Polski Przemysł wydanie 16 01/2013

Page 1

Zagrożenia i szanse dla polskiego przemysłu w kontekście ostatnich danych makroekonomicznych 28

ENERGETYKA

PRZEMYSŁ ELEKTROMASZYNOWY

PRZEMYSŁ MOTORYZACYJNY

Członkowie zarządu też odpowiadają za zobowiązania spółki z ograniczoną odpowiedzialnością 6

www.polskiprzemysl.com.pl

NUMER 16 1/2013

Do czego wykorzystać Google w firmie produkcyjnej 14

ISSN: 2082-8918

AUTOMATYKA PRZEMYSŁOWA

„Inwestycje Polskie” – program wspierający inwestycje infrastrukturalne. Jak to ma wyglądać w Polsce? 30

54 wywiad z Franciszkiem Żeleźnikiem, prezesem DFME

Sprawność, trwałość,

elektryczność Legenda transportu osobowego z sanoka 34

180 lat istnienia ikony polskiej motoryzacji - wywiad z Franciszkiem Gaikiem, prezesem firmy autosan

jak wybrać dobrą chłodnicę do swojej 45

maszyny

rozmowa z Romanem Chomiczem, właścicielem ZRCH

Polski Przemysł – marzec 2013 | 1


2 | Polski Przemysł – marzec 2013


reklama wydawcy

Popieram

Franciszek Żeleźnik

prezes Dolnośląskiej Fabryki Maszyn Elektrycznych Od początku kariery zawodowej związany z branżą energetyczną. W 2007 został laureatem nagrody „Liderzy Polskiego Biznesu” organizowanej przez Business Center Club. DFME produkuje silniki i generatory zarówno na rynek polski, jak i zagraniczny. Sporą część działalności firmy stanowi Retrofit, czyli kompleksowa modernizacja maszyn elektrycznych wraz z podniesieniem jej parametrów technicznch.

Polski Przemysł – marzec 2013 | 1


od redaktora naczelnego

spis treści processum – efektywna organizacja Niechęć do projektów jest uleczalna

4

prawo w firmie Członkowie zarządu też odpowiadają za zobowiązania spółki z o.o.

6

finanse i księgowość Pomiar utraty wartości środków trwałych w międzynarodowej praktyce rachunkowości

8

zarządzanie 10

żeby zarządzać, trzeba mieć informacje

marketing i pr 14

Do czego wykorzystać google w firmie produkcyjnej

technologie

Nadchodzi wiosna, czas przygotować się do sezonu budowlanego. To bardzo ważne, bo – jak nam mówi Adam Rogala, prezes firmy REMAK – dobry spawacz nie może mieć brzucha. Z całej rozmowy powstał ciekawy artykuł o polskiej energetyce. W tej branży ostatnio dużo się dzieje, na razie na papierze. Na przykład pojawił się nowy podatek. Za zyski z wydobycia ropy i gazu z tzw. łupków zapłacić należy 39%, podobno o wiele mniej niż zagranicą. Wydobycia dalej nie widać, a podatek już mamy.

16

Silniki w płaszczu wodnym serii B5J /prądnice z wymiennikami ciepła serii MJrM dla przemysłu okrętowego

18

Pan feynman nie żartował

20

gdzie Japończyk nie może, Polaka pośle

regiony

Podatku od energetyki jądrowej nie ma, więc na mój nos zostaniemy przy rozwiązaniach konwencjonalnych, a więc węglu i gazie. Gdyby jednak stało się inaczej i wydobycie było już niepotrzebne, to mam przykład, jak zagospodarować kopalnie. Otóż niedawno odwiedziłem czeską Ostrawę. Miasto tuż przy granicy z Polską. I tam zrobili w kopalni muzeum. To idziemy na wycieczkę. Widać szyb, konstrukcje maszyny wyciągowej, wielką halę. Wchodzimy do środka razem z kilkoma zwiedzającymi z Niemiec. Każą zakładać kaski, bo za chwilę zjedziemy pod ziemię windą. Ponad 500 metrów. Ciarki przechodzą na samą myśl. Sprawdzamy, czy kaski przywierają mocno do głowy, i pakujemy się do windy. Tam czeski windziarz zamyka drzwi, dzwoni dzwonek, a z głośników wydobywają się przeraźliwe dźwięki, windą trzęsie, licznik pokazuje 100, 200, 500, 600. Winda zatrzymuje się na dole. Wysiadamy – oczom ukazują się kopalniane tunele. Przewodnik opowiada o ciężkiej pracy górników i maszynach pracujących przy wydobyciu. Na chwilę przerywa, bo dzwoni do mnie telefon. Niemcy pod wrażeniem. Zaczynają rozmawiać o zaawansowanej czeskiej technologii, dzięki której w kopalni jest zasięg. Ja natomiast zaczynam węszyć podstęp. W drodze powrotnej odkrywam, że winda zjeżdża tylko piętro niżej, czyli raptem kilka metrów, a cały ten licznik, trzęsienie windą, odgłosy to mistyfikacja. Kopalnie zamknięto – trzeba więc z czegoś żyć. No i żyją tacy Czesi z oprowadzania po tunelach w niepracującej już kopalni. Żyją, pokazując maszyny i wąskie przejścia. A u nas? Politycy wciąż żyją łupkami, których jeszcze nikt nie wydobył, a słyszy się od paru lat, że to uczyni nasz kraj bogatym. I tak pewnie będą opowiadać o wielkich złożach, aż komuś przez przypadek zadzwoni telefon. Dlatego trzeba robić swoje. Tak jak Autosan autobusy czy DFME maszyny elektryczne. Wiem, czasami ciężko. O tym, jak przenosić ciężary i ułatwić pracę pracownikom za niewielkie pieniądze, rozmawiam z Bogusławem Wiśniewskim.

21

Starachowice czekają na inwestorów

22

Dlaczego w Polsce jedne regiony rozwijają się szybciej niż inne

Magazyn „Polski Przemysł” też się zmienia. Zachęcam do zapisywania się na newsletter na naszej stronie. Tam znajdą się treści, których w magazynie drukowanym nie zobaczycie. Sam magazyn też się zmienia. W tym roku ukaże się pięć razy. Pojawił się nowy dział Marketing i PR. Tam pokażemy Wam, jak zdobywać klientów w firmie produkcyjnej.

79

transport i logistyka 24

grupowe zakupy, T-Scale w praktyce

25

Zainstaluj, kontroluj i ciesz się z optymalizacji

relacje inwestorskie 26

Najważniejsze jest usability! Jak zbudować nowoczesny serwis internetowy relacji inwestorskich (część 3.)

felieton 28

Zagrożenia i szanse dla polskiego przemysłu w kontekście ostatnich danych makroekonomicznych

raporty Praca pozwoli ci zwiedzić świat

indeks 80

Zapraszam do lektury i życzę zadowolonych klientów.

Mariusz Krysiak redaktor naczelny magazynu „Polski Przemysł“

18


wydanie 16 01/2013

34

artykuły 30

Rządowy program wesprze budownictwo

O nowym programie wsparcia dla wielkich inwestycji, w tym tych w formule PPP

32

BorgWarner Poland sp. z o.o. – lider nowoczesnych technologii w motoryzacji Czyli rzecz o turbosprężarkach i nowo budowanym centrum badawczym, w którym prace znajdą polscy inżynierowie i konstruktorzy

34

legenda transportu osobowego z Sanoka Autosan to znana marka na polskim rynku. Wkrótce polski rynek czeka nieunikniona wymiana przestarzałego taboru autobusów. Co na to prezes firmy franciszek gaik?

38

60

Rolnicy też potrzebują nowych technologii Maszyny rolnicze też można udoskonalać. firma Akpil zaczynała od sadzarek do ziemniaków. Dzisiaj produkuje około 14 tysięcy sztuk najrozmaitszych maszyn wykorzystywanych przez rolników z całej Europy

42

Z pasją ku innowacji Kiedyś Apator był miejscem pracy Sławka Wierzcholskiego, lidera zespołu Nocna Zmiana Bluesa, który nagrał nawet o fabryce piosenkę. Dzisiaj Tomasz habryka, wiceprezes firmy, fan Steve’a Jobsa koncentruje swoje wysiłki na opracowaniu nowoczesnych i inteligentnych urządzeń pomiarowych, z których korzystają na całym świecie

45

Jak wybrać dobrą chłodnicę do swojej maszyny? Prezes firmy ZrCh opowiada nam o swoich doświadczeniach z konstrukcją układów chłodzenia. Ma je niebagatelne, bowiem jego układy chłodzenia wspomagają maszyny pracujące przede wszystkim w ekstremalnych warunkach

48

Łączymy metal z gumą Okazuje się, że to nie lada wyzwanie. Szczególnie tam, gdzie panują trudne warunki środowiskowe. Jeżeli potrzebujesz dobrej gumy do swojej maszyny, przeczytaj ten artykuł

50

Dobry spawacz nie ma brzucha Przy spawaniu stali T24, wykorzystywanej w budowie wielkich kotłów o parametrach nadkrytycznych, trzeba sporych umiejętności. firma remak zdobyła je podczas budowy kotłów energetycznych za naszą zachodnią granicą. O protestach ekologów i o tym, dlaczego powinniśmy energetykę oprzeć na węglu

54

50

Sprawność, trwałość, elektryczność Dolnośląska fabryka Maszyn Elektrycznych to przykład tego, że warto inwestować w marki znane z poprzedniego systemu politycznego

61

Nowoczesnością podbijają rynek usług Po raz kolejny okazuje się, że najważniejszy jest plan. Często mozolnie układany, analizowany i zmieniany przez kilka miesięcy po to, by wykonać pracę trwającą raptem kilka dni. O inżynierii utrzymania ruchu w fabryce na przykładzie firmy remWil

64

urządzenia iskrobezpieczne chronią przed niebezpieczeństwem Zarządzasz fabryką? Niekiedy będziesz musiał poradzić sobie z miejscami wyjątkowo niebezpiecznymi – zagrożonymi wybuchem. Pomagają w tym urządzenia firmy WIKA

66

Wyzwania prowadzą nas ku przyszłości Dlaczego w pomiarach i automatyce przemysłowej warto korzystać z kompleksowych rozwiązań? rozmawiamy z Tomaszem Berlińskim, prezesem firmy PiA-ZAP z Puław

74

38

42

Maszyny do dźwigania ciężarów We Włoszech prawie każda firma produkcyjna posiada urządzenie służące do tzw. transportu bliskiego. Kosztują one od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Jak wybrać odpowiednie rozwiązanie dla swojej firmy?

78

Gigalaser sfilmuje reakcje chemiczne Ponad miliard euro ma kosztować budowa największego na świecie lasera. Powstaje pod hamburgiem. Z profesorem Maciejem Chorkowskim, który bierze udział w tej wielkiej budowie, rozmawiamy o tym, jak takie inwestycje wpływają na rozwój polskiego przemysłu


processum - efektywna organizacja

niechęć do projektów jest uleczalna COrAZ WIęCEJ fIrM WYKOrZYSTUJE PrOJEKTY JAKO METODę WDrAżANIA ZMIAN. TrUDNO SIę TEMU DZIWIć, gDYż PrOJEKTY JAKO fOrMA OrgANIZACJI PrACY MAJą KIlKA WAżNYCh ZAlET WYMUSZAJąCYCh EfEKTYWNOść. OTO NIEKTórE Z NICh: JEDNA OSOBA ODPOWIEDZIAlNA ZA CAłOść PrZEDSIęWZIęCIA, śCIślE OKrEślONY CZAS I BUDżET, ZESPół lUDZI Z różNYCh JEDNOSTEK OrgANIZACJI, SPONSOr PrOJEKTU WSPIErAJąCY PrACE. Są JEDNAK TEż MINUSY POWOłYWANIA PrOJEKTóW. TYPOWYM PrOBlEMEM JEST fAKT, żE PrACOWNICY rEAlIZUJąCY PrOJEKT ZWYKlE rOBIą TO NIEZAlEżNIE OD SWOJEJ CODZIENNEJ PrACY. OBOWIąZKI PrOJEKTOWE MUSZą ZATEM gODZIć Z rEgUlArNYMI ZADANIAMI. NIC DZIWNEgO, żE TrAKTUJą PrOJEKT JAKO DODATKOWą PrACę, KTórą KTOś NIESPrAWIEDlIWIE ICh OBArCZYł.

O NIE, tyLkO NIE PrOjEkt! Werbowanie kierowników i członków zespołów projektowych nie jest więc łatwe. Zaangażowanie w takie zespoły może się bowiem wiązać z dodatkowym obciążeniem, zostawaniem w pracy po godzinach czy opóźnianiem regularnych zadań. Wielu pracowników niechętnie przyjmuje taką rolę. Niestety, już sam sposób powoływania i funkcjonowania zespołów może pogarszać sprawę. firmy popełniają tu wiele błędów, za które płacą niechęcią pracowników do uczestnictwa w projektach. Kierownictwo powinno pamiętać o kilku zasadach, które tworzą pozytywny klimat wokół projektów i podnoszą motywację pracowników.

sPONsOr ByĆ musI Zanim zostanie powołany kierownik projektu, należy wybrać sponsora. Jego rola jest znacznie szersza niż tylko zapewnienie budżetu. Dlatego w niektórych firmach nazywa się go właścicielem projektu (z ang. project owner). Sponsor to taka osoba w firmie, która jest najbardziej zainteresowana rezultatem prac projektowych. To niejako dla niej projekt jest prowadzony. Jest to więc zwykle kierownik albo dyrektor – w zależności od stopnia złożoności struktury. To właśnie sponsor powinien odgrywać

4 | Polski Przemysł – marzec 2013

Magdalena lempert konsultant i coach, specjalizuje się w poprawie efektywności organizacji. Współpracuje z firmami z różnych sektorów rynku, wspomagając je w skutecznym wdrażaniu nowych rozwiązań organizacyjnych.


processum - efektywna organizacja kluczową rolę w powołaniu kierownika i zespołu projektowego, o czym szerzej w następnym akapicie. Należy pamiętać, że to również sponsor wyznacza cel projektu. To on wie najlepiej, dlaczego projekt jest potrzebny i co ma zmienić w firmie. Na pierwszym spotkaniu zespołu projektowego obecność sponsora jest więc kluczowa. Od niego zespół powinien usłyszeć o założeniach i celach przedsięwzięcia. Sponsor musi wyraźnie dać znać, jak wysoki priorytet dany projekt otrzymał.

Pracując z różnymi firmami, często widzimy tendencję do zapraszania do zespołów projektowych zbyt dużej liczby osób. Wydaje się bowiem, że im więcej osób będzie zaangażowanych, tym więcej perspektyw uwzględnią i tym rozleglejsza będzie wiedza całej grupy. W praktyce duże zespoły pracują mało efektywnie. Część pracowników szybko się zniechęca, bo dostrzega, że nie wszyscy naprawdę pracują. Inni zaś szybko się orientują, że ich udział w projekcie jest właściwie zbyteczny.

Poinformowani przełożeni

Podział zadań między członków zespołu

Zanim kierownik formalnie zostanie kierownikiem, a osoby zaproszone do realizacji projektu – zespołem, informacja powinna trafić do ich przełożonych. Za to także odpowiada sponsor. To on zgłasza się do przełożonego potencjalnego kierownika i prosi o zgodę na oddelegowanie pracownika do projektu. Podobnie jest w przypadku pozostałych członków zespołu. Uzyskanie akceptacji przełożonych jest podstawą formowania grupy realizującej projekt. Menedżerowie, którzy świadomie wyrazili zgodę na zaangażowanie swoich podwładnych w projekt, z większą akceptacją odnoszą się potem do ich dodatkowych obowiązków. Unikamy w ten sposób sytuacji, w których menedżerowie są niezadowoleni z zaangażowania swojego pracownika w projekt, bo nikt ich nie pytał o zdanie. Pracownik ma wtedy kłopoty z uczestnictwem w spotkaniach czy z podziałem czasu pracy na zadania regularne i projektowe. Znajduje się między młotem a kowadłem i trudno oczekiwać od niego pełnego zaangażowania.

Małe zespoły Efektywne zespoły projektowe mają nie więcej niż kilka osób. W niewielkiej grupie: • łatwiej się komunikować, • prościej utrzymać zaangażowanie wszystkich członków (w większych grupach zwykle tworzy się podział na pracujących i asystujących), • efektywniej synchronizować kalendarze i umawiać spotkania projektowe, w których uczestniczy cały zespół.

Dobrą praktyką jest podział projektu na kilka mniejszych obszarów tematycznych. Odpowiedzialność za te obszary powinna spoczywać na poszczególnych członkach zespołu. Każdy z nich powinien mieć do wykonania konkretne zadania albo odpowiadać za wyznaczoną część prac. Jeśli tak nie jest, to najprawdopodobniej powołaliśmy zbyt duży zespół. Odpowiedzialność za konkretne zadanie czy cały fragment projektu to ważny element zaangażowania. Bycie właścicielem określonego tematu daje poczucie wpływu na całe przedsięwzięcie i uzasadnia obecność w zespole. Przy okazji pozwala też lepiej zorganizować czas. Jeśli wiemy, że jednoosobowo odpowiadamy za realizację określonego fragmentu projektu, to łatwiej możemy oszacować ilość niezbędnej pracy oraz zaplanować zaangażowanie własne i innych osób potrzebnych do realizacji zadania.

Regularne spotkania Bardzo trudno jest poprowadzić skutecznie projekt bez regularnych spotkań zespołu projektowego. Spotkania nie tylko przyśpieszają realizację prac, ale są istotnym elementem motywującym i angażującym poszczególnych członków grupy. Warto ustalać je z wyprzedzeniem, a najlepiej zaplanować już na początku projektu (określić częstotliwość i termin spotkań zespołu). Spotkania to najlepsza okazja do podsumowania statusu prac, przeglądu poszczególnych obszarów pilotowanych przez członków zespołu, omówienia kłopotów i podjęcia wspólnych decyzji. Nawet w organizacjach, w których zebrań jest naprawdę dużo, spotkania zespołów

projektowych uważane są za wartościowe. Podstawowym warunkiem jest ich efektywność. Na spotkaniach: • omawiamy tylko sprawy projektowe, • jesteśmy przygotowani, • jeśli mamy niewiele do omówienia, podsumowujemy krótko kluczowe sprawy i po kilkunastu minutach rozchodzimy się do swoich obowiązków, • mamy przygotowaną krótką agendę, • podsumowujemy najważniejsze ustalenia oraz podział zadań.

Sponsor – raz jeszcze Bardzo istotne dla zaangażowania zespołu i samego kierownika projektu jest autentyczne zainteresowanie sponsora. Oczywiście, nie musi on regularnie bywać na spotkaniach czy uczestniczyć w podejmowaniu większości decyzji. Ważne jest natomiast, aby dawał zespołowi wsparcie wtedy, kiedy zespół napotyka na trudności, których nie rozwiąże bez pomocy osoby z wyższego kierownictwa. Sponsor powinien też szybko podejmować decyzje, które na nim spoczywają. Bardzo źle się dzieje, kiedy od sponsora trudno uzyskać informacje czy decyzje niezbędne do kontynuowania prac. Zespół zadaje sobie wtedy pytanie, komu w ogóle potrzebny jest dany projekt. Decydując się na realizację projektów, warto pamiętać o omówionych wyżej zasadach i tym samym zadbać o dobrą komunikację i odpowiednie umocowanie zespołów projektowych w strukturze. Dzięki temu łatwiej będzie znajdować chętnych do udziału w przedsięwzięciach, które często mają przecież kluczowe znaczenie dla rozwoju firmy. ■

SKANUJ I CZYTAJ ON-LINE reklama

DORADZTWO ORGANIZACYJNE Optymalizacja struktury w firmie • Audyty organizacyjne • Modyfikacja struktur organizacyjnych • Zarządzanie zmianami organizacyjnymi Zarządzanie procesami • Mapowanie procesów biznesowych • Optymalizacja procesów – identyfikacja oszczędności • Wdrażanie nowych procesów w organizacji Zarządzanie projektami • Wdrażanie standardów zarządzania projektami • Prowadzenie projektów klienta • Szkolenie i coaching dla kierowników projektów

Polski Przemysł – marzec 2013 | 5


prawo w firmie

Członkowie zarządu też odpowiadają za zobowiązania spółki z ograniczoną odpowiedzialnością Jak pokazuje praktyka, funkcja członka zarządu spółki z ograniczoną odpowiedzialnością to nie tylko szerokie uprawnienia do działania w imieniu spółki, ale czasem także odpowiedzialność za jej nieuregulowane zobowiązania. Pomimo ogólnej zasady, iż odpowiedzialność za zobowiązania ponosi sama spółka, a nie jej wspólnicy ani zarząd, przepisy prawa określają pewne sytuacje, gdy odpowiedzialność może zostać przeniesiona na zarząd spółki.

CHARAKTER ODPOWIEDZIALNOŚCI W SPÓŁCE Z OGRANICZONĄ ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością samodzielnie odpowiada za zaciągnięte w jej imieniu zobowiązania. W praktyce oznacza to, że prowadzenie działalności gospodarczej w formie spółki z o.o. jest rozwiązaniem gwarantującym wspólnikom duży poziom bezpieczeństwa. Nie ponoszą oni bowiem odpowiedzialności swoimi majątkami osobistymi za zobowiązania zaciągnięte przez spółkę, będącą przecież odrębnym od nich podmiotem prawnym. Odpowiedzialność wspólników ogranicza się do wysokości wniesionych do spółki udziałów. W przypadku zaś niewypłacalności spółki wierzyciele, którym nie udało się odzyskać swoich wierzytelności w toku postępowania egzekucyjnego przeciwko spółce, mają prawo żądać od członków zarządu spółki, aby ci spłacili te zobowiązania z własnego majątku.

ZASADA OGÓLNA Instrumentem prawnym pozwalającym wierzycielom na odzyskanie należności spółki, która nie posiada już majątku, aby pokryć swoje zobowiązania cywilnoprawne, jest art. 299 Kodeksu spółek handlowych. Zgodnie z jego treścią, jeśli egzekucja przeciwko spółce okaże się bezskuteczna, członkowie zarządu odpowiadają solidarnie za jej zobowiązania.

6 | Polski Przemysł – marzec 2013

PRZESŁANKI ODPOWIEDZIALNOŚCI Przepisy prawa określają dwie przesłanki odpowiedzialności członków zarządu spółki z o.o. za jej zobowiązania, które muszą być spełnione łącznie. Pierwszą z nich jest istnienie zobowiązania spółki, drugą zaś bezskuteczność egzekucji wobec spółki. Wierzyciel dochodzący swoich należności z majątków osobistych członków zarządu musi wykazać jedynie, że posiada niezaspokojone przez spółkę zobowiązanie oraz że egzekucja z majątku spółki okazała się bezskuteczna. Wygaśnięcie zobowiązania spółki z jakiejkolwiek przyczyny (np. upływ terminu przedawnienia) powoduje, że wierzyciel nie może dochodzić od członków zarządu jego wykonania. Dowodem istnienia zobowiązania spółki, warunkującym wszczęcie procesu przeciwko członkom zarządu, jest tytuł egzekucyjny (np. prawomocne orzeczenie sądu, ugoda zawarta przed sądem, wyrok sądu polubownego itp.). Tytuł egzekucyjny jest de facto ustaleniem, że względem spółki istnieją niezaspokojone zobowiązania w określonej wysokości. Ustalenie przewidzianej w art. 299 § 1 Kodeksu spółek handlowych przesłanki bezskuteczności egzekucji może nastąpić na podstawie każdego dowodu, z którego wynika, że spółka nie ma majątku pozwalającego na zaspokojenie wierzyciela pozywającego członków zarządu (wyrok SN z dnia 9 maja 2008 r., III

Edyta Jordan radca prawny Kancelaria radców prawnych Jankowska Jordan sp. p.

Karina Jankowska radca prawny Kancelaria radców prawnych Jankowska Jordan sp. p.


prawo w firmie CSK 364/07). Dla wykazania bezskuteczności egzekucji z całego majątku spółki wystarczające jest faktyczne przeprowadzenie bezskutecznego postępowania egzekucyjnego skierowanego tylko do części majątku dłużnika, jeżeli wierzyciel w inny sposób udowodni, że inne sposoby egzekucji również nie doprowadziły do zaspokojenia jego należności. Członków zarządu łączy więź solidarności, co powoduje, że wierzyciel może domagać się spełnienia świadczenia w całości przez któregokolwiek z nich. W rezultacie roszczenie wierzyciela nie wygasa w momencie, w którym przestaje istnieć zarząd, bo to nie zarząd jest legitymowany biernie, ale każdy z jego członków. Członkowie zarządu odpowiadają całym swoim majątkiem.

CZY MOŻNA UWOLNIĆ SIĘ OD ODPOWIEDZIALNOŚCI Członek zarządu może jednak w pewnych sytuacjach uwolnić się od odpowiedzialności za zobowiązania spółki. Artykuł 299 § 2 Kodeksu spółek handlowych zawiera katalog okoliczności, których udowodnienie przez członka zarządu zwalnia go od ponoszenia odpowiedzialności za zobowiązania spółki. Wykazanie tylko jednej z tych przesłanek uwalnia członka zarządu od odpowiedzialności. Do tych przesłanek należą: 1. Zgłoszenie we właściwym czasie wniosku o ogłoszenie upadłości albo wszczęcie postępowania układowego. Na podstawie art. 21 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 28 lutego 2008 r. Prawo upadłościowe i naprawcze – członkowie zarządu mają obowiązek zgłosić w sądzie wniosek o ogłoszenie upadłości nie później niż w terminie dwóch tygodni od dnia, w którym spółka stała się niewypłacalna. W przypadku niezłożenia wniosku w powyższym terminie członek zarządu odpowiada własnym majątkiem za powstałą na skutek takiego zaniechania szkodę, a także ponosi odpowiedzialność karną, stosownie do art. 586 Kodeksu spółek handlowych, zgodnie z którym członek zarządu spółki handlowej, który nie zgłasza wniosku o jej upadłość – pomimo powstania warunków uzasadniających według przepisów upadłość spółki – podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Istnieje także ryzyko, iż wobec członka zarządu orzeczony zostanie zakaz prowadzenia działalności gospodarczej na własny rachunek bądź pełnienia funkcji – w tym m.in. członka zarządu lub rady nadzorczej i pełnomocnika w organach innej spółki, przedsiębiorstwa państwowego, spółdzielni, fundacji lub stowarzyszenia na okres od 3 do 10 lat. 2. Brak winy po stronie konkretnego członka zarządu w niezgłoszeniu takiego wniosku. Członek zarządu nie ponosi odpowiedzialności, w przypadku gdy niezgłoszenie wniosku o ogło-

szenie upadłości lub niewszczęcie postępowania zapobiegającego ogłoszeniu upadłości nastąpiło bez jego winy.

egzekucji, a egzekucja musi dotyczyć całego majątku podatnika, czyli spółki (wyrok NSA z 27 lutego 2007 r., sygn. akt I FSK 46/06).

Należy jednak pamiętać, iż zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego kryterium winy powinien być obiektywny miernik staranności, jakiej można wymagać od osoby należycie dbającej o swoje interesy. Członek zarządu musi udowodnić swoją staranność oraz fakt, że uchybienie określonemu obowiązkowi było od niej niezależne. Udowodnienie przesłanek wyłączających odpowiedzialność należy całkowicie do członka zarządu. Powszechnie uważa się jednak, iż z uwagi na kolegialny charakter zarządu przesłanka braku winy ma charakter wyjątkowy. Brak winy może nastąpić np. w sytuacjach rzeczywiście uniemożliwiających wykonywanie obowiązków, choćby w przypadku ciężkiej choroby. Do innych przypadków sądy podchodzą bardzo ostrożnie. Przykładem może być sytuacja, gdy w spółce istnieje wyraźny podział kompetencji zarządu, na przykład jeden z członków zarządu odpowiada za kwestie finansowe i jest jednocześnie dyrektorem finansowym, inny za marketing i reklamę. Taki podział uzasadnia niekiedy twierdzenie, iż członek zarządu odpowiadający wyłącznie za marketing nie ponosi winy za niezłożenie wniosku o upadłość, albowiem do jego kompetencji należał wyłącznie marketing spółki. Jedynie ujawniony w KRS podział obowiązków zarządu, a więc znany wierzycielom, może prowadzić w wyjątkowych sytuacjach do zwolnienia członków zarządu z odpowiedzialności, jeżeli wykażą oni przy tym, że rzeczywiście nie wiedzieli o sytuacji finansowej spółki. Wszyscy członkowie zarządu, niezależnie od ich wewnętrznego podziału, mają bowiem obowiązek dochowania należytej staranności, w tym również posiadania informacji o kondycji finansowej spółki.

Z orzecznictwa sądów administracyjnych wynika, iż o bezskuteczności nie musi przesądzać wyłącznie umorzenie postępowania egzekucyjnego. Mogą za tym przemawiać inne działania organu egzekucyjnego, niekoniecznie zakończone postanowieniem o umorzeniu. Nie mogą one jednak pozostawiać żadnych wątpliwości co do tego, że egzekwowana wierzytelność nie może być zaspokojona z jakiejkolwiek części majątku spółki (por. wyroki NSA z 20 lutego 2007 r., sygn. akt II FSK 233/06; WSA w Gliwicach z 20 września 2010 r., sygn. akt I SA/Gl 780/10).

3. Brak szkody wierzyciela z powodu niezgłoszenia wniosku lub niewszczęcia postępowania układowego. Jest to przesłanka stosunkowo najrzadziej występująca w praktyce, gdyż istnieje sporo wątpliwości, jakie de facto okoliczności nie powodują szkody wierzycieli, w sytuacji gdy nie złożono wniosku o ogłoszenie upadłości. W doktrynie wskazywane są zwykle sytuacje trudne do przewidzenia, takie jak katastrofa czy też klęska żywiołowa bądź inne – choćby krach na giełdzie – które doprowadziłyby do całkowitego unicestwienia przedsiębiorstwa prowadzonego przez spółkę.

ODPOWIEDZIALNOŚĆ PODATKOWA Na podstawie art. 116 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Ordynacja podatkowa – za zaległości podatkowe spółki z o.o. odpowiadają solidarnie i całym swoim majątkiem członkowie jej zarządu, jeżeli egzekucja przeciwko spółce okazała się w całości lub w części bezskuteczna. Zachodzi przy tym konieczność wyczerpania w toku tego postępowania wszystkich możliwych sposobów

Odpowiedzialność członków zarządu obejmuje zaległości podatkowe z tytułu zobowiązań, których termin płatności upływał w czasie pełnienia przez nich obowiązków członka zarządu, oraz zaległości wymienione w art. 52 Ordynacji podatkowej powstałe w czasie pełnienia obowiązków członka zarządu. W stosunku do odpowiedzialności określonej w Kodeksie spółek handlowych ordynacja podatkowa zawiera węższy katalog przesłanek egzoneracyjnych – nie zwalnia bowiem członka zarządu od odpowiedzialności wykazanie, że mimo niezgłoszenia we właściwym czasie wniosku o ogłoszenie upadłości wierzyciel nie poniósł szkody.

ODPOWIEDZIALNOŚĆ WOBEC ZUS Odpowiedzialność członków zarządu wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych reguluje art. 31 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych. W myśl powyższego artykułu do odpowiedzialności członków zarządu spółki z o.o. za niezapłacone składki z tytułu ubezpieczenia społecznego stosuje się odpowiednio art. 116 Ordynacji podatkowej. Zarząd spółki z o.o. może odpowiadać za niezapłacone w terminie przez spółkę składki, jeżeli spółka ich nie uiściła, a egzekucja z jej majątku okazała się bezskuteczna. Należy pamiętać, że członkowie zarządu odpowiadają tylko za te należności, których termin płatności upływał w czasie pełnienia przez nich obowiązków. Członkowie zarządu, by uwolnić się od tej odpowiedzialności, powinni we właściwym czasie złożyć wniosek o ogłoszenie upadłości. Mogą także wykazać, że jego niezgłoszenie nastąpiło bez ich winy. Przed rozpoczęciem pełnienia funkcji członka zarządu warto więc zapoznać się z zasadami odpowiedzialności, związanymi z wykonywaniem tego zadania. Brak wystarczającej świadomości może bowiem doprowadzić do niemiłych konsekwencji. ■

SKANUJ I CZYTAJ ON-LINE Polski Przemysł – marzec 2013 | 7


finanse i księgowość

Pomiar utraty

wartości środków trwałych w międzynarodowej praktyce rachunkowości Ze względu na swoją złożoność problematyka utraty wartości środków trwałych została szczegółowo uregulowana w międzynarodowym standardzie rachunkowości (MSR 36 „Utrata wartości aktywów”, dalej: MSR 36). Standard ten przedstawia szeroki zakres regulacji w zakresie utraty wartości środków trwałych, pomagając użytkownikowi w dokonaniu jej prawidłowego pomiaru, a następnie ujęcie tego w sprawozdaniu finansowym.

Iga Kuczyńska Menedżer w Dziale Audytu Deloitte Biegły rewident

A

by ocenić, czy występuje konieczność dokonania testu na utratę wartości, w pierwszej kolejności należy stwierdzić, czy nie istnieją przesłanki mogące świadczyć o utracie. Standard przedstawia zbiór takich przesłanek, ale to jednostki, które najlepiej znają specyfikę swojej działalności, mają najszerszą wiedzę na temat potencjalnych zagrożeń mogących mieć wpływ na utratę wartości aktywów. MSR 36 dzieli powyższe przesłanki ze względu na źródło pochodzenia na: zewnętrzne lub wewnętrzne. Przesłanki mogą mieć charakter wewnętrzny i wynikać wprost ze zdarzeń, do których doszło wewnątrz jednostki, chociażby takich jak plany restrukturyzacyjne świadczące o niewykorzystywaniu środków trwałych w przyszłości lub uszkodzenia fizyczne aktywów. Utrata wartości może wynikać również ze zmian w otoczeniu jednostki, w którym funkcjonuje, na przykład spadku cen na rynkach odbiorców lub wzrostu cen na rynkach dostawców, a także technologicznych, rynkowych, gospodarczych czy też prawnych niekorzystnych zmian w otoczeniu. Takie okoliczności są trudniejsze do przewidzenia, gdyż jednostka w znacznej części nie ma na nie wpływu. Testy utraty wartości wymagają szczegółowych informacji finansowych na temat jednostki zarówno z zakresu rachunkowości finansowej, jak i zarządczej. Dlatego zazwyczaj są one przeprowadzane przez działy kontrolingu, które łączą dane stricte finansowe (księgowe) z danymi zarządczymi. Testy wymagają nie tylko danych

8 | Polski Przemysł – marzec 2013

wewnętrznych, dotyczących samej jednostki, lecz także danych zewnętrznych, dotyczących m.in. stóp procentowych czy inflacji. Dlatego testy powinny być przeprowadzane przez osoby do tego Rys. 1. Pierwsze etapy podczas analizy utraty wartości KROK 1: Czy istnieją przesłanki świadczące o utracie wartości?

KROK 2: Jednostka przeprowadza testy na utratę wartości odpowiednich aktywów.

Brak identyfikacji utraty wartości.

Źródło: Opracowanie własne

przygotowane merytorycznie, a także posiadające specjalistyczną wiedzę oraz jednocześnie szeroki dostęp do informacji w jednostce. Jednym z pierwszych etapów w szacowaniu utraty wartości jest kalkulacja wartości odzyskiwalnej dla danych aktywów, która jest wyższą z dwóch wielkości: • wartości godziwej pomniejszonej o koszty sprzedaży, • wartości użytkowej. Najważniejszy etap analizy obejmuje ustalenie, czy wystąpiła utrata wartości poprzez porównanie wartości odzyskiwalnej z wartością bilansową (księgową).


finanse i księgowość Rys. 2. Kolejne etapy testów na utratę wartości KROK 3: USTALENIE WARTOŚCI ODZYSKIWALNEJ poprzez obliczenie: – wartości użytkowej, – wartości godziwej pomniejszonej o koszty sprzedaży. WARTOŚĆ ODZYSKIWALNA to wartość wyższa z:

Kalkulacja wartości użytkowej rzeczowych aktywów trwałych wydaje się bardziej skomplikowana i złożona, gdyż wymaga posiadania wielu informacji z zakresu rachunkowości zarządczej danej jednostki, znajomości warunków makroekonomicznych oraz dodatkowo umiejętności stworzenia modelu kalkulacji wartości użytkowej. Co do zasady – wartość użytkowa to wartość odpowiadająca przyszłym przepływom pieniężnym oczekiwanym z tytułu użytkowania danego składnika aktywów oraz z jego sprzedaży po upływie okresu użytkowania. Na szacunek przepływów pieniężnych składają się: • wpływy pieniężne z użytkowania aktywów,

wartość godziwa pomniejszona o koszty sprzedaży

wartość użytkowa

• wypływy pieniężne, które muszą powstać, aby osiągnąć powyższe wpływy, • przepływy netto z tytułu zbycia aktywów. W wartości użytkowej nie mogą być ujęte:

Źródło: Opracowanie własne

• przepływy pieniężne z działalności finansowej,

W tej sytuacji mogą wystąpić dwa możliwe rozwiązania: • nie identyfikuje się utraty wartości w przypadku niższej wartości bilansowej od wartości odzyskiwalnej tych aktywów, • stwierdza się utratę wartości, gdy wartość bilansowa danych aktywów jest wyższa od wartości odzyskiwalnej.

Rys. 3. Kolejne etapy testów na utratę wartości KROK 4: TEST NA UTRATĘ WARTOŚCI poprzez porównanie wartości bilansowej z wartością odzyskiwalną TEST NA UTRATĘ WARTOŚCI

Utrata wartości, gdy: wartość bilansowa > wartość odzyskiwalna

BRAK utraty wartości, gdy: wartość bilansowa < wartość odzyskiwalna

Źródło: Opracowanie własne

Kluczowym etapem jest obliczenie wartości odzyskiwalnej. Ustalenie wartości godziwej, pomniejszonej o koszty sprzedaży, wydaje się łatwiejsze od kalkulacji wartości użytkowej. Za wartość godziwą przyjmuje się kwotę możliwą do uzyskania ze sprzedaży składnika aktywów (lub zespołów ośrodków wypracowujących środki pieniężne) na warunkach rynkowych. Przy czym wartość godziwa musi być pomniejszona o koszty doprowadzenia do sprzedaży – na przykład koszty usług prawnych czy opłat skarbowych.

• przepływy pieniężne z tytułu podatku dochodowego. W przypadku gdy wartość bilansowa aktywów jest wyższa od wartości odzyskiwalnej, wtedy jednostka powinna utworzyć odpis aktualizujący wartość aktywów. Może się zdarzyć, że w praktyce nie uda się oszacować wartości odzyskiwalnej dla pojedynczego składnika aktywów. W takim przypadku należy ustalić wartość odzyskiwalną ośrodka wypracowującego środki pieniężne, do którego należy dany rzeczowy majątek trwały. Przyjmuje się, że ośrodkiem wypracowującym środki pieniężne jest najmniejszy zbiór rzeczowych aktywów trwałych, które wypracowują wpływy pieniężne w znacznym stopniu niezależnie. Test na utratę wartości dla ośrodka wypracowującego środki pieniężne wykonuje się analogicznie jak dla pojedynczego aktywa. Istnieje możliwość odwrócenia odpisu aktualizującego, w przypadku gdy wystąpią ku temu odpowiednie przesłanki. Upoważniającymi do tego wskazaniami są co do zasady przeciwieństwa przesłanek świadczących o utracie wartości. W takiej sytuacji jednostka powinna podwyższyć wartość bilansową aktywów do ich wartości odzyskiwalnej (ponownie oszacowanej na dzień odwrócenia odpisu). Przy czym podwyższona wartość bilansowa w wyniku odwrócenia odpisu nie może być wyższa od wartości bilansowej, jaką by otrzymano, gdyby we wcześniejszych okresach nie było odpisu aktualizującego z tytułu utraty wartości. ■

SKANUJ I CZYTAJ ON-LINE Polski Przemysł – marzec 2013 | 9


zarządzanie

Żeby zarządzać, trzeba mieć informacje Inwestycja w system informatyczny wspomagający zarządzanie to dla dużych firm krok nieunikniony. Kiedy jednak należy się na niego zdecydować, a kiedy wystarczy zwykły Excel? Jak obniżyć koszty wdrożenia i co tak naprawdę zyskamy dzięki przejściu naszej firmy na system klasy ERP?

Barbara Zielińska Hicron.pl

Dzisiaj już każda firma produkcyjna posługuje się narzędziem informatycznym, które pomaga zorganizować pracę. W mniejszych firmach o nieskomplikowanej produkcji jest to chociażby pakiet Microsoft Office, w którym pracownicy rozpisują aktualne zlecenia produkcyjne, ilości zapasów, wskazują terminy realizacji, określają dostępność zasobów, robią kalkulacje. W większych firmach rolę tę odgrywają przygotowane przez informatyków specjalnie na użytek danej firmy aplikacje, dzięki którym dostęp do najważniejszych informacji mają osoby zarządzające zarówno produkcją, jak i całą firmą. Są to na przykład systemy zarządzania magazynem lub systemy księgowe. Cechą wspólną towarzyszącą używaniu zarówno wspomnianego pakietu Office, jak i aplikacji tworzonych na żądanie – np. dla działu produkcji czy zarządzania magazynem – jest niepewność co do aktualności i poprawności danych. Przeprowadzone w USA badanie Business Week Study pokazało, że wśród średnich i dużych przedsiębiorstw aż 43% badanych nie jest pewnych wiarygodności informacji, na których podstawie podejmuje decyzje. Aż 77% przedsiębiorców zdaje sobie sprawę, że w przypadku braku informacji decyzje mogą być złe. Mając tego świadomość, ciężko jest podjąć decyzję np. o wstrzymaniu lub ponowieniu zakupu surowców bez dokładnego sprawdzenia (czyli odszukania i przeliczenia) ich stanów. Z pomocą przychodzą pracownicy, którzy, co często się zdarza, odpowiedź na pytanie, co, gdzie, kiedy i ile mają po prostu w głowie. W miarę rozwoju firmy coraz częściej dochodzi do sytuacji, gdy nie da się sprawnie zapanować nad ilością gromadzonych informacji i właściwie ich interpretować. Poza tym coraz trudniej zawierzyć pracownikom, którzy w każdej chwili mogą przecież z firmy odejść. Kto wówczas podpowie, co, gdzie i w jakich ilościach się znajduje, skąd najlepiej zamówić materiał, by został dostarczony na czas i w akceptowalnej cenie? Na taką niepewność większe firmy pozwolić sobie nie mogą. Chcąc więc wejść w kolejny etap dynamicznego rozwoju, trzeba rozważyć wdrożenie systemu ERP. Taki system da kontrahentom większą pewność, że cały proces – od zamówienia po realizację zlecenia – przebiegnie poprawnie, dostarczy ponadto wielu informacji niezbędnych do zarządzania firmą. Dzięki temu będzie można chociażby bardziej obiektywnie oceniać pracowników i lepiej kontrolować wydawanie ciężko zarobionych pieniędzy. „Plan zmiany systemu informatycznego na rozwojowe, bardziej elastyczne rozwiązanie ERP nałożył się w czasie ze zmianami biznesowymi, które chcieliśmy przeprowadzić. Była to chęć włączenia do systemu zakładów

10 | Polski Przemysł – marzec 2013

Jakie kwoty należy przeznaczyć na zakup systemu ERP (źródło: komunikaty spółek giełdowych) Agora SA – 7 700 000 zł EURO - PEGAZ Transport (logistyka) – 1 870 000 zł EBC SOLICITORS SA (doradztwo gospodarcze) – 699 500 zł MOTORICUS SA (branża motoryzacyjna) – 1 023 000 zł SSI SA – (instalacje elektryczne i automatyka) – 736 643 zł


zarządzanie Co to takiego ten ERP? Z definicji system klasy ERP umożliwia swobodny przepływ informacji (oczywiście po ustaleniu zakresu uprawnień) między wszystkimi obszarami jego działania. Dzięki systemowi ERP osoby w dziale zakupów mają dostęp do bieżących informacji na temat planowanych zleceń produkcyjnych, mogą więc spokojnie planować zakupy surowców do produkcji. Osoby odpowiedzialne za sprzedaż mają dostęp do danych na temat ilości wyrobów gotowych znajdujących się w magazynie, przez co łatwiejsza jest realizacja zleceń, a pracownicy produkcji otrzymują informację, jaką liczbę produktów mają dostarczyć. Aktualizowane na bieżąco informacje poprawiają również pracę magazynu, w którym można zoptymalizować ułożenie towarów, tak aby przyśpieszyć ich załadunek. Dział księgowości i finansów, mając informacje na temat zamówień dostarczonych i odebranych przez klienta, ewentualnych błędnych lub niekompletnych dostawach, reklamacjach czuwa z kolei nad procesami związanymi z płatnościami i fakturowaniem. Właściciel zaś jest w stanie oceniać i rozliczać swoich pracowników z konkretnych zadań i efektów. Wie na przykład, ile ofert zostało wysłanych i ile z nich przerodziło się w zamówienie.

produkcyjno-handlowych i magazynów znajdujących się za granicą. Zdawaliśmy sobie sprawę, że objęcie wszystkich bytów jednym systemem sprawozdawczym, gromadzenie danych na ich temat w centralnej bazie danych, stworzenie jednego źródła raportowego dałoby nam lepszą kontrolę nad działalnością, a co za tym idzie, ułatwiłoby podejmowanie decyzji i realizację naszej strategii rozwoju – mówi Grzegorz Łuczak, Wspólnik Komandytariusz Profile Vox, producenta materiałów wykończeniowych. – Dotychczasowe rozwiązanie IT nie dawało nam takiej możliwości, zdecydowaliśmy się więc na inwestycję w nowy, bardziej rozwojowy system klasy ERP” – dodaje.

System systemowi nierówny Odpowiednio dopasowany system klasy ERP, najprościej rzecz ujmując, wydatnie pomaga w podejmowaniu trafnych decyzji, bo można w nim analizować mnóstwo zawsze aktualnych danych. Jest to główna, najogólniej wyrażona zaleta ERP. Zanim jednak firma entuzjastycznie sięgnie po pierwszy z brzegu produkt dostępny na rynku, powinna mieć świadomość, że system systemowi nierówny. Istnieją bowiem na rynku systemy nazwane ERP, które co prawda obsługują wiele obszarów działania firmy (finanse, księgowość, produkcję, zapasy, magazyn i sprzedaż), ale nie zapewniają integracji informacji z tych działów. Nie spełniają zatem podstawowego założenia ERP! To ważne, bo tylko wtedy możemy sprawnie zarządzać dużą organizacją.

Kiedy wdrażać – małe Case Study? System ERP należy wdrożyć przede wszystkim wtedy, gdy chcemy przygotować solidne podwaliny dalszego rozwoju naszej organizacji. Tak też postąpił Jacek Nowakowski, prezes zarządu Piekarni Nowakowski, który – chcąc zwiększyć udział firmy w rynku – szukał odpowiedniego systemu informatycznego, który ułatwiłby osiągnięcie tego celu. „Mamy ambitne plany zwiększenia liczby punktów sprzedaży. Zdajemy sobie jednak sprawę, że brak unifikacji procesów w spółkach oraz brak przejrzystości przepływu informacji między punktami sprzedaży a centralą może utrudnić nam realizację naszych zamierzeń, a na pewno opóźnić moment osiągnięcia korzyści z ekspansji. Szukaliśmy więc rozwiązania, które pozwoli nam zarządzać siecią sprzedaży bez względu na jej rozmiar i da nam solidne podstawy do realizacji strategii długoterminowego rozwoju. Stąd decyzja o wdrożeniu oprogramowania klasy ERP” – mówi Jacek Nowakowski. Aby wdrożyć system ERP, firma musi zdawać sobie sprawę z powagi tego wyzwania, a więc potrafić przygotować pracowników, oddelegować zespół do wsparcia projektu wdrożenia itp. Systemu ERP nie można po prostu kupić i zainstalować. Sukces wdrożenia systemu ERP zależy nie tylko od wyboru dobrego partnera i dobrego systemu. Aby system właściwie wspierał firmę w realizacji jej procesów biznesowych, należy dostarczyć partnerowi wdrożeniowemu wiedzę na temat sposobu jej funkcjonowania, celów strategicznych itp. Nikt nie zrobi tego lepiej niż pracownicy, którzy przez kilka, a nawet kilkanaście miesięcy będą musieli dzielić swój czas pracy na obowiązki związane z codziennymi czynnościami na swoich stanowiskach oraz na te związane z pracami projektowymi. Dlatego też trzeba mieć świadomość, że całe przedsięwzięcie nie jest proste. Firma powinna oddelegować do projektu minimum po jednej osobie z działu objętego wdrożeniem, kilka osób z działu IT oraz wybrać kierownika pro-

jektu. Razem jest to często kilkanaście osób. Zdarza się więc, że powoduje to okresowe obniżenie efektywności działania przedsiębiorstwa. Spółki notowane na warszawskiej giełdzie często tłumaczą spadek przychodów i wzrost kosztów właśnie tym, że wdrażają system ERP. Jednak niedługo potem chwalą jego działanie i wpływ na zwiększenie rentowności, gdyż następują obniżenie kosztów działalności i wzrost przychodów, wynikające z większej wiedzy i lepszej kontroli przebiegu procesów biznesowych.

Koszty Za całą operację trzeba będzie zapłacić od kilkuset tysięcy do nawet – w przypadkach bardzo dużych firm i bardzo złożonych projektów – kilku milionów złotych. Taka cena bierze się m.in. z tego, że system ERP jest systemem na lata. Im jest lepszy, bardziej elastyczny i prorozwojowy, tym dłużej będzie firmie służył. Nie należy zapominać także o kosztach związanych z utrzymaniem systemu, jego aktualizacją, zakupem serwerów, szkoleniem pracowników, wsparciem użytkowników w rozwiązywaniu problemów z obsługą itp. Firma gotowa na wdrożenie systemu ERP musi być świadoma tych kosztów. Są jednak pewne sposoby na ich obniżenie.

Można taniej? Jednym ze sposobów na niewyzbywanie się zasobów pieniężnych od razu jest podzielenie wdrożenia systemu ERP na etapy. To bardzo często stosowana praktyka. Na początek uruchamiane są moduły związane z finansami, księgowością i kontrolingiem, a potem, w miarę jak pracownicy zaczynają się z nimi oswajać, dochodzą kolejne rozwiązania pomagające zarządzać magazynem czy dostawami. Oczywiście, każdy moduł automatyzuje sporo procesów zachodzących w firmie. Innym sposobem finansowania jest skorzystanie z oferty leasingu systemu. Mimo wysokich kosztów sprawny system ERP jest nieoceniony, kiedy trzeba zarządzać sporymi zasobami. ■

SKANUJ I CZYTAJ ON-LINE CZY, WIESZ ŻE... Międzynarodowa organizacja APICS (American Production and Inventory Control Society) wskazuje na następujące efekty wdrożenia systemu ERP: • wzrost sprzedaży o 16–28% • zwiększenie wydajności o 10–16% • redukcję kosztów zakupu o 7–16% • redukcję zapasów o 7–75% • usprawnienie kontroli jakości i znaczne skrócenie czasu produkcji. Badania niezależnej firmy analitycznej IDC: średnia stopa zwrotu z inwestycji Business Intelligence (a więc m.in. w systemy klasy ERP) wśród amerykańskich i europejskich firm wynosi 112%.

Polski Przemysł – marzec 2013 | 11




marketing i pr

Do czego wykorzystać Google

w firmie produkcyjnej W przedsiębiorstwach realizujących zamówienia dla szeroko rozumianego przemysłu marketing sprowadza się przede wszystkim do osobistych spotkań z klientem, prezentacji i startowania w przetargach. A czy może się do czegoś przydać wyszukiwarka Google?

mowe tylko dlatego, że konkurencja mocno reklamuje się w internecie, że ciągle widzą bannery firm, z którymi na co dzień rywalizują. Czy to oznacza, że konkurencja inwestuje spore pieniądze w wyświetlanie bannerów? Niekoniecznie.

Maciej Mazij partner w firmie Strongboard.pl

P

rosty przykład. Starasz się o nowego klienta. Dochodzi do pierwszego spotkania, wymiany wizytówek, wysłania oferty. Skutek? Duże prawdopodobieństwo, że potencjalny klient wejdzie na twoją stronę internetową. Google może dla ciebie taką obecność zarejestrować. Ty zaś możesz to wykorzystać za pomocą narzędzia, jakim jest Adwords i sieć partnerska. Odpowiednia konfiguracja tej usługi spowoduje, że twój potencjalny klient, buszując po stronach internetowych, będzie co jakiś czas atakowany wybraną przez ciebie reklamą. Reklama może mieć postać zarówno nieruchomej grafiki, jak i banneru w technologii flash, formę tekstową, a nawet wyświetlić się jako 30-sekundowy film na YouTubie! Ale po kolei.

Jak to działa Jest całkiem sporo osób przeświadczonych o tym, że reklama w Google to reklama w wyszukiwarce internetowej, czyli najbardziej spopularyzowanym produkcie firmy. To tylko jedna z możliwości. W tym artykule nie będziemy się na niej skupiać. Druga z możliwości daje nam o wiele skuteczniejsze – bo graficzne – możliwości formułowania komunikatu. Dodatkowo cały smaczek w tym, że odbiorca takiego graficznego komunikatu może być dość dokładnie sprecyzowany.

Kolejny przykład Bardzo często spotykam się z przedsiębiorcami, którzy chcą podjąć błyskawiczne działania rekla14 | Polski Przemysł – marzec 2013

Za wszystko odpowiada Google i jego narzędzia służące do tzw. kierowania reklam. Jako właściciel lub menedżer firmy często śledzisz konkurencję, zaglądając na strony internetowe firm z branży, szukasz inspiracji dla działań marketingowych, sprawdzasz ceny, składając zapytania za pomocą obecnych na tych stronach formularzy. Próbujesz poznać nowe podmioty w branży, wpisując w wyszukiwarkę poszczególne frazy. Wszystko rejestruje Google. Dzięki temu, kupując reklamę w sieci partnerskiej Adwords, możesz dokładnie ustalić jej odbiorcę. Wystarczy ustawić opcję „wyświetlaj reklamę każdemu, kto był na mojej stronie” (wyświetlanie można ustawić jeszcze precyzyjniej – nawet dla każdej z podstron). Kierowane i graficzne reklamy Google są obecne na wielu serwisach, od Onetu przez YouTube, na Stooq kończąc. Ten ostatni przykład został wymieniony ze względu na bardzo łatwą możliwość zobaczenia reklam (dwa kwadratowe bannery). Podsumujmy ten wątek. Jeżeli wejdziesz na stronę konkurencji lub będziesz szukał konkurencyjnych dla swojej firmy produktów czy usług w wyszukiwarce Google, jest duża szansa, że zobaczysz reklamę swojej konkurencji nie dlatego, że wydała ona na to dużo pieniędzy, ale dlatego, że wykorzystała narzędzie do kierowania reklam i sprecyzowała krąg odbiorców. Jednak to wciąż mało znana forma reklamy!

Ile to kosztuje Kosztuje to tyle, ile zapłacisz. I to nie jest stwierdzenie na wyrost. Dlaczego? Google daje ci wolność definiowania stawek, które jesteś w stanie zaoferować za kliknięcie w swoją reklamę. To właśnie główna zasada płatności. Twoje konto jest obcią-

żane tylko wtedy, gdy ktoś w reklamę kliknie. Im większą ustawisz stawkę za to kliknięcie, tym częściej Google będzie wyświetlał twoją reklamę. Oczywiście, system opracowany przez speców tego internetowego giganta głupi nie jest i pozwala na dość sprawne półautomatyczne zarządzanie kampanią. Można zdecydować się na opcję, by system dobierał stawki automatycznie, ustawiając maksymalny dopuszczalny limit dzienny oraz limit za kliknięcie w reklamę. Takie podejście do sprawy zachęca do tego, żeby przetestować je w praktyce. Przyjmuje się, że aby stwierdzić, czy kampania działa, należy przeznaczyć na nią przynajmniej 500 złotych miesięcznie. To w praktyce da 150–250 wejść na twoją stronę dzięki reklamom graficznym. Wyświetleń reklamy często bywa znacznie więcej – nawet kilkadziesiąt tysięcy. Oczywiście, kampanią można zarządzać samemu, bez pomocy automatu, ale zwykle zleca się to firmom zewnętrznym, bo kampanię często trzeba optymalizować każdego dnia. Stawki za taką obsługę Adwords zależą od kwoty budżetu kampanii. Im większy budżet, tym mniejsza procentowo stawka za zarządzanie. Nie są to jednak duże kwoty, bo przedsięwzięcie musi się opłacać, zarówno Google, firmie zarządzającej, jak i temu, kto kampanię zleca. Dodatkowo trzeba doliczyć koszty produkcji samych reklam i stworzenia prostej strony, tzw. landing page (o której niżej). Wymaga to – w zależności od skomplikowania – kwoty od kilkuset do kilku tysięcy złotych.

Co to takiego ten landing page i dlaczego jest tak ważny Miejsce, dokąd klient zostaje skierowany po kliknięciu w reklamę, to właśnie landing page. Mogłoby się wydawać, że powinien on trafić na stronę główną danej firmy. Nic bardziej mylnego. W przypadku sklepu internetowego lepszym rozwiązaniem jest przekierowanie klienta od razu na stronę produktu. Jeżeli zatem ktoś szuka w wyszukiwarce konkretnego narzędzia budowlanego (choćby specjalistycznej wiertarki), to warto, by po kliknięciu w reklamę został przekierowany nie tylko na stronę sklepu, który wypożycza lub sprzedaje ów sprzęt, ale dokładnie na stronę, gdzie znajduje się konkretny model wiertarki lub przynajmniej kategoria, która go obejmuje. A co z usługami, które wymagają indywidualnego podejścia do klienta? Najlepiej wtedy stworzyć nową stronę internetową, która będzie liniować do strony firmy, ale jej celem będzie zbudowanie bazy potencjalnych klientów. Najczęściej strona taka zawiera formularz – w którym klient podaje imię i nazwisko, adres e-mail i telefon – oraz obietnicę kontaktu zwrotnego. Dodatkowo możesz umieścić na niej opinie zadowolonych klientów i konkretne korzyści, jakie osiągnęli dzięki twoim produktom czy usługom. W rezultacie ktoś, kto wszedł na tę specjalnie przygotowaną stronę zaciekawiony reklamą, zostawi ci swoje dane i będziesz mógł się z nim skontaktować. Dodatkowo takie rozwiązanie nie generuje dużych kosztów związanych z budowaniem serwisu internetowego, bo tworzysz tak


naprawdę tylko jedną z podstron. Koszt wykonania takiej strony wynosi od stu do kilkuset złotych. Aby to lepiej zilustrować, wyobraź sobie, że realizujesz budowę popularnych ostatnio domów pasywnych z dopłatą. Klientowi serfującemu po stronach budowlanych wyświetla się twoja reklama. Klika w nią i zostaje przekierowany na landing page. Tam zachęcony hasłem „Zostaw swoje dane, oddzwonimy i sprawdzimy, czy dostaniesz dopłatę” wypełnia formularz. Otrzymuje automatyczny mail z podziękowaniem za zgłoszenie, a w ciągu kilkudziesięciu godzin twoi pracownicy kontaktują się z nim telefonicznie, by sprawdzić, czy rzeczywiście jest skłonny skorzystać z oferty. Jeżeli tak, umawiają go na spotkanie z twoim handlowcem.

mOżLIwOŚcI kIErOwaNIa rEkLam Nasuwa się jednak pytanie, skąd można wiedzieć, co w wyszukiwarkę wpisują internauci? Tu musisz wcielić się w rolę swojego potencjalnego klienta i pomyśleć. Jeżeli jesteś producentem np. obrabiarek, najprościej przyjąć, że klient – chcąc kupić maszynę – wpisuje w google „producent obrabiarek”. Jak stwierdzić, czy rzeczywiście tak jest? Otóż google udostępnia swoim zarejestrowanym użytkownikom usługi Adwords, tzw. narzędzie propozycji słów kluczowych. Dzięki niemu, gdy wpisujemy frazę „producent obrabiarek”, system sam wyświetli podobne wyszukiwane przez internautów frazy. W tym konkretnym przypadku pokaże, że to zestawienie słów wpisuje zaledwie 320 osób miesięcznie. Na szczęście zostaną ci zaproponowane inne kombinacje. I tak „tokarki do metalu” to już 4,4 tys., „frezarki do metalu” – 2,9 tys., „obrabiarki cnc” – 9,9 tys. wyszukiwań miesięcznie. Ciekawostką niech będzie fakt, że kurs cnc jest tu najbardziej popularny – szuka go ponad 14 tys. internautów miesięcznie. Dodatkowo dzięki narzędziu propozycji słów kluczowych możesz sprawdzić pracę firm, którym płacisz za pozycjonowanie twojej strony w google. Jak to zrobić? Wystarczy wpisać frazę lub słowo kluczowe, za które płacisz. Jeżeli zobaczysz, że szuka ich kilkaset osób lub nie szuka nikt, nie warto za to płacić. google daje naprawdę sporo możliwości.

gdzIE majĄ sIę wyŚwIEtLaĆ NaszE rEkLamy Nie mniej ważnym aspektem całego procesu jest odpowiednie skonfigurowanie miejsc docelowych, w których chcesz, by twoja reklama została wyświetlona. Można w tym zakresie zawierzyć systemowi google lub samemu wybrać odpowiedni zestaw stron należących do sieci partnerskiej google. Na czym to polega? Odpowiednia konfiguracja spowoduje, że reklama wspomnianych obrabiarek będzie się wyświetlać tylko na stronach związanych z tym tematem. Podane sposoby można ze sobą łączyć. I tak komuś, kto szuka obrabiarki, reklama może się wyświetlać dopiero po wizycie na twojej stronie internetowej i tylko w serwisach internetowych dotyczących danego tematu.

Na kONIEc By dobrze zrozumieć działanie systemu, najlepiej skorzystać z niego w praktyce. Dlaczego? Stworzenie bannerów i pierwszy budżet na kampanię są często kwotami nieprzekraczającymi tysiąca złotych. Jeżeli kampania wypali, możesz powoli zwiększyć budżet reklamowy, co – oczywiście – zwiększy także twoje zyski. ■

SKANUJ I CZYTAJ ON-LINE


technologie artykuł sponsorowany

Silniki w płaszczu wodnym serii B5J /prądnice z wymiennikami ciepła serii MJRM SKANUJ I CZYTAJ dla przemysłu okrętowego ON-LINE

W

łoska firma MarelliMotori od ponad 120 lat zajmuje się produkcją maszyn elektrycznych, wykorzystywanych w wielu obszarach przemysłu. Są to:

wane są główne zespoły prądotwórcze, które zasilają poprzez przetwornice częstotliwości napędy główne, stery strumieniowe oraz inne napędy niezbędne do funkcjonowania statku.

Generatory synchroniczne dla głównych i awaryjnych zespołów prądotwórczych oraz dla kogeneracji, o zakresie mocy od 14 kVA do 8000 kVA, przy obrotach znamionowych od 1500 obr/min do 600 obr/min i napięciach od 400 V do 15 kV. Zastosowania tych generatorów można znaleźć w każdej gałęzi gospodarki, m.in. w:

Od ponad 20 lat obserwuje się zwiększanie zapotrzebowania na budowę statków w układzie D‑E (Diesel-Electric), gdzie wzrost mocy siłowni okrętowych wymusza budowę silników elektrycznych o dużych mocach i zwartej konstrukcji.

• zasilaniu awaryjnym takich obiektów jak szpitale, banki czy supermarkety oraz wszędzie tam, gdzie niezbędne jest ciągłe bezprzerwowe zasilanie obiektów, • kogeneracji, która jest obecnie dynamicznie rozwijającą się gałęzią przemysłu, gdzie lokalne gazowe zespoły prądotwórcze zasilają sieć energetyczną w energię.

Firma MarelliMotori wyszła naprzeciw tym tendencjom i w roku 2001 zaprojektowała tzw. „water jacket” – silnik w płaszczu wodnym. W porównaniu z tradycyjnym silnikiem z wymiennikiem ciepła daje on znacznie większą moc wyjściową. Ze względu na charakterystykę obciążeniową śruby okrętowej względem jej prędkości silnik jest samoczynnie chłodzony, a płaszcz wodny zapewnia naturalne obniżenie poziomu hałasu i wibracji.

Silnik 910 kW 4160 V w płaszczu wodnym zainstalowany na statku

Synchroniczne i asynchroniczne hydrogeneratory o zakresie mocy od 50 kVA do ok. 6000 kVA, przy prędkościach od 1500 obr/min do 333 obr/min i napięciach od 400 V do 15 kV. Asynchroniczne silniki indukcyjne o zakresie mocy od 0,25 kW do ok. 5000 kW przy prędkościach obrotowych od 3000 obr/min do 600 obr/min i napięciach od 400 V do 6000 V. Siliniki te znajdują zastosowanie w przemyśle ogólnym oraz energetyce. Asynchroniczne silniki przeciwwybuchowe ATEX o zakresie mocy od 0,25 kW do 400 kW i napięcia od 400 V do 6000 V. Silniki te montowane są wszędzie tam, gdzie istnieje niebezpieczeństwo wybuchu. MarelliMotori produkuje także silniki dla przemysłu rafineryjnego, chemicznego, energetycznego, petrochemicznego oraz gazowego.

Silniki w płaszczu wodnym serii B5J / prądnice z wymiennikami ciepła serii MJRM dla przemysłu okrętowego. Chłodzone wodą prądnice okrętowe serii MJRM stosowane są w najbardziej wymagających aplikacjach, czyli w tzw. napędach spalinowoelektrycznych (Diesel-Electric), gdzie zamiast tradycyjnego napędu z silnikiem diesla stoso16 | Polski Przemysł – marzec 2013

Przekrój silnika steru strumieniowego w płaszczu wodnym


technologie Podczas projektowania zastosowano szereg innowacyjnych rozwiązań. Przeprowadzono dokładne badania metodą FEM 3D (metoda skończonych elementów 3D), aby uniknąć rezonansów związanych z szerokim zakresem regulacji prędkości obrotowych. Sprawdzono również łożyska, punkty mocujące zarówno dla wersji poziomej, jak i pionowej oraz wał dla najtrudniejszych warunków eksploatacji, biorąc pod uwagę statyczne oraz dynamiczne przechyły i kołysania statku. Uwzględniono potencjalny wpływ na uzwojenia silnika od zasilających je falowników (piki napięcia, gradient napięcia) oraz prądy wirowe w wirniku i zastosowano odpowiednie rozwiązania konstrukcyjne. Dowodem na sukces zastosowanych rozwiązań technicznych jest zatwierdzenie przez Towarzystwo Klasyfikacyjne DNV całego typoszeregu silników przeznaczonych do współpracy z falownikami.

Weryfikacja 3D temperatur w stojanie silnika steru strumieniowego

Rozwiązania przepływu wody oraz chłodzenia zoptymalizowano przy zastosowaniu programu 3D Solid Works, a następnie w pomieszczeniu testowym MarelliMotori przeprowadzono testy przy różnych prędkościach i obciążeniach. Ponieważ konstrukcja nie wymaga dodatkowych wentylatorów chłodzących przy małych obrotach, sprawność jest większa, a system cyrkulacji płaszcza wodnego efektywnie minimalizuje straty mocy. Silnik w płaszczu wodnym wypada również lepiej od silników tradycyjnych w testach hałasu. Biorąc pod uwagę ograniczoną przestrzeń montażu urządzeń na pokładzie, ważną zaletą dla konstruktorów statków jest zarówno moc jednostkowa, jak i zwarta konstrukcja. Gdy oszczędność miejsca jest najważniejszym parametrem na statku, silniki w płaszczu wodnym są rozwiązaniem idealnym. Po przejściu testów wytrzymałościowych i certyfikacyjnych sukces rynkowy silnika w płaszczu wodnym został potwierdzony przez liczbę sprzedanych silników, zwiększenie typoszeregu mocy oraz wydanie przez Towarzystwo Klasyfikacyjne DNV certyfikatu dopuszczenia, tzw. Certyfikatu Typu. Silniki sprawdziły się w najtrudniejszych warunkach. Obecnie firma MarelliMotori pracuje nad zwiększeniem mocy silników w płaszczu wodnym do 4 MW. Przykładem wdrożenia kompleksowego rozwiązania silników w płaszczu wodnym w układzie Diesel-Electric jest budowa specjalistycznych statków w gdańskiej stoczni REMONTOWA Shipbuilding SA. Stocznia buduje dla amerykańskiego armatora zaprojektowane przez polską firmę MMC Ship Design & Marine Consulting Ltd. z Gdyni statki typu PSV – Platform Supply Vessels – statki do obsługi morskich platform wiertniczych.

Silnik w płaszczu wodnym podczas testu pełnego obciążenia na stanowisku prób

W tym rozwiązaniu zastosowano: • cztery generatory firmy MarelliMotori serii MJHRM o mocy 2,2 MVA /4160 V/60 Hz każdy, chłodzone wodą i napędzane silnikami CAT-Caterpillar oraz • po dwa silniki MarelliMotori do pędników azymutalnych o mocy 2 MW każdy w płaszczu wodnym serii B5JH, zasilane poprzez falowniki odmienne od standardowych napięciowych przetwornic częstotliwości, bo wykorzystujące modulację prądową (Current Source Inverter) firmy Rockwell Automation na napięcie 4000 V/60Hz oraz • silniki sterów strumieniowych, pomp przeciwpożarowych, napędzane również silnikami

MarelliMotori w płaszczu wodnym serii B5JH na napięcia 4160V / 60Hz. Dwa statki z tej serii przeszły już próby morskie i zostały przekazane armatorowi, sześć kolejnych jest w trakcie realizacji. Powyższe rozwiązania są wykorzystywane w wielu innych dziedzinach przemysłu, co świadczy o właściwie obranej przez firmę MarelliMotori strategii w rozwiązaniach konstrukcyjnych. ■ Kontakt: Lech Tylicki Area Manager - PL, CZ, SK, H Kom: +48 603 307 231 lech.tylicki@marelli-ce.com www.marellimotori.com Polski Przemysł – marzec 2013 | 17


technologie

Pan Feynman

nie żartował Gdy 29 grudnia 1959 r. Richard Feynman wygłaszał swój słynny wykład zatytułowany „Tam na dole jest jeszcze mnóstwo miejsca”, członkowie Amerykańskiego Towarzystwa Fizycznego, zgromadzeni w Kalifornijskim Instytucie Technologicznym, zapewne nie zdawali sobie w pełni sprawy z symboliki wydarzenia, w którym przyszło im uczestniczyć. Feynman postawił sobie pytanie, czy można zapisać 24 tomy „Encyclopaedia Britannica” na główce szpilki. Drogą logicznego rozumowania uzyskał zaskakującą odpowiedź: tak, jest to możliwe. Wymaga jedynie istnienia technologii, która umożliwiłaby manipulowanie pojedynczymi atomami. Feynman przewidywał, że będzie to możliwe w stosunkowo krótkim czasie.

Adam Bukowski dziennikarz Polski Przemysł

W

1985 r., a zatem jeszcze za życia Feynmana, na Uniwersytecie Stanforda Thomas Newman za pomocą wiązki elektronowej odwzorował na główce szpilki pierwszy akapit „Opowieści o dwóch miastach” Karola Dickensa, zmniejszony 25 tys. razy. Zaledwie 5 lat później Donald Eigler i Erhard Schweizer z ośrodka badawczego IBM w San Jose, w Kalifornii za pomocą skaningowego mikroskopu tunelowego ułożyli z pojedynczych atomów logo IBM. Od tamtej pory coraz śmielej poczynamy sobie w świecie nanotechnologii (czyli obiektów, których rozmiar nie przekracza umownej granicy 100 nanometrów, czyli 100×10-9 m; dla porównania ludzki włos ma średnicę 80 tys. nm). Nanotechnologia to oczywiście nie tylko układanie napisów na główce od szpilki. Rozwój tej dyscypliny doprowadził do dwóch odkryć o fundamentalnym znaczeniu: fulerenów oraz nanorurek węglowych. Fulereny to alotropowa odmiana węgla. Składają się one z pierścieni pięcio- i sześcioatomowych, tworzących zamkniętą strukturę kopuł geodezyjnych (tzw. kopuł Fullera). Łączna liczba atomów może przekraczać tysiąc. Szczególnie duże nadzieje wiąże się z wykorzystaniem fulerenów w medycynie, gdzie mogłyby stanowić „kontenery” bądź rusztowania, zdolne precyzyjnie przenosić leki do tkanek w organizmie. Nanorurki, które będą nam towarzyszyć w dalszej części tego tekstu, to walcowate struktury o średnicy rzędu kilku nanometrów i długości dochodzącej nawet do kilku centymetrów. Mogą być jedno- lub wielościenne, ich kształt czy też przekrój może zmieniać się na skutek defektów, ale w swojej najprostszej formie przypominają płachtę grafitu, zwiniętą i sklejoną wzdłuż jednej 18 | Polski Przemysł – marzec 2013

krawędzi. Mając niewielką gęstość, rzędu 1,3–1,4 g/cm3, nanorurki węglowe okazują się najwytrzymalszym ze znanych nam materiałów. Wytrzymałość na rozciąganie nanorurek wielowarstwowych sięga 63 tys. MPa, podczas gdy stal hartowana nie przekracza 1,2 tys. MPa. Z racji swojej budowy nie są już jednak odporne na zgniatanie. Mimo nowatorstwa technologia toruje sobie drogę z laboratoriów do zastosowań przemysłowych. W budownictwie wykorzystanie nanorurek wciąż jest ograniczone ze względu na trudności w trwałym ich zespoleniu z podłożem. W energetyce są jednak doskonałym materiałem do budowy


technologie superkondensatorów, pojemnością wielokrotnie przekraczających kondensatory klasyczne. Naukowcy z Politechniki Poznańskiej skonstruowali na przykład kondensator o pojemności 1 F nie większy od monety. Z kolei naukowcy z Sungkyunkwan University w Korei Południowej testowali możliwość zwiększenia pojemności elektrod poprzez działanie fluorem na powierzchnię ścian nanorurek. Okazało się, że fluorowane nanorurki węglowe są lepszym materiałem do wytwarzania elektrod i zwiększają ogólne możliwości superkondensatorów.

CZY, WIESZ ŻE...

Stal mocniejsza od… stali

• nanoporowate materiały izolacyjne,

Nanotechnologie to nie tylko nanorurki węglowe, lecz także różnego rodzaju domieszki. Pozwalają one ulepszyć dotychczas stosowane materiały. Stal, szeroko wykorzystywana w budownictwie, narażona jest na zmęczenie materiału, będące skutkiem ponawiających się cyklicznie obciążeń. Obecnie projektanci klasycznych konstrukcji stalowych, takich jak mosty czy wieże, koncentrują wysiłki na redukcji naprężeń oraz zapewnieniu należytej konserwacji, wydłużającej żywotność budowli. Wiąże się to oczywiście z kosztami. Okazuje się jednak, że wystarczy niewielka domieszka nanocząstek miedzi, by wygładzić powierzchnię stali, co zmniejsza liczbę spiętrzeń naprężeń, a tym samym podatność na zmęczenie materiału. Przekłada się to na większe bezpieczeństwo użytkowania i niższe długofalowe koszty konserwacji. Nanostal pozwala również produkować mocniejsze kable stalowe dla konstrukcji mostowych, szczególnie przęseł wiszących. Taki system konstrukcji wymaga zastosowania niezwykle mocnych połączeń, co z kolei implikuje potrzebę wprowadzenia mocniejszych nitów. Tymczasem wykazano, że choć wytrzymałość hartowanej stali martenzytowej na rozciąganie przekracza 1200 MPa, wystarczy

Z usług NanoSteel korzysta m.in. General Motors, poszukujący sposobu na zmniejszenie wagi Samochodów odrobina wodoru, by wartość ta uległa obniżeniu nawet do 1000 MPa. Wprowadzenie zaś nanocząstek wanadu i molibdenu redukuje zakres występowania kruchości wodorowej, wpływając na podniesienie jakości mikrostruktury stali. Stal produkowana z użyciem nanotechnologii jest nie tylko wytrzymalsza, lecz także lżejsza. Amerykańska firma NanoSteel wytwarza nowy stop stali i oferuje trzy rodzaje blachy stalowej, o wytrzymałości 950 MPa, 1200 MPa

Nanotechnologie w coraz większym stopniu są obecne w naszym codziennym życiu, z czego częstokroć nie zdajemy sobie sprawy. Nanomateriały odpowiadają m.in. za: • szkło samoczyszczące się, • szkło tzw. inteligentne, dostosowujące swoją przejrzystość do warunków otoczenia,

• powłoki ułatwiające usunięcie graffiti, • odzież odporną na brud lub antybakteryjną (obecność nanocząstek srebra), • ultralekkie rowery, • szyby ognioodporne (z warstwą nanodrobin krzemionki), • barwniki zapobiegające rdzewieniu, charakteryzujące się niezwykłą twardością lub termoizolacyjne, • wydajniejsze ogniwa słoneczne i paliwowe.

i 1600 MPa, a zatem większej niż obecnie stosowane stopy aluminium. Ziarno w nowych stopach jest znacznie mniejsze – w granicach nano-, a nie mikrometrów – co przekłada się na wzrost wytrzymałości i elastyczności. Z usług NanoSteel korzysta m.in. koncern General Motors, poszukujący sposobu na zmniejszenie wagi – a tym samym również zużycia paliwa – swoich samochodów, bez obniżania poziomu bezpieczeństwa kierowcy i pasażerów. Podobnie postępują inni producenci samochodów, zmuszeni do oszczędności paliwa na skutek rosnącej presji nabywców, a także coraz ostrzejszych norm emisji CO2. Również w Polsce prowadzone są badania nad stalą o podwyższonej wytrzymałości. Wytwarzanie stali o strukturze nanokrystalicznej jest celem polskiego projektu badawczego o nazwie NanoStal, prowadzonego przez zespół Wydziału Inżynierii Materiałowej Politechniki Warszawskiej. Projekt jest współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka.

Nanocząstki = makrozagrożenie? Na fali euforycznego entuzjazmu z początku umykał wątek wpływu nanomateriałów na środowisko, w szczególności na zdrowie człowieka. Pierwsze badania prowadzone w tej dziedzinie zdają się, niestety, studzić emocje. Okazuje się, że nanomateriały mogą także szkodzić, i to bynajmniej nie w nanoskali. Na-

ukowcy odkryli, że pewne rodzaje nanorurek węglowych, jeśli są wdychane w dostatecznie dużych ilościach, powodują podobne zmiany w komórkach tkanki płucnej jak włókna sztuczne czy azbest. Naukowcy z Ośrodka Badań nad Stanami Zapalnymi przy Uniwersytecie w Edynburgu przeprowadzili eksperyment na myszach laboratoryjnych, wykazując, że proste rurki o długości większej niż 20 μm mogą wywoływać w płucach stany przedrakowe. Układ odpornościowy człowieka nie jest w stanie zwalczyć ciał obcych, dostających się do płuc wraz z wdychanym powietrzem. Fagocyty gromadzą się bezsilnie wokół nich, dochodzi do zapalenia i powstaje ziarniniak, którego skutkiem może być pojawienie się złośliwego nowotworu. Jak wskazują badania naukowców z amerykańskiego Uniwersytetu Browna, zmiany fizjologiczne, mogące w najgorszym razie zakończyć się wystąpieniem nowotworu, wywołuje również obecność w płucach nanocząstek niklu. Wnikając do komórek, aktywują one szlak metaboliczny HIF-1 alfa, który w normalnych warunkach uruchamiany jest przez komórki jedynie w sytuacji niedotlenienia. Jeśli dalsze badania potwierdzą szkodliwość nanorurek węglowych także dla ludzi, może to zahamować rozwój technologii uważanej za wielką nadzieję techniki. Na razie naukowcy próbują skłonić organizacje, przedsiębiorstwa i instytucje do ograniczenia produkcji wyrobów z wykorzystaniem nanorurek dłuższych niż 20 μm. Okazuje się jednak, że jest szansa na to, by ta sama technologia, która dla człowieka może okazać się śmiertelnym zagrożeniem, jednocześnie ratowała mu życie. Obecnie na świecie prowadzone są badania nad wykorzystaniem nanorurek węglowych w postaci „kapsułek” na maleńkie porcje leków, na przykład przeciwnowotworowych, które następnie mogłyby zostać dostarczone precyzyjnie do dotkniętych chorobą tkanek. Równocześnie profesor Balaji Panchapakesan z Instytutu Biotechnologii na Uniwersytecie Delaware jest w trakcie opracowywania „nanobomb” w postaci wiązek nanorurek, które w określonych warunkach, jeśli wypełnić je atomami pewnych pierwiastków, mogą eksplodować. Eksplozje zachodzą m.in. w roztworach soli, czyli w środowisku panującym we wnętrzu ludzkiego organizmu. Pacjent poczułby co najwyżej ból przypominający ukłucie szpilką. Stoimy więc w obliczu rewolucji technologicznej, której skutków nie jesteśmy w stanie ocenić. Ostateczne losy nanotechnologii zależne są od wyniku bilansu szans i zagrożeń, jakie ze sobą niesie, z całą pewnością jednak sporządzenie tego bilansu zajmie nam jeszcze wiele czasu. ■

SKANUJ I CZYTAJ ON-LINE Polski Przemysł – marzec 2013 | 19


technologie

Gdzie Japończyk nie może,

Polaka pośle Patronem Roku 2013 sejm ogłosił prof. Jana Czochralskiego. W ten sposób oddano hołd jednemu z najwybitniejszych naukowców na świecie. Wszystkie współczesne urządzenia elektroniczne zawierają przecież układy scalone, diody i inne elementy z monokrystalicznego krzemu, otrzymywanego metodą Czochralskiego. A jednak ten niezwykły naukowiec, doskonale znany i bardzo ceniony na świecie, niemal nie występuje w świadomości swoich rodaków.

Adam Bukowski dziennikarz Polski Przemysł

W

spominamy o tej postaci nie bez powodu. Rządy krzemu są dziś zagrożone, a wiatr zmian znów wieje z Polski, z Ammono SA. Polska firma jest jedynym na świecie producentem kryształów azotku galu metodą ammonotermalną. Magazyn „IEEE Spectrum” pisał o niej tak: „Mała polska spółka, o której nigdy nie słyszeliście, wyprzedza tytanów techniki w technologii kluczowej dla XXI wieku”.

wymaga do działania laserów w trzech kolorach. Laser czerwony jest obecny na rynku od wielu lat. Niebieski to wynalazek ostatniej dekady. Zielony to wciąż pieśń przyszłości, choć naukowcy, w tym także Polacy z Ammono SA, są już coraz bliżsi sukcesu. Dzięki właściwym domieszkom udało im się uzyskać właściwą długość fali, pozostaje jeszcze kwestia czasu funkcjonowania lasera.

Firma Ammono SA została założona przez czterech polskich naukowców: Roberta Dwilińskiego, Leszka Sierzputowskiego, Jerzego Garczyńskiego oraz Romana Doradzińskiego, którzy wpadli na pomysł hodowania kryształów azotku galu w roztworze amoniaku. Z grubsza przypomina to szkolny eksperyment hodowli kryształu na nitce zanurzonej w roztworze soli. Metoda wydawała się tak banalna, że młodzi naukowcy nieustannie spotykali się z niedowierzaniem i sceptycyzmem. Ich odkrycie docenił dopiero Shuji Nakamura, wynalazca błękitnego lasera, pracujący wówczas w firmie Nichia. Japoński koncern został pierwszym udziałowcem

Ammono. Wkrótce początkowa nieufność przekształciła się w zachwyt; bywało, że gdy dział badawczy firmy Nichia natrafiał na problem techniczny, z którym nie mógł sobie poradzić, przekazywał go do rozwiązania Polakom. Dziś Ammono ma już mocną pozycję w branży.

Krzemowe rządy potrwają jednak jeszcze długo – mimo że pod wieloma względami materiał ten ustępuje azotkowi galu, ma jedną niezaprzeczalną zaletę: jest tani

Większość z nas nie ma pojęcia, że w swoim życiu niejednokrotnie styka się z azotkiem galu. Materiał ten jest półprzewodnikiem szeroko stosowanym w optoelektronice. Światła diodowe stosowane w samochodach konstruuje się z białych diod produkowanych właśnie na podstawie azotku galu. Znajdziemy go także w odtwarzaczach Blu-ray i konsolach PlayStation, wykorzystujących niebieski laser. Przyszłość azotku galu to m.in. trwałe baterie słoneczne, a także miniaturowe projektory laserowe; tak małe, że z czasem znajdą się w każdym laptopie i każdej komórce. Wyświetlany przez nie obraz będzie ostry i wyraźny, dlatego urządzenia te wypchną z rynku telewizory i tradycyjne projektory. Na drodze do tej barwnej przyszłości stoi jednak ostatnia poważna przeszkoda. Projektor

20 | Polski Przemysł – marzec 2013

Źródło: www.janczochralski.com

Azotek galu stopniowo zdobywa sobie uznanie i należne miejsce w świecie elektroniki, zdominowanej dotąd przez krzem. Krzemowe rządy potrwają jednak jeszcze długo – mimo że pod wieloma względami materiał ten ustępuje azotkowi galu, ma jedną niezaprzeczalną zaletę: jest tani. Podłoże krzemowe o średnicy 12 cali kosztuje kilkadziesiąt euro, tymczasem dwucalowy kryształ azotku galu to koszt około 2,5 tys. euro. W dodatku w przeciwieństwie do krzemu jest to materiał bardzo trudny w obróbce. Wady są równoważone doskonałymi parametrami, szczególnie pożądanymi w przemyśle kosmicznym czy wysokiej jakości elektronice użytkowej. Ammono, dzięki swojej metodzie, nieustannie obniża koszty. Firma przygotowuje się obecnie do produkcji kryształów o rozmiarach czterech cali, które można domieszkować różnymi pierwiastkami, sterując właściwościami półprzewodnika już podczas jego wzrostu. Azotek galu zapewne nie wyruguje krzemu ze współczesnej elektroniki. Pozostanie on przede wszystkim tam, gdzie jakość kryształów jest wartością drugorzędną wobec ceny. Mimo to odkrycie Polaków walnie przyczyni się do rozwoju współczesnej technologii. Profesor Czochralski byłby z nich dumny. ■

SKANUJ I CZYTAJ ON-LINE


regiony

Starachowice czekają na inwestorów Specjalna Strefa Ekonomiczna „Starachowice” SA została utworzona w 1997 r., a pierwsze zezwolenie na działalność wydała w roku 1998. Początkowo jej aktywność ograniczała się wyłącznie do Starachowic i terenów po fabryce samochodów ciężarowych Star. Obecnie SSE „Starachowice” ma 14 podstref i obejmuje łącznie ponad 612 ha, z czego 9 lokalizacji (o łącznej powierzchni ponad 470 ha) znajduje się w województwie świętokrzyskim.

D

ziałając w trudnych z przyczyn infrastrukturalnych warunkach na terenach poprzemysłowych, zarządzający strefą od lat uzyskuje bardzo wysokie oceny inwestorów – w 2012 r. otrzymał najwięcej (92%) ocen pozytywnych spośród 14 stref działających w Polsce (według raportu KPMG, edycja 2012). SSE „Starachowice” znalazła się również w TOP 50 w Raporcie „Financial Times – fDi Magazine” – Global Free Zones of the Future 2012/2013. Łącznie w SSE „Starachowice” aktywne są 72 zezwolenia na prowadzenie działalności, które przyniosły inwestycje w wysokości ponad 1,641 mld zł oraz zapewniły ponad 7,1 tys. nowych i utrzymanych miejsc pracy. SSE „Starachowice” SA aktywnie działa na rzecz pozyskiwania innowacyjnych projektów na rzecz regionu oraz wspiera inicjatywy klastrowe podejmowane przez przedsiębiorców w województwie świętokrzyskim. Na terenie podstrefy w Kielcach aktywnie działa Kielecki Park Technologiczny. „W tak trudnej obecnie sytuacji gospodarczej region świętokrzyski szczególnie potrzebuje sprawdzonego i skutecznego narzędzia, które będzie wykorzystywane do dalszego rozwoju – powiedział «Polskiemu Przemysłowi» Cezary Tkaczyk, prezes SSE «Starachowice» SA. – Specjalne strefy ekonomiczne są skuteczne w regionach dotkniętych wysokim bezrobociem, wymagających dywersyfikacji bądź restrukturyzacji przemysłu. Wydłużenie czasu ich funkcjonowania da wyraźny impuls nowym inwestorom

oraz pozwoli tym już działającym na realizację kolejnych planów inwestycyjnych, a w wielu przypadkach ustabilizuje sytuację na rynku pracy. Na podstawie efektów osiągniętych przez SSE „Starachowice” w naszym regionie jednoznacznie stwierdzam, że należy kontynuować i rozwijać tego typu sprawdzone rozwiązania z wieloletnią perspektywą wykraczającą poza rok 2020” – dodaje. Mija właśnie 15 lat od utworzenia w Polsce specjalnych stref ekonomicznych. W tym okresie stały się one istotnym narzędziem rozwoju gospodarki naszego kraju, a na ich terenach inwestorzy polscy i zagraniczni ulokowali wiele projektów inwestycyjnych. Z myślą o rozwoju innowacyjnych przedsiębiorstw wiele stref realizuje strategiczne przedsięwzięcia związane z budowaniem nowoczesnej gospodarki. Za sprawą stref powstały parki technologiczne, inkubatory oraz znalazły swoje miejsce sprzyjające rozwojowi klastry. Spółki zarządzające strefami biorą aktywny udział w tworzeniu regionalnych strategii innowacji. Tworzą narzędzia regionalnego rozwoju, które skutecznie przyśpieszają rozwój innowacyjnych projektów. Budują pomosty pomiędzy nauką a biznesem. Realizują projekty miękkie, które przyśpieszają transfer technologii, uczą studentów oraz uczniów szkół średnich, jak prowadzić własne firmy, promują przedsiębiorczość i otwarte podejście do innowacji. Prowadzą także projekty badawcze, których celem jest wyznacze-

nie map drogowych rozwoju gospodarczego regionów. 11 lutego 2013 r. w telewizyjnych kanałach informacyjnych rozpoczęła się emisja 30-sekundowego spotu reklamowego, podsumowującego osiągnięcia specjalnych stref ekonomicznych. To pierwsza taka inicjatywa w Polsce. 25 lutego w prasie ukazały się dodatki poświęcone działalności specjalnych stref ekonomicznych, opisujące ich historię, sukcesy i plany rozwoju. Mijające właśnie 15-lecie funkcjonowania specjalnych stref ekonomicznych jest okazją do refleksji i podsumowań oraz rozpoczęcia dyskusji nad ich przyszłością. „Przypomnijmy, że dzięki działalności specjalnych stref ekonomicznych powstało 250 tys. nowych miejsc pracy i ponad milion w ich otoczeniu. Zrealizowano 1,5 tys. nowych inwestycji wartych ponad 80 mld zł. Nie ma wątpliwości, że 15 lat istnienia specjalnych stref ekonomicznych przyczyniło się do transformacji polskiej gospodarki i jej rozwoju. Oczywiście, jeszcze wiele pozostało do zrobienia, a strefy, które okazały się skutecznym narzędziem rozwoju gospodarczego, nadal tę misję chcą realizować” – dodaje Cezary Tkaczyk. ■ ww.sse.com.pl

SKANUJ I CZYTAJ ON-LINE Polski Przemysł – marzec 2013 | 21


regiony

Dlaczego w Polsce jedne regiony rozwijają się szybciej niż inne Opublikowane przez GUS w grudniu 2012 r. rachunki regionalne za lata 2000–2010 pokazują, że tempo wzrostu gospodarczego w poszczególnych regionach Polski było bardzo zróżnicowane. Realny PKB na osobę w podregionie legnicko-głogowskim wzrósł w tym okresie o ponad 100%, zaś w mieście Szczecinie jedynie o nieco ponad 14%.

Na

pierwszy rzut oka może się wydawać, że bogatsze regiony rozwijały się szybciej, a biedniejsze wolniej. Rozpiętość między regionami najbiedniejszymi a najbogatszymi wzrosła zauważalnie. W mieście stołecznym Warszawie PKB na osobę w roku 2000 był 5 razy wyższy niż w najbiedniejszym podregionie (wówczas krakowskim, nieobejmującym miasta Kraków), zaś w roku 2010 ten sam wskaźnik w Warszawie był już 5,7 razy wyższy niż w najbiedniejszym obecnie podregionie – przemyskim. Również inne miary zróżnicowania dochodów w tym okresie wzrosły, np. współczynnik zmienności z 40% do 43%. Co interesujące, z danych GUS wynika, że rosną zarówno różnice między regionami bogatymi i średniozamożnymi, jak i średniozamożnymi i biedniejszymi. Bardziej wnikliwa analiza pokazuje, że zróżnicowanie tempa rozwoju w dekadzie 2000–2010 wynikało w znacznie większym stopniu z innych czynników, związanych ze strukturą gospodarki i położeniem geograficznym. Dlatego też część regionów mniej zamożnych, jak np. podregion krakowski, rozwijało się znacznie szybciej niż cała polska gospodarka (wzrost realnego PKB odpowiednio o ponad 80% oraz 46,4%), a wśród regionów zamożniejszych zdarzali się też outsiderzy z bardzo niskim współczynnikiem wzrostu, np. wspomniany wcześniej Szczecin, który jeszcze w 2000 r. był czwartym najbogatszym regionem w kraju.

Suburbia przeżywają dynamiczny rozwój, obszary przygraniczne zostają w tyle

Wrocławiu realny PKB rósł szybciej niż w całym kraju, podczas gdy w Łodzi, Krakowie, Poznaniu i Trójmieście – nieco wolniej.

Wyraźnie szybciej w porównaniu do skali całego kraju rozwijały się przede wszystkim regiony aglomeracyjne wokół największych miast. Podregiony wrocławski i krakowski zwiększyły swój realny PKB w trakcie omawianej dekady o ponad 80%. Co ciekawe, największe miasta przeciętnie rozwijały się wolniej niż obszary wokół nich i tylko nieznacznie szybciej niż polska gospodarka, (nawet jeżeli pominąć w analizie Szczecin). Co więcej, patrząc na wyniki poszczególnych miast, można zauważyć, że jedynie w Warszawie i we

Najprawdopodobniej jest to efekt procesu suburbanizacji, w którego wyniku mieszkańcy wielkich miast przenoszą się do pobliskich miejscowości, generując w konsekwencji dodatkowy popyt na lokalne usługi oraz zwiększając wpływy do lokalnych budżetów. Ponadto tereny wokół metropolii często stanowią atrakcyjne miejsce do inwestycji, tak jak podwrocławskie Kobierzyce, podkrakowskie: Zabierzów i Niepołomice czy podpoznańskie Tarnowo Podgórne.

22 | Polski Przemysł – marzec 2013

Stosunkowo słabo natomiast rozwijały się obszary zarówno przy granicy wschodniej, jak i, co zaskakujące, przy granicy zachodniej (nawet jeżeli konsekwentnie pomijać w analizie Szczecin). O ile w przypadku Polski wschodniej takie czynniki jak stosunkowo duży udział rolnictwa w zatrudnieniu oraz w strukturze produktów, wciąż słaba dostępność transportowa (do rynków zachodnioeuropejskich i głównych centrów rozwojowych kraju), jak i pewna peryferyjność mogą tłumaczyć stosunkowo niskie tempo wzrostu gospodarczego, to w przypadku Polski zachodniej ta kwestia jest bardziej skomplikowana.


regiony Z jednej strony są to rejony stosunkowo peryferyjne (poza Szczecinem), z drugiej zaś, poprzez bliskość granicy zachodniej, ich dostępność transportowa dla rynków zachodnioeuropejskich jest lepsza niż innych obszarów w kraju. Ponadto są to regiony o ograniczonym udziale rolnictwa w zatrudnieniu i w strukturze produktów. Również atrakcyjność inwestycyjna tego obszaru, w przeciwieństwie do Polski wschodniej, nie odbiegała od reszty kraju, a w przypadku miasta Szczecina i podregionu szczecińskiego była oceniana jako wręcz stosunkowo wysoka. W celu wyjaśnienia tego zjawiska potrzebna była bardziej wnikliwa analiza przy wykorzystaniu metod statystycznych i ekonometrycznych.

Zarówno struktura gospodarki, jak i położenie geograficzne mają znaczenie Aby właściwie ocenić, jakie czynniki miały wpływ na zróżnicowanie tempa rozwoju poszczególnych regionów, analitycy PMR wykorzystali model ekonometryczny, z szerokim wachlarzem zmiennych odzwierciedlających zarówno zmiany w strukturze gospodarek regionalnych, jak i efekty przestrzenne (np. bliskość metropolii). Główną zaletą modelu była możliwość oszacowania wpływu poszczególnych czynników (np. położenia przy granicy zachodniej) przy uwzględnieniu innych zmiennych, takich jak zmiana poziomu uprzemysłowienia regionu, związana np. z upadkiem nierentownych zakładów przemysłowych. Ponadto wykorzystany przez ekonometryków PMR model pozwolił na ocenę, które spośród wszystkich czynników były statystycznie istotne. Opracowany model wyjaśnia w 73% zmienność dynamiki realnego wzrostu PKB na osobę między podregionami, charakteryzując się przy tym dobrymi właściwościami statystycznymi, tj. istotność statystyczna parametrów czy normalność reszt. Kluczowym czynnikiem strukturalnym różnicującym tempo wzrostu w regionach jest zmiana udziału wartości dodanej w przemyśle w regionie w strukturze jego wartości dodanej ogółem. Wzrost udziału wartości dodanej o 1 pkt. procentowy zwiększał na przestrzeni dekady realny PKB na osobę w podregionie o 2%. Zmiany udziału innych kategorii działalności gospodarczej w strukturze wartości dodanej ogółem, tj. większość usług rynkowych, budownictwo czy finanse i ubezpieczenia, okazały się statystycznie nieistotne. Bardzo istotne okazały się również efekty przestrzenne. Przykładowo regiony aglomeracyjne notowały przeciętnie szybszy o 15% wzrost PKB na osobę w stosunku do pozostałych regionów Polski, nawet przy uwzględnieniu zmian w strukturze gospodarczej regionów, tj. znaczący wzrost uprzemysłowienia podregionów: wrocławskiego i krakowskiego (wzrost udziału wartości dodanej w przemyśle w strukturze wartości dodanej ogółem o ponad 10 pkt. procentowych). Z kolei regiony leżące przy granicy zachodniej notowały przeciętnie o ponad 16% niższy wzrost PKB od pozostałych regionów Polski,

przy uwzględnieniu innych czynników objaśniających. Co interesujące, nie był to efekt jedynie słabego rozwoju Szczecina. Warto przy tym zauważyć, że nawet podregiony zielonogórski i gorzowski rozwijały się nieco wolniej niż gospodarka krajowa, mimo wyraźnej reindustrializacji (wzrost udziału przemysłu w wartości dodanej ogółem odpowiednio o ponad 7 i prawie 6 pkt. procentowych) związanej głównie z nowymi inwestycjami w Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej (SSE). Dlatego też można postawić tezę o malejącej atrakcyjności terenów przy zachodniej granicy po otwarciu granic i przy zwiększeniu dostępności transportowej innych regionów w Polsce centralnej i południowej na skutek inwestycji infrastrukturalnych. Z tej przyczyny obszary położone przy zachodniej granicy

Kluczowym czynnikiem strukturalnym różnicującym tempo wzrostu w regionach jest zmiana udziału wartości dodanej w przemyśle w regionie w strukturze jego wartości dodanej ogółem powinny w celu przyśpieszenia swojego rozwoju podejmować więcej działań niż pozostałe, np. te sąsiadujące z wielkimi miastami. Znacząco wolniej – średnio o 7% – niż pozostałe regiony Polski rozwijały się też obszary położone przy wschodniej granicy przy uwzględnieniu pozostałych czynników związanych ze strukturą sektorową gospodarki oraz wymienionych wyżej czynników przestrzennych. Warto zauważyć, że w przypadku tych podregionów ujemny wpływ otoczenia był ponad dwukrotnie słabszy niż w przypadku podregionów leżących przy granicy zachodniej. Jednakże te obszary korzystały znacznie mniej z bliskości granicy wschodniej niż regiony graniczące z Niemcami w okresie przed akcesją do Unii Europejskiej w 2004 r. Ewentualne utracone korzyści były więc mniejsze. Poważniejszym problemem tego obszaru wydaje się raczej niezdolność do przyciągnięcia większej liczby inwestycji związanych z przemysłem lub zaawansowanymi usługami. Warto przy tym zauważyć, że szerzej ujmowana tzw. „ściana wschodnia”, obejmująca wszystkie województwa graniczące z krajami WNP, wcale nie rozwijała się wolniej przy uwzględnieniu

zmian w strukturze gospodarczej, podregion rzeszowski zaś rozwijał się wyraźnie szybciej niż gospodarka całego kraju. To pokazuje, iż rozważna polityka gospodarcza przy wykorzystaniu lokalnych ośrodków akademickich i możliwości, jakie dają specjalne strefy ekonomiczne, również i w tym peryferyjnym obszarze Polski może przynosić wymierne korzyści. Podregiony legnicko-głogowski i miasto stołeczne Warszawa musiały w analizie zostać uwzględnione osobno jako obserwacje odstające. Pierwszy z regionów odnotował aż o 40% większy wzrost niż to wynika z modelu, co jest głównie efektem bardzo dobrych wyników KGHM Polska Miedź SA w omawianej dekadzie, związanych z ekspansją spółki oraz przede wszystkim ze wzrostem cen miedzi. Jednocześnie region ten jest bardzo uzależniony od przemysłu (w 2010 r. ponad 60% wartości dodanej w regionie wytwarzał przemysł, z tego lwią część KGHM Polska Miedź SA). W Warszawie z kolei znajduje się rozbudowany sektor usługowy generujący dużą wartość dodaną, który rozwijał się dynamicznie w ostatniej dekadzie, sprzyjając szybkiemu wzrostowi gospodarczemu stolicy – wyższemu o 28%, niż by to wynikało z modelu zastosowanego przez analityków PMR. Pozostałe rozpatrywane czynniki – tj. zmiana udziału wartości dodanej w usługach rynkowych w strukturze wartości dodanej, charakterystyczne efekty związane z wielkim miastem, specyfika miasta Szczecina czy też poziom dochodu na osobę w roku 2000 – okazały się statystycznie nieistotne.

Rola dobrej polityki gospodarczej Reasumując, różne tempo rozwoju poszczególnych regionów to efekt zarówno ich położenia, jak i zmian w strukturze ich gospodarek. Szczególnie szybko rozwijały się regiony z dobrze prosperującymi gałęziami przemysłu bądź z licznymi inwestycjami w działalność przemysłową i przede wszystkim obszary aglomeracyjne wokół największych miast. Traciły natomiast regiony położone przy wschodniej i, co pozornie zaskakujące, przy zachodniej granicy. Jednakże przy odpowiedniej polityce gospodarczej nawet niekorzystne położenie nie musi być poważną przeszkodą w rozwoju, o czym świadczy m.in. przykład podregionu rzeszowskiego, skutecznie doganiającego resztę kraju. Dlatego też słaby rozwój pewnych regionów, np. Szczecina i okolicznych obszarów, to również efekt niewłaściwej polityki gospodarczej związanej ze złym klimatem inwestycyjnym, brakiem klarownej strategii rozwoju regionu i niezbyt efektywnym wydawaniem środków publicznych. ■

SKANUJ I CZYTAJ ON-LINE Polski Przemysł – marzec 2013 | 23


transport i logistyka

Grupowe zakupy, t-Scale w praktyce

PrAKTYKOM MOżE SIę WYDAWAć, żE W WYBrANYCh rEJONACh BrAKUJE DOSTęPNEJ flOTY POJAZDóW, JEDNAK JEślI UWZglęDNIMY ZBęDNE PUSTE KIlOMETrY, KTórE POKONUJą POJAZDY, TO WYKOrZYSTANIE łADOWNOśCI POJAZDóW DrOgOWYCh UTrZYMUJE SIę NA POZIOMIE 54%.

P

roblem ten można rozwiązać poprzez współpracę niezależnych przedsiębiorstw w organizacji przewozów. Te przedsiębiorstwa, które jako pierwsze zdecydowały się podjąć wyzwanie i opracować taki model, zderzyły się z podstawowym i zarazem istotnym problemem poufności danych logistycznych. Wiele firm bardzo ostrożnie udostępnia takie dane lub nie udostępnia ich w ogóle. Wszyscy doszli do wniosku, że współpraca musi jednak odbywać się na podstawie ustalonych reguł. W tym celu Instytut logistyki i Magazynowania opracował model biznesowy umożliwiający skoordynowaną organizację procesów transportowych przez grupę niezależnych producentów oraz przewoźników.

Dr inż. Marcin hajdul Instytut logistyki i Magazynowania

Dzięki temu, korzystając np. ze smartfona, kierowca zyskuje bezpośredni dostęp do zleceń na platformie, a także może poinformować koordynatora o zrealizowanej dostawie.

W praktyce umożliwia on współpracę przy grupowych zakupach usług transportowych, jest weryfikowany i wdrażany przez przedsiębiorstwa należące do ECr Polska (m.in. Bakalland SA i farmada Transport sp. z o.o., należąca do grupy Neuca). Neuca SA została uhonorowana w roku 2012 Nagrodą Polskiego Towarzystwa logistycznego za to wdrożenie i nominowana do Europejskiej Nagrody logistycznej (European Award for logistics Excellence). Nagrody te podkreślają innowacyjny charakter rozwiązania, całkowicie zmieniający model organizacji procesów transportowych. Mocną stroną proponowanego rozwiązania jest partnerska współpraca producentów z przewoźnikami. To właśnie dzięki współpracy możliwe jest maksymalne wykorzystanie dostępnych pojazdów i minimalizacja ich pustych przebiegów. Kluczowym elementem opracowanego przez instytut modelu jest elektroniczna platforma T-Scale, umożliwiająca wymianę informacji w czasie rzeczywistym pomiędzy firmami zaangażowanymi w realizację procesów transportowych w ramach poszczególnych łańcuchów dostaw. Dostęp do platformy posiadają zdefiniowani użytkownicy pełniący określone funkcje na platformie. firmy definiujące potrzeby przewozowe są użytkownikami transportu. Za planowanie przewozów i generowanie skonsolidowanych zleceń transportowych odpowiedzialny jest koordynator transportu, pełniący jednocześnie funkcję pośrednika pomiędzy nadawcami ładunków a przewoźnikami. Sam przewóz jest realizowany przez dostawców usług przewozowych. Dodatkowym podmiotem w całym procesie jest Instytut logistyki i Magazynowania, będący koordynatorem technicznym i merytorycznym. Instytut sprawuje nadzór nad techniczną stroną funkcjonowania platformy, realizuje bieżące audyty efektywności i skuteczności planowania transportu oraz zapewnia stabilność i bezpieczeństwo rozwiązania. „Idea współpracy pomiędzy producentami w celu redukcji kosztów transportu jest znana od dłuższego czasu. Jednak dzięki T-Scale współpraca taka stała się możliwa na większą skalę. Przewidujemy, że nasze koszty transportu na wybranych trasach mogą spaść nawet o 15%” – zapowiada Norbert Ołtarzewski, dyrektor Działu logistyki i Obsługi Klienta w Bakalland SA. T-Scale nie jest kolejną giełdą transportową. Zasadniczą przewagą stworzonego rozwiązania jest pełna koordynacja realizowanych procesów w celu zrównoważonego wykorzystania dostępnych zasobów transportowych. Co więcej, T-Scale bazuje na jednolitych globalnych standardach komunikacji, zgodnych z systemem gS1, co umożliwia bezpieczną i skuteczną wymianę danych pomiędzy firmami. Dodatkowo rozwiązanie to umożliwia także dynamiczne planowanie i śledzenie stopnia realizacji zleceń (rys. 1). Platforma T-Scale jest także dostępna w wersji mobilnej dla przewoźników. 24 | Polski Przemysł – marzec 2013

Rys. 1. Idea współdzielenia łańcuchów dostaw w praktyce Źródło: www.t-scale.ilim.poznan.pl

Platforma T-Scale, ułatwiając komunikację podmiotów przy wspólnej organizacji przewozów, pozwala na osiągnięcie szeregu korzyści wynikających ze współpracy firm, takich jak: • optymalizacja kosztów transportu dzięki uzyskanemu efektowi skali, • zwiększenie dostępności powierzchni ładunkowej, • lepsze wykorzystanie ładowności pojazdów, • eliminacja „pustych przewozów”, • zapewnienie przewoźnikom stałych zleceń i płatności, • redukcja natężenia ruchu na drogach. Na podstawie pilotażowego testu w grupie firm z branży farmaceutycznej oraz fMCg udało się uzyskać między innymi mniej więcej 15% oszczędności w kosztach transportu na wybranych trasach. O 21% zmalały także puste przebiegi. Platforma T-Scale posiada także innowacyjny moduł monitorowania pojazdów oraz komunikacji z kierowcami. rozwiązanie to umożliwia nielimitowaną komunikację pomiędzy kierowcą a koordynatorem, niezależnie od regionu, w którym się znajduje. Wszystko to za płaską i atrakcyjną opłatę miesięczną. Najważniejsze jest jednak to, że korzystanie z modułu monitorowania pojazdów i komunikacji z kierowcami działa na całym świecie z pominięciem drogich opłat roamingowych, naliczanych przez operatorów sieci komórkowych. ■

SKANUJ I CZYTAJ ON-LINE


transport i logistyka

Zainstaluj,

kontroluj

i ciesz się z optymalizacji W wielu firmach przemysłowych przewoźników wybiera się losowo. Często też korzysta się z firm spedycyjnych, które pośredniczą w organizowaniu transportu. A to generuje spore koszty. Nawet jeśli transport organizujemy własnymi siłami, to nasz pracownik może wybrać takie rozwiązanie, które będzie wygodne dla niego lub które przyniesie mu pozapłacowe korzyści. Nie mając obrazu rynku, nie jesteśmy w stanie tego skontrolować. Jak to zmienić?

Mariusz Krysiak redaktor naczelny Polski Przemysł

D

la czytelników naszego magazynu, czyli firm produkcyjnych, z pewnością najbardziej atrakcyjnym rozwiązaniem będą platformy przetargowe (będące częścią giełd transportowych), m.in.: Transportis, TimoCom lub najbardziej zaawansowana technologicznie platforma komunikacyjna Transporeon. Są to w praktyce systemy informatyczne, które – co ważne – nie wymagają dużych mocy obliczeniowych, mogą więc bez przeszkód być wykorzystane w każdej firmie. Łączą ze sobą załadowcę i przewoźnika.

mę transportową. Wszyscy przewoźnicy autoryzowani przez załadowcę do pobierania zleceń na platformie mogą jednocześnie składać oferty cenowe, a dysponenci firmy Whirlpool przydzielają ładunki, biorąc pod uwagę np. szybkość realizacji i cenę. Ale istnieje przede wszystkim możliwość automatycznego przydzielania transportów. Wysyła się wtedy zlecenie do zdefiniowanego przewoźnika. Może on je odrzucić bądź zaakceptować w zasadzie jednym kliknięciem. Proces wysyłania zleceń można zintegrować z działającym w firmie systemem ERP”.

„To rozwiązanie, które bez giełdy by nie powstało. Mamy dzięki temu dostęp do kilkudziesięciu tysięcy firm z całej Europy świadczących usługi transportowe. Wystarczy w prosty sposób sformułować zapytanie ofertowe, by po chwili mieć konkretne odpowiedzi, które można porównywać na wiele sposobów” – tłumaczy Grzegorz Haładus z firmy Trans.eu, która opracowała platformę Transportis.

A jak wdrożenie platformy oceniają przedstawiciele firmy Whirlpool? „Wdrożyliśmy Transporeona w zakresie modułów best carrier, no-touch i zarządzania oknami czasowymi. Dysponenci mają teraz więcej czasu na lepsze rozplanowanie transportów bez konieczności czasochłonnych uzgodnień telefonicznych, wysyłania niezliczonej ilości maili czy faksów przy przydzielaniu transportów”.

Koszty w przypadku TimoCom i Transportisa nie są wygórowane. To około 300–500 zł miesięcznie w zależności od wykupionego pakietu. Jest to oferta skierowana przede wszystkim do tych firm, których nie stać na droższe i bardziej kompleksowe podejście do tematu, jakie oferuje Transporeon.

Zanim skorzystali

Dla większych graczy „To, co proponują TimoCom i Transportis, to tylko wycinek naszej działalności – mówi Monika Murawska z firmy Transporeon i opisuje kilka z funkcjonalności na przykładzie wdrożenia tego rozwiązania w firmie Whirlpool. – Dla każdego zlecenia Whirlpool może znaleźć optymalną fir-

„W firmie Whirlpool planowanie transportów odbywało się losowo, czyli tak jak w większości firm funkcjonujących na rynku. Dochodziło do przeciążeń przy załadunku i rozładunku ciężarówek w godzinach szczytu, szczególnie pod koniec miesiąca. Teraz te problemy nie są już tak poważne” – tak komentował rzecz zaraz po wdrożeniu systemu Regional OTD Manager Central Europe and Eastern Europe. Ceny za ten sukces nikt nie chciał podać, dlatego że zależy ona od wielu indywidualnych czynników. Powiedziano nam natomiast, że większość firm, które wdrożyły system, zapłaciło za to od kilku do kilkunastu tysięcy euro, w zależności od specyfiki i wyma-

gań danej firmy. To sporo w porównaniu z ofertą przetargową giełd transportowych, ale też sam system jest bardziej rozbudowany (tylko jeden z elementów systemu spełnia podobne funkcje co giełda transportowa) i oferuje mnóstwo funkcjonalności. Przykładem jest choćby wspomniany moduł zarządzania oknami czasowymi, który pomaga zredukować czas odpraw średnio o 20–40%. Moduł opiera się na cyfrowym harmonogramie godzin załadunku i rozładunku, umożliwia zarezerwowanie okien czasowych na realizację konkretnych wysyłek lub dostaw. Koordynacja czasu przyjazdu ciężarówek pozwala też uniknąć kolejki samochodów oczekujących przy rampie. Łatwiej również zaplanować pracę osób odpowiedzialnych za obsługę dostaw. System pozwala uniknąć nadmiernego obciążenia personelu podczas załadunku i rozładunku, a także obniża ryzyko wypadków przy pracy. Platforma ma jeszcze wiele ważnych funkcji pomagających usprawniać logistykę, na przykład zaoszczędzić czas poświęcany na przeprowadzanie analiz. Raz zapisane informacje podczas przekazania transportu pozwolą na uzyskanie danych operacyjnych w każdej chwili.

Kto z tego korzysta? Wśród klientów Transporeona są: BSH, Campari, Goodyear Dunlop, Lafarge, Kronospan, Paulaner czy KGHM Metraco, które jest również klientem firmy Trans, oferującej Transportisa. ■

SKANUJ I CZYTAJ ON-LINE Polski Przemysł – marzec 2013 | 25


relacje inwestorskie

Najważniejsza jest usability! Jak zbudować nowoczesny serwis internetowy relacji inwestorskich? Część 3.

Grzegorz Surma redaktor naczelny wortalu branżowego www.relacjeinwestorskie.org.pl

Opisz, czym zajmuje się spółka, nie zapomnij wspomnieć o branży Podstawą jest unikanie okrągłych zdań takich jak: „Jesteśmy liderem branży”, „Najważniejsze jest dla nas zadowolenie klientów”, „Głównym celem spółki jest stały wzrost wartości dla naszych akcjonariuszy”, „Klient jest dla nas priorytetem” etc. To truizmy. Inwestor potrzebuje konkretu, warto więc mu go dostarczyć, odpowiadając na pytania, kim jesteśmy, z kim można nas porównać na rynku, kogo uważamy za bezpośrednią konkurencję (dobrze jest wymienić te podmioty, które również są notowane na warszawskim parkiecie. Z różnych względów emitenci często obawiają się zamieszczać tego typu danych. Moim zdaniem zupełnie niesłusznie. A to z prostego powodu – jeżeli potencjalny inwestor będzie chciał sprawdzić pozycję spółki wobec jej konkurentów, i tak to uczyni. Będzie go to kosztować trochę zachodu, ale istnieją odpowiednie narzędzia, które można do tego wykorzystać), jakie konkretne usługi, rozwiązania i technologie oferuje spółka, dla jakich sektorów działa, kim są jej najważniejsi klienci. Uszczegółowienie tego typu informacji na stronie internetowej pozwoli inwestorowi na uzyskanie pełniejszej wiedzy na temat danej firmy, co zwiększa prawdopodobieństwo inwestycji jego środków w akcje spółki.

26 | Polski Przemysł – marzec 2013

Opisując spółkę, nie należy zapominać o charakterystyce branży. Dzięki temu inwestor będzie mógł stwierdzić, czy spółka znalazła dla siebie miejsce w branży, która stale się rozwija, czy też takiej, która akurat przeżywa okres stagnacji. Tego typu informacja pozwala na dużo bardziej świadome podjęcie decyzji. Jeżeli w portfelu inwestora znajduje się kilka bądź kilkanaście spółek (a tak z reguły się dzieje) i chce on inwestować dalej, a tylko na naszej witrynie znajdzie wyżej wymienione informacje, prawdopodobieństwo, iż swoje pieniądze powierzy właśnie naszej spółce, rośnie diametralnie. Co może go najbardziej interesować? Wielkość rynku i nasza pozycja w branży, to, czy jesteśmy liderem, znajdujemy się w pierwszej trójce, a może dopiero aspirujemy do grona najlepszych.

Strategia spółki – gdzie jesteśmy teraz, kim chcemy być za pięć lat W serwisie IR spółki nie powinno zabraknąć informacji dotyczących planów na przyszłość. Również w tym przypadku jak ognia powinniśmy unikać stosowania ogólnych zdań takich jak: „Głównym celem przedsiębiorstwa w perspektywie następnych pięciu lat jest stały wzrost i pomnażanie wartości dla akcjonariuszy”. Warto konkretnie opisać cele, które spółka zamierza osiągnąć w perspektywie roku oraz najbliższego pięciolecia – skonkretyzowana informacja jest najcenniejsza dla inwestorów, pozwala również na łatwiejszą ocenę pracy zarządu spółki podczas zwyczajnego walnego zgromadzenia akcjonariuszy.

Grupa kapitałowa – zadbaj o stworzenie odpowiedniej grafiki W przypadku gdy emitent nie jest częścią grupy kapitałowej, problem nie istnieje. Gdy jednak nasza spółka jest częścią grupy składającej się z kilku bądź kilkunastu spółek zależnych, najlepiej

zadbać o przedstawienie całej struktury grupy w postaci infografiki. Warto szczegółowo rozrysować strukturę grupy kapitałowej, podać procentowy udział spółki matki w każdej ze spółek zależnych, w kilku zdaniach przedstawić, czym zajmuje się dane przedsiębiorstwo, oraz opisać sektor, w którym działa (usługi, handel, produkcja, dystrybucja etc.).

Wybrane dane finansowe udostępnij w wersji edytowalnej Dzięki udostępnieniu szeregu wybranych danych finansowych w edytowalnym formacie (na przykład w arkuszu kalkulacyjnym) inwestor zyskuje możliwość importu interesujących go danych oraz poddania ich dalszej analizie. Zwykły raport okresowy, informacja finansowa dostępna jedynie w formacie PDF to już przeszłość, zaprzeczenie interaktywności, przeciwieństwo nowoczesnych standardów komunikacji. Edytowalne dane finansowe budują wartość dodaną w relacjach inwestorskich, wychodzą naprzeciw oczekiwaniom interesariuszy rynku kapitałowego, stanowiąc ważny element w budowaniu biznesowej wartości spółki zarówno dla aktualnych, jak i potencjalnych inwestorów. Co najważniejsze, pozwalają szybko ocenić obecny stan spółki (rozwój, stagnacja lub poważne problemy finansowe). Jakie dane warto udostępnić w postaci załącznika do pobrania? Przychody ze sprzedaży, zysk brutto, zysk netto, przepływy pieniężne i inne podstawowe dane pochodzące z bilansu spółki. Należy pamiętać, by plik z tymi informacjami był możliwy do pobrania, a nie zmuszać inwestora do kopiowania danych ze strony i samodzielnego wklejania do stworzonego przez siebie dokumentu. Dążenie do większej interaktywności publikowania danych finansowych to kierunek rozwoju,


relacje inwestorskie którego już nie można zatrzymać. Zakładam, iż w nieodległej perspektywie giełda odejdzie od standardów statycznych raportów w formacie PDF i zarekomenduje zgodne z oczekiwaniami i wygodą inwestorów rozwiązania oparte na większej interaktywności, by uniknąć konieczności żmudnego przepisywania danych finansowych z raportów okresowych. Technika cały czas idzie naprzód. Czas pokaże, które z rozwiązań zostanie wybrane i wdrożone na masową skalę.

Zawsze aktualizuj prezentacje inwestorskie Jeżeli zamieszczasz prezentacje inwestorskie na stronie dedykowanej IR-owi, zawsze zadbaj o to, by były one aktualne (publikowane tuż po ogłoszeniu wyników okresowych), nie były zbyt długie (do 20–30 slajdów) oraz zawierały wyselekcjonowaną i użyteczną dla inwestorów wiedzę. To wyjście naprzeciw oczekiwaniom interesariuszy, szczególnie inwestorów indywidualnych, którzy nie zawsze są ekspertami w branży i często nie dysponują czasem potrzebnym do szczegółowego zagłębienia się w raporty kwartalne, półroczne czy roczne.

Spersonalizowany kontakt do menedżera IR to podstawa Należy unikać adresów rozpoczynających się od ir@ lub pozostawienia na stronie jedynie formularza zapytań i informacji, iż dane pytanie trafi bezpośrednio do specjalisty ds. IR. W dzisiejszych standardach komunikacji to za mało.

Idealnie, gdy w zakładce Kontakt znajdą się: imię i nazwisko osób tworzących dział IR, numery telefonów stacjonarnych i komórkowych oraz imienne adresy mailowe. To konieczność, jeżeli inwestorzy mają uważać nas za profesjonalistów w swojej dziedzinie.

Social media to twoi przyjaciele – jeżeli z nich korzystasz, pomyśl o odpowiednich wtyczkach na stronie Facebook, Twitter, fora dla inwestorów, branżowe blogi, podcasty (krótkie audycja radiowe, zamieszczane na podstronach) – możliwości jest wiele, ogranicza nas jedynie własna kreatywność i cel, jaki postawimy działowi relacji inwestorskich. Niezależnie od tego, z którego kanału zamierzasz korzystać, zadbaj o umieszczenie odpowiednich wtyczek (tzw. plug-inów) na swojej nowej stronie internetowej. Skąd potencjalny inwestor ma wiedzieć, iż dana spółka jest aktywna w mediach społecznościowych? Zwykła informacja zamieszczona w zakładce Aktualności może nie wystarczyć. Warto, by zintegrowana z danym medium społecznościowym zakładka była dostępna w tym samym miejscu strony (przykładowo w lewym dolnym rogu), niezależnie od tego, na której podstronie naszego serwisu aktualnie znajduje się inwestor. Na przemyślaną komunikację w mediach społecznościowych składają się dostępność oraz stała aktualizacja treści.

Interaktywny wykres ułatwia życie inwestorom Mimo iż część inwestorów nie jest zainteresowana śledzeniem wykresu notowań spółki na jej stronie internetowej (gdyż wystarczają im dane prezentowane przez wiele branżowych serwisów on-line), zamieszczenie wykresu notowań giełdowych jest obligatoryjne dla spółek będących uczestnikami giełdowego Programu Wspierania Płynności. Publikacja wykresu wraz ze stale aktualizowanym streamingiem danych jest również rekomendowana przez giełdę, (wzór zamieszczony na www.naszmodel.gpw. pl). W celu zmaksymalizowania użyteczności danych warto umożliwić prezentację historycznych notowań emitenta na tle kluczowych indeksów. Ciekawym pomysłem ułatwiającym inwestorom analizę jest skorzystanie z narzędzi typu stoxcalc. pl – interaktywnej aplikacji (plug-inu) na stronie www, dzięki której inwestor zyskuje możliwość obliczenia rentowności z inwestycji w akcje danej spółki.

Zamieść odnośniki do instytucji rynku kapitałowego Dobrze jest w widocznym miejscu na stronie umieścić logotypy Giełdy Papierów Wartościowych, Komisji Nadzoru Finansowego, Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych, Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych oraz Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych, których kliknięcie przeniesie inwestora na strony owych podmiotów. Pozytywnie wpływa to na transparentność spółki, stanowi dobrą praktykę w komunikacji IR oraz polepszy postrzeganie emitenta w środowisku interesariuszy rynku kapitałowego.

Podsumowanie Od czterech lat GPW nie zaktualizowała swych wskazówek co do modelowego serwisu relacji inwestorskich. Jej wytyczne warto potraktować więc jako podstawowe wskazania. Treści zamieszczone w zakładkach Spółka, Akcjonariat, Informacje finansowe, Kalendarium wydarzeń korporacyjnych emitenta, Sprawozdawczość okresowa – to tylko niezbędne minimum. Rozbudowanie obligatoryjnych informacji o treści, które mogą zainteresować inwestorów, techniczne dopasowanie elementów sugerowanych przez GPW do nowoczesnych standardów komunikacji internetowej, grafika, technologia etc. – należą do emitenta. By nowoczesna zakładka IR spełniła swoje zadanie – budowała wiarygodność spółki w środowisku aktualnych i potencjalnych inwestorów oraz innych interesariuszy – należy być konsekwentnym oraz pamiętać o szeroko pojętej (omówionej powyżej) systematyczności – jednej z najważniejszych wartości budującej dobry IR. Powodzenia! ■

SKANUJ I CZYTAJ ON-LINE Polski Przemysł – marzec 2013 | 27


felieton

Zagrożenia i szanse dla polskiego przemysłu w kontekście ostatnich danych makroekonomicznych

skich produktów przemysłu w wymianie międzynarodowej.

W grudniu 2012 r. produkcja przemysłowa w Polsce spadła w stosunku do grudnia 2011 r. o 2,5%. Ta informacja GUS wywołała falę komentarzy, szczególnie w kontekście ważnych wydarzeń gospodarczych, takich jak podpisanie przez Prezydenta RP Ustawy budżetowej na rok 2013 i dyskusji nad budżetem unijnym w latach 2014–2020.

Edukacja – tu można wiele zdziałać

port o inflacji z wykresem wachlarzowym PKB na lata 2013–2015 i moim zdaniem centralna ścieżka wzrostu PKB w 2013 r. w dalszym ciągu będzie wykazywała wzrost 1,5%. Oznacza to mniejsze inwestycje w przemyśle w stosunku do planu na rok 2013 i zmniejszony „apetyt na ryzyko”.

Prof. dr hab. Marian Noga Wyższa Szkoła Bankowa we Wrocławiu Autor lub współautor 20 książek, 140 artykułów naukowych, 20 artykułów opublikowanych w j. angielskim, niemieckim i rosyjskim. Członek Rady Polityki Pieniężnej – konstytucyjnego organu NBP w latach 2004–2010. Rektor Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu (Uniwersytetu Ekonomicznego) w latach 1999–2005. Dziekan Wydziału Gospodarki Narodowej Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu w latach 1995–1999. Założyciel Fundacji Promocji i Akredytacji Kierunków Ekonomicznych EPOQS w całej Polsce. Przewodniczący Komisji Nauk Ekonomicznych PAN, Oddział we Wrocławiu.

Po

pierwsze, należy wyraźnie podkreślić, że udział przemysłu w tworzeniu polskiego PKB nie przekracza 23%, czyli – mówiąc w dużym uproszczeniu – udział przemysłu w tworzeniu PKB w Polsce to tylko 1/5, a 4/5 przypada na pozostałe działy gospodarki narodowej. Z tego wyraźnie wynika, że przemysł w Polsce na pewno nie jest lokomotywą wzrostu gospodarczego. Po drugie, zaplanowany na rok 2013 budżet państwa przewiduje wzrost PKB na poziomie 2,2%. W Raporcie o inflacji Rady Polityki Pieniężnej z listopada 2012 r. centralna ścieżka wzrostu PKB pokazuje w 2013 r. jedynie 1,5%. W pierwszej dekadzie marca 2013 r. RPP opublikuje nowy Ra-

Po trzecie, widzę jednak szanse dla lekkiego przyśpieszenia wzrostu produkcji przemysłowej i inwestycji w przemyśle, co powinno zmniejszyć awersję do ryzyka. Tymi szansami są: obniżka stopy referencyjnej NBP do 3,75% i możliwe dalsze obniżki do końca roku 2013 (co powinno spowodować obniżenie oprocentowania kredytów bankowych na inwestycje), wzrost wskaźnika optymizmu przedsiębiorców w Niemczech i Wielkiej Brytanii, co stanowi dużą szansę dla polskiego eksportu, przede wszystkim eksportu przemysłowego. Komisja Europejska prognozuje, że PKB dla całej UE (27 państw) w roku 2013 wyniesie –0,3%, ale PKB będzie spadać tylko w pierwszej połowie roku, w drugiej połowie zaś nastąpi odbicie gospodarcze i wskaźnik wzrostu PKB będzie dodatni. Jednakże gospodarka niemiecka będzie wzrastała w tempie 1%, z tendencją do przekroczenia tego wskaźnika, szczególnie w drugiej połowie 2013 r. To olbrzymia szansa dla małych i średnich przedsiębiorstw przemysłowych w Polsce. Jest to szczególnie ważne dla branży budowlanej, to dla niej szansa, by powrócić na ścieżkę wzrostu. Specyfika rynku pracy w Polsce, wyrażająca się przewagą popytu na pracę nad podażą pracy, zaowocowała przede wszystkim wzrostem jej wydajności i wzrostem konkurencyjności pol-

Wszystko wskazuje na to, że Polska otrzyma około 300 mld zł z kasy UE w ramach Funduszu Spójności i ponad 140 mld zł na rozwój obszarów wiejskich, co daje około 70 mld zł rocznie więcej pieniędzy ponad „polskie” dochody budżetowe. Niewątpliwie będzie to miało pozytywny wpływ na rozwój polskiego przemysłu.

Oprócz przeanalizowania szans i zagrożeń dla rozwoju polskiego przemysłu chciałbym zwrócić szczególną uwagę na rolę edukacji w kształtowaniu aktywności i kreatywności polskiego społeczeństwa. W pierwszej kolejności muszę podkreślić, że w efekcie niżu demograficznego rozpoczęła się konsolidacja (koncentracja) sektora prywatnych szkół wyższych. Najczęściej obserwujemy tutaj fuzje, które nie ominęły nawet Wyższej Szkoły Biznesu – National-Louis University w Nowym Sączu. Drugą charakterystyczną cechą edukacji w Polsce na jej obecnym etapie rozwoju jest wzrost znaczenia studiów politechnicznych i rosnąca rekrutacja na tego rodzaju studia. Te dwa fakty sprzyjają rozwojowi polskiego przemysłu. Poważnym problemem polskiego społeczeństwa jest zaś edukacja ekonomiczna. Wiedza ekonomiczna ucznia polskiej szkoły podstawowej czy średniej jest nieporównanie mniejsza niż uczniów tych szkół w USA, we Francji, w Niemczech, Anglii itp. Polski uczeń wie, gdzie leży Republika Czadu oraz że czad to tlenek węgla, ale tak naprawdę nie ma pojęcia, co to są: akcja, obligacja, pieniądz, budżet, PKB itp. Znamienny jest w Polsce fakt, że najlepiej edukuje polskie społeczeństwo w zakresie ekonomii nie szkoła, lecz NBP, a następnie telewizja. Afera związana z Amber Gold uświadamia wszystkim, że wiedza ekonomiczna jest niezbędna do normalnego funkcjonowania polskiego społeczeństwa. To również niezwykle ważna determinanta rozwoju przemysłu w Polsce.

Spin off i spin out W końcu szczególną szansą rozwoju polskiego przemysłu jest rozwój mikroprzedsiębiorstw typu spin off i spin out. Jest to rynkowe połączenie teorii z praktyką gospodarczą, dające możliwości wdrożenia wiedzy do praktyki gospodarczej oraz rozprzestrzeniania się wiedzy.

Działalność typu spin off Nowe przedsiębiorstwo, które powstało poprzez usamodzielnienie się pracownika lub pracowników przedsiębiorstwa macierzystego lub innej organizacji (np. laboratorium badawczego, szkoły wyższej) z wykorzystaniem w tym celu intelektualnych zasobów organizacji macierzystej. Firmy typu spin off są niezależne od organizacji macierzystej. Źródło: Informacje na temat projektu przedsiębiorczy naukowiec

28 | Polski Przemysł – marzec 2013


felieton Ideą mikrofirm spin out i spin off jest połączenie rozwiązań naukowych na poziomie teorii z przedsiębiorczością i dynamizmem właściwymi dla biznesu. Działalność gospodarcza prowadzona przez mikrofirmy typu spin off i spin out jest realizowana na zasadach charakterystycznych dla tych firm. Spin off i spin out są firmami założonymi przez co najmniej jednego pracownika uczelni lub jednostki budżetowej, np. PAN, ze stopniem co najmniej doktora, w celu komercjalizacji innowacyjnych pomysłów lub technologii. W Polsce mikroprzedsiębiorstwa typu spin off i spin out mogą zakładać również studenci lub absolwenci. Mikroprzedsiębiorstwo typu spin off jest zależne organizacyjnie, formalnoprawnie i finansowo od jednostki macierzystej, zaś firma typu spin out jest niezależna od jednostki macierzystej. Moim zdaniem zarówno uczelnie, jak i rząd polski powinny przyczynić się do rozwoju przedsiębiorstw typu spin out i spin off z kilku powodów. Po pierwsze, dyskutujemy o tym, co powinno być polskim towarem eksportowym i wizytówką polskiej gospodarki i jak dotychczas nie znaleźliśmy dobrego rozwiązania. Może wódka, szynka i inne produkty żywnościowe są naszą specjalnością, ale nie produkty high-tech. Jest duże prawdopodobieństwo, że stworzenie i wypromowanie polskiego produktu eksportowego high-tech może zostać przez te przedsiębiorstwa zrealizowane. Po drugie, pracownicy uczelni bardzo często korzystają z bazy badawczej uczelni dla swoich prywatnych działalności, co oczywiście jest nielegalne. Założenie przedsiębiorstwa typu spin off lub spin out legalizuje wykorzystanie bazy badawczej uczelni i zdecydowanie pomaga w rozwoju badań naukowych. Po trzecie, działające w Polsce różnego rodzaju stowarzyszenia absolwentów zamiast zajmować się zjazdami absolwentów, rautami, balami itp. powinny przekształcać się przede wszystkim w firmy typu spin off i łączyć teorię z praktyką, co dałoby korzyści i uczelniom, i studentom, i absolwentom, i przedsiębiorstwom, i pracownikom naukowym (np. profesorom). Te działania mogą być inkubatorem nie tylko przedsiębiorczości, lecz także niszowego produktu high-tech polskiego przemysłu i całej polskiej gospodarki. ■

4-5 czerwca 2013 r., Hala Targów w Krakowie, ul. Centralna 41a, Kraków

Targi easyFairs®

WATER&HEAT II EDYCJA TARGÓW TECHNIK KOTŁOWYCH, PROCESÓW CIEPLNYCH I WODY PRZEMYSŁOWEJ

www.easyfairs.com/pl

PODCZAS TARGÓW ZAPREZENTOWANE ZOSTANĄ: • Urządzenia wytwórcze: kotły, paleniska, turbiny. • Urządzenia i układy pomocnicze: systemy uzdatniania wody technologicznej, obiegu powietrza i spalin. • Systemy klimatyzacji precyzyjnej, absorpcyjnej i solarnej. • Aparatura, rurociągi, zbiorniki. • Urządzenia pomiarowe, monitorujące i sterujące. • Oprogramowanie dla branży. Do odwiedzenia targów zapraszamy przedstawicieli zakładów przemysłowych, w których zachodzą procesy cieplne i obieg wody w przemyśle. PROGRAM TOWARZYSZĄCY: • II KRAJOWE SEMINARIUM INŻYNIERII CIEPLNEJ I WODNEJ. Nowe Technologie a Eksploatacja Urządzeń w Przemyśle Opartym na Procesach Termicznych i Obiegu Wody

Działalność typu spin out Nowe przedsiębiorstwo, które zostało założone przez pracownika lub pracowników przedsiębiorstwa macierzystego lub innej organizacji (np. laboratorium badawczego, szkoły wyższej) z wykorzystaniem w tym celu intelektualnych oraz materialnych zasobów organizacji macierzystej. firmy typu spin out są kapitałowo lub operacyjnie powiązane z organizacją macierzystą. Powiązania operacyjne mogą obejmować m.in. obsługę prawną, obsługę w zakresie rachunkowości, a także w zakresie marketingu i korzystania z kanałów dystrybucji instytucji macierzystej. Tworzenie tego rodzaju przedsiębiorstw w odniesieniu do projektów innowacyjnych jest formą wykorzystania przez organizację macierzystą potencjału przedsiębiorczego zespołu założycielskiego przy jednoczesnym zachowaniu częściowej kontroli nad rozwojem projektu.

Źródło: Przedsiębiorcza kobieta naukowiec

• BEZPŁATNE SEMINARIA learnShops™

BIURO ORGANIZACYJNE: easyFairs® Poland Sp. z o.o. Tel: +48 12 651 95 20 Fax: +48 12 651 95 22 e-mail: poland@easyfairs.com www.easyfairs.com/pl ZAPRASZAMY DO KONTAKTU!


Rządowy program wesprze budownictwo Rząd za pomocą programu „Inwestycje polskie” chce wspierać duże przedsięwzięcia infrastrukturalne, wśród nich te w formule PPP. Czy to szansa na miękkie lądowanie dla polskich przedsiębiorstw, które żyją z wielkich państwowych kontraktów?

To spora szansa dla przedsiębiorców, którzy do tej pory specjalizowali się w realizacji dużych rządowych kontraktów.

Mariusz Krysiak redaktor naczelny Polski Przemysł

P

rezes spółki odpowiedzialnej za realizację programu „Inwestycje Polskie” miał być znany do końca lutego, co obiecywał minister skarbu Mikołaj Budzanowski. Tymczasem 3 marca, w dniu zamknięcia magazynu nazwisko prezesa wciąż nie było znane. Miejmy nadzieję, że nowy prezes bardziej będzie się trzymał tak ważnych w biznesie terminów. Zapowiedziany podczas tak zwanego drugiego exposé Donalda Tuska program „Inwestycje polskie” ma umożliwić przeprowadzenie wielu strategicznych inwestycji. Inspiracją do jego utworzenia było wiele tego typu rozwiązań poza granicami Polski. Jak to ma wyglądać w Polsce? „Decydującym kryterium inwestycyjnym będzie przede wszystkim: rentowność (np.: IRR / NPV), bezwarunkowo zwrot z inwestycji na poziomie o 1–2% większym niż koszt finansowania dłużnego, ścieżka wyjścia z inwestycji oraz minimalizacja ryzyka biznesowego” – mówi Katarzyna Kozłowska, rzecznik Ministerstwa Skarbu Państwa. Co w przypadku, gdy konkurencyjne projekty zostaną ocenione podobnie? „Dodatkowo będziemy premiowali te, które pozytywnie wpływają na gospodarkę, przyczyniają się do tworzenia polskich liderów o zasięgu regionalnym/światowym, poprawiają jakość życia, zapewniają bezpieczeństwo surowcowe i energetyczne kraju, angażują zagraniczny kapitał finansowy i intelektualny w Polsce, promują projekty z udziałem instytucji publicznych i samorządów, m.in. projekty w formule partnerstwa publiczno-prywatnego, bądź poprzez spółki komunalne” – dodaje Kozłowska.

30 | Polski Przemysł – marzec 2013

„Nie byłoby żadnego problemu z programem «Inwestycje polskie», gdyby rząd miał jasno określoną i zatwierdzoną przez parlament politykę przemysłową, gdzie opisane byłyby priorytety polityki inwestycyjnej i restrukturyzacji polskiej gospodarki. Gdy się analizuje ten program z szerszej perspektywy, wyraźnie widać, że powstaną w wyniku jego realizacji problemy styku sektora publicznego i sektora prywatnego, podatne na korupcję” – komentuje prof. Marian Noga, były członek Rady Polityki Pieniężnej i wykładowca Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu. Jakie projekty się zakwalifikują? „Po roboczych konsultacjach ze spółkami i samorządami wytypowaliśmy już kilkadziesiąt projektów, które mogłyby skorzystać z «Inwestycji polskich». O tym, czy zakwalifikują się ostatecznie do programu, będą decydować suwerennie Bank Gospodarstwa Krajowego i Polskie Inwestycje Rozwojowe. PIR będzie inwestował kapitałowo poprzez objęcie części udziałów w inwestycji wraz z inwestorami strategicznymi” – tłumaczy Kozłowska.

Według profesora Mariana Nogi to nieprawda, że w Polsce brakuje pieniędzy na inwestycje. „W sektorze prywatnym, na kontach firm leży w bankach około 80 mld zł. Co piątek na przetargach bonów pieniężnych NBP banki wydają na kupno tych bonów około 100 mld zł, które mogłyby przeznaczyć na kredyty dla inwestorów, tyle że ci inwestorzy nie przychodzą po kredyty, bo stracili «apetyt na ryzyko»” – wyjaśnia profesor. Czy proponowanemu przez rząd programowi uda się ten apetyt zwiększyć? Wszystko zależy od szczegółowych rozwiązań, jakie zaproponuje zarząd spółki PIR. Z pojawiających się w mediach informacji wynika, że dzięki programowi wreszcie ma ruszyć budowa wielkiej infrastruktury energetycznej. Wymieniane są elektrownie węglowe i gazowe, np. w Stalowej Woli, Kozienicach, Opolu, infrastruktura wokół budowanego już terminalu LNG w Świnoujściu, gazociąg z tego miasta na południe Polski, magazyny gazu, a także nowa fabryka chemii na Wybrzeżu. Które z tych projektów zostaną zrealizowane? Decyzje zapadną wkrótce.


Klimat sam się odbuduje Sukces programu zależy bez wątpienia od koniunktury gospodarczej na świecie. Ta według wszelkich wyliczeń ma się w Europie poprawić już w drugiej połowie roku. Wskazują na to chociażby notowania giełdowe spółek niemieckich. Jak wiadomo, giełda wycenia przyszłość z mniej więcej półrocznym wyprzedzeniem. Ale przecież sam program inwestycyjny może za wiele nie pomóc polskiej gospodarce. Według profesora Nogi trzeba wykonać również szereg innych – wydawać by się mogło – mniejszych kroków. „Rząd, władze publiczne łącznie z władzami samorządowymi muszą odbudować i stworzyć odpowiedni KLIMAT INWESTYCYJNY, z dobrym prawem, likwidacją barier biurokratycznych, przyśpieszeniem proce-

dur postępowania wymiaru sprawiedliwości, zaufaniem państwa do obywatela itp. Oczywiście, ten klimat tworzyć będzie cykl koniunkturalny w Polsce i na świecie” – tłumaczy profesor.

Inni przedsiębiorcy z kolei – szefowie dużych firm realizujących kontrakty energetyczne – nie brak kapitału uważają za problem, ale właśnie biurokrację i przepisy, przez które inwestycje się opóźniają.

A co na to przedsiębiorcy? Wszyscy zgodnie komentują, że trzeba robić swoje, a nie przejmować się jakimiś programami czy dopłatami rządowymi.

„Dla mnie każde opóźnienie startu budowy to niemały ból głowy. Bo co zrobić z ludźmi, którzy mieli być potrzebni, a nagle się okazuje, że jeden wniosek ekologów może opóźnić proces budowlany o wiele miesięcy? W takiej rzeczywistości trudno się poruszać” – komentuje Adam Rogala, prezes firmy Remak, realizującej montaże wielkich kotłów energetycznych w całej Europie. Chodzi o wniosek fundacji ClientEarth, który 19 lutego sąd oddalił, ale decyzja jest nieprawomocna. Budowa warta prawie 12 mld zł, na którą umowa została podpisana w 2012 r. nie może ruszyć właśnie ze względu na protesty ekologów. ■

„Bez wątpienia rynek nie jest zamknięty i jeżeli pieniądze zostaną przeznaczone na duże kontrakty, to i my na tym skorzystamy, bo będziemy mogli dostarczyć część elementów potrzebnych do wykonania dużego zamówienia, również na rynku zrobi się więcej miejsca dla nas” – komentuje Franciszek Żeleźnik, prezes Dolnośląskiej Fabryki Maszyn Elektrycznych.

Jak to się robi w innych krajach? Niemcy Kreditanstalt für Wiederaufbau (KfW) KfW został utworzony w 1948 r. z inicjatywy aliantów, w związku z pomocą gospodarczą w ramach planu Marshalla dla zrujnowanych przez wojnę Niemiec. Działalność KfW, a później KfW Bankengruppe, jest ściśle związana z potrzebami i rozwojem niemieckiej gospodarki. KfW, pełniąc misję rozwojowego banku publicznego, współpracuje ze wszystkimi bankami komercyjnymi w Niemczech oraz kasami oszczędności i bankami spółdzielczymi. KfW to bank udzielający gwarancji, kredytów, ale również w nieznacznym zakresie inwestujący kapitałowo. Bank ten wspomaga m.in. inwestycje infrastrukturalne, w tym projekty komunalne. Jako instytucja posiadająca największy rating (AAA) może na korzystnych warunkach pozyskiwać środki na rynku kapitałowym. W oparciu o nie KfW Bankengruppe udziela kredytów zainteresowanym przedsiębiorstwom.

Indonezja Indonesia Infrastructure Guarantee Fund (IIGF) – PT Penjaminan Infrastruktur Indonesia Fundusz gwarancyjny o statusie przedsiębiorstwa państwowego (100% kontroli ministra finansów), rozpoczął działalność w maju 2010 r. Planowano, by początkowy kapitał 100 mln dol. wzrósł do 500 mln dol. Wsparcie Banku Światowego – linia ko-gwarancyjna na 480 mln dol. Pierwsza gwarancja została udzielona w październiku 2011 r. dla projektu budowy elektrowni Pemalang Central Java Steam Power Plant (wartość projektu 3,2 mld dol.). W przygotowaniu jest gwarancja dla projektu budowy linii kolejowej Bengkuang Puruk Cahu–Batanjung–Lupak o długości 400 km w prowincji Central Kalimantan.

Korea Południowa Korea Infrastructure Credit Guarantee Fund (KICGF) Fundusz gwarancji dla projektów infrastrukturalnych. Działa od 1995 r. pod zarządem Korea Credit Guarantee Fund (KODIT), rządowego organizmu gwarancji dla firm prywatnych. Kapitał KICGF na koniec 2011 r. wyniósł 457 mln dol., portfel udzielonych gwarancji – 5,87 mld dol. Gwarancje te są przeznaczone dla szeregu projektów budowy autostrad i dróg ekspresowych, np. projektu drogi ekspresowej Seoul–Chuncheon Expressway o długości 61 km, łączącej Seul i prowincję Gangwon – centrum turystyczne Korei (gwarancja minimalnych dochodów dla koncesjonariusza).

Francja Program rządowych gwarancji kredytowych dla projektów PPP Program stanowi część pakietu antykryzysowego, przyjętego w lutym 2009 r. Łączna kwota gwarancji wynosi 10 mld euro na warunkach rynkowych. Do 80% wartości finansowania projektu pochodzi ze źródeł prywatnych. Program administrowany przez MAPPP (rządowy ośrodek PPP, działający w ramach ministerstwa finansów). Gwarantowane projekty: cztery wielkie projekty budowy linii kolejowych dużych prędkości, w tym największy projekt, linia Tours–Bordeaux (LGV SEA) o długości 302 km i łącznej wartości 7,8 mld euro, w tym 3,2 mld to pakiet kredytów bankowych z gwarantowaną przez rząd transzą na kwotę 1,1 mld (największy na świecie projekt kolejowy z koncesją prywatną, na 50 lat eksploatacji). W tym samym projekcie członkiem konsorcjum inwestorów (25,4% kapitałów własnych projektu) jest spółka CDC Infrastructure, filia państwowego banku rozwojowego Caisse des Dépôts et Consignations.

Wielka Brytania The UK Guarantees Scheme Nowy program wsparcia inwestycji publicznych i prywatnych w infrastrukturę, ogłoszony przez rząd brytyjski 18 lipca 2012 r., z łącznym limitem gwarancji wynoszącym 40 mld funtów. Program administrowany przez Infrastructure UK, jednostkę HM Treasury odpowiedzialną za politykę finansową rządu w zakresie inwestycji infrastrukturalnych. Rząd zachowuje dużą swobodę w kształtowaniu warunków oferowanych gwarancji, w zależności od potrzeb indywidualnych projektów. Gwarancje oferowane są projektom spełniającym pięć kryteriów: projekty o „znaczeniu narodowym”, zdefiniowanym w rządowym Narodowym planie infrastruktury 2011 (UK National Infrastructure Plan 2011), projekty gotowe do rozpoczęcia fazy budowy w ciągu 12 miesięcy od otrzymania gwarancji, projekty wiarygodne finansowo, o zamkniętym finansowaniu w zakresie funduszy własnych i przy akceptacji sponsorów dla ewentualnej restrukturyzacji projektu dla ograniczenia ryzyka podatnika, projekty, które najprawdopodobniej bez gwarancji rządowej nie byłyby zdolne do uzyskania „bankowalności” w rozsądnym okresie czasu, projekty, które w ocenie HM Treasury będą miały pozytywny wpływ na wzrost gospodarczy i nie przedstawiają nieakceptowalnego ryzyka ekonomicznego lub fiskalnego.

Polski Przemysł – marzec 2013 | 31


artykuł sponsorowany

BorgWarner Poland sp. z o.o.

– lider nowoczesnych technologii w motoryzacji BorgWarner Poland sp. z o.o. jest częścią światowego koncernu BorgWarner Inc., producenta komponentów i systemów zaawansowanych technologii dla układów napędowych w pojazdach. firma specjalizuje się przede wszystkim w produkcji turbosprężarek dla branży motoryzacyjnej. Technologie, jakie firma stosuje, przyczyniają się do zmniejszenia zużycia paliwa i emisji substancji szkodliwych przy równoczesnej poprawie własności jezdnych. Zakład produkcyjny zlokalizowano w Podkarpackim Parku Naukowo-Technologicznym Aeropolis.

B

orgWarner Poland sp. z o.o. rozpoczęła działalność produkcyjną w 2008 r. jako trzeci oddział korporacji na rynku europejskim (obok Niemiec i Węgier). Zakład w Jasionce jest w tej chwili jedynym polskim producentem turbosprężarek na rynek motoryzacyjny. Warto nadmienić, że fabryka w Polsce jest wyposażona w nowoczesny park maszynowy, który posiada najnowocześniejsze rozwiązania technologiczne. W tej chwili zdolności produkcyjne BorgWarner Poland to blisko milion turbosprężarek rocznie, zarówno do silników benzynowych, jak i silników diesla.

rOzBudOwa Od połowy 2012 r. BorgWarner Poland dynamicznie się rozbudowuje. fabryka dywersyfikuje swoją działalność, poszerzając portfolio produktów oraz wdrażając zaawansowane prace typu B+r. Uruchomione zostały nowe linie produkcyjne, w tym produkcja układów kontroli i sterowania przekładni automatycznych oraz łańcuchów rozrządu. równocześnie prowadzone są intensywne prace budowlane: powstaje nowoczesny budynek centrum badawczo-rozwojowego rzeszów Technical Center oraz hala produkcyjno-magazynowa o powierzchni 10,5 tys. m2. Centrum Techniczne będzie miejscem pracy inżynierów i konstruktorów zajmujących się projektowaniem i badaniem turbosprężarek oraz ich komponentami. Do dyspozycji będą oni mieli 6,7 tys. m2 powierzchni, obejmujących między innymi halę testową oraz specjalne stacje badawcze. Znajdzie się również miejsce na część

32 | Polski Przemysł – marzec 2013

biurową. Zakończenie obu inwestycji budowlanych jest planowane na koniec kwietnia 2013 r. rozbudowa zakładu pozwoli firmie na zintensyfikowanie współpracy z Politechniką rzeszowską w zakresie badań materiałowych i analizy części. W listopadzie 2012 r. BorgWarner Poland został beneficjentem działania I.3 Wspieranie innowacji PO rPW w schemacie wsparcia na wyposaże-

nie oraz w schemacie wsparcia na tworzenie zaplecza B+r. Umowa podpisana z PArP opiewa na kwotę 40,3 mln zł.

systEmy jakOŚcI BorgWarner Poland sp. z o.o. to firma stosująca wysokie standardy jakości. Po kilku miesiącach funkcjonowania wdrożono System Zarządzania Jakością. W następnej kolejności wdrożono i certyfikowano System Zarządzania środowiskowego wg ISO 14001 oraz System Zarządzania Bezpieczeństwem i higieną Pracy (OhSAS 18001). W niedalekiej przyszłości firma zamierza wprowadzić także Zintegrowany System Zarządzania, oparty na nowych i już istniejących procedurach. Tak szybki sukces we wdrożeniu i certyfikacji poszczególnych systemów firma zawdzięcza wykonywaniu prac na podstawie korporacyjnego systemu zarządzania produkcją, tzw. BorgWarner Production System (BWPS) – nowoczesnego, elastycznego i uniwersalnego, obecnego we wszystkich zakładach tego koncernu na całym świecie. Następne kroki podejmowane przez firmę będą dotyczyć certyfikacji Systemu Zarządzania Bezpieczeństwem i higieną Pracy. Po jego wprowadzeniu powstanie jednolity i zintegrowany System Zarządzania Jakością, środowiskiem, Bezpieczeństwem i higieną Pracy. Korzyści wynikające z wdrożenia spójnego systemu to przede wszystkim zwiększenie efektywności procesów firmy, obniżenie kosztów, wzrost konkurencyjności i świadomości pracowników przy


osiąganiu celów jakościowych, a także nieustanne doskonalenie. Zarówno wysoka jakość produktów, jak i efektywnych systemów zarządzania przedsiębiorstwem po raz kolejny zostały docenione przez

BUDYNEK PrODUKCYJNO-BIUrOWY JAKO PIErWSZY W POlSCE UZYSKAł CErTYfIKAT DlA BUDOWNICTWA ZróWNOWAżONEgO (PrESTIżOWY lEED SIlVEr) kapitułę programu Najwyższa Jakość Quality International, która przyznała spółce w roku 2012 – już po raz trzeci – złote godło QI. Jako trzykrotny laureat firma otrzymała również Perłę Jakości.

fIrma PrzyjazNa ŚrOdOwIsku BorgWarner Poland sp. z o.o. to firma przyjazna środowisku. Jej budynek produkcyjno-biurowy jako pierwszy w Polsce uzyskał certyfikat dla budownictwa zrównoważonego (prestiżowy lEED Silver). firma zastosowała wiele innowacyjnych rozwiązań budowlanych, które znacząco przyczyniają się do oszczędności zużycia energii elektrycznej, ciepła i wody. W budynku

odpowiednio rozmieszczono okna i świetliki dachowe. Zastosowanie sterowników oświetlenia wpływa na możliwość jego regulacji w obszarze produkcji. W korytarzach i pomieszczeniach socjalnych zainstalowano czujniki ruchu, które włączają oświetlenie tylko w przypadku czyjejś obecności. Dzięki zastosowaniu wodooszczędnych urządzeń sanitarnych (takich jak toalety, pisuary, krany w umywalkach i prysznicach), budynek zużywa o 32% wody mniej niż w przypadku tradycyjnych rozwiązań. Do dodatkowej oszczędności wody przyczyniło się posadzenie wokół budynku roślinności, która nie wymaga używania zraszaczy. W projekcie uwzględniono nowatorskie podejście do redukcji ruchu samochodowego. firma BorgWarner zapewniła preferencyjne miejsca parkingowe dla samochodów o wyższej wydajności oraz dla tzw. carpools, czyli samochodów używanych przez więcej niż jednego pracownika. Wśród pracowników promowane jest również korzystanie z komunikacji miejskiej oraz poruszanie się na rowerach. Istotnym elementem było również wykonanie dróg i parkingów z jasnego betonu, co w dużym stopniu poprawiło jakość powietrza wokół budynku, zmniejszając tzw. efekt lokalnego ocieplenia. Ograniczono również tzw. stormwater runoff, czyli nadmierny odpływ wód deszczowych, wspomagając wchłanianie ich do gruntu, filtrując i zasilając wody gruntowe.

OdPOwIEdzIaLNy PracOdawca – LIdEr Hr 2012 BorgWarner Poland sp. z o.o. to pracodawca, który kieruje się nie tylko wymogami formalnymi nałożonymi przez powszechnie obowiązu-

jące przepisy prawa, ale także zapewnia swoim pracownikom ponadprzeciętny pakiet socjalny. Spółka została wyróżniona tytułem Odpowiedzialny Pracodawca – lider hr 2012. W zakresie aktywności społecznej firma wspomaga liczne akcje charytatywne, w tym min.: corocznie sponsorując program „Skrzydła” Caritas Polska i opiekując się Domem Dziecka w Strzyżowie na Podkarpaciu. Społeczność uniwersytecka może liczyć nie tylko na oferowane przez firmę programy praktyk czy staży, liczne oferty pracy dla absolwentów, ale także na wsparcia finansowe w organizacji imprez uniwersyteckich. BorgWarner Poland na stałe współpracuje z Uniwersytetem rzeszowskim oraz Politechniką rzeszowską, rokrocznie sponsorując organizację juwenaliów. firma jest także jednym ze sponsorów Automobilklubu rzeszowskiego. BorgWarner Poland jest dynamicznie rozwijającą się firmą, która stawia na inwestycje i ciągły rozwój, jak przystało na lidera swojej branży. ■ Polski Przemysł – marzec 2013 | 33


LEGENDA TRANSPORTU osobowego Z Sanoka

W okresie PRl-u Autosan – obok takich firm jak Jelczańskie Zakłady Samochodowe i Star – był wizytówką polskiego przemysłu motoryzacyjnego. Dziś Star jest własnością prywatnej spółki, a JZS już nie istnieje. Na rynku pozostała tylko firma sanocka. Choć sytuacja nie należy do najłatwiejszych, Autosan stara się sprostać wyzwaniom rynku i konkurencji, wprowadzając na rynek nowe modele autobusów. Rozpoczął również produkcję dla wojska i policji. Produkty tej firmy spotkać można stę Zdzisława Beksińskiego, który w latach 60. także w kolejnictwie, gdyż firma wniósł swój wkład w projektowanie nadwozi zajmuje się zabudową szynobusów. i sposób lakierowania pojazdów. A dziś…? StaO legendarnej firmie z Sanoka na ramy się realizować chyba uprawnione hasło: Podkarpaciu rozmawiamy z jej „Z tradycją Q nowoczesności”. prezesem i dyrektorem generalnym doktorem franciszkiem Jak obecnie wygląda firma Autosan SA? Gaikiem. Z czego jest pan najbardziej dumny? Wojciech Stepaniuk fabryka musi przejść proces głębokiej restrukturyzacji. Należy ograniczyć koszty, zwiększyć sprzedaż i poprawić jakość. Autosan dopiero niespełna trzy lata temu uruchomił i wdrożył produkcję autobusów miejskich. Musimy więc te pojazdy doskonalić, modernizować i poprawiać Można powiedzieć, że Autosan to ikona jakość wykonania. Przygotowaliśmy też nową polskiej motoryzacji. Ma przecież propozycję dziewięciometrowego autobusu blisko dwustuletnie doświadczenie, międzymiastowego lIDEr 9 eco2, którego proa zajmowała się i zajmuje nie tylko mocję rozpoczniemy niebawem. transportem kołowym, ale także szynowym. Pomówmy o historii, bo Czas zatem na przedstawienie oferty grzechem byłoby pominąć ten fakt firmy Autosan. Produkujecie autobuw prezentacji. Zaczęło się w roku 1832. sy, współpracujecie z producentami Jak potoczyły się losy firmy? kolejowymi. Z waszych usług korzysta Można tak powiedzieć. Te 180 lat to historia nie również wojsko. tylko motoryzacji, ale przemysłu w ogóle. Na Dzisiaj oferujemy autobusy miejskie – niskopopoczątku to były urządzenia przemysłowe, jak dłogowe i niskowejściowe AUTOSAN SANCIchoćby kotły parowe, potem wagony kolejowe TY: 9,5-metrowe, 10-metrowe, 12-metrowe i tramwaje. Pierwszy autobus wyprodukowano i 18-metrowe przegubowe. Produkujemy pow roku 1926 na podstawie konstrukcji włoskiej pularne autobusy międzymiastowe TrAMP firmy lancia. Do tej pory Autosan wyproduko- i najnowszy model lIDEr 9 eco2, ale także wał dokładnie 109407 autobusów. Warto też autobusy specjalne m.in. dla służby więziennej wspomnieć nieżyjącego już wybitnego arty- czy policji.

34 | Polski Przemysł – marzec 2013

Komunikacja autobusowa to konkurencja dla kolei. A tu, proszę, Autosan współpracuje z firmami produkującymi pojazdy szynowe. Skąd ten pomysł? Udział w produkcji pojazdów szynowych wynika z naszej tradycji przemysłowej. Dziś współpracujemy głównie z producentami pojazdów szynowych. Wykorzystując nasz potencjał produkcyjny, wytwarzamy m.in. elementy kabin lokomotyw, ale i nadwozia tramwajowe czy nadwozia szynobusów. Mamy świetnych specjalistów od tego typu produkcji. Autosan słynie głównie z produkcji autobusów. Serie autobusów marki Autosan po dziś dzień widoczne są na polskich drogach. firma nadal produkuje i może się pochwalić nowymi seriami autobusów. To przede wszystkim nowa rodzina autobusów miejskich SANCITY oraz autobusy międzymiastowe lIDEr 9 eco i lIDEr 9 eco2, czyli i ekologiczne, i ekonomiczne. Zastosowanie specjalnych automatycznych systemów ECOMANAgEr ogranicza poziom emisji spalin, ale także radykalnie obniża zużycie paliwa, co jest niezwykle istotne dla użytkowników. Jak wygląda proces produkcji w Autosanie? Produkujecie określoną partię autobusów na zamówienie czy też gotowe pojazdy czekają dopiero na


potencjalnego nabywcę? Która opcja jest lepsza? Autobusy miejskie kupowane są prawie wyłącznie w systemie przetargów publicznych. Regułą jest więc produkcja odpowiedniej do zamówienia liczby pojazdów. Jeśli chodzi o autobusy międzymiastowe, produkujemy pod konkretne zamówienie konkretnego klienta. Załóżmy, że zakładam firmę przewozową i potrzebne mi są odpowiednie pojazdy, nieco mniejsze od klasycznych autobusów, ale posiadające zabudowę o wysokim standardzie. Czy mogę liczyć na waszą pomoc w zaprojektowaniu i wyprodukowaniu pojazdu odpowiadającego moim potrzebom? Produkujemy również minibusy o wysokim standardzie na podwoziu Mercedes-Benz Vario. Znane są one na rynku pod handlową nazwą Wetlina. Będą one odpowiadały pańskim wymaganiom. Znakiem rozpoznawczym marki Autosan jest bocian. Skąd to skojarzenie? Swego czasu na kominie jednego z budynków fabrycznych bociany urządziły sobie gniazdo. Stylizowany bocian znajduje się również w logo naszej firmy. Ponadto bocian to symbol szczęścia, a bocian zrywający się do lotu kojarzy się z rozwojem i dynamiką.

Polski tabor autobusowy jest w fatalnym stanie. Średnia wieku autobusów to 15 lat, a blisko 20% pojazdów to autobusy osiemnastoletnie i starsze Czy rynek zbytu ogranicza się tylko do Polski? Nie, produkujemy także na rynki: szwedzki, angielski, włoski i węgierski. Prowadzimy również działania mające umożliwić powrót na rynek rosyjski. Jak się ma, pańskim zdaniem, rynek przewozów pasażerskich w Polsce? Ta dziedzina przemysłu musi się rozwijać, w szczególności jeśli chodzi o komunikację miejską i międzymiastową. Polski tabor auto-

busowy jest w fatalnym stanie. Średnia wieku autobusów to 15 lat, a blisko 20% pojazdów to autobusy osiemnastoletnie i starsze. Importujemy autobusy używane, które nie spełniają aktualnie obowiązujących norm emisji spalin. Interweniowałem nawet w tej sprawie u ministra gospodarki. Potrzeby odtworzeniowe są duże i trzeba czynić wszystko, aby odmładzać tabor autobusowy. Ale, jak zwykle, potrzebne są na to pieniądze. A jak wygląda kwestia konkurencji? Przecież wiele znanych marek zajmuje się produkcją autobusów. W Polsce jest kilkunastu producentów autobusów. Konkurencja jest więc bardzo duża, ale dzięki temu Polska staje się w Europie znaczącym wytwórcą tego typu pojazdów. Autosan słynie także z produkcji pojazdów nietypowych, z których korzysta na przykład policja. Tak, to prawda. Autosan jest jednym z niewielu producentów autobusów specjalnych między innymi dla policji czy służby więziennej. Produkujemy też bardzo dobre autobusy do szkolenia kierowców, na przykład dla wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego. Produkowaliśmy również autobusy szkolne, tak zwane gimbusy. Dostarczyliśmy ich polskim odbiorcom już ponad 1030 sztuk. Nadal mamy je w ofercie. Dziwi mnie jednak, że w 2008 r. Ministerstwo Edukacji Polski Przemysł – marzec 2013 | 35


Narodowej zaprzestało dokonywania zakupów autobusów szkolnych i tym samym przerwało program bezpiecznego dowożenia dzieci do szkół. Może się wydawać, że bycie kierowcą autobusu to prosta sprawa. Wystarczy zdać prawo jazdy odpowiedniej kategorii i już można siadać za kółko. Tymczasem rzeczywistość okazuje się zupełnie inna, kierowca musi spełniać wiele wymogów, a sam pojazd, zgodnie z prawem, musi być wyposażony w urządzenia czuwające nad bezpieczeństwem. Mam tu na myśli tachografy. Jak firma podchodzi do produkcji pojazdów z prawnego punktu widzenia?

Komfort i ekonomia jazdy Podniesienie komfortu przy jednoczesnym ograniczeniu kosztów – przekładnia automatyczna Voith DIWA to optymalne rozwiązanie dla autobusów miejskich. Dynamicznie reagujący na zmianę ukształtowania terenu program SensoTop zwiększa wygodę jazdy i znacząco obniża zużycie paliwa. Dzięki obsłudze dostosowanej do indywidualnych potrzeb klienta, dajemy gwarancję pełnej dyspozycyjności. Przekładnia Voith DIWA sprawi, że Państwa autobusy niezawodnie dotrą do celu. Sprawniej, wygodniej i oszczędniej. www.voith.pl

Voith Turbo sp. z o.o. oferuje również produkty firm

36 | Polski Przemysł – marzec 2013

Nasze autobusy są wyposażone we wszelkie urządzenia zapewniające komfort i bezpieczeństwo, w tym także w elektroniczne tachografy. Jak już mówiłem, produkujemy też autobusy specjalne do szkolenia kierowców i jednocześnie oferujemy szkolenie na profesjonalnym autodromie Sobiesław Zasada SA w Bednarach. Autosan miał kiedyś bardzo poważnego konkurenta – Jelczańskie Zakłady Samochodowe Jelcz, które produkowały między innymi słynne autobusy zwane „ogórkami”. Na rynku pozostał lepszy. Co – pańskim zdaniem – przesądziło o zwycięstwie firmy Autosan? Autosan jest fabryką mniejszą, można powiedzieć kompaktową. Produkcja odbywa się pod jednym dachem, co obniża koszty. Ponadto łatwiej jest organizować produkcję i nią zarządzać. Mamy własną komunikację wewnętrzną, stabilną kadrę zarządzającą i poszczególne służby. Do tego dochodzi jeszcze ugruntowana pozycja na rynku autobusów międzymiastowych i specjalnych. To pozwoliło nam przetrwać.


AUTOSAN – król polskich autobusów Początki fabryki firmy Autosan sięgają roku 1832. Wtedy to Walenty Lipiński i Mateusz Beksiński założyli zakład kotlarski. Fabryka przechodziła zmienne koleje losu, w zależności od europejskiej oraz krajowej koniunktury i kryzysów. W początkowych latach swej działalności fabryka produkowała sprzęt i urządzenia na potrzeby górnictwa naftowego, przemysłu gorzelniczego i browarnictwa. W 1894 r. fabryka postanowiła wejść w produkcję tramwajów. Już kilka lat później Autosan był największym producentem wagonów tramwajowych. Lata 1899–1913 charakteryzowały się największą rozmaitością produkcji. Oprócz wagonów, maszyn i osprzętu dla przemysłu naftowego, spirytusowego i browarnictwa fabryka produkowała także maszyny i kotły parowe, cysterny, żurawie, pogłębiarki, walce drogowe, stalowe łodzie ratunkowe, stalowe konstrukcje mostów oraz wyroby odlewnicze. Pierwszy autobus firma wyprodukowała w roku 1926. Był to wóz na podwoziu firmy Lancia. Ta seria autobusów była produkowana przez sanocka firmę zaledwie 2 lata, do 1928 r. Dwadzieścia lat później, w roku 1948 Autosan wypuścił na rynek kolejną serię autobusów marki Fiat. W 1950 r. firma zaczęła produkcję autobusów własnego pomysłu. Pierwsze autobusy serii H9, widoczne na polskich drogach do dziś, produkowane były w Sanoku od 1973 r. H9 to seria autobusów cechująca się wysokim poziomem technologii i lepszą funkcjonalnością, podwoziem ramowym oraz silnikiem diesla montowanym z tyłu. Jak pan widzi przyszłość firmy Autosan? Z natury jestem optymistą, wobec tego sądzę, że z roku na rok Autosan będzie się rozwijał i coraz lepiej przystosowywał do działania w uwarunkowaniach narzuconych przez otoczenie rynkowe, umacniając swoją pozycję na rynku krajowym, a także korzystał z coraz szerszych możliwości eksportu na rynki zagraniczne, zwłaszcza do krajów Unii Europejskiej. Podejmujemy szereg działań, by te wizje mogły się spełnić. Są to zarówno działania w spółce, jak i zewnętrzne. Te ostanie mogą pozytywnie wpłynąć na umożliwienie właściwego rozwoju nie tylko naszej firmy, ale także innych producentów autobusów w Polsce. To była wizja, a jakie są plany firmy? Przede wszystkim musimy skutecznie przeprowadzić proces restrukturyzacji. Naszym głównym celem jest również realizacja produkcji i sprzedaży zgodnie z założeniami zawartymi w planie, który po głębokiej analizie został ustalony na rok bieżący. Oczywiście, w dalszych latach zakładamy zwiększenie sprzedaży – zarówno krajowej, jak i eksportowej. Jeżeli mówimy o eksporcie, tak jak już wspominałem, planujemy utrzymać i rozwijać sprzedaż na rynkach, na które już dostarczamy autobusy, ale rozmawiamy także z partnerami działającymi na rynkach, na które chcemy wejść lub na które planujemy powrócić. Podejmujemy również różne działania marketingowe, adekwatne do naszych możliwości, w celu dalszego umocnienia marki Autosan. To były plany w zakresie działalności handlowej, marketingowej i organizacji spółki. Odrębną kwestię stanowią zamierzenia i plany firmy w dziedzinie rozwiązań technicznych i technologicznych, stosowanych w naszych produktach. Podejmujemy działania wynikające zarówno z uwarunkowań rynkowych i prawnych od nas niezależnych, jak i z chęci coraz lepszego dostosowywania oferowanych pojazdów do potrzeb i wymagań klientów, doskonalenia produktów z punktu widzenia ekologii i ekonomii.

W latach 1984–1995 Autosan produkował autobusy serii H10, wykorzystywane w transporcie miejskim i międzymiastowym. Od roku 1996 firma zajmuje się produkcją kabin i zabudowy pojazdów dla Wojska Polskiego, a od 2001 r. również zabudową szynobusów i współpracuje z producentami pojazdów kolejowych.

Jak pańskim zdaniem powinien wyglądać autobus przyszłości? Autobus przyszłości to autobus „ekologicznie czysty”. A więc chyba jednak autobus elektryczny. Oczywiście, powinien on spełniać wiele warunków, które zapewnią „przyjazną” eksploatację, będą odpowiadać wymaganiom użytkowników i przede wszystkim potrzebom pasażerów. ■

DOSTAWCA NIEZAWODNYCH SYSTEMÓW: ►MONITORINGU ORAZ ►PODGRZEWACZY SILNIKA DLA PRODUCENTÓW AUTOBUSÓW

EKO-MOTO sp. z o.o. ul. Św. Brata Alberta 105/107 | 42-224 Częstochowa tel./fax 34 365 12 88 | www.eko-moto.com.pl | email: info@eko-moto.com.pl

Polski Przemysł – marzec 2013 | 37


rOlNICY

TEż POTrZEBUJą

NOWYCh TEChNOlOGII Choć sytuacja rolnictwa w Polsce nie jest najlepsza, w kraju działa wiele firm produkujących dla branży rolniczej. Jedną z takich firm jest firma Akpil z Pilzna, w województwie podkarpackim. To przykład przedsiębiorstwa, które nie osiada na laurach, ale ciągle dąży do tego, by klient był zadowolony. O firmie oraz jej produktach rozmawiamy z właścicielem firmy Kazimierzem Aniołem. WOJCIECh STEPANIuK

Działalność w sektorze rolniczym, na dodatek w Polsce, nie należy chyba do dochodowych interesów. Jak to jest w przypadku firmy Akpil? rzeczywiście, ale posiadamy w swojej ofercie produkty dla małych, dużych i średnich przedsiębiorstw, które wprowadzamy przy współpracy z Przemysłowym Instytutem Maszyn rolniczych, Naczelną Organizacją Techniczną oraz Ministerstwem Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Dzięki temu pozyskujemy nowe technologie i nowe produkty, których połowę sprzedajemy za granicę, generując w ten sposób dochody firmy. Trzeba przyznać, że asortyment produktów jest dość szeroki. Proszę go opisać. Obecnie Akpil produkuje agregaty uprawowe, w tym talerzowe, brony wirnikowe oraz brony talerzowe w trzech wersjach: zawieszane, ciągnione i wzmocnione. Posiadamy również linie


Nasze talerze do bron są doceniane przez rolników z całej Europy produkcyjną glebogryzarek, kombajnów ziemniaczanych czy szeroką gamę pługów takich jak: obracalne, zagonowe tradycyjne, zagonowe jednobelkowe. Firma posiada także maszyny komunalne (brony wirnikowe, dmuchawy do śniegu), które mogą być ciekawą ofertą między innymi dla samorządów miast i gmin. Ponadto produkujemy opryskiwacze, pielniki, rozsiewacze, przetrząsarki, kopaczki, kosiarki, sadzarki i zgrabiarki oraz siewnik poplonów.

Jako pierwsza firma w Polsce uruchomiliśmy produkcję talerzy do bron. Dziś nasze talerze dzięki specjalnie skonstruowanym wycięciom i dbałości o jakość przez cały proces produkcji są doceniane przez rolników z całej Europy. Roczna produkcja maszyn wynosi blisko 14 tys. sztuk. Jak doszło do powstania firmy? Pomówmy o jej historii. Firma AKPIL została założona w 1975 r. Jest to przedsiębiorstwo rodzinne. Na początku przez kilka lat zajmowała się rzemieślniczą produkcją wyrobów budowlanych. W roku 1985, w warunkach coraz większego kryzysu budownictwa, szukając nowych dróg rozwoju, firma postawiła na rolnictwo. Przełomowym momentem dla firmy był zakup w 1992 r. obiektów po Spółdzielni Kółek Rolniczych. Wtedy produkcja maszyn rolniczych została znacznie powiększona, a zakład zatrudniał nawet 340 osób. Niestety, kryzys branży maszyn rolniczych pod koniec lat 90.

dotknął także naszą firmę i zatrudnienie zostało ograniczone. Pierwszym produktem firmy była sadzarka do ziemniaków, która została wyprodukowana w 1984 r. Produkowaliśmy również przyrządy żniwne do kosiarki konnej i ciągnikowej oraz pielniko-obsypniki. Od roku 1988 firma pracowała nad nowymi projektami, pierwszym z nich była sadzarka konna. W 1991 r. powstało biuro konstrukcyjne, które pracowało nad kombajnem ziemniaczanym. Był to pierwszy kombajn ziemniaczany w Polsce produkowany przez firmę prywatną. Maszyna ta w 1997 r. otrzymała Nagrodę Ministra Rolnictwa w Ogólnopolskich Dożynkach Jasnogórskich. Trzeba przyznać, że obecnie polskie rolnictwo nie ma się za dobrze. Tak, to prawda w przypadku gospodarstw dwulub trzyhektarowych, których najwięcej jest na południu Polski. Obecnie coraz częściej powstają duże gospodarstwa, które są bardziej opłacalne.

Stal Ruukki dla maszyn rolniczych

Dowiedz się więcej: www.ruukki.pl/maszyny-rolnicze

Polski Przemysł – marzec 2013 | 39


My jesteśmy od tego, by sprostać ich potrzebom i powiększyć ich park maszynowy.

Można powiedzieć, że firma wprowadziła na rynki wiele maszyn własnego pomysłu.

Firma reklamuje się hasłem: „Nowe technologie – nowe możliwości”. Jak to się przekłada na działalność Akpilu? Wychodzimy z założenia, że przed nami jeszcze wiele wyzwań. W dalszym ciągu chcemy poszerzać i udoskonalać asortyment. Cały czas pracujemy nad nowymi projektami. To hasło jest dla nas wyzwaniem, motywuje do ciężkiej pracy, która przynosi zamierzone efekty.

W firmie zatrudniliśmy wysoko wykwalifikowanych konstruktorów. Dzięki wykorzystaniu nowoczesnych systemów CAD 3D oraz programów wytrzymałościowych maszyny już w fazie projektu są sprawdzane pod względem wytrzymałościowym. Dodatkowo przy niektórych projektach nasza firma współpracuje z Przemysłowym Instytutem Maszyn Rolniczych z Poznania.

W jakiej kondycji jest wasza konkurencja? Czujecie jej oddech na swoich plecach? Oczywiście, konkurencja nie śpi, jak w każdej branży. Wszyscy przedsiębiorcy dążą do tego, by sprzedać jak największą liczbę wyrobów i osiągnąć maksymalne zyski. Czasem udaje się to lepiej, czasem gorzej. Mówiliśmy o polskim rolnictwie, które niestety kuleje, co przekłada się oczywiście na waszych klientów. Większość polskich rolników to osoby prowadzące niewielkie gospodarstwa. Ci na pewno nie należą do największej grupy odbiorców waszego sprzętu. Kto zatem go kupuje? Jak wspomniałem wcześniej, małe gospodarstwa przekształcają się w duże, bardziej opłacalne, które potrzebują nowych maszyn. Otwierają się również rynki zagraniczne, chodzi mi o państwa, które weszły do Unii Europejskiej, między innymi: Bułgaria, Rumunia, Estonia, Litwa czy Łotwa. Tam eksportujemy sporą część naszej produkcji.

Każda maszyna jest testowana w warunkach polowych, prowadzone są testy fabryczne na różnych typach ziemi i z różnymi klasami ciągników. Ciągle udoskonalamy nasze produkty, przystosowując je do nowych technologii i wymagań klienta. Proszę opisać proces produkcji waszych maszyn. Wszystko zaczyna się w dziale konstrukcyjnym, gdzie powstaje model wirtualny maszyny w 3D. Badania i analizy przeprowadzane w Przemysłowym Instytucie Maszyn Rolniczych służą do oceny i doboru parametrów projektowanej konstrukcji oraz oszacowania obciążeń dynamicznych już na pierwszym etapie konstruowania. Na tym etapie dobierane są również odpowiednie materiały oraz technologia ich wykonania. Nowoczesne maszyny CNC pozwalają na precyzyjne wykonanie każdego detalu wchodzącego w skład maszyn. Na wydziale prototypowni montowana jest nowa maszyna, na której wykonuje się dalsze badania w warunkach

AGROMET ZEHS LUBAŃ - DOSTAWCA CYLINDRÓW HYDRAULICZNYCH DLA FIRMY AKPIL DOŚWIADCZENIE – 50 lat w branży cylindrów hydraulicznych

“AGROMET” ZEHS Lubań SA 59-800 Lubań ul. Esperantystów 2 Tel.: +48 75 722 20 81 Fax: +48 75 722 40 71 e-mail: agromet@zehs.com.pl

www.zehs.com.pl

40 | Polski Przemysł – marzec 2013

JAKOŚĆ – nowoczesny park maszynowy, własna chromownia, czystość oleju pod kontrolą, system zarządzania ERP MOŻLIWOŚCI – własny dział konstrukcyjny, cylindry tłokowe – nurnikowe – teleskopowe, wykonujemy siłowniki do: maszyn rolniczych, maszyn budowlanych, wózków widłowych, wind załadunkowych, ramp przeładunkowych i wielu innych maszyn i urządzeń


Hurtownia Narzędzi SEGER Konarskiego 32A 39-200 Dębica tel.: 14 680 39 50

www.seger.pl

Chochołowska 28 43-300 Bielsko-Biała tel.: 33 821 74 31

polowych. Na tym etapie również korzystamy z usług Przemysłowego Instytutu Maszyn Rolniczych. Po wykonaniu testów polowych na prototypie maszyny oraz wprowadzeniu odpowiednich poprawek wykonujemy serię informacyjną (zwykle kilka sztuk), która trafia do zaprzyjaźnionych gospodarstw na dalsze testy. Dodatkowe informacje zebrane podczas pracy w różnych obszarach Europy pozwalają na wprowadzenie dalszych zmian w maszynach w celu wyeliminowania jakichkolwiek defektów bądź awaryjności. Dopiero na tym etapie prototyp jest zatwierdzany do produkcji i trafia na rynki. Gwarantujemy użytkownikom zadowolenie z maszyny, gdyż jesteśmy pewni jej funkcjonalności. Wśród waszych produktów znaleźć można także pługi śnieżne. W naszej ofercie mamy między innymi pługi śnieżne ALPINUS, pługi jednowirnikowe STRATUS 1 oraz dwuwirnikowe STRATUS 2. Jak pan ocenia firmę przez te wszystkie lata jej działalności? Z czego jest pan najbardziej zadowolony? Czy zdarzyły się wam jakieś niepowodzenia? Najtrudniejsze są zawsze początki, ale dzięki temu, że uparcie dążyłem do celu, w końcu udało mi się go osiągnąć. Najbardziej zadowolony jestem z tego, że firma ciągle się rozwija, że wciąż pracujemy nad podniesieniem standardów produkcji. Niepowodzenia również się zdarzały, ale jak mawiają, nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Trzeba stawiać czoła niepowodzeniom. Pomówmy na temat państwa kadry. Na waszej stronie internetowej można przeczytać, że kadra jest najbardziej potrzebna podczas produkcji, ale firma stawia też na automatyzację procesów produkcyjnych. Obecnie 200 pracowników zatrudniamy na stałe, a 60 kolejnych dołącza do nas w okresie prac sezonowych. Jednak pomimo spadku liczby rąk do pracy, produkcja jest teraz większa niż w okresie największego zatrudnienia. Dzieje się tak właśnie dzięki nowoczesnej technologii, która wkroczyła do zakładu. Są to roboty spawalnicze, centra obróbcze, hartownia, automatyczna malarnia z odtłuszczaniem chemicznym, kabina lakiernicza, kabina śrutownicza, cięcie materiału strumieniem plazmowym oraz produkcja kół zębatych o zębach łukowych. ■ Polski Przemysł – marzec 2013 | 41


z PasjĄ KU INNOWACJI

„Apator rozwija nowe technologie i z powodzeniem wprowadza na rynek coraz to nowocześniejsze rozwiązania. Innowacyjność jest wpisana w strategię rozwoju naszej firmy” – opowiada w rozmowie z naszym magazynem Tomasz habryka, członek zarządu Apator SA. Mariusz Krysiak

Czym się zajmuje Apator? Jesteśmy specjalistami w zakresie produkcji aparatury łączeniowej oraz ekspertami w branży metrologicznej. Produkujemy wysokiej klasy urządzenia oraz systemy pomiarowe. Oferujemy kompleksowe usługi: od pomiaru wszystkich mediów użytkowych (energia elektryczna, woda, ciepło i gaz), poprzez transmisję i gromadzenie danych, aż po ich analizę. Naszymi głównymi klientami są spółki dystrybucyjne, czyli ta część sektora utilities, która jest odpowiedzialna za dostarczenie mediów do odbiorcy. Wśród naszych odbiorców są także spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe. Jesteśmy wszędzie tam, gdzie dzięki precyzyjnym systemom można ostrzegać przed niebezpieczeństwem – np. w górnictwie czy przemyśle ciężkim. Jesteśmy również bardzo aktywni w segmencie usług. Wykonujemy audyty energetyczne, zajmujemy się legalizacją liczników i ich serwisowaniem. Budujemy świadomość konsumpcji różnych mediów i dzięki temu pomagamy oszczędzać firmom i klientom indywidualnym. Progres czy stagnacja? Jak Apator radzi sobie w czasach niestabilnej sytuacji gospodarczej? Konsekwentna realizacja obranej strategii, inwestycje w nowe technologie i działalność r&D, elastyczne podejście do klienta i antycypacja rynkowych trendów pozwoliły grupie Apator – na przekór niekorzystnej koniunkturze na rynku – utrzymać trend wzrostowy i zwiększyć efektywność, skalę oraz zasięg działania. rok 2012, mimo wszechobecnego kryzysu, okazał się dla firmy wyjątkowo dobry, a kurs jej akcji znajduje się w okolicach maksimów historycznych. Magazyn „Parkiet” (29.01.2013) zaliczył firmę Apator do wąskiego grona ośmiu spółek notowanych na giełdzie, które nie poddały się presji kryzysu i w ciągu trzech pierwszych kwartałów roku zdołały znacznie zwiększyć swoje zyski. Należymy do grona spółek defensywnych, odpornych na wahania koniunktury, a nasze kolejne decyzje


inwestycyjne pozwalają wzmacniać naszą pozycję i, jak piszą o nas media, „bić kolejne rekordy”. Jaką inwestycję istotną dla kondycji firmy przeprowadziliście w ostatnim czasie? Od maja 2012 r. nowoczesne produkty Apatora powstają m.in. w nowo wybudowanym zakładzie produkcyjnym, zlokalizowanym w uprzywilejowanej dla inwestorów Pomorskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej w Ostaszewie pod Toruniem. To największa inwestycja ostatnich lat, podyktowana z jednej strony chęcią jeszcze intensywniejszego rozwoju, a z drugiej strony potrzebą optymalizacji i centralizacji wybranych procesów produkcyjnych w ramach Grupy Apator. Nakłady poniesione na budowę nowego zakładu wyniosły mniej więcej 33 mln zł. Inwestycje

w park maszynowy, technologie i rozwiązania informatyczne pochłonęły dotychczas 10 mln zł. Istotniejsze są jednak korzyści, jakie wynikają z przeniesienia zakładu do strefy ekonomicznej, oraz oszczędności, wstępnie szacowane na 6 mln zł rocznie. Jakie zatem realne korzyści przyniosło Apatorowi ulokowanie produkcji w nowym zakładzie? Nowy zakład Apatora to nowoczesny, komfortowy, przyjazny środowisku obiekt, w którym powstają elektroniczne liczniki energii elektrycznej, inteligentne liczniki systemowe oraz wysokiej klasy aparatura łącznikowa. Przeprowadzka zdecydowanie obniży koszty działalności spółki. Skróceniu ulegną drogi przepływu materiałów i części pomiędzy kolejnymi operacjami technologicznymi, a to dodatkowo będzie generowało mniejsze niż dotychczas zużycie mediów. Znacznie usprawniliśmy procesy i technologie, uruchomiliśmy m.in. nowoczesne, zautomatyzowane linie montażu i legalizacji liczników.

Nie bez znaczenia są rozwiązania eliminujące niekorzystny wpływ na środowisko: energooszczędne systemy oświetlenia, sterowania żaluzjami, ogrzewania i klimatyzacji z odzyskiem ciepła czy system odzyskiwania wody deszczowej. Należy też pamiętać, że dzięki lokalizacji działalności w strefie ekonomicznej Apator będzie korzystał z ulg (zwrot do 50% poniesionych nakładów inwestycyjnych w formie zwolnień od podatku dochodowego), co stanie się motorem rozwoju nowoczesnych produktów i technologii. Nad jakimi nowymi technologiami pracują dziś konstruktorzy w Apatorze? Apator wciąż rozwija portfolio ofertowe, wprowadzając nowe generacje produktów, rozszerzając pakiet usług, intensyfikując prace rozwojowe i badawcze. Naszą przewagę budujemy na no-

woczesnej myśli konstrukcyjnej, inwestujemy w biura konstrukcyjno-projektowe i działalność R&D – wśród naszych 128 konstruktorów są prawdziwi pasjonaci, autorzy ponad 200 patentów, wynalazków i wzorów przemysłowych, zarejestrowanych w Polsce i poza jej granicami. Dziś koncentrujemy nasze wysiłki na opracowaniu inteligentnych urządzeń pomiarowych oraz nowoczesnej infrastruktury przesyłu informacji pozwalających dostawcom i odbiorcom świadomie i ekonomicznie zarządzać mediami użytkowymi. Cały ten skomplikowany mechanizm, który nazwano smart grid (inteligentna sieć), dopiero się rozwija. W Polsce wdrożono dotąd zaledwie kilka kompleksowych rozwiązań. Jednym z bardziej znaczących wdrożeń był realizowany przez Apator projekt systemu AMR dla firmy Tauron Dystrybucja. „Duszą” inteligentnej

sieci będzie rozwijany przez Apator system IT, odpowiedzialny za zbieranie, koordynację i analizę danych przepływających dwukierunkowo między dostawcą energii a odbiorcą końcowym.

wśród naszych 128 konstruktorów są prawdziwi pasjonaci, autorzy ponad 200 patentów, wynalazków i wzorów przemysłowych, zarejestrowanych w Polsce i poza jej granicami

Jakie zmiany czekają Grupę Apator w najbliższym czasie? Grupę Apator tworzy dziś 15 spółek powiązanych kapitałowo, mających siedziby na terenie kraju i poza jego granicami (w Niemczech, Rosji, Czechach i na Ukrainie; ostatni nasz nabytek to brytyjski producent gazomierzy, spółka George Wilson Industries Ltd.). Zarządzanie tak dużym organizmem jest nie lada wyzwaniem. Będziemy nadal wykorzystywać nasze atuty – jesteśmy wszak jednym z nielicznych podmiotów na świecie, który ma tak kompleksową ofertę, jeżeli chodzi o pomiar mediów. Nasze produkty są dostępne w 65 krajach, a dzięki stosowanym przez nas rozwiązaniom możemy zmierzyć wszystkie media: od gazu, przez wodę i ciepło, po prąd elektryczny. Polski Przemysł – marzec 2013 | 43


Kompleksowa oferta usług montażu elementów elektronicznych Montaż SMT

W zakresie montażu SMT firma SiMS oferuje Państwu pełen wachlarz usług: ■ jednostronny i dwustronny montaż elementów SMD w technologii lutowania rozpływowego, ■ ręczny montaż elementów przewlekanych i lutowanie na fali, ■ uzupełniający montaż elementów przewlekanych i mechanicznych, ■ montaż mieszany, ■ kontrolę optyczną zmontowanych płytek ■ W zależności od wymagań i potrzeb odbiorcy montaż może odbywać się z elementów własnych lub powierzonych. Nasz zakres usług jest dodatkowo rozszerzony o: ■ projektowanie płytek (PCB), ■ kompletacje elementów do montażu w tym zabezpieczenie w obwody drukowane i szablony do nakładania pasty lutowniczej lub kleju wg powierzonej dokumentacji, ■ testowanie zmontowanych układów zgodnie z wytycznymi zleceniodawcy PARK MASZYNOWY ■ ■ ■ ■ ■ ■ ■ ■

automat montażowy JUKI KE-2060R automat montażowy JUKI FX-3 automat do selektywnego lakierowania ASYMTEK SL-940E automatyczna sitodrukarka EKRA X4 sitodrukarka UNIPRINT PMGo piec do lutowania rozpływowego ERSA Hotflow 2/12 agregat lutowniczy firmy ERSA N-WAVE 330 stanowiska do kontroli optycznej PRUFTECHNIK AOI (5 kamer) ■ stanowiska od inspekcji rentgenowskiej PHOENIX ■ stanowiska montażu przewlekanego ze stacjami lutowniczymi ■ stanowiska testowania funkcjonalnego Zgodnie z wytycznymi norm PN-EN 61340 5-1 i 5-2 z 2002r wszystkie stanowiska oraz urządzenia są wyposażone w ochronę przed elektrycznością statyczną (ESD). Montaż elektroniki wykonujemy zgodnie z zaleceniami normy IPC-A-610D Jakość naszych usług jest potwierdzona partnerską współpracą z Apator SA Zapraszamy do współpracy

Zakład Elektroniczny SiMS sp. z o.o. Spółka komandytowa ul. Pod Skarpą 51A, 85-796 Bydgoszcz Tel. 52 347 66 00, Fax 52 347 66 06 e-mail: sims@sims.pl www.sims.pl

44 | Polski Przemysł – marzec 2013

W zakresie zarządzania planujemy intensyfikować efekty synergii w grupie. Prowadzimy wspólną politykę zaopatrzenia w surowce czy komponenty do produkcji. Jesteśmy w trakcie wprowadzenia systemu CrM, rozwijamy rozwiązania dotyczące zarządzania produkcją, logistyką i gospodarką magazynową. Docelowo zarządzanie grupą kapitałową będzie w pełni wspomagane nowoczesnymi systemami informatycznymi – przed nami wdrożenia aplikacji finansowo-księgowych i programów kadrowo-płacowych, które zdecydowanie ułatwią zarządzanie procesami w grupie. Dodam, że centralizacja procesów produkcyjnych wiąże się z koniecznością modyfikacji modeli biznesowych niektórych naszych spółek. Przykładem może byś świdnicka fabryka aparatury pomiarowej Pafal, której domeną są liczniki indukcyjne, wypierane dziś stopniowo przez liczniki elektroniczne. Elektronika produkowana jest dziś w ostaszewskim Apatorze, profil Pafalu zaś zmienia się z produkcyjnego na usługowy. Zaczynamy być aktywni na rynku legalizacji liczników, serwisowania urządzeń pomiarowych, montażu na sieci, testowania urządzeń w ramach laboratorium licznikowego. Zgadza się pan z opinią, że marka Apator kojarzona jest przede wszystkim z żużlem, a nie z licznikami? faktem jest, że nazwa Apator jest wśród kibiców zakorzeniona tak mocno, że do dzisiaj bywa skandowana na stadionie. Dzieje się tak dlatego, że sponsorowaliśmy klub przez lata. Decyzja o wycofaniu się ze sponsorowania drużyny żużlowej została podjęta świadomie, w roku 2005. To z jednej strony kwestia wzrastających nakładów finansowych, z drugiej strony zaś zaważyły przesłanki biznesowe – Apator kieruje swoje produkty i usługi do wąskiego, ściśle określonego rynku klientów. Do tej grupy odbiorców nie docieramy poprzez reklamy masowe, ale poprzez spotkania bezpośrednie, konferencje branżowe, szkolenia eksperckie. Dzisiaj prowadzimy działalność sponsorską nieco inaczej. Czym zatem Apator może się poszczycić poza działalnością stricte biznesową? Działamy z dużą wrażliwością społeczną. Szczycimy się tym, że grupa Apator przynależy do prestiżowego indeksu giełdowego respect Index, obejmującego spółki prowadzące biznes w sposób odpowiedzialny. W tym ostatnim indeksie znalazło się 20 spośród 438 spółek notowanych na gPW, które działają zgodnie z najwyższymi standardami w zakresie ładu korporacyjnego i informacyjnego, relacji inwestorskich, zarządzania środowiskowego i zaangażowania społecznego. Nasza społeczna odpowiedzialność nie sprowadza się tylko do wspierania wartościowych inicjatyw kulturalnych i naukowych, finansowania klubów sportowych, działań filantropijnych na rzecz organizacji i hospicjów. Opracowaliśmy autorski program stypendialny PASJOPOlIS, którego ideą jest pomoc młodym i utalentowanym ludziom w realizacji ich niezwykłych pasji. Właśnie zakończyliśmy drugą edycję programu, do którego aplikowało 141 pasjonatów z Torunia i Poznania. Kilkunastoletni konstruktorzy robotów, młodzi chemicy wynalazcy, twórcy nagradzanych na festiwalach filmów, nastoletni autorzy książek, utalentowani muzycy… Pomoc w realizacji tych niesamowitych pasji stała się w pewnym sensie naszą własną pasją. Jesteście też najbardziej bluesową fabryką w Polsce. Wśród wspieranych przez nas ciekawych inicjatyw jest współpraca ze Sławkiem Wierzcholskim, liderem Nocnej Zmiany Bluesa. W tym roku, z okazji 30-lecia działania zespołu, wsparliśmy wydanie jubileuszowej płyty. Jedna z poprzednich, która osiągnęła status złotej, wisi u nas w firmie. ■


Jak wybrać dobrą chłodnicę

do swojej maszyny dobra chłodnica ma ogromny wpływ na sprawność maszyny, w której pracuje. właściwy dobór chłodnicy bezpośrednio przekłada się na wydajność i żywotność układów napędowych. z kolei właściwy dobór materiałów do produkcji chłodnicy, właściwe wyliczenie jej mocy i staranność wykonania wpływają na jej sprawność i żywotność. mariusz krysiak w rozmowie z romanem chomiczem, właścicielem firmy zrcH

Sprawność maszyny to tylko jeden z parametrów, na który wpływa praca chłodnicy. Zadaniem chłodnicy jest utrzymanie właściwej temperatury chłodzonego układu. Mówiąc prościej, właściwej temperatury płynów silnikowych, oleju hydraulicznego, powietrza, spalin i innych mediów. Przykładowo, niewłaściwie dobrana chłodnica silnika powoduje przegrzanie lub przechłodzenie układu, co może się zakończyć usterką silnika. W przypadku intercoolerów niedowymiarowanie chłodnicy powoduje spadek mocy silnika w stosunku do wskazanej przez jego producenta. Podobnie dzieje się, gdy użytkownik niewłaściwie eksploatuje układ chłodzenia, tzn. nie dba o poziom i jakość płynu chłodzącego lub nie czyści powierzchni radiatora z zanieczyszczeń znajdujących się w otoczeniu pracy układu.

Zarówno poziom płynu, jak i zanieczyszczenie radiatora przekładają się na wydajność chłodnicy, a jakość płynu bezpośrednio wpływa na stan jej wnętrza. Płyn chłodzący działa również antykorozyjnie i przeciwzamarzaniowo. Zatem właściwy dobór i właściwa eksploatacja chłodnicy bezpośrednio przekładają się na sprawność i żywotność urządzenia, w którym chłodnica pracuje. Czyli układem chłodzenia warto się dobrze opiekować? Tak, ale warto też zwrócić uwagę na solidną konstrukcję. Szczególnie w ekstremalnych warunkach, na przykład w kopalniach, gdzie pracuje większość naszych produktów. Chodzi tu przede wszystkim o wysoką temperaturę otoczenia – powyżej 30˚C, zmieniającym się ciśnieniu po-


wietrza, wilgoci, oddziaływaniu agresywnego powietrza oraz wysokim zapyleniu, które stwarza zagrożenie wybuchem. Powodują one, że układ chłodzenia musi być skonstruowany z ponadprzeciętną jakością. Dlaczego? Chłodnica pracująca w takich warunkach musi przede wszystkim zapewnić odpowiednie chłodzenie silnika i hydrauliki, ale również wytrzymać niekorzystne warunki działające bezpośrednio na nią. Materiały zastosowane do budowy chłodnic pracujących w takich warunkach muszą się charakteryzować wysokimi właściwościami odbioru ciepła oraz odpornością na korozję. Sama konstrukcja chłodnicy i umieszczenie jej w maszynie musi zaś pozwalać na swobodny przepływ powietrza jako czynnika chłodzącego, a także umożliwiać użytkownikowi przegląd i czyszczenie radiatora. Do miejsc zagrożonych wybuchem pyłu węglowego lub metanu produkujemy specjalną aplikację zgodną z wymogami ATEX. A czym się różni taka solidna chłodnica od zwykłych układów chłodzących? Obecnie zarówno na rynku motoryzacyjnym, jak i w przemyśle są stosowane standardowe chłodnice aluminiowe. Nasza firma specjalizuje się w produkcji chłodnic z materiałów odporniejszych na warunki atmosferyczne, tj. miedzi, mosiądzu, stali nierdzewnej, miedzioniklu. Chłodnice pracujące na powierzchni – choćby w samochodach – nie są narażone na działanie tak ekstremalnych warunków otoczenia. Zastosowanie odpowiedniego medium zwykle pozwala ustrzec się większości awarii.

Ekstremalne warunki, w których pracują nasze układy chłodzenia, panują również w górnictwie naziemnym (w kopalniach odkrywkowych, kamieniołomach, żwirowniach). Oczywiście, w tych miejscach nie istnieje zagrożenie stałą wysoką temperaturą czy działaniem związków chemicznych. Tam chłodnica jest narażona głównie na uszkodzenia mechaniczne spowodowane wypiaskowaniem. Piasek wraz z powietrzem czerpanym przez wentylator chłodnicy dostaje się na powierzchnię radiatora. Długotrwałe działanie piasku powoduje rozszczelnienia na powierzchni radiatora. Można im zapobiec, stosując właściwie dobrane materiały. Kolejną ekstremalną lokalizacją są miejsca narażone na działanie wilgotnego zasolonego powietrza oraz słonej wody. Co gdy pojawi się awaria? Niewielkie uszkodzenia mechaniczne – rozszczelnienia spowodowane uderzeniem – można naprawiać, łatać bez uszczerbku dla sprawności i dalszego funkcjonowania chłodnicy. Zabieg taki jest zwykle o wiele tańszy niż wymiana radiatora czy zakup nowej chłodnicy. Natomiast uszkodzenia spowodowane niewłaściwą eksploatacją, tzn. stosowaniem niewłaściwego medium chłodzącego lub jego brakiem, a także zaniechaniem czyszczenia powierzchni radiatora powodują nieodwracalne zmiany w strukturze użytego do jego produkcji materiału, co objawia się przegrzaniem chłodnicy lub jej skorodowaniem i prowadzi do rozszczelnień. Takie uszkodzenia są zwykle nienaprawialne. Regeneracja tak uszkodzonej chłodnicy kończy się wymianą radiatora.

Chłodnice przemysłowe firmy NISSENS A/S – duńska jakość Podstawowa oferta produktów firmy Nissens przeznaczonych dla przemysłu obejmuje: ● chłodnice cieczy, oleju, powietrza ● chłodnice sprężarek (oleju i powietrza), w tym sprężarek dużych mocy ● chłodnice z wentylatorami, o napędach 12V/24V/230V/3x400V, ● chłodnice z wentylatorami o napędzie hydraulicznym, ● chłodnice z wentylatorami wraz z pompą oleju, ● osprzęt chłodnic (zawory, włączniki termiczne). ● chłodnice specjalne wykonywane wg wytycznych klienta. Wszystkie chłodnice przemysłowe wysokociśnieniowe wykonuje się zgodnie z zasadami nowoczesnej technologii spiekania aluminium Nocolok, gwarantującej dobrą wytrzymałość, trwałość i sztywność oraz odporność na zmiany wysokiego ciśnienia. Nie bez znaczenia jest też estetyka wykonanych chłodnic. Nissens oferuje także chłodnice cieczy wykonywane z miedzi – przeznaczone do środowisk agresywnych w stosunku do aluminium. Decydując się na wybór chłodnicy marki Nissens, klient dostaje gwarancję fachowego wsparcia przy prawidłowym doborze chłodnic. Wszystkie produkty firmy Nissens są objęte gwarancją.

46 | Polski Przemysł – marzec 2013

Chłodnice Nissens Polska Sp. z o.o. ul. Syrenia 4 | 61-017 Poznań tel. 61 65 35 207 lub 208 fax: 61 65 35 209 info@nissens.com.pl www.nissens.com.pl | www.nissens.com


Nasze układy zapewniają utrzymanie właściwej temperatury wszystkich systemów w maszynach, począwszy od silnika, przez hydraulikę, na chłodzeniu spalin kończąc Roman Chomicz właściciel ZRCH

Prócz gwarancyjnego i pogwarancyjnego serwisu chłodnic własnej produkcji, w miarę możliwości produkcyjnych, realizujemy również serwis i naprawy chłodnic innych producentów. Proszę wymienić przykłady zastosowania waszych chłodnic. W nasze produkty są wyposażone głównie maszyny górnicze pracujące na powierzchni i pod ziemią i zapewniające ciągłość wydobycia rud miedzi, soli, węgla kamiennego i brunatnego, a także piasku, żwiru i wszelkiego rodzaju kruszyw. Realizowaliśmy również projekty dla elektrowni wiatrowych, producentów i użytkowników sprężarek oraz sprzętu pracującego w otoczeniu wysokiego zasolenia. Nasze układy zapewniają utrzymanie właściwej temperatury wszystkich systemów w maszynach, począwszy od silnika, przez hydraulikę, na chłodzeniu spalin kończąc. Dzięki funkcjonowaniu działu konstrukcyjnego jesteśmy w stanie zaprojektować, a następnie wykonać nawet bardzo krótką serię lub wręcz jedną sztukę, czego z reguły nie podejmują się wielcy producenci korporacyjni. Mamy ciekawą i kompleksową ofertę: od koncepcji, przez obliczenia, projekt, aż po gotowy produkt. Nasze realizacje są wysokospecjalistyczne, często się zdarza, że drzwi naszej firmy są ostatnimi, do których puka klient, u którego poprzednio zastosowane rozwiązania się po prostu nie sprawdziły. Lokalizacja zakładu na terenie zagłębia miedziowego pozwoliła nam zdobyć uznanie zakładów górniczych KGHM i lokalnych firm. Dlaczego? Bliskość skraca czas reakcji na problemy, skraca czas dostaw, ułatwia kontakt, a przeszło dwudziestoletnie doświadczenie na rynku oraz znajomość problematyki pozwalają właściwie ocenić problem i dobrać najwłaściwsze rozwiązanie. Co muszę zrobić, jeśli chcę złożyć zamówienie? Jest kilka dróg dotarcia do naszej firmy, przede wszystkim nasza strona www.zrch.pl. Użytkownicy, którzy raz skorzystali z naszych usług, w razie kolejnej potrzeby najczęściej do nas wracają, a ich opinia jest świetną rekomendacją naszej pracy. Jako producent chłodnicy staramy się także wychodzić naprzeciw naszemu odbiorcy, czyli producentowi maszyny, w której będzie działać chłodnica, nawiązując kontakty podczas targów branżowych, ale także prowadząc prezentacje nowych rozwiązań bezpośrednio w siedzibie odbiorcy. Klienci trafiający do nas to najczęściej producenci różnego rodzaju maszyn, poszukujący kompletnych układów chłodzenia do nowo realizowanych projektów, ale również serwisy producenckie. Są też tacy, którzy oczekują zaprojektowania i wykonania wydajniejszego i trwalszego zamiennika obecnie użytkowanej chłodnicy.

wcześniej ustaloną formę płatności i sposób dostawy. Druga dotyczy nowych realizacji i jest nieco bardziej skomplikowana i dłuższa ze względu na ustalenia techniczne z działem konstrukcyjnym, realizację projektu, jego wycenę i ofertowanie. No dobrze. Zamawiam. Kiedy dostawa? Każde wyzwanie stawiane przed nami przez klienta przechodzi podobną drogę, a jego realizacja jest wynikiem pracy wielu osób – zarówno po naszej stronie, jak i po stronie zamawiającego. Jesteśmy wykonawcą, a produkt przez nas tworzony musi spełniać oczekiwania zamawiającego: od właściwości cieplnych, przez gabaryty, a na kolorze kończąc. Dlatego kontakt na etapie projektowym i precyzowanie oczekiwań klienta pozwalają ustrzec się błędnych założeń i niedomówień. W zależności od skali trudności zadania proces projektowo-produkcyjny pierwszego prototypowego egzemplarza trwa od kilku do kilkunastu tygodni. ■

LABORATORIUM KOMPATYBILNOŚCI ELEKTROMAGNETYCZNEJ – EMC „INOVA CENTRUM INNOWACJI TECHNICZNYCH SPÓŁKA Z O.O.” Podstawowa działalność to realizacja badań, wsparcie merytoryczne i formalne głównie dedykowane dla przemysłu i górnictwa. TCE WKRÓ CIE Zakres przeprowadzanych testów w obszarze EMC: A W R ■ pomiary emisji zaburzeń przewodzonych (1-f i 3-f, 690V AC/63A) OT ■ badanie odporności urządzeń elektrycznych i elektronicznych na zaburzenia przewodzone, indukowane przez pola o częstotliwości radiowej (CDN: 150kHz-230MHz; BCI: 10kHz-400MHz) ■ badanie odporności: na udary napięcia (SURGE) i serie szybkich, elektrycznych stanów przejściowych (BURST), na zapady i krótkie przerwy napięcia zasilania w 1-f obwodach AC i DC, na pole magnetyczne o częstotliwości sieci 50/60 Hz, na impulsowe pole magnetyczne; do badania odporności urządzeń elektrycznych i elektronicznych zasilanych z sieci 1-f i 3-f (690V AC/63A) ■ badanie odporności urządzeń elektrycznych i elektronicznych na wyładowania elektryczności statycznej ESD o poziomach do 30kV ■ pomiary przewodzonych stanów przejściowych w pokładowych instalacjach elektrycznych pojazdów o napięciu zasilania 12V DC i 24V DC oraz badanie odporności urządzeń, podzespołów elektrycznych i elektronicznych montowanych na pokładzie pojazdów silnikowych Podstawowe parametry Instalacji Elektrycznej lab. - EMC od strony zasilania: TN-S 400/230V AC (układ sieci TN-S; SnTr. = 200kVA), IT 3x500V AC oraz IT 3x1000V AC (układ sieci IT; SnTr. = 200kVA) INOVA Centrum Innowacji Technicznych Spółka z o.o. ul. M.Skłodowskiej-Curie 183 | 59-301 Lubin

Niebawem wiecej informacji na stronie:

www.inova.pl

Samą procedurę zamawiania możemy podzielić na dwa rodzaje. Pierwsza to zamówienie na chłodnice już zaprojektowane i możliwe do szybkiej realizacji. Wówczas oczekujemy od klienta pisemnej formy zamówienia, która powinna zawierać: model chłodnicy, liczbę sztuk, cenę netto oraz

Polski Przemysł – marzec 2013 | 47


Wojciech Stepaniuk

ŁĄCZymy METAl Z gUMą ZWg Iwiny SA jest najnowocześniejszym w Polsce i jednym z najnowocześniejszych w Europie zakładów produkujących wyroby gumowe i gumowo-metalowe metodą formową. Spółka jest przykładem firmy specjalistycznej, której produkty są wykorzystywane niemal w każdej dziedzinie przemysłu. O firmie rozmawiamy z jej założycielem i członkiem zarządu – Edwardem Brzózko.

ZWG Iwiny SA to najnowocześniejsza w Europie firma produkująca wyroby gumowe i gumowo-metalowe metodą formową. Na czym polega ta metoda? Nowoczesność tej metody polega przede wszystkim na tym, że mamy możliwość wypełniania form pompami do gumy. Pompy używane są ze względu na fakt, że mamy tutaj do czynienia z bardzo dużymi gabarytami. Nasz zakład produkuje również formy do poszczególnych elementów. Zanim jednak te formy wyprodukuje, musi dany przedmiot skonstruować. Jednak wyróżnia nas właśnie to, że firma produkuje wyroby wielkogabarytowe. W efekcie oferowane przez nas wyroby gumowe nie rozwarstwiają się, doskonale odwzorowują formę, są kilkakrotnie bardziej trwałe i wielokrotnie lżejsze aniżeli tradycyjne wyroby metalowe. Zastanawia mnie sposób połączenia gumy z metalem. To prosta sprawa czy też trzeba stosować odpowiednie metody? W tym przypadku rzekłbym, że sprawa jest niebywale prosta, a to dlatego, że mamy dostęp do najlepszych materiałów na świecie. W związku z tym stosujemy materiały najlepsze i najbardziej wydajne ekonomicznie. Cała tajemnica metody polega na tym, że elementy gumowe i metalowe łączone są w formach, o których mówiliśmy. Element metalowy jest oczywiście odpowiednio przygotowywany do tego połączenia, jest oczyszczony z tlenków i odtłuszczony, następnie nakłada się nań warstwę specjalnego kleju do metalu. Po wyschnięciu pierwszej warstwy kleju, nakłada się warstwę kolejną, której zadaniem jest już ostateczne połączenie metalu z gumą. Połączenie to dokonywane jest oczywiście w taki sposób, by nie uszkodzić ani metalu, ani gumy. Proszę scharakteryzować wachlarz waszych wyrobów. Co konkretnie produkujecie? Trzeba zacząć od tego, że naszą firmę wyróżnia fakt, że produkujemy wyroby wielkogabarytowe. Jesteśmy w stanie połączyć praktycznie każdy rodzaj metalu – czy to stal, czy aluminium. Produkujemy przede wszystkim dla przemysłu wydobywczego. Elementy z naszego zakładu służą jako wyposażenie urządzeń przeznaczonych chociażby do transportu urobku w kopalni na powierzchnię ziemi. Można tutaj wymienić nasze grupy produktów: są to wykładziny do młynów, elementy do pomp szlamowych, pras filtracyjnych, uszczelki i podkładki, sita, węże szlamowe i wiele innych elementów. Zakład Wyrobów gumowych specjalizuje się w produkcji wyrobów z gumy trudnościeralnej, mających zastosowanie tam, gdzie następuje szybkie niszczenie elementów metalowych wykonanych ze stali i staliw wysokogatunkowych, przewyższając je swoją trwałością kilkakrotnie i charakteryzując się wielokrotnie mniejszym ciężarem. Wyroby z gumy o różnym stopniu elastyczności mogą być także stosowane jako elementy wibroizolacyjne i antyakustyczne.

48 | Polski Przemysł – marzec 2013

Dominującą technologią stosowaną w zakładzie jest technologia wtrysku mieszanki gumowej. głównym celem ZWg jest rozwój produktu zapewniający ochronę przed zużyciem urządzeń, hałasem i wibracją. firma proponuje stosowanie w pełni opanowanej technologii produkcji wykładzin gumowych dla zakładów górniczych wydobywających rudy, węgiel, surowce mineralne, w przemyśle ceramicznym, cementowym, surowców drogowych, produkcji silikatów, a także w elektrowniach w układach nawęglania. Wykładziny te są stosowane w następujących urządzeniach: młynach kulowych i cylpepsowych do mielenia na mokro, pompach do transportu hydraulicznego, elementy hydrocyklonów, klasyfikatorów, przesypy, skipy, zbiorniki retencyjne, gumowe i gumowo-metalowe sita do przesiewaczy, kieszenie odmiarowo-załadowcze, wykładki skrzyń wozideł i wagonów towarowych. Zastosowanie tego typu produktu w zasadniczy sposób poprawia warunki oddziaływania tych obiektów na środowisko. Poza oczywistym wydłużeniem okresów pomiędzy remontami firma oferuje średnie obniżenie hałasu o mniej więcej 16 dB, co w subiektywnym odczuciu może dawać obniżenie poziomu hałasu o połowę. Stan torowisk tramwajowych i stan przejazdów kolejowych w naszym kraju to przyczyna rozpaczy mieszkańców miast i kierowców. Uciążliwość tych obiektów, wpływ ich stanu na budynki, często zabytkowe, jest powszechnie znany. ZWg opracował więc konstrukcję zabudowy torowisk płytami betonowo-gumowymi, konkurencyjną do rozwiązań proponowanych przez firmy zachodnie. Na produkt firma uzyskała aprobatę techniczną Centrum Naukowo-Technicznego Kolejnictwa i Instytutu Budowy Dróg i Mostów. Zakres waszej produkcji jest dość duży, zatem należy przypuszczać, że produkty są skierowane dla konkretnych dziedzin przemysłu. śmiało można powiedzieć, że nasza produkcja jest wykorzystywana właściwie przez każdy rodzaj przemysłu. Często w różnych branżach wykonuje się podobne czynności, do których potrzebna jest konkretna maszyna, a my akurat produkujemy elementy jej wyposażenia. Prócz produkcji ZWG Iwiny SA świadczy również usługi. Jakie? Przede wszystkim proponujemy naszemu klientowi montaż elementów u nas zakupionych. Nasza firma w ramach oferowanych usług wykonuje klejenie cienkościennych płyt gumowych oraz remonty i oklejanie bębnów przenośników taśmowych. Proponujemy kompleksowe remonty bębnów zwrotnych i napędowych pokrytych wykładziną gumową. Pokrywanie bębnów wykładziną gumową z uformowanym na niej odpowied-


nim typem rzeźby (ryfla) powoduje uzyskanie efektu samooczyszczania się powierzchni bębna, taśmy oraz innych elementów wirujących, polepszając znacznie ich wzajemną współpracę. Możliwości produkcyjne ZWG w Iwinach pozwalają na wykonanie ogumowania bębnów takimi metodami jak oklejanie na zimno i wulkanizowanie w autoklawach. Oferujemy również wykładziny bębnów do samodzielnego przyklejania

Naszym atutem są wyroby wielkogabarytowe przez własne grupy remontowe, w postaci płyt gładkich lub z naciętym bieżnikiem z mieszanek gumowych ogólnego stosowania, trudnopalną z dopuszczeniem do stosowania w podziemnych wyrobiskach zakładów wydobywczych. Jest pan założycielem spółki. Proszę opowiedzieć, jak doszło do powstania ZWG Iwiny i jak przez te wszystkie lata zakład się rozwijał. Właścicielem naszej firmy była kiedyś KGHM Polska Miedź SA. ZWG Iwiny funkcjonował już wtedy jako odrębny zakład, ale w strukturach KGHM-u. Nastąpił jednak taki moment, że właściciel wystawił nas na sprzedaż. Kilkunastu pracowników, bojąc się o swoje miejsca pracy, założyło spółkę ZWG Iwiny, która postanowiła wystartować w przetargu. Przetarg wygraliśmy i staliśmy się właścicielami zakładu. Odkąd jesteśmy właścicielami firmy, zakład nieco się rozwinął. Wprowadziliśmy do produkcji szereg nowych elementów. Weszliśmy na giełdę, co podbudowało znaczenie naszej firmy. Kupiliśmy zakład, który produkuje w tej chwili elementy stalowe. Kupiliśmy także firmę w Kętach, która była naszym odwiecznym konkurentem, a teraz stała się częścią nas. Firma nabrała przez to oddechu i funkcjonuje. Proszę opisać zakład. Jego siedziba mieści się tylko w Iwinach, czy też macie jakieś zamiejscowe placówki? Mamy dwie placówki zamiejscowe – zakład metalowy w Rawiczu i zakład gumowy w Kętach. Główna siedziba firmy mieści się oczywiście w Iwinach. Z tego, co wiem, zakład obecnie rozbudowuje się o nową linię do recyklingu odpadów gumowych i tworzyw sztucznych. Naszej firmie udało się pozyskać dotację unijną w kwocie blisko 2 mln zł. Za te pieniądze realizujemy właśnie budowę linii do recyklingu odpadów gumowych i tworzyw sztucznych. Linia ta służyć będzie oczywiście naszej firmie, ale zamierzamy również udostępnić ją innym zakładom produkującym elementy gumowe, które mają problem z pozbyciem się odpadów. Odpady gumowe to niebywały problem i trzeba sobie jakoś z nim radzić. Pomówmy o rynkach zbytu. Wiemy już, do jakich dziedzin przemysłu trafiają wasze produkty, ale nie wiemy, gdzie konkretnie. Można powiedzieć, że nasze produkty trafiają głównie do odbiorców w Polsce. Jest to przemysł wydobywczy, energetyczny, drogownictwo i kolejnictwo, przemysł motoryzacyjny, cukrowniczy i ceramiczny. Ale od jakiegoś czasu szukamy rynków zbytu także poza granicami naszego kraju. Włochy słyną z produkcji płytek ceramicznych, dlatego są naszymi klientami. Powoli nasza produkcja trafia również do Francji, a to ze względu na fakt, że koszty naszej produkcji są o wiele niższe niż w podobnych zakładach działających na Zachodzie.

Kadra – bez niej żadna firma nie osiągnęłaby swojego sukcesu. Kadrę buduję się latami. W miarę upływu czasu możliwości naszej kadry urosły do tego poziomu, że firma jest samowystarczalna i potrafimy sprostać każdemu wyzwaniu, jakie postawi nam klient. Firma zatrudnia obecnie 60 osób we wszystkich oddziałach. Było nas więcej, ale trudne czasy spowodowały, że niektóre mniej potrzebne stanowiska zostały zlikwidowane. Jak ma się w Polsce rynek gumowo-metalowy? Rynek gumowo-metalowy ma się tak samo jak cały przemysł. Jednak my jesteśmy w tej komfortowej sytuacji, że kryzys nie dopadł nas tak mocno, by notować jakieś straty i niepowodzenia. W sumie śmiało mogę powiedzieć, że jesteśmy w stanie pokonać przeciwności. A jak wygląda kwestia konkurencji? Naszym atutem są wyroby wielkogabarytowe. Im większy wyrób, tym mniejsza konkurencja. W przypadku małych elementów rywalizujemy z firmami na rynku lokalnym, w przypadku większych – konkurujemy z producentami zachodnimi. Jednak i z tymi sobie łatwo radzimy, bo jesteśmy w stanie obniżyć koszty produkcji na tyle, że stajemy się atrakcyjniejsi dla klienta. Jakie plany na przyszłość ma ZWG Iwiny SA? Mamy ustabilizowaną produkcję, co stawia nas w komfortowej sytuacji. Jednak pracujemy w tej chwili nad wprowadzeniem nowej technologii rozdrabniania przemiału. Konkretnie prace te dotyczą specjalnego płynu, który znacząco obniży koszty tego przemiału. Poniekąd próbujemy wyprzedzić czas, a produkt ten zapewni naszej firmie byt na przyszłość. W tej chwili mamy gotowy prototyp, niebawem rozpoczną się próby. Będziemy oczywiście chcieli dostosować nasz produkt do potrzeb różnych branż. Już teraz mogę powiedzieć, że jeżeli produkt się sprawdzi, będzie to totalna rewolucja w tej dziedzinie przemysłu. ■

PRODUCENT: ■ mieszanek gumowych ■ dętek do pojazdów ■ opon ■ wyrobów formowych z gumy ■ profili gumowych

Lider w produkcji dętek w Europie oraz jeden z czołowych producentów dętek na świecie obecny w ponad 60 krajach w Europie, Afryce, Azji oraz Ameryce Kabat Spółka Jawna ul. Gumowa 6 | 64-840 Budzyń Tel. +48 67 2834 100 | Faks +48 67 2834 102 e-mail: biuro@kabat.pl, sprzedaz@kabat.pl

w w w. k a b a t . p l Polski Przemysł – marzec 2013 | 49


MAriusz Krysiak

„Dobry spawacz nie ma brzucha”

W Polsce powinniśmy mocno walczyć o rozwój energetyki opartej na węglu kamiennym. Powód jest bardzo prosty – węgiel mamy tu i teraz. Dodatkowo nauczyliśmy się budować wielkie kotły o parametrach nadkrytycznych, których moc osiąga ponad 1000 MW, a sprawność jest o 1/3 wyższa niż tych budowanych w standardowej technologii.

A

dam rogala, prezes firmy remak, nie raz radził sobie z trudnościami. gdy przyszedł do firmy, w 2003 r. dramatycznie zmniejszyła się liczba inwestycji na polskim rynku energetycznym. Wtedy, dzięki doświadczeniom zdobytym w Niemczech, firmie udało się pozyskać kilka zagranicznych kontraktów i uniknąć przestoju pracowników. Dzisiaj jednak kontrakty na Zachodzie się kończą, a kolejnych dużych inwestycji za granicami Polski nie widać. Na szczęście konsorcjum – w którego skład wchodzi Mostostal Warszawa, główny udziałowiec firmy remak – wygrało przetarg na wielką inwestycję w kraju. Mowa o budowie dwóch bloków energetycznych w Elektrowni Opole. Każdy po 900 MW. Wartość kontraktu to prawie 10 mld zł. Budowa miała ruszyć już rok temu. Tak się jednak nie stało. Ekolodzy wstrzymują 10 miliardów „Byliśmy zadowoleni, że uda nam się całe struktury firmy pracujące przy bardzo skomplikowanej budowie w niemieckim Westfalen oraz w holenderskim Eemshaven przenieść do realizacji budowy kotłów w Elektrowni Opole. Wielkim wyzwaniem było dla nas opracowanie technologii spawania kotłów nadkrytycznych, budowanych z użyciem stali T24. Zagraniczne doświadczenie byłoby tu bardzo cenne – mówi

50 | Polski Przemysł – marzec 2013

Adam rogala, prezes firmy remak, i po chwili dodaje: – Niestety, we wszystko wmieszali się ekolodzy z ClientEarth, którzy zaskarżyli decyzje środowiskowe, i budowa w Opolu nie mogła się rozpocząć zgodnie z planem”. Ekologom chodziło przede wszystkim o tzw. dyrektywę CCS, która zobowiązuje Polskę do wprowadzenia przepisów obligujących organy władzy publicznej do przeprowadzenia oceny możliwości technologii wychwytywania dwutlenku węgla ze spalin przy planach budowy nowych mocy węglowych. fundacja ClientEarth zaskarżyła decyzję dotyczącą rozbudowy Elektrowni Opole właśnie z powodu braku takiej analizy. Na stronie fundacji czytamy: „ClientEarth sprzeciwia się temu projektowi w jego obecnym kształcie, gdyż pomimo olbrzymiego wpływu przedsięwzięcia na środowisko i zdrowie zastosowane technologie ochronne nie są wystarczające”. 19 lutego 2013 r. Wojewódzki Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił skargę fundacji. Czy to koniec sprawy? Nie wiadomo, bo po analizie wyroku prawnicy fundacji podejmą decyzję w sprawie dalszych kroków odnośnie do inwestycji w Opolu.

Wyrok sądu praktycznie umożliwia rozpoczęcie budowy „Zanim my wejdziemy na budowę, minie sporo czasu, bo budowy od montażu kotła się nie zaczyna. Myślę, że będzie to nie szybciej niż w 2015 r. – szacuje prezes firmy remak. – Naj-

W POłAńCU ZBUDOWAlIśMY NAJWIęKSZY W śWIECIE flUIDAlNY KOCIOł DO SPAlANIA BIOMASY większym problemem jest to, że nie wiemy, na czym stoimy. Trudno pogodzić się z tym, że inwestycję wartą 10 mld zł wstrzymuje u nas fundacja Client Earth, stworzona przez prawników w Wielkiej Brytanii. W tym wszystkim musi zostać zachowany zdrowy rozsądek, bo inaczej


Wybrane inwestycje firmy Remak Wielka Brytania Elektrownia w Grain Montaż trzech kotłów odzyskowych na zlecenie Alstom. Termin realizacji 2008–2009. Wartość kontraktu – 18 mln funtów. Parametry kotłów: wydajność 88,1t/h; temp. 589°C; ciśnienie 16,7 MPa. Niemcy Elektrownia Westfalen Montaż części ciśnieniowej dwóch kotłów o mocy 800 MW każdy, o parametrach nadkrytycznych (realizacja w konsorcjum z Polimex Mostostal) dla koncernu Alstom. Termin realizacji 2009–2010. Wartość kontraktu Konsorcjum – 44 mln euro, z czego 23,8 mln euro dla firmy Remak SA. Holandia Elektrownia Eemshaven Montaż części ciśnieniowych i konstrukcji pierwszo- i drugorzędowej stalowej dwóch kotłów o parametrach nadkrytycznych o mocy 800 MW każdy dla koncernu Alstom. Termin realizacji 2011–2013. Kotły o parametrach nadkrytycznych. Parametry kotłów: wydajność 2300 t/h; temp. 600°C; ciśnienie 31,4 MPa. Wartość kontraktu – 83,6 mln euro.

wszyscy na tym ucierpimy. Wymagania te są forsowane w Unii Europejskiej, natomiast reszta świata już się nimi tak nie przejmuje, więc efekt jest taki, że za energię płacimy i będziemy płacić znacząco więcej, a generalnie koszty produkcji w krajach Unii Europejskiej z tego powodu wzrastają. Wyobraża pan sobie, że np. w Niemczech fundacja z Warszawy wstrzymuje wielką strategiczną inwestycję wartą 10 mld euro?” – pyta retorycznie Rogala. Niemiecka precyzja To właśnie w Niemczech inżynierowie firmy Remak przecierali szlaki nowoczesnym technologiom. Mowa o technologii montażu kotłów nadkrytycznych. W Neurath – w konsorcjum z Polimexem – Remak odpowiadał za montaż dwóch kotłów o parametrach nadkrytycznych dla dwóch bloków o mocy 1100 MW każdy. „Spawanie materiału, z których wykonane były kotły, czyli stali T24, przysparzało sporych problemów. Udało się nam sprostać wyzwaniu i jako jedni z nielicznych na świecie wiemy, jak sobie z tym materiałem radzić” – cieszy się Adam Rogala. Właśnie wtedy Remak zdobył referencje nie do przecenienia. Dzięki temu jest jednym z głównym partnerów koncernu Alstom, który jest generalnym wykonawcą wielu bloków energetycznych w Europie. Wiele firm właśnie ze względu na problemy ze spawaniem T24 wycofało się ze stosowania tego materiału

i to zarówno po stronie wykonawców, jak i inwestorów. Tak było choćby w Kozienicach. Eksport napędza rozwój Duża liczba prowadzonych prac z wykorzystaniem najnowocześniejszych technologii i materiałów, w tym montaży dużych kotłów energetycznych w elektrowniach w Neurath i Westfalen (Niemcy), Eemshaven (Holandia), Grain (Wlk. Brytania), Šoštanj (Słowenia) i w polskich elektrowniach – Bełchatów, Połaniec, Jaworzno, Konin – realizowanych na podstawie własnych opracowań technologicznych i organizacyjnych spowodowała, że Remak jest marką cenioną w całej Europie. Aktualnie spółka zatrudnia ponad 900 osób dysponujących wiedzą zdobytą na wielu budowach w kraju i zagranicą. Konstruktorzy i technolodzy firmy Remak są autorami wielu oryginalnych rozwiązań i technologii montażowych. Węgiel, nie biomasa Kotły o parametrach nadkrytycznych stały się prawdziwym hitem energetyki konwencjonalnej, opartej na węglu. Wysokie na 160 m kotły, zbudowane z bardzo wytrzymałych materiałów, charakteryzują się o wiele większą sprawnością niż ich odpowiedniki, które w nadkrytycznych parametrach pracować nie mogą. „Kotły o parametrach nadkrytycznych charakteryzują się sprawnością obiegu w granicach 46%.

Słowenia Elektrownia Šoštanj Montaż części ciśnieniowej dla bloku 600 MW (Alstom). Kotły o parametrach nadkrytycznych. Parametry kotłów: wydajność 1500/h; temp. 600°C; ciśnienie 27,5 MPa. Termin realizacji 2012–2013. Wartość kontraktu – 26,4 mln euro. Polska Elektrownia Połaniec Montaż części ciśnieniowej kotła 190 MWe na biomasę dla koncernu Foster Wheeler. Termin realizacji 2011–2012. Największy na świecie kocioł zasilany w całości biomasą. Parametry kotłów: wydajność 568 t/h; temp. 535°C; ciśnienie 12,7 MPa. Wartość kontraktu – 42,5 mln zł.

Sprawność zwykłych osiąga mniej więcej 36%. Dodatkowo emisje spalin również są niższe przy kotłach nadkrytycznych” – opisuje prezes Rogala. Według niego takie kotły, w których spalany jest pył węglowy z rozdrobnionego węgla kamiennego, to właśnie przyszłość polskiej energetyki, mimo że coraz bardziej popularne staje się spalanie lub współspalanie biomasy. „W Połańcu zbudowaliśmy największy w świecie fluidalny kocioł do spalania biomasy. Może spalać około miliona metrów sześciennych drewna w ciągu roku. Tylko skąd to drewno wziąć?” – zastanawia się Rogala. Polski Przemysł – marzec 2013 | 51


Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Usługowe REMAK-KRAK Sp. z o.o. powstało w 1993 roku i od tego czasu prężnie działa na rynku krajowym i zagranicznym, świadcząc usługi montażowe i modernizacyjno remontowe kotłów i zbiorników ciśnieniowych oraz instalacji ochrony środowiska, maszyn urządzeń i konstrukcji stalowych. Głównymi odbiorcami naszych usług są klienci z branży: energetycznej, przemysłowej, ciepłownictwa, hutnictwa, ochrony środowiska. Zajmujemy się również na życzenie klienta kompletacją dostaw i uruchomieniem zmontowanych lub remontowanych obiektów. Firma nasza jest jednym z najbardziej doświadczonych przedsiębiorstw w realizacji montażu kotłów na biomasę i spalarni śmieci. Podczas realizacji wykorzystujemy najnowsze technologie montażu i remontów zwłaszcza w zakresie spawalnictwa. Wysokie standardy jakościowe zapewnia między innymi wdrożony system zarządzania, który spełnia wymagania normy ISO 9001:2008, co potwierdza stosowany Certyfikat nr 0198 100 00928 wydany przez TUV Rheinland. W roku 2010 Spółka otrzymała Certyfikat Wiarygodności Biznesowej CWB nadany przez D&B Poland z najwyższą ocenę stabilności firmy. Spółka podlega ciągłemu rozwojowi przez modernizację sprzętu, szkolenia załogi, wdrażanie systemów zarządzania jakością itd. Pozwala to podejmować nowe zadania i kompleksowo spełnić wymagania naszych klientów.

SIEDZIBA ZARZĄDU 31-587 Kraków, ul. Ciepłownicza 19, tel.: +48 12 642 17 30, tel./fax: +48 12 425 93 62, e-mail: biuro@remak-krak.pl, www. remak-krak.pl BIURO HTS (teren ArcelorMittal Poland SA) 30-969 Kraków, ul. Ujastek 1, tel./fax: +48 12 685 51 66, e-mail: biurohts@remak-krak.pl

STREIF Baulogistik Polska oferuje realizację prac związanych z wykorzystaniem żurawi – w branży budowlanej, jak również energetycznej. Prawie 200 żurawi wieżowych i ponad 20 żurawi samojezdnych pozwala nam na realizację złożonych projektów spełniających indywidualne oczekiwania naszych Klientów. Do dyspozycji: + pełen typoszereg żurawi 30-630 tm o długości wysięgnika od 20 do 80 m (Liebherr, Wolffkran, Potain), + żurawie samojezdne o udźwigu do 350 ton, takich marek jak: Demag, Liebherr, Grove. Zapewniamy kompleksową obsługę w zakresie transportu pionowego, od fazy koncepcji projektu do pełnej realizacji

powierzonego nam zadania. Atutem każdego oddziału (Warszawa, Poznań, Kraków i Sosnowiec) jest wykwalifikowany zespół, posiadający odpowiednie knowhow w zakresie doradztwa technicznego i doboru sprzętu oraz zespoły serwisowe szkolone w Polsce, Niemczech i Francji. STREIF Baulogistik prowadzi swoją działalność również na wybranych rynkach europejskich: niemieckim, rosyjskim, ukraińskim.

STREIF Baulogistik Polska Sp. z o.o. ul. Palisadowa 20/22 01-940 Warszawa tel.: +48 22 865 46 48 fax: +48 22 865 46 52 e-mail: info@streif.pl www.streif.pl

POLSKA

52 | Polski Przemysł – marzec 2013


Na rynku zaczyna się mówić, że rząd wraz z pakietem nowych ustaw o OZE powoli wycofa się z finansowego wspierania współspalania biomasy. Na efekty takich działań nie trzeba długo czekać. Gerard Roth, dyrektor EDF ds. Europy Kontynentalnej, odpowiedzialny za budowę elektrowni w Rybniku powiedział, że wstrzymuje inwestycję. Jako powody wymienił nieprzyznanie Polsce przez Komisję Europejską przydziału emisji dwutlenku węgla dla nowo budowanego bloku, zmiany w polskiej ustawie o odnawialnych źródłach energii oraz kryzys gospodarczy. To ważny sygnał dla całej branży energetycznej, bo koncern w budowę zainwestował do tej pory wiele milionów złotych. Mimo to zdecydował się ją przerwać. Fachowca musi być czuć Do elektrowni w Rybniku prezes Adam Rogala ma duży sentyment. To właśnie tam na początku lat 80. zaczynał swoją przygodę z energetyką w firmie montażowej. „Pracowałem jako inżynier budowy przy remontach bloków o mocy 200 MW” – wspomina. Stan wojenny spowodował, że na budowie co rusz pojawiały się kontrole i komisje wojskowe. „Sytuacja była trudna. Pracowaliśmy bardzo intensywnie. Remont bloków trzeba było skończyć na czas, bo musiały iść w ruch” – opisuje prezes. Problemy miał jednak podobne co i dziś. „Ciężko było znaleźć dobrego fachowca pełnego zapału do pracy” – mówi. Proszę o przykład. „Po wypłacie, a w takich firmach montażowych zarabiało się 2–3 razy więcej niż w stałych zakładach pracy, budowa zawsze 3 dni funkcjonowała w wolniejszym tempie. Imprezy zdarzały się i w trakcie miesiąca. Rozmawiam ze spawaczem w czasie obchodu i mówię, że muszę go odsunąć od pracy, bo się tego dnia do niej nie nadaje. On na to, że «fachowca musi być czuć, panie inżynierze» – opowiada z uśmiechem Rogala. – Dzisiaj są inne czasy. Pieniądze mają zupełnie inną wartość, a ludzie bardziej szanują swoją pracę. Takie sytuacje się już nie zdarzają, co nie zmienia faktu, że o dobrego spawacza wciąż jest trudno” – tłumaczy prezes. Dobry spawacz to taki bez brzucha Remak w ostatnich latach postawił na szkolenia, by mieć najlepszych w kraju spawaczy. Wszystko ze względu na bardzo wymagającą technologię związaną z budową kotłów o parametrach nadkrytycznych. „Oczywiście, dzisiaj istnieją już maszyny, które spawanie ułatwiają. Na przykład spawanie orbitalne, czyli taki mały automat, który mocuje się na rurze, a on jeździ dookoła i ją spawa. Niestety, nie wszędzie się zmieści i wtedy niezbędny jest człowiek, który również nie wszędzie się dostanie, a w trudno dostępnych miejscach musi spawać, używając lusterka” – tłumaczy prezes. Czyli dobry spawacz nie może mieć brzucha? – pytam. „W niektóre miejsca spawacz z brzuchem nie wejdzie” – odpowiada z uśmiechem prezes Rogala.

Oprócz wyszkolenia spawaczy największym wyzwaniem dla firmy jest pozyskanie kontraktu. Według prezesa sytuacja nie jest najlepsza, jednak to dla niego żadna nowość. Gdy przychodził do firmy, to udało się zorganizować kilka kontaktów w Niemczech związanych z budową kotłów w spalarniach śmieci. „Spalarnie zaczynają być budowane w Polsce. Być może ze względu na spore doświadczenie zdobyte na Zachodzie część z nich będziemy montować my” – zapowiada Rogala. Związkowcy nie dają budować Doświadczenie w budowach pracownicy firmy Remak zdobywali również w Anglii. Ale o mały włos by do tego nie doszło z powodu protestów brytyjskich związkowców. „Protestowali, że zabieramy im miejsca pracy, przywożąc ze sobą fachowców z Polski” – tłumaczy Rogala. Na budowie było zatrudnionych mniej więcej 250 osób. Angielscy związkowcy zorganizowali pikietę, na którą protestujących przywieźli samochodami. Tematem zainteresowały się media. Przyjechała telewizja. „Powiedziałem im: «OK, skoro tak, to dawajcie tych ludzi. Przyjmiemy każdego i to za brytyjską stawkę, tylko żeby mieli odpowiednie kwalifikacje» – wspomina prezes. – Zgłosiło się z 10 osób. Resztę stanowili polscy pracownicy. I budowę zrealizowaliśmy”. Budować od nowa czy remontować? W sprawie kotłów jednoznacznej odpowiedzi, czy bardziej opłaca się je budować, czy remontować, nie ma. „Inwestor robi analizę i biznesplan – mówi prezes Rogala. – Decyduje rachunek ekonomiczny”. Dla specjalistów z firmy Remak nie ma znaczenia, kto wyprodukował i zamontował kocioł. Są w stanie zmodernizować w zasadzie każdą jednostkę. Do tego dochodzą prace remontowe i modernizacyjne innych elementów instalacji energetycznych, takich jak np. elektrofiltry. W tej chwili Remak realizuje taką modernizację w Elektrowni Bełchatów, gdzie na zlecenie Alstom modernizuje sześć elektrofiltrów.

PRZEDSIĘBIORSTWO REMONTOWE PAK SERWIS SP. Z O. O. Przedsiębiorstwo Remontowe PAK SERWIS sp. z o.o. powstało w 1999 roku w wyniku procesu restrukturyzacji Zespołu Elektrowni Pątnów – Adamów – Konin SA. Spółka posiada odpowiednie uprawnienia i środki produkcyjne pozwalające samodzielnie realizować większość prac inwestycyjnych w energetyce i przemyśle. Firma posiada również doświadczoną kadrę inżynieryjnotechniczną oraz wysoko wykwalifikowanych pracowników produkcyjnych. W 2002 roku w PAK SERWIS wprowadzony został System Zapewnienia Jakości ISO 9001: 2000, co daje naszym klientom bezpieczeństwo i gwarancję dobrej jakości wykonywanych robót. Spółka dbając o swoich klientów i zapewniając im jak najlepszą jakość wykonywanych prac wdrożyła również system zarządzania jakością zgodny z normą PN – EN ISO 9001:2009. PAK SERWIS ma niezbędne uprawnienia UDT i TÜV, własne Laboratorium Badań Niszczących i Nieniszczących, które posiada uznanie II stopnia nadane przez Centralne Laboratorium Dozoru Technicznego oraz uznanie Urzędu Dozoru Technicznego do prowadzenia szkoleń i organizowania egzaminów spawaczy. PAK SERWIS spółka z o.o. w roku 2011 otrzymała certyfikat systemu SCC/VCA. System ten łączy w sobie elementy znane z norm PN-EN ISO 14001 Systemy zarządzania środowiskowego - Wymagania i wytyczne stosowania oraz PN–N-18001 Systemy zarządzania bezpieczeństwem i higieną pracy – Wymagania (OHSAS 18001).

PAK SERWIS Sp. z o.o. – jakość, terminowość i solidność

„Nasze usługi realizujemy nie tylko dla branży energetycznej. Wykonujemy też prace związane z liniami produkcyjnymi w zakładach chemicznych. W Zakładach Azotowych w Kędzierzynie-Koźlu oraz w Zakładach International Paper w Kwidzyniu prowadzimy prace w zakresie instalacji produkujących parę na ich potrzeby technologiczne” – tłumaczy Rogala. Na przyszłość W 2012 r. 80% sprzedaży firmy Remak to eksport. W kolejnych latach według prezesa firma ma się nastawić na stopniowe zwiększanie udziału w polskim rynku m.in. ze względu na budowę bloków w elektrowniach Opole, Rybnik, Jaworzno, Turów, Kozienice. „Przyszły rok z powodu wspomnianych protestów ekologów spędza mi sen z powiek – mówi prezes Rogala i po chwili dodaje: – Ale jakoś musimy sobie z tym poradzić. I myślę, że sobie poradzimy” – kończy optymistycznie. ■

Przedsiębiorstwo Remontowe PAK SERWIS Sp. z o.o. ul. Przemysłowa 158 | 62-510 Konin tel. (63) 247 16 00 | fax. (63) 247 16 01 www.pakserwis.com.pl

Polski Przemysł – marzec 2013 | 53


Mariusz Krysiak

Sprawność, trwałość, elektryczność W Dolnośląskiej Fabryce Maszyn Elektrycznych (DFME) kopalnie zamawiają przede wszystkim silniki do szybów, a elektrownie wodne – hydrogeneratory. Każda maszyna wykonana jest na indywidualne zamówienie od podstaw. Coraz częściej stosuje się jednak tzw. retrofit, czyli kapitalny remont wysłużonego urządzenia wraz z podniesieniem jego parametrów technicznych. Jest prawie zawsze o połowę tańszy, a zmodernizowana maszyna niczym nie ustępuje nowym odpowiednikom.


K

iedy przychodzi kryzys, firmy liczą każdy grosz. „Wtedy wykonujemy więcej modernizacji” – mówi franciszek żeleźnik, prezes Dolnośląskiej fabryki Maszyn Elektrycznych. We wrocławskiej fabryce zdarza się również regenerować maszyny wyprodukowane przez firmy, które od wielu lat nie istnieją. „Niedawno robiliśmy remont z podniesieniem mocy hydrogeneratora węgierskiej firmy ganz, która dzisiaj już takich urządzeń nie produkuje” – nadmienia żeleźnik. Proces regeneracji polega na wymianie istotnych dla funkcjonowania maszyny elementów, takich jak żelazo czynne czy system wentylacji. Zaskoczeniem może być fakt, że istnieją elementy, którym wiek służy. „Taki kadłub, na przykład, jest jak wino. Po czasie naprężenia się relaksują, więc im jest starszy, tym lepszy” – tłumaczą w DfME. Okazuje się, że do wrocławskiej firmy zgłasza się sporo przedsiębiorstw nie tylko z Polski, ale także z odległej gruzji czy Turcji. „To zasługa dobrej, znanej ponad 50 lat, marki Dolmel, do której prawa nabyliśmy jakiś czas temu. Nie zrobiliśmy tego bez powodu, bo kiedyś tam, gdzie nasze hale, znajdował się słynny w całej Polsce i w dużej części Europy zakład” – wyjaśnia żeleźnik. Dzisiaj zamiast jednego dużego podmiotu funkcjonuje kilka mniejszych, które nierzadko ze sobą współpracują. Na przykład żelazo czynne, czyli rdzeń generatora, DfME zamawia w DONAKO – firmie mieszczącej się w tej samej hali produkcyjnej. Tuż obok znajduje się jedna z najlepszych na świecie fabryk firmy Alstom, z którą DfME również współpracuje.


„Oni robią duże inwestycje i high-tech. Często jesteśmy dla nich podwykonawcą. W przypadku tych mniejszych natomiast nie są na tak elastyczni, jak my. Dlatego np. przy produkcji hydrogeneratorów, gdzie każda maszyna wymaga indywidualnego podejścia, czujemy się bardzo mocni” – wyjaśnia Żeleźnik.

Cel – 100 mln zł 100 mln zł to wielkość przychodów, jaką chciałby osiągnąć prezes. Ma mu w tym pomóc właśnie produkcja hydrogeneratorów. „W tym segmencie specjalizujemy się w maszynach o średnich mocach działających w zakresie od 1 MW do 25 MW. Jest to związane ze zdolnościami wytwórczymi i posiadanym przez nas wyposażeniem oraz parkiem maszynowym” – tłumaczy Żeleźnik. W 2012 r. udało się firmie DFME sprzedać maszyny i usługi za około 9 mln euro. Mniej więcej 60% tej kwoty pochodzi z eksportu. Udział rynku krajowego w przychodach spółki z roku na rok maleje. „Rynek polski jest ryn-

PRZEDSIĘBIORSTWO HANDLOWE „ENERGOHURT” Spółka z o.o. ul. Metalowców 15 | 44-109 Gliwice tel.: +48 32 279 49-52 fax: +48 32 279 49 53 e-mail: energohurt@energohurt.com.pl

ENERGOHURT jest wiodącym dystrybutorem produktów i półproduktów z metali kolorowych m.in. miedzi, aluminium. W naszej ofercie znajdą Państwo m.in.: ► Przewody nawojowe miedziane, (okrągłe, profilowe) w izolacji (m.in. papier, szkło, emalia, nomex, conduktofol) ► Przewody nawojowe aluminiowe (okrągłe, profilowe) ► Linki CU, AL, AFL ► Pręty miedziane, mosiężne ► Kable, przewody elektroenergetyczne ► Walcówka miedziana, aluminiowa W STYCZNIU 2011 R. UZYSKALIŚMY CERTYFIKAT ZARZĄDZANIA JAKOŚCIĄ ISO 9001

56 | Polski Przemysł – marzec 2013

Franciszek Żeleźnik prezes Dolnośląskiej Fabryki Maszyn Elektrycznych

kiem płytkim. Czasami występują jakieś zrywy, ale żeby nie zbankrutować, trzeba eksportować” – wyjaśnia Żeleźnik. I za chwilę dodaje, że większość dużych bloków w Polsce nie jest wcale przestarzała, bo w podstawowych elektrowniach – takich jak Bełchatów, Opole, Dolna Odra, Konin, Rybnik, Ostrołęka i Turów – generalne remonty zostały przeprowadzone w latach 90. Nadwyżka możliwości produkcyjnych w elektrowniach w stosunku do zużycia jest spora, a nowych odbiorców w postaci np. stu kolejnych fabryk nie widać. Według prezesa modernizacja jest potrzebna w mniejszych obiektach i całej infrastrukturze przesyłowej.


Przedsiębiorstwo HAK Sp. z o.o.

Centrum Badawczo-Rozwojowe

Tworzymy

dla Twoich potrzeb Przykłady wdrożonych rozwiązań

Oprócz produkcji generatorów działalność firmy polega na remoncie już wysłużonych i oczywiście na produkcji nowych silników. Silniki te są często zamawiane przez kopalnie. Przede wszystkim jako maszyny wyciągowe. „W tej chwili wykonujemy trzy takie maszyny. Każda waży kilkadziesiąt ton. Po zakończeniu budowy te wielkie silniki będą pracowały np. w KGHM” – cieszą się pracownicy, z którymi oglądamy halę produkcyjną. DFME realizuje zamówienia wszędzie tam, gdzie potrzeba dużych silników służących na przykład do budowy instalacji odpylania czy wody chłodzącej w elektrowniach.

Sito na Sri Lance Maszyny elektryczne wyprodukowane od podstaw w DFME pracują w wielu miejscach: od Europy Zachodniej aż po Sri Lankę. W branży elektrycznej mówi się, że sprawdzić, czy robi się dobre maszyny, można tylko w jeden sposób. Należy zainstalować i uruchomić je tam, gdzie brakuje energii elektrycznej i często dochodzi do tzw. blackoutów. Takim krajem jest właśnie Sri Lanka, gdzie zapotrzebowanie na prąd jest wyższe niż ilość zainstalowanych mocy. Praca w takim środowisku jest z punktu widzenia maszyn elektrycznych bardzo niekorzystna. Okazuje się, że to, co jest niedobre dla samej maszyny, ma znaczący wpływ na renomę DFME. „Do Sri Lanki dostarczyliśmy pięć generatorów. Pracują i wypadają z sieci po kilka razy w tygodniu.

Mimo to dalej pracują bez zarzutu. Takie przeciążenia mogłyby zepsuć niejedną źle wykonaną maszynę” – analizuje Żeleźnik. Doceniają to partnerzy DFME. Ze względu na sprawdzenie się w tych trudnych warunkach firma z roku na rok coraz więcej produkuje na rynki Europy Zachodniej: do Austrii, Niemiec, Francji i Szwajcarii. Pytam o najdziwniejsze zamówienie. Chwila zastanowienia i prezes opowiada o pewnym francuskim organiście kościelnym, który zajmował się działalnością charytatywną i kilka lat temu zamówił w DFME generator. Żeby go zainstalować w miejscu docelowym, trzeba było poczekać, aż rzeka się podniesie, lub wybudować drogę przez dżunglę. „Z transportem zdarzają się niekiedy problemy. Jego organizacja zawsze należy do klienta. Urządzenia niekiedy są tak duże, że trzeba je wozić w częściach, a zmontować dopiero na miejscu, oczywiście pod naszym nadzorem” – wyjaśnia Żeleźnik. Po zamontowaniu maszyny DFME zajmuje się także jej serwisem. „Nasze urządzenia rzadko się psują. Jeżeli jednak coś się z nimi wydarzy, to klient musi dostać solidny i bardzo szybki serwis. To kryterium wielu zamówień” – mówi prezes DFME. Sam swoją przygodę z maszynami zaczynał jeszcze podczas studiów na Wydziale Mechanicznym Politechniki Wrocławskiej. Potem zaczął

ul. Jerzmanowska 73 | 54-530 Wrocław tel.: 71 349 35 45 e-mail: hak@hak.com.pl

www.hak.com.pl

Polski Przemysł – marzec 2013 | 57


PRZEDSIĘBIORSTWO ODLEWNICZO-MECHANICZNE KIGEMA ROK ZAŁOŻENIA 1990 PODSTAWOWA PRODUKCJA: ■ Tuleje, wałki, pierścienie i łożyska z brązów,

mosiądzów wg norm EN, DIN, PN, ASTM, BS. Zakres średnic zewnętrznych tulei odlewanych ośrodkowo wynosi od 80 do 2300 mm ■ Panewki wylewane stopami łożyskowymi ■ Sprężyny, pierścienie i inne wyroby z drutów stalowych i niestopowych patentowych, drutów odpornych na korozję oraz innych specjalnych JAKOŚĆ I ŚRODOWISKO: ■ Wdrożony System Zarządzania Jakością zgodny

z wymaganiami PN-EN ISO 9001:2009

■ Wdrożony System Zarządzania Środowiskowego

zgodny z wymaganiami PN-EN ISO 14001:2005

Przedsiębiorstwo Odlewniczo-Mechaniczne KIGEMA Spółka z o.o. 53-609 Wrocław | ul. Fabryczna 10 tel.: +48 71 356 54 79 | fax: +48 71 356 50 60 Dział Marketingu: tel.: +48 71 356 50 09 e-mail: biuro@kigema.pl

www.kigema.pl Osborne Engineering Sp. z o.o. ul. Rogowska 117a, 54-440 Wrocław info@osborne-engineering.com.pl Tel.: (+48) 71 795 50 00 Fax: (+48) 71 796 31 77

www.osborne-engineering.com.pl

PRODUKCJA, REMONTY I PROJEKTOWANIE: • oporowych i promieniowych łożysk ślizgowych do turbin gazowych, parowych, wodnych, pomp, kompresorów i generatorów. • komponentów z białym metalem (uszczelnienia turbinowe, deflektory). • praca według specyfikacji klienta, profesjonalne doradztwo, projekty specjalne, ponad dwadzieścia lat doświadczeń na rynkach międzynarodowych.

Historia DFME DFME powstał w czerwcu 2003 r. w wyniku trwającego wiele lat procesu zmian własnościowych przedsiębiorstwa państwowego DZWME Dolmel, które w latach 1947–1990 było prawie wyłącznym dostawcą maszyn elektrycznych dużej mocy na polski rynek. Zasięg dostaw Dolmelu obejmował: polski system energetyczny dysponujący mocą około 32 tys. MW, oparty na elektrowniach parowych, polski system elektrowni wodnych, polski przemysł górniczy, hutniczy, chemiczny, cementowy i stoczniowy. Część swojej produkcji Dolmel eksportował również do krajów byłego bloku wschodniego oraz na inne rynki. Firma była także głównym dostawcą wolnoobrotowych generatorów dużej mocy do dieslowskich elektrowni pracujących na wyspach greckich. W 1990 r. inwestorem strategicznym w Dolmelu został koncern ABB. Powstała wtedy spółka ABB Dolmel Drives Ltd. i w latach 1990–1999 przejęła działalność Dolmelu w zakresie produkcji, dostaw i serwisu silników indukcyjnych i synchronicznych o mocy do 10 MW, generatorów synchronicznych dla dieslowskich zespołów prądotwórczych o mocy do 15 MVA, generatorów synchronicznych morskich o mocy do 2500 KVA. Od roku 1994 spółka posiada certyfikat ISO 9001, wydany przez Bureau Veritas Quality International. W 1999 r. ABB w ramach restrukturyzacji sprzedał udziały spółki ABB Dolmel Drives polskiej firmie Dozamel. Kontynuacja procesu restrukturyzacji doprowadziła w 2003 r. do powstania nowej spółki o nazwie DFME. 100% udziałów przedsiębiorstwa znajduje się w rękach inwestorów prywatnych. DFME bezpośrednio kontynuuje tradycje i działalność byłego Dolmelu oraz ABB Dolmel Drives Ltd. DFME wykorzystuje należące wcześniej do Dolmelu i ABB Dolmel Drives hale produkcyjne, park maszynowy, dokumentację konstrukcyjną, certyfikowany System Zapewnienia Jakości zgodny z ISO 9001 i co najważniejsze – znak towarowy DOLMEL.

HSW - Kuźnia Stalowa Wola Sp. z o.o.

ul. Kwiatkowskiego 1 | 37-450 Stalowa Wola tel.: +48 15 813 54 10 +48 813 51 99, +48 15 813 51 32, fax: +48 813 50 58 e-mail: kmh@hsw-kuznia.pl | www.hsw-kuznia.pl

PRODUCENT ODKUWEK OD 10 Kg DO 14 Mg ► pręty - pierścienie - tuleje - krążki - kostki - płyty - odkuwki kształtowe ► wały do generatorów - piasty, tuleje szkieletu wirnika ► CERTYFIAKT ISO 9001:2008 ► krótkie terminy realizacji ► wysoka jakość wykonania (UT, MT)

pracę w Dolmelu jako konstruktor. Później jeszcze sprzedawał maszyny. W 2003 r. został właścicielem DFME. Korzystając z doświadczenia, postawił na zgrany i dobrze wykształcony zespół konstruktorów.

21 wspaniałych Wykwalifikowani inżynierowie to właśnie jedna z głównych wartości wrocławskiej firmy. Wyposażone w nowoczesne komputery i oprogramowanie biuro konstrukcyjne mieści się kilkaset metrów od hali produkcyjnej. „Kiedy ja zaczynałem pracę jako konstruktor, tylu komputerów do dyspozycji co teraz nie było. W zasadzie był jeden i to do liczenia płac i prawie zawsze się mylił” – wspomina z uśmiechem prezes. Dzisiaj biuro projektowe DFME zatrudnia 21 inżynierów, którzy projektują generatory i silniki m.in. za pomocą programów SolidWorks i Catia. Cały

58 | Polski Przemysł – marzec 2013


proces od zamówienia do montażu trwa z reguły kilka miesięcy. Całość jest oczywiście poprzedzona złożeniem oferty. Niekiedy do DfME zwraca się sporo firm proszących o wycenę tej samej pracy. „Duże firmy rywalizują między sobą o zwycięstwo w przetargu. My nie mamy wyłączności na współpracę, więc zdarza się, że ten sam projekt wyceniamy po kilka razy. Za każdym razem tak samo” – wyjaśnia żeleźnik. Jednym z najważniejszych elementów przy składaniu oferty jest określenie odpowiedniego poziomu sprawności maszyny. „Produkowane przez nas urządzenia klient będzie używał przynajmniej 50 lat, więc drobne różnice w parametrach pomnożone przez ten okres dają czasami kilkaset tysięcy złotych różnicy” – wylicza prezes.

cHIńczyk magNEs trzyma I NIE da razem ze swoimi inżynierami prezes DfME zastanawiał się nad produkcją maszyn elektrycznych wykorzystujących magnesy trwałe. „Chcieliśmy wdrożyć nowy sposób budowy silników, bazując na magnesach zamiast na elektromagnesach” – tłumaczy prezes. Wszystko zmierzało w dobrym kierunku, dopóki cena magnesów nie wzrosła ponad 10 razy. Na rynku pojawiły się również plotki o tym, że chiński rząd planuje ich reglamentację i wrocławska firma musiała projekt odłożyć. Takich przedsięwzięć, które mają na celu wprowadzenie innowacji w firmie z Wrocławia nie brakuje. „Udało się nam pozyskać dotacje unijne na opracowanie i wdrożenie generatora napędzanego turbiną wiatrową” – mówi żeleźnik. Niestety,

TLC ŁOŻYSKA SP. J. – NAPĘDZAMY PRZEMYSŁ ► od blisko 10 lat zapewniamy stałe dostawy najwyższej jakości łożysk dla DFME Sp. z o. o. ► jesteśmy największym autoryzowanym dystrybutorem grupy SCHAEFFLER (INA FAG) w Europie środkowo-wschodniej ► oddziały w Warszawie, Sosnowcu, Zgorzelcu, Toruniu, Szczecinie i Gdańsku ► magazyn centralny w Warszawie o powierzchni ponad 4000 m.kw. zawierający 10 000 pozycji asortymentowych ► jako autoryzowany dystrybutor w ofercie posiadamy także łańcuchy Renold oraz pasy Gates

AUTORYZOWANY DYSTRYBUTOR:

www.tlc.pl Źródło zdjęć: Schaeffler Polska Sp. z o.o., Renold plc., Gates Corporation

CYFROWE UKŁADY WZBUDZENIA DEDYKOWANE DO GENERATORÓW SYNCHRONICZNYCH DFME

INSTYTUT ENERGETYKI ODDZIAŁ GDAŃSK INSTYTUT BADAWCZY ul. Mikołaja Reja 27, 80-870 Gdańsk Telefon: (+48 58) 349-82-00 Telefon: (+48 58) 349-82-02 Fax: (+48 58) 341-76-85 E-mail: ien@ien.gda.pl

www.ien.gda.pl

Polski Przemysł – marzec 2013 | 59


chwilę po skonstruowaniu prototypu rynek na te urządzenia się załamał, m.in. ze względu na wciąż przeciągające się prace legislacyjne nad nową propozycją rządu w sprawie energetyki odnawialnej, która jest częścią tzw. trójpaku energetycznego. Projekt czeka więc – tak jak sprawa z magnesami trwałymi – na lepsze czasy.

Do najnowszych należy zakup maszyny do testowania i wykonywania uzwojenia.

Dwa wymienione projekty to tylko część przedsięwzięć rozwojowych w DFME. Większość z nich się udaje. Część to po prostu inwestycja w park maszynowy. „Dzięki nowym suwnicom i innym maszynom zwiększyły się nasze możliwości wytwórcze, w szczególności dotyczące produkcji uzwojenia” – cieszy się prezes.

Patentu na maszynę elektryczną mieć nie trzeba. Istnieją bowiem wypracowane przez lata standardy konstrukcyjne. Produkcja hydrogeneratorów jest jednak z całej oferty DFME najbardziej zindywidualizowana. „Maszyny, które są zainstalowane w elektrowniach wodnych, mają różne prędkości obrotowe. Ta prędkość zależy od masy spadającej wody, różnicy między górnym i dolnym poziomem wody i wielu innych parametrów” – tłumaczy Żeleźnik. W Polsce prąd do sieci pracuje z częstotliwością 50 Hz. Żeby hydrogenerator nadawał się do polskiej sieci, musi generować prąd o odpowiedniej częstotliwości, która zależy nie tylko od jego prędkości obrotowej, ale i od par występujących w nim biegunów.

Nie da się? W biznesie, w którym działa DFME, chodzi przede wszystkim o to – jak mówi prezes – by zbudować maszynę o wysokiej sprawności, tanio i szybko. Wiele firm z łączeniem dwóch elementów tej układanki, a więc niskiej ceny i szybkości działania, ma spory problem i „dlatego już ich na rynku nie ma. My przetrwaliśmy m.in. dlatego, że dokonaliśmy dobrych inwestycji” – przekonuje Żeleźnik. 60 | Polski Przemysł – marzec 2013

„Do badań trzeba używać uznanych na rynku maszyn – wtedy klient wie, że pomiary (np. dotyczące wyładowań niezupełnych) są wiarygodne” – tłumaczy Żeleźnik.

do prędkości obrotowej. Sztuka polega na tym, żeby taką maszynę skonstruować za pierwszym razem dobrze. A to nie lada wyzwanie, bo każdy hydrogenerator jest inny, przyporządkowany do swojego miejsca na rzece. Jest wiele czynników, z którymi musimy sobie poradzić, takich jak drgania, hałas termiczny” – wyjaśnia z pasją Żeleźnik.

Jeszcze o hydrogeneratorach

Na koniec o branży

„Na tym polega cała zabawa naszych konstruktorów, którzy muszą dobierać liczbę biegunów

„Gdy w tej branży firma ma odpowiedni przychód, jest już mniej wrażliwa na turbulencje. Dla nas taką granicą wydaje się poziom 100 mln zł rocznie. Osiągniemy go zapewne już niedługo” – obrazuje Żeleźnik. „Jak dotąd, mimo że zatrudniamy ponad 180 osób, jesteśmy jeszcze małą firmą i w dalszym ciągu to, co się dzieje na rynku, ma na nas stosunkowo duży wpływ. Zagrożenia są wszędzie. Największym jest przedłużający się kryzys, który może zahamować wiele dużych inwestycji państwowych. Trzeba jednak robić swoje i się nie przejmować, bo jeżeli będziemy konstruować maszyny tak jak do tej pory, czyli szybko, z dbałością o sprawność i wytrzymałość (nawet kilkudziesięcioletnią), to o przyszłość jestem spokojny. ■


Nowoczesnością

podbijają rynek usług

Przedsiębiorstwo Inwestycyjno-Remontowe RemWil sp. z o.o. to przykład firmy z ugruntowaną pozycją zarówno na rynku polskim, jak i zagranicznym. Choć firma pochodzi z Włocławka, ma swoje oddziały także w Czechach i na litwie. To też kluczowy wykonawca utrzymania ruchu w firmie Anwil, z której to spółka się oddzieliła.

P

rzedsiębiorstwo Inwestycyjno-remontowe remWil sp. z o.o. działa już na rynku od 15 lat. Ten czas można nazwać „aktywną stabilizacją”. remWil jest firmą powołaną przez właściciela, po pierwsze, by racjonalizować koszty poprzez ich wydzielenie i łatwe określenie, a po drugie, z potrzeby technicznej – zapewnienia wykonawcy okresowych prac przeglądowych i inwestycyjnych oraz bieżącego utrzymania ruchu. Już w pojęciu „praca okresowa” widać, że w pewnych innych okresach zleceń należy szukać poza grupą Anwil. Stąd właśnie ta „aktywna stabilizacja”. Konieczną aktywność na rynku najłatwiej wykazać setkami składanych ofert: do grupy Anwil, szerzej – grupy Orlen i poza nie. Przykładowo w 2011 r. remWil złożył 220 ofert na sumę mniej więcej 350 mln zł, z czego wy-

konał 76 projektów – tj. 35%, a w 2012 r. na złożonych 251 ofert wygrał 75, co stanowiło mniej więcej 30%. Widać więc, że rynek staje się coraz bardziej konkurencyjny. firma powstała z wydzielonych służb remontowych jednego z największych zakładów chemicznych w Polsce – firmy Anwil SA. Działając nie tylko na rynku polskim, firma znajdowała różnych kontrahentów i wykonywała prace w branżach: mechanicznej, elektrycznej i automatyki. Na tym też polega specyfika firmy, że jej potencjał w tych trzech branżach pozwala na samodzielne wykonywanie zadań inwestycyjnych, które z zasady nie są jednobranżowe. (Często pojawia się jeszcze potrzeba kooperacji z firmą


Firma Termoizolacja i Antykorozja TERBUD Bogdan Jonkwisz działa od 1994 roku. Jesteśmy solidnym partnerem, z naszych usług zadowolonych jest kilkadziesiąt znaczących firm, między innymi ANWIL S. A., ORLEN S. A., LOTOS S. A. i wiele innych. Referencje wystawione przez naszych zadowolonych partnerów dostępne są na stronie internetowej www.terbud.pl Posiadamy bardzo bogate zaplecze sprzętowe. Jest to sprzęt wysokiej klasy, dzięki czemu pozwala to nam na wykonanie zabezpieczenia antykorozyjnego bądź chemoodpornego praktycznie każdego rodzaju elementu. Warsztat blacharski wyposażony we wszystkie niezbędne narzędzia i maszyny pozwala na prefabrykację płaszczy osłonowych izolacji na różnego rodzaju obiekty. Bogate doświadczenie kadry pracowniczej, zdobyte w wyniku wieloletniej pracy na terenie zakładów chemicznych i nowoczesny sprzęt techniczny, pozwala z powodzeniem na pomyślne realizacje remontów i modernizacji przemysłowych instalacji produkcyjnych. Wachlarz naszych usług jest bardzo szeroki. Wykonujemy: • kompleksowe wykonawstwo remontów i modernizacji instalacji przemysłowych, • prace spawalnicze stali węglowych i stopowych (w tym dozorowe), • specjalistyczne powłoki antykorozyjne powierzchni stalowych, aluminiowych i ocynkowanych dla przemysłu chemicznego, petrochemicznego i spożywczego, • prace związane z przygotowaniem powierzchni pod powłoki antykorozyjne (obróbka strumieniowo ścierna na sucho oraz w osłonie wodnej; obróbka strumieniowo-ścierna • metodą bezpyłową, perełkowanie mikrokulkami szklanymi; czyszczenie wysokociśnieniowe • za pomocą wody (ultra high-pressure water), • roboty termoizolacyjne ciepło- i zimnochronne w zakresie temperatur od + 14000C do 260oC oraz izolacje dźwiękochłonne, • powłoki ogniochronne, • cięcie elementów stalowych i betonowych za pomocą wody pod wysokim ciśnieniem(beziskrowo). • izolacje wylewane i natryskowe systemami poliuretanowymi (chłodnie, aparaty, rurociągi, dachy itp.), • uszczelnienie i naprawę konstrukcji żelbetowych za pomocą zapraw specjalnych, • posadzki przemysłowe z materiałów chemoodpornych Nadrzędnym celem działalności naszej firmy jest zagwarantowanie najwyższej jakości oferowanych przez nas usług. Z przyjemnością spełnimy Twoje oczekiwania!

TERMOIZOLACJA I ANTYKOROZJA TERBUD BOGDAN JONKWISZ 09-410 Płock | ul. Sikorskiego 6/57 tel./fax (24) 266 85 06

87-805 Włocławek | ul. Toruńska 222 tel./fax (54) 237 33 37

www.terbud.pl


W 2012 r. na złożonych 251 ofert, RemWil wygrał 75, co stanowi mniej więcej 30% ściśle budowlaną). Firmie zdarzało się wykonywać inwestycje wielomilionowe „pod klucz”. Stąd w nazwie człon „inwestycyjno”. RemWil zaczynał od drobnych prac inwestycyjnych – głównie na własnym podwórku, w Anwilu, a doświadczenia nabierał z czasem – głównie organizacyjnego, bo jakość pracy od początku stała na wysokim poziomie. W naturalny sposób narzuca go fabryka chemiczna, gdzie każdy błąd powoduje duże konsekwencje i może skończyć się tragicznie, głównie z powodu niebezpiecznych substancji chemicznych oraz często skrajnych parametrów fizykochemicznych – ciśnienia i temperatury. Tę świadomość załoga firmy posiada w stopniu wyższym od innych. W Polsce firma zatrudnia około 720 pracowników, a zagranicą posiada dwa oddziały – jeden w Neratowicach w Republice Czeskiej, powołany w 2009 r., głównie do prac realizowanych w fabryce chemicznej Spolana. Drugi – założony na terenie Republiki Litewskiej – dla realizacji prac w rafinerii w Możejkach. Oddział litewski powstał z uwagi na wymogi litewskiego prawa podatkowego, a w szczególności tak zwanych uprawnień energetycznych, wymaganych dla realizacji prac specjalistycznych na terenie Litwy. W Czechach zatrudnionych jest 130 czeskich pracowników, a na Litwie oddział funkcjonuje w formie prawnej i jest uaktywniany przy konkretnych zadaniach. Pewna znacząca grupa wyrobów firmy to instalacje uzdatniania wody oraz oczyszczalnie ścieków. RemWil wykonał już tyle tych obiektów, że może przypisać sobie specjalizację. Zleceniodawcy są zadowoleni, o czym świadczą wystawiane przez nich listy referencyjne. Jedną z pierwszych dużych inwestycji w tej dziedzinie była seria przepompowni i oczyszczalni ścieków w okolicznych gminach, realizowana przez kilka lat. Ostatnim natomiast osiągnięciem jest modernizacja i rozbudowa ujęcia oraz Stacji Uzdatniania Wody „Krzywe Błota” we Włocławku. W ramach tego zadania realizowano projektowanie i budowę rozproszonego systemu sterowania oraz wizualizacji na podstawie systemu PCS7 firmy Siemens. Wykonano magistrale komunikacyjne PROFIBUS oraz Ethernet w technice światłowodowej. W tych instalacjach wykorzystano współpracę z firmą Siemens, z którą RemWil jest związany na poziomie Solution Partner. Z ciekawszych realizacji firmy RemWil należy wyróżnić Wytwórnię Saletrzaku, której firma była współwykonawcą, czy też Fabrykę PET dla SK Eurochem. Przy budowie magazynu Canwilu o pojemności 25 tys. ton wraz z galerią transportową firma była generalnym wykonawcą. Z wielu innych budów i modernizacji na terenie Anwilu koniecznie trzeba wspomnieć o udziale firmy w kompleksowej modernizacji elektrolizy – likwidacji „przeponowej”, opartej na azbeście, i budowie „membranowej”, supernowoczesnej, ekologicznej, bez azbestu i rtęci. Tego typu prace RemWil realizował jako pierwszy w Polsce, co zaowocowało referencjami i doświadczeniem, które firma wykorzystała podczas budowy elektrolizy w PCC Rokita. Strona internetowa www.remwil.pl przedstawia większość realizacji z dołączonymi referencjami i zdjęciami. Przedsiębiorstwo ma swoją siedzibę we Włocławku, ale za swój region uważa obszar od Płocka, poprzez Toruń i Świecie, aż do Pomorza Gdańskiego. Na tym bowiem terenie udaje się firmie zdobywać najwięcej zleceń. Tak mówią statystyki, ale oferty są składane także firmom na terenie całej Polski i coraz częściej poza jej granicami. RemWil może się pochwalić kilkoma ciekawymi realizacjami w Europie: wykonaniem elementów stalowych dla tunelu pod Łabą w Niemczech, pracami na plat-

formie gazowej w Hiszpanii i we Włoszech, gdzie prace prowadzono na morzu, w szczególnym rygorze obowiązującym w takich warunkach, a także pracami przy rozbudowie dużej fińskiej rafinerii w Kilpilahti, niedaleko Helsinek. Ostatnie lata to intensywne prace remontowe na instalacjach Orlen Lietuva w Możejkach na Litwie, i to w różnych branżach. To bardzo wymagające rodzaje robót, do których przygotowania trwają wiele miesięcy, a realizacja bezpośrednia – najwyżej kilka tygodni. Takie są wymogi firm chemicznych i petrochemicznych oraz papierniczych, gdzie występuje ruch ciągły. Instalacje, maszyny i urządzenia są zatrzymywane na z góry wyznaczony czas. Prace muszą być wykonane szybko i doskonale jakościowo, tu nie ma czasu na poprawki. Wiele firm działających w różnych branżach staje oko w oko z konkurencją. To starcie się z rzeczywistością w przypadku firmy RemWil przebiega nadzwyczaj spokojnie i bezproblemowo. Firma wszystkie zlecenia otrzymuje drogą przetargów, składania ofert, negocjacji, dogrywek itd. ■

Specjalizujemy się we wznoszeniu konstrukcji oraz wykonawstwie lekkich obudów ścian i dachów. Montujemy obiekty kubaturowe o zróżnicowanym zakresie przeznaczenia: ■ magazyny – centra logistyczne ■ budownictwo przemysłu rolno-spożywczego, chemicznego, kosmetycznego, papierniczego ■ supermarkety ■ inne Zostaliśmy uhonorowani m.in. nagrodami: ■ Przedsiębiorstwo Fair Play ■ Gazele Biznesu ■ Gepardy Biznesu

BIn-Montaż Sp. z o.o.

ul. Kruszyńska 13-21 | 86-005 Białe Błota k/Bydgoszczy tel. 52 323 96 40 | fax 52 323 96 59 e-mail: ep@binbiuro.pl | www.binbiuro.pl

JAKOŚĆ WIEDZA DOŚWIADCZENIE • AUTOMATYKA PRZEMYSŁOWA • OPROGRAMOWANIE DEDYKOWANE • SERWIS SYSTEMÓW STEROWANIA • PROJEKTY TECHNICZNE

www.vigran.pl Polski Przemysł – marzec 2013 | 63


artykuł sponsorowany

Przenośne urządzenia kalibracyjne do zastosowania w strefach zagrożenia wybuchem

Urządzenia iskrobezpieczne chronią przed niebezpieczeństwem Nie zawsze można uniknąć powstania atmosfery wybuchowej. Z tego względu w zależności od klasyfikacji stref należy podjąć odpowiednie środki wykluczające zapłon. Zagrożeniu powodowanemu przez przenośne kalibratory służące do pomiaru i regulacji można w takich obszarach zapobiec, stosując odpowiednie materiały i wprowadzając odpowiednie rozwiązania.

Z

obserwacji wynika, że w większości obiektów przemysłowych występują strefy zagrożenia wybuchem. Wiele materiałów koniecznych do przeprowadzenia procesów produkcyjnych oraz uzyskania produktów końcowych jest łatwopalnych lub zagrażających wybuchem. Im więcej tych materiałów potrzebnych jest podczas procesów obróbczych i im więcej jest ich wytwarzanych, np. w przemyśle chemicznym, petrochemicznym lub spożywczym, tym większy stopień zagrożenia. Każda iskra, a także każde przegrzanie może prowadzić do wybuchu o katastrofalnych skutkach. Wysokiej jakości technologia pomiarowa i technologia regulacji spełniają w systemach przemysłowych funkcję zapobiegawczą. Regularna kalibracja tych systemów przebiega bezpośrednio w samych urządzeniach, np. za pomocą przenośnych kalibratorów ciśnienia. Wymagania dotyczące kontroli przeprowadzanej w obszarach zagrożenia wybuchem i stawiane urządzeniom referencyjnym są bardzo wysokie. Środki służące wykluczeniu możliwości zapłonu zależą od klasyfikacji stref zagrożenia wybuchem. Za pomocą odpowiednich materiałów i konstruktywnych rozwiązań można wykluczyć zagrożenie powodowane przez kalibratory. Aby uniknąć statycznego naładowania obudowy kalibratora podczas obsługi urządzenia, stosuje się np. tworzywo ABS, nadające się do stosowania w strefach Ex w zakresie kompatybilności elektromagnetycznej.

Urządzenia zgodne z przepisami dyrektyw Dopuszczenie urządzeń do eksploatacji w strefach zagrożenia wybuchem potwierdzane jest certyfikatem ATEX. Certyfikat ten opiera się na Dyrektywie 94/9/WE dotyczącej zapobiegania niepożądanym wybuchom w przemyśle, w której zawarte są wszelkie wymagania stawiane 64 | Polski Przemysł – marzec 2013

cedurę badawczą, otrzymuje certyfikat ATEX i może być wykorzystywane do kalibracji przy użyciu parametrów procesowych w obszarach zagrożenia wybuchem. Należy pamiętać, aby zabezpieczone przed wybuchem badane przedmioty były poddawane kontroli wyłącznie przy użyciu iskrobezpiecznych kalibratorów, których kompleksowy mechanizm zabezpieczający jest oparty na specjalistycznych podzespołach elektronicznych. Gwarantują one, że w kalibratorze nie powstanie żadna iskra ani nie wytworzy się temperatura zapłonu. Obwody elektryczne w urządzeniach tego rodzaju, np. typ CPH65I0 firmy WIKA, są wyposażone w ograniczniki prądu i napięcia. Ich energia jest limitowana w taki sposób, że nawet w przypadku błędu zagrożenie zapłonem jest wykluczone. Iskrobezpieczne kalibratory zostały w zależności od zastosowania podzielone na trzy poziomy ochrony: „ia”, „ib” oraz „ic”. Urządzenie o poziomie ochrony „ia” posiada dwa nadmiarowe elementy konstrukcyjne, co oznacza, że w przypadku awarii dwóch elementów o kluczowym dla bezpieczeństwa znaczeniu ich funkcje przejmuje trzeci element. W przypadku poziomu ochrony „ib” urządzenie jest wyposażone w jeden element nadmiarowy, natomiast w przypadku poziomu „ic” nie posiada żadnego elementu nadmiarowego.

Wysoka precyzja pomiaru Niezawodność nie jest jednak jedynym kryterium stosowania iskrobezpiecznych kalibratorów, ponieważ dodatkowo gwarantują one bezpieczną ochronę i możliwie najwyższą precyzję. Jeśli np. przetwornik ciśnienia posiadający certyfikat ATEX zostanie sprawdzony za pomocą kalibratora, który nie jest iskrobezpieczny, nie można wykluczyć uszkodzenia urządzenia spo-

mobilne urządzenia są dla wielu systemów przemysłowych rozwiązaniem ekonomicznym, nawet jeśli zajdzie konieczność zakupu drogich produktów iskrobezpiecznych Iskrobezpieczny ręczny kalibrator ciśnieniowy model CPH65I0.

kalibratorom i komponentom. Jeśli kalibratory zaprojektowano, skonstruowano i wyprodukowano zgodnie z tą Dyrektywą, wówczas mogą one zostać poddane spójnemu badaniu typu WE. Jeśli urządzenie pozytywnie przejdzie pro-

wodowanego nieograniczonym wyjściem prądu i napięcia. W razie takiego zagrożenia należałoby np. załączyć w kalibratorach, które nie są iskrobezpieczne, odłączniki strefowe. Tego rodzaju urządzenia zabezpieczające wpływają jednak na precyzję przeprowadzanych pomiarów, należałoby więc uwzględnić odstępstwa przy kalibra-


Kontrola przeprowadzana w obszarach zagrożenia wybuchem stawia kalibratorom wysokie wymagania

cji. Zapotrzebowanie na przenośne kalibratory przeznaczone do użytku w obszarach Ex wzrasta nie tylko ze względów bezpieczeństwa, ale również dlatego, że zabezpieczone przed wybuchem elementy kontrolowane pozostają w urządzeniu, a mimo to można za ich pomocą przeprowadzać precyzyjną kalibrację. Dodatkowo mobilne urządzenia są dla wielu systemów przemysłowych rozwiązaniem ekonomicznym, nawet jeśli zajdzie konieczność zakupu drogich produktów iskrobezpiecznych. Powodem jest fakt, że kalibracja na miejscu powoduje przerwanie procesu produkcyjnego na względnie krótki okres. W ten sposób użytkownik oszczędza czas, a tym samym również pieniądze.

Kalibrator do użytku w obszarze Ex Iskrobezpieczny kalibrator ciśnieniowy CPH65I0 o precyzji pomiaru wynoszącej 0,025% zakresu i różnego rodzaju funkcjach dodatkowych nadaje się do zastosowania w wielu obszarach, również w strefach zagrożenia wybuchem. Ręczny kalibrator jest opcjonalnie wyposażone w jeden lub dwa zintegrowane referencyjne czujniki ciśnienia. Pozwalają one obsługiwać 24 różne zakresy pomiarowe do 700 barów. Urządzenie CPH65I0 odbiera ponadto sygnały wyjściowe przetwornika (0–24 mA) i mierzy za pomocą termometru oporowego temperaturę otoczenia i czynnika roboczego (od –40 do +150°C). Kolejną opcją wyposażenia jest funkcja testowa przełączników ciśnieniowych. Dzięki temu użytkownicy mogą za pomocą tego kalibratora kalibrować różnego rodzaju przyrządy do pomiaru ciśnienia. Obsługa ręcznego kalibratora CPH65I0 jest prosta i opiera się na używaniu trzech przycisków. Na pięciocyfrowym wyświetlaczu z podświetlonym ekranem można równocześnie wyświetlać trzy parametry pomiarowe. Zasilanie bateriami

przewiduje eksploatację trwającą przynajmniej 35 godzin roboczych.

LICZBY I FAKTY Podstawy ochrony przeciwwybuchowej Za warunek, w którym może dojść do wybuchu, zalicza się na ogół obecność gazów palnych, tlenu (powietrze otoczenia) oraz skutecznego źródła zapłonu. Jednak atmosfera wybuchowa powstaje jedynie wtedy, gdy wytworzy się mieszanina gazu i tlenu o odpowiednim stosunku mieszanki tych czynników. Mieszanina ta nie może być ani za bogata, ani za uboga. A to znaczy, że jeśli stężenie gazu palnego jest za niskie lub za wysokie, do wybuchu nie dochodzi. Zapłon może nastąpić na wiele różnych sposobów, przyczyną mogą być np. gorące powierzchnie, działanie mechaniczne lub elektrycznie wytworzone iskry bądź elektryczność statyczna. W zależności od zagrożenia wybuchem poszczególne obszary przemysłowe dzieli się na trzy strefy. Definicje tych stref zawarte są w normie IEC 60079–10–1 i brzmią następująco: Strefa 0: obszar, w którym atmosfera wybuchowa istnieje stale, długotrwale lub występuje często. Strefa 1: obszar, w którym należy się liczyć z atmosferą wybuchową, która w warunkach normalnych występuje okresowo lub okazyjnie. Strefa 2: obszar, w którym w warunkach normalnych nie trzeba się liczyć z atmosferą wybuchową. Jeśli w takim obszarze mimo to wytworzy się atmosfera wybuchowa, występuje jedynie przez krótki okres. Kalibratory służące do lokalnej kontroli urządzeń muszą być dopuszczone do użytku dla poszczególnych stref. Przy czym urządzeniom dopuszczonym do stosowania w strefie 0 stawiane są zdecydowanie wyższe wymagania niż urządzeniom dla strefy 1 lub 2. Decydującym

kryterium stosowania przyrządów kontrolnych jest temperatura zapłonu mieszaniny gazu i powietrza. Temperatura powierzchni elementów kalibratora musi być niższa niż ta wartość. Aby przeprowadzić klasyfikację tych urządzeń, zdefiniowano sześć klas temperatury: • T1: Temperatura zapłonu > 450°C, maks. dopuszczalna temperatura powierzchni kalibratora wynosi 450°C; • T2: Temperatura zapłonu > 300–450°C, maks. dopuszczalna temperatura powierzchni kalibratora wynosi 300°C; • T3: Temperatura zapłonu > 200–300°C, maks. dopuszczalna temperatura powierzchni kalibratora wynosi 200°C; • T4: Temperatura zapłonu > 135–200°C, maks. dopuszczalna temperatura powierzchni kalibratora wynosi 135°C; • T5: Temperatura zapłonu > 100–135°C, maks. dopuszczalna temperatura powierzchni kalibratora wynosi 100°C; • T6: Temperatura zapłonu > 85–100°C, maks. dopuszczalna temperatura powierzchni kalibratora wynosi 85°C. ■ WIKA Polska spółka z ograniczoną odpowiedzialnością sp. k. ul. Łęgska 29/35 | 87-800 Włocławek Tel.: (+48) 54 23 01 100 Fax: (+48) 54 23 01 101 E-mail: info@wikapolska.pl

www.wikapolska.pl

Polski Przemysł – marzec 2013 | 65


Wyzwania prowadzą nas ku przyszłości „Piazap” Sp. z. o. o. w Puławach to firma specjalizująca się we wdrażaniu systemów sterowania i automatyki. Jej oferta to kompleksowe, oparte na nowoczesnych technologiach specjalistyczne usługi z zakresu automatyki przemysłowej i instalacji elektrycznych. Stawiając na profesjonalizm firma zyskała wizerunek przedsiębiorstwa rzetelnie i terminowo wykonującego powierzone zadania. O firmie, jej sukcesach, stanie obecnym i planach na przyszłość, rozmawiamy z prezesem Tomaszem Berlińskim.

66 | Polski Przemysł – marzec 2013


Zacznijmy od przedstawienia historii Przedsiębiorstwa Pomiarów i Automatyki „PiA-ZAP” Sp. z o.o. w Puławach. Przedsiębiorstwo Pomiarów i Automatyki ,,PiA-ZAP” sp. z o.o. w Puławach istnieje od 1993 roku. Mamy więc za sobą blisko dwadzieścia lat doświadczeń i wytężonej pracy przeobrażającej Zakład Pomiarowy, istniejący od 1965 roku w strukturze Zakładów Azotowych, w wiodącą firmę wśród integratorów usług branży automatyki przemysłowej. Niewątpliwie, kamieniami milowymi były decyzje lat 90 dotyczące rozszerzenia działalności o systemy sterowania PLC/DCS podjęcie się największego w tamtych czasach w Polsce wdrożenia systemu akwizycji danych SCADA na wszystkich instalacjach produkcyjnych w Zakładach Azotowych Puławy SA . Lata 90 to też decyzje stawiające na jakość naszych usług, czego potwierdzeniem było udane wdrożenie systemu jakości ISO-9000. Z kolei pierwsza dekada nowego tysiąclecia przyniosła zmiany własnościowe spółki. Zbywane w 2005 roku udziały ZA Puławy SA nabyli pracownicy spółki. W tym czasie przyjęliśmy strategię spółki nastawioną na znacznie większą aktywność poza Puławami. Rok 2009 przyniósł nam rozszerzenie działalności o usługi elektryczne tworząc w Stalowej Woli Zespół Usług Elektrycznych. Dziś podejmujemy się kompleksowych realizacji projektów wykraczających poza branżę automatyki i branżę elektryczną. W tym roku przypada dwudziestolecie istnienia przedsiębiorstwa. Jak Pan widzi te lata istnienia firmy? Z czego jest Pan najbardziej zadowolony? Tak, przed nami rok jubileuszu, w którym będziemy dokonywać podsumowania tych dwudziestu lat. Generalnie należy uznać, że założenia, które legły u podstaw projektu utworzenia samodzielnego przedsiębiorstwa zostały zrealizowane. Powstał silny specjalistyczny podmiot, który znacząco rozszerzył zakres swej działalności, realizując swoje usługi na terenie całego kraju. Pod kątem przychodów i aktywów kilkukrotnie zwiększył swoją początkową wartość i jest w branży rozpoznawaną marką oraz atrakcyjnym miejscem pracy. Myślę, że wszyscy, którzy dołożyli do tego swoją cegiełkę, mogą mieć dzisiaj satysfakcję. Cieszę się, że jestem świadkiem i uczestnikiem projektu pod nazwą „PiA-ZAP”. Pracuję w tej firmie na różnych stanowiskach od jej założenia. Zadowolony jestem z tego, że firma ciągle się rozwija, że ma przed sobą perspektywy i że mam okazję współpracować z ciekawymi i ambitnymi ludźmi.

Polski Przemysł – marzec 2013 | 67


Czym konkretnie firma się zajmuje? Proszę scharakteryzować Wasz zakres działalności? Swoją codzienną uwagę koncertujemy na zaspokajaniu pojawiających się potrzeb klientów z rynku automatyki procesowej. W ramach prowadzonej działalności oferujemy kompleksowe rozwiązania dla procesów technologicznych i produkcyjnych w zakresie automatyzacji i instalacji elektroenergetycznych. Nasza oferta obejmuje usługi od projektowania, kompletacji dostawy, prefabrykacji szaf sterowniczych i zasilania, wykonania systemów sterowania i podłączeń obiektowych po uruchomienie instalacji aż do obsługi serwisowej instalacji nawet w cyklu całodobowym. Oczywiście w/w usługi nie wyczerpują w pełni naszych możliwości, mam tu na myśli usługi o charakterze remontowym aparatury akp w tym armatury wykonawczej czy też usługi napraw silników elektrycznych i transformatorów, w których specjalizujemy się od początku działalności naszej firmy. Waszą działalność można sprecyzować do pięciu podstawowych dziedzin przemysłu. Proszę je opisać. Tak, nasze usługi dedykowane są do pięciu jednorodnych grup klientów, które z uwagi na podobieństwo, ujawniają zbliżone do siebie oczekiwania i potrzeby. Do nich należy przemysł chemiczny, energetyczny, wodno-ściekowy, hutniczy i przemysł spożywczy. Historia naszej firmy, a także lokalizacja sprawia, że przemysł chemiczny, tak zwanej Wielkiej Syntezy Chemicznej, jest wiodącym odbiorcą naszych usług. Ponadto z powodzeniem lokujemy nasze usługi w zakładach chemii organicznej, jak również potrafimy zrealizować innowacyjne projekty dla Zielonej Chemii. Dziś nie widzimy powodów, dla których nie potrafilibyśmy zrealizować zadania inwestycyjnego w petrochemii czy rafinerii. Drugim co do wielkości segmentem rynku, w którym posiadamy kompetencje, jest energetyka. Energetyka to dla nas przede wszystkim elektrownie, elektrociepłownie węglowe, gazowe, ciepłownictwo, ale i nie tylko. Do segmentu energetyki zaliczamy również sektor gazowy, w którym to stopniowo budujemy doświadczenie. Kolejnym obszarem naszych zainteresowań, a i zdobytych kompetencji, jest przemysł wodno-ściekowy. Nasze usługi realizujemy w oczyszczal-

niach ścieków miejskich, gminnych, jak i przemysłowych oraz w przedsiębiorstwach wodociągowych. Przemysł hutniczy jest naszym najmłodszym segmentem, w którym budujemy nasze kompetencje. Nasze usługi lokujemy do przedsiębiorstw hutniczych, koksowniczych czy odlewniczych. Piątym segmentem rynku, w którym się poruszamy jest przemysł spożywczy. Naszymi odbiorcami są przedsiębiorstwa produkujące makarony i wyroby zbożowe, spółdzielnie mleczarskie, czy też przetwórnie warzyw i owoców. W której dziedzinie przemysłu jest Wam działać najlepiej? Najwięcej doświadczenia, a i co za tym idzie najwięcej referencji, posiadamy w przemyśle chemicznym. To jak już wspomniałem wynika z genezy powstania naszej firmy. Niemniej coraz częściej spoglądamy tam, gdzie możemy zrealizować zadanie jako Generalny Wykonawca. Nie ograniczmy się do znanych nam branż. Szukamy biznesu na rynku usług kompleksowych. W takiej formule mamy już kilka realizacji za sobą np. ostatnia z roku 2012. Była to budowa instalacji do produkcji mas katalitycznych i ceramicznych dla INS Puławy, w której odpowiadaliśmy za branżę montażową, technologiczną, sanitarną, elektryczną i pomiarową. Specjalizujecie się w systemach sterowania i automatyki. Opiszmy tę dziedzinę Waszej działalności. W dzisiejszym świecie trudno jest sobie wyobrazić proces produkcyjny bez urządzeń i systemów, które samoczynnie sterują i kontrolują wiele newralgicznych procesów, wyręczając w tym człowieka. Automatyzacja jest obecna niemal wszędzie i w każdej dziedzinie gospodarczej. My specjalizujemy się w dostarczaniu kompleksowych systemów sterowania i automatyki w oparciu o rozproszone systemy sterowania DCS (Distributed Control System). Posiadamy praktyczną wiedzę popartą udanymi wdrożeniami w zakresie niemal wszystkich liczących się systemów DCS’ów na polskim rynku. Wyliczając alfabetycznie na przestrzeni naszej działalności oprogramowaliśmy lub dostarczyliśmy systemy: ABB – MOD300, Freelance, Industrial IT, 800xA, Emerson – Delata V, Honeywell – TDC 2000, 3000, PKS Experion, Yokogawa – Centum VP. Obecnie wdrażamy PPS’a firmy GE, przychylnie patrzymy na PCS7 firmy Siemens. Nie ograniczamy się, jesteśmy otwarci i kreatywni. W mniej wymagających aplikacjach realizujemy zadania oparte na sterownikach PLC i wizualizacji procesów SCADA/HMI, korzystając z czołowych producentów urządzeń i opro-

68 | Polski Przemysł – marzec 2013


Emerson Process Management należy do największych na świecie producentów aparatury kontrolno-pomiarowej, zaworów regulacyjnych i systemów sterowania. Dostarcza kompleksowe rozwiązania w dziedzinie sterowania i regulacji procesów przemysłowych dla przemysłu chemicznego, gazowniczego, paliw płynnych, rafineryjnego, papierniczego, energetycznego, spożywczego, farmaceutycznego i innych. Firma należy do koncernu Emerson – światowego lidera w dziedzinie automatyzacji procesów technologicznych, integracji technologii i tworzenia nowoczesnych rozwiązań dla wielu gałęzi przemysłu.

Oferujemy: • aparaturę do pomiarów fizykochemicznych w cieczach, • analizatory przemysłowe do analizy gazów, • urządzenia do pomiaru ciśnienia, temperatury i przepływu wielofazowego, • radary i przetworniki ultradźwiękowe do pomiaru poziomu w zbiornikach, • przepływomierze masowe, ultradźwiękowe i typu Vortex, • inteligentne bezprzewodowe rozwiązania do pomiaru ciśnienia, temperatury, poziomu i przepływu Smart Wireless, • systemy rozliczeniowe dla paliw i gazów, • systemy dozowania dodatków i mieszania paliw, dozowniki przy komponowaniu biopaliw, • gęstościomierze dla paliw zgodne z nową dyrektywą europejską MID, • zawory regulacyjne i odcinające, opcjonalnie z zaawansowaną, zdalną diagnostyką, • inteligentne pozycjonery, reduktory ciśnienia, • systemy sterowania, • kompleksowe rozwiązania z dziedziny szeroko rozumianej automatyki przemysłowej, w tym projekty „pod klucz”, • serwis gwarancyjny i pogwarancyjny na terenie całego kraju i szkolenia. Nasze urządzenia wyposażone są w funkcje diagnostyczne i komunikację cyfrową w standardzie HART i FOUNDATION Fieldbus. Emerson Process Management posiada certyfikat ISO 9001.

Emerson Process Management Sp. z o.o. ul. Szturmowa 2A 02-678 Warszawa tel.: +48 22 45 89 200 faks: +48 22 45 89 231 e-mail: info.pl@emerson.com

www.emersonprocess.pl Polski Przemysł – marzec 2013 | 69


gramowania (GE, Saya Burges, SIEMENS, Wonderware). Ponadto podczas realizacji zadań inwestycyjnych, ale i nie tylko, spotykamy się z koniecznością integracji szeregu urządzeń bądź całych węzłów technologicznych w oparciu o sieci Ethernet, Modbus TCP/IP, Modbus RTU, Profibus DP, Profibus PA, Profinet oraz Fieldbus. Mając na myśli dostarczanie kompleksowych systemów sterowania nie zależy zapominać o warstwie obiektowej w szczególności doborze i dostawie urządzeń akp, montażu tras kablowych, prefabrykacji szaf systemowych i dystrybucji zasilania. Po uruchomieniu instalacji, w której oczywiście uczestniczymy zamykamy usługą utrzymania ruchu urządzeń akp i systemów sterowania. W tym obszarze świadczymy usługi bieżącej konserwacji, doraźnych napraw, remontów czy też modernizacji obwodów pomiarowych z dostępem do serwisu w cyklu całodobowym. Na szczególną uwagę zasługuje fakt posiadania nowocześnie wyposażonych w urządzenia metrologiczne pracowni pomiarowych, w których to dokonujemy sprawdzeń aparatury kontrolno-pomiarowej. Ponadto posiadamy stację prób dla armatury regulacyjnej i odcinającej, w której po dokonanym remoncie przeprowadzamy test próby szczelności korpusu czy szczelności zamknięcia. W tym

roku podpisaliśmy umowę autoryzowanego serwisu zaworów firmy Fisher po pozytywnie zakończonym procesie certyfikacji. Tak kompleksowa oferta, jak również doświadczenie, stawiają nas w czołówce firm integrujących systemy automatyki. Pomówmy teraz o pomiarach fizykochemicznych, wszak też w tym się specjalizujecie. Tak, ta działalność wymaga od nas szczególnego podejścia, a więc i specjalizacji, bowiem pomiary fizykochemiczne wiążą się ściśle z przestrzeganiem norm, rozporządzeń, dyrektyw środowiskowych. Posiadamy bogate doświadczenie we wdrażaniu systemów monitoringu emisji do powietrza zanieczyszczeń ze spalania paliw czy też odpadów, systemów monitoringu złożonych mieszanin związków chemicznych w procesach technologicznych, ciągłych pomiarów parametrów wody i ścieków. Ponadto jesteśmy producentem REGULATORA SEDYMENTACJI, urządzenia służącego do optymalizacji szybkości dozowania flokulantu w procesach wzbogacania podczas przeróbki węgla lub innych kopalnianych złóż.

Szafy sterownicze od XS do XXL. ENCLOSURES 70 | Polski Przemysł – marzec 2013

POWER DISTRIBUTION

CLIMATE CONTROL


Siedziba zlokalizowana jest w Puławach. Doprecyzuję. Spółka swoją główną siedzibę ma w Puławach na terenie Zakładów Azotowych „Puławy” S.A. Z tego faktu wypływają różnorakie konsekwencje, zdecydowana większość pozytywnych. Przede wszystkim duży rynek inwestycyjny (szczególnie w ostatnich latach), a także rynek serwisowo-remontowy. Spółka jako sukcesor Zakładu Pomiarowego świadczy stały dwudziestoczterogodzinny serwis na instalacjach Z.A. oraz uczestniczy w realizacji prac remontowych. Okresy koniunktury u naszego głównego klienta wpływają pozytywnie na funkcjonowanie Spółki, ale niestety gorsze okresy, a bywały i takie, dają się również odczuć. Jest to pewnego rodzaju ryzyko, które staramy się minimalizować poprzez działalność poza Z.A. Kiedyś udział prac dla innych odbiorców wynosił 10%, dzisiaj 44% (przy jednoczesnym wzroście rynku w Z.A.). Zmiana tych proporcji ma istotne znaczenie również z punktu oceny instytucji finansowych. Kolejnym istotnym faktem, związanym z lokalizacją jest to, o czym już Pan wspomniał, ośrodek przemysłowy oznacza nagromadzenie różnego rodzaju firm specjalistycznych, z którymi współpracujemy przy realizacji zadań remontowo-inwestycyjnych dla Z.A. Stwarza to możliwość współpracy przy projektach również w innych miejscach w Polsce.

Kolejna dziedzina działalności firmy to usługi elektryczne. Usługi branży elektrycznej znalazły się w naszej ofercie od roku 2009. W ramach tej działalności realizujemy wykonawstwo przemysłowych instalacji elektrycznych w tym instalacji rozdzielczych NN i SN, oświetleniowych, odgromowych i wyrównawczych. Mamy za sobą kilka dużych kompleksowych realizacji/budów. Ponadto nasza oferta obejmuje naprawy i remonty silników prądu stałego, transformatorów, pieców do obróbki termicznej. Na uwagę zasługuje usługa modernizacji suwnic obejmująca wymianę dotychczasowej instalacji elektrycznych z możliwością sterowania drogą radiową. Usługę tę realizujemy zgodnie z procedurami UDT posiadając stosowne uprawnienia. Innym ciekawym obszarem rozwijanym w naszej firmie jest monitoring i optymalizacja zużycia energii elektrycznej. Ciekawym dlatego, że w dzisiejszych czasach nikt, kto chce być konkurencyjny, nie może sobie pozwolić na straty wynikające z nieefektywnego i nadmiarowego zużycia energii elektrycznej. W ramach tego obszaru proponujemy usługi projektu, doboru i montażu analizatorów sieci, liczników elektrycznych, przekładników, baterii kondensatorów zakończone oprogramowaniem do akwizycji i zarządzania danymi.

IT INFRASTRUCTURE

Jak wygląda realizacja danego zamówienia od początku do końca? W ramach różnorodnej działalności pewna część to rzeczywiście nowatorskie, indywidualne projekty, związane bądź to z budową nowych instalacji produkcyjnych, bądź z ich modernizacją. Nasze działania organizacyjne w tym zakresie uregulowane są poprzez odpowiednie procedury systemu ISO i w tym względzie zestandaryzowane. Natomiast cała reszta: analiza tematu, opracowanie i przygotowanie oferty, negocjacje, realizacja i obsługa posprzedażna ma indywidualny charakter, który jest realizowany przez odpowiednio dobrany zespół ludzi i nadzorowany z najwyższego szczebla. To wszystko odbywa się z wykorzystaniem odpowiednich narzędzi i systemów informatycznych. Oczywiście istotnym elementem realizacji takiego zadania jest współpraca z naszymi partnerami: dostawcami i podwykonawcami. Ich zaangażowanie i profesjonalizm ma znaczenie na każdym etapie takiego zadania i wpływa na końcowy sukces. Uprzedził Pan moje pytanie. Czy dany projekt od początku do końca realizujecie sami, czy zdarza się Wam korzystać z podwykonawców? Wszystko zależy od zakresu rzeczowego projektu. Jeżeli projekt ogranicza się do automatyki i części elektrycznej, to w większości realizujemy to samodzielnie. Natomiast jeżeli występują w nim zagadnienia z zakresu bran-

SOFTWARE & SERVICES Polski Przemysł – marzec 2013 | 71 www.rittal.pl


NIEZAWODNA OCHRONA

Zaufanie zdobywa się solidnością i niezawodnością Pepperl+Fuchs to 60 lat doświadczenia w obszarze automatyzacji procesów. Zbudowaliśmy pozycję lidera rozwiązań dla obszarów zagrożonych wybuchem i staliśmy się godnym zaufania partnerem w świecie przemysłu. Od barier iskrobezpiecznych przez sieci przemysłowe, HMI, systemy rozproszonych I/O, pomiary poziomu, po obudowy ognioszczelne – dostarczamy rozwiązania niezbędne do działania w strefie zagrożonej wybuchem. Oferujemy również rozwiązania nie-Ex (np. separatory galwaniczne, komputery przemysłowe) stosowane przez szerokie grono odbiorców. Dzięki naszym oddziałom i partnerom na całym świecie, jesteśmy wszędzie tam, gdzie nas potrzebujesz.

Pepperl+Fuchs Sp. z o.o. · ul. Marsa 56B · 04-242 Warszawa tel.: 22 2569 770 · fax: 22 2569 773 www.pepperl-fuchs.pl · info@pl.pepperl-fuchs.com

ŚWIATOWA MARKA – NIEOGRANICZONE MOŻLIWOŚCI

ANB Sp. z o.o. ul. Ostrobramska 91 | 04-118 Warszawa T: 22 612 16 16 | F: 22 612 29 30 armatura@anb.com.pl | www.anb.com.pl

Partner Consolidated & Masoneilan Products

72 | Polski Przemysł – marzec 2013


ży budowlanej, montażowej czy inne specjalistyczne zagadnienia, to oczywiście wspomagamy się partnerami specjalizującymi się w określonym temacie. Ważne jest to, co już wspomniałem, aby byli to podwykonawcy, których cechuje profesjonalizm i zaangażowanie. Zwracamy na to uwagę przy doborze partnerów, ale również u siebie, bo oczywiście bywają sytuacje, że my jesteśmy zapraszani do współpracy przez kogoś. Czy w historii przedsiębiorstwa zdarzyło się, byście realizowali projekt, który spędzał Wam sen z powiek, który był trudny? Z perspektywy Zarządu w każdym roku, jest kilka projektów, które są szczególnie nadzorowane. Przyczyny są różne: złożoność projektu, znaczenie projektu dla inwestora, nieoczekiwane problemy na etapie realizacji i inne. Posłużę się przykładem. W minionym roku w ramach zadania „Budowa innowacyjnej instalacji produkcyjnej substancji MCPA i MCPP-P w ZCH Organika -Sarzyna S.A. realizowaliśmy prace w obszarze automatyki i branży elektrycznej. Trudność tego zadania wynikała ze znaczenia dla inwestora. Poprzednia instalacja została zlikwidowana. Na jej miejsce miała być zbudowana nowa o większej mocy, innowacyjności – pierwszy system rozproszony u Klienta, ale również nowe urządzenia technologiczne; nowy klient, z którym wcześniej nie współpracowaliśmy, no i oczywiście terminy, które są zmorą wszystkich wykonawców. Myślę, że są to wystarczające powody aby, jak to Pan ujął, projekt „spędzał sen z oczu” wielu osobom w firmie zaangażowanym w jego realizację. I tak rzeczywiście było do samego końca, do momentu uruchomienia instalacji. Dzisiaj możemy powiedzieć, że projekt zakończył się sukcesem i przed wyznaczonym końcowym terminem. Kilka zdań na temat waszej kadry? Firma na koniec 2012 roku zatrudniała 191 osób w obydwu lokalizacjach. W Puławach – 170, w Stalowej Woli - 21. Z racji prowadzonej działalności oczywiście głównie są to mężczyźni – 177 osób. W zakresie struktury wykształcenia około 30 % są to osoby z wyższym wykształceniem, 60 % ze średnim, a 10 % poniżej średniego. W usługach liczą się wiedza i doświadczenie. Wiedzę pozyskujemy poprzez odpowiedni system naboru do firmy i rozwoju oraz system szkoleń. Rokrocznie realizujemy ustalony w oparciu o zgłaszane potrzeby plan szkoleń, który obejmuje swym zakresem szkolenia z nowych obszarów i zagadnień jak również szkolenia doskonalące i aktualizujące wiedzę. Ostatnio nawet zostaliśmy wyróżnieni w kategorii EDUKACJA za rozwój swojej wiedzy , uczestnicząc w największej liczbie szkoleń organizowanych przez Akademię Astor. Mamy w firmie specjalistów w zakresie projektowania układów automatyki i instalacji elektrycznych, programowania systemów sterowania PLC/DCS/ESD, pomiarów fizykochemicznych czy infrastruktury teleinformatycznej.

Nagrody Największą nagrodą dla firmy jest liczba stałych i nowych klientów. Cieszymy się z tego, że jednych i drugich nam przybywa. A co do innego rodzaju dowodów uznania czy wyróżnienia to warto zauważyć coroczny Certyfikat Wiarygodności Biznesowej, Status Złotego Partnera firmy Astor czy Gazelę Biznesu z roku 2010. Kryzys. Czy odczuliście go na własnej skórze? Jak sobie z nim radzicie? Do niedawna najwięcej o kryzysie wiedzieliśmy z wiadomości prasowych. Trzeba powiedzieć, że w branży automatyki w ostatnich kilku latach dużo się działo zarówno w Z.A.”Puławy” S.A. jak u innych klientów. Było to wynikiem rozpoczętych procesów inwestycyjnych, często z dofinansowaniem ze środków unijnych. To nakręcało koniunkturę. Jednakże te procesy zbliżają się do końca. Zaczynamy to odczuwać po rosnącej konkurencji, która ma wpływ na spadek marż. Zaczynamy mieć do czynienia z odkładaniem lub przesuwaniem niektórych tematów w czasie. Pojawiają się informacje o zmianach terminów remontów dostosowujących prace instalacji do sytuacji rynkowej. To są oznaki pewnego spowolnienia. Ale jaki to będzie miało wpływ na wyniki Spółki, to będzie wiadomo pod koniec roku. A co do sposobów radzenia sobie z kryzysem? Powiem żartobliwie: to tak jak z dbaniem o zdrowie w okresie grypowym: być aktywnym (szukać nowych nisz), unikać miejsc, gdzie można się zarazić (zachowywać płynność), zdrowo się odżywiać (pilnować kosztów) i dbać o siebie (zasoby firmy). Co Was czeka w przyszłości? W Puławach na jednym z najważniejszych zabytków - Świątyni Sybilli – pierwszym muzeum na ziemiach polskich stworzonym przez księżnę Izabelę Czartoryską, widnieje napis „Przeszłość – Przyszłości”. Myślę, że te słowa mogą być wyznacznikiem do opisu sytuacji, w której jest obecnie Spółka związanej z jubileuszem dwudziestolecia i jej przyszłością. Dynamika współczesnego życia gospodarczego jest bardzo duża, a firma PiA-ZAP nie jest tak dużym podmiotem, który sam mógłby oddziaływać i kształtować otoczenie. Dlatego ważne jest właściwe odczytywanie tych sygnałów, które dochodzą z otoczenia. Powinno to stanowić przesłankę do budowy różnych scenariuszy jak najlepszego dostosowania się Spółki do zmian na rynku – ciągłego poszukiwania i rozwijania nowych obszarów działalności, analizy wchodzenia w możliwe alianse i gotowości do rozwoju poprzez przejęcia. Z drugiej strony ważne jest aby Spółka zachowywała swoje najlepsze kompetencje, wewnętrznie ciągle się dostosowywała do potrzeb rynku, zachowywała elastyczność działania oraz zdolność do eliminowania barier w zakresie komunikacji i zarządzania, przy zachowaniu tego co firmę wyróżnia, czyli kultury organizacyjnej. Wymiar i szybkość dalszego rozwoju Spółki jest uzależniony od wyżej wymienionych uwarunkowań. Ja osobiście wierzę, że przed Spółką jest nie mniej niż 20 kolejnych lat dalszego rozwoju.

Ponad 40 lat doświadczenia w doskonaleniu pomiarów

Czujniki temperatury • czujniki głowicowe • czujniki przewodowe • przetworniki temperatury • uchwyty, osłony, wkłady pomiarowe • czujniki w wykonaniu Exi i Exd

Aparatura pomiarowa • regulatory, wskaźniki, termostaty • urządzenia do pomiaru wilgotności • rejestratory • pirometry • kalibratory, piece kalibracyjne • multimetry

Aparatura ciśnieniowa • manometry przemysłowe • przetworniki ciśnienia i różnicy ciśnień • kalibratory ciśnienia • osprzęt ciśnieniowy

KONTAKT Limatherm Sensor Sp. z o.o.

ul. Tarnowska 1 34-600 Limanowa tel.: 18 337 99 00 fax: 18 337 99 10 e-mail: info@limathermsensor.pl

www.limathermsensor.pl

Dziękuję za rozmowę. ■ Polski Przemysł – marzec 2013 | 73


Maszyny do dźwigania ciężarów Na co dzień w zakładzie produkcyjnym wykonuje się wiele prac związanych z przenoszeniem ciężarów z miejsca na miejsce na niewielkie odległości. Często robią to pracownicy, korzystając z siły własnych mięśni. A co zrobić, kiedy element jest za ciężki? Wykorzystać urządzenia transportu bliskiego. Z prezesem Alma sp. z o.o. w Skwierzynie Bogusławem Wiśniewskim rozmawia Mariusz Krysiak


Przedsiębiorcy nie znają urządzeń, które mogą im ułatwić pracę, a dokładnie przenoszenie ciężarów na niewielkie odległości? Niestety nie. Wciąż w wielu firmach popularne są różnego rodzaju wózki, w tym wózki widłowe, a o fachowych urządzeniach służących do transportu bliskiego właściwie się nie słyszy. A to one są, po pierwsze, stosunkowo niedrogie, a po drugie, idealnie nadają się do przenoszenia nawet kilkutonowych ciężarów. Jakie to urządzenia? Wszelkiego rodzaju cięgniki, zwane też wciągnikami, wciągarkami, przyciągarkami, wózkami. Wciągnik z wózkiem przejezdnym umożliwia transport w górę i w dół oraz w lewo i w prawo. W trójwymiarze pracują: suwnica, żuraw słupowy, wciągarka bramowa. Są urządzenia z napędem elektrycznym oraz te z napędem ręcznym. Celowo na początku odpowiedzi użyłem kilku nazw, bo bardzo wielu potencjalnych klientów szuka tego typu urządzeń w internecie. Nasze propozycje znajdą na stronie www.wciagarki. com.pl. Ile kosztują takie urządzenia? To oczywiście zależy od ich parametrów, napędu, budowy. Jeżeli chodzi o dźwiganie przedmiotów ważących 2000 kg, to można je kupić za 2–3 tys. zł. Mówię tu o urządzeniach z napędem ręcznym, tj. o ręcznym wciągniku łańcuchowym z wózkiem przejezdnym. Jeżeli natomiast chodzi o wyposażenie w napęd elektryczny, który znacznie polepsza komfort użytkowania, to koszty zaczynają się mniej więcej od 4 tys. zł przy 250 kilogramach udźwigu, a kończą na 40 tys. zł przy udźwigu kilkunastu ton. Jak wybrać odpowiednie urządzenie, tak by nie przepłacić? Najczęściej jest tak, że klient dzwoni do nas i opisuje problem. Na przykład chce podnosić i zamykać betonową pokrywę silosu. Zastanawia się, czy istnieją jakieś systemy elektryczne ze zdalnym sterowaniem, które to umożliwiają. Nigdy nie doradzamy w ciemno. Dopytujemy, w jaki sposób ta pokrywa ma być podnoszona i opuszczana, czy na zawiasach, czy przesuwnie, czy raz dziennie, czy raz na godzinę. To ważne z punktu widzenia doboru napędu o określonej grupie natężenia pracy, a więc i kosztów. W zależności od warunków zabudowy proponujemy rozwiązanie, dobieramy wartości, przedstawiamy szkice i dokonujemy kalkulacji. A jakie są opcje? To zależy od zastosowania. Wciągnik może mieć sterowanie radiowe, może mieć sterowanie prędkością przesuwu cięgna, powinien mieć wyłączniki krańcowe. W przypadku stosowania wciągnika przy obróbce skrawaniem, odlewnictwie, spawalnictwie proponujemy wciągnik łańcuchowy, bo to są warunki ciężkie, w których wciągniki linowe zużywają się znacznie szybciej. Pytamy o odległość, na jakiej będzie jeździł wó-


zek. Jeżeli jest niewielka, warto przemyśleć, czy nie wystarczy napęd ręczny, bo to obniża koszty wózka o 20–30%. Kiedy warto się zastanowić nad kupnem takiej maszyny do przenoszenia ciężarów? Przedsiębiorcy często dochodzą do tego wniosku, kiedy widzą, że ich pracownicy są zmęczeni fizycznie. Oczywiście, nie trzeba mieć zakładu produkcyjnego, by potrzebować tego rodzaju sprzętu. Wyobraźmy sobie, że ktoś pływa jachtem lub łodzią motorową, a do ich wyciągania na brzeg używa samochodu. Jeżeli robi to raz w roku, to pół biedy, jeżeli częściej, to montuje wciągarkę, a konkretnie przyciągarkę elektryczną linową. Mógłby pan podać więcej przykładów zastosowań przemysłowych? Choćby w tartaku, kiedy wprowadzamy wózek z drewnem do pomieszczenia, w którym aplikujemy zabezpieczenie przed grzybami. Z reguły taki wózek pcha sześć osób. Czasami używa się do tego wózków widłowych, ale wtedy istnieje duże ryzyko wypadku. A wystarczy zaopatrzyć się w odpowiednią przyciągarkę. Wciągarki i przyciągarki znajdują swoje zastosowanie również tam, gdzie dokonuje się transportu samych maszyn. Na przykład podczas demontażu linii produkcyjnej lub jej rekonfiguracji. Jest też cały szereg wciągarek budowlanych. Pracują, transportując cegły, wapno, kleje czy nawet elementy stalowe. Materiał tak wrażliwy na zbicie, jak tafle szklane i okna musi być transportowany bardzo łagodnie. I tak działają produkowane przez nas urządzenia. Można je tak zaprogramować. Czyli wasze urządzenia przydają się właściwie w każdej branży? Tak. Wykonywaliśmy prace dla Koksowni Zabrze, CMC Zawiercie, a nawet KGHM Głogów. Ciekawostką jest fakt, że przyciągarki naszej produkcji pracowały podczas budowy stadionu w Gdańsku czy autostrady w pobliżu Torunia i Bydgoszczy.

Materiał tak wrażliwy na zbicie, jak tafle szklane i okna musi być transportowany bardzo łagodnie. I tak działają produkowane przez nas urządzenia. Można je tak zaprogramować Czyli wszystko można przyciągnąć? Nasze urządzenia znajdują zastosowanie również we wszelkich pracach magazynowych. Podnoszenie kontenerków i palet oraz przenoszenie ich nie stanowi żadnego problemu. Urządzenia pracują wszędzie, czasami tam, gdzie – jak by się mogło wydawać na pierwszy rzut oka – wymagana jest droga suwnica. Wszystko jest kwestią dobrego projektu i odpowiedniej konstrukcji. Urządzenia mogą być wyposażone w rozmaite chwytaki. Od prostych takich jak hak, aż po specjalistyczne uchwyty do wałków, blach, beczek, kręgów. Ważne jest, by nie dźwigać zbyt ciężkich przedmiotów, tj. przekraczających udźwig nominalny wciągnika. Czyli? Każde urządzenie projektowane jest na przenoszenie konkretnego maksymalnego ciężaru. Każde ma certyfikat Urzędu Dozoru Technicznego i dzięki temu może być wykorzystywane w przemyśle. Przy próbach 76 | Polski Przemysł – marzec 2013


oraz przy odbiorach technicznych urządzenia są poddawane m.in. próbom obciążeniowym. Przy obciążeniu statycznym dźwigają 25% więcej obciążenia nominalnego, przy ciężarze, który przemieszczamy, 10% więcej. Innymi słowy – jeżeli chcemy dźwigać materiały o masie jednej tony, to kupujemy maszynę z maksymalnym udźwigiem 1 tony. Zakup urządzenia o większym udźwigu nie ma ekonomicznego uzasadnienia. Ważne, by nie dźwigać większych ciężarów, bo to niebezpieczne i znacząco skraca czas pracy urządzenia.

No dobrze. Składam zamówienie. Ile potrwa realizacja? Od dwóch do trzech tygodni w przypadku urządzeń na indywidualne zamówienie. Takich jest sporo, bo każdy przypadek traktujemy indywidualnie.

A jeśli będziemy chcieli zwiększyć udźwig? Nasze maszyny projektujemy w taki sposób, że wymieniając na przykład motoreduktor, bęben uzyskamy zwiększenie udźwigu kosztem zmniejszenia prędkości.

Proszę opowiedzieć o wyzwaniach, jakie czekają firmę w przyszłości. Chcemy przede wszystkim podjąć działania związane z bezpieczeństwem ludzi obsługujących urządzenia transportu bliskiego, zaczynając od osobistego wyposażenia operatorów, a skończywszy na radiowych manipulatorach obsługujących urządzenia dźwigowe. Jeśli chodzi o wizje techniczne, chcemy stosować w urządzeniach przez nas produkowanych rozwiązania z zakresu szeroko pojmowanej ergonomii.

A co gdy taka maszyna się zepsuje? Serwis jest bardzo ważny. My staramy się robić to jak najlepiej. Bardzo wiele napraw polega na wymianie części. Jeżeli operator uszkodził kasetę sterowniczą, cięgno, stycznik, przekaźnik, bardzo szybko możemy dostarczyć nową część. Na naprawy, które wymagają poważniejszej interwencji, jeździ trzech serwisantów. Mechanik, monter i elektryk. Oczywiście, nie zostawiamy naszych klientów po okresie gwarancji. Służymy im także pomocą pogwarancyjną.

Perspektywy rynku urządzeń transportu bliskiego są w Polsce dość duże, zwłaszcza dla urządzeń do prac nietypowych. Dobrym przykładem są Włochy, gdzie prawie w każdym przedsiębiorstwie lub gospodarstwie stoi mobilny żuraw dźwigowy, wykorzystywany do różnorakich prac przeładunkowych. W Polsce do tego typu prac dotychczas stosowane były wciągniki ręczne lub urządzenia stacjonarne. To się powoli zmienia. Cieszymy się, że możemy w tym uczestniczyć. ■

O firmie Skwierzyńska ALMA sp. z o.o. jako jedyna firma w Polsce produkuje wciągniki shz 300/500/500P/500PE na podstawie silników jednofazowych. Produkcją elektrycznych wciągników liniowych shz-300, shz-500 oraz shz-500P zajmuje się wyspecjalizowana grupa inżynierów i techników z uprawnieniami dozorowymi. ALMA sp. z o.o. posiada wszystkie niezbędne dokumenty związane z wytwarzaniem wciągników: - dopuszczenie do obrotu – decyzja Nr OD-08-21-02/01-03, - dopuszczenie do produkcji – decyzja Nr UD-08-21-W/1-02, - badanie typu – decyzja Nr 026-D-02 oraz posiada uprawnienia do dokonywania modernizacji suwnic, wciągników, wciągarek, żurawi stacjonarnych UD-0821-P/1-11. Alma sp. z o.o. w Skwierzynie posiada certyfikat ISO 9001:2009 nr CSJ/669/2011 Urzędu Dozoru Technicznego, dotyczący wytwarzania, modernizacji, montażu i serwisu urządzeń transportu bliskiego.

Polski Przemysł – marzec 2013 | 77


Gigalaser sfilmuje reakcje chemiczne

Prawie 30 mln euro wynosi polski wkład w budowę ogromnego lasera opartego na swobodnych elektronach. X-Ray Free Elektron Laser (XFEL) powstaje niedaleko Hamburga. O tym, co to za wynalazek, i jak wpłynie na polski przemysł, rozmawiamy z profesorem Maciejem Chorkowskim z Politechniki Wrocławskiej, która bierze udział w projekcie XFEL. Projekt ma kosztować ponad miliard euro. Jaka jest rola Polski i polskich naukowców w projekcie? Inwestorem jest spółka międzynarodowa, a jej udziałowcami są rządy poszczególnych państw. Polacy mają mniej więcej 3% udziałów, do których prawo posiada Narodowe Centrum Badań Jądrowych. Aby nabyć te udziały, NCJB mógł przekazać gotówkę, ale zdecydowano się na inny model, który w całe przedsięwzięcie zaangażował polskich naukowców i polskie firmy. W jaki sposób? Przy wyliczaniu wartości udziałów tak dużej inwestycji tworzy się tzw. książkę kosztów. Innymi słowy – rozpisuje się budowę na poszczególne instalacje, wymieniając, ile każda z nich powinna kosztować. Następnie Narodowe Centrum Badań Jądrowych miało wybór: albo przekazać pieniądze, albo zaproponować wkład rzeczowy. Po konsultacjach z Politechniką Wrocławską i Instytutem Badań Jądrowych w Krakowie NCBJ postanowił, że polscy naukowcy są w stanie stworzyć instalacje kriogeniczne lasera XFEL oraz przeprowadzić testy elementów lasera. Teraz trzeba było przekonać władze międzynarodowej spółki, że sobie poradzimy.

standardy. Takie standardy obowiązują na przykład w energetyce jądrowej. W projekcie brał też udział cały szereg firm dostarczających urządzenia do pomiarów, np. temperatury. Zamówienia dla was i dla poszczególnych firm to korzyści na tę chwilę. Co z przyszłością? Taka realizacja to spore wyzwanie. Dla naukowców, bo projektują rozwiązania, często kierując się intuicją i doświadczeniem. Dla firm, ponieważ zostały zdopingowane do sięgania po nowe materiały i pozyskały nowe kompetencje przy produkcji opracowanej przez nas instalacji. Gdzie takie kompetencje można wykorzystać? Zarówno kompetencje, jak i referencje powzięte przy okazji naszych prac już wywołały zainteresowanie kolejnych ośrodków naukowych. Dzięki temu prawdopodobnie – bo negocjacje są już bardzo zaawansowane – będziemy wykonywać instalacje kriogeniczne przy komplek-

I udało się? Wszyscy musieli sobie zaufać. Przechodziliśmy audyty, badano nasze kompetencje. Pomogły nam doświadczenia ośrodka synchrotronowego DESY, który przekazał nam bardzo wiele informacji na temat podobnych instalacji. Normalnie takiej wiedzy się pilnuje, by nie wydostała się na zewnątrz, bo jest bardzo cenna. Ponieważ projekt jest międzynarodowy, w interesie każdej ze stron był transfer tej wiedzy. Dodatkowo pieniądze przeznaczone na zakup udziałów zostały w Polsce. Cały proces trwał, jak można sobie policzyć, 5 lat. Dzisiaj nasze kriostaty już działają i służą specjalistom z Instytutu Fizyki Jądrowej do testowania elementów, z których za kilka lat powstanie największy na świecie laser.

Firmy z nami współpracujące zyskały potężny oręż, Zdobyte przez nie kompetencje i referencje są dla nich przepustką do realizacji kontraktów np. w energetyce jądrowej

Czyli polskim naukowcom pomagały firmy i instytucje z Niemiec, które normalnie by tego nie zrobiły? Dokładnie tak. W realizacji produkcji pomagały nam też polskie firmy. Kriostaty dostarczone do Niemiec wykonaliśmy przy ścisłej współpracy z Wrocławskim Parkiem Technologicznym i funkcjonującą tam firmą Kriosystem. Firma KATES z Olsztyna dostarczyła natomiast potrzebne zbiorniki. Oczywiście, wszystko wykonane w technologii, która musiała spełnić najwyższe

sie akceleratorów znajdującym się niedaleko Darmstadt. Firmy z nami współpracujące zyskały potężny oręż, zdobyte przez nie kompetencje i referencje są dla nich przepustką do realizacji kontraktów np. w energetyce jądrowej. Innymi słowy – firma, która bierze udział w projekcie XFEL, staje się wiarygodnym partnerem choćby dla koncernu Areva, który dostarcza szereg rozwiązań dla energetyki.

78 | Polski Przemysł – marzec 2013

Mariusz Krysiak redaktor naczelny Polski Przemysł

Wróćmy do samego lasera. Jakie będzie jego zadanie? Mówiąc najprościej, ma to być bardzo czuła kamera rejestrująca obraz z prędkością kilkudziesięciu tysięcy klatek na sekundę. To pozwoli obserwować wiele zjawisk w trakcie ich trwania, a nie jak do tej pory tylko tuż przed albo tuż po. Poproszę o jakiś przykład. Będzie można zobaczyć jeszcze dokładniej przebieg reakcji chemicznych albo obserwować szczegółową strukturę wirusów. To otwiera drzwi do rozmaitych zastosowań, np. przy produkowaniu leków lub przy budowie jeszcze lepszych materiałów konstrukcyjnych, a także przy wielu innych w branży chemicznej, biochemicznej oraz inżynierii materiałowej. ■ O laserze Wart ponad miliard euro laser XFEL konstruują naukowcy z 12 państw – od 2005 r. także z Polski. W czwartek, 14 lutego inżynierowie i badacze z Wrocławia uruchomili linię kriogeniczną, która umożliwi testy potężnego lasera. Laser na swobodnych elektronach XFEL (X-Ray Free Elektron Laser) to jedna z największych instalacji badawczych na świecie. W tunelach o łącznej długości 5,8 km zainstalowana zostanie specjalistyczna aparatura – część akceleratorowa, umożliwiająca przyśpieszanie elektronów, oraz optyczna do eksperymentów naukowych. Polscy naukowcy i technicy uczestniczą m.in. w budowie podziemnego akceleratora liniowego o długości 1600 m, który będzie wykorzystywać zaawansowaną nadprzewodzącą technologię RF (radio frequency). Dzięki niej możliwe jest przyśpieszanie dużej ilości paczek elektronowych w trakcie trwania jednego impulsu i uzyskiwanie stabilnej wiązki elektronowej o wysokiej jakości. Budowa lasera zakończy się w roku 2015. Urządzenie będzie generowało 27 tys. razy na sekundę ultrakrótkie impulsy światła laserowego, o natężeniu miliardy razy przewyższającym intensywność wiązek emitowanych przez najlepsze konwencjonalne źródła promieniowania rentgenowskiego.


raporty

Praca pozwoli ci zwiedzić świat Polscy specjaliści i menedżerowie na dzisiejszym rynku pracy mają możliwość wyboru stanowiska, które umożliwi im podróże po całym świecie. Nowe wyzwania w różnych miejscach i wśród odmiennych kultur składają się na pasjonujące życie. Mimo że taka praca bywa również bardzo wyczerpująca, chętnych nie brakuje. Jakie zawody umożliwią zdobycie międzynarodowych doświadczeń? Informatyk w podróży Bardzo dobra opinia o polskich specjalistach IT w krajach zachodnich oraz rozwój rynku centrów R&D w Polsce sprawiają, że oferty udziału w projektach międzynarodowych są dla informatyków codziennością. Struktura coraz większej liczby firm jest rozproszona – mają one swoje oddziały i klientów na całym świecie. Od specjalisty IT wymagana jest mobilność, ale taka praca niesie za sobą także szereg korzyści: zdobycie cenionego przez pracodawców doświadczenia międzynarodowego, możliwość szlifowania języka, poznanie różnych kultur organizacyjnych. „Pracodawcy kuszą kandydatów do projektów międzynarodowych atrakcyjnymi wynagrodzeniami. Przykładowo java developer, w kraju zarabiający 7000–8000 zł brutto miesięcznie, podróżując, może liczyć na wynagrodzenie w wysokości 9000–10000 zł brutto miesięcznie, natomiast SAP-owiec, decydując się na częste wyjazdy zagraniczne, może podnieść swoje zarobki nawet o 35%” – komentuje Konrad Mazurek, lider zespołu Antal IT Services.

Sprzedawca na końcu świata Polscy menedżerowie do spraw sprzedaży coraz częściej awansują na stanowiska międzynarodowe, ale równie często mamy do czynienia z ekspansją polskich firm zagranicę, co wymusza rozwijanie w innych krajach struktur sprzedaży. Dzięki temu przed pracownikami otwierają się możliwości pracy w najodleglejszych lokalizacjach świata. „Handlowcy coraz częściej specjalizują się w obsłudze poszczególnych kultur. Specjaliści od handlu na rynkach azjatyckich muszą stosować zupełnie inne taktyki niż sprzedawcy działający w krajach Ameryki Południowej. Są to bardzo ciekawe zawody i jednocześnie bardzo dobrze wynagradzane. Samodzielny handlowiec pracujący na zagranicznych rynkach może zarobić ponad 20 tys. zł brutto miesięcznie, czyli dwa razy więcej, niż gdyby pracował w Polsce” – podkreśla Aleksandra Kujawa, menedżer Antal Sales & Marketing. Inne stanowiska w obszarze marketingu i sprzedaży, które wiążą się z częstymi podróżami,

Plusy + możliwość zwiedzania różnych krajów, poznania różnych kultur, + zdobycie doświadczenia współpracy międzynarodowej, + szlifowanie języka, + rozbudowanie sieci kontaktów, + wyższe wynagrodzenia.

MINUSY - wyczerpujący tryb życia, - stres, - trudności w pogodzeniu życia rodzinnego z pracą, - bardzo nieregularne godziny pracy.

to: dyrektor komercyjny, dyrektor marketingu do spraw rynków międzynarodowych oraz Interim Manager.

Kontrola jakości od Niemiec do Chin Również inżynierowie mają możliwość podróżowania. Najczęściej świat zwiedzają inżynierowie związani z oceną, poprawą i rozwojem działu jakości u swoich dostawców. Duże firmy produkcyjne przygotowują programy rozwojowe dla swoich kooperantów, by podwyższyć i utrzymać wysoki poziom jakości produkcji. W podróży można spędzić nawet od 50% do 90% czasu pracy, a destynacji jest wiele. „Dostawcy półproduktów do polskich fabryk najczęściej są ulokowani w takich krajach jak: Niemcy, Francja czy Chiny. Dzięki wizytom w tamtejszych zakładach inżynierowie jakości mogą zobaczyć pełen przekrój sposobu pracy i technologii. Taki system znacząco sprzyja rozbudowie swojej sieci kontaktów, które są nieocenione w działaniach rozwojowych. Warunkiem koniecznym do tej pracy jest bardzo duża wiedza z obszaru narzędzi jakości, procesów produkcyjnych oraz biegła znajomość języka angielskiego i/lub niemieckiego, umożliwiająca komunikację na poziomie specjalistycznym – technicznym” – zauważa Agnieszka Gosthorska, starsza konsultantka Antal Engineering & Operations. By rozpocząć pracę na takim stanowisku, należy mieć kilkuletnie doświadczenie w pracy na stanowisku inżynieryjnym w dziale jakości lub produkcji. Osoba taka może liczyć na wynagrodzenie 6500–8000 zł brutto miesięcznie. Doświadczony SQA z 4–5-letnim stażem może już liczyć na zarobki rzędu 9000–15000 zł brutto miesięcznie, w zależności od wielkości firmy, zakresu obowiązków oraz branży.

Mapa pod lupą polskiego finansisty Wydawać by się mogło, że praca finansisty jest jedną z bardziej stabilnych i niewymagających mobilności. Jednak stanowisko audytora wewnętrznego w międzynarodowej organizacji jest związane z bardzo częstymi podróżami – zajmują one nawet 40–50% czasu pracy.

„Taką pracę cenią szczególnie młode, dynamiczne osoby. Jest dla nich sposobem na zapoznanie się z innymi kulturami organizacyjnymi, a także okazją do udowodnienia swoich umiejętności współpracy z różnymi zespołami w strukturach międzynarodowych” – informuje Monika Blazejewicz, starsza konsultantka Antal Finance & Accountancy. Na stanowisku audytora wewnętrznego zarobki wahają się w granicach 12000–18000 zł brutto miesięcznie.

Dla kogo praca w świecie? Aby zdobyć pracę umożliwiającą podróże, w pierwszej kolejności należy zadbać o biegłą znajomość języków obcych. Warto także kształcić swoją znajomość zasad kultury biznesowej w różnych krajach, a także rozwijać kompetencje miękkie: asertywność i umiejętność współpracy w zespole. Nie należy zapominać, że częste podróże, choć niewątpliwie ekscytujące, są też wyczerpujące. Trudno jest ułożyć i zaplanować sobie życie prywatne. „Często jesteś na nogach 24 godziny, a opóźnienie lotu może łatwo zniszczyć szczegółowo zaplanowany dzień. Świetna organizacja, a przy tym elastyczność i odporność na stres są cechami obowiązkowymi. Współpraca w różnych kulturach organizacyjnych wymaga dużo cierpliwości i tolerancji dla odmiennych standardów. Warto dokładnie przeanalizować wszystkie argumenty za i przeciw, zanim ruszymy na podbój świata” – zauważa Aleksandra Kujawa, menedżer Antal Sales & Marketing.

O Antal International w Polsce W Polsce Antal International działa od 1996 r. i jest liderem rekrutacji specjalistów i menedżerów. Biura w Warszawie, Wrocławiu i Krakowie prowadzą projekty dla największych globalnych oraz lokalnych przedsiębiorstw. Antal International świadczy zarówno usługi rekrutacji stałej, jak i zatrudnienia kontraktowego. Dzięki rozwiązaniom HR Consulting z zakresu oceny i rozwoju pracowników oraz Recruitment Process Outsourcing firma kompleksowo odpowiada na potrzeby pracodawców. Więcej informacji na www.antal.pl. ■ Polski Przemysł – marzec 2013 | 79


indeks A

P AS Messe Consulting sp. z o.o. 15

PMR Consulting 22

Agromet ZEHS Lubań SA 40

Pepperl+Fuchs sp. z o.o. 72 PiA-ZAP sp. z o.o. 66

Alma sp. z o.o. 74

PPG Industrial Coatings 60

ANB sp. z o.o. 72

PPUH AKPIL 38

Antal.pl 79

PPU REMAK-KRAK sp. z o.o. 52

Apator SA 42

Przedsiębiorstwo HAK sp. z o.o. 57

Astor sp. z o.o. 67

Przedsiębiorstwo Handlowe ENERGOHURT sp. z o.o. 56

Autosan SA 34

Przedsiębiorstwo Odlewniczo-Mechaniczne KIGEMA sp. z o.o. 58

B WYDAWCA AF Media

BNG Aero Alliance 12

Af Media ul. Pienista 75 94-109 łódź www.afmedia.com.pl NIP 7251753870 rEgON 473258344 ISSN: 2082-891 Norbert fraszczyński / dyrektor ds. sprzedaży i rozwoju kom.: + 48 507 174 348 norbert.fraszczynski@polskiprzemysl.com.pl

REDAKCJA Mariusz Krysiak / redaktor naczelny kom.: +48 606 742 051 mariusz.krysiak@polskiprzemysl.com.pl

D Dolnośląska Fabryka Maszyn Elektrycznych sp. z o.o. 54

EBRO ARMATUREN sp. z o.o. 68

ŚRUBTEX 41

T Termoizolacja i Antykorozja TERBUD Bogdan Jonkwisz 62 TLC ŁOŻYSKA sp. j. 59

V

H

Vigran 63 HSW - Kuźnia Stalowa Wola sp. z o.o. 58 Hurtownia Narzędzi SEGER 41

Voith Turbo sp. z o.o. 36

W

I

WIKA Polska sp. z o.o. sp.k. 64 INSTYTUT ENERGETYKI ODDZIAŁ GDAŃSK INSTYTUT BADAWCZY 59 INOVA CENTRUM INNOWACJI TECHNICZNYCH sp. z o.o. 47

K

PROJEKT I SKŁAD

STREIF Baulogistik Polska sp. z o.o. 52

Tractel Polska sp. z o.o. 77 FPHU ETHOS Tomasz Czech 76

marketing@polskiprzemysl.com.pl

Z ZE SiMS sp. z o.o. sp.k. 44 ZRCH s.c. 45

KABAT s.j 49

L Limatherm Sensor sp. z o.o. 73

M Marelli Motori 16

N Nissens sp. z o.o. 46

80 | Polski Przemysł – marzec 2013

POLSKA

F

MARKETING

Materiały zdjęciowe zawarte w artykułach są udostępnione przez firmy posiadające prezentacje. Tym samym firmy wyrażają zgodę na publikowanie i rozpowszechnianie zdjęć w zakresie niezbędnym do realizacji publikacji w magazynie „Polski Przemysł”.

Specjalna Strefa Ekonomiczna „Starachowice” SA 21

Emerson Process Management sp. z o.o. 69

Ewelina Gajda / menadżer projektów ewelina.gajda@polskiprzemysl.com.pl

© Polski Przemysł 2013 żadna część ani całość tej publikacji nie może być reprodukowana w jakiejkolwiek formie i dla jakiegokolwiek celu bez uprzedniej zgody wydawcy.

S

EKO-MOTO sp. z o.o. 37

Wojciech Stepaniuk / menadżer projektów wojciech.stepaniuk@polskiprzemysl.com.pl

Quality Pixels sp.c. 94-109 łódź, ul. Pienista 75 www.qualitypixels.pl kom.: +48 517 446 864 grafik@polskiprzemysl.com.pl

Ruukki sp. z o.o. 39

EasyFairs Poland sp. z o.o. 29

PROJEKTY WYDAWNICZE

BluRB Pracownia edytorska 92-780 łódź, ul. grabińska 10 B m. 4 www. pracownia-edytorska.pl kom: +48 781 999 961 biuro@pracownia-edytorska.pl

Rittal sp. z o.o. 70

E

Adam Bukowski / dziennikarz adam.bukowski@polskiprzemysl.com.pl

KOREKTA

REMAK SA 50

BorgWarner Poland sp. z o.o. 32

Adam Sieroń / dziennikarz adam.sieron@polskiprzemysl.com.pl

Justyna Rutkowska / menadżer projektów justyna.rutkowska@polskiprzemysl.com.pl

R

BONDIOLI & PAVESI 41

Wojciech Stepaniuk / dziennikarz wojciech.stepaniuk@polskiprzemysl.com.pl

Zbigniew Adamowicz / menadżer ds. kluczowych klientów zbigniew.adamowicz@polskiprzemysl.com.pl

Przedsiębiorstwo Remontowe PAK SERWIS sp. z o.o. 53

Bin-Montaż sp. z o.o. 63

O Osborne Engineering sp. z o.o 58

ZWG Iwiny SA 49


Numer 02/2011

PolskiPrzemysł numer 02/2011

ISSN: 2082-8918 www.polskiprzemysl.com.pl

Numer 03/2010

PolskiPrzemysł numer 03/2010

www.introlsa.pl

SPECJALIZACJA:

Wywiad z Krzysztofem Krystowskim, prezesem Avio Polska

TURBINY NISKIEGO CIŚNIENIA RAFAKO:

1000 MEGAWATÓW WIĘCEJ MOCY

Europejski gigant w produkcji kotłów energetycznych

KROSGLASS: BUDUJĄ ŚWIAT Perspektywy rozwoju polskiego producenta włókna szklanego

FAMOT

TNERSTWO W PRZEMYŚLE

AWODNOŚĆ W AUTOMATYCE www.polskiprzemysl.com.pl

www.polskiprzemysl.com.pl

Artykuł:

Artykuł:

News:

RWE w grupie liderów regionu

Zarządzanie:

5 zielonych strategii, na których można zyskać

Finanse i księgowość:

Postępowanie grupowe, czyli o co tyle hałasu?

Zielona Marka:

Biomasa – przyszłość energetyki

www.polskiprzemysl.com.pl Alstom Konstal – pociąg do ciągłego rozwoju

PolskiPrzemysł

INTROL S.A. ul. Kościuszki 112, 40-519 Katowice Tel.: 32 789 00 22, Fax: 32 789 01 75

– TRADYCJA I NOWOCZESNOŚĆ

PREZENTACJA HISTORII, OBECNEJ POZYCJI SPÓŁKI NA RYNKU I PRODUKTÓW

SIEMENS – zintegrowane rozwiązania w zakresie technologii CNC

Finanse i Księgowość:

Prawo w firmie:

Numer 04/2010 Deloitte – prawno-podatkowe aspekty pojęcia złomu

Rozwiązanie umowy o pracę przez pełnomocnika pracodawcy

www.polskiprzemysl.com.pl

www.polskiprzemysl.com.pl

numer 04/2010

MTU AERO ENGINES:

PRECYZJA I PROFESJONALIZM WYWIAD Z PREZESEM FIRMY KRZYSZTOFEM ZUZAKIEM

RAFAMET:

MASZYNY SZYTE NA MIARĘ

SPECJALISTA OD WIELKOGABARYTOWYCH OBRABIAREK

POSZERZENIU DZIAŁALNOŚCI

,

I PLANACHINWESTYCYJNYCH ZNTK „MIŃSK MAZOWIECKI”

PolskiPrzemysł numer 01/2010

nr

STRATEGII www.polskiprzemysl.com.pl

MAGAZYN PRZEMYSŁOWY

O NOWEJ

Finanse i księgowość:

Processum:

Procesy obsługi klienta – ściśle zdefiniowane czy elastyczne?

Karty przedpłacone – potrzeba matką wynalazku

Transport i Logistyka:

Zintegrowane rozwiązania firmy Fiege

www.polskiprzemysl.com.pl

Raporty:

Kryzysowy obraz kolei: komentuje Adrian Furgalski

Numer 02/2010

PolskiPrzemysł numer 02/2010

www.polskiprzemysl.com.pl

Numer 01/2011

PolskiPrzemysł

Numer 03/2009

Control Valves Zawory regulacyjne ● eliminowanie niekorzystnych zjawisk (np. kawitacja, hałas, flashing) ● nadkrytyczne parametry ● wysokie ciśnienia ● duże średnice ● wykonania specjalne

numer 01/2011

www.polskiprzemysl.com.pl

Numer 04/2009

numer 04/2009

www.polskiprzemysl.com.pl

PolskiPrzemysł

WIĘCEJ NIŻ AUTOMATYKA - MORE THAN AUTOMATION

www.idealstandard.pl

PolskiPrzemysł

ISSN: 2082-8918

numer 03/2009

Jako polska firma zapewniamy szybki serwis gwarancyjny i pogwarancyjny oraz niskie ceny części zamiennych. Wybrane parametry produkowanych zaworów: ● DN 15…300 (NPS 1”…12”) ● PN 10…400 (CL 150…2500) ● Kvs 0,01…2160 (LIN, PROC, ON-OFF)

LERG SA – WYRÓŻNIA NAS

CUDA CHEMII Jako światowy lider w nauce i technologii, Dow jest dumny z tego, że może być

Energia od

pierwszym globalnym sponsorem Międzynarodowego Roku Chemii.

Siemensa

Łącząc możliwości jakie oferuje chemia

Wykonania materiałowe: - żeliwo szare i sferoidalne - staliwo węglowe - staliwo kwasoodporne - staliwo stopowe

DOŚWIADCZENIE I NOWOCZESNOŚĆ

z czynnikiem ludzkim, Dow wprowadza Polska spółka światowego innowacyjne rozwiązania, które służą koncernu czynnie uczestniczy

O ROZWOJU I WIZJACH NA PRZYSZŁOŚĆ - ROZMOWA Z WICEPREZES AGNIESZKĄ KOZUBEK-BESPALENKO

W ostatnich miesiącach budownictwo przemysłowe Rozmowa z Pawłem Kostrzewą, kierownikiem działu energiijakby odnawialnych w Polsce wstrzymało oddech

WAMTECHNIK O FOTOWOLTAICE

zaspokajaniu w rozbudowie polskiej energetyki podstawowych potrzeb ludzkich, takich jak dostępność do czystej wody

PBG S.A posiada historyczny i pożywienia czy też niedrogiej energii.

portfel zamówień

PA NOVA – STABILNY ROZWÓJ DEVELOPERA

Dzięki temu, polski lider branży instalacji dla przemysłu nie obawia się o najbliższą przyszłość

I JEJ PERSPEKTYWACH ROZWOJU

WYWIAD Z PREZESEM FIRMY - EWĄ BOBKOWSKĄ

www.polskiprzemysl.com.pl

Grupa Euros jako światowy lider produkcji łopat do turbin wiatrowych

ENERGIKA HOLDING

LURGI DODAJE GAZU

POWIEW PRZYSZŁOŚCI

„W zależności od warunków pracy w zaworze mogą występować zjawiska związane z kawitacją, przepływem krytycznym, odparowaniem –ROZWÓJ, EKSPERCI OD KOTŁÓW (flashing), erozją – z reguły generujące nadmierny hałas i powodujące obniżenie jakości regulacji, zmniejszenie trwałości wyrobu aż do uszREALIZACJE I INWESTYCJE PRODUCENTA KOTŁÓW

www.polskiprzemysl.com.pl

Moc Wiatru

Na początku było hobby Dwóch wizjonerów z Krosna uwierzyło, że mogą zmienić swoją pasję w dobrze funkcjonujący biznes

kodzenia awaryjnego włącznie. Można i należy eliminować lub minimalizować skutki tych zjawisk. Potrafimy w oparciu o komputerową analizę przepływu rozpoznać zagrożenia z nim związane i zaproponować konstrukcje zaworu przystosowaną do konkretnych warunków pracy.”

Zakłady Automatyki POLNA S.A. ul. Obozowa 23, 37-700 Przemyśl tel. 016 678 66 01 fax 016 678 65 24, 016 678 37 10 www.polna.com.pl

Processum:

Procesy biznesowe – czyli jak inaczej myśleć o firmie

Zarządzanie:

Komunikacja pozwala ciąć koszty

Prawo w firmie:

Kontrakt menadżerski czyli co?

O planach i rozwoju jednego z liderów w branży petrochemicznej

Technologie: Super magazyn energii

Inwestycje spółki AC Prim

UJARZMIĆ PLAZMĘ

O czwartym stanie skupienia materii z właścicielem firmy STIGAL, Marcinem Stępniem, rozmawia Szymon Wojciechowski.

Polski Przemysł – marzec 2013 | 81


INWESTUJ

W LUBARTOWSKIEJ

STREFIE GOSPODARCZEJ! Inwestując w Lubartowie zyskujesz:

50%

50 % zwolnienie w podatku dochodowym działając w ramach Specjalnej Strefy Ekonomicznej Euro – Park Mielec, Podstrefa Lubartów całkowite zwolnienie z podatku od nieruchomości przez okres ponad 2 lat

pomoc na każdym etapie realizacji inwestycji

Biuro Obsługi Inwestora Urząd Miasta Lubartów ul. Jana Pawła II 12 | 21-100 Lubartów Tel./fax: + 48 81 854 46 03 e-mail: biuro@biznes.lubartow.pl 82 | Polski Przemysł – marzec 2013

Szczegóły oferty na:

www.biznes.lubartow.pl


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.