Gazeta Studencka NR 103 :: MAJ 2014 Głogów ::: Gubin ::: Krosno Odrzańskie ::: Lubin ::: Lubsko ::: Międzychód ::: Międzyrzecz ::: Nowa Sól ::: Nowy Tomyśl ::: Polkowice ::: Słubice ::: Sulechów ::: Sulęcin ::: Świebodzin ::: Wolsztyn ::: Wschowa ::: Zbąszyń ::: Zielona Góra ::: Żagań ::: Żary
PROGRAM BACHANALIÓW UZ: Rusza Wydział Prawa i Administracji Region: Jak zmieniło się Lubuskie?
fot. www.stock.chroma.pl/
MIESIĘCZNIK OD 2002 ROKU ::: Gazeta Samorządu Studenckiego Uniwersytetu Zielonogórskiego ISSN 1730-0975 Nakład 5000 ::: Gazeta bezpłatna ::: www.wZielonej.pl
2
Zielona Góra
Z cyklu: Odkryć Zieloną Górę na nowo
Grobowiec z przeszłości HISTORIA ▪ W naszym cyklu prezentujemy miejsca, które codziennie mijamy nie mając pojęcia, jak wiele sekretów w sobie kryją. Park Tysiąclecia w Zielonej Górze to miejsce relaksu i spacerów. A niewielu wie, że jeszcze 100 lat temu w tym miejscu był niemiecki Cmentarz Zielonokrzyżowy. Oprócz krematorium, po dawnej nekropolii zachował się również tajemniczy grobowiec z kolumnami.
"
MAJ 2014
cytat na maj
Miło szaleć, kiedy czas po temu :-) Jan Kochanowski
Nawiasem mówiąc: Kogo? Czego? Bachanaliów, nie Bachanalii ;-)
**IT happens! WYDARZENIA ▪ Bax i jego przegląd
wydarzeń (mniej) poważny
W Park Tysiąclecia w Zielonej Górze, znajdujący się pomiędzy ulicami Wazów, Bankową i Stanisława Staszica, powstał w 1966 roku na terenie cmentarza. Znajdziemy tu lipy, klony, daglezje, miłorzęby japońskie, forsycje. Po Parku biegają wiewiórki i latają sroki. A ludzie przechadzają się po... dawnych cmentarnych alejkach.
W
Parku Tysiąclecia znajduje się grobowiec Georga Beuchelta, zielonogórskiego przemysłowca z końca XIX i początku XX wieku. Beuchelt zmarł w sierpniu 1913 r., czyli w ubiegłym roku była setna rocznica jego śmierci – historię przybliża Izabela Ciesielska, konserwator zabytków Zielonej Góry. – Był znaczącą osobą dla miasta. jako radny miejski, ale głównie zajmował się przemysłem. Na bardzo szeroką skalę rozwinął przemysł metalowy w Zielonej Górze, słynął z tego, że budował mosty, linie kolejowe, wagony. Obecne budynki Zastalu są spuścizną po działalności Beuchelta – wylicza Izabela Ciesielska. Georg Beuchelt był znany na całym świecie. Nie tylko w ówczesnych Niemczech (należy pamiętać, że Zielona Góra geograficznie należała do innego państwa niż dzisiaj). Znany był również w Stanach Zjednoczonych, w Afryce, w Azji. Krótko przed swoją śmiercią zobowiązał swoją siostrę, ponieważ umarł bezdziet-
nie, do wybudowania kościoła w Zielonej Górze. Taką fundacją beuchetlowską jest kościół Najświętszego Zbawiciela przy al. Niepodległości. Co ciekawe, do budowy tego kościoła wykorzystano metalowe konstrukcje produkowane w zakładach Beuchelta. Jego fabryki produkowały głównie wagony, ale zajmowały się również innymi gałęziami przemysłu metalowego. W Polsce jednymi z bardziej znanych tworów przemysłowca są Most Grunwaldzki i zadaszenia ogrodu zoologicznego we Wrocławiu oraz dworzec kolejowy w Poznaniu. ▪ Straszy i zachwyca Mauzoleum, w którym spoczywa Beuchelt, niestety nie sprostało próbie czasu. Przyczyniły się do tego wojny oraz grabieże. Ale mimo kilku ubytków, budowla nadal ma swój urok. - Po śmierci przemysłowca na ówczesnym cmentarzu Zielonego Krzyża wystawiono mu grobowiec, bardzo piękny i monumentalny. Świeżo po wy-
1. Konkatedra św. Jadwigi Najstarszy zabytek Zielonej Góry z. XIII wieku. Naprawdę warto wejść do środka, zobaczyć organy, relikwie, ołtarz. 2. Kościół Matki Boskiej Częstochowskiej Cały drewniany oprócz wieży, która
została dobudowana dopiero w XIX wieku.
3. Wieża Łazienna Nazywana również Wieżą Głodową. Zbudowana w XV wieku. Dawniej w jej wnętrzu znajdowało się... więzienie. Skąd nazwa? W pobliżu znajdowały się łaźnie miejskie.
stawieniu i do wojny wyglądał inaczej niż w tej chwili, aczkolwiek bryła generalna została zachowana – przyznaje pani konserwator. – To obiekt zbudowany na planie litery U, albo, jak kto woli, podkowy. Jest oparty na rzędzie kolumn i filarów. W środku mieści się umieszczona na planie okrągłym kaplica i pierwotnie tam stał postument z popiersiem Beuchelta. Przypuszczamy, że było ono odlane z brązu, ale nie mam pewności, gdyż nie zachowało się do dnia dzisiejszego. Wejście do grobowca poprzedzały schody i wokół nich rozpościerały się metalowe barierki otoczone kwiatami – opisuje konserwatorka. Wspomina, że teren wówczas był zadbany i grobowiec wyglądał nieco lepiej. Teraz brakuje postumentu z popiersiem oraz kwiatów i barierek, które urozmaicały wejście. Izabela Ciesielska uważa, że przy niewielkim nakładzie finansowym grobowiec można by przywrócić do dawnej świetności. Zwłaszcza, że zachowała się ikonografia, jak to niezwykłe
miejsce wyglądało przed wojną. ▪ Czy mauzoleum pozostanie zagadką? Park Tysiąclecia jest jednym z najczęściej odwiedzanych miejsc w Zielonej Górze. Niestety mieszkańcy pytani o zagadkowy budynek, wzruszali ramionami i dalej zmierzali w swoim kierunku. - Trudno mi powiedzieć, czy ludzie mają świadomość, czym jest ten obiekt. Myślę, że środowisko naukowe, historyczne, konserwatorskie Zielonej Góry na pewno zdaje sobie z tego sprawę. Ludzie, którzy interesują się miastem, którzy chcą dla niego coś zrobić wiedzą, z kim to miejsce jest związane. Wiele osób zwyczajnie nie interesuje się historią swojej małej ojczyzny. Powodem może być brak chęci lub czasu. Na szczęście są ludzie, którzy starają się zachować pamięć o minionych latach.
▪ Tekst i zdjęcie: Maciej Skorżepo
Zrób sobie spacer
Zielonej Górze otwarto Bajkową Zagrodę. Dzieciaki zachwycone, to najważniejsze, ale kontrowersji niemało. Wydaje się, że niepotrzebnie połączono rozwijający się z wolna uniwersytecki ogród botaniczny z parkiem rozrywki – prywatnym biznesem. Miasto, nie pytając mieszkańców o zdanie, wyłożyło 350 tys. zł. na same tylko plastikowe figury, tak kiczowate, że szkoda gadać (Śpiąca Królewna z buźki przypomina raczej dmuchaną lalę). Dodać do tego parę zwierzaków... i już jesteśmy dumnymi posiadaczami ogrodu botanicznego z (nie)prawdziwego zdarzenia. Już nie gorsi niż Poznań czy Wrocław. My nie gorsi, my też potrafimy. Ech... • Warszawska policja zatrzymała 25 osób w związku z protestem, który zablokował odbudowę spalonej "Tęczy" na pl. Zbawiciela. Operację przesunięto na 1 maja. Nie rozumiem, po co na siłę stawiać symbole tolerancji, skoro widocznie tolerancyjni nie jesteśmy. „Tęcza” spłonęła i spłonie raz jeszcze – stara gra w przeciąganie liny. Solidarna Polska proponuje odbudowę „Tęczy” w barwach narodowych, tak aby nie denerwowała i nie kusiła wandali. Dobry pomysł: kolejny głąb, co ją podpali, posiedzi za znieważenie symbolu narodowego. • Jan Paweł II świętym. Z tej wyjątkowej okazji w sieci popularnych supermarketów mogliśmy skorzystać ze specjalnej tygodniowej oferty. Nie zabrakło książek o papieżu, kultowych już kremówek oraz watykańsko-polskich chorągiewek, ofertę domknęły zaś atrybuty prawdziwego (kato-) survivalowca: termosy, peleryny przeciwdeszczowe, krzesełka składane małe i krzesełka składane turystyczne. Dorobiano także na inne, niekonieczne legalne sposoby, m.in. sprzedając fałszywe wejściówki na mszę kanonizacyjną. I choć „biletów” nie było już na wiele
miesięcy wstecz, to – Bogu dzięki! – ceremonię można było obejrzeć na watykańskich telebimach. Do tego krzesełko składane małe i komplet. • Skoro już jesteśmy przy sprawach religijnych: w okresie wielkanocnym pewien arcybiskup nazwiskiem Gądecki zaskoczył mnie... ogromnie! Co dla większości braci duchownej niepodobna, nad wyraz rozsądnie stwierdził: „Największym zagro-
Ledwo od ziemi odrosłem, ale sobie pofolguję: słowa biskupa bardzo dobrze świadczą o jego intelekcie i przypominają choć trochę starą, dobrą oświeceniową tradycję. Mnie do kościoła (tego z małej) raczej nie po drodze, ale więcej takich księży! Wysłuchaj nas Panie.
żeniem dla chrześcijaństwa nie jest wcale wojujący ateizm ani wrogowie wiary, ale oziębłe serca chrześcijan”. Ledwo od ziemi odrosłem, ale sobie pofolguję: słowa biskupa bardzo dobrze świadczą o jego intelekcie i przypominają choć trochę starą, dobrą oświeceniową tradycję. Mnie do kościoła (tego z małej) raczej nie po drodze, ale więcej takich księży! Wysłuchaj nas Panie. • W Jeninie pod Gorzowem Wlkp. potrafią sobie radzić. Mieszkańcy sfrustrowani niepraktycznym rozmieszczeniem przejść dla pieszych postanowili wziąć sprawy we własne ręce i... pasy namalowali sobie sami. „Dziką zebrę”, co prawda, szybko zamalowano, ale jeśli o tym czytacie, to miało to głębszy sens.
▪ Piotr "Bax" Bakselerowicz
Województwo lubuskie
MAJ 2014
3
10 lat lubuskiego w Unii Europejskiej REGION ▪ W maju mija 10 lat, odkąd Polska wstąpiła w szeregi członków Unii Europejskiej. Jaki był ten okres dla gospodarki i społeczeństwa w naszym województwie? Rankingi są budujące, a najbardziej zadowoleni możemy być ze spadku stopy bezrobocia. Niecałe 10% w 2013 roku w porównaniu do 25% przed dziesięciu laty to spory sukces.
ELŻBIETA POLAK MARSZAŁEK WOJ. LUBUSKIEGO Jakie możliwości rozwoju młodych ludzi widzi Pani w naszym województwie? Czy fundusze unijne mogą to zmieniać? Lubuskie oferuje dla młodzieży wiele ścieżek rozwoju. W ostatnich latach dzięki wykorzystaniu funduszy unijnych wykonaliśmy ważne inwestycje, które wzmocniły pozycję najważniejszych regionalnych uczelni w Zielonej Górze, Gorzowie Wlkp. i Sulechowie. Ośrodki akademickie remontują swoje budynki, nabywają nowe wyposażenia. W Zielonej Górze niebawem, dzięki wsparciu UE, będziemy kształcili prawników i lekarzy. To inwestycja w przyszłość. Uczelnie będą mogły też liczyć na wsparcie w nowej perspektywie finansowej, to będzie dla nich historyczna szansa. (frgm. wywiadu z "UZetki" nr 102, maj/2014)
Europa zależy od nas wszystkich EUROPA ▪ Polska weszła do UE 10 lat temu. Maj to zatem wielka rocznica akcesu, a z drugiej strony - miesiąc, kiedy będziemy głosować w wyborach do Europarlamentu. Warto zainteresować się tematem. Europa zależy od nas, a znaczenie Polski w Europie - tym bardziej.
P
oseł do Parlamentu Europejskiego wybierany jest na pięcioletnią kadencję. W Polsce w stosunku do członków PE używamy potocznie określenia "europarlamentarzysta", "eurodeputowany" lub "europoseł". Parlament Europejski składa się z 766 posłów, wybranych w 28 Państwach Członkowskich Unii Europejskiej. Posłowie są wybierani w powszechnych wyborach bezpośrednich na okres 5 lat. Polskę reprezentuje 51 Posłów do Parlamentu Europejskiego, wybieranych w 13 okręgach wyborczych. Kandydatów z naszego okręgu możecie poznać na stronie
www.wybory.eu Jeśli nie możesz się zdecydować, na kogo i na jaką partię oddać głos - rozwiąż test wyborczy znajdujący się na podanej stronie. Odpowiadając na pytania dotyczące Twojej opinii o ZUS. NFZ, aborcji, legalizacji narkotyków miękkich etc. sprawdzisz, do której partii jest Ci najbliżej. Zagłosuj w swoim okręgu wyborczym - jeśli tego nie zrobisz, to tak, jak gdybyś oddał głos na partię lubianą przez Ciebie najmniej. ▪ www.wybory.eu www.europarl.europa.eu
KOMENTARZ ▪ Jerzy Buzek
W sondażach poparcie dla przynależności Polski do Unii jest bardzo wysokie. Spośród tych, którzy 10 lat temu stali się obywatelami UE, wielu, może nawet bardziej świadomie, rozumie swoją tożsamość i nie czuje utraty niezależności. Myślę, że ostatnia dekada była dla nas wszystkich także ogromną lekcją z argumentowania racji. To właśnie poprzez umiejętność prezentowania argumentów i docierania z nimi do najważniejszych ośrodków decyzyjnych, zdobywa się w Unii Europejskiej wpływ na kształt prawa i polityki.
Jerzy Buzek
4
Uniwersytet Zielonogórski
MAJ 2014
Rubinowa rocznica Instytutu Filologii Germańskiej na UZ
O radości! Czterdziestka minęła R
A
utor, urodzony w Warszawie i z nią związany, przedstawił Powstanie Warszawskie inaczej niż w dotychczasowych opracowaniach. Tragedia powstańcza jest tu gdzieś na uboczu, a tematem głównym jest miłość w różnych przejawach. Sławomir Koper opisuje wydarzenia przez biografie ludzkie, gdyż według niego ta forma przemawia do wyobraźni. Czytanie tej książki stanie się okazją do poznania losów znanych i mniej znanych osób, które połączył nie tylko młody wiek, ale i to, że znaleźli się w samym środku piekła wbrew własnej woli. Wszyscy chcieli żyć i cieszyć się każdą chwilą. A musieli zmierzyć się z wszechogarniającą śmiercią i w jej obliczu przyjmowali różne postawy, i te godne pochwały, i te moralnie dwuznaczne. Na okładce widnieje biało-czarne zdjęcie młodej kobiety, chciałoby się powiedzieć jeszcze dziecka, która przegląda się w lusterku, a na palcu ma pierścionek z oczkiem, może zaręczynowy. To unikalne zdjęcie pokazujące kobiecość, która potrafiła oprzeć się śmierci. Co widzi dziewczyna w lustrzanym odbiciu? Włosy w nieładzie, twarz o delikatnych rysach z zamyśleniem i troską, co dalej? Taki był los młodych warszawskich powstańców. Życie teraźniejsze narażało ich nieustannie na starcie ze świadomością o nieuchronnym końcu, a przyszłość niepewna. Co mogło im zostać? Miłość, która pozwalała dotknąć nieba. ▪ Jadwiga Matuszczak PBW w Zielonej Górze Zobacz:www.pbw.zgora.pl/pbw
K
siążka dla studentów Wydziału Ekonomii i Zarządzania. Publikacja ta jest wynikiem wieloletnich doświadczeń i przemyśleń autora. Niniejsza praca koncentruje się na praktycznych zagadnieniach dotyczących funkcjonowania systemu budżetowania i jego wykorzystania w zarządzaniu przedsiębiorstwami budowlano-montażowymi. W książce przedstawiono m.in.: budżet główny przedsiębiorstwa budowlano-montażowego, budżet budowy, budżet zaplecza budowy na przykładzie bazy sprzętowo-transportowej, budżet kosztów ogólnych, koszty działalności przedsiębiorstwa budowlano-montażowego, sposób ewidencjonowania przychodów i kosztów działalności przedsiębiorstwa budowlano-montażowego i wiele innych. ▪ e-marina.eu ►►► KONKURS ◄◄◄
Dlaczego chcesz otrzymać książkę "Budżetowanie..."? Wyślij odpowiedź e-mailem na adres konkurs@uzetka.pl do 20-go maja br. W temacie maila wpisz "Gram o książkę". Redakcja wybierze najciekawszą odpowiedź - jej autor otrzyma egzemplarz "Budżetowania...".
ok 2014 jest bardzo ważny dla pracowników i studentów zielonogórskiej germanistyki. W tym czasie przypada bowiem czterdziestolecie istnienia Instytutu. Jak się zaczęło? Początki sięgają 1974 roku, kiedy to na byłej wówczas WSP powstał niewielki Zakład Filologii Germańskiej. Dwa lata później odbył się pierwszy nabór, na którym utworzono grupę składającą się z 26 osób. Z biegiem lat zakład przekształcono w Instytut, który może się poszczycić sporym zainteresowaniem. Germanistyka zielonogórska ma prawo być dumna. Jest jedną z najstarszych w Polsce, zaś bliskie granicy polsko – niemieckiej umieszczenie uczelni sprawia, że kierunek ten wciąż zyskuje na popularności. Niewyobrażalnym jest, aby Uniwersytet Zielonogórski mógł istnieć bez Instytutu Filologii Germańskiej. Sąsiedztwo Polski i Niemiec, wręcz swego rodzaju partnerstwo jest czynnikiem sprzyjającym studiowaniu tego właśnie kierunku. Mówiąc o IFG, nie sposób nie wymienić zasług, jakie z niego płyną. Dzięki studiowaniu germanistyki studenci mogą korzystać z dorobku wykładowców, uczestniczyć w konferencjach, spotkaniach międzynarodowych, budować mosty ze studentami z Niemiec i Francji... Germanistyka lubuska nie zamyka się bowiem do studiów przy książkach. Każdego roku organizowane są kolokwia studenckie w jednym z trzech krajów (Polska Uniwersytet Zielonogórski, Francja – Universite d’Angers, Niemcy – Universität Vechta). Konferencja w Königswinter stanowi już swego rodzaju tradycję – studenci z chęcią biorą w niej udział. Jest to świetna okazja, aby sprawdzić swój język, poznać niemiecką kulturę, dowiedzieć się czegoś nowego oraz zwiedzić najciekawsze zakątki Niemiec. IFG nie mógłby osiągnąć tak dobrych wyników, gdyby nie kadra wykładowców. Studenci mają szczęście pobierania wiedzy u wykwalifikowanych
Germanistyka zielonogórska ma prawo być dumna. Jest jedną z najstarszych w Polsce, zaś bliskie granicy polsko-niemieckiej umieszczenie uczelni sprawia, że kierunek jest ciągle bardzo popularny.
germanistów. Wielu spośród naszych wykładowców osiągnęło znakomite rezultaty w swej karierze naukowej. Cieszą się oni uznaniem nie tylko na naszym uniwersytecie. Są uznanymi specjalistami na arenie ogólnopolskiej oraz światowej! Nie ma mowy o słabej jakości kształcenia. Przysłowiowa „niemiecka precyzja” jest w naszym instytucie na porządku dziennym. Koła naukowe, publikacje w prasie, kilkanaście kierunków badań, międzynarodowa współpraca, program Erasmus, laboratoria językowe, doświadczeni wykładowcy, wysoki poziom kształcenia – jest się czym pochwalić! Germanistyka zielonogórska oferuje to, co dla każdego żaka winno być najważniejsze – solidne wykształcenie. Nasi absolwenci zdobywają podczas studiów bagaż niezliczonych umiejętności
Felieton ▪ "Pamiętam, że pierwsze kroki na nowej Uczelni są niezwykle trudne" - przyznaje Waldemar Sługocki.
Twoje pierwsze Bacha- (Juwe-) nalia... S
tudia to niezwykły okres w życiu każdego człowieka. Egzamin maturalny otwiera przed nami nowe możliwości zdobywania wiedzy. Wybierając konkretny kierunek kształcenia decydujemy się na ciężką pracę, która docelowo pozwoli nam zdobyć wymarzony zawód. Pamiętam, że pierwsze kroki na nowej Uczelni są niezwykle trudne. Musimy podejmować codziennie kluczowe z naszego punktu widzenia decyzje. Początkowo uczęszczamy na wszystkie, możliwe zajęcia, a naszym przewodnikiem jest wydrukowany plan zajęć. Jednak już w okolicach grudnia możemy stwierdzić, że nasz nowy świat studiów nie jest aż tak skomplikowany i tajemniczy, jakim się wydawał jeszcze trzy miesiące wcześniej, a i plan zajęć się troszeczkę kurczy. Poznaliśmy już brać studencką ze starszych roczników. Odszyfrowaliśmy już sekrety studiowania, które przecież nie polega tylko i
wyłącznie na samej nauce. Potem czas nagle przyśpiesza, mija szybko styczeń i w lutym, w mgnieniu oka zaliczamy pierwszą sesję egzaminacyjną. W maju w naszych rozmowach przewija się nowe pojęcie - Bachanalia w przypadku Uniwersytetu Zielonogórskiego. Zastanawiamy się jakie będą one dla nas po raz pierwszy... Czekamy na upragniony maj! Potem świętujemy, bo w myślach już tylko jedno drobne wyzwanie - sesja letnia i długie, w pełni zasłużone, trzymiesięczne wakacje! Drodzy Studenci, z okazji Waszego święta Dni Kultury Studenckiej Bachanalia 2014 - chciałbym życzyć Wam udanej i bezpiecznej zabawy. Świętujcie, wypoczywajcie i zbierajcie siły na nowe wyzwania. Te dni należą do Was - wykorzystajcie je dla siebie. Pamiętajcie również o tych, którzy się przyczynili do ich organizacji i o tym, że w tych dniach Uniwersytet i miasto należą do Was. I jeszcze na koniec drobna refleksja.
i możliwości, które pozwalają się odnaleźć na rynku polskim, niemieckim czy europejskim. Studiowanie germanistyki opłaca się! W większości lubuskich szkół pracują absolwenci IFG, którzy - tak, jak jest to zapisane w ślubowaniu – godnie reprezentują Uniwersytet Zielonogórski (w tym także Germanistykę). Kończąc, chciałbym w imieniu braci studenckiej Instytutu Filologii Germańskiej złożyć wyrazy uznania i podziękowanie Dyrekcji naszej Germanistyki oraz wszystkim jej Pracownikom. Życzymy kolejnych wielu lat owocnej pracy i dalszego rozwoju na polu naukowo – badawczym. Cieszymy się, że możemy dzielić się radością z okazji tak wzniosłego jubileuszu!
▪ Maciej Kubiak ▪ "UZetka" poleca
AKADEMIA PRZYSZŁOŚCI
To ogólnopolski program Stowarzyszenia Wiosna, który pomaga dzieciom w W moją pamięć najbardziej zapadły te pierwsze i te potrzebie. Tym, które potrzebują kogoś, kto ostatnie Juwenalia, które uświadomiły mi, iż w nie uwierzy i nauczy wygrywać. W AKADEMII PRZYSZŁOŚCI kimś w moim życiu skończył się przepiękny okres studio- takim jest Tutor – wolontariusz, który wania, a rozpoczęło się w pełni dorosłe życie! regularnie spotyka się z dzieckiem i pracuje w ramach sprawdzonej metodologii – tzw. Systemu Motywatorów Zmiany. Tutor spotyka się ze swoim podopiecznym indywidualnie, raz w tygodniu przez jedną godzinę i pomaga w nauce danego przedmiotu. Dzieci, które objęte są programem, pochodzą z rodzin dysfunkcyjnych. Dzięki wsparciu Tutorów mają okazję uwierzyć w siebie. Tutor jest nie tylko korepetytorem, ale i przyjacielem, wzorem do naśladowania, autorytetem. Pomaga WALDEMAR dziecku odzyskać wiarę we własne SŁUGOCKI możliwości i inspiruje do działania. Sprawia, że dziecko staje się KIMŚ. dr Waldemar Sługocki Poseł na Sejm RP Chcesz współpracować? Znajdź profil Akademii na Facebooku: www.waldemarslugocki.pl Akademia Przyszłości w Zielonej Górze.
Kultura
MAJ 2014
5
Lubuski Teatr dla studentów ▪ Nikt nie byłby mną lepiej Zajęłam się jedynie dramaturgicznym układem tekstu i skrótami. Jest to głos autentyczny – opowiada Magda Fertacz o sztuce "Nikt nie byłby mną lepiej". – Nie będą to banalne opowieści, więźniarki nie będą opowiadały o swojej niewinności, będą mówiły prawdę, o sobie, o świecie, o podejmowaniu decyzji.
fot. teatr.zgora.pl
D
okładnie rok temu na stronie Lubuskiego Teatru pojawił się wpis zatytułowany: "Współpraca LT z zakładem karnym w Krzywańcu". Mogliśmy wtedy przeczytać pierwsze informacje dotyczące rozpoczynającego się projektu – więźniarki z Krzywańca wezmą udział w rocznych warsztatach prowadzonych przez Magdę Fertacz i Łukasza Chotkowskiego; kobiety napiszą osobiste teksty, na których podstawie powstanie spektakl teatralny. Jak zapowiadali twórcy – projekt nie będzie miał zbyt wiele wspólnego z dydaktyzmem, nie będzie bronił, nie będzie oceniał. Po roku sprawdzam dla Was, na jakim etapie jest aktutalnie projekt. Ekipa Lubuskiego Teatru, po raz kolejny nas nie zawiodła – projekt "Więźniarki" będzie miał swój finał na deskach lubuskiej sceny już 17 maja. To właśnie w ten dzień premierę będzie miał spektakl "Nikt nie byłby mną lepiej". Różne kobiety, różne historie, wszystkie indywidualne i szczere. – Na poczatku współpracy w grupie było około piętnastu kobiet. Z czasem została najbardziej zainteresowana i zdeterminowana piątka. Z nimi współpraca przebiegała dobrze, aczkolwiek zdobywanie ich zaufania było trudnym doświadczeniem i ciężką pracą. Z każdą z nich spotykaliśmy się indywidualnie. Były to spotkania oparte na bardzo intymnej i szczerej rozmowie. Wspólnie dotykaliśmy interesujących nas tematów, ustalaliśmy, który z nich ma być nadrzędny w kolejnym pisanym przez daną więźniarkę fragmencie – zdradziła nam
▪ Pan Ibrahim i kwiaty Koranu (premiera studencka) dramaturg spektaklu, Magda Fertacz. Wszystkie teksty, które znajdą się w spektaklu, zostały napisane przez kobiety osadzone w zakładzie karnym. – Nic nie zmienialiśmy, nie dopisywaliśmy, nie dopracowywaliśmy. Ja zajęłam się jedynie dramaturgicznym układem tekstu i skrótami. Jest to głos autentyczny – opowiada Fertacz. Nie będą to banalne opowieści, więźniarki nie będą opowiadały o swojej niewinności, będę mówiły prawdę – o sobie, o świecie, o podejmowaniu decyzji. Reżyserią spektaklu zajął się Łukasz Chotkowski, a na scenie wystąpią: Elżbieta Lisowska-Kopeć, Hanna Klepacka, Dawid Rafalski oraz Przemysław Kosiński. ▪ Dawid Włodarczyk
P
an Ibrahim i kwiaty Koranu" (Erica Emmanuela Schmitta) to piękny monodram w reżyserii Zbigniewa Najmoły, grany przez wyjątkowego aktora Lubuskiego Teatru – Janusza Młyńskiego. Artysta w adaptacji LT wziął na siebie wszystkie role dramatu i przez 90 minut, które mijają w mgnieniu oka, opowiada nam wzruszającą historię o życiu małego chłopca Momo. Mojżesz trafia do sklepu Araba – Pana Ibrahima, który po śmierci ojca chłopca postanawia go wziąć w opiekę. Momo, dla którego właściciel sklepu był bliżej nieznajomym dziwolągiem, stopniowo zaczyna go poznawać, ufać mu, aż w końcu pojawia się między nimi prawdziwa przyjaźń. Dzięki Ibrahimowi chłopiec uczy się, czym jest szlachetność, wybaczenie, szacunek do drugiego człowieka i prawdziwa wiara. Z pozoru wszystko brzmi pięknie, jednak widz cały czas jest trzymany w napięciu, chociaż nie od razu wiadomo dlaczego. Niemniej jednak, jeśli się wsłuchać w słowa wypowiadane przez aktora, od czasu do czasu pojawiają
się dźwięki zdradzające przyszłe wzruszające wydarzenia. Młyński zagrał całym sobą, słowem, gestem, ruchem, ale przede wszystkim głosem, którym po prostu czaruje publiczność. Historię można głęboko przeżyć jedynie słuchając opowieści Momo, ale Najmoła stworzył zbyt piękne obrazy, żeby móc pozwolić sobie na rezygnację z podziwiania ich. Wspomnienia z życia małego chłopca widać nawet w spojrzeniu aktora, a dziecinną naiwność w odbieraniu świata – w najmniejszych gestach Młyńskiego. Zachęcam wszystkich studentów do skorzystania z możliwości i obejrzenia "Pana Ibrahima i kwiatów Koranu", prawdopodobnie większość z Was nie miała zbyt wielu okazji, aby przyjrzeć się monodramowi na tak wysokim poziomie, jaki zaprezentował Lubuski Teatr. Premiera studencka odbędzie się 15 maja o godz. 19:00. Cena biletu to 12 złotych. ▪ Agnieszka Oleśniewicz
RADIO INDEX POLECA
Damon Albarn Everyday Robots
Kwiecień przyniósł dwie premiery zupełnie różnych artystów, z innych kontynentów, grających inną muzykę. Twórcy chyba nigdy nie spotkali się na scenie. Mają jednak jedną wspólną cechę: wydali płyty budzące bardzo podobne zastrzeżenia. ▪ Michał Stachura Albumy co prawda się bronią, ale taka recenzja powinna być ujmą na honorze Damona Albarna z jednej i The Afghan Whigs z drugiej strony. Odpowiednio "Everyday Robots" i "Do the Beast" to dobre płyty. Są dobrze zagrane, nagrane i zaśpiewane (fałsze Dulliego zostały uznane przez WHO za zdrowe). Problem w tym, że tak Albarn, jak i Dulli zwykli rozrywać duszę, a teraz są po prostu dobrzy. Na "Everyday Robots" i "Do the Beast" znajdziecie naprawdę sporo niezłych dźwięków. Na pierwszej nastrojowych, półakustycznych tworów najeżonych elektroniką. Na drugiej będą to mocne, alternatywne piosenki niesione emocjonalnym wokalem Grega Dulliego.
The Afghan Whigs Do the Beast
Największym grzechem lidera The Afghan Whigs i Damona Albarna jest jednak obojętność słuchacza. Po tych albumach w głowie nie zostaje prawie nic. "Do the Beast" posiada wszystkie części składowe najbardziej udanych rzeczy Whigs. Jest bogate instrumentarium, fałsze w zachrypniętym głosie lidera, unoszący się nad wszystkim smutek. Czego zabrakło? Demonów. Tych samych, które kazały nagrać Dulliemy taką piękność, jak "When We Two Parted" czy tak mocną i napaloną piosenkę, jak "Somethin' Hot". Albarn nie jest prawie nic lepszy. Większość "Everyday Robots" spływa po słuchaczu tak bardzo, jak spływać mogą tylko rzeczy boleśnie przyzwoite. Damon jednak zamieścił na swoim debiutanckim solowym albumie balladę "The Selfish Giant". I had a dream, you were leaving. It's hard to be a lover when the TV's on and nothing's in your eyes - tak brzmią najpiękniejsze słowa napisane tej wiosny. Słowa, które swym nastrojem idealnie wręcz oddają rozczarowanie obiema opisywanymi tu płytami.
www.index.zgora.pl
Mała Czarna ►
Jeśli i lubisz wyznaczać swoje cele i realizować je, a dodatkowo dbać o siebie, swój wygląd i samopoczucie, mam coś dla Ciebie. Małą Czarną – mam nadzieję, że w poniedziałkowe popołudnie znajdziesz chwilę dla siebie i razem ze mną wypijesz orzeźwiającą kawę wraz z naszymi gośćmi: fryzjerami, kosmetyczkami, trenerami... Poniedziałki, godz. 14:00. Anita Zapolska.
Rozmowa Radia Index ►
Najważniejsze polityczne postaci i najbardziej istotne tematy dla studentów, zielonogórzan, Lubuszan. Od poniedziałku do piątku o godz. 9:30 zapraszamy Was na kwadrans informacji, emocji i dobrego dziennikarstwa. Powtórka o godz. 17:30. Rozmowy prowadzi Tomasz Misiak.
Pięć dni w tygodniu między godziną 12 a 13 tylko na 96fm możecie spędzić z nami swój wolny czas przyglądając się Uniwersytetowi Godzina Zielonogórskiemu od kuchni. Daniem główRektorska nym jest oczywiście zielonogórska uczelnia, którą serwujemy w nieodmiennie smakowitej ► odsłonie. Udowodnimy Wam, że studiowanie to nie tylko gorączkowa nauka przed sesją oraz ciągłe wizyty w dziekanacie. Zaprasza Damian Łobacz.
6
Uniwersytet Zielonogórski
Rusza UZ Factor. Objawiają się talenty BACHANALIA ▪ Świetnie się bawić w gronie znajomych i jeszcze mieć szansę na wygranie atrakcyjnych nagród? Taka idea przyświeca organizatorom kolejnej edycji UZ Factora.
O
dbyły się już wszystkie castingi, czekamy teraz na finał akcji. W zabawie mógł wziąć udział każdy. Oceniane były nie tylko wokalne zdolności, ale również show, jakie uczestnicy robili na scenie. Dodatkowo wszyscy chętni, którzy przeszli do kolejnego etapu, mają okazję przygotować się do finału pod okiem dwóch jurorów - studentów Edukacji Muzycznej Ireneusza Lutza i Piotra Watrasa. Studenci pomogą dobrać nie tylko utwór, ale i udzielą wskazówek, by artyści poczuli się pewniej na UZ Factorowej scenie. Finał odbędzie się 15-go maja podczas Bachanaliów. Przybywajcie! fot. wZielonej.pl
MAJ 2014
Juwenalizacja... SPOŁECZEŃSTWO ▪ W tym tygodniu Bachanalia, a już za trzy tygodnie będziemy świętować Dzień Dziecka. My wszyscy, bo w każdym z nas jest dzieciak. To widać – po zdjęciach, jakie wrzucamy na fejsbukowy profil, po postaciach, które znajdują się na naszych t-shirtach, po tym, co oglądamy w telewizji i na co idziemy do kina.
P
owszechnie uważa się, że świat należy do młodych, więc dorosłe kobiety doczepiają do swoich kluczy dziecinne breloczki (wysyłają w świat informację: nie jestem aż taka poważna), a dorośli mężczyźni nie mają najmniejszych oporów, by spędzać wolny czas, od czasu do czasu, przy Cartoon Network. Studenci natomiast nie muszą niczego komunikować, bo do starości (nazywajmy rzeczy po imieniu, czemu starość w Polsce to ciągle temat tabu?) jeszcze im daleko. Oni raczej kierują się sloganem telewizji 4fun: „Nie bawisz się, nie żyjesz”. Do czego to wszystko nas, jako społeczeństwo, prowadzi? Do infantylizacji myślenia, oczekiwań, stylu życia. - Infantylizacja społeczeństwa jest bezpośrednio związana z komercjalizacją życia. Rynek od dawna nie tylko zaspokaja potrzeby. On je produkuje. I to w taki sposób‚ ażeby objąć jak największą grupę odbiorców. Proszę
zwrócić uwagę‚ że produkty kultury masowej rzadko kiedy dzielą się na przedmioty dla dzieci i dorosłych. Umowna granica‚ powyżej której odbiorcy zlewają się w ogromną społeczność konsumentów, to dziesięć lat. Dlatego filmy takie jak animowany „Shrek” podobają się i dzieciom‚ i dorosłym – mówi w "Rzeczpospolitej" Kazimierz Krzysztofek, profesor socjologii. Jak małe dzieci chcemy wszystko mieć szybko, tu i teraz. Wszystko musi być zabawką, umieć nas zainteresować, podtrzymać naszą
uwagę. Tak działa już telewizja, multimedia, reklama. Na równoległym torze rozwija się kult młodości. Juwenalizacja kultury obejmuje, podobnie jak infantylizacja, wszelkie sfery życia. Na okładkach gazet dominują młode osoby, popularyzuje się wciąż bardziej i bardziej poprawianie wyglądu zewnętrznego, ludzie starsi podejmują różne aktywności, zapisują się do klubów seniora, biorą udział w zajęciach uniwersytetów trzeciego wieku. Juwenalizacja - pomaga czy sprawia problem?
MAJ 2014
BACHANALIA 2014
7
8
BACHANALIA 2014
MAJ 2014
Poniedziałek 12.05.2014 09.00 – 13.00 12.00 – 14.00 17.00 – 21.00 20.00 22.00
Wampiriada Gdzie: Budynek dydaktyczny A-29, przy ul. Prof. Z. Szafrana 4a, Campus A Parada Bachanaliowa Gdzie: Start: ul. Prof. Z. Szafrana (obok hali akademickiej), Campus A, koniec: zielonogórski deptak Volleyball Student Cup Gdzie: Hala Sportowa, ul. Prof. Z. Szafrana 6, Campus A Kino pod gołym niebem Gdzie: Teren zielony, al. Wojska Polskiego 69, Campus B Poniedziałek Studencki & Perkusja Live Act (Muciek) w Klubie U Ojca Gdzie: Klub U Ojca, ul. Prof. Z. Szafrana 8, Campus A
Wtorek 13.05.2014 09.00 – 13.00 11.00 – 15.00 17.00 – 22.00 20.00 20.00 – 22.00 20.00 – 21.00 22.00
Wampiriada Gdzie: Budynek dydaktyczny A-16, Aula C, al. Wojska Polskiego 69, Campus B IX Dyktando Uniwersyteckie - Złap byki za rogi Gdzie: Budynek dydaktyczny A-29, sala nr 1, ul. Prof. Z. Szafrana 4a, Campus A Wielkie Grillowanie z Klubem X-Demon! Gdzie: Teren zielony, al. Wojska Polskiego 69, Campus B Havaii Party w klubie studenckim WySPa Gdzie: al. Wojska Polskiego 65 Campus B Improwizacja KABARETOWA „Mieszanka Studencka” Gdzie: Klub U Ojca, ul. Prof. Z. Szafrana 8, Campus A Aqua UZ SHOW Gdzie: Basen KS Korner, ul. S. Wyspiańskiego 17 Bachanaliowa Rozgrzewka z klubem X-Demon Gdzie: Klub X-Demon, ul. Kupiecka 63
Środa 14.05.2014 17.00 – 19.00 20.30 – 23.00 21.00 21.00
Bachanaliowy Turniej Tenisa Stołowego Gdzie: Sala Gimnastyczna UZ, ul. Podgórna 50 (wejście od budynku A-0), Campus A Wieczór Jazzowy Gdzie: Bistro-Bar Międzywojenka, al. Niepodległości 23/1 Sex Punk Destroyers Gdzie: Klub U Ojca, ul. Prof. Z. Szafrana 8, Campus A Klubowe Bachanalia z X-Demonem Gdzie: Klub X-Demon, ul. Kupiecka 63
Czwartek 15.05.2014 10.00 – 12.00 18.00 – 20.00 19.00 19.00 20.00
Bachanalia, czyli seksualność w starożytności - Wykład otwarty Gdzie: Budynek dydaktyczny A-16, Aula C, al. Wojska Polskiego 69, Campus B V Bachanaliowy Turniej pracowników UZ w siatkówkę Gdzie: Hala Sportowa UZ, ul. Prof. Z. Szafrana, Campus A Czwartek Studencki II Finał UZ Factor Gdzie: Klub U Ojca, ul. Prof. Z. Szafrana 8, Campus A Premiera Studencka - Pan Ibrahim i kwiaty Koranu Gdzie: Lubuski Teatr w Zielonej Górze, al. Niepodległości 3/5 Rap Bitwa Gdzie: Klub WySPa, al. Wojska Polskiego 65, Campus B
Piątek 16.05.2014 15.00 – 21.00 Jeździć konno każdy może - Dni otwarte OJ UZ Gdzie: Ośrodek Jeździecki UZ, ul. Stajenna 22 19.00 – 21.30 Kabareton - JURKI, SŁUCHAJCIE, MADE IN CHINA, ADIN, SŁOICZEK PO CUKRZE, TIRURIRU, grupa taneczna Slayd Gdzie: Aula UZ, ul. Podgórna 50, Campus A 19.00 – 21.00 Koncert Wietnamskiego Zespołu Thanh Hoa Gdzie: Klub U Ojca, ul. Prof. Z. Szafrana 8, Campus A 21.00 Imprezowo w X-Demon Gdzie: Klub X-Demon, ul. Kupiecka 63
BACHANALIA 2014
MAJ 2014
Sobota 17.05.2014 10.00 – 16.00 21.00
Test Coopera Gdzie: Stadion UZ, ul. S. Wyspiańskiego 58 Imprezowo w X-Demon Gdzie: Klub X-Demon, ul. Kupiecka 63
Niedziela 18.05.2014 13.00 – 15.00
Bachanaliowy mecz Rugby - KU AZS UZ vs KS RC Wrocław Gdzie: Stadion UZ, ul. S. Wyspiańskiego 58
Poniedziałek 19.05.2014 09.00 – 14.00 15.00 17.00 – 22.00 20.00
I Akademickie Mistrzostwa w Płukaniu Złota Gdzie: Okolice budynku dydaktycznego A-29, ul. Prof. Z. Szafrana 4a, Campus A Mecz studentek UZ + Mecz Campus A vs. Campus B Gdzie: Stadion UZ przy ul. Wyspiańskiego Wielki Studencki Obiad + Bachanaliowy Opener Gdzie: Teren zielony, al. Wojska Polskiego 69, Campus B Poniedziałek Studencki & Vocal Live Act (Natalia Iwaniec) w klubie U Ojca Gdzie: Klub U Ojca, ul. Prof. Z. Szafrana 8, Campus A
Wtorek 20.05.2014 10.00 – 14.00 10.00 – 13.00 15.00 – 21.00 15.00 – 18.00 16.00 – 22.00 21.00 22.00
Wioska Kultur Narodowych Gdzie: Budynek dydaktyczny A-16 (hol), Campus B Zawody Pływackie „Macaron Cup” Gdzie: Basen KS Korner, ul. S. Wyspiańskiego 17 Bachanaliowy Turniej Piłki Nożnej Gdzie: Stadion UZ, ul. Wyspiańskiego 58 Zjazd na byle czym Gdzie: ul. Prof. Z. Szafrana, Campus A Wielkie Grillowanie Gdzie: Teren pomiędzy DS. Ziemowit i DS. Rzepicha, Campus A Father’s Party Gdzie: Klub U Ojca, ul. Prof. Z. Szafrana 8, Campus A Gruby melanż w X-Demon Gdzie: Klub X-Demon, ul. Kupiecka 63
Środa 21.05.2014 11.00 – 11.30 19.00 – 21.00 21.00 22.00
Bieg o puchar JM Rektora Gdzie: Stadion UZ, ul. S. Wyspiańskiego 58 Finał Miss Studentek Gdzie: Aula UZ, ul. Podgórna 50, Campus A AEGEE Bus Party Gdzie: Start: SBM, ul. Wyspiańskiego 60, koniec: Klub X-Demon, ul. Kupiecka 63 Klubowe Bachanalia – Oficjalny after Miss Studentek Gdzie: Klub X-Demon, ul. Kupiecka 63
Czwartek 22.05.2014 10.00 – 15.00 17.00 – 19.00 16.00 – 22.00 17.00 – 23.30 22.00 23.45
Zmagania Akademików Gdzie: Teren pomiędzy DS. Ziemowit i DS. Rzepicha, Campus A XX Bachanaliowy Turniej pracowników UZ w koszykówce Gdzie: Stadion UZ, ul. Wyspiańskiego 58 Before Koncertów Bachanaliowych Gdzie: Teren pomiędzy DS. Ziemowit i DS. Rzepicha, Campus A Koncerty na stadionie I dzień – donGURALesko, Kamil Bednarek, Luxtorpeda Gdzie: Stadion UZ, ul. Wyspiańskiego 58 Father’s Party Gdzie: Klub U Ojca, ul. Prof. Z. Szafrana 8, Campus A After Party z Bednarkiem, Luxtorpedą i DGE Klub WySPa, al. Wojska Polskiego 65, Campus B
9
10
BACHANALIA 2014
MAJ 2014
Piątek 23.05.2014 16.00 – 22.00 17.00 – 23.30 21.00 22:00 23.45
Before Koncertów Bachanliowych Gdzie: Teren pomiędzy DS. Ziemowit i DS. Rzepicha, Campus A Koncerty na stadionie II dzień – Czadoman, Dj INOX, BOYS, WESTBAM Gdzie: Stadion UZ, ul. S. Wyspiańskiego 58 Demonalia Gdzie: Klub X-Demon, ul. Kupiecka 63 Father’s Party - Zakończenie Bachanaliów Gdzie: Klub U Ojca, ul. Prof. Z. Szafrana 8, Campus A Noc disco z Czadomanem i zespołem Boys Gdzie: Klub WySPa, al. Wojska Polskiego 65, Campus B
Sobota 24.05.2014 11.00 – 20.00 21.00
Festiwal Capoeiry Gdzie: Hala Sportowa UZ, ul. Prof. Z. Szafrana, Campus A Bachanaliowy after w X- Demon Gdzie: Klub X-Demon, ul. Kupiecka 63
Przewodniczący Parlamentu Studenckiego zaprasza Was na Dni Kultury Studenckiej Bachanalia 2014
Tomasz bryk Tego jeszcze nie było! Dwutygodniowe Dni Kultury Studenckiej Bachanalia 2014! 12 maja kolorowy orszak w klimacie village przejmie klucze miasta i do 24 maja to my, studenci, będziemy włodarzami Zielonej Góry. Dzięki pracy Parlamentu Studenckiego, Organizacji Studenckich oraz Kół Naukowych, przeprowadzimy Was przez dwa tygodnie wspaniałej zabawy oraz spektakularnych wydarzeń. Coś dla ducha znajdziecie w tygodniu Coolturalnym, w którym przygotowaliśmy dla Was, wieczór jazzowy, premierę studencką w Teatrze Lubuskim, spotkanie z klasyką polskiego kina oraz KABARETON. Tydzień Standard to wielki powrót studenckiej kreatywności w "Zjeździe na byle czym" oraz pięknych Kobiet podczas Gali Miss Studentek. Wielka kumulacja nastąpi podczas dni koncertowych. Już 22 maja na scenie bachanaliowej wystąpi raper DonGURALesko, kobiece ser-
ca rozgrzeje Kamil Bednarek, a rockowe brzmienie zaprezentuje zespół Luxtorpeda. W piątek 23 maja w klimat disco wprowadzi Czadoman, kropkę nad i postawi zespół BOYS, Dj Inox przeniesie nas w świat muzyki elektronicznej, a WESTBAM… przekonacie się sami. Niech maj będzie synonimem młodości, witalności, wspaniałej zabawy. Udowodnijmy sobie oraz mieszkańcom naszego miasta, podczas Dni Kultury Studenckiej Bachanalia 2014, jak wspaniałą, zgraną i silna bracią studencką jesteśmy. Zapraszam na najlepsze Bachanalia, Tomasz Bryk Przewodniczący Parlamentu Studenckiego Uniwersytetu Zielonogórskiego
MAJ 2014
Uniwersytet Zielonogórski
w w w.u z.z g o ra.pl
UZ a p ra sz a
Nowy Wydział – Wydział Prawa i Administracji
Zawód zaufania społecznego ▪ Rozmowa z prof. Bogusławem Banaszakiem, pełnomocnikiem JM Rektora
Uniwersytetu Zielonogórskiego d/s powołania Wydziału Prawa i Administracji. niu procedury konkursowej. Należy pamiętać, że liczba pracowników zależeć będzie też od liczby studentów, a ta będzie stopniowo wzrastać po ukończeniu roku przez kolejny rocznik. Jakie katedry wejdą w skład nowego Wydziału? Na Wydziale Prawa i Administracji będą działały następujące katedry: Prawa Konstytucyjnego; Teorii Prawa; Prawa Karnego i Postępowania Karnego; Prawa Cywilnego, Postępowania Cywilnego oraz Komparatystyki Prawa Prywatnego; Prawa Administracyjnego i Finansowego; Systemów Ustrojowych i Praw Człowieka; Prawa Międzynarodowego i Europejskiego oraz Historii Doktryn Polityczno-Prawnych i Historii Prawa.
Na uniwersytetach Wydziały Prawa i Administracji cieszą się często większym prestiżem aniżeli pozostałe Wydziały. Z czego to wynika? Mówienie o większym prestiżu jest chyba przesadą – co najwyżej występuje większa popularność. Związane to jest z przyszłą profesją należącą do kilkunastu cieszących się największym zaufaniem społecznym. Prawnika w różnych rankingach często stawia się na równi z lekarzem czy architektem. W grudniu 2012 r. wiele instytucji państwowych i samorządowych w regionie podpisało porozumienie w sprawie powołania i rozwoju Wydziału Prawa i Administracji. Co sprawiało największe trudności przy organizacji tego Wydziału na Uniwersytecie Zielonogórskim?
Wbrew pozorom nie kadra. Wystarczającą do tzw. minimum ilość deklaracji o ewentualnej przyszłej pracy na nowym wydziale uzyskano w ciągu pierwszych dwóch miesięcy. Były i są pewne trudności z uznaniem habilitacji niemieckich. Stosunkowo najtrudniej było znaleźć odpowiednie pomieszczenia odpowiadające specyfice Wydziału. Skąd pochodzą nauczyciele akademiccy, którzy podejmą pracę na nowym Wydziale? Deklaracje złożyli profesorowie z pięciu ośrodków akademickich w Polsce i dwóch niemieckich, a także doktorzy prawa (w tym praktycy) z kilku polskich miast. O tym, kto w rzeczywistości będzie pracował na nowym Wydziale będzie można powiedzieć po zakończe-
Dla większości z nas pojęcie ,,komparatystyka prawa prywatnego’’ jest niezrozumiałe. Proszę je wyjaśnić… Chodzi o potrzebne w okresie internacjonalizacji nauki i życia ekonomicznego badania i studia prawno-porównawcze. Instytucje prawa cywilnego nie wszędzie wyglądają tak samo. Poznanie różnic i wypływających z nich wniosków jest konieczne dla zapewnienia pewności obrotu prawnego w stosunkach przekraczających granice jednego państwa. Czy przyszły prawnik powinien się wyróżniać specjalnymi cechami charakteru i innymi umiejętnościami, bez których nie poradzi sobie na tym kierunku studiów? Czy musi mieć wyśmienitą pamięć, bo inaczej nie opanuje przepisów prawa? Jest wiele przesady w obiegowym poglądzie, że studia
prawnicze czy administracyjne to uczenie się na pamięć. Nawet najlepsza pamięć i warunkowana przez nią znajomość przepisów prawa nie zastąpi zdolności analizy norm, łączenia wszystkich wchodzących w grę przepisów itp. Pierwsze pytanie dotyczyło predyspozycji przyszłego adepta prawa, ale także i administracji. Na pewno musi to być osoba otwarta na poglądy innych, analizująca argumenty i na ich podstawie wyrabiająca sobie własne stanowisko. Nie ma mowy o przyjmowaniu z góry określonych sądów. Studenci administracji podczas studiów pewnie będą mieli praktyki w urzędach. Jak kwestia praktyk wygląda w przypadku studentów prawa? Czy u nich taką praktyką jest dopiero aplikacja? Nie, już w trakcie studiów każdy student prawa będzie musiał odbyć praktykę, która jest ważnym uzupełnieniem procesu dydaktycznego. Aplikacja jest rodzajem
praktyki, może najważniejszą w danym zawodzie, ale nie jedyną. Obecnie zresztą są też inne drogi, poza aplikacją, na dochodzenie do zawodów prawniczych. Na czwartym i piątym roku studenci prawa wezmą udział w unikalnym programie przygotowującym do aplikacji (do wyboru): adwokackiej, komorniczej, notarialnej, ogólnej lub radcowskiej. Na czym polega unikalność tego programu? Zwykle dopiero po studiach organizowane są kursy przygotowujące do określonej aplikacji. Uniwersytet Zielonogórski będzie oferował odpowiedni program jeszcze przed ukończeniem studiów, co pozwoli połączyć ogólne przygotowanie prawnicze, z wymogami koniecznej specjalizacji. Naszym celem jest jak najlepiej przygotować studentów do zawodu prawnika i wyposażyć w odpowiednie kompetencje społeczne zgodnie z Krajowymi Ramami Kwalifikacji. Na kierunku administracja oferujecie Państwo studia dwustopniowe. Jakie będą na nich specjalności do wyboru? Na studiach pierwszego stopnia będą to administracja publiczna, administracja gospodarcza oraz administracja porządku i bezpieczeństwa publicznego, natomiast na studiach drugiego stopnia będą to administracja ogólna i służby publiczne. Po szczegóły odsyłam do oferty dydaktycznej. Pragnę dodać, że studia drugiego stopnia na Uniwersytecie Zielonogór-
11
skim będą dawały szanse na dalsze kształcenie tym wszystkim, którzy dotychczas uzyskali licencjat z administracji w różnych nie uniwersyteckich szkołach wyższych. W jakie kompetencje zostaną wyposażeni absolwenci kierunku administracja? Podstawowe cele kształcenia na kierunku administracja to wszechstronne przygotowanie do pracy w administracji rządowej, gospodarczej i samorządowej oraz przygotowanie absolwenta do pełnienia funkcji menedżerskich w szeroko rozumianej administracji. Studiowanie na kierunku administracja przygotowuje przyszłych urzędników do prawidłowego, sprawnego zarządzania i wykonywania zadań związanych z pracą w instytucjach państwowych oraz na stanowiskach w firmach prywatnych. Ilu studentów na Uniwersytecie Zielonogórskim będzie mogło rozpocząć studia na kierunku prawo, a ilu na kierunku administracja w październiku 2014 r.? Określone przez władze Uniwersytetu Zielonogórskiego limity na pierwszy rok (a tylko taki na razie rusza), to 150 osób na prawo stacjonarne i 150 na niestacjonarne. Natomiast na studia I stopnia na kierunku administracja przyjmiemy po 150 osób w obu trybach oraz po 150 osób na studia magisterskie w obu trybach. Serdecznie dziękuję Panu Profesorowi za rozmowę. ▪ Rozmawiała: Ewa Tworowska – Chwalibóg
XI Festiwal Nauki – 8 i 9 czerwca 2014 r.
Uniwersytet otwarty na Europę
To hasło przewodnie tegorocznego Festiwalu. W tym roku przypada 10-lecie przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Podczas FN chcemy pokazać różnorodne powiązania Uniwersytetu Zielonogórskiego ze Wspólnotą. W niedzielę 8 czerwca br. tradycyjnie już miasteczko uniwersyteckie zostanie zbudowane wokół zielonogórskiego Ratusza. Podczas trwającego 5 godzin festynu naukowego przedstawimy mieszkańcom Zielonej Góry i regionu interesujące projekty, które doskonale udowodnią tezę, iż Uniwersytet jest otwarty na Europę. Będzie wiele dodatkowych atrakcji, w tym wykłady gości zagranicznych, koncert Big-Bandu, teatr uliczny, pokazy sportowe. Poniedziałek 9 czerwca będzie dniem otwartych drzwi na poszczególnych Wydziałach Uniwersytetu. Szczegółowy program wraz z opisem poszczególnych projektów znajdziecie na www.fn.uz.zgora.pl. Przyjdźcie koniecznie! Naprawdę warto!
W roku akademickim 2014/2015 Uniwersytet Zielonogórski po raz pierwszy przeprowadzi nabór na następujące kierunki studiów: administracja, architektura krajobrazu, dziennikarstwo, europeistyka i stosunki transgraniczne, inżynieria kosmiczna, komunikacja biznesowa w języku rosyjskim, logistyka, ochrona i bezpieczeństwo dziedzictwa kulturowego, polityka publiczna oraz prawo (5-letnie jednolite studia magisterskie) i psychologia* (5-letnie jednolite studia magisterskie). * studia zostaną uruchomione po uzyskaniu zgody Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Dzisiaj zaprezentowaliśmy Wam administrację, inżynierię kosmiczną, komunikację biznesową w języku rosyjskim oraz prawo. W następnym numerze UZetki przeczytacie o ochronie i bezpieczeństwie dziedzictwa kulturowego oraz o psychologii.
12
Uniwersytet Zielonogórski
w w w.u z.z g o ra.pl
architektura i urbanistyka architektura krajobrazu
administracja bezpieczeństwo narodowe
architektura wnętrz
automatyka i robotyka
MAJ 2014
bezpieczeństwo i higiena pracy
biologia biotechnologia
budownictwo
edukacja artystyczna dzienniw zakresie karstwo i komunikacja sztuki muzycznej społeczna
edukacja artystyczna w zakresie sztuk plastycznych
edukacja technicznoinformatyczna
ekonomia
elektronika i telekomunikacja
elektrotechnika
europeistyka i stosunki transgraniczne
filologia: filologia angielska
filologia: filologia germańska
filologia: filologia rosyjska
fizyka
fizyka techniczna
filologia: filologia romańska
filologia polska
historia informatyka
grafika
inżynieria kosmiczna
inżynieria środowiska
jazz i muzyka estradowa
filozofia
informatyka i ekonometria
kulturoznawstwo
inżynieria biomedyczna
inżynieria danych
komunikacja biznesowa w języku rosyjskim logistyka
malarstwo
matematyka
mechanika i budowa maszyn
ochrona środowiska
ochrona i bezpieczeństwo dziedzictwa kulturowego
pedagogika
politologia polityka publiczna
pielęgniarstwo
psychologia* * uruchomienie kierunku studiów po uzyskaniu zgody MNiSW
prawo
socjologia
praca socjalna
wychowanie fizyczne
zarządzanie
zarządzanie i inżynieria produkcji
Miasto Filmów
MAJ 2014
Nowy kierunek – inżynieria kosmiczna
Nieziemski inżynier ▪ Rozmowa z dr. hab. Piotrem Lubińskim, prof. UZ, z Wydziału Fizyki i Astronomii,
autorem programu kształcenia na kierunku inżynieria kosmiczna. Niewielki Uniwersytet i … cały kosmos. Skąd pomysł, by utworzyć kierunek inżynieria kosmiczna na UZ? Pomysłodawców było dwóch – prof. Janusz Gil – prorektor ds. nauki i współpracy z zagranicą oraz prof. Giorgi Melikidze – dziekan Wydziału Fizyki i Astronomii. Przyczyn było kilka. Ta najważniejsza wiąże się z faktem przystąpienia Polski do Europejskiej Agencji Kosmicznej (European Space Agency – ESA – dopisek mój, et) w październiku 2012 r. Co roku płacimy składkę członkowską, której wielkość jest uzależniona od produktu krajowego brutto. W przypadku naszego kraju to około 20 mln €. Większość tych pieniędzy powinna do nas wrócić w postaci zamówień dla polskich firm bądź instytutów badawczych. Oczywiście dla tych, które prowadzą badania bądź produkują urządzenia na rzecz sektora kosmicznego. To wbrew pozorom bardzo intensywnie rozwijająca się gałąź polskiej gospodarki. Jesienią 2012 r. zawiązał się Związek Pracodawców Sektora Kosmicznego o nazwie SPACE PL, który zrzesza ponad 20 polskich firm. Już wcześniej działały przedsiębiorstwa, które zajmowały się ,,kosmosem’’. Bę-
dzie ich przybywać coraz więcej, bo trzeba rozwiązywać różne problemy. Na przykład – jeśli jakieś urządzenie pracuje w kosmosie, nie może ono łatwo odprowadzać ciepła; będzie poddane silnemu promieniowaniu kosmicznemu; satelita będzie narażony na zderzenia z mikrometeorytami; start satelity i wyniesienie urządzeń na orbitę narażają je na wstrząsy i drgania. ESA określa różne dodatkowe wymogi, które muszą spełniać urządzenia pracujące w kosmosie. Poza współpracą z ESA Polska realizuje własne projekty satelitarne i badawcze. Dwa lata temu został wystrzelony w kosmos pierwszy polski satelita studencki PW-sat, który został przygotowany na Politechnice Warszawskiej. Drugim sztucznym satelitą był BRITE.PL-,,Lem’’. Kolejne projekty są realizowane w Centrum Badań Kosmicznych PAN i innych ośrodkach, będzie ich przybywać. W Polsce zostanie wybudowanych kilka spośród dużej sieci radioteleskopów naziemnych. Zapewne w Borach Tucholskich stanie największy radioteleskop w naszym kraju o średnicy ponad 100 m. Coraz więcej środków finansowych będzie prze-
Dr hab. Piotr Lubiński, prof. UZ, wcześniej był pracownikiem Laboratorium Ciężkich Jonów Uniwersytetu Warszawskiego, a także Centrum Astronomicznego PAN oraz Centrum Danych satelity INTEGRAL (ISDC, Uniwersytet w Genewie). Fot. Michał Adamczewski
znaczonych na badania tego typu. Stąd nasze przekonanie, że będą potrzebni także fachowcy, którzy będą rozwiązywać postawione przed nimi problemy. To kierunek interdyscyplinarny, w powołanie którego są zaangażowane aż 4 Wydziały: Inżynierii Lądowej i Środowiska, Mechaniczny oraz Instytut Inżynierii Elektrycznej na Wydziale Elektrotechniki, Informatyki i Telekomunikacji. Państwo pełnicie rolę koordynatora. Dlaczego specjaliści aż tylu dziedzin są włączeni do tego projektu?
Techniki satelitarne są z natury interdyscyplinarne. Większość projektów ESA ma związek z praktycznymi zastosowaniami satelitów, a nie z obserwacjami naukowymi. Satelity służą telekomunikacji (np. telefonia, internet), nawigacji satelitarnej, badają powierzchnię Ziemi i stan atmosfery. Monitorowane są różne zagrożenia i skutki katastrof naturalnych. Nawiązaliśmy współpracę z firmą Hertz, która chce zatrudnić specjalistów zajmujących się nawigacją satelitarną. Szukają inżynierów, którzy będą potrafili
zaprojektować tego typu urządzenia. My ich na naszym kierunku wykształcimy. Kto zatem powinien trafić na ten kierunek – ścisłowiec, informatyk, mechanik czy marzyciel bujający w obłokach? Zgłosić może się każdy. Na pierwszym semestrze przewidujemy zajęcia wyrównawcze z fizyki i matematyki. Mamy bowiem świadomość, że poziom znajomości obu tych przedmiotów u studentów I roku może być różny. Zapraszamy tych, którzy mają ambicje zająć się czymś ciekawym. Zwłaszcza tych interesujących się nowoczesnymi technikami i zagadnieniami przestrzeni kosmicznej. Podczas studiów będą mogli odbywać staże i praktyki w jednostkach przemysłowych i ośrodkach badawczych. Jakie to będą studia – teoretyczne czy praktyczne? Absolwenci otrzymają tytuł zawodowy inżyniera, więc muszą to być studia praktyczne. Co najmniej 50 procent zajęć będzie miało charakter praktyczny. Studenci będą mieli dużo liczenia czy będą pracować z wyobraźnią? Przewidujemy pracę w trzech obszarach. Studenci będą pracować w laboratoriach i uczestniczyć w zajęciach komputerowych. Będą prowadzić symulacje różnych procesów i obserwować, czy zadziałają one tak jak to wcześniej przewidywali. Ponadto będą realizować projekty, poczynając od opracowania zagadnienia aż po przygotowanie rozwiązania problemu.
13
Czy można nauczyć studenta kreacji, wizji czy powinien mieć to ,,coś’’ w sobie? W pewnej mierze powinien mieć to ,,coś’’ w sobie. Rolą nauczyciela jest uświadomienie studentowi, że jest kreatywny. Wyzwolić w nim pokłady inwencji. Na razie proponujecie Państwo studia I stopnia po ukończeniu których absolwent otrzyma zawodowy tytuł inżyniera. Jakie specjalności proponujecie Państwo przyszłym studentom? Nie proponujemy żadnych szczególnych specjalności. To są studia interdyscyplinarne, a w trakcie ich trwania około 30 procent przedmiotów młodzi ludzie będą wybierali. Wśród nich są na przykład: satelitarne techniki obserwacyjne; techniki obliczeniowe i symulacyjne, podstawy nanotechnologii, podstawy fotoniki, testowanie urządzeń; nawigacja satelitarna; kompatybilność elektromagnetyczna. Gdzie absolwenci mogą szukać pracy? Nasi absolwenci będą mogli pracować w różnych miejscach, czy to ośrodkach badawczych, czy w przedsiębiorstwach pracujących na rzecz przemysłu kosmicznego. Będą również przygotowani do pracy w innych rozwojowych sektorach gospodarki, w których wykorzystywana jest symulacja danych czy innowacyjne technologie lub które są oparte na przetwarzaniu sygnałów i informacji. Serdecznie dziękuję Panu Profesorowi za rozmowę. ▪ Rozmawiała: Ewa Tworowska – Chwalibóg
Nowy kierunek – komunikacja biznesowa w języku rosyjskim
Nie angielski, ani chiński...
▪ Rozmowa z dr Aleksandrą Urban – Podolan, zastępczynią dyrektora Instytutu Neofilologii, a jednocześnie pracownikiem
Katedry Filologii Wschodniosłowiańskiej na Wydziale Humanistycznym UZ.
Nie angielski, ani chiński, twoja przyszłość to rosyjski – tak na ulotce reklamujecie Państwo nowy kierunek… Dziś oczywistą rzeczą jest, że każdy młody człowiek zna jeden z języków zachodnioeuropejskich. Najczęściej jest to język angielski, którego znajomość przestaje być wystarczającym atutem w poszukiwaniu pracy. Wielkie korporacje otwierają się na rynki wschodnie. Organizują nawet specjalne kursy językowe dla swoich pracowników, co świadczy o tym, że znajomość języka rosyjskiego zaczyna odgrywać znaczącą rolę na rynku pracy. To dość trudne zadanie, gdy w mediach króluje zachodnia kultura, a nasza gospodarka jest głównie nastawiona na współpracę z partnerami z Unii Europejskiej, obu Ameryk i Azji? Owszem, kultura zachodnia króluje w mediach, ale pod względem współpracy gospodarczej to właśnie Wschód stanowi ogromny potencjał dla polskich i
unijnych przedsiębiorców. Wracając do kultury, warto przypomnieć, że pokolenie młodych polskich aktorów bardzo chętnie występuje w rosyjskich produkcjach filmowych (np. Karolina Gruszka, Joanna Moro, Mateusz Damięcki, Paweł Deląg, Maciej Stuhr), o czym polskie media rzadko informują. My Słowianie. Jesteśmy sąsiadami, łączy nas chwilami bardzo trudna historia, nasze języki znajdują się we wspólnej grupie języków słowiańskich. Czy to pomaga czy przeszkadza w nauce języka? Oczywiście, łatwiej nauczyć się języka rosyjskiego Polakowi niż np. Niemcowi, ale pozorne podobieństwo obu języków może być źródłem wielu pułapek językowych i zabawnych sytuacji. Na przykład Rosjanie przyjeżdżający do Polski dziwią się, widząc często napis „sklep”. To słowo w języku rosyjskim oznacza „kryptę, grobowiec”.
Jakiego rodzaju praktyki przewidujecie Państwo dla swoich studentów i gdzie się one będą odbywały? Podobnie jak na innych kierunkach na Wydziale Humanistycznym nasi studenci po 4 semestrze odbywają praktyki zawodowe w wybranych przez siebie instytucjach i przedsiębiorstwach, w których mają możliwość wykorzystania i sprawdzenia w praktyce teoretycznej wiedzy zdobytej na wykładach i ćwiczeniach.
Dr Aleksandra Urban – Podolan podczas zajęć ze studentami. Fot. Michał Adamczewski
Czy studenci pierwszego roku na tym kierunku powinni znać podstawy języka rosyjskiego, czy planujecie Państwo naukę od podstaw, od alfabetu? W związku z tym, że w niewielu szkołach ponadgimnazjalnych młodzież uczy się języka rosyjskiego, postanowiliśmy, że
podobnie jak od kilku lat praktykujemy to na filologii rosyjskiej, na kierunku „komunikacja biznesowa” również będziemy proponować naukę języka zarówno w grupie kontynuacyjnej, jak i początkującej. Zatem zapraszamy wszystkich chętnych, także tych, którzy nigdy nie mieli kontaktu z językiem rosyjskim.
To studia I stopnia, po ukończeniu których absolwent otrzyma zawodowy tytuł licencjata. Gdzie będzie mógł znaleźć pracę? Nasi absolwenci pracują m. in. w działach marketingu lub eksportu w firmach prywatnych i przedsiębiorstwach handlowych, mediach, instytucjach administracji publicznej (Urząd Miasta, Urząd Marszałkowski Województwa Lubuskiego), policji i urzędach celnych, szkołach i na wyższych uczelniach, w polskich oraz zagranicznych biurach po-
dróży i hotelach. Prowadzą także własną działalność jako tłumacze. Serdecznie dziękuję Pani za rozmowę. ▪ Rozmawiała: Ewa Tworowska – Chwalibóg
14
Kultura
MAJ 2014
Dołącz do nas na Facebooku
www.facebook.com/Uniwersytet.Zielonogorski „Ciekawski czwartek” – co tydzień dane liczbowe o Uniwersytecie Zielonogórskim, od ilości krzeseł po liczbę pracowników naukowych. Konkursy z nagrodami. Musisz wykazać się znajomością obiektów Uniwersytetu Zielonogórskiego.
Co łączy astronautę, legendę zielonogórskiego żużla i właściciela internetowego kantoru?
Niecodzienne spotkania To członkowie Parlamentu Studenckiego Uniwersytetu Zielonogórskiego wpadli na pomysł organizacji wykładów otwartych dla młodzieży szkół ponadgimnazjalnych i studentów naszej uczelni. Co środę do uniwersyteckich auli zapraszani są niezwykli goście, reprezentujący bardzo różne zawody, pasje i umiejętności. Dzięki nim młodzi ludzie mogą zdobyć wiele interesujących informacji, niedostępnych na co dzień. Dotychczas odbyły się trzy wykłady. Podczas inauguracyjnego spotkania gościliśmy żużlowców SPAR Falubaz Zielona Góra: legendę zielonogórskiego speedway’a – Andrzeja Huszczę i obecnego trenera drużyny - Rafała Dobruckiego. Uczestnicy kolejnego wykładu mogli poznać tajniki reklamy. Mówił o nich dr Janusz Śnihur z Wydziału Ekonomii i Zarządzania UZ. Ostatni wykład był okazją do poznania absolwentów naszej uczelni, którzy założyli własną, bardzo dobrze prosperującą firmę: cinkciarz.pl. Ten pierwszy w Polsce internetowy kantor jest m.in. oficjalnym sponsorem reprezentacji Polski w piłce nożnej. Firmę reprezentowali Katarzyna Zych i Dominik Wojtasik. Kolejnym gościem będzie gen. bryg. Mirosław Hermaszewski – pilot, a jednocześnie pierwszy i jedyny w dotychczasowej historii Polak, który poleciał w kosmos!
Spotkanie z żużlowcami - Rafałem Dobruckim i Andrzejem Huszczą - 26 marca 2014 r.
Wykład dr. J. Śnihura (z lewej) - 2 kwietnia 2014 r.
Spotkania z absolwentami UZ - przedstawicielami firmy cinkciarz.pl Katarzyną Zych i Dominikiem Wojtasikiem - 9 kwietnia 2014 r.
Telewizja UZ - dobrze wiedzieć www.tv.uz.zgora.pl ▪ 11 Wydział UZ - Prawa i Administracji
Skanuj i oglądaj QR
Będzie prawo i administracja na Uniwersytecie Zielonogórskim! 19 marca Senat Uniwersytetu Zielonogórskiego podjął jednomyślną decyzję o powołaniu 11. wydziału zielonogórskiej uczelni – Wydziału Prawa i Administracji, który rozpocznie funkcjonowanie 1 października br. 31 marca odbyło się spotkanie wszystkich stron porozumienia, które lobbowały w sprawie powołania Wydziału Prawa i Administracji na Uniwersytecie Zielonogórskim.
▪ Kobiety sukcesu
http://tv.uz.zgora.pl/index.php?11-wydzia-uz-prawa-i-administracji
Skanuj i oglądaj QR
W marcowej odsłonie programu „2 na 2” przedstawiamy Państwu kobiety bardzo zdecydowane, wiedzące jak garściami czerpać z życia, to co najlepsze, młode kobiety sukcesu - Agnieszkę Frankowską oraz Monikę Kaczmarczyk, stypendystki Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego. http://www.tv.uz.zgora.pl/index.php?kobiety-sukcesu
▪ Inżynieria kosmiczna na UZ
Skanuj i oglądaj QR
Od nowego roku akademickiego Uniwersytet Zielonogórski będzie kształcił inżynierów od kosmosu. Uczelnia uruchamia w tym zakresie studia I stopnia. Jest to pierwszy taki kierunek w Polsce.
http://www.tv.uz.zgora.pl/index.php?inynieria-kosmiczna-na-uz
Miasto Filmów
MAJ 2014
15
facebook.com/miastof
kartka z kalendarza
KAPITAN AMERYKA: ZIMOWY ŻOŁNIERZ
NIESAMOWITY SPIDER-MAN 2
Znowu? Tak serio: znowu? Kolejny film o superbohaterze? Już ludy koczownicze wiedziały, że nawet na najżyźniejszej ziemi żyć można tylko przez jakiś czas. Tej mądrości ewidentnie brakuje specom Disneya, którzy za cel obrali sobie zabicie kury znoszącej złote jajka. I z pewnością sequel „Kapitana Ameryki” byłby wspaniałym dowodem w sprawie - gdyby nie był tak cholernie dobrym filmem.
Uniwersum Marvela to ostatnio najchętniej eksploatowane rejony Hollywood. Objawów przesytu kieszenie filmowych decydentów zdecydowanie nie zauważają. W końcu „Niesamowity Spider-Man 2” zarobił do tej pory na całym świecie ponad 132 miliony dolarów. Co ma powiedzieć jednak przeciętny kinomaniak, który zmęczenie materiału odczuwa już od jakiegoś czasu? Ano nic. Trzeba zakasać rękawy i liczyć na łut szczęścia.
Kapitan Ameryka przez jednego z vloggerów został ochrzczony jako nobody’s favorite character. Ma to sens - kibicowanie mu pozbawione jest ekscytującego pierwiastka wewnętrznej walki. Dużym problemem Kapitana jest brak motywacji, uzasadniającej jego wybory. W tym wypadku wydawałoby się, że to troche jak kibicowanie harcerce sprzedającej ciasteczka. Super, że to robi. Niech uzbiera na złotą gwiazdeczkę. Tylko po co? Na szczęście „Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz” pozbawiony jest podobnych rozterek. Tytułowy bohater, zamiast ratować Ameryki / świata postawiony jest w sytuacji walki o własne życie. Nie wiem, kto wpadł na to, by wrzucić go w sam środek typowo szpiegowskiej intrygi, ale ten ktoś zasługuje na pudełko ciastek. Kapitan nie musi dowodzić wierności swej ojczyźnie po nic: musi przede wszystkim ratować własną skórę. Bohaterem w dalszym ciągu targają wątpliwości zasygnalizowane jeszcze w „Avengers” dotyczące szczerości intencji Nicka Fury’ego. Gdy ten zdradził zaufanie naszego
bohatera, 92-letni [sic!] żołnierz zaczyna zastanawiać się, komu tak naprawdę służy. Następnie odkrywa plan dużo większy niż on sam, a dalej wszystko odbywa się według słownikowej definicji dobrego thrillera szpiegowskiego: nikt nie jest tym, kim miał być, martwi powstają z grobów, dobrzy są źli, a źli - dobrzy. Oczywiście „Zimowy Żołnierz” to cały czas kino superbohaterskie. Siłą rzeczy dużo tu walk, wybuchów, ciosów, strzałów etc. Dużą satysfakcję daje widzowi jednak fakt, że za tym wszystkim stoi porządnie spisany scenariusz. Moim największym strachem dotyczącym filmów z Kapitanem jest obawa, że będą to obrazy nieznośnie nadęte i patetyczne jak sam bohater. I tu również twórcy nie zawodzą: nowinka Marvela jest dowcipna i dobrze unika pułapek związanych z gościem ubranym w amerykańską flagę. „Zimowy Żołnierz” to bardzo dobrze napisana i świetnie zrealizowana rzecz. Warta polecenia nie tylko „geekom”, ale, co wcale nie jest regułą, każdemu. ▪ Michał Stachura
Takiego szczęścia odrobinę zabrakło drugiej części odświeżonych przygód Człowieka Pająka. Wszystko zaczyna się obiecująco. Spider-Man śmiga między budynkami aż miło, tłucze zastępy złoczyńców, żongluje radioaktywnymi substancjami i tradycyjnie ratuje życia. Wszystko obowiązkowo w jednym momencie. Tempo przyprawia o palpitacje, a kolejne ewolucje o zawrót głowy. Gorzej kiedy kończy się akcja, a zaczyna dialog. Niby scenariuszowo nie można mówić o zakalcu, ale w pewnym momencie film wygląda następująco: ciocia Piotrusia Parkera vel. Spider-Mana płacze bo życie jest ciężkie i trzeba wziąć drugi etat, dziewczyna „pająka” też płacze bo najpierw ten z nią zrywa, później ona z nim, dalej zostają przyjaciółmi, aż w końcu ona postanawia wyjechać do Anglii. Do tego płacze też kumpel Parkera bo nikt go nie lubi, a do tego jest chory, no i na końcu płacze też Spider-Man, który widząc jak świat zalewa się łzami postanawia do niego dołączyć. No dobra, trochę przesadzam ale coś w tym jest. Na szczęście do łza-
wych momentów dodano sporo slapstickowego humoru, bliskiego komiksowego pierwowzoru. „Whaaaat?” mówione przez Petera Parkera to gwarantowany wybuch śmiechu. Nieźle wypadła też postać Elektro. Pierwsze starcie „pajęczaka” z mistrzem prądu robi piorunujące wrażenie. Zabawny i równie efektowny jest pojedynek z Rhino, tuż przed napisami końcowymi. Trochę w cieniu tego wszystkiego jest postać Goblina, zagrana na całkiem sensownym poziomie. „Niesamowity Spider-Man 2” ma jeszcze jeden mankament, który może być paradoksalnie największym atutem kolejnej części. To tak naprawdę prolog przed wielkim finałem, jaki zobaczymy w trzeciej części Człowieka Pająka. Szkoda tylko, że trochę traci na tym „dwójka”. ▪ Paweł Hekman
23.05.1980 Premiera filmu „Lśnienie”. Nikt ani wcześniej, ani później tak doskonale nie przeniósł prozy Stephena Kinga na wielki ekran. Nikt też tak bezczelnie i odważnie nie zmienił dzieła pisarza na własne potrzeby. Ale też nikomu poza Stanley’em Kubrickiem nie uszło by to na sucho. Pedantyczny reżyser katował swoich aktorów, powtarzając ujęcia po kilkadziesiąt razy (rekord to podobno 127 dubli). Efekt? Jeden z najdoskonalszych i najbardziej przerażających horrorów wszech czasów! 31.05.1930 84 lata temu na świat przyszedł Clint Eastwood!
I wciąż zadziwia aktorskim kunsztem, reżyserską maestrią, czy muzycznym zacięciem (soundtracki do „Co się wydarzyło w Madison County”, czy „Gran Torino” zawierają jego kompozycje). W młodości chciał być sportowcem. Aktorstwo było tylko pracą dorywczą. Praca ta przyniosła mu m.in. 4 Oscary i 6 nominacji oraz 3 Złote Globy. „Brudny Harry” nie spoczywa jednak na laurach i w planach ma kolejne projekty. W tym roku do kin wejdzie „Jersey Boys”, „Narodziny Gwiazdy”, a w przyszłym „American Sniper” w jego reżyserii. Sto lat to dla Clinta zdecydowanie za mało!
cytat miesiąca
idź do kina „Godzilla” Dawno już nie mieliśmy tak dobrych przeczuć. „Godzilla” po prostu musi być dobry filmem. 1. Z trailerów bije dbałość o nastrój grozy, jaki powinna budzić wielka, paskudna bestia oraz świetne aktorstwo. 2. Wizualna perełka? Na pewno. W końcu film godny jednego z bardziej przerażających kinowych potworów? Prawdopodobieństwo graniczące z pewnością. 3. Puff Daddy? Nie stwierdzono. Jeśli chodzi zatem o film z Godzillą w roli głównej i w tytule - trzy na trzy. Do tego tytułowa kreatura będzie mieć przeciwnika nie z tej ziemi. Premiera 16 maja.
„X-Men: Przeszłość, która nadejdzie” Seria X-Men jest bardzo nierówna. Bardzo dobra część pierwsza i jeszcze lepszy sequel, następnie dwa filmy, o których wolimy nie pamiętać i rewelacyjna „Pierwsza klasa”. Podtrzymać świetną passę ma szansę „Days of the Furure Past”. Zadanie jest karkołomne - trzeba pokazać na jednym ekranie bohaterów za swych młodych lat (McAvoy, Fassbender, Lawrence) oraz ich dojrzałe wersje (Stuart, McKellen). Pierwiastkiem łączącym te dwa światy jest oczywiście nieśmiertelny Wolverine. Za mutantów trzymamy kciuki. Premiera już 23 maja.
16
FELIETON
MAJ 2014
Pod studenckim biurkiem
Ekstremalnie naturalnie
Produkt dziecko Każdy, kto choć raz spojrzał w oczy małego dziecka, wie, ile jest w nich radości i bezbronności. Dziecko przychodzące na świat jest pełne zaufania i nadziei, że to, co je spotka, będzie dobre. Dla jednych „nowe życie” to wyczekiwany cud i poświęcenie, by wychować wspaniałego człowieka. Dla innych kolejne „coś” wyciśnięte z naszego ciała, którego wartość wyceni dobra okazja.
H
andel ludźmi to wciąż otwarty temat, z którym walczą rzecznicy praw obywatelskich i międzynarodowe organizacje. Bez względu na epokę czy postęp cywilizacji ludzie stale handlowali i handlują tym samym – drugim człowiekiem. A gdy ten większy, silniejszy i wrogo patrzący niewolnik sprawia problemy, to czemu w jego miejsce nie kupić kilku mniejszych, słabszych, ale i równie pracowitych? Marcin Kydryński, radiowiec, podróżnik, pisarz i fotograf w jednym, wielokrotnie opisał wysłuchane dawne historie o małych afrykańskich niewolnikach… i te zupełnie nowe. Global Slavery Index to organizacja, która zajmuje się walką z problemem niewolnictwa m.in. w Afryce. W 2013 roku oszacowała, że w maleńkim kraju, jakim jest Benin, 84 tysiące ludzi, zarówno dorosłych jak i dzieci, jest zniewolona.
PAWEŁ J. SOCHACKI Rodowity Lubszanin. Autor pięciu książek, jeszcze nie opublikowanych. Miłośnik literatury współczesnej, polskiej piosenki i miejsc tętniących życiem. Inspiruje go codzienność, stale zaskakująca.
Będąc w Beninie, Kydryński usłyszał od tubylców o statku, na którym w 2001 roku odnaleziono 400 dzieci sprzedanych za 30 dolarów za „sztukę”. W 1997 błąkający się tygodniami po zatoce Benińskiej statek miał na swoim pokładzie 250 dzieci z Nigerii przeznaczonych na
sprzedaż w sąsiednich krajach. Dzieci kupowane są głównie do pracy na plantacjach. Na wybrzeżu Kości Słoniowej, słynącym z plantacji kakao, kupiono 15 tys. dzieci do pracy po 15 dolarów za głowę. Europejskie kraje też mają swoje niechlubne fakty dotyczące przemytu dzieci. Szacuje się, że co roku nielegalnie przerzucanych jest do Europy około 200 tys. dzieci. Tu bez tożsamości spotykają je różne losy. Jedne trafiają na czarny rynek adopcyjny, a inne są wykorzystywane do rytualnych obrządków. Gdy w 2012 roku uwaga całego świata była zwrócona na brzuszek księżnej Kate, londyńska policja opublikowała raport ujawniając przypadek 10-letniego dziecka zmuszonego do jedzenia gliny z drobinkami złota, po czym zostało poćwiartowane i złożone w ofierze. Ulice większych pol-
skich miast też są pełne małych niewolników, którzy stanowią „rekwizyt” żebrzących matek. Warto zwrócić uwagę, że w większości tulą one śpiące dzieci. Nieraz okazywało się, że maluchy są upijane lub odurzane heroiną, by nie sprawiały kłopotów. Jednak z matek zbierających na chleb na ulicach Kalisza ciągnęła dziecko na smyczy. Sprawa wypłynęła do mediów, a matka tłumaczyła się, że dziecko nie chciało współpracować. O wielkich tragediach małych dzieci można przeczytać mnóstwo artykułów czy publikacji. Najbardziej zaskakuje fakt, że nie dzieją się one na odległej planecie w innej czasoprzestrzeni, ale często na bliskich nam ulicach lub pod naszymi oknami. Niepojęte jest traktowanie dzieci jak przedmioty, które można wycenić, wykorzystać lub skrzywdzić, a przecież gdyby nie ich kolejne pokolenia - świat przestałby istnieć.
KRZYCZ Żyjemy w czasach, w których z jednej strony zachęca się nas do równowagi, z drugiej strony promuje na każdym kroku doskonałość. Dążymy więc nie wiadomo dokładnie, w jakim kierunku i niepewni, w jakim dokładnie byśmy chcieli. Poradniki krzyczą: bądź takim, jakim chciałbyś być. A my krzyczymy, że jakimi byśmy chcieli być, nie wiemy.
I
równie nie-zdecydowanie nie wiemy, czego chcemy. Osobiste wartości układamy w, każdego dnia trochę inną, hierarchię. Inaczej też codziennie marzymy. Pragnienia z natury raczej są niestałe. Bywają też bardzo skrajne. Ktoś kiedyś powiedział, że skrajności są złe. Tak. Zdrowie też. Jeśli zaczyna się o nim myśleć chorobliwie. Dzisiaj jednak, mam wrażenie, tak chorujemy coraz częściej. Uzależnieni od różnych sytuacji, ludzi czy rzeczy, skupieni za bardzo na sobie, ciągle czegoś szukamy. Co
w gruncie rzeczy jest pocieszające, że chcemy. Mniej, że nie wiadomo czego. W każdym razie żyjemy w czasach, w których z jednej strony zachęca się nas do odwagi, z drugiej strony promuje na każdym kroku nie-doskonałość. Dążymy więc nie wiadomo dokładnie, w jakim kierunku i niepewni, w jakim dokładnie byśmy chcieli. Poradniki krzyczą: bądź takim, jakim chciałbyś być. A my krzyczymy Trybson. I weź tu, gąsko, bądź mądra.
KARINA OSTAPIUK Z zawodu uczennica klasy dziennikarskiej. Z pasji tancerka. Z koloru włosów blondynka. Łączy przygotowania do matury w III LO z nauką życia. Do tego drugiego przygotowuje się na własną rękę.
Zobacz bloga: extremely-naturally.blogspot.com
Wrzuta historyczna
„Niech żyje 1 Maja” w Zielonej Górze Od 2001 roku organizowany jest w dniu 1 maja EuroMayDay. Pierwszy raz świętowano w Mediolanie, potem w Barcelonie i innych dużych miastach Europy. Data 1 Maja związana jest z upamiętnieniem brutalnie stłumionego strajku robotników w Chicago, walczących o godziwe warunki pracy i płacy, w 1886 roku. W Europie święto obchodzone jest 1 maja, natomiast amerykański Labour Day odbywa się 1 września. Podczas II Międzynarodówki, w 1889 roku, oficjalnie ustalono dzień 1 Maja Międzynarodowym Dniem Pracy. W PRL-u trzema najhuczniej obchodzonymi świętami państwowymi były: 1 Maja - Święto Pracy, 22 Lipca - obchody uchwalenia w 1952 roku Konstytucji (upamiętniało ogłoszenie Manifestu PKWN) oraz 8 Marca - Dzień Kobiet. Dzień 1 Maja sejm polski ustanowił świętem państwowym w 1950 roku. W Polsce Ludowej prasa szeroko relacjonowała przebieg majowych pochodów oraz deklaracje podejmowania czynów produkcyjnych, zobowiązań i różnych akcji ideologicznych z okazji świąt państwowych. Zielonogórski pochód w 1950 roku miał podobną scenerię jak w innych miastach. Niesiono biało-czerwone i czerwone flagi oraz portrety wodzów partyjnych i transparenty z napisami m.in.: „Nie damy ziemi obszarnikom, nie damy kopalń i fabryk kapitalistom”. W Zielonej Górze, w 1950 roku podjęto również robotnicze zobowiązania. W partyjnych sprawoz-
daniach zapisano, że Brygada ZMP oraz aktyw młodzieżowy w „Polskiej Wełnie” zobowiązały się podnieść wydajność produkcji do 102 procent. Z tej samej okazji „Zgrzeblarki” podjęły zobowiązania na kwotę ponad 2,5 mln zł. Pracownicy Miejskiego Handlu Detalicznego zobowiązali się uruchomić sklep mydlarski nie korzystając z funduszy, co dało trzy tysiące złotych oszczędności. Pracownicy sklepu galanteryjnego zmniejszyli swoją załogę o jednego pracownika, co dało miesięczną oszczędność w kwocie 456,50 zł. Z kolei pracownicy transportu zobowiązali się zmniejszyć zatrudnienie o dwóch szoferów z 7 do 5, a pracownicy księgowości
DANUTA NOWAK Studiuje historię na UZ. Ma poglądy humanistyczne i pacyfistyczne.
wyprowadzić zaległości za rok 1950. Korespondenci zakładowi podkreślali, iż każdy robotnik uważał za zaszczyt i punkt h o n o r u uczestnictwo w zobowiązaniach 1-Ma-
jowych. Młodzież Szkoły Ogólnokształcącej przy ul. Licealnej w Zielonej Gó-
rze, na zebraniu w obecności rady pedagogicznej, przyjęła wezwanie młodzieży z gminy Musiny, do przepracowania 1760 roboczodniówek przy pracach społecznych. W tym na budowę Ogródka Jordanowskiego przeznaczono 450 dniówek, na oczyszczenie skweru przy pl. Marszałka Żymierskiego 400, na doprowadzenie do porządku Parku Miejskiego - 500, oraz na pracę w zielonogórskim Ogrodzie Botanicznym - 410 roboczodni. Jak donosił jeden z korespondentów szkolnych, zielonogórscy uczniowie znali swoją doniosłą rolę w realizacji planu 6-letniego, dlatego z wielkim zadowoleniem przyjmowali zobowiązania, wezwano również do
1-Majowego współzawodnictwa Gimnazjum i Liceum Handlowe. Tym sposobem w podniosłej atmosferze świąt państwowych rozwijano akcje współzawodnictwa w szkołach i zakładach pracy. Co zostało z majowych uroczystości i zobowiązań w nowej rzeczywistości politycznej? W całej Polsce lewica czci Święto Pracy organizując m.in. majowe festyny rodzinne. Natomiast pochody pierwszomajowe pamiętają już tylko ludzie wyrośli w minionej socjalistycznej epoce, i chociaż dziś nikt nie wzywa do zobowiązań produkcyjnych, to jednak postulaty, za które ginęli chicagowscy robotnicy w XIX wieku wciąż pozostają aktualne.
Gazeta Samorządu Studenckiego Uniwersytetu Zielonogórskiego „UZetka” ::: ul. Niepodległości 13, 65–001 Zielona Góra ::: Tel./fax +48 68 328 7876 Mail: gazeta@uzetka.pl ISSN 1730-0975 ::: WYDAWCA: Stowarzyszenie Mediów Studenckich REDAKTOR NACZELNA: Kaja Rostkowska, k.rostkowska@uzetka.pl ::: SKŁAD: Kaja Rostkowska, Michał Stachura ::: OGŁOSZENIA I REKLAMY: 0 602 128 355, reklama@uzetka.pl DRUK: Drukarnia Polskapresse Sp. z o.o. ::: Za zamieszczone informacje odpowiedzialność ponoszą ich autorzy. ::: WWW.UZETKA.PL