3 minute read

Pałacowe zmagania

Olgierd Ignatowicz

Pałacowe zmagania

Advertisement

W 1978 roku decyzją ówczesnych wojewódzkich władz administracyjno-politycznych zespół pałacowo-parkowy w Jankowicach, wraz z oficyną i przyległymi zabudowaniami gospodarczymi, został przekazany Zarządowi Wojewódzkiemu SZSP w Poznaniu. Dotychczasowy użytkownik, a mianowicie Ośrodek Doskonalenia Kadr Urzędu Wojewódzkiego został przeniesiony do Kiekrza, do nowo wybudowanego obiektu.

Przejmowana przez nas nieruchomość (którą to operacją z pełnym zaangażowaniem kierował ówczesny przewodniczący ZW SZSP Józef Januszewski) budziła wiele emocji, przede wszystkim natury estetycznej ikonserwatorskiej.Wielezastrzeżeńwywoływało również samo najbliższe otoczenie pałacu. Pierwsze dni użytkowania i bliższe kontaktyzpałacowąinfrastrukturąujawniłysporo potrzeb, między innymi pilnego dokonania modyfikacji i remontów.

Należy też wspomnieć, że jedynym zobowiązaniem, jakie zostało przejęte wraz z obiektem, było dalsze zatrudnienie dotychczasowych pracowników w tym samym charakterze i przy zachowaniu dotychczasowych warunków pracy.

A były to czasy, kiedy panował niezwykle sztywny „gorset“ i nieprzekraczalny limit etatów, zarówno dotyczący organizacji społecznych,jakijednostekbudżetowychczyteż gospodarczych.NaszacentralanaOrdynackiej niecozdystansowałasięodproblemówJankowic.Dominowałytamwówczaspreferencjedla etatów i dotacji skierowanych przede wszystkim dla Centralnej Szkoły Aktywu SZSP w Uniejowie (mieszczącej się w dzierżawionymzamku)orazdlaAkademickiegoCentrum RehabilitacjiwZakopanem. Nasiwarszawscy koledzy przyjęli, że z tym jankowickim prezentem musimy sobie poradzić sami.

Reasumując powyższe, był pałac z całą schedą,bylidotychczasowipracownicy, natomiastzabrakłomożliwościzapewnieniaspraw podstawowych, począwszy od etatów, skończywszynazabezpieczeniufinansowymdziałalności bieżącej.

Szczęśliwie się złożyło, że w tym samym czasie trwały przygotowania do finału VI Festiwalu Studentów PRL w Poznaniu. Jako że i ja również kierowałem organizacją tej imprezy, umożliwiło mi to pożyczenie części festiwalowych pieniędzy na chwilowe zasilenie pustego konta pałacowego, co pozwoliło uruchomić działalność. Pałac został doposażony w brakujące sprzęty, lampy, wazony, porcelanę, lichtarze itp. Stopniowo próbowałem unicestwiać, w miarę skromnych możliwości, panującą estetykę poczekalni dworcowej skrzyżowanej z zielono-żółtym poznańskim tramwajem.

Działania remontowe nie ograniczały się doprowadzeniapracwewnętrznych.Zrealizowaliśmyrównieżpraceciesielskieidekarskie. Nowe pałacowe opierzenia, rury spustowe irynnywykonaliśmyzmiedzi.TunależywspomniećosobęnaszegokolegiZbyszkaJaśkiewicza,ówczesnegodyrektoraadministracyjnego PoznańskiegoOddziałuPAN,któryodsprzedał nam posiadane nadwyżki blachy miedzianej, zachowane po remoncie pałacu w Będlewie.

Wszystkie te działania podejmowaliśmy wniezwykletrudnymokresiegłębokiegokryzysugospodarczego,wdobietotalnychograniczeńnabywczych,powszechnychbrakówmateriałówbudowlanych,jakrównieżproblemów z zatrudnieniem wykonawców.

Działania remontowe wyłączyły Ośrodek z eksploatacji tylko na łączny okres czterech miesięcy w ciągu dwóch kolejnych lat, w czasie wakacji akademickich. Mimo wyjątkowo niesprzyjających okoliczności znaczną część przedsięwzięć udało się zrealizować, itowprzeważającejmierzezwypracowanych środków własnych. Ponad dwadzieścia procent wynosiła partycypacja Wojewódzkiego

KonserwatoraZabytkóworazstosunkowoniewielkie kwoty pozyskane zostały z centrali na Ordynackiej. Problemy natury formalno-biurokratycznej zostały również szczęśliwie rozwiązane. Ośrodek Pracy Twórczej SZSP w Jankowicach uzyskał status umożliwiający prowadzenie działalności gospodarczej. W owym czasie staliśmy się pod tym względem pewnego rodzaju ewenementem, gdyż podobne ośrodki były jednostkami budżetowymi, a działalność gospodarczą prowadziły w sposób marginalny. W tym miejscu należy podkreślićiprzypomniećpomocpoznańskich uczelni,którewspomogłynaswrozwiązywaniu problemów etatowych, jak również udzieliły znaczącej pomocy rzeczowej.

Ośrodek był finansowo samowystarczalny. Cały czas utrzymywaliśmy się z organizacji szkoleń, sympozjów, sesji naukowych, plenerów, spotkań absolwentów, przyjmowaniawarsztatówartystycznych,anawetkolonii. W pałacu w Jankowicach miały też miejsce spotkania rektorów, dziekanów i dyrektorów administracyjnychuczeni.PrzezmuryOśrodka przewinęło się wielu polityków, posłów, przedstawicieli administracji rządowej oraz samorządowej.Gościliśmyartystówiznanych przedstawicieli kultury i sztuki.

Przez okres dwóch letnich miesięcy wakacyjnych stanowiliśmy bazę dla prowadzenia akcji „Studenci gminie Tarnowo Podgórne”. Studenckie koła naukowe z poznańskich uczelni prowadziły badania na terenie gminy. Przedmiotem ich zainteresowania były m.in. zasoby wodne, stratygrafia gruntów, poziom hałasu, występowanie poszczególnych jednostekchorobowych,asocjolodzyprzeprowadzali liczne sondaże i ankiety. W badania te było zaangażowanychrównieżwielupracowników naukowo-dydaktycznychuczelni.Podkierunkiemprof.dr.BolesławaSękowskiegodokonano też inwentaryzacji drzewostanu i krzewów znajdujących się w jankowickim parku oraz opracowano projekt prac rewaloryzacyjnych.

Należy wspomnieć podjętą przeze mnie wraz z rektorem Stanisławem Kulczyńskim z PWSM akcję przybliżania miejscowej młodzieżyszkolnejmuzykiielementówmuzykologii. Cyklicznie przez trzy lata pracownicy PWSM wraz ze studentami przyjeżdżali do Jankowic z koncertami i prelekcjami popularyzującymi świat muzyki. Na te spotkania uczniowie ceradzkiej szkoły odbywali pieszą wędrówkę, którą prowadził dyrektor tej placówki, Felicjan Piasecki.

Działosiętowszystkowczasach,któresą obecnie trudno wyobrażalne. Istniały limity dotyczące zaopatrzenia. Na potrzeby aprowizacyjneOśrodkadostawaliśmyprzydział5kg mięsa bez kości, 5 kg mięsa z kośćmi, 10 kg podrobów oraz 10 kg wędlin na cały miesiąc. Z serami bywało jeszcze gorzej. Tym mieliśmywykarmićkilkadziesiątosóbprzezkilkadziesiątdni.Dotegodochodziłyczęsteawarie energetyczne. Rozmrażały się wtedy lodówki, przestawał działać hydrofor i zanikało ciśnienie wody. Musieliśmy ograniczać węgiel i koks. Takich „atrakcji” było sporo.

Mimo licznych przeciwności działalność Ośrodka nie przynosiła strat. Nawet szczęśliwie przeżyliśmy martwy okres stanu wojennego,któryzgodniezdekretemRadyPaństwa doprowadziłdocałkowitegozawieszeniadziałalności SZSP.

Wroku1982zostałoreaktywowaneZrzeszenie Studentów Polskich. Pomimo powrotu organizacji do jej pierwotnej nazwy straciła ona swój dotychczasowy powszechny charakter.Częstoteżispontanicznośćwdziałaniu.Wmarcu1986rokużegnałemJankowice. Po moim odejściu Ośrodkiem zarządzały osoby niemające uprzednich związków ani z SZSP, ani też z ZSP.

Zostaływspomnienia.KlubAkumulatory, Rada Okręgowa ZSP, dyrektorowanie trzynastu edycjom Festiwalu Studentów Zagranicznych, Famie, Warsztaty Artystyczne w Koninie, Poznańskie Spotkania Jazzowe.

Zdaję sobie doskonale sprawę z nieuniknionych niedoskonałości tych zapisów, z pominięciamiejsciważkichwydarzeń,aprzede wszystkim z braku poświęcenia należnych akapitów koleżankom i kolegom działającym w latach minionych. Ograniczę się więc do wspomnienia przynajmniej tych, którzy już nas opuścili, a miałem przyjemność zetknąć się z nimi w czasie swojej działalności w ZSP/ SZSP/ZSP. Były/byli to między innymi: TomaszAlexiewicz,JoannaBatorowicz,Małgorzata Baumann, Roma Brzezińska, Zbigniew

This article is from: