Dla naszych czytelników podajemy kupon rabatowy, do wykorzystania w sklepie internetowym www.sylveco.pl. Po wpisaniu hasła “silva” w pole kuponu rabatowego można zyskać 10% zniżki na zakupy. Ważność kuponu od 1 stycznia do 31 marca 2023 roku.
SYLVECO
Producent kosmetyków naturalnych Zakład produkcyjny: Łąka 260F, 36-004 Łąka tel. (17) 771 38 30, (17) 771 38 34 e-mail: biuro@sylveco.pl współpraca reklamowa: marketing@sylveco.pl
SILVA-NATURA-ECOLOGIA katalog pełen naturalnych inspiracji Wydanie zimowe
Opracowanie: teksty: Karolina Bożek, Klaudia Ingram, Kacper Kołek, Ewa Primke, Elżbieta Typek, Dominika Wojton rysunki: Katarzyna Typek skład: Daniel Rodriguez Enriquez Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i publikacja bez zgody autora zabronione.
Ciepła herbata z sokiem malinowym i plasterkami pomarańczy kojarzy nam się z zimą. To ostatnia z pór roku, bywa tajemnicza i spokojna. Gdy jest mroźna i śnieżna potrafi być piękna i interesująca. Tak pisał o zimie Leopold Staff w swoim wierszu: „Mróz, biały ojciec zimy, starzec siwy, skrada się w sioła przez śniegowe niwy, podchodzi milczkiem pod uśpione chaty i w przecudowne, fantastyczne kwiaty maluje okien szyby srebrnym szronem”.. Nasz nowy noworoczny numer jest równie interesujący jak zima. Przeczytamy w nim o ciekawych zwyczajach zimowych, a także dowiemy się jak dobroczynne dla naszego organizmu są lampy solne. Na pewno zainteresuje Was również artykuł o historii szminki. Podpowiadamy Wam także, co w swoim składzie powinien zawierać zimowy krem. Zapraszamy do miłej lektury i życzymy Wam Szczęśliwego Nowego Roku!
Gorzka Pomarańcza
Któż z nas nie lubi pomarańczy? Te soczyste i orzeźwiające owoce cenione są za cytrusowy smak, oraz za właściwości zdrowotne. Najbardziej popularną pomarańczą jest jej słodka odmiana zwana „chińską”, która spożywana jest na surowo, a także wykorzystywana do produkcji pysznych soków. Jednak nie tylko ona cieszy się ogromną popularnością, równie doceniana jest jej siostra, pomarańcza gorzka, która już od wielu wieków znajduje zastosowanie w lecznictwie. Citrus aurantium L. ssp. amarapomarańcza gorzka, pochodzi z Azji południowo-wschodniej, ale obecnie uprawiana jest w wielu rejonach świata, głównie w krajach basenu Morza Śródziemnego. Drzewo tego rodzaju cytrusa osiąga wysokość do 10 metrów i ma pachnące liście, białe lub żółtawobiałe kwiaty oraz mięsiste owoce o ciemnopomarańczowej skórce. Z pachnących drzew pomarańczowych pozyskuje się trzy różne olejki eteryczne, ze skórek owoców, kwiatów (olejek Neroli), a także z liści, zwany olejkiem petitgrain. Olejki te są wykorzystywane w przemyśle farmaceutycznym, spożywczym i perfumeryjnym.
Trochę historii
Szczególne upodobania do używania pachnideł wykazywali starożytni: Hindusi, Chińczycy, Babilończycy, Persowie, Egipcjanie i Rzymianie. W świętych księgach,
w tym również w Piśmie Świętym często spotykamy się ze wzmiankami na temat wykorzystania wonności. Do dziś w religijnych obrzędach oddaje się cześć bogom, używając kadzideł w różnych postaciach. Wonne dymy były pierwszymi pachnidłami. Używane do dziś określenie „perfumy” wywodzi się od łacińskich słów „per fumum” co oznacza „ przez dym”. Upodobania do zapachów w Europie, zanikły wraz z upadkiem Państwa Rzymskiego. W okresie średniowiecza dostawą wonności zajmowali się Arabowie, którzy po zajęciu w 711 roku Półwyspu Pirenejskiego, a potem Sycylii, wprowadzili zwyczaj uprawy kwiatów i przekazali sposoby otrzymywania z nich olejków. Zanim jednak zaczęto uprawiać pomarańcze, roślina ta występowała na terenach Azji Południowo-Wschodniej, w himalajskich lasach, głównie w regionie Sikkim i Manipur. Arabowie przyczynili się również do rozpowszechnienia sposobu destylacji olejków i wód aromatycznych z różnych części roślin, w tym z kwiatów pomarańczy gorzkiej, zwanego olejkiem Neroli. Nazwa jego pochodzi od miejscowości Nerona we Włoszech, gdzie uprawiano sady pomarańczowe. Olejek ten był ulubionym zapachem księżnej Neroli żyjącej w XVII wieku, perfumowała nim rękawiczki i dodawała go do kąpieli. Wierzono, że ma magiczne właściwości, na jego
podstawie przygotowywano różne miłosne mikstury, stosowany był również jako afrodyzjak.
Dla zdrowia
O właściwościach zdrowotnych i leczniczych pomarańczy gorzkiej decyduje jej skład. W miąższu owocu znajdziemy witaminę A, C i E witaminy, z grupy B, a także spore ilości przeciwutleniaczy. Wśród biopierwiastków wchodzących w skład tej rośliny warto wymienić: żelazo, fosfor, wapń oraz magnez. Wszystkie te składniki wpływają na poprawę odporności, mają korzystny wpływ na pracę serca oraz opóźniają procesy starzenia. Pozytywny wpływ na układ trawienny zapewnia błonnik, substancje goryczkowe, a także synefryna, substancja, która wspomaga odchudzanie. Wykazuje ona podobną aktywność jak kofeina czy efedryna, pomaga przyśpieszyć metabolizm, co skutkuje przyspieszeniem tempa lipolizy (redukcja nadmiaru tkanki tłuszczowej). Olejek Neroli, uzyskiwany z kwiatów drzew pomarańczy gorzkiej, zbieranych ręcznie to cenny olejek roślinny. Po rozcieńczeniu może być używany w postaci inhalacji jako lek odkażający w chorobach jamy ustnej i górnych dróg oddechowych. Zastosowany do kąpieli lub w połączeniu z olejem bazowym do masażu przynosi ulgę w nerwobólach, napięciach mięśni, stanach
nerwowych i depresjach. Wpływa na obniżenie ciśnienia krwi oraz poziomu kortyzolu odpowiedzialnego za stres. Należy jednak zwracać uwagę, by nie stosować olejku pomarańczowego (a także innych olejków eterycznych) w czasie kiedy wystawieni jesteśmy na działanie promieni słonecznych lub korzystamy z solariów czy lamp. Jeżeli natomiast uda nam się zdobyć kwiaty pomarańczy gorzkiej, pamiętajmy o możliwościach wykorzystania ich jako herbatki o działaniu uspokajającym, a także regulującym zaburzenia procesów przemiany materii. Podobnie będzie działać woda z kwiatów pomarańczy, którą możemy wykorzystać nie tylko kulinarnie i leczniczo, ale także kosmetycznie. Zastosowana na skórę jako tonik działa wybielająco, antyseptycznie i przeciwzapalnie.
Dla urody
Szczególnie cenne w pielęgnacji skóry są występujące w owocu pomarańczy flawonoidy, witamina C oraz kwasy; foliowy oraz kwas organiczny w postaci kwasu cytrynowego (ok. 2%). Witamina C to antyutleniacz, który skutecznie walczy z wolnymi rodnikami, stymuluje syntezę kolagenu w skórze, a tym samym zwiększa gęstość skóry właściwej, poprawia jej elastyczność i spłyca drobne zmarszczki powierzchniowe. Flawonoidy wykazują właściwości antyoksydacyjne, przeciwbakteryjne
i przeciwgrzybicze. Dodatkowo uszczelniają naczynia krwionośne, a także spowalniają utlenianie witaminy C i tym samym przedłużają jej działanie. Organiczny kwas cytrynowy należy do grupy kwasów AHA, ma działanie złuszczające, przez co warstwa rogowa skóry staje się cieńsza, bardziej elastyczna i nawilżona, a skóra dzięki temu ulega odświeżeniu, wygładzeniu, poprawia się jej koloryt. Olejek Neroli podobnie jak olejek pomarańczowy wpływa korzystnie na skórę trądzikową i problematyczną, redukuje stany zapalne i przyśpiesza gojenie wyprysków.
Ze względu na wysoką zawartość substancji ściągających i pobudzających metabolizm, skutecznie działa redukująco na blizny, rozstępy i cellulit. Ten owocowy, energetyczny olejek możemy stosować na skórę w formie masażu wraz z olejami, a także do kąpieli. Jako oleje nośnikowe do nakładania na skórę wspaniale sprawdzą się: oliwa z oliwek, olej kokosowy lub arganowy. Rozpylany w domu odkaża i aromatyzuje pomieszczenia. Wykorzystuje się go także w przemyśle farmaceutycznym głównie jako corrigens, czyli jako składnik poprawiający smak i zapach leków.
Czy wiesz, że.. Olejek neroli jest jednym ze składników wody kolońskiej -Eau de Cologne, której recepturę opracował Johann Maria Farina, Włoch, osiedlony w Kolonii. Dokładny skład i sposób otrzymywania słynnej
wody, jest pilnie strzeżony od początku XVII wieku i spoczywa w rękach rodziny wynalazcy.
W kuchni
Owoce gorzkiej pomarańczy są używane w wielu kuchniach na całym świecie. Z nich przygotowuje się owoce kandyzowane, marmolady, napoje, lody, sałatki, dżemy, dekoracje do deserów i ciast. Są także wykorzystywane do produkcji likieru Curacao. Olejek z pomarańczy gorzkiej służy do ubogacania smaku wypieków, ciast, a także innych potraw przyrządzanych na słodko. Znakomicie komponuje się z czekoladą. Często wykorzystuje się również sproszkowane owoce gorzkiej pomarańczy, które stanowią świetny dodatek do napojów (szczególnie herbat) oraz do przyprawiania potraw (na przykład kuchni orientalnej i meksykańskiej). Przepis na domowy olejek pomarańczowy Do jego wykonania będzie potrzebna skórka pomarańczowa oraz olej bazowy o neutralnym zapachu- na przykład oliwa z oliwek lub olej lniany. Na początek ścieramy skórkę z pomarańczy, którą umieszczamy w słoiku i zalewamy wybranym przez nas olejem ponad poziom skórki. Słoik odstawiamy na miesiąc, najlepiej w nasłonecznione miejsce. Od czasu do czasu warto słoikiem potrząsnąć. Po miesiącu przelewamy przez gazę do butelki z ciemnego szkła. Gotowy olejek pomarańczowy przechowujemy w suchym i zacienionym miejscu. Opracowała Elżbieta Typek
Krótka historia szminki
Szminka to jeden z najpopularniejszych kosmetyków, uznawany często jako symbol kobiecości, nigdy, zwłaszcza w wersji czerwonej niewychodząca z mody. To produkt, który znajduje się w praktycznie każdej damskiej torebce, czy to w wersji pomadki ochronnej, mającej działanie nawilżające lub odżywcze czy stanowiącej przede wszystkim element makijażu nadający kolor ustom i podkreślający ich kontur.
Krótka historia pomadki
Chociaż historia jej powstania w formie, jaką znamy dziś, czyli w postaci sztyftu, jest stosunkowo młoda, historycy uważają, że pierwsze produkty będące czymś na kształt szminki mogą sięgać nawet 5000 lat. Odkryte na terenie ówczesnej Mezopotamii pomadki wykonane ze sproszkowanych półszlachetnych kamieni są na to najlepszym dowodem. Trudno jednak dokładnie określić czas powstania tego specyfiku. Używanie wszelkiego rodzaju mazideł, olei czy produktów regenerujących jak choćby stosowanie miodu jako produktu zapewniającego regenerację dla spierzchniętych ust jest znane w zasadzie od zawsze. Sama Kleopatra podkreślała usta barwnikiem pozyskiwanym z chrząszczy w postaci karminowego proszku. Starożytny Egipt to też miejsce, gdzie wynaleziono maź z dużą ilością jodu i bromu. Popularna fraza „pocałunek śmierci”
to właśnie śmiercionośny całus dany przez kobietę, która używała tej fioletowej, niezwykle niebezpiecznej, egipskiej mazi. Czasy antycznej Grecji to etap, kiedy wymalowane, jaskrawe usta nosiły tylko kobiety lekkich obyczajów, przez co z łatwością można było odróżnić je w tłumie od innych kobiet. W Europie zaś w późniejszym czasie szminka wykonana głównie z wosku pszczelego i siarczku rtęci rozsławiona została przez królową Elżbietę I. Kreowano wówczas typ urody bazujący na mocno czerwonych ustach i bardzo jasnej cerze. Lata 80 XIX wieku to moment pojawienia się nowoczesnej pomadki. Umieszczona w słoiczku mieszanina oleju rycynowego i koszenili, używana do dziś do produkcji szminek, wraz z woskiem pszczelim i łojem jelenia zapakowana była w jedwabny papier. Ze względu na płynną wówczas postać szminki stosowano do jej użycia pędzelka. Współczesny wygląd szminki wynaleziony został przez Amerykanina Maurice’a Levy dla francuskiej marki Guerlain. Powstały, utwardzony sztyft miał 5 cm i był wysuwany za pomocą małej dźwigni zamontowanej w obudowie. Opakowanie w kształcie tulejki z gwintem dość szybko zostało jednak unowocześnione o mechanizm rotacyjny. Szminka zyskała popularność w 1912 roku za sprawą Elizabeth Arden, która rozdawała je sufrażystkom. Czerwone usta stały się sym-
bolem kobiet walczących o swoje prawa, które nosiły je na znak emancypacji. Z kolei historia ówczesnego kina przyczyniła się do powstania czarnej pomadki. Kolor ten był chętnie używany na ustach przez aktorki kina niemego. Połowa XX wieku to czas powstania trwałej, nierozmazującej się pomadki, a jej twórczynią była Hazel Bishop.
Co kryje się w
szmince?
Wspomniana wcześniej koszenila to często znajdujący się w składzie szminki czerwony barwnik, pozyskiwany z owadów tzw. czerwców kaktusowych. Jest to bezpieczna substancja, obecnie oznaczana symbolem E120. Działanie barwiące wykazywał także sok z buraka, marchwi czy jagód. To te produkty wykorzystywały dawne pokolenia kobiet w celu zabarwienia ust, kiedy ówczesne mazidła wykazywały bardziej działanie pielęgnujące niż stanowiące makijaż. W składzie szminki znajdziemy również woski: pszczeli, mikrokrystaliczny, kandelila uzyskiwany z młodych liści wilczomleczu i karnauba z liści palmy. Także olej rycynowy jest stosowany w dużej ilości do produkcji pomadek. Dzięki jego zawartości szminka jest utwardzona i uzyskuje połysk. Prócz klasycznych szminek dostępne są także wszelkiego rodzaju pomadki. Podstawową różnicą między szminką a pomadką jest jej przeznaczenie – szminka jest typowym
produktem makijażowym, pomadka natomiast pełni funkcję bardziej pielęgnacyjną. Nawiązanie do znaczenia około makijażowego znajduje swoje odzwierciedlenie również w samej nazwie produktu, która to pochodzi od niemieckiego die Schminke, oznaczającego makijaż. Obecnie jednak szminki oprócz podstawowych składników mogą również zawierać dodatkowe substancje nawilżające, odżywcze, zapachowe, a nawet witaminy i filtry chroniące przed promieniowaniem słonecznym. W zależności od rodzaju jej pigment może być mocniejszy lub słabszy. Podobnie w przypadku pomadki, współcześnie na rynku kosmetycznym wiele z nich poza działaniem pielęgnacyjnym także mniej lub bardziej intensywnie barwi usta. Także różnice między oboma produktami, kiedyś wyraźniejsze, dziś zdecydowanie się zacierają. Wraz z ewolucją makijażu ust powstały dodatkowe produkty: zbliżone do klasycznych szminek ich matowe wersje lub nadające zdecydowany połysk błyszczyki, dające efekt wręcz mokrych ust oraz te dedykowane do pielęgnacji jak pomadki z peelingiem, mocno odżywcze balsamy czy bazy mające działanie wygładzające i przygotowujące do idealnego makijażu tej części twarzy. Zadbane usta to komfort i jednocześnie atut każdej kobiety. Przyjmuje się, że przy regularnym używaniu produktów ust przeciętna osoba zjada ich
w ciągu życia nawet do 4 kg. Przeliczając to na wagę pojedynczej szminki, w ciągu życia posiadacze wymalowanych ust zjadają ich prawie 100 sztuk. Współczesne preparaty tego typu ze względu na skład są jednak zupełnie nieszkodliwe dla zdrowia. Spora część pomadek ląduje także na serwetkach, brzegach filiżanek czy po prostu jest scałowana. Usta to jedna z najdelikatniejszych części naszego ciała, pokryte cienką warstwą naskórka bardzo często ulegają przesuszeniu i podrażnieniu, dlatego należy o nich pamiętać szczególnie zimową porą. Oprócz pielęgnacyjnych pomadek przyda im się od czasu do czasu złuszczający peeling.
Peeling miodowo-kakaowy
Taki domowy peeling do ust przynosi doskonałe efekty. Przyrządza się go z: łyżki drobnego cukru, łyżeczki miodu, 1/4 łyżeczki sypkiego kakao i odrobiny wody. Całość mieszamy do uzyskania jednolitej masy. Kakao pozostawia na skórze przyjemny kolor, dodatkowo ją odżywia, a przy tym również przyjemnie pachnie.
Peeling cynamonowocukrowy
W miseczce należy zmieszać 2 łyżki brązowego cukru,
1/2 łyżki oliwy z oliwek, 1/2 łyżeczki miodu i 1/2 łyżeczki cynamonu. Tak zrobiony przez nas peeling pobudzi mikrokrążenie i zapewni lepsze ukrwienie warg. Optymalnie powinniśmy wykonywać peeling ust nie częściej niż 1-2 razy w tygodniu. Czerwone usta to także niemała inspiracja dla sztuki, zwłaszcza tej użytkowej czy przemysłu. Salvador Dali zaprojektował kanapę kształtem przypominającą właśnie czerwone usta, a w 2008 roku szwajcarska artystka Sylvie Fleury na otwarcie swojej wystawy przygotowała kieliszki z gotowym już odciskiem umalowanych ust. Ponadto patent szminki, a w zasadzie jej mechanizmu został wykorzystany przez niemiecki koncern chemiczny Henkel do produkcji w ruchomym sztyfcie kleju Pritt. Opracowała Klaudia Ingram
Skóra stanowi największy i przy tym najbardziej zewnętrzny narząd naszego ciała. Jej podstawowymi funkcjami są integracja organizmu ze środowiskiem zewnętrznym oraz jednocześnie ochrona przed przenikaniem szkodliwych patogenów.
Mikrobiom skóry
Wymienione właściwości skóry są możliwe dzięki unikalnej budowie. Podstawowy podział skóry dzieli ją na trzy części: najgłębszą – tkankę podskórną, środkową – skórę właściwą oraz ostatnią – naskórek. Naskórek stanowi naszą pierwszą linię obrony przed
czynnikami zewnętrznymi i składa się z 5 warstw, wśród których wyróżniamy warstwę podstawną, kolczystą, ziarnistą, jasną oraz rogową. Od niedawna zaczęto wyróżniać jednak szóstą, najbardziej zewnętrzną warstwę naskórka, którą nazywamy mikrobiomem skóry.
Mikrobiom skóry– definicja i skład
Pojęciem mikrobiom określa się ogół genomów należących do wszystkich mikroorganizmów zasiedlających dany obszar. W związku z tym mikrobiom skóry to całość bytujących na niej drobnoustrojów, do których zaliczamy bakterie, grzyby, wirusy czy roztocza. Szacuje się, że 1 cm2 naszej skóry zamieszkuje około milion mikroorganizmów, które tworzą razem swoisty ekosystem zwany mikrobiotą. Skład mikrobiomu skóry jest indywidualny dla każdego człowieka. Jednak wśród dominujących drobnoustrojów zamieszkujących skórę możemy wyróżnić cztery szczepy bakterii: Actinobacteria, Bacteroidetes, Firmicutes oraz Proteobacteria. Dodatkowo znajdziemy na niej grzyby z rodzaju Mallassezia, roztocza z grupy nużeńców oraz wirusy zawierające dwuniciowe DNA, takie jak papillomawirusy oraz poliomawirusy. Oprócz symbiotycznych, dobrych, mikroorganizmów powierzchnię skóry zasiedlają również złe, patogenne drobnoustroje. Dobry stan skóry zależy więc od prawidłowej równowagi pomiędzy tymi dwiema grupami. Należy jednak pamiętać, że skład mikrobiomu skóry nie jest stały i zmienia się w ciągu naszego życia tak samo jak zmienia się nasze ciało. Kolonizacja organizmu człowieka przez mikroorganizmy rozpoczyna się w dniu porodu, i w zależności od tego czy jest to poród naturalny czy poprzez cesarskie cięcie, jest zasiedlany przez różne szczepy bakterii i inne drobnoustroje. W czasie
dojrzewania pod wpływem hormonów następuje kolejna duża zmiana w mikrobiomie. Następnie wraz z wiekiem różnorodność mikrobiomu maleje i zmienia się pod wpływem zarówno czynników zewnętrznych jak i wewnętrznych. Na jego skład w dorosłym życiu mają wpływ wiek, płeć, rasa oraz tryb życia, jaki prowadzimy.
Funkcje mikrobiomu skóry
Mikrobiom skóry stanowi pierwszą linię obrony naszej skóry przed czynnikami zewnętrznymi oraz szkodliwymi patogenami. Co więcej, mikroorganizmy te odpowiadają zarówno za utrzymanie równowagi hydrolipidowej jak i odpowiedniego pH skóry. Wszystko to sprawia, że skóra jest odpowiednio nawilżona, nawodniona i jest w dobrej kondycji. Można więc powiedzieć, że równowaga mikrobiomu jest gwarantem naszego zdrowia i dobrego samopoczucia. Należy zdawać sobie jednak sprawę, że ten balans może zostać zaburzony. Taki stan nazywany jest dysbiozą i może prowadzić do upośledzenia funkcji ochronnych skóry. W ten sposób zwiększa się ryzyko kolonizacji skóry przez patogeny, rozwoju infekcji, stanów zapalnych oraz chorób skóry.
Mikrobiom skóry– co
mu szkodzi?
Istnieje wiele czynników wpływających na zaburzenie
mikrobiomu skóry, wśród najczęściej występujących możemy wymienić:
• szeroko pojęty zły tryb życia (niedobór snu, przewlekły stres, używki)
• nieprawidłową dietę, ubogą w składniki odżywcze, witaminy i minerały
• zmiany hormonalne
• zanieczyszczenie powietrza, smog
• nadmierna ekspozycja skóry na promieniowanie UV
• stan zdrowia (infekcje, choroby)
• antybiotykoterapia
• nieodpowiednia pielęgnacja skóry Warto na chwilę zatrzymać się przy ostatnim z wymienionych czynników, a mianowicie źle dobranej pielęgnacji skóry. Bardzo często stosowane przez nas kosmetyki zawierają substancje podrażniające (np. SLS, SLES) czy alkohole, które sprawiają, że równowaga mikrobiomu zostaje zaburzona. Dodatkowo do zubożenia mikrobioty przyczyniają się preparaty o niskim pH oraz stosowanie nadmiernie złuszczających naskórek peelingów czy zabiegi na bazie kwasów.
Jak zaburzeniarozpoznaćmikrobiomu skóry i jak o niego zadbać?
Zaburzenia równowagi mikrobiomu skóry, a szczególnie twarzy, można łatwo zidentyfikować po reakcjach naskórka, ponieważ traci on swoją barierę ochronną. Wiąże się to z większą wrażliwością skóry, powstawaniem podrażnień, zaczerwieniem oraz występowa-
niem stanów zapalnych. Zachwiania mikrobiomu objawiają się także często swędzeniem, nadmiernym powstawaniem zaskórników czy pojawieniem się trądziku. Zaburzony mikrobiom skutkuje uszkodzeniem bariery hydrofilowej, konsekwencją czego może być rozwój chorób o podłożu zapalnym, autoimmunizacyjnym lub alergicznym takich jak łuszczyca czy atopowe zapalenie skóry. Mając na uwadze jak ważnym, a jednocześnie delikatnym tworem jest nasz mikrobiom, należy o niego odpowiednio zadbać. Podstawą dbania o mikrobiom jest zadbanie o całe ciało od wewnątrz i przemyślenie naszych codziennych wyborów. W pierwszej kolejności powinniśmy dostarczyć swojemu organizmowi odpowiednią ilość wody oraz składników odżywczych, witamin i minerałów. Dodatkowo znaczny wpływ na poprawę odporności naszej skóry ma odpowiednia ilość snu, unikanie stresu i używek oraz aktywność fizyczna. Kolejną bardzo ważną kwestią jest prawidłowa i świadoma pielęgnacja skóry. Przede wszystkim należy wybierać kosmetyki łagodne, naturalne, pozbawione barwników i konserwantów oraz co najważniejsze powinny być odpowiednio dobrane do naszego typu skóry. Warto unikać produktów przesuszających skórę, które w swoim składzie zawierają wcześniej wspomniany alkohol, środki powierzchniowo-czynne oraz inne substancje antybakteryjne. Odpowiedni balans w budowie mikrobiomu zapewnia nawilżenie skóry, stąd też szukajmy kosmetyków, które zawierają humektanty takie jak: kwas hialuronowy, gliceryna, trehaloza
czy mocznik oraz emolienty (oleje naturalne i masła). Przy prawidłowej pielęgnacji należy pamiętać także o dokładnym oczyszczaniu twarzy oraz stosowaniu toników, które przywracają prawidłowe pH skóry. Wzmocnienie dobroczynnej mikrobioty skóry, a tym samym bariery naskórka, jest możliwe również poprzez zastosowanie kosmetyków wzbogaconych probiotykami, prebiotykami oraz postbiotykami. Probiotyki obecne w kosmetykach to pożyteczne, nieaktywne kultury bakterii, które wspierają obronę immunologiczną skóry. Ich działanie polega głównie na namnożeniu dobrej flory bakteryjnej, hamowaniu rozwoju patogennych mikroorganizmów, pobudzeniu odnowy warstwy hydrolipidowej oraz utrzymaniu prawidłowego, kwasowego pH skóry. Warto zauważyć, że działają również łagodząco na skórę podrażnioną i silnie przesuszoną oraz stymulują układ odpornościowy. Najczęściej w produktach kosmetycznych znajdziemy takie szczepy bakterii jak: Lactobacillus, Lactoccocus, Microccocus, Bifidobacterium oraz Saccharomyces. Prebiotyki z kolei to substancje odżywcze, które stanowią pożywienie dla bakterii probiotycznych. Składniki te stymulują wzrost flory bakteryjnej, przywracają równowagę mikrobiomu i aktywują go oraz łagodzą powstałe na skórze podrażnienia. Do najczęściej spotykanych prebiotyków należą: poli- i oligosacharydy (celuloza, inulina, skrobia), alfa-glukan oraz levan.
Odkryto, że bardzo skuteczne działanie ma połączenie probiotyków i prebiotyków w jednym kosmetyku. Taki produkt nazywany jest synbiotykiem i łączy w sobie zalety stosowania obu grup. Innowację w świecie kosmetyków stanowią również postbiotyki, czyli metabolity bakterii probiotycznych (np. bakteriocyny czy enzymy) oraz ich martwe komórki lub fragmenty komórek. Zadaniem postbiotyków jest podobnie jak probiotyków stymulacja układu odpornościowego. Co więcej, wspomagają odbudowę flory bakteryjnej, działają regenerująco i wzmacniająco na skórę oraz stanowią ochronę przed patogenami. Niezwykła biodostępność oraz łatwość uzyskania aktywnej formy postbiotyków sprawiają, że są one uznawane za wyjątkowe odkrycie w kosmetologii. Przykładem najczęściej stosowanych postbiotyków są ferment z bambusa czy ferment z kombuchy. Wybierając produkty kosmetyczne, zwróćmy więc uwagę na obecność w nich wymienionych składników, które mają zbawienny wpływ na stan naszego mikrobiomu, a tym samym przyczyniają się do pięknego wyglądu naszej skóry. Podsumowując, zrównoważony mikrobiom skóry jest niezwykle ważny dla człowieka i zapewnia zdrowie. Chroniąc nas przed czynnikami zewnętrznymi sprawia, że nasze skóra wygląda promiennie i dłużej pozostaje w dobrej kondycji. Istotne jest więc, aby prawidłowo zadbać o ten cenny mikroekosystem zamieszkujący nasze ciało. Należy, również pamiętać, że odpowiednie dopasowanie kosmetyków do naszych potrzeb jest gwarantem pięknej skóry wolnej od niedoskonałości i chorób.
Opracowała Dominika Wojton
Lampy solne
Sól to popularny składnik naszej diety, jednak to nie o odżywianiu będzie mowa, a o pewnym produkcie, który składa się z soli. Lampy solne popularne są ze względu na różowy odcień, nietypowy kształt i korzyści zdrowotne. Wykonane są z litej soli, oświetlane żarówką w ich wnętrzu. Emitują kojące światło barwy bursztynowej i sprawdzają się jako unikatowy element dekoracyjny w domu. Zwolennicy uważają, że lampy te poprawiają jakość powietrza i wpływają prozdrowotnie na nasz organizm.
Sól a zdrowie
Prawdą jest, że sól jest naturalnym jonizatorem wpływającym na jakość powietrza wytwarzającym jony ujemne, które w ogromnych ilościach występują nad morzem, po burzy i przy wodospadach. Haloterapia to forma leczenia, która polega na wykorzystywaniu soli pod różnymi postaciami, najczęściej spotykana w uzdrowiskach. Szczególnie rozpowszechnione są inhalacje solankowe, z których powinny korzystać osoby cierpiące na rozmaite schorzenia układu oddechowego, w tym na nawracające zapalenia płuc, oskrzeli i inne infekcje dróg oddechowych. Uzdrowiska oferują wiele form leczenia solą, dla bardziej wymagających i ceniących prozdrowotne właściwości soli rekomendowane jest wykonanie ściany solnej w domu. Tak nasycone
ujemnymi jonami powietrze poprawia kondycję skóry, działa wspomagająco przy leczeniu nieżytu nosa, łuszczycy, a także obniża stres, redukuje przemęczenie i polepsza jakość snu oraz wspomaga odporność. Powietrze nasycone jonami dodatnimi negatywnie wpływa na samopoczucie, powodując bóle głowy, spadek koncentracji, senność oraz obniżenie nastroju. W naturze jony dodatnie powstają przez kurz czy wilgoć, a przede wszystkim przez elektronikę.
Fototerapia
Metoda leczenia światłem nie jest nowością, rozpowszechniona została w 1903 roku, gdy duński lekarz zdobył Nagrodę Nobla. W zimie, gdy naturalnego światła nie jest za wiele, warto wspomagać się sztucznym światłem o odpowiedniej barwie. W krajach skandynawskich lampy takie używane są od lat zarówno w domach, jak i w biurach. Tak naprawdę w początkowej fazie jesienno- zimowej chandry, warto, jest stosować lampy emitujące ciepłe kolory, bo po pierwsze przypominają o lecie, a po drugie chronią przed rozwinięciem się długotrwałej formy chandry. Fototerapia to nie tylko metoda w leczeniu depresji, ale również zaburzeń związanych ze snem (bezsenność, nadmierna senność) i bulimii. Wszystko zależy od barwy i jego natężenia – zbyt wysokie natężenie rzędu 1500 luksów hamuje wydzielanie
melatoniny, czyli hormonu snu oraz zwiększa wydzielanie hormonu stresu, czyli kortyzolu. Nie trzeba chyba przekonywać, że barwy, które nas otaczają bezpośrednio, wpływają na nasze samopoczucie. Terapie z wykorzystaniem barw (kolorów) znane są między innymi przy leczeniu depresji, bezsenności, zaburzeń odżywiania. Ilość światła wpływa na zegar biologiczny, a więc na rytm dnia. Koloroterapię stosuje się wśród dorosłych i dzieci celem obniżenia poziomu agresji, ukojenia i wyciszenia. Barwa światła emitowana przez żarówkę zależna jest od wskaźnika Kelwinów (jednostka temperatury, uproszczając barwa światła) –im jest on wyższy, tym światło jest zimniejsze – zbliżone do barwy białej. Przyjmuje się, że: 4600-6500 K to barwa zimna, 3300-4500 K barwa neutralna, 2200-3200 K barwa ciepła. Żarówki w stylu vintage, tak bardzo popularne emitują barwę światła ciepłąokoło 2300 K. Warto zwrócić uwagę na ten parametr przy kolejnym zakupie żarówki.
Lampy solne
Lampa solna to połączenie kryształu soli i żarówki w jej wnętrzu, dlatego ma większe zastosowanie aniżeli zwykła lampa. Najczęściej wybierane są lampy z kryształów soli himalajskiej (ze względu na niższą cenę) uznawanej za najzdrowszą, natomiast na rynku dostępne są również
lampy z kryształów soli krajowej. Warto wiedzieć, że lampy zagranicznych producentów opierały się na soli pochodzenia polskiego. Dopiero pod koniec XX w. okazało się, że sól himalajska może być również wykorzystywana do tego celu. Najczęściej emitują światło barwy pomarańczowej, ciemnożółtej i czerwonej, które w zależności od natężenia działają kojąco lub pobudzająco na ludzi. Stanowią nie tylko element dekoracyjny, ale także sprzyjają dobremu zdrowiu. Odpowiednia ich ilość i wielkość w pomieszczeniu niweluje poziom zmęczenia i alergenów. Lampy solne wytwarzają coś w rodzaju mikroklimatu, który z kolei wykazuje działanie bakteriobójcze. Dodatkowo neutralizują negatywne oddziaływanie sprzętu elektrycznego emitującego tzw. smog elektroniczny odpowiedzialny za złe samopoczucie fizyczne i emocjonalne. Kryształy soli wzbogacają powietrze w makro i mikroelementy, do których zaliczyć można m.in. żelazo – składnik hemoglobiny, magnez – działa antydepresyjnie, mangan –wspiera proces gojenia się ran, selen – usuwa wolne rodniki, cynk – ma korzystny wpływ na płodność. Unikatowym elementem każdej z nich jest kształt, wielkość i kolor. Mogą być stosowane w każdym pomieszczeniu na przykład w biurze (duże nasycenie sprzętem elektrycznym w jednym miejscu), w salonie i sypialni (sól niweluje chrapanie).
Jeden produkt łączy w sobie trzy niezależne zastosowania – oczyszcza powietrze, może być stosowany do koloroterapii i fototerapii. Przy zakupie warto zorientować się, jakie są zalecenia producentów, ponieważ powierzchnia pomieszczenia wpływa na zakup odpowiedniej liczby lamp i ich wagę – im więcej lamp tym większa koncentracja jonów ujemnych w pomieszczeniu.
Czy lampa solna
może szkodzić?
Odpowiedź jest prosta – tak i nie. Wszystko zależy od ilości kryształu soli w pomieszczeniu i czasu przebywania w nim, dlatego należy zwracać uwagę na zalecenia producentów.
W zasadzie mało prawdopodobne jest, aby powstał szkodliwy ozon powodujący senność, spadek energii i ból głowy – dzieje się tak, gdy ilość ujemnych jonów przewyższa ilość dodatnich.
Ze względu na właściwości higroskopijne soli, lampa nie powinna stale znajdować się w pomieszczeniach wilgotnych jak łazienka dlatego zalecana jest w pomieszczeniach biurowych i pokojach dziennych.
Przy nadmiernym zawilgoceniu kryształu soli, należy go przetrzeć suchą i czystą szmatką.
Niedopuszczanie do nadmiernego zawilgocenia jest istotne, ponieważ lampa
w trakcie działania znajduje się pod napięciem. Jeśli chodzi o żarówki, to zalecane są niestety te mało energooszczędne, ponieważ żarówki Led nie emitują wystarczającej ilości ciepła, które pozwala gromadzącej się na krysztale soli wodzie szybko wyparować.
Opracował Kacper Kołek
Składniki zimowego kremu
Zima to najgorszy okres dla naszej skóry. Mróz, wiatr, gwałtowne zmiany temperatur, suche powietrze w ogrzewanych pomieszczeniach –to wszystko sprawia, że każdy rodzaj cery zimą radzi sobie gorzej i potrzebuje dodatkowego wsparcia. Brak grubej warstwy tłuszczowej, powoduje, że o skórę twarzy należy zadbać szczególnie. Kiedy temperatura zaczyna spadać, wraz z nią obniża się poziom produkowanych lipidów, co znacząco osłabia ochronną barierę. Co za tym idzie, pojawiają się w niej nieszczelności, przez które wnikają zanieczyszczenia i drobnoustroje. Prowadzi to do powstawania podrażnień i zaczerwienień. Mniejsza ilość lipidów sprawia również, że cera staje się sucha. Aby dobrze ją zregenerować, warto jest sięgnąć po bogatsze konsystencje, oparte na olejach i masłach, o dużej zawartości witamin, ceramidów i cholesterolu.
Cold Cream
Podstawę do wytworzenia i stworzenia formy zimowych kremów stanowi receptura tzw. cold creamu, który stosowany jest w kosmetyce od 2 tys. lat. Wynalezienie tej formy przypisuje się Galenowi (Claudius Galenus), jednemu z najznakomitszych lekarzy Starożytnego Rzymu. Początkowo stosowano go jako środek czyszczący oraz panaceum na wiele różnych dolegliwości skórnych takich jak podraż-
nienia, otarcia czy zadrapania. Receptura tego kremu powstała przez intensywne mieszanie wody z roztopionym woskiem pszczelim i oliwą z oliwek, jednak proces powstawania takiej emulsji był bardzo pracochłonny, a krem często ulegał rozwarstwieniu. W późniejszych kompozycjach oliwa z oliwek została zastąpiona olejem ze słodkich migdałów, a także dopracowano odpowiednie proporcje pozostałych składników, wody różanej i wosku pszczelego. Gdy cold cream został wprowadzony do produkcji przemysłowej, naturalne składniki zastąpiono tańszymi i trwalszymi, takimi jak parafina, wazelina i sztuczne emulgatory. Jednak na całe szczęście nadal na rynku kosmetycznym znajdziemy cold cream o tradycyjnej, naturalnej formule, często wzbogacony dodatkowo witaminą E, aloesem czy olejkami eterycznymi.
Składniki kremu
zimowego
Krem zimowy powinien zapewniać skórze fizyczną ochronę, tworzyć szczelną barierę, a zarazem powinien być lekki i pozbawiony uczucia tłustości.
W składzie zimowych kremów muszą znaleźć się więc: Naturalne oleje roślinne, które są skarbnicą odżywczych nienasyconych kwasów tłuszczowych, które działają
na skórę regenerująco, normalizująco i zmiękczająco. W ich składzie znajdziemy także składniki aktywne tj. witaminy, minerały i antyoksydanty. Oleje te sprawdzają się w pielęgnacji każdego rodzaju skóry i łatwo się wchłaniają. Łagodzą podrażnienia, działają ochronnie i naprawczo. Na zimę najlepsze będą: • Oliwa z oliwek, która doskonale odżywia, nawilża oraz regeneruje skórę. Dodatkowo opóźnia objawy starzenia, oraz wygładza istniejące zmarszczki. Posiada dobroczynne działanie ochronne przed czynnikami zewnętrznymi, uzupełniając wszelkie niedobory lipidowe.
• Olej jojoba to płynny wosk uzyskiwany z wiecznie zielonego krzewu o nazwie simondsja kalifornijska. Bogaty w fitosterole, spore ilości witaminy A (wspomaga naturalne funkcjonowanie skóry), witaminę E (przyspiesza regenerację skóry i spowalnia jej starzenie się), witaminę F. Olej ten łatwo wchłania się przez skórę, bez problemu przenika przez warstwę rogową, docierając do cementu międzykomórkowego. Odbudowuje jego strukturę, która może zostać uszkodzona pod wpływem różnych czynników zewnętrznych. Płynne estry woskowe jojoby budową są zbliżone do sebum wydzielanego przez gruczoły łojowe. Olej ten stosowany jest do wszystkich typów skóry – nawet trądzikowych.
• Olej ze słodkich migdałów, tłoczony na zimno bursztyno-
wy olej intensywnie nawilża, łagodzi i wygładza skórę. Zawiera duże ilości kwasu oleinowego (62-86%) i linolowego (20-30%), kwasy fenolowe, proteiny, minerały oraz witaminy: A, D, E i witamin z grupy B. Działa przeciwzmarszczkowo i antyoksydacyjnie oraz nadaje skórze blasku. Nie pozostawia na powierzchni skóry tłustego filmu, szybko się wchłania. Masła i woski to naturalne substancje kosmetyczne. Możemy je stosować zarówno jako samodzielne kosmetyki, jak i dodatki w kremach i balsamach do ciała. W obu tych formach stanowią one prawdziwe bogactwo substancji odżywczych, które znakomicie dbają o dobrą kondycję skóry. • Wosk pszczeli, stanowi produkt uboczny powstały podczas wytwarzania miodu przez pszczoły, tworzy tzw. plastry, które wypełniane są miodem przez pracowite owady. Dzięki swojej chemicznej budowie wykazuje właściwości nawilżające, przeciwdrobnoustrojowe, a także przeciwutleniające. Jako substancja skutecznie dociera do głębszych warstw skóry, przez co zapobiega utracie wody z naskórka. Nawilżające działanie wosku pszczelego sprawia, że skóra jest miękka, gładka, elastyczna i dotleniona, nie wykazuje przedwcześnie procesów starzenia. Co ciekawe, regularna aplikacja tego wyrobu na skórę usprawnia produkcję i wydajność włókien
elastynowych i kolagenowych. Wosk pszczeli dzieli się na wosk pszczeli żółty, surowy produkt i wosk biały, który uzyskuje swój kolor w wyniku tzw. procesu bielenia.
• Masło kakaowe, otrzymywane z nasion kakaowca wręcz obfituje w kwasy tłuszczowe, zarówno nasycone, jak i nienasycone, a wśród nich: kwas oleinowy, linolowy, stearynowy, palmitynowy. Jego ogromnym atutem jest działanie nawilżające, odżywcze i regenerujące. Masło kakaowe uzupełnia braki w naturalnym płaszczu lipidowym skóry, zapobiegając utracie nawilżenia a także wykazuje silne działanie przeciwzapalne.
• Masło shea- nazywane też bardzo często masłem karité, to olej, który wydobywa się z nasion afrykańskiego drzewa Masłosz Parka. Shea ma formę twardego masła o biało-beżowym odcieniu, który po rozgrzaniu w dłoniach przybiera konsystencję płynnego i tłustego oleju. Zawiera duże dawki witaminy E i F oraz substancje naturalnie chroniące skórę przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. Działa przeciwobrzękowo i przeciwzapalnie, dodatkowo ma działanie rewitalizujące oraz łagodzące. Opóźnia również proces fotostarzenia skóry. Świetnym dodatkiem w kremach zimowych będą także ceramidy, które wykazują działanie odżywcze i regeneracyjne. Skutecznie odbudowują naturalną barierę
ochronną skóry, jednocześnie hamując nadmierną utratę wody. Wraz z cholesterolem i kwasami tłuszczowymi twarzą ochronny płaszcz na skórze, który zapewnia ochronę przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi.
Cholesterol- działa jak środek kondycjonujący skórę i emulgator, zatrzymuje wodę w skórze i spowalnia proces jej starzenia. Kremy zimowe w swoim składzie powinny zawierać również:
• Witaminę E, która wspomaga regenerację wysuszonej skóry, odbudowuje warstwy lipidowe naskórka, przez co zwiększa ochronę skóry przed czynnikami zewnętrznymi.
• Alantoinę i pantenol, które wykazują silne działanie nawilżające, regenerujące, przeciwzapalne, kojące i ściągające. Łagodzą zaczerwienienia twarzy wywołane mrozem, a także zmniejszają pieczenie i uporczywy świąd.
• Skwalan, zatrzymuje wilgoć i ogranicza utratę wody przez naskórek. Zapewnia skórze miękkość, elastyczność oraz natychmiastowe ukojenie. Dodatkowo zwiększa transport w głąb skóry składników, które są rozpuszczalne w tłuszczach.
• Witaminy K i PP, chronią naczynka przed pękaniem, co jest częstym zjawiskiem w mroźne dni.
• Filtry, które dodatkowo zapewniają ochronę przed promieniowaniem słonecznym.
Opracowała Elżbieta Typek
Zimowe zwyczaje na świecie
Rozpoczęcie okresu zimowego to czas, który kojarzy nam się z nadejściem świąt, choć również w tym okresie wiele państw na całym świecie obchodzi tradycje przesilenia zimowego. W miarę zbliżania się długich, zimowych nocy, odrobina radości i świętowania może znacznie rozjaśnić nasze dni. Jednym z powodów, by spotykać się z najbliższymi i świętować jest przesilenie zimowe, mimo że jest znane jako dzień o najmniejszej ilości światła słonecznego i uznawany za najdłuższą noc w roku, to jednak na całym świecie wiele kultur wciąż świętuje najdłuższą noc w roku z unikalnymi zwyczajami.
Tradycje przesilenia zimowego w dniu św.Łucji
Szwedzkie obchody przesilenia zimowego, znane również jako Święto Św. Łucji, odbywają się co roku 13 grudnia. W Skandynawii Saint Lucia wyznacza początek sezonu Bożego Narodzenia. Zwyczajem w tym dniu odbywa się procesja młodych kobiet w białych szatach, czerwonych pasach i wieńcach ze świec na głowach, oświetlających drogę przez mrok zimy. Dawniej wierzono, że duchy oraz demony trzeba przegonić z mroku światłem, stąd obchody przesilenia zimowego związane są z ogniskami. Współcześnie
w procesji uczestniczy wiele osób przebranych za popularne postacie – złośliwe gnomy, trolle, gwiazdki lub piernikowe ludziki. Wszystkie postacie mają swoje własne piosenki, których słowa są w Szwecji powszechnie znane. Bardzo ciekawym jest zwyczaj wróżenia w dniu św. Łucji, kiedy to dziewczęta nacinają kawałek kory na gałązce wierzbowej i opasują materiałem to miejsce, a w Nowy Rok odkrywają je ponownie. Wówczas szukają znaków, z których podobnie jak z wosku lanego w Andrzejki przepowiadają sobie przyszłość. Dzień 13 grudnia, gdy obchodzone jest wspomnienie św. Łucji, jest także dniem astronomicznego "zatrzymania się Słońca", po czym kilkanaście dni później w Boże Narodzenie następuje przełom czasu i zaczyna przybywać dnia. Nawiązuje do tego polskie przysłowie: "Święta Łucja dnia przyrzuca".
Tradycje przesilenia zimowego w Dong Zhi w Chinach
W kalendarzu zachodnim przesilenie zimowe przypada na 21 lub 22 grudnia, kiedy noc jest najdłuższa, a dzień najkrótszy na półkuli północnej. Festiwal Dong Zhi to tradycyjne święto upamiętniające zakończenie sezonu żniwnego, które zaczyna się 22 grudnia każdego roku. Wówczas Yin osiąga swoje maksimum,
a to oznacza, że Yang zaczyna w przyrodzie stopniowo rosnąć. W tym okresie dni są najkrótsze, natomiast czas panującego mroku się wydłuża. W północnych Chinach w tym czasie spożywa się pierożki. Podobno tradycję tą rozpoczął jeden z największych lekarzy w dziejach Chin i nazywał się Zhang Zhongjing, który żył za czasów panowania dynastii Han. Gdy wrócił na emeryturę do swoich rodzinnych stron w prowincji Henan, w czasie zimowego przesilenia, wielu ludzi w tej okolicy cierpiało wówczas z powodu odmrożonych uszu. Lekarz zorganizował w swej szopie chwilową stołówkę i ich zaprosił. Przygotował pierogi nadziewane baraniną z chili i ziołami, które uformował na kształt ludzkiego ucha. Ta prosta potrawa rozgrzała chorych i przemarzniętych mieszkańców. Pierogi stały się daniem, dzięki któremu wyleczył wielu swoich pobratymców. To bardzo ważny czas również z punktu chińskiej profilaktyki zdrowia. Od tego czasu energia Yin w przyrodzie, w tym także w ludzkich organizmach stopniowo maleje, a energia Yang się odradza.
Tradycje przesilenia zimowego w Iranie - Shab-e Yalda
Starożytny perski festiwal odbywa się na koniec krótszych dni około 21 grudnia, wówczas
świętuje się również zwycięstwo światła nad ciemnością. Zgodnie z tradycją święto to jest naznaczone spotkaniami rodzinnym oraz dużą ilością świec — dawniej rozpalano duże ogniska. W tym dniu czyta się poezje z książki Divan-e-Hafiz oraz wszyscy członkowie rodziny składają sobie życzenia i losowo wybierają fragmenty wierszy. Uczta trwa całą noc, tradycyjnie spożywa się orzechy i owoce, w tym arbuzy i granaty – legenda głosi, że spożywanie owoców z lata chroni przed infekcjami zimą. Niektórzy uważają, że kształt arbuza reprezentuje słońce, a spożywanie go pozwoli uniknąć przeziębień podczas zimowej pory roku, natomiast jaskrawoczerwony kolor nasion granatu jest symbolem blasku życia.Yalda oznacza narodziny i odnosi się do narodzin Mitry, która była mitologiczną bogini światła. Podczas zimy dni stają się dłuższe, a noce krótsze, w związku z tym Irańczycy świętują ostatnią noc jesieni jako odnowienie się słońca oraz zwycięstwo światła nad ciemnością.
Pancha Ganapati
Pancha Ganapati to święto hinduistyczne ku czci boga Ganeśy, który jest patronem mądrości, nauki oraz sztuki. Nazywany również Ganapati, jego imię oznacza dosłownie „Pana Zastępów”. Do popularności Ganaśy czy też Ganapatiego jako patrona tego święta zapewne przy-
czyniła się jego słabość do jedzenia, które odgrywa główną rolę w tym kulinarnym święcie. Ganeśa czczony jest przez ludzi między innymi jako bóg początku, więc święto Pancha Ganapati stało się doskonałą okazją, by móc naprawić błędy z przeszłości i rozpocząć nowy etap w życiu. Święto celebrowane jest przez społeczności hinduistyczne na całym świecie od 21 do 25 grudnia. Jest świętem spędzanym w gronie najbliższych, podczas którego rozdawane są prezenty, najbardziej cenione są oczywiście prezenty wykonane własnoręcznie. Ku czci Ganapatiego w centrum mieszkania ustawia się świątynię zrobioną z drewna lub brązu z posążkiem, lub obrazkiem prezentującym bóstwo. Domowa świątynia służy do odprawiania codziennej modlitwy zwanej pujas. Każdego dnia przygotowywana jest taca pełna słodyczy, owoców i kadzidła, która po błogosławieństwie dzielona jest pomiędzy świętujących. Każdy dzień podczas celebracji tego święta ma swój kolor, który symbolizuje temat danego dnia. Pierwszy dzień jest żółty i w tym dniu w rozmowach z rodziną każdy mówi o swoich błędach. Drugi dzień jest oznaczony kolorem niebieskim i oznacza ogólne pojednanie wśród przyjaciół oraz sąsiadów. W trzecim, czerwonym dniu chodzi o harmonię w relacjach międzyludzkich, a także o spokój na Ziemi. Czwarty dzień —zielony
należy do sztuki, wszyscy śpiewają, grają na instrumentach i tańczą. Ostatni dzień pomarańczowy kładzie nacisk na harmonię i podejmowanie postanowień na przyszłość.
Bodhi Day w Japonii
W Japonii 8 grudnia obchodzony jest Dzień Oświecenia Buddy zwany Bodhi Day. Podczas uroczystości zwraca się szczególną uwagę na medytację. Domy przystrajane są obrazkami i małymi statuetkami Buddy siedzącego pod figowym drzewem. Zgodnie z tradycją spożywa się jeden posiłek z ryżu i mleka, a przez trzydzieści dni pali się świece i światła jako symbol duchowego oświecenia. Drzewka fikusowe ozdabiane są kolorowymi światełkami i koralikowymi łańcuszkami. Przez tydzień poprzedzający ceremonię, klasztory zen na całym świecie przeprowadzają odosobnienia o surowych regułach, zwane rohatsu. Ostatniej nocy ci, którzy mają wystarczającą wytrzymałość, siedzą w medytacji przez całą noc. Wiele zwyczajów zimowych koncentruje się wokół wygnania duchów, demonów i zimy, lub są połączone z festiwalami religijnymi lub Nowym Rokiem, jednak wszystkie skupiają wokół siebie ludzi, którzy wspólnie cieszą się i bawią. Opracowała Karolina Bożek
Piękne Pasje
Inspiracje czerpie przede wszystkim z natury, a głównym motywem jej wyjątkowych prac są fale morskie.
O żywicy epoksydowej, z którą pracuje, mówi, że jest jednym z najbardziej kreatywnych materiałów na świecie. „Z żywicy nie da się zrobić dwóch identycznych przedmiotów” - podkreśla. Poznajcie Wiktorię, której
niesamowita twórczość zaprasza nas w niecodzienną podróż do pięknego wodnego świata.
Ewa Primke: Co sprawiło, że akurat fale morskie stały się przewodnim elementem Twoich prac?
Wiktoria Cieniewska: Żywicę odkryłam kilka lat temu. Przeczesywałam właśnie
internet w poszukiwaniu inspiracji i trafiłam na niesamowity zagraniczny tutorial. Był to jeden z pierwszych filmików, który w ogóle obejrzałam. Od razu przyciągnął moją uwagę! Artystka tworzyła cudowne morskie fale z żywicy, to właśnie wtedy poczułam szybsze bicie serca i dreszczyk emocji. Zakiełkowała myśl, że ja też chcę tego spróbować.
Wtedy jeszcze dobrze nie wiedziałam, jak wygląda praca z żywicą. Powoli poznawałam różne style, ale cały czas wytrwale ćwiczyłam wylewanie fal. Gdy w końcu zaczęły one nabierać oczekiwanego kształtu, wprost zafascynował mnie ich realizm. Zakochałam się i moja miłość trwa nieprzerwanie do dziś!
EP: Kiedy to było? Jak długo
zajmujesz się tworzeniem dekoracji i mebli z żywicy?
WC: Przygodę z żywicą zaczęłam w styczniu 2020 roku. Nie wiem, kiedy zleciały te trzy lata (śmiech)! Zawsze ciągnęło mnie do rozmaitych zajęć artystycznych. Akurat zaczynałam wyplatać makramy i szukałam pomysłów na nowe wzory. Zupełnie przypadkiem trafiłam na video z tworze-
nia żywicowej podkładki. Ten temat od razu mnie porwał - pochłaniałam jeden filmik za drugim, uzależniłam się od ich przeglądania. Właśnie wtedy pierwszy raz zobaczyłam fale z żywicy, które skłoniły mnie do rozpoczęcia własnej przygody z tym niesamowitym materiałem.
EP: Dlaczego właśnie żywica jest dla Ciebie
tak niezwykłym tworzywem? Co jest w niej szczególnie ujmującego?
WC: Żywica jest materiałem, który daje tyle możliwości, że nawet nie byłabym w stanie wymienić wszystkich w tym momencie! Co mnie w niej ujęło? Przede wszystkim to, że nie da się z niej stworzyć dwóch identycznych przedmiotów. Wszystkie prace są unikatowe i nigdy żadna nie będzie taka sama jak poprzednia. To daje ogromne pole do działania! Wydaje mi się, że to jest jeden z bardziej
kreatywnych materiałów na świecie. Po drugie, ten blask! Absolutnie kocham to, jak żywica cudownie się mieni.
EP: A skąd czerpiesz inspiracje do swoich prac?
WC: Z racji tego, że głównie tworzę morskie motywy, najchętniej czerpię inspiracje z natury. Lubię eksperymentować i dobierać kolory barwników do odcieni wody, które można spotkać w różnych zakątkach świata. Na przykład ostatnio jestem zakochana w mieszance barwników, które wyglądają dokładnie jak kolory
wody na Karaibach! Poza naturą szukam oczywiście inspiracji w internecie- można znaleźć tam naprawdę masę super pomysłów!
EP: Masz swój ulubiony produkt? Jak wygląda proces jego tworzenia? Czy jest on czasochłonny?
WC: Moimi ulubionymi produktami są na pewno drewniane stoliki z morskimi falami. Blaty i nogi zamawiam u zaufanego stolarza, z którym współpracuję już od dłuższego czasu. Robię ostatnie szlify, jeżeli jest taka potrzeba
i wylewam pierwszą falę. To ona zawsze jest najbardziej kłopotliwa. Drewno nie jest łatwym materiałem do pracy. Czasami na pierwszej fali tworzą się pęcherzyki i drobne dziurki. Nie jest to częsta sytuacja, ale jeśli się tak zdarzy, następnego dnia "łatam" je i wylewam kolejne fale. Jeżeli wszystko idzie zgodnie z planem, żywica utwardza się około 7 dni. Po tym czasie szlifuję tył mebla ze skroplin żywicy, nakładam specjalny olej do drewna, mocuję nogi i stolik gotowy! Czy jest to czasochłonne?
Jak to z rękodziełem-zdarza się, że bywa, nawet bardzo.
EP: Mimo to widać, że kochasz to, co robisz! A co najbardziej lubisz w swojej pracy?
WC: Zdecydowanie najbardziej cenię sobie niezależność, wolność i kreatywność. To wartości, które od zawsze były dla mnie priorytetowe. Kiedy pracowałam na etacie w kilku firmach, nie mogłam usiedzieć w miejscu. Nie czułam się dobrze, zawsze szukałam jakiejś odskoczni. Nie chciałam jednak szukać
ucieczki w nieskończoność, marzyłam o przestrzeni, w której będę czuła się szczęśliwa i wolna. Dokładnie tak jest w tym momencie. Żywica jest moją pasją. Kocham to, co robię i nie zamieniłabym tego na nic innego, naprawdę! Każda moja praca powstaje z wielkim sercem. Jeżeli straciłabym to zamiłowanie, nie mogłabym tego dłużej robić.
EP: Poza tworzeniem autorskich produktów prowadzisz też warsztaty z wylewania żywicy. Czy każdy może tego spróbować? Jak wyglądają takie zajęcia?
WC: Prowadzę warsztaty stacjonarne z wylewania żywicy od ponad roku. Chwilowo mam małą przerwę, ale na pewno nie zamknęłam tego tematu. Od stycznia rusza mój kurs online dla początkujących. Jest to super możliwość dla osób, które nie mogą osobiście wziąć udziału w zajęciach. Warsztaty stacjonarne zazwyczaj odbywają się w niewielkiej grupie, maksymalnie do 8 osób. Każdy z uczestników otrzymuje niezbędne materiały do pracy z żywicą, nie zapominając oczywiście o produktach
ochronnych, jak np. maska z odpowiednimi filtrami, rękawiczki, kombinezon etc. Na początku zajęć omawiam całą teorię związaną z żywicą. Po tak solidnej dawce wiedzy jest zasłużona przerwa, a później prezentacja kilku technik wylewania żywicy. Następnie najbardziej wyczekiwany moment - uczestnicy sami tworzą własne dzieła sztuki. Żywica jest tak wdzięcznym materiałem, że naprawdę każdy może zacząć z nią przygodę! Oczywiście mówię tutaj tylko o osobach pełnoletnich,
bo wylewanie żywicy nie jest zajęciem bezpiecznym dla dzieci.
EP: Powiedz nam na koniec, gdzie można kupić Twoje rzeczy?
WC: W tym momencie produkty można obejrzeć i kupić w moim sklepie internetowym. Zamówienia przyjmuję również na Instagramie lub Facebooku. Dziękujemy Wiktorii za przywołującą wspomnienie lata rozmowę i zapraszamy na stronę colorartbywiki.com, a także na autorski profil na instagramie o tej samej nazwie.
Dla naszych czytelników podajemy kupon rabatowy, do wykorzystania w sklepie internetowym www.sylveco.pl. Po wpisaniu hasła “silva” w pole kuponu rabatowego można zyskać 10% zniżki na zakupy. Ważność kuponu od 1 stycznia do 31 marca 2023 roku.
SYLVECO
Producent kosmetyków naturalnych Zakład produkcyjny: Łąka 260F, 36-004 Łąka tel. (17) 771 38 30, (17) 771 38 34 e-mail: biuro@sylveco.pl współpraca reklamowa: marketing@sylveco.pl