SILVA-NATURA-ECOLOGIA(38)

Page 1

Nº38

Dla naszych czytelników podajemy kupon rabatowy, do wykorzystania w sklepie internetowym www.sylveco.pl.

Po wpisaniu hasła “silva” w pole kuponu rabatowego można zyskać 10% zniżki na zakupy. Ważność kuponu od 1 kwietnia do 30 czerwca 2023 roku.

SYLVECO

Producent kosmetyków naturalnych

Zakład produkcyjny:

Łąka 260F, 36-004 Łąka

tel. (17) 771 38 30, (17) 771 38 34

e-mail: biuro@sylveco.pl

współpraca reklamowa: marketing@sylveco.pl

SILVA-NATURA-ECOLOGIA

katalog pełen naturalnych inspiracji Wydanie wiosenne

Opracowanie:

Teksty: Karolina Bożek, Ewelina

Liguzińska, Elżbieta Typek, Dominika Wojton, Natalia Żurek

Rysunki: Katarzyna Typek

Skład: Daniel Rodríguez Enríquez

Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i publikacja bez zgody autora zabronione.

Wiosna już za progiem, więc i my śpieszymy z nowym numerem. Ta zielona pora roku to czas zmian, odnowy i zachwytu na piękną przyrodą. Wiosna to także idealna pora na kreatywność i odkrywanie nowych zajęć, które przynoszą radość i relaks, dlatego zachęcamy Was do uprawiania ogródków w mieście. Warto również przeczytać o dobroczynnym działaniu witaminy C na skórę, a także o wiosennych kwiatach, których ekstrakty znajdziemy w kremach do pielęgnacji twarzy. Gdy dopadnie nas przesilenie wiosenne skorzystajmy z rad umieszczonych w naszym artykule, a także wyruszmy na spacer w poszukiwaniu pachnących fiołków. Miłej lektury!

Fiołki

Mały skromny fijołku, łąk pieszczony kwiecie… Polotny sonecie! Nieznany starożytnym, średnich wieków dziecię. (K.I.Gałczyński)

Fiołek trójbarwny (Viola Tricolor L.), jest rośliną jednoroczną lub dwuletnią. Należy do rodziny Violaceae (fiołkowatych), do których zaliczamy również fiołka polnego i wszystkim znanego wiosennego fiołka wonnego. Fiołek trójbarwny jest ziołem dosyć pospolitym, możemy go znaleźć na wielu obszarach Azji i Europy. W Polsce występuje właściwie wszędzie – można spotkać go na łąkach, polach i przydrożach. W zależności od regionu nazywa się go sierotką, macoszką polną, bratkiem polnym lub kwiatem Trójcy Świętej. Ze względu na jego działanie lecznicze jest uprawiany w Polsce i Europie. Kwiaty fiołka oprócz koloru fioletowego w zależności od gatunku mogą przybierać różne odcienie niebieskiego, kolor żółty, biały, kremowy, a niektóre są dwukolorowe, najczęściej niebiesko żółte.

Angielska nazwa bratka „pansy” wywodzi się od francuskiego słowa „pensée”, co oznacza „myśl”. Niegdyś wierzono, że napar z rośliny leczy

chorobę miłosną, dlatego sok z bratka był stosowany jako składnik eliksirów miłosnych lub toników.

Fiołkiem trójbarwnym

zachwycali się również poeci i malarze, sam Szekspir wspomniał o nim w „Hamlecie”.

Dla zdrowia

Lecznicze działanie rośliny odkryto dopiero w XVI wieku, stosowano go jako

środek czyszczący krew przy zapaleniu płuc i schorzeniach skóry. Ziele przykładano na rany, a sok rośliny mieszano z miodem i stosowano na różnego rodzaju wypryski. Bardzo często proszek z ziela w formie papki z mlekiem i chlebem był podawany starszym dzieciom, by wzmocnić ich odporność. Za pomocą naparów z bratka obniżano gorączkę i płukano bolące gardło. Ziele fiołka trójbarwnego zawiera moc cenionych w medycynie związków. Należą do nich m.in. bioflawonoidy (rutyna, kwercetyna, hesperydyna) i karotenoidy (zeaksantyna i wiolaksantyna), znane ze swoich właściwości ochronnych i antyoksydacyjnych. Roślina jest także źródłem soli mineralnych, kwasu salicylowego, sporej ilości witaminy C, kwasów organicznych i śluzów. Dzięki obecności rutyny biorącej udział w oczyszczaniu krwi i przemianie materii fiołek działa moczopędnie (a wraz z moczem wydalane są z organizmu szkodliwe substancje), dlatego też stosowany jest przy zapaleniu pęcherza moczowego oraz w leczeniu objawów częstego i bolesnego oddawania moczu. Rutyna obecna w zielu ułatwia przyswajanie witaminy C, przedłuża jej działanie w tkankach organizmu, powoduje zmniejszenie przepuszczalności ścian włoskowatych naczyń krwionośnych, przeciwdziałając ich łamliwości. Napary z bratka działają napotnie, usuwają zbędne toksyny z organizmu

i pomagają rozrzedzić flegmę przy mokrym kaszlu. Odwary jak i napary z ziela stosowane są wewnętrznie jak i zewnętrznie w chorobach skóry (trądzik, egzemy).

Zewnętrznie odwar można stosować do płukania gardła, okładów i kąpieli przy różnych wysypkach. Napar z suszonego ziela przyda się nam do okładów na bolące siniaki, obecne w roślinie salicylany i flawonoidy działają przeciwbólowo oraz przeciwzapalnie. Wyciąg z fiołka trójbarwnego znajdziemy w preparatach odchudzających, dzięki wysokiej zawartości śluzów roślina zwiększa uczucie sytości, a także w suplementach diety przeznaczonych dla cery trądzikowej.

Dla urody

Dzięki dużej zawartości rutyny i kwasu salicylowego wyciąg z fiołka trójbarwnego stosuje się w kremach przeciwzmarszczkowych. Rutyna ma silne właściwości przeciwutleniające, zwiększa elastyczność skóry, przez co opóźnia procesy starzenia się. Działa również przeciwobrzękowo i wmacniająco na naczynia krwionośne dlatego wyciąg z rośliny znajdziemy w kremach, żelach i tonikach do cery naczynkowej i kremach pod oczy. Fiołek trójbarwny znalazł również zastosowanie w kuchni.

Młode listki, pączki i świeże płatki bratków są zdrowym, dekoracyjnym i smacznym

dodatkiem do sałatek. Fiołek wonny (Viola odorata), to kwiat wiosenny, fioletowe płatki i delikatny zapach kojarzy każdy z nas. Roślina traktowana jako święty kwiat w starożytnej Grecji. Wierzono, że ma właściwości chłodzące i uśmierzające ból głowy –stąd noszono fiołkowe wianki na głowie jako antidotum na bóle. W chrześcijaństwie fiołek symbolizował miłość, a także pokorę, skromność, wdowieństwo i ascezę – stąd wzięło się w literaturze określenie Matki

Boskiej – „fiołek pokory”. Był on również ulubionym kwiatem Napoleona i jego żony. Gdy zmarła, francuski cesarz zasadził na jej grobie fiołki a przed zesłaniem na wyspę Św. Heleny zerwał kilka kwiatów z jej grobu i nosił je, zamknięte w medalionie, do końca swego życia. Roślina była również ceniona przez świętą Hildegardę z Bingen, która sporządziła wykorzystywane do dziś receptury na nalewkę, olejek i krem fiołkowy. Fiołek jest także symbolem miasta Tuluzy. Co roku w tym

francuskim mieście w lutym trwa Święto Fiołków. Odbywa

się tam duży festyn, na którym

można zakupić kosmetyki

i słodycze zrobione z fiołków oraz inne ciekawe produkty

spożywcze jak np. musztardę

i ocet o aromacie fiołków.

W kosmetyce i kuchni

Olejek eteryczny uzyskiwany

z liści fiołka wonnego jest używany w kosmetyce, między innymi w perfumach, gdzie oznacza nutę serca. Ma on ziołowo, wiosenny, świeży zapach połączony z nutami ziemi. Z kwiatów wytwarza się absolut, czyli substancję pozyskiwaną na wieloetapowej drodze ekstrakcji rozpuszczalnikiem. Tę metodę wybiera się do ekstrahowania zapachów z delikatnych kwiatów. Olejek uzyskany tą drogą ma naturalny zapach, bardzo zbliżony do zapachu rośliny, z której został pozyskany. Najwięcej absolutu z fiołkowych kwiatów jest obecnie destylowane w Egipcie. Kwiaty mają bogaty, słodki kwiatowy zapach. Jest odpowiedni do perfumowania kremów, lotionów, kosmetyków oczyszczających i szminek. Kwiaty fiołka wonnego są jadalne, ze względu na charakterystyczny aromat płatków wykorzystuje się je do deserów. Aromatyzuje się nimi ocet i cukier, bo mają nie tylko słodko-kwaśny smak, ale także niepowtarzalną woń. Smaczne są także liście, bogate w witaminę C. Najlepiej dodawać je do sałatek, w smaku przypominają roszponkę, pasują również do lekkich warzywnych zup i serów. Dodajemy je posiekane tuż przed podaniem, jak natkę pietruszki. Ziele fiołka wonnego podobnie jak trójbarwnego jest surowcem zielarskim. Działa wykrztuśnie i moczopędnie, a także sprawdzi się przy uporczywym przeziębieniu.

Przepis na marmoladę z fiołka:

Składniki:

75 g fioletowych kwiatów (bez łodygi)

200 g cukru pudru

2 łyżki wody różanej

Sok z 1/2 cytryny

250 ml wody

Przygotowanie:

Zagotuj cukier, wodę, wodę różaną i sok z cytryny.

Dodaj fiołki i gotuj miksturę na wolnym ogniu przez 30 minut, aż zacznie gęstnieć. Gotową marmoladę przełóż do małych słoików.

Kwiaty fiołka najlepiej zrywać w słoneczny dzień do południa, w zagajnikach z dala od dróg i wszelkich zanieczyszczeń.

Opracowała Elżbieta Typek

Wiosenne przesilenie

Pomimo długo wyczekiwanych pierwszych dni wiosny, często gdy już się pojawiają, czujemy się wyczerpani, senni, zmęczeni, mamy problemy z koncentracją i brakuje nam motywacji do działania. Zjawisko to zwane jest jako wiosenne przesilenie. Według szacunków, wraz z nadejściem wiosny, średnio co drugi dorosły człowiek musi przezwyciężyć tę dolegliwość, zanim odzyska swój zwykły poziom energii. Wiosenne przesilenie najczęściej dotyka osoby wrażliwe na zmiany pogody i ciśnienia, częściej kobiety niż mężczyzn. Właśnie coraz dłuższe godzinny dzienne, zwiększająca się ilość światła słonecznego i cieplejsze dni, powodują zmianę rytmu naszego organizmu. Na przyzwyczajenie się do tych zmian potrzebujemy zwykle około kilku tygodni. Po tym czasie wszystkie nieprzyjemne objawy znikają. Co jednak

ważne, w tych dniach należy zadbać o stopniowe przywracanie organizmowi tego, czego brakowało mu przez ostatnie miesiące, czyli świeżego powietrza, słońca, aktywności fizycznej i odpowiedniej diety.

Przesilenie wiosenne jest stanem, w którym zmiana pór roku wpływa na organizm ludzki na poziomie fizjologicznym. Wielu ekspertów porównuje wiosenne przesilenie do łagodnej formy jet lag’u, okresu, w którym ciało potrzebuje czasu na regenerację. Do przyczyn tej dolegliwości należy między

innymi zmniejszenie poziomu serotoniny po okresie zimowym. Wiosną przyroda budzi się do życia, jednak w naszym organizmie brakuje „hormonu szczęścia”, który dodałby nam nowej energii do działania. Inną przyczyną wiosennego letargu jest brak zdolności ludzkiego ciała do adaptacji do zmian pogodowych z dnia na dzień. Brak w ostatnich latach w naszej strefie klimatycznej przedwiośnia i szybki wzrost temperatury na zewnątrz, obciąża nasz organizm, który nie potrafi postrzegać pór roku tak szybko i gwałtownie. Nasze ciało musi przystosować się do wyższych temperatur i początkowo reaguje rozszerzeniem naczyń krwionośnych. W rezultacie spada nam ciśnienie krwi, przez co czujemy się zmęczeni i ospali. Jeszcze jedną przyczyną wiosennego zmęczenia może być fakt, że wiosna jest także synonimem sezonu alergicznego. Pojawiające się kwiaty i pyłki skutkują tym, że dla wielu osób marzec, kwiecień i maj są miesiącami nieustanych zmagań z dolegliwościami alergicznymi.

Aktywność fizyczna

Dłuższe i cieplejsze godzinny dzienne oraz wczesne i jasne poranki sprzyjają przebywaniu na świeżym powietrzu. W pierwsze dni wiosny należy zatem wybierać się na energiczne spacery, jogging czy jazdę na rowerze. Zaleca się co najmniej 30 minut codzien-

nych ćwiczeń. Jeśli wymienione aktywności nie należą do ulubionych zajęć, to warto przykładowo zaparkować samochód kilka ulic od miejsca pracy, wysiąść z autobusu lub pociągu kilka przystanków przed celem i resztę drogi przejść pieszo. Pod wpływem światła słonecznego organizm zwiększa syntezę serotoniny hormonu szczęścia, zmniejszając przy tym syntezę melatoniny, inaczej hormonu snu. Warto zatem najczęściej jak to możliwe przebywać aktywnie na zewnątrz, aby zyskać dobry nastrój i energię na cały dzień. W badaniach naukowych wykazano także, że o aktywność fizyczną należy zadbać już wcześniej, a mianowicie w okresie zimowym. Udowodniono bowiem, że regularne ćwiczenia przez całą zimę pozwalały na szybsze dostosowanie się do zmian pór roku i zmniejszenie objawów przesilenia wiosennego.

Świeże menu

W walce z przesileniem wiosennym warto też skoncentrować się na zadbaniu o swoje ciało od wewnątrz. Ciężkie zimowe potrawy należy zastąpić wiosennymi, lekkimi daniami spożywanymi w małych porcjach kilka razy dziennie (zamiast dwóch czy trzech dużych dań). Warto wzbogacić swoje posiłki w świeże owoce i warzywa, które były mniej dostępne zimą. Sałata, rzodkiewki, ogórki, pomidory, botwinka, szczypiorek, natka

pietruszki, koperek, cebula dymka, szpinak, czy różnego rodzaju kiełki, jak kiełki rzeżuchy, pszenicy, soi i rzodkiewki, to jedne z propozycji warzyw i owoców pojawiających się w marcu i kwietniu. Ich wkomponowanie do diety pozwoli na uzupełnienie niedoborów witamin, składników mineralnych i wzmocnienie odporności organizmu. Są one również doskonałym źródłem błonnika pokarmowego wspomagającego procesy trawienia. Aby jednak nie tracić tego składnika, należy pamiętać o spożywaniu owoców i warzyw ze skórką, jeżeli istnieje taka możliwość. Młode warzywa i owoce można przyrządzać na wiele sposobów. Spożywać na surowo, gotowane na parze, czy po skropieniu oliwą i posypaniu ulubionymi przyprawami- upieczone w piekarniku. Z pomidorów, ogórków, szpinaku i sałaty można przygotować świeże sałatki, szczypiorek i kiełki świetnie nadadzą się jako dodatek do twarogu lub pasty z awokado i jajek. Z botwinki można przygotować zupę posypaną świeżo posiekanym koperkiem lub natką pietruszki. Innymi propozycjami są koktajle, które zastąpią nam jesienne i zimowe rozgrzewające herbaty. Można je otrzymać w prosty sposób, poprzez zmiksowanie wybranych warzyw i owoców, najlepiej z dodatkiem tłuszczowym, jak łyżeczką ulubionego oleju (lniany, oliwa z oliwek) czy garścią rozdrobnionych

nasion i pestek (siemię lniane, pestki dyni, słonecznik), które przyczynią się do zwiększonej wchłanialności beta-karotenu, którego doskonałym źródłem są warzywa i owoce. Mówiąc o koktajlach, warto też wspomnieć o wypijaniu odpowiedniej ilości wody, co najmniej 1,5 litra dziennie. Jeżeli nie przepada się za wodą mineralną lub gazowaną, alternatywą mogą być herbaty lub niesłodzone soki i lemoniady.

Pielęgnacja skóry

Podczas przesilenia wiosennego warto także więcej uwagi poświęcić swojej skórze. Zimą nasza skóra jest szczególnie obciążona w wyniku połączenia naprzemiennego narażenia na ujemne temperatury panujące na zewnątrz oraz suchego powietrza w ogrzewanych mieszkaniach. Po kilku miesiącach takiego traktowania staje się sucha, szorstka i podrażniona, wymagając szczególnej pielęgnacji. Pierwsze dni wiosny to zatem idealny moment na uzyskanie świeżej wypielęgnowanej skóry wiosennej. Rewitalizujące zabiegi pielęgnacyjne skóry mogą obejmować zarówno masaże, peelingi ciała, jak również maski i kremy nawilżające. Masaże poprawiają mikrokrążenie w naskórku, dodając skórze jędrności oraz promiennego wyglądu.

Stosowanie peelingów pozwala na usunięcie zanieczyszczeń i martwego naskórka, wygładzając i rozjaśniając koloryt

skóry. Z kolei aplikowanie masek i kremów nawilżających, ochroni naszą skórę przed utratą wody oraz poprawi jej elastyczność, łagodząc podrażnienia. Należy również pamiętać o zadbaniu o skórę od środka poprzez spożywanie odpowiedniej ilości wcześniej wspomnianych płynów, czy wzbogacenie swojej diety w kwasy z rodziny omega 3 i 6 (obecne w rybach, awokado, orzechach, nasionach, olejach), beta-karoten (znajdujący się w marchwi, słodkich ziemniakach i zielonych warzywach liściastych), witamin z grupy B (orzechy, nasiona, jajka, produkty zbożowe) oraz witaminy E (oleje, nasiona, orzechy).

Opracowała: Natalia Żurek

Lśniące i piękne włosy to marzenie wielu kobiet.

Są one przejawem zdrowia oraz stanowią atrybut naszej kobiecości i pewności siebie. Rzeczywistość bywa jednak

Humektanty

niestety trochę bardziej rozczarowująca. Wiele z nas zmaga się z problemem suchych, zniszczonych i łamliwych włosów. Przyczynę tych niedoskonałości często stanowi

utrata wody i brak odpowiedniego nawilżenia włosa. W takim przypadku z pomocą przychodzą humektanty.

Humektanty co to takiego?

Humektanty zaraz obok emolientów i protein stanowią podstawę dobrej pielęgnacji włosów. Jest to grupa składników aktywnych do której należą substancje o właściwościach silnie nawilżających. Rozpuszczają się w wodzie i bardzo dobrze się z nią łączą. Humektanty absorbują wilgoć z otoczenia, wiążą

cząsteczki wody wzdłuż trzonu włosa i kumulują ją w nim. W efekcie następuje poprawa nawilżenia włosów, co sprawia, że przestają się puszyć i są mniej łamliwe. Dzięki humektantom pasma stają się bardziej elastyczne, lepiej się układają, a w przypadku loków ich skręt ulega znacznej poprawie. Najlepsze efekty daje stosowanie humektantów w połączeniu z emolientami, które tworzą warstwę okluzyjną i zapobiegają utracie wcześniej zaabsorbowanej wody z włosa. Jak już wspomnieliśmy, włosy cierpiące na niedobór humektantów stają się szorstkie, suche i matowe. Po jakimś czasie pasma wykazują większą kruchość i łamliwość, fryzura traci objętość i włosy zaczynają się bardziej elektryzować. Jednak okazuje się, że nie tylko niedobór ale również nadmiar substancji nawilżających niekorzystnie wpływa na strukturę włosa. W przypadku, gdy przesadzimy z ilością tych składników w naszej pielęgnacji, możemy zaobser-

wować, że nasze włosy ciągną się, puszą oraz mają tendencję do plątania się. Ważne jest więc aby zachować równowagę i stosować humektanty w odpowiedniej ilości i częstotliwości, dobranej do naszych włosów. Najczęściej zaleca się korzystanie z produktów nawilżających nie częściej niż raz, maksymalnie dwa razy w tygodniu. Stosowanie humektantów dodatkowo jest w dużej mierze uzależnione od środowiska, w jakim przebywamy, wilgotności powietrza oraz pogody. W czasie deszczu i przy dużej wilgotności należy zmniejszyć ilość humektantów w naszej codziennej pielęgnacji, ponieważ będą pobierać wodę z otoczenia w nadmiernej ilości, co spowoduje puszenie się włosów. W naszym klimacie wzrost wilgotności następuje późną jesienią oraz zimą, dlatego w tym czasie możemy ograniczyć stosowanie humektantów. Latem, gdy jest gorąco i powietrze jest bardzo suche, zastosowane humektanty zaczną oddawać zgromadzoną wodę do otoczenia, czego rezultatem będzie przesuszenie włosów. W takiej sytuacji najlepiej dostarczać naszym włosom substancji nawilżających w dni o umiarkowanej pogodzie, gdy wilgotność jest optymalna, czyli wiosną oraz wczesną jesienią. Dodatkowo stosowanie humektantów jest zalecane głównie osobom o włosach niskoporowatych, czyli ze ściśle przylegającą łuską, gładkich, bez fal i loków. Taki typ włosa najlepiej radzi sobie z większą ilością substancji odżywczych.

Inaczej jest w przypadku włosów średnio- i wysokoporowatych. Właścicielki takich włosów powinny ograniczyć substancje nawilżające i stosować produkty bogate w humektanty raz w tygodniu lub rzadziej. Jednak w przypadku kiedy poddajemy włosy silnym zabiegom chemicznym, często je farbujemy lub stylizujemy, niezależnie od porowatości włosa, humektanty zawsze należy mieć pod ręką. Humektanty można dostarczać włosom poprzez aplikowanie odpowiednich produktów, takich jak odżywki, szampony maski czy wcierki, zawierające nawilżające substancje aktywne. Czego więc szukać w stosowanych przez nas kosmetykach, aby włosy pozostały nawilżone? Oto mała podpowiedź. Do humektantów najczęściej wykorzystywanych w produktach przeznaczonych do pielęgnacji włosów należą takie substancje jak:

• Aloes – poza zdolnością wiązania wody jest również źródłem witamin ( wit. A, C, E) oraz minerałów (wapń, sód, potas, magnez, żelazo, cynk, chrom). Aloes chroni przed promieniami UV, wygładza i wzmacnia włosy oraz stymuluje ich wzrost. Wykorzystywany może być w postaci żelu z aloesu, soku aloesowego, miąższu, a także hydrolatu.

• Kwas hialuronowy –pomaga utrzymać nawilżenie włosów na odpowiednim poziomie oraz działa na nie regenerująco. Chroni je przed uszkodzeniami mechanicznymi. Włosy stają się bardziej elastyczne, gładkie i lśniące.

• Miód – poza właściwościami nawilżającymi posiada silne

właściwości regeneracyjne. Może skutecznie pomóc włosom łamliwym, zniszczonym słońcem i farbowaniem, pozostawiając je zmiękczone i wygładzone.

Zapobiega rozdwajaniu się końcówek i działa wspomagająco w przypadku wypadania włosów. Miód dodatkowo posiada właściwości rozjaśniające, przez co jest często wykorzystywany do pielęgnacji włosów o jasnym kolorze.

• Gliceryna – to jeden z najczęściej stosowanych humektantów.

Posiada właściwości nawilżające, natłuszczające i regenerujące, przez co pozostawia włosy miękkie i gładkie. Dodatkowo zapobiega przesuszaniu się włosów i ułatwia ich układanie.

• Panthenol – nawilża i wygładza włosy oraz działa odżywczo i kojąco na skórę głowy skłonną do podrażnień. Włosy po zastosowaniu panthenolu stają się błyszczące i zwiększają swoją objętość. Dodatkowo wspiera produkcję naturalnego budulca włosów, czyli keratyny.

• Mocznik – to składnik naturalnie występujący w warstwie rogowej naskórka. Nawilża oraz minimalizuje utratę wody. Jednocześnie posiada właściwości złuszczające, dzięki czemu wykorzystywany jest w leczeniu łupieżu czy łuszczycy. Bardzo ładnie nabłyszcza włosy i pozostawia je miękkie w dotyku.

• Lecytyna – stanowi główny składnik błon komórkowych. Nawilża i dodatkowo umożliwia wchłanianie innych substancji aktywnych do wnętrza włosa, przez co bardzo chętnie dodawana jest do produktów wykorzystywanych w ich pielęgnacji.

Naturalnie wzmacnia barierę ochronną i sprawia, że włosy są miękkie i mają mniejszą tendencję do wypadania.

• Sorbitol – humektant, który dzięki swojej żelowej formule nadaje poślizg substancji w, której skład wchodzi. Dzięki tej właściwości stosowany produkt łatwo i równomiernie rozprowadza się na włosach, a włosy nawilżone sorbitolem są dodatkowo śliskie i wygładzone. Co więcej, chroni przed wysychaniem nie tylko włosy i skórę głowy, ale również kosmetyk w, którym się znajduje.

• Kwas mlekowy – nawilża włosy i skórę głowy oraz delikatnie złuszcza martwe komórki naskórka, dzięki czemu sprawdza się w przypadku pielęgnacji włosów przetłuszczających się i u osób dotkniętych łupieżem. Dodatkowo aktywizuje cebulki włosowe, przyspieszając porost włosów.

• Niacynamid – nazywany jest również witaminą B3, wykazuje działanie nawilżające oraz wygładzające. Składnik ten jest odpowiedzialny za dostawy energii niezbędnej do wzrostu włosów i prawidłową budowę łodygi włosa. Zapobiega również ich przedwczesnemu siwieniu.

Oprócz wyżej wymienionych, do substancji o właściwościach nawilżających stosowanych w kosmetykach zalicza się również nektar z agawy, trehalozę, glukozę, ekstrakt z korzeni lukrecji, argininę, wodę różaną, betainę, siemię lniane, glikol propyle-

nowy, PEG i wiele innych. Humektanty stosuje się nie tylko pod postacią szamponów, odżywek czy masek, ale również można wykorzystywać je indywidualnie jako czyste, pojedyncze substancje. Przykład mogą stanowić aloes lub kwas hialuronowy, które można aplikować bezpośrednio na włosy. W takiej postaci świetnie sprawdzą się jako tzw. podkład nawilżający pod olejowanie włosów. W przypadku tej metody nie nakłada się oleju bezpośrednio na pasma. Zamiast tego w pierwszej kolejności pokrywa się włosy warstwą kosmetyku ze składnikami nawilżającymi lub samym humektantem. W dążeniu do pięknych i zdrowych włosów należy jednak pamiętać o zachowaniu tzw. równowagi pielęgnacyjnej pomiędzy humektantami, emolientami oraz proteinami. Bardzo ważne jest dopasowanie odpowiednich składników we właściwych proporcjach. Należy jednak pamiętać, że proporcje te nie muszą być równe i zależą głównie od stanu naszych włosów, ich porowatości i wspomnianej wcześniej pogody. Oprócz zachowania równowagi pomiędzy nimi niezwykle ważna jest również kolejność ich stosowania i nakładania. Proteiny powinny być dostarczane włosom w pierwszej kolejności, by mogły pochłonąć nawilżające humektanty, stosowane jako drugie. Na koniec całość powinny dopełnić emolienty, które zapobiegają utracie wody i tworzą warstwę ochronną.

Opracowała: Dominika Wojton

Witamina C

Witamina C jest jednym z najpopularniejszych i zarazem najskuteczniejszych składników występujących w kosmetykach. Obok retinolu to jeden z najbardziej przebadanych składników kosmetycznych. Chroni komórki przed szkodliwym działaniem promieniowania UV, zwalcza wolne rodniki oraz stymuluje syntezę kolagenu

i elastyny. Działa też przeciwzmarszczkowo, rozświetlająco i wzmacniająco na naczynia krwionośne. Witamina C, czyli kwas askorbinowy, została zidentyfikowana w 1928 roku w soku z pomarańczy i kapusty, w kosmetykach stosuje się ją już ponad 30 lat. Nazywana witaminą młodości, pomaga utrzymać zdrową i zadbaną skórę

twarzy dodatkowo zmniejsza ryzyko przebarwień i wykazuje działanie przeciwzapalne, niestety jest bardzo nietrwała. Ulega rozkładowi w obecności tlenu, światła i temperatury. Te słabe strony witaminy C skłoniły naukowców do wprowadzenia pochodnych ,które zmodyfikowały jej właściwości, czyniąc ją bardziej stabilną.

W produkcji kosmetyków używanych jest wiele form witaminy C-możemy podzielić je na rozpuszczalne w wodzie (kwas L-askorbinowy, glukozyd askorbylu, sól sodowa i magnezowa fosforanu askorbylu, kwas 3-etylo-askorbinowy) oraz rozpuszczalne w tłuszczach (palmitynian askorbylu, tetraizopalmitynian askorbylu).

• Kwas L-askorbinowy –to aktywna,ale niestabilna forma witaminy C, bowiem pod wpływem czynników zewnętrznych (temperatura, powietrze, światło, nieodpowiednie pH), traci swoje cenne właściwości. Daje efekt natychmiastowy, jednak bardzo często powoduje podrażnienia.

• Glukozyd askorbylu, aktywna, niestabilna forma witaminy C. Rozpuszczalny w wodzie, stosuje się go w wysokich stężeniach, powyżej 15 % w preparatach o niskim pH. Produkty zawierające glukozyd askorbylu, mają krótką datę ważności. Ta forma witaminy C cechuje się wyjątkową zdolnością do przenikania w głębsze warstwy skóry, nawet do skóry właściwej, bardzo skuteczna przy przebarwieniach, niestety może podrażniać skórę.

• Sól magnezowa fosforanu askorbylu (MAP) - stabilna forma witaminy C rozpuszczalna w wodzie. Wykazuje mniejsze działanie antyoksydacyjne, polecana do cery wrażliwej, skłonnej do podrażnień. Doskonale sprawdza się

w lekkich emulsjach lub w serum. Ze względu na mniejsze działanie drażniące polecana jest także kobietom w ciąży i podczas karmienia piersią.

• Sól sodowa fosforanu askorbylu (SAP) - łatwo przenika przez barierę lipidową skóry, przekształcając się do kwasu askorbinowego. Cechuje się podobnymi właściwościami jak MAP, jednak dodatkowo ma silne właściwości antybakteryjne, dzięki czemu znalazła zastosowanie w preparatach do cery trądzikowej. Witamina C w tej postaci zapobiega powstawaniu zaskórników i reguluje wytwarzanie łoju. Efektywne stężenie osiąga od 10%.

• 3-0 Etylowy kwas askorbinowy - to najnowsza pochodna kwasu L-askorbinowego, wysoce stabilna, odporna na działanie światła i temperatury. Rozpuszcza się zarówno w wodzie jak i w tłuszczach, dzięki czemu znalazła zastosowanie w różnych preparatach. Jest silnym antyoksydantem, działa rozjaśniająco i rozświetlająco na skórę, wspomaga również syntezę kolagenu. Nie powoduje podrażnień nawet w wysokich stężeniach (20%), polecana do skóry wrażliwej. Działa dużo skuteczniej w usuwaniu przebarwień niż formy witaminy

C, rozpuszczalne w wodzie.

• Palmitynian askorbylutłuszczowa forma witaminy

C. Jest to mało aktywna biologicznie forma witaminy

C, działa bowiem tylko na powierzchni skóry. Wykazuje dużą stabilność w preparacie. Działa przeciwzapalnie, wykazuje ochronny wpływ przed promieniowaniem UVA i UVB, a także zmniejsza rumień powstały po opalaniu.

• Tetraizopalmitynian askorbylu – spośród wszystkich pochodnych witaminy

C ta forma cechuje się najskuteczniejszym działaniem. Rozpuszczalna w tłuszczach, dzięki czemu przenika do głębszych warstw naskórka. Wykazuje bardzo dużą stabilność w pH przyjaznym dla skóry. Forma olejowa doskonale sprawdza się dla skóry delikatnej i wrażliwej. Rozjaśnia przebarwienia, wyrównuje koloryt skóry oraz przeciwdziała foto i chrono-starzeniu się skóry.

Owoce z dużą ilością witaminy C

Trudno wyobrazić sobie brak ekstraktów owocowych w kosmetykach. Dzięki bogactwu kwasów, minerałów oraz właśnie witamin owoce są wszechstronnie wykorzystywane w nowoczesnej kosmetyce. W kremach występują w postaci wyciągów olejowych, glikolowych, glicerynowych, wodnych czy wodno-glikolowych co pozwala dostosować je do potrzeb naszej skóry. Bogatym źródłem kwasu L-askorbinowego, często wykorzystywanym

w produkcji kosmtyków są np.: Acerola (Malpighia emarginata), jest owocem nieco podobnym do naszej rodzimej wiśni, dlatego też nazywa się ją wiśnią z Barbados. Bogata w odżywcze substancje z dużą ilością witamin w tym witaminę C. W kosmetykach stosuje się bioferment, owoce aceroli poddaje się fermentacji z udziałem bakterii kwasu mlekowego, a także ekstrakt z owoców. Dzięki dużej zawartości kwasu askorbinowego kosmetyki z acerolą zalecane są do cery dojrzałej, wymagającej regeneracji. Bardzo dobrze działają łagodząco i wzmacniająco na naczynka krwionośne. Jej właściwości antyoksydacyjne są dobrym sposobem na wspomaganie walki z wolnymi rodnikami. Kosmetyki na bazie wiśni z Barbados to kuracja odmładzająca.

Dzika róża (Rosa canina L.), jest kolczastym krzewem z rodziny różowatych, zawierającą wiele substancji czynnych, w tym kwas askorbinowy. Owoce rośliny to cenione źródło substancji wykorzystywanych do pielęgnacji cery dojrzałej, w tym także cery naczyniowej, mającej szczególne wymagania. Witamina C w połączeniu z witaminą A, działa wyjątkowo skutecznie, świetnie wyrównują koloryt skóry i rozjaśniają przebarwienia.

Śliwka kakadu(Terminalia ferdinandiana ), to numer jeden jeśli chodzi o największe, naturalne źródło witaminy

C. Przegania w tym rankingu

peruwiański owoc camu camu, i jagody goji. Cenna w substancje odżywcze śliwka pochodzi z Australii, a dokładniej z jej najbardziej wysuniętej na północ części. Jej drzewa mogą osiągać wysokość nawet do 32 metrów, a kwiaty są małe, białe i pachnące. Owoce w postaci małej śliwki (wielkość 1 cm) przybierają kolor żółto-zielony. Na sto gramów małych śliwek przypada 3000 mg witaminy C, to pięćdziesiąt razy więcej tego składnika niż znajdziemy w pomarańczach. W kosmetykach używa się jej ekstrakt, który skutecznie redukuje stres oksydacyjny. Wspomaga również skórę w walce z przebarwieniami oraz promieniowaniem UV. Uszczelnia i wzmacnia naczynia krwionośne, łagodzi podrażnienia, rozświetla skórę i zapewnia jej promienny wygląd.

Rokitnik zwyczajny (Hippophae rhamnoides L ), to liściasty krzew ozdobny, na dziko rośnie głównie wzdłuż wybrzeży morskich. W Polsce jest gatunkiem chronionym, uprawiany zaś na większą skalę w Europie, Ameryce Północnej i krajach byłego Związku Radzieckiego. Z owoców oraz liści rokitnika pozyskuje się wysokiej jakości olej, który zawiera wiele cennych składników odżywczych w tym witaminę C, która w rokitniku jest stała, nie dochodzi do jej utleniania w procesie przetwarzania i przechowywania. 100 gramów świeżych owoców rokitnika zawiera około 600

mg witaminy C. Kosmetyki z olejem z rokitnika ze względu na istotne dla pielęgnacji skóry składniki odżywcze wraz z witaminą C zalecane są dla cery zmęczonej, potrzebującej wzmocnienia i rewitalizacji. Granat (Punica granatum), pochodzi z Persji, skąd rozprzestrzenił się na obszary Afryki, Indii i Ameryki. Owoce granatu w zależności od odmiany posiadają słodki lub kwaśny smak i orzeźwiający aromat. Pokrywa go twarda skóra, o purpurowej barwie. Wnętrze granatu wypełnione jest galaretowanym miąższem, wypełnionym soczystymi nasionami. Owoce zawierają duże ilości cukrów, kwasów organicznych, minerałów i witamin w tym witaminy C. Preparaty zawierające w składzie ekstrakt wodno-glicerynowy z granatu polecane są w pielęgnacji cery dojrzałej, tłustej, trądzikowej oraz naczynkowej. Ważne! W trakcie stosowania preparatów z witaminą C należy pamiętać, że te z niskim stężeniem można stosować zarówno rano, jak i wieczorem. Kosmetyki zawierające wysokie stężenie witaminy C powinny być stosowane jedynie wieczorem, mogą podrażniać skórę. Dodatkowo w czasie kuracji nie można zapominać o stosowaniu wysokich filtrów przeciwsłonecznych, witamina bowiem uwrażliwia skórę na działanie promieni słonecznych.

Opracowała: Elżbieta Typek

Wiosna w kosmetykach

Wiosna jest czasem

przejścia i odnowy, kojarzy

się nam się ze słońcem, bujną zielenią, ciepłem oraz domowymi porządkami. Okres zimowy zazwyczaj nie jest łaskawy dla naszej skóry.

Powoduje jej podrażnienie, ponadto stałe przebywanie

w ogrzewanych pomieszczeniach sprawia, że cera

staje się bardziej szorstka

i przesuszona, dlatego pora

wiosenna to idealny czas

na przywrócenie blasku, zdrowego kolorytu

i jędrności naszej skórze.

Wiosenna odbudowa skóry

po zimie powinna bazować na naturalnych składnikach.

Najlepiej sięgnąć po takie

produkty kosmetyczne

jak serum lub krem o lekkiej

konsystencji, które nie obcią-

żą naszej skóry, a zadbają o odpowiednie nawilżenie

i regenerację. Kosmetyki

na wiosnę powinny zapew-

niać uczucie świeżości, a także mogą być praw-

dziwą ucztą dla zmysłów

i ciała, szczególnie

za sprawą olejków eterycznych, które pozyskiwane

są z kwitnących kwiatów, nie tylko zapewniają piękny zapach, ale także mają dobroczynne działanie na skórę.

Wiosenne kwiaty w kosmetykach

• Mniszek lekarski, bardzo często traktowany jako

chwast, jest stosowany i ceniony w tradycyjnej medycynie od wieków ze względu na szerokie zastosowanie jako surowiec leczniczy i kosmetyczny. W celach leczniczych I kosmetycznych zbiera się i suszy zarówno pąki mniszka, jak i liście, a także korzenie. Mniszek stosowany w kosmetyce, ma właściwości antyoksydacyjne oraz przeciwzapalne, dlatego doskonale sprawdzi się dla cery trądzikowej. Roślina bogata w przeciwutleniacze znajduje zastosowanie w kosmetykach wygładzających oraz zmiękczających skórę, co korzystnie wpływa na widoczne procesy starzenia.

• Czarny tulipan, jego ekstrakt występuje coraz częściej w składzie naturalnych kosmetyków. Wykorzystywany jest w wielu produktach przeznaczonych do różnych rodzajów skóry, od mieszanej po dojrzałą. Kosmetyki zawierające w swoim składzie ekstrakt z czarnego tulipana regenerują oraz wzmacniają skórę. Kremy z tym niezwykłym kwiatem długotrwale nawilżają oraz sprawiają, że skóra staje się gładka i sprężysta w dotyku.

Dzięki wysokiej zawartości flawonoidów pozytywnie wpływają na mikrokrążenie skórne oraz

opóźniają procesy starzenia się skóry. Na rynku kosmetycznym dostępne są zarówno kremy przeciwzmarszczkowe na dzień jak i na noc oraz maski, przeciwdziałające powstawaniu zmarszczek, ale również rozjaśniające i ujędrniające skórę. Kremy pod oczy z ekstraktem z czarnego tulipana redukują cienie oraz chronią przed uszkodzeniami delikatnej skóry pod oczami. Czarne tulipany w kulturze symbolizują moc, siłę oraz tajemnicę, związane są również z królewskością oraz niekiedy są uznawane za symbol pożegnania.

• Majowa konwalia, to jedna z najpiękniej pachnących kwiatów w okresie wiosennym, zachwyca również swoim dostojnym, a zarazem uroczym wyglądem. Konwalia ma właściwości rozjaśniające, przeciwzapalne oraz ściągające, ponadto zmniejsza widoczność blizn i przyśpiesza gojenie się skóry. Olejek konwaliowy często wykorzystywany jest do tworzenia kompozycji i mieszanek zapachowych oraz jako składnik perfum. Olejek konwaliowy ma przyjemny zapach, poprawia koncentrację i jest uznawany za silny afrodyzjak. Stosowany głównie w kosmetykach do pielęgnacji twarzy, ciała i włosów, preparatach do higieny intymnej oraz dezodorantach.

• Pierwiosnek lekarski, jest

byliną należącą do rodziny

pierwiosnkowatych, ma żółte kwiaty oraz charakterystyczny zapach. Pojawia się wiosną jako jedna z pierwszych roślin i kwitnie do końca czerwca.

Pierwiosnek lekarski jest

rośliną stosowaną od dawna w medycynie ludowej. Ekstrakt z pierwiosnka

wykazuje właściwości przeciwzapalne oraz chroniące

skórę przed przedwczesnym

starzeniem się. Poprawia elastyczność skóry oraz

pomaga zlikwidować zaskórniki. Pierwiosnek wspomaga

także regenerację skóry, łagodzi podrażnienia oraz

zmniejsza czas gojenia się ran. Ekstrakt z pierwiosnka

za sprawą swoich właściwości

często wykorzystywany jest w kosmetykach przeznaczonych dla skóry wrażliwej oraz skłonnej do podrażnień.

• Lilak pospolity, nazywany bzem, chyba większości z nas kojarzy się z wiosną. Z jego kwiatów o intensywnym zapachu powstaje olejek eteryczny, który znalazł zastosowanie w kosmetyce oraz aromaterapii. Olejek ten polecany jest przede wszystkim osobom narażonym na życie w dużym stresie i niepokoju, ponieważ pozytywnie nastraja oraz koi układ nerwowy. Olejek z lilaka

możemy znaleźć w składach kosmetyków do kąpieli i pielęgnacji ciała oraz szamponów do włosów. Jest cennym źródłem przeciwutleniaczy, dzięki czemu chroni skórę przed wczesnym starzeniem się i przyspiesza gojenie się ran. Rozjaśnia przebarwienia, wygładza zmarszczki oraz poprawia jędrność skóry. Olejek z lilaka wykazuje także właściwości antybakteryjne i przeciwgrzybicze, dlatego też warto go używać do domowych środków czystości.

• Stokrotka pospolita to najczęściej spotykana roślina, która należy do rodziny astrowatych. Właściwości lecznicze stokrotki przypisuje się głównie jej kwiatom, wykazują one działanie przeciwzapalne, przeciwobrzękowe, regenerujące, ściągające, ujędrniające oraz przyspieszają gojenie się ran. Obecność w jej składzie polifenoli sprawia, że skutecznie rozjaśnia przebarwienia. Stosowana jako surowiec kosmetyczny, który znajdziemy w recepturach balsamów do ciała, maseczek i kremów do twarzy, przeznaczonych do pielęgnacji cery trądzikowej, wrażliwej oraz naczynkowej. Pielęgnacje cery można wspomóc, przygotowując samemu napar ze stokrotki, dzięki

temu skóra stanie się rozjaśniona a przemywanie skóry takim naparem przyczyni się do złagodzenia podrażnień i zmniejszenia przebarwień. Dawniej kobiety nie miały dostępu do gotowych kosmetyków przeznaczonych do codziennej pielęgnacji, które dzisiaj mamy na wyciągnięcie ręki w każdej drogerii. Stosowały roślin zbieranych z czystych ogrodów, łąk i lasów. Wykorzystywały nasiona, zioła, kwiaty, owoce, żeby uczynić skórę gładką, jasną, jędrną i zdrową. Współcześnie coraz częściej producenci produktów kosmetycznych sięgają do tej sprawdzonej wiedzy, opartej na bliskości z przyrodą i wytwarzają kosmetyki z naturalnymi składnikami. Wśród nich szczególnie wartościowe są kwiaty: pięknie wyglądają, wydzielają przyjemny zapach i do tego znaczna część z nich ma dobroczynne oddziaływanie na skórę. Warto zapoznać się z właściwościami kwiatów wiosennych i przekonać się, które z nich sprawdzą się w naszej codziennej pielęgnacji.

Opracowała: Karolina Bożek

Urban Gardening

Wraz z kończącą się zimą z tęsknotą wyczekujemy dłuższych i cieplejszych dni. Słońce mocniej grzeje, przyroda budzi się do życia, a my spędzamy coraz więcej

czasu na świeżym powietrzu. Wiele osób ubolewa przy tym, że nie posiada własnego kawałka ziemi, na którym mogłyby stworzyć ogródek.

Tymczasem do tego celu wystarczy nieduży balkon lub parapet, a jeśli połączymy siły z sąsiadami-skrawek zieleni na osiedlu.

Czym jest Urban gardening?

„Urban gardening” to trend zyskujący w ostatnich latach szerokie grono zwolenników. Pod tym pojęciem kryją się rozmaite formy miejskiego ogrodnictwa-począwszy od upraw na parapetach i balkonach, poprzez obsadzanie ogólnodostępnych dachów i tarasów budynków mieszkalnych, zagospodarowywanie skwerów, trawników i podwórek, na tworzeniu w mieście społecznych ogródków. Z trendem tym przenikają się idee prospołeczne i proekologiczne, podkreślające wagę osobistego wkładu w ochronę przyrody i klimatu. Bowiem każdy mały balkonowy ogródek czy skrzynie z roślinami przed blokiem czynią nasze miasta bardziej zielonymi. Miejskie ogrodnictwo to sposób na spędzenie wolnego czasu, a jednocześnie działanie, które służy budowaniu lokalnej wspólnoty i nawiązywaniu relacji z innymi ludźmi. Bardzo popularnym trendem są wspólne ogródki, które powstają na osiedlach. Społeczne ogrody, w których razem się sieje, razem dba o rośliny i wspólnie z nich korzysta to rozwiązanie, które dba o wspólną przestrzeń i pozwala miło spędzać czas. Warto o nich też pomyśleć szukając miejsca na uprawę. To również edukacja dzieci na temat uprawy roślin, rozpoznawania liści, owoców i nasion. Dzięki obsadzeniu balkonu, tarasu czy skweru pnączami, kwiatami lub warzywami, przyczyniamy się również

do ekologicznego rozwoju miasta i poprawy powietrza. Domowy ogród to park w mikro skali -obniża temperaturę latem, wychwytuje zanieczyszczenia, tłumi hałas i jest zbawienny dla wielu gatunków owadów.

Jak zacząć?

To całkiem proste. Większość roślin wymaga niewiele więcej niż odpowiednie podłoże, wystarczającą ilość wody, odrobinę nawozu i właściwe stanowisko. Wystarczy przygotować miejsce, wysiać nasiona lub kupić już podrośnięte siewki i obserwować, jak rośliny z dnia na dzień zmieniają się pod wpływem naszych zabiegów.

Plan działania

Najpierw usiądźmy i zastanówmy się, w jakim miejscu stworzyć nasz mini ogródek. Następnie sporządzamy odręczny szkic i planujemy, gdzie co posiejemy i zasadzimy. Mierzymy oczywiście nasze siły na zamiary, gdyż dużo zależy od ilości miejsca, które posiadamy.

1. Przechowywanie

Donice, skrzynie lub kosze powinny być dość duże i odpowiednio stabilne. Powinny również posiadać odwodnienia od spodu, czyli kilka otworów, którymi odprowadzamy nadmiar wody. Doniczek z roślinami można używać na wiele sposobów. Ich zaletą, którą szybko doceniamy, jest to, że rośliny można łatwo przestawiać z miejsca na miejsce. Daje to możliwość wielokrotnego przemieszczania poszczególnych elementów układu, aż do osiągnięcia

ideału. Pozwala to również na zmianę aranżacji zależnie od wegetacji, poprzez przenoszenie na pierwszy plan roślin, które akurat są rozkwicie i usuwanie ich, gdy minie ich najlepszy okres. Większość roślin udaje się wyhodować w donicach, pod warunkiem że pojemność donicy dostosowana jest do danego gatunku. Nieduże donice mają tę zaletę, że łatwo je przenieść w cieplejsze miejsca, gdy robi się chłodno, a zasadzone w nich rośliny są delikatne. Duże donice nadają się dla trwalszych odmian, takich jak krzaki, byliny, a nawet małe drzewka. Pamiętajmy, że donice i skrzynki po napełnieniu ziemią są bardzo ciężkie, dlatego trzeba uważać, gdzie i jak się je stawia lub zawiesza. Ponadto stawiając skrzynię np. na parapecie, musimy z góry wiedzieć, czy będziemy otwierać okno i w zależności od tego planować rodzaj rośliny i jej położenie w skrzynce.

2. Uprawa roślin

Skoro mamy już miejsce oraz wybrane donice, skrzynie i kosze, możemy zająć się doborem roślin. Na rynku jest obecnie ogromny wybór, zatem ograniczać nas będą jedynie nasza kreatywność i zasobność portfela. Część roślin możemy kupić gotowych, ale wiele z nich warto wysiać samodzielnie. Wiosną nasiona możemy kupić praktycznie wszędzie –w sklepach ogrodniczych, supermarketach, dyskontach, jak również zamawiając je przez Internet. Siewki, czyli rozsadę możemy kupić na lokalnych targowiskach, a sadzonki i krzewy w centrach ogrodniczych. Na kiełki warto kupić nieco droższe nasiona BIO, pozyskiwane z plantacji, na których nie stosuje się sztucznych nawo-

zów i środków ochrony roślin. Przy wysiewach przyda się kalendarz oraz dobry plan. Wszystko jest zazwyczaj opisane na opakowaniach nasion, które zamierzamy wysiać. Wybieramy rośliny w zależności od stanowiska – cieniolubne lub takie, które potrzebują słońca. Gęste sadzenie może dać nam zwartą i efektowną kompozycję, dlatego też nie jest błędem pod warunkiem, że rośliny będą na bieżąco odpowiednio pielęgnowane. Na balkonach dobrze hoduje się takie warzywa jak sałaty, rukolę, szpinak, pietruszkę liściową, seler liściowy, burak liściowy, kolendra, szczypior, koperek, rzodkiewka, papryka, pomidory, ogórki i fasola tyczna. Możemy również zasadzić poziomki, truskawki lub jagodę kamczacką. Warto zasiać również zioła-bazylia pospolita, oregano, melisa, tymianek, mięta, szałwia, lubczyk, rozmaryn, lawenda. Zioła są nie tylko urozmaiceniem kuchni, źródłem doznań smakowych oraz rajem dla pszczół i motyli. Pięknie wyglądają też ich liście i kwiaty. Warto poszukać i posiać wiele złotych, szarych i nakrapianych odmian zwyczajnych ziół w celu urozmaicenia i ożywienia kompozycji. Siejemy wiosną, od lutego do maja. Wybieramy słoneczne, ewentualnie półcieniste stanowisko, które jest dobrze tolerowane przez sałaty, rukolę, pietruszkę liściową czy szpinak. Nawożenie jest wskazane od maja do połowy sierpnia, szczególnie w przypadku pomidorów, ogórków czy cukinii. Na naszych balkonach, tarasach czy parapetach możemy posadzić również rośliny, które charakteryzują się długim kwitnieniem i wyrazistymi kolorami. Zaletą tych roślin jest odporność na upał,

bowiem większość pochodzi z ciepłego klimatu Afryki. Dzielimy je na te uprawiane z siewu np. aksamitka, nagietek, begonia oraz uprawiane z sadzonek np. pelargonia, fuksja, surfinia. Sadzimy je po 15 maja. Nawożenie jest wskazane, bo większość gatunków ma wysokie wymagania nawozowe. W skrzyniach możemy wysiewać tzw. łąki kwietne. Jest to tańsza oraz bardziej ekologiczna, kwitnąca alternatywa obsadzenia balkonu. Taką łąkę w skali mikro uzyskamy, wysiewając wiosną od kwietnia do maja nasiona odpowiednich gatunków jednorocznych bezpośrednio do doniczki balkonowej lub dużej, podłużnej skrzyni rzutowo do ziemi. Ziemia powinna być mieszanką ziemi kompostowej z cięższą ziemią gruntową w celu utrzymania wilgoci. Nasion nie wysiewamy zbyt gęsto, aby rośliny nie musiały konkurować ze sobą. Nasiona na łąki kwietne na balkonie możemy kupić gotowe w wielu firmach, możemy je również samodzielnie skomponować, kupując pojedyncze gatunki np. mak polny, chaber, bławatek, rumianek pospolity, len, koniczyna i facelia. Łąka kwietna najpiękniej wygląda od połowy czerwca do końca sierpnia. Jesienią, gdy dobiega końca okres wegetacji, po wytworzeniu torebek nasiennych wystarczy pozbierać nasiona, by mieć je na kolejny rok i ponownie wysiać. Wtedy cały taki proces jest bezkosztowy. Nadmiarowe nasiona możemy wysiać na zaniedbanych skwerach czy ogrodach, przyczyniając się tym do upiększenia własnej

okolicy, oczywiście za zgodą właściciela danych terenów. Przy obsadzaniu balkonów, tarasów czy dachów możemy również pomyśleć o pnączach wieloletnich, które mogą zimować w naszych warunkach atmosferycznych, np. bluszcz pospolity, winobluszcze, powojniki. Stanowisko tych roślin musi być bardzo przemyślane, zapewniamy im również odpowiednie podpory. Pnącza wieloletnie sadzimy pojedynczo do odpowiednio dużych pojemników, aby ich system korzeniowy miał miejsce do wzrostu. Możemy również uprawiać pnącza jednoroczne. Są one stosunkowo tanie, bardzo obficie i długo kwitną. Można je łatwo uprawiać z siewu. Sadzimy je pojedynczo lub w kompozycjach z innymi roślinami np. groszek pachnący, wilec trójbarwny, kobea pnąca, fasola ozdobna. Uprawa roślin to niezwykle satysfakcjonujące hobby. Działa bardzo pozytywnie na nasze samopoczucie, poprawia estetykę naszego mieszkania i całego osiedla, stymuluje zmysły, obniża stres, zmniejsza skłonność do depresji, a także wzmaga kreatywność. To także powód do dumy, bo sadząc rośliny, robimy coś dla siebie, a jednocześnie robimy coś dla naszego otoczenia, przyczyniając się do jego zazielenienia. Nawet najskromniejszy ogródek lub malutkie podwórko wystarczą do wyhodowania pokaźnej liczby roślin ozdobnych i jadalnych. Własne owoce, warzywa, zioła i piękne kwiaty to ogromna przyjemność i satysfakcja, a przy tym oszczędność w domowym budżecie. Powodzenia!

Opracowała: Ewelina Liguzińska

Piękne pasje

Inspiracje czerpią przede wszystkim z przyrody, a ich autorskie wzory trzech jedwabnych apaszek

z pierwszej kolekcji opowiadają odrębne historie: las, woda, łąka. Mówią, że działają z humorem i miłością do ludzi, natury i sztuki.

Poznajcie Basię oraz Kamilę z CZAJE i ich kolorowy świat.

Ewa Primke: Kilka dni temu podzieliłyście się na Instagramie informacją, że Wasze produkty

można znaleźć w jednym z paryskich butików. To spory sukces dla niedużej polskiej marki -gratulacje! Jak się z tym czujecie?

Kamila Bartosz: Dziękujemy! Z trudem przychodzi mi nazwanie tego sukcesem.

Tak po prostu wyszło… Dostałyśmy maila z zapytaniem o współpracę. Na początku myślałam, że to jakiś chwyt pod tytułem księcia z Afryki, pilnie potrzebującego na coś pieniędzy. Okazało się jednak,

że pewien sklep we Francji jest całkiem poważnie zainteresowany naszym produktem. Co tu dużo mówić — jest to bardzo miłe. Mamy ogromną nadzieję, że współpraca będzie owocna i pozwoli nam na dalszy rozwój marki.

EP: Opowiedzcie, proszę krótko o początkach Czaje! Jakie były pierwsze kroki Waszej marki i jak to się stało, że zaczęłyście razem działać?

KB: Właściwie od zawsze wiedziałam, że muszę założyć własny biznes. Chodziło za mną wiele pomysłów, a jednym z nich był brand z akcesoriami, umilającymi życie codzienne. Nie do końca jednak wiedziałam, jak się za to zabrać i od czego zacząć. Na szczęście poznałam Basię —pracowałyśmy razem w jednej z agencji marketingowych. Okazało się, że jest to babeczka, która tryska pomysłami i niesamowicie szybko znajduje rozwiązania

każdego problemu. Pomyślałam, że może warto spróbować zrobić coś wspólnie. I tak od spotkania do spotkania, powstał pomysł na apaszki, herbaty i parę innych drobiazgów. Basia Dąbrowska: Od zawsze miałam problem z określeniem, co chciałabym robić w życiu. Uwielbiam skakać od projektu do projektu, wymyślać nowe rozwiązania i połączenia technik artystycznych. Niestety, zawsze powtarzano mi, że trzeba być realistycznym

i szukać pracy zarobkowej, bo artyści mają ciężko w życiu. Po studiach informatycznych i kilku latach pracy w agencji reklamowej postanowiłam zaryzykować—teraz albo nigdy! Musiałam tylko omamić jedną z koleżanek i zacząć . Najlepsza decyzja w życiu!

EP:A jak pracuje Wam się w takim babskim duecie? Macie jasny podział obowiązków? Czy raczej wymieniacie się zadaniami?

KB: Zabawnie! Każda z nas ma swoją wizję i nie zawsze nasze pomysły się pokrywają. Na szczęście mamy mniej więcej 20% wspólnych upodobań, dzięki którym potrafimy stworzyć jedną całość-jeden projekt. Co do podziału obowiązków bywa różnie. Basia zajmuje się głównie grafiką, ja kwestią finansową i kontaktem z klientami oraz podwyko-

nawcami. Przy działaniach kreatywnych i uzgadnianiu całej strategii, działamy wspólnie - na zasadzie burzy mózgów. Zazwyczaj podsyłam Basi pomysł na dany projekt, a ona próbuje przedstawić go wizualnie. Następnie zasypuję ją poprawkami, aż momentami ma ochotę mnie zabić i tak powstają nowości od CZAJE.

BD: Całkiem trafne podsu-

mowanie. Jesteśmy wszechstronnie uzupełniającym się duetem. Muszę jeszcze wspomnieć, że jako introwertyk, chwalę pod niebiosa Kamy umiejętności spontanicznego odbierania telefonów od nieznanych numerów! Dodatkowo nie jest tajemnicą, że artyści najlepiej tworzą pod wpływem emocji, a tych Kama mi nie oszczędza,

wysyłając swoje poprawki do wzorów, które przygotowuję na nasze produkty.

EP: W nich inspirujecie się przede wszystkim naturą. Każda apaszka opowiada inną historię, zgadza się?

KB: Dokładnie. Natura jest mi bardzo bliska. Pochodzę z Podlasia i większość czasu spędzałam na wsi. Myślę, że to mnie ukształtowało i wy-

robiło moje poczucie estetyki. Tworząc pierwszą kolekcję CZAJE, bardzo zależało mi na tym, aby była bliska mojemu sercu i odzwierciedlała istotne dla mnie rzeczy. Stąd kolekcja “Naturka”, w której interpretujemy na swój własny, dziwaczny sposób takie motywy jak: las, woda oraz łąka.

BD: Jedną z moich ulubionych czynności jest odcięcie

się od świata i wsłuchiwanie się w dźwięki natury. Nie mogłyśmy odpuścić okazji do podzielenia się naszą pasją ze wszystkimi. W kolekcji

CZAJE każdy miłośnik przyrody znajdzie coś dla siebie.

EP: A Wy -macie swoje ulubione printy?

KB: Lubię je wszystkie i trudno mi wybrać ten jedyny. Praktycznie codziennie

zmienia się sposób, w jaki na nie patrzę. Gdy świeci słońce, wybieram kwaśno-zieloną “Watery Secrets”. Gdy mam bardziej stonowany nastrój — moją ulubienicą jest fioletowa “Meadow Pleasures”.

BD: Ja co jakiś czas przechodzę przez kolejne fazy umiłowania! Co kilka miesięcy zmieniam zdanie i wybieram inny kolor oraz motyw.

EP: Unikatowe wzory to

Wasz znak rozpoznawczy, ale niezwykle istotny jest też dobór materiału apaszek. Dlaczego właśnie jedwab? Co Was urzekło w tej tkaninie?

BD: Chyba ja mam tu najwięcej do powiedzenia — zaraziłam Kamę miłością do tego materiału. Od najmłodszych lat uwielbiałam patrzeć, jak moja mama szyje i jakich tkanin używa. Moim świętym

Graalem były jej jedwabne ubrania i apaszki. Nie zliczę, ile razy w dzieciństwie dostałam po łapach, gdy chciałam dotknąć jej piękne tkaniny brudnymi paluchami! Uwielbiałam słuchać historii z PRL-u, gdy moja mama odkładała każdą złotówkę, żeby kupić piękne apaszki z Milanówka. Później pokazywała mi te małe dzieła sztuki, które po 20 latach miały taką samą jakość i żywe kolory! Szukając

produktu dla naszej marki, nie mogłam nie pomyśleć o właśnie tych apaszkach.

EP:Jakie emocje chcecie wzbudzić u swoich klientów?

KB: Radość!

BD: Zdecydowanie :) Jestem z warszawskiej Radości, więc nie może być inaczej!

EP: Skąd pomysł na przewrotną nazwę Waszej marki?

KB: To właściwie jest prosta historia. Od nadużywania przeze mnie wyrażenia ‘no, czaję’.

BD: Tak, rozmowy o nazwie trwały kilka dni, a na każdą moją uwagę Kama odpisywała: “czaję”. Nagle mnie olśniło — przecież to idealna nazwa!

EP: Podzielcie się, gdzie można kupić Wasze produkty i czy planujecie w najbliższym czasie jakieś nowości?

KB: Ojj tak! Chcemy stale

zaskakiwać. Obecnie pracujemy nad nową kolekcją, która (mamy nadzieję) pojawi się z początkiem przyszłego miesiąca. Zakupy można zrobić w naszym sklepie internetowym www.czaje.com oraz, od niedawna, w Krakowie — w Forum Designu, a także w Paryżu — we wspomnianym butiku Macarie. Pojawiamy się także na przeróżnych targach, o czym zawsze informujemy na naszym Instagramie.

Dla naszych czytelników podajemy kupon rabatowy, do wykorzystania w sklepie internetowym www.sylveco.pl.

Po wpisaniu hasła “silva” w pole kuponu rabatowego można zyskać 10% zniżki na zakupy. Ważność kuponu od 1kwietnia do 30 czerwca 2023 roku.

SYLVECO

Producent kosmetyków naturalnych Zakład produkcyjny: Łąka 260F, 36-004 Łąka

tel. (17) 771 38 30, (17) 771 38 34

e-mail: biuro@sylveco.pl

współpraca reklamowa: marketing@sylveco.pl

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.