SILVA-NATURA-ECOLOGIA NR(14)

Page 1

Nยบ14


Dla naszych czytelników podajemy kupon rabatowy, do wykorzystania w sklepie internetowym www.sylveco.pl. Po wpisaniu hasła „silva” w pole kuponu rabatowego można zyskać 10% zniżki na zakupy. Ważność kuponu od 1kwietnia do 30 czerwca 2017 roku.

SYLVECO Producent kosmetyków naturalnych Zakład produkcyjny: ul. Załęska 93, 35-322 Rzeszów tel. (17) 771 38 30, (17) 771 38 34 fax: (17) 771 38 35 e-mail: biuro@sylveco.pl współpraca reklamowa: marketing@sylveco.pl

SILVA-NATURA-ECOLOGIA katalog pełen naturalnych inspiracji Wydanie wiosenne Opracowanie: Teksty: Klaudia Bogacz, Karolina Czerniecka, Elżbieta Typek. Rysunki: Katarzyna Typek. Skład: Daniel Rodriguez Enriquez. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i publikacja bez zgody autora zabronione.


Wiosna, wiosna ach to Ty —śpiewał z zachwytem o najpiękniejszej porze roku Marek Grechuta. Jest nareszcie! Nadeszła wyczekiwana po długiej zimie. Nie marnujmy więc czasu i zabierzmy się za sadzenie ziół w naszych ogródkach balkonowych i działkowych. Warto też wybrać się na długi dotleniający płuca spacer i przyjrzeć się drzewom kwitnącym wokół nas. Znajdziemy wśród nich niepozorny czarny bez o którego wspaniałych właściwościach przeczytamy w naszym wiosennym numerze. W nim także informacje o tym jak dbać o jelita, żeby służyły nam jak najdłużej oraz jak pielęgnować trudną cerę naczynkową. Zachęcamy również do przeczytania wywiadu z panią Aleksandrą, która całym sercem pokochała Włochy i włoską oliwę oraz artykułu o pięknej tradycji jakim jest tworzenie ludowych wycinanek. Miłej Wiosny!



Czarny bez


Bez czarny (Sambucus nigra L.), nazywany również ryćką, bzowiną, czy bzem dzikim, występuje w całej Europie, w Azji Zachodniej i Ameryce Północnej. U nas w Polsce jest krzewem bardzo często spotykanym, rośnie dziko w zaroślach, parkach, czy na skrajach lasów. Często bywa rozsiewany przez ptaki, które zjadają owoce, ale nie trawią nasion. Osiąga 3-10 metrów wysokości, łatwo go rozpoznać po charakterystycznym, nieco mdłym zapachu. Kwitnie w maju i czerwcu, owoce zaś dojrzewają pod koniec wakacji. Bez czarny to jedna z najstarszych roślin leczniczych i magicznych. Sadzony koło wiejskich chat, miał chronić je przed czarownicami, a gałązka zielonego bzu wrzucona do grobu miała chronić duszę zmarłego przed złymi mocami. W średniowieczu czarnym bzem otaczano kościółki i kaplice ufając, że oddala uderzenia piorunów. Sadzono go również wokół zamków rycerskich i miejsc, gdzie znajdowały się konie, wierzono, bowiem, że roślina uchroni zwierzęta przed wszelkimi chorobami. Miejsce pod koroną bzu miało moc magiczną, dlatego matki zanosiły tam chore dzieci, wierząc, że zostaną uzdrowione. Krzew, jeśli zmarniał wiosną z niejasnej przyczyny, wróżył suszę na polach i w studni. W niektórych rejonach Polski wieśniacy jeszcze tuż przed wojną, na znak szacunku dla krzewu, uchylali nakrycia głowy, przechodząc koło niego,

gdy ten rósł niedaleko domu. Dla zdrowia.

Właściwości lecznicze bzu czarnego wykorzystywane były od setek lat. W starożytności stanowił jeden z głównych i cennych medykamentów. Nazywany „kompletną apteczką” przez znachorów, został doceniony również w dzisiejszych czasach.Warto po niego sięgnąć zawsze wtedy, gdy nasza odporność spada i narażeni jesteśmy na różne infekcje. Kwiaty bzu bogate są głównie we flawonoidy- substancje, które skutecznie wzmacniają odporność - a także witaminy A i C oraz witaminy grupy B. Znajdziemy w nich również saponiny- składniki, które znakomicie poradzą sobie z uporczywym kaszlem, śluzydziałające powlekająco na cały układ oddechowy oraz związki mineralne, takie jak wapń, sód, potas, żelazo i glin. Napar przyrządzony z kwiatów bzu czarnego jest wspaniałym środkiem leczniczym w przypadku infekcji górnych dróg oddechowych – przeziębień, zapalenia gardła i krtani, a nawet grypy. Wypijany na co dzień działa wspomagająco na pracę naszych nerek, pomaga w wydalaniu płynów z organizmu, jak również eliminuje toksyny i łagodzi stany zapalne układu moczowego. Kwiaty bzu czarnego wykazują działanie uspokajające i łagodzące na cały układ nerwowy. Gorący napar z kwiatów bzu

czarnego wypity wieczorem pozwoli nam spokojnie zasnąć. Bez czarny zakwita na przełomie maja i czerwca, wtedy najlepiej jest go zrywać i przetwarzać na pyszne soki. Owoce czarnego bzu mają właściwości moczopędne, działają oczyszczająco na organizm. Wykazują działanie przeciwwirusowe i przeciwbólowe. Dzięki dużej ilości zawartych w nich pektyn, regulują prace jelit, dlatego warto sięgnąć po nie przy uporczywych zaparciach. Witaminy A i C oraz antocyjany, znajdujące się w owocach, działają uszczelniająco na naczynia krwionośne. Są bogate w polifenole- związki, zwalczające wolne rodniki, które przyczyniają się do powstawania wielu chorób. Owoce to również prawdziwa skarbnica witamin i minerałów. Oprócz wyżej wspomnianej witaminy A i C, są w nich duże ilości witamin z grupy B- wpływają korzystnie na układ nerwowy i skórę, kwasu foliowego – odpowiedzialnego za prawidłowy rozwój komórek, czy fosforu –pierwiastka, który wpływa na prawidłowy stan naszych kości. W kosmetyce.

Kleopatra, władczyni Egiptu, wykorzystywała kwiaty bzu do kąpieli.Taka kąpiel w połączeniu z mlekiem działała przeciwzapalnie i przeciwobrzękowo, a kwasy organiczne zawarte w roślinie lekko wybielały jej skórę.


Właściwości kosmetyczne czarnego bzu doceniły również nasze prababcie. Stosowały one tzw. wodę bzową, którą spryskiwały twarz, aby była zdrowa i dobrze nawilżona. Witaminy i substancje mineralne zawarte w kwiatach bzu czarnego przyspieszają gojenie się ran, działają przeciwutleniająco i regenerująco. Napary z kwiatów nie tylko wzmacniają naczynia krwionośne, a także działają przeciwzapalnie, ściągająco i przeciwbakteryjnie na skórę. Skuteczne więc będą również w przypadku zapalenia spojówek oraz w stanach zapalnych narządów płciowych. Dzięki zawartości kwasów organicznych bez czarny będzie działał również złuszczająco, dlatego można go stosować do cery mieszanej i tłustej. Znakomicie wygładza i zmiękcza skórę oraz łagodzi oparzenia słoneczne. Napar z kwiatów

czarnego bzu polecany jest do mycia i płukania suchych włosów. Owoce czarnego bzu można także użyć jako płukanki do pogłębienia czarnego koloru włosów. Roślina również znakomicie rozprawi się z cellulitem- głównie dzięki dużej zawartości witaminy C. Witamina wzmacnia tkankę łączną i wspomaga tworzenie się włókien kolagenowych. Aby zwalczyć pomarańczową skórkę, najlepiej stosować kąpiele z odwarem z owoców bzu, a także pić napar z kwiatów i wsmarowywać olejek z czarnego bzu w miejscu powstania cellulitu. Dzięki temu skóra będzie wygładzona i odżywiona. W kuchni.

Świeże owoce bzu czarnego, zbierane późnym latem nadają się znakomicie na wszelkiego rodzaju przetwory: m.in. soki i konfitury. Owoce

można również zasuszyć, tak, aby zimą robić z nich lecznicze herbatki. Należy jednak pamiętać o jednej ważnej rzeczy: w liściach, niedojrzałych owocach i nasionach bzu czarnego znajduje się glikozyd cyjanogenny – sambunigryna, która bywa toksyczna w dużych dawkach. W przypadku surowców z bzu czarnego nie mamy się czego obawiać, zawartość sambunigryny jest niewielka i ulega unieczynnieniu podczas suszenia i dodatkowej obróbki termicznej. Z kwiatów jak i z owoców można zrobić pyszny i zdrowy sok.Wiosną warto spróbować kwiatów bzu, zapiekanych w cieście naleśnikowym. Zimą zaś sięgamy na półki aptek i sklepów zielarskich, tam znajdziemy suszone owoce i kwiaty, oraz zdrowe soki i syropy.

Przepis na kwiaty czarnego bzu w cieście.

Składniki: • kilka baldachów czarnego bzu umytych i dobrze osuszonych • cukier puder do posypania Ciasto naleśnikowe: • 1/2 szklanki mąki • 1 jajko

• 1/4 szklanki wody gazowanej • 1/4 szklanki mleka • szczypta soli, szczypta cukru Przygotowanie: Z podanych składników przygotowujemy ciasto naleśnikowe. Na patelni podgrzewamy olej, baldachy kwiatów obtaczamy

w cieście i smażymy. Gdy staną się złociste, układamy je na ręczniku papierowym aby pozbyć się tłuszczu. Ogonki bzu najlepiej odciąć (w smaku są gorzkie).Posypujemy cukrem pudrem i zjadamy. Smacznego! Opracowała Elżbieta Typek



Wiosenna droga do zdrowia

Wiosna to okres przebudzenia uśpionej przyrody, a także jest to czas, kiedy wraz z pierwszymi powiewami ciepła staramy się zadbać o nasze zdrowie i zrzucić zbędne kilogramy. Dieta oczyszczająca organizm przyczyni się do jego regeneracji i odzyskania energii po zimie.


Detoks jest bezpiecznym sposobem na pozbycie się toksyn, a jednocześnie uzupełnienia w brakujące witaminy. Głodówka może mieć niekorzystny wpływ na oczyszczanie organizmu, dlatego też w tym czasie powinniśmy spożywać posiłki, które zawierają odpowiednią ilość witamin oraz substancji mineralnych. W czasie kuracji oczyszczającej należy odstawić używki takie jak: kawa, alkohol, papierosy oraz zaopatrzyć się w napoje, które będą wspomagać ten proces np. herbaty ziołowe. Pamiętajmy, że podczas diety oczyszczającej należy spożywać dużą ilość wody, minimum 1,5 litra dziennie- do wody można dodawać cytrynę. Woda z cytryną oczyszcza organizm z toksyn, wspomaga przemianę materii oraz pozwala utrzymać równowagę kwasowo-zasadową. Oczyszczanie jelit.

Jelita odgrywają istotną rolę w organizmie człowieka, funkcją jelita cienkiego jest trawienie pokarmów, natomiast za usuwanie szkodliwych związków oraz wchłanianie wody i witamin z pokarmów, które spożywamy odpowiedzialne jest jelito grube. Nieodpowiednia dieta może przyczynić się do zaburzeń związanych z procesem trawienia, które z kolei mogą doprowadzić do zatrzymywania się toksyn w jelitach. Mała aktywność fizyczna, stres oraz

jedzenie pełne niekorzystnych związków chemicznych również przyczyniają się do rozwoju w zanieczyszczonych jelitach szkodliwych pasożytów. Toksyny zalegające w jelitach wpływają na pracę całego organizmu, powodują zaparcia, uczucie zmęczenia, problemy skórne oraz obniżenie odporności. Jeśli zauważymy takie dolegliwości, wówczas najlepiej zastosować dietę oczyszczającą jelita. Nieprawidłowe łączenie produktów spożywczych również sprzyja adaptacji obcych mikroorganizmów w przewodzie pokarmowym. Droga do zdrowia.

Michał Tombak w książce „Droga do zdrowia” przedstawia wskazówki dotyczące oczyszczania jelit oraz pisze o łączeniu produktów żywnościowych podczas detoksu i właściwościach czosnku. Mięso każdego rodzaju najlepiej łączyć z zielonymi warzywami, natomiast nie powinno się łączyć mięsa z:mlekiem, kwaśnymi owocami, olejami, śmietaną, skrobią. Skrobia (ziemniaki, chleb) powinna być spożywana z tłuszczami zwierzęcymi lub roślinnymi oraz z zielonymi warzywami, natomiast najgorszym połączeniem ze skrobią są wszystkie białka, wszystkie owoce, kwasy oraz cukry. Należy unikać łączenia mleka z białkami, produktami skrobiowymi oraz zielonymi warzywami, najlepiej spożywać mleko oddzielenie

bądź z kwaśnymi owocami. Bakterie chorobotwórcze niszczą mikroflorę oraz są przyczyną dysbakteriozy, czyli zmiany mikroflory jelitowej, której skład przestaje być optymalny dla prawidłowego przetwarzania pożywienia i sprawnego funkcjonowania układu odpornościowego. W jelicie mogą wówczas wytworzyć się toksyny, które dodatkowo osłabiają układ odpornościowy. Dysbakteriozę powoduje przede wszystkim nieprawidłowe odżywianie się, ale do powstania tej choroby przyczyniają się również terapie antybiotykami, kortykosteroidami oraz hormonami”.* Według Michała Tombaka najbardziej skutecznym narzędziem w walce z chorobotwórczymi bakteriami jest czosnek. Przez dwa tygodnie w dwugodzinnym odstępie po kolacji, należy spożywać ząbek czosnku. „Czosnek należy jeść bez chleba, dobrze przeżuwać. W czasie jedzenia czosnku w jamie ustnej, przełyku i w żołądku pojawia się silne pieczenie.Trzeba pocierpieć, ponieważ sok z czosnku zabijając bakterie chorobotwórcze, wchłania się w pojawiające się ranki, gdzie gnieździły się pasożyty”. W czasie spożywania czosnku może się wzmóc bicie serca u osób z zaburzeniami układu krwionośnego – to naturalna reakcja, ponieważ czosnek to jedyny produkt zawierający rozpuszczony german, a ten pierwiastek wspaniale regeneruje i oczyszcza naczynia krwionośne.


Tak więc chwilowe niewygody podczas jedzenia czosnku trzeba przecierpieć (…) Sygnałem wyzdrowienia będzie nieodczuwanie ociężałości lub wzdęcia brzucha (powiększenie żołądka) po spożyciu pokarmu”. *Osoby, które nie będą w stanie spożywać czosnku według powyższej metody, mogą przeciąć ząbek na pół i połknąć jak tabletkę. Pozostający nieprzyjemny zapach w ustach po czosnku można zniwelować, żując skórkę cytryny lub pomarańczy. Trzydniowy

detoks jelit. Kefir doskonale usprawnia pracę jelit, reguluje florę bakteryjną, dlatego też jest idealnym produktem stosowanym podczas diety oczyszczającej, najlepiej stosować taką dietę dwa razy w miesiącu przez 3 dni. Jabłka zawierają błonnik, dlatego też przyczyniają się do regulacji pracy jelit oraz zapobiegają zaparciom. Trzydniowa dieta oczyszczająca: • pierwszego dnia trzeba wypić 2,5 litra kefiru podzielonego na sześć dawek, nie należy spożywać żadnych pokarmów, można jedynie jeść suchary z ciemnego pieczywa. • drugiego dnia wypić od 1,5 – 2 litrów soku ze słodkich jabłek świeżo przygotowanego, również w sześciu dawkach. Nie spożywamy żadnych posiłków oprócz sucharków

z ciemnego pieczywa. • trzeciego dnia można jeść sucharki z ciemnego pieczywa oraz sałatki z gotowanych warzyw (ziemniaki, marchewki, buraki), do których można dodać olej roślinny, cebulę, ogórki kiszone oraz kapustę kiszoną. Dietę oczyszczającą warzywami i owocami należy stosować przez dwa tygodnie. Trzy razy dziennie każdego dnia trzeba pić pół szklanki soku z kwaszonej kapusty. Spożywać dwie obrane pomarańcze każdego dnia rano oraz wieczorem. Codziennie rano na czczo i wieczorem przed snem należy spożywać dziesięć suszonych śliwek, które wcześniej trzeba zalać wrzątkiem i odstawić na kilka godzin. Wypijamy także wodę ze śliwek oraz jemy owoce. Z ioła

wspomagające oczyszczanie.

Oczyszczając organizm z toksyn, warto stosować zioła, które wspomogą nas w walce z toksynami. Jest to jednak proces długotrwały, ponieważ, aby zioła zaczęły działać na nasz organizm należy stosować je systematycznie minimum przez trzy miesiące. Warto zwrócić uwagę na: • Ostropest plamisty który ma działanie odtruwające, stosowany jest przy zaburzeniach woreczka żółciowego, przy marskości oraz stłuszczeniu

wątroby. Ostropest pomaga osobom cierpiącym na zespół jelita drażliwego oraz mających problem ze wzdęciami. W tym celu zaleca się spożywać napar z ostropestu (1 łyżeczkę ziela zalewamy 150 ml wrzącej wody i zostawiamy pod przykryciem na około 10 minut) trzy razy dziennie przed posiłkami. • Mniszek pospolity zwiększa metabolizm oraz przyczynia się do wzmocnienia procesu odtruwania organizmu. Z posiekanych liści rośliny wycisnąć sok i pić podczas kuracji oczyszczającej, w tym czasie można również przygotowywać sałatki z dodatkiem liści mniszka. Liście mniszka pospolitego mają dość gorzki smak, dlatego przed dodaniem ich do potraw można je blanszować lub moczyć pół godziny w osolonej wodzie. Odwar z suszonych korzeni mniszka również ma działanie odtruwające i ułatwiające trawienie. Rozdrobnione korzenie zalewamy 500 ml wrzącej wody i gotujemy przez 10 minut pod przykryciem. Po wystygnięciu przecedzamy napar i spożywamy trzy raz dziennie przed posiłkiem. Pamiętajmy, żeby dobrze i mądrze przeprowadzić naszą kurację oczyszczającą, pozwoli ona wtedy naszemu organizmowi przywrócić odpowiednią równowagę po długiej zimie ! Opracowała Karolina Czerniecka (*M.Tombak Droga do zdrowia )



Kawa

Witaj mi, witaj, wonna czaro mokki! Kocham twą duszę, o płynny hebanie, Aromatyczne pary twej obłoki, Któremi buchasz w polewanym dzbanie. (Antoni Lange )


Dawne legendy głoszą, że kawa była ulubionym napojem diabła. Owoce kawowca zaczęto już wykorzystywać w I tysiącleciu p.n.e. na terenach dzisiejszej Afryki i Półwyspu Arabskiego przez plemiona, które zamieszkiwały owe obszary. Nasiona stanowiły codzienny pokarm, spożywano je w postaci gotowanej, z dodatkiem masła i soli. Prawdopodobnie właściwości pobudzające kawy odkryto dzięki kozom wypasanym niedaleko krzewów kawowca. Zauważono bowiem u nich niespotykaną energię i pobudzenie po zjedzeniu owoców z krzaczka. Od tej pory nasiona kawy stały się niezastąpione w usuwaniu zmęczenia i senności. Na początku były one żute przez ludność plemienną, dopiero w XIII wieku naszej ery w Jemenie zaczęto je prażyć i wytwarzać z nich dobroczynny napój. Rozgłos kawa zyskuje dzięki samemu papieżowi Klemensowi VIII, który rozsmakowuje się w jej niepowtarzalnym smaku. Do naszego kraju dociera w XVII wieku do Gdańska, gdzie była serwowana w specjalnych kawiarniach. Uwielbiał ją Ignacy Krasicki, na jej cześć pisano różne poematy. Przyczyniła się ona również do rozwoju wytwórczości porcelany w polskich manufakturach, gdzie powstawały przepiękne filiżanki. Początkowo pito ją na wzór wschodni, bez żadnych dodatków, jednak bardzo szybko zaczęto ją łączyć

z mlekiem, cukrem, słodką i tłustą śmietanką, a nawet z solą! Ludzie ubożsi zaczęli wytwarzać jej substytuty z żołędzi, bobu i cykorii.To dzięki kawie w kawiarniach kwitło życie towarzyskie i kulturalne. Co kryje kawa ?

Oprócz znanej nam wszystkim kofeiny, znajdziemy w niej również antyoksydanty w postaci kwasu chlorogenowego i kawowego, sole odpowiadające za wiązanie ważnych pierwiastków (np. wapń, potas, magnez, fosfor, żelazo), kwasy organiczne oraz witaminy z grupy B.Te wszystkie składniki mają wpływ na prawidłową pracę układu nerwowego. Ziarno kawy bogate jest także w kwasy tłuszczowe, olejki eteryczne, białka, węglowodany i błonnik, tak bardzo potrzebny w prawidłowej pracy naszych jelit. Kawa wspomaga również odchudzanie, poprzez przyśpieszenie metabolizmu komórek i towarzyszące temu spalanie tkanki tłuszczowej. Oddziałuje również na centralny układ nerwowy- ułatwia koncentrację i poprawia pamięć krótkotrwałą. Ma wpływ również na histaminę- substancję, która bierze udział w reakcjach alergicznych- obniżając jej poziom. Dzięki silnym właściwościom antyoksydacyjnym neutralizuje wolne rodniki, które odpowiedzialne są za stany zapalne i szybsze starzenie się organizmu, a także usprawnia

eliminację toksyn z organizmu.Wykazuje również silne działanie antybakteryjne, dlatego przyczynia się do zmniejszenia ryzyka próchnicy. Zwiększa również efektywność środków przeciwbólowych oraz działa moczopędne. Warto przyjrzeć się również kawie zielonej, to nic innego jak kawa czarna, która nie uległa jeszcze obróbce chemicznej. Napar z zielonej kawy jest bardzo zdrowy. Znajduje się w niej kwas chlorogenowy (w wyższym stężeniu niż w kawie czarnej), który skutecznie obniża poziom wchłaniania cukru, a co za tym idzie, pozwala na aktywne spalanie nagromadzonego w organizmie tłuszczu. Ponadto wykazuje silne działanie antyoksydacyjne, przeciwwirusowe i przeciwbakteryjne! Kawa w kosmetyce.

Kofeina zawarta w kawie jest najczęściej wykorzystywana w kosmetykach do pielęgnacji ciała i twarzy. Sprzyja bowiem usuwaniu toksyn, pomaga też w walce z uciążliwym cellulitem. Ujędrnia skórę i nadaje jej odpowiedniego kolorytu. Ma też silne właściwości nawilżające.Wyciąg z kawy bardzo często dodawany jest do kremów i preparatów stosowanych pod oczy. Kofeina pomaga zlikwidować obrzęki oraz cienie pod oczami. Spowalnia starzenie się skóry, dzięki właściwościom antyoksydacyjnym.Wygładza i koryguje zmarszczki. Jej


zapach wykorzystywany jest w aromaterapii, wykazuje działanie odprężające i relaksujące. Domowe Spa.

Bardzo przyjemnym i szybkim sposobem na nawilżenie naszej skóry jest zrobienie peelingu kawowego. Łączymy fusy z kawy z olejem kokosowym i brązowym cukrem.Tak przygotowanym kosmetykiem nacieramy wilgotne ciało, a następnie zmywamy ciepłą wodą. Skóra pozostanie gładka i bardzo dobrze nawilżona. Taki rytuał powtarzamy

dwa razy w tygodniu.

Domowe Porady. Statystyczny Polak produkuje w ciągu roku kilka kilogramów fusów kawowych. Nie wyrzucajmy ich, przydadzą nam się w domu i w ogrodzie. • Kawa neutralizuje przykre zapachy. Fusy wsypane do woreczka i włożone do lodówki spełnią doskonale swoje zadanie. • Fusy z kawy to świetny nawóz dla roślin.Wystarczy wsypać je na spód doniczki podczas przesadzania

kwiatków lub rozsypać pod roślinami ogrodowymi, będą wtedy pięknie rosnąć. • Mogą służyć jako naturalny barwnik. Można nimi zabarwić różne rzeczy – tkaniny, papier, czy wielkanocne jajka. Uzyskamy wtedy piękny, kawowo-brązowy odcień. • Przydadzą się do pielęgnacji włosów. Ciemne włosy odżywią i nadadzą zdrowego połysku. Wystarczy przygotować płukankę ze świeżo zaparzonej, odsączonej i lekko ostudzonej kawy i wetrzeć w skórę głowy. Opracowała Elżbieta Typek



Naczynka

pod kontrolÄ…


Charakterystyczne zaczerwienienia na twarzy, czerwone rumieńce to efekt płytkiego unaczynienia, typowego dla osób o cienkiej, jasnej i wrażliwej skórze. Problem rozszerzonych naczynek dotyczy coraz więcej osób, głównie kobiet, związane jest to bowiem z wysokim poziomem estrogenów, które wpływają rozkurczająco na ścianki naczyń krwionośnych. W ich powstawaniu duże znaczenie mają również predyspozycje genetyczne oraz nadciśnienie tętnicze. Słabe ścianki naczyń krwionośnych, pod wpływem intensywnych bodźców, pękają i pojawiają się głównie w okolicach płatków nosa, na policzkach i brodzie, a także szyi i dekolcie. Co szkodzi naczynkom i jak je chronić? Szkodliwe dla skóry naczynkowej są gwałtowne zmiany temperatury, nie lubi ona wiatru, mrozu, dużych różnic temperatur. Reagują na saunę, gorące kąpiele oraz na przebywanie w klimatyzowanych pomieszczeniach. Również promieniowanie UV ma wpływ na włókna kolagenowe, z których zbudowane są ściany naczyń - osłabia je, powodując że stają się kruche. Skóra naczyniowa nie znosi dymu papierosowego, który niszczy wiązania witaminy C - wzmacnia ona bowiem ścianki naczyń. Związki zawarte w używkach (mocna kawa i herbata, alkohol) i ostrych przyprawach rozszerzają naczynia krwionośne, powodują że

pojawia się rumień, a ścianki naczyń zostają uszkodzone. Jak pielęgnować

skórę naczynkową? Skóra wrażliwa starzeje się szybciej. Wrażliwy naskórek szybciej chłonie toksyczne substancje, co wpływa na powstawanie w komórkach grupy wolnych rodników , które osłabiają warstwy skóry. Mycie skóry naczynkowej powinno być bardzo delikatne. Należy unikać długiego tarcia i ucisku. Do demakijażu najlepiej używać płynów micelarnych przeznaczonych do tego typu skóry. Pamiętajmy, by unikać chlorowanej wody, do mycia najlepiej używać mineralnej lub przegotowanej. Jeżeli peeling to tylko enzymatyczny, który rozpuszcza martwe komórki- ten mechaniczny działa zbyt drażniąco. Najlepsze do nawilżania skóry z naczynkami będą kremy hipoalergiczne, bezzapachowe i pozbawione wszelkich drażniących składników. Bardzo dobrze jeżeli w ich składzie znajdą się witaminy C, K i E oraz wyciągi roślinne, które skutecznie zmniejszają obrzęk i maskują zaczerwienienia. Do roślin, które korzystnie wpływają na naczynka zaliczamy: • Kasztanowiec- zawiera w swoim składzie saponiny, które wykazują działanie przeciwzapalne. • Miłorząb

japoński- bioflawonoidy w nim zawarte powodują wzmocnienie naczyń i działają uszczelniająco. • Arnika górska-wzmacnia ściany naczyń włosowatych oraz działa przeciwzapalnie. • Oczar wirginijski- wykazuje działanie kojące na zaczerwienienia. • Ruszczyk kolczasty- flawonoidy i saponiny znajdujące się w jego składzie zwiększają elastyczność ścianek, działają przeciwzapalnie i przeciwobrzękowo. • Algi morskie - to bogactwo witamin i mikroelementów. Działają wzmacniająco i nawilżająco. Korzystnie działa również pantenol i alantoina, które wzmacniają barierę ochronną skóry i łagodzą rumień.

Odpowiednia dieta.

Nie każda dieta jest odpowiednia dla cery naczynkowej. Powinna ona zawierać składniki wzmacniające ściany naczyń i działające przeciwkrwotocznie. Warto więc w większych ilościach spożywać owoce cytrusowe, które zawierają duże ilości witaminy C i beta karotenu. Witaminę tę znajdziemy w natce pietruszki, papryce oraz kiszonej kapuście, beta karoten zaś w marchwi i brokułach.Ważną witaminą jest także witamina K, występuje ona w zielonych warzywach - szczególnie ich liściach. Bogatym jej źródłem


jest więc jarmuż, sałata i szpinak. Znaleźć ją możemy również w produktach pochodzenia zwierzęcego; wątrobie wołowej, jajach, serach żółtych. Bardzo dobrze na naczynia krwionośne wpływa także rutyna-flawonoid mający właściwości uszczelniające -występuje w aronii, brukselce, kaparach i w wiosennym szczawiu. W diecie powinny znaleźć się również produkty bogate w dwa ważne dla skóry naczyniowej pierwiastki: wapń i cynk. Ten pierwszy, odpowiedzialny jest za prawidłową pobudliwość nerwową i mięśniową oraz wspomaganie witaminy C w budowie silnych włókien kolagenowych tkanki łącznej. Bogatym źródłem pierwiastka są produkty mleczne; sery i jogurty, warzywa (kalarepa

i brokuły) oraz nasiona i orzechy; siemię lniane i migdały. Niedobór cynku może mieć wpływ na rozszerzanie naczynek a co za tym idzie powstawanie kłopotliwych rumieńców. Dbajmy więc, by nie zabrakło go w naszym jadłospisie. Cynk znajdziemy m.in w pełnoziarnistych produktach zbożowych, rybach, nasionach dyni i słonecznika, otrębach pszennych, kiełkach pszenicy, a także w cebuli i czosnku. Dodatkowo warto stosować suplementację witamin z grupy B szczególnie wit. B2, PP. Należy też łykać kapsułki z olejem z ogórecznika lekarskiego, który zmniejsza zaczerwienienie skóry i zapobiega powstawaniu nowych pajączków, dodatkowo nawilża skórę od wewnątrz. Warto też

pić ziołowe herbatki, np. z fiołka trójbarwnego, dziurawca i skrzypu, zawiera on bowiem związki krzemu mające działanie uszczelniające. Domowe Spa.

Przepis na maseczkę z marchwi do skóry naczynkowej. Dużą marchewkę należy zetrzeć na tarce, a następnie wymieszać z łyżką jogurtu naturalnego oraz łyżką oliwy z oliwek.Tak przygotowaną maseczkę kładziemy na twarz i po 15 minutach zmywamy. Ma ona działanie nawilżające, obkurcza i uszczelnia naczynia krwionośne oraz dodaje skórze blasku i zdrowego kolorytu. Opracowała Elżbieta Typek



Wycinanki ludowe


„Jedną z dziedzin polskiej sztuki ludowej, której groził całkowity zanik już po pierwszej wojnie światowej, a którą jednak uprawia się jeszcze w kilkunastu regionach, jest papierowa wycinanka. Należy ona do najciekawszych, wyłącznie ludowych dziedzin twórczości plastycznej (…)”. Wycinanki ludowe to ozdobne wzory wycinane z papieru, których motywami są kształty geometryczne lub organiczne - rośliny, zwierzęta. Charakterystyczną cechą wycinanek jest ich symetryczność do jednej lub kilku osi, którą otrzymuje się poprzez składanie papieru. Dawniej wycinanki ludowe były wykonywane za pomocą nożyc służących do strzyżenia owiec, a wzór wycinano instynktownie bez wcześniejszego szablonu-rysunku, dlatego wymagało to niesamowitej umiejętności oraz precyzji. Początkowo były wycinane z białego papieru, ponieważ papieru kolorowego zaczęto używać dopiero w latach pięćdziesiątych XIX wieku. Polskie wycinanki ludowe odzwierciedlają wyobraźnię twórców i ukazują elementy charakterystyczne dla miejsca, w którym były tworzone oraz mentalność ludzi mieszkających na wsi, dla których piękno było w naturze oraz kryło się w tym, co jest użyteczne: koguty, konie, krowy, tulipany, róże, czyli wszystko to z czym obcowali twórcy ludowych wycinanek. W 1886 r. Adam Zakrzewski opisał wycinanki w czasopiśmie „Wisła”:

„Dziewczęta zaś celują w wystrzyganiu najrozmaitszych figur koni, (…) kwiatów dziwacznych jakiś zwierząt, które później przyklejają na ścianie w chałupie obok obrazów, ku ozdobie izby mieszkalnej". Historia polskich wycinanek.

Twórczość ludowa w latach 1870 – 1890 nazywana była złotym wiekiem kultury ludowej, wówczas wycinanki były popularną formą twórczości. Istnieje wiele hipotez na temat pierwowzoru wycinanki, który miał zainspirować artystów ludowych do ich wykonywania. W XVII –XVIII wieku ogromny wpływ na ludność wiejską miała kultura mieszczańska. W tym okresie w dokumentach urzędowych stosowano pod pieczęcie ozdobne podkłady, które tworzono z białego papieru, są one najstarszą formą wycinanki, która mogła być inspiracją dla twórczości ludowej. Formy wycinanki ludowej zapożyczane były również z kultury żydowskiej. Wycinanki żydowskie zwane szewuosim lub rojzelech (różyczka) - kolorowe rozety, wieszano w oknach podczas celebrowania święta Pesach – Święto Tygodni oraz Sukkot Święto Szałasów. „Wycinaniem szewuosim zajmowali się głównie mężczyźni, także sojferzy (pisarze przepisujący zwoje Tory). Wycinanki te, o delikatnych, filigranowych wzorach często zdobione były

motywami kwiatów, ptaków, gwiazd i postaciami zwierząt - zwłaszcza tych, które w tradycji żydowskiej są atrybutami Boga - lwami, gryfami i jeleniami”. Wycinanka polska stworzyła nowe wzory i miała jedynie charakter dekoracyjny, w przeciwieństwie do religijnej wycinanki żydowskiej, mimo to niektórzy badacze uważają, że technika wycinania poprzez składanie papieru i wycinanie wzorów zaczerpnięta została z żydowskiej sztuki. Wspólnym motywem wycinanek polskich oraz żydowskich jest „drzewo życia”, czyli kształt jeźdźca na koniu. Od czasów renesansu ściany oraz stropy ozdabiane były tak zwanymi kołtrynami, tendencja ta wywodzi się z Włoch. Kołtryny tworzone były z tkaniny lub papieru, natomiast malowane były ręcznie, ozdabiano nimi kościoły, dwory oraz kamienice. Wycinanka ludowa nawiązuje nazewnictwem oraz techniką zdobienia do tego typu dekoracji. W spisach mieszczańskich z XVI wieku znajdują się zapisy o stosowaniu kołtryn papierowych na ścianach. Rzemieślnicy, którzy zajmowali się wytwarzaniem kołtryn, nazywani byli malarzami, którzy wykonywali również obrazy świętych i drzeworyty. Wycinanki łowickie

i kurpiowskie. Kodra jest jednym z trzech


rodzajów wycinanki łowickiej, jej nazwa wywodzi się od włoskich kołtryn (ozdobne płótna spotykane na dworach szlacheckich). Kodry to wycinanki, które tworzone są na podstawie w kształcie prostokąta, zawierają najczęściej wzory kwiatowe, zoomorficzne oraz sceny z życia społeczności wiejskiej. Kodry najczęściej umieszczano na belkach pod sufitem, natomiast kodry obrazkowe zawierające ozdobne sceny z wesel oraz prac polowych naklejano nad wejściem do komory i między oknami. W regionie łowickim wykonywano również wycinanki nazywane gwiozdami i tasiomkami. Gwiozdy to wielobarwne wzory roślinne, zwierzęce oraz antropomorficzne, które naklejano na białe papierowe koło zakończone ząbkowatymi brzegami. Gwiozdy wieszano zazwyczaj na belkach między kodrami.Tasiomki to dwie wstęgi zakończone ząbkami podobnymi do frędzli, u góry połączone kolorową gwiazdą. Wycinanka kurpiowska wykonywana była na obszarze Puszczy Białej oraz Puszczy Zielonej. Charakterystycznym rodzajem wycinanek kurpiowskich są Leluje o kształcie drzewka wystającego z wazonu, wielobarwne lub jednokolorowe. Gwiazdy są kolejnym typem wycinanek, które kształtem przypominają gwiozdy łowickie, jednak w przeciwieństwie do wycinanek łowickich są one jednobarwne. Początkowo umieszczano je z boku na ściance belki,

jednak z czasem zaczęto wycinać gwiazdy o większych rozmiarach, które naklejano na ściany. Zielka to kolejna odmiana wycinanki kurpiowskiej, które kształtem podobne są do kwiatów doniczkowych. Wycinanki jednobarwne lub kolorowe o podstawie trapezu bądź krążka, z którego ku górze rozchodzą się trzy gałązki zakończone kwiatami. Profesor Eugeniusz Frankowski twierdził, iż „Trzeba dać kulturę ludowi, a wtedy zobaczymy, że te tradycje, które tkwią w nim i w nas, znajdą swój wykwit i przejawy w warunkach przeżyć, które są nieodzowne dla wytworzenia prawdziwej sztuki.” Symbolika

wycinanek. Sztuka tworzenia wycinanek występowała głównie w środkowych oraz wschodnich rejonach Polski. Każdy region stworzył swój unikalny styl, który odróżniał się na tle wycinanek z innych obszarów Polski. Najczęściej spotykanym motywem wycinanek były drzewka zwieńczone kwiatami, które są symbolem drzewa życia, które zespala ze sobą niebo i ziemię. W wycinankach możemy zauważyć również motyw ptactwa – koguta, który symbolizuje płodność oraz sylwetkę kobiety połączonej z naturą jako symbolu matki ziemi. Współcześnie wycinanki ludowe wracają w formie obrazów, nadruków na odzieży,

ceramice, jako naklejki na ściany oraz meble.Tradycyjne tworzenie wycinanek jest rzadką umiejętnością, która na szczęście całkowicie nie zanikła i nadal praktykowana jest w niektórych rejonach Polski.

„Ciach, ciach, krótko i sprężyście wycinamy świat topornymi nożycami. Wzory nie są precyzyjne, ale z pewnością symetryczne. Poczekaj, w równych bokach zobaczysz kubistyczne pola elizejskie. Wszyscy jednakowo męczymy się zdobywaniem kolorów. Nad kuchenką koguty rawskie za 60 groszy stawiają grzebienie. Chochlą nabieram się, że piękno może być uniwersalne. Ciach, ciach, chodzi lisek koło drogi, nie ma ręki ani nogi”. „seria wycinanki ludowe 1971” Agnieszka Tomczyszyn-Harasymowicz Opracowała Karolina Czerniecka



Sadzimy zioła


Wiosna to czas, kiedy rośliny budzą się do życia, a kwitnąc upiększają krajobraz.To także czas porządków i sadzenia roślin w ogrodzie. Nie zawsze są to rośliny tylko ozdobne. Wystarczy niewiele miejsca, aby założyć ziołowy ogród lub choćby wygospodarować grządkę na aromatyczne, bardzo dekoracyjne i łatwe w uprawie zioła. Założenie takiego ogrodu nie wymaga specjalistycznej wiedzy, a możliwość urządzenia go nawet na małej przestrzeni pozwala każdemu cieszyć się świeżym aromatem ziół. Często ogród ziołowy łączony jest z warzywnikiem, jednak wiele ziół ma duże walory dekoracyjne więc z powodzeniem mogą być sadzone wśród roślin ozdobnych. Warto aby miejsce, w którym będą rosły znajdowało się w pobliżu tarasu lub innego kącika wypoczynkowego. Mogą znajdować również wzdłuż ścieżki, zarówno wśród innych roślin ozdobnych, jak i większych skupiskach tworząc barwne i pachnące plamy o rozmaitych kształtach – od typowych grządek, przez geometryczne klomby, bądź nieregularne, naturalistyczne nasadzenia. Większość ziół lubi stanowiska słoneczne i osłonięte od wiatru, dlatego zazwyczaj najlepiej czują się przy południowych ścianach budynku lub ogrodzenia, w zacisznych miejscach. Tylko niektóre, pochodzące z mniej słonecznych krajów, jak na przykład

mięta, czy estragon mogą być uprawiane w lekkim cieniu. Najlepszy czas na sadzenie.

Wczesną wiosną można już sadzić sadzonki ziół wytrzymałych na przymrozki, takich jak lubczyk, czy melisa. Planując nasadzenia warto pamiętać o kilku ważnych zasadach. Poza odpowiednim miejscem, ilością słońca, istotna jest także gleba. Zioła mogą rosnąć na każdej przeciętnej ziemi w ogrodzie, chociaż najlepiej sprawdzają się przepuszczalne i łatwo nagrzewające się gleby próchnicze, dlatego przed posadzeniem warto użyźnić podłoże. Dodatkowo większość ziół lubi gleby zawierające wapń. Wiele ziół z powodzeniem znosi także suszę. Na takich piaszczystych glebach dobrze czuje się między innymi dziewanna, lebiodka, lawenda czy macierzanka. Do uprawy tego typu roślin nie nadają się tylko ciężkie, gliniaste gleby o słabej przepuszczalności. Wybierając miejsce ograniczone np. murem należy pamiętać, aby najwyższe rośliny rosły tuż przy nim, a najniższe najbliżej brzegu, z przodu. W przypadku gdy rabata nie jest niczym ograniczona, warto by najwyższe zioła rosły w centralnej jej części. W ten sposób wszystkie posadzone w danym miejscu rośliny będą miały dobre warunki do

wzrostu. Ważny jest także dobór odpowiednich gatunków do sadzenia obok siebie. Zioła o słabszym wzroście i delikatniejszym pokroju jak np. majeranek, bazylia czy rozmaryn nie należy sadzić w pobliżu roślin silnie rosnących. Przede wszystkim mięta, szałwia i lubczyk powinny rosnąc na osobnej grządce, gdyż są zbyt ekspansyjne i mogą stłumić pozostałe rośliny. Dodatkowo rośliny warto sadzić w grupach, gdyż ułatwia to ich uprawę, prawidłową pielęgnację, a także późniejszy zbiór. Zioła można sadzić na kilka sposobów. Może być to zarówno wysiew nasion bezpośrednio do gruntu, zakup rośliny w doniczce i ewentualne jej przesadzenie do gruntu oraz uprawa z rozsady. Najłatwiejszym i najszybszym sposobem będzie sadzenie ziół z doniczek, gdyż można to wykonać praktycznie przez cały sezon, a efekt będzie zdecydowanie szybszy niż w przypadku siewu. Zabiegi pielęgnacyjne ograniczone są właściwie do odpowiedniego i systematycznego nawadniania oraz odchwaszczania. Poza tym zioła wymagają regularnego przycinania. Wpływa to korzystnie zarówno na ich rozkrzewianie jak i sam wzrost. Dodatkowo rośliny można mrozić lub suszyć. Zazwyczaj zioła zrywane są na bieżąco, ze względu na wiele możliwości ich wykorzystania. Liście zawierają najwięcej cennych składników i aromatu, zwłaszcza


zebrane przed okresem kwitnienia. Zbierane liście, między innymi mięty, czy bazylii, w przedpołudniowych porach mają najsilniejszy aromat.Występują również zioła nasienne, na przykład kolendra, koper, czy kminek, dlatego ich zbiory odbywają się po dojrzeniu nasion, zwykle na przełomie lipca i sierpnia. Rośliny do

ziołowego ogrodu. Wszystko zależy od indywidualnych potrzeb i upodobań. Jednak najczęściej sadzone są: • Bazylia – jednoroczna roślina o lekko słodkim i pikantnym smaku, lubiąca miejsca nasłonecznione i zaciszne. Ze względu na słabą odporność na mróz do gruntu może być wysadzona dopiero w połowie maja. Liście bazylii najlepiej smakują przed kwitnieniem, dlatego ważne jest, aby przez cały okres wegetacji usuwać pojawiające się pędy kwiatostanowe. • Mięta – to wieloletnia bylina, szybko rozrastająca się, ekspansywna. Wydziela charakterystyczny, wyrazisty zapach. Niezastąpiony dodatek do wszelkiego rodzaju potraw, od deserów po dania obiadowe i napoje.Tolerancyjna jeżeli chodzi o podłoże i nasłonecznienie. Roślina miododajna. • Estragon – wieloletnia roślina, zarówno lecznicza jak i przyprawowa o gorzkawym, ostrym

i lekko korzennym smaku. Często stosowana jako dodatek do mięs, ryb i sosów. Na ciepłym i słonecznym stanowisku oraz żyznej glebie dorasta do nawet 1,5m wysokości. • Tymianek – krzewinka o wąskich liściach i sztywnych pędach. Najczęściej suszony, dodawany do ostrych sosów, dziczyzny czy cielęciny. Znane są także jego właściwości lecznicze, działa odkażająco i wykrztuśnie. • Melisa – lecznicza roślina o cytrynowym zapachu, wabiąca pszczoły. Może być też wykorzystywana jako roślina ozdobna w ogrodzie. Suszona, często stosowana w zastępstwie herbaty, a jej świeże liście nierzadko stanowią dodatek do sałatek czy deserów. Najbardziej aromatyczna, jeśli rośnie w miejscach nasłonecznionych i zacisznych. • Lebiodka (oregano) – to wieloletnia roślina najlepiej rosnąca na ciepłych i przepuszczalnych glebach. Ziele przyprawowe, którego liście i kwiaty po roztarciu wydzielają przyjemny zapach. • Lawenda – uprawiana zarówno jako roślina ozdobna i zielarska. Kwitnąca, wydziela silny zapach, stosowana między innymi w przemyśle kosmetycznym i aromaterapii. Miododajna, jest źródłem pozyskiwania miodu lawendowego. • Hyzop lekarski – miododajna i ozdobna roślina o cennych właściwościach leczniczych

i smakowych. Doskonała jako przyprawa kuchenna oraz do sporządzania naparów z suszonych łodyg wraz z liśćmi. Radzi sobie w każdych warunkach, jednak najlepiej rośnie na wapiennych glebach o dobrym nasłonecznieniu. • Kolendra – jednoroczna, miododajna roślina, stosowana jako przyprawa z wykorzystaniem liści i nasion. Lecznicza, wykazująca właściwości przeciwbólowe i przeciwzapalne. • Szałwia – owadopylna i miododajna krzewinka, może być wykorzystana jako roślina ozdobna. Posiada właściwości lecznicze i przyprawowe. Jej wysuszone liście mają mocniejszy aromat i stosowane są do wszelkiego rodzaju potraw, od dań mięsnych po ciasta i desery. Opracowała Klaudia Bogacz



Piękne pasje


Czy kromka chleba i oliwa wystarczy, by choć na chwilę przenieść się do słonecznej Italii? Oczywiście, pod warunkiem jednak, że jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami oliwy extra vergine! O tym jak rozpoznać prawdziwą oliwę i jakie posiada ona właściwości, opowiada nam Aleksandra Mandziej właścicielka internetowego sklepu „Oliwa do chleba”.

Joanna Bilek: „Oliwa do chleba” tak nazywa się strona i sklep internetowy, który prowadzisz. Czy możesz podzielić się z nami, skąd wziął się pomysł, by sprzedawać włoską oliwę? Aleksandra Mandziej: Włochy i język włoski były obecne w moim życiu od dawna. Gdy pierwszy raz zobaczyłam Włochy, jeszcze jako studentka wzornictwa

przemysłowego na ASP, pokochałam tętniące kolorami hałaśliwe miasta, współistnienie starej i nowoczesnej architektury. W mojej pracy architekta wnętrz inspirowałam się i klasyczną sztuką Italii i nowoczesnym designem. Gdy kilka lat temu wykryto u mnie alergię pokarmową, musiałam radykalnie zmienić sposób odżywiania się. Przeszłam na ścisłą dietę, ale dzięki niej nauczyłam się doceniać proste potrawy. Uwrażliwiłam się na skład produktów, ich jakość i pochodzenie. W skład mojej codziennej diety, zgodnie z zaleceniem lekarza, weszła na stałe oliwa z oliwek, bo nie uczula. Uczyłam się od nowa gotowania. Kuchnia włoska zawsze mnie fascynowała bo jest prosta, oparta na niewielu składnikach i bardzo związana z tradycją. Znając dobrze język włoski, dużo korzystałam z włoskiej tradycji kulinarnej. Trzy lata temu po raz pierwszy posmakowałam oliwę z domowego gospodarstwa ojca mojej koleżanki w Toskanii. Oczarował mnie jej bogaty smak – gorzkawy i lekko piekący, jej ziołowy zapach i zielono-złoty kolor. Przez całą zimę, gdy jej używałam, czułam zapach rozgrzanej słońcem łąki, widziałam barwne wzgórza Toskanii. Miała w sobie posmak ciepłego, włoskiego lata. Postanowiłam otworzyć sklep z oliwą, by dostarczać innym przyjemności jej smakowania. Moimi klientami są osoby,


które mają kłopot z kupieniem oliwy wysokiej jakości. Poszukują również produktów autentycznych, prosto od producenta i z gospodarstw ekologicznych. Smak oliwy w szare, zimowe dni przypomina im ciepłe lato, smaki Włoch i wakacji. Kawałek świeżego chleba polany oliwą jest dla mnie idealnym, ulubionym jedzeniem, jednocześnie prostym i wyrafinowanym. Nazwanie sklepu „Oliwa do chleba” było naturalnym wyborem mojego zakochanego w oliwie serca. JB: Czy miałaś okazję obserwować jak przebiega proces otrzymywania oliwy? AM: Gdy zapragnęłam otworzyć sklep z włoską oliwą, najważniejsze było dowiedzieć się jak najwięcej o oliwie, a także o jej produkcji. Chciałam zobaczyć też cały proces uprawy na własne oczy. Zanim oliwa Terre Rosse trafiła do mojego sklepu, odwiedziłam kilka razy gospodarstwo Azienda Agraria Hispellum w Spello w Umbrii, w którym jest produkowana. Hispellum jest certyfikowanym gospodarstwem ekologicznym i biodynamicznym. Gaje są nawożone obornikiem bydlęcym, nie używa się sztucznych środków ochrony roślin. Samo tłoczenie oliwek, które odbywa się od października do grudnia, jest ukoronowaniem całorocznej, ciężkiej pracy. Pod koniec zimy, gdy drzewka zaczynają się budzić, gaje

są nawożone obornikiem, a drzewka przycinane.Wiosną pięknie kwitną małymi niepozornymi, białymi kwiatkami. Potem zaczynają tworzyć się zawiązki owoców oliwki, rosną, stają większe, tworzy się pestka. Przez cały sprawdza się, czy nie ma pasożytów, a szczególnie muszki oliwnej, która pustoszy gaje w całej Europie. By zapobiec szkodom, spryskuje się drzewka

miedzianem i sadzi krzewy, które przyciągają ptactwo i przyjazne owady. Gdy oliwki są odpowiednio duże, mają właściwą gęstość miąższu, ale są jeszcze zielone i zaczynają dopiero zmieniać kolor, zaczyna się je zbierać i tłoczyć. Oliwki są zrywane, przewożone do tłoczni i tłoczone najpóźniej 6 godzin od zbioru. Przed tłoczeniem usuwa się liście i gałązki, owoce myje,


mieli w określonej temperaturze, oddziela pulpę od oliwy, a potem oliwę od wody. Zapach świeżo wytłoczonej oliwy, która spływa połyskliwym, zielonym strumyczkiem z dekantera do zbiornika, jest ostry, intensywnie ziołowy, ma aromat świeżo ściętej trawy. Pachnie tak, jak rozgrzany słońcem gaj oliwny w letni poranek. JB: Czym różni się oliwa, którą za parę złotych możemy kupić w każdym sklepie od prawdziwej, włoskiej oliwy? AM: Oliwa, którą kupujemy w supermarketach różni się od tej produkowanej rzemieślniczo, sposobem wytwarzania. W produkcji oliwy na skalę przemysłową priorytetem jest maksymalna ilość za jak najniższą cenę.Wpływa to na jakość, smak i wartości odżywcze produktu.Wówczas w gajach używane są tanie, sztuczne nawozy i środki ochrony roślin, by uzyskać jak najwyższe plony. Oliwki są otrzymywane w dużych ilościach, więc nie trafiają do tłoczenia zaraz po zebraniu, fermentują w transporcie i w oczekiwaniu na tłoczenie. By pozbyć się wad organoleptycznych, np. smaku zjełczenia, taką oliwę poddaje się działaniom substancji chemicznych i miesza z innymi oliwami. W rzemieślniczych wytwórniach, oliwki zrywa się gdy są jeszcze zielone i dopiero zaczynają zmieniać kolor. Oliwa jest wtedy najsmaczniejsza,

pachnąca i zawiera najwięcej właściwości odżywczych, w tym witamin i polifenoli. Wiąże się to jednak z tym, że z takich oliwek otrzymuje się mniej oliwy niż z bardzo dojrzałych, więc jest ona dużo droższa. Z oliwek zielonych uzyskuje się ok. 10-12 litrów oliwy extra vergine z kwintala, a metodą przemysłową nawet 16-18 litrów. Warto zwrócić uwagę na fakt, że oliwy kupowane w supermarketach to mieszanki oliw z całej Unii Europejskiej i spoza Unii. Nie wiemy skąd pochodzą, jakie to gatunki i przez kogo zostały wytworzone.Wszystkie też smakują podobnie. Dobra oliwa extra vergine ma bogaty smak. Powinna być wytrawna, gorzkawa na podniebieniu i lekko piekąca przy przełykaniu.Takie wrażenia smakowe są spowodowane obecnością ważnych składników prozdrowotnych, czyli niektórych polifenoli. Jednym z tych składników jest oleokantal.To fenol, który sprawia, że oliwa jest lekko szczypiąca. Badania nad oleokantalem wykazały, że może ona zapobiegać chorobie Alzheimera. Oleoeuropeina z kolei, to antyoksydant, który nadaje oliwie gorzki smak. Jest substancją przeciwzapalną, bardzo cenną w działaniu przeciwnowotworowym i przeciwcukrzycowym, obniża też ciśnienie krwi. Jeśli oliwa ich nie zawiera, jest mdła i płaska w smaku, to znaczy, że jest niskiej jakości.


We Włoszech jest ponad 500 odmian oliwek (42% odmian na świecie). Każdy region ma swoje charakterystyczne, endemiczne gatunki. Oliwa produkowana na północy ma inny smak niż ta z południa Włoch. Dzięki temu w smaku prawdziwej oliwy, możemy wyczuć smak np. karczocha, migdała, pomidora, świeżej trawy, bazylii i delektować się tą różnorodnością. Oliwy produkowane przemysłowo nie mają takich zalet. JB: Dlaczego warto stosować oliwę w kuchni i jak ją najlepiej przechowywać by zachować jej cenne właściwości? AM: Oliwa extra vergine ma wiele cennych właściwości dla zdrowia. Składa się głównie z frakcji tłuszczowych:

jednonienasyconego kwasu oleinowego typu omega-9 (od 50 do 75%), wielonasyconego kwasu linolowego typu omega-6, linolenowego omega-3, niewielkiej ilości nasyconych kwasów tłuszczowych. Kwasy tłuszczowe stanowią 95% składu oliwy i mają dużo właściwości prozdrowotnych: utrzymują równowagę między złym i dobrym cholesterolem, działają przeciwmiażdżycowo, zmniejszają ryzyko powstawania nowotworów i zaburzeń układu immunologicznego (podnoszą odporność). Jednonienasycone kwasy tłuszczowe obniżają poziom cukru we krwi. Pozostałe składniki (ok. 5%) to witaminy A (beta karoten), C, D, E oraz minerały: potas, magnez, fosfor, a także związki fenolowe,

czyli polifenole. Polifenole to antyoksydanty, czyli przeciwutleniacze, są grupą związków roślinnych mających korzystny wpływ na zdrowie. Przeciwutleniacze przeciwdziałają powstawaniu wolnych rodników, które mają związek z powstawaniem wielu chorób. Działają przeciwzapalnie, przeciwwirusowo, przeciwbakteryjnie, przeciwgrzybiczo. Ich zdolność do wychwytywania i hamowania powstawania wolnych rodników sprawia, że są uważane za najskuteczniejsze substancje antynowotworowe. W składzie oliwy jest między innymi przeciwutleniacz – luteina, która zapobiega degeneracji plamki żółtej oka. Czynniki źle wpływające na oliwę, które sprawiają, że traci swoje właściwości i się


psuje to: światło, ciepło i dostęp powietrza. Najlepiej kupować oliwę, choć też i inne oleje, w ciemnej szklanej butelce. Trzeba pamiętać, by po użyciu dobrze ją zakręcać. Oliwa powinna być przechowywana z dala od źródeł ciepła, najlepiej w temperaturze ok. 14 -19ºC, na przykład w szafce, spiżarce, piwnicy. Nie należy jej trzymać przy piekarniku, czy płycie do gotowania. Chowanie jej w lodówce nie jest dobrym pomysłem, bo gęstnieje. Gdy wciąż ją ogrzewamy i schładzamy, traci polifenole, witaminy, smak i świeżość. Warto używać oliwę w kuchni, nie tylko do sałat i sałatek. Można stosować też do warzyw gotowanych, zamiast masła np. fasolki szparagowej, brokułu, kalafiora, bobu i młodych ziemniaków. Sprawdza się jako dodatek do modnych, zielonych smoothies. Dobrą oliwą należy też przyprawić carpaccio z polędwicy wołowej, czy tatara. Włosi przyprawiają strumyczkiem oliwy zawiesiste warzywne zupy, np. z soczewicy, ciecierzycy, fasoli oraz kremowe, na przykład z fenkuła i ziemniaków, cukinii, dyni. JB: Czy znane Ci są kosmetyczne właściwości oliwy? Czy Włosi używają jej jako kosmetyku? AM: Oliwa jest stosowana do celów kosmetycznych od czasów antycznych. Łagodzi podrażnienia, nawilża i natłuszcza suchą skórę. Zawiera silne przeciwutleniacze

i witaminy, więc działa też przeciwzapalnie i regenerująco na komórki. Istnieje wiele firm specjalizujących się w kosmetykach na bazie oliwy, ale Włoszki często stosują oliwę w domu jako kosmetyku. Stosują do ciała: smarują na mokrą skórę po kąpieli lub po opalaniu; wcierają w przesuszone łokcie, stopy i dłonie (dobrze działa posmarowanie stóp lub dłoni przed snem, a po wchłonięciu nałożenie bawełnianych rękawiczek, czy skarpetek na całą noc); do przyrządzenia peelingu z oliwy z dodatkiem miodu, soli lub drobno zmielonej kawy. By wzmocnić paznokcie i zmiękczyć skórki, skuteczna jest kąpiel dłoni w ciepłej oliwie z kilkoma kroplami soku z cytryny. Dla wzmocnienia suchych włosów i na rozdwojone końcówki, stosują maseczkę z oliwy: przed myciem głowy wcierają we włosy, owijają folią i ręcznikiem, po 30 minutach zmywają szamponem. Do oliwy można dodać miód, cynamon i olejek zapachowy albo żółtko. Co jakiś czas można podczas tego zabiegu wetrzeć oliwę też w skórę głowy, po czym zmyć szamponem. Zapobiega to łupieżowi. Oliwa z odrobiną miodu dobrze regeneruje spierzchnięte usta. JB: W Twoim internetowym sklepie możemy nabyć także inne włoskie produkty. Czy możesz nam coś o nich powiedzieć? AM: Produktem, w którym jestem zakochana prawie tak


jak w oliwie, jest ocet balsamiczny z Modeny, specjalność regionu Emilia-Romania. Prawdziwy, autentyczny ocet jest produktem bardzo zdrowym. Wspomaga trawienie i odchudzanie, wzmacnia układ krwionośny i zapobiega cukrzycy. Wzmacnia też odporność, bo zawiera cenne antyoksydanty – polifenole. Ocet balsamiczny z Modeny jest produkowany z gotowanego na świeżym powietrzu moszczu winnego z 7 rodzajów winogron. Gdy moszcz zgęstnieje, dodawany jest do niego ocet winny. Następnie ocet balsamiczny dojrzewa w beczkach co najmniej 60 dni. Sekretem dobrego octu są dobre składniki, naturalna fermentacja i bardzo długie

dojrzewanie w beczkach z odpowiednich rodzajów szlachetnego drewna. Dobry ocet ma bogaty smak, czuje się w nim nuty słodkie, winne, kwaśne. Jest naturalnie ciemny, gęsty i połyskliwy.Wystarczy dosłownie kilka kropli, by poczuć w ustach eksplozję smaków. Inne produkty w moim sklepie to specjalności z regionu Umbria, tego samego, z którego pochodzi oliwa Terre Rosse.To makaron, wyrabiany metodą rzemieślniczą ze specjalnie mielonej mąki i dobrane do niego naturalne przyprawy ziołowe. Można skomponować posiłek jak we włoskiej trattorii bez wychodzenia z domu i poczuć autentyczne smaki regionu. JB: A może zdradzisz jakie jest Twoje ulubione danie włoskie? AM: Moimi ukochanymi są dania z makaronem. Uwielbiam je bo są proste i szybkie w przygotowaniu. Gdy mamy w domu oliwę, czosnek, warzywa i zioła, nie ma nic prostszego niż szybki sos do makaronu. Wystarczy poddusić czosnek na oliwie, dodać np. pomidory i bazylię i mamy zdrowe danie. Moje ulubione sosy to klasyka, czyli aromatyczne i pikantne „Aglio, olio e peperoncino” albo pożywna „Carbonara”. Podoba mi się praktyczne i oszczędne podejście Włochów do chleba. Z lekko czerstwego chleba robią crostini i bruschettę.Wystarczy

pieczywo podgrzać, natrzeć rozciętym ząbkiem czosnku i polać oliwą, dodać pomidory albo zioła. Włosi używają też do sosów do makaronu tarty chleb, by wykorzystać dobrze wszystkie resztki jedzenia. JB: Dziękujemy pani Aleksandrze za podzielenie się z nami informacjami na temat oliwy, a wszystkich, którzy chcą poznać więcej włoskich przepisów oraz zaopatrzyć się we wspaniałą oliwę i inne smakołyki, zapraszamy na stronę http://oliwadochleba.pl/. Przepis na spaghetti z tartym chlebem i bazylią

Dla 4 osób: 400 g spaghetti, ok. 200 g tartej bułki lub chleba, 2-3 ząbki czosnku, liście świeżej bazylii, oliwa extra vergine, sól, pieprz. Ząbki czosnku obrać ze skórki i poddusić je na małej ilości oliwy, uważając by nie zbrązowiał. Po chwili wyjąć czosnek i na patelnię dodać bułkę tartą i przyrumienić ją, mieszając drewnianą łyżką, posolić i zdjąć z ognia. Ugotowany makaron wrzucić na patelnię, dodać 2 łyżki wody od gotowania i bardzo szybko zamieszać. Dorzucić liście bazylii, sól, pieprz i oliwę, zamieszać szybko jeszcze raz i podawać.


Dla naszych czytelników podajemy kupon rabatowy, do wykorzystania w sklepie internetowym www.sylveco.pl. Po wpisaniu hasła „silva” w pole kuponu rabatowego można zyskać 10% zniżki na zakupy. Ważność kuponu od 1 kwietnia do 30 czerwca 2017 roku.

SYLVECO Producent kosmetyków naturalnych Zakład produkcyjny: ul. Załęska 93, 35-302 Rzeszów tel. (17) 771 38 30, (17) 771 38 34 fax: (17) 771 38 35 e-mail: biuro@sylveco.pl współpraca reklamowa: marketing@sylveco.pl


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.