Nº35
Dla naszych czytelników podajemy kupon rabatowy, do wykorzystania w sklepie internetowym www.sylveco.pl. Po wpisaniu hasła “silva” w pole kuponu rabatowego można zyskać 10% zniżki na zakupy.Ważność kuponu od 1 lipiec do 30 wrzesień 2022 roku.
SYLVECO Producent kosmetyków naturalnych Zakład produkcyjny: Łąka 260F, 36-004 Łąka tel. (17) 771 38 30, (17) 771 38 34 e-mail: biuro@sylveco.pl współpraca reklamowa: marketing@sylveco.pl
SILVA-NATURA-ECOLOGIA katalog pełen naturalnych inspiracji Wydanie letnie Opracowanie: teksty: Karolina Bożek, Klaudia Ingram, Elżbieta Typek, Dominika Wojton rysunki: Katarzyna Typek skład: Daniel Rodriguez Enriquez Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i publikacja bez zgody autora zabronione.
Witamy wszystkich ciepło w kolejnym letnim numerze. Dla większości z nas wakacyjny czas to czas podróży, warto więc spakować do walizki nasz nowy magazyn i wolnej chwili po niego sięgać. My ze swojej strony proponujemy trochę ciekawej lektury, która na chwilę oderwie nas od codzienności. W tym numerze przeczytamy artykuł o niezastąpionej witaminie D, którą warto pozyskiwać przy udziale letniego słońca, a także poznamy rady jak radzić sobie z opuchnięciami nóg, które dokuczają nam w gorące dni. Dowiemy się również, jak wyglądają letnie zwyczaje na świecie i dlaczego należy sprawdzać daty ważności w naszych kosmetykach. Zachęcamy też do korzystania z wakacyjnych darów natury, czyli słodkich owoców, u nas ciekawy artykuł o jeżynie i niesamowitych ziołach, z których każdy z nas może wykonać zdrowotne kadzidła. Mamy nadzieje, że spodoba wam się nasz letni numer. Przyjemnego czytania!
Jeżyny
Jeżyna jest nam znana pod wieloma nazwami, jedni nazywają ja ostrężyną, ostręgą czy sinojagodą, a na obszarze byłej puszczy sandomierskiej na jeżyny mówi się dziady. Bardzo często możemy ją spotkać w okolicach lasów, w zagajnikach i różnych nieużytkach. Jej rodzaj obejmuje bardzo liczne gatunki, odmiany i różne mieszańce. Jeżyna z łac. Rubus jest jedną z najstarszych znanych człowiekowi roślin. Jej owoce spożywane były już w neolicie, o czym świadczą znaleziska pestek w wykopaliskach. Starożytni lekarze greccy i rzymscy zalecali żucie liści jeżyny dla wzmocnienia zębów, a okłady – w chorobach skórnych. Napary z liści stosowano w krwawiących i ropiejących wrzodach. Pliniusz Starszy opisuje także wykorzystanie młodych pędów jeżyn w biegunce i krwawieniach. Owocom przypisywano właściwości wzmacniające zęby, dziąsła i migdałki. W opuchliznach wykorzystywano korzeń jeżyny. W lecznictwie ludowym owoce i liście jeżyny podobnie jak i maliny, stosowano jako środek czyszczący krew i w przeziębieniach.Według dawnych wierzeń obfitość owoców na jeżynowym krzewie wróżyła ostrą zimę i duże śniegi! Z powstaniem jeżyn, tych zdrowych i smacznych owoców wiążą się również pewne legendy i mity. Jedna z nich nawiązuje do wyrzucenia Lucyfera z raju, gdy został on strącony na ziemię, w złości rzucił zaklęcie
na piękną roślinę, i to od tej pory jej owoce miały przybierać czarną barwę.Według jednego z mitów greckich kolczaste krzewy rośliny powstały z kapiących z nieba kropel krwi Tytanów, które przegrały z Zeusem w walce o władzę nad światem. Właściwości lecznicze
Poza smakiem i niepowtarzalnym aromatem jeżyny mają także wiele cennych właściwości leczniczych. Bogate w witaminy, głównie witaminę C, która uszczelnia naczynia krwionośne, reguluje ciśnienie krwi, a także zapobiega miażdżycy i wzmacnia odporność. Zasobne również w witaminy z grupy B i E oraz witaminę K. W owocach znajdziemy również pierwiastki, w tym żelazo, zalecane przy anemii, dzieciom i kobietom, szczególnie w trakcie miesiączki i mangan, mający wpływ na układ nerwowy. Jest w nich potas, potrzebny przy chorobach serca, a także wapń, który pozytywnie wpływa na stan kości. Jeżyny wśród innych owoców wyróżniają się sporą zawartością kwasu elagowego, substancji bioaktywnej, wpływającej na układ odpornościowy, działającej przeciwzapalnie oraz zwalczającej wolne rodniki. Właściwości przeciwzapalne mają również antocyjany, to dzięki nim jeżyna zawdzięcza ten ciemny, niemal czarny
kolor.Współwystępowanie witaminy C i antocyjanów w jednym owocu to bardzo sprzyjające połączenie, ponieważ antocyjany zwiększają wchłanianie kwasu askorbinowego. Jeżyny to owoce o niskiej kaloryczności (43 kcal/100 g) i niskim indeksie glikemicznym (IG = 25), dlatego są bezpieczne dla diabetyków i osób stosujących dietę. Są także bardzo dobrym źródłem błonnika, a małe pestki owoców wpływają pobudzająco na trawienie i zapobiegają uciążliwym zaparciom.W składzie jeżyn znajdziemy również fitoestrogeny, naturalnie występujące estrogeny roślinne, które łagodzą typowe objawy zespołu napięcia przedmiesiączkowego, a także objawy menopauzy. Owoce wykazują również działanie przeciwgorączkowe, dlatego latem warto zrobić sok jeżynowy tak, aby zimą służył nam w walce z przeziębieniem. Liście rośliny to także doskonałe panaceum na niektóre dolegliwości. Ich lecznicze działanie zawdzięczamy występowaniu garbników, kwasów organicznych (cytrynowego, askorbowego i jabłkowego), flawonoidom i trójterpenom. Napar z liści jeżyn pomaga w leczeniu problemów związanych z układem pokarmowym wywołanych przez stres, szczególnie zbawienne działanie ma w przypadku wrzodów żołądka. Bardzo dobrze sprawdzają się w przypadku biegunek, również u dzieci. Mają właściwości przeciw-
zapalne, bakteriobójcze i obniżające ciśnienie krwi poprzez przyspieszenie wydalania moczu. Napar może być również stosowany jako płukanka w stanach zapalnych jamy ustnej. Kąpiel na problemy skórne 3-4 garście liści jeżyny gotujemy w czterech litrach wody pod przykryciem 3 minuty. Odstawiamy na 10 minut, przecedzony wywar wlewamy do wanny z wodą. Czas kąpieli 20 minut. Zabieg łagodzi zmiany skórne, ujędrnia i działa wzmacniająco na organizm. W kosmetyce
Ekstrakt z owoców jeżyn wytwarzany z wyselekcjonowanych owoców, bywa najczęściej używany w peelingach, żelach pod prysznic i kremach. Znajdziemy go również w kosmetykach do włosów, gdyż wykazuje działanie ochronne na ich kolor. Odpowiednio przeprowadzane procesy powodują, że ów ekstrakt zachowuje wszystkie lecznicze właściwości świeżych owoców, a mają ich przecież całkiem sporo.Wykazują silne działanie przeciwutleniające, przeciwzapalne, poprawiają krążenie krwi, dodatkowo wzmacniają i chronią naczynia krwionośne, a także regulują wydzielanie sebum. Ze względu na te cechy stosowane są w preparatach do pielęgnacji skóry suchej, zniszczonej, starzejącej czy do cery trądzikowej. Ekstrakt z owoców jeżyn
jest więc dla skóry bogatym źródłem witaminy C i E, beta karotenu, oraz NNKT (gównie kwasu kwasu linolenowego i kwasu linolowego). Z małych pestek owoców w wyniku tłoczenia na zimno, wytwarza się olej, który możemy stosować do cery mieszanej, tłustej, a także cery suchej i dojrzałej. Olej ten może również służyć do odżywiania suchych i zniszczonych włosów. Peeling jeżynowy 2 garście jeżyn mieszamy z 3 łyżkami grubego cukru. Dodajemy 1/2 soku z cytryny i 50 ml jogurtu lub oliwy. Rozgniatamy i mieszamy, papkę nakładamy na ciało i porządnie wcieramy w skórę. Peeling oczyszcza, odświeża i ujędrnia ciało. Maseczka jeżynowa W miseczce rozgniatamy dobrze jeżyny (małą garść), dodajemy do tego łyżeczkę śmietany oraz miodu i mieszamy.Taką maseczkę trzymamy na twarzy około 10 minut, a następnie zmywamy ciepłą wodą. Super nawilża i odżywia zmęczoną skórę. W kuchni
Jeżyny to jedne z najważniejszych owoców, które królują latem w kuchni, najwięcej smaku i aromatu mają te zbierane w lesie, najlepiej własnoręcznie. Smakują na surowo, dodane do owsianki czy jogurtu, w połączeniu z malinami można z nich przyrządzać pyszne koktajle. Pasują też
do ciast, tart, biszkoptów i kruchych. W niektórych regionach Polski wraz z innymi owcami tworzą letnią zupę owocową. Poprawią smak sałatek z rukolą, roszponką i melonem. Świetnie nadają się na przetwory, zdrowe soki i dżemy, które przydadzą się nam w zimowe, chłodne dni. Z liści rośliny warto przygotować zdrową herbatę tzw. liściówkę. W „biednych” i kryzysowych latach trzydziestych i czterdziestych XX wieku, popularne były tak zwane „herbaty-liściówki”. Były to napary zastępujące chińską czarną herbatę, sporządzane z liści m.in. malin, jeżyn i poziomek. W celu nadania lepszego smaku, zbliżonego do tradycyjnej herbaty, liście poddawane były fermentacji. Do „liściówek” dodawano także suszone owoce malin, jeżyn i poziomek w celu poprawy smaku i właściwości leczniczych. Letnie dni odmierzają pojawiające się (i niestety również szybko przemijające) owoce sezonowe. Korzystajmy z tych letnich darów natury. Opracowała Elżbieta Typek
Witamina D3
Prawidłowy rozwój i funkcjonowanie człowieka w dużej mierze uzależnione są od odpowiedniej podaży witamin i minerałów. Jedną z niezbędnych witamin w życiu człowieka jest witamina D, która w naszym otoczeniu występuje w dwóch formach: witaminy D2 i witaminy D3.Witamina D2 występuje głównie w roślinach, z kolei witamina D3 jest obecna w żywności pocho-
dzenia zwierzęcego i stanowi lepsze źródło witaminy D. Witamina D3 (cholekalcyferol), potocznie nazywana witaminą słońca, wytwarzana jest w naszym organizmie pod wpływem promieni słonecznych.W komórkach skóry mamy uwięzioną prowitaminę D, z której pod wpływem działania promieniowania UVB powstaje cholekalcyferol, który w wyniku dalszych procesów
w organizmie przekształca się w aktywną witaminę D3 (kalcytriol). Stąd też, aby zadbać o właściwy poziom tej witaminy w naszym ciele zaleca się codzienne przebywanie na słońcu w okresie wiosenno-letnim, wystarczy już 15-20 minut spaceru, by dostarczyć sobie odpowiednią ilość witaminy, czyli ok 2000-4000 j.m.
Niestety nasz klimat nie gwarantuje dostępu do promieni słonecznych przez cały rok, co skutkuje niedoborami u dużej części społeczeństwa. Dlatego też, aby stężenie witaminy D3 w naszym organizmie utrzymywało się w normie, warto zadbać o odpowiednią dietę i suplementację w ciągu całego roku. Zatem pojawia się pytanie gdzie jej szukać i z czym ją łączyć by dobrze się przyswajała? Źródła
witaminy D Najlepszym naturalnym źródłem witaminy D3 są: ryby morskie, tłuszcze ssaków morskich (tran), nabiał, jaja, mięso i podroby.Witamina D3 należy do witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, dlatego wymienione produkty spożywcze warto zestawić z wartościowymi olejami czy masłem. Dieta pomaga w utrzymywaniu prawidłowego poziomu witaminy D, ale niestety, nie wystarczy by w pełni pokryć jej dzienne zapotrzebowanie. Z tego powodu, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym, warto sięgnąć po sprawdzone suplementy zawierające naturalną witaminę D. Właściwości
witaminy D3 Szerokie spektrum działania witaminy D3 sprawia, że jest ona niezbędna do utrzymania
równowagi w naszym ciele. Witamina D3 wpływa na funkcjonowanie kilku bardzo ważnych układów w organizmie człowieka. Możemy do nich zaliczyć układ kostny, układ nerwowy, układ odpornościowy oraz układ krwionośny. Główną funkcją witaminy D w układzie kostnym jest udział w mineralizacji kości, co warunkuje jego prawidłowy rozwój. Dodatkowo reguluje gospodarkę wapniowo-fosforanową poprzez wyrównanie stosunku wapnia do fosforu. Jest to szczególnie ważne w okresie rozwoju dziecka, kiedy witamina D3 jest niezbędna w kształtowaniu się kości i zębów.Witamina D3 ma także duże znaczenie dla prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego i dla dobrego samopoczucia. Odpowiedni jej poziom chroni nas przed depresją, chorobą Alzheimera, zapewnia dobry sen oraz reguluje koordynację nerwowo-mięśniową.Wiele badań wskazuje również, że witamina D3 ma korzystny wpływ na sprawność naszego układu immunologicznego, odpowiedzialnego za walkę z infekcjami. Co więcej, reguluje pracę serca, pomaga w regeneracji wątroby, zmniejsza ryzyko wystąpienia chorób cywilizacyjnych takich jak cukrzyca, a nawet ma właściwości przeciwnowotworowe. Witamina D3 jest bardzo ważna w przypadku kobiet w ciąży, ponieważ zapewnia odpowiedni rozwój dziecka, a w szczególności wpływa na rozwój układu kostnego, odpor-
nościowego oraz mięśniowego. Suplementacja witaminy D3 jest również pomocna w zrzuceniu zbędnych kilogramów. Jak się okazuje u osób z prawidłowym poziomem tej witaminy, spalanie tkanki tłuszczowej zachodzi szybciej. Ma to prawdopodobnie związek z obniżonym poziomem kortyzolu, który odpowiada za odkładanie się tkanki tłuszczowej. Niedobry
witaminy D3 Niedobór witaminy D3 jest jednym z najczęściej występujących niedoborów i stanowi powszechny problem wśród całej populacji, niezależnie od miejsca zamieszkania, wieku czy płci. Spowodowany jest zazwyczaj brakiem ekspozycji na słońce, nieodpowiednią dietą oraz brakiem suplementacji. Dodatkowo w grupie ryzyka niedoborem witaminy D3 znajdują się osoby z zaburzeniami trawienia i wchłaniania, zaburzeniami gospodarki wapniowo-fosforanowej oraz osoby przewlekle leczone steroidami, oraz lekami przeciwdrgawkowymi i antywirusowymi. Do najczęstszych objawów niedoboru witaminy D zaliczamy: U dorosłych: • bóle kości i mięśni • zwiększona podatność na złamania • zmęczenie • bezsenność
• częste przeziębienia i infekcje górnych dróg oddechowych • wzmożone wypadanie włosów • nadwaga • stany depresyjne • zaburzenia widzenia • zaburzenia w gojeniu się ran U dzieci: • płaska główka u niemowląt • powolne zrastanie się ciemiączka • guzy czołowe • powolny wzrost i zaparcia Już patrząc po objawach, możemy wnioskować, że konsekwencje niedoborów tej witaminy mogą być wyjątkowo niebezpieczne dla naszego organizmu. Jednym z najczęstszych skutków jest krzywica u dzieci, osteoporoza i rozmiękanie kości (osteomalacja) u dorosłych. Poza tym w wyniku niedoborów tej witaminy słabnie siła mięśni, przez co mogą pojawić się silne skurcze i problemy z chodzeniem. Dodatkowo zwiększa się ryzyko rozwoju cukrzycy, otyłości, chorób układu krążenia, chorób autoimmunologicznych, a nawet chorób nowotworowych. Istnieje również związek pomiędzy niedoborem witaminy D3 a występowaniem chorób układu nerwowego takich jak depresja, czy nerwica. Co więcej, witamina D jest szczególnie ważna dla kobiet w czasie ciąży i laktacji. Deficyt witaminy D3 w ciąży
może być przyczyną: niskiej masy urodzeniowej dziecka, drgawek u noworodka, hipokalcemii oraz defektów szkliwa zębów. Jej niedobory w życiu płodowym dziecka mogą również doprowadzić do zaburzeń rozwoju mózgu i późniejszego rozwoju chorób takich jak autyzm. Po rozpoznaniu niedoboru konieczne jest jego leczenie.W terapii stosuje się preparaty o wysokich dawkach witaminy D3. Warto pamiętać, że jak w przypadku większości witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, nadmiar witaminy D3 jest równie szkodliwy co jej niedobór. Do przedawkowania witaminy D3 może dojść, gdy dostarczymy organizmowi dawkę witaminy cztery razy większą od zalecanej. Najczęściej jest to możliwe przy nadmiernym stosowaniu preparatów doustnych w postaci suplementów i leków. Jest to możliwe również gdy łączymy wszystkie jej możliwe źródła, czyli dużo przebywamy na słońcu, mamy dietę bogatą w pokarmy zawierające witaminę D i do tego korzystamy z suplementów. Do najczęstszych objawów pojawiających się przy nadmiarze witaminy D3 należą: • utrata apetytu • zwiększone pragnienie • osłabienie • nudności • biegunka • wymioty • nadmierna potliwość • świąd skóry
• ból głowy i oczu • zwiększone oddawanie moczu Pomimo że przedawkowanie witaminy D3 należy do rzadkości, jej nadmiar może prowadzić do zatrucia organizmu i powodować daleko idące skutki uboczne. Skutkiem nadmiaru witaminy D3 jest zwiększona mobilizacja wapnia i fosforu w kościach.W konsekwencji tego wapń odkłada się w organach i naczyniach (tętnice, serce, nerki), co stanowi bezpośrednie zagrożenie dla naszego zdrowia (zaburzenia w pracy serca i ośrodkowego układu nerwowego). Podsumowując, rola witaminy D3 w naszym organizmie jest nieoceniona i jak widać, jest niezbędna do jego prawidłowego funkcjonowania. Zarówno jej niedobór, jak i nadmiar prowadzi do poważnych zaburzeń oraz chorób. Z tego powodu należy dbać o prawidłowe utrzymanie prawidłowego stężenia tej witaminy w naszym ciele i suplementować ją, nie przekraczając zalecanych norm. Opracowała Dominika Wojton
Remanent
w kosmetyczce
Odpowiednio używane i właściwie przechowywane kosmetyki, zarówno pielęgnacyjne, jak i te kolorowe powinny poprawiać i dbać o naszą skórę. Dlatego warto, przynajmniej raz w roku, przeglądnąć wszystkie posiadane przez nas kosmetyczne produkty, sprawdzić ich daty przydatności i
ponownie zweryfikować pod kątem składu, tak aby uniknąć później przykrych niespodzianek np. w postaci alergii. Wiosenna i letnia pora to zazwyczaj najlepszy czas na taki remanent w kosmetyczce. Wtedy też często, ze względu na zdecydowanie większą ilość słonecznych dni, wprowadza-
my do naszej pielęgnacji między innymi kremy z wysokim filtrem SPF, cięższe podkłady zastępujemy kremami BB, sięgamy po bardziej pastelowe cienie do powiek, czy wybieramy bronzery o odcieniach pozwalających uzyskać efekt muśniętej słońcem skóry.
Pojawia się jednak pytanie, kiedy dany kosmetyk został zakupiony i czy jego termin przydatności nadal jest aktualny, a co nawet ważniejsze, jak długo już jest otwarty. Większość produktów ma oznaczenie, w jakim czasie po otwarciu powinny być zużyte. Kosmetyki produkowane są w sterylnych warunkach, a w momencie, kiedy zostaną otwarte, dostaje się do nich powietrze, kurz, wilgoć i niejednokrotnie zarazki. Zapominając o terminie ich przydatności po otwarciu może spotkać nas później przykra niespodzianka - od zmiany właściwości i zapachu danego preparatu po problemy skórne. Kosmetyki kolorowe, zwłaszcza te wypiekane czy w kamieniu często zaczynają się kruszyć i tracą pigment, podkłady zmieniają zapach i właściwości.Te, które do tej pory idealnie dopasowywały się do cery, nagle zaczynają zmieniać kolor i powodować wypryski lub inne nieprzyjemności. Podobnie jest w przypadku kremów, zwłaszcza niebezpieczne mogą być przeterminowane kremy pod oczy, gdyż aplikowane są bardzo blisko właśnie tej wrażliwej części ciała. Kilka zasad
ważnych
Poza kontrolowaniem daty przydatności kosmetyków warto także pamiętać o kilku zasadach przy ich stosowaniu.
Najważniejsze to oczywiście zachowanie higieny przy ich używaniu. Czyste, umyte ręce to podstawa w przypadku nakładania substancji pielęgnacyjnych. Jeśli jest taka możliwość, dobrze jest używać szpatułek dołączonych do kremów w słoiczkach lub wybierać te z pompką czy w tubce. Regularne mycie pędzli i gąbek to również jedna z podstaw utrzymania zdrowej skóry, jeśli wykonujemy na co dzień makijaż. Ponadto zarówno pędzle, jak i preparaty do ust typu błyszczyki czy pomadki to produkty użytku osobistego, które nie powinny być pożyczane innym osobom, gdyż narażamy się na ryzyko powstania choćby krostek czy nawet opryszczki. Ze względu na podział zastosowania i konsystencji kosmetyków zazwyczaj ich czas najlepszej przydatności wynosi w przypadku: • Kremów: 3 – 6 miesięcy, dłużej na pewno posłużą te w tubce lub z pompką niż w słoiczku. Zmiana zapachu kremu to także sygnał, że trzeba się z nim pożegnać. • Mleczka/toniki: około 6 miesięcy. Używając tego typu produktów do demakijażu warto pamiętać o każdorazowym zastosowaniu czystych płatków kosmetycznych tak, aby zabezpieczyć buteleczki przed dostaniem się do nich zanieczyszczeń. • Pudry: 1,5 – 2 lata. Następnie ich konsystencja w przypadku pudrów sypkich
przestaje być tak puszysta, jak na początku, a wersje w kamieniu mogą się mocniej kruszyć i twardnieć co spowoduje też między innymi trudności w ich transportowaniu z pędzla na twarz. • Cienie i róże: podobnie jak w przypadku pudrów czas na ich wykorzystanie to około 1,5 roku, następnie także przestają się dobrze przenosić na makijażowe narzędzia i tracą na pigmentacji. • Pomadki, szminki: około 1 roku. Stosowanie ich dłużej ze względu między innymi na ciągły dostęp powietrza powoduje jełczenie, zmiany w zapachu i trudności w rozprowadzaniu. • Tusz do rzęs: około 3 – 5 miesięcy. Dłużej otwarty zaczyna być tępy, kruszyć się i tworzyć grudki, przyczyniając się do łzawienia oczu. • Lakier do paznokci: około 6 miesięcy. Bardzo często później gęstnieje i przestaje dobrze się rozprowadzać. Rozcieńczanie go z acetonem czy innym tego typu preparatem w celu przedłużenia trwałości powoduje nie dość, że zmianę właściwości to jeszcze obniżoną trwałość i szybsze odpryskiwanie z paznokci. Kontrola składu kosmetyków
Uzupełniając braki po kosmetycznym remanencie, warto zwrócić uwagę na ich skład. Łatwo zauważyć, że znacznie krótszą datę przydatności
zarówno ogólnego użytku, jak i po otwarciu, mają kosmetyki o zdecydowanie bardziej naturalnych składach. Występowanie składników aktywnych, zredukowana ilość konserwantów powoduje, że dany preparat szybciej traci swoje właściwości, ale jest równocześnie bardziej skuteczny i co najważniejsze bezpieczniejszy dla naszej skóry.Wśród najbardziej pożądanych substancji aktywnych można wyróżnić występowanie w kosmetykach witamin zwłaszcza A, E i C wpływających na ujędrnienie, nawilżenie czy rozjaśnienie i dodanie blasku skórze. Zawartość kwasu hialuronowego, naturalnych olei, ekstraktów roślinnych czy wyciągi z alg lub substancje łagodzące to również jedne z najbardziej poszukiwanych elementów składu kosmetyków mających dobroczynny wpływ na kondycję skóry. Oprócz substancji czynnych w składzie danego produktu znajdować się będą także te bazowe, niezbędne do wykonania kosmetyku i dzięki którym dana mieszanina może mieć taką, a nie inną konsystencję np. ma postać emulsji, żelu czy kremu. Do substancji bazowych zaliczamy między innymi wodę, będącą niejednokrotnie głównym składnikiem kosmetyku czy rozpuszczalniki, w których rozpuszczane są inne elementy.Woda jest także jednym z nich, ale poza nią możemy znaleźć w składzie preparatu także substancje lipidowe, oleje czy
choćby glicerynę. Ponadto znajdziemy tam także między innymi humektanty, zagęstniki i konserwanty. Część z nich oprócz działania wpływającego na trwałość i spoistość ma także właściwości nawilżające. Sprawdzając skład kosmetyku, możemy także sugerować się ilością wymienionych substancji i ich kolejnością. Im wcześniej wymieniony jest dany składnik, tym jego zawartość jest większa, a im dłuższy ogólny skład, tym większa szansa, że w kosmetyku nie dominują substancje naturalne a nadmierna ilość konserwantów, wypełniaczy itd. Niestety duża grupa sprzedawanych preparatów nadal zawiera substancje szkodliwe, lub co najmniej niekorzystne dla naszej skóry lub organizmu. Do najczęściej spotykanych należą między innymi: Parafina i oleje mineralne – Mimo iż najczęściej nie wykazują alergizującego działania, to tworzą nieprzepuszczalną warstwę na skórze, która może prowadzić do rozwoju bakterii, a tym samym zaskórników, krost i stanów zapalnych co jest szczególnie ważne w przypadku skóry borykającej się ze zmianami trądzikowymi. Dodatkowo parafina blokuje wnikanie składników aktywnych w głąb skóry. Można zastąpić ją naturalnymi olejami roślinnymi, które nie dość, że będą tworzyć warstwę ochronną, to jednocześnie nie obciążają skóry.
Parabeny i konserwanty – Używane przez producentów wymiennie, mogą mieć działanie drażniące, powodujące pieczenie czy nawet wysypkę. Naturalne, o delikatnym składzie kosmetyki zawierają konserwanty, ale tylko łagodne, w niewielkich ilościach. Formaldehyd – Najczęściej spotykany w lakierach do paznokci i włosów, może podrażniać drogi oddechowe oraz wywoływać silne reakcje alergiczne. SLS i SLES – Powszechnie stosowane składniki w żelach do mycia ciała czy szamponach. Powodują, że dany produkt się pieni, przez co mamy wrażenie, że skóra jest lepiej oczyszczona. Niestety mogą przez to wpływać na nadmierne wysuszenie skóry, świąd, łupież, a nawet przyczyniać się do wypadania włosów. Kupując kosmetyki, ważny jest świadomy wybór, który będzie się przekładał na kondycję naszej skóry, włosów czy całego organizmu. Pamiętajmy także, że nawet preparaty z najlepszym składem mogą nam wyrządzić krzywdę, jeśli nie będziemy kontrolować ich daty przydatności do użytku. Opracowała Klaudia Ingram
Skuteczna pomoc przy letnich obrzękach
Latem, wysokie temperatury szczególnie dają się we znaki naszym nogom. Spuchnięte łydki i stopy, uczucie ciężkości w kończynach – to znaczy, że zaczyna się problem z krążeniem płynów ustrojowych.W żyłach zwiększa się ciśnienie, a nadmiar nagromadzonej wody objawia się w postaci uciążliwych obrzęków. Jak sobie pomóc w takiej sytuacji?
zany. Spacer, przejażdżka na rowerze czy wizyta na basenie usprawni transport limfy w organizmie, co pozwoli nam uniknąć uciążliwych dolegliwości. Jeśli mamy pracę siedzącą a nogi puchną i stają się ciężkie, należy jak najczęściej ćwiczyć nogi. Co jakiś czas należy je rozprostować, wstać i przejść się, a także możemy wykonać kilka ćwiczeń rozciągających.
W ciepłe dni nasz organizm próbuje obniżyć swoją temperaturę przez pocenie, co przyczynia się do szybszego odwodnienia, które z kolei prowadzi do zaburzeń stanu zdrowia w tym puchnięcia niektórych partii ciała. Aby temu zapobiec, należy dostarczać organizmowi odpowiednią ilość wody i innych płynów, które poprawią przepływ krwi i wspomogą reakcje, w których są niezbędne. Jednak nie wszystkie płyny to zdrowie, należy więc unikać słodkich, gazowanych napojów, alkoholu, a także soli w większej ilości, która zatrzymuje wodę. Słodkie specyfiki najlepiej zastąpić naparami ziołowymi, które ugaszą pragnienie i będą działać moczopędnie np. z pokrzywy, mniszka lekarskiego i kopru.
Jednym ze znanych sposobów na zmniejszenie opuchlizny jest odpoczynek w pozycji leżącej, tak aby nasze stopy znajdowały się wyżej od naszego serca. Wystarczy podłożyć pod nie poduszkę albo lepiej dwie lub oprzeć nogi o ścianę. Według głównej zasady stopy powinny znajdować 12 centymetrów powyżej naszego serca.Taki odpoczynek powinien trwać minimum 10-15 minut, najlepiej 3-4 razy dziennie.W efekcie płyn nagromadzony w nogach szybciej przemieści się do układu krążenia a stamtąd do nerek, po czym zostanie wydalony.
1. Nawadnianie
2. Ruch
Przy opuchniętych nogach ruch jest najbardziej wska-
3. Nogi w górę!
4. Z ioła
Gdy te domowe zabiegi nie przyniosą oczekiwanych efektów, warto sięgnąć po preparaty apteczne zawierające w swoim składzie takie składniki ziołowe,
które pomogą zwalczyć nam uciążliwe dolegliwości. Na szczególną uwagę zasługuje Ruszczyk kolczasty (Ruscus aculeatus L.), znany też pod nazwą myszopłoch kolczasty, którego korzyści ze stosowania doceniali już starożytni „ojcowie medycyny”.Występuje on w rejonie Morza Śródziemnego i w Afryce.W Polsce hodowany jest w doniczkach jako roślina ozdobna. Jego bogactwem są podziemne kłącza, w których znajdują się saponiny steroidowe, w tym dwie najważniejsze: ruscyna i ruskogenina- posiadające właściwości przeciwzapalne i przeciwobrzękowe, oraz flawonoidy, fitosterole, kumaryny, alkaloidy i związki mineralne. Związki te skutecznie poprawiają krążenie krwi w żyłach i limfy zapobiegając ich zastojom, wzmacniają i uszczelniają naczynia krwionośne. Ekstrakty z ruszczyka znalazły zastosowanie w leczeniu niewydolności naczyń żylnych i limfatycznych, a także obrzęków kończyn. Polecane są również w łagodzeniu dolegliwości związanych z hemoroidami. Bardzo często ruszczyk łączy się z ekstraktem z kasztanowca, co wzmacnia jego działanie. Kasztanowiec zwyczajny jest drzewem z rodziny kasztanowcowatych (Hippocastanaceae L.), z którego do celów leczniczych pozyskuje się korę – Cortex, owoc – Fructus, nasienie – Semen,
kwiat – Flos, liść – Folium, pączek – Gemmae oraz gałązki – Turio Hippocastani.W białych kwiatach kasztanowca, korze, liściach, nasionach i niedojrzałych owocach znajdują się saponiny triterpenowe, z których najważniejsza jest escyna. Escyna wraz z flawonoidami zmniejsza lepkość krwi i rozrzedza ją, zapobiegając przy tym powstawaniu zakrzepów. Związki te, skutecznie poprawiają krążenie obwodowe i ukrwienie wszystkich narządów. W walce z uciążliwymi obrzękami nóg pomoże nam również Głóg dwuszyjkowy (Crataegus oxyacantha L.) nazywany również cierniem białym lub babichą. Działanie lecznicze wykazują kwiaty rośliny (Inflorescentia Crataegi)-zrywane późną wiosną i owoce (Fructus Crataegi) -zbierane jesienią. Najważniejszym składnikiem leczniczym kwiatów głogu są flawonoidy, m.in. kwercetyna i rutyna występujące w najwyższym stężeniu, skutecznie wzmacniające ściany naczyń krwionośnych. Kwiaty zawierają ponadto garbniki, olejki eteryczne oraz witaminę C. Owoce zawierają mniej flawonoidów, witaminy z grupy B, witaminę A, PP i C oraz cenne pierwiastki: m.in. kobalt – pierwiastek ściśle powiązany z witaminą B12. Dostarczany do organizmu przyczynia się on do powstania nowych ciałek krwi. Korzystne
działanie kwiatów i owoców głogu wpływa bezpośrednio na mięsień sercowy, poprawia jego ekonomikę pracy, przez co narządy wewnętrzne stają się lepiej ukrwione.Wymienione rośliny znajdziemy w aptece pod różnymi postaciami. Są kapsułki, zioła, tabletki, maści i nalewki.Warto więc zaopatrzyć się w najlepszy dla nas preparat, by mieć go zawsze pod ręką, gdy nasze nogi tego potrzebują. 5. Kosmetyki
Odpowiednio dobrane kosmetyki pomogą nam nie tylko pozbyć się obrzęku, ale również będą miały działanie profilaktycznie. Do smarowania najlepsze będą żele i balsamy zawierające w składzie wyżej wspomniany kasztanowiec, nagietek, oczar, szałwię, arnikę i chłodzący mentol. Po całodniowym wysiłku bardzo dobrze sprawdzą się letnie kąpiele, do których dodajemy kwiaty lawendy, miętę i rumianek, ocet jabłkowy a także specjalne sole do nóg np. Epsom czy jodowo-bromową.W ciągu dnia natomiast ulgę obolałym nogom przyniosą orzeźwiające i odświeżające hydrolaty z lawendy lub oczaru. Przepis na kąpiel: 1.Ziołową: Do garnka wsypujemy po dwie łyżki: suszonych liści mięty pieprzowej, kwiatów nagietka
i suszonych kwiatów rumianku. Zalewamy dwoma litrami wrzącej wody i podgrzewamy na małym ogniu przez 1520 minut. Całość wlewamy do miski.Woda dla kąpieli zmęczonych nóg powinna być letnia. Suszone zioła możemy zastąpić również świeżymi. 2.Owocową: Do miski z zimną wodą dodajemy 1 szklankę octu jabłkowego i moczymy nogi przez około 20 minut. Taki zabieg będzie skutkował nie tylko pozbyciem się obrzęków, ale również wygładzi skórę nóg i pomoże pozbyć się nieprzyjemnego zapachu. Opracowała Elżbieta Typek
Letnie obrzędy
Lato to prawdopodobnie najbardziej wyczekiwana pora roku, która kojarzy się nam głównie z wakacjami i odpoczynkiem. Poza tym okres letni sprzyja aktywności na świeżym powietrzu, a słoneczne dni napełniają nas energią. Z tą wspaniałą porą roku związane są również ciekawe zwyczaje i obrzędy. Letnie obchody
Pierwszy dzień lata inaczej nazywany jest przesileniem letnim, które było znaczącym wydarzeniem w wielu kulturach i wiązało się z wieloma obrzędami i zwyczajami. Czas przejścia z wiosny do lata ściśle powiązany jest z obchodami najkrótszej nocy w roku zwaną Nocą Świętojańską — dawniej była jednym z największych świąt pogańskich. Święto wody oraz ognia, Słońca i Księżyca, płodności, miłości, urodzaju powszechnie obchodzone było także wśród ludów bałtyckich, germańskich i celtyckich. Obchody Nocy Świętojańskiej skupiały się głównie na zabawie, a celebrowane w tym czasie zwyczaje oraz obrzędy miały zapewnić świętującym zdrowie i urodzaj, a kobietom stanu wolnego – pewne i szybkie zamążpójście. Rozpalano wówczas ogromne ogniska, wokół których tańczono i przez które skakano, oraz spalane były w nich również zioła, które miały zapewnić ludziom płodność. Na rzekach dziewczęta puszczały
wianki, które plotły wcześniej z kwiatów i ziół.Wiązanki wyławiali z rzek i strumieni chłopcy, a następnie próbowali odszukać właścicielkę wianka, mogąc się w ten sposób bez przeszkód łączyć się w pary. Następnie każda para wyruszała na samotny spacer po lesie. Celem spaceru było znalezienie kwiatu paproci, który według legendy zakwitał tylko raz w roku – w noc letniego przesilenia.Według wierzeń kwiat paproci zapewniał pomyślny los oraz dostatek. Według etnografów legendy o kwiecie paproci wywodzą się z dawnego zwyczaju smarowania się przez kobiety liśćmi nasięźrzału — magiczne ziele miłości, tak zwana „mała paproć”. Nasięźrzał pospolity (Ophioglossum vulgatum L.) to bylina, której nadziemna część widoczna jest od czerwca do sierpnia na wilgotnych śródleśnych polanach oraz łąkach. Według wierzeń aplikowana w noc Kupały, w magiczny sposób przyczyniała się do zwiększenia atrakcyjności danej niewiasty. Dawniej w Polsce uroczystości przesilenia letniego miały nadaną nazwę, w zależności od regionu: w tradycji Mazowsza i Podlasia funkcjonowała noc Kupały lub tak zwana kupałnocka, natomiast na Warmii i Mazurach mówiło się o palinocce, a na Śląsku i Podkarpaciu – o sobótce lub sobótkach. Noc Kupały otwiera także „sezon kąpielowy”. Wierzono bowiem, że przed tą datą wszelakie demony
czyhały na osoby pragnące popływać w jeziorach, strumieniach i rzekach, dlatego też dopiero po najkrótszej nocy w roku wszyscy kąpiący się byli bezpieczni od działania sił nieczystych.W Noc Świętojańską skakanie przez ogień należało do najbardziej powszechnego rytuału, jednak w folklorze ukraińskim, czy białoruskim zachował się zwyczaj palenia słomianej kukły, którą to na Białorusi zwano Marą. Niekiedy palono też ozdobione kwiatami koło zawieszone na słupie, które miało symbolizować słońce. Ciekawe obrzędy
Szwedzi także w szczególny sposób obchodzą letnie przesilenie, dla nich to jedno, z najważniejszych świąt w roku zwane „Midsommar”. Celebrowane jest w weekend poprzedzający dzień przesilenia letniego, dzięki temu Szwedzi mają dwa dni na świętowanie tej magicznej nocy. Często organizowane są festyny, na których znajdują się bogato zastawione stoły — warzywami, owocami i rybami. Centralnym elementem festynu są drzewka majowe - „Midsommarstången”, uznawane za symbol płodności, na ogół kształtem przypominają krzyż, a z ich bocznych ramion zwisają dwa okrągłe wieńce. Biesiadnicy tańczą i śpiewają wokół drzewka, które zdobione jest zielonymi gałązkami, kwiatami i kolorowymi wstążkami.
Podczas świętowania Midsommar oprócz lejącego się strumieniami alkoholu można skosztować tradycyjnych potraw, czyli śledzia, młodych ziemniaczków z koperkiem, a na deser świeżych truskawek z bitą śmietaną. W niektórych nadbałtyckich krajach dzień przesilenia letniego jest świętem wolnym od pracy. Jednym z takich krajów jest Łotwa, gdzie Noc Świętojańska jest ogromnym wydarzeniem.Tradycyjnie przygotowuje się uczty, podczas których stoły uginają się od serów, ryb i piwa. Pojazdy w ten dzień ozdabiane są zielonymi gałązkami z liści dębu. W trakcie biesiady rozpalane są ogniska, według dawnych wierzeń ważne jest, aby utrzymać ogień przez całą noc, dzięki temu szczęście będzie sprzyjało przez okrągły rok. Wokół ogniska odbywają się świąteczne tańce oraz śpiewy. Ogień odgrywa znaczącą rolę w czasie celebrowania najkrótszej nocy w roku w innym nadbałtyckim kraju – w Estonii.Według wierzeń pogańskich to właśnie ogień odstrasza demony i złe duchy. W czasie tej magicznej nocy poza ogniskami w niektórych rejonach kraju podpalane są stare łodzie rybackie. Podobnie jak w innych krajach nadbałtyckich, przesilenie letnie jest doskonałą okazją do rodzinnych spotkań oraz świętowania wraz z przyjaciółmi przy suto zastawionych stołach. Estonia w tym czasie świętuje również Dzień Zwy-
cięstwa, co sprawia, że są to w kalendarzu estońskim dni świąteczne wolne od pracy. Trochę historii
Beltaine to nazwa celtyckiego święta związanego z rozpoczęciem czasu letniego, przepełnione magiczną symboliką. Była to wyjątkowa noc przypadająca nieco wcześniej niż obchody naszej Nocy Świętojańskiej. Obchodzono ją w nocy z 30 kwietnia na 1 maja, nazywana świętem miłości i płodności, a także radości z nadejścia dłuższych oraz cieplejszych dni, dających nadzieję na urodzajny plon. Ogniska, rozpalane podczas obchodów Beltaine, nie były stosami przypadkowo zebranych drewienek i chrustu. Ich magiczna moc tkwiła bowiem według celtyckich wierzeń w odpowiednim przygotowaniu.Trzech ludzi trzykrotnie udawało się, by zgromadzić drewno z dziewięciu gatunków drzew. Dopiero tak odpowiednio przygotowane ogniska płonęły ogniem, który był symbolem odradzającego się i dającego życie słońca. Wierzono również, że dzięki oczyszczającej mocy ognia, zwierzęta będą chronione od chorób, a osoby planujące dalekie wyprawy zagwarantują sobie pomyślność, przeskakując trzykrotnie przez ogień. Zwyczajem także rozrzucano tlące się pozostałości po ognisku pomiędzy roślinami, aby zapewnić owocny plon. Podczas tego święta kwiaty
odgrywały istotną rolę, dekorowano nimi domostwa, a młode kobiety przez całą noc zbierały kwiaty, z których pleciono wianki, które podobnie jak w nadbałtyckich krajach puszczane były na wodę, co miało zapewnić przychylność rzecznych duszków. Mężczyźni ze ściętego drzewa przygotowywali słup majowy zwany — maypole, wbijano go w ziemię, a następnie przyozdabiano roślinami i wstążkami.Wokół tego słupa odbywały się tańce oraz spośród panien wybierano Majową Królową (May Queen), która dobierała sobie „małżonka” – Zielonego Człowieka (Jack in the green). Parę sadzano na ukwieconym powozie i obwożono po całej miejscowości, byli oni symbolem jedność słońca i ziemi. Niektóre z tych zwyczajów przerwały w Irlandii aż do dziś. Wejście w okres lata było niegdyś jednym z największych pogańskich świąt. Nasycone pięknymi i magicznymi obrzędami mającymi zapewnić świętującym zdrowie, urodzaj, a także miłość. Obchody najkrótszej nocy w roku obecnie nadal są praktykowane w krajach nadbałtyckich, a także w naszej kulturze następuje powrót do świętowania Nocy Świętojańskiej. Choć nadal jednak większości osób kojarzą się z zabobonem oraz pogaństwem to z pewnością jest to niezwykła tradycja, którą warto kultywować. Opracowała Karolina Bożek
Z iołowe
kadzidła
Kadzidła kojarzą się nam najczęściej z dalekimi Indiami i krajami Azjatyckimi, jednak jak się okazuje pierwszymi, którzy docenili działanie lecznicze ziół w postaci kadzideł, byli rdzenni Amerykanie. W swoich rytuałach używali do okadzania liści białej szałwii, która po dziś dzień traktowana jest przez ich potomków, jako święta i wyjątkowa. Pradawną praktykę palenia ziół doceniano również w Europie. Na Półwyspie Bałkańskim, a konkretnie w Grecji, każdy z bogów miał przypisane sobie kadzidło, które palono przy ich adoracji i składaniu im modlitw. Skandynawowie w trakcie rytuałów pogrzebowych palili czosnek, jodłę, jagody jałowca, a także trawy i kwiaty rosnące w okolicy. U tajemniczych Celtów odprawiano rytuał zwany saining, który polegał na kropieniu człowieka (lub miejsca) wodą źródlaną i paleniem gałęzi jałowca, w akompaniamencie modlitw i śpiewów. Rzymianie zaś sprowadzali z odległych miejsc żywicę kadzidlaną i drewno cedrowe, które palono przy każdej nadarzającej się okazji. Pierwsi chrześcijanie używali kadzidła głównie w celach prywatnych. Okadzali domy podczas pogrzebu oraz po prostu dla ładniejszego zapachu.W wielu przypadkach kadzidło kojarzyło się
raczej ze zwyczajami pogańskimi, natomiast kadzidło w Kościele pojawiło się znacznie później – pierwsze wzmianki mówią o 363 r. n.e.W naszych rodzimych tradycjach słowiańskich służył do tego tzw. smugowy kij. Była to wiązka zrobiona z polnych kwiatów, gałęzi niektórych drzew i ziół. Z ziół popularna była szałwia, piołun, jaśmin mirra, lawenda, rozmaryn. Używano gałęzi jałowca, brzozy, świerku, łączono je z żywicami i odpędzano zło i morowe powietrze. Właściwości
kadzideł ziołowych Nie trzeba być tajemniczą czarownicą, znającą sekretne zaklęcia czy indiańskim szamanem, aby po nie sięgać. Również w zaciszu naszych domów możemy cieszyć się ich wyjątkowym aromatem, który przynosi ukojenie. Zapachy mają leczniczą moc -uspokajają, pobudzają zmysły, a do tego udrażniają drogi oddechowe. Mają działanie relaksujące, także po ciężkim dniu sprawdzą się doskonale. Gwarantują lepszy sen, w ciągu dnia wspomagają koncentrację i odganiają negatywne myśli. Jakie zioła najlepsze?
Do kadzideł najlepiej używać aromatycznych ziół, kwiatów i kory drzew, rosnących
w naszym najbliższym otoczeniu. Modne palo santo i biała szałwia, przemierzają bardzo długą drogę, aby do nas trafić. Co ważne, a zarazem smutne, obecnie pod ich uprawę, pod wpływem zwiększonego popytu i mody, dewastowana jest naturalna bioróżnorodność ich pierwotnych terenów! Na początku warto zaznajomić się z zielnikiem i metodą prób i błędów zacząć sprawdzać poszczególne zioła. Im więcej olejków eterycznych w roślinie tym lepiej się pali i intensywnie pachnie, jednak nie wszystkie zioła będą miały przyjemną woń przy spaleniu. Najlepsze będą: • Bylica piołun, ziołowy aromat, który przy spalaniu staje się ciepły, drzewny, wykazuje działanie uspokajające i poprawia jakość snu. • Krwawnik, słodki ziołowocytrynowy aromat, podobny do rumianku, to ta sama rodzina, ma działanie bakteriobójcze, przeciwzapalne i wzmacniające. • Lawenda, zapach przez każdego z nas rozpoznawany, cytrusowo-słodki zapach, działa uspokajająco i odprężająco, ma działanie oczyszczające. • Szałwia, nie biała, tylko lekarska, miododajna roślina, którą znajdziemy w każdym ogródku, pali się charakterystycznym cytrynowym
zapachem. Udrażnia zatkane zatoki, pomaga w lepszym oddychaniu, łagodzi lekkie stany niepokoju. • Tymianek, o mocnym, cytrynowym zapachu, już w starożytnym Egipcie używany był do kadzideł. Oczyszcza przestrzeń, uspokaja, działa odprężająco na całe ciało. • Rozmaryn, pobudza i wzmacnia pamięć. Ma silny, żywiczny aromat, który działa pobudzająco na zmysły. • Chmiel, dym z tej rośliny zmniejsza apetyt i uspokaja, a także wpływa na dobry sen. • Wrotycz, roślina o okrągłych, żółtych płatkach o charakterystycznym zapachu, przypominającym kamforę. Działa antybakteryjnie i przeciwwirusowo. • Sosna, szczególnie jej igły dezynfekują powietrze i korzystnie wpływają na nasze płuca. • Róża, płatki kwiatu działają uspokajająco, wspomagają odporność i wpływają pozytywnie na nasze samopoczucie. • Werbena, w baśniach i legendach to zioło na wampiry i święta roślina
u Celtów. Działa wzmacniająco i przeciwwirusowo, ma orzeźwiający, cytrynowy zapach. • Jałowiec, jego dym, kiedyś wypędzał złe duchy, teraz doskonale daje sobie radę z owadami i pająkami. Pachnie przyjemnym drzewnym zapachem, działa antyseptycznie i pobudza. • Mięta pieprzowa, jej zapach odświeża i pobudza, stymuluje do działania i poprawia nastrój. Ziołowe składniki do naszych kadzideł znajdziemy również w kuchni. Liście laurowe, skórka z pomarańczy, goździki, bazylia czy anyż, także doskonale nadają się do okadzania.Wszystkie zebrane przez nas kompozycje ziołowe wiążemy w pąki naturalnym sznurkiem, najlepiej jutowym lub bawełnianym i zostawiamy w ciepłym miejscu do wyschnięcia. Gdy nasze kadzidło wyschnie, należy go rozpalić i wdychać wonny dym. Możemy również, użyć do tego kadzielnicy, wykorzystując stare naczynie lub ceramiczną
miseczkę, którą wypełniamy piaskiem lub solą. Na to kładziemy węgielek trybularzowy (do kupienia w sklepie z akcesoriami do palenia tytoniu), który rozpalamy i czekamy aż się cały rozżarzy. Na niego kładziemy nasze ziołowe kadzidło i wdychamy zdrowotny dym. Należy jednak pamiętać, że do palenia nie możemy używać normalnego węgla czy takiego specjalnego do grilla. Kadzidła należy palić do ok. 30 min i powtarzać ten zabieg co drugi lub trzeci dzień. Po zakończonym okadzaniu, przytrzymajmy przez kilka minut dym w pomieszczeniu, a potem otwórzmy okna i dokładnie wywietrzmy, zapach pozostanie na dużej. Ziołowe kadzidła nie są jednak dobre dla wszystkich, nie zaleca się ich astmatykom oraz osobom, które mają problem z układem oddechowym. Alergicy również muszą uważać, niektóre zioła mogą wywoływać reakcje alergiczne. Lato to idealna pora roku na komponowanie własnych kadzideł, zbieranie ziół uczy, uspokaja i rozwija, więc do dzieła! Opracowała Elżbieta Typek
Piękne pasje
Photo: Dominik Cudny
W latach 90. XX wieku każda modna dziewczyna nosiła we włosach scrunchie, czyli kolorową gumkę.Te wielobarwne frotki, wykonane z różnych materiałów stały się na powrót modne i zachwyciły Ewę, właścicielkę marki Girlsband, która projektuje i szyje piękne ozdoby i dodatki do włosów. Ela Typek: Porzuciłaś pracę w korporacji na rzecz swojej małej firmy, skąd taki pomysł? Czy pojawił się on nagle, czy od dawna chciałaś zajmować się tym, co teraz robisz. Ewa Primke: Korporacja to dużo powiedziane :) Pracowałam jako copywriter w agencji reklamowej, a więc w mniejszej strukturze. Już od jakiegoś czasu jednocześnie tworzyłam Girlsband, choć oczywiście wtedy jeszcze nie było nawet nazwy. To był bardzo intensywny czas, wracałam do domu i po całym dniu pracy siadałam do maszyny. Szyłam, pakowałam i wysyłałam zamówienia, czasem do późnych godzin nocnych.Wszystko robiłam w swoim mieszkaniu, które powoli zamieniało się w pracownię krawiecką i magazyn.Tak się akurat złożyło, że poczułam potrzebę zmiany w mojej aktualnej pracy na etacie. Zresztą, od jakiegoś czasu kiełkowała mi w głowie myśl, że nie da się robić dobrze jednocześnie dwóch rzeczy.W ten sposób podjęłam decyzję, o którą nigdy wcześniej bym się nie podejrzewałam-spróbu-
ję swoich sił w tworzeniu własnej marki na cały etat. ET: Girlsband, to nazwa Twojej marki, powiedz nam skąd taka nazwa i dlaczego, właśnie ozdoby i dodatki do włosów? EP: Na początku szyłam różne rzeczy, głównie torebki i worki.W pewnym momencie w mojej głowie pojawił się pomysł na zimowe opaski, które zaczęły cieszyć się popularnością.Tak powstał Girlsband. Nazwa przyszła do mnie sama- tłumacząc dosłownie oznacza ona po prostu dziewczęcą opaskę. W dodatku myślę, że słowo to podkreśla lekki, naturalny i swobodny klimat, który chciałabym oddać, tworząc swoje produkty i całą markę. ET: Skąd czerpiesz pomysły i czym się inspirujesz w swoich uroczych projektach? EP: Staram się szukać inspiracji tak naprawdę we wszystkim, co mnie otacza. Czasem pomysły na nowe produkty przychodzą w dalekiej podróży, a czasem na spacerze z psem w pobliskim parku. Zdarza się, że wpadnie mi w oko jakieś połączenie kolorystyczne, print sukienki, którą na kimś zobaczę, odcień piasku na plaży czy nawet faktura starego budynku. Po prostu lubię obserwować świat. ET: Czy na przedmioty, które projektujesz, mają wpływ obowiązujące trendy?
EP: Skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie. Chcąc rozwijać swoją markę, muszę mieć na uwadze to, czego szukają moi klienci i jakie są obowiązujące trendy. Staram się jednak, żeby Girlsband nie podążał za nimi ślepo, a był czymś naprawdę niepowtarzalnym. ET: Jakie tkaniny są najlepsze? Które z nich zajmują u Ciebie czołowe pierwsze miejsce? EP: Chyba nie będę teraz oryginalna, jeśli powiem, że muślin.Ten materiał od kilku sezonów przeżywa renesans. Chociaż z rozmów z klientkami na targach zdążyłam wywnioskować, że pokoleniu naszych mam kojarzy on się z pieluchami tetrowymi ;). Ja go uwielbiam za to, że jest lekki, naturalny i niezobowiązujący. Sprawdza się on idealnie w przypadku akcesoriów, które tworzę, bo jest bardzo miękki i delikatny dla włosów. Muślin, po który sięgam w swoich projektach, to materiał cudowny jakościowo, ma certyfikat GOT-Global Organic Textile Standards-co oznacza, że jest w pełni naturalny i ekologiczny, a procesie jego produkcji zostały zachowane najwyższe standardy odpowiedzialności społecznej. ET: A jak wygląda sprawa z szyciem tych wszystkich kolorowych gumek i opasek? Czy robisz to sama, czy ktoś Ci w tym pomaga?
EP: Na początku wszystko szyłam zupełnie sama. Przed kilkoma pierwszymi targami zarywałam noce, żeby się odpowiednio zatowarować. W tej chwili w gorących okresach wspieram się małą zaufaną szwalnią pod Warszawą albo proszę o pomoc zaprzyjaźnioną panią krawcowa. Sama skupiam się na projektowanu nowości i odszywaniu pierwowzorów. Ale jeśli zdarzy się taki moment, że jakimś cudem mam trochę wolnego czasu, lubię sama usiąść do maszyny, bo nic innego mnie tak nie relaksuje. Może poza leżeniem na jakiejś ładnej plaży pod palemką ET: Co najbardziej lubisz w swojej pracy, czy jest ona również pasją czy, tylko pracą? EP: Szycie jest moją największą pasją, więc nie mogłabym sobie wymarzyć pracy, w której bardziej bym się spełniła i która dawałaby mi większą satysfakcję. Uwielbiam wiele jej aspektów, a chyba największą radość dają mi spotkania na żywo z klientkami podczas targów mody i eventów, w których biorę udział. Nie-
samowite jest dla mnie to, że dostaję dużo dobrej energii, a za każdym razem, gdy przychodzą do mnie stałe klientki, to aż trudno mi w to uwierzyć. Nie oznacza to jednak, że praca ‘na swoim’ jest wyłącznie lekka, łatwa i przyjemna, a chyba miałam kiedyś takie wyobrażenie. Bycie swoim szefem ma
dużo plusów, ale to też duży stres, masa pracy, której nie widać na Instagramie-zwykłej fizycznej, koncepcyjnej albo administracyjno-organizacyjnej. A ta ostatnia nie jest moją mocną stroną. Nagle okazuje się, że musisz we wszystkim być dobra i na wszystkim się znać, bo nikt inny tego za Ciebie nie zrobi. ET: Gdzie możemy kupić Twoje kolorowe dodatki?
EP: Przede wszystkim w moim sklepie internetowym girlsband.pl.Wybrane produkty są też dostępne w serwisie zrzeszającym polskie marki i małe manufaktury. Stacjonarnie w tej chwili w przepięknym butiku Poly w Krakowie, a już niedługo pojawią się też na Helu w sklepach Baltica Wear. ET: Czy coś nowego pojawi się na horyzoncie, coś specjalnego na lato? Zdradzisz naszym czytelnikom, choć trochę tajemnicy? EP: Nowością w letniej kolekcji są przede wszystkim bawełniane kapelusze w surferskim klimacie. Idealne na plażę, spacery w gorące dni i letnie wieczory w mieście. Ja już myślami jestem bardziej przy jesienno-zimowych projektach, ale niech na razie to pozostanie tajemnicą. Gwarantuję, że jest na co czekać Dziękujemy Ewie za ten letni wywiad i zapraszamy Was do odwiedzin na stronie girlsband.pl.
Dla naszych czytelników podajemy kupon rabatowy, do wykorzystania w sklepie internetowym www.sylveco.pl. Po wpisaniu hasła “silva” w pole kuponu rabatowego można zyskać 10% zniżki na zakupy.Ważność kuponu od 1 lipca do 30 wrzesień 2022 roku.
SYLVECO Producent kosmetyków naturalnych Zakład produkcyjny: Łąka 260F, 36-004 Łąka tel. (17) 771 38 30, (17) 771 38 34 e-mail: biuro@sylveco.pl współpraca reklamowa: marketing@sylveco.pl