Polski Przemysł wydanie 17 2/2013

Page 1

Sposoby na wyegzekwowanie naprawy zepsutej maszyny 8 Ekotechnologie – obowiązkowy kierunek rozwoju 14

PRZEMYSŁ ENERGETYCZNY OBRABIARKI CNC MASZYNY BUDOWLANE

ISSN: 2082-8918

OPTYMALIZUJEMY

KOSZTY Równiarki

– zakup i koszty eksploatacji 36

NA CO ZWRÓCIĆ

uwagę przy zakupie tokarki 58

NUMER 17 2/2013

Media społecznościowe w branży przemysłowej 22

www.polskiprzemysl.com.pl

Termiczne, kształtowe cięcie blach 18

METALURGIA

AUTOMATYKA

Ranking: TOP 100 pracodawców dla inżyniera 4


Popieram

ADAM ROGALA

prezes REMAK SA

Adam Rogala funkcję prezesa Remak SA objął w 2012 roku, trudnym dla firmy, w sytuacji narastających problemów z realizacją kontraktów spowodowanych trudno spawalną stalą T24, zastosowaną w kotłach na parametry nadkrytyczne, oraz zmniejszeniem się liczby inwestycji w energetyce w Europie. Remak SA jest europejskim liderem budowy dużych kotłów energetycznych o mocach do 1100 MW.

2 | Polski Przemysł – maj 2013


reklama wydawcy

Polski Przemysł – maj 2013 | 1


od redaktora naczelnego

spis treści processum – efektywna organizacja 6

Zarządzanie ryzykiem w projektach

prawo w firmie 8

Sposoby na wyegzekwowanie naprawy zepsutej maszyny

finanse i księgowość 10

czy warto zarządzać gotówką i jak to robić

14

Ekotechnologie – obowiązkowy kierunek rozwoju

zarządzanie 16

Szkolenia w przemyśle: niedoceniane e-nauczanie

technologie

Wreszcie wiosna i roboty budowlane mogą ruszyć pełną parą. Trzeba nadrobić srogą zimę. A że jest na to spora szansa, dowiedziałem się przypadkiem, obserwując pracę angielskich robotników w Fabryce Automatów Tokarskich we Wrocławiu. Bynajmniej nie robili obrabiarek, tylko drogę wewnątrz zakładu. I darli się na siebie, co chwilę słychać było: „Move! Move!”. W dwie godziny zbudowali drogę, która polskim firmom – kiedy przetargi wygrywa się ceną – zajęłaby pewnie dwa miesiące. Tu miało być dobrze i szybko. I tak jest. A wystarczy wpisać w Google: „angielskie firmy od asfaltu”, by wyskoczył szereg artykułów o oszustach i terroryzowaniu. Gdy się wybiera Anglików od asfaltu, jest więc szybko, ale ryzykownie. Z polskich firm zajmujących się tą branżą opisujemy Włodan, który do oferty związanej z budową dróg dołożył odśnieżanie. Całkiem dobrze mu to wyszło. A skoro o odśnieżaniu mowa, to zapraszam do lektury tekstów o równiarkach, czyli maszynach budowlanych nadających się do tego wręcz idealnie. Oczywiście, w budowie dróg również się przydają. To tak naturalne połączenie, jak obrabiarki i odlewy z Chocianowa. Prezes Chofum mówi, że przynosi to dobry efekt marketingowy, bo widzi, co klient obrabia, i gdy sprzedaje obrabiarkę, to wspomina, że może robić odlewy i odwrotnie. Jeżeli mowa o maszynach, to obowiązkową lekturą jest artykuł, który powstał przy pomocy ekspertów wspomnianego na samym początku wrocławskiego FAT-u: „Optymalizacja zakupu tokarki”, przynajmniej dla każdego planującego zakup takiego urządzenia. Kancelaria WFP natomiast przygotowała porady dla tych, którzy mają problem zarówno z zepsutą maszyną – i nie mogą się doprosić jej skutecznej naprawy – jak i dla tych, którzy chcieliby takich problemów uniknąć. Możecie do nich śmiało pisać. Pomogą. I tak w tym numerze przeplatają się tematy związane z maszynami budowlanymi oraz nadającymi się do wstawienia na halę produkcyjną, obrabiarkami i wywrotkami, systemami sterowania i spychaczami. Całość dopełnia ciekawy ranking – TOP 100 miejsc pracy dla inżyniera. Wygrywa firma – było nie było – budowlana: Skanska. Po piętach depczą jej Budimex, KGHM i PGE. A dla tych, którzy wiedzą, że znaleźć dobrego pracownika wcale nie jest tak łatwo, przygotowaliśmy dwa konkretne przykłady budowania marki i sprawdzania kandydatów. Pierwszy ma związek z pojęciem „grywalizacji”, drugi opisuje, jak do tego wykorzystać media społecznościowe. Całość uzupełnia artykuł o tym, jak w Quinto – dzięki platformie e-learningowej – zwiększyła się wydajność pracowników. Na koniec coś dla osób mających za dużo gotówki. Dr inż. Anna Motylska-Kuźma z Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu pokazuje, jak matematycznie wyliczyć optymalny poziom gotówki w firmie. A to w dzisiejszych czasach bardzo istotne.

18

Termiczne, kształtowe cięcie blach

19

Nieprzerwany dostęp do danych

20

Inwestycja w przyszłość

marketing i pr 22

Media społecznościowe w branży przemysłowej

23

Grywalizacja – TransEDU case study

regiony 24

Kielecki Park Technologiczny czeka na inwestorów

transport i logistyka 26

Globalne standardy w logistyce

relacje inwestorskie 28

Sprawozdawczość w IR, czyli porozmawiajmy o systemie ESPI

felieton 30

Dzieła nie są wcale śmieciowe

raporty 95

ENEX – relacja z targów

targi 95

Mach-Tool - najważniejsze spotkanie branży

indeks 96

Zapraszam do lektury

Mariusz Krysiak redaktor naczelny magazynu „Polski Przemysł“

10


wydanie 17 2/2013 artykuły 4

Ranking: TOP 100 pracodawców dla inżyniera

72

o procesie efektywnego spalania, nie tylko odpadów, rozmawiamy z dr. inż. Henrykiem Karczem, wieloletnim wykładowcą Politechniki Wrocławskiej i założycielem ZBUS-TKW combustion.

Firmy z branży inżynieryjnej oczami potencjalnych pracowników

32

energetyka i rynki zagraniczne – nowe możliwości dla grupy zUe Budują nowoczesną zajezdnię tramwajową w Poznaniu i będą modernizować polskie szlaki kolejowe za kilkaset milionów zł. o tym, że nie cała branża budowlana pogrążona jest w kryzysie, rozmawiamy z Wiesławem Nowakiem, prezesem zarządu Grupy ZUE.

36

Równiarki – zakup i koszty eksploatacji Jeżeli ktoś w niedalekiej przyszłości zamierza zakupić równiarkę do swojej firmy, powinien przeczytać ten artykuł.

40

46

74

79

82

Szycie na miarę

Tandem z chocianowa

83

56

Nowe systemy sterowania cNc – Sinumerik 840D SL 1B i 828D

58

Optymalizacja zakupu tokarki

86

Nowy planetarny mechanizm śrubowy. Mocniejszy, ale jednocześnie bardziej kompaktowy i cichy od firmy Bosch Rexroth, która jest wiodącą firmą w zakresie napędów i sterowań.

64

88

Dobra maszyna musi zapewniać określoną wydajność i trwałość o budowie kompletnych linii produkcyjnych rozmawiamy z Robertem Tomasiewiczem, prezesem eIPlc.

70

Słuchamy potrzeb rynku Bez aparatury elektrycznej przemysł energetyczny nie spełniałby stawianych mu wymagań. Właśnie o tej aparaturze rozmawiamy z Wacławem Markowiakiem, prezesem ZWAE w lęborku.

92

Pogłębienie spadków na rynku budowlanym w 2013 r.

93

„Biała księga” kolei – Quo vadis PKP?

H2O wprowadza na rynek nowe, elastyczne systemy Vacudest Bez względu na to, czy mamy do czynienia z fosforanowaniem żelazowym, odtłuszczaniem czy galwanizacją, systemy destylacji próżniowej są najnowocześniejszymi systemami obróbki i recyklingu wody płuczącej pochodzącej z procesów wykańczania powierzchni.

66

zwracają się do nas odbiorcy, którzy szukają konkretów Takimi dla producenta materiałów ogniotrwałych, firmy calderys, są przedstawiciele branży hutniczej. o materiałach ogniotrwałych rozmawiamy z prezesem Jackiem Dabińskim.

Eksperci wrocławskiego FAT doradzają, na co zwrócić uwagę, kupując obrabiarkę. Dodatkowo zapraszają na Dni otwarte. lektura obowiązkowa dla każdego, kto planuje zakup takiej maszyny.

63

jakość stała się standardem Byliśmy z wizytą w Grupie Zarmen, konkretnie w kuźni, która planuje opracowanie i wdrożenie technologii kucia wałów elektrowni wiatrowych. oczywiście, to tylko jeden z aspektów tego artykułu. Jest też m.in. o kuciu prętów, krążków i pierścieni.

Spece od automatyki Dobra maszyna, a szczególnie nowoczesna obrabiarka, bez sterowania się nie obejdzie. o sterowaniu słów kilka.

zarządzasz zakładem – to znaczy odpowiadasz za bezpieczeństwo w zakładzie Małe i średnie firmy myślą, że problem bezpieczeństwa ich nie dotyczy, i odkładają temat na później. Nie jest to dobre postępowanie.

czyli rzecz o obrabiarkach z chocianowa służących do toczenia dużej średnicy i małego detalu. W sam raz dla branży lotniczej. Przy okazji poruszyliśmy temat wchodzącej na rynek polski nowej i bardzo dokładnej technologii wykonywania odlewów – lost Form.

55

Oczy szeroko otwarte Z Mateuszem Jankowiczem z ZAM Kęty rozmawiamy o wykonywaniu zadań nietypowych i małoseryjnych. Najczęściej są to maszyny służące potem w procesach technologicznych, m.in. hydrocyklony, przenośniki, kruszarki, a nawet filtry powietrza.

o hakach na klienta, wywrotkach i o tym, jaka branża będzie przyszłością logistyki według Ryszarda Skibickiego.

50

Kupują złom i robią na tym niezły biznes o tym, że z puszek po piwie da się zrobić pełnowartościowe stopy aluminium, rozmawiamy z Szymonem Adamczykiem, prezesem zarządu Alumetal SA

Na mur-beton! Firma Włodan przede wszystkim buduje lub remontuje nawierzchnie drogowe. Prezes postanowił jednak zainwestować i poszerzył ofertę o odśnieżanie dróg gminnych i powiatowych. Trafił w dziesiątkę.

Spalić można wszystko

O rynek bijąmy sie z Niemcami Z Mariuszem Szymańskim, prezesem spółki ZPUA, rozmawiamy m.in. na temat optymalizacji procesu spalania w energetyce.

66 56


Firmy z branży inżynieryjnej oczami potencjalnych pracowników

Ranking: TOP 100 pracodawców dla inżyniera Kryzys – słowo, które już od kliku lat straszy w prawie każdej branży, niekoniecznie musi być groźne z punktu widzenia marki pracodawcy (employer branding). Najnowsze badanie Universum Student Survey 2013, przeprowadzone na grupie 25 550 studentów pokazuje ważne i nowe trendy w oczekiwaniach młodych wobec pracodawców. Dane, szczególnie te płynące od studentów z kierunków inżynieryjnych, to wskazówka jak – mimo niepewnej sytuacji na rynku – zapewnić firmie stały napływ najbardziej utalentowanych pracowników.

Mariusz Krysiak redaktor naczelny Polski Przemysł

Od praktyki do etatu Aż 91% studentów inżynierii (dane z Universum Student Survey 2013) jest zainteresowanych praktykami i stażami w trakcie studiów. Mając dobry program praktyk, firma może zatem efektywnie i skutecznie prowadzić działania wizerunkowe w tej grupie. Dodajmy tylko, że młodzi ludzie mają inny sposób myślenia, są otwarci na zmiany, a przecież umiejętność nadążania za zmieniającym się rynkiem jest w nowoczesnej firmie najważniejsza. Po zakończeniu praktyk wśród studentów inżynierii, podobnie jak w pozostałych grupach, widoczne jest wyraźne oczekiwanie na uzyskanie stabilnego zatrudnienia. To na pewno wina wspomnianego wcześniej kryzysu. Jego świadomość jest coraz bardziej obecna w głowach kandydatów, również tych dopiero rozpoczynających swoją karierę zawodową. Z drugiej strony zawirowania gospodarcze w tym roku, właściwie po raz pierwszy odkąd prowadzone jest badanie (czyli od roku 2008), sprawiły, że studenci trochę „zeszli na ziemię” i obniżyli, choć nieznacznie, swoje oczekiwania finansowe – nastąpił spadek do poziomu 3114 zł „na rękę” z 3201 zł w 2012 r.

W Polsce, ale międzynarodowo Tylko 19% studentów planuje wyjechać za granicę po studiach. Pozostali chcieliby pracować w Polsce. 50% z nich marzy o pracy w firmach międzynarodowych. 4 | Polski Przemysł – maj 2013

I choć spadek w tegorocznym rankingu zanotowały największe światowe koncerny z branży motoryzacyjnej (ich kryzys dotknął najbardziej – to wynik malejącej sprzedaży samochodów, zmniejszenia skali produkcji, a w ślad za tym również zatrudnienia w tej branży): Volkswagen – 5. pozycja (spadek o 3 miejsca), Toyota – 11. (spadek o 4 miejsca), Volvo – 16. pozycja (spadek o 2 miejsca), General Motors – 22. (spadek o 2 miejsca), Renault Polska – 47. (spadek o 3 miejsca), to wciąż pozostają one wysoko w zestawieniu atrakcyjnych pracodawców. Za to praca w branży energetycznej zyskuje w rankingach młodych inżynierów (miejsca w pierwszej dziesiątce zajmują PGE i PGNiG). Według Tomasza Krzywickiego z Universum Polska „rosnąca atrakcyjność firm z tego sektora może wynikać z szerokiej obecności tych podmiotów w ciągle żywej w mediach debacie na temat bezpieczeństwa energetycznego. Dodatkowo ten sektor ma opinię mocnego finansowo, przez co gwarantującego stabilność zatrudnienia, a to jeden z głównych atrybutów atrakcyjności pracodawcy wskazywany przez respondentów. Nie bez znaczenia jest rów-

Tylko 19% studentów planuje wyjechać za granicę po studiach nież kwestia debaty na temat gazu łupkowego w Polsce. Rozpoczęcie eksploatacji tego paliwa na większą skalę z pewnością wpłynęłoby bardzo pozytywnie na rozwój tej branży, a co za tym idzie wiele nowych stanowisk pracy”. Tym można wytłumaczyć awans KGHM w rankingach.

Branża budowlana też jest ciągle postrzegana jako mocna i perspektywiczna (pierwsze miejsce zajmuje Skanska). Wyjątkiem jest Polimex-Mostostal – firma, która obecnie ma bardzo duże problemy finansowe i przechodzi głęboką restrukturyzację. Najwyraźniej to jeszcze do studentów nie dotarło, bo firma utrzymała swoją pozycję. Mimo delikatnego spowolnienia nadzieja na nowe unijne fundusze strukturalne wpływa pozytywnie na całą branżę. Tomasz Krzywicki podkreśla także, że firmy z tego obszaru (Skanska, Budimex czy Strabag) są bardzo aktywne na polu działań wizerunkowych. Współpracują z uczelniami, mają rozbudowane programy praktyk i staży, przez które wypracowały mocną pozycję na rynku atrakcyjnych pracodawców.

Restrukturyzacja wizerunku i nowe media Wizerunku nie da się zbudować w jeden dzień, ale można w jeden dzień go stracić. Dlatego w czasach kryzysu dobrze zaplanowane działania z dziedziny employer branding mogą pomóc we wzmocnieniu całej firmy. Długofalowa strategia komunikacyjna w tym obszarze powinna być prowadzona ciągle, bez względu na koniunkturę gospodarczą. Zmieniać się mogą jedynie treści komunikatów. I koniecznie wszystkie działania powinny być adresowane zarówno do pracowników, jak i do ludzi spoza firmy. Tomasz Krzywicki podkreśla, że „okres kryzysu to czas trudnej restrukturyzacji zatrudnienia. Dlatego komunikaty wewnętrzne powinny mocno integrować zespół. A te kierowane na zewnątrz powinny mówić o rozwoju, o nowych programach stażowych i praktykach, bo pozwalają zachować napływ nowych pracowników przy ograniczonych wydatkach na rekrutację” i dodaje, że to też dobry czas na zainteresowania swoją firmą najlepszych pracowników z konkurencji. Według Tomasza Krzywickiego „rośnie rola nowoczesnych mediów (social media) w komunikacji wizerunkowej i rekrutacyjnej. Firmy są coraz bardziej aktywne w tym obszarze. Jednak tylko odpowiedni mix komunikacyjny, łączący różne kanały, jest w stanie dać najlepsze rezultaty”.■


reklama

Pozycja

Pracodawca

1

Skanska Grupa

2

Budimex

3

KGHM Polska Miedź

4

PGE (Polska Grupa Energetyczna)

5

Volkswagen Poznań

6

Polimex-Mostostal

7

Strabag

8

Rolls-Royce

9

Bosch

10

PGNiG

11

Toyota Motor Poland

12

Google Poland

13

Urząd Dozoru Technicznego

14

ArcelorMittal

15

Samsung Electronics Polska

16

Volvo Group

17

Nestlé Polska

18

Warbud

19

Microsoft

20

ABB

21

IKEA

22

General Motors Poland

23

PKN Orlen

24

Polskie Linie Lotnicze LOT

25

Siemens Grupa

26

GE International (General Electric)

27

Coca-Cola (HBC Polska, Poland Services)

28

Tauron

29

Danone

30

Mars Polska

31

Sony Polska

32

L'Oréal Polska

33

Procter & Gamble

34

Kompania Piwowarska

35

Grupa Żywiec

36

IBM Polska

37

Grupa Lotos

38

TVN SA

39

Unilever

40

Polpharma

41

Kraft Foods/Mondelez International

42

Nokia Siemens Networks

43

Philips Polska

44

Dell Poland

45

3M Poland

46

Michelin

47

Renault Polska

48

Bayer

49

Fujitsu Technology Solutions

50

DB Schenker

Kolejne miejsca w rankingu: www.polskiprzemysl.com.pl

Branża spotyka się w Sosnowcu

Nowoczesny obiekt wystawienniczy w największej polskiej aglomeracji

1 – 3 października 2013 TOOLEX - www.toolex.pl 6. Międzynarodowe Targi Obrabiarek, Narzędzi i Technologii Obróbki WIRTOTECHNOLOGIA - www.wirtotechnologia.pl Salon Metod i Narzędzi do Wirtualizacji Procesów 23 – 24 października 2013 EkoWaste - www.ekowaste.pl Targi Gospodarki Odpadami, Recyklingu i Technik Komunalnych 5 – 6 listopada 2013 SteelMET - www.steelmet.pl 6. Międzynarodowe Targi Stali, Metali Nieżelaznych, Technologii i Produktów SURFPROTECT - www.surfprotect.pl 7. Międzynarodowe Targi Zabezpieczeń Powierzchni TEZ Expo - www.tezexpo.pl Targi Produkcji i Zastosowania Elementów Złącznych 13 – 15 listopada 2013 HAPexpo - www.hapexpo.pl 5. Targi Hydrauliki, Automatyki i Pneumatyki ROBOTshow - www.robotshow.pl Targi Robotyzacji i Automatyki w Przemyśle OILexpo - www.oilexpo.pl Targi Olejów, Smarów i Płynów Technologicznych dla Przemysłu RubPlast EXPO - www.rubplast.pl 6. Targi Przemysłu Gumowego i Tworzyw Sztucznych

Sosnowiec Expo Silesia Sp. z o.o., ul. Braci Mieroszewskich 124, 41-219 Sosnowiec, tel. 32 78 87 500, fax 32 78 87 502, e-mail: exposilesia@exposilesia.pl

www.exposilesia.pl


processum - efektywna organizacja

Zarządzanie ryzykiem w projektach Prowadzenie projektów to ciekawe, ale niełatwe zadanie. Powołujemy zespoły projektowe do zadań nietypowych, a zatem bardziej ryzykownych od codziennej, regularnej pracy. W formie projektów mogą być prowadzone bardzo różne przedsięwzięcia. Oto kilka przykładów: opracowanie nowego produktu, udoskonalenie procesów logistycznych, przeniesienie produkcji do innego zakładu, wdrożenie nowego systemu informatycznego czy organizacja konferencji. W każdym z tych projektów warto pomyśleć o ryzykach, z którymi się wiążą.

Michał Kopczewski założyciel firmy Processum, specjalizującej się w poprawie efektywności organizacji. Od kilkunastu lat doradza zarządom jako konsultant. Autor książki „Alfabet zarządzania projektami”

Optymizm – tak, niepoprawny – nie Optymistyczne podejście od samego początku to podstawa. Musimy wierzyć, że damy sobie radę z powierzonym zadaniem, bo inaczej trudno będzie wykrzesać z siebie energię do działania. Kluczowe jest, oczywiście, nastawienie kierownika projektu, który swoim entuzjazmem powinien zarazić pozostałych członków zespołu projektowego. Brak wiary u kierownika od razu zostanie zauważony przez inne osoby i na pewno je zdemotywuje. Skoro tak ważne jest pozytywne podejście, to jak pogodzić je z koniecznością przeprowadzenia analizy ryzyk? Przecież to zadanie, które – zdawać by się mogło – może zniechęcić nawet największego optymistę. Rzeczywiście, różne są powody, dla których pomijamy analizę ryzyk przy uruchamianiu projektu (koncentrując się wyłącznie na optymistycznym scenariuszu), a niechęć do straszenia ludzi jest jednym z nich. Jeden z kierowników projektów powiedział mi ostatnio: „Nie potrzeba nam czarnowidztwa. Jeśli zaczniemy się koncentrować na ryzykach, to wszystkim podetniemy skrzydła i zniechęcą się już na starcie. Skoncentrujmy się lepiej na tym, co jest do zrobienia, i nie straszmy ludzi niepotrzebnie”. Można zrozumieć takie podejście, ale nie da się go usprawiedliwić. Omijając fazę analizy ryzyk, zdajemy się na ślepy los. Tymczasem takie ćwiczenie wymaga niewiele czasu, a może uchronić projekt przed wieloma pułapkami. Niektóre z nich nawet da się stosunkowo łatwo przewidzieć. O jakich ryzykach mógłby pomyśleć zespół zajmujący się wdrożeniem nowego systemu informatycznego? Zastanówmy się krótką chwilę. Po pierwsze: niedostosowanie systemu do faktycznych potrzeb użytkowników. Po drugie: błędy na styku z innymi systemami, które obecnie w firmie funkcjonują. Po trzecie: kłopoty użytkowników z prawidłowym korzystaniem z nowego narzędzia i wynikający z tego opór. To przykłady pierwsze z brzegu, łatwe do wymyślenia i dość typowe dla tego rodzaju projektów. Po co je zapisywać i co dalej z tym zrobić? Otóż każdą z tych pułapek można próbować ominąć. W pierwszym

6 | Polski Przemysł – maj 2013


processum - efektywna organizacja wypadku zespół powinien zaplanować odpowiednio dużo czasu na zebranie wymagań użytkowników. Może przygotować listę pytań albo specjalny formularz i upewnić się, że wszystkie kluczowe osoby mogły się wypowiedzieć w kwestii swoich potrzeb. W drugim wypadku trzeba zaprojektować wszelkie interfejsy, nie żałując czasu na ich przetestowanie. W trzecim zaś – warto uwzględnić w kalendarzu projektu cykl szkoleń dla użytkowników, zanim system zostanie uruchomiony. Analiza ryzyk ma służyć stworzeniu jak najlepszego planu prac, który uwzględni wszelkie działania pozwalające na minimalizuję oczekiwanych ryzyk.

Po co nam lista ryzyk Tu dochodzimy do kolejnego zagadnienia. Sporządzenie listy (lub macierzy) ryzyk bywa obowiązkowym elementem planu projektu, który podlega formalnej akceptacji sponsora bądź komitetu sterującego. Skoro jest wymagany, to kierownik – chce czy nie chce – musi taki dokument wypełnić. Bywa, że sprowadza się to do „odfajkowania” takiego dokumentu. Wpisuje się kilka prostych, oczywistych ryzyk, żeby dokument został zaliczony. Ale taka zabawa nie ma sensu. Kierownik projektu udaje, że przeanalizował ryzyka, a sponsor (komitet sterujący) udaje, że je przeczytał. A potem wszyscy zachodzą w głowę, jak mogło dojść do awarii platformy wiertniczej w Zatoce Meksykańskiej albo dlaczego nie powiodło się wprowadzenie nowego produktu na rynek. Zbyt często zapominamy, że identyfikacja ryzyk ma służyć wypracowaniu scenariuszy awaryjnych. Lista ryzyk jest ściągawką, która pomaga zespołowi projektowemu obmyślić działania zapobiegawcze i włączyć je do swojego planu prac. Samo wypisanie ryzyk nikomu jeszcze w niczym nie pomogło. To dopiero połowa pracy. Innym grzechem jest przemożna chęć uruchomienia projektu bez względu na jakiekolwiek niepokojące sygnały. Inicjatorzy mają tendencję do niepokazywania zbyt wielu ryzyk, bo to grozi brakiem zgody na uruchomienie projektu, trudnymi pytaniami ze strony zarządu lub po prostu odmową przyznania budżetu na takie przed-

sięwzięcie. Świadomy sponsor projektu powinien jednak zachęcać kierownika i zespół do pełnej otwartości. Naprawdę lepiej na starcie powiedzieć sobie szczerze, co się może nie udać, i podjąć racjonalną decyzję, niż brnąć w wątpliwe przedsięwzięcie i ryzykować zmarnowanie zasobów na mission impossible.

Sam kierownik projektu nie da rady Podczas prowadzenia szkoleń z zarządzania projektami zwykle pytam słuchaczy, kto – ich zdaniem – powinien sporządzać listę ryzyk i plan zapobiegania tym ryzykom. Najczęściej słyszę w odpowiedzi, że, oczywiście, kierownik projektu. To nie jest prawidłowa odpowiedź. Owszem, kierownik za to odpowiada, ale listę ryzyk musi tworzyć razem z całym zespołem projektowym. To przecież jedna z zalet posiadania zespołu: są w nim ludzie pracujący na co dzień w różnych działach firmy i dysponujący innymi doświadczeniami. Każda z tych osób może wskazać zupełnie inne ryzyka. Nikt w pojedynkę – nawet doświadczony kierownik projektu – nie stworzy kompleksowej listy. Nie ma takich omnibusów. Warto pamiętać, że zarządzanie ryzykiem w projekcie to praca zespołowa.

Obecność przełożonych paraliżuje Nie bez znaczenia jest również moment, w którym decydujemy się porozmawiać o ryzykach. Spotkanie inaugurujące projekt wydaje się wymarzoną okazją, by wraz z całym zespołem sporządzić listę ryzyk i zastanowić się nad odpowiednimi działaniami zapobiegawczymi. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że na takie spotkanie zazwyczaj przychodzi sponsor projektu – nierzadko będący jego inicjatorem i najgorętszym orędownikiem. A jeśli projekt jest wyjątkowo ważny dla firmy, wówczas zapraszamy jeszcze kogoś z zarządu, a może nawet i samego prezesa. I tu zaczyna się problem. W obecności przełożonych i menedżerów wyższego szczebla członkowie zespołu projektowego mogą poczuć się cokolwiek niekomfortowo. Nie każdy zgłosi dostrzeżone ryzyko, wiedząc, że siedzący obok dyrektor zainicjował ten projekt i może krzywo patrzeć na tych, którzy ośmielają się mówić

o jakichś swoich obawach. Osoby bardziej przebojowe nie będą mieć problemu z zabraniem głosu, ale ci ostrożniejsi raczej zamilkną. Tak się stanie szczególnie w kulturach organizacyjnych, w których hierarchia odgrywa istotną rolę. Chyba zatem lepiej, żeby kierownik projektu zarządził oddzielne spotkanie, na którym nie będzie nikogo z wyższej kadry menedżerskiej. Rozmowa o ryzykach musi być swobodna.

Nie szukajmy wyłącznie spektakularnych ryzyk Gdy zastanawiamy się nad ryzykami, które mogą utrudnić lub zniweczyć projekt, nie doceniamy najprostszych zdarzeń. Ludzie ekscytują się spektakularnymi ryzykami: pożar serwerowni, upadek meteorytu albo atak terrorystyczny. Przez to istnieje tendencja do zaniedbywania ryzyk bardziej prozaicznych, ale za to znacznie bardziej prawdopodobnych. Tymczasem sztab organizacyjny EURO 2012 zastanawiał się nad mnóstwem drobnych ryzyk. Ci ludzie zdawali sobie sprawę, że nawet drobne detale mogą popsuć cały wysiłek organizacyjny i rzucić cień na odbiór imprezy przez kibiców. Nie wstydzili się tworzyć planów awaryjnych na wypadek najbardziej banalnych sytuacji, które tylko potrafili sobie wyobrazić. Co zrobimy, gdy zabraknie piwa w strefie kibica? Nawet takie pytanie nie pozostało bez odpowiedzi i była gotowa (i przetestowana!) procedura postępowania w każdym z czterech miast.

Panta rhei

Na koniec warto zwrócić uwagę, że ryzyka mogą zmieniać się w czasie. Jeśli uruchamiamy długotrwały projekt, to istnieje spore prawdopodobieństwo, że w trakcie jego trwania zmienią się jakieś okoliczności i pojawią się nowe ryzyka. Dlatego do listy ryzyk warto powracać regularnie i na bieżąco je aktualizować. W dzisiejszym szybko zmieniającym się otoczeniu biznesowym jest to konieczność.

SKANUJ I CZYTAJ ON-LINE reklama

DORADZTWO ORGANIZACYJNE Optymalizacja struktury w firmie • Audyty organizacyjne • Modyfikacja struktur organizacyjnych • Zarządzanie zmianami organizacyjnymi Zarządzanie procesami • Mapowanie procesów biznesowych • Optymalizacja procesów – identyfikacja oszczędności • Wdrażanie nowych procesów w organizacji Zarządzanie projektami • Wdrażanie standardów zarządzania projektami • Prowadzenie projektów klienta • Szkolenie i coaching dla kierowników projektów

Polski Przemysł – maj 2013 | 7


prawo w firmie

Sposoby na wyegzekwowanie naprawy zepsutej maszyny Polskie prawo cywilne przewiduje szereg uprawnień, z których kupujący/użytkownik/posiadacz rzeczy ruchomej może korzystać, gdy rzecz ma wady. Należy je tylko umiejętnie wykorzystać, bo dobre sformułowanie roszczenia ma ogromne znaczenie, jeśli dojdzie do sporu przed sądem. Na co zwrócić szczególną uwagę Możliwość realizacji uprawnień z tytułu rękojmi jest uzależniona od podjęcia przez kupującego określonych działań (aktów staranności). W odniesieniu do wad fizycznych należą do nich: zawiadomienie sprzedawcy o ujawnieniu wady oraz – w określonych wypadkach – zbadanie rzeczy (art. 563 § 1 k.c.).

Anna Mazur kancelaria WFP Wojtysiak, Dubrownik-Winnicka sp.p. adwokatów

P

rzy zakupie maszyny od sprzedawcy lub bezpośrednio od producenta serwis w zakresie naprawy zakupionej rzeczy w pierwszej kolejności zapewniają kupującemu przepisy Kodeksu cywilnego, regulujące instytucję rękojmi za wady fizyczne rzeczy sprzedanej oraz instytucję gwarancji jakości rzeczy. Często też, aby zabezpieczyć swoją rzecz na wypadek jej zepsucia, uszkodzenia niepozwalającego na jej dalsze normalne użytkowanie, kupujący zawiera z zakładem usługowym umowę o serwis rzeczy. Uprawnienia do serwisu – tj. naprawy – realizowane w ramach rękojmi za wady czy serwisu gwarancyjnego różnią się od siebie i są odmienne od uprawnień wynikających z umowy serwisowej. Ponadto umowa serwisowa zasadniczo jest odpłatna.

Rękojmia za wady fizyczne a gwarancja jakości W polskim systemie prawnym reżim odpowiedzialności z tytułu rękojmi za wady fizyczne nie koliduje z reżimem odpowiedzialności z tytułu gwarancji za jakość rzeczy. Odpowiedzialność z tytułu rękojmi za wady przedmiotu sprzedaży obciąża sprzedawcę z mocy ustawy. Nie jest zatem konieczny dla jej powstania żaden zapis umowny. Odpowiedzialność ta jest także niezależna od winy sprzedawcy. Profesjonalne strony umowy sprzedaży mogą odpowiedzialność z tytułu rękojmi rozszerzyć, ograniczyć lub wyłączyć (art. 558 k.c.). Wyłączenie lub ograniczenie jest jednak bezskuteczne, jeżeli sprzedawca podstępnie zataił wadę przed kupującym. Rodzaje wad i uprawnienia kupującego z tytułu rękojmi znajdują się w ramce. 8 | Polski Przemysł – maj 2013

Kupujący traci uprawnienia z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy, jeżeli nie zawiadomi sprzedawcy o wadzie w terminie miesiąca od jej wykrycia. Jednak jeżeli w danych stosunkach przyjęte jest zbadanie rzeczy, termin miesięczny liczy się od momentu, w którym kupujący – przy zachowaniu należytej staranności – mógł wykryć wadę. W wypadku sprzedaży między osobami prowadzącymi działalność gospodarczą utrata uprawnień z tytułu rękojmi następuje, jeżeli kupujący nie zbadał rzeczy w czasie i w sposób przyjęty przy rzeczach tego rodzaju i nie zawiadomił niezwłocznie sprzedawcy o dostrzeżonej wadzie, a w wypadku gdy wada wyszła na jaw dopiero później – jeżeli nie zawiadomił sprzedawcy niezwłocznie po jej wykryciu (art. 563 § 2 k.c.). Niedochowanie owych aktów staranności nie powoduje utraty uprawnień z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy tylko wtedy, gdy sprzedawca podstępnie zatai wadę albo zapewni kupującego, że wady nie istnieją (art. 564 k.c.).

Terminy uciekają Możliwość realizacji uprawnień z tytułu rękojmi za wady fizyczne jest ograniczona co do zasady rocznym terminem zawitym (art. 568 § 1 k.c.). Wymienione terminy rozpoczynają bieg od dnia, w którym rzecz została wydana kupującemu. Zarzut z tytułu rękojmi za wady fizyczne i prawne może być podniesiony po ich upływie także wówczas, gdy przed ich upływem kupujący zawiadomił sprzedawcę o wadzie.

Gwarancja jakości – druga możliwość dla kupującego Źródłem gwarancji jest dodatkowe zastrzeżenie umowne w umowie sprzedaży bądź odrębna od umowy czynność prawna. Oświadczenie woli gwaranta powinno zostać złożone w formie pisemnej – dokumentu gwarancyjnego, który ma charakter znaku legitymacyjnego, stwierdzającego obowiązek świadczenia (może być dokumentem imiennym albo na okaziciela).

W razie wątpliwości (gdy nic innego nie wynika z treści gwarancji) przyjmuje się, że gwarant jest zobowiązany do usunięcia wady fizycznej rzeczy (przez skuteczną naprawę rzeczy albo wymianę wadliwej części na nową część i przywrócenie pełnej sprawności eksploatacyjnej rzeczy) lub do dostarczenia rzeczy wolnej od wad. Jeżeli w gwarancji inaczej nie zastrzeżono, odpowiedzialność z tytułu gwarancji obejmuje tylko wady powstałe z przyczyn tkwiących w sprzedanej rzeczy (art. 578 k.c.). Pojęcie wady fizycznej przy gwarancji ma zatem odmienne znaczenie niż pojęcie wady przy rękojmi. Wadliwość oznacza tutaj brak (zmniejszenie) cech użytkowych rzeczy, jakie powinna posiadać zgodnie z normami i uzasadnionymi oczekiwaniami. Gwarant, chcąc uwolnić się od odpowiedzialności, musiałby wykazać, że wady rzeczy powstały z przyczyn nietkwiących uprzednio w sprzedanej rzeczy, nieobjętych gwarancją, jak chociażby niewłaściwa eksploatacja, zdarzenie losowe czy uszkodzenie przez osoby trzecie.

Termin gwarancji Warunkiem powstania wymienionych obowiązków gwaranta jest ujawnienie wad w terminie gwarancji. Z zasady termin ten jest określony w dokumencie gwarancyjnym. Jeżeli jednak nie zastrzeżono w nim takiego terminu, wynosi on jeden rok, licząc od dnia, w którym rzecz została wydana kupującemu (art. 577 k.c.). Termin gwarancji biegnie na nowo wtedy, gdy w ramach gwarancji nastąpi wymiana wadliwej rzeczy na rzecz wolną od wad albo jej istotna naprawa.

Serwis – na co zwrócić uwagę w umowie Umowy serwisowe są w Polsce zawierane ciągle jeszcze stosunkowo rzadko. Są na ogół częścią globalnej umowy z dużym, najczę­ściej strategicznym klientem danej firmy. Przedsiębiorcy robią­cy małe zakupy oraz kupujący niedrogi sprzęt nie są z reguły zainteresowani takimi umowami. Umowy serwisowe mogą być zawierane zarówno w trakcie trwania okresu rękojmi i gwarancji, jak i po tym okresie. Jeśli przedsiębiorca decyduje się na zawarcie umowy serwisowej, powinien zadbać o jej odpowiedni kształt. Umowa serwisowa powinna zawierać przede wszystkim określenie zobowiązań użytkownika. Są to zgłoszenie awarii wraz z podaniem numeru gwarancji (jeżeli jest to zgłoszenie gwaran­cyjne),


prawo w firmie miejsca użytkowania maszyny, osoby do kontaktu, podanie typu i nazwy urządzenia wraz z opisem uszkodzenia oraz przestrzeganie terminów kolejnych okresowych przeglądów serwisowych. Do zobowiązań firmy realizującej umowę serwisową należą: przestrzeganie deklarowanego czasu reakcji serwisu, przestrzeganie deklarowanego czasu, w jakim usterka powinna zostać usunięta, w określonych wypadkach zapewnienie ma­szyny zastępczej, dokonanie naprawy serwisowej w terminie i zgodnie z technologią określoną w instrukcji serwisowej, pokrycie wszelkich konsekwencji finansowych spowodowanych niewłaściwym lub bezpodstawnym wystawieniem oświadczenia o niemożliwości wykonania naprawy. W pozycji warunków ogólnych i dodatkowych znajdować się powinno szereg informacji, wśród nich: zakres przedmiotowy (dostosowany do potrzeb konkretnego sprzętu) i terytorialny usług obsługi serwisowej, odpłatność za okresowy serwis dane­go typu urządzenia (jeżeli jest częścią składową umowy) w postaci np. miesięcznego ryczałtowego wynagrodzenia, ewentualny rabat na części serwisowe, stawka za roboczogodzinę serwisanta, odpłatność za dojazd i przewóz, termin płatności, oświadczenie serwisanta, że usługi wykonywać będą wyspecjalizowani fachowcy posiadający odpowiednie uprawnienia do naprawy danego sprzętu, okoliczności i termin wypowiedzenia umowy oraz okoliczności, w których strony mogą odstąpić od umowy, np. w związku z brakiem części zamiennych z winy użytkownika rzeczy, uszkodzenia sprzętu z winy użytkownika oraz termin, w którym można skorzystać z prawa odstąpienia od umowy, postanowienia co do losów części wadliwych, wymienionych podczas napraw gwarancyjnych – czy stają się własnością serwisanta, czy też są na przykład przechowywane u serwisanta do dyspozycji zlecającego usługę serwisu. Zapis, wedle którego wszelkie zmiany umowy wymagają dla swej ważności formy pisemnej, istotny jest dla celów dowodowych, można zawrzeć również klauzulę poufności co do informacji i danych dotyczących zlecającego serwis, o których serwisant dowiedział się przy realizacji umowy serwisowej. W wypadku, gdy serwisantem jest podmiot zagraniczny, pożądane jest dokonanie wyboru prawa i sądu polskiego właściwego dla siedziby klienta przy rozstrzyganiu ewentualnych sporów mogących powstać przy realizacji umowy.

Praktyczne zastosowania umów serwisowych Pakiet przedłużonej gwarancji zawierany jest z reguły na 2, 3 lub 4 lata od zakupu nowej maszyny i zapewnia najpełniejszy zakres obsługi serwisowej. Oferowany system ma na celu zapewnienie użytkownikowi pełnego komfortu w trakcie eksploatacji maszyny. Jeśli posiadacz maszyny wybiera przeglądy o gwarantowanych cenach, płaci za wykonanie serwisu w chwili, kiedy go potrzebuje. Ceny z reguły ustalone są przez firmy serwisujące na atrakcyjnym poziomie i pozostają niezmienne przez jakiś okres.

Rodzaje wad Wady fizyczne Rzecz ma wadę, która zmniejsza jej wartość lub użyteczność; rzecz nie może zostać użyta do realizacji celu, dla którego została kupiona. Rzecz nie ma właściwości, o których istnieniu sprzedawca zapewniał kupującego. Rzecz została kupującemu wydana w stanie niezupełnym, bez części składowej, przynależności lub dokumentów potrzebnych do prawidłowego korzystania z rzeczy (np. instrukcji obsługi, karty gwarancyjnej, dowodu rejestracyjnego). Wady prawne Sprzedana rzecz stanowi własność osoby trzeciej. Jest obciążona prawem osoby trzeciej (ograniczone prawa rzeczowe np. zastaw, prawa obligacyjne – umowa najmu, umowa dożywocia). Przedmiotem sprzedaży jest prawo, które w chwili zawarcia umowy nie istnieje (nigdy nie istniało albo wygasło przed zawarciem umowy). Wady jawne Te, o których kupujący wiedział lub przy dołożeniu należytej staranności mógł się dowiedzieć w chwili zawarcia umowy. Sprzedawca nie ponosi odpowiedzialności za wady jawne. Wady ukryte Tę kategorię wad obejmuje odpowiedzialność z tytułu rękojmi. Wady istotne To, które uniemożliwiają kupującemu normalne korzystanie z rzeczy zgodnie z jej przeznaczeniem. „Istotność” ma znaczenie dla sposobu realizacji uprawnień z tytułu rękojmi przez kupującego.

Uprawnienia kupującego z tytułu rękojmi Odstąpienie od umowy To prawo kupującego do jednostronnego doprowadzenia mocą tylko swojego oświadczenia woli do ustania umowy sprzedaży, do zniweczenia jej skutków. Wywołuje ono zatem skutki wstecz i oznacza powrót do stanu, jaki istniał przed zawarciem umowy. Kupujący nie może jednak zrealizować tego uprawnienia, jeżeli sprzedawca wymieni rzecz wadliwą na rzecz wolną od wad albo wady usunie; sprzedawca musi to uczynić niezwłocznie – ramy czasu, w których kontruprawnienie sprzedawcy powinno być zrealizowane, wyznaczają okoliczności konkretnego przypadku. Obniżenie ceny Istotą tego rozwiązania jest przywrócenie pełnej ekwiwalentności świadczeń stron danej umowy. Wymiana rzeczy na rzecz wolną od wad Wymiany można żądać tylko wtedy, gdy wady dotyczą rzeczy oznaczonej co do gatunku (np. maszyny produkowanej seryjnie). Usunięcie wady Z zasady w stosunku do rzeczy oznaczonych co do tożsamości (np. indywidualnie zaprojektowanej maszyny). Kupujący może żądać usunięcia wady w wyznaczonym przez siebie terminie.

W umowie przeglądów serwisowych harmonogram serwisowy określany jest z reguły zgodnie z terminami wcześniej ustalonymi z użytkownikiem maszyny. Ustalone ceny zawierają zasadniczo jedynie koszty robocizny oraz dojazdu serwisu. Koszty części eksploatacyjnych podlegających wymianie z reguły nie zawierają się w ustalonej cenie. Umowa serwisowa zawiera zazwyczaj ofertę przeglądów z gwarantowaną ceną, ale wykonane usługi zależne są od ilości przepracowanych godzin. Pozwala to na planowanie prac sprzętu z odpowiednim wyprzedzeniem. Przeglądy są wykonywane co pewien interwał czasowy uzależniony od godzin pracy. Po-

maga ona w zapewnieniu wysokiej dyspozycyjności sprzętu, dzięki czemu przedsiębiorca może z powodzeniem wypełnić swoje zadania produkcyjne. Więcej na temat umów serwisowych na naszych stronach: www.polskiprzemysl.com.pl Osoby mające problem z zakupionymi maszynami zachęcamy do kontaktu: kancelaria@wfp.com.pl ■

SKANUJ I CZYTAJ ON-LINE Polski Przemysł – maj 2013 | 9


finanse i księgowość

Czy warto zarządzać gotówką i jak to robić

dr inż. Anna Motylska–Kuźma Wyższa Szkoła Bankowa we Wrocławiu Doktor nauk ekonomicznych, absolwentka Politechniki Wrocławskiej, Dziekan Wydziału Nauk Ekonomicznych w Wyższej Szkole Zarządzania i Finansów we Wrocławiu, obecnie pracownik Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu. Autorka wielu artykułów i publikacji z zakresu zarządzania finansami ze szczególnym uwzględnieniem ryzyka finansowego i zarządzania wartością.

Szybkość zmian zachodzących w otoczeniu gospodarczym doprowadziła do sytuacji, w której przedsiębiorstwa borykają się z coraz większym problemem dopasowania się do wymagań swoich kontrahentów oraz właścicieli. Wzmożona uwaga skierowana na ciągłe podnoszenie efektywności swojej działalności dodaje temu problemowi dodatkowych rumieńców. Pamiętamy o zarządzaniu relacjami, jakością, elementami strategicznymi itp. W sferze finansów skupiamy się na rentowności i zadłużeniu, badamy efektywność inwestycji. Oczkiem w głowie, szczególnie w czasach spowolnienia gospodarczego, jest utrzymywanie płynności, a więc zarządzanie aktywami obrotowymi i zobowiązaniami bieżącymi. Jeśli chodzi o majątek krótkoterminowy, naszą uwagę przyciągają zapasy i należności. Ale czy równie często, jak i pozostałymi elementami majątku, zajmujemy się gotówką? Czy wystarczy dbać o to, by stan naszego konta firmowego był dodatni? Czy poświęcanie czasu na ustalanie optymalnego poziomu środków pieniężnych ma sens?

T

eoria i praktyka wypracowały kilka modeli, które mają pomóc w rozwiązaniu tego problemu. Pierwszym z nich jest model Baumola1. Podstawowym założeniem jest tu stałość i pewność wydatków oraz ich równomierne, jednostajne zużywanie. Inaczej mówiąc, zakłada się, że przedsiębiorstwo korzysta z dostępnych środków finansowych do momentu osiągnięcia pewnego poziomu krytycznego, po którego przekroczeniu uzupełnia się środki na koncie do wyznaczonej optymalnej wysokości poprzez sprzedaż papierów wartościowych. W celu wyznaczenia optymalnego stanu środków pieniężnych konieczna jest znajomość: całkowitego zapotrzebowania na gotówkę w badanym okresie (T), czyli wartość wszystkich planowanych wydatków plus ewentualny margines bezpieczeństwa na zdarzenia nieprzewidziane, stałych kosztów transferu gotówki na papiery wartościowe i vice versa (F), czyli koszt 1 W. Baumol, The Transactions Demand for Cash: An Inventory Theoretic Approach, „Quarterly Journal of Economics”, November 1952, s. 545–556.

10 | Polski Przemysł – maj 2013


finanse i księgowość jednorazowej transakcji kupna/sprzedaży krótkoterminowych papierów wartościowych (przy czym uważa się, że wysokość tej transakcji nie ma wpływu na jej koszt), alternatywnego kosztu utrzymania gotówki (R), czyli korzyści, jakie można by było uzyskać z tytułu zainwestowania środków pieniężnych na krótki termin w porównaniu z utrzymywaniem ich na koncie w banku. Najczęściej za R przyjmuje się oprocentowanie bonów skarbowych.

Przepływy pieniężne Dzień

Saldo gotówki

Wpływy

Wydatki

Netto

0

65 841,00 zł

1

56 741,00 zł

874 563,00 zł

-817 822,00 zł

-751 981,00 zł

2

658 721,00 zł

56 842,00 zł

601 879,00 zł

-150 102,00 zł

3

45 814,00 zł

25 142,00 zł

20 672,00 zł

-129 430,00 zł

4

753 695,00 zł

25 487,00 zł

728 208,00 zł

598 778,00 zł

5

45 682,00 zł

2 562,00 zł

43 120,00 zł

641 898,00 zł

6

872 154,00 zł

5 487,00 zł

866 667,00 zł

1 508 565,00 zł

7

65 954,00 zł

56 984,00 zł

8 970,00 zł

1 517 535,00 zł

8

23 654,00 zł

2 568,00 zł

21 086,00 zł

1 538 621,00 zł

9

23 541,00 zł

2 541,00 zł

21 000,00 zł

1 559 621,00 zł

10

5 864,00 zł

5 865,00 zł

-1,00 zł

1 559 620,00 zł

11

98 754,00 zł

5 685,00 zł

93 069,00 zł

1 652 689,00 zł

12

8 521,00 zł

2 356,00 zł

6 165,00 zł

1 658 854,00 zł

13

4 521,00 zł

2 541,00 zł

1 980,00 zł

1 660 834,00 zł

14

75 846,00 zł

25 684,00 zł

50 162,00 zł

1 710 996,00 zł

15

8 645,00 zł

2 514,00 zł

6 131,00 zł

1 717 127,00 zł

16

53 694,00 zł

2 354,00 zł

51 340,00 zł

1 768 467,00 zł

17

754 862,00 zł

235 684,00 zł

519 178,00 zł

2 287 645,00 zł

18

5 214,00 zł

845 684,00 zł

-840 470,00 zł

1 447 175,00 zł

19

2 365,00 zł

2 546,00 zł

-181,00 zł

1 446 994,00 zł

20

5 844,00 zł

2 587,00 zł

3 257,00 zł

1 450 251,00 zł

Posiadając powyższe informacje, możemy przy zastosowaniu wzoru:

obliczyć wartość optymalnego poziomu gotówki, który powinien być utrzymywany na koncie.

Przykład Przedsiębiorstwo X uważa, że przetrzymywanie na koncie w ciągłej dyspozycji 50 tys. zł jest wystarczające na jego potrzeby. Oszacowano, że zapotrzebowanie na gotówkę w ciągu najbliższego kwartału wyniesie 540 tys. zł. Wynegocjowana z bankiem stawka za transfer gotówki na papiery wartościowe i na odwrót wynosi 150 zł, a oprocentowanie bonów skarbowych – 4,5% w skali roku. Sprawdźmy, czy przyjęta polityka jest efektywna. Podstawiając powyższe dane do wzoru 1, otrzymujemy:

Wyliczenia wskazują więc, że przyjęty minimalny poziom gotówki nie jest właściwy i może spowodować problemy z płynnością. Patrząc na przedstawione w przykładzie liczby, można się było tego spodziewać, ponieważ zapotrzebowanie na środki finansowe znacznie przekracza

jeżeli poziom gotówki na koncie spadnie poniżej granicznego stanu minimalnego, należy uzupełnić środki do wysokości poziomu optymalnego ustalony poziom gotówki. Gdyby jednak zapotrzebowanie to wynosiło nie 540 tys., ale 150 tys. zł, to poziom 50 tys. zł gotówki wydaje się całkiem rozsądny. Czy tak jest? Podstawiając nowe dane do wzoru, otrzymujemy optymalny poziom gotówki w wysokości 31 662,78 zł. Trwanie przy poziomie 50 tys. zł doprowadziłoby więc do utraty dodatkowych korzyści, jakie mogłaby wygenerować w tym czasie różnica, czyli 18 337,22 zł.

Model Millera–Orra Zgodnie z tą teorią wpływy i wydatki w przedsiębiorstwie mają charakter losowy, a reakcja zarządzających powinna nastąpić w momencie przekro-

Tab. 1. Przepływy pieniężne w przedsiębiorstwie Y

Polski Przemysł – maj 2013 | 11


finanse i księgowość saldo zarządzane

wartość papierów wartościowych

2 271 436,51 zł

1 559 620,00 zł

0,00 zł

716 755,38 zł

1 850 266,13 zł

1 652 689,00 zł

0,00 zł

150 000,00 zł

696 541,63 zł

1 789 624,88 zł

1 658 854,00 zł

0,00 zł

13

150 000,00 zł

697 727,84 zł

1 793 183,52 zł

1 660 834,00 zł

0,00 zł

14

150 000,00 zł

626 798,55 zł

1 580 395,64 zł

626 798,55 zł

1 084 197,45 zł

15

150 000,00 zł

628 346,88 zł

1 585 040,65 zł

632 929,55 zł

1 084 197,45 zł

16

150 000,00 zł

261 051,06 zł

483 153,19 zł

261 051,06 zł

1 507 415,94 zł

17

150 000,00 zł

486 267,86 zł

1 158 803,58 zł

780 229,06 zł

1 507 415,94 zł

18

150 000,00 zł

700 903,18 zł

1 802 709,54 zł

700 903,18 zł

746 271,82 zł

19

150 000,00 zł

700 741,07 zł

1 802 223,20 zł

700 722,18 zł

746 271,82 zł

20

150 000,00 zł

700 756,47 zł

1 802 269,40 zł

703 979,18 zł

746 271,82 zł

L

RP

U

10

150 000,00 zł

857 145,50 zł

11

150 000,00 zł

12

kupno/sprzedaż

1084197,45

423218,48

-761144,12

Tab. 2. Wyniki zastosowania metody Millera–Orra

czenia górnego lub dolnego poziomu granicznego gotówki2. Inaczej mówiąc, jeżeli poziom gotówki na koncie spadnie poniżej granicznego stanu minimalnego, należy uzupełnić środki do wysokości poziomu optymalnego, sprzedając papiery wartościowe. Jeżeli poziom gotówki na koncie wzrośnie powyżej granicznego stanu maksymalnego, należy zamienić nadwyżkę ponad stan optymalny na papiery wartościowe. Zastosowanie modelu wymaga więc wyznaczenia lub ustalenia trzech różnych poziomów gotówki: dolnego (minimalnego), optymalnego oraz górnego (maksymalnego), przy czym opracowane wzory pozwalają na wyliczenie tylko dwóch z nich: maksymalnego i albo dolnego, albo optymalnego. Do ustalenia ostatniego, trzeciego poziomu należy zastosować inne modele lub zdać się na dotychczasowe doświadczenie i posiadaną wiedzę. Model ten sprawdza się najlepiej w sytuacji, gdy za podstawowy okres przyjmuje się w miarę krótkie odcinki czasowe, np. dzień lub tydzień.

Przykład Przedsiębiorstwo Y zastanawia się nad zasadnością wdrożenia zarządzania gotówką. Do tej pory firma korzystała z konta bankowego oprocentowanego na 0,5% w skali roku. Na koncie tym przechowywane były wszystkie nadwyżki finansowe, które nie były w danym momencie zagospodarowane. Ustalono, że koszt zmiany gotówki na papiery wartościowe będzie wynosił 200 zł, niezależnie od wymienianej wartości, a średnie oprocentowanie bonów skarbowych wyniesie w najbliższym czasie 4,5%. Na podstawie dotychczasowych doświadczeń ustalono, że minimalny poziom gotówki powinien wynosić 150 tys. zł. Planowane przepływy pieniężne na kolejne 20 dni zebrano w tabeli 1. [Patrz Tab. 1. Przepływy pieniężne w przedsiębiorstwie Y]

2 M.H. Miller, D. Orr, Mathematical models for financial management, [w:] Frontiers of financial management, Cincinnati 1984, str. 238–239.

12 | Polski Przemysł – maj 2013

W wypadku modelu Millera–Orra mamy do czynienia z dwoma wzorami:

gdzie: Copt– optymalny poziom gotówki, w literaturze oznaczany również jako RP, F – koszt pojedynczego transferu, σ2 – wariancja dziennych przepływów pieniężnych, R – dzienny koszt alternatywny, L – dolny limit gotówki. oraz wzór na górny poziom gotówki:

Ponieważ w przedsiębiorstwie Y ustalono poziom L na 150 tys. zł, należy wyznaczyć poziom optymalny Copt oraz górny poziom U. W celu wyznaczenia tego pierwszego konieczne jest obliczenie wariancji przepływów. Tak więc pierwsze 10 dni posłuży do obliczenia pierwszej wartości wariancji. Dla każdego kolejnego dnia wariancja będzie obliczana z poprzednich 10 dni. Wiedząc, że F wynosi 250 zł, a R – 4,5% w skali roku, a więc 0,012%


reklama

2-3 października 2013 r. Kraków easyFairs®

MAINTENANCE IV TARGI UTRZYMANIA RUCHU, PLANOWANIA I OPTYMALIZACJI PRODUKCJI

Równolegle z targami MAINTENANCE odbędą się Targi Obróbki, Magazynowania, Transportu i Logistyki Materiałów Sypkich i Masowych – SyMas na dzień (4,5%/365), i podstawiając do wzoru 2 wszystkie te dane wraz z wartościami wariancji i poziomem L, otrzymujemy dane zebrane w tabeli 2. [Patrz Tab. 2. Wyniki zastosowania metody Millera–Orra] Według tego modelu w 14. dniu powinny zostać zakupione papiery wartościowe za kwotę 1 084 197,45 zł. Później, w 16. dniu, mamy do czynienia z ponownym przekroczeniem poziomu U i koniecznością zakupienia papierów wartościowych na kwotę 423 218,48 zł. W dniu 18. saldo gotówki spada poniżej poziomu L, co powoduje sprzedaż papierów wartościowych za kwotę 761 144,12 zł. Jaki skutek przyniosły powyższe działania? Pozostawiając wszystkie nadwyżki na koncie, każdego dnia od salda gotówki naliczane byłyby odsetki w wysokości 0,5%/365=0,0014%. W sumie – od 10. do 20. dnia – otrzymalibyśmy 251,52 zł odsetek. Stosując model, otrzymujemy odsetki narosłe od salda na koncie (149,84 zł) oraz od salda papierów wartościowych (915,05 zł). W sumie daje to kwotę 1 064,89 zł za 10 dni zarządzania gotówką. Wniosek co do skuteczności nasuwa się sam. oczywiście, skomplikowanie powyższych obliczeń może odstraszać, ale przy zastosowaniu odpowiednich narzędzi komputerowych, np. prostego arkusza kalkulacyjnego, gra warta jest świeczki. W czasach, gdy przedsiębiorcy gromadzą środki w celu zabezpieczenia płynności, może warto zwrócić uwagę na fakt, że również w tym względzie efektywność nie powinna być odkładana na bok. ■

SKANUJ I cZyTAJ On-line

PROFIL WYSTAWCÓW: • Konserwacja maszyn i urządzeń. • Automatyka, robotyka, diagnostyka. • Mechanika i narzędzia. • Pneumatyka i hydraulika. • Infrastruktura energetyczna. • Logistyka produkcji. • Kontrola jakości i monitorowanie. • BHP i ochrona przeciwpożarowa. • Serwisowanie infrastruktury okołoprodukcyjnej. • Outsourcing Utrzymania Ruchu. Do odwiedzenia targów zapraszamy wszystkich specjalistów związanych z problemami utrzymania ruchu w zakładach przemysłowych.

BIURO ORGANIZATORA: easyFairs Poland Sp. z o. o. Tel: +48 12 651 95 20 Fax: +48 12 651 95 22 poland@easyfairs.com www.easyfairs.com/pl

KONTAKT: Karol Miernikiewicz Tel. + 48 12 651 95 31 Mob. +48 507 044 183 karol.miernikiewicz@easyfairs.com

www.easyfairs.com/pl


finanse i księgowość

Ekotechnologie

– obowiązkowy kierunek rozwoju

Ekoinnowacje, czyli innowacje ukierunkowane na technologie prośrodowiskowe, to hasło coraz częściej pojawiające się jako element, a nawet cel projektów inwestycyjnych, badawczo-rozwojowych i szkoleniowych, które są przedmiotem dofinansowania ze środków europejskich i krajowych.

tensyfikować zainteresowanie wprowadzaniem nowatorskich rozwiązań optymalizujących zużycie energii i surowców. Polskie instytucje promujące zastosowanie ekoinnowacji zaproponowały w tym zakresie interesujące instrumenty wsparcia finansowego.

Magdalena Jabłońska Menedżer R&D & Government Incentives

Bartosz Trojnar Konsultant R&D & Government Incentives

P

olityka Unii Europejskiej w tej materii została określona już w poprzedniej dekadzie w ramach Strategii Lizbońskiej, a główne założenia odnoszące się do zrównoważonego rozwoju zostały także zapisane w programie Europa 2020, który będzie głównym dokumentem strategicznym wskazującym kierunki wydatkowania środków z budżetu UE w latach 2014–2020. Ze względu na bardzo niską pozycję Polski w ogólnoeuropejskich rankingach innowacyjności (czego przykładem może być ostatnie badanie Eco-Innovation Scoreboard 20121), ograniczoną ilość zasobów naturalnych oraz rosnące restrykcje środowiskowe wiele sektorów krajowego przemysłu powinno zin1 database.eco-innovation.eu

14 | Polski Przemysł – maj 2013

Instrumenty wsparcia ekoinnowacji w Polsce Mimo że obecna perspektywa finansowa UE dobiega końca i większość środków wsparcia inwestycji zostało wyczerpanych, na horyzoncie pojawiły się co najmniej dwa bardzo ciekawe instrumenty skierowane do przedsiębiorstw zainteresowanych wdrażaniem nowoczesnych rozwiązań ekologicznych w 2013 r. Są to Generator Koncepcji Ekologicznych (GEKON) oraz Efektywne Wykorzystanie Energii (EWE). GEKON jest programem wynikającym z wspólnej inicjatywy Narodowego Centrum Badań i Rozwoju oraz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. W ramach tego konkursu przedsiębiorcy mogą ubiegać się o dofinansowanie projektów obejmujących nie tylko opracowanie innowacji ekologicznej w ramach fazy badawczo-rozwojowej, ale również koszt przeprowadzenia inwestycji wynikający z wdrożenia tej koncepcji w przedsiębiorstwie. Zakres przedmiotowy programu został podzielony na kilka obszarów tematycznych, dostępnych dla wielu sektorów przemysłu – promowane są bowiem działania mające na celu podnoszenie efektywności energetycznej i magazynowania energii, racjonalizację wykorzystania wody oraz nowatorskie metody otrzymywania paliw, energii i materiałów z odpadów, a także ich recykling. Instytucja wdrażająca program postawiła sobie za cel umożliwienie zgłoszenia pomysłów w szerokim ujęciu tematycznym, nie ograniczając ich do zamkniętej listy preferowanych rozwiązań. Beneficjenci mogą liczyć na dofinansowanie w wysokości do 10 mln zł na fazę badawczą oraz do 20 mln zł

na fazę wdrożeniową.2 Przedsiębiorcy zainteresowani tym instrumentem wsparcia mają szansę dokładnie zaplanować inwestycję oraz szczegółowo opracować projekt zarówno pod względem formalnym, jak i merytorycznym, gdyż drugi nabór wniosków w ramach programu będzie ogłoszony w III kwartale 2013 r. Innym, równie ciekawym źródłem wsparcia, w którego zakresie nabory wniosków ogłoszone zostały również w tym roku, jest dwuetapowy program Efektywne Wykorzystanie Energii, prowadzony przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Program dedykowany jest inwestycjom mającym na celu zwiększenie efektywności energetycznej przedsiębiorstwa. W ramach pierwszej części, obejmującej audyt energetyczny i elektroenergetyczny, o dofinansowanie może się ubiegać przedsiębiorstwo, którego wielkość rocznego zużycia energii wynosiła co najmniej 20 tys. MWh. Wysokość dofinansowania audytu to nawet 70% kosztów kwalifikowanych (dotacja), lecz nie więcej niż 200 tys. euro. Część druga programu przewiduje wsparcie działań inwestycyjnych prowadzących do wzrostu oszczędności energii bądź do zwiększenia efektywności jej wykorzystania. W ramach tego instrumentu wsparcia przedsiębiorcy mogą ubiegać się o udzielenie kredytu preferencyjnego obejmującego do 75% kosztów kwalifikowanych inwestycji. Kredyt przyznawany jest w wysokości od 3,5 do 90 mln zł. Warunkiem przyznania wsparcia jest wcześniejsze wykonanie audytu energetycznego z udziałem dotacji (część I. dofinansowania) bądź zrealizowanego na koszt własny. Nabór wniosków w ramach EWE jest planowany w III oraz IV kwartale 2013 r. Dotychczasowe doświadczenia wskazują, że powyższe programy cieszą się wysokim zainteresowaniem ze strony potencjalnych beneficjentów. 2 Z limitem ograniczającym dofinansowanie wdrożenia do poziomu czterokrotności fazy badawczej.


finanse i księgowość Beneficjenci

GEKON

EWE

Przedsiębiorstwa, konsorcja naukowo-przemysłowe

Przedsiębiorstwa, których minimalna wielkość przeciętnego zużycia energii w roku poprzedzającym złożenie wniosku wynosiła 20 tys. MWh rocznie

Dofinansowanie badań naukowych oraz prac rozwojowych wraz z wdrożeniem w obszarach: Obszary tematyczne

• środowiskowe aspekty pozyskiwania gazu niekonwencjonalnego, • efektywność energetyczna i magazynowanie energii, • ochrona i racjonalizacja wykorzystania wód, • pozyskiwanie energii z czystych źródeł, • nowatorskie metody otrzymywania paliw, energii i materiałów z odpadów oraz recyklingu odpadów.

Część I: Audyty energetyczne procesów technologicznych, źródeł energii ciepła, energii elektrycznej i chłodu, wewnętrznych sieci ciepłowniczych i budynków oraz budynków i wewnętrznych sieci przemysłowych. Część II: Inwestycje, modernizacja i ulepszenia wprowadzające do zakładu nowe obiekty, systemy sterowania, instalacje i urządzenia techniczne, mające na celu poprawę efektywności energetycznej, a także zmierzające ku temu zmiany technologiczne w istniejących obiektach, instalacjach i urządzeniach technicznych. Część I: 70% kosztów kwalifikowanych audytu (pomoc de minimis).

Poziom dofinansowania

Faza B+R: do 80% kosztów kwalifikowanych, Faza wdrożeniowa: do 70% kosztów kwalifikowanych.

Wartość projektu

Faza B+R: dotacja od 500 tys. zł do 10 mln zł. Faza wdrożeniowa: dotacja do 20 mln zł, jednak nie więcej niż pięciokrotność dofinansowania fazy B+R.

Budżet działania Dla przykładu – program Efektywne Wykorzystanie Energii znalazł odbiorców wśród przedsiębiorstw z branż charakteryzujących się wysoką energochłonnością, takich jak chemiczna, energetyczna oraz hutnicza. W ramach pierwszej części EWE – na usługi zrealizowania audytu – przyznano do tej pory dotacje o łącznej kwocie przekraczającej 3,3 mln zł. W ramach części drugiej dotychczasowa wnioskowana kwota pożyczek to blisko 154 mln zł. Kończąca się perspektywa finansowa UE oraz wciąż rosnąca konkurencja sprawiają, że każda firma posiadająca odpowiedni potencjał oraz mająca aspiracje do tworzenia wizerunku nowoczesnego przedsiębiorstwa powinna rozważyć możliwość udziału w wyścigu zbrojeń ekologicznych i efektywnościowych.

Przedsiębiorcy jako beneficjenci ekoinnowacji Oczywiście, nie powinno się ograniczać oceny efektów inwestycji w czyste technologie jedynie do korzyści w kontekście konkurencyjności przemysłu. Wzrost świadomości społeczeństwa na przestrzeni ostatnich lat spowodował wiele zmian w podejściu do problemów współczesności, w tym między innymi w podejściu do ekologii. Zmniejszająca się bioróżnorodność, degradacja środowiska, zanieczyszczenie wody i powietrza – wszystko to zmusza do wzięcia na siebie odpowiedzialności za środowisko naturalne w naszym otoczeniu. Jednak to właśnie bodźce ekonomiczne sprawiają, iż niezmiernie ważne jest, aby nieustannie podnosić efektywność procesów produkcyjnych. Co istotne, ekologiczne innowacje pozwalają otwierać nowe rynki oraz podnosić konkurencyjność danej gałęzi lub przedsiębiorstwa, budując jednocześnie ich

Część II: wysokość pożyczki do 75% kosztów kwalifikowanych przedsięwzięcia udzielona na nie więcej niż 10 lat. Oprocentowanie pożyczki w skali roku wynosi WIBOR 3M – 100 pkt bazowych (nie mniej niż 3,5%). Minimalna wartość projektu 5 mln zł. Kwota pożyczki – min. 3,5 mln zł, maks. 90 mln zł.

400 mln zł społeczny wizerunek. Do najbardziej wymiernych korzyści płynących z wdrożenia ekoinnowacji należy obniżenie zużycia energii, wydajniejsze wykorzystanie surowców i materiałów, obniżenie opłat środowiskowych, częściowe uniezależnienie od rosnących cen surowców naturalnych oraz lepsza gospodarka odpadami. Zgodnie z duchem prezentowanych strategii polityczno-gospodarczych odpowiedzialne podejście wymaga odpowiedzialnych i przemyślanych rozwiązań. Dlatego też jako kraj stanęliśmy przed koniecznością wypracowania precedensowych rozwiązań w dziedzinie przemysłu, które pozwolą utrzymać dotychczasową politykę wzrostu przy jednoczesnym ograniczeniu negatywnego wpływu na środowisko naturalne. Efektem powyższych założeń jest kształtowanie przez Unię Europejską instrumentów wsparcia pozwalających na stymulowanie inwestycji pobudzających wzrost gospodarczy, które zarazem promują postawy proekologiczne oraz implementują rozwiązania przyjazne środowisku i w jak największym stopniu przyczynią się do rozwiązywania problemów społecznych. W tym kontekście niebagatelne znaczenie ma konieczność dostosowywania działalności przedsiębiorstw do wymogów stawianych przez UE. Przyjęty już od 2007 r. plan działań integrujący politykę klimatyczną i energetyczną Wspólnoty przewiduje między innymi: • zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych do 2020 r. o co najmniej 20% w porównaniu do 1990 r., • racjonalizację wykorzystania energii oraz ograniczenie jej zużycia o 20%,

780 mln zł • zwiększenie udziału energii produkowanej z OZE do 20% całkowitego zużycia energii w UE w 2020 r. Według raportu Międzynarodowej Agencji Energetycznej Energy Technology Perspectives 20123 w nie tak odległej przyszłości czeka nas rewolucja w systemie energetycznym oparta na nowoczesnych, czystych technologiach, która może znacząco obniżyć emisję gazów cieplarnianych oraz wygenerować ogromne zyski. W raporcie wskazano, że inwestycje w efektywne wykorzystanie energii oraz odpowiednie działania rządów państw mogą przynieść ograniczenie energii zużywanej do wytwarzania jednostki PKB nawet o dwie trzecie. Od działań polskich przedsiębiorców zależy, czy inwestując w technologie przyjazne środowisku, chcą brać udział w światowym rozwoju gospodarki, czy też pozostać biernym obserwatorem. Przejście na gospodarkę niskoemisyjną, które ma nastąpić do 2050 r., musi zostać wsparte rozwiązaniami instytucjonalnymi wspomagającymi procesy transformacji. Jest to jedno z głównych wyzwań, jakim musimy sprostać w najbliższej przyszłości. ■ 3 http://www.chronmyklimat.pl/energetyka/polityka-energetyczna/14461-inwestycje-w-czyste-technologie-przyniosazyski

SKANUJ I CZYTAJ ON-LINE Polski Przemysł – maj 2013 | 15


zarządzanie

Szkolenia w przemyśle: niedoceniane e-nauczanie Polscy przedsiębiorcy wciąż sceptycznie podchodzą do przekazywania wiedzy w swoich organizacjach za pomocą platform e-learningowych. Niejednokrotnie kierują się mylnym wyobrażeniem o tego rodzaju szkoleniach, uważając je za mało interaktywne i zwyczajnie przeładowane informacjami. W rzeczywistości przekazywanie wiedzy w sieci ma wiele zalet, które w prosty sposób mogą usprawnić działanie przedsiębiorstw.

np. w formie mało przystępnych instrukcji postępowania. Przedsiębiorcy często zapominają, że w tworzeniu szkoleń e-learningowych może zostać wykorzystana również wiedza praktyczna. Wszystko zależy od metody i oprogramowania, z których będziemy korzystać.

Dominik Cichoń prezes Zarządu Quinto sp. z o.o.

E

-learning dzięki szybkiemu rozwojowi technologicznemu i możliwościom, jakie dostarcza internet, staje się coraz bardziej popularnym sposobem dzielenia się wiedzą w organizacjach. Dotyczy to zwłaszcza tych organizacji, których jednostki zlokalizowane są w różnych miejscach. Niestety, przedsiębiorstwa przemysłowe wciąż nie doceniają zalet e-learningu, choć najczęściej to właśnie one posiadają rozmieszczone w różnych lokalizacjach zakłady produkcyjne, biura, magazyny czy centra logistyczne. E-learning sprawdzi się również jako narzędzie umożliwiające szybki przepływ spójnych informacji między różnymi podmiotami wchodzącymi w skład spółek, konsorcjów oraz całych holdingów.

Praktyczny i efektywny przekaz Ta forma dzielenia się wiedzą najczęściej kojarzy się z uczelniami wyższymi, chętnie korzystają z niej również banki i firmy szkoleniowe. Dlaczego zatem sektor przemysłowy tak niechętnie podchodzi do przekazywania wiedzy za pomocą internetu? Pierwszą przyczyną takiego stanu rzeczy może być mylne postrzeganie wiedzy udostępnianej dzięki platformom e-learningowym. W pierwszej kolejności przychodzą na myśl ogromne ilości skodyfikowanych danych lub suche instrukcje postępowania, które można przekazać pracownikom tym sposobem. Jednak e-learning to zupełnie inny schemat oraz sposób dzielenia się wiedzą. Nie musi dostarczać wyłącznie informacji tożsamych z wiedzą teoretyczną, faktograficzną, prezentowaną 16 | Polski Przemysł – maj 2013

Dzięki e-learningowi eksperci pracujący na co dzień w głównej siedzibie przedsiębiorstwa mogą w znacznym stopniu ograniczyć obowiązki związane z podróżowaniem od jednego do drugiego ośrodka firmowego, aby tam bezpośrednio przekazywać wiedzę i uczyć pracowników. Wystarczy, że ekspert spisze swoje doświadczenia, wrzuci je na platformę e-learningową i udostępni szerszemu gronu odbiorców w postaci praktycznych case studies, czyli studium przypadków. Należy pamiętać, że wiedza praktyczna może być także przekładana na język teoretyczny, dzięki czemu jej wartość niejednokrotnie wzrasta. Tak naprawdę wszystkie potrzebne in-

formacje da się zamieścić w jednym pliku, który w razie potrzeby można rozbudować o nowe wnioski i znów przekazać dużej grupie pracowników w tym samym czasie. Taka strategia szkoleniowa jest znacznie tańsza od tradycyjnej metody prowadzenia szkoleń podczas bezpośrednich spotkań grupowych.

Przekonać opornych Kolejną przyczyną małego zainteresowania tą wciąż raczkującą w Polsce metodą szkoleń jest opór pracowników, którzy obawiają się nowych rozwiązań i zazwyczaj boją się przejąć odpowiedzialności za własne kształcenie. E-learning wymaga bowiem sporej dozy zaangażowania pracowników, którzy sami muszą sięgnąć po dostępne materiały, skrupulatnie je analizować, rozwiązywać problemy i ewentualnie zadawać pytania. Pracownicy obawiają się nowych obowiązków, konieczności wypełnienia testów sprawdzających, w jakim stopniu zdo-

Quinto jest producentem specjalnych konstrukcji stalowych. W swojej ofercie spółka sposiadaą konstrukcje wykorzystywane w górnictwie odkrywkowym oraz przemyśle energetycznym (zwłaszcza zbiorniki, silosy, kontenery specjalnego użytku), a także w górnictwie głębinowym (pompy pneumatyczne, czujniki, zawory redukcyjne, filtry do cieczy i inne). Ponadto Quinto sp. z o.o. świadczy klientom usługi w zakresie obróbki plastycznej, obróbki mechanicznej, łączenia (spajania) metali, obróbki strumieniowo-ściernej oraz zabezpieczania powierzchni. Więcej informacji można znaleźć pod adresem www.quinto.pl.


zarządzanie łali przyswoić nową wiedzę, oraz utraty prywatności. Niejednokrotnie przeszkodę stanowi sama konieczność korzystania z komputera. W większości wypadków obawy te są jednak nieuzasadnione. Należy pamiętać, że nauczanie on-line ma na celu ułatwienie dzielenia się wiedzą w obrębie organizacji. Pomaga zaoszczędzić czas, a sama platforma e-learningowa może stanowić kompleksową bazę wiedzy firmy i jej specjalistów. Kluczową więc kwestią, decydującą o powodzeniu takiego przedsięwzięcia, jest wzbudzenie u pracowników wewnętrznej chęci do uczenia się czegoś nowego oraz przekonanie ich, że przyswojona wiedza może być przydatna w pracy. Należy im przedstawić korzyści wynikające ze zdobycia nowych informacji, co w dużej mierze leży po stronie przełożonych. To właśnie oni swoim przykładem powinni zachęcać pracowników do nauki. Bardzo ważny jest także aspekt oceny przydatności kursów. Często do ścieżki szkoleniowej dołączona jest ankieta, której wyniki wpływają na ewentualną dalszą modyfikację szkolenia.

E-learningowa indywidualizacja Wprowadzenie metody e-learningowej do systemu szkoleń danego przedsiębiorstwa poprzedzone jest zazwyczaj stosownymi szkoleniami, które mają pomóc pracownikom w korzystaniu z nauczania w sieci. Co więcej, w przeciwieństwie do szkoleń tradycyjnych e-learning pozwala na dostosowanie poszczególnych informacji do profilu pracownika, stopnia zaawansowania jego wiedzy czy obszaru działalności. Pracownik może przyswajać nowe informacje indywidualnie, niezależnie od grupy oraz w swoim tempie, w wybranym przez siebie miejscu i dogodnym czasie. Jeżeli to możliwe, warto, aby platforma e-learningowa była do dyspozycji pracownika przez 24 godziny na dobę.

Sprawna komunikacja Platforma e-learningowa to również środek, za którego pośrednictwem pracownicy i zarząd przedsiębiorstwa mogą wymieniać się spostrzeżeniami, pomysłami oraz uwagami na temat funkcjonowania wszystkich obszarów działalności organizacji. W ten sposób tworzy się jawna sieć komunikacyjna, do której mają dostęp wszyscy pracownicy. Metoda szkoleń on-line wbrew pozorom jest doskonałym rozwiązaniem właśnie dla przedsiębiorstw z sektora przemysłowego. Ogranicza bowiem czas wdrożenia nowych pracowników w obowiązki związane z podjętym stanowiskiem. Do przeprowadzenia stosownych szkoleń nie jest zatem konieczne angażowanie wykwalifikowanych ekspertów lub wyznaczanie konkretnych pracowników przedsiębiorstwa, którzy musieliby poświęcić swój czas. Jest to niezwykle istotne udogodnienie, biorąc pod uwagę wzmożoną fluktuację pracowników w sektorze przemysłowym.

E-learning w praktyce Skoro wspomnieliśmy o możliwości wykorzystania w e-learningu licznych przykładów praktycznych, posłużę się case study zarządzanej przeze

Wdrożenie rozwiązania trwało około miesiąca i kosztowało kilkadziesiąt tysięcy złotych mnie i wchodzącej w skład Grupy Kapitałowej Complex spółki Quinto. Dwa lata temu postanowiono wprowadzić do systemu szkoleń edukację on-line, co było możliwe dzięki zbudowaniu solidnego zaplecza umożliwiającego szybkie tworzenie szkoleń elektronicznych. Wdrożenie rozwiązania trwało około miesiąca i kosztowało kilkadziesiąt tysięcy złotych. Powołano zespół pracowników, któremu powierzono obowiązek administrowania platformą e-learningową oraz opracowywania szkoleń elektronicznych. Materiały szkoleniowe tworzone były na podstawie scenariuszy pisanych przez pracowników Grupy Kapitałowej Complex, w ramach projektu „wirtualny trener”. Niezależnie od tego zespół na bieżąco dokonuje zakupu gotowych treści szkoleń od podmiotów zewnętrznych. Obszar jego działań obejmuje również analizę funkcjonalności systemu w danych jednostkach organizacji, ocenę umiejętności związanych z obsługą platformy poszczególnych pracowników oraz dopasowanie metody nauczania on-line do poszczególnych stanowisk. Szkolenia zostały podzielone na kilka obszarów tematycznych: korporacyjne (tematyka całego holdingu oraz wchodzących w jej skład spółek), produktowe, kompetencyjne (m.in. odnoszące się do typologii asortymentu czy norm pracy, jak np. norm spawalniczych), IT, biznesowe (np. ekonomiczne podstawy zarządzania przedsiębiorstwem) oraz proceduralne. Szkolenia wprowadzające, dotyczące struktury oraz obszarów działalności grupy, udostępniane są wszystkim i odgrywają ważną rolę w przypadku nowych pracowników, gdyż pozwalają skrócić czas ich adaptacji oraz wdrażania się w codzienne obowiązki. Szkolenia przygotowane w kontekście konkretnych zadań czy funkcji w organizacji są szkoleniami obligatoryjnymi i udostępnia się je pracownikom w zależności od zajmowanego stanowiska. Z kolei szkolenia tzw. miękkie mają charakter otwarty i proponowane są wszystkim pracownikom.

Elastyczność szkoleń Oczywiste jest, że pracownicy linii produkcyjnej nie mają tak łatwego dostępu do komputerów, jak pracownicy np. działu administracji. Szef zespołu wdrażającego system e-learningowy stworzył więc specjalne stanowisko komputerowe przeznaczone dla pracowników hali produkcyjnej. Dzięki odpowiedniemu harmonogramowi szkoleń praca przedsiębiorstwa, a przede

wszystkim działu produkcji, nigdy nie została zakłócona. Każdy z pracowników według ustalonego grafiku przybywał na stanowisko komputerowe i odbywał kurs wsparty właściwymi modułami egzaminacyjnymi. Oczywiście, odpowiednio wcześniej, na etapie wdrażania e-learningu, wszyscy pracownicy otrzymali skrypt z piktogramami pozwalający zapoznać się z informacjami, jak dokonać logowania do e-szkoleń, jak przejść przez całe szkolenie oraz jakie są zasady zdawania egzaminów. Została im także przydzielona specjalna osoba służąca wsparciem w procesie uczestniczenia w pierwszych kursach. Nie badamy konkretnej korelacji pomiędzy udziałem w szkoleniach a danym rezultatem biznesowym. Monitorujemy jednak stopień przechodzenia przez kursy, kładąc szczególny nacisk na te osoby, których wyniki odbiegają od naszych oczekiwań. Mamy świadomość tego, że szkolenia e-learningowe nie zastąpią szkoleń typu training on the job, dzielenia się wiedzą przez przełożonego oraz współpracowników czy uczestnictwa w szkoleniach tradycyjnych o charakterze zewnętrznym i wewnętrznym. Dlatego tak ważne jest stosowanie różnych metod oraz wewnętrzna motywacja pracownika do uczenia się i korzystania z oferowanych przez firmę narzędzi, a jeśli chodzi o samego pracownika – samodzielne poszukiwanie wiedzy, która wpłynie na jego rozwój i pozwoli mu nieustannie się doskonalić. Z sukcesem wprowadziliśmy prawie 20 jednostek szkoleniowych, udowadniając tym samym, że metody e-learningowe równie dobrze sprawdzają się w przedsiębiorstwach produkcyjnych. Ta nowoczesna forma gwarantuje ustawiczny rozwój pracowników spółki. Ponadto jest spójna ze strategią organizacji i polityką personalną, określającą zasoby kapitału intelektualnego w przedsiębiorstwie. E-learning to w Polsce wciąż innowacyjna metoda dzielenia się wiedzą, która – ku zaskoczeniu wielu przedsiębiorców – sprawdzi się w firmie z każdego segmentu gospodarki. W dobie minimalizacji kosztów, maksymalizacji efektywności i postępującej personalizacji e-learning wydaje się łączyć w sobie wszystkie te elementy. Być może zamiast ciąć koszty produkcji czy sukcesywnie zmniejszać kadrę pracowniczą w poszukiwaniu oszczędności, warto zwrócić uwagę na e-learning, który z powodzeniem zastąpić może system szkoleń tradycyjnych. Taka forma przekazywania informacji może okazać się szczególnie pomocna w przedsiębiorstwach przemysłowych, których jednostki zlokalizowane są w różnych miejscach. ■

SKANUJ I CZYTAJ ON-LINE Polski Przemysł – maj 2013 | 17


technologie

Termiczne,

kształtowe cięcie blach cięcie blach możemy podzielić na trzy działy: cięcie tlenowe, zwane też autogenicznym, cięcie plazmowe i cięcie laserowe. Wszystkie posiadają swoje zalety i wady i każdy inwestor – planując przyszłe inwestycje w swoim zakładzie – musi wziąć je pod uwagę. Wybór nie jest prosty mimo powszechnej dostępności parametrów i danych. Wynika to ze specyfiki wszystkich trzech technologii. nie ulega wątpliwości, że każdą z nich można pociąć arkusze blachy. jak jednak wybrać technologię najlepszą dla nas?

L

aser jest niedościgniony w zakresie cienkich blach (01–1 mm), swoją dokładnością nie ma sobie równych. Tlen jest z kolei niezastąpiony przy cięciu blach grubych i bardzo grubych (50–300 mm). Przy blachach w rozmiarze 1–49 mm sprawdza się za to plazma. Można więc powiedzieć, że każda z tych technologii odpowiada za swoją część rynku, jednak jego specyfika powoduje, że największe zapotrzebowanie jest na urządzenia do cięcia blach grubości 1–100 mm. To z kolei powoduje dylematy związane z wyborem technologii najlepszej dla tego zakresu. Na wykresie można zaobserwować najczęściej zazębiające się zakresy stosowania poszczególnych technologii. oczywiście, bywają maszyny wykraczające poza pokazane parametry, jednak ich popularność – spowodowana głównie wysoką ceną – jest znikoma. Dlatego nie będą one przedmiotem naszego porównania.

pOstęp Wydaje się, że cięcie tlenowe osiągnęło już kres możliwości technologicznych, gdyż od kilkunastu lat nie notuje się tutaj widocznego postępu. choć możliwości technologii pozwalają na cięcie cieńszych blach, to z uwagi na niewielką prędkość i powstającą stosunkowo szeroką szczelinę cięcia ekonomicznie uzasadnione jest stosowanie autogenu od około 40–50 mm grubości wzwyż. Głowice laserowe i plazmowe osiągają coraz większe moce i spektrum zastosowań tych urządzeń ciągle się powiększa. Jeśli chodzi o lasery, najbardziej dynamicznie wygląda to w dziedzinie laserów światłowodowych led (fiber), gdzie rozwój, połączony z jednoczesnym spadkiem ceny w przeliczeniu na jednostkę mocy, spowodo-

wał ogromny wzrost sprzedaży tych urządzeń. Wpływ na spadek cen ma głównie uruchomienie produkcji laserów wysokiej mocy w chinach. Mimo to przecinarka laserowa jest nadal najdroższym rozwiązaniem o dosyć wąskim zakresie grubości ciętych materiałów. Jednak precyzja, z jaką tnie blachy bardzo cienkie, powoduje, że w tym zakresie jest niezastąpiony. W dziedzinie przecinarek plazmowych jest nieco inaczej. W ostatnich dwóch latach postęp techniczny w zakresie doskonalenia palników i precyzji łuku plazmowego doprowadził do tego, że przecinarki plazmowe konkurują z laserem w zakresach do tej pory niedostępnych dla tej technologii. Przykładem takiego urządzenia może być maszyna VX speed HQ, wyprodukowana przez firmę Stigal, która dzięki dużej dynamice i precyzji zajęła część spektrum zastosowań urządzeń laserowych.

kOszty Do tych rozważań niepostrzeżenie wkrada się kolejny gracz, czyli cena, która w wielu wypadkach może być decydująca przy wyborze danej technologii. Najdroższe są urządzenia laserowe, których cena oscyluje wokół 1,5 mln zł. Maszyna plazmowa dobrej klasy to wydatek rzędu 300 tys. zł. Najtańszy wariant to przecinarka tnąca palnikami tlenowymi. Doskonałym wariantem dla przedsiębiorców jest zastosowanie przecinarki plazmowej z uniwersalnym suportem, na którym za niewielką dopłatą można zamocować palnik tlenowy. Taka kombinacja umożliwia pracę w najszerszym zakresie grubości ciętych blach przy jednoczesnym ograniczeniu wydatków inwestycyjnych.

1,5 mln zł na maszynę, która wolno będzie cięła blachę grubości 20 mm, nie jest dobrą inwestycją, skoro dostępna jest inna technologia, która z powodzeniem, a zarazem szybciej i taniej wykona to samo zadanie. oparta na takiej analizie decyzja inwestycyjna minimalizuje ryzyko związane ze złym zainwestowaniem środków. czas zwrotu nakładów inwestycyjnych jest różny w zależności od rentowności produkcji i liczby zleceń. oczywiście, najlepiej jest posiadać pewien zapas mocy produkcyjnej na maszynie na tzw. pilne zlecenia, jednak nie może on być zbyt duży, aby nie przeinwestować. Szczególnie ważne jest to podczas kryzysu, kiedy ogromną rolę odgrywa płynność finansowa i racjonalne inwestowanie środków. ogólne zalecenia w tym względzie nie różnią się jednak od tych dla okresów tzw. boomu rynkowego. Należy unikać kupowania maszyn tanich oraz słynących z awaryjności. W dłuższym czasie okażą się one mało wydajne, a zatem bardzo drogie. Z drugiej strony nie zalecane jest inwestowanie w drogie maszyny o niebotycznych parametrach, których być może nigdy nie użyjemy. Racjonalne inwestowanie określone przez zasadę „odchudzonego wytwarzania” (lean manufacturing) jest niezbędne dla osiągnięcia wysokiej rentowności zakładu. Dlatego dobór właś ciwej technologii do swojego zakładu powinien być poprzedzony wnikliwą analizą potrzeb i wymogów jakościowych, posiadanego budżetu oraz planowanej wielkości produkcji. ■ STigAL ul. Nowodworska 17 | 59-220 legnica

www.stigal.pl

SKANUJ I cZyTAJ On-line

Trzeba przyjąć, że warianty skrajne są dla większości przedsiębiorców nieopłacalne. Wydatek rzędu

Wykres przenikania się technOlOgii termicznegO cięcia metali Względem grubOści ciętej blachy

0

20 maszyny laserowe

18 | Polski Przemysł – maj 2013

40 maszyny plazmowe

50 maszyny do cięcia autogenicznego

60

100 mm


technologie

Nieprzerwany dostęp do danych

Adam Sieroń dziennikarz Polski Przemysł

stacja monitorowania hałasu komunikacyjnego i warunków środowiskowych enviro 151 – innowacyjne rozwiązanie firmy far data

j

ednym z nowatorskich rozwiązań firmy Far Data, specjalizującej się w zaawansowanych systemach automatyki przemysłowej i pomiarowej, jest Stacja monitorowania hałasu komunikacyjnego i warunków środowiskowych Enviro 151. Podstawowym zadaniem stacji jest ciągła i długookresowa rejestracja poziomu dźwięków, natężenia ruchu pojazdów oraz wartości takich jak temperatura i wilgotność powietrza, ciśnienie atmosferyczne, prędkość oraz kierunek wiatru itd. „Istotną zaletą Enviro 151 jest to, że stacja daje możliwość prowadzenia badań w sposób automatyczny i obiektywny, co pozwala uzyskać nieprzerwany dostęp do rejestrowanych danych. Stacja integruje i koreluje w czasie wszystkie badane czynniki środowiskowe (hałas, wibracje, jakość powietrza, warunki atmosferyczne) oraz pomiary towarzyszące (parametry ruchu drogowego, sygnał wideo oraz audio). Tak więc urządzenie integruje szerokie spektrum możliwości pomiaru czynników szkodliwych obecnych w środowisku” – mówi mgr inż. Radosław Jeżyna, inżynier wsparcia sprzedaży Far Data. Istotnym elementem – przede wszystkim ze względu na dokładność wyników uzyskiwanych przez Enviro 151 – jest zastosowanie najwyższej klasy czujników pomiarowych, cechujących się najlepszą na rynku dokładnością. W szczególności wymienić tu należy zastosowanie radaru komunikacyjnego SmartSensor HD firmy Wavetronix, który pozwala na wykonywanie w sposób w pełni automatyczny pomiarów parametrów potoku ruchu, takich jak: liczba pojazdów, ich średnia prędkość czy kategoryzacja ich typów. SmartSensor HD jest radarem typu 24 GHz Frequency Modulated continuous Wave (radar z modulowaną częstotliwościowo falą ciągłą). Wykorzystuje on w swoim działaniu technologię HD tak, by w sposób ciągły gromadzić dane dotyczące ruchu drogowego z przeznaczeniem do długotrwałego monitoringu ITS (Intelligent Transportation Systems). W skład SmartSensor HD wchodzi opatentowany cyfrowy Radar Falowy IITM (Digital Wave Radar IITM), dokonujący pomiarów różnorodnych wielkości związanych z ruchem pojazdów. Wśród nich wymienić należy: natężenie ruchu; średnie

zmiany w prędkościach; średnią i chwilową prędkość pojazdów; średnie odstępy pomiędzy samochodami; 85-procentowy percentyl prędkości; zajętość poszczególnych pasów ruchu. Urządzenie dostarcza dokładnych danych o prędkościach poszczególnych pojazdów z dokładnością do 6 km/h oraz precyzyjnie klasyfikuje pojazdy. obszar wykrywalności obejmuje 75 m. Posiada także możliwość detekcji: do 10 pasów ruchu równocześnie.

URZąDZENIE DoSTARcZA DoKłADNycH DANycH o PRęDKoŚcIAcH PoSZcZEGólNycH PoJAZDóW Z DoKłADNoŚcIą Do 6 KM/H „Ważnym elementem działania radaru jest to, że pracuje on pomimo istnienia barier zabezpieczających i pasów rozdzielających kierunki ruchu. obserwuje on wszystkie pojazdy będące w zasięgu jego pola widzenia. oprócz tego dokładnie wykrywa częściowo niewidoczne obiekty, a także klasyfikuje pojazdy zmieniające pas ruchu” – opowiada Radosław Jeżyna. Istotnym z perspektywy technologicznej rozwiązaniem Enviro 151, zastosowanym w celu zwiększenia dokładności pomiarów, jest użycie podwójnego radaru. Ustala on prędkość pojazdu poprzez pomiar opóźnienia pomiędzy jednym a drugim promieniem. Tę samą metodę badawczą wykorzystywano w stacji do określania kierunku jazdy. Dzięki zastosowaniu tych elementów stacja bardzo dobrze spisuje się w centrach komunikacyjnych lub np. na lotniskach, czyli we wszystkich

miejscach, które narażone są na występowanie dużego poziomu hałasu. Jej modułowa budowa umożliwia dobór dowolnej konfiguracji dostosowanej do indywidualnych potrzeb użytkownika. Za pomocą dodatkowej aplikacji można przeglądać wykresy, dane pomiarowe wraz z zarejestrowanym sygnałem audio i wideo, a także indywidualnie do własnych potrzeb programować sesję. Ułatwić to ma zidentyfikowanie źródła przekroczeń hałasu podczas wykonywania prac pomiarowych. Pozwala to na późniejsze wydzielenie z analizy ewentualnych zakłóceń mierzonych parametrów. Enviro 151 pracować może z jednej strony jako mobilny system pomiarowy, zamontowany w samochodzie wyposażonym w pneumatycznie wysuwany maszt zintegrowany z pojazdem, z drugiej strony zaś jako stacjonarny system montowany w wybranym punkcie. „Wersja mobilna systemu stworzona została z myślą o akredytowanych laboratoriach badawczych oraz wojewódzkich inspektoratach ochrony środowiska. Instytucje te, ze względu na specyfikę działalności, wymagają rozwiązań charakteryzujących się dużą elastycznością i mobilnością. Wersja stacjonarna przeznaczona jest do prowadzenia długookresowych, ciągłych badań na potrzeby miejskich systemów monitoringu hałasu” – stwierdza Radosław Jeżyna. Dużą zaletą Enviro 151 jest szeroki zakres badanych czynników i parametrów towarzyszących, opisujących źródło zanieczyszczeń. Zintegrowanie oraz korelacja w czasie mierzonych wielkości pozwalają na obróbkę danych pomiarowych, wspomaganą dodatkowo algorytmami preselekcji zakłóceń akustycznych oraz okresów występowania niesprzyjających warunków atmosferycznych. Stacja otrzymała m.in. Złoty Medal w trakcie Międzynarodowych Targów ochrony Środowiska PolEKo w Poznaniu, a także Grand Prix ministra infrastruktury na Targach Infrastruktura. ■

SKANUJ I cZyTAJ On-line Polski Przemysł – maj 2013 | 19


technologie

Inwestycja w przyszłość

Adam Sieroń dziennikarz Polski Przemysł

„innowacyjne rozwiązania urządzeń indukcyjnych firmy elkon dzięki pracom badawczo-rozwojowym” – projekt badawczy specjalizującej się w nowatorskich rozwiązaniach firmy z rybnika

e

lkon realizuje duży projekt badawczy, związany z wykorzystaniem techniki grzejnictwa indukcyjnego. „Ma to związek z naszym wieloletnim doświadczeniem i licznymi zapytaniami ze strony klientów. od wielu lat zajmujemy się grzejnictwem indukcyjnym – mówi Zdzisław Konopka właściciel Zakładu Konstrukcji i Wdrożeń Urządzeń Elektronicznych i Układów Automatyki Elkon i dodaje: – Dotąd zajmowaliśmy się tym zagadnieniem w mniejszym zakresie. Teraz pracujemy nad zautomatyzowaniem procesów, a także nad zwiększeniem mocy urządzeń i częstotliwości prądu induktora, co umożliwi nam powiększenie obszaru zastosowań naszych rozwiązań i wzrost konkurencyjności firmy na rynku urządzeń indukcyjnych. Nasze rozwiązania są dostosowywane do linii produkcyjnych naszych klientów, usprawniając zmiany technologiczne, zatem wprowadzają u nich innowację produktową i procesową”. Dofinansowanie projektu „Innowacyjne rozwiązania urządzeń indukcyjnych firmy Elkon dzięki pracom badawczo-rozwojowym” umożliwia zaangażowanie większych środków na badania przemysłowe i prace rozwojowe, w których wyniku powstaje szereg rozwiązań specjalistycznych w zakresie grzejnictwa indukcyjnego. Wykonywane są badania przemysłowe i prace rozwojowe. Powstają także prototypy urządzeń, które zastosowane zostaną w wyrobach Elkonu. Koszt realizacji projektu wynosi 2 574 882 zł. Dofinansowanie unijne to 1 602 330 zł. Zakończenie prac zaplanowane jest w styczniu 2014 r. „Jak dotąd zrealizowaliśmy projekt w 60%. Mamy za sobą część badawczą, a teraz prowadzimy prace wdrożeniowe. Ich efektem będzie dokumentacja, na której podstawie przygotujemy konkretne urządzenia oraz prototypy nowych rozwiązań” – stwierdza Zdzisław Konopka. Zakres badań przemysłowych i prac rozwojowych prowadzonych w ramach projektu jest szeroki. Dotyczy on m.in.: pieców indukcyjnych przemysłowych, tyglowych średniej częstotliwości o mocach do 500 kVA, przeznaczonych do topienia żeliwa oraz metali nieżelaznych o masie roztopionego metalu do 500 kg oraz odlewania ciągłego żeliwa i metali nieżelaznych; pieców indukcyjnych laboratoryjnych specjalnych konstrukcji, w szczególności próżniowych oraz pracujących 20 | Polski Przemysł – maj 2013

w atmosferze gazów ochronnych; nagrzewnic indukcyjnych średniej częstotliwości o mocach do 500 kVA, przeznaczonych do nagrzewania elementów metalowych przed operacją kucia na gorąco, spęczania bądź odpuszczania, wraz ze specjalistycznymi podajnikami automatycznymi; urządzeń indukcyjnych wysokiej częstotliwości do hartowania powierzchniowego sworzni, tulei, powierzchni płaskich, kół zębatych metodą „ząb po zębie”, z uwzględnieniem wymagań dotyczących twardości powierzchni i tolerancji twardości, głębokości hartowania, a także kształtu hartowanych elementów; urządzeń do lutowania indukcyjnego o rozwiązaniach specjalnych, wraz z technologią lutowania oraz automatycznymi podajnikami elementów lutowanych; generatorów tranzystorowych wysokiej częstotliwości opartych na tranzystorach mocy (IGBT); generatorów tranzystorowych bardzo wysokiej częstotliwości 300–400 kHz (MoSFET); a także kształtek ceramiki wysokotemperaturowej koniecznej do zastosowania w specjalistycznych i prototypowych rozwiązaniach pieców i nagrzewnic indukcyjnych. W trakcie prac związanych z projektem zbudowano urządzenie do hartowania indukcyjnego, będące stanowiskiem do badań dotyczących hartowania elementów o różnej geometrii (sworznie, tuleje, płaszczyzny). Umożliwia ono przesuwanie elementu hartowanego względem induktora w trzech osiach oraz sterowanie kątem obrotu elementu w uchwycie hartowni. Za jego pomocą hartować można koła zębate metodą „ząb po zębie” oraz badać rozwiązania generatorów wysokiej częstotliwości, które przeznaczone są do hartowania powierzchniowego. Urządzenie umożliwia także hartowanie dwuczęstotliwościowe. Dzięki wyposażeniu urządzenia w aparaturę pomiarową będzie można przeprowadzić badanie, dobrać parametry hartowania oraz sprawdzić wyniki badań symulacyjnych. Wśród badań, które są realizowane w ramach projektu, wymienić należy: badania wpływu geometrii induktora na rozkład pola temperaturowego nagrzewanych elementów, badania rozkładu natężenia pola elektromagnetycznego oraz wpływu kształtu ekranów i rodzaju materiału ekranów na ograniczenie strefy zagrożenia, badania kompatybilności elektromagnetycznej dla różnych konfiguracji elektrycznych. Prowadzone są także badania

przemysłowe, dotyczące poziomego systemu odlewania ciągłego żeliwa i metali nieżelaznych: Efektem końcowym projektu będzie powstanie szeregu nowych rozwiązań technicznych. Jednym z nich jest kompaktowa konstrukcja pieców indukcyjnych o mocach do 500 kW, które przeznaczone będą do topienia żeliwa i metali nieżelaznych. Innowacja tego rozwiązania polegać będzie na połączeniu szynowym pomiędzy zestawem topialnym i zasilaczem tyrystorowym z zaciskami sterowanymi automatycznie siłownikami pneumatycznymi, rozłączanymi na czas wychylania zestawu topialnego w celu opróżnienia tygla. oprócz tego w wyniku prac projektowych powstanie nowe rozwiązanie konstrukcji kompaktowej w wersji pieców DUo, w którym jeden zasilacz obsługuje dwa zestawy topialne, a także modułowa konstrukcja zasilaczy średniej częstotliwości o mocy do 500 kVA z kaskadowym połączeniem modułów podstawowych w zasilaczach, w zależności od wymaganej mocy. Nowym urządzeniem dla branży odlewniczej stanie się linia ciągłego odlewania metali nieżelaznych wraz z układem automatycznego cięcia odlewu na długości handlowe. Powstanie także urządzenie służące do hartowania indukcyjnego powierzchniowego z możliwością hartowania dwuczęstotliwościowego oraz generatory wysokiej częstotliwości oparte na tranzystorach IGBT i MoSFET. Na tych rozwiązaniach technicznych Elkon nie zakończy swojej działalności badawczej. Planowane są już kolejne przedsięwzięcia w tym zakresie. „Myślimy o następnych projektach. Jest tak dlatego, że po rozwiązaniu danych problemów technicznych, wraz z rozwojem technologii, pojawiają się nowe. Dlatego wchodzimy w kolejny projekt, związany z generatorami wysokich częstotliwości – podsumowuje Zdzisław Konopka, i dodaje: – To jest nasza inwestycja w przyszłość. oferujemy nowe rozwiązania, dostosowane do potrzeb klienta”. ■

SKANUJ I cZyTAJ On-line



marketing i pr

Media

społecznościowe w branży przemysłowej

Andrzej Gruszka PR Manager w firmie Publicon

Dziś panuje przekonanie o tym, iż mediów społecznościowych nie należy wykorzystywać za wszelką cenę. Branża przemysłowa powinna mieć to na uwadze. Poza budową wizerunku z powodzeniem może ich użyć do stworzenia social media policy i prowadzenia działań rekrutacyjnych.

W

dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości szansę na przetrwanie będą miały tylko te firmy, które z odpowiednią atencją zadbają o swój wizerunek. Do niedawna podmioty konkurowały ze sobą głównie jakością i terminowością. W czasie spowolnienia gospodarczego wizerunek firmy staje się swego rodzaju wartością dodaną. Standardowe metody dotarcia do klientów to za mało. Znaczenie zyskują nowe kanały komunikacji. Budowa wizerunku firmy to jednak przedsięwzięcie złożone i wieloetapowe. Wymaga przygotowania odpowiedniej strategii, dostosowanej do możliwości firmy i sytuacji na rynku. Narzędzia reklamowe obiecują pewne rozwiązania, zaś te z zakresu public relations (w tym także social media) mówią o potrzebach, które realizuje marka. Kampanie promocyjne nadal są popularne, ale innowacyjne stało się to, że można je świetnie realizować za pomocą mediów społecznościowych. W sieci ludzie nie tylko poszukują informacji czy opinii na temat wybranej marki. Ich wysoka aktywność, potrzeba interakcji dają strategom budującym wizerunek marki z sektora przemysłowego pole do popisu. Dlatego branża przemysłowa powinna stawiać na długofalowe budowanie wizerunku poprzez działania public relations, obejmujące zarówno relacje z mediami, e-PR, jak i kampanie niestandardowe, które pozwolą dotrzeć z przekazem do szerokiego grona potencjalnych klientów.

Siła mediów społecznościowych Rozpoczynanie działalności w mediasferze społecznościowej tylko dlatego, że tak wypada, albo dlatego, że konkurencja już tam jest, zupełnie przeczy naturze tego rodzaju kanałów komunikacji. Social media realizują przede wszystkim cele wizerunkowe: kampanie w innych mediach bywają cykliczne, komunikacja w kanałach społecznościowych trwa nieprzerwanie – 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Wizerunek w social media budowany jest w interakcji z fanami. Oznacza to oddanie, do pewnego stopnia, kontroli nad kształtowanym wizerunkiem, który będzie się kreował poprzez dialog. Firma może nadawać ton dyskusji, moderować ją, ale nie ma możliwości bezpośredniego wpływania na opinie i komentarze. Social media jest także ściśle związana z obsługą klienta: fani intuicyjnie zaczynają wykorzystywać media społecznościowe jak infolinię. Łatwiej zadać bowiem pytanie na fanpage’u,

22 | Polski Przemysł – maj 2013

niż szukać formularza kontaktowego czy tracić czas na telefon. Dlatego osoby obsługujące profil powinny świetnie znać nie tylko produkty danej firmy, ale i całą branżę. Wszystkie nieścisłości i luki w wiedzy mogą zostać zauważone przez najbardziej zaangażowanych fanów/klientów. Zwłaszcza jeśli mówimy o branżach trudnych, a przemysł z pewnością do tych się zalicza.

Co chcemy robić? Musimy odpowiedzieć na pytanie, czy chodzi nam o zwiększenie rozpoznawalności marki, czy o dotarcie do ściśle określonej grupy użytkowników, czy o budowanie wizerunku eksperta lub zajęcie aktywnej pozycji w chmurze komunikacyjnej całej branży przemysłowej. Wykorzystywanie social media do polepszenia wyników handlowych nie jest dobrą strategią: sprzedaż jest bowiem wynikiem działalności w mediach społecznościowych, a nigdy składnikiem równania. Warto natomiast pilnie śledzić rozwój mediów społecznościowych w kontekście celów sprzedażowych, ponieważ pojawiające się coraz to nowe serwisy czy aplikacje mogą stanowić duże wsparcie, bazując na efekcie świeżości i stosunkowo dużej przestrzeni wokół. Działania w social media powinny być stale monitorowane. Ważny jest krótki czas reakcji, który zapobiega rozwijaniu się sytuacji kryzysowych, niebezpiecznych dla marki. Dodatkowo monitoring pozwala stwierdzić, jakie działania podejmowane w mediach społecznościowych były najskuteczniejsze: jaki typ wiadomości, dodany w jakim dniu tygodnia i o której godzinie spotkał się z największą interakcją ze strony fanów. Dzięki temu możemy wypracować skuteczny wzorzec komunikacji odpowiedni dla marki. Oprócz statystyk dostarczanych przez serwisy społecznościowe – z Facebookiem na czele – warto korzystać z dedykowanych narzędzi do monitoringu social media.

Social media policy

Firma, która dba o swój wizerunek, wykorzystując media społecznościowe, powinna zwrócić uwagę na to, jak korzystają z nich jej pracownicy. Kilka lat temu ten temat był dość kontrowersyjny, dziś staje się jednym z podstawowych elementów funkcjonowania firmy w sieci. Za daną marką stoją przecież ludzie, którzy ją tworzą i reprezentują. W kwestii social media policy nie chodzi o inwigilację, ale o zwrócenie uwagi pracowników na wspólne dobro, jakim jest organizacja,

w której pracują. Social media policy to swoiste BHP XXI w. Stanowi zbiór reguł i dobrych praktyk, przyjmowany zazwyczaj jako własne zasady firmy. Dla większości firm sprawa używania social media w godzinach pracy jest oczywista – niestety, w tej materii obowiązują przeważnie zakazy. Dostęp do Facebooka, nk.pl czy Twittera blokują urzędy i prywatne firmy. Tymczasem ośmiogodzinna izolacja ze świata mediów społecznościowych, w sytuacji gdy komunikacja toczy się w czasie rzeczywistym, jest obecnie nie do pomyślenia. Dlatego social media policy reguluje zarówno działania w ramach oficjalnego konta firmy, jak i aktywność w społecznościach jej pracowników. Ich wizerunek w portalach społecznościowych (także po godzinach!) wpływa na budowanie wizerunku całej firmy. Pracownicy komunikują bowiem kulturę firmy, podkreślają swoje zaangażowanie i znawstwo branży. Nie da się ukryć, że social media policy to istotny element funkcjonowania firmy, także z branży przemysłowej. Nie dość, że wyznacza podstawowe oczekiwania pracodawcy względem obecności w mediasferze społecznościowej, to kształci pracowników w kwestii poruszania się po zakamarkach świata social media.

Zanim zatrudnisz, „wygoogluj” Z sondażu Eurocom Worldwide można się dowiedzieć, że 40% światowych przedsiębiorstw przed zatrudnieniem nowego pracownika „sprawdza” go w internecie. Z kolei 20% menedżerów przyznało, że odrzuciło niektórych kandydatów z powodu treści, jakie ci zawarli na swoich profilach społecznościowych. Na bazie tych informacji łatwo dojść do wniosku, że należy dbać o treści publikowane na profilach. Warto pamiętać, że informacje wprowadzane do sieci żyją swoim własnym życiem, a ich usunięcie jest wręcz niemożliwe. Dzięki serwisom społecznościowym istnieje wysokie prawdopodobieństwo znalezienia pracowników idealnych. Firmy tworzą przecież ludzie, a ich wiedza, umiejętności i – co najważniejsze – wizerunek, są kluczowe dla ich reputacji. ■

SKANUJ I CZYTAJ ON-LINE


marketing i pr

Grywalizacja

– transEDU case study Jedna z największych w Europie giełd transportowych wdrożyła projekt transEDU – gry edukacyjnej, z której korzystają studenci, uczelnie i sama firma, gdyż pokazuje przyszłym pracownikom działów logistyki, do czego służą jej produkty.

Od

dawna zgłaszały się do nas szkoły z prośbą o wersję demo aplikacji Trans. Szukaliśmy możliwości zrobienia tego w taki sposób, by wiedza nie wyparowała zaraz po zakończeniu zajęć. Z pomocą przyszła idea grywalizacji, czyli wprowadzanie elementów gier do sytuacji niezwiązanych z grami. W tym przypadku jest to gra o biznes. TransEDU, bo tak się owa gra nazywa, jest osadzona w środowisku wyspecjalizowanego programu, wykorzystywanego przez transportowców z całej Europy. Definicją każdej gry jest czynność, wykonywana przez kilka, kilkanaście lub więcej osób, posiadająca określone reguły. Każdą grę charakteryzuje cel rozgrywki, najczęściej chodzi o pokonanie konkurentów. Czynnością w TransEDU jest zarządzanie flotą pojazdów. Regułą jest wybranie najlepszej oferty frachtu dla swojej floty w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie, za odpowiednią cenę i od odpowiedniego kontrahenta. A celem – zdobycie „skilli”, czyli doświadczenia na tle konkurentów. Cel gry jest celem projektu. Znajomość oprogramowania jeszcze przed podjęciem pierwszej pracy. Aplikacja jest dostępna dla każdego na stronie edu.trans.eu. Szkoły chcące z nami współpracować otrzymują w ramach programu zaplecze dla przeprowadzenia zajęć (którego nie ma w wersji podstawowej), wykłady o tematyce transportu drogowego czy teorii gier w biznesie, materiały dydaktyczne oraz wsparcie technologiczne. Stworzyliśmy też agregat treści akademickiej na Facebooku, gdzie informujemy o działaniach zaprzyjaźnionych

kół naukowych i uczelni. Jednocześnie 16 kwietnia rozpoczęliśmy ogólnopolski Turniej TransEDU, który będzie się składał z gry i testu z wiedzy ogólnej. Oprócz nagród pieniężnych i rzeczowych najlepsi otrzymają certyfikat znajomości naszych sys-

Bywam pytany, dlaczego nie zgłaszaliśmy TransEDU do któregoś z programów Unii Europejskiej. Biurokracja zabija innowacje temów, a to łakomy kąsek, gdyż z aplikacji Trans korzysta ponad 100 tys. firm w całej Europie. Pracujemy też nad rozszerzoną wersją TransEDU, zawierającą rozbudowane scenariusze działań. Przyznaję, że nie mogę się doczekać startu prac technologicznych. W kolejnej wersji TransEDU pojawi się rola spedytora. Przewiduję jeszcze większe emocje od tych, z którymi teraz spotykam się w studenckich salach wykładowych. Dzięki temu rozwiązaniu studenci będą mogli ze sobą współpracować i przede wszystkim konkurować.

Co to takiego grywalizacja?

Produkt poznają już uczniowie

Grywalizacja to wykorzystanie mechaniki znanej np. z gier fabularnych i komputerowych do modyfikowania zachowań ludzi w celu zwiększenia ich zaangażowania w sytuacjach niebędących grami. Technika bazuje na przyjemności, jaka płynie z pokonywania kolejnych osiągalnych wyzwań, rywalizacji, współpracy itp. Grywalizacja pozwala zaangażować ludzi do zajęć, które są zgodne z oczekiwaniami autora projektu, nawet jeśli są one uważane za nudne lub rutynowe.

TransEDU nie ma charakteru komercyjnego, nie liczymy na bezpośredni efekt marketingowy. Przede wszystkim zależy nam na edukacji. Nie obnosimy się z promocją programu. Jeśli sprawimy, że absolwenci będą mogli wpisać do swoich CV znajomość aplikacji Trans, będzie to sytuacja korzystna dla wszystkich. Dla nas, bo będzie świadczyła o tym, że udało nam się pokazać – już na etapie edukacji – narzędzie użyteczne dla przyszłych pracowników, dla uczniów i studentów, bo staną się bardziej atrakcyjni na rynku pracy, i dla szkół, bo dostaną narzędzie, które umożliwia zwiększenie efektywności procesu edukacji.

Źródło: Wilkipedia

Bogumił Paszkiewicz pomysłodawca platformy TransEDU

Samą aplikację ściągnęło już 2 tys. osób, mogących sprawdzić się w grze. Oficjalnie współpracujemy z 20 szkołami wyższymi i technicznymi, gdzie w ramach ćwiczeń prowadzący może ocenić zaangażowanie gracza, a sam gracz przedsiębiorca mierzy swoje siły z koleżankami i kolegami ze szkolnej ławki. Dla tych celów stworzony został panel prowadzącego. Osoby, które ściągnęły aplikację poza szkołą, mogą rywalizować w grupie otwartej, gdzie też sporo się dzieje.

Większe zaangażowanie i emocje Gry są dookoła nas i mają ogromny wpływ na nasze życie. Jakiś czas temu na jednej z ulic Sztokholmu postawiono fotoradar, ale działający inaczej niż inne tego typu urządzenia. Wcześniej, pomimo ograniczenia do 30 km/h, kierowcy przejeżdżali przez skrzyżowanie nieco szybciej. Podmieniony fotoradar robił zdjęcia tylko tym kierowcom, którzy jechali wolniej, niż wynosił limit. Gdy dostawali zdjęcie z fotoradaru, w kopercie odnajdywali gratulacje i informację, że w nagrodę za bezpieczną jazdę wezmą udział w loterii. W rezultacie po trzech dniach obok fotoradaru przejechało 25 tys. samochodów z prędkością 25 km/h. Trudno nie wyciągać wniosków z takich eksperymentów. Podobny cel przyświecał i nam. Chcieliśmy wkręcić studentów w grę – w taki sposób, aby sami chcieli eksplorować aplikację. Dzięki temu cały czas otrzymujemy informacje zwrotne, które jeszcze w tym roku będą miały wpływ na wygląd TransEDU.

Koszty i czas Nad realizacją gry pracowało łącznie 20 osób. Oczywiście, ich wynagrodzenie to tylko część budżetu potrzebnego do całego programu edukacyjnego. Na szczęście moi zleceniodawcy mają do mnie na tyle dużo zaufania, że mogę rozwijać skrzydła relatywnie swobodnie, a to komfortowa sytuacja. Bywam pytany, dlaczego nie zgłaszaliśmy TransEDU do któregoś z programów Unii Europejskiej. Biurokracja zabija innowacje, a nam zależy na swobodzie działań i współpracy z uczelniami na jak najprostszych zasadach. ■

SKANUJ I CZYTAJ ON-LINE Polski Przemysł – maj 2013 | 23


regiony i strefy

Kielecki Park Technologiczny czeka na inwestorów Kielecki Park Technologiczny, mimo krótkiego okresu funkcjonowania, jest postrzegany jako motor rozwoju gospodarczego Kielc oraz województwa świętokrzyskiego. Jest miejscem nastawionym na innowacyjność oraz kreatywność. Przede wszystkim jednak – miejscem otwartym na współpracę z przedsiębiorcami z całej Polski.

SKANUJ I CZYTAJ ON-LINE

P

ark w swojej ofercie posiada nowoczesną i profesjonalnie przygotowaną infrastrukturę. Dysponuje gotowymi do inwestowania terenami, które objęte są działaniem Specjalnej Strefy Ekonomicznej Starachowice podstrefa „Kielce”. Za pośrednictwem zarządu SSE Starachowice wystąpiono do Ministerstwa Gospodarki z wnioskiem o rozszerzenie strefy o kolejne tereny. „Zdecydowaliśmy się na taki krok w związku z dużym zainteresowaniem inwestorów. Cały czas jesteśmy otwarci na propozycje współpracy. Dotyczy to zarówno młodych firm, jak i dojrzałych podmiotów” – powiedział „Polskiemu Przemysłowi” dyrektor Kieleckiego Parku Technologicznego Szymon Mazurkiewicz. Do dyspozycji partnerów KPT oddaje powierzchnie biurowe, laboratoryjne oraz produkcyjne. Oferta jest zawsze odpowiedzią na indywidualne potrzeby potencjalnych współpracowników. W ciągu minionego roku na przeniesienie działalności do Kielc zdecydowało się kilka firm, które do tej pory funkcjonowały w Warszawie. Ich przedstawiciele tłumaczą, że zachęciła ich doskonała oferta KPT. „Kielecki Park Technologiczny składa się z dwóch części: Inkubatora Technologicznego oraz Centrum Technologicznego. Pierwszą z instytucji utworzyliśmy z myślą o młodych firmach. Atutami Parku są dobrze wyposażona i atrakcyjnie zlokalizowana infrastruktura, preferencyjne warunki wynajmu oraz szeroki wachlarz usług biznesowych i rozwojowych dla start-upów oraz mikroprzedsiębiorstw – informuje dyrektor KPT Szymon Mazurkiewicz. – W Centrum Technologicznym do dyspozycji naszych partnerów przygotowano nowoczesną halę produkcyjną oraz budynek laboratoryj-

Kielecki Park Technologiczny składa się z dwóch części: Inkubatora Technologicznego oraz Centrum Technologicznego 24 | Polski Przemysł – maj 2013


reklama

czy WieSz, Że... Kielecki Park Technologiczny to wielofunkcyjny obszar aktywności gospodarczej, który powstał dla ludzi zamierzających związać swoją przyszłość z innowacjami i nowymi technologiami. To jedno z największych przedsięwzięć gospodarczych realizowanych przez miasto Kielce. Park świadczy kompleksowe i profesjonalne usługi dla firm na każdym etapie ich rozwoju: od idei do ekspansji rynkowej. Instytucja pomaga w rozpoczęciu działalności gospodarczej i stawianiu pierwszych kroków w biznesie. Firmom już istniejącym sprzyja w dynamicznym rozwoju. KPT oferuje: elastyczne warunki najmu, nowoczesne i przyjazne otoczenie, opiekę naukową i biznesową. Doradza, szkoli i ułatwia współpracę z kooperantami. Park charakteryzuje się nowoczesną infrastrukturą techniczną, innowacyjnym designem oraz ciekawą architekturą. Został wyposażony w niezbędne media. Do dyspozycji inwestorów są tereny o powierzchni 200 ha. Kielecki Park Technologiczny chce poszerzyć strefę o dodatkowe 6 ha. Strefą będą objęte działki przy ulicy olszewskiego oraz Pakosz – teren dawnej zajezdni autobusowej. Gruntami są zainteresowani inwestorzy krajowi i zagraniczni. Jedni chcą wydzierżawić tylko uzbrojony teren, inni oczekują bogatszej infrastruktury, na przykład hali postawionej przez miasto. Kielecki Park Technologiczny zamierza dostosować teren do oczekiwań inwestora. Infrastruktura jest zawsze tak przygotowana, że w razie rezygnacji inwestora może ona służyć także przedsiębiorcy z innej branży.

no-biurowy. Informacje na temat nieruchomości, którymi dysponujemy, można znaleźć na stronie internetowej www.technopark.kielce.pl. Zapraszamy do Kielc, żeby samemu przekonać się, jak wyglądają obiekty należące do KPT” – zachęca Szymon Mazurkiewicz. czynnikiem wyróżniającym działalność Kieleckiego Parku Technologicznego na tle innych instytucji otoczenia biznesu jest umiejętność tworzenia warunków do współpracy dla wielu różnorodnych podmiotów działających na styku nauki i biznesu. KPT skupia wokół siebie zarówno podmioty ze środowiska naukowego, jak i biznesowego. Daje możliwość komercjalizacji wyników badań naukowych. „Ściśle współpracujemy z uczelniami wyższymi z naszego regionu. Efektem tej współpracy będzie m.in. elitarny program, dzięki któremu studenci kieleckich uczelni będą mogli zdobyć dodatkowe umiejętności, które z pewnością przydadzą się w poszukiwaniu pracy” – tłumaczy dyrektor KPT. Park jest także miejscem, w którym realizowane są przedsięwzięcia międzynarodowe. Dzięki nim udaje się wyprofilować specjalizację podmiotów pod kątem wybranych sektorów gospodarki. „KPT to interesujące połączenie parku technologicznego i specjalnej strefy ekonomicznej, dzięki czemu firmy prowadzące działalność operacyjną na terenie parku mogą korzystać, po pierwsze, z udogodnień parkowych, a po drugie, z przywilejów podatkowych” – dodaje Szymon Mazurkiewicz. Jak podkreśla, jednostka ciągle się rozwija, a w ciągu najbliższych lat powstanie w Kielcach zespół tzw. inkubatorów. Jeden z nich tworzony jest z myślą o branży IT. Dodatkowym atutem Kieleckiego Parku Technologicznego jest lokalizacja. Inwestycja ma dobre połączenia komunikacyjne z budowanymi drogami ekspresowymi w kierunku łodzi, Krakowa, Warszawy oraz lublina. „Jesteśmy nowocześni, działamy prężnie, stawiamy na rozwój. Mamy nadzieję, że będą się do nas zgłaszać firmy, które wyznają podobną filozofię” – tłumaczy Szymon Mazurkiewicz. ■

YNE JED SCE WE OL W P ARODO N E DZY TKANI Ę I W M O Ó SP LIST ! A J Y C SPE RANŻ B Z

regiony i strefy

2-3 października 2013 r., Kraków Targi easyFairs®

SyMas V TARGI OBRÓBKI, MAGAZYNOWANIA, TRANSPORTU I LOGISTYKI MATERIAŁÓW SYPKICH I MASOWYCH

www.easyfairs.com/pl • Urządzenia weryfikujące, filtrujące i separujące • Logistyka i transport (taśmy i przenośniki) • Aparatura kontrolno-pomiarowa (detektory, czujniki, wagi) • Magazynowanie i przechowywanie (silosy) • Maszyny mielące, kruszące, mieszające • Maszyny osuszające • Pakowanie produktów sypkich • Oprogramowanie • Strefa Technologii Atex. Do odwiedzenia targów zapraszamy przedstawicieli firm, w których pozyskuje się i przerabia materiały sypkie i masowe (granulaty, proszki, kruszywa, nawozy, pellet, piasek, zboża, cukier itp.). Równolegle z targami SyMas odbędą się Targi Utrzymania Ruchu, Planowania i Optymalizacji Produkcji MAINTENANCE.

Biuro organizatora: easyFairs Poland Sp. z o. o. Tel. +48 (12) 651 95 20 Fax: +48 (12) 651 95 22 poland@easyfairs.com

KONTAKT: Katarzyna Banach Tel. +48 (12) 651 95 24 Kom. +48 510 134 218 katarzyna.banach@easyfairs.com

Polski Przemysł – maj 2013 | 25

www.easyfairs.com/pl


transport i logistyka

Globalne standardy w logistyce Transport, spedycja i magazynowanie odgrywają kluczową rolę we współczesnych łańcuchach dostaw, które przestały ograniczać się do rynków lokalnych i funkcjonują na poziomie międzynarodowym. Z tego powodu coraz większego znaczenia nabiera kwestia standaryzacji w bezbłędnym i bezpiecznym przekazywaniu informacji o towarach i przesyłkach.

Na

rynkach europejskich mamy do czynienia z potrzebą dużej elastyczności firm z sektora transportu i logistyki, które z jednej strony dostosowują się do rozwiązań IT każdego dużego klienta, a z drugiej strony narzucają własne rozwiązania mniejszym klientom. W każdym kraju jest co najmniej kilku liczących się dostawców usług logistycznych, posiadających systemy informatyczne umożliwiające śledzenie przesyłek i kontakt elektroniczny z kontrahentami. Często jednak systemy te działają na podstawie wewnętrznych identyfikatorów palet i przesyłek, niestandardowych kodów kreskowych i komunikatów elektronicznych. Powoduje to duże utrudnienie w identyfikacji przesyłki, a dostawcy usług spedycyjnych muszą obsługiwać różne rodzaje kodów kreskowych. Przedsiębiorstwa współpracujące z dostawcami usług logistycznych wskazują na wspólne problemy i oczekiwania odnośnie do tej współpracy. Są to: brak bieżącej informacji o przesyłkach i brak możliwości ich wspólnego monitorowania, zwłaszcza w sytuacji korzystania z kilku przewoźników, nieterminowość dostaw oraz różnorodne sposoby komunikacji. Zaspokojenie tych potrzeb, także dostawcom usług logistycznych, byłoby łatwiejsze przy zastosowaniu standardów. Przy obecnych możliwościach technologicznych podstawowym elementem jest zaakceptowanie jednolitego, wspólnego systemu identyfikacji przesyłek. 26 | Polski Przemysł – maj 2013

GS1 – Globalny język biznesu Organizacja GS1 od ponad 30 lat tworzy i wdraża międzynarodowy system GS1, stanowiący zbiór globalnych standardów identyfikacyjnych i komunikacyjnych, przeznaczonych dla procesów logistycznych, realizowanych w ramach łańcucha do-

Rys. Architektura systemu GS1

Elżbieta Hałas Instytut Logistyki i Magazynowania – GS1 Polska

Piotr Frąckowiak Instytut Logistyki i Magazynowania – GS1 Polska

staw. Standardy identyfikacyjne i komunikacyjne odgrywają szczególną rolę, gdyż zapewniają skodyfikowaną bazę dla przekazywania informacji. Dzięki temu pomagają usprawnić transakcje, ułatwiają koordynację i zapewniają efektywne wykorzystanie zasobów w łańcuchu dostaw.


transport i logistyka towaru przez przewoźnika, poprzez wszelkie procesy zachodzące w ramach jego organizacji, po dostarczenie do ostatecznego odbiorcy.

Standardy GS1 w obszarze celnym Od 2007 r. GS1 współpracuje ze Światową Organizacją Celną (WCO – World Custom Office). W wyniku tej współpracy przeprowadzono szereg pilotażowych projektów, które udowodniły przydatność Seryjnego Numeru Jednostki Wysyłkowej (SSCC) do identyfikacji jednostek w całym łańcuchu dostaw, także z punktu widzenia przepisów i wymagań celnych. GSIN został zaproponowany przez Światową Organizację Celną (WCO) jako odpowiedni identyfikator do przedstawiania oznaczenia Unikalnego Numeru Referencyjnego Przesyłki – UCR (ang. Unique Consignment Reference).

EDI na rynku polskim Rys. Architektura systemu GS1

Współpracując ze sobą na uzgodnionych zasadach, standardy systemu GS1 tworzą narzędzia umożliwiające realizację następujących funkcji: jednoznaczną identyfikację obiektów przemieszczanych w łańcuchach dostaw, automatyczne przechwytywanie i identyfikowanie danych o towarach i ładunkach przemieszczanych w łańcuchu dostaw, współdzielenie się informacją o towarach i ładunkach – a także o wszelkich zdarzeniach z nimi związanych – z pozostałym uczestnikami łańcucha dostaw. Sposób realizacji tych funkcji i wykorzystywane technologie pokazano na rysunku. Przez wiele lat praca organizacji była dedykowana głównie producentom i handlowcom z obszaru towarów konsumenckich. W ostatnich latach coraz więcej uwagi skupia się na sektorze transportu i logistyki, którego przedsiębiorstwa odgrywają kluczową rolę w efektywnym funkcjonowaniu łańcucha dostaw. Najistotniejszym elementem integrującym wszystkie standardy jest jednolity sposób identyfikacji towarów i obiektów w postaci nieznaczących identyfikatorów, które są przekazywane pomiędzy użytkownikami za pomocą różnych technologii (kodów kreskowych, EDI, RFID). Przy założeniu otwartości i globalności system GS1 oferuje spójne podejście do identyfikacji i komunikacji, stawiając sobie w ten sposób za cel stworzenie i rozwijanie wspólnego języka dla szeroko rozumianego biznesu.

Standardy GS1 dla branży TSL System GS1 oferuje szereg narzędzi i rozwiązań do zastosowania w obszarze transportu i logistyki. Należą do nich m.in. takie narzędzia jak: globalny identyfikator przesyłki i wysyłki, standardowe kody kreskowe czy znaczniki ra-

diowe, etykieta logistyczna oraz elektroniczne komunikaty do wymiany informacji i danych. Na bazie standardowych identyfikatorów i nośników danych możliwe jest konstruowanie szeregu rozwiązań i usług, takich jak: kompleksowa współpraca partnerów w łańcuchach dostaw od zamówienia do płatności za zrealizowane usługi (Order-To-Cash), śledzenie ru-

Najistotniejszym elementem integrującym wszystkie standardy jest jednolity sposób identyfikacji towarów i obiektów w postaci nieznaczących identyfikatorów chu i pochodzenia produktów (traceability), zarządzanie danymi o przedmiotach wymiany towarowej itd. Dzięki temu łatwiej można zwiększyć wydajność procesów i satysfakcję klientów poprzez umożliwienie efektywnej komunikacji pomiędzy nadawcą przesyłki a dostawcą usług logistycznych. Wspólna standardowa identyfikacja jednostek logistycznych jest szczególnie istotna w procesach transportowych, od momentu podjęcia

Wielu operatorów logistycznych posługuje się rozwiązaniami EDI do komunikacji ze swoimi klientami. W większości wypadków są to systemy zamknięte i samowystarczalne, oparte na własnych standardach komunikacyjnych. Alternatywnym rozwiązaniem jest wdrażanie standardowych rozwiązań z tymi klientami, którzy już są do tego gotowi. W 2011 r. ponad 3,8 tys. firm w Polsce zadeklarowało stosowanie elektronicznej wymiany danych zgodnie ze standardami GS1. Większość z nich wymienia głównie dokumenty transakcyjne typu zamówienie i faktura ze swoimi partnerami handlowymi. Wielu z nich korzysta z usług operatora logistycznego i mogą być potencjalnymi klientami, u których łatwo będzie wdrożyć standardowe komunikaty transportowe. Problem stosowania jednolitej identyfikacji w operacjach czysto logistycznych ma coraz większe znaczenie także w Polsce. Dotyczy to przedsiębiorstw, które przeszły już etap wewnętrznej restrukturyzacji i zaczynają szukać możliwości usprawnienia przepływu materiałów i informacji w swoim otoczeniu. Stosowanie standardowych rozwiązań w elektronicznej wymianie danych oraz automatycznej identyfikacji i gromadzenia danych pozwoli na usprawnienie procesów biznesowych zarówno w przedsiębiorstwach z branży TSL (operator logistyczny, spedytor, firma transportowa), jak i ich współpracy z otoczeniem. Stosowanie jednolitych międzynarodowych standardów daje przewagę w zarządzaniu obiegiem informacji oraz przyśpiesza integrację organizacyjną i informatyczną z nowymi partnerami biznesowymi. ■

SKANUJ I CZYTAJ ON-LINE Polski Przemysł – maj 2013 | 27


relacje inwestorskie

Sprawozdawczość w IR, czyli porozmawiajmy o systemie ESPI Wynalazki mają to do siebie, że zwykle oferują wygodne rozwiązanie którejś z długo niezaspokojonych potrzeb ludzkości lub ułatwiają ludziom czynności dotąd postrzegane jako trudne czy niedostępne. Najznakomitsze z nich są mądrym wytrychem do poprawiania rzeczywistości; ułatwiają pracę, zmieniają styl życia czy wręcz wywracają go do góry nogami. Kolejne unowocześnienia takich wynalazków to jednak tylko ich doskonalsze wersje; ulepszone implementacje lepiej pasujące do zmieniającej się rzeczywistości. Zwykle jednak cel istnienia oraz istota danego wynalazku pozostają niezmienione.

Marcin Borkowicz webmaster i szef IT wortalu relacjeinwestorskie.org.pl

jest zgodna z długością tzw. modułu telegramu. Twitter też wykorzystuje krótkie wiadomości. Postęp technologiczny przekształcił pierwotny wynalazek, ale wciąż rozwiązujemy za jego pomocą te same problemy – przesyłamy wiadomości na odległość. To dobrze, że czerpiemy z mądrości ojców-wynalazców i wciąż poprawiamy ich wynalazki. Gorzej jednak, gdy postępując nieumiejętnie, tworzymy karykaturę ich dzieł. To „gorzej” właśnie przytrafiło się ESPI.

First Contact

Jak to drzewiej bywało Świetnym przykładem jest telegraf. Wynalezienie go w pierwszej połowie XIX w. zbudowało podwaliny nowoczesnej telekomunikacji. Dotąd ludzie, aby porozumieć się na odległość, korzystali z jakiejś formy poczty lub użytkowali mało efektywne kanały przekazu wykorzystujące optykę (ogień, dym, światło odbite od prymitywnych zwierciadeł) lub akustykę (bębny, instrumenty dęte). Telegraf zagospodarował prąd elektryczny jako nowy kanał telekomunikacyjny. Dlaczego to było tak genialne? Ponieważ nadal wykorzystujemy ten sam pomysł, choć jego realizacja zmienia się wraz z postępem technologicznym. Po telegrafie nastał dalekopis, który telegramy przesyłał masowo i automatycznie, potem pierwsze sieci teleinformatyczne, aż po światłowody czy wręcz łączność bezprzewodową. Pewnym dziedzictwem tradycyjnego telegramu jest SMS, którego 140-znakowa długość

28 | Polski Przemysł – maj 2013

Przypomnijmy, że ESPI (Elektroniczny System Przekazywania Informacji) to po prostu system służący do nadawania i odbierania przez giełdę komunikatów spółek. Nie trzeba jednak być członkiem zarządu czy pracownikiem takiej spółki, aby spróbować „przeklikać się” przez aplikację dostarczaną przez serwery ESPI. Tak też zrobiłem: otworzyłem przykładowy formularz (był to raport bieżący) i bez większych emocji po dłuższej chwili aplikację zamknąłem. Aplikacja jak aplikacja – ma swoje okno, wygląd, jakieś tam menu; w oknie majaczy coś na kształt formularza. Nuda, przy czym w trochę przaśną (żeby nie powiedzieć czerstwą) szatę graficzną przyodziana. Pomny wiedzy o powadze, z jaką system jest traktowany przez giełdę, świadomy obowiązków spółek giełdowych, prawie zauroczony pomysłem elektronicznego prowadzenia sprawozdawstwa postanowiłem jednak lepiej przyjrzeć się samej aplikacji, gdyż zaniepokoiła mnie uderzająca wręcz prostota i dostrzeżona dziwna logika pracy aplikacji ESPI. Czy przypadkiem nie za prosto to wszystko wygląda jak na tak ważne ogniwo łączące spółkę z giełdą?

Informatyka po polsku Żeby nie było: Polacy bywają dobrymi programistami. Rzadko się zdarza, że polscy programiści popełniają taką makabreskę jak ESPI! Nie dość, że brzydki interfejs, którego używanie przyprawia o ból głowy, to jeszcze brak podstawowych funkcji, których moglibyśmy oczekiwać od tego typu programu. Niczego nie automatyzuje, nie ułatwia i w niczym nie może konkurować choćby z edytorem tekstu, którego nazwa zaczyna się na W, lub arkuszem kalkulacyjnym na E. Znam kilka starszych programów o zupełnie prostej estetyce interfejsu, ale za to z przebogatą i wręcz wciskającą w fotel i zrywającą dłonie z klawiatury użytecznością. Ale ESPI do nich nie zaliczę. Któż stworzył tak anachronicznie wyglądającą i nielogicznie działającą aplikację?! Kto określał dla niej wymagania jakościowe? Kto używa, to wie, że oprócz przaśnego interfejsu użytkownika rodem z wczesnych lat 90. ubiegłego wieku wciąż w zasadzie mamy do czynienia z symulacją druku akcydensowego. I to, niestety, niekoniecznie się udało.

Krok do przodu, dwa kroki wstecz Zadania informatyce zdefiniowano konkretnie – ma proponować ludzkości jasne rozwiązania postawionych przed nią problemów. Informatyka tłumaczy więc każdy proces gospodarczy, administracyjny czy nawet twórczy na język procesów przetwarzania informacji. Dobrze wymodelowany proces informatyczny (zawarty w programie lub algorytmie), obrazujący jakiś prawdziwy proces z codziennego


relacje inwestorskie życia decyduje o użyteczności programu komputerowego. Niestety, nie dość, że przekładanie codzienności na procesy właściwe komputerom nie jest rzeczą prostą, to końcowa aplikacja potrzebuje czegoś jeszcze – musi w przystępny sposób komunikować się z człowiekiem, czyli posiadać funkcjonalny interfejs użytkownika. Nie istnieje (jeszcze) bezpośrednie połączenie mózgu człowieka z pamięcią i magistralami sygnałowymi systemów komputerowych. Nadal mamy swoje oczy, uszy i palce, które wykorzystujemy do interakcji z komputerem. A komputer przecież – tak jak wcześniej telegraf przedłużał zasięg naszych myśli – ma stanowić przedłużenie naszego umysłu! Jednak, kiedy próbuję wchodzić w interakcję z aplikacją ESPI, mam nieodparte wrażenie, że podczas przekładania problemów sprawozdawczości spółek na struktury i logikę oprogramowania coś nie do końca poszło tak, jak trzeba. Zamiast bowiem zastępować wszechwładny papier, zawarto w aplikacji ESPI coś, co przypomina kiepsko złożone druczki akcydensowe. Wyszła brzydota i niefunkcjonalność połączona z zaprzeczeniem tego, czym w zasadzie powinny być komputery i aplikacje.

Chcieliśmy dobrze, wyszło jak zwykle Komputer i działające na nim aplikacje mają z definicji swego istnienia pomagać gromadzić i zarządzać informacją. Nic z tego – aplikacja kliencka ESPI nie zarządza informacją. Nie robi tego, bo nie ma czym zarządzać, gdyż tych informacji w żaden sposób nie gromadzi! Tymczasem dostajemy przyciężkawy ekwiwalent maszyny do pisania, na której wałku tkwi z góry określony formularz. Ktoś powie, że wypełnić go przecież można i z głowy. Tak, ale czy do tego koniecznie trzeba takiej aplikacji? No to może kilka faktów o tym majstersztyku warsztatu programistycznego. Na początku potrzebujemy zainstalowanej dyskusyjnej pod względem bezpieczeństwa Wirtualnej Maszyny Javy. Potem łącze internetowe (raczej standard), przez które każdorazowo pobierzemy toporne pliki obiektów Java Web Start, a w nich duże pliki formularzy, np. raport bieżący to 4,08 MB. Praca na tablecie czy smartfonie przez sieć komórkową odpada. Gdy po czasie, w którym spokojnie zdążymy skoczyć po kawę do najbliższego bistro, ESPI wreszcie się uruchomi, nie zobaczymy przynajmniej poprawnego graficznie lub chociaż przyjaznego interfejsu użytkownika, tylko prowizorkę, w której wykonywanie większości czynności jest na bakier z intuicją i ergonomią. Na końcu formularz do serwerów ESPI należy przesłać i czekać, i… o tym może na deser. Mechanizm kopiuj–wklej wywołuje spazmy śmiechu kończące się nerwicą w wyniku refleksji nad tym, że treść formularza nagle zaczęła przypominać bezładny zbiór słów i w zasadzie należy zacząć pisać od początku. Gotowych danych, schematów, podpowiedzi czy mechanizmów ułatwiających tworzenie formularza brak. Dziwi mnie, że w dobie powszechnej komputeryzacji ktoś

odważył się wydać coś tak okropnego i niefunkcjonalnego. No dobrze – aplikacja powstawała w latach 2002–2003, ale nawet wtedy niektóre radia samochodowe czy pralki miały lepiej skonstruowane interfejsy! Ba, Norton Commander z 1996 r. pod względem funkcjonalności i logiki działania bije ESPI na głowę. Dlaczego nikt tego dotąd nie poprawił?

Pisz pan i nie marudź! Wiemy już, że aplikacja sprawozdawcza ESPI robi z nas kopistę i „klawiaturoklepacza”. Temu, komu włączył się emulator Niewiernego Tomasza, proponuję kilka relaksujących chwil z ESPI. Gdy już napiszesz, wypełnisz, edytujesz formularz, to możesz ewentualnie zapisać go jako szablon. I tyle. Zapomnij, że użyjesz tak zapisanych w szablonie danych np. w formularzu raportu kwartalnego. To może kopiuj-wklej przyjdzie ci z pomocą? Nie ma mowy! Już łatwiej kopiować pomiędzy Wierszem Poleceń, a Kalkulatorem Windows niż próbować coś przenieść do ESPI metodą kopiuj-wklej. Może nie jest jednak tak źle i aplikacja oferuje jakieś benefity? Przecież w końcu nie muszę biegać na pocztę, aby go wysyłać, prawda? Pomijając kwestie proceduralno-prawne, niestety… nie. Rzecz jasna na pocztę biegać nie trzeba,

Nie istnieje (jeszcze) bezpośrednie połączenie mózgu człowieka z pamięcią i magistralami sygnałowymi systemów komputerowych. Nadal mamy swoje oczy, uszy i palce, które wykorzystujemy do interakcji z komputerem ale – podobnie jak w przypadku tradycyjnego listu – jedna jedyna kopia sprawozdania właśnie została wysłana! No, chyba że wcześniej zapisałeś sobie szablon. Genialne – ale co, jeśli będziesz potrzebował mocno zmienić sprawozdanie? Zasadniczo napiszesz je od nowa. Jak za dawnych czasów: papier między wałki maszyny i stuk, stuk, stuk… I dlaczego, na miłość boską, nie można w programie zapisać podstawowych danych, takich jak np. adres siedziby spółki, NIP, REGON czy nazwisko sprawozdawcy? Czy nie

od tego są komputery, żeby przechowywały dla nas dane, oszczędzając nam zawalających przestrzeń karteczek i nieustannego wertowania roztarganych segregatorów?

Lata świetlne od usability Ech… Ale zaraz – przecież można sprawdzić poprawność formularza. ESPI ma taką funkcjonalność! No, wreszcie coś, co odróżnia ją od maszyny do pisania! No to małe ćwiczenie: otworzyć formularz raportu bieżącego (https://espi.knf.gov.pl/emitent/ publication/jsp/publication/jnlp/generate.do/ versionId=2mkj412x01&type=form.jnlp), nic nie wpisywać oprócz: „kopytko” w polu NIP, następnie wydać komendę weryfikacji danych (odnajdźcie ją sobie w tym niewiarygodnie wprost intuicyjnym interfejsie). Ach – i proszę zapiąć pasy, bo efekt weryfikacji bywa wstrząsający! Gdy już szczęśliwie uda nam się wysłać sprawozdanie do serwera ESPI, pozostaje nam tylko czekać z wypiekami na twarzy na ukazanie się urzędowego potwierdzenia odbioru, by je… wydrukować, włożyć do segregatora i przechowywać przez 5 lat. Że co proszę?! Miało być przecież bez papieru. Elektronika, nowoczesność, bla, bla, bla… Wyszło jak zwykle. Ten kiepski żart to, niestety, rzeczywistość popierana prawami stworzonymi i utrzymywanymi przez samą giełdę. W czasach, gdy swoje roczne zeznanie podatkowe dziesiątki tysięcy zwykłych obywateli od ponad czterech lat składają przez internet, i jedyne, co przechowują, to pliki PDF z Urzędowym Poświadczeniem Odbioru, drukowanie podpisanego cyfrowo dokumentu jest równie sensowne, jak i podpisywanie się gęsim piórem na ligninie i udowadnianie potem całemu światu, że ta rozlana plama przypominająca kiepsko wykonane obrazki do testu Rorschacha to właśnie mój jedyny w swoim rodzaju osobisty podpis. Wciąż ulegam wrażeniu, że ktoś nie przemyślał funkcjonalności ESPI lub nie rozumie, do czego służą systemy komputerowe. Zamiast nowoczesnej aplikacji ułatwiającej pracę dostaliśmy programistyczne brzydkie kaczątko, nierokujące szans na rozwinięcie się w pięknego łabędzia, a do tego wyglądające jak skrzyżowanie maszyny do pisania z telegrafem. A przecież wiemy, że takie urządzenie istniało kiedyś naprawdę! To dalekopis. Tyle że w przypadku dalekopisu ta krzyżówka miała sens; w przypadku ESPI trąci to programistyczną amatorszczyzną. A może wystarczyłby po prostu porządny portal sprawozdawczy z interfejsem podobnym do tego z aplikacji obsługujących konta e-mail w zwykłej przeglądarce WWW? ■

SKANUJ I CZYTAJ ON-LINE Polski Przemysł – maj 2013 | 29


felieton

Dzieła nie są wcale śmieciowe Pracujemy, płacimy składki, odkładamy na przyszłe emerytury. Godzimy się na to, że w tym czasie pieniądze te będą wydawane na bieżące emerytury naszych rodziców i dziadków. A gdyby dzisiejsze płatności realizować nie ze składek na ubezpieczenie społeczne, ale z podatków pobieranych przy zakupie np. mebli? Podatki, tak jak i składki od wynagrodzeń, uszczuplają nasz portfel. Czy robi nam różnicę, z której kieszeni pieniądze te znikają?

Przemysław Głośny Członek projektu UseMe

K

rzysztof Pawiński, prezes firmy Maspex Wadowice SA stwierdził w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”, że popełniamy błąd, bazując ciągle na systemie stworzonym przez Bismarcka, opartym na zasadzie dużego obciążenia podatkowego pracy. Co zrobił Bismarck w XIX w.? Otóż rozejrzał się dookoła i zadał kluczowe pytanie: co w najbliższych latach w największym stopniu będzie wzrastało? Wtedy – ze względu na migrację ze wsi do miast, masowe powstawanie fabryk przemysłowych, tworzący się rynek usług – była to praca. System bazujący na wysokim opodatkowaniu przychodów z tytułu zatrudnienia miał wówczas sens,

30 | Polski Przemysł – maj 2013


felieton ponieważ pracy przybywało. Czy w XXI w. dalej wierzymy w to, że pracy będzie przybywać? Pawiński dowodzi, że gdybyśmy – tak jak 150 lat temu Bismarck – rozejrzeli się dookoła dziś, zauważylibyśmy, że praca staje się przywilejem, a rośnie konsumpcja. I będzie rosnąć. Zapewne z większą łatwością wyobrazimy sobie, że w przyszłości nie będziemy pracować, niż to, że po składniki do zupy wrócimy do dżungli. Tymczasem w Polsce toczy się dyskusja o umowach śmieciowych, a hasło to odmieniono dotąd przez wszystkie chyba przypadki. Różne środowiska domagają się ozusowania umów o dzieło oraz umów-zleceń zawieranych z młodymi pracownikami (dziś, od umów-zleceń zawieranych z osobami niebędącymi studentami oraz niezatrudnionymi na etacie, pobierane są wszystkie składki). Zastanawia to, jak związki zawodowe chcą przekonać wchodzących na rynek pracy, że warto tracić teraz część pieniędzy z pozyskiwanych umów o dzieło czy umów-zleceń na rzecz przyszłych emerytur, co do których eksperci przewidują, że wyniosą 20%–40% odkładanego dziś kapitału? Zgadzam się, że umowy o dzieło czy umowy-zlecenia nie zawierają szeregu obostrzeń

uniemożliwiających ich szybkie zerwanie. Taka jest jednak ich specyfika. Czy podpisalibyśmy umowę z firmą remontowo-budowlaną na czas nieokreślony? Na rynku istnieją patolo-

z kąpielą i takie umowy likwidować. Wystarczyłoby obligatoryjnie wprowadzić odszkodowania za zrywanie umów bez żadnych podstaw, zabezpieczyć lub ułatwić dochodzenie praw do wypłaty wynagrodzenia. Pewność wypłaty ma dla ludzi większe znaczenie niż sama umowa, choćby i na czas nieokreślony. Tym bardziej na kurczącym się rynku, gdzie pracy zaczyna po prostu brakować.

Na rynku istnieją patologie, trzeba z nimi walczyć, również poprzez edukację i odpowiednie formułowanie umów, nie trzeba jednak od razu wylewać dziecka z kąpielą i takie umowy likwidować

Zamiast toczyć jałowe dyskusje o tym, czy umowa jest śmieciowa, czy jest po prostu pracą, która daje pieniądze, powinniśmy wrócić do kwestii fundamentalnych – czy nasz system naprawdę musi być tak zorganizowany? Czy nie lepiej byłoby pójść w kierunku obniżenia wszystkich składek z tytułu pracy, zarówno po stronie pracownika, jak i pracodawcy oraz równoczesnego zwiększenia podatków z tytułu konsumpcji? Wszystko przy zachowaniu zasad sprawiedliwej dystrybucji kosztów, odpowiednio niższe stawki obowiązywały na żywność i inne dobra podstawowe, wyższe – na dobra luksusowe. W ostatecznym rozrachunku budżet państwa się nie zmieni, w dalszym ciągu będziemy utrzymywać emerytury i w przyszłości je pobierać, chorować, liczyć na lepsze drogi, policję, służby. Inne byłyby tylko źródła jego finansowania. Więcej zarobimy, to i więcej wydamy. W imię społecznej sprawiedliwości. ■

gie, trzeba z nimi walczyć, również poprzez edukację i odpowiednie formułowanie umów, nie trzeba jednak od razu wylewać dziecka

reklama

Tralift TSTM

www.tractel.com Od 2013 roku produkty Tractel Polska dostępne są również w ofercie Inter Cars Przemysł. TRACTEL® jest producentem urządzeń do podnoszenia, mocowania i transportu ładunków, urządzeń do pomiaru i kontroli obciążeń, podwieszanych platform roboczych oraz systemów i osprzętu zabezpieczającego przed upadkiem z wysokości. Główne grupy produktowe dystrybuowane przez IC Przemysł: ■ ręczne wciągniki linowe i łańcuchowe (Tirfor®, TraliftTM, BravoTM), ■ elektryczne wciągniki linowe i łańcuchowe (MiniforTM, TirakTM, Tralift TETM), ■ klamry i wózki belkowe (CorsoTM), ■ zawiesia i chwytaki (TopalTM), ■ dynamometry (DynaforTM), ■ osprzęt do asekuracji osobistej (uprzęże, liny asekuracyjne, urządzenia samohamowne).

Wciągniki

TopalTM

Chwytaki

Autoryzowany dystrybutor

www.icprzemysl.pl Filia w Warszawie (22) 358 63 54 przemysl.warszawa@intercars.eu

Filia w Krakowie (0) 665 391 664 przemysl.krakow@intercars.eu

Filia w Bydgoszczy (52) 346 31 56 przemysl.bydgoszcz@intercars.eu

Filia w Szczecinie (0) 695 370 309 przemysl.szczecin@intercars.eu

DynaforTM Dynamometry


WYZWANIA SZANSĄ NA ROZWÓJ

eNerGetyka

i ryNki zaGraNiczNe – nowe moŻLiwoŚci dLa Grupy zue

O zagrożeniach w trakcie realizacji inwestycji infrastrukturalnych, a także możliwościach rozwojowych na rynku budowlanym z Wiesławem Nowakiem, prezesem zarządu Grupy ZUE, rozmawia Adam Sieroń. grupa zUe zaczęła startować w przetargach w branży energetycznej? Generalnie rzecz ujmując, Grupa ZUE od wielu lat działa przede wszystkim w dwóch obszarach. Jest to infrastruktura miejska tramwajowa oraz infrastruktura kolejowa. Przy czym, rzeczywiście, obszarem naszego zainteresowania staje się w tej chwili rynek energetyczny. Jako że grupa przy okazji inwestycji infrastrukturalnych prowadzi również roboty energetyczne, jest to dla nas naturalny kierunek szukania możliwości rozwoju. energetyka jest więc przyszłością firmy? ZUE rozpoczęła swoją działalność od energoelektroniki i nigdy nie przestała się nią zajmować. Wykonując roboty infrastrukturalne, głównie w infrastrukturze miejskiej, codziennie spotykamy się z koniecznością prowadzenia robót energetycznych, czyli przebudowy linii średniego i wysokiego napięcia. Tak że nie jest to dla nas działalność nowa – różnica tkwi w skali. Polskie Sieci Elektroenergetyczne rozpoczęły inwestycje największe w swojej historii. Szacowany koszt projektów przewidzianych do realizacji w „Planie rozwoju sieci przesyłowej do 2025 r.” to ponad 20 mld zł, z czego na najbliższe 5 lat przypada około 10 mld zł. Środki te będą wykorzystane zarówno na budowę nowych linii przesyłowych i obiektów stacyjnych, jak i modernizację istniejących. Interesują nas te obszary. Jak oceniamy ten rynek? W pewnym okresie rozwijał się rynek infrastruktury miej-

32 | Polski Przemysł – maj 2013

skiej, teraz rozwija się rynek infrastruktury kolejowej, rynek energetyki jest zaś tym rynkiem, który bardzo dynamicznie będzie się rozwijał w najbliższych latach. czy dotychczasowe obszary działalności będą miały dla państwa mniejsze znaczenie? Absolutnie nie, wszystkie obszary naszej działalności są dla nas istotne. Warto podkreślić, że jeżeli chodzi o rynek infrastruktury miejskiej, to nasz udział w nim wynosi 40–50%, w rynku infrastruktury kolejowej zaś – kilkanaście procent. W wypadku segmentu energetyki udział jest na razie niewielki. Wszystkie te obszary są dla nas ważne i w każdym z nich chcemy prowadzić działalność na poziomie nie mniejszym niż dotychczas. Do ubiegłego roku przychody z rynku infrastruktury miejskiej i kolejowej były mniej więcej takie same. Wszystko jednak wskazuje na to, że w tym roku więcej przychodów pozyskamy z rynku kolejowego. cały czas są ogłaszane przetargi związane z rewitalizacją czy modernizacją szlaków kolejowych, natomiast na rynku infrastruktury miejskiej w tej chwili przetargów jest nieco mniej. Jak będzie w następnym rozdaniu środków unijnych? Z pewnością na obu rynkach będziemy pozyskiwać zlecenia, podobnie jak dotychczas.


czy WieSz, Że...

co decyduje o wyborze grupy zUe jako wykonawcy infrastruktury miejskiej lub też kolejowej? Zlecenia na roboty w segmencie infrastruktury w 99% są realizowane na podstawie przetargów publicznych. Mamy więc takie same możliwości jak wszystkie inne podmioty działające w branży. Na pewno naszą przewagą jest to, że znamy rynek. Mamy swój własny potencjał i potrafimy planowane inwestycje wycenić w sposób racjonalny. I to jest coś, co pozwala nam te przetargi wygrywać, a potem z powodzeniem wykonywać roboty. obecnie realizujemy od kilku do kilkudziesięciu kontraktów rocznie. W wypadku infrastruktury miejskiej i kolejowej dużych kontraktów – o wartości kilkudziesięciu lub kilkuset milionów zł – jest w naszym portfelu kilka. Pozostałe to mniejsze zadania.

Grupa ZUE powstała w 1991 r. Początkowo działała w obszarach energoelektroniki i energetyki. W 1997 r. firma rozpoczęła działalność w zakresie tramwajowych sieci trakcyjnych. W roku 2002 ZUE przejęło firmę Pretor SA, specjalizującą się w budowie torowisk tramwajowych. Dzięki temu firma mogła zaoferować na rynku tramwajowym komplet robót związanych z infrastrukturą. W ten sposób powstał duży podmiot, który wyspecjalizował się w infrastrukturze miejskiej. W 2006 r. firma po raz kolejny rozszerzyła działalność – tym razem o trakcje energetyki kolejowej. W latach 2009–2010 spółka przejęła Przedsiębiorstwo Robót Komunikacyjnych w Krakowie, specjalizujące się w budowie i modernizacji torowisk kolejowych. W ostatnim czasie firma rozszerza swoją działalność o rynek energetyczny.

Electren, S.A. Oddział w Polsce ul. Klimczaka 8a, lokal 69 02-797 Warszawa (Polska) Tel +48 22 742 19 70 Fax +48 22 742 19 79

Electren jest liderem na hiszpańskim rynku elektroenergetyki kolejowej. Na rynku polskim prowadzi realizacje od 2009 r. i m.in. prowadził rozwój i wdrożenie technologi Górnej Sztywnej Sieci Trakcyjnej, co obejmuje homologację dla sieci PKP Polskie Linie Kolejowe i współpracę z grupą ZUE w tunelu i zajezdni tramwajowej na Franowie w Poznaniu. W 2013 r. Electren również będzie wykonywać modernizację konwencjonalnej sieci trakcyjnej dla PKP Polskie Linie Kolejowe na liniach E20 i nr 1 i kontynuować rozwój technologii przełomowych, jak podstacje przenośne Motracs i system sterowania bezpieczeństwem w zajezdniach Senco.

Polski Przemysł – maj 2013 | 33


czy są kontrakty, które przekraczają możliwości grupy zUe? Polskie prawo dopuszcza tworzenie konsorcjów. Tak więc, biorąc pod uwagę fakt, że w razie potrzeby firmy mogą się łączyć w grupy, to chyba nie ma. Zanim przystąpimy do przetargu, analizujemy zadanie i sprawdzamy, czy jest dla nas interesujące, czy zakres robót wykonamy własnymi siłami, czy też musimy zaprosić do pomocy partnerów. czasami jest odwrotnie – to nas ktoś zaprasza jako partnera do zrealizowania części robót. Nigdy jednak nie staramy się pozyskać więcej kontraktów niż możemy wykonać. Nie bierzemy kontraktów za wszelką cenę. Nie o to chodzi. Staramy się mierzyć siły na zamiary. Głównie interesują nas te przetargi, w których podstawowym elementem do wykonania jest infrastruktura tramwajowa, czyli torowisko, zasilanie, sieć trakcyjna lub też infrastruktura kolejowa w podobnym zakresie. głównymi klientami grupy zUe są samorządy i PKP PLK? Tak, to są nasi podstawowi klienci. Również przedsiębiorstwa komunikacji miejskiej, a także zakłady energetyczne. czyli głównie podmioty publiczne. chociaż obecnie realizujemy duży kontrakt – o wartości około 100 mln zł – dla prywatnego klienta w Elektrowni Rybnik. Realizują państwo w takim razie inwestycje w formule Partnerstwa Publiczno-Prywatnego? W tych pracach, w których się specjalizujemy, w formule PPP jak dotąd nie organizowano przetargów, choć samorządy zastanawiają się nad różnymi przedsięwzięciami infrastrukturalnymi w tej formule. Na razie są to raczej przymiarki. obecnie kontrakty infrastrukturalne są w Polsce realizowane na dwa sposoby. Pierwszy z nich, chyba najmniej ryzykowny dla wykonawcy, to formuła „Buduj”. oznacza ona, że wszystkie zezwolenia i projekty techniczne dostarcza zamawiający, wykonawca zaś ma zrealizować inwestycję na podstawie gotowego projektu. W ostatnim czasie wiele przedsięwzięć realizuje się w formule „Projektuj i buduj”. W tym wypadku to wykonawca bierze na siebie wszystkie ryzyka związane zarówno z uzyskaniem opinii środowiskowych, zezwoleń na budowę, uzgodnień z tzw. sąsiadami, jak i pozyskanie gruntu. W takiej sytuacji ryzyko niedotrzymania terminu, ryzyko różnych kłopotów realizacyjnych jest znacznie większe. jak oceniają państwo te ryzyka na etapie przygotowywania projektu? W wypadku każdego – nawet najmniejszego – kontraktu staramy się oszacować potencjalne ryzyka wynikające zarówno z zapisów umownych, jak

Wiesław Nowak prezes zarządu Grupy ZUE

i z warunków realizacyjnych. Jednak niektórych ryzyk w żaden sposób nie da się przewidzieć. Bywa tak, że dostaje się dokumentację lub badania geologiczne zrobione przez zamawiającego, na ich podstawie dokonuje się wycen i przymiarek do realizacji, a potem – w praktyce – okazuje się, że rzeczywistość jest zupełnie inna. Potencjalne ryzyka mają też wpływ na cenę. Znaczenie ma również to, jakie są warunki płatności. Terminy płatności często są wydłużone lub też odroczone. Na przykład teraz miasto Szczecin rozstrzyga dwa przetargi. Jeden na budowę szybkiego tramwaju, drugi na modernizację i rozbudowę zajezdni tramwajowej. oba płatne są jednorazowo po skończeniu zadania. cykl realizacji tych zadań jest rozłożony na ponad dwa lata, koszt każdego z nich znacznie przekracza 100 mln zł. A zatem przez dwa lata trzeba taką inwestycję kredytować. Należy więc określić koszty kredytu i możliwości pozyskania go. To wszystko ma wpływ na końcową cenę i decyzję, czy składać ofertę, czy nie. A z jakiego typu problemami zmagają się państwo w trakcie realizacji inwestycji? Jeżeli buduje się coś w infrastrukturze miejskiej, szczególnie w starej tkance miejskiej, to prawdopodobieństwo trafienia na jakieś niezidentyfikowane media lub zabytkowe fragmenty budowli jest bardzo duże. często spotykamy się z tym, że trafiamy na obiekty, których według planów tam nie powinno być. Dochodzi wtedy do zatrzymania robót, np. w związku z koniecznością wykonania dodatkowych badań archeologicznych. Mieliśmy takie przypadki, np. przebudowując ulicę Focha w Bydgoszczy. Kiedy natrafiliśmy na ludzkie kości, okazało się, że pod ulicą był kiedyś cmentarz. Na placu budowy prawie dwa miesiące pracowali archeolodzy, zanim mogli kontynuować nasze roboty. Pomijam fakt, że prace wykonywane są w mieście

VALMONT Polska Sp. z o.o. www.valmont.com.pl www.write-your-story.com

Sprawdzony dostawca Dostarczamy: • Słupy i maszty trakcyjne oraz trakcyjno-oświetleniowe • Osprzęt do budowy sieci trakcyjnych • Słupy i maszty oświetleniowe • Słupy sygnalizacyjne • Słupy dla energetyki SN i WN

34 | Polski Przemysł – maj 2013


tętniącym życiem, dookoła odbywa się ruch uliczny, co jest dodatkowym utrudnieniem. Wykonawca, o ile to jest możliwe, wygradza barierkami teren budowy, ale zdarza się, że jednym torem porusza się tramwaj, a na drugim pracuje koparka. Podobnie pracuje się przy robotach kolejowych. organizacja tego typu robót i nadzór muszą być perfekcyjne. Które z realizowanych inwestycji były dla grupy zUe największym wyzwaniem? Na pewno dużym wyzwaniem był pierwszy w Polsce tunel tramwajowy w Krakowie. Przebiega on w centrum miasta i ma 1,5 km długości. Realizowaliśmy go w formule „Projektuj i buduj”. ciekawe, że w ogóle nie ma w Polsce norm określających wymagania, jakie ma spełniać tego typu obiekt, dlatego było to nie lada wyzwanie, zwłaszcza jeżeli chodzi o warunki przeciwpożarowe. Uzgodnienia ze strażakami oraz sama automatyka dla tego tunelu były wyzwaniem nie tylko dla nas, ale i dla tych wszystkich służb, które odbierały tunel. Drugi taki tunel zrealizowaliśmy w tym roku w Poznaniu w konsorcjum z dwiema innymi firmami, ale po tamtych doświadczeniach było to już przedsięwzięcie dużo łatwiejsze. ciekawym wyzwaniem była również modernizacja trasy W-Z w Warszawie, i to w bardzo krótkim terminie. To było z kolei wyzwanie logistyczne. Najciekawszym chyba z przedsięwzięć kolejowych, w których realizacji uczestniczyliśmy, jest tunel kolejowy łączący okęcie z Dworcem centralnym. czy w tej chwili uczestniczą państwo w jakichś ciekawych inwestycjach? Budujemy pierwszą chyba od 30 lat zajezdnię tramwajową w Polsce, w Poznaniu. To będzie jedna z największych zajezdni w Europie. I chyba najbardziej nowoczesna. To też jest bardzo ciekawe przedsięwzięcie, w dodatku trochę inne niż to, co robimy na co dzień. Z dużych przedsięwzięć, które będziemy realizować, można wymienić kontrakt kolejowy o wartości 360 mln zł. To modernizacja szlaku kolejowego Zawiercie–Jaworzno Szczakowa. Mamy nadzieję, chociaż przetarg nie jest jeszcze rozstrzygnięty, że będziemy również modernizować zajezdnię tramwajową, tym razem w Szczecinie. W jakim momencie swojego rozwoju jest grupa zUe? Nie można przestać się rozwijać. Rozwój to nie tylko ciągłe powiększanie potencjału czy zwiększanie zatrudnienia – o tym, jak duża jest firma, decyduje rynek. My chcemy się rozwijać zarówno pod względem organizacyjnym, jak i technologicznym. czy musimy rozbudowywać nasz potencjał budowlany? Myślę, że na tym etapie nie. Na szczęście nie musimy go też zmniejszać. Portfel zamówień, który posiadamy, pozwala nam spokojnie utrzymywać zatrudnienie. oznacza to, że możemy zapewnić załodze stabilność i spokój, co też jest ważne w dzisiejszej sytuacji na rynku budowlanym. Interesują nas także rynki zagraniczne oraz wejście w segment energetyczny, o czym mówiłem wcześniej.

czy WieSz, Że... Wieloletnia strategia Grupa ZUE zakłada rozwój w szerszej skali na rynkach zagranicznych. W swojej strukturze grupa posiada spółkę działającą na terenie Niemiec, której zadaniem jest rozpoznanie możliwości pozyskiwania zleceń na rynkach europejskich. „Na pewno interesują nas rynki europejskie, głównie Europa Wschodnia, ale również rynki pozaeuropejskie. Nie ukrywam, że widzimy tam swoją szansę. W strukturze naszej grupy są również biura projektowe. Jest kadra, która mogłaby prowadzić typowy inżyniering, nadzór, projektowanie. I tym się też chcemy zająć” – mówi Wiesław Nowak.

rych w tej chwili rozmawiamy. Skłamałbym więc, gdybym twierdził, że rynek będzie jakoś bardzo ograniczony. czy jednak jest to rynek bardzo atrakcyjny? Na pewno nie, ze względu na to, że marże są stosunkowo niskie. ceny są niskie, bo wola pozyskiwania kontraktów jest bardzo duża. W przetargach startują różne podmioty, np. te, które poprzednio budowały autostrady, teraz pojawiają się na kolei. czy to spowoduje powtórzenie się scenariusza znanego z autostrad, że ceny będą bardzo mocno obniżane, czy też będą się utrzymywały na w miarę przyzwoitym poziomie – na to pytanie nie umiem odpowiedzieć. Reasumując – jestem umiarkowanym optymistą. jak kryzys wpływa na działania w konsorcjach? coraz częściej stykamy się z tym, że pracujące dla nas podmioty podwykonawcze bankrutują. To jest zagrożenie, bo trzeba wtedy przejąć odpowiedzialność za ich część robót. jaka jest recepta firmy na kryzys? czy są nią nowoczesne technologie? chcemy firmę rozwijać, ale nie chcemy tego robić za wszelką cenę, wbrew sytuacji rynkowej. Staramy się osiągnąć stabilną pozycję na tych rynkach, na których działamy, a równocześnie szukać innych dróg rozwoju, czyli rynków zagranicznych i w segmencie energetyki. Wykorzystujemy w naszej działalności wszystkie dostępne technologie, starając się zaoferować naszym klientom to, co jest najnowocześniejsze, co gwarantuje najlepsze parametry techniczne i eksploatacyjne. ■

Wszyscy mówią o kryzysie, a pan opowiada o obszarach, w których jest szansa na rozwój? To nie znaczy, że w tych branżach nie ma kryzysu. My też go doświadczamy. To widać po wynikach firm budowlanych w roku 2012. Ani nasza firma, ani ten segment nie są jakąś zielona wyspą. Wszystko, co dotyczy rynku, dotyczy również nas. Ale nie widzę przyszłości w czarnych barwach, bo zarówno w segmencie infrastruktury kolejowej i miejskiej, jak i w segmencie energetyki przetargi są ogłaszane i mam nadzieję, że tak będzie przez najbliższe lata. Środki unijne, które mają być przyznane Polsce, nie są małe. W zdecydowanej większości mają być one przeznaczone na segmenty infrastrukturalne, o któPolski Przemysł – maj 2013 | 35


O równiarkach rozmawiamy z Krzysztofem Madzińskim, wiceprezesem firmy Mista

rÓwNiarki

– zakup i koszty eksploatacji Mariusz Krysiak

Równiarka to maszyna uniwersalna. Można za jej pomocą nie tylko budować, ale również odśnieżać drogi. Nadaje się nawet do wybudowania polowego lądowiska dla helikopterów, stąd m.in. jej obecność w wojskach inżynieryjnych. Firmy budujące drogi takie maszyny często wypożyczają, jednak w miarę rozwoju działalności wiele z nich myśli o zakupie tej uniwersalnej maszyny. Ryzyko takiej inwestycji można zminimalizować. jak to zrobić, radzimy się jednej z większych w europie Środkowo-Wschodniej firm produkujących równiarki.

Na co zwrócić uwagę przy wyborze dostawcy tego typu maszyny? Na pewno nie należy się kierować wyłącznie ceną. Przystępując do wyboru modelu, powinniśmy przede wszystkim mieć świadomość tego, jakie funkcje użytkowe ma ona spełniać i jaki charakter prac będzie wykonywać – przy czym istotny jest również rodzaj gruntów – gleba ciężka gliniasta czy raczej teren lżejszy. Należy odpowiedzieć na pytanie, czy będą to prace ziemne klasyczne dla równiarki (profilowanie poszczególnych warstw przy wykonywanej niwelacji), czy też prace przygotowawcze, a może prace przy wykonywaniu wałów przeciwpowodziowych i konserwacji rowów odpro36 | Polski Przemysł – maj 2013

wadzających przy drogach, czy też odśnieżaniu w czasie zimy. Do prac w leśnictwie i wykonywaniu dróg dojazdowych do wyrębu przydatny jest np. zrywak. No dobrze, ale od czego zacząć? Pierwszym krokiem jest określenie modelu maszyny i jej mocy, wyboru napędu (6×4 czy 6×6), a potem dopiero konsekwentna analiza rynku dostawców i uzyskanie ofert od tych producentów, którzy w swoim programie dysponują zarówno odpowiednimi dla nas wariantami maszyn, jak i osprzętami do nich. Wybór dostawcy to nie tylko jednorazowe spotkanie i negocjacje dotyczące tego konkretnego zaku-

pu, ale bardziej relacja na lata, związana również z obsługą gwarancyjną i w okresie po jej upłynięciu, pewność, że dostępne będą części zamienne, możliwość zamiany zużytej maszyny na nową czy też wykonanie kapitalnego remontu. Tak więc istotne jest, jakim potencjałem i zapleczem produkcyjnym dysponuje dostawca. czy jest to firma efemeryda – szukająca szybkiego zysku i okazji do wykorzystania, jak to najczęściej bywa przy certyfikacji „cE”, luki prawnej, czy też firma solidnie umocowana na rynku, z określoną tradycją i nastawiona na pożytki wynikające z długofalowej współpracy ze swoimi klientami. Nieskromnie przyznam, że naszą misją jest raczej to drugie – działamy


O firmie Mista Mista rozpoczęła działalności w 1991 r. Jest spółką prywatną, której właściciele są równocześnie członkami zarządu. od samego początku prowadziła działalność związaną z sektorem maszyn drogowych i budowlanych – w pierwszych latach działalności jako przedstawiciel rosyjskich i białoruskich producentów równiarek, ładowarek i koparko-ładowarek, a od 1996 r. skoncentrowała się na produkcji własnych modeli równiarek drogowych, których jest obecnie jedynym wytwórcą w Polsce. Dla swoich wyrobów spółka zapewnia dostawy części zamiennych oraz świadczy obsługę gwarancyjną i pogwarancyjną oraz kapitalne remonty. Inżynierowie biura konstrukcyjnego aktywnie reagują na potrzeby rynkowe i pracują nad bieżącym wprowadzeniem nowych rozwiązań, tak by oferowany sprzęt spełniał wymogi światowych rynków pod względem niezawodności i efektywności pracy. Jesienią ubiegłego roku Mista sprzedała licencje know-how na model równiarki RD 165c/H. W dniu 4 kwietnia br. w Mołodecznie k. Mińska – w obecności wicepremiera i przedstawicieli rządu Białorusi – przekazana została do eksploatacji pierwsza wykonana przez partnera firmy – przedsiębiorstwo Amkodor Unikab (globalnego producenta maszyn budowlanych) – równiarka RD 165H. Sięgnięcie właśnie po licencję firmy Mista jest potwierdzeniem wysokiej jakości i atrakcyjności jej wyrobu.

od 1991 r., a niektórzy z naszych odbiorców kupują u nas już czwartą czy nawet piątą kolejną maszynę. Na jaki produkt klient może liczyć? Istotnym zagadnieniem są elementy składające się na gotowy wyrób; użyte zespoły oraz ich pochodzenie. W naszych maszynach jako podstawowy używany jest silnik marki cummins (różnej mocy), ale mamy również alter-

natywę – silniki marek Deutz i IVEco. Używamy hydrauliki Bosch Rexroth, stosujemy skrzynie przekładniowe ZF i mosty tylne NAF lub naszej własnej produkcji (które w swoim czasie również eksportowaliśmy). Przedni napęd natomiast to Poclain. Taka konfiguracja równiarki sytuuje ją na najwyższej półce. Pozostali producenci działający na światowym rynku w większości korzystają również z zespołów tych marek.

Miło słyszeć, że z polski wyjeżdża produkt dobrej jakości. Świadomość klienta w kwestii użytych do montażu podzespołów daje mu rozeznanie co do maszyny. To ważne, bo jakość tych podzespołów przekłada się na długość eksploatacji, a po latach okazuje się, że wykonanie kapitalnego remontu nie stanowi problemu, gdyż dostępne są w zasadzie wszystkie części zamienne. Z zadowoleniem muszę stwierdzić,

Solideal Polska S.A. jest oddziałem grupy Camoplast Solideal, czołowego specjalisty na świecie w dziedzinie projektowania, produkcji i dystrybucji opon przemysłowych, felg i gąsienice gumowych. Jest generalnym i wyłącznym przedstawicielem marek Solideal i Camoplast w Polsce. Firma działa w Polsce od 1997r. oferując szeroką gamę rozmiarów i wersji opon pneumatycznych, superelastycznych i opasek amortyzujących do wózków widłowych, maszyn budowlanych i drogowych oraz gąsienic gumowych do maszyn budowlanych i ciągników rolniczych. Solideal Polska oferuje możliwość wypełniania opon pneumatycznych elastomerem, bądź płynnym uszczelniaczem. Proces ten ma wpływ na wyeliminowanie lub zmniejszenie awarii, przestojów maszyn ze względu na uszkodzenia mechaniczne ogumienia. Solideal Polska jest producentem pras mobilnych oraz stacjonarnych do wymiany opon superelastycznych (pełnych). Oferuje także usługi w zakresie montażu opon pełnych do średnicy 2,10 m na felgi do średnicy 33”. Od 2007r. partner i dostawca opon oraz obręczy do produkcji felg do równiarek drogowych firmy Mista Sp. z o.o.

Polski Przemysł – maj 2013 | 37 Bez nazwy-1 1

2013-04-24 15:47:54


że z reguły spotykamy się z dużą wiedzą naszych klientów, a dociekliwość głównych mechaników jest rzeczywiście imponująca. Na co zwrócić uwagę, tworząc zapytanie ofertowe? Równiarki z reguły kupowane są w formie przetargów publicznych. Pomijam tu przypadki dostaw dla sektora niepublicznego. Jak sformułować warunki przetargu, to decyzja ogłaszającego. Jeżeli za podstawowe kryterium uzna wyłącznie cenę, to musi się liczyć z tym, że może być odbiorcą maszyny w wariancie budżetowym. Cena będzie jedyną jej zaletą, a kłopoty zaczną się od pierwszych dni eksploatacji. Bardziej wyedukowany odbiorca na pewno wprowadzi dodatkowe elementy decydujące o wyborze oferty. Określi wagę za obsługę gwarancyjną (jej okres, czas reakcji), a już obowiązkowo parametry techniczne, gwarantujące dostatecznie wysoki poziom jakości. Dodatkowo od potencjalnego dostawcy maszyny można zażądać referencji. Bez podstawowej wiedzy się jednak nie obejdzie? Klient nie musi się aż tak dobrze na wszystkim znać, aczkolwiek w każdym wypadku niezbędna jest wiedza na temat tego, czego potrzebujemy i do czego chcemy maszyny używać. Nasze służby handlowe zawsze służą pomocą i wszelkie doradztwo łącznie z poznaniem lokalnych warunków wykonujemy bezpłatnie. Czy ważne jest dobranie odpowiedniej automatyki sterowania do równiarki? Odpowiedni dobór automatyki sterowania decyduje o technicznym koszcie realizacji zadania. Wszystkie maszyny Misty są fabrycznie przystosowane do instalacji automatycznych układów sterowania niwelacją. Mogą być to układy 2D, oparte na technologii laserowej lub ultradźwiękowej, albo systemy 3D, oparte na GPS lub tachimetrze (optyczne). W zależności od rodzaju zadania (droga, plac, duży projekt w rodzaju autostrady czy drogi ekspresowej) odpowiednio dobrany system pozwala skrócić czas realizacji, zaoszczędzić zużyty materiał, wyeliminować czynnik błędu ludzkiego. Po prostu zadanie da się wykonać z należytą dokładnością przy mniejszej licz-

bie przejazdów. Operator jest odpowiedzialny tylko za prowadzenie maszyny, podczas gdy hydraulika układu roboczego koryguje swoje ustawienia samodzielnie. Jak długo trwa proces od zamówienia do dostarczenia produktu, na jakie dzieli się etapy i co się przez ten czas dzieje? Jesteśmy przygotowani do szybkiej reakcji na realizację najbardziej złożonych zamówień w terminie 4–6 tygodni. Stała współpraca z naszymi dostawcami (kroczące harmonogramy dostaw) pozwala nam na elastyczne zmiany harmonogramu produkcji w trakcie roku i zawsze coś jest na linii produkcyjnej. Ponieważ zamykamy u siebie pełny cykl realizacyjny – od rozkroju blachy, spawania, śrutowania, poprzez obróbkę mechaniczną, montaż, do malowania włącznie – czas jest kwestią do uzgodnienia z odbiorcą. Jeżeli jest źródło finansowania, to przystępujemy do realizacji. Co najbardziej wpływa na koszty eksploatacji maszyny? Koszt eksploatacji maszyny to składowa kilku czynników. Ten najbardziej bezpośredni to zużycie paliwa, które w normalnych warunkach pracy waha się w granicach 9–12 l/h. Oczywiście, wielkość ta zmienia się, gdy maszyna pracuje w cięższych warunkach (np. w głębokim piachu czy w błocie), gdy realizuje prace za pomocą przedniego lemiesza, zastępując spycharki lekkiej klasy, lub zrywakiem, gdy wykorzystywana jest do odśnieżania lub na przejazdach pomiędzy placami budów (spalanie przy przejazdach rośnie). Rzecz jasna wprawna ręka lub ciężka noga operatora mają tutaj również niebagatelne znaczenie. Kolejny element to jakość materiałów użytych do wykonania części zużywających się w naturalny sposób podczas eksploatacji. Są to np. noże lemiesza, zęby zrywaka, wszelkiego rodzaju ślizgi, wkładki układu roboczego, przy czym najczęściej podlegają wymianie właśnie noże lemiesza, czyli właściwe narzędzie robocze. Koszt eksploatacji to także koszty materiałów potrzebnych do realizacji przeglądów. W równiarkach marki Mista stosuje się ogólnodostępne oleje, środki smarne, filtry, co jest ukłonem w stronę użytkownika i nie zwiększa kosztów w nieuzasadniony sposób. Starsze egzemplarze równiarek mogą być poddane renowacji i modernizacji. W eksploatacji dużą rolę odgrywają również gwarancja i serwis pogwarancyjny. Tak. Nasza standardowa gwarancja obowiązuje przez 12 miesięcy i/lub 1500 mtg. Możemy ją rozszerzyć – i bardzo często tak robimy – po negocjacjach z klientem. A co do realizacji obsługi – dysponujemy samochodami serwisowymi wyposażonymi w urządzenia diagnostyczne. Każda maszyna jest wprowadzana do eksploatacji już u użytkownika. Jest to połączone z kilkugodzinnym przeszkoleniem operatora, tak by żadne techniczne kwestie codziennej obsługi nie były mu obce. Równiarka wyposażona jest w szereg urządzeń diagnostycznych i elektronicznych pomagających operatorowi w monitorowaniu pracy podstawowych zespołów maszyny (silnika, skrzyni). Dla osoby zderzającej się po raz pierwszy z taką mnogością elektroniki może to się okazać pewnym dyskomfortem, jednak potem operatorzy doceniają użyte technologie. W okresie gwarancyjnym przyjeżdżamy do przeglądu co 500 mtg, a po jego upływie – według życzenia klienta. Nasze służby techniczne mogą być związane z klientami przez długie lata, w myśl zasady, że pierwszą maszynę sprzedaje handlowiec, a kolejne właśnie służby techniczne. Staramy się o tym nie zapominać. No dobrze, a ile kosztuje równiarka? Poziom cenowy jest na pewno atrakcyjny i konkurencyjny, uwzględniając wartość techniczną oferowanego sprzętu, nowoczesność i jakość rozwiązań oraz użytych zespołów. Jeśli chodzi o finansowanie zakupu – to oczywiście leasing i odroczona płatność negocjowana bezpośrednio u nas. Staramy się być maksymalnie elastyczni, otwarci i pomocni pod tym względem. Mamy też kilka innych propozycji, ale te zostawiamy dla klientów potwierdzających zakup. Czym różnią się poszczególne modele i do czego są przeznaczone? Mista produkuje maszyny w trzech klasach wielkości. Lekkie maszyny klasy 12 T, średnie klasy 14–15 T i ciężkie klasy +17 T. Spektrum wykorzystania

38 | Polski Przemysł – maj 2013


Zastosowanie równiarek

maszyn jest szerokie: od prac utrzymaniowych na drogach gminnych, lokalnych, leśnych, realizację placów, boisk, lotnisk, dużych projektów inżynierskich związanych z infrastrukturą drogową, po utrzymanie dróg w okresie zimowym. Zakup równiarki to inwestycja na wiele lat, więc wybór odpowiedniej maszyny musi być świadomy i dokonany na podstawie tego, w jaki sposób będzie się z niej korzystać. Często jednak taka inwestycja otwiera zupełnie nowe możliwości – pozyskanie zleceń, które dotychczas były zarezerwowane dla konkurencji. A czy można dokupić dodatkowe wyposażenie, gdyby praktyka pokazała, że jest ono konieczne? Oczywiście, konstrukcja maszyny przewiduje wzbogacenie wyposażenia stosownie do pojawiających się potrzeb na placu budowy. Równiarki Misty w wersji podstawowej wyposażane są w lemiesz środkowy. Pozostałe osprzęty robocze użytkownik może sobie dobrać indywidualnie, według własnych potrzeb. Oferujemy dwa rodzaje lemieszy przednich – zwykły i skrętny (oba w pełni sterowne hydraulicznie), zrywak tylny, spulchniacz za przednimi kołami, płyty wibracyjne montowane na ramie zrywaka. Poza sprzętem roboczym użytkownik może wybrać kilka rozwiązań podnoszących ergonomię pracy: centralne smarowanie, automatyka sterowania, monitoring zużycia paliwa i innych funkcji maszyny, kamery cofania i obszaru roboczego. Co ważne, to klient decyduje o ostatecznym

wyposażeniu maszyny i w pewnym sensie to on konstruuje maszynę odpowiednią dla siebie. Czy jeżeli maszyna już nie będzie potrzebna, łatwo ją sprzedać? Pomagacie w tym? Jak najbardziej! Często bywa tak, że klient kupuje nową maszynę i w rozliczeniu oddaje nam starą. Bywa też tak, że z jakichś względów zmienia się profil produkcji klienta albo też nie ma on szans na pozyskanie prac na równiarkę. Jeżeli jest to nasza maszyna, to chętnie ją odkupujemy i po profesjonalnym remoncie sprzedajemy klientowi ze skromniejszym portfelem, zapewniając np. sześciomiesięczną gwarancję. Jak długo trwa szkolenie z obsługi takiej maszyny? Czy potrzebne są specjalne uprawnienia? Podczas wspomnianego szkolenia przy wprowadzeniu maszyny do eksploatacji nasz pracownik zostawia operatorowi swój numer telefonu, dzięki czemu operator ma możliwość uzyskania informacji i rozwiania wątpliwości w zakresie obsługi i pracy maszyny – oczywiście bezpłatnie. Jeśli chodzi o formalne szkolenie w celu uzyskania uprawnień operatora równiarki, to zajmują się tym specjalnie do tego powołane i uprawnione ośrodki szkolenia maszynistów. Oficjalnie maszyną budowlaną nie może pracować osoba nieposiadająca takich uprawnień. W praktyce spotkaliśmy się z takimi przypadki, że odbiór równiarki był przesunięty o kilka tygodni, ponie-

Zastosowanie równiarek jest bardzo powszechne. W Polsce głównie używa się ich przy budowie dróg, a jesienią wykorzystuje do zgarniania błota naniesionego z pól. W krajach wschodnich równiarka wykorzystywana jest praktycznie przez cały rok. Zimą podstawową rolą maszyny jest praca przy odgarnianiu śniegu. Efekt takiego odśnieżania jest nieporównywalnie lepszy niż przy tradycyjnym lemieszu mocowanym na samochodzie ciężarowym. Równiarki zastosowanie znajdują także w leśnictwie. Są właściwie uniwersalnymi maszynami w warunkach dużego nasycenia drogami gruntowymi. Równiarki są również wykorzystywane przez wojska inżynieryjne do budowy dróg przyfrontowych, poligonowych czy lądowisk dla helikopterów. Do dzisiaj w naszej armii eksploatowane są równiarki rosyjskie z czasów Układu Warszawskiego.

waż operator właśnie kończył kurs. Szkolenie prowadzone przez nas sprowadza się przede wszystkim do kwestii związanych z elementami właściwymi dla naszej maszyny, chociaż siłą rzeczy jego zakres jest zdecydowanie szerszy. O co najczęściej pytają klienci zainteresowani zakupem maszyn? Klienci najpierw pytają o cenę, takie są czasy, ale zaraz potem ich zainteresowanie kieruje się na dostępne wyposażenie, cechy charakterystyczne głównych podzespołów, ich nowoczesność i – co ważne – pochodzenie. Często zadawane pytania dotyczą także jakości materiałów, kosztów eksploatacji, bezpieczeństwa zapewnionego przez służby serwisowe. Nas osobiście bardzo cieszy rozmowa z klientem, którego poza ceną interesują walory maszyny, jej budowa, doświadczenia z eksploatacji, bo wiedza na ten temat decyduje o świadomym zakupie i dobrej współpracy w przyszłości. ■ Więcej informacji: www.mista.eu mista@pro.onet.pl Polski Przemysł – maj 2013 | 39


na mur-BetoN!

adam BukowSki PO DłUgiej ziMie Nie TyLKO PRzyRODA BUDzi Się DO ŻyciA. WiOSNA TO TAKŻe POcząTeK SezONU BUDOWLANegO. KOŃczy Się OKReS HiBeRNAcji KOPAReK i BeTONiAReK, A WŚRÓD PÓL i łąK zAczyNA ROzcHODziĆ Się zAPAcH ŚWieŻO KłADziONegO ASFALTU. FiRMy TAKie jAK WłODAN z PORSzeWic POD PABiANicAMi zAcieRAją Ręce.

Fot. Miłosz Piskorski (www.miloszpiskorski.pl)


N

ie zawsze i nie dla wszystkich zima oznacza przestój. Firma Włodan Andrzej Włodarczyk sp. j. zabezpieczyła się przed martwym sezonem, inwestując w piaskarki, pługopiaskarki oraz solarki.

„Zima to okres przeglądów i naprawy sprzętu, a także szkolenia pracowników – komentuje prezes firmy Andrzej Włodarczyk. – Ale do naszej podstawowej działalności należy również utrzymanie zimowej przejezdności dróg gminnych i powiatowych”. Nie da się ukryć, że tym razem zimowa aura wyjątkowo dobitnie potwierdziła słuszność decyzji o rozbudowie oferty.

Na swoim Firma Włodan zajmuje się głównie budową i remontami nawierzchni drogowych, budowę wiaduktów oraz mostów pozostawiając podwykonawcom posiadającym wymagane w tej dziedzinie doświadczenie i wiedzę. Nie znaczy to jednak, że nic jej z tego typu konstrukcjami nie łączy; przeciwnie, Włodan to coraz bardziej liczący się wytwórca betonów i zapraw, kruszyw oraz mas bitumicznych. Firma nie osiada na laurach i nie próżnuje, jeśli chodzi o inwestycje, ale stale rozbudowuje swój park maszynowy i możliwości operacyjne.

Firma nie osiada na laurach i nie próżnuje, jeśli chodzi o inwestycje, ale stale rozbudowuje swój park maszynowy i możliwości operacyjne „W trakcie realizacji inwestycji zaistniała konieczność wytwarzania materiałów budowlanych na własne potrzeby, stąd zakup wytwórni betonów, wytwórni mas bitumicznych oraz linii technologicznej do produkcji kruszyw płukanych – opowiada prezes. – Z czasem okazało się, że posiadane instalacje dają możliwości produkcyjne przewyższające potrzeby firmy i postanowiliśmy przeznaczyć część produkcji na rynek zewnętrzny”. W ten sposób firma z nabywcy przeistoczyła się w producenta. Oferta sprzedaży objęła betony, produkowane praktycznie we wszystkich markach z przeznaczeniem dla budownictwa kubaturowego, mostowego i drogowego. Również kruszywo spełnia wymogi norm i znajduje zastosowanie w produkcji mieszanek mineralno-bitumicznych, betonów oraz zapraw, klejów i prefabrykatów betonowych. Mieszanki MMA produkowane są z przeznaczeniem do wszystkich kategorii ruchu, bez ograniczeń. W skali roku firma jest w stanie wyprodukować mniej więcej 100 tys. ton mieszanek betonowych na jednym węźle oraz około 100 tys. ton mieszanek mineralno-bitumicznych, kruszyw zaś w przedziale 300–400 tys. ton. Produkcja mieszanek betonowych prowadzona jest za pomocą nowoczesnej i skomputeryzowanej wytwórni betonu firmy Kabag Wiggert o wydajności 120 m3/h. Na potrzeby obsługi dostaw betonu firma Włodan posiada również własne betonomieszarki o pojemności 7 i 10 m3 oraz dysponuje pompami do betonu firmy Putzmeister o wysięgu 24 i 36 m. „Zakup silosów na cement, nowej wytwórni do produkcji mieszanek na zimno oraz innych maszyn i urządzeń drogowych służy dalszej poprawie efektywności i wydajności pracy” – tłumaczy Andrzej Włodarczyk. Zakup instalacji służącej do produkcji mieszanek na zimno pozwoli Włodanowi zwiększyć wielkość produkcji ciekłych betonów na węźle betoniarskim bez konieczności ograniczania produkcji suchych betonów, które będą produkowane na nowej linii. Nowa instalacja PackLiner umożliwi również produkcję innych mieszanek, których do tej pory firma nie produkowała. Będą to mieszanki: MCE, mieszanki mineralno-emulsyjne oraz mieszanki betoPolski Przemysł – maj 2013 | 41


Przykładowe realizacje firmy Włodan • przebudowa drogi wojewódzkiej nr 710 Lutomiersk–Włyń i Lutomiersk–Kwiatkowice, Fot. Miłosz Piskorski (www.miloszpiskorski.pl)

nowe produkowane na komponentach z odpadów budowlanych. Nie tylko uatrakcyjnią one ofertę handlową firmy Włodan, lecz także – dzięki recyklingowi – przysłużą się ochronie środowiska. „Uruchomiliśmy nowoczesną linię technologiczną do produkcji wysokogatunkowych kruszyw, opierając się na semimimobilnym przesiewaczu M2500, który produkuje kruszywo na nasze własne potrzeby oraz na rynek zewnętrzny – mówi prezes Andrzej Włodarczyk. – Wykorzystanie odpadów budowlanych do produkcji pełnowartościowych mieszanek betonowych i asfaltowych jest nie tylko proekologiczne, ale też w przyszłości da wymierne efekty ekonomiczne” – dodaje. Impulsem do rozbudowy mocy produkcyjnych było stałe powiększanie się portfela zamówień firmy. Obecnie Włodan realizuje lub przygotowuje się do realizacji kilku dużych inwestycji w regionie łódzkim. „Budowa odcinka S8, przebudowa ul. Górnej oraz budowa nowego dworca Łódź Fabryczna stworzyły realne szanse na sprzedaż oraz zwiększenie oferowanych przez naszą firmę wyrobów – informuje prezes Włodarczyk. – Przyczyniły się tym samym do podjęcia decyzji o zakupie nowej instalacji FAYAT BOMAG PackLiner MH 300 3D”. Nowa wytwórnia mieszanek na zimno to jeszcze nie wszystko. Firma Włodan cały czas stara się dostosować do warunków rynkowych. W ostatnim czasie uruchomiła kilka nowych kierunków swojej działalności, m.in. produkcję wysokogatunkowych kruszyw. Rozbudowano również i powiększono zakłady górnicze, w których wydobywany jest materiał do produkcji mas mineralno-bitumicznych oraz betonów. W ramach tych działań firma zakupiła wiele nowych maszyn i urządzeń, przyśpieszających tempo realizacji prac budowlanych oraz podnoszących jakość ich wykonania. Wśród nich znalazły się nowoczesna linia technologiczna do produkcji wysokogatunkowych kruszyw na mokro CDE M2500.

Cięcie kosztów Własna produkcja kruszyw oraz mieszanek betonowych wykorzystywanych w budownictwie drogowym to inwestycja, która się firmie opłaci. Podstawowa korzyść to obniżenie kosztów własnych, a zatem i finalnej ceny realizowanych inwestycji, co pozwala na podniesienie konkurencyjności firmy na rynku. Ponad 80% wykonywanych robót to realizacja zamówień sektora publicznego. Nie ulega wątpliwości, że dla firmy obsługującej 42 | Polski Przemysł – maj 2013

• przebudowa skrzyżowania DW 702 z DP 5105E w miejscowości Biała wraz z budową sygnalizacji świetlnej, • przebudowa drogi gminnej Piątkowisko–Petrykozy–Górka Pabianicka–Świątniki, • przebudowa drogi wojewódzkiej nr 483 Łask–Buczek.

głównie zamówienia samorządowe i z tego względu zmuszonej do częstego udziału w przetargach, w których wciąż liczy się kryterium ceny, obniżenie kosztów przekłada się na wymierny wzrost zamówień i zleceń, a tym samym dalszy rozwój firmy. „Przyjęcie ceny za jedyne kryterium wyboru powoduje wiele patologii i wypaczeń w trakcie realizacji inwestycji budowlanych – z rozgoryczeniem komentuje prezes Włodarczyk. – W tej trudnej sytuacji musiała się odnaleźć i nasza firma, która, aby uzyskać cenne kontrakty, analizuje szczegółowo wszystkie elementy cenotwórcze mające wpływ na ostateczną cenę złożonej oferty. Produkcja mieszanek bitumicznych i betonowych z własnych materiałów to niejedyne czynniki, które przekładają się na utrzymywanie odpowiednich wskaźników cenowych, dających realne szanse na zyski. Równie istotne znaczenie mają: znaczna mechanizacja wykonywanych robót, wykwalifikowana kadra pracownicza oraz odpowiedni nadzór nad wykonywanymi pracami. Czynniki te stworzyły możliwości obniżania kosztów produkcji i kosztów pracy. Firma Włodan, konsekwentnie stosując zasadę samodzielności, jako jedna z nielicznych firm w regionie dysponuje również własnym taborem samochodów ciężarowych niezbędnych do prac budowlanych. Takie rozwiązanie, choć nie zawsze okazuje się tańsze, pozwala na większą elastyczność wykorzystania sprzętu, a przede wszystkim na niezależność.

Innowacje Część inwestycji w rozbudowę mocy produkcyjnych firma Włodan planuje przeprowadzić, uzyskawszy dofinansowanie w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Łódzkiego. Złożono już wniosek dotyczący projektu o nazwie „Innowacyjna technologia produkcji zimnych mieszanek drogowych”, który obecnie przeszedł już ocenę formalną. „Innowacyjność tego przedsięwzięcia opiera się na nowoczesnym sprzęcie wykorzystywanym do produkcji mieszanek na zimno, jak również na finalnych produktach w postaci mieszanek MCE, mieszanek mineralno-emulsyjnych, cienkich dywaników asfaltowych, których firma do tej pory nie


Efektem współpracy firm Włodan i FAYAT BOMAG Polska jest realizowany obecnie montaż wytwórni mieszanek drogowych na zimno typu Pack Liner, produkcji SAE FAYAT GROUP. To nowoczesne urządzenie o wydajności 300t/h przeznaczone jest do produkcji wszelkiego rodzaju mieszanek z zastosowaniem spoiw hydraulicznych (cement, pyły, popioły) oraz kationowych emulsji asfaltowych. Jesteśmy dumni ze współpracy z jednym z wiodących na ziemi łódzkiej, nowoczesnym i sprawnie zarządzanym przedsiębiorstwem i jesteśmy przekonani, że nasze dalsze kontakty wesprą konkurencyjną pozycję firmy Włodan na rynku.

FAYAT BOMAG Polska Sp. z o.o. | ul. Szyszkowa 52 | 02-285 Warszawa Tel.: +48 22 482 04 00 | Fax: +48 22 482 04 01 | e-mail: poland@bomag.com www.bomag.com


BMW 4.8 V8 Kompressor

Fot. Miłosz Piskorski (www.miloszpiskorski.pl)

produkowała” – wyjaśnia prezes Włodarczyk. Nowa technologia pozwoli na wykorzystanie odpadów do produkcji pełnowartościowych wyrobów budowlanych stosowanych w budownictwie drogowym. Firma rozważa również potencjalny skup i recykling odpadów dostarczanych przez inne firmy. Podpytywany o dalsze plany rozwojowe prezes Włodanu przyznaje, że rozważa dalsze inwestycje związane z wydobyciem i produkcją wysokogatunkowych kruszyw, a także planuje wybudowanie dwóch nowych kopalni wydobywających kruszywo naturalne, wykorzystywane na własne potrzeby firmy oraz przeznaczonych na sprzedaż. „Oczywiście, w ramach tych działań będzie konieczne pewne uzupełnienie sprzętu oraz zatrudnienie odpowiedniej liczby osób” – dodaje prezes Włodarczyk.

Jakość przede wszystkim Wszystkie wyroby budowlane firmy wprowadzane są na rynek w myśl zapisów ustawy oraz odpowiednich norm określających ich parametry techniczne i użytkowe. Nad całością jakości produkcji nadzór sprawują systemy zakładowych kontroli produkcji. Firma posiada trzy certyfikowane systemy zakładowych kontroli dotyczące produkcji MMA, kruszyw oraz betonów, wydane przez notyfikowane jednostki kontrolne. Dbając o wysoką jakość swoich wyrobów, Włodan powołał i obecnie rozbudowuje własne laboratorium badawcze, kontrolujące na bieżąco produkowane materiały budowlane oraz realizowane prace. Prezes Włodanu, nie kryjąc dumy, podkreśla również rolę wysoko wykwalifikowanych kadr: „Zatrudniamy inżynierów i techników budownictwa, którzy stale poszerzają swoją wiedzę i umiejętności w ramach szkoleń organizowanych przez firmę”. Nowe inwestycje i zakupy oraz wiążąca się z tym konieczność weryfikacji jakości wytwarzanych wyrobów budowlanych zmusiły Włodan do doposażenia i rozbudowy laboratorium. Firma współpracuje również z jednostkami naukowymi w zakresie opracowywania technologii służących optymalizacji i podniesieniu efektywności pracy maszyn i urządzeń budowlanych. Zainwestowała również w rozwój systemów informatycznych służących do badania efektywności i wydajności pracy sprzętu na budowach.

Sukcesy Prężny rozwój firmy Włodan zaowocował kilkukrotnym zaliczeniem jej do grona najszybciej rozwijających się polskich przedsiębiorstw. W prowadzo44 | Polski Przemysł – maj 2013

nym przez „Puls Biznesu” od roku 2000 rankingu tak zwanych Gazeli Biznesu Włodan znalazł się w latach 2007, 2009 i 2010. Nie są to jednak jedyne wyróżnienia świadczące o docenieniu firmy. Została ona również laureatką nagrody „Przedsiębiorstwo Fair Play 2012”. Ideą wyboru firmy i nadania jej tytułu „Fair Play” jest ocena, której przedmiotem są: relacje z konkurencją, stosunki z dostawcami i klientami, sposób traktowania reklamacji, skarg i wniosków, terminowość wywiązywania się z zobowiązań wobec kontrahentów, skarbu państwa oraz pracowników firmy, wrażliwość społeczna (działalność charytatywna, społeczna itp.), podejście do środowiska naturalnego. Wystawienie oceny firmie oraz przyznanie jej certyfikatu wymaga przeprowadzenia wielokierunkowego audytu dotyczącego spełnienia wymienionych wymogów. „W ocenie kapituły tego programu firma Włodan zasługuje na miano firmy, z którą warto robić interesy – opowiada, nie kryjąc zadowolenia, prezes Włodarczyk. – To dla nas ogromne wyróżnienie i zaszczyt znaleźć się wśród ponad 500 firm w Polsce, które swoją działalność gospodarczą opierają na wiarygodności i rzetelności”.

Sport Być może jednym z cenniejszych czynników, które doprowadziły do przyznania firmie tytułu „Fair Play”, była właśnie jej wrażliwość społeczna. Właściciele Włodanu, w szczególności drugie pokolenie, mając na uwadze społeczną odpowiedzialność biznesu oraz dostrzegając problemy, z jakimi boryka się m.in. inicjatywa związana z rozwojem sportu zarówno w swoim regionie, jak i w gminach sąsiednich, postanowili wspierać lokalnych sportowców. Włodan ochoczo wspiera nie tylko drużyny piłkarskie (KKS Włókniarz Konstantynów Łódzki oraz Orzeł Piątkowisko), ale również drużyny piłki ręcznej i koszykówki (PTK Pabianice) czy siatkówki (Klub Sympatyków Piłki Siatkowej Łódź). Warto również wspomnieć, że Włodan posiada własną grupę driftingową, z powodzeniem biorącą udział w zawodach samochodowych. Zespół wspomaga firmę w działaniach marketingowych, sprawiając, że jej marka staje się coraz bardziej rozpoznawalna. Jednym z zawodników jest wspólnik firmy – Mateusz Włodarczyk. „Synowie od małego mają żyłkę do motoryzacji – śmieje się prezes Włodarczyk. – Na placu w firmie zawsze było wiele pojazdów i rozmaitych urządzeń, stąd pewnie ta fascynacja dużymi pojazdami. Przywykli do maszyn dysponujących potężnymi silnikami, a potem przerodziło się to w fascynację dużą mocą pod maską samochodu”. ■


LIEBHERR-POLSKA SP. Z O.O.

WASZ SPRAWDZONY

PARTNER W BIZNESIE Liebherr-Polska Sp. z o. o. z nową siedzibą w Rudzie Śląskiej, założona w 2005 zajmuje się dystrybucją, serwisem i wynajmem na rynku polskim różnych typoszeregów maszyn budowlanych Liebherra. Liebherr-Polska Sp z o.o jest odpowiedzialna za następujące produkty Liebherra: • maszyny do robót ziemnych • urządzenia do przeładunku • technika mieszania i pomp do betonu • żurawie samojezdne • żurawie wieżowe • żurawie gąsienicowe… Decydując się na zakup urządzenia firmy Liebherr wybierają Państwo nie tylko trwały produkt najwyższej klasy, lecz również solidne długotrwałe partnerstwo. Jako silna i niezależna grupa firm z ponad 60-letnim doświadczeniem towarzyszymy naszym klientom na drodze do sukcesu.

LIEBHERR-POLSKA Sp. z o.o. ul. Hansa Liebherra 8, 41-710 Ruda Śląska Tel.: +48 32 342 69 50, Fax: +48 32 326 29 70 www.liebherr.pl, e-mail: info.lpl@liebherr.com


O HAKACH NA KLIENTA I O TYM, JAKA BRANŻA BĘDZIE PRZYSZŁOŚCIĄ LOGISTYKI WEDŁUG RYSZARDA SKIBICKIEGO

Szycie Na miarĘ

cHcąc przewoziĆ okreŚloNy ładuNek, moŻemy zdecydowaĆ SiĘ Na zakup pojazdu z Gotowym Nadwoziem, ryzykując, Że NaBĘdziemy produkt, ktÓry Nie do koŃca odpowiada NaSzym potrzeBom. jeSt jedNak iNNe wyjŚcie. SkiBicki tecHNika traNSportowa Sp. z o.o. to SpecjaliŚci od zaBudowy SamocHodÓw ciĘŻarowycH.

Adam Bukowski

c

zy w 1981 r. Ryszard Skibicki, zakładając swoje przedsiębiorstwo zajmujące się m.in. kowalstwem, przewidywał, że po niedługim czasie przekształci się ono w spółkę Skibicki Technika Transportowa, jednego z największych specjalistów od zabudowy nadwozi samochodów ciężarowych na polskim rynku oraz liczącego się gracza w Europie? Dziś firma zatrudnia mniej więcej 300 osób i oferuje szeroką gamę produktów dostosowanych do indywidualnych zamówień. W miejsce dawnej możliwości wyboru pomiędzy jelczem a starem pojawiła się zupełnie nowa jakość. „Kiedyś klient nie miał wyboru, dzisiaj może być wybredny, a my dostosujemy się do jego potrzeb, dobierzemy wysokość burt, kierunek ich otwierania itp. To klient zdecyduje o konfiguracji zamawianej przez siebie wywrotki” – mówi prezes firmy Ryszard Skibicki.

46 | Polski Przemysł – maj 2013

Zabudowę z reguły przeprowadza się na podwoziach dostarczonych przez klienta, jednak na życzenie zamawiającego spółka Skibicki sama dobiera podwozie i przekazuje inwestorowi gotowy produkt. Wybór marki jest w zasadzie dowolny, podyktowany jedynie niezbędnym udźwigiem, który dla podwozi 8×8 może sięgać nawet 41 DMc, natomiast w wypadku urządzeń hakowych uciąg masy załadunku może wynosić do 30 t. W zależności od potrzeb i możliwości klienta w zabudowie stosowane są systemy hydrauliczne bądź mechaniczne – prostsze lub bardziej złożone, z dodatkowymi zabezpieczeniami. Dodatkową, by nie powiedzieć uboczną, działalnością firmy jest realizacja zamówień cięcia, spawania, gięcia, prasowania i toczenia materiałów. „Mamy bardzo mocną krajalnię, jedną z lepszych w Polsce – informuje prezes Skibicki. – Gniemy

do 12 m, palimy do 6 m laserem, a do 12–13 m plazmowo. Nasza największa prasa dysponuje naciskiem sięgającym 1200 t. ofertę dostosowaliśmy m.in. do potrzeb firm budujących autostrady. Proponujemy również gięcie rynien i naczep.

dziWOlągi Początkowo spółka zajmowała się wyłącznie wykonywaniem elementów na zamówienie, dość prostymi jeszcze metodami. „Nasza branża powstała w latach 1997–1998 – opowiada Ryszard Skibicki. – Wcześniej prowadziliśmy zakład kowalski, a raczej ślusarski, zajmowaliśmy się także mechaniką pojazdową i lakiernictwem. Wszystko zaczęło się od przerabiania samochodów ciężarowych na wywrotki. Podobnych zamówień było wówczas sporo i zauważyłem, że ten model się sprawdza, że coś w nim jest i trzeba iść w tym kierunku. Później robiliśmy też dużo samochodów pro-


bicki, w składaniu nietypowych zamówień celują zwłaszcza firmy skandynawskie: „Mamy klienta, który sprzedaje najróżniejsze wyspecjalizowane zabudowy, doczepiane żurawie, specjalistyczne przyczepy itp. W Polsce klienta trudno do tego przekonać”.

emigracja sprzedaży

totypowych, «dziwolągów», jak je nazywam. Brakowało nam produkcji seryjnej, czegoś, co można by robić na zapas, bo i tak w końcu się sprzeda. Tak powstał pomysł urządzenia hakowego, które można odłożyć na półkę, bo wymiary i uciągi są wystandaryzowane, a kiedy klient będzie potrzebował haka, otrzyma go od ręki”. Kryzys, który dotknął całą gospodarkę, uderzył również w branżę, w której działa Skibicki Technika Transportowa i sprawił, że wykonywanie „dziwolągów”, choć prestiżowe, stało się nieopłacalne. Mimo to firma Skibicki jest przygotowana, by sprostać także najtrudniejszym i najbardziej skomplikowanym zamówieniom. Dysponuje własnym zapleczem projektowym i cieszy się dużym zaufaniem klientów, którzy doskonale wiedzą, że w razie potrzeby mogą liczyć na profesjonalizm. Jak mówi Ryszard Ski-

WSZySTKo ZAcZęło SIę oD PRZERABIANIA SAMocHoDóW cIężARoWycH NA WyWRoTKI. PoDoBNycH ZAMóWIEń Było WóWcZAS SPoRo I ZAUWAżyłEM, żE TEN MoDEl SIę SPRAWDZA, żE coŚ W NIM JEST I TRZEBA IŚć W TyM KIERUNKU

Polski rynek, wedle słów prezesa Skibickiego, jest stosunkowo zachowawczy. Zleceniodawcy preferują produkty znane, pochodzące ze standardowej oferty. Skibicki Technika Transportowa obsługuje głównie branżę budowlaną, w tej jednak nastąpiła zapaść spowodowana problemami finansowymi, jakie dotknęły przewoźników i podwykonawców po początkowym boomie związanym z szeroko zakrojonym programem budowy dróg i autostrad. Firma postawiła więc na dywersyfikację oferty. coraz większy udział w sprzedaży ma jednak eksport. o ile jeszcze przed kilkoma laty na rynek krajowy trafiało 75% wyrobów firmy, o tyle obecnie aż 85% oferty przeznaczone jest na rynki zagraniczne w całej Europie, głównie jednak w Skandynawii, czechach i Rosji. Powoduje to pewne trudności związane z różnicą norm: różne są wysokości wież, rodzaje blokad, inne są zaczepy, sworznie kulowe itp. Są to jednak szczegóły, które łatwo przezwyciężyć, wymuszają to zresztą realia polskiego rynku.

produkcja będzie się zwiększać, ale priorytetem jest eksport. W Polsce w tej chwili popyt osłabł. W dobrych czasach produkowaliśmy sto wywrotek miesięcznie, dziś tej liczby sprzedać się nie da. Nie wiem, czy w kraju tyle się sprzedaje przez cały rok”.

„czekamy na lepszą koniunkturę. chcemy naszą produkcję bardziej usystematyzować, stworzyć linię produkcyjną – tłumaczy prezes Skibicki. – Rynek zweryfikował nasze przewidywania co do tego, w którym iść kierunku. Pokazał, że

Być może kryzys na polskim rynku jednak firmie się przysłużył, bo podbija ona kolejne rynki zagraniczne. Skandynawia przekonała się już do wysokiej jakości polskich produktów, nie wszędzie jednak Polacy spotykają się z entuzjazmem. Polski Przemysł – maj 2013 | 47


„Na niektórych rynkach, np. niemieckim, trzeba występować nie pod własną marką – mówi z goryczą Ryszard Skibicki. – Polskie produkty zawsze uważane są za tańsze, trudno to pogodzić z jakością. Również na rynek czeski eksportujemy bardzo wiele produktów, tyle że pod marką Technocar, z którą współpracujemy od 2002 r. Czechy, podobnie jak Skandynawia, to jednak rynek stabilny, szanujący mechanizmy przyśpieszające załadunek i logistykę. Dobrze sprzedają się tam zabudowy bardziej skomplikowane”. Spółka kieruje swój wzrok również na Ukrainę i Estonię, a także wielki rynek rosyjski. Na razie sprzedaż odbywa się poprzez przedstawicielstwa, podobnie też – na zasadzie podwykonawstwa – prowadzony jest serwis urządzeń. Ponadto firma stara się w taki sposób dobierać komponenty dla swoich produktów, by na rynkach docelowych znajdowały się punkty serwisowe ich producentów. Prezes Skibicki snuje jednak również plany na nieco dalszą przyszłość: „Chcę otworzyć zakład w Rosji. Mimo że polscy przedsiębiorcy na Wschodzie sparzyli się już wiele razy, to ja bym zaryzykował. Nie ma zysku bez ryzyka” – mówi.

Haczyk na klienta Głównym odbiorcą oferty firmy Skibicki jest branża budowlana. Pewien szczególny typ produktu skierowany jest jednak do dwóch innych segmentów rynkowych: komunalnego oraz logistyczno-złomowego. „W logistyce kontenerowej jest według mnie przyszłość. Czy się chce, czy nie kontener musi przyjeżdżać, musi być wymieniany. Dlatego nasza firma to największy w Polsce producent urządzeń hakowych własnej produkcji, o uciągu 4–30 t” – twierdzi Ryszard Skibicki. Urządzenia hakowe występują w szerokiej gamie odmian, dostosowanej do potrzeb praktycznie wszystkich odbiorców i wszystkich typów nadwozi, od najmniejszych po największe. Przykładowo haki HKS-2 montuje się na podwoziach do 3,5 t, a HKS-4 – na podwoziach od 3,5–7 t i służą one do wciągania kontenerów typu KP-7. Podwozia, na których można montować powyższe haki, to między innymi: renault mascott, mercedes sprinter, iveco daily oraz wiele innych aut o podobnych parametrach ładowności. Z kolei urządzenie hakowe HKS-20 zaprojektowano do

Głównym odbiorcą oferty firmy Skibicki jest branża budowlana. Pewien szczególny typ produktu skierowany jest jednak do dwóch innych segmentów rynkowych: komunalnego oraz logistyczno-złomowego

BIURO: ul. Kasprzaka 29/31 lok. 113 | 01-234 Warszawa tel: (22)353-80-56 | fax: (22)357-93-65 | tel. kom: 791-032-940 biuro@verton.pl | doradca@verton.pl ZAKŁAD PRODUKCYJNY: Chruśnice 13 | 07-407 Czerwin

Zapraszamy na stronę:

www.verton.pl

PRODUCENT I DYSTRYBUTOR AKCESORIÓW PLANDEKOWYCH. OFERUJEMY PRODUKTY POLECANE PRZEZ PROFESJONALISTÓW.

48 | Polski Przemysł – maj 2013


przewozu kontenerów 7000 mm. Nadaje się ono do montażu na podwoziach 6×2 lub 6×4 wszystkich producentów o nośności osi do 32 t. Atutem firmy Skibicki jest również wysoka jakość wykonania – nie tylko pod względem wytrzymałościowym, lecz także estetycznym. W tym właśnie prezes Skibicki upatruje szansy na przyciągnięcie zainteresowania klienta w trudniejszych czasach: „Nasze wywrotki są bardzo mocno i starannie wykonane. Znam się na tym, bo sam spawałem i wykonywałem takie rzeczy, jestem więc w stanie tego dopilnować. Mamy również mocne biuro konstrukcyjne, które dba także o estetykę: zabudowy są ładne, muszą samochód upiększać, ponieważ klient kupuje oczami. Pierwsze wrażenie wizualne musi być dobre”. Aby efekt wizualny nie popsuł się z czasem, o co w branży budowlanej nietrudno, wywrotki i inne rodzaje zabudowy firmy Skibicki są dobrze zabezpieczone oraz wykonane z blach wysokiej jakości, co zapobiega pojawieniu się wybrzuszeń i dziur. Spółka stosuje blachy firm Hardox i Raexy, a także serię Optima Domeksu. Istotnym elementem są również systemy sterowania. „Stosujemy systemy sterowania firmy Hewea – to standard – informuje prezes Skibicki. – Do wywrotek – kabinowe, do urządzeń hakowych – zarówno zewnętrzne, jak i kabinowe. Sterowanie może być pneumatyczne lub elektryczne. Ponadto każdy rynek eksportowy także ma swój design, własne systemy i pomysły”.

Dwa w jednym Przebojem firmy Skibicki stają się jednak systemy hydraulicznej wymiany nadwozi. To wymarzona oferta na chudsze czasy, gdy klienci starają się maksymalizować korzyści przy minimalnym nakładzie. System hydraulicznej wymiany nadwozia sprawdza się szczególnie w tych branżach, w których występuje znacząca sezonowość produkcji. Koszt podwozia w porównaniu z jego zabudową jest wysoki, wymiana nadwozia pozwala zaś w pełni wykorzystać pojazd, który w innym wypadku przez dłuższy czas stałby bezczynnie.

Nowej oferty firmy nie zobaczymy jednak na XIX Międzynarodowych Targach Budownictwa Drogowego Autostrada-Polska 2013 ani Trans-Truck, w których Skibicki Technika Transportowa uczestniczyła od roku 2000. „W tym roku zrezygnowaliśmy z targów. Nie przynoszą żadnych efektów – wyjaśnia prezes Skibicki. – W erze internetu większe znaczenie ma marka. Koszty targów sprawiają, że firmy się z nich wycofują, ponieważ za te same pieniądze lepiej jest zrobić imprezę dla stałych klientów, żeby odnowić z nimi kontakty. To przynosi większy efekt”. Najnowszych produktów firmy trzeba więc będzie szukać na targach zagranicznych, na których Skibicki Technika Transportowa stara się wyraźnie zaznaczyć swoją obecność. ■

Arkadiusz Skotarczak Ul. Niklowa 4 85-453 Bydgoszcz, Polska

● blachy gorącowalcowane w grubościach 2 - 220 mm w I i II gatunku S235, S355, S420 lub odpowiedniki - formatowe, nieformatowe, kawałkowe ● blachy kawałkowe w grubościach 2-150 mm w gatunkach S235-S420 ● zimnowalcowane w grubościach 0,5-3 mm w I i II gatunku DC01-DC04 ● blachy trudnościeralne (BRINAR 400, RAEX, XAR, HARDOX itp.) ● blachy o podwyższonej wytrzymałości: S690QL, S960QL

askotarczak@trans-stal.com.pl, www.trans-stal.com.pl Tel. +48 52 372 31 91, Tel. +48 52 587 01 44, Fax +48 52 372 44 63

„Sezonowość jest problemem na przykład dla firm produkujących beton – tłumaczy Ryszard Skibicki. – Zimą beton się nie sprzedaje, więc wozi się żwiry, żeby zrobić zapasy. W takim wypadku nie trzeba kupować osobno wywrotki i osobno betoniarki. Wystarczy wymiana nadwozia. Wymiennych systemów można montować więcej, ale akurat te dwa, które wymieniłem, sprawdzają się najlepiej”. System firmy Skibicki pozwala dokonać wymiany nadwozia w ciągu zaledwie kwadransa. „Mieliśmy firmę z kapitałem angielskim, dla której robiliśmy dużo zabudów. Wymieniano je nawet kilka razy dziennie na tych samych podwoziach” – kontynuuje prezes Skibicki. Systemy hydraulicznej wymiany nadwozia można zamontować na wszystkich typach podwozi, głównie dla samochodów ciężarowych typów 6×4, 8×4, 8×8, 8×6 itp.

Co dalej? W 2010 r. firma Skibicki pojawiła się na targach sprzętu rolniczego. Wyniki sprzedaży przyczep rolniczych wskazują, że segment ten szybko się rozwija, mimo silnej konkurencji. Prezes Skibicki nie wyklucza zainteresowania się tą branżą w przyszłości: „Warto również w tym segmencie wykorzystać markę i logo. Branża rolnicza jest prostsza, nie ma potrzeby produkowania urządzeń przystosowanych do dużych prędkości, zbędne są niektóre certyfikaty i zabezpieczenia. Polskie firmy z branży zabudowy samochodów ciężarowych widzą w rolnictwie szansę na ratunek. Dzięki dotacjom unijnym rolnicy mogą sobie pozwolić na wymianę starego sprzętu. Priorytetem pozostaje jednak eksport. Firma Skibicki oczekuje również na rozstrzygnięcie kwestii tzw. ustawy śmieciowej, regulującej polski rynek odbioru odpadów komunalnych. Na razie firmy z tej branży wstrzymują się z inwestycjami w haki i urządzenia bramkowe. W związku z tym spółka postanowiła poszerzyć swoją ofertę o nowe urządzenia, a tym samym także nowy krąg odbiorców. „Zastanawiamy się nad produkcją żurawi, żeby podwyższyć półkę produkcji, a być może także urządzeń dźwigowych. To jednak w tej chwili tylko plany” – mówi ostrożnie Ryszard Skibicki. Polski Przemysł – maj 2013 | 49


O ODLEWACH W TECHNOLOGII LOST FORM, PRODUKCJI I MODERNIZACJI OBRABIAREK ROZMAWIAMY Z ARKADIUSZEM MROZKIEM I RYSZARDEM BUDZIAKIEM Z FIRMY CHOFUM-OBRABIARKI.

taNdem

z cHociaNowa MARIUSZ KRYSIAK

Firma chofum-Obrabiarki z chocianowa kontynuuje tradycję produkcji obrabiarek sięgającą roku 1845. W swojej ofercie ma również prawie niespotykaną na polskim rynku ofertę dokładnych odlewów wykonywanych w technologii Lost Form. Technologia popularna w USA i w europie zachodniej jest w Polsce niedoceniana. Wynika to głównie z małej świadomości klientów.

Tradycja pomaga w zdobywaniu klientów? Jeżeli chodzi o obrabiarki, to z pewnością. Kupują od nas przede wszystkim firmy związane z przemysłem zbrojeniowym, lotniczym i górniczym. Wynika to z faktu, że kilkanaście lat temu kupowali od nas obrabiarki standardowe, maszyny pracują do dnia dzisiejszego, klienci są więc zadowoleni. Teraz jednak chcą modernizować tamte tokarki poprzez dodanie odpowiednio zaawansowanego sterowania. Innymi słowy – chcą przerobić tokarkę starszego typu na tokarkę cNc o najnowocześniejszych parametrach. To jest jedna grupa naszych klientów. Druga to ta, która przychodzi po maszyny nowe. Do tej grupy należą też ci, którzy z naszymi maszynami wcześniej nie mieli do czynienia, ale szukają na rynku czegoś odpowiedniego dla siebie. To na czym konkretnie polega modernizacja starej maszyny? Trzeba zmienić jej konstrukcję, przystosować do nowoczesnych silników i systemu sterowania. Ze starej maszyny w zasadzie zostają odlewy i korpusy, a wymienia się całą resztę, czyli wyposażenie i łożyskowanie klient dostaje nowe. Dzięki takiej modernizacji maszyna jest o połowę tańsza od nowej.

50 | Polski Przemysł – maj 2013

NASZE oBRABIARKI SłUżą Do TocZENIA DUżEJ ŚREDNIcy I KRóTKIEGo DETAlU. SPEcJAlIZUJEMy SIę W MASZyNAcH o ŚREDNIcAcH TocZENIA 600–800 MM


czy WieSz, Że... Fabryka Urządzeń Mechanicznych chofum-obrabiarki sp. z o.o. w chocianowie kontynuuje 150-letnie tradycje. Jej specjalnością są obrabiarki sterowane numeryczne. Firma świadczy również usługi w zakresie obróbki skrawaniem, obróbki termicznej oraz remonty obrabiarek sterowanych numerycznie. Uzupełnieniem oferty są odlewy wykonywane w technologii lost Form.

czyli ile kosztuje? Modernizacja maszyny starego typu, niekoniecznie naszej produkcji, to jest kwota 200–300 tys. zł w zależności od wyposażenia. A wyposażenie zależy nie tylko od zasobności portfela klienta, ale też od tego, co chciałby na niej robić. Możemy na przykład zamontować w takiej maszynie głowicę na 12 napędzanych narzędzi, dodać konik. Możliwości jest naprawdę sporo. A nowe maszyny? Nasze obrabiarki służą do toczenia dużej średnicy i krótkiego detalu. Specjalizujemy się w maszynach o średnicach toczenia 600–800 mm. To dlatego, że w tym przedziale rynek obrabiarek jest trochę mniejszy i konkurencja nie jest aż tak duża, jak w przypadku mniejszych średnic. Mówię tu o średnicach 100 mm, 200 mm, 300 mm. ceny takich maszyn o mniejszych gabarytach, sprowadzanych z Azji, są nie do przeskoczenia przez polskich producentów. czyli już nie produkujecie tyle maszyn, ile wcześniej? Ze względu na silną konkurencję azjatycką musieliśmy się w czymś wyspecjalizować. Robimy nadal nowe tokarki, ale już nie w takich ilościach, jak to było dawniej. Z drugiej strony jesteśmy dzięki temu bardziej elastyczni od dużych firm. Klient może do nas przyjść i porozmawiać na temat dostosowania maszyny do jego potrzeb. Wielkie koncerny produkujące maszyny do magazynu pokażą po prostu swoją ofertę. Klient albo coś wybierze, albo nie. My natomiast toczymy długie rozmowy z naszymi klientami. W ostatnim czasie zaufał nam przemysł lotniczy, kupując kilkanaście maszyn. Na przykład WSK PZl Rzeszów kupił nasze tokarki do produkcji konkretnych

Polski Przemysł – maj 2013 | 51


elementów – pierścieni i wyposażenia silnika. Druga firma to Pratt & Whitney z Kalisza. Wspominam o tych firmach dlatego, że branża lotnicza stawia przed naszymi maszynami spore wymagania dotyczące jakości produkcji. Jeżeli nasze maszyny radzą sobie tam, to poradzą sobie wszędzie. A jak wyglądają takie rozmowy z klientem? To, że nasza produkcja jest niewielka, pozwala nam spełnić wszelkie sugestie i wymagania klienta. Z reguły jest tak, że klient już wie, jaki element chce produkować na obrabiarce. Jeżeli robił go wcześniej na tradycyjnej maszynie i dojrzał do zakupu obrabiarki CNC, to przynosi detal do nas, a my zajmujemy się całą resztą. Proponujemy taką i taką maszynę, takie i takie narzędzie. Programujemy proces obróbki i klient dostaje urządzenie gotowe do pracy. Jakie są jeszcze oczekiwania klientów? Te się od lat nie zmieniają. Każdy chce, żeby maszyna zrobiła element w jak najkrótszym czasie i z jak największą dokładnością. Tutaj nasze tokarki CNC w związku z doświadczeniami z przemysłem lotniczym są naprawdę bardzo dokładne. Przy modernizacji maszyny również jesteśmy w stanie uzyskać takie parametry. Dzięki temu klient dostaje tak naprawdę tokarkę CNC, której dokładność pozwala mu wyeliminować np. proces szlifowania i zmniejszyć czas produkcji elementu. A jak długo czeka się na tokarkę? Przygotowujemy maszyny na konkretne zamówienie. Czas i cena są uzależnione od zakupionego wyposażenia, zwykle to od 3 do 6 miesięcy. Im więcej wyposażenia, tym – oczywiście – drożej. Podstawowe modele można kupić już za około 450 tys. zł. Jak wygląda proces produkcyjny takiej maszyny? Maszyny budujemy z gotowych elementów. Współpracujemy z kilkoma światowymi producentami podzespołów. Jeżeli chodzi na przykład o ste-

Rittal z siedzibą główną w Herborn, w Hesji, jest wiodącym w skali światowej dostawcą systemów techniki szaf sterowniczych i obudów, systemów rozdziału mocy, klimatyzacji systemowej oraz infrastruktury IT. Rozwiązania systemowe Rittal stosowane są we wszystkich obszarach przemysłu, w budownictwie maszyn i urządzeń oraz w branży informatyczno-komunikacyjnej (ICT). Do szerokiego spektrum usług należą przy tym także kompletne rozwiązania modułowych i efektywnych energetycznie centrów obliczeniowych, począwszy od innowacyjnej koncepcji bezpieczeństwa (wcześniej Litcos) do fizycznego zabezpieczania danych i systemów infrastruktury IT

Rittal Sp. z o.o. | Domaniewska 49 | 02-672 Warszawa | tel.: (22) 310 06 00 | fax.: (22) 310 06 16 | email: rittal@rittal.pl

Szafy sterownicze od XS do XXL. ENCLOSURES

POWER DISTRIBUTION

CLIMATE CONTROL


rowanie, to naszym wieloletnim partnerem jest firma Siemens. Te kontakty z dostawcami pozwalają nam być na bieżąco z technologią, bowiem producenci podzespołów co jakiś czas wprowadzają na rynek nowości. My oczywiście staramy się je wykorzystywać w naszych maszynach, tak by klient otrzymywał produkt nowoczesny. A finansowanie? Większa część klientów zakupy finansuje ze środków własnych. Dla tych, którzy mają problemy z uzbieraniem odpowiedniej kwoty, razem z firmą Siemens Leasing przygotowaliśmy program finansowania zakupu. Jak działa serwis? Skupiamy się na obsłudze naszych maszyn, wykonujemy naprawy gwarancyjne i pogwarancyjne. Gwarancja standardowo obejmuje rok. Są natomiast klienci, którzy chcą ten okres wydłużyć, a my staramy się im to umożliwić. Jeszcze przed nadejściem kryzysu świadczyliśmy również usługę naprawy obrabiarek innych producentów, jednak musieliśmy z niej zrezygnować. Dzisiaj planujemy jej ponowne uruchomienie. Czyli dobre perspektywy na przyszłość? Kryzys w ostatnich latach dał się nam trochę we znaki, musieliśmy ograniczyć zatrudnienie. Jednak rok 2012 był dobry, jeśli chodzi o zamówienia, a i rok 2013 nie wygląda najgorzej. Jest więcej zamówień i powoli wychodzimy na prostą. Musimy jednak bardziej dbać o klienta w kwestii terminowości wykonania. W tym celu reorganizujemy naszą działalność z naciskiem na jakość i czas wykonania urządzenia. Zaczynamy też myśleć nad nowymi konstrukcjami maszyn, które mamy w ofercie. Dążymy do tego, by kupowane przez klientów obrabiarki były jak najbardziej uniwersalne. Wynika to z tego, że klientów też dotykają problemy i być może za rok będą produkować coś innego

niż dzisiaj. Dlatego, kupując tokarkę, coraz częściej pytają o możliwości rekonfiguracji maszyny w przyszłości. Jesteśmy zadowoleni, bo naszą ciężką pracą – pomimo wielu trudności – udało się nam utrzymać produkcję obrabiarek w Chocianowie, małej miejscowości na obrzeżach wielkiego przemysłu. To nasz największy sukces. Do tego zbudowaliśmy drugą gałąź naszej firmy, czyli ofertę odlewów w technologii Lost Form. Produkcja tokarek CNC i wykonywanie odlewów to chyba znakomite połączenie? To są dwie różne branże, które mogą działać samodzielnie. W naszej ofercie jednak dość skutecznie się uzupełniają. Wszystko dlatego, że większość odle-

(wcześniej Lampertz). Wiodący dostawca oprogramowania Eplan oraz producent oprogramowania Mind8 to spółki-córki Rittal, uzupełniające rozwiązania systemowe Rittal przez interdyscyplinarne rozwiązania inżynieryjne. Firma Rittal powstała w 1961 r. Obecnie prowadzi produkcję w 12 zakładach i jest obecna w 63 spółkachcórkach oraz 40 przedstawicielstwach na całym świecie. Posiadając 9 000 pracowników na całym świecie, firma Rittal jest największym przedsiębiorstwem w Friedhelm Loh Group, Haiger, Hesja. Cała grupa zatrudnia ponad 10 500 pracowników, a jej obroty w 2008 roku wyniosły ponad 2,2 miliarda euro.

www.rittal.pl | Tech Info: 801 380 320

IT INFRASTRUCTURE

SOFTWARE & SERVICES www.rittal.pl


Odlewy Lost Form. Co to takiego? W sferze odlewania staliwa metoda Lost Form nie znajduje konkurencji. Okres stosowania tej technologii na świecie w zakresie żeliw i metali nieżelaznych wynosi kilkanaście lat, przy czym jej rozwój nastąpił w latach 90. Technologia ta wyróżnia się między innymi:

elementy hydrauliki si³owej technika filtracji i pomiaru zasilacze hydrauliczne

• uniwersalnością w zakresie odlewanych tworzyw (staliwa, żeliwa, stopy aluminium i miedzi), • czystością produkcji nieporównywalną z żadną inną technologią odlewniczą, • brakiem zbędnych naddatków odlewniczych, możliwością obniżenia wagi odlewu, • bardzo dobrą jakością powierzchni odlewu, • możliwością zmniejszenia wymaganej obróbki mechanicznej. Należy przy tym podkreślić, że zastosowana technologia w porównaniu z metodami tradycyjnymi gwarantuje wyższą jakość odlewów, mniejszą pracochłonność, energochłonność i materiałochłonność, a także zdecydowanie mniejszą uciążliwość dla pracowników i otoczenia (hałas, wibracja, zapylenie, ograniczenie robót uciążliwych). Oprócz tego Lost Form ogranicza lub zupełnie eliminuje klasyczne odlewnicze naddatki technologiczne, eliminuje część obróbki mechanicznej, przewidywanej w dotychczasowym procesie technologicznym (co wpływa na obniżenie kosztów wykonania). Istnieje także możliwość modernizacji produktu końcowego uwzględniająca zalety nowej technologii.

WE PRODUCE FLUID POWER SOLUTIONS www.argo-hytos.com, info.pl@argo-hytos.com Wadowice, Kochanowskiego 3, tel. 33 873 16 52

wów jest obrabiana. Nie jest tak, że klient kupuje od nas odlewy i obrabiarkę, na której będzie nad nimi pracował. Tu istnieje efekt marketingowy. Sprzedając jedno, widzimy drugie. Innymi słowy – sprzedając tokarkę, możemy nawiązać kontakt w sprawie odlewów, a sprzedając odlewy, widzimy maszyny, na których się je obrabia. Nie sprzedajemy w komplecie. To są nasze dwie oddzielne działalności. Halę produkcyjną mamy w Chocianowie, natomiast odlewy w technologii Lost Form wykonujemy na terenie huty w Ozimku. Proszę powiedzieć coś więcej o tej technologii. Odlewy to prawie zawsze półprodukty, dlatego klient, który korzysta z naszych usług w tym zakresie, wie, czego chce. Najczęściej przychodzi z rysunkiem i prosi o ofertę różne firmy. Nasza oferta pozwala mu zrobić odlewy w technologii, której na polskim rynki nikt praktycznie poza nami nie oferuje. Technologia Lost Form jest natomiast bardzo popularna w USA. Pozwala na lepsze wymiarowanie i dokładność odlewu, eliminuje przestawienia, w naszych odlewach nie widać ponadto linii łączenia. A zatem jeżeli klientowi zależy na odlewach o lepszych parametrach, kieruje swoje kroki do nas. Dzięki większej dokładności odlewu można na późniejszym etapie produkcji ograniczyć np. ilość obróbki skrawaniem. To daje sporą oszczędność czasu i pieniędzy. To dość ciekawa technologia… Tak. Na polskim rynku jednak cały czas mało znana. Dodam, że wyznacza ona standardy czystości w odlewnictwie w ogóle. Jest o wiele bardziej ekologiczna od tradycyjnych technologii odlewniczych. Nie produkuje się odpadów, odlewy robi się w suchym piasku bez spoiw i lepiszczy. A cena? Na pierwszy rzut oka nie jest taniej. Po pierwsze – dlatego że do każdego odlewu wykonujemy styropianowy model na podstawie aluminiowej matrycy, podczas gdy w technologiach tradycyjnych najczęściej spotykamy wzorce drewniane. My po prostu wkładamy taki styropianowy model do suchego piasku i zalewamy go metalem. Pod wpływem odpowiedniej wentylacji on się formuje. Prawie zawsze wychodzi tak, jak byśmy chcieli, dlate-

54 | Polski Przemysł – maj 2013

go w końcowym rozrachunku na jeden odlew zużywamy około 1,07 styropianowego modelu trójwymiarowego. Jakie firmy z tego korzystają? Te, które mają bardziej skomplikowane odlewy, czyli mogą wykorzystać zalety tej technologii. W naszym wypadku to są firmy wodno-kanalizacyjne ze Szwajcarii. Robimy dla nich na przykład bardziej skomplikowane nakrętki z wycięciami w ściankach. W Polsce sprzedajemy mało. Rynek ma jednak duży potencjał. Z odlewów w technologii Lost Form śmiało może korzystać – za przykładem firm zachodnich – branża rolnicza i samochodowa oraz energetyczna. Czeka nas jeszcze sporo pracy związanej z przekonywaniem do tej technologii klientów w Polsce. Czyli jest co doceniać? Oczywiście. Jak już wspomniałem – brak śladów po podziale, ograniczenie ilość obróbki skrawaniem, bo robi się cieńsze ścianki. Nie ma przesunięć związanych z tym, że normalna forma składa się z dwóch części, nasza jest trójwymiarowa. Poza tym odlewy są bardziej wyraziste. Stosując terminologię fotograficzną, mają większą rozdzielczość. Dodatkowo możemy formować najrozmaitsze kształty ozdobne, natomiast tradycyjna technologia na to nie pozwala. Możemy zastosować większe wzornictwo i robić ozdobne uchwyty, lampy ażurowe, klamki czy ławki. W tej technologii robi się również piękne pomniki. A jak wygląda produkcja? Nasza odlewnia składa się z modelarni, w której przygotowujemy modele styropianowe do mniejszych serii. Duże serie zamawiamy we Francji. To dlatego, że modele robimy ręcznie, w autoklawach. Klient wysyła rysunek, my przekazujemy go do projektanta, który w odpowiednim programie tworzy model 3D. Następnie w ruch idą frezarki i pogłębiarki, które wykonują matrycę z aluminium. I dalej na tej podstawie robimy modele styropianowe. Jeszcze dużo pracy edukacyjnej przed wami? Tak. Mamy o tyle łatwiej, że sprzedajemy obrabiarki tam, gdzie obrabiane są też odlewy. I z klientami, którzy korzystają z naszych obrabiarek, rozmowa o Lost Form jest o wiele łatwiejsza. ■


Spece

od automatyki

Lumel SA z siedzibą w Zielonej Górze należy do czołowych europejskich producentów urządzeń automatyki przemysłowej oraz precyzyjnych odlewów ciśnieniowych. Na rynku działa od 1953 r. Wysoką pozycję osiągnął dzięki konsekwentnie prowadzonej polityce rozwoju, kompetencjom pracowników oraz nowoczesnym środkom techniki projektowania, produkcji i badań. Wojciech Stepaniuk

gamą nowoczesnych urządzeń pomiarowych i złożonymi systemami automatyki. Ogromna większość produktów to własne opracowania Lumelu, które nie ustępują rozwiązaniom proponowanym przez wiodące firmy światowe. Własna i stale rozwijana myśl techniczna to bez wątpienia ogromne osiągnięcie firmy. Lumel systematycznie dąży do zwiększenia udziału swoich produktów w rynkach światowych. Po wejściu w skład grupy Rishabh Instruments, która zamierza utrzymać oraz rozwijać markę Lumel i ma szerokie kontakty na wszystkich praktycznie rynkach świata, zadanie to zapewne uda się zrealizować szybciej.

N

owością w ofercie firmy Lumel jest dwukanałowy regulator temperatury RE92, zaprojektowany z myślą o wymagających aplikacjach przemysłowych. Może niezależnie sterować dwoma obiektami regulacji lub regulować dwie wielkości fizyczne w jednym obiekcie (np. w piecach dwustrefowych). Dzięki innowacyjnemu algorytmowi regulacji SMART PID natychmiast reaguje na ewentualne przeregulowania w procesie, czyniąc go bardziej stabilnym i bezpiecznym. Co warto dodatkowo podkreślić – bezpieczeństwo i niezawodność RE92 jest gwarantowana dzięki III kategorii instalacji.

Oferta firmy Lumel to kilkanaście grup własnych produktów, z których można zbudować najbardziej zaawansowane systemy automatyki. To m.in. urządzenia pomiarowe, decyzyjne i wykonawcze – m.in.: mierniki analogowe i cyfrowe, przetworniki, mierniki parametrów sieci, rejestratory, elementy integracji sieci (moduły wejść i wyjść, koncentratory danych, oprogramowanie). W zależności od potrzeb odbiorców urządzenia mogą pracować autonomicznie lub być częścią systemów kontrolno-pomiarowych w instalacjach przemysłowych, inteligentnych budynkach, energetyce czy gazownictwie, wykorzystując do komunikacji różne media: RS485, radio czy internet. Przez 60 lat istnienia na rynku firma wielokrotnie przekonała się, jak ważny dla rozwoju i stabilności przedsiębiorstwa jest zdywersyfikowany model prowadzenia biznesu. Obecnie działalność firmy koncentruje się na czterech podstawowych obszarach: produkcji urządzeń automatyki przemysłowej, przeznaczonej do pomiarów i przetwarzania, regulacji i rejestracji oraz transmisji i wizualizacji procesów przemysłowych, produkcji i obróbce precyzyjnych odlewów ciśnieniowych ze stopów aluminium oraz wykonawstwie form i narzędzi, usługach w zakresie projektowania i wykonawstwa systemów automatyki oraz usługach w zakresie montażu SMT, mechaniki precyzyjnej oraz produkcji elementów z tworzyw sztucznych. Lumel dostarcza kompleksowych rozwiązań dla wielu branż przemysłu, m.in. energetyki, przemysłu chemicznego, hutniczego, spożywczego, lekkiego, motoryzacyjnego, AGD i górnictwa. Przykładowo – w zakresie automatyki realizuje projekty dotyczące procesów, w których występują takie wielkości jak temperatura, wilgotność, prędkość obrotowa i liniowa, ciśnienie, poziom i przepływ. Wielkości te przetwarzane są na sygnały elektryczne i wykorzystane do sterowania nadzorem i wizualizacją procesów technologicznych. Do niewątpliwych sukcesów Lumelu należy bardzo udane łączenie wspomnianej już tradycji z nowoczesnością. Firma odpowiada na potrzeby bardzo różnych grup klientów – od klientów indywidualnych, chcących zakupić prosty miernik analogowy, do wielkich klientów instytucjonalnych, zainteresowanych całą

Wychodząc naprzeciw potrzebom klientów w zakresie kompleksowych usług związanych z automatyką, Lumel powołał w 2000 r. własną pracownię systemów automatyki. Zakres jej usług obejmuje realizację zadań projektowych, polegających na identyfikacji problemu, analizie możliwych rozwiązań i złożeniu klientowi oferty najbardziej optymalnej pod względem możliwości technicznych, funkcjonalności i ceny, wykonawczych, polegających na montażu układów regulacji i sterowania (np.: szafy sterownicze), dostarczeniu wszystkich niezbędnych komponentów do klienta wraz z uruchomieniem aparatury

W zależności od potrzeb odbiorców urządzenia mogą pracować autonomicznie lub być częścią systemów kontrolno-pomiarowych kontrolno-pomiarowej. Ponadto pracownia świadczy usługi m.in. w zakresie: opomiarowania, sterowania, automatycznej regulacji procesów technologicznych, wdrażania systemów sterowania i wizualizacji procesów przemysłowych, wykonawstwa instalacji elektrycznej, linii kablowych, wykonawstwa rozdzielnic NN i SN, szkolenia w zakresie obsługi i serwisu urządzeń.

Historia firmy Lumel SA 60 lat temu minister przemysłu maszynowego powołał Zielonogórskie Zakłady Wytwórcze Mierników Elektrycznych A-21, które po kilku latach otrzymały nazwę Lubuskie Zakłady Aparatów Elektrycznych LUMEL. Początkowo firma miała produkować wyłącznie prosty osprzęt elektryczny i części mechaniki precyzyjnej. Szybko jednak okazało się, że w Lumelu tkwi olbrzymi potencjał rozwojowy. Już w 1962 r. wyprodukowany został milionowy tablicowy miernik analogowy oraz – co było dużym zaskoczeniem w zjednoczeniu MERA – powstały opracowania własnych przyrządów pomiarowych, takich jak np. słynne LAVO 1 i 2. Rozwój własnych konstrukcji spowodował, że Lumel dość szybko z ośrodka typowo produkcyjnego przekształcił się w lidera polskiej automatyki, który wyznaczał kierunku rozwoju nie tylko w kraju, ale i za granicą. Gorsze czasy dla firmy przyszły na początku lat 90. Choć rozwój i inwestycje pochłaniały bardzo duże środki finansowe, Lumel był konsekwentny w obranej strategii działania. Gorsze czasy minęły i w roku 2009 Lumel mógł poszczycić się wybudowaniem nowego zakładu precyzyjnych odlewów ciśnieniowych. W 2010 r. firma została sprywatyzowana i weszła w skład międzynarodowej grupy kapitałowej Rishabh Instruments. ■ Polski Przemysł – maj 2013 | 55


Nowe systemy sterowania CNC

– Sinumerik 840D SL 1B i 828D Technologie w systemach SINUMERIK 840D sl 1B i 828D

SINUMERIK OP 019 – przekątna 19 cali

Systemy sterowania SINUMERIK są stosowane w technologiach toczenia, wiercenia, frezowania, szlifowania, wycinania (laserowego i wodnego), w maszynach wielozadaniowych do produkcji narzędzi i form, w obróbce wysokowydajnej (HSC), obróbce drewna i szkła, obróbce elementów dla przemysłu lotniczego i samochodowego, w medycynie, w systemach obsługujących linie produkcyjne, maszynach z cyklem stałym oraz w produkcji wielkoseryjnej i warsztatowej.

By spełnić oczekiwania wymagających odbiorców, Siemens opracował i wprowadził do sprzedaży panel operatorski SINUMERIK OP 019, który wyróżnia się nie tylko funkcjonalnością, ale także ekskluzywnym designem, co doceniła kapituła iF product design award 2011.

W celu optymalizacji frezowania pod kątem możliwie najszybszego wykonania detalu oraz wysokiej jakości obrabianej powierzchni stworzono pakiet technologiczny SINUMERIK MDynamics. Łączy on w sobie hardware SINUMERIK CNC, inteligentne funkcje CNC oraz unikalny łańcuch przetwarzania CAD/CAM/CNC w pakiet technologiczny do frezowania na maszynach 3- i 5-osiowych. Sterowanie SINUMERIK 840D sl może być rozszerzone o pakiet obróbki 5-osiowej, który dodatkowo zawiera funkcje transformacji kinematyki 5-osiowej, kompensacje 3D promienia narzędzia oraz cykl 996 do pomiaru błędów geometrii maszyny. 56 | Polski Przemysł – maj 2013

Panel współpracuje z systemami SINUMERIK 840D sl. Pozwala na łatwą obsługę maszyny, nawet w rękawiczkach ochronnych, a zainstalowana blokada klawiszy chroni proces obróbki przed nieprawidłowymi poleceniami. Na panelu OP 019 operator może wyświetlać obraz maszyny z 3 lub 4 kanałami do 13 osi.

Wsparcie technologa w efektywnej pracy W nowych systemach sterowania SINUMERIK 840D sl i 828D Siemens wprowadził ujednolicony interfejs graficzny operatora SINUMERIK Operate. Niezależnie od tego, w który z systemów sterowania wyposażona jest maszyna, mamy jeden obraz obsługowy, jedną instrukcję programowania oraz jednakowe reguły tworzenia programów technologicznych.

Oprogramowanie SinuTrain Ogromnym ułatwieniem dla operatora, programisty lub technologa obsługującego maszynę CNC jest oprogramowanie SinuTrain, symulujące sterowanie SINUMERIK na komputerze PC. W aktualnie dostępnej wersji doprowadzono do pełnej zgodności środowiska pracy SinuTrain z systemami SINUMERIK 840D sl i 828D. Oznacza to, że po zastosowaniu programu przenoszącego dane maszyny wyposażonej w SINUMERIK 840D sl lub 828D do oprogramowania SinuTrain zainstalowanego na PC w środowisku Windows 7 lub XP otrzymujemy identyczne środowisko jak w systemie zainstalowanym na obrabiarce. Zastosowanie oprogramowania SinuTrain: • szkolenie nowych użytkowników w zakresie programowania SINUMERIK 840D sl i SINUMERIK 828D, • przygotowanie programów technologicznych dla SINUMERIK 840D sl i SINUMERIK 828D z wykorzystaniem ISO, ShopMill/ShopTurn, cykli stałych, cykli pomiarowych i symulacji 3D przed uruchomieniem ich na maszynie, • demonstracja i pokazy technologii oraz wykonywanego detalu w celach marketingowych.


Nowe rozwiązania sprzętowe w SINUMERIK 840D sl 1B Dzięki zastosowaniu w nowych jednostkach centralnych NCU7xx.3 szybkich procesorów obliczeniowych, liczących w arytmetyce zmiennoprzecinkowej na 80 bitach, oraz szybkich jednostek sterowania grafiką PCU50.5 uzyskano możliwość skrócenia czasu przetwarzania bloku danych do 0,4 ms oraz taktu regulatora do 31,25 µs. W pełnej wersji 840D sl 1B możliwe jest sterowanie do 31 osi w 10 kanałach dla jednej jednostki NCU. W zależności od stopnia wykorzystania jednostki NCU7xx.3 można zastosować dodatkowe procesory NX 10.3 (3 osie) lub NX 15.3 (5 osi), które rozszerzają moc jednostki podstawowej i pozwalają na dołączenie dodatkowych osi systemu lub skrócenie taktu regulatora. W wypadku większych zadań system pozwala łączyć trzy jednostki NCU7xx.3 poprzez NCU-Link, co daje możliwość sterowania maksymalnie 93 osiami! W nowej serii sterowań SINUMERIK 840D sl 1B wprowadzono systematykę modułów programowych, których opcje użytkownik może zakupić i dopasować do swoich wymagań. Daje to nową jakość w komunikacji w ramach IT, organizacji produkcji i adaptacji interfejsu operatora do potrzeb technologii. Moduły stosowane przy produkcji: • Manage it – organizacja zarządzania programami i narzędziami, • Acces it – programowanie PLC i praca z serwerem, zdalny dostęp do maszyny, diagnostyka, • Analize it – warunki obsługi maszyny, parametryzacja funkcji maszyny. Moduły do projektowania: • Create it – tworzenie i adaptacja obrazów użytkownika do HMI Operate, tworzenie cykli OA, • Lock it – zabezpieczanie SINUMERIK 840D sl 1B przed osobami nieuprawnionymi, • Run it – indywidualny interfejs HMI, wirtualny VNCK, cykle kompilowane. Na każdy z modułów przypada kilka opcji, które służą do realizacji celu nadrzędnego, zawartego w haśle modułu. System SINUMERIK 840D sl 1B wyposażony w oprogramowanie systemowe 4.5 posiada szereg nowych funkcji: • rozszerzona funkcja odskoku narzędzia od konturu w przypadku zaniku zasilania lub zatrzymania z pulpitu maszynowego, która umożliwia odskok w kierunku zgodnym z wektorem narzędzia i powrót do punktu przerwania, • rozszerzona obsługa magazynu narzędzi z możliwością sortowania narzędzi według róż-

nych kryteriów, nadzorem nad ich żywotnością oraz wyszukiwaniem według wybranych filtrów, • opcja Manual Machine dla technologii toczenia i frezowania, która za pomocą prostych graficznych cykli umożliwia wykonywanie podstawowych operacji obróbczych bez konieczności użycia G-kodów, • nowe cykle pomiarowe do pomiaru równoległości wrzeciona do osi maszyny (cykl 995) oraz pomiaru poszczególnych ostrzy narzędzi frezerskich, • wykorzystanie sieci Profinet IRT do izochronicznej komunikacji z szybkimi we/wy PLC oraz napędami osi, • zintegrowana diagnoza połączeń sieciowych systemu sterowania, • złącza USB SINUMERIK 840D sl włączone/ wyłączone dynamicznie poprzez polecenia serwisowe, • możliwość tworzenia własnych ekranów dzięki opcji modułu programowego Create MyHMI/PRO, • możliwość stworzenia własnej maszyny wirtualnej z oryginalnym Virtual Numerical Control Kernel (VNCK) za pomocą RUN MyVNCK, • możliwość sterowania wrzecionami wysokoobrotowymi o dużej mocy (do 120 kW / 72000 obr./min). Pakiet frezowania MDynamics – wybrane funkcje: Dla frezarek 3-osiowych pakiet MDynamics zawiera między innymi: • cykl 832, w którym – w zależności od rodzaju obróbki (zgrubna, wykańczająca) – optymalizujemy ją za pomocą parametrów prędkości i przyśpieszenia poszczególnych osi maszyny oraz dopuszczalne odchylenia od zadanej trajektorii ruchu narzędzia, • opcje interpolacji Spline, która funkcją matematyczną opisuje siatkę punktów otrzymaną z systemu CAM, • funkcje transformacji dla obróbki na powierzchniach walcowych i skośnych, • symulację 3D, • wykrywanie naddatku i optymalizacja skrawanej warstwy.

System SINUMERIK 828D i napęd Sinamics S120 z silnikami 1FK7 i 1PH8 Podobne zasady jak dla SINUMERIK 840D sl 1B odnoszą się także do mniejszej wersji systemu sterowania SINUMERIK 828D. System ten również

występuje w kilku wersjach jednostek sterujących dla technologii toczenia i frezowania, może obsłużyć do 8 osi (tokarka) lub 6 osi (frezarka) w jednym kanale obróbczym, co w połączeniu z dedykowanymi napędami rodziny Sinamics S120 oraz silnikami osiowymi 1FK7 oraz wrzecionowymi 1PH8 czyni go bardzo atrakcyjną ofertą dla maszyn średniej klasy. W wersji systemu 4.5 dla sterowań SINUMERIK 828D również wprowadzono nowe funkcje. Należą do nich: • opcja Manual Machine – przekształcenie maszyny sterowanej numerycznie w maszynę konwencjonalną pod względem jej obsługi, • opcja CP Comfort – umożliwienie sprzężenia ruchu kilku osi poprzez elektroniczne przekładnie, • opcja RunMyScreen – tworzenie własnych prostych ekranów, • odskok narzędzia od konturu po określonej ścieżce (po zaniku zasilania), • adaptacyjna kompensacja luzu nawrotnego w zależności od prędkości ruchu osi. Nowa generacja sterowań SINUMERIK 840D sl i 828D dzięki rozbudowanym złączom komunikacyjnym zapewnia szybką wymianę danych dla coraz obszerniejszych programów technologicznych, a także umożliwia zdalną diagnostykę maszyn i śledzenie parametrów oraz wydajności produkcji. Wykorzystanie dla obu systemów sterowań tej samej bazy silników i napędów elektrycznych pozwala zminimalizować koszty utrzymania ruchu i gospodarki częściami zapasowymi. ■ Siemens sp. z o.o. Dział I DT Motion Control ul. Żupnicza 11 03-821 Warszawa www.siemens.pl/mc automatyka.pl@siemens.com Polski Przemysł – maj 2013 | 57


Kilka cennych porad dla firm chcących zakupić obrabiarkĘ

Optymalizacja zakupu tokarki Jak kupować? Czego wymagać? Na co uważać? Przedstawiamy podpowiedzi specjalistów sprzedaży, ekspertów technicznych, konstruktorów FAT HACO oraz użytkowników ich obrabiarek. Pokażą nam, na co zwrócić uwagę, by dokonać najlepszego wyboru zarówno z punktu widzenia technicznego, jak i finansowego. MAriusz Krysiak

FAT TUR 630,710 MN wersja P do obróbki rur o max. średnicy 190 mm

z

akup nowej maszyny to często niemały wydatek dla przedsiębiorstwa. Z jednej strony chcemy mieć najlepszy produkt, z drugiej strony zaś oczekujemy niskiej ceny. Punktem wyjścia do wyboru optymalnej maszyny jest zawsze określenie, do czego urządzenie ma służyć. „Przede wszystkim trzeba wiedzieć, co chce się robić na maszynie. czy będą to detale krótkie czy długie, jaką będą miały średnicę, z jakiego materiału są wykonane? czy chcemy produkować je seriami, czy w niewielkim nakładzie?” – wyjaśnia doradca klienta Fabryki Automatów Tokarskich we Wrocławiu SA Maciej Jeziorny.

Najlepszym rozwiązaniem jest pokazanie sprzedawcy detalu końcowego, jaki chcemy otrzymać. czasem może się bowiem okazać, że nasze pierwotne założenie co do

typu maszyny jest błędne, ponieważ pominęliśmy jakiś aspekt lub nie uwzględniliśmy pewnych parametrów. Weryfikacja przez specjalistów da nam pewność, że wybór jest słuszny.

zObaczyć, dOtknąć, WypróbOWać Jednym z kolejnych kroków powinno być obejrzenie planowanego urządzenia. Pierwszy kontakt z producentem często następuje na targach. Warto też uczestniczyć w takich wydarzeniach jak dni otwarte, kiedy to można zobaczyć wiele modeli, spotkać się z ekspertami, a niejednokrotnie również producentami podzespołów czy elementów wyposażenia dodatkowego. Takie eventy dają również szansę na rozmowy z innymi odwiedzającymi i wymianę doświadczeń. Uzyskane spostrzeżenia mogą rzucić nowe światło na nasz plan

zakupu lub utwierdzić nas w naszych przekonaniach. oczywiście, zdarza się, że nasze wymagania nie są standardowe i trudno w magazynie lub na ekspozycji znaleźć maszynę, którą chcemy zamówić. Mimo to powinniśmy się wybrać do firmy produkującej obrabiarki. Producent, który traktuje nas poważnie, znajdzie sposób, by zademonstrować możliwości interesującej nas tokarki, a w wypadku braku odpowiedniego modelu w zakładzie produkcyjnym, zorganizuje wizytę u innego klienta, który już pracuje na jego maszynie. Profesjonalny zakład produkujący obrabiarki powinien dysponować odpowiednim zapleczem projektowym. Biuro projektowe pozwoli nam na dostosowanie nawet seryjnie produkowanej maszyny do naszych potrzeb, a dzięki temu,


że jest u producenta, unikniemy wielu niepotrzebnych nieporozumień komunikacyjnych. „Nasi konstruktorzy nigdy nie mówią, że coś jest niemożliwe. Pozostaje jedynie kwestia czasu i pieniędzy, jakimi klient dysponuje – mówi Gerd Runge, inżynier konstrukcji HACO. – Ponadto zapotrzebowanie na nowe elementy, zgłaszane przez poszczególnych klientów, skłania nas do zastanowienia się nad wprowadzaniem pewnych rozwiązań do standardu. Typowym przykładem jest maszyna TUR 630,710 MN w wersji P. Przez ostatnie dwa lata klienci nieustannie pytali o małą maszynę CNC do obróbki rur. W tym roku maszyna o przelocie wrzeciona do 190 mm powiększyła naszą gamę produktów.”

Myślenie perspektywiczne „Przy zakupie obrabiarki wręcz trzeba myśleć perspektywicznie. Zakup maszyny prawie zawsze jest zakupem na wiele lat” – tłumaczy Ireneusz Ostrowski, dyrektor sprzedaży FAT. Ta zasada w praktyce wygląda następująco: jeżeli mamy jakiekolwiek wątpliwości, trzeba je rozstrzygnąć na korzyść lepszego modelu. W ponad 90% takie myślenie prowadzi do oszczędności w przyszłości. Nasze przedsiębiorstwo może się rozwinąć, a zakup kolejnej maszyny to spory wydatek, zdecydowanie większy niż koszt adaptacji posiadanej maszyny do nowej obróbki. Jeżeli pomyślimy o tym wcześniej, poniesiemy o wiele mniejsze koszty.

Jak długo możemy czekać na realizację naszego zamówienia? Zdarza się, że firmy otrzymują zlecenie na produkcję określonego detalu w ściśle wyznaczonym czasie lub posiadają tokarkę, która uległa poważnemu uszkodzeniu. Wówczas czas dostawy nowego urządzenia jest dla nich jednym z najistotniejszych wyznaczników zakupu. W takim wypadku należy szukać maszyny, która stoi w magazynie u producenta, na wystawie u sprzedawcy lub jest prezentowana na targach. Tak postąpiła firma Obram Sp. z o.o., która zakupiła maszynę w Fabryce Automatów Tokarskich we Wrocławiu prosto z ekspozycji targowej. „Szukaliśmy maszyny do obróbki stali kwasoodpornej, wykorzystywanej do przygotowania linii produkcyjnych mleka i sera. Podczas wizyty na MTP w Poznaniu okazało się, że możemy kupić maszynę, która akurat pojawiła się na stoisku FAT. Używaliśmy już maszyny konwencjonalnej TUR 560 i postanowiliśmy kolejny raz zawierzyć znanej nam marce” – opisuje Dariusz Radzanowski główny technolog OBRAM Sp. z o.o. Jego firma zakupiła centrum tokarsko-frezarskie FCT 700 przywiezione prosto z targów ITM w Poznaniu. Dlaczego CNC, skoro wcześniej używali maszyny konwencjonalnej? „U nas produkcja jest jednostkowa, natomiast detale, które wykonujemy, często się powtarzają. Teraz mamy je «zaprogramowane» w nowym centrum i dzięki temu znacząco przyśpieszyliśmy proces produkcji”. Czas oczekiwania na wyprodukowanie zamówionego modelu w FAT wynosi od 4 do około 12 miesięcy w zależności od typu, wielkości maszyny, wyposażenia dodatkowego i niestandardowych rozwiązań, a także zamówień, jakie producent ma w danym momencie w toku realizacji.

Czy wyposażenie należy zamawiać razem z maszyną, czy szukać na własną rękę? Kiedy mamy już za sobą wybór producenta, typ i model maszyny, musimy się zastanowić nad jej wyposażeniem. Każdą tokarkę możemy uzupełnić o bardzo wiele dodatkowych rozwiązań ułatwiających pracę. Zapytaliśmy ekspertów FAT, o co w tym zakresie najczęściej pytają ich klienci. „Najpopularniejsze opcje zawarliśmy w formie listy podzielonej na kilka grup: wyposażenie wrzeciona (uchwyty, osłony, tarcze adaptacyjne), suportu (głowice narzędziowe i narzędzia), konika, podtrzymki oraz pozostałe, jak dodatkowe drzwi, oświetlenie czy transportery wiórów. Wybór jest naprawdę spory” – tłumaczy Jeziorny. Dla kogoś, kto pierwszy raz zetknął się z tematem obrabiarek, zdefiniowanie wszystkich niezbędnych opcji często oznacza wiele godzin

PRZYJDŹ NA DNI OTWARTE W FAT HACO 6 i 7 września 2013 r. Dni otwarte w Fabryce Automatów Tokarskich we Wrocławiu odbędą się w piątek 6 września i w sobotę 7 września 2013 r. Zaprezentowane zostaną dwa najnowsze modele: TUR 4 MN oraz TUR MN w wersji P. Dzięki kilku maszynom TUR 4 MN, stworzonym na indywidualne zamówienia klientów z Niemiec (ThyssenKrupp VDM) i USA (Ellwood City Forge), wrocławska fabryka z impetem weszła w tym roku na światowy rynek tokarek ciężkich do obróbki detali wielkogabarytowych. Długość toczenia na tych maszynach sięga 22 m, średnica obrabianego detalu może wynosić nawet 3 m, a jego maksymalna waga to 100 t! Aby przy takim obciążeniu zapewnić maksymalną stabilność, każda tokarka jest oparta na czteroprowadnicowym łożu. Część z nich jest wyposażona w innowacyjny moduł Step Bed, który umożliwia operatorowi przemieszczanie się równocześnie z obrabianym detalem. Druga nowość – TUR MN w wersji P – powstała jako odpowiedź na rosnące zapotrzebowanie rynku na maszyny do wysokowydajnej obróbki rur maksymalnej średnicy 190 mm. Zwiększony przelot wrzeciona i możliwość montażu dwóch uchwytów gwarantują optymalne parametry mocowania długich detali. Nowa tokarka charakteryzuje się bezpośrednim napędem wrzeciona, który zapewnia bezstopniową regulację prędkości obrotowej oraz pozwala na zachowanie stabilnego procesu skrawania. Zamontowana na silniku przekładnia planetarna umożliwia uzyskanie wysokiego momentu obrotowego wrzeciona. Chętnych do udziału w Dniach Otwartych FAT zapraszamy do rejestracji mailowej pod adresem: marketing@fathaco.com lub telefonicznej – pod numerem: 71 36 09 100.

Razem możemy

osiągnąć wspaniałe wyniki we wdrażaniu nowych technologii na polskim rynku.

Parker Hannifin to wiodący producent z branży napędów i sterowań hydraulicznych, pneumatycznych oraz elektromechanicznych obecny na polskim rynku już od ponad 20 lat. Zaawansowana technologia Parkera w połączeniu z niezmiernie szeroką ofertą produktową oraz partnerska współpraca z kooperantami umożliwia realizację nowatorskich projektów. Elementy i systemy Parkera przyczyniają się do wzrostu wydajności i rentowności w przedsiębiorstwach klientów. Parker to partner na którym można polegać!

Parker Hannifin Sales Poland Sp. z o.o. ul. Równoległa 8, 02-235 Warszawa tel. 22 573 24 00, fax. 22 573 24 03 e-mail: warszawa@parker.com www.parker.com


ostatecznym uruchomieniu. Zdarza się też, że klienci w trakcie testów zdają sobie sprawę, że potrzebują dodatkowego wyposażenia, które usprawni ich pracę. Dostarczamy je wtedy razem z maszyną”. Koszty transportu w zależności od wielkości maszyny i odległości stanowią niemałą sumę. Warto zadbać, by to sprzedający je pokrył. W FAT dla polskich klientów załadunek i transport są w cenie maszyny. Klienci zagraniczni muszą już za transport zapłacić sami. Przed instalacją tokarki trzeba wystarczająco wcześnie przygotować przestrzeń roboczą. Producent powinien nam dostarczyć wszystkie niezbędne wytyczne w zakresie wymaganego miejsca, fundamentowania oraz rodzaju zasilania elektrycznego. W belgijskiej grupie HAco, do której należy wrocławski FAT, stery przejął nowy prezes Kurt Havegeer, w głębi po lewej założyciel HAco Rogier Havegeer, po prawej Dyrektor Zarządzający HAco Frank Havegeer

porównywania rozwiązań. Dlatego przy braku doświadczenia lepiej nie tracić czasu, tylko zaufać specjalistom.

dzia, a także załadować plik z programu cAD/ cAM, by jeszcze bardziej zautomatyzować proces ustawiania maszyny.

sterOWanie cnc – mózg maszyny

Odbiór, transpOrt, uruchOmienie, szkOlenie

Jeżeli podejmiemy decyzję, że nasza maszyna powinna być wyposażona w moduł sterujący cNc, musimy dokonać jeszcze kilku wyborów. Po pierwsze, trzeba rozstrzygnąć, na jakiego producenta sterowania się decydujemy. Wybór bardzo często zależy od sterowania aktualnie posiadanego w parku maszynowym. Ujednolicenie sterowania w zakładzie jest ważnym kryterium podczas zakupu.

Jednym z końcowych etapów zakupu jest sprawdzenie, czy maszyna została wyprodukowana zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Idealnym sposobem na zweryfikowanie tego jest dokonanie odbioru technicznego u producenta. I tu niezaprzeczalnie – z uwagi na bliskość ich zakładów – przewagę mają polscy producenci. W trakcie odbioru warto przetestować proces obróbczy, który zamierzamy realizować na maszynie w przyszłości. Najlepiej zabrać ze sobą swojego operatora tokarki i detal, który chcemy obrabiać. Taki odbiór pozwala na upewnienie się, że maszyna jest w pełni sprawna. Ewentualne błędy czy usterki mogą być wówczas szybko usunięte.

„My proponujemy sterowanie Siemens, opcjonalnie Fanuc bądź Fagor. Sterowania te są proste w obsłudze i dają sporo możliwości” – wyjaśnia dyrektor ostrowski. oczywiście, wybór firmy, która dostarczy rozwiązanie, to nie wszystko, bowiem każda z nich oferuje różne warianty. W najprostszej wersji ładujemy ścieżkę, po której poruszać ma się narzędzie z przygotowanego pliku. W najbardziej zaawansowanej możemy przed rozpoczęciem obróbki przeprowadzić symulację i dokonać modyfikacji wielu parametrów pracy narzę-

„Większość naszych polskich klientów, a także spora liczba klientów europejskich preferuje odbiory u nas w zakładzie – mówi inżynier jakości montażu w FAT Adam Misiołek. – Taka procedura jest wygodna również dla nas, gdyż ewentualne niedociągnięcia łatwiej, szybciej i taniej jest skorygować na miejscu, a u klienta skupić się na

Dobry producent zagwarantuje zarówno ostateczne uruchomienie maszyny w naszym zakładzie, jak i szkolenie z zakresu obsługi. Są też tacy, którzy wyceniają usługę szkoleniową indywidualnie i podają razem z ceną maszyny. Uważajmy jednak na tych, którzy o szkoleniu nic nie wspominają, bo na końcu mogą nas zaskoczyć dodatkowymi kosztami, i to niemałymi. Na szkolenie najczęściej przeznacza się 2–3 dni. Jeśli zajdzie konieczność wydłużenia okresu szkolenia, musimy przygotować się na dodatkowe koszty. Dlatego tak bardzo ważni są pracownicy, którzy już wcześniej zetknęli się z obrabiarkami i mają wiedzę na ich temat. Doświadczony pracownik jest niepodważalnym atutem podczas wdrażania nowej maszyny.

spraWny serWis: bliskOść i skutecznOść Zanim kupimy tokarkę, powinniśmy przyjrzeć się uważnie warunkom gwarancji oraz napraw pogwarancyjnych. Zaletą polskich producentów jest serwis, który może udzielić natychmiastowej pomocy telefonicznej lub dotrzeć do klienta relatywnie szybko. „Właśnie z uwagi na dostępność i bliskość serwisu zakupiliśmy maszynę w Fabryce Automatów Tokarskich we Wrocławiu. Zapewniano nas, że działa on sprawnie i rzeczywiście się o tym przekonaliśmy. Po roku zakupiliśmy drugą maszynę, również w FAT” – mówi nam Grzegorz Maciejowski, specjalista ds. maszyn

NSK jest jednym z wiodących producentów łożysk tocznych oraz komponentów technologii liniowej. Kompleksowa Jakość NSK opiera się na współdziałaniu naszej globalnej sieci Centrów Technologicznych. Nasze działania badawcze obejmują m.in. projektowanie produktu, aplikacje symulacyjne z wykorzystaniem różnorodnych systemów analitycznych, a także opracowywanie nowych typów stali i środków smarnych dla naszych łożysk tocznych. Współpraca NSK z Fabryką Automatów Tokarskich we Wrocławiu S.A. rozpoczęła się w 2001 roku. FAT, wchodzący w skład belgijskiej grupy HACO, jest liderem w produkcji tokarek konwencjonalnych i sterowanych numerycznie w Polsce.

PARTNERSTWO OPARTE NA ZAUFANIU – ZAUFANIE OPARTE NA JAKOŚCI

Początkowo nasza współpraca obejmowała dostawy łożysk serii TAC i BTR do wrzecion tokarek, które zastąpiły powszechnie stosowane łożyska kulkowe skośne.

www.nskeurope.pl

Sukcesywnie rozszerzaliśmy asortyment dostarczanych produktów NSK o łożyska do podparcia śrub kulowych wraz z wdrażanymi nowymi obrabiarkami FAT ze skośnym łożem serii FCT, maszynami do obróbki drewna GUBISH, czy wielkogabarytowymi tokarkami o przelocie wrzeciona powyżej 600 mm. W połowie 2012 r. ponownie rozszerzyliśmy zakres naszej współpracy o kolejne produkty NSK – prowadnice liniowe wałeczkowe i kulkowe do maszyn produkowanych dla Thyssen Krupp. Wysoka jakość produktów NSK oraz usług w zakresie doradztwa i wsparcia technicznego zaowocowała kilkunastoletnią współpracą z FAT/HACO.


PARTNERSTWO OPARTE NA ZAUFANIU – ZAUFANIE OPARTE NA JAKOŚCI

Komponenty do obrabiarek: precyzja w wysokich prędkościach Najwyższej jakości łożyska oraz systemy liniowe wykorzystywane są w procesach: wiercenia, frezowania, szlifowania i toczenia. W tym kontekście szczególnie ważne są dokładność obrotu oraz sztywność. Dzięki opracowanej przez NSK zoptymalizowanej konstrukcji wewnętrznej łożyska kulkowe skośne serii ROBUSTSHOT generują niewielkie ilości ciepła, co oznacza, że osiągają one prędkości o 20% wyższe niż łożyska standardowe. NSK – jeden z wiodących światowych producentów łożysk i systemów liniowych. Marka premium od 1916 roku. Więcej informacji o NSK: www.nskeurope.pl tel. 22 645 15 25

NSK Polska Sp. z o.o. · ul. Migdałowa 4/73 · 02-796 Warszawa · Polska · e-mail: info-pl@nsk.com


Hala produkcyjna firmy OBRAM Sp. z o.o.

CNC z firmy Broen, która zajmuje się produkcją zaworów odcinających do sieci ciepłowniczych i gazowych.

Oni kupili maszyny FAT

OBRAM Sp. z o.o. OBRAM Sp. z o.o. to polska firma dostarczająca rozwiązania dla branży spożywczej, koncentrująca swoje działania w sektorze mleczarskim. Powstała w roku 1976 jako Ośrodek Badawczo Rozwojowy Aparatury Mleczarskiej. Jest światowym liderem w produkcji linii technologicznych do produkcji tradycyjnych serów świeżych oraz w czołówce firm produkujących urządzenia do produkcji serów dojrzewających. Maszyny CNC zakupione w FAT pracownicy firmy wykorzystują do tworzenia detali potrzebnych w procesach technologicznych, w których powstają linie produkcyjne.

Broen SA Broen SA to producent zaworów i kurków kulowych występujących pod nazwą handlową DZT. Obecnie firma ma swoją siedzibę w Dzierżoniowie, w Wałbrzyskiej SSE. Produkowane przez Broen zawory i kurki znajdują zastosowanie w instalacjach ciepłowniczych, klimatyzacyjnych, gazowych oraz innych instalacjach przemysłowych. Średnice zaworów mieszczą się w przedziale od DN 10 do DN 500 i występują w trzech podstawowych wersjach: do wspawania, z kołnierzami i w wersji gwintowanej. Mogą pracować w temperaturze roboczej do 200°C oraz ciśnieniu 4 MPa, instalacjach rozprowadzających gaz ziemny klasy GZII o parametrach temperatury roboczej od -40°C do 80°C oraz ciśnieniu 4 MPa. Broen do produkcji tych elementów używa m.in. maszyn zakupionych w FAT HACO.

Jak mówi nam Maciejowski, podczas pracy obrabiarki zdarzają się kolizje. Wtedy – by nie wstrzymywać produkcji – wygodnie byłoby użyć rezerwowej maszyny. W bardzo wielu firmach nie jest to jednak możliwe z przyczyn finansowych. Liczy się więc możliwość naprawienia samodzielnego lub przy pomocy konsultanta telefonicznego. Niekiedy zachodzi jednak konieczność wezwania serwisu. Im szybciej zostanie to zrobione, tym mniejsze przestoje w produkcji, które liczone są czasem w setkach tysięcy złotych. „Za serwis pogwarancyjny płaci się jak wszędzie, czyli za dojazd i każdą roboczogodzinę pracy serwisanta” – tłumaczy Maciejowski. Podsumowując: ważne, by serwis działał szybko i był blisko.

Części zamienne – kompletna lista oraz szybka dostępność Dobra gwarancja powinna obejmować części mechaniczne, sterowanie i części elektryczne. Najbardziej zużywają się elementy, które pracują bez wytchnienia. Do takich zaliczają się przede wszystkim łożyska, uszczelki, paski gumowe i filtry. Dobry producent obrabiarek powinien nam nie tylko dostarczyć sprawnie działającą maszynę, ale również kompletną listę części zamiennych, tak aby w razie awarii można było łatwo zidentyfikować popsutą czy zużytą część. Elementy naturalnie zużywające się – takie jak olej, bezpieczniki, żarówki i narzędzia – nie podlegają gwarancji. Jednym z najistotniejszych kryteriów zakupu powinna być jakość użytych materiałów. Im gorsze materiały, tym mniejsza dokładność obróbki, a trwałość maszyny i jej poszczególnych części krótsza. Tańsze tokarki z Chin często są wykonane ze słabych jakościowo komponentów. Dodatkowo kupujący dostaje niekompletną listę części zamiennych i niepewność serwisu. To wszystko powoduje bardzo wiele nerwów związanych z ryzykiem częstych awarii. Jeżeli twoja firma nie może sobie na większe przestoje pozwolić, nie zwracaj nawet uwagi na takie maszyny. Zakup tokarki to długi i skomplikowany proces. Warto się do niego odpowiednio przygotować, zasięgnąć opinii innych użytkowników, obejrzeć różne modele, słuchać rad ekspertów. To wszystko będzie możliwe podczas Dni Otwartych (patrz ramka na s. 59), na które razem z FAT HACO zapraszamy. ■

FANUC FA Polska Sp. z o.o. ul. Tyniecka 12 52-407 Wrocław

FANUC FANUC to światowy lider technologii CNC oraz robotyki, wspierający swoich klientów w budowaniu przewagi konkurencyjnej na największych światowych rynkach. FANUC wytwarza wysokiej jakości produkty, odznaczające się inteligencją, ekstremalną precyzją, funkcjonalnością oraz wysokim wskaźnikiem niezawodności. Od momentu powstania FANUC, jako pionier w dziedzinie rozwoju numerycznych urządzeń sterujących, sukcesywnie przyczynia się do ogólnoświatowej rewolucji w zakresie automatyzacji procesów wytwórczych. Te, niegdyś oparte o automatyzację jednego fragmentu maszyny, dziś realizowane są poprzez w pełni zautomatyzowane linie produkcyjne. W ofercie firmy FANUC znajduje się obecnie kilkadziesiąt niezawodnych i wysoce cenionych przez klientów produktów. Wszystkie są rozwijane i produkowane w Japonii. Jest to możliwe dzięki pełnej robotyzacji i automatyzacji linii produkcyjnych koncernu. FANUC, we współpracy z integratorami polskimi, oferuje firmom najbardziej zaawansowane narzędzia inżynieryjne wspierające procesy produkcyjne od momentu analizy potrzeb, poprzez uruchomienie produkcji, aż po jej długofalowe utrzymywanie, przyczyniając się w ten sposób do zwiększenia efektywności produkcji przy jednoczesnej redukcji jej kosztów. Współpraca w zakresie sterowań CNC FANUC z FAT HACO - polskim liderem wśród producentów tokarek konwencjonalnych i sterowanych numerycznie rozpoczęła się już w 2002 roku. FANUC oferuje najszerszą gamę sterowań CNC charakteryzujących się wysoką niezawodnością. Ponadto, dzięki szybkiemu zaprogramowaniu procesu obróbki gwarantują sprawne i dokładne wykonanie tej czynności na maszynie tym samym wyraźnie zmniejszając czas trwania procesu. Systemy sterowania CNC firmy FANUC wybierane są przez wiodących producentów obrabiarek na całym świecie. Dzięki wysokiej precyzji i niezawodności oraz ciągłemu udoskonalaniu ich działania, m. in. zwiększaniu efektywności sterowań, cieszą się rosnącą popularnością i znajdują coraz szersze zastosowanie. Jakość systemów CNC firmy FANUC jest technologią docenianą przez klientów na całym świecie.


artykuł sponsorowany

Nowy planetarny mechanizm śrubowy. Mocniejszy, ale jednocześnie bardziej kompaktowy i cichy

Planetarny mechanizm śrubowy

Firma Bosch Rexroth sp. z o.o. należy do niemieckiego koncernu Bosch Rexroth Ag, który jest wiodącą firmą w zakresie napędów i sterowań.

P

aleta produktowa firmy zawiera szeroki asortyment elementów z zakresu hydrauliki przemysłowej i mobilnej, pneumatyki, techniki przemieszczeń liniowych i montażu oraz regulowanych napędów elektrycznych i sterowań. Tak szeroka gama produktów oraz kompleksowe i nowoczesne rozwiązania dla wielu gałęzi przemysłu czyni firmę silnym partnerem biznesowym, dzięki któremu możliwa jest optymalizacja kosztów i procesów produkcyjnych. Jednym z nowych produktów, które w ostatnim czasie firma Bosch Rexroth wprowadził na rynek, jest planetarny mechanizm śrubowy. To produkt z grupy elementów techniki przemieszczeń liniowych. Dzięki niemu Bosch Rexroth rozszerzył spektrum zastosowań swoich mechanizmów śrubowo-tocznych o produkt odznaczający się szybkością przesuwu dużych obciążeń.

Przykład zastosowania planetarnych mechanizmów śrubowych w prasach formujących

Planetarne mechanizmy śrubowe znajdują zastosowanie głównie w obrabiarkach, wtryskarkach oraz w obszarach takich jak: robotyka, technika medyczna, przemysł papierniczy, motoryzacyjny czy opakowaniowy. Zaletą tego produktu jest cicha praca, wysokie prędkości (nawet do 50 m/min.), duże nośności (do 231 kN w przypadku nośności dynamicznych oraz do 475 kN w przypadku nośności statycznych), wysokie wydajności, kompaktowa konstrukcja, duża liczba powierzchni kontaktowych, co w efekcie zwiększa nośność i żywotność, a także dostawa kompletnego mechanizmu z napięciem wstępnym. Mechanizmy te osiągają wysokie dokładności pozycjonowania i powtarzalności również przy niewielkich zakresach pracy. lekki bieg zespołu zapewniony jest dzięki obracającym się w nakrętkach planetom. Innowacyjna technika uszczelnień wydłuża przerwy między przesmarowywaniem nakrętki. Dzięki temu klient nie ponosi dużych kosztów związanych z konserwacją produktu. Planetarne mechanizmy śrubowe dostępne są w pięciu wielkościach. Seria obejmuje nakrętki toczne kołnierzowe i cylindryczne. Aktualnie śruby (wyłącznie rolkowane) dostarczane są w różnych średnicach i skokach: 20×5 R, 30×5 R, 30×10 R, 48×5 R i 48×10 R. Końce śrub obrabiane są według propozycji katalogowych. W ofercie znajdują się także liczne ułożyskowania końców śrób. Połączenie wyżej wymienionych mechanizmów planetarnych z serwonapędami Bosch Rexroth daje układ mechatroniczny, którego siła może być porównywalna z siłą cylindrów hydraulicznych. ■

Przykład zastosowania planetarnych mechanizmów śrubowych w obrabiarkach

Bosch Rexroth sp. z o.o. jest wiodącym specjalistą w zakresie napędów i sterowań. Pod markę Rexroth firma oferuje ponad 500 tys. klientów kompleksowe rozwiązania obejmujące napędy i sterowania. Bosch Rexroth jest partnerem w aplikacjach przemysłowych, do maszyn samojezdnych oraz urządzeń wytwarzających energię ze źródeł odnawialnych. Bosch Rexroth jako The Drive & control company opracowuje, produkuje i sprzedaje swoje komponenty i systemy w ponad 80 krajach. Przedsiębiorstwo należące do grupy Bosch, zatrudniające 38 400 pracowników, osiągnęło w roku 2011 przychody w wysokości około 6,4 mld euro. Kontakt dla czytelników: mgr inż. Sławomir Kołecki tel.: +48 (71) 364 73 23 e-mail: slawomir.kolecki@boschrexroth.pl www.boschrexroth.pl

Bosch Rexroth sp. z o.o. ul. Jutrzenki 102/104 | 02-230 Warszawa tel.: (22) 738 18 00 | Fax: (22) 758 87 35 info@boschrexroth.pl | www.boschrexroth.pl

Polski Przemysł – maj 2013 | 63


artykuł sponsorowany Jeden system obróbki wody procesowej dla wszystkich rodzajów wody płuczącej w zakładach wykańczania powierzchni

H2O wprowadza na rynek nowe, elastyczne systemy Vacudest

Bez względu na to, czy mamy do czynienia z fosforanowaniem żelazowym, odtłuszczaniem czy galwanizacją, systemy destylacji próżniowej są najnowocześniejszymi systemami obróbki i recyklingu wody płuczącej pochodzącej z procesów wykańczania powierzchni. W zależności od materiałów oraz zamierzonego stopnia ochrony antykorozyjnej części, które mają zostać pomalowane, należy wybrać najwłaściwsze procesy wstępnego oczyszczania. Kiedy poszczególne procesy, chemia, która ma zostać zastosowana, oraz wymogi jakości dla wody płuczącej zostaną określone, można zaprojektować system obróbki wody. Podczas tej procedury wybierane są nie tylko wydajność i typ systemu destylacji próżniowej, ale również inne komponenty takie jak zbiorniki buforowe, urządzenia zapobiegające ciągłemu podawaniu oraz sprzęt do doczyszczania, taki jak odolejacz, wymieniacz jonowy i/lub sprzęt do osmozy odwróconej.

Destcontrol: kontrola jakości destylatu dla kwasowej wody płuczącej Przy używaniu chemii kwasowej lub fluorkowej (fosforanowanie żelazowe lub kwasowe wytrawianie stali nierdzewnej) wartość pH wody procesowej musi być kontrolowana przed dostarczeniem jej do systemu destylacji próżniowej. Dlatego też wymagany jest oddzielny system zapobiegania ciągłemu podawaniu, składający się z mieszanego zbiornika, sondy pH, kontrolera pH oraz systemu dozowania ługu. Nowy system kontroli jakości destylatu Destcontrol, zintegrowany z nową serią Vacudest, zastępuje wcześniej używany sprzęt do zapobiegania ciągłemu podawaniu. Mierzy on stale pH destylatu oraz w stosownych wypadkach dozuje ług bezpośrednio do wymiennika ciepła. Dzięki temu żadne związki kwasowe nie znajdują się w destylacie, a zatem pH oraz przewodność destylatu są zawsze optymalne. Dzięki modularności nowej serii Vacudest Destcontrol zawsze może zostać przystosowany na miejscu poprzez zmianę modułów, nie istnieje konieczność instalowania dodatkowych zbiorników lub przeprowadzania innych prac inwazyjnych.

Innowacyjny System Vacudest Clearcat od H2O GmbH Innowacyjna technologia Clearcat, oparta na procesach fizycznych i katalitycznych, pozwala na zdecydowaną redukcję węglowodoru. Niepotrzebne są jakiekolwiek materiały eksploatacyjne lub chemikalia, a zatem Clearcat jest niezwykle wydajny i łatwy w konserwacji. Mimo że kosztowne absorbery aktywnego węgla oraz trudne w konserwacji absorbery oleju pozostałościowego nie są dłużej potrzebne, destylat pozostawia zespół destylacji próżniowej Vacudest Clearcat krystalicznie czystym i praktycznie wolnym od oleju. Destylat może zostać ponownie użyty w warsztacie lub odprowadzony do kanalizacji publicznej.

S

ystem obróbki wody procesowej powinien przede wszystkim działać niezawodnie oraz w pełni automatycznie. Na działanie zakładu wykończenia powierzchni nie może mieć wpływu nierówna lub, co gorsza, zła jakość wody płuczącej.

wymiennik ciepła z APC po 2200 godzinach pracy

Co się jednak stanie, jeśli pewnego dnia inne materiały będą musiały zostać poddane obróbce lub będzie trzeba zmienić używaną chemię lub wymogi jakości? Jeśli zmienia się proces wykończenia powierzchni, mogą się zmienić wymogi jakości w odniesieniu do wody płuczącej. W tym wypadku konieczne są znaczne i kosztowne zmiany w systemie obróbki wody procesowej. Dość tego!

rurowy wymiennik ciepła i czujnik poziomu

H2O stworzyło rozwiązanie oparte na najnowocześniejszej technologii. Zapewnia ono elastyczność i modularność, umożliwiając zastosowanie przy wielu różnych procesach wykańczania powierzchni i powlekania. Żadne znaczące ani kosztowne zmiany nie są konieczne w systemie próżniowej destylacji, nawet jeśli proces obróbki powierzchni/powlekania ulega zmianie. Activepowerclean

Zaletą dla operatora jest najwyższa możliwa elastyczność w odniesieniu do używania chemikaliów oraz wyboru materiałów dla części, które mają być malowane lub powlekane. Nie ma znaczenia to, czy trzeba pozyskać nowych klientów, czy zoptymalizować produkcję – nowe rozwiązanie zaproponowane przez H2O może zostać przystosowane, a zatem operator zawsze może czuć się pewnie. Rdzeniem tych ułatwień jest nowa seria Vacudest, zoptymalizowana specjalnie dla wymogów wykańczania powierzchni, w tym dla wszystkich funkcji potrzebnych do obróbki różnych rodzajów wody płuczącej.

64 | Polski Przemysł – maj 2013

wymiennik ciepła z Activepowerclean

wymiennik ciepła z sitem w dennicy


odtłuszczanie/ fosforowanie

płukanie I

płukanie II

płukanie III

zmiękczanie woda sieciowa

zrzut koncentratu

zbiornik kąpieli aktywnej

zbiornik kąpieli płuczącej

preparat czyszczący

VACUDEST Clearcat wyparka próżniowa z systemem Destcontrol

Clearcat: system dla wody płuczącej zawierającej olej lub smar Opatentowana technologia – nagrodzona przez ministerstwo środowiska Badenii-Wirtembergii – ma zastosowanie, jeśli potrzebna jest obróbka wody płuczącej z procesów odtłuszczania. Usunie ona również inne zanieczyszczenia organiczne. Indeks węglowodorowy poniżej 10 mg/l jest zawsze możliwy do osiągnięcia! Kosztowne aparaty absorbujące olej pozostałościowy do wtórnej obróbki destylacyjnej nie są już wymagane. W ten sposób można zaoszczędzić miejsce i nie ponosić żadnych kosztów usuwania aktywnego węgla.

Activepowerclean (APC): system dla wody płuczącej zawierającej szlam, redukujący zużycie energii

zbiornik koncentratu

zbiornik destylatu

Nowe usługi zdalne, w tym zdalne sterowanie, diagnozowanie i konserwacja zdalna, pozwalają udzielać wsparcia naszym klientom na bieżąco. Nowe modularne rozwiązanie Vacudest można stosować m.in. w: • odtłuszczaniu alkalicznym, obojętnym lub kwasowym, • fosforanowaniu żelazem, z fluorkiem lub bez, • konwersji bezchromowej (np. No Rinse, SAM),

Zatwierdzony system APC jest z powodzeniem używany w systemach Vacudest od roku 1998. Podczas działania urządzenia wymiennik ciepła jest stale czyszczony za pomocą kul mielących. Niezawodnie zapobiega to tworzeniu się na powierzchni wymiennika ciepła zgorzeliny wymagającej czyszczenia chemicznego.

• systemach nanoceramicznych (np. Bonderite, Oxilan or Eupass),

W nowej serii Vacudest wymiennik ciepła Activepowerclean został znacznie powiększony, ponadto poprawione zostały parametry dynamiczne cieczy, a zatem zredukowano czyszczenie chemiczne oraz zmniejszono pobór energii o 15%.

Podczas instalacji nowego systemu obróbki wody procesowej dla nowego lub już istniejącego zakładu wykańczania powierzchni należy upewnić się, że system jest elastyczny i modularny. Dzięki integracji obróbki wstępnej i wtórnej systemy destylacji próżniowej Vacudest zajmują mniej miejsca oraz pozwalają zaoszczędzić pieniądze poprzez brak konieczności używania wymaganego wcześniej sprzętu.

Co więcej, nowe kule miażdżące APC działają jak skorupki ułatwiające wrzenie, znacznie redukując tworzenie piany.

• fosforanowaniu cynkiem z wodorofluorkiem amonu, siarczanem hydroksyloaminy lub azotanem jako przyśpieszaczem.

Podsumowanie

Nowa seria Vacudest wyposażona została w najnowocześniejszy dostępny na rynku system sterowania: Vacutouch.

Użytkownicy inwestujący część zaoszczędzonych pieniędzy w system destylacji próżniowej o większej wydajności szykują się do dalszego rozwoju oraz dostosowują do wszelkich innych wymogów, tym samym zabezpieczając się na przyszłość. ■

Nowy system sterowania poprawia inteligencję systemów Vacudest. Wiele nowych funkcji mierniczych i kontrolnych pomaga zwiększyć wydajność i niezawodność systemu destylacji próżniowej, czyniąc cały zakład bardziej konkurencyjnym.

Autor Matthias Fickenscher Managing Director

Vacutouch: łatwy w użyciu system sterowania

Polski Przemysł – maj 2013 | 65


doBra maSzyna muSi ZAPEWNIAĆ OKREŚLONĄ WYDAJNOŚĆ I TRWAŁOŚĆ

elPLC to dynamicznie rozwijająca się firma, wykorzystującą najnowocześniejsze rozwiązania technologiczne. Jej oferta obejmuje cały proces inwestycyjny, modernizacyjny bądź remontowy. Firma zapewnia serwis gwarancyjny i pogwarancyjny. Proponuje również podpisanie stałych umów serwisowych. Działa głównie w branży elektrycznej, automatyce przemysłowej oraz w oprogramowaniach systemów czasu rzeczywistego. Jej projekty zostały wdrożone i są obecnie z sukcesem wykorzystywane w przemyśle samochodowym, chemicznym, rozdzielniach elektrycznych, kopalniach gazu ziemnego, rafineriach, oczyszczalniach ścieków, kotłowniach, węzłach betoniarskich i cementowniach. O firmie, jej działalności, wykorzystywanych technologiach i planach na przyszłość rozmawiamy z Robertem Tomasiewiczem, prezesem elPLC sp. z o.o.

elPLc Mechatronika ma bardzo szeroki zakres działalności. czym w zasadzie zajmuje się wasza firma? Podstawowym obszarem naszej działalności jest budowa kompletnych linii produkcyjnych, technologicznych oraz szerokiego asortymentu stanowisk montażowych i pomiarowo-testujących. Nasza praca w tym zakresie obejmuje projektowanie i budowę linii od podstaw, modernizację istniejących linii oraz ich rozbudowę itp. Na liniach mogą znajdować się stanowiska takie jak: testery wysokociśnieniowe, stanowiska wciskania z siłownikami hydropneumatycznymi, stacje smarujące, stacje testujące parametry fizyczne, testery szczelności, stacje znakowania zarówno mechanicznego, jak i laserowego, systemy traceability (pastylki RFID, znaczniki), układy manipulatorów, systemy wkręcania i montażu. 66 | Polski Przemysł – maj 2013

Dużo zleceń otrzymujemy z branży automotive. Jest to interesujący obszar wykorzystania różnorodnych rodzajów maszyn, zwłaszcza takich jak: automatyczne i półautomatyczne linie produkcyjno-montażowe, stacje montażowe automatyczne, półautomatyczne oraz ręczne, testery, zgrzewarki, nitownice, spawarki. Specjalizujemy się w budowie testerów szczelności opartych na pneumatyce czołowych producentów i aparatach pomiarowych ATEQ (różnego typu). Mogą to być w szczególności testery: chłodnic, amortyzatorów, samochodowych przepustnic powietrza, różnego rodzaju zbiorniczków (m.in. butelek), obudów narażonych na działanie czynników zewnętrznych. Ponadto dysponujemy ogromnym doświadczeniem, jeśli chodzi o wykorzystanie i inte-

grację systemów wizyjnych z naszymi maszynami (systemy firm cognex, Balluff, Keyence). oferujemy rozwiązania w zakresie różnych aspektów systemów wizyjnych, takich jak rozpoznawanie kształtu czy koloru, rozpoznawanie kodu kreskowego i kodu MATRIX (2D), rozpoznawanie znaków alfanumerycznych, wykrywanie ruchu, pomiary. Należy też wspomnieć o systemach sterowania – tutaj czołowymi urządzeniami przez nas stosowanymi są produkty największych firm na świecie, między innymi Siemens i Rockwell Automation, choć to klient podejmuje decyzję i potrafimy się do niej dostosować. Grupa naszych inżynierów jest wyszkolona z programowania większości dostępnych urządzeń na rynku wraz z urządzeniami laboratoryjnymi firmy National Instruments.


Jako że automatyzacja przyśpiesza, nasza firma oferuje do budowanych maszyn manipulatory (roboty), które pozwalają zwiększyć wydajność i powtarzalność wykonywanych prac, często potrafią pracować w takich warunkach, gdzie praca jest nieergonomiczna dla człowieka. Używamy robotów firmy ABB, choć nic nie stoi na przeszkodzie, by użyć także innych. Mechatronika to termin dość tajemniczy. Warto chyba powiedzieć, co się za nim kryje. Wydaje mi się, że to termin nie tyle tajemniczy, ile bardzo rozległy. Mechatronika stała się częścią tożsamości naszej firmy dzięki dynamicznemu rozwojowi i ciągłemu poszerzaniu obszarów wiedzy technicznej. W początkowej fazie działalności firma była w zasadzie integratorem automatyki, ale stopniowo zaczęliśmy budować coraz bardziej skomplikowane urządzenia i maszyny, wymagające sporej wiedzy zarówno projektantów, jak i montażystów. Mechatronika jest dość trafnym określeniem profilu naszej działalności, ponieważ zawiera w sobie takie obszary jak: automatyka, elektrotechnika, elektronika, inżynieria mechaniczna, inżynieria materiałowa, technologie informatyczne i sieci komputerowe, technologie laserowe, robotyka. Jeżeli zatem sięgniemy do słownika i odszukamy definicję mechatroniki, to idealnie wpasuje się ona w powyższy opis. zajmujecie się również budową maszyn. czym powinna się charakteryzować dobra maszyna? Na co zwracać uwagę, dokonując wyboru? Tak jak wspomniałem wcześniej, budowa maszyn to nasz główny obszar działalności. Budowa maszyn to przede wszystkim stanowiska montażowe, specjalistyczne maszyny dla branży samochodowej, automaty dla przemysłu elektrotechnicznego. Poszczególne maszyny można zestawiać w kompletne automatyczne i półautomatyczne linie montażowe i technologiczne połączone lub nie wspólnym trans-

portem, systemem śledzenia i archiwizacją danych procesowych. Można wskazać tylko pewne ogólne cechy, które powinna posiadać maszyna (stanowisko), a którymi kierujemy się w naszej pracy. Tworzymy urządzenia przede wszystkim odpowiadające określonemu zapotrzebowaniu. Po pierwsze, maszyna musi odpowiadać specyfikacji klienta. Proponujemy różne rozwiązania, aby efekt końcowy spełniał oczekiwania klienta co do funkcjonalności i sposobu obsługi. Po drugie, bezpieczeństwo i ergonomia. Determinują nas tutaj uregulowania

ERGoNoMIA To SWoBoDA PRAcy I DoSTęPU Do NIEZBęDNycH ElEMENTóW URZąDZENIA prawne w postaci dyrektyw unijnych i norm. Urządzenie musi być bezpieczne, wyposażone w rozmaite podzespoły bezpieczeństwa, takie jak kurtyny świetlne, listwy naciskowe, osłony, kurtyny mechaniczne itp. Ergonomia to swoboda pracy i dostępu do niezbędnych elementów urządzenia. W tym zakresie również dbamy o każdy szczegół, nawet o rozmiar przycisków na ekranie panelu – aby były łatwo dostępne. Po trzecie, wydajność. Maszyna musi mieć określoną wydajność i trwałość, a przestoje awaryjne powinny być jak najkrótsze. Jeśli specyfika danej maszyny powoduje, że jakieś elementy szybko się zużywają, to muszą być łatwo wymienialne. Nie sposób nie wspomnieć o takim parametrze jak cena. Zawsze staramy się optymalizować koszty maszyny dla klienta, ale tylko stoso-

wanie podzespołów i materiałów wysokiej jakości pozwala produkować naprawdę dobre urządzenia. Jakość ma ogromne znaczenie, po niej jesteśmy rozpoznawalni. Scharakteryzujmy kolejny wasz dział – automatykę przemysłową. Na co może liczyć klient w tym wypadku? W zakresie automatyki przemysłowej proponujemy kompleksowe usługi w zakresie projektowania instalacji automatyki, projektowania rozdzielnic NN, programowania systemów sterowania, montażu urządzeń automatyki i AKP, podłączenia obwodów pomiarowych i wykonawczych, wykonania tras kablowych, łączenia sieci komunikacyjnych, prefabrykacji szaf sterowniczych i rozdzielni. Jeżeli chodzi o programowanie systemów sterowania, to w grę wchodzą sterowniki Plc, interfejsy HMI, systemy telemetryczne, falowniki, serwonapędy, sieci przemysłowe, systemy rozproszone (np. rozproszone moduły I/o), systemy zbierania danych RFID. Na co zwracać uwagę przy doborze automatyki przemysłowej? Automatyka każdego producenta ma swoje wady i zalety, jeśli chodzi o konkretne zastosowania. W istniejących instalacjach jest już pewna automatyka i czasem korzystniej jest dobrać do niej automatykę konkretnego producenta. Istnieją też specyfikacje zakładowe, które jasno określają, jakie urządzenia mogą być stosowane przez dostawców maszyn i urządzeń. Z pewnością warto solidnie rozważyć dobór urządzeń automatyki, warto zasięgnąć opinii profesjonalistów. Nasza firma oferuje oczywiście doradztwo w zakresie doboru elementów automatyki. Firma ma bogate doświadczenie w tworzeniu technologii iT, co – rzecz jasna – przełożyło się na bogatą ofertę firmy. Pomówmy o niej. Głównymi obszarami naszej działalności w zakresie informatyki w przemyśle są aplikacje desktop i programowanie interfejsów HMI & ScADA oraz programowanie urządzeń znakowania i systemów wizyjnych.

APARATURA DO KONTROLI JAKOŚCI WYROBÓW W PRODUKCJI. ■ Detektory do kontroli szczelności wyrobów w liniach produkcyjnych (przemysł motoryzacyjny, AGD, armatury, medycyna, opakowania, elektronika…). UWAGA: NOWOŚCI!! ■ Najnowszy detektor, typ ATEQ F5200, z kolorowym dotykowym ekranem, portami USB i LAN ■ Detektor ATEQ F620, nowa generacja, następca popularnego detektora nieszczelności ATEQ F520, ■ Detektory przecieku z wykorzystaniem wodoru, (chłodnictwo, klimatyzacja…) ■ Urządzenia do obsługi systemów TPMS - monitorowania ciśnienia w kołach samochodowych ■ Testery i kalibratory dla obsługi samolotów (Pitot Static testers)

ATEQ PL Sp. z o.o. ul. Patriotów 181, 04-881 Warszawa Tel.: 22 6122678, fax: 22 6122699 e-mail: info@ateq.pl www.ateq.pl

Oferujemy szkolenia i dobór metodyki z zakresu kontroli szczelności, a także serwis i kalibrację naszej aparatury.

WWW.ATEQ.PL

Polski Przemysł – maj 2013 | 67


Naszym klientom proponujemy szczególnie oprogramowanie autorskie, które rozwijamy od wielu lat, czyli Etykieta System – kompleksowy system obsługi etykietowania w przemyśle – od pomysłu na etykietę, poprzez jej zaprojektowanie, aż do skomunikowania i konfiguracji poszczególnych drukarek etykiet, znakowarek laserowych czy mikroudarowych. NetWAGA to z kolei oprogramowanie zintegrowane z małym stanowiskiem wyposażonym w panelowy komputer przemysłowy, skaner szczelinowy lub zbliżeniowy, drukarkę raportów i współpracujące z terminalem wagowym. Stanowiska tego typu są stosowane przez jednego z naszych klientów do zautomatyzowanego ważenia złomu. Dane są zapisywane do systemów PcS lub SAP. ATEQ Monitor to doskonałe narzędzie dla stanowisk wyposażonych w aparaty ATEQ. Służy do akwizycji danych pomiarowych i monitorowania parametrów pracy urządzenia pomiarowego. Aplikacje tworzymy w nowoczesnym środowisku MS Visual Studio, co pozwala nam śledzić najnowsze trendy w budowaniu oprogramowania i dostarczać aplikacje typu monitoring, data acquisition oraz rozszerzenia do oprogramowania typu ScADA. Jeżeli chodzi o aplikacje ScADA, to znamy większość popularnych systemów. Budujemy kompleksowe aplikacje złożone z wielu ekranów, procedur, dodatkowych kontrolek. Właśnie zakończyliśmy bardzo duży projekt z użyciem TIA Portal firmy Siemens. Wspominałem też wcześniej o systemach wizyjnych. Integrujemy je w nowych i istniejących maszynach. Realizują one różne zadania, począwszy od prostego czytania kodów paskowych lub 2D, poprzez rozpoznawanie kształtów, koloru czy znaków alfanumerycznych. Flagowym przykładem naszych możliwości jest stanowisko do układania rdzeni. Jest to innowa-

TKM Projekt Sp. z o.o. Byków al. Czereśniowa 1, 55-095 Mirków tel.: +48 71 372 32 47 e-mail: biuro@tkm-projekt.pl

• Systemy transportowe • Projektowanie i budowa maszyn • Robotyzacja procesów przemysłowych • Wsparcie inżynierskie • Stanowiska i linie montażowe • Manipulatory i roboty

WWW.TKM-PROJEKT.PL

cyjne stanowisko pracujące na linii lutowania rdzeni (skraplaczy samochodowych), wyręczające operatorów w żmudnym układaniu rdzeni w stos. Wszystko wykonywane jest w czasie rzeczywistym i nie opóźnia transportu rdzeni do pieca lutowniczego. Stanowisko pracuje pod kontrolą zewnętrznego sterownika Plc controllogix (Allen-Bradley), który nadzoruje pracę pieca lutowniczego, i dlatego jest w pełni zintegrowane z linią lutowania rdzeni. Dostępny jest panel operatorski Panel View Plus 400, dzięki któremu operator może śledzić pracę urządzenia. Wizyjny system identyfikacji referencji (kamera cognex z oświetleniem) rozpoznaje numer referencji, który ma każda transportowana ramka. Na podstawie numeru referencji dynamiczny system przechwytywania i podnoszenia rdzeni zbudowany przy użyciu 6 serwonapędów firmy Festo odpowiednio się przezbraja, zmieniając geometrię chwytaka do wielkości danej ramki. Ale to nie wszystko. Oferta firmy, poza trzema wymienionymi głównymi działami, jest o wiele bogatsza. chociaż opowiedziałem już o najistotniejszych aspektach działalności firmy, warto zwrócić uwagę na to, że dysponujemy frezarką numeryczną i maszyną grawerującą, możemy zatem wykonywać rozmaite detale mechaniczne, obróbkę cNc i konwencjonalną oraz oznaczenia. czy zatem można powiedzieć, że jesteście w stanie wyposażyć nowo powstającą firmę? Jeżeli chodzi o środki produkcji w postaci maszyn, urządzeń, całych linii – to jak najbardziej. Mamy doskonałych projektantów, programistów Plc, informatyków, dobre zaplecze technologiczne i w większości wypadków jesteśmy samowystarczalni, jeśli chodzi o powiązanie różnych dziedzin techniki w danym projekcie. Nie tylko dostarczymy wymagane urządzenia, ale także przeszkolimy załogę. Firma świadczy także pełne usługi serwisowe. Świadczymy serwis u klienta, oferując profesjonalną obsługę oraz krótki czas reakcji. Zawsze kończymy pracę dopiero wtedy, gdy problemy zostaną rozwiązane. Klientom proponujemy podpisanie umowy serwisowej, w której ramach dokonujemy prac konserwacyjnych oraz naprawczych, sprawdzamy istniejące urządzenia, przeprowadzamy testy funkcjonalne, wyjaśniamy wszelkie kwestie eksploatacyjne, doradzamy i szkolimy. Nasze umowy serwisowe są elastyczne i umożliwiają indywidualizację współpracy z przyszłym klientem. Zaletą naszych usług serwisowych jest brak limitów godzinowych obsługi miesięcznej. opłata abonamentowa obejmuje także koszty dojazdów do klienta. Zawsze staramy się znaleźć optymalne rozwiązanie. Firma zdobyła tytuł bezpiecznego pracodawcy. Warto się tym pochwalić. Moim zdaniem – aby wymagać od ludzi efektywnej pracy – należy zapewnić im dobre warunki i środki bezpieczeństwa. Zawsze przykładaliśmy ogromną uwagę do zagadnień bezpieczeństwa pracy, szczególnie w warsztacie. XV edycja konkursu „Pracodawca organizator pracy bezpiecznej” – zorganizowanego w 2008 r. przez Państwową Inspekcję Pracy – była tylko dodatkowym impulsem do skrupulatnej kontroli bezpieczeństwa pracy w naszej firmie i uzupełnienia braków w tym zakresie. Nasza dbałość o przyjazne środowisko i bezpieczeństwo pracy została doceniona w kategorii zakładu pracy zatrudniającego do 50 pracowników. Firma elPlc sp. z o.o. zdobyła pierwsze miejsce na szczeblu regionalnym, a nasi przedstawiciele brali udział w gali krajowej w Warszawie i tam również zostali wyróżnieni. Pomówmy zatem o pracownikach firmy. Przede wszystkim tworzymy zgrany zespół. od początku istnienia firmy jest tu niemal jak w rodzinie, chociaż przez te kilka lat zatrudnienie wzrosło kilkakrotnie. Wiedza i umiejętności zgromadzone poprzez doświadczenia z mniejszymi i większymi projektami są imponujące. Systematycznie korzystamy z szerokiego wachlarza profesjonalnych szkoleń, rozszerzając

68 | Polski Przemysł – maj 2013


wiadomości teoretyczne i doskonaląc praktyczne umiejętności korzystania ze specjalistycznych urządzeń i oprogramowania. Do tej pory nasi pracownicy odbyli już kilkadziesiąt różnych szkoleń. chętnie przyjmowaliśmy praktykantów i stażystów, powierzając im rzeczywiste zadania i problemy, dzięki którym mogli w praktyce zweryfikować swoją wiedzę i umiejętności. Wróćmy do waszej oferty. Wiemy, że jest ona bardzo interesująca i klient w zasadzie wszystko ma podane na tacy. Przedstawmy cały proces realizacji zamówienia. jak ono wygląda w praktyce? Realizacja zamówienia w naszej firmie jest procesem bardzo rozbudowanym. Dbamy o każdy szczegół, aby nasze produkty i usługi spełniały wszystkie oczekiwania klienta. Na realizację zamówienia składają się: analiza tematu, wstępna ocena ryzyka, przygotowanie koncepcji, opracowanie i przygotowanie oferty, zaprojektowanie układu zgodnie ze specyfikacją (doszczegółowienie koncepcji), ocena techniczna projektu, realizacja zamówienia komponentów, wykonanie elementów, montaż i kalibracja, testy na maszynie, rozruch, obsługa posprzedażna. Każdy z tych elementów realizacji zamówienia ma charakter indywidualny, który jest realizowany przez odpowiednio dobrany zespół ludzi i nadzorowany z najwyższego szczebla. To wszystko odbywa się z wykorzystaniem odpowiednich narzędzi i systemów informatycznych. oczywiście, istotnym elementem realizacji takiego zadania jest współpraca z naszymi dostawcami. Ich zaangażowanie i profesjonalizm mają znaczenie na każdym etapie takiego zadania i wpływają na końcowy sukces.

przyszłość to m.in.: budowa budynku biurowego i hali montażowo-produkcyjnej, wejście w szerszym zakresie na rynki zagraniczne, unowocześnienie parku maszynowego (zakup frezarki cNc), zakup systemów i programów wspomagających pracę, zwiększenie kadry inżynierskiej, cykliczne doszkalanie pracowników oraz budowa prototypowego urządzenia. Na tym etapie nie zdradzę jakiego, ale powiem, że żadna firma w Polsce takiego jeszcze nie zbudowała. oczekujemy na ostatnią opinię merytoryczną (bo formalną już mamy) z Małopolskiego centrum Przedsiębiorczości w celu pozyskania środków pieniężnych z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego i budżetu państwa w ramach Działania 2.2 „Wsparcie komercjalizacji badań naukowych”, Schemat A „Projekty badawcze, Typ I: badania przemysłowe realizowane przez MŚP we współpracy z organizacją badawczą na rzecz przedsiębiorstw. Kolejnym krokiem będzie pozyskanie funduszy w ramach Działania 2.2 „Wsparcie komercjalizacji badań naukowych”, Schemat B „Projekty inwestycyjne przedsiębiorstw z zakresu B+R” na budowę urządzenia, które będzie używane w naszych maszynach oraz sprzedawane klientom. ■

Pomówmy o technologiach. Korzystacie z gotowych czy wprowadzacie własne? W ramach różnorodnej działalności większa część to rzeczywiście nowatorskie projekty, związane albo z budową nowych urządzeń i linii produkcyjnych, albo z ich modyfikacją. Jesteśmy firmą, która bardzo chętnie podejmuje nowe, trudne tematy i preferuje innowacyjne rozwiązania, ale zdarza się, że technologie są określone przez klienta. Wynika to w dużej mierze ze specyfikacji komponentu, który wytwarzamy na naszych maszynach lub aplikacjach, aczkolwiek przy budowie maszyn często wprowadzamy innowacyjne rozwiązania niestosowane dotąd w polskim przemyśle. Jako firma zajmująca się budową prototypowych maszyn nasz zespół stawia przede wszystkim na innowacyjność poprzez indywidualne podejście każdego pracownika do tematu. Rozwiązania wykorzystywane w naszych maszynach można zdecydowanie określić jako technologie typu high-tech. jakie macie plany na przyszłość? Współczesny rozwój gospodarki przebiega bardzo dynamicznie, dlatego ważne jest właściwe odczytywanie sygnałów z otoczenia. Powinny być one bodźcem do budowy różnych koncepcji jak najlepszego dostosowania się firmy do zmian na rynku, czyli ciągłego rozwijania nowych obszarów. Z drugiej strony ważne, by firma zachowywała swoje najlepsze, wypracowane kompetencje, własną kulturę organizacyjną, by była zdolna do eliminowania barier w zakresie komunikacji i zarządzania. Nasze plany na najbliższą

• Planowanie produkcji • Rejestracja czasów pracy • Zarządzanie magazynem • Technologia wykonania • Logistyka

Datacomp Sp. z o.o. ul. Grzegórzecka 79 31-559 Kraków tel.: 12 412 99 77, wew. 48

email: info@pdcam.pl

www.datacomp.com.pl

Polski Przemysł – maj 2013 | 69


Z Mariuszem Szymańskim, prezesem spółki ZPUA, rozmawiamy m.in. na temat optymalizacji procesu spalania w energetyce.

O rynek biją się z Niemcami Siłowniki z wrocławskiego zakładu Produkcji Urządzeń Automatyki sp. z o.o. możemy spotkać w całej Polsce – od małych elektrociepłowni, przez zakłady chemiczne, aż po duże elektrownie takie jak Opole i Kozienice. Urządzenia te dbają o bezpieczeństwo, ale również optymalizują procesy zachodzące np. podczas spalania. To z kolei daje konkretne oszczędności. Mariusz Krysiak

W jaki sposób sprzedajecie swoje siłowniki? Bardzo często współpracujemy albo bezpośrednio z podwykonawcą danego obiektu, albo z głównym wykonawcą. coraz częściej zdarza się nam współpracować bezpośrednio z odbiorcą końcowym, czyli elektrownią. czyli to klienci, którzy wiedzą, czego potrzebują? W energetyce działam już prawie 30 lat. Znam większość elektrowni w Polsce. Miałem swój udział w budowie, modernizacji lub remoncie prawie każdej z nich. Dzięki temu udało się poznać wiele osób. Te kontakty teraz procentują. oczywiście, z jednymi współpracuje się lepiej, z innymi gorzej. Jeżeli miałbym komuś dać receptę na to, jak pozyskać klienta z branży energetycznej, to tylko w jeden sposób – długoletnią pracą, która przekłada się na olbrzymie doświadczenie i wiedzę. Dzięki tak długiej pracy w branży energetycznej mogę lepiej doradzać swoim klientom i oni często z tego korzystają. jak? Na przykład gdy w układzie technologicznym pary nie działa prawidłowo regulacja temperatury pary pierwotnej, to najczęstszą tego przyczyną jest przestarzały zawór, który jest poruszany starym siłownikiem elektrycznym. Rozmawiamy z klientem, pytamy o parametry, o warunki pracy całego układu i na tej podstawie wspólnie z kolegami od armatury dobieramy odpowiedni zawór oraz nasz siłownik. Doradzamy, jaki siłownik i z jakim wyposażeniem zastosować, aby bez problemów mógł współpracować z istniejącym systemem sterowania i regulacji. A taki stary zawór ma wpływ na zwiększenie kosztów produkcji? Dokładnie tak. Jeżeli na wylocie pary z kotła mamy mieć określoną zadaną temperaturę, to niesprawny zawór regulacyjny wraz z niedokładnym – bo nieczułym – siłownikiem spowodują, że temperatura tej pary będzie inna niż zadana, co w efekcie wpłynie na obniżenie mocy bloku o kilka mega70 | Polski Przemysł – maj 2013

watów. To jest tak jak z samochodem. Przy prędkości 90 km/h spala się 6 l na 100 km. Przy prędkości 100 km/h spalanie wzrasta do 6,5 l. Gdy jedziemy 80 km/h, to spalanie znowu jest większe niż przy 90 km/h i też wynosi jakieś 6,5 l. optymalizacja parametrów technologicznych pary zależy m.in. od sprawnych zaworów i poruszających nimi siłowników. Im lepszy zawór i siłownik, tym dokładniej możemy ustalić parametry. Straty związane z użyciem przestarzałych siłowników i zaworów da się, oczywiście, policzyć. Nie będziemy tutaj tego robić, bo to nie jest przeliczenie proste, ale każdy może sobie wyobrazić, czym jest strata kilku megawatów na przestrzeni kilku lat. I to jeden z naszych argumentów dla specjalistów w elektrowni, aby wymienić siłowniki i zawory. Dodatkowo, dzięki naszemu doświadczeniu, możemy zasugerować różne rozwiązania. Każdy zakład ma swoje plany remontowe. Trzeba się w te plany wpasować, zaproponować na tyle inteligentne i nowe rozwiązanie, by w zostało ono przez tych specjalistów przyjęte, a to są ludzie z bardzo wysokim poziomem wiedzy technicznej. No dobrze, to jakie są te rozwiązania? Zajmujemy się produkcją siłowników elektrycznych. Dostarczamy je w bardzo wielu konfiguracjach. od najprostszych, po inteligentne siłowniki drugiej generacji. co to znaczy? To znaczy mniej więcej tyle, że takim siłownikiem można sterować i dostawać od niego szereg informacji zwrotnych. oczywiście, siłownik inteligentny da się zintegrować z systemem sterowania i regulacji bloku energetycznego. To, że jest on sterowany przez sterownik elektroniczny, powoduje, że jest bardziej dokładny niż zwykły siłownik. Wcześniej, mówiąc

zielona farba, a zmieniła całą konstrukcję Początkowo siłowniki ZPUA sp. z o.o. były popielate. By odróżnić je od konkurencji, zarząd zdecydował o zmianie ich koloru na zielony. Wszystkim wydawało się, że nie będzie z tym większego problemu. Jednak zmiana farby pociągnęła za sobą konieczność przeprojektowania korpusów, uszczelnień i ochrony antykorozyjnej. Wszystko dlatego, że farba zmieniła się z emulsyjnej na proszkową. Zmiana koloru wymusiła też zmianę dostawców komponentów do produkcji. Na szczęście wszystko się udało i od 2009 r. siłowniki firmy ZPUA sp. z o.o. są zielone i wykonane z lepszych jakościowo materiałów w porównaniu do wcześniejszej serii.


o spalaniu paliwa w samochodzie, wspomniałem, jak w optymalizacji ważna jest ta dokładność. W stosunku do siłowników pierwszej generacji siłowniki drugiej generacji można o wiele łatwiej programować. To oprogramowanie daje naprawdę sporo możliwości. czy doświadczenie w energetyce otworzyło wam drzwi również do innych branż przemysłu? Tak. oferujemy nasze produkty petrochemii oraz PGNiG. Mamy cały typoszereg siłowników przeznaczonych do pracy w strefach zagrożonych wybuchem. A klientowi indywidualnemu? Np. do inteligentnego domu? Niestety, nasze produkty nie są dedykowane klientom indywidualnym. Siłowniki są trójfazowe, natomiast instalacje domowe – jednofazowe. Poza tym nasze siłowniki oferujemy na większe elementy wykonawcze. Największym elementem poruszanym przez nasz siłownik była klapa o wymiarach 7×7 m, zamontowana na kanale odsiarczania spalin. Składała się z dwóch części i każdą z nich napędzał nasz siłownik. Jeśli chodzi o klientów indywidualnych, to oni, owszem, korzystają z naszych urządzeń, choćby puszczając wodę z kranu. Szereg naszych siłowników pracuje na instalacjach wodociągowych, przymierzamy się również do oczyszczalni ścieków. o elektrociepłowniach, elektrowniach, gazownictwie, petrochemii już wspomniałem. czyli automatyka dla przemysłu? Tak, ale nie cała automatyka. My zajmujemy się tylko jednym z elementów automatyki. Projektowaniem układów automatyki zajmują się firmy takie jak Emerson, INTEc, Rafako, controlTec, Alstom. Te firmy projektują układy sterowania i regulacji, a my zajmujemy się wycinkiem tych układów, konstruując, produkując i dostarczając siłowniki do napędu zaworów odcinających i regulacyjnych do klap i przepustnic. czyli – krótko mówiąc – jesteśmy producentem elementów, które wykonują polecenia układów automatyki na różnych poziomach procesu technologicznego. czyli wszędzie tam, gdzie – aby zapewnić ciągłość procesu technologicznego – ważny jest również serwis. oczywiście. W dokumentacji techniczno-ruchowej zalecamy przeglądy naszych produktów raz na rok. Trzeba podejść do siłownika i go przesterować, przyjrzeć się z bliska, jak pracuje (od pozycji „Zamknij” do pozycji „otwórz”), pooglądać, czy nie ma jakichś uszkodzeń mechanicznych. Raz na 5 lat zalecamy przegląd szerszy, czyli należy nasze urządzenie odłączyć i zdemontować, by sprawdzić je jeszcze dokładniej. Jeżeli na danym obiekcie są przeszkoleni pracownicy, to mogą to zrobić sami, jeżeli nie – to mogą siłownik przysłać do nas. A konkurencja? Jest dosyć groźna – międzynarodowy koncern Auma. Konkurujemy z nimi na rynku polskim, bo – niestety – jesteśmy producentem rozwiązań tylko na nasz rynek.

A nie myśleliście o tym, by – nawet razem z podwykonawcami – skierować swoją ofertę do Niemiec czy Francji? Z naszymi partnerami z Polski współpracujemy już wiele lat i oni bardzo chętnie widzieliby nasze siłowniki w swoich zagranicznych projektach. Nie ma jednak sposobu, by namówić Niemców na zakup urządzenia niepochodzącego z Niemiec. Tak samo dzieje się w innych krajach. Na rynek francuski również nie wejdzie się z produktem, który nie jest zrobiony we Francji, ba – nawet czesi mają swoje siłowniki i obcych nie wpuszczą. Może się to zmieni, bo kiełbasę i szynkę z Polski Niemcy jedzą bardzo chętnie. A czy to nie dlatego, że polskie siłowniki odbiegają jakością od niemieckich? Nie. Gdyby tak było, nie wygrywalibyśmy z producentami z innych krajów na rynku polskim. czyli na rynek polski też nie wejdzie ktoś, kto nie jest stąd? Tu jest inaczej. Polskiego producenta nikt tu nie faworyzuje, dlatego wspomniałem o międzynarodowej konkurencji. Jak chcemy coś zrobić w Polsce, musimy wygrać w przetargu z konkurencją. Tymczasem w Niemczech nie ma nawet po co startować w przetargu. Wygrywać na naszym rynku udaje nam się z dwóch powodów. Mamy dobre produkty i jesteśmy bardzo elastyczni w porównaniu z wielkimi firmami.

NAJWIęKSZyM ElEMENTEM PoRUSZANyM PRZEZ NASZ SIłoWNIK ByłA KlAPA o WyMIARAcH 7×7 M, ZAMoNToWANA NA KANAlE oDSIARcZANIA SPAlIN A co to znaczy „elastyczni”? Możemy urządzenia przeprojektować w taki sposób, by wykonać wersję siłownika, która spełnia wszystkie wymagania odbiorcy. Jak klient dzwoni do dużego koncernu i chce modyfikacji w produkowanym seryjnie siłowniku, to oni odpowiedzą, że czymś takim się nie zajmują. Mogą zaproponować inny model. My natomiast jesteśmy w stanie siłownik odpowiednio zmodyfikować. Mamy swoje biuro konstrukcyjne, w którym pracuje ośmiu specjalistów, są to konstruktorzy i kontrolerzy jakości. A jak wygląda taki proces zindywidualizowanego podejścia do klienta? Jedziemy na wizję lokalną do klienta i z nim rozmawiamy. Pokazujemy mu nasze rozwiąza-

nia, a on mówi, że zamiast takiego przełącznika po prawej chciałby inny lub świecącą lampkę po lewej, że ta funkcja powinna działać w inny sposób. My odpowiadamy – oczywiście, postaramy się to zmienić. Konstruktor wraca do siedziby firmy i za pomocą oprogramowania Autodesk INVENToR Produckt Design Suite Ultimate wprowadza zmiany w konstrukcji siłownika, tak by spełniał wymagania osób, które będą z niego korzystać. Tworzymy trójwymiarowy model takiego siłownika. Na tym etapie konsultujemy zmiany wprowadzone w siłowniku z klientem i dochodzimy do kompromisu pomiędzy oczekiwaniami a możliwościami produkcyjnymi. Wprowadzanie i optymalizacja zmian w konstrukcji siłownika dzięki oprogramowaniu INVENToR jest procesem krótszym i tańszym. W efekcie tych działań powstaje wersja specjalna siłownika dedykowana dla konkretnego klienta i spełniająca jego oczekiwania. To jest zmiana na podstawie modelu seryjnego? Najczęściej tak. Zdarza się oczywiście, że po rozmowie i konsultacjach z klientem stworzymy całkowicie nowy produkt, dla którego opracowujemy nową dokumentację techniczną. Najczęściej jednak nasze siłowniki produkujemy w wersjach specjalnych dla poszczególnych odbiorców, czyli taki i taki siłownik – opole, taka wersja – Bełchatów itp. W biurze konstrukcyjnym pracują osoby z olbrzymim doświadczeniem oraz kilka młodych, które o wiele lepiej poruszają się w nowoczesnym oprogramowaniu, ale z kolei nie mają jeszcze takiego doświadczenia praktycznego. No dobrze, to powróćmy do pozyskiwania klientów. jak klient ma stwierdzić, że potrzebuje nowego siłownika? Najczęściej spotykamy się z potencjalnymi klientami na obiekcie. Robimy wizję lokalną, patrzymy na urządzenia, potem na tabliczkę znamionową. Gdy widzę na niej 30 lat, mówię, że to powinno być dawno wymienione. To oczywiście duże przerysowanie, ale podczas remontów rozbiera się elementy wykonawcze i je przegląda. Tu coś się nie domyka, tam widać efekty działania erozji (kawitacja, flashing) na ściankach korpusu czy innych elementach. To są sygnały, że za chwilę może dojść do awarii, i trzeba działać. A czy stary siłownik można zregenerować? Jeżeli trafi do nas, to decydują o tym nasi konstruktorzy. Wszystko zależy od stopnia zużycia. Siłowniki to urządzenia, które da się naprawić. Poza produkcją zajmujemy się również remontami. Naprawa to wymiana uszkodzonych lub zużytych części. Przy remontach kapitalnych rozbieramy siłownik na części pierwsze i wymieniamy wszystko, co zużyte, na elementy nowe. Jeżeli jest gorsza koniunktura, to mamy więcej zleceń remontowych, jeżeli się poprawia – to więcej produkujemy nowych siłowników. Więcej: www.zpua.com.pl ■ Polski Przemysł – maj 2013 | 71


Spalić można wszystko Ludzkość generuje olbrzymie ilości odpadów – od domowych śmieci, po zużyte opony i osady z oczyszczalni ścieków. Co zrobić z tym, czego nie da się już przetworzyć? Odpowiedź wydaje się oczywista – spalić. Okazuje się jednak, że proces efektywnego spalania – nie tylko odpadów, lecz także różnego typu paliw wykorzystywanych w energetyce – nie jest tak prosty, jak się wydaje. Na szczęście istnieją specjaliści, którzy opanowali tę sztukę – tacy jak dr inż. Henryk Karcz, prezes firmy ZBUS-TKW Combustion sp. z o.o. z Głowna. Rozmawia Adam Bukowski

dr inż. Henryk Karcz Wieloletni wykładowca Politechniki Wrocławskiej, współtwórca Zakładu Spalania i Detonacji, pracownik Katedry Kotłów i Turbin. Wybitny naukowiec o imponującym dorobku. Właściciel ponad 80 patentów, w 2002 r. wyróżniony Nagrodą Prezesa Rady Ministrów za wybitne osiągnięcia naukowo-techniczne. Założyciel ZBUS-TKW Combustion sp. z o.o., której główna działalność obejmuje wykonywanie instalacji rozpałkowych kotłów energetycznych i ciepłowniczych, modernizację gospodarki olejowej w elektrowniach i elektrociepłowniach oraz prace studialne i wdrożeniowe w zakresie instalacji do spalania biomasy oraz termicznej utylizacji odpadów.

Panie prezesie… Nie lubię tego słowa. Całe życie byłem związany z nauką. Uważam, że uczonym się jest, a prezesem się bywa. W takim razie zacznę inaczej. Panie doktorze, co sprowadziło pana z Wrocławia aż do Głowna? Mam tutaj dom. Moja żona i córka nie chciały mieszkać w blokach we Wrocławiu, więc przez 40 lat co tydzień na weekend wracałem do Głowna. Teraz jestem już emerytem. Nie skorzystałem, jak moi koledzy z uczelni, z możliwości przedłużenia pracy do ukończenia 70 lat. Postanowiłem wykorzystać swoją wiedzę w praktyce. Pierwsza moja firma – TKW Combustion – powstała jeszcze w 1988 r. Czym się pan zajmował? Paliwami i spalaniem paliw, szczególnie fizykochemią spalania polskich węgli energetycznych. Chodziło o takie ich przetworzenie, żeby przemiana energii chemicznej w cieplną, użytkową była jak najdoskonalsza. To się udało, czego efektem są aplikacje. Pierwszym problemem było wykorzystanie ciężkich paliw, takich jak mazut, gudron, smoły itp., do uruchamiania kotłów energetycznych w elektrowniach i elektrociepłowniach węglowych. W latach 60. czy 80. ekologia nikogo nie interesowała. Uru-

72 | Polski Przemysł – maj 2013

chomienie bloku energetycznego trwało 5 godzin, zużycie paliwa było stosunkowo niewielkie, emisja i imisja były w odczuciu otoczenia niezauważalne. Ludzi denerwował jednak czarny dym kominowy, świadczący o zawartości sadzy i WWA – wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych, przenoszących cały typoszereg różnych benzoalfapirenów, kancerogennych węglowodorów. Obecnie dzięki nam w tej samej elektrociepłowni we Wrocławiu podczas rozpalania tego samego kotła z wykorzystaniem tego samego paliwa pojawia się wyłącznie biały dym. Zawiera tylko CO2, H2O i N2. Nic więcej – zero sadzy, zero WWA, zero związków szkodliwych, poza związkami siarki, pochodzącymi z paliwa. Jak udało się osiągnąć taką czystość spalin? Opracowaliśmy tzw. gazodynamiczne palniki z wewnętrznym mieszaniem. W zimnej komorze spalania kotła panuje temperatura około 20ºC. Myśmy przeprowadzili udane próby z palnikiem o mocy 10 MW na otwartej przestrzeni w temperaturze otoczenia –5ºC. Nie ma na świecie drugiego palnika, który by w tych warunkach pracował z porównywalną sprawnością termiczną. Obecnie oferujemy typoszereg palników o mocy od 0,1 MW do 50 MW. Te ostatnie pracują aktualnie w Bełchatowie z mocą mniej więcej 30 MW, ale ich optymalna moc wynosi właśnie 50 MW. Szybkość odparowania paliwa jest zależna od wielkości kropel. Muszą być one jak najmniejsze, niemal w postaci mgły. Chodzi o to, by płomień utworzył się w bezpośrednim sąsiedztwie krawędzi wylotowej. Szybkość spalania powstającej mieszanki musi być zrównoważona z szybkością wypływu. Tworzy się pierścień stabilizujący płomień, dzięki czemu jego stożek nie ucieka – trzyma się jak pies na smyczy. Nam się udało uzyskać taki pierścień w palnikach wielkiej mocy, dlatego ich stabilność pracy wynosi praktycznie 100%. Kolejna rzecz: jeśli do cząsteczek paliwa, które wypływają z dyszy palnika, w odpowiednim momencie doprowadzi się tlen, spowoduje on częściowe utlenianie pierwotnych par, zanim nastąpi ich termiczny rozpad na cząstki węgla i mniejsze fragmenty węglowodorów. Wówczas nie powstaje sadza, palnik nie nagaruje, nie kopci, nie pojawiają się WWA. W każdą strefę płomienia należy wprowadzić tlen, który będzie konsumowany w trakcie utleniania węglowodorów, dzięki czemu nie nastąpi

kraking i nie powstanie sadza. Nie można jednak tak wymieszać utleniacza z paliwem, żeby w palnikach o mocy przekraczającej 10 MW nie wytrącały się cząstki węgla. Płomień naszego palnika jest jednak rozczłonkowany, więc możliwość wytworzenia idealnej mieszaniny palnej jest znacznie większa. Front płomienia zawsze kształtuje się w przestrzeni, w której występuje tzw. strefa stechiometryczna, czyli taka, gdzie cząstka paliwa ma w bezpośrednim sąsiedztwie swoją cząsteczkę tlenu. Wówczas uzyskuje się maksymalną prędkość spalania, a procesy tworzenia i odprowadzenia produktów oraz powstawania mieszanki są zrównoważone. W naszym palniku pomiędzy poszczególnymi warkoczami płomienia wytwarzają się wiry recyrkulacyjne, w których panuje mniejsze ciśnienie niż w otoczeniu. Zasysają tlen z otoczenia do powierzchni reakcyjnej. Na wylocie dyszy palnikowej nie ma jednolitej strugi paliwa, tylko mieszanina par. W tradycyjnych konstrukcjach palników proces mieszania następuje na zewnątrz, myśmy cofnęli go do wnętrza. Cząsteczki, które u nas powstają w środku, dawniej powstawały dopiero na zewnątrz. Były na tyle duże, że separowało się je na zewnątrz płomienia (mówiło się wtedy, że palnik „leje”). Nieraz z leja żużlowego komory kotła wywożono po kilka wywrotek mazutu. Przeciętnie na rozruch kotła OP650, który napędza turbozespół 200 MW, trzeba było 50 t mazutu. Nam udało się zejść do 20 t, a w leju żużlowym nie było śladu paliwa. Nasze palniki pracują w około 40 elektrowniach, praktycznie w całym kraju, kotłów będzie ze sto: Skawina, Jaworzno, Połaniec, Bełchatów, Turów, Białystok… Do 1994 r. w skali kraju oszczędności z tytułu zmniejszenia zużycia paliw ciekłych na rozruch dzięki naszym palnikom sięgnęły miliarda złotych. Drugi obszar działalności pańskiej firmy, a zarazem pańskich zainteresowań naukowych to utylizacja odpadów, w tym także zanieczyszczeń powstających podczas procesów spalania. Proszę o tym opowiedzieć. Zaczęło się od Huty Miedzi w Głogowie. W latach 70. i 80. głogowskie piece emitowały tzw. gazy szybowe w ilości nawet 150 tys. m3 na godzinę! Zawierały różnego rodzaju cyjanki, siarczki i inne związki kancerogenne. W rejonie Głogowa średnia długość życia ludzi była najkrótsza w Polsce, wynosiła nieco ponad 60 lat. Pracownicy huty chodzili w kurtkach kwasoodpornych, ponieważ z opadu z tych gazów w warunkach dużej wilgotności powietrza powstawało wiele kwasów, w tym siarkowy. Wokół nie było żadnych roślin. Biedziły się nad tym wszystkie polskie uczelnie specjalistyczne. Tylko nam udało się opracować sposób utylizacji tych gazów. Wdrożenie zakończyliśmy w 1992 r. Na wylocie oprócz związków siarki nie było żadnych substancji szkodliwych. Ludzie wrócili do swoich osad, wokół huty jest zielono, średnia życia nie odbiega od średniej krajowej. Huta zaoszczędziła na karach za trucie środowiska, a przy okazji co rok oszczędza około 70 tys. t węgla. Gazy były wprawdzie bardzo niskokaloryczne, opracowaliśmy jednak specjalną konstrukcję palni-


ków, za których pomocą w sposób stabilny w jednym kotle spalało się mniej więcej 25 tys. m3 szkodliwych gazów na godzinę. A co z utylizacją odpadów? W tej chwili dysponuję chyba jedną z najlepszych technologii na świecie. Dotąd powszechnie stosowano technologię kotłów rusztowych, pochodzącą jeszcze z lat 50. Wymagają one paliwa jednorodnego pod względem granulometrycznym i fizykochemicznym. Odpady komunalne to jednak zbiór zupełnie odmiennych struktur fizykochemicznych, od ziemniaka, przez mięso, gumy, skóry itp. Nawet jeśli wszystko rozdrobnić i przemieszać, spalanie i tak będzie nierównomierne. Powstanie struktura sera szwajcarskiego. Powietrze przepłynie „dziurami”, nie biorąc udziału w procesie spalania. Mało tego – wychłodzi sąsiednie rejony, obniżając szybkość spalania. Każda substancja organiczna zawiera też substancje mineralne – sód, potas, wapń, magnez itp. Pierwiastki te mają bardzo niską temperaturę mięknienia. W efekcie tych ograniczeń stosowane dotychczas technologie z kotłami rusztowymi powodują tylko zmniejszenie objętości odpadów. W dalszym ciągu produkowany jest odpad, który musi być składowany i który zawiera niekiedy nawet 50% substancji palnych. Tymczasem wszystko da się spalić. Moja technologia opiera się na użyciu odpowiednio ukształtowanej komory obrotowej. W procesie pirolizy prawie 80% siarki i chloru przechodzi w fazę gazową, ale jeśli wprowadzić bezwodnik węglanu wapnia, powstaną wapno palone i gips jako efekt połączenia tlenku wapnia z tlenkami siarki. Już w tej pierwszej fazie w komorze obrotowej można zlikwidować prawie 80% siarki, część substancji szkodliwych i przeprowadzić substancję organiczną w fazę gazową i w fazę karbonizatu. Bez spalania, jedynie podgrzewając. Temperatura w komorze obrotowej nie może przekraczać 850–900ºC. W efekcie uzyskujemy gaz pirolityczny, który jest gazem palnym, substancję mineralną, która nie przeszła jeszcze przemian fazowych, i karbonizat, który właściwie w każdym wypadku składa się z węgla. Karbonizat i popiół trafiają do komory fluidalnej, od spodu zamkniętej złożem fluidalnym, od góry – komorą spalania gazów pirolitycznych. Zsypują się na dół, a gazy palne wędrują do góry. Do złoża fluidalnego dodaje się jeszcze tzw. materiał inertny. Fluidyzacja następuje z mieszaniną spalin z powietrza. Trzeba pilnować temperatury, aby nie przekroczyła punktu mięknienia popiołu, bo powstaną aglomeraty i spieki.

Gazy pirolityczne są spalane w kilku strefach. Tworzy się je poprzez częściowe wprowadzanie powietrza do spalania, tak aby temperatura spalania gazów pirolitycznych nie przekroczyła 1250–1300ºC, ponieważ nastąpiłby bardzo szybki wzrost powstawania tzw. termicznych NOx-ów. W spalinach, oprócz gazów spalinowych, występują także pary metali ciężkich – sód, potas, rtęć, ołów itp. Z reguły kondensują w temperaturach poniżej 800ºC. Zamknęliśmy więc komorę fluidalną tzw. powierzchnią festonu – układem rur, gdzie od strony napływu gazu umieszczone są półki ceowników. Rury to przedłużenie ścian membranowych komory fluidalnej. Temperatura półek ceowników nie przekracza 600ºC. To wystarczy, by na ich powierzchni nastąpiła kondensacja par metali ciężkich. Zdmuchiwacze sadzy powodują zdmuchnięcie osadów do złoża fluidalnego. Z popiołem dennym zostają one odprowadzone na wysypisko, przy czym po drodze jest jeszcze komora separacji, żeby odseparować części stałe – koksik, popiół lotny itp. – i komora dopalania. Na wylocie z kotła uzyskujemy spaliny, których parametry są prawie o połowę lepsze od dopuszczalnych. Korzystamy też z układów oczyszczania spalin takich jak multicyklon czy filtr workowy, a do komory filtra workowego wprowadzamy aktywny węgiel, który likwiduje do końca pary metali ciężkich i innych związków. A co jest źródłem energii? Do odparowania wilgoci zawartej we wsadzie potrzebne jest paliwo. Może to być olej opałowy, rzepakowy, tłuszcz zwierzęcy lub jakikolwiek gaz wysokokaloryczny. Dla odpadów komunalnych zapotrzebowanie wynosi mniej więcej 5 g paliwa na kilogram wsadu, przy czym energia paliwa jest wykorzystywana do produkcji energii użytkowej w postaci pary. W instalacji „K” o mocy 12 MW w Ostrowitem spala się wszystko: krew, wnętrzności zwierząt, kości, szczecinę, tłuszcz… To zakład utylizacji odpadów poubojowych. Instalacja składa się z komory obrotowej i komory fluidalnej, której wylot jest włączony do normalnej płomienicy kotła płomienicowo-płomieniówkowego z usuniętym rusztem. Nasze instalacje pracują w Jezuickiej Strudze, Ostrowitem czy Nowej Wsi Ełckiej. Największa instalacja ma wydajność 20 t na godzinę. W elek-

trowni w Stalowej Woli komora obrotowa i fluidalna włączone są w układ komory kotła parowego o wydajności 150 t pary na godzinę. Jakimi jeszcze projektami się pan zajmował? W 2009 r., tuż przed Bożym Narodzeniem w elektrociepłowni Karolin, w Poznaniu prowadziliśmy badania nad mieszaniem mazutu z wodą. Panowały bardzo silne mrozy i elektrociepłownia musiała uruchomić dodatkowe źródło energii, żeby dogrzać Poznań. Próby robiliśmy do północy, mieliśmy je kontynuować następnego dnia. Rano nastąpiło jednak gwałtowne ocieplenie i kocioł wyłączono. Do tego czasu pracował przy 18-procentowej mieszaninie mazutu z wodą. Późniejsze badania laboratoryjne wykazały, że palnik pracuje stabilnie bez spadku mocy nawet przy 25-procentowej mieszance. Tyle tylko że wymieszanie cząsteczek wody z olejem musi następować na poziomie molekularnym, a nie emulsji. Technologię opatentowaliśmy i jesteśmy w stanie w każdej chwili ją wykonać. Jak pański zakład radzi sobie z tak dużymi zleceniami? Technologia, projekt koncepcyjny i oprogramowanie powstają u nas. Zawiązaliśmy konsorcjum, którego liderem jest sędziszowska Fabryka kotłów SEFAKO. Wykonuje część ciśnieniową – kocioł, konstrukcję itd. Będzie pan rozwijał nowy kierunek? Wydano już trzy pozwolenia budowlane na projekty na podstawie mojej technologii fluidalnej: we Wrześni, Łagiewnikach i Wągrowcu. W drodze są następne trzy lub cztery. Gdy pierwsza tego rodzaju instalacja zacznie pracować, będę miał listę referencyjną. To jest w tej chwili najważniejsze dla dalszego finansowania. Mamy również instalację doświadczalną i aplikację w Bełchatowie. Polskie elektrownie, żeby wypełnić listy pochodzenia energii, współspalają z pyłem węglowym pył drzewny. Okazuje się jednak, że w lotnym popiele i żużlu jest prawie 80% karbonizatu pochodzącego wyłącznie z niedopalenia drewna. Mamy patenty na odzyskanie tego koksiku z żużla i z lotnego popiołu. Mamy też opracowaną technologię utylizacji opon samochodowych i plastików w celu uzyskiwania oleju pirolitycznego. Jest więc tego sporo. Mam nadzieję, że wszystko uda się z powodzeniem zrealizować. ■

Wykaz przykładowych realizacji firmy ZBUS-TKW Combustion sp. z o.o. lata 1991–1992

EC Wrocław

Palniki gazodynamiczne z rozpylaniem parowym

rok 2004

Zakład utylizacyjny Struga SA w Jezuickiej Strudze

Palnik zasilany olejem opałowym oraz tłuszczem odzwierzęcym

lata 2000–2006

Elektrownia im. Tadeusza Kościuszki w Połańcu

Palniki gazodynamiczne z rozpylaniem parowym

rok 2007

Zakłady Azotowe w Puławach

Palnik gazodynamiczny z rozpylaniem powietrznym

rok 2008

Elektrociepłownia „Siekierki” w Warszawie

Niskociśnieniowe dwuczynnikowe palniki gazodynamiczne z rozpylaniem

Polski Przemysł – maj 2013 | 73


Kupują

złom Mariusz Krysiak

i robią na tym niezły biznes


Produkcja stopów aluminiowych, polegająca na recyklingu, pozwala znacząco obniżać koszty wytworzenia. Między innymi dzięki opanowaniu do perfekcji technologii przetwarzania złomów aluminiowych w pełnowartościowe stopy Grupa Alumetal stopniowo staje się jednym z największych producentów wtórnych stopów odlewniczych w Europie. Co jest ważne przy wyborze producenta stopów aluminiowych? Taki podmiot powinien posiadać wiele jednostek produkcyjnych na wypadek awarii. To bardzo ważne, dlatego że brak dostawy lub wadliwy produkt może powodować przestój linii produkcyjnej klienta, co z kolei kosztuje dziesiątki, a nawet setki tysięcy euro dziennie. Do tego dochodzi niezawodność, która wiąże się np. z wdrożeniem i przestrzeganiem systemu jakości ISO TS 16949 oraz wypracowany system dostaw. Chodzi o to, że solidny producent musi

Proszę sobie wyobrazić, że jeszcze kilka lat temu udział części aluminiowych w samochodzie wynosił poniżej 100 kg, a przewiduje się, że po roku 2020 będzie to już ponad 200 kg

większymi odbiorcami są globalni producenci części samochodowych i samochodów, tacy jak Grupa VW, Grupa Nemak (największy na świecie producent głowic silników), Grupa Federal-Mogul, Mahle i Kolbenschmidt – najwięksi na świecie producenci tłoków silników. Nasze produkty wykorzystywane są również w produkcji głowic do silników, obudowy skrzyni biegów, obudowy przekładni kierowniczych i wielu innych elementów. A poza motoryzacją – np. w elementach pralek, maszynek do mięsa, innych sprzętach AGD, elementach dla elektroniki, częściach dla różnego rodzaju maszyn. Odpowiadając na pytanie, spadek sprzedaży samochodów w Europie w sposób oczywisty wpływa na trudności w zawieraniu kontraktów i w konsekwencji na zwiększanie sprzedaży. My mamy jednak zdywersyfikowaną bazę klientów. Dodatkowo posiadamy też atut, który pozwala nam skutecznie konkurować z firmami zachodnioeuropejskimi, mam na myśli bardzo niski koszt przerobu. Dlatego z optymizmem patrzymy na możliwość realizacji naszych celów.

współpracować z solidnym przewoźnikiem, który wyprodukowany towar dostarczy na czas. I my takim solidnym producentem stopów aluminiowych jesteśmy.

A jak chcecie te cele realizować? Cele będą zrealizowane poprzez zdywersyfikowaną bazę odbiorców, wykorzystywanie lokalizacji zakładów, które są usytuowane w niewielkiej odległości od naszych kluczowych klientów, zróżnicowaną technologię produkcji i w konsekwencji zwiększanie efektywności produkcji, dyscyplinę kosztową, tzn. utrzymywanie kosztów przerobu na obecnym, bardzo niskim poziomie, dalsze aktywne działania handlowe, mające na celu pozyskanie kolejnych klientów.

I pewnie można to uwiarygodnić konkretnymi liczbami… Owszem. W 2012 r. jako Grupa Alumetal sprzedaliśmy blisko 100 tys. ton stopów aluminiowych. Budżet na rok 2013 zakłada sprzedaż blisko 125 tys. ton, a plan na rok 2014 przewiduje sprzedaż 148 tys. ton. To ma pozwolić stać się trzecim co do wielkości producentem wtórnych stopów odlewniczych w Europie.

Mówi pan tak, jakby firma stała przed ogromną szansą na coś wielkiego. Dobra przyszłość aluminium wtórnego i w konsekwencji wzrost jego konsumpcji w najbliższych latach to ogromna szansa. Proszę sobie wyobrazić, że jeszcze kilka lat temu udział części aluminiowych w samochodzie wynosił poniżej 100 kg, a przewiduje się, że po roku 2020 będzie to już ponad 200 kg.

I nie przeszkodził w tym spadek sprzedaży samochodów Europie? Grupa Alumetal posiada aktualnie ponad 140 aktywnych klientów i ponad 100 aktywnych dostawców. Rzeczywiście, w przeważającej większości klienci reprezentują przemysł motoryzacyjny (94% udziału w sprzedaży w 2012 r.), ale stopy aluminiowe dostarczamy również dla przemysłu AGD, elektronicznego, maszynowego, oświetleniowego, hutnictwa stali oraz producentów grzejników. Naj-

Ponadto do produkcji stopów z aluminium wtórnego zużywa się tylko 5% energii, 20 razy mniej niż do produkcji tej samej ilości aluminium pierwotnego. Dodatkowo nasz region, Europa Centralna i Wschodnia, z roku na rok zwiększa swoje znaczenie, ponieważ niższe koszty wytworzenia powodują, że wiele nowych inwestycji jest lokowanych w naszym regionie, a istniejące zakłady zwiększają swoje moce produkcyjne. Polski Przemysł – maj 2013 | 75


O grupie Alumetal Alumetal to największa na polskim rynku i zaliczana do największych w Europie (obecnie nr 5) firma, która przetwarzając odpady (złomy aluminiowe), produkuje aluminiowe stopy odlewnicze. Historia Grupy Alumetal sięga roku 1953, kiedy to swoją działalność rozpoczął zakład odlewni, funkcjonujący pierwotnie w ramach ZML, a następnie w strukturach Grupy Kęty, by w roku 2000 uzyskać samodzielność jako spółka Alumetal sp. z o.o. Kolejnym ważnym etapem, a także momentem zwrotnym w historii firmy był zakup w 2002 r. 100% jej udziałów przez prywatnych inwestorów, co spowodowało zintensyfikowanie działań związanych z inwestycjami oraz rozbudową i unowocześnieniem przedsiębiorstwa. Od tego momentu grupa bardzo dynamicznie się rozwija, systematycznie zwiększa zakres produkcji, a sprzedaż wyrobów z roku na rok znacząco wzrasta.

Zagrożeń pewnie również nie brakuje… Zagrożeniem jest dalszy spadek produkcji i sprzedaży samochodów, ewentualny szybki i niekontrolowany wzrost płac pracowników oraz znaczny wzrost cen paliw, co może mieć przełożenie na koszty transportu – bowiem 50% naszej produkcji jest wysyłana poza Polskę i 50% zakupu surowca złomowego realizujemy, korzystając z dostaw zagranicznych. Jednak chyba więcej w was optymizmu. Widać to po szeregu inwestycji. Można powiedzieć, że stale coś się w naszej firmie na tym polu dzieje. Począwszy od unowocześniania istniejącej infrastruktury zakładów zlokalizowanych w Kętach i Gorzycach o technologię, zakup instalacji mających służyć poprawie ochrony środowiska naturalnego i bezpieczeństwa pracy, zakup nowoczesnych urządzeń do rozładunku, załadunku i transportu złomów aluminiowych czy stopów, a kończąc na największej dotychczas inwestycji, do jakiej doszło w Grupie Alumetal, czyli budowie od samego początku nowoczesnego zakładu przerobu złomu i produkcji stopów odlewniczych Alumetal Nowa Sól sp. z o.o. w Nowej Soli. I co daje ten zakład? Zakład będzie posiadał dwie linie produkcyjne. Uruchomienie drugiej linii planowane jest na drugą połowę tego roku. Już teraz mówimy o wydajności na poziomie 33 tys. ton stopów aluminiowych rocznie, a po uruchomieniu drugiego etapu (w lipcu 2013 r.) będzie to ponad 60 tys. ton rocznie. Zakład wyposażony jest w nowoczesne urządzenia służące do sortowania złomów aluminiowych, wstępnego przerobu surowca, topienia w nowoczesnych piecach wychylnych obrotowych i odstojowych oraz rafinacji i odlewania stopów na maszynach odlewniczych należących do najnowocześniejszych w Polsce. W trosce o środowisko naturalne, w celu zminimalizowania emisji pyłów do powietrza zastoso-

W związku z bardzo dynamicznym rozwojem spółki koniecznością stało się stworzenie nowych zakładów, które mogłyby zabezpieczyć zwiększoną produkcję, by móc odpowiedzieć na rosnące zapotrzebowanie na wyroby firmy Alumetal. Obecnie w skład Grupy Alumetal wchodzą spółki produkcyjne: Alumetal SA w Kętach, powstała w roku 2005 Alumetal Gorzyce sp. z o.o. w Gorzycach, uruchomiona w roku 2011 Alumetal Nowa Sól sp. z o.o. w Nowej Soli, T+S sp. z o.o. w Kętach, a także spółka handlowa Trade Alumetal Czech s.r.o. w Czechach. Firma została uhonorowana wieloma nagrodami, z których do najważniejszych należą: przyznane w roku 2008 za najlepsze produkty i usługi Polskie Godło Promocyjne „Teraz Polska”, Perły Polskiej Gospodarki (w tym Perły Duże), nagrody Jakość Roku, Wybitny Polski Eksporter, Unijny Beneficjent Roku, Certyfikat wiarygodności biznesowej czy Diament Miesięcznika „Forbes”.

wano również nowoczesne i skuteczne urządzenia odpylające i filtrujące, zgodne z obowiązującymi wymogami oraz BAT (najlepsze dostępne technologie). W 2012 r. uruchomiony został również nowy zakład produkcyjny stopów wstępnych – zapraw, w ramach Alumetal Gorzyce sp. z o.o. To pozwoliło obniżyć koszty? Do tej pory musieliśmy kupować zaprawy od producentów, a obecnie – dzięki własnej produkcji – możemy zabezpieczyć zapotrzebowanie na ten materiał, a przede wszystkim sprzedawać ten produkt na zewnątrz. Aby usprawnić funkcjonowanie i przepływ informacji, a także zwiększyć wydajność oraz usprawnić obsługę dostawców oraz odbiorców, zarządzanie infrastrukturą zakładu, zasobami ludzkimi oraz płacami, w 2012 r. we wszystkich spółkach Grupy Alumetal wdrożono zintegrowany system klasy ERP. System zwiększył również konkurencyjność Grupy Alumetal poprzez nowe możliwości analizy efektywności produkcji na poziomie jej planowania, realizacji i rozliczania. Stawiamy na dalszy rozwój firmy w zakresie zwiększania produkcji oraz ilości złomów aluminiowych poddawanych recyklingowi. Na pewno zakładamy również dalszy rozwój eksportu i nie wykluczamy ekspansji firmy poza granice Polski. Zatrudnienie też błyskawicznie rośnie? Największą wartością każdej firmy są ludzie, dlatego do dyspozycji naszych odbiorców pozostaje wykwalifikowany i zgrany zespół, który łącząc długoletnie doświadczenie starszych pracowników z kreatywnością i świeżym spojrzeniem młodszych, realizuje cele grupy, a przede wszystkim – będąc blisko klienta – dostosowuje się do jego potrzeb.

76 | Polski Przemysł – maj 2013


Dzisiaj w całej grupie zatrudnionych jest ponad 500 pracowników. W 2002 r. było to jeszcze 245 osób. To zasługa nowych klientów i inwestycji, które staramy się realizować, korzystając z dostępnych funduszy UE. Dużą wagę przywiązujemy do podnoszenia kwalifikacji zawodowych pracowników i efektywnego budowania ich kompetencji. Dużo wam te fundusze pomogły? Z tej formy współfinansowania korzystamy właściwie od samego początku, gdyż pierwsze pieniądze z Unii otrzymaliśmy w roku 2004 na niewielki wtedy jeszcze projekt dotyczący dofinansowania zakupu sprzętu komputerowego i wózków widłowych. Potem było już coraz lepiej, kolejne coraz większe projekty uzyskiwały dofinansowanie i w latach 2004–2012 aż sześć naszych inwestycji zakwalifikowało się do wsparcia z UE. Ostatnim zadaniem inwestycyjnym i jednocześnie największym, wartym ponad 100 mln złotych przedsięwzięciem była budowa zakładu w Nowej Soli, gdzie dofinansowanie wyniosło 20 mln zł. Podkreślić również należy, że firma nie ogranicza się tylko do głównego produktu, jakim są wtórne stopy aluminium, ale cały czas, dzięki nowym inwestycjom, poszerzany jest wachlarz oferowanych wyrobów. W związku z otwarciem w 2010 r. spółki Alumetal T+S możemy naszym klientom zapropo-

nować również topniki i sole, stanowiące materiały pomocnicze wykorzystywane w przemyśle odlewniczym, a w 2012 r. – dzięki uruchomieniu w ramach Alumetal Gorzyce sp. z o.o. nowego zakładu – nasza oferta powiększyła się o wspomniane wcześniej stopy wstępne, czyli zaprawy. Czy Chiny i ich oferta stanowi istotną konkurencję? Aktualnie Chiny nie stanowią konkurencji, jeśli chodzi o sprzedaż stopów. Są jednak konkurencją w wypadku pozyskania złomu. Staramy się stworzyć przeciwwagę tej konkurencji poprzez zrozumienie schematu zakupu złomów przez partnerów chińskich i proponowanie podobnych rozwiązań z naszej strony. Ponadto naszą przewagę konkurencyjną w stosunku do Chin stanowią również inwestycje w urządzenia przygotowujące złom do topienia. Czyli zostając dostawcą złomu do waszej firmy, można nieźle zarobić? Skupujemy różne rodzaje złomu aluminium. Od znanych wszystkim puszek, po odlewy, profile, felgi itp. Warto ten złom zbierać, bo ma on rynkową wartość 4–6 zł, w zależności od gatunku. Tak więc dostawca złomu na tym zarabia, a my przetapiamy z zachowaniem najostrzejszych norm ochrony środowiska i sprzedajemy dalej, też z zyskiem. Przypomnę, że przy przetopie złomu zużywamy 20 razy mniej energii, niż musi zużyć producent aluminium pierwotnego.

Szymon Adamczyk prezes zarządu Alumetal SA

Czyli recykling i dbanie o środowisko opłaca się wszystkim? W procesach biznesowych ochrona środowiska oraz polityka zdrowia i bezpieczeństwa w coraz większym stopniu stają się pojęciem strategicznym. Z tych właśnie względów dla Grupy Alumetal ochrona środowiska i poprawa warunków pracy jest zagadnieniem priorytetowym. Realizacja przez nas

Setting The Standards For Highest Efficiency In Thermal Processing

EcoMelter©, 105t per day, content cont. 35t35t PulsReg® Medusa Regenerator

JASPER Gesellschaft für Energiewirtschaft und Kybernetik mbH / Bönninghauser Str. 10 / D-59590 Geseke Telefon: +49 2942 9747 0 / Fax: +49 2942 9747 47 / www.jasper-gmbh.de / info@jasper-gmbh.de

Polski Przemysł – maj 2013 | 77


zadań określonych przez System Zarządzania Jakością, Środowiskiem i BHP czyni go powszechnym i daje gwarancję, że klient otrzyma wyrób zgodny z jego oczekiwaniami, wytworzony w firmie mającej zminimalizowany wpływ na środowisko, zgodnie z obowiązującymi zasadami bezpieczeństwa i ochrony zdrowia. Spełniamy wymagania przepisów prawnych w zakresie pozwoleń zintegrowanych, ochrony środowiska, ustawy o odpadach i innych aktów prawnych wiążących nasza branżę. Wyrazem naszej nieustannej dbałości o sprawy związane z ochroną środowiska i bezpieczeństwem pracy jest zgodność z wymaganiami norm EN ISo 14001:2004 oraz BS oHSAS 18001:2007 we wszystkich zakładach Grupy Alumetal.

A czy jakość produktów wytworzonych z recyklingu nie jest gorsza? Nie. Dla spełnienia wymagań branży motoryzacyjnej od roku 2005 skutecznie wdrożyliśmy i utrzymujemy wymagania specyfikacji technicznej ISo/TS 16949 w zakładach w Kętach, w roku 2006 certyfikat został poszerzony o spółkę zależną Alumetal Gorzyce. W roku 2011 w nowo otwartym zakładzie w Nowej Soli rozpoczęliśmy ten proces od uzyskania zgodności z normą PN-EN ISo 9001:2008. Prowadzenie polityki jakości jest konsekwencją strategii rozwoju Grupy Alumetal oraz dążeń sformułowanych w celach strategicznych, a wzrastające wymagania rynku w zakresie zarządzania jakością dla firm działają-

cych w branży motoryzacyjnej skłoniły naszą spółkę do podjęcia skutecznych działań w tej dziedzinie. Na koniec zapytam, jakie są plany firmy Alumetal na najbliższe lata. Inwestycje w Alumetal Nowa Sól. Po zakończeniu tego przedsięwzięcia grupa będzie posiadała 165 tys. ton zdolności produkcyjnych i chcemy te zdolności wypełnić sprzedażą do roku 2015. Ponadto uruchomiony w zeszłym roku zakład stopów wstępnych w Alumetal Gorzyce ma przynieść efekty już w drugiej połowie tego roku. Rozważamy możliwości akwizycji poza granicami Polski, ale na chwilę obecną bez znaczących efektów. Jest to jednak naszym przedmiotem zainteresowania. ■

T.T. Tomorrow Technology S.p.A. Via dell’Artigianato 18 | 35020 Due Carrare (PD) Italy Tel +39 049 9128800 | www.tomorrowtechnology.it

GREAT COOPERATION IN POLAND WITH ALUMETAL T.T. Tomorrow Technology S.p.A. is an Italian Company, world leader in design and manufacturing special vehicles and equipment to support and to enhance the operations subsidiaries to the melting phase of the Aluminum Cast-house. On year 2011 we have supplied the first Multifunctional Furnace Charging Vehicle to Alumetal for the new aluminum cast-house in Nowa Sol. In this site Alumetal is using the Tomorrow Technology’s vehicle for charging solid aluminum scrap into the melting furnaces improving their melting rate and operation at the best of the possibilities. A second vehicle is now under construction for the Alumetal cast-house in Kety. This second project is stating that the great relationship and cooperation between T.T. Tomorrow Technology and Alumetal is based on strong and long-term value. The full satisfaction of Alumetal in using T.T. Tomorrow Technology’s vehicle is the best reference to enter in the Polish Aluminum Industry which is one of the biggest player in the whole Europe.

TOMRA Sorting dostawcą nowoczesnych urządzeń sortujących TITECH x-tract [XRT] dla Alumetal S.A. Alumetal S.A. Polska, jeden z czołowych producentów aluminiowych stopów odlewniczych pochodzących ze złomu w Europie posiada instalację do sortowania aluminium w Nowej Soli, gdzie zainstalowano trzy maszyny sortujące o kluczowym znaczeniu dla procesu technologicznego typu TITECH x-tract [XRT] o wydajności dochodzącej do 30 t/h, dostarczone przez rmę TOMRA Sorting. Instalacja została wybudowana i zaprojektowana tak, aby można było produkować wysokiej czystości złom aluminium z przeznaczeniem do przetopu. Po procesie strzępienia oraz przesiewania, materiał jest automatycznie sortowany przez urządzenia wykorzystujące technologię rentgenowską w celu usunięcia ze strumienia materiału metali ciężkich i aluminiowych stopów odlewniczych tak, aby uzyskać aluminium najwyższej jakości do procesu przetapiania. TOMRA Sorting Sp. z o.o. jest częścią grupy TOMRA Sorting Solution i dostarczyła już około 3500 urządzeń sortujących dla zakładów zajmujących się przetwarzaniem odpadów, jak i odzyskiem i recyklingiem metali w ponad 40 krajach na całym świecie. TOMRA Sorting posiada największe na świecie Centrum Testów zlokalizowane w Niemczech stwarzając tym samym możliwość przetestowania przed podjęciem decyzji inwestycyjnej ponad 25 różnych aplikacji, w tym m.in. sortowanie aluminium, odzyskiwania miedzi ze złomu żelaznego, odzyskiwania kabli, sortowania złomu elektrycznego i elektronicznego lub złomu uzyskanego ze strzępienia pojazdów samochodowych. W przypadku rmy Alumetal S.A. Centrum było pomocne w opracowaniu optymalnego procesu sortowania. Pan Andrzej Słupski dyrektor ds. rozwoju z rmy Alumetal S.A. mówi: „Wspólnie z naszym partnerem, rmą TITECH* opracowaliśmy koncepcję procesu, która spełnia nasze wymagania i jesteśmy również zadowoleni z rozpoczęcia produkcji w krótkim terminie od fazy rozruchu „na ciepło”. Ponadto centrum testów oraz pracownicy rmy TITECH wykazali się dużym profesjonalizmem podczas wszystkich testów, co było wymagane w tego rodzaju nowym podejściu do recyklingu”. Polska TOMRA Sorting Sp. z o.o. / Ul. Ligocka 103 / 40-568 Katowice / Polska / Tel.: +48 32 352 60 93 / Fax: +48 32 352 60 94 / info-poland@tomrasorting.com

Firma TITECH zmieniła nazwę na TOMRA Sorting w roku 2012

*

78 | Polski Przemysł – maj 2013

WWW.TOMRASORTING.COM/RECYLING


Oczy szeroko otwarte „Specyfika naszej produkcji polega na tworzeniu pojedynczych egzemplarzy do ściśle określonych przez klienta zadań” – mówi Mateusz Jankowicz, zastępca szefa Wydziału Mechanicznego ds. produkcji i zakupów Zakładów Urządzeń Przemysłowych ZAM Kęty sp. z o.o. Adam Sieroń

Zakres produkcji firmy ZAM Kęty jest dosyć szeroki… Rzeczywiście, specjalizujemy się w realizacji zadań nietypowych, małoseryjnych i jednostkowych, najczęściej wykonywanych na podstawie własnej dokumentacji, wzajemnych uzgodnień z naszymi klientami lub też na podstawie dokumentacji klientów. Prowadzimy montaże i rozruchy urządzeń oraz serwisowanie. Wśród wykonywanych przez nas wyrobów znajdują się m.in.: maszyny i urządzenia przemysłowe – przede wszystkim dla przemysłu ciężkiego, hydrocyklony, a także piece indukcyjne, nagrzewnice indukcyjne sieciowej i średniej częstotliwości, generatory tyrystorowe średniej częstotliwości, szafy zasilająco-sterownicze. Mamy w swojej ofercie także aparaturę kontrolno-pomiarową czy też wykładziny gumowe trudnościeralne różnych typów. W jakich ilościach wytwarzane są poszczególne elementy produkcji? W gruncie rzeczy nie mamy wyrobów, które byłyby produkowane seryjne, w niezmiennej postaci, zawsze tak samo. Nasze kontrakty nie obejmują tysięcy sztuk, ale często jedną lub kilkanaście maszyn wielkogabarytowych. Na przykład dla firmy austriackiej produkujemy teraz osiem kruszarek. Dostarczamy im kolejną maszynę co dwa miesiące. Tak więc wykonujemy urządzenia związane z realizacją konkretnych zleceń. Nie posiadamy wyrobów, które byśmy wyprodukowali i trzymali w magazynie. Wszystko jest wykonywane na konkretne zlecenia. CZY WIESZ, ŻE... Do urządzeń produkowanych przez zakład w Kętach należą hydrocyklony. Ich nowe typy powstają we współpracy z naukowcami z Instytutu Metali Nieżelaznych w Gliwicach. Służą one m.in. jako urządzenia klasyfikujące, stosowane są w zakładach wzbogacania surowców mineralnych, w układach mielenia w celu uzyskania odpowiedniego uziarnienia materiału kierowanego do dalszej przeróbki. Oprócz tego znajdują one zastosowanie w instalacjach związanych z ochroną środowiska, w pracach związanych z odmulaniem i odpopielaniem, a także odwadnianiem.

Chcemy cały czas się rozwijać i nieustannie iść do przodu pod względem technologicznym. Bez tego nie moglibyśmy skutecznie walczyć o klientów Chyba łatwiej byłoby powiedzieć, jakiego rodzaju maszyn i urządzeń nie jesteśmy w stanie wykonać. Powiem tak: wszystko, co jesteśmy w stanie wykonać na bazie posiadanego parku maszynowego i dzięki fachowości naszych pracowników – wykonamy. Jeżeli chodzi o maszyny, to posiadamy m.in.: zwijarki blach do grubości 20 mm i szerokości 2 000 mm, tokarki umożliwiające maksymalną długość toczenia do 400 mm, tokarkę karuzelową, szlifierki, frezarki, a także specjalistyczny sprzęt spawalniczy, w tym urządzenia do spawania metodą MAG, MIG i TIG. Oprócz tego w ubiegłym roku zakupiliśmy obrabiarkę CNC. Jacy klienci do was trafiają? Czego poszukują? Z reguły poszukują nas te firmy, które chcą, byśmy wykonali jakąś maszynę dla ich ciągu technologicznego. Naszymi klientami bywają przedsiębiorstwa, które zamierzają uruchomić nową linię produkcyjną i chcą, byśmy wykonali dla nich np. hydrocyklony, przenośniki lub też – jak jest to w przypadku zlecenia właśnie przez nas realizowanego – filtr powietrza dla firmy Rockwool, który ma z jednej strony spełniać niezbędne dla nich parametry techniczne, a z drugiej strony mieścić się na ich linii technologicznej. Innym klientem, który ostatnio do nas dotarł, jest zagraniczna firma, która ze względów ekologicznych zamierza rozpocząć selekcję kruszyw. Uruchamia linię technologiczną, której elementem ma być optyczne wspomaganie selekcji. Pomagamy jej projektować części mechaniczne, by mogła swoją linię produkcyjną właściwie wyposażyć i dozbroić. Polski Przemysł – maj 2013 | 79


Najważniejsze daty w historii firmy

1996

Powstanie Zakładów Automatyzacji i Mechanizacji Przemysłu Metali Nieżelaznych ZAM Kęty

1996

Zobycie złotego medalu na międzynarodowej wystawie wynalazków i innowacji Brussel’s Eureka 96 Z pana słów wynika, że klientami są głównie firmy zagraniczne. Można tak powiedzieć. Większość naszych klientów to firmy z Europy Zachodniej, m.in. z Niemiec, Austrii i Danii. Wiele z nich działa aktywnie również na rynku polskim. Zdarzają się także kontrakty dla firm krajowych – np. dla Orlenu. Myślę, że te firmy otrzymują wyrób dobrej jakości za stosunkowo niską cenę. Wiele z nich, po sprawdzeniu naszych maszyn, często do nas wraca. To bardzo pozytywny trend w naszej działalności. Produkcja w zakładzie odbywa się na dwóch wydziałach? Tak, mamy wydział mechaniki i wydział automatyki i aparatury pomiarowej. Pierwszy z nich zajmuje się wyrobami ściśle mechanicznymi, czyli produkcją urządzeń i maszyn wielkogabarytowych. Wydział ten wykonuje także elementy konstrukcji pieców dla działu automatyki. Natomiast w dziale automatyki wykonujemy nasz flagowy od wielu lat produkt, jakim są piece indukcyjne, przede wszystkim dla przemysłu odlewniczego. Wykonujemy także m.in. piece gazowe, mające swoje zastosowanie np. w różnego rodzaju ciągach technologicznych. W produkowanych przez nasz zakład piecach indukcyjnych mogą być zarówno topione i przetrzymywane metale – również metale nieżelazne – jak i wytwarzane stopy. Piece te służyć mogą do przetrzymywania metali stopionych w innym piecu (w ramach pracy buforowej lub w systemie duplex). Pracować one mogą – w zależności od wielkości pieca – zarówno w ramach funkcjonowania dużych odlewni i kuźni, jak i małych zakładów tego typu. W wypadku naszych pieców istotne jest, moim zdaniem, to, że cały czas je unowocześniamy. Chcemy cały czas się rozwijać i nieustannie iść do przodu pod względem technologicznym. Bez tego nie moglibyśmy skutecznie walczyć o klientów. Czy to nastawienie na innowacyjność jest znakiem firmowym ZAM Kęty? Tak naprawdę przede wszystkim zależy nam na tym, by wyróżniała nas jakość. Na niej głównie bazujemy. Innowacyjność jest dla nas równie istotna. Tym bardziej że w dużej mierze stosujemy najnowocześniejsze rozwiązania technologiczne, przede wszystkim w produkcji pieców. Są to przez lata wypracowane modele maszyn i jednocześnie coraz bardziej nowoczesne konstrukcje na podzespołach elektronicznych. Są one naprawdę zaawansowane. 80 | Polski Przemysł – maj 2013

2000

Przekształcenie firmy w spółkę

2002

Prywatyzacja i powstanie Zakładów Urządzeń Przemysłowych ZAM Kęty sp. z o.o.

2006

Wdrożenie i certyfikacja systemu jakości ISO 9001

2008

Wyróżnienie firmy tytułem Gazeli Biznesu

2010

Uzyskanie certyfikatu wiarygodności biznesowej D&B Poland

Jeżeli chodzi o wydział mechaniczny, gdzie tworzone są elementy wielkogabarytowe i maszyny, to znów podstawowe znaczenie ma jakość, gdyż z jednej strony należy w jak najbardziej optymalny dla maszyny sposób dobrać cały mechanizm, żeby dobrze pracował, a z drugiej strony złożyć go w funkcjonalną całość. W tym wypadku znaczenie ma również spawanie całości. W tej dziedzinie posiadamy naprawdę dobrych fachowców. Myślę, że z tych właśnie powodów jesteśmy cały czas atrakcyjni na rynku. Czyli jednym z atutów firmy jest kadra wykwalifikowanych spawaczy? Tak, gdyż nasze konstrukcje są z reguły spawane. Ma to duże znaczenie szczególnie w maszynach wielkogabarytowych. W zasięgu naszych możliwości produkcyjnych są różnego rodzaju elementy, które wymagają pracy wysoko wyspecjalizowanego spawacza. Dzięki temu np. realizujemy w tej chwili duże zlecenie dla Orlenu. Wygraliśmy przetarg na dostarczenie koncernowi paliwowemu 50 zbiorników do przewozu substancji toksycznych. Mamy pewność, że zbiorniki te będą właściwie pospawane i m.in. dzięki temu będą miały właściwą wytrzymałość. Tak więc dobre kontrakty można pozyskiwać nie tylko dzięki zastosowaniu właściwej technologii, ale również dzięki wysoko wykwalifikowanej kadrze.


Czy dzięki tym atutom kryzys nie jest dla państwa groźny? W branży odlewniczej, której dedykowane są nasze piece indukcyjne, sytuacja nie jest najlepsza. Od dwóch, może trzech lat obserwujemy wyraźny zastój i jak na razie nie ma sygnałów, że sytuacja w najbliższym czasie się poprawi. W przemyśle ciężkim sytuacja również nie jest zbyt ciekawa. Jeżeli firmy nie zaczną w ciągu roku lub dwóch lat inwestować, to może być kłopot. To są oczywiście problemy, z którymi zmaga się w tej chwili większość przedsiębiorstw na rynku krajowym i europejskim. Mimo to naszą aktualną sytuację oceniam jako dobrą. Dzięki marce, dzięki klientom, którzy cały czas do nas wracają, sytuacja ZAM Kęty jest stabilna. Patrzymy na to, co się dzieje na rynku. Mamy oczy szeroko otwarte i jesteśmy gotowi do tworzenia nowych projektów i maszyn. CZY WIESZ, ŻE... Jednym z urządzeń pomiarowych, które znajduje się w ofercie ZAM Kęty, jest pyłomierz P-10 ZA. W swojej pierwszej wersji otrzymał on m.in. złoty medal MTP na targach POLEKO 95 w Poznaniu, złoty medal na światowej wystawie wynalazków i innowacji Brussel’s Eureka 96, a także tytuł Lidera Polskiej Ekologii w kategorii Techniki i Technologie w roku 1997. Produkowane w Kętach urządzenie jest cały czas udoskonalane. P-10 ZA przeznaczone jest do pomiaru stężenia pyłów w kanałach przepływowych. Dzięki układowi ogrzewania wnętrza i szczelności zewnętrznej obudowy centralna jednostka kontrolno-pomiarowa CJP-10 może pracować w trudnych, np. zimowych, warunkach przemysłowych.

144 lata doświadczenia w produkcji farb ■ Nadzory i doradztwo techniczne w zakresie: systemów antykorozyjnych optymalizacji produkcji i aplikacji farb ■ Farby w dowolnej kolorystyce RAL, NCS, Munsell... ■ 98,7 % dostaw w czasie 24h! ■ Usługi cynkowania i malowania ■ Szkolenia dla Projektantów, Inspektorów, Malarzy, KJ… Zandleven Polska Sp. z o.o ul. Strażacka 81, 43-382 Bielsko-Biała tel: 33 444 6 323; 79 44 000 51, fax: 33 444 6 212 e-mail: info@zandleven.com.pl, www.zandleven.com.pl

Wdrażają państwo w tej chwili system zarządzania produkcją. Tak. Sytuacja rynkowa uczy nas oszczędności. W związku z tym optymalizujemy procesy związane z produkcją. Informatyzujemy całą strukturę związaną z działem produkcyjnym. Ujednolicamy procesy przekazu informacji dotyczące m.in. zarządzania czasem produkcji. Chcemy dokładnie wiedzieć, na jakim etapie realizacji jest dany produkt, gdzie ewentualnie są jakieś straty. Uzyskamy także szersze wnioski, dotyczące działania poszczególnych obszarów produkcji. Optymalizacja procesów zarządzania w naszej firmie to o tyle istotne zadanie, że produkowane przez nas maszyny wielkogabarytowe to często bardzo skomplikowane urządzenia. Nie są wytwarzane seryjnie i ściągane z taśmy. Specyfika naszej produkcji polega na tworzeniu pojedynczych egzemplarzy do zadań ściśle określonych przez klienta. W związku z tym przyjrzymy się wszystkim możliwym problemom i brakom, które mogą wystąpić w za każdym razem nieco odmiennym procesie technologicznym. Proces wdrożenia nowego systemu zarządzania produkcją zamierzamy zakończyć jeszcze w tym roku. Można powiedzieć, że dywersyfikacja jest receptą ZAM Kęty na kryzys? Powiem w ten sposób: problemy, z którymi w pewnej – stosunkowo niewielkiej – skali się borykamy, dotyczą wielu firm działających w tej chwili na rynku. Nie ma dla nas kwestii nierozwiązywalnych. Dla przykładu dosyć oryginalnym problemem, z którym mamy do czynienia na co dzień, jest kwestia różnego rodzaju materiałów i elementów potrzebnych w naszych maszynach. Jeśli klient chce, by były w nich np. zaawansowane technicznie motoreduktory, to trzeba je znaleźć, sprowadzić, czasem nawet ze Stanów Zjednoczonych. Ma to wpływ na czas realizacji poszczególnych kontraktów, ale zawsze jesteśmy w stanie pozyskać najbardziej optymalny materiał czy element. Jednocześnie – poprzez fakt, że działamy w branży urządzeń wielkogabarytowych, o dużym skomplikowaniu technicznym – nowe konkurencyjne firmy nie pojawiają się z dnia na dzień, jak w innych branżach. W tym przypadku duże znaczenie ma i doświadczenie, i zaufanie ze strony potencjalnych klientów. A te atuty posiadamy w swoich rękach. Stawianie na jakość tworzonych w Kętach urządzeń ma dla odbiorców naszych maszyn duże znaczenie. Zwracamy uwagę na to, co się w tej chwili na rynku dzieje, i kładziemy duży nacisk na ekologię. Przykładem jest filtr powietrza, który teraz wykonujemy i w którym zastosowaliśmy nowatorski sposób oczyszczania powietrza. W obecnych czasach trzeba być rozważnym. Dywersyfikacja produkcji, wysoka jakość potwierdzona systemem jakości ISO oraz kompleksowość obsługi klientów (od projektowania, poprzez produkcję, do uruchomienia i serwisowania) to nasza recepta na kryzys. ■ Polski Przemysł – maj 2013 | 81


artykuł sponsorowany

Zarządzasz zakładem – tzn. odpowiadasz za bezpieczeństwo w zakładzie Większość średnich i małych firm nie chce inwestować w bezpieczeństwo, ponieważ nie widzi bezpośredniego przełożenia tej inwestycji na zyski. Temat jest zwykle odkładany na później, gdy nadejdą tzw. lepsze czasy. inaczej ta kwestia wygląda w dużych zakładach, grupach kapitałowych, gdzie zarząd firmy wie, że jeżeli w którymś oddziale dojdzie do wypadku, to cała grupa zacznie być postrzegana jako pracodawca niedbający o bezpieczeństwo pracownika.

D

uże firmy często mają swoje dodatkowe wymagania co do bezpieczeństwa, zdarza się, że ich kryteria przewyższają rygory nakładane przez prawo. Dodatkowo dla swoich pracowników cyklicznie organizują zamknięte szkolenia z tego zakresu (o tematyce: dyrektywa narzędziowa, dyrektywa maszynowa, normy zharmonizowane, ocena ryzyka itd.) od czego jednak mają zacząć zainteresowane poprawieniem bezpieczeństwa mniejsze firmy, które nie dysponują wystarczającymi środkami na audyt bezpieczeństwa, zastosowanie zaleceń po takim audycie i audyt powykonawczy? Z doświadczenia wiemy, że koszty takiej inwestycji, ponoszone przez pracodawcę – niezależnie czy z udziałem swoich pracowników, czy firmy zewnętrznej – to dla jednej maszyny średnio od 5 tys. do 20 tys. zł. Jeżeli do przeanalizowania i dostosowania mamy kilka lub kilkanaście maszyn, to powstaje kwota, na którą naprawdę trzeba się przygotować. Ale co zrobić teraz, aby bezpiecznie dotrwać do momentu, kiedy znajdą się środki i zaczniemy działania? obserwując park maszynowy wielu firm oraz rozmawiając z kadrą zarządzającą oraz operatorami i służbami utrzymania ruchu, można wysnuć następujący wniosek: kadra zarządzająca często zapomina o podstawowych obowiązkach wynikających z kodeksu pracy. Rutynowo zrzucają tę kwestię na służby BHP, które są ciałem doradczym, lub na służby utrzymania ruchu, które odpowiadają za stan techniczny parku maszynowego. Nie przyjmują do siebie informacji, że to oni w pierwszej kolejności odpowiadają za bezpieczeństwo w zakładzie. Inaczej wygląda sytuacja, jeżeli chodzi o służby utrzymania ruchu. Pracownicy takich działów zrzucają winę za bezczynność w kwestii poprawy bezpieczeństwa na zwierzchników, a także przenoszą odpowiedzialność na służby BHP w zakładzie. często taka sytuacja spowodowana jest brakiem wiedzy w tym zakresie. Działania związane z systemami bezpieczeństwa są realizowane intuicyjnie 82 | Polski Przemysł – maj 2013

i niepoparte oceną ryzyka, która powinna w takich sytuacjach być wykonana na podstawie konkretnych przepisów: • PN-N-18001:2004 Systemy zarządzania bezpieczeństwem i higieną pracy: wymagania, • PN-N-18002:2000 Systemy zarządzania bezpieczeństwem i higieną pracy: ogólne wytyczne do oceny ryzyka zawodowego, • PN-N-18004:2001 Systemy zarządzania bezpieczeństwem i higieną pracy: wytyczne, • Uzupełniające zastosowanie ma norma PN -EN-1050:1999 Maszyny: bezpieczeństwo: Zasady oceny ryzyka.

Art. 156 kodeksu karnego – ciężki uszczerbek na zdrowiu § 1. Kto powoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci: 1) pozbawienia człowieka wzroku, słuchu, mowy, zdolności płodzenia, 2) innego ciężkiego kalectwa, ciężkiej choroby nieuleczalnej lub długotrwałej, choroby realnie zagrażającej życiu, trwałej choroby psychicznej, całkowitej albo znacznej trwałej niezdolności do pracy w zawodzie lub trwałego, istotnego zeszpecenia lub zniekształcenia ciała, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. § 2. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. § 3. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 jest śmierć człowieka, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.

Źródło: Kodeks karny

Dla przypomnienia warto zapoznać się z kodeksem pracy, który mówi o zadaniach służb bezpieczeństwa i higieny pracy. Wbrew funkcjonującym stereotypom służby BHP pełnią funkcje doradcze i kontrolne w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy (Dział X, Rozdział VIII). Bazując na naszym doświadczeniu, proponujemy działania, które stanowią niewielki koszt w porównaniu z możliwymi stratami w sytuacji, gdyby doszło do wypadku. oferujemy dwustopniowe szkolenia dla kadry zarządzającej oraz pracowników z działów utrzymania ruchu, automatyków, elektryków, które pozwalają zapoznać się z prawem obowiązującym na terenie Rzeczpospolitej oraz Unii Europejskiej. odbycie takich szkoleń pozwala zwiększyć świadomość oraz nabyć kompetencje do dalszych działań w tym obszarze. Dzięki temu możliwe jest wykonanie profesjonalnych analiz występujących zagrożeń na poszczególnych stanowiskach, samodzielne lub przy wsparciu firm zewnętrznych. Będąc wyposażonym w wiedzę na temat wymagań minimalnych czy zasadniczych zdołamy w prosty sposób uniknąć potencjalnych wypadków, które mogą być spowodowane innowacyjnymi rozwiązaniami osób niemających świadomości odpowiedzialności za takie czyny. Przyczyną takich działań może być niezdawanie sobie sprawy z zagrożeń, jakie generują takie zmiany, lub świadome wykonywanie poleceń przełożonych, chcących za wszelką cenę poprawić wydajność. Wszystko jest dobrze, dopóki nie wydarzy się jakaś tragedia. Aby zwrócić uwagę, na jak niebezpieczny obszar wchodzą osoby dokonujące takich innowacji, podaję informację z kodeksu karnego. ■ Piotr Kloska Specjalista ds. Bezpieczeństwa Maszynowego, ASToR


jakoŚĆ stała się standardem Wchodząca w skład grupy zarmen Kuźnia zarmen FPA sp. z o.o. inwestuje w park maszynowy, dzięki czemu wytwarzać będzie m.in. elementy dla elektrowni wiatrowych. zakład, choć powstał w 2007 r. na Opolszczyźnie, posiada wieloletnią tradycję hutniczą z… Warszawy. Adam Sieroń

z

armen FPA to zakład wyrobów swobodnie kutych, takich jak: pręty, krążki, pierścienie, wały, tuleje, walce i inne odkuwki swobodnie kute. Produkowane są one zgodnie z życzeniem klienta. Mogą mieć ciężar od 200 kg do 25 t. choć kuźnia powstała stosunkowo niedawno – bo w 2007 r. – to kontynuuje ona kilkudziesięcioletnią tradycję wydziału kuźni Huty Warszawa (obecnie ArcelorMittal Warszawa). Zarówno park maszynowy, jak i kluczowi pracownicy przyjechali na opolszczyznę ze stolicy, by w nowym miejscu współtworzyć kuźnię w ramach firmy Zarmen. „Dzięki modernizacji istniejących urządzeń, a także montażowi nowych nasza kuźnia przejęła w pełnym zakresie program produkcji wyrobów kutych, produkowanych wcześniej przez Hutę Warszawa, w końcowym

okresie nazywaną Hutą lucchini Warszawa. Zarmen FPA stał się dzięki temu jednym z czołowych producentów w branży” – mówi Sławomir Misiowiec, Prezes Zarządu Zarmen FPA sp. z o.o.

rOzWój W ramach grupy Zarmen FPA wchodzi w skład Grupy Kapitałowej Zarmen, która jest obecnie prężnie działającą firmą usługową o zasięgu ogólnopolskim. Zajmuje się przede wszystkim utrzymaniem ruchu zakładów przemysłowych oraz kompleksową realizacją inwestycji. W skład grupy Zarmen wchodzą w tej chwili zakłady zajmujące się utrzymaniem ruchu w przemyśle ciężkim, ale także zakłady produkcyjne, takie jak np. Zarmen FPA.


Grupę Kapitałową Zarmen tworzą następujące podmioty, w których Zarmen sp. z o.o. posiada 100% udziałów: Zarmen sp. z o.o. (jednostka dominująca), Koksownia Częstochowa Nowa sp. z o.o., HPH-Hutmaszprojekt sp. z o.o., Energomontaż Zachód Wrocław sp. z o.o., Zarmen FPA sp. z o.o., Rybnickie Zakłady Naprawcze sp. z o.o., RUE sp. z o.o., Przedsiębiorstwo Technicznej Obsługi Przemysłu OPOLREM sp. z o.o. Pierwszym oddziałem firmy Zarmen, który do dzisiaj działa w ramach grupy, jest ZRM-Zdzieszowice, specjalizujący się w remontach w przemyśle koksowniczym. Ma swoją siedzibę na terenie koksowni ArcelorMittal w Zdzieszowicach. Ten fakt miał duże znaczenie dla umiejscowienia kuźni Zarmen FPA na Opolszczyźnie. Nie bez znaczenia było również stworzenie przez władze miasta korzystnego klimatu dla inwestycji o tym charakterze.

Ze stolicy do Zdzieszowic Spółka Zarmen FPA w stu procentach bazuje na parku maszynowym wydziału kuźni Huty Warszawa. Decyzja o zamknięciu jej produkcji nastąpiła w 2005 r., a w Zdzieszowicach uruchomiono ją w czerwcu roku 2007. Decyzję o likwidacji podjął włoski koncern Lucchini, a Zbigniew Koncewicz, prezes firmy Zarmen, złożył ofertę zakupu wszystkich urządzeń likwidowanego wydziału kuźni. Zdemontował je następnie i przewiózł do Zdzieszowic. Tutaj miał zaplecze w ramach jednego z największych oddziałów firmy. W Zdzieszowicach zaczął więc od podstaw budowę nowego zakładu. FPA Zarmen jest kontynuatorem Huty Warszawa w co najmniej w dwóch aspektach. Z jednej strony zakład bazuje na parku maszynowym pochodzącym z warszawskiego zakładu. W związku z tym możliwości techniczne kuźni w Zdzieszowicach są praktycznie identyczne jak te oferowane wcześniej przez Hutę Warszawa. Z drugiej strony po likwidacji zakładu w stolicy do budowanego Zarmen FPA w Zdzieszowicach przyjechało z Warszawy około 30 osób na kluczowe stanowiska, począwszy od członków zarządu, poprzez kadrę inżynierską, specjalistów, a także pracowników produkcyjnych, takich jak: kowal pierwszy, sterowca prasy, operator manipulatora. Do dziś są to najważniejsi pracownicy. Jako kontynuator Huty Warszawa kuźnia w Zdzieszowicach weszła na rynek z pozycji firmy o uznanej renomie i wieloletnim doświadczeniu. Ten aspekt przeniesienia zakładu mógł być dla pozyskania klientów kuźni i jej sukcesu rynkowego decydujący. „Gdy zaczynaliśmy, wychodząc z ofertą na zewnątrz, podkreślaliśmy że na Opolszczyźnie inna kuźnia jak dotąd się nie pojawiła. Pokazywaliśmy, że nie jesteśmy zakładem znikąd, zbudowanym z dnia na dzień, ale kontynuujemy działalność Huty Warszawa – opowiada Sławomir Misiowiec i dodaje: – Eksponowaliśmy ten fakt, próbując odbudować rynek. Dzięki temu w pierwszym roku funkcjonowania mogliśmy naszą działalność oprzeć na jednym dużym kontrakcie. Sprzedaliśmy wówczas mniej więcej 80% produkcji firmie, która za czasów Huty Warszawa sprzedawała większość naszej produkcji na rynki zagraniczne”.

Manipulator do remontu Do dnia dzisiejszego więcej produkcji Zarmen FPA trafia na rynki zagraniczne aniżeli na rynek krajowy. Choć te dysproporcje stale się zmniejszają, to w tej chwili eksportuje się ok. 60% produkcji zakładu. Największe znaczenie dla zdzieszowickiej kuźni mają pod tym względem rynki Europy Zachodniej, w tym przede wszystkim niemiecki, ale także: belgijski, holenderski i angielski. Wyroby firmy docierają także do Kanady i Stanów Zjedno-

CZY WIESZ, ŻE... Zarmen FPA to zakład wyrobów swobodnie kutych, takich jak: pręty, krążki, pierścienie, wały, tuleje, walce i inne odkuwki produkowane zgodnie z życzeniem klienta. Ich ciężar wynosi od 200 kg do 25 t. Miesięczna produkcja to mniej więcej 1000 t produkcji gorącej. Zakład wykonuje wyroby na konkretne zamówienia.

84 | Polski Przemysł – maj 2013

Gdy zaczynaliśmy, wychodząc z ofertą na zewnątrz, podkreślaliśmy że na Opolszczyźnie inna kuźnia jak dotąd się nie pojawiła

czonych. Wśród nowych kierunków eksportu znajdują się obecnie m.in. Czechy, Rumunia i Macedonia oraz Singapur. Głównym odbiorcą wyrobów kuźni w Zdzieszowicach jest przemysł maszynowy. Oprócz tego Zarmen FPA produkuje m.in. na potrzeby przemysłu stoczniowego, przemysłu wydobywczego i naftowego, a także na potrzeby energetyki. „Zakres zastosowania naszej produkcji może być bardzo szeroki. Należy podkreślić, że nasz wyrób rzadko posiada cechy wyrobu bezpośrednio aplikowanego na jakieś urządzenie. To jest często półwyrób, który musi być poddany finalnej obróbce mechanicznej, dostosowującej go do aplikacji na docelowym urządzeniu” – stwierdza Sławomir Misiowiec. Specyfika produkcji zakładu wyrobów kutych ma to do siebie, że jego wyrobów nie zalicza się do produkcji seryjnych, lecz jednostkowej. Zarmen FPA musi brać pod uwagę fakt, iż cykl technologiczny wykonania poszczególnych wyrobów bywa bardzo różny i zależny jest od wymagań klienta. Jednocześnie firma musi reagować na to, co dzieje się na rynku, i dostosowywać swoją ofertę do aktualnych potrzeb i oczekiwań odbiorców. W związku z tym głównymi obszarami rozwojowymi dla zdzieszowickiej kuźni są w tej chwili: przemysł naftowy i energetyczny, w tym przede wszystkim energetyka wiatrowa. W ostatnich dniach Zarmen FPA wraz z Instytutem Obróbki Plastycznej z Poznania i Akademią Górniczo-Hutniczą stworzyli projekt „Opracowanie i wdrożenie technologii kucia wałów elektrowni wiatrowych” i firma stara się o uzyskanie unijnego dofinansowania na jego realizację z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. „Widzimy możliwości dostosowania naszego stanowiska roboczego do kucia takich właśnie elementów. Opracowaliśmy już kilka tego typu ofert. Staramy się o dofinansowanie prac związanych z uzbrojeniem stanowiska: modernizacją manipulatora, a także doposażeniem elementów prasy, takich jak kowadło obrotowe, oraz dodatkowego sprzętu, bezpośrednio wykorzystywanego do kucia tych wałów” – mówi Wiesław Paska. Nie jest to jedyna inwestycja, która będzie realizowana w kuźni w Zdzieszowicach. W 2013 r. firma chce wydać na inwestycje do 5 mln zł. Kontynuowana będzie rozpoczęta w 2010 r. modernizacja prasy 3.200 MG. Głównym modernizowanym elementem będzie manipulator, stanowiący nieodłączny element prasy. Oprócz tego, w ramach prac zaplanowanych na ten rok, rozbudowany zostanie magazyn narzędzi i wykonane kowadło obrotowe. Planowane są również remonty obrabiarek ciężkich, a także – w razie potrzeby – zakup kolejnych obrabiarek. Dzięki temu m.in. zwiększą się możliwości urządzeń kuźni, w tym ich operatywność i manewrowość, usprawni powtarzalność poszczególnych operacji, a także przyśpieszą funkcje manipulatora. Ma się to przełożyć zarówno na zwiększenie jakości wyrobów kuźniczych, oferowanych przez Zarmen FPA, jak i skrócenie czasu ich wykonania.

Tysiąc ton produkcji gorącej w miesiącu W porównaniu do Huty Warszawa Zarmen FPA poszerzył swój asortyment o wyroby mające większe wymiary. W wypadku odkuwek, takich jak wały jednostopniowe (zajmujące główną pozycją w ofercie firmy),


CZY WIESZ, ŻE... Głównymi obszarami strategicznymi dla rozwoju Zarmen FPA w najbliższych latach będą, obok przemysłu maszynowego, również przemysł wydobywczy (przede wszystkim ropy naftowej), a także energetyka, w tym ta związana z odnawialnymi źródłami energii, a szczególnie energią wiatrową. W ostatnich dniach Zarmen FPA wraz z Instytutem Obróbki Plastycznej z Poznania i Akademią Górniczo-Hutniczą stworzył projekt „Opracowanie i wdrożenie technologii kucia wałów elektrowni wiatrowych” i stara się o uzyskanie na jego realizację dofinansowania ze środków unijnych.

w Warszawie produkcja kończyła się na wymiarze 700 mm. Obecnie zakład w Zdzieszowicach oferuje produkty o wymiarach powyżej 900 mm. Oprócz tego firma rozszerzyła ofertę o usługi w zakresie obróbki mechanicznej i obróbki cieplnej. Jeśli chodzi o obróbkę cieplną, zakres możliwych prac jest dosyć szeroki i pozwala na obróbki nietypowe, a także wielkogabarytowe. Obecnie zakład w Zdzieszowicach wykorzystuje swoje moce produkcyjne w około 70%. W ramach prac kuźniczych wykonuje się mniej więcej tysiąc ton produkcji gorącej w miesiącu. „Charakterystyka naszej produkcji zmusza nas do zawierania przede wszystkim kontraktów jednostkowych. Dlatego też każde zamówienie jest specyficzne. I dlatego też pod każde zamówienie wystawiany jest komplet dokumentacji produkcyjnej. Każdemu wytwarzanemu detalowi przypisany jest dokument technologiczny, który towarzyszy mu przez cały cykl wytwarzania” – mówią pracownicy firmy. W związku z koniecznością potwierdzenia m.in. własności wytrzymałościowych wykonywanych wyrobów oraz innych wymagań określanych przez klientów w kuźni w Zdzieszowicach powstało nowoczesne laboratorium, a zbudowano je w całości z nowo zakupionych urządzeń. Wśród nich znajdują się m.in.: maszyna wytrzymałościowa i młot udarnościowy

marki Zwick, mikroskop metalograficzny firmy Nikon oraz spektrometry wyprodukowane przez firmę Spectro i defektoskopy ultradźwiękowe. Urządzenia te umożliwiają zaspokojenie wymagań i oczekiwań klientów Zarmen FPA, którzy na konkretne badania składają zamówienie. Istotna jest w tym wypadku przede wszystkim jakość wyrobów oferowanych przez kuźnię w Zdzieszowicach. W Zarmen FPA kładzie się duży nacisk na ten fakt: „O jakości klient nie zamierza dyskutować. Dzisiaj jakość stała się standardem, musi spełniać wymogi norm i specyfikacji klienta” – mówią pracownicy.

Pracownik odpowiedzialny Najlepszym okresem w dotychczasowej działalności kuźni był rok 2011. W tym momencie zakład przynosił już wymierne zyski. Czas kryzysu firma wykorzystuje na modernizację istniejącego parku maszynowego, tak by w momencie poprawy koniunktury mógł on wytwarzać wyroby kute, wykorzystując sto procent swoich mocy. Elementem tego procesu jest zaplanowany na ten rok remont manipulatora. Obecnie Zarmen FPA zatrudnia 86 osób. Ich umiejętności mają decydujące znaczenie dla sukcesu rynkowego zakładu: „Kadra, która przyjechała do Zdzieszowic z Warszawy, jest absolutnym gwarantem poprawności wykonania elementów kuźniczych. To jest tak naprawdę dla klienta najważniejsze. Warto podkreślić, że w technologii kucia swobodnego udział człowieka i jego umiejętności jest jeszcze stosunkowo duży. Tak więc w tym wypadku o sukcesie firmy decyduje także pracownik, który jest bezpośrednio odpowiedzialny za kucie – podsumowuje Wiesław Paska i dodaje: – Należy podkreślić, że Zarmen FPA sp. z o.o. posiada certyfikat PN-EN ISO 9001:2009, a także dopuszczenia wielu towarzystw klasyfikacyjnych takich jak: TÜV, LRS, GL, DNV, BV, ABS, stanowiące gwarancję niezawodności naszych wyrobów. ■ Polski Przemysł – maj 2013 | 85


WOJCIECH STEPANIUK

zwracaJą SiĘ do naS odBiorcy, którzy SzukaJą konkretów Dzięki szerokiej palecie produktów z zakładów calderys oraz wykwalifikowanej kadrze polskich inżynierów firma dostarcza najnowocześniejsze wyłożenia ogniotrwałe, w tym technologię, dokumentację, nadzór wykonawczy, materiały i kompleksowe wykonawstwo dla szeregu urządzeń przemysłowych, w których procesy produkcyjne przebiegają w bardzo wysokich temperaturach – od kilkuset do nawet dwóch tysięcy stopni celsjusza. Odbiorcy firmy to zakłady produkcyjne i firmy działające w energetyce, przemyśle chemicznym, cementowym, w hutnictwie żelaza i metali nieżelaznych, odlewnictwie i spalarniach. calderys Polska jest w tej chwili liderem w swojej dziedzinie. O firmie rozmawiamy z jej prezesem – jackiem Dabińskim. Pomówmy o waszej działalności. czym charakteryzuje się hutnictwo żelaza? co oferujecie swoim klientom? Hutnictwo żelaza to zazwyczaj największy rynek dla producentów materiałów ogniotrwałych, dotyczy to również Grupy calderys w skali globalnej. obecnie staramy się w Polsce poszerzyć zakres stosowania technologii, wykorzystując zarówno sprawdzone od wielu lat na świecie produkty i rozwiązania oraz nasze najnowsze osiągnięcia technologiczne, jak i SPRAycAST, materiały do szybkiego wygrzewania (Quick Drying) i szereg innych dla pieców grzewczych, wielkich pieców (masy zatykarkowe, obsługa koryt i rynien spustowych, masy wtryskowe, remonty kompleksowe), kadzi stalowniczych i innych. Na polskim rynku współpracujemy z wcześniejszym przedstawicielem przejętego przez naszą grupę innego producenta materiałów ogniotrwałych, opierając się na lokalnym doświadczeniu rynkowym tej firmy w branży metalurgicznej. W hutnictwie w Polsce nasze rozwiązania i produkty wykorzystywane są głównie w piecach grzewczych. Wielkie piece i branża stalownicza to segmenty, w których mamy w Polsce wciąż jeszcze wiele do zrobienia. calderys posiada ponad sto lat doświadczenia w dostarczaniu innowacji dla przemysłu kotłowego i elektrowni. co oferujecie? To prawda, jesteśmy znani w Polsce również w energetyce węgla brunatnego oraz węgla kamiennego, zwłaszcza w sektorze elektrowni blokowych dużej mocy – zarówno w segmencie kotłów pyłowych, jak i kotłów fluidalnych, których bardzo wiele zbudowano w naszym kraju w ostatnich kilkunastu latach. Możemy zaryzykować stwierdzenie, że prawie wszystkie większe kotły energetyczne (zwłaszcza te fluidalne) na terenie Śląska, Worka Turoszowskiego, w Warszawie i Bełchatowie wykorzystują wykładziny ogniotrwałe marki calderys. Stale poszerzamy gamę produktów i udoskonalamy je pod kątem stosowania w urządzeniach energetycznych opalanych paliwami odnawialnymi (np. biomasą). Należy tu wspomnieć o najnowszych realizacjach opartych na materiałach calderys (np. w Połańcu czy Jaworznie). Biorąc pod uwagę olbrzymie zaplecze rozwiązań pro-


duktowych i konstrukcyjnych dla kotłów biomasowych, jakimi dysponuje Calderys, ta rozwijająca się w Polsce gałąź energetyki stanowi dla nas coraz ważniejszy segment rynku. Posiadacie także gotowe rozwiązania dla branż, które specjalizują się w aluminium. Calderys dostarcza kompletne rozwiązania i materiały ogniotrwałe dla producentów pieców przemysłu aluminium, które z Polski wysyłane są na cały świat. Ponadto zapewniamy dostawy materiałów i doradztwo w zakresie bieżących potrzeb remontowych i utrzymania ruchu szeregu krajowych producentów wyrobów aluminiowych. W Grupie Calderys całą serię produktów ogniotrwałych opracowano specjalnie pod kątem zastosowania w odlewniach aluminium (pod własną nazwą branżową AlconTM). Specjalizujecie się również w branży spalania odpadów. Co można znaleźć w waszej ofercie? Mówiąc o doświadczeniach firmy Calderys w zakresie spalania odpadów, należy wspomnieć o dwóch aspektach. Trzeba zaznaczyć, że Calderys Polska jest od kilkunastu lat wiodącym dostawcą zaawansowanych technologii i produktów ogniotrwałych dla potrzeb przemysłu cementowego. Specjalizujemy się zwłaszcza w realizacji wykładzin ogniotrwałych w tych piecach cementowych w Polsce, gdzie większość ciepła potrzebna do wypalania klinkieru cementowego (półproduktu niezbędnego do produkcji cementu) uzyskiwana jest ze spalania różnego rodzaju odpadów, czyli tzw. paliw alternatywnych. Warunki pracy wyłożeń ogniotrwałych w tego typu urządzeniach są wyjątkowo trudne, a zagadnienia dotyczące zużywania się i korozji wymurówki – bardzo zbliżone do tych, które panują w typowych spalarniach odpadów. W tym zakresie, na bazie wieloletnich doświadczeń polskich inżynierów, Calderys Polska może zaoferować najtrwalsze i najbardziej zaawansowane rozwiązania nowoczesnych wykładzin ogniotrwałych. Drugim aspektem będącym naszym poważnym atutem jest możliwość wykorzystania wszelkich doświadczeń międzynarodowej Grupy Calderys w zakresie eksploatacji wyłożeń ogniotrwałych w spalarniach odpadów komunalnych na całym świecie, które u nas dopiero powstają. Jako Calderys Polska jesteśmy zaangażowani w innowacyjne projekty tego typu w naszym kraju, począwszy od fazy koncepcyjnej po – mamy nadzieję – bardzo realne realizacje w najbliższej perspektywie. Firma uważana jest też za lidera w dostarczaniu technologii potrzebnych do budowy pieców. Ze względu na duży potencjał inżynieryjno-techniczny, który opiera się zarówno na wysoko wykwalifikowanej kadrze, jak i na specjalistycznych centrach badawczo-rozwojowych, a także projektowych Grupy Calderys możliwe jest ciągłe udoskonalanie produktów, technologii, rozwiązań konstrukcyjnych i jakościowych naszych

wyłożeń oraz sprostanie wszelkim potrzebom i wymaganiom klienta w najbardziej nowatorskich rozwiązaniach technologicznych procesów przemysłowych. Z tego tytułu Calderys jest postrzegany jako lider w zakresie doboru materiałów i nowoczesnych rozwiązań dla nowo wdrażanych technologii produkcyjnych i procesów przemysłowych, a jego rozwiązania – jako wzorcowe. Starają się to również wykorzystać i naśladować inni producenci i dostawcy materiałów

jesteśmy znani z wiarygodności i niezawodności ogniotrwałych, zwłaszcza w zakresie technologii opartych na materiałach monolitycznych, nie tylko w piecach przemysłowych, ale również w reaktorach chemicznych, kotłach, kadziach i innych tego rodzaju urządzeniach termicznych. Działacie również w przemyśle petrochemicznym. Działamy oczywiście również w przemyśle petrochemicznym i jesteśmy dostawcą materiałów do typowych zakładów petrochemicznych i rafineryjnych oraz zakładów syntezy nieorganicznej, w tym zakładów chemicznych, azotowych, producentów nawozów sztucznych. Ze względu na to, że posiadamy w swojej palecie specjalistyczne, sprawdzone i nowoczesne produkty oraz wyspecjalizowaną kadrę inżynierską jesteśmy znani z wiarygodności i niezawodności rozwiązań wykładzin pieców, reaktorów, rurociągów, kotłów, charakteryzujących się szczególnie ostrymi parametrami procesowymi (takimi jak wysoka temperatura, wysokie ciśnienie, niebezpieczne środowisko, agresywne media, wodór itp.) Kto może zostać klientem Calderys? Zwracają się do nas odbiorcy, którzy szukają konkretnych produktów marki Calderys lub produktów o konkretnych parametrach technicznych na podstawie dokumentacji technicznej urządzeń przemysłowych. Jeśli zachodzi konieczność modernizacji, remontu wykładziny istniejącego urządzenia lub zaprojektowania wyłożenia ogniotrwałego całkiem nowego urządzenia, to musimy się zapoznać z szeregiem szczegółowych parametrów, w jakich ono pracuje: od przeznaczenia, zachodzących w nim procesów, temperatur, geometrii, składu chemicznego mediów, surowców, paliw produktów, po szczegóły rozwiązań konstrukcyjnych, usytuowanie, sposób eksploatacji itp. Bazując na naszym doświadczeniu, szerokiej palecie produktów oraz specjalistycznych instrumentach inżynierskich dobieramy i oferujemy konkretny produkt lub kompleksowe rozwiązanie wyłożenia ogniotrwałego.

Calderys Polska jest oddziałem ogromnej firmy działającej na całym świecie. Dynamiczny wzrost obrotów i udziałów w rynku firmy Calderys po otwarciu oddziału, a także podstawowe dane ekonomiczne potwierdzają zasadność wprowadzenia takiego oddziału na polski rynek. W chwili obecnej czeka nas, moim zdaniem, następny etap rozwoju, bo już pewien pułap w ostatnim czasie wypracowaliśmy. Utrzymanie go w aktualnych realiach rynkowych stanowi dla nas spore wyzwanie, ale to tylko jeden z naszych celów w Polsce, gdzie jednak nastawiamy się na dalszy rozwój. A jakie plany wobec polskich klientów ma Calderys? Traktując to trochę żartobliwie, chcielibyśmy jak najszybciej powtórzyć organizowane przed ponad rokiem spotkanie z najważniejszymi klientami z okazji jubileuszu dziesięciolecia firmy Calderys Polska, tyle że w jeszcze szerszym gronie, ale w podobnie sympatycznej i wesołej atmosferze oraz otoczeniu. Na razie wydaje mi się, że czeka nas jednak codzienna praca, ale i ona przecież nie musi być katorgą. Mówiąc trochę poważniej, zwłaszcza w okresach trudniejszych ekonomicznie powinniśmy zwracać uwagę na bezpieczeństwo wszystkich osób – zarówno pracowników, naszych klientów i partnerów. Tym zagadnieniom było poświęcone ostatnie spotkanie zarządu Grupy Calderys i oprócz wszystkich typowo rynkowych i inżynierskich działań na ten aspekt zwracamy teraz szczególną uwagę. Działalność w branży, która proponuje technologie ogniotrwałe, nie należy do najprostszych. Rzeczywiście. Taka działalność bez wątpienia wymaga interdyscyplinarnej wiedzy i doświadczenia w takich dziedzinach jak budownictwo, konstrukcje mechaniczne, technologia procesu, metalurgii, obróbki cieplnej, technologia chemiczna i energetyka oraz praktyczne działania w realiach mikro- i makroekonomicznych. Osobiście nie widzę w tym nic negatywnego, dostrzegam raczej pozytywy poznawania czegoś nowego, urozmaiconego działania i stałego doskonalenia, kreowania nowych wyzwać i podejmowania się ich. Czy pańskim zdaniem technologie ogniotrwałe są – na chwilę obecną – wystarczające, czy wciąż trzeba szukać nowych rozwiązań? Ciągle poszukujemy nowych rozwiązań i technologii zarówno w skali globalnej, jak i lokalnej – krajowej. Osobiście imponuje mi sposób działania przedsiębiorstw na zasadzie tzw. skim the cream, polegający na osiąganiu nadzwyczajnych wyników przez ciągłe wprowadzanie najbardziej nowoczesnych, nieznanych wcześniej technologii i rozwiązań, stałe wyprzedzanie aktualnych standardów i ich kreowanie zarówno w zakresie oferowanych rozwiązań, jak i relacji z ich użytkownikami. Jeżeli udaje nam się to w naszej codziennej działalności, to jest to powód do wielkiej satysfakcji. ■ Polski Przemysł – maj 2013 | 87


WOJCIECH STEPANIUK

SłucHamy potrzeB ryNku ZAKŁAD WYTWÓRCZY APARATÓW ELEKTRYCZNYCH SP. Z O.O. W LĘBORKU TO PRZYKŁAD FIRMY ŚCIŚLE POWIĄZANEJ Z PRZEMYSŁEM, KTÓRA – WBREW POZOROM – MA ZNACZĄCY WPŁYW NA FUNKCJONOWANIE PAŃSTWA. BEZ ODPOWIEDNIEJ APARATURY ELEKTRYCZNEJ PRZEMYSŁ ENERGETYCZNY NIE SPEŁNIAŁBY STAWIANYCH MU WYMAGAŃ. OBECNY RYNEK JEST NIEUGIĘTY I STAWIA WIELE WYMAGAŃ. MA BYĆ SOLIDNIE I TANIO. ZWAE TEMU ZADANIU SPROSTAŁ, DLATEGO FIRMA JEST CZOŁOWYM PRODUCENTEM APARATÓW ELEKTRYCZNYCH W POLSCE, A JEJ PRODUKTY CENIONE SĄ NA CAŁYM ŚWIECIE. O FIRMIE, JEJ DZIAŁALNOŚCI I PRODUKTACH ROZMAWIAMY Z PREZESEM WACŁAWEM MARKOWIAKIEM.

Dobra jakość urządzeń do przesyłu prądu to podstawa niezawodności w tej dziedzinie działalności. Na co zwracać uwagę przy zakupie takich urządzeń? Przede wszystkim urządzenia, aparaty, które produkujemy, podlegają dość rygorystycznym obostrzeniom. Muszą spełniać wymagania norm energetycznych przewidzianych dla tego typu urządzeń i posiadać certyfikaty na zgodność oferowanych parametrów technicznych niezależnych, akredytowanych instytucji. W Polsce są to Instytuty Energetyki i Elektrotechniki w Warszawie. Na to nakładają się dość mocno wyśrubowane wymagania klientów, do których należą praktycznie wszystkie oddziały koncernów energetycznych, między innymi Polskie Sieci Elektroenergetyczne SA, Grupa ENERGA, TAURoN Dystrybucja SA, ENEA SA, PGE SA itp. Uważam, że należy zwracać także uwagę na rozwiązania konstrukcyjne najistotniejszych węzłów aparatów, a także na solidność wykonania. Ważną sprawą są także materiały, z jakich wyprodukowany jest aparat. W dzisiejszych czasach, w pogoni za obniżaniem kosztów, decyzją czasem zupełnie bezmyślną – za co, moim zdaniem, winę ponoszą inwestorzy – jest wybieranie tanich wykonawców. W momencie, gdy najważniejszym kryterium przy zakupie aparatów jest cena, odbywa się to kosztem ich jakości. często są to materiały powodujące pogorszenie parametrów technicznych wyrobów. oczywiście, jako firma wciąż szukamy nowych rozwiązań, które wpłynęłyby na konkurencyjność cenową na rynku, ale nie za wszelką cenę. Jest granica, której nie należy przekraczać. Swoją pozycję na rynku budowaliśmy długo, ale wiemy, że nieprzemyślaną decyzją możemy ją szybko stracić.

Trzynaście lat doświadczenia zWAe w Lęborku pozwoliło wypracować sposób na solidną,sprawdzona produkcję. W jakiej konkretnej produkcji się specjalizujecie? Nasza firma została utworzona przez ludzi pracujących wcześniej w branży energetycznej. Produkcja wyrobów, jakie powstawały w naszej firmie, nie była nowością dla współwłaścicieli i pracowników firmy. od samego początku działalności specjalizujemy się w produkcji aparatów rozdzielczych średniego i wysokiego napięcia. To jest – i myślę, że jeszcze długo będzie – podstawowa produkcja naszego zakładu. Na tym się znamy, to potrafimy robić. Nasza kadra, zarówno techniczna, jak i handlowa, ma pełne kompetencje w tej dziedzinie działalności. Zakres naszej oferty dla średniego napięcia obejmuje: rozłączniki (typu oM, oMB) i odłączniki (typu oW) wnętrzowe, wyłączniki próżniowe SN (typu 3AH5 i SIoN) produkowane na licencji Siemensa oraz napędy ręczne i elektryczne do wszystkich aparatów. Dla wysokiego napięcia zaś: odłączniki napowietrzne od 72,5 kV do 420 kV, uziemniki, a także napędy elektryczne i ręczne. Jesteśmy znanym i doświadczonym dostawcą najróżniejszych nietypowych rozwiązań dla potrzeb energetyki zawodowej oraz dla przemysłu. Wiedza techniczna naszych konstruktorów oraz ich wieloletnie doświadczenie pozwalają na podejmowanie zadań, których większość firm, czasem o światowym zasięgu, woli unikać. A jak pan ocenia działalność firmy przez te wszystkie lata? Więcej jest sukcesów czy porażek? To, że firma istnieje i praktycznie wciąż się rozwija, to chyba najlepszy dowód na to, że jednak


sukcesów było więcej niż porażek. Wydaje mi się, że udało nam się stworzyć coś trwałego, zbudować coś, co pozostanie, nawet kiedy my już będziemy emerytami. Myślę, że od samego początku przyjęliśmy prawidłowe założenia w stosunku do polityki realizowanej w firmie. Nie interesowały nas jednorazowe kontrakty, każdy realizowaliśmy tak, aby nasz klient chciał do nas wrócić. Nigdy nie unikaliśmy odpowiedzialności za wyroby, które sprzedaliśmy, zawsze staraliśmy się jak najszybciej i jak najskuteczniej reagować na wszelkie uwagi i reklamacje klientów. Nas interesowało rozwiązanie problemu, jaki się pojawił, a w dalszej kolejności tzw. szukanie winnych zaistniałej sytuacji. To chyba jedne z podstawowych przyczyn tego, że udało nam się stworzyć firmę liczącą się na rynku energetycznym, nie tylko krajowym. Jesteśmy spółką, której kapitał jest tylko polski, prywatny. Polska myśl techniczna i głównie polskie komponenty w naszych wyrobach to coś, co uważamy za naszą siłę i przewagę konkurencyjną. Oferta firmy skierowana jest głównie do przedsiębiorstw energetycznych. Proszę scharakteryzować tę ofertę. W naszej ofercie znajdują się wyroby wykorzystywane głównie przez energetykę zawodową. Produkujemy aparaty rozdzielcze stosowane w sieciach przesyłowych i dystrybucyjnych polskiego systemu elektroenergetycznego. Są to urządzenia zapewniające bezpieczne i skuteczne dokonywanie przełączeń zasilania – w ostatecznym rozrachunku odbiorców indywidualnych i przemysłowych. Nasze aparaty przyczyniają się do poprawy jakości zasilania w energię elektryczną, pewności zasilania, pozwalają na skrócenie czasu wyłączeń, szybsze lokalizowanie i usuwanie awarii. Elastyczne zarządzanie przepływem energii, możliwość zasilania obszarów, na których wystąpiła awaria, nie byłoby możliwe bez zastosowania odłączników, rozłączników i wyłączników, które produkujemy. Przemysł energetyczny w Polsce, można powiedzieć, ma się całkiem dobrze. Jak to się przekłada na działalność ZWAE? Oczywiście, to, że energetyka ma się w miarę dobrze, ma wpływ na naszą sytuację jako producenta. Wieloletnie zaniechania inwestycji i remontów w energetyce generują potrzeby szybkiego i niezbędnego poprawienia infrastruktury sieciowej i stacyjnej w Polsce. Taka sytuacja wymusza inwestycje, do których używane są nasze aparaty, generuje popyt na naszą produkcję. Rzecz jasna, także na produkcję konkurencji. Obecnie jesteśmy w Polsce na granicy bezpieczeństwa energetycznego. Niebezpiecznie blisko tej granicy, a więc dalsze inwestycje to kwestia czasu. Pozwala to na optymistyczne patrzenie w przyszłość, bo przez najbliższe kilkanaście lat pracy dla dostawców aparatury nie powinno brakować. Plany ogłaszane np. przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne pozwalają z dużą dozą prawdopodobieństwa planować dalsze inwestycje i rozwój. Sprostanie wymaganiom stawianym przez waszych klientów zmusza was do nie lada wysiłku i kreatywności. Jak sobie z tym radzicie? Spotkania z naszymi klientami są dla nas źródłem inspiracji, dają pomysł do tworzenia nowych wyrobów lub doskonalenia już posiadanych. Wsłuchujemy się w oczekiwania rynku, bardzo często razem z naszymi klientami przygotowujemy wyrób adekwatny do konkretnych potrzeb. Najle-

Od początku istnienia zainwestowaliśmy w oprogramowanie 3D do modelowania przestrzennego, które w znacznym stopniu ułatwia i przyśpiesza proces projektowania piej świadczy o tym różnorodność wykonań rozłączników i odłączników wnętrzowych przygotowywanych do konkretnej konstrukcji rozdzielnicy. Jest to wyzwanie niełatwe z uwagi na duże i czasochłonne zaangażowanie konstruktorów w przygotowywanie dokumentacji, tworzenie prototypów. Ukoronowaniem wysiłku jest wspólne przygotowanie wyrobu, pozytywne przejście badań typu w akredytowanej jednostce badawczej i, oczywiście, zadowolenie klienta, który wraca do nas z kolejnymi wyzwaniami. Od początku istnienia zainwestowaliśmy w oprogramowanie 3D do modelowania przestrzennego, które w znacznym stopniu ułatwia i przyśpiesza proces projektowania. Musimy jednak pamiętać, że to tylko narzędzie, a bez wiedzy doświadczonych inżynierów niczego nie stworzymy. Kiedy patrzę na naszych konstruktorów, to widzę ludzi z pasją, którzy nie idą na skróty, lecz chcą, by ich praca przełożyła się na wyrób dobrej jakości. Niestety, obecnie kryteria oceny aparatów w przetargach sprowadzają się często tylko do porównania cen, technika spychana jest na dalszy plan. Na etapie założeń do nowego projektu musimy o tym pamiętać i starać się godzić wykluczające się kryteria: dobrą jakość z niską ceną. W naszej branży nie możemy pozwolić sobie na zbytnie uproszczenia, bezkrytyczny dobór materiałów czy przypadkowych poddostawców. Takie postępowanie mogłoby skończyć się problemami dla nas i sieci elektroenergetycznych, w której nasze urządzenia pracują. Można śmiało powiedzieć, że ryzyko rośnie proporcjonalnie do napięcia znamionowego. Uszkodzenie rozłącznika SN spowoduje odcięcie zasilania dla osiedla, natomiast odłącznika wysokiego napięcia – już sporej części miasta lub województwa. Tworząc nowe aparaty gwarantujemy wysoką jakość i wieloletnią bezawaryjną pracę, a tym samym zadowolenie klienta. Jesteśmy zainteresowani stałą współpracą, a nie pojedynczą sprzedażą. Produkujecie tylko na rynek polski? Podstawowym rynkiem dla naszych wyrobów jest rynek polski. Jednak produkcja na eksport to dla nas ważny kierunek rozwoju. Od 2006 r. zaczęliśmy uczestniczyć w targach zagranicznych i efekty tych działań już są widoczne. Nasz eksport z roku na rok jest coraz większy. Możemy się pochwalić prawie 14-procentowym udziałem eksportu w naszej sprzedaży

KONSMET - oznacza wybór umiejętności i technologii na najwyższym poziomie. Gwarantujemy szybką obsługę, oraz projektowanie i tworzenie nowych rozwiązań w zakresie obróbki plastycznej blach aluminiowych, nierdzewnych i stalowych.

OBUDOWY ENERGETYCZNE

Przeznaczone do montażu urządzeń energetycznych wymagających ochrony przed dostępem, zapyleniem i wilgocią.

ROZDZIELNICE ELEKTRYCZNE I PULPITY STEROWNICZE Stosowane i sprawdzone w urządzeniach okrętowych.

FALOWNIKI

Obudowy służące do wektorowych przemienników częstotliwości (0,15-315kW)

DRZWI ANTYWŁAMANIOWE ORAZ STOLARKA OTWOROWA

Trafia do producentów stacji transformatorowych, stacji telefonii komórkowej, oraz szerokiej gamy kontenerów energetycznych i ogólnobudowlanych.

KONSMET s.c. | ul. Lipowa 4 | 77-133 Tuchomie tel./fax: 59 821 50 87 | biuro@konsmet.com.pl

www.konsmet.com.pl

Polski Przemysł – maj 2013 | 89


w ubiegłym roku. Swoje wyroby sprzedajemy do Egiptu, Rosji, Białorusi, Norwegii, Szwecji i Chorwacji. Produkcja aparatów elektrycznych to wąska specjalizacja. Trudno było się odnaleźć w tej dziedzinie rynku? Firma ZWAE została założona przez ludzi, którzy pracowali w tej branży, którzy mieli doświadczenie w energetyce. Znaliśmy potrzeby potencjalnych klientów, wymagania, jakie są stawiane takim aparatom. Dlatego było nam stosunkowo łatwo przyjąć podstawy do tworzenia firmy, natomiast sama realizacja wymagała bardzo dużego wysiłku i zaangażowania pracowników. My zaczynaliśmy od zera, niemal jak w „Ziemi obiecanej”. Fundusze, które mieliśmy na założenie spółki, były prywatnymi pieniędzmi wyłożonymi przez jej udziałowców. Tworzenie miejsc pracy, aparatów, które chcieliśmy sprzedawać, wykonanie badań i uzyskanie certyfikatów – to trudności, które należało pokonać, aby powstał taki zakład. Wiedzieliśmy, co i jak chcemy robić. Problem polegał na wykonaniu olbrzymiej pracy. Rzeczywistość stawiała nam twarde wyzwania – trzeba było wejść na rynek, na którym konkurowało wielu graczy, w tym koncerny międzynarodowe. Z dzisiejszej perspektywy mogę stwierdzić, że wykonaliśmy kawał dobrej roboty, że się nam udało – to duża satysfakcja. Sami również projektujecie aparaty. Czym powinna się wyróżniać dobra aparatura elektryczna? Jest kilka kluczowych elementów składających się na dobry aparat łączeniowy: wyłącznik, rozłącznik czy odłącznik. Każdy z nich ma do spełnienia inną ważną funkcję w sieci elektroenergetycznej. Jeśli chodzi o cechy wspólne, to według mnie pierwszym elementem jest sama konstrukcja, która musi być przemyślana, poprzedzona dyskusjami z klientami, wstępnymi badaniami konstruktorskimi. W naszej firmie staramy się, aby nowy wyrób był kompatybilny montażowo z wcześniej produkowaną wersją. Pozwala to na łatwiejszą i szybszą wymianę wyeksploatowanych już aparatów, bez konieczności dokonywania zmian w istniejącej infrastrukturze. Kolejnym nie mniej ważnym czynnikiem jest dobór materiałów i technologii, co w kon-

PWPT ELKOMTECH SA

93-569 Łódź ul. Wołowa 2c Tel.: tel. (42) 63 87 500 fax. (42) 63 77 258 info@elkomtech.com.pl oferty@elkomtech.com.pl

ELKOMTECH S.A. z Łodzi jest producentem systemów zdalnego nadzoru obiektów energetycznych: od odłączników słupowych po stacje najwyższych napięć. Firma od lat wdraża swoje rozwiązania w polskiej energetyce zawodowej oraz przemysłowej. Ex-SIMON to zespół urządzeń umieszczonych w izolowanej termicznie szafie stosowany do zdalnego nadzoru rozłącznika słupowego lub rozdzielni słupowych SN m.in. produkcji firmy ZWAE Lębork. Urządzenie komunikuje się z systemem nadzoru WindEx za pomocą łączności bezprzewodowej Ex-SIMON_BTG/S (GSM, Tranking, TETRA).

W W W. E L K O M T E C H . C O M . P L 90 | Polski Przemysł – maj 2013

sekwencji przekłada się na wykonanie wysokiej jakości podzespołów i detali. I na koniec pozostaje już tylko wykonanie badań typu i potwierdzenie zakładanych parametrów znamionowych. Obiektywna ocena niezależnego akredytowanego laboratorium badawczego jest wspólnym mianownikiem do porównania różnych konkurencyjnych aparatów. Dobry aparat to również ten, który wymaga możliwie jak najmniejszej liczby zabiegów konserwacyjnych w całym czasie swego technicznego życia. Coraz trudniej o wyłączenia obiektów elektroenergetycznych na potrzeby przeglądów czy wymian, liczy się również czas i użycie wyspecjalizowanej grupy serwisowej. Krótko mówiąc – za dobry aparat uważam ten, o którym zapominam na minimum 20 lat. Firma ciągle inwestuje w infrastrukturę i rozbudowę. Co się udało zrobić do tej pory, a co jest w planach? Inwestowanie i ciągły rozwój to jedyna droga, która pozwala utrzymać się na rynku. Mamy dużą konkurencję i to także firm sporych, międzynarodowych koncernów. Bez ciągłego rozwoju, bez wprowadzania nowych i udoskonalanych produktów nie mielibyśmy szans utrzymać się na wymagającym rynku energetycznym. Udało nam się w ostatnim czasie wprowadzić do produkcji odłączniki na 420 kV. Taki rozwój oferty, wprowadzanie nowych wyrobów spowodowało konieczność rozbudowy zakładu. W obecnej siedzibie w ciągu tych 13 lat dokonaliśmy rozbudowy powierzchni produkcyjnej ze 112 m2 w 2000 r., do prawie 1000 m2 obecnie. Zmieniło się diametralnie otoczenie zakładu. Nadal unowocześniamy stanowiska montażowe. Aktualnie kończymy budowę nowego zakładu o powierzchni produkcyjnej 2000 m2. To było zamierzenie, które absorbowało nas w ciągu ostatnich 4 lat. Obecnie nasze plany to jak najnowocześniejsze wyposażenie produkcyjne do montażu i prób wyrobu. Myślę, że warto pochwalić się też kadrą, którą zatrudniacie. Firma to nie nazwa, ale ludzie, którzy ją tworzą. Tylko dzięki naszym pracownikom ZWAE jest liczącym się i znanym w kraju oraz zagranicą producentem. Mamy bardzo dobrą kadrę – kompetentną, zaangażowaną, utożsamiającą się z zakładem, pracującą z pełnym zaangażowaniem. Kadra inżynieryjno-techniczna jest, moim zdaniem, jedną z najlepszych w swojej branży. Konstruktor zajmujący się odłącznikami wysokiego napięcia jest, w ocenie zarządu firmy, najlepszy w Polsce. Zarząd ZWAE i ja osobiście jesteśmy dumni z ludzi, którzy tworzą naszą firmę. Jak wygląda prowadzenie biznesu na Pomorzu? Wydaje mi się, że na Pomorzu prowadzi się biznes dokładnie tak samo jak w całej Polsce, czyli wcale nie tak łatwo ani komfortowo. Zbyt wiele, wydawałoby się, prostych spraw jest przeciwko nam. Podstawowa sprawa – niestabilność przepisów regulujących funkcjonowanie firm, mała czytelność i praktycznie dowolność interpretacji przepisów podatkowych. Nigdy nie wiemy, czy wydatek zakwalifikowany jako koszt, nie zostanie zakwestionowany przez urząd skarbowy. My jako spółka staramy się, aby nasi pracownicy byli godziwie wynagradzani za swoją pracę. Niestety, państwo skutecznie blokuje, poprzez swój posunięty do granic rozsądku fiskalizm, dodatkowe profity dla pracowników. Generalnie staramy się robić swoje, nie zwracać uwagi na absurdy przepisów regulujących funkcjonowanie przedsiębiorstw i nie zajmujemy się polityką. Pracujemy. ■



Pogłębienie spadków na rynku budowlanym w 2013 r. Szybciej niż przewidywano, bo już w 2012 r., polski rynek budowlany zanotował pierwsze straty w wartości zrealizowanych robót. Negatywne skutki nierozważnie składanych ofert w drogowych postępowaniach przetargowych spowodowały kłopoty finansowe w wielu przedsiębiorstwach.

W

edług najnowszego raportu firmy badawczej PMR „Sektor budowlany w Polsce: I połowa 2013 – Prognozy rozwoju na lata 2013–2015” po okresie wzrostów na rynku budowlanym, rok 2012 przyniósł zmianę trendu na spadkowy. Wprawdzie dynamika spadków była jeszcze niewielka, rzędu 2%, jednak wszystko wskazuje na to, że większe tąpnięcie wartości produkcji budowlanej będzie miało miejsce w roku 2013. Na spadek największy wpływ będzie mieć sektor budownictwa inżynieryjnego, gdzie doszło do dużego wyhamowania prac w drogownictwie, a także dużo niższa od spodziewanej aktywność budowlańców na kolejowych placach budów. Nakładają się na to także opóźniające się inwestycje energetyczne, a zwłaszcza poszerzająca się pula inwestycji wstrzymanych lub zawieszonych. W 2012 r. czynnikiem łagodzącym spadki w branży były rosnące sektory mieszkaniowy oraz niemieszkaniowy, które zanotowały wzrosty rzędu 10%. W roku 2013 jednak przewidywane jest wyhamowanie w segmencie lokali mieszkalnych. Rok 2012 był brzemienny w skutki dla wielu spółek przemysłu budowlanego. Niekorzystne wyniki finansowe wielu firm wykonawczych po finalizacji kontraktów drogowych spowodowały, że wiele z nich wypadło z rynku. Kłopoty, które dotknęły dużych graczy rynkowych, rozprzestrzeniły się także na ich podwykonawców, co spowodowało, że w zakresie małych podmiotów zatrudniających do 10 osób z rynku zniknęło ponad 12,5 tys. firm (spadek o 3%). W dużo mniejszym zakresie nastąpiła redukcja liczebności większych firm z kolejnych przedziałów – 1,7 tys. podmiotów zatrudniających od 10 do 49 pracowników (spadek o 10,8%) oraz 151 firm zatrudniających 50–249 pracowników (spadek o 7%). To jednak te większe przedsiębiorstwa miały istotniejszy wpływ na zwiększenie poziomu bezrobocia w branży. Wiele z nich, w odpowiedzi na niekorzystne wyniki finansowe, nie tyle zamykało działalność, ile dokonywało redukcji personelu. Obecna słaba kondycja finansowa firm może utrudnić lub nawet uniemożliwić udział w wielu przetargach. Przedsiębiorstwa muszą zatem uporać się z wewnętrznymi restrukturyzacjami, o ile mają nadzieję na udział w zyskach z kolejnych inwestycji oczekujących na realizację.

Okres do 2015 r. będzie etapem przejściowym pomiędzy budżetami unijnymi Okres do 2015 r. będzie etapem przejściowym pomiędzy budżetami unijnymi. Do końca tego czasu możliwe będzie rozliczanie przedsięwzięć finansowanych z poprzednich programów unijnych, podczas gdy od 2014 r. można będzie rozpocząć realizację już tych finansowanych z nowej puli. Sporo do nadrobienia ma segment kolejowy, dlatego analitycy PMR oczekują, że w okresie tym zapowiadane od lat inwestycje wreszcie ruszą pełną parą. Duże potrzeby w zakresie infrastruktury drogowej już oczekują na pierwsze przetargi. Jeśli inwestycje będą odpowiednio przygotowane formalnie, to wraz z dostępem do nowych funduszy będą się mogły rozpocząć w 2014 r. Dłuższej zwłoki nie utrzymają także projekty energetyczne. Wymogi dyrektyw klimatycznych oraz wprowadzenie ustawy o OZE, zapowiadane na rok 2013, powinny odblokować inwestorów i skłonić ich do rozpoczęcia wielu przedsięwzięć. Jaśniejszym punktem na mapie inwestycji w Polsce są obecnie liniowe inwestycje energetyczne. Podczas gdy rynek jest podekscytowany zmieniającą się liczbą przetargów na wielomiliardowe bloki energetyczne, systematycznej poprawie ulega kondycja sieci przesyłowych i dystrybucyjnych. Tylko w pierwszym kwartale 2013 r. polski operator sieci przesyłowych przyjął oferty na roboty budowlane o łącznej wartości ponad 2,5 mld zł. Finalizacji tych przetargów można się spodziewać już niebawem. Niniejsza informacja prasowa została przygotowana na podstawie danych zawartych w najnowszym raporcie firmy PMR, pt. „Sektor budowlany w Polsce: I połowa 2013 – Prognozy rozwoju na lata 2013–2015”. ■

Liczba firm budowlanych w Polsce, 2005–2012 Wielkość zatrudnienia

2005

2006

2007

2008

2009

2010

2011

2012

<10

327 209

336 543

360 854

392 114

378 857

405 481

388 042

375 405

10–49

12 431

12 720

13 554

14 479

15 362

16 431

16 450

14 666

50–249

1 801

1 806

1 841

1 960

2 015

2 086

2 017

1 866

>249 Razem

179

173

178

192

193

193

182

168

341 620

351 242

376 424

408 745

396 427

424 191

406 691

392 105

Tab. 2. Źródło: Raport „Sektor budowlany w Polsce: I połowa 2013 – Prognozy rozwoju na lata 2013–2015”, PMR, 2013

92 | Polski Przemysł – maj 2013


„Biała księga” kolei – Quo vadis PKP? Instytut Jagielloński przygotował raport, analizujący problemy rynku kolejowego w Polsce. Jeśli na kolei nie nastąpią zmiany – ta gałąź transportu może zostać całkowicie zmarginalizowana.

„W

iększość problemów, z jakimi boryka się polska kolej, wynika z wieloletnich zaniedbań, ograniczeń finansowych, braku pomysłu decydentów na polską kolej i w znacznej części również z niechęci środowiska do jakichkolwiek zmian. Jeśli zostawimy kolej samą sobie, nadal będzie postępował proces jej marginalizacji, a najgorszy scenariusz zakłada likwidację polskich spółek kolejowych” – twierdzi Marcin Roszkowski, prezes Instytutu Jagiellońskiego. Do największych problemów kolejowych Instytut zalicza przede wszystkim wysokie uzwiązkowienie kolei (według szacunków w największych spółkach PKP wynosi ono 50–90%) oraz konieczność uporządkowania sytuacji w PKP PLK. „Od tej spółki rozpoczyna się każda dyskusja na temat transportu kolejowego w Polsce. PLK determinuje wysokość stawek dostępowych do sieci, a więc de facto kształt rynku kolejowego i perspektywy działalności przewoźników. Spółka wymaga dostosowania poziomu zatrudnienia do skali działalności oraz profesjonalizacji kadr. Ponadto niezbędne jest dostosowanie sieci kolejowej do wymogów rynkowych i potrzeb społecznych” – podkreśla Roszkowski.

teresy swoich przedsiębiorców. W Polsce natomiast PKP Cargo karane jest z tytułu działań monopolistycznych, mimo że posiada niecałe 50% rynku. Dla porównania DB Schenker posiada 90% rynku niemieckiego i nikt nie uznaje go za monopolistę” – zauważa Wojciech Jakóbik, ekspert Instytutu Jagiellońskiego. Za największe wyzwania uznano wykorzystanie dostępnych dotacji unijnych na lata 2007–2013 i 2014–2020. Bez unijnych dotacji polska kolej nie ma szans na odrobienie dziesiątek lat zaniedbań inwestycyjnych. Transport kolejowy w dalszym ciągu będzie przegrywał z tańszym – drogowym. Pogorszenie się stanu infrastruktury będzie miało bezpośredni wpływ na zmniejszenie prędkości handlowych i w konsekwencji na

Transport kolejowy w dalszym ciągu będzie przegrywał z tańszym – drogowym

Najważniejsze zaniechania polskiej kolei to według ekspertów instytutu: niewykorzystanie okazji na restrukturyzację polskiej kolei oraz korzystną sprzedaż nieruchomości w latach 2003–2007, kiedy panował czas hossy na giełdzie; niewykorzystane przez PKP PLK fundusze z UE na lata 2007–2013; zbyt liberalne podejście państwa do kwestii otwarcia kolejowego rynku przewozów towarowych; brak działań zmierzających do ustabilizowania stawek dostępu do torów (stawki te z roku na rok rosną i obecnie należą do jednych z najwyższych w Europie); brak rozwiązania kwestii uzwiązkowienia kolei, przez co wstrzymywane są zmiany restrukturyzacyjne w PKP.

spadek konkurencyjności przewoźników kolejowych. Kolej będzie marginalizowana, co niesie ze sobą konsekwencje dla całej gospodarki. „Niewykorzystanie środków unijnych w skrajnym wypadku może zaowocować upadkiem kolejnych firm branży kolejowej i utratą kilkudziesięciu tysięcy miejsc pracy. Dodatkowo, mimo wsparcia Brukseli, będzie kompromitacją polskiej administracji na arenie międzynarodowej” – podkreślają w raporcie eksperci.

„Wśród spółek należących do grupy tylko PKP Cargo ma za sobą kompleksowy proces restrukturyzacji, polegający na optymalizacji kosztów, modernizacji taboru, redukcji zatrudnienia (prawie o 50%). Mimo to w spółce nadal niezbędne są dalsze zmiany, szczególnie wobec tak liberalnego podejścia Polski do kwestii kolejowych. Nasi sąsiedzi – mimo otwarcia granic na zagraniczną konkurencję – wciąż potrafią chronić in-

Kolejnym ważnym problemem, z którym polska kolej musi sobie poradzić, jest ustabilizowanie poziomu opłat za dostęp do torów. Stawki pobierane w Polsce są nie tylko jednymi z najwyższych w Europie, ale stanowią ok. 30% kosztów ponoszonych przez przewoźników. W porównaniu ze znacznie niższymi opłatami ponoszonymi przez przewoźników drogowych stawki te są jedną z głównych barier rozwoju transportu towarów koleją.

Mariusz Krysiak redaktor naczelny Polski Przemysł

Aby rozwiązać ten problem, należy – zdaniem ekspertów – przede wszystkim uporządkować sytuację w PKP PLK, która zatrudnia mniej więcej 40 tys. osób. Konieczna jest więc redukcja liczby pracowników, w szczególności w zakresie administracji, a także ogólna optymalizacja kosztów, w tym w zakresie utrzymania nierentownych i nieużywanych linii kolejowych. „Bez ograniczenia kosztów funkcjonowania spółki PKP PLK niemożliwe staje się ustabilizowanie wysokości stawek dostępu do infrastruktury. Konieczna jest także zmiana sposobu finansowania remontów i bieżącego utrzymania torów poprzez wsparcie ze strony państwa – bez tego nie uda się poprawić jakości infrastruktury i zapanować nad wzrostem stawek dostępu do torów” – podkreślają eksperci. Dobrym krokiem w kierunku zmniejszenia dysproporcji w stawkach dostępu do infrastruktury stało się wdrożenie elektronicznego systemu poboru opłat (viaTOLL), który obowiązuje na wybranych odcinkach dróg krajowych, ekspresowych i autostrad. Jego funkcjonowanie i sukcesywne rozszerzanie wpłynęło na zwiększanie konkurencyjności między przewozami kolejowymi a drogowymi. E-myto to również przykład udanej zmiany sposobu pozyskiwania funduszy w sektorze drogowym. Instytut Jagielloński zwraca także uwagę na konieczność wewnętrznej reorganizacji grupy PKP. Spółki kolejowe powinny wprowadzić nowoczesne narzędzia i metody zarządzania, co jest szczególnie istotne, gdy się weźmie pod uwagę wielkość i skalę działania tych spółek oraz posiadany przez nie majątek. „Brak zmian w funkcjonowaniu spółek kolejowych (szczególnie przewoźników pasażerskich) może doprowadzić do ich likwidacji, szczególnie w obliczu IV pakietu kolejowego, który w 2019 r. ma wprowadzić znaczną liberalizację rynku. W konsekwencji może to doprowadzić do ostrej reakcji związków zawodowych oraz do dużego niezadowolenia społecznego” – zauważają eksperci. ■ Pełny raport: http://jagiellonski.pl/wp-content/uploads/2013/04/BIA%C5%81A-KSIEGA-QUO-VADIS-PKP-29042013.pdf

Polski Przemysł – maj 2013 | 93


www.polskiprzemysl.com.pl

Numer 02/2011

PolskiPrzemysł numer 02/2011

ISSN: 2082-8918 www.polskiprzemysl.com.pl

Numer 03/2010

PolskiPrzemysł numer 03/2010

www.introlsa.pl

SPECJALIZACJA:

Wywiad z Krzysztofem Krystowskim, prezesem Avio Polska

TURBINY NISKIEGO CIŚNIENIA RAFAKO:

1000 MEGAWATÓW WIĘCEJ MOCY

Europejski gigant w produkcji kotłów energetycznych

KROSGLASS: BUDUJĄ ŚWIAT Perspektywy rozwoju polskiego producenta włókna szklanego

FAMOT

PARTNERSTWO W PRZEMYŚLE

NIEZAWODNOŚĆ W AUTOMATYCE www.polskiprzemysl.com.pl

www.polskiprzemysl.com.pl

Artykuł:

Artykuł:

News:

RWE w grupie liderów regionu

Zarządzanie:

5 zielonych strategii, na których można zyskać

Finanse i księgowość:

Postępowanie grupowe, czyli o co tyle hałasu?

Zielona Marka:

Biomasa – przyszłość energetyki

www.polskiprzemysl.com.pl Alstom Konstal – pociąg do ciągłego rozwoju

PolskiPrzemysł

INTROL S.A. ul. Kościuszki 112, 40-519 Katowice Tel.: 32 789 00 22, Fax: 32 789 01 75

– TRADYCJA I NOWOCZESNOŚĆ

PREZENTACJA HISTORII, OBECNEJ POZYCJI SPÓŁKI NA RYNKU I PRODUKTÓW

SIEMENS – zintegrowane rozwiązania w zakresie technologii CNC

Finanse i Księgowość:

Prawo w firmie:

Numer 04/2010 Deloitte – prawno-podatkowe aspekty pojęcia złomu

Rozwiązanie umowy o pracę przez pełnomocnika pracodawcy

www.polskiprzemysl.com.pl

raporty

numer 04/2010

MTU AERO ENGINES:

PRECYZJA I PROFESJONALIZM WYWIAD Z PREZESEM FIRMY KRZYSZTOFEM ZUZAKIEM

RAFAMET:

MASZYNY SZYTE NA MIARĘ

SPECJALISTA OD WIELKOGABARYTOWYCH OBRABIAREK

POSZERZENIU DZIAŁALNOŚCI ZNTK „MIŃSK MAZOWIECKI”

numer 01/2010

Finanse i księgowość:

Processum:

Procesy obsługi klienta – ściśle zdefiniowane czy elastyczne?

Karty przedpłacone – potrzeba matką wynalazku

Transport i Logistyka:

Zintegrowane rozwiązania firmy Fiege

www.polskiprzemysl.com.pl

Raporty:

Kryzysowy obraz kolei: komentuje Adrian Furgalski

Numer 02/2010

PolskiPrzemysł numer 02/2010

www.polskiprzemysl.com.pl

Numer 01/2011

PolskiPrzemysł

Numer 03/2009

Control Valves Zawory regulacyjne ● eliminowanie niekorzystnych zjawisk (np. kawitacja, hałas, flashing) ● nadkrytyczne parametry ● wysokie ciśnienia ● duże średnice ● wykonania specjalne

numer 01/2011

www.polskiprzemysl.com.pl

Numer 04/2009

numer 04/2009

www.polskiprzemysl.com.pl

PolskiPrzemysł

WIĘCEJ NIŻ AUTOMATYKA - MORE THAN AUTOMATION

www.idealstandard.pl

PolskiPrzemysł

ISSN: 2082-8918

numer 03/2009

Jako polska firma zapewniamy szybki serwis gwarancyjny i pogwarancyjny oraz niskie ceny części zamiennych. Wybrane parametry produkowanych zaworów: ● DN 15…300 (NPS 1”…12”) ● PN 10…400 (CL 150…2500) ● Kvs 0,01…2160 (LIN, PROC, ON-OFF)

LERG SA – WYRÓŻNIA NAS

CUDA CHEMII Jako światowy lider w nauce i technologii, Dow jest dumny z tego, że może być

Energia od

pierwszym globalnym sponsorem Międzynarodowego Roku Chemii.

Siemensa

Łącząc możliwości jakie oferuje chemia

Wykonania materiałowe: - żeliwo szare i sferoidalne - staliwo węglowe - staliwo kwasoodporne - staliwo stopowe

O ROZWOJU I WIZJACH NA PRZYSZŁOŚĆ - ROZMOWA Z WICEPREZES AGNIESZKĄ KOZUBEK-BESPALENKO

W ostatnich miesiącach budownictwo przemysłowe Rozmowa z Pawłem Kostrzewą, kierownikiem działu energiijakby odnawialnych w Polsce wstrzymało oddech

WAMTECHNIK O FOTOWOLTAICE

takich jak dostępność do czystej wody

PBG S.A posiada historyczny i pożywienia czy też niedrogiej energii.

portfel zamówień

PA NOVA – STABILNY ROZWÓJ DEVELOPERA

Dzięki temu, polski lider branży instalacji dla przemysłu nie obawia się o najbliższą przyszłość

I JEJ PERSPEKTYWACH ROZWOJU

WYWIAD Z PREZESEM FIRMY - EWĄ BOBKOWSKĄ

–ROZWÓJ, EKSPERCI OD KOTŁÓW REALIZACJE I INWESTYCJE PRODUCENTA KOTŁÓW

www.polskiprzemysl.com.pl

Grupa Euros jako światowy lider produkcji łopat do turbin wiatrowych

ENERGIKA HOLDING www.polskiprzemysl.com.pl

Moc Wiatru

Na początku było hobby Dwóch wizjonerów z Krosna uwierzyło, że mogą zmienić swoją pasję w dobrze funkcjonujący biznes

DOŚWIADCZENIE I NOWOCZESNOŚĆ

z czynnikiem ludzkim, Dow wprowadza

Polska spółka światowego innowacyjne rozwiązania, które służą koncernu czynnie uczestniczy zaspokajaniu w rozbudowie polskiej energetyki podstawowych potrzeb ludzkich,

94 | Polski Przemysł – maj 2013

,

I PLANACHINWESTYCYJNYCH

PolskiPrzemysł

nr

STRATEGII www.polskiprzemysl.com.pl

MAGAZYN PRZEMYSŁOWY

O NOWEJ

LURGI DODAJE GAZU

Zakłady Automatyki POLNA S.A. ul. Obozowa 23, 37-700 Przemyśl tel. 016 678 66 01 fax 016 678 65 24, 016 678 37 10 www.polna.com.pl

Processum:

Procesy biznesowe – czyli jak inaczej myśleć o firmie

Zarządzanie:

Komunikacja pozwala ciąć koszty

POWIEW PRZYSZŁOŚCI

„W zależności od warunków pracy w zaworze mogą występować zjawiska związane z kawitacją, przepływem krytycznym, odparowaniem (flashing), erozją – z reguły generujące nadmierny hałas i powodujące obniżenie jakości regulacji, zmniejszenie trwałości wyrobu aż do uszkodzenia awaryjnego włącznie. Można i należy eliminować lub minimalizować skutki tych zjawisk. Potrafimy w oparciu o komputerową analizę przepływu rozpoznać zagrożenia z nim związane i zaproponować konstrukcje zaworu przystosowaną do konkretnych warunków pracy.”

Prawo w firmie:

Kontrakt menadżerski czyli co?

O planach i rozwoju jednego z liderów w branży petrochemicznej

Technologie: Super magazyn energii

Inwestycje spółki AC Prim

UJARZMIĆ PLAZMĘ

O czwartym stanie skupienia materii z właścicielem firmy STIGAL, Marcinem Stępniem, rozmawia Szymon Wojciechowski.


raporty

targi

eNeX

Mach-Tool

Trzy dni, 25 konferencji, ponad 1,2 tys. słuchaczy i ponad 6,5 tys. zwiedzających.

zakres tegorocznej edycji Salonu Mach-Tool, który odbywa się w ramach targów iTM Polska (4–7 czerwca 2013 r.), poszerzony został o obszar utrzymania ruchu. Będzie to wyodrębniona przestrzeń ekspozycyjna targów.

– relacja z targów

XVI Międzynarodowe Targi Energetyki i Elektrotechniki ENEX, XI Targi odnawialnych Źródeł Energii ENEX – Nowa Energia oraz odbywające się równocześnie Ekotech i Pneumaticon, które zakończyły się z ostatnim dniem lutego, to nie tylko 200 wystawców prezentujących najnowocześniejszy sprzęt z zakresu m.in. odnawialnych źródeł energii, ekologii i pneumatyki oraz ponad 6,5 tys. zwiedzających. To także 25 branżowych szkoleń i konferencji, w których udział wzięło 1,2 tys. osób. W programie znalazły się między innymi spotkania na temat pomp ciepła, biogazowni, gospodarowania odpadami, gospodarki wodnej i wodno-ściekowej, zielonej energii, selektywnej zbiórki odpadów, biomasy, fotowoltaiki, gmin energetycznych czy odnawialnych źródeł energii. Dużym sukcesem okazało się także szkolenie „Punkty selektywnej zbiórki odpadów (PSZoK) – ciekawe i praktyczne rozwiązania dla gmin”, którego celem było przedstawienie przepisów prawa dotyczących organizacji punktów selektywnej zbiórki odpadów komunalnych, ale przede wszystkim przykładów stosowanych rozwiązań i dobrych praktyk. Konferencję rozpoczęła wideokonferencja z Marią Banti z Komisji Europejskiej (DG Environment, Unit c2: Waste management). W spotkaniu wzięło udział około 200 słuchaczy. Wystawcy, którzy przyjechali na ENEX, mieli możliwość prezentacji maszyn oraz urządzeń energetycznych i elektroenergetycznych, najnowszych technologii systemowych, armatury sieciowej, kolektorów słonecznych, pieców opalanych drewnem, promienników ciepła, kotłowni opalanych biomasą oraz pojazdów na biopaliwo. Stoiska targowe, jak co roku, wypełnił najnowocześniejszy sprzęt związany z odnawialnymi źródłami energii, wytwarzaniem, przesyłaniem i dystrybucją energii oraz eksploatacją urządzeń energetycznych i modernizacją istniejących. ■

– najważniejsze spotkanie branży

Swój udział w ramach tegorocznej nowej przestrzeni utrzymania ruchu potwierdziły już takie firmy z branży jak: Elokon, Fuchs, lubrication, McPolSKA, Univar, Teknosystem. Ponadto ekspozycji wystawców towarzyszyć będzie trzydniowa konferencja „Maintenance Expert Meeting 2013: strategie, rozwiązania i narzędzia w utrzymaniu ruchu”. organizatorami konferencji są 4content sp. z o.o. – wydawca kwartalnika „Industrial Monitor” oraz Międzynarodowe Targi Poznańskie. obszary, jakie zostaną omówione, to m.in.: prewencyjne UR, zarządzanie w UR czy analizy efektywności w UR. Dodatkowo uczestnicy konferencji będą mieli możliwość zapoznania się z narzędziami wspierającymi efektywną współpracę między działami UR a produkcją. omówione zostaną także liczne studia przypadków z polskich przedsiębiorstw, a także wyniki badań rynkowych z obszaru produkcji i UR.

transfer Wiedzy i dOśWiadczeń Salon Mach-Tool jest częścią targów ITM Polska, na których prezentuje się prawie tysiąc marek z całego świata. To ważne spotkanie branży obrabiarek i narzędzi, o czym świadczy liczba ubiegłorocznych wystawców. W ramach Mach-Tool na blisko 16 tys. m2 powierzchni wystawienniczej (w 7 pawilonach) zaprezentowały się 573 firm z Polski, Niemiec, Włoch, Szwajcarii, Turcji, Hiszpanii, czech, Japonii czy Tajwanu. Podobnie jak w ubiegłych latach, w tym roku w Poznaniu pojawią się międzynarodowe marki, m.in.: Abplanalp consulting, ABH, Agie charmilles, APX Technologie, Avia, BlM Group, Boschert, BS System, Bystronic, carl Zeiss, Dematec, DMG/Mori Seiki, Eckert, Erall, Fanuc Robotics, Faro Technologies, Heidenhein, Hurco, HTM, Igus, lVD, Mitutoyo, Pol-sver, Prima Power, Siemens, Tox Pressotechnik, Trumpf, yamazaki Mazak. Swoją obecność mocno zaakcentuje w tym roku Turcja, prezentująca szeroką ofertę firm z branży plastycznej obróbki blach. Na stoisku Badenii-Wirtembergii, w pawilonie 5A z kolei będzie można zapoznać się z ofertą blisko 20 firm narzędziowych. Po raz drugi zostanie zrealizowana wspólna inicjatywa Polsko-Szwajcarskiej Izby Gospodarczej oraz Swiss Business Hub Polska w postaci pawilonu szwajcarskiego. Na targach zaprezentuje się także Słowacko-Polska Izba Handlowa, Ministerstwo Gospodarki Republiki Słowackiej oraz Stowarzyszenie Przemysłu Maszynowego z Tajwanu oraz Korei. Wiodącym tematem targów będą najnowsze tendencje w obróbce mechanicznej, skrawaniem czy plastycznej, na wielu stoiskach zaprezentowane zostaną także ciekawe rozwiązania z dziedziny automatyzacji i robotyzacji procesów technologicznych. Więcej informacji na www.machtool.mtp.pl oraz www.itm-polska.pl. ■ Polski Przemysł – maj 2013 | 95


indeks A

P Abikom Robimy prąd51

Parker Hannifin Sales Poland sp. z o.o. 59

od początku do końca Alumetal SA 74

PGE 21

Cały proces wytwarzania prądu jest na tyle skomplikowany, że nie zmieściłby się na tej stronie. Wiemy o tym najlepiej, bo jesteśmy największym producentem prądu w Polsce – dostarczamy go bez pośredników Tobie i pięciu milionom odbiorców. www.gkpge.pl

ARGO-HYTOS Polska sp. z o.o. 54 PGE 011 13 Wiatrak PP210x297+5.indd 1

13-04-05 14:14

Astor sp. z o.o. 82 ATEQ PL sp. z o.o. 67

PWPT ELKOMTECH SA 90

R Radius Katowice 53

B Bosch Rexroth sp. z o.o. 63

c

Rittal 52

S

WyDAWcA AF Media

Calderys Polska 86

Siemens 56

Chofum-Obrabiarki 50

Skibicki 46

D

AF Media ul. Pienista 75 94-109 łódź www.afmedia.com.pl NIP 7251753870 REGoN 473258344 ISSN: 2082-891

Solideal Polska SA 37 Datacomp sp. z o.o. 69

T

e

TKM Projekt sp. z o.o. 68 EeasyFairs 13, 25

Norbert Fraszczyński / dyrektor ds. sprzedaży i rozwoju kom.: + 48 507 174 348 norbert.fraszczynski@polskiprzemysl.com.pl

Branża spotyka się w Sosnowcu

Nowoczesny obiekt wystawienniczy w największej polskiej aglomeracji

Wojciech Stepaniuk / dziennikarz wojciech.stepaniuk@polskiprzemysl.com.pl

TOMRA Sorting sp. z o.o. 78

Electren SA 33

ReDAKcjA Mariusz Krysiak / redaktor naczelny kom.: +48 606 742 051 mariusz.krysiak@polskiprzemysl.com.pl

elPLC Mechatronika 66

Trans-Stal 49

V

Expo Silesia 5

Valmont Polska sp. z o.o. 34

F

Verton 48

Adam Sieroń / dziennikarz adam.sieron@polskiprzemysl.com.pl

FANUC FA Polska sp. z o.o. 62

Adam Bukowski / dziennikarz adam.bukowski@polskiprzemysl.com.pl

1 – 3 października 2013 TOOLEX - www.toolex.pl 6. Międzynarodowe Targi Obrabiarek, Narzędzi i Technologii Obróbki WIRTOTECHNOLOGIA - www.wirtotechnologia.pl Salon Metod i Narzędzi do Wirtualizacji Procesów

PROjeKTy WyDAWNicze Wojciech Stepaniuk / menadżer projektów wojciech.stepaniuk@polskiprzemysl.com.pl

23 – 24 października 2013 EkoWaste - www.ekowaste.pl Targi Gospodarki Odpadami, Recyklingu i Technik Komunalnych 5 – 6 listopada 2013 SteelMET - www.steelmet.pl 6. Międzynarodowe Targi Stali, Metali Nieżelaznych, Technologii i Produktów SURFPROTECT - www.surfprotect.pl 7. Międzynarodowe Targi Zabezpieczeń Powierzchni TEZ Expo - www.tezexpo.pl Targi Produkcji i Zastosowania Elementów Złącznych 13 – 15 listopada 2013 HAPexpo - www.hapexpo.pl 5. Targi Hydrauliki, Automatyki i Pneumatyki ROBOTshow - www.robotshow.pl Targi Robotyzacji i Automatyki w Przemyśle OILexpo - www.oilexpo.pl Targi Olejów, Smarów i Płynów Technologicznych dla Przemysłu RubPlast EXPO - www.rubplast.pl 6. Targi Przemysłu Gumowego i Tworzyw Sztucznych

ewelina gajda / menadżer projektów ewelina.gajda@polskiprzemysl.com.pl

MARKeTiNg

H

marketing@polskiprzemysl.com.pl

FAYAT BOMAG Polska sp. z o.o. 43

Grupa ZUE 32

Sosnowiec

www.exposilesia.pl

H2O GmbH 64

KOReKTA

Hydac 38, 49

BLURB Pracownia edytorska 92-780 łódź, ul. Grabińska 10 B m. 4 www. pracownia-edytorska.pl kom: +48 781 999 961 biuro@pracownia-edytorska.pl

Klimaserw 68 KONSMET s.c. 89

Quality Pixels s.c. 94-109 łódź, ul. Pienista 75 www.qualitypixels.pl kom.: +48 517 446 864 grafik@polskiprzemysl.com.pl

Kuźnia Zarmen FPA sp. z o.o. 83

L LIEBHERR POLSKA sp. z o.o. 45 Lindschulte Polska sp. z o.o. 76 Lumel SA 55

M © Polski Przemysł 2013 żadna część ani całość tej publikacji nie może być reprodukowana w jakiejkolwiek formie i dla jakiegokolwiek celu bez uprzedniej zgody wydawcy. Materiały zdjęciowe zawarte w artykułach są udostępnione przez firmy posiadające prezentacje. Tym samym firmy wyrażają zgodę na publikowanie i rozpowszechnianie zdjęć w zakresie niezbędnym do realizacji publikacji w magazynie „Polski Przemysł”. PARTNERSTWO OPARTE NA ZAUFANIU – ZAUFANIE OPARTE NA JAKOŚCI

Włodan 40

z Zakład Usługowo-Produkcyjny Wega 51 ZAKŁAD WYTWÓRCZY APARATÓW ELEKTRYCZNYCH SP. Z O.O. W LĘBORKU 88 ZAM Kęty sp. z o.o. 79 Zandleven Polska sp. z o.o 81 ZBUS-TKW Combustion sp. z o.o. 72

K

PROjeKT i SKłAD

W

FAT 58

g

justyna Rutkowska / menadżer projektów justyna.rutkowska@polskiprzemysl.com.pl

PU JAREX sp z o.o. 35

Mikronika 91 Mista 36

N NSK Polska sp. z o.o. 60

ZPUA 70


NOWATORSKI MAGAZYN PRZEMYSŁOWY

ZAMÓW BEZPŁATNĄ PRENUMERATĘ I NEWSLETTER

Polski Przemysł – maj 2013 | 97


98 | Polski Przemysł – maj 2013


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.