4 minute read

Kulinaria

Next Article
Temat wydania

Temat wydania

Advertisement

Jarek Gruda – gotowanie to sztuka

Kiedy był mały, podglądał, jak mama gotuje w kuchni, dziś jest właścicielem foodtrucka i zwycięzcą kulinarnego show Hell’s Kitchen. Po programie nie zwolnił tempa, cały czas testuje nowe potrawy i zaskakuje swoich gości. Dla nas znalazł czas, by opowiedzieć o sobie i o swojej pasji. Mowa oczywiście o pochodzącym ze Szczecina Jarku Grudzie.

ROZMAWIAŁA JULIA ZAJĄC / FOTO ARCHIWUM PRYWATNE

Kiedy poczuł pan, że gotowanie zamieniło się z obowiązku

w pasję? - Generalnie gotowałem od zawsze, od kiedy pamiętam, ale to pewnie dlatego, że moja mama była kucharką i często towarzyszyłem jej w kuchni. Podglądałem, co robiła i skąd brał się smak. Chciałem się tego po prostu nauczyć. Kiedy pierwszy raz stanąłem za palnikami w prawdziwej kuchni, zobaczyłem, jak kucharze przygotowują dania z pasją i jaki to jest spektakl… to wiedziałem, że to właśnie to, co chcę robić. Chciałem się nauczyć, jak to jest być częścią tego przedstawienia. Właśnie w taki sposób przerodziło się to w pasję.

Wygrał pan Hell’s Kitchen, czego serdecznie gratuluję

(uśmiech). Jakie wnioski pojawiły się po programie? - Hell’s Kitchen to przygoda życia, bo taki klasyczny zjadacz chleba nie ma okazji zderzyć się z realiami takiego programu, zobaczyć od środka, jak to wszystko wygląda. Odbiorcy widzą tylko niewielki fragment. To jest bardzo ciężka praca. Osoby, które tam poznałem i rzeczy, których doświadczyłem, znajomości, jakie wyniosłem, to coś niesamowitego. Ciężko to opisać słowami. Do tej pory mam kontakt z uczestnikami programu. Każdemu polecam przeżyć coś takiego.

Słyszałam też, że jest pan właścicielem restauracji? W zasadzie restauracji na kółkach serwującej burgery. Skąd ten

pomysł? - To jest śmieszna historia, bo kiedyś pracowałem w restauracji, która zajmowała się robieniem burgerów. Spodobała mi się ta praca i pomyślałem, że sam chciałbym mieć foodtrucka i sprzedawać swoje burgery. Chciałem nauczyć się prowadzić własny biznes, bo wiedziałem, że przyda mi się to w przyszłości. To może być przepis na bardzo dobre wakacje, bo jeździ się po całej Polsce i nie dość, że można zobaczyć miejsca, które się od zawsze chciało zobaczyć, to dodatkowo zarabia się niemałe pieniądze. Więc po prostu - poszedłem i kupiłem foodtrucka. A zrobiłem to dlatego, że zdiagnozowali u mnie chorobę autoimmunologiczną. I z jednej strony pomyślałem, że może jednak odłożyć na jakiś czas ten pomysł, ale z drugiej strony powiedziałem: jak nie teraz to kiedy? Przygoda życia.

A co oprócz burgerów lubi pan gotować dla siebie? - Trudno powiedzieć, bo lubię praktycznie wszystko. Chociaż najbardziej lubię bugaja mojej mamy. Jest to babka ziemniaczana z karkówką i boczkiem. Najlepiej smakuje drugiego dnia, odsmażona na patelni z cebulką i dużą ilością świeżo mielonego pieprzu. No coś wspaniałego, polecam każdemu. Jadłem naprawdę wiele rzeczy w swoim życiu i to danie jest tak pyszne, że wszystkie krewetki, przegrzebki się przy tym chowają. Nie ma dnia, w którym bym odmówił bugaja, nawet jakbym był tak najedzony, że już nic nie wcisnę, to na danie mojej mamy zawsze znajdę miejsce.

To na koniec proszę nam jeszcze powiedzieć, z jakim kuli-

narnym mistrzem chciałaby pan stanąć w kuchni? - Nie mam czegoś takiego, że chciałbym z kimś konkretnym coś ugotować. Mam coś takiego, że chciałbym patrzeć i uczestniczyć w procesie gotowania, żeby nic mi nie umknęło. Jeżeli gotowałby René Redzepi, który jest klasą samą w sobie, nawet na chwilę nie odwróciłbym wzroku. Chciałbym zobaczyć, jak obchodzi się z produktami, jakich przypraw używa. Chciałbym również zobaczyć, jak Aleksander Kulio pracuje z rybami i owocami morza, jak sprawia, że są najlepsze na całym świecie. Ale gdybym miał wybierać, to z pewnością wskazałbym na niesamowitego kucharza, jakim jest Grant Achatz, który tworzy spektakl w kuchni. Gdybym mógł posiedzieć w jego ciele i dowiedzieć się, jak powstają te wszystkie dania, oraz skąd czerpie inspiracje, byłoby to spełnienie moich marzeń.

Esthetic Concept, dlaczego warto skorzystać z darmowej konusltacji w naszym gabinecie?

Podczas konsultacji przeprowadzamy z klientem dokładny wywiad, aby poznać Jego preferencje oraz oczekiwania. Na podstawie zebranych informacji tworzymy SPERSONALIZOWANE TERAPIE ZABIEGOWE tzw. Beauty Plany.

W gabinecie pracujemy ETAPOWO, aby osiągnąć jak najlepsze i długotrwałe efekty oraz aby uniknąć przestymulowania skóry. Systematyczna i etapowa praca ze skórą gwarantuje nam naturalne efekty, ponieważ jesteśmy wtedy w stanie przywrócić prawidłowe funkcjonowanie skóry oraz zmienić jej strukturę na gęstszą, bardziej napiętą oraz elastyczną.

Beauty Plan zawiera plan pielęgnacji domowej, wskazówki na temat diety, aktywności fizycznej czy suplementacji aż po plan zabiegowy. Dopiero kiedy zaczniemy działać na wielu płaszczyznach, jesteśmy w stanie wypracować długotrwałe efekty, na których nam najbardziej zależy. W gabinecie wykonujemy zarówno zabiegi pielęgnacyjne, jak i zabiegi z zakresu medycyny estetycznej. Prowadzimy terapie anty-aging, przeciwtrądzikowe, przeciwprzebarwieniowe, działamy profilaktycznie przeciwstarzeniowo, walczymy z bliznami oraz rozstępami. Pomagamy również w walce z dodatkowymi kilogramami oraz niechcianym cellulitem. Naszym priorytetem jest zadowolenie klienta z osiągniętych efektów, ponieważ każdy zasługuje, aby czuć się dobrze we własnej skórze!

Bądź na bieżąco z aktualnymi promocjami, które pojawiają się regularnie na naszych social mediach!

ul. Jagiellońska 16A/LU2, Szczecin | tel.: 504 866 812 www.esthetic-concept.pl | e-mail: biuro@esthetic-concept.pl esthetic_concept_szczecin | Esthetic Concept

This article is from: