowe Bitner znalazły się pośród 50 najdynamiczniej i najefektywniej rozwijających się polskich firm. ■
• kable i przewody górnicze, • kable i przewody bezhalogenowe i ognioodporne, • kable i przewody estradowe.
Zapraszamy do zapoznania się z pełną ofertą firmy na www.bitner.com.pl
Nowoczesny park maszynowy i doświadczenie załogi pozwala na projektowanie i produkcję kabli pod specjalne zamówienia, odpowiadających nawet najbardziej wymagającym klientom. Firma tworzy rozwiązania dopasowane do konkretnych aplikacji, bardzo często oparte na konstrukcjach hybrydowych, gdzie jeden przewód łączy w sobie wiele funkcji, zastępując kilka kabli prowadzonych równolegle. Zakłady Kablowe BITNER gwarantują profesjonalną i kompleksową obsługę Klienta, elastyczność cenową oraz szybką i terminową dostawę wyrobów własnym transportem. W ciągu ostatnich 16 lat Firma systematycznie poszerzała zakres swojej produkcji, kompleksowo i rzetelnie zaspokajając rosnące potrzeby
Polski Przemysł – grudzień 2011 | 29
Wojciech Stepaniuk
w miniaturze,
jakość
w standardzie
Krzysztof Bednarek prezes Sigma Kraków
Julcia to ważna persona w firmie Sigma Kraków. To ona wydaje tutaj najważniejsze decyzje, chętnie przeprowadza rozmowy telefoniczne i daje wiele radości pracownikom firmy. A do tego jest pupilką prezesa Krzysztofa Bednarka. O kim mowa? O papudze z rodziny żako, która wraz z kilkoma innymi papugami jest wizytówką firmy. Firmy, która jest największym producentem wiązek kablowych i transformatorów w Polsce. Firmy, która – będąc małą – jest wielka. Wielka w doświadczenia, pomysły i jakość wykonania.
C
zym jest „system czerwonego pudełka”, jak się produkuje półmilimetrową cewkę do elektronicznego papierosa, miniaturowe transformatory dużej mocy i układa w wiązki kilometry przewodów, jak ważna jest jakość, dzięki której można wyróżniać się na rynku oraz jak można rozwijać firmę, gdy za oknem szaleje kryzys – o tym rozmawiamy z prezesem Sigmy Kraków Krzysztofem Bednarkiem.
zasilania dla telekomunikacji. Myśmy produkowali wiązki kablowe do ich wyrobów. Staliśmy więc przed ogromnym wyzwaniem, bo w grę wchodziły wysokie standardy jakościowe i techniczne. Produkowaliśmy bardzo szeroki wachlarz przewodów, bo tego nasz klient sobie życzył. Wymagało to wielu nakładów na organizację pracy w firmie i okazało się, że temu sprostaliśmy.
Proszę powiedzieć kilka słów o historii firmy Sigma Kraków. Jak bardzo zmieniła się od momentu jej założenia? Jak to było, gdy stawialiście pierwsze kroki? Kiedy był ten przełomowy moment w istnieniu przedsiębiorstwa i jak jest w tej chwili?
Kiedy poczuliśmy, że jesteśmy dobrzy w tym co robimy, na początku roku 2000 zaczęliśmy szukać nowych klientów. Inwestowaliśmy w park maszynowy i nowe technologie oraz szkolenie ludzi. Na pełne wody, można powiedzieć, wypłynęliśmy w 2004 roku. Swoją produkcję wiązek kablowych skierowaliśmy do polskich firm. Takim najlepszym przykładem może być tutaj firma spod Krosna, produkująca automaty do gier. Początkowo zamawiali oni u nas tylko siedem wiązek miesięcznie. Po kilku latach ich zamówienia zwiększyły się do 700 wiązek miesięcznie. Niestety tak zwana afera hazardowa spowodowała, że ten przemysł upadł i skończyły się zamówienia. Ale to niejedyna gałąź przemysłu, do której trafiają nasze produkty. Można powiedzieć, że dostarczamy wiązki kablowe do niemal wszystkich firm, które zajmują się produkcją elektroniczną, nawet wtedy, kiedy na początku współpracy jest to dla nas nieopłacalne, bo wiemy, że w przyszłości fakt ten zaprocentuje.
Sigma Kraków istnieje na rynku blisko 20 lat. Zaczynaliśmy od instalacji sieci komputerowych. Wyspecjalizowaliśmy się w okablowaniu dużych obiektów, na przykład hipermarketów. Okablowaliśmy ponad 20 sklepów sieci Auchan na Śląsku i elektrociepłownię Kraków. W tym drugim przypadku nasza firma położyła ponad 80 kilometrów światłowodów. Kiedy pojawił się kryzys na rynku budownictwa, pod koniec lat 90., nasza firma zajęła się produkcją transformatorów i wiązek kablowych. To są obecnie dwa podstawowe działy firmy. Proszę scharakteryzować główne działy produkcyjne w firmie. Zacznę historycznie. Pierwszym naszym klientem, który zlecał nam produkcję wiązek kablowych, była firma Eltec, produkująca systemy
Obecnie podjęliśmy też współpracę z przemysłem samochodowym. Od roku produkujemy małą wiązkę dla fiata pandy. Jednak nie nastawiamy się na współpracę z dużymi producentami samochodów. Bardziej nastawiamy się na firmy produkujące różnego typu podze-
społy do aut. Obecnie prowadzimy rozmowy z firmą, która zajmuje się produkcją chłodni samochodowych. Wprawdzie jest to gałąź przemysłu, która ponownie stawia nowe wyzwania, ale w pełni pasuje do profilu naszej produkcji. Drugim naszym działem jest dział transformatorów. Naszą produkcję zaczynaliśmy od transformatorów klasycznych i w zasadzie forma ich produkcji w tej pradawnej technologii odchodzi do lamusa. Stary rodzaj transformatorów produkujemy obecnie tylko dla jednego klienta, konkretnie do zasilaczy UPS. Następnym krokiem było u nas wdrożenie produkcji transformatorów toroidalnych. Przez długie lata te transformatory były wykorzystywane do produkcji oświetlenia halogenowego. Teraz powoli ich stosowanie w oświetleniu wymiera, ale nadal są one wykorzystywane w szeregu innych urządzeń. Niemniej jednak ich produkcja w naszej firmie powoli przechodzi do historii. Najlepiej rozwija się obecnie produkcja transformatorów wysokich częstotliwości, tak zwanych transformatorów impulsowych. Produkcja niektórych typów tych transformatorów jest dla nas dość duża, bo produkujemy dla dużego rynku, jakim jest rynek oświetlenia awaryjnego. Chodzi o to,
32 | Polski Przemysł – grudzień 2011
że transformatory te są wykorzystywane do przetworzenia niskiego napięcia z akumulatora na wysokie napięcie, które zasila świetlówkę. Miesięcznie produkujemy do 70 tysięcy sztuk transformatorów impulsowych, więc śmiało można powiedzieć, że jest to dla nas ogromna produkcja. W dziedzinie produkcji transformatorów obsługujemy rynek masowy oraz indywidualny, bo zdarza się, że klienci potrzebują, załóżmy, trzech sztuk transformatorów. Oczywiście tacy klienci są dla nas bardzo ważni, bo może być tak, że prototypowy transformator, jaki wykonujemy dla danego klienta, może za chwilę okazać się produktem hitowym na rynku, więc my w zasadzie jesteśmy gotowi do natychmiastowej produkcji takiego transformatora. Podobnie jak w przypadku działu wiązek kablowych, w dziale produkcji transformatorów postawiliśmy na automatyzację. Udało nam się kupić trzy automaty produkcyjne. W tym przypadku śmiało można się pochwalić, że pod względem produkcji niektórych typów transformatorów wyeliminowaliśmy z polskiego rynku chińską produkcję. Jeden z naszych klientów zaopatrywał się do niedawna w transformatory w Chinach. Jednak po przetestowaniu naszej produkcji diametralnie zmienił politykę zamówień, stawia-
jąc oczywiście na produkt z Sigmy Kraków. Przeważyła oczywiście jakość wykonania, ale również logistyka. Bo klient musiał czekać niekiedy po 8 tygodni na transport z Chin, a od nas gotowe transformatory miał w praktyce na drugi dzień po złożeniu zamówienia. Takim prestiżowym działem firmy, bo pracują w nim tylko najlepsi, z gwarancją stałego zatrudnienia, jest u nas dział produkcji transformatorów impulsowych bardzo wysokich mocy, rzędu 10 kilowatów. Normalnie transformatory o tej i podobnej mocy mają rozmiary klasycznego stołu kuchennego. Ten produkowany przez nas ma zaledwie kilkanaście centymetrów. To pokazuje jaka jest różnica pomiędzy klasycznymi transformatorami a tymi nowoczesnymi. Te transformatory trafiają do niemieckiego klienta, który produkuje z kolei nowoczesne maszyny laserowe do cięcia stali. Produkcja tych transformatorów odbywa się w specjalnie wydzielonym pomieszczeniu, przez specjalnie przeszkoloną do tego grupę ludzi, bo wymagania jakościowe w tym przypadku są, można powiedzieć, kosmiczne. W tym akurat przypadku produkcji nie da się zautomatyzować, więc transformatory produkowane są praktycznie od początku do końca ręcznie. W czym czujecie się mocni, a czemu się przyglądacie po to, by w przyszłości zaoferować to klientom?
Automatyzacja pomaga obniżyć koszty i podnieść jakość produktu. Dlatego postawiliśmy na automatyzację naszej firmy, gdyż w niektórych przypadkach niestety ludzie są zawodni. Przy składaniu wiązek kablowych potrzebna jest precyzja, tym bardziej, że produkujemy przewody, które mają grubość mniejszą niż 1 milimetr. W tej chwili mamy trzy automatyczne linie produkcyjne. Stawiamy na zamówienia nietypowe. Jedna z naszych maszyn potrafi obrabiać przewody o grubości od 0,022 milimetra do 0,014 milimetra. To są już wiązki, których końcówki są tak małe, że trzeba je oglądać pod mikroskopem. I my mamy jedną z dwóch tego typu maszyn w Polsce. Zwracamy uwagę na jakość. Nasze automaty są wyposażone w moduł monitorowania siły nacisku. Badana jest krzywa siły zaciskania końcówki kablowej na przewodzie. Taka analiza pozwala wychwycić wszelkie niedoskonałości materiału. Ponadto losowo wybrane wiązki kablowe badane są przez nas pod mikroskopem, co pozwala wyeliminować produkty wadliwe. Jakie czynniki Państwa zdaniem są najistotniejsze przy budowaniu przewagi konkurencyjnej i jak to się ma do Państwa strategii? Wartością nadrzędną jest jakość, dlatego że koszty obsługi reklamacji zaczynają być bardzo duże. Drugim aspektem jest utrata dobrego imienia firmy. Dlatego widzimy, że wiele firm jest w stanie zapłacić nam więcej za wiązki, ale mają wtedy zagwarantowaną wysoką jakość ich wykonania. Następnym elementem jest cena i ją staramy się obniżać przez automatyzację firmy. Branża elektryczna ma chyba dużą konkurencję w Polsce? Jak oceniają Państwo kondycję branży? Jakie widzą Państwo dla niej szanse rozwoju, a jakie zagrożenia? Można powiedzieć, że kondycja branży ma się raczej dobrze. Polska dość łagodnie przeszła przez kryzys, jaki dotknął nas całkiem niedawno. Można powiedzieć, że dla Sigmy Kraków kryzys był czasem dobrych inwestycji, bo udało nam się kupić za śmieszne pieniądze wiele zachodnich specjalistycznych maszyn do firmy. W kwestii konkurencji trzeba przyznać, że jest ona bardzo duża. Dodatkowo można ją podzielić na dwa rodzaje. Jest to konkurencja w postaci dużych dobrych firm, bo ta branża jest w Polsce bardzo mocna. Z drugiej strony konkurujemy z tak zwanymi firmami garażowymi, które działają na pograniczu szarej strefy. Niestety 40% produkcji elektrycznej pochodzi właśnie z tego typu firm. Zdarza się, że nasi klienci, zachęcani niską ceną produktów, odchodzą od nas, po czym za chwilę wracają, bo nie oszukujmy się, ale
jakość wykonania produktu w firmie garażowej pozostawia wiele do życzenia. Proszę powiedzieć coś na temat kadry zatrudnianej w Państwa firmie. Wartością firmy są sprzęt i technologie. Ale to nic nie jest warte bez ludzi. Dopiero ludzie plus możliwości produkcyjne, plus sprzęt – dają rzeczywistą wartość firmy. Tylko pracownik zadowolony może dobrze pracować. Mamy stałą i dobrą kadrę. Ruch kadrowy jest mały, co gwarantuje ciągłość produkcji. Bez dobrych pracowników precyzja naszych produktów się nie uda. Był czas, kiedy wielu pracowników przychodziło do nas z firm konkurencyjnych. To znaczy, że jesteśmy jedną z najlepszych firm pod względem oferowanych warunków pracy na rynku. Czy planują Państwo inwestycje w park maszynowy? Jeżeli tak, to jakie środki zamierzają Państwo przeznaczyć na ten cel? Jakim sprzętem są Państwo zainteresowani? Co kupili Państwo w ciągu ostatniego roku? Zacznę od tego, że najważniejszą inwestycją, jakiej zamierzamy się podjąć w najbliższym czasie, jest budowa nowej siedziby firmy. W tej chwili Sigma Kraków zatrudnia 180 osób i jesteśmy, można powiedzieć, na fali, bo dynamika rozwoju naszej firmy w tej chwili pędzi na całego. Cierpimy na
brak miejsca. Zmuszeni jesteśmy wynajmować pomieszczenia, a to nie jest dobry pomysł. Sprzęt kupujemy w sposób ciągły. Ostatnio zakupiliśmy tester do transformatorów, który umożliwi nam pomiar wszystkich parametrów. Do tej pory był to dla nas problem, gdyż podczas produkcji transformatora każda część była osobno testowana. Zakup testera pozwoli nam wykonywać jeden test i znacznie skrócić czas produkcji urządzenia. Automatyzujemy dalej linię produkcyjną. W przyszłym roku chcemy zakupić urządzenie do automatycznego nitowania transformatorów. W tej chwili opracowujemy proces produkcji transformatorów plenarnych. Są to urządzenia o bardzo małej częstotliwości, do zasilaczy o bardzo dużej mocy i jednocześnie są bardzo małe pod względem rozmiarów. Będzie to supernowoczesna technologia. Do jej celów będziemy musieli zakupić kilka urządzeń, między innymi urządzenie do wykrawania profili za pomocą strumienia wody, zgrzewarkę ultradźwiękową do zgrzewania metali oraz urządzenia pomiarowe. „Jakość nie jest dziełem przypadku, zawsze jest wynikiem pracy człowieka” – to motto, które, można śmiało powiedzieć, jest hasłem wyróżniającym Państwa firmę. Jakie to ma przełożenie na jej działalność? Stosujemy normy ISO 9000, które pozwalają nam udokumentować naszą jakość. Ale tak
Polski Przemysł – grudzień 2011 | 33
naprawdę jakość zależy od człowieka i stawiamy na doszkalanie naszej kadry. Praktycznie co miesiąc dochodzi do spotkań z pracownikami i cały czas wpajamy im, jak ważna jest jakość w naszej produkcji. Nasza firma słynie z tak zwanego „systemu czerwonego pudełka”. Takie pudełko stoi na każdym stanowisku pracy i służy do odkładania elementów, które z różnych przyczyn ulegną uszkodzeniom w procesie produkcji. Ten bardzo prosty sposób na zarządzanie jakością sprawdza się, ale z pracownikami non stop trzeba o to walczyć, bo niekiedy nie zdają sobie oni do końca sprawy z faktu, że często niezamierzone zaniedbanie wpływa na jakość i prestiż firmy. Świadomość pracownika w kwestii jakości znaczy więcej niż najlepsze unormowania. Pracownik jest w tej chwili najważniejszy. Ja zawsze powtarzam swoim pracownikom, że jeżeli będą pracować źle – to w rezultacie stracą pracę, bo firma padnie. Kto jest Państwa głównym klientem lub klientami? Jak to się układa procentowo? Jakie kontrakty Państwo podpisali (z kim, jakiej wartości, na co)? Proszę wymienić i opisać kluczowe zeszłoroczne i tegoroczne kontrakty. Nie możemy za bardzo mówić o naszych klientach, bo takie są warunki naszych umów, ale nasza produkcja skierowana jest głównie na rynek polski, czyli do polskich firm, jak też i tych, które uruchamiają swoje produkcje w Polsce. Mam tu na myśli wszystkie firmy, które są zachodnimi koncernami, ale mają swoje oddziały na terenie naszego kraju. Na pewno są to firmy produkujące sprzęt AGD, sprzęt do obróbki metali oraz wiele rodzajów producentów elektroniki. Procentowo wygląda to tak, że około 60% naszej produkcji idzie do dużych koncernów, reszta to firmy małe i średnie. Proszę powiedzieć coś na temat technologii. Mają Państwo w swoim portfelu jakieś innowacje? Czym wyróżniają się Państwa produkty? Produkty wyróżniają się przede wszystkim jakością, bo przechodzą szereg testów, o których już mówiliśmy, ale to nie wszystko. W przypadku wiązek kablowych przechodzą one jeszcze test siły zrywania końcówki z przewodów. Drugim testem absolutnie finalnym jest robienie przekroju łączenia styku z przewodem i to badane jest pod mikroskopem. W przypadku produkcji transformatorów mamy komputerowy system pomiarów. Co ciekawe, każdy z naszych produktów dostaje numer seryjny. Każdy wyprodukowany element jest przez nas mierzony i opisywany. Następnie pomiary nanoszone są na produkt i wprowadzane do naszego komputera. Klienci mogą więc sprawdzić produkt pod względem jego osiągów. Jakie było Państwa największe lub najbardziej nietypowe zlecenie, z którym firma postanowiła się zmierzyć? Półtora roku pracowaliśmy nad opracowaniem technologii produkcji transformatora wysokich mocy. Technologia ta wymagała od nas opracowania uzwojenia, które składa się z przewodu, w którym znajduje się 600 cieniutkich drucików i każdy z nich jest odizolowany. W tym przypadku musieliśmy wziąć pod uwagę mnóstwo aspektów, dzięki którym te druciki nie ulegałyby przerwaniu podczas nawijania. Było to dla nas ogromne wyzwanie. Firma zmierzyła się też z miniaturyzacją produkcji. Produkowaliśmy elementy do cewki, która z kolei jest składową popularnego ostatnio papierosa elektronicznego. Musieliśmy rozwiązać w tym przypadku mnóstwo problemów technicznych, bo cewka ma pół milimetra średnicy i 0,3 milimetra grubości i musieliśmy umieścić w niej 14 zwojów. W zasadzie produkcja tych elementów odbywała się więc pod mikroskopem. ■ 34 | Polski Przemysł – grudzień 2011
PHP ROSA PRODUCENT WĘŻY I PROFILI PVC ul. Hipolitowska 102, 05-074 Halinów, Hipolitów tel.: 22 783 66 05, tel./fax: 22 783 62 62 Zamówienia: 692 220 650 e-mail: biuro@wezepvc.pl, www.wezepvc.pl
Producent węży i profili z miękkiego PVC. Produkcja pod zamówienia indywidualne, możliwość dostosowania kształtu, twardości, koloru, mieszanki PVC do potrzeb Klienta. W asortymencie wysokiej jakości osłonki elektroizolacyjne, dostosowane wymiarem i kolorem do wymogów Klienta. Jakość potrwierdzona przez laboratorium PROLAB WŁOCLAWEK, Certyfikat RoHS oraz IMDS.
O PLANOWANEJ BUDOWIE NOWEJ HALI PRODUKCYJNEJ, CIĄGLE UNOWOCZEŚNIANYM PARKU MASZYNOWYM I ELASTYCZNOŚCI W PODEJŚCIU DO KLIENTÓW W PRODUKCJI WIĄZEK ELEKTRYCZNYCH Z KACPREM GACKIEM I RYSZARDEM GACKIEM – WŁAŚCICIELAMI ZAKŁADU ELEKTRONICZNEGO OMEGA SP. Z O. O. – ROZMAWIA ADAM SIEROŃ.
SOLIDNA MARKA W PRODUKCJI WIĄZEK ZE Omega uruchamia w tym roku nową wtryskarkę. Jakie będzie to miało znaczenie dla działalności firmy? Kacper Gacek: Wtryskarka niskociśnieniowa to specyficzne urządzenie, służące przede wszystkim do wykonywania konkretnych, dedykowanych wyrobów, związanych z bezpośrednimi potrzebami klientów – dlatego też jej uruchomienie jest całkowicie zależne od ich potrzeb. W związku z tym nasza firma jest już od dłuższego czasu na etapie zaawansowanych rozmów z naszymi klientami. Jesteśmy w stałym kontakcie z potencjalnymi zleceniodawcami, jednakże samo uruchomienie wtryskarki może przesunąć się na początek przyszłego roku. Ryszard Gacek: Uruchomienie tej produkcji ma dla firmy bardzo duże znaczenie – stanowi ciągłość z już wykonywanymi przez ZE
Omega usługami, tj. produkcją wiązek elektrycznych. Wtryskarka niskociśnieniowa umożliwi nam poszerzenie oferty o wytwarzanie bardzo specyficznych złącz i przepustów kablowych na produkowanych wiązkach. Dzięki temu będziemy mogli zarówno rozwinąć współpracę z dotychczasowymi naszymi klientami, jak i dotrzeć do kolejnych. Nie jest to jedyna inwestycja, którą planują Państwo w ZE Omega. KG: Rzeczywiście, jesteśmy w tej chwili ukierunkowani na intensywny rozwój naszej firmy. W ciągu najbliższych dwóch lat planujmy budowę własnej hali produkcyjnej o powierzchni minimum 2000 m2. W tej chwili jesteśmy na etapie poszukiwania działki, rozpoczęcia projektu, a następnie starań o pozwolenia budowlane. W 2012 r. rozpoczniemy budowę, która zakończy się w 2013 r.
Gdybyśmy produkowali np. tylko i wyłącznie na potrzeby branży samochodowej, nasza sytuacja w czasie ostatniego kryzysu byłaby bardzo trudna. A jak pokazały wyniki ekonomiczne ZE Omega za 2010 r. było zupełnie inaczej. RG: Specyfiką naszej działalności jest to, że kiedy podpisujemy kontrakt z klientem, to czas jego realizacji wynosi niejednokrotnie 5–6 lat. W tym czasie, gdy klient jest zadowolony ze współpracy z nami przy wdrażaniu kolejnego produktu, np. nowego rodzaju czujnika, to do nas zgłasza się z zapotrzebowaniem na nową wiązkę kablową do niego. Dzięki temu, zyskując pojedynczego klienta, zyskujemy go często na wiele lat współpracy. Dobra marka ZE Omega, która wynika z tego faktu, to nasz duży sukces i atut w stosunku do rynkowej konkurencji.
RG: W tej chwili nasza produkcja odbywa się na wynajmowanej powierzchni 400 m2. Nowa, własna hala produkcyjna znacznie zwiększy zarówno nasze możliwości produkcyjne i magazynowe, jak i pozwoli po raz kolejny rozszerzyć zakres proponowanych przez nas usług. Wiązać się to także będzie ze wzrostem zatrudnienia w naszej firmie, które w tej chwili wynosi 49 osób. Ważnym elementem rozwoju zakładu jest trwająca praktycznie rzecz biorąc cały czas rozbudowa parku maszynowego. Jakie ma to znaczenie w produkcji ZE Omega? KG: Rzeczywiście można powiedzieć, że to ważna część naszego rozwoju. W czerwcu uruchomiliśmy linię do zalewania żywicą złącza elektrycznego, pracującego w systemach chłodzenia na statkach morskich. Ta inwestycja ma o tyle duże znaczenie dla naszej firmy, że uczestniczyliśmy od początku w procesie projektowania wyrobu. Wspólnie z klientem ustalaliśmy wygląd złącza, sposób izolowania żywicą, przebieg procesu, jak również metody testowania. Produkty te przechodzą bardzo rygorystyczne testy – między innymi są sprawdzane na szczelność w łaźni wodnej pod określonym ciśnieniem. RG: O tym, jak rozbudowa parku maszynowego wpływa na rozwój ZE Omega, świadczy inwestycja w linię montażu oraz linię do obróbki przewodów firmy Komax – pozwoliła nam ona w 2010 r. zwiększyć sprzedaż o 40% w stosunku do 2009 r. Dzięki nowym urządzeniom, o których tu mówimy, również rok 2011 planujemy zakończyć kolejnym wzrostem sprzedaży o blisko 30%. Jakie produkty tworzy ZE Omega? KG: Produkujemy wiązki elektryczne oraz zajmujemy się podmontażem półproduktów zawierających wiązki kablowe. Jest to
36 | Polski Przemysł – grudzień 2011
np. montaż wiązki w częściach obudów wyrobów gotowych lub lutowanie wiązek do płytek drukowanych. Nasze wyroby służą producentom m.in. urządzeń elektronicznych, automatyki oraz sprzętu AGD. Dysponujemy najwyższej jakości parkiem maszynowym do obróbki kabli, zakuwania końcówek kablowych oraz montażu okablowania. Pod nietypowe zakończenia kablowe mamy możliwość opracowania specjalnych narzędzi do montażu i testowania wiązek. Dodatkowo nasza załoga została przeszkolona zgodnie z wymaganiami norm IPC odnośnie do montażu okablowania i lutowania. RG: Naszym atutem jest to, że staramy się każdego klienta traktować indywidualnie. Jest tak z tego względu, że w branży wiązek elektrycznych każdy zleceniodawca ma odrębne wymagania odnośnie do kontroli jakości, pakowania, terminowego czasu wysyłki, znakowania wyrobów itd. Ze swojej strony staramy się spełniać te kryteria i dostosowywać je do wymagań klientów. Elementem naszej rynkowej konkurencyjności jest również otwartość na utrzymywanie zapasów surowców i wyrobów gotowych, co pozwala na dostawy produkowanych przez nas wiązek do klienta np. w Danii w terminie dwóch, trzech dni. W jakich gałęziach gospodarki znajdują zastosowanie produkowane przez Państwa wiązki elektryczne i okablowanie? KG: Największą wartość naszej produkcji stanowią wiązki do automatyki oraz sprzętu AGD, jak również do urządzeń pomiarowych, w tym czujników wody ciepłej i zimnej. Współpracujemy także z dużym klientem z branży samochodowej. Dzięki temu, że posiadamy klientów w różnych gałęziach gospodarki, nie są dla nas niebezpieczne ewentualne wahania rynkowej koniunktury.
KG: Największym naszym sukcesem jest wieloletnia współpraca z dużym międzynarodowym koncernem w branży automatyki – ta współpraca trwa już ponad sześć lat i systematycznie jest rozszerzana na nowe produkty, jak również na nowe oddziały. Oprócz tego obecnie realizujemy dwa długoterminowe kontrakty na dostawy wiązek wraz z elementami obudowy wyrobu gotowego do mierników zużycia ciepłej i zimnej wody jak również wiązki do czujników ciśnienia i temperatury. Jeszcze w tym roku planujemy kolejne wdrożenia – obecnie trwają rozmowy z dwoma klientami – jednym z branży AGD oraz drugim z branży motoryzacyjnej. Jak oceniają Państwo swoją obecną sytuację rynkową? Czy coś Państwa zdaniem zmieni się w najbliższym czasie? KG: Jesteśmy optymistami i uważamy, że nasza branża będzie się w dalszym ciągu rozwijała dynamicznie. Wynika to m.in. z otwierania nowych firm np. w branży AGD, która jest bardzo dużym odbiorcą wiązek. RG: Z perspektywy ZE Omega widzimy duże możliwości dynamicznego rozwoju zakładu w ciągu najbliższych kilku lat. Jest tak również z tego względu, że atutem naszej firmy są pracownicy. Są to w dużej mierze młodzi ludzie, po studiach specjalistycznych: elektrotechnice, zarządzaniu, finansach. Oprócz tego jesteśmy firmą posiadającą laboratorium do wykonywania przekrojów metalograficznych, wraz z oprogramowaniem do wymiarowania. Posiadamy też kilka zrywarek do pomiaru siły zrywania. Wdrożyliśmy system ERP, który pozwolił nam na zwiększenie produktywności oraz kontrolą kosztów. Wprowadzenie systemu kodów kreskowych dla surowców, wyrobów gotowych jak również dla Obsługi zleceń produkcyjnych pozwoliło na zmniejszenie zapasów i pełną kontrolę obsługi zleceń produkcyjnych.
Obecnie wiele firm korzysta z systemów elektronicznej wymiany danych. Zawsze jesteśmy otwarci na takie rozwiązania i nasi pracownicy w pełni współpracują z klientami właśnie w ich systemach zarządzania. Dalszy rozwój zapewnić ma nam realizacja strategii rozwoju, którą przyjęliśmy w firmie. Jakie są podstawowe elementy tej strategii? KG: Chcemy w ZE Omega, w celu zrównoważonego rozwoju, stworzyć trzy działy: istniejący dział produkcji wiązek, dział montażu i dział wtryskarek niskociśnieniowych i niskotemperaturowych. Działem wiodącym będzie w dalszym ciągu dział wiązek. W ten sposób będziemy mogli zapewnić potencjalnemu klientowi kompleksową obsługę – wykonać dla niego wiązkę przewodów elektrycznych, wykonać przepusty z tworzywa, zalać żywicą elektronikę i wszystko razem zmontować. RG: Strategia rozwoju naszej firmy nie wiąże się z ograniczeniami geograficznymi. Nie ma dla nas znaczenia, czy dostarczamy wyroby do Danii, Anglii, czy w Polsce. I tak obecnie około 70% sprzedaży jest realizowane w euro. W związku z tym w najbliższych latach nasza firma musi doinwestować park maszynowy pod kątem automatyzacji produkcji wiązek, a także testerów do ich kontroli pod względem połączeń elektrycznych. Rozpoczynamy też procedurę wdrożenia certyfikatu ekologicznego ISO 14001. Oprócz tego do końca roku chcemy mieć możliwość oznaczania naszych wyrobów znakiem UL. Najbardziej istotne jest dla nas jednak w tej chwili rozwijanie działu zalewania elektroniki żywicą, jak również uruchomienie wtryskarki niskociśnieniowej. Jakie były najważniejsze momenty w historii firmy, które przyczyniły się do jej aktualnej pozycji rynkowej? KG: Najważniejszym momentem w dotychczasowej historii ZE Omega była zmiana specyfiki produkcji w 1999 r. i zakup pierwszych maszyn do obróbki kabli. Wcześniej, przez blisko dziesięć lat, firma zajmowała się produkcją przedłużaczy elektrycznych, jak również podgrzewaczy laboratoryjnych. Kolejnym ważnym momentem była zmiana w 2006 r. lokalizacji, uwarunkowana podpisaniem kontraktu na dostawy wiązek do czujników ciśnienia, jak również uzyskanie rok później certyfikatu ISO 9001. Ostatnim ważnym momentem było przyznanie naszej firmie w 2008 r. dotacji z Unii Europejskiej na zakup maszyn i rozwój produkcji. RG: W chwili obecnej realizujemy w ramach funduszy unijnych projekt „Rozwój i podnie-
sienie konkurencyjności przedsiębiorstwa przez bezpośrednie wsparcie inwestycji w innowacyjne technologie”. Złożyliśmy też kolejny wniosek o dofinansowanie zakupu nowych maszyn i czekamy na decyzję w tej sprawie. Co jest najważniejsze w produkcji wiązek elektrycznych – pomysł techniczny, zdobyte doświadczenie, czy też nowoczesne rozwiązania technologiczne? KG: Jest kilka elementów decydujących o pozycji firmy na rynku – doświadczona załoga, park technologiczny, nowoczesne rozwiązania procesu produkcyjnego wsparte wprowadzonymi procedurami kontrolnymi, zastosowanie informatyki w zarządzaniu przedsiębiorstwem. Podstawowe technologie produkcji są podobne we wszystkich firmach produkujących wiązki. Istotne różnice występują na etapie tworzenie technologii i założeń organizacyjno-technicznych i ten element jest decydujący dla pozycji firmy na rynku. RG: Naszym dużym atutem jest fakt, że część niezbędnych do produkcji urządzeń jest przez nas projektowana i tworzona. Dzięki temu osiągamy przewagę, gdyż jesteśmy w stanie w całości opracować proces technologiczny na każdym etapie produkcji, a także mieć nad nim pełną kontrolę. Jest to o tyle istotne, że normy, które są wymagane przez naszych klientów, są coraz bardziej rygorystyczne. KG: Proces technologiczny jest tworzony dla każdej wiązki osobno, dlatego również odmienny jest proces jego realizacji. W ZE Omega nie tworzymy nowych produktów, ale uruchamiamy i organizujemy produkcję na zlecenie innych firm. Dział odpowiadający za wdrożenie liczy obecnie pięć osób. Również w tym dziale powstają nowe stanowiska i urządzenia niezbędne do realizacji zlecenia. Dla przykładu w chwili obecnej uruchamiamy urządzenie do półautomatycznego umieszczania zakutych przewodów z uszczelkami w obudowie z jednoczesną
kontrolą siły włożenia oraz sprawdzaniem poprawności kolorów przewodów. Ważny jest także proces kontroli, zarówno procesu technologicznego, jak i gotowej wiązki elektrycznej, którą dostarczamy naszym klientom. Ponieważ nasz wyrób jest tylko elementem wyrobu końcowego, nasi kontrolerzy sprawdzają jakość dostarczanych surowców, parametry mechaniczne i elektryczne wykonanych wiązek. Czy to dzięki tym atutom ZE Omega zamierza utrzymać, a także rozwinąć aktualną pozycję rynkową? KG: W naszej branży działa na terenie Polski kilkanaście małych i dużych firm. Są to bardzo często firmy współpracujące tylko i wyłącznie z pojedynczymi koncernami w branży samochodowej i AGD, będące najczęściej ich własnością. Ponieważ nie jesteśmy bezpośrednio powiązani z jednym producentem, staramy się o to, by każdy nasz klient miał poczucie, że produkcja naszych wiązek jest robiona niemal tak samo, jak u niego w zakładzie. W związku z tym zawsze terminowo realizujemy wszystkie zamówienia, nawet z okresem dostawy dwu- lub trzydniowym. A warto podkreślić, że nasze wyroby trafiają m.in. do Danii, Anglii, Francji oraz Niemiec. Oprócz tego jesteśmy elastyczni i traktujemy każdego klienta indywidualnie. Dzięki temu nie tylko jesteśmy w stanie utrzymać już posiadanych klientów, ale także pozyskać kolejnych. RG: W tej chwili miesięcznie zużywamy do produkcji 600 km kabli. Ubiegły rok był dla nas wyjątkowy pod względem sprzedaży. Ale możemy powiedzieć, że w stosunku do roku 2010 już w tej chwili nastąpił wyraźny wzrost obrotów, wynikający zarówno ze wzrostu zamówień dotychczasowych odbiorców, jak i pozyskania nowych. Dzięki kolejnym inwestycjom w spółce, planowanej budowie nowej hali produkcyjnej i wieloletniej strategii rozwoju z optymizmem patrzymy w przyszłość. ■ Polski Przemysł – grudzień 2011 | 37
Podwoimy naszĄ sprzedaż
NORATEL TO MIĘDZYNARODOWY KONCERN, KTÓRY SPECJALIZUJE SIĘ W PRODUKCJI URZĄDZEŃ NISKONAPIĘCIOWYCH. MIĘDZYNARODOWA GRUPA ISTNIEJE OD PONAD 90 LAT. JEJ PODSZCZECIŃSKI ODDZIAŁ OD 1993 R. W POLSKIEJ SIEDZIBIE DZIĘKI POCZYNIONYM INWESTYCJOM I ZACIEŚNIENIU WSPÓŁPRACY Z KLUCZOWYMI KLIENTAMI PRZYCHODY W TYM ROKU OSIĄGNĄ POZIOM 100 MLN ZŁ, A FIRMA DALEJ BĘDZIE LIDEREM NA RYNKU. ROZMOWA Z DYREKTOREM HANDLOWYM FIRMY NORATEL PANIĄ MAŁGORZATĄ ŻYTKOWIAK.
Jakie były początki? Noratel Sp. z o.o. działa w Polsce od 1993 r. Na początku dostarczaliśmy wyroby głównie na rynek skandynawski, świadcząc de facto usługi produkcji powierzonej. Szybko jednak rozwinęliśmy służby sprzedaży i biuro techniczne, by samodzielnie tworzyć, produkować i sprzedawać wyroby w pozostałej części Europy i świata. Fabryka w Dobrej od początku istnienia przechodziła wiele przeobrażeń,
mających na celu zwiększenie naszych mocy produkcyjnych, poszerzenie oferty i lepszą uniwersalność. Połączenie Noratel z Toroid International zwiększyło nasze możliwości sprzedaży produktów w częściach świata, do których wcześniej nie docieraliśmy. Z tym, że Toroid International specjalizował się w wyrobach toroidalnych, więc po połączeniu korzyść jest podwójna, my mamy nowe rynki zbytu, a Toroid International nowe produkty. Później Noratel kupił duńską firmę Garre, znanego zwłaszcza w północnej i zachodniej części Eu-
ropy producenta przekładników. Poszerzyliśmy więc naszą produkcję o te wyroby. W tym roku wprowadzamy je na rynek polski. W zeszłym roku zbankrutowało Ulveco i Noratel przejął tę firmę, co przełożyło się na rozwój produkcji i sprzedaży. Efekty, jakie uzyskaliśmy łącząc się lub przejmując inne firmy, są zdecydowanie pozytywne; były to trafione decyzje. Kilka słów o obecnej sytuacji… Ubiegły rok przyniósł ożywienie. Udało nam się sfinalizować kilka interesujących projektów. Wciąż rozszerzamy współpracę z największymi klientami Grupy Noratel, przede wszystkim z Vestasem i Siemensem, na rynku międzynarodowym. Jeżeli chodzi o Polskę to dzięki zaangażowaniu handlowców i działu technicznego udało nam się zwiększyć sprzedaż o 50%. Wartość sprzedaży ogółem wzrosła o blisko 15%. Zrealizowaliśmy założenia budżetowe, a nawet je przekroczyliśmy. Z roku na rok klienci są coraz bardziej wymagający? Miewamy wiele nietypowych zamówień i zapytań ofertowych, więc na co dzień spotykamy się z bardzo indywidualnymi życzeniami klientów. Traktujemy je jako wyzwania technologiczne, które podejmujemy. Od połowy 2010 r. funkcjonuje w polskim oddziale Noratel dział R&D, wydzielony niejako odłam działu technicznego, zajmujący się bardziej pracochłonnymi w opracowaniu konstrukcjami. Tu możemy zaoferować klientowi pełne wsparcie w zakresie realizacji powierzonego zadania. Natomiast tak w dziale sprzedaży, jak i technicznym czy R&D próbujemy rozwiązać problem, z jakim boryka się kontrahent. Pomysł klienta poddajemy weryfikacji i wspólnie doprowadzamy do szczęśliwego finału, nie zawsze zgodnego z pierwotnymi założeniami, ale w przeważającej mierze udaje się osiągnąć sukces. Takie podejście wymaga chyba wielu inwestycji? Odnośnie do planów inwestycyjnych w naszej firmie to w 2011 r. zaszo w niej wiele zmian. Zaczynamy produkować duże serie wyrobów nawijanych folią aluminiową. Są to produkty duże i ciężkie, więc musimy rozbudować hale i zwiększyć powierzchnie magazynowe. Kluczowe jest również przyspieszenie przepływu materiałów i gotowych wyrobów. Szczególnie ważne jest dla nas zaufanie, jakie okazali nam nasi klienci, powierzając nam produkcję wyrobów im dedykowanych. Stąd nasza silna motywacja do działań inwestycyjnych i tych mających na celu poszerzenie naszej wiedzy z zakresu technologii produkcji. W związku z produkcją coraz bardziej zaawansowanych technologicznie wyrobów w naszej fabryce stale zwiększamy zatrudnienie w działach związanych z obsługą zamówień, czyli sprzedaży, zaopatrzenia i technicznym. Planujemy wprowadzić nowe technologie i systemy logistyczne, które przyczynią się do jeszcze szybszego rozwoju firmy oraz pozwolą nam bardziej elastycznie podchodzić do
klienta. Zatrudniamy również coraz więcej pracowników bezpośrednio produkcyjnych. A jak to było na przestrzeni 10 lat? Główne inwestycje realizujemy falowo, gdyż wymagają długoterminowych planów. Od momentu powstania nasz zakład przeszedł ich wiele. Dziesięć lat temu zatrudnialiśmy 120 osób w fabryce o powierzchni ok. 3 tys. m2. Podwoiliśmy powierzchnię hal ok. 2004 r., a w 2006 r. zwiększyliśmy ją do ok. 8 tys. m2. W tym roku inwestycje wiązały się głównie z budową linii produkcyjnej i pomieszczeń kontrolno-pomiarowych dla wyrobów nawijanych folią aluminiową. Ciągła rozbudowa i modernizacja zakładu pozwala nam na produkcję nowych wyrobów i zdobywanie nowych klientów. Najważniejszą inwestycją jest jednak rozbudowa kadr. Cieszymy się, że do naszego grona dołączają coraz to nowi pracownicy, doświadczeni inżynierowie, skuteczni sprzedawcy, logistycy, planiści. W inwestycjach zachowujemy umiar, wynikający z założeń budżetowych. Planujemy je z wyprzedzeniem i na dłuższe odcinki czasu. W ten sposób zapewniamy sobie równowagę, a klientom stabilność i ciągłość procesów produkcyjnych. Szybki wzrost to także nowe wyzwania? To szczególnie duże wyzwanie dla kadry menedżerskiej i pracowników o dłuższym stażu, ponieważ wymaga od nich wzmożonej uwagi i czasu, jaki muszą poświęcić na szkolenia nowych pracowników. Rozwój firmy to także nowe obowiązki dla służb informatycznych, które stale dostosowują nasze systemy do pracy pod coraz większym obciążeniem, z coraz większą ilością danych. Reasumując, czeka nas rozbudowa hal produkcyjnych wraz z niezbędną infrastrukturą, jak dojazd i rampy przeładunkowe, budowa nowych pomieszczeń do impregnacji i kontrolno-pomiarowych, a także budowa linii produkcyjnych dla nowych wyrobów, wraz z zakupem trzech maszyn do nawijania o łącznej wartości 650 000 euro. Wszystko wiąże się z ogromnymi nakładami finansowymi, lecz według naszych prognoz osiągniemy szybki zwrot z inwestycji, gdyż w 2011 r. obroty Noratel Sp. z o.o. wzrosną prawie dwukrotnie w stosunku do 2010 r. Czyli o ile? Noratel Sp. z o.o. jest firmą rentowną, rozwijającą się. Do tej pory obroty utrzymywały się w ubiegłych latach na poziomie 50 mln złotych ±10%. Mamy około 10% zysk operacyjny. W tym roku tak jak wspomniałam spodziewamy się podwojenia wartości obrotów, wzrośnie również zysk, mimo planowanych licznych inwestycji. Nasza fabryka ceniona jest w regionie jako dobry pracodawca i dobry, choć wymagający klient. Dzięki dużym możliwościom inwestycyjnym i produkcyjnym jesteśmy dobrym partnerem dla dużych koncernów.
INTELLIGENT SOLUTIONS FOR HIGH PRODUCTIVITY Bossard Poland Sp. z o.o. ul. Żółkiewskiego 125 26-600 Radom Tel.: 48 48 344 16 47 e-mail: poland@bossard.com www.bossard.pl
Polski Przemysł – grudzień 2011 | 39
pracujemy od lat, którzy wciąż się rozwijają i mają również ambitne plany. Stale doskonalimy nasze umiejętności, by móc sprostać ich wymaganiom. Ponadto Noratel dzięki licznej grupie właściwie ukierunkowanych sprzedawców wciąż pozyskuje nowych klientów z różnych zakątków świata. W większości polski oddział Grupy Noratel eksportuje swoje wyroby do krajów Unii Europejskiej i do Skandynawii. Coraz więcej sprzedajemy też w samej Polsce i w krajach byłego ZSRR oraz do nowych członków UE. W zasadzie mówimy tutaj o równoległym rozwoju. Który kierunek okaże się najbardziej przyszłościowy – czas pokaże, ale żaden rozwój nie odbędzie się bez nakładów pracy i na tym musimy się w tej chwili skupić. No to porozmawiajmy chwilę o tym rozwoju. Cele zostały jasno postawione? Ceny na rynku zmieniają się w iście ekspresowym tempie. To jakoś wpływa na stosowane rozwiązania? Innowacyjne technologie w naszej branży to konieczność, jaka wynika z modernizacji produktów naszych klientów oraz chęci uczestniczenia w rynku w większej części. Rynki surowców także determinują konieczność zmian konstrukcji bądź technologii produkcji. Chcemy być konkurencyjni, a co za tym idzie wciąż pracujemy nad optymalizacją konstrukcji, inwestujemy w park maszynowy, który pozwala przenieść część procesów produkcyjnych z zewnątrz do wewnątrz firmy. Poparte rachunkiem ekonomicznym inwestycje znajdują uznanie zarządu. W tym roku wdrażamy nową technologię w zakładzie, uruchamiając 3 nowe maszyny do nawijania folią aluminiową oraz maszyny do cięcia blach. Seryjna produkcja nowych produktów wymaga szeregu inwestycji towarzyszących, które zaprocentują w niedalekiej przyszłości wzrostem produkcji, sprzedaży i rentowności. Taki szybki wzrost to zasługa zleceń z Polski czy zagranicy? W 2010 r. udało nam się zwiększyć sprzedaż na rynku rodzimym o 50%, obroty na pozostałych rynkach wzrosły o blisko 15%. To zadowalające wyniki, które osiągnęliśmy dzięki wysokim kompetencjom i poświęceniu kadry zarówno administracyjnej, jak i bezpośrednio produkcyjnej, ale przede wszystkim dzięki koordynacji wszystkich działań przez zarząd spółki. W tym miejscu chciałam podziękować zarządowi za wsparcie sprzedaży oraz wszystkim pracownikom za ich wkład w dotychczasowy rozwój firmy. Chcielibyśmy utrzymać dynamikę sprzedaży na wysokim, racjonalnym poziomie. W tym roku nie do końca będzie to miarodajne, ponieważ wraz z inwestycjami uzyskujemy od razu zwrot w postaci zwiększonych obrotów. W późniejszych latach sprzedaż firmy wciąż
40 | Polski Przemysł – grudzień 2011
będzie, miejmy nadzieję, rosła, ale już nie tak gwałtownie. Dalszy rozwój sprzedaży zależy od wielu czynników, w tym od możliwości dalszej rozbudowy zakładu. A skupiając się tylko na Polsce? Udział Noratel Sp. z o.o. w rynku rodzimym stale się powiększa. Mamy pewne grupy produktów, których udział jest znaczny, a innych mniejszy. Badamy rynek pod kątem zainteresowania naszymi produktami i dostosowujemy warunki handlowe do sytuacji lub urozmaicamy, wzbogacamy naszą ofertę. W Polsce jest trzech głównych dostawców urządzeń niskonapięciowych, którzy mają podobny udział w rynku. Dla nas ten rynek jest szczególnie ważny, ponieważ tu mamy fabrykę, z całą pewnością największą wśród konkurentów i najbardziej uniwersalną. Pod tym kątem jesteśmy w stanie zaoferować klientom najlepszy serwis i dlatego mamy ich coraz więcej. Inwestycje spowodują, że sama organizacja produkcji ulegnie zmianie? Wprowadzamy rysunek 3D na produkcji, by można było lepiej zrozumieć wyrób, co ograniczy liczbę błędów wewnętrznych i odwiedziny technologów na produkcji, przyspieszy cykl produkcyjny i w efekcie wszyscy na tym skorzystają. Ponadto będziemy nadal modyfikować system rejestracji pracowników bezpośrednio produkcyjnych w systemie zintegrowanym, tak aby skrócić proces produkcji. Cele zakładające jak najszybszy OCT (order cycle time) oraz najwyższą jakość produkowanych wyrobów będą jednymi z nadrzędnych w tym roku i w nadchodzących latach. Będziecie mogli realizować bardziej skomplikowane zamówienia? Nasze cele wiążą się z obsługą najbardziej wymagających klientów, z którymi współ-
Jeżeli chodzi o cele sprzedażowe w nadchodzących latach, to przede wszystkim mamy sektory rynku, na których chcemy zwiększać obroty. Jednocześnie zdajemy sobie sprawę z tego, że niektóre z obecnie produkowanych wyrobów nie będą już potrzebne w przyszłości, że zostaną wyparte przez inne rozwiązania. Dlatego tak ważne są dla nas prace w dziale R&D i sprzedaży, polegające na ciągłym badaniu zmieniających się potrzeb rynku. W nadchodzących latach będę chciała przede wszystkim zacieśnić więzy z obecnymi klientami, poszerzać grupę klientów i szukać nowych rozwiązań technologicznych. Mam nadzieję, że metody działań, jakie obierzemy, okażą się skuteczne. To które więzy są najważniejsze? Badamy rynek odbiorców pod względem obsługiwanych branż. Bardzo ważne są dla nas branże automatyki i hurtownie elektrotechniczne, a także producenci maszyn i urządzeń niskonapięciowych. Dużo wyrobów trafia też do sektora medycznego i audio. To nasi główni odbiorcy w Polsce. Za granicą wygląda to zdecydowanie inaczej. Jednakże z uwagi na zmieniające się otoczenie makroekonomiczne udział procentowy w poszczególnych sektorach rynku jest w kraju i za granicą zmienny. W czym jesteście lepsi od konkurencji? Każdy z producentów poszukuje drogi do wzrostu na swój sposób. Nieważne są metody, liczy się efekt. Upatruję naszej przewagi konkurencyjnej w możliwościach, jakie stwarza nam przynależność do Grupy Noratel. Koncern wspiera inwestycje, wzrost zatrudnienia, rozbudowę zakładu. Ponadto mamy największą ofertę wyrobów standardowych, która stanowi zarazem zaledwie 30% naszej produkcji. Dajemy klientom możliwość wyboru, a na dodatek z produktów dedykowanych indywidualnym odbiorcom jesteśmy w stanie zaoferować coraz więcej.
dzięki właściwemu zarządzaniu procesem logistyczno-produkcyjnym pozwalają na szybszy obieg kapitału i zwiększenie naszej przewagi konkurencyjnej. A co jest flagowym produktem firmy? Noratel ma bardzo bogaty program standardowy, który wciąż modyfikuje w oparciu o aktualne potrzeby rynku. Niektóre z naszych produktów cieszą się dużym uznaniem w jednej części świata, a w innej nie sprzedają się zbyt dobrze. Obserwujemy rynek i na tej podstawie wzbogacamy lub uszczuplamy program standardowy. W Polsce transformatory i dławiki trójfazowe sprzedają nam się bardzo dobrze, ale tak samo transformatory toroidalne i kształtkowe małych mocy mają swoich zwolenników. Generalnie chodzi bardziej o to, by przekonać klienta do naszej firmy i sprostać jego wymaganiom, obojętnie jakiego produktu potrzebuje – i na tym się skupiamy. Dopasowujemy się do potrzeb klienta i rynku.
Modernizacja parku maszynowego, uniwersalizacja produkcji, inwestycje w technologię to zalety naszej fabryki, które, mam nadzieję, wpłyną na rozwój naszej sprzedaży w Polsce. Ludzie, jest ich coraz więcej… W tym roku powinniśmy zwiększyć zatrudnienie do ok. 300 osób, żeby podołać wszystkim nowym projektom, jakie czekają nas w nadchodzących miesiącach. Obecnie zatrudniamy około 260 osób na produkcji i w administracji razem. Wzrost liczby pracowników następuje od 2010 r. i robimy to sukcesywnie, stopniowo ze względu na konieczne szkolenia, jakie musi przejść każdy nowy pracownik w naszej firmie. Ponadto nowo zatrudniony pracownik bezpośrednio produkcyjny osiąga małą efektywność i generuje dużą liczbę błędów wewnętrznych. By uniknąć wzmożonej liczby wystąpień tych niekorzystnych zjawisk, rozkładamy zatrudnianie w czasie. Mam nadzieję, że wciąż będziemy realizować nowe projekty, wymagające od nas zwiększonych nakładów pracy, co spowoduje, że zapotrzebowanie na kadry będzie rosło. Wróćmy jeszcze do tych maszyn. Te nawijarki to nie wszystko, prawda? Dla fabryki, która się rozwija, naturalną rzeczą jest modernizacja lub zwiększanie parku maszynowego. My robimy jedno i drugie. W tym roku mamy szczególnie wiele inwestycji, które przede wszystkim obejmą park maszynowy, sprzęt kontrolnopomiarowy i rozbudowę istniejących hal wraz z rampą przeładunkową i niezbędną infrastrukturą. Niezbędny sprzęt koszto-
wał nas około 100 tys. złotych. Kolejny wydatek to dwa nowe piece do impregnacji wyrobów, spora inwestycja, sfinalizowana w trzecim kwartale roku. Ponadto wciąż modernizujemy hale i automatyzujemy procesy produkcyjne. Wprowadzamy także szereg nowoczesnych rozwiązań systemowych, zwiększających naszą efektywność, kontrolę nad łańcuchem dostaw i pozwalających na szybsze przepływy materiałów. Inwestycje te nie tylko powodują zwiększenie mocy i możliwości produkcyjnych, ale
Na koniec krótka prognoza na temat przyszłości – szanse i zagrożenia. Wśród głównych zagrożeń, jakie z niepokojem obserwujemy, jest wzrost cen komponentów, których używamy do produkcji naszych wyrobów. Ceny szaleją, to w górę, to w dół, od 10 lat sytuacja w branży nie zmieniała się tak dynamicznie i znacząco. Wszystkie te zmiany związane są z wahaniami na giełdach i mają wpływ na koszty naszej produkcji. Staramy się uchronić klientów przed negatywnymi dla nich skutkami tej zawieruchy, ale nie jest to proste. Niestabilność powoduje, że niektórzy z naszych klientów próbują wyeliminować nasz produkt lub zakupić tańszy z nieznajomego źródła. My mamy fabryki w Chinach, Indiach, na Sri Lance, więc mamy to szczęście, że możemy zaproponować klientom tańsze rozwiązanie. Należy jednak pamiętać, że Noratel to przede wszystkim jakość. Są pewnie inne rozwiązania o niższym standardzie wykonania, a klient nęcony niższą ceną czasami próbuje takiej alternatywy, często jednak po nieudanej próbie powraca. Niska cena bowiem oznacza dla klienta zaangażowanie większych środków jednorazowo i na dodatek najczęściej zanim zobaczy efekt. Te niespodzianki bywają niemiłe. Mamy nadzieję, że klienci, którzy obdarzyli naszą firmę zaufaniem, pozostaną z nami. W tym miejscu pragnę podziękować naszym obecnym klientom i zaprosić do współpracy wszystkich kolejnych, którym zależy na jakości, serwisie i międzynarodowych standardach, które my reprezentujemy. Dziękuję za rozmowę. ■ Polski Przemysł – grudzień 2011 | 41
NIE MA DLA NAS
BARIER Z Aldoną Sobotą, dyrektorem handlowym i współwłaścicielem firmy CoBouw Polska sp. z o.o., rozmawia Adam Bukowski.
Jakie ważniejsze inwestycje Państwo zrealizowali? W całej historii firmy wykonaliśmy ponad sto obiektów o różnej specyfice. Wszystkie są dla nas ważne. Na przestrzeni lat mieliśmy wiele ciekawych inwestycji, jedne od strony zewnętrznej, czyli estetyki, a drugie pod względem zaawansowania technologicznego produkcji. Jednak najbardziej w pamięci utkwiła mi jedna z pierwszych realizacji w generalnym wykonawstwie dla inwestora z Islandii, firmy Promens w Międzyrzeczu, produkującej wyroby z polietylenu. Prawie rok trwały rozmowy nad kształtem inwestycji. Szczególnie pamiętam jedno zdanie wypowiedziane przez ówczesnego szefa firmy. „Potrzebujemy hale 10 000 metrów i budynek biurowy dla 200 osób”. Na podstawie tych informacji stworzyliśmy własną wizję biurowca, wykonaliśmy pełnobranżowy projekt, projekt technologiczny, projekt wnętrz. Ustawiliśmy cały proces produkcji zgodne z polskimi przepisami. Na przestrzeni tego roku ukształtował się obiekt i muszę powiedzieć, że wizualizacja ściśle odzwierciedla rzeczywisty obiekt. Warto wspomnieć, że była to inwestycja typu greenfield. Nie ma dla nas żadnych barier, w każdą branżę się wdrażamy, projektujemy i budujemy. Zajmują się Państwo generalnym wykonawstwem? Projektowaniem i wykonawstwem od A do Z. Począwszy od wstępnej koncepcji aż do oddania obiektu pod klucz. Kontrola i koordynacja prac przez cały okres inwestycji spoczywa na naszej firmie. W ten sposób zdejmujemy z inwestora ciężar rozmów z wieloma podwykonawcami oraz obejmujemy gwarancją rozwiązania kompleksowe. Naszym atutem jest wykwalifikowany i kreatywny dział graficzny oraz projektowokonstrukcyjny. Dzięki własnemu zespołowi zaczynając od kadry kierowniczej i inżynierskiej po monterów konstrukcji stalowych, w procesie realizacji mamy pełną kontrolę nad przebiegiem całej inwestycji. Inwestorzy chwalą Państwa firmę za to, że podpowiada im rozwiązania. Czerpiecie z bogatego doświadczenia, czy korzystacie z pomocy konsultantów? Zaczynamy od analizy procesu produkcji, czyli układamy cały proces produkcyjny, a następnie dopasowujemy resztę. Wymaga to właściwej wiedzy. Gdy klient ma na początku jedynie wyobrażenie przyszłej inwestycji–dążymy do sprecyzowania potrzeb, przedstawiamy nasze sugestie i propozycje, odpowiadamy na liczne pytania, wspólnie szukamy najlepszych rozwiązań. Nie zależy nam na tym, żeby tylko budować. Doradzamy, która konstrukcja jest bardziej eko-
nomiczna i które rozwiązanie będzie lepsze dla technologii produkcji danego inwestora. Projektując, dostosowujemy naszą wizję do przeznaczenia obiektu oraz do przebiegu procesu produkcyjnego. Nie myślimy tylko o teraźniejszości. Bierzemy pod uwagę możliwe przyszłe zmiany i staramy się przewidywać kierunki rozbudowy inwestycji. Proponujemy kompleksową usługę i inwestorzy to doceniają. Prowadzą Państwo teraz jakieś rozmowy? Bardzo wiele. Prowadzimy rozmowy w sprawie 20 różnych inwestycji, które za moment zostaną przekazane lub już trafiły do realizacji. Wykonanie wizualizacji wymaga opracowania całej hali? Tak, i jest to dużym plusem dla inwestora, ponieważ prezes czy właściciel firmy nie musi znać się na budownictwie. Otrzymuje od nas kompleksową ofertę i wizję graficzną. Nie szkic na papierze, tylko wizualizację. Dzięki temu w momencie podpisania umowy dokładnie wie jak będzie wyglądał jego obiekt. To przemawia do klientów i oni tego oczekują. Niektóre nasze obiekty po realizacji nie odbiegają od wizualizacji, a czasem nawet inwestorzy mówią, że są od nich lepsze. Pracujemy na najnowocześniejszych programach 3D do projektowania konstrukcji, jak i tworzenia wizualizacji i animacji. Uważamy, że inwestor powinien mieć pełną świadomość tego, co otrzyma, i być przekonany co do słuszności zastosowanych rozwiązań. Napływ zamówień oznacza, że wychodzimy z dołka kryzysowego? Myślę, że powoli tak, przy czym jestem zdania, że naszą gospodarkę w znacznym
stopniu wspomagają dotacje unijne. Jest to bardzo widoczne, patrząc przez pryzmat naszych inwestorów. Można się więc zastanowić jak będzie wyglądała sytuacja w przyszłości, kiedy dotacje się skończą. Mamy nadzieję, że nasi klienci nadal będą się rozwijać. A co z innymi rynkami? Mamy bardzo wiele zapytań z zagranicy, np. z Holandii, ponieważ jesteśmy częściowo firmą holenderską, wiele jest również z Niemiec. W chwili obecnej działamy na terenie Polski. Budowa poza granicami kraju wymaga odpowiedniej organizacji i ludzi, a powiem szczerze, że w chwili obecnej mamy dużo pracy w Polsce i na tym się skupiamy. Jednak w przyszłości, jak najbardziej, myślimy o rozszerzeniu obszaru działania firmy. Co uważa Pani za podstawową cechę przewagi konkurencyjnej firmy? Przede wszystkim kompleksowość i kreatywność oraz indywidualne podejście do każdego inwestora. Nie jesteśmy firmą, która tylko buduje hale. My te obiekty wymyślamy, projektujemy budynki biurowe – tworzymy całość, tak aby wszystko ze sobą współgrało i żeby klient był zadowolony. Nasze podejście znajduje odzwierciedlenie w nakładzie profesjonalnej i solidnej pracy. Każdy obiekt to także nasza wizytówka. Czasami klienci dzwonią, powołując się na którąś z naszych realizacji, która im się spodobała. Staramy się podchodzić z pasją do każdej realizacji. Inwestorzy doceniają nasz sposób pracy, ponieważ już na etapie oferty otrzymują dokładne dane, co do ceny inwestycji, a wizualizacja pokazuje jak będzie ona wyglądała. Jesteśmy firmą zorientowaną na klienta.
Czy inwestorzy wracają do Państwa? Tak, mamy wielu klientów, dla których zaprojektowaliśmy i zbudowaliśmy już kilka obiektów. Cieszymy się, że klient chce dalej z nami pracować i nie poprzestaje na jednej hali. To również pokazuje, że nasza praca ma sens i właściwy kierunek. Są Państwo oddziałem spółki holenderskiej? Nie, mamy tylko kapitał holenderski. Stawiają Państwo na naukę holenderskiego w firmie? Raczej na język angielski, ponieważ mamy różnych inwestorów: z Włoch, firmy amerykańskie, z Islandii, Szwecji – bardzo duży przekrój różnych nacji. W związku z tym głównie używamy języka angielskiego. Językiem holenderskim posługuje się Prezes, ale to zrozumiałe ponieważ jest Holendrem. Jaka jest więc strategia na najbliższe lata? Chcielibyśmy dalej się rozwijać. W dobie kryzysu bardzo dobrze sobie poradziliśmy, bo w porównaniu z innymi firmami pozostaliśmy na takim poziomie, na jakim działaliśmy wcześniej. Myślę, że to już można uznać za sukces. W tym roku mamy bardzo dużo realizacji. Prognozy na przyszły rok również są pozytywne. Nie chcemy przesuwać się w inne sektory gospodarki, budować hoteli czy mieszkaniówki. Zamierzamy nadal budować obiekty przemysłowe. Chcemy tworzyć obiekty funkcjonalne, estetyczne i nowoczesne. Takie, aby klient był zadowolony i aby ten obiekt był naszą wizytówką. Czy ten rozwój oznacza zwiększenie działu projektowego, zatrudnienia, parku maszynowego?
W tej chwili zatrudniamy około stu osób. Reagujemy żywo na wszystkie zmiany rynkowe. Chcemy wykonywać obiekty kompleksowo – projektować i budować. Mamy dział projektowy i rozwijający się dział graficzny. Raczej nie chcemy korzystać z gotowych projektów, ale sami oferować nasze know -how klientowi. Wówczas inwestor rozmawia tylko z jedną stroną. Nie musi zlecać projektu, następnie selekcjonować wykonawców. Uważam, że jest to dużym plusem ponieważ to trudny proces w Polsce. Dzięki takiemu działaniu inwestor nie jest narażony na wykorzystanie jego ewentualnej niewiedzy. My chcemy działać na rynku według zasady fair play i obopólnego zadowolenia. Nie podbija to kosztów wykonania takiej hali? W żaden sposób. Już na etapie koncepcji dobieramy ekonomiczne rozwiązania. Klient dostaje dobry jakościowo i przemyślany obiekt. Trywialny przykład może stanowić kwestia placu manewrowego, gdzie najprościej jest narysować prostokąt dookoła hali. My staramy się tak go zaprojektować, żeby oszczędzić kosztownych metrów kwadratowych, które często nie są wykorzystywane. Dodatkowo staramy się także pomyśleć o elementach zieleni, gdyż zawsze obiekt wygląda w jej otoczeniu lepiej. Dlatego już na wstępnym etapie projektujemy ekonomiczną halę co w żaden sposób nie oznacza, że klient do tego dopłaca. Jak wygląda Państwa park maszynowy? Właśnie skorzystaliśmy z dotacji. Zakupiliśmy sprzęt do bieżącej realizacji, konkretnie do montażu konstrukcji stalowych, który pozwoli na zwiększenie efektywności, a przede wszystkim ekonomiki montażu. Kupiliśmy też doskonały program do projektowania
konstrukcji stalowych, który znacznie zautomatyzuje pracę. Daje on dużo możliwości, generuje trójwymiarowy projekt, przejrzysty dla klienta.
Kryzys osłabił konkurencję?
Cały czas się rozwijamy. Nie inwestujemy w limuzyny i niepotrzebne rzeczy, bo nie o to chodzi, inwestujemy w firmę.
Nie, konkurencja jest bardzo silna. Ale też nieporównywalna. Uważam, że przygotowujemy dla inwestorów bardziej szczegółowe oferty. W związku z tym w początkowym etapie cenowo konkurencja może być bardziej atrakcyjna, jednak z czasem, gdy inwestor zagłębi się w temat, okazuje się, że rzeczywistość jest inna.
Jak postrzega Pani całą branżę?
Wielu klientów szuka oszczędności?
W tym roku jest znaczna poprawa. Myślę, że to dzięki dotacjom. Polska by się tak nie rozwijała, gdyby ich nie było. Kondycja finansowa przedsiębiorstw nie jest aż tak dobra, ażeby pokrywać z własnych środków całość inwestycji.
Nie spotkałam jeszcze, w całej historii, inwestora, który chciałby zapłacić więcej niż może. Niektórzy inwestorzy mają niedoszacowane budżety na inwestycje, bo po prostu się na tym nie znają. Jednak na szczęście większość podchodzi racjonalnie i na początku tyl-
Czy mogę zapytać o dane finansowe?
Polski Przemysł – grudzień 2011 | 45
CZĘŚCI ZNORMALIZOWANE, ŚRUBY, SWORZNIE, NITY OD PONAD 70 LAT
BEZPIECZENSTWO JEST KWESTIA TECHNIKI. ZAUFANIE JEST KWESTIA NASTAWIENIA Watermann Polska Sp. z o.o. 41-800 Zabrze ul. Wolności 94/217,218, Tel./fax: +48 32 375 06 66 biuro-pl@watermann-gmbh.de, www.watermann-gmbh.de
ZNASZ TEN PORTAL?
SPRAWDŹ SAM! ANDRO-BUD Firma istnieje od 1991 roku. Zakres proponowanych usług: - linie energetyczne kablowe Nn i Sn, - stacje transformatorowe, - rozdzielnice, - oświetlenie uliczne, - instalacje elektryczne przemysłowe, budownictwa mieszkaniowego, - instalacje słaboprądowe. Posiadamy duże doświadczenie, odpowiednią kadrę techniczną do wykonania kompleksowych robót elektrycznych na obiektach przemysłowych, osiedlach mieszkaniowych, obiektach handlowych. Współpracowaliśmy z firmami: MC Kontrakty Budowlane, .Skanska, Ocmer, a obecnie CoBouw Polska. „ANDRO-BUD’’ Firma Instalacyjno - Budowlana ul. Przełajoowa 10/15, 94-044 Łódź
46 | Polski Przemysł – grudzień 2011
Filia: ul. Limanowskiego 166, 91-027 Łódź Tel./fax: (42) 640 77 87, Kom.: 601 826 227, e-mail: androbud@androbud.pl
ko orientacyjnie określa budżet, a dopiero później planuje konkretnie inwestycje i kwoty.
Mają Państwo już jakieś autorskie rozwiązania? Pomysły, które się zawsze sprawdzają?
Są jeszcze tacy, którzy twierdzą, że sami wszystkim się zajmą, a Państwo mają tylko postawić halę?
My każdą halę projektujemy indywidualnie. Dobieramy rozwiązanie do technologii produkcji danego inwestora. Projektujemy hale o różnej rozpiętości. Na przykład ostatnio wykonaliśmy halę w Słupsku dla firmy Hydro-Naval, gdzie było 17 suwnic. Jest to hala bardzo skomplikowana pod względem zarówno projektowania, jak i wykonania. Nie boimy się wyzwań. Każda branża jest dla nas ciekawa. Niedawno skończyliśmy również obiekt dla luksemburskiej firmy, producenta odżywek dla sportowców, gdzie obiekt zaprojektowaliśmy i wykonaliśmy zgodnie z systemem HACCP.
Bardzo mało jest już takich klientów. Jesteśmy tak rozwiniętym krajem, że ludzie stawiają na specyfikę danej branży i chcą mocno skupiać się na swoim biznesie. Poza tym jeśli ktoś przeszedł już ten etap, na którym sam się wszystkim zajmował, spierał się z wykonawcami, to już na pewno drugi raz nie będzie budował taką metodą, nazwijmy to, „metodą gospodarczą”. Zdecyduje się na firmę, która świadczy usługi kompleksowo. My poza budową również projektujemy. Dlatego uwzględniamy w projekcie właściwe materiały, które zostaną użyte w budowie. Zdarza się, że inwestor wykonuje najpierw projekt, a później wszyscy go powiedzmy „odchudzają”. I np. w projekcie mamy przepiękną elewację, a później wychodzi zwykły, typowy, szary tynk, bo szukamy oszczędności i minimalizacji kosztów. My od razu oferujemy to, co będzie dobre dla inwestora. Projektując, ściśle z nim współpracujemy. Na każdym etapie jesteśmy mu w stanie powiedzieć, jaki będzie koszt danego rozwiązania. Uważam, że to są plusy działania z firmą taką jak nasza, która kompleksowo buduje i projektuje obiekty przemysłowe. Czy w samych początkach firmy Państwo projektowali, czy od razu budowali? Raczej budowaliśmy. Mieliśmy jednak taki moment, że po wejściu Polski do Unii pojawił się bardzo duży napływ inwestorów zagranicznych, którzy chcieli przenieść fabryki tutaj. Ich nie interesowała sama budowa, bo nie potrafili się tutaj poruszać, nie znali języka i kraju. Potrzebowali firmy, która mogłaby wszystkim się za nich zająć, od A do Z. Łącznie z załatwieniem formalności urzędowych, bo również tym się zajmujemy. Zdejmujemy inwestorowi „kłopot z głowy”. To wynika z naszego doświadczenia. Wykonaliśmy tyle obiektów, że mamy ku temu odpowiednią wiedzę jak i doświadczenie. Z czasem zauważyliśmy, że to dobry kierunek działania, bo poważni klienci doceniają to, co robimy. Długo się czeka od pierwszego „dzień dobry, chciałbym postawić halę”? To zależy od klienta. Proces projektowy, do uzyskania pozwolenia na budowę, trwa średnio 1,5 miesiąca. Natomiast proces koncepcyjny, uzgodnienia i przygotowanie zajmują nawet 2 miesiące, w zależności od obiektu. Czas realizacji uzależniony jest od wielkości i stopnia skomplikowania i trwa od 5 do 8 czy 9 miesięcy. Ogólnie można powiedzieć, że całość inwestycji, od chęci po tzw. klucze zajmuje rok.
W takiej branży można się wiele nauczyć… Nasza praca jest ciekawa, pełna wyzwań, bo każdy obiekt jest inny. Nic się nie powtarza. Bardzo ciekawe są realizacje warzywno-owocowe, gdzie projektując sortownie owoców czy warzyw spotykamy się z bardzo miłymi ludźmi. Takie projekty sprawiają nam prawdziwą przyjemność. Budowaliśmy też fabrykę dla, wspomnianej już, firmy Promens z Islandii. Spotkaliśmy się tam z niesamowitym szacunkiem wobec pracownika. Nawet wyposażenie biur i wszystkich elementów związanych z pracą człowieka na produkcji było tam bardzo dobrej jakości. Uważam, że bardzo ważna jest komunikacja między osobami i między firmami. Jeśli ludzie potrafią się porozumieć, to praca idzie sprawnie i jest obopólny sukces. Inwestor jest zadowolony i my także. Obecnie budujemy w Łódzkiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej w Konstantynowie Łódzkim dla firmy Vertex. Bardzo ciekawa branża, nowa technologia – opakowania 3D. Stworzyliśmy dla inwestora obiekt od A do Z, wraz z logo. Był bardzo zadowolony. Obecnie jesteśmy w trakcie budowy. Udaje się Państwu skorelować wycenę inwestycji z wyceną końcową? Myślę, że to kwestia doświadczenia, bo wraz z upływem lat potrafimy bardzo precyzyjnie wycenić obiekt, co do detalu. Trudno na tym etapie jest wycenić instalacje, ale jeśli inwestorowi bardzo na tym zależy, to także potrafimy ją uwzględnić. Jeśli firma nastawia się tylko na produkcję, to wówczas robimy tak zwaną „puszkę”. Jednak najbardziej lubimy wykonywać halę wraz z kawałkiem ciekawszej, nowoczesnej architektury. Dziękuję za rozmowę. ■ Polski Przemysł – grudzień 2011 | 47
NAS KOBIETY
Rozmowa z wiceprezesem Alstal Grupa Budowlana Jarosławem Szczupakiem. MARIUSZ KRYSIAK
Kilka słów o firmie… Jesteśmy firmą, która wyrosła na lidera w branży budowlanej z niewielkiej firmy rodzinnej, którą byliśmy jeszcze kilkanaście lat temu. Obecnie jesteśmy jedną z największych firm budowlanych w Polsce i w 100% z polskim kapitałem. Nie planowaliśmy wchodzić na giełdę, rozwijamy się w szybkim tempie i cieszy nas niezmiernie, że jesteśmy w stanie konkurować z międzynarodowymi koncernami. W związku z dynamicznym rozwojem, poszerzeniem obszarów działalności oraz wewnętrznymi przekształceniami w firmie uruchomiliśmy nową stronę internetową, na którą serdecznie zapraszamy – www.alstal.eu. Chciałbym również pogratulować nagrody Bezpieczna Budowa Roku 2010. Bardzo dużo się słyszy w mediach o nieprzestrze48 | Polski Przemysł – grudzień 2011
ganiu zasad BHP na budowach. Skoro wyróżniła Was Państwowa Inspekcja Pracy, to coś znaczy. Czy trudno jest egzekwować zasady bezpieczeństwa na budowie od pracowników, podwykonawców? Wy się już tego chyba nauczyliście. Jak trafić do ludzi? Wypadki w polskim budownictwie świadczą o braku świadomości pracowników na temat ryzyka zawodowego, wiążącego się z wykonywaną przez nich pracą. Na poprawę bezpieczeństwa na budowie składa się kilka elementów, które muszą razem współgrać, a które mają wspólny mianownik: świadomość zagrożeń. Na pierwszym miejscu znajduje się poczucie odpowiedzialności oraz pełne zrozumienie problemu przez pracodawcę, podmiot decyzyjny, który dostrzega potrzebę przeznaczania funduszy na szkolenia oraz przede wszystkim na pełne wyposażenie pracownika w niezbędny
sprzęt ochronny. Następny bardzo ważny element, na który kładziemy szczególny nacisk, to właśnie świadomość oraz odpowiedzialność bezpośrednio nadzorującej kadry kierowniczej. To od ich postawy, wiedzy i umiejętności przekazywania informacji zależy ostatni element, czyli świadomość pracownika na budowie. Pracownik budowlany musi wiedzieć, jakie zagrożenia wiążą się z jego pracą i jak ich unikać. A informacje te powinien czerpać przede wszystkim od swojego brygadzisty. Szkolenia oraz uświadamianie muszą znaleźć się na każdym szczeblu; tylko wówczas możemy mówić o realnej poprawie bezpieczeństwa w budownictwie. Bierzemy udział w programie PIP „Szanuj życie” i cieszy nas fakt, że doceniła nas tak ważna instytucja. Co w ostatnim czasie było dla Was największym wyzwaniem budowlanym?
Jarosław Szczupak Wiceprezes Alstal Grupa Budowlana
Absolwent Akademii Ekonomicznej w Poznaniu. W 1997 r. ukończył Wydział Ekonomiczny o specjalności Zarządzanie Przedsiębiorstwami. Następnie ukończył studia podyplomowe w Wyższej Szkole Bankowej w Poznaniu (specjalność: Public Relations). Obecnie ma otwarty przewód doktorski na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu z zakresu zarządzania.
Termy Maltańskie w Poznaniu
Alstal wyspecjalizował się w budownictwie sportowym. Niewątpliwie największym wyzwaniem było wykonanie w systemie „zaprojektuj i zbuduj” Stadionu Żużlowego Motoarena w Toruniu na 15 tys. miejsc. Zgodnie z umową czas trwania realizacji miał wynieść 9 miesięcy. Przyznam, że założenie było dla nas niesamowitym wyzwaniem. Jednak nasza firma doskonale poradziła sobie z realizacją umowy w tak krótkim czasie. Obecnie budujemy dwa stadiony, w tym żużlowy w Rzeszowie, oraz Aquaparki. Niedawno oddaliśmy do użytku największy w Polsce i drugi co do wielkości w Europie kompleks sportowo rekreacyjny Termy Maltańskie w Poznaniu. Która budowa wymagała rozwiązania niecodziennych problemów? Nie lada wyzwaniem dla firmy jest modernizacja Opery Leśnej w Sopocie. Elementy
Z firmą Alstal związany od początku kariery zawodowej, w roku 2001 został Dyrektorem ds. Handlowych Alstal, a od 2004 roku, po utworzeniu Spółki, Wiceprezesem.
konstrukcyjne dachu Opery to rury ją tworzące. Pomimo posiadania przez nas własnej wytwórni konstrukcji stalowych, zadaszenie Opery Leśnej jest na tyle skomplikowane projektowo, że nasza firma w ramach budowy solidnego zadaszenia musiała zamówić rury u jedynego producenta tego typu konstrukcji na świecie – firmy z Niemiec. Jednakże samo zamówienie rur to nie koniec zadania. Projekt dachu Opery Leśnej przewiduje zadaszenie w kształcie liścia. Rury wyprodukowane w Niemczech następnie transportowane są do Wielkiej Brytanii, gdzie nabierają odpowiedniego kształtu, a później przewiezione zostaną do Polski. Taki projekt to z pewnością nie tylko wyzwanie projektowe, ale równie skomplikowane przedsięwzięcie logistyczne. Będzie to jedyny taki dach na całym świecie.
Czy w najbliższej przyszłości planujecie zdobyć nowy rynek bądź powiększyć udziały na już istniejącym poprzez współpracę bądź nawet przejęcie jakiegoś podmiotu? Interesuje nas przede wszystkim rozwój działalności drogowej i mostowej. Ponadto otworzyliśmy się na nową branżę, a mianowicie budownictwo energetyczne. Oferujemy kompleksową realizację projektów energetycznych, zarówno w roli generalnego wykonawcy inwestycji, jak również w układach konsorcjalnych z innymi podmiotami, w tym dostawcami technologii. We Wrześniu podpisaliśmy umowę w zakresie wykonastwa 4 elektrowni wiatrowych w gminie Błaszkie w woj. Łódzkim. Jakie są największe wyzwania dla Grupy na lata 2011 i 2012? Na które segmenPolski Przemysł – grudzień 2011 | 49
ty działalności stawiacie najmocniej w Waszej strategii, a które mają być tylko uzupełnieniem?
nasza najlepsza metoda na walkę z ofertami, które wyżej od jakości stawiają obniżanie kosztów za wszelką cenę.
W zakresie strategii działania na lata 2011 i 2012 bierzemy pod uwagę kilka obszarów działania. W zakresie perspektywy finansowej jest to z pewnością wyrównanie przychodów z poszczególnych rodzajów działalności oraz znaczące zwiększenie udziału przychodów na rynku komercyjnym.
Co wyróżnia Waszych pracowników? Obecnie coraz częściej podkreśla się, że najistotniejszym czynnikiem konkurencyjności firm są tzw. zasoby ludzkie. Współczesna firma to jej kapitał społeczny – umiejętności, wiedza i kreatywność jej
Kiedyś prezes klubu NY Yankees wybrał wykonawcę swojego stadionu (mimo że zaoferował on jedną z wyższych cen) głównie dlatego, że ta firma dobrze traktowała ludzi i na budowach jest bezpiecznie. Czy w Polsce wciąż liczy się głównie cena? Wiele podmiotów decyzyjnych kieruje się ceną przy wyborze ofert i nie należy się temu dziwić. Na dobrej cenie zależy każdemu zleceniodawcy. Jednakże oprócz niskiej ceny równie ważna jest wysoka jakość. W budownictwie najważniejsza jest jakość wykonania oraz jakość użytych materiałów. Obiekty sportowe wymagają często nietypowych rozwiązań, dlatego też do każdego projektu należy podejść indywidualnie, zachowując najwyższe standardy jakości oraz bezpieczeństwa. Firma Alstal, istniejąca na polskim rynku od niemalże 40 lat, doskonale rozumie, jak ważna jest solidność, rzetelność i kompleksowość wykonania. Doświadczenie w budowaniu wysokiej klasy obiektów sportowych poparte zaufaniem inwestorów to
ZAKŁAD OGÓLNOBUDOWLANY Stanisław Zawada Specjalizacja: PŁYTKI ul. Polna 15B, 64-233 Wroniawy Tel.: 601-929-568, e-mail: st.zawada@wp.pl Nasza firma istnieje na polskim rynku od kilkunastu lat. Specjalizujemy się wykonywaniem inwestycji oraz indywidualnymi zamówieniami z zakresu prac płytkarskich. Współpracujemy z najlepszymi firmami wykonawczymi w Polsce. W zależności od inwestycji nasza brygada sięga nawet kilkudziesięciu wyselekcjonowanych fachowców. Zdobytą wiedzę wykorzystaliśmy na kilkudziesięciu prestiżowych inwestycjach takich jak m.in. Termy Maltańskie, łódzka Atlas Arena, Stadion miejski w Poznaniu, zielonogórski Wodny Świat, wyższe uczelnie m.in. Politechnika Poznańska, UAM, UM w Poznaniu oraz Domy Studenckie m.in. poznański Karolek czy Jagienka. Okładaliśmy płytkami również kilkanaście sklepów czy centrów handlowych, np. C.H. Promenada w Warszawie oraz osiedli mieszkaniowych. Jesteśmy otwarci na wszelkie inwestycje w całej Polsce i nie tylko.
Stadion żużlowy Motoarena w Toruniu
Centrum Sportu i Rekreacji Olender w Wielkiej Nieszawce
klientów poprzez budowanie odpowiedniej strategii firmy. Ponadto bardzo ważnym elementem w pozyskiwaniu nowych zleceń jest budowany przez lata funkcjonowania firmy wizerunek oraz kompetentny, fachowy i stały zespół, który jest w stanie przygotować ofertę nie do podważenia. Czy o prywatnych inwestorów trzeba zabiegać, czy jesteście już na tyle rozpoznawalni, że sami się do Was zgłaszają?
pracowników. Wiedza i wykształcenie są filarami, na których opierają się nowoczesne społeczeństwo i gospodarka. Konkurencyjność rynkowa wymusza konieczność ciągłego uzupełniania i poszerzania dotychczasowych kompetencji. W związku z powyższym nasze struktury korzystają z doświadczonych pracowników, ambitnych, chętnych do pracy, a co więcej – proces przekazywania i przepływu wiedzy jest, de facto, bardzo ważnym celem funkcjonowania całej struktury. Nasza firma stawia również na młodych. Szeroko współpracujemy z Uniwersytetem Technologiczno -Przyrodniczym w Bydgoszczy. Najlepsze prace magisterskie są przez nas nagradzane. Laureaci dostają 5 tys. PLN. Tegorocznym laureatem został Krzysztof Kaliski absolwent budownictwa. Nagrodę otrzymał 3 grudnia. Wciąż trwa konkurs na najlepszą pracę inżynierską. Chętnie dzielimy się wiedzą, przyjmując stażystów i praktykantów. Na naszej stronie internetowej poświęciliśmy sporo miejsca temu obszarowi. Mając na uwadze powyższe - zapraszam zarówno studentów, jak i młodych absolwentów do współpracy z nami. Nasza firma wyróżnia się wyso-
kim odsetkiem zatrudnionych kobiet na stanowiskach inżynierskich i kierowniczych, co nas z pewnością stawia na wysokim miejscu w branży budowlanej. Na przykład na budowie Term Maltańskich mamy trzy kobiety – kierowniczki: Martę Błaźniak, Halinę Wojtaś i Paulinę przybylską. Średnia wieku naszych pracowników to 34 lata. Zatrudniamy ponad 120 osób. Jak wygląda proces zabiegania o inwestycje? Obecnie staramy się dywersyfikować swoje działania na pozyskiwanie nowych zleceń pomiędzy przetargi publiczne i prywatne, jak również PPP (partnerstwo publicznoprywatne). Przetargi publiczne to głównie uczestnictwo i stały monitoring biuletynu zamówień publicznych we wszystkich możliwych ich obszarach: obiekty sportowe, szkolne, szpitale, sektor wojskowy i energetyczny. Przetargi prywatne to głównie wykorzystanie wieloletnich kontaktów osobistych, dlatego też stawiamy na długookresową współpracę z naszymi partnerami, ale staramy się też pozyskiwać wielu nowych
Nasze szerokie perspektywy działania oraz długoletnie doświadczenie pozwoliły nam wyrobić sobie renomę i pozycję na rynku. W związku z powyższym posiadamy stałych inwestorów bądź nowi zgłaszają się do nas sami – patrząc na nasze doświadczenie i profesjonalizm. Obserwujemy zmiany popytu i podaży na rynku – ciągle doskonaląc nasze procesy produkcyjne i procedury. Ponadto sukcesywnie bierzemy udział w przetargach zarówno prywatnych, jak i publicznych. Jak wygląda organizacja budowy pod względem szukania podwykonawców? Jak wyżej wspomniałem – korzystamy z naszego długoletniego doświadczenia. Wszystkie zlecenia traktujemy indywidualnie, a poszczególne etapy pracy organizujemy szczegółowo. Starannie dobieramy podwykonawców, a wszystkie detale dopracowujemy do profilu grupy czy branży. Otrzymujemy tym samym autorskie programy, spełniające nawet najbardziej wymagające i niestandardowe potrzeby klienta. Każdy zainteresowany może zapoznać się z naszą ofertą i skorzystać z naszych usług. Ale – co ważne – naszym planem strategicznym na najbliższe lata jest skupianie się na dużych inwestycjach i czerpanie z nich cennego dla nas doświadczenia.
Gdzie zmierza Alstal? W ramach strategii - zamierzamy kontynuować proces aktywizujący dynamiczny rozwój naszej firmy, sukcesywnie powiększając asortyment oraz świadczone usługi. ■
Polski Przemysł – grudzień 2011 | 51
B
ogusław Paciorek zaczynał swoją edukację zawodową w technikum budowlanym w Opolu. Tytuł inżyniera uzyskał studiując w Niemczech. Tam też zaczął swoją zawodową karierę od pracy przy kalkulacji kosztów budowy. Dzisiaj jest dyrektorem technicznym firmy ALPINE Construction Polska, należącej do koncernu ALPINE. W jego gabinecie można zauważyć szereg projektów budowlanych, zdjęć i wizualizacji. Jest PGE Arena, Stadion Narodowy, nowy stadion Cracovii, a na ich tle trzech polskich piłkarzy Borussi Dortmund i ich autografy… Jest Pan fanem piłki nożnej? Futbol to jedna z moich pasji. Aktywną grę skończyłem na klasie A w mojej rodzinnej Odrze Kąty Opolskie i poprzestałem raczej na kibicowaniu. Od początku lat 90. kibicuję Borussi Dortmund. Pamiętam dobrze gol Larsa Rickena na 3 : 1 z Juventusem w ’97, potem Puchar Świata. Świętowanie na ulicach Dortmundu skoń-
czyło się nad ranem. Teraz Borussia pod wodzą pana Kloppa i przy umiejętnym zarządzaniu odrodziła się. Mam nadzieję, że zagości na dłużej w czołówce Bundesligi i że nasi polscy piłkarze przyczynią się do tego w równym stopniu jak w zeszłym sezonie. Czyli można liczyć na Pana we wspieraniu sportowych inicjatyw? Sponsorowaliśmy turniej ALPINE Junior Cup – przyjechały reprezentacje młodzieżowe znanych drużyn m.in. Realu Madryt i Rapidu Wiedeń. Notabene całość odbyła się na nowym stadionie Cracovii – to nasze dzieło. Może nie tak rozpoznawalne jak inny nasz projekt, Allianz Arena w Monachium, ale jesteśmy bardzo zadowoleni z tego obiektu. Szczególnie jako firma z siedzibą w Krakowie. W Gdańsku, gdzie budujemy między innymi nowy stadion PGE Arena, ALPINE sponsoruje także jedno z boisk w ramach programu „Junior Gdańsk 2012” dla następnego pokolenia młodych piłkarzy. Osobiście staram się z moimi koleżankami i kolegami
BudowY to bezustannie nowe wyzwania
Budowy to ciągle nowe wyzwania. Bogusław Paciorek kierował kiedyś rozbudową szpitala. Harmonogram wierceń pali fundamentowych trzeba było ciągle dostosowywać do harmonogramu sali operacyjnej. Mariusz Krysiak
z firmy przynajmniej od czasu do czasu wspólnie zagrać na jakimś boisku, bo w końcu w sporcie o to chodzi, żeby nie poprzestawać na kibicowaniu. To pewnie poświęca Pan temu mnóstwo czasu? Nie pozostaje mi go zbyt wiele, bo budowlanka to nie jest coś takiego co można robić od 8 do 16. Przynajmniej mam tę satysfakcję, że budujemy obiekty związane ze sportem. Często mam okazję wymienić poglądy ze znanymi osobami ze świata sportu i to nie tylko na temat funkcjonalności stadionów. Wzoruje się Pan na przykładzie klubów sportowych przy zarządzaniu w ALPINE? Są oczywiście pewne podobieństwa: trzeba stawić czoło warunkom rynkowym i licznej konkurencji, bardzo ważne jest umiejęt-
ne budowanie kadry i podnoszenie jej kwalifikacji i nie można oczywiście zapominać o wyniku ekonomicznym na końcu każdego sezonu. Można by powiedzieć, że tak jak w piłce nożnej każdy mecz jest inny, tak samo u nas – nie ma dwóch takich samych budów. Przedsięwzięcia budowlane to za każdym razem nowe wyzwania. Jaka jest realna przyszłość dla ALPINE w Polsce? ALPINE to koncern budowlany, który oferuje całe spektrum budownictwa, i nie wykluczamy na polskim rynku żadnego z nich. Będziemy obecni szczególnie tam, gdzie inwestycje budowlane wzrosną. Branża energetyczna to coś, co w Polsce musi ruszyć. Według mnie opóźnienia inwestycji energetycznych w Polsce nie są dobre. Polska powinna budować nowe moce wytwórcze i modernizować istniejące już teraz, żeby sprostać zapotrzebowaniu na przyszłe lata i nie wykonywać ich „z nożem na gardle”
w bardzo krótkim terminie. To olbrzymie inwestycje i choć oceniam, że udział kosztów budowlanych w standardowej elektrowni wynosi znacznie poniżej pięćdziesięciu procent wszystkich kosztów, to będzie on stanowił bardzo znaczący element w portfelach zamówień firm budowlanych na przyszłość. Sadzę, że również naszego portfela. Duże stadiony, takie jak Poznań, Warszawa, Gdańsk, mamy już za sobą. Szereg innych stadionów, jak np. w Białymstoku, jest w trakcie budowy. Nie sadzę jednak, że to koniec budowania infrastruktury sportowej w Polsce. Jest nadal zapotrzebowanie na multifunkcyjne obiekty tego typu. Po dużych halach, np. w Gdańsku czy Łodzi, przychodzi kolej na Kraków, Toruń, Katowice.
nością na budowę dużych obiektów sportowych mają więcej pieniędzy niż np. polskie gminy. ALPINE od wielu lat jest obecna na tamtejszym rynku. Co można zaczerpnąć z innych, chociażby takich egzotycznych krajów? Można tu wymienić lepsze angażowanie prywatnego kapitału w realizację zadań publicznych. W Polsce często uciążliwe jest to, że przetargi publiczne są skomplikowane, co bardzo wydłuża proces inwestycyjny…
Kraje arabskie mają sporo pieniędzy właśnie na takie przełamywanie barier architektonicznych…
Właśnie z powodu tych przepisów prawnych, zawiłości itd. mówi się, że duże firmy budowlane to w naszym kraju przede wszystkim prawnicy, a nie budowlańcy. To jest niestety ocena bardzo rozpowszechniona. My staramy się zawsze dojść do kompromisu drogą ugodową. Angażowanie prawników to ostateczność. Moim zdaniem najważniejsze jest to, że ma się na czas zbudować ściśle określony obiekt. Niestety jakość proponowanych umów o roboty budowlane pozostawia niekiedy wiele do życzenia. Życzę sobie i całej branży dalej idącej standaryzacji głównych zapisów umownych łączących strony, co pozwalałoby często na bardziej partnerskie relacje. Popieram ideę wybierania najkorzystniejszej oferty, która nie zawsze musi być najtańsza, co przyczyniłoby się do zmniejszenia liczby sporów prawnych przy realizacji budowy.
Możliwości inwestycyjne krajów arabskich nie są oczywiście nieograniczone, ale z pew-
Lekko zmieńmy temat. Partnerstwo publiczno-prywatne jest sporą szansą?
Jesteście ekspertami, jeżeli chodzi o takie budownictwo? ALPINE ma duże doświadczenia, jeśli chodzi o budownictwo sportowe. Stadiony austriackie na Euro 2008 to w dużej mierze nasze dzieła. Z ciekawszych projektów w skali globalnej można wymienić np. nowy stadion do krykieta w Dubaju czy skocznię narciarską Bergisel w Innsbrucku.
54 | Polski Przemysł – grudzień 2011
PPP rządzi się swoimi prawami. Wybudowanie obiektu jest tylko jednym z elementów całego przedsięwzięcia. Bardzo ważnym elementem jest też sfinansowanie obiektu, zaprojektowanie go oraz użytkowanie przez umówiony okres. PPP to bardzo dobre rozwiązanie przy obiektach, które generują przychody. Mam tu na myśli np. spalarnie odpadów, małe i średnie elektrownie, kompleksy basenowe, a nawet szkoły i inne obiekty użyteczności publicznej. Niekwestionowanym liderem i dobrym przykładem jest tutaj Wielka Brytania. Tam od wielu lat z sukcesem realizuje się szereg takich przedsięwzięć. ALPINE ma duże doświadczenie w zakresie PPP, szczególnie przy realizacji projektów drogowych. Dla przeciętnego użytkownika lepszym rozwiązaniem są drogi darmowe, jak większość autostrad niemieckich, bo tam koszty przejazdu ponosi się pośrednio przez ogólne podatki, akcyzy itd. To wymaga jednak olbrzymich inwestycji z budżetu państwa. Czyli duży potencjał jeszcze został? PPP jest dużą szansą dla firm z odpowiednim know-how, bo zapotrzebowanie infrastrukturalne w Polsce jest wciąż bardzo duże. Portfel firm budowlanych będzie nadal dobrze wypełniony projektami w infrastrukturę drogową. My mamy w tym zakresie długoterminowe kontrakty. Drogówka będzie moim zdaniem tracić na rzecz budownictwa kolejowego, inwestycji w ochronę środowiska i inwestycji energetycznych.
mi jest czymś normalnym. Doświadczenia PBG są dla nas cenną nauką poruszania się w polskich realiach, zwłaszcza przy zamówieniach publicznych. Dużo się nauczyliśmy i zapewne nasi partnerzy też czegoś się od nas nauczyli, ale nie nam o tym mówić. Szukaliśmy mocnego partnera w Polsce i wspólnie doszliśmy do wniosku, że współpraca będzie miała sporo korzyści. Trudne to były przedsięwzięcia?
Czy mamy teraz takie czasy, że trzeba aktywnie szukać klientów? Oczywiście. Uczestniczymy w przetargach publicznych i prywatnych, które są ogłaszane w ogólnodostępnych mediach. Mamy współpracujących z nami inwestorów, z którymi utrzymujemy stały kontakt. Wykorzystujemy całą gamę dostępnych narzędzi do obserwacji rynku. Firma budowlana musi starać się o klientów tak samo jak w każdej innej branży. Jesteście otwarci na nowych podwykonawców i dostawców?
Bogusław Paciorek dyrektor techniczny Alpine Construction Polska
To stadiony o bardzo wysokim standardzie, spełniające wymogi UEFA dla klasy Elite z kompletnymi systemami bezpieczeństwa, wsparcia sprzedaży itd. Realizacja w konsorcjum niesie za sobą zawsze szereg problemów natury organizacyjnej, które trzeba rozwiązać jak najszybciej. Poza tym nasze stadiony na UEFA EURO 2012 TM to bardzo prestiżowe zadania pilnie obserwowane nie tylko przez bezpośrednich zamawiających, ale przez całą opinię publiczną. Realizacja takich budów pod dużą presją czasu to wyzwanie dla każdej firmy budowlanej i jesteśmy dumni z tego, że udało nam się sprostać tym zadaniom.
Pana dzieło – PGE Arena. Jakie wrażenia po pierwszym meczu?
FCC to Wasz hiszpański właściciel, a OHL – strategiczny partner PBG – to Wasz hiszpański konkurent. A jednak w Polsce współpracujecie ze sobą… czy to może już koniec współpracy?
Na przykład nowy wydział chemii dla Uniwersytetu Gdańskiego. Nowoczesny obiekt, który realizujemy „pod klucz”, łącznie z wyposażeniem laboratoriów badawczych.
Rewelacyjne. To był dla mnie sentymentalny mecz. Przeciwnikiem Lechii była Cracovia, której nowy stadion zakończyliśmy niedawno. Na początku było odsłonięcie tablic pamiątkowych, usłyszeliśmy od prezydenta Gdańska wiele ciepłych słów pod adresem wykonawców stadionu. Później mecz przy prawie pełnych trybunach. Atmosfera była nie do opisania. PGE Arena jest bardzo udanym architektonicznie projektem i w tej chwili najpiękniejszym stadionem w Europie, jaki znam, a widziałem ich niemało. Za co odpowiadało ALPINE podczas budowy PGE Areny? Konsorcjum Generalnego Wykonawcy składa się z firm ALPINE Construction Polska, ALPINE Bau Deutschland, ALPINE Bau z Grupy ALPINE oraz Hydrobudowa Polska i Hydrobudowa 9 z Grupy PBG. Jest to konsorcjum zintegrowane – to znaczy, że każdą część projektu wykonywaliśmy wspólnymi siłami i pod wspólnym kierownictwem projektu. Mamy również wspólnych podwykonawców i dostawców. Jesteśmy solidarnie odpowiedzialni za całe przedsięwzięcie. Kto kogo znalazł? Z PBG od lat realizujemy kilka bardzo dużych projektów w Polsce. Przy realizacji dużych projektów współpraca z partnera-
Rzeczą naturalną jest, że po okresie współpracy na danych projektach nadchodzi czas konkurowania na innych. Z PBG nie wiązaliśmy się przecież kapitałowo. Większościowym udziałowcem ALPINE jest hiszpańskie FCC, jeden z największych koncernów budowlanych na rynku hiszpańskim, który podobnie jak sama ALPINE posiada potencjał do realizacji bardzo dużych przedsięwzięć we wszystkich sektorach budownictwa. FCC odgrywa kluczową rolę w naszym konsorcjum, starającym się o pozyskanie gdańskich inwestycji na Trasie Sucharskiego. OHL wraz z Hydrobudową Polska startuje w tym samym przetargu. To nie jest regres naszych stosunków. Jakie były początki? ALPINE w Polsce jest aktywne od 1993 r. Realizowaliśmy szereg inwestycji prywatnych i publicznych. Przy ulicy Grójeckiej w Warszawie stoi biurowiec o nazwie Salzburg Center. To nasza inwestycja. Salzburg to jest historyczna siedziba spółki ALPINE i stąd nazwa budynku. Koncern działa obecnie w 30 krajach świata i zatrudnia około 16 tysięcy pracowników. W związku z realizacją szeregu prestiżowych przedsięwzięć jesteśmy w Polsce coraz bardziej rozpoznawalni. Siedziba spółki ALPINE Construction Polska, którą ja reprezentuję, mieści się w Krakowie, ale działamy w całym kraju wspólnie z szeregiem innych spółek, należących do koncernu ALPINE.
To jest standardowy element organizacji dobrej firmy. W naszym koncernie oprócz dyrekcji odpowiada za to dział zakupów, który ma dużą i dobrą bazę danych. Z tej bazy korzystamy i ciągle ją rozwijamy. Każdy ma możliwość kontaktu bezpośredniego lub za pomocą naszej strony internetowej www.alpine.pl. Serdecznie zachęcam wszystkich zainteresowanych do kontaktów z nami. Co takiego w tej chwili realizujecie w budownictwie kubaturowym?
W Nowym Targu – na drugim końcu Polski – realizujemy również „pod klucz” budowę aquaparku dla publicznego zamawiającego. Ciekawym projektem jest też budowa Narodowego Centrum Promieniowania Elektromagnetycznego dla Celów Badawczych w Krakowie dla Uniwersytetu Jagiellońskiego. Przedsięwzięcie jest w tej chwili w fazie projektowania. To inwestycja w formule „zaprojektuj i zbuduj”. Robocza nazwa to Synchrotron, czyli przyspieszacz cząstek – coś podobnego do słynnego CERN-u w Genewie – budujemy w hali, która ma rozpiętość ok, 80 metrów. W Polsce nie było do tej pory podobnego obiektu. Niedawno podpisaliśmy umowę na realizację nowego pięciogwiazdkowego hotelu na Lotnisku Chopina w Warszawie dla Przedsiębiorstwa Państwowe „Porty Lotnicze”. A czy w samej spółce również pracujecie nad innowacyjnymi technologiami? Mamy własne działy, które zajmują się rozwojem specjalistycznych technologii budowlanych. Mamy duże sukcesy np. jeżeli chodzi o kwasoodporny wysoko wytrzymały beton w budownictwie energetycznym. Mamy nowatorskie rozwiązania w technologii samowspinających się rusztowań, stosowane m.in. w budowie chłodni kominowych. To są przykłady technologii powstałe w grupie ALPINE. Dwie wyżej wymienione zostały wdrożone w naszym biurze projektowym w Dortmundzie.
Polski Przemysł – grudzień 2011 | 55
A zdarzyło się Panu kiedyś coś, co Pan do tej pory wspomina z uśmiechem? Nie tak dawno nawet. Nasz hiszpański dostawca mebli pomylił adresy. To, co miał wysłać na budowę dla Uniwersytetu Gdańskiego, wysłał do Arabii Saudyjskiej. A meble, które miały popłynąć do Arabii, przypłynęły do Gdańska. Błądzić rzecz ludzka. A sytuacja bardziej kryzysowa? Awaria specjalistycznego transportu sześćdziesięciotonowej palownicy na autostradzie A1 niedaleko Wuppertalu. Budowałem tam fundamenty pod nowy most autostrady. Transport się zepsuł na krótko przed zjazdem z autostrady. Natychmiastowe korki na wiele kilometrów. Szybko musieliśmy przygotować palownicę, zjechać z naczepy, przejechać 500 metrów na budowę pod eskortą policji, zabezpieczając przy tym nawierzchnię przed uszkodzeniem. Szybsze bicie serca gwarantowane. A jak się pracuje w międzynarodowym zespole? To dla mnie i dla większości moich koleżanek i kolegów z ALPINE standard. Mamy międzynarodową kadrę. W Polsce staramy się wykorzystywać doświadczenia koncernu z innych rynków, ale podstawowym zadaniem jest oczywiście realizacja budów na naszym polskim rynku, więc wymiana doświadczeń idzie w obydwie strony. Dla ALPINE Polska to 56 | Polski Przemysł – grudzień 2011
jeden z najważniejszych rynków, na którym chcemy się nadal długoterminowo rozwijać. To, że nasi pracownicy mają szansę zbierać doświadczenia również na rynkach zagranicznych, niekiedy nawet bardzo odległych, postrzegam jako zaletę pracy w dużym koncernie. A z czego Pan jest najbardziej dumny? Chodzi o inwestycję budowlaną? Najbardziej dumny jestem ze stadionu w Gdańsku. Wiem, że nie jestem obiektywny w skali firmy, ale brałem udział w tym przedsięwzięciu od samego początku – od ogłoszenia o przetargu po pierwszy mecz na stadionie. To piękny i nowoczesny obiekt sportowy. Trzeba jednak pamiętać o tym, że przeciętny widz przychodzi na stadion raz, może dwa z myślą o tym, żeby podziwiać sam obiekt. Potem liczy się tylko to co odbywa się na stadionie. Sam obiekt to swoisty hardware do organizacji imprez masowych i ma po prostu funkcjonować bez zarzutu. Ma działać tak, żeby emocje i wspomnienia kibiców mogły kształtować jak najlepszy wizerunek stadionu. Kiedy pan słyszy o Camp Nou, to nie myśli pan przecież o betonie i stali, tylko o niezapomnianych momentach zbiorowych emocji. Ja oczywiście również w takich momentach pamiętam ogłoszenie wyników przetargu na budowę, pierwsze betonowanie czy dyskusje na temat koloru krzesełek i rodzaju płyt poliwęglanowych. Cieszę się, że „hardware” PGE Arena jest na najwyższym poziomie i stanie się tłem dla pięknych
wydarzeń, nie tylko sportowych, dla wielu tysięcy widzów. Wyzwania na przyszłość? Duże wyzwania przed nami. Polski rynek budowlany ulega takim samym wahaniom jak inne rynki budowlane na świecie. Staramy się odpowiadać na te wyzwania jak najlepszym dostosowaniem do potrzeb rynku. Pomaga nam w tym szerokie zaplecze techniczne i logistyczne koncernu. Chcemy rozwijać się we wszystkich znaczących sektorach budownictwa w Polsce. Mam nadzieje na boom w rozbudowie infrastruktury kolejowej. Podróż z Gdańska do Warszawy nie powinna trwać 8 godzin. PPP to następna szansa na zwiększenie inwestycji budowlanych, którą mamy zamiar wykorzystać. Z mojego punktu widzenia potrzebne są dobre projekty referencyjne w naszym kraju. Przetargi PPP, w których obecnie bierzemy udział, opóźniają się niestety ze względu na niepewność po stronie inwestorów, którą dałoby się zmniejszyć, wskazując na dobre przykłady. Jeżeli uda się zrealizować z sukcesem kilka sztandarowych projektów, PPP w Polsce ruszy i będzie stanowiło duży bodziec dla rozwoju gmin i miast o mocno ograniczonych na dziś możliwościach finansowych. Chcemy skonsolidować działania naszych polskich spółek i brać udział w stabilnym wzroście gospodarczym Polski. Będziemy również kontynuować naszą politykę współpracy z firmami budowlanymi z polskim kapitałem. ■
Numer 02/2011
PolskiPrzemysł numer 02/2011
ISSN: 2082-8918 www.polskiprzemysl.com.pl
Numer 03/2010
PolskiPrzemysł numer 03/2010
www.introlsa.pl
SPECJALIZACJA:
Wywiad z Krzysztofem Krystowskim, prezesem Avio Polska
TURBINY NISKIEGO CIŚNIENIA RAFAKO:
1000 MEGAWATÓW WIĘCEJ MOCY
Europejski gigant w produkcji kotłów energetycznych
KROSGLASS: BUDUJĄ ŚWIAT Perspektywy rozwoju polskiego producenta włókna szklanego
FAMOT
PARTNERSTWO W PRZEMYŚLE
NIEZAWODNOŚĆ W AUTOMATYCE www.polskiprzemysl.com.pl
www.polskiprzemysl.com.pl
Artykuł:
Artykuł:
News:
RWE w grupie liderów regionu
Zarządzanie:
5 zielonych strategii, na których można zyskać
Finanse i księgowość:
Postępowanie grupowe, czyli o co tyle hałasu?
Zielona Marka:
Biomasa – przyszłość energetyki
www.polskiprzemysl.com.pl Alstom Konstal – pociąg do ciągłego rozwoju
PolskiPrzemysł
INTROL S.A. ul. Kościuszki 112, 40-519 Katowice Tel.: 32 789 00 22, Fax: 32 789 01 75
– TRADYCJA I NOWOCZESNOŚĆ
PREZENTACJA HISTORII, OBECNEJ POZYCJI SPÓŁKI NA RYNKU I PRODUKTÓW
SIEMENS – zintegrowane rozwiązania w zakresie technologii CNC
Finanse i Księgowość:
Prawo w firmie:
Numer 04/2010 Deloitte – prawno-podatkowe aspekty pojęcia złomu
Rozwiązanie umowy o pracę przez pełnomocnika pracodawcy
www.polskiprzemysl.com.pl
www.polskiprzemysl.com.pl
numer 04/2010
MTU AERO ENGINES:
PRECYZJA I PROFESJONALIZM WYWIAD Z PREZESEM FIRMY KRZYSZTOFEM ZUZAKIEM
RAFAMET:
MASZYNY SZYTE NA MIARĘ
SPECJALISTA OD WIELKOGABARYTOWYCH OBRABIAREK
POSZERZENIU DZIAŁALNOŚCI
,
I PLANACH
INWESTYCYJNYCH ZNTK „MIŃSK MAZOWIECKI”
PolskiPrzemysł numer 01/2010
nr
STRATEGII www.polskiprzemysl.com.pl
MAGAZYN PRZEMYSŁOWY
O NOWEJ
Finanse i księgowość:
Processum:
Procesy obsługi klienta – ściśle zdefiniowane czy elastyczne?
Karty przedpłacone – potrzeba matką wynalazku
Transport i Logistyka: Zintegrowane rozwiązania firmy Fiege
www.polskiprzemysl.com.pl
Raporty:
Kryzysowy obraz kolei: komentuje Adrian Furgalski
Numer 02/2010
PolskiPrzemysł numer 02/2010
www.polskiprzemysl.com.pl
Numer 01/2011
PolskiPrzemysł
Numer 03/2009
Control Valves Zawory regulacyjne ● eliminowanie niekorzystnych zjawisk (np. kawitacja, hałas, flashing) ● nadkrytyczne parametry ● wysokie ciśnienia ● duże średnice ● wykonania specjalne
numer 01/2011
www.polskiprzemysl.com.pl
Numer 04/2009
numer 04/2009
www.polskiprzemysl.com.pl
PolskiPrzemysł
WIĘCEJ NIŻ AUTOMATYKA - MORE THAN AUTOMATION
www.idealstandard.pl
PolskiPrzemysł
ISSN: 2082-8918
numer 03/2009
Jako polska firma zapewniamy szybki serwis gwarancyjny i pogwarancyjny oraz niskie ceny części zamiennych. Wybrane parametry produkowanych zaworów: ● DN 15…300 (NPS 1”…12”) ● PN 10…400 (CL 150…2500) ● Kvs 0,01…2160 (LIN, PROC, ON-OFF)
LERG SA – WYRÓŻNIA NAS
CUDA CHEMII Jako światowy lider w nauce i technologii, Dow jest dumny z tego, że może być
Energia od
pierwszym globalnym sponsorem Międzynarodowego Roku Chemii.
Siemensa
Łącząc możliwości jakie oferuje chemia
Wykonania materiałowe: - żeliwo szare i sferoidalne - staliwo węglowe - staliwo kwasoodporne - staliwo stopowe
DOŚWIADCZENIE I NOWOCZESNOŚĆ
z czynnikiem ludzkim, Dow wprowadza Polska spółka światowego innowacyjne rozwiązania, które służą koncernu czynnie uczestniczy
O ROZWOJU I WIZJACH NA PRZYSZŁOŚĆ - ROZMOWA Z WICEPREZES AGNIESZKĄ KOZUBEK-BESPALENKO
W ostatnich miesiącach budownictwo przemysłowe Rozmowa z Pawłem Kostrzewą, kierownikiem działu energiijakby odnawialnych w Polsce wstrzymało oddech
WAMTECHNIK O FOTOWOLTAICE
zaspokajaniu w rozbudowie polskiej energetyki podstawowych potrzeb ludzkich, takich jak dostępność do czystej wody
PBG S.A posiada historyczny i pożywienia czy też niedrogiej energii.
portfel zamówień
PA NOVA – STABILNY ROZWÓJ DEVELOPERA
Dzięki temu, polski lider branży instalacji dla przemysłu nie obawia się o najbliższą przyszłość
I JEJ PERSPEKTYWACH ROZWOJU
WYWIAD Z PREZESEM FIRMY - EWĄ BOBKOWSKĄ
www.polskiprzemysl.com.pl
Grupa Euros jako światowy lider produkcji łopat do turbin wiatrowych
ENERGIKA HOLDING
LURGI DODAJE GAZU
POWIEW PRZYSZŁOŚCI
„W zależności od warunków pracy w zaworze mogą występować zjawiska związane z kawitacją, przepływem krytycznym, odparowaniem –ROZWÓJ, EKSPERCI OD KOTŁÓW (flashing), erozją – z reguły generujące nadmierny hałas i powodujące obniżenie jakości regulacji, zmniejszenie trwałości wyrobu aż do uszREALIZACJE I INWESTYCJE PRODUCENTA KOTŁÓW
www.polskiprzemysl.com.pl
Moc Wiatru
Na początku było hobby Dwóch wizjonerów z Krosna uwierzyło, że mogą zmienić swoją pasję w dobrze funkcjonujący biznes
kodzenia awaryjnego włącznie. Można i należy eliminować lub minimalizować skutki tych zjawisk. Potrafimy w oparciu o komputerową analizę przepływu rozpoznać zagrożenia z nim związane i zaproponować konstrukcje zaworu przystosowaną do konkretnych warunków pracy.”
Zakłady Automatyki POLNA S.A. ul. Obozowa 23, 37-700 Przemyśl tel. 016 678 66 01 fax 016 678 65 24, 016 678 37 10 www.polna.com.pl
Processum:
Procesy biznesowe – czyli jak inaczej myśleć o firmie
Zarządzanie:
Komunikacja pozwala ciąć koszty
Prawo w firmie:
Kontrakt menadżerski czyli co?
O planach i rozwoju jednego z liderów w branży petrochemicznej
Technologie:
Super magazyn energii
Inwestycje spółki AC Prim
UJARZMIĆ PLAZMĘ
O czwartym stanie skupienia materii z właścicielem firmy STIGAL, Marcinem Stępniem, rozmawia Szymon Wojciechowski.
POLSCY
Centrum Obsługi Inwestora, Kraków (wizualizacja od Claudio Nardi Architetto – architekt oraz Gminy Miasta Kraków – inwestor)
Mariusz Krysiak
INZYNIEROWIE TO SWIATOWA CZOLOWKA WYWIAD Z MALGORZATA LATAWIEC, WICEPREZES ZARZADU FIRMY NIRAS POLSKA SP. Z O.O.
Proszę przybliżyć nieco naszym czytelnikom czym się zajmuje firma Niras… Niras to nie tylko profesjonalne wielobranżowe biuro projektowe z międzynarodowym doświadczeniem, ale przede wszystkim konsultant, który doradzi inwestorowi i wskaże najbardziej optymalny sposób realizacji inwestycji. Nasza rola to obok profesjonalnej i rzetelnej dokumentacji także obowiązek uzyskania uzgodnień i pozwoleń w imieniu inwestora, proces nadzoru nad realizacją projektu i w efekcie obecność przy oddawaniu inwestycji do użytkowania, a więc jak pan widzi jesteśmy z inwestorem od początku do końca realizacji inwestycji. Ale chyba nie każdy projekt realizujecie tak kompleksowo? Z tym jest bardzo różnie. Są projekty, w których uczestniczymy od fazy koncepcji do realizacji inwestycji i projektujemy wszystkie branże inżynieryjne. Są też takie, jak chociażby budowa stadionu Cracovii. Tam wykonywaliśmy tylko projekty instalacyjne. Powtórzę – firma Niras jest nie tylko biurem projektowym, ale również firmą doradczą, której celem i misją jest wskazanie inwestorowi optymalnych rozwiązań, pomoc w kontaktach z urzędami, wybór jak najbardziej efektywnej ścieżki realizacji inwestycji. Bez tych informacji dla inwestora cały proces realizacji może się czasami przedłużyć o kilka albo nawet kilkanaście miesięcy. A czas to pieniądz. Co więcej, z punktu widzenia inwestora jest to pomoc, której nie otrzymałby od małej firmy. Inwestor, korzystając z usług firmy Niras, może więc liczyć zarówno na profesjonalny projekt, jak i na serwis podczas całego procesu inwestycyjnego, ze szczególnym uwzględnieniem zoptymalizowania kosztów jego realizacji, co jest z punktu widzenia inwestora nie do przecenienia. Działacie w Polsce już ponad 15 lat, bo wtedy nastąpiło otwarcie krakowskiego biura firmy. Spodziewała się Pani takiego sukcesu? Czym przekonaliście Waszych klientów do współpracy? Gdy firma powstawała 15 lat temu, nikt nie oczekiwał, że to będzie przysłowiowy strzał w dziesiątkę. Sytuacja na rynku była jednak sprzyjająca. Duże państwowe biura projektowe, których jak wiadomo było bardzo dużo na rynku, miały coraz większe trudności finansowe, gdyż nie były w stanie utrzymać tak
wielkiej kadry inżynieryjnej. Wiele z tych biur zajmowało się projektami dla przemysłu, kolei czy górnictwa, a te gałęzie gospodarki przestały w owym czasie inwestować. Był to natomiast okres powstawania centrów handlowych. Inwestorzy zagraniczni wchodzili z kapitałem i inwestowali bardzo duże środki. Na rynku nie było firm z doświadczeniem w takich projektach. Firma Niras wypełniła więc lukę, jaka wytworzyła się pomiędzy podażą w rozumieniu biur projektowych, a popytem na te usługi ze strony inwestorów. Zaczęliśmy masowo realizować głównie centra handlowe, później pojawiły się biurowce, a z czasem zaczęliśmy realizować również inne projekty, takie jak centra magazynowe, fabryki czy stadiony. Jak w tej chwili wygląda proces projektowania, a jak to było te 15 lat temu? Na to pytanie odpowie Krzysztof Czechowski, zastępca kierownika działu konstrukcji budowlanych:
Na początku projektowanie opierało się wyłącznie na płaskim modelowaniu tak w sensie obliczeniowym, jak i graficznym. Wraz z dynamicznym rozwojem sprzętu i oprogramowania możliwe stało się modelowanie przestrzenne nawet dużych, skomplikowanych obiektów. W firmie Nisar używamy wielu programów wspomagających projektowanie, między innymi AutoCAD-a firmy AutoDesk i jego przeróżne „branżowe” odmiany, RFEM firmy Dlubal, VentPack firmy FluidDesk, Epigraf, InstalSystem czy IDAT. Nie przywiązujemy się jednak na stałe do jednego konkretnego narzędzia, wciąż śledzimy rynek oprogramowania i szukamy coraz to lepszych narzędzi pomocnych w codziennym projektowaniu. Jesteśmy elastyczni, potrafimy dostosować się do wytycznych klienta i wykonać projekt wg specjalnych wymogów. Ostatnio położyliśmy duży nacisk na technologię BIM i staramy się kompleksowo wykonywać projekty na platformie Revit firmy AutoDesk. W projektowaniu 3D widzimy wielką przyszłość, gdyż pozwala bez
większego wysiłku znacząco zmniejszyć czas poświęcony na przygotowanie projektu oraz zminimalizować skutki kolizji międzybranżowych. Na co dzień widzę, jak nasi projektanci wyposażeni w nowoczesne narzędzia do projektowania i kalkulacji potrafią niemal natychmiast zareagować na wszelkie zmiany wprowadzane przez architekta czy inwestora, co w porównaniu do cyklu projektowania sprzed lat jest ogromną zaletą. Trudno jest przekonać inwestorów do wydania większej sumy pieniędzy, by potem koszty eksploatacji były niższe? Dobry projekt może pomóc przecież zaoszczędzić sporo pieniędzy właśnie w fazie eksploatacji. Myślę, że inwestorzy, którzy już zdobyli doświadczenie w realizacji przynajmniej jednego obiektu, zdają sobie sprawę, że dobra obsługa projektowo-doradcza może zaoszczędzić nie tylko środki finansowe przeznaczone na realizację inwestycji, ale przede wszystkim czas. Z moich doświadczeń
Urząd Marszałkowski i Sejmik Województwa Wielkopolskiego, Poznań (wizualizacja od Warsztatu Architektury Pracowni Autorskiej – architekt oraz Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego – inwestor)
Centrum Obsługi Inwestora, Kraków (wizualizacja od Claudio Nardi Architetto – architekt oraz Gminy Miasta Kraków – inwestor)
wynika, że wciąż niewiele firm jest zainteresowanych zainwestowaniem większych pieniędzy po to, aby w przyszłości koszty eksploatacji były niższe. Dlaczego tak jest? Pewnie jest kilka powodów, ale o to należałoby zapytać firmy inwestycyjne. Niemniej jednak coraz częściej spotykamy się z zapytaniami odnośnie do budynków z certyfikacją LEED. Sami też jako firma zamierzamy umożliwić kilku pracownikom uzyskanie takiego certyfikatu. Jest to ze wszech miar pozytywny trend, ponieważ coraz głośniej mówi się o tego typu budynkach, a na rynku zaczyna powstawać coraz większe zainteresowanie tym tematem. Ale w przetargach publicznych wciąż decyduje najtańsza oferta… Tutaj pozwolę sobie się z panem nie zgodzić. Wiele inwestycji realizowanych jest w sektorze publicznym w formie konkursu architektonicznego, gdzie elementem decydującym nie jest cena, a rozwiązania architektoniczne,
to pozwala na powstanie naprawdę ładnych i funkcjonalnych obiektów. Weźmy dla przykładu Centrum Obsługi Inwestora, które realizujemy obecnie we współpracy z włoskim architektem Claudio Nardi dla Urzędu Miasta i Gminy Kraków. Sądzę, że jeżeli tylko gmina jest otwarta na nowoczesne rozwiązania architektoniczne oraz na ekologię, to może zrealizować w mieście wiele kluczowych inwestycji, w tym również budynki ekologiczne, gdyż w dłuższej perspektywie to się jej i tak zwróci.
nie jest duże. Na podkreślenie zasługuje fakt, że nie tylko obiekty komercyjne mają nowoczesny wygląd, ale też coraz częściej inwestycje publiczne charakteryzują się architektoniczną nowoczesnością. Dla przykładu wspomniane Centrum Obsługi Inwestora realizowane przez Urząd Miasta i Gminy Kraków – obiekt zdecydowanie nowoczesny i nowatorski jak na inwestycję miejską.
Czy w Polsce jest duże zapotrzebowanie na niekonwencjonalny, wręcz artystyczny design?
O dużych firmach projektowych zwykło się mówić, że to zespoły międzynarodowe, bezustannie wymieniające się doświadczeniem. Czy u Was też nie ma granic, a każdy pracownik może jednego dnia realizować projekt w Danii, a drugiego w Polsce?
To jest raczej pytanie do architektów, którzy we wstępnej fazie opracowują koncepcję budynku i przedstawiają ją inwestorowi. Z własnej obserwacji mogę dodać, że patrząc na różnorodność obiektów i wciąż nowe rozwiązania architektoniczne zapotrzebowanie na niekonwencjonalny design zdecydowa-
Tak, realizujemy projekty w międzynarodowych zespołach i jest to znakomita okazja, aby nie tylko wymienić się doświadczeniem, ale również, aby poznać język i zdobyć wiedzę na temat przepisów obowiązujących w innych krajach. Pan mówi o realizacji projektów w Polsce i w Danii, a ja powiem więcej
Stadion CRACOVIA, Kraków (wizualizacja od Estudio Lamela – architekt oraz Gminy Miasta Kraków – inwestor)
– realizujemy nawet tak egzotyczne projekty jak w Togo w Afryce. To jest wartość dodana współpracy w międzynarodowych firmach, a co istotne, nasi pracownicy mają ogromną wiedzę i naprawdę możemy śmiało konkurować z najlepszymi specjalistami z zagranicy. Często również polskie inwestycje wymagają współpracy w międzynarodowych zespołach, gdyż naszymi klientami często są inwestorzy zagraniczni, posiadający swoich własnych doradców i naszą rolą jest współpraca z nimi na różnych etapach realizacji inwestycji.
Centrum Obsługi Inwestora, Kraków
Kilka słów o strategii na najbliższe lata. Strategia nasza będzie uzależniona od rozwoju rynku inwestycyjnego i koniunktury gospodarczej nie tylko w Polsce, ale w całej Europie. Była ona wielokrotnie modyfikowana z powodu chociażby kryzysu, który zdarzył się dwa lata temu. Oczywiście, że mamy plany rozwoju. Rynek polski dla naszej spółki matki jest drugim co do ważności rynkiem po Danii. Gdy zauważyć, że w Danii mamy zatrudnionych około 800 pracowników, to biorąc pod uwagę wielkość rynku polskiego, który jest czterokrotnie większy niż rynek duński, daje nam to ogromne perspektywy rozwoju. Jeżeli chodzi o rozmieszczenie geograficzne naszych biur, to obecnie jesteśmy zlokalizowani w trzech kluczowych dla Polski miastach: Warszawie, Krakowie i Poznaniu. Na razie lokalizacja tych biur pozwala nam bez problemu obsługiwać realizowane przez nas projekty, ale gdyby zaszła taka potrzeba, to oczywiście jest możliwe, że otworzymy biura również w innych miastach. Jak wygląda obecnie portfel zamówień firmy Niras? W którym kierunku to wszystko podąża? Nasze realizacje to obecnie centra handlowe, hale przemysłowe, biura, a nawet przymierzamy się do kolejnej realizacji stadionu, więc jak pan widzi nasze portfolio jest dość zdywersyfikowane. Kryzys był takim okresem, kiedy prywatni inwestorzy wstrzymali swoje inwestycje, nie tylko z powodu niepewnej sytuacji finansowej, ale przede wszystkim z powodu braku środków na ich realizację, natomiast inwestycje miejskie realizowane były bez większych perturbacji. Naszym atutem było wówczas to, że mieliśmy kilka projektów (muzeum, Centrum Obsługi Inwestora, stadion), które pozwoliły nam przetrwać, ale nie mogę powiedzieć, że kryzys nie odbił się na liczbie realizacji. Sporo projektów wówczas zostało wstrzymanych, niektóre nie doczekały się „odmrożenia” do dziś. Cały czas analizujemy, jakie branże w Polsce będą się rozwijać, w które warto inwestować. Porównujemy rynek duński, aby zobaczyć w jakim kierunku może się rozwijać polska gospodarka. Nasz kraj ma jednak swoją specyfikę i nie do końca można wszystko przewidzieć. Nie chcę tutaj wymie-
62 | Polski Przemysł – grudzień 2011
Centrum handlowo usługowe AGORA, Bytom (wizualizacja od Biura Projektowo Doradczego Arkus – architekt oraz Braaten+Pedersen Plus Partners – inwestor)
niać konkretnych segmentów, które wydają nam się rozwojowe, gdyż nie chciałabym zdradzać tajemnicy handlowej oraz naszych planów rozwojowych. A czy firma Niras odmawia realizacji zleceń? Dlaczego? Tak, to czasami się zdarza. Mieliśmy sytuacje, kiedy odmawialiśmy zleceń, gdyż wiedzieliśmy, że nie mamy odpowiednich mocy przerobowych. Mając zbyt dużo projektów do realizacji w jednym czasie, nie decydujemy się na realizację zlecenia, jeżeli wiemy, że nie bylibyśmy w stanie odpowiednio go obsłużyć. Byłoby to nieuczciwe w stosunku do klienta. Jesteśmy firmą profesjonalną i nie możemy sobie pozwolić na to, by podjąć się zadania, nie mogąc jednocześnie zapewnić klientowi odpowiedniej obsługi. Z której realizacji jesteście najbardziej zadowoleni? Które były „prawdziwym” wyzwaniem? Każda inwestycja jest dla nas wyzwaniem i staramy się ją tak przygotować, aby nie tylko spełnić wymagania klienta, ale i służyć mu radą i pomocą. Natomiast jeżeli miałabym wymieniać projekty, które wymagały od nas zaawansowanych rozwiązań, mogła-
bym wymienić „Nordic House” (Centrum Biznesu i Kultury w Krakowie). Jest to niezwykle zaawansowany technologicznie budynek, w którym został zainstalowany (według naszego projektu) system niskotemperaturowego ogrzewania z kolektorami słonecznymi na dachu oraz ogrzewanie podłogowe sterowane za pomocą fal radiowych. Biorąc pod uwagę, że projekt był realizowany 9 lat temu, były to naprawdę nowatorskie rozwiązania jak na owe czasy. Z innych projektów można by wymienić stadion Cracovii, który wymagał od nas zupełnie innej wiedzy technicznej, nie mówiąc o wymaganiach UEFA, jakie należało uwzględnić w projekcie. W ostatnim okresie jednym z bardziej zaawansowanych technologicznie projektów był budynek Jagiellońskiego Parku i Inkubatora Technologii w Krakowie. Obiekt jako pierwszy tego typu w tej części Europy przeznaczony jest dla większych, rozwiniętych przedsiębiorstw międzynarodowych typu Life Science. Byliśmy więc zaangażowani w projektowanie profesjonalnych pomieszczeń i laboratoriów, w których dla celów komercyjnych odbywają się badania z zakresu biotechnologii, biomedycyny, chemii, biochemii, farmakologii, biofizyki, fizyki. Przedsięwzięcie odważne, z którego jesteśmy niezmiernie dumni – jak i z wszystkich zrealizowanych przez nas obiektów. ■
Polskie tokarki co świat podbijają Fabryka Automatów Tokarskich SA to jedna z najbardziej znanych we Wrocławiu firm produkcyjnych. FAT, wchodzący w skład belgijskiej grupy HACO, specjalizuje się w produkcji maszyn do obróbki metalu. Co rok powstaje tu około 200 specjalistycznych tokarek i obrabiarek. Nie jest to produkcja seryjna. Większość maszyn konstruowana jest pod konkretne zamówienia. Na podbój Indii i dalej Nasze maszyny znajdują zastosowanie w różnych gałęziach przemysłu. Częstym odbiorcą naszych produktów są firmy z branży hydraulicznej, stoczniowej, jak również kopalnie i huty. Ostatnio na przykład zdarzyło nam
się sprzedać maszynę, która jest wykorzystywana w elektrowni atomowej – wylicza Ireneusz Ostrowski, Dyrektor Działu Sprzedaży i Marketingu w FAT HACO. Dużym sukcesem wrocławskiej fabryki jest dostarczenie w tym roku pierwszej maszy-
ny na rynek indyjski. Maszyna, która została wysłana do Indii, będzie produkować elementy do silników elektrycznych. Wejście do tego dynamicznie rozwijającego się kraju było możliwe dzięki aktywnym działaniom dealera FAT w Indiach. FAT prowadzi sprzedaż eksportową poprzez własną sieć dealePolski Przemysł – grudzień 2011 | 63
Ireneusz Ostrowski dyrektor sprzedaży FAT/Haco
rów. Gdy w 1998 r. fabrykę przejął koncern HACO, FAT prowadził sprzedaż zagraniczną jedynie poprzez Metalexport. Wykorzystanie sieci koncernu nie było możliwe z uwagi na inny profil produkcji pozostałych firm wchodzących w skład HACO. Kiedy podjęto decyzję o kontynuacji produkcji maszyn we wrocławskiej fabryce, co z początku nie było stuprocentowo pewne, natychmiast rozpoczęto budowę nowej grupy dealerów. – Bo maszynę trzeba nie tylko sprzedać, ale również uruchomić i serwisować.
Czasem także trzeba zorganizować szkolenie dla przyszłych jej użytkowników – dodaje Ostrowski. – Aktualnie reprezentuje nas ponad 50 firm na całym świecie. Jesteśmy obecni w każdym kraju w Europie, w Ameryce Północnej i Australii. Nasi dealerzy działają w zasadzie na wszystkich kontynentach. Mamy bardzo dużą sprzedaż w RPA, Nowej Zelandii czy Rosji. Wciąż pracujemy nad wejściem na nowe rynki. Obecnie intensywnie pracujemy nad rozwojem współpracy w krajach arabskich i Amery-
ki Łacińskiej. Ciekawe wydają się również Chiny, jednak wejście do tego kraju nie jest takie proste. Zaporowe cła dla produktów spoza Chin to jedna z najistotniejszych barier. Choć nasza produkcja jest sprzedawana w 90% na rynkach zagranicznych, w których Unia Europejska, z Niemcami na czele, ma największy udział, to stale rośnie sprzedaż w kraju. Potencjał polskich odbiorców z roku na rok się powiększa – stwierdza opty-
Cel: Najlepsza technologia do zastosowania w przemyśle obrabiarkowym
Rozwiązanie: Doradztwo techniczne firmy Bosch Rexroth Know-how w przemyśle obrabiarkowym: wykorzystanie kompetencji oraz produktów firmy Bosch Rexroth umożliwia uzyskanie większej efektywności procesów, większej elastyczności systemów i wydajności urządzeń. Sterowanie i napęd elektryczny, hydrauliczny, pneumatyczny to domena naszej firmy. Bosch Rexroth. The Drive & Control Company Bosch Rexroth Sp. z o.o. www.boschrexroth.pl
64 | Polski Przemysł – grudzień 2011
mistycznie Ireneusz Ostrowski. Rodzimi producenci mają coraz większe możliwości dostępu do funduszy unijnych i jest im łatwiej o sfinansowanie inwestycji. W tym roku 10% z wyprodukowanych u nas maszyn znalazło nabywców w kraju, co jest znacznym wzrostem w stosunku do lat poprzednich, kiedy te relacje wynosiły 10 do 200.
rozwiązania wprowadzane potem do kolejnych maszyn, jako standard. Właśnie po takich negocjacjach sprzedaliśmy ostatnio do Niemiec dość skomplikowaną maszynę, która teraz zastępuje trzy inne, używane wcześniej – opisuje Ostrowski.
Długie wieczorne rozmowy
Zawsze pokazujemy naszym klientom Wrocław. Jesteśmy takim małym działem promocji miasta. Gdy oprowadzamy gości po centrum, spotykamy się z bardzo pozytywnym zaskoczeniem z ich strony. Zdarza się, że wracają później ze swoimi rodzinami na weekend, aby spenetrować uliczki Starego Miasta, zajrzeć do galerii, skosztować piwa przy bluesie na żywo i zasmakować naszej kuchni. Wrocław robi na wszystkich ogromne wrażenie. Mamy z czego być dumni.
Wymagania klientów są różnorodne. Czasem poziom ich skomplikowania i zaawansowania wymaga wizyty i konsultacji na miejscu w fabryce we Wrocławiu. Momenty, kiedy spotykamy się z klientem przed finalnym zleceniem są tymi, które potrafią się przerodzić w wielogodzinne rozmowy i pertraktacje, co do ostatecznego kształtu maszyny. Nierzadko wychodzimy z pracy nawet przed północą. – Mamy oczywiście bazowy katalog z produktami, ale czasem maszynę trzeba dostosować do konkretnego celu poprzez wydłużenie lub podniesienie łoża, skonstruowanie specjalnych podtrzymek lub zastosowanie innego indywidualnego rozwiązania konstrukcyjnego. Nierzadko przyjeżdżają do nas klienci z daleka i zostają na kilka dni. Z takich indywidualnych rozmów rodzą się często
Promocja miasta
Transport to nie lada wyzwanie Indywidualne podejście do konstruowania maszyn często przysparza nie lada problemów konstruktorom. Dlaczego? Okazuje się, że zbyt duże gabaryty maszyny mogą utrudnić jej transport. – Już na etapie konstrukcji bierzemy pod uwagę ograniczenia wynika-
jące ze środków transportu. Maszyny są tak przemyślane, alby łatwo można było zdemontować niektóre ich elementy i przetransportować oddzielnie. Następnie na miejscu, u klienta, nasza ekipa we współpracy z lokalnym dealerem zajmuje się montażem i uruchomieniem maszyny. Oczywiście dotyczy to tylko dużych maszyn. W przypadku mniejszych tokarek, jak np. TUR MN, końcowe wymiary nie przekraczają wewnętrznych wymiarów naczep ciężarowych i kontenerów. Powyższy problem dotyczy zresztą nie tylko wymiarów, ale również wagi. Na przykład w najbliższym czasie będziemy przewozić do Włoch największą maszynę, jaka kiedykolwiek u nas powstała. Waży aż 40 ton, a jej konstrukcja była wykonana z zachowaniem powyższych ograniczeń – wyjaśnia Ostrowski. Takie podejście wynika przede wszystkim z dbałości o naszych klientów, bo to oni w pełni pokrywają koszty transportu.
Design, solidność i oddech Dalekiego Wschodu na plecach W segmencie seryjnych maszyn konkurencję cenową na rynku wygrywają produkty z Dalekiego Wschodu: z Chin , Indii czy Tajwanu. To, co wyróżnia wrocławską fabrykę na świe-
Polski Przemysł – grudzień 2011 | 65
cie i za co klienci ją cenią, to przede wszystkim solidna i dobrze przemyślana konstrukcja. – Poza tym, nawet tak specjalistyczne maszyny jak nasze kupowane są również w oparciu o ich wygląd zewnętrzny. Dlatego dbamy o nowoczesny i ergonomiczny design. Ponadto, nasze maszyny są bardzo wytrzymałe i cechują się niską awaryjnością. Materiały, z których są wykonane, gwarantują zachowanie dużej dokładności przez wiele lat. Trzy kluczowe elementy mają wpływ na naszą przewagę nad wschodnimi produktami: indywidualne podejście do klienta, solidność i serwis – podsumowuje Ostrowski. Przy tak skomplikowanej produkcji ważne jest zapewnienie odpowiedniej jakości elementów, z których wykonuje się maszynę. W FAT wykorzystujemy podzespoły światowych liderów z branży obrabiarek, głównie niemieckich, jak Siemens, Schneeberger czy Sauter. By nie zostać w tyle i wykorzystywać najbardziej optymalne rozwiązania, nieustannie sprawdzamy nowych dostawców. Produkujemy też wiele elementów we własnym zakładzie. Niektóre odlewy otrzymujemy od KFM w Koluszkach – spółki należącej, tak jak FAT, do Grupy HACO – mówi Ireneusz Ostrowski. 66 | Polski Przemysł – grudzień 2011
Targi – tam znajdziecie nowości Pracownicy FAT-u pilnie obserwują konkurencję zagraniczną i nowe rozwiązania technologiczne. Jednym ze sposobów na to jest obecność na targach. – Obserwując naszą branżę w ostatnich latach można zauważyć, że maszyny stają się coraz większe. Wydawałoby się, że to paradoks, bo przecież żyjemy w czasach nieustannej miniaturyzacji. Jednak, aby uzyskiwać coraz dokładniejsze wyniki obróbki skomplikowanych detali, trzeba konstruować coraz większe maszyny – komentuje Ostrowski. – My również podążamy za tym trendem. W lutym 2012 r. w Düsseldorfie przedstawimy naszą najnowszą maszynę FTM 700. Jest to centrum tokarsko-frezarskie z pełną obsługą CNC przeznaczone do szybkiej i bardzo precyzyjnej obróbki skomplikowanych detali.
Pracownicy na wagę złota Firmy polskie coraz częściej narzekają na brak wykwalifikowanej kadry, chcącej rozpocząć pracę w kraju. By wdrożyć nowego pracownika, trzeba wiele dni i nawet miesięcy szkoleń i poświęcenia czasu innych pra-
cowników, a to kosztuje. Zatrudniać trzeba, bo koniunktura wydaje się coraz lepsza, ale jak przekonują w FAT: – Otwarcie zagranicznych rynków pracy spowodowało masowy odpływ wykształconych i wyszkolonych pracowników. Tym niemniej udaje nam się znajdować wartościowych specjalistów, którzy są szkoleni pod okiem naszych doświadczonych fachowców z wieloletnim stażem pracy. Przede wszystkim jednak dbamy o tych, którzy już u nas pracują. Stwarzając im odpowiednie warunki pracy, nie musimy borykać się z problemem rotacji kadry – tłumaczy Ostrowski. Obecnie w fabryce zatrudnionych jest około 200 osób.
Co kupicie w FAT? Przede wszystkim trzy serie maszyn: tokarki konwencjonalne TUR, tokarki sterowane numerycznie TUR MN oraz tokarki sterowane numerycznie ze skośnym łożem FCT i FTM. Najbardziej popularna seria to TUR MN, która charakteryzuje się szerokim wyborem typów maszyn, gdzie długość toczenia jest możliwa pomiędzy 1000 mm a 16 000 mm, a średnica toczenia waha się pomiędzy 560 mm a 2050 mm. Nowością jest maszyna FCT 1000, po-
siadająca skośne łoże i średnicę toczenia 1000 mm. Trudno jednak mówić o jednym produkcie flagowym. Każda maszyna jest traktowana z równym zaangażowaniem i profesjonalizmem. FAT ma w swojej ofercie sprzedaży również niektóre maszyny do obróbki blach wyprodukowane przez grupę HACO, takie jak prasy krawędziowe, nożyce gilotynowe i uniwersalne, wycinarki numeryczne, wykrawarki do naroży oraz zwijarki do blach.
Perspektywy na przyszłość Światowy kryzys gospodarczy zapoczątkowany przez zachwianie się systemu amerykańskiej bankowości pod koniec 2008 roku miał ogromny wpływ na naszą produkcję. Nieprzewidywalna sytuacja gospodarcza powodowała, że klienci stali się bardziej ostrożni. Wiele inwestycji zostało odłożonych. – Dzisiejsza sytuacja na rynku nie jest ani lepsza, ani gorsza od tej, która była dwa lata temu. – komentuje Ostrowski. – Wtedy panował skrajny pesymizm, w dużej mierze zresztą kreowany przez media. Przedsiębiorstwa jednak zauważyły, że konkurencja kupuje, unowocześnia parki maszynowe i też mu-
siały zacząć inwestować, by nie zostać w tyle. Dzięki temu trendowi w ostatnim roku nasza sprzedaż stale wzrasta. Choć konkurencja jest coraz silniejsza, z uwagi na tańszą produkcję na Dalekim Wschodzie, to dzięki koncentracji uwagi na produkcji nieseryjnej czujemy się bezpieczni. Nasza marka, budowana przez wiele lat, jest doceniana na rynku. Utrzymujemy przewagę technologiczną nad tańszymi produktami i dzięki rozbudowanemu działowi konstrukcyjnemu udaje nam się zaspokajać potrzeby klientów, którzy mają bardzo wysokie wymagania. Przed nami jeszcze wiele pracy i wyzwań, ale nasze doświadczenie pozwala nam optymistycznie patrzeć w przyszłość. ■
Renishaw Sp. z o.o.
System QC20-W Ballbar - diagnostyka obrabiarek w 10 minut Silna konkurencja, wyśrubowane normy jakościowe oraz wymagania techniczne, którym sprostać musi nowoczesny przemysł, sprawiają, że ocena i monitorowanie stanu technicznego obrabiarek CNC stała się niezbędna.
ul. Szyszkowa 34 02-285 Warszawa Tel.: +48 22 577 11 80 Fax: +48 22 577 11 81 Email: poland@renishaw.com
Zestaw diagnostyczny QC20-W Ballbar firmy Renishaw - wiodącego producenta aparatury pomiarowej jest doskonałym urządzeniem do monitorowania stanu technicznego obrabiarek CNC. Do wykonania pełnego testu wystarcza tylko 10 minut. W tym czasie możemy sprawdzić 3 grupy zazwyczaj występujących błędów maszyn związanych z luzami, geometrią i napędami. Diagnostyka ta jest zgodna z wymaganiami normy ISO 230-4, a format prezentowania wyników pomiarów stał się standardem stosowanym przez wiodących producentów obrabiarek. Użytkownicy zestawów Ballbar, wykorzystywanych na całym świecie w przedsiębiorstwach różnej wielkości, stwierdzają, że jest to rozwiązanie pozwalające na uzyskanie znacznych oszczędności związanych z wydatkami na serwis i naprawy obrabiarek, a także wpływające na ograniczenie ryzyka produkcji braków.
www.renishaw.pl
Polski Przemysł – grudzień 2011 | 67
Doradztwo Pabianicka Fabryka Narzędzi PAFANA SA oferuje znane i cenione na świecie narzędzia do obróbki tokarskiej i frezarskiej. O rozwoju firmy, jej renomie i pasji do działania z prezesem zarządu Andrzejem Styczyńskim rozmawia Adam Bukowski
Widziałem przy wejściu taką ciekawostkę – oryginalny mural Pafany. Pochodzi jeszcze z lat sześćdziesiątych czy siedemdziesiątych, oryginał. Jeszcze nie jest objęty ochroną konserwatorską, ale gdybyśmy docieplali budynek, a takie są zamierzenia na dalsze lata, to będziemy mieć tutaj dylemat – co zrobić z tym muralem. Szkoda byłoby go stracić. Sądząc po zdjęciach i po moich dotychczasowych doświadczeniach, pracują tu sami sympatyczni ludzie. Rzeczywiście jest to zespół ludzi pozytywnie nastawionych do życia. Uśmiech zawsze im towarzyszy, nawet w gorszych momentach. Przy wejściu widziałem też maskotkę. To stylizowany nóż tokarski. Ta maskotka ma też swoją historię. Zaprojektował ją blisko 20 lat temu dyrektor do spraw finansowych. Wtedy nie było działów marketingu tak rozbudowanych jak dzisiaj. Pafanek, bo tak się nazywa maskotka, powstał na podstawie starego produktu, noża lutowanego. Produkujemy te noże jeszcze, ale Pafanek się zmienił, teraz ma postać noża tokarskiego składanego, czyli nowocześniejszej innowacji. Zabieramy go na targi, wystawy, szkolenia. Jeździ z nami, klienci też go lubią, robią sobie z nim pamiątkowe zdjęcia. W 2009 roku ograniczyli Państwo produkcję na skutek kryzysu. Załoga pracowała krócej, ale udało się uniknąć zwolnień, prawda? Kryzys w branży był dość głęboki, niektórzy zanotowali spadki sprzedaży rzędu 30– 40%. U nas też były podobne spadki, ale wdrożyliśmy plan antykryzysowy. Zawarliśmy porozumienie ze związkami zakładowymi. Zmniejszyliśmy wymiar czasu pracy
I LOJALNOSC
Andrzej Styczyński prezes zarządu
o 12,5%. Podobnie zostały obniżone wynagrodzenia. Dlatego udało nam się ustrzec masowych zwolnień. Pojedyncze zwolnienia oczywiście były, tam gdzie ludzie mogli przechodzić na emerytury bądź inne świadczenia. Postawiliśmy w tym okresie kryzysowym na przebudowę struktury organizacyjnej, kładąc przy tym nacisk na utrzymanie pozostałych stanowisk pracy. Nie chcieliśmy tracić najcenniejszych zasobów – umiejętności i zdolności twórczych. Elementem wdrożenia planu antykryzysowego były też m.in. dywersyfikacja produktowa i dywersyfikacja rynków docelowych, otwarcie nowych kierunków eksportowych, innowacje produktowe. Umocniliśmy też strukturę organizacyjną w postaci doradztwa, wdrażającego nowe produkty u klientów. Jesteśmy specyficzną spółką, bo nasza firma to jest spółka pracownicza. W roku 1996 została otworzona, obok przedsiębiorstwa państwowego, spółka pracownicza, która w roku 1997 przejęła majątek przedsiębiorstwa państwowego w dziesięcioletni leasing. W roku 2007 leasing się zakończył i obecnie jesteśmy właścicielami całego przedsiębiorstwa. To jest niezmiernie ciekawe, bo to jeden z nielicznych chyba przypadków, w których się powiodło sprywatyzowanie spółki w formie pracowniczej. Wiele firm, które szły tą ścieżką, rzeczywiście gdzieś potraciło szanse, które tego typu spółka stwarza, i rzeczywiście już nie funkcjonują. Czas kryzysu wykorzystaliśmy też na przekwalifikowanie części kadry, np. w celu pozyskania kwalifikacji spawaczy. Wiedzieliśmy, że gałąź konstrukcji stalowych w Polsce nie 70 | Polski Przemysł – grudzień 2011
popadła tak mocno w kryzys jak obróbka skrawaniem. Widzieliśmy szansę na rozwój tych konstrukcji spawanych, w związku z czym przeszkoliliśmy część pracowników, wykorzystując środki z Powiatowego Urzędu Pracy. Ukończyli kurs i mogliśmy wykonywać pewne proste konstrukcje spawane, np. wózek do transportu wiórów. Czyli wózki to jest konstrukcja uboczna? Ona koreluje z naszym głównym produktem, czyli narzędziami do skrawania. To jest ten sam klient. Gdzieś te wióry, które nasz nóż tokarski wytoczy, trzeba magazynować, transportować, odbierać z maszyny. Stąd pomysł, żeby rozszerzyć asortyment. Oferują Państwo szeroką gamę usług: lutowanie, toczenie, frezowanie. Są one istotne dla firmy, czy wynikły z faktu, że dysponują Państwo wykwalifikowaną kadrą i stąd dywersyfikacja o rynek usług? Zawsze świadczyliśmy usługi z zakresu obróbki cieplnej i cieplno-chemicznej: czernienia, pasywacji, lutowania. Ale tutaj jest ograniczony rynek. Skupia się na Pabianicach, Łodzi i okolicy. Nie wychodzimy poza województwo łódzkie. Wykonujemy też pewne elementy oprzyrządowania technologicznego dla przedsiębiorców z innych branż, np. sąsiadującego z nami Philipsa. Natomiast w całej Polsce świadczymy usługi lutowania twardego do różnych narzędzi skrawających, zarówno jednoostrzowych, jak i wieloostrzowych, jak również do niektórych elementów oprzyrządowania technologicznego, tam gdzie jest potrzeba np. dolutowania do stalowego korpusu płytki, która jest jakimś zgarniaczem, popychaczem odpornym na ścieranie.
Do własnych narzędzi, czy dowolnych? Możemy wykonać narzędzia od początku do końca, ale równie dobrze ktoś może przywieźć czy przysłać własny korpus i płytkę, a my to zlutujemy. Od ograniczenia produkcji minęły dwa lata. Można powiedzieć, że przeszli Państwo suchą stopą przez morze kryzysu. Generalnie wśród firm słychać głosy, że pojawiają się symptomy ożywienia. U Państwa też jest to widoczne? Rzeczywiście, potwierdzam, że 2011 r. jest rokiem wzrostowym, u nas te wzrosty na sprzedaży krajowej wynoszą 20%, czyli dużo w stosunku do roku 2010. Natomiast w roku 2010 w porównaniu do 2009 wzrost sprzedaży krajowej wyniósł tylko 2%. Odnotowaliśmy za to w 2010 r. niesłychany wzrost na rynku eksportowym, o 45%. Udział eksportu w naszej sprzedaży jest stały, zawsze wynosi od 22 do 25%. Jego dynamiczny wzrost w 2010 r. pozwolił nam uchronić się przed stratą. W całym roku 2009 osiągaliśmy dodatni wynik finansowy. Taki efekt przyniosły działania restrukturyzacyjne i rozwojowe. A jak to się ma do 2008 r.? Jeszcze nie odzyskaliśmy poziomu z 2008 r., który był rekordowy. We wrześniu osiągnęliśmy rekordową sprzedaż, największą od dwóch lat. W październiku również była bardzo przyzwoita. Listopad ładnie się zaczął. Nie widać symptomów drugiej fali kryzysu w branży metalowej. Wyznacznik makroekonomiczny w postaci produkcji stali obecnie się ustabilizował, chociaż optymizm jest nadal umiarkowany. W 2011 liczymy na niecałe 10% wzrostu.
Czy ten optymizm byłby w stanie pchnąć Państwa do rozbudowy firmy? Mamy za sobą wymianę parku maszynowego. W tej chwili mamy 10 maszyn CNC, są to centra obróbkowe pięcioosiowe marki Hermle, marki Chiron oraz dwa centra tokarskie firmy DMG, czyli można powiedzieć Famotu, i jedną szlifierkę pięcioosiową CNC firmy Michael Deckel. Zakończyliśmy proces wymiany w roku 2008. W ubiegłym roku zakupiliśmy też drutówkę, czyli drążarkę pięcioosiową. Myślimy o zakupie jeszcze jednej maszyny w przyszłym roku i na tym zakończylibyśmy etap odnowy parku CNC. Jest to maszyna, która łączy w sobie operacje CNC tokarsko-frezarskie, czyli wieloosiowe centrum tokarsko-frezarskie. Czy na rynku polskim jest silna konkurencja? Konkurencja jest światowa. Na rynku polskim funkcjonują polscy producenci narzędzi, ale jest to konkurencja częściowa, w dość ograniczonym zakresie. Występują również gracze światowi. Tutaj rzeczywiście konkurencja jest ostra, zarówno w wysokiej półce, jak i średniej. Przygotowując się do wywiadu, znalazłem na forach amerykańskich bardzo pozytywne opinie na temat narzędzi Pafany. A na jakich innych rynkach są Państwo obecni? Rynek amerykański jest dla nas pierwszym rynkiem eksportowym. Zbudowaliśmy asortyment w wymiarach calowych. Dobre jakościowo produkty bardzo dobrze przyjęły się na rynku amerykańskim. Wielce sobie cenimy naszych użytkowników ze Stanów, jak również naszego dystrybutora, który zapewnia tam odpowiednią obsługę. Stąd
pierwsza pozycja w naszym eksporcie należy się Stanom Zjednoczonym. Drugim rynkiem jest oczywiście Unia Europejska.
wytwarzania produktów Państwo używają też własnych narzędzi?
Nie ma konkretnego państwa, które by się wybijało?
System zarządzania jakością działa u nas od 1998 r. Ale system to nie tylko zapisy, lecz przede wszystkim ludzie, którzy potrafią wykorzystać doskonałe maszyny.
Nam się bardzo dobrze współpracuje ze wszystkimi naszymi klientami unijnymi, bo jednak jest to wspólny rynek i kultura europejska. Ostatnio bardzo dobrze zaczęło nam się współpracować z Francją. Klienci niemieccy też są bardzo wymagający – wiedzą, czego chcą. Dobrze nam się pracuje także z Czechami. Mamy pewną lukę w Wielkiej Brytanii, Irlandii. Zabrakło nam w pewnym momencie dobrego partnera na rynku angielskim, bo partner, który czasowo tam działał, niestety zakończył już działalność. Po ostatnich targach EMO w Hanowerze rysują się nam szanse powrotu na ten rynek. Sprzedajemy też do Włoch, sprzedajemy do Austrii. Na drugim miejscu z Unią Europejską wyróżniają się kraje arabskie, dzięki którym odnotowaliśmy niebywały, 35% wzrost eksportu w roku 2010.
Do produkcji naszych narzędzi używamy jak najbardziej naszych noży tokarskich, frezów, płytek wieloostrzowych, ale oczywiście używamy też narzędzi innych producentów. Sami nie produkujemy wierteł, gwintowników, innych narzędzi skrawających czy ściernych. Jeśli chodzi o pozostałe surowce, czyli stal na korpusy narzędzi, stal narzędziową, węgliki spiekane na ostrza, to podlegają one ocenie, podobnie jak systemy jakościowe ich producentów, którzy trafiają na listy kwalifikowanych dostawców. Mamy też dostawców „rezerwowych”, którzy jednak także muszą przejść wszystkie procedury kwalifikacyjne. Zwracamy bardzo dużą uwagę na to, żeby system zarządzania jakością i środowiskiem żył, żeby był na co dzień stosowany.
Państwa wyroby to tylko firmowa, wielkoskalowa produkcja, czy również dla użytkowników indywidualnych? Głównym odbiorcą jest przemysł. Ale hobbyści czy majsterkowicze, którzy mają w swoim warsztacie małą tokareczkę, również mogą u nas kupować. Mamy asortyment noży tokarskich „Hobby”, o małych wymiarach. Są to narzędzia chętnie kupowane przez modelarzy. Dużo sprzedawaliśmy ich w Niemczech. Na ścianach wiszą certyfikaty jakości. W takiej branży liczą się jakość, precyzja, dokładność. Jak Państwo je osiągają? Czy do
Pafana współpracuje z Politechniką Łódzką. Na czym ta współpraca się opiera? Współpraca jest dość szeroka, głównie z Wydziałem Mechanicznym, z dwoma katedrami: z Katedrą Technologii Maszyn i z Instytutem Obrabiarek i Narzędzi. Studenci z tych wydziałów mają u nas praktyki w czasie wakacji, wykonują prace dyplomowe i magisterskie na nasze zamówienie, wg kryteriów przez nas narzuconych, ale w uzgodnieniu z profesorami. Ma to walor poznawczy dla studenta, ale i przynosi korzyść Pafanie. Mamy też okazję zapoznać się ze studentami, sprawdzić ich potencjał, oni zaś widzą, jakie mają u nas ewentualne perspektywy zatrudnienia i rozPolski Przemysł – grudzień 2011 | 71
woju. Wielu z tych studentów pracuje obecnie u nas. Drugi aspekt współpracy z Politechniką to są wspólne przedsięwzięcia badawcze bądź wdrożeniowe w ramach grantów czy projektów celowych. Było kilka takich projektów, w ramach których powstały nawet nowe linie produktowe, np. narzędzi do precyzyjnej obróbki otworów, narzędzi o podwyższonej sztywności razem z oprawkami, które zostały dokładnie zaprojektowane, przebadane i poddane walidacji w laboratoriach Politechniki Łódzkiej. Współpracujemy też z Politechniką Wrocławską, z Wydziałem Mechanicznym. Zrobiliśmy wspólnie jeden projekt organizacyjno-informatyczny: system zarządzania informatycznego do zapytań ofertowych na produkty niekatalogowe. Pozwolił na skrócenie ścieżek przebiegu ofert, archiwizację, poprawił komunikację z klientem. To jest trochę inny obszar niż z Politechniką Łódzką, bo bardziej zorientowany na zarządzanie. Mamy również nowy projekt w trakcie implementacji, napisaliśmy wspólny wniosek na innowację produktową. Jest w trakcie rozpatrywania przez Ministerstwo Gospodarki. Czy wspomniany przez Pana system informatyczny może służyć także do ogólnego zarządzania produkcją, prowadzenia zamówień itd.? Czy tylko i wyłącznie do tych niespecyficznych? 72 | Polski Przemysł – grudzień 2011
Mamy wdrożony już od 20 lat, stale rozwijający się system zintegrowanego zarządzania informatycznego przedsiębiorstwem, który obejmuje, oprócz spraw typowo finansowoksięgowych, również technologię, czyli konstrukcję, struktury produktów, technologię produktów, również produkcję, czyli zlecenia produkcyjne. Mamy, jako jedni z niewielu jeszcze w Polsce, system rejestracji czasu pracy na poszczególnych stanowiskach roboczych do poszczególnych zleceń. Czyli rejestrację online, można powiedzieć, wykonywanych zleceń produkcyjnych, na jakim są etapie, ile czasu temu poświęcono. Służy nam do określania zdolności produkcyjnych, ale również do określenia kosztów stanowiskowych. Pasjonuje Pana zarządzanie firmą? To jest to coś, co lubię robić. Przechodziłem od deski, od konstruktora wyrobów, poprzez głównego konstruktora, później głównego technologa, czyli szefa działu technicznego, do funkcji prezesa w 2003 r. Otrzymali Państwo nagrody „Produkt z przyszłością 2005” i „Złotego Smoka”... Produkt z przyszłością to głowica GWD 65. Budowaliśmy nową linię produktową wytaczadeł do obróbki otworów, i to zarówno wytaczadeł do obróbki zgrubnej, jak i do obróbki wykończeniowej. Dostaliśmy tę nagrodę za pierwszą z głowic, która niosła za
sobą pewną innowację. Jest to głowica do obróbki dokładnej, gdzie bardzo umiejętnie rozwiązano konstrukcyjnie system blokowania wytaczadła w pozycji roboczej, na tyle precyzyjny, że nie wprowadzał żadnych zmian wymiarowych w trakcie pracy. Później rozszerzyliśmy cały asortyment tych głowic wytaczarskich, przedłużek, chwytów. Stworzyliśmy całą rodzinę wytaczadeł, które potrafią wytaczać otwory już od 9 do 380 mm. Ta linia produktowa stale się rozwija i jesteśmy bardzo zadowoleni z efektów sprzedażowych. A ten smoczek? Rzeczywiście smoczek, bo to mały smok. Dużego w ubiegłym roku nie przyznano. Dostaliśmy go za głowicę frezarską typu SOKU, przeznaczoną do obróbki płaszczyzn, z płytkami kwadratowymi, które mają 8 krawędzi skrawających. Po stępieniu jednego ostrza można zamienić krawędź skrawającą i wykorzystywać następne. Płytka ma małe opory skrawania, co oznacza mniejsze rachunki za prąd u końcowego użytkownika. Poza tym hałas jest mniejszy nawet o 5 dB. To jest dużo w skali decybelowej logarytmicznej, bo można powiedzieć, że to pięciokrotny odczuwalny spadek hałasu. Czy były jakieś zamówienia nietypowe, które naprawdę mógłby Pan określić jako ciekawe?
Pełne przyspieszenie! 2,5 t w systemie 5-osiowym
Jako wiodący producent 5-osiowych centrów obróbczych firma Hermle poszerza swoje portfolio produktów: perfekcyjna precyzja, niezawodny serwis i kompetencja w zakresie automatyzacji – dostępne od zaraz dla wielkości przedmiotów obrabianych do 2500 kg.
Nasi przedstawiciele są do Państwa dyspozycji: Marek Majewski strefa kodów pocztowych od 04 do 09 Kom.: +48 501-087-003 Faks: +48 61 646-87-48 Email: marek.majewski@hermle.pl http://www.hermle.pl
Paweł Kabała strefa kodów pocztowych od 0 do 03 Kom.: +48 509-517-275 Faks: +48 22 203-50-97 Email: pawel.kabala@hermle.pl http://www.hermle.pl
www.hermle.de Maschinenfabrik Berthold Hermle AG, Gosheim · Phone: 07426/95-0 · info@hermle.de
Wiele naszej działalności poświęcamy na wykonywanie produktów specjalnych, niekatalogowych, głównie skrawających. Wykonujemy często serię krótką, rzędu jednego do trzech sztuk. Projektujemy klientowi technologię, narzędzie, przedstawiamy do akceptacji i również wykonujemy po akceptacji, od początku do końca. Po wykonaniu tego narzędzia jedziemy i wdrażamy u klienta ten produkt. Oczywiście przedstawiam tę najdłuższą ścieżkę, bo klient już może mieć swoją koncepcję, może już mieć swoje narzędzie. Ale są takie produkty, gdzie przechodzimy całą ścieżkę, łącznie z wdrożeniem u klienta. I to są bardzo satysfakcjonujące projekty, a marże uzyskiwane przez nas przy tego typu produktach są ponadprzeciętnie wyższe niż na standardowych wyrobach. Obie strony są więc zadowolone. Klient dostaje gotowe rozwiązanie, wydajniejsze niż dotychczas stosował, a my mamy z tego przychód. A to długi proces? W zależności od tego, jak skomplikowane jest to narzędzie, przeważnie trwa od 4 do 8 tygodni. 74 | Polski Przemysł – grudzień 2011
Widać, że lubi Pan to, co robi. Jestem tym szczęśliwcem, który wykonuje tę pracę, którą lubi. W ofercie hurtowni mają też Państwo maszyny: obrabiarki, tokarki, wiertarki... To proste maszyny manualne, które stanowią uzupełnienie naszej oferty handlowej. Często klient, który potrzebuje narzędzi, potrzebuje również prostych maszyn typu wiertarka, szlifierka stołowa, nawet mała tokarka. Rozszerzyliśmy więc naszą ofertę handlową. Ale nie zamierzamy rozszerzać o nie naszej oferty produkcyjnej. Widziałem podziękowanie od rzeźbiarza, Hugo Arquimedesa, którego Pafana wspierała w jego pracy. Są jeszcze jakieś inne projekty? To było sympatyczne wydarzenie. W maju tego roku zostaliśmy poproszeni o wspomożenie bardzo ciekawego projektu artystycznego. Przyjmowaliśmy u siebie artystę z Meksyku, Hugo Arquimedesa i jego żonę, Normę, którzy wykonywali tu rzeźbę w me-
talu, z blachy. Rzeźba nazywała się Kolumna Grzechotnika, przedstawia dwa przeplatające się ku górze węże, kultowe, azteckie. Było to przesympatyczne spotkanie, bo nawiązały się ciekawe relacje międzyludzkie, także między artystą a naszymi pracownikami, którzy na co dzień zaglądali do jego warsztatu, czasem mu pomagali, szkolili wręcz. Niektórzy szkolili go nawet z technik spawalniczych, które właśnie zdobyli. Ten projekt przyniósł wiele satysfakcji, także kulturalnej, bo dając artyście warsztat i narzędzia wykonaliśmy coś pożytecznego. Ta rzeźba stanowi w Pabianicach element Europejskiego Parku Rzeźby na terenie klubu golfowego A&A przy Grota-Roweckiego. A w przyszłym będzie kolejna edycja pleneru rzeźbiarskiego, przyjadą nowi artyści i już mam tutaj prośbę od organizatorów, czy byśmy nie przyjęli kolejnego rzeźbiarza, tym razem ze Szwecji, którego specjalizacją są rzeźby w metalu. Czyli znowu nasza branża metalowa. Udostępnimy materiał, narzędzia, sprzęt. Dopomożemy, żeby kolejna rzeźba powstała z pożytkiem dla społeczeństwa Pabianic. Gratuluję. Bardzo Panu dziękuję za rozmowę. ■
RAPORTY
AERO 2011 Pierwsza edycja konferencji dla przemysłu lotniczego sprowokowała dyskusję na temat trendów w branżowych innowacjach technologicznych.
B
lisko 50 przedstawicieli 27 czołowych przedsiębiorstw branży lotniczej uczestniczyło w dwudniowym spotkaniu poświęconym zagadnieniom innowacyjnych technologii i rozwiązań dla lotnictwa. Dominującym tematem wydarzenia były nowoczesne metody przygotowania, realizacji, utrzymania i zarządzania produkcją z zastosowaniem obrabiarek sterowanych numerycznie. Słuchacze mieli możliwość udziału w 17 prelekcjach oraz bloku warsztatowym. – Niezwykle cieszy nas wysoka frekwencja i zaangażowanie się uczestników podczas konferencji – mówi Karol Staworko, Dyrek-
tor Działu I DT Motion Control, Siemens, pomysłodawca konferencji. – Już teraz mogę zadeklarować, że Siemens, jako członek Stowarzyszenia Grupy Przedsiębiorców Przemysłu Lotniczego „Dolina Lotnicza”, będzie kontynuować konferencję AERO. Widzimy ogromny potencjał tej branży. Za sprawą AERO stworzymy platformę wymiany wiedzy i doświadczeń, którą budować będziemy przez najbliższe lata wraz z przedstawicielami sektora lotniczego w Polsce. Do najbardziej interesujących uczestnicy konferencji zaliczyli następujące prelekcje: „Korzyści z integracji SINUMERIK z NX CAM” oraz „Obrabiarki z CNC SINUMERIK solu-
tion line do zastosowań w produkcji lotniczej” . Niezwykłym powodzeniem cieszył się też warsztat z NX CAM, podczas którego uczestnicy, pod kierownictwem Pana Krzysztofa Augustyna z CAM Division, testowali najnowszą wersję tego oprogramowania. Uczestnicy mieli okazję zapoznać się z właściwościami maszyn (DMG) i sterowania CNC SINUMERIK, narzędziami IT oraz usługami serwisu Siemensa. Konferencja była również okazją do wymiany doświadczeń ze specjalistami z Centrum Kompetencyjnego AEROSPACE Siemens AG Germany, doradcami technicznymi i kadrą kierowniczą Siemens oraz partnerami firmy. Była także możliwość odwiedzenia specjalnego samochodu pokazowego: Safety Integrated DEMO Truck – w ramach ogólnopolskiej akcji związanej z bezpieczeństwem produkcji. – Znaczenie konferencji AERO dla branży wynika również z jej wymiaru integracyjnego i ogromnych możliwości nawiązania i zacieśnienia kontaktów zawodowych – mówi Cezary Mychlewicz, Marketing Manager, Siemens Industry. – Działanie w tak specjalistycznej branży wymaga szukania możliwości poszerzania pola współpracy partnerów biznesowych. Kapitałem tej konferencji jest okazja do rozwoju biznesu również na płaszczyźnie interpersonalnej. Konferencja została zorganizowana przez firmę Siemens, przy współpracy firm DMG Polska, CAM Division oraz Tock – Automatyka. ■ Polski PolskiPrzemysł Przemysł–- grudzień 2011 | 75
RAPORTY
AŻ 45% CV PRZYSYŁANYCH NA OFERTY PRACY PRZY „ŁUPKACH” POCHODZI OD POLAKÓW PRACUJĄCYCH ZA GRANICĄ Czy polscy specjaliści pracujący w Rosji i Afryce wrócą do kraju do odwiertów gazu łupkowego?
Z
ainteresowanie wydobyciem gazu łupkowego stale rośnie. Czy jednak w Polsce mamy wystarczająco dużo wykwalifikowanych i doświadczonych specjalistów i menedżerów, którzy sprostają nadchodzącym potrzebom pracodawców? Jak wynika z analizy międzynarodowej firmy rekrutacyjnej HAYS Poland, być może ratunkiem na braki kadrowe będą eksperci powracający z zagranicy, głównie z krajów takich jak Afryka Północna, Kazachstan i Rosja. Ich CV stanowią aż 45% wszystkich aplikacji nadesłanych na oferty pracy w branży energetycznej.
Szacuje się, że Polska może mieć od 1,4 do 3 bln m3 gazu, zlokalizowanego na 37 tys. m2, co stanowi około 12% naszego kraju. Nie dziwi zatem fakt, że „łupkowa gorączka” nie tylko ogarnęła rodzime firmy paliwowo-energetyczne, ale przyciąga również inwestorów z USA, Kanady, Australii, Niemiec, Szwecji i Węgier. – Dzięki temu otwierają się nowe możliwości dla specjalistów doświadczonych w wydobywaniu gazu łupkowego – tłumaczy Szymon Łajewski, konsultant ds. rekrutacji w branży energetycznej w międzynarodowej firmy rekrutacyjnej HAYS Poland. – W ciągu ostatnich kilku miesięcy wzrosło zainteresowanie pracodawców takimi ekspertami. Najbardziej poszukiwane są osoby zajmujące się uzyskiwaniem pozwoleń środowiskowych (zwłaszcza związane z certyfikatami takimi jak Natura 2000 itp.), zarządzające procesami poszukiwawczymi (Drilling Managers) oraz kierujący robotami na wiertni (Drilling Supervisors – średni i wyższy nadzór). Pracę powinni jeszcze znaleźć geolodzy i geofizycy, przygotowujący teren pod odwierty. Na razie największe zainteresowanie kandydatami wykazują firmy konsultingowe i operatorzy koncesji oraz zagraniczne firmy serwisowe. Nowe wakaty powstają na terenach, w których zlokalizowano gaz łupkowy, czyli głównie w szerokim pasie biegnącym od Pomorza przez Mazowsze do Lubelszczyzny. Jednak lokalizacja dla potencjalnych pracowników nie ma znaczenia, są oni przyzwyczajeni do pracy w terenie w systemie cztery na cztery, czyli cztery tygodnie pracy, cztery tygodnie odpoczynku. 76 | Polski Przemysł – grudzień 2011
Kogo najtrudniej pozyskać? Chociaż mobilność pracowników nie stanowi problemu, pracodawcy mogą w niedalekiej przyszłości mieć trudności z pozyskaniem wykwalifikowanej kadry, zwłaszcza w przypadku Kierowników Wiertni, Menedżerów i Kontrolerów Odwiertów. – Geologiczne prace wiertniczo-badawcze nie były w Polsce prowadzone w tak szerokim zakresie przez ostatnie 30–40 lat. W związku z tym istnieje „dziura pokoleniowa” pomiędzy doświadczonymi wiertnikami, którzy powoli zbliżają się do emerytury, a młodymi specjalistami z 5–6-letnim doświadczeniem – wyjaśnia Szymon Łajewski. Polskie Prawo Górnicze stanowi natomiast, że aby zarządzać pracami na wiertni, należy uzyskać certyfikat Kierownika Ruchu Zakładu, który potwierdza minimum sześć lat doświadczenia na wiertni oraz kolejno zdobywane zatwierdzenia dozoru. Chociaż lata przepracowane za granicą mogą być zaliczone do stażu pracy, osoby przyjeżdżające z zagranicy i tak muszą przejść przez cały proces certyfikacji, który zajmuje kilka lat. Tę sytuację uprości nowe prawo geologiczne i górnicze, które wchodzi w życie 1 stycznia 2012 r.
Wrócą z Afryki Północnej, Kazachstanu i Rosji Jednak jak wynika z obserwacji HAYS Poland, coraz więcej Polaków dotąd pracujących za granicą zaczyna interesować się możliwością powrotu do kraju i pracy przy gazie łupkowym.
– Pracownicy branży energetycznej z racji wykonywanego zawodu są bardzo mobilni. Nowe możliwości wydobywcze są okazją do powrotu do domu, bycia blisko rodziny i przyjaciół – wyjaśnia Szymon Łajewski. – Dlatego w ostatnim czasie zauważyliśmy zwiększony spływ CV od polskich ekspertów, pracujących między innymi w Afryce Północnej, Rosji czy Kazachstanie, czasem z obszarów Morza Północnego. Życiorysy polskich specjalistów i ekspertów pracujących za granicą stanowią 45% wszystkich przysłanych aplikacji. Są to CV osób pracujących zarówno dla polskich, jak i zagranicznych firm. Pracodawcy chętnie zapraszają takich kandydatów na rozmowy kwalifikacyjne i proponują im pracę. Jednak przyjezdni muszą liczyć się z nieco niższymi, w stosunku do światowych, pensjami. Na przykład Drilling Supervisor może zarobić za granicą 2000–3900 zł (600– 1200 dol.) za dzień, w Polsce wynagrodzenie miesięczne brutto to około 40 000 zł. Kandydaci do pracy są jednak w stanie poświęcić wyższą pensję, zyskując w zamian znacznie więcej, czyli obecność w domu. W Polsce płace specjalistów i menedżerów nie różnią się tak bardzo w zależności od lokalizacji, dlatego średnio geolog może zarobić 9000–12 000 zł, geofizyk 10 000–18 000 zł, a Permitting Specialist 9000–15 000 zł. Na wyższe zarobki mogą liczyć osoby ubiegające się o pracę w firmach zagranicznych. Jednak polskie firmy serwisowe i operatorzy nierzadko rozumieją, że oferowanie niższych stawek grozi odpływem cennych pracowników, dlatego coraz częściej również podnoszą proponowane zarobki. Źródło: HAYS Polska
Wynagrodzenia w branży energetycznej (gaz łupkowy) w Polsce (miesięczne brutto, PLN) Najczęściej oferowane
Minimum
Maksimum
Permitting Specialist Oil & Gas
9 000
7 000
15 000
Geologist Oil & Gas
9 000
7 500
12 000
Drilling Manager
27 000
10 000
40 000
Tendering Coordinator
15 000
10 000
17 000
Land Acquisition Professional
7 000
5 000
9 000
Stanowisko
Źródło: HAYS Poland, Raport Płacowy, Wynagrodzenia I półrocze 2011
RAPORTY ADAM SIEROŃ POLSKI PRZEMYSŁ
JAKIE SĄ NOWOCZESNE TRENDY W OBRÓBCE CIEPLNEJ? Konferencja Seco/Warwick ważnym spotkaniem specjalistów
W
dniach 29–30 września w Gronowie koło Łagowa (w województwie lubuskim) odbyło się seminarium, którego głównym zagadnieniem były nowoczesne trendy w obróbce cieplnej. Zorganizowane zostało przez Seco/Warwick Polska po raz czternasty. Uczestniczyło w nim ponad stu specjalistów z branży obróbki cieplnej, naukowców i przedstawicieli przemysłu specjalizujących się w ciekłej obróbce metali. „Polski Przemysł” objął patronatem medialnym to ważne, branżowe wydarzenie. Autorami referatów byli m.in. naukowcy z instytutów inżynierii materiałowej Politechniki Warszawskiej, Politechniki Łódzkiej, Politechniki Śląskiej, Politechniki Poznańskiej i Uniwersytetu Zielonogórskiego, we współpracy ze specjalistami z Seco/Warwick. Oprócz tego swoje osiągnięcia naukowe i zawodowe prezentowali w swoich referatach goście z zagranicy: Frank Salawa z Houghton Deutschland, Matthias Bors z Linde AG, Jim Oakes z Super Systems Inc. i dr Savine Bockel-Macal z Air Liquide. Tematami wystąpień były m.in.: „Otrzymywanie struktur nanokrystalicznych w stalach po procesach obróbki cieplnej” (prof. J. Szawłowski, prof. W. Świątnicki), „Nowe materiały i technologie obróbki cieplnej oraz technologie powłok TBC na elementach turbin gazowych w lotniczym przemyśle silnikowym” (prof. L. Swadźba, K. Witala), „Nowe aplikacje azotowania i węgloazotowania metodą ZeroFlow” (prof. L. Małdziński, dr inż. M. Korec-
ki, T. Przygoński), „Piece do obróbki cieplnej dla kuźni i wydziałów kuziennych” (M. Kędzierzyński), „Nowe inteligentne programy wspierające produkty Seco/Warwick” (dr inż. E. Wołowiec, dr inż. M. Korecki), a także „Doświadczenia ekonomiczne, ekologiczne i jakościowe w eksploatacji nowego pieca z obrotowym trzonem typu RHE w warunkach Pratt & Whitney Kalisz” (A. Balasiński).
i technologicznych: w jaki sposób właściwie nawęglać koła zębate; jakie parametry powinny mieć piece do obróbki cieplnej w kuźniach i wydziałach kuziennych, a także w jaki sposób wprowadzać nowe rozwiązania w procesie produkcyjnym. Wnioskiem płynącym z jednej z seminaryjnych dyskusji stało się zdanie: „Każda nowa technologia zaczyna się od pomysłu”.
Ważnym elementem seminarium w Gronowie stała się prezentacja programów komputerowych, wspierających proces produkcyjny w Seco/Warwick. Były to: symulator procesu nawęglania próżniowego i hartowania warstwy nawęglonej w gazie pod wysokim ciśnieniem, symulator azotowania próżniowego, symulator kinetyki wzrostu warstwy azotowanej, a także symulator hartowania stali narzędziowych w gazie pod wysokim ciśnieniem.
Coroczne seminaria, organizowane przez Seco/Warwick, mają już swoją ustaloną w branży renomę. Wielu menedżerów i specjalistów związanych z cieplną obróbką metali od wielu już lat spotyka się w swoim gronie w Gronowie. Dzięki temu następuje ciągła wymiana doświadczeń pomiędzy przedstawicielami przemysłu, biznesu i nauki.
– Stosowanie symulacji komputerowych do przewidywania rezultatów procesów obróbki cieplno-chemicznej cieszy się coraz większym zainteresowaniem i zaufaniem branż przemysłowych, ponieważ systemy symulacji redukują potrzebę prowadzenia eksperymentalnych procesów testowych i prac na rzeczywistych detalach. Daje to wymierne oszczędności czasu, energii i generalnie kosztów prowadzenia procesów próbnych – mówiła w trakcie konferencji dr inż. Emilia Wołowiec. Podczas seminarium dyskutowano także nad szeregiem zagadnień praktycznych
Organizatorami Seminarium były spółki Seco/Warwick i Seco/Warwick ThermAL. Pierwsza z nich jest czołowym producentem pieców próżniowych, pieców do lutowania wymienników ciepła w technologii CAB i CuproBraze oraz pieców do obróbki cieplnej aluminium. Firma ma w swoim 20-letnim rynkowym dorobku ponad 500 wyprodukowanych i dostarczonych urządzeń. Obecnie zatrudnia 260 osób. Seco/ Warwick ThermAL produkuje urządzenia do obróbki cieplnej metali w atmosferach regulowanych lub w atmosferze powietrza. Dawniej firma funkcjonowała jako Elterma SA. W ciągu 60 lat istnienia wyprodukowała ponad 1350 urządzeń. Obecnie spółka zatrudnia 210 osób. ■ PolskiPolski Przemysł Przemysł - lipiec-sierpień – grudzień 2011 | 77
RAPORTY ADAM SIEROŃ Polski Przemysł
ENERGETAB 2011 – REKORDOWE TARGI W BIELSKU-BIAŁEJ W dniach 13–15 września w ziad w bielsku-białej odbyły się xxiv Międzynarodowe Energetyczne Targi Bielskie Energetab 2011. Targi już od wielu lat mają ustaloną renomę największej tego typu imprezy w południowej Polsce. W tym roku przyciągnęły rekordową liczbę wystawców, która prezentowała się na równie rekordowej jak na tę imprezę powierzchni. Ekspozycje targowe zajęły powierzchnię przekraczającą 30 tys. m2. Wzięło w nich udział ponad 680 wystawców.
– Nasze Targi od wielu lat są ważną platformą spotkań dostawców najnowocześniejszych urządzeń, aparatury i technologii z ich klientami z energetyki, a także konstruktorów i producentów z użytkownikami, odpowiadającymi za niezawodną i efektywną dostawę energii elektrycznej – mówi Ryszard Migdalski, przewodniczący komitetu programowego Energetab 2011. 78 | Polski Przemysł – grudzień 2011
Bielski magnes W ramach Targów prezentowali się m.in. dostawcy nowoczesnych i zaawansowanych technologicznie maszyn, urządzeń, aparatów i konstrukcji, służących zwiększeniu niezawodności przesyłania energii elektrycznej oraz podniesieniu efektywności jej wytwarzania i użytkowania. Najważniejsze
przedsiębiorstwa, których przedstawiciele spotkali się w Bielsku, związane były z wytwarzaniem, przesyłem i dystrybucją energii elektrycznej i cieplnej, maszynami i wyposażeniem elektrycznym, a także produkcją kabli i przewodów, konstrukcji przemysłowych, oświetleniem oraz aparaturą pomiarową i kontrolno-sterującą. Na Energetab 2011 znalazło się także wiele firm zwią-
RAPORTY
zanych z usługami dla energetyki. Ważne miejsce miały także nabierające coraz większego znaczenia rynkowego odnawialne źródła energii. W gronie wystawców znalazły się zarówno krajowe firmy, jak i przedstawiciele kilkunastu krajów europejskich i Chin. Wśród globalnych potentatów w dziedzinie energetyki na Energetab nie zabrakło m.in. firm: ABB, Alstom Nexans, Schneider Electric i Siemens. Również największe, krajowe firmy – Elektrobudowa, Telefonika, ZPUE, spółki Elektromontaż, Elbud itd. – miały swoje ważne miejsce na Targach. Jedną z nowości, które zaprezentowane zostały w trakcie Targów, była skonstruowana przez Elektrobudowę SA oryginalna rozdzielnia w technologii GIS. Generalnym parterem Energetab była Grupa Tauron Polska Energia SA – drugi w Polsce wytwórca energii elektrycznej i największy jej dystrybutor. Patronat honorowy nad Targami objęli m.in.: Ministerstwo Gospodarki, Stowarzyszenie Elektryków Polskich, Polskie Towarzystwo Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej, Prezydent Miasta Bielska-Białej, a także: PGE Energia Odnawialna SA, Izba Gospodarcza Energetyki i Ochrony Środowiska, Polska Izba Gospodarcza Elektrotechniki, Polskie Stowarzyszenie Elektroinstalacyjne, Polska Izba Producentów Urządzeń i Usług na Rzecz Kolei. – Energetab 2011 w Bielsku-Białej jest największą branżową imprezą targową. Każdego roku jak magnes przyciąga rzeszę osób i podmiotów związanych z elektrotechniką. Targi są miejscem, w którym można zapoznać się ze wszystkimi najważniejszymi nowościami na rynku – stwierdza Andrzej Diakun, prezes Polskiego Stowarzyszenia Elektroinstalacyjnego.
Miejsce ważnych rozmów W programie Targów znalazły się liczne spotkania i seminaria. Dzień przed rozpoczęciem imprezy w Bielsku-Białej rozpoczęła się dwudniowa, międzynarodowa konferencja poświęcona „Rozwojowi energetyki innowacyjnej – budowaniu bezpieczeństwa energetycznego miast i gmin”. Jej organizatorami, oprócz Bielska-Białej, byli: Stowarzyszenie Gmin Polska Sieć „Energie Cités”, Związek Miast Polskich i Śląski Związek Gmin i Powiatów. Wśród najważniejszych zagadnień tego spotkania specjalistów i samorządowców znalazły się kwestie związane z efektywnością energetyczną i rozpowszechnianiem odnawialnych źródeł energii. Głównym tematem konferencji stała się jednak wizja przyszłości europejskich miast w kontekście ograniczenia ich negatywnego wpły-
wu na środowisko, przy jednoczesnej poprawie jakości życia ich mieszkańców. Pierwszego dnia Energetab 2011, w ramach Targów, odbył się jeden z paneli konferencji, poświęcony współpracy samorządów lokalnych z przedsiębiorstwami energetycznymi. W jego trakcie specjaliści z Grupy Tauron i miejskiej spółki ciepłowniczej Therma przedstawili mechanizmy współpracy, dzięki którym zbudowano w BielskuBiałej elektrociepłownię o wzorcowych parametrach efektywności energetycznej. Oprócz tego w trakcie Energetab 2011 dyskutowano m.in. na temat „Modelowej współpracy pomiędzy gminą i koncernem energetycznym w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego mieszkańców gminy”, a także „Przeciwdziałania długotrwałym przerwom w dostawie energii elektrycznej, w tym przerwom będącym wynikiem ekstremalnych warunków pogodowych”. Jednocześnie bielskie Targi są miejscem, w którym nie tylko rozmawia się w trakcie zorganizowanych konferencji branżowych, ale także odbywa się wiele nieformalnych spotkań, dyskusji kuluarowych, zawiera nowe kontrakty biznesowe itd. – Spotkanie energetyków pod Szyndzielnią łączy się także z wyjątkową atmosferą, która towarzyszy Targom. Cała filozofia działania naszego Towarzystwa oparta jest o dokonania ludzi, którzy dobrowolnie angażują się w zdiagnozowanie, analizę i rozwiązanie problemów nurtujących branżę. Tu, na Energetabie, często się spotykamy, bo przecież sposobność do takiego spotkania jest znakomita – podkreśla Andrzej Pazda, dyrektor biura Polskiego Towarzystwa Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej.
Wiele prestiżowych nagród W trakcie Energetab 2011, jak co roku, odbywały się także liczne branżowe konkursy. Do najważniejszego z nich – na wyróżniający się produkt – zgłoszono ponad pięćdziesiąt maszyn i urządzeń, które były prezentowane na Targach. Wśród konkursowych produktów znalazły się m.in. urządzenia będące elementem toru przesyłu energii elektrycznej, w tym innowacyjne rozwiązania stacji transformatorowych, wyłączników i rozłączników. Oprócz tego o nagrodę ubiegały się aparaty i systemy nadzoru, pomiarów i zabezpieczeń, maszty oświetleniowe i oprawy, przede wszystkim te przystosowane do LED-owych źródeł światła, a także urządzenia UPS i pojazdy specjalistyczne dla energetyki. Za najlepszy z nich, a co za tym idzie – uhonorowany prestiżowym pucharem Ministra Gospodarki – nagrodzono Instytut Automatyki Systemów Energetycznych z Wro-
cławia. Zwycięskim produktem okazał się „System do wykrywania i zapobiegania pożarom w kulowo-misowych młynach węglowych”. Poza tym w trakcie Energetab 2011 przyznano także szereg innych nagród za nowoczesne i innowacyjne produkty z dziedziny szeroko pojętej energetyki. Puchar prezesa Polskiego Towarzystwa Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej przyznano Przedsiębiorstwu Produkcji Strunobetonowych Żerdzi Wirowanych Wirbet SA za strunobetonową żerdź wirowaną z zaciskami uziemiającymi. Statuetkę „Energia w dobrych rękach” PSE Operator SA otrzymał Schneider Electric Energy Poland SA za system monitoringu energii PowerLogic ION Enterprise. Złoty medal PGE Energia Odnawialna SA wręczono ZPUE za wyłącznik SN typu TGI. Wśród kolejnych nagrodzonych firm znały się: FPE SA za przewody G(Z)TACSR (statuetka „Złotego Volta” przyznawana przez Polską Izbę Gospodarczą Elektrotechniki), a Z.S.I. Polam-Nakło SA za wtyczkę nierozbieralną 16 i 32 A – 6h/230/400 V – IP44 z przewodem otrzymał puchar Polskiego Stowarzyszenia Elektroinstalacyjnego. Złoty medal XXIV Międzynarodowych Energetycznych Targów Bielskich Energetab 2011 wręczono Wytwórni Sprzętu Elektroenergetycznego „Aktywizacja” Spółdzielnia Pracy za zestaw do obcinania i usuwania gałęzi z linii energetycznych w technologii PPN.
W 2012 r. Targi czterodniowe? Organizatorem i gospodarzem imprezy był jak co roku ZIAD Bielsko-Biała SA. Firma specjalizuje się m.in. w organizacji targów, wystaw i konferencji, usługach informatycznych, turystyce, a także wydawaniu kwartalnika Automatyka Elektroenergetyczna. Targi Energetab to jednak bezsprzecznie największa i najbardziej prestiżowa impreza, która odbywa się corocznie pod Szyndzielnią. W związku z tym bielska spółka już w tej chwili zaczyna prace nad organizacją XXV Targów Energetab, które mają się odbyć w dniach 11–13 (lub też 14) września 2012 r. Ze względu na cały czas zwiększającą się liczbę wystawców, jak i również rangę imprezy, organizatorzy zastanawiają się nad tym, by przyszłoroczne Targi trwały nie trzy, a cztery dni. Wielkość powierzchni wystawienniczej, która przekroczyła już 30 tys. m2, powoduje, że wielu specjalistów z branży ma zbyt mało czasu, by w pełni zapoznać się ze wszystkimi prezentowanymi w Bielsku-Białej nowościami, dotyczącymi szeroko pojętej energetyki, które znajdują się na Targach. Świadczy to w dużej mierze o skali, którą w tej chwili osiągnęła bielska impreza. ■
Polski Przemysł – grudzień 2011 | 79
INDEX
A Alpine Construction Polska Sp. z o.o. Alstal Grupa Budowlana Androbud
P 52 48 46
Pafana SA PBG SA PHP Rosa Pol-Glass Sp.j.
65 39
R
42 32
S
B Bosch Rexroth Sp. z o.o. Bossard Poland Sp. z o.o.
C CoBouw Sp. z o.o. Contrans TI Sp. z o.o.
E Emerson Process Management Sp. z o.o.
63
73
24
N Niras Polska Sp. z o.o. Noratel Sp. z o.o.
80 | Polski Przemysł – grudzień 2011
Telcent Sp.j.
28
Watermann Sp. z o.o.
46
Z
I Intester Sp. z o.o.
46
W
H Hermle Polska
Schrag Sp. z o.o.
67 26-27
T okładka
F Fabryka Automatów Tokarskich SA
Renishaw Sp. z o.o. Rittal Sp. z o.o.
68 16 34 51
58 38
Zakład Ogólnobudowlany Stanisław Zawada Zakład Usług Sieciowych "SIGMA" Sp.j. Zakłady Kablowe Bitner ZE Omega Sp. z o.o.
50 31 29 35
Popieram
www. polskiprzemysl .com.pl
Twój NOWY portal przemysłowy RADOSŁAW KWIATKOWSKI
prezes zarządu, dyrektor generalny ZBA „APAKOR-ROKITA” Sp. z o.o.
Zakład Budowy Aparatury „APAKOR–ROKITA” Sp. z o.o. jest czołowym producentem aparatury przemysłowej w Polsce. Realizuje i realizował zlecenia dla takich firm jak PCC Rokita SA, KGHM Polska Miedź SA, PKN Orlen SA, Polimex-Mostostal SA, Foster Wheeler Energia Polska Sp. z o.o., CB&I Lummus s.r.o., BP Koksoprojekt Sp. z o.o., Fuchs Oil Corporation Sp. z o.o., Orlen Projekt SA, AREVA T&D Sp. z o.o.,NGK Ceramics Polska Sp. z o.o., Synthos PBR s.r.o. Polski Przemysł – grudzień 2011 | 81
82 | Polski Przemysł – grudzień 2011