public speaking contest – Holocaust Deniers vs Climate change deniers; Kids wearing too much make up vs Growns up wearing too much perfume; Moderate Racists vs White supremacists. Inne są po prostu polityczne, chociaż też niezbyt poprawne, ale nieźle poprawiają humor: Men vs Women Pissing Contest – Dmitry Medvedev (Russia) vs Angela Merkel (Germany). Czy jeszcze bardziej aktualna reklama: Hot Ticket One Man Show. Russian Democracy by Vladimir Putin – directed by Putir Vladimin, starring Vladimir Putin, based on a novel by Putir Vladimin. Szczerze mówiąc, jestem pewien, że podobny spektakl byłby prawdziwym hitem. Wybrałbym się tam nie mniej chętnie niż do Teatru Bolszoj. Są też perełki ze starymi dobrymi montypythonowskimi dowcipami w stylu: Dogs Fighting in Fog (Various Sizes, Most Dogs Gray Coloured).
Nie-Teatr Etchells rzadko kiedy pisze w pierwszej osobie. Często używa osoby trzeciej czy specjalnie wprowadzonych, najczęściej wymyślonych postaci, żeby mówić o sobie i swoim dziele z dystansem, pewnym cynizmem, humorem. Niemniej jednak w jego tekstach sporo jest tej nieśmiałej, autoironicznej, lecz też poniekąd beztroskiej i naiwnej poezji pokolenia, w którym trzy „M”, czyli miasto, masa, maszyna, nie wzbudzają już ani entuzjazmu, ani lęku, a tylko chwilową konsternację, niedowierzanie i wieloznaczny uśmiech. Brytyjski zespół szuka tego, co znajduje się na marginesie, co z łatwością umyka naszej uwadze. Dlatego wszystko, co robi grupa Forced Entertainment, balansuje na pograniczu polityki, krytyki kultury, buntu i trudnych zagadnień etycznych. Spotykamy tu pożerający wszystko kapitał i skazaną na porażkę szczerość, wnikliwe badania nad granicami między fikcją a rzeczywistością, między udawaniem i autentycznością ludzi zamkniętych w klatkach codzienności. Rozdział Pisanie performansu zaczyna się od osobistego zwierzenia autora, dotyczącego obsesji na punkcie list i indeksów, dalej zaś czeka na nas… właśnie lista. Lista tekstów, które Tim chciałby kiedyś napisać: tekst do wyszeptania przy łóżku śpiącego dziecka, tekst do megafonu, list miłosny napisany kodem binarnym, tekst
126
nietak!t nr 23\2015
niewidzialny, tekst napisany na podłodze fabryki, tekst zepsuty, tekst skompromitowany… i wiele, wiele innych. Nie ma w tym szału katalogowania, twórczości Forced Entertainment w ogóle daleko do jednoznacznych kategorii, ustalania ostatecznych granic, budowania hierarchii. Są zbieraczami, kolekcjonerami bez sztywno wytyczonych zainteresowań. Po prostu lubią listy. Zafascynowani ściągniętą z Internetu listą 2334 obscenicznych słów i sformułowań, nakręcili film Filthy Words & Phrases, w którym aktorka w pustej sali lekcyjnej po kolei zapisuje je wszystkie na tablicy. Nakręcone jako jedno nieprzerwane ujęcie wideo trwa ponad siedem godzin. Nie był to zresztą jedyny eksperyment zespołu z czasem. W swoich wielogodzinnych spektaklach nazywanych durational pieces, jak chociażby w 12 am: Awake and Looking Down, nie tylko badali wytrzymałość zarówno widzów, jak i aktorów, lecz zastanawiali się nad samą temporalną istotą ludzkiej egzystencji. Jak napisze Etchells, dopiero po wielu latach zdał sobie sprawę, że „twórcy spektakli bardziej niż czymkolwiek innym zajmowali się czasem”. Przedstawienia czy performanse grupy Tima Etchellsa sklejone czy sklecone są z rzeczy prostych i codziennych, są fragmentaryczne w swym zamyśle. W rozdziale Osiem kawałków o teatrze i mieście Etchells zdradza, że w pracy nad przedstawieniami zaczynają nie od opowiadania historii, tylko od „nagromadzenia materiału”. Dlatego też postacie ich spektakli mają ulotną, trudną do zintegrowania podmiotowość. Często sprowadzają się do specyficznego katalogu, zbioru „rzeczy”, wrażeń i charakterystyk przypadkowo znajdujących się w tym dokładnie punkcie czasoprzestrzeni. Jeszcze we wstępie autor wspomina, jak odrzuceni przez konserwatywne środowisko teatralne, dostawali listy czy e-maile, w których tłumaczono im, że ich spektakle „tak naprawdę nie są teatrem”. To była jedna z dwóch głównych przyczyn, dla których Etchells poczuł się zobowiązany do systematycznego pisania o działalności swego zespołu. Nie tworzył żadnych manifestów, nie próbował się usprawiedliwiać, tylko przybliżał czytelnikom wypracowane podejścia, szczegółowe strategie. Drugą przyczyną była chęć wypracowania nowych sposobów pisania o sztuce performansu, które mogłyby mu później pomóc w pracy, pozwoliły nabrać większej