Wiadomości ASP 71 Akademia
pażdziernik 2015
Sztuk Pięknych
ISSN 1505–0661
im. Jana Matejki
www.asp.krakow.pl
w Krakowie
cena 6 zł (w tym 5% VAT)
→
→ Spis treści
Z narożnika pierwszego piętra
2 – stanisław tabisz Płodne lenistwo…
Wydarzenie specjalne
6 – stanisław tabisz
Przemówienie inauguracyjne rektora Idee – Poglądy – Interpretacje
12 – paweł taranczewski, beata bigaj
Muszę czytać, bo bez tego bym umarł po prostu Historia
26 – michał pilikowski Wojciech Korneli Stattler
i jego epoka ↑ Stanisław Tabisz Chorwat rysunek czarnym
Prezentacja monograficzna
atramentem i piórem na papierze, 2012 – Murter
36 – jacek dembosz Fenomen Césara Manrique
Wystawy – Głosy – Recenzje
52 – tomasz kapecki, patrycja ochman‑tarka
Od szlachetnej idei po festiwalowy blichtr
Dyplomy
96 – radosław szlęzak Czułość nerwów 100 – tomasz kręcicki Wspomnienia
58 – kinga nowak Miej serce i patrzaj w serce 60 – kinga nowak Wolę szept
66 – jadwiga wielgut‑walczak O pięknie i prawdzie
106 – piotr mikołajczak Młody człowiek i morze
sztuki ilustracji
Kronika wydarzeń
112 – jan tutaj Najlepsze dyplomy asp 2015
69 – łukasz konieczko Dwa teatry
116 – martyna sobczyk Pracownia światła
↑ Na okładce
72 – olga grodniewicz Ilustracja powyżej
117 – beata bobczyk Sztuka – wartość – sacrum
Tomasz Kręcicki
82 – jan tutaj Słowo
118 – grzegorz biliński Konferencja Obszarów Sztuki
Red lorry yellow lorry 60 × 80 cm
86 – ewa janus W ciszy pracowni
olej na płótnie
88 – anna dettloff Niczym troskliwy ogrodnik
2014
90 – stanisław hryń Errare. Na marginesie
119 – agata pankiewicz Hawaikum
Publikacja
1
Z NARO Ż NIKA p i e r w s z e g o PIĘTRA
Płodne lenistwo…
↑ Widok plaży w Mandre na wyspie Pag w Chorwacji
Wakacje mijają równie szybko jak rok akademicki.
twórcze realizuje się w myślach i obrazach, w czasie
W czasie ośmiu miesięcy, od października do końca
niewymiernym, przestrzeni bez granic, czyli warun‑
maja każdego roku, intensywnie pracujemy, a w mie‑
kach potrzebnych do osiągnięcia sprzyjającego kon‑
siącach wakacyjnych odpoczywamy, nabieramy sił,
centracji osamotnienia… Wakacyjny czas to słońce
podróżujemy, odwiedzamy rodzinę i przyjaciół, zwie‑
i woda, długie podróże, odpoczynek zamienione
dzamy najdalsze zakątki świata, poznajemy inne kul‑
przez płodne lenistwo na twórczą materię, na głębszy
tury i sztukę wielu narodów, ale i w Polsce naprawdę
oraz intensywniejszy kontakt z tym, co nas buduje
jest czym się zauroczyć…
i co nam przynosi satysfakcję i radość, nawet w eks‑ tremalnych czy prowizorycznych warunkach… To Józef Czapski tak przypominał o tym „płodnym
Ur. w 1956 r. w Domaradzu. Studiował na Wydziale Gra‑ fiki (w latach 1977–1978) oraz na Wydziale Malarstwa (w latach 1978–1982) Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Zajmuje się malarstwem, rysunkiem, projektowaniem graficz‑ nym, scenografią, krytyką sztuki. Prowadzi pracownię malarstwa na Wydziale Grafiki macierzystej uczelni. Od 2012 r. piastuje godność jej rektora.
2
Stanisław Tabisz
lenistwie”. To on zauważył, jak wewnętrznie dojrzewa w twórcy dzieło, nawet wtedy, kiedy nie rusza on ręką,
Ten rozciągnięty, rozwodniony, spowolniony i nasło‑
nogą i stosownym do uprawianej dyscypliny narzę‑
neczniony czas sprzyja temu, by wszystkie doznania
dziem… W miesiącach lipcu i sierpniu długo myśla‑
mogły dotrzeć do nas intensywniej i głębiej, aby bliscy
łem o odpoczynku i wakacjach w ukochanej Chorwa‑
poznali jeszcze lepiej swoich najbliższych i nawiązali
cji, ale obowiązki w Akademii zatrzymywały mnie
lepszy kontakt z tymi, którzy przez większą część roku
jeszcze w pierwszym tygodniu sierpnia. Taki rektorski
wyskakują rano z łóżek w ponaddźwiękowym tem‑
los. Myślenie o strategii rozwoju Akademii, wytycza‑
pie, startując do pracy lub szkoły… Życie codzienne,
nie i przygotowywanie obszarów oraz kierunków
w większości przypadków pracowite, ma swoje sza‑
pozwalających płynnie kontynuować misję Akade‑
lone, a w dzisiejszych czasach niestety mechaniczne
mii w nowym roku akademickim, załatwianie spraw
tempo, swój pragmatyczny i ekonomiczny rytm. Dla
zaległych, przygotowanie tych do dalszej realizacji,
odmiany życie twórcze w każdym czasie i okolicz‑
zatwierdzanie kolejnych regulaminów wewnętrznie
nościach jest atrakcyjne. Bywa również niekiedy
porządkujących strukturę organizacyjną i logistyczne
zaskakujące, ekscytujące i nieprzewidywalne. Życie
zasady funkcjonowania Akademii jako instytucji…
Wiadomości asp /71
↑ Prof. Stanisław Tabisz na tle Pałacu Dioklecjana z iii w. n.e. w Splicie
i samochodowy GPS to wyposażenie pilota siedzą‑ cego w samochodzie obok kierowcy. I jeszcze kilka książek, które dość znacznie obciążają bagaż, ale w Krakowie zbyt długo czekały w kolejce na przestu‑ diowanie i przeczytanie. W Chorwacji od kilku lat zwiedzam przepiękne mariny, zatoki, cyple i wyspy, plaże, kamienne rybackie miasteczka, zabytki z cza‑ sów starożytnego Rzymu i te późniejsze, nietknięte żadną cywilizacyjną ingerencją przyrodnicze parki narodowe. Wszystko w całym swym dzikim i suro‑ wym pięknie. Pływam i nurkuję w czystych jak łza, turkusowych wodach Jadranu (Morza Adriatyckiego), odbywam całodniowe rejsy po archipelagu wysp Kor‑ naty w Dalmacji i podróżuję dobrymi autostradami przez kraj, który niedawno odzyskał niepodległość i znakomicie się rozwija, a dwa lata temu dołączył do Unii Europejskiej. Nie tak znowu dawno, na początku lat 90. XX w. ↑ Wyspa Pag z widokiem na miasto Pag i na Park Narodowy Paklenica w paśmie gór Welebit
W tym roku wybrałem się na wypaloną słońcem
rozpętała się tu wojna. Rozpadająca się Jugosławia,
wyspę Pag w Chorwacji. Zawsze zabieram na waka‑
Bałkany pogrążone w szaleństwie konfliktów politycz‑
cyjne wyjazdy farby, małe płótna, pędzle i papierowe
nych, etnicznych, religijnych i narodowościowych.
bloki, czarny atrament i pióro do rysowania. Dwa
Ślady po wojnie widać jeszcze do teraz na ścianach
aparaty fotograficzne przygotowane są do dzia‑
wielu budowli i na cmentarzach, gdzie na nagrobkach
łania, czujnie skrywając w sobie karty pamięci
umieszczone są fotografie tych, którzy oddali życie
o dużej pojemności. Przewodniki turystyczne, mapy
za wolną i niezależną Chorwację. Zachwycam się 3
↑ Widok z plaży w Mandre na wyspie Pag w Chorwacji
↓ Kornaty – jedna z kamiennych wysp archipelagu
tym krajem od lat i śledzę skomplikowaną, tragiczną historię tego regionu Europy. Obejrzałem wszystkie filmy Emira Kusturicy, Serba, wybitnego reżysera, absolwenta szkoły filmowej w Pradze. Kultura tego regionu Europy, obyczajowość, atrakcyjność geogra‑ ficzna i śródziemnomorski klimat niezwykle mi odpo‑ wiadają. Każdy wyjazd do Chorwacji to odradzanie się we mnie radosnej witalności i potęgowanie zachwytu nad naturą świata oraz bogactwem i odmiennością kultury różnych narodów. To odnaleziony na powrót entuzjazm do tworzenia sztuki i opisywania form jej ekspresji i oddziaływania… Nowy, już 197. rok akademicki w Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie rozpoczynamy z wielkimi nadziejami i perspektywami na rozwój i polepszenie warunków do pracy dla pedagogów 4
Wiadomości asp /71
↑ Povljana – kościół św. Mikołaja z ix–xi w. n.e.
↓ Zachód słońca nad Morzem Adriatyckim, widok z wyspy Pag
i studentów. Zakupiony niemal cudem budynek przy ul. Syrokomli 21 w Krakowie będzie materialną bazą do aplikowania o środki finansowe na programy adaptacyjne i remontowe, a tym samym kontynu‑ owania inwestycji rozwojowych. Podczas uroczystej inauguracji nowego roku akademickiego wykład o Władysławie Jarockim, patronie roku 2015 w Aka‑ demii, wygłosiła dr Zofia Weiss, wnuczka wybitnego malarza i byłego naszego rektora, Wojciecha Weissa. Jesienią otworzymy – przygotowaną wspólnie z Miej‑ ską Galerią Sztuki w Zakopanem, Stowarzyszeniem Przyjaciół Twórczości Jana Kasprowicza na Harendzie oraz Fundacją Muzeum Wojciecha Weissa – wystawę dzieł Władysława Jarockiego i będziemy promować monograficzne wydawnictwo o tym zasłużonym dla krakowskiej Akademii pedagogu i artyście. 5
I n a u g u r a c j a 1 9 7. r o k u A k a d e m i c k i e g o
Przemówienie inauguracyjne rektora Szanowni Państwo! Drodzy Goście! Pedagodzy i Stu‑
polityczny, sferę gospodarki i ekonomii. Ponad 10
denci Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki
już lat jesteśmy jako państwo członkiem Unii Euro‑
w Krakowie!
pejskiej. Cieszymy się z suwerenności i demokratycz‑
Witam wszystkich bardzo serdecznie na uroczystej
nych możliwości wyboru.
inauguracji nowego roku akademickiego 2015/2016.
Na swoim podwórku, w Akademii, mamy już
Jest to już 197. rok akademicki w historii naszej
w perspektywie ukończenie za rok czteroletniej
Uczelni.
kadencji władz Akademii, wybranych w 2012 r. z woli społeczności akademickiej. Zatem czas na – może jeszcze nie całkowite, ale po części możliwe – pod‑
Stanisław Tabisz
sumowanie tego, co zrobiliśmy dla dobra uczelni i co udało się do tej pory dokończyć i zrealizować
6
Czas, któremu podlegają historia narodów świata
pod rektorskim przywództwem mojej osoby. Należy
oraz nasze jednostkowe życie, przemija, zostawiając
wymienić m.in.:
trwalsze od nas ślady naszej twórczej działalności.
→ Powiększenie zakresu projektu (w ostatnim eta‑
Bez kultury i sztuki cywilizacja ludzka byłaby nie‑
pie) oraz zakończenie trudnej, bo trwającej ponad
zwykle uboga, a relacje międzyludzkie z pewnością
10 lat, inwestycji „Budowa sal wielofunkcyjnych
zdehumanizowane i sprowadzane do permanentnej
w ASP w Krakowie”. Składają się na nią oddane
walki o dominację i wzajemne uzależnianie. Życie
etapowo do użytku w głównym budynku Akademii
społeczne byłoby formą ustawicznej przemocy.
przy pl. Matejki 13: aula (zaprojektowana przez arch.
Sztuka przekazuje uniwersalne wartości, które wszy‑
Jacka Budyna i Janusza Kuchejdę), będąca w stanie
scy cenimy i podziwiamy. Rozwojowi sztuki służy
pomieścić 200 osób, 3 galerie sztuki, nowocześnie
czas pokoju, a nie wojenne zagrożenia czy obłęd
wyposażone sale wykładowe, dziekanat Wydziału
niszczenia i masowej zagłady. Żyjemy w czasach
Malarstwa, nowa siedziba Muzeum ASP wraz ze spe‑
pokoju i autonomii narodowej, ale czy wszystkie
cjalistycznym sprzętem konserwatorskim, ciągi
społeczne relacje w Polsce można nazwać pokojo‑
komunikacyjne i korytarze. Dziękuję rektorom Aka‑
wymi? Tuż obok toczą się wojny i trwa terrorystyczny
demii poprzednich kadencji, profesorom Stanisła‑
obłęd. Od ponad 25 lat reformujemy polski system
wowi Rodzińskiemu, Janowi Pamule oraz Adamowi
Wiadomości asp /71
↑ prof. Stanisław Tabisz
Wsiołkowskiemu, a także ich fachowym zespołom
będącego jednocześnie przewodniczącym Uczelnianej
realizującym tę inwestycję, za zainicjowanie i konty‑
Rady Jakości Kształcenia Artystycznego, współpracu‑
nuowanie tego ważnego projektu wewnętrznej prze‑
jącej z Wydziałowymi Komisjami Zapewnienia Jakości
budowy i uzyskania nowych funkcji oraz przestrzeni.
Kształcenia.
→ Oddanie w lutym 2013 r. dla studentów i pracow‑
→ Wzmocnienie dyscypliny budżetowej, a także
ników Akademii nowo wybudowanego Domu Pracy
prestiżu i pozycji uczelni na zewnątrz oraz pozy‑
Twórczej na Harendzie koło Zakopanego, który jest
tywnego postrzegania jej działalności w wyniku sto‑
obiektem zarówno dydaktycznym, jak i rekreacyj‑
sowanego przez MKiDN algorytmu w konstruowaniu
nym (projekt podhalańskiego arch. Zenona Remiego).
części budżetu publicznych uczelni artystycznych.
Obecnie trwają prace nad położeniem chodnika wokół
Moje podziękowania kieruję do pani Danuty Baniow‑
obiektu oraz modernizacja drogi dojazdowej.
skiej, kwestor Akademii, która czuwa nad realiza‑
→ Wprowadzenie nowego, bardziej klarownego sys‑
cją budżetu, rok w rok uzyskując dodatni wynik
temu zapewnienia jakości kształcenia w Akademii.
finansowy.
Powołanie prof. Andrzeja Zięblińskiego na stano‑
→ Zasłużyliśmy również na wysokie oceny Pań‑
wisko pełnomocnika rektora do spraw zarządzania
stwowej Komisji Akredytacyjnej. Dwa wydziały
systemem zapewnienia jakości kształcenia w ASP,
naszej Akademii, prowadzące studia na kierunkach 7
[...] wybitni artyści często tworzyli w ciasnych pracowniach, zlokali‑ zowanych na poddaszu lub w sute‑ renie. Spróbujmy odkryć w sobie tę najgłębszą motywację oraz pokorę do uczenia się i uprawiania sztuki.
8
„wzornictwo” i „rzeźba”, w zeszłym roku otrzymały
kieruję do członków Senackiej Komisji ds. Statutu
najwyższą ocenę pod względem organizacji programu
i Regulaminów, którzy intensywnie pracowali nad
i toku studiów oraz jakości kształcenia. Ponadto
tymi zmianami.
Wydział Form Przemysłowych znalazł się wśród
→ Usprawnienia organizacyjne głównych działów:
ściśle wyselekcjonowanych 21 jednostek ze wszyst‑
administracyjnego, finansowego i gospodarczego –
kich wyższych uczelni w całej Polsce w ogłoszonej
wspomagających podstawową misję uczelni, czyli
przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego
realizację procesu kształcenia studentów. Bardzo
klasyfikacji projakościowej, co także było wynikiem
istotne i owocne dla Akademii były zmiany kadrowe
uzyskiwania w ostatnich latach przez WFP kategorii
dotyczące kilku ważnych stanowisk.
„A” w parametryzacji jednostek naukowych. Należy
→ Uważniejsza strategia zarządzania finansami
jeszcze przypomnieć, że w 2013 r. w rankingu mie‑
Uczelni oraz zwiększonymi środkami przekazywa‑
sięcznika „Konteksty” i dziennika „Rzeczpospolita”
nymi z budżetu państwa na działalność kulturalną
ASP w Krakowie uplasowała się na pierwszej pozycji
i promocyjną. Za znakomite prowadzenie procesu
wśród szkół artystycznych (plastycznych) w Polsce.
dydaktycznego oraz promowanie uczelni na pozio‑
→ Udało się w tym roku w ramach Strategii Rozwoju
mie wydziałów dziękuję: prof. ASP Piotrowi Korze‑
Uczelni nabyć dla Akademii na własność zabytkowy
niowskiemu – dziekanowi Wydziału Malarstwa,
budynek po dawnym Zespole Szkół Odzieżowych
prof. Józefowi Murzynowi – dziekanowi Wydziału
w Krakowie przy ul. Syrokomli 21, dający na przy‑
Rzeźby, prof. Krzysztofowi Tomalskiemu – dzieka‑
szłość szansę dalszych, inwestycyjnych adaptacji
nowi Wydziału Grafiki, prof. Andrzejowi Ziębliń‑
oraz rozbudowy przestrzeni edukacyjnej, polepsza‑
skiemu – dziekanowi Wydziału Form Przemysło‑
jącej warunki do prowadzenia zajęć dydaktycznych.
wych, prof. Beacie Gibale‑Kapeckiej – dziekanowi
Podziękowania za pomoc w tej strategicznej transak‑
Wydziału Architektury Wnętrz, prof. ASP Marcie
cji kieruję do pań: prof. dr hab. Małgorzaty Omila‑
Lempart‑Geratowskiej – dziekanowi Wydziału Kon‑
nowskiej, minister kultury i dziedzictwa narodowego,
serwacji i Restauracji Dzieł Sztuki oraz prof. Arturowi
dr Moniki Smoleń, podsekretarza stanu w MKiDN,
Tajberowi – dziekanowi Wydziału Intermediów.
oraz do p. prof. Wiktora Jędrzejca, dyrektora Depar‑
→ Stałe poprawianie wizerunku Akademii oraz form
tamentu Szkolnictwa Artystycznego i Edukacji Kul‑
jej promocji. Otwarcie w lutym tego roku ogólnouczel‑
turalnej MKiDN. Dziękuję również za wsparcie oraz
nianej Galerii ASP w Krakowie z wejściem od ul. Basz‑
wspólne konsekwentne dążenie do celu pani dr Jolan‑
towej. Organizacja wystaw oraz wydanie w 2015 r.
cie Ewartowskiej, kanclerzowi naszej Akademii.
dwóch albumów monograficznych poświęconych
→ Regulacje i nowelizacje prawa oraz przepisów
dawnym pedagogom Akademii – prof. Zygmuntowi
wewnętrznych, liczne zmiany w statucie Akademii oraz
Radnickiemu oraz prof. Władysławowi Jarockiemu.
wielu regulaminach. W tym miejscu podziękowania
Wydanie specjalnego numeru „Wiadomości ASP” dla
Wiadomości asp /71
Twierdzę, że to charyzmatyczni pedagodzy artyści, [...], mają ten tajemniczy i magiczny klucz do pod‑ noszenia jakości, do twórczej wolno‑ ści, a tym samym do otwierania moż‑ liwości rozwoju młodym ludziom [...]
kandydatów na studia oraz „Wiadomości ASP” w wer‑
o niebo lepsze warunki oraz tysiące powodów, aby
sji anglojęzycznej, a także informatora dla studentów
edukować się i uprawiać sztukę, a życie społeczeń‑
zagranicznych w języku angielskim. Udział Akademii,
stwa, w którym tworzą profesjonalnie wykształceni,
jako współorganizatora, w aktualnej edycji Między‑
wybitni artyści, jest absolutnie lepsze i pełniejsze
narodowego Triennale Grafiki w Krakowie (2015).
od przerażającego życia w zamęcie wojny.
Z myślą szczególnie o studentach adaptujemy dwa
Nie narzekajmy zatem na warunki lokalowe,
pomieszczenia na kawiarniany klub. Trwa przebudowa
materialne, społeczne, psychologiczne, mentalne,
i aktualizowanie strony internetowej. Nastąpiła zmiana
wolicjonalne i inne. Same mury, urządzenia i narzę‑
komunikacji wizualnej w głównym budynku Akademii.
dzia nie dokonują odkryć ani też nie tworzą wielkich
Wydaliśmy nowe legitymacje pracownicze. Wprowadzi‑
dzieł. Dobudowanie kilku pawilonów, pomieszczeń
liśmy drobne przedmioty i gadżety promocyjne.
i ścian nie poprawi jeszcze merytorycznej jakości
Dzisiejsze warunki, jakie stwarza i udostępnia
kształcenia. Słynni na cały świat lwowscy matema‑
studentom Akademia, są nieporównywalnie lepsze
tycy pracowali w kawiarni, wybitni artyści często
od wielu sytuacji i okoliczności, w jakich kiedyś
tworzyli w ciasnych pracowniach, zlokalizowanych
wykładali i studiowali wielcy artyści polscy oraz ich
na poddaszu lub w suterenie. Spróbujmy odkryć
uczniowie. Nie zawsze przecież można było swobod‑
w sobie tę najgłębszą motywację oraz pokorę do ucze‑
nie spacerować i dyskutować jak po rozległym gaju
nia się i uprawiania sztuki. Oczywiście dobra infra‑
Akademosa na przedmieściach Aten. Kiedyś artyści
struktura bardzo pomaga w uprawianiu sztuki i sta‑
mieli może skromniejsze wymagania co do warunków
ramy się, jak możemy, polepszać ją, ale nie jest ona
lokalowych i wyposażeniowych, ale i tak szczycili się
tym jedynym i najważniejszym warunkiem do osiąga‑
wybitnymi osiągnięciami twórczymi. Ktoś powiedział,
nia zadowalających i wybitnych efektów kształcenia.
że po upiornym doświadczeniu Auschwitz nie można
Twierdzę, że to charyzmatyczni pedagodzy artyści,
już nigdy tworzyć, ale… przecież mamy świadectwa,
podczas kilkuletniego spotkania z utalentowanymi
że w samym Auschwitz artyści tworzyli i zajmowali się
i pracowitymi studentami, mają ten tajemniczy
sztuką, na przekór miażdżącej machinie barbarzyń‑
i magiczny klucz do podnoszenia jakości, do twór‑
stwa i bestialstwa. Pamiętamy obozową twórczość
czej wolności, a tym samym do otwierania możli‑
Dunikowskiego, Szajny, Kołodzieja. Henryk Waniek,
wości rozwoju młodym ludziom, opętanym pasją
artysta malarz i pisarz, biorąc udział w dyskusji pane‑
tworzenia sztuki, projektowania przemysłowego czy
lowej (IV 2015) w Międzynarodowym Domu Spotkań
graficznego, konserwowania i restaurowania dzieł
Młodzieży w Auschwitz, powiedział: „nie wiem, czym
z poprzednich epok.
jest sztuka, ale tworzona w Auschwitz była pewnego
Najlepsze uczelnie artystyczne w Polsce finanso‑
rodzaju ratunkiem”. W czasach pokoju, rozkwitu
wane są z budżetu państwa. Na szczęście nie odczu‑
społecznego i postępu cywilizacyjnego artyści mają
wamy jeszcze skutków kryzysu finansowego, chociaż 9
Nakłady na szkolnictwo artystyczne w Polsce stale rosną, ale rośnie także potrzeba kształcenia się i budowa‑ nia społeczeństwa światłego i kre‑ atywnego, w którym kultura i sztuka dopełniają naukowe i cywilizacyjne zdobycze oraz postęp techniczny.
Polska boryka się z deficytem budżetowym oraz wszelkimi, trudnymi problemami odziedziczonymi
dziś na barkach niezamożnych obywateli oraz małych
po poprzednim okresie. Potrzebny jest nadal czas
i średnich firm, natomiast wielcy gracze biznesowi
na jeszcze bardziej racjonalne przekształcenia syste‑
korzystają z różnorodnych ulg, przywilejów i waka‑
mowe i gospodarcze. Musimy brać jednak pod uwagę
cji podatkowych, które powodują, że mogą obniżać
stan oraz kondycję naszego państwa, jesteśmy prze‑
ceny swoich usług i eliminować przez to średnią oraz
cież uczelnią publiczną, finansowaną przez MKiDN
małą konkurencję. […] Jest to zresztą zjawisko znacz‑
z podatków obywateli i firm oraz przedsiębiorstw
nie szersze […]. Wielkie koncerny prowadzą bowiem
prowadzących działalność gospodarczą. Do tej pory
politykę tzw. optymalizacji podatkowej. Tworzą skom‑
stykamy się jednak z optymistyczną dla nas prawdą.
plikowaną sieć spółek handlowych, holdingów oraz
Nakłady na szkolnictwo artystyczne w Polsce stale
filii w różnych krajach, by transferować między nimi
rosną, ale rośnie także potrzeba kształcenia się
dochód aż do momentu, w którym podatki będą naj‑
i budowania społeczeństwa światłego i kreatywnego,
mniejsze”. W wydaniu miesięcznika „Eurogospodarka”
w którym kultura i sztuka dopełniają naukowe i cywi‑
z lutego tego roku można przeczytać następujące
lizacyjne zdobycze oraz postęp techniczny. Język
dane: „Coca‑Cola w swoich spółkach zamiejscowych
sztuki i ekspresja artystyczna są wyrazem określo‑
w 2010 r. wygenerowała łączny zysk na poziomie
nej tożsamości i mentalnej szlachetności człowieka
7 mld dol., za który sumarycznie zapłaciła ok. 1,2 proc.
oraz jego pragnienia, aby żyć w świecie wspaniałym,
opodatkowania. Rekordzistą jest jednak Apple, który
wielobarwnym i bogatym, w społeczeństwie ludzi
z 13 mld dolarów oddał w podatkach 0,1 proc. […]”.
z inwencją, tolerancyjnych oraz wrażliwych na emo‑
Nasza rodzima gospodarka potrzebuje zasobnych
cjonalne i duchowe wartości, dumnych ze swojego
inwestorów i kapitału. Lakshmi N. Mittal, założyciel
kraju i znaczących osiągnięć rodaków.
ArcelorMittal, największego koncernu metalurgicz‑
Mając na uwadze dobro Akademii i jej instytu‑
10
państwa – poprzez płacenie podatków – spoczywa
nego na świecie, stał się legendą współczesnego
cjonalną stabilność oraz rozwój, a także pomyślność
kapitalizmu. W 2002 r. wykupił od Skarbu Państwa
studiującej tu młodzieży, od czasu do czasu zerkam
60 proc. udziałów w Polskich Hutach Stali S.A. i prze‑
na to, co dzieje się w obszarze ekonomicznym i gospo‑
kształcił je w ArcelorMittal Poland S.A. Transakcja
darczym naszego kraju oraz w całej postępowej sfe‑
ta zapewniła L. N. Mittalowi kontrolę 70 proc. pro‑
rze gospodarki i ekonomii najpotężniejszych państw
dukcji stali w Polsce. Jego sukces odzwierciedla nowe,
świata, w tym wielkich korporacji, koncernów, firm
brutalne oblicze kapitalizmu: przejmowanie konku‑
oraz strategicznych dla danego państwa instytucji.
rencji, ryzykowne kredyty i redukcje etatów. Na polu
Prasa ekonomiczna donosi, że „ciężar utrzymywania
sztuki zaznaczył się finansowaniem projektów
Wiadomości asp /71
Jako artyści poruszamy się w świe‑ cie o bardziej niewymiernych, intu‑ icyjnych, subiektywnych kategoriach i ocenach, ale strategia rozwoju talentu przez rzetelne studiowa‑ nie i tworzenie dotyczy każdego stu‑ denta i pedagoga, każdego artysty.
artystycznych słynnego rzeźbiarza Anisha Kapoora.
„Moim studentom powtarzam, że jedną z najskutecz‑
W 2013 r. otrzymał doktorat honoris causa Akademii
niejszych technik socjologicznych jest wzrok. Patrzmy
Górniczo‑Hutniczej w Krakowie. Warto przytoczyć
uważnie wokół siebie”. Ucząc malarstwa w Akademii,
jego myśl, która ma uniwersalny wydźwięk: „Krótko‑
przekazuję podobną wskazówkę moim studentom.
terminowa dochodowość (korzyść) przegrywa z dłu‑
Kiedy trzeba, przecieram im oczy, aby nie uwięzili
gofalową wizją”.
się w schematach wyobraźni i umysłu pozbawionego
Przepraszam bardzo za ten podgląd oraz doniesie‑
zasilania z zewnątrz. Otwieranie się na zjawiska
nia z innej, odległej od problemów sztuki i edukacji
i prawidłowości zachodzące w świecie, inicjowanie
dziedziny życia, ale szybko powracam na nasze aka‑
ich jest prawdziwie twórczą postawą zarówno dla
demickie podwórko. Nas, artystów, może bezpośred‑
naukowca, jak i artysty. Jestem ciekaw, kto z Was,
nio nie dotyczą żelazne prawa rynku kapitałowego,
Studenci, kiedyś wypowie takie zdanie jak kosmo‑
produkcyjnego i usługowego oraz bezwzględne zasady
nauta Neil Armstrong, kładąc w 1969 r. jako pierwszy
ekonomiczne, ale przecież mają one olbrzymi wpływ
człowiek swoją stopę na Księżycu: „To mały krok dla
na poziom i jakość nieodzownego dla sztuki mecenatu
człowieka, ale wielki skok dla ludzkości”. Sir Edmund
oraz źródeł finansowania. Jako artyści poruszamy się
Hillary, pszczelarz z Nowej Zelandii, pierwszy zdo‑
w świecie o bardziej niewymiernych, intuicyjnych,
bywca (1953) wraz z szerpą Tenzingiem Norgayem
subiektywnych kategoriach i ocenach, ale strategia
najwyższej góry świata, Mount Everestu, z radością
rozwoju talentu przez rzetelne studiowanie i tworze‑
wykrzyknął po osiągnięciu niemożliwego: „Załatwi‑
nie dotyczy każdego studenta i pedagoga, każdego
liśmy skurczybyka!”. I od razu przypomina mi się
artysty. Stanowimy elitarne społeczeństwo akademic‑
Archimedes wrzeszczący w wannie: „Eureka!” (Zna‑
kie, gdzie partnerskie relacje oraz dzielenie się darem
lazłem!). Jak zawsze godzien najwyższego podziwu
wiedzy i posiadanych umiejętności z tymi, którzy
za życiową i naukową mądrość, Albert Einstein
jeszcze za wiele w sztuce nie osiągnęli, są podsta‑
powiedział: „Wszyscy myślą, że coś jest niemożliwe,
wowymi relacjami i świadczą o długofalowym pro‑
a jeden głupek o tym nie wie i to właśnie on jest
cesie wymiany wartości. Akademia Sztuk Pięknych
odkrywcą!”. Pamiętajcie o tym, kiedy swoją sztuką,
im. Jana Matejki czyni to już blisko 200 lat. W każdym
oczywiście po ukończeniu krakowskiej Akademii,
okresie i pokoleniu staramy się to robić jak najlepiej!
będziecie chcieli zawojować świat!
Na koniec chciałbym przytoczyć dla nowo przyję‑
Quod bonum, felix, faustum fortunatumque sit!
tych studentów I roku wszystkich wydziałów bardzo
Nowy, 197. rok akademicki w Akademii Sztuk
pouczające zdanie wybitnego socjologa, prof. Piotra
Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie uważam
Sztompki, doktora honoris causa naszej Akademii:
za otwarty! 11
I d e e – P o gl ą dy – I n t e r p r etac j e
Muszę czytać, bo bez tego bym umarł po prostu Beata Bigaj rozmawia z Pawłem Taranczewskim Beata Bigaj: Czy wybór sztuki jako drogi życiowej
ilustrowane, głównie monografie impresjonistów,
był naturalny, wynikał z tego, że twoim ojcem był
także gruby tom Skiry: Peinture Moderne. Na okładce
znakomity artysta malarz Wacław Taranczewski? Czy
były reprodukcje trzech fragmentów obrazów, uderzył
wybór ten zrodził się już w dzieciństwie, czy zachęcali
mnie fragment obrazu Matisse’a zwanego Zielona
cię do niego rodzice?
linia. Cały obraz reprodukowany wewnątrz tomu
Paweł Taranczewski: Nie zachęcali, ale spoglądali
zafascynował mnie. W tej książce znalazłem oczy‑
życzliwym okiem na moje zainteresowanie malar‑
wiście reprodukcje płócien różnych malarzy – nie
Paweł Taranczewski
stwem i rzeźbą. Fascynowałem się renesansem
tylko francuskich. Kontakt z tym malarstwem przez
Ur. w 1940 r. Malarz,
i barokiem, głównie Leonardem da Vinci i Rembrand‑
reprodukcje był potężnym szokiem, zwłaszcza przeży‑
tem. Monografie były w domu. Interesowałem się
cie impresjonizmu, które uświadomiło mi – podobnie
filozof (doktorat w UJ);
też rzeźbą – antyczną i Michałem Aniołem. Nawet
jak Kandinsky'emu – czym jest malarstwo. To prze‑
syn Wacława; studio‑
myślałem o tym, żeby pójść na rzeźbę. W końcu posze‑
życie przeważyło, spowodowało, że bez najmniej‑
rysownik, krytyk sztuki, z wykształcenia również
wał w krakowskiej ASP
dłem – po studiach malarskich jeszcze rok studiowa‑
szych wahań, z całkowitą pewnością zgłosiłem się
łem rzeźbę u pani Ślędzińskiej. Równolegle intere‑
do Akademii, przedstawiając m.in. te obrazki, które
Krakowskiej (1982–99;
sowała mnie historia, chciałem studiować historię.
widzisz jako tak zwaną „teczkę”. To przeżycie spra‑
od 1997 profesor), ASP
O wyborze sztuki, malarstwa zadecydowało przeżycie
wiło, że zapomniałem o historii.
(u W. Taranczewskiego); wykładowca Politechniki
w Krakowie (od 1998) i Papieskiej Akademii Teologicznej tamże (od 2000); tworzy w duchu różnych konwencji styli‑ stycznych: postimpresjoni‑
podobne do tego, które opisuje Kandinsky – na wysta‑
BB: System przyjęć do Akademii był wtedy taki jak
wie impresjonistów, chyba w Moskwie, nagle odkrył
teraz?
sens malarstwa, zrozumiał, że obraz to jest jakaś
PT: Nie wiem. Wtedy składało się teczkę, potem był
zupełnie osobna dziedzina. Analogiczne przeżycie
egzamin. Jak trzeba było składać teczkę, znowu byłem
zmu, fowizmu, dadaizmu,
pamiętam bardzo dobrze: na rok przed maturą poważ‑
chory. Pamiętam, że obrazki związałem sznurkiem,
polskiego koloryzmu.
nie zachorowałem, leżałem kilka miesięcy w łóżku.
byle jak – tak kazał ojciec, który chciał supły łatwo
Żebym się nie nudził, matka dała mi do oglądania
rozwiązać. Ojciec zawiózł obrazki do Akademii, żeby
12
książki, które niby znałem, leżały w szafie i miałem
przedstawić komisji, która dopuszczała do wstępnego.
je w ręku, ale się nimi nie interesowałem – były
Potem jakoś z choroby wyszedłem i już się mogłem
to niewielkie monografie malarzy francuskich, bogato
stawić na egzaminie…
Wiadomości asp /71
Beata Bigaj Ur. w 1972 r. w Chrzanowie. Absolwentka Wydziału Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie (1997). Pracuje w Akademii Ignatianum w Krakowie, gdzie pełni funkcję Zastępcy Dyrektora Instytutu Kulturoznawstwa oraz Kierownika Katedry Estetyki i Wiedzy o Sztuce. Zajmuje się malarstwem i grafiką. Prezentowała swoje prace na kilkudziesięciu wysta‑ wach indywidualnych i wielu zbiorowych, w kraju i za granicą. ↗ Paweł Taranczewski Przedwiośnie i
BB: Z tych prądów, które były wtedy aktualne, czy
wali niektórzy – jedni powierzchownie, inni głębiej.
interesowało cię coś szczególnie, czy były jakieś pod‑
Także Paula Klee na przykład… Mnie fascynował
powiedzi ze strony ojca?
impresjonizm, a także fowizm… Niektórych kole‑
PT: Nie, ojciec raczej w ogóle nie ingerował. A to,
gów, tych po szkole Adama Hoffmanna, inspirował
co uchodziło za aktualne na Akademii, niekoniecz‑
już właściwie przebrzmiały kubizm – mam na myśli
nie było aktualne w świecie. Wtedy byliśmy odcięci
zwłaszcza Zbyluta Grzywacza, który zresztą o tym
od Zachodu, a socrealizm radziecki nas nie inte‑
po latach mi mówił; on był pod wpływem Adama
olej, płótno
resował. Na Akademii dawał się odczuć dość silny
Hoffmanna. Bardzo Zbyluta przejmował kubizm. Kie‑
2003
wpływ – pamiętam – surrealizmu… Nim się fascyno‑
dyś mi opowiadał, że próbował widzieć kubistycznie,
125 × 150 cm
13
O moim zainteresowaniu formizmem mówiłem. Głównie jednak byłem urzeczony na przemian raz impre‑ sjonizmem, postimpresjonizmem – pointylizmem Seurata; raz fowi‑ zmem, Matisse’em. Przez jakiś czas malowałem w kropki i byłem w tym odosobniony.
14
malować kubistycznie… chyba jeszcze na Akademii
żony z niewielkich kropek, których zresztą Bucki nie
czy już po Akademii. Ten cały kubizm, który niby
traktował schematycznie, nie wypełniał dokładnie
już w 1957–1958 r. był właściwie dépassé, w umy‑
kwadracików, zaznaczał jedynie kolor. W każdym
słach niektórych kolegów był ważny. I dla mnie
razie model ujęty był przez tę siatkę czy kratę wypeł‑
też, bo mi się wydawało, że kubizm to jest właśnie
nioną atonalnym kolorem – bez przejść.
ta nowoczesność. Raz czy dwa próbowałem „na kubi‑
BB: Odnośnie do tego okresu pisze się często o formi‑
stycznie” malować. Również interesował mnie for‑
zmie i koloryzmie…
mizm, który jakoś był z kubizmem stowarzyszony…
PT: O moim zainteresowaniu formizmem mówiłem.
Zabawne, prawda? Tutaj anegdota: przyjaźniłem
Głównie jednak byłem urzeczony na przemian raz
się z wnuczką Chwistka, namalowałem jej portret,
impresjonizmem, postimpresjonizmem – pointyli‑
myśląc o Zielonej linii Matisse’a, a formizm mi się
zmem Seurata; raz fowizmem, Matisse’em. Przez jakiś
po głowie poprzez nią obijał. Czyli to były te prądy.
czas malowałem w kropki i byłem w tym odosob‑
Natomiast mnie głęboko przejął także, co może wyda‑
niony. Większość profesorów, choć nie wszyscy,
wać się paradoksalne, rysunek Leonarda da Vinci.
malowali w duchu koloryzmu i byli pod urokiem
Nawet na pierwszym roku wzięli mi do archiwum
Francji. Francja wciąż była miarodajna także wśród
Akademii „leonardowski” rysunek aktu. Rysunkiem
niektórych studentów, mniej jednak inspirował ich
renesansowym, zwłaszcza Dürerem, inspirował się
szeroko pojęty postimpresjonizm, raczej fascynowano
Maciek Bieniasz – też uczeń Hoffmanna. Na czwartym
się Picassem… Ale Allan Rzepka był urzeczony van
chyba roku ojciec przyznał Maćkowi nagrodę za düre‑
Goghiem, malował jak van Gogh! I to dobrze! Nie‑
rowski akt! Przez uczniów Hoffmanna szły wpływy
które koleżanki czy koledzy, jak już mówiłem, byli
niemieckiej sztuki, także ekspresjonizmu, przez
przejęci surrealizmem. Po październiku 1956 byłem
kolorystów – francuskiej… Muszę powiedzieć jeszcze
na pierwszym roku. Tuż po październiku chlusnął,
o jednym koledze, starszym ode mnie – Krzysztofie
jak wiadomo, strumień egzystencjalizmu. Egzysten‑
Buckim, który pod koniec lat 50. był – dziś to widzę –
cjalizm… Koleżanka, piękna panna, chodziła z dra‑
prekursorem sztuki komputerowej. Krzysztof „digi‑
matami Sartre’a pod pachą tak, by było widać autora
talizował” modela, tłumaczył go na piksele w ten
i tytuł… Moda była na to, choć Zbylut od egzystencja‑
sposób, że dzielił płótno na niewielkie kwadraty –
lizmu się odżegnywał… Demonstrowano zaintereso‑
„piksele” – napinając krzyżujące się nitki umocowane
wanie egzystencjalizmem i sztuką, literaturą z tego
do gwózdków powbijanych do blejtramu. Powsta‑
nurtu myśli się wywodzącą. Mnie egzystencjalizm
wała siatka, w której oczka wprowadzał Krzysztof
też fascynował, zwłaszcza teatr, grano sztuki Sartre’a,
plamę koloru odpowiadającego jakiemuś miejscu
Giraudoux, Anouilh’a…, czytano Camusa: Dżumę,
na modelu. Modelem był akt. Powstawał obraz zło‑
Obcego, Upadek… chodziłem do teatru, czytałem
Wiadomości asp /71
↗ Paweł Taranczewski Przedwiośnie ii 140 × 180 cm olej, płótno 2013–2014
Camusa. Sartre’a nie rozumiałem, choć pamiętam
przejść do Krchy. Nic z tego nie wyszło, bo ojciec jako
przedstawienie Przy drzwiach zamkniętych, które
dziekan sprzeciwił się zmianie pracowni. Po latach
jakoś pojąłem, że niby „piekło to inni”. Dalej sztuka
usłyszałem od Józka Ząbkowskiego, że zrobiłem źle,
abstrakcyjna – wtedy nagle się pojawiła, wraz z egzy‑
powinienem był pójść do Cybisowej…
stencjalizmem. Inspirowano się abstrakcją geome‑
BB: U Emila Krchy był profesor Waltoś, tak?
tryczną, także informelem. Naturalnie, nie wszyscy!
PT: Waltoś, Grzywacz, Bieniasz, Skąpska… – przy‑
Może przesadzam, ale tak dziś widzę pierwsze lata
szli „wprostowcy”, którzy nie chcieli słuchać nikogo,
na Akademii.
poza Hoffmannem. Tymczasem Krcha wiele umiał,
BB: Dyplom zrobiłeś w pracowni ojca. Co zdecydowało
nie był to tylko taki poczciwy pan profesor, który
o takim wyborze pracowni?
do niczego się nie miesza i na wszystko pozwala.
PT: Ojciec – oczywiście! Wiedziałem, że jest wybitnym
Owszem, pozwalał, jednak chcącemu go słuchać mógł
artystą, niewątpliwie, ale nie byłem zdecydowany,
wiele dać. U Krchy był oczywiście wspomniany Sta‑
czyją pracownię wybrać. Na pierwszym roku nie bar‑
szek Rodziński i wielu innych. Wydaje mi się, że idąc
dzo o tym myślałem, a gdy pojawił się subtelny nacisk
do ojca, ostatecznie zrobiłem słusznie. Dzisiaj nie idę
ze strony matki, która przekazała słowa ojca: „Tatuś
drogą ojca w malarstwie – chociaż przez pewien czas
powiedział, że cię przyjmie do pracowni”, myśleć już
na pewno szedłem, ale teraz już nie – natomiast ojciec
nie musiałem. Nie miałem wyboru, psychologicznie
zwrócił mi uwagę na istnienie pewnego typu zagad‑
nie miałem wyboru. Myślałem jednak, że dwaj moi
nień artystycznych, których raczej nie podnoszono
koledzy – jeszcze szkolni – Allan Rzepka i Stanisław
w innych pracowniach.
Rodziński, wybiorą ze mną pracownię ojca. Zdecy‑
BB: Czy ojciec jakoś wpływał na twoją pracę
dowali inaczej: Rodziński poszedł do Krchy, Rzepka
dyplomową?
do Rzepińskiego. Czy wybierając pracownię ojca, zro‑
PT: Nie, raczej nie. To już była właściwie złożona
biłem dobrze, czy źle? Moja ocena tej decyzji się zmie‑
sprawa, bo on z jednej strony był – powiedziałbym –
niała. W czasie studiów chciałem zmienić pracownię,
bezgranicznie tolerancyjny, a z drugiej strony… jakoś 15
↗ Paweł Taranczewski
nie mogliśmy się dogadać w taki sposób, żebym
nieumiejętności wejścia przeze mnie w problematykę
Drzewo
ja po prostu ruszył do przodu. Usiłowałem trochę
malarską na tyle głęboko, żeby była ona dla mnie
124 × 150 cm olej, płótno 2003
16
po omacku się posuwać, on się denerwował… ale
wystarczalna w pełni. Trawił mnie nieokreślony
to jest – że tak powiem – temat osobny.
metafizyczny i religijny niepokój. Szukałem uspo‑
BB: Studia zakończyłeś w 1963 r. W 1965 r. wziąłeś
kojenia poza sztuką, w filozofii. Fascynowała mnie
udział w Wystawie Młodych w krakowskim Pałacu
historia filozofii, wielkie nazwiska. Było troszeczkę
Sztuk Pięknych, w 1965 – w Ogólnopolskiej Wystawie
tak jak u Prousta piszącego o pewnych nazwach,
Rysunku w Muzeum Miejskim we Wrocławiu. Czyli –
które się pojawiają otoczone aurą tajemnicy; boha‑
jak rozumiem – po studiach działałeś twórczo.
ter zrazu nie wie, co tam się za tymi nazwami kryje,
PT: Jakoś próbowałem prace wystawiać…
i dopiero stopniowo dochodzi do bezpośredniego
BB: Zaraz po tym, w 1967 r. rozpocząłeś studia
doświadczenia tych miejscowości, odkrywa ludzi
na Wydziale Filozoficzno‑Historycznym Uniwersytetu
i sprawy związane z tymi nazwami. Niepokoiły mnie
Jagiellońskiego. Czy decyzja o studiach filozoficznych
najpierw wielkie imiona: Platon, Arystoteles, Tomasz
wiązała się z jakimiś refleksjami, jakimś brakiem,
z Akwinu, Kartezjusz, Husserl, które obijały mi się
który odczuwałeś, tworząc? Czy też była może zwią‑
o uszy, no i oczywiście obecne często w domu imiona
zana z jakimiś innymi planami zawodowymi?
Kanta, Schopenhauera i Nietzschego oraz z szacun‑
PT: Najpierw studiowałem rok rzeźbę, nie żałuję,
kiem wymawiane: Władysław Tatarkiewicz i Roman
bo dała mi poczucie formy takie, którego malarstwo
Ingarden, który tu w Krakowie wtedy był jeszcze
nie dało… A filozofia… ona jako taka interesowała
czynny… Te imiona i słowo „filozofia” jakoś mnie
mnie już na studiach, na Akademii. Może bardziej mit
kusiły, jak jakaś królewna zamknięta w wieży niedo‑
filozofii, jakiejś tajemniczej nauki, mit żywy we mnie
stępnej na szklanej górze. Jednak w czasie studiów
przy pewnym niedostatku, właśnie na Akademii,
na Akademii nie udało mi się rozpocząć równoległych
zagadnień teoretycznych i – jakby to powiedzieć –
studiów. Natomiast po… w stronę studium filozofii
Wiadomości asp /71
Sens sztuki ukazuje filozofia, pew‑ nego typu oczywiście, nie każda, ale ta, która mnie interesuje, która jest mi najbliższa, czyli fenomenologia.
bezpośrednio pchnęły mnie jakieś moje ciągoty
dyplomem, albo szkoda się tym w ogóle zabawiać”.
do pisania. Próbowałem coś pisać, pisałem – nawet
No i rzeczywiście zapisaliśmy się na studia, mieliśmy
w „Znaku” tam się coś ukazało, jeden, drugi, trzeci
to szczęście, że ponownie otwarto przyjmowanie kan‑
tekst – i stwierdziłem nagle, że jestem niedouczony,
dydatów, filozofia była przedtem zamknięta. No więc
straszliwie niedouczony, nie znam języków itd. Naj‑
otwarto tak zwany nabór – okropne słowo – na pierw‑
pierw zacząłem chodzić na wykłady Jana Błońskiego
szy rok. Znałem już Władysława Stróżewskiego, który
z historii literatury polskiej okresu międzywojennego.
zaopatrzył mnie w lektury wymagane przy egzami‑
Pokazałem mu jakiś tekst, który nawet mu się spodo‑
nie wstępnym, przygotowałem się i egzamin zdałem,
bał, potem spotykaliśmy się, miałem jakiś pomysł, on
zostałem przyjęty, zrobiłem studia. W końcu zrobiłem
powiedział: „Niech pan to napisze!”. Napisałem, on
doktorat, już pracując na Politechnice.
posłał tekst do „Twórczości”, ona to wydrukowała…
BB: Czy uważasz, że w twoim życiu filozofia i sztuka
Chciałem tworzyć literaturę, druga żona ojca wci‑ skała mi Prousta, ja się buntowałem, nie chciałem
to są obszary niezależne od siebie, czy jakoś się uzupełniają?
czytać Poszukiwania…, choć o nim wielokroć sły‑
PT: Uzupełniają się. To znaczy sens sztuki ukazuje
szałem, ale potem jakoś uległem i… Poszukiwanie…
filozofia, pewnego typu oczywiście, nie każda, ale ta,
zafascynowało mnie. Chciałem pisać jak Proust, który
która mnie interesuje, która jest mi najbliższa, czyli
wzbudził we mnie przeświadczenie, że bez filozofii nie
fenomenologia. A w tym Ingarden, no i Stróżewski,
da się niczego dobrego napisać. Błoński się krzywił
który fenomenologiem sensu stricto może nie jest, ale
wtedy, pamiętam, no i miał rację, dlatego że ostatecz‑
jest fenomenologii bliski i wiele wziął od Ingardena.
nie literatury się nie tworzy z filozofii, prawda? Ale
Czerpie też z historii filozofii, głównie starożytnej i śre‑
mnie się jakoś tak zdało i – teraz dobrze to pamiętam –
dniowiecznej. Także Tischner. Te postaci są mi bliskie.
ponieważ Proust miał filozofię w szkole, ja się czułem
Husserl też. On też, on nie wprost naświetla sens upra‑
niedouczony. Uświadomiłem sobie, że istnieje dzie‑
wiania sztuki. Przynajmniej dla mnie. Są tacy artyści,
dzina, która mnie ominęła kompletnie na Akademii,
którzy filozofii nie potrzebują, i to najwięksi nawet.
mimo że filozofia była wykładana, historia filozofii
Ale akurat ja potrzebowałem jakiegoś podparcia z jej
raczej. Mnie ten kurs nie satysfakcjonował specjal‑
strony i rzeczywiście je uzyskałem. Byłem niepewny
nie i postanowiłem rzeczywiście się zabrać do stu‑
siebie, z wielu różnych powodów. Filozofia intere‑
diów – już po Akademii – po to m.in., aby sensownie
suje mnie jako taka, ponadto daje uzasadnienie czy
pisać. Najpierw prywatnie z Karolem Tarnowskim
naświetlenie sensu sztuki, malarstwa i tak dalej…
chodziliśmy do Stefana Swieżawskiego, który zadawał
BB: Po wizycie na wystawie twoich obrazów w Nauti‑
jakieś lektury, potem nawet zdawaliśmy u niego egza‑
lusie rozmawiałam z Grzegorzem Bednarskim
min. Wreszcie żona profesora Tarnowskiego uznała
i obydwoje odczuliśmy, że wchodząc do Nautilusa,
to za niewystarczające, powiedziała mniej więcej tak:
znaleźliśmy się w rzeczywistości, której już teraz
„Albo zrobicie studia na Uniwersytecie zakończone
w galeriach raczej nie ma, tzn. wśród prawdziwego 17
↗ Paweł Taranczewski Przedwiośnie i 130 × 180 cm tempera, płótno 2012
18
malarstwa. Rzetelnego, prawdziwego malarstwa, sen‑
specjalnych programów. Może mając taki komputer,
sownego malarstwa… Dzisiaj wiadomo, jak wyglądają
coś bym zdziałał, ale jest on na razie bardzo drogi…
niektóre wystawy… À propos twojego wyrazistego
A co do zainteresowania innymi kierunkami
języka artystycznego – czy nie masz czasem chęci,
w sztuce – oczywiście zdaję sobie sprawę z szerokiego
by poeksperymentować z nowymi formami, które dzi‑
dość spektrum tych kierunków. Słownik Marcina
siaj się pojawiają? Z jakimiś wideo‑artem czy grafiką
Giżyckiego zawiera bardzo dużo haseł. Na Akademii
komputerową…? Niektórych artystów to pociąga…
właściwie w ogóle nie słyszałem o tym, co się stało
Stary przykład, ale może dobry – Beksiński!
w latach 60. w Europie i Stanach. Nastał postmoder‑
PT: Chęć mam, ale nie umiem. To znaczy robiłem
nizm i jego pochodne. Narodził się konceptualizm,
próby i przekonałem się, że chcąc robić grafikę kom‑
happening, Fluxus, Neo‑dada… Nazwy te jakoś
puterową na rzeczywiście wysokim poziomie arty‑
w ogóle, przynajmniej mnie, nie obiły się o uszy,
stycznym (a inny nie wchodzi w ogóle w rachubę),
słowa „postmodernizm” podczas studiów na Aka‑
trzeba poświęcić sporo czasu, aby opanować pro‑
demii nie usłyszałem. Co to takiego w architekturze,
gramy, a na to nie pozwolę sobie, dlatego że mam
dowiedziałem się, dopiero pracując na Politechnice.
już za mało czasu. Mam mnóstwo książek do prze‑
Potem dopiero, jak o tych wszystkich sprawach usły‑
czytania, które muszę czytać, bo bez tego bym umarł
szałem i – przynajmniej z grubsza – zrozumiałem,
po prostu. Idę jakąś, no nie jakąś, całkiem konkretną
o co w nich chodzi, gdy usłyszałem o sztuce koncep‑
drogą, która się zarysowała – również dzięki filozo‑
tualnej, o akcjach, instalacjach, performansie… przy‑
fii, czyli – póki sił mi starczy: malowanie farbami
jąłem zasadę Stróżewskiego – że nie można niczego
na płótnie… Bezpośredni kontakt z płótnem i farbą
z góry odrzucić, nie można odrzucić z góry żadnej
fascynuje mnie, jednak grafika komputerowa kusi.
możliwości, bo a nuż na tej drodze coś interesują‑
W sklepie Apple’a widziałem komputer – można
cego można będzie znaleźć i czegoś interesującego
rysować lub malować wprost na jego ekranie, jak
dokonać. Nie każda droga natomiast jest dla każ‑
na kartce papieru, i chyba nie trzeba zbytnio zgłębiać
dego. Ja na przykład nie odnajduję się zupełnie jako
Wiadomości asp /71
↗ Paweł Taranczewski
konceptualista. Nie odnalazłbym się również jako
Tyniec. Wypalanie traw
ten „hydraulik”, czyli instalator, aczkolwiek rozu‑
się ekspresjonistami na przykład, bo ekspresjonizm
miem sens operowania przestrzenią i nadawania jej
ich zauroczył. Takie postępowanie jest oczywiście
110 × 140 cm olej, płótno 2014
Wreszcie dokonują wyboru na jakiejś podstawie, stają
znaczenia – w bardzo różny sposób. Instalacja jest –
uprawnione, proszę bardzo, można… Tak nie umiem.
myślę – na pograniczu konceptualizmu, jakoś tak
Jeżeli coś się nie obudzi we mnie w środku, nie jestem
jedno z drugim jest w interakcji. Sztuka krytyczna
w stanie położyć plamy, postawić linii. To coś budzi
na przykład kompletnie mi nie podchodzi… Ale to jest
się, wzbiera niezależnie ode mnie, skądś przychodzi.
mój indywidualny wybór.
I tylko obrazy w ten sposób powstałe mają sens, czuję
Osobna sprawa to sens tej najnowszej sztuki: czy jest ona symptomem upadku, jakąś ilustracją tezy Spenglera o zmierzchu Zachodu, czy też nie?
po ich namalowaniu, że mają sens. No ale to z kolei wyklucza zbieranie kwiatków na łączce sztuki. BB: À propos tego, co się dzisiaj dzieje w sztuce…
Obrazy, które ciągle próbuję malować, maluję
przyglądasz się temu, bywasz na wystawach… Czy
wtedy dopiero – dopiero wtedy jestem w stanie
są jacyś konkretni twórcy, prądy w sztuce współ‑
ruszyć do przodu – kiedy obraz budzi się gdzieś głę‑
czesnej, polskiej czy światowej, które wydają ci się
boko we mnie, we wnętrzu. W sposób analogiczny
bardziej interesujące? A jeśli tak, to którym wróżysz
do tego, który opisał Gombrowicz. Próbował pisać
przyszłość? Malarzom, prądom… Co cię ciekawi z tych
powieść, nic z tego nie wychodziło, załamał się, wyje‑
rzeczy, które dzisiaj widać?
chał do lasu, do jakiejś leśniczówki. Siedział w tej
PT: Niewiele. Widoczna jest na przykład sztuka kry‑
leśniczówce i nagle w półśnie coś zaczęło w nim
tyczna, która jest pasożytem – musi krytykować coś,
powolutku wzbierać, zaczął to formułować słowami
prawda? I była zresztą zawsze. Przybierała różne
według immanentnych temu prawideł. Ja tak maluję.
formy. W moich czasach „wprostowcy” – jak sam
Nie byłbym w stanie szukać, jak szukają niektórzy
Waltoś twierdzi – byli sztuką krytyczną tego czasu.
artyści. Dysponując przeglądem stanowisk, wahają
Niemniej jednak sztuka krytyczna mnie nie poru‑
się, prawda, może tak, może tak, może tak, może tak…
sza, dlatego że właśnie nie porusza mnie jej – jakby 19
↗ Paweł Taranczewski
to powiedzieć – refleksyjno‑pasożytniczy stosunek
tradycję świątków, która jakoś tam w niego wsiąkła.
Stodoła
do tego, co krytykuje. I to często z poniechaniem
Drugi zapoznany artysta – na skutek bardzo różnych
130 × 160 cm olej, płótno 2003
strony artystycznej. Bo jeżeli sztuka krytyczna typu
zbiegów okoliczności – Jaś Siek. Rzeźbiarz również.
Goi była również świetną sztuką plus krytyczną,
Znakomity! Najbliższe są mi dzieła, które zdradzają
to często mam do czynienia ze sztuką krytyczną,
głęboką wrażliwość, jakoś wytryskują z wnętrza
która jest artystycznie mało warta i cała jej siła pły‑
artysty i mają mi coś do powiedzenia. Patrzę na nie,
nie z tego, co krytykuje.
obcuję z nimi bez skręcania się w środku, bez skrętu
Obca jest mi także dzisiejsza postać ekspresjoni‑
kiszek. Wręcz przeciwnie, ta sztuka mnie otwiera.
zmu. Także sztuka instalacji i performance. Powodów
I myślę, że tego typu sztuce, wytryskującej właśnie
jest wiele.
20
gdzieś z głębokiego doświadczenia świata, głów‑
Co mnie porusza? Malarstwo ojca – coraz to lepiej
nie medytacyjnego, tej wróżę przyszłość. Bo sztuka
i pełniej widzę jego wartość. Malarstwo ciągle czynnej
hałasu, sztuka na forum, która się żywi wrzaskiem,
Janiny Kraupe, mimo że nie jest ono pozbawione mie‑
którą widać i słychać, jak wrzeszczy, taka sztuka jak
lizn. Cenię prace moich kolegów z akademii: Staszka
przestaje wrzeszczeć – znika. Sztuka, która otwiera
Rodzińskiego, Allana Rzepki… Twórczość Adama
się na nieskończoność: jakaś jedna bramka, druga
Wsiołkowskiego – choć nie całą, Zbysława Macie‑
bramka, wchodzisz w te bramki, ukazuje się następna,
jewskiego – też nie całą, Tadeusza Wiktora, Leszka
wreszcie taka bramka, za którą nagle stajesz w obliczu
Misiaka… No i oczywiście grafików, szczególnie
nieskończoności. No, nie lubią tego słowa dzisiaj, ale
Jerzego Panka i na przeciwnym biegunie – Skórczew‑
powiem: nieskończoności artystycznej strony bytu,
skiego. Panka znałem, jakie on miał niebywałe wyczu‑
która nagle gdzieś jakąś przepaść przede mną odsła‑
cie sztuki! Cenię też rzeźbę Staszka Cukiera z Zako‑
nia. Takiej sztuki oczekuję i takiej prorokuję przy‑
panego, który ciągnie oczywiście z różnych, jak mu
szłość. Oczekuję sztuki czerpiącej z bezpośredniego
wykazują, stron, moim zdaniem głównie kontynuuje
doświadczenia jakiegoś świata. Nie mówię jakiego.
Wiadomości asp /71
Widoczna jest na przykład sztuka krytyczna, która jest pasożytem – musi krytykować coś, prawda? I była zresztą zawsze. Przybierała różne formy. Tylko stawiałbym jej taki wymóg, aby jej krytyka była na wysokim poziomie artystycznym. Natomiast sztuka, która jest pośrednia i właśnie
wać dobre grunty, które staram się wykonać tak, jak
pasożytuje… Nie mogę powiedzieć, że nie wróżę jej
należy, z dobrych materiałów, użyć dobrych farb.
przyszłości. Sztuka krytyczna będzie zawsze. Tylko
Czyli ta strona – powiedzmy – rzemieślniczo‑tech‑
stawiałbym jej taki wymóg, aby jej krytyka była jed‑
niczna jest dla mnie bardzo ważna, bo jej wysoka
nocześnie na wysokim poziomie artystycznym. Czyli
jakość mobilizuje… Jesteś niewiastą i wiesz, że pewne
ostatecznie czerpała z jakiegoś praźródła, które jest
miasta, jak na przykład Wiedeń, są zobowiązujące.
uruchamiane, tym razem w celu krytyki społeczeń‑
Nie możesz w Wiedniu wyjść w szmacie, tak jak
stwa, kultury… – czort wie, czego jeszcze. Nie mówię
możesz w Londynie, musisz wyglądać. Jak Wiedeń
też, że taka sztuka jest niepotrzebna. Widziałem nie‑
kobietę, tak dobry blejtram, dobre, starannie zagrun‑
dawno, chyba w „Tygodniku Powszechnym”, repro‑
towane płótno mobilizuje malarza, mnie mobilizuje
dukowaną pracę jakiejś pani, taką spiralę – wieżę
do poważnego, starannego malowania.
spiralną z książek. To jest oczywiście konceptualne
Druga sprawa – kolejność działań: przede wszyst‑
działanie, które jednak wyczerpuje się w chwili zrozu‑
kim doświadczenie wewnętrznego poruszenia źró‑
mienia, o co chodzi, a pani tej chodzi o to, by odsłonić
dła, które tryska w obliczu fenomenu. Zaczyna się
rzeczywistość sensu zamkniętą w książkach i powie‑
mój dialog ze zjawiskiem. Pierwsza jest szybka
dzieć: czytaj. A inne postawy artystyczne i rodzące się
notatka albo szkic. W tej chwili – niestety – także
z nich dzieła? Wspomniałem już Słownik kierunków,
zdjęcie, zdjęcie traktowane nie jako coś, co trzeba
ruchów i kluczowych pojęć sztuki drugiej połowy XX
przekopiować, tylko jako przypomnienie; zdjęcie
wieku Marcina Giżyckiego – zawiera kilkaset haseł!
pozwala mi zapamiętać – powiedzmy – jakiś układ.
Nie sposób wszystkiego ogarnąć, także przewidzieć,
Na przykład zdjąłem komórką ulicę z okna Ignatia‑
co dalej! Od wszystkich tych kierunków i ruchów
num, przecież nie pójdę na piąte piętro ze sztalugą!
teraźniejszych i przyszłych oczekuję jednak auten‑
Jeśli nawet, to zapadłbym się pod ziemię ze wstydu.
tyczności, tego, by tryskały z głębin „ja” twórcy.
Malowanie obrazu zaczynam od szkicu węglem, dość
Koniec.
ogólnego, wykonuję temperą monochromatyczną
BB: Mam pytanie o warsztat malarski. Czy rozpoczy‑
podmalówkę, którą rozwijam olejno tak, że rozkwita
nając malowanie, zaczynasz od szkiców?
kolorem. Raczej już nie zaczynam od kontrapunk‑
PT: Przede wszystkim lubię rzemiosło najwyższej
tycznego zestawiania kilku plam, usiłując od razu
jakości. Nie szczędzę pieniędzy na wysokiej jakości
postawić trafny kolor, a potem tak długo obraz pro‑
blejtramy, niestety nie każdy blejtram zamówiony
wadzić, aż to się wszystko zgra. Wolę wyłanianie się
odpowiada moim wymaganiom… Zdarza się, że się
obrazu z jakiegoś monochromu, który zaczyna coraz
zsycha albo się paczy. Dziś są już dostępne w handlu
to bardziej świecić kolorem…
dobre blejtramy – dobre, nie bez zastrzeżeń! Zawsze
BB: A czy w związku z kolorem musisz mieć jakieś
staram się użyć jak najlepszego płótna, przygoto‑
odpowiednie światło, jakąś porę dnia na przykład? 21
W ogóle interesuje mnie problema‑ tyka formy, w filozofii ontologia for‑ malna, no i estetyka formalna Aloisa Riegla czy Heinricha Wölfflina, Lamberta Wiesinga wreszcie. Problematyka koloru jakoś mi się wpisuje w estetykę formalną.
22
PT: Raczej światło dzienne. Tak jak stary Stanisław
potem otworzysz, czytać mogę zawsze, w każdej luce
Wilczek, wielki introligator krakowski, skromny rze‑
między zajęciami. Malowanie załatwi, niestety. Mam
mieślnik – genialny! – pracował wyłącznie przy świe‑
rozrysowane płótna (zaraz ci pokażę), które mam
tle dziennym. Kupował surowy jucht i go barwił, no
nadzieję jeszcze zrealizować w chwili, kiedy się
i mówił: „Pracuję wyłącznie przy świetle dziennym”.
wytworzy ta jakaś pustka naokoło. À propos pustki –
BB: A ten dzień nie musi być o jakiejś określonej
ojciec malował po nocy. Pytałem: „Czemu po nocy?”
porze, nie musi być na przykład 12.00?
(w Akademii miał pracownię). „A bo w nocy ludzie
PT: By było jasno. Oczywiście to jest założenie, które
nie smrodzą myślami”. Noc to jakaś pusta przestrzeń
się łamie, no bo w nocy czasem maluję. Mam tu świe‑
wokół. Ludzie nie smrodzą myślami.
tlówki, jak widzisz. Ale jednak wolę światło dzienne
BB: Czy kiedy malujesz, masz jeden obraz na warsz‑
w okolicy południa, takie, żeby dobrze było widać,
tacie, czy kilka obrazów naraz?
co jest na obrazie.
PT: Kilka, kilka, jeden odstawiam, biorę drugi. Jest
BB: Teraz widzę w pracowni twoje nowe płótna. Rów‑
to właściwie proces nieskończony – z przerwami.
nież w Nautilusie uderzyło mnie to, ile jest nowych
Przerywam, kiedy nie wiem, co powiedzieć. Przy‑
prac, z ostatnich lat. Czy zakładasz coś takiego,
kładowo obraz Zeschła jabłoń, może pamiętasz,
że aby pójść i malować w danym dniu, trzeba cze‑
takie pionowe drzewo, listki wyrysowane dokładnie
kać na jakieś nadejście muzy, czy też jesteś w stanie
wszystkie… Malowałem je prawie 10 lat – może nawet
malować w każdym dniu, który sobie wyznaczysz?
więcej. Wykonałem szkic, rysunek z natury, potem
PT: Muza śpiewa stale, tylko potrzebna jest pustka,
obraz olejny, też przed naturą. Ten obraz był gdzieś
by głos jej usłyszeć. To nie znaczy, że maluję, jak mam
chyba pokazany. Potem obraz stał, stał pod ścianą,
dzień wolny. To za mało. Gdzieś tam w tle zawsze jest
aż w pewnym momencie postawiłem go na sztaludze
uczelnia, studenci, telefon… W pewnym momencie
i doprowadziłem do stanu, który widziałaś w Nauti‑
to wszystko musi jakoś zniknąć i musi się wytwo‑
lusie. Oczywiście, jak stał, wiedziałem, że nie jest
rzyć pustka. Pustka była łatwo osiągalna w pracowni
rozstrzygnięty, czułem niedosyt, jednak nie wiedzia‑
poza domem, wchodziłem, nie było jeszcze komórek,
łem zupełnie, co z nim zrobić, aż nagle zobaczyłem,
zamykałem się i byłem w innym świecie. Tutaj to jest
co dalej. Wróciłem do malowania, w pewnym momen‑
raczej trudne, ale zdarza się, owszem, albo w jakieś
cie przerwałem, bo znów nie wiedziałem, co dalej, teo‑
ferie, albo w wakacje, kiedy nie ma jakiegoś maila czy
retycznie obraz można by ciągnąć w nieskończoność…
telefonu. Nie narzekam, pracuję, spełniam obowiązki,
Jedni uważają, że trzeba obraz rozstrzygnąć
tyle, że taki strzał potrafi załatwić cały dzień pracy
i odstawić. Jeden pomysł, jedno płótno – tak uwa‑
malarskiej. Nie załatwi lektury, bo książkę zamkniesz,
żał ojciec. Cybis znowu przemalowywał stare knoty,
Wiadomości asp /71
PT: Okres… tak. Ten przed Akademią i ostatni, który doprowadził do ostatniej wystawy w Nautilusie. A obraz… lubię obrazki sprzed Akademii, kilka prac namalowanych podczas studiów, ale poza uczelnią, i ostatnie pejzaże. Myślę, że pewnego typu pejzaże to jest to, co lubię najbardziej. Mam na myśli temat, motyw pejzażowy. O! Bo malowałem i portrety. I owszem, podobne, martwe natury też, ale najlepiej ↑ Paweł Taranczewski
dążąc do jakiegoś nieuchwytnego ideału. Ja nie
się czuję w pejzażu, z racji tego, że dla mnie przy‑
Paryja v
jestem zwolennikiem ani jednego, ani drugiego,
najmniej pejzaż otwiera się na nieskończoność…
tylko zwolennikiem prowadzenia. Nie uznaję prze‑
Można powiedzieć, że martwa natura też się otwiera,
malowywania starych knotów, bo wtedy powstaje
ale otwiera się temu, komu się otwiera… mnie się
130 × 120 cm olej, płótno 1995
inny obraz, który należałoby namalować na nowym
nie otwiera. Czyli krajobraz. Mówi się, że maluje
płótnie. Jestem zwolennikiem prowadzenia, wydoby‑
się akty, dlatego że akt jest ahistoryczny. Takie sły‑
wania na jaw coraz pełniej tej myśli, która w obrazie
szałem opinie, bardzo mi to trafiło do przekonania.
tkwi. Ta droga nie ma końca. Mogę tylko powiedzieć:
Bo – jak wiesz – portret nosi piętno, kostium epoki.
„Dość, już nie wiem, co dalej”.
Akt, prawda, wszystko jedno, czy starożytny grecki,
BB: Czapski pisze o Bonnardzie, że w trakcie swoich
czy dzisiejszy… jest to goły chłop, goła baba, koniec,
wystaw na obrazach, które już wisiały, wyciągał farby
prawda? Oczywiście Fidiasz inaczej, Poliklet inaczej,
i coś jeszcze poprawiał.
inaczej Michał Anioł czy Canova. Renoir inaczej
PT: Dotykał, tak… robił tak zwane pentimenti. Ale on
i Freud inaczej… ale akt jest jednak jakoś ahistoryczny.
tylko zauważał i korygował jakieś niedociągnięcia,
Interesuje mnie więc taki akt pejzażu. Czyli nie widok
natomiast mnie idzie o prowadzenie płótna. Nawet
konkretny, widokówka, wspomnienie z Rzymu, Kra‑
po wystawie obraz wraca i widzę, że coś by można
ków. Nie ma to być jakaś widokówka sądeckiego pogó‑
jeszcze posunąć do przodu… czasem tak robię.
rza, tylko pretekst do odsłonięcia jakichś struktur
BB: Mam pytanie i nie wiem, czy będziesz chciał odpo‑
abstrakcyjnych, nastrojów, klimatów…
wiadać, bo wydaje mi się, że to jest dość trudne dla
BB: Mam pytanie trochę przechodzące w stronę
artysty. Czy jest jakiś obraz albo cykl malarski, który
jeszcze inną… Jeśli już pojawiła się kwestia kolo‑
jest ważniejszy od innych?
rów, to chciałam zapytać o istotne wartości. Wiem,
PT: Mój dla mnie?
że interesujesz się kolorem, tak poza tym, że oczywi‑
BB: Tak, twój oczywiście. Obraz, cykl, okres.
ście interesujesz się z racji malarstwa, ale z zakresu 23
↗ Paweł Taranczewski
teorii również. Pojawiło się już dzisiaj kilka różnych
oraz Josef Albers. Interakcja barw i budowanie prze‑
Wzgórze
nazw, nazwisk…
strzeni kolorem tylko, bez perspektywy, przestrzeń
PT: Interesują mnie teoria i praktyka koloru, które
obrazu organizują tylko działania barwne. To mnie
140 × 180 cm olej, płótno 2014
24
ostatecznie wcielają się w malarstwo. Mam całą półkę
interesowało, zresztą pod wpływem ojca, który sta‑
z tekstami o kolorze i właściwie nie potrafiłbym
wiał takie zagadnienia. Ale mimo że Albersa Interac‑
podać innego powodu mojego zainteresowania poza
tion of Color leżała w bibliotece przy ul. Smoleńsk,
urzeczeniem tematem. W dzieciństwie interesowały
to ojciec, zdaje się, nawet do niej nie zajrzał. Może
mnie koła barw, bryły barw, tabele, próbki, katalogi
w ogóle nie wiedział o czymś takim. Ironia dziejów,
kolorów. Interesują mnie również próby, bardziej lub
bo zajmując się podobnymi co Albers sprawami, nie
mniej udane – niektórzy twierdzą, że zupełnie bez‑
wiedział o tym, że były już w Interakcji barw przez
sensowne – budowania harmonii czy dysharmonii
Albersa poruszane i to szerzej, i głębiej.
kolorystycznych. Czyli taka aprioryczna aksjologia…
Czyli jeszcze inaczej – interesuje mnie taka trochę
Witkacy na przykład podjął taką próbę w Nowych for‑
formalistyczna teoria barw bardziej niż konkretne
mach…. Mimo, że malarze unikali tej problematyki,
rozwiązania w obrazach.
to on mówił o harmoniach i dysharmoniach, kolo‑
W ogóle interesuje mnie problematyka formy,
rach rozwiązujących, czyli – powiedzmy – budował
w filozofii ontologia formalna, no i estetyka formalna
aksjologiczną kombinatorykę kolorów. Pytanie o to,
Aloisa Riegla czy Heinricha Wölfflina, Lamberta Wie‑
dlaczego interesuje mnie kolor, to jest tak jak z pyta‑
singa wreszcie. Problematyka koloru jakoś mi się wpi‑
niem, czemu jakaś pani mi się podoba… no podoba
suje w estetykę formalną.
się, ale dlaczego? Trudno powiedzieć.
BB: To jeszcze mam pytanie o dydaktykę. Docierają
BB: I jeszcze à propos teorii – właśnie na przykład
do mnie – oczywiście same pozytywne – głosy dok‑
Witkacego – chciałabym zapytać, które teorie są ci bli‑
torantów, niezwykle związanych z tobą, którzy ciepło
skie, niekoniecznie kolorystyczne, ale wydaje mi się,
się o tobie wypowiadają. Jestem pod wrażeniem!
że w ogóle w xx w. pojawiło się dużo teorii.
PT: Traktuję ich jak partnerów – to jedno, a poza
PT: Kandinsky, Klee, Witkacy, za którym stoi oczywi‑
tym… Ingarden pisze: „w latach 1916 i 1911 rozma‑
ście Goethe. Ale to później. Paul Klee, Johannes Itten
wiałem z Husserlem prawie codziennie o sprawach
Wiadomości asp /71
Kandinsky, Witkacy, Paul Klee, Johannes Itten oraz Josef Albers. Interakcja barw i budowanie prze‑ strzeni kolorem tylko, bez perspek‑ tywy, przestrzeń obrazu organizują tylko działania barwne. To mnie interesowało. naukowych, potem w roku 1927 przez 2 miesiące
wznowionej książki Tischnera o miłosierdziu. Pytano,
dyskutowałem z Husserlem codziennie, potem […]
jakie mam pokusy jako dydaktyk. Odpowiedziałem,
wiele setek rozmów odbyłem […] ja bowiem już w cza‑
no właśnie, że mam pokusę wtłaczania studenta
sie gdy zapoznawałem się po raz pierwszy z ideami
w swój schemat. Po kilku dniach nagle dowiedzia‑
(mowa o Ideach czystej fenomenologii) w książce
łem się, że ktoś ogłosił w Internecie artykuł na temat
Husserla, wiedziałem, m.in. dzięki studiom nad
coachingu i moje zdanie z tygodnikowej rozmowy
filozofią Bergsona, o istnieniu owej pierwotnej świa‑
przytoczył jako motto… Wzorem dla mnie jest więc
domości, i niejednokrotnie też, zwłaszcza w latach
pracownia malarska. Na filozofii drzwi do niej
16–17, rozmawiałem o tych sprawach z Husserlem”.
otwierał mi Władzio Stróżewski, który miał drzwi
Ingarden – o ile wiem – też rozmawiał z uczniami.
otwarte dosłownie, zawsze można było go odwie‑
Także w Niemczech prof. Ludwig Landgrebe – asy‑
dzić i z nim porozmawiać. Także pani docent Danuta
stent Husserla – przyjmował mnie u siebie w Ber‑
Gierulanka, asystentka Ingardena, telefonowałem
gisch Gladbach wielokrotnie i dużo rozmawialiśmy
do niej, ona do mnie, odwiedzałem ją często, żona
o fenomenologii. Także Walter Biemel… W trakcie
jeszcze pamięta, ona telefonowała w najprzeróżniej‑
rozmów wytwarzał się jakiś klimat, jakaś atmosfera,
szych sprawach, dała mi do opracowania Osloer Vor‑
której nie zapomnę, którą pamiętam z wdzięcznością.
lesungen Ingardena. Miałem do niej stosunek prawie
To jest dla mnie wzór pedagogiki: rozmawiać. Być
że osobisty. Czegoś się oczywiście od niej nauczyłem
dostępnym i to nieustannie, dzień i noc…
i choć z pewnością są lepsi fenomenologowie, zna‑
Drugi wzór to pracownia malarska. Pracownia
komici znawcy Ingardena, wybitni znawcy Husserla,
malarska – jak wiesz – to jest pewien zespół ludzi sku‑
choć zaiste nie pretenduję do bycia nie wiedzieć kim,
pionych wokół profesora, który, chwała Bogu, miał
wiem na pewno, że mogę otworzyć komuś drzwi czy
za moich czasów pracownię na Akademii, co pozwa‑
wskazać drogę.
lało na zawiązanie się jakiejś quasi‑mistycznej więzi
Punkt drugi może cię rozśmieszy – ja się usta‑
pomiędzy profesorem a studentami. Oni wpadali
wiam poniżej studenta, a nie powyżej. To znaczy,
do niego, on do nich. Stosunek jego do nich nazwałem
mam taką postawę, że on wie jakoś lepiej. Nie wiem,
sobie quasi‑stosunkiem mistrza nowicjatu i kierow‑
co to jest, ale taką mam jakąś świadomość, że on wie
nika duchowego do nowicjuszy w zakonie, który roz‑
lepiej, mimo że może czegoś się tam ode mnie uczy,
mawia, podpowiada, daje jakieś ćwiczenia, odsłania
ale wie lepiej.
jakieś horyzonty… Profesor malarstwa postępował
I ostatni czynnik – co jest już zupełnie śmiechu
podobnie jak mistrz nowicjatu i duchowy kierownik,
warte: pozwalam sobą dyrygować kobietom… jak
nie uczył malowania pod siebie. To staram się naśla‑
mnie tam popychają te studentki, to ja tak robię, jak
dować. Niech to zilustruje anegdotka. W „Tygodniku
one chcą…
Powszechnym” opublikowano rozmowę na temat
Ot, cała dydaktyka. 25
Historia
Wojciech Korneli Stattler i jego epoka Po latach tłustych nastąpiły lata chude. W 1833 r.
Taki los miał spotkać również Akademię Sztuk Pięk‑
Akademia Sztuk Pięknych w Krakowie została usu‑
nych. Ludwik Ręgorowicz zanotował: „Na wieść
nięta z Uniwersytetu Jagiellońskiego¹.
o tem postanowieniu komisji [dotyczącym likwidacji ASP – przyp. m.p.] powstało w Krakowie takie obu‑ rzenie, że komisja reorganizacyjna zmodyfikowała
Michał Pilikowski
pierwotne swoje postanowienie o tyle, że katedry malarstwa i rysunku miały być utrzymane i zgodnie
Ur. w 1980 r. w Krakowie. Historyk. Absolwent Papie‑ skiej Akademii Teologicznej w Krakowie (2004). Dok‑ torant Wydziału Historii i Dziedzictwa Kulturowego Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie (dawny PAT). Od 2005 r. pracownik Wydawnictwa Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Redaktor wielu książek i autor licznych artykułów o tematyce histo‑ rycznej.
26
Przenieśmy się do Krakowa roku 1833. Był to czas
z propozycją komitetu szkolnego połączone ze szkołą
rozliczeń po upadku powstania listopadowego, tak
techniczną”². Władysław Prokesch dodawał: „Dla
wspieranego przez mieszkańców Wolnego Miasta Kra‑
szkoły [byłej ASP – przyp. m.p.] i jej wychowańców
kowa. W marcu 1833 r. przedstawiciele trzech roz‑
był to cios niemały, Instytut techniczny bowiem pod
biorowych mocarstw utworzyli w Krakowie Komisję
względem poziomu naukowego, powagi i znaczenia,
Reorganizacyjną. 29 VII 1833 r. ogłoszono nową kon‑
stał znacznie niżej od Uniwersytetu. Był on zaledwie
stytucję Wolnego Miasta Krakowa, która zdecydowa‑
szkołą przemysłową, której profesorowie nie wiele
nie ograniczyła autonomię Rzeczpospolitej Krakow‑
mieli punktów stycznych z malarstwem, traktując
skiej i zwiększyła kontrolę mocarstw zaborczych nad
je przeważnie ze stanowiska potrzeb przemysłu”³.
życiem politycznym tego miniaturowego państwa.
Ręgorowicz i Prokesch, historycy zajmujący się
Reprezentanci Rosji, Prus i Austrii uzgodnili także,
na początku XX w. dziejami krakowskiej ASP, zwra‑
iż Rzeczpospolita Krakowska w przyszłości – w przy‑
cali uwagę na Instytut Techniczny. Była to najstar‑
padku podjęcia przez mieszkańców grodu Kraka
sza polska szkoła przemysłowa. Powstała w 1833 r.
jakiejś akcji niepodległościowej – wejdzie w granice
w Krakowie i kształciła młodych ludzi w zakresie
monarchii austriackiej. Na łaskawe potraktowanie
budownictwa, inżynierii, miernictwa i rolnictwa.
nie mógł też liczyć Uniwersytet Jagielloński, któ‑
Do szkoły średniej o profilu technicznym dodano pra‑
rego profesorowie i studenci tak licznie włączyli się
cownie artystyczne. Do oficjalnego usankcjonowania
w walkę o niepodległość Polski w latach 1830–1831.
połączenia dawnej Akademii Sztuk Pięknych w Kra‑
Dostojnicy tworzący Komisję Reorganizacyjną
kowie z Instytutem Technicznym doszło 1 IX 1833 r.
podjęli w 1833 r. decyzję o likwidacji wielu instytu‑
ASP stała się Szkołą Rysunku i Malarstwa. Władze
tów, katedr i pracowni Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Wolnego Miasta Krakowa zlikwidowały pracownię
Wiadomości asp /71
↗ Jan Nepomucen Głowacki Morskie Oko w Tatrach 57 × 48 cm olej na płótnie, 1837 wł. Muzeum Narodowe w Krakowie
rzeźby. Obawiały się zapewne, że kolejni pedagodzy
którego projekt stał się podstawą założenia Akademii,
tej katedry – wzorem Józefa Schmelzera (profesor
nadal kształcił młodych ludzi w zakresie malarstwa.
rzeźby z lat 1822–1831) – również zaangażują się
Wojciech Korneli Stattler, który wybił się na pierw‑
w działalność wymierzoną przeciwko zaborcom.
szy plan w ówczesnym gronie, prowadził wykłady
Chociaż Akademia Sztuk Pięknych została usu‑
z malarstwa, rysunku oraz historii sztuki. Malar‑
nięta z Uniwersytetu Jagiellońskiego w 1833 r., jed‑
stwa pejzażowego nauczał Jan Nepomucen Głowacki.
nak jeszcze przez dwa lata korzystała z gościnności
W tajniki anatomii i perspektywy swych studentów
wszechnicy krakowskiej, mieszcząc się w gmachu
wprowadzał Jan Nepomucen Bizański. Wymienieni
Collegium Iuridicum. W 1835 r. Szkoła Rysunku
profesorowie tworzyli „starą gwardię”, która pamię‑
i Malarstwa została przeniesiona do budynku tzw.
tała jeszcze lata świetności Akademii. Na przestrzeni
Drukarni Akademickiej, który znajdował się na rogu
lat, które możemy określić mianem epoki Wojciecha
ulic Gołębiej i Jagiellońskiej.
Kornelego Stattlera, dołączali do nich nowi profeso‑
Najważniejsze było to, że ciągłość istnienia
rowie, tacy jak Józef Cholewicz, Rafał Hadziewicz, Jan
uczelni została zachowana. Profesorowie, którzy daw‑
Kanty Wojnarowski, Wincenty Siffert, Józef Dębski
niej byli pedagogami wchodzącej w skład Uniwersy‑
czy Aleksander Płonczyński.
tetu Jagiellońskiego Akademii Sztuk Pięknych, nadal
Profesorem, który górował swą osobowo‑
nauczali adeptów sztuk pięknych. Józef Brodowski,
ścią i zmysłem organizacyjnym nad pozostałymi 27
↑ Wojciech Korneli Stattler Machabeusze
pedagogami Szkoły Rysunku i Malarstwa, był Woj‑
[…] snuje na tle tego obrazu przepyszne wprost wizye
ciech Korneli Stattler. O jego studiach w Rzymie
poetyckie i wkłada w treść jego świat barw tęczowych
i Krakowie oraz jego bliskiej znajomości z Adamem
z swej własnej duszy”⁴. Jak widać, obraz, który sta‑
wł. Muzeum Narodowe
Mickiewiczem, który zainspirował go do namalo‑
nowi alegorię walki zbrojnej o wyzwolenie Polski,
w Krakowie
wania Machabeuszy, już pisałem. O swym sławnym
znalazł uznanie w oczach największych koryfeuszy
koledze Stattler nie zapomniał, gdy w 1836 r. malo‑
poezji polskiej. Na cześć autora Anhellego twórca
wał Chrzest Chrystusa do kaplicy bp. Jakuba Zadzika
Machabeuszy dał jednemu ze swych synów imię
w katedrze na Wawelu. Na obrazie tym Jan Chrzciciel
Juliusz. W 1848 r. malarz zorganizował we Wrocła‑
262 × 371 cm olej na płótnie, 1830–1842
28
otrzymał rysy Mickiewicza. Autor Pana Tadeusza nie
wiu spotkanie Słowackiego z matką, Salomeą Bécu,
był jedynym wieszczem, z którym Stattler znalazł
która w drodze na to spotkanie zatrzymała się w Kra‑
wspólny język. W swej wydanej w 1909 r. książce
kowie w domu Stattlera. W domu, który znajdował się
Przyjaciel Słowackiego. Wojciech Korneli Stattler Mie‑
na przedmieściu Wesoła, przy obecnej ul. Kopernika,
czysław Treter pisał: „Słowackiego poznał Stattler
naprzeciw kościoła św. Mikołaja. Stattler miał rów‑
[…] w Paryżu, gdzie w r. 1843 bawił z Machabeuszami.
nież zaszczyt poznać „czwartego wieszcza”. Cyprian
W krótkim czasie potrafili się zrozumieć wzajemnie
Norwid w czerwcu 1842 r. zwiedzał Kraków i wstąpił
i znajomość wnet zamieniła się w trwałą przyjaźń.
do pracowni Wojciecha Kornelego Stattlera.
Wtedy to wymalował Stattler portret poety, który
Profesorem, który w najpełniejszy sposób wska‑
zdaje się zaginął i nie jest na razie znany. A kiedy
zywał na ciągłość uczelni, był Józef Brodowski.
Stattler wrócił potem do Krakowa, szły do niego
To przecież on kładł podwaliny pod Akademię Sztuk
z Paryża listy‑poematy, aż do ostatniej niemal
Pięknych. Był jednym z najbardziej wziętych portreci‑
chwili, bo po rok 1849. […] Jeden z pierwszych listów
stów swojego czasu, który dzisiaj ceniony jest przede
poświęcony jest w zupełności Machabeuszom. Poeta
wszystkim jako twórca rysunków przedstawiających
Wiadomości asp /71
Powodem malejącej popularno‑ ści Józefa Brodowskiego wśród stu‑ dentów była jego wierność zasadom estetyki klasycyzmu, kiedy do głosu dochodziły nowe prądy artystyczne, których symbolem był romantyk Wojciech Korneli Stattler. zabytki architektury Krakowa. Z Józefem Peszką,
dla większej korzyści naszej szkołę malarską, gdyż
pierwszym dyrektorem ASP, pozostawał w nieusta‑
4‑ry lata daremnie stracone nie są 4‑ma dniami”⁵.
jącym konflikcie. Równie źle układały się jego relacje
Choć do skarg uczniów podchodzić należy z rezerwą,
z dyrektorem Instytutu Technicznego, Ludwikiem
mówią one nam jednak coś o Brodowskim i jego meto‑
Kosickim. Sytuacja jeszcze się pogorszyła, gdy
dzie pedagogicznej. Dwa lata po opisywanych wyda‑
w 1837 r. do Kosickiego zaczęły spływać skargi stu‑
rzeniach Józef Brodowski został przeniesiony w stan
dentów, którzy nie chcieli dłużej kształcić się pod
spoczynku. Zmarł 8 XII 1853 r. w Krakowie. Franci‑
kierownictwem Brodowskiego. 16 x 1837 r. student
szek Brodowski, syn artysty, wspominając ostatnie
Michał Rogowski pisał: „Niżej podpisany wezwany
chwile życia swojego ojca, zanotował: „Oddawał się
będąc od Dyrektora, dla jakiej przyczyny nie zapi‑
ciągle, prawie aż do samego zgonu pracom malowni‑
suje się do szkoły malarskiej, podaje prośbę do
czym, bo zaledwie przez parę tygodni przed zgonem,
W. Pana Dyrektora, iż dla wielu przyczyn zapisać się
upadłszy na siłach, pozostał bezczynnym i zakończył
nie mogę, z których najgłówniejsza, że chodząc przez
to życie, pełne trosk i mozołu”⁶.
lat 4 pod W. Pana Brodowskiego nie odniosłem żadnej
Powodem malejącej popularności Józefa Bro‑
korzyści, uważając zatem na czas daremnie stracony
dowskiego wśród studentów była zapewne także
przedsięwziąłem nie zapisać się do szkoły malarskiej.
jego wierność zasadom estetyki klasycyzmu, kiedy
Pan Brodowski przez przeciąg 4 lat mało, a prawie
do głosu dochodziły nowe prądy artystyczne, których
żadnego nie dawał starania w wydoskonaleniu nas
symbolem był romantyk Wojciech Korneli Stattler.
w tej sztuce tak dalece, że nawet nieregularnie na lek‑
Ludwik Ręgorowicz notował: „Po ustaleniu swej
cje chodził, to jest przychodził wpół do 9‑tej godzinie,
karjery, zabrał się wreszcie Stattler, mimo ciężkich
a wychodził wcześniej niż o 10, a nawet i wcale nie
warunków i autokratyzmu dyrektora Kosickiego,
był obecny. I tak nie wykładał nam żadnych reguł,
do roboty. Wprowadził żywy model, a chociaż wplą‑
podług których moglibyśmy dobrze rysować, żad‑
tało go to w ciężkie walki […] nie ustępuje, robi stara‑
nej części proporcjonalnej ludzkiego ciała nie wie‑
nia o stałe wynagrodzenie dla modelu żywego i uzy‑
dzielibyśmy. Gdym się pytał o anatomię, która jest
skuje je […]. Odkąd zaś ustąpił Brodowski i ustały
niezbędnie potrzebna w sztuce malarskiej, powie‑
tarcia wewnątrz Akademji, młodzież poddała się
dział mi, że jest niepotrzebna:
wyłącznemu jego wpływowi. Były to najszczęśliwsze
«Masz tam szkielet,
idź się przypatrzyć». Toż o perspektywie, że wcale
chwile w ciągu całej karjery nauczycielskiej Stattlera.
malarzom nie jest potrzebna, tylko praktyczny
W tym też czasie wychował sobie paru uczniów, któ‑
rysunek. […] Te i temu podobne powody skłoniły
rzy zyskali pewną sławę na polu malarstwa polskiego,
mnie, iż ośmielam się podać prośbę W. Dyrektorowi,
zajęli jego miejsce w Akademji i pracę poprowadzili
ażeby był łaskaw rozważyć i urządzić stosownie
dalej”⁷. Wśród uczniów Wojciecha Kornelego Stattlera 29
Program nauczania uległ w szkole artystycznej podporządkowanej Instytutowi Technicznemu posze‑ rzeniu o nową dziedzinę sztuki. Pierwszym profesorem grafiki w historii uczelni został w 1837 r. Józef Dębski. odnajdujemy takich artystów jak Artur Grottger, Wła‑ dysław Łuszczkiewicz czy Jan Matejko.
Pominąwszy już to, że ubliżeniem jest niejako dla
Na osobną uwagę zasługuje nauczanie pejzażu
profesora‑artysty zostawać pod nadzorem kogo
w Szkole Rysunku i Malarstwa. Pierwszym profeso‑
innego, a nie artysty; że sztuki piękne nie dadzą
rem krajowidoków, jak wówczas określano malarstwo
się cyrklem, kredką albo wagą technika wymierzyć
pejzażowe, był Jan Nepomucen Głowacki, który swą
i ocenić, nie możemy w żaden sposób wyjść z tych
karierę pedagogiczną rozpoczynał jeszcze w czasach
dwóch ostateczności jakie się nasuwają, to jest:
Akademii Sztuk Pięknych, a w szkole artystycznej
albo dyrektor szkoły technicznej będzie dobrym
funkcjonującej w ramach Instytutu Technicznego
technikiem, obznajomionym z mechaniką, tech‑
uczył do 1847 r. Głowacki, który dla malarstwa pol‑
nologią, hydrauliką, buchalteryą, fizyką i chemią
skiego odkrył Tatry, w nauczaniu nie wyszedł poza
experymentalną, jeometryą wykreślną, architek‑
obowiązujący wówczas schemat polegający na odtwa‑
turą, kamieniarstwem, stolarstwem, itd. itd. a wtedy
rzaniu i kopiowaniu wzorów. Po śmierci Głowackiego
nie może mieć dostatecznych wiadomości dla kie‑
katedrę krajowidoków objął Aleksander Płonczyń‑
runku akademii sztuk pięknych, albo też będzie
ski, który kierował pracownią w latach 1847–1854.
artystą, będzie znał malarstwo, muzykę, rzeźbę,
Największą zasługą Płonczyńskiego, wybitnego pej‑
itp. a wtedy znowu dobrym technikiem nie będzie.
zażysty okresu romantyzmu, było wyprowadzenie
Powtarzamy, z tych dwóch ostateczności wyjść nie‑
studentów w plener.
podobna; dyrektor takiej szkoły technicznej jaka
Pierwszym dyrektorem Instytutu Technicznego, a więc i zwierzchnikiem Szkoły Rysunku i Malarstwa, był w latach 1833–1843 wspomniany już Ludwik
30
miały coś z rzemiosłami, lub z techniką wspólnego.
dziś istnieje, będzie należał de facto albo do techniki, albo do sztuk pięknych”⁸. Wśród przedmiotów, których nauczano w Szkole
Kosicki. Od 1843 do 1850 r. urząd dyrektora sprawo‑
Rysunku i Malarstwa, redaktor „Czasu” wymienił
wał Jan Podolski. Ani jeden, ani drugi nie przejawiał
litografię. Rzeczywiście program nauczania uległ
szczególnego zainteresowania losem podległej sobie
w szkole artystycznej podporządkowanej Instytutowi
Szkoły Rysunku i Malarstwa. Na mało komfortowe
Technicznemu poszerzeniu o nową dziedzinę sztuki.
położenie, w którym znalazła się była Akademia
Pierwszym profesorem grafiki w historii uczelni
Sztuk Pięknych w Krakowie, zwracał uwagę kra‑
został w 1837 r. Józef Dębski. W 1843 r. jego następcą
kowski „Czas”. W numerze z 4 x 1850 r. czytamy:
został Piotr Wroński, który przed objęciem swego sta‑
„Rzecz niepojęta, iż do Instytutu Technicznego
nowiska został wysłany za granicę, gdzie miał zapo‑
przyłączono i pod kierunek jego dyrektora oddano
znać się z najnowszymi metodami nauczania grafiki.
katedry Akademii sztuk pięknych, to jest, profeso‑
Dziennikarz „Czasu” wspomniał także o śpie‑
rów malarstwa, rzeźbiarstwa, śpiewu kościelnego,
wie. Gwoli uzupełnienia dodajmy więc, że w 1841 r.
teatralnego, litografii, tak, jakżeby sztuki piękne
do Instytutu Technicznego przyłączono Szkołę
Wiadomości asp /71
„Prosta to dusza, ten nowy profe‑ sor rzeźby, i serca wiele i znakomity praktyk, czynny, bo przyzwyczajony do pracy, do czego dał mu Pan Bóg silne zdrowie i postawę imponującą; łatwo on znalazł sobie towarzyszy i popularność w mieście”. Muzyczną, co – jak się zdaje – było posunięciem
Feliks Księżarski, Filip Pokutyński, Jan Zawiejski
jeszcze bardziej kuriozalnym niż wcielenie do szkoły
czy Sławomir Odrzywolski. Nawet jeśli przyjmiemy,
o profilu przemysłowym Akademii Sztuk Pięknych.
że Radwański nauczał architektury uczniów Szkoły
W 1839 r. na emeryturę przeszedł Józef Brodow‑
Rysunku i Malarstwa, to i tak był to krótkotrwały
ski. Etat się zwolnił. Postanowiono reaktywować
epizod epoki Wojciecha Kornelego Stattlera. Na stałe
katedrę rzeźby. Ogłoszono konkurs. Wygrał Karol
architekturę do programu Akademii Sztuk Pięknych
Ceptowski. „Prosta to dusza, ten nowy profesor
w Krakowie wprowadzono dopiero na początku XX w.
rzeźby, i serca wiele i znakomity praktyk, czynny,
Mimo trudnej sytuacji materialnej, w jakiej znaj‑
bo przyzwyczajony do pracy, do czego dał mu Pan
dowała się Szkoła Rysunku i Malarstwa, udało się
Bóg silne zdrowie i postawę imponującą; łatwo on
zrealizować wiele cennych inicjatyw, które podnosiły
znalazł sobie towarzyszy i popularność w mieście”⁹ –
prestiż krakowskiej szkoły artystycznej. Od 1838 r.
pisał w swych wspomnieniach Władysław Łuszcz‑
organizowano dwa razy do roku wystawę prac
kiewicz, który uczył się malarstwa w tym okresie,
wychowanków Instytutu Technicznego, w ramach
kiedy profesorem rzeźby był Ceptowski. Łuszczkie‑
której swoje dokonania eksponowali również ucznio‑
wicz kończył swoją relację o pierwszym profesorze
wie studiujący przedmioty artystyczne. Wystawy
rzeźby Szkoły Rysunku i Malarstwa słowami: „Dziś
odbywały się w gmachu Drukarni Akademickiej.
po tylu latach przyznać należy temu profesorowi,
Prace adeptów sztuki można było również oglądać
że stworzył podwalinę dla przyszłości rzeźby w Kra‑
w czasie wystaw końcoworocznych. Pomyślano także
kowie, tworząc szkołę praktyków”¹⁰. Karol Ceptowski
o urządzeniu własnej galerii. Otwarto ją w 1836 r.
zmarł 12 II 1847 r. Profesorem rzeźby został wówczas
w jednej z sal szkolnych. Przechowywano w niej
Henryk Kossowski, który jako pedagog aktywny był
obrazy i rzeźby. Ważną sprawą było wzbogacanie
do 1875 r. Na omówienie jego działalności przyjdzie
zbiorów o nowe nabytki. I w tym zakresie zasłużył
więc czas przy okazji rozważań nad epoką Włady‑
się Wojciech Korneli Stattler. Władysław Łuszczkie‑
sława Łuszczkiewicza.
wicz pisał: „Znakomity profesor [Stattler] był wiel‑
Przedstawiając statut Szkoły Rysunku i Malar‑
bicielem rzeźby starożytnej, on to postarał się będąc
stwa z 1836 r. Ludwik Ręgorowicz pisał: „Natomiast
w Rzymie o najdokładniejsze odlewy z oryginałów
nie jest jasny w statucie […] stosunek katedry archi‑
watykańskich i przesłał do Krakowa”¹². W 1844 r.
tektury do oddziału sztuk pięknych, której profesor
senat Wolnego Miasta Krakowa ustanowił stypen‑
należał do oddziału sztuk pięknych i zabierał głos
dia dla utalentowanych uczniów Szkoły Rysunku
we wszystkich jego sprawach”¹¹. Od 1835 r. archi‑
i Malarstwa. Ich celem było umożliwienie wybra‑
tekturę w Instytucie Technicznym wykładał Feliks
nym uczniom wyjazdu do zagranicznych akademii
Radwański. Dodajmy, iż później profesorami budow‑
sztuk pięknych, w których mogliby doskonalić swe
nictwa byli w Instytucie tak wybitni architekci jak
umiejętności. 31
W czasach Wojciecha Kornelego Stattlera dawna i przyszła Akademia Sztuk Pięknych w Krakowie po raz pierwszy w swoich dziejach zmieniła przynależność państwową.
32
W czasach Wojciecha Kornelego Stattlera dawna
aresztowany przez pruską policję, a w ciągu kilku
i przyszła Akademia Sztuk Pięknych w Krakowie
następnych dni uwięziono wielu innych konspirato‑
po raz pierwszy w swoich dziejach zmieniła przyna‑
rów. W Galicji Austriacy, którzy również orientowali
leżność państwową. Przystępując do opisu wydarzeń
się w planach konspiratorów, postanowili zdławić
1846 r., Ambroży Grabowski – wielki miłośnik Kra‑
przygotowywane powstanie rękami chłopów. War‑
kowa, który 21 i 1854 r. przewodniczył posiedzeniu
stwa ta, poddana pańszczyźnie i ciemiężona wyso‑
inaugurującemu działalność Towarzystwa Przyjaciół
kimi podatkami, podatna była na agitację przeciw
Sztuk Pięknych w Krakowie – zanotował: „Malarz
dworom szlacheckim. Austriackie władze zaborcze
jeden, któremu kazano wymalować osobę obarczoną
podburzyły więc chłopów do zbrojnego wystąpie‑
ciężkim żalem, nie czując w sobie dosyć talentu,
nia przeciw szlacheckim spiskowcom. Zrewolto‑
aby mógł oddać niewymowną boleść na jej obli‑
wani chłopi, na czele których stanął Jakub Szela,
czu – wymalował osobę, która twarz zakryła dłońmi:
miast stanąć u boku powstańców, walczyli od 18
podobnież i mnie, chcącemu opisać niespodziewane
II 1846 r. z bojownikami o wolność i niepodległość
zdarzenia i wypadki, których spokojni mieszkańcy
Polski, a pojmanych powstańców wydawali władzom
Krakowa nagle musieliśmy stać się świadkami,
austriackim. Rabacja galicyjska, bo pod taką nazwą
najlepiej przypadłoby zostawić białą kartę, gdyż
weszły te wydarzenia do historii, miała niezwykle
nie mam zapasu tych zdolności, abym mógł opisać
krwawy przebieg. Mieszkańców dworów szlachec‑
w należyty sposób to nadzwyczajne wstrząśnienie
kich mordowano w bestialski sposób. Natomiast
polityczne, jakie się w tych kilku dniach przed
samo powstanie, nie licząc zamieszek w Poznaniu
oczyma naszemi przesunęło. Jednak aby jakąkol‑
i Warszawie, wybuchło tylko w Krakowie. W nocy
wiek wiadomość o niem przechować, skreślę w naj‑
z 20 na 21 II 1846 r. centrum Krakowa stało się miej‑
prostszy sposób, wspierając pamięć i opuszczając
scem ataku powstańców na przebywające w mieście
wszelkie ozdoby stylu, to, co w tych pamiętnych
od trzech dni wojska austriackie. W jego następstwie
dniach zaszło – jako też i to, co po ich upływie nastą‑
generał Ludwig Collin von Colstein wraz ze swoim
piło”¹³. By dać jednak całościowy obraz wypadków
oddziałem wycofał się z Wolnego Miasta Krakowa.
1846 r., konieczne jest słowo wyjaśnienia. Ci, którzy
Z wojskiem wyjechali trzej rezydenci mocarstw roz‑
nie mogli pogodzić się z polityczną podległością Pol‑
biorowych. 22 II 1846 r. ogłoszono Manifest Rządu
ski, zaplanowali kolejne ogólnonarodowe powsta‑
Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej do Narodu Pol‑
nie. Na naczelnego dowódcę przewidziano Ludwika
skiego. Czytamy w nim m.in.: „Bracia! jeszcze krok
Mierosławskiego, który opracował plan zrywu nie‑
tylko, a nie będzie już Polski i ani jednego Polaka –
podległościowego. Projekt był całkowicie nierealny.
wnuki nasze przeklinać będą pamięci naszej, żeśmy
Poczynania spiskowców nie uszły uwagi państw
z najpiękniejszej krainy zostawili im tylko gruzy
rozbiorowych. 12 II 1846 r. Mierosławski został
i pustynie – żeśmy lud najbiedniejszy dozwolili okuć
Wiadomości asp /71
generała Ludwiga Collina von Colsteina, która otwo‑ rzyła ogień do uczestników procesji. Śmierć poniósł Edward Dembowski. Po zajęciu Podgórza – które wówczas nie tylko było oddzielnym miastem, ale także należało do innego państwa (granica Rzecz‑ pospolitej Krakowskiej z Austrią biegła po Wiśle) – Austriacy zażądali poddania Krakowa. Nastąpiło to 2 III. Jan Tyssowski wraz z resztkami powstańczego ↗ Krzyż znajdujący się
w kajdany, że muszą wyznawać obcą wiarę, mówić
wojska opuścił Kraków, oddając się 4 III w ręce
przed dworem
obcym językiem i być niewolnikami gwałcicieli
Prusaków, którzy rozbroili i internowali polskie
w Grodkowicach, upamięt‑ niający miejsce zamordowa‑ nia podczas rabacji galicyj‑ skiej Marcjana Władysława Żeleńskiego, dziadka Tadeusza Boya‑Żeleńskiego;
praw swoich, wołają na nas z grobu prochy ojców
oddziały. Kraków został zajęty przez wojska austriac‑
naszych, męczenników za sprawę narodową, abyśmy
kie, rosyjskie i pruskie. 6 XI 1846 r. terytorium Wol‑
się ich pomścili, wołają na nas niemowlęta, abyśmy
nego Miasta Krakowa zostało włączone do Austrii.
im utrzymali Ojczyznę od Boga nam powierzoną –
Opis przełomowych wydarzeń 1846 r. to także
Wybitny satyryk i kry‑
wołają na nas wolne narody całej ziemi, ażebyśmy
opowieść o epoce Wojciecha Kornelego Stattlera. Daw‑
tyk teatralny uczestniczył
nie dali upaść najświętszej zasadzie narodowości –
niej Kraków był stolicą. Teraz został sprowadzony
w słynnym weselu, które
woła na nas Bóg sam, któren od nas kiedyś rachunku
do roli prowincjonalnego austriackiego miasta,
zainspirowało Stanisława
żądać będzie”¹⁴. Jan Tyssowski został dyktatorem
położonego nad granicą z Rosją. Zmieniły się wła‑
nia dramatu. Co Boy czuł,
powstania, a największą aktywnością wykazywał
dze zwierzchnie Szkoły Rysunku i Malarstwa. Daw‑
gdy później ze sceny słyszał
się jego sekretarz Edward Dembowski. Powstańcy
niej zwierzchnicy Szkoły urzędowali w stołecznym
odnosili sukcesy, zajmując Podgórze i Wieliczkę.
Krakowie. Teraz, wraz z włączeniem Wolnego Miasta
Wyspiańskiego do napisa‑
słowa: „Mego dziadka piłą rżnęli.../Myśmy wszystko zapomnieli”?
Niestety 26 II pod Gdowem wojska austriackie
Krakowa do Austrii (a dokładniej do jej prowincji zwa‑
Fot. Michał Pilikowski
zatrzymały dalszy marsz oddziałów powstańczych
nej Galicją), jurysdykcję nad dawną Akademią objęło
i zadały im druzgocącą klęskę. W bitwie pod Gdo‑
Ministerstwo Oświaty w Wiedniu. Profesorowie pensji,
wem wojskami austriackimi dowodził podpułkownik
a studenci stypendiów nie otrzymywali już w złotów‑
Ludwig von Benedek, który oprócz swoich oddziałów
kach krakowskich, walucie Wolnego Miasta Krakowa,
miał do dyspozycji kilkuset okolicznych chłopów.
ale w złotych reńskich, jak mieszkańcy Galicji zwali
Dalsze losy insurekcji były przesądzone, ale Edward
austriackie guldeny. Język niemiecki odgrywał coraz
Dembowski nie rezygnował. 27 II, chcąc pozyskać
większą rolę w instytucjach państwowych. Choć
dla powstania chłopów, wyruszył z krzyżem w ręku
szkolnictwo objęte zostało intensywną akcją germa‑
na czele procesji na Podgórze. Próba poderwania
nizacyjną, to jednak Instytut Techniczny skutecznie
włościan do walki przeciwko zaborcom nie powiodła
oparł się próbom narzucenia mu języka niemieckiego
się. W Podgórzu czekała na Dembowskiego armia
jako języka wykładowego. Generalnie rzecz biorąc, 33
← Konstanty Laszczka Anioł Zemsty cmentarz Rakowicki w Krakowie, grób ofiar bombardowania Krakowa z 1848 r. Fot. Michał Pilikowski
bombardowania Krakowa stanął pomnik nagrobny Anioł Zemsty dłuta Konstantego Laszczki, rektora Akademi Sztuk Pięknych w Krakowie. Porażkom w walkach narodowowyzwoleńczych towarzyszyły klęski żywiołowe. 18 VII 1850 r. w Kra‑ kowie wybuchł pożar, który opanowano dopiero po upływie tygodnia. Zniszczenia były ogromne. Pożar strawił gmach Drukarni Akademickiej. Spaliły się prasy i przybory litograficzne, co spowodowało zawieszenie nauczania grafiki na ponad pół wieku. Ogień nie oszczędził zbiorów galerii. Tymczasową siedzibą Szkoły Rysunku i Malarstwa stał się wów‑ wcielenie Krakowa do Austrii było kolejnym ciosem
czas prywatny dom Wojciecha Kornelego Stattlera
dla Szkoły Rysunku i Malarstwa. Zaborcy zamieniali
na przedmieściu Wesoła. W 1851 r. Szkoła została
miasto, które miało dla nich duże znaczenie strate‑
umieszczona w gmachu Collegium Minus Uniwer‑
giczne, w nadgraniczną twierdzę – Festung Krakau.
sytetu Jagiellońskiego przy ul. Gołębiej 11.
Zajęci przekształcaniem Wawelu w cytadelę nie
34
W 1855 r. Wojciech Korneli Stattler wyjechał
myśleli o trwonieniu pieniędzy na szkołę artystyczną.
do Paryża, gdzie 10 IX razem z synem Henrykiem brał
Dwa lata po powstaniu krakowskim znowu doszło
udział w pożegnalnym śniadaniu, które zorganizował
w Krakowie do zbrojnych wystąpień o charakterze
Adam Mickiewicz przed swym wyjazdem do Konstan‑
niepodległościowym. Echa Wiosny Ludów dotarły
tynopola. Ponad rok później w Krakowie żegnano się
nad Wisłę. Kulminacyjnym momentem wypadków
w Krakowie z samym Stattlerem. Ambroży Grabowski,
roku 1848 w Krakowie był dzień 26 IV, kiedy to woj‑
wspominając swoje ostatnie spotkanie z Wojciechem
ska austriackie, w odpowiedzi na zamieszki, zbom‑
Kornelim, pisał: „Smutnem to jest w życiu naszem
bardowały miasto z armat ustawionych na Wawelu.
zdarzeniem, kiedy nadejdzie chwila rozstania się
Był to koniec powstania. 29 IV 1848 r. na cmen‑
z przyjacielem, z którym przeżyło się długie lata,
tarzu Rakowickim urządzono uroczysty pogrzeb
a nade wszystko kiedy się ciśnie obawa i to przewidy‑
ofiar. O wydarzeniach roku 1848 warto pamiętać
wanie, że pożegnanie to może być ostatniem… i że się
nie tylko dlatego, że poznanie ich pozwala nam
już nigdy widzieć nie będziemy. Takie to pożegna‑
wejść w rzeczywistość Wojciecha Kornelego Stattlera
nie z tym znakomitym w sztuce malarskiej artystą
i jego kolegów. W 1913 r. na miejscu pochówku ofiar
nastąpiło d. 12 listopada r. 1856. Odwiedziłem go,
Wiadomości asp /71
Lata 30., 40. i 50. xix w. były nie‑ zwykle trudnymi czasami w historii uczelni, zdegradowanej do poziomu szkoły średniej funkcjonującej w ramach Instytutu Technicznego.
zanim opuści Kraków, kolebkę swoją, gdzie się urodził
Stattlera, pisał: „Bądź co bądź zasługi jego są duże,
i pierwsze początki sztuki malarskiej osiągnął, w której
wzbudził uszanowanie dla zabytków Krakowa, obu‑
się […] wykształcił i do znakomitego stopnia podniósł
dził ducha poetycznego przez zwrot ku poetom epoki
w ten sposób, że imię jego w poczcie sławniejszych
romantycznej, nauczył poszanowania tradycji sztuki,
malarzy polskich koniecznie mieścić się będzie”¹⁵.
a przedewszystkiem przygotował wszystkie te reformy,
W 1857 r. Stattler przeszedł na emeryturę i wyjechał
które przeprowadzono po nim”¹⁶.
do Rzymu, gdzie założył pracownię. Na początku lat 60. XIX w. zamieszkał w Warszawie u syna Juliusza. Wojciech Korneli Stattler zmarł 6 XI 1875 r. w Warsza‑ wie. Spoczął na cmentarzu Powązkowskim. Lata 30., 40. i 50. XIX w., w których Wojciech Kor‑ neli Stattler odgrywał w Szkole Rysunku i Malarstwa dominującą rolę, były niezwykle trudnymi czasami w historii uczelni, zdegradowanej do poziomu szkoły średniej funkcjonującej w ramach Instytutu Technicz‑ nego. Słabość szkoły spowodowana była złą sytuacją polityczną, w jakiej znalazł się Kraków w schyłkowym okresie Wolnego Miasta Krakowa i pierwszym dziesię‑ cioleciu po włączeniu miasta do monarchii austriac‑ kiej. Finansowanie placówki ledwie starczało na pod‑
Przypisy 1. Por. M. Pilikowski, Akademia na Uniwersytecie (1818–1833). Część i, „Wiadomości ASP”, 2015, nr 68, s. 52–59; M. Pilikowski, Akademia na Uniwersytecie (1818–1833). Część II, „Wiadomości ASP”, 2015, nr 69, s. 52–61. 2. L. Ręgorowicz, Dzieje krakowskiej Akademji Sztuk Pięknych, Lwów 1928, s. 12. 3. W. Prokesch, Z dziejów krakowskiej Szkoły Sztuk Pięknych, Kraków 1917, s. 11. 4. M. Treter, Przyjaciel Słowackiego. Wojciech Korneli Stattler, Lwów 1909, s. 30. 5. Cyt. za: W. Ślesiński, Pedagodzy, [w:] Materiały do dziejów Akademii Sztuk. Pięknych w Krakowie 1816–1895, red. J.E. Dutkiewicz, Wrocław 1959, s. 153. 6. Cyt. za: S. Opalińska, Józef Brodowski 1781–1853: malarz i rysownik starego Krakowa, Kraków 2005, s. 36. 7. L. Ręgorowicz, dz. cyt., s. 67–68.
trzymanie jej egzystencji. Z czasem jednak, głównie
8. „Czas”, 1850, nr 229 (4 x), s. 1.
dzięki determinacji ówczesnych profesorów, szkoła
9. W. Łuszczkiewicz, Kartka z dziejów rzeźbiarstwa pierwszej
zaczęła prosperować coraz lepiej. O poziom nauczania
połowy naszego wieku w Krakowie, „Józefa Czecha Kalendarz Krakowski”, Kraków 1896, s. 60.
malarstwa zadbał przede wszystkim Wojciech Korneli
10. Tamże, s. 61.
Stattler. Coraz większym uznaniem cieszyło się malar‑
11. L. Ręgorowicz, dz. cyt., s. 16.
stwo pejzażowe. W 1839 r., po sześciu latach przerwy, reaktywowano nauczanie rzeźby. Program poszerzono o kształcenie w zakresie grafiki, a być może także architektury. Organizowano wystawy. Urządzono
12. W. Łuszczkiewicz, dz. cyt., s. 62. 13. A. Grabowski, Wspomnienia, t. i, Kraków 1909, s. 136. 14. Cyt. za: Wiek XIX w źródłach. Wybór tekstów źródłowych z pro‑ pozycjami metodycznymi dla nauczycieli historii, studentów i uczniów, red. M. Sobańska‑Bondaruk, S.B. Lenard, Warszawa 2002, s. 218–219.
galerię. Przyznawano stypendia. Ludwik Ręgorowicz,
15. A. Grabowski, Wspomnienia, t. II, Kraków 1909, s. 141.
kończąc omawianie sylwetki Wojciecha Kornelego
16. L. Ręgorowicz, dz. cyt., s. 69.
35
P r e z e n tac j e m o n o gr a f i c z n e
↑ Monogram artysty
Fenomen Césara Manrique Życie w harmonii z tradycją i naturą → César Manrique Wielki metalowy kaktus przed wejściem do Jardin de Cactus
Mało jest przypadków w świecie sztuki, gdy całą wyspą zawładnie totalnie jeden artysta, a przy tym uczyni to dyskretnie i z wielką kulturą. Wyspa podarowała mu swe kształty i kolory. Dzięki niemu stała się tym, czym jest. W powulkanicznych formacjach skalnych, w wymodelowanych podziemnym ogniem polach lawy artysta znalazł inspirujące materiały dla swego malarstwa, dzieł plastycznych i architektonicznych wtrąceń. Zjawiskowy przypadek absolutnej symbiozy sztuki i natury. Ląd, o którym tutaj mowa, to wyspa Lanzarote, artysta to César Manrique Cabrera – malarz, rzeźbiarz, architekt, performer i wizjoner.
Jacek Dembosz
Czy była to śmierć niezawiniona, czy Manrique musiał zginąć, bo komuś przeszkadzał? To podejrze‑
Los abrazos rotos
Ur. w 1946 r. w Krakowie. W latach 1967–1973 stu‑ diował na Wydziale Form Przemysłowych ASP w Kra‑ kowie. Dyplom uzyskał u doc. Antoniego Haski. Au‑ tor wielu filmów. Pracował jako realizator obrazu tv, był kierownikiem Pracowni Filmowej w SCK UJ Rotunda, redaktorem naczelnym prywatnej telewizji Krater. Obecnie pełni funkcję kierownika Wydawnictwa ASP. Zajmuje się literaturą, fotografią, filmem.
36
nie nie jest pozbawione logiki. Z pewnością jego prze‑
Chociaż od śmierci Césara Manrique mijają 23 lata,
ciwników nie brakowało, bo artysta, konsekwentnie
wyspa wciąż jeszcze zachowuje odrobinę własnej god‑
realizując swoje wizje w licznych projektach na tere‑
ności, co w dużej mierze jest jego zasługą, i to pomimo
nie całej wyspy, staczał zaciekłe boje z lokalnym
kryminalnych zachowań polityków i mafii hotelowej.
establishmentem.
W filmie Pedro Almodóvara Przerwane objęcia (Los
Na wyspie nie ma przy drogach niesmacznych
abrazos rotos), którego część ujęć kręcona była w ple‑
tablic reklamowych, okalających skraje dróg i dewa‑
nerach Lanzarote, jest scena, gdy prowadzony przez
stujących krajobraz. César wraz z przyjacielem z mło‑
aktorkę samochód wyjeżdża na drogę i zaraz na naj‑
dości Pepinem Ramirezem, późniejszym prezyden‑
bliższym skrzyżowaniu uderza w niego wóz terenowy.
tem wyspy, oczyszczał z nich Lanzarote, po prostu
Aktorka ginie. Ten śmiertelny w skutkach wypadek
ścinając je i wyrzucając na śmietnik. Na Lanzarote
wydarzył się naprawdę 25 IX 1992 r. W ten sposób,
nie ma zaburzającej krajobraz architektury, która –
w tym samym miejscu, nieopodal swojego domu
po części zbyt pstrokata i trywialna – zniekształca
w Tahiche poniósł śmierć Manrique. Na krótką chwilę
sąsiednie wyspy, drażniąc poczucie smaku i wywo‑
Lanzarote wypuściła go ze swoich objęć. Almodóvar
łując zaburzenia wzroku. Artysta dbał o to, by wyspy
nieprzypadkowo wprowadził tę scenę do filmu. Żałoba
nie oszpeciły betonowe molochy. „Postanowiłem
po śmierci artysty trwała na wyspie przez trzy dni.
przekształcić rodzimą wyspę w jedno z piękniejszych
Wiadomości asp /71
↗ César Manrique
miejsc na świecie, z powodu niekończących się moż‑
zezwolenia na budowę. Sąd nakazał rozbiórkę wszyst‑
La Fecundidad
liwości, jakie Lanzarote ma do zaoferowania” – wspo‑
kich budynków, które wzniesiono na ich podstawie.
minał potem Manrique.
Dobroczynny wpływ artysty po jego śmierci nadal
(pomnik płodności) → Minione lata. Biedne lan‑
Ale nie zawsze było tak słodko. Hotelowa mafia,
trwa. Jego aktywność w zakresie działań na rzecz
zarockie wioski na fotogra‑
wykorzystując trzyletnią nieobecność artysty
zachowania dziedzictwa kulturowego Lanzarote
w latach 60., gdy przebywał w Nowym Jorku, wznio‑
została uhonorowana przyznaniem mu w 1986 r.
sła w Arrecife kilkunastopiętrowy hotel. Artysta
nagrody Europa Nostra, zaś w 1993 r. wyspę umiesz‑
bardzo się oburzył na wieść o zdradzie jego ideałów.
czono na liście UNESCO, wśród szczególnie cennych
Niestrudzony opór Césara Manrique przeciw roz‑
dla Ziemi rezerwatów biosfery. Jak do tego doszło?
fiach z Museo Agricola el Patio w Tiagua
rostowi urbanistycznemu doprowadził do stworzenia
Jaka była w tym rola Césara Manrique?
grupy obrońców środowiska, znanej pod nazwą El
38
Guincho, odnoszącej sukcesy w odkrywaniu nad‑
Vivir en armonia con tradición y la naturaleza
użyć inwestorów budowlanych. Zasady ochrony
Manrique był zafascynowany architekturą ludową,
przyrody i kultywowanie tradycji, o które artysta
stanowiącą charakterystyczną cechę tamtejszej tożsa‑
zabiegał, obowiązują do dzisiaj. Niedawno władze
mości. Dążył do zachowania tradycyjnego budownic‑
ogłosiły dziesięcioletnie moratorium na powiększa‑
twa, wymagał, aby wysokość wszystkich budynków
nie liczby łóżek w tutejszych hotelach i pensjonatach,
nie przekraczała dwóch kondygnacji, by ściany były
bowiem rokrocznie wyspę odwiedza 2 mln turystów.
bielone, a stolarka okienna i drzwi malowane na zie‑
O tym, że restrykcje dotyczące wymiarów budynków
lono. To we wnętrzu wyspy; na wybrzeżu obowiązywał
są egzekwowane, boleśnie przekonali się kilka lat
kolor niebieski. Takie ubarwienie zapewniało dosko‑
temu inwestorzy, którzy wybudowali kosztem 270
nałe wtopienie domów w otaczający je krajobraz. Aby
mln euro 22 obiekty dla turystyki masowej. Sprawa
nikt nie miał wątpliwości, o co mu chodzi, zrealizował
trafiła do sądu, w którym zapadł wyrok anulujący
projekt Casa Museo del Campesino, model wiejskiego
Wiadomości asp /71
lanzarockiego domu‑muzeum, który miał na zawsze stanowić wzorzec dla budowniczych. Składa się on z kilku obiektów inspirowanych tradycyjną architek‑ turą Lanzarote: nie powiela istniejącego konkretnego modelu, lecz łączy najbardziej charakterystyczne ele‑ menty z różnych obszarów wyspy. Zawiera reprezen‑ tatywne elementy: kominy, klepiska, zbiory ceramiki, studnie, patia, prasę dla tłoczni win, nie brakuje tam oryginalnych maszyn rolniczych i rzemieślniczych itp. Przed wejściem do Campesino wznosi się monu‑ mentalna rzeźba autorstwa Césara Manrique wysoko‑ ści kilkunastu metrów, poświęcona ciężkiej pracy rol‑ nika. To pomnik La Fecundidad (pomnik płodności), który tworzy śmiałą geometryczną bryłę. Wykonany jest z pomalowanych na biało starych zbiorników wodnych z łodzi rybackich. Nie bez powodu wspomina się tu o ciężkiej pracy rolnika. Dzień 9 V 1730 r. był początkiem największej w historii wyspy katastrofy naturalnej. Na południu, z kraterów w wielu miejscach ze szczelin, w ziemi zaczęła wydobywać się lawa. Erupcja trwała sześć lat. Morze lawy pokryło jedną czwartą wyspy, 11 wiosek i hektary pól uprawnych. Jedna trzecia najbardziej urodzajnych gruntów rolnych została pochowana pod polami lawy i skał. W ciągu pierwszych pięciu miesięcy połowa mieszkańców wyemigrowała, nie widząc nadziei na rychły koniec tego piekła. To obec‑ nie jedno z największych pól lawy na świecie. Jedną trzecią tego obszaru (ponad 50 tys. km2) objęto ścisłą ochroną w ramach Parku Narodowego Timanfaya. Na Lanzarote w XXI w. wciąż jeszcze odnajdujemy prastare metody upraw. Chociaż pola są sztucznie nawadniane odsalaną wodą morską, to praca rol‑ nika nadal przypomina te liczące tysiące lat zabiegi z pogranicza rzemiosła artystycznego, a wysiłek fizyczny stanowi jej fundamentalny element. Prawie wszystko robi się dalej „w pocie czoła”, bo pług i muła wykorzystuje się tylko z rzadka do przygotowania bruzd, w które później ręcznie wsypuje się ziarno. Manrique przekonywał mieszkańców Wysp Kana‑ ryjskich, że nie należy burzyć starych domów tylko dlatego, że są w złym stanie, i zastępować oryginal‑ nych drewnianych elementów np. aluminiowymi. Gdy przed 30 laty pojawiła się moda na osiedlanie się na wyspie, głównie w celach rekreacyjnych, stare wiejskie domy finca, będące – Bogiem a prawdą – zwykłymi bieda‑lepiankami rolników czy rybaków, 39
↗ Lanzarockie okno
stawały się najbardziej pożądanymi przez zamoż‑
↗ Autoportret artysty
nych mieszczuchów z Europy obiektami. Gdy nastał
z Ententą – wzbogacili się hiszpańscy przedsiębiorcy.
boom budowlany, światlejsi deweloperzy, stawiając
To wzbogacenie się jednych, jak to zwykle bywa, nie
nowe domy czy małe osiedla nawiązywali do lokalnej
przełożyło się na wzbogacenie pracujących, masy
architektury. Hasłem przewodnim wabiącym Euro‑
zubożały.
w Casa Museo del Campesino
końca I wojna światowa, na której – dzięki handlowi
pejczyków miało być „życie w harmonii z tradycją
Przyszły artysta wiele godzin spędzał na dzikiej
i naturą” („Vivir en armonia con la tradición y la
plaży w La Caleta de Famara. Obserwował morze,
naturaleza”). A Lanzarote świetnie wpisywała się
piasek, niebo, obłoki, grę światła na wodzie. Tam wła‑
w te oczekiwania.
śnie określił się jego serdeczny stosunek do natury, który miał zdefiniować całe jego życie. Wspominał
Początki César Manrique urodził się 24 IV 1919 r. w Arrecife,
40
„dzikie lata w La Caleta”, gdzie „całe światło było moją własnością, a morze każdego dnia odbijało się w sło‑
stolicy Lanzarote, jako syn kupca Gumersindo Man‑
nych oczach rybaka Feliciano”, o „Atlantyku, moim
rique. Arrecife leży nad oceanem. Wielka woda zagra‑
nauczycielu, moim największym i stałym instruk‑
dzała drogę do innego świata. Na brzegu stało kilka
torze entuzjazmu, namiętności i wolności”. Dokład‑
budynków, ponad powierzchnię wody wystawało parę
nie obserwował wszystko to, czego inni w ogóle nie
zatopionych łodzi, ale reszta wyspy rozpływała się
zauważali: drobne elementy ze świata zwierzęcego,
w niewyobrażalnej dziś harówce na polach. Wyjątek
roślinnego i mineralnego, zjawiska kosmiczne,
stanowiło kilka „nadzianych” rodzin1, które inkaso‑
ciemność nocy. „W ten sposób nabyłem umiejętność
wały całe bogactwo wyspy i traktowały pozostałą, nie‑
obserwacji tego bajkowego teatru życia, uczyłem się
piśmienną ludność jak niewolników. Rok wcześniej
rozumieć to magiczne miejsce wszechświata, w któ‑
spustoszenia dokonała epidemia hiszpanki, dobiegła
rym się znajdowałem” – mówił później. Żył z dala
Wiadomości asp /71
↗ César Manrique Casa
od centrów kulturalnych na wyspach Gran Canaria
Museo del Campesino
o których wcześniej nic nie widział: o malarzach, rzeź‑
i Teneryfa, nie wspominając już o dostępie do pary‑
biarzach, pisarzach i czasopismach poświęconych
skiej awangardy. Swe pierwsze rysunki sporządzał
sztuce. Wszystko to było dla niego nowe, wszystko nie‑
zainspirowany naturą.
znane, wszystko bardzo podniecające. Gdy w 1937 r. ze względów rodzinnych wyjechał na Gran Canarię,
Surrealizm na Wyspach Kanaryjskich
pojawiły się wprawdzie dalsze artystyczne podniety,
Gdy César Manrique osiągnął wiek 16 lat (1935),
ale w połowie 1938 r. bardziej mimowolnie niż dobro‑
na Teneryfę dotarł surrealizm. Eduardo Westerdahl
wolnie – jak twierdzą niektórzy biografowie, być może
i Óscar Domínguez wystawili tam dzieła Miró, Picassa,
pod wpływem tego, co można by nazwać naciskiem
Dalego i Maxa Ernsta. Wielki promotor surrealizmu
społecznym – przyłączył się do oddziałów frankistow‑
i głosiciel ścisłego związku sztuki i polityki, André
skich. Na krótko przed końcem wojny dostał urlop,
Breton, wygłosił wówczas swój wykład. Wyspy Kana‑
przyjechał na Gran Canarię i tam zastała go wiado‑
ryjskie stały się trampoliną, dzięki której surrealizm
mość o zakończeniu wojny domowej. Traumatyczne
dostał się na hiszpański stały ląd.
doświadczenia z tamtego okresu spowodowały, że stał
Szczęście Césara Manrique polegało na pozna‑
się później radykalnym antymilitarystą.
waniu odpowiednich osób w odpowiednim czasie. Na Lanzarote pojawił się Juan Carló, nauczyciel Szkoły
Po wojnie domowej
Rzemiosła Artystycznego Lujána Péreza z Gran Cana‑
Miał 20 lat, gdy powrócił na Lanzarote. Pod wpły‑
rii. Dla artysty był to niejako uboczny produkt wojny
wem nacisków ojca zdecydował się rozpocząć studia
domowej. Carló przybył z rodziną, m.in. ze swoim
architekta na Uniwersytecie La Laguna na Teneryfie.
synem José Maríą. José zaprzyjaźnił się z Césarem. Ten
Zrezygnował z nich po dwóch latach. Być może był
kontakt sprawił, że Manrique dowiedział się sprawach,
to jego pierwszy uczynek świadczący o emancypacji, 41
↑ ↗ → Dom artysty w Taro
drodze do wolności, w stronę właściwego powoła‑
Pierwsza wystawa
de Tahíche, detale –obecnie
nia, w stronę sztuki. Wcześniej jego działalność
W 1942 r. na wystawie w ratuszu w Arrecife zapre‑
mieści się tam Fundación César Manrique
artystyczna ograniczała się do naiwnych rysunków,
zentował 34 obrazy. Tematyka prac była mu bliska,
malowania plakatów dla kina w Arrecife czy kopio‑
przedstawiał wieśniaków, twarze, most z kulami
wania Picassa lub Braque’a. W latach 40. świat nie
w Arrecife, Famarę, Timanfayę. Całość utrzymana
chciał mieć do czynienia z Hiszpanią, była ona objęta
w tonie realistycznym – efekt typowy dla okresu
międzynarodową izolacją. Podstawową bolączkę
nauki. Rok później wystawę pokazano w Las Palmas.
stanowiła troska o przeżycie, na sztukę pozosta‑
Tam znowu doszło do zawarcia kolejnej procentującej
wało niewiele czasu, a jeśli już, sztuka zmuszona
w przyszłości znajomości. Manrique poznał Garcíę
była, abstrahując od nielicznych wyjątków, pozo‑
Escámeza, gubernatora wojskowego, który później
stawać na usługach panującej ideologii. Szczęśli‑
został wodzem naczelnym archipelagu Wysp Kana‑
wym dla Césara Manrique trafem, jak wcześniej
ryjskich. Kupił on dwa obrazy Césara Manrique i zasu‑
znajomość z Juanem Carló, był fakt, że w 1939 r.
gerował mu, by starał się o stypendium. Przyznano
rzeźbiarz i malarz Pancho Lasso wrócił z Madrytu
mu je w 1945 r. Droga do Madrytu, pierwszy krok
na Lanzarote i objął w szkole plastycznej w Arre‑
do wielkiej kariery, stanęła otworem.
cife posadę nauczyciela rysunków. „Poznałem go
42
w 1940 r. W związku z wojną Hiszpania była krajem
Madryt i Nowy Jork (1945–1968)
zamkniętym. Prawie nic nie wiedzieliśmy o prądach
W Madrycie Manrique podjął studia w Akademii
i ruchach estetycznych na świecie. Od tamtej pory
Sztuk Pięknych (Academia de Bellas Artes de San
byliśmy ze sobą bardzo związani, także jeśli cho‑
Fernando). Żył skromnie: 500 pes. ze stypendium
dzi o wymianę myśli, w codziennych wyśmienitych
starczało na mieszkanie i skromne wyżywienie. Był
(sabrosas) rozmowach, w których, jako uzupełnienie
w pełni świadomy niezwykłych możliwości, jakie
do generalnych problemów estetycznych, pojawiały
wtedy oferowało mu jego nowe, choć ubożuchne oto‑
się już rozważania i studia na temat autentycznej
czenie. Uczył się z zapałem.
osobowości naszej wyspy”. W tym okresie, dzięki
W tych pierwszych latach Manrique poznawał
kontaktom ze swoim nauczycielem, César Manrique
nie tylko techniki malarskie, ale szereg znaczących
zrozumiał, że to otaczające go środowisko naturalne
osobistości swego czasu, i to nie tylko przy drobnych,
może uczynić tematem własnej twórczości. Tej idei
bardziej osobistych okazjach, ale też w trakcie spo‑
pozostał wierny do śmierci.
tkań w kręgach rządowych, do których dostęp znalazł
Wiadomości asp /71
dzięki swej przyjaciółce Pepi Gómez z La Palmy, z którą związał się na następne lata.
dokładności. Syntetyzował doświadczenia. Wkraczał na drogę ku abstrakcji. Ten kierunek w sztuce, wbrew
Ukończył studia z tytułem nauczyciela malarstwa
kręgom konserwatywnym, zaczynał cieszyć się ofi‑
i rysunku. Nie nosił się wówczas z myślą o powrocie
cjalnym poparciem. Nikt inny, jak właśnie generał
na Lanzarote. Stolica Hiszpanii oferowała mu wiele
Franco otworzył w roku 1951 I Hiszpańsko‑Amery‑
możliwości, których jego ojczysta wyspa nigdy nie
kańskie Biennale Sztuki, w którym wzięli udział rów‑
mogłaby mu zapewnić. Mimo to Lanzarote wciąż
nież młodzi malarze abstrakcyjni. Wystawa stanowiła
pojawiała się we wszystkich jego dziełach. Odwie‑
wyłom w murze kulturalnym, oddzielającym wtedy
dzał wyspę tak często, jak tylko mógł, a przy okazji
Hiszpanię od reszty świata. Od tamtej pory odby‑
tworzył na miejscu swe pierwsze malowidła ścienne,
wały się liczne wystawy sztuki nowoczesnej. W 1953 r.
np. w gospodzie w Arrecife.
na Teneryfie powstało muzeum sztuki abstrakcyjnej,
Jego prace były nadal realistyczne, ale zaczął upraszczać kształty, pozbawiać je fotograficznej
znak, że wielkie Wyspy Kanaryjskie pod względem kulturalnym dorosły do swych czasów. 43
W 1954 r. Manrique wystawił szereg monoty‑
Na północy wyspy w Malpais de la Corona (tzw.
pii, dzięki którym wszedł w krąg awangardowych
Złe Ziemie Korony) pozostało świadectwo po wulka‑
hiszpańskich artystów, stał się uznanym malarzem.
nicznej aktywności krateru sprzed 3 tys. lat w postaci
W następnym roku po raz pierwszy zagościł na bien‑
zastygłej lawy spływającej szeroką rzeką do oceanu.
nale w Wenecji. Jego obrazy pokazywano w najważ‑
Płynąc pod powierzchnią ziemi, wydrążyła ona groty
niejszych europejskich muzeach. Otrzymywał zlecenia
i tunele. Manrique urządził tam pod ziemią trasę spa‑
z kin, hoteli, banków i lotniska Barajas w Madrycie.
cerową i salę koncertową na 600 miejsc. Przejście
Dochodziło do powiązania sztuki z architekturą, które
korytarzami Cueva de Los Verdes dostarcza wielu
artysta zastosował później, po powrocie na Lanzarote.
emocji, szczególnie gdy dotrzemy nad krawędź prze‑
W tym czasie, po osiemnastu latach udanego związku,
paści. Odwiedzających czeka tam rodzaj przeżycia
jego mentorka, Pepi Gomez zmarła. Manrique opuścił
z kategorii „pułapki umysłu”. Nieopodal tego miejsca
Madryt. W 1965 r. wyjechał do Nowego Jorku, gdzie
artysta stworzył zagłębioną w lawie oazę Jameos del
został ugoszczony przez kubańskiego artystę Waldo
Aqua, jest tam podziemne naturalne jezioro i nie‑
Diaza‑Balarta. I znowu kolejna szczęśliwa znajomość,
wielki sztuczny akwen otoczony ogrodem. Manrique
poznał swojego wielbiciela i mecenasa – Nelsona
często łączył czerń wulkanicznych skał z turkusem
Rockefellera.
wody i soczystą zielenią egzotycznych roślin.
Manrique z powodzeniem wystawiał swoje prace w prestiżowej galerii nowojorskiej Catherine Viviano
punkt widokowy Mirador del Rio. Z miejsca tego roz‑
i Muzeum Guggenheima. W Nowym Jorku przebywał
tacza się bajeczny widok na sąsiednią małą wysepkę
trzy lata. Ten okres określał jako najbardziej poucza‑
La Graciosa. Skalne urwiska opadają pionowo w dół,
jący w swoim życiu. Uświadomił sobie bowiem coś,
a u ich stóp nad samym oceanem rozbłyskuje Salinas
co miało mieć dla niego daleko bardziej decydujące
del Rio – miejsce pozyskiwania soli z wody morskiej,
znaczenie: że siły do swoich poczynań, do inspira‑
czynne jeszcze za czasów rzymskich.
cji artystycznej czerpał z korzeni w swej ojczyźnie,
Przy drodze na południe, koło Guatizy, niedaleko
której mentalnie nigdy nie opuścił. Gdy w 1968 r.
wulkanu Guenia, gdzie zachowały się ślady po pre‑
powrócił na Lanzarote, wyspa stała na rozdrożu.
historycznym obserwatorium słonecznym, Manrique
Była biedna. Wyjście z biedy obiecywała turystyka.
urządził ogród kaktusów, Jardin de Cactus, w którym
Jednak ta bywa często mieczem obosiecznym, gdy
zgromadzono około 10 tys. okazów z obu Ameryk
dochodzi do wyboru między biedą i nędzą a nisz‑
i Madagaskaru. Przed wejściem stoi wielki pomnik
czącą środowisko turystyką masową. Sprawia, że styl
kaktusa jego projektu.
życia mieszkańców zmienia się bardziej niż w ciągu
44
Na krańcu wyspy wzniósł swe kolejne dzieło,
Najbardziej wyrazistym dziełem artysty jest jego
poprzednich stuleci, a nieskażone cywilizacją wioski
dom w Taro de Tahíche, nawiązujący do tradycyj‑
zatracają swoją wyrazistość. Artysta był świadom
nego wyspiarskiego budownictwa. Po części posta‑
nadchodzących zmian. Od początku stawiał kon‑
wił go na powierzchni zastygłej lawy, po części zaś
sekwentnie na ochronę środowiska, na turystykę
w niej wydrążył. Zawarł w nim rozliczne pomysły
świadomą. Rozwiązanie tego dylematu widział
stosowane w późniejszych projektach. Podziemne
w połączeniu natury i kultury, które pożądanej
groty połączył wąskimi, nieregularnymi korytarzami.
przez niego turystyce mogły zaoferować dostatek
Na tym poziomie niektóre pomieszczenia nie mają
wizualnych podniet, ale i uchronić przyrodę. Dzięki
sufitów, przypominają otwarte patia. W jednym jest
jego staraniom Lanzarote stanowi chlubny wyjątek
sadzawka, w innym grill, a w jeszcze innych izby
pośród wysp archipelagu.
do wypoczywania z kanapami. W środku posadził
Projektował domy i budynki publiczne, logotypy
palmy i figowce, których zielone korony wystają teraz
firm i instytucji, malował i rzeźbił, przeprowadzał
ponad grunt. W jednej ze ścian znajduje się okno
akcje znane dzisiaj jako performance. Cieszył się
obejmujące wlewającą się do środka lawę. Stanowi
poparciem lokalnych polityków i dzięki temu na Lan‑
ono ukoronowanie idei złączenia w jedno natury,
zarote powstały jego wielkie dzieła. Warto tutaj wspo‑
sztuki i potrzeb człowieka. W rezydencji ekspono‑
mnieć o kilku z nich.
wane są prace Césara Manrique i innych artystów.
Wiadomości asp /71
↑ César Manrique, Jameos del Aqua
45
↑ César Manrique. Projekt kolorystyczny samochodu BMW 730i, 1990 r. ↓ Autor z jedną ze swoich prac. → Zabawka wiatrowa.
46
Wiadomości asp /71
↑ → César Manrique Juegos del Viento zabawki wiatrowe realizacja i projekty
Obecnie mieści się tam siedziba fundacji jego imie‑
przez wiatr. Jego projekty są kreatywne i nowoczesne,
nia (Fundación César Manrique), w 2012 r. wyróż‑
wykonane z szacunkiem dla naturalnych zasobów. Jeśli
niona nagrodą w kategorii „najlepsze małe muzeum
przez ostatnie ćwierć wieku tylko część z odwiedzają‑
w Hiszpanii”.
cych wyspę obejrzała miejsca związane z działalnością
W Timanfaya, w Górach Ognia (Montania del
Manrique, a efekty jego twórczości stanowią tam naj‑
Fuego) artysta zaprojektował restaurację El Diablo –
większą atrakcję, to liczba ludzi, którzy zetknęli się
okrągły taras oddzielony taflami szkła od wulka‑
z tą postacią idzie w miliony. A przecież kilkanaście
nicznej panoramy i wulkaniczny ruszt, na którym
jego prac zrealizowano także poza Lanzarote.
w strumieniu gorącego powietrza wydobywającego
48
się z wnętrza ziemi piecze się mięso, podawane póź‑
El mar es nuestro futuro
niej w restauracji.
Zadziwiające, że mimo upływu blisko 23 lat
Na całej wyspie Manrique zrealizował i rozmie‑
od śmierci Césara Manrique jest on ciągle obecny
ścił kilkanaście – każdą inną – ruchomych rzeźb, tzw.
duchem na wyspie. Przed podjęciem każdej ważniej‑
zabawek wiatrowych (Juegos del Viento), poruszanych
szej decyzji lokalne władze zadają sobie pytanie: czy
Wiadomości asp /71
↑ César Manrique
byłby z tego zadowolony, czy to zgodne z jego ideą, jak
twórczości. W miasteczku Haría, leżącym w malow‑
Mirador del Rio
zareagowałby na ten czy ów pomysł? Na Lanzarote nie
niczej dolinie tysiąca palm, na działce o powierzchni
ma przemysłu i nie ma fabryk ale… wyspa zderzyła
12.000 metrów kwadratowych stworzył sobie schro‑
się z największym do tej pory, nie tylko iluzorycz‑
nienie nazywane „wiejskim domem”, który ponad
nym zagrożeniem. Przed obecnymi władzami stanęła
20 lat po jego śmierci otworzył swoje podwoje dla
konieczność udzielenia sobie (i post mortem artyście)
publiczności. Fernando Gómez Aguilera, dyrektor Fun‑
Punkt widokowy na wysepkę Graciosa
odpowiedzi na najtrudniejsze w całej ich politycznej
dacji, podczas zwiedzania domu wyraża to w liczbach:
karierze pytanie: „Jak zapatrywałby się Manrique
„Znajduje się tutaj 1500 obiektów, nie licząc książek.
na wieść, że w pobliżu wyspy odnaleziono bogate
Prywatna własność Cezara. Rzeczy, które go otaczały
złoża ropy naftowej i że planuje się tam przeprowa‑
każdego dnia, rzeczy, które stworzył, kupił, dotknął.
dzać odwierty?” Reakcję kanaryjczyków na te zamiary
Tylko w ten sposób możemy spróbować pokazać to,
można aktualnie odczytać, wykreślone są gniewną
kim i jaki naprawdę był”. Zwiedzający mogą oglądać
ręką, na murach Arrecife: „Petróleo no, renobables
pełne książek i dzieł sztuki mieszkanie, spacerować
si. Canari no quiere petróleo. Lanzarote quiere piche.
po ogrodzie, podziwiać basen i urządzenia do rekre‑
No al petróleo. El mar es nuestro futuro”². Odpowiedź
acji. Mogą wejść do usytuowanej na skraju posiadłości
Césara Manrique prawdopodobnie brzmiałaby podob‑
dużej, liczącej 200 metrów kwadratowych pracowni,
nie: „Petróleo? No es No!” (Ropa? Nie i nie).
w której wszystko zachowano tak, jak gdyby artysta opuścił ją na krótką chwilę. Są tam niedokończone
Casa Museo. Dom artysty w dolinie tysiąca palm
obrazy nad którymi pracował do chwili śmierci.
Kiedy pod koniec lat 80. Cesar Manrique, poczuł,
Na stole leży otwarty dziennik artysty z zapiskami
że zamieszanie związane z jego niezwykłym domem
z dni przed wypadkiem: „Todo el día pintando.” (Cały
zbudowanym w jamie wulkanicznej w Tahiche stało
dzień malowanie.) Haría stanowiła nie tylko prywatne
się zbyt duże, postanowił wycofać się na północną
schronienie artysty, ale przede wszystkim było to miej‑
część wyspy. Szukał intymności, kontaktu z naturą
sce, w którym mógł wyżyć się twórczo. Odnosi się wra‑
oraz samotności, która miała wyjść na dobre jego
żenie, że czas w jego domu zatrzymał się w miejscu. 49
Fotografie obiektów Jacek Dembosz ↑ Pracownia artysty w Haria → Fragment posiadłości artysty w Harii, basenem z meblami podobnymi do zna‑ nych już z Tahiche, które podkreślają niuanse architektury wnętrz popartu. ↖ César Manrique Pescado ↙ César Manrique Jardin de Cactus
Przypisy 1. W XIX w. największy majątek ziemski na Lanzarote nosił nazwę Cortijo El Patio, należał wówczas do markiza de la Quinta Roja, Francisco de Ponte Llorena, i obejmował 1 mln m2. Była to największa posiadłość na Lanzarote. W roku 1845 niektórzy rolnicy z Tiagui zaczęli za jego zgodą uprawiać tam ziemię. 2. „Petróleo no, renobables si. Canari no quiere petróleo. Lanzarote quiere piche. No al petróleo. El mar es nuestro futuro” (Ropa nie, odnawialne źródła energii tak. Kanary nie chcą ropy. Lanzarote domaga się nieskażonego środowiska.
Fotografie obiektów Jacek Dembosz
Nie dla ropy. Morze jest naszą przyszłością).
51
W ystaw y – G ł o sy – R e c e n z j e
Od szlachetnej idei po festiwalowy blichtr Refleksje z wystawy Expo 2015 w Mediolanie
1 v 2015 r. otwarto w Mediolanie Wystawę Światową Expo 2015. Będzie można ją zwiedzać do 31 x. Przed tegoroczną wystawą zapowiedziano 150 pawilonów. Swoje obiekty udostępniło 129 krajów. Kilkanaście kolejnych należy do poszczególnych regionów wło‑ skich, co jest przywilejem gospodarzy, a kilka pro‑ muje różne instytucje, jak choćby pawilony Caritasu lub Fabryki Duomo – zajmującej się od kilkudziesię‑ ciu lat restauracją katedry mediolańskiej.
Tomasz Kapecki
sztuczną wyspę o podłużnym, nieregularnym kształ‑
Temat przewodni wystawy – „Żywienie planety,
nistyczna została oparta na dwóch prostopadłych
cie, otoczoną kanałem wodnym. Kompozycja urba‑ energia dla życia” – obejmuje zagadnienia związane
osiach – decumanus oraz przecinającej ją cardo,
z prawem do zdrowej, bezpiecznej żywności, dotyka
co jest ukłonem w stronę historycznej urbanistyki
też problemu niewystarczającej ilości pożywienia
rzymskich miast. Na przecięciu osi zlokalizowano
dla wszystkich mieszkańców Ziemi. Wiele krajów
Piazza Italia, główny plac, na którym odbywają się
w swoich narodowych ekspozycjach połączyło hasło
imprezy towarzyszące Expo. Narożniki placu zazna‑
wystawy z kulturą, tradycją i gospodarką, promując
czono aluminiowymi rzeźbami‑totemami, zaprojek‑
swoje osiągnięcia w każdej dziedzinie.
towanymi przez Daniela Libeskinda. Wszystkie narodowe pawilony znajdują się przy
52
200 ha dla 20 mln zwiedzających
głównej alei (decumanus), której długość osiąga
Wybrany pod wystawę obszar znajduje się w pół‑
1,5 km, a szerokość – 35 m (co ma być wyrazem
nocno‑zachodniej części Mediolanu, w bezpośrednim
równości wszystkich krajów). Na całej długości,
sąsiedztwie Fiery. Na blisko 200 ha terenu stworzono
oprócz wspomnianego placu, aleja jest zadaszona.
Wiadomości asp /71
↑ Pawilon – Chiny
Ma to zbawienny wpływ na zwiedzających, zapew‑
najnowszych osiągnięć w produkowaniu konstrukcji
niając ochronę przed słońcem. Główny ciąg pieszy
i materiałów.
wieńczy wejście z charakterystycznym stalowym
Autorami projektów są przeważnie czołowi archi‑
łukiem o rozpiętości przekraczającej 100 m. Z dru‑
tekci krajów biorących udział w wystawie, w tym pro‑
giej strony znajdują się obiekty, w których zloka‑
jektanci zaliczani w swojej branży do tzw. gwiazd.
lizowano biura wystawy, centrum prasowe oraz
Za przykład niech posłuży jeden z chińskich pawilo‑
amfiteatr, mogący pomieścić 4 tys. widzów. Na teren
nów, nazwany Czerwonym Smokiem, zaprojektowany
wystawy można się dostać trzema wejściami wyko‑
przez Daniela Libeskinda, czy pawilon Zjednoczo‑
nanymi na podobieństwo przejść na lotniskach,
nych Emiratów Arabskich, zaprojektowany przez
z prześwietlaniem bagażu i wykrywaczami metalu.
biuro Foster+Partners. Każdy pawilon projektowany
Według założeń organizatorów wystawę obejrzy
na wystawę Expo ma swoją formą i jakością wykona‑
ponad 20 mln zwiedzających. Nie będzie to rekord,
nia przyciągnąć tłumy.
gdyż na podobnej wystawie w Szanghaju gościło
Tak też się dzieje w Mediolanie. Każdy pawilon
prawie 70 mln zwiedzających, głównie Chińczyków.
jest inny – poczynając od form prostopadłościennych,
Polski pawilon odwiedziło ponad 8 mln. Ten rekord
unoszących się nad ziemią, przez ażurowe, stalowe
trudno będzie pobić.
konstrukcje, ginące na tle nieba, po owalne, drew‑
Architektoniczne show
wanych brył rodem z Afryki i Ameryki Łacińskiej.
niane formy stojące w opozycji do lekkich, zawoalo‑ Expo – oprócz prezentacji wystaw, będących formami
Naprzeciw siebie usytuowano pawilon Kuwejtu, przy‑
wypowiedzi na główny temat – to również festiwal
pominający namioty nomadów, i pawilon Zjednoczo‑
form architektonicznych pawilonów narodowych.
nych Emiratów Arabskich z elewacjami do złudzenia
Magnesem, który przyciąga wielu zwiedzających,
przypominającymi piaszczyste wydmy.
jest właśnie architektura, ściśle – pokaz możliwości
Jednak nad wszystkimi budowlami dominuje pawi‑
twórczych architektów z wielu krajów i prezentacja
lon gospodarzy. Jest największy i najwyższy. Wykonany 53
↑ Pawilon – Włochy
54
ze szła, aluminium i przypominającej kokon struktury
najważniejsze miejsce na wystawie, a ponieważ wśród
stanowi prawdziwą architektoniczną perełkę. Wło‑
zwiedzających dominują jak na razie turyści włoscy,
chom można wiele zarzucić: że nie skończyli wszyst‑
kolejka chętnych do obejrzenia wystawy na godzinę
kich prac na czas; że przy dojeździe do Expo panuje
po otwarciu liczy zazwyczaj kilkadziesiąt metrów. Mal‑
bałagan; że są trudności z parkowaniem; że dwa pawi‑
kontenci zapewne zarzucą organizatorom, że bryła
lony kilkanaście dni po otwarciu wystawy są jeszcze
włoskiego pawilonu to mieszanka twórczości kilku
na etapie budowy. Nie można im jednak zarzucić tego,
gwiazd współczesnej architektury. Nawet jeżeli tak,
że ich obiekt nie robi wrażenia. Robi, i to duże. Zajmuje
to jest to mieszanka wyjątkowo udana.
Wiadomości asp /71
W wyimaginowanych przestrzeniach
aranżacji wystawy z powodu trzęsienia ziemi,
Ponad 150 obiektów jest oglądanych i fotografowa‑
a w pawilonie narodowym Sudanu wystawa ogra‑
nych od świtu do zmierzchu. Będą stać na swoich
niczona została do kilku zdjęć zabytków i straga‑
miejscach aż do późnej jesieni. Prześciganie się
nów obfitujących w wyroby rękodzieła ludowego
w pomysłach dotyczy także wnętrz pawilonów, głów‑
i artystycznego…
nie aranżacji wystawy, a zwłaszcza zastosowanych współczesnych środków przekazu.
Wystawa polska
Multimedia zdominowały bowiem prawie wszyst‑
Polski pawilon na tle całej wystawy Expo 2015 spra‑
kie ekspozycje. Obecnie nie są to już ekrany monito‑
wia dobre wrażenie. To czwarty co do wielkości obiekt.
rów czy telewizorów plazmowych, ale ekrany LED‑owe,
Stoi w odpowiednim miejscu, obok pawilonu holen‑
których modułowa budowa sprawia, że jedynym
derskiego, naprzeciwko pawilonu Wielkiej Brytanii,
ograniczeniem dla ich kształtu i wielkości są gaba‑
w niewielkiej odległości od Piazza Italia.
ryty pawilonu. Największy ekran, bo przekraczający
Z zewnątrz wygląda tak, jakby został zbudowany
15 m długości, można zobaczyć w pawilonie irańskim.
z drewnianych skrzynek na jabłka. I taki był zamysł
Dodatkowo, by wzmocnić efekt, projektanci wyło‑
projektantów. Pomysł na elewację w sposób twór‑
żyli lustrami poszczególne pomieszczenia, w których
czy wykorzystuje tradycje polskiego sektora rolnego,
znajdują się wielkopowierzchniowe ekrany. Potęguje
budząc skojarzenia z jabłkami, hitem eksportowym
to emocje – oglądający zapominają o otaczających
polskiego rolnictwa. Pawilon ma formę wydłużonego
ich realiach i przez moment unoszą się w wyimagi‑
prostopadłościanu z niewielkim wyjściem od strony
nowanych przestrzeniach. Dużo tego typu rozwiązań,
elewacji frontowej. Aby wejść do środka, schodami
może nawet za dużo… bo wszystkie wystawy upodab‑
po prawej stronie obiektu udajemy się na dach. Jest
niają się do siebie i trudno zrozumieć ich sens. W tej
to trochę tajemniczy, wąski przesmyk. Na dachu
feerii barw i dźwięków traci się główny, bardzo ważny
znajduje się ogród inspirowany obrazem Mehof‑
komunikat tegorocznej wystawy, zaczyna dominować
fera Dziwny ogród. Samo wejście do pawilonu znaj‑
festiwalowy blichtr.
duje się po przeciwległej stronie ogrodu. Wymusza
Tylko w dwóch obiektach zabrakło elektro‑
to na zwiedzających pokonanie labiryntu ścieżek.
niki – pawilon Nepalu nie doczekał się planowanej
O ile pomysł na architekturę pawilonu jest ciekawy 55
i robi wrażenie na zwiedzających, o tyle wystawa nie‑
oglądających podąża do wyjścia, nie zobaczywszy
stety nie. To prawdziwa porażka.
wszystkiego. Brakuje zrozumiałego przekazu, wio‑
Wyraźnie zabrakło polotu, świeżości, a zwłaszcza
dącej myśli, nic nie skłania do przemyśleń, nie
pomysłu na ciekawą aranżację polskiej odpowiedzi
ekscytuje. Może dlatego, w odróżnieniu od innych
na temat wystawy. We wnętrzu trafiamy na smutną
pawilonów, przed polskim nie widać oczekujących
salę konferencyjną z kilkudziesięcioma krzesłami,
na zwiedzanie. Szkoda. Nie zadbano nawet o kilka
z rzędem flag krajów należących do Unii Europejskiej
umieszczonych przed budynkiem skrzynek po jabł‑
i stojącym pośrodku telewizorem, odtwarzającym ani‑
kach. W dniu otwarcia pełne były owoców. Ten gest
mowany film Tomasza Bagińskiego Historia Polski –
przyciągał zwiedzających, a jabłko przez chwilę było
ten sam, który wykorzystano w 2010 r. na wystawie
doskonałą reklamą. Tak było w dniu otwarcia, teraz
Expo w Szanghaju. Czym kierowali się organizatorzy,
skrzynki stoją puste i świadczą o naszej nieudolności
pokazując po raz kolejny film o wątpliwym związku
i bylejakości.
z przesłaniem wystawy? Nie wiadomo.
Autorem koncepcji architektonicznej jest war‑
To na piętrze. Na parterze naprzeciw siebie
szawska pracownia 2 pm, a za scenariusz ekspozy‑
umieszczono dwa duże ekrany – jeden prezentuje
cji odpowiada firma Platige Image (ta sama, która
krajowe przetwórstwo rolne i osiągnięcia gospodarcze,
organizowała wystawę w Szanghaju). Udział Polski
drugi – specjalności polskiej kuchni. W wydzielonej
w tak prestiżowych imprezach jak Expo umożliwia
części parteru znajduje się galeria obrazów postaci
promocję naszego kraju na międzynarodowej arenie
w strojach ludowych, reprodukcje polskich malarzy.
i zapewne przynosi bezpośrednie korzyści polskiej
Przed wyjściem z pawilonu mijamy skromny sklepik
gospodarce, dlatego ważne jest, aby ich organizacją
z drobnymi artykułami rolno‑przemysłowymi.
zajmowali się fachowcy najwyższej klasy; żebyśmy
Problem naszej wystawy stanowi nieczytelna nar‑
nie musieli się wstydzić za źle wykonaną robotę. Za dużo mamy do stracenia.
↑ Pawilon – Wielka Brytania
racja i sposób poruszania się po wnętrzach. Wielu
56
Wiadomości asp /71
Fotografie: Tomasz Kapecki
Pomimo tych moich utyskiwań i narzekań zachę‑
przestrzeni, by na żywo mogli obcować z architekturą,
cam do odwiedzenia wystawy Expo. Oprócz interesu‑
szukać inspiracji, zdobywać doświadczenia budujące
jących architektonicznie pawilonów warto zapoznać
świadomość projektową.
się z przekazem płynącym z różnych stron świata,
Tym razem celem wspólnej wyprawy była
mówiącym o zamiarach poprawienia jakości żyw‑
Wystawa Światowa Expo 2015 w Mediolanie. Trasa
ności i uczynienia jej bezpieczną dla konsumentów.
naszej wyprawy wiodła przez Wiedeń, więc w pro‑
Problem jest poważny, bowiem ponad 800 mln ludzi
gramie wyjazdu znalazły się również obiekty tak
cierpi z powodu głodu lub niedożywienia, równocze‑
istotne dla młodych adeptów sztuki projektowania
śnie zatrważająco rośnie liczba osób, które chorują
jak kampus Vienna University of Economics and Busi‑
z powodu przejedzenia.
ness, wieżowiec przy Praterstrasse 1 zaprojektowany
Począwszy od dnia otwarcia wystawy, do Medio‑
przez Jeana Nouvela czy zabudowa architektoniczna
lanu zdąża cały świat. Punktualnie o godzinie 10.00
Ringstrasse. Nie mogło zabraknąć sycącego zmysły
bramy przekracza kilka tysięcy ludzi. I nas też nie
spaceru po centrum Wiednia. Był to przedsmak spo‑
powinno tam zabraknąć. Kolejne Expo tak niedaleko
tkania z architekturą Mediolanu z zachwycającymi:
od nas nie odbędzie się szybko. W 2020 r. wystawa
placem Duomo, galerią Vittorio Emanuele i operą La
zagości w Dubaju, a to znacznie dalej.
Scala. Wszystko po to, by dotrzeć do celu podróży, wystawy Expo 2015. Wystawa w tym roku odbiega od prezentacji naj‑
Patrycja Ochman‑Tarka
lepszej architektury świata. Założeniem architektów Expo 2015 było głównie skupienie się na stworzeniu
Wyjazdy naukowo‑dydaktyczne są ważnym elemen‑
atmosfery wnętrza projektowanych pawilonów, dla‑
tem kształcenia młodych projektantów, dlatego
tego też ze względu na konotacje zawodowe wyjazd
Wydział Architektury Wnętrz co roku umożliwia
na wystawę stanowił dla naszego wydziału kwestię
swoim studentom wspólne odkrywanie nieznanych
priorytetową. 57
W ystaw y – G ł o sy – R e c e n z j e
Miej serce i patrzaj w serce
↓→ Andrzej Bednarczyk Miej serce i patrzaj w serce 70 × 53 × 25 cm 2014
Andrzej Bednarczyk dla UNICEF‑u → Commerzbank ag, Düsseldorf, Niemcy → v 2015 Kinga Nowak
Ponieważ osobiście przyjmuję tę zasadę za praw‑ dziwą, gdy rozważałem ideę stworzenia serca dla
23 internationale Herzen für UNICEF tak nazwali swoją
UNICEF‑u, cytat ten niejako naturalnie wypłynął
inicjatywę artystyczną: burmistrz miasta stołecznego
z mojej pamięci.
Düsseldorf, Thomas Meisel, prezes Zarządu Obszaru
Wystawa otwarta w Düsseldorfie prezentowana
Klientów Indywidualnych i Biznesowych Zachód
będzie jeszcze w roku 2015 w Kolonii, Stuttgarcie,
Commerzbank AG, Gustav Holtkemper, premier
Norymberdze i Monachium. W roku 2016 odwiedzi
rządu regionu Düsseldorf, członkini zarządu UNICEF
Hamburg i Berlin.
Niemcy, Anne Lütkes, oraz pomysłodawca i inicjator akcji SERCE DLA UNICEFU Heribert Klein. Wspólna idea zjednoczyła artystów z całego świata – Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii, Chin, USA, Izraela, Gwa‑ temali, Japonii. Do udziału zostali zaproszeni m.in. Tony Cragg, Rita McBride, Rosemarie Trockel, Gunter Becker, Qi Yang. W tym szczególnym gronie, swoją pracę zaprezentował także prof. Andrzej Bednarczyk. O idei swojej realizacji mówi: „Frazę stanowiącą tytuł mojej pracy zaczerpnąłem z wiersza pt. Roman‑ tyczność, polskiego wieszcza Adama Mickiewicza. Słowa te stały się w Polsce porzekadłem i są znane wszystkim ludziom od wieku szkolnego. Używa się ich dla wyrażenia wagi dobroczynności w życiu i postrzegania prawdziwej wartości człowieka nie‑ zależnie od jego wyglądu i statusu społecznego. 58
Wiadomości asp /71
59
W ystaw y – G ł o sy – R e c e n z j e
Wolę szept Rysunki Wacława Gawlika w Składzie Solnym
→ Wacław Gawlik → Wolę szept → Skład Solny, Kraków → iv 2015
→ Wacław Gawlik Skład Solny widok wystawy Fot. Stanisław Koba
Wiatr wieje ponad ziemią: Obraz Kontemplacji.
I CING
Wielka Księga Przemian
tłum. Richard Wilhelm
Kinga Nowak Można dostrzec w tych pracach i postawie arty‑
60
„Abstrakcja jest takim sposobem opisywania świata
stycznej autora zarówno odniesienia do sztuki ame‑
i wyrażania emocji, który pozwala mi, bez odniesień
rykańskiej, jak i dalekowschodniej. Wacław Gawlik
do rzeczywistości, swobodnie operować różnymi środ‑
czerpie z tych twórców, dla których uprawianie
kami wyrazu. Dzięki temu mój kontakt z obrazem,
malarstwa było przede wszystkim aktem ducho‑
w trakcie pracy, staje się nieskrępowanym, szczerym,
wym. Wymienić trzeba tu Marka Rothko, Jacksona
wewnętrznym dialogiem” – mówi o swojej pracy arty‑
Pollocka czy Roberta Motherwella. „Najistotniejsza
stycznej Wacław Gawlik.
jest dla mnie w akcie twórczym sfera duchowa, którą
W tekście do wystawy Wacława Gawlika w Gale‑
mogę wzbogacać różnorodnością doświadczeń for‑
rii Starmach (1993) Jarosław Suchan pisał: „mimo
malnych” – pisze w komentarzu do swoich obra‑
iż (obrazy) budzą wiele skojarzeń, pomylić ich z dzie‑
zów Wacław Gawlik. Jednocześnie odnoszę wrażenie,
łami jakiegokolwiek innego artysty nie sposób. Twór‑
że Wielka Księga Przemian, jej sens, logika zawarta
czość ta, silnie osadzona w tradycji sztuki powojen‑
w prawach przyrody, mądrość płynąca z rozumienia
nej, jest zarazem zjawiskiem w pełni samodzielnym
owych praw mogłaby być odpowiedzią tekstową dla
i oryginalnym”.
tej twórczości.
Wiadomości asp /71
62
Wiadomości asp /71
↙ Wacław Gawlik Bez tytułu długopis na papierze 140 × 120 cm 2010–2015
→ Wacław Gawlik Bez tytułu 140 × 100 cm pisak kredowy na papierze 2010–2015 ↘ Wacław Gawlik Bez tytułu (fragment) 140 × 100 cm pisak kredowy na papierze 2010–2015
63
64
Wiadomości asp /71
↑ Wacław Gawlik Skład Solny widok wystawy Fot. Stanisław Koba ← Wacław Gawlik Bez tytułu pisak kredowy
Najnowszy prace, także te prezentowane w Skła‑
charakteryzują się delikatnością, subtelnością,
dzie Solnym na wystawie indywidualnej pt. Wolę
innym razem kreska jest intensywna, energiczna.
szept, to przede wszystkim realizacje na papierze.
Bez względu jednak na rodzaj śladu kreska zawsze
Techniki, którymi posługuje się autor, to grafit,
jest położona w napięciu. Ślad narzędzia zdradza,
długopis, pisak kredowy. Na wystawie zaprezento‑
czego niestety reprodukcje w pełni nie mogą oddać,
wane zostały w postaci serii tworzonych cyklami
że rysunki te powstają w silnym wewnętrznym sku‑
na papierze
wielkoformatowych rysunków. Są to prace pozba‑
pieniu. Powtarzalność gestu, dążenie do perfekcji,
140 × 100 cm
wione ilustracyjności i bezpośrednich odniesień,
poddanie się automatycznemu, wewnętrznemu
jednocześnie ich otwartość kompozycyjna nasuwa
impulsowi w bardzo rygorystyczny i pełen wewnętrz‑
skojarzenie z kosmosem. Autor stosuje bardzo
nego napięcia sposób jest to droga do osiągnięcia
2010–2015
proste, minimalistyczne środki, eksperymentuje
stanu kontemplacji i medytacji. Wewnętrzna siła
ze sposobem kładzenia kresek, różnicuje zagęszcze‑
i skupienie, prostota i piękno obecne w rysunkach
nie linii. Rysunki są organiczne, biologiczne. Efekt
Wacława Gawlika sprawiają, że twórczość ta odwo‑
wyłaniania się nieskończonej ilości linii przywołuje
łuje się do stanów kontemplacyjnych, a obcowanie
skojarzenie ze strukturą tkanki, z budową planet,
z nią daje odbiorcy możliwość doświadczeń na pozio‑
kwiatów, z mikro‑i makroskalą. Niektóre z rysunków
mie duchowym. 65
W ystaw y – G ł o sy – R e c e n z j e
O pięknie i prawdzie sztuki ilustracji Wystawa Barbary Ziembickiej w Galerii Jednej Książki
Spotkania z twórczością Hansa Christiana Ander‑ sena towarzyszą Barbarze Ziembickiej niemal od zawsze. Od pierwszej lektury w dzieciństwie i młodzieńczych rysunków, przez późniejsze sku‑ pienie na poetyce baśni w ogóle i świadome dojrzałe
→ Barbara Ziembicka → Mój Andersen → Galeria Jednej Książki, Biblioteka Główna ASP w Krakowie → 3 VI – 24 VII 2015
realizacje artystyczne, tworzone m.in. w pracowni grafiki książki krakowskiej ASP, cenione i wyróż‑
na nich poczułam”. W ciągu niecałego roku w pra‑
niane w konkursach, otwierające drogę do – jakże
cowni artystki powstało siedem akwarel – do Królowej
owocnej, opartej już na szerokiej gamie innych
Śniegu, Towarzysza podróży, Wzgórza elfów, Różanego
utworów literackich – współpracy ilustratorskiej
elfa, Małej syrenki – i trzy repliki wcześniejszych ilu‑
z wieloma wydawnictwami w Polsce.
stracji do Krzesiwa. Na dwa miesiące zawładnęły one przestrzenią ekspozycyjną galerii w czytelni Biblio‑ teki Głównej ASP.
Jadwiga Wielgut‑Walczak
Prezentacja pięknych ilustracji to święto dla każ‑ dej galerii książki. Wystawa Mój Andersen Barbary
66
Inspiracją do kolejnego powrotu do Andersena,
Ziembickiej odbyła się w dziesiątym roku funkcjono‑
do pomysłu wystawy w Galerii Jednej Książki stało
wania Galerii Jednej Książki – miejsca poświęconego
się w roku 2014 długo oczekiwane, pierwsze polskie
promowaniu idei i sztuki książki w krakowskiej Aka‑
wydanie obszernych fragmentów wielotomowego
demii Sztuk Pięknych. Fakt ten nabiera szczególnego
dziennika pisarza. „Po latach, wiedziona twórczą
znaczenia, gdy przypomnimy, iż działalność galerii
ciekawością – a może z powodu nieuświadomionej
została zapoczątkowana w listopadzie 2005 r. wła‑
konieczności – bardzo zapragnęłam wrócić do sta‑
śnie pokazem ilustracji artystki do tomiku Ladislava
rej, lubianej lektury i znowu, jak niegdyś, przeżyć
Klimy Jak będzie po śmierci i inne opowiadania¹.
poetyckość baśni Andersena. Myślałam, że po raz
Czym nas zachwycają i przyciągają ilustracje
czwarty wchodzę na stare ścieżki; na szczęście
Barbary Ziembickiej – zarówno te znane już z wcze‑
okazało się, że są to już ścieżki nowe i dobrze się
śniejszych publikacji książkowych, z wystaw, jak
Wiadomości asp /71
↓ Barbara Ziembicka Królowa Śniegu
i te najnowsze, namalowane w ostatnich miesiącach
nych pojęć prawdy i kłamstwa w sztuce. Tutaj jednak
↖ Barbara Ziembicka
z myślą o wystawie w Galerii Jednej Książki? Gdzie
poważny ton wypowiedzi, nie tracąc nic na swym
ilustracja Jan z baśni
tkwi tajemnica owej harmonii obrazu ze słowem, zgod‑
znaczeniu, nieoczekiwanie został ubarwiony wspo‑
ności wizji plastycznej z duchem utworu literackiego,
mnieniem: „We wczesnym dzieciństwie nie dawał
twórczego dopowiedzenia treści, wydobycia najpięk‑
mi spokoju pewien sen, gdy nieudolnie narysowane
niejszych momentów dzieła, stworzenia nastroju,
przeze mnie postaci zeszły w nocy z rysunku i narze‑
pobudzenia wyobraźni – jednym słowem, tajemnica
kały. Obudziłam się z poczuciem winy – a jakże – lecz
stworzenia prawdziwie artystycznej ilustracji?
również z jakąś po raz pierwszy na serio odczutą,
Barbara Ziembicka, wnikliwa inicjatorka roz‑
głęboką intuicją czy nawet przekonaniem o odpowie‑
mów z innymi artystami, autorka zbioru wywia‑
dzialności za to, co się stwarza”. Trudno oprzeć się
dów Najprostszą drogą, od dawna – jak pokazują jej
wrażeniu, że ożywione postacie z dawnego rysunku,
komentarze autorskie publikowane w katalogach
a przy tym nutka poezji i uśmiechu towarzyszące tej
do wystaw – pytania te zadaje również sobie samej.
opowieści, zostały jakby wyjęte i przeniesione z kart
Nie ulega wątpliwości, że jej rozważania wypływają
baśni Andersena…
z głębokiej wewnętrznej potrzeby. Nam pozostają
Uprzywilejowani możliwością uczestniczenia
w pamięci. Mogą być drogowskazami w odnajdywaniu
w premierowym pokazie najnowszych prac Barbary
odpowiedzi także na pytanie o istotę sztuki ilustracji:
Ziembickiej, będąc – dzięki słowom autorskiego
„Wierzę, że każda treść, jeśli jest dostatecznie mocno
komentarza – nieomal świadkami ich powstania,
przeżyta, zmierza do swojej formy”.
naturalną koleją rzeczy oczekujemy ujrzenia ich
Przywołanie sformułowania o autentyczności
w książce, w której tekstowi Hansa Christiana Ander‑
i sile przeżycia, inspirującego i warunkującego twór‑
sena towarzyszyć będą ilustracje Barbary Ziembickiej.
czość artystyczną, podsuwa myśl o innym wyznaniu
Przypisy
artystki, dotyczącym jej stosunku do fundamental‑
1. Wydawnictwo „Słowo/obraz terytoria”; Gdańsk
68
Wiadomości asp /71
Towarzysz podróży H.Ch.Andersen 36 × 26 cm
W ystaw y – G ł o sy – R e c e n z j e
Dwa teatry Malarstwo i rysunek Allana Rzepki ↓ Allan Rzepka Mrok olej na płótnie 81 × 65 cm
→ Galeria Cztery Ściany → Allan Rzepka A ja sobie rzepkę skrobię → v 20 15 → Galeria KBS (Krakowski Bank Spółdzielczy) Kraków → Allan Rzepka Malarstwo → VII – IX 2015
Łukasz Konieczko Obraz w oczywisty sposób wpisuje się w konwencję, która kształtowała się przez wieki, i należy uznać, że proces ten wciąż trwa. „Powierzchnia płaska pokryta farbami w określonym porządku” – ta często przywoływana i dość młoda (1880) definicja autor‑ stwa Maurice’a Denisa (należy również pamiętać, że wyrwana z szerszego kontekstu) z dzisiejszego punktu widzenia wydaje się dość pojemna, wspo‑ mniany „porządek” może przecież stwarzać różne malarskie światy. Oprócz tych elementarnych – można powiedzieć: fizycznych – części składowych podstawo‑ wym elementem „dzieła” (bo przecież nie chodzi nam 69
↗ Allan Rzepka
o definicję przedmiotu) jest jednak zamysł autora,
Malarstwo Allana Rzepki w moim odczuciu wpisuje
Bezcelowe usiłowanie
który w określonych proporcjach zestraja formę i treść,
się właśnie w taki scenariusz, ale trzeba dodać, że nie
którą zamierza przekazać, budując istotne dla siebie
jest to wyłącznie konsekwencja wspomnianej relacji
olej na płótnie
przesłanie. Jeżeli ta pierwsza odpowiada za ciało, to to,
model – malarz, lecz świadomie używanej „teatral‑
2013
co się wydarza na przysłowiowym płótnie, można przy‑
nej” konwencji, w której obraz na podobieństwo sceny
równać do „ducha”. W długiej historii obrazu odwzo‑
służy do odegrania zaplanowanej intrygi. Czasami
rowanie natury było praktyką oczywistą, przez wieki
ta sytuacja jest tak sugestywna, nawet w przypadku
w zasadzie obowiązkową, dzisiaj stało się elementem
martwych natur, że można mieć wrażenie, iż właśnie
wyboru, który pozwala autorowi „porządkować” obraz
podniesiono kurtynę, by zaprezentować wykreowany
z określonym zamiarem oddania rzeczywistości roz‑
świat, świat starannie dobrany, poukładany, czasem
poznawalnej. Przez wieki obraz wiązał się z treścią,
wręcz wystylizowany według przemyślnego planu,
tworząc nierozerwalny duet, i dziś również tę możli‑
w którym wszystkie postaci i rekwizyty mają określone
wość często wykorzystuje. Malarstwo realistyczne, nie‑
role do spełnienia, a może nawet powinno się powie‑
zależnie od użytych środków wyrazu, oferując pewną
dzieć: „do odegrania” – można by stwierdzić z pewną
różnorodność, zawsze musi zmierzyć się z problemem
przesadą, że nawet przedmioty są świadome, że pozują
„opowieści”, próbuje stworzyć przekonującą iluzję,
do obrazu. Wszystko spięte trochę poetycką, trochę
uwodzi rozbudowaną narracją, szuka metafor i sym‑
oniryczną atmosferą prowadzi naszą wyobraźnię
boli. Wybór środków i użytych elementów jest szeroki,
raczej w stronę „tajemniczej opowieści” niż opisowej
a ilość możliwych rozstrzygnięć – nieskończona.
narracji. Kurtyny, postacie w strojach o niewiadomym
zmiany kierunku tryptyk, 50 × 80 cm
70
Godząc się na pewne uproszczenie, mógłbym
pochodzeniu, dziwne rekwizyty, nawet zwykły stół
stwierdzić, że w moim odczuciu obrazy „opowiadające”
bardziej przypomina teatralną scenę niż prosty mebel;
wpisują się w dwa modele. Mogą oferować umowne
wszystkie te zabiegi powodują, że odmalowana rze‑
„okno na świat”, przez które można podglądać odmalo‑
czywistość wzięta zostaje w nawias, który sprawia,
waną rzeczywistość, lub też z namaszczeniem celebro‑
że bardziej czujemy się uczestnikami spektaklu niż
wać relację model – malarz. Taki związek szczególnie
obserwatorami zapisanego zdarzenia.
intensywnie można odczuć w malarstwie portreto‑
Teatr w sercu Allana Rzepki zajmuje ważne miejsce.
wym, w którym relacja „Ja” – obserwujący i „Model” –
Czy jest to konsekwencja studiów, które odbył na kra‑
obserwowany buduje szczególny rodzaj napięcia.
kowskiej ASP (studiował malarstwo u prof. Czesława
Wiadomości asp /71
↗ Allan Rzepka
Rzepińskiego i scenografię u prof. Andrzeja Stopki)
M. Bułhakowa, z wszystkimi typowymi i rozpozna‑
Dziecinne figle
i późniejszej zawodowej praktyki (a ma na tym polu
walnymi cechami malarskiego języka Allana Rzepki.
poważne realizacje – współpracował z teatrami w Kali‑
Znamienne jest, że oglądając jego obrazy – a pre‑
szu, Bielsku‑Białej, Katowicach, projektował sceno‑
zentował je na przeszło 100 wystawach indywidual‑
grafię i kostiumy do dwóch oper w reżyserii Wiesława
nych – ma się wrażenie pewnego kontinuum. Twarze,
Ochmana realizowanych dla Opery Śląskiej w Byto‑
atrybuty, rekwizyty przechodzą z obrazu na obraz,
miu)? Trudno powiedzieć.
w zmienionej scenografii nabierają odmiennych zna‑
tryptyk, 60 × 100 cm olej na płótnie 2014
Chodzi mi po głowie jednak przewrotna myśl,
czeń, innym razem przywołują powidoki zobaczonych
że może wręcz przeciwnie. Może skłonność do rozbudo‑
już obrazów, stając się cytatem, wspomnieniem… Jest
wanych „scenograficznych” układów, do wielowarstwo‑
w tych obrazach jakiś szczególny rodzaj melancho‑
wej poetyckiej narracji zaowocowała twórczością, która
lii, zadumy, refleksji, ale odnajdziemy tam również
potrafi te elementy wykorzystywać na wielu polach –
elementy autoironii i szczególnego, przewrotnego
w malarstwie, rysunku i scenografii? Allan Rzepka
poczucia humoru. I może na koniec warto przywołać
jest malarzem i na tym terenie w moim odczuciu jego
fragment tekstu Pawła Pencakowskiego z katalogu
artystyczna osobowość jest najbardziej czytelna i ory‑
wystawy w Galerii Cztery Ściany, a jej tytuł A ja sobie
ginalna. Był również pedagogiem naszej uczelni, przez
rzepkę skrobię można by uznać za autokomentarz sam
blisko 40 lat ucząc rysunku na Wydziale Konserwacji
w sobie.
i Restauracji Dzieł Sztuki. Ten aspekt dydaktyczny
„Rozbiór formy dzieł Allana Rzepki oraz ikono‑
z pewnością ważny jest dla opisania jego sylwetki.
graficzna analiza tematów, motywów, aluzji funk‑
Jeżeli określimy Allana Rzepkę jako malarza tradycyj‑
cjonujących na różnych poziomach bytu prowadzi
nego, to mieści się w tym określeniu nie tylko warsztat
do wniosku, że autor snuje konsekwentnie jedną
i estetyczne preferencje, ale również rodzaj postawy,
wielką opowieść, czy – wchodząc w poetykę tytułu
wiara w tradycyjne wartości, które starał się przekazać
wystawy – skrobie tę samą rzepkę od początku arty‑
studentom, ucząc całe pokolenia konserwatorów.
stycznej działalności po dzień dzisiejszy. Wszystko
Na wystawach, które odbyły się w dwóch kra‑
na to wskazuje, że tak będzie również w przyszłości.
kowskich galeriach: Cztery Ściany i KBS, można
Jest on i nadal pozostanie malarzem co się zowie,
było zobaczyć zestawy obrazów – w przypadku tej
głosicielem własnej artystycznej prawdy, autorem,
pierwszej również rysunków do Mistrza i Małgorzaty
reżyserem i scenografem «teatru życia i Sztuki»”. 71
W ystaw y – G ł o sy – R e c e n z j e
Ilustracja powyżej Wakacyjna propozycja kulturalna Olga Grodniewicz
→ Galeria asp, Kraków → 17 vii – 6 ix 2015
po to, by zaprezentować ogromny potencjał mło‑ dych ilustratorów związanych z krakowską ASP, ale
Ur. w 1990 r., muzealnik, krytyk sztuki, kurator Galerii ASP w Krakowie. Współpracowała m.in. z Międzynarodowym Cen‑ trum Kultury w Krakowie, Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha oraz Muzeum Historii Miasta Krakowa.
„Przez ponad stulecie wakacje były dla Amerykanów
również by pokazać, że o wartości książki decyduje
niemal świętym polem zmagań z wymagającą lekturą.
nie tylko jej warstwa literacka, ale i wizualna. Mało
Już tak nie jest” – zauważa Lee Siegel w artykule The
tego, to dzięki warstwie wizualnej, jeśli jest stwo‑
End of the Ambitious Summer Reading List („The Wall
rzona w sposób przemyślany i atrakcyjny, książka jest
Street Journal”, 14 VIII 2015). Śledząc raporty Biblio‑
w stanie wyjść poza krąg odbiorców posługujących
teki Narodowej alarmujące o wciąż pogarszającym się
się językiem, w jakim została napisana. I być może
stanie polskiego czytelnictwa, trudno się spodziewać,
to właśnie książki ilustrowane, oraz te wyróżniające
by Summer Reading Lists miały się u nas lepiej. Tym‑
się atrakcyjną szatą graficzną, mają szansę podrepe‑
czasem każdego dnia na rynku księgarskim pojawiają
rować czytelnicze statystyki.
się nowe, atrakcyjne pozycje. O, na przykład dziś
Wystawa Ilustracja powyżej to celebracja dobrej
(kartka z kalendarza: 27 VIII 2015) dom wydawni‑
ilustracji – tej książkowej i tej komiksowej, tej cyfro‑
czy Penguin Random House wypuścił w świat The
wej i tej powstającej przy użyciu tradycyjnych tech‑
Fox and the Star, autorską książkę swojej czołowej
nik (grafika warsztatowa, odręczny rysunek). Poten‑
projektantki i ilustratorki, Coralie Bickford‑Smith.
cjalnych kandydatów do udziału w wystawie było
Również dziś nasze rodzime Wydawnictwo Czarne
wielu – od dobrych kilku lat pracownie związane
ogłosiło premierę Hawaikum, publikacji powstałej
z projektowaniem graficznym, tworzeniem ilustra‑
przy współpracy z Akademią Sztuk Pięknych w Kra‑
cji, książek i komiksów¹ cieszą się wśród studentów
kowie oraz Muzeum Historii Fotografii. Dlaczego o tym piszę? Nie zamierzam zagłębiać
72
ogromną popularnością. Wraz z Katarzyną Skrobi‑ szewską, Arturem Blusiewiczem i Darkiem Vasiną
się w statystki czytelnicze ani tym bardziej w zawi‑
dokonaliśmy selekcji osób, które reprezentują różne
łości mechanizmów rządzących rynkiem wydawni‑
stylistyki, posługują się różnymi technikami, znaj‑
czym. Zależy mi jedynie na nakreśleniu kontekstu,
dują się na różnych etapach kariery zawodowej.
w jakim należy spojrzeć na wystawę, która była waka‑
Postanowiliśmy pokazać nie tylko gotowe ilustracje,
cyjną propozycją kulturalną Galerii ASP: Ilustracja
ale również szkice, notatki, projekty, by umożliwić
powyżej. Wystawa ta powstała przede wszystkim
wgląd w tajniki warsztatu ilustratora.
Wiadomości asp /71
73
↓ Darek Vasina Albert szyja
↑ Robert Kuta
Każdy, jak sądzę, mógł znaleźć na wystawie coś
nagrody są m.in. Urszula Palusińska, autorka ilustra‑
interesującego. Mistrzowskim warsztatem rysunko‑
cji do serii wydawniczej Majses/Bajki (wyd. Żydow‑
wym zwracały uwagę ilustracje Mateusza Kamień‑
skie Stowarzyszenie Czulent, 2010–2013), przybli‑
skiego do powieści Ziemowita Szczerka Paczka
żającej najmłodszym elementy kultury żydowskiej,
Radomskich i Twierdza Radom oraz komiks W obcej
oraz Gabriela Cichowska, wyróżniona w roku 2011
skórze Anny Andruchowicz. Wśród książek, które
za ilustracje do książki Słoniątko (wyd. Muchomor).
zostały zaprezentowane w całości, znalazły się
Urszula Palusińska zaprezentowała na wystawie uni‑
pozycje ilustratorów nagrodzonych w prestiżowym
katowy egzemplarz książki Majn Alef Bejs z serii Maj‑
konkursie Bologna Ragazzi Award, towarzyszącym
ses; unikatowy, ponieważ w powszechnej dystrybucji
Targom Książki Dziecięcej w Bolonii. Laureatkami tej
książka funkcjonuje jedynie w wersji elektronicznej,
↑ Urszula Palusińska ilustracje do książki Majn Alef Bejs, tekst Jehoszue Kamiński, technika mieszana cyfrowa druk offsetowy, 2013
← Mateusz Kamieński fragment szkicownika do projektu Dziennik z podróży flamastry, 2010
75
← Artur Blusiewicz Zgiełk tusz, marmurek na papierze 2015
którą można pobrać ze strony Stowarzyszenia Czu‑ lent². Twórczość Gabrieli Cichowskiej reprezento‑ wały oryginalne plansze z kolażowymi ilustracjami do książki Adama Jaromira Ostatnie przedstawienie panny Esterki (wyd. Media Rodzina, 2014), którym towarzyszył drukowany egzemplarz książki. Zestawień umożliwiających porównanie orygi‑ nalnej ilustracji z jej wersją drukowaną pojawiło się na wystawie więcej. Artur Blusiewicz, członek kolek‑ tywu artystycznego Gili‑Gili związany z Wydziałem ↘ Barbara Iwańska
Grafiki, ilustracją zainteresował się dzięki warszta‑
ilustracja do
tom komiksowym zorganizowanym w 2010 r. przez
Mistrza i Małgorzaty
Darka Vasinę i Jakuba Woynarowskiego. Prace Artura Blusiewicza powstają przy użyciu tradycyjnych tech‑ nik graficznych, malarskich i rysunkowych. Nie‑ rzadko przybierają również formy przestrzenne, jak np. niewielkich rozmiarów figurka karateki, która znakomicie sprawdza się również jako bookend. Na wystawie można było zobaczyć m.in. cykl ilu‑ stracji, które powstały w wyniku współpracy artysty z wydawanym w Katowicach magazynem kultural‑ nym „KTW”, w oprawie graficznej Edgara Bąka. Ogromnie cieszy udział w wystawie studentów i młodych absolwentów krakowskiej ASP – Weroniki Banasińskiej, Barbary Iwańskiej, Julii Płoch czy Krystyny Trybis. Obok takich nazwisk jak Agnieszka Łukaszewska, Darek Vasina, Robert Kuta (ceniony nie tylko za ilustracje, ale również za współpracę z mło‑ dymi polskimi projektantami mody, m.in. marką Dream Nation), a więc osób o ugruntowanej pozycji 76
Wiadomości asp /71
77
↓ Marta Ruszkowska Rysunek z serii Dziennik macierzyństwa technika mieszana, 2014
78
Wiadomości asp /71
Potencjalnych kandydatów do udziału w wystawie było wielu – od dobrych kilku lat pracownie związane z projektowaniem graficz‑ nym, tworzeniem ilustracji, ksią‑ żek i komiksów, cieszą się ogromną popularnością wśród studentów.
← Szymon Szelc U‑boty w Dunajcu
w środowisku ilustratorskim, ich prace prezentują
cuda. Od kilku lat z ogromnym zainteresowaniem
się fenomenalnie. Są dowcipne, świeże, a co najważ‑
śledzę poczynania studentek i absolwentek kie‑
niejsze – widać w nich prawdziwą radość tworzenia.
runku „edukacja artystyczna w zakresie sztuk pla‑
↙ Ewa Ciałowicz
Weronika Banasińska i Julia Płoch stanowią mocną,
stycznych” (jak się okazuje, to wciąż wyjątkowo
Psychopomp
kobiecą reprezentację pracowni rysunku narracyj‑
„kobieca” dyscyplina), które coraz częściej posługują
nego. Jak zauważają dydaktycy związani z działal‑
się ilustracją w działaniach edukacyjnych. Niektóre
nością pracowni, w komiksowym świecie ilustratorki
z nich, jak chociażby Marta Ruszkowska, zajmują
mają coraz więcej do powiedzenia – wyróżnia je umie‑
się ilustracją zawodowo, inne – Kaja Mucha, Agata
jętność tworzenia spójnej, problemowej narracji;
Starmach, Aleksandra Młynarczyk‑Gemza czy Alek‑
dziewczyny nie poprzestają jedynie na kreowaniu
sandra Pacut – mają spore szanse podążyć w jej ślady.
cienkopis, 2015
pełnokrwistych postaci, ale dbają o to, by historia,
Marta Ruszkowska, jak na rasowego ilustratora przy‑
w której ich bohaterowie biorą udział, była porusza‑
stało, jest prawdziwym tytanem pracy. Na szczególną
jąca, wielowymiarowa.
uwagę zasługują jej bajecznie kolorowe, dynamiczne
Krzywdzącym uproszczeniem byłoby jednak
szkicowniki pełne fantastycznych stworów, swobod‑
stwierdzenie, że męscy rysownicy ograniczają się
nych rysunków, kolaży, monotypii. Jako ilustratorka
do opowieści o kosmitach, kowbojach i superboha‑
współpracowała z m.in. Bunkrem Sztuki, magazy‑
terach – zwłaszcza gdy spotyka się takich twórców jak
nami „Gaga” oraz „Żurnal”, realizuje również zlece‑
Szymon Szelc. Jego komiks Alpak Tomek to zabawna,
nia (przede wszystkim o charakterze edukacyjnym)
ale i wzruszająca historia o zaskakującej puencie
wydawnictw zagranicznych.
(w dodatku z morałem!), zaś projektem Długa droga
Przygotowywanie wystawy takiej jak Ilustracja
w kosmos udowodnił, że nie ma dla niego ograniczeń –
powyżej to ogromna radość. Podczas kwerendy i kon‑
ani warsztatowych, ani formalnych, ani konceptual‑
sultacji, w których wyniku dokonałam selekcji prac
nych. Istotną cechą twórczości Szymona Szelca jest
na wystawę, zetknęłam się z twórczością wielu zna‑
zabawa skalą. Odręczne rysunki skanuje w wysokiej
komitych, młodych ilustratorów. Dzięki komiksowi
rozdzielczości, a następnie powiela w postaci wielko‑
Psychopomp Ewy Ciałowicz oraz ilustracjom Joanny
formatowych wydruków.
Krótkiej dostrzegłam, jak ogromną siłę oddziaływania
Osobnym rozdziałem wystawy jest ilustracja
mogą zyskać narzędzia cyfrowe w rękach wprawnego
wykorzystywana jako narzędzie edukacyjne. Wspo‑
ilustratora. Prócz tego odkryłam niezwykłe prace Alicji
minałam o tym w tekście kuratorskim, jednak pod‑
Pismenko, m.in. jej monumentalną księgę Wpływ księ‑
kreślę raz jeszcze: w sytuacjach, w których język
życa na rośliny, w której tak wyraźnie widać fascynację
bywa zawodny, narracja wizualna potrafi zdziałać
artystki twórczością Williama Blake’a. Nie mniejsze 79
↑ Marta Niedbał
wrażenie zrobiły na mnie jej pojedyncze plansze zaty‑
rokrocznie wysyła w świat co najmniej kilku uta‑
Pniak – ilustrowana historia
tułowane Piana czy Stare zielone mięso, w których
lentowanych ilustratorów. To właśnie dzięki nim
zachwyciła mnie wprawa, z jaką artystka ubiera współ‑
możemy mieć nadzieję, że już niebawem statystyki
rysunkowa rysunek tuszem
czesny koncept w historyzującą szatę, posługując się
czytelnicze zaczną się poprawiać. Moja Wakacyjna
tradycyjnymi technikami, nawiązując do dawnych
Lista Lektur po spotkaniu z artystami biorącymi udział
kanonów wizualnych, stylizując swoje prace na nowo‑
w wystawie wydłużyła się o dobrych kilka pozycji.
kredka, cienkopis
żytne mapy czy grafiki z przełomu XIX i XX w. Wreszcie
Nie tylko za sprawą ich twórczości, ale również dzięki
2013
wiele radości dało mi spotkanie z twórczością Marty
temu, że zechcieli wskazać źródła, z których czerpią
2013 ↗ Alicja Pismenko Stare zielone mięso
Niedbał, która wszystkie swoje artystyczne przedsię‑
inspirację do swoich prac. Każdemu z uczestników
wzięcia realizuje z rzadko spotykaną konsekwencją.
wystawy zadałam krótkie pytanie: „Jakiego ilustratora
Niezależnie od tego, czy pracuje nad książką z gra‑
cenisz najbardziej?”. Odpowiedzi artystów znalazły się
ficznymi zabawami dla dzieci (Dinoland, Mobiland),
w katalogu towarzyszącym ekspozycji, którego znako‑
ilustrowaną historią (Pniak), aranżacją i identyfikacją
mitą szatę graficzną zaprojektował Paweł Krzywdziak.
wizualną wystawy (współpraca z Muzeum PTTK w Gor‑
Na zapoznanie się z ilustracjami przywołanych twór‑
licach), czy też udziela graficznego wywiadu (Graphic
ców warto przeznaczyć przynajmniej kilka jesiennych
Interviews for Graphic Artists, wyd. Sleep City Records,
wieczorów. W końcu kto powiedział, że książki należy
New York, USA), jej styl jest nie do podrobienia. Zestaw
jedynie czytać? Trzeba je również oglądać!
prac, jakie Marta Niedbał zaproponowała po zaprosze‑ niu jej do udziału w wystawie Ilustracja powyżej, był
← Joanna Krótka Eros‑Thanatos tusz, obróbka cyfrowa 2012
jedną z najbardziej spójnych wypowiedzi twórczych,
Przypisy
z jakimi kiedykolwiek miałam do czynienia.
1. Pracownia rysunku narracyjnego prowadzona przez
Mam nadzieję, że ekspozycja Ilustracja powyżej to dopiero początek większego cyklu wystawien‑ niczego. Krakowska Akademia Sztuk Pięknych
prof. Dariusza Vasinę oraz Jakuba Woynarowskiego, pracow‑ nia projektowania książki prowadzona przez prof. Dorotę Ogonowską. 2. http://www.majse.czulent.pl/pobierz.html.
81
W ystaw y – G ł o sy – R e c e n z j e
Słowo Wystawa doktorantów i roku
Słowo jako tworzywo i inspiracja, znaczenie i tajem‑
↑ Monika Kozub
nica, wartość i ekspresja. Tak właśnie traktują słowo
20 słów, których
studenci i roku studiów doktoranckich na krakow‑ skiej ASP, obierając je jako motyw przewodni swojej
nie ma w języku polskim 14,8 × 21 cm tusz na papierze, 2015
wystawy w galerii Akademia w Bronowicach.
Ur. w 1969 r. w Jaśle. Jest
Jan Tutaj
absolwentem Wydziału
→ Izabela Biela, Bożena Błażejewicz‑Tomczyk, Martyna Borowiecka, Blanka Dudek,
Rzeźby Akademii Sztuk
18 autorskich propozycji reprezentujących zróżnico‑
Agnieszka Janik, Michał Kastory, Kaja Kordas,
dyplom z wyróżnie‑
wane postawy artystyczne to próby zmierzenia się
Monika Kozub, Martin Mydlarcik, Bartłomiej
niem uzyskał w 1994 r.
z potencjałem słowa – zestawem wybranych pojęć,
Radosz, Monika Rościszewska, Tomasz
które inspirują, określają czy ewokują zróżnicowane
Siwiński, Przemysław Sławiński,
cownię rzeźby dla i roku a.
interpretacje budowanego dzieła. Uważnie przyglą‑
Łukasz Surowiec, Zofia Szczęsna, Wojciech
Zajmuje się rzeźbą, meda‑
dając się prezentowanym pracom zaobserwować
Szybist, Daniel Światły, Jacek Złoczowski
lierstwem i rysunkiem.
można, jak różne mogą to być postawy określone
→ na początku było #słowo
za pomocą dzieła plastycznego, a zarazem próbować
→ Kurator wystawy: Izabela Biela
zestawić je z dobranymi czy sugerowanymi słowami
→ Galeria Bronowice, Kraków
i ukrytymi za nimi pojęciami.
→ 2 VI – 15 ix 2015
Pięknych w Krakowie;
w pracowni prof. Józefa Sękowskiego. Prowadzi pra‑
Obecnie pelni funkcję pro‑ rektora asp w Krakowie.
82
Wiadomości asp /71
→ Łukasz Surowiec Alcoin różne wymiary technika własna 2014
83
↑ Tomasz Siwiński
Proces twórczy i jego tajemne ścieżki są mocno
Czym zatem jest dzieło sztuki? Czyż nie złożo‑
Diament, Wieloryb
zróżnicowane, uzależnione od źródła inspiracji, wraż‑
nością owych słów, spotęgowaniem znaczeń i wielo‑
liwości twórcy, światooglądu i stawianych artystycz‑
znaczności, kompilacją metafor i symboli? Jakże czę‑
nych celów. Sprawcza moc słowa jako zaczynu stać
sto jednak, obcując z dziełem, zdajemy sobie sprawę
się może tym nieocenionym impulsem pociągającym
z niemożności ostatecznej interpretacji, odczuciem
za sobą twórcze konsekwencje. Słowo to treść, ale zara‑
braku słów do jednoznacznego nazwania czy opisania
zem znak, symbol wieloznaczny otwierający możliwo‑
estetycznego wrażenia, uchwycenia jego istoty.
i Ornament Życia projekt plastyczny do filmu długometrażowego, 2014
84
ści, niekoniecznie definiujący ostateczne znaczenia.
Język sztuki czerpie z mocy słowa, inspiruje się
Słowo może być metaforą, subtelnym odniesieniem
nim, koegzystuje z nim, wykorzystuje go, ale zara‑
nasuwającym zaledwie nić skojarzeń…
zem przekracza jego ograniczenia, nadbudowując
Wiadomości asp /71
← Izabela Biela Niebieska wstążka – Kobieta iv 80 × 150 cm druk cyfrowy na płótnie, 2015
→ Martyna Borowiecka Przezroczysta 90 × 150 cm olej na płótnie 2014
↑ Zofia Szczęsna
→ Kaja Kordas
Brown Dwarfs –
mood board, jako początek
interdyscyplinary search
drogi projektowej
8 prac, 25 × 25 cm
100 × 50 cm
druk cyfrowy, 2015
kolaż, 2015
warstwy o wiele bardziej złożone, wywołując odczucia pozawerbalne, stany ducha jakże trudne do uchwycenia i zdefiniowania SŁOWEM właśnie. Niech odbiorca stanie więc sam na sam z dziełem jako artystyczną wypowiedzią, wydobędzie zestaw słów‑pojęć, które sugeruje autor bądź nasuwa pierwsze wrażenie oraz czułe oko i przenikliwy umysł. Stąd już kilka kroków do stworzenia własnej, w pełni autonomicznej interpreta‑ cji autorskiego zamysłu, do rozkodowania artystycznego komunikatu czy poznania innego oglądu świata.
W ystaw y – G ł o sy – R e c e n z j e
W ciszy pracowni Wystawa grafiki i rysunku Adama Pociechy
→ Galeria Wydziału Rzeźby → 16 iv – 5 v 2015
Ewa Janus
Technicznej w Katowicach na kierunku Architektura Wnętrz. Wielokrotny laureat nagród i wyróżnień,
Na przełomie kwietnia i maja, Galeria Wydziału
86
autor 50 wystaw indywidualnych w kraju i zagranicą.
Rzeźby prezentowała kilkanaście dzieł Adama
W tekście jaki towarzyszył wystawie, zatytułowa‑
Pociechy, artysty grafika reprezentującego katowic‑
nym Architektura magiczna Stefan Speil napisał: […]
kie środowisko twórcze. Wystawa obejmująca m.in.
Niezwykła intuicja, spostrzegawczość i wyczucie prze‑
cykl grafik Katedry oraz rysunki inspirowane różno‑
strzeni, a także opanowanie tworzywa, pozwala mu
rodną tematyką została przez autora ujęta wspólnym
precyzyjnie trafiać w zamierzone klimaty i nastroje
tytułem „W ciszy pracowni” podkreślając tym samym
architektonicznego krajobrazu. Metalowa, pokryta
zarówno bardzo osobisty charakter prezentacji jak też
werniksem płyta jest jego dłoni posłuszna jak karta
jej przekrojowy charakter.
papieru, a budowle piętrzą się na rycinach w ogromne
Adam Pociecha absolwent krakowskiej Akademii
zespoły, unoszą ku niebu, niemal odrywają od ziemi,
od wielu lat związany z Akademią Sztuk Pięknych
tworząc fantastyczne miasta – świątynie, egzemplifi‑
w Katowicach, doświadczony pedagog, kierownik
kację wzniosłości – architektoniczne sacrum.
Katedry Projektowania Form Przemysłowych ASP
Z wielką swobodą dysponuje też iluzją skali-
Katowice prowadzi pracownię rysunku dla i roku
raz jest to kameralny zespół kojarzący się z poka‑
na Kierunku Wzornictwo asp a także w Wyższej Szkole
zem szopek na Krakowskim Rynku z Sukiennicami
Wiadomości asp /71
w tle – Katedra iii, kiedy indziej podziwiamy monu‑
i Bizancjum, Wenecji, Umbrii i Toskanii, hinduskie
mentalne, zabudowane przestrzenie jak ilustracje
stupy i minarety Samarkandy. Adam kocha sztukę
do Przygód z podróży Guliwera – Katedra IX. A inspi‑
i zna jej dzieje. Dziedzictwo kultury i potrzeba ciągło‑
racja do tych fantazji znajduje się podobno tuż, tuż
ści w sztuce to dla niego wartości, które dziś należy
za horyzontem, jak twierdzi sam autor, kilkadziesiąt
szczególnie chronić i przekazywać następcom w naj‑
kilometrów na południowy wschód od jego pracowni.
pełniejszym kształcie. Ma autentyczny szacunek
To barokowy zespół klasztorno – pielgrzymkowy
dla klasycznych technik graficznych wymagających
w Kalwarii Zebrzydowskiej. Tych kilka wież i kapli‑
manualnej sprawności, konsekwencji i rzetelności,
czek na kalwaryjskich dróżkach stało się zaczątkiem
głębokiej wiedzy o technologii i fizycznego wysiłku
pięknej serii klasycznych akwafort, gdzie sprawność
rysownika […].
ręki, cierpliwość i doświadczenie grafika, a nade wszystko pasja tworzenia ujawniły bogactwo jego talentu i wyobraźni. Nie dajmy się jednak tak łatwo zwieźć artyście, który deklaruje, że jest to tylko rezultat wspomnienia pobytu w Kalwarii. W Kate‑ drach wprawne oko dojrzy bowiem beztrudu nie tyko inspiracje Kalwaryjskie, ale rozpozna klimaty Rusi
↑ Adam Pociecha Dla Jana Sebastiana Bacha 100 × 70 cm rysunek
87
W ystaw y – G ł o sy – R e c e n z j e
Niczym troskliwy ogrodnik Wystawa rzeźb Stanisława Hrynia w Berlinie
Na berlińskiej wystawie zaprezentowana jest tylko część ogromnej twórczości profesora Stanisława Hrynia, ale okazane tam dzieła bardzo dużo mówią o artyście i przemianach jego sztuki jakie dokonały się na przestrzeni ponad dwudziestu lat.
Anna Dettloff Pokazywane berlińczykom rzeźby to prace dojrzałe,
→ Galerie der Kunstgiesserei Flier Friesickestrasse 17, Berlin → x – xii 2015
gdzie proces kreacji rzeczywistości plastycznej jest
88
w pełni uwidoczniony. Artysta przeszedł wszystkie
przez niego zabiegi. W przeciwnym razie sztuka
etapy i zgłębił zasady solidnego rzemiosła, zdobył
zamienia się w niezrozumiały bełkot, któremu nie
dobry akademicki warsztat, podobnie jak najwięksi
pomogą nawet długie wywody i wyjaśnienia samych
rzeźbiarze dawnych i dzisiejszych czasów. A prawdą
twórców. Stanisław Hryń doskonale wie, do czego
jest, iż to właśnie tradycyjne akademickie wykształce‑
zmierza – burząc stare, niczym troskliwy ogrodnik
nie jest podstawą dającą możliwość podążania własną
szczepi nowe – pielęgnuje, kiedy trzeba przycina,
drogą i realizacji swych artystycznych zamierzeń.
zasila, otacza opieką i cierpliwie czeka na owoce.
Dojrzała kreacja musi być osadzona na znajomości
Za artystyczną edukacją Stanisława Hrynia
reguł sztuki i warsztatu. Bowiem jakakolwiek kreacja
stoją liczni wspaniali nauczyciele, wśród których
i deformacja w sztuce ma sens tylko wtedy, gdy arty‑
należy wymienić Stanisława Tobiasza (pierw‑
sta wie, ku czemu zmierza, i jaki sens mają stosowane
szego nauczyciela rzeźby), Stefana Borzęckiego,
Wiadomości asp /71
↖ Stanisław Hryń
Antoniego Hajdeckiego, Jarosława Hegera, Adama
do szerokiego nurtu sztuki opartej na metaforycznym
Wynalazca
Stalony‑Dobrzańskiego, Józefa Marka. Na drodze
przekazie głębokich, egzystencjalnych treści. Obrana
jego artystycznych poszukiwań znaleźli się także
droga twórcza pozwala mu być całkowicie obojętnym
wielcy mistrzowie – Xawery Dunikowski, Giacomo
na demagogię idei upadku i końca sztuki jako twór‑
Manzu, Alberto Giacometti. Żaden z nich jednak nie
czości. Jako człowiek i artysta ma osobowość intelek‑
zdominował jego twórczości, która kroczy własną,
tualną, świadomą tego, co najważniejsze. Jego twór‑
indywidualną drogą. Po mistrzach odziedziczył jed‑
czość ulega zmianom i przeobrażeniom, ale zawsze
nak poważny stosunek do sztuki i jej funkcji oraz
w centrum zainteresowań znajduje się człowiek. Cała
pewną nieufność wobec nowych prądów. Wszystko
jego twórczość to obraz nieustannego dialogu z czło‑
odmierza stopniem przydatności dla celów własnej
wiekiem, kulturą, historią, naturą i z samym sobą…
93 × 10 × 10 cm brąz, 1989–1993
twórczości i osobistego przekazu. Stanisław Hryń konsekwentnie podąża drogą, którą sobie wytyczył. Nie deklaruje przynależno‑ ści do żadnego z istniejących kierunków sztuki współczesnej, choć możemy jego twórczość zaliczyć
↑ Stanisław Hryń Kurtyna 60 × 105 × 25 cm brąz 2009
89
W ystaw y – G ł o sy – R e c e n z j e
Errare. Na marginesie O twórczości Tomasza Westrycha
Prace rzeźbiarza Tomasza Westrycha stanowią
często niedające się określić słowami, które są prze‑
zawsze integralną całość. Koncepcja artystyczna
życiem wyłącznie osobistym. Zestawy prac ułożone
znajduje tu trwałe odzwierciedlenie w dziele osta‑
w cyklach, które z wielką starannością estetyczną
tecznym. Artystę charakteryzuje niezwykły umiar,
są prezentowane na wystawach, stanowią wartość
zwięzłość wypowiedzi, treściwość, tęsknota za har‑
samą w sobie. Nie wymagają dodatkowych informa‑
monią i matematycznym pięknem.
cji opisowych. Patrząc na poszczególne dzieła, można odczytać zarówno zapis codzienności, jak i wspomnień, przemijania, refleksji i kontemplacji. Autor w swojej
Stanisław Hryń
wypowiedzi artystycznej dąży do wiarygodnego utrwa‑ lenia swoich przeżyć, zanotowania stanu swego ducha.
90
Rola sztuki i artysty, jego spojrzenie na świat, fascyna‑
Tomasz Westrych znalazł się w swoim życiu – jak kie‑
cja dziełami minionych epok, poszukiwanie własnej
dyś już pisałem – na styku dwóch światów: świata cha‑
drogi twórczej, formy wypowiedzi artystycznej, wresz‑
rakteryzującego się rozkoszą wolno płynącego czasu
cie i sam warsztat były tematami niejednej rozmowy
i dzisiejszego świata związanego z kulturą informacji,
z artystą. Tomasz jest wierny szlachetnej triadzie, którą
a może nawet kultem informacji, w którym z zawrotną
stanowią: studium, analiza i synteza opracowywanej
szybkością wszystko stoi w miejscu. Okruchy form,
tematyki, a nieodłączny szkicownik jest dlań święto‑
wrażeń, inspiracji i uniesień, satysfakcji i wzruszeń –
ścią. Stosuje klasyczne sposoby modelowania w glinie,
zawarte w jego pracach – świadczą o tęsknocie za niszą
poszerzając i doskonaląc warsztat – przede wszyst‑
spokoju, jaką artysta może sobie tylko w dzisiejszych
kim o unikatowe zastosowanie papieru jako materiału
czasach wymarzyć.
trwałego – nie ujmując mu lekkości i efektu łącze‑
Prace Westrycha ukazują cały proces zdobywania
nia rysunku z reliefem, płaskorzeźbą i pełną rzeźbą.
doświadczenia artystycznego przez sam akt tworze‑
Dzięki temu zachowuje w swoich pracach fascynującą
nia. Są znakomitą lekcją nie tylko dla młodych adep‑
jakość, świeżość pierwszego szkicu i dojrzałość dzieła
tów sztuki, ale dla każdego, kto zajmuje się pokrewną
ostatecznego. Tomasz Westrych finalizuje w swoich
dyscypliną – wymagającą obserwacji, studiowania
pracach – do czego nieustannie zmierza – refleksje
i rozwiązywania nowych problemów.
Wiadomości asp /71
W y s taw y – G ł o s y – R e c e n z j e
iii Studenckie Biennale Małej Formy Rzeźbiarskiej im. Józefa Kopczyńskiego w Poznaniu
Podczas III Studenckiego Biennale Małej Formy Rzeźbiarskiej im. prof. Józefa Kopczyńskiego organizowanego przez Wydział Rzeźby i Dzia‑ łań Przestrzennych Uniwersytetu Artystycz‑ nego w Poznaniu dwie pierwsze nagrody, druga i trzecia oraz wyróżnienia honorowe przypadły studentom i absolwentom Wydziału Rzeźby ASP w Krakowie. Takie zdominowanie cieszącego się dużą popularnością konkursu po raz kolejny potwierdza wysoki poziom naszych studen‑ tów – wynikający z długiej tradycji i doświad‑ czeń rozwijanych w pracowni małej formy (pra‑ cownia rzeźby w metalu) prowadzonej przez prof. Krzysztofa Nitscha. Do pierwszego etapu konkursu zgłosiło się 175 uczestników (zgłoszono 337 prac). Do dru‑ giego etapu przeszło 76 osób (zakwalifikowano 96 prac), aż 16 uczestników to studenci i absol‑ wenci Wydziału Rzeźby ASP w Krakowie. Warto dodać, że w składzie jury nie było przedstawi‑ cieli środowiska krakowskiego. Tym bardziej cieszyć może uznanie pochodzące w pełni z zewnątrz. Choć nie doszukałem się uzasadnienia przyznanych nagród, po przeglądnięciu towa‑ rzyszącego wystawie wydawnictwa (szczegóły dotyczące Biennale oraz katalog w formacie PDF znaleźć można na stronie Biennale: http://www.biennale.rzezba.pl/), można zauważyć, że prace studentów Wydziału Rzeźby ASP w Krakowie charakteryzują się dużą dojrzałością w posługiwaniu się małą formą plastyczną jako swoistym rodzajem wypowiedzi 92
Wiadomości asp /71
↙ Iryna Zhovtogolova sPOKÓJ 17 × 13 cm brąz patynowany 2013–2014 → Damian Kucaba Żądło 26 × 22 × 15 cm stal spawana 2015 ↘ Natalia Jamróz Pejzaż miasta 10 × 13 cm miedź, stal, mosiądz 2015
artystycznej. Ogólny kształt formy harmonijnie współgra z dokładnie opracowanym detalem, prace posiadają wyrazistą, ale nie banalną metaforykę wyrażoną przez zjawiskową formę, jak również przez subtelność i zrozumienie dla plastycznych środków, którymi ci młodzi artyści się posługują. Nagrodzeni zostali: • Damian Kucaba – i nagroda w kategorii „mała forma rzeźbiarska” – za pracę Żądło; • Iryna Zhovtogolova – i nagroda w kategorii „medal i płaskorzeźba” – za pracę sPOKÓJ; • Natalia Jamróz – II nagroda SBMFR – za pracę Pejzaż miasta; • Monika Mazur – III nagroda SBMFR – za pracę Wózek; • Karolina Tłuczek – i wyróżnienie honorowe – za pracę Na szczudłach; • Marcin Smosna – II wyróżnienie honorowe – za pracę Dąb na pustyni. (inf. wł. – J.J.) 93
W y s taw y – G ł o s y – R e c e n z j e
Studenci w ministerstwie Wystawa w mnisw
→ MNiSW, Warszawa → v 2015
Monika Wojtaszek‑Dziadusz
nie niewielki, lecz reprezentatywny zestaw prac młodych, niezwykle uzdolnionych projektantów. Wiele z projektów prezentowanych na wystawie było nagradzanych w prestiżowych konkursach, a niektóre doczekały się wdrożeń będących naj‑ lepszym świadectwem profesjonalizmu naszych studentów. Wydział Form Przemysłowych reprezento‑ wany jest przez prace dyplomowe – licencjac‑ kie: Anny Bacik, Karola Cyrulika, Agnieszki Juchy, Magdaleny Pasternak; i magisterskie: Agnieszki Fujak, Wojciecha Grudzińskiego, Stanisława Juszczaka, Olgi Matras, Joanny Michałek, Zuzanny Serwatki, Małgorzaty Skru‑ dlik, Sebastiana Spłuszki, Zofii Szostkiewicz, Dagmary Śliwińskiej, Anny Węgrzyniak i Piotra Wiśniewskiego. 94
Wiadomości asp /71
Fotografie: Dawid Kozłowski
Od 16 v 2015 r. w Ministerstwie Nauki i Szkol‑ nictwa Wyższego, przy ul. Hożej 20 w Warsza‑ wie, można oglądać prace studentów Wydziału Architektury Wnętrz i Wydziału Form Przemy‑ słowych krakowskiej ASP. Aktualna wystawa jest kontynuacją cyklu prezentacji prac studen‑ tów. W poprzedniej brały udział Wydział Malar‑ stwa, Wydział Rzeźby i Wydział Grafiki. Dzięki uprzejmości pani minister pracownicy i osoby goszczące w ministerstwie będą mogły zapoznać się z efektami kształcenia na dwóch wydzia‑ łach projektowych naszej uczelni. Ze względu na specyfikę przestrzeni zaprezentowano jedy‑
95
Dyplomy
Czułość nerwów
→ Radosław Szlęzak Błąd w sztuce nr 4
Fragment dyplomu
150 × 100 cm olej na płótnie 2015
• Praca dyplomowa na Wydziale Malarstwa • Autor: Radosław Szlęzak • Tytuł pracy: Czułość nerwów • Promotor: prof. Andrzej Bednarczyk • Recenzentka: dr hab. Kinga Nowak
Radosław Szlęzak
w tej niełatwej grze jest Otwarcie – zabieg przepro‑ wadzany na najgłębszych organach (samo)świado‑
Obszar oka
mości patrzącego. Fakt oddziaływania nie oznacza
Człowiek swoją orientację w świecie najmocniej
pewnego skutku, jest tylko potencjalnością, która
utrzymuje w przestrzeni oka; dla malarza jest ona
efekt może przynieść. Trzeba pamiętać, że „efekt” jest
wodą i paliwem. Ten banał jest oczy‑wistością, w któ‑
tym, co dzieje się w każdym z osobna […].
rej zawierają się zarówno największe nadzieje, jak
96
i smutki malarza. Malarz musi zaakceptować fakt,
Obszar emblematu
że w swoich działaniach porusza się w przestrzeni
Wspominałem wcześniej o znaczeniu dla mojego
postrzeganego; w obrębie formy i kompozycji. Pokło‑
malarstwa gotowych wizerunków. Przedstawie‑
sie jego zmagań, czyli obraz malarski, jako ciało sztuki,
nia te, o ile nie są tylko „formalnymi szkieletami”,
jest emanacją skierowaną ku odbiorcy. Mówiąc ina‑
na ogół są nośnikami konkretnych znaczeń, wpi‑
czej: jest zabiegiem operującym ściśle na oku i przez
sanych już w ich pierwotne zakorzenienie. Będąc
oko widza. Odbiorca musi jednak wyrazić swoją chęć
motywami o szczególnych historiach i rodowodach,
i gotowość do obcowania z obrazem. W tym fakcie
zapośredniczają pewne treści. W takim rozumieniu
leży nadzieja na skutek. Nie jakiś konkretny, ale
są emblematami.
hipotetyczny. Aktywność malarza jest nakierowana
Chciałbym w tym miejscu skupić się na wspo‑
na pojedynczego człowieka. Malarstwo jest dziedziną
mnianych wcześniej pracach przedstawiających wize‑
z potencjałem poznawczym, a obszarem jego ewentu‑
runki twarzy osób poddawanych zabiegom okulistycz‑
alnej sprawczości jest pojedyncza jednostka. Obraz
nym. Oparciem dla ich powstania były xvi‑w grafiki
jako impuls oddziałuje na physis patrzącego. Czasem
medyczne, drzeworyty wykonane w Dreźnie gdzieś
w oczy kole, a czasem koi; uwrażliwia nerw wzrokowy,
przed rokiem 1583 przez Hansa Hewamaula – na pod‑
ale ma też moc oddziaływania wewnętrznego. Stawką
stawie szkiców akwarelowych i ścisłych wskazówek
Wiadomości asp /71
97
→ Radosław Szlęzak Eye 45 × 30 cm olej na płótnie 2015
oświeceniowego rozwoju nauki i wiedzy ciała o nim samym. Mówiąc inaczej, są emblematami błędów koniecznych w procesie zdobywania wiedzy przez człowieka. Są w końcu naocznością stawania się Nowego Człowieka – Człowieka Oświeceniowego przepełnionego nadzieją i wiarą w lepsze jutro. Wła‑ śnie to symbolizują i w tym tkwi ich siła […]. ↑ Radosław Szlęzak
Georga Bartischa von Konigsbrucka – które w liczbie
Bibliografia
Bez tytułu
93 trafiły do księgi zatytułowanej Ophthalmodouleia,
Antropologia ciała. Zagadnienia i wybór tekstów, red.
150 × 100 cm
jednej z pierwszych dokumentacji chorób wzroku
olej na płótnie, 2015
i zabiegów okulistycznych. Obrazy przedstawiają znękane głowy rozpłasz‑ czone w ramach płótna. Ciała ułomne, groteskowo zniekształcone, naznaczone są defektami. W celu ratunku przed ułomnością traktowane są techni‑ kami prawdziwie szalonymi; bez litości, ale jednak w dobrej wierze i z nadzieją na poprawę. Zawiera się w nich pewna intrygująca tajemnica. Są one bowiem obrazami zmagania się człowieka z własnym cia‑ łem; wysiłkiem, który niewolny jest od potknięć i porażek. Z dzisiejszej perspektywy jawią się jako ucieleśnienie sumy błędów popełnianych w imię 98
Wiadomości asp /71
M. Szpakowska, Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2008, s. 131. H. Belting, Medium‑obraz‑ciało, [w:] Antropologia obrazu. Szkice do nauki o obrazie, przeł. M. Bryl, Wydawnictwo Universitas, Kraków 2012, s. 11–18. J. Grotowski, Grotowski. Teksty zebrane, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2012, s. 37–42. T. Kozak, Wytępić te wszystkie bestie?, Stowarzyszenie 40 000 Malarzy, Warszawa 2010, s. 191. Marek Chlanda. Beatyfikacje, Muzeum Narodowe w Poznaniu, Poznań 2009, s. 158. Mózg i jego umysły, red. Wioletta Dziarnowska, Andrzej Klawiter, Wyd. Zysk i S‑ka, Poznań 2006. A. Zimnowoda, Marek Chlanda. Uzdrowisko, katalog wystawy, Sosnowieckie Centrum Sztuki – Zamek Sielecki, Sosnowiec 2014.
Kinga Nowak
narzędziami i przyrządami wywołuje wrażenie gro‑ teski, komizmu. Autor obrazów pokazuje te cechy, ale
Praca dyplomowa Radosława Szlęzaka powstała
nie uwypukla ich, dostrzegając w przedstawieniach
z inspiracji XVI‑wiecznymi grafikami Hansa Hewa‑
bardziej surrealistyczny aspekt, a zarazem doszu‑
maula zatytułowanymi Ophthalmodouleia. (...) Celem
kując się wartości plastycznych. Grafiki posłużyły
owych niedużych grafik było utrwalanie i upowszech‑
Szlęzakowi do stworzenia obrazów w o wiele więk‑
nianie ówczesnej wiedzy medycznej. Hewamaul zare‑
szej skali, a zmiana proporcji sprawiła, że ogląda‑
jestrował zabiegi przeprowadzane na oczach. Te przy‑
jąc obrazy, możemy dopatrzeć się w nich nowych
wołane w obrazach Radosława Szlęzaka wizerunki
znaczeń. Dzięki rozmiarowi tych prac, ale i dzięki
zmieniają swoją funkcję i stają się metaforą widze‑
użytym środkom malarskim, można odczytać je jako
nia. Widzenie, postrzeganie świata, może być – jak
dziwaczne pejzaże, zobaczone z góry fragmenty
zdaje się mówić autor pracy – obarczone błędem. Jed‑
ziemi. Dzięki temu uwalniają się one od wyjściowego
nocześnie obrazy te to portrety XVI‑wiecznych ludzi,
materiału, stając się obrazem, ze swoim potencjałem
na których oczach odbywa się eksperyment. Ten eks‑
plastycznym, dającym szansę dalszego rozwoju, nie‑
peryment, który zarejestrował grafik, poprzez obrazy
zależnego od źródła inspiracji.
Szlęzaka zyskuje dodatkowe pole – dokonuje się on
Prace Radosława Szlęzaka prowadzą w pewnym
zarówno na portretowanym obiekcie, jak i na widzu.
sensie grę z odbiorcą i drażnią czułość jego nerwów.
Zaskakujące w prezentowanych przedstawie‑
Stawiają wyraźne i ważne pytania w kontekście nur‑
niach jest zestawienie dziwnych medycznych
tów i przemian we współczesnym świecie artystycz‑
przyrządów z powagą i strojem portretowanych
nym o obiektywizm widzenia i postrzegania świata,
osób. Zderzenie ubranych w krynoliny dostojnych
o transmitowanie owego widzenia na pole sztuki
postaci ze średniowiecznych rycin z medycznymi
i o zaufanie do własnej percepcji. 99
Dyplomy
Wspomnienia Fragment dyplomu Praca dyplomowa na Wydziale Malarstwa Autor: Tomasz Kręcicki Tytuł pracy: Wspomnienia Promotor: prof. Andrzej Bednarczyk Recenzentka: dr Agnieszka Jankowska‑Marzec
Tomasz Kręcicki
Skuteczne jest polanie świeżej plamy wrzątkiem, ale tylko w przypadku, gdy nie zaszkodzi to tkaninie.
Szukam pracowni. 10–30 m2. Blisko centrum. W cenie
Plamy z długopisu można usunąć przez zamoczenie
200–400 zł za miesiąc. Telefon: 889013836. Proszę
w kwaśnym mleku. Herbata na białym obrusie znik‑
o kontakt.
nie bez śladu, jeśli szybko poleje się plamę sokiem
Dzisiaj zrobiłem pranie, to żaden powód, żeby
z cytryny, a potem spłucze letnią wodą. Plamy z kawy
pisać o tym, jednak pralka to dziwna maszyna. Zaj‑
należy usunąć, polewając brudne miejsce sokiem
muje się kolorami. Ma w sobie coś z malarza. Albo
z buraków. Następnie należy wypić szklankę zsia‑
na odwrót, malarz ma w sobie coś z pralki. Pranie
dłego mleka. Plamy z masła należy posypać mąką
dzieli się na białe, kolorowe, czarne – jeśli ktoś
i wbić jedno żółtko z jajka. Nie zaszkodzą dwa łyki
ma więcej czarnych rzeczy. Proszek do białego należy
czystej wody. Idę spać.
kupić, gdy chce się uprać białe koszule i białe gacie. Proszek do koloru używany jest znacznie częściej, otóż większość moich skarpet, bluz, spodni dżinso‑ wych jest właśnie kolorowa. Standardowe pranie obej‑ muje najczęściej cztery etapy: pranie wstępne, pranie zasadnicze, płukanie, wirowanie. W pracowni jest podobnie, malowanie wstępne – to początek, kiedy nie za wiele wychodzi, rozgrzewka przed kolejnym eta‑ → Tomasz Kręcicki
pem, czyli malowaniem zasadniczym. Wtedy maluje
Pralka
się najlepiej, plamy na płótnie pojawiają się intu‑
130 × 100 cm
icyjnie, dobre obrazy pojawiają się jeden za drugim.
olej na płótnie
To, co w pralce się nie wypierze, trzeba uprać ręcz‑
2014
nie, domowymi sposobami. I tak plamy z buraków
Reprodukcje obrazów
należy moczyć przez noc w zimniej wodzie, następ‑
dzięki uprzejmości
nie wetrzeć nierozcieńczony detergent i wypłukać.
Galerii Zderzak
100
Wiadomości asp /71
Joseph Warhol David Beuys Andy Bowie Andy Beuys Joseph Bowie David Warhol Joseph Beuys Andy Warhol David Bowie Dziwny sen. ↗ Tomasz Kręcicki Bez tytułu (palce) 91 × 91 cm olej na płótnie 2014
Znalazłem pracownię. Mała. Bez ogrzewania, na szczęście zbliża się lato.
Dalszy ciąg stresu. Dzisiaj dostałem jakieś ter‑ miny, uwagi, co ma się znaleźć w pracy, przypisy,
Mam taką księgę, w której znajduje się moja
bibliografia. Nie wiem, kogo mam zacytować, jakimi
kolekcja wycinków z gazet, zdjęć, grafik, które
książkami podeprzeć moją pracę. W obrazach czasami
zwróciły moją uwagę. Chodzę czasami po mieście
kogoś cytuję, to fakt, często zupełnie nieświadomie…
i wchodzę do sklepów, zakładów fryzjerskich, aptek,
Dzisiaj miałem supermalarski dzień. Chyba jed‑
sklepów budowlanych i pytam o ulotki lub gazetki.
nak znalazłem inny swój styl. Przedstawia się on
Zdobywanie tego materiału sprawia mi wielką przy‑
następująco: ściekająca farba, gęste różnokolorowe
jemność. To jest rodzaj polowania. Czasami znajduję
gluty.
naprawdę dobre obrazki, czasami zupełnie nieudolne
The Jean Genie Davida Bowiego, Fifteen Pairs
grafiki czy fotomontaże wykonane przez amatorów.
of hands Bruce’a Naumana. Oto cytaty zawarte w nie‑
Wszystko to jest jednak dla mnie bardzo interesujące.
bieskim obrazie z kadrującymi rękami.
Już przestało chodzić o to, że każdą z tych grafik chcę
Mam taki pomysł, żeby namalować kebab. Cho‑
przemalować. Jest to po prostu moja pozakompute‑
dzi mi ten pomysł po głowie już od roku. Do takiego
rowa historia wyszukiwania i wiem, że każdy z tych
obrazu muszę przygotować się tak jak aktor do roli
obrazków ma wpływ na to, co maluję.
życia, dlatego jem często kebab, chodzę po mieście,
Chodzi o to, żeby sposób malowania obrazu był
obserwuję różne lokale. Jednym słowem chłonę kli‑
dostosowany do tego, co przedstawia. Albo na odwrót.
mat kebabowej budki całym sobą. Do tego wykonuję
O to właśnie chodzi. Nie wiem, o co chodzi.
olejne szkice na papierze potrzebne do większej reali‑
Wszyscy dookoła mówią o dyplomie, pytają,
zacji na płótnie.
czy coś już napisałem, to mnie zaczyna stresować,
Kwiecień, pada śnieg. Świat jest niesamowity.
bo ja nawet nie zacząłem.
W zasadzie jak ja sobie wyobrażam moją pracę
Dzisiaj miałem supermalarski dzień, namalowa‑
pisemną? Chciałbym, żeby była mądra. To na pewno.
łem lodówkę, obraz graficzny, właściwie rysunek,
Żeby była zabawna – to też. Nie musi być długa,
oprócz tego wielki czarny okap i parujące garnki.
byleby znalazło się w niej coś sensownego. Jakieś
Chyba znalazłem swój styl.
wnioski, czym jest dla mnie malarstwo, dlaczego 101
Dzisiaj pomalowałem usta na jednym obrazie. To nie takie proste, dziewczyny robią to częściej i łatwiej jest im malować usta. Obraz z ciężarówkami najlepiej mógłbym opisać w ten sposób: Red lorry yellow lorry. Red lorry yellow lorry. Red lorry yellow lorry. Red lorry yellow lorry. Red lorry yellow lorry. Red lorry yellow lorry. Red lorry yellow lorry. Red lorry yellow lorry. Red lorry yellow lorry. Red lorry yellow lorry. ↑ Tomasz Kręcicki
maluję, o czym są moje obrazy. W zasadzie najważ‑
Dzisiaj znalazłem szkic do obrazu, który przed‑
Red lorry yellow lorry
niejsze są obrazy, każdy to wie, komisja znudzona jak
stawia kroczące nogi. W ogóle namalowałem parę
co roku musi wysłuchać, co napisałem, zadadzą parę
obrazów o tym samym, wszystkie jednak inne. No
pytań typu: „czym jest dla mnie przestrzeń w obra‑
bo w sumie każdy krok jest inny. A każdy obraz
zie?” i do domu.
to krok.
60 × 80 cm olej na płótnie 2014
Sen: flaga planety Mars. Czerwone koło na ciem‑ nym, granatowym tle. Dwukolorowy sen.
Chyba znalazłem swój styl. W dzisiejszych czasach rzutnik to powszechne
Dzisiaj znowu napiszę o pralce. Otóż wieczór spę‑
narzędzie wśród malarzy. To nic złego, mnie to jed‑
dziłem na czyszczeniu pralki. Obraz był zawinięty
nak nie pomaga. Raz próbowałem i pominąłem jakiś
w – jak się okazało – brudną folię, która zostawiła
dziwny etap w malowaniu.
na powierzchni płótna piękne, delikatne, brązowo‑
Chyba znalazłem swój styl, ograniczyłem paletę
szare plamy. Niesamowite delikatne przejścia nie‑
do trzech, czterech kolorów. Żółty, fioletowy, różowy,
stety nie pasowały do obrazu, byłem więc zmuszony
czasami czarny albo biały. To bardzo ładne połącze‑
ratować obraz. Zamalowałem wszystko białą farbą,
nie, od teraz będę malował tylko takie obrazy.
Pastowanie butów – czynność malarska. Pranie ubrań – czynność malarska. Prasowanie – czynność malarska. Gotowanie – czynność malarska. Smażenie, pieczenie, przypalanie – czynności malarskie. Mycie podłogi – czynność malarska. Golenie się – czynność malarska. Jedzenie – czynność malarska. Wydalanie – czynność malarska. Bezsenność – czynność malarska. Sen – czynność malarska. Wręczanie kwiatów – czynność malarska. Całowanie/całowanie w rękę – czynność malarska. 102
Wiadomości asp /71
↑ Tomasz Kręcicki Okulary 37,5 × 40,5 cm, olej na płótnie, 2015
a czarny kontur namalowałem ponownie.
↗ Tomasz Kręcicki Usta 70 × 90 cm olej na płótnie 2015
Nie maluję już chyba miesiąc, strasznie mnie
czy przesolone ziemniaki zawsze będą spalonym
to przygnębia. Chciałbym zacząć malować większe
kotletem czy przesolonymi ziemniakami. W malar‑
formaty, duże obrazy, ponad 150 cm. Czytałem raz
stwie nie ma tego typu zasad. To bardzo lubię.
pamiętniki Cybisa. Często także wspominał o pragnie‑
Co będę malował w następnych dniach i tygo‑
niu malowania dużych płócien. Pisał o tym, mając
dniach? Jest to kwestia otwarta. Być może, aby oddać
z 60 lat, ja mam 25, więc jeszcze może coś namaluję.
moje odczucia co do przyszłości, będę malował obrazy
Dzisiaj znowu o zajęciach domowych i kuchence.
o otwartej kompozycji. Być może namaluję obraz
Gotowanie porównuję do malowania. Do gotowania
drogi, w nawiązaniu do filmów drogi. Dyplom mam
potrzeba kuchenki, garnków, czegoś do jedzenia,
już z głowy, nawet nie zanotowałem, kiedy to się
prądu i szefa kuchni. On pokroi i połączy odpo‑
stało. Mam wyższe wykształcenie, a ostatnio widzia‑
wiednie składniki, a także właściwie doprawi przy‑
łem w Internecie statystyki pokazujące, że osoby
gotowywane danie. Tak samo jest z malowaniem.
z wyższym wykształceniem żyją dłużej niż osoby bez
Niech kuchenka będzie płótnem, garnki, chochle,
wyższego wykształcenia, cieszy mnie to, bo będę miał
patelnie będą pędzlami, jedzeniem będzie farba
więcej czasu na malowanie.
i terpentyna, prądem i szefem kuchni będzie malarz. → Tomasz Kręcicki
Malarz to tak jak kucharz najważniejszy element tych
Melisa
układów. Malarz w pracowni zachowuje się podob‑
70 × 70 cm
nie do kucharza w kuchni, najpierw kupuje farby,
olej i papier na
naciąga płótno na krosna, wyciska farby na paletę.
płótnie, 2015
Kucharz sprawdza swoją potrawę, nabierając odro‑ binę na łyżkę, i próbuje, zamykając do tego jeszcze oczy, aby wyostrzyć zmysł smaku. Malarz natomiast odchodzi od płótna, mruży oczy, aby zobaczyć obraz jako abstrakcyjne plamy, bada kompozycję. Znaczącą różnicą i mówiącą co nieco o malarstwie w ogóle jest to, że malarz od momentu rozpoczęcia malowania nie musi stosować się do żadnego przepisu. Oczywiście kucharz z fantazją też może dowolnie modyfikować przepisy, jednak niedogotowany makaron zawsze będzie niedogotowanym makaronem, a spalony kotlet 103
Kronika wydarzeń
Nikon Photo Contest 2015 Fotografie Edyty Dufaj nagrodzone
↑ Cold Nights
Część fotograficznej serii Edyty Dufaj, absol‑ wentki ASP w Krakowie, zatytułowanej Like a Tree znalazła się wśród prac nagrodzonych w międzynarodowym prestiżowym konkursie Nikon Photo Contest 2015. Napłynęło na niego w tym roku blisko 89 tys. zgłoszeń z całego świata. Fotograficzny konkurs Nikona organi‑ zowany jest cyklicznie już od 35 lat. Więcej informacji o konkursie: http://www.nikon‑photocontest.com/en/ 104
Wiadomości asp /71
Edyta Dufaj ur. w 1988 r., absolwentka Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krako‑ wie. Dyplom z fotografii pod kierownictwem dr hab. Aga‑ ty Pankiewicz w 2013 r. Wybrane osiągnięcia: Jedna ze zwycięzców Mię‑ dzynarodowego Nikon Photo Contest 2015, Nominacja Fulbright Graduate Student Awards 2014, Finalistka Adobe Design Achievement Awards w Nowy Jorku 2013, Grand Prix Międzynarodo‑ wego Biennale Fotografii Pejzażu 2012. Wybrane wystawy: indywidualna wystawa fotografii podczas Warszaw‑ skiego Festiwalu Fotografii Artystycznej Programy Open 2015, indywidualna wystawa fotografii w Biurze Wystaw Artystycznych w Krośnie 2015, „Debuts” – zbiorowy pokaz w ramach Fotofestiwalu w Łodzi 2015, fotograficzna wystawa zbiorowa podczas festiwalu fotografii „Transphotogra‑ phiques’’ w Lille (Francja) 2014. Więcej informacji o Edycie: dufaj.prosite.com.
↑ September
105
Kronika wydarzeń
Młody człowiek i morze warsztaty wzornictwa w Krynicy Morskiej
Tej wiosny już po raz dwunasty plaże w Krynicy
Spotkanie, poznanie ludzi, którzy zajmują się tym
Morskiej stały się jedną wielką pracownią, w któ‑
samym co my, zawsze jest intrygujące. Gdy odkry‑
rej spotkali się studenci i dydaktycy z wydziałów
wamy jednak oprócz tego, że mamy wspólny język
projektowych Akademii Sztuk Pięknych z Gdańska,
i potrafimy ze sobą rozmawiać, polemizować czy
Katowic, Krakowa, Łodzi, Warszawy, Wrocławia oraz
nawet się ścierać w sprawach dotyczących dydaktyki
Uniwersytetu Artystycznego z Poznania.
bądź projektowania, staje się ono pouczającą lekcją. Wielu uczestników Spotkań, nazywanych popularnie „plenerem”, wspomina długie, pasjonujące dyskusje,
Piotr Mikołajczak
ciągnące się do pierwszych promieni świtu za oknem.
„Młody człowiek i morze” – Ogólnopolskie Nadmor‑
nie można pominąć faktu, że oprócz dydaktyków
skie Spotkania Wzornictwa to cykl warsztatów i semi‑
w Krynicy spotykają się studenci. Studenci, którzy
nariów organizowanych corocznie przez pracownię
dopiero zaczęli swoją karierę naukową i projektową,
podstaw i metodyki projektowania na Wydziale
zakończyli i semestr studiów. Oni, adepci o bystrym
Architektury i Wzornictwa ASP w Gdańsku. Spotkania
i świeżym spojrzeniu, mają możliwość wymiany
kierowane są do studentów i roku wzornictwa oraz
poglądów ze swoimi kolegami z innych ośrodków.
nauczycieli akademickich, zajmujących się dydak‑
Mogą się dzielić opiniami o swoich wydziałach, pra‑
tyką w zakresie podstaw projektowania.
cowniach, obserwować, co się dzieje gdzieś indziej,
Mówiąc o Spotkaniach „Młody człowiek i morze”,
Brzmi to dość oficjalnie, ale każdy, kto uczestni‑
106
porównywać i wyciągać z tego wnioski.
czył w Spotkaniach, wie, że nie mają one nic wspól‑
Oprócz integracji środowiska projektantów,
nego ze sztywną oficjalnością. Przez 12 lat udało się
wymiany doświadczeń dydaktyków, najbardziej
stworzyć coś w rodzaju święta, corocznego rytuału
zauważalnym rezultatem Spotkań są efekty pracy
spotkań ze szczególną atmosferą, sprzyjającą roz‑
studentów – uczestników warsztatów. Przy okazji
wojowi niewielkiego w naszym kraju środowiska
projektowania mają oni możliwość zabawy i ekspery‑
projektantów.
mentu. Na ten niezwykle istotny element dydaktyki
Wiadomości asp /71
107
108
często nie wystarcza czasu w rutynie zwykłych zajęć
o poprawności i realności założeń projektów, sporo
w pracowniach.
dowiadują się też o własnych umiejętnościach i ewen‑
Niecodzienna możliwość przeniesienia zadań
tualnych brakach w wiedzy o projektowaniu. Wycią‑
projektowych w przestrzeń nadmorskiej plaży
ganie wniosków z nieudanych prób i ulepszanie ele‑
i sprawdzanie umiejętności projektowania w real‑
mentów projektu prowadziło do wielu udanych prac.
nych warunkach plenerowych są szczególnie warto‑
W takim przypadku doznanie porażki jest doświad‑
ściowe dla pokolenia, które spędza większość czasu,
czeniem wartościowym.
patrząc w monitory czy wyświetlacze. Współcześni
W plenerowych eksperymentach ważnymi czyn‑
młodzi projektanci należą już do tej generacji. W ich
nikami wpływającymi na ostateczny kształt projek‑
rozwoju zawodowym potrzebny jest jednak kontakt
towanych obiektów są ograniczenia materiałowe,
z materią, dotknięcie powierzchni, faktur, poczucie
czasowe, rozległa przestrzeń i środowisko. Stano‑
ciężaru, wyczucie przestrzeni i skali, sprawdzanie,
wią one dobry trening w przygotowaniu do zawodu
doświadczanie i eksperymentowanie.
projektanta. Działania twórcze podczas Spotkań
Eksperymenty realizowane podczas Spotkań doty‑
zlokalizowane są w obszarze plażowych pejzaży.
czą metod powstawania form i kształtów, stanowią
Zmusza to do dostosowania wielkości projektowa‑
„laboratorium”, w którym studenci mogą tworzyć
nych obiektów do otoczenia, pozwala zaskakiwać
obiekty z pogranicza rzeźby, land‑artu, designu,
odbiorców monumentalną skalą, wprowadzaniem
prostych konstrukcji czy nieograniczonych niczym
w naturalną przestrzeń zdyscyplinowanego rytmu
tworów wyobraźni wykorzystujących naturalne
czy geometrycznej kompozycji porządkującej. Jest
otoczenie. Młodzi designerzy sami przekonują się
to przydatne w zrozumieniu elementów procesu
Wiadomości asp /71
projektowego, pomiędzy wykonaniem koncepcyjnych
respekt. Najważniejszym parametrem zadania był pro‑
szkiców na kartce papieru a zastosowaniem ich w rze‑
gram przetworzenia ruchu realizowany przez obiekt
czywistej skali.
podczas przesunięcia, np. zamiana ruchu obrotowego
W tym roku zadaniem uczestników Nadmorskich
na postępowy, posuwisty, posuwisto‑zwrotny, liniowy,
Spotkań były dwa tematy. Pierwszy z nich to „Struk‑
obrotowy o innej prędkości. Zamiana ruchu miała
tury natury – przestrzeń rytmiczna”. Zadanie polegało
wpływać na dynamiczną zmianę wizerunku całego
na tym, by w rozległej przestrzeni nadmorskiej plaży
obiektu. W obu przypadkach udało się osiągnąć inte‑
wyznaczyć obszar ingerencji projektowej i za pomocą
resujące efekty, które można zobaczyć na załączonych
powtarzalnych elementów uporządkowanych według
zdjęciach.
czytelnej zasady zaprojektować i wykonać strukturę wprowadzającą rytm w przestrzeń plaży.
W temacie „Bestia na smyczy” na szczególne wyróżnienie zasłużyła praca studentów z Wydziału
Drugi temat – „Bestia na smyczy” – miał inne
Architektury Wnętrz ASP w Krakowie, pracujących
założenia. Zadanie polegało na zaprojektowaniu
pod czujnym okiem Tomasza Wójcika. Krakowska
i wykonaniu obiektu mobilnego poruszającego
bestia spełniała założenia zadania, łącząc wyrazistą
się „na uwięzi” – bestii. Napędem bestii miała być
stylistykę z przemyślaną mechaniką ruchu.
praca użytkownika, który przy użyciu niewielkiej
Mamy nadzieję, że Ogólnopolskie Nadmorskie
siły dokona przesunięcia obiektu, np. poprzez „pro‑
Spotkania Wzornictwa w kolejnych latach również
wadzenie na smyczy”. Dopuszczalne było również
będą spełniały swoje cele integracji środowiska pro‑
zaangażowanie w ruch obiektu siły wiatru. Rozmiar
jektantów w Polsce, a uczestnikom będą dawały dużo
bestii – jak sama nazwa wskazuje – miał budzić
satysfakcji. 109
Kronika wydarzeń
Rozstrzygnięcie konkursu na projekty z wikliny, drewna i szkła
1. Ewa Gutek zestaw wielofunkcyjnych koszyków 2. Ewa Mach Opolina 3. Agnieszka Zygmunt nosidło do książek 4. Adrianna Pusz chlebak 5. Anna Pielesz podkładka do rysowania z funkcją przechowywania akcesoriów rysunkowych 6. Joanna Depczak zestaw wazonów
Wewnętrzny konkurs Katedry Metodyki Pro‑ jektowania Wydziału Form Przemysłowych asp został zorganizowany w ramach Małopolskiego Tygodnia Dizajnu „Dizajn–Biznes–Kraków” 2015. Projekty zostały zrealizowane w oparciu o lokalne rzemiosło, przy współpracy z rze‑ mieślnikami odpowiedzialnymi za poszcze‑ gólne kategorie – wikliniarstwo (Andrzej Żwawa
1
z Zatoru oraz Krzysztof Wąsiołek z Rącznej), drewno (Cech Rzemiosł Różnych z Kalwarii, Zespół Szkół im. KEN w Kalwarii Zebrzydow‑ skiej), szkło (Huta Szkła, Instytut Szkła i Cera‑ miki Budowlanej, Lipowa 3). Konkurs skierowany był do studentów WFP ASP w Krakowie, uczęszczających na zajęcia w pracowniach Katedry Metodyki Projektowania
w semestrze letnim roku akademickiego 2014/ 2015. Zadanie polegało na zaprojektowaniu funkcjonalnego, mądrego i szczerego obiektu z uwzględnieniem określonego materiału – wikliny, drewna, szkła. Podstawowymi kryte‑ riami oceny projektu były: dostrzeżenie jak naj‑ bardziej uzasadnionego użycia danego materiału w projekcie, umiejętne wykorzystanie dostępnej
2
110
Wiadomości asp /71
3
techniki i technologii, możliwość realizacji pro‑ jektu, czytelność koncepcji, oryginalność, walory użytkowe i wizualne oraz atrakcyjność rynkowa projektu. Jury – w składzie: dr hab. Łukasz Mamica (UEK), prof. Maria Dziedzic (WFP ASP), dr Anna Myczkowska‑Szczerska (WFP ASP), dr Michał Kra‑ cik (WFP ASP) – pod przewodnictwem prof. Cze‑ sławy Frejlich (WFP ASP) 10 VI 2015 r. przyznało następujące nagrody i wyróżnienia: w katego‑ rii „wiklina” nagrodę w wysokości 1000 zł dla Ewy Gutek oraz honorowe wyróżnienie dla Ewy Mach; w kategorii „drewno” nagrodę w wysoko‑ ści 1000 zł dla Adrianny Pusz oraz honorowe wyróżnienie dla Anny Pielesz, Dominika Kłó‑ sia i Agnieszki Zygmunt; w kategorii „szkło” nagrodę w wysokości 1000 zł dla Joanny Dep‑ czak oraz honorowe wyróżnienie dla Anny Pie‑ lesz i Pauliny Morawy. Konkurs został zorganizowany przez Funda‑ cję Rozwoju Wydziału Form Przemysłowych ASP w Krakowie RZECZ PIĘKNA, Centrum Kreatyw‑ ności i Designu oraz Agencję Artystyczną GAP przy wsparciu Urzędu Marszałkowskiego Woje‑ wództwa Małopolskiego, Narodowego Centrum Kultury, Instytutu Adama Mickiewicza, Muzeum Etnograficznego w Krakowie, Akademii Sztuk Pięknych im. J. Matejki w Krakowie, Uniwersy‑ tetu Ekonomicznego w Krakowie, Warsztatu Inno‑ wacji Społecznych, Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK, Instytutu Wzornictwa Przemysłowego, Centrum Lipowa 3, Cechu Rzemiosł Różnych z Kalwarii, Zespołu Szkół im. KEN w Kalwarii Zebrzydowskiej oraz Grupy Eskadra.
4
5
6
111
Kronika wydarzeń
Najlepsze dyplomy asp 2015 Fot. Agnieszka Babinska
Nagroda Marszałka Województwa Pomorskiego dla Jamesa Sierżęgi, absolwenta Wydziału Rzeźby krakowskiej ASP.
Jan Tutaj Siódma edycja wystawy tegorocznych prac dyplomowych z zakresu sztuk pięknych, repre‑ zentujących wszystkie publiczne wyższe uczelnie plastyczne, odbyła się w odnowionej i zaadap‑ towanej na cele ekspozycyjne Zbrojowni Sztuki gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych. Po zakończonym generalnym remonci, położone na parterze Wielkiej Zbrojowni cie‑ kawie zaprojektowane sale ekspozycyjne mają
↑ Od lewej: Minister mkidn Małgorzata Omilanowska, Magdalena Pela, James Sierżęga
w intencji władz uczelni służyć prezentacji naj‑ nowszej sztuki środowiska gdańskiej Akademii ale przybliżać gdańszczanom także sztukę spoza regionu oraz stworzyć dogodny klimat do kon‑ frontacji myśli i integracji środowisk arty‑ stycznych, także stworzyć oryginalne miejsce
Fot. Bartosz Łukowski
↓ James Sierżęga Ultima Thule (asp Kraków)
112
Wiadomości asp /71
do zapoznania się z literaturą artystyczną przy dobrej kawie... Ambitne to założenie, nazwane znacząco Zbrojownią Sztuki, posiada znakomitą lokali‑ zację w centrum zabytkowego starego Gdańska gwarantującą rzesze odwiedzających, zarówno turystów, jak i wyrobionych odbiorców sztuki. Warto podkreślić, że od lat stałym partnerem tej imprezy jest położona nieopodal Galeria Miejska, w której przestrzeniach prezentowane są prace wymagające innej specyfiki ekspozycji. Pokaz najciekawszych prac dyplomowych, nadsyłanych jako swoista reprezentacja ośmiu uczelni – dla przypomnienia: Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach, Akademii Sztuk Pięknych w Kra‑ kowie, Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi, Uni‑ wersytetu Artystycznego w Poznaniu, Akademii Sztuki w Szczecinie, Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie oraz Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu – po kilku latach zmiennych losów od 2009 r. organizowany jest przez gdańską ASP przy wsparciu Ministerstwa Kultury i Dziedzic‑ twa Narodowego. Organizację imprezy wspie‑ rają także Prezydent Miasta Gdańska i Marszałek Województwa Pomorskiego. Wystawie, w tym roku prezentującej wybranych 39 dyploman‑ tów, od początku tej imprezie towarzyszy kon‑ kurs, którego założeniem jest wyłonienie kilku najciekawszych, artystycznie i warsztatowo
najcenniejszych prac z dziedziny malarstwa, rzeźby, grafiki i nowych mediów. Eksponowane prace dyplomowe, wybrane wcześniej na macierzystych uczelniach, mają szansę ubiegać się o prestiżową Nagrodę Rekto‑ rów ASP, Nagrodę Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Nagrodę Prezydenta Miasta Gdań‑ ska, Nagrodę Marszałka Województwa Pomor‑ skiego oraz Nagrodę Prezesa ZAiKS (od dwóch lat wspierającego konkurs). W gronie jury tegorocz‑ nej edycji, obok rektorów uczelni plastycznych, zasiadali także eksperci reprezentujący Miasto Gdańsk, Marszałka Województwa Pomorskiego, ZAiKS oraz przedstawiciele zaproszonych uczelni zagranicznych – prof. Stanislav Stankoci, rektor Wyższej Szkoły Sztuk Pięknych w Bratysławie, oraz prof. Andrzej Klimowski z Royal College of Art w Londynie. Ideą tego cyklicznego wydarzenia będącego ogólnopolską inicjatywą uczelni artystycznych jest upublicznienie dorobku twórczego swoich absolwentów, prezentacja aktualnych efek‑ tów kształcenia oraz tendencji i charakteru poszukiwań i artystycznych zainteresowań najmłodszego pokolenia polskich artystów w dziedzinie sztuk pięknych. Cykliczność takiej imprezy, wypracowane zasady wyboru prac oraz ich oceny dają szansę oglądu i pewnych porównań poziomu artystycznego nadsyłanych dzieł. Na pewno stwierdzić można, że z roku
na rok wzrasta liczba prac reprezentujących nowe media, stały rozwój zarówno formalnego jak i technologicznego zaawansowania. Można pokusić się także o stwierdzenie, że zanika rodzaj „geograficznego” charakteru czy stylistyki prac. Mocno reprezentowany indywidualizm twórczy i swoisty postmodernistyczny globalizm formy wskazuje raczej na uniwersalne i ponadregio‑ nalne poszukiwania młodych adeptów sztuki, obserwujących i analizujących bardzo wnikliwie wszystko to, co dzieje się na świecie, a zarazem ciekawie przetwarzających ogrom tych bodźców na własny język, nie ujawniając już formalnych czy warsztatowych śladów wpływu uczelni czy promotora. W wielu prezentowanych w tym roku pracach zauważa się zainteresowanie tematyką szeroko pojętej cywilizacji i problemów współ‑ czesności oraz mocno subiektywne spojrzenie na człowieka i jego podmiotowości. Wnikliwa analiza prezentowanych prac, pozwala wyłuskać i nagrodzić te szczególnie interesujące i obiecu‑ jące osobowości twórcze, których dyplomy mają pewien pierwiastek wyróżniający je spośród grona konkurencji. Taką też osobowością, dostrzeżoną w tym roku przez grono jurorów, okazał się m.in. James Sierżęga, absolwent Wydziału Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie. Jego obiekt rzeźbiarski zatytułowany Ultima Thule zwrócił na siebie uwagę ekspertów swoją
uniwersalną, a zarazem wieloznaczną lako‑ nicznością formą, dając mu tym samym okazję do zdobycia nagrody przyznanej przez Marszałka Województwa Pomorskiego. Dla pełnego obrazu tegorocznej edycji kon‑ kursu poniżej prezentuję pełne grono laureatów Najlepszych Dyplomów ASP 2015. Kamil Kocurek, absolwent ASP w Katowicach, za pracę pt. Topografia wojny, otrzymał nagrodę 20 tys. zł ufundowaną przez rektorów polskich ASP. Katarzyna Dyjewska z ASP w Warszawie za pracę Puste miasto uhonorowana została nagrodą Ministra Kultury i Dziedzictwa Naro‑ dowego (15 tys. zł). James Sierżęga z ASP w Kra‑ kowie za pracę Ultima Thule otrzymał nagrodę Marszałka Województwa Pomorskiego (8 tys. zł). Magdalena Pela z ASP w Gdańsku za pracę gra‑ ficzną All‑over. Struktura tłumu została laureatką nagrody Prezydenta Miasta Gdańska (8 tys. zł). Karolina Zaborowska z ASP w Łodzi za pracę Megalopolis – terror cywilizacji otrzymała nagrodę Stowarzyszenia Autorów ZAiKS (10 tys. zł). Przyznano także trzy wyróżnienia honorowe, które otrzymali: Małgorzata Michałowska z AS w Szczecinie za pracę Posąg, Karolina Ludwiczak z ASP we Wrocławiu za pracę Właściwości este‑ tyczne szkła jako inspiracja do kreowania małych form rzeźbiarskich oraz Magdalena Łazarczyk z ASP w Warszawie za pracę Na piętrze po prawej nikogo nie ma.
→ Od lewej: prof. Marcin Berdyszak – rektor ua w Poznaniu, prof. Antoni Cygan – rektor asp w Katowicach, prof. Jolanta Rudzka‑Habisiak – rektor asp w Łodzi, prof. Aleksander Widyński (w drugim rzędzie), dr hab. Wojciech Zubala – prorektor ds. studenckich asp w Warszawie, prof. Ludmiła Ostrogórska – rektor asp w Gdańsku, prof. Stanislav Stankoci, akad. mal. – Vysoká škola výtvarných umení v Bratislave (w drugim rzędzie), dr hab. Jan Tutaj – prorektor ds. Studenckich asp w Krakowie, dr hab. Zbigniew Romańczuk, prof. as – prorektor
Fot. Bartosz Łukowski
ds. Nauki i Współpracy z Zagranicą as w Szczecinie
113
Kronika wydarzeń
Konkurs na dzieło 2015
↑ Karolina Jabłońska (i)
↑ Od prawej: rektor prof. Stanisław Tabisz,
Dziewczyny na drzewie
prorektor dr hab. Jan Tutaj, prof. asp,
200 × 150 cm
dr Monika Rydiger, Karolina Jabłońska,
olej na płótnie
dr hab. Piotr Korzeniowski
→ Galeria Promocyjna, Kraków → 14 iv – 5 v 2015 iii edycja Konkursu na Dzieło, którego pomy‑ słodawcą i organizatorem jest Uczelniana Rada Samorządu Studenckiego Akademii Sztuk Pięk‑ nych w Krakowie, była pod wieloma względami wyjątkowa. Do pierwszego etapu konkursu zostało zgłoszonych 125 prac studentów ASP, które w opinii jurorów prezentowały wyrównany, co najmniej dobry poziom artystyczny. Co ważne, liczba ta to wyraz bardzo znaczącego wzrostu zainteresowania uczestników ideą konkursu otwartego dla studentów całej uczelni. (J.T.) 114
Wiadomości asp /71
Laureaci: i miejsce – Karolina Jabłońska, II miejsce – Katarzyna Jarząb, III miejsce – Karolina Woźniak, Wyróżnienie – Mateusz Maliborski, Wyróżnienie – Piotr Starościc. Komisja: prof. Stanisław Tabisz – przewodniczący, dr hab. Jan Tutaj, Prof. ASP, dr Agnieszka Jankowska‑Marzec, dr Monika Rydiger, Magda Jędrzejko Organizatorzy: Przedstawiciele Samorządu Studenckiego: Mateusz Grymek, Izabela Liżewska.
1. Katarzyna Jarząb (II)
2. Karolina Woźniak (iii)
Znikająca umiejętność poznania
Prawdziwe powietrze
50 × 50 cm
50 × 70 × 40 cm
technika własna
technika własna
3. Piotr Staroscic (wyr.)
4. Mateusz Maliborski (wyr.)
2 Bez tytułu 150 × 100 cm olej na płotnie
Rytuał ii 110 × 150 cm olej na płótnie
1
3
4
115
Kronika wydarzeń
Pracownia światła Martyna Sobczyk Rok 2015 został ogłoszony przez UNESCO Między‑ narodowym Rokiem Światła i Technologii Wyko‑ rzystujących Światło. Na wystawie w Galerii Re w MOCAK‑u zaprezentowane zostały projekty lamp studentów Wydziału Form Przemysłowych kra‑ kowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Powstały one w latach 2002–2014 w pracowni projektowania konceptualnego prof. Piotra Bożyka. Na wystawie pokazane zostały prototypy oraz dokumentacja fotograficzna kilkunastu projektów. Światło elektryczne poza zastosowaniem praktycznym ma duże walory estetyczne. Może stanowić główne medium dla artysty (Angela Bulloch, Keith Sonnier). Jest również atrakcyjną inspiracją dla designerów, którzy w projektach balansują między walorami funkcjonalnymi i estetycznymi obiektu. Program dydaktyczny pracowni projekto‑ wania konceptualnego ma ambicje tworzenia rzeczy zaskakujących. Kluczem jest innowa‑ cyjność i racjonalne myślenie o funkcji. W pre‑ zentowanych obiektach wykorzystano zarówno najnowsze, jak i tradycyjne dla przemysłu oświe‑ tleniowego materiały (drewno, metal, tkanina). Źródłem światła w tych projektach są energoosz‑ czędne, nieemitujące ciepła żarówki LED. Dają one nowe możliwości kształtowania lamp, użyt‑ kownik może bowiem bezpiecznie ich dotykać. Konstrukcja wszystkich lamp umożliwia ich różnorodną aranżację. Z założenia jest to design interaktywny, nie dotyczy to jednak prototypów. Użytkownik staje się współtwórcą wprowadzają‑ cym zmiany w układzie i wyglądzie lampy. Ten kierunek projektowania ma mocne podstawy teoretyczne w koncepcjach ergonomicznych profesorów Akademii, przede wszystkim ikony krakowskiego designu, Andrzeja Pawłowskiego. Pierwszy dziekan Wydziału Form Przemysłowych postulował formę odbioru dzieła niemal tożsamą
116
Wiadomości asp /71
z tworzeniem. Charakter prezentowanych prac wynika z zaszczepienia w młodym pokoleniu tego sposobu myślenia o relacji z przedmiotem. Integracja użytkownika z obiektem ma ukazać, że design służy nie tylko przestrzeni, ale przede wszystkim człowiekowi. Autorzy prezentowanych prac: Joanna Guzik, Alicja Jakubas, Kaja Kordas, Alicja Kromka, Maria Markowska, Magdalena Pasternak, Alicja Prus‑ sakowska, Marta Stanisz, Tomasz Wagner, Maria Wojtera, Jakub Jagiełło, Lidia Koczyba i Joanna Nieć, Maria Korzeńska, Olga Kuźniar, Urszula Tarasiuk. Wystawa trwała od 15 v do 14 VI 2015 r., a jej kuratorem była Martyna Sobczyk, przy współpracy prof. Piotra Bożyka i Macieja Własnowolskiego.
Sztuka – wartość – sacrum Beata Bobczyk 28 v 2015 r. w Akademii Ignatianum w Krako‑ wie z okazji 75. urodzin prof. Pawła Taranczew‑ skiego odbyła się konferencja jubileuszowa pod hasłem: „Sztuka – wartość – sacrum”. Nazwisko Profesora, a przede wszystkim jego serdeczna, przyjacielska osobowość zgromadziły w auli Akademii Ignatianum liczne grono przyjaciół, współpracowników, doktorantów, studentów. Wśród zaproszonych gości była także najbliższa rodzina Profesora. Prelegenci wypowiadali się na tematy związane z hasłem konferencji, nie‑ jednokrotnie odwoływali się także do osoby pro‑ fesora – do wspomnień z nim związanych, jego twórczości malarskiej i działalności filozoficznej. Wśród zabierających głos oraz gości zgromadzo‑ nych na konferencji znaleźli się współpracow‑ nicy Profesora z instytucji, z którymi był i jest związany: władze i współpracownicy z Akade‑ mii Ignatianum (ojciec prowincjał Jakub Kołacz SJ; prorektor dr hab. Bożena Sieradzka‑Baziur; ze strony Wydziału Filozoficznego – dyrektor
Instytutu Filozofii dr Stanisław Łucarz SJ; dyrek‑ tor Instytutu Kulturoznawstwa dr Andrzej Gie‑ larowski; kierownik Katedry Estetyki i Wiedzy o Sztuce dr hab. Beata Bigaj‑Zwonek), prorektor Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, prof. Piotr Bożyk, prodziekan Wydziału Filozoficznego Uni‑ wersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, s. dr hab. Tereza Obolevich, a także przedsta‑ wiciele Uniwersytetu Jagiellońskiego, Polskiej Akademii Umiejętności, Instytutu Tischnera, instytucji muzealnych i galeryjnych (muzeum krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych czy galerii Nautilus w Krakowie). Wykłady wygłosili przy‑ jaciele, a zarazem znakomici przedstawiciele dziedzin bliskich profesorowi – filozofii, malar‑ stwa, historii sztuki i literatury: prof. Włady‑ sław Stróżewski (O istocie piękna w kontekście Biblii), prof. Stanisław Rodziński (O malarstwie Wacława Taranczewskiego i Pawła Taranczew‑ skiego), prof. Karol Tarnowski (O wspólnej dro‑ dze filozofii), prof. Marta Wyka (O istocie i roli, O płaszczyźnie obrazu Pawła Taranczewskiego). Romanistka, tłumaczka literatury i autorka biografii wybitnych polskich twórców Maria
Rostworowska przedstawiła wykład Sacrum i etyka w teatrze na przykładzie „Miłosierdzia” i Strasznych dzieci Karola Huberta Rostworow‑ skiego. O swojej współpracy z Profesorem w jego dzisiejszej działalności pisarskiej opowiedziała dr Paulina Tendera z Uniwersytetu Jagielloń‑ skiego, a obecne doktorantki profesora, z których inicjatywy zrodził się pomysł zorganizowania konferencji, podzieliły się doświadczeniami pły‑ nącymi z jego opieki naukowej (mgr Sylwia Góra, mgr Agata Płazińska). Profesor Paweł Taranczewski to znakomity malarz i filozof, znawca i krytyk sztuki, wykła‑ dowca kilku uczelni, związany zawodowo z Poli‑ techniką Krakowską, Akademią Sztuk Pięknych w Krakowie, Papieską Akademią Teologiczną w Krakowie (Uniwersytetem Papieskim Jana Pawła II w Krakowie), Uniwersytetem Jagiel‑ lońskim, a obecnie z Akademią Ignatianum w Krakowie. Profesor jest członkiem Związku Polskich Artystów Plastyków, Polskiego Towa‑ rzystwa Filozoficznego oraz Polskiej Akademii Umiejętności. Jest autorem książki O płasz‑ czyźnie obrazu (1992) oraz licznych artykułów i recenzji o sztuce, a także tłumaczem tekstów filozoficznych i o sztuce. Jako twórca zajmuje się szczególnie malarstwem, wielokroć wystawiał swoje prace indywidualnie, był uczestnikiem wielu wystaw zbiorowych. Ostatnie obrazy Pawła Taranczewskiego można było zobaczyć na jego indywidualnej wystawie w galerii Nautilus w Kra‑ kowie, na której znalazły się dzieła o tematyce szczególnie często przez niego podejmowanej – pejzaże. Profesor Paweł Taranczewski jest synem wybitnego malarza związanego z nurtem kolory‑ zmu, Wacława Taranczewskiego. W związku z jubileuszem o sztuce i wartościach istotnych w jego życiu z profesorem rozmawiała Beata Bigaj‑Zwonek, współpracownica profesora w Katedrze Estetyki i Wiedzy o Sztuce Akademii Ignatianum w Krakowie patrz str 12 117
Kronika wydarzeń
Konferencja Obszarów Sztuki
→ Arteteka WBP w Krakowie → 6–7 v 2015 ↑ Prof. Grzegorz Biliński kierownik Katedry Obszarów Sztuki
Grzegorz Biliński Dyskurs o współczesnej kulturze coraz bar‑ dziej nasycony jest zagadnieniami związa‑ nymi z przestrzenią. Tym bardziej nie może w nim zabraknąć głosu Katedry Obszarów Sztuki Wydziału Intermediów Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, a szczególnie pracowni archisfery, która w ramach swojego programu artystycznego i naukowego śledzi i bada coraz bardziej uwspólniające się w przestrzennym medium dziedziny architektury i sztuki. W tym celu została też zorganizowana przez katedrę konferencja naukowa pod hasłem: „KOS” („Kon‑ ferencja Obszarów Sztuki”), dotykająca istotnych spraw tego obszaru kultury. Konferencja odbyła się w dniach 6–7 v 2015 r. w Artetece Biblio‑ teki Wojewódzkiej w Krakowie, której miałem przyjemność być pomysłodawcą. W organizacji tego naukowego przedsięwzięcia towarzyszył prof. Marek Chołoniewski, kierujący w katedrze pracownią audiosfery, oraz profesorowie z kato‑ wickiej ASP: Adam Romaniuk i Dariusz Gajewski. Konferencja była pierwszym z cyklu spotkań naukowych KOS, które w założeniach katedry mają za zadanie rozwijać dyskurs dotyczący przestrzeni jako medium, ale i zarazem jako celu działań artystycznych. Tematyka tegorocz‑ nej edycji koncentrowała się wokół rozważań nad obrazowaniem przestrzeni, a obszarami zainteresowania stały się takie zagadnienia jak: granice przestrzeni i ich obrazowanie, przeni‑ kanie przestrzeni, przestrzenie hybrydowe, 118
Wiadomości asp /71
cyberprzestrzenie, przestrzenie gier (w tym komputerowych), przestrzenie dźwiękowe itp. Jak się okazało, zaproponowana problema‑ tyka przyciągnęła przedstawicieli różnych dzie‑ dzin naukowych, m.in. fizyków, astronomów, filozofów, architektów, ale przede wszystkim twórców z różnych dziedzin artystycznych, wśród których największą grupę stanowili intermediali‑ ści. Na uwagę zasługuje fakt, że oprócz wykładow‑ ców z naszej Akademii – a także Akademii kato‑ wickiej i artysty z Budapesztu – w konferencji KOS udział wzięli również naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego, Uniwersytetu Sztuki w Poznaniu,
przedstawiciele nauki z Berlina, z Uniwersytetu Muzycznego im. Fryderyka Szopena w Warszawie oraz projektanci Ośrodka Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora w Krakowie i inni. Konferencji towarzyszyły wieczorne kon‑ certy prowadzonej przez prof. Marka Choło‑ niewskiego GrupLab. Obrady uczestników były transmitowane na żywo w Internecie i dzięki ośrodkom telekomunikacyjnym. Planuje się organizowanie konferencji naprzemiennie – w ASP w Katowicach i ASP w Krakowie. Następne spotkanie Konferencji Obszarów Sztuki plano‑ wane jest jesienią w Katowicach.
Publikacje
W poszukiwaniu istoty piękna Książka wydana przez Wydawnictwo Czarne wspólnie z asp w Krakowie i Muzeum Historii Fotografii w Krakowie „Hawaikum” to słowo, którego nam brakowało. Opisuje nieopisane. Chwyta za nogi i powala na ziemię. A potem rozprawia się z tym, co być może przeczuwaliśmy, ale nigdy tego nie wer‑ balizowaliśmy. „Hawaikum” to ten zgrzyt, gdy w przestrzeni – wizualnej, muzycznej, kulinar‑ nej – odkrywamy fałsz. Bo przecież te wszystkie importy są brnięciem w obce nam konteksty i stwarzanie ich na nowo. Nieważne, że odwo‑ łujemy się do czegoś, co tak naprawdę nie ist‑ nieje. Ważne, że to nie jest stąd. Do lokalnego kontekstu odwołać się nam najtrudniej. A jeśli już to robimy, to kończy się na XIX‑wiecznym wymyśle z ciupagą. [Filip Springer, Brakujące słowo]
Agata Pankiewicz Prowincjonalne myślenie, kicz ludowy, kicz religijny, egipskie wystroje barów na Podkar‑ paciu, piramidy i wielbłądy, nie wspominając licznych palm i innych ciepłolubnych roślin, walczących o życie w urzędach gminnych i ośrodkach zdrowia. To wszystko domaga się uwagi i stosownego uwiecznienia. Ten świat jest nieopisany, a przecież istnieje. Skąd się to wszystko wzięło i kiedy? Może spowodowały to filmy z Elvisem Presleyem, a potem pio‑ senki Tercetu Egzotycznego i Violetty Villas? Projekt Agaty Pankiewicz i Marcina Przybyłki
jest skierowany na obserwację i interpreta‑ cję fotograficzną tych zadziwiających zjawisk, wystrojów i dekoracji, ożywiających egzotyczno‑ ścią polską prowincję. Zapewne to, co kolorowe i przesadne, często w Polsce przegrywa z tym, co szare i bez polotu. Dlatego warto zwrócić uwagę na egzotyczne mody w polskiej prze‑ strzeni. Fotografowanie, w dużej mierze kiczo‑ watych, artefaktów wymaga nie tyle dystansu, ile pewnej afirmacji – najlepiej, gdy jest dalekie od szyderstwa i równie beznadziejnego patosu. Wcześniejsze wspólne projekty Agaty Pankiewicz i Marcina Przybyłki – underconstructed.pl, 2008 czy Klops galicyjski, 2010 – pokazują, że autorom temat nie jest obcy. Fotografowali już martwą architekturę i jej rozpaczliwe pretensje do pała‑ ców i antycznych budowli, potem w projekcie galicyjskim udało im się uchwycić pogubiony w historii świat dawnej prowincji austro‑węgier‑ skiej. Powstało dużo zdjęć przedstawiających coś w rodzaju Disneylandu w mgle i błocie. W efekcie przeprowadzonych obserwacji powstała książka Hawaikum. Jej zawartość składa się z dwóch części. Oprócz eseju fotograficznego Agaty Pankiewicz i Marcina Przybyłki znajdują się w niej teksty antropologów kultury, history‑ ków sztuki, filozofów, kulturoznawców, dzienni‑ karzy i historyków: Dariusza Czai, Huberta Fran‑ cuza, Moniki Kozień, Marty Miskowiec, Marcina Smerdy, Jana Sowy, Filipa Springera, Ziemowita Szczerka, Józefa Tischnera, Marty Urbańskiej. Wymiary: 170 mm × 220 mm Liczba stron: 272, cena: 49,90 zł Książka do nabycia w Wydawnictwie asp
119
Wydarzenie specjalne
Diamentowy Grant dla Edyty Bernady
Edyta Bernady, studentka Wydziału Konserwa‑ cji i Restauracji Dzieł Sztuki asp w Krakowie, otrzymała Diamentowy Grant. Program Diamentowy Grant działa od 2012 roku i zapewnia mło‑ dym naukowcom nie‑ zależność finansową oraz otwiera szybszą drogę do doktoratu. Już po licencjacie Edyta Bernardy lub po trzecim roku studenci mogą zostać kierownikami własnego projektu badawczego. Każdego roku nawet stu wybitnych studentów otrzymuje do 200 tysięcy złotych na sfinansowanie własnych projektów naukowych, realizowanych w polskich uczel‑ niach i instytutach, a także wynagrodzenie na poziomie 2,5 tys. zł miesięcznie. W tym roku do grona laureatów dołączyła Edyta Bernady.
Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego, prof. Lena Kolarska‑Bobińska w liście gratula‑ cyjnym, skierowanym do JM Rektora Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie, prof. dr. hab. Stanisława Tabisza napisała: „... Osiągnięcia młodego człowieka – ucznia to powód do dumy dla każdego naukowca – mistrza. Dla Uczelni to dowód prawdziwego sukcesu. Cieszę się, że Pana Uczelnia daje szansę młodemu poko‑ leniu na rozwijanie kariery naukowej. To od mło‑ dych naukowców zależy bowiem przyszłość pol‑ skiej nauki. Dlatego tak ważne jest, by rozwój naukowy wybitnych młodych ludzi był przez nas wszystkich wspierany, a praca ich opiekunów znajdowała uznanie w oczach całej społeczności akademickiej.” (inf. wł.)
www.wydawnictwo.asp.krakow.pl
www.wiadomosciasp.pl Wydawca: Akademia Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie Redaktor naczelny: prof. Stanisław Tabisz, rektor ASP w Krakowie Kierownik Wydawnictwa ASP: Jacek Dembosz, redakcja@asp.krakow.pl Zespół redakcyjny: prof. asp Barbara Ziembicka, dr hab. Kinga Nowak, prof. Janusz Krupiński, prof. asp Łukasz Konieczko, mgr Jacek Dembosz, mgr Michał Pilikowski, mgr Michał Bratko. wiadomosciasp@asp.krakow.pl, tel. 122992045
120
Wiadomości asp /71
Projekt i skład: Michał Bratko mbratko@asp.krakow.pl Layout: Jakub Sowiński (Biuro Szeryfy) Złożono krojem: Unit Slab Korekta redakcyjna: Lucyna Sterczewska Korekta: Adam Wsiołkowski Nakład: 1400 egz. ISsN 1505–0661
Wiadomości asp w Krakowie Dołącz do nas na Facebooku
Akademia Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie pl. Matejki 13, 31-157 Kraków tel. 12 299 20 00, 12 422 09 22 fax 12 422 65 66 Rektor prof. Stanisław Tabisz Prorektor ds. Nauki i Spraw Zagranicznych prof. Piotr Bożyk Prorektor ds. Studenckich dr hab. Jan Tutaj Kanclerz dr Jolanta Ewartowska Wydział Malarstwa Dziekan dr hab. Piotr Korzeniowski Prodziekan dr hab. Witold Stelmachniewicz pl. Matejki 13, 31-157 Kraków tel. 12 299 20 31 Wydział Rzeźby Dziekan prof. Józef Murzyn Prodziekan prof. asp Ewa Janus pl. Matejki 13, 31-157 Kraków tel. 12 299 20 37 Wydział Grafiki Dziekan dr hab. Krzysztof Tomalski Prodziekan dr Tomasz Daniec ul. Humberta 3, 31-121 Kraków tel. 12 632 13 31, 12 632 48 96 ul. Karmelicka 16, 31-128 Kraków tel. 12 421 43 82 Wydział Architektury Wnętrz Dziekan dr hab. Beata Gibała‑Kapecka Prodziekan dr hab. Joanna Kubicz ul. Humberta 3, 31-121 Kraków tel. 12 632 13 31, 12 632 48 96 Wydział Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki Dziekan dr hab. Marta Lempart‑Geratowska Prodziekan dr Jarosław Adamowicz ul. Lea 29, 30-052 Kraków tel. 12 662 99 00 Wydział Form Przemysłowych Dziekan prof. Andrzej Ziębliński Prodziekan dr Anna Myczkowska‑Szczerska ul. Smoleńsk 9, 31-108 Kraków tel. 12 422 34 44 Wydział Intermediów Dziekan prof. Artur Tajber Prodziekan dr hab. Mariusz Front ul. Marszałka Józefa Piłsudskiego 38 31-111 Kraków tel. 12 299 20 37 intermedia@asp.krakow.pl Biblioteka Główna Dyrektor mgr Jadwiga Wielgut‑Walczak ul. Smoleńsk 9, 31-108 Kraków tel. 12 292 62 77 w. 35
Korespondenci wydziałowi: dr hab. Kinga Nowak – Wydział Malarstwa dr Janusz Janczy – Wydział Rzeźby dr Agnieszka Łukaszewska – Wydział Grafiki mgr Joanna Łapińska – Wydział Architektury Wnętrz mgr Joanna Hedrick – Wydział Konserwacji mgr Anna Szwaja – Wydział Form Przemysłowych mgr Mariusz Sołtysik – Wydział Intermediów Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych, zastrzega sobie prawo do skracania i redagowania nadesłanych tekstów.