8 minute read
Smo(g)k krakowski i nie tylko
WIECIE, CO CZĘSTO MÓWI SIĘ O KRAKOWSKIM POWIETRZU? JEST CAŁKIEM NIEZŁE, POD WARUNKIEM ŻE SIĘ JE DOBRZE POGRYZIE. ŻART STARY, ALE NIESTETY DALEJ AKTUALNY, A CO GORSZA MAJĄCY UZASADNIENIE W RZECZYWISTOŚCI. NA PRZESTRZENI OSTATNICH DEKAD SMOG STAŁ SIĘ JEDNYM Z NIECHLUBNYCH SYMBOLI KRAKOWA. JEST RÓWNIEŻ POWAŻNYM PROBLEMEM W SKALI KRAJU. JEDNAK ZWYKLE MÓWI SIĘ TYLKO O TYM, ŻE SMOG JEST I PRZEKRACZA NORMY, POMIJA SIĘ NATOMIAST WIELE ISTOTNYCH KWESTII. ZATEM PRZESTAŃMY JE OMIJAĆ I PRZYJRZYJMY SIĘ TEMU NIECO SZERZEJ.
Po co w ogóle zawracać sobie tym głowę?
Advertisement
WWW . UNSPLASH . COM
Prawdopodobnie każdy słyszał, że smog jest szkodliwy i stanowi zagrożenie, w końcu można o tym przeczytać w gazetach, w internecie czy usłyszeć w telewizji, ale czy jesteśmy świadomi wagi tego problemu? Może kilka liczb pomoże nam sobie uświadomić, jak bardzo jest źle. Co kilka miesięcy powstają zestawienia miast Europy na temat najbardziej zanieczyszczo‐nego powietrza, a Polska notorycznie zgarnia około 30% miejsc rankingowych. Biorąc pod uwagę, że zajmujemy jedynie około 3% powierzchni całej Europy, trzeba przyznać, że sytuacja wygląda nieciekawie. Jeśli jednak dalej nie czujecie się przekonani, można przywołać więcej statystyk, w końcu to ,,tylko” miasta, a jak to ma się do ludzi? Szacuje się, że smog może przyczyniać się do śmierci około 50 tysięcy Polaków rocznie. Pomyślmy o tym chwilkę, dla porównania zerknijmy na liczbę zmarłych w wyniku wypadków samochodowych w Polsce w tym samym czasie i ponownie się zastanówmy, czy aby na pewno ten temat jest odpowiednio mocno nagłaśniany.
Szybka powtórka
Mam nadzieję, że udało mi się Was przekonać do tego, by pochylić się nad tym tematem – zatem przejdźmy do poznania w ro g a . Mo żn a go o p i s a ć j a ko m i e s z a n i n ę p ow s t a ł ą z zanieczyszczeń powietrza oraz niekorzystnych zjawisk meteorologicznych, takich jak mgła czy długotrwały brak wiatru i opadów. Wspomniane zanieczyszczenia różnią się w zależności od rodzaju smogu, z jakim mamy do czynienia. Wyróżnia się jego dwa warianty: londyński i typu Los Angeles. Pierwszy z nich jest też nazywany smogiem kwaśnym i powstaje on przede wszystkim jako skutek emisji niskiej, czyli zanieczyszczeń, których źródła transmisji znajdują się na wysokości nie większej niż 40 metrów. Zwykle oznacza to, że pochodzą one z domowych pieców i kotłowni. Można go zaobserwować głównie od listopada do stycznia. Z kolei głównym czynnikiem determinującym powstanie smogu typu Los Angeles jest nadmierna ilość spalin samochodowych.
Jak to się mierzy?
Poziom zanieczyszczenia smogiem bada się w stacjach pomiaru powietrza. Są to miejsca wyposażone w specjalne urządzenia, które umożliwiają badanie czystości powietrza. W Polsce znajduje się ich ponad 300, a Ministerstwo Środowiska zachęca lokalne samorządy do zakładania kolejnych. Samo badanie może odbywać się na dwa sposoby: automatyczny lub referencyjny. Pierwszy z nich nie wymaga niemal żadnego wysiłku. Po uruchomieniu automatycznego miernika nie trzeba robić już praktycznie nic, a wyniki można sprawdzić nawet online. Druga metoda jest bardziej skomplikowana. Wymaga użycia urządzenia zwanego pobornikiem grawitacyjnym. Ta maszyna działa trochę jak odkurzacz, ponieważ zasysa powietrze i je filtruje. Cząstki pyłu o określonych wielkościach zatrzymują się na filtrach, a następnie są ważone i voilà, mamy zawartość pyłów podaną w mikrogra‐mach (0,000001 g), a co za tym idzie, możemy określić poziom zanieczyszczenia. Najczęściej podaje się go poprzez przedstawie‐nie zawartości pyłów zawieszonych oraz benzo(a)pirenu w powietrzu.
3000% normy
Nasz rodzimy smog należy do typu londyńskiego, a co za tym idzie, występuje głównie podczas trwania okresu grzewczego. Składa się z tlenków węgla, azotu i siarki, benzo(a)pirenu, a także szkodliwych pyłów, z których najgroźniejsze są PM10 i PM2,5. Jak wypada nasze powietrze na tle Unii Europejskiej? Całkiem niedawno byliśmy na pierwszym miejscu... pod względem zanieczyszczenia rakotwórczym benzo(a)pirenem. Jego zawartość została przekroczona w 96% stacji badających powietrze w naszym kraju. Niewiele lepiej miała się sytuacja z pyłem zawieszonym w powietrzu o średnicy mniejszej niż 10 mikrogramów, czyli PM 10, którego przekroczoną zawartość odnotowano w 85% punktów badawczych. Zdarza się nam też bić niechlubne rekordy. Dla przykładu w pewnym momencie 2017 r. normy czystości powietrza w niektórych stacjach kontroli na południu kraju zostały przekroczone o ponad 3000%. Zagłębiając się w te statystyki, można dojść do jasnego wniosku – oddychamy bardzo mocno zanieczyszczonym powietrzem, co może mieć dla nas poważne konsekwencje, ale nie uprzedzajmy faktów.
Skąd to się bierze?
Ostatnimi czasy było dość głośno o akcji pod tytułem ,,Zmień piec”, która miała na celu przekonanie ludzi do wymiany pieców spalających paliwa stałe na bardziej ekologiczne formy ogrzewania. Muszę przyznać, że to zdecydowanie słuszny trop. Można wyróżnić trzy podstawowe źródła zanieczyszczeń powietrza w Polsce: transport, spalanie przemysłowe i odpowiadające za lwią część emisji pyłów i benzo(a)pirenu spalanie poza przemysłem, czyli głównie to, które ma miejsce
w gospodarstwach domowych, zwłaszcza takich, gdzie spalanie odbywa się w ,,kopciuchach”. Za tym dość śmiesznym słowem kryje się poważny problem. Są to stare piece, w których spalanie odbywa się w niskich temperaturach, a jak wiadomo, w im niższej temperaturze odbywa się spalanie, tym więcej zanieczyszczeń jest emitowanych, co w połączeniu z używaniem paliw niskiej jakości i brakiem katalizatorów można zakwalifikować na pierw‐szym miejscu wśród producentów smogu w Polsce. Warto też zwrócić uwagę na pośrednią przyczynę powstawania smogu, jaką jest problem związany ze słabym docieplaniem domów. Próbę ogrzania takiego domostwa można porównać do próby nalania wody do durszlaka, chcąc, aby było ciepło, trzeba spalić znacznie więcej paliwa. Swoje trzy grosze dorzucają również wszyscy hołdujący zasadzie, że wygodniej spalić śmieci, niż je posegregować.
Krakowski smo(g)k
Ciężko pisać o smogu i nie wspomnieć o tym nękającym Kraków, zwłaszcza że mieszkańcy borykający się z nim na co dzień mogli się już do niego przyzwyczaić, co może okazać się dla nich zgubne. Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego tak często Kraków zamienia się w miasto smogu? Winowajców jest wielu, począwszy od właścicieli pieców spalających paliwa stałe, poprzez zakłady przemysłowe oraz wszystkie osoby korzystające z samochodów, aż po deweloperów stawiających budynki, gdzie tylko się da. O ile rola w produkcji smogu wszystkich wymienionych przeze mnie podmiotów emitujących zanieczyszczenia jest dość oczywista, tak może kogoś z Was zastanowiło pojawienie się na tej liście deweloperów. Co prawda samo stawianie budynków wiąże się z kolejnymi źródłami emisji, ale nie chodzi tylko o to. Nadmierna zabudowa utrudnia lub nawet uniemożliwia ruchy powietrza, które mogłyby wywiać szkodliwe opary. Jest to szczególnie istotne w miejscach położonych w dolinach, do których też zalicza się Kraków. Warto jednak zaznaczyć, że i ten medal ma drugą stronę. Kraków to miasto, które realizuje jeden z najbardziej ambitnych planów walki ze smogiem i odnosi już pewne sukcesy. Jasnym jest, że jeszcze daleka droga przed nami, ale chyba w tym tunelu, czy też może raczej smogu, zapala się światełko nadziei.
Zapalisz? Nieee, pooddycham sobie na zewnątrz
Światowa Organizacja Zdrowia sugeruje, że wdychanie smogu może być nawet bardziej szkodliwe niż palenie papierosów. Oba zjawiska prowadzą do licznych chorób, a w efekcie skracają czas życia. Co prawda ciężko jednoznacznie określić, które zagrożenie jest poważniejsze, ale warto zwrócić uwagę, że o ile o paleniu papierosów decydujemy sami, to w przypadku smogu nie mamy większego wyboru. Główny Inspektorat Ochrony Środowiska przygotował specjalny kalkulator, dzięki któremu można porównywać skutki przebywania na zewnątrz podczas dni, gdy normy smogowe są przekroczone do ilości wypalonych papierosów. Dla przykładu godzinę spaceru w Krakowie, gdy normy zawartości benzo(a)pirenu są znacząco przekroczone, można porównać do wypalenia 10 papierosów. Straszne? Jak najbardziej, a według statystyk Kraków wcale nie jest na pierwszym miejscu w Polsce pod względem zanieczyszczenia powietrza.
Cichy napastnik
organizmie, a lista chorób, których powstaniu sprzyja, mogłaby zająć połowę tego artykułu, więc skupmy się na największych zagrożeniach. Część zanieczyszczeń jest kancerogenna, czyli rakotwórcza, może ona zwiększyć ryzyko powstania nowotworu aż o 30%. Często sprzyja też wykształceniu się astmy czy zapaleniu płuc. Zagrożony może być też nasz mózg, mogą się również pojawić stany lękowe i depresyjne oraz udary, a nawet Alzheimer. A to tylko część chorób, które mogą nas czekać, jeśli będziemy narażeni na ekspozycję. Smog może mieć negatywny wpływ też na kobiety w ciąży, a nawet na ich nienarodzone dzieci.
Jak się bronić?
Można zwalczać smog, stosując się do zasady: lepiej zapobiegać niż leczyć. Czyli innymi słowy nie dopuszczać do powstawania smogu. Z pomocą przychodzi między innymi program ,,Czyste Powietrze” Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który umożliwia uzyskanie wysokiego dofinansowania na wymianę ,,kopciuchów” na bardziej wydajne i przyjazne środowisku formy ogrzewania domów. Nawet jeśli sami jesteśmy już pod tym względem ekologiczni, to wciąż możemy pomóc, czasami zwykła informacja może sporo zmienić. Jeśli jednak jest już za późno i smog się pojawił, istnieje spora liczba sposobów, dzięki którym można zniwelować jego skutki. Jednak aby to było możliwe, musimy wiedzieć, kiedy jesteśmy zagrożeni, i tutaj pojawia się kwestia bardzo ważnych alarmów smogowych. Są ogłaszane, gdy zostanie przekroczona średniodobowa wartość zanieczyszczeń w powietrzu. W Polsce jest to 300 mikrogramów na metr sześcienny pyłu PM10. Skoro zostaliśmy już poinformowani i wiemy, że jest źle, to co powinniśmy zrobić? Niezłym pomysłem jest zastosowanie maseczek antysmogowych, i tak, wiem, opinie na ich temat są podzielone. Faktem jest jednak, że jeśli zostaną one odpowiednio dobrane, mogą znacząco zmniejszyć ryzyko wdychania groźnych pyłów PM10 i PM2.5. Te drugie są tak małe, że mogą wnikać do naszej krwi. Czasami jednak najlepiej w takie dni po prostu zrezygnować z aktywności na zewnątrz. Szczególną ostrożność powinna zachować najbardziej narażona grupa osób, czyli kobiety w ciąży, dzieci, a także osoby starsze oraz te z chorobami układu oddechowego. A skoro zdecydowaliśmy się schronić w mieszkaniu, to warto pamiętać, że lepiej nie wietrzyć go, gdy normy są przekroczone. Mam też dobre wieści dla fanów ryb oraz orzechów. Jednym z ich składników jest kwas Omega-3, który zmniejsza skutki stresu oksydacyjnego w organizmie. Warto wzbogacić też dietę o witaminy C i E oraz, co ciekawe, o brokuły, które mogą zmniejszać ryzyko zapadnięcia na choroby układu oddechowego wywoływane wdychaniem smogu. Kolejny przyjemny i użyteczny sposób to trzymanie w domu tak zwanych roślin antysmogowych. Są to specjalne gatunki, które wykształciły system pochłaniania zanieczyszczeń. Należy do nich między innymi cieszący się coraz większą popularnością skrzydłokwiat.
DAMIAN RÓG