Om a n P i ę k n o m a swój a d r e s Autorka: Marta Legieć
Strzelające w niebo szklane domy i nutka tajemnicy. W Omanie nowoczesność z wielowiekową tradycją i historią idą zgodnie pod rękę. Czy może być coś lepszego dla podróżników poszukujących niebanalnych doznań?
Wielokrotnie słyszałam o obawach przed podróżą do Omanu. Zjednoczone Emiraty Arabskie, na czele z Dubajem, przez ostatnie lata zdążyły sobie oswoić rzesze turystów. Ale Oman? Cóż tam może czekać poszukiwacza zwykłych, wakacyjnych przygód? Tymczasem czeka wiele. Bardzo wiele. „Beauty has an address”, hasło promujące usadowiony na wschodnim krańcu Półwyspu Arabskiego Oman, jest strzałem w dziesiątkę, będąc przy okazji zapowiedzią niebywałych przeżyć. Uspokajam więc - Oman, nazywany często Oazą Spokoju na Bliskim Wschodzie, należy nie tylko w regionie, ale i na świecie do miejsc pełnych harmonii. Ma jeszcze jeden atut - wciąż jest nieskażony masową turystyką. Warto się spieszyć z wizytą tutaj, zanim zaleje go fala podróżnych.
imponująca jest Opera Królewska, jedno z najpiękniejszych dzieł tutejszej architektury. Wszystko jest tu spójne - bryła, okazałe zdobienia, nowocześnie zaprojektowana scena i luksusowe lobby. Niezwykłą atrakcją jest też muzeum Bait al Zubair z imponującą kolekcją arabskich strojów kobiecych. Maskat ozdabiają też niezliczone twierdze i forty, w tym najbardziej urokliwy, wpisany na listę Światowego Dziedzictwo UNESCO fort w Bahla oraz Fort Mirani, meczety i sułtańskie pałace. W każdym z tych miejsc można czuć się komfortowo i swobodnie, oczywiście z zachowaniem zasad związanych z kulturą i religią. W meandrach tradycji
Przepych na co dzień Na każdym kroku poczuć tu można autentyczny świat Orientu. Coś, co przenosi nas do krainy baśni Tysiąca i Jednej Nocy. Najstarsze, niepodległe państwo świata arabskiego kusi zniewalającym zapachem kadzidła i zadziwiającą tajemnicą, którą każdego dnia chce się odkrywać bardziej. Nawet naszpikowany nowoczesną architekturą kwitnący Maskat, stolica kraju, jawi się jako niezwykle zagadkowy zakątek. Miasto pnie się po drabinie listy najciekawszych arabskich metropolii. Maskat ma swoje zabytki. Wielki Meczet, górująca nad miastem świątynia, jest prezentem dla narodu od Sułtana Kabusa. Imponująca budowla, widoczna z wielu miejsc, choć z zewnątrz wydaje się niepozorna, w sali modlitwy dla mężczyzn może pomieścić 6,5 tysiąca wiernych. Część przeznaczona dla kobiet jest mniejsza, jednocześnie może się w niej modlić 700 kobiet. I tu widać przepych. W sali modlitewnej znalazł swe miejsce ważący aż osiem i pół tony pozłacany żyrandol o wysokości 14 metrów, który wykonano z 600 tys. kryształów Swarovskiego. Równie
Kultura Omanu, niegdyś najważniejszego przystanku tak zwanego szlaku kadzidła, jest zgrabną mieszanką wpływów europejskich, arabskich, azjatyckich i afrykańskich. Zapewne ten miks sprawił, że gościnność i uprzejmość Omańczyków to nie mit. Europejczycy najczęściej odczuwają to w bezpośrednim z nimi kontakcie. Ot, choćby na targach wypchanych miniaturowymi straganami pełnych kaszmirowych szali, kolorowych przypraw i misternie zdobionej biżuterii. Taki jest też Suk Muttrah, dla wielu najpiękniejszy targ w Omanie. Warto „zgubić się” w meandrach tutejszych wąskich uliczek. Jednak zanim tam się pojawicie, pamiętajcie, że to specyficzny świat, w którym wygrywa ten, kto potrafi mocno negocjować cenę. To tutejsza tradycja, a Omańczycy kochają tradycję. Należą do nich również rodzinne posiłki, przy rozstawionych talerzach, herbacie i kawie. Spędzają leniwie czas czasem w domu, czasem w jakiejś kameralnej restauracji. Lokalnych knajpek jest tu pod dostatkiem. W takich miejscach goście częstowani są kawą z kardamonem i dodatkiem wody różanej, którą podaje się