NR
51 PAŹDZIERNIK 2008
MIESIĘCZNIK OD 2002 ROKU Gazeta Samorządu Studenckiego Uniwersytetu Zielonogórskiego ISSN 1730-0975 ::: Nakład 10000 ::: Gazeta Bezpłatna
Głogów ::: Gubin ::: Krosno Odrzańskie ::: Lubin ::: Lubsko ::: Międzychód ::: Międzyrzecz ::: Nowa Sól ::: Nowy Tomyśl ::: Polkowice Słubice ::: Sulechów ::: Sulęcin ::: Świebodzin ::: Wolsztyn ::: Wschowa ::: Zbąszyń ::: Zielona Góra ::: Żagań ::: Żary
2
PAŹDZIERNIK 2008
Gazeta Samorządu Studenckiego Uniwersytetu Zielonogórskiego „UZetka” ISSN 1730-0975 al. Wojska Polskiego 65 pok. 28, 65–625 Zielona Góra tel./fax +48 68 328 7876, gazeta@uzetka.pl www@uzetka.pl WYDAWCA: Stowarzyszenie Gazety Samorządu Studenckiego Uniwersytetu Zielonogórskiego REDAKTOR NACZELNY: Kaja Rostkowska k.rostkowska@uzetka.pl Z-CA RED. NACZ.: Kornelia Kornosz k.kornosz@uzetka.pl
N
ie, nie, w Waszym wieku już się nie rośnie. To nie Wy jesteście więksi po upływie trzech miesięcy - to „UZetka” jest mniejsza. Niech Wam sprzyja ten rozmiar - broń Boże na wykładach czy coś takiego... O nie, wcale nie o to chodziło, żeby wkraść się pod ławki na zajęcia! Nigdy nawet nas do tego nie namawialiście... ;)
C
oś jeszcze nabroiliśmy w wakacje. U Was słońce, pachnące olejki i zachody słońca, a u nas była praca nad czymś wyjątkowym. Specjalnie dla Was... Nowa www.uzetka.pl Czary mary, nowy portal studencki! KLIK!!!
N
ie masz myszki pod ręką? A więc papierowej „UZetce” nie grozi zagłada przez portal! Rozpoczynamy nowy cykl wydawniczy z szóstką na karku! Dopóki komputerowe myszy nie wrosły nam w dłonie i nie są ich przedłużeniem, papierowa „UZetka” nie zginie :)
N
a pewno się domyślacie, że jak co roku kilka stron naszej gazety robi „kici, kici” do naSKŁAD: Kaja Rostkowska, szych młodszych koleżanek i kolegów z pierwszeMarcin Grzegorski, Maciej Kancerek go roku. „Kici, kici” jest jednak bardzo praktyczne i nie tylko kociakom się przyda. Strasznie jeKULTURA: red. Maciej Kancerek m.kancerek@uzetka.pl Łukasz Michalewicz, Konrad Zawiślak
AKTUALNOŚCI: Grzegorz Biszczanik, Joanna Oleszkiewicz, Grzegorz Czarnecki, Marzena Toczek, Paula Mościcka, Sebastian Sobiech, Kornelia Kornosz, Karolina Bołbot, Monika Bubińska, Kamil Zając, Iga Kołacz, Dorota Księżniakiewicz FELIETONY: Wojciech Lewandowski, Monika Renc, Grzegorz Czarnecki, Joanna Urbańska NIE TYLKO POEZJA red. Iwona Turzańska i.turzanska@uzetka.pl FOTO Piotr Giziński, Wojciech Waloch OGŁOSZENIA I REKLAMY: Marcin Grzegorski, 0 602 128 355, m.grzegorski@uzetka.pl DRUK: Drukarnia „AGORA” Piła. Za zamieszczone informacje odpowiedzialność ponoszą ich autorzy.
stem ciekawa, jacy oni są. Czym nas zaskoczą, czego będziemy im zazdrocić, a w czym pomagać. Każdy rocznik jest troszeczkę inny... I co roku nasza uczelnia bogaci się o kilka ciekawych studenckich osobowoci. Szkoda, że osoby takie jak Żaba (str. 22), do której się uśmiechamy, czy Przemek Mazurek, który ma zwariowane pomysły (m.in. Dezinformacje w Radiu INDEX w każdy wtorek o 13.15 - niesamowite) niedługo skończą studia. Ale w tym roku kolejny przypływ - swieżo upieczeni studenci na pewno nam pokażą mnóstwo energii. Fajnie, że się pojawią na naszych korytarzach :) Starsi studenci rodzaju męskiego podobno szczególnie się niecierpliwią ;D
D
obrze, że do sukcesu nie ma żadnej windy. Trzeba iść po schodach. Tak jest ciekawiej! Powodzenia, pierwszacy!
Kaja Rostkowska Redaktor naczelna k.rostkowska@uzetka.pl
Rozstania i powroty Ludzie rozstają się na różne sposoby. Jedni odchodzą po cichutku, zbierają swoje rzeczy i zamykają drzwi, żeby już nigdy nie wrócić, a klucz od nich wyrzucają gdzieś daleko. Inni kłócą się, wypominają sobie najmniejsze przewinienia i wyzywają się od najgorszych. Ja należę raczej do tych pierwszych, a na drugich wolę nie trafiać – to nie na moje nerwy. Dlatego po cichutku pozbieram swoje felietony i kilka artykułów, ale drzwi zostawię otwarte, a klucz położę na wierzchu – może kiedyś będę mogła do Was wrócić. Wtedy znów ponarzekam Wam na lato, do mężczyzny wybierającego się na zakupy wykrzyczę: więcej ze mną nie idziesz! Nie pocałuję nikogo pierwsza, a umięśnioną selekcję nienaturalną uznam za zwykłą kolej rzeczy. Krezolkom znów powiem thx, żeby nie zapomnieć, że język polski już taki całkiem polski nie jest. Kilka lat w Zielonej Górze zostawia rysę w psychice. Teraz już wiem na przykład, że jadąc do krainy Falubazu autobusem z napisem Gorzów Wielkopolski nie powinnam wysiadać przy stadionie żużlowym, szczególnie, kiedy odbywa się mecz. Uwierzcie, tłumaczenie, że to przypadek nie pomoże, a w szpilkach i z torbą podróżną ciężko się biega.
Zielona Góra nocą jest piękna, można nawet uznać, że bezpieczna, jeśli ogląda się ją z dwunastego piętra stancyjnego pokoju. Lubię popatrzeć na oświetloną wieżę ratusza, tysiące światełek w oknach i na ulicy. Przyzwyczaiłam się do zatłoczonej ósemki i wiem, że nawet kiedy wydaje mi się, że w niej absolutnie nie ma już miejsca, zawsze znajdzie się ktoś stojący przy wejściu za mną, kto koniecznie chce się do autobusu dostać i tak napiera, że w końcu wepchnie mnie do środka. Nie narzekam, dzięki temu nieraz kilka przystanków przejechałam na gapę, bo dostanie się do kasownika graniczyło z cudem, a żaden kanar nie odważyłby się do takiej ósemki wsiąść. Kilka lat – niby niewiele, a tyle smutków i radości. I tyle obaw o jutro: o egzaminy – przerażające i trudne przed, zabawne po, o książki – wypadałoby przeczytać, ale w bibliotece brak, o wykładowców – prawie nigdy strasznych, ale zawsze straszących, o notatki, których nikt nie ma, a wszyscy potrzebują, o Ciebie UZecie… Dziękuję tym, którzy czytali, a jeszcze bardziej tym, którzy próbowali przekonać mnie, że nie mam racji. Do napisania drodzy czytelnicy! Joanna Urbańska
Asiu, za każdą myśl ubraną w słowa na „UZetkowych” stronach - dziękuję! Tyle wspólnej pracy, zabawy i jeden taniec - łamaniec... Wspominaj dobrze ekipę z „UZetki”! Powodzenia! :’) Kaja i spółka
3
PAŹDZIERNIK 2008
REKLAMA
KONKURS
4
PAŹDZIERNIK 2008
Rowerem dookoła świata Od czasu do czasu fajnie jest podjechać rowerem na uczelnię albo do szkoły. A gdyby podjechać do... Afryki? Tomasz Protas już wyjechał. Rozmawialiśmy z nim w ostatnich dniach września. Czekamy, aż wróci... Pamiętacie Tomasza Protasa? Jeżeli nie to już spieszymy z wyjaśnieniami. Dwa lata temu Tomek jako student naszego uniwersytetu odbył rowerową podróż nad Rosyjskie jezioro Bajkał. Wtedy przejechał kilka tysięcy kilometrów. W tym tygodniu natomiast rozpoczął kolejną podróż. Tym razem w nieco cieplejsze rejony naszej planety. - Dwa lata temu wybrałem się w podróżdo Rosji nad Bajkał. Było tyle emocji i wrażeń, że postanowiłem jeszcze odbyć podróżżycia. Planuję jechać do Grecji, Turcji, a stamtąd do Afryki. Później Etiopia, dalej nie będę zdradzał - opowiada Tomek. Nasza uczelnia pomogła Tomkowi sumą około dwóch tysięcy. A sam podróżnik podkreśla, że kazda pomoc się liczy. Tomasz Protas dodał ponadto, że ciężko przewidzieć czas tak długiej podróży.
- Podróż może zająć dwa albo trzy miesiące, a może nawet pół roku. Na pewno byłoby fajnie znaleźć kompana, jechać w podróż z kimś. Wtedy byłoby bezpieczniej i radośniej... - mówi Tomek. W rozmowie z Radiem Index Tomasz Protas podkreślił, że aby wziąć udział w takiej wyprawie, nie trzeba mieć ekstra kondycji fizycznej. - Jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne, to muszę szczerze przyznać, że w ogóle go nie było. W zeszłym roku też tak było, a więc nie przejmuję się aż tak bardzo, że już trzy miesiące nie wsiadłem na rower. Dam radę. My na pewno wrócimy do tematu już po przyjeździe Tomka do Zielonej Góry.
Karol Tokarczyk
Okiem studenta politechniki
To, co w życiu najważniejsze Serdecznie witam Was w nowym roku akademickim. Nowy rok, nowe wyzwania, nowe możliwości rozwoju. Szczególnie witam pierwszorocznych, bo jesteście tym rocznikiem, który nie do końca rozumie znaczenie jakiegoś takiego śmiesznego słowa ‘sesja’ , które wywołuje panikę w oczach i ustawia do pionu starsze roczniki. To wy najwięcej balujecie (i to wam mocno zazdroszczę). Część z Was pewnie dość mocno się z tym magicznym słowem zderzy, jednak co przeżyjecie teraz, to Wasze! A jest co przeżywać. Przyznam szczerze, że dzisiejszy artykuł piszę w żałobie. Kilka dni temu zginął mój kolega. Student. Właśnie kończył kolejną, bodajże ostatnią sesję. Zginął w wypadku, praw-
dopodobnie wracając do domu z nauki do egzaminu, który miał mieć następnego dnia. Niedospanie, przemęczenie… Na pogrzeb przyszedł całkiem spory tłumek ludzi, co wprawiło rodzinę w osłupienie. Właśnie przez wzgląd na Niego powiem Wam że warto żyć! Studia to kapitał na życie, to wyrzeczenia dla przyszłości. Ale dziś zaprzeczę w pewnym sensie samemu sobie z przeszłości. Ale ponoć tylko krowa nie zmienia poglądów ? Dziś Wam powiem, że warto żyć i coś przeżyć. Czasami ponieść koszty, ale wiedzieć, że coś się przeżyło. Lepiej żałować , że się broiło, niż że się nie nabroiło. Zwolnijcie, rozejrzyjcie się, zachwyćcie światem. Idźcie na imprezę, poznajcie fajnych ludzi. Zdobądźcie przyja-
ciół. Poświęćcie czas sympatii. Nauka nie ucieknie. Praca też. Nikt z nas nie wie, ile ma czasu na zapełnienie swojego pudełeczka wspomnień. D.K. Komentarze? Polemika? Czekam: okiem@eurisko.pl
D.K.
5
PAŹDZIERNIK 2008
mamy basen!
Czyżby telenowela dobiegała końca? Będziemy zapraszali znajomych na basen do Zielonej Góry zamiast na piwo? Wreszcie wygląda na to, że... tak! W naszym mieście powstanie Centrum Rekreacyjno - Sportowe. Centrum będzie się mieścić przy ul. Sulechowskiej i zajmować będzie teren o powierzchni 8 ha. Znajdzie się w nim hala widowiskowo - sportowa, która zaprojektowana została na planie prostokąta ze ściętymi, lekko zaokrąglonymi narożnikami, o wymiarach 79 x 59 m. Dach przekrywający halę ma kształt mocno spłaszczonej elipsy. Wysokość szczytu dachu wynosi około 18 m nad poziomem terenu od strony południowej i około 16 m od strony północnej. ■ Pięć tysięcy ludzi Hala w sumie pomieścić może 4850 widzów. Trybuny stałe, ukształtowane analogicznie do przebiegu ściany zewnętrznej. Na koronie trybun stałych przewidziano miejsca dla osób niepełnosprawnych na wózkach. Projekt przewiduje również zastosowanie trybun rozsuwanych. Wysokość użytkowa hali wynosi 13 m. ■ Tyle wody jeszcze nie było Będzie oczywiście i park wodny. Średnia szerokość hali basenowej wynosi 67 m, średnia długość 60 m. Do hali od północy przylega zespół odnowy biologicznej. Wysokość hali basenowej (do spodu konstrukcji) wynosi 8 m. Hala basenowa rozprzestrzenia się na powierzchni 3780 m2. Łączna powierzchnia wody w licznych nieckach wynosi 1850 m2. ■ Natryski, masaże i opalanie W największej niecce basenu rekreacyjnego znajdą się takie atrakcje jak:
- balon wodny o średnicy 15 m, - piłka wywołująca fale, tzw. „wave ball”, - dzika rzeka, - leżanki wodne, - ścianka wspinaczkowa, - ruchome kamienie między dwoma wyspami, - różnego rodzaju masaże wodne, - mostek, - zjeżdżalnia z tzw. cebulą, - półotwarta zjeżdżalnia salamandra, - podwójna zjeżdżalnia szerokotorowa, - mały basen do nauki pływania, - 8-torowy basen o długości 25 m z przyległą niewielką widownią na dwóch stopniach
Umiejscowienie
■ Długo wyczekiwana... - zjeżdżalnia rurowa, jedna z najdłuższych, a być może najdłuższa w Polsce, o długości 210m!, - 90-metrowa zjeżdżalnia rurowa tzw. „czarna dziura” ze specjalnymi efekta dźwiękowymi i świetlnymi, - cztery whirlpoole (w tym dwa z solanką), otoczone zielenią o zróżnicowanych średnicach, - małe dzieci znajdą tu swój brodzik z małą zjeżdżalnią - zwierzątkiem, - odnowa biologiczna - o zabiegi fizykoterapeutyczne (kąpiele upiększająco - lecznicze, bicze wodne, masaż wodny) - dwie sauny po 12 osób - dwie sauny parowe po 6 osób każda, - basenik schładzający i natryski, - cztery masaże różnego rodzaju, - pokój wypoczynku oraz - trzy solaria.
Na części piętra, gdzie dostać się można ażurowymi schodami, znajduje się: - wyciszona strefa plaży z leżakami - „mokra” część gastronomiczna.
- restauracja, dostępna ze wszystkich pozostałych stref Centrum. Z pomieszczeń restauracyjnych poprzez panoramiczne przeszklenie można będzie obserwować wydarzenia w hali basenowej. Super!
6
PAŹDZIERNIK 2008
Arkadiusz mieczyński nowy przewodniczący Parlamentu Studenckiego Na początku w imieniu Samorządu Studenckiego serdecznie Was witam, pierwszaki, w murach UZetu. Mam nadzieję, że zdajecie sobie sprawę z tego, że właśnie otworzył się najciekawszy rodział Waszego życia, z którego należy korzystać pełnymi garściami. I nieważne, że początki są lekko stresujące, bo współlokator wygląda na kosmitę, nazwy przedmiotów na planie brzmią jak dialogi z irańskiego filmu a na w-f trzeba jednak chodzić. Każdy z nas, emerytów, przechodził to samo. Zresztą, jak się sami przekonacie, po tygodniu stosunkowo dużego zakręcenia, będziecie żakami pełną gębą. A jeśli coś w uniwersyteckiej zadymce będzie dla Was nie do ogarnięcia, możecie zawsze zgłosić się do Samorządu Studenckiego. Na stronie www.samorzad.uz.zgora.pl, która przechodzi właśnie ewolucję, znajdziecie namiary do wszystkich członków Parlamentu
Studenckiego, chętnych do pomocy każdemu, kto się do nich zgłosi. Miejmy nadzieję, że problemów będzie niewiele, a częściej będziemy się widzieć podczas imprez i innych wydarzeń organizowanych przez nas lub innych studentów. Dlatego jak najczęściej korzystajcie z potańcówek, koncertów, pokazów, konferencji, szkoleń, i w wielu wielu innych ciekawych wydarzeń. Już teraz zarezerwujcie sobie kilka dni w połowie maja na Bachanalia. Kilkudniową największą imprezę organizowaną dla studentów i przez studentów. I pamiętajcie: kto się uczy w Bachanalia, ten jest świnia i kanalia. A jeśli macie jakieś własne pomysły na urozmaicenie swojego życia studenckiego albo rozwinięcie wiedzy zdobytej na zajęciach, to zaangażujcie się w działalność kół i organizacji studenckich. Tam będziecie mogli się rozwijać i dobrze bawić. Możecie także założyć własne koło i własną organizację niezależnie od tego jakie macie zaintere-
sowania i co studiujecie. My służymy Wam radą i pomocą. Pamiętajcie, że przyszliście na studia, aby się pouczyć i postudiować. Dlatego prowadźcie zdrowy studencki tryb życia. Arek Mieczyński
przychodzi zawsze Jest pewny, wytrwały, oczywisty. Męczy i gnębi, dusi i trawi. Nie tak łatwo się go pozbyć. Kac – okrutnik – stały bywalec imprez i studencki wyrzut sumienia – co dnia zbiera swe krwawe żniwo. Jak z nim walczyć? ■ Materiał rodem z obozu integracyjnego w Międzyzdrojach Zasada pierwsza: rozpoznać wroga. Kac (jak każdy wie) to zespół objawów, poniekąd przykrych, związanych z wypiciem nadmiernej ilości alkoholu; stan ten wywołany jest przez aldehyd octowy. A teraz pora rozprawić się z mitami: na kaca zbytnio nie pomoże osławiony sok z kapusty, ogórków. Campusowy lekarz, wschodząca gwiazda medycyny, Patryk Piotrowski twierdzi: „Ani to smaczne, ani skuteczne”. Radzi za to: - Alkohol wypłukuje z organizmu elektrolity takie jak potas i magnez. Warto więc na kacu uzupełnić te braki- można zażyć witaminy lub po prostu zjeść coś bogatego w magnez np. banany. Skuteczne są także płyny izotoniczne np. Powerade lub Izostar. Nie zaszkodzi porządny posiłek – alkohol obniża poziom glukozy w krwi, dlatego
często ludzie na kacu budzą się głodni (o ile akurat nie męczą ich nudności ;). Uczestnicy campusu polecają ponad to wypróbowane metody: sok ze świeżej marchwi, multiwitaminę oraz tzw. „ruski sposób”, czyli „wypocenie” kaca serią intensywnych ćwiczeń fizycznych. Mądry Polak po szkodzie- a może zamiast leczyć kaca, lepiej mu zapobiec? Warto przed imprezą zażyć witaminę C (3 tabletki po 200 mg), a przed pójściem spać wypić w miarę możliwości 2-3 szklanki wody. W gruncie rzeczy, jest jedna naprawdę skuteczna metoda na kaca. Patryk radzi: „Czym się strujesz, tym się lecz!”. Kasia
◄ Lekarz na naszym obozie jakoś się trzymał. Ale nie było mu łatwo...
7
PAŹDZIERNIK 2008
wymienisz ziemi baterie? Student ma mnóśtwo energii. I nie oszczędza jej na... oszczędzanie energii. Wie, że na stancji czy w akademiku, też można być ekologiem. Np. wyłączyć światło... Należy zmniejszyć emisję dwutlenku węgla, inaczej klimat zmieni się w atomowym tempie i zagrozi naszemu istnieniu. ■ GDZIE TRZYMAĆ SŁOIKI OD MAMY? W lodówce – rzecz jasna! Jeśli tylko jej kupno jest naszym wyborem, warto poświęcić na ten zakup kilka ekologicznych myśli. Przede wszystkim niech to będzie urządzenie w najwyższej klasie ekonomicznej (litera A oznacza, że lodówka zużywa 55% standardowego zużycia, E to już 100%, a G ponad 125%!), które odznacza się literami od A do A++. W takich lodówkach na ściankach nie zbiera się lód, a więc przepływ temperatury jest dobry. Dodatkowo urządzenia te mają funkcję wyłączania chłodzenia przy otwieraniu drzwiczek. Zasady ekologicznego używania lodówki: - nie stawiać jej obok kaloryfera i innych ciepłych urządzeń; - jedzenie, które zabierasz z lodówki, aby zjeść jego część, odkrój a resztę jak najszybciej schowaj, żeby się nie ogrzało; - żywność z zamrażarki rozmrażaj zawsze w lodówce; - warstwa lodu w zamrażarce nie może przekraczać 10 mm, myj więc lodówkę i zamrażarkę regularnie; - NIGDY nie wkładaj ciepłych rzeczy do lodówki. ■ JAK WYPRAĆ SWOJE CIUSZKI?
Wielu z nas wykonuje
pranie ręcznie, niektórzy jednak stawiają na własną pralkę. Skoro już czeka Cię ten duży wydatek, nie zrób przy okazji krzywdy naturze. Wybierz pralkę z oznaczeniem A do A++ i upewnij się, że ma funkcję automatycznego doboru ilości wody i zamkniętego obiegu wody oraz funkcje krótkich programów (małe pranie). Zasady ekologicznego prania: - włączaj ją tylko wtedy, gdy zgromadziłeś pełny ładunek prania; - korzystaj z prania wstępnego tylko wtedy, gdy jest naprawdę mocno zabrudzone; - włączaj programy ekonomiczne. ■ ODGRZEWANE KOTLETY Mało który student kupuje własny piekarnik czy kuchenkę elektryczną. Jeśli jednak się decyduje, oczywiście trzeba postawić na indukcyjną płytę grzejną, czyli gładką płytę ceramiczną, która grzeje cały spód garnka, oszczędzając energię i czas przygotowania posiłków. Jest droższa niż zwykła płyta grzejna gazowa czy ceramiczna. Jeśli jednak nie kupujemy własnej kuchni, stosujmy się do zasad użytkowania tego, co mamy: - gotuj zawsze w małej ilości wody; - drzwi piekarnika otwieraj jak najrzadziej (nie wypuszczaj ciepła!); - na 5 albo 10 minut przed zakończeniem pieczenie, wyłącz piekarnik, temperatura utrzyma się na zbliżonym poziomie; - gotowanie z pokrywkami
oszczędza ogromną ilość energii i Twój czas na przyrządzenie posiłku; - używaj tylko czystych garnków, brud na dnie zwiększa zużycie energii potrzebnej do podgrzania nawet o 50%; - dopasuj wielkość garnka do wielkości elementu grzejnego (niech garnek jest większy o około 2 cm – wtedy nie straci ciepła); - rozważ zakup szybkowaru (do potraw, które przygotowuje się długo – w szybkowarze zrobisz je prędzej i o połowę zmniejszysz zużycie energii). ■ NAUKA PRZY NOCNEJ LAMPCE Oczywiście korzystaj ze świetlówek – zużywają około pięć razy mniej energii niż normalne żarówki i są od nich trwalsze. Zasady ekologa: - świetlówki wyłączaj tylko wtedy, gdy wychodzisz na dłużej niż sześć minut z pomieszczenia (częste włączanie i wyłączanie skraca trwałość świetlówki); - gdy pomalujesz pokój na jasny kolor, włączysz światło później niż ci, którzy mają ciemne pomieszczenia mieszkalne; - regularnie myj klosze, niech świecą pełnym światłem, żebyś nie musiał włączać dodatkowo innego. ■ MAŁA CZERWONA DIODA – TERROR NATURY Ten maleńki znak, że urządzenie czuwa, czyli tzw. stand–by, to pożeracz prądu. Gdy jest włączony, ciągle następuje pobieranie prądu. Tak
samo jak pozostawiona w gniazdku ładowarka, której nie chce nam się odłożyć na miejsce. W domu mamy wiele urządzeń, które mają funkcję stand-by. Jeśli chociaż połowę z nich będziemy wyłączać, w skali kraju można by wyemitować milion ton dwutlenku węgla mniej... ■ NASZ PRZYJACIEL KOMPUTER To pierwszy, podstawowy i niemal bezwarunkowy odruch każdego studenta po obudzeniu się albo przyjściu do domu: włączyć komputer. Tymczasem do pracy z nim trzeba się najpierw przygotować (poukładać notatki, książki, pozaznaczać w nich to, czego potrzebujemy). Dopiero wtedy można włączać komputer i zabrać się do roboty. Jak powinna wyglądać ta praca? - jeśli nie planujesz używać komputera dłużej niż 16 minut, wyłącz go. Włączenie komputera pobiera tyle energii, co 16 minut jego działania; - najpierw przygotuj materiał do drukowania, a potem dopiero włącz drukarkę; - nie drukuj e-maili, jeśli to nie jest niezbędne; - ustaw stan uśpienia monitora po 10 minutach, a wyłączenie go po pół godzinnie; - jeśli drukujesz wersje do sprawdzenia, wykorzystaj używane z jednej strony kartki; - drukarki atramentowe zużywają o 90% mniej energii niż laserowe. Źródło i więcej informacji: www.wwf.pl
8
PAŹDZIERNIK 2008
kici, kici... pierwszoroczniacy!
- najlepsze przed Wami!
Nie martw się, pierwszy roku, że gubisz się w oznaczeniach budynków i szukasz sali, nie zapamiętujesz nazwisk i stopni wykładowców ani imion nowych znajomych. Jesteśmy z Tobą! Nawet, jeśli mówimy „kici, kici” - robimy to z zazdrości! Pierwszy rok to najlepszy rok studiów - sami się przekonacie. Pierwszoroczniaku, bądź twardy - nie jest łatwo na studiach, ale za to ciekawie. Nauka - to Twój priorytet, bo chcesz mieć mgr przed nazwiskiem... Ale integracja z nowymi znajomymi to priorytet nr 2. Polecamy Ci cztery miejsca, w których możesz po zajęciach trochę się wyluzować.
Klub „U OJCA” Klub „U Ojca” jest udanym połączeniem klubu studenckiego z miejscem dla fanów muzyki jazzowej. Odbywające sie poniedziałkowe imprezy taneczne oraz środowe jam sessions doskonale łączą te dwa niemal wykluczające sie tematy. W każdy poniedziałek przy graniu dj-a Marchewy każdy student znajdzie coś dla swojego ucha. Impreza rozpoczyna się dokładnie o godz 21.04
a kończy w okolicach 3 w nocy. Gwarantuje to niezapomniane wrażenia nie tylko dla mieszkańców pobliskich akademików, ale dla wszystkich określających się mianem studentów. Środowe jam sessions przyciągają głównie tych, którzy chca posłuchać na żywo jazzu w wykonaniu studentów kierunku Jazz i Muzyka Estradowa. A do tego koncerty jazzowe które często pojawiają się
w kalendarzu klubowych imprez. W sam raz coś dla fanów jazzu. Oprócz stałych imprez cyklicznych w klubie odbywaja sie także te organizowane przez parlament studencki i różne organizacje studenckie. W przeważającej części są to imprezy tematyczne które przyciągają studentów lubiących balować na zabawie z jajem (typu Medyk Party lub Kicz Party).
Ale klub „U Ojca” to nie tylko imprezy. Już od 10 rano można świetnie zrekompensować sobie brak zajęć by ze znajomymi pograć w bilard, lub rozsiąść sie wygodnie w licznych sofach. Serdecznie zapraszamy do Klubu „U Ojca” wszystkich studentów. Zaprasza Wiesław Pacuła
Ty, jak długo żyją myszki?
To od Ciebie zależy
9
PAŹDZIERNIK 2008
4 Róże dla Lucienne
Klub składa się z kilku części, z których każda posiada swój wyjątkowy klimat. W części barowej stylizowanej na wzór starych kZeprsz$arczm znajdziemy solidnie wyposażony bar z wielkim wyborem trunków i dań. W części barowej także znajdziemy sporo miejsc z ławami w których możemy spokojnie porozmawiać z przyjaciółmi. W tej części klubu znajdziemy także galerię artystyczną gdzie
prezentowane są prace fotograficzne i plastyczne. W części koncertowo teatralnej stylizowanej na Paryski andergrund znajduje się scena. Tutaj odbywają się spektakle teatralne kabaretowe, różnorakie imprezy taneczne. Tutaj właśnie można w trakcie koncertów rockowych, jazzowych czy folkowych spotkać Maćka Maleńczuka, Jana Ptaszyna Wróblewskiego i muzyków z zespołu Vader. Tutaj w dniu Świętego Patryka można spożywać irlandzkie trunki, i przy dźwiękach muzyki celtyckiej bawić się do białego rana. Swoistym miejscem działalność
Straszny Dwór Straszny Dwór jest klubem oferującym bogaty repertuar imprez muzycznych skierowanych głównie do młodzieży, która ukończyła 19 lat. Dla jednych jest to ulubione miejsce do zabawy przy ambitnych rytmach tanecznych, dla innych miejsce przeżywania ciekawych koncertów w bardzo bliskim kontakcie z wykonawcami, jeszcze inni znajdą tu klimat sprzyjający spokojnym, wieczornym spotkaniom towarzyskim w przyjemnej muzycznej oprawie. Piątkowe i sobotnie wieczory to przede wszystkim duża dawka muzyki klubowej. Niekiedy mocnej muzyki elektronicznej, niekiedy lżejszej selekcji tanecznej, często z udziałem gwiazd polskiej i światowej sceny klubowej jak Karsten John (Vinyl Vibes/Cologne), Hunee, Latin Lover, Ewa Nawrot, Robert Buscha. Środa to w klubie „dzień studenta”. W każdą środę imprezy taneczne w klimatach oldschool disco, latino, funk, soul. Za okazaniem legitymacji studenci wchodzą do klubu za darmo
oraz korzystają z ulg w barze. Straszny Dwór chętnie wychodzi naprzeciw inwencji twórczej klubowiczów. Jeżeli macie pomysł na zorganizowanie imprezy tematycznej, koncertu, wystawy czy innego wydarzenia kulturalnego zapraszamy do współpracy. Osobom muzykującym klub udostępnia swoją scenę na cotygodniowym, czwartkowym jamsesion, gdzie do późnych godzin można usłyszeć wiele bluesowych, jazzowych i funkowych standardów i improwizacji. Stali klienci mogą ubiegać się o karty klubowe – regulamin na stronie. http://www.strasznydwor.com/ Zaprasza Tomasz Tymczyj
klubie jest Piekiełko Jazzowe. Jest to oaza spokoju. Tutaj możemy spokojnie posłuchać muzyki jazzowej. W latach 1998 -2001 Klub wymieniany był w cyklicznym wydawnictwie miesięcznika muzycznego MACHINA o tytule MACHINOPLAN jako jeden ze 120 kilku klubów w Polsce w których warto” rozpalić noc”, w 2002 roku przez miesięcznik studencki DLACZEGO uznany jako jeden z ciekawszych klubów studenckich w Polsce, w tym samym roku przez kwartalnik ”MAĆ PARIADKA wymieniony w czołówce klubów polskich
w których należy bywać. Publikacje o klubie pojawiły się już w większości czasopismach muzycznych i artystycznych w Polsce.Klub 4 Róże dla Lucienne jest z pewnością jednym z najprężniej działających, i najciekawszych klubów w zachodniej Polsce i wyjątkowym w skali całego kraju.
Zaprasza Igor Skrzyczewski
Kawon Kawon to największe i najbardziej tajemnicze piwnice w naszym mieście. Oferujemy Wam do wyboru dwie ogromne sale jako idealne rozwiązanie na codzienne spotkania z przyjaciółmi oraz weekendowe imprezy (piątek i sobota od 21:00). Kawon to jednak cos więcej. To ogromny potencjał kulturalny, który rośnie w siłę wraz z Waszymi potrzebami. Właśnie z myślą o studentach Piwnica Artystyczna Kawon zaprasza znanych wykonawców oferując niezapomniane koncerty i recitale. Już 7 października odbędzie się tu występ znanej grupy „Nowaki” będący jedną z wielu ofert prezentowanych na Kabaretowej Scenie Kawonu. Zapraszamy równie serdecznie na koncert polskiej wokalistki jazzowej Doroty Miśkiewicz (09.10), wielokrotnie nagradzanego zespołu „Muchy” (23.10) oraz charyzmatycznego Czesława Mozila z projektem Czesław Śpiewa, (24.10). W kolejnych miesiącach zagrają m.in. Pustki (06.11), Renton (13.11), Akurat (16.11), T.Love (23.11),
Happysad (27.11), Coma (07.12) oraz Cree (14.12). Już teraz zapraszamy bardzo serdecznie. Od stycznia ruszy też kolejna odsłona Akustycznej Sceny Kawonu. To coś dla wysmakowanych wielbicieli muzyki. Nastrojowe granie i niezwykły klimat tej imprezy sprawia, że cieszy się ona dużą popularnością. Tym razem na naszej scenie zaśpiewają takie gwiazdy jak: Underground Fly, The Poise Rite, Old Time Radio, Julia Marcell, Nathalie and the Loners, Silver Rocket & Kasia Nosowska. Wchodząc do tej sali zmieniacie ją, ożywiacie, wprowadzając energię, kolory, potencjał… Jesteśmy dla Was otwarci od poniedziałku do soboty w godzinach od 11.00 do 2.00 oraz w niedzielę: 17.00- 24.00. Zapraszamy również do klubu „Słodko-Gorzka” przy ul. Sienkiewicza 11 (były Harlem). To małe, zaciszne miejsce otoczy Cię jazzem. Klub otwarty jest codziennie od 17.00 do 1.00 www.kawon.zgora.pl www.slodkogorzka.pl Zaprasza Remek Tymczyj
10
PAŹDZIERNIK 2008
Zorganizuj sobie czas Na Uzecie działa mnóstwo kół naukowych i organizacji. Możecie o nich przeczytać i złapac kontakt na stronie Parlamentu Studenckiego Uniwersytetu Zielonogórskiego. Oprócz kół czekają na Ciebie media studenckie: „UZetka”, Radio „INDEX” i portal www.uzetka.pl. Dołącz do nas!
Dzięki współpracy z Akademickim Radiem „INDEX” możesz poznać tajniki radiowego dziennikarstwa i radio od kuchni. Możesz odważnie złapać mikrofon w rękę i nauczyć się pewności siebie w kontaktach z ludźmi. Możesz usiąśćw studiu i przekonać się, czy potrafisz na żywo zaciekawić słuchaczy. Możesz równiez oglądać świat zza konsolety, grając świetną muzykę.
♦ fascynujące spotkania ♦ wspaniałe przyjaźnie
TWOJE KORZYŚCI:
AUDYCJA AUTORSKA:
♦ mocny wpis do CV ♦ doświadczenie zawodowe ♦ praktyka radiowa i prasowa ♦ uczestnictwo w warsztatach
♦ zbierasz pomysły ♦ ćwiczysz dykcję ♦ planujesz konspekt ♦ masz gadane na 96 FM
SERWIS INFORMACYJNY: ♦ poznajesz sprzęt techniczny potrzebny do reporterki ♦ redagujesz swojego newsa ♦ tniesz na kompie nagrane dźwięki ♦ słuchasz swojego dzieła na fali 96 FM
REALIZACJA MUZYCZNA:
♦ grasz na 96 FM
♦ wbijasz się do studia ♦ kręcisz gałeczkami na konsolecie ♦ wiesz, jaką muzykę puścisz słuchaczom i co im powiesz
Przychodząc do radia, zaczynasz świetnmą przygodę i dziennikarski trening. Napisz do nas: rekrutacja@index.zgora.pl
wasze Autorskie audycje na fali 96 fm
Metalizacja
Piosenki nieobojętne
poniedziałek 22.00, zaprasza Michał Cierniak
środa 21.00, zaprasza Przemek Mazurek
Audycja „Metalizacja” traktuje o muzyce metalowej w „ortodoksyjnym” jej rozumieniu. Nie ma w niej miejsca dla zespołów łączących ten gatunek z hip-hopem, popem, czy innymi tego typu gatunkami muzycznymi. Tylko czysty metal z gatunków heavy/ thrash/black/death/doom. Celem „Metalizacji”, jest zaprezentowanie słuchaczom klasycznych zespołów pochodzących z 70-tych czy 80-tych, które zainspirowały rzesze współcześnie tworzących kapel. Mam tu na myśli zarówno te, które grają do dziś, jak i te, które już nie funkcjonują i zostały przez niektórych nieco zapomniane. Audycja ta to nie tylko lekcja historii muzyki metalowej, ale również prezentacja tego co dzieje się w czasach nam współczesnych. Będzie to także miejsce, gdzie zespoły nie promowane przez tzw. „wielkie wytwórnie”, czy też nawet te, które cały czas nie doczekały się podpisania kontraktu, a tworzą godną uwagi muzykę, będą mogły liczyć na poświęcenie im czasu. „Metalizacja” to także mini – biuro podróży, gdyż w audycji owej będziemy zwiedzać różne zakątki naszego globu i zapoznawać się z twórczością tamtejszych zespołów metalowych.
Audycję „Piosenki nieobojętne” możecie usłyszeć na antenie naszego radia od marca 2008 r. Twórcą i prowadzącym program jest Przemek Mazurek, który poza radiem jest również wykonawca piosenki autorskiej i kabaretowej (oprócz „Piosenek nieobojętnych” możecie usłyszeć w jego wykonaniu „Dezinformacje”). W audycji możecie usłyszeć utwory z gatunku szeroko rozumianej piosenki z tekstem, czyli piosenki autorskiej, poezji śpiewanej, piosenki aktorskiej czy kabaretowej. Każda z audycji ma jeden wybrany temat, który decyduje o doborze utworów. Oprócz tematycznie dobranych piosenke możecie usłyszeć nowości wydawnicze (płytowe i książkowe), relacje z koncertów i festiwali, rozmowy z artystami i kalendarium imprez na dany tydzień. „Piosenka nieobojętna” to, według autora audycji, piosenka wykonywana przez artystę, któremy nie jest obojętne co gra i śpiewa, skomponowana przez kompozytora, któremu nie było obojętne co komponował. Piosenka z tekstem autora, któremu nie było obojętne, co pisał... Artyści, którzy pojawiają się w audycji to m.in. Mirosław Czyżykiewicz, Grzegorz Turnau, Janusz Radek, Georges Brassens, Jacek Kaczmarski, Kabaret Starszych Panów, Zespół Reprezentacyjny, Wały Jagiellońskie itp.
11
PAŹDZIERNIK 2008
To już sie stało normą, że gdziekolwiek sie człowiek nie pojawi, musi przystosować sie do kilku zasad panujących w nowym miejscu. Nie inaczej jest z naszym Uniwersytetem.
tutaj rządzą pewne zasady... Każdy student wie, jak postępować i się zachowywać, aby życie na uczelni było łatwiejsze niż trudniejsze. Każdy też był kiedyś „pierwszakiem” i dzięki pomocy starszych kolegów udało mu się nie zginąć w czeluściach mroku i niewiedzy. Z racji faktu, że jestem od Was starszy, ładniejszy, mądrzejszy i, co najważniejsze, bogatszy w doświadczenie, będę mentorem, który pomoże przetrwać Wam ten pierwszy rok. A więc karteczki i długopisy w dłoń.
1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10.
Nie będziesz członków rodziny swojej uśmiercał w usprawiedliwieniach nieobecności. Bibliotekę często odwiedzać będziesz z uśmiechem na twarzy. Głupich pytań o egzaminy w październiku nie będziesz zadawał. Na kserówki pieniądze wydasz. Alkohol twoim wrogiem będzie, a poranne zajęcia najprzyjemniejszą częścią dnia. Na kołach naukowych zainteresowania swe rozwijać będziesz. Szanować wykładowców swych będziesz, nawet jak ci zrobią kampanię wrześniową. Pracowników dziekanatu z szacunkiem traktować będziesz, a w szczególności panie. Radia „Index” będziesz słuchał. Do lektury „UZetki” co miesiąc zasiądziesz.
I pamiętajcie drogie „pierwszaki”, że to tylko kilka naczelnych zasad, które w najbliższym czasie się Wam przydadzą. Resztę poznacie sami w praktyce. Bycie studentem to nic strasznego, to najlepszy okres w życiu, pod warunkiem, że sie pamięta dzień poprzedni:) Łukasz Michalewicz l.michalewicz@uzetka.pl
lato się jeszcze nie skończyło Rozpoczął się kolejny rok akademicki. Dla niektórych będzie to pierwszy, a więc tym bardziej szczególny. Zastanawiałeś się może co z nim zrobić? Jak go spożytkować? Chciałbyś robić coś fajnego podczas studiów, działać w organizacji pozarządowej, szkolić się, podróżować, poznać wspaniałych ludzi, z którymi dzieliłbyś pasje, wzbogacać swoje CV, realizować własne pomysły? Naprawdę? Tak się świetnie składa, że możemy Ci w tym pomóc! Europejskie Forum Studentów AEGEE jest międzynarodową organizacją studencką działającą w 232 miastach akademickich, w 43 krajach. Należy do niej około 15 tysięcy studentów. Jest największym interdyscyplinarnym stowarzyszeniem
studenckim w Europie. AEGEE promuje wizję zjednoczonej Europy, bez uprzedzeń, stara się stworzyć otwarte, tolerancyjne społeczeństwo. Chcesz nas poznać? Zdobyć bądź poszerzyć swoją wiedzę na temat pracy w organizacji pozarządowej, pracy w zespole, pozyskiwania funduszy i tworzenia budżetu, zarządzania projektem oraz Public Relations oraz kreowania wizerunku? Pobawić się w miłym towarzystwie, w letnim, plażowym stylu? Spędzić niezapomniany weekend w Lubiatowie? Nic prostszego! Jedź z nami na najbliższe LTC, które odbędzie się w dniach 17-19 października 2008. Świetna zabawa, znakomici trenerzy, miła atmosfera – gwarantowane! Jeśli jesteś zainteresowany, dzwoń: 507426434. Chcesz się z nami spotkać? Jesteśmy w każdy wtorek o godz. 19 w pokoju nr 17, budynek A-2 (Campus A). Więcej o nas: www. aegee.uz.zgora.pl . Czekamy na Ciebie! Katarzyna Jagiełowicz
12
PAŹDZIERNIK 2008
w „Kawonie” impreza, a ja mam zakuwać? Nic tak nie dodaje otuchy, jak spacer do czytelni przed zaliczeniem albo kolokwium... Wchodzisz, a tam mnóstwo pochylonych pleców i skupionych min. Tutaj nauczysz się najprędzej. Serio serio.
Nasza Biblioteka Uniwersytecka Zapraszamy do Biblioteki Uniwersyteckiej wszystkich studentów naszej uczelni, zwłaszcza Tych z pierwszych lat. Jesteśmy największą biblioteką naukową w całym regionie o prawie milionowym zbiorze. Zbiory mają charakter uniwersalny, preferujący dyscypliny reprezentowane przez uczelnię. Gromadzimy księgozbiór z zakresu kultury, sztuki, nauk humanistycznych, pedagogicznych, społecznych, ścisłych, przyrodniczych, technicznych i ekonomicznych. Obok książek i czasopism mamy także bogate liczące ponad 300 tys. zbiory specjalne, które obejmują rękopisy, starodruki, mapy, grafikę, nuty i partytury, dokumenty życia społecznego, normy i patenty, a także zbiory audiowizualne
i elektroniczne. Oferujemy dostęp do 170 baz danych i pond 35 tys. czasopism elektronicznych online, a w wersji tradycyjnej 1400 czasopism bieżących. W bibliotece działa Prolib - kompleksowy system zarządzania biblioteką, pozwalający na pełną automatyzację wszystkich procesów bibliotecznych. Internetowy katalog pozwala na zamawianie, rezerwowanie i prolongowanie książek na odległość. System wykorzystując pocztę elektroniczną przypomina czytelnikom o odbiorze książek, terminach ich zwrotu, podpowiada co zrobić aby zamienić rezerwację w zamówienie. Opieszałym nalicza też kary, więc prosimy o przestrzeganie regulaminu i terminowe zwroty książek lub ich samodzielne prolon-
gowanie. Prolib to system wykorzystywany przez wszystkie biblioteki naszego regionu, co znacznie ułatwia pracę czytelnikom. Do naszej biblioteki uczelnianej zapisani są już wszyscy studenci pierwszych lat. Elektroniczna legitymacja studencka pełni jednocześnie funkcję karty bibliotecznej. Zapraszamy więc pierwszaków do odwiedzenia wypożyczalni Biblioteki Uniwersyteckiej z aktualną legitymacją studencką. Prosimy jednak o osobisty kontakt z wypożyczalnią dla uzyskania hasła dostępu. Przygotowaliśmy 400 miejsc w czytelniach specjalistycznych w obu kampusach. W kampusie A - obsługujemy studentów wydziałów technicznych, ścisłych, biologicznych
i ekonomicznych. W kampusie B – studentów wydziałów humanistycznego, pedagogiki, socjologii i nauk lekarskich. Przy Wydziale Artystycznym działają Biblioteka Muzyczna i Biblioteka Sztuki. Osobną bibliotekę maja także filologie obce. Jest to Biblioteka Neofilologiczna. Życzymy wszystkim studentom radości studiowania i odkrywania świata w przyjaźni z książkami.
Ewa Adaszyńska
Pedagogiczna Biblioteka Wojewódzka im. Marii Grzegorzewskiej Mieści się w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej im. C. Norwida w Zielonej Górze Drodzy Studenci, czasem macie trudności z pisaniem referatów i prac magisterskich. Bywa, że jedynym źródłem, na które się powołujecie jest Internet. Warto poszukać informacji w literaturze fachowej, którą zapewni Wam Pedagogiczna Biblioteka Wojewódzka. Mieści się przy Al. Wojska Polskiego 9 („Norwid”). Wy-
pożyczalnia znajduje się na piętrze I. W zbiorach biblioteka posiada literaturę naukową, popularnonaukową, czasopisma a także zbiory multimedialne, których zakres dotyczy głównie pedagogiki, psychologii, socjologii i nauk pokrewnych. W siedzibie biblioteki studenci skorzystają z profesjonalnej obsługi, fachowej informacji oraz bezpłatnego Internetu. Placówka jest czynna od poniedziałku do piątku w godz. od 8.00 do 19.00, w soboty od 8.00 do 15.00. Więcej informacji otrzymacie na stronie www.pbw.zgora.pl, email : wypozyczalnia@op.pl Jadwiga Matuszczak
Zapytaliśmy p. Jadwigę Matuszczak o dwie ważne dla nas sprawy: Czy wszyscy możemy korzystać z biblioteki? Z Pedagogicznej Biblioteki Wojewódzkiej mogą korzystać nauczyciele, studenci, uczniowie szkół ponadgimnazjalnych,pracownicy oświaty oraz wszyscy inni zainteresowani problemami edukacji i wychowania. Studenci potrzebują dostepu do Internetu. Jakie możliwości daje biblioteka pedagogiczna? Każdy czytelnik po zapisaniu się może korzystać bezpłatnie z komputera i Internetu. Może przeglądac strony internetowe, pisać własne prace i je zgrywać na zakupioną u nas płytę CD lub dyskietkę (cena 1 zł), a także drukować potrzebne materiały (cena 1 arkusza A4 0,30 złotych). Mamy ponadto zainstalowane programy multimedialne, programy edukacyjne oraz pakiet MS Office.
13
PAŹDZIERNIK 2008
wszyscy to przechodzą Nowa ziemia zaprasza Cię do wielkiej przygody. Ale na każej nowej ziemi trzeba znać chociaż parę słów w panującym języku. A na TEJ ziemi musisz znać wszystkie. Oto one... Kolokwium
Egzamin zerowy („zerówka”)
Indywidualny tok studiów
Egzamin komisyjny („komis”)
forma klasówki, która sprawdza poziom Waszej wiedzy z danego przedmiotu. Zazwyczaj ma formę pisemną, ale może też przyjmować formę ustnej odpowiedzi. Kolokwia są zapowiedziane, a ich termin powinien być ustalony ze studentami.
student może podjąć indywidualny tok studiowania, jeżeli jego średnia wynosi co najmniej 4,0. Po drugie musi mieć zmodyfikowany program studiów, musi na przykład studiować jeszcze jeden kierunek lub uczestniczyć w zajęciach na innych kierunkach studiów. Składa podanie do odpowiedniego prodziekana i warunki indywidualnego toku studiów ustalane są w zależności od jego potrzeb.
Sesja egzaminacyjna
końcowy okres semestru przeznaczony na przeprowadzanie egzaminów. W czasie sesji nie odbywają się zajęcia dydaktyczne. Każda sesja egzaminacyjna trwa minimum 14 dni (włącznie z sobotami i niedzielami). Harmonogram sesji egzaminacyjnej opracowują studenci w porozumieniu z egzaminatorami. Liczba egzaminów w roku akademickim nie może przekroczyć 8: w czasie letniej sesji 5, zimowej 4.
Sesja poprawkowa
okres po sesji egzaminacyjnej, w którym podchodzi się po raz drugi do egzaminów niezaliczonych w sesji egzaminacyjnej. Jeśli to okres letni, mówimy „kampania wrześniowa”.
egzamin, który odbywa się jeszcze przed rozpoczęciem sesji, w terminie ustalonym przez prowadzącego zajęcia. Nie jest on obowiązkowy, ale skorzystanie z niego pozwala na późniejsze odciążenie się od nauczania w czasie sesji.
egzamin komisyjny; podchodzisz do niego, gdy masz obiekcje co do rzetelności oceny bądź poprawności przeprowadzenia egzaminu. W trakcie egzaminu komisyjnego oprócz wykładowców - na wniosek studenta - może być też obecny jako obserwator przedstawiciel Samorządu Studenckiego. Nie zdanie egzaminu komisyjnego jest równoznaczne ze skreśleniem z listy studentów bądź skierowaniem przez Dziekana na powtarzanie roku lub semestru. Ale jeśli nie zdałeś egzaminu poprawkowego, nie polecamy zdawania egzaminu komisyjnego - lepiej postarać się o „warunek”...
Godziny rektorskie lub dziekańskie
godziny wolne od zajęć dydaktycznych ustanowione przez Rektora lub Dziekana. Najczęściej są ustanawiane przed świętami lub po nich (student ma czas na podróż do domu albo powrót do Zielonej Góry).
Dyplom
dokument stwierdzający nadanie tytułu naukowego bądź zawodowego. Aby uzyskać dyplom należy napisać pracę dyplomową (licencjacką, magisterską, inżynierską) i ją obronić, czyli zdać egzamin dyplomowy – pogadamy o tym za pięć lat!
Egzamin
kolo, a ty m i chrze ał już s t?
jest zakończeniem kursu, w czasie którego trwały wykłady. Może przybierać postać pisemną lub ustną. Na kierunkach związanych ze sztuką, egzaminem może być wykonanie rzeźby, rysunku lub obrazu. Pisemne egzaminy mają zazwyczaj formę testu, czasami są to pytania otwarte. Na najtrudniejszych egzaminach pojawiają się tzw. punkty ujemne - czyli odejmowanie punktów za nieprawidłową odpowiedź. Jeśli z danego przedmiotu są prowadzone ćwiczenia, laboratoria lub konwersatoria, musicie je zaliczyć, aby być dopuszczonym do egzaminu.
Egzamin poprawkowy
jeżeli nie zdasz egzaminu, masz prawo do poprawki w sesji poprawkowej. Z każdego niezdanego przedmiotu studentowi przysługuje jeden egzamin poprawkowy.
.. miau.
14
PAŹDZIERNIK 2008
WASZ DACH NAD GŁOWĄ Umowa najmu mieszkania
jest jak każda inna umowa, zawierać może wszystko, czego życzą sobie strony podpisujące ją, pod warunkiem, że jest to zgodne z prawem. Musi zawierać dane personalne obu stron zawierających umowę. Ustalony powinien być czas jej trwania, jeżeli tego nie ma, przyjmuje się, że zawarta została na czas nieokreślony. Często wątpliwości stwarza pojęcie wynajmującego: jest to ten, od którego się wynajmuje lokal, najemca natomiast to ten, który mieszkanie wynajmuje dla siebie. Z właścicielem należy wyraźnie ustalić: • Wysokość czynszu i zasady płacenia; • Termin wypowiedzenia umowy- gdy chcemy zrezygnować, musimy wcześniej powiadomić właściciela, bo i tak za okres wypowiedzenie płacimy czynsz; • Wizyty właściciela w mieszkaniu, to czy ma własne klucze, czy i kiedy podczas wynajmowania mieszkania przychodzi tam; • Naprawę szkód: drobne wykonujemy sami, ale o istotniejszych musimy informować i mieć na nie zgodę właściciela; • Bardzo istotne jest to żeby najpierw dokładnie przeczytać umowę, którą zaraz podpiszesz, od razu wyjaśniaj wszelkie wątpliwości.
Dom studencki
czyli akademik albo dees. Zamieszkany przez studentów, zarządzany przez Kierownika, strzeżony przez portierów. Gości przyjmujesz tylko do 23, a jeśli na noc – należy zapłacić. Szalone miejsce, studencki klimat. Stoisz w kolejce do łazienki, ale masz pod nosem uczelnię, stołówkę, przystanek autobusowy.
Stancja
pokój odnajmowany uczniom lub studentom. Jeśli zdecydujesz się zamieszkać na stancji, często czeka Cię mieszkanie z właścicielami. Zastanów się więc trzy razy, zanim wybierzesz tę opcję: nie tylko dlatego, że może Ci nie odpowiadać styl życia narzucony Tobie przez starszą osobę, ale również dlatego, że Ty możesz jej przeszkadzać swoim trybem życia. Szkoda nerwów w czasie studiów na sprzeczki z właścicielami Twojej stancji. Ta opcja ma jednak wielki plus: płacisz raz w miesiącu określoną kwotę i nie martwisz się o żadne dodatkowe opłaty, a i czasem załapiesz się na domowy obiadek.
Mieszkanie studenckie
kilka pokoi i wiele osób (często również pary). Jesteś odpowiedzialny za całe mieszkanie, dzielisz się obowiązkami z innymi mieszkańcami, dbasz o łazienkę, kuchnię, korytarz. Właściciele mieszkania są daleko, ale wpadają po pieniążki. Jeśli ich gorąco poprosisz naprawią psujący się zamek albo uczelnią okna, ale nie licz na naprawianie spłuczki itp. Wynajmując mieszkanie, musisz zadbać o drobne naprawy. Chyba, że masz świetny układ z właścicielami – czego z całego serca życzymy.
Media
często wynajmując mieszkanie, płacisz określoną kwotę za wynajem,
a dodatkowo media, czyli gaz, wodę, elektryczność itp., w które wyposażony jest budynek. Opłata za wynajem jest stała i uiszczasz ją u właścicieli mieszkania. Opłaty za media naliczane są dodatkowo (ile zużyjesz, tyle płacisz) i wnosisz się sam albo oddajesz pieniążki właścicielom, którzy płacą rachunki. Jeśli cena mieszkania wynosi np. „300 zł + opłaty”, to spodziewaj się, że – w zależności od ilości mieszkańców – czeka Cię dodatkowe 100 – 150 zł.
WASZA UCZELNIA Rektor
godność osoby zarządzającej uczelnią akademicką, najczęściej jej profesor. Naszym Rektorem jest prof. Czesław Osękowski. Widzieliście go na rozpoczęciu roku akademickiego i zobaczycie jeszcze nieraz podczas ważnych wydarzeń na uczelni. Władzę sprawuje wraz z Senatem Uczelni. Wyraz „rektor” pochodzi od łacińskiego rector – „władca”, „zarządca”; od łac. regere – „rządzić”. Rektorowi przysługuje honorowy tytuł Jego/Jej Magnificencja (skrót: JM). W stroju reprezentacyjnym występuje w czerwonym lub purpurowym płaszczu (todze) z gronostajowego lub sobolowego futra (lub jego namiastce), często z berłem oraz ozdobnym łańcuchem z symbolami kierowanej uczelni.
REKLAMA
15
PAŹDZIERNIK 2008 Dziekan
nauczyciel akademicki stojący na czele wydziału. Ma do dyspozycji cały dziekanat. Brzmi strasznie i są rozmaite dowcipy na ten temat, ale źle nie jest. To miejsce odwiedza się baaardzo często w czasie studiów.
Dziekanka
żona dziekana? Otóż nie – to urlop studenta od nauki. Jest to przerwa roczna – student musi rozpocząć studia w tym samym momencie roku akademickiego, w którym je przerwał, konieczne jest tez zaliczenie poprzedniego semestru. Regulamin studiów mówi o tym, że student może wziąć urlop, w przypadku zaistnienia ważnych okoliczności losowych”. Można przez to rozumieć np.: chęć lub konieczność pójścia do pracy, okres ciąży, czy odpoczynek od nauki. Podczas korzystania z takiego urlopu student zachowuje wszystkie swoje prawa poza możliwością korzystania z pomocy materialnej.
Prorektor
zastępcy rektora nazywani są prorektorami (przedrostek pro oznacza po łacinie „zamiast”, „zastępujący”). Prorektorzy specjalizują się w różnych dziedzinach funkcjonowania uczelni.
Warunek
możliwość powtarzania jednego przedmiotu w semestrze. Z wszystkich pozostałych trzeba uzyskać zaliczenie! Aby dostać warunek, należy złożyć podanie do dziekana. Zazwyczaj korzysta się z niego, gdy wyczerpane zostały wszystkie inne możliwości: nie można już przedłużyć sesji ani w żaden sposób złagodzić prowadzącego, który daje zaliczenie. Jest to forma płatna – więc lepiej się ucz.
Semestr
to nie jest półrocze, po którym wracasz do nauki tych samych przedmiotów. Tok studiów liczymy na semestry letnie i zimowe, każde kończy sesja egzaminacyjna, w której musisz pokazać, że ogarnąłeś materiał wpajany Ci przez niemal pół roku. Wtedy zaliczasz sesję i stawiasz kor dalej, rozpoczynając kolejny semestr.
Wykłady
to forma zajęć, w czasie których wykładowca przedstawia Wam informacje z zakresu przedmiotu, który prowadzi. Wykład zazwyczaj
to rze ąć ó g n a Ci n zą ciąg endia mus łe styp nie niez yży wie na w
ma formę prelekcji, ale czasami prowadzący wprowadza elementy dyskusji. Po wykładzie możecie prowadzącemu zadać pytanie związane z tematem. Wykłady mogą kończyć się egzaminem lub nie. Obecność na wykładach nie jest obowiązkowa, ale wykładowca ma prawo sprawdzać obecność na wykładach, jeśli ocena z danego przedmiotu jest uzależniona od obecności na wykładach. Polecamy chodzenie na wykłady - wielu wykładowców ma doskonałą pamięć i jeśli przedmiot kończy się egzaminem ustnym, bardzo często uczestnictwo w wykładach ratuje skórę... Jeśli tylko wykładowca wyraża na to zgodę, a Wy posiadacie odpowiedni sprzęt, nagrywajcie sobie wykłady, można ich będzie posłuchać przy powtórkach do egzaminu.
Ćwiczenia
zajęcia teoretyczne i/lub praktyczne, które odbywają się przez cały semestr z danego przedmiotu. Zadaniem ćwiczeń jest pokazanie praktycznego zastosowania wiedzy, która jest Wam przekazywana na wykładach lub rozszerzenie materiału teoretycznego, który przekazują Wam wykładowcy. Zaliczenie ćwiczeń jest warunkiem przystąpienia do egzaminu końcowego. Zaliczenie ma najczęściej postać kolokwium zaliczeniowego. Na ćwiczeniach warto być aktywnym, bo jest to nagradzane.
Indeks
jest najważniejszym dokumentem na całych studiach, wiec wstyd go zgubić. Student musi zebrać wszystkie wpisy do indeksu: wypisać swoje przedmioty w semestrze wraz z nazwiskami prowadzących (nie pomylcie ich tytułów!). Prowadzący będą w indeksie wpisywać oceny, które uzyskacie. Indeks przechowuje dziekanat, otrzymujesz go dopiero w momencie rozpoczynania sesji i nosisz go ze sobą, aż wypełnisz wszystkie niezbędne rubryki. Potem oddajesz go do dziekanatu. Po zaliczonych studiach indeks otrzymasz na własność.
Konsultacje
godziny dyżurów nauczycieli akademickich prowadzących z Wami zajęcia, podczas których można się do nich zgłosić z każdym problemem (oczywiście dotyczącym prowadzonego przez nich przedmiotu).
Egzamin komisyjny
ostateczna forma zdawania, korzysta się z niej, jeżeli już nic innego nie można zrobić i nie można porozumieć się z egzaminatorem. Po niezdanej poprawce student ma 8 dni na złożenie podania do dziekana o pozwolenie na egzamin komisyjny, musi przy tym również zdać indeks z wszystkimi pozostałymi wpisami. Dopiero wtedy dziekan wyznacza termin egzaminu komisyjnego. Ten egzamin odbywa się przed komisją złożoną z dziekana lub prodziekana, pierwszego egzaminatora, innego pracownika jednostki, w której odbywał się egzamin (ten ostatni egzaminuje), oraz, co najważniejsze z punktu widzenia studenta – przedstawiciela Samorządu Studenckiego. Jeżeli nie zda się egzaminu komisyjnego, jest to jednoznaczne ze skreśleniem z listy studentów. Brrr.
16
PAŹDZIERNIK 2008
Znasz Lubuski Regionalny Program Operacyjny? Nazwa tego programu na pewno obiła się o Twoje uszy, ale czy pomyślałeś kiedykolwiek, że i Ciebie ona dotyczy? Jeśli unijne fundusze są dla Ciebie zagadką i sprawą skomplikowaną, przedstawiamy Ci bohatera o imieniu...
eL eRPeO On przeprowadzi Cię po tematyce LRPO, wytłumaczy i na pewno poprawi Ci humor. Poznajcie się: eL eRPeO, oto młodzi ludzie Województwa Lubuskiego. Młodzi ludzie, oto eL eRPeO! Będziecie się spotykać na łamach „UZetki” oraz na portalu www.uzetka.pl Jego głos poznacie na fali Radia „INDEX” 96 fm (www.radio.uzetka.pl). Głównym celem Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego jest stworzenie warunków wzrostu konkurencyjności województwa. Cele szczegółowe Programu to: rozwój cywilizacyjny i wzrost konkurencyjności regionu przede wszystkim poprzez inwestycje w projekty Infrastrukturalne, utrzymanie wysokich standardów ekologicznych przez poprawę funkcjonowania infrastruktury ochrony środowiska przyrodniczego, rozwój gospodarczy województwa poprzez zintegrowanie działań dla tworzenia warun-
ków sprzyjających wzrostowi inwestycji, prowadzących do wzrostu zatrudnienia, znoszenie dysproporcji między dynamicznymi centrami wzrostu, a terenami marginalizowanymi. Realizacja tak określonego celu głównego, celów szczegółowych oraz dotychczasowe doświadczenie pozwala wyznaczyć cztery wyzwania stojące przed województwem w procesie jego rozwoju.
LAPTOP DLA KREATYWNYCH
www.lrpo.lubuskie.pl
Spróbuj swoich sił i zrób przedsiębiorczy krok. Weź udział w konkursie i wygraj laptopa. Szczegóły i regulamin na stronie www.uzetka.pl Tak się może zacząć Twoja kariera.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego - Priorytet VI Pomoc Techniczna
17
Przygody eL eRPeO
PAŹDZIERNIK 2008
w Radiu INDEX 96 FM
18
PAŹDZIERNIK 2008
masz kamerkę? masz szansę! Urząd Marszałkowski Województwa Lubuskiego przy współpracy z Fundacją Rozwoju Kultury Kombinat Kultury, organizatorem IV Festiwalu Filmowego „Filmowa Góra”, ogłasił konkurs filmowy pt. „Zobacz człowieka i daj mu szansę”.
●
Celem tego przedsięwzięcia jest zachęcenie młodych ludzi do czynnego zainteresowania się tematyką Europejskiego Funduszu Społecznego i Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. Uczestnicy konkursu tworząc koncepcję własnego dzieła mają szansę wskazać możliwości wykorzystania środków unijnych, obszary i ludzi którzy potrzebują takiego wparcia.
● Nadesłane filmy będą oceniane przez szacowne jury w skład którego wchodził polski reżyser i scenarzysta Krzysztof Zanussi a także przedstawiciele organizatorów.
● Przedsięwzięcie dotyczące dwóch projektów tj. konkurs filmowy „Zobacz człowieka i daj mu szanse” oraz IV Festiwal Filmowy Zielona Góra 2008 swoim zasięgiem objęło całą Polskę oraz naszych przygranicznych sąsiadów. Promocja realizowana była różnymi kanałami: radio, prasa, TV, portale internetowe, telewizje interaktywne, plakaty. Tego typu działania stworzyły szanse na wypromowanie naszego województwa, a co za tym idzie potencjału kulturalnego, jaki drzemie w naszych mieszkańcach. Przyczyniły się także do budowania wzajemnej współpracy kulturalnej między regionami jak i placówkami kulturalnymi w całej Europie.
● Konkurs realizowany jest w ramach działań
promocyjno-informacyjnych PO KL prowadzonych przez Departament Europejskiego Funduszu Społecznego, współfinansowany jest przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.
● Nagrody: I miejsce – 15 000 zł II miejsce – 10 000 zł III miejsce – 5 000 zł cztery nagrody wyróżnienia po 500 zł Prace należy nadsyłać do 31 paździenika 2008 r. (decyduje data stempla pocztowego) na adres:
Urząd Marszałkowski Województwa Lubuskiego Departament Europejskiego Funduszu Społecznego ul. Kożuchowska 15a 65-034 Zielona Góra
Konkurs realizowany jest w ramach działań promocyjno-informacyjnych PO KL prowadzonych przez Departament Europejskiego Funduszu Społecznego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubuskiego.
19
PAŹDZIERNIK 2008
Zmieniaj świat na plus! Łukaszowi Ogonowskiemu, wolontariuszowi OTOP, czas spędzony w terenie daje wiele satysfakcji, a zwłaszcza przygotowuje go do przyszłej pracy zawodowej, którą łączy z ochroną środowiska
Wolontariat daje okazję do poznania osób, które łączy wspólna życiowa pasja i pogląd na świat. Podczas obozów letnich na terenie rezerwatów w OTOP w okolicach Pucka i Świnoujścia zawiązują się trwałe przyjaźnie. Francuz François Griffault tak wspomina ciepłe wieczory po pracy: Miłymi momentami podczas wolontariatu były oczywiście wieczorne spotkania przy ognisku. Piekąc kiełbaski, popijając piwko, dzieliliśmy się swoimi doświadczeniami, używając dziwnego języka, który był mieszaniną polskiego, niemieckiego, francuskiego i angielskiego. OTOP przyciąga ludzi kreatywnych. Wolontariuszami zostają także fotograficy i rysownicy przyrody, których fantastyczne prace można zobaczyć na stronie internetowej organizacji www.otop.org.pl
fot. Dorota Lukasik
Będąc wolontariuszem, uczestniczę w projekcie odtwarzania siedlisk ptasich w rezerwacie OTOP Beka. Chcę spróbować wszystkiego po trochu, bo uważam, że tylko w ten sposób można się dowiedzieć, na czym polega dana praca i w jaki sposób powinna być organizowana.
OTOP to kreatywni wolonatriusze. Łukasz zdobywa tutaj doświadczenie zawodowe oraz w piśmie „Ptaki”. Ponadto daje wsparcie osobom, które mają pomysł i chcą zorganizować akcję w swoim otoczeniu, na przykład: dokarmiać ptaki, wieszać budki lęgowe, zostać przewodnikiem podczas Europejskich Dni Ptaków czy prowadzić działania edukacyjne. Elżbieta Stepnowska, koordy-
natorka projektu finansowanego przez Unię Europejską, „Wolontariat w OTOP – zmieniaj świat na plus!” zachęca studentów UZ: Zapraszam serdecznie do współpracy z naszą grupą lokalną w województwie lubuskim, której przewodzi Marta Piekarska z Murzynowa. Nie wymagamy fachowej wiedzy ornitologicznej, liczy się przede wszystkim
pasja i wspólny cel ochrony ptaków i dzikiej przyrody. Zajrzyj na naszą stronę internetową www.otop.org.pl, a dowiesz się więcej. W razie pytań i wątpliwości zapraszam do kontaktu: elzbieta.stepnowska@otop. org.pl. Zmieniajcie z nami świat na plus! Marcin Teodorczyk
Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków to jedna z największych organizacji zajmujących się ochroną przyrody w Polsce. Ceniona jest nie tylko w kręgach eksperckich, ale także wśród zwykłych miłośników dzikiej przyrody. Siłę Towarzystwa stanowią przede wszystkim jej wolontariusze, którzy z pasją angażują się w prace na rzecz ochrony np. ptasich siedlisk. W działania te chętnie włączają się także studenci nie tylko z Polski, ale i innych krajów Europy, którzy w ten sposób uzyskują możliwość zaliczenia praktyk studenckich.
20
PAŹDZIERNIK 2008
wakacyjny Mediacamp 2008 zwieńczył działania studentów - dziennikarzy UZ.
3
było rześko! ;]
1
2 Miadżdżące, ale cenne uwagi Zbigniewa Ochockiego o naszych pracach.
Warsztaty otworzył Aleksander Kozłowski, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej
Dr Magdalena Steciąg przedstawiła referat o komunikacji w Dolinie Rospudy
4
5 Saba Keller przypilnowała obozowych rozważań i dyskusji o ekologii
6 Łukasz Kazimierczak z YOUTH TV wytknął nam błędy operatorskie w naszym mediacampowym filmie.
7
Wszystko było przynajmniej na czas: Tomasz udając kukułkę przypominał nam, która godzina... (fot. Wojciech Waloch)
8
Saba Keller pod ostrzałem pytań obozowych dziennikarzy ☻ Cezary Galek był bardzo wyrozumiały dla obozowych reportaży radiowych, mimo że - jak zauważył - reportaże to nie były ☻
21
PAŹDZIERNIK 2008
studenci chcą promować ekologię
Przed wakacjami w Łagowie Lubuskim odbyły się warsztaty dziennikarskie MediaCamp z zakresu ekologii. Wzięli w nich udział studenci z UZetu oraz z Niemiec. Mottem przewodnim obozu na rok 2008 było hasło: Eko jest trendy. Okazało się, że media jako pierwze powinny zająć się promocją ekologii. My już zapraszmy na MediaCamp 2009! - Po co nam ekologia? Żadnej inwestycji, nic nie można zrobić! narzeka Zafia, mieszkanka Łagowa, gdy rozmawiamy o ekologii w jej mieście. - A ile w mediach poświęca się uwagi ekologii? pyta mnie przekornie. W Łagowie spotkaliśmy się po to, aby myśl proekologiczna nie była tematem marginalnym, a młodzi ludzie nauczyli się uprawiać „zielone dziennikarstwo”. ■ Pożyczka od wnuków Warsztaty otworzył Aleksander Kozłowski, prezes Wojowódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Zielonej Górze, który dobitnie uświadomił nam, że ziemi nie odziedziczyliśmy od dziadków, a pożyczyliśmy ją od wnuków. Ciąży na nas odpowiedzialność wobec wszystkich pokoleń – naszymi decyzjami i działaniem nie może kierować tylko ekonomia i aspekty społeczne, ale także ekologiczne. Tylko zrównoważony rozwój gospodarczy będzie korzystny dla nas i przyrody. ■ Misja dla młodych Tego samego wieczoru nasz rówieśnik, Sebastian Straube z Viadriny, zwrócił nam uwagę, że świadomość ekologiczna mieszkańców Polski pozostawia wiele do życzenia. On również wskazał zrównoważony rozwój jako jedyne wyjście, które pogodzi postęp cywilizacyjny i dobro środowiska naturalnego. ■ Głos ekolożki Przewodnicząca Ośrodka Inicjatyw Proekologicznych „Stary Zagon” w Widuchowej, Saba
Keller, która gościła z nami przez caly czas trwania obozu, już pierwszego dnia sprostowała krążącą w opinii publicznej definicję terminu ekologia. Zwróciła naszą uwagę na to, że ekologia zajmuje się zależnościami między środowiskiem abiotycznym a biocenozą. A Polacay na hasło ekologia myślą „śmieci”. - Najprostszym sposobem przekonania człowieka do ekologii jest zaprzyjaźnienie go z nią mówi Saba. - Jeśli nie pokażemy ludziom, jak żaba czy motyl są miłe i potrzebne, sami tego nie zrozumieją. ■ Nie da się rozmawiać Na MediaCamp zagościła również doktor z Uniwersytetu Zielonogórskiego i dziennikarka Radia Zielona Góra zarazem: Magdalena Steciąg. Opowiedziała nam o konflikcie komunikacyjnym na linii ekolog - mieszkańcy Doliny Rospudy. Dyskusje, które zawrzały po tym wystapieniu, toczyły się w kierunku roli natury w życiu człowieka. To spotkanie utwierdziło nas w przekonaniu, że zielone dziennikarstwo pełni zasadniczą rolę w edukowaniu społeczeństwa. ■ Zielone pióra Podczas obozu odbyły się również szkolenia, które miały pomóc uczesnitkom wykonać ich obozowe zadania: zredagowanie artykułów, nagranie redportażu radiowego, telewizyjnego, wykonanie fotoreportażu, przeprowadzenie wywiadu. O prowadzeniu dyskusji uczyliśmy się od Zbigniewa
Sebastian Straube z Viadriny opowiada o swoich ekologicznych inicjatywach Ochockiego, pracownika Zakładu Animacji Kultury i Andragogiki z Uniwersytetu Zielonogórskiego. Dowiedzieliśmy się, jakie zasady obowiązują dziennikarza, zanim rzuci się w paszczę lwa oraz jakimi technikami można się posługiwać, aby wygrać słowny pojedynek. Powstały na obozie reportaż telewizyjny obejrzał z nami Łukasz Kaźmierczak z YouthTV. Jak się okazało, nasze obozowe dzieło nie było reportażem, lecz tylko surówką materiału, którą w reportaż dopiero należy układać. Łukasz ujęcie po ujęciu komentował nasze nagranie i odkrywał tajniki tworzenia materiału telewizyjnego. Uczestnicy słuchali jego wystąpienia w ogromnym skupieniu, chłonąc każde słowo. Naszym wielkim gościem był Cezary Galek, reportażysta Radia Zachód. Oneśmieleni jego autorytetem, zebraliśmy się jednak na odwagę zaprezentowania mu naszych obozowych nagrań radiowych. Cezary Galek potraktował nas bardzo delikatnie, dając jednak do zrozumienia, że musimy się wiele nauczyć. Zaprezentował własny sprzęd do nagrywania i obwiesił nim jednego z uczenist-
ków MediaCamp, Remigiusza. Ten, ubrany w słuchawki, z mikrofonem w ręce, chodził po sali nagrywając uczesntników. Zapadlo milczenie, gdy reportażysta z Zachodu odtworzył to nagranie z komentarzem: - Oto właśnie jest zalążek reportażu. Za rok na MediaCamp będziemy wiedzieć o dziennikarstwie już o wiele więcej. ■ Było warto Warsztaty pozwoliły nam szerzej spojrzeć na działalność proekologiczną oraz dały wiele cennych wskazówek, jak kształcić nasze umiejętności, nie tylko z zakresu zielonego dziennikarstwa. Oprócz tego nie ominęła nas również świetna zabawa i rozmowy do białego rana. Każdy uczestnik MediaCamp był inny, mimo to udało nam się zaprzyjaźnić i żal było się rozstawać. Serdecznie polecam MediaCamp wszystkim tym, którzy chcą rozwijać swoją pasję i zebrać bagaż niesamowitych przeżyć, których inni mogą pozazdrościć. Katarzyna Z. Jaroszuk
22
PAŹDZIERNIK 2008
Babeczki z Rodzynkiem
Zielona Góra - miasto winem, żużlem i kabaretem stojące. Winobranie za nami, żużlowcy mają już wolne - pora na kabaret. Tutejsze pokłady poczucia humoru wydają się nie mieć końca. Pod okiem starych wyjadaczy, wśród których prym wiedzie założyciel kabaretu Potem Władek Sikora, co i rusz wyrastają nowe załogi, które z czasem odnoszą sukcesy na ogólnopolskich przeglądach, by potem szturmem zdobywać krajowe sceny.
Urodzaj grup sprawia, że w każdym miesiącu można przedstawić jeden zielonogórski kabaret. A jest kogo przedstawiać. Jurki, Ciach, Słuchajcie, Hlynur, Grzegorz Halama Oklasky to nazwy, które znają nie tylko wtajemniczeni. Na początek wybraliśmy dla Was Babeczki z Rodzynkiem. Dlaczego? Bo mimo stosunkowo krótkiego stażu, kabaret zdobył już sporo nagród na najbardziej prestiżowych przeglądach w Polsce. Choćby dlatego. Dodatkowo zespół będzie bliski Wam - studentom, gdyż to prawie Wasi rówieśnicy. Studiują albo skończyli dosłownie chwilę temu. Beata, Karolina, Dagmara - To Babeczki. Bartek - Rodzynek. Danie finalne - bardzo smaczne. Z pomocą Beaty Ma-
zakładaniu kabaretów. Według Żaby zabawa zaczęła się w listopadzie 2004 roku. Wspomina: Zawiązaliśmy się pod PAKĘ 2005, gdzie udało nam się przejść eliminacje i dotrzeć do półfinałów. W kolejnych edycjach przeglądu radzili sobie jeszcze lepiej, dziś Babeczki mają na koncie wyróżnienie z PAKI 2007. W ich dorobku znajduje się dużo więcej trofeów, m. in. z gdańskiego Festiwalu Satyry i Humoru czy Lidzbarskich Wieczorów Humoru i Satyry. Na początku przychodzili do „Gęby” jedynie jako widzowie. Potem brali udział w corocznych warsztatach kabaretowych. I to właśnie tam pojawił się pomysł, żeby zrobić coś razem. Skład różnił się trochę od aktual-
Z pomocą Beaty Małeckiej, znanej bardziej jako Żaba, opowiemy Wam, jak to jest być w kabarecie. łeckiej, znanej bardziej jako Żaba, Żabson, Żabs etc. opowiemy Wam, jak to jest być w kabarecie. ■ Tutaj wszystko się zaczęło Znają się z „Gęby”, to oczywiste. Klub mieszczący się na terenie „Vicewersala” po prostu sprzyja
nego, gdyż w składzie nie było jeszcze Dagmary Piątek. - Dagmara dołączyła do nas rok temu, wcześniej występowała z kabaretem Bez Reszty. Były natomiast Kamila i Ada. Ta ostatnia - Ada Borek - pożegnała się z Babeczkami w czerwcu tego roku i obecnie występuje z kabaretami Forma i Nowaki.
Na początku przychodzili do „Gęby” jako widzowie. ■ Kto, co i dlaczego? Autorem większości repertuaru jest Bartek Klauziński. Jeśli chcecie się dowiedzieć, co go inspiruje, co w kabarecie lubi, czego nie - nie bójcie się pytać. Spotkacie Bartka co wieczór w „Gębie”. Oczywiście za wyjątkiem dni, w których gra koncert z Babeczkami. Klauziński prowadzi też wszelkie sprawy związane z kabaretem. - Wszystko wskazuje na to, że jest naszym menadżerem - śmieje się Żaba. Zastaliśmy ją pochłoniętą pracą: - Intensywnie pracuję na magisterką - tłumaczy. Beata od początku nastawiała się na „pracę” w kabarecie. To właśnie ze względu na Zagłębie zdecydowała się studiować w Zielonej Górze. Podobnie było w przypadku Dagmary. Od urodzenia mieszka tutaj i chłonie atmosferę. Nic dziwnego, że zdecydowała się na uczelnię w swoim rodzinnym mieście. Co o Dagmarze mówią inni? - Przede wszystkim zwracają uwagę na jej oczy. Fakt, ma największe oczy na świecie - Beata nie kryje podziwu dla koleżanki. Wybuchową
mieszankę uzupełnia Karolina Kuras. Może najniższa (150 cm wzrostu), ale za to obdarzona szaloną charyzmą, którą nagrodziło jury przeglądu w Lidzbarku Warmińskim, honorując Karolinę nagrodą za osobowość sceniczną podczas Wieczorów Satyry i Humoru w 2007 roku. ■ Mama jest dumna Pytamy Żabę, czy lubi oglądać siebie w telewizji. Bo Babeczki z Rodzynkiem widać w niej coraz częściej. - Nie oglądam siebie. Jakoś tego nie lubię. Za to mama uwielbia na mnie patrzeć. Jest dumna. Cieszę się - mówi. Już na do widzenia Beata opowiada o występach przed ludźmi. O tym, że niespecjalnie lubi występować dla pijanej publiczności, a taka się przecież zdarza - zwłaszcza na koncertach plenerowych. I wspomina jeden z nich, kiedy przy scenie stał mocno wcięty gość, który podczas występu krzyczał: „Grać, kurwa, bo ja chcę tańczyć”. Mówi o tym z olbrzymim rozbawieniem. Widać, że lubi robić to, co robi. Maciek Kancerek
23
PAŹDZIERNIK 2008
Chłopcy hiphopowcy
Opinie były zgodne: „tyle gwiazd w jednym miejscu? Przyjeżdżam!”. Było dla kogo. Zbitka słów Rapgra plus pięć gorących nazw widniejących na plakacie przyciągnęło na festiwal rzesze fanów. Byli ludzie z samego miasta i okolic, także spoza województwa.
Przyjechałem ze swoją kobietą i znajomymi. Nie miałem problemów z biletami – opowiadał mi Tomek z Żar. Faktycznie, było ponad 10 różnych punktów dystrybucji wejściówek. Gorzej było z bramką wpuszczającą fanów na teren stadionu. Średni czas oczekiwania wynosił bitą godzinę, stad wielu fanom uciekł support rozpoczynający się o 16. Okazało się, że pierwsze miejsce wśród młodych składów zdobyli wspólnie Sheller i Słoniu. Po 18 na scenę weszli raperzy spod gwiazdy zwanej G-Funk. Słowem Ten Typ Mes i Stasiak z formacji 2cztery7. Nie było Pjusa, ale fani spodziewali się tego – raper leczy się po operacji. Wcale nie wydawało się, że skocznie rapujących jest tylko dwóch. Teksty trzeciego leciały z taśmy, chociaż równie dobrze DJ mógł je pominąć. Pomogliby fani, którzy zaczęli bujać się od pierwszych bitów. Rządził naj-
nowszy album, ale warszawscy hiphopowcy na moment cofnęli się do przeszłości i przypomnieli album „Funk dla smaku”, Mes dolał też odrobinę ze swojej „Alkopoligamii”. Po nich dalej królował rap ze stolicy. Molesta to marka i nie było osoby, która o nich nie słyszała. Co prawda z zespołem pożegnał się Wilku, ale pozostała ekipa dała czadu. Szybko zdmuchnęli kurz ze swojej płyty „Nigdy nie mów nigdy”. Album już dwuletni brzmiał nadzwyczaj świeżo i z miejsca porwał fanów. Vienio, Pelson i Włodi bawili ich przez godzinę, ale minęło to bardzo szybko. Za szybko. Każda z gwiazd rapowała podobną ilość czasu, a trzeci wyszedł na scenę Pezet. Sprawiał wrażenie jakby mógł bawić publiczność „Noc i dzień”. Mimo że średnia wieku publiczności oscylowała wokół osiemnastki to
„Seniorita” czy równie zasłużone „Re-fleksje” wywołały wrzawę. Fani od razu poznali, że oprócz świeżynek warszawski raper powraca do korzeni. Przyklasnęli, zatańczyli, wyskakali – ogólnie kupili Pezeta. Poznański rap rządzi w Polsce – przekonywał mnie Jacek, studiujący w tym mieście. Miał chyba sporo racji, jeżeli brać pod uwagę wrzawę jaką dostał na wejście Piotr Górny, dla fanów hiphopu znany jako DonGuralEsko. Raper wielu imion, bo i na scenie wylegitymował się jako „El Polako”. Publika poznała jego nowe ego od razu, w końcu słyszała najnowszą płytę Gurala. Dało się odczuć, że publika czekała na O.S.T.R. I doczekała się. Gwiazda wieczoru wyszła niedługo przed północą. I rozgrzała zmarzniętą publiczność. Od ostatniego bachanaliowego pobytu w Zielonej Górze nie minę-
ło wiele. Publika stęskniła się na tyle, że przywitała łódzkiego rapera wrzawą. I podczas występu ilość decybeli płynąca spod sceny nie malała. O.S.T.R. i reszta wykonawców udanie zagrali na festiwalu Rapgra. Ci, juz w większości ponad trzydziestoletni faceci nie wyzbyli się młodzieńczej pasji. Mes czy Stasiak lansują G-Funk, ale też nie rapują wyłącznie o alkoholu, chociaż jest głównym tematem ich tracków. Wprawdzie teksty są bardziej dojrzale, tematy częściej umoralniające, ale bliżej im do zabawowych chłopaków z osiedla niż ułożonych wapniaków. O.S.T.R. opowiada o synku, ale nie odradza zabawy. Pozostali także nie zapomnieli o tym, że muzyka to po pierwsze rozrywka. Kamil Kwaśniak k.kwasniak@uzetka.pl
cottbus w zielonej górze 22 października na naszej uczelni odbędzie się prezentacja wielkiego Festiwalu Filnmowego Zorganizowany po raz pierwszy w 1991 roku Festiwal Filmowy Wschodnioeuropejskiego Kina w Cottbus z biegiem lat uzyskał rangę najważniejszego wydarzenia kulturalnego landu Brandenburgii, jak również został uznany przez branżę filmową za jeden z pięćdziesięciu najważniejszych festiwali filmowych na świecie (Magazyn Variete). Festiwal w Cottbus jest jednocześnie największym na świecie festiwalem poświęconym w całości kinematografii wschodnio- i środkowoeuropejskiej. Co roku do Cottbus przybywa ponad 500 gości z branży filmowej i dziennikarzy. Zeszłorocz-
ny festiwal zgromadził też ponad 17.000 widzów. Co roku festiwal w Cottbus prezentuje ponad 100 filmów pochodzących z około 30 krajów. Oprócz dwóch kategorii konkursowych: Najlepszy Film Fabularny i Najlepszy Film Krótkometrażowy, odbywają się pokazy w ramach: Focus, Restrospektywa, Narodowe Hity Kinowe, Pokazy Specjalne, Film Dziecięcy i Młodzieżowy. W ramach tegorocznej kategorii Focus prezentowane będzie nowa kinematografia krajów adbałtyckich. Kategoria Restrospektywa natomiast w tym roku ukierunko-
wana jest na wydarzenia Praskiej Wiosny 1968 i jej następstw. W ramach tej kategorii pokazane będą zrówno filmy dokumentalne, jak i fabularne. Pokazy specjalne, w tym roku Dzień Rosyjski, dadzą okazję prześledzenia najlepszych produkcji filmowych powstałych na rosyjskim rynku flimowym w mijającym roku. Corocznie ofertę filmową festiwalu uzupełnia cała gama imprez towarzyszących prezentujących uczestniczące w festiwalu kraje. Są to spotkania z twórcami, wystawy, koncerty, wykłady oraz liczne party. Główni partnerzy: Mini-
sterstwo Gospodarki Landu Brandenburgii, Der Beanfragte der Bundesregierung für Kultur und Medien, Medienboard BerlinBrandenburg GmbH, Rada Miasta Cottbus, DeFa Stiftung, GWFF, Vattenfall Europe Mining & Generation, Sparkasse SpreeNeiße Partnerzy medialni: Telewizja RBB Berlin-Brandenburg, radioeins, dziennik „Lausitzer Runschau“ Producent: Pooolproduction Gmbh. Festiwal odbędzie się w dniach 11 - 16 listopada. Do Cottbus jest blisko, przyjeżdżajcie! Zapraszamy na stronę www.filmfestival-cottbus.de
24
PAŹDZIERNIK 2008
S – Nowosolska Niezależność
Zawsze chodzi o to samo – żeby wyjść z domu, zrobić coś. Czasami wyłącznie dla siebie, ot po prostu, zabić nudę. Zdarza się jednak – i tak jest w tym przypadku – że powstaje coś trwałego. Dzieło dedykowane innym ludziom. Grupa zapaleńców z Nowej Soli postanowiła zrobić film. Pomysł narodził się w głowie Łukasza Kazimierczaka. Początkowo poza nim, w prace zaangażowanych było kilka osób. Obecnie jest ich ponad 50.
Motywem determinującym stworzenie projektu była praca magisterska Arkadiusza Perłowskiego. Student historii przedstawiał działaczy „Solidarności” skupionych w Nowej Soli. Na podstawie jego pracy Karol Kolba i Agata Orzechowska napisali scenariusz. Wątki dokumentalne ubarwili fabularnymi. Głównymi bohaterami filmu stali się działacze związani z organizacją strajków w latach osiemdziesiątych. ■ Ujawnić agentów! Nakłonienie działaczy do udzielenia wypowiedzi nie jest proste. Tremuje ich obecność
„S – Nowosolska Niezależność” to pierwsza tak ambitna próba zmierzenia się z trudnym tematem podejmowana przez młodych. kamery, często mówią, że nie lubią wracać do przeszłości. - Nie zmuszaliśmy ich do niczego – mówi Łukasz Rogalski, koordynator przedsięwzięcia. - Szukaliśmy tak długo, aż znaleźliśmy chętnych. Na szczęście ci, którzy chcą opowiadać, działali najak-
tywniej, więc ich wypowiedzi są niezwykle cenne. Jednym z tych, którzy chcieli rozmawiać o „czasach słusznie minionych” jest Stanisław Grabarczyk, organizator pierwszego związku zawodowego w regionie. Jest też Edward Gramont, założyciel nowosolskiego teatru, który opowiada o tym, jak funkcjonowała sztuka w okresie stanu wojennego i niedługo po nim. Autorzy cenią sobie przychylność mieszkańców miasta. Nawet jeśli ktoś nie chciał się wypowiadać, zawsze mówił, że podoba mu się nasz projekt – relacjonuje Łukasz. Mieszkańcy czekają na film. „S – Nowosolska Niezależność” to pierwsza tak ambitna próba zmierzenia się z trudnym tematem podejmowana przez młodych. W mieście słychać głosy każące filmowcom ujawnić tożsamość agentów bezpieki. Wiadomo, że nigdy nie uda się ich uniknąć. Polacy potrafią być bardzo pamiętliwi. - To od samego początku nie było celem projektu, nie chcemy tego – ucina Rogalski. Scenariusz nie obraca się jedynie wokół strajków i walk z ustrojem. Film opowiada o codziennym życiu działaczy, a także zwykłych ludzi. Zdjęcia powstawały głównie w bocznych ulicach miasta, bowiem tutaj tak naprawdę niewiele się zmieniło przez ostatnie 3 dekady. Są także ujęcia kręcone w nowosolskich fabrykach, choć bardziej precyzyjnym wydaje się określenie: w tym, co z nich zostało. W filmie znajdą się także sceny kręcone na terenie Nowosolskiego Domu Kultury oraz miejskiej strefy ekonomicznej. ■ Sybilski, Zazu, Kiliański...
W filmie nie zabraknie postaci znanych z mediów. Jest Mieszko Sybilski z Grupy Operacyjnej, jest Amila Zazu. Majewski? Na przygotowanie wszystkich scen potrzeba było ośmiu dni zdjęciowych. Teoretycznie, można zrobić to w nieco ponad tydzień, ale należy pamiętać, że praca nad filmem wymaga jednoczesnej obecności kilkunastu, czasem kilkudziesięciu osób. Trudności z dograniem terminów sprawiły, że zdjęcia powstawały przez cały okres wakacji, a ich realizacją zajęli się absolwent Uniwersytetu Zielonogórskiego Sylwester Kiełczak, a także Ewelina Knop. „S – Nowosolska Solidarność” to nie tylko film. Projekt od początku należy kojarzyć również z grupą Vintage Electronic Orchestra, która wykonuje utwory Jeana Michaela Jarre’a we własnych aranżacjach, a także własne kompozycje. Muzycy zespołu napisali większość ścieżki dźwiękowej obrazu. Z racji ograniczonego budżetu, udział w przedsięwzięciu wiąże się z całkowitym wolonta-
riatem. Mimo to, udało się zebrać kilka interesujących osób. W filmie nie zabraknie postaci znanych z mediów. Jest Mieszko Sybilski z Grupy Operacyjnej, jest Amila Zazu. Podczas koncertu galowego wystąpi Krzysztof Kiliański. Koordynator projektu zdradza nam jeszcze jedno nazwisko: - Próbowaliśmy zaprosić Szymona Majewskiego. Wysłaliśmy mail, dostaliśmy odpowiedź z prośbą o podanie numeru telefonu. Podaliśmy i na razie czekamy. Do premiery jeszcze ponad miesiąc, liczymy, że się uda. Uroczystą prezentację dzieła zaplanowano na 10 i 11 listopada. Pierwszy dzień upłynie pod znakiem widowiska muzyczno – teatralnego, w Dniu Niepodległości natomiast w nowosolskim kinie „Odra” wyświetlony będzie film. Więcej szczegółów znajdzie się na pewno w kolejnym numerze „UZetki”. Maciek Kancerek m.kancerek@uzetka.pl
25
PAŹDZIERNIK 2008
Camp jak campus
W
itam was po wakacjach w kolejnej odsłonie naszego zdziwaczałego cyklu. Dziś na tapetę weźmiemy sobie kilka produkcji, które na pierwszy rzut oka nie łączy nic, ale... Machine Girl – najnowsza z dotychczas prezentowanych produkcji. Opowiada historię dziewczyny, której rodzina została zabita przez japońską mafię, a ona sama brutalnie okaleczona. Gdy dochodzi w końcu do siebie, postanawia wymierzyć sprawiedliwość swoim oprawcom przy pomocy działka Gatlina przymocowanego w miejscu prawej dłoni oraz sztuk walki. Krew bryzga na lewo i prawo, głowy odpadają lub wybuchają. Film zrobiony całkiem na serio, ale nie od dziś wiadomo, że Japończycy to pocieszny naród. Niewypowiedziana historia - azjatyckie połączenie kulREKLAMA
towego „Dellicatessen” oraz „Milczenia owiec” dziejące się gdzieś w Hongkongu. Właściciel fast baru zabija klienta, którego, by zatrzeć ślady zbrodni, przerabia na hamburgery. Wszystko z tym filmem było by ok, gdyby nie zbytni naturalizm brutalnych scen, które po kilku minutach śmieszą bardziej niż aktorstwo w stylu gry Grzegorza Rasiaka. I pomyśleć, że popełniono również drugą część, opowiadającą tę samą historię, ale zamiast fast baru mamy sieć restauracji. Katorga!
Potwór w szafie – jeśli kochacie Tromę, to ten film znienawidzicie!
Porównać go można jedynie do polskiej reprezentacji z meczu z Austrią na ostatnim Euro. W miasteczku studenckim gra-
część kolejna
suje potwór, który zamieszkuje szafy i morduje sgłupich studentów oraz biuściaste studentki. Na jego trop wpada autor nekrologów z lokalnej gazety. Przy okazji poznajemy doktorka, który zapragnął stworzyć superczłowieka i kombinuje z ludzkim DNA. A w finale ów potwór okazuje sie być jego zmutowanym synem co wywołuje łzy i współczucie dla tej nieszczęśliwej rodziny. Słowo „crap” przy tym filmie nabiera zupełnie nowego znaczenia. Robale oraz inne filmy klasy XYZ o potworach – Troma jest matką wszystkich najgłupszych filmów świata. Grupka eksterminatorów w trakcie eksperymentów z różnym substancjami mającymi zwiększyć skuteczność ich pracy mutuje robaki do zatrważających rozmiarów. Wybór na faunę zamieszku-
MEGA cyklu jącą lasy i pola. Na swojej drodze spotykają miedzy innymi stonkę ziemniaczaną wielkość małego czołgu oraz gigantyczne żuki. Brakowało tylko wielkich karaluchów, pająków, stonóg, pszczół i biedronek. Na szczęście zadbali o to inni twórcy, którzy wydali na świat takie hity jak „Atak gigantycznych karaczanów”, „Pająki z kosmosu” czy „Wyspa potworów”. Chyba juz wiem jak będzie wyglądać apokalipsa. A teraz koniec i bomba, a kto nie oglądał ten trąba! W przyszłym miesiącu zajmiemy sie filmami, które prócz swego niepowtarzalnego uroku posiadają bardzo dużo treści dotyczących relacji damsko-męskich, a nawet męsko-męskich, damsko-damskich oraz dziewiczozombie. Łukasz Michalewicz
26
PAŹDZIERNIK 2008
Nowość kinowa
Gwiezdne wojny dwa i pół
Nadchodzą nowe „Gwiezdne wojny”. W sumie to już nadeszły, film trafił do polskich kin w ten weekend. Kiedyś byłoby o nim głośno na pół roku przed premierą. Teraz wiedzą o nim tylko nieliczni. Czy komuś w ogóle potrzebne są nowe „Star Wars”?
Na początku warto uściślić. „Wojny klonów” to film animowany. Od początku do końca wykreowany przez komputer. Czynnik ludzki - w sensie aktorskim - objawia się jedynie w warstwie dźwiękowej. I tutaj pierwsza niespodzianka: mało kto mówi tutaj głosem znanym z poprzednich części. Owszem, Samuel L. Jackson wciąż jest Mace Windu, a Christopher Lee pozostał Hrabią Dooku, ale ci, którzy chcieli Ewana McGregora w roli Obi - Wana czy Amidali w wykonaniu Natalie Portman srogo się zawiodą. No i największa bolączka - Frank Oz nie podłożył głosu pod Yodę. Boli. Ale na tym rozczarowania się kończą. „Wojny klonów” to przede wszystkim masa akcji,
film znacznie ciekawszy pod względem fabularnym od chociażby „Ataku klonów”, zdominowanego przez rozterki Anakina Skywalkera. Wiadomo, animowane walki na miecze świetlne to gorszy substytut. Nie robią takiego wrażenia wizualnego, za to stwarzają większe pole do popisu w dziedzinie choreografii. Chociaż z drugiej strony, „Gwiezdne wojny” to nie „Dom latających sztyletów”. Dużo fajniej wyglądają potężne batalie,
z użyciem statków i takich tam. „Wojny klonów” to epizod drugi i pół. Zastajemy świat po wojnie klonów. Rycerze Jedi mają coraz większe problemy z utrzymaniem ładu w galaktyce. Coraz więcej republik dysponuje droidami, planety zbroją się dzielnie i korzystają ze swojej potęgi. Jest źle i dopóki Jedi nie dogadają się z Jabbą (taki szef wszystkich szefów), sytuacja będzie się pogarszać. Sęk w tym, że Jabbie zaginął syn i pogrążony w rozpaczy (a raczej złości) nie ma specjalnie dobrej woli. Pomoże, ale najpierw Anakin musi odnaleźć jego syna. Skomplikowane? Ani trochę. Ci, którzy znają historię, załapią, o co chodzi. Ci, którzy do tej pory nie chcieli jej poznać na pewno zdania nie zmienią. Bo to przyjemny, zgrabnie zrealizowany film. Ale adresowany wyłącznie do fanów serii. Maciek Kancerek m.kancerek@uzetka.pl
John Rambo Akcja przenosi nas do Birmy, gdzie nasz uluniony bohater wiedzie spokojny, nudny żywot. Statystyczny komandos na emeryturze. Ma on dość wojen i walki, dlatego zajął się łapaniem węży i zabawą w przewodnika po azjatyckich rzeczkach. Z chwilą pojawienia się kilku misjonarzy i urodziwej misjonarki, John zmienia swe podejście na to bardziej „tradycyjne” i wyrusza im na ratunek. Rozpoczyna się istny danse macabre. Wszędzie latają kończyny, wnętrzności, a wśród nich przechadza się Rambo (John Rambo) głosząc prawdy najprawdziwsze. Akcja, akcja i jeszcze raz akcja. A na deser jeszcze trochę akcji. I o to tak naprawdę tu chodzi. Stallone, który tym razem jest również reżyserem i scenarzystą nie
próbuje nawet ściemniać, że jego film ma jakąkolwiek głębię. Głęboka jest tutaj tylko woda i rany postrzałowe. Film trwa 85 minut. Trochę poniżej obecnych standardów dążących do niepotrzebnego wydłużania produkcji. I świetnie. Dodatkowe pół godziny byłoby niestrawne. Strzeżcie się, za rok będzie „Rambo V”. V, jak Victoria. Rambo znów zwycięży. Nie jest to film na poziomie Oscara.. Nie ma tonącego „Titanica”. Jest za to solidne, bezkompromisowe i proste jak myślenie komandosa kino klasy B. Piękne. Najlepszy film do piwa i chipsów. Łukasz Michalewicz l.michalewicz@uzetka.pl
27
PAŹDZIERNIK 2008
Metallica
Natu+Envee
Death Magnetic
„Death Magnetic” to metalowy diament roku. Pod okiem producenta Ricka Rubina muzycy wrócili do sposobu myślenia o muzyce, jaki cechował ich w latach osiemdziesiątych. Odbyli w studio podróż w przeszłość. Odnaleźli stare drogowskazy i inspiracje. Zaszli dalej niż planowali. Krążek porusza temat ludzkiej śmiertelności. Utwory są hołdem dla artystów którzy polegli w biznesie muzycznym. Nowy dorobek w dyskografii zawiera najlepsze cechy legendarnej grupy. Muzycy grają szybko i ciężko, a ich kompozycje są długie i rozbudowane. Stworzono je w przemyślany sposób, tak, by nie brakowało im emocji, napięcia i energii. Przejrzysty
Maupka Comes Home
dźwięk zachwyca jakością. Zadbano o głębokie brzmienie każdego instrumentu. Delikatne melodie wprowadzane są stopniowo, we właściwym miejscu z dbałością o zachowanie harmonii. Płytę przepełnia mozaika riffów i solówek tworzących lawinę dźwięków. Wokal Jamesa jest szybki, mocny i przykuwa uwagę. Jego głos przepełnia satysfakcja z własnoręcznie napisanych tekstów. Idealnie wyraził szerokie spektrum emocji tworząc porywające frazy i refreny. Lars podkreślił perkusyjną nawałnicą linię wokalną. Ulrich wzbogacił dzieło licznymi przejściami. Usłyszymy najcięższe partie perkusji w karierze muzyka. Mimo doświadczenia potrafią szaleć bawiąc się dźwiękiem. Całość wypada płynnie i żywiołowo. Te koncertowe perełki ozdobią każdy występ. Zwycięsko zmierzyli się z przeszłością przed którą uciekali przez ostanie lata. Wyrzeźbili muzyczne trofeum dorównujące klasycznym dziełom zespołu. Miejmy nadzieję, że współpraca z Rubinem będzie kontynuowana. „Magia” znów działa scalając zespół na nowo. Oczekiwany dzień w końcu nadszedł. Konrad Zawiślak
Na początek krótka powtórka z historii. Kilka lat temu na rodzimej scenie pojawiła się grupa Sistars. Siostry Przybysz – bo o nich mowa – udowodniły, że Polacy nie gęsi i... na muzyce się znają. Ich druga płyta „AEIOU” pokazała, że rodzimi artyści mogą nagrywać rzeczy na światowym poziomie. Był sukces, z czasem przyszły też konflikty. O Co? Do dziś nie wiadomo. Faktem jest jedynie, że Sistars na dzień dzisiejszy nie istnieje, a siostry spełniają się solo. Po krążku „Soulahili”Pauliny Pinnaweli Przybysz, przyszła pora na płytę Natalii, czyli Natu. Nie do końca solową, gdyż na-
graną w towarzystwie elektronicznego magika Envee. Ładny, biały digipack kryje srebrny talerzyk, na którym znalazło się miejsce na 14 ścieżek. Otwierającą „Maupkę” „All i’ve got” wyróżniono dodatkową wersją live, pozostałe piosenki już się nie dublują. Duet Natu + Envee serwuje przyjemną dla ucha mieszankę soulu i r’n’b. Bardzo spójna stylistycznie płyta może wydać się odrobinę nużąca (58 minut muzyki). Warto jednak dać jej szansę, bowiem krążek zyskuje z każdym przesłuchaniem. Tu i ówdzie słychać wpływy Stevie Wondera (singlowy „Lion Girl’), pobrzmiewają również echa twórczości Prince’a. „Maupka Comes Home” nie odniesie znaczącego sukcesu komercyjnego. Artystycznie jednak Natu może być z siebie zadowolona. Podobnie Envee, ale on zdążył już do tego przywyknąć.
Maciek Kancerek m.kancerek@uzetka.pl
Długowłosy blond Hitler Hell? Owszem, bardzo. Za to Boy już niekoniecznie. Bo jak nazwać chłopcem dwumetrowe czerwone bydlę z upiłowanymi rogami? Dlaczego piłuje sobie rogi? Proste, nie chce się wyróżniać. Całkiem zwyczajny, skromny chłopak. Czerwony, bo tak nazywają go znajomi jest autentycznym diabłem. Na ziemię sprowadzili go naziści, którzy chcieli zawładnąć światem. Na szczęście, dzielni amerykańscy chłopcy, udaremnili przekręt wszechczasów i przygarnęli Hellboya (fenomenalna kreacja Rona Perlmana). Wychowywany w Biurze ds. Badań Para-
normalnych i Obrony, wyrasta na detektywa od zjawisk nadprzyrodzonych. Taki Fox Mulder, tylko bardziej konkretny i skuteczniejszy. Do tego jego wesoła kompania: obdarzona pirokinetycznymi zdolnościami Liz Sherman (w tej roli Selma Blair). Kiedy nie ratują świata, są parą. Ale ich związek trudno nazwać idealnym. Jest jeszcze Abe Sapien (Doug Jones), człowiek - ryba. Takiej załogi nie powstydziłby się profesor Xavier, słynny wychowawca mutantów z serii „X-men”. „Złota Armia” to ekipa robotów wspomnianego koloru. Powstała na zlecenie króla elfów
i kilka tysięcy lat temu dała ludziom niezłego łupnia. Potem król umarł, na ziemi zapanował pokój, a elfy schroniły się w lasach. Sielanka skończyła się, kiedy na czele elfów stanął książę Nuada. Taki trochę Hitler, tylko elf. Rozpoczyna się krwawa jatka, której zwycięzcą może być tylko Hellboy. To jakby zdradzać zakończenie filmu, ale przecież i tak wszyscy wiedzą, że nie może być inaczej. Bo w Hollywood (i w fantastycznym komiksie Mike Mignola) Czerwony zawsze zwycięża. Jest skazany na sukces. Parę słów o realizacji. Wszystko tutaj jest świetne. Wart-
ka akcja, nietuzinkowy wątek miłosny, humor. Są nawet dylematy moralne. A przede wszystkim dwie godziny fantastycznej zabawy. Wiadomo, nie ma takiego rozmachu, jak w „Batmanie”, ale to w niczym nie umniejsza mocy, jaką ma „Hellboy 2: Złota Armia” Maciek Kancerek
28
PAŹDZIERNIK 2008
„znak” Wydawnicze nowości na Twoją kieszeń! PAWEŁ HUELLE
Opowieści chłodnego morza
Najnowszy tom opowiadań Pawła Huellego to nietypowa saga nadmorska, której bohaterowie dążą do odnalezienia prawdy. Jedni poszukują jej w księdze przemian, inni w księdze spisanej w uniwersalnym języku albo w tym, co drzemie pod powierzchnią wspomnień. Każdy z nich, naznaczony samotnością, odbywa najważniejszą podróż w życiu, która przybliża ich do ich własnej prawdy, do źródła, w którym wszystko ma swój początek. Cena 29 zł
Achille Varzi, Roberto Casati
Proste sytuacje nie do rozwiązania. 39 opowiadań filozoficznych
REWELACJA!!! Proste sytuacje nie do rozwiązania to, jak wskazuje podtytuł, 39 opowiadań filozoficznych. Mają one najczęściej postać dialogu albo korespondencji między bohaterami. Achille Varzi i Roberto Casati w niezwykle pomysłowy i błyskotliwy sposób prowokują do myślenia. Codzienne, znane wszystkim sytuacje stają się złożone i paradoksalne, gdy spojrzeć na nie z nowej perspektywy. Cena 25 zł.
Alexandra Potter Ostrożnie z marzeniami
Ostrożnie z marzeniami to zabawna, błyskotliwie napisana książka, która z wdziękiem i lekkością opisuje perypetie zwariowanej singielki. Heather nie traci rezonu nawet w obliczu najbardziej nieoczekiwanych wydarzeń, takich jak wygrana w totka, propozycja pracy w prestiżowej gazecie czy wesele byłego chłopaka. Jednak kiedy wszystkie jej marzenia zaczynają się spełniać jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zdaje sobie sprawę, że coś naprawdę wisi w powietrzu. Bo kto powiedział, że marzenia się nie spełniają? Cena 29 zł
KONKURS Do wygrania książki - nowości Wydawnictwa „ZNAK” !!! Napisz do nas sms o treści: UZETKA ZNAK na numer 71601 (koszt smsa 1,22 zł). Na wiadomości czekamy do 20 października. Spośród wszystkich smsów wylosujemy zwycięzców, którzy otrzymają książki - nowości Wydawnictwa ZNAK.
Karolina Macios „Wszyscy mężczyźni mojego kota” Tolerancja to sztandarowe hasło XXI w. Dziś na każdym kroku wymaga się od innych zrozumienia. Mało istotne jest, czy to, co mamy zaakceptować, nie sprzeciwia się prawom natury, czy normom społecznym. Przecież wszystko jest dla ludzi. Debiutancka powieść Karoliny Macios pt. „Wszyscy mężczyźni mojego kota” porusza ten problem przede wszystkim w kategorii wolnej miłości. Szczególnie miłości homoseksualnej. I choć główną bohaterką jest 32-letnia singielka – Ada, która z jednej strony cieszy się swoją wolnością, ale z drugiej czeka na tego jedynego, wyśnionego księcia z bajki, a raczej na ciemnookiego bruneta rodem z Hiszpanii, to ze względu na środowisko w jakim dziewczyna się obraca, książka przedstawia głównie życie homoseksualistów. Czy odtwarzany przez autorkę ten obraz jest rzeczywisty, tego nie oceniam, gdyż mam za małą wiedzę na ten temat. Wiem jednak na pewno, że powieść taka jak ta nie powinna zostać wydana. I nie mam tu na myśli fabuły, która została co prawda przedstawiona raczej w nieciekawy sposób, ale nie ona jednak jest tu najsłabsza. To, co sprawia, że ta książka pogrąża literaturę, to język. Ze względu na słownictwo, które jest wulgarne i prostackie, autorka nie zasługuje na miano pisarki, a jej debiutanckie wypociny na tytuł powieści. Szkoda lasów na wydawanie takich plugawych historyjek. Nie sięgajcie po tę pomyłkę wydawniczą w żadnym wypadku. Malwina Ławicka Fragment książki „Poczułam na ramieniu czyjąś dłoń. Drgnęłam przestraszona. Wciąż nie mogę się przyzwyczaić do tego, że w cywilizowanych miejscach, gdzie głośna muzyka zakłóca normalne komunikowanie się, podobne gesty są jedynym sposobem na zwrócenie czyjejś uwagi. - Cześć, kochanie! Co tu robisz sama? Taki miły sobotni wieczór, tak dobrze zapowiadająca się noc, całe życie przed tobą, a ty siedzisz sama przy barze? Znowu to samo. Wystarczy, że kobieta przysiądzie choć na chwilę, nawet nie zdąży wyjąć papierosów z torebki, a już... - Po pierwsze, nie jestem sama, po drugie, to nie twój interes, co tu robię sama, po trzecie, to właśnie przestał być miły wieczór, po czwarte, noc również nie będzie miła, po piąte, być może po wyjściu z tej knajpy potrąci mnie samochód i zginę na miejscu albo po tygodniu odłączą mnie od aparatury podtrzymującej życie”.
29
PAŹDZIERNIK 2008
jak pomnożyć pieniądze Koło Naukowe Mechaniki Komputerowej oraz Klub Sukcesu Best.pl zapraszają serdecznie na szkolenie dotyczące podnoszenia indywidualnej efektywności finansowej. Szkolenie kierowane jest do wszystkich studentów (i nie tylko ;) ) którzy myślą o tym, żeby zarabiać i pomnażać swoje pieniądze mądrze, a niekoniecznie ciężko. Grzegorz Deja, wieloletni przedsiębiorca i inwestor, trener stylu życia, założyciel klubu zapozna uczestników spotkania z tematyką pieniądza. Po ukończeniu szkolenia nie tylko otrzymacie certyfikat uczestnictwa, potwierdzony przez Klub Sukcesu oraz Biuro Doradztwa Podatkowego, ale również będziecie mieli wiedzę, aby spojrzeć na swoją pensję i warunki zatrudnienia z nowego punktu widzenia. Będziecie w stanie porównać różne formy lokowania pieniędzy przy użyciu wielu istotnych kryteriów, będziecie również znali jedne z najnowocześniejszych na rynku narzędzi inwestycyjnych, pozwalających w niesamowity, nieosiągalny do niedawna sposób wykorzystać dźwignię. Dowiecie się, dlaczego warto zacząć inwestować w siebie już dzisiaj, a nie za miesiąc. Klub jest organizacją zrzeszającą ludzi budujących przychód pasywny, aktywnie rozwijających się, otwartych i pomagającą innym ludziom realizować swoje cele i osiągać sukces. Niezależnie od tego, czy Twoim celem jest mieć milion złotych, czy zarabiać stabilnie 2, 3, 5, 10 lub więcej tysięcy złotych miesięcznie czy wybudować dom i posadzić drzewo - Trenerzy Stylu Życia związani z Klubem pomogą Ci znaleźć drogę do realizacji Twoich celów. Sylwia Świątek
Z
Grzegorz jest człowiekiem wyjątkowym. Przedsiębiorca od ponad 10 lat, odnoszący sukcesy inwestor, nauczyciel i trener. Mentor rozwoju osobistego. W przeciągu tych wszystkich lat pomógł kilkudziesięciu osobom założyć swoje firmy, które w dodatku świetnie do dziś prosperują, a wielu innym osobom pomógł zwielokrotnić przychody ze swojej pracy kilku - a czasem kilkunastokrotnie. Kiedy zakładał Klub Sukcesu przyświecał mu jeden cel: pomóc jak największej rzeszy ludzi osiągnąć to, czego pragną najbardziej. Dla
niektórych jest to wolność finansowa, dla innych niezależność, dla innych - poczucie ważności, dla jeszcze innych - pomaganie innym. Ciepły i życzliwy mówca, często uznawany za ewenement w swojej branży.
Szkolenie rozpocznie się o godzinie 17.00 w dniu 28.10.2008r. w sali nr 213 w budynku dydaktycznym A-8 (budownictwo), mieszczącego się przy ulicy prof. Z. Szafrana 1. Warunkiem uczestnictwa w szkoleniu jest zgłoszenie udziału poprzez formularz ze strony KN Mechaniki Komputerowej www.knmk.ib.uz.zgora.pl oraz uiszczenie symbolicznej opłaty 2 zł przy wejściu. Certyfikaty uczestnictwa w szkoleniu będą wydawane dla wszystkich osób, które zarejestrują się w serwisie do 25.10.2008r. Uwaga: Ilość miejsc ograniczona.
Gdzie nogi poniosą
drowy jak ryba premier wpadł na pomysł szybszego wprowadzenia Euro. Zamiast w roku 2012 miałoby się to stać o rok wcześniej. Entuzjaści futbolu opacznie zrozumieli ten fakt myśląc, że premierowi chodzi o Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej. Z drugiej strony takie przyśpieszenie rozgrywek byłoby najlepszym wytłumaczeniem, dlaczego nie zdążono wybudować stadionów i autostrad na czas.
N
Grzegorz Deja
owe statystyki dotyczące wypadków na polskich drogach wydają się nie wzruszać już nikogo. Zamiast nad planami budowy dróg pracuje się nad strategią, jak zrzucić na kogoś
brak owych planów, a nawet dróg samych w sobie. Prace na dzień dzisiejszy są w dość zaawansowanym stadium, a ich stan wygląda następująco: PiS twierdzi, że dróg nie ma, ponieważ rządzi PO, na co PO spokojnie odpowiada, że dróg nie ma, ponieważ rządziło PiS.
S
tan autostrad i forma polskich piłkarzy pozostawiają wiele do życzenia. Nawet miażdżące dwubramkowe zwycięstwo nad fryzjerami i piekarzami w meczu z San Marino nie potrafiło podnieść naszych piłkarzy na duchu. Ich słaba forma miała także wpływ na wynik wcześniejszego spotkania w Mielnie z silniejszą reprezen-
tacją „pięknych kawalerów” grających w niebieskich mundurach. Efektem spotkania były kontuzje i kary. Wyniku spotkania nie uratował nawet tajemniczy zawodnik w żółtej peruce.
P
o ostatnich porażkach w piłce nożnej Polacy znaleźli upodobanie w innej dyscyplinie – tańcu. Sukces na tanecznej Eurowizji spowodował, że w kraju tańczą wszyscy, począwszy od strongmana, który mury przebija, po elektryka, który mury przeskakuje. Pierwszy tańczył w znanym show emitowanym w telewizji, ten drugi wkracza z tańcem na salony, wyrażając w sposób nagrzany swoją chęć zatańczenia z pierwszą
Grzegorz Czarnecki
g.czarnecki@uzetka.pl
damą. Zdania internautów, jak zwykle podzielone. Jedni uważają że: Taki gbur dekady pierwszej damie może najwyżej żarówki w domu wymienić, drudzy, że: Gdyby jednak nie ten wątpliwy cienki Bolek, pierwsza dama byłaby żoną pierwszego Sekretarza.
30
PAŹDZIERNIK 2008
Wygraj eurobank :] „Wygraj eurobank” to konkurs organizowany przez Eurobank i Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości. Celem konkursu jest promowanie postaw przedsiębiorczych wśród studentów oraz pokazanie alternatywnej ścieżki kariery – prowadzenie własnej placówki franczyzowej banku. Nagrodą w konkursie będzie ufundowana przez eurobank placówka banku na zasadzie franczyzy. Konkurs rusza 15 października 2008 roku. Zapraszam na strony: www.inkubatory.pl www.polskaprzedsiebiorcza.pl
Griddlersy :] Griddlersy to obrazki logiczne, które używaja wskazówek liczbowych wokół planszy do stworzenia obrazka.
Konferencja naukowa studentów UZ „Światy możliwe - możliwe światy” 20 października na Campusie A. Organizatorzy: Koło Fizyków PiN, Koło Studentów Filozofii, Koło Literaturoznawców Konferencja odbędzie się w 3 blokach tematycznych: Fizyka, Filozofia i Literatura.
Każda wskazówka podaje liczbę sąsiadujących ze sobą kwadratów o takim samym kolorze. Grupa pięciu Pomiędzy każdą wskazówką jest przynajmniej jeden pusty kwadrat. Pusty Kwadrat Wskazówki są od razu w prawidłowej kolejności.
31
PAŹDZIERNIK 2008
Litery z pól ponumerowanych od 1 do 13 utworzą rozwiązanie. Nazwę programu w Radiu Index 96 FM.
KONKURS Napisz do nas sms o treści: UZETKA HASŁO Z KRZYŻÓWKI na numer 71601 (koszt smsa 1,22 zł). Na wiadomości czekamy do 20 października. Spośród smsów wylosujemy zwycięzców, którzy otrzymają książki - nowości Wydawnictwa ZNAK.
KONKURS
Kto da najmniej! Weź udział w aukcji odwrotnej i wygraj Plecak na notebook Szczegóły: www.uzetka.pl
REKLAMA
szkoła językowa
32
PAŹDZIERNIK 2008
Zielona góra vs. Gorzów Nadszedł ten czas! Po latach podkładania sobie świni i zatrudniania Golloba dwaj śmiertelni wrogowie stają naprzeciw siebie na przyciętej trawie. Dzisiaj grają ze sobą jedenastki Gorzowa i Zielonej Góry! Mecz komentować będzie dla państwa Wojciech Lewandowski, a nade mną unosić się będzie aura Bożydara Iwanowa. Oho, kiedy ja się ekscytowałem obie jedenastki zdążyły wyjść na boisko. Zaraz – dwunastu?! Jak to? Acha, Gorzów przewagę w ludności przekuł na przewagę w liczbie zawodników. Skoro sędziemu to nie przeszkadza… ■ Zaczęli!
Dziękujemy Potworowi Jawornemu za pozwolenie na umieszczenie zdjęcia. Polecamy! WWW.FUNIASTE.NET REKLAMA
Gdzie mój notes?! Pierwszą akcję meczu przeprowadza Gorzowski obrońca Urząd Wojewódzki. Ogrywa „klepką” zawodnika Zielonej Góry, wychodzi na czystą pozycje… Wspaniały, czysty wślizg! Do dośrodkowania nie dopuszcza zawodnik z winnego grodu, Sejmik Wojewódzki. Przejmuje piłkę środkowy pomocnik Winobranie. Rozpoczyna akcję środkiem boiska. Mija dwóch przeciwników, w tym koncert 50 Centa, który przewraca się o własne nogi. Piłkę odbierają mu obchody 800-lecia Gorzowa. To sam Piotr Rubik! Stara się wyprowadzić kontrę, ale Winobranie nie daje za wygraną. Stara się odzyskać piłkę. ■ Przewaga Zielonej? Z pomocą przychodzi mu zeszłoroczne Winobranie! I wcześniejsze! I jeszcze wcześniejsze! Przewaga liczebna przeważyła! Winobrania zaczynają atak pozycyjny. Przerzut, podanie, drugie… Zagrywa prostopadłą piłkę! Słychać ryk motorów – to dwaj napastnicy falu-
Wojciech Lewandowski
Gimnazjum nr 8
bazu wystartowali spod taś… Znaczy się lini spalonego. Za nimi ruszają obrońcy Stali! Zielonogórzanie wygrywają walkę o pozycję! I ponownie! Ostatecznie zajmują minimalnie lepszą pozycję, która umożliwia im próbę strzału! Pomiędzy nimi a bramką został tylko rowerzysta! Cyklista rozpędza się. Już prawie ich doścignął! Auuuu! To musiało boleć! Zawodnik z północy uderzył w lampę stojącą centralnie na środku jego drogi! Nie wiem skąd tam ona… Strzał! ■ I GOOOOOOL! Szaleństwo na połowie trybun - rycerze bez tłumika otwierają wynik! Co za rozorana murawa – kierownika obiektu krew zalewa! Ale nie ma czasu na nerwy, piłka już jest w polu karnym południa… I gol proszę państwa! 1-ligowe GKP strzela gola po akcji wprowadzonego z ławki tramwaju z numerem 10, którego nie zdołały zatrzymać będące podobno w świetnej formie autobusy MZK. Ale gol nie zostaje uznany, bo zdobył go Emil Drozdowicz, zawodnik z Zielonej Góry! Sędzia nie daje zawodnikom szansy się poawanturować, tylko od razu zaprasza ich do szatni. Przed nami druga połowa - wynik wciąż jest sprawą otwartą…