REDAGUJE ZESPÓŁ: Anna Weronika Brzezińska Danuta Konieczka-Śliwińska (zastępca redaktora naczelnego) Elżbieta Lesiewicz Iwona Miedzińska (sekretarz redakcji) Błażej Osowski Stanisław Słopień (redaktor naczelny) Wioletta Sytek (korekta) ADRES: ul. Św. Marcin 80/82 61-809 Poznań tel.: 512 354 740 (red. naczelny) e-mail: redakcja@wtk.poznan.pl http://www.e-pw.pl Facebook: PrzegladWielkopolskiWTK SPRZEDAŻ I PRENUMERATA: Wielkopolskie Towarzystwo Kulturalne w Poznaniu adres jak wyżej konto bankowe: 83 2490 0005 0000 4530 5828 1135 tel.: 514 012 395 e-mail: biuro@wtk.poznan.pl Ruch S.A. www.prenumerata.ruch.com.pl e-mail: prenumerata@ruch.com.pl tel. 22 693 70 00 lub 801 800 803 w dni robocze w godzinach 7:00-17:00 Cena pren. rocznej: 40,00 zł Cena egz. 10,00 zł (w tym 8% VAT) ISSN 0860-7540 Indeks 371 335 Layout i skład: JASART STUDIO tel.: 61 86 85 172; 695 531 791 www.jasartstudio.pl
SPIS TREŚCI 3 Od redakcji ARTYKUŁY
Joanna Kałużna 4 Społeczeństwo obywatelskie – pomiędzy „prawem do” a apatią Ryszard Kowalczyk 9 Rola mediów lokalnych w społeczeństwie obywatelskim Robert Hoffmann, Iwona Miedzińska 17 Lokalne grupy działania – impulsem rozwoju społeczeństwa obywatelskiego na obszarach wiejskich Jerzy Babiak 27 Budżet partycypacyjny przejawem demokracji lokalnej Tomasz Kaczmarek 33 Partycypacja w planowaniu i zagospodarowaniu przestrzeni. Wykorzystanie narzędzi PPGIS Arkadiusz Ptak 45 Wybory parlamentarne w Wielkopolsce w 2019 roku WIELKOPOLANIE
Jan Kaczmarek 52 Wojciech Szczęsny Kaczmarek 1944-2009 Anna Jakrzewska-Sawińska 56 „Tam zauważyłam, że nie ma rzeczy niemożliwych…” (rozmawiał Jerzy Babiak) LISTY WIELKOPOLAN
Michał Boksa, Andrzej Prinke 59 Listy Marianny Witt (1917-2001) do Bogdana Kostrzewskiego (1915-1971) z 1941 roku
Dofinansowano ze środków: Samorządu Województwa Wielkopolskiego i Miasta Poznania RADA PROGRAMOWA: Jerzy Babiak (Poznań, przewodniczący) Dzierżymir Jankowski (Poznań) Zbigniew Jaśkiewicz (Poznań) Bartosz Kiełbasa (Konin) Marceli Kosman (Poznań) Ryszard Kowalczyk (Poznań) Magdalena Mrugalska-Banaszak (Poznań) Witold Omieczyński (Leszno) Henryk Szopiński (Zakrzewo) Bogdan Walczak (Poznań) Iwona Wysocka (Poznań)
SPACERY PO POZNAŃSKICH ULICACH
Aneta Cierechowicz 63 Spacery po poznańskich ulicach: Podgórna cz. I (do placu Wiosny Ludów) Z WIELKOPOLSKI
Ryszard Bodziacki 70 Miasto Poznań jako partner lokalnych organizacji Michalina Janaszak 77 Pomiędzy popularyzacją a aktywizacją. Współpraca ze społecznością lokalną w szamotulskiej praktyce wystawienniczej Dominik Makosch 84 Kępińskie „Socjum” przykładem aktywności obywatelskiej Urszula Baszczyńska-Gosz 88 Działania Muzeum Etnograficznego w Roku Bamberskim 2019 94 XXII Wielkopolska Konferencja Kulturalna Kazimierz Krawiarz 96 XI Ogólnopolski Zjazd Bibliofilów „Bibliofilstwo w epoce cyfrowej” Poznań–Kórnik, 13-15 września 2019 roku Jerzy Babiak 98 Jubileusz 55-lecia Muzeum Narodowego Rolnictwa i Przemysłu Rolno-Spożywczego w Szreniawie DAJĘ SŁOWO…
Błażej Osowski 99 Gwiazdor Z PÓŁKI WIELKOPOLANINA
Jerzy Babiak 103 S. Kowalski, Dzieje Kępna. Od początku istnienia do 2015 r., Gmina Kępno, Kępno 2018, ss. 386 Z ŻAŁOBNEJ KARTY
104 Jerzy Mianowski (1949-2019) Okładka I i IV Mapa R. Hoffmann oraz strony internetowe Lokalnych Grup Działania (do tekstu s. 17) II i III – XXII Wielkopolska Konferencja Kulturalna w obiektywie Hieronima Dymalskiego (do tekstu s. 94)
104 Andrzej Kwilecki (1928-2019) 105 Summary 106 Noty o autorach 108 Apel Zarządu Wielkopolskiego Towarzystwa Kulturalnego w Poznaniu
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
Od redakcji Przed trzydziestoma laty naszemu państwu przywrócono nazwę Rzeczpospolita Polska, a określenie „państwo socjalistyczne” zostało zastąpione sformułowaniem „państwo demokratyczne”. Zamiast o organizacjach społecznych coraz częściej mówimy o organizacjach pozarządowych albo obywatelskich. Coraz większą popularność zdobywa termin społeczeństwo obywatelskie, a równocześnie oddzielenie tego, co obywatelskie od tego, co polityczne, ekonomiczne czy prywatne jest coraz bardziej trudne. Zapoczątkowane w roku 1989 przemiany otworzyły nowe perspektywy także przed wielkopolskimi stowarzyszeniami regionalnymi kultywującymi pamięć o doświadczeniach i odmiennościach mieszkańców ziemi, „gdzie Polska się zaczęła”. Do wielkopolskich tradycji masowego udziału ludności w samorządnych gospodarczych i społeczno-kulturalnych organizacjach (spółdzielczości, spółkach, kółkach rolniczych, chórach i zespołach muzycznych) odwołują się coraz liczniejsze organizacje społeczne i obywatelskie, które powstały po roku 1989. Zbigniew T. Wierzbicki pisał trzydzieści lat temu na łamach „Przeglądu Wielkopolskiego”: „Na odrzucenie tradycji może pozwolić sobie tylko naród, któremu nic nie zagraża lub który godzi się na unicestwienie lub ubezwłasnowolnienie”. Wskazywał przy tym na Wielkopolskę jako region szczególnie predestynowany do rozwoju ruchu aktywizacji społeczności lokalnych. Miał na uwadze nie tylko rozwój poszczególnych jednostek terytorialnych: miejscowości, gmin, powiatów czy regionu. W równej mierze chodziło o udział w tym rozwoju samej społeczności, to znaczy miejscowej ludności względnie ludzi określonego środowiska. Krzysztof Kwaśniewski dowodził, że wielkopolska droga do Europy wiedzie poprzez stworzenie zintegrowanego samorządnego regionu. Na przesłanki gospodarczej autonomii Wielkopolski wskazywał Wacław Wilczyński, a cytowany wyżej Zbigniew T. Wierzbicki – na socjologiczne przesłanki autonomii społeczno-kulturalnej tego regionu. W kwietniu 1989 roku powołano w Poznaniu Wielkopolskie Towarzystwo Gospodarcze
Związek Spółek Zarobkowych, zrzeszające spółki oraz duże przedsiębiorstwa prywatne (I prezydent Michał Wojtczak). W następnym roku powstała Unia Wielkopolan (I prezydent Władysław Reichelt), stawiająca sobie za cel stworzenie silnego regionu (województwa) wielkopolskiego sięgającego od Kalisza i Konina do Odry (z włączeniem Ziemi Lubuskiej) oraz wszechstronny rozwój społeczny, gospodarczy i kulturalny Wielkopolski. W tym samym roku Tomasz i Barbara Sadowscy zainicjowali wspólnotę, a następnie stowarzyszenie i fundację Barka, w kolejnych latach powstało Regionalne Centrum Non-Profit w Poznaniu oraz Sejmik Organizacji Pozarządowych, który w kwietniu 1995 roku zorganizował Forum Inicjatyw Pozarządowych w Wielkopolsce. Swój dorobek zaprezentowało na nim ponad 250 organizacji z siedmiu ówczesnych województw: gorzowskiego, kaliskiego, konińskiego, leszczyńskiego, pilskiego, poznańskiego i zielonogórskiego. Przewodniczącym Komitetu Honorowego był prof. Stefan Stuligrosz, a moderatorem dyskusji – red. Stefan Bratkowski. W trzydziestolecie „Obywatelskiej wiosny” (takie było hasło Forum 7-8 kwietnia 1995 roku w Hali nr 14 Międzynarodowych Targów Poznańskich) warto zastanowić się nad tym, jaką drogę wielkopolskie organizacje pozarządowe, w tym regionalne stowarzyszenia kultury, przebyły przez ten czas. Zgromadzone w tym numerze teksty ukazują między innymi kilka wybranych przykładów przejawów społeczeństwa obywatelskiego w Wielkopolsce dzisiaj. Odnoszą się one do aktywności obywatelskiej, kondycji organizacji pozarządowych, samorządności, wolontariatu, współpracy dla dobra wspólnoty, trwałego i zrównoważonego rozwoju. Za Joanną Kałużną, autorką artykułu otwierającego ten numer, stawiamy pytanie: jak wielkopolskie organizacje pozarządowe, w tym regionalne stowarzyszenia kultury, korzystają z instrumentów umożliwiających rozwój społeczeństwa obywatelskiego? Zapraszamy do wypowiedzi. Stanisław Słopień 3
ARTYKUŁY Joanna Kałużna
Społeczeństwo obywatelskie – pomiędzy „prawem do” a apatią Od transformacji ustrojowej, zdefiniowania dalszej drogi rozwoju państwa, odejścia od centralistycznych rozwiązań – tak w sferze ekonomicznej, jak i społeczno-politycznej – minęło 30 lat. W oparciu o określone normy prawne rozbudowany został katalog instrumentów demokracji bezpośredniej oraz tych umożliwiających rozwój społeczeństwa obywatelskiego. Warto więc postawić pytanie, czy zostały one dobrze wykorzystane, czy może jednak dopiero zaczynamy uczyć się nimi posługiwać. Dokonując analizy niemal każdej sfery rzeczywistości społeczno-politycznej, nieustannie odwołujemy się do okresu PRL. Rozważaniom poddajemy jego wpływ na zachowania społeczne, oceniamy stan rozwoju gospodarczego, charakteryzujemy elity polityczne. Przypisujemy sprawczość, a dowolną tezę potwierdzamy lub negujemy, odwołując się do rezerwuaru utartych schematów czy pozornie ważkich argumentów. Wyuczona bezradność, homo sovieticus, „czy się stoi, czy się leży”, PGRusy – to tylko kilka przykładów. Pojawia się więc pytanie, czy analizując zagadnienie społeczeństwa obywatelskiego, również powinniśmy sięgnąć do tegoż źródła. Być może nie jest ono jednak tak płytkie, a interpretacja określonych zjawisk prowadzić będzie do zaskakujących wyników.
Realny socjalizm – (nie)realne społeczeństwo? Czy możemy bezsprzecznie stwierdzić, że okres PRL uśpił w Polkach i Polakach chęć 4
Fot. M. Krajewski
dążenia do zmiany, polepszania swojej sytuacji, tworzenia społeczności mających finalnie mniejszy lub większy potencjał sprawczy? Bo choć działania podejmowane w określonym systemie politycznym charakteryzuje graniczność, wydaje się jednak, że ich lekceważenie jest ahistorycznym, nadmiernie arbitralnym osądem. Warto więc spojrzeć na te kilka dekad historii polskiej państwowości nie tylko przez pryzmat działalności różnorakich opozycyjnych wobec władzy struktur, ale także organizacji koncesjonowanych, systemowych. Dla przykładu Liga Kobiet Polskich, zrzeszająca w szczytowym okresie nawet półtora miliona obywatelek, zajmowała się nie tylko praktyczną stroną życia gospodyń, matek i żon. To z jej inicjatywy wielokrotnie podejmowano protesty w obronie zwalnianych kobiet, prowadzono działania edukacyjne, wywierano wpływ na organy państwowe, by stworzyć Fundusz Alimentacyjny, wreszcie zgłoszono projekt zbudowania w Łodzi Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki. Nie wydaje się być również przypadkiem, że przewodniczącą tej tracącej już swoje znaczenie w latach 90. organizacji była Izabela Jaruga-Nowacka, późniejsza Minister Polityki Społecznej czy pierwsza Pełnomoc-
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
nik Rządu do spraw Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn. Również dystansowanie się od władzy prowadziło do tworzenia silnych więzi między obywatelami. Czy impas, jakim było kilkugodzinne oczekiwanie w kolejce na określony towar, nie prowadził jednocześnie do zacieśnienia sąsiedzkich relacji? Konieczność wymiany zakupionego a niepotrzebnego przedmiotu, wreszcie chęć zdobycia upragnionej rzeczy nie zmuszała do utrzymywania jak najbardziej rozbudowanej siatki kontaktów towarzyskich i służbowych? Dostrzegając skrajność poszczególnych sytuacji, mając moralną wątpliwość względem ich oceny, nie można jednak nie zauważyć, jak silnie wpływały one na budowanie międzyludzkich relacji. Podobnych przykładów jest nie tylko więcej, ale też nie sposób je opisać w tak krótkim artykule – niemniej warto dokonać szerszej, nie tylko negatywnej oceny okresu PRL, w tym jego wpływu na kształtowanie się postaw społecznych. Poddać specyficznej refleksji, pamiętając, że brak możliwości czy sprawczości w poszczególnych dziedzinach może niezwykle szybko ukształtować ambicje, wpłynąć na aspiracje, wreszcie stać się podstawą nowej aktywności.
Wolność! Oraz inflacja, bezrobocie i kapitalizm… I w tym wypadku niewątpliwie kontrowersyjne będzie pytanie, czy tradycja jak najszerzej rozumianego obywatelskiego zaangażowania w okresie PRL nie została właśnie zaprzepaszczona w pierwszych latach potransformacyjnych. Wysokie i w wielu regionach utrzymujące się przez lata bezrobocie, prowadzące nie tylko do rozlicznych problemów rodzinnych, ale także do społecznej apatii. Narastająca konkurencja, tak wśród poszukujących zatrudnienia, jak i rekrutujących się na najbardziej przyszłościowe kierunki studiów. Presja posiadania ogólnodostępnych, choć nieproporcjonalnie drogich względem poziomu zarobków dóbr. Zwiększona, niekiedy wymuszona mobilność i erozja więzi rodzinnych. Rozczarowanie elitami politycznymi, niestabilnością rządów, niezrozumienie kolejnych reform. Niska świadomość
prawna, nieufność wobec zmian czy przypisywanie negatywnych intencji tym, którzy wyróżniali się swoją aktywnością – założycielom fundacji, stowarzyszeń, organizacji pozarządowych. Dopiero wraz z powolną stabilizacją w najróżniejszych obszarach polityk publicznych oraz ogólnie funkcjonowania państwa społeczeństwo ponownie zwróciło uwagę na siebie. Przystąpienie Polski do Unii Europejskiej, zwiększenie częstotliwości wyjazdów za granicę, otwarcie się na wzorce z krajów zachodnich oraz niewątpliwie liczne transfery środków finansowych, mające stymulować zainteresowanie ideami i wartościami będącymi fundamentami Wspólnoty Unijnej, dały impuls do budowy społeczeństwa obywatelskiego w Polsce.
Czym jest społeczeństwo obywatelskie? Określenie to, jak niemal wszystkie stosowane w naukach społecznych, jest nie tylko niejednoznaczne, ale jego istota zmieniała się wraz z rozwojem myśli politycznej. Niemniej stwierdzić można, że jest to zdolność do samoorganizacji społeczeństwa, które posiada przeświadczenie o konieczności realizacji określonych celów. Ma świadomość, jakie są potrzeby wspólnoty i wykazuje starania, by w optymalny sposób je zaspokoić. Inspirację mogą stanowić umyślne lub nieumyślne zaniechania aparatu państwowego, ale także jego niechęć wobec realizacji artykułowanych przez obywateli postulatów. Społeczeństwo obywatelskie ma wolę działania, potencjał i poczucie sprawczości, potrafi przyjąć odpowiedzialność za określone obszary funkcjonowania wspólnoty. Inicjuje zmiany lub przeciwko nim protestuje. Podziela określony zespół idei oraz wartości, które nie tylko chce zachować, ale także wzmacniać czy promować.
Coraz bardziej aktywni Systematycznie od 1998 roku CBOS bada, czy Polki i Polacy poświęcają swój wolny czas, by aktywnie działać w organizacjach obywatelskich. Już sama liczba i różnorodność tych organizacji jest imponująca. Ustawodawca umożliwił bowiem zaangażowanie się obywateli w takie podmioty jak: organizacje cha5
Społeczeństwo obywatelskie – pomiędzy „prawem do” a apatią
rytatywne działające na rzecz potrzebujących (dzieci, osób starszych, ubogich, bezdomnych, chorych, niepełnosprawnych, ofiar klęsk żywiołowych, ofiar wojen itp.), organizacje działające na rzecz szkolnictwa czy szerzej oświaty (komitet rodzicielski, rada rodziców, fundacja szkolna, uczelniana, Społeczne Towarzystwo Oświatowe), organizacje, ruchy religijne, kościelne, wspólnoty parafialne, związki, kluby i stowarzyszenia sportowe oraz hobbystyczne (działkowiczów, hodowców, wędkarzy, myśliwych), Ochotnicza Straż Pożarna, Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, organizacje młodzieżowe (harcerstwo, kluby młodzieżowe, związki i stowarzyszenia studenckie), organizacje samopomocowe (stowarzyszenia osób niepełnosprawnych, samotnych ojców, anonimowych alkoholików, osób bezrobotnych itp.), organizacje i stowarzyszenia artystyczne (chór, orkiestra, zespół taneczny, teatralny), towarzystwa przyjaciół zwierząt, organizacje działające na rzecz ochrony środowiska naturalnego, organizacje emerytów, kluby seniorów, samorządy dzielnicowe, osiedlowe, organizacje kobiece, komitety starające się o załatwienie konkretnej sprawy, grupy protestu, związki zawodowe, stowarzyszenia miłośników miasta, regionu, stowarzyszenia i samorządy zawodowe, organizacje i stowarzyszenia turystyczne, towarzystwa naukowe, organizacje kombatantów, weteranów, ofiar wojny oraz inne organizacje, stowarzyszenia, ruchy, kluby lub fundacje. Instytucjonalne możliwości obywatelskiego zaangażowania zdają się być niewyczerpane, co więcej – mają zarówno charakter afirmatywny, jak i potencjał protestu. A przecież powyższe stanowią tylko i wyłącznie zbiór, raz jeszcze należy podkreślić, narzędzi sformalizowanych, będących podstawą stałej współpracy. Zaangażowanie w tego rodzaju aktywności jest najwyższe od 1998 roku, a odnotowany wzrost w niektórych przypadkach wynosi niemal 10% (wzrost ogólny 3%). Badania CBOS jasno wykazują, że co piąty respondent (18%) deklaruje, że poświęca swój wolny czas na działalność społeczną w jednej organizacji, co dwunasty (8%) działa w dwóch, a co siódmy (14%) – w trzech lub więcej. I choć wciąż dwie trzecie dorosłych Polaków (60%) 6
Fot. M. Krajewski
nie działa w żadnej organizacji o charakterze obywatelskim, nie wyklucza to przecież ich aktywności na innych, niezinstytucjonalizowanych polach.
Społeczeństwo a władza Odrębnym zagadnieniem jest bowiem kwestia incydentalnego zaangażowania się czy nawet angażowania o charakterze stałym, ale na różnych polach i nie w formule permanentnej współpracy z daną grupą osób czy organizacją. W tym obszarze obywatele mają możliwość zgłoszenia inicjatywy referendalnej, tak ogólnokrajowej, jak i lokalnej. Pierwsza ograniczona jest koniecznością poparcia w głosowaniu sejmowym przez bezwzględną większość posłów, druga – wymaga jedynie poparcia przez określoną część mieszkańców oraz oczywiście spełnienia warunku frekwencyjnego. Nie odnosząc się do szczegółowych zapisów dotyczących ograniczeń tematycznych czy terminowych, należy zaznaczyć, że pole potencjalnej aktywności obywateli jest znaczne, włącznie z możliwością odwołania organu stanowiącego jednostki samorządu terytorialnego, a także wójta, burmistrza, prezydenta miasta. Statystyki jasno wskazują na stale zwiększające się zainteresowanie społeczeństwa inicjowaniem procedury referendalnej, choć należy zauważyć niską korelację pomiędzy samą inicjatywą a rozstrzygnięciem danej kwestii w oparciu o instrument demokracji bezpośredniej. Niska frekwencja wciąż przesądza o nieważności znacznej części głosowań. Niemniej zdeterminowani obywatele, by dokonać zmian w prawie, mogą także skorzystać z inicjatywy ustawodawczej. Podobnie jak w kwestii referendum ogólnokrajowego,
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
jej skuteczność jest ograniczona koniecznością uzyskania poparcia w głosowaniu sejmowym, niemniej to narzędzie nacisku na władzę cieszy się dużym zainteresowaniem. Stanowi także probierz dla wielowymiarowego zaangażowania obywatelskiego, determinacji w dążeniu do realizacji określonego celu. Począwszy od stworzenia projektu ustaw, poprzez zbieranie podpisów poparcia pod inicjatywą, wreszcie obserwację prac w Sejmie czy wywieranie dalszego nacisku na skutek manifestacji i protestów.
Czarne, biało-czerwone i tęczowe parasole Zgromadzenia, pikiety, manifestacje, protesty – w ostatnich lat obserwować możemy znaczący wzrost aktywności obywateli w tym zakresie. Tłumy na ulicach, dawniej kojarzone ze strajkami czy protestami określonych grup zawodowych (górników, taksówkarzy, pielęgniarek) dziś zyskują nowe oblicze. Społeczeństwo wyraża podczas wielotysięcznych (a czasem także kilkudziesięciotysięcznych) zgromadzeń swoje oczekiwania wobec władzy czy nakłania do zmiany w obszarze norm prawnych. W ostatnich latach obywatele cyklicznie protestowali przeciwko reformie sądownictwa, próbowali wymusić na władzy publikację wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie nowelizacji Ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, domagali się zaniechania prac nad zmianą Ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Niezależnie od pogody, marznąc lub moknąc na deszczu, urealniało się społeczeństwo obywatelskie. Co istotne, można zauważyć już długofalowe skutki – nie tylko stworzenie nowych struktur inicjatywnych, ale także wykształcenie swoistego poczucia obowiązku uczestniczenia w manifestacjach oraz finalnie udział w wyborach do Sejmu i Senatu osób związanych z wyżej wymienionymi aktywnościami, a także uzyskanie mandatu. To wyraźnie widoczny trend będący zaprzeczeniem trwającego od lat procesu elitaryzacji polityki. Istotnym zjawiskiem jest także nie tylko permanentna niezgoda na dyskryminację osób nieheteronormatywnych, ale i domaga-
nie się uznania instytucji związków partnerskich i wprowadzenia określonych rozwiązań ustawowych. Gdy niechętni marszom równości zintensyfikowali swoje działania przeciwko organizatorom czy uczestnikom, nie tylko próbując blokować przejścia marszów poprzez zgłaszanie licznych kontrmanifestacji, ale także dokonując aktów przemocy fizycznej, społeczeństwo obywatelskie zareagowało natychmiastowo. Marsze równości zaczęto organizować w dziesiątkach mniejszych miast, a znakomitą większość ich uczestników stanowią osoby heteronormatywne, wspierające dążenia swoich przyjaciół czy członków rodziny do tego, by ich sytuacja prawna była uregulowana na wzór zachodnioeuropejski. By nie tylko czuli się bezpiecznie, ale także zyskali prawa przynależne dotychczas jedynie związkom małżeńskim.
1% obywatelskości i więcej Kolejnym elementem budowy czy rozwoju społeczeństwa obywatelskiego jest niewątpliwie poczucie odpowiedzialności za drugiego, słabszego czy chwilowo potrzebującego pomocy człowieka. Polacy chętnie uczestniczą w zbiórkach pieniężnych, jak chociażby w bijącej każdego roku rekordy zebranych środków Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy, angażują się w zbiórki na rzecz poszkodowanych w wypadkach losowych czy przekazują dary w ramach Szlachetnej Paczki. Aktywność w każdym z powyższych obszarów jest wyjątkowo wysoka. Podobnie nauczyliśmy się jako społeczeństwo korzystać z mechanizmu przekazywania 1% podatku i robimy to z dużym rozmysłem, często aktywnie poszukując podmiotów, które otrzymają środki. Z danych resortu finansów wynika, że liczba podatników dokonujących w ten sposób wsparcia organizacji pożytku publicznego nieustannie wzrasta. W 2004 roku z możliwości, jaką dał ustawodawca, skorzystało zaledwie 80 tysięcy obywateli, ale już w kolejnym roku przyrost tej liczby wyniósł 851%, a suma przekazanych kwot zwiększyła się o 400%. W 2018 roku z przekazania 1% należnego podatku, wynikającego z rozliczenia za 2017 rok, skorzystało 14,1 mln obywateli, a suma pieniężna wyniosła aż 761,3 mln zł. Domniemywać można, że to 7
Społeczeństwo obywatelskie – pomiędzy „prawem do” a apatią
już nie tylko wykształcony nawyk, ale także impuls do tego, by śledzić działalność organizacji pożytku publicznego, a może nawet aktywnie włączyć się w ich pracę. W końcu aż 66% Polaków wyraża przekonanie, że w dzisiejszych czasach trzeba być bardziej wrażliwym i gotowym do pomocy innym ludziom. Z kolei ponad trzy czwarte z nas sądzi, że działając razem, można przyczynić się do rozwiązania niektórych problemów swojego środowiska czy społeczności lokalnej.
Obywatel jeszcze niezaangażowany lub zaangażowany pozornie Oczywiście wciąż istnieją obszary, w których zaangażowanie obywatelskie jest niskie lub ma jedynie pozorny charakter. Bo choć dane dotyczące prowadzenia aktywnej działalności przez niemal 13 tysięcy jednostek organizacyjnych związków zawodowych (a więc 66% podmiotów tego typu zarejestrowanych w rejestrze REGON) oraz zrzeszenia w nich ponad 1,5 mln członków są imponujące, to jednak wciąż związki działają nad wyraz sektorowo. Co czwarta przynależąca do nich osoba zajmuje się zawodowo edukacją, a najwyższy odsetek związkowców wśród pracowników występuje w sektorze górnictwa i wydobycia. Dane te wprost wskazują, że większość zakładowych organizacji związkowych działała w podmiotach sektora publicznego, a w wymiarze procentowym daje to wynik aż 66%. A zatem Polacy wciąż nie doceniają potencjału tych struktur oraz w niewielkim stopniu się w nie angażują, często legitymując się jedynie przynależnością. Podobnie niski odsetek zaangażowania zauważalny jest w obszarze tak zwanego udziału czynnika społecznego w wymiarze sprawiedliwości, a więc ławników. Od lat państwo polskie boryka się z permanentnym brakiem chętnych do pełnienia tej funkcji, co w poszczególnych okresach próbowano przezwyciężyć, podnosząc niskie wynagrodzenie oraz zmniejszając nabór. Działania te jednak nie przyniosły oczekiwanych efektów i wciąż brakuje społecznych sędziów. Funkcja ta zresztą nie cieszy się tak wysokim prestiżem jak zasiadanie w ławie przysięgłych w systemie amerykań8
skim oraz raz jeszcze należy podkreślić – postrzegana jest przez pryzmat niskich zarobków, a nie obywatelskiego zaangażowania. Nie popadając jednak w pesymizm, przywołać należy przykład komisji wyborczych. W pewnym okresie zasiadanie w nich cieszyło się niskim zainteresowaniem, ale od kilku lat możemy obserwować zwiększenie aktywności obywateli, traktujących tę dodatkową pracę nie tylko przez pryzmat przysługującego wynagrodzenia, ale właśnie pełnienia istotnej funkcji w niezwykle ważnej dla demokracji chwili – głosowaniu wyborczym.
Impulsy z zewnątrz Zapominać nie należy także o zewnętrznych impulsach, które albo kształtują społeczeństwo obywatelskie, albo umożliwiają czy wręcz stymulują jego rozwój. To przede wszystkim prawodawstwo unijne oraz rozliczne dokumenty o charakterze ponadnarodowym, jak chociażby Agenda ONZ 2030 (Agenda na rzecz zrównoważonego rozwoju). Opisane w niej 17 celów oraz 169 szczegółowych zadań to również wytyczne dla Polski. Ich szczegółowe omówienie zawiera pierwszy raport Realizacja Celów Zrównoważonego Rozwoju w Polsce, przyjęty przez Radę Ministrów w 2018 roku, a także krajowa Strategia na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. W ponad 400-stronicowym dokumencie wielokrotnie podkreśla się konieczność budowy społeczeństwa obywatelskiego, tworzenia norm prawnych do jego rozwoju oraz wskazuje obszary, w których jego rola może lub nawet powinna być kluczowa. Nie powinniśmy więc mieć wątpliwości, że społeczeństwo obywatelskie jest fundamentem dobrego funkcjonowania państwa, a obszary aktywności, w których działania obywateli są pożądane, stale się zwiększają. Postulowana inkluzywność instytucji publicznych to jeden z elementów sprzyjających nowym formom współpracy. Dodatkowo sama świadomość istotności roli społeczeństwa obywatelskiego to najlepszy dowód na to, że będzie ona tylko rosnąć, a nowe uregulowania prawne oceniać będziemy jako sprzyjające i nadające wspomniane impulsy do rozwoju.
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
Ryszard Kowalczyk
Rola mediów lokalnych w społeczeństwie obywatelskim Szczególnej roli mediów lokalnych1 w społeczeństwie obywatelskim2 oraz życiu publicznym3 można upatrywać nie tyle w ich uczestnictwie w szeroko rozumianym dialogu społecznym, co w możliwości nadawania przez dziennikarzy odpowiedniego znaczenia wydarzeniom, osobom, trendom, zjawiskom, instytucjom. W ten sposób media lokalne stają się nośnikiem pewnych poglądów i opinii oraz wartości i norm. Są ważnym uczestnikiem i jednocześnie środkiem permanentnej dyskusji i dialogu publicznego w demokratycznym społeczeństwie obywatelskim, stając się również elementem swoistej pedagogiki społecznej czy też raczej pedagogiki medialnej, która kładzie akcent na rolę edukacyjną, poznawczą i wychowawczą mediów4. W perspektywie pedagogicznej szczególnie ważna jest rola mediów lokalnych jako swoistego narzędzia kształtowania odpowiedniego, a tym samym odpowiedzialnego systemu wartości indywidualnych i grupowych, zwłaszcza wśród młodego pokolenia. Nie ulega wątpliwości, iż zasadniczym odniesieniem dla komunikacji publicznej powinna stać się kategoria dobra wspólnego, którą akceptują ośrodki zarówno opiniotwórcze, w tym partie polityczne, organizacje pozarządowe, przedsiębiorcy i media lokalne, jak i decyzyjne, w tym przede wszystkim władze sa-
morządu terytorialnego i państwowe. To zaś wymaga między innymi zmiany formuły komunikacji publicznej, czyli przejścia z informacyjnego, sprawozdawczego, diagnostycznego i beznamiętnego opisu rzeczywistości do empatycznego i wrażliwego uczestnictwa w jej przeobrażaniu5. Ważną rolę w tym procesie odgrywają media lokalne, które zajmują aktywną pozycję wobec wyzwań stojących przed społeczeństwem. Sytuując się wobec władzy, media lokalne raczej nie skupiają się na szeroko rozumianym odzwierciedlaniu potrzeb społecznych oraz – o ile to możliwe – również ich diagnozowaniu i agregowaniu, lecz koncentrują się na kontroli władzy, pełniąc ważną i zaszczytną funkcję tzw. czwartej władzy. Jednak niemniej ważną czy bodaj nie najważniejszą funkcją mediów lokalnych jest próba opisu i klasyfikacji doświadczenia indywidualnego i zbiorowego oraz jego przedstawiania niejako pod osąd publiczny. W rezultacie zasadniczym celem i jednocześnie misją mediów lokalnych w demokratycznym społeczeństwie obywatelskim powinno być nie tylko rzetelne informowanie odbiorców, lecz również poszukiwanie faktycznych możliwości rozwiązywania nabrzmiałych problemów społecznych przez odpowiednie instytucje społeczeństwa obywatelskiego i władze publiczne, a poprzez wnikliwą diagnozę tak-
Szerzej o mediach lokalnych zob. R. Kowalczyk, Media lokalne w Polsce, t. 1-3, Poznań 2008. O uwarunkowaniach rozwoju społeczeństwa obywatelskiego i organizacji pozarządowych w Wielkopolsce na progu transformacji systemowej zob.: R. Kowalczyk, Organizacje pozarządowe w społeczeństwie obywatelskim [w:] Inicjatywy obywatelskie Wielkopolan, red. R. Kowalczyk, B. Nawrot, Poznań–Lwówek 1995, s. 5-9; B. Nawrot, Uwarunkowania rozwoju organizacji pozarządowych w Polsce [w:] Inicjatywy obywatelskie Wielkopolan, op. cit., s. 9-10. 3 Media w życiu publicznym – wybrane aspekty, praca zbiorowa pod red. A. Balczyńskiej-Kosman, Poznań 2010. 4 Pedagogika medialna, t. 1 i 2, red. nauk. B. Siemieniecki, Warszawa 2008. 5 Zwraca na to uwagę R. Sojak, Jakość debaty publicznej w Polsce – najważniejsze bariery [w:] Jak poprawić komunikację i dialog Polaków? V Kongres Obywatelski, red. J. Szomburg, Gdańsk 2010, s. 25-33. 1 2
9
Rola mediów lokalnych w społeczeństwie obywatelskim
że eliminowanie ich przyczyn6. Jednakże aktywne uczestnictwo mediów lokalnych w komunikowaniu politycznym naraża dziennikarzy oraz wydawców-nadawców na różnorodne problemy. W wyraźny sposób uwidoczniają się te dylematy w sytuacjach skrajnych, czego przykładem była afera Rywina, afera starachowicka czy tzw. taśmy Renaty Beger7. Nie ulega jednak wątpliwości, iż bez społecznie zaangażowanych mediów lokalnych nie może wykreować się autentyczne, demokratyczne życie publiczne, z czego zdają sobie sprawę lokalni działacze partyjni, samorządowcy, urzędnicy, aktywiści organizacji pozarządowych, a nawet przedstawiciele Kościołów i związków wyznaniowych. To zaś również pokazuje, iż dziennikarz (wydawca-nadawca) nie może czy nie powinien być jednocześnie także politykiem czy przedsiębiorcą. Zwykle nie da się pogodzić tych ról, a próby podejmowane na tym polu muszą źle się skończyć. Cechą właściwej komunikacji publicznej, w której aktywnie uczestniczą media lokalne, jest między innymi przestrzeganie reguł grzecznościowych. Dlatego zadaniem wypowiedzi publicznej nie jest tylko próba przedstawienia złożonej rzeczywistości oraz opinii i ocen jej dotyczących, lecz także zachowanie podczas ich referowania reguł i form grzecznościowych. Są one wyrazem podmiotowego traktowania zarówno uczestników programów radiowych i telewizyjnych oraz udzielających wypowiedzi dla prasy, jak również odbior-
ców8. Niestety także w mediach lokalnych występują przykłady wypowiedzi i zachowania, które świadczą o wulgaryzacji, agresji, dominacji oraz niegrzecznym czy protekcjonalnym stosunku dziennikarzy do odbiorcy. Tymczasem to właśnie dziennikarze powinni zwracać szczególną uwagę na ochronę języka polskiego jako kulturowego dobra narodowego9. Wyjątkowo bowiem wrażliwym obszarem użycia języka w sferze publicznej jest jego wulgaryzacja, będąca przejawem agresywnego stosunku do odbiorcy lub rzeczywistości na przykład społecznej, politycznej, ekonomicznej (zwykle nieodpowiadającej oczekiwaniom nadawcy), a także środkiem upustu silnych emocji, przejawem braku kultury, ubóstwa słownikowego oraz tanim chwytem służącym do wywołania zainteresowania odbiorcy. Stąd też ogromnie ważnym problemem w praktyce dziennikarskiej jest posługiwanie się przez nadawców właściwym językiem (przedstawiającym, objaśniającym, budującym i umożliwiającym lepsze zrozumienie rzeczywistości i porozumienie między ludźmi), a także dobór odpowiedniej formuły narracji dziennikarskiej (informacyjna, sprawozdawcza, perswazyjna, aprobatywna, pochwalna, krytyczna). Istotną kwestią jest również problematyka odpowiedzialnego doboru informacji do rozpowszechniania, czyli selekcji, oraz statusu i formy materiału dziennikarskiego, między innymi statusu poznawczego przekazu medialnego10 oraz jego obiektywno-
6 Por. R. Kowalczyk, Między komercją, odpowiedzialnością i etyką. Media w perspektywie służby społecznej [w:] Pomiędzy wolnością a odpowiedzialnością. Problemy współczesnych mediów, t. 1, red. R. Kowalczyk, W. Machura, J. Sobczak, Opole 2012, s. 7-32; idem, Problemy i dobre praktyki komunikowania społecznego. Refleksje pragmatyczno-etyczne [w:] Dziennikarstwo wobec wyzwań współczesności, pod red. R. Kowalczyka, W. Machury, Opole 2012 („Etyka w Mediach” vol. 9), s. 9-29. 7 Por. idem, Mediokracja – rzeczywista czy wirtualna? Przypadek Rzeczpospolitej trzeciej i pół [w:] Opisy politologów. Uwagi o polskiej scenie politycznej, red. nauk. M. Drzonek, J. Mieczkowski, Szczecin 2007, s. 95-106. 8 M. Marcjanik, Grzeczność w komunikacji językowej, Warszawa 2007. 9 W ustawie z dnia 7 października 1999 roku o języku polskim (Dz. U. 1999 Nr 90, poz. 999) w artykule 3 ustęp 1 stwierdzono: „Ochrona języka polskiego polega w szczególności na: 1) dbaniu o poprawne używanie języka i doskonalenie sprawności językowej jego użytkowników oraz na stwarzaniu warunków do właściwego rozwoju języka jako narzędzia międzyludzkiej komunikacji; 2) przeciwdziałaniu jego wulgaryzacji; 3) szerzeniu wiedzy o nim i jego roli w kulturze; 4) upowszechnianiu szacunku dla regionalizmów i gwar, a także przeciwdziałaniu ich zanikowi; 5) promocji języka polskiego w świecie; 6) wspieraniu nauczania języka polskiego w kraju i za granicą”. 10 Zob.: R. Kowalczyk, Media jako forma przedstawień zbiorowych polityki i jej teoriopoznawcze uwarunkowania, „Środkowoeuropejskie Studia Polityczne” 2012, nr 3, s. 215-232; idem, Uwarunkowania
10
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
ści, kompletności i wiarygodności11. Na tym tle powstaje szersze i negatywne zjawisko, a mianowicie podatność mediów lokalnych na frazes, slogan i reklamę polityczną12. Do kręgu tych negatywnych przejawów działalności mediów lokalnych należy przemilczanie ważnych informacji, instrumentalne traktowanie wiadomości, nieuzasadniona subiektywizacja rzeczywistości, posługiwanie się niesprawdzonymi informacjami, pochodzącymi z niewiarygodnych źródeł, co prowadzi niekiedy do kłamstwa13 albo przynajmniej jest wyrazem manipulacji14. Niekiedy media lokalne wykorzystują różne metody retoryki i argumentacji15 czy socjotechniki, zwłaszcza socjotechniki politycznej16. W ten sposób media lokalne stawały się nie tylko narzędziem gry politycznej, jakim posługiwały się podmioty polityczne występujące na różnych płaszczyznach lokalnej praktyki, lecz niekiedy same były czynnym podmiotem lokalnej gry politycznej17.
Media lokalne są niejako przy okazji specyficznym narzędziem tzw. kształcenia ustawicznego, w tym historycznego18 i regionalnego19 oraz prawnego i ekologicznego20. Relacjonując, przedstawiają i uprzystępniają odbiorcom wydarzenia i zjawiska społeczne, ekonomiczne, kulturowe, polityczne21, religijne22. Robią to w rozmaity sposób, korzystając zarówno z dorobku innych dziedzin wiedzy, jak i posługując się własnymi sposobami tworzenia informacji i przekazywania wiedzy o świecie czy kreowania obrazu świata23. Ważną i odpowiedzialną rolę media lokalne pełnią w sytuacji kryzysowej, w której dostęp do wiarygodnych informacji i odpowiedzialność za słowo są najważniejsze24. Niemniej istotną funkcję informacyjną i opiniotwórczą spełniały media lokalne w trudnym okresie przedakcesyjnym i po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej25. Nieoceniona jest rola kontrolna mediów lokalnych wobec
epistemologiczne obrazowania rzeczywistości politycznej w mediach, „Przegląd Politologiczny” 2012, nr 4, s. 171-184. 11 K.T. Toeplitz, Dokąd prowadzą nas media, Warszawa 2006. 12 M. Kochan, Slogany w reklamie i polityce, Warszawa 2002. 13 J. Antas, O kłamstwie i kłamaniu. Studium semantyczno-pragmatyczne, wyd. 2, Kraków 2000; W. Chudy, Kłamstwo jako metoda, Warszawa 2007. 14 Zob.: A. Grzywa, Manipulacja. Mechanizmy psychologiczne, Kraśnik 1997; M. Karwat, O złośliwej dyskredytacji. Manipulowanie wizerunkiem przeciwnika, Warszawa 2007; Przegląd technik manipulacji mediów. Na tle relacjonowania newsów 100 dni rządu K. Marcinkiewicza i kampanii prezydenckiej 2005 r., pod kier. G. Abramczyka, Warszawa 2006, online: https://docer.pl/doc/85nxc5; Środki przekazu. Informacja czy manipulacja, red. A. Balicki, T. Guz, W. Lis, Lublin 2008. 15 Ch. Perelman, Imperium retoryki. Retoryka i argumentacja, przeł. M. Chomicz, Warszawa 2002. 16 P. Pawełczyk, Socjotechniczne aspekty gry politycznej, wyd. 2, Poznań 2003; Retoryka i polityka. Dwudziestolecie polskiej transformacji, red. nauk. M. Czyżewski, S. Kowalski, T. Tabako, Warszawa 2010. 17 I. Hofman, Wolne czy upolitycznione media w projekcie „IV RP” [w:] Media dawne i współczesne, t. 3, pod red. B. Kosmanowej, Poznań 2008, s. 83-92. 18 Historia w mediach, t. 1, red. M. Kijewski i A. Świątek, Kraków 2007. 19 E. Chudziński, Regionalizm, kultura, media. Studia i szkice, Kraków‒Bochnia 2008. 20 I.S. Fiut, Media w procesie kształtowania świadomości ekologicznej, Warszawa 2003; R. Kowalczyk, Zachowanie się prasy lokalnej wobec konfliktu ekologicznego [w:] Polityka, ekologia, kultura. Społeczne przesłanki i przejawy kryzysu ekologicznego, praca zbiorowa pod red. A. Papuzińskiego, Bydgoszcz 2000, s. 224-236. 21 R. Kowalczyk, Obraz polityki w prasie krajowej. Studium prasoznawczo-politologiczne, Poznań 2008; Za kulisami spektaklu. Medialne wizerunki polityki, red. nauk. M. Sokołowski, Toruń 2009. 22 J. Majewski, Religia, media, mitologia, Gdańsk 2010. 23 E. Bobrowska, Obrazowanie społeczeństwa w mediach. Analiza radiomaryjnego dyskursu, Kraków 2007; T. Lis, Nie tylko Fakty, Warszawa 2004. 24 P. Guła, Komunikowanie kryzysowe, Warszawa‒Legionów 2009; M. Pofit-Szczepańska, Media w stanach zagrożenia. Wstęp do analizy problemu, Gorzów Wlkp. 1999. 25 R. Kowalczyk, Zadania prasy lokalnej w jednoczącej się Europie (wybrane problemy na przykładzie Polski) [w:] Polski samorząd terytorialny w procesie integracji z Unią Europejską, praca zbiorowa pod red. B. Nawrota i J. Pokładeckiego, Poznań 2003, s. 117-131; Media wobec integracji europejskiej. Wybrane problemy, praca zbiorowa pod red. T. Wallasa, Poznań 2000. 11
Rola mediów lokalnych w społeczeństwie obywatelskim
władzy, zwłaszcza w dziedzinie uwrażliwiania opinii społecznej na potencjalnie istniejące możliwości korupcji, oraz informacyjna i edukacyjna w czasie kampanii wyborczych i referendalnych czy relacjonowaniu wydarzeń budzących powszechne zainteresowanie, a także w wielu innych dziedzinach26. Szczególną uwagę można zwrócić na udział mediów lokalnych w: • procesie integracji społecznej – media lokalne, nagłaśniając przykłady samoorganizacji społecznej i pozytywne rezultaty działalności różnych organizacji i zrzeszeń, sprzyjają budowaniu tożsamości lokalnej oraz zachęcają do organizowania się społeczności lokalnej i powstawania lokalnych wspólnot zrzeszeniowych27; • procesie emancypacji kobiet – media lokalne, pokazując przykłady aktywności społecznej kobiet i ich rolę we współczesnym życiu, również mogą lansować określone wzory kobiecości28; • nagłaśnianiu problematyki niepełnosprawności – w ten sposób media lokalne uczą wrażliwości społecznej oraz tolerancji dla odmienności i inności, związanych z dysfunkcjami zdrowotnymi i społecznymi określonych osób, a także mobilizują społeczeństwo do większej aktywności na rzecz poprawy warunków życia tych osób29, w tym przeciwdziałają negatywnemu procesowi napiętnowania, swoistej etykietyzacji czy stygmatyzacji spo-
•
•
•
•
łecznej30 i wykluczenia społecznego31 oraz dyskryminacji32; informowaniu o działalności wymiaru sprawiedliwości – przedstawiając funkcjonowanie systemu wymiaru sprawiedliwości, w tym nagłaśniając szczególne przypadki łamania prawa, media lokalne także kształtują kulturę prawną społeczeństwa oraz formują społeczny obraz sądownictwa33; edukacji prawnej – media lokalne, przybliżając odbiorcom złożoną problematykę prawną, zwykle na przykładach poruszających sumienie ludzi, uczestniczą w procesie krzewienia oraz podnoszenia poziomu wiedzy prawnej społeczeństwa, które jest świadome swoich powinności, praw i obowiązków; rozwoju obszarów wiejskich – wskazując na problemy, jak i sukcesy wsi, media lokalne pokazują także proces jej swoistej transformacji, która niejako wymusza na mieszkańcach wsi rozstanie się z dawnymi standardami i wzorami życia wiejskiego, a także wymaga zmierzenia się ze współczesnymi oczekiwaniami demokratycznego i liberalnego społeczeństwa informacyjnego i obywatelskiego34; ochronie kultury ludowej – działalność mediów lokalnych w tym zakresie zmierza nie tylko do pokazywania nielicznych przykładów trwania autentycznej kultury ludowej, przejawiającej się w folklo-
26 Dziennikarstwo i świat mediów, pod red. Z. Bauera, E. Chudzińskiego, wyd. 2 zm. i rozsz., Kraków 2000. 27 M. Gierula, Rola prasy lokalnej w integracji małych miast i wsi [w:] Prasa lokalna w budowie społeczeństwa obywatelskiego, Warszawa 2005; Media w procesie tworzenia wspólnot lokalnych, Kielce 2007. 28 Zob.: Kobieta i media. Studia z dziejów emancypacji kobiet, pod red. P. Perkowskiego i T. Stegnera, Gdańsk 2009; Płeć w zwierciadle mass mediów, praca zbiorowa pod red. K. Wódz, Dąbrowa Górnicza 2004; D. Zaworska-Nikoniuk, Wzory kobiecości i męskości w polskiej prasie dla kobiet XXI wieku, Toruń 2008. 29 J. Bednarek, Społeczeństwo informacyjne i media w opinii osób niepełnosprawnych, Warszawa 2005; B.A. Szpurek, Niepełnosprawni w środkach społecznego przekazu, Leszno 2008. 30 E. Czykwin, Stygmat społeczny, Warszawa 2008. 31 Wykluczeni – wymiar społeczny, materialny i etniczny, red. M. Jarosz, Warszawa 2008. 32 Media lokalne w przeciwdziałaniu dyskryminacji rasowej i etnicznej, red. S. Zgliczyński, Warszawa 2007; J. Miluska, Obrazy społeczne grup narażonych na dyskryminację. Uwarunkowania społeczno-demograficzne i psychologiczne, Poznań 2008. 33 System wymiaru sprawiedliwości a media, pod red. C. Kuleszy, Białystok 2009. 34 Rozwój obszarów wiejskich – wizerunek medialny, praca zbiorowa pod red. nauk. K. Krzyżanowskiej, Warszawa 2009.
12
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
rze, języku regionalnym, gwarze, miejscowych obyczajach i zwyczajach, a także w architekturze wiejskich zabudowań, lecz również wyraża się w nagłaśnianiu przykładów pozytywnego organizowania się ludzi, które zmierzają do zachowania i pielęgnowania lokalnej kultury ludowej35; • procesie kształtowania pozytywnego obrazu organów bezpieczeństwa, porządku publicznego i ścigania – media lokalne, pokazując przykłady działalności tych organów, aktywnie uczestniczą nie tylko w trudnym i stosunkowo długotrwałym procesie przełamywania oporu społecznego przed kontaktem z policją czy prokuraturą (nadal kojarzonymi z organami swoistej opresji i represji w czasie PRL-u), lecz zachęcając mieszkańców do współpracy z nimi w procesie ograniczania rozmiarów patologii społecznych, sprzyjają poprawie bezpieczeństwa społecznego, ponadto organy te, współpracując w coraz większym zakresie z mediami lokalnymi, wykorzystują je w bardzo ważnej działalności profilaktycznej, bowiem lepiej i taniej jest zapobiegać przestępczości, zaś trudniej i drożej ją zwalczać36. Problematykę roli mediów lokalnych w kształtowaniu społecznych nawyków oraz propagowaniu pozytywnych wzorów zachowania można zilustrować między innymi dziedziną spędzania czasu wolnego. Media lokalne nie tylko same są formą spędzania wolnego czasu, lecz również uczą i zachęcają, pokazując konkretne przykłady, jak można poza mediami umiejętnie spędzać wolne chwile. W ten sposób media lokalne pełnią ważną i pożyteczną misję społeczną, jaką jest niewąt-
pliwie inspirowanie odbiorców do korzystania z aktywności fizycznej i realnych kontaktów z ludźmi, sprzyjających nawiązywaniu bezpośrednich więzi i zacieśnianiu międzyludzkiej przyjaźni. Jest to problematyka o tyle ważna, o ile zwiększa się ilość czasu spędzanego przez ludzi z mediami. Stanowi to przykład rozwoju niebezpiecznego stylu wypoczynku o charakterze bierno-konsumpcyjnym, w którym prym wiedzie oglądanie telewizji, czytanie czy raczej przeglądanie gazet i czasopism, sen, słuchanie radia. Potwierdzają ten trend badania czasu przeznaczonego na rozrywkę poza domem – aż 71% ankietowanych przyznaje, że spędza poza domem mniej niż pięć godzin tygodniowo37. Media lokalne, wywołując i narzucając tematykę dyskursu publicznego, obnażając, krytykując i piętnując pewne zachowania, działania, postawy, wartości, nie tylko pełnią funkcję integracyjną, lecz także wywołując dysonanse, muszą również sprzyjać swoistej dezintegracji społecznej, czyli pełnić funkcję dezintegracyjną38. Zasięg i skala tych procesów nie zawsze są i mogą być mierzalne, lecz zwykle są społecznie zauważane i identyfikowane, a także powszechnie odczuwane. W rezultacie media lokalne, pełniąc istotną i niezastąpioną rolę w sferze komunikacji publicznej, przyczyniają się do budowy swoistej cywilizacji medialnej, nasyconej przejawami działalności różnorodnych mediów, których wpływ na opinię publiczną i życie społeczne jest fundamentalny39. Skutkiem ich działalności jest powstanie społeczeństwa informacyjnego, ściśle powiązanego siecią różnorodnych mediów, w szczególności mediów elektronicznych, co wywołuje także szereg nowych problemów i swoistych barier komuni-
Tradycja z przyszłością. Kultura ludowa w mediach, Sandomierz 2005. M. Stefański, Współpraca policji ze środkami masowego przekazu, Słupsk 2002. 37 Ogólnopolskie badania przeprowadzone na zlecenie Deloitte przez Instytut Badania Opinii Homo Homini, 25 lutego 2011 roku. 38 R. Kowalczyk, Integracyjna i dezintegracyjna rola prasy lokalnej [w:] Zderzenie czy dialog państw narodowych w Europie, praca zbiorowa pod red. J. Sobczaka i A.W. Mikołajczaka, przy udziale B. Hordeckiego, Poznań 2008, s. 327-348. 39 B. Dziadzia, Wpływ mediów. Konteksty społeczno-edukacyjne, Kraków 2007; T. Goban-Klas, Cywilizacja medialna – geneza, ewolucja, eksplozja, Warszawa 2005; Media a wyzwania XXI wieku, pod red. M. Bonikowskiej, Warszawa 2009. 35
36
13
Rola mediów lokalnych w społeczeństwie obywatelskim
kacyjnych40. Sytuacja ta stawia przed mediami lokalnymi mnóstwo nowych wyzwań, związanych nie tylko z presją nowatorskich technologii elektronicznych i informacyjnych, lecz również rozbieżnymi oczekiwaniami odbiorców oraz dysponentów mediów, zarówno politycznych, jak ekonomicznych41. Nie należy zapominać, iż media lokalne mogą być nie tylko użytecznym narzędziem szeroko rozumianej partycypacji społecznej we władzy lokalnej, zarządzaniu lokalnym, nośnikiem różnych inicjatyw i płaszczyzną konsultacji społecznych, lecz również instrumentem lobbingu, wykorzystywanym zarówno przez wydawców i nadawców, jak również określone jednostki, firmy, organizacje, partie polityczne42. W tej perspektywie media lokalne są postrzegane nie tylko jako nośnik informacji, zapewniający odbiorcom dostęp do wiarygodnych wiadomości, i forum wymiany opinii, lecz także jako forma swoistego nacisku społecznego na odpowiednie instytucje życia publicznego. W niektórych sytuacjach presja mediów lokalnych może być niezwykle skuteczna. Niekiedy media lokalne próbują inicjować różne wydarzenia społeczne, edukacyjne, ekologiczne, kulturalne, gospodarcze, polityczne, rozrywkowe, sportowe, rekreacyjne. Warto wspomnieć o różnego rodzaju kampaniach społecznych, konkursach, festiwalach, zawodach, plebiscytach, akcjach charytatywnych, a nawet inicjatywach referendalnych (zwykle nad odwołaniem rady gminy bądź wójta czy burmistrza). Owe przykłady inicjowania różnorodnych wydarzeń i zaangażowania się me-
diów lokalnych możemy postrzegać pozytywnie, widząc je jednak bardziej w perspektywie społecznej odpowiedzialności biznesu (media to przecież przedsiębiorstwa) aniżeli w perspektywie społecznej odpowiedzialności mediów (w tej perspektywie są one odpowiedzialne nie tylko za treść swych przekazów i ich formę, lecz również za skutki społeczne swojej działalności informacyjno-publicystycznej). Media lokalne, próbując interweniować i rozwiązywać ważne lokalne problemy, zastępują niejako przy okazji instytucje do tego powołane. Pragną niekiedy rzeczywiście wykreować się na swoistą czwartą władzę czy nawet pierwszą władzę, co przecież nie mieści się w katalogu ich praw ani obowiązków i zadań43, a także nie zawsze jest dla nich opłacalne, chociaż zdaje się, że leży w ich społecznej naturze. Podnieść jednak należy autentyczne próby poświęcania się dziennikarzy mediów lokalnych w procesie odkrywania prawdy o trudnej i złożonej rzeczywistości społecznej44 – zwykle zniekształconej przez dominujące w dyskursie publicznym propagandę, próby indoktrynacji i manipulacji oraz symbolizacji, mitologizacji i rytualizacji rzeczywistości, hipokryzję, demagogię, populizm, negatywizm, przemoc i agresywność wypowiedzi oraz tzw. poprawność polityczną. Na drodze praktykowania przez media lokalne odpowiedzialnego dziennikarstwa obywatelskiego oraz uczestniczącego i zaangażowanego, a czasami nawet prowokacyjnego, piętrzą się rozliczne problemy natury warsztatowej i prawno-etycznej45. Niemniej nawet prowokacja dziennikar-
Co łączy, co dzieli Polaków, czyli społeczeństwo informacyjne w działaniu, red. L.H. Haber, S. Jędrzejewski, Lublin 2008; M. Golka, Bariery w komunikowaniu i społeczeństwo (dez)informacyjne, Warszawa 2008. 41 Media a wyzwania XXI wieku, op. cit.; K. Szymoniak, Niezależne dziennikarstwo i prasa lokalna w Wielkopolsce po roku 1989. Studium przypadku, „Almanach Wągrowiecki” 2010, nr 1 (2), s. 34-53. 42 K. Jasiecki, M. Molęda-Zdziech, U. Kurczewska, Lobbing. Sztuka skutecznego wywierania wpływu, Kraków 2000. 43 J. Sobczak, Dziennikarskie prawa i obowiązki wobec wyzwań XXI wieku, „Studia Medioznawcze” 2001, nr 3; Współczesna rola oraz zadania mediów regionalnych i lokalnych, red. J.B. Hałaj, Rzeszów 2007. 44 Z. Bajka, Dziennikarze lat dziewięćdziesiątych, „Zeszyty Prasoznawcze” 2000, nr 3-4; T. Sasińska-Klas, Dziennikarstwo – zawód czy wyzwanie? [w:] Dziennikarstwo i świat mediów, op. cit., s. 349-358. 45 J. Bukowska, Dziennikarstwo śledcze a prowokacja dziennikarska. Kwestia odpowiedzialności karnej [w:] Dziennikarstwo śledcze. Teoria i praktyka w Polsce, Europie i Stanach Zjednoczonych, pod red. M. Palczewskiego i M. Worsowicz, Łódź 2006; J. Sobczak, Dziennikarstwo śledcze i prowokacja dziennikarska [w:] Media a polityka, pod red. M. Szpunar, Rzeszów 2007. 40
14
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
ska spotyka się nie tylko z uznaniem społecznym, lecz także z ochroną prawa46. Oczywiście nie można pominąć zagadnienia prowokacji jako narzędzia dezawuowania osiągnięć czy linii programowej konkretnych nadawców lub dziennikarzy. Prowokacja wobec mediów lokalnych ma zwykle charakter manipulacyjny. Czym innym jest natomiast zainteresowanie się mediów lokalnych rzeczywistym skandalem politycznym lub skandalem wykreowanym na potrzeby skomercjalizowanych i tabloidyzujących się mediów. Skandale polityczne zyskały bowiem ogromne znaczenie we współczesnym życiu publicznym nie tylko z powodu ich wielkiego negatywnego społecznego wydźwięku, lecz także dlatego, iż media odkryły, że ich poszukiwanie (zwłaszcza w sferze życia prywatnego, osobistego, rodzinnego czy nawet intymnego osób publicznych) oraz ujawnianie może stanowić dla nich źródło znacznych dochodów. Trzeba podkreślić, iż media lokalne zwykle dobrze spełniają swoją rolę w systemie komunikowania lokalnego, w tym komunikowania społecznego i politycznego, przyczyniając się w ten sposób do budowy podstaw demokratycznego społeczeństwa obywatelskiego w Polsce 47. Świadczą o tym rzeczowe i krytyczne zwykle opinie dziennikarzy o aktorach życia politycznego, zwłaszcza o ich postawie wobec mediów, oraz uzmysłowienie sobie rozlicznych i niezmiernie złożonych uwarunkowań, w jakich funkcjonują dziennikarze i ważnej roli, jaką spełniają media we współczesnym społeczeństwie. Dziennikarz mediów lokalnych, który podejmuje się tematów kontrowersyjnych, drażliwych, skomplikowanych, na pograniczu wykroczenia, przestępstwa czy dewiacji, naruszając zwykle in-
teres wpływowych grup lokalnych, musi się liczyć nie tylko z zarzutami braku obiektywizmu, nieusprawiedliwionej nagonki, łamania zasad rzetelności i etyki zawodowej, ale również z zamachem na jego zdrowie, życie czy bezpieczeństwo. Nie każdy dziennikarz jest w stanie podjąć takie wyzwanie. Bardzo istotną funkcję pełnią media lokalne w procesie szeroko rozumianej socjalizacji społecznej, w tym politycznej. Media lokalne, wypowiadając się na tematy społeczno-polityczne, poruszają także problematykę normatywną i aksjologiczną, dotyczącą norm i wartości oraz wzorów postaw i zachowań. Przedstawiając, komentując, oceniając i interpretując wydarzenia na lokalnej scenie politycznej, media lokalne występują w wielu rolach, m.in. nauczyciela, wychowawcy, recenzenta, komentatora, aktywnego obywatela zatroskanego stanem spraw publicznych i działalnością władzy lokalnej. W czasie kampanii wyborczych media lokalne pełnią ważną funkcję objaśniającą mechanizmy selekcji wyborczej i procedury głosowania. W procesie oddziaływania społecznego wykorzystują zwykle lokalne autorytety, co jest zachowaniem skądinąd słusznym, bowiem: „Posłuszeństwo wobec autorytetów zapewnia utrzymanie porządku społecznego, sprawność działania różnych grup i instytucji. Jest też postępowaniem rozsądnym, ponieważ autorytety zwykle lepiej znają się na rzeczy, oraz wygodnym, ponieważ posłuszeństwo autorytetom zwalnia nas z podejmowania licznych decyzji, których podjąć nie chcemy lub nie potrafimy, a także zwalnia nas z odpowiedzialności za realizację owych nie swoich decyzji”48 . W ten między innymi sposób media lokalne mogą zapobiegać tzw. alienacji politycznej, czyli swoistemu syndro-
46 W uzasadnieniu do wyroku sądu w sprawie jednej z prowokacji dziennikarskich stwierdzono: „jest powszechnie znanym faktem, że w wielu przypadkach, dzięki działaniom dziennikarzy noszącym znamiona tzw. prowokacji dziennikarskiej doszło do wykrycia szeregu patologicznych społecznie zjawisk, w tym wielu groźnych przestępstw. Działania takie nie mogą być więc uznane za szkodliwe społecznie, wręcz przeciwnie, leżą w interesie społecznym” (cyt. za: Prowokacja dziennikarska w interesie społecznym, „Rzeczpospolita” 11.07.2005). 47 Zob.: Media regionalne – sukcesy i porażki, pod red. J. Adamowskiego, K. Wolnego-Zmorzyńskiego, W. Furmana, Kielce 2008; Prasa lokalna w budowie społeczeństwa obywatelskiego, op. cit.; R. Kowalczyk, Zadania mediów lokalnych w społeczeństwie obywatelskim [w:] Media dawne i współczesne, t. 4, red. B. Kosmanowa, Poznań 2009, s. 83-94. 48 B. Wojciszke, Człowiek wśród ludzi. Zarys psychologii społecznej, Warszawa 2002, s. 252.
15
Rola mediów lokalnych w społeczeństwie obywatelskim
mowi bezsilności, bezsensu, anomii i wyobcowania49. Tworzy go brak możliwości sprawowania dostatecznej kontroli społecznej nad zjawiskami i procesami politycznymi, w tym zachowaniami polityków. Niemożność zrozumienia zachodzących wydarzeń politycznych przez przeciętnego obywatela prowadzi do jego zagubienia i w konsekwencji zwykle do bierności społeczno-politycznej. Działalność mediów lokalnych możemy widzieć i opisywać także w perspektywie nieustającej kampanii i reklamy społecznej, jaka jest prowadzona na łamach prasy, w radiu, telewizji, Internecie. Jej celem zwykle jest poprawa relacji społecznych i propagowanie prospołecznych postaw i zachowań oraz piętnowanie patologii życia indywidualnego i publicznego50. Nie ulega wątpliwości, iż pełniąc funkcję kontrolną i ostrzegawczą, media lokalne mogą nie tylko alarmować opinię publiczną, lecz w określonym zakresie także zapobiegać rozszerzaniu się pewnych negatywnych zjawisk społecznych, na przykład takich jak: agresja, alkoholizm, korupcja, narkomania, nietolerancja, prostytucja, przemoc w rodzinie, przestępczość nieletnich. Zwykle traktuje się media lokalne jako podstawę demokracji, a także ważne narzędzie artykulacji interesów, opinii, wartości oraz walki o prawa i wolności obywatelskie51. Nie można zatem zapominać o ich w zasadzie fundamentalnej roli informacyj-
nej i opiniotwórczej, jaką odgrywają w życiu zarówno indywidualnym, jak i zbiorowym, społecznym i publicznym. To na fundamencie sprawnie działających mediów lokalnych, przenoszących wiarygodne informacje od elit politycznych i władz publicznych do odbiorców i odwrotnie, może wyrastać nowa postać demokracji – demokracja uczestnicząca, partycypacyjna. Stanowi ona wyraz wysokiego zainteresowania społeczeństwa sprawami publicznymi, to zaś rodzi nadzieję, że taka postać demokracji będzie także sprzyjała szybszemu rozwojowi społecznemu, przynosząc również większe poparcie społeczne dla samej idei demokracji52. Problematyka powyższa wiąże się stosunkowo ściśle z działalnością ruchu regionalistycznego, którego celem jest między innymi stworzenie w środowisku lokalnym – na bazie działalności różnorodnych stowarzyszeń społeczno-kulturalnych oraz oddolnych inicjatyw społecznych – swoistego ruchu solidaryzmu społecznego. Jego zasadniczym zadaniem jest pobudzanie pozytywnych działań na rzecz wspólnoty lokalnej oraz sprzyjanie procesowi szerszej integracji społecznej, zwłaszcza na poziomie regionalnym i subregionalnym, która została znacznie osłabiona działaniami dezintegracyjnymi, podejmowanymi w czasach PRL-u. Narzędziami realizacji tego zadania są w szczególności media lokalne53.
K. Korzeniowski, Między rewolucją a normalnością. Rzecz o alienacji politycznej na przełomie dekad [w:] Psychologia rozumienia zjawisk społecznych, pod red. B. Wojciszke, M. Jarymowicz, Warszawa‒Łódź 1999, s. 63. 50 Propaganda dobrych serc, czyli rzecz o reklamie społecznej, red. D. Maison i P. Wasilewski, Kraków‒Warszawa 2002. 51 L. Staszyński, Środki przekazu – ostoja demokracji czy instrument walki?, Warszawa 1995. 52 G. Sartori, Teoria demokracji, przeł. P. Amsterdamski i D. Grinberg, wyd. 2, Warszawa 1998, s. 137. 53 A. Omelaniuk, Współczesny regionalizm a media [w:] Regionalizm, lokalizm, media, pod red. E. Chudzińskiego, Bochnia–Warszawa 2001, s. 34. 49
16
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
Robert Hoffmann, Iwona Miedzińska
Lokalne grupy działania – impulsem rozwoju społeczeństwa obywatelskiego na obszarach wiejskich Wprowadzenie Społeczeństwo obywatelskie (civil society) definiowane jest jako „[…] przestrzeń na zewnątrz rodziny, władzy państwowej czy obszaru regulowanego mechanizmami rynkowymi, w której ludzie dobrowolnie zrzeszają się, aby działać na rzecz wspólnego dobra”1. Jest to społeczeństwo świadome i odpowiedzialne, aktywnie uczestniczące w kreowaniu rozwoju społeczno-gospodarczego, posiadające zdolność samoorganizacji w postaci powiązań formalnych i nieformalnych, skupiające liderów uczestniczących w życiu publicznym. W skali lokalnej najważniejszy wpływ na jakościowe zmiany terenów wiejskich mają zasoby społeczne, zasoby ludzkie – ich stan i możliwości wykorzystania, oraz istniejące więzi społeczne (zwłaszcza zaufanie), a także obecność różnych form działania opartych na partnerstwie umożliwiających tworzenie lokalnych systemów współpracy. Partnerstwo jest sposobem lepszego wykorzystania zasobów i możliwości znajdujących się w dyspozycji organizacji i instytucji działających w sektorze publicznym, prywatnym i pozarządowym, zarówno na szczeblu lokalnym, regionalnym, jak i krajowym2. Partnerstwo to włączenie w pro-
ces podejmowania decyzji i ich realizację nie tylko władz wspólnotowych i krajowych, ale zwłaszcza instytucji oraz środowisk regionalnych i lokalnych, najlepiej znających potrzeby i możliwości swojego regionu3. Szczególnym rodzajem wsparcia rozwoju obszarów wiejskich w oparciu o partnerstwo terytorialne jest idea Lokalnych Grup Działania (LGD), społecznych organizacji pozarządowych powstałych w ramach programu LEADER4. Wdrażany w Unii Europejskiej w latach 1991-2006, w Polsce realizowany jako Pilotażowy Program LEADER+ (20002006). Kontynuowany od 2007 roku w ramach osi 4. w Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich 2007-2013 oraz na lata 2014-2020. Program, wykorzystując zaangażowanie lokalnej społeczności, władz samorządowych, biznesu oraz organizacji pozarządowych, inicjuje rozwój społeczny i gospodarczy, a także m.in. działania na rzecz zachowania zasobów kulturowych i przyrodniczych – tym samym ma wpływ na kształtowanie się społeczeństwa obywatelskiego. Oparty na sformalizowanej współpracy na rzecz dobra publicznego, łączy w działaniach i buduje platformę dialogu w realizacji potrzeb prorozwojowych terenów wiej-
1 Definicja międzynarodowego projektu badawczego Indeks Społeczeństwa Obywatelskiego (ISO) realizowanego w ponad 50 krajach świata, w tym w Polsce (2003-2007). Źródło: M. Mozga-Górecka, M. Gumkowska, Czy przestrzeń społeczeństwa obywatelskiego w Polsce się kurczy?, https://publicystyka.ngo.pl/czy-przestrzen-spoleczenstwa-obywatelskiego-w-polsce-sie-kurczy [dostęp: 23.10.2019]. 2 Grupy partnerskie. Od idei do współdziałania. Praktyczny poradnik, red. R. Serafin, B. Kazior, A. Jastrzębska, wyd. 2. uaktualnione i poszerz., Kraków 2005, s. 5, 8. 3 Słownik programów regionalnych, online: https://www.funduszeeuropejskie.2007-2013.gov.pl [dostęp: 24.10.2019]. 4 LEADER – akronim Liaison Entre Actions de Développement de l’Économie Rurale, tł. z fr.: „powiązania pomiędzy działaniami na rzecz rozwoju gospodarczego obszarów wiejskich”. Źródło: U. Budzich-Szukała, Forum aktywizacji Obszarów Wiejskich (FAOW), czyli po co wsi organizacje pozarządowe? [w:] Wiejskie organizacje pozarządowe, pod red. nauk. M. Halamskiej, Warszawa 2008, s. 163-180.
17
Lokalne grupy działania – impulsem rozwoju społeczeństwa obywatelskiego na obszarach wiejskich
skich. Łączy przedstawicieli różnych sektorów społecznych – sektora publicznego (m.in. władzy samorządowej), sektora prywatnego (lokalnego biznesu) oraz sektora społecznego pozarządowego reprezentowanego przez tradycyjne i nowe formy kooperacji mieszkańców (formalne i nieformalne, np. koła gospodyń wiejskich, ochotnicze straże pożarne oraz stowarzyszenia czy fundacje). Przedstawiciele tych sektorów tworzą partnerstwo terytorialne zwane lokalną grupą działania – w którym co najmniej 50% osób na poziomie decyzyjnym stanowić muszą partnerzy gospodarczy i społeczni. Lokalne grupy działania funkcjonują w gminach wiejskich i wiejsko-miejskich do 20 tys. mieszkańców oraz miastach poniżej 5 tys. mieszkańców. Są jednym z głównych instrumentów realizacji Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich5. Podstawą prawną funkcjonowania LGD w Polsce są: ustawa z dnia 20 lutego 2015 r. o wspieraniu rozwoju obszarów wiejskich z udziałem środków Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020 oraz rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady UE. Głównym celem programu LEADER jest wspomaganie rozwoju obszarów wiejskich poprzez wsparcie inicjatyw prorozwojowych z wykorzystaniem lokalnego potencjału. Podejście partnerskie, oddolne gwarantuje uczestnictwo w procesach twórczych i decyzyjnych, oddziałuje na procesy planowania i wdrożenia lokalnych inicjatyw, aktywizuje społeczności wiejskie, łącząc działania różnych grup społecznych, wykorzystując ich wiedzę i umiejętności. Zachęca do partycypacyjnych procedur podejmowania decyzji na poziomie lokalnym. Opracowane przez LGD lokalne strategie rozwoju (LSR) pozwalają na realizację wynikających z tych dokumentów rozwoju strategicznego innowacyjnych projektów
łączących wszystkie obecne w LGD zasoby (ludzkie, naturalne, kulturowe itd.). Lokalne podejście pozwala na lepsze zdefiniowanie problemów obszaru i określenie sposobów ich rozwiązania. Aktywny współudział wszystkich struktur społecznych w tworzeniu polityki rozwoju lokalnego buduje świadome, odpowiedzialne społeczeństwo obywatelskie.
Program LEADER w Polsce W edycjach programu LEADER 20072013 oraz 2014-2020 uczestniczą wszystkie kraje UE. Od 2007 roku LEADER przestał być osobnym programem, jest częścią programów finansowanych ze środków Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich (EFRROW). W Polsce w 2007 roku w ramach 4. osi Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich 20072013 uczestniczyło 338 LGD, w tym 120 LGD z wcześniejszej edycji programu LEADER. Głównym celem tych inicjatyw było wsparcie finansowe innowacyjnych działań na rzecz rozwoju wsi poprzez decentralizację zarządzania zasobami lokalnymi, walkę z bezrobociem i aktywizację mieszkańców. Lokalne Strategie Rozwoju wdrażane były przez podmioty lokalne poprzez realizację projektów dotyczących dywersyfikacji działalności gospodarczej. Projekty te to: różnicowanie w kierunku działalności nierolniczej oraz tworzenie i rozwój mikroprzedsiębiorstw, a także odnowa i rozwój wsi oraz tzw. małe projekty. Podjęte działania mogły mieć charakter ponadterytorialny oparty na współpracy z innymi LGD, również z innych województw, jak i państw. Projekty współpracy pozwalały na pozyskanie przez LGD jako beneficjenta nie tylko dodatkowej pomocy finansowej na realizację przedsięwzięć na swoim terenie, ale też na wymianę doświadczeń oraz promocję produktów i usług na zewnątrz. Uzupełnieniem polityki rozwoju były działania na rzecz funkcjonowania LGD,
5 Aktualnie realizowany Program Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020 (PROW 20142020) został opracowany na podstawie przepisów Unii Europejskiej, w szczególności rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 1305/2013 z dnia 17 grudnia 2013 r. w sprawie wsparcia rozwoju obszarów wiejskich przez Europejski Fundusz Rolny na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich (EFRROW). Źródło: https://www.gov.pl/web/rolnictwo/-program-rozwoju-obszarow-wiejskich-20142020-prow-2014-2020 [dostęp: 24.10.2019].
18
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
co pozwalało m.in. na podnoszenie kwalifikacji pracowników biur poprzez szkolenia i wymianę doświadczeń. Funkcjonowanie lokalnych grup działania w okresie 2007-2013 nie ograniczało się tylko do programu LEADER. Dzięki uzyskanym środkom z PROW w ramach 4. osi powstałe stowarzyszenia pozyskiwały również zewnętrzne dofinansowanie. Z badań pracowników Instytutu Rozwoju Miast w Krakowie wynika, że w Polsce LGD zrealizowały 609 grantów poza programem LEADER. Ponad połowa LGD (175) wdrożyła co najmniej jeden projekt finansowany ze środków zewnętrznych, np. z polityki spójności UE lub z takich państw jak Norwegia, Szwajcaria czy USA. Najwięcej zewnętrznych pieniędzy pozyskały LGD z województw: dolnośląskiego, kujawsko-pomorskiego, małopolskiego i świętokrzyskiego6. PROW 2014-2020 realizuje wszystkie priorytety wskazane dla unijnej polityki rozwoju obszarów wiejskich na lata 2014-2020; ich celem jest poprawa konkurencyjności rolnictwa, zrównoważone zarządzanie zasobami naturalnymi i działania w dziedzinie klimatu oraz zrównoważony rozwój terytorialny obszarów wiejskich. Celem zapewnienia dalszego zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich kontynuowane są działania mające wpływ na rozwój przedsiębiorczości, odnowę i rozwój wsi, w tym w zakresie infrastruktury technicznej. Kontynuacja wdrażania Lokalnych Strategii Rozwoju wzmocni realizację oddolnych inicjatyw społeczności lokalnych7. W perspektywie finansowej UE na lata 2014-2020 instrumentem pozwalającym realizować metodę LEADER jest rozwój lokalny kierowany przez społeczność (RLKS). Zachowuje on podstawowe założenia metody LEADER, którymi są: oddolność (szeroki udział społeczności lokalnej w tworzeniu i realizacji strategii), 2) terytorialność (lokalna strategia
rozwoju przygotowana dla danego, spójnego obszaru), 3) zintegrowanie (łączenie różnych dziedzin gospodarki, współpraca różnych grup interesu), 4) partnerstwo (lokalna grupa działania jako lokalne partnerstwo, w którym uczestniczą różne podmioty z sektora publicznego, społecznego i gospodarczego), 5) innowacyjność (w skali lokalnej), 6) decentralizacja zarządzania i finansowania oraz 7) sieciowanie i współpraca (wymiana doświadczeń i rozpowszechnianie dobrych praktyk)8.
Lokalne grupy działania w województwie wielkopolskim W województwie wielkopolskim w ramach 4. osi PROW 2007-2013 funkcjonowało 36 LGD, w tym 31 z siedzibą w województwie wielkopolskim oraz 5 LGD z siedzibą poza województwem. Większość LGD przybrała formę stowarzyszeń (34), pozostałe dwa partnerstwa to fundacje – obie formy posiadają osobowość prawną. Bezpośredni nadzór nad funkcjonowaniem LGD ma marszałek województwa, co jest wynikiem współfinansowania projektów ze środków UE. W latach 2007-2013 lokalne grupy działania obejmowały obszar 28,3 tys. km 2, co stanowiło 95,1% powierzchni województwa wielkopolskiego. W okresie programowania finansowego UE 2014-2020 w województwie wielkopolskim działa 31 LGD, z czego dwie o charakterze międzyregionalnym mające siedziby w innych województwach, są to: Stowarzyszenie LGD Region Kozła (w woj. wielkopolskim znajdują się gminy: Siedlec i Zbąszyń, w lubuskim: Babimost, Kargowa, Trzciel i Zbąszynek) oraz Stowarzyszenie Partnerstwo dla Doliny Baryczy (woj. wielkopolskie: Odolanów, Przygodzice i Sośnie; woj. dolnośląskie: Cieszków, Krośnice, Milicz, Twardogóra i Żmigród). Rozmieszczenie lokalnych grup działania w województwie wielkopolskim przedstawia rycina 1 (numeracja LGD
6 Wystąpienie: Ł. Sykała, Seminarium pt. „Mechanizm LEADER jako podstawa Rozwoju Lokalnego Kierowanego przez Społeczność”, Instytutu Rozwoju Miast w Krakowie, Kraków 24.10.2014. 7 Program Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020, https://www.gov.pl/attachment/5c886e0c-2bae-4089-8484-8b2b45be97b9 [24.10.2019]. 8 Krajowa Sieć Obszarów Wiejskich, LEADER 2014–2020, on-line: http://ksow.pl/leader-2014-2020. html (26.10.2019).
19
Lokalne grupy działania – impulsem rozwoju społeczeństwa obywatelskiego na obszarach wiejskich
LGD – z siedzibą w innych województwach: A – Stowarzyszenie LGD Region Kozła B – Stowarzyszenie Partnerstwo dla Doliny Baryczy Ryc. 1. Rozmieszczenie LGD w województwie wielkopolskim (2014-2020)
1. Stowarzyszenie Lokalna Grupa Działania – „Źródło”; 2. Lokalna Grupa Działania – „Z Nami Warto”; 3. Stowarzyszenie „Solna Dolina”; 4. Stowarzyszenie „Unia Nadwarciańska”; 5. Stowarzyszenie „Solidarni w Partnerstwie”; 6. Stowarzyszenie Wielkopolska Wschodnia; 7. Stowarzyszenie „Ostrzeszowska Lokalna Grupa Działania”; 8. Stowarzyszenie Wrota Wielkopolski; 9. Stowarzyszenie „LGD 7 – Kraina Nocy i Dni”; 10. „Między Ludźmi i Jeziorami”; 11. Wielkopolska Lokalna Grupa Działania Kraina Lasów i Jezior; 12. Lokalna Grupa Działania KOLD; 13. Stowarzyszenie Ziemi Grodziskiej Leader; 14. Stowarzyszenie Lokalna Grupa Działania „Okno Południowej Wielkopolski”; 15. Stowarzyszenie Światowid; 16. Stowarzyszenie Długosz Królewski; 17. Turkowska Unia Rozwoju – T.U.R.; 18. Stowarzyszenie „Wspólnie dla Przyszłości”; 19. Stowarzyszenie „Dolina Noteci”; 20. Lokalna Grupa Działania „Trakt Piastów”; 21. Stowarzyszenie „Dolina Wełny”; 22. Stowarzyszenie Lokalna Grupa Działania „Krajna Złotowska”; 23. Stowarzyszenie Lokalna Grupa Działania „Krajna nad Notecią”; 24. Stowarzyszenie „Puszcza Notecka”; 25. Czarnkowsko-Trzcianecka Lokalna Grupa Działania; 26. Stowarzyszenie Lokalna Grupa Działania Kraina Trzech Rzek; 27. Stowarzyszenie „Lokalna Grupa Działania Gościnna Wielkopolska”; 28. Stowarzyszenie „Wielkopolska z wyobraźnią”; 29. Lider Zielonej Wielkopolski. Źródło: http://www.liderzielonejwielkopolski.pl/asp/pliki/pliki/mapa_wlkp_lgd.pdf [24.10.2019]. 20
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
przyjęta za Urzędem Marszałkowskim Województwa Wielkopolskiego). W nazwach własnych stowarzyszenia często wykorzystują nazwy wizerunkowych zasobów przyrodniczych i kulturowych (np. LGD Dolina Wełny, LGD Region Kozła) lub charakterystyczne dla regionu atrybuty (np. Gościnna Wielkopolska); ciekawostką jest nazwa wywodząca się od nazw gmin wchodzących w skład LGD (np. KOLD – pierwsze litery nazw gmin założycieli). W Wielkopolsce komisja składająca się z przedstawicieli Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego oraz ekspertów zewnętrznych zatwierdziła 31 Strategii Rozwoju Lokalnego Kierowanego przez Społeczność (SRLKS) na lata 2014-2020. Realizacja 29 LSR jest współfinansowana ze środków Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020, natomiast dwie organizacje: Stowarzyszenie Lokalna Grupa Rybacka „7 Ryb” i Nadnotecka Grupa Rybacka otrzymają środki finansowe z Europejskiego Funduszu Morskiego i Rybackiego w ramach Programu Operacyjnego „Rybactwo i Morze”. Lokalne grupy działania w województwie wielkopolskim obecne są w prawie wszystkich gminach wiejskich i miejsko-wiejskich; jedyną gminą tego typu, która nie przynależy do LGD, jest Osiek Mały (powiat kolski). Realizacja Projektu LEADER 2007-2013 spowodowała, iż w procesie rozwoju i realizacji idei lokalnych grup działania, wraz z rozpoczęciem perspektywy 2014-2020 nastąpiły zmiany w składach LGD. Działające wcześniej jako jednogminne stowarzyszenia dołączyły do sąsiadujących LGD (LGD Suchy Las połączyła się z LGD Kraina Trzech Rzek, LGD Dwa Mosty połączyła się z LGD Między Ludźmi i Jeziorami). LGD Zaścianek została rozwiązana, a gminy Żerków i Nowe Miasto nad Wartą dołączyły do LGD Z Nami Warto. W wyniku podziału LGD Światowid oraz przystąpienia nowych gmin powstały dwa stowarzyszenia LGD: Światowid i Trakt Piastowski. Powsta-
ły również nowe LGD: Krajna Złotowska oraz Progres (2014-2018). Zmiana liczebności gmin w składach LGD w okresie finansowania 20142020, oraz związana z tym diagnoza zasobów i potrzeb pozwoliła na opracowanie wspólnych celów i zadań dla zoptymalizowanych obszarów działań. Warto wspomnieć, iż w województwie wielkopolskim od roku 2009 działa związek stowarzyszeń LGD o nazwie Wielkopolska Sieć LGD, z siedzibą w Poznaniu.
LGD czynnikiem stymulującym rozwój obszarów wiejskich w Polsce Wdrażanie lokalnych strategii rozwoju poprzez realizację oddolnych projektów umożliwia aktywizację współpracujących sektorów społecznych na zróżnicowanych płaszczyznach. Finansowanie i współfinansowanie projektów zawiera wymóg trwałości efektów działań w określonej perspektywie czasowej. Agnieszka Borowska9, dokonując przeglądu stron internetowych LGD, opracowała zestawienie typologii form aktywności LGD, wyróżniając działania: 1. kulturowe: m.in. promocja lokalnej twórczości kulturalnej, kultywowanie miejscowych tradycji – obrzędów, zwyczajów, języka regionalnego, gwary, zawodów, rzemiosła; śpiewu, tańca, muzyki, malarstwa, rzeźby, tradycyjnych zawodów; 2. historyczne: m.in. inwentaryzacja lokalnych pomników historycznych, budynków będących zabytkami lub miejsc pamięci; 3. architektoniczne: m.in. dokumentacja w celu ochrony przetrwałych do dziś obiektów małej architektury – np. spichlerze, kuźnie, karczmy, zapomniane kapliczki, ruiny, uroczyska; 4. przyrodniczo-turystyczne: m.in. oznakowanie małej infrastruktury turystycznej, np. punktów widokowych, miejsc wypoczynkowych, biwakowych, tras narciarstwa biegowego lub zjazdowego, szlaków wodnych, szlaków rowerowych, szlaków konnych, ścieżek spacerowych lub dydak-
9 A. Borowska, Lokalne grupy działania czynnikiem stymulującym rozwój obszarów wiejskich w Polsce, „Oeconomia” 2009, nr 4, s. 13-22.
21
Lokalne grupy działania – impulsem rozwoju społeczeństwa obywatelskiego na obszarach wiejskich
5.
6.
7.
8.
22
tycznych, szlaków kolejki wąskotorowej; oznakowanie cennego lokalnego dziedzictwa krajobrazowego i przyrodniczego – objętego ochroną przyrody, utworzenie lub zmodernizowanie bazy informacji turystycznej oraz stron internetowych, opisanie szlaków wędrówek ptaków, ciekawej fauny i flory; ekonomiczne: m.in. inicjowanie powstawania, przetwarzania lub wprowadzania na rynek produktów i usług opartych na lokalnych zasobach, w tym żywnościowych produktów tradycyjnych i regionalnych, sklepików promujących twórców ludowych specjalizujących się np. w rzeźbie, malarstwie, hafciarstwie serwet, obrusów, wyszywanek, koronczarstwie, witrażach, bukieciarstwie, snycerstwie, garncarstwie, kowalstwie, wikliniarstwie, ozdobach z papieru; wytwarzanie pamiątek, świadczenie usług związanych z obsługą ruchu turystycznego; społeczne: m.in. warsztaty terapii zajęciowej, np. malowanie mis glinianych lub na szkle, wikliniarstwo, florystyka, gobeliniarstwo; pikniki rodzinne, ogniska, inicjowanie partnerstw trójsektorowych, nawiązywanie kontaktów, omawianie planów związanych z dalszym rozwojem lokalnym, opracowywanie projektów, wykorzystanie posiadanych kompetencji i umiejętności, rewitalizacja więzi mieszkańców obszarów wiejskich; promocyjno-reklamowe: m.in. organizowanie festynów, targów, jarmarków, dni produktu tradycyjnego, biesiad, gali, konkursów, przygotowanie konferencji, szkoleń, kursów, cykli spotkań, prelekcji, zajęć edukacyjnych i integracyjnych, realizacja wydarzeń o charakterze promocyjnym poprzez Internet, imprez kulturalnych, rekreacyjnych lub sportowych; wydawanie – map, folderów, publikacji informacyjnych, katalogów, ulotek, broszur, albumów, książek kulinarnych; partnerstwa: m.in. animacja działalności lokalnej, współpraca międzyregionalna, wymiana poglądów, doświadczeń, dobrych praktyk, innowacyjnych rozwiązań,
wyartykułowanie potrzeb mieszkańców poprzez lokalne strategie rozwoju obszarów wiejskich. Partycypacja społeczna, poczucie wspólnotowe, działania animacyjne – dostrzeganie lokalnego potencjału i jego świadome wykorzystywanie w rozwoju lokalnym, to cechy społeczeństwa obywatelskiego.
LGD czynnikiem stymulującym rozwój obszarów wiejskich w województwie wielkopolskim W latach 2007-2014 najpopularniejszym działaniem w realizacji idei lokalnych grup działania było wdrażanie przez podmioty lokalne lokalnych strategii rozwoju, w oparciu o zawarte w nich zapisy ogłaszano konkursy na operacje z zakresu: różnicowania w kierunku działalności nierolniczej, tworzenia i rozwoju mikroprzedsiębiorstw, odnowy i rozwoju wsi oraz małych projektów. Do grudnia 2015 r. w województwie wielkopolskim na obszarze funkcjonowania LGD zrealizowano w ramach programu LEADER 3915 inwestycji na kwotę 205,3 mln zł (por. ryc. 2). W ramach działania różnicowanie w kierunku działalności pozarolniczej w województwie wielkopolskim złożono 693 wnioski, z czego zatwierdzono 212 (stanowiło to 31% zatwierdzonych wniosków złożonych w celu dofinansowania projektów). Wnioskowano na kwotę 51,8 mln zł, przyznano 15 mln (29% wnioskowanej kwoty). Pozyskane przez beneficjentów środki finansowe na ten cel były znacznie poniżej średniej kwoty wnioskowanej. Najwięcej wniosków (54) oraz największą kwotę (4,8 mln) na wskazane działanie złożono na obszarze największej LGD Światowid. W ramach działania m.in.: zrealizowano projekty umożliwiające utworzenie firmy świadczącej usługi wynajmowania pokoi wraz z organizacją form aktywnego wypoczynku w obszarze turystyki (m.in. beneficjent z obszaru LGD Między Ludźmi i Jeziorami), zwiększono konkurencyjność przedsiębiorstw oraz zdywersyfikowano świadczone usługi w kierunku usług innowacyjnych (m.in. beneficjent z terenu funkcjonowania LGD Lider Zielonej Wielkopolski), zrealizowano projekt zapewniający
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
wzrost liczby klientów i dochodu z działalności objętej wsparciem istniejącego punktu usługowego poprzez wzrost jego konkurencyjności (m.in. beneficjent z LGD Dolina Wełny). Realizowane projekty potwierdzają, że turystyka wiejska, w tym agroturystyka,jest istotnym elementem wielofunkcyjnego oraz zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich. Na działanie tworzenie mikroprzedsiębiorstw do wszystkich LGD w województwie wielkopolskim wpłynęło 841 wniosków, z czego tylko 182 wnioski zostały zaakceptowane
1 kropka = 1 projekt
Ryc. 2. Intensywność zrealizowanych projektów wdrażania lokalnych strategii rozwoju przez LGD z województwa wielkopolskiego w okresie programowania 2007-2013
Źródło: R. Hoffmann (2018) na podstawie danych UMWW i ARiMR (stan na grudzień 2015).
(21,6%). Wnioskowano na kwotę 91,1 mln zł, z której przyznano 16,5 mln zł (18,1%). Skuteczność podmiotów ubiegających się o pozyskiwanie środków finansowych na to działanie była najsłabsza w ramach programu LEADER 2007-2014. Choć najwięcej wniosków w ramach powyższego działania wpłynęło z obszaru funkcjonowania LGD Lider Zielonej Wielkopolski (71), to jednak tylko 11% projektów (8) zatwierdzono do realizacji. Wśród przykładowych projektów zrealizowanych przez LGD w województwie warto wymienić: otwarcie instytutu odnowy biologicznej i utworzenie nowych miejsc pracy (LGD Źródło), podwyższenie konkurencyjności przedsiębiorstwa i zwiększenie poziomu zatrudnienia poprzez rozszerzenie oferty i wprowadzenie nowych usług na rynku lokalnym (m.in. LGD Okno Południowej Wielkopolski), czy też rozpoczęcie działalności gospodarczej i utworzenie miejsca pracy (m.in. LGD Wielkopolska Wschodnia). Działanie odnowa i rozwój wsi powaliło ona na identyfikację i rozwiązywanie problemów na obszarach wiejskich. Tam gdzie było ono realizowane, zadziałało jak „koło zamachowe” rozwoju obszarów wiejskich i pozwoliło na wdrażanie projektów, których celem było polepszenie warunków życia na wsi. Najczęściej realizowane inicjatywy dotyczyły budowy i remontów świetlic, domów kultury, obiektów historycznych i zabytkowych ważnych dla społeczności lokalnej. W ramach działania wnioskowano o dofinansowanie 994 projektów, ostatecznie pomoc finansową uzyskało 830 (84%). Złożono wnioski na kwotę 171,5 mln zł, a przyznano środki finansowe w wysokości 127,1 mln zł (74%.) Dodatkowo dla ośmiu realizowanych projektów 23
Lokalne grupy działania – impulsem rozwoju społeczeństwa obywatelskiego na obszarach wiejskich
zarezerwowano środki finansowe na kwotę 1,3 mln zł. Najwięcej wniosków o dofinansowanie inwestycji złożono z obszaru funkcjonowania LGD KOLD – 71, z czego 96% (68) uzyskało pomoc finansową. Warto zaznaczyć, iż podstawowym zadaniem stawianym przed LGD było wzmacnianie kapitału społecznego oraz animowanie lokalnych społeczności w celu zwiększenia poziomu zaangażowania mieszkańców w rozwój swego obszaru. W tym zakresie sprawdziło się działanie małe projekty, które w perspektywie PROW 2007-2013 było najczęściej realizowane przez beneficjentów. Lokalne grupy działania już na etapie tworzenia lokalnych strategii rozwoju dbały o ochronę dziedzictwa kulturowego, kulinarnego, w tym promocję produktów lokalnych, agroturystykę i turystykę wiejską, ochronę środowiska i ekologię, rozwój przedsiębiorczości oraz poprawę infrastruktury wiejskiej. Liczba wniosków złożonych na małe projekty wynosiła 4696, do dofinansowania zaakceptowano 57,3% (2691). Na wnioskowane 90,6 mln zł przyznano 46,8 mln zł (51,7%). Dodatkowo na dziewięć projektów, które były w trakcie realizacji, zarezerwowano środki finansowe. Najwięcej zaakceptowanych projektów było na obszarze LGD Lider Zielonej Wielkopolski (165) na kwotę 3 mln zł10. W latach 2007-2013 w województwie zrealizowano wiele projektów współpracy. Szczególnie aktywne były LGD Światowid i KOLD, które wdrożyły projekty współpracy z licznymi partnerami. Przykładem dużego projektu o znaczeniu międzyregionalnym i międzynarodowym był realizowany przez LGD Światowid pt. „Europejskie szlaki św. Jakuba”, do którego przystąpiło sześć lokalnych grup działania z Polski: LGD – Partnerstwo Izerskie, Światowid, Kraina Lasów i Jezior, Porozumienie Wzgórz Dalkowskich, Kwiat Lnu, Duch Gór oraz grupy LAG11 z Niemiec, Austrii, Szwajcarii, Czech oraz Węgier. Głównym celem tego projektu było uaktualnienie szlaków św. Jakuba (tj. tras zaczynających się
w Europie Wschodniej i prowadzących do Hiszpanii) oraz przygotowanie w różnych językach dokumentacji promocyjnych szlaku, aktywizacja mieszkańców z terenów szlaku oraz przygotowanie zaplecza (infrastruktury) dla pielgrzymów niezależnie od ich narodowości i języka. Kolejnymi przykładami międzynarodowego projektu są przedsięwzięcia zrealizowane przez LGD KOLD: (1) „Wykorzystanie potencjału w turystyce wiejskiej w obszarze Fläming – Havel (Niemcy), KOLD (Polska)”. Projekt ten miał na celu przedstawienie produktów lokalnych (Niemcy – garncarstwo, Polska – wiklina) oraz wydanie mapy szlaków gospodarstw turystycznych; (2) „Rozwój turystyki wiejskiej z wykorzystaniem zwyczajów lokalnych w obszarach Estonia – North Harju, Litwa – Suduva, Polska – KOLD, Słowacja – Spiš”. Projekt współpracy promował produkty lokalne oraz zakładał utworzenie szlaków z elementami bajek i wydanie map szlaków u wszystkich partnerów. Realizowanie przez podmioty lokalne LSR w perspektywie 2014-2020 wciąż trwa. Kontynuacja wdrażania lokalnych strategii rozwoju wzmacnia realizację oddolnych inicjatyw społeczności lokalnych. Ich opis sprawozdawczy możliwy będzie wyłącznie po zakończeniu okresu programowania. Realizowane partnerstwo nie tylko inicjuje nowe działania, ale i ugruntowuje trwałość wcześniejszych, łącząc sektory: publiczny, prywatny i pozarządowy. Świadectwa aktywności obywatelskich dokumentowane są w przestrzeni medialnej – na oficjalnych stronach internetowych LGD, w mediach społecznościowych i publicznych. Wśród lokalnych inicjatyw warto wyróżnić autorski program Czarnkowsko-Trzcianeckej LGD „Aktywni mieszkańcy”, wspierający lokalnych liderów w aktywizacji najbliższego środowiska. Interesujący jest projekt współpracy LGD Wrota Wielkopolski, „Ostrzeszowskiej Lokalnej Grupy Działania” i „Okna Południowej Wielkopolski” pt. „Meteorologicznie i Edukacyjnie Tworzymy Ekologicznych
10 R. Hoffmann, N. Hoffmann, The LEADER programme as an impulse for new projects in rural areas, “Quaestiones Geographicae” 2018, vol. 37, no. 2, s. 141-150. 11 LAG (ang. Local Action Group).
24
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
Odkrywców” w obszarze działania wsparcie dla rozwoju lokalnego w ramach inicjatywy LEADER, celem podniesienie zaangażowania i świadomości społecznej w zakresie ochrony środowiska i przeciwdziałania zmianom klimatu poprzez zakup i montaż stacji meteorologicznych oraz przeprowadzenie szkoleń. Aktywizacja poprzez edukację realizowana jest m.in. poprzez szkolenia i warsztaty, a także liczne wyjazdy studyjne krajowe i zagraniczne (np. projekt współpracy o nazwie „Centrum Edukacji Lokalnej Przedsiębiorczości” o akronimie CEL, realizacja: Lokalna Grupa Działania Lider Zielonej Wielkopolski we współpracy z Lokalną Grupą Działania Dolina Noteci). Promocja zasobów społecznych i przyrodniczo-historycznych poprzez: konkursy, rajdy i spływy, spotkania tematyczne i okazjonalne, publikacje i prelekcje czy też targi (np. Regionalne Targi Przedsiębiorczości i Edukacji LGD Lider Zielonej Wielkopolski). Projekt współpracy LGD „Trakt Piastów” z fińską Lokalną Grupą Działania RIESKA-LEADER, służy zawiązywaniu relacji między przedsiębiorczymi kobietami, wymianie idei i poznawaniu warunków gospodarczych. Projekt ma charakter edukacyjno-promocyjny, obok rozpoznania i promowania bogatych zasobów przyrodniczych obu obszarów, m.in. poprzez: wspólne warsztaty (zielarskie i kulinarne), wydarzenia z asortymentem związanym z tradycjami świątecznymi i okolicznościowymi w celu integracji mieszkańców i promocji lokalnych wyrobów i tradycji (Jarmark Bożonarodzeniowy, Noc Kupały) oraz Forum Kobiet LGD z udziałem przedstawicieli kobiecych organizacji społecznych w festiwalu. Innowacyjnym przedsięwzięciem o charakterze edukacyjnym (szkoleniowym) jest projekt PULS Wsi czyli Partycypacja Umacnia Lokalną Synergię Wsi – zrealizowany na terenie województw: dolnośląskiego, kujawsko-pomorskiego, śląskiego i wielkopolskiego. Uczestnikami projektu byli członkowie lokalnych grup działania i lokalnych środowisk
wiejskich, w tym jednostek samorządu terytorialnego, wiejskich organizacji, przedsiębiorcy działający na wsi i wiejscy liderzy oraz eksperci zajmujący się wspieraniem rozwoju obszarów wiejskich. Celem operacji było opracowanie i upowszechnienie w formie elektronicznej publikacji z rekomendacjami dotyczącymi animowania aktywizacji mieszkańców i partnerskiej współpracy na rzecz rozwoju. Ciekawym efektem spotkania była zidentyfikowana potrzeba pozaformalnej edukacji liderów, edukacji pracowników młodzieżowych oraz szerszej edukacji społecznej. Podkreślono zwiększające się zainteresowanie doskonaleniem kompetencji związanych z organizacją partycypacji młodzieży oraz kompetencji sprzyjających lokalnej aktywizacji poprzez inicjatywy wykorzystujące coaching12. Nie sposób opisać wszystkich działań aktualnie realizowanych.
Konkluzje Wprowadzenie metody LEADER w Polsce pozwoliło na pozyskanie dodatkowych środków finansowych na działania oddolne, które realizują podmioty lokalne. Sukcesem programu jest aktywizacja społeczności lokalnych, a zwłaszcza ich liderów, co umożliwiło realizację projektów poprawiających warunki życia mieszkańców wsi i małych miejscowości. Województwo wielkopolskie jest tego dobrym przykładem, obecne są tu silne tradycje działania na rzecz społeczności lokalnej, tym samym funkcjonują liczne organizacje pozarządowe. Efektem współpracy trzech sektorów w ramach LGD przy tworzeniu LSR są przedsięwzięcia, które pozwoliły na otwarcie się regionu na zewnątrz, na wymianę doświadczeń oraz kontaktów z innymi społecznościami lokalnymi w kraju i za granicą. Realizacja strategii i partnerstwa na rzecz rozwoju lokalnego kierowanego przez społeczność w dużej mierze zależy od warunków lokalnych oraz doświadczenia i potencjału lokalnych podmiotów i organizacji13. Wskazuje
http://ksow.pl/projekty-2014-2020.html?projekt=17&cHash=997c02d27d [dostęp: 2.11.2019]. Wytyczne dla podmiotów lokalnych dotyczące rozwoju lokalnego kierowanego przez społeczność, http://ksow.pl/fileadmin/user_upload/ksow.pl/pliki/Leader/guidance_clld_local_actors_pl.pdf [dostęp: 2.11.2019]. 12 13
25
Lokalne grupy działania – impulsem rozwoju społeczeństwa obywatelskiego na obszarach wiejskich
się na osiem argumentów: 1) W rozwoju lokalnym najważniejsi są ludzie będący aktywnymi partnerami wobec lokalnych podmiotów i instytucji, współpracujący w konstruowaniu lokalnych strategii rozwoju, mający wpływ na wybór projektów do realizacji. Ich doświadczenie i zaangażowanie zwiększa ich zdolność do działania i podejmowania konstruktywnych inicjatyw, co z kolei wzbudza poczucie lokalnej tożsamości i dumy, a także poczucie odpowiedzialności za działania. Udział na równych prawach z innymi partnerami buduje pomosty i zaufanie między ludźmi, przedsiębiorstwami prywatnymi, instytucjami publicznymi i sektorowymi grupami interesów. Te niematerialne wyniki ludzkie i społeczne stanowią podstawę umożliwiającą uzyskanie konkretniejszych rezultatów materialnych. 2) LSR mogą reagować na lokalne potrzeby, na powstającą na obszarach wiejskich dywersyfikację społeczną i gospodarczą. Wśród stron zainteresowanych jej realizacją zwłaszcza młodzież może wnosić do partnerstw swoją energię. 3) Strategie rozwoju lokalnego kierowanego przez społeczność są bardziej elastyczne niż inne podejścia. 4) Zakres rozwoju lokalnego kierowanego przez społeczność umożliwia skoncentrowanie strategii lokalnych na licznych wyzwaniach, jak: włączenie społeczne, zmiana klimatu, segregacja etniczna i innych grup defaworyzowanych, bezrobocie młodzieży, powiązania
26
między obszarami miejskimi i wiejskimi itd. 5) Rozwój lokalny kierowany przez społeczność opiera się na powiązaniach między sektorami i podmiotami w sposób, który ma efekt mnożnikowy dla rozwoju lokalnego i głównych programów. 6) W rozwoju lokalnym kierowanym przez społeczność najważniejsze jest wdrażanie innowacji i osiąganie wyników, które przynoszą trwałe zmiany. Podejście partycypacyjne charakteryzujące RLKS oparte jest na wspólnotowej odpowiedzialności za wyzwania, w których uwzględniane są zapotrzebowania lub potrzeby, oraz występuje połączenie doświadczenia użytkowników z bardziej specjalistyczną wiedzą świadczeniodawców. RLKS może wykraczać poza zwykłe sposoby generowania nowych pomysłów i wiązać się z finansowaniem małych projektów, inicjatyw „zalążkowych” i pilotażowych, testując je w praktyce. Projekty udane mogą przyciągnąć więcej środków prywatnych i publicznych. 7) Udział w rozwoju lokalnym kierowanym przez społeczność daje dostęp do dużej i stale rosnącej europejskiej, w tym polskiej, sieci LGD i zbioru ich doświadczeń. Nowe partnerstwa w nowych dziedzinach i na nowych obszarach inicjują aktywne działania obywatelskie. 8) RLKS pod względem finansowym jest atrakcyjnym narzędziem realizowania rozwoju lokalnego.
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
Jerzy Babiak
Budżet partycypacyjny przejawem demokracji lokalnej Partycypacja obywatelska jest zjawiskiem pożądanym, coraz częściej stając się ważnym elementem praktyki samorządowej w Polsce. Budżet partycypacyjny, będący jednym z narzędzi włączania mieszkańców w procesy decyzyjne na poziomie lokalnym, jest mechanizmem często wykorzystywanym ze względu na swoją otwartość i elastyczność. Wśród korzyści implementacji BP wskazuje się na pozytywny jego wpływ na relacje na linii władza lokalna – mieszkańcy, wzrost zaufania do administracji publicznej, zapewnienie transparentności finansów publicznych czy też lepsze gospodarowanie lokalnym budżetem. Przede wszystkim jednak jest narzędziem aktywizacji społecznej mieszkańców. Przeciwnicy BP wskazują zaś, iż jest to tylko czasowa moda, której jedyną korzyścią jest zwiększenie prawdopodobieństwa reelekcji władz samorządowych. Niezależnie jednak od oceny budżet partycypacyjny wydaje się być już dość powszechnym elementem lokalnej demokracji w Polsce.
1. Geneza budżetu partycypacyjnego Idea budżetu partycypacyjnego narodziła się w 1989 roku w brazylijskim Porto Alegre1 i wiązała się rządami partii lewicowych i głoszonymi przez nie hasłami sprawiedliwości społecznej, wyrównywania szans oraz przejrzystości procedur decyzyjnych. Po latach wojskowej dyktatury (1964-1985) wybory wygrała Partia Pracujących, która w pierwszym okresie swoich rządów koncen-
trowała się na zapewnieniu obywatelom bezpośredniego udziału w procesach decyzyjnych, a tym samym wzmocnieniu swojej legitymizacji w związku z trudnymi przyszłymi decyzjami. Partycypacja obywateli w budżetowaniu miała stanowić sposób na przezwyciężenie trudności finansowych. Zakładano także, że przyczyni się do zwiększenia udziału mieszkańców biedniejszych regionów w korzystaniu ze środków publicznych. Ten charakteryzujący się transparentnością i jawnością procedury budżetowej mechanizm miał być również narzędziem walki z korupcją i wykluczeniem społecznym2. Budżet partycypacyjny został wprowadzony jako inicjatywa oddolna i miał służyć długofalowej reformie społecznej. Charakteryzuje się tym, iż obywatele nie tyle biorą udział w zarządzeniu środkami finansowymi danej jednostki samorządowej poprzez zatwierdzenie propozycji organów władzy, lecz bezpośrednio decydują o sposobie rozdysponowania środków publicznych, uczestnicząc tym samym w procesie projektowania budżetu, a następnie kontrolują jego realizację poprzez wyłonione przez siebie komitety3. Przygotowany przy udziale obywateli projekt przedstawiany jest burmistrzowi, a następnie zatwierdzany przez radę miasta. I choć nie ma on prawnie wiążącego dla organów publicznych charakteru, to jednak zgodnie z politycznym zwyczajem ten ostatni etap zatwierdzania budżetu jest formalnością4. W niespełna trzydziestoletniej historii tej formy partycypacji społecznej nie
Porto Alegre jest to licząca ponad milion mieszkańców stolica stanu Rio Grande do Sul. A. Rytel-Warzocha, Partycypacja społeczna w sprawach budżetowych. Model Porto Alegre jako pierwowzór rozwiązań europejskich, „Przegląd Prawa Konstytucyjnego” 2010, nr 1, s. 97. 3 G. Baiocchi, Participation, activism, and politics: the Porto Alegre experiment [w:] Deepening democracy. Institutional innovations in empowered participatory governance, A. Fung, E.O. Wright (ed.), London 2003, s. 48. 4 R. Górski, Bez państwa. Demokracja uczestnicząca w działaniu, Kraków 2007, s. 70. 1 2
27
Budżet partycypacyjny przejawem demokracji lokalnej
zdarzyło się, aby budżet partycypacyjny został odrzucony5. Ten innowacyjny mechanizm partycypacji społecznej spotkał się z dużym zainteresowaniem mieszkańców Porto Alegre. W pierwszych dwóch pilotażowych latach funkcjonowania programu wzięło w nim udział niespełna tysiąc obywateli. W 1992 roku liczba ta wzrosła do ośmiu tysięcy. Obecnie procedura partycypacyjnego budżetowania odbywa się w rocznych cyklach i angażuje około pięćdziesiąt tysięcy mieszkańców miasta, którzy decydują o alokacji środków finansowych stanowiących mniej więcej 20% budżetu na dany rok6. Idea BP w następnych latach zyskała wielu zwolenników. W samej Brazylii do 2008 roku wprowadziło go około 200 miast, obejmując 44 miliony mieszkańców. Obecnie jest stosowany nie tylko w Ameryce Południowej, ale także w Europie, Afryce, Azji i Ameryce Północnej7. W Polsce po raz pierwszy budżet partycypacyjny wprowadzono w 2011 roku w Sopocie. Jego inicjatorem była Sopocka Inicjatywa Rozwojowa (SIR). Ta powołana w 2008 roku nieformalna grupa mieszkańców miasta za cel obrała sobie poszukiwanie narzędzi dla realizacji postulatów zrównoważonego rozwoju. Jednocześnie działania swoje nakierowała na zwiększenie udziału mieszkańców w podejmowaniu decyzji o sprawach miasta. Jak wskazują założyciele Inicjatywy – Maja Grabkowska i Marcin Gerwin, „u podłoża tych działań legł pomysł, by mieszkańcy mogli decydować o wydawaniu wspólnych środków budżetowych na te projekty, które sami autentycznie uznają za
potrzebne”8. W poszukiwaniach odpowiedniego narzędzia realizacji swojej idei przyświecały im dwa postulaty. Ważne dla nich było, by wybrana formuła aktywizowała jak najszersze grono mieszkańców Sopotu i jednocześnie dawała poczucie realnego wpływu na to, co się dzieje w najbliższym dla nich otoczeniu. Prace nad BP przebiegają co do zasady w formule spotkań w grupach tematycznych, w trakcie których mieszkańcy omawiają zgłoszone do kolejnego budżetu projekty. Tym samym nie tylko uczestniczą w dyskusji nad przyszłością miasta, ale także poznają zasady, na jakich ono funkcjonuje. Dzięki takim spotkaniom ma też okazję zawiązać się zaangażowana w sprawy miasta lokalna społeczność9. Budżet partycypacyjny w krótkim czasie zyskał w Polsce wielu zwolenników. Rok po zastosowaniu tej formy partycypacji społecznej w Sopocie, z możliwości wydzielenia BP skorzystały jedynie 3 gminy, jednakże w 2013 roku ich liczba wzrosła już do 16, a dwa lata późnej do 17110.
2. Istota budżetu partycypacyjnego Elementem składowym proponowanych przez różnych badaczy definicji budżetu partycypacyjnego (BP) jest jego procesowy charakter. Brian Wampler wskazuje: „Participatory budgeting is a decision-making process through which citizens deliberate and negotiate over the distribution of public resources”11. Jego ideą jest zatem zapewnienie mieszkańcom danej jednostki samorządu terytorialnego możliwości decydowania o przeznaczeniu części środków budżetowych. Co ważne, proces
A. Rytel-Warzocha, Partycypacja społeczna…, op. cit., s. 97. B. Wampler, A guide to participatory budgeting [w:] Participatory budgeting, ed. by A. Shah, Washington DC 2007, s. 24. 7 W. Kębłowski, Budżet partycypacyjny. Krótka instrukcja obsługi, Warszawa 2013, s. 12. 8 E. Stokłuska, Opis przykładu partycypacji. Budżet obywatelski w Sopocie, Pracownia Badań i Innowacji Społecznych „Stocznia”, [2012], http://docplayer.pl/7142905-Opis-przykladu-ewa-stokluskapartycypacji-budzet-obywatelski-w-sopocie-pracownia-badan-i-innowacji-spolecznych-stocznia.html, s. 2. 9 Ibidem. 10 Pozyskanie nowych wskaźników dotyczących realizacji usług publicznych z zakresu partycypacji społecznej. Raport końcowy, Centrum Badań i Edukacji Statystycznej GUS, Warszawa 2015, online: https://stat.gov.pl/statystyki-eksperymentalne/uslugi-publiczne/pozyskanie-nowych-wskaznikow-dotyczacych-realizacji-uslug-publicznych-z-zakresu-partycypacji-spolecznej-popt-2007-2013,10,1.html, s. 43. 11 B. Wampler, A guide to participatory budgeting, op. cit., s. 21. 5
6
28
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
podejmowania decyzji odbywa się w trakcie serii spotkań mieszkańców z przedstawicielami miasta. Powołane zaś przez mieszkańców w tym celu zespoły uczestniczą także w procesie kontroli jego realizacji12. W polskim prawodawstwie nie przewidziano takiego rozwiązania, jakim jest budżet partycypacyjny. Podstawę prawną jego stosowania stanowią przepisy dotyczące konsultacji społecznych13, których budżet jest twórczą modyfikacją14. Zazwyczaj zalicza się go do instrumentów demokracji partycypacyjnej o charakterze semibezpośrednim. W polskiej literaturze przedmiotu obok nazwy „budżet partycypacyjny” można spotkać się ze stosowanym zamiennie określeniem „budżet obywatelski”. Według Wojciecha Kębłowskiego to drugie pojęcie jest mniej adekwatne, gdyż stwarza wrażenie odrębności polskich rozwiązań w stosunku do praktyk stosowanych w innych państwach. Zamyka ponadto możliwość partycypacji wszystkim nieposiadającym statusu pełnoprawnego obywatela, czyli np. niezameldowanym mieszkańcom, imigrantom czy też użytkownikom miast takim jak studenci czy osoby dojeżdżające do pracy15. Jak wskazuje W. Kębłowski, badacze budżetu partycypacyjnego16 wyróżniają kilka kluczowych, ściśle ze sobą powiązanych elementów odróżniających budżet partycypacyjny od innych form aktywności obywatelskiej, zaliczając do nich: • publiczną dyskusję – mieszkańcy na przynajmniej jednym etapie inicjatywy spotykają się i debatują w trakcie zorganizowanych w tym celu zebrań; taka wymiana poglądów ma kluczowe znaczenie dla ich późniejszej współpracy z urzędnika-
mi, w której rolę pomocniczą pełnią organizacje pozarządowe i nieformalne grupy społeczne; • określone, ograniczone środki finansowe, które są przeznaczone na działania w ramach BP; • brak ograniczenia do bardzo lokalnego poziomu – przynajmniej na jednym z etapów BP musi obejmować sprawy ogólnomiejskie; zastrzeżenie to wiąże się z ryzykiem dominacji pojedynczych grup społecznych bądź opcji politycznych; • wiążący charakter wyników – wyraźnie odróżnia BP od konsultacji społecznych i gwarantuje realizację wybranych projektów; mieszkańcy otrzymują informację zwrotną zarówno w odniesieniu do wybranych, jak i odrzuconych koncepcji, mają też możliwość monitorowania procesu wdrażania zwycięskich projektów; • cykliczność – BP jest procesem długofalowym, organizowanym corocznie17. Choć budżet partycypacyjny jest w Polsce narzędziem stosunkowo nowym i nie posiada skodyfikowanego zbioru zasad, to jednak w literaturze przedmiotu spotkać można pewne wskazówki co do reguł, jakie winien uwzględniać. Wskazuje się, iż procedura BP powinna być przejrzysta i jawna, wyrażona w postaci spisanych reguł dostępnych dla mieszkańców jeszcze przed jej wszczęciem. Ponadto procedury nie powinny podlegać zmianie w trakcie procesu (w ramach rocznego cyklu). Ten zaś powinien charakteryzować się otwartością i inkluzywnością przejawiającą się w przyjaznych dla mieszkańców procedurach i wsparciu organizatorów na różnych jego etapach. Wyłonione do realizacji projekty winny być efektem wcześniejszej debaty po-
12 Por. A. Sokala, B. Michalak, P. Uziębło, Leksykon prawa wyborczego i referendalnego oraz systemów wyborczych, Warszawa 2013, s. 25. 13 Art. 5a ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (Dz. U. 1990 Nr 16, poz. 95) stanowi, iż „w wypadkach przewidzianych ustawą oraz w innych sprawach ważnych dla gminy mogą być przeprowadzane na jej terytorium konsultacje z mieszkańcami gminy”. 14 T. Schimanek, Partycypacja obywatelska w społeczności lokalnej, Warszawa 2015, online: http:// portal.ngo.pl/x/1650609, s. 13. 15 W. Kębłowski, Budżet partycypacyjny, op. cit., s. 8. 16 Autor przytacza poglądy kilku badaczy budżetu partycypacyjnego, tj. Giovanniego Allegretti, Sergia Baierle, Gianpaola Baiocchi, Yves’a Cabannes i Yves’a Sintomer. 17 W. Kębłowski, Budżet partycypacyjny, op. cit., s. 8-9.
29
Budżet partycypacyjny przejawem demokracji lokalnej
między mieszkańcami nad potrzebami i priorytetami lokalnej wspólnoty, a sam proces BP powinien opierać się na aktywności mieszkańców i stwarzać im jak najwięcej okazji i przestrzeni do współdziałania. Organizatorzy powinni zadbać także o dostępność informacji na temat przebiegu BP dla wszystkich zainteresowanych oraz możliwość udziału w nim jak największej liczby mieszkańców18.
3. Korzyści z wdrożenia budżetu partycypacyjnego Wiele samorządów decyduje się na wprowadzenie budżetu partycypacyjnego jako elastycznego narzędzia włączenia obywateli w proces podejmowania przez władze lokalne decyzji. Wskazuje się, iż jest to mechanizm podnoszący efektywność realizacji polityki miejskiej. Jego zwolennicy podkreślają korzyści, jakie mieszkańcy zyskują z wdrożenia tej idei, zaliczając do nich: • lepsze gospodarowanie lokalnym budżetem – realizowane inwestycje odzwierciedlają zapotrzebowanie społeczności lokalnych, władze zaś pośrednio zyskują wiedzę na temat ich potrzeb, dzięki czemu mogą w przyszłości podejmować bardziej adekwatne decyzje; • przejrzystość – otwarta formuła procesu decyzyjnego zapewnia transparentność finansów publicznych, a obywatelska kontrola ich wydatkowania ogranicza ryzyko wystąpienia negatywnych zjawisk takich jak korupcja czy klientelizm; • integrację społeczności lokalnej – spotkania dyskusyjne będące stałym elementem budżetu partycypacyjnego oraz współdecydowanie o przeznaczeniu publicznych pieniędzy sprzyjają integracji mieszkańców i motywują do wspólnego działania; • silniejszą identyfikację mieszkańców z miejscem zamieszkania – możliwość wpływania na zmiany zachodzące w najbliższym otoczeniu pobudza poczucie
przynależności do danego miejsca i odpowiedzialności za wspólną przestrzeń; • edukację mieszkańców – udział w tworzeniu budżetu pozwala mieszkańcom na wgląd w proces zarządzania gminą oraz poznanie możliwości i ograniczeń władz samorządowych, co sprzyja wzajemnemu zaufaniu i w rezultacie skraca dystans między nimi a władzą lokalną; • wyłonienie nowych liderów społecznych, dobrych organizatorów zachęcających innych do zaangażowania, inicjatorów działań mających na celu przygotowanie projektu i jego promocję, których aktywność często przenosi się także na inne obszary działalności na rzecz miasta, osiedla czy dzielnicy19. Należy jednak podkreślić, że nie tylko mieszkańcy są beneficjentami wprowadzenia budżetu partycypacyjnego. Rozwój dialogu i poprawa komunikacji z mieszkańcami wpływa na umocnienie legitymizacji władzy. Wzrasta także poziom zaufania mieszkańców do lokalnych władz. Na wdrożeniu idei budżetu partycypacyjnego zyskuje również wizerunek radnych i rady miejskiej, co może się przełożyć na wyniki w kolejnych wyborach samorządowych. Budowane w trakcie spotkań dyskusyjnych kontakty wpływają ponadto na poprawę relacji między mieszkańcami a pracownikami samorządowymi. W trakcie prowadzonych debat mają ponadto szansę zaistnieć nowe pola do dialogu i komunikacji nie tylko w obszarze budżetu partycypacyjnego, ale w szerszym kontekście funkcjonowania gminy/miasta/dzielnicy. Włączenie mieszkańców w proces tworzenia budżetu przyczynia się również do większego zrozumienia pracy urzędników i samorządowców20.
4. Poznański budżet obywatelski Pierwszą edycję Poznańskiego Budżetu Obywatelskiego (PBO) przeprowadzono w 2012 roku. Jego wprowadzenie z inicjatywy
18 K. Fiut [et al.], Po co nam budżet obywatelski? Poradnik skutecznej partycypacji dla pracowników samorządowych, Kraków 2016, s. 13-14. 19 Ibidem, s. 10-11. 20 Ibidem, s. 11-12.
30
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
ówczesnego prezydenta Poznania spotkało się z pozytywnym przyjęciem przez mieszkańców miasta, stąd też jest kontynuowany także w kadencji obecnego włodarza – Jacka Jaśkowiaka, który w swoim programie wyborczym obiecał wzmocnienie instytucji PBO i zwiększenie przeznaczanych na jego realizację środków. Zgodnie z tymi deklaracjami poczynając od PBO16 kwoty na ten cel systematycznie rosną z 10 do 15 mln w edycji czwartej do 20 mln w tej ostatniej – PBO1921. Wnioski do Budżetu Obywatelskiego 2019 można było składać od 7 maja do 4 czerwca. W tym czasie złożono 425 projektów, z czego 87 to projekty ogólnomiejskie, na które zarezerwowano 6 mln zł ze wspomnianej puli 20 mln zł. Pozostałe 14 mln zł przeznaczono na projekty rejonowe, których było 33822. Projekt do PBO19 mógł złożyć każdy mieszkaniec Poznania, wypełniając stosowny formularz na stronie serwisu internetowego23 lub w formie papierowej w Sekretariacie Gabinetu Prezydenta. Każdy wniosek był poddawany wieloetapowej weryfikacji formalnej i merytorycznej. Projekty „zarekomendowane pozytywnie” automatycznie trafiły na kartę
do głosowania, zaś wnioskodawcy projektów „wstępnie zarekomendowanych negatywnie” mieli prawo do złożenia odwołania. Projekty, które pozytywnie przeszły procedurę weryfikacyjną, zostały poddane głosowaniu powszechnemu. Na karty do głosowania trafiło ostatecznie 55 projektów ogólnomiejskich i 204 inicjatywy rejonowe. Podobnie jak w przypadku prawa do zgłoszenia projektu, tak i w trakcie głosowania nad wyborem projektu głos mogła oddać każda osoba zamieszkała w Poznaniu. Głosować można było tylko raz, co zapewniała konieczność podania numeru PESEL. Każdy uprawiony do głosowania mógł oddać maksymalnie jeden głos na projekty ogólnomiejskie i maksymalnie dwa głosy na projekty rejonowe. Głosowanie odbyło się w dniach 27 września – 19 października. W sumie oddano 55 631 ważnych kart elektronicznych. Do realizacji, a tym samym do wpisu do projektu budżetu Poznania na rok 2019 zostały przeznaczone projekty z największą liczbą głosów. W głosowaniu wybrano do realizacji 30 projektów – 3 ogólnomiejskie i 27 rejonowych.
Tabela 1. Podsumowanie wszystkich edycji PBO zgłoszone projekty
projekty zakwalifikowane do głosowania
kwota przeznaczona na projekty PBO (mln)
zwycięskie projekty
liczba głosujących
PBO13
343 wnioski, 265 pomysłów
20
5
10
19 260
PBO14
217
20
4
10
67 123**
PBO15
195
30
6
10
45 219
PBO16
272
168
38
15
66 124**
PBO17
234
128
47
17,5
38 901*
PBO18
325
160
34
18
45 151*
PBO19
425
259
30
20
55 631*
* głosowanie wyłącznie w formie elektronicznej ** część głosów papierowych została unieważniona Źródło: Poznański Budżet Obywatelski 2019, s. 11.
21 S. Ossowski, „Budżet obywatelski” – nowa forma partycypacji mieszkańców miast czy narzędzie PR urzędu? Casus Poznańskiego Budżetu Obywatelskiego [w:] Człowiek, gospodarka, społeczeństwo, red. nauk. T. Wallas, K. Urbaniak, K. Hajder, Poznań 2019. 22 Autor był wiceprzewodniczącym zespołu ds. Poznańskiego Budżetu Obywatelskiego 2019. 23 www.budzet.um.poznan.pl [dostęp: 16.12.2019].
31
Budżet partycypacyjny przejawem demokracji lokalnej
Poczynając od pierwszej edycji Poznańskiego Budżetu Obywatelskiego, w zasadzie każdy z jego wyznaczników wykazuje tendencję wzrostową, na co wskazują dane zawarte
w tabeli 1. Świadczy to o coraz większym stopniu zaangażowania w tego typu formę uczestnictwa społecznego.
Bibliografia Akty prawne Ustawa z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (Dz. U. 1990 Nr 16, poz. 95). Literatura Baiocchi G., Participation, activism, and politics. The Porto Alegre experiment [w:] Deepening democracy. Institutional innovations in empowered participatory governance, A. Fung, E.O. Wright (ed.), London 2003. Fiut K. [et al.], Po co nam budżet obywatelski? Poradnik skutecznej partycypacji dla pracowników samorządowych, Kraków 2016. Górski R., Bez państwa. Demokracja uczestnicząca w działaniu, Kraków 2007. Kębłowski W., Budżet partycypacyjny. Krótka instrukcja obsługi, Warszawa 2013. Ossowski S., „Budżet obywatelski” – nowa forma partycypacji mieszkańców miast czy narzędzie PR urzędu? Casus Poznańskiego Budżetu Obywatelskiego, [w:] Człowiek, gospodarka, społeczeństwo, red. nauk. T. Wallas, K. Urbaniak, K. Hajder, Poznań 2019. Pozyskanie nowych wskaźników dotyczących realizacji usług publicznych z zakresu partycypacji społecznej. Raport końcowy, Centrum Badań i Edukacji Statystycznej GUS, Warszawa 2015, online: https://stat.gov.pl/statystyki-eksperymentalne/uslugi-publiczne/pozyskanienowych-wskaznikow-dotyczacych-realizacji-uslug-publicznych-z-zakresu-partycypacji-sp olecznej-popt-2007-2013,10,1.html. Rytel-Warzocha A., Partycypacja społeczna w sprawach budżetowych. Model Porto Alegre jako pierwowzór rozwiązań europejskich, „Przegląd Prawa Konstytucyjnego” 2010, nr 1. Schimanek T., Partycypacja obywatelska w społeczności lokalnej, Warszawa 2015, online: http://portal.ngo.pl/x/1650609. Sokala A., Michalak B., Uziębło P., Leksykon prawa wyborczego i referendalnego oraz systemów wyborczych, Warszawa 2013. Stokłuska E., Opis przykładu partycypacji. Budżet obywatelski w Sopocie, Pracownia Badań i Innowacji Społecznych „Stocznia”, [2012], http://docplayer.pl/7142905-Opis-przykladuewa-stokluska-partycypacji-budzet-obywatelski-w-sopocie-pracownia-badan-i-innowacjispolecznych-stocznia.html. Wampler B., A guide to participatory budgeting [w:] Participatory budgeting, ed. by A. Shah, Washington DC 2007. www.budzet.um.poznan.pl
32
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
Tomasz Kaczmarek
Partycypacja w planowaniu i zagospodarowaniu przestrzeni. Wykorzystanie narzędzi PPGIS Wprowadzenie Rozwój idei partycypacji społecznej w kreowaniu zagospodarowania przestrzeni ma swoje liczne uwarunkowania i jest wynikiem szeregu zmian postępujących w społeczeństwie, gospodarce i zarządzaniu. Nie ulega wątpliwości, iż kwestia zaangażowania obywateli w proces zarządzania i planowania stanowi obecnie najbardziej rozwiniętą formę demokracji, w której może realizować się idea społeczeństwa obywatelskiego. Hubert Izdebski1 definiuje ją jako społeczeństwo upodmiotowionych politycznie obywateli, funkcjonujących w gospodarce rynkowej w ramach dostosowanego do tych warunków prawa. Wzrost zainteresowania partycypacją społeczną w procesach decyzyjnych wynika z jednej strony z kryzysu demokracji pośredniej, a z drugiej ze zmiany modelu sprawowania władzy. Technokratyczny model administracji nie spełnił oczekiwań społeczności lokalnych w zakresie możliwości wyrażania swoich potrzeb, a przede wszystkim ich materializacji w formie decyzji politycznych i administracyjnych. Administracja publiczna ewoluuje z hermetycznego, zamkniętego na obywatela systemu, traktującego go jako petenta i klienta usług publicznych w kierunku administracji otwartej na obywatela (open government), wsłuchującej się w jego głos i traktującej go jako współrealizatora zadań publicznych (participatory governance). Partycypacja społeczna szczególnego znaczenia nabiera w dziedzinie planowania i za-
gospodarowania przestrzeni, gdzie w sposób bezpośredni widoczne jest oddziaływanie decyzji planistycznych na życie człowieka. Partycypacja społeczna w procesach planistycznych posiada szczególny charakter, z uwagi na zaangażowanie szerokiej grupy uczestników reprezentujących różne środowiska, stanowiska i poglądy. Potrzeba poszukiwania konsensusu w opracowaniu akceptowanych scenariuszy zagospodarowania przestrzennego jest istotna z uwagi na uwidaczniające się tu zarówno interesy indywidualne, jak i grupowe. U źródeł tych zmian leży więc chęć wyeliminowania w procesie zarządzania negatywnych cech szeroko rozumianej biurokracji oraz ograniczenie konfliktów społecznych poprzez uspołecznienie procesu podejmowania decyzji. Znaczenia nabierają takie pojęcia jak współzarządzanie publiczne, zarządzanie partycypacyjne czy demokracja deliberatywna. Są one zorientowane na obywatela, mieszkańca, zainteresowanego nie tylko efektami działań administracji, ale także możliwościami wpływania na politykę władz2. Rozwój idei partycypacji społecznej w Polsce jest to z jednej strony efekt rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, a z drugiej wynik systematycznie postępującej adaptacji nowych metod zarządzania. W ostatnich kilku latach w Polsce, wzorem krajów zachodnich, nasileniu ulega zjawisko zwiększania udziału różnych grup interesariuszy w odniesieniu do gospodarowania przestrzenią. Jak wynika z badań, stopień zaangażowania społeczeństwa w procesy pla-
H. Izdebski, Samorząd terytorialny. Podstawy ustroju i działalności, wyd. 2, Warszawa 2011. D. Harvey, Bunt miast. Prawo do miasta i miejska rewolucja, tł. A. Kowalczyk [et al.], Warszawa 2012; H. Izdebski, Zarządzanie miastem – tradycje i wyzwania przyszłości [w:] Miasta przyszłości. W poszukiwaniu nowego paradygmatu zarzadzania i rozwoju, red. A. Lutrzykowski, R. Musiałkiewicz, F. Nalikowski, Włocławek 2017, s. 17-26. 1 2
33
Partycypacja w planowaniu i zagospodarowaniu przestrzeni. Wykorzystanie narzędzi PPGIS
nistyczne nie jest jednak satysfakcjonujący3. Uczestnicy warsztatów, spotkań konsultacyjnych posiadają stosunkowo niski poziom wiedzy na tematy związane z zagospodarowaniem przestrzennym w mieście i w miejscu najbliższego zamieszkania, w konsultacjach bierze z reguły udział niewielka liczba osób, wśród których dominują ludzie starsi, przy niedoreprezentowaniu ludzi młodych. Zaangażowanie jest najczęściej związane bezpośrednio tylko z partykularnymi interesami poszczególnych osób lub grup uczestników, z marginalnym uwzględnianiem przez dyskutantów szerszego interesu publicznego. Poziom uczestnictwa społecznego uzależniony jest od tematyki np. procedowanego planu zagospodarowania, jego lokalizacji, wielkości zamierzeń planistycznych, a przede wszystkim funkcji, jaką pełni konkretny obszar w skali miasta lub gminy. Tym samym tradycyjne konsultacje są nie do końca efektywne, a wpływ społeczeństwa na zmiany w zagospodarowaniu i ostateczny kształt planów zagospodarowania przestrzennego nie jest znaczący4. Zwiększenie zaangażowania społecznego w proces partycypacji społecznej możliwe jest poprzez stosowanie innowacyjnych narzędzi partycypacyjnych, wykorzystujących w szczególności geograficzne systemy informacji przestrzennej (ang. geographic information systems – GIS). Jak wskazują wyniki badań przeprowadzonych na Wydziale Nauk Geograficznych i Geologicznych Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, skala uczestnictwa społecznego w procesie sporządzania np. planu miejscowego przy wykorzystaniu narzędzi internetowych jest znacząco wyższa. Partycypacyjne narzędzia interneto-
we są komplementarne w stosunku do tradycyjnych spotkań konsultacyjnych, włączają te grupy społeczne, które nie uczestniczą w spotkaniach tradycyjnych i dają szersze możliwości dyskusji nad projektami zagospodarowania przestrzennego. Tym samym wraz z rozwojem nowych technologii poprawie ulegają mechanizmy partnerskiego zarządzania oraz kwestie świadomości rozwoju partycypacji społecznej zarówno wśród mieszkańców, planistów przestrzennych, urbanistów i projektantów, jak i kadr administracji publicznej. Niniejszy artykuł prezentuje wciąż stosunkowo innowacyjne w warunkach polskich metody partycypacji w zarządzaniu i planowaniu przestrzennym, oparte właśnie na systemach informacji geograficznej (GIS) i wykorzystujące internetowe środki komunikacji. Są one od kilku lat rozwijane w poznańskim ośrodku geograficznym, głównie przez Zakład Geoinformacji UAM oraz Centrum Badań Metropolitalnych UAM5. W kolejnych rozdziałach zaprezentowane zostały informacje na temat narzędzi PPGIS, takich jak geoankieta i geodyskusja, możliwości – obszary ich zastosowań w zagospodarowaniu i planowaniu przestrzennym, wreszcie zaprezentowano dobre praktyki stosowania PPGIS w gospodarce przestrzennej, posługując się przykładami wdrożeń realizowanych w aglomeracji poznańskiej. Wskazano na techniki prowadzenia konsultacji społecznych, w tym pozyskiwanie respondentów i wykorzystanie wyników konsultacji. Artykuł kończy podsumowanie, zwracające uwagę na przydatność, zalety i ograniczenia stosowania narzędzi PPGIS w rozwiazywaniu problemów zagospodarowania przestrzennego.
3 T. Kaczmarek, M. Wójcicki, Uspołecznienie procesu planowania przestrzennego na przykładzie miasta Poznania, „Ruch Prawniczy i Socjologiczny” 2015, z. 1, s. 219-236; M. Wójcicki, Formy i zakres partycypacji społecznej w procesie planowania przestrzennego w Poznaniu, Poznań 2018 („Biblioteka Aglomeracji Poznańskiej” nr 31). 4 T. Kaczmarek, M. Wójcicki, op. cit.; M. Wójcicki, op. cit. 5 Te dwie placówki w latach 2016-2018 realizowały wspólny projekt badawczy „Geoportal wspierający partycypację społeczną w procesie planowania przestrzennego”, współfinansowany przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju w ramach Programu Badań Stosowanych. Efektem projektu, którym kierował prof. dr hab. Piotr Jankowski, są nie tylko liczne wdrożenia, ale także publikacje krajowe i zagraniczne. Książka Piotra Jankowskiego i innych autorów pt. Zastosowanie aplikacji geoankiety i geodyskusji w partycypacyjnym planowaniu przestrzennym. Dobre praktyki (Poznań 2018) w 2019 r. uzyskała nagrodę Ministra Inwestycji i Rozwoju za osiągnięcia w dziedzinie geoinformacji.
34
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
Partycypacyjne systemy informacji geograficznej (PPGIS) Partycypacyjne systemy informacji geograficznej (ang. public participation geographic information systems – PPGIS) to idea wraz z metodami i technikami służąca konsultacjom społecznym opartym na systemach informacji geograficznej (GIS)6. Ich podstawową zaletą jest szeroka możliwość zbierania i konsultowania informacji przestrzennych. W metodach tych elementy systemów informacji geograficznej mogą być wykorzystywane do charakterystyki przestrzeni w oparciu o wiedzę i opinie mieszkańców, promując wśród lokalnej społeczności komunikację w postaci szerszej niż tradycyjne formy partycypacji społecznej7. Wykorzystując metody i techniki PPGIS, możliwe jest pozyskiwanie informacji o zachowaniach, postawach i preferencjach mieszkańców dotyczących przestrzeni, zarówno w skali osiedlowej, gminnej, miejskiej, jak i większych obszarów, takich jak aglomeracje miejskie. Informacje te mogą uzupełniać wiedzę fachową projektantów o wiedzę użytkowników danej przestrzeni i w ten sposób przedstawiać preferowane formy wykorzystania przestrzeni. Ze względu na zastosowanie Internetu metody PPGIS wpływają na możliwość włączenia do konsultacji większej liczby mieszkańców. Ponadto zastosowane na właściwych etapach procedury planistycznej mogą wpływać na ograniczanie konfliktów pomiędzy jej uczestnikami, dając podstawę do proponowania rozwiązań społecznie akceptowalnych i możliwych do wdrożenia, a ostatecznie prowadzących do konsensów społecznych8.
Wiedza na temat preferencji i opinii mieszkańców może być pozyskiwana za pomocą aplikacji internetowych takich jak geoankieta i geodyskusja, umożliwiających zbieranie informacji od mieszkańców oraz wymianę poglądów pomiędzy różnymi uczestnikami procesu planowania nad proponowanymi rozwiązaniami. Aplikacje internetowe mogą być także dostępne w postaci aplikacji mobilnych. Wykorzystują one mapy jako podstawę do zbierania informacji i dyskutowania na temat użytkowania i zagospodarowania terenu. Pozyskane dane przyjmują postać przestrzennych baz danych przygotowanych do dalszych analiz i formułowania wniosków. Ważną zaletą geoankiety i geodyskusji jest ich uniezależnienie od miejsca i czasu ich realizacji, co sprzyja większemu pozyskaniu potrzebnych informacji w procesie planistycznym9. Geoankieta jest internetową aplikacją PPGIS, która łączy w sobie klasyczne internetowe ankiety (formularze) z interaktywnymi mapami10. Za pośrednictwem zastosowanej w geoankiecie interaktywnej mapy respondent może łączyć odpowiedzi na pytania w ankiecie ze wskazywaniem na obiekty/miejsca w przestrzeni. Geoankieta pozwala więc na uzupełnienie typowych pytań ankietowych danymi przestrzennymi (stąd neologizm „geoankieta”, tu w rozumieniu: ankieta o przestrzeni, ankieta geograficzna, ankieta z mapą). W konsekwencji, poza charakterystyką respondenta, możliwe jest uzyskanie informacji na temat jego zachowań przestrzennych (np. tras przemieszczania się, częstości odwiedzin określonych miejsc), wartościowania i cech danych obszarów lub miejsc oraz preferencji co do ich zagospodarowania. Za pośrednictwem inte-
6 PPGIS (and. public participation geographic infromation systems) jako kierunek badań rozwija się od kilkunastu lat. To część geoinformacji, która skupia się na wykorzystaniu systemów informacji geograficznej i technik geowizualizacji dla wsparcia partycypacyjnego podejmowania decyzji. Szczególnie zaawansowany jest on w takich krajach jak USA, Wielka Brytania, Finlandia, a także Polska. 7 P. Jankowski, T. Kaczmarek, Editorial, „Rozwój Regionalny i Polityka Regionalna” 2017, nr 35, s. 5-7. 8 P. Jankowski [et al.], Geo-questionnaire. A method and tool for public preference elicitation in land use planning, „Transactions in GIS” 2016, vol. 20, no. 6, s. 903-924. 9 E. Bąkowska, T. Kaczmarek, Ł. Mikuła, Wykorzystanie geoankiety jako narzędzia konsultacji społecznych w procesie planowania przestrzennego w aglomeracji poznańskiej, „Roczniki Geomatyki” 2017, z. 2 (77), s. 147-158. 10 P. Jankowski [et al.], Geo-questionnaire, op. cit.
35
Partycypacja w planowaniu i zagospodarowaniu przestrzeni. Wykorzystanie narzędzi PPGIS
raktywnej mapy respondent może korzystać z trzech narzędzi pozwalających na rysowanie na mapie obiektów, tj. punktowych, liniowych lub obszarowych. Przykładem może być zaznaczanie na mapie lokalizacji miejsca zamieszkania respondenta (ryc. 1). Ponadto re-
spondent, oznaczając miejsca, trasy, kwartały, działki bądź fragmenty dowolnej przestrzeni, może udzielać odpowiedzi na dodatkowe pytania związane z oznaczanymi obiektami, np. dotyczące częstości czy jakości odwiedzania danego miejsca (ryc. 2).
Ryc. 1. Wygenerowana przez komputer mapa na podstawie wskazań lokalizacji miejsc zamieszkania respondentów biorących udział w konsultacjach internetowych w gminie Rokietnica. Źródło: Centrum Badań Metropolitalnych UAM
Poprzez zastosowanie geoankiety istnieje możliwość pozyskiwania od respondentów informacji w zakresie np. preferowanej intensywności i wysokości zabudowy, przebiegu dróg, lokalizacji budynków mieszkalnych, parkingów, przestrzeni publicznych, obiektów handlowych itp. Przy użyciu geoankiety możliwe jest także identyfikowanie miejsc problematycznych w przestrzeni, a także uzyskiwanie opinii na ich temat (np. zdewastowane lub źle zagospodarowane, niechciane reklamy, 36
miejsca stanowiące zagrożenie w ruchu drogowym, niebezpieczne dla użytkowników itp.). Umiejętności niezbędne do wypełnienia geoankiety są podobne do umiejętności wymaganych przy obsłudze stron internetowych, takich jak wypełnianie i przesyłanie formularzy internetowych oraz obsługa map dostępnych z poziomu przeglądarki internetowej (przybliżanie, oddalanie, przesuwanie, rysowanie punktów, linii i obszarów). W ramach geoankiet mogą być także zadawane pytania
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
Ryc. 2. Przykład strony geoankiety na temat placu Bernardyńskiego w Poznaniu, z możliwością zaznaczenia przez respondenta m.in. miejsca zamieszkania, pracy, edukacji. Źródło: Centrum Badań Metropolitalnych UAM
o charakterze nieprzestrzennym, np. związane z charakterystyką demograficzną respondenta, szczegółami dotyczącymi sposobu zagospodarowania terenu czy też opinią na temat prowadzonych badań11. Z kolei geodyskusja jest internetową aplikacją mającą zastosowanie w przypadku potrzeby dialogu w kontekście zagospodarowania przestrzeni. Z powodzeniem jest wykorzystywana w konsultacjach społecznych, kiedy gotowa jest np. koncepcja zagospodarowania obszaru lub jej warianty. W przypadku miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego może być utożsamiana z etapem wyłożenia projektu planu do publicznego wglądu. W ramach geodyskusji uczestnicy konsultacji społecznych mogą wypowiadać się i oceniać prezentowane propozycje planistyczne. Geodyskusja w odróżnieniu od geoankiety umożliwia interakcję pomiędzy uczestnikami (respondentami, decydentami, planistami
itd.), przez co możliwe jest uzyskanie opinii dotyczących proponowanych rozwiązań i rozstrzyganie wątpliwych kwestii (związanych np. z uregulowaniami prawnymi) na etapie konsultacji społecznych. Geodyskusję można zastosować także w sytuacji, w której uczestnicy konsultacji przedstawiają swoje propozycje i poddają je pod dyskusję pozostałym zainteresowanym12. Narzędzia PPGIS działają w najpopularniejszych przeglądarkach internetowych, w tym: Chrome, Mozilla Firefox, Microsoft Edge, Internet Explorer i Opera. Dostosowane są również do wyświetlania mobilnego, czyli na takich urządzeniach jak smartfon czy tablet.
Obszary zastosowań narzędzi PPGIS Narzędzia PPGIS, takie jak geoankieta i geodyskusja, dedykowane są przede wszystkim konsultacjom społecznym, które dotyczą zagadnień mających w całości bądź w części
11 P. Jankowski [et al.], Zastosowanie aplikacji geoankiety i geodyskusji w partycypacyjnym planowaniu przestrzennym. Dobre praktyki, Poznań 2018 („Biblioteka Aglomeracji Poznańskiej” nr 32). 12 Ibidem.
37
Partycypacja w planowaniu i zagospodarowaniu przestrzeni. Wykorzystanie narzędzi PPGIS
charakter przestrzenny. Geoankieta może odgrywać szczególnie istotną rolę na wcześniejszych etapach prac projektowych, kiedy to zbierane są informacje o terenie. Zastosowanie geoankiety jest również możliwe przy konsultacji gotowego projektu. W takim przypadku dużo możliwości daje aplikacja geodyskusji (np. interakcja z projektantem oraz pomiędzy uczestnikami konsultacji). Zastosowanie geoankiety jest szczególnie przydatne na etapie diagnozy przed sporządzeniem dokumentu planistycznego. Pozwala ona na zbieranie informacji od dużej liczby respondentów w taki sposób, że nie wpływają oni na siebie nawzajem – w odróżnieniu od tradycyjnych konsultacji w postaci bezpośrednich spotkań, gdzie opinię grupy uczestników często formują tylko najbardziej aktywne jednostki13. Sprzyja to budowaniu wiedzy o charakterze pozytywnym, odnoszącej się do istniejących postaw i zachowań mieszkańców, sposobu wykorzystania przestrzeni, oceny istniejącego zagospodarowania, a także diagnozy obecnie występujących problemów, w tym konfliktów przestrzennych. Na tym etapie możliwe jest także pozyskiwanie wiedzy na temat ogólnych postulatów mieszkańców, ocen i zdań o charakterze normatywnym, takich jak np.: „zagospodarowanie tego obszaru powinno się zmienić”, „nie powinno się dopuszczać zabudowy przemysłowej”, „należy wprowadzić więcej zieleni” albo „ruch na tym terenie powinien zostać uspokojony”14. Tego typu wiedza pozyskana na etapie diagnostycznym może być przydatna do formułowania ogólnych kierunków zmian w zagospodarowaniu oraz wytycznych do dalszego projektowania. Do szczególnie ważnych obszarów zastosowań narzędzi PPGIS w planowaniu i zagospodarowaniu przestrzeni zaliczyć należy: – tworzenie formalnych dokumentów planowania przestrzennego, takich jak studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy, miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, gminne plany rewitalizacji, uchwały reklamowe;
– analizy na potrzeby projektów zagospodarowania przestrzeni, np. koncepcje zagospodarowania przestrzennego poszczególnych obszarów miasta lub gminy, projekty zagospodarowania przestrzeni publicznych; – diagnozy na potrzeby dokumentów programowych, inwestycyjnych i ochrony, w tym np. strategie rozwoju miasta lub gminy, gminne programy rewitalizacji, wieloletnie prognozy finansowe i budżet miasta lub gminy, plany zrównoważonego rozwoju publicznego transportu zbiorowego, plany zrównoważonej mobilności miejskiej, plany gospodarki niskoemisyjnej, programy ochrony środowiska, uchwały o ustanowieniu parku kulturowego; – materiał informacyjny dla projektów zagospodarowania przestrzeni publicznych: ulic, placów, rynków, parków i skwerów, kompleksów rekreacyjnych; – analizy przestrzenne na potrzeby zarządzania lokalnego w takich dziedzinach jak: miejsca wymagające monitoringu, obserwacji służb porządkowych (mapy bezpieczeństwa lokalnego), nadzoru budowlanego, architekta lub plastyka miejskiego; – zbieranie informacji o jakości środowiska i stanie zieleni miejskiej; – określanie potrzeb pasażerów przy ustalaniu tras i określaniu standardów przewozów linii komunikacji publicznej, tworzenie wytycznych do projektów organizacji ruchu w skali lokalnej; – określanie potrzeb i preferencji rodziców w zakresie naboru do przedszkoli i szkół, preferencji przestrzennych i edukacyjnych uczniów itp. Geoankieta i geodyskusja mogą być zastosowane zarówno jako samodzielne metody partycypacji, jak i element szerszego procesu, w którym równolegle lub na dalszych etapach projektu wykorzystywane będą inne formy konsultacji, zarówno w formie tradycyjnej, jak i elektronicznej15. Choć geoankiety są przeznaczone przede wszystkim do wykorzystywania w procesie sporządzania dokumentów planistycznych o charakterze lokalnym, to
M. Wójcicki, op. cit. P. Jankowski [et al.], Zastosowanie aplikacji…, op. cit. 15 Więcej informacji w publikacji: P. Jankowski [et al.], Zastosowanie aplikacji…, op. cit. 13 14
38
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
nie ma przeciwwskazań do ich zastosowania również w skali regionalnej (np. plan zagospodarowania przestrzennego województwa, audyt krajobrazowy, koncepcja zagospodarowania przestrzennego miejskiego obszaru funkcjonalnego). W takim przypadku wyzwaniem może być przede wszystkim szerszy zakres akcji informacyjnej i pobudzenie zainteresowania społecznego poruszanymi w tych dokumentach zagadnieniami.
Wdrażanie PPGIS – wybrane przykłady z terenu aglomeracji poznańskiej Spośród przeprowadzonych przez zespół CBM UAM wdrożeń pilotażowych geoankiety na terenie aglomeracji poznańskiej, zaprezentowane zostaną trzy przypadki wykorzystania narzędzi PPGIS16. Dotyczyły one: 1. modernizacji, sposobów zmian zagospodarowania przestrzennego rynków śródmiejskich w Poznaniu; 2. miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego centrum miejscowości Rokietnica; 3. kierunków zagospodarowania przestrzennego terenu obecnego lotniska sportowego w Kobylnicy (gmina Swarzędz).
Modernizacja poznańskich rynków śródmiejskich Rynki i place poznańskie, szczególnie śródmiejskie, mają na ogół wielowiekową genezę, charakteryzują się różnorodnymi funkcjami, z przewagą handlowych oraz stanowią ugruntowane w świadomości mieszkańców przestrzenie publiczne. W obliczu współczesnych tendencji rozwoju tychże przestrzeni, pojawienia się wielu konkurencyjnych dla handlu placowego segmentów rynku (centra handlowe, dyskonty), wreszcie nowych kanonów estetyki krajobrazu miejskiego, niezmienione od dziesiątek lat formy i funkcje śródmiejskich rynków stają się coraz bardziej anachroniczne i dysfunkcjonalne. Przesłanki te skłaniają miejskich urbanistów do tworzenia projek-
tów przekształceń przestrzenno-funkcjonalnych rynków w przestrzenie pełniące funkcje nie tylko handlowe. Nie jest to zadanie proste, z czego zdają sobie sprawę władze miejskie, zachowując dużą ostrożność w realizacji śmiałych projektów i zabiegając o przychylność opinii publicznej w zgodzie z trendami partycypacji. Rehabilitację (modernizację) rynków miejskich należy bowiem traktować jako zespół kompleksowych działań, w szczególności technicznych, infrastrukturalnych, społecznych, edukacyjnych i organizacyjnych zmierzających do osiągnięcia, przy aktywnym udziale zainteresowanych osób (interesariuszy), możliwie najwyższego poziomu ich funkcjonowania i jakości życia. Konsultacje internetowe dotyczyły trzech śródmiejskich placów targowych Poznania: Rynku Łazarskiego, placu Wielkopolskiego i placu Bernardyńskiego. Przedmiotem konsultacji dotyczących Rynku Łazarskiego w Poznaniu było przedstawienie propozycji wytycznych programowych do planowanego konkursu dotyczącego modernizacji Rynku. Podjęte działania były pierwszym etapem prac, docelowo mających wpłynąć na podniesienie atrakcyjności Rynku Łazarskiego poprzez nadanie mu nowych funkcji społecznych i kulturowych, zahamowanie procesu degradacji, uzupełnienie rynku o nowe potrzebne, atrakcyjne elementy, pozwalające wykreować dla tego miejsca wysoką jakość wspólnej przestrzeni. W przypadku placu Bernardyńskiego i placu Wielkopolskiego celem konsultacji społecznych było pozyskanie informacji na temat częstości i form korzystania, społecznej oceny zagospodarowania i funkcjonowania placów, a także wiedzy na temat oczekiwań i preferencji mieszkańców wobec projektów ich modernizacji. Wyniki konsultacji społecznych oraz sformułowane na ich podstawie rekomendacje pozwoliły służbom miejskim podjąć działania, zmierzające do poprawy funkcjonalności i zagospodarowania placów oraz przygotować
Więcej na temat tych, jak również innych wdrożeń można znaleźć w publikacji: P. Jankowski [et al.], Zastosowanie aplikacji…, op. cit. 16
39
Partycypacja w planowaniu i zagospodarowaniu przestrzeni. Wykorzystanie narzędzi PPGIS
projekty uwzględniające potrzeby, preferencje i postulaty mieszkańców17. Konsultacje określiły także stopień akceptacji społecznej dla przedstawionych poszczególnych rozwiązań projektowych, zarysowanych w scenariuszach modernizacji targowisk. W konsultacjach na temat zagospodarowania Rynku Łazarskiego w 2015 roku wzięło udział 386 respondentów. W przypadku placów Wielkopolskiego i Bernardyńskiego w 2016 roku były to odpowiednio 784 i 1102 osoby.
Projekt planu zagospodarowania przestrzennego centrum Rokietnicy W przypadku miejscowości gminnej Rokietnica proces konsultacji społecznych, wykorzystujący narzędzie geoankiety, przeprowadzony został w ramach procedury opracowania miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego dla nieużytkowanego od wielu lat obszaru położonego w centrum miejscowości18. W związku z dynamicznym rozwojem gminy położonej w strefie podmiejskiej miasta Poznania, miejscowość Rokietnica stanęła przed wyzwaniem stworzenia nowego centrum mieszkaniowo-usługowego, zaspokajającego potrzeby rozwijającej się demograficznie i przestrzennie gminy. 26 października 2015 roku weszły w życie Uchwały Rady Gminy Rokietnica w sprawie przystąpienia do sporządzenia projektów miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego dla obszaru położonego między ulicami Szamotulską (od północy), Szkolną i Poznańską (od południa). Przestrzeń ta może pełnić w przyszłości rolę centrum gminy, o funkcjach mieszkaniowych, usługowych i rekreacyjnych, dając mieszkańcom możliwości spędzania wolnego czasu i zaspokajania różnorodnych potrzeb. Jeszcze przed przystąpieniem do prac planistycznych, na przełomie 2015 i 2016 roku mieszkań-
cy z dużym zainteresowaniem wzięli udział w konsultacjach społecznych prowadzonych przy użyciu geoankiety. Celem konsultacji, jeszcze na etapie przed przystąpieniem do opracowania planu zagospodarowania przestrzennego, było pozyskanie informacji na temat społecznych postulatów i preferencji w zakresie przyszłego zagospodarowania obszaru. Geonakietą objęto takie zagadnienia jak: intensywność i wysokość zabudowy, charakter przestrzeni publicznych, funkcje i lokalizacja placówek usługowych czy też rozwiązania układu transportowego, dróg, parkingów i ścieżek rowerowych. W konsultacjach na przełomie 2015 i 2016 roku wzięło udział 435 respondentów, tj. 6,6% mieszkańców wsi powyżej 10 roku życia. Wyniki konsultacji geoankietowych w postaci raportu przekazane zostały władzom gminy i projektantom jako rekomendacje do opracowania projektów miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego (MPZP). Ze względu na duże zainteresowanie mieszkańców konsultacjami społecznymi oraz pozytywne opinie na temat wykorzystanej metody geoankiety, władze gminy zdecydowały się ponownie na przeprowadzenie internetowych konsultacji społecznych – tym razem w formie geodyskusji, czyli interaktywnej komunikacji między mieszkańcami gminy i projektantem. W maju 2017 roku mieszkańcy gminy Rokietnica mieli możliwość geodyskusji przygotowanej przez zespół naukowców z Centrum Badań Metropolitalnych UAM. Geodyskusja w formie internetowej umożliwiła wszystkim zainteresowanym zapoznanie się z propozycjami projektów planu, oznaczanie i komentowanie konkretnych rozwiązań, a także wyrażenie swojej opinii, w tym formułowanie zapytań do projektantów. Łącznie portal Geodyskusji odwiedziło 365 indywidualnych użytkowników,
W 2019 r. Rada Miasta Poznania uchwaliła miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego „W rejonie placu Bernardyńskiego”, którego założenia w dużym stopniu wynikają z przeprowadzonych konsultacji społecznych. W przypadku Rynku Łazarskiego realizowana jest obecnie koncepcja konkursowa, która uwzględnia także wyniki konsultacji internetowych. 18 Władze Gminy Rokietnica traktują konsultacje zarówno formalne, jak i nieformalne jako ważny element debaty publicznej w gminie, realizując konsekwentnie politykę partycypatywnego zarządzania gminą, zgodnie z zapisami uchwały z 26.09. 2011 r. w sprawie wprowadzenia regulaminu konsultacji społecznych. 17
40
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
z czego 66 osób zalogowało się, korzystając tym samym z możliwości komentowania prezentowanych propozycji. W ramach konsultacji wykorzystano różne sposoby informowania o nich mieszkańców, takie jak: plakaty, ulotki dostępne w obiektach użyteczności publicznej, kampania na profilu Facebook Gminy Rokietnica, kampania na profilu Facebook projektu Geoplan wraz z informacjami kierowanymi do użytkowników z obszaru miejscowości, informację na stronie internetowej gminy, ogłoszenie w „Gazecie Wyborczej”. Elementem promocji konsultacji była także debata „Jak stworzyć centrum Rokietnicy”, realizowana w ramach cyklu debat organizowanych przez „Gazetę Wyborczą” pt. „Miasta idei”, która odbyła się 4 kwietnia 2017 roku w byłym Gimnazjum im. Polskich Noblistów w Rokietnicy. Z punktu widzenia przyjętego w Rokietnicy modelu konsultacyjnego pozaustawowa dyskusja publiczna, jeszcze przed przystąpieniem do opracowania planu, stanowiła ważny etap konsultacji całego projektu. Etap ten miał w dużym stopniu wymiar edukacyjny i informacyjny. Kluczowym elementem konsultacji internetowych była możliwość wyrażenia przez mieszkańców swoich postulatów, jak też komentarzy nt. zagospodarowania obszaru objętego MPZP. Dzięki zastosowaniu geoankiety oraz geodyskusji jako formuły konsultacyjnej, władze gminy i planiści przygotowujący miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego uzyskali cenną wiedzę na temat preferencji i opinii części lokalnej społeczności.
Kierunki zagospodarowania przestrzennego terenu obecnego lotniska sportowego w Kobylnicy (gmina Swarzędz) Konsultacje internetowe z użyciem geoankiety w gminie Swarzędz dotyczyły aktualnego obszaru lotniska sportowego Aeroklubu Poznańskiego w Kobylnicy. Ten liczący ok. 120 ha teren położony jest na wschodnim skraju gminy Swarzędz, przy granicy z miastem Poznań, pomiędzy miejscowościami: Kobylnica, Janikowo, Gruszczyn i Bogucin. Często obszar ten określany jest jako „Ligowiec”, od nazwy
przystanku kolejowego na trasie Poznań–Gniezno. Obecnie działa tam Aeroklub Poznański im. Wandy Modlibowskiej, a w nim sekcje i członkowie, posiadacze prywatnych samolotów, szybownicy, baloniarze, spadochroniarze, modelarze, lotniarze itd. Teren lotniska był co prawda wyłączony z procedury planistycznej ze względu na monofunkcyjne ustalenia Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta i gminy Swarzędz, które określały funkcje dla tego terenu jako lotnisko sportowe. Kilka lat temu pojawił się jednak pomysł zmiany funkcji lotniska w wyniku zapowiedzi jego przenosin do Kąkolewa koło Grodziska. W związku z tym gmina rozpoczęła prace nad aktualizacją ww. studium, która pozwoliłaby na wprowadzenie nowych funkcji na obszarze lotniska (w przypadku jego likwidacji w tej lokalizacji). Władze gminy oraz planiści, jeszcze przed przystąpieniem do aktualizacji studium i sporządzeniem miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, chcieli uzyskać szerszą wiedzę na temat preferencji i oczekiwań mieszkańców co do funkcji i zagospodarowania terenu lotniska w przyszłości. Celem konsultacji geoankietowych, przeprowadzonych w 2017 roku, było rozpoznanie opinii, w szczególności mieszkańców wschodniej części gminy Swarzędz, na temat takich kwestii jak: ocena obecnego użytkowania terenu, w tym stopnia jego uciążliwości dla okolicznych osiedli mieszkaniowych, postulowane funkcje terenu po przenosinach lotniska, preferowana wysokość nowej zabudowy na tym terenie, rozwiązania układu transportowego, w tym przejścia nad linią kolejową, szanse nowego zagospodarowania obszaru dla rozwoju gminy i potencjalne zainteresowanie zamieszkaniem lub pracą na tym terenie po jego nowym zagospodarowaniu. Mieszkańcy gminy Swarzędz opowiedzieli się za funkcjami mieszkaniowymi i usługowymi na terenie lotniska oraz przeciwko wykorzystaniu w przyszłości tego obszaru pod zabudowę przemysłową, logistyczną i inną związaną z intensywną działalnością gospodarczą. Już tylko zaprezentowane powyżej trzy przykłady wskazują na dużą wszechstronność 41
Partycypacja w planowaniu i zagospodarowaniu przestrzeni. Wykorzystanie narzędzi PPGIS
zastosowania geoankiety w obszarze szeroko pojmowanego zagospodarowania i planowania przestrzennego, na które składają się nie tylko plany miejscowe, koncepcje zagospodarowania, ale także konkursy urbanistyczne, plany rewitalizacji itp.
Podsumowanie Narzędzia PPGIS posiadają znaczny potencjał w procesie planowania partycypacyjnego, gdyż w porównaniu z tradycyjnymi metodami wpływają istotnie na wzrost liczby osób biorących udział w konsultacjach społecznych. Dzięki wykorzystaniu Internetu pozwalają na większą swobodę udziału mieszkańców pod kątem miejsca i czasu, co istotnie wpływa na dostępność do tego typu konsultacji i znaczny wzrost liczby respondentów. Dotyczy to przede wszystkim grup mało aktywnych w tradycyjnym procesie konsultacyjnym, takich jak młodzież, osoby pracujące czy niepełnosprawne. Co ciekawe, z dotychczasowych konsultacji internetowych wynika, że sprzyjają one także równości płci. Udział kobiet w geoankietach jest zbliżony do mężczyzn, którzy wciąż zdecydowanie dominują w tradycyjnych spotkaniach konsultacyjnych. Istnieje więc uzasadniona potrzeba dalszego doskonalenia procesu decyzyjnego w lokalnym planowaniu przestrzennym, uwzględniającego obok tradycyjnych, także nowe formy i narzędzia partycypacji społecznej. Jednym z wartych wprowadzenia narzędzi konsultacji jest właśnie zastosowanie partycypacyjnych narzędzi informacji geograficznej (participatory public GIS). Funkcje deliberacyjne tej metody wydają się doskonale łączyć możliwość szerokiej dyskusji nad planami zagospodarowania z możliwościami przekazywania informacji na mapach, projektach planów itp. oraz dodawania opinii i zadawania pytań autorom planów. Jak dotąd, proponowana metoda nie była stosowana na szeroką skalę w polskich miastach i gminach. Od kilku lat wdrażana jest natomiast w niektórych miastach skandynawskich, amerykańskich czy kanadyjskich. Zastosowanie nowych metod planistycznych w konsultacjach społecznych ma szansę przyczynić się do zwiększenia transparent42
ności i większego uspołecznienia, a tym samym usprawnienia procesu planistycznego. Jego efektem może być pogłębienie zaufania społecznego, jak też zwiększenie zrozumienia lokalnej polityki przestrzennej wśród mieszkańców. Daje ona też możliwość uczestnictwa grup społecznych dotąd niereprezentowanych w konsultacjach, głównie ludzi młodych. Zgodnie ze znanymi tendencjami dotyczącymi aktywności poszczególnych grup wieku w konsultacjach internetowych, widoczna jest nadreprezentatywność osób młodszych w wieku od 25 do 34 lat przy jednoczesnym niedoreprezentowaniu osób w starszym wieku (powyżej 50 roku życia). Mając na uwadze dostępność do technologii informacyjnych w różnych grupach wieku i istotne jeszcze przez pewien czas zjawisko wykluczenia cyfrowego, konsultacje internetowe należałoby wprowadzać stopniowo, jako uzupełniającą formę konsultacji i prowadzić je w sposób równoległy do tradycyjnych spotkań władz, urzędników i planistów z mieszkańcami. Warto jednak zauważyć, że – jak wykazały badania CBM UAM – już dziś najpowszechniejszym źródłem informacji o organizowanych przez władze lokalne konsultacjach społecznych są właśnie źródła internetowe. Jak wskazują wyniki badań ankietowych, najbardziej popularnym źródłem informacji o odbywających się i planowanych konsultacjach geoankietowych są media elektroniczne, szczególnie społecznościowe. Ponad 40% respondentów deklaruje, że o geoankiecie dowiadywali się poprzez portale społecznościowe. Istotnym źródłem informacji były także miejskie lub gminne strony internetowe oraz przekaz płynący od znajomych bądź rodziny. Tradycyjne media takie jak prasa, telewizja oraz materiały w postaci ulotek i plakatów stanowiły ok. 15% ogółu źródeł informacji o konsultacjach z wykorzystaniem metody geoankiety. Zastosowanie nowoczesnych narzędzi komunikacji społecznej w najbliższym czasie powinno zatem wyznaczać trendy uspołecznienia procesu planowania przestrzennego (a także innych procesów decyzyjnych na poziomie lokalnym). Geoankieta i geodyskusja są narzędziami, które mogą być z powodzeniem sto-
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
sowane w konsultacjach społecznych związanych zarówno z opracowaniem dokumentów planistycznych uregulowanych ustawowo, takich jak miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, jak i z dokumentami, których opracowanie wynika z inicjatywy władz miasta bądź gminy czy też inicjatyw oddolnych – mieszkańców i stowarzyszeń. Pomimo wielu zalet tych narzędzi, do których należy udostępnianie informacji o charakterze przestrzennym, szeroka dostępność czy też możliwość interakcji z innymi uczestnikami procesu, pamiętać należy także o słabych stronach partycypacyjnych systemów informacji geograficznej. Należą do nich między innymi wymagania związane z podstawową umiejętnością posługiwania się mapami i formularzami internetowymi, mogące wpływać na wyraźnie mniejsze zaangażowanie w konsultacjach społecznych osób starszych. Istotne znaczenie ma także sposób funkcjonowania w Internecie, oparty na anonimowości, który daje możliwość wypowiadania się w sposób niemerytoryczny. Ze względu na świadomość słabych stron prezentowanych narzędzi rekomenduje się stosowanie ich równolegle z innymi metodami konsultacji społecznych, pozwalając na ich wzajemne uzupełnianie się i niwelowanie negatywnych cech poszczególnych metod konsultacji. Powszechne przyjęcie narzędzi takich jak geoankieta czy geodyskusja jako standardowego elementu konsultacji społecznych wymaga zmierzenia się z obecnymi barierami prawnymi, organizacyjnymi, technologicznymi i społecznymi. Stosowanie narzędzi internetowych konsultacji społecznych nie jest wymagane w obowiązujących w kraju uregulowaniach prawnych, tym samym przyjmowanie wyników tego typu konsultacji zależy od dobrej woli władz jednostek, w których były przeprowadzane i przyjętego prawa miejscowe-
go19. Wdrażanie tych narzędzi wymaga także istotnych uregulowań organizacyjnych związanych m.in. z podniesieniem kompetencji pracowników urzędów czy też nałożeniem na nich ewentualnych dodatkowych obowiązków. W zakresie barier technologicznych i społecznych należy mieć na uwadze problem wykluczenia cyfrowego i różny poziom kompetencji cyfrowych mieszkańców. Z tego względu rekomendowane jest umożliwienie osobom mogącym mieć trudności w dostępie do aplikacji i ich obsłudze wsparcia w postaci np. dostępu do oprogramowania w urzędzie, a nawet bezpośredniej pomocy ze strony pracowników administracyjnych. Przydatne mogą być także szkolenia dla mieszkańców mogących mieć trudności w obsłudze aplikacji. Włączenie narzędzi geoankiety i geodyskusji w proces konsultacji społecznych wiąże się z niewątpliwymi z korzyściami związanymi z zaangażowaniem szerszego grona mieszkańców w proces kształtowania przestrzeni. Mieszkańcy stanowią niezastąpione źródło wiedzy o sprawach lokalnych, którą nie zawsze dysponują osoby decyzyjne. Władze gminy, urbaniści i osoby odpowiedzialne za opracowanie dokumentów o charakterze strategicznym dla rozwoju danej jednostki, dając mieszkańcom możliwość udziału w konsultacjach społecznych poprzez Internet, mogą uzyskać dostęp do znacznej liczby osób i tym samym zwiększyć zainteresowanie społeczne sprawami lokalnymi. W konsekwencji procesy podejmowania decyzji stają się bardziej otwarte dla obywateli. Zmierzając w kierunku współzarządzania i współdecydowania o sprawach lokalnych, mieszkańcy dają realną legitymizację władzy do podejmowania konkretnych działań, istotnych dla kształtowania lokalnych warunków życia.
19 Zastosowanie narzędzi PPGIS w gospodarce przestrzennej, w tym w szczególności w planowaniu przestrzennym, w najbliższych latach powinno zyskiwać na znaczeniu. W Polsce znacząco wzmocnione zostały ostatnio podstawy prawne prowadzenia partycypacji społecznej w szeroko rozumianej sferze planistycznej. Ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym oraz ustawa o rewitalizacji dopuszczają wśród nowych metod konsultacji wykorzystanie infrastruktury komunikacji elektronicznej.
43
Partycypacja w planowaniu i zagospodarowaniu przestrzeni. Wykorzystanie narzędzi PPGIS
Literatura Bąkowska E., Kaczmarek T., Mikuła Ł., Wykorzystanie geoankiety jako narzędzia konsultacji społecznych w procesie planowania przestrzennego w aglomeracji poznańskiej, „Roczniki Geomatyki” 2017, z. 2 (77), s. 147-158. Harvey D., Bunt miast. Prawo do miasta i miejska rewolucja, tł. A. Kowalczyk [et al.], Warszawa 2012. Izdebski H., Samorząd terytorialny. Podstawy ustroju i działalności, wyd. 2, Warszawa 2011. Izdebski H., Zarządzanie miastem – tradycje i wyzwania przyszłości [w:] Miasta przyszłości. W poszukiwaniu nowego paradygmatu zarzadzania i rozwoju, red. A. Lutrzykowski, R. Musiałkiewicz, F. Nalikowski, Włocławek 2017, s. 17-26. Jankowski P. [et al.], Geo-questionnaire. A method and tool for public preference elicitation in land use planning, „Transactions in GIS” 2016, vol. 20, no. 6, s. 903-924. Jankowski P. [et al.], Zastosowanie aplikacji geoankiety i geodyskusji w partycypacyjnym planowaniu przestrzennym. Dobre praktyki, Poznań 2018 („Biblioteka Aglomeracji Poznańskiej” nr 32). Jankowski P., Kaczmarek T., Editorial, „Rozwój Regionalny i Polityka Regionalna” 2017, nr 35, s. 5-7. Kaczmarek T., Wójcicki M., Uspołecznienie procesu planowania przestrzennego na przykładzie miasta Poznania, „Ruch Prawniczy i Socjologiczny” 2015, z. 1, s. 219-236. Wójcicki M., Formy i zakres partycypacji społecznej w procesie planowania przestrzennego w Poznaniu, Poznań 2018 („Biblioteka Aglomeracji Poznańskiej” nr 31).
44
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
Arkadiusz Ptak
Wybory parlamentarne w Wielkopolsce w 2019 roku Wprowadzenie W wyniku elekcji z 2015 roku po raz pierwszy po 1989 roku większość sejmową zdobyła jedna partia – Prawo i Sprawiedliwość (choć formalnie obóz Zjednoczonej Prawicy tworzyły jeszcze dwie niewielkie partie – Porozumienie (Jarosław Gowin) oraz Solidarna Polska (Zbigniew Ziobro). W opozycji była Platforma Obywatelska (24,09%), Nowoczesna (7,60%) oraz PSL (5,13%). Antysystemowy komitet wyborczy Pawła Kukiza uzyskał poparcie na poziomie 8,81%. Stosunkowo duży odsetek głosów komitetów wyborczych nie brał udziału w podziale mandatów. Progu wyborczego nie przekroczyła wówczas lewica reprezentowana przez dwa komitety wyborcze – Razem (3,6%) wraz ze Zjednoczoną Lewicą skupioną wokół SLD (7,5%) oraz skrajnie prawicowy KORWIN (4,76%). Samodzielne rządy PiS i przeprowadzane zmiany m.in. w sądownictwie, edukacji czy też w sferze socjalnej doprowadziły do głębokich podziałów społecznych oraz politycznych. W efekcie w wyborach do Parlamentu Europejskiego (2019) nastąpiła konsolidacja opozycji, której jednak nie powtórzono w wyborach sejmowych. W wyborach do Sejmu w 2019 roku brało udział kilka komitetów wyborczych, ale w podziale mandatów na szczeblu ogólnopolskim wzięły udział: Prawo i Sprawiedliwość, Koalicja Obywatelska PO .N IPL Zieloni, Sojusz Lewicy Demokratycznej, Polskie Stronnictwo Ludowe oraz Konfederacja Wolność i Niepodległość. Jeden mandat zdobyła Mniejszość Niemiecka. I choć formalnie mandaty poselskie zdobyli kandydaci największych partii politycznych, to faktycznie w Sejmie tej kadencji są przedstawiciele znacznie większej liczby partii politycznych. Na listach PiS byli przecież kandydaci Porozumienia oraz Solidarnej Polski. Koalicja Obywatelska zgrupowała na-
tomiast Platformę Obywatelską, Nowoczesną i Zielonych, zaś na listach SLD byli również kandydaci Wiosny i Razem. Samodzielnie nie rywalizował również PSL, gdzie wśród kandydatów byli przedstawicie Kukiza oraz Unii Europejskich Demokratów. Koalicją ugrupowań politycznych była również Konfederacja. Poza Sejmem zostały komitety wyborcze: Koalicja Bezpartyjni i Samorządowcy, Skuteczni Piotra Liroya-Marca, Akcja Zawiedzionych Emerytów Rencistów oraz Prawica. Łączny odsetek uzyskanych głosów uzyskanych przez te ugrupowania był na bardzo niskim poziomie (ok. 1%).
Rywalizacja wyborcza w Wielkopolsce Wielkopolska podzielona była na cztery okręgi wyborcze, których siedziby znajdowały się w Kaliszu (okręg nr 36), Koninie (okręg nr 37), Pile (okręg nr 38) oraz Poznaniu (okręg nr 39). Uprawnionych do głosowania było blisko 2,7 mln osób, z czego w okręgu kalisko-leszczyńskim 782 102 osób, konińskim – 606 633, pilskim – 601 148 oraz poznańskim – 709 238. Z uwagi na zupełnie inną ordynację wyborczą (większościowa) inny podział obowiązywał w wyborach do Senatu. Było 9 okręgów wyborczych – w każdym z nich wybierano po jednym senatorze. Frekwencja w porównaniu z ogólnopolską była minimalnie wyższa, jednak analizując poszczególne okręgi wyborcze, zdecydowanie najwyższa była w okręgu poznańskim (73,13%). W pozostałych okręgach była na zbliżonym poziomie (ok. 59%). Jednak frekwencja na poziomie poszczególnych gmin ukazuje zdecydowanie zróżnicowanie regionu. Wahała się ona od 47,27% w gminie Okonek (powiat złotowski) aż do 79,08% w gminie Suchy Las (powiat poznański). W grupie z najniższą frekwencją były przede wszystkim gminy z powiatów złotowskiego, słupeckie45
Wybory parlamentarne w Wielkopolsce w 2019 roku
go, konińskiego, kolskiego, gostyńskiego oraz wągrowieckiego. Zupełnie inna sytuacja była w powiecie poznańskim. W 12 gminach tego powiatu (i miasta Poznań) frekwencja wyniosła ponad 70%. Wysoka frekwencja była rów-
nież w gminach miejskich województwa (m.in. Leszno, Ostrów Wielkopolski, Kościan, Kalisz, Piła, Chodzież). W miastach tych udział mieszkańców w głosowaniu był na poziomie ok. 65%.
Tab. 1. Frekwencja oraz poparcie dla komitetów wyborczych Procent głosów oddanych na komitety wyborcze Frekwencja (w %)
Koalicja Obywatelska
Konfederacja
PSL
PiS
SLD
Polska
61,74
27,40
6,81
8,55
43,59
12,56
Wielkopolska, w tym:
62,95
31,39
6,63
10,36
36,80
14,68
okręg kalisko-leszczyński
59,67
24,72
6,57
12,80
42,48
13,43
okręg koniński
59,08
20,48
6,74
9,81
47,29
15,04
okręg pilski
59,11
30,60
6,62
13,86
35,64
13,28
okręg poznański
73,13
45,38
6,61
6,20
25,33
16,49
Obszar
Źródło: Państwowa Komisja Wyborcza
Podobnie jak w całym kraju wybory w regionie wygrało PiS (36,80%), przed KO (31,39%), SLD (14,68%), PSL (10,36%) oraz Konfederacją (6,63%). Tak jak w przypadku frekwencji, także poparcie dla poszczególnych komitetów wyborczych różniło się od ogólnopolskiego. Uwidoczniło się ono na poziomie całego województwa, poszczególnych okręgów, ale głównie na poziomie gmin. W skali województwa wyższe poparcie od ogólnopolskiego zanotowały: Koalicja Obywatelska (o 3,99 pp), Polskie Stronnictwo Ludowe (o 1,81 pp) oraz Sojusz Lewicy Demokratycznej (2,12 pp). Niższe poparcie miało natomiast Prawo i Sprawiedliwość (-6,79 pp). Jednak z punktu widzenia podziału mandatów ważniejsze jest poparcie na poziomie poszczególnych okręgów. Tam uwidoczniły się
46
zdecydowanie większe różnice w poparciu dla poszczególnych komitetów wyborczych. Na szczególną uwagę zasługuje poparcie dla KO w okręgu poznańskim, gdzie odsetek zdobytych głosów był wyższy niż w skali kraju aż o blisko 18 pp. Wielkopolskie okręgi charakteryzowały się również wyższym poparciem dla SLD oraz PSL (poza poznańskim). Natomiast w przypadku PiS-u tylko w okręgu konińskim poparcie dla tego ugrupowania było wyższe niż w skali kraju (3,7 pp). Dla zobrazowania zróżnicowania w poparciu dla komitetów wyborczych zagregowano dane jeszcze na poziomie gminy. Następnie wybrano po 10 gmin z najwyższym i najniższym poparciem dla poszczególnych ugrupowań.
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
Tab. 2. Gminy z najwyższym i najniższym poparciem komitetów wyborczych w Wielkopolsce w wyborach w 2019 r. Gminy z najniższym podarciem dla KW Gmina
Powiat
Gminy w najwyższym poparciem dla KW
%
Gmina
Powiat
%
Koalicja Obywatelska Kawęczyn
turecki
4,69 Luboń
poznański
43,91
Szczytniki
kaliski
6,46 Czerwonak
poznański
44,49
Chodów
kolski
6,66 m. Poznań
Poznań
46,34
Władysławów
turecki
6,83 Zbąszyń
nowotomyski
47,99
Brzeziny
kaliski
6,89 Dopiewo
poznański
48,77
Brudzew
turecki
7,11 Rokietnica
poznański
49,01
Dobra
turecki
7,14 Suchy Las
poznański
49,29
Wierzbinek
koniński
7,40 Komorniki
poznański
49,68
Babiak
kolski
7,66 Puszczykowo
poznański
51,81
Olszówka
kolski
7,84 Tarnowo Podgórne
poznański
54,74
Prawo i Sprawiedliwość Komorniki
poznański
20,86 Grzegorzew
kolski
65,14
Dopiewo
poznański
22,68 Osiek Mały
kolski
65,33
Rokietnica
poznański
22,94 Kawęczyn
turecki
65,48
Suchy Las
poznański
23,11 Wilczyn
koniński
66,38
Tarnowo Podgórne
poznański
23,66 Przykona
turecki
67,04
m. Poznań
Poznań
24,11 Szczytniki
kaliski
68,92
Puszczykowo
poznański
25,96 Władysławów
turecki
68,99
m. Luboń
poznański
26,23 Olszówka
kolski
70,33
Swarzędz
poznański
26,74 Dąbie
kolski
70,39
m. Chodzież
chodzieski
27,10 Wierzbinek
koniński
75,16
Trzcinica
kępiński
3,41 m. Kalisz
Kalisz
21,70
Kawęczyn
turecki
3,53 m. Leszno
Leszno
21,87
Brudzew
turecki
4,55 Miłosław
wrzesiński
22,06
Wierzbinek
koniński
4,58 Miejska Górka
rawicki
22,32
Władysławów
turecki
5,29 Międzychód
międzychodzki
22,85
Rozdrażew
krotoszyński
5,31 Dolsk
śremski
23,28
Czermin
pleszewski
5,35 m. Gniezno
gnieźnieński
23,75
Kraszewice
ostrzeszowski
5,61 Sieraków
międzychodzki
24,01
Tuliszków
turecki
5,62 Witkowo
gnieźnieński
26,39
Łęka Opatowska
kępiński
5,75 Niechanowo
gnieźnieński
31,06
m. Gniezno
gnieźnieński
4,90 Przemęt
wolsztyński
24,55
Niechanowo
gnieźnieński
4,96 Wągrowiec
wągrowiecki
24,92
Sojusz Lewicy Demokratycznej
Polskie Stronnictwo Ludowe
47
Wybory parlamentarne w Wielkopolsce w 2019 roku m. Poznań
Poznań
5,02 Kobyla Góra
ostrzeszowski
25,09
m. Puszczykowo
poznański
5,06 Grabów n. Prosną
ostrzeszowski
25,58
Tarnowo Podgórne
poznański
5,54 Gołańcz
wągrowiecki
26,97
Zbąszyń
nowotomyski
5,89 Kraszewice
ostrzeszowski
27,35
m. Konin
Konin
6,09 Damasławek
wągrowiecki
28,46
Krzymów
koniński
6,21 Szamocin
chodzieski
29,06
Suchy Las
poznański
6,28 Krzywiń
kościański
30,15
m. Luboń
poznański
6,29 Dobrzyca
pleszewski
30,87
Wierzbinek
koniński
2,53 Nowe Miasto n.Wartą
średzki
8,93
Lisków
kaliski
3,54 Brodnica
śremski
9,00
Ceków-Kolonia
kaliski
3,62 Budzyń
chodzieski
9,22
Brudzew
turecki
3,66 Poniec
gostyński
10,00
Dobra
turecki
3,68 Piaski
gostyński
10,70
Szczytniki
kaliski
3,74 Zaniemyśl
średzki
10,99
Kawęczyn
turecki
3,75 Gostyń
gostyński
11,92
Babiak
kolski
4,16 Krzykosy
średzki
12,14
Gizałki
pleszewski
4,20 Dominowo
średzki
14,58
Chrzypsko Wielkie
międzychodzki
4,25 Środa Wielkopolska
średzki
16,56
Konfederacja Wolność i Niepodległość
Źródło: Państwowa Komisja Wyborcza
Zwycięzca wyborów – Prawo i Sprawiedliwość – najwyższe poparcie uzyskał we wschodnich (powiaty: kolski, turecki, koniński) oraz południowo-wchodnich (powiat ziemski kaliski) częściach województwa. Poparcie dla PiS wahało się tam od 65% do 75%. Były to głównie gminy wiejskie, które przed 1918 rokiem należały do Królestwa Kongresowego. To gminy leżące na peryferiach województwa, charakteryzujące się dominującą funkcją rolniczą i stosunkowo ograniczoną funkcją usługowo-produkcyjną oraz niskim poziomem rozwoju społeczno-gospodarczego. W strukturze dochodów tych gmin niewielką część stanowią dochody własne, w tym udziały w PIT i CIT. Ponadto obszary te charakteryzują się niekorzystnymi procesami demograficznymi1. Najniższe poparcie dla PiS było natomiast w gminach powiatu poznańskiego, jednak – co należy zauważyć – i w tych gmi-
nach poparcie było na stosunkowo wysokim poziomie, przekraczając 20%. Zupełnie odwrotnie przedstawia się geografia poparcia dla Koalicji Obywatelskiej. Najwyższe poparcie było w suburbanizujących się gminach powiatu poznańskiego, samym Poznaniu oraz gminie Zbąszyń (powiat nowotomyski). Gminy te charakteryzują się zredukowaną funkcją rolniczą w gospodarce oraz rozwiniętym sektorem usług i produkcji. Wiele z tych gmin należy do najbogatszych w Polsce (m.in. Suchy Las, Tarnowo Podgórne, Komorniki), zaś w wyborach odnotowano najwyższą frekwencję. Poparcie dla Koalicji w tych gminach wahało się od blisko 44% do 55%. Nie było więc tak wysokie, jakie miało PiS we wschodnich i południowo-wschodnich częściach województwa. W gminach z najniższym poparciem dla KO kształtowało się ono od 4,69% do 7,84%.
1 Szerzej zob. M. Stanny, A. Rosner, Ł. Komorowski, Monitoring rozwoju obszarów wiejskich, Etap 3: Struktury społeczno-gospodarcze, ich przestrzenne zróżnicowanie i dynamika (wersja pełna), Warszawa 2018.
48
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
Wyraźnie zaznacza się mapa najwyższego poparcia dla lewicy. Są to dwa byłe miasta wojewódzkie – Kalisz i Leszno oraz miasta i gminy w powiatach gnieźnieńskim oraz międzychodzkim. Wysokie wyniki lewicy w tych miastach i gminach to zasługa przede wszystkim liderów list wyborczych, którzy pomimo kryzysu tej formacji w ostatnich latach pozytywnie przechodzili społeczną weryfikację, kandydując np. do organów samorządu terytorialnego różnych szczebli. Od lat charakteryzują się aktywnością społeczną. Podobnie spersonifikowany charakter poparcia widoczny jest również w przypad-
ku PSL. Czynnikiem, który w dużej mierze determinował ponadprzeciętne poparcie dla ugrupowania w niektórych gminach, były walory kandydata i jego bezpośrednia znajomość w lokalnym środowisku. Dobre wyniki wyborcze w gminach osiągali bardzo często kandydaci z dalszych miejsc na listach wyborczych. We wszystkich okręgach regionu wybranych zostało 40 posłów, z czego najwięcej z list Prawa i Sprawiedliwości (18 posłów), a następnie Koalicji Obywatelskiej (13), Sojuszu Lewicy Demokratycznej (6) oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego (3). W podziale mandatów w Wielkopolsce nie uczestniczyła Konfederacja.
Tab. 3. Poparcie dla posłów z województwa wielkopolskiego wybranych w 2019 r.
Lp.
Imię i nazwisko
Nr okręgu wyborczego
Komitet wyborczy
Liczba głosów
Odsetek głosów w okręgu
1
Ajchler Romuald
38
SLD
14 438
4,14
2
Bartosik Ryszard
37
PiS
17 338
4,91
3
Czarnecki Krzysztof
38
PiS
38 116
10,92
4
Czarnecki Witold
37
PiS
16 502
4,67
5
Dolata Zbigniew
37
PiS
23 116
6,55
6
Dziedziczak Jan
36
PiS
60 599
13,2
7
Dzikowski Waldy
39
KO
19 704
3,83
8
Emilewicz Jadwiga
39
PiS
43 958
8,54
9
Galemba Leszek
37
PiS
16 521
4,68
10
Grupiński Rafał
39
KO
17 933
3,49
11
Grzyb Andrzej
36
PSL
21 214
4,62
12
Hennig-Kloska Paulina
37
KO
16 813
4,76
13
Hoffmann Zbigniew
37
PiS
42 859
12,14
14
Janyska Maria
38
KO
30 783
8,82
15
Jaśkowiak Joanna
39
KO
67 822
13,18
16
Kaleta Piotr
36
PiS
12 632
2,75
17
Kretkowska Katarzyna
39
SLD
16 061
3,12
18
Kubiak Marta
38
PiS
13 191
3,78
19
Ławniczak Tomasz
36
PiS
13 496
2,94
20
Maląg Marlena
36
PiS
25 695
5,6
21
Mosiński Jan
36
PiS
16 479
3,59
22
Munyama Killion
38
KO
7 764
2,22
23
Nowak Tomasz
37
KO
23 693
6,71
24
Paszyk Krzysztof
38
PSL
13 585
3,89 49
Wybory parlamentarne w Wielkopolsce w 2019 roku 25
Pawliczak Karolina
36
SLD
26
Piechowiak Grzegorz
38
27
Porzucek Marcin
38
28
Rusiecki Grzegorz
29 30
14 209
3,09
PiS
9 232
2,64
PiS
27 077
7,76
36
KO
12 886
2,81
Rutnicki Jakub
38
KO
39 344
11,27
Sójka Katarzyna
36
PiS
15 860
3,45
31
Sterczewski Franciszek
39
KO
25 060
4,87
32
Szczepański Wiesław
36
SLD
23 799
5,18
33
Szłapka Adam
39
KO
51 951
10,1
34
Szynkowski vel Sęk Szymon
39
PiS
24 233
4,71
35
Tomaszewski Tadeusz
37
SLD
17 515
4,96
36
Tomczak Jacek
37
PSL
9 833
2,79
37
Ueberhan Katarzyna
39
SLD
33 373
6,49
38
Urbaniak Jarosław
36
KO
17 767
3,87
39
Witczak Mariusz
36
KO
36 120
7,87
40
Wróblewski Bartłomiej
39
PiS
22 181
4,31
Źródło: Państwowa Komisja Wyborcza
Najwyższe poparcie liczone odsetkiem głosów uzyskanych w okręgu otrzymał Jan Dziedziczak z PiS (13,20%) w okręgu nr 36 tuż przed Joanną Jaśkowiak z KO (13,18%), która kandydowała z okręgu nr 39. W liczbach bezwzględnych minimalnie lepszy wynik uzyskała kandydatka Koalicji Obywatelskiej. Poparcie powyżej 10% w okręgu uzyskali Z. Hoffmann (12,14%), J. Rutnicki (11,27%), K. Czarnecki (10,92%) oraz A. Szłapka (10,10%). Zupełnie inna była struktura i wyniki wyborów do Senatu RP w Wielkopolsce. Przede
wszystkim obowiązywała większościowa ordynacja wyborcza – wygrywał kandydat, który zdobył największą liczbę głosów w okręgu wyborczym. Po wtóre na szczeblu centralnym doszło do porozumienia opozycyjnych wobec PiS partii i ugrupowań politycznych (KO, PSL oraz SLD). Porozumienie polegało na wystawianiu wspólnych dla tych ugrupowań kandydatów. W efekcie w okręgu było najczęściej od 2 do 3 kandydatów.
Tab. 4. Poparcie dla senatorów z województwa wielkopolskiego wybranych w 2019 r. Lp.
50
Nazwisko i imię
Komitet wyborczy
Liczba głosów
% głosów w okręgu
1
Arndt Paweł
KO
76 897
41,71
2
Bosacki Marcin
KO
213 492
72,02
3
Budner Margareta
PiS
98 117
59,34
4
Libicki Jan
PSL
105 042
63,04
5
Matecka Ewa
KO
80 084
50,73
6
Pęcherz Janusz
KO
72 579
50,55
7
Rotnicka Jadwiga
KO
142 987
69,41
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126) 8
Szejnfeld Adam
KO
77 873
43,64
9
Ziemniak Wojciech
KO
77 057
51,35
Źródło: Państwowa Komisja Wyborcza
W przeciwieństwie do wyborów sejmowych w wyborach do Senatu zwyciężyli kandydaci opozycji. Tylko jeden kandydat PiS został wybrany senatorem. Pozostałe mandaty przypadły Koalicji Obywatelskiej (7) oraz jeden PSL.
Podsumowanie Wyniki wyborów w Wielkopolsce ukazały silne zróżnicowanie regionu. Przede wszystkim uwidoczniło się ono w pozaborczej spuściźnie, jak i we współczesnych procesach
wynikających np. z urbanizacji i zamożności lokalnych społeczności. Wyższe poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości zanotowano we wschodnich i południowo-wschodnich obszarach Wielkopolski, które w przeszłości należały do zaboru rosyjskiego (Królestwo Polskie). Partia ta wyższe poparcie uzyskała również na obszarach rolniczych. Natomiast w miastach, głównie tych największych w województwie oraz gminach zlokalizowanych wokół tych miast wyższe poparcie uzyskiwała przede wszystkim Koalicja Obywatelska oraz lewica.
51
WIELKOPOLANIE Jan Kaczmarek
Wojciech Szczęsny Kaczmarek 1944-2009 Wbrew temu, co o mnie mówią, jestem demokratą, uważam jednak, że nie może być tak, iż wszyscy rządzą. Na końcu zawsze ktoś konkretny musi wziąć odpowiedzialność za podejmowane decyzje. W.Sz. Kaczmarek Podczas wywiadu, jakiego udzielił Eugenii Dabertowej1, na pytanie: Czy przy podejmowaniu decyzji, np. życiowych lub urzędowych, bierze Pan pod uwagę rady przyjaciół, żony?, Wojciech Szczęsny Kaczmarek odpowiedział: w pewnym stopniu biorę pod uwagę opinię najbliższych, ale decyzje podejmuję sam. Nie oczekuję od przyjaciół, aby we wszystkim się za mną zgadzali – wtedy byłoby bardzo źle. Nie obrażam się, jeśli mnie krytykują, w ogóle nie mam skłonności do obrażania się, chyba że ktoś przekracza granicę złośliwości i lojalności. Wówczas wolę nie mieć z nim kontaktów. Z przyjaciółmi lubię sobie pogadać, wymienić poglądy, ale dobrze jest też z nimi pomilczeć.
Po mieczu pochodził z Kaczmarków. Dziadek Wojciecha Kaczmarka pracował jako nauczyciel w Gorznie koło Leszna. W Gorznie urodził się Telesfor Kaczmarek, ojciec Wojciecha. Telesfor ukończył studia prawnicze i jako sędzia pracował w Poznaniu. Po kądzieli Wojciech wywodził się z rodziny węgierskiej. Jego matka Zyta była córką Węgra Jana Omaszty, który przyjechał do Polski w 1920 roku, uciekając z Węgierskiej Republiki Rad.
Wojciech Szczęsny Kaczmarek
1 W.Sz. Kaczmarek, E.R. Dabertowa, Kaczmarek nad Kaczmarkami. Rozmowy z prezydentem m. Poznania Wojciechem Szczęsnym Kaczmarkiem, Poznań 1998.
52
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
Wojciech urodził się w Luboniu w 1942 roku. Obowiązująca, ustalona przez urzędników niemieckich lista imion, jakie można było nadać polskim dzieciom, dopuszczała jedynie imiona słowiańskie takie jak Kazimierz, Stanisław oraz… Szczęsny. Komentując to wydarzenie, Wojciech mówił, że jego rodzice uważali, że Wojciecha mogliby Niemcy zamienić na Adalberta, a Szczęsnego jedynie na Feliksa „i tak zostałem Wojciechem Szczęsnym”. W dzieciństwie zachorował na polio (choroba Heinego-Medina), co spowodowało jego kilkuletnie pobyty w szpitalach i lata rehabilitacji. Wchodził w życie – jak mówił – na równi z innymi bez specjalnego traktowania oraz jakichkolwiek przywilejów. Ukończył szkołę podstawową przy ulicy Garbary, a następnie Liceum Ogólnokształcące nr III im. M. Kasprzaka, obecnie – tak jak przed II wojną światową – noszące imię św. Jana Kantego. W swoich wspomnieniach z lat szkolnych wymieniał dwoje nauczycieli, którzy mieli olbrzymi wpływ na jego zainteresowanie fizyką. Jednym z nich był Józef Łuś, uczący w szkole podstawowej fizyki, a drugim profesor III LO Jan Tetzlaf. Ci dwaj wspaniali nauczyciele byli również moimi nauczycielami, choć z fizyką w dalszym moim życiu nie miałem wiele wspólnego. Zdobyte zainteresowania fizyką rozwija następnie podczas studiów na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza. W swoich wspomnieniach dotyczących okresu studiów mawiał, że studiował w bardzo dobrym czasie, ponieważ na 60 studentów, z którymi miał przyjemność studiowania, ponad 20 zostało profesorami różnych polskich i zagranicznych uczelni. Z wielką estymą wspominał swoich wspaniałych profesorów: Zdzisława Pająka, który był promotorem jego pracy doktorskiej, Arkadiusza Piekarę, Teodora Krajewskiego czy też Bożenę Hilczer. Profesorowie Bożena Hilczer oraz Teodor Krajewski byli recenzentami jego pracy habilitacyjnej. Kolokwium habilitacyjne zdał kilka dni po wyborze na prezydenta miasta Poznania. Podczas studiów intensywnie uczył się języków obcych. Językiem francuskim i niemieckim posługiwał się swobodnie, choć
w oczywisty sposób podczas oficjalnych spotkań korzystał z tłumaczy, którzy mieli trudne zadanie, bo zwracał uwagę na bardzo dokładne, a nie swobodne tłumaczenie. Biegle znał język rosyjski oraz angielski i węgierski, z których po zdanych egzaminach otrzymał licencje tłumacza przysięgłego. Przez kilka lat dorabiał sobie tłumaczeniami, figurując na liście tłumaczy przysięgłych. W roku 1966 kończy studia na Wydziale Matematyki, Fizyki i Chemii na UAM. Po uzyskaniu absolutorium podejmuje w 1966-1967 pracę jako asystent w Akademii Rolniczej w Poznaniu, a następnie w latach 1967-1970 studia doktoranckie w Instytucie Fizyki UAM. Pracował w Instytucie Fizyki oraz Zakładzie Ferroelektryków Polskiej Akademii Nauk, gdzie zajmował się tzw. przejściami fazowymi. Po uzyskaniu doktoratu, publikując swoje prace w zagranicznych pismach, rozpoczyna wielokrotne starania o uzyskanie zagranicznego stypendium. Po latach starań dostaje zgodę na wyjazd związany z zaproszeniem Instytutu Wysokich Temperatur Francuskiej Akademii Nauk w Orleanie. Podczas pobytu we Francji otrzymuje informację o przyznaniu mu etatu kontraktowego docenta w Zurychu. Plany te niestety uniemożliwiło wprowadzenie stanu wojennego. W.Sz. Kaczmarek wysyła do ówczesnego ministra nauki, szkolnictwa wyższego i techniki Benona Miśkiewicza skargę i po „ministerialnej wychowawczej rozmowie” otrzymuje zgodę na półtoraroczny pobyt naukowy na politechnice w Zurychu, a następnie w Orleanie. Kolejnym istotnym dla jego kariery naukowej punktem była w latach 1987-1988 praca na stanowisku profesora I klasy (powołany przez prezydenta Francji) Uniwersytetu Paris Nord. W paryskiej uczelni zajmował się zmianami struktur oraz spektroskopią podczerwieni. W okresach swojego pobytu w Poznaniu pracował jako nauczyciel fizyki w reaktywowanym po latach przerwy Liceum ss. Urszulanek. Jak wspomina w książce E. Debertowej: nie byłem nigdy członkiem kierowniczej partii, chociaż koledzy ciężko nade mną pracowali, a zwłaszcza po 1968 roku. Byłem zawsze osobą 53
Wojciech Szczęsny Kaczmarek 1944-2009
aktywną, więc chcieli mnie pozyskać… Obiecywali telefon, mieszkanie. Nie miałem złudzeń co do systemu. Przełomem był dla mnie 1980 rok, gdy po raz pierwszy wyjechałem na Zachód. Zobaczyłem, co zobaczyłem.
Kiedy powstała „Solidarność”, W.Sz. Kaczmarek zostaje szefem Komisji Socjalnej Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” UAM. Zawsze mówił, że woli pracę wśród ludzi i nie zna się na wielkiej polityce oraz że niezbędne są osoby, które biorą się za zwykłą robotę. Po czerwcowych wyborach 1989 roku z wielkim zaangażowaniem uczestniczy z ramienia Komitetu Obywatelskiego „Solidarność” w tworzenie jego struktur, zostając wiceprzewodniczącym Komitetu Obywatelskiego w Poznaniu. Zrezygnował z tej funkcji przed wyborami do Rady Miasta, do której zostaje wybrany. W 1990 roku nie wybierano prezydenta oraz jego zastępców w wyborach bezpośrednich, lecz przez radnych Rady Miasta, których było 65. Sesja rady poświęcona wyborom prezydenta odbywała się w dniu 6 czerwca. Sesja zakończyła się dopiero po trzeciej turze głosowań, tuż przed północą, po niesamowitych zwrotach akcji, wyborem Wojciecha Szczęsnego Kaczmarka na prezydenta Poznania. W.Sz. Kaczmarek był nie tylko pierwszym prezydentem odrodzonego poznańskiego samorządu, który budował od podstaw, ale miał niebagatelne zasługi w budowaniu polskiego samorządu. Już w sierpniu 1990 roku na zjeździe prezydentów miast w Elblągu przedstawił projekt statutu Związku Miast Polskich, a w styczniu 1991 roku podczas Kongresu Restytucyjnego Związku Miast Polskich został wybrany jego prezesem. Jako prezes ZMP odegrał bardzo ważną rolę w konsolidacji środowisk samorządowych, będąc współinicjatorem Ogólnopolskiej Konferencji Wójtów, Burmistrzów i Prezydentów. Był członkiem wielu pozarządowych organizacji, między innymi Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, Rady ds. Samorządu Terytorialnego przy Prezydencie RP, uczestniczył w pracach Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego. 54
Reprezentował Polskę jako prezes ZPM w wielu organizacjach za granicą. Miedzy innymi był członkiem Izby Władz Lokalnych i Regionalnych Europy GLRAE, uczestniczył w pracach Rady Gmin i Regionów Europy oraz Komitecie Naukowym francuskiego Instytutu Zarządzania Komunalnego w Paryżu. Miał niebagatelne zasługi w budowaniu poznańskiej i krajowej samorządności, a mówiąc, że „miasto stoi na rurze i na ludziach i jak to się rozsypie, to miasto zaczyna się psuć”, miał na uwadze, że miasto jest żywym, zmieniającym się organizmem, który musi się nieustannie przeobrażać, pamiętając o swej historii i tradycji”. „Planowanie przyszłości musi uwzględniać zachowanie przeszłości” – było to hasło odbywającej się w Jerozolimie Konferencji Prezydentów Miast. Pod protokołem kończącym tę konferencję widnieje podpis W.Sz. Kaczmarka. Często mówił, że Poznań powinien stać się polskim Zurychem, miastem funkcjonalnym, posiadającym nowoczesną infrastrukturę, miastem otwartym, przyciągającym inwestorów, siedzibą międzynarodowych banków czy też firm konsultingowych. Poznań powinien wykorzystać swoje położenie geograficzne na skrzyżowaniu międzynarodowych dróg między Wschodem a Zachodem oraz potencjał Międzynarodowych Targów, które powinny stać się jego światową wizytówką. W czasie dwóch kadencji jego prezydentury miasto było miejscem niezwykle ważnych międzynarodowych spotkań. W Poznaniu z inicjatywy prezydenta miasta odbyła się Konferencja Gmin Europy Środkowej, I Europejskie Forum Gospodarcze Polonii, Konferencja Prezydentów i Rektorów Miast Uniwersyteckich Europy, spotkanie Grupy Wyszehradzkiej – premierów Czech, Węgier, Słowacji i Polski oraz najważniejsze spotkanie w ramach Trójkąta Weimarskiego – prezydentów Polski, Francji oraz kanclerza Niemiec. Demokrator, tak mówił o sobie i – kontynuując to stwierdzenie – dodawał: „być może to rzeczywiście zła metoda. Ale zasadniczo służy do rozpatrywania spraw dla ich dobra. A gra się zasadniczo z wszystkimi, którzy ro-
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
zumiej tę grę. To musi iść”. I poszło dokończenie budowy toru regatowego na Malcie, Poznańskiego Szybkiego Tramwaju PESTKI, Palmiarni, giełdy na Franowie, uzyskanie 40% udziałów w MTP, przekształcenie MPK, utworzenie Spółki Retman, powołanie Straży Miejskiej… Jako prezydent poszukiwał kontaktów gospodarczych i kulturalnych w Europie i na całym świecie. Nawiązał kontakty z Chinami – Shenzhen, stanem Ohio w USA – Toledo, Holandią – Assen. Rozwijał współpracę z miastami partnerskimi: Hanowerem (Niemcy), Nottingham (Wielka Brytania), Rennes (Francja), Jyväskylä (Finlandia). Urząd prezydenta miasta Wojciech Szczęsny Kaczmarek sprawował do 1998 roku. Przegrał rywalizację o prezydencki fotel z Ryszardem Grobelnym, jego zastępcą od 1992 roku. Przez cały czas swojej prezydentury, jak i po jej zakończeniu pełnił funkcję prezesa Fundacji Rozwoju Miasta Poznania, której był pomysłodawcą i współzałożycielem. Od 1999 roku pracował jako doradca prezesa PKO BP. Pracę w PKO BP przerwał w latach 2000-2003 na czas pełnienia funkcji konsula generalnego Rzeczpospolitej Polskiej w Paryżu. Po powrocie z Paryża powrócił do PKO BP, gdzie pracował jako specjalista bankowy w Regionalnym Oddziale Korporacyjnym w Poznaniu, a następnie jako specjalista bankowy ds. finansowania handlu zagranicznego. Był m.in. pomysłodawcą i inicjatorem utworzenia wraz z PKO BP Poznańskiego Funduszu Poręczeń Kredytowych, mającego na celu wspieranie drobnej przedsiębiorczości. Dzięki niemu PKO BP jako pierwszy bank w Polsce wdrożyło Program Europejski. Wielokrotnie był uhonorowywany licznymi orderami i odznaczeniami. Jako drugi z poznaniaków (obok prof. Wiktora Degi) został wyróżniony tytułem szlacheckim św. Dionizego, a za zasługi związane z rozwojem stosunków między Poznaniem i Francją Prezydent Republiki Francuskiej Jacques Chirac odznaczył go najwyższym francuskim odznaczeniem – Orderem Kawalera Legii Honoro-
wej. W dowód uznania jego szczególnej roli we współpracy polsko-węgierskiej Prezydent Republiki Węgierskiej Árpád Göncz odznaczył go Krzyżem Oficerskim Orderu Zasługi Republiki Węgierskiej. Spośród polskich odznaczeń należy wymienić nadany mu przez Wielkopolski Związek Solidarności Polskich Kombatantów Krzyż Zasługi „Semper Fidelis” oraz nadany w 1999 roku Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski. W roku 2009 Prezydent Rzeczpospolitej Lech Kaczyński odznaczył W.Sz. Kaczmarka Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Order miał być wręczony w Pałacu Prezydenckim w Warszawie podczas Dnia Samorządu Terytorialnego. Niestety 26 maja 2009 roku Wojciech Szczęsny Kaczmarek zmarł i order został przekazany na ręce jego rodziny podczas uroczystej sesji Rady Miasta Poznania. W księdze kondolencyjnej wyłożonej w Urzędzie Miasta Poznania możemy przeczytać liczne wpisy mówiące o jego życiu i działalności jako prezydenta miasta: Bardzo żal, że odszedł człowiek o niezwykłej osobowości, mądrości i odwadze. Był z nami w okresie karnawału Solidarności, w stanie wojennym i dniach historycznych wyborów. Rozumiał głęboko treść słów: niezależność, solidarność i samorządność w życiu publicznym i prywatnym, Był nam bliski – On cudowny kompan, realizator pracy organicznej, uparciuch w dążeniu do wyznaczonych celów. Kochał i szanował ludzi. Osobowość wierna sobie i poznaniakom do końca, autentycznie i pod wieloma względami renesansowa, ale również z licznymi cechami „ograniczonego” pozytywisty i wrażliwości romantyka.
Na poznańskiej Skałce stanął pomnik poświęcony Wojciechowi Szczęsnemu Kaczmarkowi. Na pomniku umieszczono jego motto: „Co trzeba było powiedzieć, powiedziałem. Jak trzeba było reagować, reagowałem. Gdy trzeba było coś robić, robiłem”.
55
„Tam zauważyłam, że nie ma rzeczy niemożliwych…”
Anna Jakrzewska-Sawińska
„Tam zauważyłam, że nie ma rzeczy niemożliwych…” (rozmawiał Jerzy Babiak) Jerzy Babiak: Pani Doktor, jest Pani lekarką, specjalistką w zakresie chorób wewnętrznych, medycyny pracy i medycyny paliatywnej. W trakcie pracy zawodowej, po ukończeniu studiów lekarskich i uzyskaniu stopnia doktora nauk medycznych, pracowała Pani w różnych placówkach służby zdrowia, między innnymi w III Klinice Chorób Wewnętrznych Akademii Medycznej, Szpitalu Miejskim imienia Józefa Strusia, a ponadto kierowała Pani Międzyzakładową Przychodnią Resortu Łączności oraz Ośrodkiem Usług Leczniczych i Badań Profilaktycznych. Skąd Pani zainteresowanie pracą hospicyjną?
Anna Jakrzewska-Sawińska
Anna Jakrzewska-Sawińska: Moja droga do osobistego i zawodowego zaangażowania w opiekę hospicyjną była długa. Dojrzewałam do niej wiele lat. Zaczęła się stosunkowo 56
wcześnie, na co miały wpływ dramatyczne przeżycia w czasie II wojny światowej. Wtedy też postanowiłam zostać lekarzem i pomagać ludziom cierpiącym. W czasie studiów medycznych opiekowałam się starszymi członkami mojej rodziny i często towarzyszyłam im w ostatniej drodze ich życia. J.B.: Jakie były początki Pani pracy zawodowej? A.J.-S.: Kiedy zaczęłam pracę jako lekarz w 1956 roku, pierwszą moją pacjentką była pani z chorobą nowotworową. Do dzisiaj pamiętam, jak rozpierała mnie duma, kiedy odwiedzałam ją w dzień i często nawet w nocy i pomagałam jej przetrwać ciężkie chwile w miarę moich możliwości; jak Państwo wiecie, 60 lat temu nasza wiedza, jak i skuteczność pomocy w terminalnej fazie choroby była niewielka, bardziej pomagaliśmy intuicyjnie. Już na początku mojej pracy na oddziale wewnętrznym w szpitalu im. Józefa Strusia miałam bardzo duże zastrzeżenia do opieki nad chorymi umierającymi. Często się zdarzało, że odchodzili samotnie za parawanem w wielołóżkowej sali. O tym, że należy coś zmienić w tej sprawie, zadecydowała śmierć mojego Ojca. W szpitalu, w którym pracowałam, ale na innym oddziale. Ordynator zabronił mi dłuższego przebywania przy umierającym Ojcu. Mogłam tylko na chwilę przychodzić do Niego i być z nim tylko przez chwilę. O tym, że mój Ojciec nie żyje, zawiadomił mnie ordynator na klatce schodowej, kiedy szłam do Ojca. Wtedy postanowiłam, że ja nigdy nie będę tak się zachowywała. J.B.: Jak to się stało, że znalazła się Pani w Indiach? A.J.-S.: Na wyjazd do Indii namówili mnie moi przyjaciele. W tamtych czasach wyjazd za granicę nie był łatwą sprawą. Dlatego przez długi czas starałam się o możliwość
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
wylotu do Indii. Po wielu perturbacjach mój wyjazd doszedł do skutku. J.B.: Kiedy spotkała Pani Matkę Teresę1? A.J.-S.: O mojej pracy hospicyjnej często decydował przypadek. Będąc w Indiach, trafiłam do hospicjum Matki Teresy w Kalkucie i leprozorium ojca Mariana Żelazka w Puri nad Zatoką Bengalską. Tam zobaczyłam, jak można z niewielką ilością środków finansowych, ale z dużą determinacją, odwagą i poświęceniem pomagać tak wielu ludziom w potrzebie. Tam też zauważyłam, że nie ma rzeczy niemożliwych. W Kalkucie Matka Teresa zwróciła się do nas, wolontariuszy, mówiąc: „zamiast pracować tutaj, powinniście jechać do swoich krajów i pomagać potrzebującym na miejscu”. J.B.: Kiedy spotkała się Pani z prof. Łuczakiem2? A.J.-S.: Kiedy wróciłam do Poznania, szukałam możliwości pomagania ludziom potrzebującym pomocy. Szło mi to nieudolnie. Brazylijka, która w tym samym czasie ze mną pomagała w Kalkucie, miała swoje fawele. Ja myślałam o pomocy bezdomnym na dworcach. Widziałam to w innych krajach. Miałam dylemat, czy zaangażować się w tę pracę, czy kontynuować to, co robiłam – przeprowadzałam badania nad wpływem pola elektromagnetycznego na organizm ludzki. Była to moja praca habilitacyjna, bardzo zaawansowana. Tutaj również zadecydował przypadek – spotkałam koleżankę ze studiów, która powiedziała mi, że niedaleko stąd będzie miał wykład złotousty lekarz, że warto go posłuchać. Poszłam tam – był to profesor Łuczak i tak zostałam u niego pierwszą wolontariuszką lekarką i byłam nią przez prawie 10 lat. Brałam udział we wszystkich kursach corocznie organizowanych przez Pana Profesora Łuczaka,
a zwieńczeniem tej nauki był egzamin specjalizacyjny. JB: Kiedy powstało „Hospicjum Domowe”? AJS: W 1998 roku z grupą przyjaciół powołałam do życia Wielkopolskie Stowarzyszenie Wolontariuszy Opieki Paliatywnej „Hospicjum Domowe”. W następnym roku hospicjum dla dorosłych, gdzie przyjmowałam pacjentów bez względu na rodzaj schorzenia, zarówno nowotworowych, jak i nienowotworowych. Przez pierwsze 2 lata w czasie mojej pracy wolontaryjnej zaczęli zgłaszać się do mnie rodzice z chorymi dzieci, dlatego też w 2000 roku otworzyliśmy hospicjum dla dzieci. Pierwsze takie hospicjum w Wielkopolsce. Jak prowadzić nieuleczanie chore dzieci, uczyliśmy się na specjalnie organizowanych kursach przez docenta Tomasza Dengla w Warszawie i innych miastach – jeździliśmy tam na tydzień przez kilka lat. Bardzo żałuję, że dzisiaj nie ma już takich szkoleń. To było dobre przygotowanie do pracy w hospicjum. Początkowo nasze hospicjum mieściło się w pomieszczeniach wynajmowanych od Urzędu Miasta na ulicy 27 Grudnia. To był dobry czas dla hospicjów w Polsce. Po kilku latach siedziba hospicjum na 27 Grudnia stała się dla nas za mała i wtedy znowu kolejny raz zadziałał przypadek. Zgłosili się do mnie państwo Paterowie, którzy podarowali nam pół domu rodzinnego znajdującego się na ulicy Bednarskiej. W ciągu pół roku na nasz apel poznaniacy przekazali nam prawie milion złotych na remont, który trwał 6 miesięcy. W 2009 roku przenieśliśmy się do gruntownie wyremontowanego przez nas budynku na ulicy Bednarskiej 4. J.B.: Jakie perspektywy widzi Pani Doktor przed Hospicjum?
1 Matka Teresa z Kalkuty – właściwie Agnes Gonxha Bojaxhiu, urodziła się 26 sierpnia 1910 r. w Skopje (Macedonia) w rodzinie albańskiej. Założycielka zgromadzenia Misjonarek Miłości, które zajmuje się pomocą najuboższym. Matka Teresa przez 45 lat prowadziła hospicja dla umierających, a także ubogich sierot i chorych. W dniu 4 września 2016 r. papież Franciszek dokonał jej kanonizacji. Za działalność przyznano jej m.in. w 1979 r. Pokojową Nagrodę Nobla, w 1980 r. Order Bharat Ratna, w 1994 Golden Honor of the Nation, w 1997 Złoty Medal Kongresu Stanów Zjednoczonych i wiele innych. 2 Jacek Łuczak – urodził się 30 grudnia 1934 r. w Poznaniu, lekarz, profesor nauk medycznych, specjalista z zakresu chorób wewnętrznych, anestezjologii i intensywnej terapii, kardiologii oraz medycyny paliatywnej, a także nauczyciel akademicki. Założyciel i długoletni prezes Polskiego Towarzystwa Opieki Paliatywnej, współzałożyciel Hospicjum Palium. Zmarł 22 października 2019 r.
57
„Tam zauważyłam, że nie ma rzeczy niemożliwych…”
A.J.-S.: W 2015 roku przystąpiliśmy do budowy stacjonarnego hospicjum dla dzieci i dorosłych bez względu na rodzaj schorzenia. Liczymy na to, że uda nam się dokończyć budowę w najbliższym czasie. J.B.: Pani Doktor, jest Pani znana nie tylko z aktywności zawodowej i organizacyjnej, lecz także ma Pani poważny wkład na polu działalności edukacyjnej, naukowej i społecznej. Na ile ważny jest to dla Pani segment polityki paliatywnej? A.J.-S.: Uważam, że należy upowszechniać wiedzę o potrzebie opieki nad ludźmi chorymi i w podeszłym wieku. W tym celu uczestniczę w krajowych i zagranicznych konferencjach, a także organizujemy je w Poznaniu. Wydajemy również specjalistyczne publikacje.
Ważnym wydarzeniem organizowanym przez „Hospicjum Domowe” jest coroczny koncert z okazji Międzynarodowego Dnia Wolontariusza, odbywający się w połowie grudnia w Auli Uniwersytetu imienia Adama Mickiewicza. J.B.: Na koniec chciałbym poznać Pani opinię na temat poziomu opieki w hospicjach w Polsce. A.J.-S.: Hospicja w Polsce są jednymi z najlepszych w Europie. Są najbliżej ludzi, mówię to na podstawie autopsji. Przez wiele lat byłam członkiem EURAG-u – Europejskiej Federacji Osób Starszych i dzięki temu miałam możliwość obserwowania z bliska domów seniora i hospicjów w wielu krajach. J.B.: Dziękuję za rozmowę.
XXII Galowy Koncert Charytatywny z okazji Międzynarodowego Dnia Wolontariusza "Muzyka świata" 15 grudnia 2019 r. Fot. R. Szymański
58
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
LISTY WIELKOPOLAN Michał Boksa, Andrzej Prinke
Listy Marianny Witt (1917-2001) do Bogdana Kostrzewskiego (1915-1971) z 1941 roku 13.VI.1941. […] Obecnie mam przymusowe wakacje, naszą fabrykę zamknęli, naturalnie Urząd1. Mimo to jeszcze pracujemy kilka godzin dziennie. […] teraz zaczynam się denerwować, bo dosłownie nie ma co do garnka włożyć. Zaczyna być i tu niedobrze. Niczego nie ma. Z tłuszczem i mięsem jest najgorzej. Dla mnie już teraz jest obojętne, czy na stół podadzą konia, czy kozę, bo o wieprzowinie, czy wołowinie nie ma sensu ani marzyć, jedynie to co na kartki, i to niewiadomego pochodzenia. W oknach naturalnie wszystko. Są pewne godziny, w których przechodząc koło rzeźnika, dosłownie liże się przez szybę specjały. A dostać tak nie od rzeźnika jest coraz trudniej, no i ceny są słone. Od 1-go chleb, mąka, cukier itp. podobno też już będzie na kartki. […] Cukierki lepsze, papierosy, warzywa, owoce, mąka pszenna, bułki, pieczywo itd. tylko na Ausweis2 niemiecki. […] Każdy tu żyje z dnia na dzień, nie krempuje [!] się niczym, nie ma właściwych władz, nie ma kościoła, bo przecież wojna, to jest wszystko wolno? Choć „woda życia”3 na ausweis, ale „sami nasi zalani”. 23.VII.1941. […] Ja jestem w domu. Może znowu będę pracowała tam, gdzie dawniej, bo szefa wczoraj puścili! Nigdzie indziej nie mogę starać się o posadę, bo kartę mam jako, że sprzątam u naszych Niemców. Gdybym miała lepszą posadę – biurową, którą mogłabym dostać, nie mogę przyjąć, bo Arbeits’amt4 nie przydzieli mi, tylko da mi jako „służąca”. Żeby to przedtem się wiedziało, że jak już raz jesteś „sprzątaczką”, to niczym innym już nie możesz być. We wrześniu nasze karty się kończą i nie wiem co zrobię, będę musiała być służącą. […] Tu rzeczy w składach5, w ogóle prawie, że wszystko jest tu bardzo tanie, tylko niestety niczego nie można kupić. W oknach wszystko, ale w składach pustki. Teraz składy mają 2 godziny w południe przerwę obiadową, no a składy z tytoniem tylko kilka godzin są otwarte. Co tu się dzieje z tymi palaczami. Biedni oni. Prawie, że wszystkie pieniądze wydaje się na życie. Nikt teraz nie chowa, ani oszczędza! Po co? Chleb jest na kartki, ale my wystarczamy, bo Cela6 dostała od swojego Niemca. Tu u nas na osobę przypada 4 funty chleba na tydzień. Mało specjalnie nie jest, ale dużo też nie. Żyje się tu jedynie chlebem i marmeladą. Tłuszczu od rzeźnika w ogóle nie dostajemy, a w zeszłym tygo Mowa o Urzędzie Pracy (niem. Arbeitsamt). Dowód osobisty. 3 Wódka. 4 Prawidłowo: Arbeitsamt, por. przyp. 1. 5 Składy – w gwarze poznańskiej sklepy. 6 Cecylia Witt – siostra Marianny, nauczycielka muzyki. 1 2
59
Listy Marianny Witt (1917-2001) do Bogdana Kostrzewskiego (1915-1971) z 1941 roku
dniu dostaliśmy zamiast margaryny olej, no a w tym nic – ani oleju, ani margaryny. Tak tu się żyje, ale jako tako się radzi. Dawniej dużo było na lewo, dziś coraz gorzej, bo okropne są kary. Za masło płaci się 7-7,50 Rm7, kura 10-15 Rm no, a o świni nie ma co marzyć itd. Nie mieliśmy kompletnie na czym gotować, więc musieliśmy założyć gaz. Mamy wygodę, ale co zimą będzie to już boję się naprzód myśleć. Perek w ogóle nie można też dostać. My na szczęście jeszcze mamy zapas zeszłoroczny. […] Chodzę do kina, choć wiem, że nie powinnam, ale trudno może już nie dla filmu, bo są psa warte, ale dla „Wochenschau”8 . Mam choć próbkę tego, co dzieje się tam na wschodzie. […] 13.VIII.1941. / Poznań […] Pracowałam przez tydzień w fabryce keksów, było tam dobrze, ale niestety jak przyszło do zameldowania mnie na Arbeits’amcie wszystko wzięło „w łeb”. Arbeits’amt odmówił i musiałam sama się zgłosić. Zaraz na tym bezrobociu dosłownie złapała mnie jedna Niemka za rękaw. Wytłumaczono mi, że innej posady nie dostanę, jak tylko „pomocnica domowa”. Zaraz też obdarzyli mnie odpowiednią posadą. Nie chciałam się zgodzić i zagrożono mi wyjazdem do Niemiec. Dosyć się tam kłóciła, że „ta pannica” roz[z]łościła się i już wypisywała przekaz na wyjazd ale jedna Niemka ubłagała, żeby mnie do niej przydzielili. I cóż musiałam się zgodzić. Prosto z Arbeits’amtu zabrała mnie do domu. Możesz sobie wyobrazić, co się we mnie robiło. Moja praca polega na tym, że przychodzę do niej o 8mej względnie 9-tej aż do 6tej wieczorem. Sprzątam jeden pokój i kuchnię, myję statki itp. Jest to młode małżeństwo z dzieckiem. Już tydzień jak tam pracuję. Starałam się przez znajomości wydostać, ale chwilowo nie ma o tym mowy, może później. W każdym razie ja wątpię, żebym tak długo mogła wytrzymać. Stosunkowo mam dobrze, jestem z całym utrzymaniem, mówią przez „Sie”9, jadam razem z nimi, ale jak pomyślę sobie, że ja muszę pierwszej lepszej Niemce usługiwać, to biorą mnie anieli. Żebyś Ty wiedział, jak to okropnie. Ja jej też powiedziałam, że co z tego, że mam niby dobrze. Wolałabym inną cięższą pracę, niż być po prostu „służącą”. Robić wszystko u siebie i dla siebie, ale u kogoś. Są takie chwile, w których naprawdę nie odpowiadam za siebie. W poniedziałek dostanę karty żywnościowe jakie mają Niemcy, ale co to wszystko znaczy. 25.IX.1941. / Poznań […] Pomyśl w jakiej jestem teraz sytuacji. Jestem po prostu służącą! Początkowo zdawało mi się, że nie potrafię wyżyć jednego dnia, przychodziły mi do głowy okropne myśli. Ale cóż przeszedł już drugi tydzień jak pracuję i dobrze. Trzeba czasem zaciąć zęby paznokcie wbić w palec i pracować dalej. Obecnie pracuję od 9-tej do 7mej wieczorem. […] Te 10-godzin, które pracuję, to godziny prawdziwej męki, Moje obowiązki polegają na sprzątaniu, pilnowaniu małego dziecka, przechadzce z nim, myciu naczyń itp. Traktują mnie możliwie, ale jak można – traktować służącą. Kiedyś siedziałam z tym małym na leżance a wchodzi jakaś znajoma mej Niemki. Przeprasza, że może przeszkadza, bo widzi gościa, czyli mnie. Naturalnie moja Niemka tłumaczy, że to tylko „panna służąca”. Możesz sobie wyobrazić moje uczucie, co to za upokorzenie. Wolałabym ciężko pracować niż być tym czym jestem. Danku, ludziom tym zupełnie jestem niepotrzebna, mają pokój i kuchnię, on dawniej był ślusarzem, no a teraz wielkim urzędnikiem. Służącą muszą mieć, bo wszyscy Niemcy mają, a oni jeszcze „niezwykłą”, bo z uniwerkiem. W niedzielę zabrała mnie do niemieckiej cukierni, naturalnie dziecko też, chcieli się pochwalić, że mają „niańkę”. W ogóle szkoda mówić, okropnie jedzą wyrażają się okropnie i u takich jestem jesz Reichsmark – niemiecka waluta w latach 1924-1948. Die Deutsche Wochenschau – niemiecka cotygodniowa kronika filmowa emitowana w latach 1940-1945. 9 Mówić przez „Sie” (niem.) – stosować formę grzecznościową „proszę pani”. 7 8
60
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
cze niższą osobą, muszę ich słuchać. Trudno muszę wszystko zamknąć w sobie i z uśmiechem spełniać swoje obowiązki. […] 9.X. 941. / Poznań […] U nas znów coś gorzej. Zaczęli znów wywozić i to do kościołów, a potem można iść gdzie się podoba albo na wschód. […] U nas jak zresztą wszędzie wielkie pakowania, wywożenia itp. Przedwczoraj pozamykano wszystkie kościoły oprócz „Łazarza”10 , bo tam ma być komunia św. dzieci. Jeszcze zaczekają. […] Jak dawniej jadłam jedynie marmeladę i wszystkie obiady przeważnie bez tłuszczu, tak teraz nie widzę marmelady i jem dobrze. Mimo to jednak świetnie nie wyglądam, brak mi zadowolenia wewnętrznego, martwię się i to mnie dobija.
Publikowane powyżej listy pochodzą z 1941 roku i znajdują się w spuściźnie Bogdana Kostrzewskiego, przechowywanej w Polskiej Akademii Nauk Archiwum w Warszawie Oddział w Poznaniu. Ich autorka – Marianna (Maria) Kostrzewska z domu Witt, była prehistorykiem i bibliotekarką. Urodziła się 22 czerwca 1917 roku w Rozdrażewie (pow. Krotoszyn). Studiowała prehistorię na Uniwersytecie Poznańskim w latach 1936-1939. W dorosłym życiu używała imienia Maria i zdrobnienia „Myszka”. Zaręczyła się z Bogdanem Kostrzewskim, synem czołowego polskiego prehistoryka – Józefa Kostrzewskiego. Wkrótce po wybuchu wojny Bogdan ewakuował się na Podkarpacie, gdyż znajdował się na liście osób poszukiwanych przez tajną niemiecką policję polityczną (Gestapo), podczas gdy „Myszka” pozostała w Poznaniu. Efektem ich rozłąki jest obfita korespondencja z lat 1939-1942, zawierająca liczne opisy realiów życia okupacyjnego w Kraju Warty i Generalnym Gubernatorstwie. W 1942 roku nastąpił swoisty wojenny happy end: po pokonaniu licznych przeszkód formalnych, związanych z okupacyjną biurokracją, „Myszka” zdołała dotrzeć do Biecza (pow. Gorlice), gdzie młodzi wkrótce pobrali się, a w roku następnym doczekali się narodzin syna Jacka (1943-1990). Po wojnie Marianna Kostrzewska dokończyła studia prehistoryczne, a następnie pracowała kolejno w Kierownictwie Badań nad Początkami Państwa Polskiego (1950-1954), Stacji Archeolo10
Maria Witt (Kostrzewska)
gicznej Instytutu Historii Kultury Materialnej PAN w Gieczu, pow. Środa Wlkp. (1954-1960) i w Bibliotece Naukowej Muzeum Archeologicznego w Poznaniu (1960-1977). Uczestniczyła też w badaniach wykopaliskowych w Biskupinie (pow. Żnin) i w Wymysłowie (pow. Gostyń). Zmarła 22 sierpnia 2001 roku w Poznaniu.
Kościół pw. Matki Boskiej Bolesnej w Poznaniu. 61
Listy Marianny Witt (1917-2001) do Bogdana Kostrzewskiego (1915-1971) z 1941 roku
Adresat listów, Bogdan Kostrzewski, był archeologiem i muzeologiem. Urodził się 2 sierpnia 1915 roku w Poznaniu jako syn Józefa i Jadwigi z Wróblewskich. W 1935 roku uzyskał świadectwo dojrzałości w Gimnazjum im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu. W tym samym roku podjął studia prawnicze na Wydziale Prawno-Ekonomicznym Uniwersytetu Poznańskiego (UP). W 1936 roku przeniósł się na Wydział Humanistyczny UP, gdzie studiował prehistorię. W trakcie studiów – latem 1939 roku – przeprowadził swoje pierwsze prace wykopaliskowe w Zaspach (pow. Turek), Długiej Goślinie (pow. Oborniki) i Domaradzicach (pow. Rawicz). Okres okupacji hitlerowskiej spędził w Bieczu i Gorlicach, gdzie pracował w sklepie komisowym i spółdzielniach. Studia prehistoryczne ukończył w listopadzie 1945 roku, uzyskując stopień magistra archeologii. W 1949 roku otrzymał tytuł doktora filozofii na podstawie pracy Znaczenie Odry w pradziejach, zaś w 1956 roku stopień docenta.
Bogdan Kostrzewski
62
W latach 1945-1950 pracował w Katedrze Prehistorii UP, gdzie był kolejno młodszym asystentem, asystentem i starszym asystentem. Równolegle – od grudnia 1945 roku – był zatrudniony na stanowisku kustosza w Muzeum Prehistorycznym w Poznaniu (przemianowanym w 1950 roku na Muzeum Archeologiczne). Następnie był jego wicedyrektorem, a w latach 1958-1968 dyrektorem. Z jego inicjatywy odbudowano na siedzibę tegoż muzeum Pałac Górków w Poznaniu. W latach 1958-1963 prowadził na UP wykłady zlecone z zakresu historii sztuki społeczeństw pierwotnych, zaś w latach 1962-1966 na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu wykłady zlecone z zakresu archeologii. Na zlecenie Kierownictwa Badań nad Początkami Państwa Polskiego prowadził badania wykopaliskowe w Gieczu (1949-1953), a następnie został tamże kierownikiem Stacji Archeologicznej Instytutu Historii Kultury Materialnej PAN (1954-1962). Był autorem 75 prac i artykułów naukowych oraz około 350 artykułów popularnonaukowych, członkiem Komisji Archeologicznej Komitetu Nauk Historycznych PAN (od 1956 roku), prezesem poznańskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Archeologicznego, członkiem Komisji Archeologicznej Wydziału Historii i Nauk Społecznych Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk (od 1956 roku), przewodniczącym Komisji Archeologicznej Lubuskiego Towarzystwa Naukowego, członkiem Komisji Milenijnej Wojewódzkiego Komitetu Frontu Jedności Narodu w Poznaniu (od 1960 roku), członkiem Rady Ochrony Dóbr Kultury przy Wojewódzkim Konserwatorze Zabytków w Poznaniu oraz redaktorem naczelnym „Z Otchłani Wieków” (1947-1970) i „Fontes Archaeologici Posnanienses” (1960-1968). Został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi, Medalem X-lecia, Złotą Odznaką „Za opiekę nad zabytkami”, Odznaką Tysiąclecia Państwa Polskiego, medalem Polskiego Towarzystwa Archeologicznego „Zasłużony dla archeologii polskiej”, Odznaką Honorową miasta Poznania, medalem miasta Gniezna. Zmarł 12 kwietnia 1971 roku w Poznaniu. Został pochowany na cmentarzu parafialnym na poznańskich Smochowicach.
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
SPACERY PO POZNAŃSKICH ULICACH Aneta Cierechowicz
Spacery po poznańskich ulicach: Podgórna cz. I (do placu Wiosny Ludów) Ulica (w 1945 roku przemianowana przez nowe władze ludowe na Walki Młodych) biegnie pod dość ostrym kątem od Alei Marcinkowskiego przez plac Wiosny Ludów w dół obok Kupca Poznańskiego, Parku im. Chopina aż do placu Bernardyńskiego. Jej początki sięgają XVIII wieku; wtedy kończyła się na wysokości placu Wiosny Ludów, odcinek do ulicy Garbary powstał dopiero w latach 30. XX wieku. Przespacerujemy się jej najstarszym odcinkiem. Przecinają go dziś szyny tramwajowe, po których od 1927 roku przemykają wagony, obecnie linii 2, 5, 9, 13 i 16. Przynajmniej wtedy, gdy nie ma remontów, a ponieważ tych w Poznaniu nigdy nie brakuje, zatem można zobaczyć tu i inne numery. Idąc prawą stroną od Alei Marcinkowskiego, tą, po której rosną drzewa, mijamy na narożniku lokal, w którym do niedawna była apteka, potem bar mleczny pod numerem 2, a kilka kroków dalej pod numerem 4 sklep o nazwie „Antylopa” z apaszkami, szalikami, kapeluszami, czapkami, stroikami i innymi nakryciami głowy, znany chyba każdemu poznaniakowi, bo należy do nielicznych, które od wielu lat utrzymują się w tym samym miejscu. Anonsuje go zabytkowy już neon, również należący do jednego z nielicznych zachowanych w mieście. Początkowo drzewa, które posadzono wzdłuż ulicy, były topolami, a wizja prome-
nady nawiązywała do takich rozwiązań urbanistycznych jak Unter den Linden w Berlinie bądź Le Peyron w Montpellier1, które wśród turystów wywołują liczne wyrazy zachwytu. Po sąsiedzku pod numerem 5 znany polski pisarz, publicysta i historyk Józef Ignacy Kraszewski (1812-1887) otworzył drukarnię. Jego postaci i twórczości poświęcona jest Pracownia-Muzeum przy ul. Wronieckiej 14. Warto przypomnieć, że jest on autorem takich klasyków jak Stara baśń, Hrabina Cosel o metresie Augusta II Mocnego czy Dwie królowe o Bonie i Elżbiecie, pierwszej żonie Zygmunta Augusta. W XIX wieku jedna z kamienic po tejże stronie, klasycystyczna, dziś pod numerem 6, otynkowana na ciemny czerwony, należała do rodziny Kolskich. August Kolski był aptekarzem, właścicielem apteki na Starym Rynku znanej pod nazwą „Pod Złotym Lwem”, a także jednym z fundatorów Bazaru. Jego żona Albertyna była piękną kobietą, którą Marceli Motty2 porównał do Junony (żony Jowisza, bogini pełnej majestatu). Wynajmował u nich mieszkanie znany i podziwiany lekarz Karol Marcinkowski. Poznaniacy nazywali go serdecznie doktorem Marcinem, bo był na każde wezwanie chorych. Widziano go nawet wieczorami albo i później, gdy dosiadał konia i pędził do potrzebującego pomocy. Kolscy mieli córkę, którą wydali za Wiktora hrabiego Łakomickie-
H. Hałas, XIX-wieczny układ placu Świętokrzyskiego (pl. Wiosny Ludów), „Kronika Miasta Poznania” 1995, nr 4: Poznań w literaturze, literatura w Poznaniu, s. 336. 2 Marceli Motty – autor Przechadzek po mieście. 1
63
Spacery po poznańskich ulicach: Podgórna
64
Tablica ku czci Karola Marcinkowskiego
Figura Karola Marcinkowskiego
go, właściciela Dąbrówki Ludomskiej. Wszyscy wspomniani byli oddanymi przyjaciółmi. Kamienica przy ul. Podgórnej 6 powstała na życzenie pani Albertyny po śmierci jej męża, gdy aptekę przejął syn. Tu spędził ostatnie lata swojego życia doktor Marcin, a zmarł w Dąbrówce Ludomskiej, gdzie pojechał na zaproszenie małżonków przejętych jego szybko pogarszającym się stanem zdrowia. Pobyt Karola Marcinkowskiego upamiętnia tablica umieszczona na skraju ściany tuż przy bramie wjazdowej, gdzie raczej niewielu zwraca na nią uwagę. Szukają jej czasami uczniowie w ramach gry miejskiej. Jako wychowanka I Liceum Ogólnokształcącego im. Karola Marcinkowskiego bardzo sobie cenię figurę tego niezwykłego poznaniaka, lekarza i społecznika znajdującą się przed budynkiem I LO. Zdecydowanie lepiej oddaje osobowość doktora niż stara i słabo czytelna tablica na murze kamienicy. Mężczyzna, który przysiadł na chwilę na kamieniu, aby wytchnąć, emanuje energią i ma się wrażenie, że
za chwilę wstanie i ruszy dalej nieść wsparcie wszystkim, którzy go potrzebują. W domu pod numerem 6 urodził się inny znany człowiek – w 1847 roku przyszedł tu na świat Paul von Hindenburg, niemiecki dowódca z czasów I wojny światowej, a następnie prezydent Republiki Weimarskiej. Ulica nawet przez pewien czas nosiła jego imię: Hindenburgstrasse od 1915 lub 1916 roku do 1917, a w latach II wojny na kamienicy znajdowała się tablica pamiątkowa ku jego czci. Na początku XX wieku nabył ją Karol Szymański, publicysta, działacz polityczny, redaktor „Orędownika” – gazety podejmującej tematy ważne dla regionu, opowiadającej się za dużym znaczeniem wiary i poczucia tożsamości narodowej w życiu obywateli, i wydawca „Głosu Polskiego”. Do niedawna znajdowała się w niej stylowa i klimatyczna restauracja „Drukarnia”, w której miło spędzało się czas w pogodne ciepłe dni, gdyż szyby były wyjmowane i bez
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
szklanej przesłony można było obserwować ulicę. Właściciele zachęcali też odpoczynkiem w ogródku przy „orzeźwiającej lemoniadzie” czy „pysznym mojito”.
Kamienica nr 8 przy ul. Podgórnej
Pod numerem 8 zainaugurowano w 1945 roku działalność Teatru Marionetek, który potem przeniesiono na Święty Marcin. Kamienice pod numerami 8 i 12 są odnowione i można podziwiać ich secesyjne detale. Półokrągłe okna na wyższych piętrach zdobią piękne gzymsy, uroku fasadzie dodają też balkony, 2., 3., 4. piętro przyciąga wzrok gzymsami nadokiennymi, pilastrami łudzącymi, że patrzymy na okna typu triforia. Na uwagę zasługuje także wejście do kamienicy pod numerem 12: po obu stronach schodów znajdują się kolumny, a nad drzwiami widnieje głowa w otoczeniu wieńców i girland. Pod numerem wówczas 12 w do dziś ładnej secesyjnej kamienicy mieszkała bł. Maria Karłowska – polska zakonnica, założycielka Zgromadzenia Sióstr Pasterek od Opatrzności Bożej. Zasłużyła się jako osoba zaangażowana w działalność dobroczynną wśród ubogich, chorych i rozbitych rodzin Poznania. Poświęcono jej tablicę pamiątkową z piękną maksymą „Szukać i zbawiać to, co zginęło” umieszczoną na froncie kamienicy.
Wejście secesyjne do kamienicy nr 12
65
Spacery po poznańskich ulicach: Podgórna Pamiątkowa tablica bł. Marii Karłowskiej
Rząd kamienic w XIX wieku kończył niski jednopiętrowy dom o trzech frontach, w którym przez krótki czas mieściła się nieistniejąca od dawna kawiarenka. Na jej miejscu obecnie znajduje się hotel Don Prestige Residence. Szkoda, że w tak eksponowanym miejscu, co podkreślone jest zresztą w ofercie instytucji, skądinąd ciekawy architektonicznie budynek nazwano tak obco i bez związku z historią miejsca. Zwieńczeniem wędrówki prawą stroną ulicy jest piękny pomnik Hipolita Cegielskiego, kolejnego niezwykłego poznaniaka, który przez pewien czas mieszkał przy ulicy Podgórnej. Pomnik odsłonięto 19 września 2009 roku, a jego fundatorem było Towarzystwo im. Hipolita Cegielskiego.
Pomnik Hipolita Cegielskiego
Spod figury Hipolita Cegielskiego rozciąga się widok na plac Wiosny Ludów oraz na budynek Kupca Poznańskiego – centrum handlowo-usługowego oddanego do użytku w 2001 roku. Zanim powstało, przeprowadzono gruntowne badania archeologiczne, w wyniku których odkryto fundamenty i piwnice kamienic czynszowych z przełomu XIX i XX wieku, relikty budynku pruskiej komory celnej z końca XVIII wieku, ślady Strugi Karmelickiej – odnogi Warty z czasów średniowiecza zasypanej w XVII lub na początku XVIII wieku, oraz kawałki ceramiki średniowiecznej i resztki pieca garncarskiego. Również w 2001 roku u wylotu ulicy Strzeleckiej stanął oryginalny pomnik gwary poznańskiej, czyli Stary Marych – literacka i radiowa postać wykreowana przez Juliusza Kubla, a przemawiająca do poznaniaków w gwarze miejskiej głosem Mariana Pogasza na falach poznańskiego radia. Budynek Kupca swój specyficzny kształt od ulicy Szkolnej zawdzięcza perturbacjom związanym z własnością ziemi. Załom zagospodarowany obecnie przez drobny handel, między innymi budkę z kurczakami z rożna, powstał dlatego, że właściciel tego skrawka parceli nie zgodził się go odsprzedać.
Kupiec Poznański
Spod Kupca obserwować można spory ruch na skrzyżowaniu kilku ulic: Półwiejskiej, Szymańskiego, Święty Marcin, Podgórnej, Szkolnej i Strzeleckiej. Tu właśnie znajduje się plac Wiosny Ludów, zwany kiedyś placem Świętokrzyskim na cześć kościoła 3
66
H. Hałas, op. cit.
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
i szpitala fundacji Gertrudy Peszlowej3. Szpital-leprozorium 4 działał w średniowieczu i w XV wieku przeznaczony był dla trędowatych, jego działalność opłacali bogaci mieszczanie. W późniejszym okresie szpital przeznaczono dla kalek. Obok wznosił się niewielki kościół św. Krzyża. Gdy w XV wieku oba podupadły, wsparła ich odnowienie wspomniana Gertruda Peszlowa, wdowa po bogatym kupcu. Potem ufundowała szpital i kaplicę pod wezwaniem swojej patronki św. Gertrudy dla uczniów szkoły miejskiej św. Marii Magdaleny. Ostatecznie swoją działalność szpital dla trędowatych zakończył w XVIII wieku. Złożyły się na to różne okoliczności: zniszczenia po potopie szwedzkim, klęski żywiołowe, w tym powódź z początku XVIII wieku. Przez czas jakiś szpital działał dzięki pieniądzom z jałmużny, ale to nie pomogło go uratować, zwłaszcza że Prusacy nie byli zainteresowani utrzymywaniem budynku, a tym bardziej kościoła, więc oba zlikwidowali. W XIX wieku wybudowano tu wiele nowych kamienic. Powstała także na rogu ulic Półwiejskiej i Strzeleckiej sławna wtedy oberża „Pod Złotą Gęsią”. Przy placu działała pensja Danyszówny5, otwarta w 1815 roku, a zamknięta przez Prusaków w 1909. Jej absolwentką była między innymi Zofia Sokolnicka6, posłanka do sejmu dwóch kadencji: 1919 i 1922 roku. Sokolnicka była członkiem komitetu przygotowującego wiec kobiet polskich z okazji 10-lecia Towarzystwa Wzajemnego Pouczania i Opieki nad Dziećmi „Warta”, który równocześnie był protestem wobec uroczyście obchodzonego przez Niemców jubileuszu powstania niemieckiej organizacji Hakata. We wrześniu 1905 roku weszła również w skład powstałej z inicjatywy działaczy endeckich organizacji „Straż”. Z powodu braku odpowiedniej literatury pedagogicznej napisała wraz z Marią Brownsford
podręcznik dla nauczycielek Jak uczyć dzieci czytać i pisać po polsku. W czasie I wojny światowej, od 1915 roku, pełniła funkcję łączniczki pomiędzy ośrodkiem poznańskim i powołaną w tym roku Centralną Agencją Polską w Lozannie, a następnie Komitetem Narodowym Polskim w Paryżu. W dniach od 3 do 5 grudnia 1918 roku reprezentowała Poznań w Polskim Sejmie Dzielnicowym, na którym wybrano ją do Naczelnej Rady Ludowej. W XIX wieku wybudowano na placu także kościół kalwiński św. Piotra i zmieniono nazwę na plac Piotra. W dwudziestoleciu mię-
Tablica prezydenta Hoovera
4 J. Łukaszewicz, Śpitale i inne dobroczynne zakłady i fundusze, „Kronika Miasta Poznania” 2007, nr 4: Szpitale, s. 19-34. 5 Z. Boras, L. Trzeciakowski, W dawnym Poznaniu, Poznań 1969. 6 G. Wyder, Wielkopolskie działaczki w ruchu narodowo-demokratycznym na terenie Poznańskiego na
przełomie XIX i XX wieku. Szkic do działalności politycznej kobiet, https://repozytorium.uwb.edu.pl/jspui/ bitstream/11320/5769/1/CNISK_2_2017_G_Wyder_Wielkopolskie_dzialaczki_w_ruchu_narodowo-demokratycznym_na_terenie_Poznanskiego_na_przelomie_XI_i_XX_wieku.pdf [dostęp: 5.01.2019]. 67
Spacery po poznańskich ulicach: Podgórna
dzywojennym wrócono do pierwotnej nazwy, a zaraz po II wojnie światowej ponownie ją zmieniono, tym razem na plac Prezydenta Hoovera. Tabliczka przypominająca tę postać znajduje się na jednej ze ścian Kupca. W 1948 roku plac otrzymał swoją obecną nazwę. Po drugiej stronie, idąc od ulicy Szkolnej w górę, stał, jak wspomina Marceli Motty w połowie XIX wieku, domek zdobiony nad oknami figurkami orłów, jednopiętrowa kamienica, a za nią w podwórzu gotycka baszta obronna – urokliwa, lecz bardzo zniszczona. Urządzono w niej mieszkania o nieregularnych i niedogodnych dla urządzenia kształtach. Dziś po tych zabudowaniach śladu nie zostało. Rotunda została zburzona przez Niemców w czasie okupacji. Od strony ulicy początkowo ciągnął się ogród aż do samej góry do Hotelu Francuskiego. Potem na jego miejscu wzniesiono dwie sporych rozmiarów kamienice. Ogród należał do Hipolita Cegielskiego, który zakupił ten teren z myślą o rozbudowie swojej fabryki założonej przy ulicy Koziej. Miasto jednak po zakupieniu przez niego ziemi zmieniło początkowe przyzwolenie na rozbudowę zakładu i Cegielski musiał teren przeznaczyć na ogród. Marceli Motty w swoich Przechadzkach po mieście tak wspominał: nie ma wprawdzie ludzi, bez którychby się świat nie obył, ale są ludzie, których strata boleśniejszą jest dla bliskich i dla ogółu niż strata wielu innych, a do takich należał Hipolit Cegielski7.
Przez furtkę założonego przez niezwykłego organicznika ogrodu w 1868 roku robotnicy z jego fabryki przenieśli trumnę z ciałem Cegielskiego aż na cmentarz. Ulicę Podgórną zapełnił wtedy tłum poznaniaków pragnących pożegnać niezwykłego filologa, działacza, przemysłowca. W 1887 roku tą samą drogą odprowadzono zwłoki Władysława Bentkowskiego – żołnierza, patrioty, posła na sejm berliński, przyjaciela Karola Marcinkowskiego i Seweryna Mielżyńskiego. Dziś zamiast ogrodu widać tu część zabudowań należących do nieczynnego już szpitala im. Józefa Strusia. 7
68
Były szpital to ponad hektar ziemi między ulicami Szkolną, Kozią i Podgórną wraz z 11 budynkami, z których największy to czteropiętrowy gmach byłego szpitala. W skład kompleksu wchodzą też m.in.: dawna willa Hipolita Cegielskiego, skrzydło dawnego klasztoru klarysek i dwie kamienice. Początki szpitala przypadają na 1854 rok. Wtedy oficjalnie otwarto Szpital Miejski. Następnie zakupiono budynki należące do klasztoru karmelitanek bosych, a po nich – teresek, położone przy ulicy Koziej 9 oraz Szkolnej 14/16. Budynki te przystosowano na cele szpitalne i oddano do użytku. Początkowo miejski szpital i zakład dla obłąkanych mieścił się w zabudowaniach dawnego klasztoru franciszkanów. W 1854 roku szpital ulokowano w podwyższonym o dwa piętra i przebudowanym skrzydle podwórzowym klasztoru teresek przy ul. Szkolnej. Z powodu braku terenów na budowę nowego szpitala została rozpoczęta rozbudowa. Prace związane z rozbudową zaczęto w 1878 i ukończono w 1881 roku. W latach 1898-1902 dokonano dalszej rozbudowy i wzbogacono starszy gmach wysokimi, ceglanymi szczytami. Architektura szpitala należała do popularnego wówczas typu Ziegelrohbau-Architektur – ceglany mur nieotynkowany. Przypominał pruską fabrykę, ale prezentował się efektowniej niż dziś, gdy usunięto elementy zdobnicze elewacji i pokryto ściany tynkiem. Ponieważ obszar ciągle był zbyt mały na potrzeby miasta, postanowiono go powiększyć, dokupując willę rodziny Cegielskich, którą przebudowano i adaptowano na oddział dziecięcy, a ogród zamieniono na park szpitalny. W 1880 roku władze królewsko-pruskie wydały pozwolenie na utworzenie na terenie szpitala tak zwanej apteki domowej. Rozszerzanie terenu szpitala spotkało się z niezadowoleniem zwolenników koncepcji przeniesienia go na peryferia miasta. Takie rozwiązanie popierał między innymi radca medycynalny dr Wincenty Panieński, pierwszy i ostatni Polak sprawujący funkcję fizyka miasta za czasów pruskich.
M. Motty, Przechadzki po mieście, Warszawa 1957, s. 524.
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
Dla potrzeb szpitala przystosowano po II wojnie światowej wybudowane przy ulicy Podgórnej w latach 1884-1885 roku kamienice pod numerami 7 i 9 (wówczas 12a i b). Należały one do rodziny Steinkenów. W okresie międzywojennym budynek pod numerem 9 przejęła kuria metropolitalna i otworzyła szkołę, usuwając część zdobień elewacji8. Dzisiaj ściana szpitala od strony ulicy stanowi jednolitą zwartą bryłę, surową i nieprzyciągającą wzroku. Za zabudowaniami szpitala ciągnie się równie nieciekawa zabudowa, jednolita i surowa. Na dole znajdują się sklepy z kamieniami i akcesoriami do wyrobu biżuterii, biuro podróży. Na narożniku ulicy Podgórnej i Alei Marcinkowskiego mieścił się kiedyś kultowy sklep „Kopernik”, po którym dziś nie zostało śladu.
Ostatni rzut oka przez ramię na ulicę Podgórną. Wspięcie się po niej wymaga wysiłku, szczególnie w upalne dni, dlatego lepiej spacerować po stronie kamienicy zamieszkiwanej niegdyś przez Karola Marcinkowskiego. Jest zawsze zanurzona w miłym cieniu, między innymi dzięki rosnącym tylko po tej stronie ulicy drzewom. Urok psują co prawda liczne zaparkowane samochody, dla których przygotowano porządkujące sposób ustawiania się zatoczki. Trudno nazwać ulicę Podgórną ładną. To centrum miasta, duży ruch tramwajowy i samochodowy oraz hałas. Wystarczy przymknąć oczy i przenieść się w XIX wiek, a poczuje się jej klimat – dążenie do rozwoju, tworzenia nowoczesnego, dostatnio żyjącego społeczeństwa. Gdy uniesiemy powieki, możemy chyba uznać, że marzenia dziewiętnastowiecznych mieszkańców tej ulicy się spełniły.
Bibliografia: Boras Z., Trzeciakowski L., W dawnym Poznaniu, Poznań 1969. Łukaszewicz J., Śpitale i inne dobroczynne zakłady i fundusze, „Kronika Miasta Poznania” 2007, nr 4: Szpitale, s. 19-34. Grzybowski A., Szpitale dziewiętnastowiecznego Poznania, „Kronika Miasta Poznania” 2007, nr 4: Szpitale, s. 40-46. Skuratowicz J., Poznańskie szpitale w latach 1890-1918, „Kronika Miasta Poznania” 2007, nr 4: Szpitale, s. 47-49. Hałas H., XIX-wieczny układ placu Świętokrzyskiego (pl. Wiosny Ludów), „Kronika Miasta Poznania” 1995, nr 4: Poznań w literaturze, literatura w Poznaniu, s. 333-342. Motty M., Przechadzki po mieście, t. 1-2, Warszawa 1957. Wyder G., Wielkopolskie działaczki w ruchu narodowo-demokratycznym na terenie Poznańskiego na przełomie XIX i XX wieku. Szkic do działalności politycznej kobiet, https://repozytorium.uwb.edu.pl/jspui/bitstream/11320/5769/1/CNISK_2_2017_G_Wyder_Wielkopolskie_dzialaczki_w_ruchu_narodowo-demokratycznym_na_terenie_Poznanskiego_na_ przelomie_XI_i_XX_wieku.pdf. autor ilustracji – Aneta Cierechowicz „Kronika Miasta Poznania” 2007, nr 4: Szpitale.
8
69
Z WIELKOPOLSKI Ryszard Bodziacki
Miasto Poznań jako partner lokalnych organizacji Przemiany demokratyczne w Polsce, których początek sięga pierwszych lat osiemdziesiątych dwudziestego wieku, spowodowały, że poza wolnością polityczną i gospodarczą uaktywnił się ruch obywatelski w formie organizacji pozarządowych. Bardzo ważnym elementem funkcjonowania społeczności lokalnych jest partnerstwo i współpraca z III sektorem. Nikt nie jest w stanie działać w pojedynkę, nawet najsilniejsi liderzy potrzebują wsparcia i współdziałania z innymi ludźmi, instytucjami, grupami społecznymi oraz podmiotami. Poza tym, co w tym wypadku wydaje się najistotniejsze, współpraca powoduje synergię, co pozwala wyeliminować powielanie działań przez poszczególne podmioty. Żeby zaistniało partnerstwo na konkretnym obszarze, ważne jest współdziałanie różnych instytucji. Na pewno dużo zależy od władzy lokalnej, jak i regionalnej oraz jej otwartości na relacje z innymi sektorami – społecznym i prywatnym. Stworzenie realnej współpracy będzie się przyczyniać do poprawy jakości życia mieszkańców, a co za tym idzie – poczucia bezpieczeństwa. W województwie wielkopolskim w roku 2015 zarejestrowanych było 11 781 organizacji pozarządowych w formie stowarzyszeń i fundacji. W skali kraju stanowiło to 9,5% wszystkich organizacji, co w przeliczeniu na liczbę mieszkańców województwa oznaczało 34 organizacje na 10 tysięcy. W porównaniu z całą Polską w Wielkopolsce jest więcej organizacji zajmujących się
sportem, turystyką, rekreacją i hobby, a także kulturą i sztuką, natomiast mniejszy procent stanowią te, które zajmują się edukacją i wychowaniem. Więcej jest też procentowo w stosunku do całej Polski organizacji działających w obszarze lokalnym, natomiast mniej działających w skali regionu (18% w stosunku do 25%). Wielkopolska wyróżnia się też tym, że na jej obszarze działa więcej niż w skali Polski organizacji o dużych budżetach, przekraczających 100 tysięcy złotych. Dobrze też oceniana jest współpraca stowarzyszeń i fundacji z samorządem terytorialnym – w skali od 1 do 10 jest to 7,15, gdzie dla całego kraju kształtuje się na poziomie 6,88. Lepsza ocena współpracy jest zazwyczaj związana z częstszym udziałem organizacji w konsultacjach organizowanych przez lokalny samorząd. W Wielkopolsce, mimo zadowolenia ze współpracy, udział wielkopolskich organizacji w konsultacjach był na takim samym poziomie jak w całym kraju, tj. 39%1. W Poznaniu aktywnie działa ponad tysiąc pięćset organizacji pozarządowych, podmiotów ekonomii społecznych, organizacji kościelnych, klubów sportowych i podobnych instytucji. Tymczasem zarejestrowanych w KRS czy GUS jest ich trzy razy więcej. Obecnie w mieście obowiązują dwa dokumenty określające współpracę Poznania z organizacjami pozarządowymi. Pierwszym z nich jest Wieloletni Program Współpracy Miasta Poznania z Organizacjami Pozarządowymi oraz pod-
1 9 faktów o NGO w województwie wielkopolskim, https://publicystyka.ngo.pl/9-faktow-o-ngo-w-wojewodztwie-wielkopolskim [artykuł opatrzony komentarzem ekspertki E. Gałki] [dostęp: 17.11.2019].
70
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
miotami, o których mowa w art. 3 ust. 3 ustawy z dnia 24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie i określony został na lata 2017-2020. Wyznacza on kierunki współpracy oraz określa ramy współdziałania. Drugim jest, podobnie jak w innych gminach, Roczny Program Współpracy Miasta Poznania z Organizacjami Pozarządowymi. Roczny Program tworzony jest w Poznaniu w sposób partycypacyjny, to znaczy, że organizacje mają czynny udział w kreowanie jego treści, a także przy późniejszych konsultacjach całości. Mając wpływ na zapisy treści dokumentu, organizacje: • współtworzą prawo obowiązujące w mieście, • działają w ramach Komisji Dialogu Obywatelskiego, • promują swoje działania, • korzystają z doradztwa, szkoleń, lokali miejskich, • realizują zadania publiczne. Poznań jest jednym z pionierskich miast współpracujących z organizacjami społecznymi w formie komisji dialogu obywatelskiego. Zainicjowane przez minimum 10 organizacji z danego obszaru ciała doradcze i inicjatywne działają, umożliwiając dialog pomiędzy I i III sektorem. W roku 2018 funkcjonowały następujące komisje tego typu: KDO przy Pełnomocniku ds. Osób z Niepełnosprawnościami, KDO przy Wydziale Kultury, KDO przy Wydziale Ochrony Środowiska, KDO przy Wydziale Oświaty, KDO przy Wydziale Zdrowia i Spraw Społecznych, KDO przy Pełnomocniczce Prezydenta Miasta Poznania ds. Przeciwdziałania Wykluczeniom. Poza tym funkcjonowały również rady i wspólne zespoły: • Miejska Społeczna Rada ds. Osób Niepełnosprawnych, • Miejska Rada Seniorów, • Rada Rodziny Dużej, • Zespół ds. Profilaktyki Uzależnień – przedstawiciele organizacji pozarządowych nie należą do stałego składu zespo-
łu, ale mogą być zapraszani na jego posiedzenia, • Zespół Interdyscyplinarny ds. Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie w Poznaniu – do stałego składu zespołu należą przedstawiciele następujących organizacji: Terenowego Komitetu Ochrony Praw Dziecka, Fundacji „Dziecko w Centrum”, Fundacji PCPS – Poznańskiego Centrum Profilaktyki Społecznej, Stowarzyszenia „Pogotowie Społeczne”, Fundacji na rzecz Zdrowia Psychicznego Małych Dzieci „Zero-Pięć”, • Zespół ds. Poznańskiego Budżetu Obywatelskiego 2019 – w pracach brali udział przedstawiciele trzech organizacji pozarządowych: Fundacji Akceptacja, Fundacji „Srebrne Lata”, Stowarzyszenia Grupa Stonewall. W roku 2018 zainspirowano wiele działań promujących organizacje pozarządowe. Po raz trzeci przyznano nagrody w konkursie na Najlepszą Inicjatywę Pozarządową – INICJATORY. Ideą konkursu jest promowanie inicjatyw pozarządowych oraz wyróżnienie najlepszych projektów realizowanych na rzecz Poznania i jego mieszkańców. Do konkursu mogły zgłaszać się organizacje pozarządowe, firmy oraz osoby prywatne. Zgłoszonych zostało 40 inicjatyw przygotowanych przez osoby w każdym wieku. Rywalizacja odbywała się w pięciu kategoriach: kultura, zdrowie, sport, edukacja i środowisko. Zwycięzców wyłoniła kapituła, która przyznała pięć statuetek oraz liczne wyróżnienia2. W grudniu 2018 roku w Sali Ziemi podczas uroczystej gali rozstrzygnięto miejski konkurs – Poznański Wolontariusz Roku oraz nagrodzono laureatów konkursu Barwy Wolontariatu. W kategorii wolontariat pracowniczy tytuł Poznańskiego Wolontariusza Roku 2018 otrzymał Aquanet SA – wolontariat pracowniczy „Płyń z pomocą”. Firma wspiera pomysły własnych wolontariuszy poprzez udzielanie im grantów na realizację projektów związa-
2 Sprawozdanie z realizacji Rocznego Programu Współpracy z Organizacjami Pozarządowymi 2018, http://bip.poznan.pl/bip/wydzial-zdrowia-i-spraw-spolecznych,32/news/sprawozdanie-z-rocznego-programu-wspolpracy-miasta-poznania-z-organizacjami-pozarzadowymi-za-2018-rok,134959.html [dostęp: 16.11.2019].
71
Miasto Poznań jako partner lokalnych organizacji
nych m.in. z działaniami na rzecz środowiska czy przygotowywaniem posiłków. W kategorii wolontariat szkolny tytuł otrzymał wolontariat w Szkole Podstawowej nr 57 im. J. Kostrzewskiego. Jego wolontariusze, pomimo młodego wieku i jedynie kilku lat funkcjonowania, na koncie mają już szereg różnego rodzaju akcji, np. „Czary-mary okulary” czy Smochowicki Bieg po Zdrowie. W kategorii senioralnej zwyciężył Jerzy Sikorski – chirurg, wykładowca i współzałożyciel Polskiego Towarzystwa Leczenia Oparzeń. Od 2011 roku, po przejściu na emeryturę, bezinteresownie wspomaga zespół pielęgniarski i stanowi oparcie dla lekarzy w Wielospecjalistycznym Szpitalu Miejskim im. Józefa Strusia w Poznaniu. W kategorii młodzieżowej laureatem został Franciszek Szkudelski – pomaga w Jadłodajni Caritas, wspiera seniorów, organizuje zbiórki odzieży i żywności dla potrzebujących, pomaga swoim młodszym kolegom w nauce, współtworzy Klub Ośmiu przy VIII Liceum Ogólnokształcącym w Poznaniu. W kategorii zespołowej zwyciężyli Studenci UAM bez Granic – międzynarodowy projekt edukacyjny, realizowany przez zespół studentów i doktorantów działających przy Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Zespół od pięciu lat wyjeżdża do krajów, w których przez miesiąc realizuje wybrane cele edukacyjne, między innymi poprzez prowadzenie zajęć z dziećmi z uboższych części świata czy przekazywanie materiałów dydaktycznych szkołom. Poznańską Wolontariuszką Roku 2018 w kategorii indywidualnej została Katarzyna Bujakiewicz – pochodząca z Poznania aktorka, od 10 lat przewodnicząca Rady Fundacji Anny Wierskiej „Dar Szpiku”. Biega, promując idee dawstwa szpiku, uczestniczy w wydarzeniach, których celem jest pozyskiwanie funduszy dla podopiecznych fundacji – osób chorych na nowotwory krwi. Co roku angażuje się w bożonarodzeniową zbiórkę Szpikowej Paczki. Jest ambasadorem kampanii promującej transplantologię oraz badania profilaktyczne, wspiera Stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce. 3
72
Ibidem.
15 września 2018 roku po raz ósmy odbyła się edycja Poznańskiego Dnia Organizacji Pozarządowych. Przez cały dzień w sześciu strefach tematycznych mogły się zaprezentować i zachęcić do wspólnych działań mieszkańców Poznania zarówno organizacje obywatelskie, jak i różni innowatorzy społeczni. Inną ciekawą propozycją, która miała miejsce w czerwcu 2018 roku, było „Śniadanie na trawie” – pierwsza tego typu forma integrowania poznańskich organizacji pozarządowych, podczas której spotkało się ponad stu działaczy i pracowników III sektora3. Poza działaniami promującymi organizacje pozarządowe Poznański Ratusz podejmuje inicjatywy wspierające ich potencjał. Analizując sprawozdanie z realizacji Rocznego Programu Współpracy z Organizacjami Pozarządowymi za rok 2018, na uwagę zasługuje kampania zachęcająca mieszkańców Poznania do przekazywania 1% podatku dochodowego na poznańskie organizacje pożytku publicznego (OPP). Kampania prowadzona w 2018 roku informowała o prawie 200 organizacjach pożytku publicznego zarejestrowanych w Poznaniu. Poznaniacy, rozliczając podatki za rok 2018, przekazali łącznie ponad 17 mln złotych, z czego ponad 3,5 mln zł trafiło do poznańskich organizacji pożytku publicznego. Z możliwości przekazania swojego 1% skorzystało ponad 190 tysięcy mieszkańców Poznania. Akcję wspierało wielu mieszkańców, promując ją na Facebooku. Dla ułatwienia składania wniosków została uruchomiona platforma witkac. pl. Wprowadzenie platformy znacznie obniżyło problem błędów formalnych w ofertach. Od 2012 roku w Poznaniu funkcjonuje Poznańskie Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych, którego obsługa zlecana jest przez miasto organizacjom pozarządowym. Operatorem zadania w 2018 roku były dwie organizacje pozarządowe: Wielkopolska Rada Koordynacyjna Związek Organizacji Pozarządowych i Stowarzyszenie Na Tak. Również prezydent Poznania udziela wsparcia poprzez honorowy patronat, który przyznawany jest przedsięwzięciom i inicjaty-
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
wom wartościowym społecznie oraz istotnym dla rozwoju i promocji miasta Poznania, takim jak inicjatywy społeczne, kulturalne, obywatelskie, edukacyjne, sportowe, ekonomiczne, ekologiczne, prozdrowotne, prośrodowiskowe itp. W 2018 r. na 538 wniosków takiej pomocy udzielono 460 organizacjom. Aktywną formą współdziałania jest Centrum Inicjatyw Lokalnych, mające na celu wspieranie inicjatyw oddolnych, dających możliwość realizacji potrzeb lokalnych. W 2018 roku mieszkańcy mogli korzystać z minigrantów przydzielanych przez operatorów regrantingu: Wielkopolską Sieć Organizacji Pozarządowych „Działamy Razem” i Stowarzyszenie Instytut Zachodni. Spośród 74 ofert projektów dotyczących osiemnastu obszarów działań wskazanych w Ustawie o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie dotacje otrzymało 57 organizacji, w tym 44 pozarządowe i 13 grup nieformalnych, na łączną kwotę 275 181, 83 złotych. Poza wspomnianymi mikrograntami współfinansowano również inne podmioty, których zadaniem było pobudzanie społeczności do aktywności lokalnej, przeznaczając na ten cel około 130 tysięcy złotych. Podstawowymi formami współpracy finansowej z organizacjami pozarządowymi w Poznaniu są zlecenia organizacji zadań publicznych i przekazywanie dotacji. Innymi formami są: • umowy partnerskie, • partnerstwo publiczno-prawne, • inicjatywy lokalne, • przekazywanie organizacjom bezzwrotnych środków na podstawie umów międzynarodowych. W 2018 roku suma dotacji przyznanych organizacjom pozarządowym działającym na terenie Poznania wynosiła 92 563 402,07 zł, w tym 42 276 463,79 zł w formie wspierania, a 50 286 938,28 zł w formie powierzania i ma tendencję wzrostową, mając na uwadze, że w 2014 roku przyznano w tym zakresie 62 045 299,50 zł. Całkowita wartość projektów, które były realizowane przez III sektor w 2018 roku i wpierane przez miasto, wyno-
siła 126 927 933 zł, a całkowity wkład własny organizacji osiągnął kwotę 34 364 530,93 zł. W ramach przydzielania dotacji można wychwycić dużą rozpiętość w ich rozmiarach. Najniższa dotacja wynosiła 500 zł, a najwyższa 13 461 667 zł. W sumie w 2018 roku udzielono 1312 dotacji na realizację zadań organizacji pozarządowych. Korzystały one także z dotacji udzielanych przez konserwatora zabytków – 940 000 zł, z subwencji oświatowej – 85 120 419,16 zł, programu „Centrum Warte Poznania” – 227 040 zł i inicjatywy lokalnej – 5 837 955 zł. Na wniosek poszczególnych organizacji przyznawane były również dotacje w ramach małych grantów, których suma w 2018 roku wynosiła 2 175 720,11 zł, co stanowiło około 68% w stosunku do roku 2015. Najwięcej dotacji w tym trybie udzieliły: Wydział Kultury – 121 oraz Wydział Zdrowia i Spraw Społecznych – 1144. Organizacje z III sektora uczestniczą również w rozwoju miasta, szczególnie w ramach inicjatywy lokalnej i konkursu „Centrum Warte Poznania”. W pierwszym przypadku chodzi o realizację infrastruktury z udziałem mieszkańców jako jednej z możliwości uzbrojenia terenu w urządzenia infrastrukturalne, poprzez zaangażowanie i pomoc finansową mieszkańców zrzeszających się w formie stowarzyszeń. Natomiast celem konkursu jest rewitalizacja centrum miasta, dzięki organizacji atrakcyjnych i dostępnych dla mieszkańców działań kulturalnych, edukacyjnych i społecznych. Aktywizującą formą współpracy miasta z organizacjami pozarządowymi jest zlecanie im zadań publicznych, co odbywa się w formie otwartych konkursów. Natomiast trybem bardziej mobilizującym jest zakup usług od organizacji pozarządowych, które prowadzą działalność gospodarczą lub odpłatną działalność statutową. Zakup usług realizowany jest także w przypadku podmiotów ekonomii społecznej – na przykład spółdzielni socjalnych czy spółek non profit. Były to między innymi takie usługi jak mycie okien i odśnieżanie, konserwacja zieleni, prace porządkowe, usługi cateringowe, usługi oświatowe i szkoleniowe oraz wiele innych. Istot-
Ibidem.
4
73
Miasto Poznań jako partner lokalnych organizacji
ną rolą organizacji społecznych był udział w promocji miasta podczas przeróżnych wydarzeń tematycznych. W 2018 roku działania promocyjne realizowane były podczas takich wydarzeń jak: „Kobieta z Energią”, „Pogrzeb Zimy”, zawody inżynierów lotnictwa, Getaway Outdoor Festival, Juwenalia 2018, Letnia Akademia Kongresu Kobiet, II Kongres Towarzystw Naukowych, Ogólnopolski Festiwal Dobrego Smaku, XI edycja Poznańskich Dni Recyklingu, Ogólnopolski Campus Studencki 2018, koncert Orkiestry Kameralnej Polskiego Radia Amadeus, konferencja naukowa Public authorities, (print) media and digital transition, XIV Wielka Gala Charytatywnej Fundacji Mam Marzenie5. Zrealizowano również wiele przedsięwzięć w ramach współpracy pozafinansowej, jak choćby różnego rodzaju szkolenia i warsztaty, spotkania i projekty. Głównym celem Rocznego Programu na rok 2019 podobnie jak w latach poprzednich było budowanie partnerstwa miasta z organizacjami pozarządowymi poprzez rozwój zakresu i form ich współpracy. Założenie to realizowane było poprzez następujące cele szczegółowe: 1) zwiększanie roli organizacji pozarządowych w realizacji zadań publicznych miasta; 2) stałe usprawnianie wzajemnej komunikacji między Urzędem Miasta a organizacjami pozarządowymi; 3) zwiększanie udziału organizacji pozarządowych w konsultacjach ogłaszanych przez miasto; 4) ułatwianie procesu składania ofert i sprawozdań z realizacji zadań publicznych; 5) zwiększanie roli miasta w promocji działań organizacji pozarządowych; 6) zwiększanie roli rad osiedli we współpracy z organizacjami pozarządowymi; 7) tworzenie warunków do społecznej aktywności;
8) tworzenie warunków do współpracy między organizacjami pozarządowymi oraz nawiązywania relacji międzysektorowych organizacji z samorządem, biznesem, jednostkami naukowymi i podmiotami działającymi w ich otoczeniu; 9) wspieranie stabilności organizacji pozarządowych oraz dbanie o ich rozwój6. Realizacja Rocznego Programu jest jednym z elementów zmierzających do osiągania celów określonych w Strategii Rozwoju Miasta Poznania 2020+ oraz w miejskich programach operacyjnych. Spośród wielu przedsięwzięć najbardziej priorytetowe to: • „Pomoc społeczna, w tym pomoc rodzinom i osobom w trudnej sytuacji życiowej oraz wyrównywanie szans tych rodzin i osób”, z planowanymi środkami finansowymi przeznaczonymi na ich realizację w wysokości 42 076 916 zł, • „Wspieranie rodziny i systemu pieczy zastępczej”, na które zaplanowano środki finansowe w wysokości 5 979 904 zł, • „Udzielanie nieodpłatnej pomocy prawnej oraz zwiększanie świadomości prawnej społeczeństwa” – planowana ilość środków finansowych przeznaczonych na realizację to 704 220 zł, • „Działalność na rzecz integracji cudzoziemców”, na co zaplanowano środki finansowe w wysokości 370 000 zł, • „Ochrona i promocja zdrowia, w tym działalność lecznicza w rozumieniu Ustawy z dnia 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej (Dz. U. z 2015 r., poz. 618, 788 i 905)” wraz z planowaną pulą środków finansowych przeznaczonych na ich realizację w wysokości 3 386 000 zł, • „Działalność na rzecz osób niepełnosprawnych”, gdzie zaplanowano środki finansowe przeznaczone na ich realizację w wysokości 4 821 983 zł, • „Działalność na rzecz osób w wieku emerytalnym” z kwotą w wysokości 2 610 724 zł,
Ibidem. Uchwała nr LXXIV/1409/2018 Rady Miasta Poznania z dnia 16 października 1019r. w sprawie Rocznego programu Współpracy Miasta Poznania z Organizacjami Pozarządowymi oraz podmiotami, o których mowa w art. 3 ust. 3 z dnia 24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie na 2019 rok. 5 6
74
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
•
•
• •
• •
• •
• • •
• •
„Działalność wspomagająca rozwój gospodarczy, w tym rozwój przedsiębiorczości”, na którego realizację przeznaczono kwotę w wysokości 130 000 zł, „Nauka, szkolnictwo wyższe, edukacja, oświata i wychowanie” – planowana wysokość środków finansowych przeznaczonych na ich realizację to 370 000 zł, „Działalność na rzecz dzieci i młodzieży, w tym wypoczynek dzieci i młodzieży”, na który planowano przeznaczyć 1 080 000 zł, „Kultura, sztuka, ochrona dóbr kultury i dziedzictwa narodowego” z planowaną wysokością środków finansowych 13 570 000 zł przeznaczonych na ich realizację, „Wspieranie i upowszechnianie kultury fizycznej”, z kwotą w wysokości 14 950 000 zł, „Ekologia i ochrona zwierząt oraz ochrona dziedzictwa przyrodniczego”, gdzie zaplanowano środki finansowe przeznaczone na ich realizację w wysokości 215 000 zł, „Turystyka i krajoznawstwo”, na co przeznaczono środki finansowe w wysokości 100 000 zł, „Upowszechnianie i ochrona wolności i praw człowieka oraz swobód obywatelskich, a także działań wspomagających rozwój demokracji” z planowaną wysokością środków finansowych przeznaczonych na ich realizację w granicach 300 000 zł, „Działalność wspomagająca rozwój wspólnot i społeczności lokalnych”, na której realizację zaplanowano 1 300 000 zł, „Ratownictwo i ochrona ludności” z planowaną wysokością środków finansowych przeznaczonych na ich realizację 40 000 zł, „Działalność na rzecz integracji europejskiej oraz rozwijania kontaktów i współpracy między społeczeństwami”, z przeznaczoną sumą 100 000 zł na realizację zadania, „Promocja i organizacja wolontariatu” w wysokości 70 000 zł, „Działalność na rzecz rodziny, macierzyństwa, rodzicielstwa, upowszechniania i ochrony praw dziecka”, gdzie wysokość
środków finansowych przeznaczonych na ich realizację wynosiła 1 495 000 zł, • „Przeciwdziałanie uzależnieniom i patologiom społecznym” z planowaną wysokością środków finansowych przeznaczonych na ich realizację wielkości 8 966 500 zł, • „Działalność na rzecz organizacji pozarządowych oraz podmiotów wymienionych w art. 3 ust. 3 ustawy, w zakresie określonym w pkt. 1-32” w wysokości 160 000 zł, • „Działania w ramach inicjatywy lokalnej”, na które zaplanowano 3 000 000 zł7. Wszystkie zadania priorytetowe były realizowane we współpracy jednostek pomocniczych miasta, jakimi są osiedla, z lokalnymi organizacjami pozarządowymi oraz innymi podmiotami zajmującymi się działaniami z tego zakresu. Na szczególną uwagę zasługuje ciekawy program wpisany do Strategii Rozwoju Miasta Poznania do roku 2030 pod nazwą Obywatelski Poznań, w którym głównym celem jest rozwój w Poznaniu społeczeństwa obywatelskiego, a szczególnie podniesienie aktywności i świadomości mieszkańców oraz inspirowanie i wspieranie inicjatyw obywatelskich. Celami strategicznymi tego programu są: • poprawa jakości życia oraz atrakcyjności przestrzeni i architektury miasta (obszar: Jakość życia). • zwiększenie znaczenia miasta jako ośrodka wiedzy, kultury, turystyki i sportu (obszar: Miasto wiedzy, kultury, turystyki i sportu). • Natomiast za cele pośrednie uznano: • tworzenie warunków dla rozwoju kapitału ludzkiego, • zwiększenie atrakcyjności Poznania jako miejsca zamieszkania, • podniesienie jakości kształcenia, opieki i wychowania, • rozwój kapitału społecznego i budowanie spójności społecznej oraz przeciwdziałanie zjawiskom wykluczenia społecznego. Ogólnie uznaje się, że poziom obywatelskiego zaangażowania w rozwój demokracji w Polsce jest jednak stosunkowo słaby. Wiel-
Ibidem.
7
75
Miasto Poznań jako partner lokalnych organizacji
kopolska i sam Poznań w tym zakresie wyróżniają się, jednak nie jest to poziom, który dawałby pełną satysfakcję. Punktem wyjścia programu jest założenie, że zadaniem władz samorządowych nie jest zastępowanie obywateli w budowaniu poczucia wspólnoty lokalnej, ale wspieranie inicjatyw, które przyczyniają się do wzrostu poziomu obywatelskiego zaangażowania.
*** Podsumowując, można z pełnym przekonaniem stwierdzić, iż organizacje pozarządowe są kluczowym elementem demokracji i społeczeństwa obywatelskiego. Bardzo ważne jest to, aby umieć odpowiednio nawiązywać dobre relacje między III sektorem a jednostkami samorządu terytorialnego, aby poprzez zlecanie zadań skutecznie prowadzić politykę społeczną zapewniającą bezpieczeństwo obywatelom.
Bibliografia 9 faktów o NGO w województwie wielkopolskim, ngo.pl/publicystyka, https://publicystyka.ngo. pl/9-faktow-o-ngo-w-wojewodztwie-wielkopolskim [artykuł opatrzony komentarzem ekspertki E. Gałki] [dostęp: 17.11.2019]. J. Babiak, Rola organizacji pozarządowych we współczesnym społeczeństwie [w:] Rola organizacji pozarządowych w kształtowaniu społeczeństwa obywatelskiego, praca zbiorowa pod red. J. Babiaka, W. Sługockiego, Warszawa‒Kalisz 2009. A. Bukowska-Piestrzyńska, K. Gendek-Ufa, Działalność organizacji pozarządowych [w:] „Ekonomia i Organizacja Przedsiębiorstw” 2013, nr 1. A. Ceglarski, Organizacje pożytku publicznego, Warszawa 2005. B. Charycka, M. Gumkowska, Kondycja organizacji pozarządowych 2018, Warszawa 2019, online: https://fakty.ngo.pl/raporty/kondycja-organizacji-pozarzadowych-2018 [dostęp: 18.11.2019]. M. Rymsza, Polityka państwa wobec sektora obywatelskiego w Polsce w latach 1989-2007 [w:] Państwo a trzeci sektor. Prawo i instytucje w działaniu, pod red. M. Rymszy, Warszawa 2007. Sprawozdanie z realizacji Rocznego Programu Współpracy z Organizacjami Pozarządowymi 2018, http://bip.poznan.pl/bip/wydzial-zdrowia-i-spraw-spolecznych,32/news/sprawozdanie-z-rocznego-programu-wspolpracy-miasta-poznania-z-organizacjami-pozarzadowymi-z a-2018-rok,134959.html [dostęp: 16.11.2019]. Uchwała nr LXXIV/1409/2018 Rady Miasta Poznania z dnia 16 października 2019 r.
76
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
Michalina Janaszak
Pomiędzy popularyzacją a aktywizacją. Współpraca ze społecznością lokalną w szamotulskiej praktyce wystawienniczej Muzeum-Zamek Górków w Szamotułach organizuje różnego rodzaju wystawy czasowe. Wiele z nich dotyczy zagadnień związanych z historią Ziemi Szamotulskiej lub – w przypadku szerszego kontekstu wystawy – do tychże zagadnień nawiązuje1. Z obserwacji i wieloletnich doświadczeń wynika, że przedsięwzięcia (nie tylko wystawy, ale również inne podejmowane przez muzeum działania), których koncepcje osnute są wokół lokalnych wątków, cieszą się szczególnym zainteresowaniem zwiedzających. Tego rodzaju inicjatywy służą popularyzacji miejscowego dziedzictwa kulturowego, pełniąc funkcje edukacyjno-poznawcze. Ponadto stanowią one impuls aktywizujący społeczność lokalną, co wydaje się szczególnie ważne w działalności małych i średnich muzeów, wyrosłych na lokalnym gruncie2. W artykule podjęłam próbę analizy poszczególnych projektów wystawienniczych, przy czym skupiłam się na przedsięwzięciach nawiązujących do lokalnej historii i wpisujących się w dominujące obecnie tendencje związane z otwieraniem się muzeów na różnego rodzaju potrzeby zwiedzających. Procesy te wiążą się między innymi z dynamicznym rozwojem sektora edukacyjnego oraz poszukiwaniami nowych metod popularyzacji. U podstaw omawianych przeze mnie w dalszej części artykułu inicjatyw wystawienniczych i działań im towarzyszących znalazło się założenie dotyczące współpracy muzeum ze społecz-
nością lokalną na gruncie edukacyjno-popularyzatorskim. W szamotulskim muzeum realizowane są także inne – poza wystawami – formy partycypacji; między innymi działania, które można skategoryzować, zgodnie z klasyfikacją Niny Simon, jako hosted projects3. Wśród organizowanych wystaw natomiast znajdują się zarówno inicjatywy nawiązujące do tematyki lokalnej, jak i te, które określić można jako uniwersalne. Choć, jak wspomniałam, w artykule skupiam się na tych pierwszych, nie znaczy to, że społeczności lokalnej czy też szerzej – odbiorców oferty muzealnej nie zachęca się do zaangażowania we współtworzenie wystaw o uniwersalnej tematyce. Działania tego rodzaju są (z dobrym skutkiem) podejmowane, jednak na potrzeby artykułu zdecydowałam się zawęzić analizowany materiał, ograniczając moją analizę do jednego typu wystaw.
W poszukiwaniu Arkadii. Klub „Wietrzne Pióro”. Życie intelektualne w Szamotułach w latach 1918-1939 Wystawa W poszukiwaniu Arkadii. Klub „Wietrzne Pióro”. Życie intelektualne w Szamotułach w latach 1918-1939 została otwarta 7 października 2003 roku w Spichlerzu Muzeum-Zamku Górków w Szamotułach. Jej kuratorami byli Waldemar Górny i Marek Szcze-
1 Artykuł powstał w oparciu o pracę dyplomową Rola Muzeum-Zamek Górków w Szamotułach w utrwalaniu pamięci o społeczności lokalnej na przykładzie wybranych wystaw, napisaną przeze mnie pod kierunkiem prof. dr. hab. Jana Święcha w Instytucie Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu Jagiellońskiego. 2 Muzeum w Szamotułach powstało w 1957 roku jako Muzeum Ziemi Szamotulskiej. 3 Zob. N. Simon, The participatory museum, Santa Cruz 2010.
77
Pomiędzy popularyzacją a aktywizacją. Współpraca ze społecznością lokalną w szamotulskiej praktyce…
pański4. Zainteresowania organizatorów skupiały się początkowo głównie na kwestiach związanych z „Wietrznym Piórem” – klubem, w którym od 1932 roku działali artyści i intelektualiści z terenu Ziemi Szamotulskiej. Z czasem pierwotny zamysł został poszerzony i zdecydowano się wyjść poza przyjęte wcześniej ramy5. Na ekspozycji zaprezentowano – poza eksponatami ze zbiorów Muzeum-Zamku Górków w Szamotułach – obiekty użyczone przez instytucje oraz osoby prywatne6. Działalność „Wietrznego Pióra” znacząco wpłynęła na rozwój życia intelektualnego w Szamotułach lat 30. XX wieku; stowarzyszenie skupiało osoby młode, twórcze, pełne inicjatywy. Byli wśród nich artyści, ludzie pióra, historycy i regionaliści. Należący do tego grona Marian Schwartz wspominał: „Szczególnym naszym zainteresowaniem cieszyła się tematyka dotycząca naszego regionu szamotulskiego, a więc: zagadnienia regionalne i folklor oraz historia. Na nasze zainteresowania tymi dziedzinami wpłynęła niewątpliwie twórczość literacka i artystyczna Młodej Polski i jej pogrobowców”7. Wśród członków klubu był także Stanisław Zgaiński, artysta (przede wszystkim drzeworytnik), podobnie jak Marian Schwartz zafascynowany szamotulszczyzną i nawiązujący w swej twórczości do motywów ludowych8. Do szamotulskich elit intelektualnych skierowano różnorodną ofertę kulturalną; organizowano koncerty, przedstawienia, wieczory literackie i autorskie. Wystawę poprzedziła akcja społeczna, w którą włączyła się lokalna prasa. Jej celem było nawiązanie kontaktu z osobami będącymi w posiadaniu prac i wszelkiego rodzaju pamią-
tek związanych z „Wietrznym Piórem”. Szamotulan zainteresował temat podsunięty przez muzealników. Na wernisaż przybyło kilkaset osób: „Jak ważnym wydarzeniem dla regionu szamotulskiego było zorganizowanie wystawy na temat życia intelektualnego w Szamotułach w okresie międzywojennym, można było się przekonać we wtorek 7 października. Na wernisaż wystawy […] przyszło do Muzeum Zamku Górków około 250 osób”9. Zainteresowanie wzbudził także katalog wystawy, w którym znalazły się teksty wspomnieniowe oraz noty biograficzne10 dotyczące członków klubu „Wietrzne Pióro”. Ekspozycja oraz przypomnienie sylwetek częściowo już zapomnianych luminarzy szamotulskiej kultury wpłynęły na wzrost zainteresowania poruszonym tematem. Okazało się, że w wielu domach nadal przechowywane są pamiątki związane z przedwojennym życiem kulturalnym miasta. Dla dzieci, wnuków i prawnuków artystów i intelektualistów, do których twórczości nawiązali organizatorzy wystawy, przedsięwzięcie miało niebagatelne znaczenie, pomogło bowiem ocalić od zapomnienia pamięć o dorobku i zasługach minionego pokolenia. Wystawa została nagrodzona wyróżnieniem w Konkursie na Wydarzenie Muzealne Roku „Sybilla 2003” oraz I Nagrodą w Konkursie na Wielkopolskie Wydarzenie Muzealne Roku „Izabella 2003”.
Losy Szamotulan11 i ich rodzin w czasie okupacji hitlerowskiej (1939-1945) Wystawa Losy Szamotulan i ich rodzin w czasie okupacji hitlerowskiej (1939-1945)
Autor scenariusza wystawy: W. Górny. Zob. katalog wystawy. Zob. W. Górny, M. Szczepański, Wstęp [w:] W poszukiwaniu Arkadii. Klub „Wietrzne Pióro”. Życie intelektualne w Szamotułach w latach 1918-1939, Szamotuły 2003 [katalog wystawy], s. 5. 6 Zgodnie z katalogiem wystawy były to: Biblioteka Publiczna w Szamotułach, Muzeum Miejskie w Czarnkowie, Muzeum Narodowe w Poznaniu, Biblioteka Uniwersytecka w Poznaniu, Liceum Ogólnokształcące w Szamotułach, Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk oraz 13 osób prywatnych: Tadeusz Bak, Zygmunt Echaust, Waldemar Górny, Jarosław Kałużyński, Jerzy Kawaler, Barbara Kotlarek, Anna Król, Andrzej Poniatowski, Jan Schwartz, Alicja Trąbczyńska, Barbara Trąbczyńska, Maciej Trąbczyński, Maria Turostowska. 7 M. Schwartz, Wietrzne Pióro – moja Arkadia [w:] W poszukiwaniu Arkadii, op. cit., s. 11. 8 Stanisław Zgaiński zmarł w 1944 roku jako więzień obozu koncentracyjnego Gross-Rosen. 9 P. Michalak, Mityczny obraz regionu, „Dzień Szamotulski”, 13 października 2003, nr 239. 10 Noty biograficzne autorstwa Romualda Krygiera. 11 Określenie „Szamotulanie” dotyczy zarówno mieszkańców miasta, jak i okolicznych terenów. 4
5
78
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
została otwarta 25 września 2010 roku w Spichlerzu. Jej kuratorką była Elżbieta Ratajczak. Koncepcja wystawy opierała się na ukazaniu wojennej tragedii poprzez losy jednostek. Termin otwarcia został wybrany nieprzypadkowo: „Pomysł podjęcia tego tematu wiąże się z 70. rocznicą wybuchu II wojny światowej i 65. jej zakończenia. Białe plamy w historii regionu ujawniły niewiedzę Szamotulan o tych czasach i zachęciły muzeum do podjęcia badań i gromadzenia materiału źródłowego”12. Przedsięwzięcie zorganizowano przy współudziale młodzieżowego Towarzystwa Przyjaciół Armii Krajowej oraz młodzieży szkolnej. Wykorzystano wspomnienia, ankiety i wywiady zebrane przez uczniów oraz pozyskane przez muzeum, a także rodzinne pamiątki użyczone przez Szamotulan. Ponadto na ekspozycji znalazły się obiekty z Muzeum Martyrologicznego w Żabikowie, Wielkopolskiego Muzeum Wojskowego, Muzeum Regionalnego we Wronkach i Archiwum Państwowego w Poznaniu. Łącznie zaprezentowano 108 ludzkich historii, które przyporządkowano do następujących grup: „W Szamotułach, Wronkach, Obrzycku, Otorowie”, „Żołnierze września 1939”, „Na roboty”, „Harcerstwo”, „Konspiracja”, „Emigracja”, „Wysokiej rangi niemiecki oficer wizytuje okupowane Szamotuły”, „Zbrodnia katyńska”, „Łagry sowieckie”, „Obozy koncentracyjne”, „Wysiedlenie”, „Dzieci Wronieckich Cel”, „Spis aresztowanych z gminy Szamotuły”13. Kolorystyka ekspozycji utrzymana była w czarno-białej tonacji, który to zabieg miał znaczenie symboliczne. Przypominał, że w ówczesnej rzeczywistości podział na dwa światy – prześladowców i prześladowanych – widoczny był na każdym kroku. Zwiedzający mieli także okazję zapoznać się z filmem dokumentalnym, który opowiadał o strażnikach w poznańskim Forcie VII. Otwarciu wystawy towarzyszyły prezentacje grup rekonstrukcyjnych Stowarzysze-
nia Historycznego „Historica” z Wronek oraz Grupy Rekonstrukcji Historycznej 7 DAK. Do imprez towarzyszących zalicza się także rajd „Szlakiem Martyrologii Wielkopolan” – do lasów kobylnickich, w których znajdują się groby ofiar z czasów II wojny światowej. Nastąpiło tam rozsypanie ziemi przywiezionej z Mauthausen-Gusen, podarowanej Towarzystwu Przyjaciół Armii Krajowej przez poznańską młodzież licealną. Wydano także folder towarzyszący wystawie, w którym znalazły się fotografie oraz dwa artykuły: Szamotuły w okresie II wojny światowej autorstwa Anny Ziółkowskiej i Okupacyjne losy Szamotulan Elżbiety Ratajczak. Wystawa cieszyła się ogromnym zainteresowaniem zwiedzających, ze zrozumiałych względów największe emocje wywołując wśród mieszkańców Szamotuł i okolicy. Wiele osób znało z rodzinnych przekazów fakty, do których nawiązywała ekspozycja, nie zabrakło także bezpośrednich ich uczestników, których obecność stanowiła o niezwykłości wydarzenia. Jak czytamy w lokalnej prasie: „Szczególnie wzruszającym momentem był przyjazd z Francji pani Heleny Bączkowskiej, której fotografia znajduje się na wystawie. Wśród zwiedzających zresztą dużo było członków rodzin, którzy wspominali i z zacięciem opowiadali historie związane ze swoimi przodkami”14. Niezwykle istotny okazał się także edukacyjny walor wystawy. Za sprawą wydobycia z częściowej lub całkowitej niepamięci sylwetek zwyczajnych ludzi, których życie złamała i całkowicie zmieniła wojna, przedsięwzięcie stało się inspirującą i zupełnie nietypową lekcją historii dla przedstawicieli młodego pokolenia: „W ten sposób historia znana z podręczników staje się nagle bliska, wręcz dotykalna. Z fotografii patrzą na nas twarze naszych pradziadków, dziadków, bliskich krewnych oraz znajomych, a towarzyszące im opisy opowiadają ich dzieje. Przygotowanie wystawienni-
12 Fragment noty prasowej przygotowanej przez kurator wystawy. Dostęp: materiały dokumentacyjne Muzeum-Zamek Górków w Szamotułach. 13 Informacje i dane odnośnie liczby przedstawionych historii, grup tematycznych, koncepcji ekspozycji, jej poszczególnych elementów, pochodzenia eksponatów itd. podaję na podstawie scenariusza wystawy przygotowanego przez kuratorkę. Dostęp: materiały dokumentacyjne Muzeum-Zamek Górków w Szamotułach. 14 mm, Niedokończona wystawa, „Fakty Szamotulskie”, 30 września 2010 r., nr 38 (55), s. 9.
79
Pomiędzy popularyzacją a aktywizacją. Współpraca ze społecznością lokalną w szamotulskiej praktyce…
czych materiałów niejednokrotnie zmuszało rodziny do penetracji starych albumów, przeglądania zapomnianych dokumentów czy wysłuchania wspomnień bliskich”15. Podczas prowadzonych kilka lat po zamknięciu wystawy rozmów z osobami, które ją oglądały, odniosłam wrażenie, że pamięć o tym przedsięwzięciu jest wciąż żywa. Moi rozmówcy określali ją jako „wyjątkową”, „niepowtarzalną”, wyrażali także żal z powodu jej zamknięcia. Wystawa na długo pozostała w pamięci i świadomości odbiorców, w istotny sposób przyczyniła się także do poszerzenia stanu wiedzy na tematy związane z czasami okupacji hitlerowskiej. Szamotulanie byli nie tylko uczestnikami, ale także współtwórcami wydarzenia, które w znacznej części opierało się na materiałach zebranych w wyniku przeprowadzenia domowych kwerend. Aktywizacja lokalnej społeczności oraz udział młodzieży sprawiły, że przedsięwzięcie nabrało rozmachu. Osobiste zaangażowanie w sprawę było powodem, dla którego idea wystawy stała się bliska wielu ludziom. Zainteresowanie zwiedzających okazało na tyle duże, że czas trwania wystawy przedłużono o dodatkowe dwa miesiące (łącznie pięć miesięcy). Wystawa została nagrodzona II Nagrodą w Konkursie na Wielkopolskie Wydarzenie Muzealne Roku „Izabella 2010”.
* W tym miejscu warto dodać kilka słów na temat działającego w Szamotułach wspomnianego już Towarzystwa Przyjaciół Armii Krajowej16. Powstało ono w 2004 roku jako druga w Polsce, a pierwsza w Wielkopolsce organizacja tego typu. Cztery lata później nadano mu imię prof. Stanisława Lecha Jankowskiego (związanego z terenem Szamotuł i Wronek żołnierza AK). W 2010 roku Towarzystwo zostało wchłonięte przez Wielkopolskie Stowarzyszenie Pamięci Armii Krajowej (WSPAK).
W 2014 roku szamotulskie koło WSPAK świętowało jubileusz dziesięciolecia, natomiast 11 listopada 2015 miało miejsce uroczyste poświęcenie i nadanie sztandaru. Opiekunem koła była pracująca w szamotulskim muzeum pani Elżbieta Ratajczak. Obecnie funkcję tę pełni nauczyciel, pan Piotr Gotowy. Do koła należy młodzież ze szkół ponadpodstawowych. W trakcie odbywających się regularnie spotkań poruszane są tematy związane z Armią Krajową oraz wojenną i powojenną historią Polski i regionu. Uczniowie mają okazję spotkać się z interesującymi osobami (są to głównie żołnierze AK), uczestniczyć w wykładach, wysłuchać wspomnień i zadać pytania. Sami także przygotowują wystąpienia na poszczególne tematy. Drugim polem aktywności koła jest udział w różnego rodzaju obchodach rocznicowych związanych z działalnością patriotyczno-niepodległościową, także tych dotyczących wydarzeń, które miały miejsce w Wielkopolsce. Szamotulska młodzież bierze udział w uroczystościach związanych z powstaniem wielkopolskim (w którym walczyło wielu Szamotulan), rocznicami akcji „Bollwerk”, uczestniczy także w dorocznych obchodach święta 15. Pułku Ułanów Poznańskich (również w tej formacji służyli Szamotulanie). Co roku organizowany jest także rajd do lasów kobylnickich, w których znajdują się groby ofiar II wojny światowej. Ponadto członkowie szamotulskiego koła WSPAK uczestniczą w wyjazdach edukacyjnych do różnego rodzaju miejsc pamięci. Mieli okazję odwiedzić między innymi Oświęcim, Gross-Rosen, a także kilka krakowskich muzeów, w tym Muzeum Armii Krajowej. Niezwykle istotnym elementem działalności koła jest przypominanie sylwetek walczących o wolność i niepodległość mieszkańców Ziemi Szamotulskiej oraz całej Wielkopolski. Odbyło się wiele tego typu spotkań, podczas których można było usłyszeć między innymi o Stefanie Stawickim17
E. Ratajczak, Okupacyjne losy Szamotulan [w:] A. Ziółkowska, E. Ratajczak, Losy Szamotulan i ich rodzin w czasie okupacji hitlerowskiej (1939-1945), Szamotuły 2010 [folder wystawy], s. 13. 16 Informacje na temat Towarzystwa Przyjaciół Armii Krajowej oraz szamotulskiego koła WSPAK podaję na podstawie rozmów przeprowadzonych z Elżbietą Ratajczak. 17 Stefan Stawicki – były więzień obozów koncentracyjnych – zmarł w 2002 roku. Przekazał Muzeum-Zamkowi Górków w Szamotułach strój więzienny zaprezentowany w czasie spotkania. 15
80
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
czy Franciszku Rataju18. Niektórym z nich towarzyszyły tematyczne wystawy. W grudniu 2014 roku w Muzeum-Zamku Górków w Szamotułach koło zorganizowało (we współpracy z IPN i szamotulskim muzeum) popularnonaukową młodzieżową konferencję Ziemia Szamotulska w latach wojny i okupacji 19391945, której towarzyszyła wystawa poświęcona Stanisławowi Zgaińskiemu19.
Z kajetem w tornistrze… O historii szkół podstawowych miasta i gminy Szamotuły Koncepcja wystawy Z kajetem w tornistrze… O historii szkół podstawowych miasta i gminy Szamotuły, której byłam kuratorką, narodziła się w związku z moim zainteresowaniem historią szkół działających w Szamotułach i okolicy. Uznałam, że jest to zagadnienie na tyle uniwersalne, by (potencjalnie) zainteresowało się nim szerokie grono odbiorców. Większość Szamotulan była, jest lub będzie bezpośrednio związana z którąś z miejscowych szkół, zatem temat wystawy powinien wydać im się bliski, co z kolei miało się przełożyć na wzrost zaangażowania w proces „wystawotwórczy”. Niektóre spośród szkół, których dzieje staraliśmy się odtworzyć, poszczycić się mogą ponad stuletnią tradycją. W wielu do dnia dzisiejszego przechowywane są pamiątki związane z ich funkcjonowaniem; stanowią one cenne źródło informacji dotyczących nie tylko działania konkretnej instytucji, ale także – w szerszym kontekście – historii regionu. Podczas przygotowań do wystawy udało mi się dotrzeć między innymi do starych kronik szkolnych (najstarsze sięgają czasów zaborów), które – oprócz faktów związanych z funkcjonowaniem danych placówek na przestrzeni dziesięcioleci – zawierają informacje dotyczące życia miasta czy wsi, ważnych uroczystości mających miejsce w okolicy, wreszcie stanowią także zapis wydarzeń znanych
z historii powszechnej, ukazanych z lokalnej perspektywy. Na wystawie zaprezentowano obiekty pochodzące ze szkół szamotulskich: Szkoły Podstawowej nr 1 im. Stanisława Staszica, Szkoły Podstawowej nr 2 im. Marii Konopnickiej oraz Szkoły Podstawowej nr 3 im. Adama Mickiewicza, a także Zespołu Szkół w Otorowie, Szkoły Podstawowej w Koźlu, Regionalnej Izby Pamiątek Oświatowych przy Publicznej Bibliotece Pedagogicznej w Poznaniu, Izby Regionalnej Towarzystwa Miłośników Ziemi Dusznickiej oraz osób prywatnych 20. Podstawowym założeniem było dotarcie do jak największej ilości materiału związanego z historią lokalną, dotyczącego miejscowego szkolnictwa, a więc bliskiego wszystkim mieszkańcom Ziemi Szamotulskiej. Udało się to dzięki nawiązaniu kontaktu i współpracy ze szkołami, a także zaangażowaniu Szamotulan, którzy postanowili udostępnić rodzinne pamiątki. Wernisaż wystawy stał się swego rodzaju podróżą sentymentalną. Podczas oglądania ekspozycji zwiedzający rozpoznawali ukazane na fotografiach budynki czy sale szkolne, mogli także prześledzić ich wygląd na przestrzeni dziesięcioleci. Stało się to okazją do podzielenia się wspomnieniami, wywiązały się także interesujące dyskusje. Maria Sierant, jedna z nauczycielek pracujących w szamotulskiej „Dwójce” tak wspomina realia panujące w szkole na przełomie lat 50. i 60.: Wąskie klatki schodowe, oliwione, czarne podłogi, kaflowe piece i ubikacje w drewnianej przybudówce od strony podwórza i tuż przy wejściu na nie. I, co dziś niewyobrażalne, bez bieżącej wody oraz umywalek. Po prostu – wychodki. Na szatnie nie było miejsca, więc wieszaki w klasach. Dwuosobowe ławki, ustawione w dwóch lub w trzech rzędach. W nich, na środku, otwory na kałamarze, bo pisano wówczas tzw. zwykłymi piórami składającymi się z obsadki i stalówki – umazane atramentem
Franciszek Rataj uczestniczył między innymi w powstaniu wielkopolskim, III powstaniu śląskim oraz powstaniu warszawskim, podczas II wojny światowej działał w konspiracji. 19 Wspomniany już artysta i nauczyciel Stanisław Zgaiński był także komendantem AK. 20 Ekspozycję uzupełniały także eksponaty ze zbiorów Muzeum-Zamku Górków w Szamotułach. 18
81
Pomiędzy popularyzacją a aktywizacją. Współpraca ze społecznością lokalną w szamotulskiej praktyce…
palce oraz kleksy w zeszytach były na porządku dziennym 21.
Wspomnienia i refleksje dawnych uczniów i nauczycieli udało się zebrać w towarzyszącym wystawie folderze. Przygotowałam także zajęcia edukacyjne dla dzieci ze szkół podstawowych, w trakcie których uczestnicy, zwiedzając ekspozycję, zapoznawali się z historią okolicznych szkół oraz funkcjonowaniem szkoły w przeszłości. Dodatkową atrakcją były ćwiczenia w pisaniu piórem i atramentem. Wystawę można było oglądać w Spichlerzu pomiędzy 22 stycznia (wernisaż) a 6 kwietnia 2015 roku.
W małym miasteczku Wystawa W małym miasteczku została otwarta 18 czerwca 2015 roku w Sali Wystaw Czasowych Muzeum-Zamku Górków w Szamotułach. Jej kuratorkami były Anna Król i Monika Romanowska-Pietrzak. Na ekspozycji zaprezentowano obiekty pochodzące ze zbiorów: Muzeum Dawnego Kupiectwa w Świdnicy, Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku, Muzeum Narodowego Rolnictwa i Przemysłu Rolno-Spożywczego w Szreniawie, Muzeum Ziemi Czarnkowskiej w Czarnkowie, Muzeum Ziemi Wronieckiej we Wronkach, Muzeum Regionalnego w Wągrowcu, Muzeum-Zamku Górków w Szamotułach oraz Izby Regionalnej Towarzystwa Miłośników Ziemi Dusznickiej. Ponadto na wystawie pojawiły się także przedmioty użyczone przez osoby prywatne. Główną ideą towarzyszącą organizatorkom przedsięwzięcia było pragnienie ukazania miasteczka niejako od środka, tak by zwiedzający mógł przez chwilę poczuć się jego mieszkańcem, integralnym elementem. Efekt ten starano się osiągnąć, aranżując w sali wystawowej zakłady dawnych rzemieślników – krawca i fryzjera, a także sklep kolonialny, pralnię oraz magiel. W przestrzeni ekspozycyjnej wykorzystano między innymi reprodukcje fotografii i pocztówek, ukazujące mia-
steczka sprzed kilkudziesięciu lat. Wystawa nie była poświęcona określonej miejscowości – miała przedstawiać konkretny jej typ, jednakże znalazły się na niej także lokalne akcenty. W ramach projektu wystawienniczego przygotowano lekcje muzealne dla trzech grup wiekowych: szkół podstawowych (Anna Król), gimnazjów oraz szkół średnich (Monika Romanowska-Pietrzak). Ukazał się także folder zawierający informacje dotyczące prezentowanych na ekspozycji obiektów. Wystawę nagrodzono w Konkursie na Wielkopolskie Wydarzenie Muzealne Roku „Izabella 2015” (III nagroda).
Pod wodzą św. Floriana Wystawa Pod wodzą św. Floriana, dotycząca historii pożarnictwa, została otwarta 17 marca 2016 roku w Spichlerzu. Prezentowane na niej eksponaty pochodziły z Centralnego Muzeum Pożarnictwa w Mysłowicach, Muzeum Ziemi Wronieckiej, Pożarniczego Centrum Historyczno-Edukacyjnego Ziemi Łódzkiej w Wolborzu, Muzeum Narodowego Rolnictwa i Przemysłu Rolno-Spożywczego w Szreniawie, Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Szamotułach oraz ochotniczych straży pożarnych powiatu szamotulskiego. Na ekspozycji można było oglądać różnego rodzaju przedmioty związane z pożarnictwem i prześledzić jego rozwój: od XIX stulecia po współczesność. Utrzymana w czarno-czerwonej kolorystyce przestrzeń wystawiennicza podzielona została na kilka sektorów. Wśród najstarszych eksponatów znalazły się między innymi drabiny hakowe, sikawki ręczne, prądownice i pasy bojowe. Koncepcja zakładała współpracę z instytucjami, ale również z przedstawicielami środowiska lokalnego (strażacy z OSP). Dzięki odbytym w terenie kwerendom udało się zgromadzić obszerny materiał ikonograficzny, który wzbogacił przekaz skierowany do odbiorców oferty muzealnej i pozwolił na wplecenie w narrację lokalnych wątków22.
21 M. Sierant, Moja szkoła [w:] Z kajetem w tornistrze… O historii szkół podstawowych miasta i gminy Szamotuły, Szamotuły 2015 [folder wystawy], s. 7.
82
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
W oparciu o wystawę zorganizowane zostały atrakcje związane z Nocą Muzeów, przygotowane we współpracy z Komendą Powiatową Państwowej Straży Pożarnej. Zwiedzający oglądali pokazową akcję przeciwpożarową, udostępniono im także garaże ze sprzętem strażackim. Wystawę w muzeum odwiedziło tej nocy blisko 300 osób. Na przestrzeni kilku miesięcy ekspozycję obejrzało około 500 dzieci z okolicznych szkół podstawowych, które uczestniczyły w towarzyszących jej lekcjach muzealnych. Wystawa była dostępna dla zwiedzających do 8 czerwca 2016 roku. Przeobrażenia zachodzące obecnie w muzealnictwie wywołują pytania o formę i znaczenie współpracy muzeów ze zwiedzającymi oraz społeczną rolę instytucji kultury (nie tylko muzeów). Równie ważne jak zbiory muzealne stają się bowiem relacje pomiędzy zbiorami a odbiorcami, co znacząco poszerza i zmienia postrzeganie roli muzeów23. Nastawienie na obopólnie inspirującą, twórczą interakcję wymaga wypracowania nowych rozwiązań i odejścia od tradycyjnej relacji opartej na dychotomii specjalista – laik. Bowiem mimo iż także w przeszłości publiczność miała udział
w tworzeniu i funkcjonowaniu muzeów, to jednak rzadko zwiedzający uznawany był za partnera. Jednocześnie trudno całkowicie zrezygnować z roli muzeum jako autorytetu, a i zwiedzający oczekują zwykle wyznaczenia ram, w których mogą się poruszać podczas „partycypowania”. Jak duża zatem może i powinna być autonomia zwiedzających? Z jakim rodzajem relacji pomiędzy instytucją a odbiorcami jej oferty mamy do czynienia w przypadku „muzeum partycypacyjnego”? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na te pytania. Opisane powyżej inicjatywy wystawiennicze stanowią przegląd różnego rodzaju form działalności partycypacyjnej w muzeum będącym jednocześnie lokalnym centrum kulturalnym. Więź łącząca tę instytucję ze społecznością lokalną pozostaje silna, a jednym ze sposobów jej podtrzymywania jest organizacja wystaw poświęconych tematyce lokalnej. Wydaje się, że Muzeum-Zamek Górków pełni funkcję swego rodzaju depozytariusza pamięci społecznej. Współpraca z miejscowymi instytucjami, a także zaangażowanie społeczności w organizowane przez instytucję inicjatywy to zarówno przyczyna, jak i efekt takiego postrzegania roli muzeum.
Bibliografia Folga-Januszewska D., Muzeum: fenomeny i problemy, Kraków 2015 („Muzeologia” t. 10). Górny W., Szczepański M., Wstęp [w:] W poszukiwaniu Arkadii. Klub „Wietrzne Pióro”. Życie intelektualne w Szamotułach w latach 1918-1939, Szamotuły 2003 [katalog wystawy], s. 5. Michalak P., Mityczny obraz regionu, „Dzień Szamotulski”, 13 października 2003, nr 239. mm, Niedokończona wystawa, „Fakty Szamotulskie”, 30 września 2010 r., nr 38 (55). Ratajczak E., Okupacyjne losy Szamotulan [w:] A. Ziółkowska, E. Ratajczak, Losy Szamotulan i ich rodzin w czasie okupacji hitlerowskiej (1939-1945), Szamotuły 2010 [folder wystawy], s. 13-16. Schwartz M., Wietrzne Pióro – moja Arkadia [w:] W poszukiwaniu Arkadii. Klub „Wietrzne Pióro”. Życie intelektualne w Szamotułach w latach 1918-1939, Szamotuły 2003 [katalog wystawy], s. 9-14.
22 Jako inicjatorka i kuratorka wystawy przeprowadziłam poszukiwania w siedzibach jednostek OSP znajdujących się na terenie powiatu szamotulskiego. Kwerenda okazała się owocna i zapoczątkowała długotrwałą współpracę ze strażakami. 23 D. Folga-Januszewska, Muzeum: fenomeny i problemy, Kraków 2015 („Muzeologia” t. 10), s. 8.
83
Pomiędzy popularyzacją a aktywizacją. Współpraca ze społecznością lokalną w szamotulskiej praktyce…
Sierant M., Moja szkoła [w:] Z kajetem w tornistrze… O historii szkół podstawowych miasta i gminy Szamotuły, Szamotuły 2015 [folder wystawy], s. 7-8. Simon N., The participatory museum, Santa Cruz 2010. Zespół dokumentacyjny Muzeum-Zamku Górków w Szamotułach.
Dominik Makosch
Kępińskie „Socjum” przykładem aktywności obywatelskiej Początki „Socjum” W czerwcu 2008 roku Michał Chmiel, dwudziestoparolatek pochodzący z zachodniej części Ziemi Kępińskiej (to tu, na gruncie rzeczywistym, a nie wirtualnym dzieje się nasza historia) zakłada „Socjum Kępno”, gdzie gromadzi stare, „błąkające” się po Internecie zdjęcia Kępna i wsi powiatu kępińskiego. Wpisując w wyszukiwarkę internetową „Kępno”, pojawiają się adresy stron internetowych urzędów. Gdy jednak wpiszesz hasło „historia Kępna”, od razu trafiasz na „Socjum Kępno” – tak było wtedy, tak jest i dziś. Dzięki temu coraz więcej ludzi znajdowało tę stronę w Internecie i po niezbyt skomplikowanym procesie rejestracji stawało się użytkownikami strony. W lipcu 2008 roku strona skupiała 50 członków, by koniec pierwszego roku zamknąć z liczbą 400 użytkowników. Co najważniejsze, w tym czasie zaczyna się też powoli kształtować charakter strony. Liczba niezwykle rzadkich zdjęć ukazujących życie na Ziemi Kępińskiej, będącej do dziś tyglem skupiającym to, co wielkopolskie, śląskie, opolskie i kongresowe, zaczyna sięgać tysięcy. Po przeszperaniu wszystkich portali aukcyjnych przychodzi kolej na poszukiwanie zdjęć wśród zasobów Yad Vashem czy amerykańskich bibliotek, będących ciekawym źródłem skupiającym dzieła Żydów pochodzących z Kępna (Kępno jest „najbardziej żydowskim” w swej historii miastem w Wielkopolsce). 84
Prowadzenie strony wymaga pracy i zaangażowania ze strony jej użytkowników. Przyznawane są uprawnienia administratorów czy moderatorów treści. Z początkowego chaosu zaczyna się wyłaniać porządek – powstają galerie tematyczne dla każdej z gmin, które później dzieli się na trzy okresy: od najstarszych materiałów do 1945 roku, od 1945 do 1989 roku i wreszcie od 1990 do dziś. Oprócz zdjęć pojawiają się skany zabytkowych map, zaczyna też powoli pęcznieć forum – swoje miejsce znajdują tutaj opracowania dotyczące historii miasteczek i wsi powiatu. Ktoś wrzucił opracowanie historyczno-architektoniczne dotyczące synagogi w Kępnie, ktoś pracę magisterską dotyczącą Kępna w okresie Pierwszej Solidarności, ktoś napisał o niezwykle rzadkim motylu – czerwończyku fioletku, który występuje w zaledwie kilku miejscach w Polsce, w tym na kępińskich łąkach położonych przy nasypie kolei rychtalskiej, ale do kolei jeszcze w tym artykule wrócimy. Tak rodzi się nieoficjalna encyklopedia Ziemi Kępińskiej – strona www.kepnosocjum.pl.
„Socjumowicze” w terenie Ciekowość zrodzona przed komputerem przeradza się w potrzebę wyjścia, zobaczenia i dotknięcia historii zaklętej w zabytku, cmentarzu czy alei w świecie realnym. Użytkownicy portalu spotykają się, by odwiedzić Rychtal – wieś o bezsprzecznym charakterze miasteczka, kiedyś najbardziej na południe wysunię-
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
tego w Wielkopolsce. To miejsce pachnie historią, ślady PRL-u, ale też międzywojnia czy nawet zaborów znaleźć można tutaj na każdym kroku. Zabytkowy układ urbanistyczny wyznaczają często kilkusetletnie domy, wśród których znaleźć można byłą fabrykę organów Bacha czy stare domy i podwórka, w których czas zatrzymał się jakieś sto lat temu. Do Rychtala kiedyś można było dojechać koleją, dziś nieistniejącą. Niezwykle malownicza trasa wiodła przez spory i tajemniczy kompleks lasów, w których króluje sosna rychtalska – największa i najbardziej okazała z odmian sosny zwyczajnej. Dużo w Rychtalu znaków ewangelickiej społeczności – mury wciąż znaczą lekko niewyraźne już napisy reklamujące niemieckie sklepy czy usługi. Każdy taki ślad historii zostaje z rumieńcami na twarzy udokumentowany przez „socjumowiczów” i umieszczony na stronie, jako ślad trudnej i skomplikowanej historii Ziemi Kępińskiej. Nie ma jednak w Rychtalu prawie w ogóle śladów po ewangelickim cmentarzu – spośród kilkuset nagrobków ocalał fragment jednego, stojącego na samotnej działce, która szerokim łukiem omijana jest przez mieszkańców.
Zdarzało się, że na akcje ratowania cmentarzy, których „Socjum” przeprowadziło już grubo ponad sto, przychodziło prawie czterdzieści osób; zdarzało się też, że przychodziły cztery osoby. Dzięki zaangażowaniu działaczy podczas akcji odrestaurowano kilkadziesiąt nagrobków na cmentarzu w Kępnie. „Socjum” wymieniło tutaj dach na kaplicy grobowej byłego burmistrza Kępna Hugona von Borcke; wyremontowano także drzwi i założono kratę do prowadzącego do niego wejścia. Odbudowano także, przy wsparciu mieszkańców Kępna, siedemdziesiąt metrów cmentarnego muru zniszczonego kiedyś przez właścicieli pobliskich ogródków działkowych. Na cmentarzu postawiono także wielki krzyż, a coroczne prace zwieńczane były nabożeństwami ekumenicznymi przeprowadzanymi w Święto Zmarłych.
Cmentarze ewangelickie Koleje losu przetrwał jednak cmentarz ewangelicki w Kępnie – ma powierzchnię znacznie przekraczającą hektar i porasta go ponad dwieście prawie stuletnich drzew; na szczególne wyróżnienie zasługują zwłaszcza aleje lip. Tutaj także spotykają się „socjumowicze” – tworzą dokumentację fotograficzną, dokonują pomiarów cmentarza, gdyż chcą przeprowadzić ewidencję znajdujących się tutaj zabytkowych nagrobków. Z niedowierzaniem w stercie ściółki pokrywającej cmentarz znajdują nagrobki urzędników, przedsiębiorców czy restauratorów kępińskich, pochodzące z pierwszej połowy XIX wieku! Wtedy pada decyzja o przeprowadzeniu pierwszej wspólnej akcji sprzątania cmentarza. Warto w tym miejscu wspomnieć o Carstenie Iwanie – inżynierze z Lipska, który odkrył, że na cmentarzu ewangelickim w Kępnie spoczywają jego przodkowie i od tego czasu co najmniej raz w roku przyjeżdża na akcję sprzątania cmentarza.
Msza ekumeniczna z udziałem duchownych: katolickiego i ewangelickiego
Akcji ratowania cmentarzy nie ograniczono tylko do Kępna, od kilku lat „socjumowicze” pracują także na innych cmentarzach – szczególnie w Przybyszowie i Trzcinicy.
Coroczne inicjatywy wpisane w krajobraz Kępna Po niespełna roku intensywnej działalności zarówno w Internecie, jak i w terenie „socjumowicze” zadecydowali o założeniu stowarzyszenia. Z racji tego, że swojej działalności nie miało ono ograniczać tylko do Kępna, 85
Kępińskie „Socjum” przykładem aktywności obywatelskiej
zadecydowano o nazwie „Socjum Kępno i Okolice”. Od tamtej pory co roku „Socjum” z sukcesem ubiega się o otrzymanie od Gminy Kępno dotacji na organizowanie Spotkań na Styku Kultur, Religii i Czasów. Spotkania zbudowane są zawsze według jednego scenariusza – dwóch lub trzech prelekcji związanych z historią i kulturą Ziemi Kępińskiej oraz z koncertu. Wśród kilkudziesięciu prelekcji na specjalną uwagę zasługują m.in. te wygłoszone przez dr. Gerarda Kosmalę – dotyczące granicy reliktowej południowej Wielkopolski w krajobrazie społecznym, kulturowym i historycznym. To tutaj stykały się przecież kiedyś granice Polski i Niemiec. Niezapomniane były także wykłady dotyczące mniejszości romskiej wygłoszone przez dr Joannę Talewicz-Kwiatkowską z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wszystkie koncerty organizowane przez „Socjum” także związane były z wielokulturowością. Na pierwszym Spotkaniu na Styku zagrała Hagada, grająca tradycyjną muzykę żydowską. Później wystąpili między innymi: Żywiołak odwołujący się do słowiańskich korzeni, bard Józef Mersztejn Johymczyk prezentujący muzykę Romów, Rzeszów Klezmer Band osadzony w kręgu muzyki żydowskiej, Laboratorium Pieśni ukazujące piękno kobiecego pierwiastka w muzyce czy odwołująca się do kultury ukraińskiej (dziś spory procent mieszkańców powiatu kępińskiego to Ukraińcy) Dagadana. Wracając do korzeni czy niejako zataczając krąg, w tym roku na jubileuszowe dziesiąte spotkanie zaproszono ponownie Hagadę, która zagrała koncert w kościele pw. św. Marcina w Kępnie.
Szlaki, wystawy, pocztówki „Socjum” to nie tylko akcje na cmentarzach czy Spotkania na Styku Kultur. Co roku stowarzyszenie wydaje, dzięki dotacji gminy, dwa tysiące reprintów pocztówek ukazujących Kępno z początku XX wieku. Członkom stowarzyszenia udało się także wytyczyć szlak rowerowy „Tropem dawnego pogranicza”, biegnący wzdłuż nieistniejącej już granicy polsko-niemieckiej. 86
Rajd rowerowy „Tropem dawnego pogranicza”
Z powrotem postawili także kilka potężnych, granitowych słupów granicznych. „Socjum” organizowało również coroczne rajdy rowerowe, a tradycją stały się wyprawy malowniczą trasą kolei rychtalskiej – zdarzało się, że wyprawa na trasie Kępno – Rychtal, ciągnąca się przez malownicze ostępy Ziemi Kępińskiej, gromadziła nawet kilkadziesiąt osób.
Zostaliśmy docenieni Był taki czas, że mówiono o „fenomenie »Socjum«”, bo trudno było wytłumaczyć fakt, że na akcje ratowania cmentarzy potrafiło się zebrać kilkudziesięciu mieszkańców Kępna, a przechodzący obok ludzie spontanicznie przekazywali spore kwoty pieniężne na odbudowę cmentarnego muru. „Socjum” zajmowało pierwsze miejsca w konkursach czy plebiscytach na inicjatywę czy największy sukces roku. Sukcesem okazała się współpraca z fundacją von Borcke, dzięki której otrzymaliśmy grant na remont kaplicy grobowej należącej do byłego burmistrza Kępna. Dużo miejsca poświęcono „Socjum” podczas konferencji Ziemia skrywa kości zorganizowanej przez Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, dotyczącej zapomnianych cmentarzy ewangelickich i podjętych prób ich ratowania. Nasze stowarzyszenie otrzymało również nagrodę Zarządu Województwa Wielkopolskiego za działania proekologiczne i prokulturowe. W moim osobistym odczuciu największym sukcesem „Socjum” jest to, że na stałe zagościło w życiu Kępna. Jest nas, intensywnie działających „socjumowiczów”, mniej niż kiedyś i człowiek łapie się na tym, że zapomniał o jakimś ważnym corocznym działaniu. Bywa, że wtedy dzwonią do nas szkoły, pytając, czy
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
mogą już zacząć zbierać znicze na nabożeństwo ekumeniczne lub szykować się na akcję sprzątania cmentarza. Nad życiem własnym, jak i tym stowarzyszeniowym trzeba jednak stale pracować, by jego serce biło, a prace i jej efekty trwały jak najdłużej.
Ludzie „Socjum” Najtrudniej jest chyba napisać o tym, co w „Socjum” najważniejsze, czyli o ludziach. Na stronie jest dziś zalogowanych przeszło 1200 osób, z których nieliczna tylko część udziela się tutaj często. Na przestrzeni ponad dziesięciu lat działalności zmieniał się zarówno skład zarządu, jak i skład trzonu działającego najintensywniej. Nie dałoby się opowiedzieć historii „Socjum” bez Ireny Sadek, radnej Gminy Kępno, która stwierdziła, że „»Socjum« jest dla niej wspaniałą przygodą na emeryturze”. Nic byśmy nie zdziałali bez Henryka i Roberta Koziołów (dziś niestety na emigracji), fachowców jakich mało, którzy nie dość, że kierowali odbudową muru, to jeszcze wyremontowali grobowiec rodziny von Borcke. Pomysłodawczynią wielu akcji realizowanych przez „Socjum” była Ewa Miecznikowska, która dziś także przebywa na emigracji. Za sprawy formalne odpowiada w „Socjum” prezes stowarzyszenia Patrycja Karwan-Makosch, zaś za kwestie organizacyjne moja skromna osoba, autora owego artykułu, a prywatnie męża Pani Prezes. Jest też wśród nas wielu ludzi pragnących zachować anonimowość, a naprawdę dużo i wytrwale pracujących nad kształtem naszej strony oraz tworzących dla niej stabilne środowisko – pisząc to, mam na myśli naszego administratora.
sięciu lat próbują zarówno ocalać dziedzictwo Ziemi Kępińskiej, jak i upowszechniać jej kulturę i historię. Co tak przerzedziło szeregi „socjumowiczów”? Znudzenie, brak wytrwałości? A może codzienność i konieczność wiązania końca z końcem. Jak się okazuje, taka sytuacja jest typowa dla stowarzyszeń, fundacji czy nieformalnych grup, które powstały spontanicznie – prędzej czy później zostaje w nich garstka najbardziej zaangażowanych działających, dopóki im sił starczy. Należy zwrócić uwagę na aspekt emigracji zarobkowej – sporo ludzi, którzy zakładali nasze stowarzyszenie, mieszka dziś w Norwegii czy Wielkiej Brytanii.
Otwarta historia Wśród innych spektakularnych imprez organizowanych przez „Socjum” należy wspomnieć o balonach, które z okazji stulecia najstarszej z kępińskich szkół zostały wypuszczone przez jej uczniów wraz z „socjumowiczami”, a ich trasa była śledzona dzięki dołączonemu do nich reprintowi pocztówki – część balonów przeleciała z Kępna aż do Białowieży! „Socjumowicze” zapoczątkowali także Fontanny Kolęd – wspólne śpiewanie kolęd przez kępnian na naszym rynku1.
Perspektywy na przyszłość Nic nie jest nam dane na zawsze – to powiedzenie dobrze opisuje współczesną sytuację w „Socjum”. Na ostatnią akcję sprzątania cmentarza ewangelickiego w Kępnie przyszło prawie trzydzieści osób – byli to jednak w większości uczniowie miejscowych szkół i na akcji pojawiło się zaledwie kilku „socjumowiczów” ze starej ekipy, którzy od dzie-
Obrzędy bożonarodzeniowe w wykonaniu uczniów ze szkoły podstawowej w Krążkowach
Przed nami jest jeszcze wiele tematów do opisania i działań do podjęcia. Zapału nam jednak nie brakuje, zaś wszystkich zainteresowanych naszymi przedsięwzięciami zapraszamy do współpracy.
1 Zainteresowanych szczegółowiej historią Ziemi Kępińskiej zapraszamy na stronę www.kepnosocjum.pl.
87
Działania Muzeum Etnograficznego w Roku Bamberskim 2019
Urszula Baszczyńska-Gosz
Działania Muzeum Etnograficznego w Roku Bamberskim 2019 Rok 2019 został ogłoszony przez władze miasta Poznania Rokiem Bambrów Poznańskich. Jubileusz to nie lada, ponieważ 300 lat temu, a dokładnie 1 sierpnia 1719 roku, w granice miasta przybyły sprowadzone przez ówczesnych włodarzy stolicy Wielkopolski pierwsze rodziny z okolic Bambergu. Członkowie tych rodzin musieli spełnić jeden warunek: wyznawać wiarę katolicką. W zamian otrzymali ziemię oraz godne warunki do pracy i życia. Ich wytrwałość oraz pracowitość pomogły zniszczonemu przez wojnę i zarazę cholery Poznaniowi podnieść się z trudnej sytuacji ekonomiczno-społecznej. Dziś określenie „Bamber” nie kojarzy się dobrze. W słowniku wyrazów bliskoznacznych posiada wyłącznie negatywne konotacje. W mowie potocznej, zwłaszcza wśród poznaniaków i mieszkańców okolic Poznania oznacza kogoś zacofanego, niemodnego, źle ubranego czy niekulturalnego (i są to raczej te „lżejsze” określenia). Tegoroczny jubileusz ich przybycia to dobry moment, by podjąć próbę zawalczenia o pozytywny wizerunek i postarać się uświadomić poznaniakom, że – jak mówią potomkowie samych Bambrów – „Bamber brzmi dumnie!”.
Rok Bamberski w Muzeum Etnograficznym Muzeum Etnograficzne, Oddział Muzeum Narodowego w Poznaniu, bierze czynny udział w jubileuszowych obchodach Roku Bambrów
Poznańskich, realizując bardzo bogaty w rozmaite wydarzenia program. Trudno zresztą się temu dziwić – wszak pracownicy tej instytucji już od wielu lat stawiają sobie za zadanie wywoływanie w widzach refleksji, podejmując nie tylko łatwe i przyjemne wystawienniczo tematy, ale również te, które zostały wpisane w tematykę tzw. kontrowersyjnych, niewygodnych, a opowieść o Bambrach – w ujęciu antropologicznym – można do takich zakwalifikować. Poza tym niestosownie byłoby pominąć ten temat, skoro dotyczy on poznaniaków oraz dziejów rodzimego miasta i jego społeczności.
Kornet i monidło, zdobiące hol Muzeum Etnograficznego. Fot. U. Baszczyńska-Gosz, 2019
Rok Bambrów Poznańskich został zainaugurowany w Muzeum Etnograficznym 9 czerwca prelekcją1 pt. Bogaci jak Bambrzy. Biżuteria i dodatki do stroju, którą przygoto-
1 Prelekcja Bogaci jak Bambrzy stanowiła część cyklu Biżuteria świata, stworzonego przez dr hab. Joannę Minksztym na początku 2019 roku. Biżuteria świata to cykl spotkań poświęconych biżuterii etnicznej i ludowej – stanowiącej konieczne dopełnienie wielu ubiorów tradycyjnych z całego świata – w formie prelekcji i wykładów wzbogaconych prezentacją multimedialną. Tematem części spotkań (przygotowanych przez pracowników Muzeum) były zabytki biżuteryjne z kolekcji Muzeum Etnograficznego MNP. Na każdym z tych spotkań widzowie mieli możliwość zobaczyć je z bliska. Wśród prelegentów znaleźli się również specjaliści zajmujący się biżuterią ludową i etniczną z całej Polski.
88
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
po bambersku”. Kulminacyjnym punktem programu było ozdobienie przez publiczność „największego kornetu świata”. Stelaż kornetu, wykonany przez twórczynię ludową Jadwigę Aniołę, stojący w holu Muzeum Etnograficznego, mierzy 170 cm wysokości. W trakcie Nocy Muzeów miał zostać zapełniony papierowymi kwiatami z bibuły, wykonanymi przez zwiedzających dowolną techniką. Tył kornetu obwiązywano wstążkami, kolorystycznie odpowiadającymi oryginalnym bamberskim kornetom z początku XX wieku, znajdującym się w zbiorach Muzeum Etnograficznego. Oprócz tego pracownicy przeprowadzili dwie lekcje muzealne z warsztatem dedykowane dzieciom w wieku 6-12 lat, zatytułowane Bambrzy – poznański fenomen. W trakcie spotkania, ubogaconego prezentacją multimedialną, „Noc… po bambersku”, rozmawiano o historii Bambrów oraz uczono się nazw elementów damskiego stroju bamberczyli Noc Muzeów 2019 Tegoroczna Noc Muzeów w Muzeum Et- skiego, wypełniając przy tym stosowne karty nograficznym odbyła się pod nazwą „Noc… pracy. Wiedzę nabytą w trakcie lekcji sprawdzała krzyżówka rozwiązywana przez młodych odkrywców z dużym zaangażowaniem. W parku działo się równie wiele. Gdy zakończył się koncert dudziarzy biorących udział w corocznych XVIII Ogólnopolskich Konfrontacji Kapel Dudziarskich, na „scenę” wkroczyli tancerze z Zespołu Folklorystycznego „Wielkopolanie” pod kierownictwem Piotra Kulki. Zespół powstał w styczniu 1962 roku i działa w strukturach Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu. Jest jednym z najlepszych zespołów folklorystycznych w kraju, wielokrotnie nagradzanym, a jego koncerty cieszą się olbrzymim powodzeniem. Został powołany do kultywowania tradycji muzyczno-wokalnych Wielkopolski. W Noc Muzeów jego członkowie zaprezentowali tzw. tańce oraz zabawy bamberskie i przyciągnęli uwagę całej rzeszy publiczności zgromadzonej tego wieczoru w parku. A gdy muzealna noc powoli dobiegała końca, najmłodsi uczestnicy mogli wysłuchać fragmentów bajki Floriana Jernasa Przygody koziołka i Bamberki. W trakcie tegorocznej Nocy Muzeów Wernisaż wystawy Ty Bambrze! Fot. J. Kowaliński, zwiedzający mogli zapoznać się z treścią spe2019 cjalnie z tej okazji stworzonych przez pracowwała i wygłosiła dr hab. Joanna Minksztym. Była to opowieść o biżuterii bamberskiej, będącej pewnego rodzaju manifestem majątku, do jakiego doszli w krótkim czasie Bambrzy osiedleni na podpoznańskich wsiach. Biżuteria bamberska oraz dodatki do stroju były także świadectwem wiary katolickiej, jaką Bambrzy wyznawali. Przykładami są choćby czerwone korale z przyczepionym doń medalikiem z wizerunkiem Matki Boskiej na awersie oraz wizerunkiem Najświętszego Serca Pana Jezusa na rewersie lub kieszeń bamberska, przyozdobiona wyhaftowanym białymi koralikami krzyżem oraz napisem „Wiara, Nadzieja, Miłość” albo Barankiem Wielkanocnym umiejscowionym na czerwonym tle – symbolem zmartwychwstałego Chrystusa.
89
Działania Muzeum Etnograficznego w Roku Bamberskim 2019
ników Muzeum Etnograficznego ulotek, opowiadających o: historii Bambrów w Poznaniu (autorka Urszula Baszczyńska-Gosz), stroju (Iwona Rosińska) oraz kornecie (dr hab. Joanna Minksztym). Ulotki były preludium do wystawy Ty Bambrze!, subtelnie wprowadzając widzów w temat, który już niebawem mieli zaprezentować kuratorzy…
Wernisaż wystawy Ty Bambrze! Fot. J. Kowaliński, 2019
Wystawa Ty Bambrze! Otwarcie i uroczysty wernisaż wystawy Ty Bambrze! nastąpiły 28 czerwca 2019 roku. Muzeum Etnograficzne posiada w swojej kolekcji ponad pięćset obiektów pochodzenia bamberskiego, jednak nie wszystkie z nich zostały zaprezentowane na ekspozycji. Kura-
torzy wybrali te najciekawsze, a jednocześnie idealnie odwzorowujące tytuł danej „sceny”, do której zaproszony zostaje widz. Wystawie towarzyszyły publikacje: katalog pt. Ty Bambrze!2 autorstwa pracowników Muzeum Etnograficznego: Joanny Minksztym, Iwony Rosińskiej, Anety Skibińskiej oraz Witolda Przewoźnego, wydany przez Muzeum Narodowe w Poznaniu i będący jednocześnie przewodnikiem po wystawie. Został on pomyślany jako odzwierciedlenie scenariusza, a wstęp autorstwa Anety Skibińskiej jest doskonałym wprowadzeniem widza w przestrzeń zarówno ekspozycyjną, jak i intelektualną, jaką proponowali autorzy wystawy. Nakładem Muzeum Narodowego w Poznaniu wydana została również książeczka z wierszowaną opowiastką autorstwa Floriana Jernasa3 pt. Przygody koziołka i Bamberki4, dedykowana najmłodszym widzom. Dowcipna historyjka, której fragmentów młodzi słuchacze mogli wysłuchać w trakcie Nocy Muzeów 2019, jest opisem przygód koziołka z poznańskiej wieży ratuszowej, który pod opieką Bamberki ze studzienki na Starym Rynku postanawia w psotny sposób zwiedzać miasto. Opowieść powstała w 1937 roku i jest świetnym sposobem na zachęcenie dzieci do odkrywania zakamarków Poznania. Ilustracje pomagają zobrazować dzieciom najważniejsze punkty na mapie miasta, a przy okazji są zachętą do pokolorowania przygód głównych bohaterów. Wystawa Ty Bambrze! składała się się z pięciu scen-stereotypów mówiących o tym, jak Bambrzy mogli być postrzegani przez swoich sąsiadów w czasie, gdy lokowali się na podpoznańskich wsiach. Zabieg ten miał
Ty Bambrze!, pod red. A. Skibińskiej, Poznań 2019. Florian Jan Zygmunt Jernas (1914-1939) – uczęszczał do Państwowego Seminarium Nauczycielskiego Męskiego im. E. Estkowskiego w Poznaniu. W roku 1933 otrzymał dyplom nauczyciela szkół powszechnych, a także został przyjęty w charakterze słuchacza zwyczajnego na Wyższy Kurs Dziennikarski przy Wyższej Szkole Handlowej w Poznaniu, który ukończył w 1935 z wynikiem bardzo dobrym. Autor tekstów dla dzieci i młodzieży, redaktor naczelny „Naszej Gazetki” – pisemka dla dzieci i młodzieży w latach 1937/1938. 22 września 1938 został mianowany podporucznikiem rezerwy Wojska Polskiego ze starszeństwem z dniem 1 stycznia 1938 i lokatą 2721 w korpusie oficerów piechoty. Uczestniczył w wojnie obronnej Polski we wrześniu 1939. Był dowódcą II plutonu 1 kompanii w I batalionie 57. Pułku Piechoty Wielkopolskiej z Poznania. Walczył na szlaku bojowym, m.in. w bitwie nad Bzurą. Zmarł 10 września 1939 roku w Goślubiu pod Łęczycą w wyniku ran odniesionych podczas natarcia na stanowiska niemieckie. Za: F.J.Z. Jernas, Przygody koziołka i Bamberki. Ucieszna opowieść o koziołku z ratusza poznańskiego, Poznań 2019. 4 Ibidem. 2 3
90
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
uświadomić zwiedzającym, że każdy z nas, poznaniaków, może mieć w sobie „kroplę krwi bamberskiej”, bo przecież – jak głosi ciekawostka – co czwarty poznaniak może być potomkiem Bambrów. Nie istnieje żadna różnica między „nimi” a „nami”. By nadać mocniejszy akcent temu odkryciu, w ostatniej „scenie” wystawy powieszone zostało duże lustro, w którym każdy oglądający mógł… ujrzeć samego siebie, a przez to być częścią ekspozycji i zastanowić się: „A może ja też jestem Bambrem?”. Z pewnością trudno o nowatorski temat wystawy o Bambrach, gdy prof. Maria Paradowska praktycznie wiele już o nich powiedziała. Jednak sposób, w jaki zaprezentowano obiekty związane z tematyką bamberską w Muzeum Etnograficznym, wydaje się poruszać istotną – zwłaszcza we współczesnym Poznaniu oraz we współczesnym świecie – kwestię migracji oraz spojrzenia na innego. Kuratorzy chcieli osiągnąć efekt spojrzenia na Bambra okiem ich XIX-wiecznych sąsiadów, kiedy to rodziły się pierwsze, ale jakże trwałe stereotypy, że Bamber to: obcy, katolik, osoba gospodarna, człowiek rodzinny, zamożny, ktoś wymyślnie ubrany (mam tu na myśli przede wszystkim strój kobiecy), w końcu ktoś, kto odniósł sukces. Trudno w tym miejscu opisać całą wystawę, wszystkie obiekty nań się znajdujące, to warto było zobaczyć na własne oczy, by poczuć i ocenić, czy te stereotypy faktycznie wciąż goszczą w naszej głowie, gdy pomyślimy o Bambrach. Wystawie towarzyszył bogaty program edukacyjny, skierowany zarówno do placówek oświatowych (przedszkoli, szkół podstawowych oraz średnich), jak i widzów indywidualnych, stworzony przez Urszulę Baszczyńską-Gosz oraz Witolda Przewoźnego. Muzeum Etnograficzne zaproponowało uczniom dwie lekcje muzealne z warsztatem, które miały uświadomić młodemu widzowi, czym jest inność, a przy tym uwrażliwić na pojęcie migracji i wszystkich konsekwencji z nim związanych,
uczyć odczuwania empatii. Zadania postawione przez prowadzącego polegały również na utrwaleniu nazw elementów odświętnego stroju kobiecego oraz przypomnieniu (lub niejednokrotnie poznaniu) najważniejszych faktów z historii Bambrów. Poprzez spotkanie na wystawie młodzi widzowie uświadomili sobie, co Poznań „zawdzięcza” Bambrom, skąd i dlaczego zostali sprowadzeni na ziemie poznańskie, a także czemu są ważnymi postaciami w krajobrazie oraz dziejach miasta. Lekcja miała stać się przyczynkiem do poszerzania wiedzy na temat rodzimego regionu czy swojego miejsca zamieszkania, w tym przypadku – miasta Poznania. Oprócz tego uświadamiała, że nie zawsze jest łatwo być imigrantem i ukazała, z jakimi trudnościami trzeba się zmierzyć, by społeczeństwo przyjmujące obcych wykazało odrobinę sympatii, spróbowało ich zaakceptować, a przynajmniej – tolerować.
Wakacje w Muzeum. Fot. E. Sobiak, 2019
Miesiące letnie (lipiec, sierpień) to czas Wakacji w Muzeum5. W tym roku jednym z proponowanych zajęć było spotkanie z Bambrami. Rozpoczęto oprowadzaniem po wystawie Ty Bambrze! oraz skrótowym – z uwagi na ograniczony czas – opowiadaniem o dotyczących Bambrów stereotypach, z jakimi zetknęli się uczestnicy i ich odczuciach z tym związanych. W trakcie warsztatów plastycznych ozdobiono kieszeń bamberską, wyszy-
5 „W okresie letnich wakacji i ferii zimowych, w czasie wolnym od zajęć szkolnych, Muzeum Narodowe w Poznaniu organizuje warsztaty dla dzieci, które ten czas spędzają w mieście. […] Spotkania składają się z tematycznego zwiedzania przestrzeni Muzeum oraz warsztatów plastycznych, dotyczących omawianego tematu”, Edukacja. Informator muzealny 2018-2019, red. merytoryczna M. Baehr-Ceranek, pod kier. K. Adamskiej, Poznań 2008, s. 50.
91
Działania Muzeum Etnograficznego w Roku Bamberskim 2019
wając przygotowane wcześniej przez Elwirę Sobiak (pracownika Muzeum Etnograficznego) „kieszenie” koralikami. Jako wzór miały posłużyć kieszenie znajdujące się na wystawie bądź widniejące na fotografiach powieszonych w sali edukacyjnej. Następnie uczestnicy warsztatów przeszli do sąsiedniego Muzeum Bambrów Poznańskich, gdzie Aleksander Kubel z Leitgebrów poprowadził dalszą część spotkania, zapoznając młodych słuchaczy z dokładną historią przybycia oraz osiedlania się i w końcu integrowania Bambrów w Poznaniu, a następnie oprowadził po atra-
Wystawa Ty Bambrze! – fragment ekspozycji. Fot. J. Kowaliński, 2019
pie chaty bamberskiej mieszczącej się na parterze Muzeum. Oprócz lekcji muzealnych Muzeum Etnograficzne oferuje zajęcia typu drama prowadzone przez Olgę Stobniecką-Rozmiarek6, adresowane do uczniów szkół średnich. Spotkanie na wystawie bamberskiej jest poświęcone funkcji ubioru w postrzeganiu siebie i innych, z podkreśleniem różnych kontekstów mody i jej wpływu na stereotypy i uprzedzenia. Ktoś ubiera się inaczej, dziwnie – jak go odbieramy? W trakcie zajęć uczniowie ćwiczą osobiste relacje związane ze znaczeniem przedmiotów, jakimi się otaczamy, z ich wartością emocjonalną czy materialną. Są to zajęcia wymagające emocjonalnego zaangażowania i cieszące się popularnością wśród młodzieży. Wystawie towarzyszyły trzy prelekcje, które wygłosiły: Justyna Żarczyńska – adiunkt Muzeum Historii Miasta Poznania – pt. Bambrzy w prasie polskiej od przełomu XIX i XX wieku do 1939 roku (w dniu 23 listopada 2019 roku), dr hab. Natalia Bloch, prof. UAM z Instytutu Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, pt. (Od)zyskiwanie pamięci migracyjnej. My – migranci (29 listopada 2019 roku), a także dr Agnieszka Szczepaniak-Kroll z Instytutu Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk pt. Poznańscy Bambrzy – dole i niedole imigracji (7 grudnia 2019 roku). Oprócz prelekcji zorganizowanych na terenie Muzeum Etnograficznego dr hab. Joanna Minksztym, reprezentując Muzeum Etnograficzne, wygłosiła referat o ubiorze Bamberki zatytułowany Czy Bamberka jest poznanianką? Ubiór ludowy jako wyraz tożsamości grupy, w trakcie konferencji pt. 300 lat Bambrów w Poznaniu. Wkład małych wspólnot migracyjnych w dziedzictwo kulturowe Polski, zorganizowanej przez dr hab. Annę Weroni-
6 Olga Stobniecka-Rozmiarek – „trenerka edukacji pozaformalnej, międzykulturowej, trenerka dramy, aktywistka. Od 10 lat związana z sektorem pozarządowym, inicjatorka i koordynatorka projektów lokalnych i międzynarodowych o tematyce prospołecznej (integracja społeczna, uczenie się uczenia, edukacja praw człowieka i dziecka). […] Od 2005 roku prowadzi warsztaty i szkolenia dla różnorodnych odbiorców (grupy międzykulturowe, nastolatki, młodzież zagrożona wykluczeniem społecznym, kadry pracujące z młodzieżą). Tworzy i realizuje programy edukacyjne dla i z młodzieżą na styku Edukacji Formalnej i Pozaformalnej. […] Jako pasjonatka uczenia siebie i innych jej ulubionym narzędziem pracy jest drama ze szczególnym uwzględnieniem Teatru Forum”, http://stop-klatka.org.pl/olga-stobiecka-rozmiarek/ [dostęp: 31.07.2019].
92
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
kę Brzezińską, prof. UAM (Instytut Etnologii i Antropologii Kulturowej w Poznaniu), dr Agnieszkę Szczepaniak-Kroll i dr Annę Szymoszyn (Instytut Etnologii i Archeologii PAN w Poznaniu) oraz Ryszarda Skibińskiego (Towarzystwo Bambrów Poznańskich) na terenie poznańskiego Instytutu Zachodniego w dniu 5 października 2019 roku. Referat ten stał się artykułem zasilającym treść książki wydanej w grudniu 2019 roku przez Wydawnictwo Miejskie Posnania7.
Konkurs na „bamberską” szopkę Zwieńczeniem muzealnych działań związanych z Rokiem Bambrów Poznańskich jest XXI edycja konkursu „Żłóbek Wielkopolski 2019”, zatytułowana „Żłóbek z Bamberką w tle”, otwarta dnia 30 listopada 2019 roku, prezentowana w holu Muzeum Etnograficznego. Uczestnicy konkursu mieli za zadanie wpleść w swoje prace motyw przewodni lub poboczny związany z Bambrami – ich historią, strojem bądź śladem, jaki pozostawili w Poznaniu. Konkurs „Żłóbek Wielkopolski” od wielu już lat cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem wśród uczestników – zarówno tych zorganizowanych, przy przedszkolach, szkołach czy wszelkiego rodzaju stowarzyszeniach, jak i indywidualnych wykonawców. Do orga-
nizatorów – poza Muzeum Etnograficznym w Poznaniu – należą także: Szkoła Podstawowa w Robakowie koło Poznania, Towarzystwo Miłośników Miasta Poznania, Międzynarodowe Targi Poznańskie oraz Fundacja Flowart. Celem konkursu jest rozbudzanie zainteresowań polskimi tradycjami bożonarodzeniowymi, utrwalanie symbolu żłóbka betlejemskiego, promocja Wielkopolski, zwrócenie uwagi na elementy lokalnego krajobrazu oraz popularyzacja zabytków architektury, folkloru i historii. W tym roku w sposób szczególny – na jubileusz 300-lecia przybycia Bambrów do Poznania. Prace przyjmowane są zwykle w drugiej połowie listopada, a uczestnicy mogą startować w kilku kategoriach wiekowych oraz kategorii rodzinnej i grupowej, gdzie wiek nie gra roli. Nagrodzone oraz wyróżnione prace zostały zaprezentowane na wspomnianej powyżej wystawie w Muzeum Etnograficznym, która potrwa do końca stycznia. Przez cały czas trwania wystawy publiczność może zagłosować na szopkę, która jej zdaniem zasługuje na nagrodę. W dniu zamknięcia wystawy, podczas uroczystego finisażu, następuje wręczenie Nagrody Publiczności dla wykonawcy lub wykonawców szopki, która zdobyła najwięcej głosów. Świętowanie Roku Bambrów Poznańskich zakończyło się z dniem 31 grudnia 2019 roku.
7 300 lat Bambrów w Poznaniu. Wkład małych wspólnot migracyjnych w dziedzictwo kulturowe Polski, pod red. A.W. Brzezińskiej, A. Szczepaniak-Kroll i A. Szymoszyn, Poznań 2019.
93
XXII Wielkopolska Konferencja Kulturalna
XXII Wielkopolska Konferencja Kulturalna 8 czerwca 2019 roku w Sali Konferencyjnej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego w Poznaniu odbyła się XXII Wielkopolska Konferencja Kulturalna (WKK). Zwołał ją Zarząd Wielkopolskiego Towarzystwa Kulturalnego w Poznaniu w celu przeprowadzenia działań o charakterze programowym oraz sprawozdawczo-wyborczym. WKK odbywa się co trzy lata jako forum społecznego ruchu kulturalnego, ludzi kultury i nauki oraz organizacji pozarządowych, którego celem jest wymiana opinii dotyczących obrazu i perspektyw kultury w Wielkopolsce. Tym razem intencją Zarządu WTK było zwrócenie szczególnej uwagi na szanse uczestnictwa i możliwości rozwoju kulturalnego młodzieży. Wprowadzeniem do debaty na temat „Młodzież w kulturze” (pomysłodawca oraz moderator: Zbigniew Jaśkiewicz) były wystąpienia: dr. Włodzimierza Łęckiego (krajoznawca i były wojewoda) – Regionalizm, krajoznawstwo, patriotyzm, prof. Krzysztofa Trybusia (Instytut Filologii Polskiej UAM) – Szlak Mickiewicza w Wielkopolsce, Macieja Nowaka (Teatr Polski w Poznaniu) – Najstarszy nieprzerwanie działający teatr w Polsce i jego misja myślenia obywatelskiego. Dyskusję zapoczątkowała dr Ligia Henczel-Wróblewska (Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk), której wypowiedź dotyczyła propozycji programowych PTPN dla młodzieży. Kolejni dyskutanci, nawiązując do wypowiedzi panelistów i moderatora dyskusji, przedstawiali swoje podejście do problematyki możliwości oraz faktycznego uczestnictwa młodzieży w kulturze, doświadczenia w zakresie współpracy z młodymi, a także propozycje oraz postulaty dotyczące programu prac WTK i współdziałających z nim stowa94
rzyszeń kulturalnych. Głos zabrali kolejno: Przemysław Sałata (Towarzystwo Miłośników Ziemi Chodzieskiej), Jerzy Naskręt (Rada Krajowa Ruchu Stowarzyszeń Regionalnych RP, Towarzystwo Miłośników Ziemi Śremskiej), dr Janina Małgorzata Halec (Leszczyńskie Towarzystwo Kulturalne), Mirosław Juraszek (starosta chodzieski), dr Kazimierz Krawiarz (Wielkopolskie Towarzystwo Przyjaciół Książki), Stefania Gąsiorek (Wrzesińskie Towarzystwo Kulturalne), Marek Przyjemski (przewodniczący Rady Powiatu Wrzesińskiego), Grzegorz Mokrzycki (Stowarzyszenie Przyjaciół Miasta Koła nad Wartą), Witold Omieczyński (Śmigielskie Towarzystwo Kulturalne), Mariusz Polarczyk (Polski Związek Chórów i Orkiestr – Oddział Wielkopolski „Macierz”), Zofia Smolarz (Towarzystwo Pamięci Generała Józefa Dowbor Muśnickiego w Lusowie), Norbert Kulpa (regionalista, Puszczykowo), prof. dr hab. Jerzy Babiak (Towarzystwo Miłośników Ziemi Kępińskiej). Zarząd WTK wyróżnił z okazji XXII WKK Pana Sławomira Maćkowiaka okolicznościowym dyplomem oraz nagrodą pieniężną w uznaniu jego pracy dla WTK jako wolontariusza. W części statutowej Konferencji, której przewodniczył Leszek Praczyk, przyjęto sprawozdania Zarządu WTK i Komisji Rewizyjnej za lata 2016-2019, udzielono absolutorium ustępującemu Zarządowi WTK oraz dokonano wyboru nowych władz Towarzystwa. Dotychczasowy prezes WTK Stanisław Słopień nie przyjął propozycji kandydowania do nowych władz. Nowy prezes WTK prof. dr hab. Jerzy Babiak jest ekonomistą i politologiem. Pracował między innymi na Wydziale Prawa oraz Wydziale Nauk Politycznych i Dziennikarstwa
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jako wiceprezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Kępińskiej uczestniczył w Ogólnopolskich Kongresach Stowarzyszeń Regionalnych w Bydgoszczy (2014) i Legnicy (2018). Jest przewodniczącym Sądu Koleżeńskiego Ruchu Stowarzyszeń Regionalnych RP. Jest również przewodniczącym Rady Programowej „Przeglądu Wielkopolskiego”. W Konferencji uczestniczyli delegaci 19 stowarzyszeń regionalnych. Oprócz organizacji, które wymieniono wyżej (w liście dyskutantów), reprezentowane były: Kaliskie Stowarzyszenie Edukacji Kulturalnej Dzieci i Młodzieży „Schola Cantorum”, Powiatowy Klub Młodzieżowy LOK „Kolska Starówka”, Poznański Klub Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Ostrzeszowskiej, Stowarzyszenie Ostrowian w Poznaniu, Towarzystwo Miłośników Miasta Piły, Towarzystwo Przyjaciół Rogoźna, Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Pałuckiej w Wągrowcu. Gośćmi Konferencji byli między innymi: Piotr Landsberg z Departamentu Kultury Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego oraz Agata Andrys z Wydziału Oświaty, Kultury, Sportu i Promocji Starostwa Powiatowego w Wolsztynie. Podziękowali za zaproszenie oraz usprawiedliwili swoją nieobecność: przewodniczący Rady Miasta Poznania Grzegorz Ganowicz, zastępca prezydenta miasta Poznania Jędrzej Solarski, prezes Towarzystwa Pamięci Powstania Wielkopolskiego Tadeusz Musiał, prezes Fundacji Zakłady Kórnickie dr Dariusz Grzy-
bek, dyrektor Malta Festival Poznań Michał Merczyński, starosta kościański, starosta pleszewski i starosta śremski. List do Konferencji lub Zarządu WTK skierował starosta wągrowiecki Tomasz Kranc. Okolicznościowe adresy do ustępującego prezesa WTK skierowali: prezes Rady Krajowej Ruchu Stowarzyszeń Regionalnych RP Bożena Konikowska (odczytał go członek Rady Krajowej Jerzy Naskręt), starosta wrzesiński Dionizy Jaśniewicz, Stowarzyszenie Przyjaciół Miasta Koła nad Wartą, Towarzystwo Pamięci Generała Józefa Dowbor Muśnickiego w Lusowie oraz Zarząd Wrzesińskiego Towarzystwa Kulturalnego. Władze WTK wybrane na kadencję 2019-2022 Zarząd Jerzy Babiak (Poznań) – prezes Norbert Kulpa (Puszczykowo) – wiceprezes Maria Martyńska (Wągrowiec) – wiceprezes Aleksandra Kowalska (Koło) – sekretarz Kazimierz Krawiarz (Kórnik) – skarbnik Kinga Babicz (Wągrowiec) Hieronim Dymalski (Poznań) Grzegorz Mokrzycki (Koło) Mariusz Polarczyk (Poznań) Komisja Rewizyjna Zbigniew Jaśkiewicz (Poznań) – przewodniczący Maria Jędrzejczak-Przyłucka (Rogoźno) – zastępca przewodniczącego Leszek Praczyk (Wiry k. Poznania) – sekretarz Helena Bednarska (Poznań) Lucyna Bełch (Rogoźno) Sąd Koleżeński Maria Bochan (Piła) Wiesława Grobelna (Śrem) Włodzimierz Królikowski (Kalisz) Elżbieta Kubera (Śrem) Jerzy Naskręt (Śrem) Zob. również: XXII WKK w obiektywie Hieronima Dymalskiego – foto s. II i III okładki oraz http://www.e-pw.pl/page.php/1/0/ show/368
95
XI Ogólnopolski Zjazd Bibliofilów „Bibliofilstwo w epoce cyfrowej” Poznań-Kórnik, 13-15 września 2019 r.
Kazimierz Krawiarz
XI Ogólnopolski Zjazd Bibliofilów „Bibliofilstwo w epoce cyfrowej” Poznań–Kórnik, 13-15 września 2019 roku Wielkopolskie Towarzystwo Przyjaciół Książek (WTPK) zorganizowało XI Ogólnopolski Zjazd Bibliofilów. Honorowym patronatem objęli go: JE ks. Arcybiskup Stanisław Gądecki – Metropolita Poznański, Marszałek Województwa Wielkopolskiego – Marek Woźniak (reprezentowany przez Dorotę Kinal – dyrektor Wydziału Edukacji i Nauki), Wojewoda Wielkopolski – Zbigniew Hoffmann, Prezydent Miasta Poznania – Jacek Jaśkowiak, Wojewódzka Biblioteka Publiczna i Centrum Animacji Kultury – Justyna Stolzman, Archiwum Państwowe – Henryk Krystek, Biblioteka Kórnicka PAN – prof. dr hab. Tomasz Jasiński, Fundacja „Zakłady Kórnickie” – dr Dariusz Grzybek, Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk – prof. dr hab. Andrzej Gulczyński, Biblioteka Uniwersytecka – dr Małgorzata Dąbrowicz. Zjazdowi towarzyszył okolicznościowy reprint biografii ks. Edmunda Majkowskiego napisany przez Alojzego Preissnera, wydany w „Roczniku Biblioteki PAN” w Krakowie w 1966 roku oraz reprint tomiku wierszy Wojciecha Kościelskiego Gdybym mógł, wydanego w Paryżu w 1950 roku.
96
Obrady odbywały się w sali konferencyjnej Archiwum Archidiecezjalnego, udostępnionego bibliofilom przez dyrektora ks. kanonika Romana Dworackiego. W Zjeździe brali udział bibliofile z Bielska-Białej, Bydgoszczy, Gdańska, Katowic, Krakowa, Łodzi, Poznania, Kalisza i Warszawy. Wygłoszono następujące referaty: ks. dr Rafał Rybacki – Ks. dr Edmund Majkowski współzałożyciel Towarzystwa Bibliofilów Polskich w Poznaniu, dr Kazimierz Krawiarz – Edward Kuntze – pierwszy prezes Towarzystwa Bibliofilów Polskich w Poznaniu, dr Jarosław Mulczyński – Wydawnictwa Towarzystwa Miłośników Grafiki w Poznaniu w latach 1931-1939, Arkadiusz Wagner – Książka jako dzieło sztuki w okresie renesansu. Sesji historycznej towarzyszyła wystawa ekslibrisów Jerzego Rybarczyka „Ryby”. Wystąpili także przedstawiciele bratnich towarzystw bibliofilskich: prof. dr hab. Ewa Andrysiak – prezes Towarzystwa Przyjaciół Książki w Kaliszu, Andrzej Cłapiński – wiceprezes Łódzkiego Towarzystwa Przyjaciół Książki, Krystian Szczęsny – prezes Śląskiego Towarzystwa Miłośników Książki i Grafiki,
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
Mieczysław Bieleń – sekretarz Towarzystwa Bibliofilów Polskich w Warszawie. Spotkanie bibliofilskie w Muzeum Archidiecezjalnym rozpoczęto wernisażem wystawy dr. Sławomira Krzyśki pt. Z mojej kolekcji. Dr Anna Kołos – dyrektor Biblioteki PTPN ulicami Poznania oprowadziła gości „Śladem drukarzy i wydawców” oraz zapoznała uczestników z wystawami: w Bibliotece Uniwersyteckiej: ‒ ks. Szczepana Szymendery Leszczyńscy; w Bibliotece Wydziału Filologii Polskiej i Klasycznej UAM – Zbigniewa Rutkowskigo Aleksander Janta-Połczyński (19081974) – poeta, prozaik, bibliofil; w Bibliotece PTPN – Bibliofile wielkopolscy darczyńcami biblioteki PTPN. Podczas sobotniej sesji wystąpili: mgr Grzegorz Kubacki, dr Magdalena Biniaś-Szkopek, Od księgozbioru Tytusa Działyńskiego do biblioteki platformy cyfrowej dostępnej dla każdego – historia zbiorów Biblioteki Kórnickiej; Jadwiga Tryzno, Muzeum Książki Artystycznej w Łodzi. Historia kroju pisma Brygada; Agnieszka Baszko, IV Zjazd Bibliofilów
w Poznaniu w 1929 r.; prof. UAM dr hab. Katarzyna Krzak-Weiss, Jan Kuglin – typograf wart Poznania; Wielki Mistrz Jerzy Duda, Rycerski Zakon Bibliofilski z Kapitułą Orderu Białego Kruka w Krakowie. Zwiedzanie katedry poznańskiej, zaplanowane na sobotę, poprowadził ks. prałat dr Jan Stanisławski, były proboszcz katedralny. Bibliofile mogli zwiedzić Złotą Kaplicę oraz prezbiterium katedry. Niedzielę poświęcono na zwiedzanie muzeum w zamku w Kórniku. W sali rękopisów Grzegorz Kubacki pokazał zbiór najcenniejszych rękopisów i starych druków znajdujących się w Bibliotece Kórnickiej PAN. Spacer Promenadą Wisławy Szymborskiej do Bnina na spotkanie w Izbie Pamiątek Regionalnych i Izbie Szymborskich w ratuszu w Bninie przyjęto entuzjastycznie. XI Ogólnopolski Zjazd Bibliofilów zakończono złożeniem wiązanki kwiatów i zapaleniem znicza na grobie ks. dr. Edmunda Majkowskiego na cmentarzu w Kórniku.
97
Jubileusz 55-lecia Muzeum Narodowego Rolnictwa i Przemysłu Rolno-Spożywczego w Szreniawie
Jerzy Babiak
Jubileusz 55-lecia Muzeum Narodowego Rolnictwa i Przemysłu Rolno-Spożywczego w Szreniawie Muzeum w Szreniawie powstało w 1964 roku pod nazwą Muzeum Rolnictwa. W 1986 roku otrzymało obecną nazwę – Muzeum Narodowego Rolnictwa i Przemysłu Rolno-Spożywczego w Szreniawie. Muzeum zgromadziło ponad 20 tysięcy eksponatów związanych z produkcją rolno-spożywczą, dokumentujących dzieje polskiej wsi, historię rolnictwa. Muzeum w Szreniawie jest jednym z nielicznych w Europie, a w Polsce jedynym posiadającym na taką skalę zbiory o tematyce agrarnej i produkcji rolno-spożywczej. W dniach 14 i 15 listopada w siedzibie Muzeum odbyły się uroczystości związane z 55. rocznicą istnienia placówki. W pierwszym dniu, czyli 14 listopada, odbyło się spotkanie zgromadzonych gości oraz pracowników Muzeum. W trakcie spotkania pracownicy otrzymali z okazji jubileuszu odznaczenia państwowe oraz okolicznościowe dyplomy i medale. Uroczystości towarzyszyło także otwarcie 10 zmodernizowanych stałych wystaw Muzeum. W drugim dniu w budynku muzealnego spichlerza odbył się wernisaż oraz uroczyste rozdanie nagród w ogólnopolskim konkursie fotograficznym pt. „Wieś nowoczesna – praca, ludzie, technika”.
98
Ukoronowaniem faktograficznym jubileuszu było przygotowanie i udostępnienie uczestnikom imprezy okolicznościowego albumu Szreniawa – miejsce odkryte.
Dyrektor Muzeum – dr Jan Maćkowiak
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
DAJĘ SŁOWO… Błażej Osowski
Gwiazdor W końcówce roku nasze myśli biegną ku świętom przypadającym 24-26 grudnia. W przeważającej części Polski noszą one nazwę Bożego Narodzenia, ale w Wielkopolsce, częściowo też na Kujawach i Pomorzu, pojawia się Gwiazdka. Znaczenie tego ostatniego słowa nie jest jednak ustalone. Dla jednych jest to dzień poprzedzający Boże Narodzenie, czyli 24 grudnia (Wigilia), dla innych to tylko część tego dnia, kiedy spożywa się świąteczną kolację oraz rozdaje prezenty (stąd zwrot „dostać coś na Gwiazdkę”), a jeszcze dla innych określenie wszystkich trzech dni (24-26 grudnia). Wielkopolska Gwiazdka pochodzi oczywiście od słowa gwiazda, które w kontekście Bożego Narodzenia może mieć kilka znaczeń.
Gwiazdka i Gwiazdor. http://weneda.net
W swym podstawowym rozumieniu jest to określenie światełek widocznych na nocnym niebie, w znaczeniach zawężonych używamy tego słowa: dla nazwania jednego, wyjątkowego światła na niebie, które według Biblii prowadziło trzech mędrców ze Wschodu do Betlejem, dla pierwszego światełka na niebie, które tradycyjnie wyznacza początek wieczerzy wigilijnej, dla rekwizytu kolędników lub dla ozdoby umieszczanej na szczycie choinki. Od Gwiazdki lub gwiazdy bierze swoją nazwę typowy dla Wielkopolski – Gwiazdor. To tej postaci oraz jej lokalnym odpowiednikom poświęcony będzie niniejszy odcinek Daję słowo… Jako się rzekło, w Wielkopolsce (ale też miejscami na Kaszubach, Kociewiu, Warmii, w Ostródzkiem i Lubawskiem) postać przynoszącą dzieciom prezenty 24 grudnia nazywa się gwiazdorem. Choć sama nazwa jest stara, to jej znaczenie zmieniło się z biegiem czasu. Jeszcze w latach 70. XX wieku, gdy zbierano materiały dla Atlasu języka i kultury ludowej Wielkopolski, zarejestrowano następujące cytaty1: mioł gwioł zdór larwe2 na gymbie i dzieci sie gó bołyj… bo jag myluły sie w pociyrzu to lołnie dostały… ale doł jym tyż pierniki ł orzechy karmelki… (Łąkie Stare, dziś Łąkie, pow. grodziski), ło… jak zazwóniyli gwioł zdoryj… tło dzieci uciykały w kónty łod strachu… bo na gymbah mieli larwy i lołchy3 w rynce…
1 Poniższe dwa fragmenty przytaczam za: H. Nowak, Obrzędowa (wigilijna) nazwa gwiazdor i synonimy w Wielkopolsce [w:] Viro doctissimo optime merito. Prace ofiarowane Profesorowi Zenonowi Sobierajskiemu w 80. rocznicę urodzin, red. nauk. H. Nowak, Poznań 1999, s. 70. Dla łatwiejszego odbioru tekstu gwarowego podaję go w uproszczonym zapisie ortografizowanym. 2 Tj. maskę. 3 Tj. lachy = laski, kije.
99
Gwiazdor
biyli niegrzecznych chłopoków… (Wilkowo Polskie, pow. grodziski). Dawny gwiazdor był zatem postrachem dzieci. Straszył nie tylko wyglądem (ubrany był w wywrócony na lewą stronę kożuch przepasany sznurem, na twarzy miał maskę, a w ręce – kostur), lecz także zachowaniem – egzaminował dzieci ze znajomości modlitw i pytał rodziców, czy potomstwo było grzeczne. Dawał drobne upominki, ale też wymierzał karę, jeśli dziecko nie potrafiło zmówić modlitwy. Ślady takiego strasznego gwiazdora zanotowano współcześnie w okolicach Gniezna: niegrzeczne dzieci som karane… mo Gwiazdor jakiś tam do bicia patyk czy… czy szczepline (!)… kiedyś szczepline (!) nosił takom rzemyków… no i jak dziecko było niegrzeczne no to dostało takie… Jednocześnie, choć jest to srogi gwiazdor gotowy do użycia dyscypliny wobec nieusłuchanych dzieci, to jednak ubrany już na modłę współczesną, przez co przypomina poczciwego, jowialnego św. Mikołaja z reklam pewnego napoju gazowanego: Gwiazdor ubrany jest zawsze w czerwony strój… brode… i oczywiście ma ze sobom worek… no… czasym ma… czasym nie ma…4. Gwiazdor niekiedy pojawia się w większej grupie przebierańców i w towarzystwie maszkar zwierzęcych noszących nazwę: gwiazdory, wigiliorze, wiliorze. Łączy to niektóre części Wielkopolski z Pomorzem (por. kaszubskie gwiżdże). Pochody przebierańców były kontynuacją dawnych tradycji obdarowywania przez pana wiejskiej czeladzi na terenie dworu oraz zwyczaju składania życzeń w formie kolędowania5. O takiej właśnie grupie przebierańców złożonej m.in. z króla, diabła, śmierci, konia i kozy żywo opowiadało mi bardzo sympatyczne małżeństwo ze wsi Adamów (pow. koniński) w czasie nagrania w 2010 roku: M: gwiazdory… to był we Wigilie… to jo to chodziłym… ta[k]… ł o! to… a to było fajne… […] K: ale to był tak… powidz … kóń… na kóniu jedyn był… z widłami diabeł był… i śmierć była… i… gwiazdory takie… nie?…
M: no i… kł oza… K: koza była… M: koza była… tag i ty… ale to tak byłoe… zależy jak my to tak chodzilim to nos było ośmiu… dwunastu… tak… poprzebirane wszysko maski takie porobióne… […] weszło sie do tegó to… ludzie niktórzy to… puścili do domu weszli… no to tak sie… weszło…. ta[k]… pochwalóny… zaśpiwało… […] król… był tyn król tam mioł koróne tak… K: nieroz tag ładnie ón sie na krześle usiod… nie?… M: usiod sie ładnie i dzieci musiały do niegó przyjś… K: mówił tag ładnie ł o… M: miał cukierki to tym dzieciakóm niktórzy sie bojeli a niktórzy to nie… śmiało śli… to tak… to zmówił pacierz… starszy sie przeżegnoł to dostoł cukierka tag i… ta[k]… no i zaś… zaśpiwali kilka kolynd to pamintóm… […] wszyscy nie wchodzili razym… nie?… tylko weszed król i tam kilko to odśpiwali zaś… wszed tyn… wjechoł mu na kóniu… tak… koza weszła… tak to normalnie kozi łeb zrobióny rogi a tutej był prześciradłym nakryty czy… takóm narzute… a niktórzy to była tako… specjalnie już była… z kozy skóra zrobióno… i była ł obszyto tak że… człowiek sie schowoł… a… zaź na… jag już odśpiwali wszysko tegó to… diabół na ostatku jak wskoczył to jak diaboł wskoczył i… ta[k] [j]ak piece specjalnie tam był piec to… te fajery… na bok i tegó tam… gdzieś rynke wsadził żeby sadzóm… te… K: taki… kij mioł to tyż wynoroł wybrudził że… M: te… mioł… abo… tak… a nieroz to mioł te łapy czorne to jak były dziewczyny takie… nie?… […] to… poczszed i… tag i… złapoł jóm… umurzył… ł o! to było śmiszne to ja wie…
Urok tej opowieści tkwi nie tylko w jej szczerości, barwności i dynamizmie, ale przede wszystkim w radości bycia razem ponad podziałami i szacunku wobec siebie. W dalszym ciągu rozmowy moi rozmówcy (rocznik 1926 i 1927) wspominali chodzenie gwiazdorów w okresie przedwojennym, gdy w Wielkopolsce obok siebie mieszkali m.in. Polacy i Niemcy:
4 [Hasło] Gwiazdor [w:] Słownik języka mieszkańców okolic Gniezna. Święta, wierzenia i przesądy, pod red. J. Kobus i T. Gniazdowskiego, Poznań 2018, s. 129. 5 W. Przewoźny, Kultura ludowa i tradycje regionalne [w:] Wielkopolska. Nasza kraina, t. 3, pod red. W. Łęckiego, Poznań 2004, s. 113.
100
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
M: chodzilim tak to niktórzy Niemcy… przyjmowali bo to polskie to… tutej… wychowani to óni tegó byli nauczóni… to przyjmowali tak… no… dzwónek zadzwónił to… gospodorz wyszed dżrzwi roztworzył… […] tam weszlym… ta[k]… a… nas kilku weślim zaśpiwalym kolendy tegó i… życzenia zaś uoc… skłodali tau… tag i… […] dwie panny tak ale już był starszy poważne [o]soby… troche je tam tyn diaboł tam poutegó [=pobrudził]… to óny ucikały… krzyczały… kwik tak[i]… a… gospodorz sie śmioł… bo to było przyjinte takie… no ale nie wariowali żeby coś nie… uszkodzić tegó… no i zaś gospodo[rz]… a tyn gospodorz to tak poszed dźwi zamknył… prosze rozebrać sie teroz mówi… i stowie wódke i… każdymu kielichy… każdy musioł… musioł wypidź i przekónske tam takóm postnóm… nie?… tak każdy musioł dali i podzinkowoł i… i wszyscy poślim znowu do drugigó… K: to ładnie było… M: teroz to z mody już wyszło…
Wróćmy jednak do określeń postaci roznoszącej 24 grudnia prezenty. Gwiazdka to kobieca wersja gwiazdora. Jest jego łagodniejszym odpowiednikiem. Roznosi i wręcza prezenty, natomiast rolę dyscyplinującą pełnią inni przebierańcy z jej orszaku: diabeł, trzej królowie, żyd itp. Tak o gwiazdorach w Barbarce (pow. koniński) opowiadał w roku 2009 mieszkaniec tej miejscowości: dzieciaki sie bali… a to… jak wszedłeś… i… dzieciaki byli to… ty… przeżegnej się… umisz sie przeżegnać?… dostaniesz cukierka… abo sie dawało… tam… cukierka czekoladke tam zaś… zawsze… który… jak tyn sie pytoł to musioł … musioł mu dać… nie?… jak sie móg przeżegnał… czy tam… pocałuj babcie w rynke no to… musioł lecić i pocałowoł… no to taki był… postrach… Przygotowania do tego jednego wieczoru zaczynały się już dużo wcześniej, ponieważ należało zrobić stroje, w tym maski: maski sie robiło… nie?… tak żeby nie był do poznania… […] wybraliźmy gdzieź jedyn dóm i tam te maski robili… te przestroje… i wstonżków sie kupiło… kawoł dektury i sie wyginało… to oczy to nos… sie wyginało przyszywa-
ło sie… to był nie do poznania… i było trudno rozpoznać… jag maske założy… a jak… sie podjodło [=podwiodło] do miysz… do miyszkania to sie zakładało… a jak sie… leciało z domu do domu to… czszea było zdjóńć bo by sie u… gotował w tym… Orszak gwiazdki odwiedzać mógł mieszkańców wsi tylko do północy, od pasterki zaczynało się już Boże Narodzenie. Jeśli miejscowość była duża, to zdarzało się, że: przyszły nieraz ze dwie czszy do kościoła te gwiazdki poprzebirane. W okolicach Rawicza zarejestrowano w latach 70. XX wieku określenia józef i stary józef, które nawiązują oczywiście do biblijnego opiekuna Jezusa – Józefa z Nazaretu. Zarówno wygląd, jak i zachowanie tej postaci ma wiele wspólnego z wcześniej opisywanym gwiazdorem: stary józef z larwóm na gymbie… w kłożuchu… przynosiuł dziecióm jakieś zabowki i karmelki… pierniki…6. Także w okolicach Rawicza oraz na pograniczu Wielkopolski ze Śląskiem w materiałach atlasowych zarejestrowano nazwy typu batyjózef, batejózef i batyjózki. Drugi człon tego zestawienia, tak jak wyżej, nawiązuje do biblijnego Józefa, pochodzenie pierwszego natomiast jest bardziej skomplikowane. Wiele wskazuje na to, że bate-, baty- pochodzi od niemieckiego beten ’modlić się’. Batyjózef to zatem postać zachęcająca do modlenia się, sprawdzająca znajomość modlitw. Z czasem jednak związek z niemieckim wyrazem zatarł się, a batyjózef zaczął być kojarzony z batem – batyjózef karał dzieci za nieznajomość modlitw. Oba wyjaśnienia mają zatem sens, nawiązują bowiem do czynności wykonywanych przez tę symboliczną postać. W Wielkopolsce południowo-wschodniej (od Konina przez Pleszew po Krotoszyn) pojawiała się w latach 70. XX wieku nazwa wiliorze i inne pochodne od słowa Wilija < Wigilia. Jest to wyraz z łaciny – vigilia oznaczała czuwanie, straż, posterunek, zaś w łacinie kościelnej – dzień poprzedzający święto. To właśnie do tego znaczenia nawiązuje dzisiejsza Wigilia, czyli dzień przed Bożym Narodzeniem.
H. Nowak, op. cit., s. 72.
6
101
Gwiazdor
Na podobnym co wiliorze terenie pojawiał się dawniej mikołaj lub święty Mikołaj, dziś natomiast jego zasięg znacznie się powiększył. Nazwa nawiązuje oczywiście do opiekuna ubogich i sierot, którego święto przypada 6 grudnia. Osoby spoza Wielkopolski, nieznające gwiazdora, często dziwią się temu określeniu i uznają jedynie istnienie (świętego)
Mikołaja. Z kolei Wielkopolanie dziwią się, że u tych osób poczciwy mikołaj musi być bardzo zapracowany, skoro przychodzi dwa razy w grudniu. Dla Wielkopolanina podział obowiązków jest jasny – 6 grudnia przychodzi święty Mikołaj, zaś 24 grudnia – w Gwiazdkę – gwiazdor. Porządek musi być.
Kalendarz "(U)rok języka" – projekt zrealizowany w ramach zajęć fakultatywnych na Wydziale Filologii Polskiej i Klasycznej UAM (fragm.)
102
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
Z PÓŁKI WIELKOPOLANINA Jerzy Babiak
S. Kowalski, Dzieje Kępna. Od początku istnienia do 2015 r., Gmina Kępno, Kępno 2018, ss. 386 Z wielkim zadowoleniem mieszkańcy Kępna oraz wszyscy związani emocjonalnie z tym miastem przyjęli najnowszą publikację o dziejach Kępna od początku istnienia tej miejscowości do czasów najnowszych (2015 r.). Autorem publikacji jest znany działacz społeczny, a równocześnie z zawodu historyk, wieloletni pedagog i dyrektor placówek oświatowych1. Ta wydana przez Gminę Kępno monografia składa się z dziesięciu rozdziałów i opatrzona jest przedmową burmistrza – Piotra Psikusa. Historia Kępna sięga średniowiecza i do tego okresu nawiązuje autor w pierwszym rozdziale swojej pracy. W kolejnych częściach opisuje, jak się Kępno rozwijało począwszy od małej osady do kilkunastotysięcznego miasta. Położenie miasta sprawiło, że w swojej historii notowało okresy przynależności do różnych państw. I tak Kępno przynależało niegdyś do Prus Południowych i Księstwa Warszawskiego, znajdowało się także w granicach Wielkiego Księstwa Poznańskiego i Prowincji Poznańskiej. Dalej omawia autor działalność ludności polskiej tego terenu podejmowaną w walce przeciw germanizacji na przełomie XIX i XX wieku oraz losy Kępna w granicach II Rzeczypospolitej. Dzieje Kępna w okresie okupacji niemieckiej, pierwszych lat powojennych i w okresie Polski Ludowej zawarte są w następ-
nych częściach. Monografię zamyka historia najnowsza miasta, którą autor kończy spisem członków Rady Miasta poszczególnych kadencji. Przedstawia także sylwetki przewodniczących Rady Miejskiej, burmistrzów MiG Kępno oraz parlamentarzystów Ziemi Kępińskiej. Uzupełnieniem tekstu są cztery aneksy zawierające historyczne dokumenty z XIII i XVII wieku dotyczące Kępna oraz indeks nazwisk. Warto podkreślić, iż publikacja zawiera bogatą pod względem liczbowym i zdjęciowym faktografię. Jej zaletą jest także warstwa edytorska – zawiera 386 stron w formacie A4 w twardej oprawie. Zdaniem recenzentki – prof. Bożeny Górczyńskiej-Przybyłowicz – walorem monografii jest: „– wysoki poziom epistemologiczny, – bogaty i profesjonalnie dobrany warsztat, – komunikatywny język poszczególnych rozdziałów”. Z pełnym przekonaniem polecam publikację Stanisława Kowalskiego mieszkańcom Ziemi Kępińskiej oraz wszystkim tym, którzy podobnie jak autor recenzji mają swe korzenie w tym mieście lub okolicach i z nostalgią wspominają lata młodości. Monografia ta jest także skarbnicą wiedzy o regionie i bez wątpienia winna służyć jako jej źródło dla młodego pokolenia.
Autor zmarł kilka dni po promocji omawianej monografii, nad którą pracował ponad 10 lat.
1
103
Z ŻAŁOBNEJ KARTY Jerzy Mianowski (1949-2019) Urodził się 11 sierpnia 1949 ralnego w Poznaniu. Członek Rady w Wągrowcu, zmarł 3 kwietnia Programowej „Przeglądu Wielko2019 roku w Wągrowcu. polskiego”. Dziennikarz i publicysta, preWe wrześniu roku 2017 był zes Zarządu Wągrowieckiej Oficygłównym organizatorem ogólnopolny Wydawniczej, redaktor naczelny skiej konferencji „Stowarzyszenie „Głosu Wągrowieckiego” oraz prePrasy Lokalnej od 25 lat buduje lozes Zarządu Stowarzyszenia Prakalne społeczeństwo obywatelskie” Jerzy Mianowski sy Lokalnej z siedzibą w Poznaniu. na Wydziale Nauk Politycznych Wieloletni członek Zarządu, i Dziennikarstwa UAM w Poznaniu. członek honorowy i laureat Nagrody Kultu31 marca 2019 roku obchodził swój benefis ralnej Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Pałuc- 30-lecia pracy dziennikarskiej. kiej w Wągrowcu. Inicjator, współzałożyciel Tekst J. Mianowskiego: Stowarzyszenie i pierwszy prezes Wągrowieckiego Stowarzy- Prasy Lokalnej od 25 lat buduje lokalne sposzenia Społeczno-Kulturalnego im. Stanisława łeczeństwo obywatelskie zob.: www.e-pw.pl/ Przybyszewskiego. Nominowany do Nagrody page.php/1/0/show/184 Głównej Wielkopolskiego Towarzystwa Kultu-
Andrzej Kwilecki (1928-2019) Urodził się 23 października 1928 Jego twórczość naukowa stanowiła w Kwilczu, zmarł 14 października niejednokrotnie źródło inspiracji pro2019 w Poznaniu. jektów społeczno-kulturalnych WielWybitny socjolog, nauczyciel akakopolskiego Towarzystwa Kulturalnedemicki, profesor nauk humanistyczgo, którego członkiem był od roku 1981. nych, w latach 1972-1981 wieloletni Na przełomie lat siedemdziedyrektor Instytutu Socjologii Uniwersiątych i osiemdziesiątych XX wiesytetu im Adama Mickiewicza w Poku uczestniczył w publicznych deznaniu, w latach 1982-1984 prorektor Andrzej Kwilecki batach organizowanych przez WTK tej uczelni. w kawiarni poznańskiego Bazaru Zainteresowania naukowe prof. oraz „Literackiej” na Starym Rynku, Andrzeja Kwileckiego obejmowały między in- a w latach 1996-1999 w sali Kominkowej nymi problematykę migracji oraz powojenne- obecnego Centrum Kultury Zamek w Poznago osadnictwa na Ziemiach Zachodnich, mniej- niu: „Dokąd zmierzasz Wielkopolsko?” oraz szości narodowych, historię socjologii polskiej „Wielkopolska po roku”(od ponownego adminia także historię wielkopolskiego ziemiaństwa. stracyjnego zintegrowania regionu oraz rozpoBył zamiłowanym szachistą i odnosił na tym częcia działalności samorządu województwa). polu liczne sukcesy. Uwielbiał muzykę operową. 104
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
Summary Joanna Kałużna, Civil society – between „the right to” and apathy The article contains an analysis of the implementation of the idea of civil society in Poland. The impact of the Polish People’s Republic period and the first post-transformation years on the contemporary social behavior and instruments for activating citizen are indicated. Reports from statistical surveys are analyzed and the development of civic attitudes presented. Issues that could constitute a barrier to the consolidation of these attitudes are also raised, as well as the impact of the EU and the UN policies on the situation in Poland is shown. Robert Hoffmann, Iwona Miedzińska, Local action groups – an impulse for the development of civil society in rural areas On a local scale, social resources, human resources – their state and possible use, as well as existing social bonds (especially trust), and the presence of various forms of partnership-based activities, enabling the creation of local cooperation systems, have the most important impact on qualitative changes in the rural areas. A particular type of support for rural development based on territorial partnership is the idea of Local Action Groups (LAGs), social non-governmental organizations created under the LEADER program. The bottom-up partnership approach used in the Program guarantees participation in creative and decision-making processes, influences the processes of planning and implementing local initiatives, activates rural communities by combining activities of various social groups, using their knowledge and skills. It encourages participatory decision-making procedures at the local level. Tomasz Kaczmarek, Public participation in spatial planning. Use of PPGIS tools This article presents methods of participation in management and spatial planning, relatively still innovative in Polish conditions, based on Geographic Information Systems (GIS) They have been developed in the Adam Mickiewicz University in Poznań by the UAM Geoinformation Department and Metropolitan Research Center. Information on PPGIS tools, such as geo-questionnaire and geo-discussion, possible areas of their application in land use and spatial planning, and finally good practices of using PPGIS in spatial management, using examples of implementations in the communes of the Poznań agglomeration are shown. Techniques for conducting social consultations are indicated, including methods involving respondents and results of consultations. The article ends with a summary highlighting the usefulness, advantages and limitations of PPGIS tools in solving spatial development problems. Ryszard Bodziacki, The City of Poznań and Local Non-Governmental Organizations Partnership NGOs are one of the most important and active participants in public life, almost on a daily basis cooperating with local government centers. In Wielkopolska and its capital city, the relations between the first and the third sector are developing at an exemplary level in the whole country. There are about 12 thousand non-governmental organizations in the whole region in the form of associations and foundations, and in Poznań alone over one thousand of them are active. The principles of cooperation are included in two documents: The Multiannual Cooperation Programme of the City of Poznań with Non-Governmental Organizations and the entities referred to in Art. 3, paragraph 3 of the Act of 24 April 2003 on Public Benefit Activity and Volunteerism and the Annual Cooperation Programme of the City of Poznań with Non-Governmental Organizations. It is noteworthy that Poznań is counted among the pioneering cities cooperating with social organizations in the form of civil dialogue. Wielkopolska and Poznań itself stand out in terms of civic involvement in the development of democracy, and the achievements to date give an impulse to further support initiatives and raise the level of social activity of their inhabitants. 105
Summary
Michalina Janaszak, Between popularization and activation. Cooperation with local community in exhibition practice The paper presents the collaboration between the museum and the local community in a process of creating exhibitions related to the local cultural heritage. The social participation in museology is shown, and the Górków Family Castle Museum (Muzeum-Zamek Górków) in the town of Szamotuły is analyzed.
Noty o autorach Jerzy Babiak – prof. zw. dr hab., ekonomista i politolog, regionalista, zawodowo związany z Wydziałem Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Urszula Baszczyńska-Gosz – antropolożka kultury, zawodowo związana z Muzeum Etnograficznym. Ryszard Bodziacki – dr nauk humanistycznych w zakresie nauk politologicznych, regionalista, zawodowo związany z Zakładem Kultury Politycznej na Wydziale Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Michał Boksa – historyk, archiwista, ekonomista, zawodowo związany z Polską Akademią Nauk Archiwum w Warszawie Oddział w Poznaniu. Aneta Cierechowicz – filolożka języka polskiego, nauczycielka dyplomowana, znawczyni literatury, koordynatorka działań teatralnych i artystycznych. Robert Hoffmann – dr nauk o Ziemi, zawodowo związany z Zakładem Gospodarki Żywnościowej i Wsi na Wydziale Geografii Społeczno-Ekonomicznej i Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Michalina Janaszak – muzealniczka, zawodowo związana z Instytutem Etnologii i Antropologii Kulturowej na Wydziale Historycznym Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz Muzeum – Zamkiem Górków w Szamotułach. Jan Kaczmarek – historyk, regionalista, prezes Fundacji Rozwoju Miasta Poznania. Tomasz Kaczmarek – prof. zw. dr hab., geograf, zawodowo związany z Zakładem Systemów Osadniczych i Organizacji Terytorialnej na Wydziale Geografii Społeczno-Ekonomicznej i Gospodarki Przestrzennej oraz Centrum Badań Metropolitalnych Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Joanna Kałużna – dr nauk społecznych, politolożka, zawodowo związana z Zakładem Systemów Politycznych na Wydziale Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Ryszard Kowalczyk – prof. zw. dr hab., politolog i medioznawca, regionalista, zawodowo związany z Zakładem Dziennikarstwa na Wydziale Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Kazimierz Krawiarz – dr, historyk i regionalista, kustosz Izby Pamiątek Regionalnych w Bninie UM Kórnik. Dominik Makosch – historyk i anglista, regionalista, fotograf, zawodowo związany z Kępińskim Ośrodkiem Kultury. 106
Przegląd Wielkopolski ● 2019 ● 4(126)
Iwona Miedzińska – dr nauk o Ziemi, geografka, zawodowo związana z Instytutem Lingwistyki Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Jana Amosa Komeńskiego w Lesznie. Błażej Osowski – dr, językoznawca, dialektolog, zawodowo związany z Instytutem Filologii Polskiej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Andrzej Prinke – archeolog, etnograf, zawodowo związany z Muzeum Archeologicznym w Poznaniu. Arkadiusz Ptak – dr hab. prof. PAN, zawodowo związany z Instytutem Rozwoju Wsi i Rolnictwa Polskiej Akademii Nauk w Warszawie.
Informacja dla autorów „Przeglądu Wielkopolskiego” Redakcja przyjmuje do publikacji wyłącznie teksty dotychczas niepublikowane, wzbogacające wiedzę o Wielkopolsce, pomocne w nawiązywaniu i podtrzymywaniu więzi emocjonalnych z regionem i Polską, ukazujące przykłady działań ku pożytkowi wspólnemu. Pod uwagę bierze wartość merytoryczną, komunikatywność oraz walory czytelnicze tekstu. Redakcja prosi o przesyłanie materiałów proponowanych do publikacji w postaci elektronicznej (preferowany MS Word), na adres: redakcja@wtk.poznan.pl. Więcej informacji: www.e-pw.pl/page.php/1/0/show/68. oraz www.e-pw.pl/page.php/1/0/show/106 Napisanie i zgoda na publikację tekstu odbywa się w ramach pracy wolontariackiej / społecznej. Przesłanie do redakcji tekstu spełniającego wymogi rzeczowe oraz formalne nie nakłada na nią obowiązku publikacji, jeśli tekst ten nie był uprzednio zamówiony. Materiałów niezamówionych redakcja nie zwraca.
107
Apel Zarządu Wielkopolskiego Towarzystwa Kulturalnego w Poznaniu Szanowna Pani, Szanowny Panie, Drodzy Czytelnicy, Zarząd Wielkopolskiego Towarzystwa Kulturalnego w Poznaniu prosi o wsparcie jego działalności. Aby przekazać 1% swojego podatku na jego działalność, prosimy w swoim zeznaniu podatkowym wskazać: • w poz. 123 - numer KRS: 0000103054 (jest to nr Wielkopolskiego Towarzystwa Kulturalnego w Poznaniu) • w poz. 124 – przekazywaną kwotę • w poz. 125 – cel szczegółowy (na przykład „Przegląd Wielkopolski” lub „Dni Wielkopolski”; jeśli tego Państwo nie zrobią, o przeznaczeniu środków zadecyduje Zarząd WTK) • w poz. 126 – zaznaczyć ten kwadrat, co oznacza zgodę na przekazanie OPP (organizacji pożytku publicznego, w tym przypadku WTK) swojego imienia, nazwiska i adresu wraz z informacją o kwocie z poz. 124. WTK działa od roku 1962. Zrzesza osoby oraz lokalne stowarzyszenia społecznokulturalne. Motto prac Towarzystwa to: „Dbajmy o nasze Małe Ojczyzny. Tutaj zaczyna się Polska...”. WTK wspiera inicjatywy indywidualne oraz zbiorowe na rzecz kultury i edukacji w Wielkopolsce. Wydaje kwartalnik „Przegląd Wielkopolski” (także w wersji internetowej). Każdego roku organizuje Dni Wielkopolski. Za zasługi dla kultury Wielkopolski przyznaje Nagrodę Główną. Prowadzi Ośrodek Regionalizmu Wielkopolskiego. Działa wyłącznie na zasadzie pracy społecznej członków, sympatyków i wolontariuszy. Uzyskane od Darczyńców środki wykorzystane zostaną na pokrycie części kosztów projektów: • wydawanie kwartalnika „Przegląd Wielkopolski” oraz jego wersji internetowej • organizacja dorocznych Dni Wielkopolski, w tym konkursu o Nagrodę Główną WTK Wielkopolskie Towarzystwo Kulturalne ul. Święty Marcin 80/82 61-809 Poznań www.wtk.poznan.pl e-mail: biuro@wtk.poznan.pl tel. 514 012 395 (wtorki, środy i piątki 12:00 - 17:00) 108