Wiadomości ASP nr 71

Page 1

Wiadomości ASP 71 Akademia

pażdziernik 2015

Sztuk Pięknych

ISSN 1505–0661

im. Jana Matejki

www.asp.krakow.pl

w Krakowie

cena 6 zł (w tym 5% VAT)



→ Spis treści

Z narożnika pierwszego piętra

2 – stanisław tabisz Płodne lenistwo…

Wydarzenie specjalne

6 – stanisław tabisz

Przemówienie inauguracyjne rektora Idee – Poglądy – Interpretacje

12 – paweł taranczewski, beata bigaj

Muszę czytać, bo bez tego bym umarł po prostu Historia

26 – michał pilikowski Wojciech Korneli Stattler

i jego epoka ↑ Stanisław Tabisz Chorwat rysunek czarnym

Prezentacja monograficzna

atramentem i piórem na papierze, 2012 – Murter

36 – jacek dembosz Fenomen Césara Manrique

Wystawy – Głosy – Recenzje

52 – tomasz kapecki, patrycja ochman‑tarka

Od szlachetnej idei po festiwalowy blichtr

Dyplomy

96 – radosław szlęzak Czułość nerwów 100 – tomasz kręcicki Wspomnienia

58 – kinga nowak Miej serce i patrzaj w serce 60 – kinga nowak Wolę szept

66 – jadwiga wielgut‑walczak O pięknie i prawdzie

106 – piotr mikołajczak Młody człowiek i morze

sztuki ilustracji

Kronika wydarzeń

112 – jan tutaj Najlepsze dyplomy asp 2015

69 – łukasz konieczko Dwa teatry

116 – martyna sobczyk Pracownia światła

↑ Na okładce

72 – olga grodniewicz Ilustracja powyżej

117 – beata bobczyk Sztuka – wartość – sacrum

Tomasz Kręcicki

82 – jan tutaj Słowo

118 – grzegorz biliński Konferencja Obszarów Sztuki

Red lorry yellow lorry 60 × 80 cm

86 – ewa janus W ciszy pracowni

olej na płótnie

88 – anna dettloff Niczym troskliwy ogrodnik

2014

90 – stanisław hryń Errare. Na marginesie

119 – agata pankiewicz Hawaikum

Publikacja

1


Z NARO Ż NIKA p i e r w s z e g o PIĘTRA

Płodne lenistwo…

↑ Widok plaży w Mandre na wyspie Pag w Chorwacji

Wakacje mijają równie szybko jak rok akademicki.

twórcze realizuje się w myślach i obrazach, w czasie

W czasie ośmiu miesięcy, od października do końca

niewymiernym, przestrzeni bez granic, czyli warun‑

maja każdego roku, intensywnie pracujemy, a w mie‑

kach potrzebnych do osiągnięcia sprzyjającego kon‑

siącach wakacyjnych odpoczywamy, nabieramy sił,

centracji osamotnienia… Wakacyjny czas to słońce

podróżujemy, odwiedzamy rodzinę i przyjaciół, zwie‑

i woda, długie podróże, odpoczynek zamienione

dzamy najdalsze zakątki świata, poznajemy inne kul‑

przez płodne lenistwo na twórczą materię, na głębszy

tury i sztukę wielu narodów, ale i w Polsce naprawdę

oraz intensywniejszy kontakt z tym, co nas buduje

jest czym się zauroczyć…

i co nam przynosi satysfakcję i radość, nawet w eks‑ tremalnych czy prowizorycznych warunkach… To Józef Czapski tak przypominał o tym „płodnym

Ur. w 1956 r. w Domaradzu. Studiował na Wydziale Gra‑ fiki (w latach 1977–1978) oraz na Wydziale Malarstwa (w latach 1978–1982) Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Zajmuje się malarstwem, rysunkiem, projektowaniem graficz‑ nym, scenografią, krytyką sztuki. Prowadzi pracownię malarstwa na Wydziale Grafiki macierzystej uczelni. Od 2012 r. piastuje godność jej rektora.

2

Stanisław Tabisz

lenistwie”. To on zauważył, jak wewnętrznie dojrzewa w twórcy dzieło, nawet wtedy, kiedy nie rusza on ręką,

Ten rozciągnięty, rozwodniony, spowolniony i nasło‑

nogą i stosownym do uprawianej dyscypliny narzę‑

neczniony czas sprzyja temu, by wszystkie doznania

dziem… W miesiącach lipcu i sierpniu długo myśla‑

mogły dotrzeć do nas intensywniej i głębiej, aby bliscy

łem o odpoczynku i wakacjach w ukochanej Chorwa‑

poznali jeszcze lepiej swoich najbliższych i nawiązali

cji, ale obowiązki w Akademii zatrzymywały mnie

lepszy kontakt z tymi, którzy przez większą część roku

jeszcze w pierwszym tygodniu sierpnia. Taki rektorski

wyskakują rano z łóżek w ponaddźwiękowym tem‑

los. Myślenie o strategii rozwoju Akademii, wytycza‑

pie, startując do pracy lub szkoły… Życie codzienne,

nie i przygotowywanie obszarów oraz kierunków

w większości przypadków pracowite, ma swoje sza‑

pozwalających płynnie kontynuować misję Akade‑

lone, a w dzisiejszych czasach niestety mechaniczne

mii w nowym roku akademickim, załatwianie spraw

tempo, swój pragmatyczny i ekonomiczny rytm. Dla

zaległych, przygotowanie tych do dalszej realizacji,

odmiany życie twórcze w każdym czasie i okolicz‑

zatwierdzanie kolejnych regulaminów wewnętrznie

nościach jest atrakcyjne. Bywa również niekiedy

porządkujących strukturę organizacyjną i logistyczne

zaskakujące, ekscytujące i nieprzewidywalne. Życie

zasady funkcjonowania Akademii jako instytucji…

Wiadomości asp /71


↑ Prof. Stanisław Tabisz na tle Pałacu Dioklecjana z iii w. n.e. w Splicie

i samochodowy GPS to wyposażenie pilota siedzą‑ cego w samochodzie obok kierowcy. I jeszcze kilka książek, które dość znacznie obciążają bagaż, ale w Krakowie zbyt długo czekały w kolejce na przestu‑ diowanie i przeczytanie. W Chorwacji od kilku lat zwiedzam przepiękne mariny, zatoki, cyple i wyspy, plaże, kamienne rybackie miasteczka, zabytki z cza‑ sów starożytnego Rzymu i te późniejsze, nietknięte żadną cywilizacyjną ingerencją przyrodnicze parki narodowe. Wszystko w całym swym dzikim i suro‑ wym pięknie. Pływam i nurkuję w czystych jak łza, turkusowych wodach Jadranu (Morza Adriatyckiego), odbywam całodniowe rejsy po archipelagu wysp Kor‑ naty w Dalmacji i podróżuję dobrymi autostradami przez kraj, który niedawno odzyskał niepodległość i znakomicie się rozwija, a dwa lata temu dołączył do Unii Europejskiej. Nie tak znowu dawno, na początku lat 90. XX w. ↑ Wyspa Pag z widokiem na miasto Pag i na Park Narodowy Paklenica w paśmie gór Welebit

W tym roku wybrałem się na wypaloną słońcem

rozpętała się tu wojna. Rozpadająca się Jugosławia,

wyspę Pag w Chorwacji. Zawsze zabieram na waka‑

Bałkany pogrążone w szaleństwie konfliktów politycz‑

cyjne wyjazdy farby, małe płótna, pędzle i papierowe

nych, etnicznych, religijnych i narodowościowych.

bloki, czarny atrament i pióro do rysowania. Dwa

Ślady po wojnie widać jeszcze do teraz na ścianach

aparaty fotograficzne przygotowane są do dzia‑

wielu budowli i na cmentarzach, gdzie na nagrobkach

łania, czujnie skrywając w sobie karty pamięci

umieszczone są fotografie tych, którzy oddali życie

o dużej pojemności. Przewodniki turystyczne, mapy

za wolną i niezależną Chorwację. Zachwycam się 3


↑ Widok z plaży w Mandre na wyspie Pag w Chorwacji

↓ Kornaty – jedna z kamiennych wysp archipelagu

tym krajem od lat i śledzę skomplikowaną, tragiczną historię tego regionu Europy. Obejrzałem wszystkie filmy Emira Kusturicy, Serba, wybitnego reżysera, absolwenta szkoły filmowej w Pradze. Kultura tego regionu Europy, obyczajowość, atrakcyjność geogra‑ ficzna i śródziemnomorski klimat niezwykle mi odpo‑ wiadają. Każdy wyjazd do Chorwacji to odradzanie się we mnie radosnej witalności i potęgowanie zachwytu nad naturą świata oraz bogactwem i odmiennością kultury różnych narodów. To odnaleziony na powrót entuzjazm do tworzenia sztuki i opisywania form jej ekspresji i oddziaływania… Nowy, już 197. rok akademicki w Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie rozpoczynamy z wielkimi nadziejami i perspektywami na rozwój i polepszenie warunków do pracy dla pedagogów 4

Wiadomości asp /71


↑ Povljana – kościół św. Mikołaja z ix–xi w. n.e.

↓ Zachód słońca nad Morzem Adriatyckim, widok z wyspy Pag

i studentów. Zakupiony niemal cudem budynek przy ul. Syrokomli 21 w Krakowie będzie materialną bazą do aplikowania o środki finansowe na programy adaptacyjne i remontowe, a tym samym kontynu‑ owania inwestycji rozwojowych. Podczas uroczystej inauguracji nowego roku akademickiego wykład o Władysławie Jarockim, patronie roku 2015 w Aka‑ demii, wygłosiła dr Zofia Weiss, wnuczka wybitnego malarza i byłego naszego rektora, Wojciecha Weissa. Jesienią otworzymy – przygotowaną wspólnie z Miej‑ ską Galerią Sztuki w Zakopanem, Stowarzyszeniem Przyjaciół Twórczości Jana Kasprowicza na Harendzie oraz Fundacją Muzeum Wojciecha Weissa – wystawę dzieł Władysława Jarockiego i będziemy promować monograficzne wydawnictwo o tym zasłużonym dla krakowskiej Akademii pedagogu i artyście. 5


I n a u g u r a c j a 1 9 7. r o k u A k a d e m i c k i e g o

Przemówienie inauguracyjne rektora Szanowni Państwo! Drodzy Goście! Pedagodzy i Stu‑

polityczny, sferę gospodarki i ekonomii. Ponad 10

denci Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki

już lat jesteśmy jako państwo członkiem Unii Euro‑

w Krakowie!

pejskiej. Cieszymy się z suwerenności i demokratycz‑

Witam wszystkich bardzo serdecznie na uroczystej

nych możliwości wyboru.

inauguracji nowego roku akademickiego 2015/2016.

Na swoim podwórku, w Akademii, mamy już

Jest to już 197. rok akademicki w historii naszej

w perspektywie ukończenie za rok czteroletniej

Uczelni.

kadencji władz Akademii, wybranych w 2012 r. z woli społeczności akademickiej. Zatem czas na – może jeszcze nie całkowite, ale po części możliwe – pod‑

Stanisław Tabisz

sumowanie tego, co zrobiliśmy dla dobra uczelni i co udało się do tej pory dokończyć i zrealizować

6

Czas, któremu podlegają historia narodów świata

pod rektorskim przywództwem mojej osoby. Należy

oraz nasze jednostkowe życie, przemija, zostawiając

wymienić m.in.:

trwalsze od nas ślady naszej twórczej działalności.

→ Powiększenie zakresu projektu (w ostatnim eta‑

Bez kultury i sztuki cywilizacja ludzka byłaby nie‑

pie) oraz zakończenie trudnej, bo trwającej ponad

zwykle uboga, a relacje międzyludzkie z pewnością

10 lat, inwestycji „Budowa sal wielofunkcyjnych

zdehumanizowane i sprowadzane do permanentnej

w ASP w Krakowie”. Składają się na nią oddane

walki o dominację i wzajemne uzależnianie. Życie

etapowo do użytku w głównym budynku Akademii

społeczne byłoby formą ustawicznej przemocy.

przy pl. Matejki 13: aula (zaprojektowana przez arch.

Sztuka przekazuje uniwersalne wartości, które wszy‑

Jacka Budyna i Janusza Kuchejdę), będąca w stanie

scy cenimy i podziwiamy. Rozwojowi sztuki służy

pomieścić 200 osób, 3 galerie sztuki, nowocześnie

czas pokoju, a nie wojenne zagrożenia czy obłęd

wyposażone sale wykładowe, dziekanat Wydziału

niszczenia i masowej zagłady. Żyjemy w czasach

Malarstwa, nowa siedziba Muzeum ASP wraz ze spe‑

pokoju i autonomii narodowej, ale czy wszystkie

cjalistycznym sprzętem konserwatorskim, ciągi

społeczne relacje w Polsce można nazwać pokojo‑

komunikacyjne i korytarze. Dziękuję rektorom Aka‑

wymi? Tuż obok toczą się wojny i trwa terrorystyczny

demii poprzednich kadencji, profesorom Stanisła‑

obłęd. Od ponad 25 lat reformujemy polski system

wowi Rodzińskiemu, Janowi Pamule oraz Adamowi

Wiadomości asp /71


↑ prof. Stanisław Tabisz

Wsiołkowskiemu, a także ich fachowym zespołom

będącego jednocześnie przewodniczącym Uczelnianej

realizującym tę inwestycję, za zainicjowanie i konty‑

Rady Jakości Kształcenia Artystycznego, współpracu‑

nuowanie tego ważnego projektu wewnętrznej prze‑

jącej z Wydziałowymi Komisjami Zapewnienia Jakości

budowy i uzyskania nowych funkcji oraz przestrzeni.

Kształcenia.

→ Oddanie w lutym 2013 r. dla studentów i pracow‑

→ Wzmocnienie dyscypliny budżetowej, a także

ników Akademii nowo wybudowanego Domu Pracy

prestiżu i pozycji uczelni na zewnątrz oraz pozy‑

Twórczej na Harendzie koło Zakopanego, który jest

tywnego postrzegania jej działalności w wyniku sto‑

obiektem zarówno dydaktycznym, jak i rekreacyj‑

sowanego przez MKiDN algorytmu w konstruowaniu

nym (projekt podhalańskiego arch. Zenona Remiego).

części budżetu publicznych uczelni artystycznych.

Obecnie trwają prace nad położeniem chodnika wokół

Moje podziękowania kieruję do pani Danuty Baniow‑

obiektu oraz modernizacja drogi dojazdowej.

skiej, kwestor Akademii, która czuwa nad realiza‑

→ Wprowadzenie nowego, bardziej klarownego sys‑

cją budżetu, rok w rok uzyskując dodatni wynik

temu zapewnienia jakości kształcenia w Akademii.

finansowy.

Powołanie prof. Andrzeja Zięblińskiego na stano‑

→ Zasłużyliśmy również na wysokie oceny Pań‑

wisko pełnomocnika rektora do spraw zarządzania

stwowej Komisji Akredytacyjnej. Dwa wydziały

systemem zapewnienia jakości kształcenia w ASP,

naszej Akademii, prowadzące studia na kierunkach 7


[...] wybitni artyści często tworzyli w ciasnych pracowniach, zlokali‑ zowanych na poddaszu lub w sute‑ renie. Spróbujmy odkryć w sobie tę najgłębszą motywację oraz pokorę do uczenia się i uprawiania sztuki.

8

„wzornictwo” i „rzeźba”, w zeszłym roku otrzymały

kieruję do członków Senackiej Komisji ds. Statutu

najwyższą ocenę pod względem organizacji programu

i Regulaminów, którzy intensywnie pracowali nad

i toku studiów oraz jakości kształcenia. Ponadto

tymi zmianami.

Wydział Form Przemysłowych znalazł się wśród

→ Usprawnienia organizacyjne głównych działów:

ściśle wyselekcjonowanych 21 jednostek ze wszyst‑

administracyjnego, finansowego i gospodarczego –

kich wyższych uczelni w całej Polsce w ogłoszonej

wspomagających podstawową misję uczelni, czyli

przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego

realizację procesu kształcenia studentów. Bardzo

klasyfikacji projakościowej, co także było wynikiem

istotne i owocne dla Akademii były zmiany kadrowe

uzyskiwania w ostatnich latach przez WFP kategorii

dotyczące kilku ważnych stanowisk.

„A” w parametryzacji jednostek naukowych. Należy

→ Uważniejsza strategia zarządzania finansami

jeszcze przypomnieć, że w 2013 r. w rankingu mie‑

Uczelni oraz zwiększonymi środkami przekazywa‑

sięcznika „Konteksty” i dziennika „Rzeczpospolita”

nymi z budżetu państwa na działalność kulturalną

ASP w Krakowie uplasowała się na pierwszej pozycji

i promocyjną. Za znakomite prowadzenie procesu

wśród szkół artystycznych (plastycznych) w Polsce.

dydaktycznego oraz promowanie uczelni na pozio‑

→ Udało się w tym roku w ramach Strategii Rozwoju

mie wydziałów dziękuję: prof. ASP Piotrowi Korze‑

Uczelni nabyć dla Akademii na własność zabytkowy

niowskiemu – dziekanowi Wydziału Malarstwa,

budynek po dawnym Zespole Szkół Odzieżowych

prof. Józefowi Murzynowi – dziekanowi Wydziału

w Krakowie przy ul. Syrokomli 21, dający na przy‑

Rzeźby, prof. Krzysztofowi Tomalskiemu – dzieka‑

szłość szansę dalszych, inwestycyjnych adaptacji

nowi Wydziału Grafiki, prof. Andrzejowi Ziębliń‑

oraz rozbudowy przestrzeni edukacyjnej, polepsza‑

skiemu – dziekanowi Wydziału Form Przemysło‑

jącej warunki do prowadzenia zajęć dydaktycznych.

wych, prof. Beacie Gibale‑Kapeckiej – dziekanowi

Podziękowania za pomoc w tej strategicznej transak‑

Wydziału Architektury Wnętrz, prof. ASP Marcie

cji kieruję do pań: prof. dr hab. Małgorzaty Omila‑

Lempart‑Geratowskiej – dziekanowi Wydziału Kon‑

nowskiej, minister kultury i dziedzictwa narodowego,

serwacji i Restauracji Dzieł Sztuki oraz prof. Arturowi

dr Moniki Smoleń, podsekretarza stanu w MKiDN,

Tajberowi – dziekanowi Wydziału Intermediów.

oraz do p. prof. Wiktora Jędrzejca, dyrektora Depar‑

→ Stałe poprawianie wizerunku Akademii oraz form

tamentu Szkolnictwa Artystycznego i Edukacji Kul‑

jej promocji. Otwarcie w lutym tego roku ogólnouczel‑

turalnej MKiDN. Dziękuję również za wsparcie oraz

nianej Galerii ASP w Krakowie z wejściem od ul. Basz‑

wspólne konsekwentne dążenie do celu pani dr Jolan‑

towej. Organizacja wystaw oraz wydanie w 2015 r.

cie Ewartowskiej, kanclerzowi naszej Akademii.

dwóch albumów monograficznych poświęconych

→ Regulacje i nowelizacje prawa oraz przepisów

dawnym pedagogom Akademii – prof. Zygmuntowi

wewnętrznych, liczne zmiany w statucie Akademii oraz

Radnickiemu oraz prof. Władysławowi Jarockiemu.

wielu regulaminach. W tym miejscu po­dzię­ko­wa­nia

Wydanie specjalnego numeru „Wiadomości ASP” dla

Wiadomości asp /71


Twierdzę, że to charyzmatyczni pedagodzy artyści, [...], mają ten tajemniczy i magiczny klucz do pod‑ noszenia jakości, do twórczej wolno‑ ści, a tym samym do otwierania moż‑ liwości rozwoju młodym ludziom [...]

kandydatów na studia oraz „Wiadomości ASP” w wer‑

o niebo lepsze warunki oraz tysiące powodów, aby

sji anglojęzycznej, a także informatora dla studentów

edukować się i uprawiać sztukę, a życie społeczeń‑

zagranicznych w języku angielskim. Udział Akademii,

stwa, w którym tworzą profesjonalnie wykształceni,

jako współorganizatora, w aktualnej edycji Między‑

wybitni artyści, jest absolutnie lepsze i pełniejsze

narodowego Triennale Grafiki w Krakowie (2015).

od przerażającego życia w zamęcie wojny.

Z myślą szczególnie o studentach adaptujemy dwa

Nie narzekajmy zatem na warunki lokalowe,

pomieszczenia na kawiarniany klub. Trwa przebudowa

materialne, społeczne, psychologiczne, mentalne,

i aktualizowanie strony internetowej. Nastąpiła zmiana

wolicjonalne i inne. Same mury, urządzenia i narzę‑

komunikacji wizualnej w głównym budynku Akademii.

dzia nie dokonują odkryć ani też nie tworzą wielkich

Wydaliśmy nowe legitymacje pracownicze. Wprowadzi‑

dzieł. Dobudowanie kilku pawilonów, pomieszczeń

liśmy drobne przedmioty i gadżety promocyjne.

i ścian nie poprawi jeszcze merytorycznej jakości

Dzisiejsze warunki, jakie stwarza i udostępnia

kształcenia. Słynni na cały świat lwowscy matema‑

studentom Akademia, są nieporównywalnie lepsze

tycy pracowali w kawiarni, wybitni artyści często

od wielu sytuacji i okoliczności, w jakich kiedyś

tworzyli w ciasnych pracowniach, zlokalizowanych

wykładali i studiowali wielcy artyści polscy oraz ich

na poddaszu lub w suterenie. Spróbujmy odkryć

uczniowie. Nie zawsze przecież można było swobod‑

w sobie tę najgłębszą motywację oraz pokorę do ucze‑

nie spacerować i dyskutować jak po rozległym gaju

nia się i uprawiania sztuki. Oczywiście dobra infra‑

Akademosa na przedmieściach Aten. Kiedyś artyści

struktura bardzo pomaga w uprawianiu sztuki i sta‑

mieli może skromniejsze wymagania co do warunków

ramy się, jak możemy, polepszać ją, ale nie jest ona

lokalowych i wyposażeniowych, ale i tak szczycili się

tym jedynym i najważniejszym warunkiem do osiąga‑

wybitnymi osiągnięciami twórczymi. Ktoś powiedział,

nia zadowalających i wybitnych efektów kształcenia.

że po upiornym doświadczeniu Auschwitz nie można

Twierdzę, że to charyzmatyczni pedagodzy artyści,

już nigdy tworzyć, ale… przecież mamy świadectwa,

podczas kilkuletniego spotkania z utalentowanymi

że w samym Auschwitz artyści tworzyli i zajmowali się

i pracowitymi studentami, mają ten tajemniczy

sztuką, na przekór miażdżącej machinie barbarzyń‑

i magiczny klucz do podnoszenia jakości, do twór‑

stwa i bestialstwa. Pamiętamy obozową twórczość

czej wolności, a tym samym do otwierania możli‑

Dunikowskiego, Szajny, Kołodzieja. Henryk Waniek,

wości rozwoju młodym ludziom, opętanym pasją

artysta malarz i pisarz, biorąc udział w dyskusji pane‑

tworzenia sztuki, projektowania przemysłowego czy

lowej (IV 2015) w Międzynarodowym Domu Spotkań

graficznego, konserwowania i restaurowania dzieł

Młodzieży w Auschwitz, powiedział: „nie wiem, czym

z poprzednich epok.

jest sztuka, ale tworzona w Auschwitz była pewnego

Najlepsze uczelnie artystyczne w Polsce finanso‑

rodzaju ratunkiem”. W czasach pokoju, rozkwitu

wane są z budżetu państwa. Na szczęście nie odczu‑

społecznego i postępu cywilizacyjnego artyści mają

wamy jeszcze skutków kryzysu finansowego, chociaż 9


Nakłady na szkolnictwo artystyczne w Polsce stale rosną, ale rośnie także potrzeba kształcenia się i budowa‑ nia społeczeństwa światłego i kre‑ atywnego, w którym kultura i sztuka dopełniają naukowe i cywilizacyjne zdobycze oraz postęp techniczny.

Polska boryka się z deficytem budżetowym oraz wszelkimi, trudnymi problemami odziedziczonymi

dziś na barkach niezamożnych obywateli oraz małych

po poprzednim okresie. Potrzebny jest nadal czas

i średnich firm, natomiast wielcy gracze biznesowi

na jeszcze bardziej racjonalne przekształcenia syste‑

korzystają z różnorodnych ulg, przywilejów i waka‑

mowe i gospodarcze. Musimy brać jednak pod uwagę

cji podatkowych, które powodują, że mogą obniżać

stan oraz kondycję naszego państwa, jesteśmy prze‑

ceny swoich usług i eliminować przez to średnią oraz

cież uczelnią publiczną, finansowaną przez MKiDN

małą konkurencję. […] Jest to zresztą zjawisko znacz‑

z podatków obywateli i firm oraz przedsiębiorstw

nie szersze […]. Wielkie koncerny prowadzą bowiem

prowadzących działalność gospodarczą. Do tej pory

politykę tzw. optymalizacji podatkowej. Tworzą skom‑

stykamy się jednak z optymistyczną dla nas prawdą.

plikowaną sieć spółek handlowych, holdingów oraz

Nakłady na szkolnictwo artystyczne w Polsce stale

filii w różnych krajach, by transferować między nimi

rosną, ale rośnie także potrzeba kształcenia się

dochód aż do momentu, w którym podatki będą naj‑

i budowania społeczeństwa światłego i kreatywnego,

mniejsze”. W wydaniu miesięcznika „Eurogospodarka”

w którym kultura i sztuka dopełniają naukowe i cywi‑

z lutego tego roku można przeczytać następujące

lizacyjne zdobycze oraz postęp techniczny. Język

dane: „Coca‑Cola w swoich spółkach zamiejscowych

sztuki i ekspresja artystyczna są wyrazem określo‑

w 2010 r. wygenerowała łączny zysk na poziomie

nej tożsamości i mentalnej szlachetności człowieka

7 mld dol., za który sumarycznie zapłaciła ok. 1,2 proc.

oraz jego pragnienia, aby żyć w świecie wspaniałym,

opodatkowania. Rekordzistą jest jednak Apple, który

wielobarwnym i bogatym, w społeczeństwie ludzi

z 13 mld dolarów oddał w podatkach 0,1 proc. […]”.

z inwencją, tolerancyjnych oraz wrażliwych na emo‑

Nasza rodzima gospodarka potrzebuje zasobnych

cjonalne i duchowe wartości, dumnych ze swojego

inwestorów i kapitału. Lakshmi N. Mittal, założyciel

kraju i znaczących osiągnięć rodaków.

ArcelorMittal, największego koncernu metalurgicz‑

Mając na uwadze dobro Akademii i jej instytu‑

10

państwa – poprzez płacenie podatków – spoczywa

nego na świecie, stał się legendą współczesnego

cjonalną stabilność oraz rozwój, a także pomyślność

kapitalizmu. W 2002 r. wykupił od Skarbu Państwa

studiującej tu młodzieży, od czasu do czasu zerkam

60 proc. udziałów w Polskich Hutach Stali S.A. i prze‑

na to, co dzieje się w obszarze ekonomicznym i gospo‑

kształcił je w ArcelorMittal Poland S.A. Transakcja

darczym naszego kraju oraz w całej postępowej sfe‑

ta zapewniła L. N. Mittalowi kontrolę 70 proc. pro‑

rze gospodarki i ekonomii najpotężniejszych państw

dukcji stali w Polsce. Jego sukces odzwierciedla nowe,

świata, w tym wielkich korporacji, koncernów, firm

brutalne oblicze kapitalizmu: przejmowanie konku‑

oraz strategicznych dla danego państwa instytucji.

rencji, ryzykowne kredyty i redukcje etatów. Na polu

Prasa ekonomiczna donosi, że „ciężar utrzymywania

sztuki zaznaczył się finansowaniem projektów

Wiadomości asp /71


Jako artyści poruszamy się w świe‑ cie o bardziej niewymiernych, intu‑ icyjnych, subiektywnych kategoriach i ocenach, ale strategia rozwoju talentu przez rzetelne studiowa‑ nie i tworzenie dotyczy każdego stu‑ denta i pedagoga, każdego artysty.

artystycznych słynnego rzeźbiarza Anisha Kapoora.

„Moim studentom powtarzam, że jedną z najskutecz‑

W 2013 r. otrzymał doktorat honoris causa Akademii

niejszych technik socjologicznych jest wzrok. Patrzmy

Górniczo‑Hutniczej w Krakowie. Warto przytoczyć

uważnie wokół siebie”. Ucząc malarstwa w Akademii,

jego myśl, która ma uniwersalny wydźwięk: „Krótko‑

przekazuję podobną wskazówkę moim studentom.

terminowa dochodowość (korzyść) przegrywa z dłu‑

Kiedy trzeba, przecieram im oczy, aby nie uwięzili

gofalową wizją”.

się w schematach wyobraźni i umysłu pozbawionego

Przepraszam bardzo za ten podgląd oraz doniesie‑

zasilania z zewnątrz. Otwieranie się na zjawiska

nia z innej, odległej od problemów sztuki i edukacji

i prawidłowości zachodzące w świecie, inicjowanie

dziedziny życia, ale szybko powracam na nasze aka‑

ich jest prawdziwie twórczą postawą zarówno dla

demickie podwórko. Nas, artystów, może bezpośred‑

naukowca, jak i artysty. Jestem ciekaw, kto z Was,

nio nie dotyczą żelazne prawa rynku kapitałowego,

Studenci, kiedyś wypowie takie zdanie jak kosmo‑

produkcyjnego i usługowego oraz bezwzględne zasady

nauta Neil Armstrong, kładąc w 1969 r. jako pierwszy

ekonomiczne, ale przecież mają one olbrzymi wpływ

człowiek swoją stopę na Księżycu: „To mały krok dla

na poziom i jakość nieodzownego dla sztuki mecenatu

człowieka, ale wielki skok dla ludzkości”. Sir Edmund

oraz źródeł finansowania. Jako artyści poruszamy się

Hillary, pszczelarz z Nowej Zelandii, pierwszy zdo‑

w świecie o bardziej niewymiernych, intuicyjnych,

bywca (1953) wraz z szerpą Tenzingiem Norgayem

subiektywnych kategoriach i ocenach, ale strategia

najwyższej góry świata, Mount Everestu, z radością

rozwoju talentu przez rzetelne studiowanie i tworze‑

wykrzyknął po osiągnięciu niemożliwego: „Załatwi‑

nie dotyczy każdego studenta i pedagoga, każdego

liśmy skurczybyka!”. I od razu przypomina mi się

artysty. Stanowimy elitarne społeczeństwo akademic‑

Archimedes wrzeszczący w wannie: „Eureka!” (Zna‑

kie, gdzie partnerskie relacje oraz dzielenie się darem

lazłem!). Jak zawsze godzien najwyższego podziwu

wiedzy i posiadanych umiejętności z tymi, którzy

za życiową i naukową mądrość, Albert Einstein

jeszcze za wiele w sztuce nie osiągnęli, są podsta‑

powiedział: „Wszyscy myślą, że coś jest niemożliwe,

wowymi relacjami i świadczą o długofalowym pro‑

a jeden głupek o tym nie wie i to właśnie on jest

cesie wymiany wartości. Akademia Sztuk Pięknych

odkrywcą!”. Pamiętajcie o tym, kiedy swoją sztuką,

im. Jana Matejki czyni to już blisko 200 lat. W każdym

oczywiście po ukończeniu krakowskiej Akademii,

okresie i pokoleniu staramy się to robić jak najlepiej!

będziecie chcieli zawojować świat!

Na koniec chciałbym przytoczyć dla nowo przyję‑

Quod bonum, felix, faustum fortunatumque sit!

tych studentów I roku wszystkich wydziałów bardzo

Nowy, 197. rok akademicki w Akademii Sztuk

pouczające zdanie wybitnego socjologa, prof. Piotra

Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie uważam

Sztompki, doktora honoris causa naszej Akademii:

za otwarty! 11


I d e e – P o gl ą dy – I n t e r p r etac j e

Muszę czytać, bo bez tego bym umarł po prostu Beata Bigaj rozmawia z Pawłem Taranczewskim Beata Bigaj: Czy wybór sztuki jako drogi życiowej

ilustrowane, głównie monografie impresjonistów,

był naturalny, wynikał z tego, że twoim ojcem był

także gruby tom Skiry: Peinture Moderne. Na okładce

znakomity artysta malarz Wacław Taranczewski? Czy

były reprodukcje trzech fragmentów obrazów, uderzył

wybór ten zrodził się już w dzieciństwie, czy zachęcali

mnie fragment obrazu Matisse’a zwanego Zielona

cię do niego rodzice?

linia. Cały obraz reprodukowany wewnątrz tomu

Paweł Taranczewski: Nie zachęcali, ale spoglądali

zafascynował mnie. W tej książce znalazłem oczy‑

życzliwym okiem na moje zainteresowanie malar‑

wiście reprodukcje płócien różnych malarzy – nie

Paweł Taranczewski

stwem i rzeźbą. Fascynowałem się renesansem

tylko francuskich. Kontakt z tym malarstwem przez

Ur. w 1940 r. Malarz,

i barokiem, głównie Leonardem da Vinci i Rembrand‑

reprodukcje był potężnym szokiem, zwłaszcza przeży‑

tem. Monografie były w domu. Interesowałem się

cie impresjonizmu, które uświadomiło mi – podobnie

filozof (doktorat w UJ);

też rzeźbą – antyczną i Michałem Aniołem. Nawet

jak Kandinsky'emu – czym jest malarstwo. To prze‑

syn Wacława; studio‑

myślałem o tym, żeby pójść na rzeźbę. W końcu posze‑

życie przeważyło, spowodowało, że bez najmniej‑

rysownik, krytyk sztuki, z wykształcenia również

wał w krakowskiej ASP

dłem – po studiach malarskich jeszcze rok studiowa‑

szych wahań, z całkowitą pewnością zgłosiłem się

łem rzeźbę u pani Ślędzińskiej. Równolegle intere‑

do Akademii, przedstawiając m.in. te obrazki, które

Krakowskiej (1982–99;

sowała mnie historia, chciałem studiować historię.

widzisz jako tak zwaną „teczkę”. To przeżycie spra‑

od 1997 profesor), ASP

O wyborze sztuki, malarstwa zadecydowało przeżycie

wiło, że zapomniałem o historii.

(u W. Taranczewskiego); wykładowca Politechniki

w Krakowie (od 1998) i Papieskiej Akademii Teologicznej tamże (od 2000); tworzy w duchu różnych konwencji styli‑ stycznych: postimpresjoni‑

podobne do tego, które opisuje Kandinsky – na wysta‑

BB: System przyjęć do Akademii był wtedy taki jak

wie impresjonistów, chyba w Moskwie, nagle odkrył

teraz?

sens malarstwa, zrozumiał, że obraz to jest jakaś

PT: Nie wiem. Wtedy składało się teczkę, potem był

zupełnie osobna dziedzina. Analogiczne przeżycie

egzamin. Jak trzeba było składać teczkę, znowu byłem

zmu, fowizmu, dadaizmu,

pamiętam bardzo dobrze: na rok przed maturą poważ‑

chory. Pamiętam, że obrazki związałem sznurkiem,

polskiego koloryzmu.

nie zachorowałem, leżałem kilka miesięcy w łóżku.

byle jak – tak kazał ojciec, który chciał supły łatwo

Żebym się nie nudził, matka dała mi do oglądania

rozwiązać. Ojciec zawiózł obrazki do Akademii, żeby

12

książki, które niby znałem, leżały w szafie i miałem

przedstawić komisji, która dopuszczała do wstępnego.

je w ręku, ale się nimi nie interesowałem – były

Potem jakoś z choroby wyszedłem i już się mogłem

to niewielkie monografie malarzy francuskich, bogato

stawić na egzaminie…

Wiadomości asp /71


Beata Bigaj Ur. w 1972 r. w Chrzanowie. Absolwentka Wydziału Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie (1997). Pracuje w Akademii Ignatianum w Krakowie, gdzie pełni funkcję Zastępcy Dyrektora Instytutu Kulturoznawstwa oraz Kierownika Katedry Estetyki i Wiedzy o Sztuce. Zajmuje się malarstwem i grafiką. Prezentowała swoje prace na kilkudziesięciu wysta‑ wach indywidualnych i wielu zbiorowych, w kraju i za granicą. ↗ Paweł Taranczewski Przedwiośnie i

BB: Z tych prądów, które były wtedy aktualne, czy

wali niektórzy – jedni powierzchownie, inni głębiej.

interesowało cię coś szczególnie, czy były jakieś pod‑

Także Paula Klee na przykład… Mnie fascynował

powiedzi ze strony ojca?

impresjonizm, a także fowizm… Niektórych kole‑

PT: Nie, ojciec raczej w ogóle nie ingerował. A to,

gów, tych po szkole Adama Hoffmanna, inspirował

co uchodziło za aktualne na Akademii, niekoniecz‑

już właściwie przebrzmiały kubizm – mam na myśli

nie było aktualne w świecie. Wtedy byliśmy odcięci

zwłaszcza Zbyluta Grzywacza, który zresztą o tym

od Zachodu, a socrealizm radziecki nas nie inte‑

po latach mi mówił; on był pod wpływem Adama

olej, płótno

resował. Na Akademii dawał się odczuć dość silny

Hoffmanna. Bardzo Zbyluta przejmował kubizm. Kie‑

2003

wpływ – pamiętam – surrealizmu… Nim się fascyno‑

dyś mi opowiadał, że próbował widzieć kubistycznie,

125 × 150 cm

13


O moim zainteresowaniu formizmem mówiłem. Głównie jednak byłem urzeczony na przemian raz impre‑ sjonizmem, postimpresjonizmem – pointylizmem Seurata; raz fowi‑ zmem, Matisse’em. Przez jakiś czas malowałem w kropki i byłem w tym odosobniony.

14

malować kubistycznie… chyba jeszcze na Akademii

żony z niewielkich kropek, których zresztą Bucki nie

czy już po Akademii. Ten cały kubizm, który niby

traktował schematycznie, nie wypełniał dokładnie

już w 1957–1958 r. był właściwie dépassé, w umy‑

kwadracików, zaznaczał jedynie kolor. W każdym

słach niektórych kolegów był ważny. I dla mnie

razie model ujęty był przez tę siatkę czy kratę wypeł‑

też, bo mi się wydawało, że kubizm to jest właśnie

nioną atonalnym kolorem – bez przejść.

ta nowoczesność. Raz czy dwa próbowałem „na kubi‑

BB: Odnośnie do tego okresu pisze się często o formi‑

stycznie” malować. Również interesował mnie for‑

zmie i koloryzmie…

mizm, który jakoś był z kubizmem stowarzyszony…

PT: O moim zainteresowaniu formizmem mówiłem.

Zabawne, prawda? Tutaj anegdota: przyjaźniłem

Głównie jednak byłem urzeczony na przemian raz

się z wnuczką Chwistka, namalowałem jej portret,

impresjonizmem, postimpresjonizmem – pointyli‑

myśląc o Zielonej linii Matisse’a, a formizm mi się

zmem Seurata; raz fowizmem, Matisse’em. Przez jakiś

po głowie poprzez nią obijał. Czyli to były te prądy.

czas malowałem w kropki i byłem w tym odosob‑

Natomiast mnie głęboko przejął także, co może wyda‑

niony. Większość profesorów, choć nie wszyscy,

wać się paradoksalne, rysunek Leonarda da Vinci.

malowali w duchu koloryzmu i byli pod urokiem

Nawet na pierwszym roku wzięli mi do archiwum

Francji. Francja wciąż była miarodajna także wśród

Akademii „leonardowski” rysunek aktu. Rysunkiem

niektórych studentów, mniej jednak inspirował ich

renesansowym, zwłaszcza Dürerem, inspirował się

szeroko pojęty postimpresjonizm, raczej fascynowano

Maciek Bieniasz – też uczeń Hoffmanna. Na czwartym

się Picassem… Ale Allan Rzepka był urzeczony van

chyba roku ojciec przyznał Maćkowi nagrodę za düre‑

Goghiem, malował jak van Gogh! I to dobrze! Nie‑

rowski akt! Przez uczniów Hoffmanna szły wpływy

które koleżanki czy koledzy, jak już mówiłem, byli

niemieckiej sztuki, także ekspresjonizmu, przez

przejęci surrealizmem. Po październiku 1956 byłem

kolorystów – francuskiej… Muszę powiedzieć jeszcze

na pierwszym roku. Tuż po październiku chlusnął,

o jednym koledze, starszym ode mnie – Krzysztofie

jak wiadomo, strumień egzystencjalizmu. Egzysten‑

Buckim, który pod koniec lat 50. był – dziś to widzę –

cjalizm… Koleżanka, piękna panna, chodziła z dra‑

prekursorem sztuki komputerowej. Krzysztof „digi‑

matami Sartre’a pod pachą tak, by było widać autora

talizował” modela, tłumaczył go na piksele w ten

i tytuł… Moda była na to, choć Zbylut od egzystencja‑

sposób, że dzielił płótno na niewielkie kwadraty –

lizmu się odżegnywał… Demonstrowano zaintereso‑

„piksele” – napinając krzyżujące się nitki umocowane

wanie egzystencjalizmem i sztuką, literaturą z tego

do gwózdków powbijanych do blejtramu. Powsta‑

nurtu myśli się wywodzącą. Mnie egzystencjalizm

wała siatka, w której oczka wprowadzał Krzysztof

też fascynował, zwłaszcza teatr, grano sztuki Sartre’a,

plamę koloru odpowiadającego jakiemuś miejscu

Giraudoux, Anouilh’a…, czytano Camusa: Dżumę,

na modelu. Modelem był akt. Powstawał obraz zło‑

Obcego, Upadek… chodziłem do teatru, czytałem

Wiadomości asp /71


↗ Paweł Taranczewski Przedwiośnie ii 140 × 180 cm olej, płótno 2013–2014

Camusa. Sartre’a nie rozumiałem, choć pamiętam

przejść do Krchy. Nic z tego nie wyszło, bo ojciec jako

przedstawienie Przy drzwiach zamkniętych, które

dziekan sprzeciwił się zmianie pracowni. Po latach

jakoś pojąłem, że niby „piekło to inni”. Dalej sztuka

usłyszałem od Józka Ząbkowskiego, że zrobiłem źle,

abstrakcyjna – wtedy nagle się pojawiła, wraz z egzy‑

powinienem był pójść do Cybisowej…

stencjalizmem. Inspirowano się abstrakcją geome‑

BB: U Emila Krchy był profesor Waltoś, tak?

tryczną, także informelem. Naturalnie, nie wszyscy!

PT: Waltoś, Grzywacz, Bieniasz, Skąpska… – przy‑

Może przesadzam, ale tak dziś widzę pierwsze lata

szli „wprostowcy”, którzy nie chcieli słuchać nikogo,

na Akademii.

poza Hoffmannem. Tymczasem Krcha wiele umiał,

BB: Dyplom zrobiłeś w pracowni ojca. Co zdecydowało

nie był to tylko taki poczciwy pan profesor, który

o takim wyborze pracowni?

do niczego się nie miesza i na wszystko pozwala.

PT: Ojciec – oczywiście! Wiedziałem, że jest wybitnym

Owszem, pozwalał, jednak chcącemu go słuchać mógł

artystą, niewątpliwie, ale nie byłem zdecydowany,

wiele dać. U Krchy był oczywiście wspomniany Sta‑

czyją pracownię wybrać. Na pierwszym roku nie bar‑

szek Rodziński i wielu innych. Wydaje mi się, że idąc

dzo o tym myślałem, a gdy pojawił się subtelny nacisk

do ojca, ostatecznie zrobiłem słusznie. Dzisiaj nie idę

ze strony matki, która przekazała słowa ojca: „Tatuś

drogą ojca w malarstwie – chociaż przez pewien czas

powiedział, że cię przyjmie do pracowni”, myśleć już

na pewno szedłem, ale teraz już nie – natomiast ojciec

nie musiałem. Nie miałem wyboru, psychologicznie

zwrócił mi uwagę na istnienie pewnego typu zagad‑

nie miałem wyboru. Myślałem jednak, że dwaj moi

nień artystycznych, których raczej nie podnoszono

koledzy – jeszcze szkolni – Allan Rzepka i Stanisław

w innych pracowniach.

Rodziński, wybiorą ze mną pracownię ojca. Zdecy‑

BB: Czy ojciec jakoś wpływał na twoją pracę

dowali inaczej: Rodziński poszedł do Krchy, Rzepka

dyplomową?

do Rzepińskiego. Czy wybierając pracownię ojca, zro‑

PT: Nie, raczej nie. To już była właściwie złożona

biłem dobrze, czy źle? Moja ocena tej decyzji się zmie‑

sprawa, bo on z jednej strony był – powiedziałbym –

niała. W czasie studiów chciałem zmienić pracownię,

bezgranicznie tolerancyjny, a z drugiej strony… jakoś 15


↗ Paweł Taranczewski

nie mogliśmy się dogadać w taki sposób, żebym

nieumiejętności wejścia przeze mnie w problematykę

Drzewo

ja po prostu ruszył do przodu. Usiłowałem trochę

malarską na tyle głęboko, żeby była ona dla mnie

124 × 150 cm olej, płótno 2003

16

po omacku się posuwać, on się denerwował… ale

wystarczalna w pełni. Trawił mnie nieokreślony

to jest – że tak powiem – temat osobny.

metafizyczny i religijny niepokój. Szukałem uspo‑

BB: Studia zakończyłeś w 1963 r. W 1965 r. wziąłeś

kojenia poza sztuką, w filozofii. Fascynowała mnie

udział w Wystawie Młodych w krakowskim Pałacu

historia filozofii, wielkie nazwiska. Było troszeczkę

Sztuk Pięknych, w 1965 – w Ogólnopolskiej Wystawie

tak jak u Prousta piszącego o pewnych nazwach,

Rysunku w Muzeum Miejskim we Wrocławiu. Czyli –

które się pojawiają otoczone aurą tajemnicy; boha‑

jak rozumiem – po studiach działałeś twórczo.

ter zrazu nie wie, co tam się za tymi nazwami kryje,

PT: Jakoś próbowałem prace wystawiać…

i dopiero stopniowo dochodzi do bezpośredniego

BB: Zaraz po tym, w 1967 r. rozpocząłeś studia

doświadczenia tych miejscowości, odkrywa ludzi

na Wydziale Filozoficzno‑Historycznym Uniwersytetu

i sprawy związane z tymi nazwami. Niepokoiły mnie

Jagiellońskiego. Czy decyzja o studiach filozoficznych

najpierw wielkie imiona: Platon, Arystoteles, Tomasz

wiązała się z jakimiś refleksjami, jakimś brakiem,

z Akwinu, Kartezjusz, Husserl, które obijały mi się

który odczuwałeś, tworząc? Czy też była może zwią‑

o uszy, no i oczywiście obecne często w domu imiona

zana z jakimiś innymi planami zawodowymi?

Kanta, Schopenhauera i Nietzschego oraz z szacun‑

PT: Najpierw studiowałem rok rzeźbę, nie żałuję,

kiem wymawiane: Władysław Tatarkiewicz i Roman

bo dała mi poczucie formy takie, którego malarstwo

Ingarden, który tu w Krakowie wtedy był jeszcze

nie dało… A filozofia… ona jako taka interesowała

czynny… Te imiona i słowo „filozofia” jakoś mnie

mnie już na studiach, na Akademii. Może bardziej mit

kusiły, jak jakaś królewna zamknięta w wieży niedo‑

filozofii, jakiejś tajemniczej nauki, mit żywy we mnie

stępnej na szklanej górze. Jednak w czasie studiów

przy pewnym niedostatku, właśnie na Akademii,

na Akademii nie udało mi się rozpocząć równoległych

zagadnień teoretycznych i – jakby to powiedzieć –

studiów. Natomiast po… w stronę studium filozofii

Wiadomości asp /71


Sens sztuki ukazuje filozofia, pew‑ nego typu oczywiście, nie każda, ale ta, która mnie interesuje, która jest mi najbliższa, czyli fenomenologia.

bezpośrednio pchnęły mnie jakieś moje ciągoty

dyplomem, albo szkoda się tym w ogóle zabawiać”.

do pisania. Próbowałem coś pisać, pisałem – nawet

No i rzeczywiście zapisaliśmy się na studia, mieliśmy

w „Znaku” tam się coś ukazało, jeden, drugi, trzeci

to szczęście, że ponownie otwarto przyjmowanie kan‑

tekst – i stwierdziłem nagle, że jestem niedouczony,

dydatów, filozofia była przedtem zamknięta. No więc

straszliwie niedouczony, nie znam języków itd. Naj‑

otwarto tak zwany nabór – okropne słowo – na pierw‑

pierw zacząłem chodzić na wykłady Jana Błońskiego

szy rok. Znałem już Władysława Stróżewskiego, który

z historii literatury polskiej okresu międzywojennego.

zaopatrzył mnie w lektury wymagane przy egzami‑

Pokazałem mu jakiś tekst, który nawet mu się spodo‑

nie wstępnym, przygotowałem się i egzamin zdałem,

bał, potem spotykaliśmy się, miałem jakiś pomysł, on

zostałem przyjęty, zrobiłem studia. W końcu zrobiłem

powiedział: „Niech pan to napisze!”. Napisałem, on

doktorat, już pracując na Politechnice.

posłał tekst do „Twórczości”, ona to wydrukowała…

BB: Czy uważasz, że w twoim życiu filozofia i sztuka

Chciałem tworzyć literaturę, druga żona ojca wci‑ skała mi Prousta, ja się buntowałem, nie chciałem

to są obszary niezależne od siebie, czy jakoś się uzupełniają?

czytać Poszukiwania…, choć o nim wielokroć sły‑

PT: Uzupełniają się. To znaczy sens sztuki ukazuje

szałem, ale potem jakoś uległem i… Poszukiwanie…

filozofia, pewnego typu oczywiście, nie każda, ale ta,

zafascynowało mnie. Chciałem pisać jak Proust, który

która mnie interesuje, która jest mi najbliższa, czyli

wzbudził we mnie przeświadczenie, że bez filozofii nie

fenomenologia. A w tym Ingarden, no i Stróżewski,

da się niczego dobrego napisać. Błoński się krzywił

który fenomenologiem sensu stricto może nie jest, ale

wtedy, pamiętam, no i miał rację, dlatego że ostatecz‑

jest fenomenologii bliski i wiele wziął od Ingardena.

nie literatury się nie tworzy z filozofii, prawda? Ale

Czerpie też z historii filozofii, głównie starożytnej i śre‑

mnie się jakoś tak zdało i – teraz dobrze to pamiętam –

dniowiecznej. Także Tischner. Te postaci są mi bliskie.

ponieważ Proust miał filozofię w szkole, ja się czułem

Husserl też. On też, on nie wprost naświetla sens upra‑

niedouczony. Uświadomiłem sobie, że istnieje dzie‑

wiania sztuki. Przynajmniej dla mnie. Są tacy artyści,

dzina, która mnie ominęła kompletnie na Akademii,

którzy filozofii nie potrzebują, i to najwięksi nawet.

mimo że filozofia była wykładana, historia filozofii

Ale akurat ja potrzebowałem jakiegoś podparcia z jej

raczej. Mnie ten kurs nie satysfakcjonował specjal‑

strony i rzeczywiście je uzyskałem. Byłem niepewny

nie i postanowiłem rzeczywiście się zabrać do stu‑

siebie, z wielu różnych powodów. Filozofia intere‑

diów – już po Akademii – po to m.in., aby sensownie

suje mnie jako taka, ponadto daje uzasadnienie czy

pisać. Najpierw prywatnie z Karolem Tarnowskim

naświetlenie sensu sztuki, malarstwa i tak dalej…

chodziliśmy do Stefana Swieżawskiego, który zadawał

BB: Po wizycie na wystawie twoich obrazów w Nauti‑

jakieś lektury, potem nawet zdawaliśmy u niego egza‑

lusie rozmawiałam z Grzegorzem Bednarskim

min. Wreszcie żona profesora Tarnowskiego uznała

i obydwoje odczuliśmy, że wchodząc do Nautilusa,

to za niewystarczające, powiedziała mniej więcej tak:

znaleźliśmy się w rzeczywistości, której już teraz

„Albo zrobicie studia na Uniwersytecie zakończone

w galeriach raczej nie ma, tzn. wśród prawdziwego 17


↗ Paweł Taranczewski Przedwiośnie i 130 × 180 cm tempera, płótno 2012

18

malarstwa. Rzetelnego, prawdziwego malarstwa, sen‑

specjalnych programów. Może mając taki komputer,

sownego malarstwa… Dzisiaj wiadomo, jak wyglądają

coś bym zdziałał, ale jest on na razie bardzo drogi…

niektóre wystawy… À propos twojego wyrazistego

A co do zainteresowania innymi kierunkami

języka artystycznego – czy nie masz czasem chęci,

w sztuce – oczywiście zdaję sobie sprawę z szerokiego

by poeksperymentować z nowymi formami, które dzi‑

dość spektrum tych kierunków. Słownik Marcina

siaj się pojawiają? Z jakimiś wideo‑artem czy grafiką

Giżyckiego zawiera bardzo dużo haseł. Na Akademii

komputerową…? Niektórych artystów to pociąga…

właściwie w ogóle nie słyszałem o tym, co się stało

Stary przykład, ale może dobry – Beksiński!

w latach 60. w Europie i Stanach. Nastał postmoder‑

PT: Chęć mam, ale nie umiem. To znaczy robiłem

nizm i jego pochodne. Narodził się konceptualizm,

próby i przekonałem się, że chcąc robić grafikę kom‑

happening, Fluxus, Neo‑dada… Nazwy te jakoś

puterową na rzeczywiście wysokim poziomie arty‑

w ogóle, przynajmniej mnie, nie obiły się o uszy,

stycznym (a inny nie wchodzi w ogóle w rachubę),

słowa „postmodernizm” podczas studiów na Aka‑

trzeba poświęcić sporo czasu, aby opanować pro‑

demii nie usłyszałem. Co to takiego w architekturze,

gramy, a na to nie pozwolę sobie, dlatego że mam

dowiedziałem się, dopiero pracując na Politechnice.

już za mało czasu. Mam mnóstwo książek do prze‑

Potem dopiero, jak o tych wszystkich sprawach usły‑

czytania, które muszę czytać, bo bez tego bym umarł

szałem i – przynajmniej z grubsza – zrozumiałem,

po prostu. Idę jakąś, no nie jakąś, całkiem konkretną

o co w nich chodzi, gdy usłyszałem o sztuce koncep‑

drogą, która się zarysowała – również dzięki filozo‑

tualnej, o akcjach, instalacjach, performansie… przy‑

fii, czyli – póki sił mi starczy: malowanie farbami

jąłem zasadę Stróżewskiego – że nie można niczego

na płótnie… Bezpośredni kontakt z płótnem i farbą

z góry odrzucić, nie można odrzucić z góry żadnej

fascynuje mnie, jednak grafika komputerowa kusi.

możliwości, bo a nuż na tej drodze coś interesują‑

W sklepie Apple’a widziałem komputer – można

cego można będzie znaleźć i czegoś interesującego

rysować lub malować wprost na jego ekranie, jak

dokonać. Nie każda droga natomiast jest dla każ‑

na kartce papieru, i chyba nie trzeba zbytnio zgłębiać

dego. Ja na przykład nie odnajduję się zupełnie jako

Wiadomości asp /71


↗ Paweł Taranczewski

konceptualista. Nie odnalazłbym się również jako

Tyniec. Wypalanie traw

ten „hydraulik”, czyli instalator, aczkolwiek rozu‑

się ekspresjonistami na przykład, bo ekspresjonizm

miem sens operowania przestrzenią i nadawania jej

ich zauroczył. Takie postępowanie jest oczywiście

110 × 140 cm olej, płótno 2014

Wreszcie dokonują wyboru na jakiejś podstawie, stają

znaczenia – w bardzo różny sposób. Instalacja jest –

uprawnione, proszę bardzo, można… Tak nie umiem.

myślę – na pograniczu konceptualizmu, jakoś tak

Jeżeli coś się nie obudzi we mnie w środku, nie jestem

jedno z drugim jest w interakcji. Sztuka krytyczna

w stanie położyć plamy, postawić linii. To coś budzi

na przykład kompletnie mi nie podchodzi… Ale to jest

się, wzbiera niezależnie ode mnie, skądś przychodzi.

mój indywidualny wybór.

I tylko obrazy w ten sposób powstałe mają sens, czuję

Osobna sprawa to sens tej najnowszej sztuki: czy jest ona symptomem upadku, jakąś ilustracją tezy Spenglera o zmierzchu Zachodu, czy też nie?

po ich namalowaniu, że mają sens. No ale to z kolei wyklucza zbieranie kwiatków na łączce sztuki. BB: À propos tego, co się dzisiaj dzieje w sztuce…

Obrazy, które ciągle próbuję malować, maluję

przyglądasz się temu, bywasz na wystawach… Czy

wtedy dopiero – dopiero wtedy jestem w stanie

są jacyś konkretni twórcy, prądy w sztuce współ‑

ruszyć do przodu – kiedy obraz budzi się gdzieś głę‑

czesnej, polskiej czy światowej, które wydają ci się

boko we mnie, we wnętrzu. W sposób analogiczny

bardziej interesujące? A jeśli tak, to którym wróżysz

do tego, który opisał Gombrowicz. Próbował pisać

przyszłość? Malarzom, prądom… Co cię ciekawi z tych

powieść, nic z tego nie wychodziło, załamał się, wyje‑

rzeczy, które dzisiaj widać?

chał do lasu, do jakiejś leśniczówki. Siedział w tej

PT: Niewiele. Widoczna jest na przykład sztuka kry‑

leśniczówce i nagle w półśnie coś zaczęło w nim

tyczna, która jest pasożytem – musi krytykować coś,

powolutku wzbierać, zaczął to formułować słowami

prawda? I była zresztą zawsze. Przybierała różne

według immanentnych temu prawideł. Ja tak maluję.

formy. W moich czasach „wprostowcy” – jak sam

Nie byłbym w stanie szukać, jak szukają niektórzy

Waltoś twierdzi – byli sztuką krytyczną tego czasu.

artyści. Dysponując przeglądem stanowisk, wahają

Niemniej jednak sztuka krytyczna mnie nie poru‑

się, prawda, może tak, może tak, może tak, może tak…

sza, dlatego że właśnie nie porusza mnie jej – jakby 19


↗ Paweł Taranczewski

to powiedzieć – refleksyjno‑pasożytniczy stosunek

tradycję świątków, która jakoś tam w niego wsiąkła.

Stodoła

do tego, co krytykuje. I to często z poniechaniem

Drugi zapoznany artysta – na skutek bardzo różnych

130 × 160 cm olej, płótno 2003

strony artystycznej. Bo jeżeli sztuka krytyczna typu

zbiegów okoliczności – Jaś Siek. Rzeźbiarz również.

Goi była również świetną sztuką plus krytyczną,

Znakomity! Najbliższe są mi dzieła, które zdradzają

to często mam do czynienia ze sztuką krytyczną,

głęboką wrażliwość, jakoś wytryskują z wnętrza

która jest artystycznie mało warta i cała jej siła pły‑

artysty i mają mi coś do powiedzenia. Patrzę na nie,

nie z tego, co krytykuje.

obcuję z nimi bez skręcania się w środku, bez skrętu

Obca jest mi także dzisiejsza postać ekspresjoni‑

kiszek. Wręcz przeciwnie, ta sztuka mnie otwiera.

zmu. Także sztuka instalacji i performance. Powodów

I myślę, że tego typu sztuce, wytryskującej właśnie

jest wiele.

20

gdzieś z głębokiego doświadczenia świata, głów‑

Co mnie porusza? Malarstwo ojca – coraz to lepiej

nie medytacyjnego, tej wróżę przyszłość. Bo sztuka

i pełniej widzę jego wartość. Malarstwo ciągle czynnej

hałasu, sztuka na forum, która się żywi wrzaskiem,

Janiny Kraupe, mimo że nie jest ono pozbawione mie‑

którą widać i słychać, jak wrzeszczy, taka sztuka jak

lizn. Cenię prace moich kolegów z akademii: Staszka

przestaje wrzeszczeć – znika. Sztuka, która otwiera

Rodzińskiego, Allana Rzepki… Twórczość Adama

się na nieskończoność: jakaś jedna bramka, druga

Wsiołkowskiego – choć nie całą, Zbysława Macie‑

bramka, wchodzisz w te bramki, ukazuje się następna,

jewskiego – też nie całą, Tadeusza Wiktora, Leszka

wreszcie taka bramka, za którą nagle stajesz w obliczu

Misiaka… No i oczywiście grafików, szczególnie

nieskończoności. No, nie lubią tego słowa dzisiaj, ale

Jerzego Panka i na przeciwnym biegunie – Skórczew‑

powiem: nieskończoności artystycznej strony bytu,

skiego. Panka znałem, jakie on miał niebywałe wyczu‑

która nagle gdzieś jakąś przepaść przede mną odsła‑

cie sztuki! Cenię też rzeźbę Staszka Cukiera z Zako‑

nia. Takiej sztuki oczekuję i takiej prorokuję przy‑

panego, który ciągnie oczywiście z różnych, jak mu

szłość. Oczekuję sztuki czerpiącej z bezpośredniego

wykazują, stron, moim zdaniem głównie kontynuuje

doświadczenia jakiegoś świata. Nie mówię jakiego.

Wiadomości asp /71


Widoczna jest na przykład sztuka krytyczna, która jest pasożytem – musi krytykować coś, prawda? I była zresztą zawsze. Przybierała różne formy. Tylko stawiałbym jej taki wymóg, aby jej krytyka była na wysokim poziomie artystycznym. Natomiast sztuka, która jest pośrednia i właśnie

wać dobre grunty, które staram się wykonać tak, jak

pasożytuje… Nie mogę powiedzieć, że nie wróżę jej

należy, z dobrych materiałów, użyć dobrych farb.

przyszłości. Sztuka krytyczna będzie zawsze. Tylko

Czyli ta strona – powiedzmy – rzemieślniczo‑tech‑

stawiałbym jej taki wymóg, aby jej krytyka była jed‑

niczna jest dla mnie bardzo ważna, bo jej wysoka

nocześnie na wysokim poziomie artystycznym. Czyli

jakość mobilizuje… Jesteś niewiastą i wiesz, że pewne

ostatecznie czerpała z jakiegoś praźródła, które jest

miasta, jak na przykład Wiedeń, są zobowiązujące.

uruchamiane, tym razem w celu krytyki społeczeń‑

Nie możesz w Wiedniu wyjść w szmacie, tak jak

stwa, kultury… – czort wie, czego jeszcze. Nie mówię

możesz w Londynie, musisz wyglądać. Jak Wiedeń

też, że taka sztuka jest niepotrzebna. Widziałem nie‑

kobietę, tak dobry blejtram, dobre, starannie zagrun‑

dawno, chyba w „Tygodniku Powszechnym”, repro‑

towane płótno mobilizuje malarza, mnie mobilizuje

dukowaną pracę jakiejś pani, taką spiralę – wieżę

do poważnego, starannego malowania.

spiralną z książek. To jest oczywiście konceptualne

Druga sprawa – kolejność działań: przede wszyst‑

działanie, które jednak wyczerpuje się w chwili zrozu‑

kim doświadczenie wewnętrznego poruszenia źró‑

mienia, o co chodzi, a pani tej chodzi o to, by odsłonić

dła, które tryska w obliczu fenomenu. Zaczyna się

rzeczywistość sensu zamkniętą w książkach i powie‑

mój dialog ze zjawiskiem. Pierwsza jest szybka

dzieć: czytaj. A inne postawy artystyczne i rodzące się

notatka albo szkic. W tej chwili – niestety – także

z nich dzieła? Wspomniałem już Słownik kierunków,

zdjęcie, zdjęcie traktowane nie jako coś, co trzeba

ruchów i kluczowych pojęć sztuki drugiej połowy XX

przekopiować, tylko jako przypomnienie; zdjęcie

wieku Marcina Giżyckiego – zawiera kilkaset haseł!

pozwala mi zapamiętać – powiedzmy – jakiś układ.

Nie sposób wszystkiego ogarnąć, także przewidzieć,

Na przykład zdjąłem komórką ulicę z okna Ignatia‑

co dalej! Od wszystkich tych kierunków i ruchów

num, przecież nie pójdę na piąte piętro ze sztalugą!

teraźniejszych i przyszłych oczekuję jednak auten‑

Jeśli nawet, to zapadłbym się pod ziemię ze wstydu.

tyczności, tego, by tryskały z głębin „ja” twórcy.

Malowanie obrazu zaczynam od szkicu węglem, dość

Koniec.

ogólnego, wykonuję temperą monochromatyczną

BB: Mam pytanie o warsztat malarski. Czy rozpoczy‑

podmalówkę, którą rozwijam olejno tak, że rozkwita

nając malowanie, zaczynasz od szkiców?

kolorem. Raczej już nie zaczynam od kontrapunk‑

PT: Przede wszystkim lubię rzemiosło najwyższej

tycznego zestawiania kilku plam, usiłując od razu

jakości. Nie szczędzę pieniędzy na wysokiej jakości

postawić trafny kolor, a potem tak długo obraz pro‑

blejtramy, niestety nie każdy blejtram zamówiony

wadzić, aż to się wszystko zgra. Wolę wyłanianie się

odpowiada moim wymaganiom… Zdarza się, że się

obrazu z jakiegoś monochromu, który zaczyna coraz

zsycha albo się paczy. Dziś są już dostępne w handlu

to bardziej świecić kolorem…

dobre blejtramy – dobre, nie bez zastrzeżeń! Zawsze

BB: A czy w związku z kolorem musisz mieć jakieś

staram się użyć jak najlepszego płótna, przygoto‑

odpowiednie światło, jakąś porę dnia na przykład? 21


W ogóle interesuje mnie problema‑ tyka formy, w filozofii ontologia for‑ malna, no i estetyka formalna Aloisa Riegla czy Heinricha Wölfflina, Lamberta Wiesinga wreszcie. Problematyka koloru jakoś mi się wpisuje w estetykę formalną.

22

PT: Raczej światło dzienne. Tak jak stary Stanisław

potem otworzysz, czytać mogę zawsze, w każdej luce

Wilczek, wielki introligator krakowski, skromny rze‑

między zajęciami. Malowanie załatwi, niestety. Mam

mieślnik – genialny! – pracował wyłącznie przy świe‑

rozrysowane płótna (zaraz ci pokażę), które mam

tle dziennym. Kupował surowy jucht i go barwił, no

nadzieję jeszcze zrealizować w chwili, kiedy się

i mówił: „Pracuję wyłącznie przy świetle dziennym”.

wytworzy ta jakaś pustka naokoło. À propos pustki –

BB: A ten dzień nie musi być o jakiejś określonej

ojciec malował po nocy. Pytałem: „Czemu po nocy?”

porze, nie musi być na przykład 12.00?

(w Akademii miał pracownię). „A bo w nocy ludzie

PT: By było jasno. Oczywiście to jest założenie, które

nie smrodzą myślami”. Noc to jakaś pusta przestrzeń

się łamie, no bo w nocy czasem maluję. Mam tu świe‑

wokół. Ludzie nie smrodzą myślami.

tlówki, jak widzisz. Ale jednak wolę światło dzienne

BB: Czy kiedy malujesz, masz jeden obraz na warsz‑

w okolicy południa, takie, żeby dobrze było widać,

tacie, czy kilka obrazów naraz?

co jest na obrazie.

PT: Kilka, kilka, jeden odstawiam, biorę drugi. Jest

BB: Teraz widzę w pracowni twoje nowe płótna. Rów‑

to właściwie proces nieskończony – z przerwami.

nież w Nautilusie uderzyło mnie to, ile jest nowych

Przerywam, kiedy nie wiem, co powiedzieć. Przy‑

prac, z ostatnich lat. Czy zakładasz coś takiego,

kładowo obraz Zeschła jabłoń, może pamiętasz,

że aby pójść i malować w danym dniu, trzeba cze‑

takie pionowe drzewo, listki wyrysowane dokładnie

kać na jakieś nadejście muzy, czy też jesteś w stanie

wszystkie… Malowałem je prawie 10 lat – może nawet

malować w każdym dniu, który sobie wyznaczysz?

więcej. Wykonałem szkic, rysunek z natury, potem

PT: Muza śpiewa stale, tylko potrzebna jest pustka,

obraz olejny, też przed naturą. Ten obraz był gdzieś

by głos jej usłyszeć. To nie znaczy, że maluję, jak mam

chyba pokazany. Potem obraz stał, stał pod ścianą,

dzień wolny. To za mało. Gdzieś tam w tle zawsze jest

aż w pewnym momencie postawiłem go na sztaludze

uczelnia, studenci, telefon… W pewnym momencie

i doprowadziłem do stanu, który widziałaś w Nauti‑

to wszystko musi jakoś zniknąć i musi się wytwo‑

lusie. Oczywiście, jak stał, wiedziałem, że nie jest

rzyć pustka. Pustka była łatwo osiągalna w pracowni

rozstrzygnięty, czułem niedosyt, jednak nie wiedzia‑

poza domem, wchodziłem, nie było jeszcze komórek,

łem zupełnie, co z nim zrobić, aż nagle zobaczyłem,

zamykałem się i byłem w innym świecie. Tutaj to jest

co dalej. Wróciłem do malowania, w pewnym momen‑

raczej trudne, ale zdarza się, owszem, albo w jakieś

cie przerwałem, bo znów nie wiedziałem, co dalej, teo‑

ferie, albo w wakacje, kiedy nie ma jakiegoś maila czy

retycznie obraz można by ciągnąć w nieskończoność…

telefonu. Nie narzekam, pracuję, spełniam obowiązki,

Jedni uważają, że trzeba obraz rozstrzygnąć

tyle, że taki strzał potrafi załatwić cały dzień pracy

i odstawić. Jeden pomysł, jedno płótno – tak uwa‑

malarskiej. Nie załatwi lektury, bo książkę zamkniesz,

żał ojciec. Cybis znowu przemalowywał stare knoty,

Wiadomości asp /71


PT: Okres… tak. Ten przed Akademią i ostatni, który doprowadził do ostatniej wystawy w Nautilusie. A obraz… lubię obrazki sprzed Akademii, kilka prac namalowanych podczas studiów, ale poza uczelnią, i ostatnie pejzaże. Myślę, że pewnego typu pejzaże to jest to, co lubię najbardziej. Mam na myśli temat, motyw pejzażowy. O! Bo malowałem i portrety. I owszem, podobne, martwe natury też, ale najlepiej ↑ Paweł Taranczewski

dążąc do jakiegoś nieuchwytnego ideału. Ja nie

się czuję w pejzażu, z racji tego, że dla mnie przy‑

Paryja v

jestem zwolennikiem ani jednego, ani drugiego,

najmniej pejzaż otwiera się na nieskończoność…

tylko zwolennikiem prowadzenia. Nie uznaję prze‑

Można powiedzieć, że martwa natura też się otwiera,

malowywania starych knotów, bo wtedy powstaje

ale otwiera się temu, komu się otwiera… mnie się

130 × 120 cm olej, płótno 1995

inny obraz, który należałoby namalować na nowym

nie otwiera. Czyli krajobraz. Mówi się, że maluje

płótnie. Jestem zwolennikiem prowadzenia, wydoby‑

się akty, dlatego że akt jest ahistoryczny. Takie sły‑

wania na jaw coraz pełniej tej myśli, która w obrazie

szałem opinie, bardzo mi to trafiło do przekonania.

tkwi. Ta droga nie ma końca. Mogę tylko powiedzieć:

Bo – jak wiesz – portret nosi piętno, kostium epoki.

„Dość, już nie wiem, co dalej”.

Akt, prawda, wszystko jedno, czy starożytny grecki,

BB: Czapski pisze o Bonnardzie, że w trakcie swoich

czy dzisiejszy… jest to goły chłop, goła baba, koniec,

wystaw na obrazach, które już wisiały, wyciągał farby

prawda? Oczywiście Fidiasz inaczej, Poliklet inaczej,

i coś jeszcze poprawiał.

inaczej Michał Anioł czy Canova. Renoir inaczej

PT: Dotykał, tak… robił tak zwane pentimenti. Ale on

i Freud inaczej… ale akt jest jednak jakoś ahistoryczny.

tylko zauważał i korygował jakieś niedociągnięcia,

Interesuje mnie więc taki akt pejzażu. Czyli nie widok

natomiast mnie idzie o prowadzenie płótna. Nawet

konkretny, widokówka, wspomnienie z Rzymu, Kra‑

po wystawie obraz wraca i widzę, że coś by można

ków. Nie ma to być jakaś widokówka sądeckiego pogó‑

jeszcze posunąć do przodu… czasem tak robię.

rza, tylko pretekst do odsłonięcia jakichś struktur

BB: Mam pytanie i nie wiem, czy będziesz chciał odpo‑

abstrakcyjnych, nastrojów, klimatów…

wiadać, bo wydaje mi się, że to jest dość trudne dla

BB: Mam pytanie trochę przechodzące w stronę

artysty. Czy jest jakiś obraz albo cykl malarski, który

jeszcze inną… Jeśli już pojawiła się kwestia kolo‑

jest ważniejszy od innych?

rów, to chciałam zapytać o istotne wartości. Wiem,

PT: Mój dla mnie?

że interesujesz się kolorem, tak poza tym, że oczywi‑

BB: Tak, twój oczywiście. Obraz, cykl, okres.

ście interesujesz się z racji malarstwa, ale z zakresu 23


↗ Paweł Taranczewski

teorii również. Pojawiło się już dzisiaj kilka różnych

oraz Josef Albers. Interakcja barw i budowanie prze‑

Wzgórze

nazw, nazwisk…

strzeni kolorem tylko, bez perspektywy, przestrzeń

PT: Interesują mnie teoria i praktyka koloru, które

obrazu organizują tylko działania barwne. To mnie

140 × 180 cm olej, płótno 2014

24

ostatecznie wcielają się w malarstwo. Mam całą półkę

interesowało, zresztą pod wpływem ojca, który sta‑

z tekstami o kolorze i właściwie nie potrafiłbym

wiał takie zagadnienia. Ale mimo że Albersa Interac‑

podać innego powodu mojego zainteresowania poza

tion of Color leżała w bibliotece przy ul. Smoleńsk,

urzeczeniem tematem. W dzieciństwie interesowały

to ojciec, zdaje się, nawet do niej nie zajrzał. Może

mnie koła barw, bryły barw, tabele, próbki, katalogi

w ogóle nie wiedział o czymś takim. Ironia dziejów,

kolorów. Interesują mnie również próby, bardziej lub

bo zajmując się podobnymi co Albers sprawami, nie

mniej udane – niektórzy twierdzą, że zupełnie bez‑

wiedział o tym, że były już w Interakcji barw przez

sensowne – budowania harmonii czy dysharmonii

Albersa poruszane i to szerzej, i głębiej.

kolorystycznych. Czyli taka aprioryczna aksjologia…

Czyli jeszcze inaczej – interesuje mnie taka trochę

Witkacy na przykład podjął taką próbę w Nowych for‑

formalistyczna teoria barw bardziej niż konkretne

mach…. Mimo, że malarze unikali tej problematyki,

rozwiązania w obrazach.

to on mówił o harmoniach i dysharmoniach, kolo‑

W ogóle interesuje mnie problematyka formy,

rach rozwiązujących, czyli – powiedzmy – budował

w filozofii ontologia formalna, no i estetyka formalna

aksjologiczną kombinatorykę kolorów. Pytanie o to,

Aloisa Riegla czy Heinricha Wölfflina, Lamberta Wie‑

dlaczego interesuje mnie kolor, to jest tak jak z pyta‑

singa wreszcie. Problematyka koloru jakoś mi się wpi‑

niem, czemu jakaś pani mi się podoba… no podoba

suje w estetykę formalną.

się, ale dlaczego? Trudno powiedzieć.

BB: To jeszcze mam pytanie o dydaktykę. Docierają

BB: I jeszcze à propos teorii – właśnie na przykład

do mnie – oczywiście same pozytywne – głosy dok‑

Witkacego – chciałabym zapytać, które teorie są ci bli‑

torantów, niezwykle związanych z tobą, którzy ciepło

skie, niekoniecznie kolorystyczne, ale wydaje mi się,

się o tobie wypowiadają. Jestem pod wrażeniem!

że w ogóle w xx w. pojawiło się dużo teorii.

PT: Traktuję ich jak partnerów – to jedno, a poza

PT: Kandinsky, Klee, Witkacy, za którym stoi oczywi‑

tym… Ingarden pisze: „w latach 1916 i 1911 rozma‑

ście Goethe. Ale to później. Paul Klee, Johannes Itten

wiałem z Husserlem prawie codziennie o sprawach

Wiadomości asp /71


Kandinsky, Witkacy, Paul Klee, Johannes Itten oraz Josef Albers. Interakcja barw i budowanie prze‑ strzeni kolorem tylko, bez perspek‑ tywy, przestrzeń obrazu organizują tylko działania barwne. To mnie interesowało. naukowych, potem w roku 1927 przez 2 miesiące

wznowionej książki Tischnera o miłosierdziu. Pytano,

dyskutowałem z Husserlem codziennie, potem […]

jakie mam pokusy jako dydaktyk. Odpowiedziałem,

wiele setek rozmów odbyłem […] ja bowiem już w cza‑

no właśnie, że mam pokusę wtłaczania studenta

sie gdy zapoznawałem się po raz pierwszy z ideami

w swój schemat. Po kilku dniach nagle dowiedzia‑

(mowa o Ideach czystej fenomenologii) w książce

łem się, że ktoś ogłosił w Internecie artykuł na temat

Husserla, wiedziałem, m.in. dzięki studiom nad

coachingu i moje zdanie z tygodnikowej rozmowy

filozofią Bergsona, o istnieniu owej pierwotnej świa‑

przytoczył jako motto… Wzorem dla mnie jest więc

domości, i niejednokrotnie też, zwłaszcza w latach

pracownia malarska. Na filozofii drzwi do niej

16–17, rozmawiałem o tych sprawach z Husserlem”.

otwierał mi Władzio Stróżewski, który miał drzwi

Ingarden – o ile wiem – też rozmawiał z uczniami.

otwarte dosłownie, zawsze można było go odwie‑

Także w Niemczech prof. Ludwig Landgrebe – asy‑

dzić i z nim porozmawiać. Także pani docent Danuta

stent Husserla – przyjmował mnie u siebie w Ber‑

Gierulanka, asystentka Ingardena, telefonowałem

gisch Gladbach wielokrotnie i dużo rozmawialiśmy

do niej, ona do mnie, odwiedzałem ją często, żona

o fenomenologii. Także Walter Biemel… W trakcie

jeszcze pamięta, ona telefonowała w najprzeróżniej‑

rozmów wytwarzał się jakiś klimat, jakaś atmosfera,

szych sprawach, dała mi do opracowania Osloer Vor‑

której nie zapomnę, którą pamiętam z wdzięcznością.

lesungen Ingardena. Miałem do niej stosunek prawie

To jest dla mnie wzór pedagogiki: rozmawiać. Być

że osobisty. Czegoś się oczywiście od niej nauczyłem

dostępnym i to nieustannie, dzień i noc…

i choć z pewnością są lepsi fenomenologowie, zna‑

Drugi wzór to pracownia malarska. Pracownia

komici znawcy Ingardena, wybitni znawcy Husserla,

malarska – jak wiesz – to jest pewien zespół ludzi sku‑

choć zaiste nie pretenduję do bycia nie wiedzieć kim,

pionych wokół profesora, który, chwała Bogu, miał

wiem na pewno, że mogę otworzyć komuś drzwi czy

za moich czasów pracownię na Akademii, co pozwa‑

wskazać drogę.

lało na zawiązanie się jakiejś quasi‑­mistycznej więzi

Punkt drugi może cię rozśmieszy – ja się usta‑

pomiędzy profesorem a studentami. Oni wpadali

wiam poniżej studenta, a nie powyżej. To znaczy,

do niego, on do nich. Stosunek jego do nich nazwałem

mam taką postawę, że on wie jakoś lepiej. Nie wiem,

sobie quasi‑stosunkiem mistrza nowicjatu i kierow‑

co to jest, ale taką mam jakąś świadomość, że on wie

nika duchowego do nowicjuszy w zakonie, który roz‑

lepiej, mimo że może czegoś się tam ode mnie uczy,

mawia, podpowiada, daje jakieś ćwiczenia, odsłania

ale wie lepiej.

jakieś horyzonty… Profesor malarstwa postępował

I ostatni czynnik – co jest już zupełnie śmiechu

podobnie jak mistrz nowicjatu i duchowy kierownik,

warte: pozwalam sobą dyrygować kobietom… jak

nie uczył malowania pod siebie. To staram się naśla‑

mnie tam popychają te studentki, to ja tak robię, jak

dować. Niech to zilustruje anegdotka. W „Tygodniku

one chcą…

Powszechnym” opublikowano rozmowę na temat

Ot, cała dydaktyka. 25


Historia

Wojciech Korneli Stattler i jego epoka Po latach tłustych nastąpiły lata chude. W 1833 r.

Taki los miał spotkać również Akademię Sztuk Pięk‑

Akademia Sztuk Pięknych w Krakowie została usu‑

nych. Ludwik Ręgorowicz zanotował: „Na wieść

nięta z Uniwersytetu Jagiellońskiego¹.

o tem postanowieniu komisji [dotyczącym likwidacji ASP – przyp. m.p.] powstało w Krakowie takie obu‑ rzenie, że komisja reorganizacyjna zmodyfikowała

Michał Pilikowski

pierwotne swoje postanowienie o tyle, że katedry malarstwa i rysunku miały być utrzymane i zgodnie

Ur. w 1980 r. w Krakowie. Historyk. Absolwent Papie‑ skiej Akademii Teologicznej w Krakowie (2004). Dok‑ torant Wydziału Historii i Dziedzictwa Kulturowego Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie (dawny PAT). Od 2005 r. pracownik Wydawnictwa Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Redaktor wielu książek i autor licznych artykułów o tematyce histo‑ rycznej.

26

Przenieśmy się do Krakowa roku 1833. Był to czas

z propozycją komitetu szkolnego połączone ze szkołą

rozliczeń po upadku powstania listopadowego, tak

techniczną”². Władysław Prokesch dodawał: „Dla

wspieranego przez mieszkańców Wolnego Miasta Kra‑

szkoły [byłej ASP – przyp. m.p.] i jej wychowańców

kowa. W marcu 1833 r. przedstawiciele trzech roz‑

był to cios niemały, Instytut techniczny bowiem pod

biorowych mocarstw utworzyli w Krakowie Komisję

względem poziomu naukowego, powagi i znaczenia,

Reorganizacyjną. 29 VII 1833 r. ogłoszono nową kon‑

stał znacznie niżej od Uniwersytetu. Był on zaledwie

stytucję Wolnego Miasta Krakowa, która zdecydowa‑

szkołą przemysłową, której profesorowie nie wiele

nie ograniczyła autonomię Rzeczpospolitej Krakow‑

mieli punktów stycznych z malarstwem, traktując

skiej i zwiększyła kontrolę mocarstw zaborczych nad

je przeważnie ze stanowiska potrzeb przemysłu”³.

życiem politycznym tego miniaturowego państwa.

Ręgorowicz i Prokesch, historycy zajmujący się

Reprezentanci Rosji, Prus i Austrii uzgodnili także,

na początku XX w. dziejami krakowskiej ASP, zwra‑

iż Rzeczpospolita Krakowska w przyszłości – w przy‑

cali uwagę na Instytut Techniczny. Była to najstar‑

padku podjęcia przez mieszkańców grodu Kraka

sza polska szkoła przemysłowa. Powstała w 1833 r.

jakiejś akcji niepodległościowej – wejdzie w granice

w Krakowie i kształciła młodych ludzi w zakresie

monarchii austriackiej. Na łaskawe potraktowanie

budownictwa, inżynierii, miernictwa i rolnictwa.

nie mógł też liczyć Uniwersytet Jagielloński, któ‑

Do szkoły średniej o profilu technicznym dodano pra‑

rego profesorowie i studenci tak licznie włączyli się

cownie artystyczne. Do oficjalnego usankcjonowania

w walkę o niepodległość Polski w latach 1830–1831.

połączenia dawnej Akademii Sztuk Pięknych w Kra‑

Dostojnicy tworzący Komisję Reorganizacyjną

kowie z Instytutem Technicznym doszło 1 IX 1833 r.

podjęli w 1833 r. decyzję o likwidacji wielu instytu‑

ASP stała się Szkołą Rysunku i Malarstwa. Władze

tów, katedr i pracowni Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Wolnego Miasta Krakowa zlikwidowały pracownię

Wiadomości asp /71


↗ Jan Nepomucen Głowacki Morskie Oko w Tatrach 57 × 48 cm olej na płótnie, 1837 wł. Muzeum Narodowe w Krakowie

rzeźby. Obawiały się zapewne, że kolejni pedagodzy

którego projekt stał się podstawą założenia Akademii,

tej katedry – wzorem Józefa Schmelzera (profesor

nadal kształcił młodych ludzi w zakresie malarstwa.

rzeźby z lat 1822–1831) – również zaangażują się

Wojciech Korneli Stattler, który wybił się na pierw‑

w działalność wymierzoną przeciwko zaborcom.

szy plan w ówczesnym gronie, prowadził wykłady

Chociaż Akademia Sztuk Pięknych została usu‑

z malarstwa, rysunku oraz historii sztuki. Malar‑

nięta z Uniwersytetu Jagiellońskiego w 1833 r., jed‑

stwa pejzażowego nauczał Jan Nepomucen Głowacki.

nak jeszcze przez dwa lata korzystała z gościnności

W tajniki anatomii i perspektywy swych studentów

wszechnicy krakowskiej, mieszcząc się w gmachu

wprowadzał Jan Nepomucen Bizański. Wymienieni

Collegium Iuridicum. W 1835 r. Szkoła Rysunku

profesorowie tworzyli „starą gwardię”, która pamię‑

i Malarstwa została przeniesiona do budynku tzw.

tała jeszcze lata świetności Akademii. Na przestrzeni

Drukarni Akademickiej, który znajdował się na rogu

lat, które możemy określić mianem epoki Wojciecha

ulic Gołębiej i Jagiellońskiej.

Kornelego Stattlera, dołączali do nich nowi profeso‑

Najważniejsze było to, że ciągłość istnienia

rowie, tacy jak Józef Cholewicz, Rafał Hadziewicz, Jan

uczelni została zachowana. Profesorowie, którzy daw‑

Kanty Wojnarowski, Wincenty Siffert, Józef Dębski

niej byli pedagogami wchodzącej w skład Uniwersy‑

czy Aleksander Płonczyński.

tetu Jagiellońskiego Akademii Sztuk Pięknych, nadal

Profesorem, który górował swą osobowo‑

nauczali adeptów sztuk pięknych. Józef Brodowski,

ścią i zmysłem organizacyjnym nad pozostałymi 27


↑ Wojciech Korneli Stattler Machabeusze

pedago­gami Szkoły Rysunku i Malarstwa, był Woj‑

[…] snuje na tle tego obrazu przepyszne wprost wizye

ciech Korneli Stattler. O jego studiach w Rzymie

poetyckie i wkłada w treść jego świat barw tęczowych

i Krakowie oraz jego bliskiej znajomości z Adamem

z swej własnej duszy”⁴. Jak widać, obraz, który sta‑

wł. Muzeum Narodowe

Mickiewiczem, który zainspirował go do namalo‑

nowi alegorię walki zbrojnej o wyzwolenie Polski,

w Krakowie

wania Machabeuszy, już pisałem. O swym sławnym

znalazł uznanie w oczach największych koryfeuszy

koledze Stattler nie zapomniał, gdy w 1836 r. malo‑

poezji polskiej. Na cześć autora Anhellego twórca

wał Chrzest Chrystusa do kaplicy bp. Jakuba Zadzika

Machabeuszy dał jednemu ze swych synów imię

w katedrze na Wawelu. Na obrazie tym Jan Chrzciciel

Juliusz. W 1848 r. malarz zorganizował we Wrocła‑

262 × 371 cm olej na płótnie, 1830–1842

28

otrzymał rysy Mickiewicza. Autor Pana Tadeusza nie

wiu spotkanie Słowackiego z matką, Salomeą Bécu,

był jedynym wieszczem, z którym Stattler znalazł

która w drodze na to spotkanie zatrzymała się w Kra‑

wspólny język. W swej wydanej w 1909 r. książce

kowie w domu Stattlera. W domu, który znajdował się

Przyjaciel Słowackiego. Wojciech Korneli Stattler Mie‑

na przedmieściu Wesoła, przy obecnej ul. Kopernika,

czysław Treter pisał: „Słowackiego poznał Stattler

naprzeciw kościoła św. Mikołaja. Stattler miał rów‑

[…] w Paryżu, gdzie w r. 1843 bawił z Machabeuszami.

nież zaszczyt poznać „czwartego wieszcza”. Cyprian

W krótkim czasie potrafili się zrozumieć wzajemnie

Norwid w czerwcu 1842 r. zwiedzał Kraków i wstąpił

i znajomość wnet zamieniła się w trwałą przyjaźń.

do pracowni Wojciecha Kornelego Stattlera.

Wtedy to wymalował Stattler portret poety, który

Profesorem, który w najpełniejszy sposób wska‑

zdaje się zaginął i nie jest na razie znany. A kiedy

zywał na ciągłość uczelni, był Józef Brodowski.

Stattler wrócił potem do Krakowa, szły do niego

To przecież on kładł podwaliny pod Akademię Sztuk

z Pa­ryża listy‑poematy, aż do ostatniej niemal

Pięknych. Był jednym z najbardziej wziętych portreci‑

chwili, bo po rok 1849. […] Jeden z pierwszych listów

stów swojego czasu, który dzisiaj ceniony jest przede

poświęcony jest w zu­pełności Machabeuszom. Poeta

wszystkim jako twórca rysunków przedstawiających

Wiadomości asp /71


Powodem malejącej popularno‑ ści Józefa Brodowskiego wśród stu‑ dentów była jego wierność zasadom estetyki klasycyzmu, kiedy do głosu dochodziły nowe prądy artystyczne, których symbolem był romantyk Wojciech Korneli Stattler. zabytki architektury Krakowa. Z Józefem Peszką,

dla większej korzyści naszej szkołę ma­larską, gdyż

pierwszym dyrektorem ASP, pozostawał w nieusta‑

4‑ry lata daremnie stracone nie są 4‑ma dniami”⁵.

jącym konflikcie. Równie źle układały się jego relacje

Choć do skarg uczniów podchodzić należy z rezerwą,

z dyrektorem Instytutu Technicznego, Ludwikiem

mówią one nam jednak coś o Brodowskim i jego meto‑

Kosickim. Sytuacja jeszcze się pogorszyła, gdy

dzie pedagogicznej. Dwa lata po opisywanych wyda‑

w 1837 r. do Kosickiego zaczęły spływać skargi stu‑

rzeniach Józef Brodowski został przeniesiony w stan

dentów, którzy nie chcieli dłużej kształcić się pod

spoczynku. Zmarł 8 XII 1853 r. w Krakowie. Franci‑

kierownictwem Brodowskiego. 16 x 1837 r. student

szek Brodowski, syn artysty, wspominając ostatnie

Michał Rogowski pisał: „Niżej podpisany wezwany

chwile życia swojego ojca, zanotował: „Oddawał się

będąc od Dyrektora, dla jakiej przyczyny nie zapi‑

ciągle, prawie aż do samego zgonu pracom malowni‑

suje się do szkoły malarskiej, podaje prośbę do

czym, bo zaledwie przez parę tygodni przed zgonem,

W. Pana Dyrekto­ra, iż dla wielu przyczyn zapisać się

upadłszy na siłach, pozostał bezczynnym i zakończył

nie mogę, z których najgłówniejsza, że chodząc przez

to życie, pełne trosk i mozołu”⁶.

lat 4 pod W. Pana Brodowskiego nie odniosłem żadnej

Powodem malejącej popularności Józefa Bro‑

korzyści, uważając zatem na czas daremnie stracony

dowskiego wśród studentów była zapewne także

przedsięwziąłem nie zapisać się do szkoły malarskiej.

jego wierność zasadom estetyki klasycyzmu, kiedy

Pan Brodowski przez przeciąg 4 lat mało, a prawie

do głosu dochodziły nowe prądy artystyczne, których

żadnego nie dawał starania w wydoskonaleniu nas

symbolem był romantyk Wojciech Korneli Stattler.

w tej sztuce tak dalece, że nawet nieregularnie na lek‑

Ludwik Ręgorowicz notował: „Po ustaleniu swej

cje chodził, to jest przychodził wpół do 9‑tej godzinie,

karjery, zabrał się wreszcie Stattler, mimo ciężkich

a wychodził wcześniej niż o 10, a nawet i wcale nie

warunków i autokratyzmu dyrektora Kosickiego,

był obecny. I tak nie wykładał nam żadnych reguł,

do roboty. Wprowadził żywy model, a chociaż wplą‑

podług których moglibyśmy dobrze rysować, żad‑

tało go to w ciężkie walki […] nie ustępuje, robi stara‑

nej części proporcjonalnej ludz­kiego ciała nie wie‑

nia o stałe wynagrodzenie dla modelu ży­wego i uzy‑

dzielibyśmy. Gdym się pytał o anatomię, która jest

skuje je […]. Odkąd zaś ustąpił Brodowski i ustały

niezbędnie potrzebna w sztuce malarskiej, powie‑

tarcia wewnątrz Akademji, młodzież poddała się

dział mi, że jest niepo­trzebna:

wyłącznemu jego wpływowi. Były to najszczę­śliwsze

«Masz tam szkielet,

idź się przypatrzyć». Toż o perspektywie, że wcale

chwile w ciągu całej karjery nauczycielskiej Stattlera.

malarzom nie jest potrzebna, tylko praktyczny

W tym też czasie wychował sobie paru uczniów, któ‑

rysunek. […] Te i temu podobne powody skłoniły

rzy zyskali pewną sławę na polu malarstwa polskiego,

mnie, iż ośmielam się podać prośbę W. Dyrektorowi,

zajęli jego miejsce w Akademji i pracę po­prowadzili

ażeby był łaskaw rozważyć i urządzić stosownie

dalej”⁷. Wśród uczniów Wojciecha Kornelego Stattlera 29


Program nauczania uległ w szkole artystycznej podporządkowanej Instytutowi Technicznemu posze‑ rzeniu o nową dziedzinę sztuki. Pierwszym profesorem grafiki w historii uczelni został w 1837 r. Józef Dębski. odnajdujemy takich artystów jak Artur Grottger, Wła‑ dysław Łuszczkiewicz czy Jan Matejko.

Pominąwszy już to, że ubliżeniem jest niejako dla

Na osobną uwagę zasługuje nauczanie pejzażu

profesora‑artysty zostawać pod nadzorem kogo

w Szkole Rysunku i Malarstwa. Pierwszym profeso‑

innego, a nie artysty; że sztuki piękne nie dadzą

rem krajowidoków, jak wówczas określano malarstwo

się cyrklem, kredką albo wagą technika wymierzyć

pejzażowe, był Jan Nepomucen Głowacki, który swą

i ocenić, nie możemy w żaden sposób wyjść z tych

karierę pedagogiczną rozpoczynał jeszcze w czasach

dwóch ostateczności jakie się nasuwają, to jest:

Akademii Sztuk Pięknych, a w szkole artystycznej

albo dyrektor szkoły technicznej będzie dobrym

funkcjonującej w ramach Instytutu Technicznego

technikiem, obznajomionym z mechaniką, tech‑

uczył do 1847 r. Głowacki, który dla malarstwa pol‑

nologią, hydrauliką, buchalteryą, fizyką i chemią

skiego odkrył Tatry, w nauczaniu nie wyszedł poza

experymentalną, jeometryą wykreślną, architek‑

obowiązujący wówczas schemat polegający na odtwa‑

turą, kamieniarstwem, stolarstwem, itd. itd. a wtedy

rzaniu i kopiowaniu wzorów. Po śmierci Głowackiego

nie może mieć dostatecznych wiadomości dla kie‑

katedrę krajowidoków objął Aleksander Płonczyń‑

runku akademii sztuk pięknych, albo też będzie

ski, który kierował pracownią w latach 1847–1854.

artystą, będzie znał malarstwo, muzykę, rzeźbę,

Największą zasługą Płonczyńskiego, wybitnego pej‑

itp. a wtedy znowu dobrym technikiem nie będzie.

zażysty okresu romantyzmu, było wyprowadzenie

Powtarzamy, z tych dwóch ostateczności wyjść nie‑

studentów w plener.

podobna; dyrektor takiej szkoły technicznej jaka

Pierwszym dyrektorem Instytutu Technicznego, a więc i zwierzchnikiem Szkoły Rysunku i Malarstwa, był w latach 1833–1843 wspomniany już Ludwik

30

miały coś z rzemiosłami, lub z techniką wspólnego.

dziś istnieje, będzie należał de facto albo do techniki, albo do sztuk pięknych”⁸. Wśród przedmiotów, których nauczano w Szkole

Kosicki. Od 1843 do 1850 r. urząd dyrektora sprawo‑

Rysunku i Malarstwa, redaktor „Czasu” wymienił

wał Jan Podolski. Ani jeden, ani drugi nie przejawiał

litografię. Rzeczywiście program nauczania uległ

szczególnego zainteresowania losem podległej sobie

w szkole artystycznej podporządkowanej Instytutowi

Szkoły Rysunku i Malarstwa. Na mało komfortowe

Technicznemu poszerzeniu o nową dziedzinę sztuki.

położenie, w którym znalazła się była Akademia

Pierwszym profesorem grafiki w historii uczelni

Sztuk Pięknych w Krakowie, zwracał uwagę kra‑

został w 1837 r. Józef Dębski. W 1843 r. jego następcą

kowski „Czas”. W numerze z 4 x 1850 r. czytamy:

został Piotr Wroński, który przed objęciem swego sta‑

„Rzecz niepojęta, iż do Instytutu Technicznego

nowiska został wysłany za granicę, gdzie miał zapo‑

przyłączono i pod kierunek jego dyrektora oddano

znać się z najnowszymi metodami nauczania grafiki.

katedry Akademii sztuk pięknych, to jest, profeso‑

Dziennikarz „Czasu” wspomniał także o śpie‑

rów malarstwa, rzeźbiarstwa, śpiewu kościelnego,

wie. Gwoli uzupełnienia dodajmy więc, że w 1841 r.

teatralnego, litografii, tak, jakżeby sztuki piękne

do Instytutu Technicznego przyłączono Szkołę

Wiadomości asp /71


„Prosta to dusza, ten nowy profe‑ sor rzeźby, i serca wiele i znakomity praktyk, czynny, bo przyzwyczajony do pra­cy, do czego dał mu Pan Bóg silne zdrowie i postawę imponującą; łatwo on znalazł so­bie towarzyszy i popularność w mieście”. Muzyczną, co – jak się zdaje – było posunięciem

Feliks Księżarski, Filip Pokutyński, Jan Zawiejski

jeszcze bardziej kuriozalnym niż wcielenie do szkoły

czy Sławomir Odrzywolski. Nawet jeśli przyjmiemy,

o profilu przemysłowym Akademii Sztuk Pięknych.

że Radwański nauczał architektury uczniów Szkoły

W 1839 r. na emeryturę przeszedł Józef Brodow‑

Rysunku i Malarstwa, to i tak był to krótkotrwały

ski. Etat się zwolnił. Postanowiono reaktywować

epizod epoki Wojciecha Kornelego Stattlera. Na stałe

katedrę rzeźby. Ogłoszono konkurs. Wygrał Karol

architekturę do programu Akademii Sztuk Pięknych

Ceptowski. „Prosta to dusza, ten nowy profesor

w Krakowie wprowadzono dopiero na początku XX w.

rzeźby, i serca wiele i znakomity praktyk, czynny,

Mimo trudnej sytuacji materialnej, w jakiej znaj‑

bo przyzwyczajony do pra­cy, do czego dał mu Pan

dowała się Szkoła Rysunku i Malarstwa, udało się

Bóg silne zdrowie i postawę imponującą; łatwo on

zrealizować wiele cennych inicjatyw, które podnosiły

znalazł so­bie towarzyszy i popularność w mieście”⁹ –

prestiż krakowskiej szkoły artystycznej. Od 1838 r.

pisał w swych wspomnieniach Władysław Łuszcz‑

organizowano dwa razy do roku wystawę prac

kiewicz, który uczył się malarstwa w tym okresie,

wychowanków Instytutu Technicznego, w ramach

kiedy profesorem rzeźby był Ceptowski. Łuszczkie‑

której swoje dokonania eksponowali również ucznio‑

wicz kończył swoją relację o pierwszym profesorze

wie studiujący przedmioty artystyczne. Wystawy

rzeźby Szkoły Rysunku i Malarstwa słowami: „Dziś

odbywały się w gmachu Drukarni Akademickiej.

po tylu la­tach przyznać należy temu profesorowi,

Prace adeptów sztuki można było również oglądać

że stworzył podwalinę dla przyszłości rzeźby w Kra‑

w czasie wystaw końcoworocznych. Pomyślano także

kowie, tworząc szkołę praktyków”¹⁰. Karol Ceptowski

o urządzeniu własnej galerii. Otwarto ją w 1836 r.

zmarł 12 II 1847 r. Profesorem rzeźby został wówczas

w jednej z sal szkolnych. Przechowywano w niej

Henryk Kossowski, który jako pedagog aktywny był

obrazy i rzeźby. Ważną sprawą było wzbogacanie

do 1875 r. Na omówienie jego działalności przyjdzie

zbiorów o nowe nabytki. I w tym zakresie zasłużył

więc czas przy okazji rozważań nad epoką Włady‑

się Wojciech Korneli Stattler. Władysław Łuszczkie‑

sława Łuszczkiewicza.

wicz pisał: „Znako­mity profesor [Stattler] był wiel‑

Przedstawiając statut Szkoły Rysunku i Malar‑

bicielem rzeźby starożytnej, on to postarał się będąc

stwa z 1836 r. Ludwik Ręgorowicz pisał: „Natomiast

w Rzymie o najdokładniejsze odlewy z oryginałów

nie jest jasny w statucie […] stosunek katedry archi‑

wa­tykańskich i przesłał do Krakowa”¹². W 1844 r.

tektury do oddziału sztuk pięknych, której profesor

senat Wolnego Miasta Krakowa ustanowił stypen‑

należał do oddziału sztuk pięknych i zabierał głos

dia dla utalentowanych uczniów Szkoły Rysunku

we wszystkich jego sprawach”¹¹. Od 1835 r. archi‑

i Malarstwa. Ich celem było umożliwienie wybra‑

tekturę w Instytucie Technicznym wykładał Feliks

nym uczniom wyjazdu do zagranicznych akademii

Radwański. Dodajmy, iż później profesorami budow‑

sztuk pięknych, w których mogliby doskonalić swe

nictwa byli w Instytucie tak wybitni architekci jak

umiejętności. 31


W czasach Wojciecha Kornelego Stattlera dawna i przyszła Akademia Sztuk Pięknych w Krakowie po raz pierwszy w swoich dziejach zmieniła przynależność państwową.

32

W czasach Wojciecha Kornelego Stattlera dawna

aresztowany przez pruską policję, a w ciągu kilku

i przyszła Akademia Sztuk Pięknych w Krakowie

następnych dni uwięziono wielu innych konspirato‑

po raz pierwszy w swoich dziejach zmieniła przyna‑

rów. W Galicji Austriacy, którzy również orientowali

leżność państwową. Przystępując do opisu wydarzeń

się w planach konspiratorów, postanowili zdławić

1846 r., Ambroży Grabowski – wielki miłośnik Kra‑

przygotowywane powstanie rękami chłopów. War‑

kowa, który 21 i 1854 r. przewodniczył posiedzeniu

stwa ta, poddana pańszczyźnie i ciemiężona wyso‑

inaugurującemu działalność Towarzystwa Przyjaciół

kimi podatkami, podatna była na agitację przeciw

Sztuk Pięknych w Krakowie – zanotował: „Malarz

dworom szlacheckim. Austriackie władze zaborcze

jeden, któremu kazano wymalować osobę obarczoną

podburzyły więc chłopów do zbrojnego wystąpie‑

ciężkim żalem, nie czując w sobie dosyć talentu,

nia przeciw szlacheckim spiskowcom. Zrewolto‑

aby mógł oddać niewymowną boleść na jej obli‑

wani chłopi, na czele których stanął Jakub Szela,

czu – wymalował osobę, która twarz zakryła dłońmi:

miast stanąć u boku powstańców, walczyli od 18

podobnież i mnie, chcącemu opi­sać niespodziewane

II 1846 r. z bojownikami o wolność i niepodległość

zdarzenia i wypadki, których spokojni mieszkańcy

Polski, a pojmanych powstańców wydawali władzom

Krakowa nagle musieliśmy stać się świadkami,

austriackim. Rabacja galicyjska, bo pod taką nazwą

najlepiej przypadłoby zostawić białą kartę, gdyż

weszły te wydarzenia do historii, miała niezwykle

nie mam zapasu tych zdolności, abym mógł opisać

krwawy przebieg. Mieszkańców dworów szlachec‑

w należyty sposób to nadzwy­czajne wstrząśnienie

kich mordowano w bestialski sposób. Natomiast

polityczne, jakie się w tych kilku dniach przed

samo powstanie, nie licząc zamieszek w Poznaniu

oczyma naszemi przesunęło. Jednak aby jakąkol‑

i Warszawie, wybuchło tylko w Krakowie. W nocy

wiek wiadomość o niem przechować, skreślę w naj‑

z 20 na 21 II 1846 r. centrum Krakowa stało się miej‑

prostszy sposób, wspierając pamięć i opuszczając

scem ataku powstańców na przebywające w mieście

wszelkie ozdoby stylu, to, co w tych pamiętnych

od trzech dni wojska austriackie. W jego następstwie

dniach zaszło – jako też i to, co po ich upływie nastą‑

generał Ludwig Collin von Colstein wraz ze swoim

piło”¹³. By dać jednak całościowy obraz wypadków

oddziałem wycofał się z Wolnego Miasta Krakowa.

1846 r., konieczne jest słowo wyjaśnienia. Ci, którzy

Z wojskiem wyjechali trzej rezydenci mocarstw roz‑

nie mogli pogodzić się z polityczną podległością Pol‑

biorowych. 22 II 1846 r. ogłoszono Manifest Rządu

ski, zaplanowali kolejne ogólnonarodowe powsta‑

Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej do Narodu Pol‑

nie. Na naczelnego dowódcę przewidziano Ludwika

skiego. Czytamy w nim m.in.: „Bracia! jeszcze krok

Mierosławskiego, który opracował plan zrywu nie‑

tylko, a nie będzie już Polski i ani jednego Polaka –

podległościowego. Projekt był całkowicie nierealny.

wnuki nasze przeklinać będą pamięci naszej, żeśmy

Poczynania spiskowców nie uszły uwagi państw

z najpiękniejszej krainy zostawili im tylko gruzy

rozbiorowych. 12 II 1846 r. Mierosławski został

i pustynie – żeśmy lud najbiedniejszy dozwolili okuć

Wiadomości asp /71


generała Ludwiga Collina von Colsteina, która otwo‑ rzyła ogień do uczestników procesji. Śmierć poniósł Edward Dembowski. Po zajęciu Podgórza – które wówczas nie tylko było oddzielnym miastem, ale także należało do innego państwa (granica Rzecz‑ pospolitej Krakowskiej z Austrią biegła po Wiśle) – Austriacy zażądali poddania Krakowa. Nastąpiło to 2 III. Jan Tyssowski wraz z resztkami powstańczego ↗ Krzyż znajdujący się

w kajdany, że muszą wyznawać obcą wiarę, mówić

wojska opuścił Kraków, oddając się 4 III w ręce

przed dworem

obcym językiem i być niewolnikami gwałcicieli

Prusaków, którzy rozbroili i internowali polskie

w Grodkowicach, upamięt‑ niający miejsce zamordowa‑ nia podczas rabacji galicyj‑ skiej Marcjana Władysława Żeleńskiego, dziadka Tadeusza Boya‑Żeleńskiego;

praw swoich, wołają na nas z grobu prochy ojców

oddziały. Kraków został zajęty przez wojska austriac‑

naszych, męczenników za sprawę narodową, abyśmy

kie, rosyjskie i pruskie. 6 XI 1846 r. terytorium Wol‑

się ich pomścili, wołają na nas niemowlęta, abyśmy

nego Miasta Krakowa zostało włączone do Austrii.

im utrzymali Ojczyznę od Boga nam powierzoną –

Opis przełomowych wydarzeń 1846 r. to także

Wybitny satyryk i kry‑

wołają na nas wolne narody całej ziemi, ażebyśmy

opowieść o epoce Wojciecha Kornelego Stattlera. Daw‑

tyk teatralny uczestniczył

nie dali upaść najświętszej zasadzie narodowości –

niej Kraków był stolicą. Teraz został sprowadzony

w słynnym weselu, które

woła na nas Bóg sam, któren od nas kiedyś rachunku

do roli prowincjonalnego austriackiego miasta,

zainspirowało Stanisława

żądać będzie”¹⁴. Jan Tyssowski został dyktatorem

położonego nad granicą z Rosją. Zmieniły się wła‑

nia dramatu. Co Boy czuł,

powstania, a największą aktywnością wykazywał

dze zwierzchnie Szkoły Rysunku i Malarstwa. Daw‑

gdy później ze sceny słyszał

się jego sekretarz Edward Dembowski. Powstańcy

niej zwierzchnicy Szkoły urzędowali w stołecznym

odnosili sukcesy, zajmując Podgórze i Wieliczkę.

Krakowie. Teraz, wraz z włączeniem Wolnego Miasta

Wyspiańskiego do napisa‑

słowa: „Mego dziadka piłą rżnęli.../Myśmy wszystko zapomnieli”?

Niestety 26 II pod Gdowem wojska austriackie

Krakowa do Austrii (a dokładniej do jej prowincji zwa‑

Fot. Michał Pilikowski

zatrzymały dalszy marsz oddziałów powstańczych

nej Galicją), jurysdykcję nad dawną Akademią objęło

i zadały im druzgocącą klęskę. W bitwie pod Gdo‑

Ministerstwo Oświaty w Wiedniu. Profesorowie pensji,

wem wojskami austriackimi dowodził podpułkownik

a studenci stypendiów nie otrzymywali już w złotów‑

Ludwig von Benedek, który oprócz swoich oddziałów

kach krakowskich, walucie Wolnego Miasta Krakowa,

miał do dyspozycji kilkuset okolicznych chłopów.

ale w złotych reńskich, jak mieszkańcy Galicji zwali

Dalsze losy insurekcji były przesądzone, ale Edward

austriackie guldeny. Język niemiecki odgrywał coraz

Dembowski nie rezygnował. 27 II, chcąc pozyskać

większą rolę w instytucjach państwowych. Choć

dla powstania chłopów, wyruszył z krzyżem w ręku

szkolnictwo objęte zostało intensywną akcją germa‑

na czele procesji na Podgórze. Próba poderwania

nizacyjną, to jednak Instytut Techniczny skutecznie

włościan do walki przeciwko zaborcom nie powiodła

oparł się próbom narzucenia mu języka niemieckiego

się. W Podgórzu czekała na Dembowskiego armia

jako języka wykładowego. Generalnie rzecz biorąc, 33


← Konstanty Laszczka Anioł Zemsty cmentarz Rakowicki w Krakowie, grób ofiar bombardowania Krakowa z 1848 r. Fot. Michał Pilikowski

bombardowania Krakowa stanął pomnik nagrobny Anioł Zemsty dłuta Konstantego Laszczki, rektora Akademi Sztuk Pięknych w Krakowie. Porażkom w walkach narodowowyzwoleńczych towarzyszyły klęski żywiołowe. 18 VII 1850 r. w Kra‑ kowie wybuchł pożar, który opanowano dopiero po upływie tygodnia. Zniszczenia były ogromne. Pożar strawił gmach Drukarni Akademickiej. Spaliły się prasy i przybory litograficzne, co spowodowało zawieszenie nauczania grafiki na ponad pół wieku. Ogień nie oszczędził zbiorów galerii. Tymczasową siedzibą Szkoły Rysunku i Malarstwa stał się wów‑ wcielenie Krakowa do Austrii było kolejnym ciosem

czas prywatny dom Wojciecha Kornelego Stattlera

dla Szkoły Rysunku i Malarstwa. Zaborcy zamieniali

na przedmieściu Wesoła. W 1851 r. Szkoła została

miasto, które miało dla nich duże znaczenie strate‑

umieszczona w gmachu Collegium Minus Uniwer‑

giczne, w nadgraniczną twierdzę – Festung Krakau.

sytetu Jagiellońskiego przy ul. Gołębiej 11.

Zajęci przekształcaniem Wawelu w cytadelę nie

34

W 1855 r. Wojciech Korneli Stattler wyjechał

myśleli o trwonieniu pieniędzy na szkołę artystyczną.

do Paryża, gdzie 10 IX razem z synem Henrykiem brał

Dwa lata po powstaniu krakowskim znowu doszło

udział w pożegnalnym śniadaniu, które zorganizował

w Krakowie do zbrojnych wystąpień o charakterze

Adam Mickiewicz przed swym wyjazdem do Konstan‑

niepodległościowym. Echa Wiosny Ludów dotarły

tynopola. Ponad rok później w Krakowie żegnano się

nad Wisłę. Kulminacyjnym momentem wypadków

w Krakowie z samym Stattlerem. Ambroży Grabowski,

roku 1848 w Krakowie był dzień 26 IV, kiedy to woj‑

wspominając swoje ostatnie spotkanie z Wojciechem

ska austriackie, w odpowiedzi na zamieszki, zbom‑

Kornelim, pisał: „Smutnem to jest w życiu naszem

bardowały miasto z armat ustawionych na Wawelu.

zdarzeniem, kiedy nadejdzie chwila rozstania się

Był to koniec powstania. 29 IV 1848 r. na cmen‑

z przyjacielem, z którym przeżyło się długie lata,

tarzu Rakowickim urządzono uroczysty pogrzeb

a nade wszystko kiedy się ciśnie obawa i to przewidy‑

ofiar. O wydarzeniach roku 1848 warto pamiętać

wanie, że pożegnanie to może być ostatniem… i że się

nie tylko dlatego, że poznanie ich pozwala nam

już nigdy widzieć nie będziemy. Takie to pożegna‑

wejść w rzeczywistość Wojciecha Kornelego Stattlera

nie z tym znakomitym w sztuce malarskiej artystą

i jego kolegów. W 1913 r. na miejscu pochówku ofiar

nastąpiło d. 12 listopada r. 1856. Odwiedziłem go,

Wiadomości asp /71


Lata 30., 40. i 50. xix w. były nie‑ zwykle trudnymi czasami w historii uczelni, zdegradowanej do poziomu szkoły średniej funkcjonującej w ramach Instytutu Technicznego.

zanim opuści Kraków, kolebkę swoją, gdzie się urodził

Stattlera, pisał: „Bądź co bądź zasługi jego są duże,

i pierwsze początki sztuki malarskiej osiągnął, w której

wzbudził uszanowanie dla zabytków Krakowa, obu‑

się […] wykształcił i do znakomitego stopnia podniósł

dził ducha poetycznego przez zwrot ku poetom epoki

w ten sposób, że imię jego w poczcie sławniejszych

romantycznej, nauczył poszanowania tradycji sztuki,

malarzy polskich koniecznie mieścić się będzie”¹⁵.

a przedewszystkiem przygotował wszystkie te reformy,

W 1857 r. Stattler przeszedł na emeryturę i wyjechał

które przeprowadzono po nim”¹⁶.

do Rzymu, gdzie założył pracownię. Na początku lat 60. XIX w. zamieszkał w Warszawie u syna Juliusza. Wojciech Korneli Stattler zmarł 6 XI 1875 r. w Warsza‑ wie. Spoczął na cmentarzu Powązkowskim. Lata 30., 40. i 50. XIX w., w których Wojciech Kor‑ neli Stattler odgrywał w Szkole Rysunku i Malarstwa dominującą rolę, były niezwykle trudnymi czasami w historii uczelni, zdegradowanej do poziomu szkoły średniej funkcjonującej w ramach Instytutu Technicz‑ nego. Słabość szkoły spowodowana była złą sytuacją polityczną, w jakiej znalazł się Kraków w schyłkowym okresie Wolnego Miasta Krakowa i pierwszym dziesię‑ cioleciu po włączeniu miasta do monarchii austriac‑ kiej. Finansowanie placówki ledwie starczało na pod‑

Przypisy 1. Por. M. Pilikowski, Akademia na Uniwersytecie (1818–1833). Część i, „Wiadomości ASP”, 2015, nr 68, s. 52–59; M. Pilikowski, Akademia na Uniwersytecie (1818–1833). Część II, „Wiadomości ASP”, 2015, nr 69, s. 52–61. 2. L. Ręgorowicz, Dzieje krakowskiej Akademji Sztuk Pięknych, Lwów 1928, s. 12. 3. W. Prokesch, Z dziejów krakowskiej Szkoły Sztuk Pięknych, Kraków 1917, s. 11. 4. M. Treter, Przyjaciel Słowackiego. Wojciech Korneli Stattler, Lwów 1909, s. 30. 5. Cyt. za: W. Ślesiński, Pedagodzy, [w:] Materiały do dziejów Akademii Sztuk. Pięknych w Krakowie 1816–1895, red. J.E. Dutkiewicz, Wrocław 1959, s. 153. 6. Cyt. za: S. Opalińska, Józef Brodowski 1781–1853: malarz i rysownik starego Krakowa, Kraków 2005, s. 36. 7. L. Ręgorowicz, dz. cyt., s. 67–68.

trzymanie jej egzystencji. Z czasem jednak, głównie

8. „Czas”, 1850, nr 229 (4 x), s. 1.

dzięki determinacji ówczesnych profesorów, szkoła

9. W. Łuszczkiewicz, Kartka z dziejów rzeźbiarstwa pierwszej

zaczęła prosperować coraz lepiej. O poziom nauczania

połowy naszego wieku w Krakowie, „Józefa Czecha Kalendarz Krakowski”, Kraków 1896, s. 60.

malarstwa zadbał przede wszystkim Wojciech Korneli

10. Tamże, s. 61.

Stattler. Coraz większym uznaniem cieszyło się malar‑

11. L. Ręgorowicz, dz. cyt., s. 16.

stwo pejzażowe. W 1839 r., po sześciu latach przerwy, reaktywowano nauczanie rzeźby. Program poszerzono o kształcenie w zakresie grafiki, a być może także architektury. Organizowano wystawy. Urządzono

12. W. Łuszczkiewicz, dz. cyt., s. 62. 13. A. Grabowski, Wspomnienia, t. i, Kraków 1909, s. 136. 14. Cyt. za: Wiek XIX w źródłach. Wybór tekstów źródłowych z pro‑ pozycjami metodycznymi dla nauczycieli historii, studentów i uczniów, red. M. Sobańska‑Bondaruk, S.B. Lenard, Warszawa 2002, s. 218–219.

galerię. Przyznawano stypendia. Ludwik Ręgorowicz,

15. A. Grabowski, Wspomnienia, t. II, Kraków 1909, s. 141.

kończąc omawianie sylwetki Wojciecha Kornelego

16. L. Ręgorowicz, dz. cyt., s. 69.

35


P r e z e n tac j e m o n o gr a f i c z n e

↑ Monogram artysty

Fenomen Césara Manrique Życie w harmonii z tradycją i naturą → César Manrique Wielki metalowy kaktus przed wejściem do Jardin de Cactus

Mało jest przypadków w świecie sztuki, gdy całą wyspą zawładnie totalnie jeden artysta, a przy tym uczyni to dyskretnie i z wielką kulturą. Wyspa podarowała mu swe kształty i kolory. Dzięki niemu stała się tym, czym jest. W powulkanicznych formacjach skalnych, w wymodelowanych podziemnym ogniem polach lawy artysta znalazł inspirujące materiały dla swego malarstwa, dzieł plastycznych i architektonicznych wtrąceń. Zjawiskowy przypadek absolutnej symbiozy sztuki i natury. Ląd, o którym tutaj mowa, to wyspa Lanzarote, artysta to César Manrique Cabrera – malarz, rzeźbiarz, architekt, performer i wizjoner.

Jacek Dembosz

Czy była to śmierć niezawiniona, czy Manrique musiał zginąć, bo komuś przeszkadzał? To podejrze‑

Los abrazos rotos

Ur. w 1946 r. w Krakowie. W latach 1967–1973 stu‑ diował na Wydziale Form Przemysłowych ASP w Kra‑ kowie. Dyplom uzyskał u doc. Antoniego Haski. Au‑ tor wielu filmów. Pracował jako realizator obrazu tv, był kierownikiem Pracowni Filmowej w SCK UJ Rotunda, redaktorem naczelnym prywatnej telewizji Krater. Obecnie pełni funkcję kierownika Wydawnictwa ASP. Zajmuje się literaturą, fotografią, filmem.

36

nie nie jest pozbawione logiki. Z pewnością jego prze‑

Chociaż od śmierci Césara Manrique mijają 23 lata,

ciwników nie brakowało, bo artysta, konsekwentnie

wyspa wciąż jeszcze zachowuje odrobinę własnej god‑

realizując swoje wizje w licznych projektach na tere‑

ności, co w dużej mierze jest jego zasługą, i to pomimo

nie całej wyspy, staczał zaciekłe boje z lokalnym

kryminalnych zachowań polityków i mafii hotelowej.

establishmentem.

W filmie Pedro Almodóvara Przerwane objęcia (Los

Na wyspie nie ma przy drogach niesmacznych

abrazos rotos), którego część ujęć kręcona była w ple‑

tablic reklamowych, okalających skraje dróg i dewa‑

nerach Lanzarote, jest scena, gdy prowadzony przez

stujących krajobraz. César wraz z przyjacielem z mło‑

aktorkę samochód wyjeżdża na drogę i zaraz na naj‑

dości Pepinem Ramirezem, późniejszym prezyden‑

bliższym skrzyżowaniu uderza w niego wóz terenowy.

tem wyspy, oczyszczał z nich Lanzarote, po prostu

Aktorka ginie. Ten śmiertelny w skutkach wypadek

ścinając je i wyrzucając na śmietnik. Na Lanzarote

wydarzył się naprawdę 25 IX 1992 r. W ten sposób,

nie ma zaburzającej krajobraz architektury, która –

w tym samym miejscu, nieopodal swojego domu

po części zbyt pstrokata i trywialna – zniekształca

w Tahiche poniósł śmierć Manrique. Na krótką chwilę

sąsiednie wyspy, drażniąc poczucie smaku i wywo‑

Lanzarote wypuściła go ze swoich objęć. Almodóvar

łując zaburzenia wzroku. Artysta dbał o to, by wyspy

nieprzypadkowo wprowadził tę scenę do filmu. Żałoba

nie oszpeciły betonowe molochy. „Postanowiłem

po śmierci artysty trwała na wyspie przez trzy dni.

przekształcić rodzimą wyspę w jedno z piękniejszych

Wiadomości asp /71



↗ César Manrique

miejsc na świecie, z powodu niekończących się moż‑

zezwolenia na budowę. Sąd nakazał rozbiórkę wszyst‑

La Fecundidad

liwości, jakie Lanzarote ma do zaoferowania” – wspo‑

kich budynków, które wzniesiono na ich podstawie.

minał potem Manrique.

Dobroczynny wpływ artysty po jego śmierci nadal

(pomnik płodności) → Minione lata. Biedne lan‑

Ale nie zawsze było tak słodko. Hotelowa mafia,

trwa. Jego aktywność w zakresie działań na rzecz

zarockie wioski na fotogra‑

wykorzystując trzyletnią nieobecność artysty

zachowania dziedzictwa kulturowego Lanzarote

w latach 60., gdy przebywał w Nowym Jorku, wznio‑

została uhonorowana przyznaniem mu w 1986 r.

sła w Arrecife kilkunastopiętrowy hotel. Artysta

nagrody Europa Nostra, zaś w 1993 r. wyspę umiesz‑

bardzo się oburzył na wieść o zdradzie jego ideałów.

czono na liście UNESCO, wśród szczególnie cennych

Niestrudzony opór Césara Manrique przeciw roz‑

dla Ziemi rezerwatów biosfery. Jak do tego doszło?

fiach z Museo Agricola el Patio w Tiagua

rostowi urbanistycznemu doprowadził do stworzenia

Jaka była w tym rola Césara Manrique?

grupy obrońców środowiska, znanej pod nazwą El

38

Guincho, odnoszącej sukcesy w odkrywaniu nad‑

Vivir en armonia con tradición y la naturaleza

użyć inwestorów budowlanych. Zasady ochrony

Manrique był zafascynowany architekturą ludową,

przyrody i kultywowanie tradycji, o które artysta

stanowiącą charakterystyczną cechę tamtejszej tożsa‑

zabiegał, obowiązują do dzisiaj. Niedawno władze

mości. Dążył do zachowania tradycyjnego budownic‑

ogłosiły dziesięcioletnie moratorium na powiększa‑

twa, wymagał, aby wysokość wszystkich budynków

nie liczby łóżek w tutejszych hotelach i pensjonatach,

nie przekraczała dwóch kondygnacji, by ściany były

bowiem rokrocznie wyspę odwiedza 2 mln turystów.

bielone, a stolarka okienna i drzwi malowane na zie‑

O tym, że restrykcje dotyczące wymiarów budynków

lono. To we wnętrzu wyspy; na wybrzeżu obowiązywał

są egzekwowane, boleśnie przekonali się kilka lat

kolor niebieski. Takie ubarwienie zapewniało dosko‑

temu inwestorzy, którzy wybudowali kosztem 270

nałe wtopienie domów w otaczający je krajobraz. Aby

mln euro 22 obiekty dla turystyki masowej. Sprawa

nikt nie miał wątpliwości, o co mu chodzi, zrealizował

trafiła do sądu, w którym zapadł wyrok anulujący

projekt Casa Museo del Campesino, model wiejskiego

Wiadomości asp /71


lanzarockiego domu‑muzeum, który miał na zawsze stanowić wzorzec dla budowniczych. Składa się on z kilku obiektów inspirowanych tradycyjną architek‑ turą Lanzarote: nie powiela istniejącego konkretnego modelu, lecz łączy najbardziej charakterystyczne ele‑ menty z różnych obszarów wyspy. Zawiera reprezen‑ tatywne elementy: kominy, klepiska, zbiory ceramiki, studnie, patia, prasę dla tłoczni win, nie brakuje tam oryginalnych maszyn rolniczych i rzemieślniczych itp. Przed wejściem do Campesino wznosi się monu‑ mentalna rzeźba autorstwa Césara Manrique wysoko‑ ści kilkunastu metrów, poświęcona ciężkiej pracy rol‑ nika. To pomnik La Fecundidad (pomnik płodności), który tworzy śmiałą geometryczną bryłę. Wykonany jest z pomalowanych na biało starych zbiorników wodnych z łodzi rybackich. Nie bez powodu wspomina się tu o ciężkiej pracy rolnika. Dzień 9 V 1730 r. był początkiem największej w historii wyspy katastrofy naturalnej. Na południu, z kraterów w wielu miejscach ze szczelin, w ziemi zaczęła wydobywać się lawa. Erupcja trwała sześć lat. Morze lawy pokryło jedną czwartą wyspy, 11 wiosek i hektary pól uprawnych. Jedna trzecia najbardziej urodzajnych gruntów rolnych została pochowana pod polami lawy i skał. W ciągu pierwszych pięciu miesięcy połowa mieszkańców wyemigrowała, nie widząc nadziei na rychły koniec tego piekła. To obec‑ nie jedno z największych pól lawy na świecie. Jedną trzecią tego obszaru (ponad 50 tys. km2) objęto ścisłą ochroną w ramach Parku Narodowego Timanfaya. Na Lanzarote w XXI w. wciąż jeszcze odnajdujemy prastare metody upraw. Chociaż pola są sztucznie nawadniane odsalaną wodą morską, to praca rol‑ nika nadal przypomina te liczące tysiące lat zabiegi z pogranicza rzemiosła artystycznego, a wysiłek fizyczny stanowi jej fundamentalny element. Prawie wszystko robi się dalej „w pocie czoła”, bo pług i muła wykorzystuje się tylko z rzadka do przygotowania bruzd, w które później ręcznie wsypuje się ziarno. Manrique przekonywał mieszkańców Wysp Kana‑ ryjskich, że nie należy burzyć starych domów tylko dlatego, że są w złym stanie, i zastępować oryginal‑ nych drewnianych elementów np. aluminiowymi. Gdy przed 30 laty pojawiła się moda na osiedlanie się na wyspie, głównie w celach rekreacyjnych, stare wiejskie domy finca, będące – Bogiem a prawdą – zwykłymi bieda‑lepiankami rolników czy rybaków, 39


↗ Lanzarockie okno

stawały się najbardziej pożądanymi przez zamoż‑

↗ Autoportret artysty

nych mieszczuchów z Europy obiektami. Gdy nastał

z Ententą – wzbogacili się hiszpańscy przedsiębiorcy.

boom budowlany, światlejsi deweloperzy, stawiając

To wzbogacenie się jednych, jak to zwykle bywa, nie

nowe domy czy małe osiedla nawiązywali do lokalnej

przełożyło się na wzbogacenie pracujących, masy

architektury. Hasłem przewodnim wabiącym Euro‑

zubożały.

w Casa Museo del Campesino

końca I wojna światowa, na której – dzięki handlowi

pejczyków miało być „życie w harmonii z tradycją

Przyszły artysta wiele godzin spędzał na dzikiej

i naturą” („Vivir en armonia con la tradición y la

plaży w La Caleta de Famara. Obserwował morze,

naturaleza”). A Lanzarote świetnie wpisywała się

piasek, niebo, obłoki, grę światła na wodzie. Tam wła‑

w te oczekiwania.

śnie określił się jego serdeczny stosunek do natury, który miał zdefiniować całe jego życie. Wspominał

Początki César Manrique urodził się 24 IV 1919 r. w Arrecife,

40

„dzikie lata w La Caleta”, gdzie „całe światło było moją własnością, a morze każdego dnia odbijało się w sło‑

stolicy Lanzarote, jako syn kupca Gumersindo Man‑

nych oczach rybaka Feliciano”, o „Atlantyku, moim

rique. Arrecife leży nad oceanem. Wielka woda zagra‑

nauczycielu, moim największym i stałym instruk‑

dzała drogę do innego świata. Na brzegu stało kilka

torze entuzjazmu, namiętności i wolności”. Dokład‑

budynków, ponad powierzchnię wody wystawało parę

nie obserwował wszystko to, czego inni w ogóle nie

zatopionych łodzi, ale reszta wyspy rozpływała się

zauważali: drobne elementy ze świata zwierzęcego,

w niewyobrażalnej dziś harówce na polach. Wyjątek

roślinnego i mineralnego, zjawiska kosmiczne,

stanowiło kilka „nadzianych” rodzin1, które inkaso‑

ciemność nocy. „W ten sposób nabyłem umiejętność

wały całe bogactwo wyspy i traktowały pozostałą, nie‑

obserwacji tego bajkowego teatru życia, uczyłem się

piśmienną ludność jak niewolników. Rok wcześniej

rozumieć to magiczne miejsce wszechświata, w któ‑

spustoszenia dokonała epidemia hiszpanki, dobiegła

rym się znajdowałem” – mówił później. Żył z dala

Wiadomości asp /71


↗ César Manrique Casa

od centrów kulturalnych na wyspach Gran Canaria

Museo del Campesino

o których wcześniej nic nie widział: o malarzach, rzeź‑

i Teneryfa, nie wspominając już o dostępie do pary‑

biarzach, pisarzach i czasopismach poświęconych

skiej awangardy. Swe pierwsze rysunki sporządzał

sztuce. Wszystko to było dla niego nowe, wszystko nie‑

zainspirowany naturą.

znane, wszystko bardzo podniecające. Gdy w 1937 r. ze względów rodzinnych wyjechał na Gran Canarię,

Surrealizm na Wyspach Kanaryjskich

pojawiły się wprawdzie dalsze artystyczne podniety,

Gdy César Manrique osiągnął wiek 16 lat (1935),

ale w połowie 1938 r. bardziej mimowolnie niż dobro‑

na Teneryfę dotarł surrealizm. Eduardo Westerdahl

wolnie – jak twierdzą niektórzy biografowie, być może

i Óscar Domínguez wystawili tam dzieła Miró, Picassa,

pod wpływem tego, co można by nazwać naciskiem

Dalego i Maxa Ernsta. Wielki promotor surrealizmu

społecznym – przyłączył się do oddziałów frankistow‑

i głosiciel ścisłego związku sztuki i polityki, André

skich. Na krótko przed końcem wojny dostał urlop,

Breton, wygłosił wówczas swój wykład. Wyspy Kana‑

przyjechał na Gran Canarię i tam zastała go wiado‑

ryjskie stały się trampoliną, dzięki której surrealizm

mość o zakończeniu wojny domowej. Traumatyczne

dostał się na hiszpański stały ląd.

doświadczenia z tamtego okresu spowodowały, że stał

Szczęście Césara Manrique polegało na pozna‑

się później radykalnym antymilitarystą.

waniu odpowiednich osób w odpowiednim czasie. Na Lanzarote pojawił się Juan Carló, nauczyciel Szkoły

Po wojnie domowej

Rzemiosła Artystycznego Lujána Péreza z Gran Cana‑

Miał 20 lat, gdy powrócił na Lanzarote. Pod wpły‑

rii. Dla artysty był to niejako uboczny produkt wojny

wem nacisków ojca zdecydował się rozpocząć studia

domowej. Carló przybył z rodziną, m.in. ze swoim

architekta na Uniwersytecie La Laguna na Teneryfie.

synem José Maríą. José zaprzyjaźnił się z Césarem. Ten

Zrezygnował z nich po dwóch latach. Być może był

kontakt sprawił, że Manrique dowiedział się sprawach,

to jego pierwszy uczynek świadczący o emancypacji, 41


↑ ↗ → Dom artysty w Taro

drodze do wolności, w stronę właściwego powoła‑

Pierwsza wystawa

de Tahíche, detale –obecnie

nia, w stronę sztuki. Wcześniej jego działalność

W 1942 r. na wystawie w ratuszu w Arrecife zapre‑

mieści się tam Fundación César Manrique

artystyczna ograniczała się do naiwnych rysunków,

zentował 34 obrazy. Tematyka prac była mu bliska,

malowania plakatów dla kina w Arrecife czy kopio‑

przedstawiał wieśniaków, twarze, most z kulami

wania Picassa lub Braque’a. W latach 40. świat nie

w Arrecife, Famarę, Timanfayę. Całość utrzymana

chciał mieć do czynienia z Hiszpanią, była ona objęta

w tonie realistycznym – efekt typowy dla okresu

międzynarodową izolacją. Podstawową bolączkę

nauki. Rok później wystawę pokazano w Las Palmas.

stanowiła troska o przeżycie, na sztukę pozosta‑

Tam znowu doszło do zawarcia kolejnej procentującej

wało niewiele czasu, a jeśli już, sztuka zmuszona

w przyszłości znajomości. Manrique poznał Garcíę

była, abstrahując od nielicznych wyjątków, pozo‑

Escámeza, gubernatora wojskowego, który później

stawać na usługach panującej ideologii. Szczęśli‑

został wodzem naczelnym archipelagu Wysp Kana‑

wym dla Césara Manrique trafem, jak wcześniej

ryjskich. Kupił on dwa obrazy Césara Manrique i zasu‑

znajomość z Juanem Carló, był fakt, że w 1939 r.

gerował mu, by starał się o stypendium. Przyznano

rzeźbiarz i malarz Pancho Lasso wrócił z Madrytu

mu je w 1945 r. Droga do Madrytu, pierwszy krok

na Lanzarote i objął w szkole plastycznej w Arre‑

do wielkiej kariery, stanęła otworem.

cife posadę nauczyciela rysunków. „Poznałem go

42

w 1940 r. W związku z wojną Hiszpania była krajem

Madryt i Nowy Jork (1945–1968)

zamkniętym. Prawie nic nie wiedzieliśmy o prądach

W Madrycie Manrique podjął studia w Akademii

i ruchach estetycznych na świecie. Od tamtej pory

Sztuk Pięknych (Academia de Bellas Artes de San

byliśmy ze sobą bardzo związani, także jeśli cho‑

Fernando). Żył skromnie: 500 pes. ze stypendium

dzi o wymianę myśli, w codziennych wyśmienitych

starczało na mieszkanie i skromne wyżywienie. Był

(sabrosas) rozmowach, w których, jako uzupełnienie

w pełni świadomy niezwykłych możliwości, jakie

do generalnych problemów estetycznych, pojawiały

wtedy oferowało mu jego nowe, choć ubożuchne oto‑

się już rozważania i studia na temat autentycznej

czenie. Uczył się z zapałem.

osobowości naszej wyspy”. W tym okresie, dzięki

W tych pierwszych latach Manrique poznawał

kontaktom ze swoim nauczycielem, César Manrique

nie tylko techniki malarskie, ale szereg znaczących

zrozumiał, że to otaczające go środowisko naturalne

osobistości swego czasu, i to nie tylko przy drobnych,

może uczynić tematem własnej twórczości. Tej idei

bardziej osobistych okazjach, ale też w trakcie spo‑

pozostał wierny do śmierci.

tkań w kręgach rządowych, do których dostęp znalazł

Wiadomości asp /71


dzięki swej przyjaciółce Pepi Gómez z La Palmy, z którą związał się na następne lata.

dokładności. Syntetyzował doświadczenia. Wkraczał na drogę ku abstrakcji. Ten kierunek w sztuce, wbrew

Ukończył studia z tytułem nauczyciela malarstwa

kręgom konserwatywnym, zaczynał cieszyć się ofi‑

i rysunku. Nie nosił się wówczas z myślą o powrocie

cjalnym poparciem. Nikt inny, jak właśnie generał

na Lanzarote. Stolica Hiszpanii oferowała mu wiele

Franco otworzył w roku 1951 I Hiszpańsko‑Amery‑

możliwości, których jego ojczysta wyspa nigdy nie

kańskie Biennale Sztuki, w którym wzięli udział rów‑

mogłaby mu zapewnić. Mimo to Lanzarote wciąż

nież młodzi malarze abstrakcyjni. Wystawa stanowiła

pojawiała się we wszystkich jego dziełach. Odwie‑

wyłom w murze kulturalnym, oddzielającym wtedy

dzał wyspę tak często, jak tylko mógł, a przy okazji

Hiszpanię od reszty świata. Od tamtej pory odby‑

tworzył na miejscu swe pierwsze malowidła ścienne,

wały się liczne wystawy sztuki nowoczesnej. W 1953 r.

np. w gospodzie w Arrecife.

na Teneryfie powstało muzeum sztuki abstrakcyjnej,

Jego prace były nadal realistyczne, ale zaczął upraszczać kształty, pozbawiać je fotograficznej

znak, że wielkie Wyspy Kanaryjskie pod względem kulturalnym dorosły do swych czasów. 43


W 1954 r. Manrique wystawił szereg monoty‑

Na północy wyspy w Malpais de la Corona (tzw.

pii, dzięki którym wszedł w krąg awangardowych

Złe Ziemie Korony) pozostało świadectwo po wulka‑

hiszpańskich artystów, stał się uznanym malarzem.

nicznej aktywności krateru sprzed 3 tys. lat w postaci

W następnym roku po raz pierwszy zagościł na bien‑

zastygłej lawy spływającej szeroką rzeką do oceanu.

nale w Wenecji. Jego obrazy pokazywano w najważ‑

Płynąc pod powierzchnią ziemi, wydrążyła ona groty

niejszych europejskich muzeach. Otrzymywał zlecenia

i tunele. Manrique urządził tam pod ziemią trasę spa‑

z kin, hoteli, banków i lotniska Barajas w Madrycie.

cerową i salę koncertową na 600 miejsc. Przejście

Dochodziło do powiązania sztuki z architekturą, które

korytarzami Cueva de Los Verdes dostarcza wielu

artysta zastosował później, po powrocie na Lanzarote.

emocji, szczególnie gdy dotrzemy nad krawędź prze‑

W tym czasie, po osiemnastu latach udanego związku,

paści. Odwiedzających czeka tam rodzaj przeżycia

jego mentorka, Pepi Gomez zmarła. Manrique opuścił

z kategorii „pułapki umysłu”. Nieopodal tego miejsca

Madryt. W 1965 r. wyjechał do Nowego Jorku, gdzie

artysta stworzył zagłębioną w lawie oazę Jameos del

został ugoszczony przez kubańskiego artystę Waldo

Aqua, jest tam podziemne naturalne jezioro i nie‑

Diaza‑Balarta. I znowu kolejna szczęśliwa znajomość,

wielki sztuczny akwen otoczony ogrodem. Manrique

poznał swojego wielbiciela i mecenasa – Nelsona

często łączył czerń wulkanicznych skał z turkusem

Rockefellera.

wody i soczystą zielenią egzotycznych roślin.

Manrique z powodzeniem wystawiał swoje prace w prestiżowej galerii nowojorskiej Catherine Viviano

punkt widokowy Mirador del Rio. Z miejsca tego roz‑

i Muzeum Guggenheima. W Nowym Jorku przebywał

tacza się bajeczny widok na sąsiednią małą wysepkę

trzy lata. Ten okres określał jako najbardziej poucza‑

La Graciosa. Skalne urwiska opadają pionowo w dół,

jący w swoim życiu. Uświadomił sobie bowiem coś,

a u ich stóp nad samym oceanem rozbłyskuje Salinas

co miało mieć dla niego daleko bardziej decydujące

del Rio – miejsce pozyskiwania soli z wody morskiej,

znaczenie: że siły do swoich poczynań, do inspira‑

czynne jeszcze za czasów rzymskich.

cji artystycznej czerpał z korzeni w swej ojczyźnie,

Przy drodze na południe, koło Guatizy, niedaleko

której mentalnie nigdy nie opuścił. Gdy w 1968 r.

wulkanu Guenia, gdzie zachowały się ślady po pre‑

powrócił na Lanzarote, wyspa stała na rozdrożu.

historycznym obserwatorium słonecznym, Manrique

Była biedna. Wyjście z biedy obiecywała turystyka.

urządził ogród kaktusów, Jardin de Cactus, w którym

Jednak ta bywa często mieczem obosiecznym, gdy

zgromadzono około 10 tys. okazów z obu Ameryk

dochodzi do wyboru między biedą i nędzą a nisz‑

i Madagaskaru. Przed wejściem stoi wielki pomnik

czącą środowisko turystyką masową. Sprawia, że styl

kaktusa jego projektu.

życia mieszkańców zmienia się bardziej niż w ciągu

44

Na krańcu wyspy wzniósł swe kolejne dzieło,

Najbardziej wyrazistym dziełem artysty jest jego

poprzednich stuleci, a nieskażone cywilizacją wioski

dom w Taro de Tahíche, nawiązujący do tradycyj‑

zatracają swoją wyrazistość. Artysta był świadom

nego wyspiarskiego budownictwa. Po części posta‑

nadchodzących zmian. Od początku stawiał kon‑

wił go na powierzchni zastygłej lawy, po części zaś

sekwentnie na ochronę środowiska, na turystykę

w niej wydrążył. Zawarł w nim rozliczne pomysły

świadomą. Rozwiązanie tego dylematu widział

stosowane w późniejszych projektach. Podziemne

w połączeniu natury i kultury, które pożądanej

groty połączył wąskimi, nieregularnymi korytarzami.

przez niego turystyce mogły zaoferować dostatek

Na tym poziomie niektóre pomieszczenia nie mają

wizualnych podniet, ale i uchronić przyrodę. Dzięki

sufitów, przypominają otwarte patia. W jednym jest

jego staraniom Lanzarote stanowi chlubny wyjątek

sadzawka, w innym grill, a w jeszcze innych izby

pośród wysp archipelagu.

do wypoczywania z kanapami. W środku posadził

Projektował domy i budynki publiczne, logotypy

palmy i figowce, których zielone korony wystają teraz

firm i instytucji, malował i rzeźbił, przeprowadzał

ponad grunt. W jednej ze ścian znajduje się okno

akcje znane dzisiaj jako performance. Cieszył się

obejmujące wlewającą się do środka lawę. Stanowi

poparciem lokalnych polityków i dzięki temu na Lan‑

ono ukoronowanie idei złączenia w jedno natury,

zarote powstały jego wielkie dzieła. Warto tutaj wspo‑

sztuki i potrzeb człowieka. W rezydencji ekspono‑

mnieć o kilku z nich.

wane są prace Césara Manrique i innych artystów.

Wiadomości asp /71


↑ César Manrique, Jameos del Aqua

45


↑ César Manrique. Projekt kolorystyczny samochodu BMW 730i, 1990 r. ↓ Autor z jedną ze swoich prac. → Zabawka wiatrowa.

46

Wiadomości asp /71



↑ → César Manrique Juegos del Viento zabawki wiatrowe realizacja i projekty

Obecnie mieści się tam siedziba fundacji jego imie‑

przez wiatr. Jego projekty są kreatywne i nowoczesne,

nia (Fundación César Manrique), w 2012 r. wyróż‑

wykonane z szacunkiem dla naturalnych zasobów. Jeśli

niona nagrodą w kategorii „najlepsze małe muzeum

przez ostatnie ćwierć wieku tylko część z odwiedzają‑

w Hiszpanii”.

cych wyspę obejrzała miejsca związane z działalnością

W Timanfaya, w Górach Ognia (Montania del

Manrique, a efekty jego twórczości stanowią tam naj‑

Fuego) artysta zaprojektował restaurację El Diablo –

większą atrakcję, to liczba ludzi, którzy zetknęli się

okrągły taras oddzielony taflami szkła od wulka‑

z tą postacią idzie w miliony. A przecież kilkanaście

nicznej panoramy i wulkaniczny ruszt, na którym

jego prac zrealizowano także poza Lanzarote.

w strumieniu gorącego powietrza wydobywającego

48

się z wnętrza ziemi piecze się mięso, podawane póź‑

El mar es nuestro futuro

niej w restauracji.

Zadziwiające, że mimo upływu blisko 23 lat

Na całej wyspie Manrique zrealizował i rozmie‑

od śmierci Césara Manrique jest on ciągle obecny

ścił kilkanaście – każdą inną – ruchomych rzeźb, tzw.

duchem na wyspie. Przed podjęciem każdej ważniej‑

zabawek wiatrowych (Juegos del Viento), poruszanych

szej decyzji lokalne władze zadają sobie pytanie: czy

Wiadomości asp /71


↑ César Manrique

byłby z tego zadowolony, czy to zgodne z jego ideą, jak

twórczości. W miasteczku Haría, leżącym w malow‑

Mirador del Rio

zareagowałby na ten czy ów pomysł? Na Lanzarote nie

niczej dolinie tysiąca palm, na działce o powierzchni

ma przemysłu i nie ma fabryk ale… wyspa zderzyła

12.000 metrów kwadratowych stworzył sobie schro‑

się z największym do tej pory, nie tylko iluzorycz‑

nienie nazywane „wiejskim domem”, który ponad

nym zagrożeniem. Przed obecnymi władzami stanęła

20 lat po jego śmierci otworzył swoje podwoje dla

konieczność udzielenia sobie (i post mortem artyście)

publiczności. Fernando Gómez Aguilera, dyrektor Fun‑

Punkt widokowy na wysepkę Graciosa

odpowiedzi na najtrudniejsze w całej ich politycznej

dacji, podczas zwiedzania domu wyraża to w liczbach:

karierze pytanie: „Jak zapatrywałby się Manrique

„Znajduje się tutaj 1500 obiektów, nie licząc książek.

na wieść, że w pobliżu wyspy odnaleziono bogate

Prywatna własność Cezara. Rzeczy, które go otaczały

złoża ropy naftowej i że planuje się tam przeprowa‑

każdego dnia, rzeczy, które stworzył, kupił, dotknął.

dzać odwierty?” Reakcję kanaryjczyków na te zamiary

Tylko w ten sposób możemy spróbować pokazać to,

można aktualnie odczytać, wykreślone są gniewną

kim i jaki naprawdę był”. Zwiedzający mogą oglądać

ręką, na murach Arrecife: „Petróleo no, renobables

pełne książek i dzieł sztuki mieszkanie, spacerować

si. Canari no quiere petróleo. Lanzarote quiere piche.

po ogrodzie, podziwiać basen i urządzenia do rekre‑

No al petróleo. El mar es nuestro futuro”². Odpowiedź

acji. Mogą wejść do usytuowanej na skraju posiadłości

Césara Manrique prawdopodobnie brzmiałaby podob‑

dużej, liczącej 200 metrów kwadratowych pracowni,

nie: „Petróleo? No es No!” (Ropa? Nie i nie).

w której wszystko zachowano tak, jak gdyby artysta opuścił ją na krótką chwilę. Są tam niedokończone

Casa Museo. Dom artysty w dolinie tysiąca palm

obrazy nad którymi pracował do chwili śmierci.

Kiedy pod koniec lat 80. Cesar Manrique, poczuł,

Na stole leży otwarty dziennik artysty z zapiskami

że zamieszanie związane z jego niezwykłym domem

z dni przed wypadkiem: „Todo el día pintando.” (Cały

zbudowanym w jamie wulkanicznej w Tahiche stało

dzień malowanie.) Haría stanowiła nie tylko prywatne

się zbyt duże, postanowił wycofać się na północną

schronienie artysty, ale przede wszystkim było to miej‑

część wyspy. Szukał intymności, kontaktu z naturą

sce, w którym mógł wyżyć się twórczo. Odnosi się wra‑

oraz samotności, która miała wyjść na dobre jego

żenie, że czas w jego domu zatrzymał się w miejscu. 49



Fotografie obiektów Jacek Dembosz ↑ Pracownia artysty w Haria → Fragment posiadłości artysty w Harii, basenem z meblami podobnymi do zna‑ nych już z Tahiche, które podkreślają niuanse architektury wnętrz popartu. ↖ César Manrique Pescado ↙ César Manrique Jardin de Cactus

Przypisy 1. W XIX w. największy majątek ziemski na Lanzarote nosił nazwę Cortijo El Patio, należał wówczas do markiza de la Quinta Roja, Francisco de Ponte Llorena, i obejmował 1 mln m2. Była to największa posiadłość na Lanzarote. W roku 1845 niektórzy rolnicy z Tiagui zaczęli za jego zgodą uprawiać tam ziemię. 2. „Petróleo no, renobables si. Canari no quiere petróleo. Lanzarote quiere piche. No al petróleo. El mar es nuestro futuro” (Ropa nie, odnawialne źródła energii tak. Kanary nie chcą ropy. Lanzarote domaga się nieskażonego środowiska.

Fotografie obiektów Jacek Dembosz

Nie dla ropy. Morze jest naszą przyszłością).

51


W ystaw y – G ł o sy – R e c e n z j e

Od szlachetnej idei po festiwalowy blichtr Refleksje z wystawy Expo 2015 w Mediolanie

1 v 2015 r. otwarto w Mediolanie Wystawę Światową Expo 2015. Będzie można ją zwiedzać do 31 x. Przed tegoroczną wystawą zapowiedziano 150 pawilonów. Swoje obiekty udostępniło 129 krajów. Kilkanaście kolejnych należy do poszczególnych regionów wło‑ skich, co jest przywilejem gospodarzy, a kilka pro‑ muje różne instytucje, jak choćby pawilony Caritasu lub Fabryki Duomo – zajmującej się od kilkudziesię‑ ciu lat restauracją katedry mediolańskiej.

Tomasz Kapecki

sztuczną wyspę o podłużnym, nieregularnym kształ‑

Temat przewodni wystawy – „Żywienie planety,

nistyczna została oparta na dwóch prostopadłych

cie, otoczoną kanałem wodnym. Kompozycja urba‑ energia dla życia” – obejmuje zagadnienia związane

osiach – decumanus oraz przecinającej ją cardo,

z prawem do zdrowej, bezpiecznej żywności, dotyka

co jest ukłonem w stronę historycznej urbanistyki

też problemu niewystarczającej ilości pożywienia

rzymskich miast. Na przecięciu osi zlokalizowano

dla wszystkich mieszkańców Ziemi. Wiele krajów

Piazza Italia, główny plac, na którym odbywają się

w swoich narodowych ekspozycjach połączyło hasło

imprezy towarzyszące Expo. Narożniki placu zazna‑

wystawy z kulturą, tradycją i gospodarką, promując

czono aluminiowymi rzeźbami‑totemami, zaprojek‑

swoje osiągnięcia w każdej dziedzinie.

towanymi przez Daniela Libeskinda. Wszystkie narodowe pawilony znajdują się przy

52

200 ha dla 20 mln zwiedzających

głównej alei (decumanus), której długość osiąga

Wybrany pod wystawę obszar znajduje się w pół‑

1,5 km, a szerokość – 35 m (co ma być wyrazem

nocno‑zachodniej części Mediolanu, w bezpośrednim

równości wszystkich krajów). Na całej długości,

sąsiedztwie Fiery. Na blisko 200 ha terenu stworzono

oprócz wspomnianego placu, aleja jest zadaszona.

Wiadomości asp /71


↑ Pawilon – Chiny

Ma to zbawienny wpływ na zwiedzających, zapew‑

najnowszych osiągnięć w produkowaniu konstrukcji

niając ochronę przed słońcem. Główny ciąg pieszy

i materiałów.

wieńczy wejście z charakterystycznym stalowym

Autorami projektów są przeważnie czołowi archi‑

łukiem o rozpiętości przekraczającej 100 m. Z dru‑

tekci krajów biorących udział w wystawie, w tym pro‑

giej strony znajdują się obiekty, w których zloka‑

jektanci zaliczani w swojej branży do tzw. gwiazd.

lizowano biura wystawy, centrum prasowe oraz

Za przykład niech posłuży jeden z chińskich pawilo‑

amfiteatr, mogący pomieścić 4 tys. widzów. Na teren

nów, nazwany Czerwonym Smokiem, zaprojektowany

wystawy można się dostać trzema wejściami wyko‑

przez Daniela Libeskinda, czy pawilon Zjednoczo‑

nanymi na podobieństwo przejść na lotniskach,

nych Emiratów Arabskich, zaprojektowany przez

z prześwietlaniem bagażu i wykrywaczami metalu.

biuro Foster+Partners. Każdy pawilon projektowany

Według założeń organizatorów wystawę obejrzy

na wystawę Expo ma swoją formą i jakością wykona‑

ponad 20 mln zwiedzających. Nie będzie to rekord,

nia przyciągnąć tłumy.

gdyż na podobnej wystawie w Szanghaju gościło

Tak też się dzieje w Mediolanie. Każdy pawilon

prawie 70 mln zwiedzających, głównie Chińczyków.

jest inny – poczynając od form prostopadłościennych,

Polski pawilon odwiedziło ponad 8 mln. Ten rekord

unoszących się nad ziemią, przez ażurowe, stalowe

trudno będzie pobić.

konstrukcje, ginące na tle nieba, po owalne, drew‑

Architektoniczne show

wanych brył rodem z Afryki i Ameryki Łacińskiej.

niane formy stojące w opozycji do lekkich, zawoalo‑ Expo – oprócz prezentacji wystaw, będących formami

Naprzeciw siebie usytuowano pawilon Kuwejtu, przy‑

wypowiedzi na główny temat – to również festiwal

pominający namioty nomadów, i pawilon Zjednoczo‑

form architektonicznych pawilonów narodowych.

nych Emiratów Arabskich z elewacjami do złudzenia

Magnesem, który przyciąga wielu zwiedzających,

przypominającymi piaszczyste wydmy.

jest właśnie architektura, ściśle – pokaz możliwości

Jednak nad wszystkimi budowlami dominuje pawi‑

twórczych architektów z wielu krajów i prezentacja

lon gospodarzy. Jest największy i najwyższy. Wykonany 53


↑ Pawilon – Włochy

54

ze szła, aluminium i przypominającej kokon struktury

najważniejsze miejsce na wystawie, a ponieważ wśród

stanowi prawdziwą architektoniczną perełkę. Wło‑

zwiedzających dominują jak na razie turyści włoscy,

chom można wiele zarzucić: że nie skończyli wszyst‑

kolejka chętnych do obejrzenia wystawy na godzinę

kich prac na czas; że przy dojeździe do Expo panuje

po otwarciu liczy zazwyczaj kilkadziesiąt metrów. Mal‑

bałagan; że są trudności z parkowaniem; że dwa pawi‑

kontenci zapewne zarzucą organizatorom, że bryła

lony kilkanaście dni po otwarciu wystawy są jeszcze

włoskiego pawilonu to mieszanka twórczości kilku

na etapie budowy. Nie można im jednak zarzucić tego,

gwiazd współczesnej architektury. Nawet jeżeli tak,

że ich obiekt nie robi wrażenia. Robi, i to duże. Zajmuje

to jest to mieszanka wyjątkowo udana.

Wiadomości asp /71


W wyimaginowanych przestrzeniach

aranżacji wystawy z powodu trzęsienia ziemi,

Ponad 150 obiektów jest oglądanych i fotografowa‑

a w pawilonie narodowym Sudanu wystawa ogra‑

nych od świtu do zmierzchu. Będą stać na swoich

niczona została do kilku zdjęć zabytków i straga‑

miejscach aż do późnej jesieni. Prześciganie się

nów obfitujących w wyroby rękodzieła ludowego

w pomysłach dotyczy także wnętrz pawilonów, głów‑

i artystycznego…

nie aranżacji wystawy, a zwłaszcza zastosowanych współczesnych środków przekazu.

Wystawa polska

Multimedia zdominowały bowiem prawie wszyst‑

Polski pawilon na tle całej wystawy Expo 2015 spra‑

kie ekspozycje. Obecnie nie są to już ekrany monito‑

wia dobre wrażenie. To czwarty co do wielkości obiekt.

rów czy telewizorów plazmowych, ale ekrany LED‑owe,

Stoi w odpowiednim miejscu, obok pawilonu holen‑

których modułowa budowa sprawia, że jedynym

derskiego, naprzeciwko pawilonu Wielkiej Brytanii,

ograniczeniem dla ich kształtu i wielkości są gaba‑

w niewielkiej odległości od Piazza Italia.

ryty pawilonu. Największy ekran, bo przekraczający

Z zewnątrz wygląda tak, jakby został zbudowany

15 m długości, można zobaczyć w pawilonie irańskim.

z drewnianych skrzynek na jabłka. I taki był zamysł

Dodatkowo, by wzmocnić efekt, projektanci wyło‑

projektantów. Pomysł na elewację w sposób twór‑

żyli lustrami poszczególne pomieszczenia, w których

czy wykorzystuje tradycje polskiego sektora rolnego,

znajdują się wielkopowierzchniowe ekrany. Potęguje

budząc skojarzenia z jabłkami, hitem eksportowym

to emocje – oglądający zapominają o otaczających

polskiego rolnictwa. Pawilon ma formę wydłużonego

ich realiach i przez moment unoszą się w wyimagi‑

prostopadłościanu z niewielkim wyjściem od strony

nowanych przestrzeniach. Dużo tego typu rozwiązań,

elewacji frontowej. Aby wejść do środka, schodami

może nawet za dużo… bo wszystkie wystawy upodab‑

po prawej stronie obiektu udajemy się na dach. Jest

niają się do siebie i trudno zrozumieć ich sens. W tej

to trochę tajemniczy, wąski przesmyk. Na dachu

feerii barw i dźwięków traci się główny, bardzo ważny

znajduje się ogród inspirowany obrazem Mehof‑

komunikat tegorocznej wystawy, zaczyna dominować

fera Dziwny ogród. Samo wejście do pawilonu znaj‑

festiwalowy blichtr.

duje się po przeciwległej stronie ogrodu. Wymusza

Tylko w dwóch obiektach zabrakło elektro‑

to na zwiedzających pokonanie labiryntu ścieżek.

niki – pawilon Nepalu nie doczekał się planowanej

O ile pomysł na architekturę pawilonu jest ciekawy 55


i robi wrażenie na zwiedzających, o tyle wystawa nie‑

oglądających podąża do wyjścia, nie zobaczywszy

stety nie. To prawdziwa porażka.

wszystkiego. Brakuje zrozumiałego przekazu, wio‑

Wyraźnie zabrakło polotu, świeżości, a zwłaszcza

dącej myśli, nic nie skłania do przemyśleń, nie

pomysłu na ciekawą aranżację polskiej odpowiedzi

ekscytuje. Może dlatego, w odróżnieniu od innych

na temat wystawy. We wnętrzu trafiamy na smutną

pawilonów, przed polskim nie widać oczekujących

salę konferencyjną z kilkudziesięcioma krzesłami,

na zwiedzanie. Szkoda. Nie zadbano nawet o kilka

z rzędem flag krajów należących do Unii Europejskiej

umieszczonych przed budynkiem skrzynek po jabł‑

i stojącym pośrodku telewizorem, odtwarzającym ani‑

kach. W dniu otwarcia pełne były owoców. Ten gest

mowany film Tomasza Bagińskiego Historia Polski –

przyciągał zwiedzających, a jabłko przez chwilę było

ten sam, który wykorzystano w 2010 r. na wystawie

doskonałą reklamą. Tak było w dniu otwarcia, teraz

Expo w Szanghaju. Czym kierowali się organizatorzy,

skrzynki stoją puste i świadczą o naszej nieudolności

pokazując po raz kolejny film o wątpliwym związku

i bylejakości.

z przesłaniem wystawy? Nie wiadomo.

Autorem koncepcji architektonicznej jest war‑

To na piętrze. Na parterze naprzeciw siebie

szawska pracownia 2 pm, a za scenariusz ekspozy‑

umieszczono dwa duże ekrany – jeden prezentuje

cji odpowiada firma Platige Image (ta sama, która

krajowe przetwórstwo rolne i osiągnięcia gospodarcze,

organizowała wystawę w Szanghaju). Udział Polski

drugi – specjalności polskiej kuchni. W wydzielonej

w tak prestiżowych imprezach jak Expo umożliwia

części parteru znajduje się galeria obrazów postaci

promocję naszego kraju na międzynarodowej arenie

w strojach ludowych, reprodukcje polskich malarzy.

i zapewne przynosi bezpośrednie korzyści polskiej

Przed wyjściem z pawilonu mijamy skromny sklepik

gospodarce, dlatego ważne jest, aby ich organizacją

z drobnymi artykułami rolno‑przemysłowymi.

zajmowali się fachowcy najwyższej klasy; żebyśmy

Problem naszej wystawy stanowi nieczytelna nar‑

nie musieli się wstydzić za źle wykonaną robotę. Za dużo mamy do stracenia.

↑ Pawilon – Wielka Brytania

racja i sposób poruszania się po wnętrzach. Wielu

56

Wiadomości asp /71


Fotografie: Tomasz Kapecki

Pomimo tych moich utyskiwań i narzekań zachę‑

przestrzeni, by na żywo mogli obcować z architekturą,

cam do odwiedzenia wystawy Expo. Oprócz interesu‑

szukać inspiracji, zdobywać doświadczenia budujące

jących architektonicznie pawilonów warto zapoznać

świadomość projektową.

się z przekazem płynącym z różnych stron świata,

Tym razem celem wspólnej wyprawy była

mówiącym o zamiarach poprawienia jakości żyw‑

Wy­stawa Światowa Expo 2015 w Mediolanie. Trasa

ności i uczynienia jej bezpieczną dla konsumentów.

naszej wyprawy wiodła przez Wiedeń, więc w pro‑

Problem jest poważny, bowiem ponad 800 mln ludzi

gramie wyjazdu znalazły się również obiekty tak

cierpi z powodu głodu lub niedożywienia, równocze‑

istotne dla młodych adeptów sztuki projektowania

śnie zatrważająco rośnie liczba osób, które chorują

jak kampus Vienna University of Economics and Busi‑

z powodu przejedzenia.

ness, wieżowiec przy Praterstrasse 1 zaprojektowany

Począwszy od dnia otwarcia wystawy, do Medio‑

przez Jeana Nouvela czy zabudowa architektoniczna

lanu zdąża cały świat. Punktualnie o godzinie 10.00

Ringstrasse. Nie mogło zabraknąć sycącego zmysły

bramy przekracza kilka tysięcy ludzi. I nas też nie

spaceru po centrum Wiednia. Był to przedsmak spo‑

powinno tam zabraknąć. Kolejne Expo tak niedaleko

tkania z architekturą Mediolanu z zachwycającymi:

od nas nie odbędzie się szybko. W 2020 r. wystawa

placem Duomo, galerią Vittorio Emanuele i operą La

zagości w Dubaju, a to znacznie dalej.

Scala. Wszystko po to, by dotrzeć do celu podróży, wystawy Expo 2015. Wystawa w tym roku odbiega od prezentacji naj‑

Patrycja Ochman‑Tarka

lepszej architektury świata. Założeniem architektów Expo 2015 było głównie skupienie się na stworzeniu

Wyjazdy naukowo‑dydaktyczne są ważnym elemen‑

atmosfery wnętrza projektowanych pawilonów, dla‑

tem kształcenia młodych projektantów, dlatego

tego też ze względu na konotacje zawodowe wyjazd

Wydział Architektury Wnętrz co roku umożliwia

na wystawę stanowił dla naszego wydziału kwestię

swoim studentom wspólne odkrywanie nieznanych

priorytetową. 57


W ystaw y – G ł o sy – R e c e n z j e

Miej serce i patrzaj w serce

↓→ Andrzej Bednarczyk Miej serce i patrzaj w serce 70 × 53 × 25 cm 2014

Andrzej Bednarczyk dla UNICEF‑u → Commerzbank ag, Düsseldorf, Niemcy → v 2015 Kinga Nowak

Ponieważ osobiście przyjmuję tę zasadę za praw‑ dziwą, gdy rozważałem ideę stworzenia serca dla

23 internationale Herzen für UNICEF tak nazwali swoją

UNICEF‑u, cytat ten niejako naturalnie wypłynął

inicjatywę artystyczną: burmistrz miasta stołecznego

z mojej pamięci.

Düsseldorf, Thomas Meisel, prezes Zarządu Obszaru

Wystawa otwarta w Düsseldorfie prezentowana

Klientów Indywidualnych i Biznesowych Zachód

będzie jeszcze w roku 2015 w Kolonii, Stuttgarcie,

Commerzbank AG, Gustav Holtkemper, premier

Norymberdze i Monachium. W roku 2016 odwiedzi

rządu regionu Düsseldorf, członkini zarządu UNICEF

Hamburg i Berlin.

Niemcy, Anne Lütkes, oraz pomysłodawca i inicjator akcji SERCE DLA UNICEFU Heribert Klein. Wspólna idea zjednoczyła artystów z całego świata – Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii, Chin, USA, Izraela, Gwa‑ temali, Japonii. Do udziału zostali zaproszeni m.in. Tony Cragg, Rita McBride, Rosemarie Trockel, Gunter Becker, Qi Yang. W tym szczególnym gronie, swoją pracę zaprezentował także prof. Andrzej Bednarczyk. O idei swojej realizacji mówi: „Frazę stanowiącą tytuł mojej pracy zaczerpnąłem z wiersza pt. Roman‑ tyczność, polskiego wieszcza Adama Mickiewicza. Słowa te stały się w Polsce porzekadłem i są znane wszystkim ludziom od wieku szkolnego. Używa się ich dla wyrażenia wagi dobroczynności w życiu i postrzegania prawdziwej wartości człowieka nie‑ zależnie od jego wyglądu i statusu społecznego. 58

Wiadomości asp /71


59


W ystaw y – G ł o sy – R e c e n z j e

Wolę szept Rysunki Wacława Gawlika w Składzie Solnym

→ Wacław Gawlik → Wolę szept → Skład Solny, Kraków → iv 2015

→ Wacław Gawlik Skład Solny widok wystawy Fot. Stanisław Koba

Wiatr wieje ponad ziemią: Obraz Kontemplacji.

I CING

Wielka Księga Przemian

tłum. Richard Wilhelm

Kinga Nowak Można dostrzec w tych pracach i postawie arty‑

60

„Abstrakcja jest takim sposobem opisywania świata

stycznej autora zarówno odniesienia do sztuki ame‑

i wyrażania emocji, który pozwala mi, bez odniesień

rykańskiej, jak i dalekowschodniej. Wacław Gawlik

do rzeczywistości, swobodnie operować różnymi środ‑

czerpie z tych twórców, dla których uprawianie

kami wyrazu. Dzięki temu mój kontakt z obrazem,

malarstwa było przede wszystkim aktem ducho‑

w trakcie pracy, staje się nieskrępowanym, szczerym,

wym. Wymienić trzeba tu Marka Rothko, Jacksona

wewnętrznym dialogiem” – mówi o swojej pracy arty‑

Pollocka czy Roberta Motherwella. „Najistotniejsza

stycznej Wacław Gawlik.

jest dla mnie w akcie twórczym sfera duchowa, którą

W tekście do wystawy Wacława Gawlika w Gale‑

mogę wzbogacać różnorodnością doświadczeń for‑

rii Starmach (1993) Jarosław Suchan pisał: „mimo

malnych” – pisze w komentarzu do swoich obra‑

iż (obrazy) budzą wiele skojarzeń, pomylić ich z dzie‑

zów Wacław Gawlik. Jednocześnie odnoszę wrażenie,

łami jakiegokolwiek innego artysty nie sposób. Twór‑

że Wielka Księga Przemian, jej sens, logika zawarta

czość ta, silnie osadzona w tradycji sztuki powojen‑

w prawach przyrody, mądrość płynąca z rozumienia

nej, jest zarazem zjawiskiem w pełni samodzielnym

owych praw mogłaby być odpowiedzią tekstową dla

i oryginalnym”.

tej twórczości.

Wiadomości asp /71



62

Wiadomości asp /71


↙ Wacław Gawlik Bez tytułu długopis na papierze 140 × 120 cm 2010–2015

→ Wacław Gawlik Bez tytułu 140 × 100 cm pisak kredowy na papierze 2010–2015 ↘ Wacław Gawlik Bez tytułu (fragment) 140 × 100 cm pisak kredowy na papierze 2010–2015

63


64

Wiadomości asp /71


↑ Wacław Gawlik Skład Solny widok wystawy Fot. Stanisław Koba ← Wacław Gawlik Bez tytułu pisak kredowy

Najnowszy prace, także te prezentowane w Skła‑

charakteryzują się delikatnością, subtelnością,

dzie Solnym na wystawie indywidualnej pt. Wolę

innym razem kreska jest intensywna, energiczna.

szept, to przede wszystkim realizacje na papierze.

Bez względu jednak na rodzaj śladu kreska zawsze

Techniki, którymi posługuje się autor, to grafit,

jest położona w napięciu. Ślad narzędzia zdradza,

długopis, pisak kredowy. Na wystawie zaprezento‑

czego niestety reprodukcje w pełni nie mogą oddać,

wane zostały w postaci serii tworzonych cyklami

że rysunki te powstają w silnym wewnętrznym sku‑

na papierze

wielkoformatowych rysunków. Są to prace pozba‑

pieniu. Powtarzalność gestu, dążenie do perfekcji,

140 × 100 cm

wione ilustracyjności i bezpośrednich odniesień,

poddanie się automatycznemu, wewnętrznemu

jednocześnie ich otwartość kompozycyjna nasuwa

impulsowi w bardzo rygorystyczny i pełen wewnętrz‑

skojarzenie z kosmosem. Autor stosuje bardzo

nego napięcia sposób jest to droga do osiągnięcia

2010–2015

proste, minimalistyczne środki, eksperymentuje

stanu kontemplacji i medytacji. Wewnętrzna siła

ze sposobem kładzenia kresek, różnicuje zagęszcze‑

i skupienie, prostota i piękno obecne w rysunkach

nie linii. Rysunki są organiczne, biologiczne. Efekt

Wacława Gawlika sprawiają, że twórczość ta odwo‑

wyłaniania się nieskończonej ilości linii przywołuje

łuje się do stanów kontemplacyjnych, a obcowanie

skojarzenie ze strukturą tkanki, z budową planet,

z nią daje odbiorcy możliwość doświadczeń na pozio‑

kwiatów, z mikro‑i makroskalą. Niektóre z rysunków

mie duchowym. 65


W ystaw y – G ł o sy – R e c e n z j e

O pięknie i prawdzie sztuki ilustracji Wystawa Barbary Ziembickiej w Galerii Jednej Książki

Spotkania z twórczością Hansa Christiana Ander‑ sena towarzyszą Barbarze Ziembickiej niemal od zawsze. Od pierwszej lektury w dzieciństwie i młodzieńczych rysunków, przez późniejsze sku‑ pienie na poetyce baśni w ogóle i świadome dojrzałe

→ Barbara Ziembicka → Mój Andersen → Galeria Jednej Książki, Biblioteka Główna ASP w Krakowie → 3 VI – 24 VII 2015

realizacje artystyczne, tworzone m.in. w pracowni grafiki książki krakowskiej ASP, cenione i wyróż‑

na nich poczułam”. W ciągu niecałego roku w pra‑

niane w konkursach, otwierające drogę do – jakże

cowni artystki powstało siedem akwarel – do Królowej

owocnej, opartej już na szerokiej gamie innych

Śniegu, Towarzysza podróży, Wzgórza elfów, Różanego

utworów literackich – współpracy ilustratorskiej

elfa, Małej syrenki – i trzy repliki wcześniejszych ilu‑

z wieloma wydawnictwami w Polsce.

stracji do Krzesiwa. Na dwa miesiące zawładnęły one przestrzenią ekspozycyjną galerii w czytelni Biblio‑ teki Głównej ASP.

Jadwiga Wielgut‑Walczak

Prezentacja pięknych ilustracji to święto dla każ‑ dej galerii książki. Wystawa Mój Andersen Barbary

66

Inspiracją do kolejnego powrotu do Andersena,

Ziembickiej odbyła się w dziesiątym roku funkcjono‑

do pomysłu wystawy w Galerii Jednej Książki stało

wania Galerii Jednej Książki – miejsca poświęconego

się w roku 2014 długo oczekiwane, pierwsze polskie

promowaniu idei i sztuki książki w krakowskiej Aka‑

wydanie obszernych fragmentów wielotomowego

demii Sztuk Pięknych. Fakt ten nabiera szczególnego

dziennika pisarza. „Po latach, wiedziona twórczą

znaczenia, gdy przypomnimy, iż działalność galerii

ciekawością – a może z powodu nieuświadomionej

została zapoczątkowana w listopadzie 2005 r. wła‑

konieczności – bardzo zapragnęłam wrócić do sta‑

śnie pokazem ilustracji artystki do tomiku Ladislava

rej, lubianej lektury i znowu, jak niegdyś, przeżyć

Klimy Jak będzie po śmierci i inne opowiadania¹.

poetyckość baśni Andersena. Myślałam, że po raz

Czym nas zachwycają i przyciągają ilustracje

czwarty wchodzę na stare ścieżki; na szczęście

Barbary Ziembickiej – zarówno te znane już z wcze‑

okazało się, że są to już ścieżki nowe i dobrze się

śniejszych publikacji książkowych, z wystaw, jak

Wiadomości asp /71


↓ Barbara Ziembicka Królowa Śniegu


i te najnowsze, namalowane w ostatnich miesiącach

nych pojęć prawdy i kłamstwa w sztuce. Tutaj jednak

↖ Barbara Ziembicka

z myślą o wystawie w Galerii Jednej Książki? Gdzie

poważny ton wypowiedzi, nie tracąc nic na swym

ilustracja Jan z baśni

tkwi tajemnica owej harmonii obrazu ze słowem, zgod‑

znaczeniu, nieoczekiwanie został ubarwiony wspo‑

ności wizji plastycznej z duchem utworu literackiego,

mnieniem: „We wczesnym dzieciństwie nie dawał

twórczego dopowiedzenia treści, wydobycia najpięk‑

mi spokoju pewien sen, gdy nieudolnie narysowane

niejszych momentów dzieła, stworzenia nastroju,

przeze mnie postaci zeszły w nocy z rysunku i narze‑

pobudzenia wyobraźni – jednym słowem, tajemnica

kały. Obudziłam się z poczuciem winy – a jakże – lecz

stworzenia prawdziwie artystycznej ilustracji?

również z jakąś po raz pierwszy na serio odczutą,

Barbara Ziembicka, wnikliwa inicjatorka roz‑

głęboką intuicją czy nawet przekonaniem o odpowie‑

mów z innymi artystami, autorka zbioru wywia‑

dzialności za to, co się stwarza”. Trudno oprzeć się

dów Najprostszą drogą, od dawna – jak pokazują jej

wrażeniu, że ożywione postacie z dawnego rysunku,

komentarze autorskie publikowane w katalogach

a przy tym nutka poezji i uśmiechu towarzyszące tej

do wystaw – pytania te zadaje również sobie samej.

opowieści, zostały jakby wyjęte i przeniesione z kart

Nie ulega wątpliwości, że jej rozważania wypływają

baśni Andersena…

z głębokiej wewnętrznej potrzeby. Nam pozostają

Uprzywilejowani możliwością uczestniczenia

w pamięci. Mogą być drogowskazami w odnajdywaniu

w premierowym pokazie najnowszych prac Barbary

odpowiedzi także na pytanie o istotę sztuki ilustracji:

Ziembickiej, będąc – dzięki słowom autorskiego

„Wierzę, że każda treść, jeśli jest dostatecznie mocno

komentarza – nieomal świadkami ich powstania,

przeżyta, zmierza do swojej formy”.

naturalną koleją rzeczy oczekujemy ujrzenia ich

Przywołanie sformułowania o autentyczności

w książce, w której tekstowi Hansa Christiana Ander‑

i sile przeżycia, inspirującego i warunkującego twór‑

sena towarzyszyć będą ilustracje Barbary Ziembickiej.

czość artystyczną, podsuwa myśl o innym wyznaniu

Przypisy

artystki, dotyczącym jej stosunku do fundamental‑

1. Wydawnictwo „Słowo/obraz terytoria”; Gdańsk

68

Wiadomości asp /71

Towarzysz podróży H.Ch.Andersen 36 × 26 cm


W ystaw y – G ł o sy – R e c e n z j e

Dwa teatry Malarstwo i rysunek Allana Rzepki ↓ Allan Rzepka Mrok olej na płótnie 81 × 65 cm

→ Galeria Cztery Ściany → Allan Rzepka A ja sobie rzepkę skrobię → v 20 15 → Galeria KBS (Krakowski Bank Spółdzielczy) Kraków → Allan Rzepka Malarstwo → VII – IX 2015

Łukasz Konieczko Obraz w oczywisty sposób wpisuje się w konwencję, która kształtowała się przez wieki, i należy uznać, że proces ten wciąż trwa. „Powierzchnia płaska pokryta farbami w określonym porządku” – ta często przywoływana i dość młoda (1880) definicja autor‑ stwa Maurice’a Denisa (należy również pamiętać, że wyrwana z szerszego kontekstu) z dzisiejszego punktu widzenia wydaje się dość pojemna, wspo‑ mniany „porządek” może przecież stwarzać różne malarskie światy. Oprócz tych elementarnych – można powiedzieć: fizycznych – części składowych podstawo‑ wym elementem „dzieła” (bo przecież nie chodzi nam 69


↗ Allan Rzepka

o definicję przedmiotu) jest jednak zamysł autora,

Malarstwo Allana Rzepki w moim odczuciu wpisuje

Bezcelowe usiłowanie

który w określonych proporcjach zestraja formę i treść,

się właśnie w taki scenariusz, ale trzeba dodać, że nie

którą zamierza przekazać, budując istotne dla siebie

jest to wyłącznie konsekwencja wspomnianej relacji

olej na płótnie

przesłanie. Jeżeli ta pierwsza odpowiada za ciało, to to,

model – malarz, lecz świadomie używanej „teatral‑

2013

co się wydarza na przysłowiowym płótnie, można przy‑

nej” konwencji, w której obraz na podobieństwo sceny

równać do „ducha”. W długiej historii obrazu odwzo‑

służy do odegrania zaplanowanej intrygi. Czasami

rowanie natury było praktyką oczywistą, przez wieki

ta sytuacja jest tak sugestywna, nawet w przypadku

w zasadzie obowiązkową, dzisiaj stało się elementem

martwych natur, że można mieć wrażenie, iż właśnie

wyboru, który pozwala autorowi „porządkować” obraz

podniesiono kurtynę, by zaprezentować wykreowany

z określonym zamiarem oddania rzeczywistości roz‑

świat, świat starannie dobrany, poukładany, czasem

poznawalnej. Przez wieki obraz wiązał się z treścią,

wręcz wystylizowany według przemyślnego planu,

tworząc nierozerwalny duet, i dziś również tę możli‑

w którym wszystkie postaci i rekwizyty mają określone

wość często wykorzystuje. Malarstwo realistyczne, nie‑

role do spełnienia, a może nawet powinno się powie‑

zależnie od użytych środków wyrazu, oferując pewną

dzieć: „do odegrania” – można by stwierdzić z pewną

różnorodność, zawsze musi zmierzyć się z problemem

przesadą, że nawet przedmioty są świadome, że pozują

„opowieści”, próbuje stworzyć przekonującą iluzję,

do obrazu. Wszystko spięte trochę poetycką, trochę

uwodzi rozbudowaną narracją, szuka metafor i sym‑

oniryczną atmosferą prowadzi naszą wyobraźnię

boli. Wybór środków i użytych elementów jest szeroki,

raczej w stronę „tajemniczej opowieści” niż opisowej

a ilość możliwych rozstrzygnięć – nieskończona.

narracji. Kurtyny, postacie w strojach o niewiadomym

zmiany kierunku tryptyk, 50 × 80 cm

70

Godząc się na pewne uproszczenie, mógłbym

pochodzeniu, dziwne rekwizyty, nawet zwykły stół

stwierdzić, że w moim odczuciu obrazy „opowiadające”

bardziej przypomina teatralną scenę niż prosty mebel;

wpisują się w dwa modele. Mogą oferować umowne

wszystkie te zabiegi powodują, że odmalowana rze‑

„okno na świat”, przez które można podglądać odmalo‑

czywistość wzięta zostaje w nawias, który sprawia,

waną rzeczywistość, lub też z namaszczeniem celebro‑

że bardziej czujemy się uczestnikami spektaklu niż

wać relację model – malarz. Taki związek szczególnie

obserwatorami zapisanego zdarzenia.

intensywnie można odczuć w malarstwie portreto‑

Teatr w sercu Allana Rzepki zajmuje ważne miejsce.

wym, w którym relacja „Ja” – obserwujący i „Model” –

Czy jest to konsekwencja studiów, które odbył na kra‑

obserwowany buduje szczególny rodzaj napięcia.

kowskiej ASP (studiował malarstwo u prof. Czesława

Wiadomości asp /71


↗ Allan Rzepka

Rzepińskiego i scenografię u prof. Andrzeja Stopki)

M. Bułhakowa, z wszystkimi typowymi i rozpozna‑

Dziecinne figle

i późniejszej zawodowej praktyki (a ma na tym polu

walnymi cechami malarskiego języka Allana Rzepki.

poważne realizacje – współpracował z teatrami w Kali‑

Znamienne jest, że oglądając jego obrazy – a pre‑

szu, Bielsku‑Białej, Katowicach, projektował sceno‑

zentował je na przeszło 100 wystawach indywidual‑

grafię i kostiumy do dwóch oper w reżyserii Wiesława

nych – ma się wrażenie pewnego kontinuum. Twarze,

Ochmana realizowanych dla Opery Śląskiej w Byto‑

atrybuty, rekwizyty przechodzą z obrazu na obraz,

miu)? Trudno powiedzieć.

w zmienionej scenografii nabierają odmiennych zna‑

tryptyk, 60 × 100 cm olej na płótnie 2014

Chodzi mi po głowie jednak przewrotna myśl,

czeń, innym razem przywołują powidoki zobaczonych

że może wręcz przeciwnie. Może skłonność do rozbudo‑

już obrazów, stając się cytatem, wspomnieniem… Jest

wanych „scenograficznych” układów, do wielowarstwo‑

w tych obrazach jakiś szczególny rodzaj melancho‑

wej poetyckiej narracji zaowocowała twórczością, która

lii, zadumy, refleksji, ale odnajdziemy tam również

potrafi te elementy wykorzystywać na wielu polach –

elementy autoironii i szczególnego, przewrotnego

w malarstwie, rysunku i scenografii? Allan Rzepka

poczucia humoru. I może na koniec warto przywołać

jest malarzem i na tym terenie w moim odczuciu jego

fragment tekstu Pawła Pencakowskiego z katalogu

artystyczna osobowość jest najbardziej czytelna i ory‑

wystawy w Galerii Cztery Ściany, a jej tytuł A ja sobie

ginalna. Był również pedagogiem naszej uczelni, przez

rzepkę skrobię można by uznać za autokomentarz sam

blisko 40 lat ucząc rysunku na Wydziale Konserwacji

w sobie.

i Restauracji Dzieł Sztuki. Ten aspekt dydaktyczny

„Rozbiór formy dzieł Allana Rzepki oraz ikono‑

z pewnością ważny jest dla opisania jego sylwetki.

graficzna analiza tematów, motywów, aluzji funk‑

Jeżeli określimy Allana Rzepkę jako malarza tradycyj‑

cjonujących na różnych poziomach bytu prowadzi

nego, to mieści się w tym określeniu nie tylko warsztat

do wniosku, że autor snuje konsekwentnie jedną

i estetyczne preferencje, ale również rodzaj postawy,

wielką opowieść, czy – wchodząc w poetykę tytułu

wiara w tradycyjne wartości, które starał się przekazać

wystawy – skrobie tę samą rzepkę od początku arty‑

studentom, ucząc całe pokolenia konserwatorów.

stycznej działalności po dzień dzisiejszy. Wszystko

Na wystawach, które odbyły się w dwóch kra‑

na to wskazuje, że tak będzie również w przyszłości.

kowskich galeriach: Cztery Ściany i KBS, można

Jest on i nadal pozostanie malarzem co się zowie,

było zobaczyć zestawy obrazów – w przypadku tej

głosicielem własnej artystycznej prawdy, autorem,

pierwszej również rysunków do Mistrza i Małgorzaty

reżyserem i scenografem «teatru życia i Sztuki»”. 71


W ystaw y – G ł o sy – R e c e n z j e

Ilustracja powyżej Wakacyjna propozycja kulturalna Olga Grodniewicz

→ Galeria asp, Kraków → 17 vii – 6 ix 2015

po to, by zaprezentować ogromny potencjał mło‑ dych ilustratorów związanych z krakowską ASP, ale

Ur. w 1990 r., muzealnik, krytyk sztuki, kurator Galerii ASP w Krakowie. Współpracowała m.in. z Międzynarodowym Cen‑ trum Kultury w Krakowie, Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha oraz Muzeum Historii Miasta Krakowa.

„Przez ponad stulecie wakacje były dla Amerykanów

również by pokazać, że o wartości książki decyduje

niemal świętym polem zmagań z wymagającą lekturą.

nie tylko jej warstwa literacka, ale i wizualna. Mało

Już tak nie jest” – zauważa Lee Siegel w artykule The

tego, to dzięki warstwie wizualnej, jeśli jest stwo‑

End of the Ambitious Summer Reading List („The Wall

rzona w sposób przemyślany i atrakcyjny, książka jest

Street Journal”, 14 VIII 2015). Śledząc raporty Biblio‑

w stanie wyjść poza krąg odbiorców posługujących

teki Narodowej alarmujące o wciąż pogarszającym się

się językiem, w jakim została napisana. I być może

stanie polskiego czytelnictwa, trudno się spodziewać,

to właśnie książki ilustrowane, oraz te wyróżniające

by Summer Reading Lists miały się u nas lepiej. Tym‑

się atrakcyjną szatą graficzną, mają szansę podrepe‑

czasem każdego dnia na rynku księgarskim pojawiają

rować czytelnicze statystyki.

się nowe, atrakcyjne pozycje. O, na przykład dziś

Wystawa Ilustracja powyżej to celebracja dobrej

(kartka z kalendarza: 27 VIII 2015) dom wydawni‑

ilustracji – tej książkowej i tej komiksowej, tej cyfro‑

czy Penguin Random House wypuścił w świat The

wej i tej powstającej przy użyciu tradycyjnych tech‑

Fox and the Star, autorską książkę swojej czołowej

nik (grafika warsztatowa, odręczny rysunek). Poten‑

projektantki i ilustratorki, Coralie Bickford‑Smith.

cjalnych kandydatów do udziału w wystawie było

Również dziś nasze rodzime Wydawnictwo Czarne

wielu – od dobrych kilku lat pracownie związane

ogłosiło premierę Hawaikum, publikacji powstałej

z projektowaniem graficznym, tworzeniem ilustra‑

przy współpracy z Akademią Sztuk Pięknych w Kra‑

cji, książek i komiksów¹ cieszą się wśród studentów

kowie oraz Muzeum Historii Fotografii. Dlaczego o tym piszę? Nie zamierzam zagłębiać

72

ogromną popularnością. Wraz z Katarzyną Skrobi‑ szewską, Arturem Blusiewiczem i Darkiem Vasiną

się w statystki czytelnicze ani tym bardziej w zawi‑

dokonaliśmy selekcji osób, które reprezentują różne

łości mechanizmów rządzących rynkiem wydawni‑

stylistyki, posługują się różnymi technikami, znaj‑

czym. Zależy mi jedynie na nakreśleniu kontekstu,

dują się na różnych etapach kariery zawodowej.

w jakim należy spojrzeć na wystawę, która była waka‑

Postanowiliśmy pokazać nie tylko gotowe ilustracje,

cyjną propozycją kulturalną Galerii ASP: Ilustracja

ale również szkice, notatki, projekty, by umożliwić

powyżej. Wystawa ta powstała przede wszystkim

wgląd w tajniki warsztatu ilustratora.

Wiadomości asp /71


73

↓ Darek Vasina Albert szyja


↑ Robert Kuta


Każdy, jak sądzę, mógł znaleźć na wystawie coś

nagrody są m.in. Urszula Palusińska, autorka ilustra‑

interesującego. Mistrzowskim warsztatem rysunko‑

cji do serii wydawniczej Majses/Bajki (wyd. Żydow‑

wym zwracały uwagę ilustracje Mateusza Kamień‑

skie Stowarzyszenie Czulent, 2010–2013), przybli‑

skiego do powieści Ziemowita Szczerka Paczka

żającej najmłodszym elementy kultury żydowskiej,

Radomskich i Twierdza Radom oraz komiks W obcej

oraz Gabriela Cichowska, wyróżniona w roku 2011

skórze Anny Andruchowicz. Wśród książek, które

za ilustracje do książki Słoniątko (wyd. Muchomor).

zostały zaprezentowane w całości, znalazły się

Urszula Palusińska zaprezentowała na wystawie uni‑

pozycje ilustratorów nagrodzonych w prestiżowym

katowy egzemplarz książki Majn Alef Bejs z serii Maj‑

konkursie Bologna Ragazzi Award, towarzyszącym

ses; unikatowy, ponieważ w powszechnej dystrybucji

Targom Książki Dziecięcej w Bolonii. Laureatkami tej

książka funkcjonuje jedynie w wersji elektronicznej,

↑ Urszula Palusińska ilustracje do książki Majn Alef Bejs, tekst Jehoszue Kamiński, technika mieszana cyfrowa druk offsetowy, 2013

← Mateusz Kamieński fragment szkicownika do projektu Dziennik z podróży flamastry, 2010

75


← Artur Blusiewicz Zgiełk tusz, marmurek na papierze 2015

którą można pobrać ze strony Stowarzyszenia Czu‑ lent². Twórczość Gabrieli Cichowskiej reprezento‑ wały oryginalne plansze z kolażowymi ilustracjami do książki Adama Jaromira Ostatnie przedstawienie panny Esterki (wyd. Media Rodzina, 2014), którym towarzyszył drukowany egzemplarz książki. Zestawień umożliwiających porównanie orygi‑ nalnej ilustracji z jej wersją drukowaną pojawiło się na wystawie więcej. Artur Blusiewicz, członek kolek‑ tywu artystycznego Gili‑Gili związany z Wydziałem ↘ Barbara Iwańska

Grafiki, ilustracją zainteresował się dzięki warszta‑

ilustracja do

tom komiksowym zorganizowanym w 2010 r. przez

Mistrza i Małgorzaty

Darka Vasinę i Jakuba Woynarowskiego. Prace Artura Blusiewicza powstają przy użyciu tradycyjnych tech‑ nik graficznych, malarskich i rysunkowych. Nie‑ rzadko przybierają również formy przestrzenne, jak np. niewielkich rozmiarów figurka karateki, która znakomicie sprawdza się również jako bookend. Na wystawie można było zobaczyć m.in. cykl ilu‑ stracji, które powstały w wyniku współpracy artysty z wydawanym w Katowicach magazynem kultural‑ nym „KTW”, w oprawie graficznej Edgara Bąka. Ogromnie cieszy udział w wystawie studentów i młodych absolwentów krakowskiej ASP – Weroniki Banasińskiej, Barbary Iwańskiej, Julii Płoch czy Krystyny Trybis. Obok takich nazwisk jak Agnieszka Łukaszewska, Darek Vasina, Robert Kuta (ceniony nie tylko za ilustracje, ale również za współpracę z mło‑ dymi polskimi projektantami mody, m.in. marką Dream Nation), a więc osób o ugruntowanej pozycji 76

Wiadomości asp /71


77

↓ Marta Ruszkowska Rysunek z serii Dziennik macierzyństwa technika mieszana, 2014


78

Wiadomości asp /71


Potencjalnych kandydatów do udziału w wystawie było wielu – od dobrych kilku lat pracownie związane z projektowaniem graficz‑ nym, tworzeniem ilustracji, ksią‑ żek i komiksów, cieszą się ogromną popularnością wśród studentów.

← Szymon Szelc U‑boty w Dunajcu

w środowisku ilustratorskim, ich prace prezentują

cuda. Od kilku lat z ogromnym zainteresowaniem

się fenomenalnie. Są dowcipne, świeże, a co najważ‑

śledzę poczynania studentek i absolwentek kie‑

niejsze – widać w nich prawdziwą radość tworzenia.

runku „edukacja artystyczna w zakresie sztuk pla‑

↙ Ewa Ciałowicz

Weronika Banasińska i Julia Płoch stanowią mocną,

stycznych” (jak się okazuje, to wciąż wyjątkowo

Psychopomp

kobiecą reprezentację pracowni rysunku narracyj‑

„kobieca” dyscyplina), które coraz częściej posługują

nego. Jak zauważają dydaktycy związani z działal‑

się ilustracją w działaniach edukacyjnych. Niektóre

nością pracowni, w komiksowym świecie ilustratorki

z nich, jak chociażby Marta Ruszkowska, zajmują

mają coraz więcej do powiedzenia – wyróżnia je umie‑

się ilustracją zawodowo, inne – Kaja Mucha, Agata

jętność tworzenia spójnej, problemowej narracji;

Starmach, Aleksandra Młynarczyk‑Gemza czy Alek‑

dziewczyny nie poprzestają jedynie na kreowaniu

sandra Pacut – mają spore szanse podążyć w jej ślady.

cienkopis, 2015

pełnokrwistych postaci, ale dbają o to, by historia,

Marta Ruszkowska, jak na rasowego ilustratora przy‑

w której ich bohaterowie biorą udział, była porusza‑

stało, jest prawdziwym tytanem pracy. Na szczególną

jąca, wielowymiarowa.

uwagę zasługują jej bajecznie kolorowe, dynamiczne

Krzywdzącym uproszczeniem byłoby jednak

szkicowniki pełne fantastycznych stworów, swobod‑

stwierdzenie, że męscy rysownicy ograniczają się

nych rysunków, kolaży, monotypii. Jako ilustratorka

do opowieści o kosmitach, kowbojach i superboha‑

współpracowała z m.in. Bunkrem Sztuki, magazy‑

terach – zwłaszcza gdy spotyka się takich twórców jak

nami „Gaga” oraz „Żurnal”, realizuje również zlece‑

Szymon Szelc. Jego komiks Alpak Tomek to zabawna,

nia (przede wszystkim o charakterze edukacyjnym)

ale i wzruszająca historia o zaskakującej puencie

wydawnictw zagranicznych.

(w dodatku z morałem!), zaś projektem Długa droga

Przygotowywanie wystawy takiej jak Ilustracja

w kosmos udowodnił, że nie ma dla niego ograniczeń –

powyżej to ogromna radość. Podczas kwerendy i kon‑

ani warsztatowych, ani formalnych, ani konceptual‑

sultacji, w których wyniku dokonałam selekcji prac

nych. Istotną cechą twórczości Szymona Szelca jest

na wystawę, zetknęłam się z twórczością wielu zna‑

zabawa skalą. Odręczne rysunki skanuje w wysokiej

komitych, młodych ilustratorów. Dzięki komiksowi

rozdzielczości, a następnie powiela w postaci wielko‑

Psychopomp Ewy Ciałowicz oraz ilustracjom Joanny

formatowych wydruków.

Krótkiej dostrzegłam, jak ogromną siłę oddziaływania

Osobnym rozdziałem wystawy jest ilustracja

mogą zyskać narzędzia cyfrowe w rękach wprawnego

wykorzystywana jako narzędzie edukacyjne. Wspo‑

ilustratora. Prócz tego odkryłam niezwykłe prace Alicji

minałam o tym w tekście kuratorskim, jednak pod‑

Pismenko, m.in. jej monumentalną księgę Wpływ księ‑

kreślę raz jeszcze: w sytuacjach, w których język

życa na rośliny, w której tak wyraźnie widać fascynację

bywa zawodny, narracja wizualna potrafi zdziałać

artystki twórczością Williama Blake’a. Nie mniejsze 79



↑ Marta Niedbał

wrażenie zrobiły na mnie jej pojedyncze plansze zaty‑

rokrocznie wysyła w świat co najmniej kilku uta‑

Pniak – ilustrowana historia

tułowane Piana czy Stare zielone mięso, w których

lentowanych ilustratorów. To właśnie dzięki nim

zachwyciła mnie wprawa, z jaką artystka ubiera współ‑

możemy mieć nadzieję, że już niebawem statystyki

rysunkowa rysunek tuszem

czesny koncept w historyzującą szatę, posługując się

czytelnicze zaczną się poprawiać. Moja Wakacyjna

tradycyjnymi technikami, nawiązując do dawnych

Lista Lektur po spotkaniu z artystami biorącymi udział

kanonów wizualnych, stylizując swoje prace na nowo‑

w wystawie wydłużyła się o dobrych kilka pozycji.

kredka, cienkopis

żytne mapy czy grafiki z przełomu XIX i XX w. Wreszcie

Nie tylko za sprawą ich twórczości, ale również dzięki

2013

wiele radości dało mi spotkanie z twórczością Marty

temu, że zechcieli wskazać źródła, z których czerpią

2013 ↗ Alicja Pismenko Stare zielone mięso

Niedbał, która wszystkie swoje artystyczne przedsię‑

inspirację do swoich prac. Każdemu z uczestników

wzięcia realizuje z rzadko spotykaną konsekwencją.

wystawy zadałam krótkie pytanie: „Jakiego ilustratora

Niezależnie od tego, czy pracuje nad książką z gra‑

cenisz najbardziej?”. Odpowiedzi artystów znalazły się

ficznymi zabawami dla dzieci (Dinoland, Mobiland),

w katalogu towarzyszącym ekspozycji, którego znako‑

ilustrowaną historią (Pniak), aranżacją i identyfikacją

mitą szatę graficzną zaprojektował Paweł Krzywdziak.

wizualną wystawy (współpraca z Muzeum PTTK w Gor‑

Na zapoznanie się z ilustracjami przywołanych twór‑

licach), czy też udziela graficznego wywiadu (Graphic

ców warto przeznaczyć przynajmniej kilka jesiennych

Interviews for Graphic Artists, wyd. Sleep City Records,

wieczorów. W końcu kto powiedział, że książki należy

New York, USA), jej styl jest nie do podrobienia. Zestaw

jedynie czytać? Trzeba je również oglądać!

prac, jakie Marta Niedbał zaproponowała po zaprosze‑ niu jej do udziału w wystawie Ilustracja powyżej, był

← Joanna Krótka Eros‑Thanatos tusz, obróbka cyfrowa 2012

jedną z najbardziej spójnych wypowiedzi twórczych,

Przypisy

z jakimi kiedykolwiek miałam do czynienia.

1. Pracownia rysunku narracyjnego prowadzona przez

Mam nadzieję, że ekspozycja Ilustracja powyżej to dopiero początek większego cyklu wystawien‑ niczego. Krakowska Akademia Sztuk Pięknych

prof. Dariusza Vasinę oraz Jakuba Woynarowskiego, pracow‑ nia projektowania książki prowadzona przez prof. Dorotę Ogonowską. 2. http://www.majse.czulent.pl/pobierz.html.

81


W ystaw y – G ł o sy – R e c e n z j e

Słowo Wystawa doktorantów i roku

Słowo jako tworzywo i inspiracja, znaczenie i tajem‑

↑ Monika Kozub

nica, wartość i ekspresja. Tak właśnie traktują słowo

20 słów, których

studenci i roku studiów doktoranckich na krakow‑ skiej ASP, obierając je jako motyw przewodni swojej

nie ma w języku polskim 14,8 × 21 cm tusz na papierze, 2015

wystawy w galerii Akademia w Bronowicach.

Ur. w 1969 r. w Jaśle. Jest

Jan Tutaj

absolwentem Wydziału

→ Izabela Biela, Bożena Błażejewicz‑Tomczyk, Martyna Borowiecka, Blanka Dudek,

Rzeźby Akademii Sztuk

18 autorskich propozycji reprezentujących zróżnico‑

Agnieszka Janik, Michał Kastory, Kaja Kordas,

dyplom z wyróżnie‑

wane postawy artystyczne to próby zmierzenia się

Monika Kozub, Martin Mydlarcik, Bartłomiej

niem uzyskał w 1994 r.

z potencjałem słowa – zestawem wybranych pojęć,

Radosz, Monika Rościszewska, Tomasz

które inspirują, określają czy ewokują zróżnicowane

Siwiński, Przemysław Sławiński,

cownię rzeźby dla i roku a.

interpretacje budowanego dzieła. Uważnie przyglą‑

Łukasz Surowiec, Zofia Szczęsna, Wojciech

Zajmuje się rzeźbą, meda‑

dając się prezentowanym pracom zaobserwować

Szybist, Daniel Światły, Jacek Złoczowski

lierstwem i rysunkiem.

można, jak różne mogą to być postawy określone

→ na początku było #słowo

za pomocą dzieła plastycznego, a zarazem próbować

→ Kurator wystawy: Izabela Biela

zestawić je z dobranymi czy sugerowanymi słowami

→ Galeria Bronowice, Kraków

i ukrytymi za nimi pojęciami.

→ 2 VI – 15 ix 2015

Pięknych w Krakowie;

w pracowni prof. Józefa Sękowskiego. Prowadzi pra‑

Obecnie pelni funkcję pro‑ rektora asp w Krakowie.

82

Wiadomości asp /71


→ Łukasz Surowiec Alcoin różne wymiary technika własna 2014

83


↑ Tomasz Siwiński

Proces twórczy i jego tajemne ścieżki są mocno

Czym zatem jest dzieło sztuki? Czyż nie złożo‑

Diament, Wieloryb

zróżnicowane, uzależnione od źródła inspiracji, wraż‑

nością owych słów, spotęgowaniem znaczeń i wielo‑

liwości twórcy, światooglądu i stawianych artystycz‑

znaczności, kompilacją metafor i symboli? Jakże czę‑

nych celów. Sprawcza moc słowa jako zaczynu stać

sto jednak, obcując z dziełem, zdajemy sobie sprawę

się może tym nieocenionym impulsem pociągającym

z niemożności ostatecznej interpretacji, odczuciem

za sobą twórcze konsekwencje. Słowo to treść, ale zara‑

braku słów do jednoznacznego nazwania czy opisania

zem znak, symbol wieloznaczny otwierający możliwo‑

estetycznego wrażenia, uchwycenia jego istoty.

i Ornament Życia projekt plastyczny do filmu długometrażowego, 2014

84

ści, niekoniecznie definiujący ostateczne znaczenia.

Język sztuki czerpie z mocy słowa, inspiruje się

Słowo może być metaforą, subtelnym odniesieniem

nim, koegzystuje z nim, wykorzystuje go, ale zara‑

nasuwającym zaledwie nić skojarzeń…

zem przekracza jego ograniczenia, nadbudowując

Wiadomości asp /71


← Izabela Biela Niebieska wstążka – Kobieta iv 80 × 150 cm druk cyfrowy na płótnie, 2015

→ Martyna Borowiecka Przezroczysta 90 × 150 cm olej na płótnie 2014

↑ Zofia Szczęsna

→ Kaja Kordas

Brown Dwarfs –

mood board, jako początek

interdyscyplinary search

drogi projektowej

8 prac, 25 × 25 cm

100 × 50 cm

druk cyfrowy, 2015

kolaż, 2015

warstwy o wiele bardziej złożone, wywołując odczucia pozawerbalne, stany ducha jakże trudne do uchwycenia i zdefiniowania SŁOWEM właśnie. Niech odbiorca stanie więc sam na sam z dziełem jako artystyczną wypowiedzią, wydobędzie zestaw słów‑pojęć, które sugeruje autor bądź nasuwa pierwsze wrażenie oraz czułe oko i przenikliwy umysł. Stąd już kilka kroków do stworzenia własnej, w pełni autonomicznej interpreta‑ cji autorskiego zamysłu, do rozkodowania artystycznego komunikatu czy poznania innego oglądu świata.


W ystaw y – G ł o sy – R e c e n z j e

W ciszy pracowni Wystawa grafiki i rysunku Adama Pociechy

→ Galeria Wydziału Rzeźby → 16 iv – 5 v 2015

Ewa Janus

Technicznej w Katowicach na kierunku Architektura Wnętrz. Wielokrotny laureat nagród i wyróżnień,

Na przełomie kwietnia i maja, Galeria Wydziału

86

autor 50 wystaw indywidualnych w kraju i zagranicą.

Rzeźby prezentowała kilkanaście dzieł Adama

W tekście jaki towarzyszył wystawie, zatytułowa‑

Pociechy, artysty grafika reprezentującego katowic‑

nym Architektura magiczna Stefan Speil napisał: […]

kie środowisko twórcze. Wystawa obejmująca m.in.

Niezwykła intuicja, spostrzegawczość i wyczucie prze‑

cykl grafik Katedry oraz rysunki inspirowane różno‑

strzeni, a także opanowanie tworzywa, pozwala mu

rodną tematyką została przez autora ujęta wspólnym

precyzyjnie trafiać w zamierzone klimaty i nastroje

tytułem „W ciszy pracowni” podkreślając tym samym

architektonicznego krajobrazu. Metalowa, pokryta

zarówno bardzo osobisty charakter prezentacji jak też

werniksem płyta jest jego dłoni posłuszna jak karta

jej przekrojowy charakter.

papieru, a budowle piętrzą się na rycinach w ogromne

Adam Pociecha absolwent krakowskiej Akademii

zespoły, unoszą ku niebu, niemal odrywają od ziemi,

od wielu lat związany z Akademią Sztuk Pięknych

tworząc fantastyczne miasta – świątynie, egzemplifi‑

w Katowicach, doświadczony pedagog, kierownik

kację wzniosłości – architektoniczne sacrum.

Katedry Projektowania Form Przemysłowych ASP

Z wielką swobodą dysponuje też iluzją skali-

Katowice prowadzi pracownię rysunku dla i roku

raz jest to kameralny zespół kojarzący się z poka‑

na Kierunku Wzornictwo asp a także w Wyższej Szkole

zem szopek na Krakowskim Rynku z Sukiennicami

Wiadomości asp /71


w tle – Katedra iii, kiedy indziej podziwiamy monu‑

i Bizancjum, Wenecji, Umbrii i Toskanii, hinduskie

mentalne, zabudowane przestrzenie jak ilustracje

stupy i minarety Samarkandy. Adam kocha sztukę

do Przygód z podróży Guliwera – Katedra IX. A inspi‑

i zna jej dzieje. Dziedzictwo kultury i potrzeba ciągło‑

racja do tych fantazji znajduje się podobno tuż, tuż

ści w sztuce to dla niego wartości, które dziś należy

za horyzontem, jak twierdzi sam autor, kilkadziesiąt

szczególnie chronić i przekazywać następcom w naj‑

kilometrów na południowy wschód od jego pracowni.

pełniejszym kształcie. Ma autentyczny szacunek

To barokowy zespół klasztorno – pielgrzymkowy

dla klasycznych technik graficznych wymagających

w Kalwarii Zebrzydowskiej. Tych kilka wież i kapli‑

manualnej sprawności, konsekwencji i rzetelności,

czek na kalwaryjskich dróżkach stało się zaczątkiem

głębokiej wiedzy o technologii i fizycznego wysiłku

pięknej serii klasycznych akwafort, gdzie sprawność

rysownika […].

ręki, cierpliwość i doświadczenie grafika, a nade wszystko pasja tworzenia ujawniły bogactwo jego talentu i wyobraźni. Nie dajmy się jednak tak łatwo zwieźć artyście, który deklaruje, że jest to tylko rezultat wspomnienia pobytu w Kalwarii. W Kate‑ drach wprawne oko dojrzy bowiem beztrudu nie tyko inspiracje Kalwaryjskie, ale rozpozna klimaty Rusi

↑ Adam Pociecha Dla Jana Sebastiana Bacha 100 × 70 cm rysunek

87


W ystaw y – G ł o sy – R e c e n z j e

Niczym troskliwy ogrodnik Wystawa rzeźb Stanisława Hrynia w Berlinie

Na berlińskiej wystawie zaprezentowana jest tylko część ogromnej twórczości profesora Stanisława Hrynia, ale okazane tam dzieła bardzo dużo mówią o artyście i przemianach jego sztuki jakie dokonały się na przestrzeni ponad dwudziestu lat.

Anna Dettloff Pokazywane berlińczykom rzeźby to prace dojrzałe,

→ Galerie der Kunstgiesserei Flier Friesickestrasse 17, Berlin → x – xii 2015

gdzie proces kreacji rzeczywistości plastycznej jest

88

w pełni uwidoczniony. Artysta przeszedł wszystkie

przez niego zabiegi. W przeciwnym razie sztuka

etapy i zgłębił zasady solidnego rzemiosła, zdobył

zamienia się w niezrozumiały bełkot, któremu nie

dobry akademicki warsztat, podobnie jak najwięksi

pomogą nawet długie wywody i wyjaśnienia samych

rzeźbiarze dawnych i dzisiejszych czasów. A prawdą

twórców. Stanisław Hryń doskonale wie, do czego

jest, iż to właśnie tradycyjne akademickie wykształce‑

zmierza – burząc stare, niczym troskliwy ogrodnik

nie jest podstawą dającą możliwość podążania własną

szczepi nowe – pielęgnuje, kiedy trzeba przycina,

drogą i realizacji swych artystycznych zamierzeń.

zasila, otacza opieką i cierpliwie czeka na owoce.

Dojrzała kreacja musi być osadzona na znajomości

Za artystyczną edukacją Stanisława Hrynia

reguł sztuki i warsztatu. Bowiem jakakolwiek kreacja

stoją liczni wspaniali nauczyciele, wśród których

i deformacja w sztuce ma sens tylko wtedy, gdy arty‑

należy wymienić Stanisława Tobiasza (pierw‑

sta wie, ku czemu zmierza, i jaki sens mają stosowane

szego nauczyciela rzeźby), Stefana Borzęckiego,

Wiadomości asp /71


↖ Stanisław Hryń

Antoniego Hajdeckiego, Jarosława Hegera, Adama

do szerokiego nurtu sztuki opartej na metaforycznym

Wynalazca

Stalony‑Dobrzańskiego, Józefa Marka. Na drodze

przekazie głębokich, egzystencjalnych treści. Obrana

jego artystycznych poszukiwań znaleźli się także

droga twórcza pozwala mu być całkowicie obojętnym

wielcy mistrzowie – Xawery Dunikowski, Giacomo

na demagogię idei upadku i końca sztuki jako twór‑

Manzu, Alberto Giacometti. Żaden z nich jednak nie

czości. Jako człowiek i artysta ma osobowość intelek‑

zdominował jego twórczości, która kroczy własną,

tualną, świadomą tego, co najważniejsze. Jego twór‑

indywidualną drogą. Po mistrzach odziedziczył jed‑

czość ulega zmianom i przeobrażeniom, ale zawsze

nak poważny stosunek do sztuki i jej funkcji oraz

w centrum zainteresowań znajduje się człowiek. Cała

pewną nieufność wobec nowych prądów. Wszystko

jego twórczość to obraz nieustannego dialogu z czło‑

odmierza stopniem przydatności dla celów własnej

wiekiem, kulturą, historią, naturą i z samym sobą…

93 × 10 × 10 cm brąz, 1989–1993

twórczości i osobistego przekazu. Stanisław Hryń konsekwentnie podąża drogą, którą sobie wytyczył. Nie deklaruje przynależno‑ ści do żadnego z istniejących kierunków sztuki współczesnej, choć możemy jego twórczość zaliczyć

↑ Stanisław Hryń Kurtyna 60 × 105 × 25 cm brąz 2009

89


W ystaw y – G ł o sy – R e c e n z j e

Errare. Na marginesie O twórczości Tomasza Westrycha

Prace rzeźbiarza Tomasza Westrycha stanowią

często niedające się określić słowami, które są prze‑

zawsze integralną całość. Koncepcja artystyczna

życiem wyłącznie osobistym. Zestawy prac ułożone

znajduje tu trwałe odzwierciedlenie w dziele osta‑

w cyklach, które z wielką starannością estetyczną

tecznym. Artystę charakteryzuje niezwykły umiar,

są prezentowane na wystawach, stanowią wartość

zwięzłość wypowiedzi, treściwość, tęsknota za har‑

samą w sobie. Nie wymagają dodatkowych informa‑

monią i matematycznym pięknem.

cji opisowych. Patrząc na poszczególne dzieła, można odczytać zarówno zapis codzienności, jak i wspomnień, przemijania, refleksji i kontemplacji. Autor w swojej

Stanisław Hryń

wypowiedzi artystycznej dąży do wiarygodnego utrwa‑ lenia swoich przeżyć, zanotowania stanu swego ducha.

90

Rola sztuki i artysty, jego spojrzenie na świat, fascyna‑

Tomasz Westrych znalazł się w swoim życiu – jak kie‑

cja dziełami minionych epok, poszukiwanie własnej

dyś już pisałem – na styku dwóch światów: świata cha‑

drogi twórczej, formy wypowiedzi artystycznej, wresz‑

rakteryzującego się rozkoszą wolno płynącego czasu

cie i sam warsztat były tematami niejednej rozmowy

i dzisiejszego świata związanego z kulturą informacji,

z artystą. Tomasz jest wierny szlachetnej triadzie, którą

a może nawet kultem informacji, w którym z zawrotną

stanowią: studium, analiza i synteza opracowywanej

szybkością wszystko stoi w miejscu. Okruchy form,

tematyki, a nieodłączny szkicownik jest dlań święto‑

wrażeń, inspiracji i uniesień, satysfakcji i wzruszeń –

ścią. Stosuje klasyczne sposoby modelowania w glinie,

zawarte w jego pracach – świadczą o tęsknocie za niszą

poszerzając i doskonaląc warsztat – przede wszyst‑

spokoju, jaką artysta może sobie tylko w dzisiejszych

kim o unikatowe zastosowanie papieru jako materiału

czasach wymarzyć.

trwałego – nie ujmując mu lekkości i efektu łącze‑

Prace Westrycha ukazują cały proces zdobywania

nia rysunku z reliefem, płaskorzeźbą i pełną rzeźbą.

doświadczenia artystycznego przez sam akt tworze‑

Dzięki temu zachowuje w swoich pracach fascynującą

nia. Są znakomitą lekcją nie tylko dla młodych adep‑

jakość, świeżość pierwszego szkicu i dojrzałość dzieła

tów sztuki, ale dla każdego, kto zajmuje się pokrewną

ostatecznego. Tomasz Westrych finalizuje w swoich

dyscypliną – wymagającą obserwacji, studiowania

pracach – do czego nieustannie zmierza – refleksje

i rozwiązywania nowych problemów.

Wiadomości asp /71



W y s taw y – G ł o s y – R e c e n z j e

iii Studenckie Biennale Małej Formy Rzeźbiarskiej im. Józefa Kopczyńskiego w Poznaniu

Podczas III Studenckiego Biennale Małej Formy Rzeźbiarskiej im. prof. Józefa Kopczyńskiego organizowanego przez Wydział Rzeźby i Dzia‑ łań Przestrzennych Uniwersytetu Artystycz‑ nego w Poznaniu dwie pierwsze nagrody, druga i trzecia oraz wyróżnienia honorowe przypadły studentom i absolwentom Wydziału Rzeźby ASP w Krakowie. Takie zdominowanie cieszącego się dużą popularnością konkursu po raz kolejny potwierdza wysoki poziom naszych studen‑ tów – wynikający z długiej tradycji i doświad‑ czeń rozwijanych w pracowni małej formy (pra‑ cownia rzeźby w metalu) prowadzonej przez prof. Krzysztofa Nitscha. Do pierwszego etapu konkursu zgłosiło się 175 uczestników (zgłoszono 337 prac). Do dru‑ giego etapu przeszło 76 osób (zakwalifikowano 96 prac), aż 16 uczestników to studenci i absol‑ wenci Wydziału Rzeźby ASP w Krakowie. Warto dodać, że w składzie jury nie było przedstawi‑ cieli środowiska krakowskiego. Tym bardziej cieszyć może uznanie pochodzące w pełni z zewnątrz. Choć nie doszukałem się uzasadnienia przyznanych nagród, po przeglądnięciu towa‑ rzyszącego wystawie wydawnictwa (szczegóły dotyczące Biennale oraz katalog w formacie PDF znaleźć można na stronie Biennale: http://www.biennale.rzezba.pl/), można zauważyć, że prace studentów Wydziału Rzeźby ASP w Krakowie charakteryzują się dużą dojrzałością w posługiwaniu się małą formą plastyczną jako swoistym rodzajem wypowiedzi 92

Wiadomości asp /71


↙ Iryna Zhovtogolova sPOKÓJ 17 × 13 cm brąz patynowany 2013–2014 → Damian Kucaba Żądło 26 × 22 × 15 cm stal spawana 2015 ↘ Natalia Jamróz Pejzaż miasta 10 × 13 cm miedź, stal, mosiądz 2015

artystycznej. Ogólny kształt formy harmonijnie współgra z dokładnie opracowanym detalem, prace posiadają wyrazistą, ale nie banalną metaforykę wyrażoną przez zjawiskową formę, jak również przez subtelność i zrozumienie dla plastycznych środków, którymi ci młodzi artyści się posługują. Nagrodzeni zostali: • Damian Kucaba – i nagroda w kategorii „mała forma rzeźbiarska” – za pracę Żądło; • Iryna Zhovtogolova – i nagroda w kategorii „medal i płaskorzeźba” – za pracę sPOKÓJ; • Natalia Jamróz – II nagroda SBMFR – za pracę Pejzaż miasta; • Monika Mazur – III nagroda SBMFR – za pracę Wózek; • Karolina Tłuczek – i wyróżnienie honorowe – za pracę Na szczudłach; • Marcin Smosna – II wyróżnienie honorowe – za pracę Dąb na pustyni. (inf. wł. – J.J.) 93


W y s taw y – G ł o s y – R e c e n z j e

Studenci w ministerstwie Wystawa w mnisw

→ MNiSW, Warszawa → v 2015

Monika Wojtaszek‑Dziadusz

nie niewielki, lecz reprezentatywny zestaw prac młodych, niezwykle uzdolnionych projektantów. Wiele z projektów prezentowanych na wystawie było nagradzanych w prestiżowych konkursach, a niektóre doczekały się wdrożeń będących naj‑ lepszym świadectwem profesjonalizmu naszych studentów. Wydział Form Przemysłowych reprezento‑ wany jest przez prace dyplomowe – licencjac‑ kie: Anny Bacik, Karola Cyrulika, Agnieszki Juchy, Magdaleny Pasternak; i magisterskie: Agnieszki Fujak, Wojciecha Grudzińskiego, Stanisława Juszczaka, Olgi Matras, Joanny Michałek, Zuzanny Serwatki, Małgorzaty Skru‑ dlik, Sebastiana Spłuszki, Zofii Szostkiewicz, Dagmary Śliwińskiej, Anny Węgrzyniak i Piotra Wiśniewskiego. 94

Wiadomości asp /71

Fotografie: Dawid Kozłowski

Od 16 v 2015 r. w Ministerstwie Nauki i Szkol‑ nictwa Wyższego, przy ul. Hożej 20 w Warsza‑ wie, można oglądać prace studentów Wydziału Architektury Wnętrz i Wydziału Form Przemy‑ słowych krakowskiej ASP. Aktualna wystawa jest kontynuacją cyklu prezentacji prac studen‑ tów. W poprzedniej brały udział Wydział Malar‑ stwa, Wydział Rzeźby i Wydział Grafiki. Dzięki uprzejmości pani minister pracownicy i osoby goszczące w ministerstwie będą mogły zapoznać się z efektami kształcenia na dwóch wydzia‑ łach projektowych naszej uczelni. Ze względu na specyfikę przestrzeni zaprezentowano jedy‑


95


Dyplomy

Czułość nerwów

→ Radosław Szlęzak Błąd w sztuce nr 4

Fragment dyplomu

150 × 100 cm olej na płótnie 2015

• Praca dyplomowa na Wydziale Malarstwa • Autor: Radosław Szlęzak • Tytuł pracy: Czułość nerwów • Promotor: prof. Andrzej Bednarczyk • Recenzentka: dr hab. Kinga Nowak

Radosław Szlęzak

w tej niełatwej grze jest Otwarcie – zabieg przepro‑ wadzany na najgłębszych organach (samo)świado‑

Obszar oka

mości patrzącego. Fakt oddziaływania nie oznacza

Człowiek swoją orientację w świecie najmocniej

pewnego skutku, jest tylko potencjalnością, która

utrzymuje w przestrzeni oka; dla malarza jest ona

efekt może przynieść. Trzeba pamiętać, że „efekt” jest

wodą i paliwem. Ten banał jest oczy‑wistością, w któ‑

tym, co dzieje się w każdym z osobna […].

rej zawierają się zarówno największe nadzieje, jak

96

i smutki malarza. Malarz musi zaakceptować fakt,

Obszar emblematu

że w swoich działaniach porusza się w przestrzeni

Wspominałem wcześniej o znaczeniu dla mojego

postrzeganego; w obrębie formy i kompozycji. Pokło‑

malarstwa gotowych wizerunków. Przedstawie‑

sie jego zmagań, czyli obraz malarski, jako ciało sztuki,

nia te, o ile nie są tylko „formalnymi szkieletami”,

jest emanacją skierowaną ku odbiorcy. Mówiąc ina‑

na ogół są nośnikami konkretnych znaczeń, wpi‑

czej: jest zabiegiem operującym ściśle na oku i przez

sanych już w ich pierwotne zakorzenienie. Będąc

oko widza. Odbiorca musi jednak wyrazić swoją chęć

motywami o szczególnych historiach i rodowodach,

i gotowość do obcowania z obrazem. W tym fakcie

zapośredniczają pewne treści. W takim rozumieniu

leży nadzieja na skutek. Nie jakiś konkretny, ale

są emblematami.

hipotetyczny. Aktywność malarza jest nakierowana

Chciałbym w tym miejscu skupić się na wspo‑

na pojedynczego człowieka. Malarstwo jest dziedziną

mnianych wcześniej pracach przedstawiających wize‑

z potencjałem poznawczym, a obszarem jego ewentu‑

runki twarzy osób poddawanych zabiegom okulistycz‑

alnej sprawczości jest pojedyncza jednostka. Obraz

nym. Oparciem dla ich powstania były xvi‑w grafiki

jako impuls oddziałuje na physis patrzącego. Czasem

medyczne, drzeworyty wykonane w Dreźnie gdzieś

w oczy kole, a czasem koi; uwrażliwia nerw wzrokowy,

przed rokiem 1583 przez Hansa Hewamaula – na pod‑

ale ma też moc oddziaływania wewnętrznego. Stawką

stawie szkiców akwarelowych i ścisłych wskazówek

Wiadomości asp /71


97


→ Radosław Szlęzak Eye 45 × 30 cm olej na płótnie 2015

oświeceniowego rozwoju nauki i wiedzy ciała o nim samym. Mówiąc inaczej, są emblematami błędów koniecznych w procesie zdobywania wiedzy przez człowieka. Są w końcu naocznością stawania się Nowego Człowieka – Człowieka Oświeceniowego przepełnionego nadzieją i wiarą w lepsze jutro. Wła‑ śnie to symbolizują i w tym tkwi ich siła […]. ↑ Radosław Szlęzak

Georga Bartischa von Konigsbrucka – które w liczbie

Bibliografia

Bez tytułu

93 trafiły do księgi zatytułowanej Ophthalmodouleia,

Antropologia ciała. Zagadnienia i wybór tekstów, red.

150 × 100 cm

jednej z pierwszych dokumentacji chorób wzroku

olej na płótnie, 2015

i zabiegów okulistycznych. Obrazy przedstawiają znękane głowy rozpłasz‑ czone w ramach płótna. Ciała ułomne, groteskowo zniekształcone, naznaczone są defektami. W celu ratunku przed ułomnością traktowane są techni‑ kami prawdziwie szalonymi; bez litości, ale jednak w dobrej wierze i z nadzieją na poprawę. Zawiera się w nich pewna intrygująca tajemnica. Są one bowiem obrazami zmagania się człowieka z własnym cia‑ łem; wysiłkiem, który niewolny jest od potknięć i porażek. Z dzisiejszej perspektywy jawią się jako ucieleśnienie sumy błędów popełnianych w imię 98

Wiadomości asp /71

M. Szpakowska, Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2008, s. 131. H. Belting, Medium‑obraz‑ciało, [w:] Antropologia obrazu. Szkice do nauki o obrazie, przeł. M. Bryl, Wydawnictwo Universitas, Kraków 2012, s. 11–18. J. Grotowski, Grotowski. Teksty zebrane, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2012, s. 37–42. T. Kozak, Wytępić te wszystkie bestie?, Stowarzyszenie 40 000 Malarzy, Warszawa 2010, s. 191. Marek Chlanda. Beatyfikacje, Muzeum Narodowe w Poznaniu, Poznań 2009, s. 158. Mózg i jego umysły, red. Wioletta Dziarnowska, Andrzej Klawiter, Wyd. Zysk i S‑ka, Poznań 2006. A. Zimnowoda, Marek Chlanda. Uzdrowisko, katalog wystawy, Sosnowieckie Centrum Sztuki – Zamek Sielecki, Sosnowiec 2014.


Kinga Nowak

narzędziami i przyrządami wywołuje wrażenie gro‑ teski, komizmu. Autor obrazów pokazuje te cechy, ale

Praca dyplomowa Radosława Szlęzaka powstała

nie uwypukla ich, dostrzegając w przedstawieniach

z inspiracji XVI‑wiecznymi grafikami Hansa Hewa‑

bardziej surrealistyczny aspekt, a zarazem doszu‑

maula zatytułowanymi Ophthalmodouleia. (...) Celem

kując się wartości plastycznych. Grafiki posłużyły

owych niedużych grafik było utrwalanie i upowszech‑

Szlęzakowi do stworzenia obrazów w o wiele więk‑

nianie ówczesnej wiedzy medycznej. Hewamaul zare‑

szej skali, a zmiana proporcji sprawiła, że ogląda‑

jestrował zabiegi przeprowadzane na oczach. Te przy‑

jąc obrazy, możemy dopatrzeć się w nich nowych

wołane w obrazach Radosława Szlęzaka wizerunki

znaczeń. Dzięki rozmiarowi tych prac, ale i dzięki

zmieniają swoją funkcję i stają się metaforą widze‑

użytym środkom malarskim, można odczytać je jako

nia. Widzenie, postrzeganie świata, może być – jak

dziwaczne pejzaże, zobaczone z góry fragmenty

zdaje się mówić autor pracy – obarczone błędem. Jed‑

ziemi. Dzięki temu uwalniają się one od wyjściowego

nocześnie obrazy te to portrety XVI‑wiecznych ludzi,

materiału, stając się obrazem, ze swoim potencjałem

na których oczach odbywa się eksperyment. Ten eks‑

plastycznym, dającym szansę dalszego rozwoju, nie‑

peryment, który zarejestrował grafik, poprzez obrazy

zależnego od źródła inspiracji.

Szlęzaka zyskuje dodatkowe pole – dokonuje się on

Prace Radosława Szlęzaka prowadzą w pewnym

zarówno na portretowanym obiekcie, jak i na widzu.

sensie grę z odbiorcą i drażnią czułość jego nerwów.

Zaskakujące w prezentowanych przedstawie‑

Stawiają wyraźne i ważne pytania w kontekście nur‑

niach jest zestawienie dziwnych medycznych

tów i przemian we współczesnym świecie artystycz‑

przyrządów z powagą i strojem portretowanych

nym o obiektywizm widzenia i postrzegania świata,

osób. Zderzenie ubranych w krynoliny dostojnych

o transmitowanie owego widzenia na pole sztuki

postaci ze średniowiecznych rycin z medycznymi

i o zaufanie do własnej percepcji. 99


Dyplomy

Wspomnienia Fragment dyplomu Praca dyplomowa na Wydziale Malarstwa Autor: Tomasz Kręcicki Tytuł pracy: Wspomnienia Promotor: prof. Andrzej Bednarczyk Recenzentka: dr Agnieszka Jankowska‑Marzec

Tomasz Kręcicki

Skuteczne jest polanie świeżej plamy wrzątkiem, ale tylko w przypadku, gdy nie zaszkodzi to tkaninie.

Szukam pracowni. 10–30 m2. Blisko centrum. W cenie

Plamy z długopisu można usunąć przez zamoczenie

200–400 zł za miesiąc. Telefon: 889013836. Proszę

w kwaśnym mleku. Herbata na białym obrusie znik‑

o kontakt.

nie bez śladu, jeśli szybko poleje się plamę sokiem

Dzisiaj zrobiłem pranie, to żaden powód, żeby

z cytryny, a potem spłucze letnią wodą. Plamy z kawy

pisać o tym, jednak pralka to dziwna maszyna. Zaj‑

należy usunąć, polewając brudne miejsce sokiem

muje się kolorami. Ma w sobie coś z malarza. Albo

z buraków. Następnie należy wypić szklankę zsia‑

na odwrót, malarz ma w sobie coś z pralki. Pranie

dłego mleka. Plamy z masła należy posypać mąką

dzieli się na białe, kolorowe, czarne – jeśli ktoś

i wbić jedno żółtko z jajka. Nie zaszkodzą dwa łyki

ma więcej czarnych rzeczy. Proszek do białego należy

czystej wody. Idę spać.

kupić, gdy chce się uprać białe koszule i białe gacie. Proszek do koloru używany jest znacznie częściej, otóż większość moich skarpet, bluz, spodni dżinso‑ wych jest właśnie kolorowa. Standardowe pranie obej‑ muje najczęściej cztery etapy: pranie wstępne, pranie zasadnicze, płukanie, wirowanie. W pracowni jest podobnie, malowanie wstępne – to początek, kiedy nie za wiele wychodzi, rozgrzewka przed kolejnym eta‑ → Tomasz Kręcicki

pem, czyli malowaniem zasadniczym. Wtedy maluje

Pralka

się najlepiej, plamy na płótnie pojawiają się intu‑

130 × 100 cm

icyjnie, dobre obrazy pojawiają się jeden za drugim.

olej na płótnie

To, co w pralce się nie wypierze, trzeba uprać ręcz‑

2014

nie, domowymi sposobami. I tak plamy z buraków

Reprodukcje obrazów

należy moczyć przez noc w zimniej wodzie, następ‑

dzięki uprzejmości

nie wetrzeć nierozcieńczony detergent i wypłukać.

Galerii Zderzak

100

Wiadomości asp /71


Joseph Warhol David Beuys Andy Bowie Andy Beuys Joseph Bowie David Warhol Joseph Beuys Andy Warhol David Bowie Dziwny sen. ↗ Tomasz Kręcicki Bez tytułu (palce) 91 × 91 cm olej na płótnie 2014

Znalazłem pracownię. Mała. Bez ogrzewania, na szczęście zbliża się lato.

Dalszy ciąg stresu. Dzisiaj dostałem jakieś ter‑ miny, uwagi, co ma się znaleźć w pracy, przypisy,

Mam taką księgę, w której znajduje się moja

bibliografia. Nie wiem, kogo mam zacytować, jakimi

kolekcja wycinków z gazet, zdjęć, grafik, które

książkami podeprzeć moją pracę. W obrazach czasami

zwróciły moją uwagę. Chodzę czasami po mieście

kogoś cytuję, to fakt, często zupełnie nieświadomie…

i wchodzę do sklepów, zakładów fryzjerskich, aptek,

Dzisiaj miałem supermalarski dzień. Chyba jed‑

sklepów budowlanych i pytam o ulotki lub gazetki.

nak znalazłem inny swój styl. Przedstawia się on

Zdobywanie tego materiału sprawia mi wielką przy‑

następująco: ściekająca farba, gęste różnokolorowe

jemność. To jest rodzaj polowania. Czasami znajduję

gluty.

naprawdę dobre obrazki, czasami zupełnie nieudolne

The Jean Genie Davida Bowiego, Fifteen Pairs

grafiki czy fotomontaże wykonane przez amatorów.

of hands Bruce’a Naumana. Oto cytaty zawarte w nie‑

Wszystko to jest jednak dla mnie bardzo interesujące.

bieskim obrazie z kadrującymi rękami.

Już przestało chodzić o to, że każdą z tych grafik chcę

Mam taki pomysł, żeby namalować kebab. Cho‑

przemalować. Jest to po prostu moja pozakompute‑

dzi mi ten pomysł po głowie już od roku. Do takiego

rowa historia wyszukiwania i wiem, że każdy z tych

obrazu muszę przygotować się tak jak aktor do roli

obrazków ma wpływ na to, co maluję.

życia, dlatego jem często kebab, chodzę po mieście,

Chodzi o to, żeby sposób malowania obrazu był

obserwuję różne lokale. Jednym słowem chłonę kli‑

dostosowany do tego, co przedstawia. Albo na odwrót.

mat kebabowej budki całym sobą. Do tego wykonuję

O to właśnie chodzi. Nie wiem, o co chodzi.

olejne szkice na papierze potrzebne do większej reali‑

Wszyscy dookoła mówią o dyplomie, pytają,

zacji na płótnie.

czy coś już napisałem, to mnie zaczyna stresować,

Kwiecień, pada śnieg. Świat jest niesamowity.

bo ja nawet nie zacząłem.

W zasadzie jak ja sobie wyobrażam moją pracę

Dzisiaj miałem supermalarski dzień, namalowa‑

pisemną? Chciałbym, żeby była mądra. To na pewno.

łem lodówkę, obraz graficzny, właściwie rysunek,

Żeby była zabawna – to też. Nie musi być długa,

oprócz tego wielki czarny okap i parujące garnki.

byleby znalazło się w niej coś sensownego. Jakieś

Chyba znalazłem swój styl.

wnioski, czym jest dla mnie malarstwo, dlaczego 101


Dzisiaj pomalowałem usta na jednym obrazie. To nie takie proste, dziewczyny robią to częściej i łatwiej jest im malować usta. Obraz z ciężarówkami najlepiej mógłbym opisać w ten sposób: Red lorry yellow lorry. Red lorry yellow lorry. Red lorry yellow lorry. Red lorry yellow lorry. Red lorry yellow lorry. Red lorry yellow lorry. Red lorry yellow lorry. Red lorry yellow lorry. Red lorry yellow lorry. Red lorry yellow lorry. ↑ Tomasz Kręcicki

maluję, o czym są moje obrazy. W zasadzie najważ‑

Dzisiaj znalazłem szkic do obrazu, który przed‑

Red lorry yellow lorry

niejsze są obrazy, każdy to wie, komisja znudzona jak

stawia kroczące nogi. W ogóle namalowałem parę

co roku musi wysłuchać, co napisałem, zadadzą parę

obrazów o tym samym, wszystkie jednak inne. No

pytań typu: „czym jest dla mnie przestrzeń w obra‑

bo w sumie każdy krok jest inny. A każdy obraz

zie?” i do domu.

to krok.

60 × 80 cm olej na płótnie 2014

Sen: flaga planety Mars. Czerwone koło na ciem‑ nym, granatowym tle. Dwukolorowy sen.

Chyba znalazłem swój styl. W dzisiejszych czasach rzutnik to powszechne

Dzisiaj znowu napiszę o pralce. Otóż wieczór spę‑

narzędzie wśród malarzy. To nic złego, mnie to jed‑

dziłem na czyszczeniu pralki. Obraz był zawinięty

nak nie pomaga. Raz próbowałem i pominąłem jakiś

w – jak się okazało – brudną folię, która zostawiła

dziwny etap w malowaniu.

na powierzchni płótna piękne, delikatne, brązowo‑

Chyba znalazłem swój styl, ograniczyłem paletę

szare plamy. Niesamowite delikatne przejścia nie‑

do trzech, czterech kolorów. Żółty, fioletowy, różowy,

stety nie pasowały do obrazu, byłem więc zmuszony

czasami czarny albo biały. To bardzo ładne połącze‑

ratować obraz. Zamalowałem wszystko białą farbą,

nie, od teraz będę malował tylko takie obrazy.

Pastowanie butów – czynność malarska. Pranie ubrań – czynność malarska. Prasowanie – czynność malarska. Gotowanie – czynność malarska. Smażenie, pieczenie, przypalanie – czynności malarskie. Mycie podłogi – czynność malarska. Golenie się – czynność malarska. Jedzenie – czynność malarska. Wydalanie – czynność malarska. Bezsenność – czynność malarska. Sen – czynność malarska. Wręczanie kwiatów – czynność malarska. Całowanie/całowanie w rękę – czynność malarska. 102

Wiadomości asp /71

↑ Tomasz Kręcicki Okulary 37,5 × 40,5 cm, olej na płótnie, 2015

a czarny kontur namalowałem ponownie.


↗ Tomasz Kręcicki Usta 70 × 90 cm olej na płótnie 2015

Nie maluję już chyba miesiąc, strasznie mnie

czy przesolone ziemniaki zawsze będą spalonym

to przygnębia. Chciałbym zacząć malować większe

kotletem czy przesolonymi ziemniakami. W malar‑

formaty, duże obrazy, ponad 150 cm. Czytałem raz

stwie nie ma tego typu zasad. To bardzo lubię.

pamiętniki Cybisa. Często także wspominał o pragnie‑

Co będę malował w następnych dniach i tygo‑

niu malowania dużych płócien. Pisał o tym, mając

dniach? Jest to kwestia otwarta. Być może, aby oddać

z 60 lat, ja mam 25, więc jeszcze może coś namaluję.

moje odczucia co do przyszłości, będę malował obrazy

Dzisiaj znowu o zajęciach domowych i kuchence.

o otwartej kompozycji. Być może namaluję obraz

Gotowanie porównuję do malowania. Do gotowania

drogi, w nawiązaniu do filmów drogi. Dyplom mam

potrzeba kuchenki, garnków, czegoś do jedzenia,

już z głowy, nawet nie zanotowałem, kiedy to się

prądu i szefa kuchni. On pokroi i połączy odpo‑

stało. Mam wyższe wykształcenie, a ostatnio widzia‑

wiednie składniki, a także właściwie doprawi przy‑

łem w Internecie statystyki pokazujące, że osoby

gotowywane danie. Tak samo jest z malowaniem.

z wyższym wykształceniem żyją dłużej niż osoby bez

Niech kuchenka będzie płótnem, garnki, chochle,

wyższego wykształcenia, cieszy mnie to, bo będę miał

patelnie będą pędzlami, jedzeniem będzie farba

więcej czasu na malowanie.

i terpentyna, prądem i szefem kuchni będzie malarz. → Tomasz Kręcicki

Malarz to tak jak kucharz najważniejszy element tych

Melisa

układów. Malarz w pracowni zachowuje się podob‑

70 × 70 cm

nie do kucharza w kuchni, najpierw kupuje farby,

olej i papier na

naciąga płótno na krosna, wyciska farby na paletę.

płótnie, 2015

Kucharz sprawdza swoją potrawę, nabierając odro‑ binę na łyżkę, i próbuje, zamykając do tego jeszcze oczy, aby wyostrzyć zmysł smaku. Malarz natomiast odchodzi od płótna, mruży oczy, aby zobaczyć obraz jako abstrakcyjne plamy, bada kompozycję. Znaczącą różnicą i mówiącą co nieco o malarstwie w ogóle jest to, że malarz od momentu rozpoczęcia malowania nie musi stosować się do żadnego przepisu. Oczywiście kucharz z fantazją też może dowolnie modyfikować przepisy, jednak niedogotowany makaron zawsze będzie niedogotowanym makaronem, a spalony kotlet 103


Kronika wydarzeń

Nikon Photo Contest 2015 Fotografie Edyty Dufaj nagrodzone

↑ Cold Nights

Część fotograficznej serii Edyty Dufaj, absol‑ wentki ASP w Krakowie, zatytułowanej Like a Tree znalazła się wśród prac nagrodzonych w międzynarodowym prestiżowym konkursie Nikon Photo Contest 2015. Napłynęło na niego w tym roku blisko 89 tys. zgłoszeń z całego świata. Fotograficzny konkurs Nikona organi‑ zowany jest cyklicznie już od 35 lat. Więcej informacji o konkursie: http://www.nikon‑photocontest.com/en/ 104

Wiadomości asp /71

Edyta Dufaj ur. w 1988 r., absolwentka Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krako‑ wie. Dyplom z fotografii pod kierownictwem dr hab. Aga‑ ty Pankiewicz w 2013 r. Wybrane osiągnięcia: Jedna ze zwycięzców Mię‑ dzynarodowego Nikon Photo Contest 2015, Nominacja Fulbright Graduate Student Awards 2014, Finalistka Adobe Design Achievement Awards w Nowy Jorku 2013, Grand Prix Międzynarodo‑ wego Biennale Fotografii Pejzażu 2012. Wybrane wystawy: indywidualna wystawa fotografii podczas Warszaw‑ skiego Festiwalu Fotografii Artystycznej Programy Open 2015, indywidualna wystawa fotografii w Biurze Wystaw Artystycznych w Krośnie 2015, „Debuts” – zbiorowy pokaz w ramach Fotofestiwalu w Łodzi 2015, fotograficzna wystawa zbiorowa podczas festiwalu fotografii „Transphotogra‑ phiques’’ w Lille (Francja) 2014. Więcej informacji o Edycie: dufaj.prosite.com.


↑ September

105


Kronika wydarzeń

Młody człowiek i morze warsztaty wzornictwa w Krynicy Morskiej

Tej wiosny już po raz dwunasty plaże w Krynicy

Spotkanie, poznanie ludzi, którzy zajmują się tym

Morskiej stały się jedną wielką pracownią, w któ‑

samym co my, zawsze jest intrygujące. Gdy odkry‑

rej spotkali się studenci i dydaktycy z wydziałów

wamy jednak oprócz tego, że mamy wspólny język

projektowych Akademii Sztuk Pięknych z Gdańska,

i potrafimy ze sobą rozmawiać, polemizować czy

Katowic, Krakowa, Łodzi, Warszawy, Wrocławia oraz

nawet się ścierać w sprawach dotyczących dydaktyki

Uniwersytetu Artystycznego z Poznania.

bądź projektowania, staje się ono pouczającą lekcją. Wielu uczestników Spotkań, nazywanych popularnie „plenerem”, wspomina długie, pasjonujące dyskusje,

Piotr Mikołajczak

ciągnące się do pierwszych promieni świtu za oknem.

„Młody człowiek i morze” – Ogólnopolskie Nadmor‑

nie można pominąć faktu, że oprócz dydaktyków

skie Spotkania Wzornictwa to cykl warsztatów i semi‑

w Krynicy spotykają się studenci. Studenci, którzy

nariów organizowanych corocznie przez pracownię

dopiero zaczęli swoją karierę naukową i projektową,

podstaw i metodyki projektowania na Wydziale

zakończyli i semestr studiów. Oni, adepci o bystrym

Architektury i Wzornictwa ASP w Gdańsku. Spotkania

i świeżym spojrzeniu, mają możliwość wymiany

kierowane są do studentów i roku wzornictwa oraz

poglądów ze swoimi kolegami z innych ośrodków.

nauczycieli akademickich, zajmujących się dydak‑

Mogą się dzielić opiniami o swoich wydziałach, pra‑

tyką w zakresie podstaw projektowania.

cowniach, obserwować, co się dzieje gdzieś indziej,

Mówiąc o Spotkaniach „Młody człowiek i morze”,

Brzmi to dość oficjalnie, ale każdy, kto uczestni‑

106

porównywać i wyciągać z tego wnioski.

czył w Spotkaniach, wie, że nie mają one nic wspól‑

Oprócz integracji środowiska projektantów,

nego ze sztywną oficjalnością. Przez 12 lat udało się

wymiany doświadczeń dydaktyków, najbardziej

stworzyć coś w rodzaju święta, corocznego rytuału

zauważalnym rezultatem Spotkań są efekty pracy

spotkań ze szczególną atmosferą, sprzyjającą roz‑

studentów – uczestników warsztatów. Przy okazji

wojowi niewielkiego w naszym kraju środowiska

projektowania mają oni możliwość zabawy i ekspery‑

projektantów.

mentu. Na ten niezwykle istotny element dydaktyki

Wiadomości asp /71


107


108

często nie wystarcza czasu w rutynie zwykłych zajęć

o poprawności i realności założeń projektów, sporo

w pracowniach.

dowiadują się też o własnych umiejętnościach i ewen‑

Niecodzienna możliwość przeniesienia zadań

tualnych brakach w wiedzy o projektowaniu. Wycią‑

projektowych w przestrzeń nadmorskiej plaży

ganie wniosków z nieudanych prób i ulepszanie ele‑

i sprawdzanie umiejętności projektowania w real‑

mentów projektu prowadziło do wielu udanych prac.

nych warunkach plenerowych są szczególnie warto‑

W takim przypadku doznanie porażki jest doświad‑

ściowe dla pokolenia, które spędza większość czasu,

czeniem wartościowym.

patrząc w monitory czy wyświetlacze. Współcześni

W plenerowych eksperymentach ważnymi czyn‑

młodzi projektanci należą już do tej generacji. W ich

nikami wpływającymi na ostateczny kształt projek‑

rozwoju zawodowym potrzebny jest jednak kontakt

towanych obiektów są ograniczenia materiałowe,

z materią, dotknięcie powierzchni, faktur, poczucie

czasowe, rozległa przestrzeń i środowisko. Stano‑

ciężaru, wyczucie przestrzeni i skali, sprawdzanie,

wią one dobry trening w przygotowaniu do zawodu

doświadczanie i eksperymentowanie.

projektanta. Działania twórcze podczas Spotkań

Eksperymenty realizowane podczas Spotkań doty‑

zlokalizowane są w obszarze plażowych pejzaży.

czą metod powstawania form i kształtów, stanowią

Zmusza to do dostosowania wielkości projektowa‑

„laboratorium”, w którym studenci mogą tworzyć

nych obiektów do otoczenia, pozwala zaskakiwać

obiekty z pogranicza rzeźby, land‑artu, designu,

odbiorców monumentalną skalą, wprowadzaniem

prostych konstrukcji czy nieograniczonych niczym

w naturalną przestrzeń zdyscyplinowanego rytmu

tworów wyobraźni wykorzystujących naturalne

czy geometrycznej kompozycji porządkującej. Jest

otoczenie. Młodzi designerzy sami przekonują się

to przydatne w zrozumieniu elementów procesu

Wiadomości asp /71


projektowego, pomiędzy wykonaniem koncepcyjnych

respekt. Najważniejszym parametrem zadania był pro‑

szkiców na kartce papieru a zastosowaniem ich w rze‑

gram przetworzenia ruchu realizowany przez obiekt

czywistej skali.

podczas przesunięcia, np. zamiana ruchu obrotowego

W tym roku zadaniem uczestników Nadmorskich

na postępowy, posuwisty, posuwisto‑zwrotny, liniowy,

Spotkań były dwa tematy. Pierwszy z nich to „Struk‑

obrotowy o innej prędkości. Zamiana ruchu miała

tury natury – przestrzeń rytmiczna”. Zadanie polegało

wpływać na dynamiczną zmianę wizerunku całego

na tym, by w rozległej przestrzeni nadmorskiej plaży

obiektu. W obu przypadkach udało się osiągnąć inte‑

wyznaczyć obszar ingerencji projektowej i za pomocą

resujące efekty, które można zobaczyć na załączonych

powtarzalnych elementów uporządkowanych według

zdjęciach.

czytelnej zasady zaprojektować i wykonać strukturę wprowadzającą rytm w przestrzeń plaży.

W temacie „Bestia na smyczy” na szczególne wyróżnienie zasłużyła praca studentów z Wydziału

Drugi temat – „Bestia na smyczy” – miał inne

Architektury Wnętrz ASP w Krakowie, pracujących

założenia. Zadanie polegało na zaprojektowaniu

pod czujnym okiem Tomasza Wójcika. Krakowska

i wykonaniu obiektu mobilnego poruszającego

bestia spełniała założenia zadania, łącząc wyrazistą

się „na uwięzi” – bestii. Napędem bestii miała być

stylistykę z przemyślaną mechaniką ruchu.

praca użytkownika, który przy użyciu niewielkiej

Mamy nadzieję, że Ogólnopolskie Nadmorskie

siły dokona przesunięcia obiektu, np. poprzez „pro‑

Spotkania Wzornictwa w kolejnych latach również

wadzenie na smyczy”. Dopuszczalne było również

będą spełniały swoje cele integracji środowiska pro‑

zaangażowanie w ruch obiektu siły wiatru. Rozmiar

jektantów w Polsce, a uczestnikom będą dawały dużo

bestii – jak sama nazwa wskazuje – miał budzić

satysfakcji. 109


Kronika wydarzeń

Rozstrzygnięcie konkursu na projekty z wikliny, drewna i szkła

1. Ewa Gutek zestaw wielofunkcyjnych koszyków 2. Ewa Mach Opolina 3. Agnieszka Zygmunt nosidło do książek 4. Adrianna Pusz chlebak 5. Anna Pielesz podkładka do rysowania z funkcją przechowywania akcesoriów rysunkowych 6. Joanna Depczak zestaw wazonów

Wewnętrzny konkurs Katedry Metodyki Pro‑ jektowania Wydziału Form Przemysłowych asp został zorganizowany w ramach Małopolskiego Tygodnia Dizajnu „Dizajn–Biznes–Kraków” 2015. Projekty zostały zrealizowane w oparciu o lokalne rzemiosło, przy współpracy z rze‑ mieślnikami odpowiedzialnymi za poszcze‑ gólne kategorie – wikliniarstwo (Andrzej Żwawa

1

z Zatoru oraz Krzysztof Wąsiołek z Rącznej), drewno (Cech Rzemiosł Różnych z Kalwarii, Zespół Szkół im. KEN w Kalwarii Zebrzydow‑ skiej), szkło (Huta Szkła, Instytut Szkła i Cera‑ miki Budowlanej, Lipowa 3). Konkurs skierowany był do studentów WFP ASP w Krakowie, uczęszczających na zajęcia w pracowniach Katedry Metodyki Projektowania

w semestrze letnim roku akademickiego 2014/ 2015. Zadanie polegało na zaprojektowaniu funkcjonalnego, mądrego i szczerego obiektu z uwzględnieniem określonego materiału – wikliny, drewna, szkła. Podstawowymi kryte‑ riami oceny projektu były: dostrzeżenie jak naj‑ bardziej uzasadnionego użycia danego materiału w projekcie, umiejętne wykorzystanie dostępnej

2

110

Wiadomości asp /71


3

techniki i technologii, możliwość realizacji pro‑ jektu, czytelność koncepcji, oryginalność, walory użytkowe i wizualne oraz atrakcyjność rynkowa projektu. Jury – w składzie: dr hab. Łukasz Mamica (UEK), prof. Maria Dziedzic (WFP ASP), dr Anna Myczkowska‑Szczerska (WFP ASP), dr Michał Kra‑ cik (WFP ASP) – pod przewodnictwem prof. Cze‑ sławy Frejlich (WFP ASP) 10 VI 2015 r. przyznało następujące nagrody i wyróżnienia: w katego‑ rii „wiklina” nagrodę w wysokości 1000 zł dla Ewy Gutek oraz honorowe wyróżnienie dla Ewy Mach; w kategorii „drewno” nagrodę w wysoko‑ ści 1000 zł dla Adrianny Pusz oraz honorowe wyróżnienie dla Anny Pielesz, Dominika Kłó‑ sia i Agnieszki Zygmunt; w kategorii „szkło” nagrodę w wysokości 1000 zł dla Joanny Dep‑ czak oraz honorowe wyróżnienie dla Anny Pie‑ lesz i Pauliny Morawy. Konkurs został zorganizowany przez Funda‑ cję Rozwoju Wydziału Form Przemysłowych ASP w Krakowie RZECZ PIĘKNA, Centrum Kreatyw‑ ności i Designu oraz Agencję Artystyczną GAP przy wsparciu Urzędu Marszałkowskiego Woje‑ wództwa Małopolskiego, Narodowego Centrum Kultury, Instytutu Adama Mickiewicza, Muzeum Etnograficznego w Krakowie, Akademii Sztuk Pięknych im. J. Matejki w Krakowie, Uniwersy‑ tetu Ekonomicznego w Krakowie, Warsztatu Inno‑ wacji Społecznych, Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK, Instytutu Wzornictwa Przemysłowego, Centrum Lipowa 3, Cechu Rzemiosł Różnych z Kalwarii, Zespołu Szkół im. KEN w Kalwarii Zebrzydowskiej oraz Grupy Eskadra.

4

5

6

111


Kronika wydarzeń

Najlepsze dyplomy asp 2015 Fot. Agnieszka Babinska

Nagroda Marszałka Województwa Pomorskiego dla Jamesa Sierżęgi, absolwenta Wydziału Rzeźby krakowskiej ASP.

Jan Tutaj Siódma edycja wystawy tegorocznych prac dyplomowych z zakresu sztuk pięknych, repre‑ zentujących wszystkie publiczne wyższe uczelnie plastyczne, odbyła się w odnowionej i zaadap‑ towanej na cele ekspozycyjne Zbrojowni Sztuki gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych. Po zakończonym generalnym remonci, położone na parterze Wielkiej Zbrojowni cie‑ kawie zaprojektowane sale ekspozycyjne mają

↑ Od lewej: Minister mkidn Małgorzata Omilanowska, Magdalena Pela, James Sierżęga

w intencji władz uczelni służyć prezentacji naj‑ nowszej sztuki środowiska gdańskiej Akademii ale przybliżać gdańszczanom także sztukę spoza regionu oraz stworzyć dogodny klimat do kon‑ frontacji myśli i integracji środowisk arty‑ stycznych, także stworzyć oryginalne miejsce

Fot. Bartosz Łukowski

↓ James Sierżęga Ultima Thule (asp Kraków)

112

Wiadomości asp /71

do zapoznania się z literaturą artystyczną przy dobrej kawie... Ambitne to założenie, nazwane znacząco Zbrojownią Sztuki, posiada znakomitą lokali‑ zację w centrum zabytkowego starego Gdańska gwarantującą rzesze odwiedzających, zarówno turystów, jak i wyrobionych odbiorców sztuki. Warto podkreślić, że od lat stałym partnerem tej imprezy jest położona nieopodal Galeria Miejska, w której przestrzeniach prezentowane są prace wymagające innej specyfiki ekspozycji. Pokaz najciekawszych prac dyplomowych, nadsyłanych jako swoista reprezentacja ośmiu uczelni – dla przypomnienia: Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach, Akademii Sztuk Pięknych w Kra‑ kowie, Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi, Uni‑ wersytetu Artystycznego w Poznaniu, Akademii Sztuki w Szczecinie, Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie oraz Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu – po kilku latach zmiennych losów od 2009 r. organizowany jest przez gdańską ASP przy wsparciu Ministerstwa Kultury i Dziedzic‑ twa Narodowego. Organizację imprezy wspie‑ rają także Prezydent Miasta Gdańska i Marszałek Województwa Pomorskiego. Wystawie, w tym roku prezentującej wybranych 39 dyploman‑ tów, od początku tej imprezie towarzyszy kon‑ kurs, którego założeniem jest wyłonienie kilku najciekawszych, artystycznie i warsztatowo


najcenniejszych prac z dziedziny malarstwa, rzeźby, grafiki i nowych mediów. Eksponowane prace dyplomowe, wybrane wcześniej na macierzystych uczelniach, mają szansę ubiegać się o prestiżową Nagrodę Rekto‑ rów ASP, Nagrodę Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Nagrodę Prezydenta Miasta Gdań‑ ska, Nagrodę Marszałka Województwa Pomor‑ skiego oraz Nagrodę Prezesa ZAiKS (od dwóch lat wspierającego konkurs). W gronie jury tegorocz‑ nej edycji, obok rektorów uczelni plastycznych, zasiadali także eksperci reprezentujący Miasto Gdańsk, Marszałka Województwa Pomorskiego, ZAiKS oraz przedstawiciele zaproszonych uczelni zagranicznych – prof. Stanislav Stankoci, rektor Wyższej Szkoły Sztuk Pięknych w Bratysławie, oraz prof. Andrzej Klimowski z Royal College of Art w Londynie. Ideą tego cyklicznego wydarzenia będącego ogólnopolską inicjatywą uczelni artystycznych jest upublicznienie dorobku twórczego swoich absolwentów, prezentacja aktualnych efek‑ tów kształcenia oraz tendencji i charakteru poszukiwań i artystycznych zainteresowań najmłodszego pokolenia polskich artystów w dziedzinie sztuk pięknych. Cykliczność takiej imprezy, wypracowane zasady wyboru prac oraz ich oceny dają szansę oglądu i pewnych porównań poziomu artystycznego nadsyłanych dzieł. Na pewno stwierdzić można, że z roku

na rok wzrasta liczba prac reprezentujących nowe media, stały rozwój zarówno formalnego jak i technologicznego zaawansowania. Można pokusić się także o stwierdzenie, że zanika rodzaj „geograficznego” charakteru czy stylistyki prac. Mocno reprezentowany indywidualizm twórczy i swoisty postmodernistyczny globalizm formy wskazuje raczej na uniwersalne i ponadregio‑ nalne poszukiwania młodych adeptów sztuki, obserwujących i analizujących bardzo wnikliwie wszystko to, co dzieje się na świecie, a zarazem ciekawie przetwarzających ogrom tych bodźców na własny język, nie ujawniając już formalnych czy warsztatowych śladów wpływu uczelni czy promotora. W wielu prezentowanych w tym roku pracach zauważa się zainteresowanie tematyką szeroko pojętej cywilizacji i problemów współ‑ czesności oraz mocno subiektywne spojrzenie na człowieka i jego podmiotowości. Wnikliwa analiza prezentowanych prac, pozwala wyłuskać i nagrodzić te szczególnie interesujące i obiecu‑ jące osobowości twórcze, których dyplomy mają pewien pierwiastek wyróżniający je spośród grona konkurencji. Taką też osobowością, dostrzeżoną w tym roku przez grono jurorów, okazał się m.in. James Sierżęga, absolwent Wydziału Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie. Jego obiekt rzeźbiarski zatytułowany Ultima Thule zwrócił na siebie uwagę ekspertów swoją

uniwersalną, a zarazem wieloznaczną lako‑ nicznością formą, dając mu tym samym okazję do zdobycia nagrody przyznanej przez Marszałka Województwa Pomorskiego. Dla pełnego obrazu tegorocznej edycji kon‑ kursu poniżej prezentuję pełne grono laureatów Najlepszych Dyplomów ASP 2015. Kamil Kocurek, absolwent ASP w Katowicach, za pracę pt. Topografia wojny, otrzymał nagrodę 20 tys. zł ufundowaną przez rektorów polskich ASP. Katarzyna Dyjewska z ASP w Warszawie za pracę Puste miasto uhonorowana została nagrodą Ministra Kultury i Dziedzictwa Naro‑ dowego (15 tys. zł). James Sierżęga z ASP w Kra‑ kowie za pracę Ultima Thule otrzymał nagrodę Marszałka Województwa Pomorskiego (8 tys. zł). Magdalena Pela z ASP w Gdańsku za pracę gra‑ ficzną All‑over. Struktura tłumu została laureatką nagrody Prezydenta Miasta Gdańska (8 tys. zł). Karolina Zaborowska z ASP w Łodzi za pracę Megalopolis – terror cywilizacji otrzymała nagrodę Stowarzyszenia Autorów ZAiKS (10 tys. zł). Przyznano także trzy wyróżnienia honorowe, które otrzymali: Małgorzata Michałowska z AS w Szczecinie za pracę Posąg, Karolina Ludwiczak z ASP we Wrocławiu za pracę Właściwości este‑ tyczne szkła jako inspiracja do kreowania małych form rzeźbiarskich oraz Magdalena Łazarczyk z ASP w Warszawie za pracę Na piętrze po prawej nikogo nie ma.

→ Od lewej: prof. Marcin Berdyszak – rektor ua w Poznaniu, prof. Antoni Cygan – rektor asp w Katowicach, prof. Jolanta Rudzka‑Habisiak – rektor asp w Łodzi, prof. Aleksander Widyński (w drugim rzędzie), dr hab. Wojciech Zubala – prorektor ds. studenckich asp w Warszawie, prof. Ludmiła Ostrogórska – rektor asp w Gdańsku, prof. Stanislav Stankoci, akad. mal. – Vysoká škola výtvarných umení v Bratislave (w drugim rzędzie), dr hab. Jan Tutaj – prorektor ds. Studenckich asp w Krakowie, dr hab. Zbigniew Romańczuk, prof. as – prorektor

Fot. Bartosz Łukowski

ds. Nauki i Współpracy z Zagranicą as w Szczecinie

113


Kronika wydarzeń

Konkurs na dzieło 2015

↑ Karolina Jabłońska (i)

↑ Od prawej: rektor prof. Stanisław Tabisz,

Dziewczyny na drzewie

prorektor dr hab. Jan Tutaj, prof. asp,

200 × 150 cm

dr Monika Rydiger, Karolina Jabłońska,

olej na płótnie

dr hab. Piotr Korzeniowski

→ Galeria Promocyjna, Kraków → 14 iv – 5 v 2015 iii edycja Konkursu na Dzieło, którego pomy‑ słodawcą i organizatorem jest Uczelniana Rada Samorządu Studenckiego Akademii Sztuk Pięk‑ nych w Krakowie, była pod wieloma względami wyjątkowa. Do pierwszego etapu konkursu zostało zgłoszonych 125 prac studentów ASP, które w opinii jurorów prezentowały wyrównany, co najmniej dobry poziom artystyczny. Co ważne, liczba ta to wyraz bardzo znaczącego wzrostu zainteresowania uczestników ideą konkursu otwartego dla studentów całej uczelni. (J.T.) 114

Wiadomości asp /71

Laureaci: i miejsce – Karolina Jabłońska, II miejsce – Katarzyna Jarząb, III miejsce – Karolina Woźniak, Wyróżnienie – Mateusz Maliborski, Wyróżnienie – Piotr Starościc. Komisja: prof. Stanisław Tabisz – przewodniczący, dr hab. Jan Tutaj, Prof. ASP, dr Agnieszka Jankowska‑Marzec, dr Monika Rydiger, Magda Jędrzejko Organizatorzy: Przedstawiciele Samorządu Studenckiego: Mateusz Grymek, Izabela Liżewska.


1. Katarzyna Jarząb (II)

2. Karolina Woźniak (iii)

Znikająca umiejętność poznania

Prawdziwe powietrze

50 × 50 cm

50 × 70 × 40 cm

technika własna

technika własna

3. Piotr Staroscic (wyr.)

4. Mateusz Maliborski (wyr.)

2 Bez tytułu 150 × 100 cm olej na płotnie

Rytuał ii 110 × 150 cm olej na płótnie

1

3

4

115


Kronika wydarzeń

Pracownia światła Martyna Sobczyk Rok 2015 został ogłoszony przez UNESCO Między‑ narodowym Rokiem Światła i Technologii Wyko‑ rzystujących Światło. Na wystawie w Galerii Re w MOCAK‑u zaprezentowane zostały projekty lamp studentów Wydziału Form Przemysłowych kra‑ kowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Powstały one w latach 2002–2014 w pracowni projektowania konceptualnego prof. Piotra Bożyka. Na wystawie pokazane zostały prototypy oraz dokumentacja fotograficzna kilkunastu projektów. Światło elektryczne poza zastosowaniem praktycznym ma duże walory estetyczne. Może stanowić główne medium dla artysty (Angela Bulloch, Keith Sonnier). Jest również atrakcyjną inspiracją dla designerów, którzy w projektach balansują między walorami funkcjonalnymi i estetycznymi obiektu. Program dydaktyczny pracowni projekto‑ wania konceptualnego ma ambicje tworzenia rzeczy zaskakujących. Kluczem jest innowa‑ cyjność i racjonalne myślenie o funkcji. W pre‑ zentowanych obiektach wykorzystano zarówno najnowsze, jak i tradycyjne dla przemysłu oświe‑ tleniowego materiały (drewno, metal, tkanina). Źródłem światła w tych projektach są energoosz‑ czędne, nieemitujące ciepła żarówki LED. Dają one nowe możliwości kształtowania lamp, użyt‑ kownik może bowiem bezpiecznie ich dotykać. Konstrukcja wszystkich lamp umożliwia ich różnorodną aranżację. Z założenia jest to design interaktywny, nie dotyczy to jednak prototypów. Użytkownik staje się współtwórcą wprowadzają‑ cym zmiany w układzie i wyglądzie lampy. Ten kierunek projektowania ma mocne podstawy teoretyczne w koncepcjach ergonomicznych profesorów Akademii, przede wszystkim ikony krakowskiego designu, Andrzeja Pawłowskiego. Pierwszy dziekan Wydziału Form Przemysłowych postulował formę odbioru dzieła niemal tożsamą

116

Wiadomości asp /71

z tworzeniem. Charakter prezentowanych prac wynika z zaszczepienia w młodym pokoleniu tego sposobu myślenia o relacji z przedmiotem. Integracja użytkownika z obiektem ma ukazać, że design służy nie tylko przestrzeni, ale przede wszystkim człowiekowi. Autorzy prezentowanych prac: Joanna Guzik, Alicja Jakubas, Kaja Kordas, Alicja Kromka, Maria Markowska, Magdalena Pasternak, Alicja Prus‑ sakowska, Marta Stanisz, Tomasz Wagner, Maria Wojtera, Jakub Jagiełło, Lidia Koczyba i Joanna Nieć, Maria Korzeńska, Olga Kuźniar, Urszula Tarasiuk. Wystawa trwała od 15 v do 14 VI 2015 r., a jej kuratorem była Martyna Sobczyk, przy współpracy prof. Piotra Bożyka i Macieja Własnowolskiego.


Sztuka – wartość – sacrum Beata Bobczyk 28 v 2015 r. w Akademii Ignatianum w Krako‑ wie z okazji 75. urodzin prof. Pawła Taranczew‑ skiego odbyła się konferencja jubileuszowa pod hasłem: „Sztuka – wartość – sacrum”. Nazwisko Profesora, a przede wszystkim jego serdeczna, przyjacielska osobowość zgromadziły w auli Akademii Ignatianum liczne grono przyjaciół, współpracowników, doktorantów, studentów. Wśród zaproszonych gości była także najbliższa rodzina Profesora. Prelegenci wypowiadali się na tematy związane z hasłem konferencji, nie‑ jednokrotnie odwoływali się także do osoby pro‑ fesora – do wspomnień z nim związanych, jego twórczości malarskiej i działalności filozoficznej. Wśród zabierających głos oraz gości zgromadzo‑ nych na konferencji znaleźli się współpracow‑ nicy Profesora z instytucji, z którymi był i jest związany: władze i współpracownicy z Akade‑ mii Ignatianum (ojciec prowincjał Jakub Kołacz SJ; prorektor dr hab. Bożena Sieradzka‑Baziur; ze strony Wydziału Filozoficznego – dyrektor

Instytutu Filozofii dr Stanisław Łucarz SJ; dyrek‑ tor Instytutu Kulturoznawstwa dr Andrzej Gie‑ larowski; kierownik Katedry Estetyki i Wiedzy o Sztuce dr hab. Beata Bigaj‑Zwonek), prorektor Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, prof. Piotr Bożyk, prodziekan Wydziału Filozoficznego Uni‑ wersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, s. dr hab. Tereza Obolevich, a także przedsta‑ wiciele Uniwersytetu Jagiellońskiego, Polskiej Akademii Umiejętności, Instytutu Tischnera, instytucji muzealnych i galeryjnych (muzeum krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych czy galerii Nautilus w Krakowie). Wykłady wygłosili przy‑ jaciele, a zarazem znakomici przedstawiciele dziedzin bliskich profesorowi – filozofii, malar‑ stwa, historii sztuki i literatury: prof. Włady‑ sław Stróżewski (O istocie piękna w kontekście Biblii), prof. Stanisław Rodziński (O malarstwie Wacława Taranczewskiego i Pawła Taranczew‑ skiego), prof. Karol Tarnowski (O wspólnej dro‑ dze filozofii), prof. Marta Wyka (O istocie i roli, O płaszczyźnie obrazu Pawła Taranczewskiego). Romanistka, tłumaczka literatury i autorka biografii wybitnych polskich twórców Maria

Rostworowska przedstawiła wykład Sacrum i etyka w teatrze na przykładzie „Miłosierdzia” i Strasznych dzieci Karola Huberta Rostworow‑ skiego. O swojej współpracy z Profesorem w jego dzisiejszej działalności pisarskiej opowiedziała dr Paulina Tendera z Uniwersytetu Jagielloń‑ skiego, a obecne doktorantki profesora, z których inicjatywy zrodził się pomysł zorganizowania konferencji, podzieliły się doświadczeniami pły‑ nącymi z jego opieki naukowej (mgr Sylwia Góra, mgr Agata Płazińska). Profesor Paweł Taranczewski to znakomity malarz i filozof, znawca i krytyk sztuki, wykła‑ dowca kilku uczelni, związany zawodowo z Poli‑ techniką Krakowską, Akademią Sztuk Pięknych w Krakowie, Papieską Akademią Teologiczną w Krakowie (Uniwersytetem Papieskim Jana Pawła II w Krakowie), Uniwersytetem Jagiel‑ lońskim, a obecnie z Akademią Ignatianum w Krakowie. Profesor jest członkiem Związku Polskich Artystów Plastyków, Polskiego Towa‑ rzystwa Filozoficznego oraz Polskiej Akademii Umiejętności. Jest autorem książki O płasz‑ czyźnie obrazu (1992) oraz licznych artykułów i recenzji o sztuce, a także tłumaczem tekstów filozoficznych i o sztuce. Jako twórca zajmuje się szczególnie malarstwem, wielokroć wystawiał swoje prace indywidualnie, był uczestnikiem wielu wystaw zbiorowych. Ostatnie obrazy Pawła Taranczewskiego można było zobaczyć na jego indywidualnej wystawie w galerii Nautilus w Kra‑ kowie, na której znalazły się dzieła o tematyce szczególnie często przez niego podejmowanej – pejzaże. Profesor Paweł Taranczewski jest synem wybitnego malarza związanego z nurtem kolory‑ zmu, Wacława Taranczewskiego. W związku z jubileuszem o sztuce i wartościach istotnych w jego życiu z profesorem rozmawiała Beata Bigaj‑Zwonek, współpracownica profesora w Katedrze Estetyki i Wiedzy o Sztuce Akademii Ignatianum w Krakowie patrz str 12 117


Kronika wydarzeń

Konferencja Obszarów Sztuki

→ Arteteka WBP w Krakowie → 6–7 v 2015 ↑ Prof. Grzegorz Biliński kierownik Katedry Obszarów Sztuki

Grzegorz Biliński Dyskurs o współczesnej kulturze coraz bar‑ dziej nasycony jest zagadnieniami związa‑ nymi z przestrzenią. Tym bardziej nie może w nim zabraknąć głosu Katedry Obszarów Sztuki Wydziału Intermediów Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, a szczególnie pracowni archisfery, która w ramach swojego programu artystycznego i naukowego śledzi i bada coraz bardziej uwspólniające się w przestrzennym medium dziedziny architektury i sztuki. W tym celu została też zorganizowana przez katedrę konferencja naukowa pod hasłem: „KOS” („Kon‑ ferencja Obszarów Sztuki”), dotykająca istotnych spraw tego obszaru kultury. Konferencja odbyła się w dniach 6–7 v 2015 r. w Artetece Biblio‑ teki Wojewódzkiej w Krakowie, której miałem przyjemność być pomysłodawcą. W organizacji tego naukowego przedsięwzięcia towarzyszył prof. Marek Chołoniewski, kierujący w katedrze pracownią audiosfery, oraz profesorowie z kato‑ wickiej ASP: Adam Romaniuk i Dariusz Gajewski. Konferencja była pierwszym z cyklu spotkań naukowych KOS, które w założeniach katedry mają za zadanie rozwijać dyskurs dotyczący przestrzeni jako medium, ale i zarazem jako celu działań artystycznych. Tematyka tegorocz‑ nej edycji koncentrowała się wokół rozważań nad obrazowaniem przestrzeni, a obszarami zainteresowania stały się takie zagadnienia jak: granice przestrzeni i ich obrazowanie, przeni‑ kanie przestrzeni, przestrzenie hybrydowe, 118

Wiadomości asp /71

cyberprzestrzenie, przestrzenie gier (w tym komputerowych), przestrzenie dźwiękowe itp. Jak się okazało, zaproponowana problema‑ tyka przyciągnęła przedstawicieli różnych dzie‑ dzin naukowych, m.in. fizyków, astronomów, filozofów, architektów, ale przede wszystkim twórców z różnych dziedzin artystycznych, wśród których największą grupę stanowili intermediali‑ ści. Na uwagę zasługuje fakt, że oprócz wykładow‑ ców z naszej Akademii – a także Akademii kato‑ wickiej i artysty z Budapesztu – w konferencji KOS udział wzięli również naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego, Uniwersytetu Sztuki w Poznaniu,

przedstawiciele nauki z Berlina, z Uniwersytetu Muzycznego im. Fryderyka Szopena w Warszawie oraz projektanci Ośrodka Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora w Krakowie i inni. Konferencji towarzyszyły wieczorne kon‑ certy prowadzonej przez prof. Marka Choło‑ niewskiego GrupLab. Obrady uczestników były transmitowane na żywo w Internecie i dzięki ośrodkom telekomunikacyjnym. Planuje się organizowanie konferencji naprzemiennie – w ASP w Katowicach i ASP w Krakowie. Następne spotkanie Konferencji Obszarów Sztuki plano‑ wane jest jesienią w Katowicach.


Publikacje

W poszukiwaniu istoty piękna Książka wydana przez Wydawnictwo Czarne wspólnie z asp w Krakowie i Muzeum Historii Fotografii w Krakowie „Hawaikum” to słowo, którego nam brakowało. Opisuje nieopisane. Chwyta za nogi i powala na ziemię. A potem rozprawia się z tym, co być może przeczuwaliśmy, ale nigdy tego nie wer‑ balizowaliśmy. „Hawaikum” to ten zgrzyt, gdy w przestrzeni – wizualnej, muzycznej, kulinar‑ nej – odkrywamy fałsz. Bo przecież te wszystkie importy są brnięciem w obce nam konteksty i stwarzanie ich na nowo. Nieważne, że odwo‑ łujemy się do czegoś, co tak naprawdę nie ist‑ nieje. Ważne, że to nie jest stąd. Do lokalnego kontekstu odwołać się nam najtrudniej. A jeśli już to robimy, to kończy się na XIX‑wiecznym wymyśle z ciupagą. [Filip Springer, Brakujące słowo]

Agata Pankiewicz Prowincjonalne myślenie, kicz ludowy, kicz religijny, egipskie wystroje barów na Podkar‑ paciu, piramidy i wielbłądy, nie wspominając licznych palm i innych ciepłolubnych roślin, walczących o życie w urzędach gminnych i ośrodkach zdrowia. To wszystko domaga się uwagi i stosownego uwiecznienia. Ten świat jest nieopisany, a przecież istnieje. Skąd się to wszystko wzięło i kiedy? Może spowodowały to filmy z Elvisem Presleyem, a potem pio‑ senki Tercetu Egzotycznego i Violetty Villas? Projekt Agaty Pankiewicz i Marcina Przybyłki

jest skierowany na obserwację i interpreta‑ cję fotograficzną tych zadziwiających zjawisk, wystrojów i dekoracji, ożywiających egzotyczno‑ ścią polską prowincję. Zapewne to, co kolorowe i przesadne, często w Polsce przegrywa z tym, co szare i bez polotu. Dlatego warto zwrócić uwagę na egzotyczne mody w polskiej prze‑ strzeni. Fotografowanie, w dużej mierze kiczo‑ watych, artefaktów wymaga nie tyle dystansu, ile pewnej afirmacji – najlepiej, gdy jest dalekie od szyderstwa i równie beznadziejnego patosu. Wcześniejsze wspólne projekty Agaty Pankiewicz i Marcina Przybyłki – underconstructed.pl, 2008 czy Klops galicyjski, 2010 – pokazują, że autorom temat nie jest obcy. Fotografowali już martwą architekturę i jej rozpaczliwe pretensje do pała‑ ców i antycznych budowli, potem w projekcie galicyjskim udało im się uchwycić pogubiony w historii świat dawnej prowincji austro‑węgier‑ skiej. Powstało dużo zdjęć przedstawiających coś w rodzaju Disneylandu w mgle i błocie. W efekcie przeprowadzonych obserwacji powstała książka Hawaikum. Jej zawartość składa się z dwóch części. Oprócz eseju fotograficznego Agaty Pankiewicz i Marcina Przybyłki znajdują się w niej teksty antropologów kultury, history‑ ków sztuki, filozofów, kulturoznawców, dzienni‑ karzy i historyków: Dariusza Czai, Huberta Fran‑ cuza, Moniki Kozień, Marty Miskowiec, Marcina Smerdy, Jana Sowy, Filipa Springera, Ziemowita Szczerka, Józefa Tischnera, Marty Urbańskiej. Wymiary: 170 mm × 220 mm Liczba stron: 272, cena: 49,90 zł Książka do nabycia w Wydawnictwie asp

119


Wydarzenie specjalne

Diamentowy Grant dla Edyty Bernady

Edyta Bernady, studentka Wydziału Konserwa‑ cji i Restauracji Dzieł Sztuki asp w Krakowie, otrzymała Diamentowy Grant. Program Diamentowy Grant działa od 2012 roku i zapewnia mło‑ dym naukowcom nie‑ zależność finansową oraz otwiera szybszą drogę do doktoratu. Już po licencjacie Edyta Bernardy lub po trzecim roku studenci mogą zostać kierownikami własnego projektu badawczego. Każdego roku nawet stu wybitnych studentów otrzymuje do 200 tysięcy złotych na sfinansowanie własnych projektów naukowych, realizowanych w polskich uczel‑ niach i instytutach, a także wynagrodzenie na poziomie 2,5 tys. zł miesięcznie. W tym roku do grona laureatów dołączyła Edyta Bernady.

Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego, prof. Lena Kolarska‑Bobińska w liście gratula‑ cyjnym, skierowanym do JM Rektora Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie, prof. dr. hab. Stanisława Tabisza napisała: „... Osiągnięcia młodego człowieka – ucznia to powód do dumy dla każdego naukowca – mistrza. Dla Uczelni to dowód prawdziwego sukcesu. Cieszę się, że Pana Uczelnia daje szansę młodemu poko‑ leniu na rozwijanie kariery naukowej. To od mło‑ dych naukowców zależy bowiem przyszłość pol‑ skiej nauki. Dlatego tak ważne jest, by rozwój naukowy wybitnych młodych ludzi był przez nas wszystkich wspierany, a praca ich opiekunów znajdowała uznanie w oczach całej społeczności akademickiej.” (inf. wł.)

www.wydawnictwo.asp.krakow.pl

www.wiadomosciasp.pl Wydawca: Akademia Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie Redaktor naczelny: prof. Stanisław Tabisz, rektor ASP w Krakowie Kierownik Wydawnictwa ASP: Jacek Dembosz, redakcja@asp.krakow.pl Zespół redakcyjny: prof. asp Barbara Ziembicka, dr hab. Kinga Nowak, prof. Janusz Krupiński, prof. asp Łukasz Konieczko, mgr Jacek Dembosz, mgr Michał Pilikowski, mgr Michał Bratko. wiadomosciasp@asp.krakow.pl, tel. 122992045

120

Wiadomości asp /71

Projekt i skład: Michał Bratko mbratko@asp.krakow.pl Layout: Jakub Sowiński (Biuro Szeryfy) Złożono krojem: Unit Slab Korekta redakcyjna: Lucyna Sterczewska Korekta: Adam Wsiołkowski Nakład: 1400 egz. ISsN 1505–0661

Wiadomości asp w Krakowie Dołącz do nas na Facebooku

Akademia Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie pl. Matejki 13, 31-157 Kraków tel. 12 299 20 00, 12 422 09 22 fax 12 422 65 66 Rektor prof. Stanisław Tabisz Prorektor ds. Nauki i Spraw Zagranicznych prof. Piotr Bożyk Prorektor ds. Studenckich dr hab. Jan Tutaj Kanclerz dr Jolanta Ewartowska Wydział Malarstwa Dziekan dr hab. Piotr Korzeniowski Prodziekan dr hab. Witold Stelmachniewicz pl. Matejki 13, 31-157 Kraków tel. 12 299 20 31 Wydział Rzeźby Dziekan prof. Józef Murzyn Prodziekan prof. asp Ewa Janus pl. Matejki 13, 31-157 Kraków tel. 12 299 20 37 Wydział Grafiki Dziekan dr hab. Krzysztof Tomalski Prodziekan dr Tomasz Daniec ul. Humberta 3, 31-121 Kraków tel. 12 632 13 31, 12 632 48 96 ul. Karmelicka 16, 31-128 Kraków tel. 12 421 43 82 Wydział Architektury Wnętrz Dziekan dr hab. Beata Gibała‑Kapecka Prodziekan dr hab. Joanna Kubicz ul. Humberta 3, 31-121 Kraków tel. 12 632 13 31, 12 632 48 96 Wydział Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki Dziekan dr hab. Marta Lempart‑Geratowska Prodziekan dr Jarosław Adamowicz ul. Lea 29, 30-052 Kraków tel. 12 662 99 00 Wydział Form Przemysłowych Dziekan prof. Andrzej Ziębliński Prodziekan dr Anna Myczkowska‑Szczerska ul. Smoleńsk 9, 31-108 Kraków tel. 12 422 34 44 Wydział Intermediów Dziekan prof. Artur Tajber Prodziekan dr hab. Mariusz Front ul. Marszałka Józefa Piłsudskiego 38 31-111 Kraków tel. 12 299 20 37 intermedia@asp.krakow.pl Biblioteka Główna Dyrektor mgr Jadwiga Wielgut‑Walczak ul. Smoleńsk 9, 31-108 Kraków tel. 12 292 62 77 w. 35

Korespondenci wydziałowi: dr hab. Kinga Nowak – Wydział Malarstwa dr Janusz Janczy – Wydział Rzeźby dr Agnieszka Łukaszewska – Wydział Grafiki mgr Joanna Łapińska – Wydział Architektury Wnętrz mgr Joanna Hedrick – Wydział Konserwacji mgr Anna Szwaja – Wydział Form Przemysłowych mgr Mariusz Sołtysik – Wydział Intermediów Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych, zastrzega sobie prawo do skracania i redagowania nadesłanych tekstów.




Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.